* Polska i światowa gospodarka * Antyfaszystowski opór w...

12
Organizujmy sprzeciw wobec rasizmu s.5 Pracownicza Demokracja Styczeń 2017 Nr 211 (264) Cena: 2 zł Medycy i pacjenci razem s. 12 * Polska i światowa gospodarka * Antyfaszystowski opór w Austrii * Strajk generalny w Grecji * Antykomunizm jako ideologia * Korzenie ucisku Palestyńczyków * Najbogatsi jeszcze bogatsi * Trzy książki Naomi Klein * Protesty w Iranie W numerze: WALCZMY o ochronę zdrowia Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł Dziecięcy Szpital Kliniczny w Lublinie Dość arogancji księcia-ministra!

Transcript of * Polska i światowa gospodarka * Antyfaszystowski opór w...

Organizujmy sprzeciw wobec rasizmu s.5

PracowniczaDemokracja

Styczeń 2017 Nr 211 (264) Cena: 2 zł

Medycy i pacjenci razem s. 12

* Polska i światowa gospodarka* Antyfaszystowski opór w Austrii

* Strajk generalny w Grecji* Antykomunizm jako ideologia

* Korzenie ucisku Palestyńczyków* Najbogatsi jeszcze bogatsi* Trzy książki Naomi Klein

* Protesty w Iranie

W numerze:

WALCZMY oochronę zdrowia

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł

Dziecięcy Szpital Kliniczny w Lublinie

Dość arogancji księcia-ministra!

2

Austriaccy rewolucyjni socjaliści zorganizacji Linkswende jetzt! wy-grali w sądzie z liderem faszystow-skiej Wolnościowej Partii AustriiHeinzem-Christianem (FPÖ) Stra-chem. Sędzia nazwał zarzuty Stra-chego „mazgajstwem”.

Stało się to zanim na ulice wyszłytysiące ludzi, aby zaprotestować prze-ciwko zawiązanej 18 grudnia nowejkoalicji rządowej centroprawicy i fa-szystów (patrz s. 5). W nowym rządziefaszyści obejmą kluczowe minister-stwa, w tym spraw wewnętrznych,obrony oraz bezpieczeństwa socjal-nego i krajowego.

Przed wyborami parlamentarnymi,które odbyły się w październiku, na-graliśmy film, w którym wyjaśniamy,dlaczego skandujemy „J*bać Stra-chego” i pokazujemy mu środkowypalec. Strache pozwał nas za „znie-wagę” i domagał się „odszkodowania”za „obrazę, której doznał”.

Strache otrzymał stanowisko au-striackiego wicekanclerza i tekę mi-nistra nowo utworzonego Ministerstwa

Bezpieczeństwa Krajowego. Nazwaministerstwa nawiązuje do określenia„Heimatschutz” (obrona ojczyzny),używanego przez austriackich faszys-tów w latach dwudziestych i trzydzie-stych XX wieku.

Linkswende jetzt! to jedna z czoło-wych organizacji antyfaszystowskichw Austrii. Wspólnie, w ramach szero-kiej koalicji, przygotowujemy protesty,które odbędą się w dniu zaprzysięże-nia. Planowany jest wielki antyrzą-dowy protest w styczniu, a 17 marcabędziemy obchodzić międzynarodowydzień walki z rasizmem. Słyniemy zjednoznacznego sprzeciwu wobec ra-sizmu i faszyzmu. Nasze plakaty z ha-słami „Naziści precz z parlamentu”oraz „Nie pozwólmy nazistom rządzić- i nigdy maszerować” pokazano wwielu wydaniach wiadomości krajo-wych i zagranicznych.

Wyrok, który zapadł w tym tygod-niu, nie jest prawomocny. Strache za-powiedział już, że będzie się od niegoodwoływał. Wciąż potrzebujemy środ-ków (patrz niżej). Umożliwią nam one

dalszą obronę w sądzie oraz walkę zfaszyzmem. Nigdy nie ustaniemy wnaszej walce z rasizmem i skrajnąprawicą.

David Albrich z Austrii (15.12.2017)

Tłumaczył Łukasz Wiewiór

Wpłat można dokonywać na rachunek:

Linkswende jetztIBAN: AT13 1400 0030 1098 7309 BIC: BAWAATWW

Austria: wygrana socjalistów w sądzie z liderem faszystowskiej FPÖ

* Naszym zdaniem * Naszym zdaniem * Naszym zdaniem *

Młody Strache uczestniczył w „Wehrsportübungen” (ćwiczeniach paramilitarnych) ze znanymi austriackimi nazistami.

Od 35 lat niewielka grupa bogaczyzatrzymuje dla siebie ogromnączęść nowo wytworzonego bo-gactwa, co znacząco przyspieszawzrost nierówności.

14 grudnia Thomas Piketty wrazze współpracownikami opublikowałraport dotyczący globalnego poziomunierówności, z którego wynika, żeosoby należące do 1 procenta najbo-gatszych mieszkańców globu „zatrzy-mały” dla siebie 27% bogactwawytworzonego na całym świecie w la-tach 1980–2016.

Do zaledwie 75 tys. osób, co sta-nowi 0,001 procenta światowej popu-lacji, trafiło 4% bogactwa, jakiewytworzono od 1980 r. „W kiesze-niach 0,1 procenta najlepiej zarabia-jących, a więc około 7 milionów ludzi,znalazła się taka część światowegowzrostu od 1980 r., jaka trafiła do naj-biedniejszej połowy dorosłej popula-cji” – napisano w raporcie.„Jednocześnie w przedziale od 50procent najbiedniejszych do 1 pro-centa najbogatszych wzrost przycho-dów był niewielki lub wręcz nienastąpił”.

Jeden z największych wzrostównierówności odnotowano w USA. W2014 r. (z którego pochodzą najbar-

dziej aktualne statystyki) 1 procentnajbogatszych Amerykanów posiadał39% bogactwa tego kraju – w 1980 r.było to 22%. Jak podkreślają bada-cze, „większość powyższego wzrostunierówności wiąże się z poprawąstanu posiadania grupy należącej do0,1 procenta najbogatszych obywa-teli”.

Te różnice będą się jeszcze po-głębiać. Według autorów raportu„część globalnych przychodów, któratrafia do 1 procenta najbogatszychmieszkańców globu, może wzrosnąćz prawie 20% obecnie do ponad 24%.Jednocześnie mniejsza część zasili50 procent najbiedniejszych (spadekz 10% do poniżej 9%)”.

Autorzy raportu podkreślają, że„nierówności ekonomiczne są bardzopowszechne i do pewnego stopnianieuniknione”. Bez wątpienia jest tozwiązane z podziałami klasowymi wspołeczeństwie – szczególnie w ra-mach kapitalizmu. W systemie tymwystępują mechanizmy zwiększająceprzepaść pomiędzy tymi na górze aresztą społeczeństwa. Mechanizmy tenie występowałyby w socjalizmie[czyli systemie demokracji pracowni-czej], w którym wszelkie jaskrawe nie-równości byłyby natychmiast

ograniczane, a następnie skutecznieeliminowane.

W raporcie podkreślono koniecz-ność zastosowania środków zarad-czych, takich jak progresywneopodatkowanie, równiejszy dostęp doedukacji i lepiej płatnej pracy, wyższepodatki od spadków oraz zwiększonewydatki na służbę zdrowia.

Rozwiązania te są potrzebne, aleniewystarczające. Badacze przy-znają, że najbogatsi doskonale radząsobie z unikaniem płacenia podatków,a dziesiąta część globalnego bo-

gactwa znajduje się w rajach podat-kowych. Ponadto przeforsowanie ta-kich reform wymagałoby zdecydo-wanego zakwestionowania powtarza-nych jak mantra przez ostatnie 40 latdogmatów o konieczności cięcia po-datków, ograniczania roli państwa iosłabiania związków zawodowych.

Ogromne i stale pogłębiające sięnierówności to jeden z wielu argu-mentów przemawiających za rewolu-cją.

Charlie KimberTłumaczył Łukasz Wiewiór

Najbogatsi zagarnęli ponad jedną czwartąbogactwa wytworzonego od 1980 roku

Miliarderzy posiadają własne odrzutowce.

3

"Kwitnąca gospodarka jest warun-kiem prowadzenia szczodrej politykispołecznej”, powiedział w swoim sej-mowym expose 12 grudnia nowy pre-mier Mateusz Morawiecki.

To czy polska gospodarka będziekwitnąć, jest ściśle związane ze stanemglobalnej gospodarki.

Ekonomiści Organizacji WspółpracyGospodarczej i Rozwoju (znanej z an-gielskiego jako OECD) uważają, że:"Światowa gospodarka rozwija się w naj-szybszym tempie od 2010 roku, a wzrostgospodarczy staje się coraz bardziejzsynchronizowany w różnych krajach.Ten długo oczekiwany postęp global-nego wzrostu, wspierany przez bodźcepolityczne, towarzyszy trwałym wzros-tom zatrudnienia, umiarkowanej popra-wie koniunktury i wzrostowi wymianyhandlowej."

Jednak OECD, skupiająca 35 czoło-wych światowych gospodarek (bez Chini Rosji), i inne instytucje, jak Międzyna-rodowy Fundusz Walutowy i Bank Świa-towy, widzą też negatywne zjawiska wobecnym wzroście. Oto niektóre z nich:

- OECD twierdzi, że mimo przyspie-szenia globalnej gospodarki w 2018,większość gospodarek świata nie osiąg-nie wzrostu PKB na głowę z okresuprzed powstaniem kryzysu 10 lat temu.Międzynarodowy Fundusz Walutowy mapod tym względem podobną prognozę.

- OECD uważa, że w 2018 zoba-czymy szczytowy wzrost światowej gos-podarki od początku kryzysu dekadętemu, potem nastąpi osłabienie - i świa-towy wzrost będzie znacznie niższy niżten sprzed kryzysu. Dlaczego? Dzieje

się tak, dlatego że globalny wzrost wy-dajności pracy (produkcja na osobę za-trudnioną) pozostaje niski, a wzrostzatrudnienia obecnie osiąga szczyt.

- Według OECD poprawa globalnychwskaźników ekonomicznych jest wznacznej mierze oparta na aktywach fi-nansowych i nieruchomościowych. In-nymi słowy, jest oparta na to, co KarolMarks nazwał kapitałem fikcyjnym (kapi-tałem spekulacyjnym). Bańki spekula-cyjne prysną, kiedy sektory z kapitałemprodukcyjnym (wytwarzanym przezludzką pracę) zaznają głębszych trudno-ści z powodu niewystarczających zy-sków. Nie na miejscu jest więc dumaobozu pisowskiego z rekordowego rokudla największych spółek na warszaw-skiej giełdzie.

- Motorem kapitalistycznej gospo-darki jest wyzysk pracowników. Gdy bra-kuje wystarczających inwestycji w pracęludzką nie ma mowy o zdrowym boomiegospodarczym, który da się podtrzymać.W co obecnie inwestują wielkie korpora-cje, szczególnie w USA? Wzrost zyskówprzeznaczają w znacznej mierze na od-kupienie własnych akcji (podwyższającich ceny) lub na wypłacenie zwiększonejdywidendy akcjonariuszom.

Korporacje notowane w S&P 500 ku-piły 3,5 biliona dolarów (!) własnych akcjiw latach 2010-2016, czyli prawie o 50%więcej niż w poprzednim cyklu. (S&P500 to indeks giełdowy agencji ratingo-wej Standard and Poor's, w skład któ-rego wchodzi 500 firm - głównieamerykańskich - o największej kapitali-zacji, notowanych na nowojorskiej gieł-dzie i NASDAQ.)

- Lwia część aktywów (akcji, obliga-cji nieruchomości) należy do słynnego 1procenta najbogatszych ludzi świata (anajwięcej do 0,1% z nich). Dlatego przyobecnych wysokich cenach na rynkachaktywów rozszerzają się gwałtownie róż-nice majątkowe między superbogatymi aresztą społeczeństwa (patrz s. 2).

Polska w gospodarce światowejOczywiście ewentualny kryzys nie

uderzy w każdy kraj w identyczny spo-sób. Donald Tusk zawsze się chwalił, żekryzys, który uderzył mocno od końca2008 r., pozostawił Polskę jako jedynykraj Unii Europejskiej, który nie doznałrecesji. Jednak i wtedy nastąpiło spo-wolnienie gospodarki. Dziś Polska jestjeszcze bardziej zintegrowana z glo-balną gospodarką, szczególnie z euro-pejską - więc jest też bardziej wrażliwana wydarzenia w innych krajach.

Jeden sposób na oszacowanie po-ziomu integracji to oszacowanie, ile wy-nosi handel zagraniczny (import pluseksport) jako procent produktu krajo-wego brutto. Oto kilka danych OECD narok 2016. Polski handel zagraniczny jestrówny całemu PKB - eksport 52%, im-port 48%, czyli razem 100%. Dla porów-nania liczby dla następujących państwsą odpowiednio niższe: Francja 29+31,Zjednoczone Królestwo 28+30, Niemcy46+38, USA 12+15.

Integracja Polski ze światową gos-podarką pod względem handlu jestcoraz większa. W 2008 r. handel importplus eksport wyniósł 81% PKB. W 2009r. z powodu kryzysu spadł do 75% - poczym rósł z każdym rokiem, przekracza-jąc 100% w 2016 r. (dane Banku Świa-towego).

Gdyby globalna gospodarka byłazdrowa, dobrze by to wróżyło dla polskiejgospodarki. Jednak tak nie jest.

Wystarczy porównać okres po wy-buchu kryzysu z tym, co się stało w la-tach 30-tych XX wieku. Wzrost gospo-darczy obecnie jest o wiele wolniejszy.

Jeśli weźmiemy rok 2007 jako po-czątek wielkiego kryzysu ostatniej de-kady to widzimy, że według prognozMFW cały wzrost PKB w krajach G7 wy-niesie 20% w 2022 r. – czyli przez 15 lat.(Oczywiście, prognoza ta jest zależna odbraku kolejnego tąpnięcia światowejgospodarki.)

15 lat po rozpoczęciu się wielkiegokryzysu w roku 1929 odpowiedni wzrostwyniósł 62%.

Nawet niektórzy piarowcy neolibera-lizmu są dziś bardziej ostrożni w swoichprognozach nt. światowej gospodarki.Na koniec roku tytuł artykułu Witolda Ga-domskiego z „Gazety Wyborczej" brzmi:„Światowa gospodarka w 2018 roku bezkatastrof? Prognozy niepesymistycznepierwszy raz od 10 lat.” Widać tu o wielemniej buńczuczności niż w okresie su-peroptymizmu neoliberałów w pierw-szym dziesięcioleciu nowego milenium.

Co to wszystko oznacza? Globalnykapitalizm nie może wyjść z dołka kryzy-sowego i osiągnąć silnego wzrostu. Naświecie możemy się spodziewać w naj-bliższych latach kolejnej fali kryzysu. Pa-miętajmy o tym, gdy słyszymy utopijnefantazje gospodarcze nowego premieraMateusza Morawieckiego.

Solidarność pracowniczaGłównym celem polityków establisz-

mentu jest tworzenie dobrych warunkówdla zarabiania zysków, szczególnie dlawielkiego biznesu.

Polityka antykapitalistów oparta jestna czymś wręcz odwrotnym - na solidar-ności pracowniczej. Wspieramy i propa-gujemy wszystko, co wzmacnia tęsolidarność - szczególnie strajki, pod-czas których jako pracownicy zaczy-namy brać sprawy w swoje ręce.

Istotne jest, aby pokonać wszystkiebariery dla tej solidarności, takie jakwszelkie formy dyskryminacji. Pracow-nicy są kobietami i mężczyznami, po-chodzą z różnych krajów, wyznają różnereligie (lub nie wyznają żadnej), są teżosobami o różnych orientacjach se-ksualnych. Musimy więc aktywnie zwal-czać seksizm (czyli dyskryminację zewzględu na płeć), rasizm, islamofobię,antysemityzm i homofobię.

Jeśli taka polityka ci odpowiada,wstąp do Pracowniczej Demokracji.

Str. 3: Andrzej Żebrowski

Napisz do nas: [email protected] -więcej info na s. 12.(Obszerniejszą analizę światowej gos-podarki znajdziesz na ciekwaym blokubrytyjskiego marksisty Michaela Robertsa:thenextrecession.wordpress.com)

* Naszym zdaniem * Naszym zdaniem * Naszym zdaniem *

Polska i światowa gospodarka

Morawieckiego czeka rozczarowanie

Najbogatszy człowiek świata Jeff Bezos i jego wielbiciel Mateusz Morawiecki. W 2017 r. majątek założyciela i szefa firmy Amazon przekroczył 100 mld dolarów. Wyzyskuje on pracowników także w Polsce.

Protesty w IranieGniew i dążenie do wolności

Tysiące ludzi protestuje w miastach i miasteczkach Iranu, w największej faliniepokojów od 2009 roku. Protesty rozpoczęły się 28 grudnia w mieścieMeszhed, po tym jak irański prezydent Hasan Rouhani ogłosił projekt budżetuzakładający oszczędności (cięcia) i podwyżki cen.

Prezydent USA Donald Trump i jego sojusznicy twierdzą, że popierają protesty.Są hipokrytami. Lata sankcji kierowanych przez USA przeciwko Iranowi, ostatnio oży-wione przez Trumpa, powodują ogromne trudności dla zwykłych ludzi.

Iran jest zaangażowany w rywalizację z sojusznikami USA - Izraelem i ArabiąSaudyjską - o dominację nad Bliskim Wschodem. Protesty oddolne mogą przerodzićsię w ruch pozostający poza kontrolą jakiejkolwiek potęgi i wstrząsnąć władcami wcałym regionie. Jednak protestujący muszą strzec niezależności ruchu przez pró-bami jego przejęcia przez imperialistyczne interesy mocarstw.

Protest na uniwersytecie w Teheranie.

4

Partie opowiadające się za niepodle-głością utrzymały razem większośćparlamentarną w wyborach, któreodbyły się 21 grudnia w Katalonii.

Stało się tak pomimo zawieszeniadziałalności katalońskich instytucji de-mokratycznych na mocy artykułu 155hiszpańskiej konstytucji oraz osadzenialiderów politycznych w aresztach. Nanic zdały się też groźby procesów poli-tycznych.

Ugrupowanie hiszpańskiego pre-miera Mariano Rajoya – prawicowaPartia Ludowa (PP), która zainicjowałarepresje przy wsparciu ze strony socjal-demokratów z PSOE oraz hiszpańskichprawicowych populistów z partii Ciuda-danos (Obywatele) – straciło ponad po-łowę swojego i tak niskiego poparcia.Zdobyło ono zaledwie 4% głosów i maobecnie jedynie trzech posłów.

Są jednak także negatywne syg-nały. Najwięcej głosów zdobyła partiaCiudadanos. Na lewicy jest ona częstoniesłusznie określana mianem faszys-towskiej. Niemniej jako nowa hiszpań-ska partia nacjonalistyczna Ciudadanosjest środowiskiem, w którym może dzia-łać skrajna prawica.

Słabo wypadła partia powiązana zugrupowaniem Podemos – Catalunyaen Comu. Pomimo rozszerzonej koali-cji środowisko to uzyskało jedynieosiem mandatów. Dotychczas miało ich

jedenaście. Stało się tak przede wszyst-kim z powodu odmowy zajęcia stano-wiska w sprawie niepodległości.

Oprócz batalii między orędownikaminiepodległości a zwolennikami jednościhiszpańskiego państwa trwa rywaliza-cja pomiędzy samymipartiami proniepodle-głościowymi. Wśródnich najwięcej głosówotrzymało ugrupowa-nie katalońskiegoprezydenta CarlesaPuigdemonta Razemdla Katalonii (JxCat).To partia Convergen-cia po rebrandingu,czyli ugrupowanie,które ma na swoimkoncie cięcia wydat-ków, prywatyzacjęoraz afery korupcyjne.

CentrolewicowejRepublikańskiej Le-wicy Katalonii (ERC)nie udało się wyprze-dzić JxCat prawdopodobnie ze względuna panujące wśród wielu osób przeko-nanie o tym, że bieżącym zadaniem jestobrona republiki, której prezydentemjest Puigdemont. Jego rząd upadł nietylko z powodu samych represji, aletakże ze względu na zaniechanie ja-kichkolwiek działań, które byłyby próbą

przeciwstawie-nia się repres-jom. Republikawciąż znajdujesię w fazie po-wstawania, apartia Puigde-monta posta-wiła na unika-

nie wszelkiej konfrontacji.Fatalnie wypadła antykapitalis-

tyczna i proniepodległościowa Kandy-datura Jedności Ludowej (CUP), którawprowadziła do parlamentu zaledwie

czterech posłów. Dotychczas miała ichdziesięciu. Część jej wyborców przeko-nały argumenty o konieczności obronyprezydenta, a partii CUP nie udało sięobronić swojego wizerunku jako praw-dziwie niezależnej siły antykapitalis-tycznej.

Ugrupowanie podtrzymało swoje

stanowisko w kluczowych kwestiach,jednak wielu osobom – szczególnie ześrodowisk ściśle pracowniczych – za-brakło silnego odwołania do klasowościprzy jednoczesnym wsparciu dla ideiniepodległości. Najgorsze, że zarzut tenjest częściowo uzasadniony.

Oczywiście 4,5% głosów i pięciuprzedstawicieli w parlamencie dlaotwarcie antykapitalistycznej partii tonie jest dramat. Kandydatura JednościLudowej nadal może i powinna odegraćważną rolę w budowaniu sprzeciwu naulicach, a także – co jest chyba dla niej

głównym wyzwaniem – wmiejscach pracy.

Mimo że to Rajoy zarzą-dził wybory, a większośćzdobyły w nich partie opo-wiadające się za niepodle-głością, premier oznajmił, żenie dopuści do realizacji ichprogramów. Dopiero okażesię, czy partiom JxCat i ERCuda się kontynuować bój oniepodległość. Jedno pozos-taje jasne: dotychczasowepróby oddzielenia się odHiszpanii z wykorzystaniemmechanizmów administracyj-nych uzgodnionych z Madry-tem są skazane na porażkę.Walka będzie musiała być to-czona oddolnie i będzie wy-

magać międzynarodowej solidarności.David Karvala - członek międzyna-

rodowej sieci aktywistów ruchu antyka-pitalistycznego Marx21.net i współ-organizatorem międzynarodowej inicja-tywy na rzecz solidarności z KataloniąWithCatalonia.org.

Str. 4 tłumaczył Łukasz Wiewiór

14 grudnia w Grecji miał miejscestrajk generalny, który objął swoimzasięgiem sektory zarówno pub-liczny, jak i prywatny.

Został on zwołany przez federacjezwiązkowe ADEDY i GSEE jako wyrazsprzeciwu wobec polityki oszczędnościi prób ograniczania przez rząd Syrizyprawa do strajku.

Tysiące pracowników przemaszero-wały ulicami Aten pod parlament w cza-sie, gdy posłowie debatowali nadprzyszłorocznym budżetem.Jak relacjonuje Panos Gar-ganas, redaktor gazety „So-lidarność Pracownicza”:„Banki są zamknięte, statkiutknęły w portach, a na lot-niskach panuje chaos. W te-lewizji nie są nadawanewiadomości, a jutro nieukażą się gazety, ponieważzastrajkowali także dzienni-karze i drukarze”.

Podjęta przez lewicowąSyrizę próba złagodzenianastrojów okazała się nie-skuteczna. Jak wyjaśniaGarganas: „Rząd powtarzał,że nie ma powodu do strajkui że przygotowywane ustawy

o związkach zawodowych przyniosą taknaprawdę wzmocnienie związków. Jed-nak skala strajku pokazuje, że nawetśrodowiska zbliżone do Syrizy postano-wiły zastrajkować”.

Na żądanie wierzycieli długów Gre-cji Syriza stara się przeforsować pakietyoszczędnościowe i reformy rynku. Wie-rzycieli reprezentuje tzw. Trojka, czyliciało złożone z przedstawicieli KomisjiEuropejskiej, Europejskiego BankuCentralnego i Międzynarodowego Fun-

duszu Walutowego. Syriza wygrała wy-bory 15 stycznia 2015 r., obiecując ze-rwanie z polityką oszczędności, jednakw krótkim czasie skapitulowała przedżądaniami Trojki.

Daje się wyczuć presję na rezygna-cję ze strajku, a kierownictwo Syrizy wy-raźnie zintensyfikowało swoją ofen-sywę. Jak wyjaśnia Garganas: „W przy-szłym roku Grecja zacznie z powrotempożyczać pieniądze na rynkach finan-sowych. Dlatego rząd stara się łagodzić

nastroje, przeko-nując, że zostałotylko siedem lubosiem miesięcy.

W ł a d z atwierdzi, że niemoże złamaćumów związa-nych z udzielonąGrecji pomocą fi-nansową”.

Odnotowanowiele lokalnychprotestów, alenie doszło dodziałań w skaliogólnokrajowej.Strajk generalnypowinien jednak

wymusić na przywódcach związkowychdziałania w skali ogólnokrajowej. Jakdodaje Garganas: „Wiele osób zasta-nawiało się, jak na wezwanie związ-kowców zareagują pracownicy. Odzewokazał się ogromny. Nawet w Wigilięplanowany jest protest”.

Pracownicy telekomunikacji zastraj-kowali 12 i 13 grudnia, domagając sięnowego układu zbiorowego. Związkipersonelu służby zdrowia wyjdą na ulicę19 grudnia z postulatami wzrostu za-trudnienia i zwiększenia nakładów naopiekę zdrowotną. Jak relacjonuje Gar-ganas, „działania szeregowych związ-kowców mają charakter skoordynowanyszczególnie w szpitalach. Na niedzielęzaplanowane zostało spotkanie połą-czone z debatą poświęconą atakom nazwiązki i możliwym sposobom oporu”.

Próby uchwalenia przez rząd Syrizyantyzwiązkowych przepisów mogąspotkać się z masowym oporem.

Przykład Grecji pokazuje, jak ważnesą pozaparlamentarne formy walki z po-dejmowanymi przez bossów biznesupróbami torpedowania wysiłków lewico-wego rządu. Jak podkreśla Garganas:„Tutejsze media donoszą, że z [premie-rem] Aleksisem Tsiprasem spotkał sięw Brukseli [lider brytyjskiej Partii Pracy]Jeremy Corbyn, który postawił rządgrecki za wzór sprzeciwu wobec Trojki.Jednak Corbyn powinien raczej docenićdzisiejsze strajki, a nie Tsiprasa”.

Tekst pochodzi z „Socialist Worker”, tygodnika naszej siostrzanej organizacjiw Brytanii.

Grecja stanęła z powodustrajku generalnego

Wybory w Katalonii - słodko-gorzkiezwycięstwo obozu niepodległościowego

* Ze świata * Ze świata * Ze świata * Ze świata * Ze świata *

14.12.17 Ateny (zdjęcie:„Solidarność Pracownicza”).

Wiec niepodległościowy w Barcelonie.

5

Delegaci na grudniową konferencjęAfrykańskiego Kongresu Narodo-wego wybrali wiceprezydenta CyrilaRamaphosa na nowego szefa partii.

Zwycięstwo Ramaphosa to znie-waga dla pamięci 34 górników, zamor-dowanych w Marikanie w 2012 r.Ramaphosa był członkiem zarząduLonminu, firmy górniczej która współ-pracowała z policją, by doprowadzić dozabijania górników.

Odegrał on ważną rolę w tamtychwydarzeniach, domagając się „działań”przeciwko strajkującym. W grudniu Ra-maphosa wygrał zaciekłą rywalizację wwyborach pełnych oskarżeń o zastra-szanie, łapówkarstwo, oszustwa anawet morderstwa, wysuwanych przezwszystkie strony. Ostatecznie Ramap-hosa dostał 2440 głosów delegatów,zaś jego rywalka Nkosazana Dlamini-Zuma 2261.

Żaden z nich nie miał jednak nic dozaoferowania pracownikom i ubogim wRPA. AKN przestał być siłą na rzeczwyzwolenia w jakimkolwiek sensie. Za-miast tego jest on postrzegany jako in-stytucjonalnie skorumpowany, nie-zdolny do przeciwstawienia się władzykorporacji, represyjny wobec ubogich,którzy zanoszą skargi, będący w zmo-wie z biznesem. To doprowadziło do

fali protestów i strajków, czasami wy-muszających różne koncesje. W przed-dzień konferencji prezydent Zuma,usiłując wzmocnić swą spuściznę,ogłosił rozszerzenie prawa do darmo-wej edukacji na większą liczbę studen-tów. To zwycięstwostudentów, którzyprzewodzili bojowymprotestom w ramachruchu #feesmustfall.

Jacob Zuma, od-chodzący lider AKN iprezydent RPA, jestuosobieniem kursuAKN na prawo. Jeston oskarżany o setkimalwersacji, z któ-rych żadna nie zos-tała uznana przezAKN za wystarcza-jąco poważną, byusunąć go z urzędu.W swym trwającym2,5 godziny przemówieniu na konfe-rencji Zuma częściowo przyznał, żeAKN znalazł się w kryzysie. Zawszystko jednak obwiniał związki za-wodowe i Komunistyczną Partię Połu-dniowej Afryki (SACP), nawetoskarżając swych sojuszników o “ma-

szerowanie ramię w ramię z siłami pra-wicowymi”.

Na odpowiedź nie trzeba było długoczekać. Bheki Ntshalintshali, sekretarzgeneralny wspierającej AKN federacjizwiązków zawodowych COSATU, od-

rzucił te oskarżenia. “Pracownicy nigdytego nie zrobią” - powiedział on. “Ogar-nia nas pusty śmiech, gdy zdajemysobie sprawę z tego, że na tej konfe-rencji AKN jest wielu biznesmenów za-proszonych jako goście. Choć jesteśmyubodzy, nie zapraszamy biznesu do

naszej organizacji, bo uważamy ich zawroga klasowego”.

Sekretarz generalny SACP SollyMapaila powiedział zaś, że Zuma był“strasznie żałosny w rozwiązywaniuproblemów pojawiających się w soju-szu”. Mimo to zarówno COSATU jak iSACP będą zapewne szukać pojedna-nia z AKN, gdy Ramaphosa zastąpiZumę. COSATU otwarcie poparł Ra-maphosa jako kandydata na lidera.SACP formalnie zdecydował, że niebędzie popierał żadnego kandydata naprzywódcę, jednak kilka osób z jej kie-rownictwa jest znanych jako zwolen-nicy Ramaphosy.

Przeciwne stanowisko zajął Zwelin-zima Vavi, sekretarz generalny Po-łudniowoafrykańskiej FederacjiZwiązków Zawodowych – bojowejorganizacji, która oderwała się odCOSATU. Powiedział on: “Jedynaróżnica pomiędzy obydwomagłównymi kandydatami jest taka,że Ramaphosa reprezentujegłówny nurt monopolistycznegokapitalizmu, którego jest człon-kiem, i jest zdyskredytowany przezrolę jaką odegrał w zabójstwach zMarikany; Dlamini Zuma reprezen-tuje zaś złodziei i morderców sko-rumpowanej szajki, skupionejwokół jej byłego męża.”

Część przywódców związko-wych, pod wodzą związku zawo-

dowego metalowców NUMSA, oddawna mówiła o “przygotowywaniu”partii pracowniczej, która byłaby alter-natywą dla AKN. Nie wolno z tym zwle-kać ani chwili dłużej.

Charlie KimberStr. 5 tłumaczył Jacek Szymański

Antyfaszyści w Austrii zaprzysięgliopór wobec nowego prawicowegorządu, utworzonego przez koalicjękonserwatystów i faszystów.

Około 10 tys. ludzi protestowało wstołecznym Wiedniu 18 grudnia, gdyzaprzysięgani byli ministrowie z pra-wicowej Partii Ludowej (ÖVP) i fa-szystowskiej Partii Wolności (FPÖ).Na głównym placu rozbrzmiewałoskandowane hasło: „Naziści precz zparlamentu!”.

Nowy “niebiesko-czarny” rząd bę-dzie forsował politykę kolejnych cięćbudżetowych, reform wolnorynkowychi rasistowskiego ograniczania prawuchodźców i muzułmanów. Jeden zprogramów przewiduje nakładanie“sankcji”, takich jak np. obcięcie po-mocy społecznej na imigrantów, któ-rzy „nie integrują się z austriackąkulturą”.

Konserwatywny kanclerz Sebas-tian Kurz prowadził jedną z najbar-dziej rasistowskich kampanii wybor-czych w historii Austrii, akceptującwiększość programu faszystów. Przy-wódca FPÖ Heinz-Christian Strachejest teraz wicekanclerzem, a więcwicepremierem rządu. Faszyści kon-

trolują również najważniejsze minis-terstwa, w tym resorty spraw we-wnętrznych i obrony.

Nikolai, student uczestniczący wdemonstracji w Wiedniu, rozmawiał zgazetą Linkswende. „Przeraża mnieto, jak niewiele dzieli Partię Wolnościod ideologii narodowego socjalizmu” -powiedział. „Reżim nazistowski byłwyjątkowy w swym okrucieństwie –nie możemy pozwolić na jego powrót”.

Wejście FPÖ do rządu nie ozna-cza, że Austria stała się teraz pań-

stwem faszystowskim, w którym uni-cestwiono wszystkie demokratyczneprawa.

Ta partia już wcześniej tworzyłakoalicje rządowe: z socjaldemokra-tyczną SPÖ w latach 80-tych ubieg-łego wieku, i z ÖVP na początku tegowieku. Tym razem jednak jej udział wrządzie jest owocem głębokiego prze-sunięcia na prawo w obliczu kryzysuuchodźczego w Europie.

Sukces FPÖ był napędzany przezrasistowską kampanię wyborczą

ÖVP, kopiującą i normalizującą poli-tykę faszystów.

To wzmocni również wysiłki fa-szystów na rzecz zbudowania ruchumasowego, który będzie zdolny rozbićzwiązki zawodowe i lewicę. Ich mini-strowie, kierujący policją i służbamibezpieczeństwa, dają im większemożliwości wprowadzania rasistow-skich represji.

Jednak jest też możliwa walka znimi. Student o imieniu Jakob powie-dział, że wielkość demonstracji wWiedniu powinna być ostrzeżeniemdla nowego rządu. „Jest tutaj wielumoich przyjaciół, którzy nigdy nie cho-dzą na demonstracje” - powiedział.“Jeszcze rano nie sądziłem, że będzienas tak dużo”.

W ostatnich latach Austria była jużświadkiem wielkich demonstracji an-tyrasistowskich i na rzecz solidarnościz muzułmanami i uchodźcami. Wynikiprawicy w październikowych wybo-rach były najgorsze tam, gdzie ak-tywni byli antyrasiści.

Na 13 stycznia antyfaszyści pla-nują kolejną masową demonstrację.

Tomáš Tengely-Evans

Austriaccy antyfaszyści stawiają opór nowemurządowi konserwatywno-nazistowskiej koalicji

* Pytania w ruchu * Pytania w ruchu * Pytania w ruchu *

Wiedeń 18.12.17 Hasło na tabliczkach: Nie pozwólmynazistom rządzić - i nigdy maszerować!

Cyril Ramaphosa i Jacob Zuma

Afrykański Kongres Narodowy w RPA ma nowego lidera, jednak polityczna zgnilizna sięga głęboko

6

* Pytania w ruchu * Pytania w ruchu *

Mateusz Morawiecki w jednym zpierwszych wywiadów jako premierzadeklarował się jako antykomu-nista. Szef MSWiA Mariusz Błaszczakuznał, że komunizm skończył się… wgrudniu 2017 r., wraz z podpisaniemprzez prezydenta ustaw o sądach.

Trudno nie zauważyć roli, jaką wideologii rządzących odgrywa antyko-munizm, mimo że „komunistyczna”przeszłość staje się coraz bardziej od-legła. Przyjrzyjmy się, w jaki sposóbspełnia on swoją funkcję. Spójrzmytakże, co w antykomunizmie jest specy-ficznie związanego z sytuacją poli-tyczną w Polsce, a co jest przenie-sieniem szerszej ideologicznej kon-strukcji.

Co to jest ideologia?Ideologia to coś więcej niż zbiór poglą-dów czy obelga wobec idei, których nielubimy. Jak zauważył Karol Marks,ideami panującymi w społeczeństwie sąidee klas panujących. W tym ujęciuideologia to zespół powiązanych zesobą idei, które tłumaczą świat z punktuwidzenia klas panujących w społeczeń-stwie opartym na wyzysku, a więc po-dzielonym na klasy.

Włoski marksista Antonio Gramscistwierdził, że ludzie stają się świadomifundamentalnego konfliktu klasowego„na poziomie ideologii” i twierdzenie tonie ma charakteru „psychologicznegoczy moralistycznego”. Innymi słowy mato związek z obiektywną naturą światadominujących idei w społeczeństwieklasowym, którymi wszyscy nieświado-mie nasiąkamy. Ideologia jest więc ze-społem pozornie „spontanicznych” idei,które służą legitymizacji władzy klasypanującej, uznawanej za niepodwa-żalną i naturalną. Jest więc zawsze roz-dzierana sprzecznościami, gdyż ma byćwyjaśnieniem problemów wynikającychz określonego klasowego panowaniaprzy braniu tego panowania za oczy-wistość. W szczególności widać to wodniesieniu do społeczeństwa kapitalis-tycznego, z powodu jego dynamiki, pla-styczności możliwej formy politycznej itendencji ku kryzysom. Dlatego posta-cie ideologii w kapitalizmie nacecho-wane są dynamiką, różnorodnością iszczególnymi sprzecznościami.

Jak w tak rozumianej ideologii mie-ści się antykomunizm?

Co to jest antykomunizm?Odpowiedź wydaje się oczywista: idee idziałania przeciwne komunizmowi. Jed-nak nie ma jednego „komunizmu”, alewielość różnych idei, ruchów i reżimówpolitycznych, które albo tak się okre-ślały, albo były tak określane. Co wię-cej, „komunizmy” te były i są sobiezdecydowanie przeciwstawne.

Kluczowa sprzeczność nie jest tutrudna do odkrycia. Idee komunistycznewe wszystkich swych postaciachmówiły o społeczeństwie opartym nawspólnocie (słowo „komunizm” po-chodzi od pojęcia wspólności) wolnychi równych ludzi. Także Marks i Engels

mieli to na myśli, gdy pisali wManifeście Komunistycznym o „zrze-szeniu, w którym swobodny rozwójkażdej jednostki jest warunkiem swo-bodnego rozwoju wszystkich”. Jednakczęści świata, w których partie komu-nistyczne rządziły, były dalekie od tegoideału. Przy tym istniało wiele lepszychlub gorszych teorii próbujących wyjaś-nić, dlaczego tak się dzieje – włączającw to te wypływające z krytycznych per-spektyw komunistycz-nych.

Oznacza to także, żeistnieje różnica międzyantykomunizmem ainnym znanym „anty”,czyli antyfaszyzmem.Niezależnie od możli-wych nadużyć pojęciaantyfaszyzmu, w tymprzypadku idee, ruchy ireżimy polityczne stano-wią spójny blok. Rasis-towskie, imperialistyczne,elitystyczne i wrogiewszelkiej demokracjiwizje i programy zostałyucieleśnione w takich sa-mych reżimach. W przy-padku komunizmu taka spójność nieistnieje. Aby skonstruować antykomu-nizm, najpierw sam „komunizm” musiałbyć więc skonstruowany na jego po-trzeby.

Oczywiście tym, co czyniło antyko-munizm skutecznym narzędziem byłrealnie istniejący i używający etykietykomunizmu „inny”, szczególnie w cza-sie zimnej wojny. Paradoksalnie, za-chodnia ideologia antykomunistyczna iideologia stalinowska były w tej kwestiisymetryczne, gdyż obie podkreślałykontynuację istniejącą od Marksa doStalina (i jego następców) traktującwszystko poza tą „prostą linią” jako nie-istotne herezje. Ten brak zróżnicowaniajest kluczową cechą antykomunizmuumożliwiającą mu pełnienie ideologicz-nej roli – legitymacji kapitalizmu. Na tympolu antykomunizm demonizować mawszelkie próby radykalnej zmiany spo-łecznej. To dlatego wszelkie odniesie-nia do komunizmu są widziane przezideologiczny pryzmat jako jedna i tasama negacja tego, co jest widzianejako „normalność”, czyli jedyna możliwanormalność kapitalistyczna. Monoli-tyczny „komunizm” jest więc tłuma-czony jako antyteza cywilizacjikapitalistystycznej, czyli cywilizacji wogóle. „Kapitalizm albo barbarzyństwo”– to ideologiczna wersja przestawia-nych alternatyw dla ludzkości.

W takiej konstrukcji nie da się wy-jaśnić sprzeczności i konfliktów w róż-nych odcieniach pojęcia komunizmu –w istocie celem jest zamazanie tych od-cieni. Co więcej, nie da się też wyjaśnićtendencji ekonomicznych w państwach„komunistycznych” - momentów ichwzrostu i kryzysu. Oczywiście wszelka„komunistyczna” próba krytycznegozrozumienia praw ruchu tych reżimówjawi się jako rodzaj nonsensu – gdy są

one widziane jako rodzaj czarnej dziuryw historii, zła skazanego na klęskę.

Ideologiczne używanie antykomunizmu w przeszłościIdeologia antykomunizmu ma korzeniew XIX-wiecznych ideach i ruchach an-tyrewolucyjnych. Pierwsza masowapartia w Holandii, sprzeciwiająca sięsamej idei suwerenności ludu, nazy-wała się Partią Antyrewolucyjną.

Mieliśmy też do czynienia z serią prawprzeciw działalności „wywrotowej”.Prawdopodobnie najbardziej znanabyła „ustawa antysocjalistyczna”, obo-wiązująca w Niemczech, w latach 1878-1890. Na przełomie XIX i XX wiekupowstawały też organizacje broniące„tradycyjnych wartości” przed tymi,których uznawały za wywrotowców.Podobne korzenie miały pierwsze kam-panie strachu przeciw komunizmowi poI wojnie światowej i wybuchu rewolucjirosyjskiej. Przykładem jest rozwójnacjonalistycznego ruchu „volkistow-skiego” w Niemczech w czasie rewolucjipo 1918 r., wspierającego kontr-rewolucję pod hasłami antysemickimi iantybolszewickimi. Inny to pogromowaatmosfera tzw. „strachu przed czer-wonymi” w latach 1919-20 w USA. Gen-eralnie można w tym czasie mówić ofenomenie „antybolszewizmu” – antyre-wolucyjnej ideologii z nowym central-nym punktem odniesienia.

W tych ramach organizacje antybol-szewickie rozwijały się także w Polsce.Przykładem Henryk Glass, jeden z or-ganizatorów harcerstwa, a jednocześ-nie aktywny antybolszewicki spiskowiecod czasów jego obecności w Rosji i naUkrainie w czasie wojny domowej. Od1927 r. Glass był wydawcą miesięcz-nika Walka z bolszewizmem, który w1930 r. stał się organem założonegoprzez niego Stowarzyszenia Organiza-cji Współpracujących w Zwalczaniu Ko-munizmu. Obok elementów anty-semickich i antymasońskich jego celemmiało być zwalczanie „propagandy re-wolucji społecznej”.

Właściwy antykomunizm zacząłkrystalizować się z ideologii antyrewo-lucyjnej i antybolszewickiej w latach 30-tych. Powstanie stalinowskiej Rosjiwniosło kluczowy czynnik tej ideologii –

„komunistyczną ciągłość”. Jednak wtym czasie był to głównie element prze-kazu ideologicznego prawicy, włączniez jej najskrajniejszymi frakcjami. Anty-komunizm był więc istotną częścią ideo-logii ekspansji hitlerowskich Niemiec.Już w 1933 r. pod patronatem minister-stwa propagandy powstała tam LigaGeneralna Niemieckich StowarzyszeńAntykomunistycznych. Na tej samejpodstawie ideologicznej Niemcy podpi-

sały w 1936 r. „Pakt Anty-kominternowski” zJaponią, rok późniejwsparty przez WłochyMussoliniego i HiszpanięFranco. Atak Niemiec naZSRR w 1941 r. przyniósłodrodzenie Paktu z sze-regiem kolejnych sygna-tariuszy, a sama wojnaprzedstawiana była w na-zistowskiej propagandziejako europejska krucjataprzeciw bolszewizmowi.

Jednak pełny rozwójantykomunizmu miałmiejsce po II wojnie świa-towej, gdy wraz z zimnąwojną przestał być on

ograniczony do (skrajnej) prawicy sta-jąc się ideologią głównego nurtu „za-chodnich demokracji”. Najbardziejznane są w tym kontekście czasy „mak-kartyzmu w USA, gdy ok. 10 tys. osóbpodejrzewanych o „związki z komuniz-mem” straciło pracę. Symbolem tychczasów było zmuszenie Charliego Cha-plina do opuszczenia USA czy wycofy-wanie z amerykańskich bibliotekksiążek o Robin Hoodzie.

Antykomunizm charakteryzowałtakże państwa Europy Zachodniej zeznaczącymi partiami komunistycznymi,jak Francja i Włochy, gdzie partie tezostały wykluczone z rządów „jednościnarodowej” w 1947 r., jak i nowo utwo-rzoną Republikę Federalną Niemiec,gdzie partia komunistyczna została zde-legalizowana w 1954 r. Oczywiście do-tyczył też, z wyższym poziomemrepresji, zachodnich reżimów bez pre-tensji do bycia „demokracją”. Nie tylkow Europie (jak członkowie NATO Gre-cja i Portugalia), ale także w AmeryceŁacińskiej, Azji i Afryce – będąc tam za-sadniczo kontynuacją przedwojennejwersji skrajnie prawicowej.

Zawsze istniały jednak ograniczeniaideologicznej skuteczności antykomu-nizmu. Siła partii komunistycznych, nie-rzadko zakorzenionych w ruchachwyzwoleńczych (z często tragicznymiskutkami dla tych ruchów), oznaczałaistnienie „alternatywnej pamięci zbioro-wej” rywalizującej z oficjalną ideologią.W niektórych przypadkach wzmacnianabyła ona pewnym stopniem ciągłości(także personalnym) aparatu państwa zdawnymi reżimami faszystowskimi lubkolaboracyjnymi. Co więcej, po stłumie-niu rewolucji węgierskiej przez czołgiZSRR w 1956 r., a szczególnie w wy-niku ruchów społecznych lat 60-tych,wyłoniły się różne postacie radykalnej

Antykomunizm jako ideologia

Obok prezesa były członek PZPR, prokurator stanu wojennego, StanisławPiotrowicz. Nie wszyscy „komuniści” są potępieni przez antykomunistów PiS-u.

lewicy niezależnej od „oficjalnych” partiikomunistycznych. Oznaczało to podwa-żenie podstawy ideologii antykomunis-tycznej, czyli tezy o kontynuacji „odMarksa do Stalina”. W zmieniającej sięatmosferze intelektualnej antykomu-nizm wydawał się często zbyt prymi-tywnym narzędziem ideologicznym, a„konsensus antykomunistyczny” w ja-kimś stopniu się kruszył. Pomimo neoli-beralno-konserwatywnego zwrotu sym-bolizowanego przez Margaret Thatcheri Ronalda Reagana legitymizującegopowrót antykomunizmu w ostrzejszejwersji, poza przykładami dyktatur woj-skowych, w głównym nurcie politycz-nym i intelektualnym świata zachod-niego nie było powrotu do atmosferywczesnych lat 50-tych.

Zmienna rola antykomunizmupo zimnej wojnieGdy zabrakło rywala w postaci „blokukomunistycznego”, pozostał kluczowyideologiczny aspekt antykomunizmu,czyli delegitymizacja wszelkiej krytykiantykapitalistycznej. Spektakularnyupadek bloku wschodniego spotęgowałkryzys różnych odcieni lewicy. W domi-nującym przekazie wydarzenia lat1989-91 oznaczały upadek „ekspery-mentu niekapitalistycznego” (jak to wi-działa także znaczna cześć lewicy)będąc ostatecznym dowodem triumfu„wolnego rynku” nad państwowym pla-nowaniem. Gdy interwencjonizm pań-stwowy był przez lata ważną częściąlewicowej odpowiedzi (nie tylko zestrony partii komunistycznych) na pro-blemy gospodarcze, kryzys ten nie byłzaskoczeniem. Nie było też zaskocze-niem, że upadek „komunizmu” naWschodzie, jak i towarzyszący mu upa-dek partii komunistycznych na Zacho-dzie, umocnił antykomunizm jakoideologię.

Symbolem tego „ducha czasów”była blisko 1000-stronicowa Czarnaksięga komunizmu opublikowana w1997 r. z opisem „zbrodni komunistycz-nych”. Źródła odpowiedzialności za ichczyny (od Lenina aż po nikaraguańskichsandinistów) sięgać miały nie tylko Mar-ksa, ale i francuskich jakobinów, rosyj-skiego nihilisty Nieczajewa, cara IwanaGroźnego czy niemieckiego generałaEricha Ludendorffa.

Jednak wciąż „realny antykomu-nizm” był bardziej atrakcyjny w połą-czeniu z liberalnym optymizmemdotyczącym zarówno jednostkowegolosu, jak i perspektyw światowego kapi-talizmu. W tej perspektywie „komuniści”byli raczej, w zależności od okoliczno-ści, naiwnymi utopistami i zacofanymiprymitywami, tak czy inaczej bardziejdziwakami niż demonami. Przy ideolo-gicznym konsensusie, że komunizm to„utopia, która się nie sprawdziła”, mło-dzi w koszulach z Che Guevarą osta-tecznie mogli być tylko kolejnymdowodem żywotności rynku.

Antykomunizm w dzisiejszejPolsceW państwach dawnego bloku wschod-niego do ram ideologii antykomunis-tycznej dochodziły okoliczności specy-ficzne dla tego regionu. Obok podwa-żania sprzeciwu wobec kapitalizmu, klu-czowym aspektem tej ideologii stała siępatologizacja „komunistycznej” prze-szłości w celu legitymizacji teraźniej-

szości i objaśniania jej problemów wduchu apologii kapitalizmu. Przy tym wantykomunizm często łączył się w ideo-logiczną całość z rusofobią. W przy-padku Polski, historyczne zmagania zimperializmem rosyjskim w połączeniuz dzisiejszą rywalizacją między Polską(jako forpocztą Zachodu) a Rosją na te-renie Europy Wschodniej, czynią tęideologiczną zbitkę szczególnie uży-teczną z punktu widzenia rządzących.W prostych słowach przekaz jest nastę-pujący: rewolucja i komunizm to zło, aNATO to dobro, bo Stalin mordował Po-laków, a Putin zajął Krym.

Pomijając jego cechy uniwersalne,w Polsce po 1989 r. antykomunizm wy-stępuje w dwóch głównych odmianach:apologii i kontestacji.

Antykomunizm apologiiAntykomunizm apologii cechował więk-szość elit intelektualnych i politycznychpo 1989 r., znajdując wyraz w partiach

liberalnych i liberalno-konserwatyw-nych. Jego zasadnicza teza to sukcespolskiej transformacji, będąca przeko-naniem niemal całej klasy kapitalistycz-nej i większości klasy średniej (idowodem, że czasem byt określa świa-domość w sposób bardzo prymitywny ibezpośredni). Antykomunizm stał się tuczęścią narracji o „sukcesie”. Może niewszystko jest super – jak głoszono – alew „komunizmie” było dużo gorzej. O ilew czasie zimnej wojny antykomunizmbył pochodną rywalizacji imperialistycz-nych mocarstw, w Polsce stał się po-chodną rywalizacji teraźniejszości zprzeszłością. Zerwanie ze „spuściznąkomunizmu” – połączone z „dogania-niem Zachodu” i „powrotem do Europy”– było regularnie argumentem na rzeczprogramów cięć i prywatyzacji. Obrazypustych półek z lat kryzysu gospodar-czego lat osiemdziesiątych stały się re-gularnym elementem przekazumedialnego (by ludzie „nie zapomnieli”).

W pewnym sensie przypominało toideologię reżimu sprzed 1989 próbują-cego w pokazywać swoją wyższość nadprzedwojennym reżimem sanacyjnym.W obu przypadkach rzeczywiste pro-blemy istniejące w przeszłości poma-gały w jej ideologicznym wykorzystaniu.Jednak w przypadku PRL skutecznośćta była ograniczona – oczywistą barierąbyło tu istnienie „Zachodu” jako „innego”z wyższym standardem życia. Osta-tecznie ideologia stała się przeciwsku-teczna prowadząc do idealizacjizachodniego kapitalizmu, a w pewnejmierze także przedwojennej przeszło-ści.

Propaganda sukcesu czasów trans-

formacji także natrafiła jednak na ba-riery, gdy po prostu duża część społe-czeństwa tego sukcesu nie odczuwała.Ideologiczną odpowiedzią było tu poję-cie homo sovieticus – spopularyzowaneprzez ks. Józefa Tischnera – mające(według jego słów) opisywać „roszcze-niową”, „niezdolną do wzięcia odpowie-dzialności za swój los”, bo„zsowietyzowaną” i „ukształtowanąprzez komunizm” część społeczeństwa.Innymi słowy skoro transformacja jestsukcesem, coś musi być nie tak zludźmi, którzy (jeszcze) tego nie zrozu-mieli.

Antykomunizm (pozornej) kontestacjiGłówną różnicą między antykomuniz-mem apologii a antykomunizmem kon-testacji jest to, że o ile dla pierwszegotransformacja była sukcesem zerwaniaz komunizmem, dla drugiego nie byłasukcesem - z powodu braku tego ze-

rwania. Antykomunizm apologii wi-dziany jest tu jako nie dośćantykomunistyczny - co nie różni się odpodobnej krytyki uprawianej wszędzieprzez ideologów konserwatywnej i jesz-cze skrajniejszej prawicy. Na to nakładasię jednak szczególna kontestacjatransformacji, będąca znakomitym przy-kładem opisywanej przez Gramsciegoniestabilności ideologii w społeczeń-stwie opartym na wyzysku, jak i po-strzegania społecznych problemówpoprzez jej pryzmat.

Zasadnicza diagnoza tego środo-wiska, reprezentowanego dziś głównieprzez PiS, (ale i tzw. prawicę „antysys-temową”), jest taka, że problemy trans-formacji nie wynikają z naturykapitalizmu, ale z dominacji „postkomu-nistycznego układu”. O ile ideologia li-beralnej apologii wyraża punkt widzeniazadowolonych, populistyczna prawicajest wyrazem dążeń niezadowolonejklasy średniej. Wyjaśnienie niemożliwo-ści obiecanego i awansu w drabiniespołecznej opiera się na przekonaniu,że miejsca na jej wyższych szczeblachzostały w „złodziejski” sposób zajęte.Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówiłwięc o konieczności powstania w Pol-sce „nowej fali kapitalizmu”. Oczywiścieoddźwięk tej wizji nie ogranicza się doczęści klasy średniej. W czasach sto-sunkowego „spokoju społecznego”, na-dzieje klasy średniej - które same sąwersją ideologii wyższej klasy kapitalis-tycznej – „skapują w dół” do klasy pra-cowniczej. Co więcej, wizja ta oferuje,jakkolwiek ułomną, formę krytyki rze-czywistości. W ideologicznej mieszancełączy antykomunizm z elementami fun-

damentalizmu katolickiego, nacjona-lizmu, rasizmu (ostatnio kierowanegogłównie przeciw uchodźcom), jak i reto-ryką antyelitaryzmu i sprawiedliwościspołecznej. W skrócie, nadzieja jestdana, że gdy tylko zamiast skorumpo-wanych postkomunistów i ich liberal-nych sojuszników pozycje władzypolitycznej i gospodarczej zajmą kato-liccy patrioci, drzwi do sprawiedliwościspołecznej zostaną otwarte.

Od przejęcia władzy politycznejprzez PiS w 2015 ta wersja antykomu-nizmu legitymizowała „wielką z(a)mianęelit” w różnych częściach aparatu pań-stwowego. Towarzyszy temu nasileniekultu „żołnierzy wyklętych” (takżepostaci uwikłanych w ewidentne zbrod-nie), jak i nowa „ustawa dekomuniza-cyjna” dotycząca pomników i nazw ulicuznanych za „komunistyczne”.

Granice ideologii antykomunizmuKluczowym czynnikiem ograniczającympojawienie się w Polsce „alternatywnejpamięci zbiorowej” jest brak opartegona pracownikach ruchu społecznegojakkolwiek porównywalnego nie tylko zczasami PRL, ale z okresami wszyst-kich postaci politycznych kapitalizmupolskiego (włącznie z PRL) od końcaXIX wieku. Oznacza to nieistnienie no-wego ważnego puntu odniesienia dowalk społecznych od czasów lat 1980-81. Przeszłość wciąż więc żyje w teraź-niejszości – w ideologicznie znie-kształcony sposób.

Brak ten można wytłumaczyćwspółistnieniem czynników struktural-nych i bezpośrednio politycznych. Pol-ska transformacja zakorzeniona jest wzniszczeniu ostatniego masowegoruchu pracowniczego w 1981 r. Ozna-czało to, że pracownicy ideowo i poli-tycznie nie byli w pozycji pozwalającejim na oparcie się procesowi, któregoskutkiem było pojawienie się masowegobezrobocia, jak i zmiana kompozycji siłyroboczej. „Pamięć” klasy pracowniczejbyła ograniczona, gdy fizyczna konty-nuacja zatrudnienia w wielu sektorachprzestała istnieć. Było to współzależnez czynnikiem bezpośrednio politycz-nym. Nie udało się zaistnieć zakorze-nionej w walkach pracowniczych siłypolitycznej odwołującej się do tradycjilewicy rewolucyjnej (krytykującej PRL zpozycji marksistowskich, choć samataka krytyka istniała), czy choćby lewicyw ogóle. Wszystko to oznaczało sła-bość „alternatywnej pamięci zbiorowej”podkreślającej klasową kontynuację ru-chów pracowniczych sprzed 1989 r. zruchami społecznymi czasów transfor-macji.

Pokazuje to jednak także ograni-czenia ideologicznego wyjaśniania rze-czywistości kapitalizmu przez pryzmatantykomunizmu. Życie konfliktami prze-szłości dla podtrzymania teraźniejszo-ści staje się problematyczne, gdykonflikty teraźniejszości wysuwają sięna pierwszy plan. Gdy konflikty doty-czyć będą „patriotycznych” biznesme-nów czy antykomunistycznego rządu,trudno będzie je tłumaczyć nieprzezwy-ciężonym „komunizmem” – nawet jeśliideologia może zaskoczyć swą nie-skończoną zdolnością mutacji. Harmo-nogram takich konfliktów nigdy nie jestjednak dany z wyprzedzeniem.

Filip Ilkowski

7

* Pytania w ruchu * Pytania w ruchu *

Ojciec „makkartyzmu” – senator Joseph McCarthy

8

Trump robi co tylko może, abywygrać plebiscyt na najbardziejodrażające indywiduum w historiiamerykańskiej polityki.

Mimo że nie brak tutaj pozba-wionych jakichkolwiek skrupułów cynik-ów, zbrodniarzy wojennych nauczają-cych „wolności i demokracji” metodąbombardowań i innych wyrafinowanychnikczemników, to poziomem arogan-ckiej, imperialistycznej buty, brutalnościw polityce zagranicznej i wewnętrznej,niczym nie skrywanej pogardy dlasłabszych i zdominowanych, czyzwykłej tępoty, obecny pan prezydent„ojczyzny demokracji” wyróżnia sięnawet na tle tego wielce pociesznegotowarzystwa.

Nie jest zaskoczeniem, że tapostawa Trumpa zjednała mu niekła-maną miłość wszelkiej, co głupszejprawicy na całym świecie: różnej maścifaszystów i rasistów, mizoginów,homo/transfobów i innych obrońców„cywilizacji białego człowieka”.

Nie sposób zrozumieć wagi decyzjiTrumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicęIzraela - znaczenia tego miasta tak dlarządzących Izraela, jak i palestyńskiegoruchu narodowo-wyzwoleńczego i wogóle sytuacji w całym regionie - bezpoznania choćby w ogólnym zarysiehistorii Palestyny: genezy Izraela jako„państwa żydowskiego”, ucisku lud-ności palestyńskiej i jej walki o samo-wyzwolenie i roli, jaką w tym wszystkimodgrywały te, czy inne imperializmy.

Powstanie państwa Izrael jest ściślezwiązane z historią ruchu syjonistycz-nego. To ruch żydowskich klas śred-nich, które uważały, że receptą na anty-semityzm jest utworzenie żydowskiegopaństwa. W XIX wieku wiele narodów,jak Polacy, Irlandczycy, Ukraińcy,Czesi, czy wreszcie Żydzi, egzystowałow ramach większych państw, gdzie byłypoddane uciskowi.

W reakcji na niego powstawałyruchy narodowowyzwoleńcze, postulu-jące utworzenie własnego państwaprzez narody uciskane. Rosyjskirewolucjonista Lenin określał tego typuruchy mianem „nacjonalizmów narodówuciskanych”, przypisywał im pozytywną(do pewnego stopnia oczywiście) rolę,jako czynnikom osłabiającym imperia-lizm i postulował bezwarunkowe po-parcie dla nich przez ruch robotniczy.

Zdecydowanie odróżniał je odnacjonalizmów narodów uciskających,„narodów panów”, związanych z inte-resami klas panujących państw imperia-listycznych. Te nacjonalizmy bez-względnie potępiał jako jednoznaczniereakcyjne. Również syjonizm był wów-czas w tym rozumieniu nacjonalizmemnarodu uciskanego.

Jednak jego specyfiką było, żeludzie którzy uważali się/ byli uważaniza Żydów nie mieli „własnej” ziemi,którą zamieszkiwaliby w zwarty sposób,

i z którą mogliby się oddzielić odpaństwa uciskającego. Od stuleci żyligłownie w rozproszeniu (diasporze) wwielu różnych krajach, wraz z ludźminależącymi do wielu różnych grupetnicznych.

W tym miejscu należy postawićważne zastrzeżenie: to, że Żydzi nieposiadali „własnej” ziemi, wcale nieoznacza, że żydowski naród miałby byćnarodem „mniej prawdziwym” odinnych. Koniec końców każdy tzw.„naród” jest w istocie wspólnotąfikcyjną, rzekomo jednoczącą ludzinależących do różnych klas oprzeciwstawnych interesach.Rolą ideologii narodowej jestutrzymanie władzy kapitalis-tycznych wyzyskiwaczy, roz-bijanie solidarności wyzyski-wanych klas pracujących.

Jako socjaliści walczymyo wolne społeczeństwo bezsztucznych podziałów naro-dowościowych. „Kwestianarodowa” istnieje dla nastylko dlatego, że istnieje ucisknarodowościowy. Tak samojak w innych, także w tymprzypadku, stoimy po stronieuciskanych.

Nowe państwo żydowskie miało byćzbudowane metodą osadnictwa i koloni-zacji w Palestynie będącej wówczaspod władzą Imperium Osmańskiego.Ziemie starożytnego państwa izrael-skiego, były wówczas zamieszkane wwiększości przez ludność arabską,która nie czuła się w żaden sposóbzwiązana z jakkolwiek rozumianymżydowskim „duchem narodowym”.

Syjonizm, jak każdy nacjonalizm,jest ideologią wykluczającą. Nie widziałdla tych ludzi miejsca w żydowskimpaństwie narodowym. Co zrobić z tymiludźmi? To samo, co każdy kolonializmrobił wszędzie z tzw. „tubylcami” -wywłaszczyć, poddać wyzyskowi, lub„usunąć”. Na razie był to problem czystoabstrakcyjny. Większość ludzi żydow-skiego pochodzenia nie odnosiła się dokolonizacyjnego projektu zbyt przy-chylnie. Często była mu wroga, jakczłonkowie radykalnie lewicowychorganizacji walczący o lepszy świat dlawszystkich, bez narodowościowychpodziałów.

Lepsze czasy dla syjonizmu nastałypod koniec I wojny światowej. W 1917ziemie arabskie - w tym Palestyna - byłyogarnięte antyosmańskim powstaniem.Imperializm brytyjski, chętnie wspierałarabski ruch narodowowyzwoleńczy,dopóki służyło to jego interesom.Gotowy zająć miejsce rozpadającegosię Imperium Osmańskiego przewidy-wał, że zrzuciwszy osmańskie jarzmo,ludność arabska nie przyjmie z otwar-tymi ramionami nowego, brytyjskiegopana.

W tej sytuacji zdecydował się, w

osobie ministra spraw zagra-nicznych, Arthura Balfoura, złożyćobietnice przywódcom syjonis-tycznym, że poprze ich starania outworzenie na obszarze Palestyny„żydowskiej siedziby narodowej”.Od tej tzw. „Deklaracji Balfoura”rozpoczęła się współpraca ruchusyjonistycznego z imperializmembrytyjskim. Brytyjscy władcy zakła-dali, że syjonizm będzie dla nichwygodnym sprzymierzeńcem, żeżydowscy osadnicy staną sięprzeciwwagą dla „buntowniczych

Arabów”. Przez całe dwudziestolecie między-

wojenne władze brytyjskie stawały postronie syjonistycznych osadników wnieustannie wybuchających starciach zludnością arabską. Popierały żydowskieosadnictwo. Brytyjscy oficerowie szkolilisyjonistyczne formacje zbrojne - takiejak Hagana - które pomogły im krwawostłumić arabskie powstanie antykolo-nialne w latach 1936-1939. Stłumieniepowstania miało dwa, doniosłenastępstwa.

Z jednej strony było to złamaniepalestyńskiego ruchu narodowowyz-woleńczego. Z drugiej dostarczeniesyjonistom wyszkolonych i doświad-czonych kadr wojskowych. Oba teczynniki walnie przyczyniły się dopowstania Izraela.

II wojna światowa przyniosłaniewyobrażalną tragedię Holokaustu,zagłady większości europejskich Żydówprzy bierności mocarstw zachodnich –co umacniało przekaz syjonistów, żejedynym sposobem ucieczki od anty-semityzmu jest kolonizacja Palestyny.

Jednocześnie po wojnie rozpadałysię imperia kolonialne. Podbite ludy niemiały zamiaru już dłużej znosić ucisku.Jednak zachodnie klasy rządzące - zamerykańską (nowym światowymhegemonem) na czele - nie miałyzamiaru wyzbywać się swej władzy. Niemogąc już utrzymywać władzy kolo-nialnej w starym stylu sięgały po nowemetody sprawowania dominacji.

W tym celu udzielały poparcia siłomreakcji w nowo powstających państ-wach, aby te pilnowały ich interesów iutrzymywały „porządek”. To samo miałomiejsce w Palestynie. Tutaj rolę „psałańcuchowego” miało pełnić planowanepaństwo żydowskie.

W 1947 r. Zgromadzenie Ogólneuchwaliło niesławną Rezolucję nr. 181,która przyznawała państwużydowskiemu więcej niż połowęterytorium Palestyny w sytuacji, gdyżydowscy osadnicy stanowili jedynie1/3 jej ludności i należało do nichniespełna 6% ziemi! Niewiele mniej niżpołowę ludności państwa „żydow-skiego” mieli stanowić Palestyńczycy

(odpowiednio 499 i 438 tys.)! Podczasgdy na terytorium przyznanym państwu„palestyńskiemu” Żydzi mieli stanowićznikomą (10 tys. wobec 818 tys.) częśćludności.

Jerozolima miała stanowić „strefęneutralną” pod międzynarodowąkontrolą. Od razu widać całą absur-dalność tego planu i jego sprzecznośćz jakkolwiek pojmowanymi zasadamisprawiedliwości - i to jak zachodnie elity(dodajmy, że z poparciem ZSRR i blokuwschodniego) od początku miały za nicprawa narodu palestyńskiego, któregoprzywódcy z pełni zrozumiałymoburzeniem odrzucili ten plan.

Jednak i to było za mało dlasyjonistycznych przywódców. Ich rasis-towski plan zakładał budowę „czystożydowskiego”, jednolitego etniczniepaństwa. Aby to osiągnąć trzeba byłopozbyć się Palestyńczyków, którychsyjoniści uważali za „prymitywnychdzikusów”. Ponieważ - jak to wcześniejwspomniano - syjoniści dysponowalilicznymi, wyszkolonymi przez Brytyj-czyków kadrami wojskowymi, mogli w

krótkim czasie zorganizo-wać względnie silną, dobrzezorganizo-waną armię izdobyć miażdżącą prze-wagę nad słabymioddziałami palestyńskimi.Dzięki temu, jeszcze przedproklamowaniem niepod-ległości przez Izrael w 1948,siły syjonistów mogływypędzić ćwierć milionaludzi.

Ogółem w latach 1947-49 wypędzono 850 tys.Palestyńczyków, co stano-wiło 4/5 populacji obszarów,na których powstał

wówczas Izrael. Kolejne 300 tys. ludziwypędzono w wyniku izraelskiej agresjina kraje arabskie w 1967 r. (tzw. WojnySześciodniowej). Izrael zagarnął wów-czas resztę palestyńskich terytoriów,które były dotychczas pod kontroląEgiptu (tzw. Strefa Gazy) i Jordanii (tzw.Zachodni Brzeg Jordanu i JerozolimaWschodnia). Aneksji z 1967 nie uznajeniemal żaden kraj na świecie, są onepowszechnie określane mianem„Palestyńskich Terytoriów Okupowa-nych”. Izrael oczywiście oficjalnieuznaje je za integralną część swegoterytorium państwowego.

W wyniku izraelskich podbojówwiększość Palestyńczyków żyje obec-nie poza obszarem Palestyny, w dużejczęści w obozach dla uchodźców wsąsiednich państwach. Pozostali żyjąpod wojskową okupacją na ZachodnimBrzegu bądź są zamknięci w StrefieGazy, do której dostęp z lądu, morza ipowietrza kontroluje Izrael, urządzający„od czasu do czasu” krwawe eskapadyzbrojne na jej terytorium.

Oficjalne uznanie przez USAJerozolimy za stolicę Izraela stanowiuznanie za legalne aneksji i jest (niepierwszym!) aktem pogardy Stanów dlaprawa międzynarodowego (o sprawied-liwości nawet już nie ma co wspomi-nać). Umacnia rasistowską politykępaństwa Izrael, stanowiącego przykładostatniego kolonializmu „w starymstylu”. Jako takie powinno być potęp-ione nie tylko przez lewicę na całymświecie, ale i przez wszystkichprzyzwoitych ludzi!

Michał Wysocki

Decyzja Trumpa ws. Jerozolimy

Korzenie gnębieniaPalestyńczyków

* Pytania w ruchu * Pytania w ruchu *

Jerozolima 12.2017 Palestyńczycy oburzeni decyzjąTrumpa.

9

„No Logo”Wydawać by się mogło, że głównymtematem książki jest branding (budo-wanie świadomości marki), ale Kleinwychodzi poza to. Oprócz opisania,jak znane korporacje ze swoimi mar-kami budują własny pozytywny wize-runek, np. że są „rodzinne”, poświęcarównież dużą część książki sytuacjipracowników pracujących dla korpo-racji. Opisuje też, jak fabryki uciekajądo krajów, gdzie prawa pracowniczesą łamane bez żadnych konsekwencji.

„Doktryna Szoku”Książka orbituje wokół ludzi związa-

nych z chicagowską szkołą ekonomii(m.in. Milton Friedman). Klein opisuje,jak szkoła chicagowska wraz z rzą-dem USA wykorzystywała szoki spo-łeczne (np. powodzie) czy też sama jetworzyła (przewroty wojskowe), bymóc osadzić swoich popleczników.Współpracowała także z takimi zbrod-niarzami, jak Augusto Pinochet w bu-dowaniu „wolnego” rynku.

Jest również rozdział poświęconyPolsce, gdzie opisany jest JeffreySachs doradzający Leszkowi Balcero-wiczowi i „rządowi kontraktowemu” wewprowadzaniu terapii szokowej. Po-dobnie Sachs kilka lat wcześniej po-

magał w Boliwii zastosować terapięszokową, gdzie również ofiarą byłaklasa pracownicza.

„To zmienia wszystko”„Kapitalizm kontra klimat” – taki jestpodtytuł książki, który odpowiada jej wpełni. Klein pisze wprost, że obecnysystem doprowadza Ziemię do takiegostanu, gdzie życie ludzkie nie będziemożliwe. Porusza temat wydobyciazasobów naturalnych Ziemi, które za-mienia krajobrazy w tereny wygląda-jące niczym Mars, jak na przykładprowincja Alberty w Kanadzie czy

Nauru. Z tej wyspy ludzie w dłuższejperspektywie, przy dzisiejszym syste-mie, będą musieli uciekać, bo zostanąpo prostu zalani (sama wyspa zostałazniszczona przez wieloletnie wydoby-cie fosforytów).

Czy warto czytać?Problemem Naomi Klein jest to, iż czy-tając książki wydaje się, że nie doce-nia roli państwa w kapitalizmie. Widziona, że państwo jest po stronie klaspanujących, ale traktuje je jako dłuż-sze ramię korporacji, a nie samodziel-nego kapitalistę zbiorowego.

Następny problem to odpowiedźna pytanie: jak wyjść z obecnego sys-temu kapitalistycznego? Klein opisujeoraz podkreśla ważność ruchów ma-sowych, ale nie wiadomo, kto ma do-konać zniesienia systemu.

My, rewolucyjni socjaliści, mó-wimy, że to klasa pracownicza jest tymmotorem zmian, który jest w stanieobalić kapitalizm i przejąć władzę po-lityczno-ekonomiczną w swoje ręce.

Pomimo tych minusów, polecamczytanie książek Klein, choćby zewzględów na duży materiał źródłowy.

Mateusz Pidruczny

MUZA SA. wydała wszystkie trzy książki Klein.

Każda kosztuje 44,90 zł.

* Książki * Sport * Muzyka * Książki * Sport *

Trzy książki Naomi Klein

Björk to bezkompromisowa artystka, która już od ponadtrzydziestu lat łamie muzyczne konwencje. Swoją karieręBjörk zaczynała jeszcze w latach osiemdziesiątych w post-punkowym zespole The Sugarcubes. Od lat dziewięćdzie-siątych jej twórczość już jako solistki zaczęła wychodzićpoza konwencjonalne muzyczne ramy.

Björk w eksperymentalny sposób łączy pop z alternatywnymrockiem i elektroniczną awangardą.

Jednocześnieartystka udowad-nia, iż jej muzykamoże być bardzopopularna. Björksprzedaje milionypłyt i, mimo ko-mercyjnego suk-cesu, jest onaciągle związanaz małą, nieza-leżną wytwórnią muzyczną.

Jej najnowszy album zatytułowany Utopia to kolejny dowódna nowatorstwo. Obok bardzo nowoczesnych, elektronicznychbrzmień (za które odpowiedzialny był wenezuelski producentDJ, Arca), na płycie pojawiła się orkiestra złożona z dwunastuflecistek, chóru i harfistki.

Teksty Björk, oprócz sfery osobistej, nie stronią od polityki.W jednym z wywiadów promujących płytę artystka powiedziałaodnosząc się do zmian klimatycznych i polityki Trumpa: „Rządynie są w stanie ocalić naszych miast, będziemy musieli to zro-bić sami, oddolnie, im szybciej tym lepiej”.

Utopia dostępna jest w polskich sklepach muzycznych jużod końca listopada.

Maciej Bancarzewski

W lutym odbędą się igrzyska zimowe wPjonczangu w Korei Południowej.

Na początku grudnia MiędzynarodowyKomitet Olimpijski zdecydował, że reprezen-tacja Rosji (jedna z najlepszych pod wzglę-dem zdobytych medali podczas igrzyskolimpijskich) zostanie wykluczona za zorga-nizowany proceder używania środków dopin-gujących.

Informacja ta nie powinna dziwić. Oczy-wistym jest to, że - abywzmocnić swój wizerunekna arenie międzynarodo-wej - Rosja „wspomaga”swoich sportowców(zwłaszcza, że sport towielka „pasja” samegoWładimira Putina).

Nie powinna także dzi-wić hipokryzja MKOL-u,który dość wybiórczo pod-chodzi do polityki „fairplay”’. Lista zawodnikówoskarżonych o doping wostatnich latach, nie tylko z Rosji, jest bardzodługa. Na przykład w 2016 roku norwescybiegacze masowo chorowali „na astmę”, apolscy sztangiści wstrzykiwali sobie sterydy.

Trzeba pamiętać także, iż wielu spośródzawodników (zwłaszcza w piłce nożnej) niejest kontrolowanych i trudno jest stwierdzić dojakiego stopnia np. piłkarze używają niedo-zwolonych środków farmakologicznych. De-

cyzja o wykluczeniu jednego kraju z igrzyskma jednak nade wszystko wymiar politycznyi wiąże się z rosnącym wpływem Rosji.

Znamienne jest także to, że tegorocznymmistrzostwom świata w piłce nożnej (a więcimprezie o wiele większej, bardziej prestiżo-wej i dochodowej niż zimowe igrzyska) orga-nizowanym w Rosji nic nie zagraża, mimotego, że rosyjskim piłkarzom również udo-wodniono używanie środków dopingujących.

Byłby to zbyt bo-lesny cios dla firm, którewspółorganizują mun-dial. Sport zawodowy,w który zainwestowanesą miliardy dolarów,nigdy nie miał i nie manic wspólnego ze„zdrową i uczciwą rywa-lizacją”. Z jednej stronymiędzynarodowe kor-poracje, które wyko-rzystują sportowców donakręcania sprzedaży,

a z drugiej rządy państw, które budują „dumęnarodową” na sukcesach sportowców, wy-wierają ogromną presję na zawodników.Skutkiem tej presji jest zbiorowe szprycowa-nie się lekami zwiększającymi wydolność i wkonsekwencji niszczenie zdrowia sportow-ców. Także tych, którzy będą startować wPjonczangu.

Maciej Bancarzewski

Björk UtopiaDopingowe Igrzyska

DHL - WarszawaKurierzy zastrajkowali22 grudnia rano, czyli w ostatni piątek przed świętami, kurierzy DHL odmó-wili wyjazdu w trasę. Ten protest to wyraz narastającej frustracji kurierówspowodowanej fatalnymi warunkami pracy.

Pracują oni na umowach śmieciowych i są przeciążeni pracą. Nawet w nor-malnym okresie, np. we wrześniu, pojedynczy kurier dziennie rozwozi średnio 80do 150 paczek. To znaczy, że pracuje 8-10 godzin. W okresie świątecznym dorozwiezienia jest nawet 3-4 razy więcej paczek.

W piątek w południe rzeczniczka DHL poinformowała, że udało się osiągnąćporozumienie. Według nieoficjalnych informacji tylko część kurierów wyjechałana trasy, pozostali nie przerwali protestu.

Elbest, Elbest Security – BełchatówBlokada drogi

Kilkudziesięciu pracowników firmy ochraniającej kopalnię i elektrownię wBełchatowie 6 grudnia blokowało drogę prowadzącą do tych obiektów. Do-magano się 300 zł podwyżki dla wszystkich zatrudnionych w spółkach El-best i Elbest Security.

Protestujący chcą też podniesienia płacy podstawowej, tak aby była ona dlawszystkich pracowników taka sama i równa co najmniej wynagrodzeniu minimal-nemu. Pracownicy Elbest Security są wynagradzani w różny sposób za tę samąpracę, ponieważ część z nich jest objęta układem zbiorowym pracy z czasów, gdyspółka była częścią przedsiębiorstwa Elbest. Podobne protesty miały miejsce 7 i8 grudnia.

Akcję zorganizował Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników„Zjednoczeni”, który od kilku miesięcy prowadzi spór zbiorowy z pracodawcą. Jed-nak zarząd unika negocjacji i lekceważy postulaty strony związkowej.

Kolejny protest załogi ElbestKilkudziesięciu pracowników spółki wyszło 15 grudnia na ulicę, by zaprotestowaćprzeciwko pensjom pracowników i nierównemu traktowaniu. Protestujący doma-gali się też zaprzestania działań zarządu związanych z wyprzedawaniem majątkuspółki.

Z petycją z żądaniami i podpisami pracowników protestujący udali się podHotel Sport, by spotkać się z zarządem spółki. Te zastrzeżenia to kilkanaściepunktów dotyczących wysokości wypłat, stażu pracy, nierównego traktowania iwynagradzania pracowników, sprzedawania ośrodków wypoczynkowych po za-niżonych cenach.

Po kilkudziesięciu minutach protestu przed siedzibą Elbestu protestującyweszli do budynku. Kilkuosobowa delegacja została wpuszczona do biura za-rządu, gdzie rozmawiano kilka minut i zdecydowano, że będą podjęte rozmowy wpóźniejszym terminie. Protestujący zapowiedzieli, że nie poddadzą się i będą wal-czyć o poprawę warunków pracy w spółce.

Wodociągi i KanalizacjaPikieta Urzędu MiastaPrzed Urzędem Miejskim w mazowieckim Szydłowcu 28 grudnia odbyła siępikieta zorganizowana przez pracowników miejscowej spółki Wodociągi iKanalizacja. W proteście wzięło udział ponad 30 osób. Domagano się zmianypolityki kadrowej w firmie, likwidacji nieformalnych układów i szerszej współpracyze stroną społeczną.

Opera Bałtycka - GdańskPikieta w obronie związkowcówPrzed Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku 14 grudnia odbył się kolejnyprotest pracowników Opery Bałtyckiej. Domagano się przywrócenia do pracyzwiązkowców zwolnionych z pracy przez nową dyrekcję i zaprzestania utrudnia-nia działalności związkowej.

Swoich kolegów i koleżanki na manifestacji wsparła gdańska Solidarność, atakże związkowcy z innych pomorskich miast.

ZEC–Katowice„Mamy dość – chcemy podwyżek” Pracownicy Zakładów Energetyki Cieplnej w Katowicach 21 grudnia pikie-towali przed siedzibą firmy domagając się podwyżek wynagrodzeń zasad-niczych o 500 zł brutto. W spółce trwa pogotowie strajkowe, które zostałoogłoszone po zorganizowanym 7 grudnia referendum.

W akcji protestacyjnej zorganizowanej przez zakładowe struktury NSZZ Soli-darność i Związku Zawodowego Górników w Polsce wzięło udział kilkadziesiątosób. Związkowcy liczą na korzystne porozumienie z kierownictwem firmy, jednakzapowiadają, że jeśli nie uda się osiągnąć wzrostu wynagrodzeń, zorganizująstrajk.

Budżetówka – PoznańOszukani pracownicy żądają podwyżek 18 grudnia korytarze poznańskiego Urzędu Miasta zapełniły się pracowni-kami instytucji budżetowych podległych miastu. Kilkaset osób przybyło do ra-tusza, aby wyrazić swój sprzeciw wobec propozycji podwyżek na 2018 r. Chodzio podwyżki dla pracowników takich poznańskich instytucji, jak Centrum KulturyZamek, Biblioteka Raczyńskich, miejskie żłobki lub ośrodki pomocy rodzinie.

Związkowcy mówią, że prezydent Poznania obejmując stanowisko obiecał imwzrost pensji o 700 złotych do końca kadencji. Do tej pory pracownicy dostali 300złotych, a za rok mają dostać 100, czyli faktycznie 60 zł. W czwartek 21 grudniazorganizowano kolejną pikietę pod ratuszem z udziałem działaczy Solidarno-ści, OPZZ, ZNP i Inicjatywy Pracowniczej.

POCZTA POLSKA - Wrocław, Warszawa, OpoleProtesty pocztowców

Wrocław "Pocztowcy do boju"Około 150 pracowników poczty protestowało przed wejściem do Dworca Głów-nego PKP we Wrocławiu. Zebrani przynieśli rózgę dla zarządu za nierealizowa-nie żądań wysuwanych przez pracowników. A domagają się oni 1000 złotychbrutto podwyżki i świątecznej premii. Jeśli nie, protestów będzie więcej i będąmocniej odczuwalne - zapowiadają pocztowcy.

Warszawa „Zarząd do roboty za 1500 zł”Demonstracja odbyła się 7 grudnia pod budynkiem Poczty Głównej w Warsza-wie. Wzięli w niej udział listonosze, pracownicy i pracownice spółki oraz wspie-rające ich osoby. Rozdawano ulotki wznoszono hasła: „Zarząd do roboty za1500 zł”.

Zebrani mówili też o pogarszających się warunkach pracy na poczcie zewzględu na zwiększoną liczbę obowiązków przy zachowaniu tej samej liczebno-ści personelu i o zastraszaniu przez kierownictwo za krytykowanie działań za-rządu na portalach społecznościowych.

Wykazywali też, że Poczta Polska przynosi w ostatnim okresie zyski.„Członkowie zarządu zarabiają powyżej 90 tys. zł miesięcznie. My około 1600-1800 zł na rękę. Jak mamy utrzymać rodziny?” – pytał jeden listonoszy.” Żą-damy 1000 zł podwyżki brutto. Tak byśmy zarabiali 3200 zł brutto”.

Opole - "Rózga dla zarządu"Około 40 pracowników protestowało 6 grudnia przed budynkiem Poczty Polskiejw Opolu. Podobnie jak w innych miastach, główne hasło pikiety to żądanie pod-wyżek o 1000 złotych. Listonosze podkreślają, że spółkę na to stać.

W komunikacie zapowiadającym mikołajkowy protest pocztowców jest infor-macja, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to na początku 2018 rokupracownicy Poczty Polskiej mogą rozpocząć strajk.Protesty pocztowców odbyły się również w Częstochowie i Zielonej Górze.

* Strajki * Protesty * Strajki * Protesty *

10

Str. 10: Joanna Puszwacka

Pracownicza DemokracjaKim JesteśmyAntykapitalizmŻyjemy w światowym systemie kapitalistycznym. Kapital-

izm to system wyzysku, kryzysów i wojen w którym produkcjazależy od konkurencyjnej walki o zysk a nie od ludzkichpotrzeb. Choć to pracownicy tworzą społeczne bogactwo, niemają oni żadnej kontroli nad produkcją i dystrybucją dóbr. Wpogoni za coraz większym zyskiem globalny kapitalizm, up-rawiany przez wsparte potęgą najsilniejszych i najbogatszychpaństw świata korporacje, prowadzi do postępującegorozwarstwienia dochodów. Rosną obszary nędzy na świecie,przy jednoczesnym bogaceniu się korporacji i znikomejmniejszości, kosztem bezwzględnej degradacji środowiskaspołecznego i przyrodniczego.

Nie jest możliwe stworzenie „kapitalizmu z ludzką twarzą“poprzez parlamentarne reformy systemu. Kapitalizm musizostać obalony i zastąpiony innym sposobem organizowaniasię ludzkości. Jesteśmy za stworzeniem społeczeństwa, wktórym większość ludzi (a nie korporacje i banki oraz rządyusłużne wobec tych instytucji) będzie decydować o gospo-darce, polityce i swoim otoczeniu. Społeczeństwa bez nędzy ibezrobocia, gdzie gospodarka nie będzie służyć gigantycznymzyskom niewielkiej grupy, lecz zaspokojeniu potrzeb wszyst-kich. Aby osiągnąć taką demokrację potrzebna jest pracown-icza kontrola nad fabrykami, biurami i innymi miejscami pracy.

Najszersza demokracjaSystem taki nazywamy pracowniczą demokracją lub soc-

jalizmem oddolnym. Nie ma on nic wspólnego z reżimamidawnego Bloku Wschodniego, które byly tylko inną formą kap-italizmu - biurokratycznym kapitalizmem państwowym.

Demokracja parlamentarna jest niewystarczająca i uboga.Obecna demokracja ma charakter pozorny - o kierunkach poli-tyki i tak decydują interesy najbogatszych. Dzisiejsze strukturyparlamentu, wojska, policji, sądownictwa i aparatuzarządzania nie mogą być przejęte i wykorzystywane przezpracowników. Prawdziwa demokracja musi opierać się na pra-cowniczych komitetach delegatów, jakie wiele razypowstawały w historii, m.in. Międzyzakładowe Komitety Stra-jkowe w okresie pierwszej „Solidarności“ lub rady robotniczepodczas rewolucji w 1905 r. i 1917 r. Istotnymi zasadami takiejoddolnej demokracji muszą być średnia płaca pracownicza dlawybranych przedstawicieli oraz możliwość ich natychmias-towego odwołania. Do takich komitetów przyłączą się równieżinne grupy społeczne, np. rolnicy, studenci, emeryci.

Solidarność międzynarodowaKapitalizm jest systemem globalnym i można z nim wygrać

tylko w skali świata. Dlatego istotnym elementem naszegodziałania jest solidarność międzynarodowa. Przeciwstawiamysię wszystkiemu, co dzieli i obraca zwykłych ludzi jednegokraju przeciwko drugim. Walczymy z rasizmem i nacjonal-izmem. Przeciwstawiamy się militarnej, politycznej i gospo-darczej dominacji najpotężniejszych państw nad światem, czyliimperializmowi. Popieramy wszystkie rzeczywiste ruchynarodowowyzwoleńcze.

Przeciw podziałomPopieramy prawo do obrony dla wszystkich uciskanych

mniejszości. Walczymy przeciwko kontroli imigracji. Jesteśmyza świeckim charakterem szkolnictwa i całkowitym oddziele-niem Kościoła od państwa. Jesteśmy za pełną społeczną,ekonomiczną i polityczną emancypacją kobiet. Walczymyprzeciwko wszystkim formom dyskryminacji osób homo-, bi- itransseksualnych.

Organizacja Obalenie kapitalizmu i utworzenie wobec niego alter-

natywy musi być dziełem milionów. W ruchu oporu przeciwpanującym chcemy organizować polityczny kierunekwskazujący na potrzebę zniesienia kapitalizmu i zastąpieniago demokracją pracowników. Taka polityka musi być opartana masowym działaniu, na codziennych politycznych i eko-nomicznych walkach.

Działamy wewnątrz ruchu pracowniczego, antykapitalisty-cznego i antywojennego. Uważamy, że związki zawodowe sąniezbędne w walce o ekonomiczne i polityczne prawa pra-cowników. Szeregowi związkowcy muszą jednak działaćwewnątrz nich także niezależnie od liderów związkowych.Popieramy każdą walkę i strajk pracujących, każdą kampanięprzeciw dyskryminacji i niesprawiedliwości.

Przyłącz się do nas! Działaj razem z nami!

Chcesz współpracować z nami?Pracownicza Demokracja ma

członków i grupy w różnych miastach,m.in. w Warszawie, Szczecinie,

Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu,Poznaniu i Kielcach.

Organizujemy spotkania, uczestniczymy w różnych kampaniach, wydajemy gazetę i literaturę o różnych

aspektach antykapitalizmu. Organizujemy też

większe spotkania publiczne. Wszystkie nasze spotkania są otwarte.

Aby spotkać się z nami w Twojejmiejscowości zadzwoń pod numer tele-

fonu, napisz do nas maila lub skontaktuj się z nami na Facebooku.

11

Marksizm w nowe mileniumTony Cliff - 5 zł

Solidarność 1980-81 a PRL.Analiza marksistowska

C. Barker i K. Weber - 10 zł

Zapraszamy na spotkania Pracowniczej Demokracji

w środy o godz. 18.30w Warszawie u FZZ “Metalowców”

ul. Długa 29, I piętro, sala 107(blisko stacji metra Ratusz)

Sprzedaż gazety, Warszawa: soboty, godz. 12.00-13.00, Metro Centrum.

Kontakt do nas: [email protected]/pracdem

Zamówienia: [email protected] - PO BOX 12, 01-900 Warszawa 118

Kapitalizm zombiChris Harman - 25 zł

Państwowy kapitalizmw Rosji - od Stalina do GorbaczowaTony Cliff - 10 zł

Pracownicza Demokracja Prenumerata: 20 zł. (1 rok /11 nr)* Broszury * Książki * Prenumerata gazety *

Czym jest socjalizm oddolny?

John Molyneux - 3 zł

W jaki sposób przegrano rewolucję?

Chris Harman - 3 zł

Marksizm w działaniuChris Harman - 3 zł

Marksizm i historiaChris Harman - 3 zł

List otwarty do partiiJ. Kuroń i K. Modzelewski - koszt ksera i przesyłki

Rozwój socjalizmu od utopii do naukiFryderyk Engels - koszt ksera i przesyłki

Czym jest faszyzm i jak z nim walczyć?Zbiór tekstów Lwa Trockiegoi artykułów Pracowniczej Demokracji - 3 zł

Polecamy dwie książki nt. imperializmuTeorie klasyczneimperializmukapitalistyczny.Zarys krytyczny(cena 32 zł + koszt wysyłki)

Imperializmkapitalistycznywe współczesnychujęciach teoretycznych(cena 34 z ł + koszt wysyłki)

autor: Filip Ilkowski wydawnictwo adam marszałek 2015

PO BOX 12, 01-900 W-wa [email protected]

pracowniczademokracja.orgfacebook.com/pracdem

PracowniczaDemokracja

Pracownicza Demokracja jest organizacją aktywistów, którzy dązą do zastąpienia systemu opartego na pogoni zazyskiem społeczeństwem autentycznie demokratycznym.

WSTĄP DO PRACOWNICZEJ DEMOKRACJI !

pracowniczademokracja.org

KAPITALIZM NIE DZIAŁA - DZIAŁAJ Z NAMI

Pracownicza DemokracjaPrenumerata: 20 zł. (1 rok /11 nr)

Zamów prenumeratę gazety dla swojejzakładowej organizacji związkowej

Skontaktuj się z nami: [email protected]

Organizujmy sprzeciwwobec rasizmu

Popierajmy protest lekarzy!

Witamy uchodźców!

DEMONSTRACJA ANTYRASISTOWSKA 17 MARCA 2018Koalicja Zjednoczeni Przeciw Rasizmowi organizuje co roku demon-strację w związku z Międzynarodowym Dniem Walki z DyskryminacjąRasową ustanowionym przez ONZ. Tak samo będzie i w tym roku –demonstracja się odbędzie w sobotę 17 marca.

Cyniczni politycy - aby podbić sondażowe słupki - chcą nam wmówić,że zdesperowani, uciekający przed wojną ludzie są naszymi wrogami, żeprzerażone, szukające schronienia dzieci stanowią zagrożenie terrory-styczne.

Demonstrację organizuje koalicja, w skład której wchodzą m. in. organi-zacje pozarządowe, religijne i ugrupowania polityczne.

Jeśli chcesz przyłączyć się do organizowania demonstracji, skontaktujsię z koalicją: [email protected]

2018 rok rozpoczął się protestem lekarzy. Ponad 4 tys. z nich wypowie-działo tzw. klauzulę opt-out, pozwalającą im na pracę powyżej przewi-dzianych prawem 48 godzin tygodniowo. Protest się rozszerza. Niektóreszpitalne oddziały zostały zamknięte.

Lekarze żądają zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia(6,8 proc. PKB do 2021 r.) i wyższych wynagrodzeń.

Co na to książę-minister Konstanty Radziwiłł? 2 stycznia powiedział: „Tojest akcja buntu, która ma coraz bardziej charakter polityczny, bo oderwanyzupełnie od rzeczywistości, a jednocześnie ma skomplikować opiekę nad pa-cjentami i to tymi najciężej chorymi, bo tacy przebywają w szpitalach”. W no-worocznym wywiadzie premier Morawiecki tylko obiecywał, że za kilka latbędzie lepiej.

Pisowski rząd marnotrawi grube miliardy złotych na zbrojenia – a nie chcewydawać na „najciężej chorych”. Popierajmy lekarzy. Weźmy od nich przykładi sprawmy, żeby rok 2018 był rokiem buntu pracowniczego.

29.11.17 Zaraz po ataku na Ośrodek Kultury Muzułmańskiej koalicja Zjednoczeni Przeciw Rasizmowi zorganizowała pikietę solidarnościową

na warszawskiej „Patelni”.

14.10.17 Pikieta lekarzy rezydentów przed kancelarią premiera.