27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1...

16
KUJON POLSKI Edukacja.Gazeta.pl WTOREK 27 MARCA 2007 DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ REDAGUJE Ewa Tomaszewicz NR INDEKSU ISSN 1642-8307 MATURA2007–JĘZYKPOLSKI SŁUCHAJ W RADIU ZŁOTE PRZEBOJE O egzaminach maturalnych słuchaj także dziś w „Wiadomościach” Radia Złote Przeboje OD DZIŚ CODZIENNIE W GAZECIE Testy maturalne Język angielski – jutro Wiedza o społeczeństwie – w czwartek Biologia – w piątek Gdzie po maturze – poradniki i informatory dla maturzystów – w sobotę Pierwszy egzamin już 4 ma- ja! Dziś drukujemy przykłado- we arkusze maturalne z języka polskiego. Jutro – angielski, w czwartek – wiedza o społe- czeństwie, w piątek – biologia. A w sobotę „Kujon” z dobrymi radami przed maturą. Sprawdź, co jeszcze musisz powtórzyć przed wielkim egzaminem! Więcej testów maturalnych znajdziesz w naszych książ- kach. Szczegóły – s. 16.1 11 MATURZYSTO! MARCIN WOŁOSZCZAK 27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1

Transcript of 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1...

Page 1: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

KUJON POLSKIEdukacja.Gazeta.pl

WTOREK 27 MARCA 2007 DODATEK DO GAZETY WYBORCZEJ REDAGUJE Ewa Tomaszewicz NR INDEKSU ISSN 1642-8307

MATURA 2007 – JĘZYK POLSKI

SŁUCHAJ W RADIU ZŁOTE PRZEBOJE

O egzaminachmaturalnych

słuchaj także dziś w „Wiadomościach”Radia Złote Przeboje

OD DZIŚ CODZIENNIE W GAZECIE

Testy maturalne

Język angielski– jutro

Wiedza o społeczeństwie

– w czwartekBiologia – w piątek

Gdzie po maturze – poradniki

i informatory dla maturzystów

– w sobotę

Pierwszy egzamin już 4 ma-ja! Dziś drukujemy przykłado-we arkusze maturalne z językapolskiego. Jutro – angielski,w czwartek – wiedza o społe-czeństwie, w piątek – biologia.A w sobotę „Kujon” z dobrymiradami przed maturą. Sprawdź,co jeszcze musisz powtórzyćprzed wielkim egzaminem!

Więcej testów maturalnychznajdziesz w naszych książ-kach. Szczegóły – s. 16.1

11

MATURZYSTO!

MAR

CIN

WO

ŁOS

ZCZA

K

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1

Page 2: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

Sen okońcu świataUmberto Eco

1. Kiedy ktoś mówi: „śni mi się,że...” albo „miałem sen”, zwykleznaczy to, że w tym śnie uciele-śniły się lub ujawniły jego pra-gnienia. Ale sen może być teżkoszmarem, który zapowiadacoś, czego się zupełnie nie pra-gnie, albo też może być snemproroczym i wymaga biegłegointerpretatora, który powie nam,co ów sen zapowiadał, obiecywałlub też czym zagrażał. 2. Mój sen jest właśnie tegoostatniego pokroju i opowiem gotak, jak śniłem, nie zastanawia-jąc się, czy odpowiada on moimpragnieniom, czy też moim lę-kom. 3. Śni mi się, że następuje glo-balny blackout, który parali-żuje cywilizowany świat, i wszalonym poszukiwaniu ludziodpowiedzialnych za ten stanrzeczy, a także z chęci odpar-cia zagrożenia rozpętuje sięwojna globalna. Ale wojna jaksię patrzy, nie taka jak druga woj-na światowa, która pochłonęła za-ledwie pięćdziesiąt pięć milio-nów ofiar. Prawdziwa wojna,z tych, na jakie pozwala współ-czesna technika, po której całepołacie globu zostają wyludnio-ne w wyniku promieniowania i conajmniej połowa populacji znikawskutek ognia, głodu czy zara-zy; słowem, dobra robota, w wy-konaniu kompetentnych i odpo-wiedzialnych generałów, na mia-rę dzisiejszych czasów. 4. Oczywiście (w snach pozosta-jemy egoistami) śni mi się, że jasam, moi bliscy i przyjacielemieszkamy w tej części globu(najchętniej naszej), na którejsprawy nie przybrały całkiembeznadziejnego obrotu. 5. Nie będzie telewizyjnych łą-czy, nie mówiąc już o internecie,skoro nawet linie telefoniczne zo-stały zerwane. Może ocaleje ja-kaś łączność radiowa i przydadząsię stare odbiorniki kryształko-we. Nie będzie już linii elektrycz-nych, ale po prowizorycznym na-prawieniu baterii słonecznychzdołamy uzyskać kilka godzin

światła, a czarny rynek będzie do-starczał paliwa do lamp naftowych;nikt zresztą nie zechce tracić cza-su na rafinowanie benzyny, bo sa-mochody nie będą miały już poczym jeździć. Zostaną najwyżejkonne furmanki. 6. Przy tym słabym świetle, i wmiarę możności przy kominkuskąpo zasilanym w drewno z wy-cinki lasu, wieczorami będę mógłczytywać wnukom pozbawionymjuż telewizji stare baśnie, znale-zione na strychu, albo też będęopowiadać o tym, jak wyglądałświat przed wojną. 7. O stosownej godzinie skupimysię przy radioodbiorniku i będzie-my łowić odległe stacje, któreprzekażą wiadomości i w razie po-trzeby ostrzegą nas, gdyby w na-szej strefie nastąpił wzrost zagro-żenia. Jednakże znów powrócą dołask pocztowe gołębie i ucieszynas odwiązana im od nóżki naj-świeższa wiadomość, z której siędowiemy, że ciotka ma rwę kul-szową, ale sobie radzi. 8. W razie gdybyśmy znaleźlischronienie na wsi i przetrwałabytam szkoła, mógłbym wnieść swójwkład, ucząc gramatyki lub histo-rii, ale już nie geografii, ponieważnastąpiłaby tak wielka zmianaw ukształtowaniu terenu, że mó-wienie o geografii przypominało-by mówienie o historii starożytnej.Gdyby jednak nie było tam szko-ły, zgromadziłbym wnuki i gronoich kolegów i uczyłbym wszyst-kich w domu, najpierw stawianialiter, żeby wyćwiczyli sobie nad-garstki nie tylko do pisania, aletakże do wielu prac ręcznych, któ-rym musieliby sprostać, a potem,w razie potrzeby, mógłbym pro-wadzić także lekcje filozofii dlastarszych dzieci. 9. Całkiem możliwe, że dzieciomdostanie się dziedziniec parafiii ocalałe boisko (gdzie można bę-dzie grać choćby w piłkę z gałgan-ków); może też w piwnicy znajdziesię stara gra w piłkarzyki, a pro-boszcz każe stolarzowi zbudowaćstół do ping-ponga, który młodzieżuzna za grę znacznie bardziej fa-scynującą i twórczą od gier wideoz dawnych czasów. 10. Będzie się jadało dużo ziele-niny, jeśli teren nie okaże się ska-

żony, a nie lada przysmakiem bę-dą gotowane pokrzywy, które przy-pominają szpinak. Nie zabraknieteż królików, które powołane są dorozmnażania się, a w niedzielę tra-fi się może i kurczak; najmłodszejcóreczce dostanie się pierś, najstar-szej udko, tacie skrzydełko, mamienóżka, a babci, mało wybrednej,szyjka, głowa i kuperek, najsmacz-niejsze cząstki. 11. Odkryjemy ponownie przy-jemność pieszych wycieczek, cie-pło starych niemodnych kurteki wełnianych rękawiczek, którymimożna nawet lepić śnieżki. Niepowinno zabraknąć starego domo-wego lekarza, który zdoła zgro-madzić zapas aspiryny i chininy.Wiadomo, nie będzie już komórnadciśnieniowych, tomografii czyechografii, długość ludzkiego ży-cia powróci do średniej sześćdzie-sięciu lat. 12. Na wzgórzach znów pojawiąsię wiatraki. Pod ich skrzydłamistarcy będą opowiadać przygodyDon Kichota, a malcy odkryją, żesą arcyciekawe. Ludzie znów za-czną muzykować i każdy nauczysię grać na jakimś odnalezionymstarym instrumencie, a w najgor-szym razie za pomocą scyzorykai trzciny będzie można wyprodu-kować całą kapelę fletów; w nie-dzielę będą się odbywać tańce naklepisku, a jakiś ocalały akorde-onista będzie grał mazurka Mi-gliavacci. 13. W barach i w oberżach lu-dzie będą grać w briscolę, pi-jąc musujące młode wino. Powiosce znów będzie krążył miej-scowy głupek, zmuszony do po-rzucenia polityki. Młodzi, pozba-wieni motywacji, będą się pocie-szać wdychaniem naparu z rumian-ku, każdy z głową owiniętą ręcz-nikiem, i będą mówić, że to odlot. 14. Na zboczach gór drugi oddechzłapią zwierzęta, niezliczone bor-suki, kuny, lisy i zające, a nawetmiłośnicy przyrody zgodzą się cza-sem zapolować, żeby zdobyć żyw-ność bogatą w proteiny, i w ruchpójdą stare dubeltówki, łuk i strza-ły, i rozwibrowane arkebuzy. 15. Nocą w dolinie rozlegać siębędzie szczekanie psów, dobrzeodżywionych i szanowanych, po-nieważ stanie się jasne, że psy ta-

nim kosztem zastąpią wyszukaneelektroniczne systemy alarmowe.Nikt ich już nie porzuci na auto-stradzie, czy to dlatego, że zyska-ją wartość handlową, czy też dla-tego, że autostrady znikną, a nawetjeśli przetrwają, nikt z nich nie bę-dzie korzystać, bo zbyt szybko do-prowadzą w rejony, których lepiejunikać, ubi sunt leones.16. Znów rozkwitnie czytanie, po-nieważ książki, jeśli nie liczyć po-żarów, potrafią ocaleć z wielu ka-tastrof i odnajdą się w opustosza-łych pomieszczeniach, wyciągnię-te ze zrujnowanych dużych biblio-tek miejskich, i będą krążyć poży-czane, podkładane pod choinkę,dotrzymają nam towarzystwa zimąi latem, kiedy będziemy załatwia-li swoje potrzeby pod drzewem. 17. Nawet słuchając przez krysz-tałkowe odbiorniki niepokojącychgłosów, będziemy żywić nadzieję,że zdołamy ujść cało, dziękująckażdego ranka Bogu, że jesteśmyjeszcze żywi i że słońce świeci,a najbardziej poetyczne dusze ogło-szą, że w gruncie rzeczy odradzasię oto Złoty Wiek. 18. Biorąc pod uwagę, że te odzy-skane przyjemności trzeba będzieokupić przynajmniej trzema mi-liardami ofiar, zniknięciem pira-mid i Bazyliki Świętego Piotra,Luwru i Big Bena (nie wspomina-jąc o Nowym Jorku, który zamie-ni się w Bronx), i że będę musiałpalić słomę, jeżeli nie zdołam wy-zwolić się z nałogu, budzę się zeswojego snu z niepokojem i– prawdę mówiąc – mam nadzie-ję, że się nie spełni. 19. Poszedłem jednak do wróż-bity, który potrafi czytać nawetz wnętrzności zwierząt i z lotuptaków, i on powiedział, że mójsen nie zapowiada samych po-tworności, lecz także sugeruje, iżmożna uniknąć tego horroru, jeże-li zdołamy powściągnąć konsump-cję i zaniechać przemocy, nie eks-cytując się też za bardzo przemo-cą innych oraz odnajdując ponow-nie smak dawnych rytuałów i nie-modnych obyczajów, ponieważtakże i dzisiaj można wyłączyćkomputer i telewizor, i zamiast po-lecieć czarterem na Malediwy– snuć opowieści przy kominku;wystarczy tylko chcieć.

Arkusz I – poziom podstawowyCzęść I – rozumienie czytanego tekstu

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 2

Page 3: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

Ale, dodał mój oniromanta,właśnie temu służą sny; trzebamieć odwagę, żeby na chwilęprzystanąć i uniknąć spełnieniasię takiego snu. A zatem, dodałoniromanta, który jest mądry, aleteż i drażliwy, jak wszyscy pro-rocy, których nikt nie słucha; idź-cie wszyscy do diabła, bo to jesttakże i wasza wina. 1

Rakiem. Gorąca wojnai populizm mediów,W.A.B.Warszawa 2007

Zadania do tekstuZadanie 1. (0-1 pkt)

Na podstawie ak. 1. wymień trzyfunkcje snu. ..............................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 2. (0-2 pkt)Wyjaśnij, czemu służą użyteprzez autora związki frazeolo-giczne zaczerpnięte z języka po-tocznego: „wojna jak się patrzy”,„dobra robota” (ak. 3.)...............................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 3. (0-1 pkt)

Dlaczego U. Eco w ak. 4. stosujeczasowniki w 1 os. l. mnogiej?................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 4. (0-4 pkt)Jakie zjawiska, według proroczegosnu, będą towarzyszyć „globalne-mu blackoutowi”? (ak. 3.-15.)

negatywne................................................................................................................................................................................................................................................................................pozytywne................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 5. (0 lub 2 pkt)W ak. 17. autor pisze, „że w grun-cie rzeczy odradza się oto ZłotyWiek”. Wyjaśnij, jak rozumiesz tostwierdzenie (ak. 16. i 17).................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 6. (0-1 pkt)

Odwołując się do ak. 19. określ,z czego wynika optymizm esejuU. Eco.................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 7. (0-2 pkt)W jakim celu autor wprowadza dotekstu topos snu?................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 8. (0-1 pkt)Podaj znaczenie wyrazu: oniro-manta.

a) człowiek z zaburzeniami psychicznymi

b) wróżbita – prorokc) ktoś, kto tłumaczy snyd) mędrzec

Zadanie 9. (0-2 pkt)Czym dla twórcy eseju są wymie-nione w ak. 18. zabytki kultury?......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 10. (0-1 pkt)

Wypisz z tekstu po 2 przykładywyrazów i wyrażeń charaktery-stycznych dla stylu naukowegoi potocznego.................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 11. (0-1 pkt)Czym jest ak. 19. dla akapitu 18.?

a) antyteząb) rozwinięciemc) konkluzjąd) potwierdzeniem

Zadanie 12. (0-1 pkt)Zacytuj zdanie, w którym autor wy-raża swój ironiczny stosunek do po-lityków.................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 13. (0-1 pkt)Czemu służy wytłuszczenie przezautora trzech fragmentów eseju?................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................... 1

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 3Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 3

Page 4: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

1. np. – ujawnienie pragnień i lęków 1 pkt – zapowiedź czegoś złego– niejasne proroctwo

2. np. – wprowadzają ironię, nadają ironiczny 2 pkt za 3 odp. wydźwięk wypowiedzi 1 pkt za 2 odp.

– pełnią funkcję oceniającą i wartościującą– wskazują na absurdalność wojny

3. np. – utożsamia się z mieszkańcami naszej części globu 1 pkt– wskazuje na uniwersalność uczuć i przeżyć– człowiek myśli tylko o sobie i najbliższych

4. np. negatywne: 4 pkt za 4 odp. w każdej rubryce– wyginięcie połowy populacji ludzkiej – daleko idące zmiany geograficzne– śmierć cywilizacji– powrót do prymitywnych form życia– skrócenie się średniej wieku

pozytywne:– odrodzenie się więzi rodzinnych– ćwiczenie sprawności fizycznej i zręczności manualnej– powrót do zdrowego trybu życia– docenienie tradycyjnych rozrywek zacieśniających stosunki

międzyludzkie– harmonia w świecie ludzi i zwierząt– odkrywanie na nowo wartości książki

5. – odrodzenie i rozkwit kultury 2 pktnastąpi dzięki kataklizmowi i zagładzie cywilizacji (global-nemu blackoutowi)

6. wynika z przekonania, że w gruncie rzeczy 1 pkt przyszłość naszego globu zależy od nas samych

7. np. – prorokuje upadek cywilizacji 2 pkt za 3 odp.– ostrzega przed katastrofą 1 pkt za 2 odp.– zmusza do refleksji– mówi o odpowiedzialności ciążącej na każdym z nas

8. odpowiedź C 1 pkt

9. np. – symbole przeszłości, tradycji, wiary 2 pkt za 2 odp.– dowody możliwości umysłu ludzkiego– świadczą o umiłowaniu piękna (estetyki)– symbolizują 3 cywilizacje: starożytną, europejską i amery-

kańską (Nowego Świata)

10. np. styl naukowy: konsumpcja, promieniowanie, 1 pkttomografia, populacjastyl potoczny: odlot, miejscowy głupek, idźcie do diabła, dobra robota

11. odpowiedź C 1 pkt

12. „słowem dobra robota, w wykonaniu kompetentnych 1 pkt i odpowiedzialnych generałów, na miarę dzisiejszych czasów” lub „Po wiosce krążył miejscowy głupek, zmuszony do porzu-cenia polityki”.

13. np. – podkreśla wagę zawartych w nich treści 1 pkt– pełni funkcję kompozycyjną (dzieli tekst na części)

Łącznie 20 pkt

Model odpowiedzi

4 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

KR

ZYS

ZTO

F K

AR

OLC

ZYK

KR

ZYS

ZTO

F K

AR

OLC

ZYK

FRAN

CIS

ZEK

MAZU

R

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 4

Page 5: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

TEMAT 1Rzecz o grzeczności w „Panu Tadeuszu” A. Mickiewicza i „Ferdy-durke” W. Gombrowicza. Rozważ temat, porównując sposób uka-zania problemu w podanych fragmentach.

Fragment I

(…) Goście weszli w porządku i stanęli kołem;Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży.Przy nim stał Kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie,Bernardyn zmówił krótki pacierz po łacinie;Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedliI chołodziec litewski milcząc żwawo jedli.

(…) Dano trzecią potrawę. Wtem pan Podkomorzy,Wlawszy kropelkę wina w szklankę panny Róży,A młodszej przysunąwszy z talerzem ogórki,Rzekł: „Muszę ja wam służyć, moje panny córki,Choć stary i niezgrabny”. Zatem się rzuciłoKilku młodych od stołu i pannom służyło.Sędzia, z boku rzuciwszy wzrok na TadeuszaI poprawiwszy nieco wylotów kontusza,Nalał węgrzyna i rzekł: „Dziś, nowym zwyczajem,My na naukę młodzież do stolicy dajem,I nie przeczym, że nasi synowie i wnukiMają od starych więcej książkowej nauki;Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem,Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.Dawniej na dwory pańskie jachał szlachcic młody,Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.Niełatwą, bo nie na tym kończy się, jak nogąZręcznie wierzgnąć, z uśmiechem witać lada kogo;Bo taka grzeczność modna zda mi się kupiecka,Ale nie staropolska ani też szlachecka.Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna;Bo nie jest bez grzeczności i miłość dziecinna,I wzgląd męża dla żony przy ludziach, i panaDla sług swoich, a w każdej jest pewna odmiana.Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzićI każdemu powinną uczciwość wyrządzić.I starzy się uczyli; u panów rozmowaByła to historyja żyjąca krajowa,A między szlachtą dzieje domowe powiatu.Dawano przez to poznać szlachcicowi bratu,Że wszyscy o nim wiedzą, lekce go nie ważą;Więc szlachcic obyczaje swe trzymał pod strażą.Dziś człowieka nie pytaj: co zacz? kto go rodzi?Z kim on żył, co porabiał? każdy gdzie chce wchodzi,Byle nie szpieg rządowy i byle nie w nędzy.Jak ów Wespazyjanus nie wąchał pieniędzyI nie chciał wiedzieć, skąd są, z jakich rąk i krajów,Tak nie chcą znać człowieka rodu, obyczajów!Dość, że ważny i że się stempel na nim widzi,Więc szanują przyjaciół jak pieniądze Żydzi”.

To mówiąc Sędzia gości obejrzał porządkiem;Bo choć zawsze i płynnie mówił, i z rozsądkiem,Wiedział, że niecierpliwa młodzież teraźniejsza,

Że ją nudzi rzecz długa, choć najwymowniejsza.Ale wszyścy słuchali w milczeniu głębokiem;I dalej mówił: „Grzeczność nie jest rzeczą małą:Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało,Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje,Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje:Jak na szalach, żebyśmy nasz ciężar poznali,Musim kogoś posadzić na przeciwnej szali.Zaś godna jest Waszmościów uwagi osobnejGrzeczność, którą powinna młódź dla płci nadobnej;Zwłaszcza gdy zacność domu, fortuny szczodrotyObjaśniają wrodzone wdzięki i przymioty.Stąd droga do afektów i stąd się kojarzyWspaniały domów sojusz – tak myślili starzy. (…)

Fragment II(…) – Przywiozłam gości – zawołała ciotka. – Kociu, to syn Władysława,Zygmusiu, kuzyn! Zosiu! Józiu – kuzynka twoja. To Józio, syn Heli nie-boszczki. Józiu – wuj Kocio, Kociu – Józio.

Ściskanie rąk, całowanie policzków, zahaczanie częściami ciała, objawyradości i gościnności, prowadzą nas do salonu, sadzają na starych bieder-meierach i zapytują o zdrowie, jak się miewamy – z kolei ja zapytuję o zdro-wie i rozmowa o chorobach wywiązuje się, łapie i nie popuszcza już (…)

Nie mogłem sobie wybaczyć, że zapytałem o zdrowie. A jednak nie mo-głem przecież nie zapytać o zdrowie. W szczególności Zosia była tymudręczona i widziałem, że o ból ją przyprawia wywnętrzanie własnychskrofułów dla podtrzymania rozmowy, nie wypadało jednak milczeć doświeżo przybyłych młodych ludzi. Czy był to stały mechanizm, czy za-wsze tak przyłapywało każdego, kto przyjechał na wieś, czy na wsi ni-gdy z nikim nie zaczynało się inaczej, jak tylko poprzez choroby? Byłoklęską obywatelstwa wiejskiego, że odwieczne dobre maniery zmuszałydo nawiązywania stosunków od strony kataralnej, i dlatego zapewne wy-glądali tak kataralnie i blado w świetle naftowej lampy, z pieskami na ko-lanach. Wieś! Wieś! Stary dwór wiejski! Odwieczne prawa i odwiecznedziwne tajniki! (…) 1

Fragment IIICiotka siedziała na kanapie według dawniejszej szkoły, wyprostowana,z biustem podanym naprzód, z głową cokolwiek do tyłu, Zosia siedziałaprzygarbiona i schorowana rozmową, z palcami splecionymi, Zygmuntz łokciami na poręczy wpatrywał się w noski bucików, wuj zaś tarmo-sząc jamnika wpatrywał się w jesienną muchę, która przemierzała sufitogromny, biały. Na dworze wicher uderzył, drzewa przed domem zaszu-miały ostatkiem zwątlałych liści, zaskrzypiały okiennice, w pokoju na-stąpiło nieznaczne poruszenie powietrza (…) siedziałem cicho na swoimstarym, rodowym biedermeierze, pamiątce po przodkach dziedzicznej,a ciotka, siedząc na swoim, dla podtrzymania rozmowy zajęczała o cu-gach, że cugi strasznie w tej porze roku szkodzą na kości. Zosia, prze-ciętna panienka, jakich tysiące po dworach, i nieróżniąca się niczym odwszystkich innych panienek, dla podtrzymania rozmowy roześmiała sięz tego – i wszyscy roześmieli się towarzyską, uprzejmościową mistyfika-cją śmiechu – i przestali śmiać się... 1

Fragment IV

Wszedł stary sługa Franciszek.– Podano do stołu – zaanonsował w tużurku.– Kolacja – powiedziała ciocia.– Kolacja – powiedziała Zosia.– Kolacja – powiedział Zygmunt.– Papierośnica – rzekł wuj. Służący podniósł – i przeszliśmy do stołowe-

go w stylu Henri IV, gdzie na ścianach – stare portrety, w kącie samowar

Arkusz I – poziom podstawowyCzęść II – pisanie własnego tekstu

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 5Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 5

Page 6: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

syczący. Podano szynkę w cieście i groszek z puszki. Rozmowa znowuzabrzmiała. – Zajadać! – rzekł Konstanty, dobierając nieco musztardyi odrobinę chrzanu (lecz przeciw komu dobierał?). – Nic lepszego nadszynkę w cieście, jeżeli dobrze przyrządzona. (…) Konstanty jadł dosyćgłośno, choć wyrafinowanie, z finezją; palcami operując nad talerzem,ujmował płat szynki, przyprawiał chrzanem lub musztardą i wtykał w otwórgębowy – to posolił, to znowu popieprzył, grzankę posmarował masłem,a raz nawet wypluł kawałek, który mu nie zasmakował. Kamerdyner na-tychmiast wyniósł. Przeciw komu jednakże wypluwał? I przeciw komusmarował? Ciocia pojadała z dobrocią, dosyć obficie, lecz cienko, Zosiawsadzała w siebie, Zygmunt konsumował gnuśnie, a służba usługiwałana palcach.(…)

A właśnie dla podtrzymania rozmowy poczęli namawiać nas do jedze-nia i musiałem skosztować kompotu z gruszek – i znowu częstowano pre-celkami do herbaty, i musiałem dziękować, jeść osmażane śliwki, któremi więzły w przełyku, a ciocia dla podtrzymania rozmowy przepraszałaza skromne przyjęcie.

– Tereperepumpum – rozparty przy stole wuj Konstanty, otworzyw-szy szeroko usta, leniwie wrzucał w nie śliweczkę, którą ujmował w dwapalce. – Jedzcie! Jedzcie! Zajadajcie, moi kochani! – Przełknął, mla-snął (…) 1

TEMAT 2

Dwie kreacje duchownych – porównaj postawy i stosunek doświata ks. Piotra i ojca Paneloux. Zanalizuj podane fragmenty„Dżumy” A. Camusa oraz wykorzystaj znajomość „Dziadów”cz. III A. Mickiewicza.

Fragment I

(…) Ojca Paneloux znano jako częstego współpracownika biuletynu To-warzystwa Geograficznego Oranu, gdzie jego rekonstrukcje epigraficznecieszyły się wysokim uznaniem. Ale zdobył sobie uznanie rozleglejszejeszcze, wygłosiwszy serię odczytów o nowoczesnym indywidualizmie.Wystąpił tu jako żarliwy obrońca ambitnego chrystianizmu, równie da-lekiego od nowoczesnej wolnomyślności, jak od obskurantyzmu minio-nych wieków. Przy tej okazji nie skąpił przykrych prawd swemu audyto-rium. Stąd jego reputacja.

Pod koniec tego miesiąca władze kościelne naszego miasta postanowi-ły walczyć z dżumą własnymi środkami i zorganizowały tydzień wspól-nych modlitw. Te manifestacje pobożności publicznej miały się skończyćw niedzielę uroczystą mszą do św. Rocha zadżumionego świętego. Przytej okazji zwrócono się do ojca Paneloux, by zabrał głos. Od dwóch ty-godni Paneloux porzucił pracę nad św. Augustynem i Kościołem afry-kańskim, czemu zawdzięczał szczególną pozycję w swym zakonie. Po-rywczy i namiętny z natury, przyjął bez wahań powierzone sobie zada-nie. Na długo przed tym kazaniem mówiono o nim w mieście i stało sięono na swój sposób ważną datą w historii tego okresu (...).

Głos miał mocny, namiętny, który rozbrzmiewał daleko, i kiedy natarłna audytorium gwałtownym i dobitnie powiedzianym zdaniem: ,,Braciamoi, doścignęło was nieszczęście, bracia moi, zasłużyliście na nie” – prądprzebiegł po zebranych aż do kruchty (...).

Zaraz po tym zdaniu Paneloux rzeczywiście zacytował tekst z Exodu-su dotyczący dżumy w Egipcie i powiedział: „Po raz pierwszy ta plaga

zjawiła się w historii, żeby porazić nieprzyjaciół Boga. Faraon sprzeciwiłsię odwiecznym zamiarom i dżuma zmusiła go, by padł na kolana. Od po-czątku historii plaga boska rzuca do stóp Boga pysznych i ślepych. Rozważ-cie to i padnijcie na kolana”.

(…)Paneloux wyprostował się, odetchnął głęboko i ciągnął z coraz więk-szym naciskiem: „Jeśli dziś dotknęła was dżuma, to znaczy, że chwila za-stanowienia nadeszła. Sprawiedliwi mogą być bez obawy, ale słuszniedrżą źli. W ogromnej stodole świata nieubłagany bicz wybije zboże ludz-kie, aż słoma zostanie oddzielona od ziarna. Będzie więcej słomy jak ziar-na, więcej powołanych niż wybranych i tego nieszczęścia nie chciał Bóg.Zbyt długo ten świat paktował ze złem, zbyt długo liczył na miłosierdzieboskie. Wystarczyła skrucha i wszystko było dozwolone. A do skruchykażdy czuł się mocny. Dozna jej w odpowiedniej chwili. A zatem najła-twiej było popuszczać sobie cugli, miłosierdzie boskie uczyni resztę. Tak!To nie mogło trwać. Bóg, który tak długo pochylał nad ludźmi tego mia-sta twarz pełną litości, zmęczony czekaniem, zawiedziony w swej wieku-istej nadziei, odwrócił oczy. Pozbawieni światła bożego, na długo zna-leźliśmy się w ciemnościach dżumy!”.

(…) ojciec Paneloux urwał; włosy opadły mu na czoło, ciało przebiegałodrżenie, które przez jego ręce udzielało się ambonie, po czym przemówiłbardziej głucho, ale oskarżycielskim tonem: Tak, nadeszła chwila zastano-wienia. Sądziliście, że wystarczy wam odwiedzać Boga w niedzielę, aby-ście byli panami waszych dni. Myśleliście, że kilka razy klęknąwszy, za-płacicie mu dość za waszą zbrodniczą beztroskę. Ale Bóg nie jest letni. Tenieczęste wizyty nie wystarczały jego pożerającej czułości. Chciał was wi-dywać dłużej, to jego sposób kochania i, prawdę mówiąc, jedyny sposóbkochania. Oto dlaczego, zmęczony czekaniem na wasze przybycie, kazałpladze przyjść do was, jak przychodzi ona do wszystkich miast grzechu,odkąd istnieje historia ludzka. Wiecie teraz, co to grzech, jak wiedzielio tym Kain i jego synowie, ci sprzed potopu, ci z Sodomy i Gomory, fara-on i Hiob, a także wszyscy przeklęci. (…) 1

Fragment IIOjciec Paneloux wygłosił swoje drugie kazanie w dzień, gdy wiał wielkiwiatr. Prawdę mówiąc, szeregi audytorium były bardziej przerzedzone niżza pierwszym razem.

Paneloux mówił tonem łagodniejszym, z większym namysłem niż zapierwszym razem, i zebrani zauważyli kilkakrotnie, że z wahaniem dobie-ra słowa. Rzecz ciekawsza jeszcze, że nie mówił już „wy”, ale „my”. Jed-nakże głos jego stawał się z wolna pewniejszy.

(…) Paneloux powiedział z mocą, że są rzeczy, które można wyjaśnićw stosunku do Boga, i inne, których wyjaśnić nie można. Oczywiście jestdobro i zło, i na ogół można sobie wytłumaczyć łatwo, co je dzieli. Aletrudność rozpoczyna się wewnątrz zła. Na przykład, bywało zło z pozorukonieczne i zło z pozoru bezużyteczne. Don Juan w piekle i śmierć dziec-ka. Jeśli jest bowiem sprawiedliwe, że piorun uderza w niedowiarka, niemożna zrozumieć cierpień dziecka. I doprawdy, nie ma na ziemi nic waż-niejszego od cierpienia dziecka, lęku, jakie to cierpienie przynosi, i racji,jakie trzeba dlań znaleźć. Wszystko inne w życiu ułatwia Pan Bóg i zanimdojdziemy do tego punktu, religia nie ma zasług. (…)

„Bracia moi – rzekł wreszcie Paneloux, oznajmiając, że kończy – miłośćdo Boga jest trudną miłością. Zakłada całkowite wyrzeczenie się samegosiebie i pogardę dla własnej osoby. Ale tylko ta miłość może zmazać cier-pienie i śmierć dzieci, tylko ona czyni ich śmierć konieczną, nie można jejbowiem rozumieć, można jej tylko chcieć. (…) 1

6 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 6

Page 7: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

I. „Pan Tadeusz” A. Mickiewicza1. Usytuowanie sceny w utworze. 1 pkt

– uczta w zamku Horeszków (ks. I)– na okoliczność powrotu Tadeusza „ze szkół”– przekazanie zamku Soplicom

2. Rytuał powitania gości. 0-2 pkt– wg ustalonego porządku: wieku, piastowanego stanowiska– powitanie przez gospodarza: „idąc kłaniał się damom, starcom

i młodzieży”– krótka modlitwa po łacinie– zaproszenie do stołu

3. Uwagi Podkomorzego kierowane do młodych 1 pktmężczyzn zaniedbujących obowiązki wobec dam.

4. Nauka Sędziego o grzeczności. 0-4 pkt– ubolewanie nad upadkiem obyczajów– pogoń za książkową wiedzą– zaniedbywanie dobrych manier w kontaktach z ludźmi– tęsknota za tradycyjnym wychowywaniem dworskim– krytyka nowoczesnych zachowań wobec gości i nonszalancji– różne formy i sposoby okazywania grzeczności w relacjach

międzyludzkich– grzeczność wyrazem szacunku dla innych– zewnętrzna ogłada i status materialny podstawą do oceny czło-

wieka– „wiek, urodzenie, cnota, obyczaje” źródłem szacunku dla siebie– grzeczność, szarmancja wobec kobiet „drogą do afektów”, ko-

ligacji wielkich rodów

5. Sposób mówienia o grzeczności. 0-2 pkt– stosowanie zasad retoryki, dbałość o język i kompozycję wypo-

wiedzi– nastrój skupienia– modulacja głosu sposobem na zwrócenie uwagi słuchaczy– powaga i autorytet Sędziego– mowa o charakterze dydaktycznym– bezpośrednie zwrócenie się do zebranych– zaangażowanie mówcy– ilustrowanie wypowiedzi konkretnymi przykładami

II. „Ferdydurke” W. Gombrowicza1. Usytuowanie sceny w utworze. 1 pkt

– dwór Hurleckich (w Bolimowie; III cz. powieści)– przyjazd Józia z Miętusem do wujostwa

2. Scena powitania. 1 pkt– wzajemna prezentacja ze wskazaniem na stopień pokrewień-

stwa– zaproszenie do salonu

– rytuał powitania: przesadność gestów, konwencjonalne pytanieo zdrowie

3. Rozmyślania Józia nad towarzyskim konwenansem. 1 pkt– obowiązek prowadzenia rozmowy– przestrzeganie narzuconych przez zwyczaj tematów rozmów

(choroby)– brak zrozumienia dla sztuczności zachowań

4. Obserwowanie członków rodziny Hurleckich 0-2 pkt przez bohatera – narratora.– nienaturalna sztywność postawy ciotki– apatyczność i rezygnacja Zosi– znudzenie Zygmunta i wuja– brak więzi rodzinnych– sztuczność zachowań, przyjmowane pozy– konieczność podtrzymywania rozmowy

5. Kolacja u wujostwa. 0-3 pkt – zaanonsowanie posiłku przez służącego– zasiadanie do stołu ważnym wydarzeniem dnia; podekscytowa-

nie domowników– ranga pokoju stołowego wyrażona wystrojem wnętrza– sposób jedzenia przejawem kryzysu kultury ziemiańskiej, bra-

ku ogłady– demonstrowanie wyższości nad służbą– nakłanianie do jedzenia sposobem na podtrzymanie rozmowy

6. Sposób mówienia o grzeczności. 0-3 pkt– bohater – narrator– dwie formy narracji: monolog wewnętrzny i opis sytuacji– dystans obserwatora (Józia)– groteskowe ujęcie zachowań bohaterów– parodiowanie konwenansów i stereotypów ziemiańskich– ośmieszanie sztuczności manier Hurleckich– prześmiewczość języka wyrażona zdrobnieniami, specyficzną

leksyką (np. trynknijmy, kataralny, skrofuły) i zawiłą składnią(barokowość)

Wnioski: 4 pkt (za pełny wniosek) Różny sposób ukazania problemu: w „Panu Tadeuszu” grzeczność wyni-ka z tradycji, wychowania, wewnętrznego przekonania i potrzeby kultury.Wpływa na poprawność stosunków międzyludzkich, budzi szacunek dla in-nych i samego siebie. Jest ważnym elementem kultury szlacheckiej. Stano-wi powód do dumy, stąd mówienie o grzeczności z powagą i w sposób pa-tetyczny.

W „Ferdydurke” grzeczność jest tylko formą, szablonem, pustym kon-wenansem. Tak pojęta nie buduje więzi międzyludzkich, nie stanowi war-tości w życiu duchowym, prowadzi do obcości. Degradację prawdziwejkultury ziemiańskiej Gombrowicz pokazuje poprzez groteskę, absurd,karykaturę i wynikające z nich formy języka. 1

Model odpowiedzi do tematu 1. (rozwinięcie maks. 25 pkt)

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 7Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

Reżyseria István Szabó W rolach głównych: Klaus Maria Brandauer, Krystyna Janda

30 marca „Gazeta”zaprezentuje film „Mefisto”{ Kolekcja filmów z wielką historią w tle }

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 7

Page 8: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

I. „Dżuma” A. Camusa1. Określenie sytuacji. 1 pkt

– wybuch epidemii dżumy w Oranie– modlitwy jednym ze sposobów walki z chorobą– kazania ojca Panelouxa

2. Przedstawienie postaci. 0-2 pkt– jezuita o umiarkowanych poglądach („Wystąpił tu jako żarli-

wy…”)– cieszy się autorytetem, uznaniem wśród wiernych i duchowień-

stwa– zajmuje wysoką pozycję w hierarchii zakonnej ze względu

na studia nad św. Augustynem i Kościołem afrykańskim– porywczy i gwałtowny w wyrażaniu swoich poglądów– poproszony przez władze miasta o wygłoszenie kazania

3. Analiza I kazania 0-4 pkt– przekonanie, że dżuma jest zasłużoną karą za grzechy– poparcie sądu biblijnym przykładem plag egipskich– dżuma czasem na refleksję nad grzesznym życiem– w Bogu widzi siłę karzącą– bezkompromisowy wobec zła i grzechu (rygoryzm moralno-

-etyczny)– przekonanie o upadku ludzkości, pogrążeniu się w grzechu (So-

doma i Gomora, Kain, Faraon)– oczekuje jednoznacznego opowiedzenia się po stronie Boga i do-

bra lub grzechu i zła („Bóg nie jest letni”)4. Analiza II kazania. 0-4 pkt

– wygłoszone po śmierci synka sędziego Ottona– uległ przemianie („mówił tonem łagodniejszym…”)– doznał wstrząsu i dlatego zaczął utożsamiać się z zadżumiony-

mi (forma „my”, a nie „wy”)– dżuma jest złem, ale ma też pozytywne strony („zło konieczne”)– nie godzi się ze śmiercią niewinnego dziecka– pozostaje wewnętrznie rozdarty

II. „Dziady” cz. III A. Mickiewicza1. Prezentacja księdza Piotra 1 pkt

– kapelan więzienny– pojawił się wśród więźniów w scenie I– odprawia egzorcyzmy nad Konradem– wspiera panią Rollison w scenie VIII

2. Postawa księdza Piotra. 0-5 pkt– więźniowie znajdują w nim oparcie duchowe– towarzyszy im w modlitwie– przynosi wiadomości z miasta– jest łącznikiem ze światem zewnętrznym– stoi na straży wiary więźniów– sam jest człowiekiem niezachwianej wiary– nosi w sobie dobroć, miłosierdzie, przebaczenie, które są bronią

przeciw złu świata– skromny, cichy, pokorny– chce przejąć na siebie winy Konrada– staje się człowiekiem wybranym przez Boga– nie daje się zastraszyć władzy (Nowosilcow)– otrzymuje łaskę przeniknięcia dziejów ludzkości (profetyzm)– odczytuje mesjanistyczną koncepcję losów Polski

III. Dostrzeżenie różnic i podobieństw 0-4 pktw postawie bohaterów

1. Podobieństwa– głęboko wierzący– służbę Bogu traktują jako misję– stykają się ze złem i podejmują z nim walkę

2. Różnice– postawa zadufania (Paneloux) – pokory (ks. Piotr)– intelektualizm – duchowość w pojmowaniu wiary– przemiana postawy – niezłomność poglądów– poczucie wyższość i dystansu wobec ludzi – bliskość,

współodczuwanie– gwałtowność – opanowanie– postrzeganie Boga jako siły karzącej – Boga miłosiernego,

wybaczającego grzesznikom

IV. Wnioski 4 pktPostaci duchownych wyrażają dwie różne postawy wobec świata: Pane-loux – zdystansowaną, intelektualną, oddaną badaniom teologicznymi ks. Piotr – bliski Chrystusowej idei miłości bliźniego.

Paneloux przechodzi przemianę wewnętrzną, a ks. Piotr pozostaje wier-ny swoim przekonaniom, niosąc pomoc duchową więźniom. Panelouxumiera w poczuciu klęski, ks. Piotr otrzymuje dar profetyzmu.

1

Model odpowiedzi do tematu 2.

8 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:16 Page 8

Page 9: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

Potęga horroruPiotr Rogala

1. Często bywają atakowane, lek-ceważone albo wyśmiewane. Za-rzuca im się, że epatują ohydą,przemocą i odwołują się do niskichinstynktów. A one mają więcej za-let niż wad. Choć nie brakuje teżparadoksów.2. Przerażenie towarzyszyło kul-turze od początku. „Pomyślcieo tych, których żywcem ze skóryobdzierano albo rwano im ciało nastrzępy uderzeniami biczów z że-laznymi ćwiekami i sypano na terany sól czy lano ocet, ołów roz-topiony, olej wrzący. Wspomnij-cie innych przywiązanych do na-bitych gwoździami drzew i tych,którym przebijano wszystkieczłonki szpikulcami, których pi-łowano na pół, krojono na drobnecząstki, palono na wolnym ogniu;aby odwlec chwilę ich śmierci,przedłużano owe męczarnie”– grzmiał XVII-wieczny francuskioratorianin Julian Loriot w kaza-niu „O piekle”. Miał się czym in-spirować. Okrucieństwem królówżydowskich epatuje Stary Testa-ment, trwogą napawa nowotesta-mentowa Apokalipsa, do strachuodwołuje się buddyzm i hinduizm,pełna okrucieństwa jest mitologia,krwią spływa literatura staroger-mańska i sarmacka.(…)3. Nie każde przerażenie wzbu-dzane przez dzieło sztuki jest jed-nak horrorem. Ten gatunekwykształcił się dopiero na przeło-mie XVIII i XIX wieku w postacipowieści gotyckiej, jako efekt ro-mantycznej fascynacji mistycyz-mem. Nie ma zgody co do tego,czy za pierwszą należy uznać„Ferdinal Count Fathom” Tobia-sa Smoletta (1765), czy „Zamczy-sko w Otrando” Horace’a Walpo-le’a (1776). (…)4. Współczesny horror to „sumauczuć, przemyśleń i postaw ludz-kich wobec strachu, wypracowa-nych przez wieki” – pisze MichałKruszelnicki („Oblicza strachu.Tradycja i współczesność horroruliterackiego”). Horrory zawierająwięc to, czego się boimy (zło,śmierć, przemoc, ciemność, cho-roby) lub czego nie znamy, np.

świat nadprzyrodzony. Jego delega-tem jest potwór. Nieczysty, cuchną-cy, obślizgły i zdeformowany. Za-mieszkujący ciemne i podejrzanemiejsca. Przywodzi na myśl rozkład,choroby, robactwo i zarazki, wszyst-ko, czego przy zdrowych zmysłachunikamy. 5. Potwór może zagrażać czyjejśtożsamości (w „Egzorcyście”), dą-żyć do zniszczenia porządku moral-nego (jak w „Dziecku Rosemary”)lub budować społeczeństwo alterna-tywne („Jestem legendą”). Możeprzywoływać strachy z dzieciństwa(że zostaniemy zjedzeni) i lęki sek-sualne (przed gwałtem czy stosun-kiem kazirodczym) – pisze NoëlCarroll w „Filozofii horroru”. Dowywołania grozy wystarczy jednak,aby potwór był fizycznie niebez-pieczny. Albo że w jakiś sposób bę-dzie pogwałcony naturalny porzą-dek rzeczy – gdy połączone zosta-ną elementy obce (człowiek i przed-miot w „Laleczce Chucky”), gdy ja-kiegoś zabraknie („Jeździec bez gło-wy”) albo gdy formy nie ma zupeł-nie (brudna woda w „Dark Water”).Takie pogwałcenie natury jest nie-bezpieczne, bo jest nieznane. Samkontakt z potworem wydaje się więczagrażać życiu. Wynaturzenie jestteż niebezpieczne dla zdrowego roz-sądku, dlatego konfrontacja z nimczęsto kończy się obłąkaniem. „Tonie aberracje fizyczne czy psychicz-ne nas przerażają, lecz brak porząd-ku, który się w takich sytuacjach ob-jawia” – potwierdza Stephen King.66.. Celem horroru jest wzbudzeniegrozy. Uzasadnia go opowiadana hi-storia, która kryje jakąś tajemnicę.Aby ją odkryć, trzeba zapłacić ce-nę. Inaczej horror staje się niesmacz-ny, kiczowaty i nudny. 7. Groza książkowa czy filmowa(tzw. artgroza) jest o tyle kusząca,o ile smakuje ją się przez „okno wy-stawy”. Wiadomo, że lepszy lizakbez papierka, ale jeśli idzie o strach,wolimy się bać bezpiecznie i kon-trolować sytuację (móc odłożyćksiążkę lub wyłączyć film). I choćlos bohatera nie jest naszym, to czę-sto udzielają nam się jego emocje(strach, wstręt, obrzydzenie, szok,przerażenie, zniesmaczenie).8. I tu pojawia się pierwszy para-doks. Skoro wiemy, że mamy doczynienia z fikcją, to dlaczego od-

czuwamy emocje? Jedni twierdzą,że udajemy. Inni są zdania, że dzię-ki sztuce ulegamy iluzji i zapomi-namy, że wszystko dzieje się na ni-by. Jeszcze inni, że świadomość fik-cji chwilowo ,,zawieszamy”. Najbar-dziej przekonująca teoria mówi, żeboimy się nie horroru, ale własnychwyobrażeń na jego temat. Innymisłowy, to nie Frankenstein przeraża,ale myśl, że mógłby istnieć, i to w ta-kiej formie, jaką „ulepszy” naszawłasna wyobraźnia.9. Skoro więc obcowanie z horro-rem jest tak nieprzyjemne, to dla-czego u licha to robimy? Dlaczegodobrowolnie fundujemy sobiestrach, skoro zwykle go unikamy?I w końcu, jak można czerpać przy-jemność z czegoś, co przyjemne niejest? Oto drugi paradoks horroru, naktóry w XVIII wieku zwrócili uwa-gę John i Anna Laetitia Aikinowie.10. Okazuje się, że nie tyle chce-my się bać, ile musimy. „Lęk ludzimieści w sobie całą historię ewolu-cji gatunku” – napisał wybitny psy-chiatra prof. Antoni Kępiński.„Współczesna psychiatria udzielanam na horrory nie tylko zezwole-nia, ale i obdarza je błogosławień-stwem” – dodawał pisarz i krytykliteracki Wojciech Żukrowski.Strach jest tak samo wpisany w al-fabet emocji jak radość, miłośći spokój. Naszym przodkom towa-rzyszył nieustannie. Gdy szli nawojnę, chorowali i polowali. Balisię wszystkiego – smoków, ciem-ności, porodu, piorunów i ogniapiekielnego. Świata nie znali, alerozumieli na swój sposób. Abyprzetrwać, musieli mieć się nabaczności. Strach wzmagał ichczujność i zwiększał szanse naprzetrwanie. „Był nieodłącznymelementem życia i pozwolił się doniego przystosować” – mówi psy-cholog prof. Janusz Czapiński.11. Rozwój nauki pozbawił nas lę-ków, które dręczyły naszych przod-ków. Rozwój cywilizacji zabezpie-czył nasz byt. Nie oznacza to jed-nak, że przestaliśmy się bać. Zmie-niły się tylko powody (zagłada ato-mowa, ptasia grypa, terroryzm),choć pewnie i suma strachów jestmniejsza. Przy kiepskiej koniunk-turze, niestabilnej polityce czy za-grożeniu terroryzmem szukamy uj-ścia dla emocji. A horrory dosko-

nale absorbują lęki. Dlatego roz-kwitają cyklicznie, w czasach naj-większych napięć.12. Pierwsze filmy grozy, utrzy-mane w stylu niemieckiego ekspre-sjonizmu, powstawały w atmosfe-rze kryzysu Republiki Weimar-skiej: „Nosferatu – symfonia gro-zy”, „Golem” czy „Gabinet Dok-tora Calighari”. Ich nadejście prze-powiedział krótkometrażowy filmbraci Lumičre. „Wjazd pociągu nastację w La Ciotat” – pierwszyobraz na wielkim ekranie – nieza-mierzenie stał się pierwszym hor-rorem. Podczas projekcji publicz-ność pierzchła z sali.13. W czasie Wielkiego Kryzysulat 30. bestie, takie jak Drakula,King Kong czy Frankenstein, żyłyna marginesie nie z własnej woli– podobnie jak borykający się z bie-dą bezrobotni. W latach 50. straszy-ły monstrualne owady i bezdusznewarzywa, obce i wrogo nastawioneistoty („Najeźdźcy z Marsa”, „In-wazja porywaczy ciał”). W dobiezimnej wojny aluzyjność scenariu-szy nie pozostawia wątpliwości,o jakich „najeźdźców” chodzi. (…)14. Filmy grozy znowu przeżywa-ją renesans. Autorzy nawiązują doinnych pisarzy, ich dzieł i bohate-rów – horrory zwróciły się ku sa-mym sobie, reanimuje się starszeprodukcje („Teksańska masakra”,„Egzorcysta”, „Kult”).15. Horror zawsze odzwierciedlanastroje i lęki swoich czasów. Dziśnajbardziej boimy się siebie. Corazwięcej wiemy o ludzkiej psychice,a ta wiedza przeraża. Obok horro-rów psychologicznych („BlairWitch Project”) odrodziły się slas-hery o mordercach psychopatach.Demoniczny Hannibal Lecter, psy-cholog rozsmakowany w sztuceklasycznej i smażonym ludzkimmózgu, został okrzyknięty czarnymcharakterem wszech czasów.Wszak potwór fascynuje z tych sa-mych względów, co przeraża.16. Lecter zabija, by zaspokoićperwersyjne żądze. John Doe („Sie-dem”) bawi się w Boga. Ludzi, któ-rzy lekceważą siedem grzechówgłównych, skazuje na śmierćw straszliwych męczarniach. Jig-saw („Piła”) robi to dla rozrywki– ofiary zmusza do rozegrania prze-rażającej gry o własne życie. Zo-

Arkusz II – poziom rozszerzonyCzęść I – czytanie ze zrozumieniem

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 9Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 9

Page 10: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

stawia im kilka wskazówek i dwiepiły ręczne – zbyt słabe, by prze-ciąć stalowe kajdany, ale wystar-czająco mocne, by... przepiłowaćkości.17. Obok horroru rzeźnickiegopojawił się horror rodzinny, któ-ry rejestruje dziwne transforma-cje, jakim podlega dzisiejsza ro-dzina klasy średniej. Coraz czę-ściej niepełna i rozbita, nie jestw stanie zachować ani przekazaćtradycyjnych wartości. Demo-niczne dzieci z takich filmów jak„Inni”, „Omen” czy „Szóstyzmysł” wyrażają niepokoje poko-lenia migracji, które musi funk-cjonować bez wsparcia wielopo-koleniowej rodziny. Jaki los ichczeka – czas pokaże, ale zastano-wić się warto. 18. W razie czego horror pomo-że się „przygotować na nadcho-dzące niebezpieczeństwo, na-uczyć się zachowań mających musię przeciwstawić” – mówi prof.Czapiński. – „Filmy cukierkowa-te niczego nie uczą, usypiają wi-dza. Oglądanie fikcyjnego złaprzygotowuje do odpowiednichzachowań w niebezpiecznych sy-tuacjach. Obcując z grozą, czło-wiek kombinuje, jak sam zacho-wałby się w danej sytuacji. Maszanse czegoś się nauczyć”.19. Horrorom zarzuca się epato-wanie brzydotą i przemocą.A przecież harmonia wyrastaz analogii przeciwieństw. Obcu-jąc ze złem, poznajemy dobro,brzydota jest punktem odniesie-nia dla piękna.20. Dawniej chłopiec stawał sięmężczyzną, gdy upolował zwie-rzę, przetrwał w górach, zdobył

skalp, udźwignął miecz itd. Aby za-służyć na przyjęcie do grona doro-słych, musiał udowodnić swoją doj-rzałość. Dziś, gdy znikają wszelkierytuały, egzamin z odwagi zdaje sięinaczej... poprzez horror. Zmierze-nie się z dziełem „dla osób o moc-nych nerwach” uwiarygodnia nasząodwagę. Nic dziwnego, że fani hor-rorów to zazwyczaj uczniowie i stu-denci. „Żyjąc pod parasolem och-ronnym rodziców, na co dzień czę-sto nie stykają się z poważnymi za-grożeniami. Obcując z horrorami,uzupełniają sobie emocje, którychim brakuje” – mówi Łukasz Orbi-towski, rodzimy pisarz grozy.21. W traktacie „Nadnaturalny hor-ror w literaturze” Howard PhilipsLovecraft przekonuje, że groza wy-wołuje quasi-religijne doznania.Choć boimy się rzeczy nadprzyro-dzonych, one nas fascynują, ujaw-niając atawistyczną skłonność do ad-miracji bóstw. Gdy od praktykowa-nia religii się odchodzi, horrory za-spokajają potrzeby ducha.(…) 1„Focus” nr 12/2006

ZADANIA DO TEKSTUZadanie 1. (0-1)

Jaką tezę stawia P. Rogala na po-czątku swego artykułu?................................................................................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 2. (0-1)Określ związek między akapitem2 i 3.........................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 3. (0-1)Uzasadnij, że spotkanie z potwo-rem może być niebezpieczne dlaludzkiej psychiki.........................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 4. (0-1)Na czym polegają paradoksy hor-roru? Odpowiedz na podstawie aka-pitu 8 i 9.........................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 5. (0-2)Co jest powodem zwiększonego za-interesowania horrorem z punktuwidzenia współczesnej psychiatrii?............................................................................................................

......................................................

......................................................

Zadanie 6. (0-1)

Czemu służą przywołane w akapi-tach 15-17 postaci psychopatycz-nych bohaterów filmowych?............................................................................................................ ............................................................................................................

Zadanie 7. (0-1)Jakie rodzaje horroru pojawiają sięw artykule Rogali? ........................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 8. (0-1)Czym są akapity 19-21 w stosun-ku do tezy postawionej w akapi-cie 1?........................................................................................................................................................................................................................

Zadanie 9. (0-1)Podaj wynikające z kontekstu zna-czenie słów:

a) quasi-religijne...................................................................................................................................................................

b) atawistyczna...................................................................................................................................................................

c) admiracja............................................................................................................................................................... 1

10 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

1. „mają więcej zalet niż wad” 1 pkt

2. W ak. 2 wprowadza pojęcie „przerażenia” w kulturze, 1 pktw 3. stwierdza, że jest ono tylko jednym z elementów horroru

3. – jest personifikacją zła 2 odp. – 1 pkt – burzy ustalony porządek świata (społeczny, moralny) i natury– zakłóca tożsamość człowieka

4. Ulegamy emocjom mimo świadomości, 2 odp. – 1 pktże mamy do czynienia z fikcją; oglądamy horrory, mimo żebudzą one w nas lęk i przerażenie

5. – ponieważ wyzwalał strach, który wzmagał 3 odp. – 2 pktczujność, nakazywał ostrożność i pozwalał 2 odp. – 1 pktprzeżyć

– jest ujściem dla emocji w czasach globalnych zagrożeń cy-wilizacyjnych (terroryzm, ptasia grypa, zagłada atomowa)

– neutralizuje, wycisza i tłumi lęki6. – uświadamiają istnienie ciemnej strony 2 odp. – 1 pkt

natury człowieka– ujawniają skłonności do dewiacji– ostrzegają przed nieobliczalnością drugiego człowieka

7. psychologiczne, slashery, rzeźnickie, rodzinne 1 pkt

8. zawierają argumenty potwierdzające tezę 1 pkt

9. a) niby-religijne (zastępujące religijne doznania) 1 pktb) pierwotne skłonnościc) czczenie, uwielbienie dla bóstw

1

Model odpowiedzi

JAR

OS

ŁAW

KU

BALS

KI

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 10

Page 11: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

TEMAT 1. Język w rzeczywistości totalitarnej. Rozważ temat, dokonu-jąc analizy i interpretacji wiersza E. Lipskiej Z cyklu: Wielkieawarie (I)

W kraju nastąpiła awaria języka.Monterzy od wczesnych godzin rannychusiłowali zatrzymać potoki słów.Zatopione znaczenia opadały na dno.Wyrazy traciły szyk.Mowa zaczęła być zależnaod kilku generałów jednego nieboszczykaw znaku skorpiona papugiużywanej do przenoszenia hasełusłużnych językoznawcównakręcających język na papiloty.Ufryzowana mowaginęła w rwących potokach.Mówiono o wymianie głosek.Gwałtownie ustawiano zapory mównic.Na drzewach rozwieszano megafony.Zajeżdżały wozy pancernez żonglerami słów.Ale język słabł. Opadał z sił.Szerzyła się epidemia afazji.Sens błądził po manowcachgdzie zaczynały kwitnąćpierwsze podejrzenia i truskawki.Manipulanci pracowali na cztery zmiany.Urywał się wątek.W gazetach wisiały już tylkoczarne garnitury czcionek.Z ust wydobywał się bezkształt. Ginęły szepty i wyznania.Ktoś próbował się jeszcze zdobyć na odpowiedźale zagłuszyły go jaskrawe iluminacje.Ruszyła ziemia.Spadały pierwsze pelargonie.Ulewny deszcz zmywał porzucone aluzjestrzępy słowników i map.

W kilka tygodni późniejocalonyudziela sobie wywiadu:teraz trzeba od nowanajlepiej zacząć od naśladowania ptakówmówiz wysiłkiem wydobywając z ustzgrzytliwy dźwięk znaczeń.

Jeszcze później:zaczynają padać pierwsze rozkazywracają mówniceprzybywa coraz więcejliter alfabetuubywa dnia.

1985 r.

TEMAT 2.Niewola w wolności i wolność w niewoli. Przedstaw sytuację arty-sty na przykładzie Iwana Bezdomnego i Mistrza w powieści „Mistrzi Małgorzata”. Odwołaj się do podanych fragmentów oraz całegoutworu M. Bułhakowa.

Fragment I(...) Wykład ów, jak się potem dowiedziano, dotyczył Jezusa Chrystusa.Chodziło o to, że do kolejnego numeru pisma redaktor zamówił antyre-ligijny poemat. Iwan Bezdomny poemat ów stworzył, i to nadzwyczajszybko, ale, niestety, utwór jego ani trochę nie usatysfakcjonował redak-tora. Główną osobę poematu, to znaczy Jezusa, Bezdomny odmalowałwprawdzie w nad wyraz czarnej tonacji, niemniej jednak cały poemat na-leżało zdaniem redaktora napisać od nowa. I właśnie teraz redaktor wy-głaszał wobec poety coś w rodzaju odczytu o Jezusie w tym jedynie ce-lu, aby unaocznić twórcy jego podstawowy błąd.

Trudno powiedzieć, co właściwie zgubiło Iwana – jego niezwykle pla-styczny talent czy też całkowita nieznajomość zagadnienia, ale cóż tu ukry-wać, Jezus wyszedł mu żywy, Jezus ongiś istniejący rzeczywiście, choć,co prawda, obdarzony wszelakimi najgorszymi cechami charakteru.

(...) w tejże chwili Berlioz przerwał swój wykład, ponieważ cudzozie-miec wstał nagle i zbliżył się do pisarzy. Ci spojrzeli nań ze zdumieniem.(...)

– Jeśli dobrze usłyszałem, to był pan łaskaw stwierdzić, że Jezus w ogó-le nie istniał? – zapytał, kierując na Berlioza swoje lewe zielone oko.

– Tak jest, nie przesłyszał się pan – grzecznie odpowiedział Berlioz.– To właśnie powiedziałem.

– Ach, jakie to ciekawe! – wykrzyknął cudzoziemiec.„Czego on tu szuka?” – pomyślał Bezdomny i zasępił się.– A pan zgodził się z kolegą? – zainteresował się nieznajomy i odwró-

cił się w prawo, do Bezdomnego.– Na sto procent! – potwierdził poeta, który lubił wyrażać się zawile

i metaforycznie (...).– Panowie jesteście ateistami?!– Tak, jesteśmy ateistami – uśmiechając się, odpowiedział Berlioz, a Bez-

domny rozeźlił się i pomyślał: „Ale się przyczepił, zagraniczny osioł!”.– Och! Jakie to cudowne! – wykrzyknął zdumiewający cudzoziemiec

i pokręcił głową, wpatrując się to w jednego, to w drugiego literata.– W naszym kraju ateizm nikogo nie dziwi – z uprzejmością dyploma-

ty powiedział Berlioz. – Znakomita większość ludności naszego krajudawno już świadomie przestała wierzyć w bajeczki o Bogu. (...)

Fragment II(...) Upewniwszy się, że Iwan jest sam, tajemniczy ów gość nasłuchiwałjeszcze przez chwilę, a potem nabrał odwagi i wszedł do pokoju. Iwanzobaczył wtedy, że przybysz ma na sobie szpitalną odzież. Przybyły byłw bieliźnie, na ramiona narzucił szary szlafrok, a bose jego stopy tkwiływ rannych pantoflach. (...) gość zapytał:

– Zawód?– Poeta – jakoś niechętnie przyznał się Iwan. Przybysz był niepocie-

szony.– Ależ mi się nie wiedzie! – zawołał, ale opanował się natychmiast, prze-

prosił Iwana i zapytał: – A pana nazwisko?– Bezdomny.– Ech, ech... – powiedział gość i skrzywił się.– Nie podobają się panu moje wiersze? – zapytał zaciekawiony Iwan.– Strasznie mi się nie podobają.– A które z nich pan czytał?– Nie czytałem żadnych pańskich wierszy! – nerwowo wykrzyknął

przybysz.

Arkusz II – poziom rozszerzonyCzęść II – pisanie własnego tekstu

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 11Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 11

Page 12: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

– Więc dlaczego pan tak mówi?– Cóż w tym dziwnego? – odpowiedział gość. – Albo to nie czytałem

innych wierszy? Zresztą, różnie to bywa... Dobrze, gotów jestem uwie-rzyć na słowo. Proszę mi powiedzieć, czy te pana wiersze są dobre?

– Potworne! – śmiało i szczerze powiedział nagle Iwan.– Proszę ich więcej nie pisać! – błagalnie poprosił przybysz.– Przyrzekam to i przysięgam – uroczyście oświadczył Iwan. Przy-

pieczętowali tę przysięgę uściskiem dłoni. (...)

Fragment III(...) – Jest pan pisarzem? – zapytał z zainteresowaniem poeta.

Twarz gościa pociemniała, pogroził Iwanowi pięścią, a potem powie-dział:

– Jestem mistrzem. – Gość przybrał surowy wygląd i wyciągnął z kie-szeni szlafroka nieopisanie brudną czarną czapeczkę, na której wyszy-ta była żółtym jedwabiem litera „M”. Włożył tę czapeczkę, zademon-strował się Iwanowi en face i z profilu, by dowieść, że rzeczywiście jestmistrzem. – Uszyła mi ją własnoręcznie – dodał tajemniczo.

– A jak pana nazwisko?– Nie mam już nazwiska – odparł z posępną pogardą dziwny gość.

– Wyrzekłem się go, jak zresztą wszystkiego w tym życiu. Puśćmy tow niepamięć. (...)

Fragment IV(...) – Po raz pierwszy wkroczyłem do świata literatury, ale teraz, kie-dy już jest po wszystkim i kiedy moja zagłada jest oczywista, wspomi-nam to z przerażeniem! – uroczyście wyszeptał mistrz i uniósł rękę:– Tak, mną nadzwyczaj wstrząsnął, jak on mną wstrząsnął!

– Kto? – szepnął Iwan ledwie dosłyszalnie, nie chcąc przerywać zde-nerwowanemu narratorowi.

– No, redaktor, mówię przecież, że redaktor! Tak, przeczytał książkę.Tak na mnie patrzył, jakbym miał fluksję, patrzył w kąt i nawet chicho-tał ze zmieszania. Bez żadnej potrzeby miął maszynopis w palcachi chrząkał. Pytania, które mi zadawał, były, moim zdaniem, zupełnieobłąkańcze. Nie wspominając o treści książki, pytał, kim jestem i skądsię właściwie wziąłem, czy od dawna piszę i dlaczego dotąd o mnie niesłyszał, zadał nawet moim zdaniem zupełnie idiotyczne pytanie: – Ktomi podsunął pomysł napisania książki na tak niedorzeczny temat? (...)

A potem nie minęły dwa dni, kiedy w innej gazecie ukazał się arty-kuł krytyka Arymana pod tytułem „Wróg pod skrzydłem redaktora”,w którym Aryman przestrzegał wszystkich razem i każdego z osobnaprzed naszym bohaterem, jako przed tym, który usiłował przemycić nałamy prasy apologię Jezusa Chrystusa. (...)

Fragment V(...) Przyszedłem się z panem pożegnać, ponieważ był pan jedynymczłowiekiem, z jakim rozmawiałem ostatnimi czasy.

Iwan rozpromienił się i powiedział:– To dobrze, że pan tu przyleciał. Ja przecież dotrzymam słowa, nie

będę więcej pisywał wierszydeł. Teraz zajmuje mnie co innego – Iwanuśmiechnął się i obłąkanymi oczyma popatrzył gdzieś w przestrzeń obokmistrza. – Chcę napisać coś innego.

Poruszyły mistrza te słowa. Powiedział, siadając na skraju łóżka Iwana:– To dobrze, to bardzo dobrze. Niech pan napisze dalszy ciąg o nim.

Oczy Iwana zabłysły. (...) 1

12 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

Przed egzaminem ustnym z języka polskiego. Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie,2005 r.

KR

ZYS

ZTO

F M

ILLE

R

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 12

Page 13: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 13Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

1. Kontekst historyczny. 0-1 pkt– czas stanu wojennego– zniewolenie narodu i jednostki– wzrost represji w stosunku do inteligencji

2. Kreacja podmiotu lirycznego. 0-3 pkt– poeta– obserwator („zajeżdżały wozy pancerne”)– zna mechanizmy działania systemu totalitarnego– zaniepokojony procesami historycznymi, powtarzalnością dzie-

jów („Wracają mównice”)– ironista– dostrzega destrukcyjny wpływ rzeczywistości na język („sens

błądził po manowcach”)

3. Kreacja adresata. 0-3 pkt– człowiek poddany manipulacji i propagandzie („zagłuszały go

jaskrawe iluminacje)– ofiara systemu– pozbawiony wpływu na wydarzenia– zmuszony do ukrywania prawdziwych myśli i uczuć („ginęły

szepty i wyznania”)

4. Elementy totalitarnej rzeczywistości. 0-6 pkt– zdominowana przez wojsko („kilku generałów”, „wozy pan-

cerne”)– despotyczna– wszechobecna propaganda władzy („usłużnych językoznawców

nakręcających język na papiloty”)– kłamstwo fałszujące i upiększające rzeczywistość („ufryzowa-

na mowa”)– strach paraliżujący ludzi– atmosfera podejrzliwości („pierwsze podejrzenia”, „szerzyła

się epidemia afazji”)– szukanie urojonego wroga– propaganda sukcesu– cenzura („w gazetach wisiały już tylko czarne garnitury czcio-

nek”)– nowomowa jako instrument totalitarnej władzy („ ulewny deszcz

zmywał porzucone aluzje, strzępy słowników i map”)

5. Ukształtowanie wypowiedzi. 0-8 pkt

– liryka pośrednia, opisowa– wyraźna segmentacja tekstu (3 części) podporządkowana

ukazaniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości; wynikaz konstrukcji podmiotu lirycznego (zmiana form czasowni-kowych)

– ograniczenie do minimum znaków interpunkcyjnych charakte-rystyczne dla poezji awangardowej i lingwistycznej

– operowanie aluzją historyczną (mowa zależna od jednego nie-boszczyka) i literacką (ocalony mówi)

– ironia służąca demaskacji poczynań władzy (gwałtownie usta-wiano zapory mównic)

– bogata metaforyka (awaria języka, wyrazy straciły szyk, spada-ły pierwsze pelargonie)

– modyfikacje frazeologiczne typowe dla poezji Nowej Fali (sensbłądził po manowcach, zatopione znaczenia opadały na dno,żonglerzy słów)

– obrazowanie poetyckie: frazeologizmy (potoki słów), epitety(rwące potoki)

– animizacje ukazujące procesy zniszczenia rzeczywistości i ję-zyka (ufryzowana mowa, ruszyła ziemia, język opadał)

– czasowniki podkreślające rozpad i destrukcję (opadały, słabł,urywał się)

– instrumentacja głoskowa (zgrzytliwy dźwięk znaczeń) ilustracjązakłamanej mowy

– pesymizm refleksji historycznej w metaforze przybywa liter al-fabetu, ubywa dnia)

6. Znajomość i umiejętność stosowania terminologii 0-1 pktteoretyczno literackiej.

7. Pełny wniosek. 0-4 pktW wierszu ukazany został pesymistyczny obraz rzeczywistości totalitarnejmającej charakter cykliczny, wpisanej w dzieje historii. Rządzą nią zawszetakie same mechanizmy, stąd uniwersalny charakter utworu. Jednym z in-strumentów władzy totalitarnej jest język, który podlega manipulacji i sta-je się narzędziem kreowania nowej, sfałszowanej rzeczywistości. Staje sięon przedmiotem zainteresowania poetki, która traktuje go nieufnie, świa-doma ingerencji i wpływu systemu w struktury językowe.

Demaskuje nowomowę, stosując np. aluzje, ironię, innowacje frazeo-logiczne.

Uniwersalność wiersza wyrażona w tytule cyklu nawiązuje do powta-rzalności historii, wobec której należy zachować czujność. 1

Model odpowiedzi do tematu 1. (rozwinięcie maks. 26 pkt)

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 13

Page 14: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

1. Kontekst historyczny. 3 pkt– Związek Radziecki, Moskwa, lata 30. XX w. – kształtowanie się realizmu socjalistycznego jako metody

twórczej– zaostrzenie reżimu i cenzury– ateizacja kraju podległego ideologii komunistycznej– zniewolenie środowisk twórczych

2. Postać Iwana Bezdomnego. 7 pkt– poeta, samorodny talent– reprezentant nowej, radzieckiej sztuki komunistycznej– pisze na zamówienie władzy antyreligijny poemat

o Chrystusie– niewykształcony, pozbawiony erudycji i wiedzy, operuje

ideologicznymi frazesami– nie dostrzega manipulacji władzy– „metaforyka” i zawiłość jego poezji sposobem

na ukrywanie niedostatków intelektualnych– problemy wiary i istnienia Chrystusa przerastają go– uległy i bezkrytyczny wobec Massolitu– spotkanie z Wolandem i śmierć Berlioza punktem zwrotnym

w jego życiu– pobyt w klinice psychiatrycznej okazją do poznania Mistrza– rodząca się samoświadomość i krytycyzm („potworne”

wiersze)– fascynacja Mistrzem, jego erudycją i dziełem– duchowa metamorfoza– odkrycie porządku świata, zrozumienie znaczenia wolności

artysty– uświadomienie sobie dotychczasowego zniewolenia– zdobycie wykształcenia (prof. historii i filozofii)

i symboliczna zmiana nazwiska3. Postać Mistrza. 7 pkt

– pisarz, skromny człowiek, historyk z wykształcenia, wygry-wa 100 tys. rubli, pieniądze dają mu niezależność

– tworzy powieść o Poncjuszu Piłacie

– porusza tematy niewygodne dla ateistycznej władzy– wyrzeka się imienia– popada w konflikt z krytykami– sprzeniewierzenie się sobie – pali rękopis swojej powieści

pod wpływem nagonki prasowej– spotyka się z zarzutem „religianctwa” i apologii Chrystusa– załamanie pod wpływem wewnętrznej słabości– świadome zerwanie ze światem, emigracja wewnętrzna– klinika azylem i przestrzenią wolności– symboliczna śmierć wyzwoleniem dla Mistrza– w wieczne metafizyczne życie przenosi go Woland

na prośbę ukochanej Małgorzaty– Iwan Bezdomny kontynuatorem dzieła

4. Sytuacja artysty. 5 pkt– upartyjnienie sztuki– stworzenie modelu artysty dwornego– narzucanie tematów, ograniczanie inwencji twórczej– zinstytucjonalizowanie środowiska artystów– tworzenie mechanizmów pozyskiwania i kontroli literatów

(np. Dom Gribojedowa)– rozbicie wewnętrzne poprzez wzajemną nieufność,

niezdrową rywalizację– usłużność i uległość drogą do kariery i finansowych korzyści– wykluczanie niepokornych (np. Mistrz)– strach środkiem dyscyplinującym pisarzy– zakłamanie, tchórzostwo, podejrzliwość

5. Wnioski. 4 pktIwan Bezdomny jest artystą tylko pozornie wolnym, w istocie zniewolo-nym przez reżim komunistyczny. Wybiera to, co jest bezpieczne i intrat-ne. Przymusowa izolacja i spotkanie z Mistrzem pozwalają mu odkryćistotę prawdziwej wolności: od upolitycznienia i estetycznego przymusu.Postać Mistrza dowodzi, że chwilowe sprzeniewierzenie się sobie prowa-dzi do klęski. Prawdziwa sztuka ma zgłębiać problemy filozoficzne, a wszczególności egzystencjalne i metafizyczne. Warunkiem takiej sztukijest wolność, niezależność i indywidualizm. 1

Model odpowiedzi do tematu 2. (rozwinięcie maks. 26 pkt)

14 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

Test przygotowały: Urszula Zmorka i Mirosława Szumska,egzaminatorki, nauczycielki dyplomowane z LO im. K.I. Gałczyńskiego w Otwocku,oraz Jolanta Wakulińska,egzaminatorka,nauczycielka dyplomowana z LO nr III im. J. Słowackiego w Otwocku

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 14

Page 15: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

Matura 2007 – język polski 1 Kujon Polski 15Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 15

Page 16: 27-03 polski.qxd 2007-03-16 18:15 Page 1 UJON …bi.gazeta.pl/im/5/4023/m4023195.pdf2 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polski Wtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 Edukacja

16 Kujon Polski 1 Matura 2007 – język polskiWtorek 27 marca 2007 1 Gazeta Wyborcza 1 www.gazetawyborcza.pl

Edukacja1Gazeta1pl1

27-03_polski.qxd 2007-03-16 18:17 Page 16