Wstęp - sne.poznan.pl · Nim nasze serca, porozmawiajmy z Nim szczerze. Skorzystajmy z tej...

27
1 Wstęp „Chrystus zmartwychwstał. On jest kamieniem węgielnym. Już raz próbowano odrzucić Go i pokonać, ze strażą i opieczętowanym kamieniem grobowym. Ale kamień ten został odwalony. Chrystus zmartwychwstał” (św. Jan Paweł II) Być może niektórzy z nas znają anegdotę o utalentowanym informatyku, któremu powierzono niezwykłą misję stworzenia komputera, jakiego dotąd jeszcze nie było. Miał przypominać człowieka w o wiele większym stopniu niż znane nam wynalazki. Zmęczony informatyk usnął przy pracy i wtedy przyśniło mu się, że rozmawia z samym Panem Bogiem. Poprosił Go więc o tę łaskę, by mógł sprostać wyznaczonemu mu zadaniu. Pan Bóg w jego śnie odparł: „Dobrze, synu, pobłogosławię ci, ale osobiście odradzam ci to przedsięwzięcie. Będziesz rozczarowany w związku ze swoim wynalazkiem, ponieważ po jakimś czasie te inteligentne maszyny powiedzą, że ciebie nie ma, a one same pochodzą od kalkulatora”. Gdy przyjrzymy się uważnie światu, w jakim żyjemy, ta anegdota może nabrać dla nas nowego sensu. Kolorowe zajączki i kurczaczki otaczają nas zewsząd, trudno natomiast dopatrzeć się symbolu Baranka Paschalnego. Znajdziemy go jedynie w kościele lub w nielicznych domach. Sporo osób też bierze przed świętami wolne, ale nie po to, by przeżyć Triduum Paschalne. Robią wiosenne porządki lub wykorzystują te dni na wycieczkę do ciepłych krajów. Oczywiście, nie wszyscy i nie wszędzie. Ale coraz częściej z Wielkanocy pozostaje święconka i śmigus-dyngus. Czyli zwyczaje dość luźno związane z tymi przepięknym świętami. To dobrze, że podtrzymujemy nasze ludowe obyczaje (obu nie spotkamy w innych krajach), ale w Wielkanocy chodzi o coś więcej niż o skansen. To nie prima aprilis, to nie żart, choć w tym roku rzeczywiście Wielkanoc przypada pierwszego kwietnia – Jezus rzeczywiście zmartwychwstał! Jezus żyje!

Transcript of Wstęp - sne.poznan.pl · Nim nasze serca, porozmawiajmy z Nim szczerze. Skorzystajmy z tej...

1

Wstęp

„Chrystus zmartwychwstał. On jest kamieniem węgielnym. Już raz próbowano odrzucić Go i pokonać, ze strażą i opieczętowanym kamieniem grobowym. Ale kamień ten został odwalony. Chrystus zmartwychwstał” (św. Jan Paweł II)

Być może niektórzy z nas znają anegdotę o utalentowanym informatyku, któremu powierzono niezwykłą misję stworzenia komputera, jakiego dotąd jeszcze nie było. Miał przypominać człowieka w o wiele większym stopniu niż znane nam wynalazki. Zmęczony informatyk usnął przy pracy i wtedy przyśniło mu się, że rozmawia z samym Panem Bogiem. Poprosił Go więc o tę łaskę, by mógł sprostać wyznaczonemu mu zadaniu. Pan Bóg w jego śnie odparł: „Dobrze, synu, pobłogosławię ci, ale osobiście odradzam ci to przedsięwzięcie. Będziesz rozczarowany w związku ze swoim wynalazkiem, ponieważ po jakimś czasie te inteligentne maszyny powiedzą, że ciebie nie ma, a one same pochodzą od kalkulatora”.

Gdy przyjrzymy się uważnie światu, w jakim żyjemy, ta anegdota może nabrać dla nas nowego sensu. Kolorowe zajączki i kurczaczki otaczają nas zewsząd, trudno natomiast dopatrzeć się symbolu Baranka Paschalnego. Znajdziemy go jedynie w kościele lub w nielicznych domach. Sporo osób też bierze przed świętami wolne, ale nie po to, by przeżyć Triduum Paschalne. Robią wiosenne porządki lub wykorzystują te dni na wycieczkę do ciepłych krajów. Oczywiście, nie wszyscy i nie wszędzie. Ale coraz częściej z Wielkanocy pozostaje święconka i śmigus-dyngus. Czyli zwyczaje dość luźno związane z tymi przepięknym świętami. To dobrze, że podtrzymujemy nasze ludowe obyczaje (obu nie spotkamy w innych krajach), ale w Wielkanocy chodzi o coś więcej niż o skansen.

To nie prima aprilis, to nie żart, choć w tym roku rzeczywiście Wielkanoc przypada pierwszego kwietnia – Jezus rzeczywiście zmartwychwstał! Jezus żyje!

2

Głębokiego przeżycia spotkania ze Zmartwychwstałym, doświadczenia własnej paschy, czyli przejścia z grzechu do wolności oraz odkrycia na nowo tego, że Jezus jest Zwycięzcą nad wszelkim złem w naszym życiu oraz naszym najwierniejszym Przyjacielem – tego z serca życzę nam wszystkim!

Z modlitwą, Danusia Kamińska

3

11.04.2018r. Niedziela

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego

Dz 10, 34a.37-43 Ps 118 Kol 3, 1-14 J 20, 1-9

„Ujrzał i uwierzył” (J 20, 9)

Spróbujmy usłyszeć w dzisiejszej Ewangelii to całe napięcie związane z odkryciem pustego grobu. Tupot stóp Apostołów, ich szalony bieg (Piotrowi brakuje już tchu i młodszy Jan pozwala mu pierwszemu dotrzeć na miejsce). Wcześniej łzy i zasko-czenie Magdaleny, niezrozumiałe dla Apostołów słowa, jakie wypowia-da przecież w ich ojczystym języku i wreszcie cisza w pieczarze. Pusto.

Uczeń ujrzał i uwierzył, jak sły-szymy dzisiaj po raz kolejny. Nie ma Go tu! Jezus zmartwychwstał!

Co zmienia ta prawda w moim życiu? Skoro Jezus żyje, to wszystko jest możliwe!

Jezu, Boży Baranku, który gła-dzisz grzechy świata, błogosławię Cię! Dziękuję, że dzięki Tobie ja też zmartwychwstanę, że nie umrę na

22.04.2018r. Poniedziałek

Poniedziałek Wielkanocny

Dz 2, 14.22-32 Ps 16 Mt 28, 8-15

„A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie!” (Mt 28, 9)

Kolejne dni Oktawy Wielkanocy przynoszą nam obrazy spotkania Je-zusa z tymi, których kochał. Zaska-kuje ich, przychodzi niespodzianie. Są wystraszeni, pełni smutku i niepo-koju. A On po prostu wita się z nimi! Nie wygłasza długiego kazania ani wykładu na temat nieśmiertelności duszy, ale mówi do nich jak do swo-ich przyjaciół , którymi w rzeczywi-stości są. Jezus mówi do Ciebie i do mnie: „Witajcie!” (por. Mt 28, 9). Czy to nie cudowne? Wchodzi w naszą

wieki. Dzięki Ci, że śmierć i zło nie mają ostatniego słowa, bo Ty jesteś Jedynym Słowem – Początkiem i Końcem! Amen.

4

33.04.2018r. Wtorek

Wtorek w Oktawie Wielkanocy

Dz 2, 36-41 Ps 33 J 20, 11-18

„Rzekł do niej Jezus: »Niewiasto, czemu płaczesz?«” (J 20, 15)

To pytanie zadaje dziś Jezus tak-że Tobie i mnie. Dlaczego płaczesz, dlaczego ja płaczę? Być może ten płacz nie jest widoczny dla innych ludzi, ale Boga przecież nie można oszukać, On widzi nasze serca, na których dnie zdarza nam się właśnie szlochać, choć nie ronimy przy tym ani jednej łzy lub płaczemy w ukry-ciu, tak że nikt o tym nie wie.

Co sprawia, że zamiast radosne-go okrzyku radości ściska nas coś w gardle? Mamy okazję dziś o tym po-rozmawiać ze Zmartwychwstałym, rozważając scenę Jego spotkania z Marią Magdaleną. Wylejmy przed Nim nasze serca, porozmawiajmy z Nim szczerze. Skorzystajmy z tej wy-jątkowej łaski dotknięcia przez Jego uzdrawiającą miłość! Amen.

codzienność i po prostu chce w niej z nami być. Teraz, po zmartwych-wstaniu nic Go już nie ogranicza ani nie zatrzymuje, nawet zamknięte drzwi.

Jezu, Zmartwychwstały Panie, błogosławię Cię! Dziękuję Ci za to, ze Twoja święta krew osłania mnie i ratuje. Dziękuję Ci, że w mojej co-dzienności mogę zwyciężać dzięki temu, co dla mnie zrobiłeś na krzyżu! „Błogosławię Cię, Skało moja. Jesteś twierdzą mą i mym natchnieniem, bowiem Bóg po stronie mej jest i zwycięzcą On mnie uczynił. Błogo-sławię Cię, Skało moja!”. Amen.

5

44.04.2018r. Środa

Środa w Oktawie Wielkanocy

Dz 3, 1-10 Ps 105 Łk 24, 13-35

„Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi” (Łk 24, 15)

Kolejne spotkanie Jezusa z uczniami. Tym razem są w drodze i przez większość podróży nie rozpo-znają Go. Czy nie jest podobnie i w naszym życiu? Bijemy się z myślami, dyskutujemy, rozmawiamy, zastana-wiamy się, żalimy i nie zauważamy, że Ktoś się nam przysłuchuje. Że Ktoś chce nam coś powiedzieć, dać odpowiedź na nasze pytania i wąt-pliwości. Zmienić nasz sposób pa-trzenia na rzeczywistość, pokazać, że jest blisko i że się nami interesuje.

Wielu artystów przedstawiając tę scenę, malowało Jezusa w kapeluszu z szerokim rondem. Cień padający na twarz Jezusa miał usprawiedliwiać nierozpoznanie Go przez uczniów idących do Emaus. Oczywiście w tamtych czasach nie słyszano jeszcze o kapeluszach, a co dopiero o kape-

luszach z szerokim rondem. Jednak ten obraz może nam coś powiedzieć o tym, jakich wymówek używamy, by nie przykładać się pilnie do poszukiwania Boga w naszej codzienności. To prawda, nie obja-wia się nam w pełni blasku i chwa-ły. Ale wtedy, do czego byłaby nam wiara? Po co byłaby wolna wola? Czy wytrwałość i wierność byłyby jeszcze potrzebne, gdybyśmy bez żadnych zakłóceń mogli dzień i noc spoglą-dać w twarz Boga, bez żadnego cie-nia, bez żadnej zasłony, bez żadnej wątpliwości, przeszkody i żadne-go cierpienia? Nie jesteśmy jeszcze w chwale. Jeszcze mamy tę łaskę, że został nam dany czas – nie wie-my, ile – nie straćmy go, szukajmy Zmartwychwstałego, dopóki pozwa-la się znaleźć (por. Iz 55, 6). Amen.

6

55.04.2018r. Czwartek

Czwartek w Oktawie Wielkanocy

Dz 3, 11-26 Ps 8, 2.5-9 Łk 24, 35-48

„Czemu jesteście zmieszani i dla-czego wątpliwości budzą się w wa-szych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem” (Łk 24, 39)

Jezus nosi ślady męki. To po tych śladach rozpoznają Go uczniowie (por. Łk 24, 39). To nie magia, to miłość! Jezus nie zrobił czarodziej-skiej sztuczki. Rzeczywiście cierpiał i rzeczywiście umarł za nasze grze-chy. I rzeczywiście zmartwychwstał. Jego rany to nie tylko Jego znak roz-poznawczy. To głęboka prawda o Jego miłości, gotowej na śmierć za nas. Jezus nie daje trochę, On daje WSZYSTKO, daje siebie – taka jest miłość.

W tych ranach możemy zanu-rzyć całe nasze życie, bo to właśnie za nas Jezus cierpiał rany. Teraz, w Jego uwielbionym ciele są to rany chwalebne. Nie powodują już bólu, ale ślady męki już pozostaną. Jezus nie dokonał jakiejś niebiańskiej ope-

66.04.2018r. Piątek

Piątek w Oktawie Wielkanocy

Dz 4, 1-12 Ps 118 J 21, 1-14

„A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwych-wstał” (J 21, 14)

Znów zwyczajna sytuacja. Po pro-stu zwykły posiłek – chleb, ryba – i Jezus. Zachęcam Cię: podczas któ-regoś z posiłków dzisiaj, rozważaj obecność Jezusa przy Tobie. To, że w zwykłej, powtarzalnej czynności On jest blisko Ciebie. Że siada obok,

racji plastycznej, bo po zmartwych-wstaniu już Mu z nimi było nie do twarzy. On ma nas zapisanych na swoich dłoniach, wyrytych po prostu (por. Iz 49, 16a). I nic tego nie zmie-ni! Amen!

7

77.04.2018r. Sobota

Sobota w Oktawie Wielkanocy

Dz 4, 13-21 Ps 118 Mk 16, 9-15

„I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15)

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

prowadzi do dzielenia się z innymi tą cudowną wiadomością. Tak było w wypadku Marii Magdaleny, która od razu pobiegła powiedzieć Aposto-łom, że spotkała Mistrza i że On żyje. Tak było też w przypadku innych uczniów Jezusa, którzy poszli na cały świat (por. Mk 16, 15), i tak ta Dobra Nowina dotarła i do nas.

Twoje spotkanie ze Zmartwych-wstałym powinno więc także w naturalny sposób prowadzić do świadczenia innym o Nim. Jezus żyje i działa w swoim Kościele! Ogłoś to innym, nie zostawiaj tej radosnej wiadomości tylko dla siebie!

Jakiś czas temu braliśmy udział w ulicznej ewangelizacji, organizo-wanej przez naszą wspólnotę w inny niż do tej pory sposób. Zabraliśmy

patrzy na Ciebie. Porozmawiaj z Nim. Niech Twoja modlitwa nie ogranicza się tylko do wyznaczonego czasu na rozważanie Pisma Świętego lub jakieś nabożeństwo. Bądź z Nim blisko również w Twojej codzienno-ści, tam, gdzie czasem nie jest Mu łatwo wejść, bo wisi tabliczka „teren prywatny”. Właśnie do tego, co jest tak bardzo osobiste i prywatne za-proś Jezusa. Niech On będzie Twoim Panem. Amen.

8

88.04.2018r. Niedziela

Niedziela Miłosierdzia Bożego

Dz 4, 32-35 Ps 118 1 J 5, 1-6 J 20, 19-31

„Jezus stanął pośrodku i rzekł: »Pokój wam!«” (J 20, 19)

Łaska pokoju, z jaką przychodzi Jezus, jest bezcenna. Papież Franci-szek wspomina co jakiś czas o groźbie trzeciej wojny światowej, o potrzebie modlitwy za tereny objęte zamiesz-kami i terrorem. My sami widzimy wokół siebie coraz więcej niepokoju związanego z tematem uchodźców i łamaniem praw człowieka. Pokój jest bezcennym darem i deficytowym towarem w dzisiejszych czasach. Tę-sknią za nim nasze serca, nasze ro-dziny, wyczekują całe narody, szuka-ją ludzie w swoich miejscach pracy i ci, którzy tej pracy nie mają.

Jezu, stań pośrodku nas, w dzień świętowania Twojego bezgraniczne-go miłosierdzia, i powiedz, jak wte-dy powiedziałeś Apostołom: „Pokój wam!”. Niech zapanuje w końcu ład i harmonia. Niech spełni się Twoja wola i przyjdzie Twoje królestwo! Amen.

ze sobą piątkę naszych małych dzie-ci. Cudownie było widzieć radość na ich twarzach, mimo deszczu i chło-du. Cudownie było widzieć ich natu-ralność i zapał. Dla nich to oczywi-ste, że Pan Bóg ich kocha i że warto o tym mówić innym, nawet niezna-jomym osobom. Czy dla Ciebie to też takie oczywiste? Niech Pan do-tyka dziś naszych dorosłych serc i czyni je ufnymi i prostolinijnymi jak serce małego dziecka. Amen.

9

99.04.2018r. Poniedziałek

Zwiastowanie Pańskie

Iz 7, 10-14Ps 40Hbr 10, 4-10Łk 1, 26-38

„Na mocy tej woli uświęceni jesteś- my przez ofiarę ciała Jezusa Chrystu-sa raz na zawsze” (Hbr 10, 10)

Dziś Kościół przedstawia nam w czytaniach Jezusa, który przychodzi na świat jako ofiara dla Boga. Ofiara, która się Bogu rzeczywiście podoba. Ofiara, która, jak mówi List do He-brajczyków, uświęca nas. Skoro za-tem jesteśmy związani z doskonałą ofiarą, która się Bogu podoba, war-to zadać sobie pytanie, czy my sami się Bogu podobamy? Na szczęście w tym pytaniu nie chodzi o ocenę wła-snych osiągnięć na drodze do świę-tości albo bezgrzeszności. Bo czego-kolwiek byśmy nie dokonali, zawsze będzie to absolutnie nieadekwatne do wielkości i wspaniałości Boga. O co zatem chodzi? O Chrystusa w nas. To On w nas się podoba Bogu. Tylko On jest adekwatny do wielko-ści Boga samego. Tak naprawdę więc to, czy się Bogu podobamy, zależy

od odległości czasowej od ostatniej spowiedzi i „ilości” Chrystusa żyją-cego w nas. Warto o to dbać, bo nic innego nie możemy zrobić, żeby się Bogu podobać.

Panie mój, dziękuję Ci, że jestem włączony w ciało Chrystusa, dzięku-ję Ci, że On mnie uświęca, że gładzi moje grzechy, że mogę być czysty dzięki Jego krwi. Amen.

10

1010.04.2018r. Wtorek

Dz 4, 32-37Ps 93J 3, 7-15

„Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić” (J 3 ,7)

Jezus rozmawia z Nikodemem – kimś ważnym i wysoko postawionym w społeczności Izraela. Warto zwró-cić uwagę na to, o czym z nim rozma-wia. Mówi mu o nowym narodzeniu z Ducha Świętego. Mówi o sprawach najważniejszych. Każdy chrześcija-nin wie, albo powinien wiedzieć, że nowe narodzenie z Ducha jest punk-tem zwrotnym w życiu. Tymczasem na Kościół ciągle czyha wiele pokus i pułapek. Stale coś próbuje nas od-ciągnąć od Boga albo przynajmniej osłabić więź z Nim. Stale coś próbuje nas odciągnąć od tego, co najważ-niejsze. I dziś jedną z wielu pułapek zastawianych na Kościół w Polsce jest koncentracja na tym, co naro-dowe i instytucjonalne. Bo czy Jezus rozmawiałby dziś z polskim Nikode-mem o Winkelriedzie narodów albo sytuacji georeligijnej? Nie, bo nowe życie w Duchu Świętym jest czymś podstawowym i bez porównania

ważniejszym. Polski Nikodem dziś znów usłyszałby, że „trzeba się Wam powtórnie narodzić”.

Duchu Święty, proszę Cię, spraw, żebym rzeczywiście żył nowym ży-ciem w Jezusie, spraw, żebym był prawdziwym świadectwem dla wspólnoty, w której żyję. Panie, spraw, żeby ludzie wokół mnie spo-tkali Jezusa i na nowo narodzili się w Duchu Świętym. Amen.

11

1111.04.2018r. Środa

Dz 5, 17-26Ps 34J 3, 16-21

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zgi-nął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16)

Czasami może się wydawać, że życie jest pułapką. Niejednokrotnie trudne warunki egzystencji, zagro-żenia współczesnego świata i wy-nikający z nich ciągły lęk o siebie i najbliższych odbierają radość ży-cia. A do tego wszystkiego dochodzi wysoko postawiona poprzeczka wy-magań chrześcijańskiego życia. Bądź co bądź, spojrzenie na siebie przez pryzmat ewangelicznych wzorów królestwa Bożego najczęściej wyka-zuje większy lub mniejszy rozdźwięk z tymi wzorami. Twarde opisy sądu ostatecznego mogą więc wywoły-wać wrażenie wpadnięcia w grę zbyt trudną, aby nie wywoływała lęku. Ale Pan Bóg nie traktuje nas jak uczestników igrzysk. On przy-szedł na świat, żeby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wiecz-ne, a nie żeby zastawić pułapkę trudnych wymagań. I o ile groźba

wiecznego potępienia jest realna, o tyle potępienie nie jest Bożym zamysłem. Dobro jest dobrem, zło jest złem, a Pan Bóg w Chrystusie jest po naszej stronie. Przyszedł po to, żeby nas doprowadzić do Domu Ojca, a nie, żeby utrudnić nam życie.

Jezu, dziękuję Ci, że jesteś! Dzię-kuję Ci za Twój plan dla mojego ży-cia i Twoje w nim działanie! Amen.

12

1212.04.2018r. Czwartek

Dz 5, 27-33Ps 34J 3, 31-36

„Wiele nieszczęść spada na spra-wiedliwego, lecz ze wszystkich Pan go wybawia” (Ps 34, 20)

Psalmista wyraża jakże ważną prawdę o kondycji chrześcijanina. Doświadcza on wielu nieszczęść, przechodzi przez trudne doświad-czenia, ale ostatecznie wszystko słu-ży jego dobru. Pan go broni przed katastrofą, nawet jeśli ostateczne zwycięstwo przychodzi dopiero po śmierci. To dzięki Jezusowi Chry-stusowi spełnia się to, o czym mówi psalm – Pan ze wszystkich nieszczęść wybawia sprawiedliwego. W wierze w Niego i w zaufaniu Jemu leży nasze wyzwolenie ze wszystkich, licznych nieszczęść, przez które przechodzi-my. I na szczęście nie jesteśmy w tym sami.

Panie Jezu Chryste, powierzam się w Twoje ręce, ratuj mnie, nieś mnie. Potrzebuję Ciebie, ufam Tobie! Amen.

1313.04.2018r. Piątek

Dz 5, 34-42Ps 27J 6, 1-15

„A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: »Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat«. Gdy więc Jezus po-znał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę” (J 6, 14-15)

Ludzie byli głodni. Jezus chciał dać im jeść, a przy okazji dać uczniom i tłumom doświadcze-nie wszechmocy Boga. Tłum dość szybko przekroczył prosty poziom odczuwania głodu i szukania chleba – jak tylko ludzie się najedli, zidenty-fikowali Jezusa jako „proroka, który miał przyjść na świat”. Wyszli ponad poziom zaspokajania podstawowych potrzeb i dobrze rozpoznali Chrystu-sa. Od razu też chcieli Go obwołać królem, czyli jakoś dążyli do realiza-cji proroctw dotyczących Mesjasza. Zmierzali we właściwym kierunku. A mimo to Jezus zupełnie się z nimi nie zgadzał. Miał całkowicie inną wi-zję królowania i realizacji swojej mi-sji. Oni rozumowali prawidłowo, ale po ludzku. On chciał inaczej, mając

13

1414.04.2018r. Sobota

Dz 6, 1-7Ps 33J 6, 16-21

„Przedstawili ich Apostołom, któ-rzy, modląc się, położyli na nich ręce. A Słowo Boże szerzyło się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozoli-mie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę” (Dz 6, 6-7)

Wraz z rozrostem pierwotnego Kościoła pojawiła się potrzeba po-działu zadań. Wspólnota rozdzieliła więc najpierw działalność charyta-tywną od ewangelizacji prorockiej. Czy zatem ci „mężowie pełni Ducha i mądrości, cieszący się dobrą sławą”, oddelegowani do obsługi stołów, mieli powody do tego, żeby czuć się gorszymi albo mniej ważnymi? Nie. Przecież zostali przeznaczeni do tego zadania przez Kościół. Czy oni do-świadczaliby jakiegoś poczucia winy, gdyby przeczytali słowa św. Pawła „biada mi, gdybym nie głosił Ewan-gelii”? Prawdopodobnie nie przy-szłoby im do głowy, że może na nich ciążyć jakaś wina niegłoszenia Ewan-gelii, skoro ewangelizacja to nie tylko mówienie o Jezusie. Oni byli na swo-im miejscu, wyznaczonym im przez

wgląd w Boży zamysł. I w naszym życiu zdarza się podobnie. Mamy do-bre intencje, przystępujemy do reali-zacji według naszego rozumowania, a Pan Bóg widzi inaczej i działa inaczej. I wychodzi nam to na dobre.

Panie, chcę zdać się na Ciebie. Wierzę Tobie, że prowadzisz mnie do siebie, lepiej niż ja mógłbym to kiedykolwiek wymyślić. Amen.

14

wspólnotę Kościoła i byli tam nie-zastąpieni. Nie mogli zrobić niczego lepszego dla rozszerzania się Słowa Bożego, jak właśnie ta „obsługa sto-łów”. I dziś ważne jest, żeby każdy z nas wiedział, gdzie jego miejsce w Kościele. A miejsc tych jest wiele.

Duchu Święty, proszę Cię, pokaż mi moje miejsce w Kościele i daj mi siłę do wypełnienia mojego powoła-nia. Amen.

1515.04.2018r. Niedziela

Dz 3, 13-15.17-19Ps 41 J 2, 1-5aŁk 24, 35-48

„Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: »Macie tu coś do jedzenia?«” (Łk 24, 41)

Jaka to musiała być ulga i radość dla uczniów – Jezus żyje! Pomimo tego, co Go spotkało na Golgocie, w jakiś niewytłumaczalny sposób On stoi przed nimi i nie jest zjawą! Wszystko, co działo się przez ostat-nie trzy lata, odzyskało swój sens. Życie, jakie wybrali uczniowie, odzy-skało swój sens. A dziś? Jak dobrze, że zostaliśmy ochrzczeni i że mamy coś wspólnego z Chrystusem. Jak do-brze, że On jest w naszym życiu, i że działa w nim. Jak dobrze, że możemy doświadczyć prawdziwości Ewange-lii. Jak dobrze, że mamy tę ostateczną nadzieję, że jest dla nas miłosierdzie przyniesione przez Jezusa. Warto trzymać się tej nadziei i czasami po-myśleć, jakim szczęściem jest to, że On jest…

Jezu, dziękuję Ci, że jesteś. Pro-

15

szę Cię, daj mi doświadczyć radości uczniów z Twojej obecności. Amen.

1616.04.2018r. Poniedziałek

Dz 6, 8-15Ps 119J 6, 22-29

„A kiedy ludzie z tłumu zauwa-żyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa” (J 6, 24)

Ludzie z tłumu, który został na-karmiony chlebem, pośpiesznie szu-kają Jezusa, gdy ten niepostrzeżenie im znika. Szukają Go, bo nie chcą stracić możliwości bycia przy kimś, kto może dawać im jeść.

W naszym życiu też zdarza się tak, że „zgubimy” gdzieś Jezusa. Orientujemy się w pewnym momen-cie, że Go nie ma, że jesteśmy daleko od Niego, że dawno z Nim nie roz-mawialiśmy albo dawno nie dostali-

śmy od Niego pociechy. Bez względu na to, jakie są nasze motywacje do bycia blisko Pana, dobrze, gdy chce nam się Go szukać.

Jezu, chcę być blisko Ciebie. Wiem, że czasami chodzi mi tylko o jakąś konkretną korzyść i dlate-go Ciebie szukam, ale wierzę, że Ty mimo wszystko chcesz być ze mną. Chcę się uczyć, jak chcieć być z Tobą tylko dla Ciebie samego. Amen.

16

1717.04.2018r. Wtorek

Dz 7, 51 – 8, 1aPs 31J 6, 30-35

„W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa” (J 6, 30a)

Zarówno w Dziejach Apostol-

skich, jak i we fragmencie Ewangelii czytamy dzisiaj o ludziach zgroma-dzonych w tłumie. Lud, który dialo-guje ze Szczepanem i lud, który dia-loguje z Jezusem. Różnica polega na tym, że w wypadku Jezusa faktycz-nie jest to rozmowa, a w przypadku Szczepana spotkanie z ludem kończy się tragicznie.

Siła tłumu jest ogromna – nie-rzadko pod wpływem bycia w grupie człowiek robi coś, czego nigdy sam by nie zrobił. Trzeba uważać, co robi-my, gdy jesteśmy w grupie lub w tłu-mie, i cały czas starać się zachować autonomię w podejmowaniu decyzji.

Boże, dziękuję Ci, że mamy sie-bie wzajemnie. To ważne mieć ludzi blisko. Pomóż mi jednak zawsze ro-zeznawać, kiedy inni mają na mnie zbyt duży wpływ i kiedy tracę swoją indywidualność na rzecz zdania in-nych osób. Amen.

1818.04.2018r. Środa

Dz 8, 1b-8Ps 66J 6, 35-40

„Jest wolą Tego, który mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkie-go, co mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym” (J 6, 39)

Gdy przyglądamy się postaci Je-zusa – temu, co mówił, co robił, w jaki sposób funkcjonował – jedno możemy o Nim powiedzieć na pew-no: za wszelką cenę chciał robić to, o co prosił Go Ojciec.

Dużą nadzieję i radość powinno nam więc zatem dawać powyższe zdanie z Ewangelii Jana, bo jeśli sam Jezus mówi, że wolą Boga jest, żeby nikogo z nas nie stracił i żeby każde-go mógł wskrzesić do życia wiecz-nego, możemy być pewni, że także z całych sił działa, żeby tak się stało.

Jezu, dziękuję, że Ty cały czas działasz, żebym mogła żyć wiecznie i żebym mogła się tym życiem cie-szyć. Dziękuję za Twoją wytrwałość i wierność. Amen.

17

1919.04.2018r. Czwartek

Dz 8, 26-40Ps 66J 6, 44-51

„Chlebem, która Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życia świata” (J 6, 51c)

Ostatnio parokrotnie doświad-czyłam sytuacji, gdy całe moje wnę-trze ulegało całkowitej przemianie po przyjęciu Jezusa w Jego Ciele i Krwi. Dosłownie przed wejściem na mszę doświadczałam w jakiś sposób rzeczywistości, a po wyjściu w spo-sób kompletnie inny.

W momencie, kiedy przeżywamy kryzysy, kiedy jest nam trudniej niż zazwyczaj, tym bardziej warto przy-chodzić i przyjmować Jezusa w ko-munii. On obiecał, że kto Go przyj-muje, nie umrze. Jeśli Twoje wnętrze umiera, przyjdź.

Panie, dziękuję Ci, że Ty masz moc, żeby wyciągnąć mnie z naj-większej ciemności. Dziękuję, że jesteś ze mną, że chcesz mi dawać siebie podczas Eucharystii. Chcę do Ciebie przychodzić szczególnie wte-dy, gdy jest mi źle i ciężko. Amen.

2020.04.2018r. Piątek

Dz 9, 1-20Ps 117J 6, 52-59

„Gdy zbliżał się już w swojej po-dróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba” (Dz 9, 3)

Sporo jest takich sytuacji w ży-ciu, które rozwijają się bardzo po-woli. Potrzeba miesięcy, a niekiedy lat, żeby pewne procesy mogły zajść i żebyśmy mogli to zauważyć. Ale jest też wiele sytuacji, które dzieją się nagle.

Czy jesteśmy otwarci na to, co spada na nas jak grom z jasnego nie-ba? Nie mówię o przygotowaniu, bo na niektóre wydarzenia po prostu przygotować się nie można, ale o otwarciu. Czy przyjmujemy to, co się zdarza, a czego odwrócić już nie mo-żemy? Czy jesteśmy tak zamknięci w swoim poukładanym życiu, że nie chcemy widzieć tych nagłych zwro-tów akcji?

Boże, daj mi, proszę, otwartość na nowe. Nie pozwól mi zgnuśnieć i popaść w marazm. Daj mi odwagę w przyjmowaniu tego, co się w moim życiu wydarza nagle. Amen.

18

2222.04.2018r. Niedziela

Dz 4, 8-12Ps 1181 J 3, 1-2J 10, 11-18

„Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy” (1 J 3, 2a)

To wielka tajemnica, co będzie się z nami działo po śmierci. Za nami Święta, w których rozważaliśmy śmierć Jezusa. Czy skłoniło nas to do pomyślenia o naszej własnej śmier-ci? Nie chodzi o to, żeby zbyt wiele o niej myśleć ani także wypierać tego tematu. Chodziłoby raczej o zastano-wienie się raz na jakiś czas nad tym, dokąd zmierzam i jakie mam myśli o tej rzeczywistości.

Czy moje serce wyrywa się do Boga? Czy raczej z całych sił chciał-bym, żeby życie nigdy się nie kończy-ło i żeby nigdy nie iść dalej?

2121.04.2018r. Sobota

Dz 9, 31-42Ps 116J 6, 55. 60-69

„Eneaszu – powiedział do niego Piotr – Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko! I natych-miast wstał” (Dz 9, 34)

Powyższy fragment mówi o fi-

zycznym paraliżu człowieka, który w jego wyniku musiał całymi latami leżeć w łóżku. Został uzdrowiony i dzięki temu mógł wstać i posłać swo-je łóżko. Myślę, że musiało mieć to dla niego bardzo symboliczne zna-czenie. Fakt, że może skończyć coś, co trwało tak bardzo długo, ma nie-samowity smak.

My również tkwimy w różnych paraliżach. Niekoniecznie fizycz-nych, choć również, ale także du-chowych, życiowych, psychicznych. Różne sytuacje, rzeczy, ludzie, relacje dosłownie nas paraliżują. Nie takie-go życia chcemy. Możemy próbować, polegając na łasce, wstawać i żyć w wolności od tego.

Jezu, Ty masz moc, żeby mnie z każdego paraliżu uleczyć. Ty wiesz, jak i kiedy to zrobić. Polegam na Tobie i nie chcę tkwić w czymś, co

mnie paraliżuje. Proszę Cię o uzdro-wienie. Amen.

19

2323.04.2018r. Poniedziałek

św. Wojciecha, patrona Polski

Dz 1, 3-8Ps 126Flp 1, 20c-30J 12, 24-26

„A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa” (J 12, 26)

W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi, z czym wiąże się pójście za Nim. Podążanie za Chrystusem to nie tylko obserwowanie i podzi-wianie Go, ale naśladowanie – czyli stąpanie po Jego śladach. Wchodze-nie w sytuacje, w które On wchodzi. Działanie, gdzie On działa. Kochanie tych, których On kocha.

Jeśli zdecydujemy się pójść za Jezusem i Jego wezwaniem, by Mu

Boże, Ty wiesz, skąd i dokąd mnie prowadzisz. „Prowadź nas ja-sną drogą, prowadź nas jasną drogą aż do niebieskich bram”. Amen.

służyć, On będzie nas prowadził w różne miejsca, do różnych osób i sytuacji, i będzie tam chciał interwe-niować z naszą pomocą. Często będą to sytuacje wymykające się naszej kontroli, budzące obawy, niepokój, dyskomfort – takie, na które nie bę-dziemy przygotowani. Ale On będzie z nami, bo to On sam nas tam zabie-rze. Potrzeba naszego zaufania i go-towości, by pójść w ciemno za Tym, którego wybraliśmy i nazywamy naszym Panem i Zbawicielem. On mówi: „Nie wasza to rzecz znać czas i chwilę, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 7-8). Nie musimy rozumieć danej sytuacji i mieć nad nią kontroli. Wystarczy, że On ma. A jak obiecuje, w odpowied-nim czasie obdarzy nas mocą Ducha Świętego, byśmy mogli Mu służyć i poszerzać Jego Królestwo.

Jezu, ufam Tobie. Prowadź mnie dokąd chcesz. Amen.

20

2424.04.2018r. Wtorek

Dz 11, 19-26Ps 87J 10, 22-30

„Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wie-ki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki” (J 10, 27-28)

Wczoraj rozważaliśmy, co ozna-cza pójście za Jezusem i z czym się ono wiąże. Dzisiaj Jezus mówi o nas jako o swoich owcach. I mówi, że daje nam – słuchającym Jego głosu i idącym za Nim – życie wieczne! Zapewnia też, że należymy do Niego i nikt nie wyrwie nas z ręki Boga.

Jeśli wybieram Jezusa jako moje-go Pana, jeśli to Jego Słowa słucham i nim żyję, jestem poddana/y Jego zbawczej mocy, jestem w nim bez-pieczna/y. Bóg mnie chroni i sam troszczy się i zabiega o to, bym z Nim spędził(a) wieczność! Jeśli tylko słu-cham Jego głosu i idę za Nim…

Boże, „wszystkie moje źródła są w Tobie” (Ps 87, 7)! Ty jesteś moim obrońcą, moim życiem, moją nadzie-ją! Trzymaj mnie mocno w Twoim ręku! Jestem Twoja na wieki. Amen.

2525.04.2018r. Środa

św. Marka Ewangelisty

1 P 5, 5b-14Ps 89Mk 16, 15-20

„Wszystkie troski wasze przerzuć-cie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1 P 5, 7)

Święty Piotr przekazuje nam dzisiaj wspaniałą wiadomość: Bogu zależy na nas! Czujesz to? Wszech-mogącemu Bogu zależy właśnie na Tobie – jednym z ponad siedmiu miliardów ludzi na ziemi. Jesteś dla niego ważna/y do tego stopnia, że sam troszczy się o Twoje sprawy. Dlatego powinniśmy wziąć sobie do serca dzisiejsze wezwanie św. Piotra i z wiarą modlić się (pewnie znaną większości z nas) modlitwą: „Jezu, Ty się tym zajmij!”.

Pewien bliski człowiek powtarza mi – często zatroskanej, pełnej na-pięcia, niepokoju, rozważającej róż-ne scenariusze bliższej lub dalszej przyszłości – że nie warto zajmować się rzeczami niepotrzebnymi, takimi, na które nie mamy wpływu. Przywo-łuje wtedy również fragment z Ewan-gelii św. Mateusza: „Nie troszczcie

21

się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się bę-dzie. Dosyć ma dzień swojej biedy” (Mt 6 ,34), przekonując mnie, że i tak nie jestem w stanie przewidzieć, co się stanie i zaplanować, jak sobie z tym poradzę. Warto czas, który tracę na zamartwianie się, oddać Bogu – pomyśleć o Nim, zamiast o swoich problemach. On przecież doskonale wie, z czym się zmagam. Patrząc na stojący przede mną, za-kupiony w chrześcijańskim sklepie kubek, po raz n-ty czytam słowa na nim napisane: „Nie mów Bogu, że masz wielki problem. Powiedz swo-jemu problemowi, że masz wielkiego Boga”. Może w końcu dotrze…

Jezu, który z miłości do mnie wziąłeś krzyż, cierpiałeś niewyobra-żalnie i umarłeś w pohańbieniu, dziękuję, że tak bardzo zależy Ci na mnie! Każdego dnia walczysz o moją wieczność. Chcę Ci zawierzyć wszystkie sprawy mojej codzien-ności, by żyć w niej w perspektywie nieba. Amen.

2626.04.2018r. Czwartek

Dz 13, 13-25Ps 89J 13, 16-20

„Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał” (J 13, 20)

„Ma pani dobre życie” – usły-szałam ostatnio w konfesjonale. Po chwili ksiądz dodał: „Trzeba być do-brym dla ludzi”. Niby oczywistość dla każdego chrześcijanina. Jednak mnie te słowa przeniknęły do głębi. Dotar-ło do mnie, że mam dokładać starań, by być dobrą dla każdego człowieka i że, niestety, często w ogóle się nie staram… Skupiając się na tym, co sama przeżywam, np. w momencie, kiedy ktoś mnie zdenerwuje, sprawi przykrość, daję sobie prawo do by-cia oschłą, powściągliwą, a czasem rozgniewaną. A przecież w tym czło-wieku też przychodzi do mnie Jezus. Jezus potrzebujący mojego czasu, zainteresowania, pomocy. Jezus, któ-remu mam okazać dobro. Jezus, któ-rego mam dojrzeć w tym człowieku i któremu w nim mam oddać chwałę.

Jezu, który nieustannie do mnie

22

2727.04.2018r. Piątek

Dz 13, 26-33Ps 2J 14, 1-6

„abyście i wy byli tam, gdzie Ja je-stem” (J 14, 3c)

Bogu bardzo zależy na relacji z Tobą i ze mną. Pragnie, byśmy żyli w bliskości z Nim. Dlatego jest obecny w Twoim i moim życiu. Jest blisko. Towarzyszy nam nieustannie. On jest Emmanuelem – Bogiem z nami, by tego doświadczać, dlatego war-to zapraszać Go do swojej codzien-ności, do wszystkiego, co robimy, w każde miejsce i przestrzeń, do każdej relacji. Zapraszać i mieć świadomość Jego obecności – by pozwolić Mu przemieniać naszą rzeczywistość, ożywiać ją, ubogacać i uświęcać.

przychodzisz, chcę Cię przyjmować w mojej codzienności. Chcę się zaj-mować Tobą, nie sobą. Ucz mnie być dobrą. Amen.

Idąc dalej, warto zaprosić Go, by to On kierował naszymi krokami, by nie tylko był obecny w Twoim i moim świecie, ale dać Mu się zabrać do Jego świata. Być z Nim w Jego królestwie, doświadczać, że ono jest pośród nas. Być tam, gdzie jest Jezus. Być tam, gdzie jest Miłość.

Dobry Jezu, który wywalczyłeś mi wolność na krzyżu. Ucz mnie żyć tą wolnością, wybierać Ciebie i żyć Twoją Ewangelią. Amen.

23

2828.04.2018r. Sobota

Dz 13, 44-52Ps 98J 14, 7-14

„W następny szabat, po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pi-zydyjskiej, zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego” (Dz 13, 44)

Wyobrażasz sobie ten tłum, który gromadzi się, by słuchać Słowa Bo-żego? Co takiego zawarł św. Paweł w kazaniu, że porwało ono rzesze? O tym czytaliśmy wczoraj w pierw-szym czytaniu. Święty Paweł głosił „Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa” (Dz 13, 32). To nie wskutek kwie-cistej, pięknej mowy Pawła ludzie przyszli do synagogi, ale dzięki prawdzie Ewangelii i mocy Ducha Świętego, z którą ją głosił.

Czy mam świadomość, że w Sło-wie Bożym obecny jest sam Bóg, któ-ry działa? Czy zabiegam o to, by mieć czas na spotykanie się z Jezusem-Sło-wem i słuchanie Go? Czy daję się mu pociągnąć? Czy pozwalam Słowu mnie przenikać i przemieniać?

Boże mój, dziękuję, że kieru-

jesz do mnie swoje Słowo i zawsze chcesz mi coś przez nie przekazać. Sam powiedziałeś: „tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55, 11). Dziękuję, że mówisz do mnie i że Twoje Słowo działa – ma moc sprawczą świętego Boga. Chcę żyć tą prawdą, chcę żyć Twoim Słowem, być w dialogu z Tobą. Amen.

24

2929.04.2018r. Niedziela

Dz 9, 26-31Ps 221 J 3, 18-24J 15, 1-8

„Będę głosił imię Twoje swym bra-ciom i chwalić Cię będę pośród zgro-madzenia” (Ps 22, 23)

Psalmista dzisiaj wzywa nas do publicznego wychwalania Boga. W refrenie psalmu responsoryjne-go wyśpiewujemy razem: „Będę Cię chwalił w wielkim zgromadzeniu”.

Jak przeżywam mszę świętą, w której uczestniczę z moimi braćmi i siostrami z parafii? Czy Eucharystia to rzeczywiście jest czas i miejsce, w którym wychwalam Boga? Jak patrzę na osobę obok – z miłością i świadomością, że w niej obecny jest Bóg, czy z osądem, oceną, a może na-wet czasem niechęcią, bo nie modli się tak jak ja, bo jest nieodpowiednio ubrana, bo nie wyciągnęła do mnie ręki, by przekazać znak pokoju… A mam uwielbiać Boga „pośród zgromadzenia”, czyli modląc się ra-zem z innymi, ale także „w wielkim zgromadzeniu”, czyli oddać chwałę Bogu obecnemu w każdym człowie-ku ze wspólnoty Kościoła!

Jezus dzisiaj mówi, że wszyscy jesteśmy latoroślami w krzewie win-nym, którym jest On sam. To On nas jednoczy, a nie my sami siebie. To On jest źródłem więzi, a nie my je two-rzymy. Ale mamy się o nie troszczyć, rozwijać je i pielęgnować, choćby uśmiechem, życzliwością i świadec-twem zaangażowanej modlitwy – do takiej nas wzywa.

Zachęcam Cię, Bracie i Siostro, by dzisiejsza msza święta (i każda kolej-na) była czasem uwielbienia Boga, byśmy całym sercem, ale również naszą postawą, głośną modlitwą i śpiewem, oddawali chwałę Bogu.

Bądź uwielbiony, mój Panie, w wielkim zgromadzeniu. Amen.

25

3030.04.2018r. Poniedziałek

Dz 14, 5-18Ps 115J 14, 21-26

„W Listrze mieszkał pewien czło-wiek o bezwładnych nogach, kaleka od urodzenia, który nigdy nie chodził. Słuchał on przemówienia Pawła; ten spojrzał na niego uważnie i widząc, że ma wiarę potrzebną do uzdrowie-nia, zawołał głośno: »Stań prosto na nogach!« A on zerwał się i zaczął cho-dzić” (Dz 14, 8-10)

Jaka była wiara, dostrzeżona przez Pawła u człowieka, który nie chodził od urodzenia? Jakie było jej źródło? W Słowie Bożym czytamy, że słuchał on przemówienia Pawła. Mo-żemy wnioskować, że uwierzył Sło-wu i przyjął je do swojego serca. Mo-żemy też domniemywać, że człowiek ów niczego nie pragnął tak bardzo, jak móc chodzić. Zarazem miał głę-boką świadomość, że sam nie może zrobić nic, by zmienić swoją sytuację. Być może to poczucie totalnej bez-radności pozwoliło mu całkowicie zaufać i zawierzyć się Bogu. Zobaczył w Bogu swój jedyny ratunek. Zrozu-miał, że tylko Bóg może przywrócić mu zdrowie, może spełnić jego naj-

większe pragnienie.Jaka jest moja wiara? Czy ufam

Bogu na tyle, by całkowicie Mu za-wierzyć nie tylko swoje zdrowie, ale całe życie? Swoją przyszłość, marze-nia, rodzinę, finanse – wszystko…? Czy ufam Mu na tyle, by nie pod-powiadać rozwiązań? Czy jestem gotów/gotowa poddać się Jego woli, wierząc że jest najlepszym, co mnie może spotkać?

Panie, chcę Ci dzisiaj zawierzyć wszystko, co kocham. Wyznaję wia-rę w Twoją nieskończoną miłość i miłosierdzie. Wiem, że moja wiara jest mała i krucha, dlatego wołam do Ciebie: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9, 24). Amen.

26

Katolickie Stowarzyszenie w Służbie Nowej Ewangelizacji „Wspólnota św. Barnaby” zaprasza:

• na kursy Szkoły Nowej Ewangelizacji z programu Redemptoris Missio

6-9.04.2018 Kurs Apollos w parafii Najświętszego Zbawiciela, przy ul. Fredry 11 w Poznaniu (kurs dochodzony)

19-22.04.2018 Kurs Modlitwy Wstawienniczej w parafii pw. Chrystusa Sługi, przy ul. Palacza 7 w Poznaniu (kurs dochodzony)

Zgłoszenia tylko przez formularz na stronie: www.sne.poznan.pl.

Najbardziej aktualne informacje o prowadzonych przez nas kursach znajdziesz na stronie: www.sne.poznan.pl

• na Mszę Św. z modlitwą o uzdrowienie w kościele Najświętszego Zbawiciela, na ul. Fredry 11 w Poznaniu, w poniedziałek 16 kwietnia 2018 r. o godz. 19.15 (wiodąca intencja: o dar rodzicielstwa dla małżeństw pragnących potomstwa)

• do wspólnej modlitwy w intencjach Stowarzyszenia

• do stałej współpracy ze Stowarzyszeniem – nasze spotkania odbywają się w każdy wtorek (z wyjątkiem trzeciego wtorku miesiąca), w kościele Najświętszego Zbawiciela, na ul. Fredry 11 w Poznaniu, o godz. 18.45 (o 18.00 Msza Św.)

• do finansowego wsparcia dzieła nowej ewangelizacji – wszyscy członkowie Stowarzyszenia zaangażowani są w dzieło nowej ewangelizacji nieodpłatnie, jednak aby dzieło to mogło się rozwijać, potrzeba także zaangażowania środków finansowych. Jeśli więc praca, którą wykonujemy, jest według Ciebie pożyteczna i godna rozwoju, możesz nas wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto.

Katolickie Stowarzyszenie w Służbie Nowej Ewangelizacji„Wspólnota Św. Barnaby”, ul. Forteczna 53, 61-362 Poznań

nr konta: 38 1060 0076 0000 3380 0002 9285Nakład 2100 egzemplarzy

drogiewicz
Tekst maszynowy
Autorzy: Michał Franke Danuta Kamińska Magdalena Maćkowiak Dorota Rogiewicz
drogiewicz
Tekst maszynowy