CONFESSION · 2015-01-12 · narkotyki, czy alkohol. Ale to nie miłość będzie tematem...
Transcript of CONFESSION · 2015-01-12 · narkotyki, czy alkohol. Ale to nie miłość będzie tematem...
2
CONFESSION
TEMAT NUMERU
Jeden błąd, który może zniszczyć nasze życie 5
SPOŁECZEŃSTWO
Prostytucja - dewiacja społeczna czy sposób na przeżycie? 7
Czy należy karać śmiercią za najcięższe zbrodnie? 9
Nie głosuję, bo... to nic nie zmieni? 11
Praca popłaca 13
Zwierzęta – najlepsi przyjaciele człowieka 15
FELIETONY 18
NAWIGATOR
Święta, święta… 24
Redakcja
REDAKTOR NACZELNY: Michał Kaźmierczak
SEKRETARZ REDAKCJI: Marlena Siok
AUTORZY: Anita Pawelczyk, Dominika Staszewska, Martyna Busk, Renata Rogozińska,
Marlena Siok, Michał Kaźmierczak
PROJEKT OKŁADKI: Maj-Art
Fot. Majka Kaźmierczak
Michał Kaźmierczak
Dats maj namba
iedzę chory w domu. Gorączka
przekracza moje najśmielsze
oczekiwania. Za oknem ponoć śnieg
- tak mówią mi pogodyni i pogodynki z
fejsbuka. W głośnikach radio. Jakiś
czarnoskóry wokalista śpiewa
charakterystycznie o tym, że "Dats maj
namba", a zaraz po nim ktoś ze skrzeczącym
głosem śpiewa o...sam nie wiem o czym on
śpiewa.
Zaczęło się już tydzień temu.
Usiadłem w ciepłym pokoju, okryłem się
ciepłą kołdrą, napiłem się gorącej herbaty,
którą oparzyłem sobie usta. Nie ważne. Było
przyjemnie - to pamiętam. Zaczęło się
niewinnie. Kilka objawów, które zazwyczaj
pojawiają się przy tego typu "operacjach".
Można powiedzieć, że słowa klucze już
układały się w mojej głowie, która przecież
jest częścią mojego organizmu. A skoro moja
głowa zaczynała odczuwać pierwsze objawy,
to i całe ciało dostało drgawek (żeby nie
mówić o spazmach). Zacząłem się pocić i
przestałem odróżniać dobre samopoczucie
od tego leżącego na przeciwnym biegunie.
Miałem przeczucie, że to znów się dzieje.
Ale tym razem się wyślizgnąłem.
Kolejny objaw pojawił się dwa dni
po zdarzeniach opisanych powyżej. Nie
wiem, w którym momencie dałem się
zaskoczyć. Starałem się jak mogłem, ale nie
udało się. Powstało, urodziło się, objawiło
się to, co czuć było już od kilku dni. Tym
razem nie udało mi się umknąć przed
nieuchronnym. Moje całe ciało ogarnęły
spazmy, nad którymi nie umiałem
zapanować. Euforia mieszała się z
załamaniem. Siedziałem i leżałem na
zmianę. W mojej głowie krążyło setki myśli.
Za oknem szalał wiatr. Sceneria
przypominała mi tą z najgorszego horroru.
Wszystko miało się ku końcowi i ów koniec
nastąpił. Nie mogłem zrobić nic. Ale
najgorsze jest to, że ten koniec nie był
końcem ostateczny.
S
4
Wyczerpany, obolały organizm miał już
zdecydowanie dość. Nie byłem w stanie
ruszyć głową. Nie mogłem ruszać rękoma.
Dawno nie dostałem tak w kość. Leżałem
odpoczywając. To stało się wczoraj. To stało
się nagle. Ostatni atak. Ostatnie godziny,
które miały zmienić wszystko. W tym
miejscu miał być koniec. W tym miejscu
miałem postawić kropkę. Działo się ze mną
wszystko, o czym pisałem wcześniej. To
było jak ostatnie tchnienie, ostatnia nadzieja.
Myślałem, że gdy to wszystko odejdzie, będę
mógł już spokojnie usnąć. Dałem z siebie
wszystko. Walczyłem dzielnie. Nie
poddałem się. Byłem już pewien, że
urwałem łeb tej Hydrze. Niestety nie
zdawałem sobie sprawy jak bardzo się
myliłem.
To stało się wczoraj. To stało się nagle.
Ostatni atak. Ostatnie godziny, które miały
zmienić wszystko. W tym miejscu miał być
koniec. W tym miejscu miałem postawić
kropkę
Dziś siedzę w tym samym miejscu i
piszę. Dwa razy udało mi się przetrwać, a
dziś jest ten trzeci. Dwa razy wijąc się w
spazmach weny napisałem o tym, co
,,niewyznawalne’’ i o tym, co
,,wyznawalne’’. Napisałem o tym, co nas
boli i o tym, co nas uszczęśliwia. O tym,
czego pragnę i o tym, co mnie odstręcza. Ale
po tych dwóch razach siedzę w tym samym
miejscu i stwierdzam, że tych dwoje nie jest
takimi, jakimi chciałbym je widzieć.
Powinienem napisać o tym, po co, jak, i
gdzie i o tym, dla kogo, od kogo i skąd. Ale
teraz siedząc w tym samym miejscu, w
którym siedzę od tygodnia mam w głowie
tylko jedno: Dats maj namba. I niech już tak
zostanie.
5
Jeden błąd, który może
zniszczyć nasze życie
ewnego razu przyjaciel zapytał
mnie: czym dla Ciebie jest miłość?
Moja odpowiedź zaskoczyła go.
Miłość jest jak uzależnienie. Przyjemne
uzależnienie, ale równie niebezpieczne jak
narkotyki, czy alkohol. Ale to nie miłość
będzie tematem poniższego artykułu.
Dla jednych alkohol to partner, który
towarzyszy dobrej zabawie. Z kolei dla
drugich jest napojem, od którego zaczynają i
na którym kończą dzień. Obok narkotyków i
hazardu, alkohol jest najniebezpieczniejszym
nałogiem. Odwyki pękają w szwach,
alkoholicy szukają pomocy. Ale
odpowiedzmy sobie na pytanie: ilu
alkoholików nigdy nie pomyślało o takiej
terapii? Według statystyk przeprowadzonych
przez Państwową Agencję Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych problem
uzależnienia od tego nałogu w Polsce w tym
roku dotknął 800 000 osób. To tylko suche
liczby, ale wystarczy spojrzeć na ulicę, żeby
mieć obraz „sztamy” z alkoholem. Piją
wszyscy - starzy, młodzi, ponadto piją kiedy
się da i gdzie się da. Piją, gdy się smucą, nie
inaczej piją jak się radują.
Problem staje się coraz bardziej
poważny gdyż zarówno uczniowie
gimnazjów, jak i szkół podstawowych
sięgają po alkohol, dzięki któremu chcą się
odstresować, czy jak twierdzą, "zapomnieć o
problemach". Ale czy owo "odstresowanie"
ma polegać na upiciu się do
nieprzytomności, trafieniu do szpitala, a
później sprawie w sądzie? Do tego dochodzi
jeszcze fakt, że rodzice często nie zdają
sobie sprawy, co ich dziecko robi poza
domem, wśród znajomych. Alkohol dla
niektórych nastolatków jest rodzajem szpanu
przed kolegami, czy zaimponowania
dziewczynie. "Co? Ja tego nie zrobię?" -
słyszymy często. I tak się głównie zaczyna
problem, z którym nie radzą sobie młodzi
ludzie. Trzeba zainterweniować, wpajać już
w szkołach, że "wszystko jest dla ludzi", ale
uświadamiać jednocześnie, że "wszystko z
umiarem".
Według danych Polskiego
Towarzystwa Badań nad Uzależnieniami
problem alkoholizmu dotyka w dużym
stopniu panie między 18-29 rokiem życia.
Zazwyczaj są tą singielki, kobiety pracujące,
robiące karierę. Przeważnie piją w zaciszu
domowym, nie mają siły nigdzie wychodzić,
ponieważ pracują do późnego wieczora.
Robią tak co tydzień, w taki sposób
odreagowując natłok zdarzeń minionego
tygodnia, problemy, z jakimi muszą się
zmierzyć czy też stres w pracy. Doszło do
tego, że doganiają swoim piciem mężczyzn.
To, że mężczyźni są największymi
alkoholikami, staje się stereotypem. Mówi
się, że kobiety uzależniają się w późniejszym
wieku niż mężczyźni. U kobiet jest to
przedział wiekowy 35-45 lat, natomiast u
mężczyzn 20-25 lat. Dla kobiet spożywanie
P
6
alkoholu jest bardzo ryzykowne, ponieważ
przyczynia się do zachorowań na raka sutka.
Pierwszego listopada w dzień
Wszystkich Świętych policja zatrzymała
do kontroli kierowcę. Okazał się nim
czternastolatek, będący pod wpływem
alkoholu. Ten i wiele innych przykładów
pokazują jakimi, bóstwami dla naszego
społeczeństwa są: piwo, wódka, wino etc.
Alkoholicy dzielą się na takich, którzy
potrafią pić z głową i na takich,
którzy głowę po alkoholu tracą.
Statystyki Komendy Głównej
Policji nie kłamią - 90%
zabójstw dokonywanych jest
pod wpływem "napojów
wyskokowych".
Radzić sobie z
uzależnieniem alkoholowym
można w różny sposób. Przede
wszystkim osoba, która jest
uzależniona musi wykazać chęć
poddania się leczeniu. Dobrym
pomysłem jest odwyk, po którym duża cześć
ludzi wychodzi na prostą, lecz są też tacy,
którzy powracają do nałogu. Najczęściej Ci
ludzie nie mają w sobie tyle silnej woli jak
pozostali, którym udało się zerwać z
przeszłością. Można też wstąpić do grupy
anonimowych alkoholików, tzw. „Grupy
AA”, na której spotkaniach ludzie
uzależnieni rozmawiają o swoich nałogach,
problemach i tym wszystkim co ich wokół
przytłacza.Ludzie, którzy znajdują się na
takim poziomie uzależnienia, zazwyczaj
później żałują, ale przez to rozumie się
tylko jedno - taki człowiek ma problem
sam ze sobą. Przez tak zwanych
alkoholików najczęściej dochodzi do
rozpadu rodzin, przez co najbardziej
cierpią dzieci - bezbronne dzieci. Patrząc
na takie postępowanie rodziców, pociechy
również coraz częściej sięgają po tego typu
trunki, by spróbować, jak to smakuje i "co
po tym się dzieje". Jest to niebezpieczna
metoda wychowywania naszych
najmłodszych.
Idealny obraz alkoholika
i jego życia, przedstawił nam
Wojciech Smarzowski w filmie
„Pod mocnym aniołem”, który
jest ekranizacją powieści
Jerzego Pilcha o tym samym
tytule. Zarówno reżyser jak i
pisarz pokazują nam jak trudno
zmagać się z nałogiem, mimo
próby podjęcia leczenia.
Jedynym wyzwoleniem z niego może być
silna wola i odwzajemniona miłość do
drugiej osoby, którą w tym przypadku jest
kobieta. Ale wyzbycie się tego
uzależnienia nie trwa długo, ponieważ po
jakimś czasie sięga się po to samo. Puenta
może być tylko jedna i jednoznaczna -
alkoholikiem pozostaje się całe życie.
Martyna Busk
Anita Pawelczyk
źródło:
7
Prostytucja - dewiacja
społeczna czy sposób na
przeżycie?
rostytucja jest kwestią często
poruszaną w mediach, jednak nadal
uchodzi za pewnego rodzaju temat
tabu. Jest to zjawisko dość powszechne, o
którym jednak nie mówi się głośno.
Często słyszymy o
kolejnych nalotach służb
policyjnych na nielegalne
domy „uciech”. Z reguły
kobiety, które tam pracują,
najczęściej pochodzą z
Europy Wschodniej i
sprzedaż własnego ciała jest
dla nich jedynym źródłem
utrzymania. Nierzadko
zarobione pieniądze wysyłają
do swoich najbliższych
mieszkających w ich
ojczyźnie, więc na ich barkach spoczywa nie
tyle obowiązek zapewnienia środków do
życia samej sobie, ale także swoim
rodzinom. Powszechnym zjawiskiem jest tu
również tzw. prostytucja wymuszona.
Poddane są jej kobiety, którym oferuje się
prace modelki, czy też barmanki. Jednak po
przyjeździe do kraju, w którym mają
pracować, zabierane są im dokumenty
tożsamości. Pozostawione same sobie muszą
świadczyć usługi seksualne przy
niejednokrotnej obecności przemocy
psychicznej i fizycznej.
Prostytucja od zawsze była na
cenzurze Kościoła katolickiego. Często
będąc na mszy można w trakcie kazania
usłyszeć jakieś nawiązania do tego tematu.
Kobieta, która się prostytuuje według
Kościoła nie szanuje przede wszystkim
samej siebie oraz Boga. Kościół z rezerwą
podchodzi do zjawiska cudzołóstwa,
ponieważ akt seksualny ma być
zwieńczeniem sakramentu
małżeństwa. Nierząd jest dla
księży złem, którego należy
się wystrzegać, ponieważ jest
to czerpanie korzyści z
łamania jednego z grzechów
głównych jakim jest
cudzołóstwo.
Nowym zjawiskiem
występującym w dobie
Internetu jest prostytucja
internetowa. Na niejednej
stronie możemy napotkać
anonse typu: „Jeżeli lubisz młode, gorące i
temperamentne dziewczyny to świetnie
trafiłeś. Zapraszam do swojego dyskretnego,
prywatnego mieszkanka w centrum miasta.
Gwarantuję niezapomniane chwile pełne
uniesień w moich ramionach.” Jeszcze
kilkanaście lat temu, kiedy Internet stawiał
swoje pierwsze kroki, takie ogłoszenia nie
miały miejsca. Niestety, postępująca
obecność seksu i erotyki chociażby w
teledyskach, nasila to zjawisko.
P
„Jeżeli lubisz młode,
gorące i temperamentne
dziewczyny to świetnie
trafiłeś. Zapraszam do
swojego dyskretnego,
prywatnego mieszkanka w
centrum miasta.
Gwarantuję
niezapomniane chwile
pełne uniesień w moich
ramionach.”
8
Kobiety stały się bardzo rozwiązłe, szukają
nowych doznań, oferują swoje ciało w
zamian za godzinę miłosnych uniesień.
Nierzadko spotkać można również oferty
starszych kobiet, które chcą na nowo
odnaleźć swoją kobiecość w ramionach
najczęściej młodszych mężczyzn.
Jak widać prostytucja nie jest czymś
kompletnie negatywnym. Z jednej strony
mamy kobiety, które oferują swoje ciało w
zamian za korzyść majątkową, natomiast po
drugiej stronie barykady mamy kobiety, dla
których prostytucja jest jedynym źródłem
utrzymania, nierzadko okupionym depresją.
Po której stronie się opowiedzieć? Ten
wybór pozostawiam Czytelnikom.
Martyna Busk
Źródło: karolinkalub.wordpress
9
Czy należy karać
śmiercią za najcięższe
zbrodnie?
a śmierć nigdy nie ma
odpowiedniej pory. Nie da
się jej wytłumaczyć w
żaden racjonalny sposób. Niezależnie, czy
ma się kilka, czy kilkadziesiąt lat, śmierć
zawsze boli tak samo. Jedni odczuwają
mniejszy ból, drudzy większy. Niektórzy
szukają ukojenia
w wierze, inni
zaś posłusznie
odbywają okres
żałoby. Śmierć
często
przychodzi z
zaskoczenia i jest
przedwczesna,
ale nikt nie ma
na nią wpływu.
Jednak jest ktoś lub coś, kto chce karać
śmiercią i wybierać dla niej czas w którym
ma nadejść. Tym czymś staje się aparat
władzy.
Białoruś pozostaje jedynym w
Europie państwem, w którym wciąż
orzekana jest kara śmierci. W zeszłym roku
karę śmierci orzekało 58 państw, głównie w
Azji i Afryce. W 2012 roku 140 ze 193
państw na świecie nie stosowało kary
śmierci w praktyce ze względu na swoje
prawodawstwo.
Kara śmierci była najwyższym
wymiarem kary stosowanym nieprzerwanie
w Polsce od początków powstania Państwa
Polskiego, aż do końca lat 90. XX wieku -
została zniesiona w prawie karnym w 1997
roku. Ostatni wyrok wykonano 21 kwietnia
1988 w krakowskim więzieniu przy ul.
Montelupich, na Stanisławie Czabańskim
skazanym za gwałt i zabójstwo. Skazanych
pozbawiano życia w różny sposób - przez
zagazowanie, przez porażenie prądem
elektrycznym, czy poprzez zastrzyk z
trucizny. Powody
były różne,
począwszy od
gwałtów, a
skończywszy na
zabójstwach ze
szczególnym
okrucieństwem.
Czy nawet
najcięższe
zbrodnie należy
karać śmiercią? Czy wyrok śmierci nie
pomniejsza człowieka jako istoty ludzkiej? I
jak zatem nauczać, że zabójstwo jest złem,
jednocześnie zabijając innych ludzi?
Najwyższy wymiar kary, o którym mowa nic
nie wnosi. Przekreśla on całkowicie
możliwość poprawy w przyszłości. Jest
żenującym sposobem ratowania nie
najlepszej efektywności wymiaru
sprawiedliwości. Państwo zupełnie nie ma
pomysłu, co zrobić z największymi
zbrodniarzami. System prawny uznaje, że
N
źródło: polskieradio.pl
10
nadrzędną wartością, którą powinno chronić
prawo, jest ludzkie życie. System prawa,
który dopuszcza karę śmierci, godzi we
własne aksjologiczne podstawy, co jest
niewątpliwie hipokryzją. Ponadto jest to
mizerna w skutkach nauczka dla
potencjalnych zabójców. Zdecydowanie
bardziej odstraszy dożywotnia męczarnia w
więzieniu, prace społeczne, niż ucieczka od
problemu, gdyż ktoś, kto tak łatwo potrafi
odebrać komuś życie nie ceni własnego
nadto wysoko.
Nasuwa się tu również kwestia
pomyłki. Zdarza się tak, iż dowody
przestępstwa niekiedy zbierane są latami, i
nie zawsze można jednoznacznie orzec o
winie. Wykonanie wyroku może stać się
narzędziem popełnienia morderstwa (mordu
sądowego) poprzez wprowadzenie sądu w
błąd. Przecież nikt nie ma mocy stwórcy, aby
wskrzesić Łazarza. Nikt nie jest nieomylny.
Nawet najbardziej wykwalifikowany sędzia
może przeoczyć istotne kwestie, rzucające
nowe światło - jest tylko i wyłącznie
człowiekiem. Karę należy przeżyć, aby
można było o niej mówić. W takim ujęciu
kara śmierci nie jest karą a egzekucją.
Odebranie komuś życia nie karze go
jako sprawcy, lecz godzi w jego
najbliższych. To oni noszą żałobę przez
resztę swojego życia, kiedy zbrodniarz już
dawno nic nie czuje i znajduje się po drugiej
stronie, a niekiedy nawet obarczani zostają
kosztami egzekucji. Historia pamięta
zdarzenia, kiedy nastąpił błąd przy
wykonywaniu wyroku. Co wtedy? Skazany
konał w potwornych męczarniach, a bliscy
oglądali wszystko zza szklanej szyby.
Należy zatem szukać innych
sposobów, aby najgorszych przestępców,
morderców karać za ich przewinienia, tak by
za każdym razem wykonując ją
przypominali sobie o okrucieństwach, które
wyrządzili innym. Państwo nie może stać się
sędzią najwyższym, który decyduje o
ludzkim życiu, lecz powinien stać na
posterunku ładu i wymierzać kary a nie
egzekucje. Jak powiedział kiedyś Jerzy
Stanisław Lec ,,Skazaniec nigdy nie dorasta
do szubienicy’’.
Marlena Siok
Źródło: arche1.warylewski.com.pl
11
Nie głosuję, bo... to nic
nie zmieni?
niedzielę, 16
listopada, odbyły się
wybory członków
organów stanowiących jednostek samorządu
terytorialnego: rad gmin, rad powiatów,
sejmików województw oraz
jednoosobowych organów wykonawczych
gmin: wójtów, burmistrzów, prezydentów
miast. Aby biernie uczestniczyć w
głosowaniu, należy mieć ukończone 18 lat -
do rad gmin, powiatów i sejmików
województw, natomiast chętni objęcia
urzędu wójta, burmistrza i prezydenta miasta
muszą mieć co najmniej 25 lat. Czynne
prawo wyborcze ma każdy obywatel Polski,
który najpóźniej w dniu wyborów ukończył
18 rok życia, a któremu prawo to nie zostało
odebrane prawomocnym wyrokiem
sądowym i nie jest ubezwłasnowolniony.
Samo posiadanie uprawnień do
możliwości wyłonienia godnych
reprezentantów społeczeństwa lokalnego do
władz samorządowych nie wystarczy. Istotą
jest, to w jaki sposób korzysta się z tych
uprawnień. Według GUS niewielu Polaków
korzysta z prawa do głosowania – od
kilkunastu lat frekwencja w wyborach
samorządowych nie przekroczyła 50%.
Glosowanie niewątpliwie jest
przejawem demokracji. To do obywateli
należy decyzja, czy będą głosować, czy też
nie. Nikt także za nich tego nie zrobi. Czynni
wyborcy motywują swoje działania
przekonaniem, że ich głos będzie w stanie
coś zmienić, a oddając go, wezmą udział w
konstruowaniu lokalnej sceny politycznej.
Absencja polityczna stanowi
odzwierciedlenie niskiej świadomości
politycznej obywateli, lub wręcz jej brak. W
obecnej sytuacji, kiedy w wyborach
samorządowych nie bierze udziału
większość uprawnionych, a tym samym nie
decyduje o ich wyniku, poziom legitymizacji
władzy, wybieranej przez coraz to mniejszy
elektorat, wyraźnie rośnie. Na jednym z
popularnych for internetowych można
przeczytać, że przyczyny nieuczestniczenia
w głosowaniu, jakie podają forumowicze
mają najczęściej charakter polityczny: nie
interesują się polityką, nie dostrzegają
kandydatów na tyle odpowiednich, żeby
oddać na nich swój głos, bądź nie mogą się
zdecydować, kogo poprzeć albo w ogóle nie
znają pretendentów do władz
samorządowych; sądzą, że jeden głos nie
będzie miał znaczenia dla rezultatu
głosowania, wyrażają niezadowolenie z
kampanii wyborczej lub są zdania, że
wybory samorządowe mają małe znaczenie.
Pozostałe przyczyny są typowo losowe:
choroba, niepełnosprawność lub brak czasu.
PKW podała, że frekwencja w
tegorocznych wyborach samorządowych
wyniosła 47,68%. Przyglądając się niskiej
frekwencji w wyborach samorządowych,
warto podjąć temat możliwych sposobów na
W
12
jej efektywne zwiększenie. Szczególną
uwagę należałoby skupić na alternatywnych
formach głosowania osobistego, które
stosowane są z powodzeniem przez niektóre
kraje europejskie. Opierając się na ich
doświadczeniach można przeanalizować te
najbardziej skuteczne: głosowanie przez
pełnomocnika, korespondencyjne przez
pocztę oraz głosowanie elektroniczne.
Być może kolejne wybory będą okazją do
udowodnienia siły pojedynczego głosu i
wyboru władz, będących rzeczywistą
reprezentacją większości społeczeństwa.
Renata Rogozińska
źródło: samorząd.infor.pl
13
Praca popłaca
ezrobocie jest bardzo poważnym
problemem społecznym, z którym
styka się duża cześć polskiego
społeczeństwa. Z danych statystycznych
wynika, że najwyższe bezrobocie wystąpiło
w województwach: warmińsko-mazurskim
(19,6 proc.), kujawsko-pomorskim (16,8
proc.) oraz zachodniopomorskim (16,4
proc.). Natomiast najniższe bezrobocie
zanotowano w woj. wielkopolskim (8,7
proc.), woj. mazowieckim (10,5 proc.) i woj.
śląskim (10,6 proc.). (źródło. GUS,
październik 2014).
W dużym stopniu ten problem
dotyka ludzi młodych, którzy kończąc studia
nie mają perspektyw znalezienia pracy.
Dzieję się tak, ponieważ absolwenci nie
posiadają żadnego doświadczenia
zawodowego. Pracodawca woli zatrudnić
osobę, która posiada odpowiednie
doświadczenie z danego zakresu pracy. Jest
to smutne, ale prawdziwie. Każdy młody
człowiek pragnie pracować i przy tym
dobrze zarabiać, dlatego dużo osób decyduje
się na wyjazdy za granicę. Tam łatwo
znajdzie pracę i się zaaklimatyzuje. Coraz
bardziej popularne są wyjazdy całymi
rodzinami i osiedlanie się na stałe.
Najchętniej Polacy wyjeżdżają do Niemiec,
Szwecji, Norwegii, Finlandii czy tez Belgii.
Polska traci na tym zarówno
wykwalifikowanych specjalistów jak i
zwykłych pracowników fizycznych, którzy
są jak najbardziej potrzebni w kraju.
Statystyki mówią, że takich ludzi jest coraz
więcej. Wiadomą rzeczą jest również fakt, że
więcej ofert pracy znajdziemy w większych
miastach, niż w tych malutkich mieścinach, a
nawet wioskach. Dlatego ludzie wyjeżdżają
do miasta w poszukiwaniu pracy, a czasem
nawet dojeżdżają po ok. 100 km dziennie.
Problem bezrobocia dotyka także
osób po 50-tym roku życia, dla których praca
jest ogromnym wysiłkiem. Niektórzy ludzie
nie mają siły pracować, a czasem są ciężko
schorowani - przypomnijmy, że wiek
emerytalny dla mężczyzn to 67 lat, zaś dla
kobiet - 65. Oznacza to, że stanowisko, które
B
źródło: polskadzis.info
14
zajmować powinien młodszy pracownik
zajmie starsza, schorowana osoba, która nie
osiągnęła jeszcze wieku emerytalnego, bądź
,,danina’’ od państwa nie będzie starczała na
podstawowe potrzeby. I takie są polskie
realia. Żeby zapobiegać zwiększaniu się
bezrobocia należałoby udzielić pomocy
firmom, które dają większe zatrudnienie dla
Gminy. Wybudować obiekty, które
przeznaczone byłyby dla użyteczności
publicznej, udostępnić teren, który
wykorzystany zostałby pod działalność
gospodarczą.
W pierwszej kolejności problem
bezrobocia powinien zwalczać rząd, ale
również sami bezrobotni nie powinni być
bierni - w wielu przypadkach bezrobocie
wynika jedynie ze zwykłego lenistwa. W
Polsce część młodego społeczeństwa
korzysta ze staży oraz praktyk zawodowych.
Rząd ogranicza biurokrację, która wiąże się
z otwieraniem nowych firm, zwalania z
płatności VAT przy eksporcie oraz skraca
czas pracy. Państwo powinno stworzyć także
system elastycznego kształcenia. Bezrobotni
powinni wykazać większą chęć kształcenia
się w nowych zawodach, co pozwoliłby im
znaleźć lepszą pracę.
Anita Pawelczyk
15
Zwierzęta – najlepsi
przyjaciele człowieka
nęcanie się nad zwierzętami
to zagadnienie, które jest
nadal bardzo dużym i
nasilającym się problem dotykającym tych,
którzy nie mogą się obronić. Od dawien
dawna zwierzęta domowe, hodowlane jak i
dzikie towarzyszą nam w codziennym życiu,
dają pożywienie, pomagają w pracy, ratują
ludzkie życie, zapewniają nam
bezpieczeństwo. Często są naszymi
przyjaciółmi, bywa, że najlepszymi.
Człowiek w zwierzęciu znajduje oparcie,
pomoc jak i uczucie, które zwierzę oferuje
nam bezgranicznie wraz z zaufaniem, które
ludzie niestety często wystawiają na próbę.
Niemal każdego dnia dostajemy
sygnały o bestialskim traktowaniu zwierząt
przez ludzi, którzy wykazują się bardzo
dużym brakiem człowieczeństwa. Wielu z
nich to osoby, które często mają rodziny, są
szanowani w społeczeństwie, a nawet mają
wysokie wykształcenie. Zwierzęta bardzo
często padają ofiarami bezmyślności, jak i
braku empatii osób, którym zaufały i w
których ręce oddały całe swoje życie. Bywa
również tak, że dorośli chcąc zrobić swoim
pociechom niespodziankę, kupują lub
przygarniają psa, kota czy inne zwierzę, nie
zdając sobie sprawy z tego, że dziecko nie
jest w stanie zaopiekować się żywą istotą.
Rodzice nie mają na to czasu i kiedy
wszyscy przestają interesować się
zwierzakiem, okrutnie porzucają go w lesie
lub przy drodze, nie myśląc w tym
momencie o uczuciach przerażonej istoty,
jak i o tym, jaki będzie jej dalszy los.
Niemal każdego dnia do schroniska
przywożone są kolejne zwierzęta, które
znalazły się w sytuacji, w której nie chciałby
być nikt z nas - skazane na śmierć.
Wygłodzone, wystraszone i obolałe znajdują
tam ratunek, miłość i spokój. Niestety nie
każdego zwierzaka daje się uratować. Są
również na świecie sytuacje, w których
ludzie wykorzystują psy do nielegalnych
walk. Dla nich to zabawa, czysty zysk a dla
zwierząt walka o przetrwanie. Nasuwa się
więc pytanie, czy to jest ludzkie
zachowanie? Zamiast dbać i opiekować się
zwierzętami, ludzie karcą je oraz znęcają się
nad nimi, często unikając za to jakiejkolwiek
odpowiedzialności. Są jednak na świecie
osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny i
to napawa nadzieją, że dzięki takim osobom
Z
Źródło: artelis.pl
16
ich los się odmieni. Ludzie są wstanie zrobić
wiele dobrego dla zwierząt, niestety, często
są również ich prześladowcami.
Sąd w Oświęcimiu skazał na rok
więzienia 58-latka, który pod wpływem
alkoholu wyrzucił swojego psa z okna.
Weterynarzom ledwo udało się uratować
zwierzę. Jakiś czas temu policjantom z
Lublina udało się złapać 19-letniego
mężczyznę, który w autobusie "uczył latać"
dwa małe kocięta.
Pod koniec ubiegłego roku
warszawska policja dostała wezwanie do
mieszkania 42-letniego matematyka.
Sąsiedzi skarżyli się na piski dochodzące z
mieszkania nauczyciela, jak i fetor
odchodów. Po wkroczeniu policji okazało
się, że w fatalnych warunkach żyły tam
cztery suczki i cztery psy różnych ras.
Zwierzęta spały we własnych odchodach, a
w lodówce szaleńca policja znalazła zwłoki
psa oraz głowę szczeniaka. Po zatrzymaniu
przez policję mężczyzna tłumaczył się, że
chciał stworzyć rasę idealnego psa, a zwłoki
znalezione w lodówce przetrzymywał,
ponieważ był związany z martwymi
zwierzakami. Sąd w Łodzi skazał na 10
miesięcy pozbawienia wolności w
zawieszeniu na 3 lata kobietę, która znęcała
się nad swoim czworonożnym
podopiecznym. Był to pies rasy wyżeł, który
we wcześniejszych latach zdobywał dla
swojej właścicielki medale na wystawach.
Pies był bity, głodzony i trzymany w nie
odpowiednich warunkach. Właścicielka
doprowadziła zwierzę do skrajnego
wycieńczenia za co poniosła odpowiednie
konsekwencje. Dodatkowo sąd orzekł zakaz
posiadania zwierząt przez 5 lat od
uprawomocnienia się wyroku.
To tylko kilka przykładów na to, jak
ludzie potrafią być bezmyślni i nieczuli.
Niestety jest ich o wiele więcej i są bardziej
drastyczne. Nie bądźmy obojętni na los
zwierząt, ponieważ to tylko bezbronne istoty,
które tak jak każdy z nas potrzebują miłości.
Dają nam wiele powodów do uśmiechu, uczą
nas bezgranicznej miłości i tego, że większą
przyjemnością jest dawanie niż branie.
Reagujmy, jeżeli ktoś w naszym otoczeniu
znęca się nad zwierzętami - nie tylko
domowymi. Zgłośmy ten problem na policję
lub do prokuratury. Nie bądźmy obojętni!
Czasami najmniejsza interwencja ratuje
życie bądź zdrowie, a to daje nam
satysfakcję z niesienia dobra oraz pomocy
,,innym’’.
Chcesz pomóc? Poniżej
przedstawiam kilka z wielu fundacji, które
zajmują się poprawieniem losu zwierząt.
Nie czekaj, zgłoś się!
Pogotowie dla zwierząt, to fundacja,
która działa od 2001 roku. Tworzy ją
kilkanaścioro byłych członków Towarzystwa
Opieki nad Zwierzętami, którzy postanowili
założyć własną działalność. Organizacja ta
upowszechnia prawa zwierząt, współpracuje
z lokalnymi mediami, prowadzi akcje
adopcyjne dla bezdomnych i zagubionych
zwierząt, współpracuje z lokalnymi
17
władzami samorządowymi, informuje o
przypadkach znęcania się nad zwierzętami
na terenie danej gminy. Prowadzą
interwencje w odpowiedzi na przypadki
niewłaściwego traktowania zwierząt.
Członkowie fundacji uczestniczą w
procesach sądowych sprawców okrutnego
traktowania zwierząt oraz sprawują stały
nadzór nad właściwą opieką nad zwierzętami
przez kilkunastu właścicieli.
Fundacja Viva! Akcja Dla
Zwierząt zajmuje się nieustanną walką o
poprawienie losu zwierząt w naszym kraju.
Ten cel realizuje poprzez działania takie
jak reagowanie w przypadkach znęcania się
nad zwierzętami, prowadzenia spraw w
sądach przeciwko ich oprawcom, szkolenia
instytucji państwowych oraz prowadzenie na
szeroką skalę kampanii i akcji
informacyjnych propagujących prawidłowe
traktowanie zwierząt. Fundacja zachęca
również do adopcji zwierząt ze schronisk.
Towarzystwo Opieki nad
Zwierzętami w Polsce działa już od 1864r.
Największym osiągnięciem TOZ było
doprowadzenie do uchwalenia Ustawy o
Ochronie Zwierząt w dniu 21 sierpnia 1997
roku. w prawie 90 jednostkach terenowych
realizuje swoje cele, do których należy
działanie na rzecz humanitarnego
traktowania zwierząt, objęcie ochroną i
otoczenie opieką, kształtowanie właściwego
stosunku do zwierząt, działanie na rzecz
ochrony środowiska. TOZ w ostatnich latach
realizuje swoje cele również poprzez
wdrażanie autorskiego programu, który
zainicjowany w Gdańsku w 1995 roku, objął
już swoim działaniem kilkanaście miast w
Polsce. Program ten polega na zaopatrzeniu
psa w mikroprocesor z zakodowanym stałym
numerem. W komputerowej bazie danych
pod tym numerem zarejestrowane są
informacje dotyczące właściciela i jego psa.
Staż miejska, schroniska, lecznice
weterynaryjne otrzymują czytniki, które w
przypadku znalezienia błąkającego się psa
odczytują dane z mikroprocesora, co
umożliwia błyskawicznie odnaleźć
właściciela. Fundacja pomogła wielu
zwierzakom ratując ich życie i poprawiając
warunki otoczenia.
Dominika Staszewska
Źródło: plakat fundacji Viva
18
Rzeczpospolita Polska –
Celebrytka
zasadzie to nawet nie
pamiętam kiedy to się
zaczęło, jak i "dzięki"
komu. Być może trwało to już długo, ale ja,
jako "młokos", nie dostrzegałem
oczywistych faktów. Być może ktoś, kto jest
znany przede wszystkim z tego, że jest
znany, powiedział o kilka słów za dużo i się
zaczęło. Co się takiego stało? Nasza kochana
ojczyzna stała się celebrytką.
Pamiętam tylko tyle: młoda,
niezwykle utalentowana, niczym nie
skrępowana artystka Dorota Masłowska,
wydaje debiutancką powieść. I się zaczyna.
Masłowska jest wszędzie. O Masłowską
walczą wszyscy - prawica, lewica,
środkowica. Masłowska jako ta, bez której
dyskurs na temat kondycji ojczyzny odbyć
się nie może. W tym momencie byłem na
etapie "formowania" świata i układania go
sobie na swój własny sposób. I właśnie w
tym momencie na scenę wkroczyła Ona,
pokazując, że o Polsce można mówić bez
ograniczeń, głośno, wulgarnie, prawdziwie.
Pokazała, że Polskę można pokazać tak, jak
się ją widzi, nawet jeśli jest to spojrzenie
krytyczne. Wtedy na moim etapie
"formowania" była to rewolucja i przełom.
Czy był to rzeczywisty przełom w dyskusji o
Polsce - nie wiem.
Później pojawił się Jakub
Wojewódzki. Krytyczny, wyrachowany,
bezwzględny, obrzydliwie inteligentny.
Pamiętam, że ogromna część społeczeństwa
zachłysnęła się nim. Ale do czasu. Przyszedł
"rozłam", czas dzielenia na "naszych" i
"waszych" (lub na odwrót), czas,, kiedy
jesteś albo z nami albo przeciwko nam.
Wojewódzki wszedł w dyskusję, a że jak
już wyżej wspomniałem, jest to człowiek
inteligentny, toteż poradził sobie bez
problemu. Oczywiście nie bez strat. Po kilku
W
Fot. Ma J ka Kaźmi Er czak
Źródło: independent.pl
19
"efektownych’’ stwierdzeniach musiał
żegnać się z jednymi, by potem witać się z
drugimi. Jak już wyżej (i wyżej)
wspomniałem, Wojewódzki to inteligentny
człowiek, więc miejsce znaleźć umiał sobie
zawsze. Bez względu na to gdzie
i co mówił.
Kolejny etap, to kolejna
osoba ekstrawagancka, wręcz
bluźniercza. Oto aktorka, córka
znanego taty, Maria Peszek,
wydaje płytę. I wydaje płytę
pierwszą (dobrą), wydaje drugą
(gorszą) i wydaje trzecią. Ta
trzecia to rzecz niesłychana.
Maria odważnie z przytupem
wkracza w wir wielkiej dyskusji
o naszym kraju. I co z tego, że
płyta w sferze poezji (?) pozostawia wiele do
życzenia? To nieistotne, nieważne. Ważne,
że Maria mówi, co i gdzie ją boli. I trudno
się z tym nie zgodzić, bo płyta zostaje
wydana w momencie kryzysu i na
etapie podziału. Nie jest to może błyskotliwe
dzieło, ale szczere. Tylko, że to już kolejna
osoba, która mówi co ją boli i gdzie, a
"roszczenia" wciąż te same. Teraz z
perspektywy czasu widać, że płyta nie
odcisnęła ani piętna ani nawet śladu na
opinii publicznej. Ot kolejna opinia, zdanie,
które było i go nie ma.
Teraz już etap dnia
dzisiejszego. Etap
rozgrywający się na naszych
oczach. Lista obecności
tych, którzy o Polsce chcą
dorzucić swoje kilka słów,
wciąż rośnie. Czesław
Mozil, panowie Stuhrowie,
Anna Mucha, Dorota
Masłowska pod nową
postacią, Mariusz Max
Kolonko, Wojciech
Cejrowski, Andrzej Saramonowicz - tych,
których pominąłem, serdecznie przepraszam.
Tu króluje zasada - nieistotne, czy mówię od
czy do rzeczy - istotne jest to, że mówię. A,
że nasz kraj to państwo-celebryta świadczy
fakt, że coraz częściej pojawia się ono na
"rozkładówkach" i to, że staje się ono znane
z tego, że jest znane z opinii "gwiazd" i
"celebrytów" na swój własny temat. Ale
niestety - żaden to panteon, żadnych gwiazd.
Michał Kaźmierczak
klechowicz.wordpress.comTu
króluje zasada
- nieistotne, czy
mówię od czy
do rzeczy -
istotne jest to,
że mówię.
20
Młody na swoim
a każdej z ulic istnieje mnóstwo
placówek oferujących dogodne
kredyty. Państwo deklaruje swoją
pomoc w postaci fantastycznych programów.
Bloki rosną jak grzyby po
deszczu. Nie pozostaje nic
innego jak tylko kupować
mieszkania i żyć długo i
szczęśliwie. Jednak zaraz, zaraz
- to tylko złudne marzenie,
opatrzone drogą przez mękę.
Wszystko zaczyna się
gdy chcesz zaciągnąć kredyt. W
pierwszej kolejności zeznania
podatkowe. Muszą dokładnie
wiedzieć ile masz upchane w
skarpecie i czy oby na pewno nie
jest za bardzo wypchana.
Następnie po złożeniu wszystkich
niezbędnych dokumentów należy czekać
długie tygodnie na rozpatrzenie wniosku.
Jest! Jednak entuzjazm gaśnie tak szybko,
jak zapałka na wietrze. Okazuje się, że Pan
w za dużym, szarym garniturze zapomniał o
dwóch parafkach i cały wniosek został
cofnięty. Kolejne tygodnie czekania.
Okazuje się, że nie wszystko jest tak pewne.
Jesteś zbyt młodym i biednym Polakiem, by
móc uzyskać tak wysokie zadłużenie. To co,
jak trwoga to do Boga ? W tym wypadku to
ukochani rodzice. Można ich z dumą nazwać
,,żyrantami’’. Bank jest już szczęśliwy, że w
razie czego ma kolejne dwie osoby do
spłacania kredytu. Jednak tu też pojawiają
się ciekawe kwestie. Rodzice nie są już w
kwiecie wieku, najlepszej formie i jednak
warto jeszcze bardziej się zabezpieczyć.
Trzeba wykupić specjalne ubezpieczenie,
gdyby w wypadku
śmierci mama i tata nie
mogli spłacać zadłużeń
dziecka. I tak kolejne
godziny wypełniania
druków, czekania i
nerwów. Gdy już
dopełni się kwestia
papierkowa, a
wszystko staje się
jednością, pozostaje
kwestia finansowa.
Jednorazowy przelew
to koszt kilkuset
złotych.
N
fot. Mariusz Siok
Bloki rosną jak
grzyby po deszczu.
Nie pozostaje nic
innego jak tylko
kupować
mieszkania i żyć
długo i szczęśliwie.
21
Ponadto dochodzą koszty otwarcia nowych
kont bankowych i zabezpieczania pieniędzy.
Wszystko łącznie to całkiem niezła sumka.
Państwo oferuje program ,,Mieszkania dla
młodych’’. To jednak kropla w morzu
potrzeb. Jest to oczywiście
jakaś pomoc, ale tylko taka
prowizoryczna. To tak jak
gdyby przy budowie domu
kupić beton, ale bez pustaków.
Za mało, by postawić
wymarzony dom, ale za dużo,
żeby wyrzucić i zmarnować.
W całym tym ambarasie
pojawia się osoba developera,
który a to raz stawia blok na
nie swoim terenie, bez
pozwoleń, a to innym razem zapomina o
ustalonych terminach, albo co gorsze - nie
odpowiada na telefony. Jakby się wszyscy
razem zmówili, co by człowiekowi życie
uprzykrzyć.
I tak ten biedny młody dostaje wymarzone
klucze do swojego M i powinien cieszyć się,
śpiewać, skakać z radości, że w końcu
będzie na swoim. Bańka mydlana pęka.
Pieniądze z kredytu już dawno popłynęły, te
z programu od państwa też,
a na ścianach i podłodze
surowy tynk. Trzeba ciąć
koszty i pójść po
najmniejszej linii oporu.
Całe szczęście, że jest tylu
znajomych i rodzina.
Heniek z Markiem położą
gładź, Andrzej pomaluje
ściany a Marcin podwiesi
sufit. Jeszcze tylko kupić
sprzęty na wyprzedaży.
Może do pięćdziesiątki uda się uregulować
zadłużenie i będzie można dumnie
powiedzieć, że jest się na swoim.
Marlena Siok
Jakby się wszyscy
razem zmówili, co
by człowiekowi
życie uprzykrzyć.
Źródło: wachock.pl
22
Spotkanie na bieganie
arzyłyście kiedyś o
nieprzyzwoicie przystojnym
mężczyźnie, który spośród
dziesiątek wzdychających do niego kobiet,
wybiera właśnie Was? Ten nieprzyzwoicie
przystojny gość, spośród tych
omdlewających kobiet, wybrał właśnie mnie.
Domyślacie się, co poczułam?
Stroiłam się na to spotkanie bardzo
długo. Nie mogłam się na niczym skupić.
Przez to w szkole byłam osowiała.
Koleżanki z zazdrości przestały się do mnie
odzywać. Jednak ja myślałam tylko o tym
dniu. Moim zmartwieniem były także
nadprogramowe kilogramy, których
wcześniej chciałam się pozbyć ćwicząc, lecz
za każdym razem odkładałam to na ‘kolejny
poniedziałek’.
Przeglądałam kolorowe pisma z
nadzieją, że znajdę jakąś wskazówkę w co
się ubrać, aby wyglądać przy nim doskonale,
ale niestety - setki przewertowanych stron i
nic. W głowie wirowały mi modelki
prezentujące kreacje. Jak to zwykle u kobiet
bywa: szafa pełna, a ubrać nie ma się w co.
Wiecie o co chodzi, prawda? Przymierzałam
wszystko po kolei. Komponowałam
spódniczki z bluzkami, spodnie z
eleganckimi koszulami. Jednak wszystko
było jakoś mało atrakcyjne i nie na czasie.
Zastanawiałam się, jak mogłam tak
zaniedbać swoją garderobę oraz sylwetkę.
Dodatkowo, na nieszczęście, mój portfel
świecił pustkami, więc trzeba było coś
wybrać z leżącego na podłodze ogromnego
stosu. Mój obiekt westchnień musi mieć
dobry gust, przecież zaprosił właśnie mnie -
takie o to pocieszające myśli pojawiały się w
mojej głowie.
Przez cały tydzień przeglądałam po
kolei wszystko z tej sterty. Dla takiego
mężczyzny warto. Podczas swoich
poszukiwań układałam plan na resztę
naszego wspólnego życia. Randki, spotkania,
mnóstwo spędzonych razem chwil. Potem on
poprosi mnie o rękę. Będziemy mieli wielki
ślub. W podróż poślubną pojedziemy do
Florencji. Później będziemy mieć dzieci. Na
wakacje będziemy jeździć na wieś do mojej
kuzynki. Och, jak to wszystko pięknie brzmi,
wszystkie koleżanki będą mi zazdrościć
M
Fot. Anita Pawelczyk
23
takiego życia – pomyślałam.
Nim się obejrzałam minął tydzień.
Była właśnie niedziela i mieliśmy się
spotkać o dziesiątej w parku na Zacisznej.
Nie wiedziałam, dlaczego akurat tam
chciał się spotkać i czemu taką wczesną porę
wybrał. Myślałam, że jest tam może jakaś
niezwykła restauracja. Przez chwilę byłam
nawet na siebie zła. Czemu nie znalazłam
czasu, aby wybrać się tam w środku tygodnia
i obejrzeć mieszczące się tam lokale? Przy
okazji poprawiłabym lekko formę. Ale
trudno. Stało się i nic na to nie poradzę.
Z samego rana zabrałam się za
przygotowania. Fryzura, makijaż. Nawet
pożyczona sukienka leżała idealnie i
świetnie pasowała do butów, które kupiłam
w ubiegłym roku.
Przed wyjściem spojrzałam w lustro.
Efekt przeszedł moje najśmielsze
oczekiwania. Wystroiłam się. Nie ma co. Ten
facet musi się zakochać i nie ma innej opcji -
pomyślałam zamykając za sobą drzwi.
Punkt dziesiąta byłam na
umówionym miejscu. Żebyście wiedzieli, jak
się denerwowałam. Czekałam dosłownie
chwilkę, ale dla mnie trwała ona wieczność.
Zobaczyłam w oddali jak biegnie.
Ucieszyłam się i pomyślałam, że musi mu na
mnie zależeć. Dopiero później zauważyłam,
że nie wystroił się na tę randkę, włosy miał
w nieładzie, a zamiast kwiatów w dłoni
trzymał stoper. Ubrany był w dres i adidasy.
Ale się wystroiłaś na to bieganie - rzekł mój
książę. Oniemiałam! Czar prysł i dopiero
wówczas przypomniałam sobie, że mój luby
codziennie rano uprawia jogging.
Usiedliśmy na ławce. Wciąż nie mogłam
wyjść z szoku. Porozmawialiśmy chwilę
między innymi o jego ulubionej dyscyplinie
sportu, która będzie przypominała mi o
mojej wpadce. Po jego krótkiej przebieżce
zaproponował kawę i wyjaśnił, że zaprosił
mnie na to bieganie, gdyż słyszał, że chcę
wziąć się za swoją kondycję. Uwierzcie, że
odechciało mi się jakiegokolwiek sportu w
ciągu jednej minuty. Gdy się pożegnaliśmy
stałam jeszcze chwilę odrętwiała przed
kawiarnią.
Niech to szlag! - pomyślałam,
zaledwie kilka minut po tym, jak mój obiekt
westchnień oddalił się truchtem. W pewnym
momencie ze złości jak i rozczarowania
wystartowałam sprintem, żeby rozładować
emocje. Dało mi to niezłego kopniaka. Od
tamtej chwili mam w sobie wiele motywacji
i nie zgadniecie…biegam z nim codziennie
rano. Połączyłam przyjemnie z
pożytecznym. Poznajemy się coraz lepiej, a
kondycja rośnie, co napawa mnie dumą. Nie
sądziłam, że uprawianie sportu może być tak
przyjemne. Jednak nie zapominajcie - trzeba
słuchać tego, co ktoś do nas mówi, a nie żyć
marzeniami i nadziejami. Ja się już tego
nauczyłam, a Wy?
Dominika Staszewska
24
Święta, święta...
Wraz z pierwszym śniegiem pojawiły
się pierwsze świąteczne wystawy w
sklepach. Z ogromnych billboardów
zniknęły znicze i wyłoniły się przepięknie
przystrojone choinki. Właściciele sklepów
już zacierają ręce. Jednak postarajmy się nie
stracić głowy w ferworze przedświątecznej
gorączki.
Świąteczny szał zakupów zdaje się
być nieunikniony i dla niektórych staje się
koszmarem, dlatego wielu z nas korzysta z
propozycji, jakie oferują nam popularne
sieciówki. Dyskonty prześcigają się w
organizowaniu świątecznych promocji, ale
czy aby na pewno te promocje są dla nas
korzystne? Często nie zastanawiamy się, czy
to, co wkładamy do koszyka, rzeczywiście
jest nam potrzebne. Sprzedawcy korzystają z
różnych sztuczek, aby zachęcić nas do
zakupów: unoszący się w powietrzu zapach
choinki, w tle nastrojowe melodie –
wszystko po to, aby klient poczuł świąteczny
klimat i uwierzył, że zbędny mu drobiazg
jest mu... niezbędny.
Nie mając pomysłu na upominek dla
najbliższych kupujemy gotowe prezenty,
przygotowywane przez sklepy właśnie na
takie okazje. Jesteśmy w stanie kupić
wszystko, nawet rzeczy, których sami nie
chcielibyśmy dostać, jeśli tylko jest to ładnie
zapakowane. Nie zastanawiamy się również
nad ceną takiego podarunku – przeważnie
zostajemy w podstępny sposób naciągnięci.
Zwykłe skarpety, za które poza okresem
bożonarodzeniowym zapłacimy 20 zł, w
grudniu kupimy te same, ładnie zapakowane
już od 49,90zł. I nagle skarpety stają się
idealnym prezentem dla taty, brata, chłopaka.
Wybór jest ogromny – od kosmetyków po
alkohole, a ludzie rywalizują ze sobą w
wymyślaniu efektywniejszych prezentów, bo
przecież coś, co jest włożone w ładne
pudełko, na pewno się spodoba.
Nie dajmy się oszukać, bo
nieudanych prezentów nie można zwrócić do
sklepu, a straconych pieniędzy nie
odzyskamy. Najlepszym rozwiązaniem jest
wcześniejsze zaplanowanie zakupów. Warto
porównać oferty kilku sklepów i
Źródło: jotem.in
zaopatrzyć się w potrzebne rzeczy zanim
ktoś stworzy dla nas „świąteczną promocję”.
Unikniemy w ten sposób ogromnych kolejek
i zaoszczędzimy mnóstwo czasu. W
zakupowym szale nie zapomnijmy jednak o
tym, co w święta jest najważniejsze –
spokoju, harmonii, tradycji i czasie
spędzonym z najbliższymi.
Renata Rogozińska