2013 05 26 239 11

16
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 11 (239) 26 maja 2013 r. W minioną niedzielę kościelny dziedziniec zamienił się w wielki plac zabaw dla młodszych i star‐ szych. Dla osób bez leku wysokości atrakcją nr 1 był taki oto widok – ze strażackiego wysięgnika. Relacja z 19. Festynu Wilda Dzieciom na str. 6. Fot. Agnieszka Kubczak Ja Jestem Zmartwychwstaniem Ewangelia na dziś Z Ewangelii według św. Jana (J 16,12-15) Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, dopro- wadzi was do całej prawdy. W tym numerze polecamy: Nowy parafialny pomysł dla dzielnicy Pospolite ruszenie fotograficzne – str. 4, Szczęśliwość na co dzień – str. 14, Życzenia dzieci dla Mam (w całym numerze).

description

W tym numerze polecamy: * Nowy parafialny pomysł dla dzielnicy ‐ Pospolite ruszenie fotograficzne – str. 4, * Szczęśliwość na co dzień – str. 14, * Życzenia dzieci dla Mam (w całym numerze).

Transcript of 2013 05 26 239 11

Page 1: 2013 05 26 239 11

Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda

www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 11 (239) 26 maja 2013 r.

 W minioną niedzielę kościelny dziedziniec zamienił się w wielki plac zabaw dla młodszych i star‐szych. Dla osób bez leku wysokości atrakcją nr 1 był taki oto widok – ze strażackiego wysięgnika. Relacja z 19. Festynu Wilda Dzieciom na str. 6. Fot. Agnieszka Kubczak 

J a J e s t e m

Zmartwychwstaniem

Ewangelia na dziś

Z Ewangelii według św. Jana (J 16,12-15) Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, dopro-wadzi was do całej prawdy.

 

W tym numerze polecamy:  

Nowy parafialny pomysł dla dzielnicy ‐ Po‐spolite ruszenie fotograficzne – str. 4, 

Szczęśliwość na co dzień – str. 14, 

Życzenia dzieci dla Mam (w całym numerze). 

Page 2: 2013 05 26 239 11

Rozważanie 

Strona 2 

List do parafian   Moi Drodzy, miniona  uroczystość  Zesła­nia Ducha  Świętego  skłania nas do  refleksji nad naszym świadectwem  składanym Jezusowi. 

W  tych  dniach  przy­trafiła mi się wielce poucza­jąca historia. Otóż zastępuję ojca  Stanisława w  Centrum Medycznym  HCP.  Pewnego dnia  zaszedłem  do  sali, w której  hospitalizowanych  było  pięciu  panów. „Dzień  dobry,  szczęść  Boże.  Czy  ktoś  z  panów chciałby  przyjąć  Komunię  świętą?”  Cisza.  Patrzą na mnie,  jakby pierwszy raz w życiu widzieli księ­dza.  Uśmiecham  się  głupio,  ale  nic  lepszego  nie przychodzi  mi  do  głowy.  Cisza.  Nie  rezygnując z idiotycznego  wyrazu  twarzy,  postanawiam  się wycofać.  I wtem  jeden z panów odrywa wzrok od ściany  i  spoglądając  na  mnie  powiada:  „To  ja przyjmę”.  Podchodzę  cichaczem  do  jego  łóżka i zaczynam  Ojcze  Nasz.  Ukradkiem  widzę,  że  na pozostałych  łóżkach  dźwigają  się  pozostali  pa­cjenci. Podchodzą do nas,  żegnają się  i  już wspól­nie odmawiamy Modlitwę Pańską. Na  słowa  „Oto Baranek  Boży”  wszyscy  klękają  i  każdy  z  nich przyjmuje komunię świętą. 

Po  skończonym  obrzędzie wychodzę  z  sali i próbuję przetrawić całe zdarzenie. Gdyby nie gest tamtego mężczyzny, wyszedłbym z  tej sali z prze­konaniem,  że  natrafiłem  na  taki  sztandarowy przejaw polskiego katolicyzmu. Kogoś, kto czapku­je  lokalnemu  proboszczowi  i  udaje  obojętnego, kiedy spotyka nieznanego księdza. Ale się pomyli­łem. Przynajmniej  jeśli  chodzi o  tego pana,  który podniósł rękę. 

Z  drugiej  strony,  jak niewiele  trzeba,  żeby ruszyć  czterech  schorowanych  gości  – wystarczy podnieść rękę i powiedzieć: „Jestem wierzący”. 

Czy  tych  pięciu  panów  może  obrazować polski katolicyzm? I co o nim sądzić? Nie wiem.  

Jak zawsze z sympatią o. Adam CR 

   

  

 Rozważanie okiem teologa 

 Pierwsza  niedziela  po  Zesłaniu  Ducha 

Świętego  (de  facto  po  zakończeniu  okresu wielkanocnego)  poświęcona  jest  tajemnicy Trójcy Świętej. Ewangelia z niedzieli wydaje się być jakby obok zasadniczego tematu. Mimo że mówi  o  Jezusie,  Duchu  Prawdy,  a  na  koniec wspomina Ojca. 

 Jezus powiedział swoim uczniom: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo 

nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokol‐wiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie 

otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam obja‐wi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powie‐

działem, że z mojego weźmie i wam objawi. (J 16,12‐15)  

Komentarzem  niech  będzie  fragment  książki „Tajemnica Trójcy  Świętej”, której autorem  jest amery‐kański teolog, ojciec John O’Donnell, jezuita:  

W Pierwszym Liście św. Jana uczeń nadaje Bogu imię  miłości,  która  musi  być  przewodnikiem  każdej chrześcijańskiej  refleksji  (zob. 1  J 4, 16). W przeciwień‐stwie  do  Boga  filozofów  –  czy  byłby  to  nieporuszony Poruszyciel Arystotelesa, czy też Absolut – Podmiot He‐gla – Bóg, o którym mówi nam  św.  Jana,  jest miłością. Takie stwierdzenie nie ma charakteru rozumowego. Jest to  rodzaj  podsumowania  naszego  chrześcijańskiego doświadczenia Boga. Bóg, w którego wierzymy,  to Bóg, którego poznaliśmy w  Jezusie Chrystusie.  Jednak punk‐tem  kulminacyjnym  naszego  doświadczenia  Jezusa  jest Jego krzyż i misterium paschalne. To coś gorszącego dla rozumu,  a  nawet  instynktu  religijnego,  że  istnieje Bóg, który może aż tak opuścić siebie, że naraża się na grzech i  opuszczenie,  że  istnieje  Bóg,  który  jest  Panem  tylko wtedy, gdy jest sługą wszystkich. Jak mówi Paweł, krzyż jest nieuchronnie „zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla  pogan”  (1  Kor  1,  23).  Jednak  krzyż  rozumiany  jako sojusz miłości Ojca, Syna  i Ducha  Świętego  zmusza nas do  stwierdzenia  prawdziwości  powiedzenia  św.  Anzel‐ma: Bóg jest  id quo maius cogitari nequit, że nie można wyobrazić sobie nikogo większego. Jednakże właściwym określeniem opisującym Deus  semper maius  (Bóg  zaw‐sze większy),  którego  odkrywamy  na  krzyżu,  nie może być Byt Absolutny. Bardziej  trafny byłby  tu opis  autor‐stwa Johna Wesleya: czysta bezgraniczna miłość. 

 John J. O’Donnell SI, Tajemnica Trójcy Świętej, 

 Kraków 1993, tłumaczenie Piotr Wilczek, str.86  REDAKCJA 

Page 3: 2013 05 26 239 11

Z życia parafii

26-5-2013 Strona 3

Przystanek

Spieramy się o miłość, a nie potrafimy

zauważyć bliźniego i jego potrzeby.

Benedykt XVI

Patrzeć na Chrystusa

Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” dziękuje za wszelkie ofiary składane do skarbony w dniu ukazania się pisma i oświadcza, iż są one przekazywane wyłącznie na druk dwutygodnika.

Zapraszamy na stronę www.jajestemzmartwychwstaniem.pl, na której publikujemy wszystkie numery – w kolorze.

Rozkład jazdy minionych

tygodni

� 19 maja odbył się XIX Festyn Para-

fialny Wilda Dzieciom (relacja na

str. 6).

� W dniach od 20 do 25 maja

wspólnota Nie Jesteś Sam wypo-

czywała w Zaniemyślu.

� 25 maja w naszej parafii miał

miejsce Regionalny Dzień Skupie-

nia wspólnoty Braci Zewnętrznych

(udział wzięła nasza wspólnota

oraz wspólnota smochowicka).

Rozkład jazdy na kolejne

tygodnie � Do końca maja zapraszamy na

nabożeństwa majowe – w dni

powszednie o godz. 18 – oraz

apele jasnogórskie przy grocie

o godz. 20.30 – od poniedziałku

do najbliższego piątku (z Bożym

Ciałem włącznie).

� 27 maja o godz. 19 spotkanie

Komisji ds. Liturgii i Kultu Boże-go Parafialnej Rady Duszpaster-

skiej.

� 28 maja o godzinie 18 kolejne

spotkanie w ramach Laborato-

rium Wiary.

� 30 maja przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chry-stusa. O godz. 16 Msza św., po

której wyruszy procesja eucha-rystyczna. Przejdziemy ulicami:

Pamiątkową – Umińskiego – Ko-

sińskiego – 28 Czerwca – Chła-

powskiego – Dąbrówki. Przy

czwartym ołtarzu zostanie wy-

głoszone kazanie. Zaraz po za-

kończeniu procesji zostanie od-

prawiona Msza św.

� 31 maja o godz. 18 kolejne spo-

tkanie Equipe Notre – Dame.

� 1 czerwca o godz. 12 spotkanie

wspólnoty Żywego Ró-żańca.

� 2 czerwca o godz. 16.30

spotkanie wspólnoty

Związków Niesakra-mentalnych.

� 3 czerwca o godz. 19 spotkanie

Komisji Nowej Ewangelizacji i Kultury Parafialnej Rady Dusz-

pasterskiej.

� 4 czerwca o godz. 16 spotkanie

katechetów pracujących

w szkołach naszej parafii.

� 4 czerwca o godz. 19.30 spotka-

nie Komisji Charytatywnej Para-

fialnej Rady Duszpasterskiej.

� Od 7 do 9 czerwca nasza wspól-

nota zakonna gościć będzie

uczestników regionalnego dnia skupienia dla młodzieży męskiej rozeznającej swoje powołanie.

� Przypominamy, że w każdy wto-rek o 18.30 odprawiana jest

Msza św. w intencji abstynencji i trzeźwości w rodzinach. Nato-

miast o 19.30 we wtorki spotyka

się Grupa „Zmartwychwstanie”

– grupa rodzinna Al-Anon, która

zaprasza wszystkich borykają-

cych się z problemem uzależnień

w rodzinie.

� Co środę zapraszamy na indywi-

dualną adorację Najświętszego Sakramentu od godz. 15.

Kalendarz liturgiczny

26 V – niedziela Naj-świętszej Trójcy

Prz 8, 22-31; Rz 5, 1-5; J

16, 12-15

27 V – poniedziałek Syr 17,24-29; Mk 10,17-27

28 V – wtorek Syr 35,1-12; Mk 10,28-31

29 V – środa, św. Urszuli Ledóchow-skiej, dziewicy, Patronki Archidiece-zji Syr 36,1.4-5a.10-17; Mk 10,32-45

30 V – czwartek, Najświętszego Cia-ła i Krwi Chrystusa Rdz 14, 18-20; 1 Kor 11, 23-26; Łk 9,

11b-17

31 V – piątek, Nawiedzenie NMP So 3, 14-18; Łk 1, 39-56

1 VI – sobota, św. Justyny, męczen-nicy, I sobota miesiąca Syr 51,12-20; Mk 11,27-33

2 VI – 9. niedziela zwykła 1 Krl 8,41-43; Ga 1,1-2.6-10; Łk 7,1-

10

3 VI – poniedziałek, św. Karola Lwangi i towarzyszy męczenników Tb 1,1a.2;2,1-9; Mk 12,1-12

4 VI – wtorek Tb 2,10-23; Mk 12,13-17

5 VI – środa, św. Bonifacego, bisku-pa i męczennika Tb 3,1-11.24-25; Mk 12,18-27

6 VI – I czwartek miesiąca Tb 6,10-11a;7,1.9-17;8,4-10

7 VI – I piątek miesiąca, Najświęt-szego Serca Pana Jezusa Ez 34, 11-16; Rz 5, 5-11; Łk 15, 3-7

8 VI – sobota, Niepokalanego Serca NMP Iz 61, 9-11; Łk 2, 41-51

9 VI – 10. niedziela zwykła 1 Krl 17,17-24; Ga 1,11-19; Łk 7,11-

17

Page 4: 2013 05 26 239 11

Z życia dzielnicy 

Strona 4 

Ocal Wildę od zapomnienia – przynieś zdjęcia! 

POSPOLITE RUSZENIE FOTOGRAFICZNE

NA WILDZIE

Naszym  parafianom  pani  dr  Magdaleny  Mrugal‐

skiej‐Banaszak przedstawiać nie  trzeba – pani histo‐ryk, kierownik poznańskiego Ratusza  jest ekspertem od  historii  Wildy,  dzielnicy,  z  której  się  wywodzi i którą  od  lat  bada.  Pamiętają  Państwo wkład  pracy  pani  Magdy  przy  naszej wspólnej  książce  „Wpisani  w  Zmar‐twychwstanie”,  zapewne  też  w  zapo‐mnienie  jeszcze  nie  poszła  niedawana wystawa fotograficzna o przedwojennej Wildzie.  I  to  właśnie  ta  wystawa  zain‐spirowała nas do kolejnej fotograficznej inicjatywy  –  razem  z  panią  Magdą  i  – jak  się  okazało  kolejnymi  partnerami: Parafią Maryi  Królowej  i  Radą Osiedla Wilda  –  chcielibyśmy  przypomnieć mieszkańcom  naszej  dzielnicy,  jak  wyglądały  jej ulice,  życie  codzienne  mieszkańców  i  wydarzenia rozgrywające  się  na  Wildzie  w  latach  1945‐1989. Dlatego ogłaszamy POSPOLITE RUSZENIE FOTOGRA‐FICZNE,  którego  zwieńczeniem  ma  być  kolejna  wy‐stawa fotograficzna. 

 Co to oznacza? 

Prosimy wszystkich  obecnych  i  byłych mieszkań‐ców  naszej  dzielnicy  o  podzielenie  się  swoimi  foto‐graficznymi zbiorami z minionej epoki. Interesują nas WSZYSTKIE zdjęcia prezentują­

ce wygląd ulic, architekturę, miejskie i parafialne uroczystości, życie codzienne na ulicach Wildy. 

Nasze dotychczasowe zbiory obejmują sporo zdjęć z uroczystości kościelnych (pierwsza komunia, proce‐sje  na  Boże  Ciało,  Msze  św.  przy  okazji  corocznych uroczystości i jubileuszów), ale braku‐je, na przykład: 

zdjęć  z  bierzmowania, chrztów, 

fotografii  ulic  na  co dzień,  np. pokazujących  tabliczki  z  na‐zwami  (z  poprzedniego  sys‐temu), 

zdjęć  z  1956  roku  –  jakich‐kolwiek,  

  

    

        

  zdjęć z lat 80., w tym z wizyty Jana Pawła II. 

 To tylko przykłady – wierzymy, że w Państwa domo‐wych  archiwach  znajdą  się  liczne  perełki,  które  po‐zwolą nam ocalić Wildę od zapomnienia. 

  

Co  zatem  zrobić,  skoro dokopią  się Państwo do fotograficznych skarbów?   Jeśli  mają  i  potrafią  Państwo  obsługiwać 

skaner,  to  prosimy  o  wskanowanie  zdjęcia (pliki TIF lub jpg, najlepiej 300 DPI)  i wysłanie na któryś z adresów: kontakt @wpisani.info lub  [email protected]  z  danymi  nadawcy 

i krótkim  opisem  wy‐słanej fotografii. 

  Nie mają Państwo do­

stępu  do  skanera? Prosimy  o  przyno­szenie  zdjęć  do  nas! Czekamy  na  Państwa i  Państwa  historię   fo‐ 

Page 5: 2013 05 26 239 11

Z życia dzielnicy 

26‐5‐2013  Strona 5 

tograficzną w następujących miejscach od 27 maja  do  końca  bieżącego  roku  (z  wakacyjną przerwą w lipcu i sierpniu):  co  poniedziałek  w  godz.  15.30­16.30 

w kancelarii  parafialnej  przy  ul.  Dą­brówki 4 (dyżur pełni dr Magdalena Mru‐galska‐Banaszak), 

co poniedziałek w godz. 17­18 salce przy Urzędzie  Skarbowym,  Rynek Wildecki  4 (dyżury RO Wilda), 

w  Schronie  Kultury  Europa  przy  rolnej 24  (wejście  od  podwórza)  w  godzinach otwarcia. 

 „Pospolite  ruszenie  fotograficzne”  potrwa  do  końca 2013 roku. Wystawa planowana jest w 2014 roku. Na łamach naszego pisma, na plakatach i ulotkach, które znajdują się w punkcie informacyjnym w tyle kościo‐ła, będziemy się przypominać w sprawie tego „rusze‐nia”.  Prosimy  tez  o pomoc w  rozpropagowaniu  akcji wśród  byłych  mieszkańców  Wildy,  wśród  swoich bliskich. Ulotki są do Państwa dyspozycji. 

Z góry dziękujemy za Państwa zaangażowanie i pomoc w tym wspólnym dziele. 

 W imieniu organizatorów 

Romana Zygmunt   

Apel Jasnogórski

Do końca maja zapraszamy do groty Maryi na dziedzińcu parafii

W najbliższym tygodniu apele przygotowują według ustalonego harmonogramu następu-jące wspólnoty:

27 maja, poniedziałek – Wspólnota Związków Niesakramentalnych (RM nr 42)

28 maja, wtorek – Wspólnota Braci Zewnętrz-nych (RM nr 43)

29 maja, środa – uczniowie III klas gimnazjum (RM nr 45)

30 maja, czwartek, Boże Ciało – Zmartwych-wstańcy (RM nr 46)

31 maja, piątek – Ruch Światło–Życie (RM nr 47)

Ponadto zapraszamy do udziału w nabożeństwach majowych, w dni

powszednie o godz. 18.  ___________________________________________________________________________   

CZWARTEK, 30 MAJA  

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa 

w naszej parafii  

Godzina 16.00 Msza św. 

po niej procesja eucharystyczna ulicami:  Pamiątkowa,  Umińskiego,  Kosińskiego,  28 Czerwca 1956 r.,  Chłapowskiego,  Dąbrówki. 

 

Przy  czwartym ołtarzu  zostanie wygłoszone kazanie. 

Zaraz  po  zakończeniu  procesji  zostanie  od‐prawiona kolejna Msza św. 

 

Page 6: 2013 05 26 239 11

Dla dzieci 

Strona 6 

I tym razem się udało     

 Festyn  parafialny  „Wilda  Dzieciom” już na stałe wpisał się do parafialnego kalendarza, a  tegoroczny z całą pew‐nością można zaliczyć do udanych. Na powodzenie  przedsięwzięcia wpłynę‐ło wiele  czynników,  nie  tylko  (świet‐na) organizacja,  ale  również pogoda, która w tym roku była dla nas wyjąt‐kowo łaskawa. Od  godziny  14:30  place  przy  naszej parafii  (zarówno  górny,  jak  i  dolny) zaczęły  się  wypełniać  ludźmi.  Jak zwykle  atrakcji było  co niemiara.  Już od  samego  początku  festynu  dużym zainteresowaniem  cieszyła  się  loteria fantowa,  w  której  każdy  los  wygry‐wał,  a  posiadacz  losu  miał  szansę wygrać  dodatkowe  nagrody.  Na  sam  koniec  imprezy odbyło się losowanie nagród głównych. W tym roku były to  trzy  tablety,  które  ufundowała  firma  Universum, i rower,  ufundowany  przez  Aptekę  Pamiątkową,  jak również biżuteria bursztynowa od firmy Świat Bursztynu – Tomasz Dębski. 

Wśród  licznych atrakcji tegorocznego festynu nie zabra‐kło  występów  artystycznych.  Rozpoczęła  je  pani  Ewa Rakowska piosenkami dla dzieci, zapraszając tym samym do wspólnej zabawy tych młodszych i starszych.  

Na  scenie  wystąpiły  również  dziewczyny  z  formacji „Out” za Szkoły Art Of Move (na zdj. poniżej). 

 Swoje  talenty aktorskie  zaprezentowały dzieci  ze  Świe‐tlicy w przedstawieniu „Świat bajek”. Nie zabrakło rów‐nież Załogi Pana Boga (na zdjęciu obok). Młodzież oazo‐wa zapraszała do wspólnego śpiewu, jak również przed‐stawiła   pantomimę.   Tegoroczny   festyn   został   także 

Kolejka po zakup losów

Page 7: 2013 05 26 239 11

Dla dzieci 

26‐5‐2013  Strona 7 

Dziękujemy Sponsorom i Darczyńcom. 

A są nimi w tym roku:  

Universum, Apteka Pamiątkowa, Świat Bursztynu (p. Tomasz Dębski z Rodziną), Restauracja SPOT, Piekarnia ‐ cukiernia Liczbańscy, drukarnia Europrint, Restauracja japońska GOKO, Studio Wellness, Studio zdrowia dla kobiet Roll‐Fitt, Studio fryzur FRYCKI, Pizzeria La tino, Pyra Studio Hand&Hair, MULTIKINO, Centrum biurowo‐serwisowe, Kreatywnie.com (warsztaty hobbystyczne), SGB Bank, Filharmonia Poznańska, Enea, POSiR, Urząd Miejski Poznań, salon fryzjerski Jolka, Delikatesy Natalia, Restauracja Wuchta Smaków, Pizzeria Tivoli, Parafianie. 

uświetniony przez wystąpienie duetu Magnus, wspólno‐tę „Burego Misia” (na zdjęciu poniżej), chóru Campanel‐li. 

  Na placu dolnym przy kościele od 15 do 17 dzieci mogły brać  udział  w  konkurencjach  sportowych,  na  najlep‐szych, w swoich grupach wiekowych, czekały nagrody.  

  Po godzinie 17 dolny plac opanowali  strażacy  z wildec‐kiej  jednostki. Można było zobaczyć z bliska  i od środka wóz strażacki. Jednak największą atrakcją dla dzieci oka‐zała się woda, która płynęła ze strażackiego węża.  Osoby,  które  nie  miał  lęku  wysokości  i  ustawiły  się w kolejkę  ze  strażackiej  drabiny  z wysięgnikiem  podzi‐wiały Wildę z wysokości.  

 Podczas  festynu  nie  zabrakło  również  stoisk  gastrono‐micznych ze smakołykami. 

Jak  co  roku,  dochód  uzyskany  z  festynu  zostanie  prze‐znaczony  na  dofinansowanie  kolonii  letnich  dla  dzieci, nad morzem, w Dźwirzynie. Tym razem udało się zebrać blisko 9 000 złotych.  Trud  pracy  Organizatorów,  na  czele  z  o.  Sebastianem Habowskim, Wolontariuszy,  podobnie  jak  w  ubiegłych latach,   także w tym roku zaowocował.   Nie udałoby się 

Page 8: 2013 05 26 239 11

Dla dzieci 

Strona 8 

Wszystkiego dobrego w tym pięknym dniu!

Dla kochanej Agnieszki Wrzesiak od Nadii.  

 tego wszystkiego  osiągnąć,  gdyby  nie  hojność  sponso‐rów  i  oczywiście  naszych  Parafian.  Dlatego  składamy wszystkim serdeczne podziękowania.  

Tekst i fotografie AGNIESZKA KUBCZAK  

________________________________

Dzieci swoim Mamom

Dzieci ze Świetlicy poprosiliśmy o życzenia dla ich Mam z okazji dzisiejszego święta. Niestety tylko kilka dziewczynek zdobyło się na ten gest, a ich życzenia publikujemy na naszych łamach.

         

Na ringu codzienności Boże mój Póki trwa z życiem taniec I po każdej nocy Na nowo rodzi się świt Na trzy czwarte Tańczą we mnie anioł i lis Nigdy nie wiem Którego jest więcej Bo łatwiej zachować W ulotnej pamięci To co dobrem nazwałeś Pochylenie nad brata łzą Żebrakowi wrzucony grosz Ciepłe słowo, uśmiech Bezinteresowna pomoc W dźwiganiu codziennych trosk Temu kto płynie pod prąd Przywrócić nadzieję Na lepsze jutro I gdy tak rosnę w zachwycie Nad swoim cudnym ego W samo serce kopie mnie Ktoś bardzo boleśnie Czy to wszystko O czym powiedzieć Ci chcę Mój Panie przed snem? Bijąc się w pierś z pokorą Wpisuję w przestrzeń Mej codzienności Która czasami uwiera Nieugięty jak Dekalog Prosty jak wiara Lecz wcale niełatwy Rachunek sumienia Ty Ojcze najlepiej wiesz Co Ciebie cieszy A co mojej duszy doskwiera Czy anioł uśmiechnięty Czy to lis przechera?

DANUTA PIOTR  

Page 9: 2013 05 26 239 11

Z życia Kościoła 

26‐5‐2013  Strona 9 

Vaticanum II

Sobór Watykański II o Słowie, czyli o Objawieniu Pańskim 

Najważniejszymi dokumentami Soboru Watykańskie‐go  II są Konstytucje. Sobór uchwalił cztery. Pośród nich najkrótsza jest ta poświęcona Słowu Bożemu, a nosząca łaciński tytuł Verbum Domini (Słowa Pana). Została przy‐jęta podczas głosowania 18  listopada 1965  r. 2344 gło‐sami za, przy zaledwie sześciu głosach sprzeciwu. 

Konstytucja  o  Bożym Objawieniu  dzieli  się  na  sześć bardzo  krótkich  rozdziałów,  które w  gruncie  rzeczy  są próbą  znalezienia  odpowiedzi  na  dwie  fundamentalne kwestie: w  jaki  sposób  ukazać  związek współczesnego Kościoła z przeszłością Kościoła (innymi słowy z depozy‐tem wiary), a z drugiej strony, jak znaleźć wspólny język ze  współczesnym  społeczeństwem  i  człowiekiem,  aby skutecznie ów depozyt wiary przekazać. Raz jeszcze daje o sobie znać duszpasterski rys Soboru Watykańskiego II. 

Pewną nowością, która w fazie przygotowań Konsty‐tucji, wzbudzała wiele  kontrowersji,  jest wzajemna  za‐leżność między Pismem Świętym a Tradycją. Otóż Sobór Trydencki mówił  o  dwóch  źródłach Objawienia  (Pismo i Tradycja),  natomiast  Sobór  Watykański  II  mówi o jednym źródle: „Tradycja święta zatem i Pismo święte ściśle się z sobą  łączą  i komunikują. Obydwoje bowiem, wypływając  z  tego  samego  źródła  Bożego,  zrastają  się jakoś w jedno zdążają do tego samego celu.” (DV 9). 

Owym celem Boga wobec  ludzi było „objawić siebie samego  i ujawnić  tajemnicę  woli  swej,  dzięki  której przez Chrystusa, Słowo Wcielone, ludzie mają dostęp  do Ojca w Duchu  Świętym  i  stają  się  uczestnikami  boskiej natury.” (DV 2). 

Przy  takim  ujęciu  należy  podkreślić  dwie  sprawy. Przede wszystkim fakt, że Objawienie posiada charakter dialogiczny. Bóg się objawia i oczekuje odpowiedzi czło‐wieka. Tą odpowiedzią jest posłuszeństwo wiary, „przez które  człowiek  z wolnej woli  cały powierza  się Bogu…” (DV 5). Po drugie,  centralnym wydarzeniem  tego obja‐wienia  się  Boga  jest  Jezus  Chrystus.  I to  Jemu  podpo‐rządkowana  jest  cała  ekonomia  zbawienia.  Również  ta zawarta w Starym Testamencie, „która na to była przede wszystkim nastawiona, by przygotować, proroczo zapo‐wiedzieć  i  rozmaitymi  obrazami  topicznymi  oznaczyć nadejście  Chrystusa Odkupiciela wszystkich  oraz  Króle‐stwa mesjańskiego.”  (DV  14).  I  to  dlatego  Sobór może stwierdzić,  że  ewangelie  są  najważniejszymi  księgami Starego i Nowego Testamentu (por. DV 18). 

Z tego założenia wynika jeszcze jedna konsekwencja. Otóż  przypomniane  zostały  w  ostatnim,  szóstym  roz‐dziale O Piśmie świętym w życiu Kościoła słowa świętego Hieronima,  że  „nieznajomość  Pisma  świętego  jest  nie‐znajomością Chrystusa”. 

 REDAKCJA 

__________________________________  

KATECHEZA LITURGICZNA VII 

Uczta  

Określeniem  „liturgia  uczty  ofiarnej”  obejmujemy wszystko, co dzieje się na Mszy św. od wprowadzenia do modlitwy  „Ojcze  nasz”,  przez  obrzęd  pokoju,  łamanie chleba i przyjęcie darów eucharystycznych, aż do modli‐twy po Komunii. 

Modlitwa  Pańska miała  być  początkowo  kierowana przez  wiernych  w  swoim  sercu  do  Boga,  ale  wkrótce zagościła na Mszy św. jako modlitwa wspólnotowa. Cały Kościół prosi Boga o wyzwolenie od zła, które dokonać się może  tylko dzięki ofierze  Jezusa. Związek  tej modli‐twy z Eucharystią jest widoczny także w prośbie o chleb. Naszym  chlebem  jest  Chrystus.  Kiedy  prosimy  o  chleb w Modlitwie Pańskiej, prosimy o dar życia w Chrystusie. 

Po tej modlitwie następuje obrzęd pokoju. Obejmuje on  modlitwę  kapłana o pokój,  życzenie  pokoju  skiero‐ 

Page 10: 2013 05 26 239 11

Z życia Kościoła 

Strona 10 

wane do wiernych  i naszą odpowiedź oraz przekazanie znaku pokoju. Jego wyrazem był kiedyś pocałunek miło‐ści.  Dziś  podajemy  sobie  dłonie  lub  skłaniamy  się w stronę najbliżej stojących uczestników Mszy św. Pokój jest darem Boga  i nie chodzi tu tylko o  ludzkie serdecz‐ności. Pokój powinien być  rozumiany  jako  jedność wie‐rzących i jedność z Bogiem. 

Po znaku pokoju następuje gest łamania chleba. Jest on  szczególnie  drogi  chrześcijanom.  Ewangeliści  odno‐towali,  że  został  on  wykonany  przez  samego  Jezusa w czasie  Ostatniej Wieczerzy.  Po  nim  także  uczniowie poznali  Pana w  Emaus.  Pierwsze wspólnoty  trwały  na „łamaniu  chleba”  i  „łamano  chleb”  po  domach,  jak  to przekazują  Dzieje  Apostolskie.  Gest  ten  był  związany głównie  z  tym,  że  chleb  był  duży,  a  zgromadzeni  na uczcie dzielili się nim, okazując sobie wzajemną miłość, troskę  i budując w  ten  sposób wspólnotę. Mimo przej‐ścia na małe hostie zachowano łamanie, ale tylko jednej, większej  hostii  celebransa.  Obrzęd  ten  nadał  również nazwę  całej  akcji  liturgicznej.  Łamaniu  chleba  towarzy‐szy  śpiew  „Baranku  Boży”.  Tekst  odnosi  się  do  Jezusa, który  przez  Stary  Testament  był  zapowiedziany  jako baranek paschalny, który złoży ofiarę za nas i dla nasze‐go  zbawienia. Następnie  kapłan miesza  postaci  chleba i wina, które są  już Ciałem  i Krwią Pańską. Cząstkę chle‐ba  umieszcza  w  kielichu.  Jest  to  symbol  zmartwych‐wstania. 

Eucharystia  jest  ucztą  Pana.  Dlatego  wszystkie  ob‐rzędy  liturgiczne zmierzają do przyjęcia Komunii  św. Tę część Mszy  rozpoczynają  słowa  celebransa:  „Oto  Bara‐nek  Boży”,  które  zawierają  formułę  błogosławieństwa i wskazują  na  zaproszenie  na  wieczną  ucztę  z  Bogiem w niebie.  Komunię  św.  powinniśmy  przyjmować w  po‐stawie  stojącej, która  jest wyrazem wielkiego  szacunku i gotowości do działania w imię Boga. Możemy Komunię przyjmować bezpośrednio do ust lub na rękę (w Polsce‐ tylko wierni po bierzmowaniu). Przy podawaniu Eucha‐rystii szafarz wypowiada słowa „Ciało Chrystusa”. Jest to wyznanie wiary, potwierdzone przez wiernych wyrazem „Amen”. 

W  szczególnych  okolicznościach,  na  podstawie  po‐zwolenia biskupa i po przygotowaniu przez odpowiednią katechezę,  wierni  mogą  przyjmować  Eucharystię  pod dwiema postaciami. 

Komunii  św.  powinien  towarzyszyć  śpiew  euchary‐styczny. 

Po rozdaniu Komunii celebrans dokonuje puryfikacji, czyli wyczyszczenia pateny i kielicha z resztek, aby żadne z cząstek konsekrowanych na nich nie pozostały. 

Przyjęcie Ciała Pańskiego  jest szczytem sprawowania Eucharystii. Wierni  łączą  się  z Chrystusem  i Kościołem. Dlatego  w  modlitwie  po  Komunii,  w  naszym  imieniu, kapłan dziękuje Bogu za dary oraz prosi o przedłużenie tej jedności w życiu codziennym. 

 MONIKA WOJEWODA 

Z Ojcami Kościoła za pan brat 

      

Wówczas prokonsul powiedział: ‐ Przeklnij i złorzecz Chrystusowi, a uwolnię ciebie. ‐ Osiemdziesiąt sześć lat służę Chrystusowi, nigdy nie wyrządził mi krzywdy, jakżebym mógł bluźnić memu Królowi i Zbawcy? 

MĘCZEŃSTWO POLIKARPA, 9,3    

Odcinek 9  

Błogosławiący w ogniu – św. Polikarp 

   Kolejny  odcinek  naszych  spotkań  z  Pismami Ojców  Apostolskich,  starożytnych  pisarzy chrześcijańskich, należących do pierwszych generacji chrześcijan,  chcemy  poświęcić  postaci  św.  Polikarpa ze  Smyrny,  którego  to  imię  pojawiło  się  w  naszym spotkaniu poprzednim, kiedy to opowiadaliśmy o św. Ignacym  z  Antiochii.  Mówiliśmy  wówczas,  że  jedną z postaci, które spotkał Ignacy w swojej podróży «po męczeństwo»,  był  św.  Polikarp,  uczeń  św.  Jana Apostoła.   Polikarp  urodził  się  ok.  70  roku.  Około  roku setnego  został mianowany biskupem Smyrny  i  temu Kościołowi przewodniczył przez ok. 60 lat, znany był ze  swojej  mądrości  i  autorytetu  –  nazywano  go podobno «wodzem całej Azji Mniejszej». O jego życiu i działalności  wiemy  z  informacji  podanych  przez Tertuliana, Euzebiusza, Ireneusza z Lyonu, Hieronima oraz z opisów męczeństwa.   Jednych  z  najważniejszych  wydarzeń wspominanych  przez  opracowania  biograficzne  jest jego  podróż  do  Rzymu,  do  Papieża  Aniceta  – dyskutowali  nad  ujednoliceniem  świętowania  daty Wielkanocy. Porozumienia nie osiągnięto, ale została zachowana między nimi jedność i miłość.   Polikarp  zmarł  męczeńską  śmiercią  ok.  22 lutego  156  roku.  Osiemdziesięciosześcioletni staruszek  zadziwił  wszystkich  swoim  hartem  ducha i odwagą.  Próbowano  spalić  go  na  stosie,  ponieważ jednak płomienie nie konsumowały jego ciała – ścięto go mieczem:   

Page 11: 2013 05 26 239 11

Z życia Kościoła 

26‐5‐2013  Strona 11 

Płomień utworzył coś na kształt sklepienia, coś jak wydęty wiatrem żagiel statku, i niby murem otoczył ciało męczennika. I był on w środku, nie jak  palące  się  ciało,  lecz  jak  chleb wypiekany, lub  złoto  czy  srebro  próbowane  w  ogniu. W końcu widząc,  że  ogień  nie może  zniszczyć jego ciała, bezbożnicy wezwali konfektora, aby przyszedł  i  przebił  go mieczem.  (Męczeństwo Polikarpa, 15­16). 

   Wiadomości  o męczeńskiej  śmierci  pochodzą z  opisu  męczeństwa  dokonanego  przez  jemu współczesnych i są jednym z najstarszych pomników tego  gatunku  literackiego.  W  tymże,  cytowanym powyżej  piśmie,  znajdziemy  np.  opis  modlitwy Polikarpa wśród ognia:  

Panie,  Boże  Wszechmogący,  Ojcze  Twego umiłowanego  i  błogosławionego  Syna,  Jezusa Chrystusa,  przez  którego  pozwoliłeś  nam  się poznać,  Boże  aniołów  i mocy,  Boże  wszelkiego stworzenia  i  całego  plemienia  sprawiedliwych, którzy  żyją  w  Twojej  obecności:  Błogosławię Cię,  że  uznałeś  mnie  godnym  tego  dnia  i  tej godziny,  kiedy  to,  zaliczony  do  Twoich męczenników,  dostępuję  udziału  w  kielichu Twego  Chrystusa,  abym  mógł  też zmartwychwstać na  życie wieczne duszy  i  ciała w nieskazitelności Ducha Świętego. Obym razem z  nimi  został  dziś  przez  Ciebie  przyjęty  jako ofiara  tłusta  i  Tobie  miła  tak,  jak  ją  Sam przygotowałeś, z góry objawiłeś  i wypełniłeś Ty, Bóg prawdziwy  i nieznający kłamstwa. Dlatego też  za  wszystko  Cię  chwalę,  błogosławię, wielbię przez Arcykapłana wiecznego   i  niebie­skiego  Jezusa  Chrystusa,  Twego  Syna umiłowanego, przez którego Tobie z Nim razem i z Duchem Świętym chwała i teraz i na przyszłe wieki. (Męczeństwo Polikarpa, 14). 

   Jak  bardzo  chciałbym  mieć  taką  wiarę,  taką siłę ducha, która pozwala zawsze  i wszędzie widzieć Bożą miłość  i Bożą dobroć! To  jest siła! To  jest moc! Błogosławić  Pana  w  każdym  miejscu  i  w  każdym 

czasie, cóż za sposób na radość!...   Czy  sam  Polikarp  napisał  jakieś  dzieło? Pozostało nam jedno jego pismo – zachował się tylko i  wyłącznie  List  do  Filipian.  Badacze  tego  listu stwierdzają, że składa się z dwóch mniejszych dzieł – rozdziały 13‐14 to rodzaj krótkiego telegramu‐biletu, dołączonego  do  kopii  listów  św.  Ignacego,  o  którą poprosili  mieszkańcy  Filippi,  rozdziały  1‐12  to  list właściwy.   W swoim liście Polikarp mówi o miłości, o roli i  wadze  świadectwa  życia  chrześcijan, o niebezpieczeństwach  grzechu. Wspomina  świętego Pawła i poleca braciom w Filippi zachowywanie nauki przekazanej w  jego  listach. Wypowiada  się na  temat niejakiego Valensa,  który  prawdopodobnie  zgrzeszył przeciwko  wierze  i  z  miłości  dla  pieniędzy  lub  dla jakiejś  korzyści,  zaparł  się  Chrystusa,  oddał  cześć bożkom.  Polikarp  wzywa  jednak,  aby  traktować  go z całą miłością i miłosierdziem na jakie Filipian stać.   W  rozdziale  10.  listu  znajdziemy  bardzo proste  wezwanie:  «Jeśli  możecie  komuś  czynić dobrze,  nie  traćcie  okazji,  ponieważ  miłosierdzie wyzwala  ze  śmierci».  Takie  słowa,  nawet  19  stuleci od  ich  napisania,  pozostają  zawsze  aktualne. Dobrze czynić można modlitwą, słowem i czynem.   A  czy  Panu  Bogu  można  dobrze  czynić? A pewnie:  «cokolwiek  uczyniliście  jednemu  z  braci moich  najmniejszych,  mnieście  uczynili».  Można  też bardziej  bezpośrednio,  tak  jak  Polikarp  na  stosie, błogosławiąc  Go  i  chwaląc:  za  wszystko  Cię chwalimy,  błogosławimy,  wielbimy.  Teraz  i  na wieki. Amen.  

o. Szymek  

 

Od Julki

dla Mamy Wilczyńskiej.

Jesteś cenna jak bursztyn

i słodka jak cukierek, soczyste

pomarańcze.

Dziękuję Ci za wszystko.

 

Z okazji Dnia Mamy wszystkiego

najlepszego Mamie Magdzie

życzy

Karolina Piotrowicz

 

Page 12: 2013 05 26 239 11

Historia 

Strona 12 

O procesjach w Boże Ciało 

 Nie  masz  nic  nowego  pod  słońcem,  jako powiedział  Salomon,  odmieniając  się ustawicznie rzeczy na świecie nowymi być się zdają, chociaż już dawniej były. Czytając stare książki,  na  „OPIS  OBYCZAJÓW  ZA PANOWANIA AUGUSTA III” Jędrzeja Kitowicza [1728­1804]  trafiłem.  Jako  że  dzień  Bożego Ciała  ku  nam  zbliża  się  bardzo  szybko, tekstem  zwyczaje  polskie  na  rzeczoną uroczystość podzielić się postanowiłem, gdyż sama  nawet  postać  dawnych  Polaków odmienna  dużo  była  od  dzisiejszej.  Zatem, drogi  czytelniku,  w  podróż  po  historii zapraszam.  

„Te procesje bywały zawsze publiczne: w mia‐stach po rynku, we wsiach po ulicy około kościo‐ła. W miastach, w których są  jakie kościoły, obo‐wiązane  jest  duchowieństwo,  tak  świeckie,  jako też zakonne, tudzież magistraty i cechy asystować procesji  pryncypalnego  kościoła.  Każdy  zakon asystował tej procesji idąc parami za swoim krzy‐żem  od  braciszka  niesionym,  oprócz  jezuitów, którzy od asystencji z krzyżem bullami rzymskimi i  dekretami  z  różnymi  biskupy  ‐  chcącymi  ich przymusić do równej z innymi zakonami asysten‐cji  – wygranymi  byli  uwolnieni.  Cechy wszystkie asystowały tej procesji z chorągwiami i świecami. Warszawska  konfraternia  kupiecka  z muszkieta‐mi,  z  których,  po  wniściu  duchowieństwa  cum Sanctissimo  do  kościoła,  przed  tymże  kościołem  po trzykroć wydała ognia. Dzieliła się ta konfraternia na dwa  bataliony:  używający  niemieckiego  stroju  for‐mowali jeden batalion, noszący polską suknią formo‐wali drugi. Kolor sukien w obu batalionach rozmaity. Komendanci  batalionów  jak  najbogaciej  ubrani  dys‐tyngwowali  się:  niemieccy  szarfami  i  szpontonami oficjerskimi  tudzież  kapeluszami,  białym  piórem strusim  obłożonymi,  polscy  buławami  hetmańskimi i kołpakami  sobolimi. Każdy batalion swój ogień wy‐dawał  osobno  raz  po  raz  trzy  razy,  a  za  każdym ogniem chorąży czyniąc chorągwią salutacją wyrabiał nią  różne  sztuki,  do  której  i  ta  należała,  że  czasem przez szybkie nią miotanie w różne strony i w cyrkuł wykręcanie  zawadził  w  łeb  jakiego  spektatora  nie‐ostrożnie  nawinionego  albo  tłokiem  napchniętego. W dokazywaniu chorągwią Niemcy celowali Polaków, ale za to Polacy zawsze w dawaniu ognia przepisowa‐li  Niemców,  którym  rzadko  kiedy  udało  się  razem wystrzelić, chociaż przybierali do siebie dla  lepszego ładu unteroficjerów od gwardii koronnej. 

Strzelanie  jedno  jest,  które  czyni  różnicę  między procesjami za panowania Augusta III  i procesjami za panowania  Stanisława  Augusta,  pod  którym  pomie‐nione  strzelanie  z  rozkazu  dworu,  na  damy  lękliwe względnego,  zarzucono;  i  kupcy  tylko  ci,  którzy  są w magistracie  albo  chcą  z  dewocji,  z  świecami,  bez chorągwiów  procesji  asystują,  trzymając  miejsce  po zakonach przed świeckim duchowieństwem. W War‐szawie dla tej procesji, którą zawsze prowadził i pro‐wadzi  biskup  lub  prymas,  a  król  niemal  zawsze  jej asystuje, robią pomost z tarcic dokoła rynku, począw‐szy  od  wielkich  drzwi  kościoła  farnego,  dla  wygod‐niejszego  chodzenia  królowi,  celebransowi  i  panom orderowym, tak baldekin unoszącym, jako też za kró‐lem  idącym. Z obu  stron pomostu we dwie  linie  stoi uszykowana gwardia koronna piesza, nie puszczająca motłochu w środek, a nawet  i z okazalszych nie każ‐dego. Około baldekinu cum Sanctissimo i około króla z senatorami  i dystyngwowanymi damami postępuje wraz  z  procesją  gwardia  konna;  za  Augusta  III  tę służbę odbywali jego nadworni drabanci, lecz na koń‐cu  panowania,  gdy  mu  król  pruski  zabrał  wszystko 

wojsko pod Pirną w  Saksonii,  odbywała  taż  gwardia konna. 

Niosącego Sanctissimum żaden z panów świeckich nie unosi pod ręce,  jak  jest gdzie  indziej zwyczaj, ale prałaci dają mu tę pomoc, jeżeli bywa potrzebna. Wy‐glądający  z  kamienic  oknami  na  procesją,  którymi najwięcej są damy, muszą zamykać okna, gdy się pro‐cesja  zbliża,  a  to  dlatego,  żeby  te  obiekta  wabiące wzrok  do  siebie  nie  czyniły  dystrakcji  nabożeństwu i wielce  nieprzyzwoita  rzecz  jest,  żeby  głowy  tych lalek  nad  Sanctissimum  górowały.  Tak  bywało wszystko za Augusta III; tak jest i za dzisiejszego Sta‐nisława Augusta, oprócz strzelania, które i po innych miastach  i  wsiach  było  do  tej  procesji,  tak  jak  i  na rezurekcją, używane.” 

 Opracował TOMASZ WALENCIAK 

Składnia, ortografia i interpunkcja oryginalne Fot. Archiwum (z książki „Wpisani w Zmartwychwsta‐

nie”, Procesja Bożego Ciała w 1953 r.) 

Page 13: 2013 05 26 239 11

Katecheza 

26‐5‐2013  Strona 13 

Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐62 

Strona internetowa: www.poznancr.pl,e‐mail: [email protected] 

konto bankowe: PKO Bank Polski S.A. III oddział Poznań 44 1020 4027 0000 1902 0313 5498 

 Biuro parafialne czynne:  od poniedziałku do piątku w godz. od 10 do 12,  w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem 

pierwszego piątku miesiąca) od godz. 16 do 17.30. Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, pro‐

simy dzwonić: 61 833 35 60 lub 61 833 34 62 

Macierzyństwo niełatwa radość  

 

estem  młodą  mamą.  Młodą,  to  znaczy  z  krótkim doświadczeniem  i  niewiele wiedzącą  na  temat  ra‐dości  i  trosk macierzyństwa.  Bo wiadomo,  że  naj‐pierw trzeba coś przeżyć, żeby realnie móc mówić 

o praktyce tej rzeczywistości. Jestem  młodą  mamą,  ale  macierzyństwo  zdążyło 

mnie już zaskoczyć. Pierwszą niespodzianką był trud i troska, jakie wypełniają codzienność matki. Nie spo‐dziewałam się, że owa troska będzie napełniała mnie łzami  przy  byle  błahostce  dotyczącej  dziecka.  Nie spodziewałam się, że na początku nie będę mieć siły zajmować się dzieckiem do tego stopnia, że moja ma‐cierzyńska rola wyda mi się absurdalnie zbędna. 

Ale przyszło i drugie zaskoczenie. Bo nie sądziłam, że macierzyństwo może być taką radością. Nie sądzi‐łam, że siły można mierzyć na (Boże) zamiary, że bę‐dę  dokonywać  czegoś,  co  kiedyś  wydawało  się  nie‐możliwością, a nade wszystko – że bycie matką to tak wdzięczne  zadanie.  Bo  każdego  dnia  jestem  obdaro‐wywana  uśmiechami  mojego  dziecka,  radosnym  pi‐skiem  na  mój  widok,  świadomością,  że  przy  mnie czuje się bezpieczne i kochane. A to jest jakby uczest‐nictwem w Bożym Rodzicielstwie, bo uświadamia mi, jak bardzo Bóg się cieszy z każdego Swojego dziecka, które Mu ufa i czuje się przez Niego kochane. 

Sądzę, że Boży plan był właśnie taki – zaskakujący i  odbierający  matce  szansę  mniemania,  że  ona  jest ekspertem od macierzyństwa. Uspokaja mnie myśl, że nie muszę być ekspertem – a zwłaszcza w tym donio‐słym zadaniu.   I uczę się tego codziennie,   żeby pozo‐ 

  stawić Bogu moje macierzyństwo, a On już poprowa‐dzi  moje  dziecko  z  takimi  rodzicami,  jakich  mu  dał. I ufam,  że  mimo  –  a  może  właśnie  poprzez  –  brak moich kompetencji Bóg zadziała w życiu moich dzieci. Że  je wychowa  i poprowadzi do  świętości. A  ja będę Jego narzędziem, które wypełnia Jego plan. 

Macierzyństwo  jest  zaskakującym  trudem.  Bo w pewnym momencie każda z nas dochodzi do wnio‐sku,  że  już  nie  da  rady.  I wtedy, może  nie  do  końca świadomie,  wołamy:  „Boże,  daj  mi  cierpliwość”  – a Bóg ją daje. Ale jest i zaskakującą radością. Dla mnie jest taką radością, o  jakiej z żadnych ust matki nigdy nie  słyszałam.  Bo  chyba  słowami  tej  radości  opisać nie można. 

 

AGATA KAMZELAK 

Wszystkiego najlepszego,

zdrowia, szczęścia,

pomyślności.

Kocham Cię, Mamo!

Agatka Lipińska

Page 14: 2013 05 26 239 11

Wiara 

Strona 14 

Szczęśliwa codzienność  Krok II Sztuka Dziękczynienia 

  

W poprzednich rozważaniach dziękowaliśmy Bogu za  ciszę.  Jest  to  bowiem  pierwszy  element nieodzownie  konieczny  do  szczęśliwej  codzienności. Matka  Teresa  uważa,  że  cisza  jest  wstępem, preludium  modlitwy.  Ten,  kto  potrafi  się  zachwycić ciszą, kto ciszę pokocha, wchodzi w świat Boga. Dziś element  drugi.  Cisza  według  Matki  Teresy  rodzi modlitwę.  Modlitwa  jest  słuchaniem  głosu  Boga. Dlatego  ten,  kto  wszedł  w  świat  ciszy,  dostrzega Kogoś,  Kto  jest  obecnością,  do  Kogo  można  się zwrócić,  gdyż  samą  swą  obecnością  mówi,  że  jest. Jednocześnie czeka na kontakt, na słowo, na gest. 

Najłatwiej  doświadczyć  tego  o  wschodzie  słońca, gdy  wchodzimy  w  kontakt  z  budzącą  się  do  życia przyrodą. Wtedy  prawie  odruchowo  człowiek  szuka Tego, kto stworzył ten świat i czuwa nad wszystkimi jego mechanizmami. 

Modlitwa  winna  być  przede  wszystkim dziękczynieniem  za  dar  życia  i  za  tysiące  innych darów, które w koszu każdej godziny życia ofiarowuje nam Bóg. Nagła śmierć, gdy nić życia zostaje przecięta w  jednej  sekundzie,  najlepiej  odsłania  prawdę,  że każda minuta życia jest darem Boga. On daje, a my do tej minuty nie mamy żadnego prawa.  Jeśli  jej nie da, ekipa  najbardziej  wykwalifikowanych  lekarzy z nowoczesnymi  aparatami  nic  nie  pomoże.  Dlatego za każdą minutę życia trzeba Mu dziękować i z każdej minuty należy się cieszyć, bo ona jest wielkim darem Boga. 

Nasze  oko,  serce,  ręce  i  nogi,  umysł  wyobraźnia i pamięć,  to  tylko  narzędzia,  które  służą  nam  do poznawania  otaczającego  nas  świata.  Dzięki  nim możemy  pracować,  gdyż  mamy  dostęp  do nieogarnionego  bogactwa  barw,  kształtów i dźwięków.  Winniśmy  zatem  dziękować  Bogu  za życie  i  za  nieogarnione  jego  skarby.  Winniśmy dziękować  za  to,  co  możemy  czynić,  i  za  to,  czego doświadczamy.  Najłatwiej  dziękować  nam  za  dobro przyjemne  i  łatwe,  a  przecież  powinniśmy  także dziękować  za  dobro  trudne,  za  cierpienie,  rozstanie, samotność.  To  jest  najtrudniejsze,  ale  jednocześnie niezwykle twórcze. Dziękować Bogu za to, co bolesne i  trudne.  Wielu  z  nas  nie  może  tego  zrozumieć, a jednak  Matka  Teresa  wielokrotnie  powtarzała: „Cierpienie  jest  darem  Boga”.  Jeżeli  jest  darem,  to znaczy,  że  jest  także  dobrem.  Także  św.  Paweł wzywał  nas,  byśmy  dziękowali  Bogu  zawsze, wszędzie i za wszystko. 

  

Nieumiejętność  przyjęcia  doświadczeń z dziękczynieniem  wskazuje  na  to,  że  jeszcze  nie umiemy  dziękować  do  szpiku  kości,  do  dna  serca. Jeszcze  nie  wszystko  przyjmujemy  z  rąk  Boga  jako dar,  czasem  bardzo  bolesny,  ale  dar.  Hiob w utrapieniu  powtarzał:  „Bóg  dał,  Bóg wziął.  Jak  się Bogu  spodobało,  tak  się  stało.  Niech  imię  Pańskie będzie  błogosławione”.  A  stary  Heli,  kapłan,  słysząc zapowiedź  kar  przeznaczonych  dla  niego  i  dla  jego synów, powiedział znamienne słowa: „On jest Panem, niech czyni, co uznaje za dobre”. 

Dziękczynienie  opanowujemy  stopniowo, rozpoczynając  od podzięki  za dary,  które  cenimy;  za słońce i wodę, za talenty i zdrowie, za dobrych ludzi, którzy  są  obok  nas,  za  skarby  duchowe  wyniesione z rodzinnego domu, za tysiące darów otrzymywanych każdego  dnia.  Liczymy  je  i  dziękujemy  za  nie. A później stopniowo nadejdzie czas, kiedy zaczniemy również dziękować za dary trudne. 

Modlitwa  dziękczynna  jest  niczym  promień światła przetapiający szary piasek dnia w drogocenne złoto,  w  Boże  złoto.  Dostrzegamy  w  tej  modlitwie Dawcę  i  dostrzegamy  w  niej  dary.  Każdy  z  owych darów dostrzegany  jest w modlitwie oczami  samego Boga. 

Modlitwa  nie  tylko  przemienia  minuty  dnia.  Ona przede  wszystkim  przemienia  nasze  serca.  I  na  tym polega największa jej wartość. Ona sprawia, że nasze serce jest połączone z Sercem samego Boga; modlitwa jest także spotkaniem, które kładzie kres samotności. 

 W następnych  rozważaniach będzie mowa o  tym, 

że  modlitwa  nie  jest  rzeczą  trudną  i  że  każdy człowiek  umie  się  modlić.  Modlitwa  to  także  czyn serca,  która  doskonali  nasze  sumienie.  Ono  bowiem jest  przestrzenią  naszego  spotkania  z  Bogiem.  Do szczęścia  człowieka  jest  bowiem  potrzebne  prawe, wrażliwe  i  pewne  sumienie.  Już  dzisiaj  zapraszam i zachęcam do kolejnych rozważań. 

Zbliża  się  miesiąc  czerwiec.  Czerwiec  kojarzy  się nam  z  rozpoczęciem  czasu  wakacji  i  urlopów. Korzystając z okazji, życzę czasu na odkrywanie ciszy otaczającego  nas  świata,  ciszy  szumiącego  lasu, kwitnącej  łąki,  pluskającej  fali,  ciszy  nocy roziskrzonej  gwiazdami.  Życzę  także  dużo  słońca, odpoczynku,  radości  i  dobrej  zabawy.  Matka  Teresa mówiła  wielokrotnie:  „Trzeba  znaleźć  czas  na zabawę, bo to sekret nieustającej młodości”. Dziwnie brzmią te słowa, gdy zestawimy z nimi wielkie dzieło Matki  Teresy,  pochylonej  ciągle  nad  potrzebującymi. A jednak to jej słowa. 

Serdecznie  pozdrawiam  i  do  zobaczenia  we wrześniu na stronach gazetki.  

MARIOLA Źródło: Rekolekcje ks. E. Staniek

Page 15: 2013 05 26 239 11

Wiara 

26‐5‐2013  Strona 15 

Nasz materializm 

codzienny  

13.04.2013  odbyło  się w  naszym  kościele  czuwa‐nie  w  intencji  poczętych  dzieci  i  wynagradzające  za grzech  aborcji.  Poprzez  media  katolickie  było  ogła‐szane  w  całym  Poznaniu  jako  część  obchodów  Dnia Świętości  Życia,  celebrowanego m.  in.  także  poprzez marsz dla życia i akcję „Pieluszka dla maluszka”. 

Analizując ochotne włączenie się naszych parafian w  pieluszkową  akcję,  byliśmy mile  zaskoczeni  entu‐zjastycznym  odzewem  i  nastawieni  z  nadzieją  na większą  niż  zeszłoroczna  frekwencję  na  czuwaniu. Tymczasem…  osób  było  mniej  niż  poprzednio.  Roz‐czarowanie przyniosło nie tylko niesmak związany ze sporym wysiłkiem organizacyjnym, ale i próby anali‐zy  przyczyny  słabego  zainteresowania.  Kilkudziesię‐ciu  parafian  podejmuje  duchową  adopcję  dziecka poczętego,  a  wielu  uczestniczy  także  w  comiesięcz‐nych mszach za dzieci poczęte i duchową adopcję (25. dnia miesiąca). Nie chciało nam się wierzyć, że braku‐je  zainteresowanych  tym  tematem,  a  zwłaszcza w świetle  ogólnopoznańskiej  reklamy  owego  czuwa‐nia. 

Przeanalizowaliśmy możliwe  przyczyny  – marke‐tingowe, czasowe, organizacyjne. Jednak nic nie prze‐konuje  tak,  jak  powracająca  jak  bumerang  myśl,  że może wielu z nas woli kupić pieluszkę niż się pomo‐dlić.  Że  bardziej  nas  przekonuje  materialna  pomoc narodzonym  dzieciom  niż  duchowe  wsparcie  niena‐rodzonych.  I  jak  tu  myśleć  o  tym  inaczej,  niż  jako ogarniającym nas zewsząd materializmie – od które‐go przecież my, jako chrześcijanie, się odżegnujemy – który każe nam wierzyć, że to, co kupione i widoczne jest  lepsze  od  tego,  co  wysupłane  z  naszego  czasu, a mało wymierne. 

Ale warto chyba uczciwie pomyśleć nad naszą du‐chowością.  I  zamiast  kupować  sobie  czystość  sumie‐nia  materialną  jałmużną,  poświęcić  czas  na  niewy‐mierną  duchowość.  Bo  może  w  niebie  okaże  się,  że wcale tam nie ma – choć w dobrej wierze – kupionych niegdyś pieluszek… 

Wszystkim uczestnikom wspomnianego  czuwania bardzo dziękujemy za ich udział i wytrwałość.  

ORGANIZATORZY CZUWANIA 

   

Magia teatru   

            Cieszę się, że  los mi sprzyjał. Bardzo bolałam nad 

tym,  że  nie  zobaczę  spektaklu  z  Adamem  Ferencym, który miał się odbyć w kwietniu. Ogromnie cenię tego aktora,  ale  ta przyjemność miała mnie ominąć. Tym‐czasem spektakl przełożono na 20 maja. 

Sztuka  pt.  „Komedia”  jest  autorstwa  Miłogosta Reczka.  Reżyseria  Adam  Ferency,  występują:  Adam Ferency,  Klara  Bielawka  i  Sławomir  Grzymkowski. Wszyscy,  łącznie  z  autorem,  są  aktorami  warszaw‐skiego Teatru Dramatycznego. 

„Komedia’’  opowiada  o  świeżo  upieczonym  roz‐wodniku, który właśnie wprowadził się do wynajęte‐go małego mieszkania. Duduś (główny bohater) koń‐czy 60 lat i w urodzinowy wieczór puka do sąsiadów z góry, by pożyczyć korkociąg. Odtąd będzie  ich czę‐stym  gościem.  Krótko  po  rozwodzie,  w  pustym mieszkaniu  odczuwa  dojmującą  pustkę  w  życiu.  Bę‐dąc częstym gościem u młodszych sąsiadów, jest każ‐dorazowo  świadkiem  absurdalnych  awantur.  Odno‐simy  wrażenie,  że  Duduś  szuka  byle  pretekstu,  by uczestniczyć w  tym cudzym życiu. Między  trójką bo‐haterów  dochodzi  do  wzajemnych  ataków,  pozba‐wionych racjonalnych przyczyn. Wydaje się, że znamy takie sytuacje z obserwacji, że widujemy je wokół nas. Adam  Ferency  ze  swoim  finezyjnym  aktorstwem i umiejętnością  dokopywania  się  do  podtekstów  jest tu  wymarzonym  reżyserem  i  aktorem  jednocześnie. To czwarta sztuka przez niego reżyserowana. 

„Komedia”  jest współczesną  komedią,  ale w  czar‐nym odcieniu. Świetnie napisana, o prostej fabule, ale bardzo  trudna  do  streszczenia.  Podziwialiśmy  grę aktorską trójki bohaterów. 

Adam  Ferency  pojawił  się  na  deskach  Sceny  na Piętrze  po  raz  trzeci.  Kapituła  Medali  i  Odznaczeń uhonorowała wybitnego  aktora  Złotym  Laurem  Sce‐ny. Po skończonym spektaklu, wśród gromkich okla‐sków  szef  Sceny  Romuald  Grząślewicz wręczył  Ada‐mowi Ferencemu wspomniane odznaczenie. 

Ostatni  spektakl  w  tym  sezonie  odbędzie  się  24 czerwca i nosi tytuł „Szczęśliwy przypadek: KOFTA”.  

EMILIA MROWIŃSKA 

Page 16: 2013 05 26 239 11

Dla dzieci 

Strona 16 

„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r.  

Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zygmunt, Agnieszka Gałdowska, Agnieszka Kubczak, Danuta i Hiero‐nim Piotrowie, Milena Teper. Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt. Współpraca: Tomasz Szymczak (Rzym), Emilia Mrowińska (teatr), Leszek Zygmunt (edycja, WWW). Adres redakcji: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać za pośrednictwem e‐maili: redakcja@jajestem zmartwychwstaniem.pl lub:  [email protected] albo osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19, tel./faks 0 61 833 73 85 

Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania i skracania nadesłanych materiałów. 

  Dzisiaj Dzień Mamy,  jest  to  święto obchodzone na cześć  wszystkich  Mam,  w  wielu  krajach  świata. W Polsce  pierwszy  raz  to  święto  obchodzono w 1914 roku w Krakowie.   Koniecznie pamiętaj  żeby  złożyć dzisiaj  swojej Ma‐mie  życzenia,  a  także pamiętaj o Niej podczas  co‐dziennej modlitwy.  

Modlitwa za Mamusię Drogi Boże, Opiekuj się Mamusią, która mną się opiekuje, napełnij nasz dom miłością, którą cały świat odczuje. 

 (Modlitwa pochodzi z książki  

1000 modlitw dla dzieci, L.Rock)   

Maj to również miesiąc, w którym w szczególny sposób czci się Maryję – Mamę Pana Jezusa. W godzinach wieczornych wierni groma‐dzą się w kościołach albo przy kapliczkach, aby uczestniczyć w nabożeństwach majowych i tym samym czcić Matkę Bożą. My z kolei do końca maja zapraszamy na apele jasnogórskie o 20.30 przy grocie.