ZAPISKI HISTORYCZNE · Dymitr Wićko, Silva Rerum of the 18th century with the diary of Michał...

168
TOWA R Z YST WO NAU KOW E W TORU N I U WYDZIAŁ NAUK HISTORYCZNYCH ZAPISKI HISTORYCZNE POŚWIĘCONE HISTORII POMORZA I KRAJÓW BAŁTYCKICH UKAZUJĄ SIĘ OD 1908 ROKU (DO ROKU 1955 JAKO „ZAPISKI TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TORUNIU”) TOM LXXV – ROK 2010 ZESZYT 3 TORUŃ 2010

Transcript of ZAPISKI HISTORYCZNE · Dymitr Wićko, Silva Rerum of the 18th century with the diary of Michał...

T O W A R Z Y S T W O N A U K O W E W T O R U N I UWYDZIAŁ NAUK HISTORYCZNYCH

ZAPISKI HISTORYCZNEPOŚWIĘCONE HISTORII POMORZA

I KRAJÓW BAŁTYCKICH

UKAZUJĄ SIĘ OD 1908 ROKU(DO ROKU 1955 JAKO

„ZAPISKI TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TORUNIU”)

TOM LXXV – ROK 2010ZESZYT 3

TORUŃ 2010

RADA REDAKCYJNA ZAPISEK HISTORYCZNYCHPrzewodniczący: Marian Biskup

Członkowie: Karola Ciesielska, Jerzy Dygdała, Karin Friedrich, Rolf Hammel-Kiesow, Grzegorz Jasiński, Edmund Kizik, Janusz Małłek, Ilgvars Misāns, Michael G. Müller,

Alvydas Nikžentaitis, Jürgen Sarnowsky, Jacek Staszewski, Janusz Tandecki, Kazimierz Wajda,Edward Włodarczyk, Mieczysław Wojciechowski

KOMITET REDAKCYJNY ZAPISEK HISTORYCZNYCHRedaktor: Bogusław Dybaś, zastępca redaktora: Roman Czaja

Członkowie: Tomasz Kempa, Przemysław Olstowski, Magdalena Niedzielska, Mariusz Wołos

Sekretarze Redakcji: Paweł A. Jeziorski, Katarzyna Minczykowska

Tłumaczenie streszczeń, spisu treści i słów kluczowychJürgen Heyde (jęz. niemiecki),

Agnieszka Chabros, Michał Targowski (jęz. angielski)

Adiustacja i korektaAneta Dąbrowska-Korzus

Skład i łamanieWłodzimierz Dąbrowski

Adres RedakcjiTowarzystwo Naukowe w Toruniu

87-100 Toruń, ul. Wysoka 16www.tnt.torun.pl/zapiskie-mail: [email protected]

Instrukcja dla autorów znajduje się na stronie internetowejoraz w każdym zeszycie pierwszym czasopisma

Articles appearing in this journal are abstracted and indexed in „Historical Abstracts”

Wydanie publikacji dofi nansowane przezMinisterstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

ISSN 0044-1791

TOWARZYSTWO NAUKOWE W TORUNIU

Wydanie I. Ark. wyd. 13,0 Ark. druk. 10,8

Wąbrzeskie Zakłady Grafi czneWąbrzeźno, ul. Mickiewicza 15

www.wzg.com.pl

SPIS TREŚCI

A r t y k u ł y Radosław Krajniak, Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach

1266–1457 ........................................................................................................................ 7Magda Gawinecka-Woźniak, Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–

–1946 ................................................................................................................................ 39Krzysztof Halicki, Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu w okresie

sierpień 1920–kwiecień 1923 ........................................................................................ 59

Ź r ó d ł a i m a t e r i a ł yKarol Polejowski, O ustanowieniu wspólnoty między Clairvaux a Oliwą w roku 1601 ... 89Dymitr Wićko, Silva rerum z XVIII wieku z pamiętnikiem Michała Adama Śliźnia

(1691–1752). Ze zbiorów Biblioteki Narodowej Białorusi w Mińsku ...................... 99Miłosz Stępiński, Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy podczas XI

Igrzys k Olimpijskich (na przykładzie „Pommersche Zeitung”, organu NSDAP w Prowincji Pomorze) .................................................................................................... 111

D y s k u s j e , p o l e m i k i , a r t y k u ł y r e c e n z y j n eRadosław Krajniak, Kilka uwag o wykazach ofi cjałów i otoczeniu biskupów pruskich

w średniowieczu na marginesie pracy Marca Jarzebowskiego .................................. 131

R e c e n z j e i o m ó w i e n i aIlka Minneker, Vom Kloster zur Residenz. Dynastische Memoria und Repräsentation im

spätmittelalterlichen und frühneuzeitlichen Mecklenburg (Symbolische Kommuni-kation und gesellschaft liche Wertesysteme. Schrift enreihe des Sonderforschungs-bereichs 496, Bd. 18) (Anna Orchowska-Momot) ....................................................... 143

Krzysztof Gajdka, Literatura, propaganda, służba. Ludzie pióra w otoczeniu Radziwił-łów birżańskich w pierwszej połowie XVII wieku (Agnieszka Pawłowska) ............... 146

Johann Christoph Brotze, Estonica, hrsg. v. Ants Hein, Ivar Leimus, Raimo Pullat, Ants Viires (Bogusław Dybaś) ................................................................................................ 148

Tadeusz Oracki, Wielkopolanie i Pomorzanie w Towarzystwie Tatrzańskim w latach 1874–1920 (Tomasz Krzemiński) ................................................................................... 151

Ireneusz Pieróg, Florian Stanisław Ceynowa. Życie i działalność (Zygmunt Szultka) .... 153Rok pierwszy. Powstanie i działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego na Pomorzu

i Kujawach (luty–grudzień 1945), red. Beata Binaszewska, Piotr Rybarczyk (Prze-mysław Olstowski) ........................................................................................................... 158

S p i s t r e ś c i [366]

K r o n i k a n a u k o w aKonferencja niemiecko-polskiej grupy dyskusyjnej do spraw edycji źródeł w Würzbur-

gu (Alicja Borys) .............................................................................................................. 163Drugie spotkanie problemowe „polonika w zbiorach państw nadbałtyckich” (Jacek

Krochmal) ......................................................................................................................... 167

INHALTSVERZEICHNIS

A r t i k e lRadosław Krajniak, Die Pröpste des Deutschordensdomkapitels in Kulmsee in den

Jahren 1266–1457 ............................................................................................................ 7Magda Gawinecka-Woźniak, Die polnisch-dänischen Wirtschaft sbeziehungen in den

Jahren 1945–1946 ............................................................................................................ 39Krzysztof Halicki, Organisation und Tätigkeit der politischen Polizei in Pommerellen

im Zeitraum vom August 1920 bis zum April 1923 ................................................... 59

Q u e l l e n u n d M a t e r i a l i e nKarol Polejowski, Über die Begründung einer Gemeinschaft zwischen Clairvaux und

Oliva im Jahre 1601 ........................................................................................................... 89Dymitr Wićko, Silva Rerum aus dem 18. Jahrhundert mit den Erinnerungen des Michał

Adam Ślizień (1691–1760) aus den Sammlungen der Nationalbibliothek Weißrus-slands in Minsk ............................................................................................................... 99

Miłosz Stępiński, Jesse Owens in der Informationspolitik des III. Reiches bei den XI. Olympischen Spielen (am Beispiel der „Pommerschen Zeitung” – des NSDAP- -Organs in Pommern) .................................................................................................... 111

D i s k u s s i o n , P o l e m i k , R e z e n s i o n s a r t i k e lRadosław Krajniak, Einige Anmerkungen über die Offi zialenlisten und die Umgebung

der preußischen Bischöfe im Mittelalter am Rande der Arbeit von Marc Jarze-bowski ............................................................................................................................... 131

R e z e n s i o n e n u n d B u c h b e s p r e c h u n g e n ................................................... 143W i s s e n s c h a f t l i c h e C h r o n i k ............................................................................. 163

CONTENTS

A r t i c l e s Radosław Krajniak, Provosts of the teutonic cathedral chapter in Chełmża in the years

1266–1457 ........................................................................................................................ 7Magda Gawinecka-Woźniak, Th e Polish-Danish economic relations in the years 1945–

–1946 ................................................................................................................................ 39

4

S p i s t r e ś c i[367]

Krzysztof Halicki, Th e organization and activity of political police in Pomerania in the period between August 1920 and April 1923 .............................................................. 59

S o u r c e s a n d M a t e r i a l sKarol Polejowski, About the establishment of union between Clairvaux and Oliwa in

1601 ...................................................................................................................................... 89Dymitr Wićko, Silva Rerum of the 18th century with the diary of Michał Adam Ślizień

(1691–1752). From the collection of the National Library of Belarus in Minsk .... 99Miłosz Stępiński, Jesse Owens in the light of information policy of the Th ird Reich at

the 11th Olympic Games (on the example of „Pommersche Zeitung” – the body of the National Socialist German Workers’ Party in the province of Pomerania) ...... 111

D i s c u s s i o n a n d P o l e m i c sRadosław Krajniak, A few remarks about registers of offi cials and the surrounding of

Prussian bishops in the Middle Ages on the margin of the work of Marc Jarze-bowski ............................................................................................................................... 131

B o o k R e v i e w s a n d C o m m e n t s ........................................................................ 143C h r o n i c l e ......................................................................................................................... 163

5

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

RADOSŁAW KRAJNIAK (Toruń)

PREPOZYCI KRZYŻACKIEJ KAPITUŁY KATEDRALNEJ W CHEŁMŻY W LATACH 1266–1457*

Słowa kluczowe: Historia kościoła, diecezja chełmińska, kapituła katedralna, duchowień-stwo krzyżackie, zakon krzyżacki, prałaci i kanonicy

Celem niniejszego opracowania jest przyjrzenie się grupie duchownych, którzy spełniając jako członkowie kapituły uroczystą służbę bożą przy katedrze chełm-żyńskiej, osiągnęli najwyższy z kapitulnych urzędów – prepozyturę.

Kapituła chełmżyńska została powołana do życia 22 VII 1251 r. przez pierw-szego biskupa chełmińskiego Heidenreicha, który nadał jej regułę augustiańską1. Krzyżacki okres w dziejach kapituły rozpoczyna się dopiero od 1264 r., kiedy to doszło do przyjęcia przez kanoników reguły krzyżackiej2. Znamy co prawda dwóch prepozytów z okresu przedkrzyżackiego3, jednakże w tym opracowaniu przyjrzy-my się tylko tym prepozytom, którzy pełnili swój urząd już po zmianie reguły, a ściślej od 1266 r., kiedy spotykamy pierwszego prepozyta – Krzyżaka, do 1457 r., kiedy odnotowano z kolei ostatniego z prepozytów kapituły, która krzyżacką osta-tecznie przestała być po drugim pokoju toruńskim.

* Artykuł powstał na bazie pracy magisterskiej pt. „Skład osobowy kapituły katedralnej w Chełm-ży 1251–1466”, napisanej pod kierunkiem prof. dr. hab. Andrzeja Radzimińskiego w Zakładzie His-torii Kościoła UMK.

1 Urkundenbuch des Bisthms Culm, bearb. v. C. P. Woelky, Th eil I: Das Bisthum Culm unter dem Deutschen Orden 1243–1466, Danzig 1885 (dalej cyt. UBC), nr 29; zob. też: A. Radzimiński, Powsta-nie i organizacja średniowiecznej kapituły katedralnej w Chełmży, [in:] Szkice regionalne. 1. Zapiski chełmżyńskie, red. K. Wajda, D. Poliński, Toruń 2003, s. 51–80; idem, Fundacja i inkorporacja kapi-tuły katedralnej w Chełmży oraz załamanie się misji dominikańskiej w Prusach w poł. XIII w, Zapiski Historyczne (dalej cyt. ZH), t. 56: 1991, z. 2–3, s. 7–24.

2 UBC, nr 71; zagadnienie inkorporacji szczegółowo przedstawia A. Radzimiński, Powstanie i orga-nizacja, s. 55–63; idem, Z dziejów kształtowania i organizacji kapituł krzyżackich. Inkorporacje pruskich kapituł katedralnych do zakonu krzyżackiego, [in:] Zakon krzyżacki a społeczeństwo państwa w Prusach: zbiór studiów, red. Z. H. Nowak, Toruń 1995, s. 123–135; idem, Fundacja i inkorporacja, s. 20–21.

3 Są to: Heinrich, wspomniany jako prepozyt 1 II 1255 r. (UBC, nr 37; zob. A. Mańkowski, Prałaci i kanonicy katedralni chełmińscy od założenia kapituły do naszych czasów, Roczniki Towarzy-stwa Naukowego w Toruniu, t. 33: 1926, s. 59) oraz Walter, prepozyt od 9 II 1255 r. do najpewniej 10 V 1258 r. (UBC, nr 38; Pommerellisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Perlbach, Danzig 1882, nr 169; Preussisches Urkundenbuch. Politische Abteilung (dalej cyt. Pr. Urk.), Bd. 1, H. 2, bearb. v. A. Sera-phim, Königsberg 1909, nr 50; zob. A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 395).

R a d o s ł a w K r a j n i a k [370]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Trudno uznać badania nad dziejami kapituły katedralnej w Chełmży za zaawan-sowane. Brak szczegółowej monografi i dziejów tej korporacji kanonickiej w okre-sie średniowiecza wydaje się dotkliwy, tym bardziej że swoje pełne monografi e mają już dwie pozostałe z pruskich kapituł krzyżackich, pomezańska4 i sambijska5. Jeśli chodzi o Chełmżę, to tylko badania nad fundacją, inkorporacją i organizacją kolegium kanoników, głównie dzięki pracom Andrzeja Radzimińskiego, wydają się wystarczające6. Ustalenia tego historyka uzupełniają i korygują przestarzałą już monografi ę prawno-ustrojową kapituły chełmżyńskiej autorstwa Johannesa Hoel-ge7. Dużo gorzej wyglądają natomiast badania nad społecznym charakterem kole-gium kanoników chełmżyńskich. Praca Alfonsa Mańkowskiego, a szczególnie jej fragmenty dotyczące średniowiecznych losów kanoników, mają już chyba walor jedynie historiografi czny8. Trudno za wystarczający uznać również krótki artykuł Karola Górskiego, będący w rzeczywistości podsumowaniem niedoskonałych ba-dań Alfonsa Mańkowskiego9, oraz pracę Krzysztofa Mikulskiego, który próbował ustalić mieszczan toruńskich w kapitule chełmińskiej i warmińskiej, przy czym najwięcej uwagi poświęcił czasom wykraczającym poza główne ramy chronolo-giczne niniejszego opracowania10. Biogramy członków kapituły chełmżyńskiej do 1309 r., w tym czterech prepozytów, umieścił w swojej pracy Maciej Dorna11. Nie były one jednak pozbawione błędów, co pokazuje recenzja rozprawy poznańskiego historyka autorstwa Radosława Biskupa i piszącego te słowa12.

4 M. Glauert, Das Domkapitel von Pomesanien (1284–1527) (Prussia Sacra, 1), Toruń 2003.5 R. Biskup, Das Domkapitel von Samland (1285–1525) (Prussia Sacra, 2), Toruń 2007.6 Zob. pozycje zawarte powyżej w przypisach 1 i 2, a także: Państwo zakonu krzyżackiego w Pru-

sach. Władza i społeczeństwo, red. M. Biskup, R. Czaja, Warszawa 2008, głównie s. 143–176, 384–401, 420–436; A. Radzimiński, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach 1243–1525. Organi-zacja – uposażenie – ustawodawstwo – duchowieństwo – wierni, Malbork 2006; idem, Entstehung, Inkorporation und ursprüngliche Ausstattung des mittelalterlichen Domkapitels in Kulmsee, [in:] Die Domkapitel des Deutschen Ordens in Preuβen und Livland, hrsg. v. R. Biskup, M. Glauert, Münster 2004, s. 33–51; idem, Biskupstwa państwa krzyżackiego w Prusach XIII–XV w. Z dziejów organizacji kościelnej i duchowieństwa, Toruń 1999, s. 28–57; idem, Deutscher Orden und die Bischöfe und Dom-kapitel in Preussen, [in:] Ritterorden und Kirche im Mittelalter (Ordines militares. Colloquia Torunen-sia Historica, 9), hrsg. v. Z. H. Nowak, Toruń 1997, s. 41–59.

7 J. Hoelge, Das Culmer Domkapitel zu Culmsee im Mittelalter. Ein Beitrag zur Verfassungs- und Verwaltungsgeschichte der Domkapitel des Deutschordensstaates in Preussen, Mitteilungen der Litera-rischen Gesellschaft Masovia, Bd. 18: 1913, s. 134–161; Bd. 19: 1914, s. 116–148.

8 A. Mańkowski, Prałaci, t. 33: 1926, s. 1–109 oraz t. 34: 1927, s. 285–424.9 K. Górski, Kapituła chełmińska w czasach krzyżackich, [in:] idem, Studia i szkice z dziejów

państwa krzyżackiego, Olsztyn 1986, s. 115–121; idem, Das Kulmer Domkapitel in den Zeiten des Deutschen Ordens. Zur Bedeutung der Priester im Deutschen Orden, [in:] Die geistlichen Ritterorden Europas, hrsg. v. J. Fleckenstein, M. Hellmann, Sigmaringen 1980, s. 329–337.

10 K. Mikulski, Mieszczanie toruńscy w kapitule warmińskiej i chełmińskiej, [in:] Duchowieństwo kapitulne w Polsce średniowiecznej i wczesnonowożytnej. Studia nad pochodzeniem i funkcjonowa-niem elity kościelnej, red. A. Radzimiński, Toruń 2000, s. 101–116.

11 M. Dorna, Bracia zakonu krzyżackiego w Prusach w latach 1228–1309. Studium prozopografi cz-ne, Poznań 2004.

12 Recenzja R. Biskupa i R. Krajniaka z pracy: M. Dorna, Bracia zakonu krzyżackiego w Pru-

8

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[371]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Przechodząc do głównej treści artykułu, należy podkreślić, iż prepozyci kate-dralni byli zwierzchnikami kapituły i jako tacy w testacjach wszystkich znanych do-kumentów, w których wymieniani byli kanonicy chełmżyńscy, zajmowali pierwsze miejsce. Do nich należało zarządzanie majątkiem oraz reprezentowanie kapituły na zewnątrz13. Mieli do pomocy wiceprepozyta14. Pierwszym źródłowo poświad-czonym prepozytem był Heinrich świadczący na dokumencie wystawionym 1 II 1255 r. w Toruniu15. Był on jeszcze duchownym kapituły katedralnej reguły au-gustiańskiej. Pierwszym prepozytem krzyżackiej kapituły był natomiast Dietrich poświadczony na prepozyturze w 1266 r. W okresie krzyżackim, a ściślej od 1266 do 1457, najwyższą z kapitulnych godności osiągnęło 28 duchownych, spośród których najdłużej, od 1287 do 1303 r., najpewniej nieprzerwanie, prepozytem był Heinrich von Strassberg (616). W porównaniu z innymi duchownymi równie im-ponująco prezentuje się 8 lat na prepozyturze Nikolausa von Schlochau (22).

Prepozyci wybierani byli na dorocznej kapitule na okres roku. Dopuszczal-ne jednak było dalsze powierzanie obowiązków piastującemu już wcześniej dany urząd, co nierzadko powodowało obecność jednej osoby przez długie lata na tym samym stanowisku. Analizując skład osobowy kapituły, łatwo zauważyć, że niektó-rzy spośród jej członków piastowali przeróżne funkcję, raz będąc na przykład pre-pozytem, później tylko kanonikiem, by następnie znów piastować któryś z urzędów prałackich. Doskonałym przykładem rotacji na urzędach kapitulnych jest chociaż-by kariera Johanna Copetz (zob. biogram nr 11). To wszystko zdecydowanie od-różniało kapituły krzyżackie od tych zachodnioeuropejskich czy też polskich, gdzie duchowni awansowali w hierarchii, a urzędy prałackie obejmowali dożywotnio17.

Zasady wyborów na poszczególne urzędy, w tym na prepozyturę, zostały nakre-ślone w liście, jaki wielki mistrz Konrad von Jungingen wysłał do mistrza infl anckie-go Wennemara von Brüggenei w 1395 r.18 Jak wynika z treści tego listu, na corocznej kapitule każdy z pastujących jakiś kapitulny urząd duchownych zobowiązany był do złożenia na ręce biskupa pieczęci oraz sprawozdania. Następnie dochodziło do ponownych nominacji. Najpierw wybierano prepozyta, stosując w tym przypadku jeden z dwóch sposobów wyboru: per scrutinium lub per compromissum. Pierwszy sposób polegał na tym, że zwierzchnik diecezji wraz z jednym bądź dwoma kano-nikami w sposób tajny przesłuchiwał poszczególnych członków kolegium, pytając, kogo by chcieli widzieć na urzędzie prepozyta. Następnie komisja skrutacyjna liczyła

sach w latach 1228–1309. Studium prozopografi czne, Poznań 2004, opublikowana w: ZH, t. 73: 2008, z. 2–3, s. 229–236.

13 Państwo zakonu krzyżackiego, s. 165; A. Radzimiński, Kościół, s. 59; idem, Powstanie i organi-zacja, s. 67; J. Hoelge, op.cit., Bd. 18, s. 153–154.

14 A. Radzimiński, Powstanie i organizacja, s. 67.15 UBC, nr 37 (H. prepositus).16 Numer biogramu zamieszczonego w dalszej części pracy.17 A. Radzimiński, Kościół, s. 192–193; idem, Powstanie i organizacja, s. 76–77; idem, Biskup-

stwa, s. 102–105.18 UBC, nr 408; A. Radzimiński, Kościół, s. 193.

9

R a d o s ł a w K r a j n i a k [372]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

głosy i ten spośród kanoników, na którego padło najwięcej wskazań, otrzymywał prepozyturę. Do niego po wyborze należała inicjatywa w obsadzaniu pozostałych godności kapitulnych. On wskazywał dziekana i jeżeli nie było na sali głosów sprze-ciwiających się, kolejny prałat zostawał na następny rok zatwierdzany na urzędzie. Tak też wybierano pozostałych prałatów. Drugim sposobem obsady prepozytury był wybór per compromissum. Metoda ta polegała na wyborze trzech kanoników, którzy otrzymując pewne pełnomocnictwo, dokonywali wyboru prepozyta, wybierając na ten urząd według własnego uznania jednego z duchownych. Pozostałe urzędy były obsadzane tak, jak to zostało nakreślone wyżej. Urzędy obejmowało się na okres roku i bez ważnej przyczyny w tym czasie biskup nie mógł kanonikowi odebrać urzędu, a jeśli już, to dopiero po konsultacjach w tej sprawie z kapitułą19.

Prepozytów jako grupę duchownych można poddać pewnej analizie i spróbo-wać wyciągnąć różne uogólniające wnioski. Próbując określić pochodzenie tery-torialne i społeczne, należy podkreślić, iż z analizy wyłączeni są prepozyci znani tyko z imienia, a takich odnotowujemy w interesującym nas okresie dziesięciu. Chcąc określić pochodzenie terytorialne przy wykorzystaniu w dużej mierze na-zwisk odmiejscowych, nie możemy również zapominać, że należy pochodzenie to traktować dwojako: po pierwsze jako miejsce urodzenia, a po drugie jako miejsce, w którym kanonik został poświadczony przed wstąpieniem w szeregi kapituły20. Niezwykle trudne jest również odtworzenie statusu społecznego duchownych. Po-wodem tego jest najczęściej szczątkowa postać materiału źródłowego.

Pochodzenie geografi czne z dużym prawdopodobieństwem udało się ustalić dla piętnastu prepozytów, a więc dla ponad połowy. Trzech z nich pochodziło z Torunia: Friedrich von Goldberg (5), Hermann von der Kemenate (9), Johann Ritter (13). Byli to zarazem jedyni przedstawiciele diecezji chełmińskiej na najwyższej z kapitulnych godności. Aż pięciu prepozytów pochodziło z terenu Pomorza Gdańskiego. To dwaj przedstawiciele Gdańska (Lorenz Zankenczyn (17) i Nikolaus Tiergart (20)) i po jednym z Człuchowa (Nikolaus von Schlochau (22)), Tucholi (Nikolaus von Tuchel (23)) i Tczewa (Richard von Dirschau (25)). W grupie prepozytów odnotowujemy również trzech duchownych, których korzeni możemy szukać na Śląsku (Johann Herman (12), Johann von Neisse (14), Nikolaus von Frankenstein (21)) oraz dwóch przybyłych na teren państwa zakonu krzyżackiego w Prusach z Rzeszy niemieckiej (Heinrich von Strassberg (6) oraz Johann von Smalenburg (16)). Jeden z prepozytów pochodził poza tym z diecezji pomezańskiej (Heinrich von Th ymau (7)), a kolejny najpewniej z Warmii (Nikolaus Goldaw (19)). Widoczna jest tu dominacja lokalnej rekrutacji ograniczonej do obszaru władztwa zakonu krzyżackiego w Prusach.

Status społeczny spróbowano określić dla jedenastu prepozytów. Prawie wszy-scy pochodzili z rodzin mieszczańskich w tym pięciu z patrycjuszowskich. Jeden

19 A. Radzimiński, Kościół, s. 193 i n.; idem Powstanie i organizacja, s. 79; idem, Biskupstwa, s. 103–104.

20 Zob. uwagi, jakie w podrozdziale poświęconym pochodzeniu geografi cznemu kanoników sambijskich przedstawił Radosław Biskup (op.cit., s. 283–290).

10

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[373]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

prepozyt pochodził z rodu wójtów Strassbergu, ministeriałów Rzeszy (Heinrich von Strassberg (6)). Z patrycjuszowskich rodzin toruńskich pochodzili Friedrich von Goldberg (5), Hermann von der Kemenate (9), a także Johann Ritter (13). Z patrycjatu gdańskiego wywodzili się Nikolaus Tiergart (20) oraz Lorenz Zan-kenczyn (17). Jako mieszczan należy traktować zapewne Johanna von Neisse (14) (Nysa), Nikolausa von Frankenstein (21) (Ząbkowice Śląskie), Nikolausa von Schlochau (22) (Człuchów), Nikolausa von Tuchel (23) (Tuchola) oraz Richarda von Dirschau (25) (Tczew).

Wśród prepozytów nie brakowało duchownych legitymujących się uniwer-syteckim wykształceniem. Z okresu krzyżackiego znamy takich pięciu. Spośród nich prawo na wszechnicy praskiej zgłębiali Nikolaus von Tuchel (23) oraz Niko-laus Goldaw (19). W Wiedniu i Lipsku studiował Nikolaus Tiergart (20), Lorenz Zankenczyn (17) natomiast uzyskał bakalaureat w Rostocku. Nie wiadomo, który z uniwersytetów ukończył Hermann von der Kemenate (9). O jego wykształceniu świadczy jednak niezbicie tytuł magistra, z którym wystąpił na dwóch dokumen-tach w 1334 r.

O sporym autorytecie prepozytów chełmżyńskich, którym niewątpliwie cie-szyli się przynajmniej w diecezji chełmińskiej, świadczą plany przyznania tym du-chownym prawa do nadawania stopni naukowych w tzw. akademii chełmińskiej. Wspomina o tym zarówno przywilej papieża Urbana VI z 1386 r., jak i cesarski przywilej Zygmunta Luksemburskiego z 1434 r. Uprawnień tych prepozyci nie mieli jednak okazji wykorzystać, gdyż wyższej uczelni w państwie zakonu krzyżac-kiego w Prusach ostatecznie nie udało się założyć21.

Ciekawym aspektem mówiącym nieco o aktywności prepozytów chełmżyń-skich są ich kontakty ze Stolicą Apostolską. Prepozytów z Chełmży wspomina spo-ro źródeł proweniencji papieskiej. Byli oni wyznaczani przez papieży na konserwa-torów praw biskupów, kapituł, prepozytów kapitulnych (Berthold (2), Johann von Smalenburg (16), Nikolaus von Schlochau (22)). Rozpatrywali także skargi kapituł (Heinrich von Strassberg (6) bądź Hermann (8)), byli wyznaczani do ściągania za-ległych dziesięcin (Christian (3) bądź Heinrich von Th ymau (7)), a także do wpro-wadzania na konkretne benefi cja określonych duchownych (Johann von Neisse (14)). Także sami prepozyci zwracali się do papiestwa. Dwóch z nich, Hermann von der Kemenate (9) oraz Johann Ritter (13), wystarało się o odpust zupełny in articulo mortis.

Szczegółowe informacje dotyczące wszystkich poznanych dotychczas prepozy-tów krzyżackiej kapituły w Chełmży zawierają poniższe biogramy ułożone w ukła-

21 Z. H. Nowak, Dzieje tzw. Akademii Chełmińskiej, [in:] Dzieje Chełmna. Zarys monografi czny, red. M. Biskup, Warszawa–Poznań–Toruń 1987 (wyd. 2 zmienione), s. 131–133; idem, Dzieje tzw. Akademii Chełmińskiej, [in:] Dzieje Chełmna i jego regionu. Zarys monografi czny, red. M. Biskup, Toruń 1968, s. 185–189; idem, Starania o założenie uniwersytetu w Chełmnie w XIV i XV w., ZH, t. 31: 1966, z. 4, s. 11, 25, 32–35; B. Kűrbisówna, Próba założenia uniwersytetu w Chełmnie w roku 1386, [in:] Opuscula Casimiro Tymieniecki septuagenario dedicata, Poznań 1959, s. 153.

11

R a d o s ł a w K r a j n i a k [374]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

dzie alfabetycznym, poprzedzone tabelą przedstawiającą duchownych w układzie chronologicznym.

Prepozyci chełmżyńscy 1266–1457

Czas urzędowania Prepozyt Nr biogramu10 IV 1266 Dietrich 45 XI 1274(?)–6 I 1276(?) Werner 2828 II 1284(?)–31 XII 1286(?) Nikolaus 184 XII 1287–16 V 1303(?) Heinrich von Strassberg 621 VII 1310 Volkmar 278 I 1313–11 VI 1314 Hermann 81315–6 X 1316(?) Heinrich von Strassberg 621 I 1320(?)–16 IX 1324 Hermann 87 VI 1325–23 VII 1325 Berthold 128 II 1330–27 IX 1330 Friedrich von Goldberg 57 VI 1333–14 IV 1335 Johann von Robec 1520 VI 1338–21 XII 1339(?) Christian 321 XII 1339(?)–29 IX 1340 Heinrich von Th ymau 7IX 1341 Hermann von der Kemenate 920 VII 1343 Johann Ritter 1330 XI 1343 Heinrich von Th ymau 724 VI 1345(?)–11 VI 1346(?) Heinrich von Th ymau albo Johann Ritter 7, 1311 VI 1346–16 I 1363(?) Johann Ritter 139 VI 1367–26 VIII 1367 Peter 241 I 1369 Johann von Smalenburg 165 II 1374–14 VII 1374 Nikolaus von Frankenstein 211 XI 1374–10 XI 1374(?) Johann von Neisse 148 V 1375 Johann von Neisse

albo Johann von Smalenburg14, 16

2 VII 1376–27 XII 1380 Johann von Smalenburg 1614 II 1394–16 X 1399/28 III 1401(?)

Berthold 2

27 I 1400(?)–5 I 1408 Nikolaus von Schlochau 222 IV 1410 Nikolaus von Tuchel 2330 IX 1411–26 II 1414 Johann Copetz 111 XI 1416–około 1419 Steff an Medardi 264 VIII 1421–16 XI 1422 Nikolaus Tiergart 2011 VI 1425–1428 Nikolaus Goldaw 192 II 1429 Johann Copetz 11około 1446–25 IX 1450 Johann 1023 III 1453 Richard von Dirschau 2512 IV 1457–23 IX 1457 Lorenz Zankenczyn 17XV w. Johann Herman 12

12

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[375]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

BIOGRAMY PREPOZYTÓW CHEŁMŻYŃSKICH W UKŁADZIE ALFABETYCZNYM

1. Berthold („Bertoldus”, „Bertholdus”, „Bartholdus”)22

Pierwszy raz został odnotowany w źródłach pod datą 7 VI 1325 r., od razu jako prepozyt23. Zwierzchnikiem kapituły był z całą pewnością jeszcze miesiąc później24. Przez następne kilka lat nie występuje, ale już kanonik o tym imieniu poświadczony w 1330 i 1333 r. to najpewniej ta sama osoba25. W 1334 r. Berthold ponownie objął istotną funkcję, tym razem ofi cjała chełmińskiego, na którym to urzędzie ostatni raz wspomniany został 21 VI 1341 r.26 Jako ofi cjał nadal pozo-stawał członkiem kolegium kanonickiego w Chełmży, o czym świadczy choćby dokument z 21 VI 1341 r., w którym Berthold jako świadek dokumentu biskupa chełmińskiego Ottona został określony jako „noster offi cialis et canonicus ecclesie nostre Culmensis”. Dodajmy, że dokument ten nie był znany A. Mańkowskiemu, który karierę Bertholda w charakterze ofi cjała „zakończył” 29 IX 1340 r.27

2. Berthold („Bertoldus”, „Bertold”)28

Przez całą swoją oświetloną źródłowo karierę w kapitule chełmżyńskiej spra-wował funkcję prepozyta. Pierwszy raz poświadczony został 14 II 1394 r.29, na-stępnie w roku 139630 oraz 5 V 1399 r., kiedy to właśnie niewymieniony z imienia prepozyt chełmżyński (z całą pewnością Berthold), wraz z prepozytami włocław-skim i kruszwickim, został mianowany przez papieża Bonifacego IX konserwa-torem praw biskupa płockiego i tamtejszej kapituły na 10 lat31. Był niewątpliwie prepozytem jeszcze 16 X 1399 r.32, choć możliwe, że na najwyższej z prałackich godności był obecny dłużej. Z okresu od 27 I 1400 do 28 III 1401 r. znamy bowiem

22 A. Mańkowski uważał, że w kapitule chełmińskiej w tym okresie mamy do czynienia z Bart-holdem (Prałaci, t. 33, s. 9) i Bertoldem (Prałaci, t. 33, s. 12). Są to jednak z całą pewnością jedynie dwie różne formy tego samego imienia i odnoszą się one do tego samego duchownego.

23 A. Mańkowski, Dokument biskupa chełmińskiego Ottona z r. 1325, Zapiski Towarzystwa Na-ukowego w Toruniu (dalej cyt. ZTNT), t. 6: 1923, nr 2–3, s. 36–38.

24 Pr. Urk., Bd. 2, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, Königsberg 1932–1939, nr 519 (23 VII 1325 r.).25 UBC, nr 226 (28 II 1330 r.), nr 236 (7 VI 1333 r.).26 Ibid., nr 244 (10 XI 1334 r.), nr 247 (14 IV 1335 r.), nr 261 (20 VI 1338 r.); Pr. Urk., Bd. 3,

hrsg. v. M. Hein, H. Koeppen, Königsberg 1944, nr 233 (31 III 1339 r.), nr 324 (29 IX 1340 r.), nr 376 (21 VI 1341 r.).

27 A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 12.28 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 12–13.29 UBC, nr 401 (14 II 1394 r.).30 Ibid., nr 409 (28 I 1396 r.).31 Bullarium Poloniae (dalej cyt. Bull. Pol.), t. 3: (1378–1417), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś,

Rzym–Lublin 1988, nr 603.32 UBC, nr 424 (16 X 1399 r.).

13

R a d o s ł a w K r a j n i a k [376]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

trzy wzmianki proweniencji papieskiej, w których wspomniany został prepozyt chełmżyński bez podania jego imienia33. Możliwe, że nadal był nim Berthold, choć wzmianki te mogą dotyczyć już Nikolausa von Schlochau, na prepozyturze obec-nego z całą pewnością najpóźniej od 13 XII 1401 r. Za tym, że wzmianki te mogą dotyczyć jednak Bertholda, przemawia w pewnym stopniu fakt, iż w dwóch przy-padkach: w lipcu 1400 r. i marcu 1401 r. prepozyt chełmżyński został mianowany przez papieża Bonifacego IX wraz z innymi dostojnikami kościoła konserwatorem praw pewnych instytucji kościelnych. Bertholdowi podobną rolę wspomniany pa-pież powierzał już prędzej (5 V 1399 r.). Nie jest to jednak sąd rozstrzygający o pre-pozyturze Bertholda w tym okresie. Kwestia ta poprawnie może zostać rozwiązana jedynie w obliczu znalezienia jakiegoś dokumentu jednoznacznie stwierdzającego, kto był prepozytem w Chełmży na przełomie XIV i XV w.

3. Christian („Cristianus”, „Cristanus”)34

Pierwszy raz Christian odnotowany został w Grudziądzu 10 XI 1334 r.35 Był wówczas kustoszem katedralnym. Już w kwietniu następnego roku zmienił urząd i pełnił funkcję plebana kościoła parafi alnego św. Mikołaja w Chełmży, pozostając jednak nadal kanonikiem36. Po trzyletnim milczeniu źródeł na jego temat, 20 VI 1338 r. pojawił się już jako najwyższy urzędnik kapitulny37. Z całą pewnością pre-pozytem był jeszcze w marcu następnego roku38. Trudną do wyjaśnienia kwestią jest natomiast jego ewentualna obecność na prepozyturze także w grudniu 1339 r.39 Niewymienionym wówczas z imienia prepozytem, obecnym w Krakowie, gdzie wraz z magistrem Jakobem, ówczesnym plebanem w Biskupicach dostał polecenie od nuncjusza papieskiego Galharda de Carceribus ściągnięcia sześcioletniej dzie-sięciny z diecezji chełmińskiej, może nadal był Christian, ale nie mniej pozbawio-na sensu jest próba utożsamienia prepozyta z tego dokumentu z Heinrichem von Th ymau, który dowodnie prepozytem chełmżyńskim był od 29 IX 1340 r.40 Wobec obecnego braku innych dokumentów trudno tę kwestię rozstrzygnąć. Niezależnie od tego obecność Christiana wśród kanoników chełmżyńskich nie dobiegła wów-czas końca. 29 IX 1340 r. był on ponownie plebanem chełmżyńskim41.

33 Bull. Pol., t. 3, nr 650 (27 I 1400 r.), nr 683 (12 VII 1400 r.), nr 741 (28 III 1401 r.).34 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 20.35 UBC, nr 244 (10 XI 1334 r.).36 Ibid., nr 247 (14 IV 1335 r.).37 Ibid., nr 261 (20 VI 1338 r.).38 Pr. Urk., Bd. 3, nr 233 (31 III 1339 r.).39 UBC, nr 267 (21 XII 1339 r.).40 Pr. Urk., Bd. 3, nr 324 (29 IX 1340 r.).41 Ibid.

14

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[377]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

4. Dietrich („Th eodoricus”)42

Dietricha w składzie kapituły źródła odnotowują raz, 10 IV 1266 r.43 Piastuje wówczas funkcję prepozyta. Był on, co godne podkreślenia, pierwszym wzmian-kowanym członkiem kapituły po zmianie reguły z augustiańskiej na krzyżacką. Być może „magister Th eodoricus in Culmine”, świadek dokumentu z 23 XII 1275 r. to ta sama osoba44. Próby takiej identyfi kacji, z zaznaczeniem, że w świetle znanych źródeł pewne rozstrzygnięcie jest w zasadzie niemożliwe, dokonał A. Mańkowski. Nie uczynił tego natomiast M. Dorna w swej niedawno opublikowanej rozprawie doktorskiej.

5. Friedrich von Goldberg („Fridericus de Aureomonte”, „Fredericus de Aureo-monte”)45

Friedricha w składzie kolegium kanonickiego w Chełmży źródła odnotowały po raz pierwszy 21 VII 1310 r., gdy świadkował na dokumencie kapitulnym46. Pięć lat później ten sam zapewne kanonik w roli świadka występował w dokumencie wystawionym w Chełmży, gdzie wówczas był plebanem kościoła parafi alnego47. Po kilku latach, w 1324 r. pisząc się „de Aureomonte”, ponownie był zwykłym kanoni-kiem48, ale już w 1330 r. Friedrich zdobył najwyższą kapitulną godność, na której poświadczają go trzy dokumenty wystawione w okresie od 28 lutego do 27 wrześ-nia tegoż roku49.

Duchowny ów najpewniej pochodził już z Torunia, choć nazwę Goltberg lub „Aureomonte” można kojarzyć ze Złotą Górą na Śląsku. W związku z powyższym być może w rodzinie obecnej w wielu ośrodkach państwa zakonu krzyżackiego w Prusach, a posługującej się tym nazwiskiem, należy upatrywać osadników za Śląska. Dodajmy, że Piotr Oliński uważa, że rodzina ta pochodziła przypuszczalnie ze Złotoryi na Śląsku50.

42 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 388–389 (autor nazywa go Teodory-kiem), a także w: M. Dorna, op.cit., s. 333, nr 12.

43 UBC, nr 76 (10 IV 1266 r.).44 Pommerellisches Urkundenbuch, bearb. v. M. Perlbach, Danzig 1882, nr 272 (23 XII 1275).45 Według A. Mańkowskiego w pierwszej połowie XIV w. mamy w kapitule do czynienia z dwo-

ma kanonikami o imieniu Friedrich. Pierwszy biogram (Prałaci, t. 33, s. 41) Mańkowski poświęcił Fryderykowi, kanonikowi z 1310 r. i plebanowi chełmżyńskiemu z 1315 r. Drugi z biogramów (Pra-łaci, t. 33, s. 47) dotyczy Fryderyka z Goldbergu obecnego wśród kanoników w latach 1324–1330. W niniejszej pracy te osoby zostały potraktowane jako jedna. Fakt, że w 1310 i 1315 r. kanonik wy-mieniony jest tylko z imienia („Fredericus”), nie jest wystarczającym powodem do rozdzielania go z piszącym się kilka lat później z Goldbergu kanonikiem o tym samym imieniu.

46 UBC, nr 164 (21 VII 1310 r.).47 Pr. Urk., Bd. 2, nr 143 (1315 r.).48 UBC, nr 204 (16 IX 1324 r.).49 Ibid., nr 226 (28 II 1330 r.); nr 227 (28 II 1330 r.); nr 231 (27 IX 1330 r.).50 P. Oliński, Goltberg Nicolaus, [in:] Toruński słownik biografi czny (dalej cyt. TSB), red. K. Mi-

kulski, t. 3, Toruń 2002, s. 77

15

R a d o s ł a w K r a j n i a k [378]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Warto podkreślić, że Goltbergowie byli jednocześnie jedną z najstarszych fa-milii toruńskich. Heinrich, pierwszy z jej przedstawicieli pojawia się w źródłach już w 1257 r.51 Z kolei w 1261 r. we władzach miejskich Starego Miasta Torunia spotykamy rajcę piszącego się Heinzo vom Goltberg52. Byli oni z pewnością spo-krewnieni z naszym duchownym. Przedstawicielami tej samej rodziny byli zapew-ne burmistrz tego ośrodka miejskiego Nicolaus vom Goltberg obecny na tym urzę-dzie dowodnie w latach 1303–130853, poświadczony jako sędzia w Starym Mieście Toruniu w 1289 r., Henricus de Aureo Monte54 oraz ławnik Starego Miasta z lat 1374–1378 Johann Goltberg55.

6. Heinrich von Strassberg („de Strazburch”, „de Strasburch”, „de Strasburg”)56

Maciej Dorna próbuje wywieść Heinricha z południowego Vogtlandu, z rodu wójtów Strassbergu, ministeriałów Rzeszy57. Ta koncepcja wydaje się bardziej za-sadna od prób łączenia Strasburga z Brodnicą (jako Henryka z Brodnicy przedsta-wia go A. Mańkowski), a to głównie za względu na czas, w którym pojawia się ów duchowny58.

Jako kanonik chełmżyński poświadczony został po raz pierwszy 5 III 1285 r. w Lipinkach w dokumencie mistrza krajowego Konrada von Th ierberg Młodsze-go59. W tej samej roli wspomniany został jeszcze miesiąc później60. Wobec słusznie zakwestionowanej przez M. Dornę datacji dokumentu numer 115, opublikowa-nego w Urkundenbuch des Bisthums Culm61, Heinrich jako prepozyt pojawił się pierwszy raz dopiero 4 XII 1287 r.62 M. Dorna nie wykorzystuje jednak tego do-kumentu i na prepozyturze widzi naszego kanonika od 21 IV 1288 r., co jest oczy-wistym błędem63. Na najwyższej z prałatur spotykamy Heinricha von Strassberg przynajmniej do 16 V 1303 r.64, choć wcale nie oznacza to, iż wówczas kończy się

51 Ibid.52 R. Czaja, Urzędnicy miejscy Torunia do roku 1454, Toruń 1999, s. 37.53 Ibid., s. 38–39. Zob. jego biogram w: P. Oliński, op.cit., s. 76–77.54 R. Czaja, Urzędnicy, s. 37.55 Ibid., s. 135.56 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 16 oraz najnowszy biogram w: M. Dorna,

op.cit., s. 345, nr 50.57 M. Dorna, op.cit., s. 345, nr 50.58 Budowę Brodnicy Krzyżacy rozpoczęli najpewniej w 1298 r. Jako miasto lokowane na prawie

niemieckim wzmiankowane jest w 1317 r., zob. R. Czaja, Dzieje miasta w średniowieczu (XIII wiek–1466), [in:] Brodnica. Siedem wieków miasta, red. J. Dygdała, Brodnica 1998, s. 82–83.

59 UBC, nr 106 (5 III 1285 r.).60 Ibid., nr 109 (15 IV 1285 r.).61 M. Dorna (op.cit., s. 345) przesuwa datę wystawienia tego dokumentu o rok, a więc z 21 IV

1287 na 21 IV 1288 r.62 UBC, nr 116 (4 XII 1287 r.).63 Zob. R. Biskup, R. Krajniak, op.cit., s. 234. 64 Jako prepozyta wymieniają go następujące dokumenty: UBC, nr 116 (4 XII 1287 r.), nr 115

(poprawna datacja – 21 IV 1288 r.), nr 118 (11 IV 1289 r.), nr 120 (26 VII 1289 r.); Nowy kodeks dy-plomatyczny Mazowsza, cz. 2: Dokumenty z lat 1248–1355 (dalej cyt. NKDM, cz. 2), wyd. I. Sułkow-

16

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[379]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

jego kariera kościelna w Chełmży. Być może w gronie kapitulnym, jako prepozyt, obecny był jeszcze kilka dobrych lat, następca na tej godności pojawił się bowiem w źródłach dopiero w 1310 r. (był nim Volkmar)65. Także przejęcie prepozytury przez innego duchownego nie wyklucza dalszej obecności Heinricha w składzie kapituły. Być może wymieniony tylko z imienia kanonik, który świadkował na do-kumencie z 21 VII 1310 r.66, i prepozyt o tymże imieniu wspomniany w 1315 r.67 są tożsami z Heinrichem von Strassberg. Jeśli te przypuszczenia okazałyby się prawdziwe, to możliwe byłoby jeszcze wydłużenie jego kapitulnej kariery do 6 X 1316 r.68, kiedy spotykamy niewymienionego z imienia prepozyta kapituły chełm-żyńskiej, który na polecenie papieża Jana XXII miał rozpatrzyć skargę kapituły pomezańskiej w sprawie uszczuplenia jej dóbr, dochodów i praw. Być może było tak, jak przypuszczał Jan Powierski, iż polecenie rozpatrzenia tej sprawy prepozyt chełmżyński otrzymał od papieża pod wpływem Eberharda, elekta chełmińskiego, który dochodził wówczas w Stolicy Apostolskiej swoich praw do chełmińskiego stolca biskupiego69. Wzmianka źródłowa z 6 X 1316 r. może dotyczyć jednak rów-nież innego duchownego, Hermanna, który po prepozyturze lat 1313–1314 wraca na ten urząd dowodnie w 1320 r. Pojawienie się w 1315 r. między prepozytura-mi Hermanna prepozyta o imieniu Heinrich komplikuje sprawę i uniemożliwia udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, z którym duchownym mamy do czynienia w październiku 1316 r.

7. Heinrich von Th ymau („de Th imavia”, „de Tymavia”, „von der Tymaw”)70

Jan Wiśniewski niewątpliwie słusznie uznał Heinricha za kapelana biskupa po-mezańskiego Bertholda von Riesenburg. W tej roli jako świadek dwóch dokumen-tów pojawił się Heinrich – 4 X 1334 oraz 3 VI 1335 r.71 Jan Wiśniewski uznał rów-nież, iż Heinrich von Th ymau pochodził z Tymawy Wielkiej położonej w dobrach biskupich diecezji pomezańskiej72. Z interpretacją tą zgadza się piszący te słowa, choć zauważyć również trzeba, że z Tymawą spotykamy się również na Pomorzu

ska-Kuraś, S. Kuraś, Wrocław 1989, nr 82 (6 XII 1289 r.); UBC, nr 122 (14 XII 1289 r.), nr 126 (1 IX 1291 r.), nr 127 (14 X 1291 r.), nr 131 (19 II 1293 r.), nr 148 (11 IV 1297 r.), nr 156 (16 V 1303 r.).

65 UBC, nr 164 (21 VII 1310 r.).66 Ibid.67 Pr. Urk., Bd. 2, nr 143 (1315 r.).68 Ibid., nr 163 (6 X 1316 r.).69 Zob. biogram Eberharda autorstwa Jana Powierskiego zamieszczony w: Słownik biografi czny

Pomorza Nadwiślańskiego (dalej cyt. SBPN), t. 1, red. S. Gierszewski, Gdańsk 1992, s. 381.70 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 392.71 Pr. Urk., Bd. 2, nr 854 (4 X 1334 r.); Bd. 3, nr 2 (3 VI 1335 r.) – wcześniej dokument ten został

opublikowany w: Urkundenbuch zur Geschichte des vormaligen Bisthums Pomesanien, hrsg. v. H. Cra-mer, Zeitschrift des Historischen Vereins für den Regierungsbezirk Marienwerder, Bd. 15–18: 1887 (dalej cyt. UBPomes), nr 45.

72 Zob. J. Wiśniewski, Kościoły i kaplice na terenie byłej diecezji pomezańskiej 1243–1821, Elbląg 1999, s. 463.

17

R a d o s ł a w K r a j n i a k [380]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Gdańskim w ziemi gniewskiej73, co sprawia, że sprawa ustalenia pewnego pocho-dzenia geografi cznego dla tego duchownego nieco już się komplikuje.

W składzie kapituły katedralnej w Chełmży Heinrich von Th ymau z całą pew-nością odnotowany został 29 IX 1340 r. kiedy to sprawował urząd prepozyta74. Możliwe jednak, że na tym urzędzie pojawił się już w grudniu 1339 r., kiedy wspo-mniany został niewymieniony z imienia prepozyt chełmżyński75. Wzmianka ta może jednak dotyczyć również Christiana obecnego na tym urzędzie dowodnie do 31 III 1339 r.76

Heinricha von Th ymau poza rokiem 1340 z całą pewnością spotykamy na pre-pozyturze jeszcze 30 XI 1343 r.77, kiedy to kapituła nadała niejakiemu Marcinowi 3 łany we wsi Zembrze78. Kolejnym urzędem objętym w kapitule przez tego du-chownego była dziekania, na której obecny był od połowy 1346 r. do październi-ka 1348 r.79 Również ten urząd nie był ostatnim w kapitulnej karierze Heinricha. W grudniu 1361 r. poświadczony został jako komtur zamkowy80, a 1 XI 1363 r., gdy źródła odnotowały go już po raz ostatni, był plebanem chełmżyńskim świad-kującym na dokumencie biskupa chełmińskiego Wikbolda von Dobilstein81.

8. Hermann („Hermannus”, „Herman”, „Hermann”)82

Maciej Dorna, autor najnowszego biogramu tego duchownego uważa, że po raz pierwszy Hermann pojawił się w składzie kapituły 16 V 1303 r.83, kiedy to piastował urząd kustosza. Bardzo możliwe jednak, że wspomniany 14 X 1291 r.84 w Chełmży świadek dokumentu biskupa chełmińskiego Wernera o tymże imieniu to ta sama osoba. M. Dorna uważa jednak Hermanna z 1291 r. za innego duchow-nego85. Nadmierne „rozdrabnianie”, na jakie autor pozwolił sobie w swojej pracy chociażby w związku z imieniem Hermann, nie wydaje się jednak słuszne86. Po zwykłej kanonii roku 1291 i kustodii roku 1303 Hermann ponownie został wspo-

73 M. Grzegorz, Osady Pomorza Gdańskiego w latach 1309–1454, Warszawa–Łódź 1990, s. 94, 230.74 Pr. Urk., Bd. 3, nr 324 (29 IX 1340 r.).75 UBC, nr 267 (21 XII 1339 r.).76 Pr. Urk., Bd. 3, nr 233 (31 III 1339 r.).77 Ibid., nr 622 (30 XI 1343 r.).78 Na temat tej wsi zobacz w: Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmińskiej w średnio-

wieczu, opracowała K. Porębska, przy współpracy M. Grzegorza, red. M. Biskup, Wrocław–Warsza-wa–Kraków–Gdańsk 1971, s. 154.

79 Pr. Urk., Bd. 4, hrsg. v. H. Koeppen, Marburg 1960–1964, nr 36 (11 VI 1346 r.), nr 242a (21 VIII 1347 r.), nr 361 (21 X 1348 r.).

80 UBC, nr 309 (21 XII 1361 r.).81 Ibid., nr 312 (1 XI 1363 r.).82 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 60 oraz najnowszy biogram w: M. Dorna,

op.cit., s. 350, nr 61. 83 UBC, nr 156 (16 V 1303 r.).84 Ibid., nr 127 (14 X 1291 r.).85 M. Dorna, op.cit., s. 349, nr 59.86 Zob. recenzję tej pracy: R. Biskup, R. Krajniak, op.cit., s. 229–236.

18

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[381]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

mniany jako zwykły kanonik 16 III 1306 r.87 i 21 VII 1310 r.88 Gdy kolejny raz, 8 I 1313 r., Hermann został odnotowany w Kwidzynie, był już prepozytem89. W tej roli został wymieniony także w październiku tego roku oraz 11 VI 1314 r.90 Od tego momentu przestał jednak być odnotowywany przez pewien czas na najwyż-szym z kapitulnych urzędów, czego nie zauważył jednak M. Dorna, stwierdzając, że Hermann na urzędzie prepozyta był obecny w latach 1313–132491. Tymczasem w dokumencie datowanym na rok 1315 Hermann był zwykłym kanonikiem, a pre-pozytem był duchowny o imieniu Heinrich (być może Heinrich von Strasburg)92. Zauważył to już A. Mańkowski93, z którego pracy jednak M. Dorna nie skorzystał. Z całą pewnością ponownie Hermanna na urzędzie prepozyta widzimy między 28 II a 9 III 1320 r.94, choć pewnie niewymieniony z imienia prepozyt wspomnia-ny dwukrotnie w styczniu i raz w lutym roku 1320 to również analizowany tu Hermann95. W tej roli pojawiał się aż do 16 IX 1324 r.96, 24 X 1323 r. w Elblągu wzywając wraz z innymi dostojnikami kościelnymi m.in. duchowieństwo, rycerzy oraz miasta infl anckie i estońskie do zerwania pokoju z królem litewskim97. Jako prepozyta odnotowała Hermanna także „Kronika Oliwska”, nazywając go „strażni-kiem przywilejów klasztoru”98. M. Dorna kończy wraz ze wzmianką z 16 IX 1324 r. aktywność Hermanna w kapitule chełmżyńskiej, choć duchownego poświadcza jeszcze jeden dokument z 7 VI 1325 r., nazywając go „antiquus prepositus”99.

87 Pr. Urk., Bd. 1, H. 2, nr 860 (16 III 1306 r.).88 UBC, nr 164 (21 VII 1310 r.).89 Pr. Urk., Bd. 2, nr 87 (8 I 1313 r.).90 Liv- est- und kurländisches Urkundenbuch (dalej cyt. Liv. Urk.), Abt. 1, Bd. 2, hrsg. v. F. G. von

Bunge, Reval 1855, nr 646 (2 X 1313 r.); Pr. Urk., Bd. 2, nr 117 (11 VI 1314 r.).91 M. Dorna, op.cit., s. 350, nr 61. 92 Pr. Urk., Bd. 2, nr 143 (1315 r.).93 A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 60.94 Pr. Urk., Bd. 2, nr 271 (1320 r., między 28 II a 9 III).95 Ibid., nr 263–264 (21 I 1320 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); Codex diplomaticus Prus-

sicus. Urkunden-Sammlung zur älteren Geschichte Preussens (dalej cyt. Cod. dipl. Pr.), Bd. 2, hrsg. v. J. Voigt, Königsberg 1842, nr 93 (28 II 1320 r.).

96 UBC, nr 185 (10 III 1320 r.); Pr. Urk., Bd. 2, nr 284–285 (22 IV 1320 r. – prepozyt niewy-mieniony z imienia); UBC, nr 191 (6 III 1321 r.), nr 192 (24 V 1321 r. – prepozyt niewymieniony z imienia), nr 193 (11 VI 1321 r.); Pr. Urk., Bd. 2, nr 395 (9 I 1323 r.); Liv. Urk., Abt. 1, Bd. 2, nr 696 (24 X 1323 r.); Pr. Urk., Bd. 2, nr 453 (11 II 1324 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); UBC, nr 204 (16 IX 1324 r.).

97 Liv. Urk., Abt. 1, Bd. 2, nr 696 (24 X 1323 r.); A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 60.98 Kronika Oliwska. Źródło do dziejów Pomorza Wschodniego z połowy XIV wieku, tłum. Domi-

nika Pietkiewicz, wstęp i komentarz Błażej Śliwiński, Malbork 2008, s. 92; zob. też Die Chroniken von Oliva und Bruchstűche älterer Chroniken, hrsg. v. Th eodor Hirsch, [w:] Scriptores rerum Prussica-rum, Bd. 5, Leipzig 1874, s. 608.

99 A. Mańkowski, Dokument biskupa chełmińskiego Ottona z r. 1325, s. 36–38 (7 VI 1325 r.).

19

R a d o s ł a w K r a j n i a k [382]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

9. Hermann von der Kemenate („de Camenata”, „de Caminata”, „de Camynata”, „de Kamenata”, „de Kaminata”, „de Kaminatha”, „de Kamminata”, „de Kamynata”, „de Kemeneta”, „von Caminata”, „von Kamynath”, „von Kemenat”, „von der Ka-mynath”, „von der Kamynatha”, „von der Kemenaten”, „von der Kemnath”, „von der Kemmenot”, „de Th oron”, „de Th orun”)100

Alfons Mańkowski znał tylko dwie wzmianki dotyczące tego kanonika, z IX 1341 r.101 i z 22 II 1347 r.102, w których kanonik ten został wymieniony tylko z imie-nia. Kariera tego duchownego wydaje się jednak dużo ciekawsza, a jego identyfi ka-cja z duchownym krzyżackim Hermannem von der Kemenate (Kaminata) bardzo prawdopodobna.

Hermann pochodził z mieszczańskiej rodziny von der Kemenate (Kaminata), przybyłej do Torunia z Westfalii (Dortmund)103. Martin Armgart wskazuje, że na-zwisko to można kojarzyć także z podtoruńską wsią Kamionki, wsią koło Gdańska „Kemnade alias Osseck” oraz westfalską miejscowością Kemnade, będącą dzisiaj dzielnicą Bochum104. Rodzina ta w XIV i XV w. szczególnie aktywna była jednak w Toruniu105.

Duchowny krzyżacki był synem Dithmara, którego źródła wymieniają w 1312 i 1320 r. jako rajcę w Starym Mieście Toruniu106. Po raz pierwszy źródła odnotowa-ły Hermanna 27 X 1332 r. w Elblągu107, jako pisarza wielkiego mistrza krzyżackie-go Luthera von Braunschweig. W otoczeniu tego zwierzchnika zakonu spotykamy go jeszcze w ponad 20 dokumentach108. Ostatni raz u boku Luthera odnotowa-

100 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 60; zob. też: R. Krajniak, „Kemenate Hermann von der”, [in:] TSB, red. K. Mikulski, t. 6 (w druku).

101 UBC, nr 270 (IX 1341 r.) – wyjaśnienie tej datacji w przypisie 143.102 Pr. Urk., Bd. 4, nr 140 (22 II 1347 r.).103 K.-O. Ahnsehl, Th orns Seehandel und Kaufmannschaft um 1370, Marburg/Lahn 1961, s. 120;

Państwo zakonu krzyżackiego, s. 443.104 M. Armgart, Die Handfesten des preussischen Oberlandes bis 1410 und ihre Aussteller. Di-

plomatische und prosopographische Untersuchungen zur Kanzleigeschichte des Deutschen Ordens in Preussen, Köln 1995, s. 218.

105 Odnotowują ją w tym okresie toruńskie źródła miejskie, zob. Księga małoletnich z lat 1376––1429, wyd. K. Mikulski, J. Tandecki, Toruń 2002 (indeksy); Księga szosu i wykazy obciążeń miesz-kańców Starego Miasta Torunia z lat 1394–1435, wyd. K. Mikulski, J. Tandecki, A. Czacharowski, Toruń 2002 (indeksy); Księga ławnicza Starego Miasta Torunia (1428–1456), cz. 1: (1428–1443), wyd. K. Ciesielska, J. Tandecki, Toruń 1992, nr 443, 889; Tabliczki woskowe miasta Torunia ok. 1350–I poł. XVI w., wyd. K. Górski, W. Szczuczko, Warszawa–Poznań–Toruń 1980 (indeksy); Liber scabinorum Veteris Civitatis Th oruniensis 1363–1428, wyd. K. Kaczmarczyk, Toruń 1936 (indeksy).

106 R. Czaja, Urzędnicy, s. 40–41, członkiem tej samej rodziny był również Heinrich von der Kemenate, ławnik Starego Miasta Torunia w latach 1384–1388 oraz rajca w latach 1389–1390, zob. ibid., s. 78–79, 136.

107 Codex diplomaticus Warmiensis oder Regesten und Urkunden zur Geschichte Ermlands (dalej cyt. CDW), Bd. 1, hrsg. v. C. P. Woelky, J. M. Saage, Mainz 1860, nr 261.

108 P. Simson, Geschichte der Stadt Danzig, Bd. 4: Urkunden bis 1626, Danzig 1918, nr 74; Pr. Urk., Bd. 2, nr 775–776; UBC, nr 237; Pr. Urk, Bd. 2, nr 792, 795–798, 800; Urkundenbuch des Bisthums Samland, hrsg. v. C. P. Woelky, H. Mendthal, Leipzig 1891–1905 (dalej cyt. UBS), nr 279b; Pr. Urk, Bd. 2, nr 805–806; UBS, nr 280; A. R. Gebser, Geschichte der Domkirche mit einem Einleitung über der

20

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[383]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ny został 17 IV 1335 r.109 Od lipca do września tego roku zachowało się również osiem wzmianek źródłowych, w których Hermann występuje w charakterze klery-ka diecezji chełmińskiej i notariusza publicznego110. Owe instrumenty notarialne zostały sporządzone już za urzędowania nowego wielkiego mistrza Dietricha von Altenburg.

Jak podaje M. Armgart, Hermann jako notariusz publiczny używał znaku no-tarialnego składającego się z tarczy herbowej, nad którą znajdowały się trzy liście, na końcu których umieszczone zostały literki tworzące wyraz „HER”111. U boku Dietricha von Altenburg, którego również był pisarzem112, Hermann zakończył służbę w kancelarii wielkich mistrzów, ostatni raz pojawiając się tam w sierpniu 1340 r.113

Był on niewątpliwie osobą wykształconą, o czym świadczą wzmianki z 4 i 28 X 1334 r., kiedy to przed jego imieniem pojawił się tytuł magistra114. O jego aktyw-ności na terenie państwa zakonu krzyżackiego w tym okresie świadczy około 80 dokumentów, w których zaznaczył swoją obecność.

Bardzo możliwe, że kariera Hermanna nie została przerwana wraz z końcem pracy w kancelarii wielkich mistrzów. Niewykluczone, że wieloletnia służba u boku dwóch najwyższych dostojników krzyżackich otworzyła mu drogę do prepozytury chełmżyńskiej. Z tą godnością bowiem we wrześniu 1341 r. spotykamy niejakie-go Hermanna115. Następnym razem, gdy pojawił się w źródłach w końcu lutego 1347 r., był już scholastykiem tejże kapituły116. Później przez kilkanaście lat źródła milczą na jego temat, choć nie można wykluczyć, iż wspomniany 15 II 1348 r. pleban w Lubawie o tym imieniu był tożsamy z Hermannem von der Kemenate117. 29 III 1360 r. kanonik Hermann von Th orn otrzymał od papieża Innocentego VI

Eroberung der Landschaft Samland durch den Deutschen Orden und die Bildung des Samlandischen Bistums, Königsberg 1833, s. 88–91; Pr. Urk, Bd. 2, nr 819–821, 827, 829, 847, 850, 854, 865, 870, 877–878.

109 Pr. Urk, Bd. 2, nr 879.110 Ibid., Bd. 3, nr 11–16, 24; Pommersches Urkundenbuch, Bd. 8, bearb. v. E. Assmann, Köln

1961, nr 5302. W tym charakterze również: Pr. Urk, Bd. 2, nr 777, 818; UBC, nr 244; Pr. Urk., Bd. 3, nr 97, 233, 319.

111 M. Armgart, op.cit., s. 216.112 W tej roli: Pr. Urk, Bd. 3, nr 44–45, 51, 62, 82–83, 91, 95, 127–128, 132, 134, 151, 160; Księga

komturstwa gdańskiego, wyd. K. Ciesielska, I. Janosz-Biskupowa, Warszawa–Poznań–Toruń 1985, nr 16, 19; Pr. Urk, Bd. 3, nr 170–171; Handfesten der Komturei Schlochau. Nebst einigen verwandten Urkunden für den druck bearbeitet von P. Panske, Danzig 1921 (dalej cyt. Handfesten), nr 9–10; Pr. Urk, Bd. 3, nr 175–176, 185, 188, 240, 244, 250, 266, 283; CDW, Bd. 1, nr 300; Księga komturstwa gdańskiego, nr 19; Handfesten, nr 11–12; Hansisches Urkundenbuch, Bd. 2, bearb. v. K. Höhlbaum, Halle 1879, nr 570.

113 Handfesten, nr 11–12; Pr. Urk., Bd. 3, nr 319.114 Pr. Urk., Bd. 2, nr 854–855; zob. R. Ruciński, Studia uniwersyteckie mieszczan wielkich miast

pruskich w średniowieczu, Klio. Czasopismo poświęcone dziejom Polski i powszechnym, t. 10: 2008, s. 35.

115 UBC, nr 270 (IX 1341 r.).116 Pr. Urk., Bd. 4, nr 140 (22 II 1347 r.).117 UBC, nr 290 (15 II 1348 r.).

21

R a d o s ł a w K r a j n i a k [384]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

odpust zupełny in articulo mortis118. W tym samym roku podobne odpusty otrzy-mali dwaj inni przedstawiciele rodziny Kemenate (Kaminata): Wessel i Tylo, być może blisko spokrewnieni z omawianym duchownym119. Po raz ostatni Hermann odnotowany został 9 VI 1367 r. w dokumencie stwierdzającym zawarcie ugody między kapitułą chełmżyńską a wsią Kończewice120.

10. Johann („Johannes”)121

Pierwszy raz w składzie kapituły w Chełmży źródła odnotowały go około 1446 r. od razu jako prepozyta122. Na tym samym urzędzie pojawił się ponownie 8 VI 1446 r. w dokumencie kapitulnym123. Był z całą pewnością również prepo-zytem niewymienionym z imienia, którego odnotowuje wzmianka proweniencji papieskiej datowana na dzień 2 III 1448 r.124 Po raz ostatni Johanna spotykamy w 1450 r. Na dzień 25 września tego roku jest datowany list tegoż do wójta w Li-pinkach125.

11. Johann Copetz („Copetz”, „Copetcz”, „Copecz”, „Copatz”, „Copetsch”, „Kop-pecz”)126

Kapitulna kariera Johanna Copetz jest doskonałym przykładem rotacji na urzędach kapitulnych i świetnie pokazuje, że członkowie krzyżackich kolegiów kanonickich mogli przez całą karierę piastować różnorodne funkcje. Wcale nie musieli przy tym piąć się w kapitulnej hierarchii, co z kolei było w zasadzie normą w kapitułach polskich i zachodnich, gdzie osiągnięcie prepozytury czy też dalej biskupstwa było zwieńczeniem kariery duchownego. Tak też było w przypadku Johanna, który najpierw był prepozytem, później kanonikiem, następnie kusto-szem, dziekanem, ponownie prepozytem, znów tylko kanonikiem, by na koniec kariery najpewniej ponownie objąć kustodię. Po raz pierwszy Johann pojawił się w gronie kanoników chełmżyńskich 30 IX 1411 r., od razu na urzędzie prepozy-ta127. W tej roli wystąpił jeszcze w 1413 i 1414 r.128 Okres od 1 XI 1416 r. do połowy grudnia roku następnego to czas, w którym Johann nie pełnił żadnego z urzędów

118 Bull. Pol., t. 2: (1342–1378), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś, Rzym 1985, nr 987 (29 III 1360 r.) oraz Pr. Urk., Bd. 5, hrsg. v. K. Conrad, Marburg 1969–1975, nr 862 (29 III 1360 r.).

119 Bull. Pol., t. 2, nr 976–977.120 Pr. Urk., Bd. 6, hrsg. v. K. Conrad, Marburg 1986–2000, nr 570 (9 VI 1367 r.). Informacje na

temat wsi podaje Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmińskiej, s. 57–58. 121 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 69.122 UBC, nr 581 (około 1446 r.).123 Ibid., nr 584 (8 VI 1446 r.).124 Bull. Pol., t. 6: (1447–1464), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś, Rzym–Lublin 1998, nr 134

(2 III 1448 r. – prepozyt niewymieniony z imienia).125 Liv. Urk., Abt. 1, Bd. 11, hrsg. v. P. Schwartz, Riga–Moskau 1905, nr 59 (25 IX 1450 r.).126 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 92.127 UBC, nr 474 (30 IX 1411 r.).128 Ibid., nr 479 (31 I 1413 r.), nr 482 (26 II 1414 r.).

22

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[385]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

i pozostawał szeregowym członkiem kapituły129. Już jednak po kilku latach, 16 XI 1422 r. w wystawionym w Kurzętniku dokumencie odnotowany został jako kapi-tulny kustosz130. Kolejne trzy dyplomy poświadczające obecność Johanna przy ka-tedrze Św. Trójcy w Chełmży przynoszą nam informacje o jego dziekanii w latach 1426–1428131. Po tym okresie, 2 II 1429 r. ponownie był zwierzchnikiem kapitu-ły132. Następnie przez wiele lat źródła milczą na jego temat (mimo braku na to bez-pośrednich dowodów, najpewniej wciąż pozostawał prepozytem kapitulnym). Nie ma jednak wątpliwości, że występujący w gronie innych kanoników około 1446 r. „bruder Johannes Copetcz” to wciąż ta sama osoba133. Takiej pewności nie mamy już natomiast co do wzmianki z 8 VI 1446 r., w której wymieniony tylko z imienia Johann piastował urząd kustosza134. Jest jednak całkiem prawdopodobne, że był nim nadal Johann Copetz.

12. Johann Herman („Joannes Herman”)135

Nie odnotowuje go żadne ze źródeł proweniencji krzyżackiej. Prepozytem chełmżyńskim nazywa go jedynie nekrolog opactwa cysterskiego w Lubiążu na Ślą-sku. Tam zapisany został pod datą dzienną 19 września136. Waldemar Koenighaus datuje wpis tam się znajdujący na XV w. Trudno niestety pokusić się o bardziej szcze-gółową datację. Być może zasadna byłaby próba identyfi kowania owego duchowne-go z prepozytem Johannem, odnotowanym w źródłach tylko z imienia w okresie od około 1446 do 25 IX 1450 r. (zob. biogram nr 10). Byłaby to jednak próba bardzo ryzykowna. Możliwa jest również sytuacja, że mamy do czynienia z duchownym funkcjonującym w Chełmży już po okresie krzyżackim, a więc po 1466 r.

13. Johann Ritter („Johannes dicto Ruber”, „Johannes militis”, „Johannes Mili-

tis”, „Johann Ritter”, „Hannus Ryytirs”)137

Pochodził z toruńskiej rodziny Ritter (Miles), która w początkach XIV w. wpro-wadziła swoich członków do władz miejskich Starego Miasta Torunia. Być może w Johannesie, ławniku z lat 1307–1308138, bądź Tiedemanie, ławniku z 1307 r., rajcy z lat 1308–1327 oraz burmistrzu Starego Miasta Torunia z 1330 r.139, wypada nam

129 Ibid., nr 498 (1 XI 1416 r.), nr 504 (17 XII 1417 r.).130 Ibid., nr 524 (16 XI 1422 r.).131 Ibid., nr 539 (1426 r.), nr 543 (31 I 1428 r.), nr 545 (1428 r.).132 Ibid., nr 547 (2 II 1429 r.).133 Ibid., nr 581 (około 1446 r.).134 Ibid., nr 584 (8 VI 1446 r.).135 Za wszystkie informacje na temat tego duchownego serdecznie dziękuję dr. Waldemarowi

Koenighausowi.136 Monumenta Lubensia, hrsg. v. W. Wattenbach, Breslau 1861, s. 53 („Item ob. d. Joannes Her-

man praepositus eccl. Culmensis familiaris”).137 Zob. jego biogram: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 350; zob. też: R. Krajniak, „Ritter Johann”,

[in:] TSB, red. K. Mikulski, t. 6 (w druku).138 R. Czaja, Urzędnicy, s. 133.139 Ibid., s. 40–43, 133.

23

R a d o s ł a w K r a j n i a k [386]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

szukać ojca duchownego. Krewnymi jego byli zapewne również Tiedeman Ritter, rajca staromiejski z lat 1340–1346140, oraz Gisler Ritter, rajca z lat 1350–1356141.

Johanna w składzie kolegium chełmżyńskiego spotykamy po raz pierwszy w Toruniu, 31 III 1339 r.142 Gdy we wrześniu około 1341 r.143 ponownie został od-notowany przez źródła, był już ofi cjałem chełmińskim (i nadal kanonikiem) i jako taki zwracał się do rady miasta Chełmna w sprawie wybudowania przez miasto kościoła w Szynychu144. Johann uznał, że mimo obiekcji plebana z Sarnowa wraz z nadejściem zgody biskupa Chełmno uzyska pełne prawo wybudowania nowej świątyni. 20 VII 1343 r. w Toruniu w obecności między innymi zwierzchnika die-cezji chełmińskiej Ottona i opata pelplińskich cystersów Eberharda145 spotyka-my prepozyta chełmżyńskiego Johanna, którym najpewniej był Johann Ritter146. Jednak już w listopadzie tego roku na urzędzie prepozyta w Chełmży spotykamy innego duchownego, Heinricha von Th ymau147. Ciężko w związku z tym stwier-dzić, który z duchownych był zwierzchnikiem kapituły później, np. 24 VI 1345 r., gdy wspomniany został niewymieniony z imienia prepozyt z Chełmży148. Podob-ną sytuację spotykamy również w marcu następnego roku149, chociaż piszący te słowa uważa, że wówczas niewymienionym z imienia prepozytem był już raczej Johann Ritter, na tym urzędzie obecny z całą pewnością już kilka miesięcy później, tj. 11 VI 1346 r.150 W tym samym czerwcowym dokumencie został również wspo-mniany Heinrich von Th ymau, wówczas już dziekan.

140 Ibid., s. 45–47.141 Ibid., s. 49–52.142 Pr. Urk., Bd. 3, nr 233 (31 III 1339 r.).143 Dokument ten opublikowany w UBC, nr 270 został przez jego wydawcę Carla Petera

Woelky’ego datowany na wrzesień, około 1340 r. Ta datacja w dotychczasowych badaniach nie zo-stała poddana krytyce. Zarówno autorzy hasła Szynych w Słowniku historyczno-geografi cznym zie-mi chełmińskiej w średniowieczu, jak i Waldemar Rozynkowski (Powstanie i rozwój sieci parafi alnej w diecezji chełmińskiej w czasach panowania zakonu krzyżackiego, Toruń 2000, s. 171) oraz Tomasz Jasiński (Przedmieścia średniowiecznego Torunia i Chełmna, Poznań 1982, s. 50) w swoich pracach powtórzyli ją za wydawcą źródła. Datację tę w obliczu prowadzonych badań nad karierami kanoni-ków chełmżyńskich można jednak uściślić. Do tego potrzebne jest przyjrzenie się karierom ofi cjałów chełmińskich. W analizowanym dokumencie ofi cjałem zwracającym się do rady miasta Chełmna był Johann Ritter. Nie mógł on jednak piastować funkcji ofi cjała w czasie, w którym datuje dokument C. P. Woelky, Berthold bowiem, jego poprzednik na tym urzędzie, poświadczony był jeszcze 29 IX 1340 r. (Pr. Urk., Bd. 3, nr 324) oraz 21 VI 1341 r. (Pr. Urk., Bd. 3, nr 376). Na urzędzie tym obecny był dodatkowo od roku 1334, co wyklucza możliwość datacji tego dokumentu przed 1340 r. Pierw-szą możliwą i chyba najbardziej prawdopodobną w świetle dotychczasowej wiedzy datą wystawienia tego dokumentu mógł być wrzesień roku 1341.

144 Na temat tej wsi zob. w: Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmińskiej, s. 129.145 Zob. jego biogram w: K. Bruski, Eberhard, [in:] SBPN, t. 1, s. 381–382.146 UBC, nr 276 (20 VII 1343 r.).147 Pr. Urk., Bd. 3, nr 622 (30 XI 1343 r.).148 Ibid., nr 726a (24 VI 1345 r.).149 Bull. Pol., t. 2, nr 231 (18 III 1346 r. – prepozyt niewymieniony z imienia).150 Pr. Urk., Bd. 4, nr 36 (11 VI 1346 r.).

24

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[387]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Johanna Ritter w charakterze prepozyta wymienia jeszcze kilka dokumentów151, w tym ten z 12 IX 1351 r., kiedy to wspomniany został wśród innych osób, które wyprosiły sobie u papieża Klemensa VI odpust zupełny in articulo mortis. Z całą pewnością prepozytem był jeszcze 21 XII 1361 r.152, choć niewykluczone, że najważ-niejszym z prałatów chełmżyńskich był także 16 I 1363 r., kiedy to w dokumencie proweniencji papieskiej spotykamy niewymienionego z imienia prepozyta153.

14. Johann von Neisse („Johannes de Nysa”)154

Pisał się „de Nysa”, co może wskazywać na jego śląskie korzenie. Być może przybył stamtąd sam, choć jest możliwe, że był synem śląskich osadników, którzy przybyli na tereny państwa zakonu krzyżackiego w Prusach.

W składzie kapituły chełmżyńskiej pojawił się dowodnie po raz pierwszy 1 I 1369 r., kiedy to w Wąbrzeźnie był świadkiem dokumentu biskupa chełmińskie-go Wikbolda155. Po kilku latach, 1 XI 1374 r. piastował już urząd prepozyta156. Był też z całą pewnością niewymienionym z imienia prepozytem wspomnianym 10 XI 1374 r., któremu wraz z kantorem i kustoszem chełmżyńskim papież Grzegorz XI wydał polecenie wprowadzenia na parafi ę w Kaszczorku kanonika kruszwickiego, Macieja, syna Macieja z Raciąża157. Czy prepozytem był nadal 5 V 1375 r.158, zde-cydowanie trudniej stwierdzić, gdyż niewymienionym ponownie z imienia pre-pozytem chełmżyńskim mógł już być Johann von Smalenburg, z całą pewnością prepozyt od 2 VII 1376 r.

Dużo przejrzyściej wygląda już dalsza kapitulna kariera Johanna von Neisse. 19 VI 1378 r., gdy w Brzoziu odnotowany został wraz z innymi kanonikami kapi-tuły, która to zawierała ugodę z biskupem płockim Dobiesławem, był już jej ku-stoszem159. Na tej samej prałaturze obecny był również 16 IV 1379 r. przy nadaniu przez kapitułę przywileju dla wsi Klonowo160. W tym samym jeszcze roku został wybrany przez kapitułę dziekanem i z tym tytułem, ostatni zresztą raz, spotyka-

151 Ibid., nr 140 (22 II 1347 r.), nr 242a (21 VIII 1347 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); Bull. Pol., t. 2, nr 347 (8 II 1348 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); Pr. Urk., Bd. 4, nr 294 (15 II 1348 r.); Bull. Pol., t. 2, nr 350 (23 II 1348 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); Pr. Urk., Bd. 4, nr 361 (21 X 1348 r.), nr 459 (10 X 1349 r.), nr 753 (12 IX 1351 r.); UBC, nr 299 (15 VI 1352 r.), nr 302 (19 IX 1359 r.); Nowy kodeks dyplomatyczny Mazowsza, cz. 3: Dokumenty z lat 1356–1381, wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś, Warszawa 2000 (dalej cyt. NKDM, cz. 3), nr 40 (14 VII 1360 r. – pre-pozyt niewymieniony z imienia); UBC, nr 309 (21 XII 1361 r.); Bull. Pol., t. 2, nr 1138 (16 I 1363 r. – prepozyt niewymieniony z imienia).

152 UBC, nr 309 (21 XII 1361 r.).153 Bull. Pol., t. 2, nr 1138 (16 I 1363 r.).154 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 316.155 Pr. Urk., Bd. 6, nr 713 (1 I 1369 r.).156 UBC, nr 336 (1 XI 1374 r.).157 Bull. Pol., t. 2, nr 2153 (10 XI 1374 r. – prepozyt niewymieniony z imienia).158 Ibid., nr 2226 (8 V 1375 r. – prepozyt niewymieniony z imienia)159 NKDM, cz. 3, nr 207 (19 VI 1378 r.).160 UBC, nr 352 (16 IV 1379 r.). Na temat wsi Klonowo zob. w: Słownik historyczno-geografi czny

ziemi chełmińskiej, s. 55–56.

25

R a d o s ł a w K r a j n i a k [388]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

my go 13 listopada, kiedy to był uczestnikiem rozgraniczenia między Mazowszem a dobrami kapituły chełmżyńskiej w ziemi lubawskiej161.

15. Johann von Robec („Johannes de Robec”)162

Z trudną do identyfi kacji, zapewne odmiejscową nazwą „de Robec”, duchowny ów wymieniony został tylko raz, 14 IV 1335 r. w Chełmży jako świadek dokumen-tu biskupa chełmińskiego Ottona163. Pozostałe wzmianki źródłowe wykorzystane w tym biogramie wspominają już kanonika tylko z imienia. W niniejszym opra-cowaniu zostały one uznane za odzwierciedlające karierę jednego duchownego, co niesie jednak ze sobą pewne ryzyko błędu. I tak duchowny ów miał pojawić się po raz pierwszy w gronie duchownych kapituły katedralnej w dwóch dokumen-tach datowanych na 28 II 1330 r.164 Był wówczas scholastykiem kapitulnym. Za tę samą osobę uznany został również prepozyt o tym imieniu z 1333 r. oraz prepo-zyt Johann z 1335 r. dodatkowo nazwany w tym dokumencie „de Robec”165. Takiej próby interpretacji nie podjął się autor poprzedniego biogramu tego duchownego A. Mańkowski, który tylko wzmianki z 1333 i 1335 r., a więc dotyczące piastowania przez duchownego prepozytury, uznał za odnoszące się do Johanna von Robec. Na-tomiast Johanna, który w 1330 r. był scholastykiem, próbował łączyć z penitencja-rzem z 1303 r. i kustoszem z 1310 r., co jednak ze względu na 20-letni okres przerwy między kolejnymi wzmiankami wydaje się hipotezą mało prawdopodobną.

16. Johann von Smalenburg („Johannes de Smalenburg”, „de Smalinburg”, „de Smalburgh”, „de Smalburg”, „von Smalyinburg”, „de Smalborg”)166

Pochodził zapewne z Rzeszy, z miejscowości Smalenborch, położonej w die-cezji kolońskiej, z której to pisał się student uniwersytetu w Heidelbergu Heyne-mannus Fricco167.

Gdy pierwszy raz pojawił się dowodnie w składzie kapituły chełmżyńskiej, 1 I 1369 r., od razu pełnił funkcję prepozyta168. Gdy następny raz został odnoto-wany, 25 XI 1371 r. w Lubawie, był już dziekanem i świadkiem wznowienia przez biskupa chełmińskiego Wikbolda przywileju dla wsi Hartowiec położonej nieda-leko Lubawy169. Był więc również z całą pewnością dziekanem niewymienionym

161 NKDM, cz. 3, nr 227 (13 XI 1379 r.).162 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 350.163 UBC, nr 247 (14 IV 1335 r.).164 Ibid., nr 226 (28 II 1330 r.), nr 227 (28 II 1330 r.).165 Ibid., nr 236 (7 VI 1333 r.), nr 247 (14 IV 1335 r.).166 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 374.167 Die Matrikel der Universität Heidelberg von 1386 bis 1553, Th . 1, hrsg. v. G. Toepke, Heidel-

berg 1884, s. 21.168 Pr. Urk., Bd. 6, nr 713 (1 I 1369 r.).169 UBC, nr 328 (25 XI 1371 r.). Na temat wsi Hartowiec zob. w: Słownik historyczno-geografi czny

ziemi chełmińskiej, s. 45–46.

26

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[389]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

z imienia, wspomnianym 3 XII 1371 r.170, oraz dziekanem odnotowanym w lutym, lipcu i listopadzie 1374 r.171

Dalsza kariera kapitulna tego duchownego związana była z pełnieniem przez niego urzędu prepozyta kapitulnego, przy czym trudną do rozwikłania kwestią jest czas objęcia przez niego najwyższej z prałatur. Johann von Smalenburg z całą pew-nością prepozytem był od 2 VII 1376 r.172, choć możliwe, że był nim już także 8 V 1375 r., kiedy wspomniany został niewymieniony z imienia prepozyt chełmżyń-ski173. Wzmiankę tę można jednak próbować łączyć także z Johannem von Neis-se, który prepozytem był jeszcze w listopadzie 1374 r.174 Poza wspomnianym już dokumentem z 2 VII 1376 r. Johanna na urzędzie prepozyta wspomina jeszcze osiem innych dokumentów175, spośród których nie wszystkie znane były A. Mań-kowskiemu, autorowi poprzedniego biogramu tego kanonika. Wśród godnych od-notowania jest choćby ten z 1 V 1377 r., w którym to niewymieniony z imienia prepozyt chełmżyński (był nim z całą pewnością Johann von Smalenburg) został wraz z biskupami poznańskim i włocławskim mianowany przez papieża Grzego-rza XI konserwatorem praw Dobiesława biskupa płockiego na trzy lata, a także ten z 17 IV 1380 r., kiedy to papież Urban VI polecił prepozytowi w Chełmży (był nim nadal Johann) przywrócić wikariuszom katedry płockiej dobra, których wcześniej pozbyli się, nie mając do tego uprawnień

17. Lorenz Zankenczyn („Laurentius Zankenczyn”, „Lorenz Zeankenczyn”, „Laurentius Czankeneren”)176

Lorenz Zankenczyn pierwszy raz w źródłach odnotowany został w 1433 r., kie-dy to zapisany został w metryce uniwersytetu w Rostocku. Wszechnicę tę ukończył w 1437 r., uzyskując bakalaureat177.

170 Pr. Urk., Bd. 6, nr 996 (3 XII 1371 r.).171 UBC, nr 334 (5 II 1374 r.); CDW, Bd. 2, hrsg. von C. P. Woelky, J. M. Saage, Mainz 1864, nr 494

(poprawna data to 14 VII 1374; w CDW wydawca podał datę 18 VI); UBC, nr 336 (1 XI 1374 r.).172 UBC, nr 344 (2 VII 1376 r.).173 Bull. Pol., t. 2, nr 2226 (8 V 1375 r.).174 Zob. UBC, nr 336 (1 XI 1374 r.); Bull. Pol., t. 2, nr 2153 (10 XI 1374 r. – prepozyt niewymie-

niony z imienia jednak najpewniej tożsamy z Johannem von Neisse).175 Bull. Pol., t. 2, nr 2349 (28 VIII 1376 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); NKDM, cz. 3,

nr 187 (1 V 1377 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); UBC, nr 347 (10 VI 1377 r.); NKDM, cz. 3, nr 207 (19 VI 1378 r.); UBC, nr 352 (16 IV 1379 r.); NKDM, cz. 3, nr 227 (13 XI 1379 r.), nr 289 (17 IV 1380 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); Cod. dipl. Pr., Bd. 5, hrsg. v. J. Voigt, Königsberg 1857, nr 22 (27 XII 1380 r.). Ostatni z wymienionych tu dokumentów datowany jest na rok 1381. Jednakże późniejsze regesty konsekwentnie wymieniają datę 27 XII 1380 r., która jest niewątpliwie poprawna.

176 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 414, a także biogram Wawrzyńca umieszczony w tejże pracy na stronie 396.

177 Prussia scholastica. Die Ost- und Westpreussen auf den mittelalterlichen Universitäten, gesam-melt v. M. Perlbach, Braunsberg 1895, s. 104.

27

R a d o s ł a w K r a j n i a k [390]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Najpewniej pochodził z Gdańska178 i był spokrewniony z immatrykulowa-nym w 1443 r. w Krakowie studentem zapisanym jako „Gedokus Czankenczin de Gdansk”179.

Jego oświetlona źródłowo kariera w kapitule chełmżyńskiej zaczyna się być może już w 1445 r.180 Wówczas to spotykamy ofi cjała chełmińskiego Lorenza, któ-ry przesłał biskupowi Johanowi Marienau spis parafi i, które miały zostać objęte planowanym synodem181. Nie jest on wówczas nazwany kanonikiem, ale bardzo możliwe, że podobnie jak zdecydowana większość ofi cjałów chełmińskich posia-dał także kanonię w Chełmży.

Z całą pewnością Lorenz w gronie kanoników chełmżyńskich pojawił się 18 VI 1450 r., jako wysłannik biskupa pomezańskiego Kaspara Linke do wielkiego mi-strza Ludwiga von Erlichshausen182. A. Mańkowski uważał jednak, że on oraz po-jawiający się od 1457 r. prepozyt Lorenz Zankenczyn to dwie różne osoby. Podej-ście to nie wydaje się jednak słuszne. Na prepozyturze Lorenza z całą pewnością wymieniają dwa dokumenty od 12 IV do 23 IX 1457 r.183 i właśnie 23 IX 1457 r. prokrzyżacka część kapituły chełmżyńskiej przedstawiła wielkiemu mistrzowi pre-pozyta Lorenza Zankenczyn jako kandydata na biskupstwo chełmińskie w związ-ku ze śmiercią Andreasa Sandberga, dotychczasowego kandydata zakonu na to stanowisko. Dalsze koleje związane są ze staraniami kandydata antykrzyżackiego Bartholomäusa Rogsenera i związanego z zakonem Lorenza Zankenczyna o za-twierdzenie na stolcu biskupim184. Ów spór w łonie kapituły częściowo rozwiązała śmierć Lorenza i ugoda między zakonem a Bartholomäusem Rogsenerem oraz za-twierdzenia papieskie. Wobec jednak sprzeciwu strony polskiej również Rogsener nie został ostatecznie biskupem chełmińskim.

18. Nikolaus („Nycolaus”, „Nycholaus”, „Nikolaus”)185

Dwa pierwsze dokumenty odnotowujące obecność Nikolausa w kapitule w Chełmży z okresu od czerwca do września 1275 r. podają, że był wówczas jako

178 Osoby o tym nazwisku zostały odnotowane w księdze przyjęć do prawa miejskiego Młodego Miasta Gdańska. Są to Andrzej Czankencyn i Piotr Czankenczin, zob. Księgi Młodego Miasta Gdań-ska 1400–1455 (1458–1459), wyd. K. Kopiński, P. Oliński, Toruń 2008, s. 71, nr 210; s. 66, nr 29; s. 101, nr 1237; s. 40, nr 214. Około połowy XV w. spotykamy przedstawiciela tej rodziny, Mikołaja Zankenczin, we władzach Starego Miasta Gdańska, zob. J. Zdrenka, Urzędnicy miejscy Gdańska w la-tach 1342–1792 i 1807–1814. Biogramy, Gdańsk 2008, s. 381, nr 1294.

179 Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1400–1508, t. 1: Textus, wyd. A. Gąsiorowski, T. Ju-rek, I. Skierska, przy współpracy R. Grzesika, Kraków 2004, s. 198; Prussia scholastica, s. 47.

180 UBC, nr 578 (10 IX 1445 r.).181 Zob. też: W. Rozynkowski, op.cit., s. 16. 182 UBC, nr 594 (18 VI 1450 r.).183 Ibid., dodatek do nr 625 (18 IV 1457 r.) – dodatek ten datowany jest na dzień 12 kwietnia,

nr 627 (23 IX 1457 r.).184 Bull. Pol., t. 6, nr 1506–1508 (19 III 1460).185 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 305 oraz najnowszy biogram w: M. Dor-

na, op.cit., s. 358, nr 90.

28

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[391]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

kanonik również kapelanem biskupa chełmińskiego Wernera186. Po kilkuletnim okresie milczenia źródeł, które – co warto zauważyć – dotyczyło całego składu ko-legium chełmżyńskiego, Nikolaus pojawił się już jako prepozyt kapitulny. O tym, że mamy w tym przypadku nadal do czynienia z tą samą osobą, przekonuje wzmianka z 19 II 1293 r., w której Nikolaus został nazwany „quondam capellanus episcopi”187. Zarówno A. Mańkowski, jak i M. Dorna uważają, że duchowny ów na pepozyturze obecny był od 1 I 1285 r. do 11 IV 1286 r. Żaden z tych badaczy nie wziął jednak pod uwagę dwóch dokumentów, które mogą, aczkolwiek nie muszą, wydłużyć obecność Nikolausa na urzędzie prepozyta. Zarówno 28 II 1284 r., jak i 31 XII 1286 r. doku-menty wspominają niewymienionego z imienia prepozyta chełmżyńskiego. Bardzo możliwe, że jest nim w obu przypadkach Nikolaus. Tak więc duchowny ten na pre-pozyturze mógł być obecny przynajmniej od 28 II 1284 r. do 31 XII 1286 r.188 Albo więc A. Mańkowski, a szczególnie M. Dorna, który deklaruje w swej bibliografi i znajomość dużo większej liczby źródeł, nie znali tych dokumentów, albo uznali je za mało wartościowe. Sytuacja ta przy założeniu, że dokumenty te jednak były zna-ne autorom poprzednich biogramów tego duchownego, powinna być jednak odpo-wiednio skomentowana i poddana jakiejś krytyce189.

Po okresie piastowania najwyższego z kapitulnych urzędów Nikolaus nie znika ze składu kolegium w Chełmży, będąc jeszcze szeregowym kanonikiem w okresie od 21 IV 1288 r. do 16 V 1303 r.190

19. Nikolaus Goldaw („Nikolaus Goldaw”, „Golder”, „Golderi”)191

Jako kanonika chełmżyńskiego źródła odnotowywały go na przestrzeni czte-rech lat. Pełnił w tym okresie najwyższe kapitulne godności. W latach 1425–1428 poświadczony był na prepozyturze192. Natomiast 2 II 1429 r., jak podaje A. Mań-kowski, już jako dziekan oraz „iudex et conservator” oliwskich cystersów subdele-gował swoje pełnomocnictwo innemu kapłanowi193. Godności sprawowane przez

186 UBC, nr 85 (VI 1275 r.), nr 86 (10 IX 1275 r.).187 Ibid., nr 131 (19 II 1293 r.).188 Pr. Urk., Bd. 1, H. 2, nr 434 (28 II 1284 r. – prepozyt niewymieniony z imienia); UBS, nr 139

(1 I 1285 r.); Pr. Urk., Bd. 1, H. 2, nr 457 (2 III 1285 r.); UBC, nr 106 (5 III 1285 r.); UBPomes, nr 7 (10 IV 1285 r. – taką datę podaje regest zamieszczony w UBC, nr 107; w UBPomes. wydawca podał datę 12 kwietnia); UBC, nr 109 (15 IV 1285 r.); Pr. Urk., Bd. 1, H. 2, nr 473 (27 IX 1285 – znajduje się tam także informacja dotycząca jego pieczęci); UBC, nr 114 (11 IV 1286 r.); Liv. Urk., Abt. 1, Bd. 1, hrsg. v. F. G. von Bunge, Reval 1853, nr 509 (31 XII 1286 r.).

189 R. Biskup, R. Krajniak, op.cit., s. 235.190 UBC, nr 115 (21 IV 1288 r. – tak wygląda poprawna datacja, ustalona przez M. Dornę, op.cit.,

s. 345; w UBC jest 21 IV 1287 r.), nr 120 (26 VII 1289 r.); NKDM, cz. 2, nr 82 (6 XII 1289 r.); UBC, nr 122 (14 XII 1289 r.), nr 126 (1 IX 1291 r.), nr 127 (14 X 1291 r.), nr 131 (19 II 1293 r. – w tej wzmiance określony jako „quondam capellanus episcopi”), nr 156 (16 V 1303 r.).

191 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 47.192 UBC, nr 532 (11 VI 1425 r.), nr 539 (1426 r.); CDW, Bd. 4, hrsg. v. V. Röhrich, F. Liedke,

H. Schmauch, Braunsberg 1935, nr 222 (31 I 1428 r.); UBC, nr 545 (1428 r.).193 UBC, nr 547 (2 II 1429 r.).

29

R a d o s ł a w K r a j n i a k [392]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Nikolausa Goldaw w Chełmży są ostatnimi znanymi w karierze tego duchownego. Nie są natomiast pierwszymi. Wcześniejsza kariera tego duchownego została do-brze rozpoznana dzięki badaniom Teresy Borawskiej194. Nie podała ona co prawda, że w 1389 r. Nikolaus Goldaw został poświadczony na wydziale prawa uniwersytetu praskiego195, jednak kolejne ustalenia badaczki są niewątpliwie cenne. Jak ustaliła autorka, przed wstąpieniem w szeregi kapituły chełmżyńskiej Nikolaus był klery-kiem warmińskim (1389/1390), a od 1399 r. proboszczem w Lichnowach (diecezja pomezańska). W 1403 r. otrzymał prowizję na kanonie warmińską i wrocławską. Na Warmii posiadał także wikarię Bożego Ciała w Jachowie. Jeszcze przed 1415 r. związał się jednak z diecezją chełmińską. Tam otrzymał parafi ę w Rożentalu ale miał z niej zrezygnować przed 26 V 1419 r.196 Wtedy, jak wskazuje T. Borawska, wstąpił do zakonu krzyżackiego i rozpoczął w kapitule chełmżyńskiej karierę koś-cielną, która została opisana wyżej197. Jako że początki jego kariery związane są głównie z diecezją warmińską, być może na Warmii należy doszukiwać się miejsca pochodzenia owego duchownego.

20. Nikolaus Tiergart („Nikolaus Tirgart”)198

Pochodził najpewniej z Gdańska199, tak jak jego krewni, kanonik warmiński Augustyn Tiergart200 oraz jego brat Johann, prokurator krzyżacki w Rzymie i póź-niejszy biskup kurlandzki, zmarły w 1456 r.201 Należy jednak pamiętać, że nazwi-sko to w średniowieczu odnotowywane było dość licznie nie tylko w Gdańsku, ale również w Toruniu202. A. Mańkowski uważał, że Nikolaus został wpisany na studia w Wiedniu w 1403 r. i w Lipsku w 1409 r.203, Joachim Zdrenka natomiast w opubli-kowanych niedawno biogramach urzędników miejskich Gdańska uznał wzmianki mówiące o wykształceniu jako dotyczące Nikolausa Tiergarta, który w Głównym Mieście Gdańsku był ławnikiem w 1415, rajcą w 1418 oraz sędzią w 1427 i 1431 r., nie komentując przy tym, iż wzmianki te mogą dotyczyć również kanonika chełm-żyńskiego204. Rozstrzygnięcie, która z osób nosząca to samo imię i nazwisko była

194 Opracowała ona biogram Mikołaja Goldaw, opublikowany w: Słownik biografi czny kapituły warmińskiej, Olsztyn 1996 (dalej cyt. SBKW), s. 71–72.

195 Prussia scholastica, s. 20.196 A. Radzimiński, Biskupstwa, s. 143.197 Ibid.198 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 389.199 Pięciu przedstawicieli tej rodziny zasiadało we władzach Głównego Miasta Gdańska, zob.

J. Zdrenka, op.cit., s. 347–348, nr 1175–1179. 200 SBKW, s. 254–255.201 Zob. jego biogram opracowany przez Jana-Erika Beuttela, opublikowany w: Die Bischöfe des

Heiligen Römischen Reiches 1198 bis 1448. Ein biographisches Lexikon, hrsg. v. E. Gatz, Berlin 2001, s. 320–321.

202 Zob. Księga szosu, s. 33, 90, 163; Tabliczki woskowe, s. 9.203 A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 389; Prussia scholastica, s. 24, 76.204 J. Zdrenka, op.cit., s. 348, nr 1177.

30

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[393]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

rzeczywiście studentem wszechnicy wiedeńskiej i lipskiej, jest przy obecnym sta-nie badań w zasadzie niemożliwe.

Nikolausa Tiergarta w składzie kapituły katedralnej w Chełmży źródła odno-towały dwukrotnie. Raz w Lubawie 4 VIII 1421 r.205, drugi raz w Kurzętniku 16 XI 1422 r.206 W obu przypadkach Nikolaus był prepozytem.

21. Nikolaus von Frankenstein („Nikolaus de Frankensteyn”, „Frankenstein”, „Vrankensteyn”)207

Duchownego tego należy wywodzić albo bezpośrednio ze Śląska, z Ząbkowic Śląskich (niemieckie Frankenstein), albo z osiadłej w Prusach rodziny posługują-cej się tym nazwiskiem. Dość licznie osoby o tym nazwisku pojawiają się na terenie średniowiecznego Torunia208.

Nikolaus von Frankenstein w gronie kanoników chełmżyńskich pojawia się przez okres 19 lat. Pierwszy raz widzimy go 5 II 1374 r. w Wąbrzeźnie jako pre-pozyta kapitulnego209. Z tą godnością spotykamy go jeszcze w połowie lipca tego samego roku w Pasłęku210. Kolejne trzy dokumenty odnotowują go w latach 1378––1405 już tylko jako zwykłego kanonika211.

22. Nikolaus von Schlochau („Nikolaus von Slochow”, „Slochaw”, „von Schlo-chau”)212

Pochodził z Człuchowa, gdzie albo się urodził, albo piastował jakieś benefi cjum przed wstąpieniem w szeregi kapituły. W jej składzie po raz pierwszy odnotowany został 16 X 1399 r., gdy piastował urząd kustosza213. Kolejne jego zadania wewnątrz korporacji związane były z powierzonym mu urzędem prepozyta. A. Mańkowski widział go na tej godności od 13 XII 1401 r. do 5 I 1408 r.214 Możliwe jednak,

205 UBC, nr 520 (4 VIII 1421 r.).206 Ibid., nr 524 (16 XI 1422 r.). 207 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 40.208 Zob. Księga kamlarii miasta Torunia 1453–1495, wyd. K. Kopiński, K. Mikulski, J. Tandecki,

Toruń 2007 (indeksy); Księga szosu (indeksy); Księga ławnicza Starego Miasta Torunia (1428–1456) (indeksy); Tabliczki woskowe, s. 6; Księga ławnicza Nowego Miasta Torunia (1387–1450), wyd. K. Cie-sielska, Poznań–Warszawa 1973 (indeksy); Liber scabinorum (indeksy).

209 UBC, nr 334 (5 II 1374 r.).210 CDW, Bd. 2, hrsg. v. C. P. Woelky, J. M. Saage, Mainz 1864, nr 494 (dokument tu zamiesz-

czony datowany jest na 18 VI 1374 r., jednak poprawna datacja to 14 VII 1374 r., a więc taka jaką zaproponował wydawca Urkundenbuch des Bisthums Culm w regeście tego dokumentu; zob. UBC, nr 335).

211 NKDM, cz. 3, nr 207 (19 VI 1378 r.); UBC, nr 409 (28 I 1396 r.), nr 451 (15 VI 1405 r.).212 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 27.213 UBC, nr 424 (16 X 1399 r.).214 Z tego okresu pochodzą następujące wzmianki odnotowujące Nikolausa na prepozyturze:

UBC, nr 431 (13 XII 1401 r.), nr 432 (10 I 1402 r.); Bull. Pol., t. 3, nr 812 (4 III 1402 r. – prepozyt nie-wymieniony z imienia); Regesta historico–diplomatica Ordinis S. Mariae Th eutonicorum 1198–1525, Pars I, Vol. 1, bearb. unter Mitwirkung zahlreicher Anderer v. E. Joachim, hrsg. v. W. Hubatsch, Göt-tingen 1948, nr 694 (26 I 1403 r.); UBC, nr 442 (14–20 IV 1403 r.); Bull. Pol., t. 3, nr 904 (29 V 1403 r.

31

R a d o s ł a w K r a j n i a k [394]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

że urząd ten objął prędzej. Z okresu od 27 I 1400 r. do 28 III 1401 r. znamy trzy źródłowe wzmianki wspominające o prepozycie chełmżyńskim niewymienionym z imienia215. Możliwe, że był nim wówczas już Nikolaus, choć owe informacje moż-na próbować łączyć również z Bertholdem (zob. biogram nr 2), który ostatni raz na prepozyturze odnotowany został 16 X 1399 r. Nie wiadomo jednak, kiedy na-stąpiła wymiana na najwyższej z prałatur. Możliwe jest bowiem, że Berthold nadal był prepozytem chociażby w roku 1400. Jednak sytuacji tej nie da się rozwiązać bez rozstrzygającego tę kwestię dokumentu.

Z okresu, w którym nie mamy wątpliwości, że prepozytem był Nikolaus, rów-nież znamy kilka wzmianek źródłowych proweniencji papieskiej wymieniających prepozyta w Chełmży bez podania jego imienia, nieznanych A. Mańkowskiemu. Z nich dowiadujemy się na przykład, że papież Innocenty VII w 1404 r. ustano-wił Nikolausa wraz z biskupem kamienieckim i prepozytem klasztoru w Strzelnie na pięć lat konserwatorem praw prepozyta gnieźnieńskiego Mikołaja Strosberga. Ostatni raz na urzędzie prepozyta wymieniony został 5 I 1408 r. w Chełmży. Nie był to jednak koniec kariery kapitulnej tego duchownego. Jako zwykły kanonik był poświadczony jeszcze na dwóch dokumentach w 1410 r.216

23. Nikolaus von Tuchel („Nicolaus von Tuchol”, „vom Tuchel”, „de Tuchell”, „Tuchol”, „de Tuchola”)217

Pochodził z Tucholi. Pierwszy raz w gronie kanoników chełmżyńskich pojawił się 5 I 1408 r. w Chełmży, gdy jako kustosz był współwystawcą dokumentu kapitul-nego218. Gdy 2 IV 1410 r. kapituła nadawała sołtysowi z Zalesia Peterowi Schwan trzy łany wolne we wsi Leźno Wielkie219 na prawie chełmińskim, był już Nikolaus prepozytem kapitulnym220. Na najwyższej z godności nie zagościł jednak zbyt dłu-go gdyż już od 30 IX 1411 r. ponownie był kustoszem221. Z tą godnością spotykamy go jeszcze pod koniec stycznia 1413222, w 1426223 oraz 2 II 1429 r., kiedy to był świadkiem dokumentu kapitulnego, w którym kolegium kanonickie w Chełmży nadało przywilej wsi Gutowo w ziemi lubawskiej 224.

– prepozyt niewymieniony z imienia), nr 988 (16 XI 1404 r. – prepozyt niewymieniony z imienia), nr 992 (25 XI 1404 r. – prepozyt niewymieniony z imienia), nr 1147 (1 IV 1407 r. – prepozyt niewy-mieniony z imienia); UBC, nr 459 (5 I 1408 r.).

215 Bull. Pol., t. 3, nr 650 (27 I 1400 r.), nr 683 (12 VII 1400 r.), nr 741 (28 III 1401 r.).216 UBC, nr 465 (2 IV 1410 r.), nr 469 (8 VIII 1410 r.).217 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 391–392.218 UBC, nr 459 (5 I 1408 r.).219 Na temat tej wsi zob. w: Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmińskiej, s. 65.220 UBC, nr 465 (2 IV 1410 r.).221 Ibid., nr 474 (30 IX 1411 r.).222 Ibid., nr 479 (31 I 1413 r.).223 Ibid., nr 539 (1426 r.).224 Ibid., nr 547. Na temat wsi Gutowo zob. w: Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmiń-

skiej, s. 45.

32

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[395]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Bardzo możliwe, że Nikolaus do kapituły chełmżyńskiej został przyjęty już jako osoba wykształcona, gdyż najprawdopodobniej Nicolaus de Th uchola, poświad-czony w 1395 r. na wydziale prawa uniwersytetu praskiego jest tożsamy z później-szym kanonikiem z Chełmży225.

24. Peter („Peter”, „Petrus”)226

Kanonik ten znany jest tylko z imienia, co nie pozwala na ustalenie wielu istot-nych informacji, takich jak pochodzenie stanowe, geografi czne czy też wykształ-cenie. Petera wśród członków kapituły chełmżyńskiej widzimy zaledwie na prze-strzeni trzech miesięcy. Trzy będące do dyspozycji dokumenty obrazujące przebieg kariery Petera odnotowują go na prepozyturze w okresie od 9 VI 1367 do 26 VIII 1367 r.227 W tym ostatnim dokumencie Peter był świadkiem potwierdzenia przez biskupa chełmińskiego Wikbolda von Dobilstein przywileju biskupa Ottona dla wsi Łążyn, położonej nieopodal Lubawy228.

25. Richard von Dirschau („Richardus Diessow”, „de Dirsauie”)229

Alfons Mańkowski, autor pierwszego biogramu tego duchownego, znał go tylko z imienia, dysponując jedynie dokumentem biskupa Johanna wystawionym w Lubawie 23 III 1453 r., w którym Richard jako prepozyt wystąpił w roli świad-ka230. Dalsze badania nad karierą tego duchownego pozwoliły ustalić, iż pochodził on zapewne z Tczewa i piastował później urząd kustosza, gdyż we wzmiankach proweniencji papieskiej, najpierw 20 VIII 1457 r., został określony jako „Richardus Diessow presbyter, professus, canonicus et custos”231, a następnie 27 III 1461 r. jako „Richardus de Dirsauie custos eccl. Culmensis”232.

26. Steff an Medardi („Stephan Meydir”, „Steff anus Mederi”, „Meyder”, „Me-dardi”, „Meideri”)233

Kanonik ten w źródłach określany bywał różnorako, jednak dwukrotnie (naj-więcej razy) nazwany został Medardi, co może oznaczać, że był synem niejakiego Medarda. Kariera kapitulna tego duchownego była bardzo zróżnicowana i wiąże się z obejmowaniem przez niego różnych godności. Po raz pierwszy spotykamy go w źródłach 2 IV 1410 r. w Chełmży, gdy jako pleban chełmżyński był gwarantem

225 Prussia scholastica, s. 21. 226 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 326.227 Pr. Urk., Bd. 6, nr 570 (9 VI 1367 r.); A. Mańkowski, Przywilej biskupa chełmińskiego Wikbol-

da z 1367, ZTNT, t. 6: 1923, nr 1, s. 3–5; UBC, nr 320 (26 VIII 1367 r.).228 Na temat tej wsi zob. w: Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmińskiej, s. 74.229 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 357–358.230 UBC, nr 607 (23 III 1453 r.).231 Bull. Pol., t. 6, nr 1166 (20 VIII 1457 r.).232 Ibid., nr 1600 (27 III 1461 r.).233 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 303.

33

R a d o s ł a w K r a j n i a k [396]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

pewnego dokumentu kapitulnego234. W tej samej roli wystąpił jeszcze raz 30 IX 1411 r. również w Chełmży, w dokumencie, w którym biskup chełmiński Arnold Stapel i kapituła zezwolili kanonikowi Johannowi Tannenbergowi na zachowanie funkcji prepozyta benedyktynek toruńskich do końca życia, tym samym zwalnia-jąc go z obowiązku rezydencji235. Kolejny z dokumentów odnotowujący Steff ana, datowany na 31 I 1413 r., wymienił go jako komtura zamkowego236. Z okresu od listopada 1416 r. do około 1419 r. zachowały się cztery dokumenty, na których Steff an tytułowany był już jako prepozyt kapitulny237. Na najwyższej z kapitulnych godności nie skończył jednak on swojej kariery. 4 VIII 1421 r. w dokumencie bi-skupa chełmińskiego Johanna wystawionym w Lubawie został poświadczony jako dziekan238. Na tej samej godności był obecny jeszcze w listopadzie następnego roku239. Być może również w tym momencie jego kariera kapitulna nie została przerwana, a wymieniony tylko z imienia w listopadzie 1428 r. ofi cjał chełmiński Steff an to nadal ten sam duchowny240.

27. Volkmar („Volkmarus”, „Volkmer”)241

Duchowny ten pierwszy raz w gronie kanoników chełmżyńskich odnotowa-ny został 21 VII 1310 r., gdy jako prepozyt nadawał wraz z kapitułą niejakiemu Grzegorzowi 50 łanów we wsi Sugajno242 w ziemi lubawskiej z dziesięcioma latami wolnizny243. W składzie kapituły zauważamy go jeszcze tylko raz, gdy jako zwy-kły kanonik został poświadczony na dokumencie biskupa chełmińskiego Mikołaja w czerwcu 1321 r.244

28. Werner („Wernherus”, „Wernerus”)245

Dwaj poprzedni autorzy biogramów Wernera, A. Mańkowski i M. Dorna, uważali, że kanonik ten w składzie kapituły obecny był od 21 III 1275 r. do 26 III 1297 r. Datę końcową trudno tutaj kwestionować. Pierwszą godnością, z jaką spotykamy Wernera w Chełmży, była prepozytura. Obaj wspomniani wyżej bada-

234 UBC, nr 465 (2 IV 1410 r.).235 Ibid., nr 474 (30 IX 1411 r.).236 Ibid., nr 479 (31 I 1413 r.).237 Ibid., nr 498 (1 XI 1416 r.), nr 504 (17 XII 1417 r.), nr 507 (30 VI 1418 r.), nr 510 (około

1419 r.).238 Ibid., nr 520 (4 VIII 1421 r.).239 Ibid., nr 524 (16 XI 1422 r.).240 Bull. Pol., t. 4: (1417–1431), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś, Rzym–Lublin 1992, nr 2218

(28 XI 1428 r.).241 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 393.242 Na temat tej wsi zob. w: Słownik historyczno-geografi czny ziemi chełmińskiej, s. 123–124. 243 UBC, nr 164 (21 VII 1310 r.).244 Ibid., nr 193 (11 VI 1321 r.).245 Zob. jego biogram w: A. Mańkowski, Prałaci, t. 34, s. 399 oraz najnowszy biogram w: M. Dor-

na, op.cit., s. 365, nr 110.

34

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[397]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

cze widzą owego duchownego na tym urzędzie od 21 III do 10 IX 1275 r.246 Jest jednak bardzo możliwe, że Werner prepozyturę objął już wcześniej, a niewymie-niony z imienia prepozyt chełmżyński, wspomniany 5 XI 1274 r. to właśnie on247. Tak więc w składzie kolegium kanonickiego mógł ów Werner pojawić się prędzej, niż chcieli tego A. Mańkowski i M. Dorna. Równie prawdopodobna jest dłuższa obecność Wernera na najwyższym z kapitulnych urzędów. 6 I 1276 r. odnotowa-ny został ponownie niewymieniony z imienia prepozyt chełmżyński, którym być może nadal był Werner248.

Po kilkuletnim okresie milczenia źródeł, w kwietniu 1285 r. spotykamy go na kolejnej z prałatur, dziekanii249. Od 2 IX 1288 do 1 IX 1291 r. był z kolei tylko zwy-kłym kanonikiem250. Ponownie na dziekanii zauważamy Wernera z całą pewnością 17 IV 1296 r., choć bliskość dat wskazuje, że na tym urzędzie był obecny także 11 kwietnia, mimo że dokument z tego dnia nie odnotowuje go na tej godności251. Na urzędzie tym nie wymieniały go już natomiast dokumenty z września 1296252 i marca 1297 r.253, co wskazuje, że wówczas był już najpewniej zwykłym kanoni-kiem.

246 UBC, nr 84 (21 III 1275 r.), nr 85 (VI 1275 r.), nr 86 (10 IX 1275 r.)247 Ibid., nr 83 (5 XI 1274 r.).248 UBS, nr 98 (6 I 1276 r.); zob. R. Biskup, R. Krajniak, op.cit., s. 235–236. 249 UBC, nr 109 (15 IV 1285 r.).250 Pr. Urk., Bd. 1, H. 2, nr 528 (2 IX 1288 r.); UBC, nr 120 (26 VII 1289 r.), nr 126 (1 IX

1291 r.).251 Cod. dipl. Pr., Bd. 1, nr 162 (11 IV 1296 r.); UBS, nr 178 (17 IV 1296 r.). A. Mańkowski wy-

sunął przypuszczenia, że mogła zaistnieć sytuacja, iż w owym czasie w kapitule chełmżyńskiej było dwóch kanoników o imieniu Werner. Sytuacji tej w żaden sposób nie komentuje M. Dorna. Wyda-je się jednak, że próba łączenia tych dwóch wzmianek z jednym duchownym nie jest pozbawiona sensu. Najpewniej pisarz dokumentu z 11 IV 1296 r. nie zapisał urzędu, który już wówczas Werner zapewne posiadał.

252 UBS, nr 183 (8 IX 1296 r.).253 UBC, nr 147 (26 III 1297 r.).

35

R a d o s ł a w K r a j n i a k [398]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

DIE PRÖPSTE DES DEUTSCHORDENSDOMKAPITELS IN KULMSEE IN DEN JAHREN 12661457

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: Kirchengeschichte, Bistum Kulm, Domkapitel, Deutschordensgeistlichkeit, Deutscher Orden, Prälaten und Kanoniker

Der Artikel stellt die Untersuchungsergebnisse zu den Karrieren der Pröpste des Domkapitels in Kulmsee zur Ordenszeit dar. Für den Zeitraum zwischen 1266 und 1457 ließen sich 28 Pröpste ermitteln; für diese wurden Biogramme erstellt und anschließend ihre Karrieren einer prosopographischen Analyse unterzogen.

Die Pröpste waren die Vorsteher des Kapitels, sie verwalteten in dieser Funktion das Vermögen der Korporation und vertraten sie nach außen. Sie waren die höchstrangigen Prälaten im Kulmseer Kapitel. Die Analyse ihrer Karrieren ermöglicht es, einige Schluss-folgerungen anzustellen.

Für 16 Geistliche, und somit für mehr als die Hälft e, ließ sich die regionale Herkunft bestimmen. Vier von ihnen stammten aus der Diözese Kulm, genauer aus Th orn, fünf aus Pommerellen, drei aus Schlesien, zwei aus dem Heiligen Römischen Reich und jeweils einer aus dem Diözesen Pomesanien und Ermland. Somit zeichnet sich eine Dominanz regionaler Rekrutierung aus dem Herrschaft sbereich des Deutschen Ordens ab.

Die soziale Herkunft ließ sich für 12 Pröpste feststellen. Einer entstammte der Reichs-ministerialität, die übrigen dem Bürgertum (fünf von ihnen kamen aus Th orner bzw. Dan-ziger Patrizierfamilien).

Eine Universitätsausbildung konnten fünf Geistliche vorweisen. Bei einem ließ sich der Studienort nicht ermitteln. Von den übrigen hatten zwei in Prag studiert sowie jeweils einer in Rostock, Leipzig und Wien.

Als Geistliche von hoher Autorität in der Diözese wurden die Kulmseer Pröpste in Er-wägung gezogen, als man versuchte, im Ordensstaat eine Hochschule zu gründen. Sie soll-ten das Recht zur Verleihung akademischer Grade erhalten. Von diesem Recht machten sie niemals Gebrauch, denn letztlich kam es nicht zur Universitätsgründung in Preußen.

Interessant sind zudem die Kontakte der Pröpste zum Apostolischen Stuhl. Die Geist-lichen wurden von den Päpsten zu Bewahrern der Rechte von Bischöfen, Kapiteln und Kapitelpröpsten eingesetzt. Sie richteten auch über Beschwerden, zogen überfällige Zehnt-zahlungen ein und setzten Geistliche in Benefi zien ein. Auch selbst wandten sie sich an den Papst, wovon die Bitten um Gewährung eines vollständigen Ablasses in articulo mortis zeugen.

36

Prepozyci krzyżackiej kapituły katedralnej w Chełmży w latach 1266–1457[399]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

PROVOSTS OF THE TEUTONIC CATHEDRAL CHAPTER IN CHEŁMŻA IN THE YEARS 12661457

Summary

Key words: Th e history of the Church, the Culm diocese, the cathedral chapter, Teutonic cler-gy, the Teutonic Order, prelates and canons.

Th e article shows the results of the research on the careers of provosts of the cathedral chapter in Chełmża in the Teutonic period. For the period 1266–1457 we managed to iden-tify 28 provosts, for whom biographical entries were made. Next, their careers underwent the prosopographic analysis.

Provosts were heads of the chapter, which entitled them to manage the wealth of the corporation, which they represented outside. Th ey were prelates of the highest rank in the Chełmża chapter. Th e analysis of their career let us draw a few conclusions.

Th e territorial origin was defi ned for 16 clergymen, which means more than a half of them. Four of them came from the Culm diocese, more precisely from Toruń, 5 from Pomerelia, 3 from Silesia, 2 from the Reich, and 1 from the Pomesanian diocese and 1 from the Ermland (Warmia) diocese. As can be seen, the local recruitment prevails, being lim-ited to the authority of the Teutonic Order.

Th e social background was defi ned for 12 provosts. One came from ministeriales of the Reich, others were representatives of the bourgeoisie (5 of them came from patrician families of Toruń and Gdańsk).

Five of them had university education. Th e place of university studies was not defi ned for one of them. Among the rest, two studied in Prague, one in Rostock, and one in Leipzig and Vienna.

Th e Chełmża provosts, as clergymen having great authority in the diocese, were taken into account during the attempts to establish a higher education institution in the Teutonic State in Prussia. Th ey were to get the right to give academic titles. Th ey did not use those rights, as a university in Prussia was never established.

Another interesting aspect are contacts of provosts with the Holy See. Th e clergymen were appointed by the popes to become conservators of the rights of bishops, chapters, chapter provosts. Th ey also investigated complaints, collected back tithes, introduced the clergy to benefi ces. Th ey also turned to the Pope, the evidence of which are requests for plenary indulgence in articulo mortis.

37

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

MAGDA GAWINECKA-WOŹNIAK (Toruń)

POLSKODUŃSKIE STOSUNKI GOSPODARCZE W LATACH 19451946

Słowa kluczowe: Polska, Dania, stosunki gospodarcze, węgiel, umowy handlowe

Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie kontaktów ekonomicznych między Polską a Danią w latach 1945–1946. W okresie tym doszło do uznania no-wego rządu polskiego przez rząd duński oraz podpisania pierwszych polsko-duń-skich umów handlowych, które wyznaczyły kierunek dalszej współpracy. Podstawę źródłową artykułu stanowią dokumenty zgromadzone w Archiwum Akt Nowych i Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie oraz w Rigsarkivet w Kopenhadze.

W porównaniu z innymi państwami europejskimi Dania została w niewielkim stopniu zniszczona podczas drugiej wojny światowej. Jednak w chwili zakończenia okupacji niemieckiej również i ona stanęła przed dużymi trudnościami ekono-micznymi. Wszystkie magazyny były puste, budynki wiejskie i miejskie wymaga-ły odnowienia, hodowla trzody chlewnej i drobiu została znacznie zredukowana, a transport drogowy i kolejowy był utrudniony. W tej sytuacji najbardziej pilnym zadaniem stało się szybkie odbudowanie aparatu produkcyjnego, a nieuniknio-nym warunkiem tego był import ważnych surowców. Jednak i to nastręczało dużo trudności, ponieważ wiele państw w takim samym stopniu lub w jeszcze więk-szym potrzebowało artykułów spożywczych i przemysłowych. Czasu wymagało też przestawienie fabryk na produkcję pokojową. Ceny za towary sprowadzane były bardzo wysokie, podobnie wyglądała sytuacja z transportem morskim, a duń-ska fl ota handlowa została poważnie zredukowana z powodu strat wojennych. Trudną sytuację Danii potęgował jeszcze brak obcej waluty, którą mogła zapłacić za import, otrzymanie kredytu zagranicznego również nie było łatwe. Powojenna ekonomiczna sytuacja Danii rysowała się w dość ciemnych barwach również dla-tego, że jej dwaj główni partnerzy handlowi, to jest Wielka Brytania i Niemcy, zo-stali poważnie dotknięci przez wojnę. Angielski węgiel, który przed wojną w 80% pokrywał duńskie zapotrzebowanie, po wojnie nie był już dostarczany w takich ilościach. Ten kluczowy dla funkcjonowania przemysłu towar musiano sprowa-

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [402]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

dzać ze Stanów Zjednoczonych i opłacać w dolarach, których w Duńskim Banku Narodowym brakowało1.

W tej sytuacji uwaga polityków duńskich skupiła się na Polsce. Nie był to ry-nek zupełnie nieznany Danii, gdyż już przed wojną importowała z Polski węgiel, koks i brykiety. Polski węgiel zdołał opanować rynek duński w latach 1926–1932, po strajku górników brytyjskich. W latach trzydziestych nastąpił spadek importu węgla z Polski, co spowodowane było zawarciem przez Danię umowy z Wielką Brytanią, która gwarantowała pokrycie 80% duńskiego zapotrzebowania na wę-giel i koks. Import z Wysp ustał z chwilą zajęcia Danii przez Niemcy 9 IV 1940 r., eksport z Polski zaś zakończył się już w 1939 r. Przez lata okupacji Dania została zmuszona do zaopatrywania się w węgiel w Niemczech2. Po drugiej wojnie świato-wej miejsce Wielkiej Brytanii i Niemiec – głównych eksporterów węgla w okresie międzywojennym – zajęły Stany Zjednoczone i Polska. Dzięki odzyskaniu całego Śląska Polska miała znaczne nadwyżki węgla kamiennego, które można było prze-znaczyć na eksport. Na korzyść surowca polskiego przemawiała jego niska cena, znacznie niższa od węgla amerykańskiego3. Z uwagi na duże obniżenie wydobycia węgla w Anglii Dania szukała nowego dostawcy tego surowca i znalazła go w Pol-sce. Polska stała się więc najbliższym źródłem węgla dla duńskiego przemysłu. Jednocześnie władze duńskie dostrzegały rosnący popyt na polski surowiec, który miał docierać do ZSRR, Austrii i wschodnich Niemiec. Jednak zanim pierwszy transport polskiego węgla mógł trafi ć do Danii, oba państwa musiały nawiązać kontakty dyplomatyczne.

NAWIĄZANIE STOSUNKÓW DYPLOMATYCZNYCH

Inicjatorem nawiązania polsko-duńskich stosunków był Jerzy Pański, działa-jący w Szwecji założyciel komunistycznego Związku Patriotów Polskich (1943 r.), a od jesieni 1944 r. przedstawiciel agencji informacyjnej „Polpress” z ramienia PKWN. Kilka dni po zakończeniu wojny J. Pański został zaproszony przez posła duńskiego w Sztokholmie, szambelana Johana Kruse do Kopenhagi, aby omówić sytuację w Polsce. Duńczycy z wielką uwagą obserwowali toczącą się kampanię prasową, dotyczącą nawiązania polsko-szwedzkich stosunków dyplomatycznych. Jak zauważył J. Pański, Duńczycy znajdowali się w podobnej sytuacji do Szwedów, im również zależało na szybkim rozpoczęciu wymiany handlowej z Polską4.

Dnia 7 czerwca 1945 r. J. Pański spotkał się z duńskim ministrem opieki spo-łecznej Hansem Hedtoft em, który oświadczył, iż Dania byłaby bardzo zaintere-

1 Danmarks Historie, Bd. 14: Besættelse og atomtid 1939–1965, red. F. Wendt, København 1966, s. 354–355.

2 Archiwum Akt Nowych (dalej cyt. AAN), Ministerstwo Żeglugi i Handlu Zagranicznego (da-lej cyt. MŻiHZ), sygn. 99, k. 7, Sprawozdanie o imporcie węgla i koksu do Danii, 13 I 1946 r.

3 J. Skodlarski, Międzynarodowe stosunki ekonomiczne Polski w latach 1945–1955, Łódź 1990, s. 99–101.

4 J. Pański, Wachta lewej burty, Gdynia 1965, s. 170.

40

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[403]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

sowana nawiązaniem stosunków z Polską, szczególnie ekonomicznych. Dania chciała importować polski węgiel, stal i żelazo, mogła zaś zaoferować Polsce ma-szyny i produkty spożywcze. Rząd duński gotów był nawet ograniczyć krajowe racje żywnościowe, aby w ten sposób uzyskać produkty na eksport. Producenci artykułów spożywczych nie byli bowiem zainteresowani ich eksportem do Polski, gdyż znaczne ilości żywności Dania musiała przesłać do Anglii. Podczas swojego pobytu w Danii J. Pański przeprowadził szereg rozmów z przemysłowcami duń-skimi, którzy chcieli wiedzieć, jakie są możliwości polskiej wymiany handlowej. Jak napisał później, Polska zaczęła być potrzebna światu5. Wkrótce zgłosili się do niego przedstawiciele duńskiego przemysłu, zainteresowani współpracą z Polską, m.in. importerzy węgla, pracownicy koncernu budowy maszyn cementowych F. L. Smith, który przed wojną wyposażył wszystkie fabryki cementu w Polsce, a te-raz oferował ich inspekcję i dostarczenie części wymiennych, producenci sprzętu dla przemysłu spożywczego Atlas, chcący dostarczać Polsce urządzenia do rzeź-ni i wyrobu margaryny, oraz importerzy żelaza A. P. Botveld. Wśród kolejnych fi rm duńskich, pragnących nawiązać kontakty z Polską, należy wymienić: Nor-disk Triad og Kabelfabrik oferującą kable, fi rmę Norden – izolatory wysokiego napięcia, Burmeister & Wain – okręty, maszyny parowe, a przede wszystkim silniki Diesla, różne towarzystwa budowlane, jak Kampman, Saxild & Kierulf, zaintereso-wane odbudową polskich portów, mostów, kolei i dróg, oraz fi rmę Store Nordiske Telegrafselskab.

Dnia 15 czerwca J. Pański odbył kolejne spotkanie z politykami duńskimi, między innymi z premierem Vilhelmem Buhlem. Premier, podkreślając poufny charakter rozmowy, poinformował, iż rząd duński zamierza wysłać do Warsza-wy delegację składającą się z dyplomaty i kilku ekspertów gospodarczych celem przeprowadzenia rokowań związanych z nawiązaniem politycznych i ekonomicz-nych stosunków z władzami polskimi. J. Pański został poproszony o zawiadomie-nie o tym rządu polskiego. Rząd duński oczekiwał zaproszenia lub oświadczenia o wyrażeniu zgody na swój przyjazd i zainteresowaniu nawiązaniem stosunków z Danią. Podczas rozmowy premier duński miał wyrazić swoją sympatię dla no-wego rządu polskiego i przekonanie, że Wielka Brytania nie będzie przeszkadzać w jego uznaniu. Nie ulega wątpliwości, że niektórzy członkowie rządu duńskiego liczyli się z opinią Brytyjczyków i uwzględniali ich stanowisko. Zdaniem J. Pań-skiego szczególnie duński minister spraw zagranicznych Christmas Møller był pod wpływem Anglików6. Już 3 VII 1945 r. „Polpress” donosił, iż duńska opinia publiczna okazuje duże zainteresowanie Polską, choć znajomość spraw polskich nie jest jeszcze duża. Wielkie dzienniki duńskie, jak liberalny „Politiken” i kon-serwatywny „Berlingske Tidende”, interesowały się ekonomiczną sytuacją Polski

5 Ibid., s. 171.6 Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie (dalej cyt. AMSZ), zespół (dalej

cyt. z.) 27, wiązka (dalej cyt. w.) 6, teczka (dalej cyt. t.) 73, k. 7–8, Sprawozdanie Jerzego Pańskiego dla Zygmunta Modzelewskiego, 18 VI 1945 r.

41

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [404]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

i jej możliwościami jako przyszłego partnera handlowego Danii. W wypowiedzi dla „Polpressu” duński minister do spraw specjalnych Mogens Fog stwierdził, iż charakter duńskiej gospodarki i polskich portów stwarza dogodne warunki dla polsko-duńskiej współpracy handlowej, na której szybkie nawiązanie liczył duński polityk. Podkreślił też, iż Polska będzie potrzebowała duńskich produktów spo-żywczych. O chęci nawiązania współpracy z Polską wypowiedziało się kilka pism duńskich. Szczególnie dużym zainteresowaniem duńskiej prasy cieszyło się exposé premiera Edwarda Osóbki-Morawskiego, wygłoszone z okazji otwarcia Krajowej Rady Narodowej, w którym premier powiedział, iż Polska może eksportować wę-giel i artykuły włókiennicze, potrzebuje zaś mięsa, tłuszczy i maszyn. Nic dziwne-go, że słowa polskiego premiera wzbudziły zainteresowanie Duńczyków, artykuły, których brakowało w Polsce, stanowiły podstawę eksportu Danii7. By polsko-duń-ska współpraca handlowa mogła zostać nawiązana, Dania musiała najpierw uznać nowy rząd polski. Rząd Danii uznał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej 7 VII 1945 r., a o fakcie tym poinformował listownie Wincentego Rzymowskiego duński minister spraw zagranicznych Christmas Møller. Minister Møller zapowiedział też szybkie wysłanie przedstawiciela dyplomatycznego do Warszawy8.

PIERWSZA POLSKODUŃSKA UMOWA HANDLOWA

Pierwsza wymiana not dotycząca nawiązania kontaktów dyplomatycznych od-bywała się pomiędzy duńską i polską placówką dyplomatyczną w Moskwie. 18 VII 1945 r. duńskie poselstwo w Moskwie oświadczyło, iż rząd duński zgodził się wy-słać do Polski delegację celem przedyskutowania polsko-duńskich kontaktów han-dlowych, a w dalszej kolejności grupę składającą się z kupców węglowych, aby omówić możliwość importu węgla z Polski9. Pięć dni później Duńczycy przedsta-wili skład swojej delegacji. Znaleźli się w niej Johan Oluf – duński chargé d’aff aires ad interim, dyrektorzy Johan Nørgaard i Rudolph Als, reprezentujący importerów węgla, oraz dyrektor Alexander Fløtkjær – przedstawiciel Robotniczego Stowarzy-szenia Węglowego, a zarazem przewodniczący Rady Miejskiej Kopenhagi z ramie-nia partii socjaldemokratycznej.

Delegacja duńska przybyła do Warszawy samolotem ze Sztokholmu 25 VII 1945 r. Jej przyjazd – według J. Pańskiego – był hamowany przez duńskie MSZ. Dopiero pod naciskiem większości rządu, prasy duńskiej i opinii publicznej resort spraw zagranicznych zmienił zdanie. Na lotnisku gości witali Krzysztof Radziwiłł z protokołu dyplomatycznego MSZ, J. Pański, dyrektor Zygmunt Jan Wyrozemb-ski i Andrzej Ciechanowiecki z Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagranicznego10.

7 Żywność z Danii będziemy mogli sprowadzać za polski węgiel, Głos Ludu, nr 170 (3 VII 1945 r.), s. 2.8 Rigsarkivet w Kopenhadze (dalej cyt. RA), Udenrigsministeriets Arkiv (dalej cyt. UD), 149.

D.11: Danmark anerkender Polens Regering, Morgenbladet z 8 VII 1945 r.9 AMSZ, z. 27, w. 6, t. 73, k. 13, Do ambasady RP w Moskwie, 18 VII 1945 r.

10 Delegacja duńska przybyła do Warszawy, Głos Ludu, nr 193 (27 VII 1945 r.), s. 2. Arnold Kłon-czyński jako datę przybycia delegacji duńskiej do Polski podaje 21 VII 1945 r., zob. idem, Nawiązanie

42

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[405]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

W składzie pierwszej delegacji duńskiej przybyłej do Polski znalazły się, poza jed-nym dyplomatą, osoby reprezentujące wyłącznie interesy węglowe. Fakt ten nie powinien nikogo dziwić, jeśli uświadomimy sobie, że najważniejszym towarem, którego potrzebowali Duńczycy, był węgiel. 31 VII 1945 r. wyjechała do Polski nowa delegacja, składająca się wyłącznie z urzędników. Byli to: Johan Oluf, szef biura MSZ Hugo Hergel, szef biura w Ministerstwie Handlu Erling Sveinbjörns-son, pełnomocnik z Wydziału Towarowego Joergen Gregersen i Erik Helmuth Mortensen pełnomocnik z Ministerstwa Gospodarstwa Krajowego11. Podczas po-bytu w Polsce delegacja duńska wraz z przedstawicielami polskiego Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagranicznego oraz Ministerstwa Aprowizacji udała się na Wy-brzeże celem zbadania na miejscu możliwości importu polskiego węgla poprzez polskie porty. Duńczycy spotkali się tam również z Eugeniuszem Kwiatkowskim12. Według J. Pańskiego skład tej delegacji nie był zadowalający, byli to bowiem „urzędnicy starej szkoły”, którzy nie reprezentowali interesów narodu duńskiego i nadawali się tylko do rozmów wstępnych. Jego zdaniem, aby przyspieszyć prowa-dzone pertraktacje, należało uzupełnić skład delegacji o przedstawicieli duńskiego przemysłu i dyplomatę w randze posła pełnomocnego, a nie chargé d’aff aires13. Trzeba wspomnieć, iż głosy, podnoszące sprawę niedostatecznego składu duńskiej delegacji, pojawiały się również wśród samych Duńczyków. Postulat rozszerzenia jej składu o ludzi związanych z handlem był odrzucany przez duński resort spraw zagranicznych, który uważał, iż w pierwszej fazie rozmów delegacja złożona tylko z urzędników była całkowicie wystarczająca14.

Jerzy Pański, będąc w swoim mniemaniu osobą, która zainicjowała nawiąza-nie polsko-duńskich kontaktów, dał też pewne wskazówki rządowi polskiemu co do dalszego postępowania wobec Danii. Według niego Polska powinna uczynić wszystko, aby sprostać oczekiwaniom Duńczyków i nie zawieść ich nadziei na otrzymanie polskiego węgla, koksu, stali, blachy i surowego żelaza, skoro byli tak bardzo zainteresowani tymi artykułami. Spełnienie tych oczekiwań miało wywrzeć ogromne wrażenie na całym narodzie duńskim i zapoczątkować dwustronne sto-sunki handlowe. W interesie Polski należało więc rozwiązać wszelkie trudności transportowe i pójść w tej kwestii Duńczykom na rękę15.

Podczas pobytu delegacji w Polsce duńskie MSZ organizowało regularne spot-kania poświęcone kwestii podpisania polsko-duńskiej umowy handlowej. Dys-kusje były prowadzone w szerokim gronie, oprócz przedstawicieli resortu spraw

stosunków polsko-duńskich w 1945 r. w świetle polskich dokumentów, [in:] Polska–Dania w ciągu wie-ków, red. J. Szymański, Gdańsk 2004, s. 265.

11 A. Kłonczyński, op.cit., s. 263.12 Prezydent Kopenhagi na wybrzeżu polskim, Głos Ludu, nr 204 (7 VIII 1945 r.), s. 2.13 AMSZ, z. 27, w. 6, t. 73, k. 7, Raport dostarczony Poselstwu Polskiemu w Sztokholmie przez

adwokata ministra Mogens Fogga.14 RA, UD, 73.D.30.a/1. Bilag, k. nlb., Mødereferat, 25 VII 1945 r. 15 AMSZ, z. 27, w. 6, t. 73, k. 4–5, Raport dostarczony Poselstwu Polskiemu w Sztokholmie przez

adwokata ministra Mogens Fogga.

43

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [406]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

zagranicznych uczestniczyli w nich bowiem między innymi delegaci Minister-stwa Handlu, Duńskiego Banku Narodowego, Departamentu ds. Rybołówstwa, Związku Towarzystw Żeglugowych i Rady Rolnictwa. Duńskie MSZ wielokrot-nie podkreślało, iż dostawy węgla były bardzo Danii potrzebne, a polski surowiec stanowiłby dużą pomoc i poważne wsparcie dla gospodarki duńskiej. Jeśli Dania zdecydowałaby się importować węgiel z Polski, to nie powinna marnować cza-su, o ten surowiec zabiegało bowiem wiele innych państw. Duńczycy wiedzieli, że Warszawa pertraktowała wówczas warunki umów handlowych z kilkoma rządami, a szwedzki minister handlu oczekiwał już w Polsce na podpisanie nowej umowy. Jednocześnie nie kryli swoich obaw związanych z importem surowca energetycz-nego z Polski. Poważnego rozważenia wymagało kilka kwestii. Otóż Dania, będąc członkiem European Coal Organization (dalej cyt. ECO)16, zastanawiała się, w ja-kim stopniu węgiel z Polski mogła traktować jako dodatek do dostaw ze strony zachodnich aliantów. Politycy duńscy obawiali się, że kiedy Dania otrzyma węgiel z Polski, ECO ograniczy dostawy tego surowca z Zachodu. Poza tym Polacy pod-kreślali konieczność udzielenia im kredytu i niemożność dostarczenia swoich pro-duktów bez pomocy strony kupującej. Duńczycy omawiali też kwestię cen węgla i sposobu jego transportu z Polski. Liczyli na to, że będą płacili za polski surowiec tyle samo co Szwedzi, chociaż w porównaniu do cen z roku 1938 był to wzrost o 100%. 610 tys. ton węgla, które planowano zakontraktować w roku 1945, miało kosztować 25 mln koron duńskich, a 2,4 mln ton w roku 1946 około 100 mln ko-ron. W sumie za dostawy węgla w latach 1945–1946 Duńczycy powinni zapłacić 125 mln koron, a kwota ta miała zostać zrekompensowana towarami duńskimi.

Dużo uwagi poświęcono też sposobom przewozu węgla do Danii. Z prze-prowadzonych rozmów wynikało, iż na początku Polacy chcieli, aby Dania sama zadbała o jego odbiór, potem jednak obiecali rozdzielić transport tego surowca między obie strony. Rozważano dwie drogi eksportu, mianowicie: wagonami duń-skimi ze Śląska, przez radziecką strefę okupacyjną Niemiec do Warnemünde oraz mieszany polsko-duński transport z kopalni śląskich do portów Gdańsk i Gdynia. Szczególnie ta ostatnia opcja była brana pod uwagę. Obie strony zdawały sobie sprawę z tego, że w roku 1945 nie uda się przetransportować zakontraktowanej ilo-ści węgla, dlatego dopuszczono możliwość dostarczenia reszty w następnym roku. Duńczycy podnieśli też kwestię przyznania im przywileju pierwszeństwa w porcie gdyńskim. Uzasadniać miał to fakt, iż fi rma Højgaard & Schultz w lipcu 1945 r. została poproszona przez rząd polski o odbudowanie tego portu. Zdaniem inży-niera Knuda Nielsena Højgaarda z końcem listopada przepustowość portu w Gdy-

16 Europejska Organizacja Węglowa miała za zadanie określić zapotrzebowanie na węgiel po-szczególnych państw europejskich, a potem rozdzielić dostępne zasoby tego surowca między pań-stwa członkowskie. Pierwsze spotkanie organizacyjne ECO odbyło się w maju 1945 r. ECO mogła racjonować węgiel, którym dysponowała, w zależności od tego, jaką ilość węgla sprowadziło dane państwo członkowskie na podstawie umów bilateralnych. Więcej zob. w: AMSZ, z. 15, w. 20, t. 189, k. 15–23, European Coal Organization.

44

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[407]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ni miała wzrosnąć do 2000 ton miesięcznie i powinno to zostać wykorzystane na rzecz transportu do Danii.

Oczywiście, sprawą która wymagała pilnego rozwiązania było ustalenie listy towarów eksportowanych do Polski. Dania, w zamian za dostawy węgla, musiała zaoferować Polsce takie artykuły, których ona w tym momencie najbardziej po-trzebowała. Polska chciała przede wszystkim płatności w żywności, choć możliwe były również maszyny. Pierwsza lista eksportowa przedstawiona przez Duńczyków nie zyskała jednak aprobaty Polaków. Oferowane przez Danię nasiona i ryby nie wzbudziły dużego zainteresowania Polski choćby dlatego, że nasion duńskich ocze-kiwała Polska z UNRRA, a z ryb chciała wyłącznie tańszych gatunków. W tamtej chwili Polska nie była w stanie zakontraktować również dostaw statków. Duńczycy musieli więc dokonać poważnych zmian, zarówno w liście proponowanych arty-kułów eksportowych, jak i ich ilościach. Duńska oferta sprzedaży nasion opiewała pierwotnie na 3 mln koron, a ostatecznie została zredukowana na życzenie Polski do 0,5 mln, oferta na ryby z 4 mln koron spadła do 2 mln. Ostatecznie w umowie handlowej znalazły się jeszcze dostawy masła za 10 mln koron oraz koni za 5 mln koron17.

Jednak uwaga polityków duńskich skupiła się przede wszystkim na najważniej-szej dla nich sprawie, a więc zakontraktowaniu węgla. W połowie sierpnia 1945 r. Duńczycy opracowali memorandum dotyczące importu tego surowca z Polski. Omówiono w nim m.in. kwestię jego transportu do Danii. Ostatecznie odrzuco-no rozważaną wcześniej trasę ze Śląska do Warnemünde i zdecydowano się na przewóz węgla ze Śląska do Gdańska i Gdyni. Duńskie koleje mogły udostępnić na ten cel 500 wagonów dwudziestotonowych, jednak z powodu trudnej sytua-cji komunikacyjnej w Danii nie były w stanie przekazać żadnej lokomotywy. Na tej podstawie przeprowadzono pewne wyliczenia dotyczące rzeczywistych moż-liwości eksportu polskiego węgla. Gdyby Polska obiecała, że udostępni tyle samo wagonów co strona duńska, to zdolność transportowa wyniosłaby maksymalnie 50 000 ton miesięcznie. Duńczycy podkreślili w memorandum, że chociaż za pod-pisaniem umowy ze Wschodem kryły się pewne względy polityczne, to decydu-jąca była możliwość rozwoju stosunków handlowych w przyszłości. Brak podjęcia nawet ograniczonego handlu z Polską mógł mieć niepomyślne konsekwencje dla Danii. Za nawiązaniem kontaktów z Polską opowiadali się również przedstawiciele duńskiego rybołówstwa i rolnictwa, którzy widzieli w Polsce chłonny rynek zbytu dla swoich produktów18.

Polsko-duński układ handlowy wraz z układem płatniczym został podpisany w Warszawie 29 VIII 1945 r. w sali Prezydium Rady Ministrów. W tym samym dniu podpisano również polsko-norweski układ handlowy. W imieniu rządu pol-skiego układ podpisał minister Żeglugi i Handlu Zagranicznego Stefan Jędrychow-

17 RA, UD, 73.D.30.a/1. Bilag, k. nlb., Mødereferat, 10 VIII 1945 r.18 Ibid., k. nlb., Memorandum angaaende spørgsmaalet om en aft ale med Polen om import af

kul.

45

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [408]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ski, ze strony Danii dyrektor Departamentu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Hugo Hergel. Przy podpisaniu umowy obecni również byli duński chargé d’aff aires w Polsce Johan Oluf i Erling Sveinbjörnsson z Ministerstwa Handlu, ze strony pol-skiej K. Radziwiłł dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ, naczelny dyrektor Z. Wyrozembski oraz szereg osób z Ministerstwa Handlu Zagranicznego, Aprowi-zacji i Przemysłu. Po podpisaniu układu w hotelu „Polonia” odbyło się uroczyste śniadanie wydane przez stronę polską dla delegacji norweskiej i duńskiej19.

Umowa handlowa zawierała listy kontyngentowe na okres od 1 IX 1945 r. do 1 V 1946 r. Przedstawiały się ona następująco: strona duńska eksportowała do Polski masło, mięso wieprzowe, konie, bydło, nasiona, ryby, maszyny, oferowała również prace budowlane. Całość towarów duńskich opiewała na 27 mln koron duńskich. Strona polska eksportowała do Danii węgiel do ogrzewania (400 000 ton), węgiel gazowy (100 000 ton), koks kopalniany (100 000 ton), koks hutniczy (10 000 ton) oraz inne towary, w tym obręcze do beczek. Wartość towarów pol-skich wwożonych do Danii wynosiła również 27 mln koron20. Zgodnie z umową Polska miała dostarczyć Danii połowę z 410 000 ton węgla do końca 1945 r.

W podpisanym protokole dodatkowym strona duńska zagwarantowała, że to-wary sprzedane Polsce będą miały taką samą cenę jak sprzedawane Brytyjczykom, z drugiej strony Duńczycy płacili za towary polskie tak jak Szwedzi. W celu przy-spieszenia realizacji dostaw węgla Duńczycy oddali tonaż konieczny do przewozu morskiego między dwoma krajami. Strona polska gwarantowała dostawę mini-mum 30 000 ton węgla miesięcznie. Ponadto rząd duński zobowiązał się wpłacić równowartość za przywiezione towary polskie na rachunek Narodowego Banku Polskiego otwarty w Narodowym Banku Duńskim. Korony oddane do dyspozycji banku polskiego miały być wykorzystane do płatności związanych z dostawami towarów duńskich i wszelkich innych wypłat w Danii. Ewentualne saldo, które mogło pozostać po wygaśnięciu niniejszego układu, planowano wykorzystać przy przyszłych dostawach towarów. Narodowy Bank Duński otworzył dla Polski rów-nież kredyt towarowy w wysokości 7 mln koron duńskich na zakup ryb, masła i mięsa21. Obie strony zgodziły się na powołanie Komisji Mieszanej, która miała nadzorować wykonanie układu oraz opracować wnioski ułatwiające w przyszło-ści wymianę handlową, stosunki ekonomiczne i fi nansowe między krajami. Układ wszedł w życie w dniu jego podpisania i obowiązywał do dnia likwidacji wzajem-nych dostaw22. Polsko-duńska umowa handlowa z sierpnia 1945 r. to typowa umo-wa kompensacyjna. Polska eksportowała do Danii przede wszystkim węgiel i koks, w zamian otrzymywała masło, konie, bydło, nasiona i ryby.

19 Za węgiel – konie, krowy, masło i śledzie, Życie Warszawy, nr 240 (31 VIII 1945 r.), s. 2.20 AAN, MŻiHZ, sygn. 98, k. 1–3, Układ handlowy i płatniczy pomiędzy Polską i Danią.21 Ibid., k. 4–6, Protokół dodatkowy do układu handlowego pomiędzy Polską i Danią.22 Ibid., k. 1–2, Układ handlowy i płatniczy pomiędzy Polską i Danią.

46

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[409]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Pierwszy statek z ładunkiem 2450 ton polskiego węgla odpłynął do Danii 19 X 1945 r.23 Surowiec ten dostarczano na mocy kontraktu zawartego między Centralą Węglową w Katowicach a duńskimi importerami polskiego węgla i koksu zrze-szonymi w organizację zwaną POLKUL. Rozmowy dotyczące szczegółów umo-wy przeprowadzono w lipcu 1945 r. w Warszawie, a kontrakt na dostawę 610 000 ton węgla i koksu do Danii w imieniu Duńczyków podpisali R. Als i J. Nørgaard. W trakcie pertraktacji strona polska zażądała, aby wykluczyć z umowy te duń-skie przedsiębiorstwa, w których istniał kapitał niemiecki. Chodziło o następujące fi rmy: K.K.K.K. Kul A/S (Hugo Stinnes), Københavns Brændsels Kompani A/S (Haniel Duisburg), Prima Kulimport & Skibsfart A/S (Strohmeyer, Berlin). Duń-czykom tak bardzo zależało na sfi nalizowaniu kontraktu, iż warunek ten obieca-li spełnić. Na początku 1946 r. wykluczone fi rmy znalazły się już pod zarządem duńskim i zaczęły otrzymywać przydziały węgla i koksu, w tym również węgiel polski24.

DRUGI ETAP NEGOCJACJI

Pomimo zawarcia umowy na zakup polskiego węgla sytuacja Danii pod wzglę-dem zaopatrzenia w ten surowiec nie wyglądała dobrze. Z bardzo szczegółowego sprawozdania, sporządzonego przez radcę handlowego przy Poselstwie Polskim w Kopenhadze Tomasza Kuźniarza, wynikało, iż Dania potrzebowała rocznie oko-ło 5 mln ton węgla i koksu. Do września 1945 r. Dania otrzymała jedynie około 580 tys. ton węgla w ramach przydziału ECO. Duńskie zapotrzebowanie było więc pokrywane tylko w minimalnym stopniu. Jeśli chodzi o cenę sprowadzanego przez Danię węgla amerykańskiego i polskiego, to przedstawiało się to w następujący sposób – węgiel amerykański był o ponad 50% droższy od polskiego. Dla wyrów-nania różnic istniejących na rynku wewnętrznym w cenach węgla pochodzącego z innych państw i w związku z tym obciążonego różnymi kosztami rząd duński powołał tzw. Kasę Wyrównawczą, której funkcje wykonawcze spełniała duńska ekspozytura ECO, tzw. Danecoal. Instytucja ta ustaliła jednolite ceny hurtowe na węgiel, niezależnie od kraju jego pochodzenia, mianowicie na surowiec lepszego gatunku 83 korony za tonę, a na węgiel III klasy 74 korony za tonę. Okazało się więc, iż węgiel lepszej jakości był znacznie tańszy od amerykańskiego, ale jedno-cześnie dużo droższy od polskiego. Na mocy decyzji Kasy Wyrównawczej impor-terzy polskiego surowca byli zobowiązani wpłacać do niej różnicę między faktycz-ną ceną płaconą a ustaloną hurtową, po potrąceniu dla siebie 11 koron za tonę tytułem kosztów manipulacyjnych i zysku. Zdaniem T. Kuźniarza sprzedaż węgla polskiego do Danii na dotychczasowych warunkach nie była dla Polski korzystna, surowiec polski ułatwiał tylko przetrwanie najtrudniejszego okresu dla przyszłego

23 A. Kłonczyński, op.cit., s. 266. 24 AAN, MŻiHZ, sygn. 99, k. 9–10, Sprawozdanie o imporcie węgla i koksu do Danii, 13 I

1946 r.

47

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [410]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

konkurenta Polski, czyli Anglii. Dodatkowo węgiel polski był w niekorzystnej sy-tuacji, ponieważ zapłata za niego następowała nie w dolarach czy funtach szterlin-gach, jak za surowiec amerykański, lecz w koronach duńskich. Choć ceny zostały ustalone w dolarach amerykańskich, to zapłaty dokonywano w koronach duńskich po ofi cjalnym kursie 4,81 korony = 1 dolar amerykański, przy czym waluta duń-ska była przeceniona co najmniej o 40%. Dlatego realną wartość zapłaty za węgiel polski, jeśli chodzi o jej siłę nabywczą na rynku duńskim, należało obniżyć o ten odsetek. Strona polska nie uwzględniła tych faktów w umowie towarowo-płatni-czej i w kontrakcie węglowym. T. Kuźniarz sugerował, aby uzyskać w przyszłości wyższe ceny za węgiel albo zobowiązać rząd duński do zakupu większej ilości tego surowca25.

Dzięki uzyskaniu długiego wybrzeża morskiego i kilku dużych portów Polska stała się krajem atrakcyjnym pod względem gospodarczym dla krajów skandy-nawskich. Również Polska zauważyła dogodną koniunkturę dla opanowania ryn-ku duńskiego i zawarcia korzystnej umowy, polski węgiel stanowił bowiem artykuł pierwszej potrzeby dla ludności i przemysłu duńskiego. Jednak nie tylko duńscy importerzy węgla zainteresowani byli kontaktami handlowymi z Polską, poza nimi na rozwój współpracy liczyli przedstawiciele przemysłu maszynowego. Już 14 I 1946 r. T. Kuźniarz przesłał do Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagranicznego ofer-ty fi rm Lemvigh Mueller and Munck A/S oraz Brøderne A.O. Johansen na zakup w Polsce wyrobów z żelaza i stali. Wiele duńskich fi rm zainteresowanych było rów-nież sprzedażą swoich produktów w Polsce. Wśród nich wymienić można fi rmę Danske Maskinefabrikkers-Import and Export Forretning proponującą sprzedaż dźwigów portowych, w tym dźwigów o nośności 60 ton oraz różnego typu beto-niarek o napędzie mechanicznym. Jednocześnie fi rma Dansk Entreprenør Mate-riel oferowała używany sprzęt do budowy dróg i mostów, a fi rmy Aktieselskabet „Vølund” i Motorfabriken Bukh A/S Kalundborg miały na sprzedaż motory Dies-la do łodzi rybackich. Z kolei fi rma H. Toft Christensen chciała kupić w Polsce papę dachową, a fi rma Mikkel Th omsen oferowała sprzedaż maszyn do obróbki lnu. Dania proponowała więc Polsce maszyny i sprzęt do rozwoju budownictwa mieszkalnego, urządzenia do budowy dróg i mostów, instalacje portowe, silniki, motory i lokomotywy parowe, łodzie rybackie i wszelkiego typu statki, maszyny chłodnicze, kompletne urządzenie olejarni i fabryk margaryny, sprzęt dla prze-mysłu spożywczego, rzeźni i mleczarni, maszyny dla przemysłu metalurgicznego, włókienniczego, sprzęt rolniczy oraz pomoc w zakresie odbudowy portów26.

Duński przemysł metalowy i maszynowy nie ucierpiał podczas wojny, ale z uwagi na fakt, iż Dania niemal do końca wojny pozostawała pod okupacją nie-miecką, nie był w stanie uzyskać poważniejszych zamówień zagranicznych. Po wojnie do pełnego wykorzystania swych zdolności produkcyjnych potrzebował dwóch zasadniczych elementów: surowca (węgla, żelaza i stali) oraz rynku zbytu.

25 Ibid., k. 35–42, T. Kuźniarz do S. Jędrychowskiego, 29 I 1946 r. 26 Ibid., k. 12–16, T. Kuźniarz do S. Jędrychowskiego, 14 I 1946 r.

48

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[411]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Przed wojną roczne zapotrzebowanie Danii na żelazo i stal wynosiło 400 000 ton. Z powodu braku dowozu tego surowca w okresie okupacji po wojnie przemysł duński potrzebował nawet około 1 mln ton. Na pierwszą połowę 1946 r. zaplano-wano import 197 000 ton żelaza i stali ze Szwecji, Anglii, Belgii i Luksemburga oraz Stanów Zjednoczonych. Okazało się jednak, że zakontraktowaną ilość będzie trudno osiągnąć w praktyce, a co więcej ceny na te surowce znacznie wzrosną. Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji przemysł duński optował za szukaniem no-wych rozwiązań, z kolei rząd duński nadal szczególnie silnie popierał współpracę handlową z Wielką Brytanią. Przez wiele lat to właśnie ona była najważniejszym dostawcą węgla do Danii, z drugiej strony kupowała też znaczne ilości głównych artykułów eksportowych Danii, a mianowicie produktów rolnych. Mniej entuzja-stycznie do umów z Anglią podchodziły sfery przemysłowe, a zwłaszcza przedsta-wiciele przemysłu maszynowego i stoczniowego, którzy w Anglii widzieli poważ-nego konkurenta. Poza tym węgiel dostarczany z Anglii był słabej jakości, a spro-wadzane stal i żelazo bardzo drogie. Wszystkie brytyjsko-duńskie umowy handlo-we były zdecydowanie korzystniejsze dla strony brytyjskiej, która obniżała ceny na importowane duńskie produkty rolne, ale jednocześnie żądała maksymalnych cen na swoje artykuły eksportowe, przede wszystkim na żelazo i stal. Po wojnie duński przemysł maszynowy uznał rynek polski za najodpowiedniejszy dla siebie, zarów-no pod względem importu potrzebnych surowców, jak i wywozu gotowych wyro-bów. Dlatego koła przemysłowe zaczęły dążyć do rewizji dotychczasowej umowy handlowej z Polską i rozszerzenia bazy wzajemnej wymiany towarowej27.

Stanowisko duńskich przemysłowców spotkało się ze zrozumieniem duńskie-go Ministerstwa Handlu, Przemysłu i Żeglugi. Z pewną rezerwą przyjęło tę sprawę duńskie MSZ, tłumaczące brak gotowości Polski do rewizji umowy trudnościami transportowymi, które nie pozwalały jej się wywiązać choćby z dostaw węgla. Już podczas pertraktacji latem 1945 r. strona polska miała odrzucić duńską propozycję ustalenia wzajemnej wymiany na poziomie 80 mln koron, motywując to niemoż-nością dostarczenia towarów za taką kwotę przez zniszczony wojną przemysł pol-ski. Zdaniem duńskiego MSZ jeszcze większe trudności transportowe wystąpiłyby przy realizacji umowy o rozszerzonej bazie towarowej.

Faktyczne trudności transportowe Polski mogły uzasadniać stanowisko duń-skiego MSZ, do końca 1945 r. Polska przekazała bowiem Danii jedynie 13 000 ton węgla, chociaż w umowie z sierpnia 1945 r. zobowiązała się do eksportu w tym okresie 205 000 ton węgla28. Zdaniem polskiego radcy handlowego w Kopenhadze za postawą MSZ kryła się chęć zachowania rynku duńskiego dla przedsiębiorców brytyjskich. Szczególnie rolnicy duńscy, mający aprobatę rządu duńskiego, popie-rali import towarów z Wielkiej Brytanii, obawiając się o los eksportu swoich pro-duktów rolnych do Anglii29. Ostatecznie Polska i Dania zdecydowały się na rewizję

27 Ibid.28 Ibid., k. 38, T. Kuźniarz do S. Jędrychowskiego, 29 I 1946 r.29 Ibid., k. 19–20, T. Kuźniarz do S. Jędrychowskiego, 14 I 1946 r.

49

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [412]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

dotychczasowego układu handlowego i płatniczego w kierunku rozszerzenia do-tychczasowych list towarowych oraz uzyskania lepszych warunków płatniczych. Rozpoczęły się więc rozmowy mające na celu podpisanie nowej umowy.

W związku z wyjazdem polskiej delegacji handlowej na rozmowy do Danii 3 VIII 1946 r. w polskim Ministerstwie Żeglugi i Handlu Zagranicznego odbyła się konferencja. Spotkaniu przewodniczył minister tegoż resortu S. Jędrychowski, a towarzyszyli mu delegaci Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagranicznego, Mi-nisterstwa Rolnictwa i Reform Rolnych, Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Aprowizacji i Handlu oraz Ministerstwa Skarbu. Na podstawie sprawozdania spo-rządzonego przez T. Kuźniarza dotychczasowy układ handlowy i płatniczy z Danią został uznany za niekorzystny dla Polski, głównie z powodu zbyt niskiej ceny za dostarczany węgiel. Jedynym pozytywnym aspektem tej umowy była tania żyw-ność sprowadzana z Danii. Wobec tego minister S. Jędrychowski za najważniej-szy cel pertraktacji uznał dążenie do pokrycia defi cytu w tłuszczach i w mięsie importem z Danii. Na ten cel miano uzyskać kredyt krótkoterminowy, spłacany polskim eksportem w latach 1946–1947. W dalszej kolejności wymienił związanie Danii z Polską na kilka najbliższych lat poprzez sprzedaż węgla oraz włączenie do polskiej listy eksportowej innych towarów. Duńczykom również zależało na większym zróżnicowaniu sprzedawanych towarów, dlatego Polska, mając to na uwadze, chciała importować duńskie konie i krowy, następnie maszyny do prze-mysłu cementowego i inne artykuły przemysłowe. Import ryb miał być traktowany w sposób ograniczony. W toku dyskusji uzgodniono też listę innych towarów, które Polska mogła dostarczać Danii, były to mianowicie: papier pakunkowy, narzędzia typu widły, łopaty, siekiery oraz wyroby szklane. Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych zaoferowało też na sprzedaż nasiona roślin trawiastych, których znacz-nymi ilościami dysponowało. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu apelował, aby delegacja położyła szczególny nacisk na sprawę uzyskania wolnych dewiz, bardzo Polsce potrzebnych. Jak dotąd bowiem rząd duński nie wyraził zgody na zapłatę nimi za polski eksport.

Szczególnie dużo uwagi poświęcili zebrani na ustalenie kolejności artykułów na liście towarów importowanych z Danii. Wykaz proponowany przez S. Jędrychow-skiego nie uzyskał aprobaty Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych. Przedsta-wiciel tego resortu apelował, aby na pierwszym miejscu towarów sprowadzanych z Danii znalazło się bydło, a nie żywność, jak dotąd planowano. Jego zdaniem, dzięki wzmocnieniu polskiej hodowli bydła, Polska mogłaby nie tylko się uwolnić od importu żywności, ale nawet ją eksportować. Postulat przedstawicieli resortu rolnictwa nie został jednak wzięty pod uwagę, ostatecznie na pierwszym miejscu listy importowej umieszczono bowiem żywność. Jedynym ukłonem w stronę te-goż ministerstwa było rozszerzenie składu delegacji o przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych oraz Aprowizacji i Przemysłu30.

30 AAN, Ministerstwo Skarbu II, sygn. 374, k. 2–4, Sprawozdanie Stanisława Serwackiego, 5 VIII 1946 r.

50

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[413]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

W instrukcji, jaką przygotowano dla polskiej delegacji udającej się na roko-wania handlowe z Danią, ostatecznie znalazły się następujące wytyczne: dążenie do zaspokojenia istniejącego w Polsce defi cytu żywnościowego poprzez uzyska-nie większej ilości mięsa i tłuszczów z Danii, skomasowanie importu z tego kraju w 1946 r., konieczność rozszerzenia polskiej listy eksportowej. Według rządu pol-skiego nowa umowa polsko-duńska nie powinna mieć tak jednostronnego cha-rakteru jak dotychczasowa i opierać się prawie wyłącznie na sprzedaży polskiego węgla. Polska miała eksportować też inne artykuły w wysokości około 50% war-tości węgla. Należało również zobowiązać Danię do importu wzrastającej ilości polskiego węgla w następnych latach. Rząd polski podkreślał, żeby część kwoty na-leżnej za ten surowiec przekazana została w wolnych dewizach. Ich wysokość mia-ła wynosić od 10% do 15% ceny węgla. Przewidywano, iż również Dania będzie dążyć do rozszerzenia swej listy eksportowej o artykuły przemysłowe i produkty rolne, w tej sytuacji delegacja polska w pierwszym rzędzie miała sugerować inwen-tarz żywy, a w dalszej kolejności inwestycje potrzebne dla przemysłu cementowego i odbudowy portów. Ewentualny import ryb chciano ograniczyć do niewielkiej ilości śledzi solonych sprowadzonych w okresie zimowym31.

Przewodniczący delegacji polskiej do rokowań handlowych z Danią – Adam Rose – przewidywał, iż rozmowy z Duńczykami będą łatwiejsze niż prowadzone równolegle pertraktacje z Belgami, głównie z powodu większego zapotrzebowa-nia na polski węgiel w Danii niż w Belgii. Planowany eksport około 1 mln ton węgla rocznie oznaczać miał około 1/3 ówczesnego rocznego importu Danii. Już w Kopenhadze delegaci polscy oświadczyli delegacji duńskiej, iż rokowania mogą dotyczyć podpisania małej umowy bezkredytowej, w ramach której Polska dostar-czyłaby Danii około 400 tys. ton węgla, lub zawarcia dużej umowy gwarantującej Danii 1,2 mln ton tego surowca, połączonej z przyznaniem Polsce kredytu. 14 IX 1946 r. duński minister spraw zagranicznych Gustav Rasmussen oświadczył, iż rząd duński gotów był negocjować szeroki zakres umowy, gdyż pragnął zapewnić Danii jak największe dostawy węgla32. Rząd duński zamierzał jednak luźno wią-zać się z Polską i nadać polsko-duńskiej współpracy formę zbliżoną do umowy kompensacyjnej. Zupełnie inne oczekiwania miała delegacja polska, już podczas pierwszych spotkań z Duńczykami oświadczyła bowiem, iż pragnie nadać stosun-kom polsko-duńskim podstawy trwałe, szerokie i możliwie wszechstronne. Strona polska chciała między innymi zająć się organizowaniem zbytu polskiego węgla na terenie Danii. Wyłączne prawo zakupu polskiego surowca miało przypaść nowo-utworzonej polsko-duńskiej fi rmie, która prócz udziałów polskich grupowałaby importerów duńskich. Ich liczba, dobór i wysokość udziałów musiały być jednak uzgodnione z rządem duńskim. Zdaniem delegacji polskiej taka deklaracja zasko-

31 AAN, Centralny Urząd Planowania, sygn. 1874, k. 126–128, Ministerstwo Żeglugi i Handlu Zagranicznego do przewodniczącego delegacji do rokowań handlowych z Danią, 6 VIII 1946 r.

32 AAN, Ministerstwo Skarbu II, sygn. 374, k. 10, A. Rose do S. Jędrychowskiego, 23 IX 1946 r.

51

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [414]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

czyła stronę duńską, która już na drugi dzień po usłyszeniu polskiego oświadcze-nia zwołała Radę Ministrów celem ustosunkowania się do sprawy.

Adam Rose podczas swojego pobytu w Danii spotkał się m.in. z ministrem handlu Jensem Villemoesem, ministrem Ejnarem Wærumem z MSZ oraz prze-wodniczącym delegacji duńskiej ministrem Svenem Peterem Duurloo. Rozmowy te miały przeważnie charakter kurtuazyjny, choć Duńczycy zaznaczali, iż są zasko-czeni tak szerokim zakresem rozmów proponowanych przez Polskę. Jedynie roz-mowy z ministrem Wærumem przybrały charakter nieprzyjemny, a nawet agre-sywny. Duński polityk uznał organizowanie przez stronę polską zbytu węgla na terenie Danii za zamach na jej suwerenność i niedopuszczalną ingerencję w duń-skie stosunki gospodarcze.

Na pierwszym plenarnym spotkaniu polsko-duńskim A. Rose zapropono-wał równoczesne negocjowanie czterech formalnie niezależnych od siebie umów, które wspólnie stanowiłyby podstawę przyszłych polsko-duńskich stosunków go-spodarczych. Miały to być: umowa towarowa, układ rozrachunkowy, prywatno-prawna umowa ustalająca dostawy węgla, z którą łączyła się sprawa organizacji zbytu polskiego węgla. Wreszcie proponowano negocjowanie umowy o średnio-terminowym kredycie, którego Dania udzieliłaby Polsce jako wkład w jej odbudo-wę, i który równocześnie pozwoliłby na traktowanie polskich dostaw węgla jako nadkontyngent niewchodzący w skład podstawowego przydziału z ECO. Delega-cja duńska zgodziła się na dyskusje nad punktem 1, 2 i 3, jeśli chodzi o punkt 4, czekała na wyjaśnienie sprawy przez ECO. Polacy poprosili, aby delegat duński w tej organizacji dostał ścisłą instrukcję popierania polskich postulatów, ponieważ dotychczas były one zwalczane. Ostatecznie rozmowy polsko-duńskie toczyły się w trzech komisjach: towarowej, fi nansowej oraz kredytowej. Przebieg pierwszej fazy rozmów polsko-duńskich został pozytywnie oceniony przez delegację polską, która jednocześnie uważała się za stronę zdecydowanie aktywniejszą33.

Już wkrótce polsko-duńskie pertraktacje napotkały na pewne trudności. Oka-zało się bowiem, iż proponowane przez rząd duński dostawy żywności, a zwłaszcza tłuszczów, były znacznie niższe od oczekiwanych przez stronę polską. Stanowiłyby one tylko 1/5 obrotu clearingowego i 1/8 ogólnego planu dostaw duńskich. Odbie-gało to znacznie od założeń delegacji polskiej, która planowała, aby suma dostaw żywności wynosiła co najmniej połowę obrotów clearingowych. 21 września na ponownym zebraniu obu delegacji strona duńska przedstawiła zdecydowanie ko-rzystniejszą propozycję dla Polski. Dostawy duńskie w obrocie clearingowym mia-ły wynosić około 90 mln koron duńskich. Do tej sumy Duńczycy doliczali około 65 mln kredytu, który miał być całkowicie przeznaczony na zakup koni. Poważ-ne zastrzeżenie delegacji polskiej wywołała jednak propozycja nabycia przez nią w clearingu dodatkowej ilości tych zwierząt za kwotę 16 mln koron. Polacy chcieli

33 AAN, Ministerstwo Przemysłu i Handlu II, sygn. 53, k. 16–18, Sprawozdanie nr 1 przewod-niczącego delegacji polskiej do rokowań handlowych z Danią, 31 VIII 1946 r.

52

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[415]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

w to miejsce kupić więcej margaryny i pewną liczbę samochodów amerykańskich montowanych w Danii34.

Rozmowy polsko-duńskie nieoczekiwanie napotkały na kolejne problemy, w efekcie czego rokowania przeciągnęły się o trzy dni. 1 października strona duń-ska odrzuciła bowiem proponowany przez delegację polską projekt kontraktu wę-glowego, kwestionując asortyment i ceny. Przede wszystkim jednak sprzeciwiono się udziałowi polskiemu w nowo powstałej, rozszerzonej fi rmie importerskiej, któ-ra miała zawrzeć kontrakt w sprawie importu węgla. Zaistniała sytuacja tym bar-dziej zaskoczyła stronę polską, ponieważ doszło do niej po rozesłaniu zaproszeń na przyjęcie wieńczące podpisanie umowy. A. Rose oświadczył, iż sprawa ta nie będzie ponownie dyskutowana, gdyż Duńczycy od samego początku znali propo-nowane im ceny i się na nie zgodzili, a co najważniejsze, zostały one ustalone na takim samym poziomie jak dla innych państw. Dopiero po dwóch dniach „wysoce kryzysowej atmosfery” strona duńska oświadczyła, iż przyjmuje polską ofertę.

Jednak 5 października doszło do kolejnego zgrzytu. Duńczycy zażądali ka-tegorycznie, aby do grupy importerów polskiego węgla zostały włączone dawne niemieckie fi rmy, które od 1946 r. zarządzane były przez władze duńskie. Przypo-mnijmy, iż fi rmy te – na życzenie Polski – zostały wykluczone z umowy podpisanej w roku 1945. Strona polska nie sprzeciwiłaby się żądaniu duńskiemu, gdyby miała pewność, że fi rmy te pozostaną pod opieką rządu duńskiego. Okazało się jednak, że miały one zostać sprzedane w ręce trzecie, całkowicie nieznane stronie polskiej. Delegacja polska obawiała się, że mogły w ten sposób trafi ć do konkurencji an-gielskiej. Ostatecznie konfl ikt zakończył się zgodą rządu duńskiego na wyklucze-nie tych fi rm z udziału w imporcie węgla polskiego, lecz strona duńska zastrzegła sobie prawo ponownego rozpatrzenia tej sprawy. W efekcie wszystkich spornych kwestii rokowania handlowe przeciągnęły się o około 10 dni35.

Polsko-duńską umowę handlową wraz z umową płatniczą podpisano 7 X 1946 r. w Kopenhadze. Obejmowała ona dwie listy towarów wzajemnej wymiany, a mia-nowicie listę A – z artykułami eksportowanymi z Danii do Polski oraz B – z towa-rami polskimi dostarczanymi Danii. Na liście A znalazło się 3500 ton masła, 2000 ton wieprzowiny, 500 ton łoju, 5000 sztuk bydła rzeźnego, 12 000 sztuk pogłowia, maszyny do budowy dróg, dźwigi, motory Diesla, centryfugi, chemikalia i arty-kuły chemiczne, samochody i części wymienne do samochodów. Z kolei eksport z Polski do Danii obejmował następujące towary: 1,2 mln ton węgla, 100 tys. ton koksu, nici bawełniane, sól jadalną, rury, sodę, porcelanę sanitarną, kafl e, szkło, klepki i obręcze. Obie strony zgodziły się na powstanie Komisji Mieszanej, która miała czuwać nad wykonaniem tej umowy i wprowadzać ewentualne zmiany do list towarowych. Układ wszedł w życie 1 X 1946 r. i obowiązywał do 1 X 1947 r.,

34 AAN, Ministerstwo Skarbu II, sygn. 374, k. 10–12, A. Rose do S. Jędrychowskiego, 23 IX 1946 r.

35 AAN, Ministerstwo Przemysłu i Handlu II, sygn. 53, k. 23–25, A. Rose do S. Jędrychowskie-go, 7 X 1946 r.

53

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [416]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

a jego ważność przedłużała się automatycznie, jeżeli żadna ze stron nie wypowie-działa go na trzy miesiące przed wygaśnięciem. Łączna wartość obrotów miała wynosić około 184 mln koron duńskich. Regulowanie płatności następowało za pośrednictwem Narodowego Banku Polskiego i Narodowego Banku Duńskiego, które otworzyły dla siebie nawzajem bezprocentowe rachunki i przyznały kredyty w wysokości 3 mln koron duńskich w celu ułatwienia wykonania umowy. W pod-pisanym protokole dodatkowym rząd duński zobowiązał się w ciągu najbliższych czterech lat umożliwić eksporterom polskim sprzedaż na rynku duńskim wzrasta-jącej ilości węgla. Ponadto zapewnił stronie polskiej zakup towarów na kwotę prze-kraczającą o 1% wartość węgla dostarczonego Danii w tym okresie. Rząd duński przyznał również rządowi polskiemu kredyt o wartości 74 mln koron duńskich na zakup 45 tys. koni pociągowych. Miał on zostać spłacony polskimi dostawami wę-gla w ciągu najbliższych czterech lat. Aby ułatwić dokonywanie płatności za zaku-py poczynione przez Polskę w Danii, Narodowy Bank Duński otworzył dodatkowy kredyt w wysokości 18 mln koron duńskich, który zamierzano automatycznie wy-równać późniejszym eksportem do Danii36.

Podczas pertraktacji w Kopenhadze delegacji polskiej udało się w znacznej mierze zrealizować wytyczne otrzymane z Warszawy. Do priorytetowych celów należało m.in. zakupienie duńskiej żywności i artykułów przemysłowych za kwotę zbliżoną do sprzedanego węgla. Zamierzenie to udało się osiągnąć, wartość eks-portowanego węgla wynosiła bowiem około 64,5 mln koron, podczas gdy Dania zobowiązała się dostarczyć żywność, artykuły przemysłowe, samochody wraz z częściami zamiennymi na łączną kwotę 61,75 mln koron. Inne dostawy polskie i duńskie rozliczane w clearingu zostały tak skalkulowane, aby ogólne obroty rów-noważyły się na poziomie 92 mln koron z każdej strony. W kwotę tę wliczony został również koszt robót wykonanych przez Duńczyków w portach polskich. Bardzo korzystna dla Polski była wysokość kredytu przyznanego przez rząd duń-ski. Odpowiadała ona kredytowi udzielonemu Polsce przez Francję, z tym jednak, że dostawy duńskie miały nastąpić w znacznej mierze w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, podczas gdy dostawy francuskie rozłożono na dwa do trzech lat. Sukce-sem okazał się też zapis protokołu dodatkowego, który zapewnił Polsce możliwość wprowadzenia na rynek duński w ciągu najbliższych czterech lat do 2,6 mln ton węgla, co odpowiadało około 50% przedwojennego zapotrzebowania Danii. Ten ostatni fragment Duńczycy musieli uzgodnić z Brytyjczykami, gdyż przedwojenna – teoretycznie wciąż obowiązująca umowa duńsko-brytyjska – rezerwowała dla Anglii 80% węglowego rynku duńskiego. Na pewno korzystne dla Polski było uzy-skanie dodatkowego kredytu na zakup koni. Jego wielkość (74 mln koron duń-skich) przekroczyła o połowę sumę wyjściową, o którą zabiegali Polacy.

Pomimo wielu starań czynionych ze strony delegacji polskiej nie wszystkie za-łożenia udało się jej zrealizować. Po stronie niepowodzeń należy umieścić brak

36 AAN, Ministerstwo Przemysłu i Handlu II, sygn. 4559, k. 265–268, Omówienie umowy pol-sko-duńskiej, 11 XI 1946 r.

54

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[417]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

uzyskania przydziału wolnych dewiz, na pozyskanie których usilnie nalegał rząd polski. Nie pozwoliła na to jednak trudna sytuacja dewizowa Danii37.

Wszelkie trudności, jakie powstały podczas pertraktowania polsko-duńskiej umowy handlowej, wydają się całkowicie naturalne, kiedy rozważymy kilka faktów. Otóż Polska, będąca w okresie międzywojennym drugorzędnym partnerem gospo-darczym Danii, stała się po wojnie bardzo ważnym odbiorcą duńskich towarów, Danii zależało więc na tym, aby wynegocjować dla siebie jak najkorzystniejsze wa-runki umowy. Poważnego rozważenia przez stronę duńską wymagała między inny-mi kwestia przyznania Polsce kredytu, bardzo wysokiego jak na warunki duńskie.

W roku 1946 rząd polski podpisał jeszcze jedną umowę z Duńczykami, tym razem z fi rmą Højgaard & Schulz A/S w sprawie odbudowy portu w Gdyni. W kwietniu 1946 r. Departament Morski Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagra-nicznego przedstawił projekt umowy przewidującej wykonanie robót budowla-nych w porcie Gdynia. Konieczność rozpoczęcia prac jeszcze w 1946 r. wykluczyła możliwość zorganizowania przetargu dla innych przedsiębiorstw zagranicznych. Wybór fi rmy duńskiej do odbudowy portu w Gdyni był oczywisty. Duńczycy mieli wszystkie plany portu gdyńskiego z okresu jego budowy oraz odznaczali się rzetel-nością i wysokim poziomem technicznym38. W maju tegoż roku fi rma przystąpiła do pracy, choć umowę z rządem polskim podpisała dopiero w listopadzie 1946 r. Umowa zakładała, iż w okresie 1946–1948 Højgaard & Schulz A/S wykona szereg prac w porcie gdyńskim, m.in. naprawę i rozbudowę falochronów, odbudowę na-brzeży szwedzkiego, francuskiego, duńskiego, czechosłowackiego i rumuńskiego. Strona polska pokrywała koszty zużycia materiałów, narzędzi, wody, energii oraz wynagrodzenia fi rmy Højgaard & Schulz A/S39.

Poza współpracą gospodarczą, która zdominowała polsko-duńskie stosunki w pierwszych latach powojennych, drugim obszarem wzajemnych relacji w tym okresie była duńska pomoc dla zniszczonej Polski. Dania bardzo intensywnie za-angażowała się w pomoc charytatywną dla ludności polskiej, czym zapewniła so-bie ogromną przychylność i sympatię Polaków. Duńczycy dożywiali dzieci i osoby starsze, organizowali zbiórkę ubrań, a co najważniejsze – zagwarantowali ludności polskiej fachową opiekę medyczną40. W latach 1945–1946 stosunki polsko-duń-skie układały się dobrze. W prasie polskiej ukazywały się artykuły z okazji duń-skich świąt narodowych. Bardzo pozytywnie wypowiadano się o postawie króla

37 AAN, Ministerstwo Przemysłu i Handlu II, sygn. 53, k. 21–22, A. Rose do S. Jędrychowskie-go, 7 X 1946 r.

38 AAN, Centralny Urząd Planowania, sygn. 1874, k. 92, Objaśnienia Departamentu Morskiego Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagranicznego do projektu umowy z fi rmą Højgaard & Schultz A/S.

39 Więcej o odbudowie portu w Gdyni zob. w: B. Hajduk, Udział spółki Højgaard & Schultz A/S w odbudowie portu gdyńskiego w latach 1946–1949, Rocznik Gdański, t. 49: 1989, nr 2, s. 131–158.

40 Szerzej o duńskiej pomocy charytatywnej dla Polski zob.: M. Gawinecka-Woźniak, Duńska pomoc charytatywna dla Polski po drugiej wojnie światowej, [in:] Między Drugą a Trzecią Rzeczpospo-litą. Studia i materiały z najnowszej historii Polski i powszechnej dedykowane Profesorowi Ryszardowi Kozłowskiemu w 70. rocznicę urodzin, red. R. Sudziński, M. Golon, M. Czyźniewski, Toruń 2010, s. 375–384.

55

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [418]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

duńskiego Chrystiana X wobec okupanta niemieckiego41. Z kolei prasa duńska wiele miejsca poświęciła sytuacji w Polsce. Zamieszczano wywiady z polskimi przedstawicielami dyplomatycznymi w Danii, tj. Piotrem Szymańskim i Stani-sławem Kelles-Krauzem42. W pierwszych latach powojennych Polska odznaczyła wielu Duńczyków, między innymi z organizacji charytatywnych niosących pomoc Polsce. Wśród odznaczonych znaleźli się przedstawiciele Duńskiego Czerwonego Krzyża, organizacji „Red Barnet” oraz urzędnicy odpowiedzialni za podpisanie polsko-duńskiej umowy handlowej w październiku 1946 r.43 Prasa polska szeroko komentowała akcje charytatywne organizowane w Danii na rzecz pomocy Pol-sce. Bardzo dobrze oceniano odbywające się w listopadzie 1946 r. pod patronatem duńskiego następcy tronu „Dni Polskie”. Dochód z wystaw, koncertów czy też spe-cjalnie wypuszczonych z tej okazji monet z polskimi napisami przeznaczono na pomoc dla polskich dzieci44.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej Dania znalazła się w gronie państw europejskich, które dość szybko uznały nowy rząd polski. Nawiązanie polsko-duń-skich kontaktów dyplomatycznych, a w dalszej kolejności zawarcie umów han-dlowych, zostało zdeterminowane przez trudną sytuację ekonomiczną, w jakiej znalazły się po wojnie Dania i Polska. To brak towarów ważnych dla normalne-go funkcjonowania tych państw stał się czynnikiem warunkującym wzajemną współpracę. Główną bolączką Danii był defi cyt węgla i koksu, a jej dotychczasowi partnerzy handlowi, to jest Wielka Brytania i Niemcy, nie mogli dostarczyć od-powiedniej ilości surowców energetycznych. Wśród polityków duńskich pojawiła się więc myśl zaopatrzenia w węgiel polski, o dostawy którego zabiegało już wtedy wiele państw. Z kolei Polska w nawiązaniu współpracy handlowej z Danią widziała okazję do szybkiego uznania swojego rządu. Poza ważnym aspektem politycznym dostrzegała też inne korzyści. Nie bez znaczenia była bowiem możliwość zaopa-trzenia Polski w ważne surowce, których aktualnie jej brakowało. Polacy chcieli jak najszybciej odbudować zniszczony kraj i zagwarantować ludności polskiej do-stawy żywności, a to zapewnić mogła Dania. Na lata 1945–1946 przypadł okres zawierania pierwszych polsko-duńskich umów handlowych, ważnych ze względu na zapoczątkowanie przerwanych przez wybuch wojny kontaktów gospodarczych i wyznaczenie kierunku wzajemnej współpracy na kilka następnych lat. Chociaż umowa z sierpnia 1945 r. ograniczała się praktycznie do sprzedaży polskiego węgla i zakupu duńskich produktów rolnych, to już układ zawarty w październiku 1946 r. miał bardziej zróżnicowany charakter, a lista towarów oferowanych przez oba pań-stwa znacznie się rozszerzyła.

41 Strzegł niezłomnie godności narodu, Dziennik Polski, nr 265 (27 IX 1946 r.), s. 3.42 AMSZ, z. 6, w. 64, t. 861, k. 16–26 i 46, Tłumaczenia wywiadów zamieszczonych w gazetach

duńskich.43 AMSZ, z. 6, w. 65, t. 869, k. 1–14, Lista obywateli duńskich odznaczonych za zasługi.44 Dni polskie w Danii, Dziennik Polski, nr 318 (19 XI 1946 r.), s. 4.

56

Polsko-duńskie stosunki gospodarcze w latach 1945–1946[419]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

DIE POLNISCHDÄNISCHEN WIRTSCHAFTSBEZIEHUNGEN IN DEN JAHREN 19451946

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: Polen, Dänemark, Wirtschaft sbeziehungen, Kohle, Handelsabkommen

Am 7. Juli 1945 wurden offi zielle diplomatische Beziehungen zwischen Polen und Dä-nemark aufgenommen, als die dänische Regierung die Vorläufi ge Regierung der Nationa-len Einheit anerkannt hatte. Erste Versuche zur Anknüpfung gegenseitiger Kontakte gab es bereits im Juni 1945, und im Namen Polens trat dabei Jerzy Pański, der Gründer der Verei-nigung Polnischer Patrioten in Schweden und Vertreter der Presseagentur Polpress, auf.

In den nach dem Ende des Zweiten Weltkriegs wieder aufgenommenen polnisch-däni-schen Beziehungen dominierten die Wirtschaft skontakte, denn die schwierige wirtschaft -liche Lage in beiden Ländern war entscheidend für die Aufnahme und später die Fortfüh-rung der beiderseitigen Zusammenarbeit. Im Nachkriegsdänemark mangelte es an ener-getischen Rohstoff en (Kohle und Koks), und die wichtigsten Handelspartner Dänemarks in der Zwischenkriegszeit – Großbritannien und Deutschland – waren nicht imstande, diese Nachfrage zu befriedigen. In dänischen Politikerkreisen kam daher der Gedanke auf, sich mit polnischer Kohle zu versorgen, um dessen Lieferungen sich bereits viele Länder bemühten. Polen lag an einer möglichst schnellen internationalen Anerkennung für seine Regierung, es wollte auch das zerstörte Land wieder aufb auen und der polnischen Be-völkerung die Versorgung mit Lebensmitteln garantieren. Auf der anderen Seite bildeten Agrar- und Industriegüter die Grundlage des dänischen Exports.

In den Jahren 1945 und 1946 wurden die ersten polnisch-dänischen Handelsab-kommen geschlossen, welche die durch den Krieg unterbrochenen Wirtschaft skontakte wieder in Gang brachten und die Richtung der wirtschaft lichen Zusammenarbeit für die folgenden Jahre defi nierten. Das Handelsabkommen vom 29. August 1946 stellte ein ty-pisches Kompensationsgeschäft dar – Polen exportierte nach Dänemark vor allem Kohle und Koks, im Gegenzug erhielt es Butter, Speck, Pferde, Rinder, Saatgut und Fische. Der Gesamtwert des Umsatzes lag bei 54 Mio. dänischen Kronen. Das polnisch-dänische Han-dels- und Zahlungsabkommen vom 7. Oktober 1946 war bereits deutlich diff erenzierter, und die Liste der von beiden Ländern angebotenen Waren erheblich umfangreicher. Polen achtete darauf, dass die Liste der nach Dänemark exportierten Waren nicht so einseitig war und sich nicht ausschließlich auf Kohle stützte. Sie bildete weiterhin die Grundlage des polnischen Exports, aber Dänemark interessiert sich auch für den Ankauf polnischer Zinkbleche, von Glas und Sanitärporzellan. Der Gesamtwert des Handelsverkehrs wuchs auf 184 Mio. Kronen an.

In den ersten Nachkriegsjahren engagierte sich Dänemark intensiv in der humanitä-ren Hilfe für das zerstörte Polen. Dänen versorgten Kinder und ältere Menschen, organi-sierten Kleidersammlungen und – was besonders wichtig ist – sicherten der polnischen Bevölkerung eine fachgerechte medizinische Betreuung. Mit diesem Wirken erwarben sie sich ungeheure Zuneigung und Sympathie seitens der Polen.

57

M a g d a G a w i n e c k a - Wo ź n i a k [420]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

THE POLISHDANISH ECONOMIC RELATIONS IN THE YEARS 19451946

Summary

Key words: Poland, Denmark, economic relations, coal, trade agreements

Th e Polish-Danish diplomatic relations were offi cially established on 7 July 1945, when the Danish government acknowledged the Provisional Government of National Unity. Th e attempts to establish mutual relations started in June 1945, and the person who repre-sented Poland was Jerzy Pański, the founder of the Association of Polish Patriots in Sweden and the representative of the information agency Polpress.

Re-established Polish-Danish relations aft er WW II were dominated by economic contacts, because it was a diffi cult economic situation in both countries that made them start and continue the cooperation. In postwar Denmark there was a shortage of energy raw materials such as coal and coke, and the main trade partners of Denmark in the inter-war period – Great Britain and Germany – were unable to satisfy the needs of Denmark. Danish politicians came up with an idea to obtain coal from Poland. Quite a few countries sought the delivery of coal at that time. Poland wanted to gain international recognition for its government, to reconstruct the country and to guarantee Poles deliveries of food. Agricultural and industrial articles constituted the basis of the Danish export.

In the years 1945–1946 the fi rst Polish-Danish trade contracts were made, which rees-tablished economic contacts, interrupted by the war. Th ey outlined the direction of the co-operation for the next few years. Th e trade agreement of 29 August 1945 was a typical com-pensational contract – Poland exported coal and coke to Denmark, and in return Poland got butter, bacon, horses, cattle, seeds and fi sh. Th e total value of the turnover amounted to 54 million Danish crowns. Th e Polish-Danish trade and payment agreement of 7 October 1946 was more diversifi ed , and the list of goods off ered by both countries was more exten-sive. Poland saw to it that the list of products exported to Denmark was not so one-sided and based only on coal. Coal still constituted the basis of Polish export, but Denmark was interested in purchasing Polish zinc-plated sheet metal, glass and sanitary porcelain. Th e total value of the mutual exchange rose to 184 million Danish crowns.

In the fi rst postwar years Denmark was engaged in charity help for destroyed Poland. Danes gave food to children and the elderly, collected clothes, and what is most important they guaranteed medical help, thanks to which they won favour with Polish people.

58

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

KRZYSZTOF HALICKI (Bydgoszcz)

ORGANIZACJA I DZIAŁALNOŚĆ POLICJI POLITYCZNEJ NA POMORZU W OKRESIE SIERPIEŃ 1920KWIECIEŃ 1923

Słowa kluczowe: Policja Państwowa, policja polityczna, Służby bezpieczeństwa II RP, Wy-dział IV-D Policji Państwowej, Centrala do spraw niemieckich w Toruniu

Do pierwszych ustaleń dotyczących organizacji policji politycznej1 na Pomo-rzu doszło latem 1920 r. Na posiedzeniu odbytym 30 VI 1920 r. w gabinecie szefa Departamentu Spraw Wewnętrznych Ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej dra Stefana Piechockiego omawiano sprawę organizacji służby defensywnej na Pomo-rzu. Na spotkaniu byli obecni m.in.: naczelnik Wydziału IV Komendy Głównej Policji Państwowej w Warszawie Marian Swolkień, Hilary Ewert-Krzemieniewski, Saturnin Mrávincsics. Na obszarze byłej dzielnicy pruskiej postanowiono utwo-rzyć dwie Okręgowe Ekspozytury Wydziału IV-D, jedną w Poznaniu, a drugą w Toruniu. Zakres działania ekspozytur obejmował zgodnie z instrukcją zwalcza-nie szeroko pojętej działalności antypaństwowej. Do służby w defensywie policyj-nej wytypowano najlepszych kandydatów spośród funkcjonariuszy urzędów śled-czych. W związku z tym ich istnienie oraz działalność były ściśle zakonspirowane. Zgodnie z projektem ekspozytury okręgowe otrzymywały dyrektywy i instrukcje od Wydziału IV-D Komendy Głównej Policji Państwowej w Warszawie (dalej cyt. KGPP), którego były organami wykonawczymi. Ze względu na wyjątkowe warun-ki, jakie panowały w byłym zaborze pruskim, koordynacją działań ekspozytury poznańskiej i toruńskiej kierować miał inspektor lub podinspektor, który był na etacie służby defensywno-politycznej przy Okręgowej Komendzie Policji Pań-stwowej (dalej cyt. OKPP) w Poznaniu, jednakże służbowo podlegał Centrali Wy-działu IV-D w Warszawie. Do momentu likwidacji Ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej funkcję tę pełnił specjalnie delegowany urzędnik sekcji Bezpieczeństwa Publicznego byłej Dzielnicy Pruskiej. Otrzymywał on od ekspozytur raporty i mel-dunki sytuacyjne na równi z centralą warszawską i wojewodą. Wszelkie materiały osobowe dotyczące inwigilowanych osób ekspozytury przesyłały wyłącznie i bez-

1 Funkcjonująca w okresie międzywojennym policja polityczna przechodziła kilka reorganizacji i zmieniała nazwy na „Wydział IV-D.p.”, „Wydział IV-D”, „Służba Informacyjna”, „Policja Polityczna”, „Służba Śledcza”. W artykule zastosowano zamiennie kilka innych określeń na tego rodzaju Policji Państwowej: ,,defensywa policyjna”, ,,defensywa polityczna”, ,,służba defensywna”, ,,defensywa”.

K r z y s z t o f H a l i c k i [422]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

pośrednio do centrali Wydziału IV-D w Warszawie. Ekspozytury były na etacie OKPP byłej dzielnicy pruskiej, której podlegały służbowo w zakresie spraw admi-nistracyjno-gospodarczych. W tym samym zakresie ekspozytury Wydziału IV-D podporządkowane były pomocnikowi komendanta głównego Policji Państwowej (dalej cyt. PP) na byłą dzielnicę pruską. Natomiast w zakresie czynności służbo-wych ekspozytury podlegały władzom administracyjnym i sądowym2.

Przydzielony do ekspozytury ofi cer policji wraz ze starszym przodownikiem oraz dwoma przodownikami przeprowadzali rewizje, przesłuchania, przygotowy-wali wszelkie pisma do władz sądowych lub administracyjnych. Urzędnicy służby zewnętrznej umieszczeni przy OKPP w Toruniu lub przy komendach powiato-wych PP nie mogli komunikować się drogą ofi cjalną z ekspozyturą lub agenturą, z uwagi m.in. na przesłuchiwane osoby, które mogły rozpoznać tajnych funkcjona-riuszy. Oprócz tego ściśle przestrzegano, aby ofi cerowi policyjnemu kierującemu aparatem zewnętrznym znany był tylko kierownik ekspozytury lub agentury3.

Wywiadowców podzielono na grupy składające się z kilku osób. Grupą kie-rował sekcyjny, który materiały w zakresie inwigilacji otrzymywał od kierownika ekspozytury. W celu uzyskania możliwie najpełniejszych informacji pozyskiwano konfi dentów, opłacanych ze środków utworzonego na ten cel funduszu dyspozy-cyjnego. W sytuacjach kiedy konfi dent okazywał się cennym nabytkiem, otrzymy-wał on stałe miesięczne wynagrodzenie4.

Każdy nowo wstępujący do policji politycznej składał zobowiązanie dochowa-nia ścisłej tajemnicy. Urzędnik i wywiadowca ekspozytury i agentury z wyjątkiem konfi dentów otrzymywali legitymacje z fotografi ą. Kierownik ekspozytury podle-gał służbowo zgodnie z artykułem 11 ustawy o Policji Państwowej komendantowi okręgowemu PP w Toruniu. Każdego pierwszego i piętnastego dnia miesiąca eks-pozytura wysyłała do centrali w Warszawie szczegółowe sprawozdania sytuacyjne. Kierownik ekspozytury Wydziału IV-D wysyłał listę płac funkcjonariuszy i urzęd-ników ekspozytury oraz agentur do OKPP w Toruniu, z której otrzymywano wy-nagrodzenie5.

Na terenie Pomorza Ekspozytura Wydziału IV-D rozpoczęła swoją działalność z dniem 1 VIII 1920 r., w trudnych pod względem politycznym czasach. Obowiązu-jący wówczas stan wyjątkowy spowodował, że struktury defensywy policyjnej wyko-rzystywane były przez wywiad wojskowy. Razem z cofającymi się wojskami napły-wały tysiące ludności, siejąc postrach i popłoch wśród mieszkańców tych terenów.

2 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy (dalej cyt. APB), Okręgowa Komenda Policji Państwowej w Toruniu (dalej cyt. OKPP w Toruniu), sygn. 34, Protokół z posiedzenia odbytego 30 VI 1920 r. w gmachu Urzędu Osadniczego w gabinecie szefa departamentu spraw wewnętrznych Ministerstwa byłej dzielnicy pruskiej dra Piechockiego w Poznaniu; Urząd Wojewódzki Pomorski w Toruniu (da-lej cyt. UWP w Toruniu), sygn. 4887, Instrukcja dla Ekspozytur Wydziału IV-D z sierpnia 1920 r.

3 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 4887, Instrukcja dla Ekspozytur Wydziału IV-D z sierpnia 1920 r.4 Ibid. 5 Ibid.

60

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[423]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Sprawne funkcjonowanie ekspozytury zakłócone było brakiem wystarczającej kadry odpowiednio wyszkolonych wywiadowców. Zajęcie niektórych miejsco-wości przez oddziały bolszewickie spowodowało zintensyfi kowanie działalności dywersyjnej wśród ludności niemieckiej. Zdarzały się wypadki uszkadzania słu-pów telegrafi cznych, przewodów telefonicznych (za uszkodzenie przewodów te-legrafi cznych w Kowalewie rozstrzelano trzech Niemców). Oprócz tego tworzono zbrojne oddziały. Niemal codziennie dochodziły wiadomości o wystąpieniach na rynkach i ulicach Niemców, którzy nawoływali zgromadzoną ludność do akcji przeciw państwu polskiemu. Ekspozytura Wydziału IV-D prawie wszystkich wy-wiadowców, jakich miała do dyspozycji, wysyłała w teren w celu penetracji zagro-żonych miejsc6.

Ekspozytura w Toruniu miała swoje biura w prywatnym domu przy Starym Rynku nr 16. Na pierwszym piętrze znajdowały się pokoje magistratu, więc ekspo-zytura mogła niepostrzeżenie pełnić swoje zadania i przyjmować interesantów7.

Jesienią 1920 r. zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa byłej dzielnicy pru-skiej i założeniami MSW w Warszawie zaczęto tworzyć na całym Pomorzu agentu-ry Wydziału IV-D, w pierwszej kolejności agentury zaczęły działać w:

– Toruniu (obejmująca powiaty toruński, chełmiński, wąbrzeski);– Grudziądzu (powiaty grudziądzki, lubawski, brodnicki, działdowski, świecki);– Tczewie (obejmująca dworzec oraz powiaty gniewski, starogardzki, koście-

rzyński);– Chojnicach (powiaty tucholski, sępoleński, chojnicki);– Wejherowie (powiaty pucki, wejherowski, kartuski).Oprócz tego projektowano utworzyć subagentury w Działdowie i Pucku.Według założenia każda z agentur składać się miała z kierownika w randze

aspiranta, czterech do dziesięciu wywiadowców oraz osób pracujących w kance-larii8.

W pierwszej fazie organizacji Ekspozytura Wydziału IV-D w Toruniu składała się z kierownika, sekretarza, siedmiu wyższych funkcjonariuszy, dziewięciu sił po-mocniczych, w tym trzech stenotypistek oraz dwóch woźnych. Agentów nie było, gdyż wbrew przepisom instrukcji wszystkie dochodzenia przeprowadzała Agen-

6 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 42, Sprawozdanie organizacyjne wygłoszone na konferencji Kie-rowników Agentur Wydziału IV-D 10 I 1922 r. przez komisarza M. Lissowskiego; sygn. 312, Raport sytuacyjny Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 12 XI 1920 r. opracowany jako referat na zjazd komendantów okręgowych w Warszawie; Archiwum Państwowe w Toruniu (dalej cyt. APT), Ko-menda Powiatowa Policji Państwowej na miasto Toruń (dalej cyt. KPPP na miasto Toruń), sygn. 2, Pismo OKPP w Toruniu do KPPP na miasto Toruń z 11 VIII 1921 r.; H. Wardęski, Moje wspomnienia policyjne, Warszawa 1925, s. 300–324.

7 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 34, Raport nr 2 Ekspozytury Wydziału IV-D z 11 VIII 1920 r.; sygn. 65.

8 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 42, Sprawozdanie organizacyjne wygłoszone na konferencji Kie-rowników Agentur Wydziału IV-D 10 I 1922 r. przez komisarza M. Lissowskiego; APT, KPPP na miasto Toruń, sygn. 2, Pismo OKPP w Toruniu do KPPP na miasto Toruń z 11 VIII 1921 r.; APB, OKPP w Toruniu, sygn. 42, Okólnik dotyczący wysyłania korespondencji z 20 II 1922 r.

61

K r z y s z t o f H a l i c k i [424]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

tura Wydziału IV-D w Toruniu. Pierwszym kierownikiem ekspozytury w Toruniu został Zygmunt Panowicz; oprócz niego do służby przyjęto: komisarza Alfonsa Mayera, starszego przodownika Władysława Kozłowskiego, stenotypistkę Chojec-ką9, kancelistkę Janinę Ławrzecką, urzędnika Bronisława Piskorskiego10.

Do pracy zaangażowano Alfonsa Nowakowskiego11 z Poznania jako sekreta-rza, personel biurowy składał się z dwóch byłych żandarmów oraz stenotypistki. Wywiadowcami byli Alfons Mayer (były wywiadowca ekspozytury ND w Pozna-niu), Bolesław Muszyński i Bolesław Ostrowski z Torunia. Krótko zatrudnieni byli oprócz tego na stanowisku wywiadowców Feliks Dangel oraz Franciszek Jarocki. Ekspozytura zwróciła się z prośbą do starostw, aby przysłały do Torunia kandy-datów na agentów w celu omówienia bliższych szczegółów i odebrania instrukcji. W powiecie wąbrzeskim desygnowano już dwóch agentów, którzy mieli instrukcje i pracowali w porozumieniu z komendą PP12.

W dniu 17 XI 1920 r. ukazała się Instrukcja dodatkowa do przepisów o orga-nizacji urzędów śledczych i organizacji Komendy Głównej Policji Państwowej. In-strukcja rozszerzała przepisy wykonawcze z sierpnia 1920 r. Ustalono strukturę Wydziału IV-D w Warszawie, który stanowił specjalną jednostkę KGPP. W spra-wach służbowych dotyczących wykonywanych funkcji Wydział komunikował się bezpośrednio z Szefem Sekcji Bezpieczeństwa Publicznego i Prasy. Raporty Wy-działu w Warszawie przekazywano jednocześnie Szefowi Sekcji Bezpieczeństwa Publicznego i Prasy oraz komendantowi głównemu PP w Warszawie13.

Wydział IV-D w Warszawie był główną centralą inwigilacyjno-polityczną, do której wpływały materiały ze wszystkich instytucji państwowych dotyczące inwi-gilacji mniejszości narodowych oraz sytuacji polityczno-społecznej. Wydział prze-prowadzał okresowe kontrole podległych ekspozytur oraz instruował placówki w zakresie właściwego funkcjonowania. Składał się on z trzech działów:

– centrali inwigilacyjnej z działem rejestracyjnym obejmującym kartoteki, al-bumy fotografi czne oraz archiwum prasowe;

– działu informacyjnego;

9 Z powodu niekompletności materiału źródłowego przy niektórych nazwiskach nie podano pełnych danych osobowych.

10 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 39, Ekspozytura Wydziału IV-D w Toruniu wykaz służbowy.11 Litewskie Centralne Archiwum Państwowe w Wilnie, Urząd Delegata Rządu Ziemi Wileńskiej

– Urząd Wojewódzki Wileński, Fond 51, Apyrašas 7, Byla 105, Wykazy imienne funkcjonariuszy PP z województwa wileńskiego z sierpnia i listopada 1926 r. Komisarz Alfons Nowakowski był później za-stępcą naczelnika OUPP w Wilnie, a następnie delegowano go do KPPP miasta Wilna na stanowisko p.o. Kierownika Referatu policji politycznej, zob. K. Halicki, Organizacja i funkcjonowanie Policji Pań-stwowej w Okręgu Wileńskim w okresie międzywojennym – zarys problematyki, [in:] Historia i Polityka. Myśl polityczna i dyplomacja w XX wieku, t. VII, red. H. Stys, P. Tomaszewski, Toruń 2008, s. 114.

12 APB, UWP w Toruniu, sygn. 4888, Raport Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 10 VIII 1921 r.; OKPP w Toruniu, sygn. 34, Raport nr 2 Ekspozytury Wydziału IV-D z 11 VIII 1920 r.; sygn. 65.

13 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 34, Instrukcja dodatkowa do przepisów o organizacji urzędów śledczych i organizacji Komendy Głównej PP z 17 XI 1920 r., art. 12.

62

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[425]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

– działu organizacyjno-personalnego.Do kompetencji centrali inwigilacyjnej należało pozyskiwanie i rejestracja

materiałów dotyczących przestępstw politycznych, sporządzanie listów gończych, kart inwigilacyjnych oraz materiałów do dziennika poufnego. Dział informacyj-ny, który dzielił się na referaty, gromadził materiały dotyczące działalności anty-państwowej w kraju przesyłane przez ekspozytury Wydziału IV-D. Oprócz tego prowadził ewidencję mniejszości narodowych oraz spraw szpiegowskich. Dział organizacyjno-personalny obejmował sprawy personalne funkcjonariuszy oraz załatwiał zagadnienia gospodarcze14.

Kierownicy ekspozytur Wydziału IV-D przesyłali raporty do Wydziału IV-D w Warszawie, naczelnikowi wydziału bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego Po-morskiego w Toruniu, komendantowi okręgowemu PP oraz prokuratorowi. Zbliżo-na była procedura przekazywania raportów przez kierowników agentur Wydziału IV-D, którzy dostarczali je właściwej ekspozyturze, staroście oraz prokuratorowi. Ekspozytury nadsyłały do Warszawy ogólne sprawozdania ze swojej działalności, materiały osobowe, karty inwigilacyjne, fotografi e oraz wszelkie informacje doty-czące stanu bezpieczeństwa na podległym terenie15.

Instrukcja dodatkowa do przepisów o organizacji Urzędów Śledczych i organiza-cji Komendy Głównej PP16 z czerwca 1921 r. stanowiła kontynuację wcześniejszych zarządzeń dotyczących organizacji policji politycznej. Postanowiono pracę i orga-nizację ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu podporządkować w większym za-kresie OKPP w Toruniu. Dotychczasowa Ekspozytura Wydziału IV-D w Toruniu weszła z dniem 15 VIII 1921 r. w skład OKPP w Toruniu na prawach wydziału. Wszelką korespondencję wysyłano w podwójnych kopertach (koperta wewnętrz-na zaadresowana była na np. Wydział IV-D, Ekspozyturę IV-D z pieczęcią tajne, poufne), natomiast zewnętrzna do KGPP, OKPP lub KPPP. Wszystkie pisma bez wyjątku były wysyłane jako listy polecone. Również dotychczasowe agentury Wy-działu IV-D w Grudziądzu (starszy przodownik Konstanty Kauss), Tczewie (star-szy przodownik Edmund Sławiński), Wejherowie (aspirant Kornel Stejka) i Choj-nicach (aspirant Jan Łądkowski) weszły w skład komend powiatowych PP, ewen-tualnie miejskich. Jedynym wyjątkiem była tutaj Agentura w Tczewie, która miała wejść w skład nowo tworzonej KPPP w Tczewie, jednak do czasu jej utworzenia miała działać bez zmian. Dotychczasową Agenturę Wydziału IV-D w Toruniu z dniem 15 VIII 1921 r. zlikwidowano, a akta i personel przeszedł do Wydzia-łu IV-D OKPP w Toruniu. Funkcjonariusze zlikwidowanej agentury zatrudnieni zostali w referacie rejestracyjno-śledczym oraz administracyjno-prawnym. Jedno-cześnie wszelkie sprawy polityczne na terenie Torunia załatwiała OKPP w Toru-niu. Zasadniczo agentury obejmowały swoją działalnością teren danej jednostki

14 Ibid., art. 13–18.15 Ibid., art. 5, 11.16 Ibid., sygn. 6, Instrukcja dodatkowa do przepisów organizacji Urzędów Śledczych i organizacji

Komendy Głównej PP z 2 VI 1921 r.

63

K r z y s z t o f H a l i c k i [426]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

policyjnej, do której były przyporządkowane. Na terenach, gdzie agentur nie było, sprawy z dziedziny defensywy załatwiały komendy powiatowe PP, posterunki itp. Natomiast w kwestiach szczególnie ważnych lub wymagających obserwacji albo wywiadu sprawy takie przeprowadzały najbliższa agentura lub OKPP w Toruniu. Pod względem gospodarczym agentury uzależnione były od komend powiatowych PP, z wyjątkiem funduszy dyspozycyjnych, które otrzymywały od OKPP w Toru-niu. Kierownik agentury zobowiązany był referować sytuację polityczną na podle-głym terenie komendantowi powiatowemu, staroście, prokuratorowi oraz OKPP. Od tych władz otrzymywał również polecenia17.

Według Instrukcji dodatkowej... kierownicy ekspozytur i agentur Wydziału IV-D wraz z całą kadrą mieli w trakcie wykonywania zadań przestrzegać dokład-nie służbowego podporządkowania właściwym władzom administracyjnym (wo-jewodom oraz starostom). Techniczna strona przeprowadzenia zadania (wywiady, rewizje) należała w zasadzie do kierownika ekspozytury, lecz wskazówki udzielane w tym względzie przez władzę administracyjną (na jej odpowiedzialność) miały być przez kierownika ekspozytury ściśle wykonane18.

Spośród funkcjonariuszy urzędów śledczych wytypowano odpowiednich kan-dydatów do służby w policji politycznej. Tworzyli oni wyspecjalizowane oddzia-ły do walki z wszelką działalnością antypaństwową. Ekspozytury były na etacie OKPP w Toruniu, agentury natomiast na etacie komend powiatowych PP, będąc ich częścią składową. Były od nich zależne służbowo, otrzymywały pobory, środki na wydatki administracyjne, gospodarcze oraz umundurowanie19.

Kierownik agentury referował sprawozdanie dotyczące sytuacji politycznej właściwemu komendantowi powiatowemu, staroście, prokuratorowi oraz komen-dantowi okręgowemu PP w Toruniu i jednocześnie od tych władz otrzymywał bez-pośrednie zlecenia20.

Wyżsi funkcjonariusze ekspozytur i agentur Wydziału IV-D przedstawiani byli ministrowi spraw wewnętrznych do nominacji przez komendanta głównego PP na wniosek kierownika ekspozytury. Natomiast niższych funkcjonariuszy obu urzę-dów zatwierdzał komendant okręgowy PP, również na wniosek kierownika ekspo-

17 Ibid., sygn. 42, Sprawozdanie organizacyjne wygłoszone na konferencji Kierowników Agentur Wydziału IV-D 10 I 1922 r. przez komisarza M. Lissowskiego; APT, KPPP na miasto Toruń, sygn. 2, Pismo OKPP w Toruniu do KPP na miasto Toruń z 11 VIII 1921 r.; APB, OKPP w Toruniu, sygn. 42, Okólnik dotyczący wysyłania korespondencji z 20 II 1922 r.; Komenda Powiatowa Policji Państwo-wej w Wejherowie (dalej cyt. KPPP w Wejherowie), sygn. 766/83, Pismo Kierownika Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu komisarza M. Lissowskiego do Agentury Wydziału IV-D w Wejherowie z 23 VII 1921 r.

18 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 6, Pismo naczelnika Wydziału IV-D Toruniu z 28 VI 1921 r. do wszystkich Ekspozytur Wydziału IV-D; Instrukcja dodatkowa do przepisów organizacji Urzędów Śledczych i organizacji Komendy Głównej PP z 2 VI 1921 r.

19 Ibid., Instrukcja dodatkowa do przepisów organizacji Urzędów Śledczych i organizacji Ko-mendy Głównej PP z 2 VI 1921 r., art. 1, 3.

20 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 4887, Pismo komendanta okręgowego PP w Toruniu z 11 VIII 1921 r.

64

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[427]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

zytury. Ekspozytury prowadziły dochodzenia w sprawach popełnionych wyłącz-nie przez osoby cywilne. W przypadku osób mundurowych sprawę przekazywano władzom wojskowym. Gdy sprawa dotyczyła zarówno cywilów, jak i wojskowych, prowadzone było wówczas dochodzenie wspólne21.

Podobnie jak we wcześniejszych przepisach, Wydział IV-D w Warszawie był główną centralą inwigilacyjno-polityczną. Tworzył specjalną komórkę w KGPP w Warszawie, do której napływały wszelkie materiały z instytucji państwowych. Wydział IV-D w 1921 r. dzielił się na:

– centralę inwigilacyjną z działem rejestracyjnym obejmującym kartoteki i albumy fotografi czne szpiegów, komunistów i innych grup; oprócz tego spo-rządzano w niej listy gończe, materiały do dziennika poufnego oraz prowadzono archiwum prasowe;

– dział informacyjny zbierający materiały dotyczące ruchu antypaństwowego w kraju za pośrednictwem ekspozytur;

– dział organizacyjno-personalny zajmujący się sprawami organizacyjnymi, ewidencją personelu, przydziałem pracowników oraz sprawami gospodarczymi)22.

Latem 1921 r. ukazał się okólnik wewnętrzny nr 1 reorganizujący kancelarię i czynności urzędowe Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu, który wszedł w ży-cie z dniem 1 IX 1921 r. Przepisy zostały wprowadzone przez jej nowego kierow-

21 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 6, Instrukcja dodatkowa do przepisów organizacji Urzędów Śledczych i organizacji Komendy Głównej PP z 2 VI 1921 r., art. 5, 8.

22 Ibid., art. 10–17.

Tabela 1. Stan osobowy Ekspozytury Wydziału IV-D na Pomorzu w styczniu 1922 r.

UrządK

omisa

rz

Podk

omisa

rz

Asp

iran

t

Star

szy

przo

dow

nik

Przo

dow

nik

Star

szy

wyw

iado

wca

Wyw

iado

wca

Urz

ędni

k IX

Urz

ędni

k X

Urz

ędni

k X

I

Urz

ędni

k X

II

Siły

biu

row

e

Woź

ni

Posł

ugac

zki

Raz

em

Ekspozytura Toruń 11 – 11 33 11 22 22 11 11 22 – – 22 11 117

Ekspozytura Grudziądz – – – 11 11 44 22 – – – – 11 – – 99

Ekspozytura Tczew – – – 11 11 22 – – – – 11 – – – 55

Ekspozytura Chojnice – – 11 11 – 33 11 – – – 11 – – – 77

Ekspozytura Wejherowo – – – – – 11 – 11 – 11 – – – – 33

Etat 11 – 22 66 33 112 55 22 11 33 22 11 22 11 441Źródło: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 42.

65

K r z y s z t o f H a l i c k i [428]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

nika komisarza Mieczysława Lissowskiego23, po odejściu dotychczasowego szefa Zygmunta Panowicza. Ekspozytura dzieliła się odtąd na trzy referaty i jeden pod-oddział, sekretariat, registraturę oraz kancelarię.

I referat informacyjno-sprawozdawczy, którego kierownikiem był aspirant Lud wik Templin, zbierał:

– informacje i materiały o sytuacji społeczno-politycznej;– meldunki sytuacyjne i sprawozdania miesięczne;– meldunki i referaty sporadyczne;– sprawy bieżące.Julian Trocha prowadził pododdział prasowy, gromadzący dane o szpiegach,

komunistach itp. informacje, które przekazywano do referatu II.Kierownikiem II referatu rejestracyjno-śledczego był podkomisarz Alfons No-

wakowski. Miał on do pomocy kancelistkę Wilhelminę Hanakowską, która prowa-dziła kartotekę. Referat ten zajmował się:

– inwigilacją, śledzeniem i rejestracją przestępców politycznych;– wywiadem o osobach podejrzanych;– utrzymaniem konfi dentów zawodowych, społecznych i politycznych;– prowadził kartoteki i album fotografi czny;– zestawiał oddzielne i miesięczne sprawozdania o sprawach przeprowadzo-

nych przez ekspozyturę.Kierownikiem III referatu administracyjno-prawnego był komisarz Mieczy-

sław Lissowski, któremu do pomocy przydzielono komisarza Alfonsa Mayera i starszego przodownika Antoniego Mrowińskiego. Przeprowadzano tutaj docho-dzenia i przekazywano przestępców władzom sądowym lub administracyjnym oraz przydzielano poszczególnym agentom konkretne sprawy, ponadto składano meldunki dzienne i miesięczne, przeprowadzano wywiad w Toruniu oraz okolicy, prowadzono książki ewidencyjne (rewizji, aresztowanych, depozytów).

W sekretariacie zatrudniony był Bronisław Piskorski oraz kancelistka Janina Ławrzecka, która prowadziła książkę telefonogramów, sprawy personalne, gospo-darcze i rachunkowe. Prowadzono tutaj dziennik i archiwum personalne, książkę kasową i odbierano pocztę.

Podział kancelarii wyglądał następująco:– registratura: przodownik Bolesław Baranowski, który prowadził dziennik

korespondencyjny i skorowidz tego dziennika; stenotypistki Wiśniewska i Wałę-sówna zatrudnione w celu sporządzania czystopisów;

– archiwum: starszy przodownik Władysław Kozłowski, który prowadził re-jestr akt i książkę doręczeń24.

W 1921 r. wraz ze stabilizowaniem się sytuacji politycznej w kraju rozpoczął się proces podziału zadań pomiędzy wojskowe i cywilne służby wywiadowcze. W dniu

23 B. Sprengel, Lissowski Mieczysław Szczepan (1891–? po 1970), [in:] Toruński słownik biografi cz-ny, t. 1, red. K. Mikulski, Toruń 1998, s. 157–159.

24 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 39.

66

[429]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

67

Referat I

Kierownik: Stejka starszy przodownik Trocha– ruch polityczny (wszelkie sprawy związane z życiem

politycznym)– ruch zawodowy (wszelkie sprawy związane z organiza-

cjami zawodowymi)– propaganda niemiecka (działalność i agitacja niemieckiej

irredenty)– działalność zrzeszeń– działalność i wpływy organizacji komunistycznych– działalność i wpływy antypaństwowe– strajki, zaburzenia i sabotaże– raporty miesięczne Ekspozytury i Agentur – raporty dzienne Ekspozytury, Agentur oraz Okręgowego

Urzędu Śledczego– sprawy graniczne– optanci: opinie dla władz (ewidencja optantów)– sprawy nieobjęte innymi referatami– sprawy prasowe (wszelkie dochodzenia prasowe)– kartoteka prasowa podział na: szpiedzy, komuniści,

działacze antypaństwowi, agitacja antypaństwowa, komunistyczna

Sekretariat

Kierownik: starszy przodownik Piskorski– sprawy organizacyjne– sprawy personalne– sprawy dyscyplinarne– sprawy rachunkowe– inspekcja Agentur– książka inspekcji Ekspozytury– instrukcja organizacji Centrali i innych

władz– okólniki Wojewody– Dzienniki Ustaw– rozkazy Komendy Głównej Policji

Państwowej– rozkazy Komendy Okręgowej Policji

Państwowej– konferencje– książka kar i pochwał– książka kasowa i kwitariusz (prowadzi

osobiście sekretarz)– archiwum i album personalny (akta

personalne i fotografi e prowadzi osobi-ście sekretarz)

Kancelaria

starszy przodownik Kozłowski

przodownik Baranowski

kancelistka Żurkówna

stenotypistkiWałęsówna i Ław-

rzecka, Żurkówna– archiwum

(Kozłowski)– dziennik podaw-

czy (Baranowski)– sprawy kancela-

ryjne, wykonanie czystopisów na maszynie (Wałęsówna i Ławrzecka)

– załatwianie ekspedycji (Żurkówna)

Referat II

Kierownik: podkomisarz Nowakowski kancelistka Hanakowska– sprawy komunistyczne, szpiegowskie, antypaństwowe (wywiad i

dochodzenie)– propaganda komunistyczna oraz antypaństwowa włącznie z

niemiecką (ich organizacja, metody działania i śledzenie)– szpiegostwo (organizacja, metody działania, śledzenie)– obserwacje i poszukiwania osób ogólnie podejrzanych (wszelkie

dochodzenia co do przestępstw ostatecznie nie zakwalifi kowa-nych)

– inwigilacje Centrali 5-f i innych władz (listy gończe itd.)– Poufny Przegląd Inwigilacyjny (prowadzi się oddzielnie przy

kartotece)– dochodzenia różne (nie objęte poprzednimi tekami, drobne

dochodzenia administracyjne– raporty agentów i konfi dentów– ewidencja obcokrajowców i ofi cerów niemieckich

Referat III

Kierownik: komisarz Mayerstarszy przodownik Mrowiński– sprawy paszportowe– czynności urzędowe Ekspozytury (nakazy rewizyjne,

aresztowania, doniesienia, wszelkie sprawy ukończo-ne poprzednio przez inne referaty a przekazane Są-dom i innym władzom, sprawy ważniejsze i większe zszywane w oddzielnych tekach, przechowywane są pod ogólnym nr teczki 2)

– ewidencja aresztowań, rewizji na terenie Ekspozytu-ry (miesięczne wykazy wedle a) aresztowania, b) rewizje)

– książka aresztantów Ekspozytury– książka rewizji Ekspozytury– książka depozytów Ekspozytury– archiwum akt ściśle tajnych (prowadzi osobiście

kierownik)

Ekspozytura Wydziału IV-D w Toruniu

Źródło: opracowanie własne na podstawie: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 42.

Schemat 1. Organizacja Wydziału IV-D w Toruniu (po reorganizacji w styczniu 1922 r.)

K r z y s z t o f H a l i c k i [430]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

23 III 1921 r. minister spraw wojskowych gen. dyw. Kazimierz Sosnkowski spre-cyzował zakres działania kontrwywiadu i wywiadu wojskowego. Oddział II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz jego terenowe ekspozytury miały prowadzić wywiad ofensywny, a także zwalczać działalność obcych wywiadów. Jednostki po-licji politycznej odpowiedzialne były za ochronę porządku i bezpieczeństwa we-wnętrznego w kraju. Zatem główne zadanie polegające na zwalczaniu działalności organizacji antypaństwowych spoczęło na defensywie policyjnej. W 1922 r. zna-czenie policji politycznej poważnie wzrosło, ściśle tajny okólnik MSW nr 12 z 31 V 1922 r. określał bowiem ten pion policji jako główny i podstawowy podmiot w walce z działalnością antypaństwową na terenie całego kraju25.

Instrukcja o sposobie prowadzenia służby śledczej w zakresie resortu Wydzia-łu IV-D przez Powiatowe Komendy PP z 1922 r. ostatecznie określała zadania PP w zakresie funkcjonowania defensywy policyjnej. Według instrukcji „dział śled-czy IV-D stanowiący jeden z działów PP, jest powołany, obok policji mundurowej oraz kryminalnej, do ujawniania czynów karygodnych, skierowanych przeciwko Państwu jako takiemu i przeciw wewnętrznemu porządkowi w Państwie, oraz za-pobiegania tym czynom – w szczególności zaś do zapobiegania rozruchom we-wnętrznym, zagrażającym ustrojowi i bezpieczeństwu Państwa, ujawniania kno-wań antypaństwowych i nielegalnych objawów życia politycznego...” Do czynności śledczych w zakresie działania Wydziału IV-D powołani byli na terenie powia-tu komendanci powiatowi. Prowadzili oni służbę przy pomocy podległych sobie jawnych organów bezpieczeństwa, tj. komisariatów lub posterunków, a także za pośrednictwem agentur Wydziału IV-D. Kierownik agentury pełnił jednocześ-nie funkcję referenta politycznego w KPPP i do niego należała realizacja zadań związanych z prowadzeniem wywiadu politycznego. W powiatach, w których nie funkcjonowały agentury Wydziału IV-D, sprawami tymi zajmowali się komendan-ci powiatowi. Składali oni pisemne raporty z działalności Wydziału IV-D staroście, prokuratorowi oraz komendantowi okręgowemu PP26.

Przesunięcie działalności defensywy policyjnej z urzędów okręgowych na ko-mendy powiatowe PP spowodowało utratę kompetencji egzekutywnych przez eks-pozytury Wydziału IV-D. Odtąd ekspozytury zajmowały się:

– koncentracją materiałów dotyczących stanu bezpieczeństwa w okręgu;– zbieraniem informacji z zakresu inwigilacji indywidualnej i zbiorowej oraz

instruowaniem podwładnych agentur w dziedzinie wywiadów i dochodzeń poli-tycznych;

– kontrolą powiatowych komend PP w zakresie działalności defensywnej oraz szkolenia wywiadowców;

25 A. Misiuk, Służby specjalne II Rzeczypospolitej, Warszawa 1998, s. 27; R. Litwiński, Początki defensywy policyjnej w województwie lubelskim (1919–1923), Res Historica, 2000, z. 11, s. 30–31; M. Mączyński, Policja Państwowa w II Rzeczypospolitej. Organizacyjno-prawne podstawy funkcjono-wania, Kraków 1997, s. 55.

26 R. Litwiński, op.cit., s. 38–39; M. Mączyński, op.cit., s. 56.

68

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[431]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

– w wyjątkowych sytuacjach kierowały ważniejszymi dochodzeniami lub taki-mi, które obejmowały kilka powiatów.

Rzeczywista praca wywiadowcza miała miejsce w agenturach. W związku z tym przekazano tam z ekspozytury Wydziału IV-D wywiadowców27.

Do celów rejestracji oraz ścigania przestępców politycznych służył wydawany od połowy października 1920 r. przez Wydział IV KGPP w Warszawie ,,Poufny Przegląd Inwigilacyjny” (dalej cyt. PPI), który zawierał materiały ewidencyjne do-tyczące osób podejrzanych o przestępstwa polityczne. W początkowym okresie materiały do PPI dostarczała defensywa policyjna, centrala MSZ oraz placówki dyplomatyczne, Oddział II Sztabu Ministerstwa Spraw Wojskowych, Oddział II Naczelnego Dowództwa WP oraz ich organy terenowe28.

W każdym egzemplarzu PPI zamieszczano skorowidz kartkowy nazwisk osób podejrzanych, wraz z informacją o imionach rodziców. Do PPI dołączano zdję-cia gromadzone przez organy defensywy policyjnej. Stosowano jednak zasadę, że w ilustrowanych dodatkach umieszczano fotografi e osób, które ścigano z nakazu władz sądowych lub zdjęcia szpiegów państw obcych, przesłane przez Minister-stwo Spraw Zagranicznych oraz władze wojskowe29.

Do priorytetowych zadań wojewódzkich struktur defensywy politycznej nale-żało pozyskiwanie materiałów dotyczących funkcjonowania organizacji antypań-stwowych. Jednak, jak wykazały późniejsze miesiące, agentury nie reagowały na wysyłane z ekspozytury dyrektywy i polecenia regulujące służbę defensywną. Zda-rzało się, że zajmowały się one sprawami, które nie miały nic wspólnego ze służbą defensywną, np. Agentura w Grudziądzu często przysyła wycinki z gazet na te-mat zwykłych zajść w mieście niewpływających poważnie na stan bezpieczeństwa. Notowane incydentalnie tego typu działania powodowane były z reguły brakiem istotnych wydarzeń natury politycznej. Agentury nadsyłały niekiedy do Wydziału IV-D w Toruniu informacje nieistotne z punktu widzenia wywiadowczego, w celu wykazania ciągłości pracy i prawidłowego wykonywania powierzonych zadań. Oprócz tego zarzuty niewłaściwej pracy inwigilacyjnej dotyczyły nieprecyzyjnego podawania sprawozdań z wieców, zebrań itp. Chodziło tu przede wszystkim o treść przemówień, nazwiska i imiona prelegentów, napisy na plakatach i transparentach itp. Agentury działające przy granicy, do których zaliczano placówki w Wejhero-wie, Tczewie i Chojnicach, gdzie właściwym terenem ich działalności był obszar przygraniczny i kontrola ruchu granicznego, prawie zupełnie nie zajmowały się inwigilacją dworców, przez które przejeżdżały pociągi międzynarodowe. Wspo-mniane agentury pełniły przeważnie służbę na terenie miasta, pozostawiając bez obserwacji ważniejsze punkty, np. na dworcu w Tczewie bardzo często nie było

27 A. Misiuk, Policja Państwowa 1919–1939: powstanie, organizacja, kierunki działania, Warsza-wa 1996, s. 259–260.

28 A. Pepłoński, Udział organów bezpieczeństwa II RP w inwigilacji ruchu komunistycznego w la-tach 1918–1926, Z Pola Walki, 1982, nr 1, s. 188.

29 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 43, Protokół z posiedzenia III Zjazdu Kierowników Ekspozytur Wydziału IV-D, odbytego 10 III 1922 r.

69

K r z y s z t o f H a l i c k i [432]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

agenta defensywy. Specyfi ka terenu przygranicznego powodowała, że działało tutaj wiele fi rm i przedstawicielstw handlowych, które służby bezpieczeństwa in-nych państw utrzymywały do swoich celów. W związku z tym uzasadniona była ścisła obserwacja ruchu granicznego, liczne kontrole przyjezdnych i obserwacja politycznie podejrzanych, zważywszy na to, że przez Tczew i inne stacje graniczne przejeżdżało wiele poszukiwanych osób30.

Podczas licznych kontroli podległych jednostek szef pomorskiej defensywy ko-misarz Mieczysław Lissowski stwierdzał rażącą nieznajomość Instrukcji służbowej i Instrukcji dla wywiadowców. Skutek był taki, że wielu funkcjonariuszy nie mia-ło pojęcia o przepisach, jakie ich obowiązywały, jak również, jakie prawa posiadali. Zdarzało się, że wywiadowcy, których domeną była ścisła konspiracja, przeprowa-dzali rewizje i aresztowania. Agenci często zamiast inwigilować np. podejrzane orga-nizacje, zajmowali się sprawami, które nie należały do ich kompetencji. Odnosiło się to szczególnie do Agentury w Tczewie, która raportowała np. w dniu 19 IX 1921 r., że w Tczewie odbył się koncert muzyki wojskowej połączony z tańcami. W związku z tym Lissowski polecił kierownikom agentur dokładnie pouczyć podległych funk-cjonariuszy o zasadniczych przepisach prawnych i służbowych. Zapowiedział rów-nież na październik 1921 r. objazd wszystkich agentur, połączony ze skontrolowa-niem pracowników. Dopiero po osobistym przekonaniu, że funkcjonariusz posiadł niezbędne wiadomości fachowe, przedstawiał go do przyjęcia na etat31.

Prowadzone dochodzenia miały wpływ na polepszenie warunków pracy, a co za tym idzie – wyników dochodzeń. Jednym z ciekawszych przykładów jest raport funkcjonariusza toruńskiej defensywy Franciszka Anioła32, który swoje wnioski z inwigilacji opisał w następujący sposób: „Obserwując 26 II 1922 r. Mieszkowskie-go vel Hinzigera, którego później aresztowałem zdarzył się następujący przypadek: przy obserwacji zniknął mi Mieszkowski (posądzony o szpiegostwo) do kina przy ul. Podzamczej. Z powodu braku pieniędzy zmuszony byłem zrezygnować z ob-serwacji. Wobec tego proszę pana komendanta o osiągnięcie bezpłatnych kart wej-ściowych do wszystkich kin w Toruniu. Gdy byłem urzędnikiem II Wydziału DOK VIII w Grudziądzu, wszyscy wywiadowcy polityczni posiadali karty wolne karty wstępu i dało to dobry rezultat”33.

30 Ibid., sygn. 42; sygn. 5, Pismo komisarza PP do Agentury 5-f w Wejherowie z 22 II 1922 r.; APT, Komenda Powiatowa Policji Państwowej w Grudziądzu (dalej cyt. KP PP w Grudziądzu), sygn. 48, Pismo OKPP w Toruniu do Agentury Sign. 5-f w Grudziądzu z 22 II 1922 r.

31 APT, KP PP w Grudziądzu, sygn. 48, Pismo OKPP w Toruniu do Komendy Policji Państwowej miasta Grudziądza z 21 IX 1921 r.

32 B. Sprengel, Franciszek Anioł, Przegląd Policyjny, 1998, nr 2, s. 156. F. Anioł przed odzyskaniem niepodległości był zawodowym urzędnikiem śledczym w służbie niemieckiej. W lutym 1922 r. został przyjęty do PP na stanowisko wywiadowcy w Ekspozyturze Wydziału IV-D w Toruniu. Uważany był za jednego z najlepszych wywiadowców na Pomorzu, dlatego powierzano mu odpowiedzialne i trud-ne zadania. Zginął w sierpniu 1928 r. podczas obławy na dywersantów w wyniku odniesionych ran.

33 APT, Akta miasta Torunia, sygn. 356, Pismo komisarza M. Lissowskiego do Prezydenta miasta Torunia z 6 III 1922 r.

70

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[433]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Tabela 2. Działalność Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu za 1922 r.

Rozpoczęte sprawy Liczba i stan rozpatrzenia spraw

Szpiegostwo 17 (15 ukończone i przekazane do sądu, 2 w toku)Komunizm 14 (11 ukończonych, 3 w toku)Działalność antypaństwowa 17 (10 ukończonych, 7 w toku)Nielegalne przekroczenie granicy 63 (55 ukończonych, 8 wysiedleń z granic Polski)Inne (m.in. przemytnictwo, włó-częgostwo)

18 (9 ukończono, 3 tryb administracyjny, 6 wojsko-wy)

Razem 129Aresztowane osoby Liczba osób i stan rozpatrzenia spraw

Szpiegostwo 23 (do sądu przekazano 18, władzom wojskowym 1, policji 1, zwolniono 3)

Komunizm 29 (wszyscy przekazani do sądu)Działalność antypaństwowa 92 (do sądu przekazano 61, przekazano władzom

w celu internowania 30, zwolniono 1)Nielegalne przekroczenie granicy 245 (do sądu przekazano 231, wysiedlono 14)Inne 203 (do sądu przekazano 45, do władz administracyj-

nych 64, do obozu internowanych 87, zwolniono 7)Razem 592Rewizje Liczba i rodzaj materiałów

Szpiegostwo 21 (korespondencja, notatki szpiegowskie)Komunizm 17 (korespondencja, broszury, proklamacje, książki

i pisma treści komunistycznej)Działalność antypaństwowa 20 (okólniki, korespondencja, 52 egz. kalendarza

Der Redliche Preusse, referaty dotyczące spraw nie-mieckich (Deutschtumsbund) i monarchistów rosyj-skich)

Razem 58Wyroki sądowe w sprawie Liczba wyroków

Szpiegostwo 15Komunizm 11Działalność antypaństwowa rosyjska monarchistyczna i nie-miecka

10

Nielegalne przekroczenie granicy 55Razem 91

Źródło: obliczenia własne na podstawie: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 58. Sprawozdanie statystyczne za 1922 r. przesłane do Komendy Głównej Policji Państwowej w Warszawie Wydział IV-D 20 I 1923 r.

71

K r z y s z t o f H a l i c k i [434]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

W związku z podobnymi przypadkami starano się zapobiegać takim sytua-cjom, wystosowując np. pismo do właścicieli toruńskich kin o przydział ekspozy-turze pięciu kart wolnego wstępu na seanse34.

Podczas zjazdu kierowników ekspozytur Wydziału IV-D w Warszawie, w dniu 10 III 1922 r. omawiano szczegółowo problematykę funkcjonowania policji poli-tycznej w Polsce. Funkcjonariuszy Wydziału IV-D określano jako elitę służby bez-pieczeństwa, jednak brak odpowiedniej liczby właściwych kadr oraz wystarczają-cych środków fi nansowych powodował trudności w funkcjonowaniu tych orga-nów. Mimo tych kwestii wysoko oceniano dotychczasową działalność, zwracając szczególną uwagę na ekspozytury Wydziału IV-D w okręgach PP IV (lubelski), VII (krakowski), VIII (lwowski), XII (pomorski) i XIII (wołyński), których spraw-ne funkcjonowanie oceniano najwyżej. Na zjeździe poruszono problem zarzutów – jako to określono – ,,pewnych organów prasowych” przeciw Wydziałowi IV-D. W związku z tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wystosowało odpowiednie sprostowanie zamieszczone w ,,Myśli Niepodległej”. Do grona przeciwników Wy-działu należy zaliczyć również legalne partie polityczne i inne stowarzyszenia oraz organizacje, które były tak samo jak wszelkie nielegalne ugrupowania inwigilowa-ne oraz poddawane innym metodom operacyjnym stosowanym przez defensywę policyjną. Również w strukturach PP dało się słyszeć według kierownika ekspo-zytury Wydziału IV-D w okręgu stanisławowskim – podinspektora dra Stanisła-wa Hendrykowskiego – ,,niezrozumienie ważności zadań prowadzonych przez ekspozytury Wydziału IV-D ze strony komendantów okręgowych”. Odbijało się to na sprawnym funkcjonowaniu defensywy policyjnej w całym kraju35. W związku z zarzutami prasowymi szef pomorskiej defensywy policyjnej M. Lissowski wysto-sował pismo do komendanta okręgowego PP w Toruniu z 16 I 1922 r., w którym oddał się wraz z całą kadrą pomorskiej policji politycznej do dyspozycji komen-danta okręgowego PP36.

ORGANIZACJA TERENOWYCH JEDNOSTEK EKSPOZYTURY WYDZIAŁU IVD

Agentura Wydziału IV-D w ChojnicachPowiat chojnicki był największym spośród powiatów województwa pomor-

skiego, jego znaczenie podkreślał dodatkowo fakt, że graniczył on z Niemcami na odcinku 114 km (42,8% ogółu jego granic). Również pod względem liczby ludno-ści powiat zaliczał się do największych w województwie. W 1921 r. mieszkało na tym terenie 71 228 osób, w 1931 r. 78 060, w 1939 r. natomiast 83 000. W powiecie znaczny odsetek stanowiła mniejszość niemiecka, która w 1921 r. stanowiła 18,5%

34 Ibid.35 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 43, Protokół z posiedzenia III Zjazdu Kierowników Ekspozytur

Wydziału IV-D, odbytego 10 III 1922 r.36 Ibid., sygn. 42, Pismo M. Lissowskiego do komendanta okręgowego PP w Toruniu z 16 I

1922 r.

72

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[435]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

(13 129). W kolejnych latach notowano systematyczny spadek ludności niemiec-kiej i w 1931 r. liczba ta wynosiła 763137.

W październiku 1920 r. zaczęła działać Agentura Wydziału IV-D w Chojni-cach. Kierownikiem agentury od 15 X 1920 r. był aspirant Jan Łądkowski. Począt-kowo siedziba znajdowała się w domu niejakiego Schulca, właściciela fabryki ma-szyn przy placu Królowej Jadwigi 3. Biuro składało się z dwóch pokoi oraz kuch-ni, a dzierżawa wynosiła rocznie 1100 marek. Właściciel lokalu Niemiec Schulc nie starał się remontować budynku, okna i drzwi były źle dopasowane i z chwilą nastania pierwszych mrozów nie było możliwości zajmowania się pracą biurową mimo ciągłego palenia w piecu. Do czasu założenia telefonu agentura korzystała z telefonu komendy powiatowej. Według wstępnych ustaleń do sprawnego funk-cjonowania placówki potrzebnych było czterech–pięciu funkcjonariuszy38. Już w pierwszych dniach listopada 1920 r. z Agentury IV-D w Grudziądzu przekazano do Chojnic Ottona Korczykowskiego, Kurta Baumgarta, Bernarda Kowalskiego i Henryka Lubiszewskiego39.

Funkcjonariusze na ogół dobrze orientowali się, jakie ugrupowania politycz-ne działają na Pomorzu. Z powodu stałych trudności w rozliczaniu rachunków kierownik agentury zmuszony był zrezygnować z pracy płatnych konfi dentów. Agentura wykazywała dobre wyniki w zwalczaniu działalności antypaństwowej na podstawie doniesień ekspozytury Wydziału IV-D, władz administracyjnych i sądowych oraz własnych informacji otrzymanych z zewnątrz od konfi dentów ideowych. Przygraniczne położenie placówki powodowało wzmożone działania przeciw zorganizowanemu przemytnictwu40.

Chojnicka Agentura Wydziału IV-D obejmowała swoją działalnością powiaty sępoleński, chojnicki oraz tucholski. Inwigilowano tu lokalne elity i stowarzysze-nia, w tym nauczycieli, wśród których byli przedstawiciele opozycji rządowej. Do grona tego należał m.in. Czesław Wycech, po drugiej wojnie światowej marszałek sejmu PRL. W okresie międzywojennym uważany był za wybitnego nauczyciela i działacza ludowego. Główne zainteresowania wywiadowcze koncentrowały się jednak na pograniczu oraz ruchu tranzytowym41.

37 Z. Biegański, Kształt administracyjno-terytorialny powiatu Chojnickiego w Drugiej Rzeczypo-spolitej, [in:] Instytucje porządku publicznego na terenie powiatu Chojnickiego w Drugiej Rzeczypospo-litej, red. J. Knopek, Chojnice 2005, s. 21–22.

38 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 34, Pismo kierownika Agentury Wydziału IV-D w Chojnicach aspiranta Jana Łądkowskiego do Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 27 X 1920 r.; sygn. 65; J. Kutta, Organizacja i działalność służby bezpieczeństwa w Chojnicach i powiecie w latach 1918–1926, [in:] Instytucje porządku publicznego, s. 41.

39 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 34, Pismo Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 8 XI 1920 r.; Pismo kierownika Agentury Wydziału IV-D w Chojnicach aspiranta Jana Łądkowskiego do Ekspo-zytury Wydziału IV-D w Toruniu z 10 XII 1920 r.

40 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 4887, Protokół z przeglądu Agentury 5-f w Chojnicach przez ko-misarza Mieczysława Lissowskiego z 4 XI 1921 r.; OKPP w Toruniu, sygn. 42, Spis posiadanej broni przez funkcjonariuszy Agentury 5 f w Chojnicach w lutym 1922 r.

41 K. Bączkowski, „Na ścieżce pokoju i wojny. Wspomnienia, refl eksje, komentarze” (kopia ma-

73

K r z y s z t o f H a l i c k i [436]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Tabela 3. Agentura Wydziału IV-D w Chojnicach w grudniu 1921 r.

Imię i nazwisko Stopień, stanowiskoJan Łądkowski aspirant, kierownik Agentury IV-DJan Kamiński starszy wywiadowcaAntoni Łożyński starszy wywiadowcaKazimierz Górski starszy wywiadowcaAnastazy Kwasigroch starszy wywiadowcaJan Rybak starszy wywiadowcaAlojzy Warczak stenotypistaWacław Korcz wywiadowca

Źródło: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65.

W marcu 1922 r. agentura w Chojnicach otrzymała od ekspozytury w Toru-niu 25 000 marek na wydatki inwigilacyjne dla konfi dentów, a kierownik agentury otrzymał 3000 marek przeznaczone dla wywiadowców kontrolujących dworce ko-lejowe, hotele, restauracje i lokale publiczne42.

Dzięki przeznaczonym środkom fi nansowym udało się pod koniec listopada 1922 r. zdekonspirować działalność „Deutschtumsbundu” w Chojnicach. Prze-prowadzona rewizja wykazała, że sekretarz fi lii zamieszany był w działalność szpiegowską. Filię „Deutschtumsbundu” w Chojnicach rozwiązano i aresztowano kilka osób. Aspirant Jan Łądkowski za dotychczasową pracę otrzymał od komisa-rza M. Lissowskiego pochwałę43. Wcześniej, we wrześniu 1922 r. aspirant Jan Łąd-kowski proponowany był przez komisarza M. Lissowskiego do nagrody pieniężnej w wysokości 25 000 marek za wykrycie akcji monarchistycznej i komunistycznej wśród internowanych rosyjskich w Tucholi44.

W maju 1923 r. kierownika Agentury Wydziału IV-D w Chojnicach aspiranta Jana Łądkowskiego zawieszono w czynnościach służbowych, powierzając jedno-cześnie obowiązki kierownika agentury starszemu przodownikowi służby śledczej Teofi lowi Krefft owi45.

szynopisowa ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN), s. 106; J. Borzyszkowski, Chojnice w II Rzeczy-pospolitej – latach wolności i okupacji hitlerowskiej, [in:] Dzieje Chojnic, red. K. Ostrowski, Chojnice 2003, s. 405.

42 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65, Wydatki inwigilacyjne w pierwszej połowie 1922 r.43 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 4888, Protokół przeglądu Agentury IV-D w Chojnicach przez

komisarza Mieczysława Lissowskiego 14 II 1923 r.44 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 43, Pismo do OKPP w Toruniu z 16 IX 1922 r.45 Ibid., Komenda Powiatowa Policji Państwowej w Chojnicach, sygn. 4, Pismo OKPP w Toru-

niu do KP PP w Chojnicach z 11 V 1923 r.; Centralne Państwowe Archiwum Historyczne Ukrainy we Lwowie, KP PP w Wyrzysku, Fond 660, opis 1, strana 1, Rozkaz nr 616 KG PP w Warszawie z 10 V 1934 r. T. Krefft urodził się w Skórzewie (pow. kartuski). W 1920 r. pełnił jako ochotnik służbę w Oddziale II Naczelnego Dowództwa WP w Grudziądzu. Służbę w PP rozpoczął w Grudziądzu, skąd przeniesiony został do Chojnic. W styczniu 1928 r. mianowany został aspirantem a w kwiet-niu 1934 r. podkomisarzem. W grudniu 1936 r. objął stanowisko kierownika Wydziału Śledczego w Tczewie, a w maju 1938 r. został kierownikiem Wydziału Śledczego w Chojnicach. Nazwisko Kreff -

74

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[437]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Agentura Wydziału IV-D w GrudziądzuNiezmiernie trudno ustalić, kiedy powstała placówka defensywy policyjnej

w Grudziądzu. Wiadomo, że najprawdopodobniej jej pierwszym kierownikiem był Aleksander Trzeciak, który rozpoczął służbę w PP 10 VIII 1920 r., a nominację na stanowisko kierownika Agentury Wydziału IV-D otrzymał 2 IX 1920 r.46 Agen-tura oprócz kierownika liczyła sześciu funkcjonariuszy i kancelistkę47. A. Trzeciak rozpoczął służbę w policji prawdopodobnie dzięki powołaniu się na znajomość z wojewodą pomorskim Janem Brejskim, starostą toruńskim Adamem Czarliń-skim oraz bohaterem walk o granicę wschodnią generałem Wacławem Iwaszkie-wiczem48. Przed powrotem Pomorza do Polski Trzeciak pełnił funkcję płatnego agenta polskiego wywiadu wojskowego, jednak z powodu „pijaństwa, próżniactwa i negliżowania otrzymanych rozkazów i instrukcji” został zwolniony ze służby wy-wiadowczej49. Trzeciak już w pierwszym roku służby został ukarany naganą za lek-ceważenie obowiązków służbowych, a w lipcu 1921 r. zwolniony z funkcji kierow-nika Agentury Wydziału IV-D w Grudziądzu za lekceważący stosunek do służby oraz nadużywanie alkoholu50.

Nowym szefem grudziądzkiej defensywy mianowano w dniu 25 VII 1921 r. starszego przodownika Konstantego Kaussa51. Agentura liczyła wówczas dziewię-ciu urzędników: starszego przodownika (kierownik agentury), przodownika, czte-rech starszych wywiadowców, dwóch wywiadowców i kancelistkę (pracownik cy-wilny). Z uwagi na pełną konspirację w działalności agentury nie ujawniano miej-sca jej urzędowania. Wiadomo, że kierownik agentury, kancelistka oraz funkcjo-nariusze prowadzący pracę biurową (analityczno-sprawozdawczą) zajmowali dwa

ta znajduje się na liście wywozowej z Ostaszkowa do Kalinina z 5 IV 1940 r. Został zamordowany w Kalininie, a następnie pogrzebany w Miednoje.

46 Centralne Archiwum Wojskowe (dalej cyt. CAW) w Warszawie, Samodzielny Referat Infor-macyjny Dowództwa Okręgu Korpusu (dalej cyt. SRI DOK VIII), sygn. I 371 8 A 99, Pismo DOG Pomorze Wydział II Ref. Def. w Grudziądzu z 21 IX 1920 r. Wcześniej Trzeciak pracował w Ekspo-zyturze II Naczelnego Dowództwa w Grudziądzu. Mieszkał w Grudziądzu na ul. Rarzyńskiej 25; P. Sykut, Policja polityczna w Grudziądzu w latach 1920–26. Powstanie i organizacja, Rocznik Gru-dziądzki, t. 16: 2005, s. 128–129.

47 APB, OKPP w Toruniu – akta osobowe Aleksandra Trzeciaka, sygn. 1497, Pismo Aleksandra Trzeciaka do naczelnika Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 2 VII 1921 r.

48 Ibid., Załącznik do podania A. Trzeciaka o przyjęcie do służby w Policji Państwowej z 3 VIII 1920 r.

49 W. Skóra, Trudności w organizacji polskiego wywiadu wojskowego na Pomorze Zachodnie i Pru-sy Wschodnie w latach 1920–1921 (na marginesie działań ekspozytury w Grudziądzu), [in:] Problemy militarne na Pomorzu w latach 1914–1989, red. A. Stachula, Słupsk 2002, s. 83–84.

50 APB, OKPP w Toruniu – akta osobowe Aleksandra Trzeciaka, sygn. 1497, Wniosek Kierow-nika Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 20 VII 1921 r. dotyczący zwolnienia A. Trzeciaka z funkcji Kierownika Agentury Wydziału IV-D w Grudziądzu. Według innych informacji Trzeciak pełnił stanowisko Kierownika Agentury w Grudziądzu do VIII 1921 r., kiedy to ,,z powodu pijaństwa umarł na delirium tremens” – ibid., sygn. 170, Pismo OKPP w Toruniu do Komendy Głównej PP w Warszawie z 27 V 1922 r.

51 P. Sykut, op.cit., s. 131.

75

K r z y s z t o f H a l i c k i [438]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

pomieszczenia w siedzibie Wydziału Śledczego na ul. Kościelnej 15. Zatrudnieni w agenturze funkcjonariusze ofi cjalnie występowali jako kadra Służby Śledczej, pozostała grupa natomiast, którą tworzyli wywiadowcy, z wiadomych względów kontaktowała się z kierownikiem poza siedzibą placówki52.

Agentura Wydziału IV-D w Grudziądzu obejmowała swoją działalnością po-wiaty: grudziądzki, świecki, lubawski, brodnicki oraz działdowski. Brak dostatecz-nej liczby etatów oraz rozległy obszar działania skłonił władze do podziału terenu na sektory, do których przydzielono poszczególnych funkcjonariuszy. Grudziądz objęli przodownik Franciszek Bosiacki oraz przodownik Jan Rajm, powiat świecki starszy przodownik Stefan Łukaszewski, powiaty lubawski, działdowski i brodnic-ki obsługiwali przodownik Paweł Kreft i przodownik Kazimierz Szwarc, za powiat grudziądzki odpowiedzialny był natomiast starszy posterunkowy Józef Dudziak53.

Podobnie jak w innych tworzonych agenturach Wydziału IV-D, tak i w Gru-dziądzu w pierwszym okresie funkcjonowania nie było telefonu, funkcjonariusze nie otrzymywali regularnie poborów i diet. Do lutego 1922 r. Agentura Wydziału IV-D w Grudziądzu nie posiadała maszyny do pisania, przez co wszelkie sprawo-zdania sporządzano ręcznie54.

Agentura Wydziału IV-D TczewieAgentura Wydziału IV-D w Tczewie zaczęła działać w pierwszych dniach

września 1920 r., funkcję tymczasowego kierownika powierzono Tomaszowi Ko-niecznemu, który pełnił to stanowisko do 20 VIII 1922 r. Wówczas obowiązki te przejął starszy przodownik Kornel Stejka55.

W październiku 1920 r. agentura posiadała stół, dwa krzesła, regał, dwa kozły do akt, dwie lampy gazowe, dwa ciężarki, dwa kałamarze, linijkę, mapę Pomorza oraz dzierżawiony telefon. Funkcjonariusze wyposażeni byli w browningi56.

W pierwszych tygodniach funkcjonowania placówki oddelegowano z Agentu-ry Wydziału IV-D w Grudziądzu do Tczewa trzech funkcjonariuszy: Konstantego Chudzińskiego, Teofi la Łowickiego i Alojzego Chmielewskiego57. W początkowym okresie następowały częste zmiany kadrowe. Wpływ na to miały warunki fi nanso-

52 Ibid., s. 131. B. Sprengel, Nieznane karty międzywojennej Brodnicy. Policja i przestępczość w la-tach 1920–1939, Toruń 1998, s. 19.

53 P. Sykut, op.cit., s. 131–132.54 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65, Pismo Kierownika Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu

do Urzędu Telegrafi cznego w Grudziądzu z 15 X 1920 r.; Pismo Urzędu Wojewódzkiego w Toruniu do Ekspozytury Wydziału IV-D W Toruniu z 6 XII 1920 r.

55 Ibid., sygn. 34, Pismo Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu do komisarza Basińskiego w Tczewie z 2 IX 1920 r.; UWP w Toruniu, sygn. 4887, Protokół z przeglądu Agentury 5-f w Tczewie przez komisarza Mieczysława Lissowskiego z 7 XI 1921 r.; OKPP w Toruniu, sygn. 65, Pismo OKPP w Toruniu do KP PP w Tczewie z 13 IX 1922 r.

56 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 65, Spis sprzętu Agentury Wydziału IV-D w Tczewie stan z 21 X 1920 r.

57 Ibid., sygn. 34, Pismo Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu z 8 XI 1920 r.

76

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[439]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

we i chęć podjęcia pracy w lepiej płatnym zawodzie oraz przede wszystkim brak dostatecznych kwalifi kacji do tego rodzaju służby.

Agentura 5-f w Tczewie obejmująca powiaty tczewski, gniewski, starogardzki i kościerzyński była jedną z najważniejszych placówek na Pomorzu z tej racji, że graniczyła z Wolnym Miastem Gdańskiem oraz z Prusami Wschodnimi. Oprócz tego w rejonie tym odbywał się duży ruch kolejowy i krzyżowały się drogi szpie-gów przyjeżdżających z innych dzielnic Polski oraz Europy Środkowo-Wschod-niej. W 1922 r. agentura posiadała tylko dwóch wywiadowców, zatem skuteczna działalność była praktycznie niemożliwa, biorąc pod uwagę konieczność obser-wacji podróżnych w pociągach oraz przede wszystkich osób przebywających na przejściu granicznym. Koniecznością stało się zatem powiększenie liczby wywia-dowców do sześciu osób oddelegowanych z ekspozytur śledczych58.

W październiku 1922 r. agentura w Tczewie miała ośmiu konfi dentów i liczba ich wzrastała. Wydano sumę 70 000 marek polskich na potrzeby inwigilacyjne dla konfi dentów oraz wywiadowców59. W marcu tego samego roku kierownik agentu-ry w Tczewie otrzymał do dyspozycji 25 000 marek na wydatki inwigilacyjne dla konfi dentów oraz 3000 marek dla wywiadowców kontrolujących dworce kolejowe, hotele, restauracje i lokale publiczne60.

Na podstawie wizytacji stwierdzono, że wywiadowcy agentury w Tczewie Adam Gołuński i Konstanty Chudziński nie nadawali się do pełnienia obowiąz-ków z zakresu spraw politycznych. Chudzińskiego określano jako lekkomyślnego, zaniedbującego obowiązki. Zaciągane przez niego pożyczki dyskwalifi kowały go jako pracownika służby defensywnej, sytuacja groziła bowiem próbą korupcji lub współpracy za otrzymywane gratyfi kacje fi nansowe. Zlecane Chudzińskiemu za-dania w terenie wykonywane z reguły w ciągu 5–6 dni zabierały mu aż 1561.

58 Ibid., sygn. 42, Pismo komisarza M. Lissowskiego do OKPP z 3 VI 1922 r.; UWP w Toruniu, sygn. 4887, Protokół z przeglądu Agentury 5-f w Tczewie z 7 XI 1921 r.

59 Ibid., sygn. 65, Pismo kierownika Agentury Wydziału IV-D w Tczewie starszego przodownika Kornela Stejki do Ekspozytury Sign. 5-f w Toruniu z 30 X 1922 r.

60 Ibid., Wydatki inwigilacyjne w pierwszej połowie 1922 r.61 Ibid., sygn. 39, Pismo do Kierownika Ekspozytury 5-f w Toruniu komisarza M. Lissowskiego

z 15 IX 1921 r.

Tabela 4. Agentura Wydziału IV-D w Tczewie w październiku 1920 r.

Imię i nazwisko StanowiskoTomasz Konieczny kierownikAlojzy Chmielewski urzędnikTeofi l Nowicki urzędnikKonstantyn Chudziński urzędnikAdam Gołuński siła biurowaStanisław Grzesik pisarzJan Jaskólski woźny i mąż zaufania

Źródło: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65.

77

K r z y s z t o f H a l i c k i [440]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Kolejny przegląd agentury w grudniu 1923 r. stwierdził, że stan etatowy był za mały (aspirant, przodownik służby śledczej, starszy posterunkowy, trzech posterunkowych, urzędnik X stopnia zaszeregowania). Agentura w Tczewie była jedną z najważniejszych placówek defensywnych w Polsce, prawie wszelkie nici działalności antypaństwowej prowadziły bowiem przez Tczew do Gdańska. Kilkakrotnie zdołano ująć w Tczewie osoby przemycające tajne akta. Dodatkowo przez Tczew jako stację tranzytową prze-jeżdżało na dobę około 80 pociągów osobowych, w związku z tym kontrola ruchu była bardzo uciążliwa. Dlatego też z powodu małego stanu personalnego cierpiała na tym i służba defensywna, i służba kancelaryjna. Dążono więc do podniesienia stanu wywiadowców do ośmiu osób. Podział pracy wywiadowczej w tczewskiej agenturze odzwierciedlał sytuację społeczno-polityczną na tym terenie. Dwóch agentów pełniło wywiad w sprawach komunistycznych i niemieckich, jeden natomiast obserwował ru-chy zawodowo-polityczne, a kolejny zajmował się wywiadem w Gdańsku. Oprócz tego służbę na dworcu pełnili w miarę możności agenci zakonspirowani. Dążono do tego, aby na tak dużym dworcu była stała służba obserwacyjna. Jak wynikało z książek służ-bowych, wywiadowcy pełnili służbę po 16 godzin, zdarzało się, że dłużej, jak np. po-sterunkowy Szulist, który pełnił służbę przez 24 godziny. Agentura posiadała ogółem dwunastu konfi dentów, z tego w Gdańsku sześciu. Dwóch wywiadowców ukończyło szkołę specjalną dla wywiadowców w Toruniu, wykazywali oni dość dobre zoriento-wanie w zakresie stronnictw politycznych oraz procedury62.

Agentura Wydziału IV-D w ToruniuJak wspomniano, jesienią 1920 r. zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa by-

łej dzielnicy pruskiej i z założeniami MSW w Warszawie zaczęto tworzyć na całym Pomorzu Agentury Wydziału IV-D. Jedną z pierwszych, które zaczęły działać, była Agentura Wydziału IV-D w Toruniu, która obejmowała powiaty toruński, cheł-miński oraz wąbrzeski.

Po wejściu w życie uzupełnionej i poprawionej Instrukcji dodatkowej do przepi-sów organizacji Urzędów Śledczych i organizacji Komendy Głównej Policji Państwo-wej z 2 VI 1921 r. nastąpiła reorganizacja Agentury Wydziału IV-D w Toruniu.

Postanowiono pracę i organizację Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu bar-dziej podporządkować OKPP w Toruniu. Dotychczasowa Ekspozytura Wydziału IV-D weszła z dniem 15 VIII 1921 r. w skład OKPP w Toruniu na prawach Wy-działu. Jednocześnie w dniu 15 VIII 1921 r. dotychczasową Agenturę Wydziału IV-D w Toruniu zlikwidowano, a akta oraz personel przekazano do Wydziału IV-D OKPP w Toruniu. Funkcjonariusze zlikwidowanej toruńskiej agentury zatrud-nieni zostali w referacie rejestracyjno-śledczym oraz administracyjno-prawnym. Jednocześnie wszelkie sprawy polityczne na terenie Torunia po zlikwidowanej agenturze przejęła OKPP w Toruniu poprzez ekspozyturę Wydziału IV-D. Jednak, aby nie pozostawić władz miejskich bez wpływu na działania policji politycznej,

62 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 30578, Protokół przeglądu Agentury Oddziału Informacyjnego w Tczewie w dniach 5–6 XII 1923 r.

78

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[441]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

zachowano dotychczasowego kierownika agentury, który podlegał prezydentowi Torunia, otrzymywał od niego polecenia i informował jednocześnie o sytuacji w mieście. Relacje pomiędzy prezydentem a ekspozyturą nie układały się pomyśl-nie, prawdopodobnie bowiem odmawiano mu podawania niektórych informacji o mniejszości niemieckiej. W związku z tym prezydent zwrócił się w tej sprawie z pismem do wojewody pomorskiego, który w dniu 30 VI 1922 r. wydał decyzję o przekazywaniu prezydentowi Torunia wszelkich wiadomości dotyczących życia politycznego w mieście. Mimo tego problem nadal pozostawał nierozwiązany63.

W związku z tym z Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu wyodrębniono do-tychczasowy III referat i utworzono z niego z dniem 1 I 1923 r. Agenturę Wydziału IV-D w Toruniu. Ze względu na brak pomieszczenia agentura mieściła się nadal w dotychczasowym lokalu referatu III ekspozytury przy ul. Franciszkańskiej 11. Dla przyjmowania konfi dentów agentura posiadała wspólny lokal z ekspozyturą. Kierownikiem agentury został komisarz Alfons Mayer, a pomocnikami byli star-szy przodownik Władysław Kozłowski, kancelistka Helena Węclówna, przodow-nik Zygmunt Szumski, przodownik Bolesław Lewandowski, starszy posterunkowy Franciszek Anioł oraz posterunkowi Augustyn Jabłoński i Józef Olszewski. Nie-zbędnych konfi dentów ekspozytura miała przekazać niebawem po porozumieniu się z komisarzem Mayerem. Faktycznie agentura działała już od początku grudnia 1922 r., jednak ze względu na koniec roku i ciągłość spraw prowadziła do końca roku dziennik podawczy i archiwum wspólnie z ekspozyturą. Z dniem 1 I 1923 r. zmieniono też sposób prowadzenia kancelarii. Referenci po odbiorze akt pisali ra-porty na połowie strony całego arkusza atramentem, oddając je sekretarzowi, który przedkładał pisma do aprobaty Kierownikowi Wydziału IV-D, sekretarz następnie przekazywał je do przepisania na maszynie. Stenotypistka przeglądała czystopisy i zwracała je sekretarzowi, który ponownie przedkładał je do podpisu. Wszelkie ważniejsze sprawy podpisywał osobiście kierownik ekspozytury Wydziału IV-D, wszelkie inne zaś zastępca podkomisarz Alfons Nowakowski64.

Agentura Wydziału IV-D w WejherowieZnaczenie Wejherowa jako miasta położonego niedaleko granicy spowodowa-

ło, że postanowiono założyć również tutaj placówkę policji politycznej65. Agentura

63 Ibid., OKPP w Toruniu, sygn. 42, Sprawozdanie organizacyjne wygłoszone na konferencji Kierowników Agentur Wydziału IV-D 10 I 1922 r. przez komisarza M. Lissowskiego; APT, KPPP na miasto Toruń, sygn. 2, Pismo OKPP w Toruniu do KPPP na miasto Toruń z 11 VIII 1921 r.; APB, OKPP w Toruniu, sygn. 42, Okólnik dotyczący wysyłania korespondencji z 20 II 1922 r.; B. Sprengel, Policja Państwowa w Toruniu (1920–1939), Toruń 1999, s. 43.

64 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 43, Pismo Kierownika Ekspozytury Wydziału IV-D do OKPP w Toruniu z 13 XI 1922 r.; Okólnik wewnętrzny nr 11 kierownika Wydziału IV-D komisarza M. Lis-sowskiego z dnia 28 XII 1922 r.; sygn. 65, Pismo OKPP w Toruniu do Komendy Miasta PP w Toruniu z 28 XII 1922 r.; B. Sprengel, Policja Państwowa w Toruniu, s. 43.

65 B. Breza, Wejherowo w okresie międzywojennym, [in:] Historia Wejherowa, red. J. Borzyszkow-ski, Wejherowo 1998, s. 241–242.

79

K r z y s z t o f H a l i c k i [442]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

miała zacząć funkcjonować na początku listopada 1920 r., w związku z tym potrzeb-ni byli wywiadowcy. Funkcję kierownika objął starszy przodownik Edmund Sła-wiński66. Z przeznaczonych agenturze czterech wywiadowców przybył tylko Teofi l Krefft z Grudziądza. Powiaty pucki, wejherowski i kartuski stanowiły bardzo wąski korytarz, przez który odbywała się liczna i ważna komunikacja pomiędzy Niemca-mi z jednej a Gdańskiem i Prusami z drugiej strony. Przez Wejherowo kursowało codziennie sześciu kurierów i dwanaście osobowych pociągów. Ze względu na pro-jektowaną budowę portu wojennego w Gdyni oraz położenie miasta pilnym stało się przekazanie agenturze odpowiednich sił wywiadowczych. Kierownik zastrzegał so-bie prawo zaangażowania wywiadowców na okres próbny z zastrzeżeniem zatwier-dzenia ich przez Ekspozyturę IV-D w Toruniu. Angażowanie konfi dentów natrafi a-ło na poważne trudności, ponieważ przyszli informatorzy dowiadywali się najpierw o wysokość wynagrodzenia, a później ewentualnie podejmowali współpracę67.

Głośnym wydarzeniem w wejherowskiej agenturze była sprawa Jana Edmun-da Sławińskiego, szefa miejscowej defensywy policyjnej (urodzonego 28 X 1891 r. w Ujściu, pow. Chodzież). Zatarg kompetencyjny pomiędzy Sławińskim a komen-dantem powiatowym PP w Wejherowie Stanisławskim zaczął się w styczniu 1921 r., kiedy to Stanisławski zwrócił się do Sławińskiego z poleceniem, żeby pisma wycho-dzące z agentury były przedkładane mu do podpisu. Sławiński odpowiedział, że nie może się do tego zastosować i po złożeniu relacji w Ekspozyturze Wydziału IV-D w Toruniu dostał polecenie urzędowania bez zmian. W dniu następnym komen-dant powiatowy PP w Wejherowie Stanisławski oświadczył mu, że agentura ma być natychmiast przeniesiona do budynku komendy powiatowej, a wszystkie sprawy wpływające i wychodzące mają przechodzić przez dziennik komendy powiatowej. Na powyższe Sławiński ponownie nie wyraził zgody. Wezwany przez komendan-ta został w obecności kierownika ekspozytury śledczej Tądrowskiego zawieszony w obowiązkach kierownika Agentury Wydziału IV-D w Wejherowie68.

Na sytuację szybko zareagował szef pomorskiej defensywy komisarz Mieczy-sław Lissowski, który w piśmie do komendanta okręgowego PP w Toruniu zazna-czył, że komendant powiatowy PP w Wejherowie Stanisławski zawieszając kierow-nika Agentury Wydziału IV-D w Wejherowie, bezpośrednio przekroczył swoje kompetencje, kierownicy agentur poza władzami sądowymi i administracyjnymi podlegali bowiem bezpośrednio kierownikowi Ekspozytury Wydziału IV-D w To-runiu. Wniosek o zawieszenie w czynnościach powinien być zatem wystawiony do kierownika Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu. Jednocześnie Lissowski na kie-rownika agentury mianował urzędnika tej agentury Kornala Stejkę, a Sławińskiego przeniósł na stanowisko kierownika Agentury Wydziału VI-D w Tczewie69.

66 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65, Raport Agentury IV-D w Wejherowie z 25 X 1920 r.67 Ibid., sygn. 34, Pismo Agentury Wydziału IV-D w Wejherowie do Ekspozytury Wydziału

IV-D w Toruniu z 23 XI 1920 r. 68 Ibid., sygn. 39.69 Ibid., Pismo kierownika Ekspozytury IV-D w Toruniu do komendanta okręgowego PP

z 17 III 1921 r.

80

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[443]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Tabela 5. Agentura Wydziału IV-D w Wejherowie w czerwcu 1922 r.

Imię i nazwisko Stopień, stanowiskoZygfryd Dąbrowski kierownik Agentury IV-D, urzędnik cywilnyEdmund Nabożny urzędnik cywilnyWiktor Henning wywiadowcaJan Krajewski wywiadowca

Źródło: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65.

Osobną sprawą była kwestia właściwego funkcjonowania agentury w Wejhero-wie. Okresowe kontrole i przeglądy agentur w województwie pomorskim stawiały wejherowską placówkę w rzędzie najsłabszych, niewywiązujących się z powierzo-nych jej obowiązków. Na przykład kontrola w listopadzie 1921 r. wykazała duże niedokładności w prowadzeniu dziennika przy zapisywaniu spraw. W archiwum akta były nieuporządkowane, w niektórych teczkach znajdowano dokumenty należące do innych tek. Spis konfi dentów leżał jawnie w archiwum, tym samym narażając w razie kradzieży na dekonspirację współpracowników wejherowskiej defensywy. Kartotekę i album fotografi czny prowadzono wspólnie z ekspozyturą śledczą. W zakresie służby śledczej wywiadowcy słabo orientowali się w stosun-kach politycznych. Na zadawane pytania odpowiadali bardzo źle. Stwierdzono, że cały personel do służby politycznej zwyczajnie się nie nadawał. Załatwiano spra-wy jedynie na podstawie otrzymanych informacji z Ekspozytury 5-f w Toruniu lub władz miejscowych. Działalność agentury ograniczała się do przeprowadzania kontroli paszportowych oraz pobieżnych obserwacji, ponieważ placówka nie po-siadała konfi dentów przy niedostatecznej liczbie agentów. Zasięgając opinii miej-scowych władz, stwierdzono, że KPPP miała złe zdanie o pracy agentury, argu-mentowano to tym, że wywiadowcy często się dekonspirowali, a funkcjonariusze przeważnie przebywali w biurach70. Opinię tę potwierdził kolejny przegląd agen-tury dokonany w czerwcu 1922 r.71

Dlatego też w związku ze stale pojawiającymi się problemami w październi-ku 1922 r. okręgowy komendant PP po konsultacji z władzami wojewódzkimi oraz KGPP zdecydował się z dniem 1 XI 1922 r. zlikwidować Agenturę Wydziału IV-D w Wejherowie. Jednocześnie sekretarza agentury Zygfryda Dąbrowskiego przeniesiono do działu administracyjnego w OKPP w Toruniu. Zadbano również o pozostałych funkcjonariuszy zlikwidowanej placówki. Podsekretarza Edmunda Nabożnego przeniesiono do Agentury Wydziału IV-D w Tczewie, starszego przo-downika służby śledczej Wiktora Henninga oddelegowano do policji kryminalnej w Wejherowie z przydziałem do KPPP w Wejherowie. Natomiast posterunkowego

70 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 4887, Protokół z przeglądu Agentury Wydziału IV-D w Wejhe-rowie przez komisarza M. Lissowskiego w dniach 5–6 XI 1921 r.

71 Ibid., sygn. 4888, Protokół z przeglądu Agentury Wydziału IV-D w Wejherowie przez komi-sarza M. Lissowskiego 22 VI 1922 r.

81

K r z y s z t o f H a l i c k i [444]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

służby śledczej Jana Krajewskiego przeniesiono do Działdowa do tworzonej tam Agentury Wydziału IV-D. Dokumentacją zlikwidowanej agentury zajął się osobi-ście komendant powiatowy PP podkomisarz Kazimierz Wiśniewski, który dostał rozkaz odpowiedniego zabezpieczenia akt. Jednocześnie wszelkie niedokończone sprawy prowadzone przez agenturę miały być kontynuowane przez właściwych funkcjonariuszy w KPPP w Wejherowie72. Jednak ze względu na istotne znaczenie, jakie miało Wejherowo w tej części województwa pomorskiego, w krótkim czasie reaktywowano placówkę.

Wolne Miasto GdańskWolne Miasto Gdańsk (dalej cyt. WMG) stanowiło ważne centrum komuni-

stycznej akcji szpiegowskiej oraz irredenty niemieckiej na Pomorzu. Stąd władze województwa pomorskiego dążyły do utworzenia placówki defensywnej Ekspozy-tury Wydziału IV-D w Gdańsku, która miała mieć możliwość pełnej i bezpośred-niej penetracji tamtejszego środowiska73.

We wrześniu 1921 r. szef Ekspozytury Wydziału IV-D w Toruniu komisarz Mieczysław Lissowski rozpoczął opracowywanie organizacji przyszłej placów-ki w Gdańsku. Według założeń agentura składać się miała z pięciu najlepszych wywiadowców pracujących na terenie województwa pomorskiego i miała zostać podporządkowana instytucji polskiej działającej legalnie w WMG. W konsekwen-cji wobec przeszkód i odmiennych koncepcji organizacyjnych władz wojskowych, MSZ oraz Komisariatu Generalnego RP w Gdańsku sprawa utworzenia placówki w WMG nie doszła do skutku74. Pomysł powołania ekspozytury policji politycznej powrócił jesienią 1924 r., jednak po redukcji personelu z dotychczasowego stanu pomorskiej defensywy policyjnej zrezygnowano z utworzenia placówki75.

Organizacja Centrali do spraw niemieckich w ToruniuWśród wielu dziedzin życia społeczno-politycznego, jakimi interesowała się

policja polityczna, szczególne miejsce zajmowały sprawy mniejszości narodowych,

72 Ibid., KPPP w Wejherowie, sygn. 5, Pismo komendanta okręgowego PP w Toruniu do Komen-dy Powiatowej PP w Wejherowie z 30 X 1922 r.

73 Ibid., UWP w Toruniu, sygn. 4888, Pismo OKPP w Toruniu do wojewody pomorskiego z 11 IX 1921 r.; CAW w Warszawie, SRI DOK VIII, sygn. I 371 8/A 371, Raport SRI DOK nr VIII w Toru-niu dotyczący szpiegostwa niemieckiego na terenie Okręgu Korpusu nr VIII ze stycznia 1926 r.

74 A. Misiuk, Działalność polskiej policji w Wolnym Mieście Gdańsku w latach 1920–1926, Przegląd Policyjny, 1991, nr 23, s. 36–37. Ministerstwo Spraw Zagranicznych II RP niemal od początku swego istnienia rozbudowywało specjalistyczne komórki, których zadaniem było prowadzenie wywiadu. Już od lutego 1919 r. istniał w MSZ dział przeznaczony do koordynacji działań wywiadowczych mi-nisterstwa oraz kontaktów z wywiadem wojskowym, zob. W. Skóra, Służba konsularna Drugiej Rze-czypospolitej. Organizacja, kadry i działalność, Toruń 2007, s. 735–737; idem, Początki działalności polskiego wywiadu w Wolnym Mieście Gdańsku (1920–1939), [in:] Pomorze w systemie obrony Polski w okresie międzywojennym i po II wojnie światowej, red. T. Kmiecik, Słupsk 2004, s. 21–40.

75 APB, UWP w Toruniu, sygn. 4831, Pismo nadkomisarza M. Lissowskiego do wojewody po-morskiego z 24 IV 1925 r.

82

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[445]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

które często wykorzystywane były przez organizacje separatystyczne i nacjonali-styczne oraz przez służby wywiadowcze państw obcych przeciwko II Rzeczypo-spolitej. Wykorzystanie osób narodowości niemieckiej do działań szpiegowskich i sabotażowych na rzecz Niemiec spowodowało, że policyjna defensywa kładła duży nacisk na wykrywanie tego rodzaju przestępczej działalności76.

W związku z tym 23 IX 1922 r. zgodnie z rozporządzeniem komendanta głów-nego PP w Warszawie utworzono w Toruniu Centralę do spraw niemieckich, której kierownikiem został komisarz Mieczysław Lissowski. Do prowadzenia spraw przy-dzieleni zostali: aspirant Lucjan Gałczyński77, starszy przodownik Julian T rocha oraz pomocnik sekretarza Tadeusz Bankó. Centrala swym zasięgiem objęła sześć województw (pomorskie, łódzkie, poznańskie, krakowskie, śląskie i warszawskie), zadaniem jej było zaś gromadzenie i analiza materiałów oraz opracowywanie spra-wozdań dotyczących sytuacji społeczno-politycznej mniejszości niemieckiej78. W tym celu zaprowadzono następujące teki:

– ruch niemieckich stronnictw politycznych;– działalność zrzeszeń zawodowych, społecznych, kulturalnych, sportowych itd.;– niemiecka propaganda antypaństwowa;– ewidencja antypaństwowych działaczy niemieckich;– sabotaże niemieckie;– sprawy niemieckie o działalność antypaństwową;– sprawy o szpiegostwo niemieckie;– sprawozdania miesięczne ekspozytur;– sprawozdania miesięczne Centrali;– sprawy organizacyjne.Cztery teki zostawione w rezerwie79. Kwestia sprawnego wykonywania funkcji informacyjnych przez powołane póź-

niej Okręgowe Urzędy PP (dalej cyt. OUPP) przede wszystkim w zakresie spraw narodowościowych wymagała posiadania przez ich referentów należytej znajomo-ści przedmiotu. W tym celu organizowano szkolenia funkcjonariuszy prowadzą-cych referaty narodowościowe w OUPP. Cykl takich miesięcznych szkoleń odbył

76 A. Misiuk, Policja Państwowa 1919–1939, s. 262, 278–279. 77 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 42, Pismo MSW w Warszawie do Ekspozytury Sign. 5-f w To-

runiu z 6 VI 1922 r.; Pismo OKPP w Toruniu do KGPP w Warszawie z 25 VII 1922 r.; B. Sprengel, Gałczyński Lucjan (1894–?), [in:] Toruński słownik biografi czny, t. 2, red. K. Mikulski, Toruń 2000, s. 89–90. Aspirant L. Gałczyński przeniesiony został do Okręgu XII PP z Okręgu II PP 1 VI 1922 r. z przydziałem służbowym do obozu internowanych w Tucholi w celu objęcia tamtejszej agentury.

78 APB, OKPP w Toruniu, sygn. 58, Sprawozdanie statystyczne za 1922 r. przesłane do KGPP Wydział IV-D 20 I 1923 r. Oprócz tego ustanowiono centralne narodowościowe: w Wilnie ds. biało-rusko-litewskich, we Lwowie ds. ukraińskich oraz w Wydziale V KGPP ds. żydowskich. Referentów ds. niemieckich ustanowiono w: Łodzi, Kielcach, Białymstoku, Krakowie, Stanisławowie, Lwowie, Poznaniu, Łucku i Lublinie, zob. A. Misiuk, Policja Państwowa 1919–1939, s. 278.

79 APB, UWP w Toruniu, sygn. 4888, Pismo OKPP w Toruniu do wojewody pomorskiego z 11 X 1922 r.; OKPP w Toruniu, sygn. 58, Sprawozdanie statystyczne za 1922 r. przesłane do Wy-działu IV-D KGPP w Warszawie 20 I 1923 r.

83

K r z y s z t o f H a l i c k i [446]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

się na przełomie 1925 i 1926 r. w odnośnych centralach narodowościowych, do których kierowani byli następujący referenci:

– ds. litewsko-białoruskich do Centrali litewsko-białoruskiej przy OUPP w Wilnie (delegowani funkcjonariusze z OUPP w Białymstoku, Brześciu nad Bu-giem i Nowogródku);

– ds. niemieckich do Centrali niemieckiej przy OUPP w Toruniu (OUPP War-szawa, Łódź, Kielce, Białystok, Kraków, Stanisławów, Lwów, Poznań, Łuck i Kato-wice);

– ds. ukraińskich do Centrali ukraińskiej przy OUPP we Lwowie (OUPP Lub-lina, Łuck, Brześć nad Bugiem, Tarnopol i Stanisławów).

Przeszkolenie referentów OUPP ds. żydowskich przeprowadzono w Wydziale V KG PP w Warszawie. Ze względu na rozległość działających jednostek wprowa-dzono rejonizację i tak referenci z województw byłego zaboru rosyjskiego kiero-wani byli do OUPP w Łodzi, z Małopolski do OUPP w Krakowie, z województw byłego zaboru pruskiego natomiast do OUPP w Toruniu. Po zakończeniu szeregu szkoleń w skali ogólnopolskiej naczelnicy OUPP mieli obowiązek zarządzić ana-logiczny system dokształcania dla funkcjonariuszy ekspozytur policji politycznej na swoim terenie80.

W 1923 r. miała miejsce pierwsza gruntowna reorganizacja pionu politycznego cywilnej służby bezpieczeństwa. Przeprowadzono ją pod naciskiem administracji państwowej, która domagała się pełnego podporządkowania organów defensy-wy politycznej na terenie województw i powiatów. Minister spraw wewnętrznych i premier gen. dyw. Władysław Sikorski w dniu 26 IV 1923 r. wydał przepisy do-tyczące organizacji nowej formacji policyjnej pod nazwą Służba Informacyjna81. Na podstawie tych uregulowań ekspozytury Wydziału IV-D przemianowano na Oddziały Informacyjne, które stały się częścią składową Wydziałów Bezpieczeń-stwa Publicznego Urzędów Wojewódzkich. Natomiast dotychczasowe Agentury Wydziału IV-D przydzielono do starostw powiatowych jako Agentury Wojewódz-kiego Oddziału Informacyjnego. Tym samym organy policji politycznej zostały odsunięte od rzeczywistych działań wywiadowczych. Korpus Służby Informacyj-nej składał się z funkcjonariuszy działającego wcześniej pionu IV-D82.

80 Archiwum Akt Nowych w Warszawie, MSW w Warszawie – dopływ, sygn. 979, Pismo MSW w Warszawie do wszystkich wojewodów z 14 XI 1925 r. w sprawie przeszkolenia referentów narodo-wościowych OUPP; APB, KPPP w Wejherowie, sygn. 766/59, Sprawozdanie statystyczne za 1925 r. przesłane do Wydziału V KGPP w Warszawie.

81 A. Misiuk, Organizacja policji politycznej w Polsce w latach 1919–1923, Problemy Kryminali-styki, 1989, nr 185–186, s. 339–340.

82 APT, Akta miasta Torunia, sygn. 356, Okólnik nr 337 wojewody pomorskiego z 18 V 1923 r. w sprawie organizacji służby informacyjnej.

84

[447]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

85

Schemat 2. Organizacja Wydziału IV-D w Toruniu (stan z lipca 1922 r.)

Źródło: opracowanie własne na podstawie: APB, OKPP w Toruniu, sygn. 65.

Referat I kierownik: vacat starszy przodownik Trocha kancelistka Wenclówna

Referat IIkierownik: podkomisarz Nowakowski, starszy przodownik Kozłowski, starszy posterunkowy Koralewski, kancelistka Hanakowska

Referat IIIkierownik: komisarz Mayerprotokolant Bankó

Kancelariastarszy przodownik Baranowskikancelistka Żurkównastenotypistki Wałęsówna i Bagincka

Sekretariatstarszy przodownik Piskorski

Wywiadowcyposterunkowy Olszewskiprzodownicy Szumski, Kankowski starsi przodownicy Anioł, Lewandowski, Wrzesiński

Ekspozytura Wydziału IV-D w Toruniu

K r z y s z t o f H a l i c k i [448]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ORGANISATION UND TÄTIGKEIT DER POLITISCHEN POLIZEI IN POMMERELLEN IM ZEITRAUM

VOM AUGUST 1920 BIS ZUM APRIL 1923

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: Staatliche Polizei, politische Polizei, Sicherheitsdienste der II. Republik, Abteilung IV-D der Staatlichen Polizei, Zentrale für deutsche Angelegenheiten in Th orn

Die ersten Bestimmungen zur Organisation der politischen Polizei in Pommerellen stammen aus dem Sommer 1920. Auf der Grundlage der „Instruktion für die Exposituren der Abteilung IV-D” vom August 1920 wurde eine Abteilung der Staatlichen Polizei einge-richtet. Geschaff en wurde die Abteilung IV-D des Hauptquartiers der Staatlichen Polizei in Warschau, sowie in den Bezirken die Exposituren der Abteilung IV-D; die kleinsten Einheiten bildeten die Agenturen der Abteilung IV-D. Die Einrichtung wurde zum Kampf gegen Spionage, Kommunismus und staatsfeindlichen Aktionen geschaff en. Ihre Existenz und Funktion war streng geheim. In allgemeinen Fragen unterstanden die Exposituren der Abteilung IV-D den Bezirkskommenden der Staatlichen Polizei, während sie im Bereich der ausgeübten Funktionen ihre Anweisungen direkt von der Abteilung IV-D in Warschau oder den örtlichen Verwaltungs- und Gerichtseinheiten erhielten.

Am 17. November 1920 erschien die „zusätzliche Instruktion zu den Vorschrift en über die Organisation der Ermittlungsorgane und der Organisation der Hauptkommende der Staatlichen Polizei“. Diese Instruktion erweiterte die Ausführungsbestimmungen vom August 1920. Festgelegt wurde die Struktur der Abteilung IV-D in Warschau, die eine be-sondere Einheit der Hauptkommende der Staatlichen Polizei darstellte.

Die Funktionäre der Politischen Polizei wurden unter den in den Ermittlungsorganen tätigen Polizisten ausgewählt. Die Absicht ihrer Schöpfer war es, eine elitäre Einheit dieses Zweigs der Polizei zu schaff en. Daher wurden zur Arbeit in der polizeilichen Defensive die begabtesten Polizisten mit einer guten berufl ichen Ausbildung ausgewählt.

Besondere Bedeutung für die Tätigkeit der politischen Polizei hatten Fragen der na-tionalen Minderheiten. Im Zusammenhang damit wurde am 23. September 1922 im Ein-klang mit der Verordnung des Hauptkommendanten der Staatlichen Polizei in Warschau in Th orn die Zentrale für deutsche Angelegenheiten eingerichtet, zu deren Leiter Kom-missar Mieczysław Lissowski berufen wurde. Die Zentrale war für sechs Wojewodschaft en verantwortlich (Pommerellen, Lodz, Posen, Krakau, Schlesien und Warschau). Zu ihren Hauptaufgaben zählte die Sammlung und Analyse von Materialien sowie die Erarbeitung von Berichten zur gesellschaft lich-politischen Lage der deutschen Minderheit.

Die Erfahrungen der Funktionäre in der Abwehrarbeit gingen auf ihre frühere Tä-tigkeit in den analogen Diensten der Teilungsmächte zurück. Unter den pommerellischen Kadern der politischen Polizei befanden sich Funktionäre, welche zuvor in den polnischen militärischen und Unabhängigkeitsorganisationen, in den Aufk lärungsbüros, Detekti-vagenturen, in der Polizei oder anderen Organen beschäft igt gewesen waren, welche die öff entliche Ordnung und Sicherheit schützten. In den ersten Jahren bildete gerade die-se Gruppe den Kern der Defensivpolizei. Eine weitere Frage, mit der die Defensivpolizei während der gesamten Zwischenkriegszeit zu tun hatte, war der Mangel an Stellen für eine vollauf erfolgreiche Verfolgung von Anzeichen staatsfeindlicher Aktivitäten.

86

Organizacja i działalność policji politycznej na Pomorzu...[449]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Im Jahre 1923 kam es zur ersten grundlegenden Reorganisation des politischen Stabs der Sicherheitskräft e, unter dem Druck der staatlichen Verwaltung, welche die völlige Un-terordnung der Organe der politischen Defensive auf dem Gebiet der Wojewodschaft en und Kreise verlangte. Am 26. April 1923 erschienen die Vorschrift en zur Organisation der neuen Polizeiformation namens Informationsdienst. Auf dieser Grundlage wurden die Exposituren der Abteilung IV-D in Informationsabteilungen umbenannt, welche zu Be-standteilen der Abteilungen für Öff entliche Sicherheit der Wojewodschaft sämter wurden. Die bisherigen Agenturen der Abteilung IV-D wurden als Agenturen der Wojewodschaft s-informationsabteilung den Kreisstarosteien zugeordnet. Damit wurden die Organe der politischen Polizei von der eigentlichen Aufk lärungsarbeit getrennt. Das Corps des Infor-mationsdienstes setzte sich aus den Funktionären des früheren Stabs IV-D zusammen.

THE ORGANIZATION AND ACTIVITY OF POLITICAL POLICE IN POMERANIA IN THE PERIOD BETWEEN AUGUST 1920 AND APRIL 1923

Summary

Key words: State police, Political police, Security services of the Second Polish Republic, De-partment IV-D of State Police, Headquarters for German Aff airs in Toruń

Th e fi rst decisions concerning the organization of political police in Pomerania took place in the summer of 1920. On the basis of Instruction Manual for Branches of Depart-ment IV-D of August 1920 a pillar of political police was created. Department IV-D KG PP was created in Warsaw, and in the districts of Branch of Department IV-D the smallest unit constituted Agencies of Department IV-D. Th e institution was set up to fi ght espionage, communism and anti-state actions. Its existence and work were kept secret. In general matters Branches of Department IV-D were subordinated to district orders of State Police, while within the range of performed functions they received orders directly from Depart-ment IV-D in Warsaw and local administrative or court authorities.

On 17 September 1920 Additional Instruction Manual to Regulations on the Organi-zation of Investigative Bureaux and the Organization of the Main Headquarters of State Police appeared. It extended executive regulations from August 1920. Th e structure of Department IV-D in Warsaw, which constituted a special unit of the Main Headquarters of State Police, was defi ned.

Offi cers of political police were chosen from policemen employed in investigative bod-ies. Th is pillar of the police was supposed to be elitist. Th us the most gift ed policemen with the best professional education were selected to work in secret police.

Matters concerning ethnic minorities were particularly important in the activity of political police. Hence, on 23 September 1922 in accordance with a directive of the Chief of Police in Warsaw, the Headquarters for German Aff airs was created in Toruń, the head of which was Mieczysław Lissowski. Th e headquarters included six voivodeships (the Po-meranian, Łódż, Poznań, Silesian and Warsaw viovodeships). Its main task was to collect

87

K r z y s z t o f H a l i c k i [450]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

and analyze materials and to write reports concerning the social-political situation of the German minority.

Offi cers’ experience in working in counter-intelligence was consequent upon their past activity in services of this kind in the countries of Poland’s partitioners. Among the Pomeranian staff of political police there were offi cers who had been employed in Polish military and independence organizations, in investigative offi ces, detectives’ agencies, po-lice or other bodies guarding public order and security. In the fi rst years it was this group that constituted the core of secret police. Another issue which political police had to strug-gle with throughout all the interwar period was a shortage of full-time positions to run an eff ective action to trace signs of anti-state activities.

In 1923 the fi rst thorough reorganization of the political pillar of the civil security service took place. It was conducted under pressure of the state administration, which insisted on full subordination of political police in voivodeships and poviats (counties). On 26 April 1923 there appeared regulations concerning a new police formation called Słuzba Informacyjna (Information Service). On the basis of those regulations Branches of Department IV-D were converted into Information Units, which became part of public se-curity departments of offi ces of the voivode. Previous Agencies of Department IV-D were assigned to the administrative offi ces of a powiat (county) called starostwo as Agencies of Information Department of the Voivodeship. Consequently, bodies of political police were removed from intelligence activities. Th e corps of Information Service consisted of offi cers of the former pillar IV-D.

88

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

KAROL POLEJOWSKI (Gdańsk)

O USTANOWIENIU WSPÓLNOTY MIĘDZY CLAIRVAUX A OLIWĄ W ROKU 1601

Słowa kluczowe: Cystersi, Oliwa, Clairvaux, Filip Adler, Denis Largentier

Filip Adler1, przeor oliwski wiele miejsca w swoich kronikach poświęcił kwestii odnowy moralnej i duchowej opactwa, które dokonały się pod rządami opata Da-wida Konarskiego (1593–1616) i w czasie przeoratu samego Adlera (1593–1630). Nie ulega wątpliwości, że główną rolę w tym procesie odegrało południowoszam-pańskie opactwo Clairvaux, którego założycielem był św. Bernard, a w czasach Ad-lera funkcję opata sprawował tam Dionizy (Denis) Largentier (1596–1624)2. Ten ostatni uważany jest zresztą za największego z cystersów od czasów św. Bernarda. Largentier był wybitnym teologiem, reformatorem życia zakonnego i twórcą tzw. Ściślejszej Obserwancji w zakonie. F. Adler, który co najmniej czterokrotnie był we Francji i brał udział w kapitułach generalnych zakonu w Cîteaux, doskonale znał D. Largentier, którego nazywał vir sanctus i podzielał jego przekonanie o koniecz-ności zreformowania zakonu i przywrócenia mu jego dawnej pozycji3.

W swoją pierwszą podróż do Szampanii Adler wyruszył w dniu 23 III 1598 r. Towarzyszył mu sługa i jeden z gdańskich kupców, którego nazwisko pozostaje nie-znane4. W drodze do Clairvaux, które jak się wydaje było jego głównym celem, od-wiedził inne znane miejsca kultu religijnego we Francji, w tym opactwa cysterskie – Fontenay, Paryż, Cîteaux, Saint Maurice i Pontigny. W Clairvaux pojawił się przed

1 Najpełniejsze do tej pory opracowanie biografi i F. Adlera dał Zygmunt Iwicki: Filip Adler (1566–1630), przeor oliwski, Rocznik Gdański, t. 63: 2003, z. 1–2, s. 181–212.

2 D. Largentier urodził się około 1556 r. w Troyes (Szampania). W młodym wielu wstąpił do klasztoru cystersów w Clairvaux. Już jako zakonnik podjął studia teologiczne w Paryżu i uzyskał tytuł doktora teologii. Następnie został opatem w Tiron (diecezja Chartres), wysłannikiem na dwór papieski w Rzymie i wikariuszem generalnym zakonu w Italii. W roku 1596 został wybrany opatem w Clairvax. Reformator życia zakonnego, w roku 1615 ustanowił w zakonie tzw. Ściślejszą Obser-wancję (Étroite Observation; Trapiści). Zmarł 25 X 1624 r. w trakcie wizytacji klasztoru w Orval (diecezja Namur); por. P. Chauvet, La famille Largentier, Mémoires de la Société Académiques de l’Aube, tome 22: 1885, s. 250–252.

3 Annales Monasterii Olivensis Ord. Cist. Aetate Posteriores, curavit P. Czaplewski, Torunii 1916––1919 (dalej cyt. Annales), s. 109.

4 Ibid., s. 106.

K a r o l P o l e j o w s k i [452]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

20 VIII 1598 r., aby wziąć udział w uroczystościach ku czci św. Bernarda. Tydzień później, 27 sierpnia odprawił nad jego grobem uroczystą sumę5. W Clairvaux F. Adler prowadził rozmowy z opatem D. Largentier na temat odbudowy Oliwy po zniszcze-niach 1577 r. i planów reformy życia zakonnego po okresie rozprzężenia, które przy-padło na czasy przeora Klemensa Montawa (1569–1593). D. Largentier przydzielił F. Adlerowi trzech braci, którzy mieli udać się do Oliwy i wspomagać go w dziele re-formy. Wiemy, że byli to Piotr de Vienne, mnich-kapłan, który już w sierpniu 1599 r. wyjechał z powrotem do Francji6, Joannes Marschlin, diakon, który profesję złożył w dniu 1 V 1599 r. Wiadomo, że w 1604 r. studiował w Poznaniu, ale i tego F. Adler z czasem odesłał do Francji7. Trzecim z braci był niejaki Claudius, brat-konwers, który zmarł na cholerę 26 VII 1602 r.8 Poza tym D. Largentier ofi arował F. Adlerowi trzy graduały i trzy antyfonarze9. Przeor Oliwy opuścił Clairvaux 4 września i do ro-dzimego klasztoru powrócił w dniu 18 X 1598 r.10 W trakcie pobytu w klasztorze św. Bernarda musiała zapaść jeszcze jedna decyzja – o ustanowieniu wspólnoty między Oliwą a Clairvaux, na kanwie odnowy moralnej i duchowej trwającej już w Szampa-nii. Wiemy, chociażby z kroniki F. Adlera, że taka wspólnota istniała, a dzięki zacho-wanemu, nieznanemu dotychczas polskim historykom dokumentowi, wiemy rów-nież, że przyjęcie zwierzchnictwa przez Oliwę odbyło się na mocy zgodnej decyzji całego konwentu w dniu 20 III 1601 r. Dokument spoczywa w zasobach archiwum departamentalnego departamentu Aube w Troyes, w południowej Szampanii, gdzie po 1790 r. w wyniku rewolucyjnej reformy administracyjnej zgromadzono m.in. archiwa instytucji kościelnych z tego obszaru, i gdzie znalazło się także archiwum cysterskiego opactwa Clairvaux. Akt zachował się w doskonałym stanie i wciąż za-opatrzony jest w dwie pieczęcie – opata Dawida Konarskiego i konwentu oliwskie-go11. W literaturze francuskiej o dokumencie tym wspomina w swoim opracowaniu jedynie Auguste Vallet de Viriville, nie poddając go jednak bliższej analizie. Mówi tylko, że jest to akt ustanowienia wspólnoty między Clairvaux a Oliwą, a dokument jest adresowany do 44. opata Clairvaux D. Largentier12.

Z całą pewnością możemy stwierdzić, że to F. Adler zawiózł akt przygotowany w Oliwie do Clairvaux. Odbyło się to w czasie jego drugiej podróży do Francji, którą, jak czytamy w kronice oliwskiej, rozpoczął w dniu 19 III 1601 r. Data ta nie współgra z datą widniejącą na dokumencie (20 marca), tak więc należałoby chyba przesunąć moment wyjazdu Adlera na 20 marca lub na dzień następny, chyba że dokument

5 Ibid., s. 110.6 Ibid., s. 111, 115.7 Ibid., s. 111, 113–114, 140, 147, 149, 150.8 Ibid., s. 111.9 J. J. Jasiewicz, Analiza źródłoznawcza graduału cysterskiego Ms.2168 z Biblioteki Gdańskiej PAN,

Libri Gedanenses, t. 22: 2005, s. 5–22.10 Annales, s. 111.11 Archives Départementales de l’Aube, 3 H 214; tekst dokumentu jest publikowany poniżej,

w aneksie źródłowym.12 A. Vallet de Viriville, Les archives historiques de département de l’Aube et de l’ancien diocèse de

Troyes, capitale de la Champagne, depuis le VIIe siècle jusqu’à 1790, Troyes–Paris 1841, s. 249.

90

O ustanowieniu wspólnoty między Clairvaux a Oliwą w roku 1601[453]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

sporządzono wcześniej i jedynie umieszczono na nim późniejszą datę (chociaż od razu rodzi się pytanie o cel takiego zabiegu). F. Adler najpierw udał się do Poznania, potem dalej do Cîteaux, gdzie wziął udział w obradach kapituły generalnej, która odbyła się w dniach 21–24 V 1601 r.13 W drodze do lub z Cîteaux musiał F. Ad-ler odwiedzić Clairvaux, gdyż w sierpniu 1601 r. do Oliwy przyjechało wraz z nim dwóch braci z tego konwentu – bratanek opata Largentier14 (z całą pewnością cho-dzi o Claude’a Largentier15, późniejszego opata Clairvaux) i Mikołaj (brat-konwers). Ten ostatni przejął obowiązki kuchmistrza, a w październiku 1609 r. wraz z inny-mi sześcioma braćmi zbuntował się przeciw opatowi i opuścił klasztor16. Wiemy, że po powrocie F. Adlera w Oliwie zaczęto obchodzić uroczyście święto św. Bernarda (20 sierpnia) i Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (15 sierpnia).

Po raz kolejny F. Adler udał się do Francji w roku 1609, aby wziąć udział w ob-radach kapituły generalnej zakonu. Podróż rozpoczął 6 marca, kiedy to udał się na obrady kapituły prowincjonalnej do Poznania, a po jej zakończeniu wyruszył do Francji. Towarzyszył mu brat Leonard Rembowski, przyszły opat w Pelplinie (1618–1649). Kapituła w Cîteaux odbyła się 18 V 1609 r.17 Do Oliwy F. Adler wracał przez Trewir i na miejscu był 29 VI 1609 r., przywożąc kolejne relikwie18. Po raz ostatni Adler pojechał do Francji w roku 1613. Wyjazd odbył się zapewne po zakończe-niu synodu diecezjalnego we Włocławku (29 IV 1613 r.). Kapituła generalna zakonu w Cîteaux rozpoczęła obrady 6 V 1613 r. Roczniki oliwskie co prawda nie wspomi-nają o tej podróży, ale Statuta mówią wyraźnie o obecności przeora Oliwy19.

Dokument z roku 1601 mówi o podporządkowaniu się Oliwy opatowi Clairv-aux. Przypomnijmy, że Oliwa była bezpośrednią fi lią klasztoru w Kołbaczu, który z kolei podporządkowany był w strukturze zakonnej duńskiemu opactwu w Esröm. To ostatnie było bezpośrednią fi lią Clairvaux. Ten stan utrzymał się do mniej więcej połowy XVI w., kiedy to w wyniku postępów reformacji protestanc kiej klasztory w Esröm (1559) i Kołbaczu (1535) przestały istnieć. W ten sposób zerwana została hierarchiczna więź, która leżała u podstaw organizacji klasztorów cysterskich od

13 Statuta Capitulorum Generalium Ordinis Cisterciensis Ab Anno 1116 Ad Annum 1786, ed. D. Josephus Canivez, T. VII, Louvain 1939 (dalej cyt. Statuta), s. 193, 195.

14 Rodzina Largentier około 1330 r. osiedliła się w Troyes (przybyli tutaj prawdopodobnie z Lan-gres lub okolic). Jej pierwszy znany przedstawiciel Jehan Largentier pojawił się w roku 1363 jako zastępca (lieutenant) bajlifa z Troyes. On lub jego syn noszący to samo imię ożenił się z Izabelą le Cer-gier, córką Franciszka, rajcy w radzie miejskiej Troyes. Rodzina Largentier zajmowała się handlem i farbiarstwem. Z racji wysokiego statusu społecznego i związków rodzinnych ze szlacheckim rodem Mustier członków rodu nazywano noble homme. Regularnie pojawiali się Largentier jako ławnicy w Troyes. Na temat J. Largentier jako zastępcy bajlifa w Troyes por. Ch. Dupont-Ferrier, Galia Regia, ou État des offi ciers royaux des bailliages et des sénéchaussées de 1328 à 1515, tome VI, Paris 1961, s. 72. O pochodzeniu rodziny Largentier i jej dziejach od XIV do końca XVI w. por. w: P. Chauvet, op.cit., s. 243–249.

15 Claude Largentier był synem Mikołaja, brata Dionizego, por. P. Chauvet, op.cit., s. 253–255.16 Annales, s. 125, 179–180.17 Statuta, s. 265.18 Annales, s. 176–177; Z. Iwicki, op.cit., s. 187–188.19 Statuta, s. 282; Z. Iwicki, op.cit., s. 188.

91

K a r o l P o l e j o w s k i [454]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

XII w.20 Również Oliwa przeżyła w drugiej połowie XVI w. krytyczne chwile, za-grażające samemu istnieniu klasztoru. Najgorszym momentem, obok pierwszego etapu reformacji w pierwszej połowie XVI w., były bez wątpienia wydarzenia z roku 1577, kiedy to oddziały gdańskie napadły, złupiły i zniszczyły zabudowania klasz-torne i kościół. Kilkadziesiąt następnych lat to mozolna odbudowa nie tylko pod-staw materialnych, ale i duchowych opactwa oliwskiego21. Nie ulega wątpliwości, że Clairvaux odegrało w tym drugim przypadku rolę inspirującą, o czym zaświadcza sam F. Adler na kartach swoich roczników22. Sam tekst dokumentu też nie pozosta-wia wątpliwości co do związania się Oliwy z Clairvaux i przyjęcia przez pomorski konwent bezpośredniego zwierzchnictwa opactwa św. Bernarda. Idea ta była zgod-na z duchem reformy potrydenckiej, która wprowadzana była w konwentach cy-sterskich, w tym w Oliwie, o czym pod rokiem 1597 zaświadcza F. Adler23.

Dokument z roku 1601 ma wartość niezwykłą, również dlatego że podpisali się pod nim wszyscy obecni wówczas w Oliwie członkowie konwentu. W ten sposób poznajemy z imienia aż 43 oliwskich cystersów. Listę otwiera, co oczywiste, opat Dawid Konarski, obok widnieje podpis Filipa Adlera, a dalej w trzech sąsiadujących kolumnach imiona pozostałych braci łącznie z funkcją, którą sprawują w opactwie. Sporą grupę braci jesteśmy w stanie zidentyfi kować dzięki informacjom zawartym w samych rocznikach oliwskich. Najstarszą grupę zakonników stanowili zapewne ci bracia, którzy przybyli do Oliwy z F. Adlerem w roku 1590. Część z nich z pewnością znalazła się wśród braci podpisujących w marcu 1601 r. dokument dla Clairvaux. Przypomnijmy, że F. Adler w roku 1580 wstąpił do nowicjatu cystersów oliwskich. W styczniu 1583 r. złożył profesję, w czasie gdy przeorem był Klemens Montaw, ale już w 1585 r. opuścił Oliwę, skarżąc się na rozluźnienie obyczajów. Wiemy, że F. Ad-ler przebywał w klasztorze w Wągrowcu, a w latach 1586–1588 studiował teologię u jezuitów w Poznaniu. W czerwcu 1589 r. powrócił do Oliwy i otrzymał święcenia subdiakonatu z rąk biskupa Hieronima Rozrażewskiego, aby po tygodniu otrzymać święcenia diakonackie. Wraz z nim niższe święcenia kapłańskie otrzymali także bracia Laurentius i Christophorus Paraschinski24. F. Adler, zanim został przeorem, był mistrzem nowicjatu (1590), zakrystianem, ekonomem/celerariuszem, kuchmi-strzem oraz proboszczem kościoła św. Jakuba w Oliwie25. Wiemy, że w roku 1590

20 Por. A. M. Wyrwa, Rozprzestrzenianie się cystersów w Europie Zachodniej i na ziemiach pol-skich, [in:] Cystersi w kulturze średniowiecznej Europy, red. J. Strzelczyk, Poznań 1992, s. 25–53.

21 O wydarzeniach roku 1577 i procesie odbudowy Oliwy por. w: Z. Iwicki, op.cit., s. 189–212.22 Annales, s. 113, styczeń 1599 r.: „Dum P. prior noster esset in Galliis, non parvam suspicionem

incurrit apud R-um D. episcopum. Nam volebat pius episcopus et bonus ist 3 monasteria suae dio-ceses disiungere ab ordine et novam reformationem facere. Prior vero semper contradicebat et variis rationibus ab hac sententia D. episcopum amovebat. [...] Circa hoc tempus incepimus secundum formam Claravallensem paulatim cum consilio fratrum Clarvallensium, quos secum prior duxerat, ceremonias introducere, quantum regio nostra permittit, tam in offi cio divino, quam in aliis regula-ribus locis, prout actemus servavimus et servamus et ut sunt in ordinaries decriptae”.

23 Ibid., s. 95.24 Z. Iwicki, op.cit., s. 181–183.25 Annales, s. 38.

92

O ustanowieniu wspólnoty między Clairvaux a Oliwą w roku 1601[455]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

członkami konwentu oliwskiego byli z pewnością także Bartolomeus Reich i Johan-nes Falconius26, ale tylko ten drugi fi guruje w spisie z roku 1601. W czasie sprawo-wania przez F. Adlera nadzoru nad nowicjatem do klasztoru wstąpiło siedmiu kan-dydatów27: Andreas Bonawentura z Gdańska28, Petrus Bistricensis z Siedmiogrodu (brat o tym imieniu nie występuje w roku 1601), Johannes Roy z Bawarii, Joannes Posnaniensis z Poznania29, Ertmanus Pondo z Warmii30, Albertus Lang z Gdańska31 oraz Martinus Haimske ze Śląska, który może być tożsamy z przełożonym nowicja-tu lub sacerdosem o tym imieniu w roku 160132.

W okresie między pierwszą a drugą podróżą do Francji w klasztorze pojawiła się grupa nowych braci, o których mówi F. Adler w swoich rocznikach. W ten sposób możemy stwierdzić, że podpisani na dokumencie z roku 1601 brat Iacobus Celle-rarius i Andreas Hortulanus to Jakub Rast i Andrzej Syberus, którzy swoje funkcje objęli w styczniu 1599 r. Jakub Rast dodatkowo nosił także tytuł magister converso-rum33. W tym samym czasie funkcję zakrystiana objął brat Mathias Haimser34, który na omawianym dokumencie fi guruje prawdopodobnie jako brat Mathias superior et cantor. Wiemy też, że w lutym 1599 r. konwersem został niejaki Antonius35, którego imię nie występuje w spisie z roku 1601 (albo ukrywa się on pod innym imieniem zakonnym). W maju 1599 r. profesję złożył brat Johannes Germain36, jednakże dwa lata później nie widnieje on już w tej grupie zakonników, za to dwóch braci o tym imieniu jest subdiakonami. Być może jednym z nich jest właśnie brat Jan Germain. We wrześniu 1599 r. w nowicjat wstąpił brat Andreas Blum, Prutenus37, ale dwa lata później był już po złożeniu profesji, o czym zaświadcza F. Adler38. Z kolei w styczniu 1600 r. jako sacerdos wystąpił brat Johannes Starkius39 i funkcję tę nadal pełnił rok później. W lipcu 1600 r. do nowicjatu wstąpił brat Georgius Habrerus, Livo40, który

26 Ibid., s. 39.27 Ibid., s. 34.28 Może być tożsamy z bratem Andreasem, sacerdosem z roku 1601.29 Obaj mogą występować w spisie z 1601 r. 30 To zapewne brat Hermannus, sacerdos z roku 1601.31 To być może przełożony kuchni lub kolejny sacerdos.32 Braci przybyłych do Oliwy z Filipem Adlerem wylicza Zygmunt Iwicki (op.cit., s. 183). Autor

ten, opierając się na rocznikach oliwskich, wskazuje, że F. Adler otrzymał na utrzymanie 25 braci kwotę 1600 fl orenów, chleb, piwo oraz płótno na habity, por. Annales, s. 42–43.

33 Jakub Rast, Prutenus wraz z Mathiasem Rhor złożył profesję w sierpniu 1593 r., por. Annales, s. 61.

34 Ibid., s. 113: „Circa fi nem huius praeteritu prior Poelplinensis, noster professus P. Jacobus Rast, factus est cellerarius et simul magister conversorum, P. Mathias Haimser 1-mus factus est sacristia-nus, Fr. Andreas Syberus hortulanus”.

35 Ibid., s. 113: „Hoc tempore receptus est bonus vir pro converso, Antoinius nomine, ein glaser gesell”.

36 Ibid., s. 114: „Fr. Johannes Germain fecit professionem”.37 Ibid., s. 115.38 Ibid., s. 121: „Andreas Blum Helsbergensis fecit professionem” (październik 1600 r.).39 Ibid., s. 117: „Hodie P. Johannes Starkius, novus sacerdos, cantavit primitatis, quae erat domi-

nica”.40 Ibid., s. 120.

93

K a r o l P o l e j o w s k i [456]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

w marcu 1601 r. w dalszym ciągu znajdował się w tej grupie zakonników. W listopa-dzie 1600 r. jako konwers został przyjęty niejaki Georgius Brier41, wciąż będący nim cztery miesiące później. Ostatnie przed marcem 1601 r. informacje o przyjęciu do klasztoru nowych członków pochodzą z grudnia 1600 r. W Wigilię Bożego Naro-dzenia habity nowicjatu przyjęli bracia Mattheus Parschaw, Martinus Siberus, David Tampson, Georgius (Robertus) Werden42 i wszyscy oni podpisali się na dokumencie z marca 1601 r.

ANEKS ŹRÓDŁOWY

Oliwa, 20 III 1601 r. Konwent cysterski w Oliwie podejmuje decyzję o ustanowieniu wspólnoty z opac-

twem cysterskim w Clairvaux.

Oryg.: Archives Départementales de l’Aube (Troyes), sygn. 3 H 214, pergamin, 52 x 59 cm; przywieszone dwie pieczęcie na taśmach pergaminowych: pieczęć konwentu w Oliwie – okrągła, średnica 5 cm, wosk „czarny”; pieczęć opata Dawida Konarskie-go – owalna, 7,5 x 4,5 cm, wosk „czerwony”.

Reverendissimo in Christo Patri ac Domino / Domino Dionisio Largenterio Abbati simulque Domino Priori ac Venerabilibus / Patribus, Fratribus, Clericis, Professis, Novitus et Conversis omnibus ac singulis Cisterciensis Ordinis Domus Beatae Mariae / de Claravalle humilis frater David Konarski Divina Vocatione im-meritus Abbas simulque universitas Conventus Monachorum et Con/versorum eiusdem professionis Domus Beatae Mariae de Oliva sincerissimam in Domino charitatem. Cum subeodem Rege Christo Redemptore Nostro / in eadem mili-tia spirituali militemus et cum Domino Bernardo tum Sanctissimae Claraevalli vestrae ad cuius nos propaginem et lineam pertinere humiliter fatemur / devotos praebeamus cumque vestram in nostrum Monasterium vos Obedientia et Reve-rentia subiectum propensam conspiciamus voluntatem et ani/mum iustum De-oque gratissimum nobis vero convenientissimum fore arbitrati sumus si mutuis nos coadunaremus succursibus atque adversus commu/nem hostem arma invicem spiritualia communicaremus praesertim cum nemo sit ex omnibus qui sibi suffi ciat aut ad singulare certamen contra saevientissi/mum Goliath properare praesumat. Quod velsero animadvertentes in reliquum de novo comparticipes nos statuere Deo miserante consensimus non / sine verecundia nostra Sanctissima humili-tate vestra praeventi propter quod pro aff ectu sincerae devotionis quem ad nostri Monasterium et ad nos abundanti / vos habere cognovim et pro singulari debito

41 Ibid., s. 121: „Georgius Brier, pellio, receptus est pro converso”.42 Ibid., s. 122.

94

O ustanowieniu wspólnoty między Clairvaux a Oliwą w roku 1601[457]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

humilimae subiectionis quam nos vobis debere non infi ciamur omnium Missa-rum contemplationum medita/tionum vigiliarum disciplinarum poenitentiarum abstinentiarum elemosinarum jeiuniorum hospitalitatum silentiorum laborum caeterorumque spiritu/alium exercitiorum quae per nos successoresque nostros operari dignabitur clementia Dei et salvatoris nostri Jesu Christi in solidum et cui-libet vestrum sigil/latim plenam tenere praesentium concedimus participationem in vita pariter et morte. Ita ut pro pii amoris erga vos aff ectu quo specialius vobis de/vineti esse desideramus annuis vigilis Beatissimi Patris Bernardi status Mona-sterii vestri et tam vos quam successores vestri viventes a Praesidente in/capitulo commendentur et in Conventuali Missa Collecta Praetende dicatur. / Defuncti vero omnes Religi/osi in capitulo secunda die post festum Sancti Malachiae absol-ventur et in Missa Conventuali oratio: Deus cui proprium de eodem die pro eis/ fundetur ac demum ubi de obitu alicuius ex fratribus vestris signifi catum fuerit eiusedm anima in nostro Capitulo absolvetur et commendabitur ut / omnes nostri Religiosi Sacerdotes teneantur prima die vacante pro ipsa sanctissima sacrifi cium Deo off erre. Juniors et novitii septem psalmos paeniten/tiales absolvere et conversi septem Miserere mei Deus dicere. In quorum testimonium sigilla domus nostrae fi liae vestrae praesentibus sub appressimus et minibus propriis subscripsimus. Da-tum in Monasterio Beatae Mariae de Oliva Anno Millesimo Sexcentesimo primo, 20 mensis Martii. / Petimus quoque humiliter supplicantes quatenus similem a vo-bis participationis gratiam in reliquum consequimereamur ad gloriam / et laudem Domini nostri Jesu Christi. Amen.

Fr. David Konarski, Abbas Olivae Fr. Philippus Adler, Prior Olivae

Fr. Clemens Montaw senior Fr Albertus Magister Culinae Fr Mattheus NovitiusFr. Joannes Falconis Fr Matthaeus diaconus Fr Joannes NovitiusFr. Joannes sacerdos Fr Joannes subdiaconus Fr. Martinus NovitiusFr. Mathias superior et cantor Fr Joannes subdiaconus Fr. Paulus NovitiusFr Andreas sacerdos Fr Benedictus diaconus Fr. Georgius NovitiusFr Joannes confessarius Fr Mathias diaconus Fr. David NovitiusFr Hermannus sacerdos Fr Hieremias subdiaconus Fr Echardus ConversusFr Martinus sacrista et s. Fr Christophorus subdiaconus Fr Georgius ConversusFr Florianus Sucentor Fr Joannes subsacrista Fr Fabianus ConversusFr. Iacobus Cellerarius Fr Casparus Professus Fr Georgius ConversusFr. Andreas Hortulanus Fr Mathias professus Fr Andreas ConversusFr. Joannus Mgr Hospitalii Fr Andreas Professus Fr Marcus ConversusFr Martinus Magr Novitorium Fr. Andreas ProfessusFr Albertus sacerdos Fr Georgius Professus

Fr Christophorus Professus

95

K a r o l P o l e j o w s k i [458]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ÜBER DIE BEGRÜNDUNG EINER GEMEINSCHAFT ZWISCHEN CLAIRVAUX UND OLIVA IM JAHRE 1601

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: Zisterzienser, Oliva, Clairvaux, Philipp Adler, Denis Largentier

Nach den Ereignissen des Jahres 1577, als das Kloster Oliva von Danziger Einheiten praktisch völlig zerstört worden war, unternahmen die dortigen Zisterzienser Anstren-gungen zu seinem Wiederaufb au. Von zentraler Bedeutung dabei war Philipp Adler (gest. 1630), der Prior von Oliva und zugleich Autor einer Olivaer Chronik, in welcher die Er-eignisse an der Wende vom 16. zum 17. Jahrhundert beschrieben werden. Grundlage der Reformtätigkeit Philipp Adlers war die Anknüpfung einer engen Zusammenarbeit mit der Zisterzienserabtei Clairvaux in der Champagne, die zu jener Zeit von Denis Largentier (gest. 1624) geleitet wurde. Nach einer Periode der Schwächung an der Wende vom Mit-telalter zur Frühen Neuzeit initiierte dieser eine Reform- und Erneuerungsbewegung im Zisterzienserorden. Philipp Adler erwies sich als treuer Mitarbeiter Denis Largentiers und reiste mindestens viermal nach Frankreich, wo er an den Generalkapiteln des Ordens teil-nahm, die in Citeaux stattfanden. Bei Gelegenheit besuchte er Clairvaux, von wo er nicht nur Schrift en, sondern auch Brüder mitbrachte, die bei der geistigen Erneuerung Olivas helfen sollten. Natürlicher Endpunkt des Annäherungsprozesses zwischen Oliva und Clairvaux wurde die formelle Begründung einer Gemeinschaft zwischen beiden Konven-ten kraft des Aktes vom 20. März 1601. Dieser Akt ist im Departementsarchiv von Aube (Troyes, Frankreich) erhalten, und seinen unzweifelhaft en Wert zeigt die Tatsache, dass 43 Mitglieder des damaligen Konvents von Oliva ihn namentlich unterschrieben haben.

96

O ustanowieniu wspólnoty między Clairvaux a Oliwą w roku 1601[459]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ABOUT THE ESTABLISHMENT OF UNION BETWEEN CLAIRVAUX AND OLIWA IN 1601

Summary

Key words: Cistercians, Oliwa, Filip Adler, Denis Largentier

Aft er the events of 1577, when the Oliwa convent was destroyed by the Gdańsk units, Cistercians from Gdańsk made an eff ort to reconstruct it. Th e central fi gure in the proces s of reconstruction was Filip Adler (died 1630), Oliwa’s prior, the author of the Oliwa chroni-cle describing the events from the turn of the 16th and 17th centuries. Th e basis of the re-forming activities of Filip Adler was the establishment of close cooperation with the Abbey of Cistercians in Clairvaux in Champagne, the head of which was Denis Largentire (died 1624). Th e latter started the reformatory movement in the Order of Cistercians, aft er it had been weakened at the turn of the Middle Ages and the early modern period. Filip Adler turned out to be a loyal partner of Denis Largentier. He visited France at least four times, taking part in general chapters of the Order, which took place in Cîteaux. He also visited Claivaux, from where he brought not only books but also brothers, who were to help in the spiritual rebirth of Oliwa. A union between the two convents was formally established on the strength of the act of 20 March 1601, which was a natural conclusion of the coopera-tion between Oliwa nad Clairvaux. Th e act establishing the union is kept in the Archive of the Department of Aube (Troyes, France), and its undeniable value is proved by the fact that it was signed by 43 members of the Oliwa convent.

97

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

DYMITR WIĆKO (Mińsk)

SILVA RERUM Z XVIII WIEKU Z PAMIĘTNIKIEM MICHAŁA ADAMA ŚLIŹNIA (1691–1752)

ZE ZBIORÓW BIBLIOTEKI NARODOWEJ BIAŁORUSI W MIŃSKU

Słowa kluczowe: sylwa rerum, pamiętnik, archiwum rodzinne, republikanci

W Bibliotece Narodowej Białorusi (Нацыянальная бібліятэка Беларусі) w Mińsku znajduje się interesujący pod wieloma względami rękopis, zamiesz-czony w katalogu pod tytułem pierwszego wpisanego do księgi utworu („Dekret in contumatiam otrzymany o pierwsze miejsce między damami i kawalerami”)1. W rzeczywistości mamy do czynienia z księgą typu silva rerum Michała Adama Śliźnia, podkoniuszego Wielkiego Księstwa Litewskiego i starosty krewskiego. Jej właściciel występuje w końcowej partii rękopisu również jako autor pamiętnika. Księga zawiera bardzo różnorodny materiał, zaczerpnięty z różnych źródeł, w tym poezje, epitafi a, kopie różnych listów, mowy króla, senatorów, posłów (w tym sa-mego autora), weselne i pogrzebowe (w tym z wesela samego autora i z pogrze-bu hetmana wielkiego litewskiego Michała Serwacego Wiśniowieckiego), rejestry podymnego z różnych majętności, spis starostów żmudzkich za lata 1386–1742 oraz wykaz marszałków Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego za lata 1698–1758. Obejmujący lata 1691–1752 pamiętnik Michała Adama Śliźnia, napisany przez niego już pod koniec życia, zamieszczony jest na trzech ostatnich stronach księgi. Datowana część rękopisu obejmuje lata 1688–1759. Blisko połowa treści przypada na kopie zaczerpnięte z innej sylwy – podkomorzego warszawskie-go Piotra Franciszka Łoskiego2. Kopiowania dokonano później (jak wynika z zapi-su na karcie 8v – zaczynając od roku 1723), zamieszczając kopie na niezapisanych kartach, co spowodowało, że trzykrotnie przerwane zostały wcześniejszymi zapi-sami. Zbiór skopiowany z sylwy P. F. Łoskiego dotyczy Królestwa Polskiego, a jego datowana część obejmuje lata 1693–1726.

Właściciel rękopisu Michał Adam Ślizień (1691–1760) był synem Stefana Jana († 1707), najpierw podstarościego (od 1681 r.), potem pisarza ziemskiego oszmiań-skiego (od 1683 r.), a ostatecznie referendarza Wielkiego Księstwa Litewskiego (od

1 Dział rękopisów, rzadkiej księgi i starodruków Biblioteki Narodowej Białorusi: Нацыянальная бібліятэка Беларусі, 091/4023k.

2 Piotr Franciszek Łoski (około 1661–1728).

D y m i t r W i ć k o [462]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

1705 r.)3. Jego matką była Zofi a Kociełłówna (Kotłówna), siostra znanego przy-wódcy tzw. republikantów litewskich Michała Kazimierza Kociełła (Kotła). Ścisłe związki z republikantami utrzymywane przez jego ojca zachował również Michał Adam Ślizień i to nawet po rozpadzie tego obozu po wielkiej wojnie północnej. Zadziwiające jest, że służył ich przywódcom w takiej samej kolejności jak ojciec: najpierw podskarbiemu M. K. Kociełłowi, w regimencie pieszym, którego był puł-kownikiem, następnie Michałowi Serwacemu Wiśniowieckiemu i ostatecznie het-manowi wielkiemu Wielkiego Księstwa Litewskiego, do śmierci którego w 1744 r. był pułkownikiem w jego pułku petyhorskim. Michał Adam Ślizień wywodził się ze średnioszlacheckiej rodziny z powiatu słonimskiego, właścicieli Dziewiątko-wicz, dlatego wielokrotnie posłował z tego powiatu na sejmy i był wybierany na deputata Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Rękopis oprawiony jest w twardą skórzaną okładkę na sznurkach z kolorową wstążką i liczy 116 kart paginowanych, czyli 234 strony (jedna pominięta – 22а), nadto 2 mniejsze karty wstawiono później, nie ponumerowano i nie wszyto (patrz numer 43 i 45). Siedem stron jest niezapisanych: 6, 96, 111v–112v, 114v–115. Na stronie wewnętrznej okładki znajduje się pieczęć: „МУЗЕЙ гор. Слоніма” („MU-ZEUM m. Słonima”), na prawo od niej numer według inwentarza (XV № 38); pieczęcie znajdują się również na stronach 1 і 50. Wszystko przemawia za po-chodzeniem księgi z archiwum rodzinnego Śliźniów w Dziewiątkowiczach, skąd mogła się dostać do Biblioteki Narodowej Białorusi za pośrednictwem Muzeum Krajoznawczego w Słonimiu.

Księga zawiera następujące materiały4:1. „Dekret in contumatiam otrzymany o pierwsze miejsce między damami

i kawalerami” (s. 1–5v). Żartobliwy poemat w antycznym klimacie z biblijnymi aluzjami o tym, jak bogowie złożyli na Olimpie sejm walny, w czasie którego odby-

3 Urzędnicy Wielkiego Księstwa Litewskiego. Spisy, t. I: Województwo wileńskie XIV–XVIII wiek, red. A. Rachuba, oprac. H. Lulewicz, A. Rachuba, P. P. Romaniuk, współpraca U. Jemialianczyk, A. Macuk, Warszawa 2004, s. 301. Sylwa Stefana Jana Śliźnia znajduje się również w dziale rękopisów tej samej biblioteki (Нацыянальная бібліятэка Беларусі) pod sygnaturą 091/4024к. Patrz: Д. В. Віцько, Silva rerum Стафана Яна Слізня XVII–XVIII стст. з успамінамі Аляксандра Слізня за 1561–1649 гг. (са збораў Нацыянальнай бібліятэкі Беларусі), Здабыткі: дакументальныя помнікі на Беларусі, вып. 11, Мінск 2009, c. 62–88.

4 Tytuły poszczególnych jednostek zamieszczono w cudzysłowie, przypisy do nich sporządzone przez właściciela rękopisu oznaczono kursywą. W trakcie przygotowywania sylwy i pamiętnika do druku wprowadzono zmiany zgodne z zasadami wydania źródeł nowożytnych w języku polskim (In-strukcja wydawnicza dla źródeł historycznych od XVI do połowy XIX wieku, red. K. Lepszy, Wrocław 1953; w przypadku wątpliwości wykorzystywano rozwiązania zastosowane w wydawnictwie: Akta zjazdów stanów Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. 1–2, oprac. H. Lulewicz, Warszawa 2006–2009). Wszystkie skróty rozwiązano, za wyjątkiem głównie wyrazów grzecznościowych, takich jak: jm. (jego miłość), jejm. (jej miłość), JM (Jego Miłość – do osoby królewskiej), j.o. (jaśnie oświecony), j.w. (jaśnie wielmożny), w. (wielmożny), ś. (święty). Zachowano lub wprowadzono również jednolity skrót „WKsL” dla Wielkiego Księstwa Litewskiego. Fragmenty opuszczone lub uszkodzone zazna-czono znakiem [– –].

100

Silva rerum z XVIII w. z pamiętnikiem Michała Adama Śliźnia...[463]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ła się rada mająca określić, komu przysługuje pierwszeństwo, kobietom czy męż-czyznom, zakończona procesem sądowym.

2. „Kopia listu j.o. książęcia jm. Teodora Potockiego do arcybiskupa gnieź-nieńskiego, prymasa Korony Polskiej i WKsL, po sejmie convocationis na sejmiki relacyjne in ordine do sejmu electionis die 22 Junii anno 1733” (k. 6v–8).

3. „Anno 1734 die 3 Decembris. Notata z księgi Łoskiego, podkomorzego war-szawskiego, cui titulus: Dźwięk na wdzięk opatrzności Boskiej przez głosy [– –]”. Poemat religijny (k. 8v–20).

Z tegoż autora. „Lutnia rozstrojona”. Epigramy (k. 20v–21).Nagróbek przez tegoż autora córce swej Cecylii (k. 21–22v).Ciąg dalszy epigramów (k. 22v).Nagróbek autora (k. 22а).Ciąg dalszy epigramów (k. 22а–22а v).Z tegoż autora notata z mów politycznych, w tym „Posłując od ziemi w Warsza-

wie die 30 Augusti 1693”, „Na sejmie pacifi cationis w Warszawie 1699 o ewakuację Sasów”, „Replika pewnemu posłowi [– –]”, „Tam że na sejmie warszawskim 1699 na drugiej sesji”, „Na tym że sejmie 1699 w senacie po złączeniu się izby poselskiej”, „Głos na radzie toruńskiej”, „Na radzie malborskiej w legacji od ziemi warszaw-skiej”, „Tam że votum w Malborku”, „Na punkta propozycji WKM”, „Marszałkując na generale posłów mazowieckich”, „Też funkcją continuando”, „Na walnej radzie warszawskiej die 4 Februarii 1710”, „Na tej że radzie walnej warszawskiej tegoż głos powtórny anno 1710”. Ostatniego brak, przypis: Vide iuxta na 3 karcie. Ciąg dalszy na k. 35v (k. 22а v–32v).

4. „Votum Króla JM Jana III in senatus consilio w Grodnie die 24 Martii anno 1688” (k. 33–33v).

5. „Odpowiedź szlachecka na ustną przemowę Króla JM” (k. 33v–35).6. Ciąg dalszy punktu 3. „Na radzie walnej warszawskiej głos powtórny tegoż

anno 1710”, „Na sejmie zerwanym w izbie poselskiej”, „Na sejmie z limitacyjej o Bo-żym Narodzeniu”, „Na sejmie zerwanym ante casum”, „Restituendo activitatem”, „Prolongując sejm”, „Item”, „Na projekt przeczytany”, „Na sąd afrontu marszałka poselskiego”, „Do uspokojenia w izbie senatorskiej”, „W izbie poselskiej”, „Tam że”. Urywa się, przypis: Vide na 3 karcie. Ciąg dalszy na k. 45 (k. 35v– 42v).

7. „Mowa jm. pana Leona Tułowskiego oddając jejm. Annę Eleonorę Chłuso-wiczównę, chorążankę wołkowyską, za jm. pana Michała Śliźnia, starostę krew-skiego, w roku 1714 dnia 23 septembra w Piotuchowie” (k. 43–43v).

8. „Mowa dziękując za wieniec” (k. 44).9. „Mowa ks. jm. Michała Radziwiłła, starosty człuchowskiego, przy oddawa-

niu pieczęci wielkiej WKsL die 10 Februarii anno 1720” (k. 44v).10. Ciąg dalszy punktu 6. „Na powtórnej radzie malborskiej”, „Na sesji prowin-

cjalnej”, „Na sejmie anno 1713 w izbie senatorskiej przed zerwaniem”, „Na sejmie 1719 w Warszawie [w] zimie”, „Na tym że sejmie 1719”, „W izbie poselskiej na sejmie warszawskim”, „W izbie senatorskiej”, „Na sejmie warszawskim zerwanym

101

D y m i t r W i ć k o [464]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

anno 1720 w izbie poselskiej”, „Na tym że sejmie 1720 zerwanym”, „Tam że”, „Tam że”, „W legacyjej do JKM od ziemi warszawskiej”, „Odpowiedź na oddanie Panny do klasztora”, „Legacja do JKM od ziemi warszawskiej”, „Na sejmie grodzi[e]ńskim anno 1718”, „W senacie na tym że sejmie grodzieńskim anno 1718”, „W izbie po-selskiej w Grodnie”, „Na tym że sejmie w Grodnie 1718”, „Na komisji lwowskiej”, „W Grodnie”, „Oddaiąc pieczęć koronną do Tronu”, „Na sejmiku przedsejmowym”, „Na sejmie 1724 po zagajeniu”, „Tam że”, „In ordine do wakansów”, „Inter locuto-rie data occasione przy wakansach”, „Przed witaniem Króla JM”, „Na kontynuacji sejmu warszawskiego w Grodnie anno 1726”, „Rekomendacja do buław i krze-seł”, „Tam że”, „Tam że”, „Tam że na kontradykcją”, „Na kontynuacji tej że obrady”, „Na poparcie pewnego głosu”, „Na sesji w Grodnie prowincjalnej wielkopolskiej”, „W legacji od wielkopolskiej do WKsL prowincji”. Przypis: „Post seria, sunto hilaria” vide folio 3tio sequenti. Ciąg dalszy na k. 83v (k. 45–81v).

11. „Instrukcja ichm. panom posłom wielkopolskim na sejm walny koronny” (k. 82–83).

12. Ciąg dalszy punktu 6. „Post seria, sunto hilaria. Oddaiąc Pannę na wesel-nym akcie”, „Dziękując za Pannę na podobnym akcie” (k. 83v–85).

13. „Mowa j.w. jm. pana Scipiona, marszałka nadwornego WKsL, dziękując JKM za konferowaną sobie laskę nadworną WKsL na sejmie warszawskim anno 1740” (k. 85–86).

14. „Kopia listu od Króla JM do jm. pana Potockiego, w[ojewo]dy kijowskie-go, hetmana wielkiego koronnego, z Drezna 1741 die 14 Septembris pisanego” (k. 86v–87v).

15. „Enigma na kapłana pieczonego”. W języku łacińskim (k. 87v).16. „Mowa od wojska koronnego na sejmie anni 1740 jm. pana Potockiego,

starosty kołomyjskiego, wojewodzica smoleńskiego” (k. 87v–88v).17. „Epitaphium w kościele budzkim marmurowe przeciwko ambony po pra-

wej stronie na fi larze pradziada rodzonego mnie, Michała Śliźnia, podkoniuszego WKsL, starosty krewskiego”. Epitafi um Aleksandra Śliźnia, stolnika oszmiańskie-go, w starym kościele bernardyńskim w Budsławie, znajduje się po prawej stronie ołtarza z XVII w.5 W języku łacińskim (k. 88v–89).

18. „Na Króla Jana III”. Epigram w języku łacińskim, z polskim tłumaczeniem (k. 89).

5 Przepisany z pomyłkami. Autentyczny tekst następujący: „DOM / Miseremini Mei / Saltem Vos Seraphici Confratres Mei / Ego ille Alexander Slizien Dap[ifer] Oszm[ianensis] / Sig[ismundi] III Vlad[islai] IV Joan[is] Casim[iri] Regvm Poloniae / Avlicus et Secretarius / Bi sin Mosch[ovia] Legatus / Vbi et Carceris Aff ectvs Inivriis / Qvvm Variis Reip[ublicae] fessvs Negotiis / Deum Qvie-tem Amicos Integrivs Colvissem / Anno MDCLIo Die II Men[sis] Ian[uarii] / Ætatis vero LXXIIo / In Fvndo Motyki Hæreditate mea / Metam Vitæ Fvgacis Attigi / Hicque in Ferali Cinere Depositvs / Redemptorem Mevm expecto Ivdicem / Catharina Stachowska Marsch[alci] Oszm[ianensis] Filia / Mæstissima Coniunx cum Alexandro Dap[ifero] / Oszm[ianensi] SRM Secr[etario] et Michaele / Carissimis Filiis / Hoc Immortalitatis posvere Monvmentum”.

102

Silva rerum z XVIII w. z pamiętnikiem Michała Adama Śliźnia...[465]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

19. „Początek starostów żmujdzkich przed unią z Koroną Polską, który po kim zostawał”. Spis starostów żmudzkich od 1386 po 1742 r. (k. 89–89v).

20. „W Korzyści na austerii”. Napis w języku łacińskim z polskim tłumacze-niem (k. 89v).

21. „Votum jm. pana Kaspra Modlibowskiego, kasztelana międzyrzeckiego, na senatus consilium w Wschowie” (k. 89v– 91v).

22. „Anno Domini 1742. In nummis Francofurti in Populum missis ob Coro-natum Carolum VII Imperatorem Romanorum, omissa Verba Solennia in Titulo Imperatoris”. Epigrama na koronację Karola VII w języku łacińskim z polskim tłu-maczeniem Michała Serwacego Wiśniowieckiego (k. 91v–92).

23. „Mowa jm. pana Zboińskiego, posła dobrzyńskiego, deputowanego od prowincji wielkopolskiej do Księstwa Litewskiego na sejmie grodzieńskim 1744” (k. 92–93).

24. „Mowa moja, którą miał na sejmie grodzieńskim 1744 na prowincjalnej sesji będąc posłem z Księstwa Infl antskiego” (k. 93–94v).

25. „Series Marszałków Trybunału Głównego WKsL od śmierci Króla Jana III za panowania Augusta II”. Spis marszałków Trybunału Głównego od 1698 po 1758 г.6 (k. 94v– 95v).

26. „Mowa na pogrzebie ś.p. j.o. książęcia jm. Michała Korybutha Wiśniowie-ckiego, wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego WKsL, od wojska WKsL przez w. jm. pana Sosnowskiego, pułkownika petyhorskiego, w Wiśniowcu die 6 oktobra 1745 miana” (k. 96v– 99v).

27. „Mowa jm. pana Burzyńskiego, instygatora WKsL, posła smoleńskiego, w izbie poselskiej na sejmie warszawskim” (k. 99v–100v).

30. „Mowa j.w. jm. pana Kazimierza Niesiołowskiego, kasztelana smoleńskie-go, miana w Warszawie zapraszając izbę poselską do złączenia się z izbą senator-ską. Anno 1746. Die 14 Novembris” (k. 100v).

31. „Mowa w. jm. ksi[ę]dza Th adeusza Śliźnia, kanonika wileńskiego, którą miał podczas instalacji swojej w Wilnie die 15 Junii 1747 w kościele katedralnym” (k. 101).

32. „Kopia listu jm. pana grafa Bryla do ks. jm. kardynała Lipskiego 1745 pi-sanego” (k. 101).

33. „Kopia responsu j.o. ks. jm. kardynała na list JKM” (k. 101v–102).

6 Zawiera dane, które pomagają rozwiązać problem marszałkostwa Trybunału w 1707 r.; pod tym rokiem zaznaczono: „Miał być [marszałkiem – D. W.] Si[e]nicki, miecznik litewski, generał ar-tylerii WKsL, ale propter hostilitatem Szwedów, Moskwy i Trybunał się nie sądził”. To znaczy, że po śmierci 2 IV 1707 r. Stefana Jana Śliźnia, ojca autora spisu, który rzekomo miał zostać marszałkiem w tamtym roku, miał go zastąpić Kazimierz Sienicki, do czego jednak nie doszło i Trybunał w 1707 r. nie sądził. Por. Deputaci Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego (1697–1794). Spis, red. A. Rachuba, oprac. A. Rachuba, P. P. Romaniuk, współpraca A. Macuk, J. Aniszczenka, Warszawa 2004, s. 65; Deputaci Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego (1582–1696). Spis, red. A. Rachuba, oprac. H. Lulewicz, A. Rachuba, Warszawa 2007, s. 406.

103

D y m i t r W i ć k o [466]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

34. „Kopia listu Najjaśniejszego Króla JM do j.w. jm. pana hetmana wielkiego koronnego pisanego die 25 Octobris 1749 anno” (k. 102).

35. „Kopia listu j.w. jm. pana kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego ko-ronnego, do Najjaśniejszego Króla JM pisanego z Józefowa die 7 Novembris 1749” (k. 102v–104).

36. „Kopia responsu jw. jm. pana marszałka wielkiego koronnego do jw. jm. ks. podkanclerzego koronnego pisanego die 28 Octobris 1749 z Otwocka” (k. 104–105).

37. „Kopia listu j.o. książęcia jm. wojewody ruskiego do j.w. jm. pana kanclerza wielkiego koronnego die 12 Octobris 1749 pisanego” (k. 105).

38. „Kopia responsu j.w. jm. pana kanclerza wielkiego koronnego ks. jm. woje-wodzie ruskiemu die 24 Octobris 1749” (k. 105–105v).

39. „Kopia listu j.o. książęcia jm. Sanguszka, marszałka wielkiego WKsL, do j.w. jm. ks. Wodzickiego, podkanclerzego koronnego, die 16 Novembris 1749 z Za-sławia” (k. 106–107v).

40. „Kopia responsu j.w. jm. pana Świdzińskiego, wojewody bracławskiego, do j.o. jm. pana Potockiego, kasztelana krakowskiego, hetmana koronnego, pisanego” (k. 107v–109).

41. „Kopia listu j.w. jm. pana Szembeka, wojewody sieradzkiego, do j.w. jm. pana marszałka nadwornego koronnego” (k. 109–110).

42. „Kopia listu j.w. jm. pana Szembeka, wojewody infl anckiego, do jw. jm. pana wojewody sieradzkiego 24 Octobris 1755 pisanego” (k. 110–110v).

43. „Kopia listu jw. jm. pana Szembeka, wojewody infl anckiego, do jw. jm. pana wojewody sieradzkiego 24 Octobris 1755 pisanego” (niepaginowana strona, z której zrobiona poprzednia kopia).

44. “Króla pruskiego podczas wtargnienia do Poznania in Februarii 1759 u je-zuitów in collegio, gdzie stał in cognito w osobie underofi cerskiej, w stancji napis zostawił taki”. W języku łacińskim (k. 111).

45. „Rejest[r] sejmikowy”. Wycięty fragment pewnego rejestru, prawdopodob-nie deputatów Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego z 1760 r., z trzema deputatami ze Żmudzi i jednym upickim7 (niepaginowany i niewszyty).

46. „Wydatek podymnego z dóbr wszystkich za ratę septembrową w roku 1724”. Rejestr wypłaty podymnego z różnych majętności (k. 113).

47. „Wybór podymnego za ratę marcową w roku 1725 przypadającą”. Rejestr wypłaty podymnego z różnych majętności (k. 113).

48. „Wybór podymnego raty septembrowej anni 1725”. Rejestr wypłaty po-dymnego z różnych majętności (k. 113v).

49. „Wiersze, co są napisane u Żyda cyrulika dołhinow[skiego] przez w. jm. pana Śliźnia, starostę płotelskiego, jm. panu Hornowskiemu, który ma przysłowie »matka moja«” (k. 114).

7 „Żmudź: Odachowski starosta botocki, Karp wojski żmudzki, Bilewicz starosta rosieński; Upita: Białozor starosta [– –]”. Por. Deputaci Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego (1697–1794), s. 265.

104

Silva rerum z XVIII w. z pamiętnikiem Michała Adama Śliźnia...[467]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

50. Anno 1746 diebus Februarii w Kostykach spisana. „Notacja dla pamięci suk-cesorom moim, w jakiej i którego roku ja, Michał Ślizień, wprzód starosta krewski, zatym podkoniuszy WKsL, byłem in toga et sago Rzeczypospolitej usłudze”. Pa-miętnik z lat 1691–1752 (k. 115v–116v).

105

ANEKS ŹRÓDŁOWY

Pamiętnik Michała Adama Śliźnia (1691–1752)

Biblioteka Narodowa Białorusi (Нацыянальная бібліятэка Беларусі), 091/4023k. k. 115v–116v.

Notacja dla pamięci sukcesorom moim, w jakiej i którego roku, ja, Michał Śli-zień, wprzód starosta krewski, zatym podkoniuszy WKsL, byłem in toga et sago Rzeczypospolitej usłudze

A naprzód:Anno 1691 die 2 Ju[ni]us urodziłem się w Bienicy w powiecie oszm[iańskim].

Rodzice moj[e] jechali z Dziewiątkowicz do Kostyk. Ociec mój, Stefan Jan Ślizień, na ten czas będąc pisarzem ziemskim oszmiańskim z matką Zofi ą Kotłówną zwie-dzał po drodze do szwagra swego j.w. j[m]. pana Michała Kazimierza Kotła, na ten czas witebskiego kasztelana (który potym był wojewodą trockim i podskar-bim wielkim WKsL), tam Świątki odprawując zległa matka moja inopinate1 połóg u brata swego.

1707 die 2 Aprilis umarł ojciec mój, Stefan Jan Ślizień, już referendarz WKsL, po którego śmierci zostawszy [s]ię w wieku młodym w rok jechałem za granicę do Królewca i Piławy, i tam, nauczywszy się języka niemieckiego i ekzercycjów wojen-nych, powróciłem do Litwy anno 1709.

1710. Zostałem posłem na walną radę warszawską z powiatu słonimskiego i zostałem adiutantem u jw. j[m]. pana Ludwika Pocieja, hetmana, kaszt[elana] wile[ńskiego], hetmana wielkiego WKsL.

1711. Zostałem wprzód oberszte[r]lejtnantem, potym pułkownikiem w regi- mencie konnym u wuja mego, jw. j[m]. pana Kotła, podskarbiego wielkiego WKsL.

1713 die 13 Januarii, będąc pułkownikiem, gdym był w Wilnie dla sporządze-nia się (po szkodliwym dworu kostyckiego ogniu die 26 Decembris 1712 na kil-kadziesiąt tysięcy od Pana Boga dotknionym), stał się nieszczęśliwy casus zabicia jm. pana Kierdeja, takoż pułkownika, który (po danym do Siełca2 na pojedynek

1 Nieoczekiwanie.2 Sielca.

D y m i t r W i ć k o [468]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

106

parolu) chcąc mię zabić śpiącego naszedł, in defensione3 tedy sam został z pistolety zabity. Uciekłem wraz z Wilna do Prus, do Tylży, potym do Królewca. Eodem anno 1713 powróciłem do Wilna na Trybunał i przez inkwizycją skończyłem tę sprawę per decretum4, a potym i matkę pogodziłem, i, lubo in defensione, kosztowała ta jednak sprawa z kilkadziesiąt tysięcy. Na którą majętność Białorucz w wojewódz-twie mścisławskim, którą ojciec mój był kupił wiecznością, zbyć musiałem.

1714. Zostałem na Trybunał deputatem z powiatu słonimskiego i tegoż roku 1714 die 23 Septembris ożeniłem się z wielmożną jejm. panną Eleonorą Chłuso-wiczówną, chorążanką powiatu wołkowyskiego, za tę partyją Solus Deus Benedic-tus5, której ociec, a mój teść, został potym i umarł wojewodą mścisławskim6. NB. A przed skończeniem kierdejowskiej sprawy podziękowałem za służbę wojskową nie chcąc w sądach wojskowych odpowiadać, ale woląc jako szlachcic, nie jako żołnierz, w Trybunale.

1719. Znów zostałem na Trybunał deputatem z powiatu słonimskiego. Anno 1720 przebrałem się w strój polski.

1723. Trzeci raz byłem deputatem na Trybunał z powiatu słonimskiego.1723. Zostałem posłem na sejm grodzieński z powiatu słonimskiego z księ-

ciem jm. Radziwiłłem, miecznikiem WKsL, potym wojewodą nowogródzkim7.1728. Że sejm dla choroby króla Aug[usta] II nie doszedł, znów zostałem po-

słem powiatu słonimskiego na drugi sejm grodzieński z książęciem Udalrykiem, synem jego, potym koniuszym WKsL8.

1732. Książę jm. Wiśniowiecki9 jak został (będąc kanclerzem wielkim WKsL) po śmierci obu hetmanów generalnym wojsk WKsL regimentarzem, przyjąłem szarżę w polskim autoramencie poruczeństwa petyhorskiego pod znakiem syna jego, książęcia Józefa, starosty śliwiańskiego10.

1733. Śmierć Króla Augusta II. Interregnum i mój też pułkownik książę Józef Wiśniowiecki umarł, dostałem się z poruczeństwem na imię książęcia Radziwiłła, starosty przemyślskiego, potym podczaszego WKsL11, i byłem tegoż 1733 roku po-

3 W obronie.4 Przez wyrok.5 Jedyny Bóg Błogosławiony.6 Kazimierz Leon z Chłusowa Chłusowicz († 1737), sędzia grodzki, potem chorąży wołkowyski,

później wojewoda mścisławski (1735–1737).7 Mikołaj Faustyn Radziwiłł (1688–1746), miecznik Wielkiego Księstwa Litewskiego (1710–

–1729), wojewoda nowogródzki (1729–1746).8 Udalryk Krzysztof Radziwiłł (1715–1770), koniuszy Wielkiego Księstwa Litewskiego (1734–

–1762), starosta miński (1739–1746), pisarz wielki (1762).9 Michał Serwacy Wiśniowiecki (1680–1744), hetman polny (1702–1703 i z nominacji Stanisła-

wa Leszczyńskiego 1707–1709), hetman wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego (1703–1707 i z no-minacji Stanisława Leszczyńskiego 1710–1713?), kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego (1720––1735), wojewoda wileński i hetman wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego (1735–1744).

10 Tak w tekście. Był prawdopodobnie starostą gliniańskim, jak i ojciec. Urodził się w 1731 r.11 Hieronim Florian Radziwiłł (1715–1760), starosta przemyski (1736–1745), podczaszy Wiel-

kiego Księstwa Litewskiego (1739–1750), chorąży wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego (1750––1760).

Silva rerum z XVIII w. z pamiętnikiem Michała Adama Śliźnia...[469]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

107

słem z powiatu słonimskiego na sejm convocationis z j[m]. panem Sapiehą, starostą mereckim12.

1733. In Septembris na elekcyją znów byłem pierwszym posłem z powiatu sło-nimskiego.

1734. Zostałem marszałkiem konfederackim powiatu słonimskiego i tegoż roku byłem z tegoż powiatu posłem obranym do Krakowa na koronację Króla Au-gusta III, ale nie jechałem dla niebesp[i]ecznego in turbido13 Ojczyzny przejazdu.

1735. Zostałem pułkownikiem petyhorskim znaku j.o. książęcia jm. Wiśnio-wieckiego, wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego WKsL. Repartycja tej cho-rągwi Homel. I tegoż roku in Augusti będąc z tymże książęciem w Wilnie zostałem posłem z województwa smoleńskiego na sejm pacifi cationis do Warszawy, ale sejm ten nie doszedł.

1736. Na sejm powtórny pacifi cationis zostałem znów posłem z powiatu sło-nimskiego, który sejm w Warszawie doszedł, i byłem na tymże sejmie deputatem do konstytucji z WKsL, jako jest i w konstytucji tegoż sejmu pacifi cationis. I po tymże sejmie dane mi jest dygnitarstwo podkoniustwo WKsL post ascensum14 z podkoniustwa litewskiego na podskarbstwo nadworne koronne j[m.] pana grafa Siedlnickiego, teraźniejszego podskarbiego wielkiego koronnego15.

1738. Na sejm ordynaryjny warszawski znów zostałem posłem powiatu sło-nimskiego, ze mną był kolega j[m]. pan Łaniewski, chorąży powiatowy słonimski, teraźniejszy pisarz wielki WKsL16. Tegoż sejmu (zapomniawszy o prawie, że broni posłowi ziemskiemu) byłem posłem do Króla J[ego] M[iłoś]ci pierwszym od woj-ska WKsL et in facie plena Reipublicae17 od wojska perorowałem, i o to nie było kwestii, że byłem razem i ziemskim, i od wojska posłem, co dyssymulowano przez dobrą u kolegów i całej izby poselskiej przyjaźń, i przez kredyt dla mnie, i dla po-wagi hetmanów za mną interesujących się, ale in futurum już to nikomu nie uszło. Ten sejm nie doszedł.

1740. Na sejm ordynaryjny warszawski znów zostałem posłem z województwa infl anckiego. I ten sejm nie doszedł.

1744. Na sejm ordynaryjny grodzieński zostałem posłem z województwa inf-lanckiego i ten nie doszedł. Tegoż roku 1744 die 18 Septembris książe Michał Ko-

12 Antoni Kazimierz Sapieha (1689–1739), stolnik Wielkiego Księstwa Litewskiego z nominacji Stanisława Leszczyńskiego (1706–1709), kasztelan trocki (1737–1739). Nie uczestniczył w sejmie z powodu choroby, zob. H. Palkij, Sapieha Antoni Kazimierz (1689–1739), [in:] Polski słownik biogra-fi czny, t. 34 (z. 143), Wrocław (i in.) 1992–1993, s. 581.

13 W zamieszaniu.14 Po awansie.15 Karol Józef Hiacynt Sedlnicki (1703–1761), podkoniuszy Wielkiego Księstwa Litewskiego

(1731–1736), podskarbi nadworny koronny (1736–1744), wojewoda podlaski (1739–1745), pod-skarbi wielki koronny (1745–1761).

16 Ignacy Wołk Łaniewski († 1761), strażnik słonimski (1720–1741), chorąży słonimski (1741––1744), pisarz wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego (1744–1746), łowczy Wielkiego Księstwa Li-tewskiego (1746–1761).

17 W obliczu całej Rzeczypospolitej.

D y m i t r W i ć k o [470]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

108

rybut Wiśniowiecki, wojewoda wileński, hetman wielki WKsL, wódz i dobrodziej mój, w Mereczu ultima Faenix verte18, ostatni z wielkiego imienia książąt Korybu-tów Wiśniowieckich, w Mereczu umarł. Po nim dano książęciu jm. Michałowi Ra-dziwiłłowi, kasztelanowi wileńskiemu, i województwo wileńskie i buławę wielką WKsL, bo był polnym hetmanem, a kasztelanią wileńską i buławę polną WKsL od-dano j.w. j[m]. panu Michałowi Massalskiemu, na ten czas kasztelanowi trockiemu. I chorągwie, i regimenta po książęciu Wiśniowieckiemu dostały się temuż j.w. jm. panu Massalskiemu, teraźniejszemu kasztelanowi wileńskiemu, hetmanowi pol-nemu WKsL. A tak ex gradu19 pułkownikowstwa petyhorskiego buławy wielkiej ja, Michał Ślizień, podkoniuszy WKsL, eodem 1744 anno zostałem pułkownikiem usarskiego znaku buławy polnej WKsL. Repartycja na Żmujdzi w Bejsagole, to jest w kluczu starostwa wielońskiego.

1745. Z rangi szarży mojej usarskiej byłem przez j.o. książęcia jm., teraźniej-szego wojewodę wileńskiego, hetmana wielkiego WKsL, desygnowany na pogrzeb do Wiśniowca pro p[rae]stando20 od wojska ultimato obsequio21 ś.p. j.o. książęciu jm. wodzowi naszemu Wiśniowieckiemu, pro offi cio funebrali militari22. Idem od chorągwi usarskiej gospodarstwa mego (jako przeszłej ś.p. książęcia Wiśniowiec-kiego) towarzysz jego Zawadzki kopię kruszył. Chorąży jm. pan Wall, wojski gro-dzieński23, chorągiew rzucał. A ja, Michał Ślizień, podkoniuszy WKsL, jako usarski pułkownik, buławę rzucałem i skończyłem autorament polski. A wprzód pałasz rzucał towarzysz petyhorski, a potym nastąpiły cudzoziemskiego autoramentu in-sygnia.

1750. Na sejm ekstraordynaryjny warszawski syn mój starszy jm. pan Stefan Ślizień, podkomorzy słonimski, z Słonima został posłem, lecz ten sejm nie do-szedł, z racji, że senatorią wielką24 nie rezygnowawszy został posłem j[m]. pan Rzewuski25, wojewodą będąc podolskim, a po sejmie znów wrócił do tegoż krzesła i województwa, za co słusznie equestris ordo26 miał sensibilitatem27.

18 Ostatni Feniks zginął [tu: zmarł, jako ostatni z rodu – D. W.].19 Z szarży.20 Do złożenia.21 Ostatniego hołdu.22 Do asystowania z urzędu wojskowego podczas liturgii żałobnej.23 Józef Wal (von der Wahlen, † 1763), wojski grodzieński (1737–1746), chorąży grodzieński

(1746–1763).24 Lekcja niepewna.25 Wacław Rzewuski (1705–1779), wojewoda podolski (1736–1762), hetman polny koronny

(1752–1773), wojewoda krakowski (1762–1778), hetman wielki koronny (1773–1774), kasztelan krakowski (1778–1779). Rezygnował z województwa podolskiego w związku z planem objęcia mar-szałkostwa sejmu, co jednak nie doszło do skutku: Urzędnicy podolscy XIV–XVIII wieku. Spisy, red. A. Gąsiorowski, oprac. E. Janas, W. Kłaczewski, J. Kurtyka, A. Sochacka, Kórnik 1998, s. 149, 229.

26 Stan szlachecki [tu: izba poselska – D. W.].27 Wrażliwość [tu: czuł się dotkniętym – D. W.].

Silva rerum z XVIII w. z pamiętnikiem Michała Adama Śliźnia...[471]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

SILVA RERUM AUS DEM 18. JAHRHUNDERT MIT DEN ERINNERUNGEN DES MICHAŁ ADAM ŚLIZIEŃ 16911760

AUS DEN SAMMLUNGEN DER NATIONALBIBLIOTHEK WEISSRUSSLANDS IN MINSK

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: Silva Rerum, Erinnerungen, Familienarchiv, Republikaner-Partei

Der vorliegende Artikel ist einem jener Denkmale der adeligen Kultur handschrift li-cher Bücher vom Typ Silva Rerum aus dem Gebiet des Großfürstentums Litauen gewid-met. Es handelt sich um die Silva des Michał Adam Ślizień (1691–1760), des Starosten von Krewo und litauischen Vize-Hofstallmeisters, die in der Handschrift ensammlung der Nationalbibliothek in Minsk (Weißrussland) aufgefunden wurden. Sie enthalten ein sehr vielschichtiges Material aus unterschiedlichen Quellen, darunter Gedichte, Epitaphien, Kopien von Briefen, Reden des Königs, von Senatoren und Abgeordneten sowie Hoch-zeits- und Grabreden. Aufmerksamkeit verdient eine bisher unbekannte Liste der Mar-schälle der Haupttribunals des Großfürstentums Litauen für die Jahre 1698–1758. Ein Teil der Materialien stammt aus den Silva des Warschauer Unterkämmerers Piotr Franciszek Łoski.

Der Inhaber des Buches tritt am Ende auch als Autor von Erinnerungen auf, in denen er einen kurzen, aber genauen Überblick über sein Leben vor dem Hintergrund der poli-tischen Verhältnisse der Rzeczpospolita gibt, an denen er aktiv Anteil nahm, indem er als Abgeordneter der Kreises Słonim und anderer an fast allen Reichstagen teilnahm, Depu-tierter am Tribunal war und die Funktion des Abgeordneten des litauischen Heeres beklei-dete. Die Silva, deren Inhaltsverzeichnis dem Artikel beigegeben wurde, stellen zusammen mit den Erinnerungen ein bedeutsames Material zur Geschichte des 18. Jahrhunderts, zu genealogischen Fragen sowie zur Charakterisierung des geistigen Horizonts des mittleren Adels im Großfürstentum Litauen im betreff enden Zeitraum dar.

109

1752. Na sejm ordynaryjny ex lege28 grodzieński znów zostałem z Słonima po-słem i deputatem do konstytucji z prowincji WKsL naznaczony byłem. Ale i ten sejm przez pana Morskiego, posła sochaczewskiego, zerwany pod laską jw. j[m]. pana Massalskiego, starosty grodzieńskiego, hetmańskiego syna29.

28 Na podstawie ustawy.29 Józef Adrian Massalski († 1765), starosta grodzieński (1750–1765), podskarbi nadworny

Wielkiego Księstwa Litewskiego (1754–1765).

D y m i t r W i ć k o [472]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

SILVA RERUM OF THE 18TH CENTURY WITH THE DIARY OF MICHAŁ ADAM ŚLIZIEŃ 16911752

FROM THE COLLECTION OF THE NATIONAL LIBRARY OF BELARUS IN MINSK

Summary

Key words: silva rerum, diary, family archive, Republicans

Th is article is devoted to one of the monuments of the Polish nobility’s manuscript culture – the so-called silva rerum, which comes from the Grand Duchy of Lithuania. It is the 18th century silva of Michał Adam Ślizień (1691–1790), Kreva starost and Lithuanian sub-equerry (podkoniuszy), found in the collection of manuscripts of the National Li-brary in Minsk (Belarus). It includes various materials coming from diff erent sources such as poetry, epitaphs, copies of letters, speeches of the King, senators, envoys and wedding and funeral speeches. An unknown register of marshals of the Lithuanian Tribunal of the Grand Duchy of Lithuania in the years 1698–1758 attracts particular attention. Part of the material comes from the silva of Piotr Franciszek Łoski, the Warsaw podkomorzy (the head of the Polish nobility’s court).

Th e owner of the book appears at its end as the author of the diary, where he gives a short but exact history of his life against a background of the political life in Poland, in which he took an active part, being an MP from the Słonim county and other counties in almost all gatherings of the Seym, being a deputy of the Tribunal and holding a function of an envoy from the Lithuanian army. Th e silva, the list of contents of which was enclosed to the article, and the diary constitute a valuable material for research on the history of the 18th century and for genealogical research. Th e silva and the diary characterize the intel-lectual horizon of the middle nobility in the Grand Duchy of Lithuania in the discussed period.

110

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

MIŁOSZ STĘPIŃSKI (Szczecin)

JESSE OWENS W ŚWIETLE POLITYKI INFORMACYJNEJ III RZESZY PODCZAS XI IGRZYSK OLIMPIJSKICH

(NA PRZYKŁADZIE „POMMERSCHE ZEITUNG”, ORGANU NSDAP W PROWINCJI POMORZE)

„Berlin zrobił ze mnie idola”(Jesse Owens podczas wizyty w Berlinie (Zachodnim) w 1978 r.)

Słowa kluczowe: XI igrzyska Olimpijskie w Berlinie w 1936 r., polityka i propaganda III Rze-szy a sport, sportowcy USA na XI Olimpiadzie, XI Igrzyska w prowincjonalnej prasie nazi-stowskiej

I

XI Igrzyska Olimpijskie sprawiły, że amerykański lekkoatleta Jesse Owens stał się legendą nie tylko ze względu na zdobycie czterech złotych medali w konkuren-cjach lekkoatletycznych, ale również ze względu na swoje rycerskie i zgodne z du-chem olimpizmu zachowanie. Literatura przyznaje, że J. Owens już przed rozpo-częciem turnieju uchodził za faworyta konkurencji sprinterskich i jedną z gwiazd berlińskich igrzysk. Do stolicy nazistowskich Niemiec przybył nie jako anonimo-wy czarnoskóry sportowiec, lecz jeden z faworytów do złotego medalu1. Dowo-dem tego są relacje w niemieckich gazetach i entuzjastyczne powitanie w stolicy III Rzeszy w lipcu 1936 r.2

Obok osiągnięć czysto sportowych Jesse zapisał się w historii jako żywa eg-zemplifi kacja przenikania się polityki i sportu. Jego casus był już przed rozpoczę-ciem drugiej wojny światowej przykładem negatywnego odbioru Adolfa Hitlera jako rasisty i ksenofoba. Jednym z symboli berlińskiej olimpiady trwale zapisanym w historiografi i światowej jest niechęć dyktatora do pogratulowania Owensowi pierwszego sukcesu w biegu na 100 m w dniu 3 VIII 1936 r. Miał on w obliczu

1 1936. Olimpiada w Berlinie, [in:] Kronika sportu, red. M. M. Michalik, Warszawa 1993, s. 384, 392. W dniu 25 V 1935 r. J. Owens ustanowił rekord świata w biegu na 100 jardów (9,4 sek.), następ-nie w skoku w dal fantastycznym wynikiem 8,13 m, a także na 200 m (20,3 sek.); w sumie ustanowił sześć rekordów świata w trzy kwadranse.

2 Ibid., s. 392; G. Walters, Igrzyska w Berlinie. Jak Hitler ukradł olimpijski sen, tłum. N. Radomski, Poznań 2008, s. 120–122 (na temat sukcesów i rekordów sportowych Owensa z lat 1934–1936).

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [474]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

triumfującego czarnoskórego sportowca demonstracyjne opuścić Stadion Olim-pijski3. Wielu współczesnych autorów wskazuje, że postawa Führera wobec czar-noskórego Amerykanina jest raczej legendą – bodaj jedyną moralno-symboliczną satysfakcją antyfaszystowskiego ruchu bojkotu XI Olimpiady4. Mimo najnowszych badań pogląd o „ucieczce Hitlera przed Owensem” nadal utrzymuje się w literatu-rze naukowej i popularno-naukowej. Można pokusić się o stwierdzenie, że posta-wa ta uwłaczałaby inteligencji Hitlera i wybitnym – bądź co bądź – uzdolnieniom Josepha Goebbelsa w dziedzinie propagandy.

Historiografi a polska uznaje XI Igrzyska za nieodłączną część totalitarnej po-lityki wodza III Rzeszy. W pracach rodzimych autorów podkreśla się pełne od-danie organizatorów i społeczeństwa w służbę niczym nieskrępowanej propagan-dy nacjonalizmu i rasizmu. Niemieccy gospodarze mieli, ich zadaniem, zerwać całkowicie z duchem olimpizmu i hasłami pokojowego współistnienia narodów i państw, w tym z zasadą fair play i obiektywnym informowaniem o sukcesach poszczególnych reprezentacji narodowych. Ponadto publiczność niemiecka miała kierować się rasizmem, przykładowo pomniejszając wielkość dokonań czarnoskó-rych olimpijczyków z USA5. Z drugiej strony Władysław Dobrowolski w swojej pracy – wydanej już w 1948 r. – unika ocen politycznych olimpiady 1936 r.6 Jest to jednak wyjątek w powszechnej regule obowiązującej po drugiej wojnie świato-wej, która nakazywała unikania tematu XI Igrzysk lub ukazywanie ich wyłącznie w czarnym świetle.

Historiografi a niemiecka jest zgodna w kwestii doniosłego miejsca XI Igrzysk w długim paśmie sukcesów Hitlera w latach 1933–1938, w którym poczesne miej-sce zajmuje także zerwanie z „polityką wypełniania zobowiązań Wersalu”, sukcesy w likwidacji bezrobocia, walka o „niemieckość” kultury narodowej i podniesienie antysemityzmu do rangi doktryny państwowej. Nazistom udało się również uśpić obawy Zachodu i USA i nadać berlińskim igrzyskom pozorne cechy kontynua-cji ducha olimpizmu i wierności wszystkim ideałom, jakie legły u podstaw olim-pizmu doby nowożytnej7. W ocenie całej polityki informacyjnej poprzedzającej olimpiadę, jak i w trakcie jej trwania reżym zrezygnował zarówno z eksponowania nazistowskiego (w tym „aryjskiego”) rozumienia kultury i sztuki, jak i prezentacji dalekosiężnych, prawdziwych celów gospodarzy.

W historiografi i nie tylko niemieckiej podejmuje się od pewnego czasu próby uzyskania zróżnicowanego obrazu tych igrzysk. Nie kwestionuje się ich miejsca

3 A. Jucewicz, Trzy olimpiady, Warszawa 1972, s. 46–47; K. Gryżewski, Moja Olimpiada. Swasty-ki nad olimpijskimi kółkami, Dysk Olimpijski, 1968, nr 8, s. 25.

4 Tego zdania są m.in. biograf J. Owensa William Baker i autorzy obszernych opracowań doty-czących igrzysk w Berlinie, mianowicie Chistopher Hilton i Gay Walters.

5 J. Kochanowski, Olimpiady pełne polityki, Wiedza i życie, 1996, nr 7, s. 38–42; także G. Młodzi-kowski, Olimpiady ery nowożytnej. Idea i rzeczywistość, Warszawa 1984, s. 123–124; A. Papee, Moje cztery Olimpiady [4]. Berlin 1936 r., Dysk Olimpijski, 1970, nr 12, s. 24–25.

6 W. Dobrowolski, Polska w Igrzyskach Olimpijskich, Jelenia Góra 1948, s. 113–151.7 R. Rürup, Die Olympischen Spiele und der Nationalsozialismus, Berlin 1996, s. 20.

112

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[475]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

w realizacji planów totalitarnego ujarzmienia narodu niemieckiego, a następnie całej Europy, ale zwraca uwagę na ich wyjątkowość w historii igrzysk olimpijskich pierwszej połowy XX w. Mimo politycznego kontekstu stanowiły one kamień milo-wy w historii olimpiad i wyznaczały przejście do epoki profesjonalnego pod kątem medialności sportu wyczynowego. Przełom ten dotyczył skali inwestycji budowla-no-komunikacyjnych w Berlinie8, m.in. perfekcyjnej organizacji, skali międzyna-rodowego zainteresowania, wielkości i nowoczesności Kompleksu Olimpijskiego oraz zaawansowania technicznego systemów przenoszenia i prezentacji informacji (radio, TV i fi lm), które znalazły odzwierciedlenie w bogatej, ukazującej się już w 1936 r. literaturze informacyjno-propagandowej (także instytucji ministerial-nych i akademickich niemieckiego sportu), w tym Albumów Olimpijskich9. Skalę postępu wyznaczyły także niektóre pionierskie innowacje, jak pierwsza wędrówka Ognia Olimpijskiego z Olimpii do Berlina, która od tego czasu stała się nieod-łącznym elementem olimpijskiej ceremonii10. XI Olimpiada zajmuje i będzie zaj-mować historyków niemieckich także dlatego, że pozostaje trwałym rozdziałem historii i sportu olimpijskiego Niemiec. Przyczynił się do tego nie tylko kontekst polityczny, ale i historyczny triumf drużyny niemieckiej (co prawda nazistowskiej) nad hegemonem USA11. Towarzyszące olimpiadzie pokazy, przemarsze i manife-stacje świadczyły, że faszyści nie zrezygnowali z manifestacji swoistego rozmienie-nia sportu, jako instrumentu tworzącego nowego, młodego, godnego wspólnoty narodowej, „Volku” i Wielkich Niemiec człowieka. Nader zręczne wplatanie tych wątków w tradycje olimpizmu musiało utrudniać krytykę tych składowych.

Przypomnijmy, że władze Rzeszy zapewniały światowe organizacje sportu i opinię publiczną o swoim przywiązaniu do zasad olimpizmu i gotowości uczynie-nia z XI Igrzysk w Berlinie niezwykłego wydarzenia. Miały się do tego przyczynić

8 W. Schache, 1933–1945. Bauen im Nationalsozialismus. Dekoration und Gewalt, [in:] 750 Jahre Architektur und Städtebau in Berlin, hrsg. v. J. P. Kleihues, Berlin 1987, s. 184–212; Z. Tołłoczko, Architektura i społeczeństwo. Przegląd zagadnień budownictwa i urbanistyki w Niemczech od około roku 1850 do około 2000, od późnoromantycznego historyzmu do późnego socmodernizmu, Kraków 2005, s. 186–221; Das XX Jahrhundert. Kultur-Kunst-Politik und Gesellschaft , hrsg. v. A. Bahrenther, Berlin 2000.

9 Olympia 1936. Die Olympischen Spiele 1936 in Berlin und Garmisch-Partenkirchen, Atlona 1936; W. Schnauk, Wie die olympischen Kampfstätten wurden. Vom „alten” Stadion zum Reichssport-feld, [in:] Leibesübungen und körperliche Erziehung, 1936, H. 15/16, s. 421–426; Das Reichssportfeld. Eine Schopfung des Dritten Reiches fur die Olympischen Spiele und die Deutschen Leibesubungen, hrsg. v. Reichsministerium des Innern, Berlin 1936; Das Olympische Dorf erbaut von der Wehrmacht des Dritten Reiches zur Feier der XI. Olympischen Spiele, Berlin 1936.

10 K. Lennartz, W. Borgers, A. Hofer, Olympische Siege. Medaillen-Diplome-Ehrungen, München 2000, s. 231–237; R. Rürup, op.cit., s. 7–10, 65–66.

11 G. Młodzikowski, op.cit., s. 381–382. Ogółem Niemcy zdobyli 33 złote, 26 srebrnych i 30 brązowych medali, dystansując USA z odpowiednio 24, 20 i 12 medalami. Warto podkreślić, że wraz z bardzo wieloma punktowanymi miejscami (4–5), Niemcy triumfowali przed USA także w ogólnej klasyfi kacji. Niemcy zwyciężyli głównie w konkurencjach technicznych, w lekkiej atletyce, w wio-ślarstwie, jeździectwie, strzelectwie, kolarstwie, szermierce i gimnastyce. Na sześć medali rozdanych w jeździectwie Niemcy zdobyli wszystkie.

113

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [476]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

gigantyczne kampanie propagandowe i dyplomatyczne. Przykładem mogą być ofi -cjalne wystąpienia m.in. na uroczystym posiedzeniu MKOl w Auli Uniwersytetu im. Fryderyka Wilhelma oraz podczas konferencji prasowej J. Goebbelsa dla 200 przedstawicieli prasy, fi lmu i radia.

Niemcy przygotowywały się do igrzysk bardzo starannie, a reżym wykazywał rosnącą z miesiąca na miesiąc pewność siebie, popartą dodatkowo sukcesem olim-piady zimowej w Garmisch-Partenkirchen. Podjęto próbę przedstawienia rzeczy-wistości społecznej III Rzeszy, za którą kryły się liczne nisze i obszary swobody, silnie zróżnicowane w obrębie poszczególnych warstw i organizacji społecznych oraz faz rozwojowych12. Do dyspozycji reżymu stały gigantyczne środki propa-gandowe, pozostające w gestii powstałego w marcu 1933 r. Ministerstwa Uświa-domienia Narodowego i Propagandy. Instytucjonalne formy tej propagandy objęły w niepodzielne władanie wszystkie techniczne środki masowego oddziaływania – głównie prasę, radio i fi lm. Dało to reżymowi nieograniczone możliwości realiza-cji doktryny nazistowskiej, wspierane przez „mistrza propagandy” J. Goebbelsa13. Już na tygodnie przed olimpiadą zaprzestano jakichkolwiek antysemickich tyrad, a akcja usuwania antysemickich haseł objęła całą III Rzeszę14. Nakazem Hitlera aparat propagandowy, polityczny i policyjny nazistowskich Niemiec wstrzymał się z jakimikolwiek formami agitacji wobec gości zagranicznych. Przeważył pogląd, że najlepszym środkiem będzie traktowanie gości w pozornie apolityczny sposób i przemycanie doktryny nowego państwa niemieckiego na drugim planie. Ta oce-na znalazła zresztą potwierdzenie w zachowaniu gości, którzy opuszczali Niemcy z pozytywnymi odczuciami15. Z doktryny Goebbelsa wyłamywał się momentami „Der Angriff ”, który czarnoskórych sportowców USA nazywał „czarnymi pomoc-nikami”. Zapomniał się również sam Joachim von Ribbentrop, który w rozmowie z córką ambasadora USA w Berlinie posunął się nawet do absurdalnego oskarże-nia Amerykanów o oszustwo poprzez sięgnięcie po czarnoskórych „nieludzi”16.

II

W niemcoznawstwie brakuje badań charakteryzujących wyrafi nowaną, nace-chowaną perfekcyjną inscenizacją „państwa pokoju” propagandę nazistowską za-wartą nie w prasie ogólnoniemieckiej (np. „Volkischer Beobachter” czy „Der An-griff ”) czy ofi cjalnych wydawnictwach na okres trwania Olimpiady (np. „Olym-

12 Ch. Klessmann, Opozycja i rezystencja w dwóch niemieckich dyktaturach, [in:] idem, Sporne problemy współczesnej historii Niemiec. Studia i szkice, tłum. J. Kałążny, I. Sellmer, M. Tomczak, Po-znań 1999, s. 329.

13 F. Ryszka, Państwo stanu wyjątkowego. Rzecz o systemie państwa i prawa Trzeciej Rzeszy, Wroc-ław 1985, s. 252–252. Autor pisze, że złowrogie zalety ministra uświadomienia narodowego i propa-gandy potwierdzają wszyscy jego współcześni biografowie.

14 J. Fest, Hitler. Eine Biographie, Frankfurt am Main–Berlin 1987, s. 707, 1114, przyp. 72. 15 R. Rürup, op.cit., s. 7–10, 20. Podobnie sportowcy, w ich oczach ruch olimpijski stał ponad

polityką, a jako olimpijczycy wznosili się moralnie ponad bojkot. Uważali, że byli tam jedynie dla sportu: G. Walters, op.cit., s. 340–341.

16 W. Baker, Jesse Owens. An american life, New York 1986, s. 100.

114

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[477]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

pia Zeitung”), ale w prasie regionalnej. Stanowiła ona, obok radia, podstawową płaszczyznę komunikacji reżimu ze społeczeństwem w celu uświadomienia celów i przebiegu XI Igrzysk.

W pracy podjęto próbę opisania sposobu prezentacji kadry olimpijskiej USA w „Pommersche Zeitung” – organie NSDAP prowincji Pomorze. Gazeta ukazywa-ła się w Szczecinie od 1932 r. i była głównym organem prasowymi partii narodo-wosocjalistycznej w tym regionie17.

Reżym przywiązywał wielką wagę do szerokiej identyfi kacji społeczeństwa z celami, jakie dyktatura wiązała z igrzyskami. Gigantyczna liczba osób, także z za-granicy, jakie odwiedziły olimpiadę, świadczyła, że miała ona stać się kolejnym wydarzeniem legitymującym „nowe Niemcy”. Redakcja „Pommersche Zeitung” nie stała się jedynie przekaźnikiem serwisu centralnego, lecz zainstalowała na cały okres trwania igrzysk w Berlinie specjalny zespół korespondentów i fotografów. Relacje z imprezy ukazywały się systematycznie na łamach „Pommersche Zeitung” w czasie trwania sportowych zmagań. Do wydania dołączono specjalny, bogato ilustrowany dodatek pt. Olympische Spiele 1936.

Występom Amerykanów w Berlinie poświęcano najwięcej miejsca, szczegól-nie podczas trwania zawodów lekkoatletycznych w dniach 2–9 sierpnia, kiedy to czarnoskórzy atleci z USA zdominowali bieżnie i skocznie Stadionu Olimpijskiego. Dominowali również na sąsiedniej pływalni. Jak już wspomniano, „Pommersche Zeitung” poświęcała wiele miejsca sprawozdaniom z olimpiady, zamieszczając je albo na pierwszej stronie, albo w dodatku Olympische Spiele 1936. W czasie impre-zy materiały na jej temat zajmowały całą lub większą część pierwszej strony, szcze-gólnie w dniu otwarcia i zamknięcia igrzysk. Eksponowano piękno Kompleksu Olimpijskiego, nie zapominając przy tym o obowiązkowej dawce indoktrynacji. Podobnie jak w „Volkischer Beobachter” i innych partyjnych dziennikach pro-wincjonalnych uwagę czytelnika świadomie kierowano na osobę Hitlera, będące-go niemal codziennym gościem na Stadionie Olimpijskim lub torze wioślarskim w Grünau.

Szczególne skupienie uwagi niemieckich mediów na reprezentacji USA mogło mieć związek z decydującą rolą, jaką odegrał Komitet Olimpijski USA, a szcze-gólnie Avery Brundage w przeforsowaniu decyzji o udziale USA w XI Igrzyskach. Jego nieprzejednana postawa skutecznie złamała wewnętrzną opozycję w łonie Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego, która głównie pod naciskiem lobby ży-dowskiego starała się sprzeciwić wyjazdowi Amerykanów do brunatnego Berlina. Udział sportowców USA załamał ostatecznie międzynarodową kampanię bojkotu tej olimpiady18.

17 „Pommersche Zeitung. Führende Tageszeitung Pommerns. Parteiamtliche Zeitung der NSDAP Gau Pommern. Nachrichtenblatt der Landesbauernschaft , der Deutschen Arbeitsfront sowie aller Be-hörden” (dalej cyt. PZtg).

18 G. Młodzikowski, op.cit., s. 121–122; A. Jucewicz, op.cit., s. 33–35.

115

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [478]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Wytyczne dotyczące traktowania ekspedycji zza oceanu szły naturalnie od sa-mego Goebbelsa. Wzorem dla regionalnych redakcji pozostawał „Volkischer Be-obachter”, w którym systematyczne doniesienia o ostatnich przygotowaniach do olimpiady i przybywających do Niemiec pierwszych reprezentacjach ukazywały się od początku lipca 1936 r. Innym przykładem dla „terenowych” redakcji mógł być specjalny, liczący 44 strony dodatek do „Volkischer Beobachter” zatytułowany Olympia-Sonderausgabe. Olympia-Berlin19. Był on prawdziwym „majstersztykiem” propagandy i kreacji rzeczywistości. Można było w nim znaleźć sugestywnie uka-zane osiągnięcia techniki, gospodarki i polityki społecznej III Rzeszy wyrafi nowa-nie zmieszane z wiernością starożytnej i nowożytnej idei olimpijskiej. Wszystko to okraszał naturalnie mit pokojowej misji Führera w świecie.

Od początku lipca 1936 r. aż do końca trwania olimpiady eksponowano niemal w każdym doniesieniu atmosferę gościnności i wierności Rzeszy dla olimpizmu. Treści te prezentowano przy pomocy świetnych zdjęć i rozbudowanej frazeologii. Wioskę olimpijską np. określano mianem „wioski pokoju”20. Swój wkład w utrwa-lanie tego fałszywego wizerunku miała również Leni Riefenstahl, która przygo-towywała się do nakręcenia oddającego ideały szlachetnej rywalizacji sportowej fi lmu olimpijskiego21. Z czołówek gazet do czytelników uśmiechały się twarze po-szczególnych, często egzotycznych reprezentacji olimpijskich. Na innych ujęciach prezentowano szczęśliwych berlińczyków witających na przykład Francuzów na dworcu kolejowym. W tym panteonie obłudy nie mogło zabraknąć przedstawi-cieli władzy. W jednym z wydań można było zobaczyć serdeczny uśmiech mini-stra J. Goebbelsa witającego się z członkami polskiej reprezentacji jeździeckiej, przedstawianej mu przez ambasadora Józefa Lipskiego. Jest oczywiste, że główny dziennik NSDAP wyznaczał dla regionalnych dzienników analogiczne cele, to jest ukazanie Hitlera jako orędownika pokoju i porozumienia, Berlin zaś jako stolicę pokoju i olimpizmu.

W artykule pióra redaktora Paula Simona gazeta nawiązywała do szczytnych ideałów olimpijskich, demonstrując obowiązującą w propagandzie III Rzeszy, jako gospodarza XI Igrzysk, wierność szczytnym ideałom olimpizmu i przywiązanie nazistów do ideałów pokoju i pokojowej rywalizacji. Przypominano czytelnikom, że „nowe” Niemcy są uznanym członkiem międzynarodowej społeczności, któ-ra z pełnym zaufaniem powierzyła III Rzeszy – wzorem m.in. Grecji, Holandii, Francji czy USA – organizację w 1936 r. tego największego święta społeczności sportowej. W podobnym duchu na łamach gazety wypowiedział się w apelu do mieszkańców prowincji Pomorze gauleiter i prezydent Franz Schwede (Coburg). Apelował on o udział w tym ogromnym święcie Niemiec wszystkich, którzy czują

19 Volkischer Beobachter (dalej cyt. VB), Ausgabe 184, Jg. 48 (31. Juli 1936), Olympia-Sonder-ausgabe. Olympia-Berlin.

20 Ibid. (2. Juli 1936). 21 Ibid. (4. Juli 1936), Eine Untrerdung mit Leni Riefenstahl. Wie der Olympia-Film vorbereitet

wurde.

116

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[479]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

się prawdziwymi patriotami. Ci, którzy z jakichś powodów nie są w stanie udać się do stolicy, winni zdaniem Schwede zademonstrować swoje zaangażowanie w „na-rodowe przedsięwzięcie” poprzez m.in. przyozdabianie domów i ulic. „Pommer-sche Zeitung” podkreślił zaszczytne uczestnictwo czterech Pomorzan („Pommer-sche Olympikonen”) w niemieckiej reprezentacji olimpijskiej (w biegach średnich, w sztafecie, pływaniu i boksie)22.

Pierwszą relacją w „Pommersche Zeitung” o przybyciu „jankesów” do III Rze-szy była informacja o przyjeździe do Berlina legendarnego Charlesa Lindberga. Miało to miejsce 22 VII 1936 r. Dzień później Hermann Goering udzielił amery-kańskiemu lotnikowi audiencji w świeżo wzniesionym, imponującym gmachu Mi-nisterstwa Lotnictwa Rzeszy przy Wilhelmstrasse. Przybycie reprezentacji olim-pijskiej USA udokumentowano 27 lipca ogromnym zdjęciem, ukazującym długą kolumnę autobusów z amerykańskimi sportowcami przed berlińskim ratuszem23. Wokół aut tłoczył się tłum wiwatujących kibiców. Dziennik donosił o ogromnej popularności sportowców USA, którym podczas treningów towarzyszyły rzesze zwolenników, dziennikarzy i ofi cjeli. W dodatku Olympische 1936 Spiele z 28 lipca traktującym o przebiegu treningów gimnastyków i lekkoatletów z Włoch, Japo-nii, RPA, Australii i USA głównym tematem był Jesse Owens. Korespondenci już wówczas, na kilka dni przed startem, podkreślali jego niesłychanie swobodny bieg, niemożliwy do naśladowania24.

W „Pommersche Zeitung” sposób informowania o reprezentacji USA i formu-łowane oceny były sprawdzianem respektowania przez regionalny organ NSDAP głównych założeń reżymu wobec XI Igrzysk. Uwagę czytelnika kierowano z jed-nakową siłą na sportowców czarnoskórych, jak i białych. Wiadomości o Amery-kanach ukazywały się na tle barwnego opisu pozytywnej atmosfery, jaka panowała we Wiosce Olimpijskiej wraz z napływem kolejnych ekip olimpijskich25. Klimat w Döberitz przypominał światowe święto młodzieży, szczególnie gdy bramę głów-ną przekraczały po raz pierwszy ekipy z tak „orientalnych” miejsc globu, jak Afry-ka, Australia czy Ameryka Południowa. Zawodnicy na przemian trenowali lub obserwowali treningi swoich potencjalnych przeciwników. Treningi Amerykanów cieszyły się szczególnym zainteresowaniem. Zajęciom przyglądali się ofi cjele, zwy-kli berlińczycy, jak i szeroka grupa dziennikarzy z różnych części świata. W końcu lipca korespondenci „Pommersche Zeitung” donosili o wielkim zainteresowaniu szeregu specjalistów z dziedziny pływania metodami treningowymi stosowanymi przez amerykańskich skoczków. Dodawano przy tym, że wielkie emocje zaczną

22 PZtg, Jg. 5, Nr. 32 (1. August 1936), Vier Pommer kämpfen um Medaillen. Chodziło szczególnie o Wilhelma Leichuma, rekordzistę świata i Europy w skoku w dal oraz Erwina Gillmeistera (sprinty, średnie dystanse i sztafeta 4 x 100 m).

23 G. Walters, op.cit. Na temat przyjęcia w ratuszu zob. w: ibid., s. 195–196. 24 PZtg, Jg. 5, Nr. 28 (28. Juli 1936), Owens läuft wunderbar locker. Hochbetrieb auf der Dorfb ahn-

Unbekannte Wasserballnation Island. Amerikanische Sprinter. 25 Ibid, Nr. 27 (27. Juli 1936), Lebhaft er Trainingbetrieb im Olympischen Schwimmstadion.

117

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [480]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

się już po 1 sierpnia, kiedy to swoje występy rozpocznie Jesse Owens26. Potwier-dza to biograf Owensa – William Baker, który o dosłownej miłości berlińczyków do Owensa pisze w rozdziale pod wymownym tytułem: „Jesse Owens i berlińczy-cy – polityczne love story”27. Owens wspominał: „wszędzie spotykały nas owacje. Ludzie patrzyli na nas w Berlinie nie jak na »czarnych«, ale jak na ludzi, którzy osiągnęli wynik sportowy”28.

Niemieccy czytelnicy musieli znać amerykańskie sławy, „Pommersche Zei-tung” wymienia bowiem ich nazwiska bez przybliżania choćby pobieżnych bio-grafi i. Dotyczyło to także Jesse Owensa, który przybył do Berlina opromieniony sławą29 starszych i aktualnych sukcesów odniesionych na bieżni30. Podobnie rzecz się miała z amerykańskimi pływakami. W relacjach prasowych wymieniano ich po nazwiskach, koncentrując uwagę czytelnika na tych najlepszych, m.in. Marshallu Wayne, Dorothy Poyton-Hill czy Marjore Gestring.

W centrum uwagi serwisu fotografi cznego redakcji „Pommersche Zeitung” z Wioski Olimpijskiej pozostawali bezsprzecznie Amerykanie, których podobizny często zajmowały połowę strony. W wydaniu z 1 sierpnia gazeta zamieściła duże zdjęcie Owensa, tytułując go dużą czcionką – „rekordzista świata”. Kolejne zdjęcia ukazywały czarnoskórego sportowca podczas posiłku z także czarnoskórym kole-gą z kadry – Davidem Abrittonem, następnie w czasie treningów.

Gazeta podkreślała, że wszystkie występy Owensa na Stadionie Olimpijskim trzymały publiczność w ogromnym napięciu. Jego kolejne rekordy nagradzane były owacjami. Warto podkreślić, że twierdzenia części historiografi i o poprzedza-jącej przybycie Owena dyskredytującej go kampanii prasy nazistowskiej nie znaj-dują w „Pommersche Zeitung” odzwierciedlenia31.

III

W obszernej relacji dotyczącej ceremonii otwarcia igrzysk32 komentatorzy koncentrowali swoją uwagę na wspaniałym, szczelnie wypełnionym kibicami Stadionie Olimpijskim i – naturalnie – Führerze. Obecności Amerykanów nie poświęcono wiele miejsca. Uwaga gazety ponownie skierowała się ku J. Owen-sowi w momencie rozpoczęcia biegów kwalifi kacyjnych na 100 m, które odby-ły się 2 sierpnia. Owens uzyskał fantastyczny czas 10,2 sekundy, co było nowym rekordem świata. Gazeta uznała, że faworyt jest nie do pokonania i potwierdził swoje słuszne aspiracje do złotego medalu. Korespondenci „Pommersche Zeitung”

26 Ibid., Nr. 28 (28. Juli 1936), Owens läuft wunderbar locker. Hochbetrieb auf der Dorfb ahn-Un-bekannte Wasserballnation Island. Amerikanische Sprinter.

27 W. Baker, op.cit.28 N. Duncanson, Th e fastest man on Earth, London 1988, s. 22.29 G. Walters, op.cit., s. 120–122. 30 1936. Olimpiada w Berlinie, s. 384, 392. 31 G. Walters, op.cit., s. 9. 32 Szczegółowy program dnia 1 sierpnia, w tym ceremonii otwarcia zob. w: G. Młodzikowski,

op.cit., s. 122–124.

118

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[481]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

podkreślali również, że nikomu z pozostałych biegaczy nie udało się zbliżyć do tego rezultatu i tylko niewiarygodne nieszczęście mogłoby zaprzepaścić zwycię-stwo Murzyna w fi nale. „Pommersche Zeitung” wyrażał jednocześnie uznanie dla „zasłużonego bojownika Niemiec w tej dyscyplinie” – Ericha Borchmeyera, który jako jedyny przedstawiciel III Rzeszy zakwalifi kował się do fi nału33.

Gdy nowy rekord świata nie został uznany wskutek siły wiatru, gazeta pocie-szała (!) Owensa i jego sympatyków, że kolejną szansę będzie on miał w następnych biegach. „Pommersche Zeitung” informował, że nikt nie zwracał uwagi na pozo-stałe – rozgrywane równolegle do biegu na 100 m – konkurencje. Wszyscy z napię-ciem czekali na kolejny start Jesse Owensa, tym razem w ostatnim biegu przedfi -nałowym. Gazeta relacjonowała to w następujący sposób: „W ostatnim przedbiegu na 100 m startował Murzyn Jesse Owens na torze zewnętrznym. Wszyscy pozosta-wali pełni napięcia w obliczu biegu fenomenalnego czarnoskórego Amerykanina. Cesar [Malta – M. S.] popełnił falstart. Pięciu biegaczy wróciło i potem Murzyn rozpoczął ten wspaniały bieg. Jego nogi frunęły, uwolnione od jakiejkolwiek siły przyciągania. Idealny atleta biegł samotnie przez bieżnię, bowiem jego rywale... zdawali się w porównaniu z Murzynem pozostawać w miejscu. Czas 10,3 sekundy, równy najlepszemu obowiązującemu rezultatowi potwierdza najlepiej, jak niezwy-kłe są możliwości cudownego amerykańskiego biegacza”34.

Na start fi nałowy Owensa czekano z wielkim napięciem. W relacji z fi nału 100 m gazeta donosiła wielkimi literami Pierwszy rekord świata i dołączyła duże zdjęcie fi niszujących sprinterów. Atmosferę bezpośrednio poprzedzającą bieg fi na-łowy oraz sam jego przebieg „Pommersche Zeitung” relacjonowała w tych słowach: „Podczas gdy skoczkowie wzwyż walczyli o rozstrzygnięcia, a oszczepy pań fruwa-ły w powietrzu, podchodzą do startu wyczytani uczestnicy biegu na 100 m. Niemal nikt nie zwraca uwagi na zwycięstwo Strandberga w pierwszym biegu. Wszyscy czekają na Jesse Owensa, który jest wywołany do drugiego biegu. W najwyższym napięciu cały stadion wbija wzrok w linię startu, za którą niemiecki sędzia Miller ma dać sygnał do biegu. Nie słychać, jak strzał wyrzuca biegaczy z dziur, widać tylko, jak grupa wspaniałych atletów wypada z linii startu. Jesse Owens na ich przedzie. W połowie dystansu nawet ogląda się za siebie i potem jako zwycięzca przekracza cel z niesamowitą pewnością siebie. Następnie głos z głośnika: 10,2 sekundy! 10,2 sekundy wydawało się czasem przed laty w Los Angeles nieosiągalnym, dzisiaj to już rzeczywistość. Gdzie leżą granice ludzkiej zdolności wyczynu?”.

Analiza innych, ofi cjalnych wydawnictw olimpijskich świadczy o tym, że or-gan zachodniopomorskiej NSDAP pozostawał w głównym – inspirowanym cen-tralnie – nurcie. Podobne zainteresowanie Owensem zaprezentowała urzędowa, monumentalna, dwutomowa publikacja pt. XI. Olympiade Berlin 1936. Amtlicher

33 PZtg, Jg. 5, Nr. 34 (3. August 1936), Jesse Owens läuft spielend Weltrekord. Der Neger erzielt über 100 m 10,2 sek. – Spannende Vor- und Zwischenläufe – Borchmeyer behauptet sich.

34 Ibid., Jesse Owens läuft spielend Weltrekord. Der Neger erzielt über 100 m 10,2 sek. – Spannende Vor- und Zwischenläufe – Borchmeyer behauptet sich. Im Schluss Vorlauf Jesse Owens mit 10,3 sek.

119

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [482]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Bericht. W środku można znaleźć liczne zdjęcia Jessiego opatrzone życzliwym komentarzem, wyrażającym żal, że nadmierna siła wiartu nie pozwoliła mu po-prawić rekordu świata35. W podobnym tonie o czarnoskórym sprinterze wyraża-ła się „Olympia Zeitung” – ofi cjalna „kronika” XI Olimpiady. Wprawdzie Owens (co dość osobliwe) nigdy nie pojawił się na okładce tego ważnego z punktu widze-nia celów propagandowo-informacyjnych periodyku, to jednak jego sukcesy były skrupulatnie uwypuklane wewnątrz poszczególnych numerów. Już w przedbiegach tytułowano go wymownie „cudownym biegaczem” i poświęcano dużą część serwi-sów zdjęciowych36. Jego pierwszy złoty medal w biegu na 100 m uczczono (choć nie na pierwszej stronie) dużym zdjęciem z podpisem: „Jesse Owens biegnie 100 m w czasie rekordu świata”37. W kolejnych wydaniach zamieszczano zdjęcia Owensa w pozycji startowej, w trakcie biegu fi nałowego, z wianuszkiem medali na szyi oraz w objęciach dwóch innych amerykańskich sprinterów.

Pod zdjęciami umieszczono tytuły, które wyrażały uznanie dla czarnoskórego biegacza: „Jesse Owens biegnie 100 metrów w czasie rekordu świata!”, „Fantastycz-ny wynik Amerykanina Jesse Owensa na 100 metrów. Amerykanin mija z wielką przewagą metę [...]”38. Podobnej treści podpisy widniały pod fotografi ami innych amerykańskich sportowców: „Woodroof w trakcie biegu na 800 m nie do pobicia!”, „Glenn Hardin na 400 m przez płotki – zdobył zwycięstwo”, „Helen Stephens wy-grała przekonywająco”.

Sprawozdawczość gazety cechowało dwukrotne przypominanie triumfów Amerykanów – na jeden i dwa dni po ich okazałych zwycięstwach.

Wydarzenia lekkoatletyczne trzeciego dnia igrzysk także stały pod znakiem doniesień o kolejnych sukcesach Amerykanów. Informowano o zwycięstwie He-len Stephens nad Stanisławą Walasiewiczówną (Stella Walsh). Na dołączonym do tekstu zdjęciu widać obie uśmiechnięte panie zwrócone twarzami i składające so-bie gratulacje.

35 XI. Olympiade Berlin 1936 Amtlicher Bericht, Bd. I, hrsg. v. Organisationskomitee für die XI. Olympischen Spiele Berlin E.V., Berlin 1936, s. 604: „Wielka przewaga objawiła się już we wszystkich biegach eliminacyjnych i przedbiegach. Tylko aparaty mierzenia siły wiatru nie pozwoliły uznać mu czasu, będącego nowym rekordem olimpijskim i rekordem świata”.

36 Japaner sind Startkunstler – Jesse Owens ist der Wunderlaufer, Olympia Zeitung. Offi zielles Organ der XI. Olympischen Spiele 1936 in Berlin, Nr. 14 (3. August 1936), s. 236.

37 PZtg, Jg. 5, Nr. 34 (3. August 1936), Jens Owens lauft 100 Meter in Weltrekordzeit. Następne miejsca zdobyli: Ralph Metclafe (USA; 10,4 sek.), Martinus Osendarp (Holandia; 10,5 sek.), Frank Wykoff (USA), Erich Borchmeyer (Niemcy) i Lennart Strandberg (Szwecja). W Albumie Olimpij-skim zdjęcie ukazuje Owensa podczas startu w fi nale 200 m, a oba zdjęcia główne, w biegu na 100 i 200 m były szczytem artyzmu, prezentowały piękno sylwetki Owensa w biegu (Die Läufe, [in:] Olympia 1936, s. 26–27).

38 PZtg, Jg. 5, Nr. 35 (4. August 1936), Des Amerikaners Jesse Owens phantastische Leistung im 100-m-Lauf. R. Mectalf był, podobnie jak J. Owens, czarnoskórym Amerykaninem. W opisie biegu fi nałowego gazeta napisała, że to niezwykłe, iż zawodnik, który okazał się najszybszym sprinterem świata, zakończył wszystkie eliminacje jako bezkonkurencyjny zwycięzca.

120

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[483]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Obszernie i – co ważne – obiektywnie opisano pasjonujący konkurs skoku w dal. Wyjątkowość tego wydarzenia opierała się nie tylko na liczbie uczestników, ale przede wszystkim na ekscytującym przebiegu, gdzie po drodze do fi nału kilka razy bito rekord świata! Dodatkowym smaczkiem była zaciekła rywalizacja „aryj-czyka” – Niemca Carla Longa z „niearyjczykiem” – Owensem. Tytuł w gazecie miał postać: Złoto pozostało w sferze marzeń. Ostatni skok po rekord świata. Dalej kore-spondent relacjonował występ w następujących słowach: „Fantastyczne rezultaty w skokach. W ostatnim skoku rekord świata, w którym tylko fenomen Jesse Owens przeszkodził pewnemu niemieckiemu sukcesowi, a drugi Niemiec Lutz Long oka-zał się najlepszym europejskim skoczkiem w dal. Po zawodach zaś Owens i Long ramię w ramię opuścili Stadion”.

Ciekawy jest szczególnie ten ostatni fragment. Gazeta donosiła, że po rekordo-wym skoku Owensa Niemiec Long natychmiast podbiegł do Amerykanina z gra-tulacjami i wspólnie długo rozmawiali w drodze z bieżni39. „Pommersche Zeitung”, jak przystało na lokalny publikator, uhonorował Pomorzanina Wilhelma Leichu-ma, który zajął 4 miejsce ex aequo z Włochem Masseyem ze świetnym wynikiem 7,73 m40.

Pojedynek Jesse Owensa z Lutzem Longiem stał się jedną z centralnych opo-wieści, wykorzystaną przez propagandę, która nie uroniła jednej łzy nad porażką aryjskiego sportowca z czarnoskórym „pomocnikiem”! Relacje zdjęciowe ukazy-wały wszystkich trzech medalistów w skoku w dal podczas lotu nad piaskownicą, w czasie lądowania i w chwili dekoracji41.

Sama długość konkursu w skoku w dal, jak i wspaniała walka Amerykanina z Niemcem, używając nomenklatury nazistowskiej – „aryjczyka” i „murzyna”, była wspaniałym tworzywem do opowieści, którą część badaczy uważa za celowo udra-matyzowaną42. Czytając jej opis w Albumie Olimpijskim, nie sposób wątpić, że musiała wywrzeć na czytelnikach w Niemczech, jak i na całym świecie wielkie wrażenie. Pojedynek Longa z Owensem podniesiono do rangi zmagań mitycznych herosów, gdzie rywalizacja odbywała się przy pełnym respektowaniu olimpijskie-go braterstwa – ideałom bliskim sercu Pierra de Coubertin. W Albumie Olimpij-skim oddziaływanie tego opisu wzmacnia słynne zdjęcie ukazujące Jesse Owensa lądującego w piasku w odległości 8,06 m od belki odbicia oraz jeszcze słynniejsze – ukazujące obu sportowców leżących „ramię w ramię”, zatopionych w luźnej roz-mowie43. Co ciekawe, obaj atleci nie znali się zupełnie przed igrzyskami, a Owens

39 PZtg, Jg. 5, Nr. 36 (5. August 1936), Hellen Stephens’ Siegeszug. Jesse Owens: „Allright”. Die „Goldene” blieb ein Wunschtraum. Mit dem letztem Sprung ein Weltrekord.

40 Die Pommerschen Strand-Diestel. Olympische Geschichte, Die Pommern im Kampf um Olym-pischen Lorbeer, Pommern – Sport, Chronik gestern-heute-morgen, Copyright by Hans Frietzlaff a, Hannover 1994, s. 13 (na temat osiągnięć Wilhelma Leichuma, dumy lekkoatletycznej i olimpijskiej prowincji Pomorze).

41 Olympia Zeitung, Nr. 17 (6. August 1936), s. 316.42 G. Walters, op.cit., s. 225–234. 43 Sprung-Wurf-Stoss, [in:] Olympia 1936. Die Olympischen Spiele 1936. In Berlin und Partenkir-

121

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [484]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

nie wiedział nawet, że jego rywal Long w Lipsku uzyskał wynik 7,82 m, który wy-starczył na pobicie rekordu (7,73 m) z Amsterdamu z 1928 r.44

Kolejnym ukłonem wobec Jesse Owensa było doniesienie o jego zwycięstwie wspólnie z innym czarnoskórym Amerykaninem w biegu na 200 m. Bardzo wy-mowny był tytuł całego artykułu – Żadnych nadziei dla białych. Amerykańscy sprinterzy przekonująco wygrywają także w przedbiegach na 200 m45. Tytuł niewia-rygodny, zważywszy na fakt, że ukazał się w państwie, w którym obowiązywały ustawy rasowe!

Podobnie jak w biegu na 100 m, tak i w przedbiegach na 200 m okazało się, że czarnoskórzy amerykańscy sprinterzy będą nie do pokonania. Jesse Owens, Bobby Packard, Jackie Robinson i inni z łatwością zwyciężyli pozostałych. Na dodatek Owensowi przy okazji eliminacji do biegu fi nałowego udało się ponownie pobić rekord świata z czasem 21,1 sek.

Także stronę serwisu zdjęciowego z tego dnia zamykają w większości fotogra-fi e mistrzów rodem z USA – Jesse Owensa na Stadionie Olimpijskim (w trakcie biegu na 200 m i skoku w dal), Johna Woodroofa (w fi nałowym biegu na 800 m), rekordzisty Glenna Hardina (podążającego po zwycięstwo w biegu na 400 m przez płotki) i Helen Stephens (zwyciężczyni sprintu pań).

Piątego dnia zmagań lekkoatletów „Pommersche Zeitung” ponownie zamiesz-cza wymowny tytuł: Wspaniale osiągnięcia – trzecie zwycięstwo „Anglosasów”. Chodziło o zwycięstwo Jesse Owensa i Anglika Harolda Whitelocka46. Warto w tym miejscu przypomnieć, że pierwszego z wymienionych w „całym Berlinie” nazywano już „nadatletą” (der „Überathlet”). Swój udział w amerykańskich suk-cesach tego dnia miał również Jack Whitlock, który zdobył złoto w chodzie na 50 km, uzyskując znakomity czas 4 godz. i 30 min. Na marginesie warto dodać, że fi nał konkurencji obserwował sam Hitler.

Również w dodatku Olympische Spiele 1936 (Igrzyska Olimpijskie 1936) można znaleźć opis biegu na 200 m, składający się głównie z niezwykłych komplementów pod adresem czarnoskórych Amerykanów. Podkreślano, że nowy rekord olimpij-ski (20,7 sek.) świadczył o zaciętości rywalizacji, a zważywszy na przenikliwe zim-no – był wyjątkowym osiągnięciem czarnoskórych sprinterów. Również „Olympia Zeitung” doceniła serię przedbiegów na dystansie 200 m. W relacji pod tytułem Jesse Owens 21,1! spiker w tych słowach opisywał start Amerykanina: „zapanowała

chen, Bd. II, hrsg. v. Cigaretten-Bilderdienst Altona Bahrenfeld, Zusammenst. des Werkes v. W. Rich-ter, Atltona-Bahrenfeld 1936, s. 46: „To był skok na 8,06 cm, którym Jesse Owens pobił rekord olim-pijski i rekord świata”.

44 Ch. Hilton, Hitler’s Olympics – Th e 1936 Berlin Olympic Games, Sutton Publishing Ltd., Pho-enix 2006, s. 83.

45 PZtg, Jg. 5, Nr. 36 (5. August 1936), Keine „weißen Aussichten”. Die amerikanischen Sprinter überzeugen auch in den 200-m-Vorläufen.

46 Ibid., Nr. 37 (6. August 1936), Prachtige Leistungen. Jesse Owens holt sich die 3. Goldene! Eng-land gewinnt das 50-km-Gehen. Podobnie jak w dniach poprzednich, na krótko przed rozpoczęciem tego dnia zawodów, na Stadion Olimpijski przybył Führer, „powitany spontanicznym pozdrowie-niem”.

122

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[485]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

pełna oczekiwań cisza i napięcie. Przed wielkim wydarzeniem widzowie pytali, co może ten cudowny mężczyzna [„Wundermann” – M. S.] z USA? Odpowiedź była jasna. Owens powiększał swoją przewagę nad pozostałymi zawodnikami według swego upodobania”47.

Sztafetę 4 x 100 m określono w „Pommersche Zeitung” jako ukoronowanie ostatniego dnia zmagań lekkoatletycznych. Relację okraszono doniosłym tytułem: Sensacyjne biegi sztafet, zgodnie z oczekiwaniami Jesse Owens, Ralph Metcalfe, Foy Draper i Frank Wykoff przed Włochami i Niemcami w nowym, nieprawdopodobnie fenomenalnym czasie 39,8 sekund48. Dla niemieckich czytelników konkurencja ta była ważna, gdyż brązowy medal zdobyli, choć zdeklasowani przez Amerykanów, gospodarze igrzysk z Wilhelmem Leichumem, Erichem Borchmeyerem, Erwinem Gillmeisterem i Gerdem Hornbergerem w składzie.

Jednak to nie koniec komplementów pod adresem głównie „czarnej” drużyny. Dyscypliny lekkoatletyczne określano jako „anglosaska specjalność”49. Uwagę na-zistowskiego dziennika przykuły sukcesy np. Glenna Morrisa (dziesięcioboisty), Glena Hardina, Earla Maedowsa, Forreta Townsa (110 m przez płotki), Corneliusa Johnsona, Johna Woodruff a (800 m) oraz Archiego Wiliamsa i Helen Stehpens (100 m). Wymienieni atleci wspaniale reprezentowali USA i przywieźli do swojego kraju złote medale.

Dziennikarze szczecińscy nie pozostawali w tyle za ogólnoniemieckimi dzien-nikami w dziele kojarzenia atmosfery z sukcesem sportowym Niemiec. W arty-kule obecnego w Berlinie kierownika działu sportowego „Pommersche Zeitung”, G. Rittlewskiego, pt. Sukces – dzieło Führera stwierdzano, że III Rzesza zajmie jed-no z pierwszych miejsc w ogólnej klasyfi kacji sportowych narodów globu50.

Stopniowo obok doniesień o amerykańskich złotych medalach zaczęły się po-jawiać zdjęcia i podpisy na temat zmagań gimnastycznych, jakie miały miejsce na Dietrich-Eckhard-Buhne. 13 sierpnia był dniem niemieckich triumfów. Pod zdję-ciem drużyny gimnastycznej Niemiec, której członkowie jak jeden prezentowali tzw. aryjski typ urody, pojawił się dumny podpis: „12 medali zdobyli nasi niemiec-cy gimnastycy w jednym jedynym dniu, 5 złotych i 7 innego koloru”.

Medale dla Niemiec przywróciły nazistom wiarę w sukces i poczucie wyższości. Po zakończeniu rywalizacji w lekkiej atletyce Niemcy rozpoczęli pościg za Ame-rykanami w rywalizacji medalowej i punktowej, zbierając niemal komplet złota w gimnastyce mężczyzn, sportach wioślarskich, piłce ręcznej i jeździectwie. Wraz

47 Jesse Owens 21,1!, Olympia Zeitung, Nr. 15 (5. August 1936), s. 284. 48 PZtg, Jg. 5, Nr. 41 (10. August 1936), Sensationelle Staff el-Läufe. U.S.A. läuft Weltrekord – Eng-

land schlägt Amerika über 4x400 m. Als die Weltrekordzeit der amerikanischen Mannschaft mit 39,8 Sekunden verkündet wird, bricht ein Beifallssturm los.

49 Ibid., Nr. 38 (7. August 1936), Rekordmann Towns siegte. Die 110-Hurden-Entscheidung eine angelsächsische Angelegenheit.

50 Ibid., Nr. 41 (10. August 1936), Der Höhepunkt der Olympischen Wettkämpfe. Marathonlauf in unerhörtes Tempo. Der Erfolg – ein Werk des Führers.

123

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [486]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

z przyrostem ich liczby relacje z igrzysk systematycznie zmieniały się w „Olimpia-dę amerykańsko-niemiecką”. Zmagania innych ekip pozostawały w cieniu.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że porównanie relacji o Owensie w „Pommers-che Zeitung” i naczelnym dzienniku partyjnym prowadzi do konstatacji, że w „Vol-kischer Beobachter” wprawdzie eksponowano triumfy Amerykanów, ale postać Owensa wyraźnie spychano w cień, tak pod względem jego miejsca w relacjach z poszczególnych dyscyplin, jak i doboru zdjęć z jego występów. Podobny los spotkał innych czarnoskórych triumfatorów51. Można zatem postawić tezę o swo-istej hierarchii celów polityczno-propagandowych nazistowskich „papierowych” mediów. W publikacjach skierowanych do zagranicznych gości, np. w „Olimpia Zeitung”, Owensowi poświęcono bardzo dużo miejsca, nie szczędząc mu komple-mentów w rodzaju: „nadatleta” czy „cudowny sprinter”. Tego typu sformułowań nie znajdziemy jednak w „Volkischer Beobachter”. Wprawdzie raz pojawił się on „w oddaleniu” na pierwszej stronie berlińskiego dziennika w fi nale 100 m52, ale na innych zdjęciach Owensa znajdujemy na trzeciej lub ostatniej stronie. Pasjonu-jąca rywalizacja z Lutzem Longiem (bez słynnego zdjęcia lądowania Owensa na piasku) została okrojona do lakonicznej relacji o „trzecim złotym medalu dla ame-rykańskiego Murzyna Owensa” i wrzucona między opisy innych konkurencji lek-koatletycznych53. Ta lakoniczność i niemal anonimowość Owensa kontrastowała z rozmachem doniesień zamieszczonych na pierwszych stronach a poświęconych zwycięstwom „białych” Amerykanów. Szczególne miejsce poświęcono tym, którzy odpowiadali aryjskim wzorcom54.

To osobliwe, że Owens był eksponowany głównie w mediach skierowanych na zagranicę. Jednak i tam (np. w Olympia-Albume czy „Olympia Zeitung”) mimo hymnów na jego cześć i licznych zdjęć podobizna Owensa nigdy nie ukazała się na pierwszej stronie55.

IV

Ocena Owensa w prasie nazistowskiej wpisywała się w „proamerykańską” li-nię jej polityki informacyjnej. W „Pommersche Zeitung” można znaleźć rzadką analizę dziennych zdobyczy medalowych, z której wynika, że choć USA święciły triumfy w lekkiej atletyce od pierwszego tygodnia sierpnia 1936 r., to pod wzglę-

51 Tak eksponowany w „Pommersche Zeitung” i „Olympia Zeitung” czarnoskóry zwycięzca w skoku wzwyż, Cornelius Johnson, został w „Volkischer Beobachter” niemal zignorowany.

52 VB, Ausgabe 218, Jg. 49 (5. August 1936), Das Zielbild des 100 + m Endlaufes. 53 Ibid., Ausgabe 219, Jg. 49 (10. August 1936), Die Leichtathletik-Kampfe der Spielen von Berlin. 54 Np. ibid., Ausgabe 225, Jg. 49 (12. August 1936); Ausg. 226, Jg 49 (13. August 1936) – ogrom-

ne, liczne zdjęcia „białych”: Dorothy Pointon-Hill, Majorie Gestring i Dicka Degenera, triumfatorów w skokach z wieży i pływaniu.

55 M. Stępiński, Obraz XI Letniej Olimpiady 1936 roku na stronach tytułowych „OLYMPIA–ZEI-TUNG” – ofi cjalnego organu XI Igrzysk Olimpijskich 1936 w Berlinie, [in:] Nowożytne Igrzyska Olim-pijskie w mediach polskich do 1936 roku, red. K. Stępnik, P. Nowak, WSPA Lublin 2010, s. 89–101.

124

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[487]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

dem liczby medali, w tym srebrnych i brązowych, już 4 sierpnia przodowały Niem-cy. Pozycji lidera w tym względzie naziści nie oddali już do końca olimpiady. Pod względem liczby złotych medali reprezentacja III Rzeszy dogoniła USA 12 sierpnia (po 19 medali) i wyprzedziła dnia następnego (21: 19 medali)56.

Pomimo tego w doniesieniach dziennych i całym bilansie dorobku olimpiady po jej zakończeniu nie sposób dopatrzyć się w „Pommersche Zeitung” większych przejawów triumfalizmu. Niemcy mieli ku tej satysfakcji obiektywne powody. Triumf nad USA i pozostałymi państwami był ogromny. Choć nagłówki podkre-ślały zwycięstwo reprezentacji III Rzeszy, to sukcesy poddano wyrafi nowanym interpretacjom. Propagandowe cele reżymu spowijała gęsta powłoka olimpijskiej retoryki i frazeologii, przeznaczonych dla demokracji Zachodu i USA. W relacjach unikano bezpośrednich odniesień do nacjonalizmu, rasizmu, „volkizmu” i słusz-ności polityki sportowej prowadzonej przez Führera. Dominował za to wątek olimpijski. Niemcom jako gospodarzom udało się zapewnić prawdziwie pokojo-wą, olimpijską atmosferę podczas trwania igrzysk. Eksponowano wielkość olim-piady jako historycznego spotkania wspólnoty światowej. Pompatycznie pisano: „Płomień już się nie pali, ale w sercach setek tysięcy i milionów płonie on dalej”57. Ten wyjątkowy i „utylitarny” wątek dzieła XI Olimpiady „Pommersche Zeitung” uznała za największe jej zwycięstwo. W relacjach korespondentów gazety trudno znaleźć kwestie podnoszące wyższość Niemców nad innymi narodami. Nie istnia-ła segregacja gości olimpijskich.

Dokonując ogólnego przeglądu podziału informacji publikowanych w „Pom-mersche Zeitung”, należy stwierdzić, że korespondenci proporcjonalnie rozłożyli akcenty. Zarówno w dyscyplinach indywidualnych, jak i zespołowych zawodni-kom głównych potęg sportowych poświęcano zbliżoną objętość tekstu. Naturalnie najwięcej miejsca poświęcano zawodnikom niemieckim, poszukując jednocześnie w ich gronie fi nalistów wywodzących się z Pomorza. Autorzy felietonów zapewne nieprzypadkowo bardzo często w swych relacjach usilnie doszukiwali się rywaliza-cji między sportowcami niemieckimi i przedstawicielami innych nacji, szczególnie gdy biali walczyli z czarnymi. Mimo to trudno jednak znaleźć akcenty rasowe czy socjaldarwinistyczne. To samo tyczy się serii Albumów Olimpijskich.

W historiografi i polskiej, stopniowo porzucającej na ogół skrajnie negatywny obraz XI Olimpiady, nie pojawiła się jeszcze refl eksja nad trwałością fasady wier-ności Rzeszy dla olimpizmu i starań o zachowanie światowego pokoju poprzez idee sportowej rywalizacji. Temat ten jest wart osobnego studium. Należy jedynie zasygnalizować, że szczytne hasła nie zostały porzucone natychmiast po wyga-szeniu Olimpijskiego Ognia. Wielki kapitał, jaki III Rzesza zgromadziła podczas igrzysk, miał w założeniu nazistów być eksponowany co najmniej do końca 1938 r.

56 Zob. G. Młodzikowski, op.cit., s. 381–382 („Wyniki Igrzysk XI Olimpiady, Berlin 1–16 VIII 1936”): w generalnej klasyfi kacji Niemcy triumfowali z 33 złotymi, 26 srebrnymi i 30 brązowymi medalami, USA zaś odpowiednio z 24, 20, 12 medalami.

57 PZtg, Jg. 5, Nr. 48 (17. August 1936): P. Simon, Olympischer Sieg.

125

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [488]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Wskazać tu należy zarówno ofi cjalne wydawnictwa propagandowe reżymu58, jak i wydany jesienią 1936 r. w ogromnym nakładzie pół miliona egzemplarzy Album Olimpijski. Mimo niechęci propaganda nazistowska nie mogła udawać, że sukcesu Owensa w Berlinie nie było. Nie widząc sposobu na pomniejszenie jego potęgi, „podopieczni Goebbelsa” zapomnieli o uprzedzeniach i uznali go za największego lekkoatletę XI Igrzysk, usuwającego w cień pozostałych sprinterów świata59. Pa-mięć o triumfi e Niemców i USA utrwalał również dwuczęściowy „fi lm olimpijski” Leni Riefenstahl, wyświetlony po raz pierwszy 20 IV 1938 r. na 49. urodziny Hit-lera60. W kolejnych latach dystrybucja tej produkcji rozciągnęła się na inne kraje. Propagowanie sukcesu ukończonych igrzysk w Berlinie nie przypadło w udziale jedynie „Olympia-Film”. Ciężar propagandy narodowosocjalistycznej ideologii i polityki zagranicznej Rzeszy, z jej wiernością dla zasad olimpizmu, wzięły na sie-bie również inne publikacje. W jednej z nich stwierdzano z dumą: „[...] My Niem-cy z całego serca staraliśmy się, aby nadać tym igrzyskom ramy, na jakie zasługuje wspaniała idea olimpijska. Wieloletnia praca znalazła ukoronowanie w tych szes-nastu dniach. Świat jest pełen uznania i chwali niemieckie osiągnięcia. Przy tym sam Berlin stał się upragnionym przez nas miejscem największego święta pokoju i marzenie stało się rzeczywistością. Wolno nam być dumnymi z tych dni, dumny-mi nie z powodu zewnętrznego wrażenia, jakie wywołała olimpiada, ale dumnymi z powodu udanego jej przebiegu [...]”61.

Wydawnictwa te dalekie były od triumfalizmu i nadmiernego eksponowania oczywistego przecież sukcesu sportowców niemieckich. Nuty triumfu były moc-no tonowane: „[...] ale nikt nie uważał, aby wśród niemieckich zwycięstw sukcesy naszych gości zbladły. Gorące oklaski, jakimi Niemcy obdarzali zwycięzców z za-granicy, były tak serdeczne jak autentyczne. Niemający porównania zachwyt ogar-niał każdego dzielnego sportowca, jak to tylko w stanie jest okazać promieniejąca duchem olimpijskim wspólnota. Byli zwycięzcy, ale nie było żadnego pokonanego. Rycerscy wojownicy, z których każdemu należało się nasze pozdrowienie [...]”62.

Zgodnie z obowiązującą w państwie zasadą wodzostwa i kultem Führera był on naturalnym zwieńczeniem sukcesu Niemiec. Codziennie podkreślano jego obecność na zawodach olimpijskich. Zagraniczni goście mieli zazdrościć Niem-com takiego mecenasa sportu i męża stanu.

58 G. Ruhle, Das Dritte Reich. Dokumentarische Darstellung des Aufb aues der Nation. Das vierte Jahr 1936, Berlin 1936, s. 185.

59 Die Leichtathletik. Der Kernstuck. Querschnitt der Leistungen. Die Laufe. Sprung-Wurf-Stoß, [in:] Olympia 1936, s. 16–28, 45–46. Wśród nadtytułów: Der schnellste Mann der Welt – Jesse Owens – USA.

60 B. Drewniak, Kultura w cieniu swastyki, Poznań 1969, s. 76–77; J. Toeplitz, Geschichte des Films, Bd. 3: 1934–1939, Berlin 1986, s. 270–271; zob. W. Jacobsen, A. Kaes, H. H. Prinzler, Geschichte des deutschen Films, Stuttgart 1993, s. 130.

61 F. Miller, Baron P. v. le Fort, Dr. H. Harster, So kampft e und siegte die Jugend der Welt XI. Olym-piade Berlin 1936, München 1937, s. 6.

62 Ibid.

126

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[489]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Ta perfekcyjna inscenizacja i wykreowana rzeczywistość oddawała nastrój, w którym ogromna większość ofi cjalnych gości i widzów pozostawała na długo po zakończeniu igrzysk – najpewniej do końca 1938 r. Wśród oczarowanych był także Jesse Owens.

Reasumując analizę już jedynie regionalnego organu NSDAP, można przyjąć, że obie postacie symbolizujące nie mniej niż osiągnięcia sportowe przez całe dzie-sięciolecia w sferze prawdy historycznej, publicystyki i mitologii całą złożoność XI Olimpiady, pozostające na przeciwległych biegunach olimpizmu i ideologii: Adolf Hitler i Jesse Owens, łączyło w istocie jedno. Obaj uznali, że XI Olimpia-da spełniła ich oczekiwania. Hitler mógł być zadowolony z roli zagranej przez Ministerstwo Propagandy i Oświecenia Publicznego, kreujące głównie na użytek zagranicy obraz Rzeszy jako kraju pokoju i współpracy, kraju wiernego zasadom olimpizmu. Istotnym będzie przypomnienie, że samo kierownictwo MKOl było odpowiedzialne za tę dla Hitlera wyborną propagandowo-polityczną sytuację; to Międzynarodowy Komitet Lekkiej Atletyki (IAAF) powierzył koordynację wszyst-kich prac tego segmentu XI Olimpiady swojemu członkowi, doktorowi Carlowi Ritterowi von Halt, w Republice Weimarskiej znanemu sportowcowi i mistrzowi kraju w dziesięcioboju. To zgodnie z postanowieniem tego ciała po raz pierwszy w dziejach igrzysk olimpijskich grono sędziowskie miało składać się wyłącznie z sędziów kraju-gospodarza. Istotne dla tej ważnej decyzji było przeświadczenie, że tylko dobrze zgrany ze sobą sztab sędziowski miał być w stanie bez tarć przepro-wadzić i ocenić przebieg sportowych rywalizacji63.

Z kolei Jesse Owens przeszedł do historii sportu i polityki dzięki udziałowi w XI Olimpiadzie i faktowi, że była to pierwsza olimpiada podporządkowana tak bardzo nadchodzącej potędze mediów, kulturze masowej i komercji. Fenomen Owensa na XI Igrzyskach był małym trybikiem w dobrze zaprogramowanej pro-pagandowej machinie nazistów. Jego przypadek pokazał, że wyższość rasy białej w zakresie m.in. osiągnięć sprinterskich jest fi kcją. Sam zainteresowany zapytany, jak odebrał „afront Hitlera”, odpowiedział po powrocie do kraju krótko i bardzo wymownie: „[...] i co z tego, po przyjeździe do USA zwolennicy segregacji raso-wej też mi nie podali... Momentami w Berlinie byłem lepiej traktowany niż w ro-dzinnym kraju [...]”64. Marty Glickman potwierdza te słowa, wspominając, że po powrocie do kraju czarnoskóry czterokrotny medalista olimpijski nie mógł z nim jadać wspólnie w wagonie, mieszkać w jednym hotelu, a w autobusie jadącym do Dallas musiał usiąść z tyłu wspólnie z innymi czarnymi65. To już jednak temat na osobną rozprawę.

63 XI. Olympiade Berlin 1936, Bd. I, s. 601. 64 Ch. Hilton, op.cit., s. 195.65 Ibid., s. 182.

127

M i ł o s z S t ę p i ń s k i [490]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

JESSE OWENS IN DER INFORMATIONSPOLITIK DES III. REICHES BEI DEN XI. OLYMPISCHEN SPIELEN

AM BEISPIEL DER „POMMERSCHEN ZEITUNG” DES NSDAPORGANS IN POMMERN

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: XI. Olympische Spiele in Berlin 1936; Propagandapolitik des III. Reiches und Sport; Sportler der USA bei den XI. Olympischen Spielen, die XI. Olympischen Spiele in der Nazi-Provinzpresse

In der Historiographie gelten die XI. Olympischen Spiele einhellig als integraler Teil der totalitären Politik des „Führers” des III. Reiches. Den Nazis war es gelungen, die Be-fürchtungen des Westens und der USA zu beschwichtigen, und die Berliner Spiele gemäß den Richtlinien und dem Geist des Olympischen Reglements durchzuführen, zugleich aber die wichtigsten Ziele der Nazi-Ideologie und der Konzeptionen des nordischen Ras-senideals zu propagieren. In der Deutschlandkunde mangelt es an Studien zur raffi nierten, von der perfekten Inszenierung des „Friedenreiches” geprägten nazistischen Propaganda, wie sie sich nicht nur in der deutschlandweiten Presse oder in offi ziellen Verlautbarun-gen, sondern auch in der regionalen Presse spiegelte. In dieser Studie wurde der Versuch unternommen, die Art der Darstellung von Jesse Owens in der „Pommerschen Zeitung” – dem seit 1932 erscheinenden NSDAP-Organ für Pommern – nachzuzeichnen. Der ame-rikanische Leichtathlet wurde vor allem deswegen zur Legende, weil er vier Goldmedail-len gewann. In der Literatur wird darauf hingewiesen, dass Owens bereits vor Beginn des Turniers als Favorit in den Sprinterkategorien und als einer der Stars der Spiele galt. In der Hauptstadt Nazideutschlands kam er nicht als anonymer Sportler von schwarzer Hautfar-be, sondern als einer der Hauptanwärter auf die Goldmedaille an. Die zeigen die Berichte in den deutschen Zeitungen, darunter in der „Pommerschen Zeitung”. Den Auft ritten der Amerikaner in Berlin wurde der größte Raum eingeräumt, besonders während der Leicht-athletikwettkämpfe vom 2.–9. August, als die dunkelhäutigen Athleten aus dem USA die Lauf- und Sprungbahnen des Olympiastadions beherrschten. In den Berichten der Kor-respondenten der „Pommerschen Zeitung” aus der deutschen Hauptstadt zu diesem Th e-ma, begleitet in interessanten Illustrationen zu den Auft ritten des Amerikaners, aber auch anderer dunkelhäutiger Repräsentanten der USA, lassen sich schwerlich rassische oder sozialdarwinistische Akzente fi nden. Man unterstrich die Größe der Leistungen von Jes-se Owens und seine Überlegenheit auch über die „arischen“ Rivalen. Gedämpft erscheint auch das Streben nach übermäßiger Betonung des Triumphs deutscher Sportler.

128

Jesse Owens w świetle polityki informacyjnej III Rzeszy...[491]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

JESSE OWENS IN THE LIGHT OF INFORMATION POLICY OF THE THIRD REICH AT THE 11TH OLYMPIC GAMES

ON THE EXAMPLE OF „POMMERSCHE ZEITUNG” THE BODY OF THE NATIONAL SOCIALIST GERMAN WORKERS’ PARTY

IN THE PROVINCE OF POMERANIA

Summary

Key words: the 11th Olympic Games in Berlin in 1936; the policy and propaganda of the Th ird Reich and sport; sportsmen of the USA at the Olympic Games; the 11th Olympic Games in the provincial Nazi press

Historiography unanimously acknowledges the 11th Olympic Games as the insepa-rable part of the totalitarian policy of the head of the Th ird Reich. Th e Nazis managed to allay the fears of the West and the USA. Th ey succeeded in carrying out the Berlin Olympic Games according to the Olympic rules and its spirit, expressing at the same time the main objectives of the Nazi ideology and the concept of the Nordic racial ideal. In German Stud-ies there is no research describing a refi ned Nazi propaganda, characterized by a perfect staging of „the country of peace”, included not in general German or offi cial publications, but in the regional press. Th e article attempts to describe the manner of representation of Jesse Owens in „Pommershe Zeitung” – the body of the National Socialist German Work-ers’ Party in the province of Pomerania, published since 1932. Th e American athlete Jesse Owens became a legend mainly due to the fact of being awarded four gold medals. Th e literature says that Jesse Owens was considered the favourite of sprint competitions and one of the stars of the Berlin Olympic Games. He did not arrive in the capital of Nazi Ger-many as an anonymous black sportsman, but as one of the favourites for the gold medal. Accounts in German newspapers, including „Pommersche Zeitung”, serve as a proof of that. Th e performance of Americans in Berlin took up the most space, particularly during athletic competitions on 2–9 August, when black athletes from the USA dominated run-ning tracks and jumps of the Olympic Stadium. In accounts of correspondents of „Pom-mersche Zeitung” from Berlin on this subject, supported by interesting pictures of Owens’ and other American representatives’ performances, it is hard to fi nd any racial or social-darwinian prejudices. Th e greatness of Jesse Owen’s achievements and his superiority over „Aryan” rivals was emphasized. Th e willingness to expose the triumph on the part of Ger-man sportsmen was also moderated.

129

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

RADOSŁAW KRAJNIAK (Toruń)

KILKA UWAG O WYKAZACH OFICJAŁÓW I OTOCZENIU BISKUPÓW PRUSKICH W ŚREDNIOWIECZU

NA MARGINESIE PRACY MARCA JARZEBOWSKIEGO

Słowa kluczowe: Diecezje pruskie, zakon krzyżacki, biskupi, ofi cjałowie, otoczenie biskupie, historia kościoła, rezydencje biskupie, kapituły katedralne, duchowieństwo krzyżackie

Inspiracją do napisania tych słów stała się lektura rozprawy Marca Jarzebow-skiego o rezydencjach biskupów pruskich do 1525 r.1 Praca ta, opublikowana w 2007 r., jest trzecim już tomem serii wydawniczej „Prussia Sacra”, w ramach której wydano dotychczas dwie wysoko ocenione monografi e krzyżackich kapituł katedralnych: pomezańskiej i sambijskiej, autorstwa odpowiednio Mario Glauerta i Radosława Biskupa2. Piszący te słowa nie czuje się na tyle kompetentny, aby kry-tycznie spojrzeć na cały tekst pracy M. Jarzebowskiego. Niemniej refl eksje, które zrodziły się w związku z lekturą zamieszczonych na końcu pracy wykazów urzęd-ników z otoczenia biskupów pruskich (s. 450–486), skłoniły go do napisania kilku uwag, dotyczących przede wszystkim ofi cjałów, ale również wybiórczo i innych osób z otoczenia biskupiego.

Pierwszą, podstawową rzeczą budzącą zdziwienie przy analizie wykazów za-mieszczonych na końcu książki jest niemalże zupełne niewykorzystanie przez au-tora literatury przedmiotu i oparcie się wyłącznie na materiale źródłowym, który – co zostanie wykazane niżej – również nie został wykorzystany w sposób pełny i poprawny. Szczególnie dziwi fakt nieskorzystania z wyników najnowszych badań choćby M. Glauerta i R. Biskupa, którzy szeroko wyzyskując materiał źródłowy i literaturę przedmiotu, sporządzili wykazy odpowiednio ofi cjałów pomezańskich i sambijskich. Jest to tym dziwniejsze, iż autor recenzowanej pracy deklaruje w bi-bliografi i załączonej do swojej rozprawy znajomość tych pozycji.

Przy opracowywaniu listy ofi cjałów chełmińskich mógł autor z kolei wyko-rzystać choćby zdezaktualizowaną już nieco pracę Alfonsa Mańkowskiego3, a przy

1 M. Jarzebowski, Die Residenzen der preussischen Bischöfe bis 1525 (Prussia Sacra 3), Th orn 2007, ss. 526, ISBN 978-83-231-2103-9.

2 M. Glauert, Das Domkapitel von Pomesanien (1284–1527) (Prussia Sacra 1), Th orn 2003; R. Biskup, Das Domkapitel von Samland (1285–1525) (Prussia Sacra 2), Th orn 2007.

3 A. Mańkowski, Prałaci i kanonicy katedralni chełmińscy od założenia kapituły do naszych cza-sów, Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 33: 1926, s. 1–109, oraz t. 34: 1927, s. 285–424.

R a d o s ł a w K r a j n i a k [494]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

tworzeniu wykazu ofi cjałów warmińskich pomocny byłby na pewno Słownik bio-grafi czny kapituły warmińskiej4. Pierwszej pracy zdaje się autor jednak nie znać wcale, natomiast mimo tego, że znajomość drugiej deklaruje w bibliografi i, uznał najwyraźniej za zbędne wykorzystanie jej przy rekonstrukcji pełnej listy ofi cjałów warmińskich. Podobna sytuacja dotyczy list wójtów biskupich, których niegdyś zestawiła Brigitte Poschmann5. Mimo korzystania przez autora z tej pracy przy opracowywaniu innych zagadnień próżno jednak szukać dowodów na jej wyko-rzystanie przy tworzeniu list wójtów biskupich.

Główne zarzuty, które zostaną podniesione w tym artykule, dotyczą jednak wykazów ofi cjałów czterech diecezji pruskich: chełmińskiej, pomezańskiej, war-mińskiej i sambijskiej.

Analiza składu osobowego kapituły katedralnej w Chełmży zmusza do szer-szego przyjrzenia się również ofi cjałom chełmińskim, spośród których większość była równocześnie kanonikami chełmżyńskimi. Zestawienie własnych ustaleń z wynikami M. Jarzebowskiego wykazuje jednak wiele rozbieżności. Wynikały one nie tylko z powodu niewykorzystania przez autora omawianej pracy literatu-ry przedmiotu, ale – co gorsza – ze względu na niewykorzystanie należycie bazy źródłowej.

Pierwszy z ofi cjałów chełmińskich, Volklin, został przez autora zidentyfi ko-wany poprawnie. Brakuje jednak wzmianki, że ten duchowny jako ofi cjał był już znany w literaturze, a ostatnio odnotował go na tym urzędzie Maciej Dorna6. Nie został natomiast poprawnie ustalony czas, w którym ofi cjałem był Heinrich Rubiz. M. Jarzebowski podaje okres od 1321 do 1326 r. jako lata jego urzędowania, pod-czas gdy Heinrich ofi cjałem był już zapewne 19 II 1320 r., kiedy pojawił się niewy-mieniony z imienia ofi cjał chełmiński. O tym, iż był to Heinrich, upewnia nas już następna wzmianka datowana między 28 II a 9 III 1320 r., w której to poznajemy imię ofi cjała. Nie jest również prawdą, że Heinrich Rubiz przestał być ofi cjałem w 1326 r., gdyż odnotowuje go w tej roli jeszcze dokument z 30 V 1327 r.7 Poza tym autor wykorzystał zaledwie dwie wzmianki, z 11 VI 1321 i 13 IV 1326 r., jako odzwierciedlające karierę Heinricha, podczas gdy znamy ich znacznie więcej8.

4 Słownik biografi czny kapituły warmińskiej (dalej cyt. SBKW), red. T. Borawska, M. Borzysz-kowski, A. Kopiczko i J. Wojtkowski, Olsztyn 1996.

5 B. Poschmann, Bistümer und Deutscher Orden in Preussen 1243–1525. Untersuchung zur Ver-fassungs- und Verwaltungsgeschichte des Ordenslandes, Münster 1962.

6 M. Dorna, Bracia zakonu krzyżackiego w Prusach w latach 1228–1309. Studium prozopografi cz-ne, Poznań 2004, s. 365.

7 Urkundenbuch des Bisthums Culm (dalej cyt. UBC), bearb. v. C. P. Woelky, Th eil I: Das Bisthum Culm unter dem Deutschen Orden 1243–1466, Danzig 1885, nr 218 (30 V 1327 r.).

8 Ibid., nr 184 (19 II 1320 r.); Preussisches Urkundenbuch (dalej cyt. Pr. Urk.), Bd. 2, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, Königsberg 1932–1939, nr 271 (między 28 II a 9 III 1320 r.); UBC, Th . I, nr 185 (10 III 1320 r.), nr 191 (6 III 1321 r.), nr 192 (24 V 1321 r.), nr 193 (11 VI 1321 r.); Pr. Urk., Bd. 2, nr 395 (9 I 1323 r.); UBC, Th . I, nr 204 (16 IX 1324 r.); A. Mańkowski, Dokument biskupa cheł-mińskiego Ottona z r. 1325, Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 6: 1923, nr 2–3, s. 36–38 (7 VI 1325 r.); UBC, Th . I, nr 217 (13 IV 1326 r.), nr 218 (30 V 1327 r.).

132

Kilka uwag o wykazach ofi cjałów i otoczeniu biskupów pruskich...[495]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Błędne są również podane lata sprawowania urzędu przez kolejnego duchow-nego, Bertholda, który pełnił tę funkcję już 10 XI 1334 r., a nie, jak chce M. Jarze-bowski, od 1335 r. Ponownie autor nie uwzględnia wszystkich dokumentów oraz nie korzysta z najnowszych edycji źródłowych9.

Bardzo poważnym uchybieniem jest pominięcie w wykazie ofi cjałów Johan-na Rittera, który sprawował ową funkcję dowodnie we wrześniu 1341 r.10 Kolejny z ofi cjałów chełmińskich, Johann von Lessen, został odnotowany na tym urzędzie 11 VI 1346 i 21 X 1348 r.11 Drugiego z tych dokumentów niestety M. Jarzebowski nie zna. Nikolaus von Senczkow, kolejny z duchownych, ofi cjałem był z całą pew-nością 15 VI 1352 r12. Tak zanotował go również M. Jarzebowski. Choć brakuje na to jednoznacznych dowodów, bardzo prawdopodobne jest, iż Nikolaus ofi cjałem był także kilka lat później, a mianowicie 10 III 1358 r.13, gdy wymieniony został ofi cjał chełmiński bez podania jego imienia.

Zastrzeżenia budzi również czas obecności na urzędzie ofi cjała Nikolausa Ger-kow. Pierwszy dokument, który miał odnotować Nikolausa jako ofi cjała chełmiń-skiego, to według M. Jarzebowskiego dyplom datowany na 24 VIII 1401 r. Zna-ne są jednak dwie wcześniejsze wzmianki odnotowujące Nikolausa, mianowicie z 13 II i 20 IV 1401 r. W pierwszej z nich ofi cjał nie został odnotowany co prawda z imienia, ale jest nim najpewniej Nikolaus Gerkow. Autor nie wykorzystał przy tym po raz kolejny wszystkich dostępnych wzmianek o duchownym14.

Pewien problem sprawia dokładne ustalenie czasu urzędowania jako ofi cjała Heuki z Konojad, którego M. Jarzebowski nie uwzględnia w swoim wykazie. Re-gest opublikowany przez Ericha Joachima i Walthera Hubatscha podaje co prawda rok 1406, ale ze znakiem zapytania15. Nikolaus Gerkow, najpewniej poprzednik

9 Zob: UBC, Th . I, nr 244 (10 XI 1334 r.), nr 247 (14 IV 1335 r.), nr 261 (20 VI 1338 r.); Pr. Urk., Bd. 3, hrsg. v. M. Hein, H. Koeppen, Königsberg 1944 (Marburg 1961), nr 233 (31 III 1339 r.), nr 324 (29 IX 1340 r.), nr 376 (21 VI 1341 r.).

10 UBC, Th . I, nr 270.11 Ibid., nr 284; Pr. Urk., Bd. 4, hrsg. v. H. Koeppen, Marburg 1960–1964, nr 361.12 UBC, Th . I, nr 299.13 Pr. Urk., Bd. 5, hrsg. v. K. Conrad, Marburg 1969–1975, nr 635c – ofi cjał niewymieniony

z imienia.14 Zob. Bullarium Poloniae (dalej cyt. Bull. Pol.), t. 3: (1378–1417), wyd. I. Sułkowska-Kuraś,

S. Kuraś, Rzym–Lublin 1988, nr 732 (13 II 1401 r. – ofi cjał niewymieniony z imienia), nr 752 (20 IV 1401 r.); UBC, Th . I, nr 430 (24 VIII 1401 r.), nr 440 (1402 r.); Bull. Pol., t. 3, nr 864 (3 I 1403 r. – ofi -cjał niewymieniony z imienia); UBC, Th . I, nr 442 (14–20 IV 1403 r.), nr 445 (12 II 1404 r.), nr 448 (23 VI 1404–10 V 1406 r.), nr 451 (15 VI 1405 r.); Codex diplomaticus Warmiensis oder Regesten und Urkunden zur Geschichte Ermlands (dalej cyt. CDW), Bd. 3, hrsg. v. C. P. Woelky, Braunsberg 1874, nr 431 (10 VI 1407 r.). Zob. także: A. Kolberg, Ein preussisches Formelbuch des 15. Jahrhunderts, Zeitschrift für die Geschichte und Alterthumskunde Ermlands, Bd. 9: 1888, s. 307, nr 12 (Kanoni-kus und Offi zial von Culm), nr 13 (Kanonikus und Offi zial, in spiritual. General-Vikar von Culm); s. 309, nr 27 (General-Vikar der Diözese Culm), nr 29 (Der frühere Canonicus und General-Vikar von Culm).

15 Regesta historico-diplomatica Ordinis S. Mariae Th eutonicorum 1198–1525, Pars 1, vol. 1, be-arb. v. E. Joachim, W. Hubatsch, Göttingen 1948, nr 898. Odnotowuje go także: A. Kolberg, op.cit., s. 309, nr 28.

133

R a d o s ł a w K r a j n i a k [496]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Heuki, z całą pewnością ofi cjałem był jeszcze 15 VI 1405 r.16, jednak uznaje się, że pełnił urząd ofi cjała także 10 VI 1407 r.17 Z treści tego dokumentu wynika bowiem, że w sprawie sporu o dobra kolegiackiej kapituły dobromiejskiej rozstrzyganego przez biskupa Arnolda Stapela Nikolaus występuje w charakterze ofi cjała, mimo iż ów tytuł nie widnieje przy jego nazwisku. Martin Armgart uważa, że Heuka z Konojad pełnił urząd ofi cjała w 1406 r.18 Bezsporna w tym momencie wydaje się jedynie obecność w podobnym czasie dwójki ofi cjałów, Nikolausa Gerkow i Heuki z Konojad. Jednak określenie dokładnego czasu, w którym ofi cjałem przestaje być ten pierwszy, a zaczyna drugi, jest niemożliwe.

Johann von Rehden, kolejny z ofi cjałów był najpewniej następcą Nikolausa Gerkow i Heuki z Konojad, i urzędował do połowy 1410 r. W tym miejscu błędem autora jest niedostrzeżenie istnienia biogramu tego duchownego autorstwa Jaro-sława Wenty19 oraz niewykorzystanie wzmianek opublikowanych przez Augusta Kolberga20. Pominięcie wzmianek z tego wydawnictwa to zarzut, który dotyczy także kolejnego ofi cjała, Nikolausa Rampardiego21.

Nie jest również prawdą, że Andreas von Schönberg był ofi cjałem jedynie 17 XII 1417 r.22 Zarówno bowiem wzmianka proweniencji papieskiej z 1418 r., jak i dokument datowany na 1425 r. dotyczą tego duchownego23. W roku 1428 źród-ła papieskie odnotowują z kolei ofi cjała Steff ana24. Analiza innych źródeł z tego okresu pozwala przypuszczać, iż mamy w tym przypadku do czynienia najpew-niej z długoletnim prałatem kapituły chełmżyńskiej Steff anem Medardim. W tym okresie M. Jarzebowski nie odnotowuje jednakże żadnego ofi cjała.

Laurentius, którego autor wymienia w 1445 r. jako kolejnego ofi cjała chełmiń-skiego25, to najpewniej Lorenz Zankenczyn, późniejszy kanonik i prepozyt kapitu-ły chełmżyńskiej, a także kandydat krzyżackiej części kapituły na stolec biskupi po śmierci biskupa Johanna Marienau i zgonie dotychczasowego kandydata krzyża-ckiego, Andreasa Sandberga26.

16 UBC, Th . I, nr 451.17 R. Krajniak, „Skład osobowy kapituły katedralnej w Chełmży 1251–1466”, Toruń 2009 (mps);

idem, „Gerkow Nikolaus”, [in:] „Toruński słownik biografi czny”, red. K. Mikulski, t. 6 (w druku); A. Mańkowski, Prałaci, t. 33, s. 44.

18 M. Armgart, Die Handfesten des preussischen Oberlandes bis 1410 und ihre Aussteller, Köln–Weimar–Wien 1995, s. 250–252.

19 J. Wenta, Jan „de Redden”, [in:] Słownik biografi czny Pomorza Nadwiślańskiego (dalej cyt. SBPN), t. 2, red. Z. Nowak, Gdańsk 1994, s. 280–281.

20 A. Kolberg, op.cit., s. 306, nr 5; s. 306–307, nr 10; s. 310, nr 38; s. 315, nr 69–70, 72–73.21 Ibid., s. 306, nr 6; s. 316, nr 81; s. 320, nr 87.22 UBC, Th . I, nr 504 (17 XII 1417 r.).23 Bull. Pol., t. 4: (1417–1431), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, St. Kuraś, H. Wajs, Rzym–Lublin 1992,

nr 196 (7 II 1418 r.); UBC, Th . I, nr 533 (około 1425 r.).24 Bull. Pol., t. 4, nr 2218 (28 XI 1428 r.).25 UBC, Th . I, nr 578 (10 IX 1445 r.).26 Ibid., nr 594 (18 VI 1450 r.); dodatek do nr 625 (18 IV 1457 r.) – dodatek ten datowany jest na

dzień 12 kwietnia; nr 627 (23 IX 1457 r.).

134

Kilka uwag o wykazach ofi cjałów i otoczeniu biskupów pruskich...[497]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Kolejni dwaj ofi cjałowie uwzględnieni przez M. Jarzebowskiego, Paul Gleiwitz i Paul Sifridi, nie budzą zastrzeżeń, natomiast poważniejszym błędem jest pomi-nięcie w wykazie kilku kolejnych ofi cjałów. Pierwszym z nich jest wzmiankowany w połowie 1455 r. Johann Jung. Dokument odnotowujący tego duchownego zawar-ty został w Księdze długów miasta Torunia z okresu wojny trzynastoletniej27, a więc w wydawnictwie źródłowym, z którego autor najpewniej nie skorzystał. Kolejnym ofi cjałem nieodnotowanym przez M. Jarzebowskiego jest Bartholomäus Rogsener, obecny na tym urzędzie najpewniej w latach 1456–145728, jednak nie dłużej jak do 1 V 1457 r., gdy poświadczony został już następny, również pominięty przez Jarzebowskiego ofi cjał, Werner Medderich29. Listę pominiętych przez autora re-cenzowanej tu pracy ofi cjałów chełmińskich dopełnia dwóch duchownych, którzy swój urząd sprawowali już po drugim pokoju toruńskim, w momencie gdy ziemia chełmińska, a wraz z nią diecezja znalazły się pod panowaniem polskim. Mowa o Hieronimie Waldau30 i Peterze Rode von Woynaw31. Wreszcie dwóch ostatnich ofi cjałów zamieszczonych przez autora w zestawieniu, pełniących swój urząd do 1525 r., zostało w zasadzie odnotowanych poprawnie. Jednakże Merten Zceme, ostatni z ofi cjałów w analizowanym okresie, był ofi cjałem aż do 1540 r.32 i mimo że wykracza to poza ramy chronologiczne pracy, powinno zostać również odnotowa-ne. Szczegółowe zestawienia ofi cjałów chełmińskich przedstawia poniższa tabela.

Tabela 1. Ofi cjałowie chełmińscy w latach 1303–1540

Według M. Jarzebowskiego Według R. Krajniaka Czas pełnienia

funkcjiOfi cjał Czas pełnienia

funkcjiOfi cjał

1303 Volclinus 16 V 1303 Volklin1321–1326 Heinrich Rubiz 19 II 1320–30 V 1327 Heinrich Rubiz1335–1341 Berthold 10 XI 1334–21 VI 1341 Berthold

27 Księga długów miasta Torunia z okresu wojny trzynastoletniej, wyd. K. Ciesielska, I. Janosz Biskupowa, Toruń 1964, nr 60 (8 VI 1455 r.).

28 Dokładnych dat urzędowania jako ofi cjała chełmińskiego nie podają autorzy jego biogramów: Jan Powierski (Bartłomiej, [in:] SBPN, t. 1, red. S. Gierszewski, Gdańsk 1992, s. 62–63) oraz Mario Glauert (op.cit., s. 407). Bartholomäusa Rogsener dotyczy zapewne wzmianka proweniencji papie-skiej z 26 VI 1456 r. odnotowująca niewymienionego z imienia ofi cjała chełmińskiego, zob. Bull. Pol., t. 6: (1447–1464), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś, Rzym–Lublin 1998, nr 1036.

29 Archiwum Państwowe w Toruniu, Akta Miasta Torunia, Dokumenty i listy, Kat. I, nr 1739. Zob. także: A. Radzimiński, J. Tandecki, Katalog dokumentów i listów krzyżackich oraz dotyczących wojny trzynastoletniej z Archiwum Państwowego w Toruniu, t. 2: (1454–1510), Warszawa 1998, s. 83, nr 182.

30 Jako ofi cjał odnotowany został 17 III 1468 r., zob. UBC, bearb. v. C. P. Woelky, Th eil II: Das Bisthum Culm unter Polen 1466–1774, Danzig 1887, nr 646, a także: K. Mikulski, Dzieje parafi i świę-tojańskiej w XIII–XVIII wieku, [in:] Bazylika katedralna świętych Janów w Toruniu, red. M. Biskup, Toruń 2003, s. 15–16; SBKW, s. 268.

31 Zob. UBC, Th . II, nr 706 (2 II 1485 r.).32 Poza dokumentami przywołanymi przez autora zob. też: UBC, Th . II, nr 916 (10 IV 1537 r.),

nr 956 (14 II 1540 r.).

135

R a d o s ł a w K r a j n i a k [498]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Według M. Jarzebowskiego Według R. Krajniaka Czas pełnienia

funkcjiOfi cjał Czas pełnienia

funkcjiOfi cjał

– – IX 1341 Johann Ritter1346 Johann von Lessen 11 VI 1346–21 X 1348 Johann von Lessen1352 Nikolaus von Zenkau 15 VI 1352–10 III 1358

(?)Nikolaus von Senczkow

1389 Christian 23 XII 1389 Christian1401–1407 Nikolaus Gerkau 13 II 1401 (?)–10 VI

1407 (?)Nikolaus Gerkow

von Th orn– – 1406 (?) Heuk z Konojad

1410 Johann von Rehden 10 VI 1410 Johann von Rehden1413 Nikolaus Rampordi 1413 Nikolas Rampardi1417 Andreas von Schönberg 17 XII 1417–ok. 1425 Andreas von Schönberg

– – 28 XI 1428 Steff an Medardi (?)1445 Laurentius 10 IX 1445 Lorenz Zankenczyn1447 Paul Gleiwitz 19 III 1447 Paul Gleiwitz1453 Paul Sifridi 19 XI 1453 Paul Sifridi

– – 8 VI 1455 Johann Jung– – 1456 (?)–1457 (?) Bartholomäs Rogsener– – 1 V 1457 Werner Medderich– – 17 III 1468 Hieronim Waldau– – 2 II 1485 Peter Rode von Woynaw

1502–1505 Raphael Wayner 4 XI 1502–22 VIII 1505 Raphael Wayner1516–1519 Merten Zceme 6 I 1516–14 II 1540 Merten Zceme

Przechodząc do omówienia ofi cjałów kolejnej z pruskich diecezji, pomezań-skiej, zaznaczyć trzeba, iż przedmiotem naszych dociekań będzie tylko czas do 1371 r. Wynika to z faktu, iż ofi cjałów do tego momentu opracował w swojej pracy o kapitule pomezańskiej M. Glauert.

Bardzo poważnym błędem autora jest pominięcie pierwszego znanego ofi cjała pomezańskiego Heinricha von Birglau, poświadczonego 24 XII 1321 r. Kolejną pomyłką jest zamieszczenie przez M. Jarzebowskiego w wykazie ofi cjałów pome-zańskich pod datą 2 IV 1336 r. Eberharda von Kulm, mimo iż był nim Nikolaus von Marienwerder. Błąd wyniknął niewątpliwie z niepoprawnego odczytania li-sty świadków33. Zapewne udałoby się uniknąć tej pomyłki, gdyby autor skorzystał

33 Urkundenbuch zur Geschichte des vormaligen Bisthums Pomesanien, hrsg. v. H. Cramer, Zeit-schrift des Historischen Vereins für den Regierungsbezirk Marienwerder, Bd. 15–18: 1887 (dalej cyt. UBPomes), nr 46. Część listy świadków przedstawia się następująco: „Johannes von pastelin probist, Johannes vom den elwinge techant, her albertus von strosberg, her nycolaus von Marienweder, of-fi cial her ebirhardus von dem Colmen, her arnoldus von yfl ant, her petrus von bemen scolasticus”. Jak widać, M. Jarzebowskiego najpewniej wprowadził w błąd przecinek umieszczony po Nikolausie von Marienwerder i stąd uznał za ofi cjała Eberharda, choć ta, a także inne listy świadków pokazują, iż niemal zawsze pełniony urząd podawany jest po nazwisku.

136

Kilka uwag o wykazach ofi cjałów i otoczeniu biskupów pruskich...[499]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

z pracy M. Glauerta. Błędem autora było również niewykorzystanie podstawo-wych edycji źródłowych. Analiza dokumentu wydanego przez Hermanna Crame-ra w Urkundenbuch zur Geschichte des vormaligen Bisthums Pomesanien spowo-dowała błędne ustalenie czasu sprawowania urzędu ofi cjała przez Petera Böhme34. Poprawna datacja dokumentu, gdzie jako świadek występuje ofi cjał Peter, znajduje się bowiem w nowszej edycji, a konkretnie w trzecim tomie Preussisches Urkun-denbuch35. Niemal identyczna sytuacja wiąże się z datacją dokumentu opublikowa-nego przez H. Cramera, w którym wymieniony został ofi cjał Detmar von Mewe36. M. Jarzebowski skorzystał jedynie z tej edycji, lekceważąc dorobek edytorski wy-dawców Preussisches Urkundenbuch, którzy zamieścili poprawną datację doku-mentu37. I w tym miejscu wypada powtórzyć, iż błędów tych dałoby się uniknąć, gdyby autor skorzystał z ustaleń M. Glauerta.

Tabela 2. Ofi cjałowie pomezańscy*

Według M. Jarzebowskiego Według M. Glauerta**

Czas pełnienia funkcji

Ofi cjał Czas pełnieniafunkcji

Ofi cjał

– – 24 XII 1321 Heinrich von Birglau13351336

NikolausEberhard von Kulm

3 VI 1335–2 VIII 1336 Nikolaus von Marienwerder

1340 Jakob 31 III 1339–1 V 1340 Jakob von Roggenhausen1343 Peter 27 XII 1342 Peter Böhme1345 Jakob 13 VII 1345–1 VI 1346 Jakob von Roggenhausen1361 Dietmar 16 VIII 1361–10 VI 1362 Detmar von Mewe

1369–1371 Heinrich von Lessen 2 XII 1369–7 VI 1371 Heinrich von Lessen* Tabela obejmuje jedynie wykazy do połowy 1371 r. Do tego roku ofi cjałów opracował M. Glau-

ert. Wynika to z faktu, iż w późniejszym czasie ofi cjałowie pomezańscy nie byli równocześnie człon-kami kapituły katedralnej.

** Zob. M. Glauert, op.cit., s. 270.

Spore problemy sprawia w obecnej chwili dokładne przedstawienie wykazów zarówno ofi cjałów, jak i szeroko rozumianego otoczenia biskupów warmińskich. Podstawowym opracowaniem do tego typu rozważań powinien być Słownik bio-grafi czny kapituły warmińskiej, gdzie biogramy kanoników do 1525 r. sporządzi-ła Teresa Borawska. Praca ta, pozbawiona jednak przypisów, a więc właściwego aparatu naukowego, jest trudnym materiałem dla analiz prowadzonych w niniej-szym tekście. Pomiędzy ustaleniami M. Jarzebowskiego a materiałem zebranym w Słowniku istnieją spore rozbieżności. Wydaje się, iż ustalenia T. Borawskiej są dużo bardziej ścisłe i to M. Jarzebowski najpewniej „zgubił” wiele osób w swoich

34 UBPomes, nr 51 – podaje datę 27 XII 1343 r.35 Pr. Urk., Bd. 3, nr 497 (27 XII 1342 r.).36 UBPomes, nr 58.37 Pr. Urk., Bd. 5, hrsg. v. K. Conrad, Marburg 1969–1975, nr 1014 (16 VIII 1361 r.).

137

R a d o s ł a w K r a j n i a k [500]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

wykazach. Jednak pewne nieścisłości, które zawiera także sam Słownik (np. brak pełnych przedziałów czasowych pełnienia urzędu itp.), powodują, że chcąc przed-stawić ofi cjałów warmińskich czy też inne osoby z otoczenia biskupiego w średnio-wieczu, należałoby podjąć – poza krytyką badań M. Jarzebowskiego – także dys-kusję nad wynikami i sposobem ich przedstawienia w Słowniku. Nie jest to jednak celem tego tekstu. Zauważyć jednak trzeba, że to powinnością M. Jarzebowskiego, który zdecydował się na publikację wykazów, było prowadzenie na łamach swej pacy dyskusji z wynikami wcześniejszej literatury. Niebudzący zaufania wykaz M. Jarzebowskiego i pozbawiony przypisów, a także niestety niepozbawiony uste-rek Słownik biografi czny kapituły warmińskiej sprawiają, że na temat urzędników z otoczenia biskupów warmińskich wiemy chyba jeszcze mniej niż dotychczas. Istotny więc wydaje się zgłaszany w tym momencie postulat choćby nowego opra-cowania środowiska kanoników warmińskich w średniowieczu, gdzie ważne miej-sce zajmie analiza prozopografi czna38.

Niektóre błędy zauważone w wykazach autora są tak zdumiewające, że aż trud-no uwierzyć, jak mogło dojść do ich powstania. Dotyczy to głównie omówionych w tym miejscu ofi cjałów sambijskich. Także tutaj rozbieżności pomiędzy ustale-niami M. Jarzebowskiego a R. Biskupa są bowiem znaczne. Już na samym począt-ku źle został ustalony czas pełnienia funkcji przez pierwszego znanego ofi cjała Petera Seniora. Niemniej dużo ciekawszy wydaje się tu kolejny przykład ofi cjała sambijskiego Bertholda, którego M. Jarzebowski widzi na tej funkcji od 1331 do 1338 r., podczas gdy Berthold jako ofi cjał wystąpił w tym okresie zaledwie raz, 23 VI 1331 r.39 W dokumentach z 23 XI 133440, 13 I 133841 i 16 III 1338 r.42, które miały rzekomo odzwierciedlać karierę Bertholda na urzędzie ofi cjała, widzimy za pierwszym razem Zachariasa, a w dwóch kolejnych przypadkach Petera Seniora. Fakt, iż autor kilkakrotnie błędnie odczytał testacje dokumentów w odniesieniu do ofi cjałów diecezji pruskich, stawia pod znakiem zapytania kompletność i popraw-

38 Plany badawcze Zakładu Historii Kościoła UMK kierowanego przez prof. Andrzeja Radzi-mińskiego obejmują m.in. opracowanie monografi i kapituły warmińskiej w średniowieczu. Piszą-cy te słowa od pewnego już czasu prowadzi badanie nad duchowieństwem diecezji warmińskiej w średniowieczu, chcąc stworzyć pracę spełniającą wymogi współczesnej nauki i mogącą niebawem zastąpić Słownik biografi czny kapituły warmińskiej; zob. R. Biskup, Prozopografi a pruskich kapituł katedralnych w średniowieczu (XIII–XVI w.) – stan badań i postulaty, [in:] Warmińska kapituła ka-tedralna. Dzieje i wybitni przedstawiciele, red. A. Kopiczko, J. Jezierski, Z. Żywica, Olsztyn 2010, s. 143–153.

39 Urkundenbuch des Bisthums Samland, hrsg. v. C. P. Woelky, H. Mendthal, Leipzig 1891, nr 269 (23 VI 1331 r.).

40 Ibid., nr 285 (23 XI 1334 r.). Testacja: „Testes huius sunt frater Iacobus tunc prepositus Betra-mus decanus Petrus custos Conradus scolasticus Petrus de Elbingo tunc hospitalarius Ruedigerus tunc plebanus Konigsbergensis Zacharias tunc offi cialis frater Bertholdus et alii fi de digni”.

41 Ibid., nr 304 (13 I 1338 r.). Testacja: „Presentibus honorabilibus viris dominis Iacobo prepositi Iohanne quondam preposito Petro offi ciali Bertoldo Zacharia et Helmico canonicis nostris”.

42 Ibid., nr 306 (16 III 1338 r.). Testacja: „Presentibus fratre Iacobo preposito Petro offi ciali nos-tro Bertoldo et Helmico canonicis nostris”.

138

Kilka uwag o wykazach ofi cjałów i otoczeniu biskupów pruskich...[501]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ność wykazów pozostałych urzędników biskupich zamieszczonych w omawianej monografi i.

Zapewne tylko sam M. Jarzebowski jest w stanie odpowiedzieć również na py-tanie, gdzie w dokumencie z 27 XI 1350 r.43 odnotowany został ofi cjał Rudger. Ko-lejne istotne uchybienia to pominięcie ofi cjała Johanna de Brandenburg poświad-czonego 7 V 1388 r., nierozdzielenie karier Nikolausa Laurenti i Nikolausa Longus de Liebstadt, ofi cjałów z 1413 i 1414 r., oraz pominięcie wspomnianego w 1418 r. ofi cjała Heinricha Meybaum.

Dalsza część wykazu ponownie pełna jest błędów, w tym szczególnie pomi-nięć. Nie zauważa bowiem M. Jarzebowski jako ofi cjałów: Paula Winrici, Michaela Schönwald, Bartholomäusa, Martinusa Cornutusa, a także Alberta Deutschmann de Danzig44. Na plus Jarzebowskiemu wypada zapisać jedynie wydłużenie obecno-ści jako ofi cjała Valentina do 28 IX 147545.

Tabela 3. Ofi cjałowie sambijscy

Według M. Jarzebowskiego Według R. Biskupa*

Czas pełnienia funkcji

Ofi cjał Czas pełnienia funkcji

Ofi cjał

1318–1322 Peter 2 XI 1318–13 X 1326 Peter Senior1331–1338 Berthold 23 VI 1331 Berthold

– – 23 XI 1334 Zacharias1340 Peter 24 VII 1335–22 VIII

1340Peter Senior

– – 1346 Peter Senior1347–1348 Günther 28 X 1347–22 X 1348 Günther1350/1351 Rudger 13 IV 1351 Rüdiger de Freystadt1359–1371 Johann de Monte 23 XII 1359–17 III

1371Johann de Monte /

von dem Berge– – 7 V 1388 Johann de Brandenburg

1398 Heinrich Ast 18 IX 1398–18 XII 1398

Heinrich Ast

– – 14 II 1413 Nikolaus Laurentii1413/1414 Nikolaus Longus

von Liebstadt29 IV 1414 Nikolaus Longus

de Liebstadt – – 8 IV 1418 Heinrich Meybaum

1420 David Listenau – –1421 Johann Hamel 20–22 IV 1421 Johann Hamel de Danzig

1421–1426 David Listenau 20 XII 1421–1426 David Listenau1428 Johann Hamel 19 III 1428 Johann Hamel de Danzig

43 Ibid., nr 390 (27 XI 1350 r.).44 Zob. ich biogramy w: R. Biskup, op.cit., s. 485, 445–447, 345, 439–441, 320–324. 45 Ich biogramy w: ibid., s. 456–459, 520–521.

139

R a d o s ł a w K r a j n i a k [502]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Według M. Jarzebowskiego Według R. Biskupa*

Czas pełnienia funkcji

Ofi cjał Czas pełnienia funkcji

Ofi cjał

1 XI 1436–1439 Andreas Lanckheim 10 XI 1436–1 XI 1439 Andreas Lanckheim1441 Jakob Jordan 15 VII 1441 Jakob Jordani de Danzig1443 Simon Machewitz 8 XII 1443 Simon Machwitz de Robekau

1448–11 XI 1468

Nikolaus Blumenau 19 II 1448–11 XI 1448 Nikolaus Blumenau

– – 3 III 1456 Paul Winrici– – 25 XI 1465–19 V

1468Nikolas Blumenau

– – 13 V 1470 Michael Schönwald1473–28 IX

1475Valentin 24 VI 1473 Valentin Mortung

de Christburg– – 12 I 1492 Bartholomäus– – 2 VII 1495 Martinus Cornutus

1510 Gregor Duncker 6 V 1510 Gregor Duncker1511 Hans Th ies 17 I 1511 Johann Th ies de Königsberg

1516/1517 Andreas Brachwa-gen

1516–pocz. 1517 Andreas Brachwagen

– – 23 II 1518–4 XI 1522 Albert Deutschmann de Danzig

* Zob. R. Biskup, op.cit., s. 190–191 – tam pełen wykaz ofi cjałów sambijskich wraz z odsyłaczami do poszczególnych biogramów.

Poza ofi cjałami także inne wykazy pełne są błędów, których szczegółowo nie będziemy już tu przytaczać. Podkreślić jedynie należy, iż większości z nich mógł autor uniknąć, gdyby nie ignorował ustaleń innych badaczy. Pokazuje to zarów-no przykład wójtów biskupich, których zestawiła Brigitte Poschmann, jak i inne wykazy. Wielka szkoda, że wyników swoich badań nad pisarzami i notariuszami biskupów sambijskich nie skonfrontował z ustaleniami R. Biskupa46, wówczas uniknąłby pominięcia w swoich wykazach Jodokusa Molnera z Nowego oraz Lau-rentiusa Pathina. Brakuje także rzetelnej lektury Słownika biografi cznego Pomorza Nadwiślańskiego, która w tego typu pracach powinna być obowiązkowa. Pozwo-liłaby autorowi ustalić chociażby, iż zarządcą karwanu w biskupstwie sambijskim w 1325 r. był bratanek biskupa Jana Clare, nazywający się tak samo. Lektura tej pozycji pomogłaby także w ustaleniu personaliów kilku ofi cjałów. Z kolei analiza Słownika biografi cznego kapituły warmińskiej, mimo że kłopotliwa, pomogłaby za-

46 R. Biskup, Pisarze i notariusze biskupów sambijskich w XV i XVI wieku (do 1525 roku). Uwagi o pochodzeniu, wykształceniu i karierze, [in:] Kancelaria wielkich mistrzów i polska kancelaria kró-lewska w XV wieku. Materiały z międzynarodowej konferencji naukowej Malbork 2–3–IX 2004, red. J. Trupinda, Malbork 2006, s. 13–35.

140

Kilka uwag o wykazach ofi cjałów i otoczeniu biskupów pruskich...[503]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

pewne w identyfi kacji wielu członków z otoczenia biskupów warmińskich, w tym szafarzy, kapelanów, notariuszy biskupich, a także wikariuszy generalnych.

Powyższe przykłady dobitnie pokazują, do jakich skutków może prowadzić wybiórcze traktowanie źródeł oraz nieznajomość literatury przedmiotu, względnie jej nieuważna lektura. Różnice między tym, co ustalił M. Jarzebowski, a wynikami pozostałych przywoływanych autorów są kolosalne. Zlekceważenie wieloletniego dorobku naukowego wielu badaczy, a także wyrywkowa i wybiórcza praca na ma-teriale źródłowym nie pozwalają wystawić autorowi za tę część pracy pozytywnej oceny. Przedstawione w zasadniczej części powyższego artykułu zarzuty wobec wykazów ofi cjałów czterech diecezji pruskich przynajmniej w tej kwestii nakazują niestety ocenić materiał zebrany przez M. Jarzebowskiego jako niemalże bezwar-tościowy.

EINIGE ANMERKUNGEN ÜBER DIE OFFIZIALENLISTEN UND DIE UMGEBUNG DER PREUSSISCHEN BISCHÖFE IM MITTELALTER AM RANDE DER ARBEIT

VON MARC JARZEBOWSKI

Zusammenfassung

Schlüsselbegriff e: Preußische Diözesen, Deutscher Orden, Bischöfe, Offi zialen, Umgebung der Bischöfe, Kirchengeschichte, bischöfl iche Residenzen, Domkapitel, Deutschordensgeist-lichkeit

Das Ziel der vorliegenden Arbeit ist die Konfrontation der Forschungsergebnisse Marc Jarzebowskis mit den neusten geschichtswissenschaft lichen Befunden. Der Hauptakzent liegt auf der Umgebung der Bischöfe der vier preußischen Diözesen im weitesten Sinne, insbesondere den bischöfl ichen Offi zialen. Wegen Unkenntnis der Fachliteratur und will-kürlicher Behandlung der Quellen stellt der deutsche Forscher in seiner veröff entlichten Doktorarbeit den Lesern absolut unvollständige Listen der preußischen Bischofsbeamten im Mittelalter vor. Der vorliegende Artikel liefert eine Gegenüberstellung der Ergebnisse Marc Jarzebowskis mit den Forschungen anderer, sowohl polnischer als auch deutscher, Forscher und zeigt die sehr zahlreichen Fehler in den Listen des Autors auf. Es wäre zwei-felsohne ein großer Fehler dem Leser ein solches Material vorzustellen, ohne auf die of-fensichtlichen Lücken zu verweisen, denn es könnte dazu führen, dass ein unversierter Forscher jene Listen benutzte. Dies könnte zu zahlreichen Entstellungen und fehlerhaft en Th esen mit unzweifelhaft em Schaden für die Wissenschaft führen.

141

R a d o s ł a w K r a j n i a k [504]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

A FEW REMARKS ABOUT REGISTERS OF OFFICIALS AND THE SURROUNDING OF PRUSSIAN BISHOPS IN THE MIDDLE AGES

ON THE MARGIN OF THE WORK OF MARC JARZEBOWSKI

Summary

Key words: Prussian dioceses, Th e Teutonic Order, bishops, offi cials, the bishop’s surrounding, the history of the church, residence of bishops, cathedral chapters, Teutonic clergy

Th e aim of the article is to confront the results of M. Jarzebowski’s research with the achievements of the most recent historiography. Th e main emphasis was laid on the widely understood surrounding of bishops of four Prussian dioceses, particularly on bishop of-fi cials. Th e German scholar presented readers with an incomplete list of Prussian bishops’ offi cials in the Middle Ages due to the fact that he did not know the literature of the subject and treated the sources used in his PhD thesis selectively. Th e comparison of the results of M. Jarzebowski with research of other scholars , both Polish and German, showed a large number of mistakes and misrepresentations in the author’s registers. Leaving the material as it is without underlining errors would be a mistake, which could lead to the registers’ being used by an inexperienced researcher. Th is, in turn, might lead to many contortions, which would be undoubtedly harmful from the scientifi c point of view.

142

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

RECENZJE I OMÓWIENIA

Ilka Minneker, Vom Kloster zur Residenz. Dynastische Memoria und Repräsen-tation im spätmittelalterlichen und frühneuzeitlichen Mecklenburg (Symboli-sche Kommunikation und gesellschaft liche Wertesysteme. Schrift enreihe des Sonderforschungsbereichs 496, Bd. 18), Rhema Verlag, Münster 2007, ss. 672, ISBN 978-3-930454-78-5.

Wielką szkodą jest, że praca Ilki Minneker jest jedynym studium tyczącym się tradycji pochówkowej i memorii dynastycznej, poświęconym dynastiom pomorskim.

Autorka zajęła się zagadnieniem dynastycznej memorii i reprezentacji na przykładzie władców meklemburskich. Mimo tego, że tytuł wskazuje, iż monografi a dotyczy czasów późnego średniowiecza i wczesnej nowożytności, jest to właściwie studium przekrojowe, obejmujące czasy od XII do XX w. Najwięcej uwagi I. Minneker poświęciła jednak czasom wskazanym w tytule. Najważniejszym miejscem dynastycznej memorii i reprezentacji ksią-żąt meklemburskich był klasztor cysterski w Doberanie. Jest on przykładem roli klasztorów domowych panującej dynastii, służących w średniowieczu jako miejsca pochówku i wspo-minania zmarłych członków rodziny książęcej. W XVI w. wyłoniły się jako nowe miejsca pochówków meklemburskich książąt rezydencje w Schwerinie i w Güstrowie. Traktuje się to jako element strategii dynastii, mającej bezpośredni związek z reformacją.

Ilka Minneker dużo uwagi poświęciła reprezentacyjnym i politycznym funkcjom na-grobków, słusznie wskazując, że zmiana postaci nagrobka artykułowała również ideowe przemiany. Podkreśliła również, że najważniejszymi nie są materialne aspekty grobu, lecz jego symboliczne znaczenie, jako miejsca pamięci i reprezentacji.

Autorka zadała pytanie, jakie przesłanki sprawiły, że klasztor w Doberanie został wy-brany na miejsce pochówku dynastii meklemburskiej. Wskazała również, że założenie klasztoru w Doberanie w 1171 r. miało bezpośredni związek z chrystianizacją Meklembur-gii, mógł on zatem stanowić fundację związaną z osobistym nawróceniem Przybysława. Bez wątpienia był to najstarszy klasztor w Meklemburgii, duchowy i polityczny ośrodek kraju. Dla pochówków i memorii fundatorów istotne były ogólne zasady zakonu cystersów dotyczące pogrzebów i nagrobków, przedstawione przez I. Minneker w kolejnym podroz-dziale.

Ponowna fundacja klasztoru w Doberanie w 1186 r., przez Henryka Borzywoja, syna Przybysława, oraz translacja ciała fundatora, służąca zabezpieczeniu fundacji, stworzyły możliwość kontynuacji tradycji pochówkowej. Autorka stwierdziła, że dynastia meklem-burska korzystała z prawa rodziny fundatorów do pochówków w swoim klasztorze domo-wym w Doberanie. Można zauważyć, że początkowo w tym klasztorze nie były chowane jednak kobiety. W pierwszej romańskiej świątyni cysterskiej całkowicie brakuje grobów kobiecych. Wojsława, żona Przybysława, a zarazem fundatorka została pochowana w ka-plicy Althof w Doberanie obok ufundowanego klasztoru cystersów1. Groby większości

1 E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, Szczecin 2005, s. 109.

[506]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

kobiet i dzieci znajdują się w miejskich klasztorach zakonów żebraczych, m.in. w koś-ciele klasztornym franciszkanów w Wismarze. Pierwszą pochowaną w klasztorze cyster-sów w Doberanie kobietą była królowa Danii, Małgorzata, wnuczka Henryka Borzywo-ja. Odpowiedź na pytanie, dlaczego kobiety i dzieci nie były chowane razem z mężami w klasztorze doberańskim, można znaleźć w regule cystersów. Początkowy zakaz chowania świec kich, z czasem ustąpił zwyczajowi chowania członków rodziny fundatorów. Już Odo I z Burgundii, założyciel klasztoru w Cîteaux, otrzymał przywilej pochówku u cystersów. Zgodnie z postanowieniami statutów kapituły generalnej z 1157 r. w kościołach klasztor-nych zakonu cystersów mogli być chowani biskupi, królowie, królowe, fundatorzy oraz opaci w kapitularzu2. Po 1300 r. w większości kościołów cysterskich pochówek świeckich władców i ich rodzin był możliwy3. Warto tutaj postawić pytanie o miejsca pochówków kobiet z pomorskich dynastii panujących.

Ilka Minneker mało uwagi poświęciła uczestnictwu kobiet w memorii, w jej obszernej rozprawie zagadnienie to zajmuje zaledwie kilka stron. Autorka skupiła się na zakazach i zezwoleniach dotyczących wstępu kobiet do klasztoru i kościoła cysterskiego. Można odczuć pewien niedosyt, brak bowiem w tym miejscu konkretnych przykładów fundacji. Podkreśliła, że Małgorzata, królowa Danii, żona króla Krzysztofa I, wnuczka Henryka II, jako królowa (statuty kapituły generalnej), miała prawo do pogrzebu i memorii, także po-przez pozostawione fundacje. I. Minneker zaznaczyła również, że fi gura grobowa Mał-gorzaty z 1283 r. jest najstarszym grobowym przedstawieniem fi guratywnym, nie tylko w Doberanie, ale i w całej Meklemburgii. Nie podała, jakiego rodzaju fundacje były dzie-łem królowej Małgorzaty w Doberanie. Fundacje i darowizny kobiet z dynastii panującej to przejaw pobożności i troski o memorię rodzinną, dlatego też przydałoby się poświęcić im więcej uwagi.

Trzeci rozdział drugiej części pracy poświęcony został wizualizacji memorii, jej nowym formom powstałym w XIV w., stanowiącym środki reprezentacji i legitymizacji władzy. Był to okres szczególnej troski o rodzinną memorię, o czym świadczy tzw. nekrolog dobe-rański (1337/1347) i genealogia doberańska (1364/1365), jak również grób Albrechta II, znajdujący się w wyeksponowanym miejscu „retro chorum” (s. 116). Nekrolog doberański, któremu autorka słusznie poświęciła dużo uwagi, stanowią okna przedstawiające drzewo genealogiczne dynastii meklemburskiej. Tego rodzaju obrazowe przedstawienie panującej rodziny służyło zarówno liturgicznemu wspominaniu, jak również reprezentacji i legity-mizacji władzy.

Ilka Minneker wskazała, że w drugiej połowie XIV w. dochodziło do odchodzenia bocznych linii dynastii meklemburskiej od tradycji pochówków w Doberanie. Dla linii Werle katedra w Güstrow oraz klasztory w Malchow i Röbel już od połowy XIV w. były ważnymi miejscami pochówku rodzinnego. Również linia stargardzka po 1348 r. odeszła od zwyczaju grzebania zmarłych przedstawicieli rodu w Doberanie. Autorka wymieniła lokalizację grobów członków poszczególnych linii książąt meklemburskich, zwracając przy tym uwagę na fundacje komemoratywne władców.

Interesujące wydaje się przedstawienie oktogonu jako świętego grobu, „kościoła w koś-ciele” (s. 161). Znalazły się w nim wizerunki memoratywne czterech władców meklem-burskich: Albrechta III, Jana IV, Henryka III i Magnusa I. Oktogon obrazował pobożność

2 J. Wenta, Studien über die Ordensgeschichtsschreibung am Beispiel Preußens, Toruń 2000, s. 18.3 M. Untermann, Forma Ordinis. Die mittelalterliche Baukunst der Zisterzienser, München–Ber-

lin 2001, s. 72, 89.

144

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[507]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

dynastii, był znakiem dokonywanych pielgrzymek, służył legitymizacji władzy, był również obrazową realizacją obietnicy zbawienia poprzez zmartwychwstanie. Miejsce w pracy zna-lazły także inne obrazy memoratywne, to jest przedstawienia fi guratywne władców. Chyba już tradycyjnie przy omawianiu zjawisk typu memoratywnego klasztor w Doberanie uka-zany został jako miejsce tworzenia się historycznej pamięci rodziny panującej. W czasie reformacji klasztor w Doberanie został rozwiązany. Nastąpiło to w 1552 r. Stracił on swoje znaczenie jako miejsce liturgicznej memorii, ale pozostał centrum autoidentyfi kacji dyna-stii meklemburskiej.

Część trzecia książki „Frühneuzeitliche Hofk irchen, Residenzgrablegen und Grab-gestaltungen – Schwerin, Güstrow und Doberan” obejmuje czasy nowożytne, w których nastąpiło podniesienie znaczenia Schwerinu i Güstrowa jako miejsc pochówków władców. Było to wynikiem nowej strategii dynastii i utraty dawnej pozycji Doberanu. Przedstawio-no tu działania Jana Albrechta I, zapoczątkowujące pierwszą książęco-dynastyczną tra-dycję pogrzebów w Schwerinie, trwającą około 50 lat. Istniała też tradycja pochówków książęcych w Güstrow. Miały również miejsce nowożytne pochówki książęce w Doberanie, począwszy od Adolfa Fryderyka, aż po XX w.

Ilka Minneker w swojej rozprawie dużo uwagi poświęciła uroczystym obrzędom po-grzebowym, ich organizacji i funkcjom w kontekście reprezentacji i legitymizacji władzy. W duchu kulturoznawczych, germanistycznych studiów utrzymuje się analiza źródłowa, której głównym przedmiotem są zawiadomienia o śmierci i zaproszenia na pogrzeby kie-rowane do zagranicznych domów panujących, jak również listy kondolencyjne. Ciekawe niewątpliwie jest to, że mimo przejścia dynastii na protestantyzm tradycja uroczystych książęcych pogrzebów z procesjami, organizowanych przez następcę zmarłego, była kon-tynuowana.

Środkom akustycznym towarzyszącym pogrzebom w czasach nowożytnych, tj. biciu w dzwony, salwom, muzyce, kazaniom pogrzebowym i oratoriom, autorka poświęciła od-dzielny rozdział. Służyły one legitymizacji władzy oraz dynastycznej propagandzie. I. Min-neker zauważyła, że zarówno w średniowieczu, jak i w czasach nowożytnych niezwykle istotne było nawiązywanie do chrześcijańskiego protoplasty, księcia Przybysława.

Warto postulować kontynuację zainteresowań autorki, choćby z tej racji, że do prze-badania i opisania pozostają tradycje pochówkowe, średniowieczne i nowożytne, książąt zachodniopomorskich oraz książąt gdańskich. Trzeba zaznaczyć, że polska tradycja histo-riografi czna w bardzo znikomym stopniu obejmuje studia o charakterze memoratywnym. Pochówki władców polskich i zabiegi memoratywne nie doczekały się do tej pory żadnego poważniejszego studium.

Anna Orchowska-Momot (Toruń)

145

[508]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Krzysztof Gajdka, Literatura, propaganda, służba. Ludzie pióra w otoczeniu Radziwiłłów birżańskich w pierwszej połowie XVII wieku, Wydawnictwo Sem-per, Warszawa 2009, ss. 276, ISBN 978-83-7507-076-7.

Dwór Radziwiłłów birżańskich to w pierwszej połowie XVII w. bez wątpienia jeden z głównych, jeśli nie najważniejszy, ośrodek mecenatu literackiego w Rzeczypospolitej. Choć wśród badaczy trwają spory, czy Radziwiłłowie dawali swoim podopiecznym dosta-tecznie duże pole do literackiej działalności, czy wręcz przeciwnie – zarzucając ich nad-miarem obowiązków, spychali ich twórczość na dalszy plan, to trzeba stwierdzić, że ża-den ówczesny dwór magnacki w Rzeczypospolitej nie mógł pochwalić się tak znamienitą grupą ludzi pióra1. Nie dziwi zatem, że o nowe ujęcie tematu2, doprecyzowanie pewnych nieścisłych informacji i wydobycie na jaw nieznanych dotąd faktów pokusił się Krzysztof Gajdka.

Już tytuł książki wskazuje, że autor postanowił poruszyć w niniejszej publikacji szeroki zakres problemów badawczych, poczynając od kwestii literatury (analiza i interpretacja utworów pogrupowanych według motywów czy inspiracji), przez propagandę i służbę aż do charakterystyki (i to pod różnym kątem: konfesji, kondycji, wykształcenia itd.) pisarzy radziwiłłowskiego kręgu. Wybór tak szerokiego horyzontu badawczego rodzi oczywiście wątpliwość, czy w książce będzie widoczna dominanta, owo spoiwo gwarantujące dziełu wewnętrzną harmonię. Stwierdzić trzeba, że wymieniona w tytule „propaganda” jest za-gadnieniem najmniej zbadanym i opisanym w recenzowanej publikacji.

Krzysztof Gajdka skupił się w książce na trzech zasadniczych problemach badawczych, każdy z nich analizując w osobnym rozdziale. W rozdziale pierwszym autor koncentruje się głównie na charakterystyce pisarzy trafi ających na dwór Radziwiłłów, analizuje ich po-chodzenie, wykształcenie, konfesję i śledzi sposób, w jaki tam trafi ali, oraz referuje, jakie funkcje na nim pełnili. Autorowi udało się także pogrupować literatów w cztery kręgi, które odzwierciedlają rzeczywistą aktywność pisarzy w służbie Radziwiłłów. To nowator-skie zestawienie ma za zadanie, zdaniem K. Gajdki, ułatwić badanie radziwiłłowskiego środowiska literackiego oraz jego poszczególnych przedstawicieli (s. 11). W tym rozdziale autor określa także ramy czasowe funkcjonowania tego środowiska, czas jego tworzenia się wyznaczając na lata 1602 (przyjęcie przez Janusza VI Radziwiłła na służbę Daniela Nabo-rowskiego) – 1621 (wydanie antologii utworów upamiętniających śmierć Janusza VI), na rok 1640 (śmierć Krzysztofa II Radziwiłła) ustalając zaś jego rozproszenie i zanik.

Rozdział drugi stanowi w zasadzie uzupełnienie biografi i dwóch poetów związanych z Radziwiłłami: Daniela Naborowskiego i Olbrychta Karmanowskiego. W pierwszej części autor stara się rozstrzygnąć kwestię pochodzenia Naborowskiego i odtworzyć losy poety do czasu rozpoczęcia przez niego studiów w Wittenberdze. Przeprowadzone przez K. Gajd-kę badania wykazują, że D. Naborowski był synem Sebastiana Naborowskiego, krakow-

1 J. Pelc, W. Tomkiewicz, Rola mecenatu i literatury polskiej w czasach renesansu oraz baroku, [in:] Problemy literatury staropolskiej. Seria 2, red. J. Pelc, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1973, s. 214.

2 O patronacie i literaturze w pierwszej połowie XVII w. w kręgu Radziwiłłów birżańskich pisali już: Mariola Jarczykowa (Książka i literatura w kręgu Radziwiłłów birżańskich w pierwszej połowie XVII wieku, Katowice 1995), Urszula Augustyniak (Dwór i klientela Krzysztofa Radziwiłła (1585––1640). Mechanizmy patronatu, Warszawa 2001) oraz Alojzy Sajkowski (Od Sierotki do Rybeńki. W kręgu radziwiłłowskiego mecenatu, Poznań 1965).

146

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[509]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

skiego aptekarza i mieszczanina, nie zaś, jak dotąd sądzono, dzierżawcy Radziwiłłów Mal-chera Naborowskiego czy aptekarza z Krakowa, Szymona Ronenberga. Autorowi udało się również odtworzyć drzewo genealogiczne Naborowskich, co ujawniło szereg rodzinnych koligacji, które na pewno nie pozostały bez wpływu na dalsze losy D. Naborowskiego. Są to właściwie najważniejsze ustalenia autora dotyczące tegoż poety, gdyż reszta informacji to w większości jedynie hipotezy badawcze (K. Gajdka nie daje jednoznacznej odpowiedzi na postawione we wstępie pytanie o źródło funduszy na europejskie peregrynacje Naborow-skiego, nie udało się także ustalić, w którym gimnazjum kształcił się poeta przed wyjazdem na studia).

W drugiej części rozdziału autor podejmuje próbę odtworzenia biografi i Olbrychta Karmanowskiego. Podobnie jak w przypadku D. Naborowskiego uzyskujemy informację na temat pochodzenia poety, jego krewnych i powinowatych. Próba przybliżenia życiorysu poety jest jednak dość skomplikowana, gdyż do naszych czasów zachowały się nieliczne źródła mogące uzupełnić wiedzę na temat Karmanowskiego. Przeprowadzając kwerendę archiwalną, K. Gajdka skupił się na listach poety zgromadzonych w V dziale Archiwum Ra-dziwiłłów (w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie), wypisach z dokumentów (które nie dotrwały do obecnych czasów) dokonanych przez Stanisława Kota oraz Stani-sława i Władysława Malanowiczów, wreszcie na materiałach zgromadzonych w Archiwum Państwowym w Lublinie. Żadnych informacji na temat poety nie przyniosła natomiast analiza ksiąg miejskich Rakowa (s. 97). Badanie wyżej wymienionych źródeł pozwoliło K. Gajdce na uzupełnienie skąpych dotąd informacji na temat związków pokrewieństwa i powinowactwa łączących O. Karmanowskiego z ariańskimi rodzinami Morsztynów, Cet-tisów, Otwinowskich i Lubienieckich oraz na ustalenie personaliów jego żon i potomków. Białe plamy w biografi i poety, których nie pozwoliła wypełnić kwerenda archiwalna, au-tor starał się wyjaśniać, analizując twórczość Karmanowskiego. W ten sposób pojawiły się rozważania i hipotezy o znikomej roli stronnika Radziwiłłów w rokoszu sandomierskim, walkach, jakie mógł toczyć kiedyś z Lisowczykami, konwersji na kalwinizm pod koniec życia i domniemanej przyczynie śmierci w wyniku zarazy. Należy przy tym pamiętać, że hipotezy te, będące wynikiem analizy działa literackiego, należałoby potwierdzić kwerendą źródłową.

Warto również podkreślić, że oprócz służby na dworze Radziwiłłów Naborowskiego i Karmanowskiego łączył fakt, że obydwaj pozostali w zasadzie poetami rękopisów. Janusz Pelc jako przyczynę tego zjawiska wskazywał niezbyt łaskawe dla ich twórczości usytuowa-nie obu poetów na radziwiłłowskim dworze3. K. Gajdka, idąc dalej, wysunął przypuszcze-nie, że Radziwiłłowie świadomie utrudniali rozwój artystyczny dworzan, by sława literacka nie spowodowała zaniedbań w wykonywaniu powierzonych im obowiązków (s. 45–46). Potwierdzałoby to tezę Marioli Jarczykowej o podrzędności literackiej pracy pisarzy sku-pionych na dworze Radziwiłłów birżańskich wobec innych, wyznaczonych przez moco-dawcę zatrudnień4.

W trzeciej części rozprawy autor skoncentrował się na analizie twórczości radziwił-łowskich literatów. Problematykę ich dorobku literackiego rozpatrzył, tworząc podroz-działy traktujące o motywach podjęcia służby u Radziwiłłów, obowiązkach pozaliterackich i problemach w ich wykonywaniu, służbie wojskowej, podróżach i szeroko rozumianym życiu dworu (ucztach, chorobach itp.). Ta część rozprawy budzi jednak pewne wątpliwości,

3 J. Pelc, Barok. Epoka przeciwieństw, Kraków 2004, s. 269.4 M. Jarczykowa, op.cit., s. 96.

147

[510]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

nie tyle w odniesieniu do treści merytorycznej, co do układu i konstrukcji pracy. Zbędne wydaje się rozbijanie na dwa podrozdziały wątków związanych z ucztowaniem i pijań-stwem na dworze Radziwiłłów i domniemanym nadużywaniem alkoholu przez O. Karma-nowskiego. Te tożsame przecież treści winny funkcjonować w jednym podrozdziale. Po-dobnie wydaje się być w przypadku podrozdziałów „Sekretarze z szablami u boku” i „Bitny arianin”. Połączenie ich w jedno bardziej ujawniłoby kontrast między umiejętnościami i wynikającymi z nich zadaniami wojskowymi oraz poglądami na wojnę radziwiłłowskich literatów. Zastanowienie budzi także umieszczenie w tej części pracy podrozdziału traktu-jącego o domniemanej znajomości O. Karmanowskiego z Piotrem Kochanowskim. Roz-ważania te o wiele bardziej pasowałyby do części rozdziału drugiego poświęconej temuż poecie, gdzie pojawiają się rozmaite hipotezy dotyczące życiorysu książęcego lustratora.

Zaletą pracy K. Gajdki jest sformułowanie dalszych postulatów badawczych. Niezba-dana jest dotąd kwestia relacji Radziwiłłów birżańskich z literatami niezwiązanymi z dwo-rem w Birżach (s. 21). Dalszych badań w archiwum wymaga sprawa genealogii Sebastiana Naborowskiego (s. 51, przypis 19) oraz niedopracowane dotąd zagadnienie dworu w Kar-manowicach, będącego siedzibą rodu Karmanowskich (s. 98, przypis 308). Ciekawym po-stulatem, acz wymagającym żmudnej pracy w archiwach rozsianych w kraju i za granicą, jest odnalezienie i opracowanie korespondencji dworzan między sobą (s. 160, przypis 100). Korespondencja relacji dworzanie–mocodawcy jest już dość dobrze zbadana, natomiast mniej ofi cjalne listy dworzan poszerzyłyby wiedzę o obyczajowości i autentycznym życiu dworu. K. Gajdka zwraca również uwagę na to, iż potrzebne jest krytyczne wydanie poezji O. Karmanowskiego (s. 209, przypis 248).

Zastrzeżenia w pracy K. Gajdki budzą natomiast liczne powtórzenia. Występują one zarówno w głównym tekście (te same cytaty występujące na stronach: 34 i 161, 123 i 147, 120 i 218), jak i w przypisach (por. przypis 87, s. 61 i przypis 334, s. 103). Zbędne jest także dwukrotne powtarzanie informacji o losach dorobku Krzysztofa Arciszewskiego (por. s. 42 i 166) oraz o Apoft egmatach Bieniasza Budnego (por. s. 40 i 176). Świadczy to o tym, że książka nie została dostatecznie starannie zredagowana. W publikacji pojawiają się także nieliczne błędy korektorskie (na przykład dwa obszerne, niewydzielone cytaty na stronach 173 i 192).

Praca K. Gajdki, mimo pewnych zastrzeżeń, stanowi cenne uzupełnienie wiedzy o pi-sarzach w kręgu Radziwiłłów birżańskich.

Agnieszka Pawłowska (Toruń)

148

Johann Christoph Brotze, Estonica, hrsg. v. Ants Hein, Ivar Leimus, Raimo Pullat, Ants Viires, Tallinn 2006, ss. 619, ilustracje, ISBN 978-9985-9722-05; 9985-9722-0-1.

Recenzowany tom jest elementem edycji o ogromnym znaczeniu dla dziejów dawnych Infl ant – dzisiejszych Łotwy i Estonii. Przedmiotem tego przedsięwzięcia jest powstały w latach 1771–1818 i przechowywany obecnie w Bibliotece Akademickiej w Rydze zbiór zatytułowany „Sammlung verschiedener Liefl ändischer Monumente, Prospecte, Münzen, Wappen etc.” autorstwa Johanna Christopha Brotze. Urodzony w 1742 r. w łużyckim Zgo-

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[511]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

rzelcu (Görlitz) Brotze studiował teologię i fi lologię w Lipsku i Wittenberdze, gdzie uzy-skał doktorat, zdobył także bardzo mu później przydatną wiedzę i umiejętności w zakresie rysunku technicznego. W 1768 r. przybył do Rygi i w tamtejszym założonym przez króla szwedzkiego Karola XI liceum podjął pracę nauczyciela. Podczas swojej pedagogicznej ka-riery, trwającej 46 lat, wykształcił prawie 2000 uczniów, w tym także wiele osób ważnych i wybitnych w późniejszej historii nadbałtyckich prowincji Rosji (jak na przykład wybitny historyk i bibliograf Karl Eduard Napiersky).

Jeszcze większe znaczenie miała trwająca niemal półwiecze działalność zmarłego w 1823 r. Brotzego jako zbieracza i dokumentatora infl anckich starożytności. Jej efektem jest właśnie wspomniany powyżej, przechowywany w Rydze zbiór. „Sammlung verschie-dener Liefl ändischer Monumente [...]” zawiera dokumentację w postaci rysunków tuszem i akwareli (powstałych dzięki plastycznemu talentowi oraz wspomnianym kompetencjom Brotzego w zakresie rysunku technicznego), a także komentarzy do ponad 4600 obiek-tów. Znajdują się one na w sumie 3130 stronach w dziesięciu oprawnych w skórę tomach in folio1. Można stwierdzić, że na tle epoki zbiór Brotzego nie jest niczym wyjątkowym – podobne powstawały wówczas dość powszechnie, wystarczy tu tytułem przykładu przy-wołać czasowo wcześniejszy i bardzo ważny dla historii Torunia, a także po części Prus Królewskich zbiór rysunków Jerzego Fryderyka Steinera, opublikowany w postaci albumu z komentarzami w 1998 r.2 Ogromne znaczenie dzieła Brotzego polega wszelako na jego skali. Półwiecze żmudnej pracy pozwoliło na stworzenie materiału o znaczeniu absolutnie podstawowym dla dziejów dawnych Infl ant, trudnego do pominięcia dla badaczy historii politycznej, społecznej, historii sztuki i architektury, heraldyków i numizmatyków zainte-resowanych tym krajem. Inny aspekt to różnorodność materiałów zebranych i opracowa-nych przez Brotzego – w jego zbiorze znajdujemy zarówno plany i widoki miast, widoki i dokładne plany poszczególnych budowli czy ich ruin, odrysy detali architektonicznych, kopie dawniejszych materiałów, odpisy dawnych źródeł o różnym charakterze, w tym epi-grafi cznych, jak i drzewa genealogiczne i wiele innych.

Nic więc dziwnego, że edycja w jakiejś formie zbioru J. Ch. Brotzego, udostępnienie go historykom i innym odbiorcom zainteresowanym dziejami dawnych Infl ant, stała się ważnym postulatem badawczym, w realizację którego zaangażował się wybitny historyk łotewski, nieżyjący już Teodors Zeids (1912–1994). Efektem jego inicjatywy i zaangażo-wania przez ostatnie dwadzieścia lat życia są opublikowane dotychczas łotewskie tomy wyboru materiałów ze zbioru Brotzego. Należy podkreślić, że najpoważniejszym chyba wyzwaniem przy realizacji tego zadania było przyjęcie odpowiedniego kryterium i doko-nanie wyboru materiałów do publikacji, ponieważ – jak się wydaje – raczej trudno sobie wyobrazić (z różnych względów, przede wszystkim z powodu rozmiarów) publikację cało-ści dzieła ryskiego kolekcjonera. Dość powiedzieć, że dotychczas ukazały się cztery tomy – pierwszy, poświęconej samej Rydze (1992), drugi – ryskim przedmieściom (1996) oraz trzeci i czwarty (2002, 2007) poświęcone pozostałym obszarom infl anckim w ich łotew-skiej obecnie części3.

1 Przegląd materiałów z dzieła J. Ch. Brotzego w zbiorach Biblioteki Akademickiej w Rydze zob. pod adresem: http://www3.acadlib.lv/broce/ (dostęp 10 X 2010 r.).

2 Toruń i miasta ziemi chełmińskiej na rysunkach Jerzego Fryderyka Steinera z pierwszej połowy XVIII wieku (tzw. Album Steinera), opr. M. Arszyński, M. Biskup, J. Dygdała, M. Woźniak, red. M. Biskup, To-ruń 1998 (por. recenzję niżej podpisanego w: Zapiski Historyczne, t. 65: 2000, z. 1, s. 188–193).

3 Johans Kristofs Broce, Zīmējumi un apraksti, 1. sējums: Rīgas skati, ļaudis un ēkas, red. T. Zeid s,

149

[512]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Ponieważ zbiór J. Ch. Brotzego obejmuje – z różnym oczywiście nasileniem – cały ob-szar dawnych Infl ant, logiczne w tej sytuacji było opublikowanie w określonej perspektywie tomu zawierającego materiały dotyczące terytoriów współczesnej Estonii. Jak pisze we wstę-pie do recenzowanej publikacji jej redaktor, profesor Raimo Pullat, w Instytucie Historii Łotwy (dawniej stanowiącym część Łotewskiej Akademii Nauk) przewidywano opubliko-wanie tomu piątego – estońskiego. Jak należy przypuszczać, długi czas realizacji łotewskie-go projektu sprawił, że Estończycy postanowili niejako wziąć sprawę w swoje ręce, samo-dzielnie publikując wybór z dzieła Brotzego odnoszący się do Estonii. Kilkuosobowy zespół pod kierownictwem wspomnianego R. Pullata przygotował tom, który jest wprawdzie – jak podkreślono we wstępie – pracą samodzielną, jednakże – co należy z uznaniem podkreślić – pod względem koncepcyjnym i formalnym nawiązuje do edycji łotewskiej.

Jak łatwo się domyślić, dla mieszkającego w Rydze J. Ch. Brotzego Estonia najbardziej oddalona od jego miejsca zamieszkania uwzględniona została w jego zbiorze w relatywnie mniejszym stopniu. Ponadto w dużym stopniu były to nie materiały opracowane osobiście, lecz otrzymywane od licznych korespondentów oraz od instytucji państwowych. Głównym współpracownikiem Brotzego na tych obszarach był Eduard Philipp Körber (1770–1850), proboszcz w Wendau w pobliżu Dorpatu (s. XIV wstępu). Ze względu na relatywnie mniej-szą ilość materiału tom estoński ma strukturę poniekąd podobną do całej dotychczasowej edycji łotewskiej. Dzieli się na dwie podstawowe części – miasto i wieś. Spośród miast uwzględnione zostały m.in. Rewal, Dorpat, Parnawa, Arensburg, Biały Kamień, Walk czy Fellin. Ilość materiału do poszczególnych miast jest bardzo zróżnicowana – od pojedyn-czych obiektów po miasta (jak Parnawa, Rewal czy Dorpat), gdzie mamy do czynienia z kilkunastoma czy nawet kilkudziesięcioma obiektami. Przy lepiej udokumentowanych miastach wydawcy nadali materiałowi wewnętrzną strukturę. Otwierają ją zwykle ogólne plany czy widoki (a także – jak w przypadku Dorpatu – herby czy pieczęcie), dalej mate-riał jest pogrupowany wedle poszczególnych obiektów, jak zamki czy zwłaszcza kościoły. W tych ostatnich, obok planów czy widoków, licznie reprezentowane są odrysy nagrob-ków, epitafi ów, rysunki dzwonów itp. W przypadku Parnawy jest to kościół św. Mikołaja, Rewla – św. Olafa, a Dorpatu – ruiny katedry.

Struktura wewnętrzna opisów jest w dużym stopniu identyczna z tą zastosowaną w tomach łotewskich. Każdy obiekt grafi czny (np. plan, widok czy odrys) jest zaopatrzony w numer kolejny (ogółem w tomie jest ich 287; zbliżone liczby obiektów znajdujemy w po-szczególnych tomach łotewskich, co wskazuje na stopień wykorzystania zbioru Brotzego do edycji – jest to ledwie około 1/3 tego, co zebrał). O ile numer kolejny w tomie stanowi licznik ułamka, znajdującego się z lewej strony pod ilustracją, na jego mianownik składa się rzymski numer tomu rękopiśmiennego oraz numer strony w nim. Po prawej stronie pod ilustracją wydawcy umieścili nazwisko lub nazwiska pewnych lub domniemanych au-torów danego rysunku. Do poszczególnych obiektów grafi cznych jest dołączony podpis oraz komentarz Brotzego w niemieckim oryginale oraz estońskim tłumaczeniu. Zgodnie z deklaracją wydawców teksty niemieckie zostały oddane ściśle wedle pisowni podstawy, z zaniechaniem zabiegów modernizacyjnych. Takie podejście należy potraktować z uzna-niem, także dlatego że ówczesna niemczyzna niewiele różni się od współczesnej. Całość za-myka komentarz wydawcy, także dwujęzyczny (estoński i niemiecki). Pod tym względem

Rīga 1992; 2. sējums: Rīgas priekšpilsētas un tuvākā apkārtne, red. T. Zeids, Rīga 1996; 3. sējums: Latvijas mazās pilsētas un lauki, red. T. Zeids, R. Brambe, G. Straube, Rīga 2002; 4. sējums: Latvijas mazās pilsētas un lauki, red. M. Auns, Rīga 2007.

150

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[513]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

edycja estońska różni się od łotewskiej, gdzie komentarze wydawców są tylko w języku łotewskim. Trzeba także odnotować, że w porównaniu z edycją łotewską w tomie estoń-skim mamy do czynienia ze zdecydowanie lepszą jakością reprodukcji, co po części można złożyć na fakt, że większość tomów łotewskich została przygotowana jeszcze w ostatnim dziesięcioleciu XX w., gdy możliwości techniczne były jednak bardziej ograniczone niż w początkach wieku XXI, po części jednak wynika to z tego, że tom estoński drukowa-ny jest na jaśniejszym papierze. W przypadku niektórych ilustracji jednak przydałoby się opublikowanie ich w większym formacie, co uczyniłoby je czytelniejszymi. Przykładem jest tu plan Dorpatu (s. 214), który z powodzeniem można byłoby odwrócić o 90 stopni, powiększyć i w ten sposób wykorzystać całą stronę. Jeśli nawet oznaczałoby to zmianę w stosunku do podstawy źródłowej, to komfort korzystania z tego planu byłby dużo więk-szy – obecnie nie można go czytać bez szkła powiększającego.

Reasumując, należy podkreślić z uznaniem ukazanie się tomu estońskiego ze zbiorów J. Ch. Brotzego, a także fakt, że świadomie i konsekwentnie jest on nawiązaniem do wiel-kiego łotewskiego przedsięwzięcia. Oczywiście można postawić pytanie – nie tylko w od-niesieniu do tego tomu, ale do całego projektu edycji Brotzego – czy publikowanie wyboru z tego cennego zbioru jest uzasadnione, a także – czy uzasadnione jest rozdzielanie mate-riału źródłowego wedle współczesnych kryteriów państwowych i narodowych, w rezulta-cie wyodrębnianie tomu estońskiego. W sumie jednak przy takich przedsięwzięciach, gdy trzeba dokonywać wyboru, decyzje zawsze mogą budzić kontrowersje. Ukazanie się kilku-tomowej edycji, której tom estoński jest integralną częścią, obejmującej mniej więcej jedną trzecią zbioru Brotzego jest jednakowoż wydarzeniem trudnym do przecenienia. Jego waż-nym dopełnieniem może być w przyszłości pełna edycja elektroniczna, z której zaczątkiem mamy już do czynienia na stronie internetowej Biblioteki Akademickiej w Rydze.

Bogusław Dybaś (Toruń–Wiedeń)

Tadeusz Oracki, Wielkopolanie i Pomorzanie w Towarzystwie Tatrzańskim w latach 1874–1920, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2010, ss. 167, ISBN 978-83-7326-696-4.

Jednym z przejawów modernizacji społeczeństwa polskiego doby zaborów (szczegól-nie w drugiej połowie XIX i w początkach XX w.) był żywiołowy rozwój stowarzyszeń i organizacji społecznych. Oddolne inicjatywy wpisywały się w program pozytywistyczny i dla pozbawionego własnej państwowości narodu stanowiły namiastkę, a przede wszyst-kim szkołę działalności politycznej. Powołane do życia w 1874 r. Towarzystwo Tatrzańskie było pierwszą ogólnopolską organizacją turystyczną. Celami postawionymi w statutowych założeniach organizacji były: krzewienie turystyki tatrzańskiej oraz szeroka promocja walorów przyrody i polskiego krajobrazu górskiego. Działalność Towarzystwa wykroczy-ła jednak znacznie poza jego organizacyjny program. Stało się ono forum kontaktów elit społecznych podzielonego kordonami zaborczymi narodu, a co za tym idzie ożywionej wymiany intelektualnej. Od początku działalności w gronie członków Towarzystwa liczną grupę stanowili Polacy związani z ziemiami znajdujących się pod panowaniem pruskim, czyli Wielkopolską, ale także uznawanymi wówczas za „kresowe” Pomorzem Nadwiślań-

151

[514]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

skim, Śląskiem czy Warmią i Mazurami. Im właśnie, a przede wszystkim Wielkopolanom i Pomorzanom poświęcona została praca Tadeusza Orackiego. Publikacja jest słownikiem biografi cznym członków Towarzystwa Tatrzańskiego związanych z obszarem wschodnich prowincji państwa Hohenzollernów. Książka zawiera przeszło półtora tysiąca biogramów, opracowanych na podstawie szerokiej kwerendy źródłowej (m.in. na podstawie roczni-ków „Pamiętnika Towarzystwa Tatrzańskiego”) i bogatej literatury przedmiotu. Spis, bę-dący najważniejszą częścią publikacji, poprzedza interesujący wstęp. Znalazły się w nim spostrzeżenia dotyczące przede wszystkim „pozastatutowego” oddziaływania Towarzystwa Tatrzańskiego oraz turystyki górskiej na przedstawicieli górnych grup społeczeństwa pol-skiego. Kwestia ta stanowi według autora wciąż niedostrzeżony, a ważny problem badawczy historiografi i. Tekst uzupełniają tabelaryczne zestawienia liczebności członków Towarzy-stwa na przestrzeni lat 1874–1920, udziału w jego szeregach reprezentantów poszczegól-nych dzielnic podzielonego kordonami zaborczymi kraju oraz imienna lista delegatów na walne zjazdy Towarzystwa pochodzących z dzielnicy pruskiej. Lektura części słownikowej dzieła T. Orackiego uzmysławia, iż szeregi Towarzystwa Tatrzańskiego zapełniały osoby zaliczające się do elit polskiego ruchu narodowego Wielkopolski i Pomorza. Znajdujemy tu bowiem nazwiska czołowych działaczy politycznych tamtego okresu (polskich posłów do parlamentu Rzeszy i sejmu pruskiego), aktywistów społecznych, gospodarczych, repre-zentantów inteligencji (prawników, lekarzy, redaktorów polskich pism itp.). Członkostwo w organizacji nie wiązało się przy tym z jakąkolwiek orientacją polityczną. Za przykład niech posłuży fakt, iż obok Romana Szymańskiego – czołowego przedstawiciela „ruchu ludowego” z przełomu XIX i XX w., w skład Towarzystwa wchodzili w tym samym czasie jego zagorzali konserwatywni adwersarze (m.in. Stanisław Motty czy Stefan Cegielski). Za-wartość części słownikowej zmusza zatem czytelnika do refl eksji nad złożonymi dziejami społeczeństwa polskiego dzielnicy pruskiej doby zaborów.

Biogramy są lakoniczne, zawierają jedynie najistotniejsze informacje dotyczące dzia-łalności społecznej i zawodowej poszczególnych osób. Jest to celowy zabieg autora, którego podstawowym założeniem było przede wszystkim opublikowanie pełnej listy członków organizacji związanych z dzielnicami zachodnimi. Książkę zamyka spis publikacji, na pod-stawie których sporządzone zostały poszczególne noty.

Wśród ponad tysiąca biogramów Wielkopolan i Pomorzan – miłośników Tatr z prze-łomu XIX i XX stulecia – znalazło się także kilka nazwisk członków Towarzystwa z Włoc-ławka, wschodniej części Kujaw oraz Kalisza znajdujących się wówczas pod panowaniem rosyjskim. Obrazuje to z pewnością ponaddzielnicowe oddziaływanie organizacji, wy-kracza jednak poza pewną koncepcję pracy – nie wykazano bowiem powiązań tych osób z Wielkopolską czy Pomorzem. Prezentowany słownik stanowi z pewnością użyteczne na-rzędzie przydatne do badań nad dziejami elit społeczeństwa polskiego zaboru pruskiego na przełomie XIX i XX stulecia.

Tomasz Krzemiński (Toruń)

152

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[515]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

153

Ireneusz Pieróg, Florian Stanisław Ceynowa. Życie i działalność, Wydawnic-two Adam Marszałek, Toruń 2009, s. 354, ISBN 978-83-7611-560-3.

Celem pracy miała być próba wyczerpującego przedstawienia życia i działalności „po-litycznej, społecznej, jak i naukowej” Floriana Ceynowy, przy czym tę ostatnią bez „głęb-szej analizy i oceny jego twórczości oraz naukowych osiągnięć” (s. 9). Cel ten zamierzano osiągnąć przez prezentację materiału w dziewięciu rozdziałach, z których osiem zostało „uporządkowanych chronologicznie, [lecz] to nie kolejność czasowa, ale ważność i od-mienność toczonych w nich wydarzeń decydowała o ich wyodrębnieniu. Ostatni natomiast rozdział [...] poświęcony jest ocenie jego działalności patriotycznej i przedstawia bliżej jego działalność społeczną i regionalną, a także dorobek naukowy dotyczący języka i folkloru kaszubskiego” (s. 9).

Podczas charakterystyki podstawy źródłowej zwraca uwagę niezrozumiała świadoma rezygnacja z materiałów przechowywanych w Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kultur-besitz Berlin-Dahlem, bo zostały one wykorzystane przez Andrzeja Bukowskiego, czy ma-teriałów Archiwum Państwowego w Szczecinie, gdyż ukazały się drukiem (s. 12).

Gdy chodzi o dwa pierwsze rozdziały, mianowicie I: „Środowisko rodzinne i dzie-ciństwo na Kaszubach” oraz II: „Wśród chojnickich gimnazjalistów”, to nie wnoszą one zasadniczo nowych elementów o większym znaczeniu w stosunku do dotychczasowych ustaleń. Szkoda, że nie podjęto trudu bliższego określenia rodowodu matki (s. 22–23), co mogłoby rzucić światło na znajomość stosunków językowych na Pomorzu Zachodnim i jego z nim kontaktów. A skoro jestem przy Pomorzu Zachodnim, to należy stwierdzić, że autor – w przeciwieństwie do Ceynowy – nie ma właściwego zrozumienia dla problematy-ki kaszubskiej na tym obszarze i dlatego nie mógł jej prawidłowo przedstawić.

Rozdział III: „W murach Uniwersytetu Wrocławskiego” (s. 70–91) rozpoczynają roz-ważania na temat zmiany kierunku studiów przez Ceynowę. Stwierdzono, że w okresie wakacyjnym zmienił on teologię katolicką na fi lozofi ę, tę zaś po dwóch miesiącach na me-dycynę (s. 70), czego powodem miały być zainteresowania literaturą i językiem polskim, fascynacja „folklorem i gwarą (mową) ludową swojego rodzinnego regionu, czyli Kaszub, oraz dążenie do przyszłej samodzielności i niezależności ekonomicznej, a także politycznej, jako jednostki” (s. 70). O ile ukształtowanie się zainteresowań Ceynowy literaturą i historią Polski zostało wykazane w części pt. „Przynależność do chojnickiej Polonii” (s. 64–69), o tyle o zafascynowaniu się szeroko pojętą kaszubszczyzną nie było dotąd mowy i stwier-dzenie to ma charakter aprioryczny. Do tych argumentów dodano nowy – regulację spraw spadkowych po zmarłym bracie Józefi e. Do kwestii tej jeszcze wrócimy.

W pracy czytamy, że Florian Ceynowa został immatrykulowany na Wydział Filozo-fi czny 22 XII 1841 r. i wpisany na semestr 1841/1842 r. oraz że już 7 I 1842 r. przeniósł się na Wydział Medyczny, na którym studiował do końca października 1843 r. „Przejście na Wydział Medyczny było u Floriana Ceynowy decyzją przemyślaną i świadczącą o jego dojrzałości” (s. 72). Rzecz w tym, że dwie strony wcześniej autor przekonywał, że podję-cie studiów fi lozofi cznych było również uzasadnione, chociaż miał je porzucić „po dwóch miesiącach” (s. 70), a faktycznie – po 16 dniach. Trudno uznać, aby to była przemyślana decyzja.

Autor doszedł do takich ustaleń na podstawie kartotek osobowych Ceynowy Wydzia-łów Filozofi cznego i Medycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Były one również pod-

[516]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

stawą następującej konstatacji: „Sytuacja materialna Ceynowy nie była we Wrocławiu aż tak bardzo stabilna. Miewał on problemy natury fi nansowej, które nieraz były przyczyną zadłużeń pieniężnych. Czasami problemy te wpływały na decyzje czysto administracyjne, dość uciążliwe dla samego Ceynowy. Na przykład pod koniec swej bytności we Wrocławiu zalegał z należnością pieniężną w wysokości 12 talarów u miejscowych rzemieślników: sto-larza (nazwisko nieczytelne) i szewca Petera. W wyniku ich zażaleń na Floriana Ceynowę skierowanych do władz wrocławskiej uczelni 1 i 11 listopada 1843 r. wstrzymano mu wy-dania świadectwa odejścia, gdy przeniósł się do Królewca. Dopiero po uregulowaniu długu i ustnym oświadczeniu wierzycieli, że zaległa należność została uiszczona, wydano [...] Ceynowie, 19 grudnia 1843 r. powyższe świadectwa odejścia [...]. Wydarzenie to świadczy, że nie zawsze Ceynowie starczało pieniędzy na wszystkie potrzeby. Dług ten krzyżował mu w pewnym sensie jego życiowe plany” (s. 82–83).

Ustalenia te oparte są na wspomnianych kartotekach1 i za prawidłowe uznane być nie mogą, gdyż nie wykorzystano w pełni zawartych w nich informacji, inne nieprawidłowo odczytano i w konsekwencji niewłaściwie zinterpretowano. Trzeba przyznać, że niektóre zapisy są bardzo trudne do odczytania i zinterpretowania, gdyż dziekanaty operowały ha-słami i skrótami, im dobrze znanymi i dla nich zrozumiałymi, dla badacza zaś nie zawsze jasnymi2.

Florian Ceynowa został wpisany w rejestr studentów Wydziału Filozofi cznego 22 XII 1841 r. W omawianej książce nie podjęto próby odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak póź-no? i pominięto bardzo ważną informację: „Decyzją Wydziału semestr zimowy 1841/42 zostanie mu zaliczony, skoro wykaże się w nim pilnością”3. Jeszcze ważniejszy jest dalszy zapis: „Ist am 7-ten Januar 1843 zur medizinischen Fakultät übergangen”. Na tejże karcie Ceynowy jako studenta Wydziału Filozofi cznego, na następnej stronie w punkcie V: „Ad-notacje o stosunkach ekonomicznych” zaznaczono, że otrzymał on jakąś pomoc fi nansową dnia 2 V 1842 r. mocą uchwały – przypuszczalnie – Wydziału. Ten zapisek też został pomi-nięty przez I. Pieroga, chociaż jest on niekwestionowanym dowodem na to, że 2 V 1842 r. Ceynowa był studentem Wydziału Filozofi cznego. Oznacza to, że nie mógł się przenieść na Wydział Medyczny 7 stycznia tego roku, lecz tego dnia następnego roku, jak zresztą prawidłowo zapisano na omawianej karcie aż dwukrotnie4. I. Pieróg jeden zapis pominął, a drugi mylnie zinterpretował, pisząc: „Zapis ten musiał być naniesiony podczas uzupeł-niania dokumentacji z okazji przeniesienia się F. Ceynowy do Królewca. Autor tego zapisu prawdopodobnie uzupełniając dokumentację odruchowo wpisał ówczesny jemu rok ka-lendarzowy 1843, a nie prawidłowy 1842” (s. 71–72, przyp. 4).

Ireneusz Pieróg powołał się na jeden zapis, zresztą nieprawidłowo odczytany (s. 71, przyp. 4), i jeszcze gorzej zinterpretowany pod wpływem kartoteki Ceynowy, ale jako studenta Wydziału Medycznego, w której – po przepisaniu wyżej cytowanych informacji dotyczących jego studiów fi lozofi cznych, rzeczywiście odnotowano: „7-go stycznia 1842 przeszedł na Wydział Medyczny”, niżej zaś „Odszedł 31 10. 43 do Królewca”5. Wyżej wy-

1 Archiwum Uniwersytetu Wrocławskiego we Wrocławiu (dalej cyt. AUW – Wrocław), Nr. 143, Allgemeines Studenten-Register. Medizinische Fakultät. Abgegangene Studenten, Vol. VIII (dalej cyt. 143, vol. VIII), s. 60–61; Filozofi czny Fakultet F. 455 (dalej cyt. F. 455), s. 57–58.

2 Niejasny jest zapis: „d. Han. s. gest. Beschl. 5” (ibid., F. 455, s. 58).3 Ibid., s. 57: „Nach der Entscheidung der Fakultät, soll ihm das Winter-Semest[er] 1841/42

gerechnet werden, sobald er in demselbem noch Fließ zeigt”.4 Ibid., s. 3.5 Ibid., s. 61: „Ist am 7-ten Januar 1842 zur medizinisch[en] Fakult[ät] übergangen. Abg[egangen]

154

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[517]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

kazano, że 2 V 1842 r. Ceynowa był studentem Wydziału Filozofi cznego, więc rok jego przenosin na Wydział Medyczny na karcie studenta Ceynowy tego Wydziału jest mylny.

Karcie tej poświęcimy więcej uwagi, bo w omawianej pracy nie wykorzystano w pełni zapisków dotyczących stosunków ekonomicznych Ceynowy, który formalnie przestał być studentem wrocławskim z dniem 31 X 1843 r., ale w Królewcu zgłosił się najpewniej w po-czątkach następnego roku. O przenosinach Ceynowy na Albertynę dowiedział się mistrz stolarki Kubitsch (?), któremu Kaszuba był winien za usługi 9 talarów 28 fenigów, i swe roszczenia zgłosił w Wydziale Medycznym. Prawdopodobnie dziekan tego Wydziału 1 li-stopada podjął decyzję w sprawie niewydania Ceynowie „świadectwa odejścia” do czasu uregulowania należności stolarzowi. Dnia 11 listopada dziekan podjął analogiczną decyzję z uwagi na roszczenia w wysokości 2 talarów 10 fenigów zgłoszone przez szewca Petera. Nie wiadomo, kto – przypuszczalnie Ceynowa – 19 grudnia ustnie zgłosił w Wydziale, że obaj mistrzowie otrzymali należności w gotówce. Dopiero teraz Kaszuba mógł otrzymać wspomniane świadectwo, ale czy je rzeczywiście odebrał, nie ma pewności, gdyż 19 grud-nia lub później w karcie Ceynowy odnotowano, iż wyznaczono mu terminy spłaty 35 tala-rów (to była poważna suma), które otrzymał z uczelni w dwóch lub więcej ratach6.

Sytuacja fi nansowa Ceynowy w ostatnim roku jego wrocławskich studiów była bardzo trudna. Pozostaje sprawą otwartą, na ile wynikała ona z jego lekkomyślności i niegospo-darności, na ile zaś z rzeczywiście znikomej pomocy ze strony rodziców i brata księdza. Po-stawić należy pytanie, czy faktycznie był on w tym czasie stypendystą Towarzystwa Nauko-wej Pomocy w Poznaniu, jak pisze I. Pieróg (s. 82), opierając się na Ryszardzie Benderze, którego wywody w sprawie sytuacji materialnej we Wrocławiu pozostają w sprzeczności ze źródłami7.

Z powyższego wynika, że Ceynowa nie opuszczał Wrocławia w glorii, raczej w niesła-wie, chociaż z dyplomem członka honorowego Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego, do którego wstąpił jako student fi lozofi i 19 V 1852 r., zrezygnował zaś z członkostwa w nim 9 VIII 1843 r. jako student medycyny, zostawszy miesiąc wcześniej (8 lipca) jego skarbni-kiem8. Biorąc pod uwagę aktywność Ceynowy w Towarzystwie, a głównie jego publikacje jako studenta z lat 1843–1844, być może na dyplom zasłużył, ale pragnę zwrócić uwagę, że ten honorowy członek po wyjeździe z Wrocławia nie utrzymywał żadnych kontaktów z najwybitniejszymi postaciami Towarzystwa, profesorami Franciszkiem Czelakowskim, a przede wszystkim Janem E. Purkyne, którego miał być nawet gościem domowym i który dowodnie Kaszubę protegował. Pośrednio świadczy to o tym, że Ceynowa wyjeżdżając z Wrocławia, zamknął za sobą drzwi.

Ceynowa mógł wyjechać z Wrocławia najwcześniej 19 grudnia i z trudem zdążył na Gwiazdkę do Sławoszyna. Do Królewca pojechał zapewne po Nowym Roku, by rozpo-cząć studia medyczne w letnim semestrze 1844 r. Wcześniej najprawdopodobniej uregu-lował sprawy wojskowe, które w tym czasie miały dla niego najważniejsze znaczenie. Sam oświadczył, że uzyskanie stypendium wojskowego było głównym powodem jego przenosin

31/10. 43 n[ach] Königsberg”. Por. recenzowaną pracę I. Pieroga – s. 72, przyp. 4.6 AUW – Wrocław, 143, vol. VIII, s. 61.7 R. Bender, Florian Ceynowa w Królewcu (1843–1846), Komunikaty Mazursko-Warmińskie,

R. 5: 1961, nr 4, s. 590.8 E. Achremowicz, T. Żabski, Towarzystwo Literacko-Słowiańskie we Wrocławiu 1836–1886,

Wrocław 1973, s. 76 n., 103 n.

155

[518]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

do Królewca9 i nie ma potrzeby dopatrywania się w nich szczególnych impulsów patrio-tycznych, a tym bardziej chęci podjęcia działalności konspiracyjnej w Królewcu.

Jeżeli z tej perspektywy spojrzymy na działania Ceynowy w latach 1841–1843 i ich motywy, ta jawią się one w zupełnie innym świetle, niż przedstawia je dotychczasowa li-teratura, w tym omawiana książka. Zanim kwestię tę rozpatrzymy, należy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego zapisał się na studia 22 XII 1841 r., chociaż świadectwo maturalne uzyskał 21 sierpnia, i deklarując, że podejmie we Wrocławiu studia z zakresu teologii ka-tolickiej, podjął – zgodnie ze swymi zainteresowaniami – fi lozofi czne. Zmiana kierunku studiów i ich tak późne podjęcie wskazują, że między sierpniem a grudniem 1841 r. w ży-ciu Ceynowy musiały zajść ważne wydarzenia, które nie mogły nie dotknąć jego rodziców i najbliższych.

Wiemy, że w związku ze śmiercią brata Józefa Florian Ceynowa brał udział w regu-lacji spraw spadkowych, które nie przebiegały bezkonfl iktowo. Z badań A. Bukowskiego wynika, iż głównie za sprawą tucholskiego dziekana ks. Jana N. von der Marwitza10. Pew-nym jest, że doświadczenia te pogłębiły krytyczny stosunek Ceynowy do hierarchii diecezji chełmińskiej.

Dotychczasowa literatura, w tym również I. Pieróg, pomija, że po maturze, a przed wyjazdem do Wrocławia Ceynowa odbył podróż badawczą po kaszubskim obszarze języ-kowym wschodniej części regencji koszalińskiej, w czasie której dotarł aż do Kluk i Smoł-dzina. Rozpatrzenie tego kontrowersyjnego problemu przerasta ramy obecnych rozważań i zostanie przedstawione w innym miejscu. Owocem tej podróży był referat Ceynowy za-prezentowany na posiedzeniu Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego 17 VI 1843 r., który w innej redakcji ukazał się drukiem pt. Die Germanisirung der Kaschuben11. Rezygnując z jego analizy, pragnę zwrócić uwagę, że Ceynowa bardzo krytycznie odniósł się w nim do germanizacyjnej postawy biskupa chełmińskiego Alojzego Sedlaga, któremu przeciwsta-wił „chlubną” i „chwalebną” działalność pastorów Krzysztofa C. Mrongowiusza z Gdańska i Samuela Tomaszczyka z Salina w powiecie lęborskim oraz całkowicie pominął, że Kościół ewangelicki na Pomorzu Zachodnim od reformacji był najskuteczniejszym narzędziem wypierania języka polskiego z kościołów i szkół oraz kaszubszczyzny jako języka potocz-nego ewangelickich Kaszubów.

Celem tych wywodów jest zwrócenie uwagi, że Ceynowa już w czasie matury miał do hierarchii lokalnego Kościoła katolickiego krytyczny stosunek, który uległ pogłębieniu za-raz po jej zdaniu i pozostał żywy do śmierci. Całe życie Ceynowy jednoznacznie świadczy, że nie miał on duchowości kapłańskiej. Jeśli przed i po maturze deklarował podjęcie stu-diów teologicznych, to czynił to najpewniej nie z przekonania, lecz dla zapewnienia sobie życzliwości komisji egzaminacyjnej oraz najpewniej zgodnie z oczekiwaniami rodziców, którzy pragnęli, by został księdzem, tym więcej, iż jeden z nich dopiero co zmarł. Wyklu-czyć nie można, że na tym tle między rodzicami i synem były poważne różnice, które nie mogły pozostać bez wpływu na sytuację fi nansową syna na studiach oraz zostały przełama-ne dopiero późną jesienią 1841 r. Dopiero wówczas Ceynowa udał się do Wrocławia.

9 T. Cieślak, Sylwetki działaczy kaszubskich, [in:] Pomorze na progu dziejów najnowszych, red. T. Cieślak przy współudziale G. Labudy, S. Hoszowskiego, Warszawa 1961, s. 190.

10 A. Bukowski, Florian Ceynowa w gimnazjum chojnickim (1831–1841). Studium z dziejów oświaty, konspiracji i folklorystyki pomorskiej, Rocznik Gdański, t. 26: 1967, s. 147 n.

11 Jahrbücher für Slawische Literatur, Kunst und Wissenschaft , Jg. 1: 1843, H. 4, s. 244–247.

156

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[519]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Rozdziały IV: „Na Albertynie w Królewcu” (s. 92–107), V: „Udział Ceynowy w wyda-rzeniach 1846 i 1848 roku” (s. 108–140), oraz VI: „Ukończenie studiów i doktorat z medy-cyny” (s. 141–152) oparte są na dotychczasowej literaturze i nieznacznie poszerzają naszą wiedzę o Ceynowie oraz burzliwych wydarzeniach, których był uczestnikiem i z powodu których został skazany na karę śmierci, od której uwolnił go lud Berlina. Na ich tle inte-resująco jawi się rozdział VII: „Na służbie u Czapskich w Bukowcu” (s. 153–188), który jest próbą nakreślenia życia i działalności Ceynowy w nowym i obcym mu środowisku, którego nigdy nie był w stanie i nie chciał zaakceptować. Że rozstanie ze swym szczod-rym chlebodawcą nastąpiło już po trzech latach i w wyjątkowo przykrych okolicznościach – wina to Ceynowy, gdyż dopuścił się „nadużycia natury cielesnej” w stosunku do hrabian-ki Zofi i Czapskiej (s. 186). Szkoda, że nazbyt powierzchownie przedstawiono bezpośred-nie następstwa tego incydentu (s. 186–187). Nie wiadomo, czy pozostawienie tego defektu otwartym i dalsze bardzo nieostre wywody w sprawie zabiegów Ceynowy o odzyskanie prawa praktyki lekarskiej są rezultatem bezkrytycznego stosunku autora wobec bohatera swej książki, czy niedostatków źródłowych, czy wreszcie – sądząc po przypisach – nieza-dowalającego wykorzystania źródeł archiwalnych. Konfl ikt z Czapskimi, a następnie stałe związanie się z Bukowcem przez kupno w nim domu i gospodarstwa miały fundamentalne znaczenie dla Ceynowy nie tylko jako lekarza, ale przede wszystkim jako budziciela sa-moświadomości ludności kaszubskiej i twórcy kaszubskiego języka pisanego. Działając na złość swym dobrodziejom, Ceynowa świadomie czy nieświadomie, ale obiektywnie sam bardzo poważnie ograniczył możliwości oddziaływania swego programu ideowego przez to, że pozostał poza kaszubskim obszarem językowym, w otoczeniu szlachty i duchowień-stwa, które – tyleż z własnej co Ceynowy winy – jeśli go nie zwalczało, to utrudniało mu życie na wiele sposobów. Rok 1855 miał dla Ceynowy historyczny wymiar i jego decyzje rzutowały na jego życie do ostatnich dni. Tego I. Pieróg nie uchwycił, skutkiem czego jego dalsze wywody, zwłaszcza o twórczości Ceynowy w rozdziale IX, są bez barw i cieni, zawie-szone w próżni i oderwane od uwarunkowań dnia codziennego.

Mniej udany jest rozdział VIII: „W zaciszu własnego domostwa” (s. 189–223) głównie dlatego, że – sądząc na podstawie wykazanych w przypisach archiwaliów – nie wykorzy-stano w pełni stojących do dyspozycji możliwości badawczych. W pierwszej kolejności odnosi się to do części zatytułowanej „Kontynuowanie praktyki lekarskiej” (s. 196–204). „Lista pacjentów dra Floriana Ceynowy” (tab. 1, 2, s. 202–203) wygląda żenująco i pozosta-je w jaskrawej sprzeczności z opinią, jaką się cieszył jako lekarz biednych i prostego ludu. Lektura rozdziałów VII i VIII ośmiela do sformułowania wniosku o celowości pogłębienia kwerendy archiwalnej przez badacza posiadającego lepszą znajomość neografi i gotyckiej i nauk pomocniczych historii, pozwalających na wnikliwszą krytykę źródeł.

Rozdział IX: „Ambasador ideowy ludu kaszubskiego” (s. 224–283) w zamyśle autora miał być próbą syntetycznego ujęcia programu ideowego Ceynowy na tle jego własnych przekonań. Od razu trzeba stwierdzić, że nieudaną i to z wielu powodów. Przede wszyst-kim – podobnie jak cała książka – ma wybitnie opisowy charakter i stroni na wszystkie możliwe sposoby od wyjaśnianie genetycznego i przyczynowego, co w parze z bezkrytycz-nym stosunkiem wobec bohatera książki sprawiło, że kluczowy rozdział pracy – choć bez rażących potknięć – jest bardzo płytki. W znaczącym stopniu wpłynął na to również brak konsekwencji konceptualnej pracy, bo raz czytamy: „Biografi a ta omija wnikliwą ocenę i szeroką prezentację dorobku naukowego i regionalnego Ceynowy” (s. 20), ale w rozdziale IX podjęto ocenę „Kontaktów [Ceynowy] z przedstawicielami polskiej nauki”, „dorobku

157

[520]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

naukowego”, „działalności publicystycznej i literackiej” oraz „oceny twórczości” (s. 268––280), które wszystkie razem wypadły „nie-wnikliwie”.

W sumie Florian Stanisław Ceynowa. Życie i działalność to pożyteczna książka, adre-sowana do szerokiego odbiorcy i dlatego tym większa szkoda, że nie bez defektów języko-wych. Porządkuje i systematyzuje naszą wiedzę o Ceynowie oraz w niejednym wzbogaca jego życiorys, głównie od 1854/1855 r., przez co jednocześnie wzbudza niedosyt i staje się impulsem do dalszych badań. Fakt ten może być największą satysfakcją dla jej autora. Nie zmienia to faktu, że mimo ukazania się tej książki aktualność zachowuje konstatacja: „O Florianie Ceynowie napisano dużo. Dużo, ale nigdy do końca w sposób wyczerpujący” (s. 14). Naukowa monografi a Floriana Stanisława Wenancjusza Ceynowy wciąż czeka na swego autora.

Zygmunt Szultka (Słupsk)

Rok pierwszy. Powstanie i działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego na Pomorzu i Kujawach (luty–grudzień 1945), red. Beata Binaszewska, Piotr Ry-barczyk, Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (Dokumenty, t. 37), Warszawa–Bydgoszcz–Gdańsk 2010, ss. 543, fotografi e, ISBN 978-83-7629-118-5.

Początki formowania się i działalności aparatu władzy na Pomorzu Gdańskim i Ku-jawach, poczynając od stycznia–lutego 1945 r., stanowią wciąż jeszcze stosunkowo słabo rozpoznany obszar zagadnień badawczych. W sytuacji braku ujęć monografi cznych tej problematyki istotną rolę odgrywają edycje źródeł wytworzonych ówcześnie przez organa administracji państwowej oraz terenowe struktury resortu bezpieczeństwa publicznego. Dla działalności administracji państwowej w województwie pomorskim dobrym przykła-dem są opublikowane w 1997 i 1998 r. sprawozdania pełnomocników rządu i wojewody z 1945 r. oraz sprawozdania sytuacyjne wojewody i protokoły ze zjazdów starostów i pre-zydentów miast wydzielonych z 1946 r., które ukazały się w serii „Nowe Miscellanea Hi-storyczne”, wydawanej wówczas staraniem Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych1. Zamysłem inicjatorów tej serii – acz niezrealizowanym – było cykliczne wydawanie takiej dokumentacji dla wszystkich 17 ówczesnych województw. Podobnym, jak się zdaje, zamy-słem od pewnego czasu realizowanym przez Instytut Pamięci Narodowej są edycje źródło-we ukazujące przez pryzmat zachowanej dokumentacji powstanie i pierwszy rok działal-ności terenowego aparatu bezpieczeństwa publicznego w poszczególnych województwach Polski powojennej, po sukcesywnym zajęciu ich obszaru przez wojska sowieckie w 1944 i 1945 r. Jednym z nich jest omawiany tu zbiór dokumentów resortu bezpieczeństwa pub-

1 Rok 1945. Województwo Pomorskie. Sprawozdania pełnomocników rządu i wojewody, zestawili E. Borodij, J. Kutta, red. R. Kozłowski (Nowe Miscellanea Historyczne, t. 2, seria: Początki Polski Ludowej, z. 1), Warszawa 1997; Rok 1946. Województwo Pomorskie. Sprawozdania sytuacyjne wo-jewody oraz protokoły ze zjazdów starostów i prezydentów miast wydzielonych, zestawili E. Borodij, J. Kutta, red. R. Kozłowski (Nowe Miscellanea Historyczne, t. 3, seria: Początki Polski Ludowej, z. 2), Warszawa 1998.

158

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[521]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

licznego przedstawiający działalność jego terenowych struktur na Pomorzu i Kujawach od lutego do grudnia 1945 r. Do tej pory ukazały się podobne tomy dotyczące województw lubelskiego i rzeszowskiego2.

Tom niniejszy powstał na podstawie dokumentacji wojewódzkiego i powiatowych urzędów bezpieczeństwa publicznego z obszaru ówczesnego województwa pomorskiego, przechowywanej w zasobie archiwum delegatury oddziału gdańskiego IPN w Bydgoszczy. Pracownicy tej delegatury dokonali też wyboru i opracowania dokumentów w liczbie 120, do których załączono w formie tabelarycznej obszerny aneks zatytułowany: „Obsada sta-nowisk kierowniczych w urzędach bezpieczeństwa publicznego w województwie pomor-skim (luty–grudzień 1945)”. Całość zaopatrzono w wykaz skrótów, indeks osób, jak też kilkadziesiąt fotografi i, głównie funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (dalej cyt. WUBP) w Bydgoszczy i poszczególnych urzędów powiatowych w województwie pomorskim.

Na omawiany zbiór dokumentów składają się w głównej mierze raporty i sprawozdania sytuacyjne kierowników powiatowych urzędów bezpieczeństwa publicznego oraz podle-głych im kierowników poszczególnych sekcji, w pewnym stopniu dotyczy to także szczebla WUBP w Bydgoszczy. Dają one możliwość wejrzenia w głąb tej instytucji, jej struktur, kadr, zadań i działalności w różnych obszarach zagadnień w okresie od lutego po koniec grud-nia 1945 r. Pewne zastrzeżenie budzi jedynie zakres terytorialny publikowanych źródeł. We „Wstępie” autorstwa Piotra Rybarczyka, stanowiącym dobrze napisane wprowadzenie do lektury tomu, zaznaczono wprawdzie dwukrotne zmiany granic województwa pomorskie-go w latach 1945–1946 (s. 17), lecz nie wyciągnięto z tego wniosków dla wyboru materia-łu dokumentowego. Otóż do 30 III 1945 r., to jest do utworzenia województwa gdańskie-go, w skład województwa pomorskiego z siedzibą wojewody w Toruniu, a od 2 III 1945 r. w Bydgoszczy, wchodziły powiaty: gdyński miejski, kartuski, kościerski, morski, starogardz-ki i tczewski. Z kolei w okresie od 7 VII 1945 do 28 V 1946 r. w skład województwa pomor-skiego wchodziły powiaty człuchowski i złotowski. Nawet jeśli województwo to w okresie przynależności doń sześciu wymienionych powiatów północnych było jeszcze – zwłaszcza na tamtym obszarze – tworem administracyjnym in statu nascendi, częściowo przez wzgląd na trwające tam wciąż w marcu 1945 r. działania wojenne, to jednak zalążki struktur bez-pieczeństwa publicznego w tych powiatach już istniały, niezależnie od decydującej nadal roli wojskowych czynników sowieckich, szczególnie zaś NKWD. Dodajmy też, że funkcjo-nowanie tych powiatów do końca marca 1945 r. w obrębie województwa pomorskiego było rzeczą absolutnie realną w świetle sprawozdań sytuacyjnych wojewódzkich władz admini-stracji państwowej3. Jednakże redaktorzy omawianego tomu nie zdecydowali się na włącze-nie doń raportów i sprawozdań sytuacyjnych aparatu bezpieczeństwa publicznego z sześciu północnych powiatów za marzec 1945 r. Tymczasem obszar ten był widownią wydarzeń szczególnie dramatycznych w okresie zajmowania go przez wojska sowieckie, stąd ewentu-alne informacje organów bezpieczeństwa publicznego mogłyby stanowić cenne w pewnych

2 Rok pierwszy. Powstanie i działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego na Lubelszczyźnie (lipiec 1944–czerwiec 1945), wybór i opracowanie L. Pietrzak, Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (Dokumenty, t. 12), Warszawa 2004, ss. 451; Rok pierwszy. Powstanie i działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego na Rzeszowszczyźnie (sierpień 1944–lipiec 1945), wybór i opracowanie D. Iwaneczko, Z. Nawrocki, Instytut Pamięci Narodowej, Ko-misja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (Dokumenty, t. 14), Rzeszów 2005, ss. 726.

3 Zob. Rok 1945. Województwo Pomorskie. Sprawozdania pełnomocników rządu i wojewody, s. 34 (dok. nr 3) i s. 45 (dok. nr 5).

159

[522]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

przynajmniej punktach źródło informacji w sytuacji braku w istocie dostępu do akt sowie-ckich władz wojskowych i bezpieczeństwa. Jeśli powodem niezamieszczenia tych raportów były braki w zachowanym w zasobie archiwum gdańskiego oddziału IPN materiale doku-mentowym bądź też zbyt krótki zdaniem autorów okres przynależności tych powiatów do województwa pomorskiego, należało to we „Wstępie” zaznaczyć. To samo odnosi się do powiatów człuchowskiego i złotowskiego, z których ten ostatni jest wprawdzie na kartach niniejszego zbioru obecny, jednakże tylko w aktach szczebla wojewódzkiego (s. 294 i 315). Tymczasem ze stenogramu odprawy kierowników powiatowych urzędów bezpieczeństwa publicznego w WUBP w Bydgoszczy 3 XI 1945 r. wynika, że urzędy w Człuchowie i Zło-towie dostarczały miesięczne raporty sytuacyjne do bydgoskiego WUBP (s. 317). Oba po-wiatowe urzędy – w przeciwieństwie do tych powiatów, które z początkiem kwietnia 1945 r. weszły w skład nowo utworzonego województwa gdańskiego – funkcjonowały w obrębie aparatu bezpieczeństwa publicznego województwa pomorskiego przez połowę okresu obję-tego zainteresowaniem autorów omawianego tomu.

W świetle dokumentacji zawartej w Roku pierwszym rysują się początki aparatu bez-pieczeństwa i rozwój jego terenowych struktur na Pomorzu i Kujawach oraz metody i for-my działalności w ciągu 1945 r. Problemy logistyczne, wyposażenie, uzbrojenie, metody pozyskiwania agentury i pracy z konfi dentami, kształtowanie się kadr UB na szczeblu wo-jewódzkim i powiatowym, wzajemne relacje ze strukturami MO i terenowymi władzami administracji państwowej ogólnej. Szeroki obszar zainteresowań UB obejmował wszystkie dziedziny życia społecznego, politycznego i gospodarczego, co nie oznacza bynajmniej, iż jest to szczególnie wartościowe źródło dla badaczy zajmujących się tymi zagadnieniami. Raczej dla historyków aparatu represji, obrazuje bowiem przede wszystkim stan wiedzy UB w tej materii. Mimo to jednak warto studiować sprawozdania sytuacyjne UB szczebla wojewódzkiego razem ze sprawozdaniami wojewody pomorskiego z 1945 r. (z cytowanego wyżej zbioru dokumentów). Dotyczy to szczególnie spraw stosunku władz do mniejszo-ści narodowych (zwłaszcza niemieckiej) i problemu osób narodowości polskiej wpisanych w czasie okupacji niemieckiej na niemiecką listę narodową, stosunku do PPR i pozostałych działających legalnie stronnictw politycznych, do powojennej konspiracji niepodległościo-wej i wszelkich innych form oporu społecznego, wreszcie kwestii rabunkowych i krymi-nalnych elementów polityki i szerzej: aktywności sowieckiej na terenie Pomorza (o wiele bardziej niż Kujaw), czasem nawet prowadzących do incydentów o charakterze zbrojnym pomiędzy funkcjonariuszami MO i UB a żołnierzami sowieckimi, czego kilka przykładów opisano w raportach UB opublikowanych w omawianym wydawnictwie źródłowym.

Z publikowanych w Roku pierwszym dokumentów wyłania się bardzo wyraźnie proces przejmowania kontroli nad życiem społecznym i szerzej: nad społeczeństwem wojewódz-twa pomorskiego przez organa resortu bezpieczeństwa publicznego, poczynając od pierw-szych dni tzw. wyzwolenia w styczniu, lutym bądź marcu 1945 r. Działalność terenowych struktur UB, od początku działających w ścisłej współpracy z organami NKWD i sowie-ckiego kontrwywiadu wojskowego SMIERSZ, poprzedzała również ukonstytuowanie się władzy politycznej, w tym lokalnych ogniw PPR. Na Pomorzu, obok operacji przeciwpar-tyzanckich i rozbijania organizacji konspiracyjnych przy pomocy prowokacji i metod agen-turalnych, cechą szczególną ówczesnej państwowej polityki bezpieczeństwa było wykorzy-stywanie problemu bardzo w społeczeństwie polskim w tej dzielnicy drażliwego, a miano-wicie przymusowego najczęściej akcesu obywateli polskich w okresie okupacji niemieckiej do niemieckiej listy narodowej (Deutsche Volksliste), w większości wypadków do III grupy.

160

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a[523]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Komunistyczne władze, co wyraźnie wynika z publikowanej dokumentacji, wykorzystywa-ły ten problem do neutralizacji oporu społecznego w województwie pomorskim. Z czasem zaś, dodajmy, także do rozwoju wpływów i bazy członkowskiej PPR i z kolei PZPR. Wydaje się, że w kontekście nader złożonej problematyki Deutsche Volksliste na Pomorzu Gdań-skim i jej powojennych następstw także ten problem czeka na swojego badacza. Odrębną i długofalową kwestią w zakresie budowania kontroli nad społeczeństwem było organizo-wanie sieci konfi dentów w instytucjach publicznych, zakładach pracy i środowiskach spo-łeczno-zawodowych, z czasem zaś inspirowanie systemu powszechnego donosicielstwa. Bardzo efektywnym zabiegiem edytorskim, dla autorów zaś jednym z bardziej istotnych celów tego wydawnictwa, było opracowanie krótkich biogramów funkcjonariuszy UB wy-stępujących w poszczególnych edytowanych w tym zbiorze dokumentach. Ludzi będących u początków organizacji struktur bezpieczeństwa publicznego na Pomorzu i Kujawach w 1945 r., a więc i współtwórców, na miarę własnych możliwości, totalitarnego systemu kontroli nad społeczeństwem4.

W aktach wojewódzkich i powiatowych organów resortu bezpieczeństwa publiczne-go w województwie pomorskim brak natomiast niemal zupełnie materiałów dotyczących ścisłej wówczas współpracy UB z sowieckim NKWD i kontrwywiadem SMIERSZ, stąd też w tomie dokumentów poświęconych działaniom tego aparatu niewiele jest informacji dotyczących sowieckich doradców (sowietników) funkcjonujących w każdym powiato-wym urzędzie bezpieczeństwa publicznego. Rola tych ludzi była zaś znacząca w bieżącej działalności UB, jak też w kształtowaniu tej instytucji i jej pracowników. Wolno sądzić, iż akta tego rodzaju, świadczące o ścisłej współpracy UB i NKWD, były kilka lat po wojnie niszczone na żądanie strony sowieckiej i dotyczyło to nie tylko tego resortu, lecz wszyst-kich innych, w których działali sowieccy doradcy, a które w swej codziennej pracy stykały się w różny sposób z problemem funkcjonowania armii sowieckiej na terytorium Polski5.

4 Choć w pierwszym okresie działalności UB zdarzać się jeszcze mogły wyjątki. Do takich, jak się zdaje, mógł należeć wymieniony kilkakrotnie w omawianym wydawnictwie Filip Freyer, od czerwca do sierpnia 1945 r. funkcjonariusz PUBP w Świeciu w charakterze ofi cera śledczego, usu-nięty za wykrytą przez UB pracę przed 1939 r. w terenowych organach kontrwywiadu Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Dodajmy tu jedynie, że Freyer był do 1939 r. wywiadowcą nie „w Wydziale Informacji Polskiej Marynarki Wojennej” (s. 182), lecz w Samodzielnym Referacie In-formacyjnym Dowództwa Floty w Gdyni. Skądinąd udział przedwojennego personelu polskich służb informacyjnych, najczęściej niższego szczebla, w aparacie bezpieczeństwa publicznego od 1945 r., także na Pomorzu, to interesująca z wielu względów i nadal słabo zbadana kwestia, niezależnie od tego, że ich udział w liczbach bezwzględnych, a tym więcej per saldo, był zapewne statystycznie słabo uchwytny. Ich losy, podobnie jak więzionego w latach 1948–1953 Filipa Freyera, układały się czasem nader dramatycznie, o czym świadczy choćby przypadek Tadeusza Kleyny, współpracownika WUBP w Bydgoszczy, przed wojną zaś pracownika bydgoskiej Ekspozytury nr 3 Oddziału II Sztabu Głów-nego WP, z kolei zaś Samodzielnego Referatu Informacyjnego Dowództwa Okręgu Korpusu nr VIII w Toruniu – zob. Z. Biegański, Sądownictwo i skazani na śmierć z przyczyn politycznych w wojewódz-twie pomorskim (bydgoskim) w latach 1945–1956, Bydgoszcz 2003, s. 390–391. Podobnie interesującą kwestią wydaje się zaangażowanie do pracy w UB, przynajmniej w pierwszych latach powojennych, pewnej liczby byłych terenowych pracowników wywiadu i kontrwywiadu AK, co w niemałej mierze przyczynić się mogło do stosunkowo szybkiego rozbicia powojennej konspiracji niepodległościowej, zwłaszcza zaś struktur poakowskich.

5 Jakkolwiek proces niszczenia akt przebiegał różnie w poszczególnych resortach i podległych im urzędach terenowych. Por. M. Golon, Polityka radzieckich władz wojskowych i policyjnych na Po-morzu Nadwiślańskim w latach 1945–1947, Toruń 2001, s. 14–15; idem, Polityka radzieckich władz

161

[524]R e c e n z j e i o m ó w i e n i a

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Ocenę tych spraw utrudnia jak dotąd brak pełnego dostępu do akt wytworzonych przez funkcjonujące wówczas na terenie Polski sowieckie władze wojskowe i organa NKWD. Działalność władz sowieckich (zarówno wojska, jak i NKWD), przemyślana i komplek-sowa w zakresie terroru w odniesieniu do społeczeństwa polskiego oraz w przedmiocie demontażu i wywozu do ZSRR urządzeń przemysłowych i komunikacyjnych zwłaszcza z ziem zachodnich i północnych Polski w 1945 r., spowodowała, iż całe Pomorze – wedle słów Mirosława Golona – dotknięte zostało wtedy, tuż po zakończeniu wojny, zjawiskiem zwanym „klęską pookupacyjną”6.

Omawiany zbiór dokumentów nie jest jedynym wydanym ostatnio przez historyków z IPN, przedstawiającym działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego w wojewódz-twie pomorskim7. Specyfi czny język dokumentacji publikowanej w Roku pierwszym i takiż sposób postrzegania rzeczywistości przez funkcjonariuszy UB, w jakiś sposób właściwy ludziom tej formacji, nie jest z pewnością czynnikiem ułatwiającym lekturę tego tomu, podpowiadając raczej ostrożność w korzystaniu z tego źródła. Niemniej opublikowanie tej dokumentacji uznać należy za istotny krok w badaniach – zawsze niełatwych gdy idzie o instytucje i służby bezpieczeństwa państwa totalitarnego – nad strukturą, kadrami i dzia-łalnością terenowego aparatu bezpieczeństwa publicznego w Polsce powojennej, zwłaszcza w odniesieniu do lat 1945–1956. Ponieważ akta te są też w pewnym stopniu źródłem do analizy ówczesnej rzeczywistości społecznej, politycznej i gospodarczej, w jakiejś mierze komplementarnym z publikowanymi w latach 1997–1998 sprawozdaniami władz woje-wódzkich administracji państwowej z 1945 i 1946 r. dla województwa pomorskiego, przeto może warto zastanowić się także nad edycją wybranych dokumentów władz wojewódzkich i powiatowych PPR z Pomorza i Kujaw, obrazujących pierwsze powojenne lata w optyce terenowych instancji partyjnych. Byłby to komponent uzupełniający opublikowaną do tej pory dokumentację o charakterze głównie sprawozdawczym, wytworzoną przez organa administracji państwowej i aparat bezpieczeństwa publicznego w województwie pomor-skim. To samo odnosi się do mało do tej pory pod tym kątem zbadanych akt proweniencji wojskowej. Naturalnie edycje źródeł dla lat powojennych, wytworzonych przez terytorial-ne władze wojskowe, terenowe organa administracji państwowej i bezpieczeństwa publicz-nego czy lokalne struktury rządzącej PPR, winny dotyczyć wielorakich aspektów tamtej rzeczywistości i nie ograniczać się do obszaru ówczesnego województwa pomorskiego.

Przemysław Olstowski (Toruń)

na Kujawach i Pomorzu w 1945 roku. Aspekty społeczno-ekonomiczne, [in:] Rok 1945 na Kujawach i Pomorzu. Koniec wojny – początek nowej rzeczywistości, red. Z. Biegański, Z. Karpus (Prace Komisji Historii BTN, t. 19), Bydgoszcz 2006, s. 63.

6 M. Golon, Polityka radzieckich władz wojskowych i policyjnych na Pomorzu Nadwiślańskim, s. 10.7 Zob. Aparat bezpieczeństwa w walce z Kościołem katolickim w województwie pomorskim (byd-

goskim) w latach 1945–1956, wybór i opracowanie T. Chinciński, A. Paczoska-Hauke, Instytut Pa-mięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu Oddział w Gdańsku, Bydgoszcz–Gdańsk 2010, ss. 455.

162

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

KRONIKA NAUKOWA

KONFERENCJA NIEMIECKOPOLSKIEJ GRUPY DYSKUSYJNEJ DO SPRAW EDYCJI ŹRÓDEŁ W WÜRZBURGU

W dniach 24–26 IX 2009 r. odbyła się na Wydziale Filozofi cznym Uniwersy-tetu Juliusza Maksymiliana w Würzburgu kolejna konferencja naukowa z cyklu spotkań Niemiecko-Polskiej Grupy Dyskusyjnej do Spraw Edycji Źródeł, zatytuło-wana tym razem „Zahlen und Erinnerung. Von der Vielfalt der Rechnungsbücher und vergleichbarer Quellengattungen”. Inicjatywa współpracy polsko-niemie-ckiej w zakresie dyskusji nad edycjami źródeł wyszła w 1999 r. od prof. Janusza Tandec kiego (Instytut Historii i Archiwistyki, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) oraz prof. Matthiasa Th umsera (Friedrich-Meinecke-Institut, Freie Universität Berlin), którzy byli koordynatorami cyklu konferencji odpowiednio po stronie polskiej i niemieckiej. W konferencjach uczestniczyli także badacze cze-scy. W dziesiątą rocznicę inicjatywy kierownictwo po stronie niemieckiej przejął prof. Helmut Flachenecker (Lehrstuhl für Fränkische Landesgeschichte, Univer-sität Würzburg). Wybór Würzburga na miejsce obrad ostatniej konferencji pozo-stawał w związku z osobą nowego koordynatora niemieckiego, a także z przenie-sieniem od 1 IX 2009 r. do stolicy Dolnej Frankonii Polskiej Misji Historycznej, działającej dotychczas przy rozwiązanym ostatnio Instytucie Historycznym Maxa Plancka w Getyndze.

Tematyka konferencji dotyczyła średniowiecznych i wczesnonowożytnych ksiąg rachunkowych, powstałych zarówno w kancelariach miejskich, jak i w insty-tucjach kościelnych oraz w posiadłościach szlacheckich. Tradycyjnie nie zabrakło również wystąpień, których przedmiotem były edycje innych rodzajów źródeł.

Spotkanie, w którym uczestniczyli historycy z Niemiec, Polski oraz Czech, otworzył prof. H. Flachenecker. Merytoryczną część sympozjum rozpoczął refe-rat prof. J. Tandeckiego pt. „Mittelalterliche Finanz- und Rechnungsbücher der Hansestädten in Preußen und ihre Editionen”. Autor przedstawił różne typy ksiąg fi nansowych i rachunkowych z miast hanzeatyckich w Prusach z okresu średnio-wiecza. Podkreślił także znaczenie wpisów rachunkowych w gospodarczym i spo-łecznym życiu ówczesnych miast. Na koniec omówił stan edycji owych źródeł. Źródłom z obszaru Prus poświęcił również referat dr Krzysztof Kopiński (Toruń) („Die Preussischen Bücher im Internet – ein Projekt der Stift ung für die Polnische Wissenschaft und der Wissenschaft lichen Gesellschaft zu Th orn”). Zaprezentował on projekt digitalizacji publikacji wydanych przez Towarzystwo Naukowe w To-

Kronika naukowa [526]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

runiu w latach 1936–1997, zawierających edycje średniowiecznych i nowożytnych ksiąg miejskich oraz ksiąg zakonu krzyżackiego. Zeskanowane wydawnictwa źród-łowe są przekształcane w pliki tekstowe, które w kolejnym etapie projektu zostaną włączone do przygotowanej bazy danych.

Podobnie jak w ostatnich latach, na konferencji była obecna także proble-matyka śląska, tym razem podjęta przez badaczy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Zapoczątkował ją referat dr. Wojciecha Mrozowicza, który zajął się rękopisami z wpisami rachunkowymi jako księgami pamiątkowymi („Rechnungsbücher als Erinnerungsbücher am Beispiel der schlesischen Quellen”). Na początku wystą-pienia referent podkreślił ważną rolę ksiąg rachunkowych w badaniach historycz-nych oraz zaprezentował tego typu średniowieczne źródła zachowane na Śląsku. Na przykładzie najstarszej znanej księgi rachunkowej na Śląsku Henricus pauer i zawartego w niej historiografi cznego tekstu, a także innych śląskich źródeł zwró-cił uwagę na znaczenie zapisków o charakterze narracyjnym w księgach rachun-kowych zarówno dla historii regionu, jak i historii powszechnej. Postulował także wypracowanie takiej metody edycji owych źródeł, która uwzględniłaby dodatkowe zapiski w księgach rachunkowych. Źródła z kancelarii miejskiej były także przed-miotem następnego referatu pt. „Die Probleme und Methoden der Edition der Überlieferungen aus der Schweidnitzer städtischen Kanzlei aus der ersten Hälft e des 16. Jahrhunderts”, który przedstawiła mgr Agnieszka Dudzińska. Skoncen-trowała się ona na nietypowym źródle, jakim jest makulatura dokumentowa ze świdnickiego ratusza z pierwszej połowy XVI w. Wyczerpująco omówiła własną propozycję zasad jej wydania, przygotowaną na podstawie istniejących instrukcji, z uwzględnieniem specyfi ki opracowywanych materiałów. Natomiast mgr Alicja Borys w wystąpieniu pt. „Zwischen den bisherigen Richtlinien und neuen An-regungen für die Edition von frühneuzeitlichen Reiseberichten. Überlegungen zur Edition von Heinrich Schieferdeckers und Johann Schleinitz’ Berichten über die Reisen in die Türkei” przedstawiła dawne i nowe wytyczne do edycji relacji z wczesnonowożytnych podróży do Turcji oraz własne propozycje w odniesie-niu do przygotowywanego wydania dwóch relacji z podróży do Konstantynopola w 1573 r. autorstwa Johanna Schleinitza i Ślązaka Heinricha Schieferdeckera. Na-stępnie uczestnicy konferencji udali się do Szpitala Św. Ducha (Bürgerspital zum Hl. Geist), w którego kościele wysłuchali referatu pt. „Die älteste Rechnung des Würzburger Bürgerspitals 1495”, poświęconego najstarszym rachunkom tej insty-tucji, wygłoszonego przez dr. Rüdigera Brauna (Würzburg).

Następny dzień obrad był poświęcony głównie księgom rachunkowym pro-weniencji klasztornej. W pierwszych dwóch referatach zostały poddane analizie księgi rachunkowe z dwóch żeńskich klasztorów w Westfalii. Autorką pierwszego z nich („Klösterliches Wirtschaft en – Rechnungsbücher als Quelle für monasti-sche Lebensorganisation am Beispiel des Osnabrücker Klosters Gertrudenberg”) była prof. Gudrun Gleba (Osnabrück). Na podstawie wpisów w księgach rachun-kowych klasztoru benedyktynek Gertrudenberg w Osnabrück omówiła ona zna-

164

Kronika naukowa[527]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

czenie zawartych w nich informacji dla poznania organizacji gospodarki klasztoru oraz jego życia codziennego, a także jego stosunków z otoczeniem. Kolejna refe-rentka, mgr Katja Rahe (Osnabrück), w wystąpieniu „Wirtschaft liche und soziale Beziehungsgefl echte in Wirtschaft s- und Rechungsbüchern am Beispiel von Ren-tengeschäft en des westfälischen Kloster Vinnenberg” ukazała na przykładzie ksiąg rachunkowych późnośredniowiecznego klasztoru benedyktyńskiego Vinnenberg ich wartość dla badań nad stosunkami gospodarczymi i społecznymi klasztoru. Z kolei dr Bernhard Lübbers (Ratyzbona) podjął temat „Die Aldersbacher Klo-sterrechnungen als Quelle für die politische Geschichte des Herzogtums Nieder-bayern”, w którym zaakcentował na przykładzie trzynasto- i czternastowiecznych rachunków z klasztoru Aldersbach znaczenie owych źródeł zarówno dla historii klasztoru, jak i dla politycznych dziejów Dolnej Bawarii. Referent podkreślił także, że dostarczają one informacje, które nie są znane z innych źródeł. Z kolei dr Ivana Ebelová (Praga) w referacie „Edition der Prager Visitationsprotokolle von Anfang des 18. Jahrhunderts” przedstawiła projekt opracowania edycji protokołów wizy-tacyjnych terezjańskich ksiąg gruntowych powstałych dla praskich miast w latach 1725–1726. Projekt jest realizowany w ramach większego przedsięwzięcia o nazwie „Böhmische Länder inmitten Europas in der Vergangenheit und heute” („Czeskie kraje w Europie w przeszłości i dzisiaj”). Dr I. Ebelová omówiła także bazę danych stworzoną na potrzeby projektu oraz podkreśliła znaczenie czeskich ksiąg grunto-wych dla poznania topografi i Pragi.

Trzeci dzień obrad rozpoczęło wspólne wystąpienie prof. Heinza-Dietera Hei-manna (Poczdam) i dr. Uwe Trespa (Münster) pt. „Th üringische und böhmische Söldner in der Soester Fehde. Zur Finanzierung von Söldnerheeren”, w którym za-prezentowali zagadnienie fi nansowania czeskich i turyngeńskich wojsk najemnych w świetle wettyńskich ksiąg rachunkowych. Analizowane przez nich źródła powsta-ły w czasie walki arcybiskupa Kolonii z miastem Soest w Westfalii, w trakcie której arcybiskupa wspierał przede wszystkim książę saksoński Wilhelm III. Referenci przybliżyli dokładnie okoliczności powstania źródeł, ich treść oraz wskazali na sze-rokie spektrum możliwości badawczych, które stwarzają owe materiały. O roli ksiąg rachunkowych dworskich, klasztornych i gminnych w procesie zarządzania oraz o znaczeniu ich edycji mówił prof. Wolfgang Wüst (Erlangen) w referacie pt. „Rech-nungsbücher und »Governance«: zählen, zahlen und regieren in Spätmittelalter und Früher Neuzeit“. Natomiast wykorzystaniu ksiąg rachunkowych z archiwów szlacheckich w badaniach historycznych poświęcił referat pt. „Rechnungsbücher der Familie von Rosenberg im 14. und 15. Jahrhundert” dr Robert Šimůnek (Pra-ga). Autor zaznaczył najpierw, że analiza funkcjonowania systemu administracyjne-go dóbr szlacheckich zajmuje ważne miejsce w badaniach średniowiecznej szlachty w Czechach oraz w Europie Środkowej. Przeprowadzić ją można między innymi na podstawie ówczesnej pisemnej ewidencji. Następnie referent przedstawił pisemną agendę w dobrach Rosenbergów w XIV w. Więcej uwagi poświęcił dwóm księgom urzędniczym z drugiej połowy XV w., prowadzonym przez centralną kancelarię. Na

165

Kronika naukowa [528]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

ich przykładzie podjął próbę zbadania mechanizmów prowadzenia pisemnej agen-dy oraz ich losów po opuszczeniu kancelarii urzędniczej do momentu znalezienia się w archiwum.

Podsumowania trzydniowych obrad dokonał prof. Andrzej Radzimiński (To-ruń). Podkreślił zwłaszcza znaczenie wspólnej dyskusji, w czasie której postawiono wiele istotnych pytań i sformułowano liczne postulaty badawcze, podzielono się uwagami dotyczącymi zasad edycji ksiąg rachunkowych oraz ich roli w badaniach historycznych. Na ten rok planowane jest wydanie materiałów konferencyjnych, które zapewne staną się inspiracją do prowadzania dalszych badań nad księgami rachunkowymi. Prof. A. Radzimiński podziękował także organizatorom za dosko-nałe przygotowanie konferencji. I to nie tylko pod względem naukowym, zadbali oni bowiem również, by uczestnicy mogli zapoznać się z historią Würzburga oraz jego znakomitymi zabytkami, jak okazała rezydencja biskupia z XVIII w., wspo-mniany Szpital Św. Ducha czy barokowy Szpital Juliusza z historyczną rokokową apteką. Zwiedzanie słynnych piwnic obu szpitali połączone było z degustacją wy-śmienitego frankońskiego wina.

Niezwykle ważnym wydarzeniem towarzyszącym konferencji była uro-czysta inaugu racja działalności Polskiej Misji Historycznej przy Uniwersytecie w Würzburgu. Udział w niej wzięli: rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w To-runiu prof. Andrzej Radzimiński oraz rektor Uniwersytetu w Würzburgu prof. Al-fred Forchel z dziekanem Wydziału Filologicznego tej uczelni prof. Wolfgangiem Riedlem. Uroczystość uświetnili swoją obecnością przedstawiciele władz państwo-wych Polski i Bawarii: konsul generalny w Monachium Elżbieta Sobótka i Karin Schneider z Bawarskiej Kancelarii Państwowej oraz burmistrz miasta Georg Ro-senthal, który zaprosił uczestników do reprezentacyjnej Sali Wacława w Ratuszu Miejskim.

Alicja Borys (Wrocław)

166

Kronika naukowa[529]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

DRUGIE SPOTKANIE PROBLEMOWE „POLONIKA W ZBIORACH PAŃSTW NADBAŁTYCKICH”

W dniu 20 IV 2010 r. w Archiwum Głównym Akt Dawnych (dalej cyt. AGAD) w Warszawie odbyło się drugie spotkanie problemowe z cyklu „Polonica w zbiorach państw nadbałtyckich”1. Okazją do zorganizowania konferencji była 350. rocznica pokoju w Oliwie2. Tematyce tej poświęcono pierwszą część obrad, podczas której Hubert Wajs (AGAD) naświetlił tło historyczne oraz przedstawił obrady pokojowe, a także zaprezentował dokumenty związane z „problematyką oliwską” przechowy-wane w zasobie AGAD3. Przedstawiają one sytuację polityczną poprzedzającą „po-top”, a także przygotowania dyplomatyczne i przebieg pertraktacji pokojowych. Są tam też traktaty wraz z ich gwarancjami, a ponadto korespondencja zawierająca gratulacje z powodu zakończonych sukcesem rokowań4. Archiwalia te zaprezento-wano podczas wystawy, której towarzyszyła prezentacja multimedialna.

Druga część obrad poświęcona była prezentacji wyników badań dotyczących poszukiwań i rejestracji poloników w zbiorach państw nadbałtyckich, zwłaszcza w Szwecji i na Łotwie, a także ukazaniu roli AGAD jako instytucji rejestrującej polonika oraz gromadzącej i udostępniającej ich kopie.

Alina Nowicka-Jeżowa (Uniwersytet Warszawski) w referacie zatytułowanym „Polonika z kolekcji Skokloster oczami historyka kultury i literatury XVII wieku” przedstawiła wyniki prac polsko-szwedzkiego zespołu badawczego, skupiającego specjalistów z 11 ośrodków akademickich. Efektem poszukiwań poloników, głów-

1 Pierwsze spotkanie z tego cyklu zorganizowano w AGAD w dniu 19 II 2009 r., zob. http://www.agad.archiwa.gov.pl/nauka/polonica_nadbaltyckie.html (dostęp 6 V 2010 r.).

2 Program konferencji, wraz z wybranymi prezentacjami, jest dostępny pod adresem: http://www.agad.archiwa.gov.pl/nauka/polonica_nadbaltyckie.html (dostęp 20 V 2010 r.).

3 Były to 32 dokumenty z lat 1655–1660, zob. AGAD, Zbiór dokumentów pergaminowych (da-lej cyt. Zb. dok. perg.), sygn. 208, 5502, 5504, 5506, 5508–5509, 5511, 5513, 5523, 5531, 5610–5611, 5618; Zbiór dokumentów papierowych, sygn. 218; Archiwum Koronne Warszawskie (dalej cyt. AKW), dział Szwedzkie, sygn. 8b, nr 43, 44, 49; sygn. 11a, nr 15, 52; sygn. 11b, nr 137, 146–147, 153, 156–157, 158b, 161a, 165; dział Cesarskie, sygn. 25a, nr 15, 70, 72; dział Duńskie, sygn. 41b, nr 47.

4 Na uwagę zasługują zwłaszcza: AGAD, Zb. dok. perg., sygn. 5611 – komisarze szwedzcy zawie-rają pokój z Janem Kazimierzem, królem polskim, Leopoldem, cesarzem rzymskim i Fryderykiem Wilhelmem, margrabią brandenburskim (Oliwa, 3 V 1660 r.); sygn. 5531 – komisarze pełnomocnicy zawierają pokój w Oliwie (Oliwa, 3 V 1660 r.); sygn. 5618 – Leopold, cesarz rzymski, przystępuje do pokoju szwedzko-polskiego zawartego w Oliwie, jako sprzymierzeniec strony polskiej (Graz, 12 VII 1660 r.); ibid., AKW, dział Szwedzkie, sygn. 11b, nr 161a – koncept listu Jana Kazimierza, króla pol-skiego, do dworów obcych z wyrażeniem zgody na objęcie przez Filipa IV, króla hiszpańskiego oraz Ludwika XIV, króla francuskiego, gwarancji traktatu oliwskiego (Warszawa, 19 VII 1660 r.); ibid., Zb. dok. perg., sygn. 5610 – Karol, król szwedzki, z królową Jadwigą Eleonorą i senat szwedzki ratyfi kują traktat oliwski, powtarzając pełnomocnictwa z 17 X 1659 i 4 III 1660 r. (Sztokholm, 24 VII 1660 r.); sygn. 5511 – Ludwik XIV, król Francji, przystępuje do pokoju oliwskiego, dając swą gwarancję pod powtórzonym tekstem traktatu (Paryż, 22 IX 1660 r.).

167

Kronika naukowa [530]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

nie barokowych dzieł literackich, było ujawnienie 35 unikatów. Dużym osiągnię-ciem jest edycja katalogów poloników, jak również przygotowanie wydań krytycz-nych wybranych dzieł. Część poloników odszukanych w archiwach szwedzkich została już wydana drukiem5, kolejne czekają na edycję.

Wystąpienie Wojciecha Krawczuka (Uniwersytet Jagielloński) było poświęcone refl eksjom powstałym przy okazji tłumaczenia z łaciny dzieła Samuela Pufendorfa, Siedem ksiąg o czynach Karola Gustawa, króla Szwecji6. Księga autorstwa Pufen-dorfa, ofi cjalnego historiografa Królestwa Szwecji, jest ważnym źródłem do dzie-jów wojny północnej (1655–1660), w tym do działań toczonych na ziemiach pol-skich. Została ona ozdobiona rycinami, opartymi na rysunkach Eryka Dahlberga, ilustrującymi wydarzenia opisywane przez Pufendorfa. Autor referatu przedstawił szereg postulatów badawczych, które pojawiły się w trakcie prac zarówno przy tłu-maczeniu dzieła, jak też przy krytycznym opracowaniu tekstu. Należą do nich: poznanie wzajemnych oddziaływań warsztatów Pufendorfa i Dahlberga, dotarcie do źródeł, na podstawie których powstawały rysunki miast i fortyfi kacji, ocena wartości źródłowej rycin (tj. zgodności przedstawianych obrazów z rzeczywistoś-cią), a wreszcie ukazanie wpływu twórczości Dahlberga na dzieło Pufendorfa.

Anna Wytyk (Biblioteka Gdańska PAN) i Marek Marzec (Naukowa i Akade-micka Sieć Komputerowa) dokonali prezentacji multimedialnej kolekcji atlasów morskich ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN7. Szczególny nacisk położono na pokazanie map Morza Bałtyckiego. Ważną częścią wystąpienia było przedstawie-nie możliwości technicznych prezentacji multimedialnej zbiorów kartografi cznych, w tym zalety zastosowania narzędzi informatycznych służących do powiększania wybranych fragmentów mapy w celu wydobycia najdrobniejszych detali rysunku.

5 Zob. A. Nowicka-Jeżowa, Polonika w zbiorach Skokloster. Historia zbioru i studia nad polo-nikami, Warszawa 2005; Polonika w Riksarkivet Skoklostersamlingen, red. A. Nowicka-Jeżowa, t. I: E. Teodorowicz-Hellman, A. Nowicka-Jeżowa, M. Mraszewicz, M. Wichowa, Polonika w zbiorach Archiwum Narodowego Szwecji (Riksarkivet) Skoklostersamlingen, Warszawa 2006; t. II: Sprawa smo-leńska. Z literatury okolicznościowej pierwszej połowy XVII wieku. Ze zbiorów Archiwum Narodowego Szwecji Skoklostersamlingen, wyd. M. M. Kacprzak, Warszawa 2006; t. III: Pamiątka rycerstwa sar-mackiego i senatorów Obojga Narodów przy żałosnej śmierci Jana Karola Chodkiewicza. Ze zbiorów rękopiśmiennych poloników Archiwum Narodowego Szwecji Skoklostersamlingen, wyd. D. Chempe-rek, Warszawa 2006; t. IV: S. Niemojewski, Diariusz drogi spisanej i różnych przypadków pociesznych i żałosnych prowadząc córkę Jerzego Mniszka, Marynę, Dymitrowi Iwanowiczowi w roku 1606, wyd. R. Krzywy, Warszawa 2006; Polonika w Archiwum Narodowym Szwecji. Kolekcja Skokloster i inne zbiory. Polonica in the Swedish National Archives. Th e Skokloster Collection and Other Materials, red. A. Nowicka-Jeżowa, E. Teodorowicz-Hellman, Stockholm Slavic Papers, vol. 14: 2007; Polonika, red. D. Chemperek, t. I: Polonika ze zbiorów zamku Skokloster. Katalog, oprac. M. Eder, współpr. E. Westin Berg, Warszawa 2008; Polska siedemnastowieczna literatura okolicznościowa ze zbiorów zamku Sko-kloster, wyd. i oprac. S. Baczewski, red. D. Chemperek, J. S. Gruchała, Warszawa 2009.

6 Samuel von Pufendorf, De rebus a Carolo Gustavo, Sueciae rege, gestis commentariorum libri septem, Norymberga 1696.

7 Zob. http://www.agad.archiwa.gov.pl/nauka/atlasy_morskie.pdf (dostęp 20 V 2010 r.); http://dzie-dzictwo.polska.pl/katalog/index,Kolekcja_unikatowych_atlasow_morskich_%28XVI-XVIII%29_w_zbiorach_Biblioteki_Gdanskiej,cid,7543.htm (dostęp 20 V 2010 r.).

168

Kronika naukowa[531]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

Karol Łopatecki (Uniwersytet w Białymstoku) omówił źródła dotyczące Rze-czypospolitej szlacheckiej (do 1621 r.) przechowywane w zasobie Łotewskiego Państwowego Archiwum Historycznego (Latvijas Valsts vēstures arhīvs) w Rydze. Wśród zespołów archiwalnych (fondów) zawierających polonika wymienić moż-na: zespół nr 554: „Kurzemes hercogu arhivs” („Kurlandzkie archiwum książę-ce”) z lat 1352–1848 (8721 j.a.), zawierający m.in. przywileje Zygmunta Augusta oraz prawa i wolności nadawane dla miasta Rygi, zespół nr 5561: „Pergamenta un papira dokumenti” („Zbiór dokumentów pergaminowych i papierowych”) z lat 1254–1909 (2394 j.a.), zawierający m.in. akt rozgraniczenia Wielkiego Księstwa Litewskiego i Infl ant z 1535 r., a także Archiwum miasta Rygi, dzielące się na dwie części, tzw. Archiwum wewnętrzne (Inneres Ratsarchiv) i Archiwum zewnętrzne (Ausseres Ratsarchiv). W ewidencji zasobu Łotewskiego Państwowego Archiwum Historycznego w Rydze są to zespoły nr 8: „Rīgas magistrāta lekšējais arhīvs” („Ar-chiwum Wewnętrzne Rady Ryskiej”), z lat 1220–1878 (1445 j.a.) oraz zespół nr 673: „Rīgas maģistrāta Ārējais arhīvs” („Archiwum Zewnętrzne Rady Miejskiej Rygi”) z lat 1225–1889 (4058 j.a.). W Archiwum wewnętrznym gromadzono ory-ginały przywilejów, umów handlowych i politycznych. Druga część archiwum, nazwana „archiwum zewnętrznym” znajdowała się w kancelarii rady miejskiej. Przechowywano tam dokumentację bieżącą, korespondencję oraz kopie ważniej-szych dokumentów, których oryginały znajdowały się w archiwum wewnętrznym. Szczegółowej charakterystyce zawartości Archiwum zewnętrznego połączonej z omówieniem dziejów Rygi na przełomie XVI i XVII w. było poświęcone wystą-pienie Anny Ziemlewskiej (Szkoła Laboratorium w Toruniu)8.

Informacje o polonikach w zbiorach państw nadbałtyckich dostępne na stro-nie internetowej Archiwum Głównego Akt Dawnych (http://www.agad.archiwa.gov.pl/) przedstawił Jacek Krochmal (AGAD). W archiwum tym gromadzony i udostępniany jest zbiór mikrofi lmów i fotokopii poloników, których oryginały znajdują się w instytucjach zagranicznych. Baza danych zawierająca informacje dotyczące zawartości zbioru jest dostępna na stronie internetowej Archiwum9. Ze-stawiono w niej dane dotyczące ponad 4750 archiwaliów o proweniencji polskiej. Oryginały poloników dostępnych na mikrofi lmach i fotokopiach przechowywane są w zbiorach 107 instytucji z 23 państw Europy, Azji i Ameryki Północnej, w tym archiwach i bibliotekach wszystkich, za wyjątkiem Estonii, państw basenu Morza Bałtyckiego. W 2009 r. AGAD rozpoczęto realizację projektu „Elektronicznego Repozytorium poloników w zbiorach państw nadbałtyckich”. Ma on na celu usy-stematyzowanie informacji o polonikach znajdujących się w zbiorach państw tego obszaru. W repozytorium będą gromadzone kopie cyfrowe oraz opisy archiwalne poloników znajdujących się w archiwach, bibliotekach i muzeach państw nadbał-

8 Zob. A. Ziemlewska, Ryga w Rzeczypospolitej polsko-litewskiej (1581–1621), Toruń 2008, s. 10–12, 251–252; zob. też: A. Ivanovs, Zespół dokumentów „Moscowitica – Ruthenica” w Łotewskim Państwowym Archiwum Historycznym, Zapiski Historyczne, t. 71: 2006, z. 2–3, s. 125–143.

9 Zob. http://www.agad.archiwa.gov.pl/nauka/c02pol.xml (dostęp 25 V 2010 r.).

169

Kronika naukowa [532]

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

tyckich. Repozytorium jest dostępne na stronie internetowej AGAD10. Obecnie znajdują się w nim bazy danych zawierające informacje o polonikach oraz skany wybranych dokumentów ze zbiorów Riksarkivet w Sztokholmie oraz Łotewskiego Państwowego Archiwum Historycznego w Rydze.

Stanisław Flis (Stowarzyszenie Archiwistów Polskich. Oddział w Gdańsku) za-prezentował wyniki projektu „Baltic Connections”, realizowanego w latach 2005––2007. Jednym z jego rezultatów była edycja informatora o źródłach archiwalnych do dziejów stosunków miast bałtyckich i żeglugi na Bałtyku (1450–1800)11. Z kolei komunikat Jacka Gancarsona (Sztokholm) był poświęcony omówieniu wydanego przez Ullę Ehrensvärd katalogu przechowywanych w zbiorach szwedzkich rękopi-śmiennych źródeł do dziejów ziem polskich. W katalogu, zatytułowanym Carto-graphica Poloniae 1570–193012, zamieszczono opisy ponad 1600 rękopiśmiennych dokumentów kartografi cznych odnoszących się do historycznych ziem dawnej Rzeczypospolitej, a także edycję 27 map. Publikacji towarzyszy płyta CD, na której znajduje się wersja elektroniczna katalogu. Ponadto część map jest dostępna na stronie internetowej13.

Podczas dyskusji Jakub Z. Lichański (Uniwersytet Warszawski) powtórzył, podnoszone już wcześniej14, zastrzeżenia do projektu poszukiwań poloników w zbiorach szwedzkich. Dominowały jednak głosy popierające inicjatywę orga-nizowania spotkań mających na celu wymianę informacji na temat poszukiwań i rejestracji poloników w zbiorach instytucji państw basenu Morza Bałtyckiego. Doceniono i podkreślono znaczenie roli AGAD, jako instytucji gromadzącej opi-sy poloników, jak też ich kopie cyfrowe, które po opracowaniu są udostępniane zainteresowanym w „Elektronicznym Repozytorium poloników”, dostępnym na stronie internetowej Archiwum.

Materiały pokonferencyjne zostaną ogłoszone drukiem w tomie XVII czaso-pisma „Miscellanea Historico-Archivistica”.

Jacek Krochmal (Warszawa)

10 Zob. http://www.agad.archiwa.gov.pl/nauka/elektroniczne_repozytoria.html (dostęp 25 V 2010 r.).

11 Balic Connections. Archival Guide to the Maritime Relations of the Countries around the Baltic Sea (including the Netherlands) 1450–1800, ed. L. Bes, E. Frankot, H. Brand, vol. 1–3, Leiden–Boston 2007. Zob. skróconą wersję tego przewodnika, choć uzupełnioną w odniesieniu do zbiorów polskich: Miasta Morza Bałtyckiego. Informator o źródłach z archiwów i bibliotek polskich do dziejów stosunków miast bałtyckich i żeglugi na Bałtyku (1450–1800), red. S. Flis, Warszawa 2007.

12 Cartographica Poloniae 1570–1930. Katalog źródeł rękopiśmiennych do historii ziem polskich, oprac. U. Ehrensvärd (Studia i Materiały z Historii Kartografi i, t. 21), Warszawa–Sztokholm 2008.

13 Zob. http://eurofresh.se/index.php?option=com_content&view=article&id=51 (dostęp 28 V 2010 r.).

14 Por. J. Z. Lichański, Polonika w zbiorach Archiwum Narodowego w Szwecji, Studia Źródło-znawcze, t. 44: 2006, s. 170–174.

170

Z A P I S K I H I S T O R Y C Z N E — T O M L X X V — R O K 2 0 1 0Zeszyt 3

w w w . z a p i s k i h i s t o r y c z n e . p l

LISTA AUTORÓW ZESZYTU 3

Alicja Borys, mgr, Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, [email protected]

Bogusław Dybaś, prof. dr hab., Zakład Historii Pomorza i Krajów Bałtyckich IH PAN (Toruń); Stacja Naukowa PAN w Wiedniu, [email protected]; [email protected]

Magda Gawinecka-Woźniak, dr, Instytut Historii i Archiwistyki UMK (Toruń), [email protected]

Krzysztof Halicki, dr, Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, [email protected]

Radosław Krajniak, mgr, Instytut Historii i Archiwistyki UMK (Toruń), [email protected]

Jacek Krochmal, dr, Archiwum Główne Akt Dawnych (Warszawa), [email protected]

Tomasz Krzemiński, dr, Zakład Historii Pomorza i Krajów Bałtyckich IH PAN (Toruń), [email protected]

Przemysław Olstowski, dr hab., Zakład Historii Pomorza i Krajów Bałtyckich IH PAN (Toruń), [email protected]

Anna Orchowska-Momot, mgr, [email protected]

Agnieszka Pawłowska, mgr, Instytut Historii i Archiwistyki UMK (Toruń), [email protected]

Karol Polejowski, dr, Katedra Filologii Romańskiej, Wydział Filologiczny Uniwersytetu Gdańskiego, [email protected]

Miłosz Stępiński, dr, Instytut Kultury Fizycznej Uniwersytetu Szczecińskiego, [email protected]

Zygmunt Szultka, prof. dr hab., Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych Uni-wersytetu Szczecińskiego, [email protected]

Dymitr Wićko, dr, Białoruskie Centrum Naukowo-Badawcze Dokumentacji Elektronicz-nej w Mińsku, [email protected]

SPRZEDAŻ NUMERÓW BIEŻĄCYCH I ARCHIWALNYCHprowadzi:

Biuro Towarzystwa Naukowego w Toruniuul. Wysoka 16

87-100 TORUŃtel./fax 056-622-39-41

www.tnt.torun.ple-mail: [email protected]