Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w...

32
nr 9/874 | 9 V 2019 | ISSN 2543-7038 Akcja SadziMY! Przywracamy świetność Borom Tucholskim str. 17 Gdynia ma pierwszą bazylikę! W numerze: str. 14 Homo Popularis wystartował! str. 4 3 Maja w sercu Pomorza str. 9

Transcript of Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w...

Page 1: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

nr 9/874 | 9 V 2019 | ISSN 2543-7038

Akcja SadziMY! Przywracamy świetność

Borom Tucholskim

str. 17

Gdynia ma pierwszą bazylikę!

W numerze:

str. 14

Homo Popularis wystartował!

str. 4

3 Maja w sercu Pomorza

str. 9

Page 2: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

Jak Pomorze przyjęło gdańskich triumfatorów?Lechia Gdańsk zdobywcą Pucharu Polski! Czy ktoś zatem pamięta jeszcze mecze rozgrywane przez zespół dwa, trzy sezony wstecz, kiedy to np. Korona Kielce potrafiła naszym piłkarzom strzelić 5 goli? Zapewne dzięki odnowionemu składowi Lechii, a także szeregom innych zmian nikt o takim fakcie już nigdy nie wspomni! Bo już od jakiegoś czasu Lechia nie gra przy „prawie” pustych trybunach i znowu jest pieszczochem gdańszczan. A przywiezienie Pucharu Polski... no cóż jest swoistą wisienką na torcie. Zaglądamy zatem do sieci i sprawdzamy, jak znani Pomorzanie świętowali zwycięstwo biało-zielonych!

fot.

Anna

Rez

ulak

/KFP

, Mac

iej K

osyc

arz/

KFP,

face

book

.com

Na punkcie Lechii oszalał też Neptun – król mórz, symbol Gdańska, któremu do twarzy z biało-zielonym szalikiem! Zdecydowanie lepiej niż w przykusej koszulce „Konstytucja”

Świętował nie tylko Gdańsk, ale całe Pomorze! W swoim wpisie wójt gminy Kolbudy Andrzej Chruścicki pokazał jak małe pomorskie ojczyzny, mogą nie tylko wspierać, ale i być wspierane przez gwiazdy sportu! Dobry przykład lokalnego patriotyzmu i propagowania tego co nasze, pomorskie. Brawo Kolbudy! Brawo Lechia – partner Kolbudzkiej Karty Dużej Rodziny!

Na PGE Narodowym wicemarszałek województwa pomorskiego Ryszard Świlski święcił triumfy gdań-skich piłkarzy z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem

Są i oni – bohaterowie wielkiego widowiska na PGE Narodowym. Tak witano Lechię w Gdańsku

Page 3: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

3

Dobry minister, ale może w złym resorcie?Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy się śmiać czy płakać, że nasi rządzący, osoby na najwyższych stanowiskach państwowych niejednokrotnie udowodnili, że poziomem elokwencji nie różnią się od przeciętnego Kowalskiego. I o ile ten nie ma aspiracji żeby rządzić Polską, tak ci, często niedouczeni i bez pokory panoszą się w najlepsze!

Politycy uczą nas wielu rzeczy. Ewa Kopacz nauczyła nas, że z dinozaurem najlepiej radzić sobie za pomocą kamieni, a były prezydent Bronisław Komorowski – że w razie braku odpowiednich warunków do życia trzeba zmienić pracę i wziąć kredyt. Może to i dobrze, że – najczęściej przez przypadek – dowia-dujemy się, co tak naprawdę myślą o nasz nasi rządzący. I tak dzięki taśmom z „Sowy” wiemy np., że za 6 tys zł pracuje idiota albo złodziej, a w Polsce nie ma głodujących dzieci, bo szczaw z nasypu nie został zjedzony.

Do tego jakże „zaszczytnego” bełkotliwego grona dołączył ostatnio wicepremier Jarosław Gowin, minister edukacji i szkolnictwa wyż-szego. W wywiadzie udzielonym serwisowi Money.pl zachwalał pod niebiosa pomysł ograniczenia handlu w niedzielę. Zapewniał, że w zdecydowanej większości ustawa przy-niosła korzyści. Niestety, nie dla wszystkich. Skorzystali restauratorzy, ale mimo zapowie-dzi – straciła część małych sklepów.

- Wiele małych sklepów upada, ale one padałyby tak czy owak, zapewne w znacznie szybszym tempie, gdyby

nie było tego zakazu – powiedział wicepremier. No cóż, dobrze wiedzieć, że mali polscy przedsiębiorcy płacący

podatki na państwo nie są aż tak ważni. O wiele istotniejszy jest

komfort gigantycznych koncernów odprowadzających podatki w krajach,

w których są zarejestrowane. Dla nich jeden dzień w tygodniu mniej czy więcej, nie zmieni radykalnie

dochodów, co więcej – będzie wręcz niezauważony. Ale co mają powiedzieć

mali przedsiębiorcy, jeśli np. w maju muszą zamknąć swoje sklepy na 6 dni?

Przecież koszta działalności – podatki, pracownicy, koszta wynajmu pomieszczeń się nie zmniejszają, a dochody są stają się uszczuplone. Nadmieniamy też, że to polscy mali i średni przedsiębiorcy utrzymują rzeszę urzędników, rodzin i bezrobotnych z socjala. To oni są gnębieni kolejnymi, coraz wyższymi podatkami i na domiar złego zakazuje się im pracować w imię czego? Czy może państwo polskie postanowiło zastosować politykę odwróconego Robin Hooda – zabiera biednym możliwość pracy, bo przy zakazie handlu w niedzielę, kto jak kto, ale na pewno nie cierpią wielkie koncerny, tylko malcy od co-miesięcznego zus-u, cit-u, vat-u itd.

Wszystkim przeciwnikom zakazu handlu

w niedziele oraz przedsiębiorcom, dla których siedmiodniowy handel jest źródłem utrzy-mania, od samego początku wprowadzenia pomysłu w życie chodzi po głowie, cóż takiego zadecydowało o takim postanowieniu. Korzy-ści dla sprzedawców? No cóż, raczej nie, bo zamknięty sklep to sklep, który nie zarabia. Korzyści dla gospodarki? No też raczej nie, bo jeśli tracą przedsiębiorcy, to traci też pań-stwo. A może na ratunek przedsiębiorcom przyjdą dane ekonomiczne, które pokażą jak zakaz wpływa na działalność małych przedsiębiorstw?

Wiceminister Gowin rozwiał także te wątpliwości podczas wspomnianego

wywiadu. -Nie może być tak, żeby dane ekonomiczne przemawiały za likwidacją

zakazu – powiedział wicepremier. Jeśli nie dane ekonomiczne,

obiektywny obraz zysków i strat dla gospodarki i przedsiębiorców, to co powinno być takim wyznacznikiem?

Samo przykazanie trzecie w dekalogu „pamiętaj, abyś dzień

święty święcił” nie wystarczy.

Kościół Kościołem, ale Polska to – według konstytucji – państwo świeckie. Ustanawiając prawa jednej religii jako prawa dla wszystkich obywateli kraju idziemy w kierunku państw islamskich, a przecież chyba każdy zgodzi się z tym, że to nie najlepsza droga.

Cóż można powiedzieć o tej niefortunnej wypowiedzi Jarosława Gowina pt. „małe skle-py i tak by upadły”. Dobrze, że szef resortu edukacji nie kieruje Ministerstwem Zdrowia, bo wówczas podejście do chorych mogłoby wyglądać na zasadzie „nie ma sensu leczyć chorych, bo i tak prędzej czy później umrą”.

Gdyby wicepremier Gowin kierował Minister-stwem Sprawiedliwości mogłoby się okazać się, że „nie warto łapać przestępców, bo oni i tak prędzej czy później wyjdą na wolność”. Jako minister infrastruktury pewnie stałby na stanowisku, że „nie warto budować dróg, bo i tak prędzej czy później będą w nich dziury”. Tylko w jednym resorcie pogląd Jarosława Gowina mógłby przynieść pozytywne dla ca-łego narodu skutki: w ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej. Może wreszcie ktoś wpadłby na pomysł, że nie warto dawać tak dużych zasiłków bezrobotnym, bo i tak nie zachęci ich to, żeby pójść do pracy?

Konstytucja dla nauki, która jest głównym projektem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod kierownictwem Jarosława Go-wina nie była zbyt hucznie przyjęta przez środowisko akademickie. Może więc to nie tym resortem powinien kierować Jarosław Gowin? Już wiemy, że z jego podejściem do przedsiębiorców przeniesienie go do resortu Jadwigi Emilewicz – minister przedsiębior-czości i technologii, nie byłoby zbyt dobrym pomysłem. Ale kto wie, może w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej mógłby rozwinąć skrzydła i ukrócić wreszcie proce-der bezmyślnego rozdawnictwa pieniędzy pracujących Polaków? IT

Dwutygodnik Pomorskiod 1990 roku

Redakcja i współpracownicy:dr MICHAŁ ANTONISZYN - redaktor naczelnyEWA PERŁOWSKA - redaktor prowadzący MICHAŁ WODZIŃSKI - korekta MAŁGORZATA RYPIŃSKA - dziennikarzIZABELA TRELA - dziennikarzEWA GRABOWSKA - fotoreporterkaTADEUSZ KROTOS - rysownik

REDAKCJA:tel. 698 666 [email protected]@twojwieczor.plwww.wieczorpomorze.pl

www.facebook.com/twojwieczor

ADRES KORESPONDENCYJNY:ul. Andrzeja Grubby 5/11, 80-180 Gdańsk

WYDAWCA:Gdańskie Wydawnictwo PrasoweZa treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowia-da. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów i adiustacji. Tekstów nie zamó-wionych redakcja nie zwraca.

na zdjęciu: Olga

Page 4: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

4

Urozmaicone decyzje Pomorzan...Choć tegoroczna edycja plebiscytu Homo Popularis trwa zaledwie miesiąc, Państwo już zdążyli zadać nam nie lada trudu. Oczywiście ów „trud” to swoista przenośnia i słodki ciężar! Głosów jest bowiem nie tylko dużo, ale są bardzo urozmaicone. Właściwie nie ma dnia, żeby wśród nadsyłanych typowań nie pojawiły się zaskoczenia...

Na wielkie otwarcie... Przodują kobiety... Natalia Partyka – teni-sistka stołowa, Ewa Kempisty-Jeznach – jedyna w Polsce specjalistka medycyny mężczyzn, Dorota Kolak – aktorka czy Joanna Duda-Gwiaz-da – działaczka Solidarności – to nazwiska, które zdecydowanie są bliskie Państwa sercu. Po nadsyłanych głosach widać, że Joanna Duda-Gwiazda to postać, którą szczególnie chcecie Państwo docenić. I słusznie! Choć niewiele za nią znajduje plasuje się prezydent Gdań-ska Aleksandra Dukiewicz. Świeżo upieczona samorządowiec – od niedawna - aż tak wysokiej rangi, która na owe stanowisko została

namaszczona przez najważniejszą osobę w jej życiu – córkę. To wła-śnie ona po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, dała przyzwolenie swojej mamie mówiąc - „Mamo... musisz!”. Jaka będzie ta nowa, kobieca strona Gdańska... Niebawem się okaże!

A nam nie pozostaje nic innego, jak zaprosić Państwa do oddawania głosów. Pamiętajcie, że z grona nadsyłanych nazwisk, 10 z najwięk-szą liczbą głosów zostanie nagrodzona tytułem najpopularniejszego Pomorzanina – Homo Popularis 2018.

Poniżej przedstawiamy nazwiska, na które najczęściej padają Państwa głosy:

• Zbigniew Nowak – przedsiębiorca, budowniczy Wyspy Spichrzów

• Stanisław Lamczyk - poseł• Natalia Partyka

– tenisistka stołowa• Ewa Kempisty-Jeznach

– jedyna w Polsce specjalistka medycyny mężczyzn,

• Dorota Kolak – aktorka • Błażej Konkol – prezes

Związku Gmin Pomorskich

• Katarzyna Kowacz – koncertmistrzyni Cappella Gedanensis

• Joanna Duda-Gwiazda – działaczka Solidarności

• Piotr Czauderna – radny miasta Gdańska

• Jan Kleinszmidt – przewodniczący SSWP

• Sławomir Niecko – prezes RENK S.A.

• Sławomir Rybicki - senator

• Aleksandra Dulkiewicz – prezydent Gdańska

• Jerzy Detko – muzyk, leader zespołu Detko Band

• Dorota Arciszewska-Mielewczyk - poseł

• Paweł Huelle – pisarz• Maria Lewandowska

– bizneswoman, znana gdańska gastronom

• Przemysław Dyakowski – muzyk• Jarosław Bierecki

– b. radny SSWP, mecenas pomorskiej kultury

• Maciej Świeszewski – prof. ASP w Gdańsku

• Kacper Płażyński – przewodniczący klubu PiS w RMG

• Maciej Kosycarz – fotograf, właściciela agencji KFP

• Jan Hlebowicz – historyk• Anna Jamróz-Szadaj

– samorządowiec, najpiękniejsza Polka roku 2009

• Hanna Bakuła - pisarka• Marcin Chabowski – mistrz

Polski w maratonie• Włodzimierz Machnikowski

– dziennikarz Radia Gdańsk• Anna Ziemiańska

– prezes Stowarzyszenia Amazonek o. Gdańsk

• Piotr Kotlarz – pisarz

I tradycyjnie – zapraszamy do głosowania. Nazwiska swoich kandydatów przesyłajcie na adres e-mail:

[email protected], w tytule wiadomości wpisując „HOMO POPULARIS”,

a w treści wiadomości: imię i nazwisko kandydata.Głosy można przesyłać rownież na adres redakcji

na zamieszczonym poniżej kuponie.

KUPON PLEBISCYTOWY HOMO POPULARIS 2018

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

imię i nazwisko osoby głosującej:

Od lewej m. in.: wojewoda pomorska Krystyna Gozdawa-Nocoń, posłanka Danuta Hojarska, przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek, poseł Andrzej Różański, rektor UG prof. Andrzej Ceynowa, prezes TVP o. Gdańsk Bogumił Osiński, prof. Brunon Synak, poseł Marek Biernacki

Page 5: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

plebiscyt

5

Kto jest kim?W każdym z wydań „Gazety Wieczór Pomorze” będziemy przybliżali dla Państwa dwie sylwetki osób nominowanych do tytułu „Homo Popularis” 2018

Joanna Duda-Gwiazda – ma zawód nietypowy dla kobiety – inżynier

okrętowiec. Znana szerszemu gremium jako działaczka opozycji PRL i małżonka A n d r z e j a G w i a z d y. Absolwentka Politechniki Gdańskiej, była głównym technologiem w Stoczni Jachtowej w Gdańsku, pracowała także w Centralnym

Biurze Konstrukcji Okrętowych. Od 1978 r. działała w Wolnych

Związkach Zawodowych Wybrzeża. Redagowała także związkowe pismo

„Robotnik Wybrzeża”. W sierpniu 1980 uczestniczyła w strajku w Stoczni Gdańskiej,

jest również współautorką 21 postulatów MKS. Po powstaniu „So-lidarności" zasiadała w Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej, będąc jego rzecznikiem prasowym. W latach 1980–1981 członkini gdańskiego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”. 13 grudnia 1981 została internowana. Zwolniono ją w lipcu 1982 r. Publicystka, wydawała pismo „Skorpion” oraz „Poza Układem”. Należała do przeciwników Okrągłego Stołu.

Zbigniew Nowak - przedsiębiorca, właściciel i założyciel Zakładów Mięsnych Nowak z siedzibą w Jankowie, który stworzył doskonałą markę wyrobów mięsnych, produkowanych w oparciu o nowe technologie. Firmę swą z powodzeniem prowadzi niemal 30 lat, wraz ze wsparciem rodziny. Jest budowniczym Wyspy Spichrzów. To jego inwestycje pomogły przywrócić świetność temu atrakcyjnemu miejscu w sercu Pomorza. Skąd zatem takie powodzenie w biznesie? Chyba nie będzie przesadą jeśli stwierdzimy, że w tym wypadku głowa została zaprzęgnięta do zarabiania pieniędzy. Bo Zbigniew Nowak to nie tylko przedsiębiorca, ale przede wszystkim naukowiec. Jako pracownik naukowy edukował żaków w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Przewodniczy Radzie Krajowej Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP. Działa w wielu branżach, postawił także na tę obecnie najpowszechniejszą, czyli IT. Fan Lechii Gdańsk i aktywnego stylu życia.

Tort na gali Homo Popularis 2010 kroi, laureat nagrody J.E. metropolita gdański abp Sławoj Leszek GłódźLaureat Homo Popularis 1998 Maciej PłażyńskiLaureat Homo Popularis 1995 Longin Pastusiak

Laureat Homo Popularis 2013 przewodniczący Rady Miasta Redy Kazimierz Okrój wraz z małżonką Lidią

Laureaci Homo Popularis 2010 J.E. metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź oraz prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt

Page 6: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

6

aktualności

Czas majowych obietnicZa nami długa majówka i czas powrotu do

rzeczywistości. W prawie nastapiły szeroko opisywane zmiany w RODO, które obowią-zują nas od 4 maja br. Ustawa, obok innych dziedzin, dużo zmienia w ochronie zdrowia, administracji czy prawie pracy. O kilku wybra-nych piszę poniżej. I tak dla +małych i średnich firm - istotna zmiana. Do ustawy o prawach konsumentów art. 4a - dodano, że +firmy które zatrudniają nie więcej niż 10 pracow-ników i nie mają obrotu większego niż 2 mln euro netto rocznie (ok. 8,6 mln zł), nie będą już musiały bezpośrednio informować każdego, że przetwarzają jego dane osobowe. Wystarczać będzie, że informację o tym jak długo przetwa-rzają dane, na jakiej podstawie prawnej, itp. zostaną wywieszone w widocznym miejscu w lokalu przedsiębiorstwa lub udostępni się je +na stronie internetowej. Jednak nie do końca, jak zawsze, ma być łatwo. Otóż art. 4a ust. 2 uchyla udogodnienie, jeżeli osoba nie ma możliwości zapoznania się z wywieszo-nymi informacjami. Kiedy to się zdarzy? Gdy nie umie czytać, stała tyłem - pytania mogą zaistnieć. W ustępie 3 wyłączono z udogod-nienia przedsiębiorców, którzy przetwarzają dane szczególnych kategorii. Skorzystanie z tego ułatwienia w informowaniu klientów o przetwarzaniu ich danych może też oznaczać kłopoty dla firm. Gdy np. kontrola uzna, że obowiązek nie został spełniony gdyż stwier-dzi, że drzwi wejściowe do lokalu to nie jest widoczne miejsce, może nałożyć karę.

Otrzymaliśmy ważną dla relacji z banka-mi zmianę, że na wniosek ubiegającego się o kredyt konsumenta bank przedstawi mu czynniki, w tym dane osobowe, które miały wpływ na ocenę zdolności kredytowej. Są też zmiany do Kodeksu Pracy. Określono warunki zbierania danych biometrycznych, wyłączono możliwość monitorowania pomieszczeń zakła-dowej organizacji związkowej czy instalacji monitoringu wizyjnego w pomieszczeniach

sanitarnych, która wymaga +dodatkowo uzy-skania zgody. Zmiany dotyczą też obowiązko-wych upoważnień do przetwarzania danych pracowników, a może też zaistnieć konieczność zmiany regulaminów u pracodawców. Zatem nie obejdzie się bez analizy. Z kolei dobra zmiana w sprawach zdrowotnych dla wszyst-kich to fakt, że w każdym przypadku pierwsza kopia dokumentacji medycznej powinna być wydana pacjentowi za darmo.

Czekają nas wyborcze obietnice, czy zatem mamy prawo do ich wymagania na gruncie prawnym? Otóż nie mogą być one dochodzone przed sądami i uznane za prawnie wiążące przyrzeczenie publiczne. Rozstrzygnęła ten pro-blem Uchwała Sądu Najwyższego z 20.09.1996 r. sygn. SN III CZP 72/96 (zainteresowani od-najdą ją w sieci). Trzeba +pamiętać, że w ogło-szeniu-przyrzeczeniu publicznym elementem koniecznym jest jasne i wyraźne oświadczenie woli. Gdy takiego wyraźnego oświadczenia brak, to obietnica wyborcza, nawet gdyby zawierała elementy przyrzeczenia publiczne-go, jest tak naprawdę tylko „czczą obietnicą”, reklamową-nawołującą retoryką. Bowiem cele i charakter prawny kampanii wyborczej na-kazują przyjąć, że w treściach wypowiedzi kandydatów nie ma faktycznie +oświadczeń mogących doprowadzić do powstania prawnie wiążącego zobowiązania cywilnego. A zatem oceniajmy roztropnie. Warto pamiętać, że pra-wo wbrew pozorom nie jest materią prostą i przed konstruowaniem czy podpisaniem umowy, rozsądnym jest zasięgnąć porady praw-nej, aby nie być dopiero po szkodzie mądrym.

Paradoks prawny Protagoras /mistrz/ +i Euathlus /uczeń/ w sądzie, opowiada o nauce prawa. Otóż mistrz i uczeń zawarli umowę, według której uczeń miał zapłacić za naukę gdy wygra swój pierwszy proces. Jednak jak to w życiu bywa okazało się, że zajął się poli-tyką i nie zamierzał pracować w wyuczonym zawodzie. Wtedy rozczarowany Protagoras

wytoczył swojemu uczniowi proces o zapłatę. Rozumował, że gdy uczeń przegra, zgodnie z wyrokiem sądowym zapłaci nauczycielowi, a gdyby Euathlos wygrał to zgodnie z umową też będzie musiał mu zapłacić. Wydawałoby się, że sprawa prosta i zapłata pewna? Nic bardziej mylnego! Odwrotna perspektywa wskazuje, że mistrz się myli? Gdyby bowiem to uczeń proces wygrał, to zgodnie z wyrokiem sądowym nie będzie musiał płacić, a gdyby przegrał to zgodnie z umową również nie bę-dzie zobowiązany do zapłaty. Czy zatem obaj przeciwnicy argumentują słusznie, a mimo to ich zdania pozostają w sprzeczności? +W istocie paradoks wynika tutaj z faktu, że po-stanowienia umowy i wyrok sądu są w każdym z przypadków sprzeczne. Od tego co uznamy za ważniejsze - wyrok sądu czy umowa cywilna, zależy rozwiązanie. Protagoras i Euathlos popełniają ten sam błąd – +niekonsekwencji, którą spotykamy w życiu: „Jeżeli wyrok sądu będzie dla mnie korzystny, to będę go respek-tował, w przeciwnym wypadku odwołam się do umowy". Tak to wadliwe zapisy umowy mogą nas postawić wbrew naszej woli w przegranej sytuacji, o czym pamiętajmy.

Ignorantia iuris nocet!

Adwokat Donat Paliszewski

ZAPRASZAMY DO REKLAMY W GAZECIE WIECZÓR POMORZE

oraz na naszej stronie internetowej

WWW.WIECZORPOMORZE.PL!

Page 7: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

7

aktualności

Niech się święci pierwszy maja!Święto Pracy do Polski zawitało do Polski w 1890 roku. Przez wiele lat było ono jednak „nielegalne”. Polacy 1 maja wychodzili na ulice, gromadzili się tysiącami w demonstracjach i pochodach, oczywiście wbrew woli zaborców. Za czasów PRL święto zyskało rangę państwową. Tłumy robotników na ulicach w pochodach pierwszomajowych to znak szczególny Święta Pracy. Dziś po tych tłumach i pochodach został maleńki ślad tylko w niektórych miastach Polski. Coroczne gdańskie obchody organizowane przez OPZZ z roku na rok są coraz skromniejsze.

1 maja działacze OPZZ i środowisk le-wicowych, w tym m.in. SLD, Inicjatywy Fe-ministycznej, Polskiej Partii Socjalistycznej partii Razem oraz stowarzyszenia Lepszy Gdańsk zebrali się pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego na Targu Drzewnym, by w symbolicznym, acz kameralnym pocho-dzie przejść pod pomnik Tym, co za Polskość Gdańska, gdzie odbyła się główna część ob-chodów i przemówienia okolicznościowe. Przedstawiciel pomorskiej SLD, Krzysztof Andruszkiewicz mówił o wartościach, jakie przyświecają wszystkim ruchom lewicowym i socjalnym, wśród których najważniejszą wartością jest praca. Z kolei przewodniczący Rady pomorskiego OPZZ, Adam Liszczewski zwrócił uwagę na poważny problem, który w ostatnich latach obserwuje się w Polsce –

praca w naszym kraju przestała się opłacać, bo zasiłki dla niepracujących i niechętnych do podjęcia zatrudnienia przewyższają nie-jednokrotnie wysokość pensji. Głos zabrali też przedstawiciele innych organizacji oraz m.in. były wojewoda pomorski Henryk Wojcie-chowski oraz kandydatka Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu Elżbieta Ja-chlewska. Następnie delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem, a cały wiec zakończył się przy dźwiękach „Międzynarodówki”.

Trzeba jednak przyznać, że w Polsce Święto Pracy to doprawdy dziwne

święto. Wszyscy tego dnia wyjeżdżają na majówkę lub relaksują się przy grillu

na działce. Świętują więc wszyscy, także ci, którzy nie pracują, i ci, dla których praca jest czymś zupełnie

zbytecznym i nieopłacalnym. Szkoda tylko, że zapominamy o najważniejszym

- szacunku dla ludzi pracujących.

To przecież dzięki pracy ich rąk – jak to trafnie zauważył przewodniczący Liszczew-ski – mamy dziś w Polsce tak bogaty socjal, dzięki któremu nie każdy musi pracować. Pracują tylko ci, których „nie stać” na rzą-dowe dodatki. Nic dziwnego, że z roku na rok obchody Święta Pracy w Polsce są coraz skromniejsze. Skoro upada sam etos pracy, to i niepotrzebne jest świętowanie i cieszenie się z jej efektów.

- Chciałbym powitać wszystkie te orga-

nizacje, wszyst-kich tych, którzy czują, że wartości le-wicowe, war-tości socjalne

są nam bliskie, zwłaszcza dzi-

siaj, kiedy mamy dosyć dziwne zawi-

rowania losu i historii naszego kraju. Myślę, że tym

bardziej właśnie te wartości powinny przy-świecać nam wszystkim, kiedy mówimy o 15 latach bycia Polski w Unii Europejskiej, a wi-dzimy, że ta Unia Europejska jednak cały czas jest przed nami, my ją staramy się doścignąć i czasem jesteśmy krok do przodu, czasem dwa kroki z tyłu, ale to ciągle jest gonitwa. Myślę, że wartości, które my reprezentujemy, które traktujemy priorytetowo powinny być tą siłą napędową, która jednak zbliży nas, przynajmniej poziomem życia, poziomem zarobków do naszych koleżanek i kolegów, współobywateli Unii Europejskiej – mówił Krzysztof Andruszkiewicz.

- Dzisiaj Święto Pracy, czyli święto tych, których jedy-nym źródłem dochodu jest praca własnych rąk i umysłów. My, związ-kowcy, jesteśmy za tym, żeby system pomocy społecznej był sprawny i sprawiedliwy. Każdy z nas ma prawo do pomo-cy w trudnych sytuacjach życiowych, ale nie może być tak, żeby nie opłacało się pra-cować. Stąd nasza walka o to, by płaca minimalna była na przyzwoitym poziomie. A przynajmniej wyższa, niż wszystkie zasiłki socjalne razem wzięte. Każdy obywatel ma prawo do pracy i ma prawo oczekiwać szacunku oraz przede wszystkim ma prawo do godnego wynagrodzenia. Warto zwrócić uwagę rządzącym, że wszystkie wyborcze prezenty, dodatki, „plusy”, „piątki” to świadczenia uzy-skane z pracy naszej i poprzednich pokoleń oraz pomocy unijnej. Niech pierwszy maja będzie dniem radości i dumy z efektów naszej pracy, która ma wpływ na nasze życie osobiste, na pomyślność naszych zakładów pracy, całego kraju i pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Niech się święci pierwszy maja! - mówił przewodniczący rady pomorskiego OPZZ, Adam Liszczewski.

Głos zabrał b. wojewoda pomorski Henryk Wojciechowski

Kandydatka Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu Elżbieta Jachlewska

Page 8: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

8

aktualności

11 dni czerwcowego świętowania demokracjiNiecały miesiąc pozostał do jednej z najważniejszych rocznic tego roku – 30 lat od Obrad Okrągłego Stołu i pierwszych częściowo wolnych wyborów, które stały się zalążkiem demokracji i całkowitej suwerenności Polski. Rocznicy ważnej i godnej należytego upamiętnienia.

Miasto Gdańsk na Placu Solidarności chciało zorganizować kolejne obrady „okrą-głego stołu”, przy którym zasiedliby samo-rządowcy i działacze z całej Polski. Plany te pokrzyżował wojewoda pomorski przyznając prawo do organizacji uroczystości w tym miejscu NSZZ „Solidarność”. Miasto Gdańsk musiało zatem zmienić swoje zamierzenia, ale mimo to w sercu Pomorza będzie się niezwykle dużo działo! Zaplanowało 11 dni świętowania, wypełnione po brzegi ciekawy-mi wydarzeniami. W bogatym harmonogra-mie każdy ma znaleźć coś dla siebie. Podczas niedawnej konferencji prasowej w Euro-pejskim Centrum Solidarności prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, dyrektor ECS Basil Kerski i prezes Fundacji Gdańskiej Jacek Bendykowski zdradzili pierwsze szcze-góły dotyczące obchodów Święta Wolności i Solidarności, które trwało będzie od 1 do 11 czerwca. - Święto Wolności i Solidar-ności to święto dla każdego. Zapraszamy wszystkich niezależnie od poglądów poli-tycznych, niezależnie od tego, gdzie dzisiaj są, niezależnie od tego, gdzie byli trzydzieści lat temu i czy w ogóle byli trzydzieści lat temu na świecie. Poza samym uczestnictwem w obchodach bardzo serdecznie zapraszam do bycia wolontariuszami podczas Święta Wolności i Solidarności – mówiła prezydent Aleksandra Dulkiewicz.

Kulminacyjny moment świętowania będzie miał miejsce 4 czerwca w południe przy ECS. Wtedy zostanie wspólnie odśpiewany hymn

narodowy i odbędzie się proklamacja Dekla-racji Wolności i Solidarności. Zaplanowano też wspólne pamiątkowe zdjęcie i tort z okazji 30. rocznicy istnienia polskiej demokracji.

W ciągu tych dni odbędzie się szereg even-tów. Zaplanowano liczne warsztaty, pokazy filmów, rozmowy ze świadkami wydarzeń, debaty, zabawy dla dzieci i koncerty. Będzie można też bezpłatnie zwiedzić wystawę stałą w ECS, będą po niej oprowadzać także uczestnicy wydarzeń z 1989 roku. - Obcho-dy trwać będą jedenaście dni. Pamiętajmy o tym, że to nie tylko 4 czerwca, ale od 1

do 11 czerwca. Od 1 do 4 czerwca to ponad sto wydarzeń, które będą się odbywać w róż-nych przestrzeniach miasta, których będzie trzynaście. Bardzo ważną dla nas będzie strefa społeczna, która będzie miała ponad trzy hektary przestrzeni przy ECS, które oddajemy do użytkowania organizacjom pozarządowym. Zapraszamy w tym czasie absolutnie wszystkie organizacje pozarządo-we. Te natomiast, które czują się na siłach, zapraszamy do współtworzenia programu strefy społecznej – mówił Jacek Bendykowski.

RESTAURACJA CHLEB I WINO położona w Gdańsku

przy historycznej ul. Stągiewnej na Wyspie Spichrzów – ZAPRASZA!

Na Gości czeka codziennie wypiekany chleb według własnej receptury i tradycyjnego sposobu

piekarniczego.

Specjalnościami lokalu są również pasty, do których makaron wykonywany jest ręcznie na miejscu.

W 1889 r. w Neapolu powstał przepis na niesamowite ciasto, z którego powstaje pizza

rozpływająca się w ustach, jej ciasto jest cienkie i kruche. Skosztujecie ją właśnie u nas! Pizza rozpieszcza podniebienie smakiem świeżo

zerwanych włoskich pomidorów, doprawionych aromatycznymi ziołami.

Bogata karta win zadowoli najbardziej wymagających miłośników tego wspaniałego

trunku.

Specjalnie dla Gości restauracji, w Palarni Kawy Kopernik w Toruniu, wypalane są wyselekcjonowane

i najlepsze ziarna kawy, którą wypijecie właśnie w Chleb i Wino.

Zapraszamy Państwa w piękną kulinarną podróż! Czekamy na Was w sercu Gdańska!

Page 9: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

9

Wiwat 3 maj! Wiwat Konstytucja! Wiwat król! Wiwat wszystkie stany!Choć była ujęta w zaledwie 11 artykułach i obowiązywała jedynie 14 miesięcy, Konstytucja 3 Maja do dziś napawa Polaków dumą. Była to bowiem pierwsza nowoczesna i spisana konstytucja w Europie i druga na świecie po konstytucji amerykańskiej. Do dziś dzień jej uchwalenia obchodzimy jako radosne święto, na chwile zapominając o tym, że niedługo później miała miejsce największa zdrada w dziejach naszego kraju z udziałem samego króla Polski, na cześć którego wiwatowano 3 maja 1791 roku.

aktualności

Wicemarszałek województwa pomorskiego Agnieszka Ka-

pała-Sokalska odczytała list okolicznościowy

marszałka Mieczysła-wa Struka. „W 1791 roku Polacy uchwalili pierwszą w Europie konstytucję. Dzieło Sejmu Czteroletnie-go stało się wielkim

zwycięstwem tych, którzy chcieli państwa

silnego i nowoczesnego, było tryumfem polskiego

konstytucjonalizmu. Fakt ten, który gruntownie zmieniał ustrój

Rzeczypospolitej, miał stać się podstawą jej naprawy w wymiarze ustrojowym, społecznym, wzmocnić państwo i tym samym uchronić przed utratą niepodległości. Aby to poczucie wspólnoty, które dzisiaj towarzyszy nam wszyst-kim świętującym 3 Maja, było w nas trwale zakorzenione, musimy sami pielęgnować dobro, przekazywać naszym dzieciom właściwe postawy i wzorce moralne. Dlatego też, niezależnie od politycznych podziałów, sporów, dzie-lących nas różnic, w imię hołdu dla dziedzictwa Konstytucji 3 Maja, starajmy się szukać drogi zrozumienia naszych wzajemnych relacji i przezwyciężania uprzedzeń” - napisał marszałek Struk.

Jako pierwszy głos zabrał prezes gdańskiego oddziału Związku Piłsudczyków RP płk. Andrzej Adamczyk: - Spotykamy się dzisiaj tradycyjnie już pod po-mnikiem króla Jana III Sobieskiego aby świętować i dawać świadectwo pamięci wysiłku reformatorskiego Polaków w końcu XVIII w. Prawdą jest, że Konstytu-cja 3 Maja jest pierwszą konstytucją w Europie i drugą na świecie po konstytucji amerykańskiej. Ona była i jest symbolem wszystkiego, co w przeszłości Polski było nowoczesne i postępowe. Powinniśmy tym usilniej dbać o to dziedzictwo, które stało się również naszym udziałem. Cieszy nas, że coraz powszechniej pamiętamy o swojej powinności w stosunku do wysiłku patriotycznego naszych przodków, ale trochę boli, że nie potrafimy tego święta obchodzić razem, bez względu na zapatrywania polityczne. Czyżby znowu był nam potrzebny wspólny, zewnętrzny wróg, który tak jak w bajkach Krasickiego nas pogodzi? A może dopiero wtedy dostrzeżemy w adwersarzu politycznym brata, gdy spełni się ocena okresu przedrozbiorowego dokonana przez Juliana Ursyna Niemcewicza. „I my sami byliśmy nieszczęść naszych winą, gnijąc w zbytkach, lenistwie, i biesiad zwyczaju, myśleliśmy o sobie, a nigdy o kraju” - to tak ku przestrodze. Mówią, że historia się nie powtarza, ale kołem się toczy.

Gdańskie obchody Święta Konstytucji 3 Maja zorganizowane przez gdański oddział Związku Piłsudczyków RP odbyły się trady-cyjnie pod pomnikiem króla Jana III Sobie-skiego na Targu Drzewnym. Uczestniczyli w nich m.in. wicemarszałek województwa pomorskiego Agnieszka Kapała-Sokalska, zastępca prezydenta miasta Gdańska Piotr Kowalczuk, poseł do Parlamentu Europej-skiego Jarosław Wałęsa, wiceprzewodniczą-ca Rady Miasta Gdańska Teresa Wasilewska, radna miasta Gdańska Beata Dunajewska, przedstawiciele służb mundurowych, także przedstawiciele wielu stowarzyszeń oraz młodzież szkolna. Uroczystość rozpoczęła się tradycyjnie od odśpiewania hymnu Rze-czypospolitej Polskiej. Głos zabrali m.in.: wicemarszałek Agnieszka Kapała-Sokalska, prezes gdańskiego oddziału Związku Pił-sudczyków RP płk. Andrzej Adamczyk oraz zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowal-czuk. Prezydent Gdańska w swoim przemó-wieniu odwołał się także do współczesnej konstytucji i wspomniał o kontrowersjach, jakie od dłuższego czasu budzi stosunek do

niej różnych obozów władzy. - Z tego miej-sca gdańszczanie i gdańszczanki wyruszali po wolność, którą będziemy świętować już niedługo 4 czerwca. Konstytucja 3 Maja była powołana do tego, żeby uporządkować spra-wy w Polsce, aby wady ówczesnego systemu Rzeczypospolitej Obojga Narodów naprawić. Ale ja chcę odnieść się do zapisów obecnej konstytucji. Wielu z państwa ma w klapie specjalny znaczek, wielu z państwa nosi koszulki z napisem „KONSTYTUCJA”, wielu z państwa przypomina o niej na co dzień. Kiedy ona jest silna? Wtedy jest silna, kiedy jest przestrzegana, przez każdego z nas, niezależnie od stanu posiadania, poglądów, funkcji czy pozycji – mówił wiceprezydent Kowalczuk. Dla uczczenia Święta Konsty-tucji 3 Maja w niebo zostały wypuszczone trzy białe gołębice, jako symbol polskiej wolności i niepodległości. Następnie dele-gacje złożyły kwiaty pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego. Uroczystość zakończyło wspólne odsłuchanie i odśpiewanie Marsza I Brygady będącego Pieśnią Reprezentacyjną Wojska Polskiego. MR

Wśród przybyłych m.in.: wicemarszałek Agnieszka Kapała -Sokalska, zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk oraz radni miasta Gdańska: Teresa Wasilewska, Beata Dunajewska

3 Maja w niebo zostały wypuszczone trzy białe gołębice, jako symbol polskiej wolności i niepodległości. Jedna z nich wyfru-nęła z rąk europosła Jarosława Wałęsy

Page 10: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

10

aktualności

Jak co roku w Wielką Sobotę, gdańscy restauratorzy robią w sercu Pomorza prawdziwe zamieszanie! Paraliż ulic zlokalizowanych w centrum Gdańska wiąże się jednak tym razem ze szczytnym celem, a można nawet rzec – potrzebą serca.

Na Targu Węglowym, jak to już tradycja 20 rok z rzędu nakazuje spotykają się ubodzy i potrzebujący, by zjeść być może jedyny ciepły posiłek w czasie świąt. Jest żur, sałatki, ciasta, biała kiełbasa i jajka. Przybyli otrzymują także paczki żywnościowe. Uczestników świątecz-nego śniadania, organizatorów oraz zaproszonych gości wita radny miasta Gdańska Piotr Dzik, a pokarmy święci proboszcz Bazyliki Mariackiej, wspierający ową ideę ks. prałat Ireneusz Bradtke. W tym roku, aby nakarmić prawie pół tysiąca przybyłych potrzebowano ponad 400 kg bigosu i ok. 2 tysięcy ugotowanych jaj. Wśród nakładających

jedzenie z wielkich gastronomicznych patelni i garnków były m.in.: prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i Magdalena Adamowicz wraz z córkami oraz gdańska młodzież i harcerze. - Paweł przez 20 lat był tu z nami, czasami ja też bywałam wraz z nim i nasze córki. Zawsze, wracając do domu, opowiadał mi jakąś historię, bo on zawsze z wami rozmawiał, on od was nie uciekał, tylko był po prostu blisko was. Wierzę, że następcy Pawła będą kontynuować tę tradycję – mówiła wdowa po tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska.

W służbie drugiemu człowiekowi

Pokarmy poświęcił proboszcz Bazyliki Mariackiej ks. prał. Ireneusz Bradtke. Wśród gości wydarzenia także: honorowy prezydent UIB, światowy piekarz roku 2010 Andrzej Szydłowski, radni miasta Gdańska: Teresa Matuszewska i Andrzej Kowalczys, prezes Konwencji Przedsiębiorców Województwa Pomorskiego Ryszard Kokoszka, Magdalena Adamowicz, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz

Uczestników świątecznego śniadania, organizatorów oraz zaproszonych gości powitał radny miasta Gdańska Piotr Dzik

Goście śniadania mogli posilić się ciepłymi daniami w namiotach ustawionych na Targu Węglowym. Otrzymali także paczki żywnościowe

Magdalena Adamowicz wraz z córkami: Antoniną i Teresą pomagały w rozdawaniu posiłków

Tego dnia gdańscy restauratorzy nakarmili prawie pół tysiąca potrzebujących i ubogich

Page 11: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

11

aktualności

Takich dębów powinno być 21 857!Dąb, jako jedne z najsilniejszych drzew jest symbolem trwałości, siły i dostojeństwa. To dlatego sadząc drzewo ku pamięci jakiejś osoby czy rocznicy najczęściej wybiera się właśnie dąb – by pamięć była tak trwała, jak to drzewo. Kilka szczególnych dębów rośnie tuż przy Stadionie Energa Gdańsk. Każdy z nich został posadzony w ramach akcji „Katyń... Ocalić od zapomnienia” i upamiętnia jedną ofiarę zbrodni katyńskiej, związaną również ze sportem. W ubiegłym roku dębem pamięci uhonorowani zostali: generał brygady Józef Gigiel-Melechowicz, pułkownik Kazimierz Baszniak oraz porucznik Tadeusz Kobel, którzy byli zarazem działaczami i piłkarzami polskiego klubu piłki nożnej - Lechii Lwów. W tym roku kolejny dąb honoruje postać Feliksa Asłanowicza.

- Cieszę się, że kolejny raz mamy okazję stanąć tutaj, na tej promenadzie, aby zasadzić dąb pamięci i myślę, że takie żywe pomniki, które przypominają nam o konkretnych osobach, tak jak dziś o Feliksie Asłanowiczu pozwalają nam pamiętać o naszych bohaterach. Są to dla nas ważne osoby, które swoim życiem pokazały nam, że czasem trzeba poświęcić wszystko, aby idee, które nam przyświecają były widoczne i wyraźnie zaakcentowane. W tamtych trudnych czasach sportowcy, naukowcy, pro-fesorowie, oficerowie, czyli elita naszego narodu była pierwszym celem okupantów. Pamiętajmy o Feliksie Asłanowiczu i wszystkich ofiarach Zbrodni Katyńskiej. Cześć ich pamięci! – mówił zastępca prezydenta Gdańska Piotr Borawski. W imieniu rodzin ofiar Zbrodni Katyńskiej głos zabrała także prezes gdańskiego oddziału Stowarzy-szenia Rodzina Katyńska Hanna Śliwa-Wielesiuk. - W ramach akcji „Katyń. Ocalić od Zapomnienia...” powinno być posadzonych 21 857 dębów. Jest to dla nas bardzo ważna sprawa, ponieważ tylu właśnie Polaków zginęło w Katyniu. Katyń odkryto jako pierwszy i dlatego wszystkie te zbrodnie noszą nazwę Zbrodni Katyńskiej. W 2000 roku powstały trzy cmentarze – w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Mamy nadzieję, że posadzone w ramach tej akcji dęby, jak już nas nie będzie, one pozwolą zachować pamięć o tych, którzy zginęli od strzału w tył głowy bez winy, tylko dlatego, że byli Polakami – mówiła.

Feliks Asłanowicz to piłkarz Legii z lat 1927-1929, napastnik, kawaler Krzyża i Orderu Niepodległości. Jego oficjalny status to „zaginiony bez wieści na wschodzie”.

Nie znajduje się na żadnych znanych listach wywozo-wych z obozów Kozielska, Ostaszkowa i Starobielska. Według encyklopedii piłkarskiej Andrzeja Gowarzew-skiego „Mistrzostwa Polski - ludzie, fakty, 1918-1939” został aresztowany w 1940 r. przez czerwonoarmistów podczas przekraczania granicy na Sanie, a następnie wywieziony do więzienia w Kijowie. Najprawdopodobniej był jedną z ofiar zbrodni katyńskiej, które mordowano w Kijowie i grzebano na Białorusi.

Dąb i kamień tym razem upamiętniają Feliksa Asłanowicza - piłkarza Legii z lat 1927-1929, napastnika, kawalera Krzyża i Orderu Niepodległości

W ramach akcji „Katyń... Ocalić od zapomnienia” przy Stadionie Energa Gdańsk sadzone są dęby, które upamiętniają ofiary zbrodni katyńskiej

Na uroczystość przybyli mi.in.: radni miasta Gdańska Karol Rabenda i Cezary Śpiewak-Dowbór, wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski, przedstawiciele Rodziny Katyńskiej wraz z prezes Hanną Śliwą-Wielesiuk

Page 12: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

12

aktualności

Zmiana w składzie Sejmiku Województwa PomorskiegoPierwszym i najważniejszym punktem kwietniowej sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego było wręczenie Honorowego Wyróżnienia za Zasługi dla Województwa Pomorskiego Pawłowi Adamowiczowi. Przyznane pośmiertnie przez sejmik, odznaczenie odebrała wdowa po tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska, Magdalena Adamowicz. Ślubowanie złożyła także nowa radna SWP.

Śp. Paweł Adamowicz wyróżnionyHonorowe Wyróżnienie po raz pierwszy

przyznano pośmiertnie. - Spotykamy się dziś, kilka dni po najważniejszym dla katolików Święcie Zmartwychwstania Pańskiego, po-zostajemy jeszcze w refleksji nad tajemnicą tego wydarzenia. Chrystus pokonał śmierć i dał nam nadzieję, że my również uczest-niczyć będziemy w Jego chwale. Wierzę, że Paweł Adamowicz patrzy teraz na nas już z tej drugiej perspektywy. Patrzy na swój ukochany Gdańsk, patrzy na Pomorze, Polskę i Europę. Pozostawił po sobie wielkie dzieła, a jego nagła śmierć była dla nas wszystkich szokiem – mówił marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Przypomniał także zasługi prezydenta Pawła Adamowicza dla Gdańska i województwa. -To za sprawą

jego wizji i usilnej pracy Gdańsk – stolica Pomorza – stał się w ciągu ostatnich 20 lat europejską metropolią, z której jesteśmy dum-ni. Gdańsk stał się miastem nowoczesnym, przyjaznym mieszkańcom i gościom, dobrym miejscem do życia. Miastem wolności i solidar-ności, jak sam często powtarzał Paweł Ada-mowicz. Te dwa hasła to były najważniejsze wartości, które wprowadzał w życie – mówił marszałek Struk.

Magdalena Adamowicz: „praca była jego pasją i miłością”

Dziękując za wyróżnienie dla męża Mag-dalena Adamowicz podkreślała, że praca w samorządzie była zawsze bardzo ważna dla prezydenta Gdańska. – Paweł swojej pracy nie traktował jako pracę, ale także jako wielką

pasję i miłość. Kochał Gdańsk. Czasem czu-łam, że ta jego działalność to moja największa rywalka. Z czasem pogodziłam się z tym, za-częłam tę rywalkę lubić, a potem nawet kochać – mówiła. Magdalena Adamowicz mówiła też o „mechanizmach inżynierii społecznej, które są zagrożeniem dla demokracji”. Wspomniała tu o tzw. fake newsach, niezgodnych z prawdą wiadomościach przekazywanych przez media prowokujących społeczeństwo i wywołujących mowę nienawiści, która może być tragiczna w skutkach. Głos zabrał także brat zmarłego prezydenta Gdańska, Piotr Adamowicz, któ-ry jednak nie wspominał o bracie, a mówił o sporze między rządem a pracownikami oświaty. Na uroczystości obecni byli także rodzice Pawła Adamowicza: Teresa i Ryszard.

Marszałek Mieczysław Struk wraz z wicemarszałkiem Wiesławem Byczkowskim, przewodniczącym SWP Janem Kleinszmidtem i wiceprzewodniczącą Hanna Zych-Cisoń, złożyli na ręce Magdaleny Adamowicz, Honorowe Wyróżnienie za Zasługi dla Województwa Pomorskiego Pawłowi Adamowiczowi

Page 13: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

1313

aktualności

Hołd dla przyjacielaHonorowe Wyróżnienie za Zasługi dla

Województwa Pomorskiego jest najwyższą nagrodą przyznawaną przez marszałka wo-jewództwa pomorskiego. Jej laureatami są wybitne osoby i instytucje, które swoją pracą i działalnością w szczególny sposób przysłu-żyły się promocji Pomorza, zachowaniu jego tożsamości oraz szerzeniu kultury pomorskiej i wiedzy o regionie w Polsce i na świecie. Wniosek o uhonorowanie tymże wyróżnie-niem tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska złożyło Stowarzyszenie Rajców Gdańskich. W uzasadnieniu czytamy m.in. „Pod rządami Pawła Adamowicza – jako prezydenta Gdań-ska, gród nad Motławą przeżywał okres niesa-mowitego rozwoju budując swoją markę. (…)

(Paweł Adamowicz – przyp. red.) przez lata był aktywnym członkiem Komitetu Regionów UE reprezentując w nim polskie metropolie. Poprzez swoją działalność na wielu polach życia publicznego wyrósł na lidera pomor-skich i polskich środowisk samorządowych. (…) Dzięki swojej pracy i zaangażowaniu Paweł Adamowicz przyczynił się do tego, że stolica Pomorza – Gdańsk, stała się dobrym miejscem do mieszkania, z którego wszyscy możemy być dumni (…)”.

Kinga Borusewicz w sejmikowej ławieDo grona radnych Sejmiku Województwa

Pomorskiego dołączyła Kinga Rozalia Bo-rusewicz, która podczas kwietniowej sesji złożyła ślubowanie. Radna startująca w mi-nionych wyborach samorządowych z listy Koalicji Obywatelskiej zajęła miejsce Piotra Wittbrodta, który dobrowolnie zrzekł się man-datu. Nazwisko nowej radnej z pewnością wielu się kojarzy – i rzeczywiście, nie jest to przypadek. 35-letnia Kinga to córka wi-cemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Skończyła pedagogikę specjalną, zawodowo zajmuje się promocją. Jest aktywna społecz-nie, szczególnie bliskie jej są zagadnienia związane z ochroną zwierząt oraz ruchy dążące do równouprawnienia społecznego oraz prawnego. Jej kandydaturę w wyborach samorządowych 2018 zaproponował były starosta wejherowski Józef Reszke. Startu-jąc z siódmego miejsca na liście w okręgu nr 2 (miasto Gdynia, miasto Sopot, powiat pucki, powiat wejherowski) uzyskała 2,8% (6 855) głosów.

IT

W sesji uczestniczył wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz

Przysięga nowej radnej SSWP Kingi Borusewicz

Skarbnik województwa pomorskiego Henryk Halmann oraz prezes Szpitali Pomorskich Sp. z.o.o Jolanta Sobierańska-Grenda

Na pierwszym planie marszałkowie województwa pomorskiego: Józef Sarnowski, Agnieszka Kapała-Sokalska, Ryszard Świlski, Wiesław Byczkowski oraz Mieczysław Struk. Od lewej, radni: Roman Dambek, Karol Guzikiewcz, Danuta Rek, Zenon Odya

Podczas wręczania Honorowego Wyróżnienia za Zasługi dla Województwa Pomorskiego Pawłowi Adamowiczowi, kwiaty na ręce małżonki Magdaleny złożył radny Piotr Karczewski

Rodziców tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska powitał marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk

Podczas sesji radni głosowali tak-że w sprawie statutu Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku, określenia programu ochrony środowi-ska przed hałasem na lata 2019-2023, zmiany budżetu województwa pomor-skiego na 2019 rok i zmiany Wielolet-niej Prognozy Finansowej Wojewódz-twa Pomorskiego.

Page 14: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

Gazeta Wieczór Pomorze14

aktualności

Bazylika mniejsza (basilica minor) to tytuł honorowy, który papież nadaje kościołom wyróżniającym się wartością zabytkową, liturgiczną, pielgrzymkową i duszpasterską. Podniesienie świątyni do rangi bazyliki dla wiernych oznacza możliwość uzyskania odpustów z okazji różnych świąt kościelnych i parafialnych. Gdyńska Bazylika Morska jest piątą bazyliką na terenie archidiecezji gdańskiej i pierwszą w Gdyni. Prośbę do konferencji Episkopatu Polski, która następnie trafiła na ręce Ojca Świętego Franciszka wniósł arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź. Konieczne było dokładne udokumentowanie zasług kościoła w ostatnich latach. Papież przychylił się do prośby metropolity gdańskiego i podniósł kolegiatę do godności bazyliki mniejszej 21 listopada 2018 roku. Decyzja Ojca Świętego wchodzi w życie z dniem jej publicznego ogłoszenia, co miało miejsce podczas uroczystości 4 maja.

Sto lat czekałaś Gdynio na ten dzień!To było historyczne i niezwykle ważne wydarzenie w historii najmłodszego z miast Trójmiasta. Gdynia ma wreszcie swoją pierwszą bazylikę! To zaszczytne miano otrzymała wyjątkowa świątynia, która towarzyszyła mieszkańcom przez wiele dziesięcioleci będąc „świadkiem” rozmaitych historycznych wydarzeń, także tych tragicznych. Kolegiata pw. Najświętszej Maryi Panny teraz nosi nazwę Gdyńskiej Bazyliki Morskiej.

Uroczystość podniesienia świątyni do god-ności bazyliki mniejszej odbyła się 4 maja na placu przed kościołem. Mszę św. koncelebro-wał nuncjusz apostolski w Polsce abp Salva-tore Pennacchio oraz metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. W liturgii uczestniczyło wielu pomorskich polityków, samorządowców, przedstawicieli służb mundurowych oraz tłu-my gdynian. Na początku nabożeństwa słowa powitania skierował to wiernych metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. - Sto lat czekałaś Gdynio na ten dzień i sto lat ocze-kiwałaś świątynio na tę uroczystość. Drodzy kochani diecezjanie, przyszliście, aby głosić chwałę Matce Chrystusowej i oddać jej cześć z okazji ogłoszenia godności nadania tytułu bazyliki mniejszej kolegiacie pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

Możemy ponownie radować się i dziękować Bogu po 28 latach, bo

pierwszą bazyliką ogłoszoną wtedy w Gdańsku była Bazylika św. Brygidy.

Wdzięczni jesteśmy Ojcu Świętemu Franciszkowi za wyniesienie do

godności bazyliki kolejnej świątyni – Kolegiaty Gdyńskiej, która od dzisiaj będzie się nazywać Gdyńską Bazyliką Morską – mówił metropolita gdański.

Głowa gdańskiego Kościoła przypomniała też krótko historię świątyni. Papież Franci-szek podniósł kolegiatę do godności bazyliki

mniejszej 21 listopada 2018 roku. Decyzja papieża wchodzi w życie wraz z jej oficjalnym publicznym ogłoszeniem. Podczas mszy św. dekret kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscy-pliny Sakramentów odczytali księża biskupi: Wiesław Szlachetka oraz Zbigniew Zieliński, po czym został oddany salut armatni z okrętu ORP „Błyskawica”. W dalszej części nastąpiło poświęcenie nowo ogłoszonej bazyliki, uro-czyste otwarcie jej drzwi i poświęcenie tablic pamiątkowych oraz monstrancji ofiarowanej przez zarząd Morskiego Portu Gdynia.

Homilię do zebranych wygłosił nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennac-chio. - To pierwszy kościół w Gdyni, który został wzniesiony jako wotum wdzięczności za odzyskanie niepodległości, za dostęp do morza i zaślubiny z Bałtykiem. Od ponad 95

Mszę św. koncelebrował nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio oraz metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź

Uroczyste otwarcie drzwi do Gdyńskiej Bazyliki Morskiej Poświęcenie nowej monstrancji

- Wdzięczni jesteśmy Ojcu Świętemu Franciszkowi za wyniesienie do godności bazyliki kolejnej świątyni – Kolegiaty Gdyńskiej, która od dzisiaj będzie się nazywać Gdyńską Bazyliką Morską – mówił metropolita gdański

Page 15: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

15

aktualności

Gdyńska Bazylika Morska pw. Najświętszej Maryi Panny została wzniesiona w latach 1922-1924 z inicjatywy pierwszego wójta Gdyni Jana Radtkego. Była wotum dziękczynnym za odzyskanie niepodległości i uzyskanie dostępu Polski do morza. Fundamenty kościoła położone zostały z kamienia stanowiącego balast jed-nego z pierwszych statków zagranicznych cumujących w nowym porcie w Gdyni. 3 maja 1924 proboszcz oksywski ks. Franciszek Łowicki poświęcił kościół, stanowiąc wotum dziękczynne za odzy-skanie przez Polskę niepodległości. Dzięki wybudowaniu kościoła mieszkańcy Gdyni nie musieli już udawać się 3-kilometrową dro-gą do kościoła w Oksywiu. Od początku istnienia była szczegól-nym miejscem modlitwy rybaków i ludzi morza. Świątynia była też świadkiem II Wojny Światowej. Okupant zmienił ją na areszt tymczasowy, gdzie przetrzymywano wywożonych skazańców - elitę gdyńskiej władzy, nauczycieli, urzędników czy kapłanów. Z czasem przemianowano go na zbór luterański pod wezwaniem Marcina Lutra, którym pozostała do 1945 roku. 26 czerwca 2001 r. kościół uzyskał tytuł Kolegiaty oraz powstała przy nim Gdyńska Kapituła Kolegiacka.

- To, że kolegiata stała się bazyliką, zobowią-zuje nas do naszej codziennej chrześcijań-skiej gorliwości. Tu będziemy przybywali na adorację najświętszego sakramentu, tu będziemy zatapiali się w bardzo ser-decznej modlitwie. Chcemy wszystkie sprawy, sprawy całego Kościoła polecać poprzez nasza skromną modlitwę. Dzi-siejszy dzień zapisuje się złotymi zgłoska-mi na kartach historii tego miasta – mówił proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny ks. prałat Edmund Skalski.

lat świątynia ta ze względów historycznych, religijnych i duszpasterskich należy do najważniejszych miejsc w archidiecezji gdańskiej. Dlatego chciałbym z radością wspomnieć, że 80 lat temu gościł w tej świątyni mój czcigodny poprzednik na placówce dyplomatycznej w Warszawie. Z kolei 32 lata temu przybył do Gdyni Jan Paweł II. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii miasta, w czasie którego Ojciec Święty oddał hołd Matce Bożej umieszczonej na głównym ołtarzu świątyni i spotkał się z ludźmi morza. Dziś w Bożej Opatrzności dane jest mi odwiedzić polskie miasto, aby z woli Ojca Świętego Franciszka obdarować Was błogosławieństwem papieskim i za aprobatą Stolicy Apostolskiej nadać Waszej świątyni tytuł Bazyliki Mniejszej Morskiej. Spójrzmy więc na nią jako na dom poznania, dom uświęcenia i dom zbawienia – mówił przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Polsce. Na koniec nabożeństwa gospodarz parafii, ks. prałat Edmund Skalski podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do nominacji kolegiaty oraz przez lata wspierali parafię na wiele różnych sposobów.

Uroczystość uświetnił Polski Chór Kameralny Schola Cantroum Gedanensis pod dyrekcją Jana Łukaszewskiego, sopranistka i zarazem rodowita gdynian-ka Katarzyna Bierecka, która wykonała pieśń „Wezwanie Maryi” Stanisława Moniuszki oraz arię „Domine Deus” z Glorii Vivaldiego, a także Orkiestra Reprezentacyjna Marynarki Wojennej RP. IT

Na uroczystości nie mogło zabraknąć b. radnego SSWP, mecenasa pomor-skiej kultury i kolatora kolegiaty Jarosława Biereckiego z małżonką

W uroczystościach wzięła udział Marynarka Wojenna RP

Wśród uczestników wydarzenia: wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, dowódca 3. Flotylli Okrętów kadm. Mirosław Jurkowlaniec, wojewoda pomorski Dariusz Drelich

Od lewej: Prezydenci Gdyni: Katarzyna Gruszecka-Spychała, Wojciech Szczurek wraz z małżonką Barbarą, przewodnicząca Rady Miejskiej w Gdyni Joanna Zielińska, europosłanka Anna Fotyga oraz posłanka Dorota Arciszewska Mielewczyk

Sopranistka i rodowita gdynianka, absolwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu Katarzyna Bie-recka wykonała pieśń „Wezwanie Maryi” Stanisława Moniuszki oraz arię „Domine Deus” z Glorii Vivaldiego

Page 16: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

Dwa miasta, jedno rondo. I wspólna nazwa!W dzisiejszych czasach współpraca między miastami, szczególnie sąsiedzkimi nie jest już niczym nowym. W końcu granice miast są tylko formalne, zwłaszcza w naszej potężnej metropolii trójmiejskiej, bo codzienna „wędrówka ludów” do pracy, szkoły, czy w ulubione miejsce rekreacji nieraz niesie mieszkańców do innego miasta. Gdańsk i Sopot od lat ściśle ze sobą współpracują, mają też na koncie wiele wspólnych projektów. Ale niezwykłą rzadkością jest, aby rady obu miast spotykały się podczas jednej, wspólnej sesji! Takie wyjątkowe obrady miały miejsce pod koniec kwietnia.

Przedmiotem sesji było głosowanie za nadaniem rondu nieopodal Ergo Areny nazwy „Rondo 4 czerwca 1989”. Choć z taką inicjatywą wyszła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, zgodę musiały wyrazić zarówno Rada Miasta Gdańska, jak i Rada Miasta Sopotu, z tego względu, iż granica między miastami przebiega właśnie przez środek ronda. Nieprzypadkowe było też miejsce spotkania dwóch rad miasta – obrady odbyły się w Ergo Arenie, która również jest wspólną inwestycją obu miast.

Wspólne obrady rozpoczęło uczczenie minutą ciszy zmarłego dzień wcześniej lidera opozycji demokratycznej w czasach PRL, członka NSZZ Solidarność i pomysłodawcy przyjęcia przez związek nazwy „Solidarność”, prof. Karola Modzelewskiego. Radnych obu miast powitała przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak, która poinformowała, że choć obrady są wspólne, to formalnie będą to dwie osobne sesje. Najpierw głosować mieli radni gdańscy, następnie sopoccy, po czym miały miejsce wystąpienia włodarzy Gdańska i Sopotu oraz zaproszonych gości. Jako pierwsza głos zabrała Aleksandra Dulkiewicz. - Symboliczne miejsce, bo mamy wspólną inwestycję Gdańska i Sopotu, symboliczną sesję, na której drugi raz w historii, dwie rady miasta spotkały się tutaj. 4 czerwca 1989 roku, taką nazwę będzie nosiło rondo na granicy naszych dwóch miast. To data, która jest początkiem zmian w Polsce. To wyjątkowy dzień. Za miesiąc obchodzić będziemy Święto Wolności i Solidarności, 1 czerwca rozpoczynamy świętowanie 30. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów. Cieszę się ze wspólnej inicjatywy dwóch sąsiadów, że oba samorządy postanowiły rondo przy Ergo Arenie, przy naszej wspólnej inwestycji, nazwać Rondem 4 czerwca 1989 r. Mam nadzieję, że święto, które rozpoczniemy za miesiąc pomoże nam budować wspólnotę polską, pomorską, gdańską i sopocką – powiedziała prezydent Gdańska. - Tysiącletnia historia Polski to wiele zwycięstw, bitew, powstań, ale taki rok jak 1989 r., który promieniował zrzuceniem jarzma komunizmu w całej Europie - wzorem Polski, nie zdarzał się w naszej historii często. Bez przelewu krwi udało się dokonać czegoś wielkiego. Dla nas, dla Pomorzan, pierwszy rząd Tadeusza Mazowieckiego to wielkie przemiany. Rok później odbyły się pierwsze wybory demokratyczne do rad miasta Gdańska i Sopotu, Gdyni i innych miast, to w ogóle odmiana naszej

rzeczywistości, nasze marzenie. Dzięki ludziom okrągłego stołu, warto tu wspomnieć o Aleksandrze Hallu, Jacku Taylorze, którzy są tu obecni, a także o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim. Rok 1990 przyniósł nam pierwszego niekomunistycznego wojewodę Macieja Płażyńskiego i wspaniałych twórców samorządu – mówił prezydent Sopotu.

Przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska Kacper Płażyński podziękował za pomysł takiego uhonorowania ważnej dla Polaków daty i zgodził się, że 4 czerwca 1989 roku należy upamięt-nić. Odniósł się jednocześnie do poprawki wniesionej przez radnego PiS Dawida Krupieja o korekcie uzasadnienia projektu, która jednak nie została uwzględniona. - Niewątpliwie 4 czerwca 1989 r. to na drodze do uzyskiwania pełnej wolności i suwerenności przez Polskę to była bardzo ważna data, którą należy upamiętnić. Dlatego cieszę się, że takie rondo powstanie, bo jestem przekonany, że – nawet jeśli nie jednogłośnie – to rada jednak przyjmie tę uchwałę większością głosów. Chciałbym jednocześnie poinformować, że w duchu tego wyjątkowego Roku Wolności i Solidarności ustanowionego przez Radę Miasta Gdańska, w najbliższym czasie radni klubu PiS zwróci się do pani prezydent o to, żeby kolejne ważne daty w historii wolnej i niepodległej Polski utrwalić i upamiętnić. Na pewno taką inicjatywą będzie upamiętnienie daty 6 grudnia 1991 r., kiedy wybrano pierwszy niekomunistyczny rząd RP w całkowicie wolnych wyborach. Rząd z 4 czerwca 1989 roku z był rządem z pierwszym niekomunistycznym premierem Tadeuszem Mazowieckim, ale w uzasadnieniu jest pewna półprawda: że był to pierwszy rząd niekomunistyczny, co traktujemy jako pomyłkę - bo jak można tak traktować rząd z wicepremierem gen. Czesławem Kiszczakiem? Ubolewam nad brakiem dialogu w tej sprawie z panią prezydent Aleksandrą Dulkiewicz. W związku z takim uzasadnieniem, ja wstrzymam się od głosu – mówił Kacper Płażyński.

Głosowanie zostało przeprowadzone imiennie. „Za” było 22 rad-nych, a 9 wstrzymało się od głosu. W dalszej kolejności odbyło się głosowanie radnych Sopotu. Tutaj także większość opowiedziała się za nadaniem rondu nazwy „Rondo 4 czerwca 1989 roku”. 16 radnych głosowało „za”, 4 wstrzymało się od głosu. Tym samym uchwała została przyjęta przez obie rady miasta. MR

Radni Miasta Gdańska Przemawia prezydent miasta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz

Page 17: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

1717

aktualności

W okolicach Rytla, miejsca w którym pechowej nocy, podczas nawałnicy w roku 2017 zginęły dwie harcerki, posadzono ponad 100 ha młodego lasu. Wśród ponad 1000 ochotników, którzy zakasali rękawy i wzięli szpadle w dłoń znaleźli się nie tylko leśnicy, harcerze i okoliczni mieszkańcy…

Pomagał także prezydent RP Andrzej Duda, który wraz ze swoją małżonką Agatą Kornhauser-Dudą posadził kilkanaście drzewek. Kwietniowa akcja sadzenia drzew nie była pierwszą i ostatnią, bowiem o odbudowę lasów na tych terenach walczy się cały czas. Owszem potrzeba setek lat, ale to nie zniechęca nikogo, wręcz przeciwnie.

Chętnych każdorazowo nie brakuje, choć szkoda, że niektórzy na minione spotkanie w okolicach Rytla przybyli głównie

po to, aby strzelić sobie fotkę z prezydentem i wrzucić do mediów społecznościowych. Takich delikwentów,

którym głosy wyborców jeszcze w maju się przydadzą było kilku… A przecież nie o to drodzy Państwo chodzi! Ale ad rem, do inicjatywy! Finalnie ochotnicy posadzą ponad 220

mln sadzonek. Para prezydencka podkreślała, że ich marzeniem jest aby akcja sadziMY nie była jednorazową ani kilkukrotną inicjatywą. Podobnie jak Narodowe Czytanie, mają nadzieję, że kolejne głowy pań-stwa i ich małżonki będą wspierać i patronować rozpoczętej „misji”.

SadziMY!

fot.

face

book

.com

Page 18: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

śmietanka towarzyska

Inwestycje to jego działka!Zaraz po majówce nastały zapowiadane zmiany w gdańskim magistracie, stanowisko zastępcy prezydenta ds. inwestycji objął bowiem Alan Aleksandrowicz. Zajmie się szeroko pojętym tematem miejskich inwestycji oraz gospodarowaniem gdańskimi nieruchomościami.

Do jego obowiązków należeć będzie także: nadzór nad tworzeniem i realizowaniem projektów finansowych z funduszy zewnętrznych w tym z UE oraz współ-praca w zakresie zapewnienia atrakcyjności miasta dla inwestorów.

– W ciągu najbliższych miesięcy planuję dokonać przeglądu projektów i zadań z podległego mi zakresu. Chciałbym sprawdzić na jakim są etapie realizacji, czy występują w ich realizacji jakieś ryzyka, tak by mieć wiedzę potrzebną do ich prowadzenia. Podobnie chcę dokonać przeglądu procedur administracyjnych w zakresie podległych mi zadań. Chciałbym zobaczyć, czy jest możliwość by uczynić je bardziej przyjaznymi dla mieszkańców. W swoich planach mam również przyjrzenie się procedurom budow-lano-inwestycyjnym pod kątem dobrej współpracy z przedsiębiorcami

i podmiotami gospodarczymi – mówi Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycyjnych. Jed-

nym z pierwszych sprawdzianów jakie czekają nowego prezydenta będzie m,in,: realizacja projektów miasta Gdańska w ramach nowego finansowania unijnego na lata 2021-2027. Warto nadmienić bowiem, że projekty inwestycji, które miałyby zyskać uznanie i co za tym idzie finansowanie europejskie muszą

powstać zdecydowanie wcześniej i przejść szereg pro-cedur kwalifikacyjnych. Dodajmy, że nowy prezydent

sprawować będzie nadzór nad Wydziałem Programów Rozwojowych, Wydziałem Urbanistyki i Architektury, Biurem

Miejskiego Konserwatora Zabytków, Wydziałem Skarbu, Wydziałem Geodezji, Dyrekcją Rozbudowy Miasta Gdańska.

Pomorskie Nagrody Artystyczne przyznane!Niełatwo jest być artystą! To praca wymagająca, zazdrosna o każdą minutę, a włożony wysiłek jest poddany pod ocenę najbardziej krytycznego ze wszystkich krytyków, czyli publiczność. Nie każdy potrafi wzbudzić zachwyt, wywołać wzruszenie, rozbawić, czy po prostu oczarować. Ale laureaci tegorocznej Pomorskiej Nagrody Artystycznej nie tylko potrafią zachwycić, ale też zapaść w pamięć!

Gala rozdania nagród odbyła się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance. Wyda-rzeniu towarzyszyła prawdziwa artystyczna uczta - koncert symfoniczny w wykonaniu orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej pod batutą George'a Tchitchinadze, z pianistą Kordianem Górą. Clou wieczoru było jednak poznanie nazwisk laureatów, którym nagrody wręczył marszałek. Trzy równorzędne wy-

różnienia przyznano Beacie Ewie Białeckiej za wystawę „Ave Kobieta” w Muzeum Naro-dowym w Gdańsku, zespołowi NeoQuartet w składzie: Karolina Piątkowska-Nowicka, Paweł Kapica, Michał Markiewicz, Krzysztof Pawłowski za wirtuozerię w wykonawstwie muzyki najnowszej, potwierdzoną podczas światowego tournée w minionym roku, a także za organizację festiwalu muzyki współczesnej VII NeoArte. Syntezator Sztuki oraz 2. Bałtyc-kiego Spektrum Muzyki Nowej oraz aktorce

Dorocie Kolak za mistrzowską rolę „Hekabe” w „Trojankach” wystawionych na deskach Teatru Wybrzeże. To już kolejne wyróżnienie dla aktorki za tę brawurową rolę – wcze-śniej otrzymała też nagrodę „Sztormu” oraz „Splendor Gedanensis”. Pomorską Nadzieją Artystyczną ogłoszono Macieja Banachow-skiego za poprowadzenie 10 koncertów sym-fonicznych młodzieżowej orkiestry kameralnej

Słupska Sinfonietta, napisanie ponad 100 aranżacji oraz dokonanie instrumentacji 15 pieśni Mieczysława Karłowicza na orkiestrę symfoniczną i mezzosopran. Tegorocznym Mecenasem Kultury została firma Kegar sp. z o.o. w Kępicach za wspieranie działań Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Marszałek województwa pomorskiego przy-znał też Wielką Pomorską Nagrodę Arty-styczną za całokształt wybitnych osiągnięć artystycznych.

Wielką nagrodą uhonorowano wielką osobistość pomorskiego

świata artystycznego – prof. Macieja Świeszewskiego. Artysta

wyjątkowe wyróżnienie otrzymał za „wyzwolone i pełne fantazji dzieła

wizualne, poprzez które artysta wciąga widza w osobiste historie;

za surrealną, niekiedy demoniczną wizję rzeczywistości malowaną z indywidualnej perspektywy”.

Maciej Świeszewski to znany nie tylko na Pomorzu malarz, rysownik, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, który ma na swo-im koncie m.in. słynny obraz „Ostatnia Wie-czerza” odsłonięty w 2016 roku na gdańskim lotnisku oraz pomnik Żołnierzy Wyklętych zlokalizowany przy gdańskim Cmentarzu Garnizonowym. Warto nadmienić, że Pomor-ska Nagroda Artystyczna jest przyznawana za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury na terenie województwa pomorskiego. Kapi-tuła, powołana przez Zarząd Województwa Pomorskiego, honoruje trzy wybitne kreacje artystyczne w dowolnej dziedzinie kultury i sztuki. Laureaci tej nagrody otrzymują sta-tuetkę Gryfa Pomorskiego oraz równorzędne nagrody pieniężne (15 tys. zł). Ponadto, przy-znawane jest osobne wyróżnienie – Pomorska Nadzieja Artystyczna – dla młodego twórcy rokującego wielkie nadzieje na przyszłość (Gryf i 10 tys. zł). Wręczana jest również ho-norowa nagroda za sprawowanie mecenatu za najbardziej znaczące zaangażowanie środków niepublicznych w dziedzinie kultury.

fot.

Boże

na M

icun-

Gusm

an, D

K UM

WP

fot.

J. Pi

nkas

/gda

nsk.

pl

Page 19: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

śmietanka towarzyska

19

Jak argumentują radni miasta: „jej kandydatura nie uzyskała koniecznej rekomendacji Komisji Głównej Rady Miasta". Taka jest wersja powszechnie „rozpuszczona” do mediów. Przypomina-my, że wraz z Radwańską do tego zaszczytnego tytułu zgłoszono także kardiochirurga, prof. Antoniego Dziatkowiaka (wnioskodawca - klub Przyjazny Kraków), który uzyskał akceptację komisji. Natomiast Radwańska (wnioskodawca Adam Kalita z PiS), nie otrzymała koniecznej większości głosów. Oburzenia nie kryli radni Prawa i Sprawiedliwości słysząc argumenty radnych sprzyjających prezydentowi Majchrowskiemu - „Dla mnie to niepojęte (…) Pomysł uhonorowania Radwańskiej upadł, bo za młoda...” - napisał w mediach społecznościowych Michał Drewnicki, radny PiS. Podobne oburzenie i niezrozumienie dla decyzji władz Krakowa wyrazili internauci, którzy jednoznacznie podkreślają, że Radwańska miała przeogromny udział w promocji Krakowa na całym świecie. Czy nie zastanawia Państwa, że coś tu jest nie tak. Tenis i sport, niby brak przesłanek politycznych a jednak – radni PiS po jednej stronie barykady, radni KO po drugiej... Rację ma ten kto czuje tu drugie dno... Podejrzewamy bo-wiem, że bezpośrednią przyczyną niechęci do kandydatury Radwańskiej była aktywność jej ojca w patriotycznych pochodach... No cóż, sprawy komentować się po prostu nie da. Bo jak zrozumieć to, że z powodu politycznych przepychanek, Radwańska, uznawana za najlepszą polską tenisistkę w historii, została odprawiona z kwitkiem?

Na drodze stanęli tym razem urzędnicy miejscy. Nie chodziło jed-nak o względy polityczne czy poglądowe, ale… proceduralne. Miasto zgodziło się na pomysł, aby pomnik powstał, jednak chcieli, by kon-kurs na projekt monumentu odbył się na zasadach opisanych w tzw. uchwale pomnikowej, które mówią, że to miasto, a nie pomysłodawca ustawienia pomnika, ogłasza konkurs na jego kształt. Tymczasem Muzeum II Wojny Światowej taki konkurs ogłosiło już w grudniu, na dodatek do kapituły konkursowej zaproszono prezydenta Gdań-ska. Zazwyczaj w takich sytuacjach wygrywa ten, kto ma po swojej stronie zarządcę terenu. W tym przypadku grunt należy właśnie do muzeum, więc zapisy wspomnianej uchwały nie mają zastosowania. Ostatecznie gdańscy urzędnicy przyznali rację dyrekcji muzeum.

Udało się także rozstrzygnąć konkurs na pomnik. Nadesłane pra-ce były oceniane przez jury w składzie: prof. Stanisław Radwański (ASP w Gdańsku – przewodniczący jury), prof. Mariusz Białecki (ASP w Gdańsku), dr hab. Grzegorz Berendt (prof. UG – zastępca dyrek-

tora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku), dr hab. Stanisław Brach (prof. Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie), dr inż. arch. Bazyli Domsta (Studio Architektoniczne Kwadrat Sp. z o.o.), Tomasz Gieszcz (dyrektor Biura Wojewody Pomorskiego), dr Janusz Janowski (prezes Związku Polskich Artystów Plastyków), mgr Jacek Kiciński (artysta rzeźbiarz, autor pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego w Warszawie), dyrektor Andrzej Kondracki (reprezentant marszałka Województwa Pomorskiego), mgr Tomasz Kucharski (artysta malarz, w iceprezes Związku Polskich Artystów Plastyków), dr hab. Jan Si-kora (Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku). Do konkursu zostało zakwalifikowanych 33 artystów, z czego swoje prace dostarczyło do muzeum 15 z nich. Jednogłośnie zwycięskim projektem okazał się ten autorstwa Macieja Jagodzińskiego-Jagenmeera, który przedstawia postać idącego rotmistrza Pileckiego w mundurze, odrzucającego od siebie obozową czapkę.

Powstanie mimo sporu. I już wiadomo, jak będzie wyglądać

fot.

K.M

ystk

owsk

i/KFP

O tym jak ojciec „pokarał” własną córkę...„Miał być bal lecz go nie było, bo się wszystko pokręciło”... Taka nasuwa mi się refleksja, parafrazując oczywiście znany wiersz dla dzieci – gdy słucham co też wyczyniają krakowscy radni. Agnieszka Radwańska, jedna z najlepszych tenisistek na świecie, nie otrzymała honorowego obywatelstwa miasta Krakowa. Za młoda? A może zbyt kontrowersyjna?

Zawsze gdy w Gdańsku któraś ze stron chce uczcić lub upamiętnić jakąś postać bądź rocznicę, dochodzi do sporu. Przywykliśmy już do tego, że najczęściej kością niezgody jest teren dotyczący Stoczni Gdańsk – czy to Plac Solidarności, czy to Sala BHP. Nie inaczej się stało, gdy Muzeum II Wojny Światowej postanowiło uczcić osobę rotmistrza Witolda Pileckiego pomnikiem, który miał stanąć przez budynkiem muzeum.

A to Ci dopiero! To jest argument dla ludzi bełkoczącym coś o młodym wieku czy braku zasług

Agnieszka Radwańska zakończyła karierę zawodową w 2018 r., po 13 latach zawodowej gry w tenisa. Zwyciężyła w 20 turniejach WTA (Women's Tennis Association), wśród których najbardziej prestiżowym był sukces w WTA Finals. Siedem lat temu, dotarła do finału Wim-bledonu. Reprezentantka Polski na igrzyskach olimpijskich 2008 w Pekinie, w 2012 w Londynie i w 2016 w Rio de Janeiro.

fot.

face

book

/Agn

iesz

kaRa

dwań

ska

Page 20: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

20

śmietanka towarzyska

20

fot.

Paw

eł M

atus

zew

ski

I jak tu nie pokochać polskiego przy takim profesorze?Jest „postrachem" wszystkich studentów filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego, chcących zgłębić zabytki kultury językowej i współczesnych dzieł literackich. Zdecydowany, niezwykle wymagający, ale także zakochany w artystycznym świecie!

Stefan Chwin, bo o nim mowa skończył w kwietniu 70 lat. Uro-czysta gala z okazji jubileuszu odbyła się w Dworze Artusa. Goście dopisali, sala pękała w szwach. W pierwszym rzędzie zasiedli prezy-dent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, kandydatka do PE Magdalena Adamowicz oraz wicemarszałek Wiesław Byczkowski. Laudację z obszernymi elementami twórczości Stefana Chwina odczytał aktor teatru Wybrzeże Jarosław Tyrański, a przygotował ją prof. Andrzej Zawada. Jubilat wygłosił wykład o pięknie, wolności i demokracji, nawiązując tym samym do twórczości Herberta. Zmierzył się także z szeregiem „pytań, których nigdy nie usłyszał” zadanych przez dziennikarzy.

Stefan Chwin to znany powieściopisarz, krytyk literacki, eseista oraz historyk literatury. Zajmuje się także grafiką. Nie każdy wie, że jako młody chłopak upodobał sobie sztukę, ukończył bowiem

Państwowe Liceum Technik Plastycznych w Gdyni-Orłowie. Następ-nie ukończył filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim. Zarówno jego praca doktorska jak i habilitacyjna były nagradzane, pierwsza przez Gdańskie Towarzystwo Naukowe, druga wyróżniona nagrodą ministra edukacji narodowej. Tytuł profesora nauk humanistycznych otrzymał w 2013 roku. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Gdańskim na wydziale Filologii Polskiej, w Katedrze Historii Literatury. W 1995 r. za powieść „Hanemann", nagrodzony Paszportem Polityki. Publikuje w czasopismach polskich i zagranicznych, wśród jego twórczości warto wymienić: „Srebrzysko. Powieść dla dorosłych", „Dolinę Radości", „Człowieka-Literę" napisana pod pseud. „Max Lars”. Nagradzany licznymi medalami i wyróżnieniami. Uczestniczył w pracach nad „Encyklopedią Gdańska – Gedanopedią”.

Nieszczęścia chodzą... stadami?Zwykło się mawiać, że nieszczęścia chodzą parami. Ale czasem każdy z nas ma wrażenie, że para to nawet za mało. Ileż razy wydaje nam się, że nieszczęścia chodzą... stadami! Plaga nieszczęśliwych wypadków spada niekiedy na każdego, niezależnie od pozycji, statusu materialnego czy społecznego. Toteż, choć pecha nie lubimy, trzeba mu oddać, że przynajmniej jest „sprawiedliwy”.

Patrząc na byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza nie można oprzeć się wrażeniu, że pech go nie opuszcza. Lata temu, w 1997 roku, kiedy Polskę nawiedziła powódź tysiąclecia , która pochłonęła ponad 50 ofiar na terenie naszego kraju i zniszczyła dobytek tysięcy Polaków, premier Cimoszewicz wypowiedział niefortunne słowa, które zapewne śnią mu się do dziś. Przybywszy na miejsce katastrofy natu-ralnej skomentował, że „trzeba się było ubezpieczyć”. Nieodpowiednie zdanie i w wyjątkowo nieodpowiednich okolicznościach „utopiło” rząd Cimoszewicza i SLD w kolejnych wyborach. Nie pomogły przeprosiny kilkanaście dni później, ani tłumaczenie ze swojej wypowiedzi po latach. Co się stało to się nie odstanie, a niefortunne słowa pozostały w pamięci powodzian (i nie tylko ich) na zawsze.

Nie była to jednak jedyna wpadka Cimoszewicza. Na przestrzeni

O oprawę muzyczną wydarzenia zadbali muzycy Cappelli Gedanensis. Na zdjęciu: Klaudia Trzasko i Magdalena LewandowskaStefan Chwin podczas spotkania jubileuszowego otrzymał gros nagród i wyróżnień

fot.

face

book

.com

/Wło

dzim

ierz

Cim

osze

wicz

Page 21: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

21

śmietanka towarzyska

21

Jak pierwsza dama mówi – tak ma być!Jeszcze raz wracamy do spotkania przedświątecznego Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego, które relacjonowaliśmy Państwu w poprzednim numerze. Bo jakże moglibyśmy odmówić pierwszej damie?!

Danuta Wałęsa z taką frajdą pozowała do zdjęć wraz z przyjaciółmi, że nie możemy tego Państwu nie pokazać! A warto nadmienić, że jest ona nie tylko stałą bywalczy-nią, ale i „ozdobą” spotkań absolwenckich w restauracji „Gdańskiej”. I pani Danucie jesteśmy bardzo wdzięczni, bowiem takimi postawami pokazuje, że podobne inicja-tywy należy wspierać. Spotkania SAUG to bowiem nie tylko pielęgnacja obyczajów towarzyskich i krzewienie tradycji akademickich, ale także integracja pomorskich środowisk naukowych i kulturalnych. Pomysłodawcą idei aktywności absolwenckiej, trwającej już niemal 20 lat jest doc. dr Henryk Jan Lewandowski, kanclerz Kapituły SAUG. I tak jak świat światem musimy nadmienić, że bez kobiecej intuicji i subtelności płeć brzydsza ma słabe szanse na powodzenie w jakiejkolwiek inicjatywie. Wszak swojego męża w działalności na rzecz Uniwersytetu Gdańskiego i absolwenckiej braci wspiera małżonka Maria. To ona dba o atmosferę tych spotkań, wykwintne menu, a swoim ciepłym uśmiechem wita gości od samiuśkiego progu. Ach czymże byłby ten świat bez kobiet! EP

Piękne panie i oni dwaj! Organizator tradycji absolwenckich, kanclerz Kapituły SAUG doc. dr Henryk Jan Lewandowski i redaktor naczelny „GWP” dr Michał Antoniszyn, prezyden-towa Danuta Wałęsa, właścicielka restauracji „Gdańskiej” Maria Lewandowska, prezes gdańskiego Stowarzyszenia „Amazonek” Anna Ziemiańska, królowa kwiatów i ogrodów Justyna Kaleta, Maria Murka Sykora

Wraz z prezydentową Danutą Wałęsą: Jakub Szadaj, artystka Cappelli Gedanensis Magdalena Lewandowska oraz dyrektor Cappelli Gedanensis, muzycznej wizytówki Pomorza i zarazem Instytucji Kultury Miasta Gdańska, Marek Więcławek

fot.

Anto

ni F

ilipko

wsk

i

lat zaliczył kilka poważnych faux pas, z czego głośnym echem w me-diach odbiła się jego arogancka postawa po tym, jak wyszło na jaw, że nie wpisał do swojego rozliczenia podatkowego akcji w spółce PKN Orlen. Wina była oczywista, ale Cimoszewicz nie potrafił pochylić głowy i przyznać się do błędu. Atakował wszystkich dookoła za to, że... go krytykują. Po raz kolejny naraził się więc opinii publicznej. Zawsze jednak udało mu się utrzymywać „na fali” na wysokich sta-nowiskach w rządzie. Szczęście w nieszczęściu. To ostatnie jednak wciąż Włodzimierza Cimoszewicza nie opuszcza. Niedawno media obiegła informacja, że były premier ma nowotwór. Informacja wy-szła na jaw, gdy Cimoszewicz – na domiar złego – potrącił 70-letnią rowerzystkę. W późniejszym oświadczeniu dla mediów wyraził żal z powodu zaistniałej sytuacji, oraz zapewnił, że udzielił pierwszej pomocy poszkodowanej oraz osobiście odwiózł ją do szpitala. W tym samym oświadczeniu podał też przyczynę, dla której nie zachował odpowiedniej ostrożności: „Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce. Nie wykluczam również, że bolesna dla mnie informacja

sprzed dwóch dni o wykryciu u mnie choroby nowotworowej mogła mieć wpływ na moje samopoczucie” - wyznał były premier. Policja potwierdziła jednak, że oboje – zarówno były premier jak i rowerzystka byli trzeźwi. Na dodatek były premier jechał naprawdę powoli – ok. 30 km/h, a rowerzystka miała wtargnąć na przejście dla pieszych.

Pech nie opuszcza byłego premiera od lat. Choć nie zawsze nieko-rzystne dla niego zdarzenia był zbiegiem okoliczności, bo kilkakrotnie sam dołożył do tego swoją cegiełkę, to w obecnej sytuacji zasługuje na współczucie. W nadchodzących wyborach do europarlamentu Cimoszewicz startuje jako „jedynka” z listy Koalicji Europejskiej, a syn byłego premiera zapewnił w mediach, że informacja o chorobie nie zmieniła planów kandydowania. - Przygotowania taty do startu w wyborach idą pełną parą. Jesteśmy zdeterminowani i wierzymy w bardzo dobry wynik w tych wyborach – poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Cimoszewicz. Czy po 26 maja Włodzi-mierz Cimoszewicz będzie mógł powiedzieć, że pech wreszcie się od niego odwrócił?

Page 22: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

czytaj nas również na www.wieczorpomorze.pl

śmietanka towarzyska

W Polsce wybitnych osobistości mamy wiele, niestety, nie wszystkie twarze są tak dobrze znane, jak na to zasługują. Choć dziś większość znanych osób znajdziemy we wszystkowiedzącej Wikipedii, to niestety, pomija ona co najmniej kilkadziesiąt niebagatelnych osobistości i osobowości!

To dopiero osobistość!

Wydawałoby się, że święta rodzinne to w Polsce norma. Jednak w takim wymiarze jak w tym rodzie to prawdziwa rzadkość!

Rodzina jest najważniejsza!

Rodzeństwo – Iwona i Krzysztof, są zna-ni nie tylko z naszych łamów, ale znacznie szerszemu gremium. Ona znana w Polsce, doktor medycyny estetycznej i dermatolog, on – reżyser europejskiej sławy, wcześniej pracujący w Lublinie, obecnie w Teatrze Miej-skim w Gdyni. Mowa o Iwonie Bonisławskiej i Krzysztofie Babickim, którzy wraz ze swy-mi najbliższymi spędzili święta – smacznie, tłumnie i radośnie. A my to Państwu udoku-mentowaliśmy i z miłą chęcią przedstawiamy bohaterów poniższej fotografii. Od lewej: dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku Wojciech Bonisławski (mąż bohaterki naszego materiału dr Iwony), Marek Bonisławski wraz z partnerką, Magdaleną Rusakiewicz (rzecznik prasowy SAUR Neptun Gdańsk), a prywatnie syn Iwony i Wojciecha, Grażyna Bonisławska, Marysia Bonisławska, córka Iwony i Wojcie-cha, dr Iwona Bonisławska, redaktor naczelny Wieczoru, dr Michał Antoniszyn, szczęśliwi mieszkańcy Wejherowa, miasta w którym się zakochali i przeprowadzili z dalekiego

Lublina rodzice Moniki Babickiej, małżonki reżysera Krzysztofa Babickiego, który na naszym zdjęciu jest po prawej stronie oraz.... młodzież czyli najmłodsi potomkowie rodu.

Ach... Zazdrościmy nie tylko tak licznej rodzi-ny, ale także i tych emocji, których dostarczają sobie jej członkowie podczas najważniejszych dni w roku!

Ale czy wiedzą Państwo, że powstało rzetelne, można by rzec, że tradycyjne, bo książkowe źródło informacji o szczególnych osobistościach naszego kraju? To Encyklopedia Osobistości Rzeczypospolitej Polskiej zawierająca poczet nie-banalnych obywateli naszego kraju. Znajdziemy w niej postacie dobrze znane, ale też te mniej medialne, jednak godne podziwu.

Przeglądając wyżej wspomnianą pozycję byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że wśród wielu znamienitych osób dostrzegliśmy gdańszczanina, znanego Pomo-rzanina, Polikarpa Maciejczyka. Jednakże jego obecność tam jest jak najbardziej uzasadniona, bo gdański biznesmen swoim bogatym życiorysem mógłby ob-dzielić co najmniej kilka osób! Polikarp Maciejczyk jest bowiem m.in. twórcą i właścicielem BCB Buissness Park (biurowców w pobliżu gdańskiego lotniska). Jako człowiek bardzo majętny i przedsiębiorczy nie skąpi pomocy bliźniemu. Nadzoruje działalność fundacji edukacyjnej swojego imienia, ale też pomaga rodakom, których los rzucił daleko od ojczyzny. Podarował domy dla 5 rodzin repatriantów z Kazachstanu, którzy powrócili do rodzimego kraju i chcieli zacząć w nim normalne, godne życie. Dużej wartości działkę o wielkości 9 ha pod Mie-rzeszynem przekazał w darowiźnie zakonowi, był też fundatorem i pomysłodawcą budowy kościoła w Zembrach na Lubelszczyźnie, skąd pochodziła jego mama. Polikarp Maciejczyk jest też miłośnikiem podróży, których odbył kilkadziesiąt! Z każdej z nich przywiózł niemały bagaż wiedzy, doświadczeń i wspomnień. Biografia Maciejczyka znalazła się więc w odpowiednim miejscu, choć pewnie lista jego osiągnięć wystarczyłaby na osobną pozycję! Kto wie, może jeszcze trafi na półki księgarń?

Page 23: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

23

śmietanka towarzyska

Alternatywa jest, ale nie tak znana, nie tak popularna i nie tak... krzykliwa. Bo swoje listy do nadchodzących wyborów europarlamen-tarnych oprócz PiS i Koalicji Europejskiej wystawiły też ugrupowania: Wiosna, Konfederacja (KORWiN, Braun, Liroy, Narodowcy) oraz Ku-

kiz'15. Nas zainteresowała „jedynka” tych ostatnich. Listę Kukiz'15 otwiera Andrzej Kobylarz – obecnie poseł na Sejm RP, członek sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Komisji Infra-struktury. Bardzo dobrze obeznany w sprawach szczególnie morskich, bo zanim zasiadł w ławie sejmowej przez 9 lat kierował Stocznią Elbląg. Dlaczego więc tak mało słyszymy o kompetentnym pośle? Pewnie dlatego, że na tle kolegów posłów wyróżnia się... spokojem. Nie krzyczy, nie obraża, nie rzuca epitetami. Na posiedzeniach Sejmu wypowiada się często, szczególnie w sprawach wchodzących w jego kompetencje, ale wypowiedzi Kobylarza są zawsze merytoryczne, rzeczowe i krótkie – czyli takie, jak być powinny. Jako poseł okręgu elbląskiego szczególnie zabiega o korzystne rozwiązania dla tego regionu. Teraz, jeśli trafi do europarlamentu, będzie miał szansę dbać o interesy Pomorza. Jego wiedza na tematy związane z gospodarką morską i infrastrukturą posłuży nie tylko ogólnej gospodarce wo-jewództwa pomorskiego, ale też jest odpowiedzią na najważniejsze potrzeby Pomorzan. Przecież nic nie jest dla nas w ostatnich latach tak istotne, jak kwestie morskie, drogi, obwodnice i kolej. Nieprawdą jest więc, że w wyborach nie mamy wyboru. Wybór jest – warto jednak przyjrzeć się dobrze sylwetkom naszych potencjalnych przedstawicieli w PE, także tych mniej medialnych. Wśród nich może być naprawdę mądry i rzeczowy głos.

W tym roku, oprócz 376 rocznicy istnienia Wejherowo będzie też celebrować 410. roczni-cę urodzin założyciela – Jakuba Wejhera. Ten okrągły i jakże pokaźny „jubileusz” będzie okazją do kolejnej wspaniałej fety, prawdo-podobnie jednej z najlepszych w powiecie! Co roku wraz z wejherowianami świętują tłumy mieszkańców nie tylko sąsiadujących gmin. Na imprezę przybywają też goście z odległych części województwa. Co ich tak przyciąga? Przednia zabawa, świetna atmosfera i zna-

komity program wypełniony znanymi i lu-bianymi artystami. Co roku do Wejherowa przyjeżdża bowiem specjalna gwiazda. Rok temu była to energiczna piosenkarka Marga-ret, a w poprzednich latach na scenie można było zobaczyć innych ulubieńców publiczności m.in. Ewelinę Lisowską, Kayah, Andrzeja Piasecznego, Annę Wyszkoni, zespół Wilki czy Varius Manx.

Zanim jednak na scenie pojawi się gwiazda wieczoru, będzie trochę tradycji. Już chyba

nikt nie wyobraża sobie Dnia Jakuba bez hejnału Wejherowa zagranego na trąbce oraz huku armaty Bractwa Kurkowego obwiesz-czających rozpoczęcie święta miasta. Co roku, w tym wyjątkowym dniu uhonorowani zostają Statuetką Jakuba Wejhera – najważniejszą nagrodą miasta zasłużeni dla Wejherowa: społecznicy, artyści, byli żołnierze honorem i bohaterskim zachowaniem dający przykład społeczeństwu, osoby promujące kaszubskość w każdym wydaniu. Po zakończeniu czę-ści oficjalnej przyjdzie czas na zabawę. Coś czujemy, że będzie się działo w Wejherowie!

Nie jest niczym nowym, że w Polsce wybory – czy to do parlamentu, czy to samorządowe, to najczęściej wybór „mniej-szego zła”. Gra o głosy wyborców toczy się zazwyczaj pomiędzy dwoma partiami politycznymi, a pozostałe listy spełniają rolę tła. Jeżeli wyborca nie zgadza się z postulatami jednych ani drugich może poczuć frustrację... I co wtedy?

Wejherowo wielkimi krokami zbliża się do świętowania swoich kolejnych urodzin. Aż trudno uwierzyć, że największemu z Małego Trójmiasta Kaszubskiego miastu stuknie 376 lat! Tradycyjnie już Dzień Jakuba będzie hucznie obchodzony pod koniec maja.

Wybory do europarlamentu – czy tak naprawdę mamy wybór?

Nadchodzą kolejne urodziny i kolejna feta!

Dni Jakuba Wejhera 2017

fot.f

aceb

ook.

com

Page 24: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

24

Jest bezcenna, a tak często jej brakuje... A przecież to źródło życia, może ofiarować potrzebującemu każdy z nas! Komu poświęcimy poniższe łamy pewnie się Państwo domyślają!

Uratowali tak wiele żyć!

Któż z nas nie lubi przebywać w pięknym otoczeniu i w gronie przyjaciół? Każdy! A gdy do tego miejsce, w którym spę-dzamy czas ma „magię” i dają tam dobrze zjeść – jesteśmy w siódmym niebie...

Po wykwintną kuchnię tylko do Gdańskiej!

Na taką kulinarną przygodę, w interesujących, eleganckich wnę-trzach, w sercu Starego Miasta Gdańska zapraszamy wszystkich miłośników polskiej kuchni. Ul. Świętego Ducha 16 - zapamiętajcie ten adres, tu bowiem znajduje się restauracja „Gdańska”. Specjalnością restauracji jest kuchnia starogdańska i polska. Można zjeść tu też przysmaki ze świata, ale smaki polskości zdecydowanie biorą górę!

Lokal znany jest nie tylko z faktu, iż lubią tu bywać gdańskie osobistości, ale także z pysznej tradycyjnej,

polskiej kuchni. I co ważne – świeże, dobre jakościowo produkty używane przez kucharzy do serwowanych tu dań, idą w parze z dobrą ceną!

Z wyboru tej restauracji będą zatem zadowoleni nie tylko biznes-meni, licznie odwiedzający to miejsce turyści, ale przede wszystkim całe rodziny, które zechcą tu właśnie zorganizować uroczystości jubileuszowe i okolicznościowe. „Gdańska” jest także doskonałym miejscem na przyjęcia weselne oraz lunche biznesowe! I co naj-ważniejsze – tu historia i tradycja 1000-letniego Gdańska jest dla nas na wyciągnięcie ręki. Lokal jest bowiem poświęcony całkowicie i wyłącznie miastu – odzwierciedla to w wystroju, aranżacji i ofercie kulinarnej. Niepowtarzalną atrakcją lokalu jest wnętrze aranżujące XVII-wieczny Gdańsk. Można tu znaleźć bogato dekorowane ściany, modele okrętów oraz miniatury przedstawiające życie w grodzie Neptuna przed trzystu laty... Smacznie polecamy!

Mowa oczywiście o krwiodaw-cach, których dar jest często na wagę złota. Tym razem zaglądamy na północ województwa, do gminy Puck, gdzie swoje wielkie święto obchodzili krwiodawcy z Kaszub-skiego Klubu HDK PCK w Połchowie. A uroczystość byłaq też nie mała, bo tutejsi dobroczyńcy świętowali 10-lecie istnienia organizacji. Pod-czas jubileuszowej gali wręczono wiele wyróżnień dla krwiodawców oraz połchowskiego klubu. Prezes

Specjalnością restauracji są dania ze śledziem w roli głównej i kuchnia polska. Jednak dla fanów kuchni ze świata też znajdzie się tu sporo pyszności!

Lokal jest poświęcony wyłącznie Gdańskowi – odzwierciedla to w wy-stroju, aranżacji i ofercie kulinarnej. Chcą Państwo zobaczyć jak żyło się

tu dawnej, jak smakuje kuchnia starogdańska? Polecamy!

◄ Na zdjęciu: wójt gminy Puck Tadeusz Puszkarczuk, prezes Kaszubskiego Klubu HDK PCK w Połchowie wraz z wyróżnionymi honorowymi krwiodawczyniami

Page 25: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

odkrywamy Pomorskie

fot.U

G Ko

lbud

y

Sprawdzamy. Jak się okazuje w gminie Kolbudy temat – budowy Węzła Kowale – nie jest wyciszany, a wręcz przeciwnie – coraz częściej „podnoszony na katedrę”. I to każdą – lokalną, powiatową, wojewódzką i przede wszystkim – ogólnopolską! Sama jestem mieszkanką dzielnicy Gdańska sąsiadującej z Kowalami. Zrozumiałe więc, że tam też je-stem niemal każdego dnia. Jednak staram się "omijać" Kowale w godzinach szczytu. Wszak zmierzenie się ze skrzyżowaniem Obwodnicy Trójmiasta z drogą wojewódzką 221, potrafi „wyrwać” nawet dobrą godzinę z podróży. I tak korki w tym miejscu powodują nie lada irytację kierowców, a samym mieszkańcom tego terenu sukcesywnie utrudniają życie. Czasem nawet wydaje się, że problem ten jest nie do przeskoczenia...

Na szczęście okazuje się, że władze gmi-ny Kolbudy konsekwentnie idą po swoje. W połowie kwietnia wójt Andrzej Chruścicki pojechał do Warszawy, by tam spotkać się z kierownictwem centrali Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Temat rozmowy nie był zaskoczeniem - rozbudowa węzła Kowale – i to jak najszybciej. Jeszcze z po-czątkiem br. wójt Chruścicki zadeklarował, że GDDKiA to nie jedyna "ścieżka", którą będzie wydeptywał aby doszło to realizacji tej strategicznej inwestycji. - Będę przekonywał moich współrozmówców i udowadniał potrze-bę realizacji tej inwestycji, jak największej liczbie osób. Jest to jedno z zadań, które uwa-żam za niezbędne w rozwoju naszej gminy. Węzeł Kowale każdego dnia dostarcza nam utrudnień, tworzą się zatory, które zabierają wszystkim dużo czasu – mówił Chruścicki.

– Nie ma wątpliwości, że sporo dobrego dla rozpowszechnienia potrzeby realizacji tej inwestycji robi marszałek Województwa Pomorskiego, któremu tak jak nam zależy na tym zadaniu. Musimy jednak lobbować rów-nież w stolicy nasze potrzeby. W stołecznym oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad temat Węzła Kowale jest po pro-

stu jednym z wielu tytułów inwestycyjnych, które muszą czekać na finansowanie i swoją kolej. Chciałem spotkać się z kierownictwem GDDKiA, aby uświadomić osobom decyzyjnym jak ważną dla nas sprawą jest rozbudo-wa węzła Kowale – powiedział po powrocie z Warszawy włodarz Kolbud. Na jakim etapie przygotowywania tej inwestycji jesteśmy? – to pytanie nurtuje pewnie wielu z Państwa...

Koncepcja węzła jest gotowa, inwestor rozpoczyna procedurę opiniowania projektu. Jak informuje Adam Babkiewicz, kierownik Referatu Inwestycji i Remontów, który rów-nież uczestniczył w spotkaniu w GDDKiA: - Pod uwagę brane są wciąż dwa warian-ty przebudowy węzła Kowale. Pierwszy to „odwrócony diament” z przecinającymi się jezdniami i sygnalizacją świetlną. Drugi to pełna koniczyna. Teraz przygotowaną do-kumentacją zajmie się Zespół Opiniowania Projektów Inwestycyjnych, który działa przy GDDKiA. Następnie sprawa trafi do Komisji

Oceny Przedsięwzięcia Inwestycyjnego. To do-bry czas na lobbowanie na rzecz inwestycji.

Rozmowy z GDDKiA wójt Andrzej Chruścic-ki podsumowuje optymistycznie - Myślę, że naświetliliśmy problem osobom decyzyjnym z GDDKiA w Warszawie. Nie jest tak, że in-westycja jest dopięta na ostatni guzik, ma zapewnione finansowanie a drogowcy tylko czekają na znak. Zadanie wymaga wiele pra-cy i zaangażowania od nas wszystkich. To nie jest przecież inwestycja Gminy Kolbudy. Stronami są GDDKiA, Zarząd Dróg Wojewódz-kich, samorząd województwa i wszystkie okoliczne gminy. Węzeł Kowale jest chyba jedynym na Obwodnicy Trójmiasta, który nie doczekał się jeszcze przebudowy. Rozma-wiałem w Warszawie nie tylko o znaczeniu tej inwestycji, ale również o planowanych wariantach węzła. Rozmowy były meryto-ryczne i liczę, że przyniosą skutek. Wspólnie działamy dalej. EP

Nie zrezygnowali z krytej pływalni, z inwestycji w ekologiczne rozwiązania, które coraz częściej będą stosowane w gmi-nie Kolbudy... ale czy pamiętają o tym bez czego rozwój samorządu zdecydowanie nie nastąpi?

„Wspólnie działamy dalej”

Marcin Sikora opowiedział o działalności organizacji, którą zarządza. I tak krwiodawcy z Kaszubskiego Klubu HDK PCK w Połchowie oddali łącznie 1400 litrów krwi, klub rozdał 342 tony jabłek, uhonorował 90 osób odznaką zasłużony Hono-rowy Dawca Krwi, 115 osób wyróżniono odznaką Kaszub-skiego Klubu HDK „Za zasługi dla HDK Gminy Puck”, 10 Pań uhonorowano medalem „Kobieta dla Krwiodawstwa", 6 osób otrzymało medal 60-lecia Honorowego Krwiodawstwa i od-znakę honorową PCK, 2 osoby otrzymały Krzyż nadany przez Prezydenta Polski i 7 osób otrzymało odznakę honorową „Za zasługi dla ochrony zdrowia” nadaną przez Ministra Zdro-wia. Gdyby nasze łamy nie były ograniczone pewnie o klubie z Połchowa napisalibyśmy znacznie więcej. Ale jednego nie omieszkamy dodać! Takich lokalnych bohaterów mamy w na-szym otoczeniu my wszyscy, może więc warto wziąć z nich przykład?

Page 26: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

26

odkrywamy Pomorskie

Flaga na maszt! Ze śpiewem i historycznym przepychemJeszcze nie dawno gościliśmy tu z okazji 100-lecia Polski Niepodległej w listopadzie, a już zawitał maj... A z nim w Centrum Hevelianum zrobiło się tłumno, gwarno i patriotycznie. Zebranych podczas uroczystości 2. majowych przywitało uroczyste wciągnięcie flagi na maszt i towarzyszące mu dźwięki hymnu RP w wykonaniu Cappelli Gedanensis. O oprawę historyczną wydarzenia zadbał Garnizon Gdańsk oraz 12 Pułk Piechoty Księstwa Warszawskiego. Dla zwolenników muzycznych wrażeń organizatorzy przygotowali śpiewanie pieśni patriotycznych w Wozowni Artyleryjskiej. Zebrani goście wraz z Cappellą Gedanensis mogli zaśpiewać m.in.: „Wojenko, wojenko”, „Białe róże”, „Przybyli ułani”, „O mój rozmarynie”. Miłośników aktywnego spędzania wolnego czasu zaproszono do udziału w grze terenowej pt. Flagi Rzeczypospolitej Polski.

W wydarzeniu jak co roku wzięli udział gdańscy rajcy. Po prawej, dyrektor Centrum Hevelianum Paweł Golak

O oprawę historyczną wydarzenia zadbał Garnizon Gdańsk oraz 12 Pułk Piechoty Księstwa Warszawskiego

Zimno, wiatr, a młodzież z flagą w dłoni stoi twardo... Takich patriotów nam potrzeba!Uroczyste wciągnięcie flagi na maszt

Zebranych do wspólnego śpiewania pieśni patriotycz-nych zaprosił, dyrektor Cappelli Gedanensis Marek Więcławek Gdańszczanie zaśpiewali m.in.: „Wojenko, wojenko” czy „Przybyli ułani”

Cappella Gedanensis wykonała najpiękniejsze polskie pieśni patriotyczne

Page 27: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

rozmaitości

Droga Kingo, ani słowem w swoim liście nie wspomnia-łaś o przyczynach rozwodu ro-dziców, zupełnie też pominęłaś przyczyny Twojego okropnego lęku przed ojcem. Przecież mu-siały istnieć jakieś powody, dla których bałaś się ojca, ucieka-łaś przed nim, nie chciałaś go widzieć, a nawet znać. Czy oj-ciec – kiedy był z Tobą i matką – zachowywał się wobec Was agresywnie, a może nawet nie-przyzwoicie? Czy pamiętasz, jak to było, gdy ojciec z Wami mieszkał, czy też nie chcesz tego pamiętać. Może już wtedy – będąc małą dziewczynką – byłaś dla niego uosobieniem kobiety, a nie córki? Może już wtedy, gdy byłaś jeszcze dzieckiem zdarzało się, iż on wykorzystywał lub próbował wykorzystać Cię seksual-nie. Takie przypadki, niestety, zdarzają się, szczególnie w rodzinach, gdzie ojcowie nadużywają alkoholu. Zdaję sobie sprawę, iż dotykam bardzo bolesnego i drażliwego dla Ciebie tematu, ale robię to dlatego, żeby Ci jasno uświadomić, że twój lęk z dzieciństwa miał konkretne podstawy. Był uzasadniony. Zachowanie Twojego ojca odbiega od normy. Twój ojciec już wystarczająco Cię skrzywdził, żebyś – będąc osobą dorosłą – mogła po-zwolić na tolerowanie jego zachowania. A niezależnie od tego wydaje mi się, że w trakcie spotkania z ojcem wykazałaś zbyt małe zdecydowanie. Zresztą Twój list i Twoje wątpliwości najlepiej o tym świadczą. Kingo, jestem przekonany, że nie masz po co odwiedzać ojca, jego zachowanie nie jest normalne i może Cię z jego strony spotkać jedynie jeszcze większa krzywda.

Tatuś w roli kochanka?Zdaję sobie sprawę z tego, że mój problem jest nietypowy. Ale bardzo

potrzebuję porady, a w moim otoczeniu nie ma mi jej kto udzielić. Pochodzę z rozbitej rodziny, jestem jedynaczką. Mam za sobą nieudane małżeństwo,

samotnie wychowuję dwóch synów. W dzieciństwie nie utrzymywałam żadnych kontaktów z ojcem. Po prostu bałam się go, zdarzało się nawet, że na jego widok ze strachu traciłam oddech. Zachowywałam się tak dziwnie,

chociaż moja matka nigdy złego słowa nie powiedziała na temat mojego ojca. Raczej unikała o nim rozmów. Ojciec jednak próbował spotykać się ze mną. Na przykład czekał na mnie u sąsiadów, do których często chodziłam. Albo usiłował ze mną porozmawiać, gdy wracałam ze szkoły. Jednak zawsze na

jego widok ogarniał mnie taki potworny lęk, że uciekałam, ile sił w nogach. Po pewnym czasie ojciec zaniechał tych prób. Przez wiele lat nie mieliśmy

żadnego kontaktu. I tu raptem niespodziewanie spotkałam go przypadkiem na dworcu PKP. Podeszłam, przywitałam się. On na początku mnie nie poznał,

ale kiedy przedstawiłam się, odniosłam wrażenie, że nawet się ucieszył. Podał mi adres, numer telefonu i zaprosił do siebie. Pierwsze wizyty u ojca, w jego domu, były sympatyczne. Rozmawialiśmy, opowiadałam mu o sobie, swoich kłopotach i radościach. Jednak, gdy spotkaliśmy się po raz czwarty

czy piąty, ojciec zaczął zachowywać się w stosunku do mnie agresywnie. Koniecznie chciał dotykać moich intymnych części ciała. Próbowałam się

bronić, mówiłam, że jestem jego córką a nie kochanką, ale on zachowywał się tak, jakby moje słowa do niego nie docierały. Kiedy jednak nie pozwoliłam,

żeby do czegokolwiek między nami doszło, wściekł się i zaczął mnie wyzywać od najgorszych. Nie wiem, co mam dalej robić. Z jednej strony chciałabym mieć ojca, ale z drugiej – jego postępowanie i zapędy w stosunku do mnie

uważam za niemoralne i bezwstydne. Zaczęłam się go ponownie bać. Zbliża się termin kolejnej wizyty, nie wiem, czy jechać w odwiedziny, czy je sobie

darować. Nikt mi przecież nie da gwarancji, jak ojciec zachowa się tym razem, czy znowu nie będzie oczekiwał ode mnie pieszczot, miłych słów itp. Ojciec

uważa, że to moje zachowanie jest nienormalne. Twierdzi, że każdy człowiek powinien robić to, co sprawia mu przyjemność, a nie kierować się tym, co

wypada, a co nie wypada. Proszę Pana o poradę, bo nie wiem, jak postąpić.Kinga

Psycholog radzi

dr Michał Antoniszyn – psychoterapeuta z wieloletnim stażem

Roślina ta ma ogromną liczbę zastosowań leczniczych i jest źródłem wielu witamin, minerałów i składników odżywczych, a wykorzystanie jej w „medycynie domowej” przyniesie Państwu wiele korzyści. Szukać też jej nie trzeba za długo, bo wyrasta wszędzie, w każdych warunkach. Właściwości lecznicze zawdzięcza zawartemu w liściach chlorofilowi, solom mineralnym i sporemu wachlarzowi witamin. Jest pomocna w leczeniu anemii, ponieważ zawiera magnez, potas i wapń. Wyciąg z jej liści skutecznie usuwa toksyny z organizmu, ale także leczy róż-nego rodzaju zapalenia dróg pokarmowych i dolegliwości trawienne. A to tylko niektóre z jej możliwości. Nasuwa się także pytanie – jak ją spożywać? Najprostszym rozwiązaniem jest sok z pokrzywy. Działa detoksykacyjnie na organizm. Podczas stosowania, na skórze mogą pojawić się przebarwienia i wypryski - to efekt oczyszczenia. Szczególnie jest polecana alergikom, ponieważ pokrzywa ma wpływ antyhistamino-wy i może być wybawieniem dla osób walczących z katarem siennym. Jest nieoceniona przy łagodzeniu efektów zapaleń stawów i bóli reu-matoidalnych, a także podczas choroby wrzodowej. Jedne z niedawno prowadzonych badań wykazują wpływ pokrzywy na poziom glukozy we krwi, dlatego jednak osoby, które mają problem z utrzymaniem jej odpowiedniego poziomu, powinny ograniczyć napary, lub skonsultować je z lekarzem. Co ciekawe, herbata z pokrzywy przez dużą zawartość krzemu może działać pobudzająco na organizm, a na pewno stać się sporą konkurencją dla kawy, czy napojów energetycznych. Pokrzywa jest stosowana także na dolegliwości zewnętrzne. Ze względu na działanie bakteriobójcze dermatolodzy polecają okłady z liści, osobom zmagającym się z trądzikiem i wypryskami. Napar z pokrzywy także

działa cuda z włosami, regeneruje je i dodaje blasku. Antyoksydanty niszczą wolne rodniki, dzięki czemu spowalnia się proces starzenia, a skóra wygląda młodziej i zdrowiej. Niestety, w kilku przypadkach powinno się unikać stosowania pokrzywy, szczególnie jej działania wewnętrznego. Mowa tu o kobietach zmagających się z problemami dróg rodnych i nowotworami macicy, ale nie tylko. W to grono włączają się także osoby stosujące leki na cukrzycę, borykające się z przewle-kłymi chorobami nerek oraz kandydaci do zabiegów chirurgicznych. Pokrzywa może być używana także w kuchni, jako dodatek do sałatek, czy zup. Jest idealna do wiosennych chłodników i świetnie komponuje się ze szpinakiem. Do celów gastronomicznych najlepsze są średnio wyrośnięte pędy. Po kontakcie z gorącą wodą, liście przestają parzyć, dzięki czemu można je swobodnie jeść nawet na surowo.

Pokrzywa to roślina, której w obecnych czasach nie doceniamy. A szkoda, bo nasze babcie korzystały z niej przy leczeniu wielu dolegliwości. Jest nie tylko kopalnią zdrowia, ale ponadto nic nas nie kosztuje i właśnie zaczyna się na nią sezon! Więc biegnijmy do lasu!

Królowa wiosny, patronka zdrowia

Page 28: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

28 Gazeta Wieczór Pomorze

Często zastanawiamy się nad postępowa-niem ludzi w naszym otoczeniu. Zadajemy sobie pytanie o sposób poszanowania naj-bliższej rodziny, ale w życiu towarzyskim i społecznym musimy odnaleźć również prawdziwych przyjaciół, pełnych oddania nie tylko w przypadku sukcesu i okresie po-wodzenia, ale także i w potrzebie. Warto się nad tym zastanowić... A że nasza absolutna wiara w samego siebie często jest zgubna, przekonał się chyba nie jeden. Podobnie, jak wiedza o innych równie często zaskakuje, jak i bywa nieprawdzi-wa. Spotykamy się z tym w internecie czy mediach. Jak ryzykowne może być krzewienie wiedzy uznanej za niebezpieczną – wymownie świadczy los Sokratesa. Jego słynną sentencję „Wiem, że nic nie wiem” można uznać za rzadki w historii przykład przyznawania się do własnej niedoskonałości.

I tak od wieków toczy się podniecająca gra, której elementami są zakazy i nakazy, a jej skutkiem zwiększone zainteresowanie tym, co zakazane. Im bardziej jakaś substancja (alkohol, tytoń, narkotyki) jest zabroniona - staje się tym bardziej pożądana. Tę zależność Richard Cowan nazwał żelaznym prawem prohibicji. Podobnie jest z wulgaryzmem, seksem, uczciwością, kłamstwem, a nawet plotkar-stwem… Nad obyczajowością i kulturą drodzy Państwo również trzeba pracować – zachęcam! Ale przejdźmy do meritum, bowiem w tym materiale chciałbym Państwa zainteresować gastronomicznym tabu.

To czego nie można podawać na stół w jednej kulturze, w innej stanowi największy przysmak. Gotowany koński penis, serwowany w chińskiej restauracji – to rarytas dla smakoszy. W kulturze zacho-du takie danie wzbudza raczej obrzydzenie, choć w Nowym Yorku jada się penisy młodych afrykańskich słoni, a w Hiszpanii byków z dodatkiem jąder. Podobnie, jak tabu - wstręt - nie jest uniwersalny. Europejczyk brzydzi się zjadaniem owadów (choć ich nie brakuje i są znakomitym źródłem białka). W Azji południowo-wschodniej jada się natomiast niemal wszystko co się rusza. W wielu szczególnie azjatyckich kulturach patrzy się z odrazą na Europejczyka popija-jącego mleko, czy na coś tak obrzydliwego, jak kawa ze śmietanką. Dość chętnie jadane w Polsce podroby, wątróbka, móżdżek, czy flaki w wielu krajach stanowią tylko i wyłącznie karmę dla zwierząt. Na-tomiast na Zachodzie nie jada się mięsa psów, kotów, szczurów, choć tak naprawdę to bardzo smaczne mięso. Natomiast koninę chętnie jadają Włosi, Francuzi, Islandczycy, a ostatnio nawet Amerykanie.

W delcie Gangesu podejrzałem zjadaczy ludzkich zwłok, jest ich zarejestrowanych ok. 200 osób, choć w Amazonii i Afryce żyje 17 plemion z kanibalizmem daleko zaawansowanym... A podczas ostatniej wojny światowej, często w barach podawane było lekko słodkawe mięsiwo, którego pochodzenia nie podawano. Religia judaistyczna, islamska, chrześcijańska, hinduistyczna oraz dany obyczaj tworzą regionalny „kodeks kulinarny”. Stanowi on nie tylko o tym, co i jak się spożywa, ale także gdzie i z kim. Szkoda, że urlopy są tak krótkie, że nie pozwalają na prawdziwe poznanie kultury, obyczajów i kuchni danej narodowości, bowiem to co je-dzą turyści, rzadko ma coś wspólnego z prawdziwym codziennym menu w tym kraju. W społeczeństwach współczesnych tworzą się dziś nowe tabu, których naruszanie naraża na towarzyski ostra-cyzm. Lepiej nie chwalić się więc zjadaniem potraw niezdrowych jak hamburgery, tuczących ciasteczek, niepoprawnych politycznie foie gras lub zdradzających swoje pochodzenie. Tabu może przybrać też formę bardzo poważnie przestrzeganego savoir vivire’u, bardzo odmiennego kulturowo w różnych religiach, warstwach społecznych, czy spotkaniach towarzyskich. Te słynne tabu nie zawsze musi być przestrzegane przez daną społeczność, ale świadczy o poziomie kultury danego człowieka. O czym należy zawsze pamiętać!

Obrzydzenie kulturowe w turystyce

doc. dr Henryk Jan Lewandowski – pisarz, publicysta, kanclerz Kapituły Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego

• krzyże i pierścienie atlantów• wahadła • piramidki i piramidy• różdżki• generatory energii• amulety i talizmany

• remedia do feng shui• neutralizatory,

odpromienniki adr• święta geometria• anioły• literatura specjalistyczna

Grzegorz Ciszak60-175 Poznań, ul. Malwowa 34

Tel./fax. 61 867 72 [email protected]

Sklep / biurogodziny otwarcia:

pon - pt: 9.00 - 17.00sobota: 10.00 - 14.00

www.ciszak.pl

Produkcja i sprzedaż przyrządówRadiestezyjnych i różdżkarskich:

sklep internetowy: www.ciszak.pl

GABINET MEDYCYNY WSCHODNIEJBAYALAG ERDEM GONCHIG

• hirudoterapia (leczenie pijawkami)• akupunktura i masaż leczniczy• schorzenia kręgosłupa• choroby serca• bóle stawów, głowy• reumatyzm• choroby układu krążenia• nadciśnienie• zakrzepica, żylaki, hemoroidy• obrzęki nóg

Gdańsk Wrzeszcz ul. Sobótki 3/1tel. 885 813 048

GABINET MEDYCYNY WSCHODNIEJBAYALAG ERDEM GONCHIG

rozmaitości

Turystyka i obyczaje

Rejestracja:+48 (58) 344 06 59Godziny otwarcia:

Pon. - Pt.: 8:00 – 20:00Sob.: 9:00 – 14:00

Kontakt:tel. (58) 344 06 59

[email protected] Grunwaldzka 244

Gdańsk

DenticalPrzychodnia dentystyczna w Gdańsku

Boisz się dentysty? W Denticalu leczymy bez bólu.

Szeroka oferta, nawet dla najbardziej wymagających:- stomatologia zachowawcza

- stomatologia dziecięca- stomatologia estetyczna

- protetyka- endodoncja

- rentgenodiagnostyka

- implanty – NOWOŚĆ!!!

Page 29: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

rozmaitości

Jej tytuł to „Boski lekarz”. Autorem jest Anthony Williams, człowiek który, z namasz-czenia Ducha Zdrowia pomaga ludziom odzy-skać zdrowie i spokój. Cały rozdział poświęcił właśnie temu, o co tym razem zostałem przez Państwa zapytany, czyli znaczeniu otaczającej nas natury dla naszego zdrowia. Przytoczę tu kilka najistotniejszych fragmentów, ponieważ zgadzam się z autorem całkowicie i sam stosuję proponowane przez niego metody.

Fale na plażySiedząc, stojąc, albo spacerując po plaży wy-

obraź sobie falę jako oczyszczającą energię. Kiedy zbliży się do ciebie, obmyje cię z ran i opłucze z bolesnych emocji i myśli. Cofając się zabierze ze sobą wszystkie nieczystości. Każda kolejna fala uwalnia cię od toksycznych wspomnień, uraz z przeszłości i plam na duszy. Obserwuj, jak znikają w morzu. Kiedy poczujesz, że uwol-niłeś się od całego balastu, wyobraź sobie, że fale dodają ci siły i niosą ze sobą energię ducha.

Pośród drzewKiedy wejdziesz pomiędzy drzewa, skup

się na otoczeniu, sięgnij umysłem do korzeni. Wyobraź sobie minerały i wodę, które drzewa pobierają z gleby i przekazują wzdłuż pnia aż do konarów. Niech otoczy cię energia naj-głębszych warstw ziemi. Oczami wyobraźni powinieneś zobaczyć korzenie wyrastające ci ze stóp i wnikające w Matkę Ziemię. Możesz się oderwać i iść dalej, ale korzenie pozostaną bezpiecznie w ziemi. To zakotwiczenie pozwoli ci odrzucić strach i żyć pełnią życia.

Obserwowanie ptaków i pszczółŚpiew ptaka jest najwspanialszą formą

muzyki. Częstotliwość jego pieśni rezonuje z naszym DNA powodując przebudowę ciała na poziomie komórkowym. Śpiewu ptaków należy słuchać z szacunkiem i wdzięcznością, wtedy doświadczamy ważnej przemiany. Obserwując ptaka w locie, kontemplując jego wolność i poczucie bezpieczeństwa, uwalniamy uzdra-wiające procesy, które przynoszą ukojenie. Pszczoły rezonują uzdrawiającą częstotliwo-ścią, która umożliwia cofnięcie choroby oraz przywraca równowagę duszy i emocji. Kiedy natkniesz się na pszczoły, postaraj wsłuchać się i dostroić do ich częstotliwości.

Zbieranie kamieni„Jeśli chcesz uwolnić się od negatywnych

emocji, wybierz się na spacer i wypatruj małych kamyczków, które cię przyzywają. Wybierz kil-ka i nadaj im nazwy uczuć, od których chcesz się uwolnić. Weź te kamienie do domu i spróbuj się z nimi zaprzyjaźnić. Ich uzdrawiająca moc pozwoli ci uwolnić się od zmartwień emocjo-nalnych, duchowych i cielesnych. Kiedy poczu-jesz, że spełniły swoje zadanie, uwolniły cię od negatywnych emocji, wyrzuć je do wody.”

OpalanieOpalanie, najlepiej sesjami po 15 minut,

albo tylko przebywanie w zasięgu promieni zimowego słońca przynosi ukojenie duszy i ciała.

Zbieranie owocówJest ćwiczeniem dla ciała (przyklękamy,

pochylamy się), ale też dla duszy. Zbierając owoce powinniśmy myśleć o tym, ile czasu minęło od kiedy były tylko ziarnem i ile energii potrzebowały, żeby urosnąć i dojrzeć. Okaż im szacunek i wdzięczność. Skupiając się na tym odbudowujesz w sobie wiarę i zaufanie, że także twoje życie będzie owocne.

Ogrody i inne roślinyOpieka nad ogrodem lub choćby małą ro-

ślinką w doniczce, powoduje, że łączymy się z boskimi rytmami świata. Pielenie chwastów, to uwalnianie roślin od tego, co zabiera im wodę, minerały i światło. Robiąc to pomyśl o chwastach zarastających twoją świadomość i uniemożliwiających wzrost pozytywnych myśli. Przy okazji oczyść także ten ogród. Miej-skim odpowiednikiem pielenia jest sprzątanie mieszkania. Jeśli nie masz ani ogrodu, ani na-wet kwiatów na balkonie, odwiedzaj możliwie jak najczęściej parki i tereny zielone starając się dostroić do ich cyklu, piękna i bogactwa.

Obserwacja zachodu słońcaŚwiadome obserwowanie zachodu słońca

jest stawianiem czoła uczuciu straty. Znikające słońce jest właśnie symbolem takiej straty. Ale natychmiast przychodzi świadoma myśl, że przecież powróci następnego dnia. Kiedy uświadomisz sobie, że słońce nigdy cię nie zawiedzie, odzyskasz zaufanie do innych oraz

energię, której potrzebujesz do wyzdrowienia.

Patrzenie w gwiazdyWpatruj się w niebo, połącz się z gwiazdami,

które widzisz. Niech spłynie na ciebie ich świa-tło. Teraz przenieś wzrok na przestrzeń poza gwiazdami i wyobraź sobie, że tam właśnie – w miejscu gdzie nie istnieje cierpienie – za-czyna się twój prawdziwy dom. Wystarczy, że poświęcisz kilka minut dziennie na patrzenie w niebo, a będziesz zdumiony efektami, jakie przyniesie to dla twojej duszy.

Zwracam Wam uwagę drodzy Czytelnicy na bardzo proste podejście autora do skompli-kowanych problemów. Trzeba tylko uważnie przeczytać i wystarczy zastosować.

Jak zaczerpnąć energię z natury? Morze, ziemia, ogień...To wspaniałe, że to pytanie od Czytelnika dotarło do mnie właśnie w chwili, kiedy jestem w USA i korzystam w pełni ze wspa-niałości natury tego kraju. Spędziłem wraz z przyjaciółmi kilka dni w górach, a teraz siedzę w domu na plaży, słucham bijących o brzeg fal oceanu i czytam książkę, którą zabrałem ze sobą na wyjazd...

Kontrowersje

29

Zbyszek Nowak - światowej sławy bioenergoterapeuta

Page 30: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

30 Gazeta Wieczór Pomorze

rozmaitości

A to znacie?Na lekcji języka polskiego pani pyta Jasia:- Jak nazywają się mieszkańcy Warszawy?Jasiu rozeźlony:- Zwariowała pani?! Skąd mam wiedzieć? Toż to półtora miliona ludu...!!!

Podczas rozprawy rozwodowej sędzia pyta (jeszcze) żonę: - Coś jednak musiało panią w nim fascyno-wać, skoro pani za niego wyszła?Żona:- Faktycznie, ale już to wydałam...

Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa…Może ktoś z Was wie?W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.- To się nazywa – podpowiada ksiądz – mono… mono…Jaś podnosi w górę rączkę:- Monotonia!

Co mam zrobić z tym kwitkiem? - pyta kierow-ca, zaraz po zapłaceniu mandatu.- Proszę to zachować - odpowiada policjant. Jak Pan zbierze 10, to dostanie Pan rower.

Krzysiek pisze SMSa do Mamy: - Cześć Mamusiu, o której będziesz? Bardzo się martwię :) -Nie zdążycie, będę za 5 minut, pozdrów Karolinę.

Adwokat pyta swojego klienta: - Dlaczego chce się pan rozwieść?

- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach! - Pije? - Nie, łazi za mną!

Kolega dzwoni do kolegi: - Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!! - Ładne??? - Wypijemy, będzie ok...

Blondynka wypełnia formularz: IMIĘ: Anna NAZWISKO: Kowalska URODZONA: Tak

Tata mówi do Jasia: - Jasiu czemu tak brzydko piszesz? Jasiu na to: - Tato to nie literki tylko nutki.

Policjant zatrzymuje łamiącego właśnie prze-pisy ruchu drogowego kierowcę.- Nie ma pan prawa jazdy, koła są nienapompowa-ne, niezapięte pasy, w ręku puszka piwa.- Do jutra! – mówi kierowca- Co to ma znaczyć? – pyta zdziwiony policjant- Moment, panie władzo, przez telefon rozmawiam.

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego: - Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?! Boy: - Ależ proszę pani, przecież jedziemy dopiero windą!

Żona do męża: - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną. - Zawsze się cholera spóźniał.

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie. Ordynator odpowiedział: - Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę. - Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek. - Nie - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem na parking czy na las?

Page 31: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy
Page 32: Akcja SadziMY!wieczorpomorze.pl/wp-content/uploads/2019/05/GWP_09_874... · 2019-05-09 · Mamy w Polsce szczęście do „złotoustych” polityków. Choć nie wiadomo, czy powinniśmy

DANMAR Sp. z o.o.Szymbarskich Zakładników 12

83-315 Szymbark

[email protected]

tel. 58 684 39 50 /51kom. 601 640 884

https://www.facebook.com/domydanmar

OFERUJEMY PACJENTOM TO CO NAJLEPSZE!• E-rejstracja• Wyniki badań on-line• Voucher podarunkowy• Laboratoryjne pakiety badań dla: ciężarnych,

sportowców, seniora i wiele innych!• Badania genentyczne • Medycyna Pracy• Medycyna Podróży• Medycyna Estetyczna• Terapia walki z bólem!

Zespół Opieki Zdrowotnej „MEDICAL” Sp. z o.o.ul. Wojska Polskiego 5A 83-110 Tczew Telefony:

58 501 01 01/00 – Rejestracja główna, czynna: od 7.00 do 20.00

58 501 01 02 – Rejestracja dziecięca 58 501 01 03 – Pracownia TK/MR

58 501 01 91 – Pracownia RTG E-mail: [email protected]

ZESPÓŁ OPIEKI ZDROWOTNEJ MEDICAL

DIAGNOSTYKA OBRAZOWA

ZESPÓŁ OPIEKI ZDROWOTNEJ

CENTRUM REHABILITACJI

APTEKI

PORADNIA NEUROLOGICZNA

NAJLEPSI LEKARZE SPECJALIŚCI