8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
1/568
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
2/568
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
3/568
W pracy niniejszej wykorzystano przekłady: Edwarda Rykaczewskiego (mowy oraz pisma filozoficzne i retoryczne
Cycerona), Gabrieli Pianko (korespondencja Cycerona), Mieczysława Brożka (Plutarch), Kazimierza Kumanieckiego
(Salustiusz).
Skorowidze opracował JACEK MULTANOWSKI
Okładkę projektował PIOTR JAWOROWSKI
Redaktor techniczny ALINA SZUBERT-JAROSŁAWSKA
© Copyright by Kazimierz Kumaniecki Warszawa 1959
ISBN 83-07-01455-7
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
4/568
WSTĘP
Kiedy Petrarka w r. 1345 w zacisznej bibliotece w Weronie odnalazł listy Cycerona i zagłębił się w ich
lekturę, był do głębi wstrząśnięty. Idealny obraz uśmiechniętego mędrca z Arpinum, udzielającego rad
życiowych swym przyjaciołom, przekazany Petrarce przez średniowiecze, niknął z wolna w oczachentuzjasty i wielbiciela. Z pożółkłych kart rękopisu wyłaniał się wizerunek nie tylko odmienny, ale
i zniechęcający; Petrarka, odczytując listy Cycerona, ledwie hamował łzy. Żal mu było obrazu, który
rozpływał się w jego oczach. Pogodny mędrzec okazywał się człowiekiem słabym i chwiejnym,
„oślepionym zwodniczym blaskiem sławy", zmieniającym wciąż swe zamiary, uskarżającym się na los.
Petr arka był tak wstrząśnięty, że napisał do Cycerona list, w którym serdeczny swój żal w takich
słowach wyraził: „Współczuję ci, przyjacielu, i wstyd czuję z powodu twych błędów. Niech nie usiłuje
być mistrzem innych i nie rozprawia o wymowie, o cnocie ten, co sam zamyka oczy na własne nauki" 1.
Petrarka współczuł Cyceronowi. W wieku XIX i XX zjawili się jednak uczeni o mniej wrażliwym
sercu. Korespondencja Cycerona, najciekawszy i najbardziej wstrząsający dokument trudnej epoki,w której przyszło żyć i działać jej autorowi, interpretowany stronniczo i złośliwie, stał się tym razem
podstawą nowej i krzywdzącej oceny. O ile Petrarkę bolał jedynie fakt, że Cyceron, zamiast „pędzić
spokojną starość wśród cichych pól na rozmyślaniach filozoficznych, dał się wciągnąć w wir walki
politycznej, która w końcu doprowa 1 O stosunku Petrarki do Cycerona por. T. Zieliński: Cicero im Wandel der Jahrhunderte, Leipzig 1912, wyd. 3; P. de Nolhac:
Petrarque et 1'huma-nisrne, Paris 1907; W. Rüegg: Cicero und der Humanismus, Zürich 1946; G. Pianko: Cyceron w oczach
Petrarki, „Meander" 4 (1949), s. 267-280.
5
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
5/568
dziła go do śmierci niegodnej filozofa", o tyle nowocześni uczeni zabrali się systematycznie do
nicowania całego jego życia, zarówno publicznego, jak prywatnego. Pierwsze „laury" na tej drodze
zdobył historyk niemiecki W. Drumann2. Łagodnie uśmiechnięty mędrzec, jakim go znało
średniowiecze, stawał się w ujęciu Drumanna egoistą pozbawionym wszelkich przekonań politycznych,
chełpliwym tchórzem udającym bohatera, żądnym sławy i pieniędzy karierowiczem. Nie inaczej
wypadła sylwetka Cycerona skreślona piórem najwybitniejszego niemieckiego historyka Rzymu, Th.
Mommsena3. Zwolennik Cezara z pogardą odnosił się do Cycerona, w którym widział jedynie
„ograniczonego egoistę", walczącego o sprawy dawno już przesądzone, polityka bez jasnej myśli
politycznej i programu, adwokata, i to nie najlepszego, którego przemówienia cechowała pustka myśli 4.
Mommsen nie wahał się nawet zaatakować stylu Cycerona, którego najbardziej zawzięci przeciwnicy
Arpinaty dotąd nie atakowali. Styl cyceroński wydawał mu się „stylem publicysty, i to publicysty
gorszego gatunku (...) - bogatym w słowa i ubogim w myśli". Autorytet Mommsena, długo ciążył na
nauce niemieckiej. Dopiero liczne prace R.Heinzego, a zwłaszcza ostatnie monografie M. Gelzera5
(1939) i O. Seela6 (1953) są odwrotem od mommsenow-skiej koncepcji. W innych krajach, we Francji,
Włoszech, Anglii, Ameryce i Polsce, okazywano zawsze więcej zrozumienia postaci wielkiego synaArpinum. Świadczą o tym piękne książki Boissiera7, Ciaceriego,8 Arnaldiego9, Peterssona10, Sihlera11,
Morawskiego12 i Zielińskiego13. Mimo to koncepcja Drumanna musiała mieć jakąś
2 W. Drumann: Geschichte Roms in seinem Übergange von der republikanischen zur monarchischen Verfassung, Leipzig 1899
(Groebe), t. V. 3 Th. Mommsen: Römische Geschichte, 1888/9, wyd. 8, t. III. 4 Mommsen, ib. s. 580; 619 nn. 5 M. Geizer: M. Tullius Cicero. Pauly - Wissowa - Kroll: Realenzy klopädie der classischen Altertumswissenschaft, Stuttgart
1939, 2 Reihe, 13 Band, s. 827-1091 (cytowane: REI. 6 O. Seel: Wort - Staat - Welt, Stuttgart 1953 (cytowane: Seel). 7 G. Boissier: Cicéron et ses amis, Paris 1912. 8
E. Ciaceri: Cicerone e i suoi tempi, Milano 1926-30, t. I-II (cytowane: Ciaceri). 9 F. Arnaldi: Cicerone, Bari 1948, wyd. 2. 10 T. Petersson: Cicero. A Biography, Berkeley 1920. 11 G. Sihler: Cicero of Arpinum, New Haven 1914. 12 K. Morawski: Marek Tulliusz Cicero. Zycie i dzieła, Kraków 1911. 13 T. Zieliński: Cicero im Wandel der Jahrhunderte, Leipzig 1912, wyd. 3.
6
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
6/568
siłę sugestywną, skoro jeszcze w r. 1947 pobudziła uczonego francuskiego tej miary co J. Carcopino do
napisania Les secrets de la correspondance de Cicerón 14. W książce tej odżyły nie tylko dawne myśli
mommsenowskie o „egoiście i polityku bez skrupułów", ale dorzucono w niej jeszcze nowe zarzuty.
Wystarczy przejrzeć złośliwe tytuły rozdziałów, by przekonać się, że Carcopino prześcignął w niej
Mommsena. Oto niektóre z nich: Un avocat qui coúte cher (1,147); Un magistrat qui s'enrichit (1,182);
Un prévaricateur par per - sonne interposée (1,200); Un mari trop intéressé (1,231); Un pére trop
indifférent (1,248); Un beau- pére trop accommodant (1,290); Un do-ctrinaire sans doctrine (1,374); Un
aveuglement chronique (1,385); Un velléitaire impénitent (1,394); Une vanité maladive (1,399);
Fan-jaronnades et couardise (1,405); Malice et fourberie (1,420). Książka Carcopino, napisana żywo,
oparta na szerokiej dokumentacji, ale operująca niejednokrotnie zupełnie dowolną i stronniczą
interpretacją, nie spotkała się z uznaniem krytyki naukowej15. Mimo to sam fakt, że koncepcje
drumannowsko-mommsenowskie mogły ożyć po stu latach, daje wiele do myślenia i jest dowodem, że
korespondencja Cycerona, w której autor obnaża najskrytsze myśli, może zostać wyzyskana przeciw
niemu. Kimże więc był ten człowiek, o którym tak sprzeczne sądy można wygłaszać? Postarajmy się
odpowiedzieć na to pytanie. Zarzuty stawiane Cyceronowi można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza z nich dotyczy moralności
w życiu prywatnym i publicznym, druga oceny jego jako polityka. Zacznijmy od tej pierwszej. Czytając
wywody Carcopino dowiadujemy się, że Cyceron był egoistą pozbawionym skrupułów w życiu
prywatnym i publicznym, że był złym ojcem i mężem, że żył ponad stan i trwonił majątek, że jako
namiestnik wzbogacił się na prowincji, że był tchórzem i samochwałą. Czyżby wszystkie te zarzuty
polegały jedynie na stronniczej i złośliwej interpretacji i nie miały żadnego poparcia w korespondencji?
Oczywiście tak nie jest. Nawet największy entuzjasta Cycerona nie uwolni go od zarzutu
samochwalstwa graniczącego niejednokrotnie ze śmiesznością; nawet największy wielbiciel nie
zaprzeczy, że powodem zerwania małżeństwa z Terencją była jej niechęć do dalszego finansowaniamałżonka. Mimo jednak iż zarzuty
14 J. Carcopino: Les secrets de la correspondance de Cicéron, París 1947, t. I-II (cytowane: Carcopino: Les
secrets...). 15
Por. W. Allan Jr., „The Classical Weekly" 47 (1954), s. 133.
7
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
7/568
w ten sposób sformułowane znajdują rzeczywiste potwierdzenie w korespondencji Cycerona, samo
stawianie ich jest pewnego rodzaju nieporozumieniem historycznym. Samochwalstwo Cycerona,
aczkolwiek niejednokrotnie rażące nowoczesnego człowieka, nie raziło w takim stopniu starożytnych,
gorętszych zarówno w pochwale, jak i naganie. Nazwa „pamflecisty", jaką pogardliwie nadał
Cyceronowi E. Meyer 16, z równym powodzeniem mogłaby być zastosowana do wszystkich
wybitniejszych polityków tego okresu, nie wyłączając Cezara i Warrona. Nie trzeba bowiem
za pominać, że walczono wówczas o wiele namiętniej i mniej przebierano w słowach, a Cyceron
atakujący w niewybredny sposób Pizona czy Klodiusza nie był pod tym względem wyjątkiem. To samo
dotyczy życia ponad stan. Cyceron, pochodzący ze stanu ekwitów, podniesiony do godności
senatorskiej, dość szybko zaczął naśladować styl życia nobilów rzymskich, których większość przecież
stale była zadłużona; w związku z tym zarzut życia ponad stan nie dotyczy jedynie Cycerona, lecz
i całej nobilitas rzymskiej. O wiele poważniejszym w oczach nowożytnego czytelnika wydawać by się
mógł zarzut wzbogacenia się na prowincji w charakterze namiestnika. Pamiętać jednak należy, że dla
namiestników rzymskich prowincja była „własnością ludu rzymskiego" i że nie było nawet najbardziej
„sprawiedliwego" namiestnika, który by nie powracał z prowincji mniej lub więcej wzbogacony.Analiza listów Cycerona pokazuje zaś ponad wszelką wątpliwość, że Cyceron należał do owej dość
nielicznej kategorii namiestników, których można by nazwać „sprawiedliwymi", gdyż dochody swe
czerpali z wyzysku, który by można nazwać „legalnym". Mimo więc, że Cyceron zarobił na swych
rządach w prowincji istotnie dwa miliony dwieście tysięcy sesterców, zarzut Carcopino, sformułowany
w tytule O urzędniku, który się wzbogacił, choć prawdziwy, jest w rzeczywistości krzywdzący.
Szczególnie krzywdzące są zarzuty dotyczące życia rodzinnego Cycerona i jego rzekomej oschłości
wobec rodziny. Nie da się co prawda zaprzeczyć, że w stosunku do młodszego brata, Kwintusa,
Cyceron postępował niejednokrotnie arbitralnie, podporządkowując jego interesy swoim własnym, ale
takie postępowanie było poniekąd uświęcone starodawnym obyczajem obowiązującym w rodzinierzymskiej, w której po śmierci ojca starszy brat stawał się niejako głową rodziny; dodać
16 E. Meyer: Caesars Monarchie und das Prinzipat des Pompeius, Berlin 1918, s. 60.
8
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
8/568
do tego trzeba, że Marek był o wiele silniejszą indywidualnością od swego brata. Inaczej rzecz się
przedstawia z Terencją. Ambitna i samodzielna kobieta nie chciała we wszystkim podporządkować się
swojemu mężowi. W pewnym momencie stosunki między małżonkami zaczęły się psuć. Szczęśliwe
przez dłuższy czas małżeństwo zakończyło się rozwodem. I znowu nie był to jakiś fakt oderwanyi wyjątkowy w sferach nobilitas rzymskiej, w której małżeństwa zawierano z rozsądku i również
z rozsądku rozwiązywano. Przykład nieustępliwego „moralisty" Katona, który żonę swą odstąpił
Hor-tenzjuszowi, by po jego śmierci znów się z nią ożenić i w ten sposób powiększyć znacznie swój
majątek, jest niezwykle znamienny. Wszakże Katon uchodził za surowego i niezłomnego stoika.
Tak to przyglądając się zarzutom stawianym Cyceronowi nietrudno dojść do przekonania, że większość
z nich to raczej zarzuty stawiane moralności właściwej w owych czasach k lasie, do której Cyceron
należał. Jak nie istniał w sferach nobilitas namiestnik, który by nie powrócił z prowincji wzbogacony,
jak nie istniał działacz polityczny, który by przeciwników swych nie obrzucał błotem, tak nie istniał
ojciec rodziny, który by liczył się zbytnio z sentymentami swej córki wybierając dla niej męża i który bychętnie zgodził się na jej rozwód, jeśli to było sprzeczne z jego interesami. Tylko ze względu na osobiste
kalkulacje zgodził się Cyceron na małżeństwo ukochanej swej córki Tullii ze znanym rozpustnikiem
Dolabellą; interes nie pozwolił na szybkie rozwiązanie tego nieszczęśliwego związku, a po
przeprowadzonym wreszcie rozwodzie, a nawet po śmierci Tullii interes kazał mu utrzymywać
poprawne stosunki z byłym zięciem. Czy własne pierwsze małżeństwo zawarł z miłości, czy też
z rozsądku, nie wiemy; że jednak w drugim jego małżeństwie z Publilią główną rolę odegrały względy
finansowe, a nie miłość albo namiętność, o tym wiemy na pewno17.
Mimo że Cyceron wybierając mężów dla swej córki nie kierował się jej sentymentami, nie można go
nazwać „ojcem zbyt obojętnym", jak to uczynił Carcopino. Liczne i piękne miejsca korespondencji
świadczą, przeciwnie, o głębokiej miłości, a nawet o pewnego rodzaju uwielbieniu, z jakim odnosił siędo Tullii. Wzruszające są słowa o niej, słane z wygnania; radość z chwil razem spędzonych
w Brundisium po katastrofie farsalskiej drga jeszcze w ciepłych słowach korespondencji. A cóż mówić
o wyrazach bezmiernego żalu
17 Por. świadectwo Tyrona u Plutarcha (Cic. 41).
9
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
9/568
po jej śmierci, o rozpaczy paraliżującej myśl i wprowadzającej ją w stan odrętwienia. Czujemy, że ten,
któremu nowożytni historycy dali epitet egoisty, trafiony został w samo serce.
Zaprawdę nie był egoistą ten człowiek; jego korespondencja świadczy przeciw tezie historyków. Serce
jego zdolne było do gwałtownych wzruszeń miłości i przyjaźni. To nie tylko w jego stosunku do Tullii
odnajdujemy miękkość serca i czułość. Jakżeż tkliwie mówi o swoim synu Marku, ile uczucia wkłada
w przyjaźń z uwielbianym Attykiem. Są okresy, w których dzień po dniu śledzić możemy drgnienia
jego duszy, dopraszającej się przyjaźni i ciepła. Jakżeż serdeczny i słaby zarazem jest ten rzekomy
samochwała i egoista, jakaż tęsknota za przyjaźnią mocną i silną, dającą niezawodne oparcie w ciężkich
burzach życia, cechuje jego przyjaźń z Attykiem. Z drugiej strony ileż serdecznego niepokoju
i opiekuńczej troski odczytać można w listach do młodego Trebacjusza Testy czy wyzwoleńca Tyrona.
Tu nie jest już stroną biorącą, lecz dającą. Konser watywny polityk w życiu publicznym, w uczuciach
swoich i sposobie ich wyrażania zdaje się wybiegać daleko poza współczesną mu epokę, staje się nam,
ludziom nowoczesnym, o wiele bliższy niż jakikolwiek inny pisarz starożytny. Głęboki humanizm,
któremu „nic, co ludzkie, nie jest obce", nasyca serdeczną nutą jego korespondencję. Ile ten bynajmniejnie postępowy polityk okazuje zrozumienia młodej generacji, ile serdecznej troski widać w jego
stosunku do młodych18. Z głęboko pojętego humanizmu rodzi się tolerancja dla cudzych przekonań.
Toteż korespondencja jago obejmuje adresatów o najrozmaitszych przekonaniach politycznych, ludzi
o najrozmaitszych temperamentach. Sentymentem swym potrafi darzyć zarówno nie pozbawionego
pozy stoickiej, ograniczonego w swym uporze Brutusa, jak uroczego utracjusza i śmiałego awanturnika
Celiusza, czy wreszcie karierowicza Kuriona. Widać u Cycerona chęć zrozumienia cudzej osobowości
i lekki uśmiech pobłażania dla wad ludzkich. Wiadomo, że spośród wszystkich kie-runków
filozoficznych z największą niechęcią odnosił się do epi-kureizmu; tym bardziej wzruszający jest jego
list, w którym, opierając się na prawdziwie humanistycznej argumentacji, interweniuje w sprawie
zachowania domu Epikura. Wydaje się również, że właśnie ten prawdziwy i niekłamany humanizm
pozwolił mu być tak świetnym obrońcą sądowym. Wczuwając się w psychikę oskar 18 O stosunku Cyceronado młodej generacji por. Seel, 261 nn.
10
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
10/568
żonego i jego niedolę, potrafił wydobyć w jego obronie wszystkie najbardziej ludzkie pierwiastki
i dojrzeć w nim nieszczęśliwego człowieka. Dlatego też przemówienia jego wzruszały słuchaczy
i sędziów i najczęściej były skuteczne. Tak po prostu, po ludzku przemawiał Cyceron już od wczesnej
młodości, kiedy bronił nie znanego nikomu Kwinkcjusza. Potem miały przyjść świetne mowy
w obronie Roscjusza z Amerii, Archiasza, Flakkusa, Mureny czy Plancjusza, każda inna, lecz wszystkie
głęboko ludzkie. Humanizm Cycerona - rzecz to może nieoczekiwana - rozciągał się również na jego
przeciwników. Ktoś, kto w listach do Attyka czyta pełne pogardy wzmianki o Pizonie - konsulu z r. 61,
nie przeczuwa, że po latach wprowadzi Cyceron tego samego Pizona do dialogu De finibus, w którym
będzie rozprawiał w platońskiej Akademii na temat granic dobra i zła. Wspomnienia okresu, gdy razem
studiowali w Atenach, milsze mu były od wspomnień „haniebnego" konsulatu tego towarzysza
z czasów młodości. Przez większą część swego życia walczył Cyceron z Hortenzjuszem, a podczas
swego wygnania niezbyt pochlebnie nazwał go „obłudnikiem"; ale po śmierci wielkiego rywala
poświęcił mu ciepłe wspomnienie w liście do Attyka, a po czterech latach nazwisko jego umieścił
w tytule swego sławnego dialogu. Jeszcze bardziej nieoczekiwana jest wzmianka w korespondencji
poświęcona Klodiuszowi, jednemu z największych wrogów Cycerona: po śmierci Klodiusza zestawiago Cyceron z drugim swoim przeciwnikiem, Munacjuszem Bursą, przyznając, że Klodiusz „walczył
z Cyceronem przynajmniej o coś wielkiego". Nienawiść Cycerona nie sięgała - jak widać - poza grób;
nawet w swoich przeciwnikach dopatrywał się jakiejś wielkości. Każdego też, kto uważnie czyta jego
listy, uderzyć musi skomplikowany stosunek Cycerona do Pompejusza. O tym, że Cyceron orientował
się w obłudzie, egoizmie i nieszczerości tego wielkiego wodza, świadczą dziesiątki miejsc z jego
intymnej korespondencji z Atty-kiem; mimo to widzi w nim niemal równocześnie drugiego Scypiona
Afrykańskiego. Gdy znaczenie Pompejusza zmalało, Cyceron nie mógł się powstrzymać od wyrazów
szczerego i niekłamanego żalu. Nie ulega też wątpliwości, że Cyceron rozumiał wielkość Cezara,
chociaż uważał ją za wielkość ujemną. Mówiąc o dwoistym spojrzeniu Cycerona na Pompejusza dotknęliśmy - jak sądzę - pewnego momentu
bardzo istotnego dla zrozumienia osobowości i działalności politycznej Cycerona. Współczesną sobie
rzeczywistość historyczną przeżywał ten polityk
11
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
11/568
i mówca niezwykle poważnie; była ona w jego oczach kontynuacją dawnej wielkości ludu rzymskiego.
Cyceron miał wysokie poczucie wagi historycznej epoki, w której wypadło mu żyć i działać.
Pom- pejusz, pogromca wielu ludów, twórca nowych prowincji, zwycięski wódz w wojnie
mitrydatejskiej i korsarskiej, był dla niego bezsprzecznie wcieleniem tej samej virtus Romana, której
przedstawicielem był Scypion Młodszy. Myśl, że on - Cyceron - mógłby obok Pompejusza odgrywać tę
rolę co Leliusz przy Scypionie, nie była tylko czystą fantazją; jeśli wielki był Pompe jusz, to wielki był
w pojęciu Cycerona również on sam, skoro udało mu się przez stłumienie spisku Katyliny ocalić miasto
od pożaru i zagłady. Historia Rzymu przedstawiała się Cyceronowi jako historia wielkich ludzi; po
Scypionie przyszedł Pompejusz, po Romulusie drugi Romulus - Cyceron. Jakkolwiekby się nam to
mogło wydawać śmieszne, tak właśnie, a nie inaczej, rozumował Cyceron. Wielki w jego pojęciu był
także Katon Młodszy, wielki był Cezar i Brutus, wielki był wreszcie nawet Klodiusz, podobnie jak
Grakchowie i Mariusz. Ale wielkości nie wyznaczała tylko działalność polityczna. Studia nad historią
wymowy rzymskiej pozwalały na zastosowanie podobnej klasyfikacji wśród mówców: Hortenzjusz byłwielki, gdyż przewyższył wszystkich mówców dotychczasowych; po nim najwyższe szczyty wymowy
osiągnął sam Cyceron. Taki wniosek, zresztą najzupełniej słuszny, nasuwał się Cyceronowi sam przez
się. Gdy po niepowodzeniach politycznych poświęcił się Cyceron przede wszystkim pionierskiej
działalności na polu popularyzacji filozofii greckiej, ujrzał swą wielkość także i w tej dziedzinie.
Z korespondencji wyczuć można głębokie przeświadczenie Cycerona, iż dokonuje czegoś wielkiego.
Jako politykowi zarzucano mu niejednokrotnie brak programu politycznego i karierowiczostwo,
wyrażające się rzekomo w przechodzeniu z jednego obozu politycznego do drugiego. Według znanej
tezy Mommsena miał rzekomo Cyceron w pierwszym okresie swej działalności sprzyjać obozowi
demokratycznemu, czyli stronnictwu popularów, później zaś, pragnąc zdobyć konsulat, miał przejśćzdecydowanie na stronę nobilitas. Teza ta, która i dzisiaj jeszcze znajduje zwolenników, została jednak
- zdaniem moim - definitywnie obalona przez Heinzego19. Pewnych zaś cierpkich uwag pod adresem
poszczególnych członków nobilitas - jak np. pod adre19 R.Heinze: Ciceros politische Anfange (Abhandl.S&chs. Ges. 17), Leipzig 1909.
12
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
12/568
sem pretora Dolabelli w mowie Cycerona za Kwinkcjuszem - nie wolno uważać za generalne
wystąpienie przeciw arystokracji, lecz jedynie przeciw poszczególnym jej członkom. Poza tym, co
jeszcze ważniejsze, ataki te bynajmniej nie są przypuszczane z pozycji zwolennika popularów, lecz
z pozycji ekwity. Nie wolno zapominać, że Cyceron pochodził z ekwitów i był ze stanem ekwitów jak
najściślej związany. Jeśliby chodziło o lapidarne określenie stanowiska Cycerona w pierwszym okresie
jego działalności politycznej, a więc do objęcia przez niego konsulatu, to chyba brzmiałoby ono w ten
sposób:/Cyceron prowadził politykę ekwity, który pragnie dojść do najwyższych stanowisk w państwie
i przez osiągnięcie konsulatu wejść w krąg arystokracji rzymskiej. Stanowisko Cycerona nie ma jednak
nic wspólnego ze stanowiskiem popularów, których demokratyczny program, zmierzający przede
wszystkim do przeprowadzenia reformy rolnej i obalenia rządów rodowej nobilitas, był stale dla
Cycerona antypatyczny. Będąc konserwatystą z tradycji rodzinnych i wychowania oraz obrońcą klas
posiadających, ekwita z Arpinum nie we wszystkim podzielał poglądy najbardziej skrajnego skrzydła
nobilitas rzymskiej; tak było np. w sprawie powierzenia Pompejuszowi dowództwa w wojnie
z Mitrydatesem, kiedy Cyceron przemawiając za wnioskiem Maniliusza zwalczał w interesie ekwitów
skrajne skrzydło nobilitas z Bibulusem i Hortenzjuszem na czele. Ale pamiętać trzeba, że było toskrajne skrzydło arystokracji, której bardziej umiarkowana część bynajmniej nie sprzeciwiała się,
a nawet popierała wniosek Maniliusza. Wymarzonym ideałem politycznym Cycerona była oczywiście
zgoda obu stanów przodujących: stanu senatorów i stanu ekwitów, do których miały w jego pojęciu
dołączyć się wszystkie warstwy posiadające, tworząc jednolity front „dobrych". Program ten Cyceron
zdołał zrealizować za ' swego konsulatu i pozostał mu wierny przez całe życie. Dla zrealizowania tej
„zgody" żadna cena nie wydawała mu się zbyt wygórowana. Kiedy w r. 61 wskutek nieustępliwego
stanowiska Katona w sprawie czynszów dzierżawnych doszło do zaostrzenia stosunków między dwoma
stanami, Cyceron, chociaż żądania finansowe ekwitów wydawały mu się zbyt wygórowane, nie
posiadał się z oburzenia na Katona. Będąc konserwatystą z przekonań i zagorzałym zwolennikiem„autorytetu senatu", nie był Cyceron w stanie zrozumieć i aprobować skrajnego egoizmu warstwy
arystokratycznej, która przez ślepotę zrażała sobie naturalnego sprzymierzeńca, jakim byli ekwici,
i pchała ich w objęcia stronnictwa popularów. Jego front
13
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
13/568
„dobrych" obejmował przecież nie tylko nobilów, lecz wszystkie warstwy posiadające; w imię zgody
należało iść na kompromis.
Do kompromisu nie należało dążyć według niego jedynie ze „złymi" obywatelami, to znaczy ze
stronnictwem popularów. Nie mogło być zgody z Rullusem, projektodawcą reformy rolnej, którą
Cyceron zwalczał namiętnie jako konsul; nie mogło być zgody z Cezarem, który „podkopywał się" pod
rzeczpospolitą nobilów. Wszyscy zwolennicy reform społecznych, wszyscy ci, którzy chcieli podważyć
stare tradycje republikańskie i doprowadzić do tego, „by rzeczypospolitej nie było", wzbudzali
w Cyceronie zdecydowaną niechęć i wolę przeciwstawienia się. Człowiek, który zasnąć nie mógł na
wieść o reformie rolnej przeprowadzonej przez Cezara w r. 59, był zdecydowanym konserwatystą
i wrogiem popularów. Był nim nie tylko w r. 59, ale od najwcześniejszej młodości aż do śmierci.
Linia polityczna Cycerona jest więc wyraźna: jeśli są jakieś odchylenia od niej, to są one czysto
taktyczne. Pod naciskiem sytuacji politycznej Cyceron przez kilka lat współpracuje z Cezarem,
Pom-pejuszem i Krassusem, mimo że przez długi czas się triumwirom opierał; ale wystarczy pierwsza
rysa na triumwiracie w r. 53, żeby Cyceron zaczął myśleć o „przywróceniu rzeczypospolitej". Podobnie
pod koniec swego życia staje bez wahań na czele obozu republikańskiego. Można podziwiać energię,z jaką ten przeszło sześćdziesięcioletni człowiek stara się z najrozmaitszych i zupełnie - wydawałoby
się - sprzecznych elementów zmontować jednolity front w obronie republiki przeciw Antoniuszowi. Ta
ostatnia walka prowadzona w imię obrony wyidealizowanej republiki kosztowała go życie. Czyż wobec
takiego świadectwa wolno mówić o nim jako o człowieku bez programu? Nieustępliwe trwanie
w obozie republikańskim nie przychodziło Cyceronowi łatwo. O tym, że może być bardzo
niebezpieczne, przekonał się, kiedy musiał pójść na wygnanie, podczas gdy członków rodowej
arystokracji rzymskiej - jak Hortenzjusz czy Bibulus - której autorytetu bronił, nie spotkała żadna zła
przygoda. Był człowiekiem zbyt inteligentnym, żeby nie umiał liczyć i rozważać możliwości obu stron
walczących. Wiedział - jak to łatwo można wyczytać z jego listów - że opór Bibulusa przeciw Cezarowi jest jedynie pustą fanfaronadą i bezskuteczną demonstracją; widział, że wśród grupy przywódców
arystokracji nie ma poza Katonem żadnej wybitniejszej indywidualności, a i Katon przez swój ślepy
i bezkompromisowy upór mógł niejednokrotnie przynieść obozowi konserwatywnemu więcej szkody
niż
14
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
14/568
pożytku. Poza tym zdawał sobie sprawę, że w obozie nobilitas, gdzie główną rolę odgrywały
powiązania osobiste i rodowe, zawsze mimo wszystko będzie jedynie „nowym człowiekiem
z Arpinum", który w swoim rodowodzie nie może się wykazać ani jednym przodkiem piastującym
konsulat. Widział egoizm i krótkowzroczność tych, którzy „więcej dbali o swe sadzawki niż
o rzeczpospolitą". Czyż obóz tego rodzaju ludzi miał jakąkolwiek przyszłość przed sobą? Czyż można
się było czegokolwiek spodziewać po pompejańczykach, którzy uszedłszy do Grecji już zawczasu
obmyślali zemstę na nie pokonanych jeszcze wrogach? Wątpliwości co do siły obozu republikańskiego
żywił Cyceron również po zabójstwie Cezara. Od razu przejrzał słabość Brutusa i Kassjusza, którzy
„zabili tyrana, ale tyranię zostawili". Wbrew bowiem opinii Carcopino o „chronicznym zaślepieniu"
Cycerona był on człowiekiem przewidującym. Nieuprzedzony czytelnik dostrzeże tę bystrość
spojrzenia w dziesiątkach miejsc jego korespondencji. Ta bystrość spojrzenia dotyczy zarówno
poszczególnych polityków, jak i całości zagadnień politycznych. Korespondencja świadczy o tym, że
Cyceron przejrzał zarówno obłudę Pompejusza, jak istotne zamiary Cezara, że orientował się całkiem
trafnie w charakterach takich polityków, jak Katon, Brutus, Bibulus, Antoniusz, Celiusz czy Katylina,
w ich zamierzeniach i możliwościach. Najważniejsze jednak, że oceniał jasno podstawowe zagadnienia polityczne współczesnej sobie doby. Wiedział, że walka toczy się o istnienie ustroju republikańskiego.
Dlatego też za wszelką cenę chciał zapobiec wybuchowi wojny domowej między Pompejuszem
a Cezarem, przewidując trafnie, że jakikolwiek byłby jej wynik, w ostatecznym rezultacie przyniesie
Rzymowi „jedynowładcę". Dlatego też przez długi czas nie chciał zrezygnować z roli mediatora.
Cyceron zdawał sobie sprawę ze słabości obozu konserwatywnego, w niektórych okresach wydawało
mu się nawet, że obóz ten w rzeczywistości już nie istnieje i nie ma żadnych zdolnych przywódców;
mimo to trwał przy nim uparcie. Przez pięć lat od czasu pierwszego triumwiratu aż do zjazdu w Luce
odrzucał wszelkie propozycje współpracy z triumwirami. A propozycji było w tym okresie kilka,
niektóre bardzo ponętne. Mimo to Cyceronowi wydawało się, że każda forma współpracyz „dynastami" - tak ich bowiem w swej korespondencji nazywał - byłaby zdradą własnych przekonań
republikańskich i prooptymackich, a co za tym idzie, „czynem niehonorowym". Nawet sam fakt
trzymania się z dala od
15
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
15/568
walki zdawał się poniżać go we własnych oczach, jak o tym świadczą liczne miejsca w intymnej
korespondencji; Cyceron liczył się z „sądem potomnych". Jak wiadomo, ów wewnętrzny opór przeciw
współpracy z dynastami został do pewnego stopnia złamany po zjeździe w Luce. W mowie
O prowincjach konsularnych Cyceron popierał politykę triumwirów przeciw obozowi
konserwatywnemu, w następnych dwu latach niejednokrotnie bronił w sądach ich ludzi. Nie może być
jednak najmniejszej wątpliwości, że i w tym okresie Cyceron wstydził się sam przed sobą swej roli i że
pozostał w rzeczywistości wrogiem dynastów i zwolennikiem ustroju republikańskiego: w listach do
Attyka mówi o tym szczerze i bez obsłonek. Przyszła wreszcie godzina wielkiej próby. Był nią wybuch
wojny domowej między Cezar em a Pompejuszem. Cyceron zdawał sobie sprawę, że wojna musi
doprowadzić do upadku republiki i do rządów jedynowładcy; starał się więc za wszelką cenę nie
dopuścić do jej wybuchu. Skoro się to okazało niemożliwe, wybrał „mniejsze zło", to znaczy obóz
Pompe jusza, który w przeciwieństwie do Cezara wydawał się szanować tradycje republikańskie. Ze
decyzja ta nie przyszła mu łatwo, widać z dramatycznych kart jego korespondencji, która niemal dzień
po dniu odsłania jego wahania i refleksje. Przecież wtedy, kiedy wybierał się za morze do obozu
Pompejusza, Cezar był panem Italii. Cyceron zdawał sobie sprawę z tego, że szanse pompejańczykówsą nikłe. Mimo to wydawało mu się, że postąpiłby niehonorowo, nie podążając do Grecji za
Pompejuszem. Odrzucił ostatnie propozycje współpracy wysunięte przez Cezara. Dzień ten słusznie
uczeni angielscy20 nazwali wielkim dniem Cycerona. Druga wielka godzina próby wybiła po śmierci
Cezara. I teraz Cyceron zdawał sobie sprawę ze słabości obozu republikańskiego. Mimo to w pewnej
chwili uznał, że nie wolno mu opuścić Italii i podążyć do Grecji do syna, gdyż, jak sądził, byłoby to
„niehono-rowe". Podjął ostatnią już walkę w swym życiu, niezmordowanie klecąc koalicję przeciw
Antoniuszowi, nowemu kandydatowi na jedynowładcę. Ta ostatnia walka, w której wysunął się na
czoło obozu republikańskiego, zakończyła się jego śmiercią.
Przyglądając się drodze politycznej Cycerona nie można pominąć nasuwającej się refleksji, że jest todroga nacechowana głębokim tragizmem. Można powiedzieć, że od czasu swego konsulatu, to jest od r.
63, Cyceron staje stale po stronie, która ma ponieść klęskę, 20
Por. Tyrrel-Purser: The Correspondance oj Cicero, t. IV, s. XXXVI- XXXVII.
16
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
16/568
mimo iż przewiduje taką możliwość; jego poczucie honoru nie pozwala mu opuścić sztandaru
konserwatystów. Ale tragizm ten sięga głębiej. Cyceron w decydujących chwilach ma zawsze tylko
wybór między „większym i mniejszym złem", i w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Mimo że zwycięstwo
Pompejusza może być - wedle oceny Cycerona - niebezpieczne dla republiki, staje on po jego stronie,
gdyż zwycięstwo Cezara oznacza p e w n y upadek rzeczypospoli-tej. Jeszcze trudniejsza jest sytuacja
po śmierci Cezara. Cyceron za głównego wroga rzeczypospolitej uznał Antoniusza, chociaż i co do
charakteru Oktawiana miał poważne zastrzeżenia. Ironią losu ten właśnie „młodzieniaszek", którego
Cyceron próbował użyć jako narzędzia w walce przeciw Antoniuszowi, stał się pierwszym
jedynowładcą rzymskim.
Czy Cyceron zdawał sobie sprawę z tego, że broni przeżytej formy ustrojowej? W jego korespondencji
nie znajdujemy na to odpowiedzi, ale możemy z niej wyczytać niewątpliwe głębokie przywiązanie do
ustroju republikańskiego. Była to, jego zdaniem, jedyna forma państwa, w jakiej warto było żyć.
Dlatego też w okresie dyktatury Cezara pisał niejednokrotnie z żalem do przyjaciół: „Nie masz
rzeczypospolitej". Dlatego też starał się wszelkimi sposobami jej bronić i na przekór wszystkiemu - nie
tracił nadziei. Najpierw stawiał na Pompejusza, choć miał wiele przeciw niemu zastrzeżeń, potem, podczas dyktatury Cezara, starał się jedynowładcy wytłumaczyć, że najważniejszym zadaniem jest
„przywrócenie rzeczypospolitej" i że przyniesie mu to większą chwałę niż podbój Galii. Po śmierci
Cezara łudził się nadzieją, że potrafi wpłynąć na Oktawiana, mimo wielu wątpliwości co do charakteru
i zamierzeń tego „młodzieniaszka".
Wychowany w tradycjach dawnej republiki nobilów literat - bo tym był Cyceron przede wszystkim -
idealizujący czasy Scypio-nów i przymierzający własne życie i działalność polityczną do działalności
politycznej poprzedniego pokolenia, szukający wzorów w działalności „dawnych wielkich Rzymian",
wyobrażał sobie, że starość spędzi podobnie jak dawni nobilowie w „otium", otoczony powszechnymszacunkiem. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że owe wyidealizowane przez niego czasy minęły
bezpowrotnie. Jego konsulat i zdławienie spisku Kąty liny uczyniły zeń duchowego przywódcę
nobilitas, do której z urodzenia nie należał, toteż uważał, że ów sławny w jego przekonaniu okres
w jakiś sposób go obowiązuje i że honor nie pozwala mu opuścić obozu optymatów. I może dla17
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
17/568
tego człowiek ten, który za dobrą mowę oddałby dwie zdobyte twierdze, człowiek, dla którego
w rzeczywistości osiągnięcia na polu literatury były czymś nieskończenie ważniejszym od sukcesów
militarnych czy politycznych, nie mógł zrezygnować z życia politycznego. Zarówno dzięki swemu
konsulatowi, jak i dzięki takim dziełom jak De república, które zawierało ideologiczną apologię formy
republikańskiej, stał się reprezentantem ideałów republikańskich. Chociaż nie brał udziału w spisku
antycezariańskim, jego nazwisko wymienił Brutus po zamachu i jemu gratulował zabójstwa „tyrana".
Także w walce z Antoniuszem właśnie on, „człowiek z Arpinum", a nie żaden członek rodowej
arystokracji rzymskiej, wysunął się na czoło obozu broniącego republiki nobilów. Cyceronowi w tych
przełomowych chwilach wydawało się, że ma wielką rolę do spełnienia i że nie wolno mu się usuwać
z życia politycznego. Przykłady z historii, postacie Katonów i Scypionów działały na jego żywą
wyobraźnię. Literackie, idealizujące ujmowanie historii i ideałów nobilitas oraz własnej roli krzyżowało
się z realistyczną oceną współczesnych wypadków i ludzi. Cyceron chciał być politykiem na modłę
dawnych reprezentantów rzymskiej nobilitas, której ideały podzielał, toteż kiedy wbrew swej woli
został prokonsulem w Cylicji, mimo iż pozbawiony ambicji militarnych, nie zawahał się zaatakować
górskich szczepów, aby móc odbyć tryumf i również na tym polu dorównać ideałom przywódcównobilitas.
Tymczasem tryumf jego leżał w dziedzinie literatury. Plutarch (Cic. 2), kreśląc jego sylwetkę,
przedstawił go jako pilnego młodzieńca oddanego wyłącznie studiom. Obraz ten znajduje pełne
pokrycie w licznych autobiograficznych wzmiankach w dziełach samego Cycerona. Jest rzeczą
znamienną, że Cyceron przygotowywał się bardzo długo do publicznego wystąpienia w sądzie i po raz
pierwszy wystąpił dopiero w dwudziestym piątym roku życia. Jeśli się porówna ten fakt z karierą
największego jego poprzednika na polu krasomówstwa, Hortenzjusza, który już jako dwudziestoletni
młodzieniec występował na forum, to trzeba przyznać, że Cyceron długo zwlekał ze swoim debiutem na
arenie publicznej. W wojnie domowej między Mariuszem i Sullą nie brał w ogóle udziału; w czasie gdy
jego rówieśnik Pompejusz organizował legiony w ziemi piceń-skiej, by przyjść z pomocą Sulli, gdy
młodszy od niego Mariusz Młodszy, objąwszy konsulat, czynnie stanął do walki z obozem reakcji, dla
Cycerona ważniejsze były ćwiczenia u retorów, pamięciowe opanowywanie mów oraz przysłuchiwanie
się wykładom filo18
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
18/568
zofów. Sam podaje w Brutusie, że w okresie trzechlecia względnego pokoju (czyli w latach 86-84)
studiował dniem i nocą. Niewątpliwie ten młody entuzjasta greckiej literatury i filozofii kształcił się
pr zede wszystkim na mówcę; a zadanie to nie było wcale dla niego łatwe. Wiemy, że miał „głos silny
wprawdzie, ale twardy i nie ustawiony, toteż wpadał stale w wysokie tony" - i jak powiada Plu-tarch
(Cic. 3) - „miał duże braki w opanowaniu zewnętrznej formy występów krasomówczych". Czyhało na
niego również niebezpieczeństwo, które dla każdego młodego mówcy stanowiła wszechwładnie
panująca podówczas maniera azjańska; celował w niej wielki rywal Hortenzjusz. Gdyby Cyceron nie
potrafił się jej przeciwstawić, nie byłby stworzył nowego wielkiego stylu łacińskiej prozy. Czytając jego
Werrynki czy późniejsze mowy przeciw Katylinie, zwykliśmy zapominać, że ten nowy klasyczny styl
periodu cycerońskiego zrodził się z uporczywej codziennej walki z tworzywem słownym i że jest
rezultatem długoletniego świadomego wysiłku twórczego. Śmiało też można powiedzieć, że nie było
przed Cyceronem w literaturze rzymskiej prozaika posługującego się tak bogatą skalą najrozmaitszych
stylów. Właśnie w tym bogactwie stylistycznym, w suwerennym posługiwaniu się różnorodnością skali
leży siła i wielkość prozy cycerońskiej. Wielkość ta widoczna jest jednak nie tylko w mowach,
w których z równą łatwością posługuje się Cyceron stylem „wzniosłym", „średnim" czy „skromnym".Być może, jeszcze większe mistrzostwo stylistyczne widoczne jest w jego listach, w pełnym uroku,
lekkim i swobodnym stylu „kolokwialnym". Właśnie dzięki korespondencji Cycerona, w której obok
jego listów zachowały się liczne listy jego przyjaciół z tej samej co on sfery, możemy poznać
przeciętny, dosyć wysoki poziom ówczesnej epistolografii. Tym jaśniej na jej tle błyszczy mistrzostwo
Cycerona. Podziwiać możemy tutaj niezwykłą umiejętność dostosowywa-» nia stylu do osoby adresata
i ogromną skalę możliwości, jaką rozporządzał ten największy może stylista wszystkich czasów. Nie
trzeba dodawać, że styl jego listów nie narodził się od razu, lecz był wynikiem świadomego
artystycznego wysiłku.
W czasie publikowania Werrynek trzydziestosześcioletni Cyceron górował już nad Hortenzjuszem i był
jpierwszym prozaikiem rzymskim; w kilka lat później w Katylinarkach i w Obronie Mureny osiągnął
szczyty wymowy. Jeżeli prawdą jest, że pierwsze dziełko teoretyczne z zakresu teorii wymowy, De
inventione, napisał jako dwudziestoletni młodzieniec, to mielibyśmy dowód, że już we wcze19
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
19/568
snej młodości myślał o przyswojeniu Rzymianom dorobku teoretycznej myśli greckiej z zakresu
krasomówstwa. Toteż kiedy musiał usunąć się z życia publicznego, przystąpił do wielkiego dzieła De
ora-tore, w którym połączył dobrze znaną sobie i pogłębianą przez całe życie teorię grecką z bogatym
doświadczeniem własnym i stworzył dzieło nie mające sobie równego we współczesnej mu literaturze
greckiej. Równie szybko jak dzieło De oratore powstały w następnych latach Orator, Brutus
i Partitiones oratoriae oraz Tópica. Tak bujna twórczość tłumaczy się tym, że problemy te znane były
Cyceronowi od wczesnej młodości, a ponadto stale były konfrontowane z życiem.
W równie szybkim, o ile nie jeszcze szybszym tempie powstawały wszystkie filozoficzne pisma
Cycerona. Jeśli bowiem nie liczyć dzieła O rzeczypospolitej i O prawach, to wszystkie inne prace
Cycerona, w których popularyzował zdobycze greckiej myśli filozoficznej, powstały w dwu ostatnich
latach jego życia. I znów było to możliwe tylko dzięki temu, że od wczesnej młodości interesował się
filozofią i nigdy od tych zainteresowań nie odstąpiłn. Tak więc ten człowiek, z którego w młodości
naśmiewano się nazywając go „Greczynkiem" albo zgoła „próżniakiem" (Plut. Cic. 5) więcej poświęcał
się studiom niż praktycznej działalności i przez całe życie pozostał literatem pasjonującym się
zagadnieniami stylu oraz problemami filozoficznymi. Odczuwał podziw dla starego Katona czyScypiona Młodszego, ale z nie mniejszym podziwem odnosił się do Platona, Pitagorasa czy
Archimedesa. I właśnie w tym, że podobnie jak Kochanowski odczuwał, iż większa jest trwałość
„dowcipu niż siły" i że chętnie „oddałby dwa triumfy za dobrze ułożoną mowę" (Brut. 73, 256),
wyprzedzał współczesnych sobie nobilów wybiegając daleko w przyszłość. Zajmując się literackimi
i filozoficznymi studiami miał poczucie, że tworzy dzieła daleko ważniejsze, niż „gdyby siedział
w krześle kurulnym".
Jeżeli Cyceron niektórym swoim współczesnym przypominał „Greka", to opinia ta była jedynie
w pewnej mierze słuszna. W rzeczywistości ideały greckiej kultury, którymi był przesiąknięty, służyłymu do budowania pomników kultury rzymskiej. Jak dzieło De oratore nie jest jedynie repliką teorii
greckich, lecz tkwi głęboko korzeniami w rzeczywistości rzymskiej, tak dzieło O rzeczy21 Por. P.Boyancé: Cicerón et son oeuvre philosophique, „Revue des Etu-des Latines" 14 (1936), s. 307.
20
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
20/568
pospolitej nie jest traktatem o idealnym państwie z literatury greckiej, lecz traktatem o państwie
rzymskim w pewnej określonej rzeczywistości historycznej. Głębokie umiłowanie tradycji
starorzymskich widoczne jest na każdej niemal karcie jego dzieła.
Czytając De legibus, czuje się, że człowiek, który układał teksty swoich praw w lekko archaizowanej
łacinie, miał głęboki kult i zrozumienie dla wszystkiego, co rdzennie rzymskie. Zastanawiające jest
również, jak doskonale udała mu się charakterystyka starego Katona w dialogu Katon o starości oraz
dyskutujących w De oratore przedstawicieli dawnego pokolenia, Antoniusza i Krassusa, a zwłaszcza
Scewoli Augura. Kreśląc z miłością sylwetki tych wybitnych mężów, stanowiących dla niego wzory
godne naśladowania, wydobywał i uwydatniał świadomie właściwą im gravitas rzymską,
przeciwstawiając ją płochości „Greczynków".
Uwielbienie jego dla starorzymskiego sposobu myślenia wpływało niezawodnie na jego serdeczny
stosunek do Warrona i pozwalało mu, mimo różnicy temperamentów, podziwiać Katona Młodszego,
właśnie dlatego że widział w nich ucieleśnienie owej starorzymskiej gravitas.
O tym, że drogie mu były tradycje państwowości rzymskiej, nie ma potrzeby długo mówić. Znamienne
jest, że jego sceptycyzm akademicki ograniczał się jedynie do dziedziny teorii poznania; w tym punkcie,gdzie mógłby on zagrażać podstawom ideologicznym państwowości rzymskiej czy też religii, Cyceron
przestawał być sceptykiem i wymownie umiał bronić tez stoickich.
Tak tedy przy całym podziwie dla kultury greckiej pozostał Cyceron przez całe życie rdzennym
Italczykiem, przywiązanym niezwykle głęboko do tradycji rodzimych i - co trzeba szczególnie
podkreślić - do rodzinnej ziemi italskiej. Przez całe życie uważał, że żyć i działać warto jedynie
w Rzymie i dla Rzymu. Widać to nie tylko - co jest zrozumiałe - w jego listach z czasów wygnania czy
w listach z Cylicji, gdzie bawii jako namiestnik, lecz przede wszystkim w głębokiej niechęci do
opuszczenia Italii. Nie umiałby tak jak jego najbliższy przyjaciel Attykus żyć kilkanaście lat poza Italią,
nie potrafiłby też jak konsul Marcellus przebywać przez dłuższy czas na wygnaniu. Tym się teżtłumaczy jego oburzenie na wieść o opuszczeniu Italii oraz zagrożeniu jej blokadą przez Pom-pejusza.
To przywiązanie do ziemi ojczystej stawiał nawet ponad wszelkie rachuby polityczne. Wskazuje na to
przede wszystkim jego zachowanie się po bitwie pod Farsalos. Wtedy gdy jedni pom21
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
21/568
pejanczycy udawali się do Afryki, by pod przywództwem Katona organizować dalszy opór przeciw
Cezarowi, drudzy zdążali do zwycięzcy, by uzyskać jego przebaczenie, a jeszcze inni, jak Marcellus,
postanowili na stałe pozostać na wygnaniu - Cyceron, osamotniony, powziął decyzję, jakiej nie powziął
nikt z pobitego obozu. Kierując się motywami czysto uczuciowymi, wrócił do Italii - jak pisał w liście
do przyjaciela - „na własne śmiecie", zrażając sobie przez to pompejańczyków, bez zapewnienia sobie
amnestii ze strony cezarianów, narażając się i jednym, i drugim. Wolał wrócić do Italii i żyć w Rzymie,
nawet pod rządami „tyrana", niż na obczyźnie. W kilka lat później stanął Cyceron przed podobną
decyzją, kiedy w r. 44 zawrócił z drogi do Aten, by podjąć ostatnią walkę z Antoniuszem. To uparte
przywiązanie do ziemi ojczystej stało się, być może, bezpośrednią przyczyną jego śmierci. I tym razem
bowiem, choć wiedział już, że jego nazwisko znalazło się na liście proskrypcyjnej, jakby umyślnie
zwlekał z opuszczeniem Italii, idąc śmierci naprzeciw. Liwiusz (u Seneki, suas 6,17) opowiada, że
Cyceron rezygnując z ucieczki i wracając do swej willi w Kajecie miał powiedzieć: „Umrę w mojej
ojczyźnie, którą tylekroć ocaliłem". Se non é vero, é ben trovato.
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
22/568
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ARPINUM I RZYM W LATACH DZIEWIĘĆDZIESIĄTYCH (106-91)
Małe, lecz stare miasteczko Arpinum \ które w ostatnim stuleciu republiki rzymskiej miało wydać dwuwybitnych ludzi: sławnego wodza, reformatora armii rzymskiej i przywódcę stronnictwa popularów,
Gajusza Mariusza (ur. w 156 r. przed n.e.), oraz młodszego od niego o równe pięćdziesiąt lat,
największego mówcę rzymskiego Marka Tulliusza Cycerona (ur. 106 r.), leżało w Górach
Wolskijskich, w opiewanej później przez Horacego uroczej dolinie „milczącej" rzeki Lirys (dziś
Garigliano). Ciągnące się na przestrzeni ponad półtora kilometra, do dziś dnia istniejące cyklopie mury
wraz z bramą świadczą o wieku tego prastarego grodu, zbudowanego ongiś przez spokrewnione
z Latynami plemię Wolsków. Oczywiście, w drugim wieku przed naszą erą, w okresie działalności
Mariusza, Wolskowie już od dawna stracili niezawisłość. Mały szczep, który jeszcze w początkach
istnienia rzeczypospolitej nadtybrzańskiej dawał się we znaki Rzymianom, nie mógł na dłuższy czas
zachować swej odrębności, wobec istnienia na terenie południowej i środkowej Italii już w w. IV dwóch
potężniejszych związków: latyńskiego i samnickiego. Gdy Rzymianie w r. 305 przepędzili z Arpinum
okupujących tę miejscowość Samnitów, nie usunęli się już stamtąd, a w r. 303 nadali Arpinum tzw.
ograniczone obywatelstwo rzymskie bez prawa głosowania - civitas sine suffragio. W sto piętnaście lat
później, w r. 188, miejscowość ta awansowała w hierarchii rozmaitych miast italskich, otrzymując pełne
obywatelstwo rzymskie - civitas cum suffragio. Mieszkańcy zostali zapisani do jednej z trzydziestu
pięciu tribus rzymskich - mianowicie do tribus Cornelia (Liv. 38, 36,19)2.
1 Por. Hülsen: RE s. v. Arpinum, 1218.
* Por. H. Rudolph: Stadt und Staat im rómischen Italien, Leipzig 1935, s. 61.
23
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
23/568
Jeśli mieli czas i ochotę, mogli jechać do Rzymu, brać udział w ko-micjach, wybierać konsulów
i pretorów. Na miejscu rządził w Arpinum prefekt, przysyłany z Rzymu do tzw. prefektury. Dopiero
z początkiem w. I, po wojnie ze sprzymierzeńcami, Arpinum doczekało się dalszego i ostatecznego
awansu: stało się municipium. Miejsce prefekta przysyłanego z Rzymu zajęło trzech edylów
wybieranych" spośród miejscowych notablów. Jednym z nich miał z czasem zostać syn Cycerona,
byłego konsula rzymskiego.
Mimo że Arpinum już od r. 188 posiadało pełne obywatelstwo rzymskie, niełatwo było mieszkańcom
górskiego miasteczka wpływać na los rzeczypospolitej nadtybrzańskiej, którą rządziła zwarta
i ekskluzywna grupa nobilitas, rekrutująca się z wielkich posiadaczy ziemskich, zarówno ze starych
rodów patrycjuszowskich jak i z bogatych rodów plebejskich. Zamknięty krąg arystokracji rzym- ' skiej
nie dopuszczał do siebie „ludzi nowych". Dla człowieka pochodzącego z Arpinum, Lanuvium, Velitrae
czy Praeneste, chociażby nawet należał do miejscowej arystokracji, droga wiodąca do wyższych
urzędów w Rzymie była najeżona trudnościami. Jeśli nawet udało mu się dzięki wpływom
i powiązaniom z możnymi rodami rzymskimi osiągnąć urząd kwestora, edyla czy wreszcie pretora, touzyskanie konsulatu było prawie niemożliwe. Nobilitas, jak powiada Salustiusz (Cat. 23), sądziła, że
konsulat splamiłby się, gdyby go objął człowiek „nowy", nawet wybitny „W owym czasie urzędy
rozdawał lud, lecz konsulat przekazywała sobie nobilitas z ręki do ręki" (ług. 63). Wobec tego stanu
rzeczy trudno się dziwić entuzjazmowi i dumie, jaka ogarnęła mieszkańców Arpinum, kiedy po zaciętej
walce z nobilitas rzymską, opierając się o stronnictwo popularów oraz o zwalcza jących nobilitas
ekwitów, został wybrany konsulem pochodzący z Arpinum Gajusz Mariusz. Na nic nie zdały się liczne
przeszkody stawiane przez nobilów temu niezwykle utalentowanemu wodzowi, synowi drobnego
rolnika ze wsi Cereatae, której grunty należały do Arpinum. Nieudolność i przekupstwo wodzów
arystokratycznych, ujawnione w całej jaskrawości podczas wojny z księciem numidyjskim Jugurtą,
spowodowały, że - jak powiada Salustiusz - „wtenczas po raz pierwszy wystąpiono przeciw bucie
nobilów". Trybunowie ludowi, będący rzecznikami działającego od czasu Grakchów stronnictwa
popularów, w połączeniu z krzepnącą coraz bardziej warstwą ekwitów, której interesy materialne
w Afryce były zagrożone przez przewlekającą się wojnę z Jugurtą, zaczęli się coraz energiczniej
domagać odebrania dowódz24
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
24/568
twa z rąk skorumpowanych arystokratów i powierzenia go człowiekowi z ludu, który odznaczył sią już
jako legat w Afryce przy boku konsula Metellusa. „Wreszcie - powiada Salustiusz - lud doszedł do
takiego roznamiątnienia, że wszyscy rzemieślnicy i wieśniacy, których dochód i majątek zależał od
pracy ich rąk, porzucili warsztaty i rolą, gromadząc sią koło Mariusza, gdyż uhonorowanie go było dla
nich ważniejsze od własnych najżywotniejszych nawet interesów. Toteż po sterroryzowaniu nobilitas
po raz pierwszy powierzony zostaje konsulat człowiekowi z ludu; również i później lud tłumnie zebrany
na pytanie trybuna ludowego Tytusa Manliusza Man-cynusa, kogo chce widzieć wodzem w wojnie
z Jugurtą, wymienił
nazwisko Mariusza" (ług. 73).
1 stycznia 106 r. Mariusz objął konsulat i gotował sią do wyprawy przeciw Jugurcie; w dwa dni później,
dnia 3 stycznia, urodził sią drugi wielki człowiek z Arpinum: Marek Tulliusz Cyceron. Mariusz, którego
rodzice - jak powiada Plutarch - „byli biedni i własnymi rakami zarabiali na życie", pochodził (żeby sią
znów posłużyć słowami Plutarcha) „z rodziny prostej, bez tradycji" (Mar. 3,1); żyjąc w Arpinum przez
długie lata, odebrał wychowanie mało staranne w stosunku do poziomu miejskiej ogłady i kultury.Drugi natomiast wielki Arpinata miał bardziej ułatwiony start życiowy. Chociaż bowiem ród
Tulliuszów, do którego należała rodzina Cyceronów, niczym sią specjalnie nie wyróżnił3 i bynajmniej
nie należał do rodów patrycjuszowskich, to jednak ojciec Marka był członkiem najbardziej po
senatorach uprzywilejowanej warstwy społeczeństwa rzymskiego: był ekwitą i na zgromadzeniach
wyborczych głosował w uprzywilejowanych centuriach jazdy. Jego sytuacji zarówno społecznej, jak
i majątkowej nie można nawet porównać z sytuacją rodziców Mariusza. Zarówno fakt, że ożeniony był
z Helwią, pochodzącą z rodu senatorskiego, jak również okoliczność, że stać go było na kupno domu
w Rzymie, w dość drogiej dzielnicy Carinae, jest wystarczająco wymowny. Willa rodzinna, w której
przyszedł na świat Marek Cyceron, leżała w uroczym miejscu na wysepce (być może dzisiejszeCamello), niedaleko miejsca, gdzie mała rzeczka Fibrenus wpada do „cichego" Lirysu. Ta willa
arpinacka, „oblana zimnymi rzekami" (Tuse. 5,26,74), droga była Cyceronowi s Plutarch (Cic. 1) przytacza dwie wersje: pierwszą, jakoby Cyceron miał być synem folusznika, i drugą, jakoby
miał być potomkiem króla Wolsków Attiusza Tulliusza; obie wersje są historycznie bezwartościowe.
25
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
25/568
przez całe życie, a więc i wtedy, kiedy dorobił się wielu innych „will" w Formiae, Tuskulum, Pompei.
Toteż kiedy jako pięćdziesięcioletni mężczyzna pisał swój dialog O prawach, akcję jego umieścił nie
gdzie indziej, lecz właśnie w Arpinum, częściowo zaś na wysepce, na której się urodził. Pewnego razu
w czasie odwiedzin swego najserdeczniejszego przyjaciela, Attyka, chętnie zgodził się na jego prośbę,
by zwiedzić tę wysepkę: „Bardzo lubię to miejsce - powiedział - i wtedy, kiedy rozmyślam, i kiedy coś
piszę lub czytam" (de leg. 2,1). Attykus zachwycony był naturalnym pięknem okolicy. Wobec niej -
twierdził - „bledną marmurowe posadzki i kasetonowe stropy i śmiech budzą sztuczne akwedukty
budowane przez bogaczy, owe sztuczne Nile i Euriposy". Cyceron przyznał się wtedy, że ilekroć ma
nieco więcej wolnych dni, przyjeżdża do Arpinum, by „nasycić się zdrowotnością i urokiem tego
miejsca, tym bardziej że ma jeszcze inny powód do radości, który już Attyka nie dotyczy". Jakiż to
powód? - spytał zdziwiony przyjaciel. „Jeśli mam prawdę powiedzieć - odpowiada Cyceron - to są to
moje i brata mego rodzinne strony; tutaj urodziliśmy się z prastarego rodu, tutaj są nasze świętości, tutaj
ród, tutaj przodków naszych liczne wspomnienia. Willa, na którą patrzysz, tak jak obecnie się przedstawia, została rozbudowana staraniem mojego ojca; ów, będąc słabego zdrowia, niemal całe życie
tu spędził, zajmując się literaturą. Ale wiedz, że w tym samym miejscu jeszcze za życia mego dziadka
stała willa tak staroświecka i mała, jak willa Kuriuszów w Sabinum; w niej się urodziłem. Dlatego
w mej duszy i uczuciach tkwi i kryje się coś, co sprawia, że miejsce to szczególną daje mi radość;
przecież i Odyseusz, ów mąż mądrością sławny, odrzucił - jak powiadają - propozycję nieśmiertelności,
aby tylko ujrzeć Itakę" (de leg. 2,2,3).
Ale nie tylko willę, w której się urodził, kochał Cyceron przez całe życie; w nie mniejszej mierze
przywiązany był do wszystkiego, co w jakiś sposób łączyło się z Arpinum. Oczywistą jest rzeczą, że
w wieku młodzieńczym urzekała go postać Mariusza. Jako młodzieniec, próbując swych sił na polu poezji, stworzył nawet poemat epi-czny o wielkim Arpinacie. I chociaż jako polityk i zwolennik
opty-matów niejednokrotnie zdecydowanie potępiał politykę Mariusza, nie mógł przez całe życie
wyzwolić się spod uroku *, jaki miała
* Por. R.Gnauk: Die Bedeutung des Marius und Cato Maiar für Cicero, Diss. Leipzig 1936.
26
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
26/568
dla niego postać pogromcy Cymbrów i Teutonów, człowieka, „którego nie książki, lecz czyny
i zwycięstwa nauczyły sztuki wojskowej" (pro Font. 15,33).
Spośród przodków Marka Cycerona dość wyraziście zarysowuje się postać jego dziadka, Marka
Tulliusza5, zagorzałego konserwatysty i wroga wszelkich nowości, który na terenie Arpinum przez całe
życie zwalczał w sposób niezwykle namiętny szwagra swojego, Marka Gratydiusza, dążącego do
wprowadzenia tajnego głosowania za pomocą tabliczek w miejsce tradycyjnego głosowania jawnego.
Wiadomo, że na terenie Rzymu mniej więcej od połowy II w. przed n.e. trybuni ludowi występowali
w imieniu mas ludowych z projektami zmierzającymi do wprowadzenia tajnego głosowania. Masy
ludowe uzyskują w tej walce szereg sukcesów: w r. 139 lex Gabinia wprowadza zasadę głosowania
tajnego przy wyborach, a w r. 137 lex Cassia realizuje tę samą zasadę w sądownictwie; w r. 131 dzięki
lex Papiria zasada tajnego głosowania zostaje przyjęta również przy uchwalaniu praw. Wypadki
w Rzymie nie pozostawały oczywiście bez echa w małym Arpinum, a nowe idee znalazły swego
propagatora w osobie wspomnianego już Marka Gratydiusza. Kiedy jednak w r. 115 wystąpił onz nowym projektem „prawa o tabliczkach", spotkał się z zaciętym i skutecznym oporem ze strony
arpinackich konserwatystów, którzy w Marku Tulliuszu znaleźli swego przywódcę. Dziadek Cycerona
doczekał się ze strony nobilitas rzymskiej pochwały za swą niezłomną postawę. Wnuk jego, Kwintus
Cyceron, występujący w dialogu O prawach, opowiada, że kiedy o nieustępliwości Marka Tulliusza
wobec projektów Gratydiusza doniesiono ówczesnemu konsulowi rzymskiemu, Emiliuszowi
Skaurusowi, jednemu z najbardziej nieustępliwych reprezentantów arystokracji rzymskiej, Skaurus
miał się wyrazić: „Obyś ty, Marku Cyceronie, który odznaczasz się taką odwagą, zechciał raczej z nami
współdziałać w centrum, w Rzymie, a nie tylko w życiu politycznym municipium" (de leg. 3, 16, 36).
Taka ocena działalności starego Cycerona jest bardzo znamienna. Nobilitas rzymska, jeśli chciała przedłużyć swe życie polityczne, musiała szukać oparcia w warstwach posiadających municypiów.
W przeciwieństwie do dziadka, ojciec Cycerona, Marek Tulliusz Cyceron Starszy6, nie miał ambicji
politycznych. Słabego zdrowia,
* O dziadku Cycerona por. Ciaceri, 1,4 nn. oraz Münzer: RE s. v. Tullius, 924.
• O ojcu Cycerona por. Münzer: RE s. v. Tullius, 824-827.
27
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
27/568
większą część życia spędzał w rodzinnej willi w Arpinum, którą odnowił i rozbudował. Dobra sytuacja
materialna pozwoliła mu na kupno domu w Rzymie, gdzie mieszkali później jego synowie: starszy
Marek i młodszy Kwintus. W przeciwieństwie do swego ojca, reprezentującego typ staroświeckiego
i konserwatywnego rolnika italskiego bez wykształcenia, Marek Tulliusz Cyceron Starszy był
niewątpliwie człowiekiem wykształconym. Gorące słowa, w jakich wspomina o nim syn jego Marek,
podkreślając jego starania o odpowiednie wykształcenie synów, nie są jedynie zdawkowym frazesem.
Należąc do uprzywilejowanej materialnie warstwy ekwitów, ożeniony z Helwią, pochodzącą - jak już
wspomniano - z rodziny arystokratycznej, ojciec Cyceronów marzył o karierze politycznej dla swoich
synów. Pierwszym krokiem, nieodzownym na tej drodze, było przywiezienie ich do Rzymu oraz
zapewnienie im wykształcenia retorycznego, tak koniecznego w karierze politycznej; ponadto należało
nawiązać kontakty z wpływowymi osobistościami ze sfery nobilitas. Dla Marka Tulliusza Cycerona
Starszego, mimo że nie brał udziału w życiu politycznym, nie było to wszystko zadaniem zbyt trudnym.
Młodszy brat jego, Lucjusz, zaprzyjaźniony był z jednym z najwybitniejszych ówczesnych mówców,
członkiem najwyższej arystokracji rzymskiej, Markiem Antoniuszem7, któremu towarzyszył w r. 102
do prowincji Cylicji; Antoniusz udawał się tam w charakterze prokonsula na wojnę z piratami.Wprowadzenie więc trzech młodych Cyceronów: Marka i Kwintusa, synów Marka, oraz Lucjusza, syna
Lucjusza, do domu Antoniusza nie przedstawiało zbyt wielkich trudności. Równocześnie młodzi
Cyceronowie znaleźli dostęp do drugiego wybitnego mówcy owych czasów, również członka
najwyższej arystokracji rzymskiej, Lucjusza Licyniusza Krassu-sa8. Kontakt ten nawiązał ekwita
Gajusz Akuleon, doskonały znawca prawa cywilnego, żonaty z siostrą Helwii, matki Cyceronów.
Nie znamy dokładnie daty przybycia młodych Cyceronów do Rzymu, w każdym razie stało się to
w pierwszym dziesięcioleciu I w. przed n.e.: Marek miał wtedy mniej więcej dziesięć lat. Rzym, do
którego wjeżdżali, był stolicą olbrzymiego imperium, panującego nad całym basenem Morza
Śródziemnego, mimo to - choć dziecku pochodzącemu z Arpinum mógł się wydawać cudowny - niemógł konkurować ze wspaniałymi miastami hellenistycznego Wschodu,
7 O Marku Antoniuszu por. Klebs: RE s. v. Antonius, 2590.
* O Lucjuszu Licyniuszu Krassusie por. Hapke: RE s. v. Licinius, 252.
28
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
28/568
jak Aleksandria czy Antiochia. Wystarczy sobie uprzytomnić, że nie było wówczas w Rzymie ani
jednego kamiennego teatru, ani jednej marmurowej świątyni. Ulice wąskie i kręte nie mogły
współzawodniczyć z prostymi i szerokimi ulicami miast hellenistycznych, wielkich reprezentacyjnych
placów, jeśli nie liczyć ciasnego forum Ro-manum9, nie było; a jednak przybysz łatwo mógł się
zorientować, że jest to metropolia bogacącego się imperium. Właśnie na kilka lat przed przyjazdem
Cyceronów, w r. 103, pojawiły się na arenie amfiteatru rzymskiego po raz pierwszy lwy, a w cztery lata
później pierwsze słonie. Kontrast między ubogim proletariatem miejskim, gnieżdżącym się w lichych
domach czynszowych, a wciąż wzrastającym luksusem arystokracji rzucał się w oczy. Obok nędznych
mieszkań biedoty miejskiej wznosiły się wspaniałe pałace bogaczy, między innymi i Lucjusza
Licyniusza Krassusa, gdzie częstymi gośćmi byli później także młodzi Cyceronowie. Pałac ten
otoczony był przepięknym ogrodem, którego stare drzewa podnosiły dwukrotnie wartość posiadłości,
ocenianą wraz z ogrodem na sześć milionów sester -ców. Stanowiło to cenę niewątpliwie zawrotną, jeśli
zważyć, że wartość przeciętnego domu czynszowego wynosiła wówczas w Rzymie okołosześćdziesięciu tysięcy sesterców. Luksus, jakim otaczała się arystokracja, znajdował wyraz nie tylko
w pięknie urządzonych pałacach, lecz przejawiał się w całym sposobie życia. Krassus zapłacił za
zastawę srebrną sumę przekraczającą osiemnastokrotnie wartość surowca, a za dobrego kucharza płacili
bogacze nierzadko i sto tysięcy sesterców. Działalność cenzorów, powołanych niejako z urzędu do
walki ze zbytkiem, była iluzoryczna ze względu na to, że cenzorami zostawali wyłącznie członkowie
nobilitas. Nie pozbawiony pewnej ironii jest fakt, że kiedy w r. 92 cenzorem został Krassus, kolega jego
na tym urzędzie, również członek arystokracji, Gnejusz Domicjusz Ahenobarbus, publicznie
wypomniał mu opłak iwanie straty cennej i rzadkiej podówczas w Rzymie ryby mureny, której
posiadaniem Krassus się chełpił. Pierwsze dziesięciolecie w. I, kiedy to młodzi Cyceronowie zawitali do Rzymu, było okresem
bezwzględnego panowania reakcji. Sława Mariusza, który w oparciu o stronnictwo popularów
i sprzymierzoną z nimi przy końcu w. II warstwę ekwitów osiągnął w ostrej walce z arystokracją sześć
razy pod rząd konsulat - rzecz
9 Por. L. Homo: Romę imperiale et l'urbanisme dans l'antiquite w zbiorze L'évolution de l'humanité, París 1951, s. 56 nn.
29
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
29/568
w dziejach Rzymu niebywała - i który jako konsul rozgromił księcia numidyjskiego Jugurtę, a następnie
powstrzymał groźny najazd Cymbrów i Teutonów - należała od r. 100 do przeszłości. W tym to roku
Mariusz, przechodząc jako konsul na stronę optymatów, stłumił krwawo ruch demokratyczny. Zdrada
wobec stronnictwa popularów, na których się dotychczas opierał, kosztowała go drogo. Krwawe
rozgromienie ruchu demokratycznego, oblężenie Kapitolu, gdzie schronili się przywódcy popularów:
trybun ludowy Sa-turninus i pretor Glaucja, a w końcu zamordowanie tych mężów ukazało masom
ludowym prawdziwe oblicze Mariusza, polityka pozbawionego skrupułów i zasad; ujawniło również, że
sojusz polityczny między popularami a ekwitami, których interesy reprezentował Mariusz, był czymś
chwilowym i nietrwałym. Jak wiemy, Saturninus jako trybun ludowy wystąpił w r. 100 z projektem
nowej ustawy agrarnej, zmierzającej do nadania weteranom Mariusza gruntów w prowincji Afryce po
sto iugera na osobę, czym naruszał niewątpliwie materialne interesy ekwitów w tej prowincji. Ustawa ta
przy czynnym poparciu weteranów Mariusza, wśród utarczek na forum, została wprawdzie uchwalona,
ekwici zorientowali się jednak, że Saturnin i Glaucja są dla nich niebezpieczni. Przymier ze z tak
radykalnymi sojusznikami przeciwko senatowi było w ich mniemaniu zbyt kosztowne. Toteż kiedy w r.
100 przy wyborach nowych urzędników na rok następny Glaucja chciał przemocą przeforsować swójwybór na konsula i kiedy bojówka popularów w czasie kam panii przedwyborczej zatłukła kijami
kontrkandydata Glaucji, Mem-miusza, a senat ogłosił stan wyjątkowy, ekwici zerwali dotychczasowe
przymierze ze stronnictwem popularów i - jak pisze Plu-tarch - „razem z senatem publicznie potępili
owe wypadki" (Mar. 30). Mariusz, który był związany z ekwitami i reprezentował ich interesy, po
pewnych wahaniach - jak powiada Plutarch - „wyprowadził wojsko na forum i przepędził
organizatorów rozruchów, którzy schronili się na Kapitolu. Tam przez odcięcie wody zmusił ich do
zrezygnowania z dalszego oporu i do kapitulacji. Mimo że starał się ich uchronić od śmierci, nie zdołał
zapobiec zamordowaniu Saturnina i Glaucji przy ich zejściu na forum. Po tym zajściu stosunki
Mariusza ze stronnictwem popularów zepsuły się tak samo jak z optymatami" (Mar. 30). Mariusz straciłzaufanie mas ludowych i przestał być bożyszczem tłumów, które widziały w nim przez lat dziesięć
przeciwnika arystokracji i przywódcę w walce ze starymi
30
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
30/568
rodami nobilitas rzymskiej. Z drugiej strony nie zyskał bynajmniej zaufania arystokracji, która w r. 100
posłużyła się nim jedynie jako narzędziem. Znamienne jest jednak, że sfery senatorskie, choć zawsze
z niechęcią odnosiły się do Mariusza, jednak rozgromienie ruchu demokratycznego poczytywały mu za
niewątpliwą zasługę. Takimi też oczyma patrzył zawsze na Mariusza Marek Cyceron, który już jako
młody chłopiec musiał taką ocenę wypadków z r. 100 słyszeć z ust swoich arystokratycznych
opiekunów, jak Krassus i inni. Nic więc dziwnego, że pochwałę zabójstwa dokonanego na Saturni-nie,
któremu Cyceron nie szczędzi epitetów w rodzaju „wróg ludu rzymskiego" (pro Rab. 6, 18), „niemal
szaleniec" (de har. resp. 19,41), spotykamy niejednokrotnie w dziełach mówcy arpinackiego (in Cat. 3,
6, 15; 1, 2, 4; pro Rab. 7, 20; Phil. 8, 5, 15). Najmocniejszy wyraz znalazła ocena wypadków z r. 100
w obronie Rabiriusza (10, 27); w mowie tej Mariusz jako sprawca zabójstwa Saturnina nazwany został
„ojcem ojczyzny, ojcem wolności rzymskiej i tej oto naszej rzeczypospolitej".
Nowy sojusz ekwitóW z nobilitas przeciw groźnemu stronnictwu popularów znalazł swój wyraz
w sądownictwie, które od czasów reformy grakchańskiej, odebrane senatorom, spoczywało w rękachekwitów. Kiedy w r. 99 przedstawiciel stronnictwa popularów, trybun ludowy Sekstus Titius wystąpił
z projektem dążącym do wznowienia reformy agrarnej, obalonej po śmierci jej autora, Saturnina, został
skazany przez trybunał sądowy składający się z ekwitów, pod zarzutem, że w domu przechowywał
statuę wielkiego swego poprzednika. Również i dr ugi trybun ludowy, Apulejusz, gdy ośmielił się
głośno określić akcję Mariusza przeciw Saturninowi jako nielegalną, natychmiast został wezwany przed
trybunał sądowy i skazany. Powrót z wygnania w r. 99 członka najwyższej arystokracji, Me-tellusa
Numidyjskiego, który musiał opuścić kraj, ponieważ jedyny spośród nobilów nie chciał złożyć
przysięgi na wierność uchwalonej w swym czasie ustawie agrarnej Saturnina, oraz rozszarpanie przez
tłum trybuna ludowego, który chciał opóźnić powrót Metellusa z wygnania - były to jawne oznakiumacniania się rządów reakcji. Konsulowie arystokratyczni z r. 98 wnieśli i przeprowadzili ustawę
ustalającą, że między wniesieniem każdego projektu ustawy a jej uchwaleniem powinien upłynąć okres
siedmiu dni, oraz zabraniającą łączenia w jednym wniosku rozmaitych spraw. Celem ustawy było
oczywiście ograniczenie i skrępowanie działalności trybunów ludowych.
31
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
31/568
W takim to okresie triumfu reakcji, w okresie przymierza nobi-lów z ekwitami, ograniczania
i hamowania działalności trybunów ludowych, przyjechali do Rzymu młodzi Cyceronowie. Mieli
poświęcić się karierze politycznej, gdyż takie były plany ich rodziców, musieli więc otrzymać staranne
wychowanie retoryczne. Było to oczywiste dla ich- ojca, chociaż niekoniecznie jasne dla Rzymian„starej daty". Trzeba pamiętać, że szkół retorycznych łacińskich, w których młodzież mogłaby się
zapoznać z teorią krasomówstwa, wówczas w Rzymie nie było. Jedyna szkoła łacińska, jaką w tych
właśnie latach założył protegowany przez Mariusza Plocjusz Gallus, została w r. 92 zamknięta przez
cenzora Lucjusza Licyniusza Krassusa, z uzasadnieniem, że jest to „szkoła bezczelności". Jasną jest
rzeczą, że szkoła o tendencjach demokratycznych 10, w której uczono retoryki na tekstach wyjętych
z przemówień Grakchów, nie mogła podobać się arystokracji. Nie mogły się również podobać niektóre
tematy dawane uczniom do opracowania, jak np. „Czy kwestor Cepion powinien był zostać skazany za
to, że sprzeciwiał się ustawie agrarnej trybuna Saturnina?" (rhet, ad Her. 1, 21). Przez zamknięcie
jedynej wówczas szkoły retoryki łacińskiej, która zarówno przez to, że nie wymagała od swoich
wychowanków znajomości języka greckiego, jak i ze względu na niezbyt wygórowane opłaty była
dostępna dla niezamożnej młodzieży, chciał Krassus za jednym zamachem osiągnąć dwa cele:
zniszczyć ośrodek, z którego w przyszłości mogliby wyjść dobrze przeszkoleni pod względem
krasomówczym przywódcy ludowi, a równocześnie uczynić ze sztuki krasomówczej monopol
arystokracji. Jedynie ona bowiem mogła sobie pozwolić na utrzymywanie drogich nauczycieli greckich.
Poza tym w retoryce greckiej nie napotykał młodzieniec takich aktualnych i niebezpiecznych
politycznie problemów, jak zabójstwo Saturnina. Rozprawiano tam po staremu o Odyseuszu i Ajasie
lub o zabójstwie Klitajmestry przez Orestesa. Zwyczaj oddawania synów nobilitas rzymskiej na naukę
do retorów greckich stosowany był dość często już w II w.11 Typowym tego przykładem jest Lucjusz
Emiliusz Paulus, który w r. 169 po zwycięstwie nad królem macedońskim Perseuszem bibliotekękrólewską ofiarował swoim synom, dając im równocześnie gre10 O tendencjach demokratycznych szkołyłacińskiej pisze H. I. Marrou: Histoire de l'éducation dans Vantiquité, Paris 1948, s. 342. 11 Por. K. Kumaniecki: Historia kultury staroż ytnej Grecji i Rzymu, War szawa 1956, s. 293 nn.
32
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
32/568
ckich nauczycieli retoryki i filozofii. Nic też dziwnego, że syn jego, adoptowany następnie przez
rodzinę Scypionów i znany pod nazwiskiem Publiusza Korneliusza Scypiona, pogromca Kartaginy
i Nu-mancji, stosował w swych mowach modne podówczas w hellenistycznej Grecji rytmizowane
klauzule, na wzór grecki budował period i posługiwał się znaną w greckiej retoryce figurą, tzw. drabiną.
Ojciec Grakchów przemawiał na wyspie Rodos po grecku tak płynnie jak rodowity Grek. Obaj jego
synowie byli uczniami sławnych retorów greckich: Tyberiusz - Diofanesa z Mityleny, Gajusz -
Me-nelaosa pochodzącego z Fenicji. Doskonale obznajmieni z retoryką grecką byli wszyscy sławniejsi
mówcy w drugiej połowie w. II, pochodzący z nobilitas: Marek Emiliusz Lepidus, zwany Porcyną, u
którego - jak zapewnia nas Cyceron - „po raz pierwszy pojawiła się owa gładkość grecka, period i - by
się tak wyrazić - styl artystyczny" (Brut. 25,96) i którego mowom przysłuchiwał się z podziwem
młodziutki Tyberiusz Grakchus, następnie znany przywódca arystokracji rzymskiej, Metellus
Macedonikus, oraz Sulpicjusz Gal- ba, który pierwszy zaczął na sposób grecki stosować dygresję i tzw.
dinozę, to jest świadome wyolbrzymianie, by wzbudzić litość i zgrozę; wykształceni na teorii greckiej byli wreszcie dwaj najwybitniejsi mówcy na przełomie wieku drugiego i pierwszego, Marek Antoniusz
i Lucjusz Licyniusz Krassus.
Mimo to w okresie, gdy do Rzymu przybyli młodzi Cycerono-wie, istniało jeszcze - jak zapewnia
Cyceron w przedmowie do ks. II dzieła De oratore (2, 1) - powszechne mniemanie, że „zapoznawanie
się z retoryką grecką jest bezużyteczne i że nawet wielkie sukcesy na polu wymowy sądowej
i politycznej można osiągnąć bez znajomości teorii greckich". Pr aktycznym i trzeźwym Rzymianom
liczne definicje i podziały, w które obfitowały podręczniki greckie, wydawały się w swej zawiłości
czystą spekulacją, oderwaną od praktyki życiowej, czymś, co z rzeczy dość prostej, jaką w ichmniemaniu była sztuka krasomówcza, tworzyło niepotrzebnie rzecz trudną, zagmatwaną
i skomplikowaną. Toteż Plocjusz Gallus, kiedy otwierał swą szkołę łacińskiej retoryki, nie włączył
w program nauczania zbędnego - jego zdaniem - balastu greckiej teorii. Podręcznik retoryki greckiej
nieznanego autora, tak zwana Retoryka do Herenniusza, która powstała w Rzymie w latach 86-82,
zaczyna się słowami: „Opuściliśmy to wszystko, co greccy pisarze sobie dobrali, chcąc się popisać.
Żeby się bowiem nie wydawało, że mało umieją, nagromadzili wiele materiału nie mającego związku
z samym tema33
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
33/568
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
34/568
kach, o których mogłem mieć jakieś zdanie. Ale obaj mieli to do siebie: Krassus chciał mieć opinię
człowieka nie tyle nieuczonego, ile takiego, który gardzi nauką i we wszystkim mądrość naszych ludzi
wyżej ceni od Greków, Antoniusz zaś mniemał, iż wymowa jego większy zyska poklask ludu, jeśli się
ustali opinia, że nigdy niczego się nie uczył. W ten sposób obaj spodziewali się zdobyć większy
szacunek, jeśli się będzie wydawało, że jeden pogardza Grekami, a drugi w ogóle ich nie zna".
Zarówno Marek Antoniusz, jak Lucjusz Licyniusz Krassus byli przedstawicielami najwyższej nobilitas
rzymskiej, obaj przebyli wszystkie stopnie kariery urzędniczej, byli pretorami, konsulami i cenzorami,
obaj wreszcie uchodzili za najlepszych mówców swoich czasów. Toteż ojciec Cyceronów, jeśli chciał
zapewnić wykształcenie i karierę polityczną swoim synom, istotnie nie mógł wybrać dla nich bardziej
wpływowych opiekunów.
Warto choćby pobieżnie zapoznać się z ich sylwetkami. Kariera urzędnicza Marka Antoniusza,
urodzonego w 143 r., przebiegała tak regularnie, jak powinna przebiegać w życiu członka nobilitas.
W r. 113, mając lat trzydzieści, został kwestorem, w wieku lat trzydziestu dziewięciu był pretorem, a
w czterdziestym czwartym roku został konsulem, czyli osiągnął wszystkie urzędy, jak wówczas
mówiono, „suo anno". Po odbyciu pretury Antoniusz wyjechał z Rzymu jako namiestnik do Cylicji, byzwalczyć grasujących wciąż w tych okolicach piratów. W tej to wyprawie towarzyszył mu Lucjusz
Cyceron i od tego czasu datowała się ich zażyłość. Podróż w owych czasach nie była taka łatwa
i szybka, jak choćby w sto lat później w okresie cesarstwa. Niedobra pogoda zatrzymała prokonsula
zdążającego do Cylicji na kilka dni w Atenach, a wykształcony nobil nie mógł sobie odmówić
przyjemności dyskusji z ówczesnymi sławami ateńskimi. Prawdopodobnie na jego prośbę gospodarz, u
którego zamieszkał, niejaki Menedemos, spraszał codziennie do swego mieszkania członków Akademii
platońskiej, wśród których znajdował się także przywódca szkoły, Charmadas. Ożywione dyskusje
toczyły się wokół modnego wówczas zagadnienia, jakie wykształcenie jest lepsze, filozoficzne czy
krasomówcze. Oczywiście obaj akademicy, Mnesar -chos i Charmadas, utrzymywali, że tzw. mówcy„nie są niczym innym jak słów kowalami z obrotnym i wprawnym językiem i że prawdziwym mówcą
nie może być nikt poza mędrcem" (de or. 1, 18, 83). Menedemos zaś, który niedawno był w Rzymie,
cenił bardzo wysoko sztukę krasomówczą i żywo oponował filozofom, cytując
35
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
35/568
z pamięci wiele pięknych ustępów z mów Demostenesa i stara jąc się wykazać, że Demostenes mimo
nieznajomości filozofii „umiał dowolnie wpływać na umysły ludu i sędziów" (de or. 1, 19, 88).
Pro-konsulowi rzymskiemu przypadały do smaku raczej teorie akademickie. Kiedy po latach napisał
małą książeczkę O sposobie przemawiania, umieścił tam zdanie zgodne z teorią Akademii platońskiej:
„Znalem pewnych ludzi dobrze mówiących, ale żadnego wymownego" (de or. 1, 21, 94). Co robił
Antoniusz po powrocie z Cylicji, nie wiemy, w każdym razie w r. 100 podczas ruchu Saturnina stał na
czele wojska pod murami Rzymu, by w razie potrzeby wkroczyć i stłumić ruch demokratyczny (por. pro
Rab. 9, 26). W tymże roku został obrany konsulem na r. 99, w dwa lata później cenzorem. Cursus
honorum został zakończony. Jako mówca występujący przed trybunałami sądowymi zasłynął Antoniusz
bardzo wcześnie, jeszcze jako młody człowiek. Mów swoich, które wygłaszał donośnym głosem,
z odpowiednią gestykulacją, mów nie zawsze starannych w doborze słów, lecz doskonale
skomponowanych i mających zgnieść przeciwnika siłą dobrze dobranych argumentów, Antoniusz nie
ogłaszał, uważając, że daje mu to w razie potrzeby możność wyparcia się własnych słów. Mimo że
zawsze był zdecydowanym wyrazicielem poglądów swojej klasy - co zresztą później, w czasie wojnydomowej Mariusza z Sullą, przypłacił życiem - nie wahał się dla obrony swego klienta zapuszczać
w rozumowania nie zawsze bezpieczne dla klasy, z której pochodził. Tak było w procesie Gaju-sza
Norbanusa, stronnika popularów, trybuna ludowego i późniejszego konsula za czasów rządów
Mariusza. Sprawa sięgała jeszcze r. 105, gdy po haniebnej klęsce Rzymian w bitwie z Cymbrami pod
Arausio Norbanus rozpoczął gwałtowną kampanię przeciw znienawidzonemu zarówno przez
popularów, jak ekwitów ówczesnemu konsulowi Kwintusowi Serwiliuszowi Cepionowi. Oskarżył go
przed trybunałem składającym się z ekwitów o spowodowanie klęski i na podstawie lex Appuleia de
maiestate doprowadził do wyroku skazującego. Po dziesięciu latach, gdy władza przeszła w ręce
reakcji, z kolei Norbanus na mocy te j samej lex Appuleia został oskarżony o wszczęcie rozruchów w r.105. Antoniusz, zaprzyjaźniony z Nor-banusem w okresie gdy Norbanus był kwestorem za konsulatu
Antoniusza, podjął się jego obrony. W czasie tej obrony nie wahał się Antoniusz - jak to wiemy
z dziełka Cycerona De oratore (2, 28, 124) - pochwalać buntu i zdecydowanie dowodzić, że rozruchy
wywołane przez lud nie zawsze są niesłuszne i nikt za nie nie powi36
8/15/2019 Kumaniecki Kazimierz - Cyceron i Jego Współcześni
36/568
nien odpowiadać; dowodził, że wiele powstań było pożytecznych dla rzeczypospolitej, jak choćby to,
które doprowadziło do wypędzenia królów, albo to, które ustanowiło władzę trybunów, i wreszcie, że
rozruchy, o które oskarżano Norbanusa, miały swoje źródło w rozżaleniu i nienawiści do Cepiona
z powodu utraty wojska. Nor-banus został uwolniony. Nie wiemy na pewno, czy zawdzięczał to
argumentom Antoniusza; możemy raczej przypuszczać, że zasiadający w trybunale ekwici nie chcieli
skazać swego dawnego sprzymierzeńca, który przed dziesięciu laty wszczął razem z nimi kampanię
przeciw znienawidzonemu Cepionowi.
Marek Antoniusz, chociaż chciał uchodzić za człowieka niewykształconego i nieobznajmionego
z grecką teorią retoryki, znał ją w rzeczywistości doskonale. Starym zwyczajem zbierali się w domu
byłego konsula młodzi ludzie z jego środowiska, by korzystać z jego wskazówek. W pamięci Cycerona
utkwiła zwłaszcza postać trzydziestoletniego, niez
Top Related