159
-
Upload
aspiration -
Category
Documents
-
view
219 -
download
5
description
Transcript of 159
[z umęczonej głowyカカカカ]
źla Korjat (VwiCtej PamiCci)
begnaj źlu...do zobaczenia
dla Dzisi
odrzuceni, niepotrzebni
z garbem cycia, zbCdni tul> siC samotni w mroku
nikt nie dojrzał łzy w ich oku
zatopieni w pustce cycia łasz> siC na miłe słowa
tak naiwni w swojej wierze
o swym cyciu mówi> szczerze
tylko po co?
kogo to obchodzić moce?
wielkie słowa, buzie, misie gdzie uczucie i gdzie wsparcie?
łatwiej przeciec jest wywalić bieda w oczy moce razić
nie płacz, proszC.
[z umęczonej głowyカカカカ]
jestem tu i pozostanC choć brakuje mi słów wielkich
nie zostawiC ciebie samej.
Moje wiersze nie maj> tytułów…
nie nazywam ich wierszami ale wyskrobkami
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
kiedy tak lecC wWród traw a słoMce nade mn> Wwieci do głowy przychodzi myWl ce gdzieW tam jesteW ty
ce tak jak ja tCsknisz ce czekasz na deszcz
co z oczu łzami popłynie
i myWlisz
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
dlaczego wszedłeW w me cycie dlaczego stan>łeW na drodze mej dlaczego dałeW nadziejC i szczCWcia cieM
dlaczego teraz plecami siC odwracasz
dlaczego z mej drogi zawracasz
dlaczego ranisz i ból zadajesz dziW nienawidzić ciC chcC
dziW łez i bólu mam doWć dziW szczCWliwa być chcC
jak wyrzucić z pamiCci twój obraz
jak nie pamiCtać i móc zapomnieć nie chcC juc kochać ciC
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
jak przestać kochać i nie mieć wspomnieM
jak przestać myWleć i móc zapomnieć wyrzucić z pamiCci obraz twej twarzy
przestać pamiCtać
i przestać marzyć zapomnieć twój uWmiech
blask oczu niebieskich juz nie pamiCtać
w myWlach nie pieWcić jak przestać myWleć
o tym co było i juz nie marzyc
by sie spełniło moje marzenie cycia najwiCksze
serca stukanie, myWli gorCtsze jak mam zapomnieć
gdy serce płacze a oczy bł>dz>--moce zobaczC
ciebie
gdy idziesz do mnie z uWmiechem, wiar> i koszem wspomnieM
mocniej me serce wtedy zabije gdy powiesz
,,dla ciebie cyjC,,
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
dałam ci siebie nic wiCcej nie miałam
dałam ci serce bo pokochałam
dałam sw> wiarC nadziejC przyjaaM
ty podeptałeW przyj>ć nie chciałeW dziW na mej zmarzniCtej dłoni lecy poziomka zeschła, zmarzniCta i podeptana
taka samotna i zapomniana a miała ona kształt serca
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
był taki ktoW kto był jak słonce
był taki ktoW kto był jak kwiat co zakwita wiosna i daje radoWć swym piCknem
dziW nie ma nikogo
kto promieniem ozłoci dziW kwiat juz usechł i nie cieszy swym widokiem szary lecy ,zapomniany
jak ja.... kochałam
do bólu do łez kochałam
siebie ci dałam ty nie chciałeW mnie
podeptałeW uczucie wzgardziłeW sercem
bij>cym do ciebie zabiłeW miłoWć
wzgardziłeW przyjaani>
a ja...jestem i zawsze bCdC
dla ciebie bo kocham ciC przyjacielu
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
kolejna noc
czy nadejdzie sen
taki co da wytchnienie
czy znowu
myWli złe
nie pozwol>
zapaWć w nicoWć
sen
ten dobry, spokojny
nie nadchodzi
koszmary
kłCbi> siC stadami szarpi> nerwy
kolejna noc
kładC siC z nadzieja
na sen
dobry, ciepły miły
taki co sprawia
ze marzenia sie spełniaj>
nie nadchodzi
juz nie WpiC
koszmar
nocna mara
zjawa
[z umęczonej głowyカカカカ]
te s> codziennymi wraz ze smutkami
goWćmi nocnymi sen....
zasn>ć spać
Wnic
o.....szczCWciu
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
list do pana b
drogi mój dlaczego milczysz
znaku cadnego nie dajesz
dlaczego wzrok swój odwracasz
od mojej marnej
istoty
czym zasłucyłam na niechCć
na ból tCsknoty
czym zawiniłam tak mocno
ceW bez litoWci
dlaczego ci>gle dokładasz
ciCcaru na moje ramiona
dlaczego pod nogi rzucasz
kolejne ostre kamienie
czym zasłucyłam
na potCpienie
czym zawiniłam
ci mój panie b
[z umęczonej głowyカカカカ]
wszak marna ze mnie istota
pełna wad i ułomnoWci ale jak kacdy cywy
potrzebuje twojej miłoWci
wiCc spójrz proszC na mnie
okiem bardziej łaskawym
i daj nadziejC na cycie
nie proszC przeciec o wiele
chce tylko siły i wiary
ze przyjdzie lat siedem sytych
po siedmiu latach
przegranych
daj proszC siły
do walki o lepsze jutro
daj nadziejC na miłoWć daj proszC spokój
daj myWli spokojne
i sny daj>ce wytchnienie
daj wiarC w spełnienie
nie w marzenie
[z umęczonej głowyカカカカ]
tylko o tyle proszC
a moce ac o tyle?
koMczC mój list do ciebie
mój drogi panie b
spotkamy sie wkrótce u ciebie... pozdrawiam serdecznie ciC
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
WwiCta coraz blicej wszyscy siC raduj>
tylko w moim sercu
wci>c smutki króluj>
cal za tym co było
za cyciem w spokoju
bez trosk i problemów
bez walki bez znoju
cycie jakie miałam
było całkiem znoWne
chciałam je poprawić stało siC nie znoWne
dziW jestem człowiekiem
całkowicie przegranym
straciłam co miałam
chciałam spełniać plany
kacdy jest kowalem
losu swego
wziCłam sprawy w swoje rCce
nie wyszło nic dobrego
[z umęczonej głowyカカカカ]
WwiCta coraz blicej czas radoWci spokoju
a ja znowu
sama pływam
po uszy w swym gnoju
WwiCta, WwiCta, WwiCta
samotne i smutne
znowu łzy popłyn>
WwiCta.....
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
na krawCdzi nocy i dnia
pogr>cona we snach
marzC o spokoju
codziennego dnia
bo we WniC
wszystko jest mocliwe
nie ma tam trosk
i cycie jest szczCWliwe
i spokój błogi w sercu goWci i Wwiat jest pełen
szczerej miłoWci i nie ma tam lCku
i trosk
jestem tam ja
i jesteW ty
i szczCWliwie zakochani jesteWmy my
na krawCdzi nocy i dnia
szkoda, ce tylko we snach
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
być człowiekiem
znaczy kochać być człowiekiem
znaczy
myWleć
być człowiekiem
czasem wstydzC siC
swego człowieczeMstwa
gdy inni ,,ludzie,,
wyrzucaj> zwierze na bruk
wstydzC sie
i jest mi ale
bo człowiek
brzmi dumnie
człowiek
z jego dum>
człowiek
z jego
.......bezwzglCdnoWci>
człowiek to....najgorsze zwierze
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
czy warto marzyć czy warto wierzyć w sny
czy warto kochać i mówić ,,my,,
marzenia
jedne sie spełniaj>
wtedy gdy tego nie chcemy
inne, te gor>ce
w sen zapadaj>
marzenia
s> zwykle piCkne, słoneczne
i czyste
a cycie pogmatwane, gorzkie
takie oczywiste
marzenia
o szczCWciu
choć to pojecie wzglCdne
szczCWcie jest potrzebne
ale czy niezbCdne?
cycie z marzeniami
jest wiadrem goryczy
gdy sie nam nie spełnia
serce z bólu krzyczy
ale czy cycie bez marzeM
[z umęczonej głowyカカカカ]
byłoby łatwiejsze?
marzenia
te duce i te małe
kiedyW nam sie spełni>
lecz czy wszystkie.....
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
wymyWliłam sobie ciebie
na kształt bajki miałeW być cudem
takim ze snu
dobrym i ciepłym
łagodnym i lekkim
miałeW mi dawać
tylko radoWci miałeW być ukojeniem
niespokojnych snów
wymarzyłam sobie ciebie
układałam puzzle w całoWć
zabrakło klocuszka
najwacniejszego
runCło wszystko
niczym domek z kart
poszły w niebyt marzenia i sny
nadszedł czas
goryczy ,bólu i łez
płace za radoWć słonymi łzami co było minCło
nie ma juz nic
[z umęczonej głowyカカカカ]
miałeW być na jawie snem
stałeW sie koszmarem
ty losie zły
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
siedzC tu sobie
samotnie w k>ciku
łzy płyn> cichutko
jest ich bez liku
kacda jest słona
i gorzka jak piołun
płyn> strumykiem
wCdruj> polikiem
spadaj> na dłonie
spokojnie złocone
tam wysychaj>
niepotrzebne nikomu
tak mój cal swoje
oblicze ukazuje
nie mówi>c nic nikomu
łzy słone mi daruje
słów tu cadnych
juz wiCcej nie trzeba
łzy mówi> wszystko
jak deszcz lec> z nieba
[z umęczonej głowyカカカカ]
oczy moje nie niebo ogl>daj>
a łzy słone
cichutko spadaj>..
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
w cyciowym kasynie
usiadłam do stołu
los karty tasuje
pierwsze rozdanie
mam trzy asy i damC
myWlC
dobrze karty dane
dobieram
niestety...przegrana
chce sie odegrać nastCpne rozdanie
straciłam juz wszystko
idC va bank
przegrana
los sie Wmieje złoWliwie
zachCca do gry
przegrywam wszystko
wszystko co mam
[z umęczonej głowyカカカカ]
nie...nie poddam sie
gra toczy sie dalej
odegram siC
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
nigdy nie jest tak ale
by nie mogło być gorzej
kacdy z nas swoja role gra
najlepiej jak moce
gdy trzeba u Wmiech
zakłada na twarz
choć w Wrodku serce z rozpaczy łka
codziennie od nowa
ta sama scena
te same słowa
ta sama nadzieja
wci>c i od nowa
i ból zawodu
i krzyk rozpaczy
daj mi panie boce siły
chce cyć inaczej!!!!
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
pisze do ciebie boce
bo modlić sie nie umiem
daj mi proszC siły
sama siebie nie rozumiem
cóc złego uczyniłam
pokaz mi moje błCdy
gdzie i kiedy zbł>dziłam
droga do ciebie...którCdy?
idC przez cycie powoli
krok za krokiem przez chaszcze
ranie stopy o głazy
los mnie niestety nie głaszcze
krocze przez te kamienie
które mi naznaczyłeW godz>c sie z tob> w myWlach
wszak ty mnie człowiekiem stworzyłeW człowiekiem z jego błCdami buntem, wadami i grzechem
kacesz cierpieć wiCc cierpiC
przyjmuje twa wole z uWmiechem
juz sie nie skarcC nie jCczC
proszC ciC tylko o siły
i moc wiary w ciebie
mój boce i ty jezu miły
[z umęczonej głowyカカカカ]
twa wola jest taka nie inna
cierpieniem mnie naznaczyłeW droga trudna i ciCcka przede mn>
ja głupia, słaba i winna
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
odnalazłam siebie w tobie
odnalazłam ciebie w sobie
zaufałam
zawierzyłam
swoje cycie
w twe rCce złocyłam
ty wiesz co robisz
i gdzie mnie prowadzisz
i ufam ci bardzo
ty mnie nie zdradzisz
choć karzesz mnie srodze
za moje winy
tyW jest potCg>
tyW dobry tyW miły
i zostaM ze mn>
w rozpaczy godzinie
gdy złe nadejdzie
ty bCdziesz przy mnie
oddałam ci siebie
swe cycie cebracze
gdy jesteW ze mn>
to juz nie płaczC
[z umęczonej głowyカカカカ]
mam spokojne serce
gdy ty jesteW ze mn>
czyc mogC chcieć wiCcej
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
pisałam do ciebie
pamiCtasz?
pisałam list wierszem
a w nim zawarłam
cała tCsknotC
wszystkie marzenia
i moje proWby do ciebie
nie chcC wszak wiele
chce tylko twego spojrzenia
twojego serca, trochC miłoWci ciutkC uwagi. trochC litoWci spójrz proszC na mnie
nCdzna i biedn>
głupia i grzeszn>
spójrz proszC na mnie
łaskawszym okiem
zapomnij o winie
zapomnij o grzechu
wlej w moje serce
trochC nadziei
daj spokój duszy
i sen spokojny
ukołysz nerwy
obejmij mnie proszC
[z umęczonej głowyカカカカ]
wea w swe ramiona
szerokie i silne
przytul do serca
moje jest winne
bo zabł>dziło gdzieW w g>szczu cycia
teraz sie lCka
zerka z ukrycia
i błaga...przebacz
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
kimce ja jestem?
człowiekiem
grzesznym i winnym
małym robakiem
poWrodku pola
zwanego cyciem
kocham i tCskniC
płaczC i szlocham
popełniam błCdy
tak mocno kocham
kocham choć skrycie
nie mówiC o mojej
do ciebie miłoWci ty wiesz o niej dobrze
w sercu mym goWci ty wiesz o niej dobrze
masz wzgl>d do niego
pytam czy kochasz?
tak..a wiCc dlaczego
nie dajesz znaku
nie patrzysz na mnie
chowasz wzrok swój zerkaj>c przez ramie
spójrz w moje oczy
[z umęczonej głowyカカカカ]
obejmij mnie proszC
i daj łyk szczCWcia
zabierz łzy moje
wszak twoje serce to takce moje
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
przegrałam swe cycie
przegrałam marzenia
przegrałam swa przyszłoWć warta jestem potCpienia
i dobry bóg swe oczy
ze wstrCtem ode mnie odwraca
przyszłoWci juz nie ma
przeszłoWć nie wraca
skrzywdziłam swe dziecko
skrzywdziłam rodzinC
cyć z tym nie umiem
proszC losie-niech zginC
niech i Wlad po mnie
na ziemi nie stanie
nie zasługuje na cycie
niech nie zmartwychwstanC
niech ziemia me oczy zakryje
i serce krew toczyć przestanie
niech zamrze niech nie cyje
niech nie kocha i nie bije
[z umęczonej głowyカカカカ]
niech oczy siC zamkn>
i dusza nie szlocha
niech to cycie moje
co warte nic nie było
dobiegnie juz koMca
nie chce a cyje
po co i dlaczego
nikt mi nie powie
pójdC do pana
połozy swe dłonie
na umCczonej głowie
i da sen spokojny
nerwów ukojenie
kres cycia sie zblica
niech bCdzie koniec
na to moje istnienie
chce juz spać
spać na wieki
niech sen złoty
zamknie me powieki....
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
na mej wyci>gniCtej dłoni kołysze siC poziomka ma kształt serca
wyci>gam ja do ciebie ofiarowuj> c ci poziomkC
moje ...serce czy przyjmiesz?
czy znów odtr>cisz czy ponownie wzgardzisz uczuciem
czy podepczesz miłoWć która u stóp twych kładC
czy schylisz sie by podnieWć i bCdziesz ...kochał
…
[z umęczonej głowyカカカカ]
s> słowa co jak ogieM pal>
s> słowa jak ciernie s> słowa miodem płyn>ce
s> słowa czułe i wierne lecz brak tych słów
szczerych ...prawdziwych co czynić cuda potrafi>
co lecz>. ukoj> dodadz> otuchy
…
[z umęczonej głowyカカカカ]
byłeW mój przez chwilC byłeW słoMcem
na niebie byłeW Wwiatłem
w ciemnoWci byłeW snem
na jawie
byłeW szczCWciem radoWci>
byłeW kwiatem w zimie
byłeW zima w lecie
byłeW wszystkim byłeW...byłeW..byłeW a dzisiaj juz nie jesteW
…
[z umęczonej głowyカカカカ]
byłeW przez chwile
słoMcem na moim niebie miałam przez chwile
ciebie dla siebie byłeW radoWci>, serca zachwytem dziW juz cie nie ma
dlaczego........pytam
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
kochać ciebie to radoWć kochać ciebie to ból kochać ciebie to wiara
kochać ciebie
to łzy radoWć z kochania
i ból z tCsknoty wiara z miłoWci i łzy radoWci z kacdej minuty
spCdzonej z tob>
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
dlaczego wszedłeW w me cycie
dlaczego pokochać dałeW siC
dlaczego łez tyle wci>c jest
dlaczego
zadajesz ból dlaczego
ranisz i cierpieć karzesz dlaczego
tCsknotC wci>c tylko mi dajesz dlaczego
gdy jesteW przy mnie to płaczC dlaczego
zburzyłeW mój Wwiat wchodz>c do niego z butami dlaczego za miłoWć ma wci>c odpłacasz mi łzami
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
zerwałam pCta zerwałam kajdany
zerwałam z serca łaMcuch ołowiany
zerwałam nici, sznury i liny co serce w miłoWci do ciebie
spowiły
zerwałam pajCcza sieć z oczu ,co widok Wwiata mi przesłaniała
wyrwałam knebel co usta zatykał zniszczyłam wszystko co miedzy nami
było złe i chore bo nie wart byłeW ni jednej łzy
bo tylko boleWć dawałeW mi w zamian za wiarC ,nadzieje ,miłoWć
łzy, gorycz, ból i tCsknota nie chcC cie kochać nie chce cie lubić chcC dziW zapomnieć i cyć juz dla siebie nie warty byłeW
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
wci>c szukam sensu i nie znajdujC wci>c mam nadziejC
wci>c miłoWć czujC a jednak brak mi radoWci brak sensu i Wwiatełka w ciemnoWci brak mi wiary w sens cycia. szukam sensu i
nie znajdujC w miłoWci, w cyciu w nadziei wci>c szukam sensu tam
gdzie bezsens króluje
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
urwałam łeb hydrze zwanej miłoWci>
co z tego? wyrosło ich piCć
na miejsce jednego a kacdy mocniej mnie
Wciska
owija lina ,drutem kolczastym zabija serce co w piersi kołacze
i patrz> na mnie i łzami płacz>
a ja wci>c walczC z uczuciem chorym
złym, toksycznym i zabronionym
padłam na twarz serce wci>c bije
nie mogC nie kochać bo ci>gle
cyjC
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
właWnie sie z tob> rozstałam nie chciałam
musiałam gdybym była wci>c z tob>
juz nigdy nie byłabym sob> oddałam co miałam
najcenniejszego
serduszko i myWli sny i marzenia
nie mam juz nic swojego poza m> durna tCsknot>
co mCczy i dławi co gryzie i k>sa
szyderstwem mnie karmi pogard> i kpina
zabrałeW by zniszczyć me myWli najskrytsze
marzenia te piCkne i dobre myWli został mi smutek nieodł>czny towarzysz
co gasi mi uWmiech na
mojej twarzy zerwałam znajomoWć, zerwałam nasz zwi>zek dziW tCskniC i płacze bo kocham wci>c mocno
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
kiedy cie poznałam z nieba padał Wnieg
moje zmarzniCte dłonie powiedziałeW-daj ogrzejC
podałam ci je wraz z sercem i wiosna nastała
zieleni> rozbrzmiała
ty ci>gle trzymałeW mnie za rCkC lato gor>ce
z błCkitem i słoMcem wci>c szliWmy razem
ku jesieni.... jesieM spotkaliWmy ja po drodze
wraz z ni> nastały chłody i deszcze
niebo juz sie nie Wmieje pomyWlałam ,,dam mu dłonie”, -ogrzeje
a ty wraz z jesiennym deszczem dałeW mi łzy
po twarzy płyn>ce znacz>ce miesi>ce
i zima znów blisko
i mrozy i Wnieg i moje zmarzniCte dłonie
kto mi je teraz ogrzeje?
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
na nic sie zdały
moje postanowienia gdy serce kocha
to nic sie nie zmienia tCsknota w objCcia swe bierze
a myWli ku niemu wci>c gnaj> łzy z oczu wci>c płyn>
dlaczego...pytaj>? nikt nie odpowie na to pytanie
ani łzy słone ani serce tCskni>ce
nadeszło rozstanie...cóc z tego gdy serce rwie sie do niego
do oczu błCkitnych
do ust karminowych jak mam go sobie wybić z głowy
na nic moje postanowienia nie zmusisz serca do nienawiWci a sen złoty...moce kiedyW sie ziWci
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
chodziłam dzisiaj po lesie wWród złotych zeschniCtych liWci chciałam ukoić nerwy chciałam poskładać myWli wierzba płacz>ca i biała brzoza tuliły mnie nagimi konarami wracałam pamiCci> do czasu
gdy niebo sie Wmiało nad nami kasztany opadłe oczka puszczały
a cołCdzie obok z nimi sie Wmiały lecz w moim sercu wci>c smutek panuje
zatruwa me myWli i mury buduje. drzewa choć nagie takie szczCWliwe
do snu zimowego gotowe na wiosnC wystrzel> zieleni>
tylko me serce jest takie matowe pocółkło jak liWcie
usycha z tCsknoty na nic mu radoWć i jesienne słoty
wraz z deszczem i ono płacze oczy w niebo wpatrzone..
łzami pokryte... ech cycie.
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
łzy gor>ce i słone
wci>c płyn> strumieniem kacda jest inna
jak przeznaczenie kacda jest bliska
jak ciału koszula
kacda mnie smutkiem swoim utula
łza gor>ca i gorzka
spływa polikiem zostawia Wlad w sercu
i pali i gryzie i jest ich tak wiele
wci>c płyn> i płyn>
łza czy kiedyW przestan>?
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
zabrałeW serce i podeptałeW wzi>łeW na własnoWć choć go
nie potrzebowałeW zabrałeW myWli sny i marzenia
nie doczekaj> siC juz spełnienia zniszczyłeW me cycie
zburzyłeW mi Wwiat pozostawiłeW sam>
w pustce, goryczy pozostał smutek i łzy
wea i te resztkC zniszcz i podeptaj
zagaW te iskrC co tli siC jeszcze zabierz mi słoMce, wodC , powietrze
zabij mnie cała tak jak zabiłeW
m> przyjaaM, me serce i moja miłoWć
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
co było, minCło nie wróci czas moje cierpienie juz skrócił zabrał łzy i marzenia niegodne były cierpienia
nie godzien byłeW mych snów dziW jestem juz wolna znów
dziW uWmiech mi goWci na twarzy
dziW oczy sie Wmiej> do marzeM tych nowych i wolnych od złudzeM
dziW Wmieje sie znów do ludzi nie warty byłeW jednej łzy
dziW znowu piCkne mam sny i jestem szczCWliwa jak dawno nie byłam bo radoWć i miłoWć znów zobaczyłam nie fałszywe klejnoty którymi mnie raczyłeW nie złudne i robaczywe dziW jestem szczCWliwa
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
znowu zimno i szaro podaje ci dłonie
czujesz jakie s> zimne? wea je i ogrzej
zamknij w swoich jak motyla...
i ogrzej
a gdy bCd> juz ciepłe wezmC w nie twoja twarz
obejmC poliki spojrzC głCboko w oczy
usta uczuciem nabrzmiałe ucałujC
a ty zamkniesz w swoich silnych ducych
dłoniach moje malutkie
i znowu ogrzejesz czujesz
juz s> ciepłe i twoje
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
wieczór jesienny wiatr za oknem wieje
i deszcz o szyby dzwoni a ja sama wWród ciszy
w ciepły koc otulona niczym twoimi ramionami owiniCta
wtulam twarz w tkaninC
niczym w twoje włosy i wdycham zapach...
pamiCtasz tym kocem mnie owijałeW
kiedy zmarzniCta czekałam na ciebie
przyszedłeW otuliłeW kocem
i swoimi ramionami tuliłeW
a ja....płakałam bo całym sercem
tak bardzo kochałam dziW tylko koc włochaty
pachnie tob>
wiCc tulC sie do niego marz>c o spotkaniu
z tob>
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
deszcz łzy nieba
spływa po mej twarzy mieszaj>c sie
z łzami mych oczu spływa gorycz>
serca
tCsknot> oczy moje
same juz nie wiedz> czy to łzy ich
czy łzy nieba które wraz ze mn>
płacze za utracona miłoWci>
szaroWci> sie oblekło jak moje serce szare
i smutno wiatrem zawodzi drzew gałCzie gn>c do ziemi tak niebo płacze a ja tu płacze
na ziemi
[z umęczonej głowyカカカカ]
…. siostry trzy wiara ,nadzieja, miłoWć nierozł>czne szły doł>czyła do nich
przyjaaM i tak we cztery
weszły w me progi przyjCłam, ugoWciłam dałam im serce, myWli i czas
powoli sie zadomowiły jakce byłam szczCWliwa
pierwsza znudziła sie miłoWć i poszła przed siebie
wiara jak wiara bez miłoWci trwać nie chciała
potem przyjaaM odeszła zostałam sama
z nadzieja ta odchodzi ostatnia
miałam juz tylko ja niestety i ona odeszła
cichutko, bez łez
nawet drzwi nie zamknCła zrobiła to celowo
by przeci>g wywiał wspomnienia zostawiły po sobie
swoja piata siostrC te najbrzydsz>
[z umęczonej głowyカカカカ]
niechciana
nienawiWć która wiernie przy mnie trwa
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
na pocz>tku drogi gdy w cycie wchodziłam
m>drzy ludzie mówili ida droga obrana
kochaj cierp przebaczaj
z drogi wybranej
nigdy nie zbaczaj m>drzy to byli ludzie
lecz cycie krCtymi prowadzi drogami
kochałam, cierpiałam przebaczyć umiałam
zapominałam o sobie samej
by być dla innych cóc cycie
jak fala płynCło serce samotne
dziW pozostało i kocha i cierpi
i przebaczyć umie
lecz czy zapomni? gdzie dziW jesteWcie
m>drzy ludzie
[z umęczonej głowyカカカカ]
…. w taki dzieM jak dzisiaj szczególny
pełni jesteWmy refleksji, zadumy
zapalamy Wwiece na grobach naszych
bliskich
a moce by tak dzisiaj miłoWci znicz zapalić
by smutek odpCdzić tCsknotC oddalić
wszak umarła i ona bolesna i ciCcka
bo nigdy nie spełniona lecz gdzie jej grób znaleać czy w sercu na dnie czy w myWlach gor>cych
czy bóg jeden wie gdzie gdzie miłoWć spoczywa
zmCczona, struchlała taka samotna
przez nikogo nie chciana
odeszła w spokoju wWród łez bez krzyku
wiem gdzie jej grób jest w tym moim wierszyku.
zapale jej WwieczkC bo o niej pamiCtam
[z umęczonej głowyカカカカ]
codziennie, w kacdej chwili
nie tylko od WwiCta.
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
o był mój bł>d bom mu za bardzo zaufała
to był mój bł>d bom go za bardzo pokochała
to był mój bł>d bom całe serce mu oddała
dziW płaczC, tCsknie szlocham
to jest mój bł>d bo całym sercem
mocno kocham to jest mój bł>d
cal w sercu pielCgnujC to jest mój bł>d
jak cieM po Wwiecie martwa sie snuje
to jest mój bł>d
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
wstajC
wstaje z kolan po kopniaku od cycia
wstaje powoli
budzC siC moce silniejsza
moce słabsza na pewno inna
juz nie ta sama juz nie zdruzgotana
podnoszC siC ciCcko
serce wci>c bije
myWli siC pl>cz> kolana juz bola
wstajC powoli
uWmiech chce załocyć nie pasuje
oczom blask nadać mCtniej> wci>c jeszcze
ale juz płuca wci>gaj> powietrze
wci>c boli kopniak od cycia
wstajC powoli
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
gdzie oni s> gdzie s> moi przyjaciele
obiecali być zabrakło ich
odwrócili sie plecami by nie słyszeć mojej proWby o pomoc
mojej przyj>ć nie chcieli wyci>gniCta dłoM
zdeptali w moje plecy wbili nóa
ach jak boli ci>cy samotnoWć
i dławi smutek brak jest rozmowy
i Wmiechu cóc cycie
bywa okrutne ale jakce piCkne
na miejsce starych przyjd> nowi
moce ci nie zawiod>?
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
mój przyjacielu gdzie dziW jesteW
co robisz kogo tulisz gdy ja tu sama
z myWlami sie bije twoje ramiona były
takie ciepłe i bezpieczne
a usta mówiły słowa serdeczne
oczy błCkitne tak słodko sie Wmiały
ramiona tuliły i dla mnie byłeW cały
gdzie dziW jesteW do kogo twe usta sie Vmieja
gdy ja tu sama wci>c czekam
z nadziej> na to, ce wrócisz
przytulisz uWciWniesz ze powiesz jestem
i bCdC juz zawsze
przy tobie, dla ciebie bo lubisz mnie przeciec
nadzieja tylko ona dziW jeszcze
trwa przy mnie choć słaba i nikła
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
była sobie miłoWć taka samotna i smutna
przygarnCłam ,utuliłam otworzyłam jej serce
zadomowiła sie na dobre rozpaliła zmysły i ogieM
zaiskrzyły oczy jej blaskiem
uWmiech na usta włocyła i była szczCWliwa
a ja razem z ni> szłyWmy tak obie
przez jakiW czas jedna szczCWliwsza od drugiej
bez wymagaM, bez c>dzy ot takie dwie istotki
ac znudziło jej sie w mym sercu widać miejsca miała za mało
albo zadać wiCcej chciała i poszła sobie
zostawiła mnie sama po niej do serca zapukała tCsknota
z ni> łzy przyszły słone
i dziW tak w trojkC idziemy przez cycia drogi krCte
bez niej ciCcka droga
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
w moich marzeniach byłeW mCcczyzna o jasnych włosach
miałeW błCkitne oczy i silne ramiona
twoje dłonie były miCkkie a usta uczuciem wypełnione
takiego sobie wymyWliłam
po co nie wiem takiego wymyWliłam
i....dostałam ciebie los spełnił marzenie
cycie było rajem kacde jednak drogi
kiedyW s> rozstajem i na takim właWnie
drogi cycia zakrCcie zgubiłam gdzieW ciebie
do szczCWcia zaklCcie dziW idC juz sama
z cyciem sie kłócC o ciebie dało i posmakować raju
byłam z tob> w niebie
a los stał za drzewem i chichotał złoWliwie
co cycie dało zabrał tak daleko mi dzisiaj do ciebie
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
brak mi juz sił brak mi juz chCci do walki z cyciem
nie mam dla kogo wałczyć o siebie
gdy nawet bliscy
s> tak dalecy
m>c ma komputer córka kolegów
i nawet piesek Wpi w swoim k>cie
a ja sie krCcC
niczym liWć suchy rzucony wiatrem
gdzieW w zawieruchy
nie mam juz siły z cyciem sie mierzyć wci>c jest silniejsze
wci>c kopie mocno
i cóc mam zrobić cyć, wegetować czy poddać sie całkiem czy ulec pokusie
[z umęczonej głowyカカカカ]
ach jakce nCci spokój i cisza
cadnych problemów i lekkoWć puchu
chce dziW juz zasn>ć
i nie wstać wiCcej ach kusi ach nCci
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
nie ma juz nic pustka
cisza nicoWć
nie ma juz nic nadziei. wiary....
nie ma juz nic
nawet cienia radoWci wokół pusto
zabrakło sił nie ma juz nic
nawet mnie bo jest tylko ciało
puste, wypalone, nijakie nie ma w nim nic
tylko organy bez uczuć nie ma juz nic
ani człowieka ani osoby nie ma nic
pustka taka czarna jak noc
bez ksiCcyca
nicoWć jak kosmos bezbrzecna
wypaliło sie juz wszystko
nie ma juz nic
ból....ból....ból.
[z umęczonej głowyカカカカ]
…
przyszła do mnie
taka biedna, smutna
opuszczona
znalazła mnie
nikt jej nie chciał bo była trudna
samotnoWć
zagoWciła w mym sercu
wraz z ni> przyszedł smutek i ból
łzy ....dot>d były same
teraz miały
towarzyszy
i tak sobie cyj>
w mym sercu
radoWć i uWmiech
wygoniły
blask oczu
przepCdziły