2013 05 26 239 11
-
Upload
dwutygodnik-jjz -
Category
Documents
-
view
216 -
download
3
description
Transcript of 2013 05 26 239 11
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda
www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 11 (239) 26 maja 2013 r.
W minioną niedzielę kościelny dziedziniec zamienił się w wielki plac zabaw dla młodszych i star‐szych. Dla osób bez leku wysokości atrakcją nr 1 był taki oto widok – ze strażackiego wysięgnika. Relacja z 19. Festynu Wilda Dzieciom na str. 6. Fot. Agnieszka Kubczak
J a J e s t e m
Zmartwychwstaniem
Ewangelia na dziś
Z Ewangelii według św. Jana (J 16,12-15) Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, dopro-wadzi was do całej prawdy.
W tym numerze polecamy:
Nowy parafialny pomysł dla dzielnicy ‐ Po‐spolite ruszenie fotograficzne – str. 4,
Szczęśliwość na co dzień – str. 14,
Życzenia dzieci dla Mam (w całym numerze).
Rozważanie
Strona 2
List do parafian Moi Drodzy, miniona uroczystość Zesłania Ducha Świętego skłania nas do refleksji nad naszym świadectwem składanym Jezusowi.
W tych dniach przytrafiła mi się wielce pouczająca historia. Otóż zastępuję ojca Stanisława w Centrum Medycznym HCP. Pewnego dnia zaszedłem do sali, w której hospitalizowanych było pięciu panów. „Dzień dobry, szczęść Boże. Czy ktoś z panów chciałby przyjąć Komunię świętą?” Cisza. Patrzą na mnie, jakby pierwszy raz w życiu widzieli księdza. Uśmiecham się głupio, ale nic lepszego nie przychodzi mi do głowy. Cisza. Nie rezygnując z idiotycznego wyrazu twarzy, postanawiam się wycofać. I wtem jeden z panów odrywa wzrok od ściany i spoglądając na mnie powiada: „To ja przyjmę”. Podchodzę cichaczem do jego łóżka i zaczynam Ojcze Nasz. Ukradkiem widzę, że na pozostałych łóżkach dźwigają się pozostali pacjenci. Podchodzą do nas, żegnają się i już wspólnie odmawiamy Modlitwę Pańską. Na słowa „Oto Baranek Boży” wszyscy klękają i każdy z nich przyjmuje komunię świętą.
Po skończonym obrzędzie wychodzę z sali i próbuję przetrawić całe zdarzenie. Gdyby nie gest tamtego mężczyzny, wyszedłbym z tej sali z przekonaniem, że natrafiłem na taki sztandarowy przejaw polskiego katolicyzmu. Kogoś, kto czapkuje lokalnemu proboszczowi i udaje obojętnego, kiedy spotyka nieznanego księdza. Ale się pomyliłem. Przynajmniej jeśli chodzi o tego pana, który podniósł rękę.
Z drugiej strony, jak niewiele trzeba, żeby ruszyć czterech schorowanych gości – wystarczy podnieść rękę i powiedzieć: „Jestem wierzący”.
Czy tych pięciu panów może obrazować polski katolicyzm? I co o nim sądzić? Nie wiem.
Jak zawsze z sympatią o. Adam CR
Rozważanie okiem teologa
Pierwsza niedziela po Zesłaniu Ducha
Świętego (de facto po zakończeniu okresu wielkanocnego) poświęcona jest tajemnicy Trójcy Świętej. Ewangelia z niedzieli wydaje się być jakby obok zasadniczego tematu. Mimo że mówi o Jezusie, Duchu Prawdy, a na koniec wspomina Ojca.
Jezus powiedział swoim uczniom: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo
nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokol‐wiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie
otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam obja‐wi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powie‐
działem, że z mojego weźmie i wam objawi. (J 16,12‐15)
Komentarzem niech będzie fragment książki „Tajemnica Trójcy Świętej”, której autorem jest amery‐kański teolog, ojciec John O’Donnell, jezuita:
W Pierwszym Liście św. Jana uczeń nadaje Bogu imię miłości, która musi być przewodnikiem każdej chrześcijańskiej refleksji (zob. 1 J 4, 16). W przeciwień‐stwie do Boga filozofów – czy byłby to nieporuszony Poruszyciel Arystotelesa, czy też Absolut – Podmiot He‐gla – Bóg, o którym mówi nam św. Jana, jest miłością. Takie stwierdzenie nie ma charakteru rozumowego. Jest to rodzaj podsumowania naszego chrześcijańskiego doświadczenia Boga. Bóg, w którego wierzymy, to Bóg, którego poznaliśmy w Jezusie Chrystusie. Jednak punk‐tem kulminacyjnym naszego doświadczenia Jezusa jest Jego krzyż i misterium paschalne. To coś gorszącego dla rozumu, a nawet instynktu religijnego, że istnieje Bóg, który może aż tak opuścić siebie, że naraża się na grzech i opuszczenie, że istnieje Bóg, który jest Panem tylko wtedy, gdy jest sługą wszystkich. Jak mówi Paweł, krzyż jest nieuchronnie „zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1 Kor 1, 23). Jednak krzyż rozumiany jako sojusz miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego zmusza nas do stwierdzenia prawdziwości powiedzenia św. Anzel‐ma: Bóg jest id quo maius cogitari nequit, że nie można wyobrazić sobie nikogo większego. Jednakże właściwym określeniem opisującym Deus semper maius (Bóg zaw‐sze większy), którego odkrywamy na krzyżu, nie może być Byt Absolutny. Bardziej trafny byłby tu opis autor‐stwa Johna Wesleya: czysta bezgraniczna miłość.
John J. O’Donnell SI, Tajemnica Trójcy Świętej,
Kraków 1993, tłumaczenie Piotr Wilczek, str.86 REDAKCJA
Z życia parafii
26-5-2013 Strona 3
Przystanek
Spieramy się o miłość, a nie potrafimy
zauważyć bliźniego i jego potrzeby.
Benedykt XVI
Patrzeć na Chrystusa
Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” dziękuje za wszelkie ofiary składane do skarbony w dniu ukazania się pisma i oświadcza, iż są one przekazywane wyłącznie na druk dwutygodnika.
Zapraszamy na stronę www.jajestemzmartwychwstaniem.pl, na której publikujemy wszystkie numery – w kolorze.
Rozkład jazdy minionych
tygodni
� 19 maja odbył się XIX Festyn Para-
fialny Wilda Dzieciom (relacja na
str. 6).
� W dniach od 20 do 25 maja
wspólnota Nie Jesteś Sam wypo-
czywała w Zaniemyślu.
� 25 maja w naszej parafii miał
miejsce Regionalny Dzień Skupie-
nia wspólnoty Braci Zewnętrznych
(udział wzięła nasza wspólnota
oraz wspólnota smochowicka).
Rozkład jazdy na kolejne
tygodnie � Do końca maja zapraszamy na
nabożeństwa majowe – w dni
powszednie o godz. 18 – oraz
apele jasnogórskie przy grocie
o godz. 20.30 – od poniedziałku
do najbliższego piątku (z Bożym
Ciałem włącznie).
� 27 maja o godz. 19 spotkanie
Komisji ds. Liturgii i Kultu Boże-go Parafialnej Rady Duszpaster-
skiej.
� 28 maja o godzinie 18 kolejne
spotkanie w ramach Laborato-
rium Wiary.
� 30 maja przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chry-stusa. O godz. 16 Msza św., po
której wyruszy procesja eucha-rystyczna. Przejdziemy ulicami:
Pamiątkową – Umińskiego – Ko-
sińskiego – 28 Czerwca – Chła-
powskiego – Dąbrówki. Przy
czwartym ołtarzu zostanie wy-
głoszone kazanie. Zaraz po za-
kończeniu procesji zostanie od-
prawiona Msza św.
� 31 maja o godz. 18 kolejne spo-
tkanie Equipe Notre – Dame.
� 1 czerwca o godz. 12 spotkanie
wspólnoty Żywego Ró-żańca.
� 2 czerwca o godz. 16.30
spotkanie wspólnoty
Związków Niesakra-mentalnych.
� 3 czerwca o godz. 19 spotkanie
Komisji Nowej Ewangelizacji i Kultury Parafialnej Rady Dusz-
pasterskiej.
� 4 czerwca o godz. 16 spotkanie
katechetów pracujących
w szkołach naszej parafii.
� 4 czerwca o godz. 19.30 spotka-
nie Komisji Charytatywnej Para-
fialnej Rady Duszpasterskiej.
� Od 7 do 9 czerwca nasza wspól-
nota zakonna gościć będzie
uczestników regionalnego dnia skupienia dla młodzieży męskiej rozeznającej swoje powołanie.
� Przypominamy, że w każdy wto-rek o 18.30 odprawiana jest
Msza św. w intencji abstynencji i trzeźwości w rodzinach. Nato-
miast o 19.30 we wtorki spotyka
się Grupa „Zmartwychwstanie”
– grupa rodzinna Al-Anon, która
zaprasza wszystkich borykają-
cych się z problemem uzależnień
w rodzinie.
� Co środę zapraszamy na indywi-
dualną adorację Najświętszego Sakramentu od godz. 15.
Kalendarz liturgiczny
26 V – niedziela Naj-świętszej Trójcy
Prz 8, 22-31; Rz 5, 1-5; J
16, 12-15
27 V – poniedziałek Syr 17,24-29; Mk 10,17-27
28 V – wtorek Syr 35,1-12; Mk 10,28-31
29 V – środa, św. Urszuli Ledóchow-skiej, dziewicy, Patronki Archidiece-zji Syr 36,1.4-5a.10-17; Mk 10,32-45
30 V – czwartek, Najświętszego Cia-ła i Krwi Chrystusa Rdz 14, 18-20; 1 Kor 11, 23-26; Łk 9,
11b-17
31 V – piątek, Nawiedzenie NMP So 3, 14-18; Łk 1, 39-56
1 VI – sobota, św. Justyny, męczen-nicy, I sobota miesiąca Syr 51,12-20; Mk 11,27-33
2 VI – 9. niedziela zwykła 1 Krl 8,41-43; Ga 1,1-2.6-10; Łk 7,1-
10
3 VI – poniedziałek, św. Karola Lwangi i towarzyszy męczenników Tb 1,1a.2;2,1-9; Mk 12,1-12
4 VI – wtorek Tb 2,10-23; Mk 12,13-17
5 VI – środa, św. Bonifacego, bisku-pa i męczennika Tb 3,1-11.24-25; Mk 12,18-27
6 VI – I czwartek miesiąca Tb 6,10-11a;7,1.9-17;8,4-10
7 VI – I piątek miesiąca, Najświęt-szego Serca Pana Jezusa Ez 34, 11-16; Rz 5, 5-11; Łk 15, 3-7
8 VI – sobota, Niepokalanego Serca NMP Iz 61, 9-11; Łk 2, 41-51
9 VI – 10. niedziela zwykła 1 Krl 17,17-24; Ga 1,11-19; Łk 7,11-
17
Z życia dzielnicy
Strona 4
Ocal Wildę od zapomnienia – przynieś zdjęcia!
POSPOLITE RUSZENIE FOTOGRAFICZNE
NA WILDZIE
Naszym parafianom pani dr Magdaleny Mrugal‐
skiej‐Banaszak przedstawiać nie trzeba – pani histo‐ryk, kierownik poznańskiego Ratusza jest ekspertem od historii Wildy, dzielnicy, z której się wywodzi i którą od lat bada. Pamiętają Państwo wkład pracy pani Magdy przy naszej wspólnej książce „Wpisani w Zmar‐twychwstanie”, zapewne też w zapo‐mnienie jeszcze nie poszła niedawana wystawa fotograficzna o przedwojennej Wildzie. I to właśnie ta wystawa zain‐spirowała nas do kolejnej fotograficznej inicjatywy – razem z panią Magdą i – jak się okazało kolejnymi partnerami: Parafią Maryi Królowej i Radą Osiedla Wilda – chcielibyśmy przypomnieć mieszkańcom naszej dzielnicy, jak wyglądały jej ulice, życie codzienne mieszkańców i wydarzenia rozgrywające się na Wildzie w latach 1945‐1989. Dlatego ogłaszamy POSPOLITE RUSZENIE FOTOGRA‐FICZNE, którego zwieńczeniem ma być kolejna wy‐stawa fotograficzna.
Co to oznacza?
Prosimy wszystkich obecnych i byłych mieszkań‐ców naszej dzielnicy o podzielenie się swoimi foto‐graficznymi zbiorami z minionej epoki. Interesują nas WSZYSTKIE zdjęcia prezentują
ce wygląd ulic, architekturę, miejskie i parafialne uroczystości, życie codzienne na ulicach Wildy.
Nasze dotychczasowe zbiory obejmują sporo zdjęć z uroczystości kościelnych (pierwsza komunia, proce‐sje na Boże Ciało, Msze św. przy okazji corocznych uroczystości i jubileuszów), ale braku‐je, na przykład:
zdjęć z bierzmowania, chrztów,
fotografii ulic na co dzień, np. pokazujących tabliczki z na‐zwami (z poprzedniego sys‐temu),
zdjęć z 1956 roku – jakich‐kolwiek,
zdjęć z lat 80., w tym z wizyty Jana Pawła II.
To tylko przykłady – wierzymy, że w Państwa domo‐wych archiwach znajdą się liczne perełki, które po‐zwolą nam ocalić Wildę od zapomnienia.
Co zatem zrobić, skoro dokopią się Państwo do fotograficznych skarbów? Jeśli mają i potrafią Państwo obsługiwać
skaner, to prosimy o wskanowanie zdjęcia (pliki TIF lub jpg, najlepiej 300 DPI) i wysłanie na któryś z adresów: kontakt @wpisani.info lub [email protected] z danymi nadawcy
i krótkim opisem wy‐słanej fotografii.
Nie mają Państwo do
stępu do skanera? Prosimy o przynoszenie zdjęć do nas! Czekamy na Państwa i Państwa historię fo‐
Z życia dzielnicy
26‐5‐2013 Strona 5
tograficzną w następujących miejscach od 27 maja do końca bieżącego roku (z wakacyjną przerwą w lipcu i sierpniu): co poniedziałek w godz. 15.3016.30
w kancelarii parafialnej przy ul. Dąbrówki 4 (dyżur pełni dr Magdalena Mru‐galska‐Banaszak),
co poniedziałek w godz. 1718 salce przy Urzędzie Skarbowym, Rynek Wildecki 4 (dyżury RO Wilda),
w Schronie Kultury Europa przy rolnej 24 (wejście od podwórza) w godzinach otwarcia.
„Pospolite ruszenie fotograficzne” potrwa do końca 2013 roku. Wystawa planowana jest w 2014 roku. Na łamach naszego pisma, na plakatach i ulotkach, które znajdują się w punkcie informacyjnym w tyle kościo‐ła, będziemy się przypominać w sprawie tego „rusze‐nia”. Prosimy tez o pomoc w rozpropagowaniu akcji wśród byłych mieszkańców Wildy, wśród swoich bliskich. Ulotki są do Państwa dyspozycji.
Z góry dziękujemy za Państwa zaangażowanie i pomoc w tym wspólnym dziele.
W imieniu organizatorów
Romana Zygmunt
Apel Jasnogórski
Do końca maja zapraszamy do groty Maryi na dziedzińcu parafii
W najbliższym tygodniu apele przygotowują według ustalonego harmonogramu następu-jące wspólnoty:
27 maja, poniedziałek – Wspólnota Związków Niesakramentalnych (RM nr 42)
28 maja, wtorek – Wspólnota Braci Zewnętrz-nych (RM nr 43)
29 maja, środa – uczniowie III klas gimnazjum (RM nr 45)
30 maja, czwartek, Boże Ciało – Zmartwych-wstańcy (RM nr 46)
31 maja, piątek – Ruch Światło–Życie (RM nr 47)
Ponadto zapraszamy do udziału w nabożeństwach majowych, w dni
powszednie o godz. 18. ___________________________________________________________________________
CZWARTEK, 30 MAJA
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa
w naszej parafii
Godzina 16.00 Msza św.
po niej procesja eucharystyczna ulicami: Pamiątkowa, Umińskiego, Kosińskiego, 28 Czerwca 1956 r., Chłapowskiego, Dąbrówki.
Przy czwartym ołtarzu zostanie wygłoszone kazanie.
Zaraz po zakończeniu procesji zostanie od‐prawiona kolejna Msza św.
Dla dzieci
Strona 6
I tym razem się udało
Festyn parafialny „Wilda Dzieciom” już na stałe wpisał się do parafialnego kalendarza, a tegoroczny z całą pew‐nością można zaliczyć do udanych. Na powodzenie przedsięwzięcia wpłynę‐ło wiele czynników, nie tylko (świet‐na) organizacja, ale również pogoda, która w tym roku była dla nas wyjąt‐kowo łaskawa. Od godziny 14:30 place przy naszej parafii (zarówno górny, jak i dolny) zaczęły się wypełniać ludźmi. Jak zwykle atrakcji było co niemiara. Już od samego początku festynu dużym zainteresowaniem cieszyła się loteria fantowa, w której każdy los wygry‐wał, a posiadacz losu miał szansę wygrać dodatkowe nagrody. Na sam koniec imprezy odbyło się losowanie nagród głównych. W tym roku były to trzy tablety, które ufundowała firma Universum, i rower, ufundowany przez Aptekę Pamiątkową, jak również biżuteria bursztynowa od firmy Świat Bursztynu – Tomasz Dębski.
Wśród licznych atrakcji tegorocznego festynu nie zabra‐kło występów artystycznych. Rozpoczęła je pani Ewa Rakowska piosenkami dla dzieci, zapraszając tym samym do wspólnej zabawy tych młodszych i starszych.
Na scenie wystąpiły również dziewczyny z formacji „Out” za Szkoły Art Of Move (na zdj. poniżej).
Swoje talenty aktorskie zaprezentowały dzieci ze Świe‐tlicy w przedstawieniu „Świat bajek”. Nie zabrakło rów‐nież Załogi Pana Boga (na zdjęciu obok). Młodzież oazo‐wa zapraszała do wspólnego śpiewu, jak również przed‐stawiła pantomimę. Tegoroczny festyn został także
Kolejka po zakup losów
Dla dzieci
26‐5‐2013 Strona 7
Dziękujemy Sponsorom i Darczyńcom.
A są nimi w tym roku:
Universum, Apteka Pamiątkowa, Świat Bursztynu (p. Tomasz Dębski z Rodziną), Restauracja SPOT, Piekarnia ‐ cukiernia Liczbańscy, drukarnia Europrint, Restauracja japońska GOKO, Studio Wellness, Studio zdrowia dla kobiet Roll‐Fitt, Studio fryzur FRYCKI, Pizzeria La tino, Pyra Studio Hand&Hair, MULTIKINO, Centrum biurowo‐serwisowe, Kreatywnie.com (warsztaty hobbystyczne), SGB Bank, Filharmonia Poznańska, Enea, POSiR, Urząd Miejski Poznań, salon fryzjerski Jolka, Delikatesy Natalia, Restauracja Wuchta Smaków, Pizzeria Tivoli, Parafianie.
uświetniony przez wystąpienie duetu Magnus, wspólno‐tę „Burego Misia” (na zdjęciu poniżej), chóru Campanel‐li.
Na placu dolnym przy kościele od 15 do 17 dzieci mogły brać udział w konkurencjach sportowych, na najlep‐szych, w swoich grupach wiekowych, czekały nagrody.
Po godzinie 17 dolny plac opanowali strażacy z wildec‐kiej jednostki. Można było zobaczyć z bliska i od środka wóz strażacki. Jednak największą atrakcją dla dzieci oka‐zała się woda, która płynęła ze strażackiego węża. Osoby, które nie miał lęku wysokości i ustawiły się w kolejkę ze strażackiej drabiny z wysięgnikiem podzi‐wiały Wildę z wysokości.
Podczas festynu nie zabrakło również stoisk gastrono‐micznych ze smakołykami.
Jak co roku, dochód uzyskany z festynu zostanie prze‐znaczony na dofinansowanie kolonii letnich dla dzieci, nad morzem, w Dźwirzynie. Tym razem udało się zebrać blisko 9 000 złotych. Trud pracy Organizatorów, na czele z o. Sebastianem Habowskim, Wolontariuszy, podobnie jak w ubiegłych latach, także w tym roku zaowocował. Nie udałoby się
Dla dzieci
Strona 8
Wszystkiego dobrego w tym pięknym dniu!
Dla kochanej Agnieszki Wrzesiak od Nadii.
tego wszystkiego osiągnąć, gdyby nie hojność sponso‐rów i oczywiście naszych Parafian. Dlatego składamy wszystkim serdeczne podziękowania.
Tekst i fotografie AGNIESZKA KUBCZAK
________________________________
Dzieci swoim Mamom
Dzieci ze Świetlicy poprosiliśmy o życzenia dla ich Mam z okazji dzisiejszego święta. Niestety tylko kilka dziewczynek zdobyło się na ten gest, a ich życzenia publikujemy na naszych łamach.
Na ringu codzienności Boże mój Póki trwa z życiem taniec I po każdej nocy Na nowo rodzi się świt Na trzy czwarte Tańczą we mnie anioł i lis Nigdy nie wiem Którego jest więcej Bo łatwiej zachować W ulotnej pamięci To co dobrem nazwałeś Pochylenie nad brata łzą Żebrakowi wrzucony grosz Ciepłe słowo, uśmiech Bezinteresowna pomoc W dźwiganiu codziennych trosk Temu kto płynie pod prąd Przywrócić nadzieję Na lepsze jutro I gdy tak rosnę w zachwycie Nad swoim cudnym ego W samo serce kopie mnie Ktoś bardzo boleśnie Czy to wszystko O czym powiedzieć Ci chcę Mój Panie przed snem? Bijąc się w pierś z pokorą Wpisuję w przestrzeń Mej codzienności Która czasami uwiera Nieugięty jak Dekalog Prosty jak wiara Lecz wcale niełatwy Rachunek sumienia Ty Ojcze najlepiej wiesz Co Ciebie cieszy A co mojej duszy doskwiera Czy anioł uśmiechnięty Czy to lis przechera?
DANUTA PIOTR
Z życia Kościoła
26‐5‐2013 Strona 9
Vaticanum II
Sobór Watykański II o Słowie, czyli o Objawieniu Pańskim
Najważniejszymi dokumentami Soboru Watykańskie‐go II są Konstytucje. Sobór uchwalił cztery. Pośród nich najkrótsza jest ta poświęcona Słowu Bożemu, a nosząca łaciński tytuł Verbum Domini (Słowa Pana). Została przy‐jęta podczas głosowania 18 listopada 1965 r. 2344 gło‐sami za, przy zaledwie sześciu głosach sprzeciwu.
Konstytucja o Bożym Objawieniu dzieli się na sześć bardzo krótkich rozdziałów, które w gruncie rzeczy są próbą znalezienia odpowiedzi na dwie fundamentalne kwestie: w jaki sposób ukazać związek współczesnego Kościoła z przeszłością Kościoła (innymi słowy z depozy‐tem wiary), a z drugiej strony, jak znaleźć wspólny język ze współczesnym społeczeństwem i człowiekiem, aby skutecznie ów depozyt wiary przekazać. Raz jeszcze daje o sobie znać duszpasterski rys Soboru Watykańskiego II.
Pewną nowością, która w fazie przygotowań Konsty‐tucji, wzbudzała wiele kontrowersji, jest wzajemna za‐leżność między Pismem Świętym a Tradycją. Otóż Sobór Trydencki mówił o dwóch źródłach Objawienia (Pismo i Tradycja), natomiast Sobór Watykański II mówi o jednym źródle: „Tradycja święta zatem i Pismo święte ściśle się z sobą łączą i komunikują. Obydwoje bowiem, wypływając z tego samego źródła Bożego, zrastają się jakoś w jedno zdążają do tego samego celu.” (DV 9).
Owym celem Boga wobec ludzi było „objawić siebie samego i ujawnić tajemnicę woli swej, dzięki której przez Chrystusa, Słowo Wcielone, ludzie mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się uczestnikami boskiej natury.” (DV 2).
Przy takim ujęciu należy podkreślić dwie sprawy. Przede wszystkim fakt, że Objawienie posiada charakter dialogiczny. Bóg się objawia i oczekuje odpowiedzi czło‐wieka. Tą odpowiedzią jest posłuszeństwo wiary, „przez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu…” (DV 5). Po drugie, centralnym wydarzeniem tego obja‐wienia się Boga jest Jezus Chrystus. I to Jemu podpo‐rządkowana jest cała ekonomia zbawienia. Również ta zawarta w Starym Testamencie, „która na to była przede wszystkim nastawiona, by przygotować, proroczo zapo‐wiedzieć i rozmaitymi obrazami topicznymi oznaczyć nadejście Chrystusa Odkupiciela wszystkich oraz Króle‐stwa mesjańskiego.” (DV 14). I to dlatego Sobór może stwierdzić, że ewangelie są najważniejszymi księgami Starego i Nowego Testamentu (por. DV 18).
Z tego założenia wynika jeszcze jedna konsekwencja. Otóż przypomniane zostały w ostatnim, szóstym roz‐dziale O Piśmie świętym w życiu Kościoła słowa świętego Hieronima, że „nieznajomość Pisma świętego jest nie‐znajomością Chrystusa”.
REDAKCJA
__________________________________
KATECHEZA LITURGICZNA VII
Uczta
Określeniem „liturgia uczty ofiarnej” obejmujemy wszystko, co dzieje się na Mszy św. od wprowadzenia do modlitwy „Ojcze nasz”, przez obrzęd pokoju, łamanie chleba i przyjęcie darów eucharystycznych, aż do modli‐twy po Komunii.
Modlitwa Pańska miała być początkowo kierowana przez wiernych w swoim sercu do Boga, ale wkrótce zagościła na Mszy św. jako modlitwa wspólnotowa. Cały Kościół prosi Boga o wyzwolenie od zła, które dokonać się może tylko dzięki ofierze Jezusa. Związek tej modli‐twy z Eucharystią jest widoczny także w prośbie o chleb. Naszym chlebem jest Chrystus. Kiedy prosimy o chleb w Modlitwie Pańskiej, prosimy o dar życia w Chrystusie.
Po tej modlitwie następuje obrzęd pokoju. Obejmuje on modlitwę kapłana o pokój, życzenie pokoju skiero‐
Z życia Kościoła
Strona 10
wane do wiernych i naszą odpowiedź oraz przekazanie znaku pokoju. Jego wyrazem był kiedyś pocałunek miło‐ści. Dziś podajemy sobie dłonie lub skłaniamy się w stronę najbliżej stojących uczestników Mszy św. Pokój jest darem Boga i nie chodzi tu tylko o ludzkie serdecz‐ności. Pokój powinien być rozumiany jako jedność wie‐rzących i jedność z Bogiem.
Po znaku pokoju następuje gest łamania chleba. Jest on szczególnie drogi chrześcijanom. Ewangeliści odno‐towali, że został on wykonany przez samego Jezusa w czasie Ostatniej Wieczerzy. Po nim także uczniowie poznali Pana w Emaus. Pierwsze wspólnoty trwały na „łamaniu chleba” i „łamano chleb” po domach, jak to przekazują Dzieje Apostolskie. Gest ten był związany głównie z tym, że chleb był duży, a zgromadzeni na uczcie dzielili się nim, okazując sobie wzajemną miłość, troskę i budując w ten sposób wspólnotę. Mimo przej‐ścia na małe hostie zachowano łamanie, ale tylko jednej, większej hostii celebransa. Obrzęd ten nadał również nazwę całej akcji liturgicznej. Łamaniu chleba towarzy‐szy śpiew „Baranku Boży”. Tekst odnosi się do Jezusa, który przez Stary Testament był zapowiedziany jako baranek paschalny, który złoży ofiarę za nas i dla nasze‐go zbawienia. Następnie kapłan miesza postaci chleba i wina, które są już Ciałem i Krwią Pańską. Cząstkę chle‐ba umieszcza w kielichu. Jest to symbol zmartwych‐wstania.
Eucharystia jest ucztą Pana. Dlatego wszystkie ob‐rzędy liturgiczne zmierzają do przyjęcia Komunii św. Tę część Mszy rozpoczynają słowa celebransa: „Oto Bara‐nek Boży”, które zawierają formułę błogosławieństwa i wskazują na zaproszenie na wieczną ucztę z Bogiem w niebie. Komunię św. powinniśmy przyjmować w po‐stawie stojącej, która jest wyrazem wielkiego szacunku i gotowości do działania w imię Boga. Możemy Komunię przyjmować bezpośrednio do ust lub na rękę (w Polsce‐ tylko wierni po bierzmowaniu). Przy podawaniu Eucha‐rystii szafarz wypowiada słowa „Ciało Chrystusa”. Jest to wyznanie wiary, potwierdzone przez wiernych wyrazem „Amen”.
W szczególnych okolicznościach, na podstawie po‐zwolenia biskupa i po przygotowaniu przez odpowiednią katechezę, wierni mogą przyjmować Eucharystię pod dwiema postaciami.
Komunii św. powinien towarzyszyć śpiew euchary‐styczny.
Po rozdaniu Komunii celebrans dokonuje puryfikacji, czyli wyczyszczenia pateny i kielicha z resztek, aby żadne z cząstek konsekrowanych na nich nie pozostały.
Przyjęcie Ciała Pańskiego jest szczytem sprawowania Eucharystii. Wierni łączą się z Chrystusem i Kościołem. Dlatego w modlitwie po Komunii, w naszym imieniu, kapłan dziękuje Bogu za dary oraz prosi o przedłużenie tej jedności w życiu codziennym.
MONIKA WOJEWODA
Z Ojcami Kościoła za pan brat
Wówczas prokonsul powiedział: ‐ Przeklnij i złorzecz Chrystusowi, a uwolnię ciebie. ‐ Osiemdziesiąt sześć lat służę Chrystusowi, nigdy nie wyrządził mi krzywdy, jakżebym mógł bluźnić memu Królowi i Zbawcy?
MĘCZEŃSTWO POLIKARPA, 9,3
Odcinek 9
Błogosławiący w ogniu – św. Polikarp
Kolejny odcinek naszych spotkań z Pismami Ojców Apostolskich, starożytnych pisarzy chrześcijańskich, należących do pierwszych generacji chrześcijan, chcemy poświęcić postaci św. Polikarpa ze Smyrny, którego to imię pojawiło się w naszym spotkaniu poprzednim, kiedy to opowiadaliśmy o św. Ignacym z Antiochii. Mówiliśmy wówczas, że jedną z postaci, które spotkał Ignacy w swojej podróży «po męczeństwo», był św. Polikarp, uczeń św. Jana Apostoła. Polikarp urodził się ok. 70 roku. Około roku setnego został mianowany biskupem Smyrny i temu Kościołowi przewodniczył przez ok. 60 lat, znany był ze swojej mądrości i autorytetu – nazywano go podobno «wodzem całej Azji Mniejszej». O jego życiu i działalności wiemy z informacji podanych przez Tertuliana, Euzebiusza, Ireneusza z Lyonu, Hieronima oraz z opisów męczeństwa. Jednych z najważniejszych wydarzeń wspominanych przez opracowania biograficzne jest jego podróż do Rzymu, do Papieża Aniceta – dyskutowali nad ujednoliceniem świętowania daty Wielkanocy. Porozumienia nie osiągnięto, ale została zachowana między nimi jedność i miłość. Polikarp zmarł męczeńską śmiercią ok. 22 lutego 156 roku. Osiemdziesięciosześcioletni staruszek zadziwił wszystkich swoim hartem ducha i odwagą. Próbowano spalić go na stosie, ponieważ jednak płomienie nie konsumowały jego ciała – ścięto go mieczem:
Z życia Kościoła
26‐5‐2013 Strona 11
Płomień utworzył coś na kształt sklepienia, coś jak wydęty wiatrem żagiel statku, i niby murem otoczył ciało męczennika. I był on w środku, nie jak palące się ciało, lecz jak chleb wypiekany, lub złoto czy srebro próbowane w ogniu. W końcu widząc, że ogień nie może zniszczyć jego ciała, bezbożnicy wezwali konfektora, aby przyszedł i przebił go mieczem. (Męczeństwo Polikarpa, 1516).
Wiadomości o męczeńskiej śmierci pochodzą z opisu męczeństwa dokonanego przez jemu współczesnych i są jednym z najstarszych pomników tego gatunku literackiego. W tymże, cytowanym powyżej piśmie, znajdziemy np. opis modlitwy Polikarpa wśród ognia:
Panie, Boże Wszechmogący, Ojcze Twego umiłowanego i błogosławionego Syna, Jezusa Chrystusa, przez którego pozwoliłeś nam się poznać, Boże aniołów i mocy, Boże wszelkiego stworzenia i całego plemienia sprawiedliwych, którzy żyją w Twojej obecności: Błogosławię Cię, że uznałeś mnie godnym tego dnia i tej godziny, kiedy to, zaliczony do Twoich męczenników, dostępuję udziału w kielichu Twego Chrystusa, abym mógł też zmartwychwstać na życie wieczne duszy i ciała w nieskazitelności Ducha Świętego. Obym razem z nimi został dziś przez Ciebie przyjęty jako ofiara tłusta i Tobie miła tak, jak ją Sam przygotowałeś, z góry objawiłeś i wypełniłeś Ty, Bóg prawdziwy i nieznający kłamstwa. Dlatego też za wszystko Cię chwalę, błogosławię, wielbię przez Arcykapłana wiecznego i niebieskiego Jezusa Chrystusa, Twego Syna umiłowanego, przez którego Tobie z Nim razem i z Duchem Świętym chwała i teraz i na przyszłe wieki. (Męczeństwo Polikarpa, 14).
Jak bardzo chciałbym mieć taką wiarę, taką siłę ducha, która pozwala zawsze i wszędzie widzieć Bożą miłość i Bożą dobroć! To jest siła! To jest moc! Błogosławić Pana w każdym miejscu i w każdym
czasie, cóż za sposób na radość!... Czy sam Polikarp napisał jakieś dzieło? Pozostało nam jedno jego pismo – zachował się tylko i wyłącznie List do Filipian. Badacze tego listu stwierdzają, że składa się z dwóch mniejszych dzieł – rozdziały 13‐14 to rodzaj krótkiego telegramu‐biletu, dołączonego do kopii listów św. Ignacego, o którą poprosili mieszkańcy Filippi, rozdziały 1‐12 to list właściwy. W swoim liście Polikarp mówi o miłości, o roli i wadze świadectwa życia chrześcijan, o niebezpieczeństwach grzechu. Wspomina świętego Pawła i poleca braciom w Filippi zachowywanie nauki przekazanej w jego listach. Wypowiada się na temat niejakiego Valensa, który prawdopodobnie zgrzeszył przeciwko wierze i z miłości dla pieniędzy lub dla jakiejś korzyści, zaparł się Chrystusa, oddał cześć bożkom. Polikarp wzywa jednak, aby traktować go z całą miłością i miłosierdziem na jakie Filipian stać. W rozdziale 10. listu znajdziemy bardzo proste wezwanie: «Jeśli możecie komuś czynić dobrze, nie traćcie okazji, ponieważ miłosierdzie wyzwala ze śmierci». Takie słowa, nawet 19 stuleci od ich napisania, pozostają zawsze aktualne. Dobrze czynić można modlitwą, słowem i czynem. A czy Panu Bogu można dobrze czynić? A pewnie: «cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, mnieście uczynili». Można też bardziej bezpośrednio, tak jak Polikarp na stosie, błogosławiąc Go i chwaląc: za wszystko Cię chwalimy, błogosławimy, wielbimy. Teraz i na wieki. Amen.
o. Szymek
Od Julki
dla Mamy Wilczyńskiej.
Jesteś cenna jak bursztyn
i słodka jak cukierek, soczyste
pomarańcze.
Dziękuję Ci za wszystko.
Z okazji Dnia Mamy wszystkiego
najlepszego Mamie Magdzie
życzy
Karolina Piotrowicz
Historia
Strona 12
O procesjach w Boże Ciało
Nie masz nic nowego pod słońcem, jako powiedział Salomon, odmieniając się ustawicznie rzeczy na świecie nowymi być się zdają, chociaż już dawniej były. Czytając stare książki, na „OPIS OBYCZAJÓW ZA PANOWANIA AUGUSTA III” Jędrzeja Kitowicza [17281804] trafiłem. Jako że dzień Bożego Ciała ku nam zbliża się bardzo szybko, tekstem zwyczaje polskie na rzeczoną uroczystość podzielić się postanowiłem, gdyż sama nawet postać dawnych Polaków odmienna dużo była od dzisiejszej. Zatem, drogi czytelniku, w podróż po historii zapraszam.
„Te procesje bywały zawsze publiczne: w mia‐stach po rynku, we wsiach po ulicy około kościo‐ła. W miastach, w których są jakie kościoły, obo‐wiązane jest duchowieństwo, tak świeckie, jako też zakonne, tudzież magistraty i cechy asystować procesji pryncypalnego kościoła. Każdy zakon asystował tej procesji idąc parami za swoim krzy‐żem od braciszka niesionym, oprócz jezuitów, którzy od asystencji z krzyżem bullami rzymskimi i dekretami z różnymi biskupy ‐ chcącymi ich przymusić do równej z innymi zakonami asysten‐cji – wygranymi byli uwolnieni. Cechy wszystkie asystowały tej procesji z chorągwiami i świecami. Warszawska konfraternia kupiecka z muszkieta‐mi, z których, po wniściu duchowieństwa cum Sanctissimo do kościoła, przed tymże kościołem po trzykroć wydała ognia. Dzieliła się ta konfraternia na dwa bataliony: używający niemieckiego stroju for‐mowali jeden batalion, noszący polską suknią formo‐wali drugi. Kolor sukien w obu batalionach rozmaity. Komendanci batalionów jak najbogaciej ubrani dys‐tyngwowali się: niemieccy szarfami i szpontonami oficjerskimi tudzież kapeluszami, białym piórem strusim obłożonymi, polscy buławami hetmańskimi i kołpakami sobolimi. Każdy batalion swój ogień wy‐dawał osobno raz po raz trzy razy, a za każdym ogniem chorąży czyniąc chorągwią salutacją wyrabiał nią różne sztuki, do której i ta należała, że czasem przez szybkie nią miotanie w różne strony i w cyrkuł wykręcanie zawadził w łeb jakiego spektatora nie‐ostrożnie nawinionego albo tłokiem napchniętego. W dokazywaniu chorągwią Niemcy celowali Polaków, ale za to Polacy zawsze w dawaniu ognia przepisowa‐li Niemców, którym rzadko kiedy udało się razem wystrzelić, chociaż przybierali do siebie dla lepszego ładu unteroficjerów od gwardii koronnej.
Strzelanie jedno jest, które czyni różnicę między procesjami za panowania Augusta III i procesjami za panowania Stanisława Augusta, pod którym pomie‐nione strzelanie z rozkazu dworu, na damy lękliwe względnego, zarzucono; i kupcy tylko ci, którzy są w magistracie albo chcą z dewocji, z świecami, bez chorągwiów procesji asystują, trzymając miejsce po zakonach przed świeckim duchowieństwem. W War‐szawie dla tej procesji, którą zawsze prowadził i pro‐wadzi biskup lub prymas, a król niemal zawsze jej asystuje, robią pomost z tarcic dokoła rynku, począw‐szy od wielkich drzwi kościoła farnego, dla wygod‐niejszego chodzenia królowi, celebransowi i panom orderowym, tak baldekin unoszącym, jako też za kró‐lem idącym. Z obu stron pomostu we dwie linie stoi uszykowana gwardia koronna piesza, nie puszczająca motłochu w środek, a nawet i z okazalszych nie każ‐dego. Około baldekinu cum Sanctissimo i około króla z senatorami i dystyngwowanymi damami postępuje wraz z procesją gwardia konna; za Augusta III tę służbę odbywali jego nadworni drabanci, lecz na koń‐cu panowania, gdy mu król pruski zabrał wszystko
wojsko pod Pirną w Saksonii, odbywała taż gwardia konna.
Niosącego Sanctissimum żaden z panów świeckich nie unosi pod ręce, jak jest gdzie indziej zwyczaj, ale prałaci dają mu tę pomoc, jeżeli bywa potrzebna. Wy‐glądający z kamienic oknami na procesją, którymi najwięcej są damy, muszą zamykać okna, gdy się pro‐cesja zbliża, a to dlatego, żeby te obiekta wabiące wzrok do siebie nie czyniły dystrakcji nabożeństwu i wielce nieprzyzwoita rzecz jest, żeby głowy tych lalek nad Sanctissimum górowały. Tak bywało wszystko za Augusta III; tak jest i za dzisiejszego Sta‐nisława Augusta, oprócz strzelania, które i po innych miastach i wsiach było do tej procesji, tak jak i na rezurekcją, używane.”
Opracował TOMASZ WALENCIAK
Składnia, ortografia i interpunkcja oryginalne Fot. Archiwum (z książki „Wpisani w Zmartwychwsta‐
nie”, Procesja Bożego Ciała w 1953 r.)
Katecheza
26‐5‐2013 Strona 13
Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐62
Strona internetowa: www.poznancr.pl,e‐mail: [email protected]
konto bankowe: PKO Bank Polski S.A. III oddział Poznań 44 1020 4027 0000 1902 0313 5498
Biuro parafialne czynne: od poniedziałku do piątku w godz. od 10 do 12, w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem
pierwszego piątku miesiąca) od godz. 16 do 17.30. Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, pro‐
simy dzwonić: 61 833 35 60 lub 61 833 34 62
Macierzyństwo niełatwa radość
estem młodą mamą. Młodą, to znaczy z krótkim doświadczeniem i niewiele wiedzącą na temat ra‐dości i trosk macierzyństwa. Bo wiadomo, że naj‐pierw trzeba coś przeżyć, żeby realnie móc mówić
o praktyce tej rzeczywistości. Jestem młodą mamą, ale macierzyństwo zdążyło
mnie już zaskoczyć. Pierwszą niespodzianką był trud i troska, jakie wypełniają codzienność matki. Nie spo‐dziewałam się, że owa troska będzie napełniała mnie łzami przy byle błahostce dotyczącej dziecka. Nie spodziewałam się, że na początku nie będę mieć siły zajmować się dzieckiem do tego stopnia, że moja ma‐cierzyńska rola wyda mi się absurdalnie zbędna.
Ale przyszło i drugie zaskoczenie. Bo nie sądziłam, że macierzyństwo może być taką radością. Nie sądzi‐łam, że siły można mierzyć na (Boże) zamiary, że bę‐dę dokonywać czegoś, co kiedyś wydawało się nie‐możliwością, a nade wszystko – że bycie matką to tak wdzięczne zadanie. Bo każdego dnia jestem obdaro‐wywana uśmiechami mojego dziecka, radosnym pi‐skiem na mój widok, świadomością, że przy mnie czuje się bezpieczne i kochane. A to jest jakby uczest‐nictwem w Bożym Rodzicielstwie, bo uświadamia mi, jak bardzo Bóg się cieszy z każdego Swojego dziecka, które Mu ufa i czuje się przez Niego kochane.
Sądzę, że Boży plan był właśnie taki – zaskakujący i odbierający matce szansę mniemania, że ona jest ekspertem od macierzyństwa. Uspokaja mnie myśl, że nie muszę być ekspertem – a zwłaszcza w tym donio‐słym zadaniu. I uczę się tego codziennie, żeby pozo‐
stawić Bogu moje macierzyństwo, a On już poprowa‐dzi moje dziecko z takimi rodzicami, jakich mu dał. I ufam, że mimo – a może właśnie poprzez – brak moich kompetencji Bóg zadziała w życiu moich dzieci. Że je wychowa i poprowadzi do świętości. A ja będę Jego narzędziem, które wypełnia Jego plan.
Macierzyństwo jest zaskakującym trudem. Bo w pewnym momencie każda z nas dochodzi do wnio‐sku, że już nie da rady. I wtedy, może nie do końca świadomie, wołamy: „Boże, daj mi cierpliwość” – a Bóg ją daje. Ale jest i zaskakującą radością. Dla mnie jest taką radością, o jakiej z żadnych ust matki nigdy nie słyszałam. Bo chyba słowami tej radości opisać nie można.
AGATA KAMZELAK
J
Wszystkiego najlepszego,
zdrowia, szczęścia,
pomyślności.
Kocham Cię, Mamo!
Agatka Lipińska
Wiara
Strona 14
Szczęśliwa codzienność Krok II Sztuka Dziękczynienia
W poprzednich rozważaniach dziękowaliśmy Bogu za ciszę. Jest to bowiem pierwszy element nieodzownie konieczny do szczęśliwej codzienności. Matka Teresa uważa, że cisza jest wstępem, preludium modlitwy. Ten, kto potrafi się zachwycić ciszą, kto ciszę pokocha, wchodzi w świat Boga. Dziś element drugi. Cisza według Matki Teresy rodzi modlitwę. Modlitwa jest słuchaniem głosu Boga. Dlatego ten, kto wszedł w świat ciszy, dostrzega Kogoś, Kto jest obecnością, do Kogo można się zwrócić, gdyż samą swą obecnością mówi, że jest. Jednocześnie czeka na kontakt, na słowo, na gest.
Najłatwiej doświadczyć tego o wschodzie słońca, gdy wchodzimy w kontakt z budzącą się do życia przyrodą. Wtedy prawie odruchowo człowiek szuka Tego, kto stworzył ten świat i czuwa nad wszystkimi jego mechanizmami.
Modlitwa winna być przede wszystkim dziękczynieniem za dar życia i za tysiące innych darów, które w koszu każdej godziny życia ofiarowuje nam Bóg. Nagła śmierć, gdy nić życia zostaje przecięta w jednej sekundzie, najlepiej odsłania prawdę, że każda minuta życia jest darem Boga. On daje, a my do tej minuty nie mamy żadnego prawa. Jeśli jej nie da, ekipa najbardziej wykwalifikowanych lekarzy z nowoczesnymi aparatami nic nie pomoże. Dlatego za każdą minutę życia trzeba Mu dziękować i z każdej minuty należy się cieszyć, bo ona jest wielkim darem Boga.
Nasze oko, serce, ręce i nogi, umysł wyobraźnia i pamięć, to tylko narzędzia, które służą nam do poznawania otaczającego nas świata. Dzięki nim możemy pracować, gdyż mamy dostęp do nieogarnionego bogactwa barw, kształtów i dźwięków. Winniśmy zatem dziękować Bogu za życie i za nieogarnione jego skarby. Winniśmy dziękować za to, co możemy czynić, i za to, czego doświadczamy. Najłatwiej dziękować nam za dobro przyjemne i łatwe, a przecież powinniśmy także dziękować za dobro trudne, za cierpienie, rozstanie, samotność. To jest najtrudniejsze, ale jednocześnie niezwykle twórcze. Dziękować Bogu za to, co bolesne i trudne. Wielu z nas nie może tego zrozumieć, a jednak Matka Teresa wielokrotnie powtarzała: „Cierpienie jest darem Boga”. Jeżeli jest darem, to znaczy, że jest także dobrem. Także św. Paweł wzywał nas, byśmy dziękowali Bogu zawsze, wszędzie i za wszystko.
Nieumiejętność przyjęcia doświadczeń z dziękczynieniem wskazuje na to, że jeszcze nie umiemy dziękować do szpiku kości, do dna serca. Jeszcze nie wszystko przyjmujemy z rąk Boga jako dar, czasem bardzo bolesny, ale dar. Hiob w utrapieniu powtarzał: „Bóg dał, Bóg wziął. Jak się Bogu spodobało, tak się stało. Niech imię Pańskie będzie błogosławione”. A stary Heli, kapłan, słysząc zapowiedź kar przeznaczonych dla niego i dla jego synów, powiedział znamienne słowa: „On jest Panem, niech czyni, co uznaje za dobre”.
Dziękczynienie opanowujemy stopniowo, rozpoczynając od podzięki za dary, które cenimy; za słońce i wodę, za talenty i zdrowie, za dobrych ludzi, którzy są obok nas, za skarby duchowe wyniesione z rodzinnego domu, za tysiące darów otrzymywanych każdego dnia. Liczymy je i dziękujemy za nie. A później stopniowo nadejdzie czas, kiedy zaczniemy również dziękować za dary trudne.
Modlitwa dziękczynna jest niczym promień światła przetapiający szary piasek dnia w drogocenne złoto, w Boże złoto. Dostrzegamy w tej modlitwie Dawcę i dostrzegamy w niej dary. Każdy z owych darów dostrzegany jest w modlitwie oczami samego Boga.
Modlitwa nie tylko przemienia minuty dnia. Ona przede wszystkim przemienia nasze serca. I na tym polega największa jej wartość. Ona sprawia, że nasze serce jest połączone z Sercem samego Boga; modlitwa jest także spotkaniem, które kładzie kres samotności.
W następnych rozważaniach będzie mowa o tym,
że modlitwa nie jest rzeczą trudną i że każdy człowiek umie się modlić. Modlitwa to także czyn serca, która doskonali nasze sumienie. Ono bowiem jest przestrzenią naszego spotkania z Bogiem. Do szczęścia człowieka jest bowiem potrzebne prawe, wrażliwe i pewne sumienie. Już dzisiaj zapraszam i zachęcam do kolejnych rozważań.
Zbliża się miesiąc czerwiec. Czerwiec kojarzy się nam z rozpoczęciem czasu wakacji i urlopów. Korzystając z okazji, życzę czasu na odkrywanie ciszy otaczającego nas świata, ciszy szumiącego lasu, kwitnącej łąki, pluskającej fali, ciszy nocy roziskrzonej gwiazdami. Życzę także dużo słońca, odpoczynku, radości i dobrej zabawy. Matka Teresa mówiła wielokrotnie: „Trzeba znaleźć czas na zabawę, bo to sekret nieustającej młodości”. Dziwnie brzmią te słowa, gdy zestawimy z nimi wielkie dzieło Matki Teresy, pochylonej ciągle nad potrzebującymi. A jednak to jej słowa.
Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia we wrześniu na stronach gazetki.
MARIOLA Źródło: Rekolekcje ks. E. Staniek
Wiara
26‐5‐2013 Strona 15
Nasz materializm
codzienny
13.04.2013 odbyło się w naszym kościele czuwa‐nie w intencji poczętych dzieci i wynagradzające za grzech aborcji. Poprzez media katolickie było ogła‐szane w całym Poznaniu jako część obchodów Dnia Świętości Życia, celebrowanego m. in. także poprzez marsz dla życia i akcję „Pieluszka dla maluszka”.
Analizując ochotne włączenie się naszych parafian w pieluszkową akcję, byliśmy mile zaskoczeni entu‐zjastycznym odzewem i nastawieni z nadzieją na większą niż zeszłoroczna frekwencję na czuwaniu. Tymczasem… osób było mniej niż poprzednio. Roz‐czarowanie przyniosło nie tylko niesmak związany ze sporym wysiłkiem organizacyjnym, ale i próby anali‐zy przyczyny słabego zainteresowania. Kilkudziesię‐ciu parafian podejmuje duchową adopcję dziecka poczętego, a wielu uczestniczy także w comiesięcz‐nych mszach za dzieci poczęte i duchową adopcję (25. dnia miesiąca). Nie chciało nam się wierzyć, że braku‐je zainteresowanych tym tematem, a zwłaszcza w świetle ogólnopoznańskiej reklamy owego czuwa‐nia.
Przeanalizowaliśmy możliwe przyczyny – marke‐tingowe, czasowe, organizacyjne. Jednak nic nie prze‐konuje tak, jak powracająca jak bumerang myśl, że może wielu z nas woli kupić pieluszkę niż się pomo‐dlić. Że bardziej nas przekonuje materialna pomoc narodzonym dzieciom niż duchowe wsparcie niena‐rodzonych. I jak tu myśleć o tym inaczej, niż jako ogarniającym nas zewsząd materializmie – od które‐go przecież my, jako chrześcijanie, się odżegnujemy – który każe nam wierzyć, że to, co kupione i widoczne jest lepsze od tego, co wysupłane z naszego czasu, a mało wymierne.
Ale warto chyba uczciwie pomyśleć nad naszą du‐chowością. I zamiast kupować sobie czystość sumie‐nia materialną jałmużną, poświęcić czas na niewy‐mierną duchowość. Bo może w niebie okaże się, że wcale tam nie ma – choć w dobrej wierze – kupionych niegdyś pieluszek…
Wszystkim uczestnikom wspomnianego czuwania bardzo dziękujemy za ich udział i wytrwałość.
ORGANIZATORZY CZUWANIA
Magia teatru
Cieszę się, że los mi sprzyjał. Bardzo bolałam nad
tym, że nie zobaczę spektaklu z Adamem Ferencym, który miał się odbyć w kwietniu. Ogromnie cenię tego aktora, ale ta przyjemność miała mnie ominąć. Tym‐czasem spektakl przełożono na 20 maja.
Sztuka pt. „Komedia” jest autorstwa Miłogosta Reczka. Reżyseria Adam Ferency, występują: Adam Ferency, Klara Bielawka i Sławomir Grzymkowski. Wszyscy, łącznie z autorem, są aktorami warszaw‐skiego Teatru Dramatycznego.
„Komedia’’ opowiada o świeżo upieczonym roz‐wodniku, który właśnie wprowadził się do wynajęte‐go małego mieszkania. Duduś (główny bohater) koń‐czy 60 lat i w urodzinowy wieczór puka do sąsiadów z góry, by pożyczyć korkociąg. Odtąd będzie ich czę‐stym gościem. Krótko po rozwodzie, w pustym mieszkaniu odczuwa dojmującą pustkę w życiu. Bę‐dąc częstym gościem u młodszych sąsiadów, jest każ‐dorazowo świadkiem absurdalnych awantur. Odno‐simy wrażenie, że Duduś szuka byle pretekstu, by uczestniczyć w tym cudzym życiu. Między trójką bo‐haterów dochodzi do wzajemnych ataków, pozba‐wionych racjonalnych przyczyn. Wydaje się, że znamy takie sytuacje z obserwacji, że widujemy je wokół nas. Adam Ferency ze swoim finezyjnym aktorstwem i umiejętnością dokopywania się do podtekstów jest tu wymarzonym reżyserem i aktorem jednocześnie. To czwarta sztuka przez niego reżyserowana.
„Komedia” jest współczesną komedią, ale w czar‐nym odcieniu. Świetnie napisana, o prostej fabule, ale bardzo trudna do streszczenia. Podziwialiśmy grę aktorską trójki bohaterów.
Adam Ferency pojawił się na deskach Sceny na Piętrze po raz trzeci. Kapituła Medali i Odznaczeń uhonorowała wybitnego aktora Złotym Laurem Sce‐ny. Po skończonym spektaklu, wśród gromkich okla‐sków szef Sceny Romuald Grząślewicz wręczył Ada‐mowi Ferencemu wspomniane odznaczenie.
Ostatni spektakl w tym sezonie odbędzie się 24 czerwca i nosi tytuł „Szczęśliwy przypadek: KOFTA”.
EMILIA MROWIŃSKA
Dla dzieci
Strona 16
„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r.
Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zygmunt, Agnieszka Gałdowska, Agnieszka Kubczak, Danuta i Hiero‐nim Piotrowie, Milena Teper. Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt. Współpraca: Tomasz Szymczak (Rzym), Emilia Mrowińska (teatr), Leszek Zygmunt (edycja, WWW). Adres redakcji: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać za pośrednictwem e‐maili: redakcja@jajestem zmartwychwstaniem.pl lub: [email protected] albo osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19, tel./faks 0 61 833 73 85
Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania i skracania nadesłanych materiałów.
Dzisiaj Dzień Mamy, jest to święto obchodzone na cześć wszystkich Mam, w wielu krajach świata. W Polsce pierwszy raz to święto obchodzono w 1914 roku w Krakowie. Koniecznie pamiętaj żeby złożyć dzisiaj swojej Ma‐mie życzenia, a także pamiętaj o Niej podczas co‐dziennej modlitwy.
Modlitwa za Mamusię Drogi Boże, Opiekuj się Mamusią, która mną się opiekuje, napełnij nasz dom miłością, którą cały świat odczuje.
(Modlitwa pochodzi z książki
1000 modlitw dla dzieci, L.Rock)
Maj to również miesiąc, w którym w szczególny sposób czci się Maryję – Mamę Pana Jezusa. W godzinach wieczornych wierni groma‐dzą się w kościołach albo przy kapliczkach, aby uczestniczyć w nabożeństwach majowych i tym samym czcić Matkę Bożą. My z kolei do końca maja zapraszamy na apele jasnogórskie o 20.30 przy grocie.