Post on 01-Mar-2019
Z ŻYCIA GMINYJasełka w GOK
Komenda Policji informuje
Z życia przedszkola w Niebocku
Dzień Babci i Dziadka w Gminie Dydnia
Konwent wójtów
Rada Gminy uchwaliła
Nasza Mała Ojczyzna: Grabówka
Zespół Doradztwa Rolniczego Informuje
Wystawa w Grabówce
Walentynki wczoraj i dziś
Dzień Kobiet
Wielkanoc
Dydnia w literaturze cz. I
Czasomierze i zegary
Dzieje wsi Dydnia cz. I
Związki Dydni z Zakonem Misjonarzy
II Międzynarodowy turniej
Trampkarzy 2005
Kapela „Przepióreczka”
OSP Jabłonka
Anegdoty
Humor
Cytaty
ROZMAITOŚCI
SPORT
KULTURA
NASZA STRAŻPOŻARNA
ROZRYWKA
Nasza GminaWydawca: Redaktor Naczelny: Zespół Redakcyjny:
Skład i łamanie:Adres redakcji:
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania informacji oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów, reklam i ogłoszeń.Nie zwracamy materiałów niezamówionych.
Kwartalnik Społeczno Kulturalny Gminy DydniaStowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Gminy Dydnia, Krystyna Indyk, Anna Sobaś-Bodzioch, Grzegorz
Cipora, Halina Kościńska, Iwona Pocałuń, Małgorzata Pomykała, Maria Bieda, redakcja.
Gminne Centrum Informacji, 36-204 Dydnia 224
3
Szanowni Czytelnicy!!!Witamy w drugim numerze naszego kwartalnika. Cieszymy si bardzo
z mamy nadzieje,Bardzo cieszy chęć współpracy czytelników w tworzeniu gazetki. Ogromną
cześć tego numeru stanowią nie teksty redakcji, lecz czytelników właśnie. Dziękujemywszystkim autorom. W tym wydaniu współpracowali z nami: nadkomisarz Jan Wolak,Józef Pytlowany, Krystyna Podczaszy, Lucjan Krynicki, Małgorzata Dmitrzak,Regina Myćka, Teresa Mazur, Józef Skubisz oraz Urszula Rajtar. Nie wszystkieartykuły zostały zamieszczone. Znajdą one miejsce w kolejnych numerach.
A co w numerze bieżącym? Okres zimowy nie sprzyja ważnym kulturalnymwydarzeniom, ale są zdominowane przez kulturalne imprezy okolicznościowe.W numerze kolejna miejscowość - tym razem Grabówka. Oprócz artykułuopisującego historię miejscowości, jest „bardziej współczesny” autorstwa PaniTeresy Mazur.
Nie mogło też zabraknąć świąt - opisaliśmy zwyczaje wielkanocne,najczęściej u nas nieznane lub zapomniane. Warto o nich poczytać, ponieważ naszelokalne cały czas pielęgnujemy i znamy.
Zamiast zapowiedzianego wywiadu - niespodzianki jest relacja z II Mię-dzynarodowego Turnieju Trampkarzy w Jabłonce. Z powodu jej międzynarodowegocharakteru nie mogło jej po prostu zabraknąć.
Życzymy przyjemnej lektury.Redakcja
ężyczliwego przyjęcia pierwszego numeru i że tak będzie z każdym.
Wielkanoc
Jezus został umęczony, przybity do krzyża, umarł, złożono Go w grobie, a Ojciec Gowskrzesił z martwych. Na znak dla nas. Abyśmy mieli pewność, że prawda zawsze zwycięży, że dobrojest silniejsze niż zło, że miłość jest wieczna. Jezus zmartwychwstał, bo inaczej po klęsce Golgotyrozeszliby się Jego uczniowie do Emaus, do Betsaidy i Cezarei, aby łowić ryby i orać pole. Zawrócił ichz drogi, wszedł do Wieczernika, gdzie trwali zamknięci z obawy przed wrogami, ukazywał sięniewiastom i wielu uczniom. Na koniec, gdy ich przekonał, odszedł do nieba na oczach patrzących, abyjeszcze lepiej zrozumieli, że taka jest człowiecza droga: po wielkim życiu zmartwychwstanie i wiecznebytowanie w niebie.
Jezus również dla nas zmartwychwstaje. Bo i nas ogarniają wątpliwości, zniechęcenie,zmęczenie i strach. Bo czasem najchętniej zajęlibyśmy się przyziemnymi czynnościami gromadzeniapieniędzy i pielęgnowania swojego zdrowia. Pan Jezus zmartwychwstały przychodzi do nas,zatrzymuje nas na drodze odwrotu, ukazuje nam ręce i bok, chcąc abyśmy jak dawniej uwierzyli,byśmy poszli razem z Nim drogą trudną, ale wiodącą do szczęścia wiecznego. Dlatego też świętujemypo kościołach rezurekcję z radosnymi dzwonami, ze śpiewem: „Wesoły nam dzień dziś nastał". Podomach zasiadamy do stołu, na którym stoi baranek, babka lukrowana i bazie, aby spożywaćuroczyste śniadanie wielkanocne w czasie którego składamy sobie serdeczne życzenia, dzielimy siępoświęconym jajkiem, na znak, że wstaniemy z martwych razem z Jezusem, Panem naszym.
***Gdy byłeś dzieckiem, w Wielkanoc niebo musiało być fantastycznie niebieskie. I dużo
słońca, i zielona trawa.Mama, choć było zimno, wkładała najcieńsze pończochy. Tatuś, gdy skończył się golić
przeciągał dłonią po policzkach, uśmiechał się do lustra i powiadał: „No, człowiek nie jest jeszcze takistary", i wiązał najbardziej kolorowy krawat. Szedłeś do kościoła w najnowszym ubraniu. Kolega miałnowe buty, a koleżanka nowy płaszcz wiosenny i niebieskie wstążki w warkoczach. Czekałeśniecierpliwie, kiedy ksiądz wreszcie skończy kazanie i wracałeś do domu na śniadanie. Stół byłnakryty białym obrusem. We flakonie sterczały bazie. Mama stawiała na środku stołu wielkąlukrowaną babę. Przed tobą garnuszek w czerwone grochy z najlepszą kawą, jakiej nigdzie pozadomem rodzinnym nie piłeś. Takie zostały ci wspomnienia z uroczystości ZmartwychwstaniaPańskiego w latach dziecinnych. A potem, gdy byłeś młody, gdy cię roznosiło życie i wierzyłeś w swojąsiłę i swoje osiągnięcia - jeszcze było za wcześnie na to, żebyś zrozumiał, czym jestZmartwychwstanie. Ale wyobraź sobie, że przeżyłeś wiele lat. Przyjdzie Wielkanoc z bladym słońcemi wypłowiałym niebem. W lustrze przestraszy cię twarz ze zmarszczkami i siwym zarostem. Niewychodzisz z mieszkania, bo nie starczyło ci sił. Stoisz w oknie i patrzysz, jak spodbrudnych płacht śniegu ciekną strużki wody i już zielenieje trawa. Pąki na gałęziachkasztana błyszczą. Na suchych płytach chodnika dzieci grają w klasy - tak jak ty nie takdawno. Może wtedy zrozumiesz, czym jest Zmartwychwstanie. Siłą chrześcijaństwajest to, że tobie, że każdemu pochylającemu się w rozpad, zapewnia życie.
ks. Mieczysław Maliński
4
4
5
5
6
6
7
8
9
10
11
12
14
15
16
17
18
19
21
22
22
22
Nasza Gmina I/2005
Jasełka w GOK’u
4
Z ŻYCIA GMINY
Już po raz czwarty młodzieżwystępująca w teatrze „Bao Bab”działającym przy Gminnym OśrodkuKultury w Dydni wystawiła widowiskojasełkowe, które miało premierę w dniu9 lutego 2005 r. w sali widowiskowejDomu Ludowego w Dydni.
Spektakl składał się z pięciuaktów:
1. Noc w Betlejem2. Wizyta Trzech Króli3. Na dworze Heroda4. Ucieczka do Egiptu5. Upadek Heroda
Profesjonalizm młodych akto-rów, bardzo starannie dobrane stroje i ta-kież dekoracje wywołały duży aplauzwśród zgromadzonej widowni.
Skład aktorski teatru „BaoBab” przedstawiający „Jasełka”:
Dominika Świątek, AnetaKraczkowska, Paulina Fijałka -narrator
Jan Janowicz, KopczykEdyta, Ryń Wioletta, Karolina Indyk,Justyna Bocoń ,Angelina Nieznańska
Justyna Wójcik, Gabriela
Aniołowie:
Pasterze:
Słudzy:
CzebieniakKrystyna Cipora, Anna
Nieznańska, Justyna KopczykTomek Czebieniak
Mariusz GaworeckiTomek Pufka
Anna IndykMonika Rachwalska
Renata JanowiczMaja Gaworecka
Królowie:
Herod:Żołnierz:Diabeł:
Śmierć:Maryja:Józef:Dziecko:
Małgorzata Turopolska
Zostaliśmy zaproszeni przez Redakcję do stałej współpracy w zakresie szeroko rozumianej profilaktykiprewencji kryminalnej. Propozycję przyjęliśmy chętnie, zgodnie z dewizą, lepiej zapobiegać niż leczyć” -przedstawiać będziemy Czytelnikom informacje o zagrożeniach, jakie występowały na terenie Waszej gminy lub naterenie powiatu gdy rzutować to może na stan bezpieczeństwa także na Waszym terenie. A więc zaczynamy!!!
Tym razem przedstawiamy zagrożenia wykroczeniami przestępstwami drogowymi w poszczególnychwsiach w 2004 r. warto o tym wiedzieć, to nie jest tania sensacja. W Waszej gminie też mają miejsca wypadki i kolizje,dokonywane są także kradzieże, kradzieże z włamaniem, popełniane są inne wykroczenia niż drogowe, wiele z winysamych mieszkańców, przez nieostrożność, lekkomyślność czy zwyczajowo przyjęte zachowania. O wykroczeniachprzeczytacie Państwo w następnym wydaniu gazety.
„
Komenda Powiatowa Policji informuje
Zdarzenia na drogachZdarzenia na drogach przed-stawia tabela. W pozostałychmiejscowościach w latach2003, 2004 nie odnotowanozdarzeń drogowych, którebyłyby obsługiwane przezpolicję. W tym miejscu należystwierdzić, że statystyki niekłamią. Popatrzcie Państwo sami co dzieje się na drogach, szczególniew dni świąteczne. Idący do kościoła lub wracający do domów zajmująpołowę jezdni. Jadące pojazdy często hamują w ostatniej chwili,szczególnie gdy inny pojazd nadjeżdża z naprzeciwka. Rzadko się zdarza,że piesi ustępują. A znaczna część z nich to przecież kierowcy. Wartoprzypomnieć, że prawo o ruchu drogowym zmienione przez Sejm6 września 2001 roku, obowiązujące od 1 stycznia 2002 roku wprowadziłozmiany dotyczące m.in. ustępowania miejsca na drodze. Przywróconezostały jasne zasady związane z koniecznością ustępowania miejsca(usunięcia się z drogi nadjeżdżającego pojazdu). Pieszy idący po lewejstronie jezdni musi ustąpić miejsca pojazdom nadjeżdżającymz przeciwnego kierunku. Ważne jest to także obecnie, w okresie zimowym,kiedy pobocza drogi są nie odśnieżone i szerokość pasa jezdni jestmiejscami węższa.
nadkomisarz Jan Wolak
PrzestępstwaPrzedstawiamy Czytelni-kom wybrane, najważniej-sze kategorie dokonywa-nych przestępstw na tereniegminy. Jak widać z tegozestawienia - nie odno-towano popełnienia prze-stępstw w Grabówce, Ja-błonce, Końskiem Krzy-wem, Uluczu i Wydrnej.Nie znaczy to, że prze-stępstw tam nie mogło być,jeżeli tak to stanowiły one „ciemną liczbę”. Nie znalazłyone finału sądowego, nie były zgłaszane, niepodejmowano więc czynności zmierzających doustalenia i wykrycia sprawców. Doświadczeniaminionych lat wskazują, że policja uzyskuje informacjeo kradzieżach, nawet po roku lub kilku latach, o którychnie powiadamiano. A warto zgłaszać każdą kradzież,każde włamanie, każde inne zdarzenie. Jeżeli pozwoliciePaństwo, że złodziejowi „się udało”, nie ma gwarancji,że rozzuchwalony po raz drugi nie ukradnie Wam, alboWaszej rodzinie, znajomym lub przyjaciołom.
Dydnia
Jabłonica Rus.
Krzemienna
Niebocko
Niewistka
Obarzym
Temeszów
Witryłów
Wydrna
RAZEM
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
1
-
1
4
-
2
2
3
-
14
1
-
1
4
2
-
-
-
-
8
1
-
-
-
-
-
-
-
-
1
4
-
2
8
2
2
2
3
-
23
Miejscowość kra
dzi
eże
kra
dzi
eże
zw
łam
an
iem
Usz
kod
zen
iam
ien
ia
OG
ÓL
NIE
Nr drogi(obecny)
Krzemienna
Dydnia
Jabłonka
Niebocko
Końskie
Temeszów
Krzywe
drogi gminydrogi powiatu
-
1
1
1
-
1
1
451
2
9
2
7
1
-
-
22270
2103811126318
W-835
2046 R
2047 R
RazemRazem
WypadkiMiejscowość Kolizje Razem2004
Nasza Gmina I/2005
Dzień Babci i Dziadka w Gminie Dydnia
5
Z ŻYCIA GMINY
Już na stałe w corocznymkalendarzu imprez gości w GminnymOśrodku Kultury w Dydni Dzień Babcii Dziadka. Spotkanie dwóch pokoleńmiało miejsce 30 stycznia w Końskiemi Witryłowie, 3 lutego w przedszkoluw Niebocku, 5 lutego w Krzywem i 6 lu-tego w Grabówce.
Każde ze spotkań przygo-towane było przy współudzialeGminnego Ośrodka Kultury w Dydni,Rad Sołeckich, Kół Gospodyń Wiej-skich, Rad Rodziców i uczniów ze szkółpodstawowych.
Na każdej z uroczystościprezentowali swój kunszt artystycznyuczniowie. W programach słowno-muzycznych wyrażali swoje przywią-zanie, uznanie i ogromną miłość dlababć i dziadków, a piosenka „U babcijest słodko, świat pachnie szarlotką”
stała się tego dniahymnem na cześćzaproszonych na teuroczystości gości.
N iezwyk lewzruszający momentmiał miejsce w czasieskładania życzeń.Dzieci wręczały wła-snoręcznie wykonanekwiaty. Wielkie wzru-szenie malowało sięna twarzach wszystkich zebranych.
Każde ze spotkań uprzy-jemniała kapela ludowa „Prze-pióreczka”, która nie tylko wystąpiłaz programem artystycznym, ale teżprzygrywała do tańca zaproszonym na tępiękną uroczystość gościom.
Potem przy poczęstunku przy-gotowanym przez rodziców i panie
z K ó ł G o s p o d y ńW i e j s k i c h ,Dziadkowie i Babciewspominali, śpiewalii dzielili się wraże-niami z uroczysto-ści.
W imieniuDyrektora GminnegoOśrodka Kulturyw D y d n i J a c k aA d a m s k i e g odziękujemy za duży
wkład pracy z dziećmi Paniom ze szkółpodstawowych w Krzywem i Gra-bówce oraz Paniom z GOK w Końskiemi Witryłowie.
Mimo mroźnej zimowej auryoraz różnych niedomagań zdrowotnychprzybyli prawie wszyscy zaproszenidziadkowie i babcie (najwięcej w Gra-bówce), Kiedy wszystkie miejsca byłyjuż zajęte rozpoczęła się częśćartystyczna, którą zaprezentowaliuczniowie Szkoły Podstawowej. Słowapięknych wierszy recytowanych przeznajmłodsze dzieci przeplatane byłylicznymi piosenkami oraz tańcami, Niezabrakło również scenek humo-rystycznych, pięknych wierszyi piosenek w wykonaniu dzieci klasstarszych. Główne przesłanie, jakiepłynęło z treści prezentowanych wierszyto podziękowanie za miłość, opiekę,troskę i ciepło, którymi babcie i dziad-kowie obdarowują swoje wnuki na co
Czas oczekiwania na okresKarnawału już od kilku lat w naszymprzedszkolu staramy się szczególnieuatrakcyjnić. Jak co roku, starałyśmysię, jak najlepiej wykorzystać ten czaspracy z dziećmi uczęszczającymi doprzedszkola poprzez ich czynny udziałw różnych imprezach i szereguciekawych zajęciach.
Dzieci czekały z niecierpli-wością na Bal Karnawałowy, ponieważbył to bal kostiumowy. Niemalwszystkie dzieci w pięknych przebra-niach bawiły się, a zabawę uatrakcyjniałgrający na akordeonie, zaproszonydziadzio jednego z przedszkolakówp. Sz. Rachwał. Bal był bajkowy,kolorowy, a dzieci bardzo zaciekawionei radosne.
Uwieńczeniem Karnawałubyła uroczystość przygotowana z okazjiDnia Babci i Dziadka. Nie boimy siępowiedzieć, że jest to najpiękniejszaimpreza w przedszkolu. Pełna serde-czności, śmiechu i zabawy. Babcie
i Dziadkowie zawszebardzo licznie przyby-wają do przedszkola.Wnuki w podzięcededykują im wyuczonewiersze i piosenki orazwręczają przygotowaneupominki. Całą uroczy-stość uświetnił występzaproszone j kape l il u d o w e j „ P r z e p i ó -reczka”, która przygry-w a j ą c p o r w a ł a d owspólnej zabawy Bab-cie, Dziadków i wnu-częta. Zabawa odbyła się w tłustyczwartek, więc nie obyło się bezpączków, faworków i innych smako-łyków przygotowanych przez RadęRodziców oraz podarowanych przezsponsorów. Wszystkim serdeczniedziękujemy za pomoc.
Podzieliłyśmy się wrażeniamiz kilku uroczystości i imprez zorga-nizowanych naszym przedszkolu.
Chcemy w ten sposób uświadomić, jakąrolę pełni przedszkole w procesierozwoju dziecka, które między innymipoprzez pełnienie różnych ról społe-cznych rozwija swoją świadomość.Staje się otwarte, uczy się odwagii pewności siebie.
Małgorzata DmitrzakRegina Myćka
Z życia przedszkola w Niebocku
Nasza Gmina I/2005
Konwent wójtów
6
Z ŻYCIA GMINY
W Urzędzie Gminy w Dydni w dniu
8 lutego 2005 roku obradował Konwent
Wójtów, Starostów i Burmistrzów. Gośćmi
zaproszonymi byli:
- Ks. dr Józef Bar Kanclerz Kurii
Metropolitalnej w Przemyślu,
- Ks. Zbigniew Suchy Redaktor Naczelny
przemyskiej edycji Tygodnika
Katolickiego Niedziela,
- Ks. dziekan Adam Drewniak
Ponadto udział wzięli Pan Józef Kołodziej
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy i Pan
Kazimierz Tympalski.
Obradom Przewodniczył Pan Zygmunt Błaż
Starosta Brzozowski.
1. Uchwała Nr XXIV/167/2005 w sprawie budżetu Gminy Dydnia na 2005 rok.2. Uchwała Nr XXIV/168/2005 w sprawie ustalenia dotacji przedmiotowych dla Zakładu Utrzymania
Modernizacji Obiektów Komunalnych i Obsługi Rolnictwa w Dydni.3. Uchwała Nr XXIV/169/2005 w sprawie przyjęcia Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych na 2005 rok.4. Uchwała Nr XXIV/170/2005 w sprawie przyjęcia rocznego programu współpracy Gminy Dydnia
z organizacjami pozarządowymi oraz innymi podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego.5. Uchwała Nr XXIV/171/2005 w sprawie zatwierdzenia „Planu rozwoju miejscowości Grabówka 2005-2013”.6. Uchwała Nr XXIV/172/2005 w sprawie zamiaru likwidacji Przedszkola Gminnego w Dydni.7. Uchwała Nr XXIV/173/2005 w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Filialnej w Uluczu.
RADA GMINY UCHWALIŁA
dzień. Na zakończenie części arty-stycznej wszystkie dzieci odśpiewałytradycyjne „Sto lat”.
Współorganizowane przezGOK Dni Babci i Dziadka mająszczególny charakter dlatego, żezaproszeni są wszyscy seniorzy z danejmiejscowości.
We wszystkich miejscowo-ściach swoją obecnością seniorówzaszczycił Wójt Gminy Jerzy F. Adam-ski, w Grabówce także była PaniSekretarz Gminy Krystyna Indyk, orazsołtysi, radni z danej miejscowości,księża.
Mamy nadzieję, że ta pięknauroczystość wejdzie na stałe dokalendarza imprez organizowanychw naszej gminie.
„Chcemy wszystkichseniorów zaprosić, aby mieli możliwośćspotkania się przy muzyce z sąsiadami,aby mogli wysłuchać części artystycznejprzygotowanej przez uczniów szkoły.Wiem dobrze, ze dla niektórych jest tojedyna okazja do spotkania w całymroku. Miłe są chwile gdy u Babć
i Dziadków widać wzruszenie, nie-jednokrotnie w ich oku zakręci się łza.Wdzięczność Babć i Dziadków przera-dza się w życzenie, abyśmy się spotkaliznów za rok. Skromny upominekwykonany własnoręcznie przez młodzieższkolną i wręczony starszym gościomcieszył z podwójną siłą. Jeszcze razskładam serdeczne podziękowaniawszystkim osobom zaangażowanymw przygotowanie części artystycznej,poczęstunku i osobom które walnieprzyczyniły się do organizacji imprez,a których nie wymieniono”
Jacek Adamski dyr. GOK
w Dydni.
Małgorzata TuropolskaKrystyna Podczaszy
Tematem wiodącym konwentu był
problem bezrobocia na terenie Powiatu
Brzozowskiego. Wskazano najlepiej
funkcjonujące rozwiązania tego proble-
mu i podkreślono wysiłki poszcze-
gólnych samorządów związane z prowa-
dzeniem opieki nad bezdomnymi,
dożywianiem uczniów w szkołach,
współpracą ze stacjami Caritas. Nie
zabrakło słów uznania dla władz
samorządowych Gminy Dydnia doty-
czących utworzenia Zakładu Utrzy-
mania Modern izac j i Obiek tów
Komunalnych i Obsługi Rolnictwa,
gdzie corocznie znajduje zatrudnienie
około 20 bezrobotnych z terenu Gminy.
redakcja
Nasza Gmina I/2005
Jerzy F. AdamskiTomasz Wójcik
7
Nasza MałaOjczyzna Grabówka
Wieś oddalona o 3 km napołudnie od Niebocka. W oparciu o do-stępne źródła należy przypuszczać, żew XV w. osada jeszcze nie istniała.Dopiero w zapisie z . jestwzmianka o „polu łazie świeżo wykar-czowanym". Grabówka w rejestrzez 1552 r. występuje pod nazwą WollaGrabownicza, a w nieco późniejszympod nazwą Grabowniczka i określonajest powierzchnią 2 łanów. Należyprzypuszczać, że jej obszar w XIV i XVw. stanowił integralną część istniejącejjuż wówczas Grabownicy. Obecnanazwa miejscowości: Grabówka wy-mieniona jest po raz pierwszy w zapiscesądowej z 1654 r.
Grabówka od samego począ-tku należała do parafii rzymsko-katolickiej w Grabownicy Starzeńskiej,gdzie na początku XX w. wybudowanonowy murowany kościół. Natomiaststarą, drewnianą świątynię, wzniesionąw latach 1624-31 przez HieronimaNagórskiego. przeniesiono do Grabó-wki. na kon-strukcji zrębowej stał się ośrodkiemerygowanej w 1946 r. parafii pw. Nawie-dzenia Najświętszej Maryi Panny.Dachy (osobno dla korpusu świątynii prezbiterium) dwuspadowe, kryteblachą. Wyposażenie kościoła pochodziz XVII-XIX stulecia. Na plebaniiznajdują się 3 ikony, pochodzące z cer-kwi w Grabówce. Obrazy zostaływ 1921 r. przemalowane przez Wło-dzimierza Lisowskiego. W posiadaniuparafii są także tzw. carskie wrota -zakupione niegdyś przez wiernychwyznania grekokatolickiego dla cerkwiw Rozdzielu.
Za kościołem i nowowybu-dowaną plebanią występują pozosta-łości niewielkiego ogrodu krajobra-zowego, rozplanowanego na rzucieregularnego prostokąta. Tylko naobrzeżu i w niewielkim skupieniucentralnie usytuowanym na osi głównej,jest jeszcze kilka starych drzew dębuszypułkowego i kilka samotnierosnących lip drobnolistnych.
Trwałym śladem zamie-szkiwania Grabówki przez ludnośćukraińską jest opuszczona
wraz z dzwonnicą.Zbudowana w 1864 r., zapewne w miej-
scu starszej świątyni z roku 1789.Budowla orientowana na planieprostokąta z węższym, zamkniętympółkoliście prezbiterium, murowanaz kamienia, otynkowana. Po roku 1947opuszczona niszczeje i porasta krze-wami.
W Tekach Schneidera, znaj-dujących się w archiwum wawelskim,jest dokumentacja wydarzenia, którew swoim czasie było na ustachwszystkich mieszkańców wsi. W 1863 r.w miejscowej karczmie Łukasz Hryceń-ko zabił uderzeniem cybucha fajkiAntoniego Mazura. Należy powiedzieć,że słynne brzozowskie fajki o długościok. 1 metra i solidnym ciężarze mogływ istocie stać się niebezpiecznym
narzędziem w rękach szaleńca. 15 sty-cznia 1864 r. sąd obwodowy w Prze-myślu skazał oskarżonego na 2 lataciężkiego więzienia. W apelacji 29 lu-tego tegoż roku sąd wyższy krajowywyrok sądu przemyskiego umorzył.Powodem nadzwyczajnego złagodzeniakary był fakt, że Hryceńko dopuścił sięmorderstwa będąc... w stanie nie-trzeźwym.
Grabówka jest miejscowościąbogatą w tradycje, zostały zachowaneobrzędy nie spotykane w innychczęściach Polski czy woj. podkar-packiego. Uroku miejscowości dodajeduża ilość przydrożnych kapliczeki krzyży, co zwraca uwagę na charakter
wsi i tradycje. Wśród cennych zasobówdziedzictwa kulturowego Grabówkinależy wymienić cmentarz grecko-katolicki (0,5 ha), przylegający doczynnego cmentarza rzymsko-katolickiego, niestety obecnie zanie-dbany.
D o i n n y c h z n a c z ą c y c helementów dziedzictwa kulturowegonależą: dawna karczma o konstrukcjidrewnianej (1800 - 1850 rok), drewnia-ny Dom Ludowy pochodzący z okresu1900 - 1925, murowana kapliczka po-chodząca z okresu 1875 - 1899, ludowy
krzyż przydrożny z XIX wieku,drewniany z rzeźbą Chrystusa Ukrzy-żowanego.
Na wizerunek miejscowościskładają się jej niezaprzeczalne waloryrekreacyjne, turystyczne i agrotury-styczne. Grabówka leżąca w otulinieWschodniobeskidzkiego Obszaru Chro-nionego Krajobrazu kojarzona jestczęsto z Bieszczadami i Pogórzem Dy-nowskim. Jest to miejsce atrakcyjnezwłaszcza ze względu na: waloryprzyrodniczo-krajobrazowe oraz atrak-cyjne okolice, bogactwo i różnorodnośćdziedzictwa kulturowego, terenyłowieckie dla myśliwych, możliwośćwytyczenia ciekawych szlaków np. na
1542 r
Jednonawowy kościół
cerkiew pw.św. Mikołaja
ROZMAITOŚCI
Nasza Gmina I/2005
8
trasie Niebocko Grabówka Raczkowa(powiat sanocki) czy Krzywe -Grabówka.
W roku 1979 z własnychśrodków OSP w Grabówce zostałazakupiona działka budowlana i materiałbudowlany na budowę WiejskiegoDomu Ludowego, który obecnie służylokalnej społeczności przy organizacjiróżnorodnych imprez i spotkań.
Szeroką ofertą może pochwa-lić się Koło Gospodyń Wiejskich, którezostało założone w latach 60-tych ub.wieku. Organizacja jak sama nazwawskazuje zrzesza gospodynie wiejskie.W przeszłości koło organizowało kursykroju, szycia, gotowania i pieczenia.W okresie letnim panie z koła orga-nizowały „Dziecińce letnie”, którezapewniały opiekę dzieciom podczaspracy ich rodziców przy żniwach. KołoGospodyń Wiejskich aktywnie uczest-niczy w życiu społeczności lokalnej.Jest organizatorem zabaw tanecznych,współtworzy różne imprezy okoli-cznościowe np.: Spotkania Opłatkowe,Dzień Seniora, Dzień Kobiet, DzieńMatki, Dożynki, itp. Gospodyniez KGW tradycyjnie, co roku wykonująwieniec dożynkowy z płodów ziemi naświęto Wniebowzięcia NMP (MatkiBoskiej Zielnej).
Władze gminy Dydnia, RadaSołecka Grabówki, członkowie organi-zacji pozarządowych działających nawsi doceniając społeczne znaczeniesportu wspierają i organizują jegorozwój. Niektóre organizacje, np. ULKS„Grabowianka”, są do tego celuspecjalnie powołane. Z inicjatywysołtysa wsi i założycieli klubu napoczątku 1998 roku rozpoczęto budowęstadionu sportowego na byłych gruntachPGR oraz tworzenie drużyn piłkarskich.
Od roku 1999 Klub uczest-niczy w rozgrywkach młodzieżowychtrampkarzy i juniorów. Młodzi piłkarzeuczestniczyli w wielu turniejachpiłkarskich zarówno w kraju jak i za
granicą. Zajęli II miejsce w Między-narodowym Turnieju Piłki nożnejorganizowanym w Dydni w 2001 roku,w którym udział wzięły drużyny z Ukra-iny, Słowacji i Polski. W 2002 rokuzajęli drugie miejsce w Turnieju PiłkiNożnej Juniorów w Marhaniu na Sło-wacji. W 2002 roku zawodnik ULKSGrabówka Tomasz Ruda został zapro-szony na testy do II ligowego„HETMANA” Zamość. W 2003 rokuzawodnik ULKS Grabówka TomaszRuszel został reprezentantem kadryPodkarpacia rocznik 1987, a takżezaproszony na testy do kadry narodowejrocznik U-15. W tym też roku zostałwybrany najlepszym zawodnikiemfinału okręgu „Piłkarska Kadra Czeka”w Rogach.
Innym obszarem sportowejrywalizacji jest współzawodnictwodrużyn Ochotniczej Straży Pożarnejw zawodach sportowo-pożarniczych.Zawody takie cieszą się dużą popu-larnością wśród bezpośrednich uczest-ników oraz są atrakcyjne dla widzów.Mają ponadto ważny aspekt szkole-niowy, bowiem podnoszą sprawność
bojową strażaków. Jednostka OSPw Grabówce funkcjonuje już od 75 - ciulat. Liczy 35 członków, natomiastHarcerska Drużyna Pożarnicza liczy 10członków.
Mieszkańcy miejscowościorganizują także różne imprezy odkry-wające bogatą tradycję jak i możliwościturystyczne. W filii gminnej bibliotekiw Grabówce znajduje się wystawapoświęcona ludziom, którzy działają nietylko dla gminy, ale także i kraju.
Bogate dziedzictwo kulturowe,zabytki są elementem warunkującymatrakcyjność turystyczną miejscowości.Obok walorów estetyczno poznaw-czych mogą one wzbogacać życiekulturalne. Życie kulturalne, tak jaksportowe są elementem funkcjonowaniamiejscowości. Umożliwiają spędzeniewolnego czasu w sposób zorgani-zowany, stanowiąc atrakcję zarówno dlamieszkańców, jak i gości przebywa-jących w Grabówce.
Jerzy F. AdamskiTomasz Wójcik
W dniach od do br. Osoby zainteresowane uzyskaniem dopłat bezpośrednich do gruntówrolnych będą mogły składać wnioski w Biurze Powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwaw Brzozowie.
Osoby nie posiadające wpisu do ewidencji producentów powinny złożyć wnioski o nadanie numerugospodarstwa na 21 dni przed złożeniem wniosku o dopłaty bezpośrednie.
Pomocy w wypełnianiu wniosków w każdy dzień roboczy będą udzielać pracownicy PODR Boguchwaław
15 marca 15 maja
biurze doradczym w Urzędzie Gminy Dydnia oraz w Biurze Powiatowego Zespołu Doradców w Brzozowie(pok.40) przy ul.Armii Krajowej 2 (naprzeciw kina III piętro), w godzinach od 7.00 do 15.00.
Zespół Doradców Rolnych w BrzozowieInformuje
ROZMAITOŚCI
Nasza Gmina I/2005
9
ROZMAITOŚCI
Wystawa w Grabówce
Mieszkańcyw s i G r a b ó w k aodczuwają, iż sątylko małą wsiąg m i n y D y d n i aw powiecie brzo-
zowskim, nie zawsze nawet zaznaczonąna mapie. Szczególnie młodzi ludziedostrzegają to najbardziej, chcą się„wyrwać” ze swojej rodzinnej miej-scowości i biegną unoszeni wspania-łymi wizjami, żądni przygód i bogactwa,na spotkanie przeznaczeniu. Młodyczłowiek pod wpływem niezliczonychemocji zapomina o jednym, a mia-nowicie o tym, „kim jest i skądpochodzi”. Ta smutna prawda, w cza-sach gonitwy za pracą, coraz częściejgości w naszej codzienności.
Na uwagę zasługuje więc fakt, iżsołtys Bogdan Miksiewicz, radnyLesław Mazur oraz bibliotekarz AnnaPodczaszy wyszli z inicjatywą prze-prowadzenia projektu pt.
”. Organizatorzy chcieli w tensposób:- zaprezentować „ciekawych ludzi”
z naszego środowiska lokalnego,- spopularyzować zainteresowania
mieszkańców.Efektem przeprowadzonego
działania była wystawa, dzięki którejkażdy mieszkaniec naszej miej-scowości, i nie tylko, mógł bliżej poznaćosobę - jej twórczość lub organizację,która przyczynia się do tworzenianaszego skromnego dziedzictwakulturowego, wizerunku Grabówki lubspołecznie działa dla dobra wszystkichmie-szkańców.Na dorobek ten pracują:
- wieloletni pracownikBiblioteki Publicznej w Grabówce,obecnie na emeryturze. Jej zamiłowaniedo literatury, obserwacja środowiska
społecznego i przyrody oraz głębokareligijność znalazły odzwierciedleniew tworzonej przez nią poezji, literackichtekstach okolicznościowych związa-nych z uroczystością w kościele lubjakimkolwiek innym spotkaniemśrodowiskowym. Zawsze trafnie potrafidobrać słowa, opisać pięknym i prostymjęzykiem daną okoliczność i zaakce-ntować odpowiednie treści. Szkodatylko, że większość utworów trafia „doszuflady”.
- abso lwen tkaUniwersytetu Ludowego we Wzdowie,ukończyła dwuletni kurs rękodziełaartystycznego o specjalności haft,koronka i tkactwo. Pięknie haftowaneobrusy, bieżniki i obrazki, dzierganeserwety zdobią nie tylko jej mieszkanie,talent i pracę możemy podziwiać nahaftowanych obrusach ołtarzowychw kościele parafialnym w Grabówce.
- student drugiego rokuAkademii Muzycznej w Poznaniu nawydziale instrumentalnym specjalnośćsaksofon. W czasie nauki w szkoleśredniej grywał w kilku zespołachmuzycznych: , . Jestczłonkiem orkiestry dętej przyGOKBPiW w Dydni. Wraz z orkiestrąuczestniczył w pielgrzymce do OjcaŚwiętego. Bierze udział w życiukulturalnym Grabówki.
- absolwent LiceumSztuk Plastycznych w MiejscuPiastowym. Nabyte umiejętnościrozwijał początkowo prowadzącpracownię plastyczną w Sanokuoferującą wyrób przedmiotów arty-stycznych oraz usługę w formie reklamyi szyldów. Uczestniczył w pracachkonserwatorskich obiektów sakralnych(Haczów, Targowiska, JasienicaRosielna, Dukla i Grabówka). Obecniew domowej pracowni wykonuje usługi
z dziedziny sny-cerki, rzeźby i po-złotnictwa.
- uczęszczającdo szkoły zawo-dowej w Iwoni-czu Zdroju zostałazauważona przeztrenera prowa-dzącego kadręPolski. W 1997roku podczas mi-strzostw Polskiw sztafecie 3x5k m z d o b y ł aI miejsce. Po kra-jowych sukcesach
startowała poza granicami kraju: rok1999 Słowacja - Paratatry - III miejsce,Szwajcaria - Crans-Montana (mistrzo-stwa świata) - III miejsce, rok 2000Czechy - Benecko (mistrzostwaEuropy) w stylu dowolnym 10 km - IIImiejsce, sztafeta 3x5 km II miejsce.Pomimo tak dużych osiągnięć, dlaBarbary przygoda ze sportem na obecnąchwilę, została przerwana - braksponsorów, którzy mogliby finansowaćzawodniczkę.
- współtwórcastadionu sportowego, wykonał m.in.bramki, piłkołapy, ogrodzenie, ławki dlapubliczności, boksy dla drużyn, wał donawierzchni stadionu oraz scenętaneczną, osłony na okna do saligimnastycznej, jak też konstrukcjędzwonnicy przy kościele.Wyrabiabarierki metalowe na schody i balkony.
- nauczycielka,prowadzi scholę przy parafii w Gra-bówce.Wykonuje również pisanki podtrzy-mując tradycję związaną ze ŚwiętamiWielkanocnymi.
-aktywnie uczestniczy w życiu społe-czności lokalnej, organizuje różnespotkania i imprezy okolicznościowe.Członkinie tradycyjnie co rokuwykonują wieniec dożynkowy z płodówziemi na święto Wniebowzięcia NMP(Matki Boskiej Zielnej).
-w tworzeniu drużyny uczestniczyliKrzysztof Podczaszy, KrzysztofAdamski i Jacek Adamski. Sportowezmagania cieszą się dużym zainte-resowaniem nie tylko wśród miejscowejludności. Dla chłopaków grającychw piłkę jest to sposób na spędzanieczasu, samorealizację. Dla niektórychgra w klubie to szansa, aby „byćzauważonym” przez innych i otworzyćsobie drogę do rozwinięcia talentu.
organizacja społeczna zrzeszającamłodzież i mężczyzn, która działaw sytuacjach kryzysowych w miejsco-wości lub okolicy. Tradycyjnie co rokuzajmuje się stawianiem GrobuPańskiego i pełni przy nim służbę.
organizacja pozarządowadziałająca na rzecz ochrony Ziemiz zachowaniem i odtworzeniemnaturalnego środowiska życia roślini zwierząt.
„Poznajmysię lepiej
Maria Fejdasz
Agata Suchan
Rafał Rachwał
Piotr Fejdasz
Barbara Biesia-da
Bogdan Miksiewicz
Małgorzata Adamska
Koło Gospodyń Wiejskich
Uczniowski Ludowy Klub Sportowy
Ochotn icza Straż Pożarna -
Stowarzyszenie „Arte Unite - SztukaJedności” -
„Jusz Tu” „Rytm”
Teresa Mazur
Nasza Gmina I/2005
10
ROZMAITOŚCI
Walentynki wczoraj i dziś
Co rok, w lutym zakochaniwymieniają miedzy sobą słodycze,kwiaty czy inne upominki wszystkow imieniu świętego Walentego.
Historia Dnia Św. Walentegooraz jego patrona Walentego jest okrytamgłą tajemnicy. Wiadomo jednak, żeluty od wielu wieków był miesiącemromantyzmu. Dzień św. Walentego, jakiznamy dzisiaj stanowi pozostałość potradycjach Chrześcijańskich orazStarorzymskich.
Kim był św. Walenty i jakiistnieje związek pomiędzy nim a świę-tem zakochanych? WspółczesnyKościół Katolicki odnotowuje przynaj-mniej trzech świętych o imieniu Walentylub . Wszyscy oni zginęliśmiercią męczeńską. Według jednej z le-gend Walenty był kapłanem pełniącymposługę w III wieku w Rzymie. CesarzKlaudiusz II utrzymywał, że samotnimężczyźni są lepszymi żołnierzami niżmężczyźni zamężni i posiadający ro-dzinę. Zdelegalizował więc małżeństwodla młodych mężczyzn. Walentydostrzegł niesprawiedliwość cesarskie-go zarządzenia, nie podporządkował sięKlaudiuszowi i prowadził potajemnieceremonie małżeńskie. Kiedy cesarzodkrył działalność Walentego wydałrozkaz skazujący tegoż na śmierć. Innalegenda głosi, że Walenty zostałzamordowany za próbę zorganizowaniaucieczki dla chrześcijan z rzymskiegowiezienia, gdzie ci byli bici i torturo-wani.
Według legendy, Walenty jakopierwszy przesłał „walentynkowe”życzenia. Podczas pobytu w więzieniugłosił ewangelię swemu strażnikowiAsteriusowi oraz jego córce, dziękiczemu zdołał ich nawrócić. Wedługlegendy dziewczyna w cudowny sposóbodzyskała wzrok. Walenty spędzał z niądużo czasu i szybko się zakochał. Przedśmiercią rzekomo napisał do niej listpodpisany „od Twojego Walentego”którego to zwrotu używa się po dziś
dzień.Nie są
jasne też dalszelosy relikwiiświętego. Pra-wdopodobnieniedługo poe g z e k u c j io wydanie jegociała poprosiłapobożna rzym-ska matrona
Sabinilla. Pochowała je w swejposiadłości przy . W 350 r.została w tym miejscu wzniesionabazylika. Została ona zniszczona w VIIwieku. Obecnie pozostały jedynie ruinyw pobliżu katakumb, zawierającychjeden z najstarszych obrazów ukrzy-żowania. Relikwie Walentego przenie-siono do kościoła św. Praksedesa.
Według innej hipotezy szczątkiświętego zostały przekazane irlan-dzkiemu księdzu John'owi Spratt przezpapieża Grzegorza XVI. Dar tenzamknięty w złotej szkatułce do dziśmożna obejrzeć w dzień świętegoWalentego w jednym z Dublińskichkościołów.
Pomimo, że legendy sąmroczne przedstawiają św. Walentegojako osobę sympatyczną, bohaterskąoraz co najważnie jsze bardzoromantyczną. Nie dziwi więc, że w śre-dniowieczu Walenty był najpopu-larniejszym świętym w Anglii orazFrancji.
W wyobrażeniach artysty-cznych Walenty przedstawiany jest jakokapłan z mieczem lub słońcem, a takżew scenie ukazującej przywróceniewzroku niewidomej dziewczynie.
Podczas, gdy niektórzy wierzą,że Dzień świętego Walentego obcho-dzony w połowie lutego jest pamiątką(rocznicą) jego śmierci, lub pogrzebu
(prawdopodobnie około roku 270) inniutrzymują, że Kościół Katolickizdecydował się obchodzić to święto14 lutego w opozycji do pogańskiegoświęta
Najstarszą zachowaną „walen-tynką” jest wiersz napisany w 1415 r.przez Charles'a, księcia Orleanu, z wię-zienia do swojej żony
becnie przechowywany ww Londynie. Kilka lat później
król Henryk V wynajął pisarza dokomponowania miłosnych listów dlaswej wybranki Katarzyny.
We d ł u gcorocznie w Walentynki
wysyłany jest bilion miłosnych kartek.Czyni to 14 lutego drugim po okresieŚwiąt Bożego Narodzenia co do ilościwysyłanych kartek dniem w roku. 85 %walentynkowych kartek kupują kobiety.
Wraz z rozwojem nowo-czesnych technologii tradycyjne kartkisą coraz częściej wypierane przeznowocześniejsze i szybsze środki prze-kazu. Ilość wysyłanych e-maili i sms-ówwysyłanych w tym dniu coroczniewzrasta. Chociaż są one znacznie„wygodniejsze” niż kartki czy liścikiwalentynkowe warto pamiętać, żeradość z otrzymania własnoręcznienapisanej przez ukochaną osobę kartkijest większa, a sama kartka bardziejdługowieczna niż sms czy e-mail.
Valentinus
Via Flaminia
Tower of Londyn .O BritishLibrary
G re e t i n g C a rdAssociation
G.C.
luperkali.
Odwiecznym symbolemmiłości jest grecki bóg Erosidentyfikowany z rzymskimAmorem czy też Kupidynem.Arystofanes określił Erosa jako„dążenie do jedności idoskonałości”. Co 4 lataobchodzono w święta kuczci Erosa
Kupidyn, Kupido (z łacińskiego „pożądanie”)przedstawiany jest najczęściej jakobardzo młody, nagi chłopieco złotychskrzydłachz łukiemi kołczanemstrzał.
Tespiach.
kupido
Nigdy i nigdzieie odchodz
Nigdy i nigdzieiema mnie bez Ciebie . . .
Nigdy i nigdzie . . .Nie zasypiam,
ie biegnęie pragnnie czekamie tie westchnę.
Żadna podrónie skończony bez Ciebie . . .bez Twojego imienia. .co oddycha we mnie . . .
N
N
N ,N ,I ,N ,N
.
.
ę od Ciebie . . .
ę
ęsknię
ż, żaden żal . .
S. Stabro
Nasza Gmina I/2005
11
ROZMAITOŚCI
Dzień Kobiet
RÓŻNICE PSYCHICZNE:Kobiety mają/są:- bardziej wyczulone zmysły smaku, węchu,
dotyku, słuchu,- lepszy słuch, słyszą wyższe dźwięki niż
mężczyźni,- większe zdolności językowe (gramatyka,
ortografia, fonetyka), bardziej wyszukanesłownictwo, - formuują dłuższe zdania,lepiej radzą sobie ze złożonymikonstrukcjami gramatycznymi, bogatszesłownictwo,
- lepszą pamięć,- są sprytniejsze i dokładniejsze,- większe zdolności aktorskie,- większe zdolności do współczucia,
cierpliwości i schludności,- lepiej rozpoznają charakter,- nadnaturalną „intuicję” - są lepiej
wyposażone do postrzegania zjawisk, naktóre mężczyźni są ślepi i głusi np.odbierają istotne subtelności na podstawietonu głosu lub intensywności wyrazu,emocjonalne odcienie głosu, gestykulacjii mimiki twarzy,
- bardziej drobiazgowe, zwracają uwagę naszczegóły
- łatwiej łączą informacje ze sobąi dostrzegają relacje między nimi
Dzień Kobiet swymi począ-tkami sięga czasów starożytnegoRzymu, kiedy to 1 marca obchodzono
- święta związane z macie-rzyństwem i płodnością.
Od tych czasów święto kobietzostało niejako zapomniane, aż do roku1857. Wówczas to kobiety zatrudnionew nowojorskiej przędzalni bawełnyzorganizowały strajk, domagając sięskrócenia dnia pracy oraz takiegosamego wynagrodzenia jak mężczyźni.Nowożytny Dzień Kobiet po razpierwszy był obchodzony 20 lutego1909 roku w Stanach Zjednoczonych.Miał on (podobnie jak kilka naj-bliższych) jednak formę demonstracji narzecz politycznych i ekonomicznychpraw kobiet, a przede wszystkim narzecz przyznania kobietom prawa doudziału w wyborach.
W E u r o p i e w s z y s t k orozpoczęło się rok później. W dniach 26-28 sierpnia 1910 r. odbył się II Mię-dzynarodowy Kongres Kobiet Socj-alistek w Kopenhadze, w którym wzięłoudział 100 kobiet z 17 krajów. Usta-nowienie międzynarodowego świętakobiet zgłosiła niemiecka socjalistkaKlara Zetkin. Zgłoszona przez niąpropozycja została jednogłośnieprzyjęta. Dokładna data nie zostałaustalona. W Austrii, Danii, Niemczechi Szwajcarii już rok później 19 marcakobiety obchodziły swoje świętopoprzez organizowanie demonstracji
i zebrań. Data ta została wybrana przezniemieckie socjalistki w związku zezłożeniem w tym właśnie dniu w 1848roku przez króla Prus - stojącego w obli-czu zbrojnego powstania, szereguobietnic. Jedną z nich była nigdyniespełniona obietnica przyznania prawwyborczych kobietom.
W marcu 1913 roku rozpoczęłysię demonstracje kobiet w Rosji. Rokpóźniej, także w Rosji została wydanapierwsza „kobieca” gazeta zatytuło-wana Większość jejredakcji stanowiły kobiety. Pierwszewydanie w ilości 12 000 kopii zostałosprzedane w ciągu jednego dnia. Piątynumer był numerem ostatnim - redakcjazostała aresztowana, a gazeta zamkniętaprzez policję. Szczególnie dramatycznyprzebieg miał Dzień Kobiet w rosyj-skim Piotrogradzie (Sankt Petersburg)w roku 1917. Wówczas to brutalniei krwawo stłumiona demonstracjarobotnic i robotników zakładów
zapoczątkowała RewolucjęLutową. W jej wyniku do abdykacjizostał zmuszony car Mikołaj II orazzostał powołany Rząd Tymczasowy,który między innymi przyznał prawawyborcze kobietom. Wydarzenia temiały miejsce w dniu 25 lutego wedługobowiązującego ówcześnie w Rosjikalendarza Juliańskiego, co odpowiadadniu 8 marca dla powszechnie uży-wanego kalendarza Gregoriańskiego.Na pamiątkę tych właśnie wydarzeń jużod roku 1918 Dzień Kobiet obchodzonyjest właśnie 8 marca. Innym wyja-śnieniem tej właśnie daty jest walkaangielskich sufrażystek o prawapolityczne. W tym dniu jeden z posłówuległ ich namowom i przedstawił w par-lamencie angielskim wniosek o przy-znanie kobietom praw wyborczych.
Jednak dopiero w roku 1945równouprawnienie kobiet i mężczyznzostało proklamowane jako funda-mentalne prawo człowieka. Zostało onozapisane w Karcie Narodów Zjedno-czonych będącej podstawą działanianowopowstałej Organizacji NarodówZjednoczonych.
W Polsce Dzień Kobiet został„zauważony” dopiero po drugiej wojnieświatowej. Od samego początkuobchody miały charakter centralny.Miały one przebieg według hasłaz(z 1945 roku):
. W czasach PRL święto tobyło świętem państwa, które przyj-mowało wówczas od kobiet dowodywdzięczności i przywiązania, a przo-downice pracy i delegatki zakładówpracy składały meldunki ze zreali-
zowanych zobowiązań. Władze zeswojej strony dziękowały kobietom zaich rzetelną pracę i wkład w pokój naświecie. Formą nagrody były słynne,
rozdawane w zakładach pracy goździkii rajstopy. Ówczesne plakaty propa-gujące 8 marca jako Dzień Kobiet przed-stawiały kobiety jako robotnicenajczęściej przy pracy. Nie dziwi więcfakt, że centralne obchody zostałyzniesione w 1993 przez kobietę -ówczesną Panią Premier HannęSuchocką.
Dzień Kobiet jest chybajedynym świętem, które musiały sobiewywalczyć same zainteresowane -kobiety. Należy się zastanowić dlaczegow ogóle powstało to święto. Dlaczegonie ma potrzeby ustanowienia DniaMężczyzny? Dlaczego kobiety należa-łoby czcić tylko jeden dzień w roku?Kobiety trzeba czcić i szanować nie za„przodownictwo pracy” czy „pokójświatowy”, lecz za ich kobiecośćwłaśnie. Nie tylko 8 marca, ale każdydzień w roku nadaje się do tegodoskonale.
Przynajmniej w tymdniu warto przypomniećsobie słowa Pierre'a deBrantome
l u b s p r ó b o w a ćwyobrazić sobie właśnieów świat bez kobiet.
matronalia
„Robotnica”.
„Putiłowa”
Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej„Dzień Kobiet - dzień
międzynarodowej solidarności kobietpracujących wszystkich krajów w walceo pokó j , demokrację i równo-uprawnienie”
„Świat bezkobiety by łby jakogród bez kwiatów”,
G.C.
RÓŻNICE FIZYCZNE PŁCI:
Średnio osiemnastolatek ma 178 cm wzrostui 66 kg, kobiety 163 cm, 57 kg
Mężczyźni mają o 50% większą masę mięśniw stosunku do kobiet. Kobieta o takiej samejpostury jak mężczyzna posiada tylko 80 % jegosiły.
Kobiety posiadają o 10 % więcej tkankitłuszczowej niż mężczyźni. Mężczyźnigromadzą tkankę tłuszczową głównie naplecach, klatce piersiowej oraz brzuchu.Kobiety na pośladkach, ramionach i udach.
Szkielet kobiecy ma szersze kości miednicyi jest lżejszy od szkieletu męskiego.
Średnia wielkość serca kobiety jest o 25 %mniejsza niż mężczyzny. Większe serceu mężczyzny jest przyczyną mniejszej ilościuderzeń serca na minutę (6-7 uderzeń mniej).
Kobiety są znacznie bardziej elastyczne niżmężczyźni.
Rozmiar
Masa mięśniowa
Tkanka tłuszczowa
Szkielet
Serce
Elastyczność
„Gdzie kobiety są czczone, tam radują siębogowie; tam gdzie nie są czczone,wszystkie praktyki religijne pozostają bezskutku”
przysłowie chińskie
Nasza Gmina I/2005
12
ROZMAITOŚCI
Wielkanoc
„Chrystus zmartwychwstał!”
NiedzielaPalmowa
Wielki Czwartek
Wielki Piątek
Wielka Sobota
Niedziela Wielkanocna
Poniedziałek Wielkanocny
Święta Wielkanocne to dlachrześcijan najważniejsze święto w ro-ku. Upamiętniają one śmierć krzyżowąi zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.Początkowo celebracje odbywały sięw okresie żydowskiego święta Paschy,ale w roku 325, na synodzie w Nicei,ustalono, że Wielkanoc będzie obcho-dzona w pierwszą pełnię księżyca poprzesileniu wiosennym - jest więc toświęto ruchome.
Radosne Święta ZmartwychwstaniaPańskiego poprzedza czterdzie-stodniowy okres wielkiego postu,przeżywany w naszej polskiej tradycjiszczególnie przez rekolekcje,Drogę Krzyżową, Gorzkie Żalei nabożeństwa pasyjne. W za-pustny wtorek ostatni dzieńkarnawału dokładnie o północymilknie muzyka. Następnego dnia,w środę popielcową podczasnabożeństwa księża posypują głowywiernych popiołem powstałym ze spa-lenia palm wielkanocnych z poprzed-niego roku, co jest zewnętrznymznakiem rozpoczęcia pokuty. Dawniej,w czasie Wielkiego Postu spożywanojedynie kaszę, ziemniaki, żur i śledzie.Wszystko to popijano lekko osolonąwodą z dodatkiem czosnku.
W polskiej tradycji świątecznej istniejewiele zwyczajów i obrzędów towa-rzyszących nam od wieków. Ludnośćchłopska, żyjąc wyłącznie z owocówpracy na roli bardzo trwożyła się natury.Próbując zapobiec ewentualnym klę-skom żywiołowym i w nadzieina pomyślną aurę, zapewniającą wystar-czający plon do wyżywienia, chłopiczynili rozmaite czary i gusła. Władzekościelne, początkowo z niechęciąpatrzące na takie praktyki, ostateczniedoprowadziły do utożsamienia ichz obrzędowością religijną.
Zwyczaje wielkanocne nierozerwalniezwiązane są z pojęciem WielkiegoTygodnia. Rozpoczynająca go
, zwana Niedzielą MękiPańskiej jest ostatnią niedzielą Wiel-kiego Postu. Tego dnia, wierni ucze-stniczą we mszy, podczas której ksiądzświęci palmy symbol odradzającego siężycia.
Szczególne miejsce w Wielkim Tygo-dniu zajmuje Triduum Paschalnerozpoczynające się od mszy w WielkiCzwartek, a kończące się nieszporamiw niedzielę wielkanocną.
W Wielki Czwartek Kościół wspominaOstatnią Wieczerzę, w czasie którejChrystus ustanowił Najświętszy Sakra-ment i Sakrament Kapłaństwa.Wieczorem odprawiana jest uroczystaMsza św. Wieczerzy Pańskiej. Po Komu-nii św. następuje uroczyste przeniesienieNajświętszego Sakramentu do ciemnicy(symbol więzienia u Kajfasza). W ko-ściołach trwają adoracje do późnychgodzin nocnych. Również w tym dniu,od XII w. pojawia się zwyczaj umywanianóg, w kościołach następuje zdjęcieobrusów z ołtarza, wygaszenie wiecznejlampki, milknie muzyka organowa.
Wielki Piątek to dzień męki i śmierciJezusa. W tym dniu nie odprawia sięMszy św., lecz Liturgię, w czasie którejczytany jest opis Męki Pańskiej, a na-stępnie ma miejsce Adoracja Krzyża.Trzecią częścią nabożeństwa WielkiegoPiątku jest komunia św., po którejnastępuje przeniesienie najświętszegoSakramentu do Grobu Pańskiego. Od tejchwili trwa adoracja do Wielkiej Soboty.Szczególną chwilą dla każdego chrze-ścijanina jest tego dnia godzina 3.00 popołudniu, godzina śmierci Jezusa.W Wielki Piątek obowiązuje post ścisły.W tym dniu chrześcijanie wszystkichwyznań niosą krzyż słynną Via Dolorosaw Jerozolimie. Idą ta samą drogą, którąponad 2000 lat temu szedł na śmierćJezus. Również w naszej gminiecorocznie odbywa się nabożeństwoDrogi Krzyżowej, podczas której wierniniosą krzyż wyznaczoną trasą.
Liturgia Wielkiej Soboty rozpoczyna sięod poświęcenia ognia, od którego kapłanzapala paschał - świecę wielkanocną,przypominającą zmartwychwstanie
Jezusa. Kolejnym obrzędem jestpoświęcenie wody chrzcielnej połą-czone z odnowieniem przyrzeczeńchrzcielnych. Wielka Sobota jestdniem święcenia pokarmów.W przystrojonym koszyku nie-sie się po odrobinie wszystkichnajważniejszych dań świą-tecznych. Zawartość koszykajest uzależniona od regionu,jednak prawie zawsze znajdujesię tam chleb, kiełbasa, sól,pieprz, ocet oraz pisanki. Zwy-czaj ten należy do najmilszychnarodowych tradycji, pielę-gnowanych w każdym polskimdomu.
Niedziela Wielkanocna to dzień zwy-cięstwa Jezusa nad śmiercią. Ku czciZmartwychwstałego o świcie odpra-wiane są uroczyste Msze św. Rezu-rekcyjne. Zazwyczaj towarzyszy im:kanonada ze strzelb, petard, biciedzwonów. Po Eucharystii zasiada się douroczystego śniadania, by podzielić sięświęconym i złożyć sobie życzenia.Zwyczaj ten przypomina obrzęd łamaniaopłatkiem w wigilię Bożego Narodzenia.Na stole króluje jajko symbol początkui źródło życia.
Drugi dzień świąt wielkanocnych zwany„śmigusem-dyngusem”, „ lanymponiedziałkiem” lub „dniem św. Lejka”upływa na zabawach połączonychz oblewaniem wodą. Dawniej oblewanodziewczęta wodą, a potem „suszono” jeżartobliwie uderzeniami bata z wierzbo-wych witek. Obecnie również kultywujesię tę znakomitą tradycję, jednak tylkoczęściowo, ponieważ nie praktykuje sięjuż „biczowania” gałązkami. Naprzełomie XVI i XVII wieku obowią-zywała zasada pozwalająca wyłączniemężczyznom na oblewanie płciprzeciwnej. Panie mogły „odegrać się”dopiero we wtorek, ale przywilej tenprzysługiwał im aż do ZielonychŚwiątek. Istniał głęboki przesąd, żekobieta, która w „śmigusa-dyngusa” niezostanie oblana, będzie miała przez całyrok kłopoty z żywym inwentarzemgospodarstwa. Dawniej zwyczaj tenpolegał również na tak zwanymśmiguśnym, czyli zbieraniu podomostwach potraw świątecznych.
Zwyczaje wielkanocne
Nasza Gmina I/2005
13
ROZMAITOŚCI
Zwyczaj zdobienia jaj
Wielkanocna symbolika
Baranek wielkanocny
Kurczak
Zajączek -
Palma
Symbolika zdobień.
Jajko
Najstarsze w świecie pisankipochodzą z sumeryjskiej Mezopo-tamii. Malowanie jajek znane byłow czasach cesarstwa rzymskiego.Na ziemiach polskich odkryto jew wykopaliskach z X w. w Opoluna Ostrówku. Jak pisze Kadłubek
. Owazabawa, nazywana „na wybitki”,„w bitki” lub „walatka”, polegałana uderzaniu jednej pisanki o dru-gą. Wygrywał ten, kto stłukł jajkoprzeciwnika. Również Glogerwspomina o zwyczaju malowaniajaj. W
podaje różne sposobyp r z y g o t o w a n i a p i s a n e k :
. C z y n n o ś c i ą t ązajmowały się wyłącznie kobietyi to nie wszystkie , jeśli któraśw tym czasie była „nieczysta”, niewykonywała pisanek. Wierzono,że udział płci męskiej w tymzajęciu mógł rzucić urokna kobiety.
Ze względu na różnorodnośćstosowanych technik zdobieniajajka nazywano pisankami,r y s o w a n k a m i , s k r o b a n k a m i ,nalepiankami oraz wyklejankami.Obecnie wszystkie zdobione jajkaokreśla się mianem pisanek.
- czyste lub ufarbowanena jednolity kolor jajo można ozdobićzwykłymi farbami lub flamastrami.Można też użyć lakieru do paznokcirozprowadzając czubkiem szpilki dużąkroplę nałożoną na jajko.
- na czystą skorupkę przyklejasię wycinankę z kolorowego papieru.Warto wykorzystać także grube niciformując fantazyjne wzory.
- za pomocą skośnieściętego pióra, na czyste jajo nanosi sięwzór woskiem. Kiedy zastygnie, należyzanurzyć je w barwniku, a następnieusunąć wosk miękką ściereczką.
- ufarbowane na ciemny kolorjajka suszy się i delikatnie wydrapujewzór igłą lub szpilką.
ł zwyczaj obdarowywa-nia się pisankami. Malowane lub kra-szone jajka otrzymywali członkowie ro-dziny, dzieci chrzestne oraz osoby za-przyjaźnione. Jeśli chłopakowi spodo-bała się któraś z dziewcząt, oznajmiał ją
o tym, wręczjąc pisankę.
Składane na cmentarzach w drugą Nie-dzielę Wielkanocną były wyrazem pa-mięci o przodkach.
Święta Wielkanocne to jedne z naj-starszych i najważniejszych uroczy-stości celebrowanych przez chrześci-jaństwo. Obchodzi się je na pamiątkęZmartwychwstania Chrystusa, stądnacechowane są radością, a w swojejsymbolice nawiązują do narodzinnowego ładu. Radosna symbolikazmartwychwstania na stałe związała sięze Świętami Wielkanocnymi.
- symbol Chry-stusa. Baranek jest figurą staro-testamentalną, przypomina nam, że jakw noc wyjścia z Egiptu przez krewzabitego baranka, którą byłypomazane od zewnątrz drzwidomów izraelitów, ocalił Bógpierworodnych od śmierci, takprzez krew baranka Jezusa,zostaliśmy ocaleni od śmierci.
jest ściśle związanyz symbolem jajka. W dzie-więtnastym wieku w Galicjimówiono:
. Jegoż ó ł t a b a r w a s y m b o l i z u j ewieczność, odrodzenie i słońce.
począwszy odstarożytności, kojarzony byłz płodnością, przyrodą, odro-dzeniem, ruchliwością oraztchórzliwością.W XVII wiekupołączono ten symbol ze Świę-tami Wielkanocnymi. Do Polskizwyczaj ten dotarł z Nie-miec napoczątku XX wieku. Zajączek jestraczej rekwizytem niż bohateremobrzędu.
została wprowadzona doliturgii kościelnej w XI wieku napamiątkę triumfalnego wjazduChrystusa do Jerozolimy. Dowyrobu palm tradycyjnie uży-wano pędów różnych roślinw zależności od tego, jakiegatunki można było spotkaćw okolicznych lasach i na łąkach.Dzisiaj plecie się je najczęściejz suszonych i barwionych trawi zbóż. Gałązkami palmowymipróbowano ujarzmić burzę -ustawienie ich w oknie domostwachroniło dobytek oraz mieszkań-ców. Dawniej, poświęconą jużpalmę przybijano do drzwi -
smagano nimi dzieci,dorosłych i zwierzęta, bo miało toim zapewnić zdrowie i powo-dzenie.
Zdobienia jajposiadają także swoją symbolikę. I takna przykład szlaczki utworzone z róż-nych figur symbolizują nieskoń-czoność, czerwień i biel oznaczająszacunek dla duchów opiekujących siędomostwem, czerń w połączeniu z bielączci duchy ziemi, zieleń symbolizujeodrodzenie przyrody i miłość, nato-miast brąz rodzinne szczęście.
Bogata, różnorodna, a czasem nawetsprzeczna jest symbolika jajka. Byłoono od zawsze symbolem filozo-
„Polacy z dawien dawna (…)bawili się z pannami swymi jakz malowanymi jajkami”
„Encyklopedii staro-polskiej”
„Farbują jaja w odwarze z łupincebuli, z kory dzikiej jabłoni,listków kwiatu malwy, koryolszowej, z robaczków czerwcemzwanych, w szafranie, krokoszui t d . ( . . . ) ”
"wstał z grobu
(Chrystus) jak z jaja kurczę"
naszczęście,
Malowanie
Oklejanie
Woskowanie
Drapanie
Na wsi panowa
Tort świątecznyI placek biszkoptowy:
II placek kakaowy:
III placek orzechowy:
IV placek kokosowy:
Krem:
4 jajka, 6 łyżek cukru, 2 łyżkimąki pszennej, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, 1 łyżeczkaproszku do pieczenia.
4 jaja, 6 łyżek cukru, 2 łyżki mąkipszennej, 2 łyżki kakao, 1 łyżeczka proszku dopieczenia.
5 białek, 20 dag cukru, 20 dagorzechów włoskich siekanych, 1 łyżka mąki pszennej,1 łyżka mąki ziemniaczanej, 1 łyżeczka proszku dopieczenia.
5 białek, 20 dag cukru, 20 dagkokosu, 3 łyżki mąki ziemniaczane, 1 łyżka sokuz cytryny, 1 łyżeczka proszku do pieczenia.Na każdy placek ubić pianę z białek, dodawać po łyżcecukru i po 1 żółtku, następnie pozostałe składnikiwymieszać z mąką, proszkiem i piec każdy z osobna.
Zagotować 3 szklanki mleka z cukrem waniliowym.Utrzeć 10 żółtek z 15 dag cukru, do
Przekładać:1. Biszkopt jasny masa z pokrojonymi
brzoskwiniami2. Placek orzechowy masa z pokrojoną w kawałki
czekoladą3. Placek kokosowy masa z pokrojonymi
ananasami4. Placek kakaowy polać polewą
Smacznego!
dać 3 łyżki mąkipszennej i 3 łyżki mąki ziemniaczanej. Wlać do mlekai zagotować jak budyń. Połączyć to z 2 kostkamimasła, z rozpuszczoną w ½ szklanki wody galaretkącytrynową. Masę podzielić na 3 części.
Nasza Gmina I/2005
14
Dydnia w literaturze (cz. I)
Ze względu na swoją burzliwąhistorię tereny obecnej Gminy Dydniaoraz najbliższych okolic stanowiłyinspirację wielu utworów literackichprozą: powieści, wspomnień, reportaży.Inną grupę stanowi literatura, przedewszystkim poezja, czerpiąca ze źródełludowych lub zainspirowana przyrodą.Wątki wspomnieniowe oraz senty-mentalna zaduma nad pięknem naturyi minionym czasem dominuje takżew utworach ukraińskich, które stanowiąważną część dorobku artystycznegozwiązanego z gminą nad Sanem.
Chronologicznie pierwszymz grona pisarzy, w których twórczościprzejawiają się wątki związane z oko-licami Dydni jest
(1825-1896). Ten zamieszkaływ Bereźnicy autor był synem admini-stratora dóbr Fredrów w Cisnej. Prowa-dził burzliwe życie, zasłynął jakopowieściopisarz, publicysta i finansista.Za udział w powstaniu 1846 roku zostałskazany na śmierć, a następnie ułaska-wiony i uwolniony pod wpływemwypadków w 1848 r. Dużą popularnośćprzyniosły mu wzorowane na gawędzieszlacheckiej opowiadania i powieścihistoryczne z dziejów konfederacjibarskiej ( ,
i ). WkrótceKaczkowski ponownie znalazł sięw więzieniu pod zarzutem zdrady stanu,po czym został agentem austriackiegowywiadu. Po ujawnieniu tego faktu, pod
wpływem opinii publicznej, zgorszonejponadto jego skandalicznym życiemosobistym, wyjechał na stałe za granicę.Osiadł w Paryżu, gdzie za planułatwiający Francji spłatę kontrybucjiwojennych po klęsce z 1871 r. zostałodznaczony Legią Honorową. Pod-dawszy ostrej krytyce
, H. Sienkiewicza, usiłowałbez powodzenia przeciwstawić muodrębny model powieści historycznej,czego zwieńczeniem była drukowanarównolegle zpowieść w dwóch tomach
(1889). Autor próbował oddaćw niej nie tylko obraz samej szlachty,ale cywilizacji całego narodu, różnychwarstw społecznych, zachować naj-ściślejszą wierność wobec przekazówźródłowych oraz uchwycić tzw. myśldziejową czyli ukazać, jakiemu ideałowii jakimi środkami służyli bohaterowie.„Apologii cnót szlacheckich przeci-wstawił pochwałę wysokiej kultury,pracowitości i zamożności mieszczań-stwa u schyłku XV w., a więc w ostatniejfazie równowagi stanowej, którejzachwianie uznał za jedną z przyczynpóźniejszego upadku” pisze o
Henryk Mar-kiewicz w opracowaniu
. Bardzo skomplikowaną(mnogość złożonych losów bohaterów),nierzadko fantastyczną (legenda zamkuTustań), a momentami wręcz niepraw-dopodobną (dwa małżeństwa nieskon-sumowane) fabułę powieści tworząoplecione licznymi wątkami dzieje
dwóch par: tragicznej miłości rycerzaWilczka i pięknej Jadwigi Kmitównyoraz z pozoru niemożliwego związkuGniewosza z lwowską mieszczankąFormozą. Geneza powieści wiąże sięz podaniami o zamku Tustań na Podolu,gdzieś pomiędzy Stryjem a Dniestrem.Kaczkowski żywo opisuje szeregważnych wydarzeń politycznych(pierwszy sejm w Piotrkowie czynieuda-na wyprawa wołoska) i obraz-ków obyczajowych (zabawy, turniej).W powieści występują liczne postaci,wśród których znajdują się przedsta-wiciele ziemi sanockiej i przemyskiej.Co ciekawe, w przeciwieństwie doodmalowanych ciemnymi barwamiwzrastających swobód szlacheckichi narodzin magnaterii, autor w pozyty-wnym świetle przedstawia rycerstwokrólewskie, mieszczaństwo, a nawetchłopstwo. Powieść nie ziściła nadzieiKaczkowskiego i nie przyćmiłautworów Sienkiewicza, chociaż krytykaprzyznała jej poważne zalety: wiernośćhistoryczną oraz rozległość i barwnośćmalowidła obyczajowego. SamSienkiewicz natomiast skorzystał z do-świadczeń Kaczkowskiego w powieści
, w której przedstawiłkonstrukcję bohatera zbiorowego,narodu. Dzięki szerszej panoramiespołecznej „Krzyżacy” są powieściąpełniejszą od pod względemzestroju zamysłu ideowego, materiałuhistorycznego i umiejętności pisarskichSienkiewicza.
PROZA
Zygmunt Kaczko-wski
„Ostatni z Nieczujów”„Murdelion” „Anuncjata”
„Ogniemi mieczem”
„Panem Wołodyjowskim”„Olbrachtowi
rycerze”
„Ol-brachtowych rycerzach”
„Literaturapozytywizmu”
„Krzyżacy”
„Trylogii”
C.d.n.
ficznych rozważań nad początkiemświata i życia Uważa się je za metaforęukrytego życia, tajemniczej siłyistnienia i odradzania się życia w przy-rodzie. Kojarzone jest także z powrotemwiosny, poczuciem bezpieczeństwa,domem, gniazdem. Odgrywa ważną rolęw wierzeniach religijnych jako symbolzmartwychwstania. Dlatego świątecznestoły zdobią przepięknie udekorowanejajka. Dawniej uważano je za więzienie,z którego pisklę uwalnia się rozbijającdziobem skorupkę. U wielu ludówna różnych kontynentach jajka używanow magii leczniczej i oczyszczającej,wykorzystywano do rozmaitychzabiegów służących ochronie człowiekaprzed szeroko rozumianym złem.Występowało we wszelkich rytuałachmających na celu wyzwolenie lubwzmocnienie sił witalnych.
Nasz jadłospis jest w tych dniach
wyjątkowo urozmaicony. Najważniej-szym elementem wielkanocnegośniadania są oczywiście jajka. Trady-cyjnymi potrawami są również: żurekz jajkiem i białą kiełbasą, schab fasze-rowany śliwkami, pasztet, nóżki cielęce,szynka wieprzowa pieczona w ziołach,flaki. Na stole nie może także zabraknąćsłodkich wypieków. Do kanonu świą-tecznych specjałów należą mazurki,serniki, baby oraz torty.
- Jakie jest Zwiastowanie, takie będziei Zmartwstanie,
- Gdy na Zmartwychwstanie dżdżystoi chłody, do Zielonych Świątek więcejdeszczu niż pogody,
- Gdy na dzwony wielkanocne pada,suchość nam, przez całe lato włada,
- Pogodny dzień wielkanocny grochowi
wielce pomocny,
- Zielone Boże Narodzenie, a Wielkanocbiała, w polu uciecha mała,
- W Wielką Niedzielę pogoda, dużaw polu uroda,
- W Wielki Piątek dobry zasiewupoczątek,
- Kto w Wielki Piątek sieje, ten sięw żniwa śmieje,
- Kiedy w Wielki Piątek pada, suche latodeszczyk nam ten przepowiada,
- Jeśli w Wielki Piątek deszcz kropi,radujcie się chłopi,
- Gdy Wielki Piątek ponury, Wielkanocbędzie bez chmury.
- Gdy mokro w Palmową Niedzielę, roksię sucho ściele.
Potrawy świąteczne
Przysłowia wielkanocne
G.C.
Damian Kierek
Nasza Gmina I/2005
Ludność od zarania dziejów,starała się zmierzyć upływający czas,świadczą o tym choćby mity ludówstarożytnych. Wiemy, że mierzyli czasza pomocą zegarów słonecznych,piaskowych i wodnych. Wszystkieprzetrwały do wieków średnich, a pia-skowe zwane klepsydrami do czasówwspółczesnych. Już w XII wieku w kla-sztorach zaczęto używać zegarówbijących o mechanizmach kółkowych.W XIII wieku powszechniejszymi stałysię w Anglii, następnie we Włoszech,Francji i Niemczech a od XIV wiekutakże w Polsce. Pierwszym polskimzegarem był krakowski godzinnikwieżowy zamontowany na wieży ko-ścioła N.M.Panny, o którym już w 1390r. wspominano w
. Jego opis znajdujemyjeszcze w XVII w.:
W Krakowie w XVI wiekubyło jeszcze dwa zegary, jeden „ratu-szowy” sprowadzony z Norymbergi,a drugi na wieży katedry wawelskiej.Także w XV wiecznej Warszawie znaj-dujący się zegar na ratuszu zastąpiononowym z warsztatu Pawła z Przemyśla.Poznański, ratuszowy „czasomierz”pojawił się w XVI wieku jako dziełoBarthela Wolfa z Gruben i ten także miał24-godzinną podziałkę. Zegary teprzetrwały średnio do 200 lat, nieznaczy to że były już bezużyteczne,zastępowano je nowszymi, bardziejdokładnymi i bogatszymi w zdobienia,np. nowy XIX wieczny zegar katedrywawelskiej miał już miedzianą tarczęi „opiewał na 8 łokci w przecięciuśrednicy. W miarę rozprzestrzeniania sięi upowszechniania fachu zegarmi-strzowskiego coraz więcej miast miałoswoje, jakże piękne
zegary. Na przełomie XIX i XX wiekuudoskonalano zegary i zegarki,zegarmistrzostwo bowiem stało siępoważnym przedsięwzięciem w wielukrajach. W 1831 r. w Szwajcarii osiedlilisię polscy zegarmistrzowie: Bandurski,Gostkowski i najbardziej znany pod-porucznik Antoni Norbert Patek,uczestnik Powstania Listopadowego.Patek w 1839 wspólnie z innymemigrantem F. Czapkiem założył w Ge-newie manufakturę wytwarzającązegarki. W 1845, po rozwiązaniu spółkiz F. Czapkiem, rozpoczął współpracęz francuskim wynalazcą (m.in. mecha-nizmu naciągu główkowego) A. Phi-lippe'em. Powstała wówczas firma
, która działa do dziś,zegarki stały się najsłynniejsze w świe-cie acz niewiele osób zna ich polskirodowód.
W XX wieku pierwszą KrajowąFabrykę Zegarów założył w 1901 r.w Krośnie Michał Mięsowicz, 37 letniczeladnik zegarmistrzowski, termi-nujący w zakładzie swojego ojcaFranciszka, praktykujący pod koniecwieku także w zakładach Galicji, Pragii Wiednia zdobywając tytuł mistrzowskiw swoim fachu. W pierwszym rokuistnienia fabryki wykonano zegar dlazamku w Birczy, a wkrótce powstałodalszych 70. Od początku istnieniazakładu zegary zyskały sympatięw Brzozowskiem. W 1903 r. pierwszyw tym roku został zamontowany nawieży kościoła w Trześniowie, w 1910w kolegium Ojców Jezuitów w StarejWsi, a piętnaście lat później na na wieżybrzozowskiego ratusza. Na wieżękościelną w Grabownicy trafił pozakończeniu budowy (w latach 1913-1926) nowego kościoła. Wytworykrośnieńskiego zegarmistrza zobaczyćmożna w Korczynie i Dukli - wieżekościelne; w Rzeszowie i Ropczycach -wieże klasztorne, w Krośnie wieżaratusza, dom rodzinny, dzwonnica przyKościele Farnym i na gmachu sądu.Zastanawiający jest ich brak np. w Sa-noku, Jaśle czy Lesku, czyżby dlamieszczan tych miast były one zadrogie? Nie zdziwmy się jednak, będącna Helu, że czas na budynku Poczty - teżpokaże nam krośnieński zegar, a pozagranicami kraju np. we Lwowie, Tar-nopolu, Drohobyczu czy Rawie Ruskiej.Sława krośnieńskich zegarów sięgałabardzo daleko. W okresie 1927-1929wystawiane były na Targach Poznań-skich, a w 1929 r. także na Targach
Wschodnich we Lwowie.Najważniejszym fragmentem
każdego z zegarów, jego sercem byłmechanizm zwany „werkiem”, wyko-nany z najlepszych stopów metali.„Wahadło” drewniane zakończone byłometalową „szajbą”. Przy mechanizmiegłównym umieszczano „tarczę kon-trolną” pokazującą tą samą godzinę, cona tarczy bądź tarczach głównych. Całymechanizm znajdował się w drewnia-nej szafie, umieszczonej nawet o kilkametrów niżej niż tarcze (np. w zegarzebrzozowskim). Ważnym elementem by-ły także „młoty dzwonne”, pozwalającena słyszalność wybijania godzin nawetna odległość jednego kilometra. Zegarmógł posiadać „mechanizm alarmowy”pozwalający na bicie młotów zegaro-wych w dzwony, alarmując tym samymcałą okolicęZróżnicowane były wielkość i ciężarzegara; średnio waga wahała sięw granicach od 200 do 800 kg, a jegokoszt od 2 do 12 tys. zł.
Kieszonkowy zegarek pojawiłsię w XV wieku, pierwszy powstałw warsztacie Piotra Hele w Norymber-dze i z powodu kształtu zegarki te zwano
, a w Polscezwano je . Noszonepoczątkowo na taśmach (przez zacnychmężów) i na wstążkach (przez damy).Później pojawiły się łańcuszki. Epoko-wym było wynalezienie w XVII wiekuwahadła i zastosowanie go do zegarów.Na uwagę zasługiwały i zasługują ze-gary stojące i ścienne. W skarbcu kate-dralnym na Wawelu znajduje się np.stojący, ozdobny zegar złożonypodobno przez króla Zygmunta Starego.Zygmunt III Waza miał darowaćnuncjuszowi Gaetano zegar w kształcieświątyni, w której uderzeniem godzinyporuszała się papieska procesja.
Stare zegary przeżywają dziśswój renesans, są zadbane, syste-matycznie konserwowane, o ich „dusze”dbają współcześni mistrzowie zegar-mistrzowscy. I choć każdy z nas posiadaw domu lub na ręku nowoczesne „ele-ktroniki” z sympatią jednak spoglądamysię na wieżowe czasomierze, komin-kowe cacka czy kieszonkowe już antyki.
A powspominać warto patrzącchoćby na zegar zamontowany nabudynku szkolnym w Jabłonce, szcze-gólnie gdy w ten zimowy czas dobiegnienas głos jego kurantów.
„
„
Księgach MiastaKrakowa”
„...zegar pięknąakkomodowany inwencyją. Najprzódkażdego dnia globus miesięczny obracasię, wszystkie każdego miesiąca wyra-żający kwadry, przytem są 2 niemałestatuy, więc za każdą godziną jednaz nich dzwoni i zębami, jakoby liczącuderza, pokąd bić nie przestanie (...) pozachodzie słońca zawsze tak samow lecie, jako i zimie każdego czasugodzin 24 wybija jednakowymciągiem”.
Patek-Philippe
jajkami norymberskimi”„pektoralikami”
Czasomierze i zegary
Z przeszłości dalekiej i bliskiej...
Jan Wolak
15
ROZMAITOŚCI
Nasza Gmina I/2005
Dzieje wsi Dydnia (cz. I)
Prahistoria obejmuje czasyzamierzchłe, pierwotnie mało znane,wyjaśnia ewolucję człowieka w ota-czającym go świecie i całej ludzkości.Oparta często na skojarzeniachwyobraźni ludzkiej, opowiadaniach,legendach, wykopaliskach wzajemnieze sobą powiązanych. Odwołuje sięrównież do zrozumienia kolejnościzachodzących zdarzeń na przestrzeniwieków, do zrozumienia postępującegorozwoju społeczeństw od pierwszychjego początków. Do zrozumienia, żegdyby nie było ich pracowitych, pełnejofiarności, samozaparcia nie byłobydzisiaj i nas, genetycznych naśla-dowców przeszłości. Taki jest procesciągłości naszego rozwoju odziedzi-czony po przodkach, przyjęty prawemsamoistnienia, prawem natury.
W kontekście tych rozważańrozwoju społeczeństw zrodziła się drugadziedzina rozwoju zbrodnicza, pano-wanie jednych silniejszych nad słab-szymi, zmuszania do uległości, osłabie-nia i posłuszeństwa. I to od samychpoczątków pojawienia się człowieka.Tak na przestrzeni dziejów powstawaływalki plemienne, podboje, najazdy,później wojny narodów, coraz bardziejwymyślne, zbrodnicze, bezwzględne,okrutne. Takie to przygotował człowiekprzeciwko człowiekowi. Naród prze-ciwko narodowi, a przewodzili wy-brańcy lub samozwańcy.
Do wyniszczenia jednych przezdrugich zaprzątnięto najwybitniejszeumysły ludzkie, mędrców nauki.
Na przestrzeni dziejów historiiniewiele się zmieniło. Ta genetycznieusadowiona żądza panowania silniej-szych nad słabszymi nadal dominujei dziś we współczesnym świeciespołeczeństw i narodów. Zmieniają siętylko formy działania, rzekomo nakorzystniejsze, pokojowe z myślą o po-myślności, o życiu obecnych i nastę-pnych pokoleń.
Położenie wsi Dydnia, częściowogórzyste, wskazuje na to, że rosły tuniegdyś przepastne puszcze, lasy pełnemokradeł i bagien. W nich rosłystrzeliste jodły, sosny, świerki, rozsiadłedęby i buki. Dolinami spływały sobie odczasów niepamiętnych rzeki, potoki,dowolnie zmieniające koryta. Płynąceich wody dowolnie rzeźbiły brzegi,żłobiąc iście pierwotny krajobraz.W lasach pełno różnorodnego zwierza,a w rzekach pełno ryb i raków. Takprzyszłe miejscowości, rzeki, nawetmniejsze osiedla nie miały wówczasjeszcze nazw, które nadali pierwsi
osadnicy.I tak mijały wieki i lata, aż na
horyzoncie dziejów pojawił się czło-wiek zrzeszony w plemiona. Świadcząo tym znalezione siekierki kamienne,miedziane jeszcze z epoki IV-III wiekup.n.e. Znalezienie siekierek nie możeświadczyć o stałym osiedleniu sięplemienia. Może miało ono charakterprzejściowy, wędrowny. Zajmowałypewien określony obszar dopókistarczało im pożywienia, a więczwierzyny, ryb i owoców leśnych.Czasami plemiona słabsze liczebnieuchodziły przed silniejszymi, a pro-wadząc rabunkowy tryb życia zagar-niały dobytek mieszkańcom, a mie-szkańców mordując lub biorąc doniewoli. Tak plemiona słabsze roz-praszały się i ginęły. Silniejsze roz-szerzały swoją przestrzeń życiową.
Źródła historyczne podają, żezasiedlanie przebiegało najczęściej nadbrzegami rzek, potoków górskich i do-lin. Miało to ścisły związek ze sposobemżycia. Prawdziwe zasiedlanie tychterenów potwierdzone przez odkryciawykopaliskowe dokonywało się dopierow wieku od VII-XII, gdzie pojawiają sięzalążki stałych siedzib, późniejszychwiosek. Zaczęto budować prymitywnedomki z drzewa, późniejsze kurne chaty.Hodowano już bydło, które późniejużywano jako siły pociągowe do pracy.Karczowano coraz to nowe obszaryleśne pod uprawę znanych zbóż. Życieosiedleńców nie było łatwe, przepeł-nione codzienną ciężką pracą.
Zasiedlanie tych ziem uchwy-cone już w dokumentach historycznychodbywało się w drugiej połowie XIVwieku. Historycy w oparciu o niedoszukują się przyczyn przemieszcza-nia się plemion. Badają, skąd wzięły sięnazwy osiedli, późniejszych wsi.Wsłuchują się nawet w legendy, poda-nia. Często nowopowstałe nazwy mogąstanowić potwierdzenie lub pochodze-nie poprzedniej miejscowości.
Przykładem może być twier-dzenie opublikowane w książce p.t.
KrzysztofaBudka, w którym udowadnia, że obecnyDynów poprzednio nosił nazwę Denow,że taką nazwę nadali mu pierwsiosiedleńcy. Nazwa tego typu występujena terytorium Jaćwieży. Jaćwingowiezajmo-wali ziemie północnych Mazuri Litwy. Wojciech Giełżyński p.t. „
nawiązujenawet do wspólnych korzeni, któradotyczy nas wszystkich. Takie miej-scowości jak Sejny, Wiżajny, Żytkiejny
to miejscowości typowo Jaćwieskie.Nawet nazwiska rodowe jak Kiers-nowski, Krahelski czy Santor, świadcząo ich pochodzeniu.
Ale jak to bywało w XIII wiekuciągłe graniczne niepokoje wybuchałyz różną siłą i doprowadziły do walkplemiennych. Jaćwingowie w swejhistorii przeżywali krytyczne okresyhistorycznego istnienia. AleksandarBrukner w dziele p.t.
również nawiązuje do plemieniaJaćwingów. W XIII wieku Jaćwingowienie wytrzymują naporu Rusi, Krzy-żaków w imię chrystianizacji pomimozaciekłej obrony (walczyli tylko dzi-dami). Lud Jaćwingów ginie, a nie-dobitki uchodzą z tej ziemi na południei wschód. Na ziemi Jaćwingówpowstają bezludne obszary, którezajmują Prusacy, Krzyżacy, a częścio-wo Mazurzy. Tak na ziemi Jaćwingówprzemienia się narodowość.
Na naszych ziemiach nastąpiłozakładanie osiedli położonych w gór-nym biegu Sanu, w czasie kiedyKazimierz Wielki przyłączył do PolskiRuś Czerwoną, w tym Ruś Halickąz ziemią sanocką w 1341 r. Na tej pod-stawie już w 1345 został ustanowionyurząd starosty sanockiego, co znajdu-jemy w źródłach historycznych HenrykaPaszkowskiego. Rządy na Rusi Czer-wonej sprawował wówczas książęWładysław Opolczyk, który przepro-wadzał ówczesną kolonizację tych ziem1372-1379.
Po raz pierwszy występują nazwywsi: Wołoż (1373), Hadle (1377), Wara(1372). Są to nazwy pochodzeniajaćwieskiego. Nie wiadomo, czy byli tobrańcy osadzeni przez zwycięzcę, czyprzesiedleńcy z okresu bezlitosnegotępienia przez Krzyżaków. Wspominao tym również historyk Jerzy Wyro-zumski, że największe osadnictwodokonywało się na przełomie XIII-XIVwieku i skierowało się na teren dorzeczagórnego Sanu i Wisłoka.
W dzieleKrzysztofa Dudka czytamy, że nazwaDenow występuje na dawnym tery-torium Jaćwieży. "Na to wskazujądokumenty, że w 1259 r książę litewskiMendog przekazuje zakonowi krzy-żackiemu w posiadanie miejscowośćDenow. Nasuwa się więc wniosek, żepierwszymi osiedleńcami Dynowa byłaludność Jaćwieży i ona nadała nazwęmiejscowości dla upamiętnieniapoprzedniej. W języku jaćwieskimoznacza to "szybki, bystry".
„Pogórze Dynowskie”
Ja-ćwingowie są wśród nas”
„Litwa staro-żytna”
„Pogórze Dynowskie"
c.d.n.
Józef Pytlowany
16
ROZMAITOŚCI
Nasza Gmina I/2005
17
ROZMAITOŚCI
Związki Dydni z Zakonem Misjonarzy
Lucjan Krynicki
Mało znany jest fakt, że w dru-giej połowie wieku XVIII istniały silnezwiązki Dydni i parafii dydeńskiej zeZgromadzeniem Księży Misjonarzyśw. Wincentego a Paulo. Wszystkozaczęło się od tego, że bp WacławHieronim Sierakowski (1741-1760)z chwilą objęcia diecezji zamierzałutworzyć drugie, po przemyskim, semi-narium duchowne. Bardzo pozytywnieoceniał prowadzących seminariumw Przemyślu Misjonarzy i im zamierzałpowierzyć prowadzenie drugiegoseminarium. Ponieważ Brzozówstanowił własność biskupią Sierakowskipostanowił tu otworzyć seminarium.Nawiązał kontakt ze Zgromadzeniemi podpisał 31 maja 1745 roku umowęz ks. Piotrem Hiacyntem Śliwickim,wizytatorem Zgromadzenia w Polsce.Umowę tę zatwierdził przełożonyZgromadzenia Księży Misjonarzy,ks. Jan Couty, 12 sierpnia w Paryżu.Biskup zobowiązał się do wybudowaniadla nich domu, a do czasu ukończeniabudowy Misjonarze mieli mieszkać nastarej plebani w Brzozowie. Siera-kowski sprowadzając Misjonarzy doBrzozowa czyni to, jak brzmi treść aktufundacyjnego, dla dobra moralnegobiednej ludności wieśniaczej tychgórskich okolic oraz dla podniesieniapoziomu moralnego duchowieństwadiecezjalnego.
Bp Sierakowski sprowadzającKsięży Misjonarzy do Brzozowa,równocześnie rozpoczyna zbieraćfundusze na ich utrzymanie. Na samąfundację domu misjonarzy potrzebowałbiskup pokaźnych funduszy, nie mówiąco kosztach utrzymania zarówno domujak i samych misjonarzy. Sierakowski,który nie żałował swoich pieniędzy napobożne dzieła, nie był w staniesfinansować całego przedsięwzięcia,starał się pozyskać współfundatorówdomu, który miał stanąć w Brzozowie.Pozyskiwał pieniądze z darowizn,zapisów testamentowych, kar pienię-żnych itp. Powoli rosły fundusze i Siera-kowski mógł myśleć o formalnej erekcjidomu brzozowskiego. Myślał równieżo trwałym zabezpieczeniu dochodówsprowadzonych misjonarzy. Nie chciałlokować kapitałów w ramach utwo-rzonej fundacji na jakichkolwiekdobrach ziemskich by w ten sposób,zresztą w tych czasach powszechniepraktykowany, z procentów zapewnićfunkcjonowanie domu i seminarium.
Wiedział bowiem z doświadczenia, żetak lokowane sumy często przepadałylub też ze ściąganiem ich były ogromnekłopoty. Kupił na swoje nazwisko wsie:Jabłonicę Ruską, Dydnię z Krzywemi Wydrną i dobra te obciążył odpo-wiednimi sumami stanowiącymi pod-stawę różnego rodzaju fundacji, m. in.fundacji brzozowskiej. W efekcie fun-dacje stawały się rzeczywistymiwłaścicielami tych dóbr.
Wstępna umowa w sprawieDydni została zawarta już w roku 1752i do czasu zawarcia ostatecznej umowypozostawała w posiadaniu dotych-czasowego swego proboszcza Fran-ciszka Szaniawskiego. Dydnię oddał13 maja 1752 roku w posiadanie misjo-narzom brzozowskim z obciążeniem60 tys. złp. na rzecz misjonarzy. Ci mielitrzymać w swoim posiadaniu Dydniędopóki nie otrzymają całej tej sumyw gotówce. Dopiero pod koniec rządóww diecezji przemyskiej bp Sierakowski(odszedł z diecezji w 1760 r. obejmującarchidiecezję lwowską), 4 sierpnia 1760roku sfinalizował zakup Dydni i włączyłją z całym uposażeniem do fundacjimisjonarzy. Biskup zastrzegł sobie, abyduszpasterstwo w Dydni sprawowalidwaj wikarzy świeccy (diecezjalni)o charakterze stałym ( ) z pensją200 złp. rocznie, oprócz dochodów
. Biskupowi zależało zapewne natym, aby misjonarze nie mieli innychobowiązków niż te, dla którychsprowadził ich do Brzozowa, a możechciał mimo wszystko mieć w Dydniksięży świeckich.Odtąd proboszczemw Dydni był każdorazowy prefekt(rektor), a zarazem superior domubrzozowskiego. Misjonarze mieliobowiązek przebywania w Dydni je-dynie w czasie uroczystości kościelnychi wysłuchiwać spowiedzi wielka-nocnych.
S e m i n a r i u m d u c h o w n ew Brzozowie rozpoczęło swoją dzia-łalność od roku 1763. Pierwszymprefektem i jednocześnie proboszczemDydni był , którytę funkcję sprawował w latach 1763-1769. Urodził się w Samborze, w die-cezji przemyskiej 1 maja 1731 r. DoZgromadzenia wstąpił, zapewne podwpływem tamtejszych misjonarzy,w Warszawie 25 sierpnia 1748 r., a postudiach w seminarium świętokrzyskimzostał kapłanem. Przez kilkanaście latpracował jako kaznodzieja misyjny,a w roku 1763 został przełożonymdomu brzozowskiego, jako człowiek
doświadczony zarówno w wychowaniukleru, jak działalności misyjnej i dusz-pasterskiej. Wielce ceniony przezbiskupów przemyskich, towarzyszył imwielokrotnie w czasie wizytacji pa-sterskich, głosząc kazania, katechizując,słuchając spowiedzi. Przeniesionyz Brzozowa do Zasławia na Wołyniu nastanowisko rektora tamtejszego semi-narium diecezjalnego, zmarł 5 czerwca1778 roku.
byłdrugim z kolei rektorem brzozowskiegoseminarium. Urodził się w 1728 rokuw Warszawie, w parafii misjonarskiejśw. Krzyża. Uczęszczał do szkoły przytejże parafii, potem, w roku 1746,wstąpił do Zgromadzenia. Po studiachw seminarium świętokrzyskim zostałkapłanem, a potem pracował jakokaznodzieja w misjach ludowych. Odok. r. 1755 pracował w domu siemi-atyczkim na Podlasiu duszpasterstwieparafialnym, na misjach, a zapewnetakże uczył w tutejszych szkołach. Potrzech latach został dyrektorem semi-narium świętokrzyskiego w Warszawie,skąd posłany do Przemyśla w 1762 r.w charakterze profesora i prefektatamtejszego seminarium. Mianowanyw 1769 r. prefektem seminariumw Brzozowie, a zarazem superioremmisjonarzy brzozowskich, pozostawałna tym stanowisku do 1774 r. Prze-niesiony na stanowisko prefektaseminarium we Lwowie. Po zamknięciuprzez zaborcze władze austriackielwowskiego seminarium w r. 1783i kasacie misjonarzy, został probo-szczem parafii św. Antoniego naŁyczakowie. Zmarł we Lwowie 26 sier-pnia 1800 roku.
sprawował urząd rektora brzozow-skiego seminarium od 1774 do 1777roku. Urodził się w diecezji w r. 1719.Do misjonarzy wstąpił w Krakowie, naStradomiu 13 kwietnia 1734 r. Tutajuczęszczał do seminarium, tu odbywałstudia teologiczne. Po święceniachkapłańskich był profesorem teologiiw różnych seminariach diecezjalnychprowadzonych przez misjonarzy.W 1754 r. był wiceprefektem semi-narium zamkowego w Krakowie,w 1763 r. dyrektorem seminarium abpaWyżyckiego we Lwowie i równocześnieprofesorem teologii. W roku 1764 dedy-kował biskupowi Sierakowskiemui kanonikom kapituły przemyskiejswoje konkluzje teologiczne, za cootrzymał od każdego z kanoników złoty
ks. Jakub Gierkiewicz
Ks. Daniel Bogdanowicz
Ks. Antoni Staniszewski
provisijura
stolae
Nasza Gmina I/2005
18
pieniądz. Ze Lwowa został przeniesionyna stanowisko prefekta seminariumbrzozowskiego. Jako rektor wykazałwielką troskę o wszystkie sprawyseminarium, a szczególny nacisk kładłna odpowiednie wykształcenie i wycho-wanie kandydatów do kapłaństwa.W 1787 r. został mianowany kapelanemSzpitala im. Dzieciątka Jezus w War-szawie. Zmarł 26 stycznia 1788 roku.
piastował urząd prefekta seminariumbrzozowskiego w latach 1777-1780.Pochodził z archidiecezji lwowskiej.Urodził się 2 września 1732 r. Przyjętydo Zgromadzenia w Warszawie 24 wrze-śnia 1756 r. w seminarium święto-krzyskim studiował teologię. Jakokapłan pracował w różnych seminariachdiecezjalnych prowadzonych przezmisjonarzy w kraju. W 1777 roku zostałprefektem seminarium brzozowskiego,
superiorem misjonarzy brzozowskichi proboszczem w Dydni. Z Brzozowaodszedł w 1780 r. do seminariumgnieźnieńskiego. Była to ostatnia jegoplacówka, zmarł 21 września 1796 roku.
był ostatnim prefektem seminariumbrzozowskiego. Urodził się na tereniearchidiecezji gnieźnieńskiej 15 sierpnia1739 r. Do Zgromadzenia został przy-jęty w Warszawie 7 listopada 1756 r.,rozpoczął studia teologiczne w semi-narium świętokrzyskim, a od 1761 r.Kontynuował je w seminarium stradom-skim w Krakowie, gdzie już przedświęceniami wykładał teologię moralną.Po święceniach posłany został doChełmna. Od 27 lipca 1765 r. byłprofesorem teologii moralnej. 21 paź-dziernika 1773 r. powrócił do Krakowaw charakterze profesora teologiimoralnej i dogmatycznej oraz dyrektora
seminarium internum na Stradomiu. Od7 sierpnia 1774 r. był znowu wykła-dowcą w seminarium świętokrzyskimw Warszawie, a w 1780 r. przeniesionydo Brzozowa został prefektem tutej-szego seminarium. Po kasacie przezaustriacki rząd seminarium w roku 1783(podobny los spotkał seminariumprzemyskie) pozostał jako proboszczw Dydni. Zmarł następnego rokuw Brzozowie, spoczął w krypcie podkaplicą św. Wincentego a Paulo w kole-giacie brzozowskiej.
Takie były związki misjonarzybrzozowskich z Dydnią i parafią dy-dnieńską. Pozostał jedynie portretbpa Wacława Hieronima Sierakowski-ego w kościele parafialnym w Dydni.
Ks. Michał Domaradzki
Ks. Wawrzyniec Krzemkow-ski
Lucjan Krynicki
II Międzynarodowy Turniej Trampkarzy 2005
27 stycznia br. odbył się II Mię-dzynarodowy Turniej Piłki NożnejTrampkarzy. Tym razem zorganizowanyzostał w Szkole Podstawowej w Ja-błonce. W Turnieju udział wzięłydrużyny ze Słowacji (OFK SIMRaslavice dwie drużyny, ZS Marhań)i z Polski zwycięzca Turnieju orga-nizowanego przez Związek GminBrzozowskich w dniu 26 stycznia br.w Brzozwie „BRZOZVIA MOSIR”Brzozów, ULKS „GRABOWIANKA”Grabówka, LKS „ZRYW” Dydnia
W Turnieju nie wzięły udziałudrużyny z Ukrainy, związane to byłoz trudnościami wizowymi. Brak drużynz Ukrainy znacznie obniżył poziomzmagań sportowych. Wierzymy, żeorganizowany przez GOK w DydniTurniej wiosenny będzie już z udziałemmłodych piłkarzy z Ukrainy.
Jacek Adamski Dyr. GOKw Dydni organizator Turnieju:
„„
„Nagrody dla wszystkich dru-
żyn wręczył Wójt Gminy Dydnia JerzyF.Adamski, Elżbieta Svecowa starostkaMarhania i Michał Lewczenko WójtGminy Straszewici na Ukrainie.
Kierownicy wszystkich drużynwybierali najlepszego zawodnikai bramkarza Turnieju, tylko nie zeswojej drużyny.
Najlepszym zagranicznymbramkarzem został z Ra-
slavic (5 głosów)Najlepszym zawodnikiem
zagranicznym - Rasla-vice (3 głosy ).
Najlepszym zawodnikiemTurnieju - ULKS Gra-bówka (4 głosy).
Najlepszym bramkarzemTurnieju - ULKSGrabówka (3 głosy)
„Turniejto nie tylko zmagania sportowe, toprzede wszystkim możliwości spotkaniamłodych zawodników, porozmawiania,zapoznania się. Turniej to także w jakimśsensie promocja naszej Gminy,pokazania nie tylko strony sportowej,ale wszystkiego, co warto w naszejGminie zobaczyć. Dziękuję Pani AlinieMaślak dyr. Szkoły Podstawowej z Ja-błonki za udostępnienie szkoły, Firmie„SPORTIKO” Lublin za ufundowaniewartościowych nagród, ZwiązkowiGmin Brzozowskich za pomoc w organi-zacji Turnieju.
Mimo, ze Turniej to spotkaniemłodych zawodników, ale należywspomnieć o finale, w którym wystąpiły
drużyny z naszej Gminy. Świadczy too dobrym przygotowaniu i dobrej pracyz młodzieżą.”.
SKŁAD LKS „ZRYW” DYDNIA:Bogaczewicz Paweł, Chorążak Szymon,Czebieniak Tomasz, Fejdasz Mateusz,Janowicz Krzysztof, Kłodowski Tomasz,Kulon Janusz, Szajnowski Bartłomiej,Szajnowski Tomasz.
Zaszczytne I miejsce w Tur-nieju zdobyli trampkarze LKS ZRYW”Dydnia, II - ULKS Grabowianka”Grabówka, III - Brzozovia” Brzozów.
Spirka Jakub
Tomasik Peter
Koryto Piotr
Maciej Oleniacz
SPORT
Nasza Gmina I/2005
19
Kapela “Przepióreczka”
W latach 80 w miejscowościNiebocko przygotowywany był obrzędweselny „Niebockie wesele" oparty naprzedwojennym scenariuszu sztuki pt.„Wesele”.
W czasie przygotowywania„Niebockiego wesela” założono tym-czasową kapelę ludową, która miałaprzygrywać podczas występu. W składkapeli weszli dawni „weselni graj-kowie". Zespół obrzędowy rozpadł się,ale „muzykanci” dalej się spotykalii razem grali. Dali początek kapeliludowej założonej przez nieżyjącego jużMieczysława Oleniacza.
W 1987 roku MieczysławOleniacz dobrał stały skład kapeli,dołączył do kapeli zespół śpiewaczyi wybrał dla niej nazwę „PRZE-PIÓRECZKA”. Sam zaś został jejkierownikiem.
Kapela początkowo nie miałaosobnego miejsca, gdzie mogłaby miećpróby. Odbywały się one raz w miesiącuw Bibliotece Publicznej. Kapelawystępowała początkowo tylko w Nie-bocku. Później zaczęła wyjeżdżać i braćudział w imprezach wojewódzkich.Wtedy to kierownik Gminnego OśrodkaKultury w Dydni przydzielił jej instru-ktora, który zaczął organizować wy-jazdy kapeli na różne przeglądy i im-prezy. Urząd Gminy w Dydni dałpomieszczenie w budynku Agrono-mówki, gdzie do jesieni 2004 roku
odbywały się próby. Pierwsze strojekolorowe - krakowskie zakupił byłyprezes SKR Marek Koszela. Wspoma-gał też finansowo kapelę, która już nadobre wpisała się w kalendarz imprezgminy i województwa.
W związku z tym, że kapelacoraz więcej zaczęła uczestniczyćw różnego rodzaju konkursach i prze-glądach, Gminny Ośrodek Kulturyw Dydni zakupił dla niej nowe strojerzeszowskie zarówno męskie, jak
i damskie.W kapeli „PRZEPIÓRE-
CZKA” grają muzycy wiejscy, którzyw większości nie znają nut, grają zesłuchu. Repertuar czerpią z własnychprzekazów, znajomości dawnej muzyki,tekstów i tradycji ludowych. Od naj-starszych mieszkańców zbierają słowai melodie piosenek, przyśpiewkiludowe. Od chwili powstania kapeliw „PRZEPIÓRECZCE” grali i śpie-wali: Mieczysław Oleniacz, Adamski
Grupa I Grupa IIULKS Grabówka MOSIR BrzozówLKS Dydnia SIM Raslavice IISIM Raslavice FK Marhań
Z grup awansowały.1. Grabówka 1. Brzozów2. Dynia 2. Raslavice
Grabówka - Raslavice (6 - 1)Dydnia - Brzozów po dogrywce i rzutach karnych (9 - 7)
O III miejsceBrzozów - Raslavice (6 - 1)Grabówka - Dydnia po dogrywce (4-5)
I miejsce LKS „ZRYW” DydniaII miejsce ULKS „GRABOWIANKA” GrabówkaIII miejsce MOSIR „BRZOZOVIA” BrzozówIV miejsce OFK SIM Raslavice IV miejsce ZS MarhańVI miejsce OFK SIM Raslavice II
Grabówka - Dydnia (6-4) Raslavice - Brzozów (3 - 13)Raslavice - Dydnia (1-8) Marhań - Raslavice (1-2)Raslavice - Grabówka (2-3) Brzozów - Marhań (7-4)
SKŁAD ULKS „GRABOWIANKA” GRABÓWKA:Adamski Łukasz, Fijałka Sławomir, Koryto Piotr, MyćkaMateusz, Oleniacz Maciej, Suchan Kamil, Tyczka Krzysztof ,Wójcik Tomasz.
R. Czopor
Zwycięska drużyna LKS „ZRYW” Dydnia
Pierwszy sk ad kapeli ludowej rzep reczkaod prawej za o yciel ieczys aw leniacz
ł “P ió ”Drugi ł ż śp. M ł O
KULTURA
Małgorzata Turopolska
Nasza Gmina I/2005
20
KULTURA
Zbigniew, Zubel Władysław, ZubelZbigniew, Alfred Koryto, PilszakTadeusz, Wójtowicz Eugeniusz, PytlakJózef, Pytlak Tadeusz, Zubel Józef,Marian Szuba, Gierlach Kazimierz,Wójtowicz Stanisław,AdamskaAnna.
Obecnie kapela występujew imprezach miejscowych, gminnych,wojewódzkich i międzywojewódzkichtj. dożynki, festyny ludowe, wigilie dlaosób z Domów Opieki Społecznej.Bierze udział w uroczystościach koś-cielnych i odpustach, pielgrzymkach dosanktuariów, procesjach.
Podczas dożynek prowadzikorowód dożynkowy i daje występ,śpiewając piosenki i przyśpiewkidożynkowe. Od dziesięciu lat bierzeudział w zjeździe kapel i śpiewakówPodkarpacia
Jedną z wielu imprez woje-wódzkich organizowanych przez WDK-Rzeszów jest „Sołińskie lato", gdziecorocznie bierze czynny udział. Wy-stępowała też w Sali WystępowejMuzeum Regionalnego w Brzozowie.Fragment koncertu emitowała telewizjaRzeszów, a także Panorama pr. 2 Tele-wizji Polskiej. W listopadzie 1996 rokudokonała pierwszego nagrania dla RadiaRzeszów i przystąpiła do PlebiscytuKapel Ludowych organizowanych przezto radio, plasując się kilka razy naczołowym miejscu listy.
W 2001 roku kapela dokonaładrugiego nagrania w polskim RadiuRzeszów, owocem czego jest kasetamagnetofonowa z melodiami, przy-śpiewkami i piosenkami ludowymi.
Kapela swoim występemuświetniła takie imprezy jak: DniPolańczyka, Dni Dydni, Dni Brzozowa,Dni Wiśniowej i Wielopola Skrzyń-skiego, Jarmarki Folklorystycznew Brzozowie i Mrzygłodzie oraz wy-
stępuje w Przeglądach Kapel Ludowychcorocznie organizowanych w poszcze-gólnych gminach powiatu brzozowski-ego.
Organizowane corocznie przezGminny Ośrodek Kultury spotkaniaz okazji „Dnia Babci i Dziadka”, DniaMatki, Dnia Seniora są okazją do wy-miany doświadczeń między starszymii młodym pokoleniem.
Kapela skorzystała z zapro-szenia na dużą plenerową imprezęz okazji „Dni Niepołomic”, gdzie nadziedzińcu zamku Niepołomickiegodała dwugodzinny koncert.
W ramach współpracy zeSzkołami Podstawowymi i Gimnazjamiz terenu Gminy Dydnia uświetniacoroczny konkurs na „NajpiękniejsząPalmę Wielkanocną". W ramach
czteroletniej współpracy i wymiany kul-turalnej kapela „PRZEPIÓRECZKA”gościła z występami w Marhaniu naSłowacji. Z okazji „Dnia Babci i Dziad-ka" gościła też w przedszkolu w Dydni,Brzozowie i Niebocku. Bierze udział wewszystkich przeglądach, koncertach,zjazdach organizowanych przez pla-cówki kultury działające na tereniePodkarpacia.
Członkom kapeli ludowej"PRZEPIÓRECZKA” należą się bardzoduże słowa uznania za to, że większośćswojego wolnego czasu poświęcają napróby kapeli, wyjazdy z występami czymozolne szukanie tekstów starychpiosenek i nut.
Kapela działa przy GminnymOśrodku Kultury, Bibliotek, Promocjii Wypoczynku w Dydni.
Rachwał Szymon - akordeon,Rachwał Józef - klarnetSokalski Kazimierz - klarnetDelimat Władysław - skrzypceBieńczak Kazimierz - kontrabasŚpiew:Wójtowicz Urszula, Myćka Zofia,Wanda Rachwał
Obecny skład kapeli:
Małgorzata Turopolska
Kap la w o skiem podczas nagrania videodla zesz w
e “Przepióreczka” K ńTV R ó .
Kap la podczase Dożynek Gminnnych w Wydrnej
Nasza Gmina I/2005
Jednostka Ochotniczej StrażyPożarnej w Jabłonce jest jednąz najmłodszych jednostek na tereniegminy Dydnia. Powstała w roku 1951dzięk i in ic ja tywie KazimierzaDmitrzaka, przy pomocy komendantagminnego Ochotniczej Straży Pożarnejw Dydni druha Kazimierza Burego.Strażacy z Jabłonki brali aktywny działw walkach II wojny światowej. DruhAntoni Tymiński brał udział w wojnieobronnej w 1939 r., dh Antoni Tabiszwalczył w szeregach I Armii WojskaPolskiego od Warszawy po Berlin, zaśdh Józef Oleniacz brał udział w walkachz oddziałami UPA.
Na początku istnienia jednos-tka liczyła 18 członków. Pierwszymnaczelnikiem został dh KazimierzDmitrzak, który pełnił tę funkcję do1985 r. Obowiązki prezesa OchotniczejStraży Pożarnej w Jabłonce pełniłw latach 1951-1962 dh AntoniTymiński.
Początkowe wyposażeniejednostki stanowiła motopompa M 200i konny wóz z osprzętem. W 1957 r.rozpoczęto budowę remizy - w rok czasuczynem społecznym powstała na miaręówczesnych możliwości. Był to budy-nek z materiału wcześniej rozebranegodomu. W roku 1962 prezesem jednostkizostał wybrany Józef Oleniacz.Powierzone mu obowiązki pełnił do1991 r.
Lata 70-te to dalszy rozwójjednostki, która posiadała już samochódLublin. W 1974 r. dla uczczenia DniaStrażaka druhowie wybudowali muro-wany garaż.
W roku 1985 nastąpiła zmianana stanowisku naczelnika jednostki. Po34-letniej służbie dh KazimierzDmitrzak przekazał obowiązki druhowiJanowi Dmitrzakowi, który pełnił je doroku 1987. W latach 1987- 1991 funkcjętę sprawował Kazimierz Karnaś.
W sierpniu 1991 r. nastąpiła zmianazarządu Ochotniczej Straży Pożarnejw Jabłonce. Nowym prezesem zostałStanisław Myćka, a naczelnikiem Euge-niusz Sokołowski. Funkcje te pełnią podzień dzisiejszy. W 1991 r. zostałoddany do użytku wielofunkcyjny DomLudowy z pełnym zapleczem dlajednostki, tj. garażem i świetlicą.Budowa tego obiektu rozpoczęta zostałaz inicjatywy mieszkańców, przy czymznaczne środki na ten cel przeznaczyłUrząd Gminy.
W maju 1992 r. nadany zostałsztandar przez Zarząd WojewódzkiZwiązku Ochotniczych Straży Poża-rnych w Krośnie. W 1996 r. jednostkaOchotniczej Straży Pożarnej w Jabłoncezakupiła za własne środki finansowepodwozie samochodu „Star 244”.Koszty karosażu pokryła Gmina i Za-rząd Główny Związku OchotniczychStraży Pożarnych. W roku 1998jednostka liczyła 40 członków czynnychi miała w swym wyposażeniu samochódgaśniczy „Żuk A-15” oraz dwiemotopompy „Polonia”.
Decyzją Komendanta Głów-nego PaństwowejStraży Pożarnej od10 kwietnia 1997roku jednostkaOchotniczej Stra-ży Pożarnej w Ja-błonce należy doKrajowego Sy-stemu Ratowniczo- Gaśniczego.
: dh Myćka
Stanisław: dh Sokołowski Eugeniusz
(zarazem Ko-mendant GminnyOchrony Prze-ciwpożarowej )
: SokołowskiBronisław, Sokołowski Bogdan,Pietryka Władysław, Pietryka Adam,Pajęcki Kazimierz, Pajęcki Wojciech,Pierożak Grzegorz, Pajęcki Zdzisław,Barbara Bogdan, Kozłowski Tadeusz,Kozłowski Dariusz, SokołowskiZbigniew, Myćka Walenty, PajęckiAndrzej, Dmitrzak Krzysztof, Ryma-rowicz Grzegorz , RymarowiczStanis ław, Sokołowski Antoni ,Sokołowski Ireneusz, BurzynskiAndrzej, Burzyński Jan, Kozłowski Jan,Kozłowski Michał , Cyparski Zbigniew,Cyparski Andrzej, Wójcik Józef,Skrabalak Zenon, Skrabalak Grzegorz,Sokołowski Grzegorz, KozłowskiAdam, Kozłowski Rafał, KrzysikAdam,Krzysik Jan, Oeniacz Lesław,Sokołowski Józef , SokołowskiZdzisław, Pajęcki Lucjan, PajeckiMarcin, Sokołowski Tomasz, KornaśKazimierz, Kornaś Artur, Kornaś Jerzy,Kulon Jerzy, Drozd Michał, DrozdZdzisław.
: średnisamochód pożarniczy Star 244wyposażony w autopompę, lekkisamochód bojowy Lublin 3 wyposażonyw zbiornik 300 l i agregat ciśnieniowy,agregat prądotwórczy, motopompaP O 5 , m o t o p o m p a P O 8 / 1 2 0 0 ,motopompa Niagara oraz 2 motopompyszlamowe.
.: w różnychdziałaniach ratowniczych brała udziałdwunastokrotnie.
Obecny składOSPJabłonka:Prezes
Naczelnik
Skład drużyny OSP
Wyposażenie jednostki
Statystyka w 2004 r
I. Sokołowski
21
OSP Jabłonka
NASZA STRAŻ POŻARNA
Nasza Gmina I/2005
Sławni w anegdocie
Shaw George Bernard (1856-1950), angielskidramaturg i eseista pochodzenia irlandzkiego, laureatNagrody Nobla (1925). Genialny samouk i erudyta, nigdynie uko
Kiedy
ńczył wyższych studiów. W 1876 opuścił Dublini wraz z matką przeniósł się do Londynu, gdzie poświęciłsię działalności literackiej, dorabiając jako pianista.Błyskotliwy mówca (propagował idee socjalistyczne)i krytyk sztuki.
ś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnejtechniki, Bernard Show powiedział:- Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak
ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylkojednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie.
[Wiem]
- Halo, wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników!- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreślam.
***
***
***
Kontroler wchodzi do autobusu i mówi:- BilecikiPasażer:- Trąbka!- Jaka trąbka?- A jakie bileciki?
Profesor biologii mówi do studentów:- Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem
dzisiejszego wykładu.Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę
z kiełbasą.- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że śniadanie już
jadłem...
Przychodzi ma ą ąą
ą
ły Jaś do szkoły ma cał opuchnięti czerwon twarz, pani się pyta:- Co się stało Jasiu?- Ooossss- No co się stało....- Ooooosssssaaaaa- Co osa ?? Ugryzła cię ??- Nie, tato łopat zabił
***
***
***
- Wymie
-
Mąż pod nieobecno.
:- M--
Spotyka si
ń jedyne zwierzę, którego lew się boizwraca się nauczyciel do Jasia.
Lwica, odpowiada bez namysłu Jaś
ść żony, po raz pierwszy samodzielniewykąpał swojego kilkuletniego synka Gdy wyjmował goz wanny, malec powiedział
ama kąpie mnie inaczej.Jak?Zdejmuje mi skarpetki i buty.
ę dwóch znajomych:- Słyszałem, że się ożeniłeś. Jak się teraz czujesz?- Jak nastolatek. Piję i palę po kryjomu.
Gdyby nie by
Kobieta jest arcydzie
Kobieta jest czym
Z kobiet
Prawdziwa kobieta? Posiada ona szczególny darbudzenia i rozwijania w m
Nic nie przywi
Prawdziwa mi
ło kobiet całe pieniądze świata niemiałyby znaczenia.
uchajtego co mówi - patrz na nią.
łem wszechświata.
ś niepojętym. Żadna prawda ani religianie mają do niej zastosowania.
ą nie ma żartów - w miłości czy w gniewieCo myśli, nikt nie zgadnie; co zrobi nikt nie wie.
ężczyźnie wszystkiego, codobre i szlachetne.
ąże tak mocno, jak kobieta.
łość czyni zawsze lepszym, kimkolwiekbyłaby kobieta, którą się kocha.
Onassis A.
Jeśli chcesz wiedzieć co ma na myśli kobieta, nie sł
Oscar Wilde
Lessing Gothold
Nikos Kazantzakis
Aleksander Fredro
Tołstoj Lew
rzysłowie francuskie
Alexandre Dumas
p
HUMOR
Kobieta w cytatach:
22
ROZRYWKA
Nasza Gmina I/2005