159

72

description

http://ksiegarnia.publikatornia.pl/book/reader/bookId/159.pdf

Transcript of 159

Page 1: 159
Page 2: 159
Page 3: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

źla Korjat (VwiCtej PamiCci)

begnaj źlu...do zobaczenia

dla Dzisi

odrzuceni, niepotrzebni

z garbem cycia, zbCdni tul> siC samotni w mroku

nikt nie dojrzał łzy w ich oku

zatopieni w pustce cycia łasz> siC na miłe słowa

tak naiwni w swojej wierze

o swym cyciu mówi> szczerze

tylko po co?

kogo to obchodzić moce?

wielkie słowa, buzie, misie gdzie uczucie i gdzie wsparcie?

łatwiej przeciec jest wywalić bieda w oczy moce razić

nie płacz, proszC.

Page 4: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

jestem tu i pozostanC choć brakuje mi słów wielkich

nie zostawiC ciebie samej.

Moje wiersze nie maj> tytułów…

nie nazywam ich wierszami ale wyskrobkami

Page 5: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

kiedy tak lecC wWród traw a słoMce nade mn> Wwieci do głowy przychodzi myWl ce gdzieW tam jesteW ty

ce tak jak ja tCsknisz ce czekasz na deszcz

co z oczu łzami popłynie

i myWlisz

Page 6: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

dlaczego wszedłeW w me cycie dlaczego stan>łeW na drodze mej dlaczego dałeW nadziejC i szczCWcia cieM

dlaczego teraz plecami siC odwracasz

dlaczego z mej drogi zawracasz

dlaczego ranisz i ból zadajesz dziW nienawidzić ciC chcC

dziW łez i bólu mam doWć dziW szczCWliwa być chcC

jak wyrzucić z pamiCci twój obraz

jak nie pamiCtać i móc zapomnieć nie chcC juc kochać ciC

Page 7: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

jak przestać kochać i nie mieć wspomnieM

jak przestać myWleć i móc zapomnieć wyrzucić z pamiCci obraz twej twarzy

przestać pamiCtać

i przestać marzyć zapomnieć twój uWmiech

blask oczu niebieskich juz nie pamiCtać

w myWlach nie pieWcić jak przestać myWleć

o tym co było i juz nie marzyc

by sie spełniło moje marzenie cycia najwiCksze

serca stukanie, myWli gorCtsze jak mam zapomnieć

gdy serce płacze a oczy bł>dz>--moce zobaczC

ciebie

gdy idziesz do mnie z uWmiechem, wiar> i koszem wspomnieM

mocniej me serce wtedy zabije gdy powiesz

,,dla ciebie cyjC,,

Page 8: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

dałam ci siebie nic wiCcej nie miałam

dałam ci serce bo pokochałam

dałam sw> wiarC nadziejC przyjaaM

ty podeptałeW przyj>ć nie chciałeW dziW na mej zmarzniCtej dłoni lecy poziomka zeschła, zmarzniCta i podeptana

taka samotna i zapomniana a miała ona kształt serca

Page 9: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

był taki ktoW kto był jak słonce

był taki ktoW kto był jak kwiat co zakwita wiosna i daje radoWć swym piCknem

dziW nie ma nikogo

kto promieniem ozłoci dziW kwiat juz usechł i nie cieszy swym widokiem szary lecy ,zapomniany

jak ja.... kochałam

do bólu do łez kochałam

siebie ci dałam ty nie chciałeW mnie

podeptałeW uczucie wzgardziłeW sercem

bij>cym do ciebie zabiłeW miłoWć

wzgardziłeW przyjaani>

a ja...jestem i zawsze bCdC

dla ciebie bo kocham ciC przyjacielu

Page 10: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

kolejna noc

czy nadejdzie sen

taki co da wytchnienie

czy znowu

myWli złe

nie pozwol>

zapaWć w nicoWć

sen

ten dobry, spokojny

nie nadchodzi

koszmary

kłCbi> siC stadami szarpi> nerwy

kolejna noc

kładC siC z nadzieja

na sen

dobry, ciepły miły

taki co sprawia

ze marzenia sie spełniaj>

nie nadchodzi

juz nie WpiC

koszmar

nocna mara

zjawa

Page 11: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

te s> codziennymi wraz ze smutkami

goWćmi nocnymi sen....

zasn>ć spać

Wnic

o.....szczCWciu

Page 12: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

list do pana b

drogi mój dlaczego milczysz

znaku cadnego nie dajesz

dlaczego wzrok swój odwracasz

od mojej marnej

istoty

czym zasłucyłam na niechCć

na ból tCsknoty

czym zawiniłam tak mocno

ceW bez litoWci

dlaczego ci>gle dokładasz

ciCcaru na moje ramiona

dlaczego pod nogi rzucasz

kolejne ostre kamienie

czym zasłucyłam

na potCpienie

czym zawiniłam

ci mój panie b

Page 13: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

wszak marna ze mnie istota

pełna wad i ułomnoWci ale jak kacdy cywy

potrzebuje twojej miłoWci

wiCc spójrz proszC na mnie

okiem bardziej łaskawym

i daj nadziejC na cycie

nie proszC przeciec o wiele

chce tylko siły i wiary

ze przyjdzie lat siedem sytych

po siedmiu latach

przegranych

daj proszC siły

do walki o lepsze jutro

daj nadziejC na miłoWć daj proszC spokój

daj myWli spokojne

i sny daj>ce wytchnienie

daj wiarC w spełnienie

nie w marzenie

Page 14: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

tylko o tyle proszC

a moce ac o tyle?

koMczC mój list do ciebie

mój drogi panie b

spotkamy sie wkrótce u ciebie... pozdrawiam serdecznie ciC

Page 15: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

WwiCta coraz blicej wszyscy siC raduj>

tylko w moim sercu

wci>c smutki króluj>

cal za tym co było

za cyciem w spokoju

bez trosk i problemów

bez walki bez znoju

cycie jakie miałam

było całkiem znoWne

chciałam je poprawić stało siC nie znoWne

dziW jestem człowiekiem

całkowicie przegranym

straciłam co miałam

chciałam spełniać plany

kacdy jest kowalem

losu swego

wziCłam sprawy w swoje rCce

nie wyszło nic dobrego

Page 16: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

WwiCta coraz blicej czas radoWci spokoju

a ja znowu

sama pływam

po uszy w swym gnoju

WwiCta, WwiCta, WwiCta

samotne i smutne

znowu łzy popłyn>

WwiCta.....

Page 17: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

na krawCdzi nocy i dnia

pogr>cona we snach

marzC o spokoju

codziennego dnia

bo we WniC

wszystko jest mocliwe

nie ma tam trosk

i cycie jest szczCWliwe

i spokój błogi w sercu goWci i Wwiat jest pełen

szczerej miłoWci i nie ma tam lCku

i trosk

jestem tam ja

i jesteW ty

i szczCWliwie zakochani jesteWmy my

na krawCdzi nocy i dnia

szkoda, ce tylko we snach

Page 18: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

być człowiekiem

znaczy kochać być człowiekiem

znaczy

myWleć

być człowiekiem

czasem wstydzC siC

swego człowieczeMstwa

gdy inni ,,ludzie,,

wyrzucaj> zwierze na bruk

wstydzC sie

i jest mi ale

bo człowiek

brzmi dumnie

człowiek

z jego dum>

człowiek

z jego

.......bezwzglCdnoWci>

człowiek to....najgorsze zwierze

Page 19: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

czy warto marzyć czy warto wierzyć w sny

czy warto kochać i mówić ,,my,,

marzenia

jedne sie spełniaj>

wtedy gdy tego nie chcemy

inne, te gor>ce

w sen zapadaj>

marzenia

s> zwykle piCkne, słoneczne

i czyste

a cycie pogmatwane, gorzkie

takie oczywiste

marzenia

o szczCWciu

choć to pojecie wzglCdne

szczCWcie jest potrzebne

ale czy niezbCdne?

cycie z marzeniami

jest wiadrem goryczy

gdy sie nam nie spełnia

serce z bólu krzyczy

ale czy cycie bez marzeM

Page 20: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

byłoby łatwiejsze?

marzenia

te duce i te małe

kiedyW nam sie spełni>

lecz czy wszystkie.....

Page 21: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

wymyWliłam sobie ciebie

na kształt bajki miałeW być cudem

takim ze snu

dobrym i ciepłym

łagodnym i lekkim

miałeW mi dawać

tylko radoWci miałeW być ukojeniem

niespokojnych snów

wymarzyłam sobie ciebie

układałam puzzle w całoWć

zabrakło klocuszka

najwacniejszego

runCło wszystko

niczym domek z kart

poszły w niebyt marzenia i sny

nadszedł czas

goryczy ,bólu i łez

płace za radoWć słonymi łzami co było minCło

nie ma juz nic

Page 22: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

miałeW być na jawie snem

stałeW sie koszmarem

ty losie zły

Page 23: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

siedzC tu sobie

samotnie w k>ciku

łzy płyn> cichutko

jest ich bez liku

kacda jest słona

i gorzka jak piołun

płyn> strumykiem

wCdruj> polikiem

spadaj> na dłonie

spokojnie złocone

tam wysychaj>

niepotrzebne nikomu

tak mój cal swoje

oblicze ukazuje

nie mówi>c nic nikomu

łzy słone mi daruje

słów tu cadnych

juz wiCcej nie trzeba

łzy mówi> wszystko

jak deszcz lec> z nieba

Page 24: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

oczy moje nie niebo ogl>daj>

a łzy słone

cichutko spadaj>..

Page 25: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

w cyciowym kasynie

usiadłam do stołu

los karty tasuje

pierwsze rozdanie

mam trzy asy i damC

myWlC

dobrze karty dane

dobieram

niestety...przegrana

chce sie odegrać nastCpne rozdanie

straciłam juz wszystko

idC va bank

przegrana

los sie Wmieje złoWliwie

zachCca do gry

przegrywam wszystko

wszystko co mam

Page 26: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

nie...nie poddam sie

gra toczy sie dalej

odegram siC

Page 27: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

nigdy nie jest tak ale

by nie mogło być gorzej

kacdy z nas swoja role gra

najlepiej jak moce

gdy trzeba u Wmiech

zakłada na twarz

choć w Wrodku serce z rozpaczy łka

codziennie od nowa

ta sama scena

te same słowa

ta sama nadzieja

wci>c i od nowa

i ból zawodu

i krzyk rozpaczy

daj mi panie boce siły

chce cyć inaczej!!!!

Page 28: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

pisze do ciebie boce

bo modlić sie nie umiem

daj mi proszC siły

sama siebie nie rozumiem

cóc złego uczyniłam

pokaz mi moje błCdy

gdzie i kiedy zbł>dziłam

droga do ciebie...którCdy?

idC przez cycie powoli

krok za krokiem przez chaszcze

ranie stopy o głazy

los mnie niestety nie głaszcze

krocze przez te kamienie

które mi naznaczyłeW godz>c sie z tob> w myWlach

wszak ty mnie człowiekiem stworzyłeW człowiekiem z jego błCdami buntem, wadami i grzechem

kacesz cierpieć wiCc cierpiC

przyjmuje twa wole z uWmiechem

juz sie nie skarcC nie jCczC

proszC ciC tylko o siły

i moc wiary w ciebie

mój boce i ty jezu miły

Page 29: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

twa wola jest taka nie inna

cierpieniem mnie naznaczyłeW droga trudna i ciCcka przede mn>

ja głupia, słaba i winna

Page 30: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

odnalazłam siebie w tobie

odnalazłam ciebie w sobie

zaufałam

zawierzyłam

swoje cycie

w twe rCce złocyłam

ty wiesz co robisz

i gdzie mnie prowadzisz

i ufam ci bardzo

ty mnie nie zdradzisz

choć karzesz mnie srodze

za moje winy

tyW jest potCg>

tyW dobry tyW miły

i zostaM ze mn>

w rozpaczy godzinie

gdy złe nadejdzie

ty bCdziesz przy mnie

oddałam ci siebie

swe cycie cebracze

gdy jesteW ze mn>

to juz nie płaczC

Page 31: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

mam spokojne serce

gdy ty jesteW ze mn>

czyc mogC chcieć wiCcej

Page 32: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

pisałam do ciebie

pamiCtasz?

pisałam list wierszem

a w nim zawarłam

cała tCsknotC

wszystkie marzenia

i moje proWby do ciebie

nie chcC wszak wiele

chce tylko twego spojrzenia

twojego serca, trochC miłoWci ciutkC uwagi. trochC litoWci spójrz proszC na mnie

nCdzna i biedn>

głupia i grzeszn>

spójrz proszC na mnie

łaskawszym okiem

zapomnij o winie

zapomnij o grzechu

wlej w moje serce

trochC nadziei

daj spokój duszy

i sen spokojny

ukołysz nerwy

obejmij mnie proszC

Page 33: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

wea w swe ramiona

szerokie i silne

przytul do serca

moje jest winne

bo zabł>dziło gdzieW w g>szczu cycia

teraz sie lCka

zerka z ukrycia

i błaga...przebacz

Page 34: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

kimce ja jestem?

człowiekiem

grzesznym i winnym

małym robakiem

poWrodku pola

zwanego cyciem

kocham i tCskniC

płaczC i szlocham

popełniam błCdy

tak mocno kocham

kocham choć skrycie

nie mówiC o mojej

do ciebie miłoWci ty wiesz o niej dobrze

w sercu mym goWci ty wiesz o niej dobrze

masz wzgl>d do niego

pytam czy kochasz?

tak..a wiCc dlaczego

nie dajesz znaku

nie patrzysz na mnie

chowasz wzrok swój zerkaj>c przez ramie

spójrz w moje oczy

Page 35: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

obejmij mnie proszC

i daj łyk szczCWcia

zabierz łzy moje

wszak twoje serce to takce moje

Page 36: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

przegrałam swe cycie

przegrałam marzenia

przegrałam swa przyszłoWć warta jestem potCpienia

i dobry bóg swe oczy

ze wstrCtem ode mnie odwraca

przyszłoWci juz nie ma

przeszłoWć nie wraca

skrzywdziłam swe dziecko

skrzywdziłam rodzinC

cyć z tym nie umiem

proszC losie-niech zginC

niech i Wlad po mnie

na ziemi nie stanie

nie zasługuje na cycie

niech nie zmartwychwstanC

niech ziemia me oczy zakryje

i serce krew toczyć przestanie

niech zamrze niech nie cyje

niech nie kocha i nie bije

Page 37: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

niech oczy siC zamkn>

i dusza nie szlocha

niech to cycie moje

co warte nic nie było

dobiegnie juz koMca

nie chce a cyje

po co i dlaczego

nikt mi nie powie

pójdC do pana

połozy swe dłonie

na umCczonej głowie

i da sen spokojny

nerwów ukojenie

kres cycia sie zblica

niech bCdzie koniec

na to moje istnienie

chce juz spać

spać na wieki

niech sen złoty

zamknie me powieki....

Page 38: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

na mej wyci>gniCtej dłoni kołysze siC poziomka ma kształt serca

wyci>gam ja do ciebie ofiarowuj> c ci poziomkC

moje ...serce czy przyjmiesz?

czy znów odtr>cisz czy ponownie wzgardzisz uczuciem

czy podepczesz miłoWć która u stóp twych kładC

czy schylisz sie by podnieWć i bCdziesz ...kochał

Page 39: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

s> słowa co jak ogieM pal>

s> słowa jak ciernie s> słowa miodem płyn>ce

s> słowa czułe i wierne lecz brak tych słów

szczerych ...prawdziwych co czynić cuda potrafi>

co lecz>. ukoj> dodadz> otuchy

Page 40: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

byłeW mój przez chwilC byłeW słoMcem

na niebie byłeW Wwiatłem

w ciemnoWci byłeW snem

na jawie

byłeW szczCWciem radoWci>

byłeW kwiatem w zimie

byłeW zima w lecie

byłeW wszystkim byłeW...byłeW..byłeW a dzisiaj juz nie jesteW

Page 41: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

byłeW przez chwile

słoMcem na moim niebie miałam przez chwile

ciebie dla siebie byłeW radoWci>, serca zachwytem dziW juz cie nie ma

dlaczego........pytam

Page 42: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

kochać ciebie to radoWć kochać ciebie to ból kochać ciebie to wiara

kochać ciebie

to łzy radoWć z kochania

i ból z tCsknoty wiara z miłoWci i łzy radoWci z kacdej minuty

spCdzonej z tob>

Page 43: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

dlaczego wszedłeW w me cycie

dlaczego pokochać dałeW siC

dlaczego łez tyle wci>c jest

dlaczego

zadajesz ból dlaczego

ranisz i cierpieć karzesz dlaczego

tCsknotC wci>c tylko mi dajesz dlaczego

gdy jesteW przy mnie to płaczC dlaczego

zburzyłeW mój Wwiat wchodz>c do niego z butami dlaczego za miłoWć ma wci>c odpłacasz mi łzami

Page 44: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

zerwałam pCta zerwałam kajdany

zerwałam z serca łaMcuch ołowiany

zerwałam nici, sznury i liny co serce w miłoWci do ciebie

spowiły

zerwałam pajCcza sieć z oczu ,co widok Wwiata mi przesłaniała

wyrwałam knebel co usta zatykał zniszczyłam wszystko co miedzy nami

było złe i chore bo nie wart byłeW ni jednej łzy

bo tylko boleWć dawałeW mi w zamian za wiarC ,nadzieje ,miłoWć

łzy, gorycz, ból i tCsknota nie chcC cie kochać nie chce cie lubić chcC dziW zapomnieć i cyć juz dla siebie nie warty byłeW

Page 45: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

wci>c szukam sensu i nie znajdujC wci>c mam nadziejC

wci>c miłoWć czujC a jednak brak mi radoWci brak sensu i Wwiatełka w ciemnoWci brak mi wiary w sens cycia. szukam sensu i

nie znajdujC w miłoWci, w cyciu w nadziei wci>c szukam sensu tam

gdzie bezsens króluje

Page 46: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

urwałam łeb hydrze zwanej miłoWci>

co z tego? wyrosło ich piCć

na miejsce jednego a kacdy mocniej mnie

Wciska

owija lina ,drutem kolczastym zabija serce co w piersi kołacze

i patrz> na mnie i łzami płacz>

a ja wci>c walczC z uczuciem chorym

złym, toksycznym i zabronionym

padłam na twarz serce wci>c bije

nie mogC nie kochać bo ci>gle

cyjC

Page 47: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

właWnie sie z tob> rozstałam nie chciałam

musiałam gdybym była wci>c z tob>

juz nigdy nie byłabym sob> oddałam co miałam

najcenniejszego

serduszko i myWli sny i marzenia

nie mam juz nic swojego poza m> durna tCsknot>

co mCczy i dławi co gryzie i k>sa

szyderstwem mnie karmi pogard> i kpina

zabrałeW by zniszczyć me myWli najskrytsze

marzenia te piCkne i dobre myWli został mi smutek nieodł>czny towarzysz

co gasi mi uWmiech na

mojej twarzy zerwałam znajomoWć, zerwałam nasz zwi>zek dziW tCskniC i płacze bo kocham wci>c mocno

Page 48: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

kiedy cie poznałam z nieba padał Wnieg

moje zmarzniCte dłonie powiedziałeW-daj ogrzejC

podałam ci je wraz z sercem i wiosna nastała

zieleni> rozbrzmiała

ty ci>gle trzymałeW mnie za rCkC lato gor>ce

z błCkitem i słoMcem wci>c szliWmy razem

ku jesieni.... jesieM spotkaliWmy ja po drodze

wraz z ni> nastały chłody i deszcze

niebo juz sie nie Wmieje pomyWlałam ,,dam mu dłonie”, -ogrzeje

a ty wraz z jesiennym deszczem dałeW mi łzy

po twarzy płyn>ce znacz>ce miesi>ce

i zima znów blisko

i mrozy i Wnieg i moje zmarzniCte dłonie

kto mi je teraz ogrzeje?

Page 49: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

na nic sie zdały

moje postanowienia gdy serce kocha

to nic sie nie zmienia tCsknota w objCcia swe bierze

a myWli ku niemu wci>c gnaj> łzy z oczu wci>c płyn>

dlaczego...pytaj>? nikt nie odpowie na to pytanie

ani łzy słone ani serce tCskni>ce

nadeszło rozstanie...cóc z tego gdy serce rwie sie do niego

do oczu błCkitnych

do ust karminowych jak mam go sobie wybić z głowy

na nic moje postanowienia nie zmusisz serca do nienawiWci a sen złoty...moce kiedyW sie ziWci

Page 50: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

chodziłam dzisiaj po lesie wWród złotych zeschniCtych liWci chciałam ukoić nerwy chciałam poskładać myWli wierzba płacz>ca i biała brzoza tuliły mnie nagimi konarami wracałam pamiCci> do czasu

gdy niebo sie Wmiało nad nami kasztany opadłe oczka puszczały

a cołCdzie obok z nimi sie Wmiały lecz w moim sercu wci>c smutek panuje

zatruwa me myWli i mury buduje. drzewa choć nagie takie szczCWliwe

do snu zimowego gotowe na wiosnC wystrzel> zieleni>

tylko me serce jest takie matowe pocółkło jak liWcie

usycha z tCsknoty na nic mu radoWć i jesienne słoty

wraz z deszczem i ono płacze oczy w niebo wpatrzone..

łzami pokryte... ech cycie.

Page 51: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

łzy gor>ce i słone

wci>c płyn> strumieniem kacda jest inna

jak przeznaczenie kacda jest bliska

jak ciału koszula

kacda mnie smutkiem swoim utula

łza gor>ca i gorzka

spływa polikiem zostawia Wlad w sercu

i pali i gryzie i jest ich tak wiele

wci>c płyn> i płyn>

łza czy kiedyW przestan>?

Page 52: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

zabrałeW serce i podeptałeW wzi>łeW na własnoWć choć go

nie potrzebowałeW zabrałeW myWli sny i marzenia

nie doczekaj> siC juz spełnienia zniszczyłeW me cycie

zburzyłeW mi Wwiat pozostawiłeW sam>

w pustce, goryczy pozostał smutek i łzy

wea i te resztkC zniszcz i podeptaj

zagaW te iskrC co tli siC jeszcze zabierz mi słoMce, wodC , powietrze

zabij mnie cała tak jak zabiłeW

m> przyjaaM, me serce i moja miłoWć

Page 53: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

co było, minCło nie wróci czas moje cierpienie juz skrócił zabrał łzy i marzenia niegodne były cierpienia

nie godzien byłeW mych snów dziW jestem juz wolna znów

dziW uWmiech mi goWci na twarzy

dziW oczy sie Wmiej> do marzeM tych nowych i wolnych od złudzeM

dziW Wmieje sie znów do ludzi nie warty byłeW jednej łzy

dziW znowu piCkne mam sny i jestem szczCWliwa jak dawno nie byłam bo radoWć i miłoWć znów zobaczyłam nie fałszywe klejnoty którymi mnie raczyłeW nie złudne i robaczywe dziW jestem szczCWliwa

Page 54: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

znowu zimno i szaro podaje ci dłonie

czujesz jakie s> zimne? wea je i ogrzej

zamknij w swoich jak motyla...

i ogrzej

a gdy bCd> juz ciepłe wezmC w nie twoja twarz

obejmC poliki spojrzC głCboko w oczy

usta uczuciem nabrzmiałe ucałujC

a ty zamkniesz w swoich silnych ducych

dłoniach moje malutkie

i znowu ogrzejesz czujesz

juz s> ciepłe i twoje

Page 55: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

wieczór jesienny wiatr za oknem wieje

i deszcz o szyby dzwoni a ja sama wWród ciszy

w ciepły koc otulona niczym twoimi ramionami owiniCta

wtulam twarz w tkaninC

niczym w twoje włosy i wdycham zapach...

pamiCtasz tym kocem mnie owijałeW

kiedy zmarzniCta czekałam na ciebie

przyszedłeW otuliłeW kocem

i swoimi ramionami tuliłeW

a ja....płakałam bo całym sercem

tak bardzo kochałam dziW tylko koc włochaty

pachnie tob>

wiCc tulC sie do niego marz>c o spotkaniu

z tob>

Page 56: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

deszcz łzy nieba

spływa po mej twarzy mieszaj>c sie

z łzami mych oczu spływa gorycz>

serca

tCsknot> oczy moje

same juz nie wiedz> czy to łzy ich

czy łzy nieba które wraz ze mn>

płacze za utracona miłoWci>

szaroWci> sie oblekło jak moje serce szare

i smutno wiatrem zawodzi drzew gałCzie gn>c do ziemi tak niebo płacze a ja tu płacze

na ziemi

Page 57: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

…. siostry trzy wiara ,nadzieja, miłoWć nierozł>czne szły doł>czyła do nich

przyjaaM i tak we cztery

weszły w me progi przyjCłam, ugoWciłam dałam im serce, myWli i czas

powoli sie zadomowiły jakce byłam szczCWliwa

pierwsza znudziła sie miłoWć i poszła przed siebie

wiara jak wiara bez miłoWci trwać nie chciała

potem przyjaaM odeszła zostałam sama

z nadzieja ta odchodzi ostatnia

miałam juz tylko ja niestety i ona odeszła

cichutko, bez łez

nawet drzwi nie zamknCła zrobiła to celowo

by przeci>g wywiał wspomnienia zostawiły po sobie

swoja piata siostrC te najbrzydsz>

Page 58: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

niechciana

nienawiWć która wiernie przy mnie trwa

Page 59: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

na pocz>tku drogi gdy w cycie wchodziłam

m>drzy ludzie mówili ida droga obrana

kochaj cierp przebaczaj

z drogi wybranej

nigdy nie zbaczaj m>drzy to byli ludzie

lecz cycie krCtymi prowadzi drogami

kochałam, cierpiałam przebaczyć umiałam

zapominałam o sobie samej

by być dla innych cóc cycie

jak fala płynCło serce samotne

dziW pozostało i kocha i cierpi

i przebaczyć umie

lecz czy zapomni? gdzie dziW jesteWcie

m>drzy ludzie

Page 60: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

…. w taki dzieM jak dzisiaj szczególny

pełni jesteWmy refleksji, zadumy

zapalamy Wwiece na grobach naszych

bliskich

a moce by tak dzisiaj miłoWci znicz zapalić

by smutek odpCdzić tCsknotC oddalić

wszak umarła i ona bolesna i ciCcka

bo nigdy nie spełniona lecz gdzie jej grób znaleać czy w sercu na dnie czy w myWlach gor>cych

czy bóg jeden wie gdzie gdzie miłoWć spoczywa

zmCczona, struchlała taka samotna

przez nikogo nie chciana

odeszła w spokoju wWród łez bez krzyku

wiem gdzie jej grób jest w tym moim wierszyku.

zapale jej WwieczkC bo o niej pamiCtam

Page 61: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

codziennie, w kacdej chwili

nie tylko od WwiCta.

Page 62: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

o był mój bł>d bom mu za bardzo zaufała

to był mój bł>d bom go za bardzo pokochała

to był mój bł>d bom całe serce mu oddała

dziW płaczC, tCsknie szlocham

to jest mój bł>d bo całym sercem

mocno kocham to jest mój bł>d

cal w sercu pielCgnujC to jest mój bł>d

jak cieM po Wwiecie martwa sie snuje

to jest mój bł>d

Page 63: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

wstajC

wstaje z kolan po kopniaku od cycia

wstaje powoli

budzC siC moce silniejsza

moce słabsza na pewno inna

juz nie ta sama juz nie zdruzgotana

podnoszC siC ciCcko

serce wci>c bije

myWli siC pl>cz> kolana juz bola

wstajC powoli

uWmiech chce załocyć nie pasuje

oczom blask nadać mCtniej> wci>c jeszcze

ale juz płuca wci>gaj> powietrze

wci>c boli kopniak od cycia

wstajC powoli

Page 64: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

gdzie oni s> gdzie s> moi przyjaciele

obiecali być zabrakło ich

odwrócili sie plecami by nie słyszeć mojej proWby o pomoc

mojej przyj>ć nie chcieli wyci>gniCta dłoM

zdeptali w moje plecy wbili nóa

ach jak boli ci>cy samotnoWć

i dławi smutek brak jest rozmowy

i Wmiechu cóc cycie

bywa okrutne ale jakce piCkne

na miejsce starych przyjd> nowi

moce ci nie zawiod>?

Page 65: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

mój przyjacielu gdzie dziW jesteW

co robisz kogo tulisz gdy ja tu sama

z myWlami sie bije twoje ramiona były

takie ciepłe i bezpieczne

a usta mówiły słowa serdeczne

oczy błCkitne tak słodko sie Wmiały

ramiona tuliły i dla mnie byłeW cały

gdzie dziW jesteW do kogo twe usta sie Vmieja

gdy ja tu sama wci>c czekam

z nadziej> na to, ce wrócisz

przytulisz uWciWniesz ze powiesz jestem

i bCdC juz zawsze

przy tobie, dla ciebie bo lubisz mnie przeciec

nadzieja tylko ona dziW jeszcze

trwa przy mnie choć słaba i nikła

Page 66: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

była sobie miłoWć taka samotna i smutna

przygarnCłam ,utuliłam otworzyłam jej serce

zadomowiła sie na dobre rozpaliła zmysły i ogieM

zaiskrzyły oczy jej blaskiem

uWmiech na usta włocyła i była szczCWliwa

a ja razem z ni> szłyWmy tak obie

przez jakiW czas jedna szczCWliwsza od drugiej

bez wymagaM, bez c>dzy ot takie dwie istotki

ac znudziło jej sie w mym sercu widać miejsca miała za mało

albo zadać wiCcej chciała i poszła sobie

zostawiła mnie sama po niej do serca zapukała tCsknota

z ni> łzy przyszły słone

i dziW tak w trojkC idziemy przez cycia drogi krCte

bez niej ciCcka droga

Page 67: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

w moich marzeniach byłeW mCcczyzna o jasnych włosach

miałeW błCkitne oczy i silne ramiona

twoje dłonie były miCkkie a usta uczuciem wypełnione

takiego sobie wymyWliłam

po co nie wiem takiego wymyWliłam

i....dostałam ciebie los spełnił marzenie

cycie było rajem kacde jednak drogi

kiedyW s> rozstajem i na takim właWnie

drogi cycia zakrCcie zgubiłam gdzieW ciebie

do szczCWcia zaklCcie dziW idC juz sama

z cyciem sie kłócC o ciebie dało i posmakować raju

byłam z tob> w niebie

a los stał za drzewem i chichotał złoWliwie

co cycie dało zabrał tak daleko mi dzisiaj do ciebie

Page 68: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

brak mi juz sił brak mi juz chCci do walki z cyciem

nie mam dla kogo wałczyć o siebie

gdy nawet bliscy

s> tak dalecy

m>c ma komputer córka kolegów

i nawet piesek Wpi w swoim k>cie

a ja sie krCcC

niczym liWć suchy rzucony wiatrem

gdzieW w zawieruchy

nie mam juz siły z cyciem sie mierzyć wci>c jest silniejsze

wci>c kopie mocno

i cóc mam zrobić cyć, wegetować czy poddać sie całkiem czy ulec pokusie

Page 69: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

ach jakce nCci spokój i cisza

cadnych problemów i lekkoWć puchu

chce dziW juz zasn>ć

i nie wstać wiCcej ach kusi ach nCci

Page 70: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

nie ma juz nic pustka

cisza nicoWć

nie ma juz nic nadziei. wiary....

nie ma juz nic

nawet cienia radoWci wokół pusto

zabrakło sił nie ma juz nic

nawet mnie bo jest tylko ciało

puste, wypalone, nijakie nie ma w nim nic

tylko organy bez uczuć nie ma juz nic

ani człowieka ani osoby nie ma nic

pustka taka czarna jak noc

bez ksiCcyca

nicoWć jak kosmos bezbrzecna

wypaliło sie juz wszystko

nie ma juz nic

ból....ból....ból.

Page 71: 159

[z umęczonej głowyカカカカ]

przyszła do mnie

taka biedna, smutna

opuszczona

znalazła mnie

nikt jej nie chciał bo była trudna

samotnoWć

zagoWciła w mym sercu

wraz z ni> przyszedł smutek i ból

łzy ....dot>d były same

teraz miały

towarzyszy

i tak sobie cyj>

w mym sercu

radoWć i uWmiech

wygoniły

blask oczu

przepCdziły

Page 72: 159