EMILIA - powiat.slupsk.pl1955,jastrzabek-zimnicka-emilia... · dzi poetka przywołuje najdawniejsze...

Post on 01-Mar-2019

217 views 0 download

Transcript of EMILIA - powiat.slupsk.pl1955,jastrzabek-zimnicka-emilia... · dzi poetka przywołuje najdawniejsze...

drodze

EMILIA

ZIMNICKA

ostatniej

JASTRZĄBEK-

Na

Emilia Jastrząbek-Zimnic-ka, rocznik 1938, ma w li-terackim dorobku kilka to-mików wierszy, wciąż pisze i z radością z pamięci recy-tuje swoje wiersze. Tomik „Na ostatniej drodze” w za-mierzeniu autorki jest po-żegnaniem z Czytelnikami. Motyw odejścia pojawia się w wielu zamieszczonych w

książce lirykach. Pięćdziesiąt dziewięć wierszy ujętych w pięć tematycznych rozdziałów przy-wołuje od dawna obecne w twórczości poetki tematy i obrazy. Zimnicka to poetka o chłop-skim rodowodzie, która nigdy nie zagubiła lu-dowej wrażliwości na piękno natury, szacunku dla wszelkich przejawów życia, szczerej religij-ności. Dlatego zło dostrzega w samym człowie-ku, w nieprzestrzeganiu przez niego właściwej hierarchii wartości. Spisała poetycki testa-ment, świadoma własnego kresu, wierząc w moc poetyckiego słowa. Osobną cechą jej poezji nie do przecenienia, jest wierność ludowej fra-zie poetyckiej i tym elementom języka, które jej twórczość stawiają w nurcie poezji ludowej. Tomik ten odczytuję zatem jako projekcję świa-ta w drodze ku nowoczesności, ostatniej drodze ocalającej dawne wartości, bez których nasze człowieczeństwo może okazać się ułomne.

Czesława Długoszek

ISBN 978-83-60228-79-1

Em

ilia

Jast

rząb

ek-Z

imni

cka

– N

a os

tatn

iej d

rodz

e

Na ostatniej drodze

Wydawca

Starostwo Powiatowe w Słupsku

Sfinansowano ze stypendium Starosty Słupskiego przyznanego Emilii Jastrząbek-Zimnickiej

oraz środków Gminy Główczyce.

RedakcjaZbigniew Babiarz-Zych

Projekt okładkiSkład komputerowy

Artur Wróblewski

ZdjęciaJan Maziejuk

Nakład: 500 egz.Wydanie I (Nie do sprzedaży)

Copyright by Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ISBN 978-83-60228-79-1

Słupsk 2017

EMIlIA JAStrZąBEk-ZIMNICkA

Słupsk 2017

Na ostatniej drodze

5

OdEJśCIE – CZylI POEtyCkA krEACJA

Emilia Jastrząbek-Zimnicka, rocznik 1938, ma w li-terackim dorobku kilka tomików wierszy, wciąż pisze i z radością z pamięci recytuje swoje wiersze. tomik wierszy „Na ostatniej drodze” w zamierzeniu autorki jest pożegna-niem z Czytelnikami. Motyw odejścia pojawia się w wielu zamieszczonych w książce lirykach, odczytuję go jednak w kategoriach literackiej kreacji. Pięćdziesiąt dziewięć wier-szy ujętych w pięć tematycznych rozdziałów przywołuje od dawna obecne w twórczości poetki tematy i obrazy.

Najpierw najbliższa sercu okolica: krajobrazy Izbicy, Główczyc, Pomorza z bogactwem historii i natury, gdzie „dawna tajemnica ukryta w naturze i pieśni partyzan-ta”. Granicę małej ojczyzny wyznaczają nazwy miejscowe, rodzima historia, legendy, materialne pamiątki, piękno natury opiewane serdeczną strofą. Okryte łanami zieleni pola są „świętą księgą” z zamkniętą historią stworzenia, dla poetki są źródłem z którego czerpie radość. Z harmo-nii życia zgodnego z prawami natury wynika prosta praw-da, że „każdy kiedyś odejdzie”.

Poetka Emilia Jastrząbek-Zimnicka nie odkrywa nie-znanych prawd, siłą jej poezji jest osobista refleksja o tym co nieuniknione, co trzeba przyjąć jak chleb, jak komunię wpisaną w jednostkowe istnienie. rytm jednostkowego i wspólnotowego życia opisany rokiem kalendarzowym, zna-czony porami roku, obrazami natury, religijnymi obrzędami świąt jest czystą afirmacją Boga dostrzeganego w naturze i jej prawach, opiera się na harmonijnym, niemal pante-istycznym związku. Podmiot liryczny wierszy jest nie tylko obserwatorem i piewcą przyrody; poddaje się jej prawom, łączy go z otoczeniem empatyczna więź, franciszkańskie pojmowanie natury. Motyw wyidealizowanego przemijają-cego świata poetka przeciwstawia obrazom współczesności. dramatyczne napięcie i gorycz towarzyszą poetyckiej dia-gnozie, która jako motyw przewija się w każdej części tomu wierszy. Pierwszy rozdział zamyka wiersz „Przebudzenie” z obrazem współczesnej wiejskiej codzienności: szarej, nija-kiej, nastawionej na zaspokojenie egzystencjalnych potrzeb:

6

„a tu rzeczywistość SzaraTrzeba żyć jeść chleb powszedni Kupić ubranieOpłacić czynsz energię i taka codziennośćWraca srebrnym półksiężycem z ranaI zimową ciemnością powrotuSamo życie w powiatowej RzeczywistościMałych wiosek”

Wpisane w liryczną wypowiedź wersy pożegnania ze światem odczytuję jako refleksję o przemijaniu epoki, kryzysu tradycyjnych wartości. Poetka stawia diagnozę: wraz z jej pokoleniem mija dawny świat, o nowy trzeba się postarać; przenieść – może siłą poetyckiego słowa – cenne prawa i prawdy.

W części II tomu „Na ostatniej drodze” zatytułowanej „Ziemia mego dzieciństwa” poetka przywołuje czas i miej-sca, gdzie:

„Malwy pod oknem piwonie pod płotemNarcyze niezapominajki spracowanąręką Matki sadzoneSą mym kompasem wiodąc me spojrzenieNa piękną południową mej Ojczyzny stronę”

Powrót do źródła („rzeczka”) możliwy jest tylko w sło-wie, w poetyckiej kreacji ocalającej miniony świat i jego kulturową tożsamość. Poezja jest zaś spoiwem, mostem między dawnym i nowym, daje szansę kulturowej i aksjo-logicznej identyfikacji.

Nie twierdzę, że świadomie, raczej intuicyjnie poetka rozumie przekleństwo i konieczność tworzenia „tożsamo-ści wciąż nowej – od rzymian przeciw „barbarzyństwu”, chrześcijaństwa przeciw (częściowo, co prawda) kulturze rzymu, humanistów odrodzenia przeciw średniowieczu, później nowoczesności przeciw XVIII wiekowi, i tak do dziś...”, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i spo-łecznym.

7

kulturowa ciągłość musi odbywać się w zderzeniu starego z nowym, w pokoleniowym przeciwstawianiu się i identyfikacji, by napisać „mapę na dorosłe życie”. W ob-rębie kulturowej tożsamości istotne jest doświadczenie historyczne, również w jego indywidualnym przeży- ciu.

Emilia Jastrząbek-Zimnicka w rozdziale „Żołnierskich mogił krzyże” podejmuje motywy historyczne. Elegijny ton wierszy z obrazem „żołnierskich mogił”, partyzantów, „co szli do boju” jest jednocześnie rodzajem memento:

„Bo pokój na tej ziemiZawsze powinien trwać Wszyscy braćmi jesteśmyTo winien człowiek znać”

Poetka przywołuje pamięć czasu, kiedy „Żyli wśród nas bracia Żydzi / nie ma już ich wśród nas”. Na mapie znaczących, tkwiących w pamięci jak zadra miejsc jest Oświęcim i Syberia. Jest też Izbica, świadek wojennych tragedii:

„Wiem, że nad Łebę ze swą krzywdą przyszłaMłoda śliczna Elfrida z IzbicyKomu miała swój żal wypowiedziećGdy mordy i gwałt szalały w okolicy”

Historyczna refleksja, przestroga, że okrucieństwo wojny jest doświadczeniem zupełnie niedawnym w per-spektywie jej życia, osobiste późniejsze doświadczenia mieszkanki pomorskiej Izbicy, to wszystko buduje pojęcie ojczyzny – wielkiej dumy i rozczarowania.

Czwarta część tomu nosi tytuł „Ziemio moja, skraw-ku biało-czerwony”. W bezpośredniej lirycznej wypowie-dzi poetka przywołuje najdawniejsze dzieje ojczystej ziemi („korzenie”), opiewa piękno języka i przyrody, osobiste wzruszenia, tęsknoty i przydrożne kapliczki. Wszystko to, co buduje pojęcie ojczyzny. Ojczyzna bywa jednak trud-nym wyzwaniem:

8

„Szukam ojczyzny żałującCzemu w tę dal jechać trzebaSzukam ojczyzny od nowaRozplątując marzeń węzłyWszystko się gdzieś rozmazałoW mglistej zasłonie cierpienia”

tak jak kiedyś pisał poeta o rachunkach krzywd i o tym, że w pieśni jest nasza siła, Emilia Jastrząbek-Zim-nicka zamyka rozdział wierszem: „Ojczyźnie służyć trzeba / za zwykłą kromkę chleba.”

Ostatni rozdział pod tytułem „My dzieci jednego Boga” zamyka kompozycyjnie cały tom wierszy „Na ostat-niej drodze”. Pochwała natury i afirmacyjny stosunek do Boga w wierszu „Ziemia kaszubska” uzasadnia poetycką puentę, jest przesłaniem autorki dla współczesnych:

„Czyż to nie gorzka prawdaże my współcześnipatrzymy z kamienną obojętnościąna los maltretowanegodziecka, psa, gołębiechcemy, żeby wszystko wokółbyło wygodne, ugłaskane, piękneFala krzywdy dziwnie wracaTyle mądrych ustaw wymyśliłw swej niezmierzonej pysze człowiekNa swój użytektylko że gdzieś po cichukumuluje się czarna chmura krzywdy”

krytycy literatury twierdzą, że „autor umiera dla tek-stu w momencie, gdy zaczyna pisać. Wchodzi w rolę „ja” piszącego, po czym traci kontrolę nad utworem, kiedy wszystko zostało już powiedziane i nic nie można dodać, nic zmienić. Wówczas mówi już tylko tekst, mówi podmiot liryczny – „ja” tekstowe.” taka perspektywa odczytania wierszy i w ogóle twórczości poetki z Izbicy daje pewną swobodę interpretacyjną, możliwość pominięcia biogra-ficznych zawiłości. Co jednak zrobić, kiedy życie wkrada

9

się niepostrzeżenie do wierszy, kiedy wiersz jest sposo-bem komunikacji ze światem? A tak jest w liryce Emilii Jastrząbek-Zimnickiej, poetki o chłopskim rodowodzie, która nigdy nie zagubiła ludowej wrażliwości na piękno natury, szacunku dla wszelkich przejawów życia, szcze-rej religijności. dlatego zło dostrzega w samym człowie-ku, w nieprzestrzeganiu przez niego właściwej hierarchii wartości. Zachwianie relacji z naturą, odejście od aksjo-logicznego kanonu burzy harmonijną relację ze światem. Poetka spisała poetycki testament, świadoma własnego kresu: „tomik „Na ostatniej drodze” jest ostatnią moją w życiu książką”, napisała autorka w słowie wstępnym, wie-rząc w moc poetyckiego słowa. Osobną cechą poezji Emilii Jastrząbek-Zimnickiej, nie do przecenienia, jest wierność ludowej frazie poetyckiej i tym elementom języka, które jej twórczość stawiają w nurcie poezji ludowej.

tomik wierszy Emilii Jastrząbek-Zimnickiej „Na ostat-niej drodze” jest zatem nie tylko pożegnaniem z Czytel-nikiem autorki świadomej ograniczeń i zagrożeń związa-nych z biologicznym wiekiem. Odczytuję ten tom wierszy jako projekcję świata w drodze ku nowoczesności, ostat-niej drodze ocalającej dawne wartości, bez których nasze człowieczeństwo może okazać się ułomne, ponieważ:

„Tyle mądrych ustaw wymyśliłw swej niezmierzonej pysze człowiekNa swój użytektylko że gdzieś po cichukumuluje się czarna chmura krzywdy”

Wiersze Emilii Jastrząbek-Zimnickiej proste i szczere trafią do Czytelnika dzięki mecenatowi Starostwa Powia-towego w Słupsku, a szczególnie dzięki życzliwym stara-niom Zbigniewa Babiarza Zycha, opiekuna nieformalnej grupy poetyckiej Wtorkowe Spotkania literackie działa-jącej przy Starostwie, do której od początku jej istnienia należy autorka tomu wierszy „Na ostatniej drodze”.

Czesława Długoszek, Objazda

10

Od AutOrkI

tomik „Na ostatniej drodze” jest ostatnią moją w ży-ciu książką. Stanowi syntezę i podziękowanie za przeżycie koszmaru drugiej wojny światowej, którą Najwyższy Pan i Bóg tego świata pozwolił mi przeżyć.

Myślę, że w czasie długiego życia miałam szczęście do dobrych ludzi, wspaniałych rodziców, nauczycieli, profe-sorów. to, że tak bardzo ukochałam piękno mej ojczystej ziemi, w tym szczególnie ziemi pomorskiej jest efektem spotkań z wszystkimi bliskimi mi i serdecznymi ludźmi.

Wiem, że śmierć upomni się o swoje i będę musiała zostawić moją coraz piękniejszą ojczyznę. Będzie mi żal odejść i pożegnać to żywe, pulsujące piękno. to jezioro w koronie trzcin, zieleń lasów, łąk i wiosenne delikatne listki brzozy. Ale taka jest smutna kolej rzeczy.

Emilia Jastrząbek-ZimnickaIzbica, 28 listopada 2017 r.

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

13

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

POLA

Pola to święta księgaW której wyczytać możeszPrawdę o życiu sięgającą Przeszłych odległych wiekówStrofy wypisaneMówią o pracy i sile człowiekaZagon po zagonieWyszywany macierzanką na miedzachPoradlone broną cierpiąZ podniesionym czołemBy wytrysnąć złotem kłosówSzumiących jak skrzydła anioła

14

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ZAPACHY

Między trzcinamiA zdziczałymi porzeczkamiPrzy ogródkuSkrył się bajkowy świat dzieciństwaktóry ścieżką wychodziłNa szerokie polaFalujące jak wody jezioraMiędzy różowym goździkiemA rosochatą wierzbą pod lasemdawna tajemnicaukryta w naturze i pieśni partyzantaOdurzający zapach lataMiędzy łąkami a szuwaramiNiosą do stodół gospodarzeBy aromat ten zachować na zimowe noce

15

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

TRZCINY

trzciny trzciny zielone wiosennymWiatrem rozkołysanetulą się do ziemi tańczą walcarozjaśnione zorzą letnim ranem

Mieszkają w nich ptakiW gniazdkach tak misternie uplecionychIż żaden architektW swoich planach nie nakreśli innych

Wraz z wstającym słońcemWzlata z trzcin muzykaWszystkich ptasich chórówGdzieś pod niebem znikaNawet największy kompozytorNie stworzył tak cudownego dziełaMelodie gamą złotą płynące z ptasich dzióbkówNa wzór pieśni niebiańskiego archanioła

16

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

MODLITWA

Ciemnym wieczorem puszczyk na dębieOdmawiał głośną modlitwędziwną ostrzegawcząSłuchała jej mała sarnaI dziki kotPod kwitnącą dziewanną uklękłaMała mrówkaZ odległych GłówczycGłos dzwonów wzywałNa wieczorną modlitwęStadko jaskółek

17

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

WIOSNA 2017

Wiatr włóczęga chłoszcze Mroźnym podmuchemrozkwitające pąki jabłoniChcą się schować jakczłowiek przed złym losem

lecz nie mają gdzie taka już ich dolato kwiaty mego sercaktóre wiatr w ciągu drugiegożycia zmroził

Nie doczekam chyba słońca i ciepłatrudno... odpływa moja łódźdo ostatniego brzeguCzas już by skołataną głowęW czarnej ziemi na wieki położyć

18

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

WIOSENNA MELODIA

Słońce na złocistych skrzypcachWiosenną melodie wygrywatańczą w jej takt białe obłokiPod nimi chór ptasząt śpiewaCiepły dobry wiatr od ŁebyNadzieję przynosiNa pogodę w ludzkich sercachNa radość na miłośćSerdeczne westchnienieSpraw to nasza miła wiosnoBy rosły marzeniaJak te kwiaty tak uroczeNad srebrzystą wodą Łebydźwięk klangoru stad żurawidziewcząt wdzięczne śpiewy

19

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

ZMARTWYCHWSTANIE

Zmartwychwstał nam jasną wiosnąChrystus Pan książe pokojuświat zajaśniał wielkim światłemGłośnym graniem dzwonówPo zielonym pachnącym lesieHosanna rozbrzmiewaChór ptaszęcy Panu chwałęrozgłośnie zaśpiewałZaszumiały fale Łeby do Wtóru z ptakamiCześć Ci wielki Synu Boga Miej pieczę nad namiW kościele w Główczycach Na wysokiej górzePieśni wiernych, modły wiernychWspółgrają naturze

20

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

REFLEKSJE WIELKANOCNE

Przyszedł Zmartwychwstały ChrystusNie wiem... po raz który...do mej Izbicy w ciszę pól wtopionejW czas ZmartwychwstaniaOdkrył tajemniceSwojej potęgiMocy nieskończonejOgarnął wzrokiemWydm złocistych góryNa toń jezioraPopatrzył w zadumieWsłuchany w polskie rozmodlone tłumydo niebios wzleciałNad sosnami boru

21

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

RADOŚĆ

Chrystus potężnyPo mękach cierpieniuW chwale niebiańskiej zmartwychwstajePieśni słoneczne niosą AllelujaPonad cudownym pomorskim krajemSkładają Panu hołd srebrne jeziorarzeki wśród łąki soczystej zieleniCieszą się ludzie śpiewając hosannaNa naszej pięknej nadmorskiej ziemiW małym wiejskim kościółku w IzbicyWesołym dźwiękiem dzwony rozbrzmiewająCichy szept modlitw płynie nad niebiosaProśbą o pokój na świecie i w krajudzięki Ci Chryste za zwycięstwo twojePrzed którym pierzcha zło i podłość wszelkaBo twoja siła poprzez wieki całeI pokolenia jest niezmiernie wielka

22

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ŻNIWA

lasy spowite dymem mgieł porannychPierwsze promienie to dnia zwiastowaniePtaki w modlitwie do Najświętszej PannyChwalą dzień pański zanim jeszcze wstanie

Płynę i patrzę w zadumie w zachwycieGdzie chusta pola kłosami ubranaChoć wszystkie barwy w świecie zobaczycierobi wrażenie bo cała jest wyzłacana.

I kiedy rolnik położy na dłoniBochen upieczony z plonu swego żytato jakby mocarz wielki w dzwony dzwoniłto jakby każdy słońce w domu witał

Nie rzuci rolnik ziemi ani pługaWłasną krwią i potem uprawionejBo tu zabłysła życia jego iskraNa tej pomorskiej krainie zielonej

23

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

ZAGONY

tutaj na piaszczystej sukienceusiadły pasiaste zagonyPoją śródpolne gruszeŁzami tysiącletniej biedydomy mojej wioski kapliczkiI krzyż strzeżePod nimi deszcz ludzkich łezJak rzeka do przepastnego morza płynieMatka Najświętsza niesie jedo stóp Pana, mgłą porannąBurzą wiosenną i takModlitwa serdecznaNigdy nie zaginie

24

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

PTAKI MARZEŃ

W sennej ciszy późnego lataPod zieloną pochyloną wierzbąusiadły ptaki mych marzeńMają biało-czarne kształty bocianaGłos jaskółki szept skąpanej w rosie trawyPrzyglądam się im jak w leśnym źródełkuSzukając zagubionych kluczydo ich spełnienia

25

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

WIERZBA

Jest taka stara wierzbaW dolinie Łeby rośnieliście jej szemrzą wieściO dawnej pomorskiej wiośniePtaki w gałęziach szczebiocąPieśni słoneczną nutąWiatr w dal nadmorską wysyłalistopadowy smutekMoże to stare drzewoMieć lat sto albo dwieściePewną nocą lipcowąWieść tę ogłosił śpiewem słowikliści szelestemMoże to księżycOpowie wierzby staruszkidzieje kiedy się Pełnią rozsrebrzyI zakochanych nadzieją...

26

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

DZIEWCZYNA

Piaszczysta złota drogaWiedzie ciepłym szlakiem dolisiej GóryObok kamienia rośniekrzew dzikiej różyOkryty delikatnym kwieciemMłodym szczęście wróżyMoże w ten krzew polnej różySłowińska zaklęta dziewczynaCzekająca przy kamieniuNa powrót chłopca rybakaktóry utonął w wodachŁebskiego jezioraStrojna w kwiecie wiosnąJesienią płonąca koralem jarzębinyWciąż piękna na słowo tajemniczeCzekaWierzy święcie, iż ktoś zakochanyZdejmie z niej zaklęcieOżywi cudowną i wiotką

27

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

SZARA JESIEŃ

Przyszła do mnie szara jesieńWzięła mnie na skrzydła wiatrów unosząc między skłębione obłokikazała szukać zagubionychOdłamków szczęśliwych lat młodościNie znalazłam ich w wichrowej zawieruszeZabrzmiały tylko przecudne nuty ApassjonatyWróciłam na ziemięZe łzami w oczachZa cudem życiaktóre nieuchronnie przeminęło

28

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

POLSKA WIGILIA

Biały śnieg mróz srebrzysty ciepła miękka mgłato obraz polskiej WigiliiSerdecznej tęsknoty za światem dzieciństwatak odległym a jednak bliskimŻal że odeszli rodzice dziadkowieZostała szara pustkarozgłośniony krzyk ptaka Wśród gęstwiny trzcin Płacze moje sercedrży ręka dzieląca opłatekŁza cichutko spływa po policzkuPiękna choinka biały obrus wigilijne potrawyŁączą mnie z jeszcze żyjącymi przyjaciółmi tylko ten pusty talerz czekający na wędrowcaW mej wyobraźni jest przeznaczonydla kogoś ukochanego z zaświatów

29

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

KAŻDY KIEDYŚ ODEJDZIE

każdy kiedyś odejdziePożegna pola zieloneOstatnią modlitwę zabiorąOczy cierpieniem zamglone

Zostaną lasy i domyW nich zrozpaczona rodzinaOpadną śmiertelne zasłonydla kogoś czas się zatrzyma

Łzy bliskich popłyną serdeczniejrzeką niepowstrzymanątrudno każdy kiedyśMusi odejśćtakie odwieczne prawo

30

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

CHWAŁA ODCHODZĄCYM MIESZKAŃCOM IZBICY

Chwała tym co odeszliZ tej ziemi urokliwej jeziornejZabierając ze sobą troskiCodziennego dniaZa rzekę wiecznościdrzewa przydrożne wierzbyNadrzeczneZapłaczą za nimi serdecznieWichrową porą jesiennąŁzy deszczu jak perły padnąNa ziemię co chleb dajeutuli ich las przycmentarnydo snu w pościeliZłotego piaskuZasną... A Anioł dobroci sprawiŻe bliskim wróci słonecznaradość po dniachŻałości i smutku

31

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

PRZEBUDZENIE

Srebrny sierp księżyca Zmierza do snuGdy budzi się moja wieśJeszcze zanurzona w gęstej kołdrze ciemnościrozświetlona złotem drgającego światła ŻarówekWstaną młodzi ludzie z ciepłego snuI jadą do pracy i szkół Autobusem PkSSą senni i pełni marzeń a tu rzeczywistość Szaratrzeba żyć jeść chleb powszedni kupić ubranieOpłacić czynsz, energię i taka codziennośćWraca srebrnym półksiężycem z ranaI zimową ciemnością powrotuSamo życie w powiatowej rzeczywistościMałych wiosek

32

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

NOC

Nocy ciemna, czarnooka paniprzepiękny diamencie w kosmosu otchłaniw płaszczu miękkim i mglistymorderach gwiazd, księżycu srebrzystymjesteś ideałem ziemskiego pięknawszystkiego co dobre i czysteźródłem zapomnieniabólu i cierpieniakojąc we śnie smutek co dręczypobudzasz uskrzydlaszczłowiecze marzeniado szczęścia i dobracudownego kwiatuuwielbiam cię nocywbrew złu tego świata

Ziemia mego dzieciństwa

35

Ziemia mego dzieciństwa

RODZINNE STRONY

Znikła gdzieś w wędrówce latMalownicza wieś z drewnianymi chatamikrytymi słomianą strzechą brodą świętego starcaW której wiły gniazdo szczebiocące wróbleA wiatr latawiec przynosił szczęście domownikomuśmiechniętym zawsze mimo ciężkiej czarnej pracyW zdobywaniu razowego chleba któregoZapach niósł się na pola aż po jeżynowekrzaki pełne ciemnych soczystych jagódteraz przypominają mi smakkochanych ustNa ostatniej może ścieżceMojego długiego życialudzi których słowa i serceByły szczere jak jasneNieboNad moim rodzinnym Zamościem

36

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

POWRÓT DO MŁODOŚCI

Powracam chętnie do wspomnień młodościkrainy grusz polnych i przydrożnych klonówWierzb pochylonych w zadumienad wodąGdzie czar dzieciństwa pozostał zielonydom mój zwykły z pustaków murowanyW nim tyle szczęścia doznałam od dzieckaNie ma już domulecz gdy zamknę oczySłyszę odgłosy rozmów w jego ścianachNutę sierocą która dźwięczy w uszachten smutek szary który w sercu mieszkaMalwy pod oknem piwonie pod płotemNarcyze niezapominajki spracowanąręką Matki sadzoneSą mym kompasem wiodąc me spojrzenieNa piękną południową mej Ojczyzny stronęWspomnienia ojca który nad klepiskiemMachając cepem w trudzie młócił zbożeByśmy chleb jedli smaczny i pachnącyJak wielkie szczęście dałeś Panie BożeJeszcze gdzieś słyszę głośne lnu międlenietuman paździerzy które w świat leciałyWidzę biel prześcieradeł i białej bieliznyktóra na sznurze przed oknem wisiałaszum kołowrotka, turkotanie wrzecionPoświst zamieci ciepła z kominkaktóre szczęście wróżyłoten zapach szczęścia którego nigdyNa ścieżkach życia nie zgubiłam

37

Ziemia mego dzieciństwa

RZECZKA

Mała jesteś rzeczkoPłynącą przez łąki leniwieStary most twe dwa brzegi spinaPochylając się nad wodąwierzby płaczące o listkach zielono-siwychPrzedzierasz się przez zaroślatrzciny tatarak cię tuląCzerwień słońca o zachodzieZwisną nad tobą i mym rodzinnym ZamościemOgromną ukwieconą kolorami kuląrozmawiasz ze stadkiem jaskółekSiwą czaplą na jednej nodzeSłuchasz turkotu motorów samochodówNa ruchliwej ze Strzelc drodzeNie możesz tylko jednego Wrócić do swego źródłajak ja do zmarłych rodziców

38

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ZWÓZKA

kiedyś a było to dawnoW Zamościu zwoziło się zbożeZ zapachem rumianku i miętydrabiniastym wozemByle zdążyć przed deszczemi burząkoniem kasztankąktóry sapał z wysiłkuGłaskany dobrą ręką ojcaWiózł ten skarb do stodołyPołudniowy skwarWyciskał potAle miał być chlebMasło i miódZa ten ciężki żniwny trud

39

Ziemia mego dzieciństwa

ZIEMIA MEGO DZIECIŃSTWA

Ziemia osnuta jesiennychPajęczyn niciąPachnąca sadów bogactwemOwiana mgieł tajemnicąPajęczańska ziemiaPotem pokoleń zroszonaPieśniamiJak jabłoni kwiatemumajonaSercu bliska... jedynaJak najdroższaMiłość matczynaPajęczno Zamoście Siedlce Strzelcedo nich powracaMa dusza i serceBo nigdzie takim złotemNie płoną łubinyNigdzie wonniejszejNie znajdzie malinyNigdzie dziewcząt piękniejszychNie spotkaszGdy na sumę idą strojnieOberka tak nikt ogniścieNie tańczyJak na tej ziemi dobrejCichej i spokojnejJest we mnie radośćSpełnieniaJest we mnie ciszaWspomnienia

40

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

Jest we mnie smutek rozstaniarzewna melodiaOddaniaJest wszystko co światdać możeW bieli szarości kolorzeW ulotnych błyskachtęczyW melodii która dźwięczy

41

Ziemia mego dzieciństwa

MAMO

królowo mego dzieciństwaw koronie warkoczyZ barwną zapaską na ramionachto ty nauczyłaś mnie modlitwy dosrebrnej kapliczki księżycarozmawiać z ptakami kotem psemI śpiewać piosenki z poszumem potokuświat wtedy był nieforemną figurąNiewiele z tamtych czasów zostało się w pamięciZawsze marzyłam o dalekich wędrówkachPytając co też jest za ostatnim domem ZamościaOstatnią łąką ostatnim polemPotem modliłam się przed kapliczkąBy rozmowa z Bogiem rozjaśniła mi w głowieukazując mapę na dorosłe życiePóźniej została mi w sercuZwykła słowińska tęsknotaZa ciepłem rodzinnego domu kościołemI Ojczyzną

42

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

NIE MA RADY

Na przemijanie nie ma rady tak jak na miłość By bez zdrady trwała przez życieWszystko przemija, młodość, uroda Czas wciąż odpływa bystrą wodą lęk pozostaje przed ciemnością

Gwiazdy powstają lat tysiąceW mgłę się zmieniają pulsującoCzas je przemienia w ból przestworzy tylko złość ludzka wciąż się mnoży

Żołnierskich mogił krzyże

45

Żołnierskich mogił krzyże

POKÓJ

Żołnierskich mogił krzyżeWolności znaczą szlakI stoją jak żołnierzeNa wiecznej warty znak

Szedł żołnierz pochylonySzlakiem bitewnych drógSzedł smutny, zamyślonyPadł w boju...tam gdzie zakwitł polny głóg

rozkwitły białe kwiatyrozrósł się bujny krzewJesienią czerwień płonieJak w młodym sercu gniew

Na hełmie gwiazdka małaNa wieczność legła spaćtak pamięć dokonałaCo winien człowiek znać

Bo pokój na tej ziemiZawsze powinien trwaćWszyscy braćmi naszymito winien człowiek znać

46

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ŻYDOWSKIE DOMY W PAJĘCZNIE

Są jeszcze w Pajęcznie domyw których żyli nasi bracia Żydzinie ma już ich wśród nasw głębi podwórek na połamanych płotachnikt nie powiesi praniaczas pamięcią sprawiaże nie wrócą już czarne rozczochrane główki dziecinie ma Żydów w czarnych kapotachcisza jak na cmentarzustary kruk tylko pamiętatamte straszne wydarzeniagdy spędzeni jak bydło w kościeleczekali na śmierć jak wybawieniegłodni brudni myci w zimie szlauchemby czyści mogli wsiąść do pociągutransportującego ich do Oświęcimiaby tam jeszcze raz przeżyć męczarniew katowni jakiej jeszcze nie było na ziemiodeszli pokornie niby święcina śmierć z nienawiści człowiekakońcem drogi ich był piec i Oświęcimi obłok w niebiosach ich czekałwygnany z bożnic naród wybranyskazany na śmierć i włóczęgęzatruty przez katów gazamiprzez okrutników którzy mieliw ręku bicz i potęgęwe wsiach polskich i małym miasteczkuw bożnicach nie palą się świeceszames na Minian wiernych nie czekapochłonęły ich gazowe piece

47

Żołnierskich mogił krzyże

PARTYZANCKA PIEŚŃ

Szumi las ciemny lasPiosenkę o zmrokuktóra łzę wyciskaW każdym polskim okuSzli do boju partyzanciSzli odważni szli tak młodziI w boju ginęlitylko drzewa pieśń szumiałyGdy padli w mchówMiękkiej pościelitylko w górze gdzieś zapłakałdruh serdeczny ptakJak zrozumieć tamte czasyWroga podłość jakBezimienny krzyż w gęstwiniePłacze deszczu łzamidrogi Chryste święty BożeZmiłuj się nad nami

48

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

POD DREWNIANYM MOSTEM

Pod drewnianym bardzo starym mostemWody Łeby od prawieków płynąBystrym nurtem fal witają wiosnęJasnooką kaszubską dziewczynęPotem latem wód zdziwione lusterkoBłękit nieba odbije i słońceCudna jest wśród łąk rzeka ŁebaBije w tobie tej ziemi serce oddane gorącePowiedz rzeko co szeptały twe wodykiedy wojna całe zło przyniosłaludzką mękę i bezmiar cierpieniaty milczałaś smutna i wyniosłaludzką skargę przyjęły twe faleŁez niewinnych i słonych strumieniety płakałaś razem z mieszkańcamiZ ich nieszczęściem co spadło na tę ziemięWiem że nad Łebę ze swą krzywdą przyszłaMłoda śliczna Elfrida z Izbicykomu miała swój żal wypowiedziećGdy mordy i gwałt szalały w okolicyZapłakały z nią wierzby nadbrzeżneOlchy smutne pochyliły głowyklangor ptasi zabrał to cierpienieHen pod nieba stropy diamentowe

49

Żołnierskich mogił krzyże

GDZIE BYŁ ŚWIAT

Gdzie był świat gdy w OświęcimiuI innych katowniach ginęły milionyPłynęły z oczu strumienie czarnych krwawych łezświat milczał może rządzący bali się Hitleradrżąc przed jego potęgą o własną skóręCierpienie wzniosło się żylastym dębemW góręPrzed oblicze Pana Wiekówktóry dając wolność człowiekowiNie przewidział przebiegłości szatanaten zaś z wolności ludzkiej urządziłSobie krwawą arenę zła

50

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

MODLITWA ZA POLEGŁYCH

Za wszystkichktórzy ginęli okrutną śmierciąW śniegach SyberiiPo strasznych męczarniach PodróżyMając przed oczymaObraz grusz na ojczystych miedzachkraju rozszarpanegoNa strzępy rękami zaborcówPotem sponiewieranakrwawymi rękami StalinaMódlmy się za przeszłość I przyszłośćZa każdy święty obrazZdeptany policyjnym bucioremZa posąg Matki Boskiejrozstrzelonej wkresowej wioscePodarte fotografieSpalone od kochanych listyMódlmy się za wszystko

51

Żołnierskich mogił krzyże

WSPOMNIENIE

Szumi w lesie wiatr piosenkę o zmrokuktórą łzę wyciska w każdym polskim okuSzli do boju partyzanci...Szli odważni szli tak młodziI w walce ginęlitylko drzewa pieśń szumiałyGdy padali w mchu miękkiej pościelitylko w górze gdzieś zapłakał druh serdeczny ptakJak zrozumieć tamte czasyWroga podłość jak?tylko biały krzyż w gęstwinie płacze deszczu łzamidrogi Chryste święty Boże zmiłuj sięNad namiSmutne naszych rodaków rozmowyPrzyszłość jawi się niepojętadroga pełna zakrętówPolsko kraju serdecznyZiemio nasza świętalos twój tragedia odwiecznaNiezgody twoich synówCzy będzie kiedyś inaczej?

Na XV Powiatowych Spotkanich z Poezją (Nie)Profesjonalną w damnicy.

Ziemio moja skrawku biało czerwony

55

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

ZAMYŚLENIE

Ziemio moja skrawku biało-czerwonyWśród ogromnej świata połaciOdwagą moich przodków mocą wywalczonyNad którą orzeł w głębi nieba wzlataChłopo-robotniczy pot rosą byłpól polskichkromka chleba ciężką pracą wypracowanatak było kiedyś dziś gdy trzebaopuszczać dom własnyBy gnieździć się w obcych nieprzyjaznych ścianachtylko wiatr smutnie wciąż nad losemPłacze tych którzy wiodą gdzieś życie tułaczedobrze by było aby PolskaMatka była wciąż z nami do życia ostatkaI w złotą gwiazdkę która w górze świeciPatrząc się marzyły o Ojczyźnie dzieci

56

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

SZUKAM OJCZYZNY

Szukam ojczyzny z kagankiemW ciemnej rzeczywistościtakiej ojczyzny która da dobrobytlecz zabierze prawo do wolnościNie jeden rok już minąłNie jeden bal sylwestrowyNa zakręcie życia w obcym krajuNie mogę podnieś głowySzukam ojczyzny żałującCzemu w tę dal jechać trzebaSzukam ojczyzny od nowarozplątując marzeń węzłyWszystko się gdzieś rozmazałoW mglistej zasłonie cierpienia

57

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

KORZENIE

Skąd mogę wiedzieć że moja OjczyznaZrodzona ze słowińskich korzenikiedy przez wieki tabuny wojsk obcychdeptały serce tej ziemi

Z dalekich stepów Azji Mongoliitatarska orda parła przez światByło jak było prawo wojnydzieci się rodziłykrzyżówka białej i mongolskiej rasy

W czasie potopu Szwedzi najeżdżaliBezbronne miasta i wioskidlatego tak naprawdę skąd można wiedziećCzy akurat mój ród jest polski

Ważne że kocham rodzinne stronyte trzciny co zdobią jezioroludzi i kwiaty ptaki w szumie drzewten obraz przez Boga stworzony

58

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

REFLEKSJA

Co przyniesie los w niestabilnym świecieGdy gdzieś w umysłach politykówBudzą się złowrogie zamiaryPodobne do krwiożerczej bestiiktóra łaknie ofiaryAby to nie było tak jak w czasie ostatniej wojnyGdy zginęły milionyW mękach i cierpieniuCzy to jakaś klątwa ciąży nad ludzkościątajemnicze fatumktóre musi się spełnićNa tej pięknej matce Ziemi

59

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

MOJA MIŁOŚĆ

ubrana w błękitny płaszczZ pomorskiego niebaPrześwietlony złotem słońcaStoję na białej kołdrze śnieguBo ta ziemia i ci ludzieto jest moja miłość jedyna gorącakiedy to mgła nadmorskaSzarym szalem mnie otuliMnie i ten złocisty krzyżNa rozdrożu IzbicyModlę się do Pana umęczonegoZa nasze grzechyW gęstym krzewie polnej róży małyZmarznięty ptaszekrazem ze mną płaczeNad światem stojącymNa krawędzi zagłady

60

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

POLSKA MOWA

Odziedziczyłam najpiękniejszą mowęSzeleszczącą liśćmi jedynejNa świecie złotej polskiej jesieniW srebrnych mgłach wśród pól sennychMoje dziedzictwo Piastów i Jagiellonówśpiewamy Nie rzucim ziemi skąd nasz ródśpiewamy Boże coś Polskę przez takliczne wieki osłaniał tarczą potęgi i chwałyChowamy wielkie i małe draństwaJak łzy pod powiekamiBy się nie wstydzić po wiekachNaszych potomkówWspominając bohaterstwo ludziratujących Żydów poświęcenieśw. Maksymiliana kolbeI wielkość św. Jana Pawła

61

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

JESIENNY PODWIECZOREK

Spokojna niedziela pachnąca spadającymi liśćmiPierwsze dymy nad dachami domówSnują po ziemi potem wznoszą do niebaOpowiadają o dziejach tego świataSłuchają je duchy i zasypiająMruczy ofiarne słońceZimno wypala ostatnie owadyPozostaje odbicie łąki z kretowiskamiślady spłoszonych saren, jeleni i koniŻegnają je przygasłe promienie słońcaOstatnie deszcze suszy wiatrktóry śpiewa cygański romansNiosący się po pasiastych wąwozachGdzie w jesiennej szarości śpią zmoryprzyszłych zdarzeńJesień zmienia nasz punkt widzenia na losSzczególnie ten płaski obłokktóry starał się przynieść mnie do ziemi

62

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

BABIE LATO

Złote słońce maestro malarzyCudnym pędzlem barwy jesienne malujetu liściom jarzębu czerwono-brunatneWierzbie starej srebrno-zielonąSuknie szykujeWśród zielonych listków brzozyGdzieniegdzie złoto przenikaOstatnie jabłka rumieńcem obdarzyPrzez świat płynie kolorów muzykaNasza długa jesień bogataNiesie ludziom wszechobecną radośćrozedrganą rosą rozsrebrzonąIdzie przez świat senne babie lato

63

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

KOCHANY

Wiem, że zapomnisz o mnieZapomnisz gdy zejdę w tajemniczezakątki zaświatówZapomnisz kiedy zwiędną na mymgrobie kwiatytylko o tobie nie zapomni moja duszaBędzie żyła w twoich gestach śmiechuPłaczu twych cudownych wzruszeń

Stanę na twej drodze skromnymŻółtym kwiatkiem pod oknemdrzewem olchy i kaliny nadrzeką ŁebąPtakiem w locie sarną jeleniemw zielonym lesieGdzie echo daleko daleko aż do morzaMą tęsknotę zza grobu poniesie

64

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

MOJA DROGA

Idę moją drogąco chwilę przystającZ ogromnego zmęczeniaPytam czemu lostak trudną wyznaczył mi drogęCzemu ciężarumarzeń udźwignąć nie mogęNikt nie pomożeZ boku stoją bliźniWiatr tylko wiejezimny porywistyStąpam po twardejoblodzonej drodzeSłaba istotao marzeniach czystych

65

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

PRZEMIJANIE

Jeszcze kasztany ubrane na białoPrzecudne kwiatów świecznikiJuż bzy liliowe białe bordoweStoją w przemijania szyku

Pachną tak cudnie w wiosny południerękę podają kaliniektórej uroda w polskich piosenkachNa całym świecie słynie

Napatrz się miły na to żywe pięknoBo kiedyś wichry szaruga nastanieZmiecie to wszystko jednym gestemświat zostawiając zamieniony w szarość

Bo wszystko na tym świecie wyznaczoneZielona wiosna i lato złocisteSrebrzysta zima jesieni szarośćtaka jest prawda życia oczywista

Zapytałam jeziora latem...

68

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ZAPYTAŁAM JEZIORA

Zapytałam jeziora w zimieCzy mu dobrzetak być wtulonym w pierś matki ZiemiPopatrzyło zdziwione – oczyma stalowymiI wyszeptało – nikomu tak wygodnieNie byłoZapytałam jeziora wiosnąSkąd ta piękność zielonaWokół niego wyrastaZdumiało się pomarszczonym obliczemSłońce ją darowałoPrzecież to jasneZapytałam jeziora latemO czym szumi jego zmienna wodaO stolemach którzy kiedyś powstanąśpiącym wojskuktóre stworzy wielkie szczęście tej ziemi

69

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

STRÓŻ

Moją ojczyznęPrzydrożne kapliczki strzegąOrzeł biały skrzydłem omiataJednak wiele gorzkich słów... nad niebo jasne wzlatadlatego Mario królowoPolskiProsimy Ciebie byśSwymi słodkimi słowamiWybłagała Ojca na niebieOdmianę polskiego losuSmutne naszych rodaków rozmowyPrzyszłość jawi się niepojętadroga pełna zakrętówPolsko kraju serdecznyZiemio nasza świętalos twój tragedia odwiecznaNiezgody twoich synówCzy będzie kiedyś inny

70

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ZA CO SŁUŻYĆ OJCZYŹNIE

Ojczyźnie służyć trzebaZa zwykłą kromkę chlebaZa ptaków ranne śpiewyZa głóg lilie pokrzywyZa spokój groźną burzęZa deszcz wiatry kałużeZa wszystko to co naszeZa zdrajców i judaszyBogaczy i nędzarzyBo to dom nasz dzisiejszyPrzyszłość... spełnieniaNaszych potomków marzeń

My dzieci jednego Boga

73

My dzieci jednego boga

ZAPOMNIENIE

Za czarną górą gdzie nie świeci słońceGdzie ciemne duchy skołtunione siedząZgasło w zadumie serce gorejąceZa zła granicą za ciemności miedzą

Płomień tam jasny nie rozjaśni ciemnościSzatan złowrogi wciąż otwiera paszczęJęki wciąż słychać w tej złowrogiej ciemnościPiszczel odarty zgniłą czaszkę głaszcze

Jakież ofiary sprawić mogą aby znówJasność wtargnęła w te odwieczne mrokiNikt o tym nie wie i wiedzieć nie będzieBo nie zbadane są Boskie wyroki

74

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

CZAR PRZEMIJANIA

Czar przemijania refleksjaNad tym co by nastąpiłoGdyby wiecznie trwała pamięćludziCierpiących w wyniku krwawych ranOtrzymanych w samo serceOd rodziny bliskich przyjaciółdobrze że czas odpływa rzekąSmutek oczu i westchnieńWzlata pod srebro gwiazdMigotaniu galaktykZmieniając odwieczną tęsknotęW melodie akordeonistyW czas wiosennej zielonościWśród kwiatów konwaliitak cudownie pięknychJak woń kwiatówWokół tronu Pana Wieków

75

My dzieci jednego boga

MY DZIECI JEDNEGO BOGA

My dzieci jednego BogaNa jego wzór stworzeniPyłek kosmicznego wiatruZ miłością trzymamy się ziemikiedy wybuchnie wulkankamienie wystrzelą do niebaSpraw swą dobrocią BożePomocy twej potrzebaGdy się zatrzęsie ziemiaGdy serce się otworzyNie skarż się bliskimMiłości nie maMiłości nie maSłuchaj odgłosów z przestworzyMy dzieci jednego BogaNiewierni przyrodzie i ziemiOgromna fala nas zmiataMy zaś z uporemZostajemyZostajemyZielona puszcza naszą przystaniąCzarne zagony naszym wspomnieniemWysokie domy nieba sięgająSą prawdą naszą i cieniemMy dzieci jednego Bogakosmiczne kłosy na ziemiNie mamy litości dla brataNie pomagającGiniemyJuż przeżyliśmy wojny

76

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

krwi rzeki przepływającNadzieja na pokój świataSchowała by żyć na ziemiCudowny wytwór Bożej wyobraźniMiłością przetrwania zjednoczeniW swych gniazdachZostajemyZostajemy

77

My dzieci jednego boga

MARIO MATKO BOLESNA

Mario Matko Bolesnaktóra tak cierpiałaśStojąc pod krzyżemumęczonego SynaSpraw by głód klęski żywiołoweWidmo terroru omijałoNaszą polską ziemięZ twych łez o MarioPowstały oceany i morzaOstoją w nieszczęściuJesteś dla świataStojącego na krawędzi zagładyMario Matko BożaNiski pokłon oddajemy tobieMatko nad matkamiBez twej świętej pomocyJesteśmy na łaskęI niełaskę złego losu zdani

78

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

DLACZEGO?

dla każdego wystarczy powietrzaWody i słońcaPłyną przez świat łez rzekiNiewinnej krwi strumienieGdzie szukać drzewa nadzieiktóre zrodzi owoce sumieniadla każdego wystarczy powietrzaWody chleba i słońcadlaczego więc na tym świecieFali krzywd nie ma końca?

79

My dzieci jednego boga

PRZEMINĘŁA

Przeminęła zła sława władzyNerona Hitlera StalinaPrzeminęły złowrogie czynyBil la denaPrzetrwała jedynie ponad czasemHistorią i wiekamiWielka potęga Niebios PanaNajwiększa władza i dobroćCzłowiekowi dana

80

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ZIEMIO

dla mnie najcudowniejsza jesteśkiedy śpisz… otulonaCiemną kołdrą nocyW srebrne gwiazdkiGinie wtedy gdzieśWszelkie zło i zniszczenieStrach… że z górySpadnie bomba nuklearnalub Bin laden skrytobójczoWymorduje tysiące ludziNoc skrywa wszystkoMy ludzie prosić musimy StwórcyBy bezpiecznie pozwolił namPrzejść ścieżki życiaCiebie zaś Ziemio ocalić od złaW bezmiarze kosmosuJak perełkę śliczną

81

My dzieci jednego boga

PRAGNIENIE

Pragnę nauczyć się takiej modlitwyktóra byłaby prosta i szczeraPłynęła jasnym dobrym strumieniemdo tronu Pana na niebie

Chciałabym za wszystko BogudziękowaćJak kwiaty i zboża za wodęHołd Panu Wieków czułym sercem oddać

Za cudy życia i jego urodęNaucz mnie Panie bym umiała prosićJak o deszcz prosi spękane polekornie z pokorą w górę głowę wznosićtwą boską Panie wykonuję wolę

Pozwól mi Panie odejść bezpiecznieWszak każdy codziennie odchodziSpraw dobry Panie abym w zaświatachdoznała twojej miłościBez granic

82

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

ZIEMIA KSZUBSKA

Boże Najświętszy który władaszBezkresem wszechświataMądrze i tak wspanialePopatrz łaskawy z góryNa swe kaszubyPopatrz z błękitnej daliBo kaszuby to piękna krainaPopatrz w niebo oczami jeziorWstęgami pól i lasówświetlistą kulą słońcaCiebie zaś Wielki Bożekaszubski lud chwaliModlitwą szczerąZ serca płynącąWielkie trójmiasto Słupsk lęborkkościerzynaWioski ubrane w stubarwne ogrodyPokłon Ci dają w pokorzeModlitwą najszczersząNa świecie

83

My dzieci jednego boga

GORZKA PRAWDA

Czyż to nie gorzka prawdaże my współcześnipatrzymy z kamienną obojętnościąna los maltretowanegodziecka psa gołębiechcemy żeby wszystko wokółbyło wygodne ugłaskane piękneFala krzywdy dziwnie wracatyle mądrych ustaw wymyśliłw swej niezmierzonej pysze człowiekNa swój użytektylko że gdzieś po cichukumuluje się czarna chmura krzywdy

84

Emilia Jastrząbek-Zimnicka

UKOCHANA MATKO LUDZKOŚCI

Mario wymodlę z twoją pomocą Bochen chleba dla ubogichNamiastkę domu dla bezdomnychSpłacę swój dług wdzięczności Szumem olch i wierzb nadrzecznychPocałunkiem rosy na pąkach różykocham Cię Matko jak potrafięNiech mą spowiedzią Będzie szum wiatru znad jezioraJego pieśni wydumane W ciemną noc Cała wielka Boża mocktórej ty Mario służysz od wieków litujesz się serdecznie Nad każdym człowiekiem

Na rozdaniu antologii „świat idzie inną drogą” w damnicy – 2016 r.

86

SPIS trEśCI

Odejście – czyli poetycka kreacja (Czesława Długoszek, Objazda) .................................. 5

Od Autorki(Emilia Jastrząbek-Zimnicka) ..................................... 10

Na naszej pięknej nadmorskiej ziemi

Pola .......................................................................... 13Zapachy .................................................................... 14trzciny ..................................................................... 15Modlitwa ................................................................... 16Wiosna 2017 ............................................................. 17Wiosenna melodia ..................................................... 18Zmartwychwstanie .................................................... 19refleksje Wielkanocne ............................................... 20radość ...................................................................... 21Żniwa ....................................................................... 22Zagony ...................................................................... 23Ptaki marzeń ............................................................ 24Wierzba .................................................................... 25dziewczyna ............................................................... 26Szara jesień .............................................................. 27Polska Wigilia ........................................................... 28każdy kiedyś odejdzie ............................................... 29Chwała odchodzącym mieszkańcom Izbicy ................ 30Przebudzenie ............................................................ 31Noc ........................................................................... 32

Ziemia mego dzieciństwa

rodzinne strony ........................................................ 35Powrót do młodości ................................................... 36rzeczka .................................................................... 37Zwózka ..................................................................... 38Ziemia mego dzieciństwa ........................................... 39Mamo ....................................................................... 41Nie ma rady .............................................................. 42

87

Żołnierskich mogił krzyże

Pokój ........................................................................ 45Żydowskie domy w Pajęcznie ..................................... 46Partyzancka pieśń ..................................................... 47Pod drewnianym mostem .......................................... 48Gdzie był świat ......................................................... 49Modlitwa za poległych ............................................... 50Wspomnienie ............................................................ 51

Ziemio moja, skrawku biało-czerwony

Zamyślenie ............................................................... 55Szukam Ojczyzny ...................................................... 56korzenie ................................................................... 57refleksja ................................................................... 58Moja miłość .............................................................. 59Polska mowa ............................................................. 60Jesienny podwieczorek .............................................. 61Babie lato ................................................................. 62kochany ................................................................... 63Moja droga ................................................................ 64Przemijanie ............................................................... 65Zapytałam jeziora ..................................................... 68Stróż ......................................................................... 69Za co służyć Ojczyźnie .............................................. 70

My dzieci jednego boga

Zapomnienie ............................................................. 73Czar przemijania ....................................................... 74My, dzieci jednego Boga ............................................ 75Mario Matko Bolesna ................................................ 77dlaczego? ................................................................. 78Przeminęła ............................................................... 79Ziemio ...................................................................... 80Pragnienie ..................................................................81Ziemia kszubska .........................................................82Gorzka prawda ...........................................................83ukochana Matko ludzkości ...................................... 84

drodze

EMILIA

ZIMNICKA

ostatniej

JASTRZĄBEK-

Na

Emilia Jastrząbek-Zimnic-ka, rocznik 1938, ma w li-terackim dorobku kilka to-mików wierszy, wciąż pisze i z radością z pamięci recy-tuje swoje wiersze. Tomik „Na ostatniej drodze” w za-mierzeniu autorki jest po-żegnaniem z Czytelnikami. Motyw odejścia pojawia się w wielu zamieszczonych w

książce lirykach. Pięćdziesiąt dziewięć wierszy ujętych w pięć tematycznych rozdziałów przy-wołuje od dawna obecne w twórczości poetki tematy i obrazy. Zimnicka to poetka o chłop-skim rodowodzie, która nigdy nie zagubiła lu-dowej wrażliwości na piękno natury, szacunku dla wszelkich przejawów życia, szczerej religij-ności. Dlatego zło dostrzega w samym człowie-ku, w nieprzestrzeganiu przez niego właściwej hierarchii wartości. Spisała poetycki testa-ment, świadoma własnego kresu, wierząc w moc poetyckiego słowa. Osobną cechą jej poezji nie do przecenienia, jest wierność ludowej fra-zie poetyckiej i tym elementom języka, które jej twórczość stawiają w nurcie poezji ludowej. Tomik ten odczytuję zatem jako projekcję świa-ta w drodze ku nowoczesności, ostatniej drodze ocalającej dawne wartości, bez których nasze człowieczeństwo może okazać się ułomne.

Czesława Długoszek

ISBN 978-83-60228-79-1

Em

ilia

Jast

rząb

ek-Z

imni

cka

– N

a os

tatn

iej d

rodz

e