1. Zagadka o logikach Nie wiem - Uniwersytet Wrocławskikisiel/Zagadki logiczne.pdf · 5. Zagadka...
Transcript of 1. Zagadka o logikach Nie wiem - Uniwersytet Wrocławskikisiel/Zagadki logiczne.pdf · 5. Zagadka...
1. Zagadka o logikach
Jakie rozumowanie logiczne kryje sie za następującym dowcipem:
Trzech młodych logików wchodzi do baru.
– Dla wszystkich piwo? – pyta barman, próbując domyślić się zamówienia.
– Nie wiem – odpowiada pierwszy logik.
– Nie wiem – odpowiada drugi logik.
– Tak – odpowiada trzeci logik.
2. Zadanie o gwiazdkach
Oto przykład rozumowania dedukcyjnego zamieszczony w jednym z najpopularniejszych
podręczników krytycznego myślenia L.A. Groarke, C.W. Tinadle, Good Reasoning Matters!.
Autorzy podają uzasadnienie, dlaczego konkluzja C wynika z przesłanek P1 i P2 w sposób
dedukcyjny (konieczny). Czy umiałbyś podać takie uzasadnienie bez zaglądania do tego
podręcznika?
P1 = Wszystkie ćwiczenia, które mają odpowiedzi na końcu książki, oznaczone są
gwiazdką.
P2 = Ćwiczenie nr 5 oznaczone jest gwiazdką.
C = Ćwiczenie nr 5 ma odpowiedź na końcu książki.
3. Zagadka: Algebraf
Popularnym rodzajem zagadek logicznych są tzw. algebrafy.
Przykład: Jakie różne cyfry kryją się pod literami A, B… , H?
ABC – DA = AFG
+ x :
AG : DF = A
AHB – DEG = DDC
4. Zagadka o zapałkach
Ułóż dziewięć zapałek tak, by powstało pięć trójkątów. Ułóż sześć zapałek tak, żeby powstały
cztery trójkąty.
5. Zagadka Einsteina
Autorstwo poniższej zagadki przypisuje się Albertowi Einsteinowi, który miał przy tym
powiedzieć, że tylko 2% ludzi jest w stanie ją rozwiązać. Oto jedna z wersji krążących w
Internecie.
Pięciu ludzi różnych narodowości zamieszkuje pięć domów w pięciu różnych kolorach
ustawionych w jednej linii. Wszyscy palą papierosy pięciu różnych marek i piją pięć różnych
napojów. Hodują zwierzęta pięciu różnych gatunków.
1. Norweg zamieszkuje pierwszy dom od lewej.
2. Anglik mieszka w czerwonym domu.
3. Zielony dom znajduje się bezpośrednio po lewej stronie domu białego.
4. Duńczyk pija herbatę.
5. Palacz Rothmansów mieszka obok hodowcy kotów.
6. Mieszkaniec żółtego domu pali Dunhille.
7. Niemiec pali Marlboro.
8. Mieszkaniec środkowego domu pija mleko.
9. Palacz Rothmansów ma sąsiada, który pija wodę.
10. Palacz Pall Malli hoduje ptaki.
11. Szwed hoduje psy.
12. Norweg mieszka obok niebieskiego domu.
13. Hodowca koni mieszka obok żółtego domu.
14. Palacz Philip Morris pija piwo.
15. W zielonym domu pija się kawę.
Pytanie: Który z nich hoduje rybki?
6. Zagadka o policjantach
Wchodzimy do pokoju w komisariacie policji. Za długim stołem naprzeciwko nas siedzi
czterech mężczyzn. Wśród nich jest komendant Kowalski. Mamy następujące informacje:
1. Osoba siedząca po lewej stronie komendanta Kowalskiego pali fajkę.
2. Komisarz Nowak nie pali papierosa.
3. Na trzecim miejscu od lewej strony nie siedzi ani komisarz Nowak, ani prokurator Stępień.
4. Osoba po prawej stronie podkomisarza Palucha pali papierosa.
5. Komisarz Nowak nie pali cygara.
6. Palący papierosa siedzi po lewej pana z cygarem.
7. Na końcu stołu siedzi osoba paląca cygaro.
Pytanie: Gdzie siedzi komendant Kowalski?
7. Zagadka o dziewięciu punktach
Mamy dane dziewięć punktów na płaszczyźnie, tak że tworzą one punkty przecięcia linii w
szachownicy 3 × 3, jak na rysunku.
Narysuj ciągłą linię łamaną, która składa się dokładnie z pięciu odcinków prostych, taką że
przechodzi ona przez wszystkie dziewięć punktów. Czy można narysować linię łamaną, która
składa się dokładnie z czterech odcinków prostych i przechodzi przez wszystkie punkty?
Zadanie: Wybory
Oto oryginalna logiczna argumentacja dotycząca wyborów w Polsce w roku 2015 i tego, czy
kandydat X Platformy Obywatelskiej (PO) zdobędzie mandat.
X został umieszczony na liście kandydatów w okręgu kieleckim, innym niż startował do tej
pory. W okręgu tym jest słabiej znany i nie ma żadnych związków z regionem. Jako ważna
dla partii osoba umieszczony został jednak na pierwszym miejscu listy. W rozmowie z kolegą
stwierdziłem, że X na pewno zdobędzie mandat, bo PO jest ciągle na tyle popularna, że w
każdym okręgu zdobędzie co najmniej jeden mandat, a ponadto pierwszy kandydat na liście
praktycznie zawsze zdobywa najwięcej głosów.
Zrekonstruuj to rozumowanie w formie diagramu i oceń jego poprawność
8. Zagadka o autobusie
Spójrz na rysunek autobusu wykonany przez dziecko. Czy można z tego rysunku
wywnioskować, gdzie jest przód, a gdzie tył?
9. Przykład (pochopne uogólnienie)
Mówi ojciec do synów:
− Ktoś ukradł nam krowę!
Starszy syn:
− Jak ukradł, to znaczy konus jakiś.
Średni syn:
− Jak konus, to pewnie z Trojanowa.
Najmłodszy syn:
− Jak z Trojanowa, to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa. I dali Wasylowi po mordzie. Wasyl
jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także
bez efektu. Chcąc nie chcąc, wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli
przed sędzią i ojciec mówi:
− Obudziłem się rano, patrzę krowę ktoś ukradł. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że
jak krowę ukradł, to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus, to z pewnością z
Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa, to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po
mordzie, jak należy, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
− Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No, na ten przykład,
powiedzcie mi, co mam w tym pudełku?
Ojciec:
− Pudełko kwadratowe.
Najstarszy syn:
− To znaczy, że w nim coś okrągłego.
Średni syn:
− Jak okrągłe, to musi być pomarańczowe.
Najmłodszy:
− Jak pomarańczowe, to z pewnością mandarynka.
Sędzia zagląda do pudełka i zdumiony wykrzykuje:
− No, Wasyl... Krowę trzeba jednak oddać.
10. Zagadka z żarówką
Stoisz przed wejściem do pokoju. Wiesz, że w środku jest żarówka, którą zapala tylko jeden z
trzech przełączników znajdujących się w korytarzu kilka metrów od wejścia do pokoju.
Wszystkie trzy przełączniki znajdują się w pozycji „wyłączony”. Drzwi do pokoju zamykane
są automatycznie, więc gdy stoi się przy przełącznikach, nie ma możliwości sprawdzenia, czy
żarówka w pokoju jest zapalona. Ile razy trzeba wejść do tego pokoju, żeby z pewnością
stwierdzić, który przełącznik służy do zapalania żarówki w pokoju.
11. Zagadka o urodzinach
Albert i Bernard właśnie zaprzyjaźnili się z Cheryl i chcą się dowiedzieć, kiedy ma urodziny.
Cheryl podała im listę dziesięciu możliwych dat:
15 maja, 16 maja, 19 maja
17 czerwca, 18 czerwca
14 lipca, 16 lipca
14 sierpnia, 15 sierpnia, 17 sierpnia
Następnie Cheryl podała Albertowi rzeczywisty miesiąc, a Bernardowi dzień swoich urodzin.
ALBERT: Nie wiem, kiedy są urodziny Cheryl, ale wiem, że Bernard też tego nie wie.
BERNARD: Na początku nie wiedziałem, kiedy są urodziny Cheryl, ale teraz już wiem.
ALBERT: W takim razie ja też znam datę urodzin Cheryl.
Kiedy są urodziny Cheryl?
12. Zagadka o parkingu
Janek postawił samochód na parkingu i zapomniał numeru pola. Wyjrzał przez okno i
zobaczył, że pola są ponumerowane jakąś dziwną metodą. Oto fragment parkingu, na którym
stał jego samochód.
6 06 68 88 ? 98
Jaki numer jest pod samochodem Janka?
13. Zagadka o ośmiu szklankach
Na stole stoi w jednej linii osiem szklanek. Patrząc od lewej, pierwsze cztery są napełnione
mlekiem, a pozostałe cztery są puste. Chcemy uzyskać taki układ szklanek w jednej linii, w
którym napełnione szklanki stoją naprzemiennie z pustymi (czyli co druga szklanka jest
pełna, a co druga pusta). Czy da się to zrobić, nie ruszając więcej niż dwóch szklanek?
14. Zagadka o panu Froo
Pan Froo mieszka na dwunastym piętrze w swoim wieżowcu. Codziennie rano wychodzi z
domu do pracy, wsiada do windy na dwunastym piętrze, zjeżdża na parter i wysiada. W
drodze powrotnej wsiada na parterze, ale wysiada na szóstym piętrze, a resztę drogi pokonuje
schodami. Wyjątkami są dni, kiedy pada śnieg lub deszcz, wtedy pan Froo wjeżdża
bezpośrednio na dwunaste piętro. Wyjaśnij zachowanie pana Froo.
15. Zagadka o trzech kaczkach
Na drzewie siedziały trzy kaczki. Wokół nie było żadnych innych kaczek. Pod drzewem
zgromadziło się trzech myśliwych. Wystrzelili ze swoich strzelb. Każdy zabił jedną kaczkę.
Dwie kaczki odleciały. Jak to możliwe? (Dla ułatwienia dodajemy, że w żadną kaczkę nie
trafiła więcej niż jedna kula).
16. Zagadki z Hobbita
W literaturze pięknej pełno jest różnego rodzaju zagadek o nieco innym charakterze niż
dotychczas przytoczone. Oto dwie zagadki z „pojedynku na zagadki” Golluma z Bilbem z
książki Hobbit J.R.R. Tolkiena (w przekładzie P. Braiter).
Gollum:
Ta rzecz głębokie korzenie miewa,
wyższa jest niźli drzewa
ku niebu sięga wyniośle,
chociaż ni piędzi nie rośnie.
Bilbo:
Trzydzieści białych koni.
na łące czerwonej.
najpierw kłapią,
potem człapią,
w końcu stoją nieruchome.
17. Zagadka o niedźwiedziu
Myśliwy widzi przed sobą niedźwiedzia. Używając kompasu, stwierdza, że niedźwiedź
znajduje się dokładnie w kierunku na północ od niego. Myśliwy idzie 1000 metrów dokładnie
w kierunku na wschód. W tym czasie niedźwiedź nie rusza się z miejsca. Po przejściu 1000
metrów myśliwy stwierdza, że niedźwiedź nadal znajduje się dokładnie w kierunku na północ
od niego. Jakiego koloru był niedźwiedź?
18. Zadanie: Dedukcja Sherlocka Holmesa
Zadanie polega na przeczytaniu jakiegoś opowiadania Arthura Conan Doyle’a, ze
szczególnym zwróceniem uwagi na „dedukcje” Sherlocka Holmesa, oraz wyszukanie i
wskazanie w nich nieuwzględnionych rozsądnych możliwości. Żeby móc podać przykład
wykonania takiego zadania, streszczamy poniżej opowiadanie Tajemnica złotego pince-nez
(Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1988), posługując się obszernym cytatem.
Opowiadanie rozpoczyna się, gdy w pewien zimny i burzliwy wieczór listopadowy (,,Wiatr
wył i trzaskał okiennicami”), w mieszkaniu słynnego detektywa zjawia się młody inspektor
Hopkins i opowiada o zbrodni dokonanej właśnie w małym miasteczku Yoxley. Oto w domu
pewnego profesora, cieszącego się dobrą opinią i sławą uczonego człowieka (domu stojącego,
rzecz jasna, na uboczu), służąca po usłyszeniu przeraźliwego krzyku znajduje w pracowni
profesora jego osobistego sekretarza, leżącego na dywanie, z przebitą szyją. Narzędziem
zbrodni okazał się nóż profesora, służący normalnie do otwierania listów, a porzucony teraz
kilka metrów od ciała ofiary. Nie ma żadnych motywów. Nikt (profesor, służąca i gospodyni)
nie domyśla się powodu zbrodni (sekretarz nie miał żadnych wrogów). Przed śmiercią, na
rękach służącej, zamordowany zdołał wyszeptać jedynie: ,,Profesorze, to była ona...”.
Profesor, niestety, nie domyśla się, o co w tych słowach chodzi. W ręku denata inspektor
Hopkins znalazł złote pince-nez, najwyraźniej należące do mordercy (bo sekretarz miał dobry
wzrok).
Holmes wziął szkła do ręki i badał je z wielką uwagą i żywym zainteresowaniem.
Nasadził na nos i próbował czytać, potem podszedł do okna i wyjrzał na ulicę, następnie
obejrzał pince-nez w pełnym świetle lampy. W końcu zaśmiał się krótko pod nosem,
usiadł przy stole i napisał kilka zdań na papierze, który wręczył inspektorowi Hopkinsowi
ze słowami:
– To najlepsza rada, jakiej mogę panu udzielić. Może przyda się panu na coś.
Zdziwiony detektyw odczytał głośno co następuje:
– ,,Poszukuje się kobiety o dobrych manierach i wykwintnie ubranej. Posiada ona
szczególnie gruby nos i blisko siebie osadzone oczy. Czoło zmarszczone, ostry wyraz
twarzy, plecy prawdopodobnie skrzywione. Pewne szczegóły wskazują na to, że w
ostatnich dwóch miesiącach była dwa razy u optyka, ponieważ używa szkieł bardzo
silnych, a optyków jest niewielu, zatem nietrudno będzie odnaleźć jej ślad”.
Holmes zaśmiał się widząc zdumienie Hopkinsa. Muszę się przyznać, że i ja (dr Watson)
byłem zdumiony.
– Cała ta dedukcja jest niezwykle prosta – rzekł. – Według mnie nie ma przedmiotu
bardziej nadającego się do badań niż pince-nez, i to takie specjalne pince-nez jak to. Jest
własnością kobiety, to wynika z jego wykonania i ostatnich słów umierającego
sekretarza. Ze złotej kunsztownej oprawy wnoszę, że należy do kobiety o dobrych
manierach, wytwornie ubranej. Kabłąki są silnie rozstawione, więc nos jej u nasady musi
być bardzo gruby. Nosy tego gatunku są zazwyczaj krótkie, ale zdarzają się wyjątki, więc
przy tym twierdzeniu nie będę się upierał. Ja sam mam wąska twarz, a jednak szkła są dla
mnie ułożone za blisko. Wynika z tego, że oczy naszej damy muszą być blisko siebie
osadzone. Możesz się przekonać Watsonie, że szkła są wklęsłe i bardzo silne. Kobieta,
która przez całe życie jest tak krótkowidząca, musi nosić ślady tej ułomności na czole w
postaci zmarszczek i mieć skrzywione plecy.
– Tak – odparłem. – Twoje argumenty są niezwykle jasne. Przyznaję jednak, że nie
wiem, z czego wnioskujesz o dwukrotnym odwiedzeniu optyka.
Holmes wziął ponownie pince-nez do ręki.
– O ile ci wiadomo – wyjaśnił – kabłąki pokryte są pasemkami korka w celu złagodzenia
ucisku na nos. Jedno pasemko jest brudne i zatłuszczone, drugie natomiast nowe.
Widocznie niedawno zostało założone. Tamto zaś zostało zmienione nie dalej jak przed
kilkoma miesiącami. Obydwa są takie same i wykonane identycznie, mogę więc założyć,
że obie naprawy zostały dokonane w tym samym sklepie.
– Na Boga, to cudowne! – zawołał Hopkins z najwyższym podziwem. – Pomyśleć, że
wszystko to miałem w ręku i nie wiedziałem o niczym!
(A. C. Doyle, Tajemnica złotego pince-nez, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1988, s.
11-12).
Gdy Holmes, dr Watson i inspektor Hopkins przyjechali (nazajutrz) do Yoxley, policjant
pełniący tam służbę od czasu dokonania morderstwa stwierdził, że nic się nie działo. Wedle
Hopkinsa morderca dostał się do domu przez tylne drzwi, trafiając na korytarz prowadzący do
pracowni. Na ścieżce przed domem dochodzącej do tych drzwi nie było co prawda żadnych
śladów, mimo iż w nocy padał deszcz, ale były ślady, tyle że niewyraźne, na wąskim
trawniczku obok ścieżki. Z tego Hopkins wywnioskował, że morderca (czy morderczyni)
działał z premedytacją, bo niestąpnięcie na ścieżkę z tego trawniczka wymagało dużej uwagi.
Korytarz prowadzący do pracowni wyłożony był chodnikiem kokosowym (także tu nie było
żadnych śladów). Takim samym chodnikiem wyłożony był drugi, podobny korytarz łączący
pracownię z sypialnią profesora na piętrze. Profesor, niedomagający i niesprawny, podczas
wszystkich zdarzeń przebywał w swojej sypialni i tam został zawiadomiony o zbrodni.
Holmes przeprowadził krótkie wywiady. Porozmawiał z profesorem, nie wypytując go
zbytnio (za to wypalając w międzyczasie kilka papierosów) i obiecując po obiedzie zdać
sprawozdanie ze śledztwa. Od gospodyni dowiedział się, że na skutek morderstwa profesor
nie tylko nie stracił apetytu, ale przeciwnie, jadł więcej niż zazwyczaj.
Po obiedzie Holmes poinformował profesora, że znalazł rozwiązanie zagadki. Mordercą jest
kobieta, którą profesor zna i obecnie ukrywa ją w schowku za tą oto szafą! w tym momencie
ukrywająca się kobieta wyszła. (W rzeczywistości okazała się byłą żoną profesora, który był
Rosjaninem i zdradził kiedyś grupę rewolucjonistów, do której oboje należeli, schroniła się w
Anglii itd. itd. – Czytelnika zainteresowanego tymi politycznymi motywami zbrodni
odsyłamy do źródła). Nas interesuje, jak Sherlock wszystko to wydedukował. Oto jego
wyjaśnienie:
Było dla mnie całkiem jasne, że osoba o tak słabym wzroku, bez szkieł jest całkowicie
bezradna. Gdy oświadczono mi, że powróciła tą samą drogą, uznałem to za niemożliwe;
musiałaby przecież, idąc bez pince-nez, stąpnąć choć raz na ścieżkę lub o nią zawadzić.
Trawnik byłby wówczas dla niej zbyt wąski. Nieprawdopodobieństwem było, aby nosiła
ze sobą drugą parę szkieł. Biorąc to za podstawę, mogłem przyjąć, że znajduje się nadal
w domu. Spostrzegłszy podobieństwo obu korytarzy, byłem pewny, że musiała się
omylić! jeśli pomyliła się i poszła przez fałszywy korytarz, to musiała znaleźć się w
pokoju profesora. Innej drogi nie było. To wzmogło moją czujność. Począłem szukać
dowodów, które by potwierdziły moje przypuszczenie, i rozglądałem się po pokoju w
poszukiwaniu jakiejś kryjówki. Dywan przytwierdzony był do podłogi na stałe, tak że
zaniechałem przypuszczeń o drzwiach w podłodze. Natomiast schowek mógł się
znajdować poza szafami. O ile panom wiadomo, takie schowki znajdują się czasem w
starych bibliotekach. Zauważyłem, że wszędzie na podłodze poukładane są stosy książek,
jedynie przed jedną z szaf było wolne miejsce. Tam więc musiało znajdować się jakieś
wejście. Nie zauważyłem jednak żadnych śladów. Dywan w tym miejscu posiadał kolor
ciemnobrązowy, co doskonale nadało się do mojego eksperymentu. Postanowiłem zatem
dokonać pewnej próby; paliłem jednego papierosa za drugim, a popiół strząsałem przed
ową szafą. Był to prosty, lecz doskonały w efekcie podstęp. Potem zeszliśmy na dół i
wybadawszy w twojej obecności, Watsonie, gospodynię, ustaliłem, że zwiększyła się
ilość zjadanych potraw przez profesora. To było do przewidzenia, musiał bowiem żywić
o jedną osobę więcej. Następnie wróciliśmy na górę i tu przez zrzucenie pudełka (z
papierosami) stworzyłem sposobność dokładnego zbadania powierzchni dywanu. Ślady
pozostawione na popiele wskazały mi, że ktoś wychodził z kryjówki w czasie naszej
nieobecności.
(A. C. Doyle, Tajemnica złotego pince-nez, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1988, s.
24).
19. Zadanie: test na inteligencję
Istnieje bardzo wiele zagadek z cyklu „test na inteligencję”, wymagających odgadnięcia
kolejnego elementu pewnego ciągu. Zwykle są to liczby lub rysunki. Najprostszy przykład to
ciąg cyfr.
Pytanie: Jaka jest kolejna, niewymieniona, liczba w ciągu:
3, 2, 4, 3, 5, 4, …?
20. Zagadka o parach liczb
Kolejna zagadka z cyklu „test na inteligencję” dotyczy par liczb. Jaka cyfra kryje się za
znakiem zapytania?
(1,0), (8,2), (4,0), (6,1), (9,?)
21. Zagadka o Alicji na konwencji logików
Jest to zagadka logiczna uchodząca za jedną z najtrudniejszych lub najbardziej
zaskakujących. Prezentowana jest w różnych wersjach. Tutaj przedstawiamy ją w popularnej
wersji opowieści o Alicji w Krainie Czarów. Taka wersja wymaga dodatkowo odsiania
informacji nieistotnych dla rozwiązania i zwrócenia uwagi na te istotne.
*
Alicja przechadzała się właśnie wyłożonymi kamieniem ścieżkami rozległego lasu Krainy
Czarów, gdy z pobliskiego prześwitu doszły ją jakieś odgłosy. Będąc osobą ciekawą,
wdrapała się na rosnące opodal drzewo i stała się świadkiem następującej sceny: dookoła
olbrzymiego stołu zgromadziło się 31 ludzi. Naprzeciw nich stał Mistrz, zabawny, odziany w
szkarłatną tunikę profesor z krótką, białą brodą. Gestem uciszył on zebranych i wygłosił
najprzedziwniejszą mowę, jaką Alicji kiedykolwiek zdarzyło się słyszeć.
– Koledzy logicy. My, najbardziej zdyscyplinowane i ścisłe umysły Krainy Czarów,
zgromadziliśmy się tu dzisiaj na naszej 125. dorocznej konwencji. Usłyszeć będziemy mogli
zadziwiające baśnie logiki, myśleć będziemy o rzeczach dla zwykłych śmiertelników
niepomyślanych, przemierzymy zbocza Gór Nieskończonych Dociekań i najbardziej
wymagające Szlaki Intelektu. Lecz wprzód musimy upewnić się, że żaden intruz nie ukrywa
się w naszym kręgu.
Po czym profesor ruszył dookoła stołu, każdemu mijanemu logikowi przylepiając do czoła
niewielką kolorową kropkę. Powróciwszy do swego miejsca u szczytu stołu, rozpoczął
objaśnianie zasad tego cudacznego eksperymentu.
– Każdy z was widzi kropki na czołach wszystkich swych kolegów, ale byłem ostrożny, aby
nikt nie dostrzegł koloru swej własnej. Zadaniem każdego z was jest odgadnąć kolor, jakim
jest oznaczone jego czoło.
– Tylko jedna jest reguła i jest ona prosta. Co minutę ten dzwonek wyda dźwięk. Jeśli w tej
chwili ktoś z was znał będzie kolor kropki, którą nosi, niech wstanie od stołu i dołączy do
mnie na sąsiedniej polanie, gdzie konwencja będzie toczyć się dalej. Jeśli jednak jego kolor
jest mu wciąż nieznany, niech pozostanie przy stole.
– Ten, kto pozostanie przy stole, gdy powinien był wstać, albo też wstanie, gdy raczej
powinien był siedzieć, nie może rzecz jasna tytułować się logikiem. Ktoś taki usunięty będzie
z tej konwencji, z nieodwołalnym zakazem powrotu.
Profesor zamierzał już odejść, gdy jego uwagę zwróciło wyraźne zakłopotanie
najbystrzejszego z nowicjuszy. Jego wątpliwości rozproszył tymi słowy:
– Nie obawiaj się młodzieńcze. Jest możliwe rozwiązać to zadanie. Choć oczywiście nie
wolno wam w żaden sposób porozumiewać się ze sobą.
Nowicjusz uśmiechnął się, gdyż Mistrz Zgromadzenia Najbardziej Zdyscyplinowanych i
Ścisłych Umysłów Krainy Czarów nie może wygłaszać zdań fałszywych. Na oczach
zdziwionej już do wszelkich granic Alicji profesor opuścił zgromadzenie i eksperyment się
rozpoczął.
Na pierwszy dzwonek opuściły stół cztery osoby. Na drugi, wszyscy z czerwonymi kropkami
wstali razem i wyszli. Przy trzecim nie poruszył się nikt, podczas gdy na czwarty zareagowała
przynajmniej jedna osoba. Wspomniany już nowicjusz oraz jego obecna siostra, oboje z
kropkami innego koloru, wstali krótko potem, ale każde wcześniej, niż za ostatnim
dzwonkiem. Znużoną długimi mowami Alicję ogarnął głęboki sen, zanim test dobiegł końca.
*
Czy możesz wyjawić jej, ile razy rozległ się dzwonek, zanim stół opustoszał?
22. Zagadka o niewiernych żonach matematyków
Na kongresie sycylijskich matematyków w Palermo okazało się, że żony niektórych spośród
zebranych uczonych nie są im wierne. Matematyk, mimo że buja w obłokach, rozmawia z
kolegami i wie doskonale, którzy z jego kolegów są zdradzani. Nie wie natomiast, czy
zdradza go własna żona, bo mu nikt tego nie powie. O tym, że przynajmniej jeden z nich jest
zdradzany, dowiedzieli się od prowadzącego. Dostali też od niego pistolety, aby mogli
popełnić honorowe samobójstwo, gdyby wydedukowali, że żony ich zdradzają.
Po pierwszej nocy przewodniczący zwołał zebranie i okazało się, że nikt się nie zabił.
Nakazał więc matematykom ponownie zastanowić się nad wiernością swoich żon. Jednak
drugiej nocy również nikt się nie zastrzelił. Podobnie trzeciej i czwartej. Piątej nocy natomiast
aż pięciu matematyków popełniło samobójstwo!
Ilu matematyków zdradzały żony i jak do tego doszli?
23. Zagadka o Platonie i Sokratesie
(Być może jest to najtrudniejsza zagadka logiczna z powszechnie znanych. Nietrudno znaleźć
ją w Internecie, ale bardzo trudno natrafić na jej poprawne rozwiązanie. Wiele rozwiązań
wskazanych na różnych stronach internetowych jest błędnych).
*
Wielkim filozofom zapowiedziano, że podane zostaną im dwie liczby naturalne większe od 1
i mniejsze od 100. Sokrates poznał jedynie sumę tych liczb, a Platon jedynie ich iloczyn.
Następnie filozofowie przeprowadzili taki oto dialog:
PLATON: Nie wiem, jakie są to liczby.
SOKRATES: Wiedziałem, że nie będziesz wiedział, ale ja również nie wiem.
PLATON: To teraz już wiem, jakie są to liczby.
SOKRATES: To ja też już wiem.
Jakie to są liczby?
24. Zadanie o kolorach kapeluszy
Jest to w zasadzie zadanie z rachunku prawdopodobieństwa (chociaż wystarczy tu
elementarna znajomość w tym zakresie, a potrzebny jest dobry pomysł).
Grupa trzech graczy wchodzi do pokoju, każdy ma na głowie czerwony lub niebieski
kapelusz. Kolor kapelusza jest ustalony przez rzut symetryczną monetą, przy czym wyniki
losowania dla jednego gracza nie mają żadnego wpływu na wynik losowania w przypadku
innego. Każda osoba widzi kapelusze innych graczy, ale nie widzi swojego. Zabroniona jest
jakakolwiek forma komunikacji, poza jednym określonym przypadkiem: po tym, jak
zawodnicy zobaczą kapelusze innych graczy, muszą natychmiast dokonać następującego
wyboru: albo zgadnąć kolor swojego kapelusza, albo powiedzieć pas.
Grupa wygrywa 3 miliony dolarów do podziału, jeżeli co najmniej 1 z 3 zawodników
odgadnie prawidłowo i jeżeli żaden się nie pomyli (czyli albo zgadnie prawidłowo, albo
powie pas).
UWAGA: Zawodnicy dokonują swojego wyboru jednocześnie i niezależnie od decyzji innych
(mogą jednak przed rozpoczęciem gry, czyli przed losowaniem, ustalić strategię).
Pytanie: Czy istnieje strategia, która sprawia, że szanse na wygraną dla grupy są większe niż
50%?
25. Zagadka Plutarcha
Przykład pochodzący od Plutarcha, modyfikowany przez późniejszych autorów. Oto jedna z
takich modyfikacji, w formie zagadki.
Pewien ród królewski przekazuje sobie z pokolenia na pokolenie łańcuch wykonany kilkaset
lat temu na zlecenie pierwszego z królów dynastii. Stanowi on najważniejszy symbol
królewskiej władzy. W starożytnym łańcuchu co pewien czas kruszeje jakieś ogniwo i jest
wymieniane na nowe. Stare, pęknięte ogniwa są pieczołowicie przechowywane w skarbcu.
Gdy aktualny król przynosi łańcuch do nadwornego jubilera z prośbą o wymianę kolejnego
ogniwa, jubiler czyni to, ale jednocześnie zauważa, że w tym momencie w skarbcu znajdują
się już wszystkie ogniwa łańcucha wykonanego kilkaset lat temu dla pierwszego króla. Nowa
technologia umożliwia ich naprawienie i połączenie z powrotem w jeden łańcuch. Jubiler
zwraca królowi dwa łańcuchy: jeden, który otrzymał od króla i wymienił w nim kolejne
ogniwo, oraz drugi, zrekonstruowany ze starych ogniw. Który z nich jest teraz oryginalnym
łańcuchem? Który jest owym najważniejszym symbolem władzy królewskiej?
26. Zagadka o piratach
W załodze pięciu piratów obowiązuje hierarchia liniowa: od najważniejszego do najmniej
ważnego. Ten, który jest obecnie najważniejszy, jest kapitanem. Piraci znaleźli 100 złotych
monet, które rozdziela kapitan pomiędzy wszystkich piratów według własnego uznania. Sęk
w tym, że po rozdziale pieniędzy wszyscy głosują nad tym, czy zabić kapitana. Jeśli
przynajmniej połowa wszystkich piratów (liczonych łącznie z kapitanem) zagłosuje za
zabiciem kapitana, wtedy zostaje on zabity, a nowym kapitanem zostaje następny w hierarchii
i zabawa zaczyna się od nowa, aż pieniądze zostano rozdzielone tak, że kapitan przeżyje
głosowanie. Pytanie brzmi: Jak powinien rozdzielić pieniądze początkowy kapitan, tak aby
nie zostać zabitym i zachować jak największą część łupu? Zakładamy, że piraci potrafią
logicznie wnioskować i każdy podejmuje zawsze optymalny wybór. W sytuacji gdy zarówno
zabicie kapitana, jak i jego niezabicie daje piratowi ten sam zysk, głosuje za zabiciem
(przesuwa się w hierarchii). Gdy nie spodziewa się żadnego zysku, to głosuje tak, żeby
przynajmniej zachować życie. (Zadanie dotyczy znalezienia tzw. równowagi Nasha, ale
rozwiązania da się wykoncypować elementarną logiką).
25. Zagadka o krokodylu
Jest to starożytna zagadka, autorstwa Lukiana, w formie dialogu między Stoikiem i Kupcem:
Stoik: Jeśliby twoje dziecko bawiące się koło rzeki złapał krokodyl i obiecał ci je zwrócić,
jeśli odgadniesz, co on postanowił zrobić, zwrócić dziecko czy nie – jakiej udzieliłbyś
odpowiedzi?
Kupiec: To jakieś podchwytliwe pytanie. Nie wiem co powinienem odpowiedzieć, żeby
odzyskać dziecko. Na niebiosa! Ty odpowiedz i uratuj moje dziecko – szybko, zanim
krokodyl je pożre!
(D. Marans i H. Pospesel, w swoim podręczniku: Arguments: Deductive Logic Exercises
(Prentice-Hall 1978, ćwicz 243)
Co byś poradził Kupcowi?