WRZESIEŃ 2011 Spis treściCo słychać w Kaliszu 9 Opieka hematologiczna i hospicjum domowe 10 Ile...

32
O opiece nad pacjentem

Transcript of WRZESIEŃ 2011 Spis treściCo słychać w Kaliszu 9 Opieka hematologiczna i hospicjum domowe 10 Ile...

OO ooppiieeccee nnaadd ppaaccjjeenntteemm

3WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

Diagnoza wstępna Spis treściMoim zdaniem 4

Zastoju nie było 5

List do prezesa 5

Granice dopuszczalnej krytyki prasowej 6

Oddaj krew z kablówką 7

Malujący lekarze 8

Co słychać w Kaliszu 9

Opieka hematologiczna i hospicjum domowe 10

Ile kosztuje niewiedza 12

Ochrona danych osobowych w gabinecie lekarskim 13

„Partnerstwo dla transplantacji” w Koninie 14

Leśnicy i kardiolodzy zapraszają na nordic walking 15

Próbować inaczej mierzyć życie 16

Nasze recenzje 18

Interwencje i informacje 20

Certyfikat jakości ISO 9001:2008 – oferta dla członków WIL 21

Dawka mediów 22

Poznaniacy na kongresieTowarzystwa Implantologicznego 23

SHORT CUTS 23

Byka za rogi 25

Kursy i szkolenia w WIL 26

Wiersze 30

Zawód, który ma coś ze świętości…

Lekarka z wieloletnim stażem poskarżyła się, że pacjentka wywołała awanturę,zarzuciła jej niekompetencję i obrzuciła wyzwiskami.Uczyniła to publicznie, w poczekalni pełnej ludzi. Lekarka dodała, że zawsze starała się być wyrozumiaładla chorych, zwłaszcza starszych, wielokrotnie przemilczała niegrzeczne zachowa-nie pacjentów, ale są przecież granice. Czuje się poniżona, rozgoryczona i pyta, co teraz powinna zrobić, czy w ogóle można coś zrobić i czy samorząd może stanąć w jej obronie.

Truizmem jest stwierdzenie, że zawód lekarza jest zawodem szczególnym, nie-zwykle trudnym i odpowiedzialnym. Ludzie schorowani bywają zniecierpliwieni.Często są to pacjenci starzy, rozczarowani albo roszczeniowi. Lekarze to wiedzą.Rozumieją więc, że tolerancja i cierpliwość są jednymi z podstawowych cech,jakimi muszą się wykazać. Władysław Biegański powiedział, że nie będziedobrym lekarzem ktoś, kto nie jest dobrym człowiekiem. Podobnie jak i ten, kto nie ma dość siły woli, aby zawsze panować nad sobą. Mamy wiele publikacjiopisujących niezwykle wysokie wymagania wobec lekarzy.

Ale lekarze są tylko ludźmi. Mają swoje kłopoty pozazawodowe, swoje troski,zmartwienia. Bardzo trudno zostawić je przed drzwiami gabinetów. A jednak takmusi być. Lekarze mają też prawo do obrony swojej godności i wszędzie gdzietylko to możliwe, samorząd staje po ich stronie. Można więc zgłosić zdarzenie do prokuratury. Tylko z doświadczenia wiemy, że bardzo rzadko takie sprawy są przyjmowane, bo w końcu nic (!?) się nie stało…

Cóż więc można odpowiedzieć koleżance, którą spotkała wielka i niezasłużonaprzykrość? Czy można zwrócić uwagę pacjentce na niestosowność zachowania?Można. Tylko czy uwagi spotkają się ze zrozumieniem? Czy nie wywołająodmiennego od zamierzonego skutku? Czy nie wyzwolą jeszcze większej agresji?Z drugiej jednak strony pacjenci nie powinni tkwić w przekonaniu, że w stosunkudo lekarzy mogą sobie pozwolić na wszystko. Chyba najsensowniej będzie oficjalnie odmówić dalszego przyjmowania kłótliwej pacjentki.

Jest poza dyskusją, że chamskiego zachowania nie powinno być w ogóle. Aleono jest. Koleżance można współczuć. Z pewnością wielu z nas spotkały podobnesytuacje. Jeżeli starczy nam wyrozumiałości, może warto wpisać je w specyfikęnaszego zawodu? Czasem bywa gorzki, ale przecież jest to najpiękniejszy zawódświata…

Może dlatego ktoś powiedział, że ten zawód ma coś ze świętości…

Andrzej Baszkowski

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

......mmiieessiiąąccee lleettnniiee kkoojjaarrzząą ssiięę zzaawwsszzee zz ooddppoocczzyynn--kkiieemm lluubb tteeżż zz wwoollnniieejjsszzyymm ii ssppookkoojjnniieejjsszzyymm ttrryy--bbeemm żżyycciiaa.. JJaakk ssiiee ookkaazzuujjee,, nniiee ddoottyycczzyy ttoo ssffeerryyoocchhrroonnyy zzddrroowwiiaa..

Od 1 lipca weszła w życie ustawa o działalnościleczniczej, która zastąpiła wielokrotnie nowelizowanąustawę o zakładach opieki zdrowotnej. Tym razemzaplanowano, co nie jest samo w sobie złym pomy-słem, by w jednym akcie prawnym opisać wszystkieformy organizacyjne – od szpitala klinicznego poczy-nając, na gabinecie lekarskim kończąc. W ustawiepojawił się też nowy rodzaj praktyki lekarskiej –świadczonej przez lekarzy, którzy mają kontrakty zeszpitalami. Praktyka świadczona w szpitalu nie wy-maga zestawu reanimacyjnego ani przechowywaniadokumentacji medycznej. Do izby zgłosili się lekarze,którzy taką praktykę chcą zarejestrować i spełniliwszystkie ustawowe przesłanki do uzyskania wpisu.Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku i nicnie stoi na przeszkodzie, by otrzymali wpis do reje-stru. To byłoby jednak zbyt pięknie. Do dzisiaj nie mabowiem ani rozporządzenia wykonawczego określają-cego wzór dokumentu, ani programu, który umożli-wiłby dokonanie wpisu do rejestru. W takiej sytuacjimogę jedynie potwierdzić, że lekarz złożył wymaganeprawem dokumenty, by zarejestrować praktykę, alenie mogę wydać mu zaświadczenia, ponieważ niewiem, jak ono ma wyglądać. Tak na marginesie, chcępoinformować, że Komisja Organizacyjna Naczelnej

Izby Lekarskiej, wiedząc, że ministerstwo jest zapra-cowane, dostarczyła projekt rozporządzenia. Może ktoś zechce z niego skorzystać.

Ci z Państwa, którzy będą przejeżdżali obok naszejsiedziby w Poznaniu, łatwo zauważą, że rozpoczął sięostatni etap remontu budynku – wykonywana jest ele-wacja zewnętrzna oraz utwardzony zostanie parking.Apeluję do koleżeństwa o pozostawianie samochodówpoza terenem izby. Budowlańcy nie przypadkiemkojarzeni są z najazdem obcych wojsk. Mimo remon-tu biuro WIL pracuje normalnie.

Kiedy „Biuletyn WIL” dotrze do Waszych rąk, jużna dobre funkcjonować będzie strona internetowa w nowej wersji. Zachęcam do zgłaszania uwag na jejtemat. Jesteśmy otwarci na wszystkie nowe pomysły.

Moim zdaniem, zbliżający się okres zawieraniakontraktów z NFZ każe zastanowić się po raz kolejnynad sposobem certyfikowania praktyk lekarskich.Może trzeba pomyśleć o specjalnym certyfikacieWIL, a może ISO.

Wielkopolska Izba Lekarska była organizatorem XI Pleneru Malarskiego. W Gołuchowie gościliśmyuzdolnionych plastycznie lekarzy, którzy namalowali88 prac i byli z przyjazdu do nas bardzo zadowoleni.Nie tylko pędzlem żyli. Mieli też okazję zwiedzićpołudniową Wielkopolskę. Koleżance KatarzynieBartz-Dylewicz i kolegom Jackowi Zabielskiemu orazWiesławowi Wawrzyniakowi za wysiłek organizacyj-ny w tym miejscu chcę serdecznie podziękować.

Już dzisiaj pragnę zaprosić, tym razem meloma-nów, na planowaną na październik dużą ogólnopolskąimprezę muzyczną. O szczegółach poinformujemy w następnym „Biuletynie WIL”.

Moim zdaniem...

KKrrzzyysszzttooff KKoorrddeell pprreezzeess WWiieellkkooppoollsskkiieejj IIzzbbyy LLeekkaarrsskkiieejj

4

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 20115

Wczasie wakacji zawsze jestspokojniej. Nie znaczy to jednak, żelipiec i sierpień były miesiącami mara-zmu czy zastoju. Izbą w tym okresiezarządzało Prezydium, które ma sto-sowne uprawnienia Okręgowej RadyLekarskiej. Spotkało się ono trzy razy:22 lipca, 12 sierpnia oraz 27 sierpnia.Zajmowano się sprawami związanymi z prawami wykonywania zawodu lekarzai organizacją konkursów. Wiele dysku-towano w związku z wejściem w życie 1 lipca ustawy o działalności leczniczej,która wprowadza nową formę działal-ności lekarskiej, tj. praktykę wyłączniew przedsiębiorstwie podmiotu leczni-czego na podstawie umowy z tym pod-miotem. Ustawa zaczęła obowiązywać,jednak nie uchwalono przepisów wyko-nawczych, co sprawia, że konieczne jestopracowanie czasowych dokumentów,które umożliwiają prowadzenie działal-ności lekarskiej na podstawie nowychprzepisów. Takie czynności WIL podję-ła i nie było żadnych przeszkód, abystosunkowo płynnie umożliwić funk-cjonowanie nowym podmiotom. Przezte dwa miesiące izba zajęła się teżochroną danych osobowych w gabine-tach lekarskich. Opracowano politykębezpieczeństwa i instrukcję zarządzaniasystemem informatycznym służącymdo przetwarzania danych osobowych(szersze omówienie w innej części„Biuletynu WIL”) – do pobrania ze

strony internetowej izby. No i właśnie.W sierpniu wystartowała nowa stronainternetowa izby pod dotychczasowymadresem www.wil.org.pl. Zachęcamydo jej odwiedzania. Mamy nadzieję, żebędzie bardziej przejrzysta i funkcjo-nalna. Mimo to będziemy otwarci nawszelkie sugestie dotyczące jej ulepsze-nia. Tak jak dotychczas dostępny jest na niej newsletter. Proponujemy Pań-stwu logowanie się do bazy. Pocztaelektroniczna i wiadomości e-mailo-we to najszybszy sposób precyzyjnej

komunikacji. Sprawdza się ona dosko-nale, a zalogowanym pozwoli uzyskaćszybką i zwięzłą informację.

Izba nie zaprzestała działalności szko-leniowej. W lipcu zajęcia miały grupyuczestniczące w nauce specjalistyczne-go języka angielskiego. Przeprowadzi-liśmy również 15 lipca i 19 sierpniakolejne szkolenia lekarzy dentystówdotyczące stanów nagłych w stomatolo-gii. Mimo okresu urlopowego cieszyłysię one ogromnym zainteresowaniem.Mamy nadzieję, że tak pozostanie, tymbardziej że izba stara się uzyskać dodat-

kowe uprawnienia szkoleniowe, któreumożliwią przyznawanie uczestnikomkursów z medycyny ratunkowej certy-fikatów o znaczeniu europejskim. W innej części „Biuletynu WIL” za-mieszczamy artykuł poświęcony pla-nom dydaktycznym izby w najbliższympółroczu – oferta jest naprawdę okazałai różnorodna.

W lipcu toczyły się sprawy konkurso-we i proceduralne dotyczące realizacjiuchwały Okręgowego Zjazdu LekarzyWIL, który zlecił zakończenie spraw

związanych z inwestycjami w siedzibieWIL w Poznaniu. W sierpniu rozpoczę-ły się prace poświęcone odtworzeniuelewacji budynku przy al. Niepodległo-ści 37, a we wrześniu rozpoczyna sięprzebudowa parkingu, która ma trwaćdo końca października.

W sierpniu zakończyły się równieżprace związane z uruchomieniem kli-matyzacji w pomieszczeniach rejestrulekarzy i praktyk lekarskich. Sądzimy,że dzięki temu poprawimy Państwukomfort załatwiania spraw.

MAREK SAJ

Co słychać w izbie…

Zastoju nie było

List do prezesa

Pan dr n. med. Krzysztof KordelPrezes Okręgowej Rady Lekarskiejw PoznaniuW oparciu o treść dyspozycji § 14 rozporządzenia Ministra

Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 r. w sprawie bie-głych sądowych zwracam się do Pana Prezesa o wskazanieosób posiadających teoretyczne i praktyczne wiadomości spe-cjalne w następujących specjalizacjach medycznych, którychw ogóle brak na liście biegłych sądowych: stomatologia, orto-doncja, chirurgia szczękowa, ginekologia i urologia, oraz tych,

które są na niej reprezentowane w niewystarczającej obecnieliczbie: psychiatria, neurologia, ortopedia i laryngologia.

Wskazanie kandydatów na biegłych sądowych ze wskaza-nych dziedzin medycyny z pewnością przyczyniłoby się doznacznej poprawy sprawności postępowań sądowych, w tokuktórych zasięgnięcie medycznej wiedzy specjalnej jestkonieczne.

Z poważaniemMaciej AgacińskiWiceprezes Sądu Okręgowego

Izba nie zaprzestała działalności szkoleniowej. W lipcu zajęcia miały grupy uczestniczące w nauce specjalistycznego języka angielskiego.Przeprowadziliśmy również 15 lipca i 19 sierpniakolejne szkolenia lekarzy dentystów dotyczącestanów nagłych w stomatologii.

Wprasie nie brakuje artykułówpoświęconych lekarzom. Niestety, naj-częściej są to materiały krytyczne, zwy-kle utrzymane w stylistyce sensacyjnej.Niekiedy zarzuty podnoszone przezdziennikarzy są uzasadnione, ale zdarza-ją się sytuacje, gdy takie publikacje sąbezpodstawne, oparte na relacji jednejstrony (np. pacjenta), a w rezultaciekrzywdzą niewinne osoby. W powiedze-niu, że gazetą można zabić nie tylkomuchę, jest wiele racji. Dlatego wartozwrócić uwagę na instrumenty prawne,które w takich sytuacjach pozwalają naochronę godności i dobrego imienia„bohatera” materiału prasowego.

Na wstępie trzeba wskazać prawa i obowiązki prasy i dziennikarzy, okre-ślone przez ustawodawcę. Jest to profe-sja – podobnie jak zawód lekarza –zaufania publicznego. Wprawdzie nie maobecnie samorządu zawodowego żurna-listów, ale przyjęto – w co być możetrudno uwierzyć – wiele kodeksów etykizawodowej.

W doktrynie podkreśla się niezwyklewyraźnie, iż prawa i obowiązki dzienni-karza są ściśle ze sobą powiązane. Pod-stawowym prawem dziennikarza jest,oczywiście, prawo do informacji i powia-damiania społeczeństwa o wszelkich zja-wiskach, wydarzeniach, faktach czy teżinnych sytuacjach znajdujących się w polu zainteresowania prasy. Innym nie-zwykle ważnym uprawnieniem dzienni-

karzy jest krytyka prasowa. W myśl art. 5prawa prasowego „każdy obywatel, zgo-dnie z zasadą wolności słowa i prawemdo krytyki, może udzielać informacji pra-sie. Nikt nie może być narażony nauszczerbek lub zarzut z powodu udziela-nia informacji prasie, jeżeli działał w gra-nicach prawem dozwolonych”. W dok-trynie wskazuje się, iż krytyka prasowajest „publiczną oceną, opartą na konfron-tacji jakiegoś stanu rzeczywistego z przy-jętymi założeniami. Zadaniem krytykijest wzbogacenie wiedzy i świadomoś-ci, a nie wymierzanie sprawiedliwości”(J. Sobczak, Prawo prasowe. Komentarz,Warszawa 2008, s. 271). Choć w językupolskim temu terminowi nadaje się jed-noznacznie pejoratywn sens, krytyka jestanalizą i oceną, która może przybieraćpostać zarówno dezaprobaty, jak teżpochwały. Przedmiotem krytyki możebyć każdy przejaw życia społecznego.Krytyka prasowa stanowi istotny czynnikrozwoju oraz kształtowania stosunkówspołecznych, politycznych i ekonomicz-nych. Jej szczególne zadanie polega naeliminowaniu ujemnych zjawisk wystę-pujących w życiu społeczno-gospodar-czym kraju (ibidem).

Podkreśla się jednak, iż przyznaniedziennikarzowi prawa do krytyki nieoznacza zwolnienia go z koniecznościzachowania odpowiedniej jej formy.Krytyka winna być – powtórzmy razjeszcze – rzetelna i zgodna z zasadamiwspółżycia społecznego. Dlatego nieza-sadny wydaje się pogląd zakładający, iżkrytyka niezgodna z prawdą jest zgodnaz art. 41 prawa prasowego. Podawaniebowiem nieprawdy, zwłaszcza w sposóbświadomy i celowy, na pewno nie możeuchodzić za postępowanie zgodne z za-sadami współżycia społecznego i rzetel-ne. Obszar dopuszczalnej krytyki praso-wej nie może wykraczać poza granicezgodnego z prawdą relacjonowania fak-tów (SN w wyroku z 3.12.1986, I CR378/86). Należy wyjaśnić, iż granicedozwolonej krytyki prasowej wyznacza-

Granice dopuszczalnejkrytyki prasowej

JĘDRZEJSKRZYPCZAK

Z medycznej wokandy

ją konstytucja, prawo prasowe, normyprawa cywilnego, karnego, a wreszciezasady współżycia społecznego, w tymnormy deontologiczne (Jacek Sobczak, op. cit., s. 134). Spełnienie natomiastnakreślonych w tym przepisie przesła-nek powoduje uchylenie bezprawnościtakiego działania. Nie będzie zatemuchodzić za dopuszczalną krytykę postę-powanie, które wypływa z chęci znie-sławienia lub naruszenia godności osobynapiętnowanej (wyrok Sądu Apelacyjne-go w Krakowie z 12 stycznia 1994 r., I ACr 314/93).

W art. 6 prawa prasowego prasa zostałazobligowana do prawdziwego przedsta-wiania opisywanych zjawisk. Jest tologiczna konsekwencja przyznania dzien-nikarzom prawa do krytyki. Korzystanie z takiego dobrodziejstwa winno się wią-zać z obowiązkiem hołdowania zasadzieprawdziwego przedstawiania omawia-nych zjawisk. Zaznaczmy jednak, iż kry-tyka prasowa, a więc zamieszczanie opi-nii, faktów, spostrzeżeń czy też stanowisk,winna charakteryzować się rzeczowością,co oznacza, iż zarzuty stanowiące podsta-wę tej krytyki muszą znajdować potwier-dzenie w zgromadzonych materiałach i dokumentach, a także ekspertyzach. Dziśzdaje się przeważać pogląd, iż „krytykatwórcza i zmierzająca do osiągnięcia waż-nego społecznego celu, mimo swej ostro-ści, nie może być uznana za działanie bez-prawne” (ibidem).

Reakcja na krytykę prasową możeprzybrać różną postać. Zainteresowanymsłużą bowiem takie instytucje, jak odpo-wiedź na krytykę prasową, sprostowanie,odpowiedź prasowa oraz polemika. Nale-ży też pamiętać o możliwości (i to nieza-leżnie od powyższych środków) wytocze-nia powództwa w wypadku naruszeniadóbr osobistych, jak również o represjiprawnokarnej, gdy dopuszczono się znie-sławienia lub znieważenia. Szczegółykażdej z wyżej opisanych możliwościprawnych przybliżymy w kolejnychnumerach „Biuletynu WIL”.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA6

7WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

Oddaj krew z kablówkąWWee wwttoorreekk 2211 cczzeerrwwccaa 22001111 rr..WWiieellkkooppoollsskkaa IIzzbbaa LLeekkaarrsskkaa uucczzeesstt--nniicczzyyłłaa ww kkoolleejjnneejj aakkccjjii ooddddaawwaanniiaakkrrwwii „„OOddddaajj kkrreeww zz kkaabbllóówwkkąą””..PPrrzzeeddssiięęwwzziięęcciiee ttoo pprrzzyycciiąąggaa wwiieelluuzzaaiinntteerreessoowwaannyycchh ppoommooccąą iinnnnyymm..

W tym roku po raz pierwszy, z inicjatywy Wielkopolskiej IzbyLekarskiej, do akcji włączyło się Regio-nalne Centrum Krwiodawstwa i Krwio-lecznictwa w Poznaniu, które wysłałoswoich pracowników, aby rejestrowalipotencjalnych dawców szpiku kostne-go. Wystarczyło oddać 10 ml krwi.Udało się zarejestrować 117 osób, cojest dużym sukcesem. Nie byłoby go,gdyby nie wielkie zaangażowanie w promowanie idei dawstwa szpikuDrużyny Szpiku z Ostrowa Wielkopol-skiego. Przez cały dzień młodzież gim-nazjalna podchodziła do ludzi stoją-cych w długiej kolejce i namawiała dozarejestrowania się w bazie potencjal-nych dawców szpiku. Jeśli pojawiałysię wątpliwości i obawy, to dzięki wie-dzy młodych ludzi były rozwiewane.Łamano wciąż funkcjonujące stereoty-py i mity, czego dowodem było najczę-ściej pojawiające się pytanie – czy igłęwbija się w kręgosłup.

Akcja zgromadziła wielu krwio-dawców. Kolejka do przygotowanychprzez Centrum Krwiodawstwa w Kali-szu i Ostrowskie Centrum Krwiodaw-stwa i Krwiolecznictwa 12 stanowiskdo oddawania krwi ustawiła się już pogodzinie 5.00 rano, mimo iż akcja roz-poczynała się o godz. 8.00 i trwała for-malnie do 16.00. Do tego czasu krewoddało 320 osób, tym samym do Cen-trum Krwiodawstwa trafiły mniej wię-cej 144 l krwi. Jednak ostatni krwio-dawcy oddawali krew jeszcze około20.00. Po podsumowaniu akcji okaza-ło się, że na dziedzińcu telewizji PRO-ART zjawiło się 580 potencjalnychkrwiodawców. Krew mogło oddać500 osób. Pozyskano 225 l krwi.

JAN SKROBISZ

Wczwartek 4 sierpnia po zakoń-czeniu przyjmowania pacjentów, póź-nym wieczorem wsiadłem do samocho-du i pojechałem do Gołuchowa. Do-tarłem na rozległy, zadbany dziedziniec.Z lewej strony piękna aleja lipowa pro-wadziła do sławnego zamku, z prawejzaś rozciągały się w imponujący sposóbodrestaurowane zabudowania gospo-darcze – powozownie, stajnie i obory,dziś zamienione w pomieszczeniaMuzeum Leśnictwa, ośrodek szkolenio-wy i część hotelową.

Kiedy podjechałem pod hotel, byłogrubo po północy, ale w największej

sali paliło się światło. Zajrzałem dośrodka – uderzył mnie zapach farb,wszędzie stały sztalugi, między nimi – na krzesłach, parapetach i podłodze – dziesiątki obrazów, przy kilku szta-lugach zobaczyłem barwne postacie z pędzlami, tubami farb i paletami w rękach.

Następnego dnia podczas śniadania w innym uroczym pałacyku, tzw. oficy-nie, dowiedziałem się, że to przedostatnidzień pleneru i że surowy konsultantartystyczny – związana z naszą izbąartystka plastyk, pani Maria Pelec--Gąsiorowska – niegdyś główny sceno-graf poznańskiej telewizji, zarządziłakoniec malowania na piątek o 14.00, aby

mieć czas na stworzenie wystawy, którejwernisaż miał się odbyć w sobotę.

Na malowanie w ciągu dnia pozosta-wało niezbyt dużo czasu, a na dokoń-czenie dzieł tylko noce. Mimo to okaza-ło się, że komisarz miała do dyspozycjiaż 88 prac, które przez kilka dni stwo-rzyło 26 naszych koleżanek i kolegów z całej Polski. Kiedy znaleźli na to czas– pozostanie ich tajemnicą. Plener obfi-tował bowiem w atrakcje. Już w drugimdniu na zaproszenie Kaliskiej Delegatu-ry WIL poszukiwano malarskich inspi-racji wśród zaułków Kalisza. Koleżanki i koledzy z najstarszego polskiego mia-sta, na czele z szefem delegatury dr. Jac-kiem Zabielskim, zapewnili uczestni-kom atrakcyjne spędzenie czasu,łącznie ze spotkaniem w nowej siedzi-bie delegatury i obiadem z prezydentemKalisza.

Malujący lekarzeXXII OOggóóllnnooppoollsskkii PPlleenneerr MMaalluujjąąccyycchh LLeekkaarrzzyy –– GGoołłuucchhóóww 3300..0077––77..0088..22001111..WWiiddzziiaannee zz ppoozzyyccjjii aannttyyttaalleennttuu,, kkttóórreemmuu ppiiąąttkkęę zz rryyssuunnkkóóww wwyymmaalloowwaallii rrooddzziiccee..

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

W kolejnych dniach nie mogło oczy-wiście zabraknąć zaproszenia z dele-gatury w Ostrowie, a także spotkania z koleżankami i kolegami z powia-tu pleszewskiego, na którego terenieznajduje się Gołuchów. Jak to kultura, w tym malowanie, wszystkich łączy!Uczestników z innych regionów krajurozbawiła informacja o prastarej rywali-zacji w tzw. południowowielkopol-skim trójkącie bermudzkim.

W imieniu Ostrowa przywitał uczestni-ków pleneru szef delegatury kol. Wie-sław Wawrzyniak i zaprosił na koncert w pałacu w Antoninie, gdzie niegdyśwystępował młody Fryderyk Chopin.Pleszew natomiast podjął gości tortemprzygotowanym osobiście przez koleżan-kę Krystynę Horoszkiewicz, a przy tymzorganizował serwis dokumentacyjny.

Wszystkie trzy ośrodki słowami swo-ich prezydentów i starosty zagwaranto-wały współfinansowanie wydania pople-nerowego katalogu.

W wolnym czasie uczestnicy uciekaliw najdalsze zakątki jedynego w swoimrodzaju gołuchowskiego parku i malo-wali, szkicowali, fotografowali. Wszyst-ko – pałace, drzewa, kwiaty, strumyki,mostki, żubry – można było potemzobaczyć na płótnie lub papierze.

Plener uwieńczyła wystawa prac w SaliKolumnowej dawnej gołuchowskiej po-wozowni, obecnie części imponującegoMuzeum Leśnictwa i Ośrodka EdukacjiLeśnej Zarządu Lasów Państwowych.Na wernisaż przybyli protektorzy – sta-rosta pleszewski oraz prezydenci Kali-sza i Ostrowa. Wszystkich witał prezesWIL Krzysztof Kordel.

Przedstawiciele zaprzyjaźnionych po-wiatów i miast oraz dyrektor gołuchow-skiego kompleksu otrzymali na pamiątkęwybrane prace. Komisarz pleneru, jegopomysłodawca i organizator – KatarzynaBartz-Dylewicz, z rąk wielkiego miłoś-nika malowania i „duszy” poprzednichplenerów – kolegi Włodzimierza Ce-rańskiego, otrzymała symboliczną paletęz namalowanym przez niego widokiemgołuchowskiego zamku.

Potem było jeszcze wspaniałe ragoûtz żubra i toast, oczywiście żubrówką.Były także życzenia ponownego spotka-nia za rok – może w Janowie Podlaskim.

Ostatni weekend pleneru opisał, resz-tę podsłuchał od uczestników, a odoceny artystycznej się wymigał – izbowyniezależny obserwator P.D.

Koniec wakacji jest okazją do przy-bliżenia Państwu najważniejszych wy-darzeń w kalendarzu Delegatury Kali-skiej WIL. Długo o sobie nie pisaliśmy,ale między innymi dlatego, że otrzyma-liśmy w poprzednim roku wspaniałą sie-dzibę, możemy się pochwalić wielomainicjatywami, spotkaniami i zebraniaminaukowymi, które odbyły się właśnie w tym miejscu. W czerwcu zorganizo-waliśmy wyjazd koleżanek i kolegówdentystów na szkolenie w Niemczech.Zapoznaliśmy się z produkcją i zastoso-waniem mas wyciskowych firmy Ket-tenbach oraz uczestniczyliśmy w szkole-niach z zakresu protetyki i inplantolo-gii prowadzonych przez prof. Mariu-sza Brylińskiego i przedstawiciela Izby Dentystycznej Hesii dr. med. MartinaWoltza. Mieszkaliśmy w miejscowościHerborn, u podnóża południowych zbo-czy Harcu.

W tym samym miesiącu odbyło sięzebranie poświęcone pracy i działalnościlekarzy emerytów Delegatury WIL w Ka-liszu. Uczestniczyli w nim prof. dr hab.med. Roman Meissner z UniwersytetuMedycznego w Poznaniu oraz prof. drhab. Jacek Wiesiołowski z PoznańskiegoTowarzystwa Przyjaciół Nauk. Naszymgościem był ponadto prezydent Kaliszadr inż. Janusz Pęcherz, który omówiłzadania samorządu terytorialnego orazprzyrzekł zakończenie prac budowla-nych związanych z utwardzeniem ulicy,przy której znajduje się nasza siedziba.Spotkanie to było ponadto okazją do

uhonorowania medalem Bene Merenti-bus dr. med. Zbigniewa Kledeckiego,który ma tytuł Honorowego PrezesaKaliskiego Towarzystwa Lekarskiego.Odznaczenie wręczyli prof. dr hab.Roman Meissner i prof. dr hab. JacekWiesiołowski. Jest ono tym bardziejcenne, że zostało wykonane specjalniena tę uroczystość. Pragnę podkreślić, żedobrze rozwija się współpraca z Kali-skim Towarzystwem Lekarskim, czegowyrazem są wspólne zebrania i konfe-rencje w siedzibie naszej delegatury.Jedno z przedsięwzięć to konferencjapoświęcona leczeniu astmy oskrzeloweji POChP. Bardzo ciekawą inicjatywąKaliskiego Towarzystwa Lekarskiego i Delegatury Kaliskiej WIL było szkole-nie z fitoterapii oraz zaprezentowanieproduktów pszczelich mających zastoso-wanie w naukach medycznych. Kolejnepoświęcono refluksowemu zapaleniuprzełyku. Należy także wspomnieć o konferencji „Prawa lekarza i błędymedyczne” pod patronatem prezesa WILdr. med. Krzysztofa Kordela. Dużymzainteresowaniem naszych koleżanek i kolegów cieszą się również cykliczneszkolenia w Zawidowicach, ze znakomi-tymi wykładowcami. Członkowie naszejdelegatury zorganizowali wyjazd towa-rzyski lekarzy do Kenii, który był jed-nym z niewielu wyjazdów o dużymładunku emocjonalnym i duchowym, a wielu z nas do tej pory chciałoby wró-cić w tamte piękne miejsca.

PRZEWODNICZĄCY DELEGATURY KALISKIEJ WIELKOPOLSKIEJ IZBY LEKARSKIEJ

LEK. DENT. JACEK ZABIELSKI

Co słychać w Kaliszu

9

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA10

Wostatnich miesiącach przywspółudziale dyrekcji Szpitala Klinicz-nego Przemienienia Pańskiego zorgani-zowano dwa spotkania. Ich intencjąbyły wskazanie konkretnych trudnościorganizacyjnych i próba zarysowaniarozwiązań w zakresie opieki hematolo-gicznej oraz hospicjum domowego.

W obu spotkaniach uczestniczylikonsultanci wojewódzcy odpowiednichdziedzin medycyny, przedstawicielepłatnika (m.in. dr Barbara Murawska,zastępca dyrektora ds. medycznychwielkopolskiego oddziału NFZ), Urzę-du Marszałkowskiego, Urzędu MiastaPoznania, a także przedstawiciele pod-miotów prowadzących działalność w tych zakresach, w tym dość licznegrono lekarzy praktyków.

Spotkanie hematologiczne

31 maja odbyło się spotkanie w Kli-nice Hematologii przy ul. Szamarzew-skiego w związku z nasilającym się odkilku lat niezwykle intensywnym napo-rem na tę jednostkę pacjentów wyma-gających pomocy hematologicznej.Lista oczekujących jest wyrazem nie-zwykle dramatycznych potrzeb i źró-dłem olbrzymiego napięcia dla hemato-logów, a także zarządzających.

Jesteśmy jednym z ośrodków w Euro-pie Środkowo-Wschodniej wykonu-jących najwięcej transplantacji szpiku,a zakres działalności hematologicznejjest o wiele szerszy, ale nasze wyboryorganizacyjne to swego rodzaju ekwili-brystyka. Płatnik przeznacza stosunko-wo duże sumy na tę dziedzinę i pacjen-ci wymagający nawet drogiego lecze-

nia zazwyczaj je otrzymują, jednakpozostaje dyskomfort związany z nie-pełną dostępnością i trudnościami z zapewnieniem tych świadczeń wszyst-kim potrzebującym.

Podczas spotkania zadano kilka pytań,szczególnie dotyczących podziału kom-petencji między dwa istniejące w Wielko-polsce oddziały hematologiczne a oddzia-ły internistyczne, od których harmonijnejwspółpracy zależy jakość opieki hemato-logicznej. Pokłosiem spotkania jest przy-gotowywane przez konsultanta woje-wódzkiego w dziedzinie hematologii i kierownika kliniki prof. MieczysławaKomarnickiego oraz konsultanta woje-wódzkiego w zakresie chorób wewnętrz-nych prof. Danutę Pupek-Musialik zwię-złe przesłanie do właściwych oddziałóww Wielkopolsce wskazujące podziałkompetencji w konkretnych sytuacjach i praktyczne ścieżki postępowania w wy-padku zaistnienia sugestii patologii he-matologicznej.

Podczas spotkania sugerowano, żeprzyczyną wielu trudności jest brakmotywacji na oddziałach wewnętrznychdo prowadzenia działalności hematolo-gicznej, a także niechęć zarządzającychdo podejmowania się zadań w tymzakresie medycyny, co wynika z ryzykaekonomicznego. Nie można było ponad-to uniknąć postawienia wniosku, że nie-zbędna jest w najbliższym czasie szyb-ka rozbudowa bazy hematologicznej w strukturze Szpitala PrzemienieniaPańskiego lub też wzięcie na siebieodpowiedzialności w zakresie hemato-logii także przez inne jednostki w Poz-naniu, lecz – przede wszystkim – w re-gionie (obok funkcjonującej w Szpitaluim. Józefa Strusia). Odpowiedzialnośćza kształt systemu opieki zdrowotnej

w naszym województwie wymaga pod-jęcia tego wyzwania.

Spotkanie hospicjów domowych

28 czerwca odbyło się spotkanie w Hospicjum Palium na os. Rusa spo-wodowane zwiększającym się w ostat-nim czasie zapotrzebowaniem na świad-czenia hospicjów domowych, będącychswego rodzaju oddziałami szpitalnymiw mieście, powołanymi do zajmowaniasię pacjentami paliatywnymi, najczę-ściej w terminalnej fazie choroby nowo-tworowej, ale także w przebiegu innychpostępujących schorzeń przewlekłych.Ten niezwykły napór – np. w SzpitaluKlinicznym Przemienienia Pańskiego –implikuje przekroczenia zakładanegokontraktu co najmniej o połowę, szcze-gólnie w ostatnich miesiącach.

Cieszymy się, że w naszym regionie,który jest krajową kolebką opieki palia-tywnej, możemy się chlubić z organiza-cji i ducha tej podkreślającej wymiarholistyczny opieki. Istotne jest to, że w Wielkopolsce odsetek kwot przezna-czonych na finansowanie tej opieki jestnajwiększy, co potwierdza, że lokalnypłatnik rozumie problem.

Wspólnie jednak zastanawialiśmysię, dlaczego w ostatnim czasie takwielu pacjentów kierowanych jest dowielkopolskich domowych ośrodkówopieki paliatywnej. Niektórzy uczestni-cy spotkania wyrażali sugestie, że byćmoże część lekarzy rodzinnych zbytłatwo przekazuje swoich pacjentów dotej opieki, wyzbywając się odpowie-dzialności w tym względzie. Dobrze,że spotkanie toczyło się przy udzialeprof. Wandy Horst-Sikorskiej, kon-sultanta wojewódzkiego w dziedziniemedycyny rodzinnej, reprezentującejgłos regionalny w tej sprawie. Zwraca-no ponadto uwagę, że część pacjentówtrafiających do hospicjów domowychjest nadal czynnie leczona onkologicz-nie. Należy wiec wyrazić – także mojąosobistą – uwagę, że pokusą ośrodków

Opieka hematologicznai hospicjum domowe DDoobbrreemmuu uukksszzttaałłttoowwaanniiuu ssyysstteemmuu ooppiieekkii zzddrroowwoottnneejj sspprrzzyyjjaajjąą rreegguullaaccjjee ssyyss--tteemmoowwee,, wwyynniikkaajjąąccee zz oobboowwiiąązzuujjąącceeggoo pprraawwaa ii pprrzzyyjjęęttyycchh rroozzwwiiąązzaańń oorrggaannii--zzaaccyyjjnnyycchh.. WWaarrttoo jjeeddnnaakk ppooddeejjmmoowwaaćć iinniiccjjaattyywwyy mmooggąąccee ssttaannoowwiićć iimmppuullss ddoouussuuwwaanniiaa ttrruuddnnoośśccii ddoottyycczząąccyycchh rróóżżnnyycchh eelleemmeennttóóww ooppiieekkii nnaadd ppaaccjjeennttaammii ww ccooddzziieennnneejj pprraakkttyyccee,, cczzęęssttoo llookkaallnnyycchh,, kkttóórryycchh mmoożżnnaa bbyy wwyymmiieenniiaaćć wwiieellee..

11WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

Ja nusz Skow ro nek

(Do nie sie nia opra co wa ne na pod sta wie in ter ne tu z ser wi su – www.onet.pl)

Nietypowa pomoc po zawale

Emulsja tłuszczowa stosowana do odżywiania pozajelitowego (czyliw formie kroplówki) może pomócosobom po zawale – informuje ser-wis EurekAlert. Intralipid, w któregoskład wchodzi olej sojowy, fosfolipi-dy uzyskiwane z jajek i gliceryna, jest wysokokalorycznym pokarmemdla osób niemogących się odżywiaćnormalnie. Bywa także stosowany w rzadkich przypadkach przedawko-wania środków znieczulających miej-scowo. Naukowcy z University of California w Los Angeles wyka-zali podczas badań klinicznych, żeIntralipid może ograniczyć rozmiaryzniszczeń, do jakich dochodzi w sercu osoby po zawale, jeśli zosta-nie jej szybko podany po przywróce-niu dopływu krwi do tkanki mięśnio-wej serca. Do zawału mięśniasercowego dochodzi najczęściej natle miażdżycy tętnic wieńcowych.Bezpośrednią przyczyną jest zwyklepęknięcie lub krwotok do blaszkimiażdżycowej albo narastaniezakrzepu na jej powierzchni. Obecne terapie skupiają się na mak-symalnym skróceniu okresu niedo-krwienia, czemu służy szybkieudrażnianie naczyń wieńcowych.Jego następstwem jest jednak gwał-towne przedostawanie się tlenu i sub-stancji pokarmowych do komórek w uprzednio niedokrwionych tkan-kach, tak zwane uszkodzenie reperfu-zyjne (reperfusion injury). Jemu właśnie wydaje się zapobiegać Intra-lipid. Zdaniem specjalistów dobro-czynne działanie podawanej dożylnieemulsji nie ogranicza się tylko doserca – Intralipid mógłby takżepomóc w przypadku narządów prze-znaczonych do przeszczepów.

Prosty sposób na walkę ze śmiertelną chorobą

Według raportu wydanego przezMacmillan Cancer Support, aktyw-ność fizyczna obniża śmiertelność

PERYSKOPprowadzących działalność onkologicz-ną jest podążanie utartymi ścieżkamiłatwego do organizacyjnego opanowa-nia i wygodnego ekonomicznie postę-powania chirurgicznego, chemiotera-peutycznego i radioterapeutycznego,bez podjęcia rzetelnej odpowiedzialno-ści za jego skutki (szczególnie chemio-terapii). Efekt jest taki, że pacjenci czę-sto czują się zagubieni i pozbawieniopieki w sytuacjach niewygodnych dlaośrodków onkologicznych czy też nie-typowych. Dlatego oddziały paliatyw-ne i hospicja domowe mogą się stać

jedynym ratunkiem dla pacjentów „nie-chcianych”. Innym problemem są trud-ności z umieszczeniem pacjentów naoddziałach w trakcie diagnostyki onko-logicznej.

Wydaje się, że nie ma możliwościprowadzenia skutecznej opieki onkolo-gicznej przy tendencji do wyzbywaniasię odpowiedzialności przez poszcze-gólne sektory opieki medycznej, w tymodziały wewnętrzne czy lekarzy ro-dzinnych. Akceptując obserwowanątendencję, trzeba by zwiększyć liczbęośrodków paliatywnych.

Wydaje się, że przy obecnych roz-wiązaniach opieka hospicyjna nie jestdziałalnością ekonomicznie uzasadnio-ną. Podczas spotkania wyrażano opi-

nie, że jeśli w kilku dziedzinach współ-czesnej polskiej medycyny stać nas nagodziwe finansowanie (takie są fakty),to także w wypadku opieki paliatywnejpowinno się zachować szczególnąwrażliwość i zapewnić racjonalne,wystarczające środki.

Rezultatem spotkania było przyjęciestanowiska – zaprezentowanego m.in.w Ministerstwie Zdrowia – sygnowa-nego przez część uczestników, w tymprof. Jacka Łuczaka oraz dr. MaciejaKluziaka, konsultanta wojewódzkiegow dziedzinie opieki paliatywnej.

Można by zapewne wymienić co naj-mniej kilkanaście (jeśli nie kilkadzie-siąt) praktycznych problemów organi-zacyjnych wynikających z różnych –czasami przez nikogo niezawinionych– przyczyn. Jest ich wiele, także w na-szym mieście i regionie. Są one dosko-nale znane osobom borykającym się naco dzień z praktycznymi problemaminaszej opieki zdrowotnej.

Jeśliby się zastanowić chociażby nadniektórymi spośród nich, moglibyśmysię przekonać, że nie wszystko zależy odsystemu, lecz często od braku rozsądnejkoordynacji. A nierzadko – co paradok-salne – od braku dobrej komunikacjimedyków i osób zarządzających.

SZCZEPAN COFTA

Honory dla prof. Jacka Łuczaka

Podczas uroczystej sesji Rady Miasta, 29 czerwca 2011 r. – w poznań-skim Ratuszu prof. Jacek Łuczak został uhonorowany tytułem „Zasłużo-ny dla Miasta Poznania”. Natomiast 30 czerwca w Hospicjum Paliumodbył się benefis prof. Jacka Łuczaka.

Wydaje się, że przy obecnych rozwiązaniachopieka hospicyjna nie jest działalnością ekonomicznie uzasadnioną.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

u chorych na raka i zapobieganawrotom – informuje serwis BBCHealth. Specjaliści twierdzą, żewszyscy pacjenci leczeni na nowo-twór powinni ćwiczyć przez około150 minut tygodniowo. Według Mac-millan Cancer Support, brytyjskiejfundacji charytatywnej wspierającejchorych na raka, zalecanie pacjen-tom, by po leczeniu tylko odpoczy-wali i unikali wysiłku, to przestarzałapraktyka. Ćwiczenia fizyczne mająnie tylko zapobiegać nawrotom, aletakże minimalizować uboczne skutkileczenia. – To nie musi być nic zbytforsownego, może być praca w ogro-dzie czy szybki spacer, wszystko sięliczy – powiedział Ciarán Devane z Macmillan Cancer Support.

– Wszystko, co poprawia stan zdro-wia i redukuje efekty uboczne leczeniau osób, które przebyły chorobę nowo-tworową, musi być dobre. Ale dowodyna to, że ćwiczenia fizyczne mająwpływ na skuteczność leczenia, nie sąrozstrzygające. Należy pamiętać, że nie ma dwóch takich samych pa-cjentów chorych na raka, więc rehabi-litacja również powinna być dostoso-wana do konkretnego przypadku –komentuje Martin Ledwick z CancerResearch UK. Poprzednie badania naten temat stwierdzają, że aktywnośćfizyczna pozytywnie wpływa na czę-stość zachorowań i umieralność naraka piersi, prostaty i jelita.

Nowa superbakteria. Popularne leki nie pomogą

Na całym świecie rozprzestrzeniasię nowy szczep salmonelli opornyna antybiotyk ciprofloxacin (cipro),często stosowany w leczeniu infekcjiwywołanych tą bakterią – alarmująfrancuscy specjaliści na łamach „Journal of Infectious Diseases”. Francois-Xavier Weill i Simon LeHello z Instytutu Pasteura w Paryżutwierdzą, że od 2002 do 2008 r.wykryto 489 przypadków zakażenianową superbakterią o nazwie S. Ken-tucky we Francji, Danii, Anglii i Walii. Są też doniesienia, że wykry-to ją w USA i Kanadzie, a także w Afryce. Liczba zakażeń rośnie w coraz szybszym tempie. O ile w 2002 r. zanotowano jedynie trzy

PERYSKOP

12

JJaakk ppoowwsszzeecchhnniiee wwiiaaddoommoo,, PPoollsskkaa –– nnaalleeżżąąccaa ddoo EEuurrooppyy ŚŚrrooddkkoowwoo-- WWsscchhooddnniieejj–– zznnaacczznniiee rróóżżnnii ssiięę oodd kkrraajjóóww zzaacchhooddnniicchh ppoodd wwzzggllęęddeemm eedduukkaaccjjii ffiinnaannssoowweejj..NNaa ZZaacchhooddzziiee jjuużż oodd nnaajjmmłłooddsszzyycchh llaatt kkaażżddyy wwiiee,, ccoo ttoo zznnaacczzyy rreegguullaarrnneeoosszzcczzęęddzzaanniiee..

A jak to jest u nas? W większości wypadków ani w domu rodzinnym, ani w szkołach nie jesteśmy pod tym względem edukowani. Ta niewiedza naprawdędużo kosztuje.

Jak to wygląda w liczbach?1. Według CBOS, 86 proc. ludzi niczego nie robi w sprawie zabezpieczenia swo-

jej przyszłości finansowej.2. Z danych TNS OBOB wynika, że 74 proc. Polaków powyżej 15. roku życia

nie ma żadnych oszczędności.3. Promocyjna lokata oprocentowana na 6 proc. rocznie, po uwzględnieniu tzw.

podatku Belki daje ok. 4,5 proc. zysku. Przy inflacji wynoszącej 4–4,5 proc.praktycznie więc w ogóle nie zarabiamy. A jeżeli lokata jest oprocentowana na5 proc. lub 4 proc.? Musimy sobie uświadomić, że lokata nie służy do zara-biania, ale do tego, żeby nasze pieniądze nie traciły na wartości na skutekinflacji.

Pozytywny jest jednak fakt, że w ostatnim okresie skłonność Polaków dooszczędzania wrasta, szczególnie wśród ludzi dojrzałych i bardziej zamożnych.Wynika to z większej świadomości na temat stanu ich finansów oraz orientacji, najakie świadczenia będą mogli liczyć po zakończeniu aktywności zawodowej. Pod-sumowując rok 2010, odnotowano wzrost naszych oszczędności o 13 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim (Analizy Online).

Żeby skutecznie oszczędzać i pomnażać dochody, trzeba przede wszystkim wie-dzieć, jak to robić. Na rynku pojawia się coraz więcej produktów i „atrakcyjnych”ofert, nie do końca dopasowanych do naszych potrzeb.

Warto zatem poświęcić trochę czasu, żeby sprawdzić m.in.:� Jak zbudować rozsądny program inwestycyjny oraz w prosty i bezpieczny spo-

sób nim zarządzać.� Jak odroczyć w czasie płacenie tzw. podatku Belki.� Jak finansować sprzęt medyczny z wypracowanych zysków z inwestycji.

Wielkopolska Izba Lekarska, biorąc pod uwagę potrzeby swoich członków, pra-gnie zaprosić Państwa na jednodniowe szkolenia z zakresu podstawowej edukacjifinansowej oraz bezpiecznego inwestowania współorganizowane z firmą ArumSA, która jest strategicznym partnerem Generali w Polsce w zakresie inwestycjikapitałowych.

Specjalnie dla Państwa zarezerwowaliśmy dwa terminy i dwa miejsca spotkań:� w Poznaniu w siedzibie WIL, 1 października 2011 r., � w Kaliszu w delegaturze WIL, 8 października 2011 r.

Koszt szkolenia wynosi 70 zł. Jeżeli żaden z terminów nie jest dla Państwa odpowiedni, proszę o kontakt

z WIL. Osobą zajmującą się tą sprawą (rezerwacje, opłaty, pytania) jest Marek Saj,tel.: 783 993 939.

Szczegółowy plan szkolenia wraz z rozbiciem na poszczególne bloki tematycz-ne dostępny jest na stronach WIL w artykule „Seminarium biznesowo-inwestycyj-ne dla lekarzy i dentystów”.

Liczba miejsc jest ograniczona – decyduje kolejność zgłoszeń.REMIGIUSZ GODERSKI

Ile kosztuje niewiedza

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

przypadki infekcji tym szczepem salmonelli, to w ciągu 2008 r. (naj-nowsze dostępne dane) przybyło 178 nowych zakażeń. Pierwszeinfekcje wykryto w 2002 r. w Egip-cie, ale francuscy badacze podejrze-wają, że pojawiły się one tam już w latach 90. XX w. W 2005 r. S. Kentucky wykryto w innychregionach Afryki i na ŚrodkowymWschodzie. Nie jest to jednak jedynagroźna odmiana salmonelli nowegotypu. Centrum Kontroli Chorób(CDC) informuje, że w USA zareje-strowano 77 przypadków zakażeniaszczepem o nazwie Heidelberg, rów-nież opornym na antybiotyki (jednazakażona osoba zmarła). W USA coroku dochodzi do 1,7 mln infekcji wywołanych salmonellą. Rzadziejzdarzają się one w Europie. W 27 krajach Unii Europejskiej w latach 1999–2008 zarejestrowano1,6 mln zakażeń tą bakterią. Doktor Paweł Grzesiowski z Instytu-tu Profilaktyki Zakażeń powiedział,że nie jest zaskoczony tym, że poja-wiają się szczepy salmonelli opornena antybiotyki.

– Należą one do bakterii tzw.Gram-ujemnych z rodziny Enterobac-teriaceae, a te mikroby coraz częściejwykazują oporność na antybiotykcipro – stwierdził. Dodał, że opor-ność na ten antybiotyk coraz częściejwykazują także należące do bakteriiGram-ujemnych pałeczki okrężnicyE. coli (jedna z odmian tej bakteriiwywołała niedawno epidemię groź-nych zakażeń powodujących tzw.zespół hemolityczno-mocznicowy).Salmonelle mają kształt pałeczek,wyposażone są w rzęski i rezydują w komórkach zarażonego organizmu,wywołując zatrucia pokarmowe. Naj-częściej dochodzi do nich po spoży-ciu zainfekowanej żywności, główniesurowych jaj (majonezów, kremów i lodów) oraz przetworów mięsnych,galaretki, pasztetów lub pierogów.Zakażenia szczególnie często występują w lecie, gdy jest ciepło i wilgotno, gdyż pałeczki salmonellimogą wtedy przebywać poza żywymorganizmem nawet kilka miesięcy.Pierwsze objawy choroby pojawiająsię zwykle po 18–24 godzinach. Są to najczęściej dolegliwości żołąd-

PERYSKOP

13

Ochrona danych osobowych w gabinecie lekarskim

W związku ze zmianami w przepisach prawa związanymi z nowelizacją usta-wy o ochronie danych osobowych i zwiększeniem uprawnień generalnego inspek-tora ochrony danych osobowych o instrumenty egzekucyjne przypominamy pro-wadzącym gabinety lekarskie i podmioty lecznicze o konieczności stosowaniaprzepisów przywołanej wyżej ustawy.

Gabinety lekarskie i podmioty lecznicze nie mają wprawdzie obowiązku zgła-szania swoich pacjentów do GIODO, ale muszą spełniać wszystkie warunki for-malne i techniczne wymagane w ustawie w zakresie tworzenia zbiorów danychosobowych i ich przetwarzania. Jak wszyscy pamiętają, konieczne jest posiadaniedokumentacji opisującej politykę bezpieczeństwa i ochrony danych osobowych w danej jednostce oraz instrukcji zarządzania systemem informatycznym do prze-twarzania danych osobowych – oczywiście w wypadku podmiotów mających takielektroniczny system. Jednostkom prowadzącym tylko dokumentację papierowąwystarczy polityka bezpieczeństwa, która winna zawierać:� wykaz budynków, pomieszczeń lub części pomieszczeń tworzących obszar,

w którym przetwarzane są dane osobowe,� wykaz zbiorów danych osobowych wraz ze wskazaniem programów zastoso-

wanych do ich przetwarzania,� opis struktury zbiorów danych wskazujący zawartość poszczególnych pól infor-

macyjnych i powiązania między nimi,� sposób przepływu danych pomiędzy poszczególnymi systemami,� określenie środków technicznych i organizacyjnych niezbędnych do zapewnie-

nia poufności, integralności i rozliczalności przetwarzanych danych. Niezbędne wymogi musi spełniać również instrukcja zarządzania systemem

informatycznym, którą należy spisać, jeśli lekarz do prowadzenia dokumentacjimedycznej wykorzystuje programy komputerowe. Powinny się w niej znaleźćm.in.:� procedury nadawania uprawnień do przetwarzania danych osobowych i reje-

strowania tych uprawnień w systemie oraz wskazanie osoby odpowiedzialnej zate czynności,

� procedury rozpoczęcia, zawieszenia i zakończenia pracy,� procedury tworzenia kopii zapasowych zbiorów danych,� sposób zabezpieczenia systemu informatycznego przed działalnością oprogra-

mowania, którego celem jest uzyskanie nieuprawnionego dostępu do systemuinformatycznego.Wielkopolska Izba Lekarska sporządziła uniwersalną dokumentację w tym zakre-

sie, która została opracowana przez administratora bezpieczeństwa informacji WILmgr. Marka Saja, przewodniczącego Komisji ds. Rejestru Lekarzy dr. WojciechaBuxakowskiego i przewodniczącego Komisji ds. Praktyk Lekarskich dr. StanisławaSchneidera. Wzory dokumentów znajdują się na stronie internetowej WIL.

Zachęcamy wszystkich zainteresowanych tematem do odwiedzenia strony inter-netowej izby: www.wil.org.pl, na której można sprawdzić swoją obecną doku-mentację i skonfrontować ją z wymogami ustawy lub pobrać stosowne wzorydokumentów, aby jak najszybciej wdrożyć je w swoim podmiocie. W wypadkuwątpliwości istnieje możliwość konsultacji spraw związanych z ochroną danychosobowych w WIL. Radzimy skorzystać z naszej oferty, ponieważ pozwoli touniknąć niepotrzebnych kłopotów.

Temat jest istotny, gdyż generalny inspektor ochrony danych osobowych mauprawnienia do nakładania grzywny za niewykonanie decyzji administracyjnej w wysokości do 10 tys. zł na osobę fizyczną i 50 tys. zł na jednostkę organizacyjną.

WOJCIECH BUXAKOWSKIMAREK SAJ

[email protected]

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA14

kowo-jelitowe w postaci bólów brzu-cha, gorączki, biegunki, a nawet nud-ności i wymiotów. U większościosób infekcja nie powoduje poważ-niejszych skutków, ale u ludzi star-szych lub z osłabioną odpornościąmoże mieć groźny przebieg, prowa-dząc nawet do zgonu. Źródłem infek-cji może być żywność zanieczysz-czona odchodami zakażonychzwierząt, szczególnie drobiu, lubpochodzące od nich produkty żywnościowe, takie jak: jaja, mięso i mleko. „Journal of Infectious Dise-ases” informuje, że salmonellę Ken-tucky wykryto w kurczakach i indy-kach sprowadzonych z Etiopii,Nigerii i Maroka. Ich oporność nacipro wynika z tego, że należy on dofluorochinolonów, grupy antybioty-ków często stosowanych w hodowlidrobiu. Zakażenia salmonellą mogąpowodować także ludzie, którzywcześniej się zatruli. Trzeba pamię-tać, że po przebyciu choroby pałecz-ki salmonelli są wydalane z kałemprzez kilka tygodni lub miesięcy i tobez jakichkolwiek objawów chorobo-wych. Przed infekcją chroni głównieprzestrzeganie podstawowych zasadhigieny, szczególnie mycie rąk, orazwłaściwe przechowywanie i przygoto-wywanie żywności. W lodówce powin-na być ona trzymana w osobnychpojemnikach, a po odmrożeniu niepowinna być ponownie zamrażana.Mięso nie może być niedogotowanelub niedopieczone. Nie wystarczy teżparzenie jaj, gdyż niszczy ono jedyniebakterie znajdujące się na skorupce.

Złe wieści ws. zażywania lekówprzeciwbólowych

Długotrwałe zażywanie lekówprzeciwbólowych zawierającychopioidy u 35 proc. pacjentów dopro-wadza do uzależnienia – ostrzega„Journal of Addictive Diseases”. Wskazują na to obserwacje 705 osób, które od sierpnia 2007 r.do listopada 2008 r. przyjmowałyśrodki przeciwbólowe, takie jak mor-fina, oxycontin, percocet i vicodin.Chorzy ci cierpieli z powodu silnychbólów, ale nie były to bóle spowodo-wane chorobą nowotworową. Głów-ny autor badań Joseph Boscarino

PERYSKOP „Partnerstwo dla transplantacji”w KoninieWW ssaallii wwyykkłłaaddoowweejj WWyyżżsszzeejj SSzzkkoołłyy ZZaawwooddoowweejj ww KKoonniinniiee 44 cczzeerrwwccaa 22001111 rr..ooddbbyyłłaa ssiięę kkoonnffeerreennccjjaa „„PPaarrttnneerrssttwwoo ddllaa ttrraannssppllaannttaaccjjii””,, zzoorrggaanniizzoowwaannaa pprrzzeezzWWiieellkkooppoollsskkąą IIzzbbęę LLeekkaarrsskkąą –– rreepprreezzeennttoowwaannąą pprrzzeezz pprreezzeessaa OORRLL WWIILL ww PPoozznnaanniiuu ddrr.. nn.. mmeedd.. KKrrzzyysszzttooffaa KKoorrddeellaa,, ppoodd ppaattrroonnaatteemm mmaarrsszzaałłkkaa wwoojjee--wwóóddzzttwwaa wwiieellkkooppoollsskkiieeggoo MMaarrkkaa WWooźźnniiaakkaa..

Konferencję otworzyła lek. dent. Katarzyna Piotrowska, zastępca prezesaORL, przewodnicząca Delegatury WIL w Koninie, witając gości – dr n. med. Wie-sława Steinkego, przewodniczącego Rady Miasta Konina, wykładowców i uczest-ników konferencji. Pierwszy wystąpił dr n. med. Krzysztof Kordel, prezes Okręgo-wej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej w Poznaniu, który omówiłakty prawne obowiązujące w Polsce, dotyczące transplantacji i procedur z nimizwiązanych. Następnie dr n. med. Maciej Łyda, ordynator oddziału transplantolo-gii Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, przedstawił bardzo ciekawą prezentacjędotyczącą przeszczepów narządów unaczynionych, mgr Wojciech Czapiewski,koordynator przeszczepów POLTRANSPLANT omówił sytuację transplantacjinarządowych w Wielkopolsce, prezentując obszerne statystyki. Kolejnym wykła-dowcą był dr n. med. Stanisław Kawczyński, który na podstawie własnych wielo-letnich doświadczeń zawodowych przedstawił problemy związane z przygotowa-niem dawcy i jego rodziny do transplantacji. Ksiądz dr Adam Sikora omówiłzagadnienia transplantacji w aspekcie etyczno-religijnym. Największe wrażeniewywarły wystąpienia Anny Wieczorek i Renaty Maternik, biorczyń narządów.Opowiedziały one swoje historie i przeżycia przed przeszczepem i po jego prze-prowadzeniu. Ich opowieści były bardzo osobiste i wzruszające. Następnie MichałCzajka reprezentujący stowarzyszenie „Drugie życie”, omówił rolę tej organizacjiw upowszechnianiu idei transplantacji i zachęcał wszystkich zebranych do podpi-sania oświadczenia woli dotyczącego świadomej zgody na pobranie narządów pośmierci w celu ratowania życia innych ludzi. Na zakończenie konferencji wystąpiłdr Grzegorz Wrona, doradca marszałka województwa wielkopolskiego ds. ochro-ny zdrowia, który dokonał podsumowania konferencji oraz przedstawił cele i zada-nia porozumienia „Partnerstwo dla transplantacji”.

W konferencji uczestniczyło 50 osób: lekarze, pielęgniarki, studenci i uczniowieszkół ponadgimnazjalnych. Obecne były również lokalne media. Już chwilę pokonferencji pojawiło się wiele głosów, że istnieje potrzeba zorganizowania następ-nych tego typu spotkań w różnych środowiskach w celu szerzenia edukacji doty-czącej transplantacji.

ZASTĘPCA PREZESA ORL, PRZEWODNICZĄCA DELEGATURY WIL W KONINIE,

LEK. DENT. KATARZYNA PIOTROWSKA

15WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

z Geisinger Health System twierdzi,że do uzależnienia szczególnie częstodochodzi u osób, które mają mniejniż 65 lat i wcześniej już stosowałyopioidy lub nadużywały leków.Dodaje, że na uzależnienia najbar-dziej narażone są osoby z predyspo-zycjami genetycznymi.

– Większość chorych nie ma jednakpojęcia o tym, czy występują u nichtego rodzaju skłonności – podkreślaBoscarino. Uczony ostrzega zatemprzed niewłaściwym stosowaniemlub nadużywaniem opioidów. Zwracateż uwagę, że powinny być poszuki-wane nowe, bardziej bezpieczne w użyciu leki przeciwbólowe.

Niepokojącym sygnałem, którymoże świadczyć o uzależnieniu, jestkonieczność zwiększenia dawekleczniczych dla osiągnięcia oczeki-wanego efektu przeciwbólowego, cospowodowane jest narastającą tole-rancją leku przez organizm.

Nowe ustalenia ws. udarumózgu i zawału serca

Ludzie znacznie częściej dziedzi-czą po rodzicach predyspozycje dozawału serca niż do udaru mózgu –wynika z badań, które publikujepismo „Circulation: CardiovascularGenetics”. Zdaniem autorów pracy,jeśli wyniki te zostaną potwierdzonew przyszłych badaniach, to mogąone wpłynąć na sposób, w jaki leka-rze oceniają ryzyko zawału serca lubudaru mózgu u zdrowych osób.

– Obecnie większość modeli stoso-wanych w tym celu sumuje historięzawałów i udarów w rodzinie pacjen-ta. W przyszłości prawdopodobniebędziemy musieli analizować te choroby osobno – tłumaczy współau-tor pracy prof. Peter M. Rothwell z Uniwersytetu w Oksfordzie. – W przeciwnym razie, ryzyko udarumoże być zawyżane – dodaje badacz.Naukowcy z zespołu prof. Rothwellaprzeanalizowali dane zebrane w gru-pie 906 pacjentów, którzy przeszliostry zespół wieńcowy, czyli zawałlub stan bezpośrednio nim zagrażają-cy, oraz wśród 1015 pacjentów po udarze lub przejściowym niedo-krwieniu pewnego obszaru mózgu(które nazywa się czasem miniuda-

PERYSKOPŚwiatowy Dzień Serca Biedrusko – niedziela, 25 września 2011 r.

Leśnicy i kardiolodzy zapraszają na nordic walkingWW nniieeddzziieellęę 2255 wwrrzzeeśśnniiaa oo ggooddzziinniiee 1100..0000 ddoo nnaaddlleeśśnniiccttwwaa ŁŁooppuucchhóówwkkoo((ppoolliiggoonn BBiieeddrruusskkoo)) lleeśśnniiccyy ii kkaarrddiioollooddzzyy oorraazz żżoołłnniieerrzzee zz CCeennttrruumm SSzzkkoolleenniiaaWWoojjsskk LLąąddoowwyycchh,, ddbbaajjąącc oo zzddrroowwiiee ii kkoonnddyyccjjęę ffiizzyycczznnąą,, zzaapprraasszzaajjąą ppoonnoowwnniieesswwooiicchh pprrzzyyjjaacciióółł –– mmiiłłoośśnniikkóóww llaassuu ii rreekkrreeaaccjjii –– nnaa wwęęddrróówwkkęę ppoo lleessiiee.. WW pprrooggrraammiiee nnoorrddyycckkiiee ssppaacceerryy ww lleessiiee ppoo zzddrroowwiiee zz kkiijjkkaammii.. IInnffoorrmmaaccjjii oo lleessiiee ii pprrzzyyrrooddzziiee uuddzziieellaajjąą lleeśśnniiccyy ii lleeśśnniicczzkkii,, oo zzddrroowwiiuu ii ddiieetteettyyccee mmóówwiiąąffaacchhoowwccyy.. OOkkaazzjjąą ddoo ssppoottkkaanniiaa ww lleessiiee jjeesstt ŚŚwwiiaattoowwyy DDzziieeńń SSeerrccaa oorraazz kkaamm--ppaanniiaa „„LLaassoomm PPrrzzyyjjaazznnyy””..

Spotkanie i spacer z kijkami ma przybliżyć mieszczuchom las. Przypominamy,że nordic walking (NW) to sport, który pozwala trenować i utrzymywać w dobrejkondycji całe ciało: serce, mięśnie, stawy – bez przeciążania go.

W trakcie spaceru leśnicy opowiedzą nam o ciekawostkach przyrodniczych i kulturowych. Urozmaicona widokowo trasa wiedzie przez poligon Biedrusko,skrajem lasu, nad jeziorem. Atrakcją jest zmieniający się krajobraz, miejsce naro-dzin Wojciecha Bogusławskiego, lokalizacja plenerów filmowych, owiany aurątajemnicy, dotychczas niedostępny poligon. To jedno z atrakcyjniejszych miejsc w pobliżu Poznania. Na zakończenie spaceru obejrzymy oddany niedawno doużytku obiekt edukacji przyrodniczej w zrewaloryzowanym przez nadleśnictwo„Łysym Młynie”. Na trasie biegnącej przez leśnictwo Morasko (teren poligonu)zapoznamy się z tematyką ochrony środowiska leśnego oraz roli lasu i wody w życiu człowieka. Specjaliści udzielą informacji na temat zasad ochrony zwierzątw naszym otoczeniu. Spotkamy się na parkingu w pobliżu „Łysego Młyna”, przydrodze Poznań – Biedrusko. Miejsce wskażą znaki oraz strażnicy leśni. Leśny spa-cer z kijkami rozpoczyna się w miejscu, do którego doprowadzą nas leśnicy,gospodarze terenu, oczywiście w porozumieniu z komendą poligonu. Można sięspodziewać trasy atrakcyjnej, lecz trudnej – ok. 6 km – oraz łatwiejszej – ok. 2 km.W każdym wypadku wskazane jest obuwie terenowe obejmujące kostkę (wystę-pujące na poligonie nierówności terenu).

Dla głodnych przygotowano po spacerze zdrowy, leśny posiłek, zgodnie z naj-lepszą dla serca dietą paleolityczną myśliwych i zbieraczy.

Zapewniamy ograniczoną liczbę kijków nordyckich do spacerów po lesie,instruktorów i leśny posiłek. Wskazany strój spacerowy na każdą pogodę. Wpłatana miejscu 30 zł od osoby na pokrycie kosztów posiłku. Przewidywane zakończe-nie treningu i spaceru ok. 14.00, posiłek po spacerze.

Organizatorami aktywnego spotkania w lesie są Polskie Towarzystwo LeśneOddział Wielkopolski, Zakład Rehabilitacji Kardiologicznej AWF w Poznaniu,Polskie Towarzystwo Kardiologiczne Oddział w Poznaniu, Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Łopuchówko oraz Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.

Z uwagi na możliwości organizacyjne prosimy o potwierdzenie udziału do 20 września 2011 r. na adres: [email protected].

Dalsze informacje:JERZY FLISYKOWSKI – POLSKIE TOWARZYSTWO LEŚNE

PIOTR DYLEWICZ – ZAKŁAD REHABILITACJI KARDIOLOGICZNEJ ZBIGNIEW SZELĄG – NADLEŚNICTWO ŁOPUCHÓWKO

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

rem). – Okazało się, że zależnośćmiędzy przebyciem w przeszłościzawału przez jednego z rodziców i ryzykiem jego wystąpienia u dziec-ka jest znacznie silniejsza niż w przy-padku udaru. Oznacza to, że predys-pozycje do udaru są w mniejszymstopniu dziedziczone po rodzicachniż predyspozycje do zwału serca –komentuje prof. Rothwell.

Badacze wyliczyli, że osoba, którejmatka i ojciec przeszli zawał, byłasześciokrotnie bardziej narażona nawystąpienie ostrego zespołu wieńco-wego. Jeśli zawał przebył tylko jedenrodzic, ryzyko rosło 1,5 raza. Nato-miast prawdopodobieństwo udaru niebyło istotnie związane z przebyciemgo przez jednego lub oboje rodziców.Ryzyko wystąpienia tego samegoschorzenia u rodzeństwa równieżbyło większe w przypadku zawałuniż udaru. Badacze uważają, że naj-nowsza praca może pomóc w lepszym zrozumieniu genetycz-nych czynników ryzyka udaru, któresą znacznie gorzej poznane niż w przypadku choroby wieńcowej.We wcześniejszych badaniach zespół prof. Rothwella zaobserwo-wał, że pokrywają się one w dużymstopniu z genami zwiększającymipredyspozycje do nadciśnienia tętniczego, podczas gdy w przypadkuzawału związek ten jest mniej wyraźny.

Odkrycie naukowców odmieniwalkę z grypą?

Udało się odkryć pierwsze przeciwciało, które potrafi zwalczaćwszystkie wirusy grypy typu A – informuje serwis BBC News/Health.Przeciwciała, inaczej immunoglobu-liny, to białka wydzielane przezpobudzone limfocyty B, zwane teżkomórkami plazmatycznymi. Mająone zdolność do swoistego rozpozna-wania antygenów – na przykładobcych białek. Odgrywają zasadni-czą rolę w obronie organizmu przedwirusami, bakteriami i pasożytami.Wiążąc się z nimi, umożliwiająunieszkodliwianie intruzów na różnesposoby. W związku z epidemią„świńskiej grypy”, powodowanejprzez wirusa A/H1N1 pojawiły się

PERYSKOP

16

Doktorat honoris causa Politechniki Poznańskiej dla prof. dr. Tadeusza Malińskiego

Próbować inaczej mierzyć życie...TTee ssłłoowwaa rreekkttoorraa PPoolliitteecchhnniikkii PPoozznnaańńsskkiieejj,, pprrooff.. ddrr.. hhaabb.. iinnżż.. AAddaammaa HHaammrroollaapprraawwddooppooddoobbnniiee nnaajjbbaarrddzziieejj ssyynntteettyycczznniiee uujjmmuujjąą zznnaacczzeenniiee oossiiąąggnniięęćć pprrooff.. TTaaddeeuusszzaa MMaalliińńsskkiieeggoo,, 2277 mmaajjaa 22001111 rr.. pprrzzyyjjęętteeggoo ww ppoocczzeett ddookkttoorróówwhhoonnoorriiss ccaauussaa ppoozznnaańńsskkiieejj uucczzeellnnii..

To nie pierwszy honorowy doktorat uczonego o rodowodzie poznańsko-śrem-skim, jednak wiele znaczący dla laureata, bo profesor właśnie na tej uczelni roz-począł swoją drogę na szczyty osiągnięć naukowych. Po latach pracy pozwoliłyone na wielki postęp, a dokładniej na przełom w dziedzinie badań nad pojedyncząkomórką in vivo, czyli w czasie rzeczywistym. W wyniku długoletnich i skompli-kowanych badań uzyskano narzędzie do dotychczas nieosiągalnych pomiarów –nanosensor o grubości jednej tysięcznej włosa! Jego zbudowanie pozwoliło mię-dzy innymi na pomiar stężenia tlenku azotu w sercu i odkrycie znaczącej roli tej,jak powiedział profesor, cząsteczki życia i destrukcyjnej roli ponadtlenku azotynu– cząsteczki śmierci.

Dotychczasowa wiedza pochodzi w dużej mierze z badań pozaustrojowych. Terazmożliwe jest, potocznie mówiąc, obserwowanie życia w pojedynczej komórce, pro-cesów in situ i in vivo, a nie jak dotychczas – tylko ich efektów. Tak więc zastoso-wanie nanosensora otwiera nowe, niewyobrażalne wprost pole do badań nad etiolo-gią chorób cywilizacyjnych i ustalania, w którym momencie zaczyna się procesumierania organizmu – teraz staje się on możliwy do zatrzymania. Już obecnie, dzię-ki wiedzy z dotychczasowych badań, możliwe jest opracowanie nowych roztworówdających szansę na przedłużenie przechowywania serca do transplantacji z 6 do 12godzin, przechowywanie serca w stanie bijącym aż do momentu transplantacji, opra-cowanie nowych systemów umożliwiających odbudowanie mięśnia sercowego z zastosowaniem komórek macierzystych oraz nowe metody terapii pozawałowej!

A przecież to tylko wycinek możliwości inżynierii biochemicznej, której takwybitnym przedstawicielem jest prof. Maliński. Jak podkreślał on w swoim wykła-dzie w auli Politechniki Poznańskiej, jego droga naukowa była nietypowa, ale pro-wadziła konsekwentnie poprzez chemię, biochemię, biotechnologię, medycynęoraz sztukę. Zaczęło się od studiów i pracy magisterskiej na wydziale chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Z prof. Andrzejem Burewiczem, u któregoTadeusz Maliński był magistrantem, do dziś prowadzą wspólne badania naukowe.UAM to jeszcze znaczący wpływ fotochemika prof. Stefana Paszyca i elektroche-mika Edwarda Dutkiewicza.

Potem był 1967 r. – Politechnika Poznańska i pierwsza praca w charakterze asy-stenta prof. Kazimierza Kapitańczyka na nowo powstałym wydziale technologiichemicznej. Profesor Maliński przypomniał postać tego chemika, intelektualisty,świetnego wykładowcy i znawcy sztuki, jednego z ostatnich profesorów tzw. sta-rej szkoły, mówiąc, że zawsze będzie jego niedoścignionym wzorem. Jak wynikaz biografii laureata, badania prof. Tadeusza Malińskiego koncentrowały się wów-czas na zastosowaniu metod elektrotechnicznych do badania efektów reologicz-nych i lepkościowych w preparatach krwiozastępczych. W roku 1975 obronił napolitechnice pracę doktorską „Efekty lepkościowe w polarografii prostokątnofalo-wej”. Otworzyło to mu, jak podkreślił promotor doktoratu h.c., prof. AleksanderCiszewski, szerokie pole działania w dziedzinie elektrochemii w nowym, niekon-wencjonalnym wydaniu.

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

opinie, że u osób, które na nią zapa-dły, rozwinęła się odporność nawszelkie inne rodzaje grypy. Abyprzekonać się, czy to prawda,naukowcy brytyjscy z National Insti-tute for Medical Research w MillHill oraz ich szwajcarscy koledzyzbadali ponad 100 000 próbek komó-rek odpornościowych pobranych odpacjentów, którzy chorowali nagrypę bądź byli przeciw niej zaszcze-pieni. Udało się wyizolować prze-ciwciało, nazwane FI6, które wiążesię z hemaglutyniną – białkiem obec-nym na powierzchni wszystkichwirusów typu A. Potwierdziły topróby ze wszystkimi znanymi subty-pami wirusa. Eksperymenty na zara-żonych grypą myszach wykazały, żewstrzykiwane dożylnie przeciwciałaFI6 mogą być stosowane do leczeniaciężkich przypadków grypy – chroni-ły zwierzęta przed dawką wirusa,która wcześniej powodowała śmierć.Jeśli przeciwciała podawano dodwóch dni po śmiertelnej dawcewirusa, myszy przeżywały. Przeciw-ciało to nie to samo co szczepionka –szczepionka pobudza organizm dosamodzielnego wytwarzania przeciw-ciał. Naukowcy mają jednak nadzie-ję, że korzystając z wyników naj-nowszych doświadczeń, uda sięopracować uniwersalną szczepionkęprzeciwko grypie – obecnie co rokutrzeba tworzyć nową szczepionkę,ponieważ wirus wciąż się zmienia.Choć odsetek zgonów wśród chorychna grypę jest niski, przy milionachzachorowań co roku z powodu grypyi jej powikłań umierają na świecietysiące ludzi. A podczas największejw dziejach pandemii w latach 1918–1919 grypa hiszpanka zabiłaokoło 50 milionów osób.

Odstawienie aspiryny zwiększaryzyko zawału

Osoby, którym przepisano regular-ne przyjmowanie aspiryny, niepowinny samodzielnie odstawiaćleku – uczulają hiszpańscy naukow-cy, których badania zostały opubliko-wane w „British Medical Journal”.Niska dawka aspiryny (zazwyczaj od75 do 300 miligramów) przepisywa-na jest pacjentom jako środek prze-

PERYSKOP

W 1979 r. został zaproszony do pracy w zespole prof. Philipa J. Elvinga na Uni-wersytecie Michigan w Ann Arbor. A tak się złożyło, że prof. Eling był twórcą i prekursorem bioelektrochemii i biotechnologii. Tadeusz Maliński powrócił doUSA w 1981 r. na zaproszenie Uniwersytetu Houston w Teksasie, gdzie przez kilkalat był assistant professor, i prowadził laboratorium badawcze zajmujące się meta-loporfirynami i ich zastosowaniem w biotechnologii i fotodynamicznej terapiinowotworów. Potem była stała profesura na Uniwersytecie w Oakland. Jego zasłu-gą jest zbudowanie tam laboratoriów zajmujących się produkcją nowych biomate-riałów mających zastosowanie w bioelektronice, bioelektrochemii oraz systemówużytecznych w medycynie. Rok 2000 przyniósł mu profesurę w dziedzinie naukbiomedycznych, katedrę Marvin & Ann Dilley White Chair oraz kierownictwozespołu laboratoriów na Uniwersytecie w Ohio. Na uniwersytecie tym w 2006 r.otrzymał prestiżowy tytuł Distinguish Professor, a od 2005 r. jest dziekanemwydziału chemii i biochemii tej uczelni.

Podczas wykładu prof. Tadeusz Maliński podkreślał, że już podczas pracy w USA miał szczęście i zaszczyt znaleźć poparcie i pomoc dwóch laureatówNagrody Nobla – prof. sir Johna R. Vane’a z Wielkiej Brytanii oraz Roberta Furch-gotta z USA. Nie zapomniał też o prof. Ryszardzie Gryglewskim z UniwersytetuJagiellońskiego i prof. Stefanie Angielskim z Akademii Medycznej w Gdańsku,wybitnym specjaliście w dziedzinie biochemii medycznej. Profesor stwierdził, żebez ich uznania i poparcia nie miałby szans zaistnieć w wielkiej światowej nauce.Zwłaszcza w medycynie, która nie była specjalnością Malińskiego. Oni zaś doce-nili wagę jego odkryć niemal od pierwszego dnia. Profesor ma już tytuł doktorahonoris causa Akademii Medycznej w Gdańsku. Otrzymany na PolitechnicePoznańskiej jest drugim takim zaszczytnym wyróżnieniem, ale szczególnie cen-nym, bo przeczy starej prawdzie, że najtrudniej znaleźć uznanie we własnym kraju,mieście czy uczelni. Profesor Maliński wspomniał przy tej okazji, że promocjajego osiągnięć naukowych zaczęła się w Polsce, zainicjowana przez dr BarbaręSiwińską oraz prof. Zbigniewa Kwiasa z rodzinnego Śremu. Od tego czasu pań-stwo polskie, uczelnie krajowe i zagraniczne oraz stowarzyszenia przyznały profe-sorowi wysokie odznaczenia. Wymienię tylko, że od 2004 r. jest honorowymczłonkiem Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, a od 2009 r. członkiem zagra-nicznym Polskiej Akademii Nauk na Wydziale IV Nauk Medycznych. PrezydentUSA nominował go ostatnio do Albert Einstein World Award In Science.

Obecność w nauce światowej nie przeszkodziła Tadeuszowi Malińskiemu wewspółpracy z ośrodkami naukowymi w Polsce, między innymi z PolitechnikąPoznańską. Współautorami ponad 50 jego prac naukowych są profesorowie i adiunkci politechniki. W pracowniach profesora pracowało ponad 30 profesorów i doktorów z Polski. Profesor Ciszewski dodał, że laureat jest promotorem 20 dysertacji doktorskich, z których pięć związanych jest z Polską i Poznaniem. Blisko 30 wychowanków i współpracowników prof. Malińskiego ma pozycje pro-fesorskie na uniwersytetach w 17 krajach. Ta współpraca trwa. Amerykański i zarazem polski uczony, który daje stale wiele dowodów patriotyzmu i przywiązaniado swoich korzeni, zawsze swoją polskość, poznańskość, a i śremskość podkreśla.

– Thank you Poznań, thank you Śrem – tak kończył się jego fascynujący wykładpodczas uroczystości nadania mu doktoratu. Fascynujący nawet dla licznie zgro-madzonych w auli politechniki przedstawicieli świata polskiej nauki. Trzeba tukoniecznie dodać, że prof. Tadeusz Maliński ma wielki talent mówienia o rzeczachtrudnych i skomplikowanych w sposób niesłychanie prosty. Wyjaśnia swobodniesprawy nie do pojęcia, jak to, że teraz już „inaczej trzeba mierzyć życie”. Wyja-śniając, na czym obecnie koncentruje swoje badania, mówi o komórkach macie-

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA18

ciwzakrzepowy i przeciwdziałającychorobom sercowo-naczyniowym. Z wielu przyczyn połowa pacjentóww pewnym momencie przestaje jednakregularnie przyjmować pigułkę. Dok-tor Luis Garcia Rodriguez z Hiszpań-skiego Centrum Badań Farmakoepide-miologicznych zauważa, że osoby,które odstawiają lek bez konsultacji z lekarzem, narażają się na ryzykozawału mięśnia sercowego. Wnioskite badacz sformułował po analizieinformacji pochodzących z dużejbrytyjskiej bazy danych HealthImprovement Network. Wyselekcjo-nowano z niej ponad 39,5 tys.pacjentów w wieku od 50 do 84 lat,którym w latach 2000–2007 przepi-sano niską dawkę aspiryny. Po trzechlatach obserwacji okazało się, żewśród osób, które przestały przyjmo-wać lek do zawału dochodziło o 60 proc. częściej.

Ta mutacja genetyczna zagrażamężczyznom

Około jednej czwartej mężczyznposiada mutację genetyczną, któraobniża ich płodność – informująnaukowcy na łamach pisma „ScienceTranslational Medicine”. Mutacjadotyczy genu DEFB126 kodującegobiałko, które przylega do powierzchniplemników i pomaga im poruszać sięw drogach rodnych kobiety. Dziękiniemu plemniki nie zostają uznaneprzez kobiecy układ immunologicznyza intruzów i udaje im się zapłodnićkomórkę jajową. Jak twierdząnaukowcy, mężczyźni, którzy mają mutację tego genu, są w staniezapłodnić partnerkę, jednak wymagato więcej czasu, gdyż pozbawionybiałka plemnik ma większe trudnościz przedostaniem się przez śluz.Naukowcy szacują, że jedną kopięzmutowanego genu ma około połowy mężczyzn. Nie ma to jednakwpływu na ich płodność. Wyzwa-niem są dopiero dwie kopie (odzie-dziczone po obojgu rodzicach), które ma około 20 proc. mężczyzn.Badania przeprowadzone zostały w Chinach pod kierunkiem naukow-ców z Uniwersytetu Kalifornijskiego.Wzięło w nich udział ponad 500 mał-żeństw starających się o dziecko.

PERYSKOP

Nasze recencje

rzystych, największej nadziei medycyny. Trzeba się bowiem teraz dowiedzieć, jaknimi „sterować”, aby „wiedziały”, do czego się przystosować i w jakiej ilości.Badania są na dobrej drodze.

Jako podsumowanie przytoczę cytat z wystąpienia prof. Ciszewskiego: „Nakoniec chciałbym podkreślić, że praktyczne konsekwencje odkryć prof. TadeuszaMalińskiego są olbrzymie i dobroczynne dla milionów ludzi. Świat naukowy w uznaniu roli, jaką odegrał i odgrywa prof. Maliński w powstaniu nowoczesnejmedycyny i fizjologii, zaliczył go do grona naukowców pretendujących do nagródNobla w dziedzinie chemii, medycyny i fizjologii. (...) Jest postacią powszechnieznaną i cenioną w świecie nauki”.

Tadeusz Maliński, dr h.c., którego kariera naukowa od śremskiego liceum,poprzez UAM i politechnikę, po uczelnie amerykańskie, była logicznym ciągiemzdarzeń, należy do tych uczonych, którzy dzięki swoim odkryciom popychająnaprzód całą ludzkość. Bez żadnej przesady! My, śremianie, jesteśmy dumni z naszego rodaka i Honorowego Obywatela Miasta Śremu. Gratulacje, Panie Pro-fesorze, od wszystkich śremian, którzy w tym dniu tak licznie Panu towarzyszyli i tych, którzy jak Pan żyją pod znakiem ceglanej wieży i cichego szumu Warty.

BARBARA NOWICKA

DENTAL FORUM

Redakcja otrzymała (dziękujemy!)kolejny numer „Dental Forum”. Jakzawsze starannie wydany, na doskona-łym papierze, z dobrej jakości zdjęciamiczarno-białymi i kolorowymi, zawierawiele ciekawych materiałów, które zain-teresują zarówno pracowników instytu-tów, jak i lekarzy z gabinetów denty-stycznych. Poniżej wymieniamy kilkapublikacji. Wybór jest zupełnie przypad-kowy i nie jest intencją redakcji, abyCzytelnik uznał, że teksty te są atrakcyj-niejsze od pozostałych. Tylko szczu-płość miejsca zmusza nas do ogranicze-nia i nieomawiania wszystkich tytułów.

Agata Czajka-Jakubowska, Jun Liu, Sywe-Ren Chang i Brian H. Clarkson omówili wyniki własnych badań nad adhezją i wzrostem komórek macierzystychmiazgi na powierzchniach fluoroapatytu. Jest to niewątpliwy wkład w rozpo-wszechnione ostatnio badania nad komórkami macierzystymi.

Mariusz Bochniak, Jadwiga Sadlak-Nowicka, Aida Kusiak i Andrzej Rynkie-wicz przedstawili pracę „Stan przyzębia i periodontologiczne potrzeby leczniczeu chorych z chorobą niedokrwienną i po zawale mięśnia sercowego”. Wykazali, że obie te choroby układu sercowo-naczyniowego znacząco zwiększają zaawanso-wanie zapalenia przyzębia oraz zwrócili uwagę na potrzeby terapeutyczne.

Temat „Pacjent z chorobami kardiologicznymi a zabiegi z zakresu chirurgii sto-matologicznej” omówili Ewa Pasierbek, Daniel Ciapiński, Mariusz Duda i TomaszUrbanek. Postępowanie stomatologiczne w tych wypadkach należy uzależnić odogólnego stanu zdrowia, zażywanych leków oraz przebytych zabiegów.

Na koniec odnotujmy sprawozdanie Teresy Matthews-Brzozowskiej z miłej uro-czystości uhonorowania prof. zw. dr hab. Barbary Perzyny zaszczytnym odzna-czeniem Gloria Orthodontiae nadanym przez Uniwersytet Jagielloński. AB

19WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

Okazało się, że w przypadku mężczyzn mających dwie kopieuszkodzonego genu szanse nazapłodnienie kobiety były o 30 proc.mniejsze. Współautor badań,dr Edward Hollox z UniwersytetuLeicester zauważa, że informacje temogą zostać wykorzystane do stwo-rzenia nowego testu, który pomógłbyidentyfikować pary wymagająceleczenia niepłodności.

Nowatorska terapia pomożechorym na raka

Komórki macierzyste tkanki ner-wowej mogą w przyszłości pomócchorym na guza mózgu, poddawa-nym radioterapii. Przywracająbowiem zdolności intelektualne osła-bione pod wpływem tej metodyleczenia – wynika z amerykańskichbadań. Artykuł na ten temat zamiesz-cza pismo „Cancer Research”.Radioterapia odgrywa dużą rolę w leczeniu większości pacjentów z guzem mózgu. A w przypadku, gdyjest on nieoperacyjny, może stanowićjedyną opcję terapeutyczną. Do naj-częstszych działań niepożądanych tejmetody należą: osłabienie, zmianyskórne na głowie w miejscach napro-mienianych, wypadanie włosów w okolicy napromienianej, a u częścichorych – bóle głowy.

Jak podkreśla prowadzący najnow-sze badania prof. Charles Limoli z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, zaburzenia poznawcze u pacjentów po naświetlaniu czaszkisą często postępujące.

Najnowsze badania, które zespółprof. Limoli’ego prowadził na szczu-rach, rodzą nadzieję na skuteczneodwracanie negatywnego wpływuradioterapii na funkcjonowaniemózgu. Naukowcy wykorzystali w tym celu ludzkie multipotentnekomórki macierzyste tkanki nerwowej.Przeszczepiano je do mózgu szczu-rom, które dwa dni wcześniej przeszłynaświetlanie czaszki. Testy prowadzo-ne miesiąc oraz cztery miesiące później wykazały, że gryzonie te miałyznacznie lepsze zdolności zapamięty-wania i uczenia się niż naświetlaneszczury, którym nie przeszczepionoludzkich komórek macierzystych.

PERYSKOP

Nasze recencje

ZESZYTY NAUKOWE

N ieco inny charakter mają „Zeszy-ty Naukowe Kaliskiego TowarzystwaLekarskiego” (Dziękujemy za nadesła-nie!). Jak zaznacza we wstępie redaktornaczelny, dr med. Zbigniew Kledecki,pismo jest zarówno periodykiemnaukowym, jak i zapisem kronikarskimtowarzystwa naukowego „działającegow warunkach prowincjonalnych, bezwsparcia uczelni lekarskiej”. Wydaniejest jak zawsze starannie zredagowane,na dobrym papierze, zawiera wieleróżnorodnych i ciekawych artykułów. Omawiany numer, oprócz prac klinicznych,jest szczególnie bogaty w artykuły z historii medycyny.

Roman K. Meissner przedstawił początki pierwszego syberyjskiego uniwersyte-tu w Tomsku i jego wydziału lekarskiego, a także losy Polaków – absolwentów.Mało kto wie, że pod koniec XIX w. około 17 proc. lekarzy w Rosji stanowili Pola-cy. Dola ich na Syberii była bardzo ciężka. Nie tylko z uwagi na trudny klimat, aletakże na niskie zarobki i brak zabezpieczenia rodzin na wypadek śmierci lekarza.Prawie 37 proc. medyków umierało przed czterdziestym rokiem życia na skutekchorób zakaźnych, a aż 3,4 proc. ginęło śmiercią samobójczą.

Wiele ciekawostek w zeszycie dotyczy Kaliskiego Towarzystwa Naukowego,lekarzy i aptek. Zbigniew Kledecki pisze o historycznych pieczęciach towarzy-stwa. Ewa Andrysiak o bogatej wiedzy na temat życia lekarzy zawartej w guber-nialnych drukach urzędowych Królestwa Polskiego. Szczególnie ważne są tu „Pamjatnoje Kniżki”. Ekslibrysy medyczne opisuje Bogumiła Celer, a znaczki i pieczęcie pocztowe związane z medycyną Jerzy Bielawski.

Aktualny numer „Zeszytów Naukowych Kaliskiego Towarzystwa Lekarskiego” na156 stronach zawiera także varia, komunikaty, recenzje oraz wspomnienia pośmiertne.Niewątpliwie stanowi znaczący dorobek intelektualny kaliskich lekarzy. AB

Konferencja dla lekarzy rodzinnych

Dnia 2 października 2011 r. w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu

Wielkopolskie Stowarzyszenie Chorych na Łuszczycę organizuje konferencję dla lekarzy POZ,

chorych na łuszczycę i ich rodzin, poświęconą nowoczesnej metodzie

leczenia łuszczycy lekami biologicznymi.

SSzzcczzeeggóółłyy nnaa wwwwww..lluusszzcczzyyccaa22001111..ppll

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA20

Interwencje i informacje

SANEPID

Koledzy informują, że podczas kontroli ich gabinetów,zwłaszcza stomatologicznych, inspektorzy sanepidu pytają o tak niewiarygodnie dziwne rzeczy, że można odnieść wra-żenie, iż znowu popuścili wodze fantazji…

Rozmawiałem na ten między innymi temat z dyr. AnnąŁyczyńską z Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Poznaniu. Dyrektor oświadczyła, że wszystkie wymaganiawobec gabinetów wynikają z przepisów i że żadne z nich niesą efektem twórczości sanepidu. Gabinety muszą zostaćdostosowane do przepisów, a inspektorat jest jedynie instytu-cją monitorującą ten proces. Istnieją 22 (!) dokumenty w postaci ustaw i rozporządzeń, które obowiązują wszystkichlekarzy. Na szczęście, nie wszystkie we wszystkich gabine-tach, ale na nieszczęście – przepisy często się zmieniają…

Kontrole odbywają się w czterech podstawowych za-kresach: higieny komunalnej, epidemiologii, higieny pracyi – w szpitalach – w kuchni. Zwykle są awizowane, chyba żewynikają z interwencji.

W zakresie higieny komunalnej kontrola dotyczy higienysanitarnej, sterylizacji, pralni i gospodarki odpadami. Dlakażdego działu sporządzono rozporządzenia szczegółowe,np. kolor worków na odpadki, twarde opakowania do zuży-tych igieł, lodówki do przechowywania odpadków itd.Wszystkie niuanse reguluje ustawa z 5 grudnia 2009 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnychu ludzi. (Dz. U. nr 234, poz.1570). Wydaje się, że każdylekarz powinien ją mieć.

Ważne jest także rozporządzenie ministra zdrowia z 27maja 2010 r. w sprawie zakresu, sposobu i częstotliwości pro-wadzenia kontroli wewnętrznej w obszarze realizacji dzia-łań zapobiegających szerzeniu zakażeń i chorób zakaźnych(Dz. U. nr 100 p. 646). Wszystkie przepisy dotyczące zaka-żeń szpitalnych obowiązują wszystkie gabinety!

Każdy kierownik gabinetu powinien opracować systemjakości. Oznacza to, że np. gabinet zabiegowy musi mieć pro-cedury dotyczące postępowania w określonej sytuacji. Naprzykład sterylizacja: gdzie i kto ją wykonuje, jakie przepro-wadza się testy, zeszyt ewidencji procesów sterylizacji itd.

Preparaty stosowane do dezynfekcji narzędzi i drobnegosprzętu, powierzchni, wierteł, ssaków, końcówek do unitu itp.muszą mieć kartę charakterystyki dołączaną do opakowaniaprzy zakupie. Zawiera ona dane dotyczące zakresu działaniapreparatu, przygotowania odpowiedniego stężenia, a takżepostępowania w wypadku zatrucia, skażenia oka itp.

Osobne przepisy dotyczą organizowania gabinetu, budowa-nia obiektu, wyposażenia itd. Można je znaleźć w internecie nastronie sanepidu. Tam także są wzory dokumentów koniecz-nych do uzyskania zgody budowlanej oraz wniosek o przepro-wadzenie kontroli urządzonego gabinetu i przygotowanego douzyskania wpisu do rejestru prowadzonego przez organ reje-strowy właściwy dla rodzaju prowadzonej działalności.

ANDRZEJ BASZKOWSKI

O STOMATOLOGII W FUNDUSZU I MINISTERSTWIE…

Dwukrotnie w czerwcu przedstawiciele Komisji Stoma-tologicznej NRL spotykali się w centrali NFZ z urzędnikamifunduszu. Natomiast 19 lipca br. podobne zebranie odbyłosię w Ministerstwie Zdrowia. W tym ostatnim resort repre-zentowali wiceminister Andrzej Włodarczyk, dyrektorDepartamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego MZ JanuszKleinrok oraz przedstawiciel Departamentu Matki i DzieckaElżbieta Małkiewicz.

Na każdym z tych spotkań omawiano sprawy związane z kontraktowaniem świadczeń stomatologicznych. Zebraniew ministerstwie było wstępem do spotkania z panią minister,Ewą Kopacz. Strona samorządowa sformułowała najważniej-sze problemy stojące przed naszą specjalnością i wnioski,jakie z nich płyną. Minister Włodarczyk zobowiązał się doprzekazania ich pani minister i ustalenia daty spotkania.

Oto te wnioski:

1. Należy doprowadzić do urealnienia cen oczekiwanychprzez NFZ w taki sposób, aby uwzględniały one realnekoszty wykonania świadczenia, do czego obliguje art. 97ust. 3 pkt 1 ustawy o świadczeniach.

2. Należy doprowadzić do zmiany procedury konkursowejregulowanej przez NFZ w taki sposób, aby zapewnićtransparentność postępowania i gwarantowaną ustawoworówność świadczeniodawców, aby konkurowanie międzynimi w zakresie ceny odbywało się na etapie jawnympostępowania, a etap niejawny obejmowałby jedynie usta-lenie liczby zakupywanych świadczeń za zaproponowaną w postępowaniu jawnym cenę.

3. Należy doprowadzić do zmiany procedury konkursowejregulowanej przez NFZ w taki sposób, aby zgodnie z prze-pisami kodeksu cywilnego osiągnięcie porozumienia z komisją konkursową równoznaczne było z zawarciemumowy, którą strony winny spisać do celów dowodowych.

4. Na świadczenia stomatologiczne dla dzieci powinnyzostać wprowadzone współczynniki korygujące.

5. Należy przywrócić skierowania do specjalistów w opiecestomatologicznej.

6. Ankieta w konkursie ofert powinna być bardziej precyzyj-nie sformułowana.

7. Budżet na opiekę stomatologiczną powinien zostać okre-ślony na poziomie minimum 5 proc. budżetu NFZ naświadczenia gwarantowane.

Czekamy teraz na wiadomość z ministerstwa o ustalonymterminie wizyty u pani minister.

ANDRZEJ BASZKOWSKI

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

PPrrzzeeddssiięębbiioorrssttwwoo KKoonnssuullttiinnggoowwee CCEERRCCOONN zz PPoozznnaanniiaa,,kkttóórree ssppeeccjjaalliizzuujjee ssiięę wwee wwddrraażżaanniiuu ssyysstteemmóóww zzaarrzząąddzzaanniiaaaa pprrzzeeddee wwsszzyyssttkkiimm ssyysstteemmuu zzaarrzząąddzzaanniiaa jjaakkoośścciiąą zzggooddnnee--ggoo zz nnoorrmmąą IISSOO 99000011::22000088,, pprrzzeeddssttaawwiiaa WWiieellkkooppoollsskkiieejjIIzzbbiiee LLeekkaarrsskkiieejj ooffeerrttęę zznnaacczznniiee łłaattwwiieejjsszzeeggoo,, sspprraawwnniieejj--sszzeeggoo,, aa pprrzzeeddee wwsszzyyssttkkiimm ttaańńsszzeeggoo uuzzyysskkaanniiaa cceerrttyyffiikkaattuujjaakkoośśccii IISSOO 99000011 ppoopprrzzeezz wwddrroożżeenniiee ggrruuppoowwee..

Uzyskanie certyfikatu przyczynia się do poprawy, ulepsze-nia oraz zwiększenia sprawności funkcjonowania gabinetu w tym obsługi pacjentów.

Obecnie coraz więcej firm polskich i zagranicznych, a także indywidualnych klientów szuka przedsiębiorstwwyróżniających się na rynku, oczekując od nich określonejjakości usług. Certyfikat potwierdzający funkcjonowanie w przedsiębiorstwie systemu zarządzania jakością ISO9001:2008 od wielu już lat jest uznanym dowodem jakości,wiarygodności i rzetelności firm, nawet najmniejszych, pro-wadzonych jednoosobowo.

A oto wypowiedź jednego z właścicieli gabinetu lekarskie-go, który już zdecydował się na wdrożenie systemu zarzą-dzania jakością ISO 9001:2008 i uzyskał certyfikat jakości:„Wdrożenie systemu było dla nas kolejnym wyzwaniem.Samo uzyskanie certyfikatu wiązało się z koniecznościązachowania szeregu procedur. ISO zobowiązuje do spełnia-nia wymagań właściwych norm jakości i mobilizuje do ciągłego doskonalenia procedur postępowania. Nie należybać się wdrażania systemu zarządzania jakością ISO 9001,gdyż nie wprowadza ona rewolucji, lecz systematyzuje i porządkuje wszystko to, co robimy – musimy zdać sobiesprawę z tego, że w znaczny sposób ułatwia nam pracę,

porządkuje i systematyzuje, czyniąc ją czytelną tak dla właścicieli gabinetów, jak i przede wszystkim dla klientów – pacjentów”.

W przypadku grupowej formy certyfikacji, proponowanejprzez firmę CERCON i prowadzonej przy udziale Wielko-polskiej Izby Lekarskiej, koszty opracowania dokumentacji,szkoleń, wdrożenia oraz certyfikacji mogłyby być znacznieniższe w porównaniu z indywidualnym uzyskaniem Certyfi-katu, nawet o kilkadziesiąt procent.

Zachęcamy więc do rozważenia możliwości uzyskania tądrogą tego prestiżowego certyfikatu, który staje się już corazbardziej pożądany w branży medycznej.

Wszystkie szczegóły techniczne i organizacyjne związanez wdrażaniem i certyfikacją, a przede wszystkim koszt i ter-miny realizacji można będzie określić po analizie liczbyzainteresowanych gabinetów. Im zainteresowanych będziewięcej, tym mniejsze będą koszty jednostkowe.

Na podstawie otrzymanych zgłoszeńzostanie przygotowana ofertacenowa. Aby otrzymać ofertę doty-czącą wdrożenia ISO 9001:2008 i uzyskania certyfikatu jakości,prosimy wypełnić poniższą ankietę i przesłać ją faksem na numer 61 661 01 61 lub wypełnić formularzna stronie www.isowmedycynie.pl

Na zgłoszenia czekamy do 30 września 2011 r.

Nazwa firmy

Adres siedziby głównej

Adresy filii

Imię i nazwisko osoby do kontaktu

Adres e-mail / tel. i faks

Bieżące zatrudnienie (liczba etatów)

– kierownictwo (liczba osób)

– obsługa klienta (liczba osób)

………………………………………………………………………………………………

………………………………………………………………………………………………

………………………………………………………………………………………………

Specjalizacja medyczna oraz krótki opis świadczonych usług

21

Promocja

Certyfikat Jakości ISO 9001:2008 – oferta dla członków WIL

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA22

DDzziieessiiąąttkkii,, sseettkkii,, ttyyssiiąąccee iinnffoorrmmaaccjjii.. DDoocciieerraajjąą ddoo nnaass rróóżż--nnyymmii ddrrooggaammii.. CCoorraazz sszzyybbcciieejj,, pprrzzeezz ccaałłąą ddoobbęę.. IInnffoorrmmaa--ccjjee zzwwyycczzaajjnnee,, wwaażżnnee,, zz oossttaattnniieejj cchhwwiillii.. FFaassccyynnuujjąąccee,,nniieepprraawwddooppooddoobbnnee,, sseennssaaccyyjjnnee.. GGłłóówwnnyymm sskkłłaaddnniikkiieemmddaawwkkii mmeeddiióóww ssąą ffrraaggmmeennttyy iinnffoorrmmaaccjjii rrzzeecczzoowwyycchh..

Kto płaci? My wszyscy Kampania podnosząca świadomość pt. „Kto płaci za oszu-

stwa w ochronie zdrowia? My wszyscy” jest organizowa-na przez Europejską Sieć do Spraw Oszustw i Korupcji w Ochronie Zdrowia (EHFCN) przy wsparciu ministra zdro-wia. Jej głównym celem jest zwiększenie świadomości społecznej, iż wszyscy obywatele ponoszą koszty oszustw i korupcji w ochronie zdrowia poprzez płacenie wyższychpodatków, wyższej składki na ubezpieczenie zdrowotne orazprzez płacenie wyższych kosztów usług medycznych, lekówi aparatury medycznej. Konsekwencjami nieprawidłowości w opiece zdrowotnej są ponadto mniejsza dostępność i gor-sza jakość świadczeń, leczenia i opieki.

Więcej informacji i materiałów dotyczących kampaniimożna znaleźć na stronie: www.ehfcn.org/stopit.

WWW.MZ.GOV.PL

Z dziesięciu krajów

Przez prawie dwa tygodnie słuchali wykładów i obserwo-wali operacje. W Poznaniu kończy się letnia szkoła onkologii.Przyszli lekarze, między innymi z Finlandii, Wielkiej Bryta-nii, Rosji, Włoch i Polski, zdobywali doświadczenie, słucha-jąc najlepszych w Europie specjalistów i obserwując poznań-skich onkologów podczas pracy z pacjentami na oddziałach.

W całej Europie brakuje lekarzy tej specjalności. Wielu stu-dentów właśnie dzięki letniej szkole w Poznaniu decyduje sięna pracę z pacjentami chorymi na raka. Onkologów brakuje, boby operować, muszą najpierw zrobić specjalizację z chirurgii.

„Letnia szkoła onkologii” organizowana jest pod patrona-tem Europejskiej Organizacji Raka. Po jej pierwszych edy-cjach w Antwerpii i Berlinie teraz co roku organizowana jestw Poznaniu.

WWW.RADIOMERKURY.PL

Nawet nie co drugi

Sesja sejmiku województwa w sprawie służby zdrowiazostała ponownie przełożona. Powód? Zabrakło kworum.Zjawiło się zaledwie 16 z 39 radnych. Nadzwyczajnej sesji w sprawie służby zdrowia domagali się radni opozycji – z PiS

i lewicy. Chcieli informacji na temat sytuacji wielkopolskichszpitali. Większość z nich ma bowiem poważne długi.

Dyskusji jednak dzisiaj nie było, bo zabrakło radnych z koalicji PO-PSL. – To jest skandal! – krzyczał jeden z rad-nych opozycji. Wicemarszałek Wojciech Jankowiak (PSL)próbował przekonywać, że radnych zabrakło nie tylko zewzględu na trwające właśnie urlopy, ale także dlatego, że...pracują zawodowo. Do dyskusji o służbie zdrowia i szpita-lach radni mają wrócić podczas kolejnej sesji sejmiku zapo-wiedzianej na 5 września.

SEWEK, WWW.GAZETA.PL

Bez podstaw do zatrzymania

Detektyw Krzysztof Rutkowski zatrzymał drugiego podej-rzanego o oblanie kwasem 68-letniego Oresta Sudczaka,lekarza ze Skulska. Michał M., 25-latek z Konina miał, zda-niem detektywa, stać na czatach. Po przesłuchaniu przezkonińską policję mężczyzna został jednak zwolniony dodomu. Rodzina Sudczaka wspólnie z Rutkowskim zamierzazłożyć w Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu wniosek o przeniesienie śledztwa.

Do napadu na lekarza doszło w styczniu. Wychodzącego z przychodni w Skulsku doktora Sudczaka zaczepił obcymężczyzna spacerujący z wózkiem dziecięcym. Kiedy 68-latek odwrócił się w stronę napastnika, ten chlusnął mu w twarz żrącą substancją. Pojawiły się obawy, że lekarz jużnigdy nie będzie widział. Po długim leczeniu w specjali-stycznej klinice Orest Sudczak zaczyna wracać do zdrowia.– Jeszcze nie pracuję, bo nie widzę na jedno oko, ale jest jużcoraz lepiej – mówi lekarz. Po około czterech miesiącach odbrutalnego ataku Krzysztof Rutkowski zatrzymał 28-letniegoKrzysztofa W.

Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna przyznałsię do oblania kwasem Oresta Sudczaka. Wyjaśnił również,że działał na zlecenie. Miał dostać 1500 złotych. Koninianinusłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdro-wiu. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia.

Na tym spektakularnym zatrzymaniu się jednak nie skoń-czyło. Krzysztof Rutkowski zatrzymał 26-letniego MichałaM. Mężczyzna miał, zdaniem detektywa, współpracować z Krzysztofem W., a podczas ataku miał go chronić i obser-wować okolicę. – Policjanci przesłuchali rzekomego podej-rzanego o napaść na doktora, przeszukali jego dom. Niczegonie znaleziono. Nie mieliśmy podstaw do zatrzymania. Po kon-sultacji z prokuraturą Michał M. został zwolniony – mówiRenata Purcel-Kalus, rzecznik konińskiej policji.

OLA BRACISZEWSKA, „POLSKA. GŁOS WIELKOPOLSKI”

Dawka mediów Andrzej Piechocki

Do wynajęcia

gabinet stomatologiczny

z wyposażeniem w Strałkowie pow. Słupca

tel. 501 020 231

Lekarz chirurg emeryt

podejmie pracęna zastępstwa

w ramach własnej działalnościlub na stałe.

tel. 61 8173 373

NZOZ podejmie współpracę z lekarzem

stomatologiemw ramach kontraktu z NFZ

i praktyki prywatnej.Atrakcyjne warunki współpracy.

Tel. 601 884 081

NZOZ w Ostrowie Wlkp. � podejmie współpracę

ze specjalistami� wynajmie gabinety

Kontakt 698 568 817

Poznaniacy na kongresietowarzystwa implantologicznego

Wysokie standardy w implantologii oraz uzyskiwaniedoskonałych efektów leczenia wymagają systematycznejedukacji klinicznej oraz znajomości osiągnięć naukowych.W czerwcu br. odbył się w hotelu Gołębiewski w Wiśle 7. Międzynarodowy Kongres Polskiego StowarzyszeniaImplantologicznego będący podsumowaniem działalności tejorganizacji w ostatnich dwóch latach. Spotkanie z lideramiDeutsche Gesellschaft fur Orale Implantologie (DGOI),International Congress of Oral Iimplantology (ICOI), Międzynarodowej Akademii Implantologii, uniwersytetówm.in. w Nowym Jorku, Neapolu, Frankfurcie, Heidelbergu,Berlinie, Londynie oraz Atenach wypełniło program, któryodzwierciedlał najnowsze trendy implantologii stomatologicz-nej. Wśród polskich wykładowców wysłuchaliśmy na podiumgłównym prof. prof. S. Barona, T. Tomaszewskiego, J. Wyso-kińską-Miszczuk, R. Koczorowskiego, M. Romanowicza, a także dr dr M. Dudę, E. Krężlik, J. Pospiecha, D. Pitucha, J. Zbożenia. W dniu poprzedzającym kongres odbyły się egza-

miny z zakresu umiejętności implantologicznej DGOI, pod-czas których przypadki kliniczne poparte żywą dyskusją pre-zentowało blisko 30 osób. Prezesi towarzystw implantologicz-nych Ady Palti, Georg Bayer, Mariusz Duda i RyszardKoczorowski wręczali certyfikaty Curriculum Implantologicz-nego oraz potwierdzenia klinicznych umiejętności w dwóchkategoriach zaawansowania w implantologii. Z Poznaniaotrzymali je dr dr: Hanna Marcinowska i Andrzej Szwarczyński(Diplomate) oraz Maciej Marcinowski (Fellowschip).

W drugim dniu kongresu odbyło się Walne ZebranieCzłonków Polskiego Stowarzyszenia Implantologicznego,podczas którego wybrano nowe władze na 4-letnią kadencję.

Prezesem na drugą kadencję został dotychczasowy prezesPSI i organizator 7. Kongresu PSI dr hab. n. med. MariuszDuda (Katowice), natomiast wiceprezesem wybrano prof. zw.

dr hab. Ryszarda Koczorowskiego (Poznań). Przewodniczą-cym Rady Edukacyjnej PSI został dr hab. Krzysztof Osmola(Poznań), a w skład tej rady weszli ponadto z WIL-u dr n. med. Andrzej Szwarczyński i dr n. med. JarosławPospiech. Członkiem Komisji Rewizyjnej został lek. dent.Maciej Marcinowski.

Podpisana przez Polskie Stowarzyszenie Implantologiczneoraz DentalXP (największa na świecie platforma edukacyjnaze wszystkich dziedzin stomatologii) umowa o współpracystwarza nadzieję na dalszy intensywny i szeroki rozwój człon-kom stowarzyszenia, a jej efekty będzie można ocenić za 2 latana 8. kongresie implantologicznym PSI. WK

Powszechnie wiadomo, że Narodowy Fundusz Zdrowia ma„wybitny” talent do wydawania bulwersujących interpretacjiobowiązującego prawa. Gdyby NFZ robił to tylko sobie, a muzom, nie byłoby problemu. Szkopuł w tym, że z racji swojejmonopolistycznej i dominującej pozycji, fundusz te poronionepomysły traktuje jako prawdę objawioną i co gorsza – egzekwujeten punkt widzenia od świadczeniodawców, nakładając na nichróżne wydumane restrykcje – oczywiście pod groźbą srogich karfinansowych. Najnowszym „hitem” jest interpretacja w sprawie

wystawiania recept lekarskich, która zalęgła się w umysłach pra-cowników Kujawsko-Pomorskiego Oddziału WojewódzkiegoNFZ (K-POW). Tak na marginesie oddział ten powoli staje się w Polsce słynny ze swoich interpretacji i prawie dorównujeoddziałowi lubelskiemu znanemu m.in. ze specyficznej interpre-tacji problemu „deklaracji pacjentów POZ”. Cóż takiego wymy-ślili pomysłowi pracownicy K-POW? Otóż według nich receptapowinna być wypisana „jednym charakterem pisma”(sic!) i w całości „własnoręcznie” przez lekarza. Oddział indagowanyna okoliczność: Co czynić, gdy część recepty jest drukowana,np. dane pacjenta, a część wypisana ręcznie; odpowiedział, że w takim przypadku część drukowaną lekarz powinien potwier-dzić swoją parafą i pieczątką – tak jak poprawkę. Na pytanie:Skąd taka interpretacja? Oddział odpowiedział, że wynika ona z obowiązujących przepisów: ustawy o zawodzie lekarza i leka-rza dentysty (która to ustawa nie wspomina nawet o sposobiewystawiania recepty!) oraz rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept lekarskich (Dz. U. 07.97.646 – to tak dla przy-pomnienia), a konkretnie zapisów § 2.1. rozporządzenia:„Wystawienie recepty polega na czytelnym oraz trwałym nanie-

PREZENTUJĄ SUBIEKTYWNY ODBIÓR RZECZYWISTOŚCIPRZEZ AUTORA I NIE POWINNY BYĆ UTOŻSAMIANE Z OFICJALNYM STANOWISKIEM WIL

KKRRZZYYSSZZTTOOFF OOŻŻEEGGOOWWSSKKII

SHORT CUTSSHORT CUTS

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA24

sieniu na awersie recepty treści obejmującej dane określone w rozporządzeniu oraz złożeniu własnoręcznego podpisu przezosobę uprawnioną na podstawie odrębnych przepisów do wysta-wiania recept, zwaną dalej osobą wystawiającą receptę”.

Konia z rzędem temu, kto w tym zapisie znajdzie zdanie, że: „recepta ma być wypełniona jednym charakterem pisma”!Mimo wielokrotnego śledzenia słowo po słowie jakoś niezauważyłem tego zdania. Co ciekawe K-POW najwyraźniej niezauważył następnego paragrafu, który oprócz możliwości popra-wek dokonywanych przez lekarza (z premedytacją ignoruję fel-czerów, gdyż nie w tym kręgu się obracamy), dopuszcza takżepoprawki dokonywane przez farmaceutę (które to on sygnuje).Jak by na to nie patrzeć, to jednak będzie to inny charakter pismai nie ma obowiązku udawania się z taką receptą do lekarza, bypotwierdził „aptekarskie” zmiany. Oczywiście domyślam się,skąd taka poroniona interpretacja. Zapewne wzięła się ona z roz-ciągnięcia wyrażenia: „złożenie własnoręcznego podpisu” nacałą treść recepty, gdy tymczasem „własnoręcznie” należy siętylko podpisać. Reszta może być wydrukowana, częściowonaklejona (tzw. „pieczątki” nagłówkowa i lekarska) lub napisa-na. Przy czym nie ma żadnych warunków, że np. ma to być jedencharakter pisma, jeden kolor, tylko długopis lub tylko pióro itd.,itp. Jeśli bowiem na recepcie treść będzie naniesiona „trwale i czytelnie”, to może być każde słowo napisane innym charakte-rem pisma, każda litera może być innego koloru, jedno słowomoże być wydrukowane, inne napisane, jeszcze inne nastemplo-wane. I apteka ma obowiązek przyjąć taką receptę do realizacji, a fundusz ją zrefundować. Strawestuję wypowiedź pewnego far-maceuty z internetowego forum: Guzik mnie obchodzą jako leka-rza ewentualne kłopoty apteki z uzyskaniem refundacji. A gdybyapteka odmówiła realizacji tej recepty, to oczywiście złożyłbymskargę na jej kierownika do izby aptekarskiej, że łamie obowiązu-jące prawo dla własnej (rzeczywistej bądź domniemanej) wygody.

Ale wracając do sedna problemu, tak na serio. Problem z oso-bistym wypełnianiem przez lekarza recepty jest pokłosiem spo-rów, co oznacza „osobiste” wykonywanie czynności, do którychjest uprawniony lekarz i za które bierze odpowiedzialność.Oprócz recept podobny problem często dotyczy również wypeł-niania historii choroby – czy wszystkie wpisy lekarz musinanieść własnoręcznie, czy też wystarczy, że potwierdzi swoimpodpisem ich prawdziwość i poprawność. O ile jeszcze w dobieręcznego wypełniania historii choroby można było to tak inter-pretować, że wszystko musi własnoręczne, to w dobie historiielektronicznych trudno dociec, czy wpisu do komputera doko-nywał sam lekarz, czy też np. sekretarka medyczna dokonała„technicznie” wpisu, a lekarz tylko to potwierdził czy to swoimpodpisem elektronicznym, czy też własnoręcznym na wydruku.O ile w przypadku historii choroby stosunkowo łatwo to wyja-śnić, bowiem kontrolujący może (a przynajmniej powinien)porozmawiać z lekarzem, to w przypadku recept sprawa siękomplikuje, ponieważ recepty są rozliczane z pewnym opóźnie-niem w stosunku do realizacji przez aptekę. Dodatkową trud-nością jest to, że (ponownie użyję określenia wspomnianegowcześniej internetowego farmaceuty) „fundusz jest w tej spra-wie sam sobie sędzią i katem”, czyli jego interpretacja jestnatychmiast przez niego wykonywana, najczęściej w postaciwstrzymywania refundacji bądź nakazu jej zwrotu z równocze-snym wymierzaniem nieproporcjonalnych tzw. kar umownych.Oczywiście od decyzji oddziału można się odwołać do prezesa

NFZ. Ale to jest znowu sąd we własnej sprawie. Potem pozosta-je tylko sprawa sądowa, ale przez wyjątkową indolencję pol-skich sądów sprawy te toczą się latami, a pieniędzy funduszpozbawia od razu, bez wyroku sądowego. Nakładanie tą drogakar przez fundusz jest swoistym kuriozum i dziwię się, że jesz-cze nikt nie zaskarżył zapisów umożliwiających takie postępo-wanie funduszu do Trybunału Konstytucyjnego.

Zostańmy jeszcze przy aptekarskich sprawach, a ściśle mówiąc,ponownie kontaktach na linii apteka – NFZ, a tak naprawdę pań-stwo – apteki. Ustawa o refundacji leków zobligowała ministrazdrowia do wydania rozporządzenia w sprawie ogólnych warun-ków umów na realizację recept oraz ramowego wzoru umowy narealizację recept, ponieważ ta sama ustawa obliguje apteki dozawarcia umowy z NFZ, jeśli chcą sprzedawać leki refundowa-ne. O tym, jak aptekarze są traktowani przez państwo reprezen-towane przez posłów i Ministerstwo Zdrowia (kolejność dowol-na, jeśli ktoś chce może sobie przestawić), świadczy już sam fakt,że wspomnianą ustawą wprowadzono „superkoncesję” dla aptek.Jeszcze dobitniej dokumentuje to postępowanie ministra zdro-wia, który projekt rozporządzenia ogłosił 20 czerwca, wyznacza-jąc zakończenie tzw. konsultacji społecznych na 27 czerwca. Teo-retycznie było to „aż” siedem dni, jednakże uwzględniając, że podrodze było Boże Ciało i tzw. długi weekend, to w zasadzie niebyło fizycznej możliwości wyrażenia jakichkolwiek uwag przezuprawnione gremia. No, ale to nie nowość, gdyż „lekarskie” pro-jekty bardzo często są w ten sposób przez ministerstwo czy teżfundusz nam prezentowane. Ponieważ podniosły się głosy prote-stu, ministerstwo zorganizowało dwie „konferencje uzgodnienio-we”, z których, zapewne, nic nie wyniknie, gdyż znamy butę i wiarę we własną nieomylność zarówno ministerialnych, jak i funduszowych urzędników. Sam projekt umowy to kolejnyskandaliczny akt prawny, który daje funduszowi same prawa, a na apteki nakłada same obowiązki oraz groźby horrendalnychkar finansowych, które mogą być zasądzane przez fundusz prak-tycznie według własnego widzimisię, ponieważ brakuje wieludefinicji. No, ale to lekarze znają bardzo dobrze, gdyż od latjesteśmy zmuszani do podpisywania podobnych umów, narusza-jących równość stron umowy i gwałcących prawa lekarzy. Oczy-wiście alternatywą jest niepodpisanie takiej umowy. Jednakże toskutkowałoby, przynajmniej dla większości, brakiem możliwościwykonywania zawodu. Aptekarze w tej chwili stają przed podob-nym problemem i już rozlegają się głosy, że jeśli ta umowa nie zostanie zmodyfikowana, to apteki nie będą jej podpisywać i w efekcie pacjenci zostaną pozbawieni możliwości nabywanialeków refundowanych. To oczywiście jest możliwe, tym bardziejże wiele aptek, szczególnie sieciowych, doskonale może utrzy-mać się bez sprzedaży leków refundowanych. Jednakże dla mnietaka reakcja jest tylko pogłębieniem istniejącej patologii prawnej,bowiem najpierw powinno się zadać pytanie: Czy obowiązekzawarcia takiej umowy jest konstytucyjny, czy nie jest to ograni-czenie zagwarantowanej tam swobody działalności gospodarczejoraz ograniczenie równości podmiotów gospodarczych w dostę-pie do rynku? Ja, będąc na miejscu izby aptekarskiej, jak i dużychfirm „sieciowych”, podjąłbym starania, by skierować do Trybu-nału Konstytucyjnego pytanie o konstytucyjność tych rozwiązań.Co prawda nasz Trybunał nie grzeszy odwagą, gdy feruje swojewyroki, ale może tym razem sędziowie pokażą, że rzeczywiściesą niezależni.

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 201125

KKRRZZYYSSZZTTOOFF OOŻŻEEGGOOWWSSKKII

zmniejszania liczby studentów kierunków lekarskich, jakoefektu uznania przez „władzę”, że w Polsce jest już za dużolekarzy (sic!) – tak! – były takie czasy – dziś trudno w touwierzyć, tak samo jak w to, że kiedyś ogłoszono nasz krajdziesiątą potęgą przemysłową świata; nasze uniwersytetymedyczne powinny całą swoją energię skierować na zwięk-szenie liczby studentów studiów stacjonarnych. Tymczasemgros z nich, owszem – zwiększa liczbę studentów, ale głów-nie na studiach niestacjonarnych oraz na studiach prowa-dzonych nie w języku polskim. O ile na tych pierwszych studiują Polacy, którzy (przynajmniej potencjalnie) zasilą w przyszłości szeregi polskiej służby zdrowia, o tyle na tychdrugich studiują cudzoziemcy, którzy nie tylko, że nie będą, z założenia, pracowali w przyszłości w Polsce, ale nawet„gdyby”, to nie znają języka polskiego. I to nie tylko napoczątku studiów, ale także na ich końcu, co zresztą zaskut-kowało wprowadzeniem LEP-u i L-DEP-u w językachinnych niż polski. Jak się okazało, nie rozwiązało to proble-mu, gdyż (jak doniosły media) ostatnio studenci kierunkulekarsko-dentystycznego ze Szwecji skarżyli się, że na L-DEP-ie w języku angielskim są używane terminy fachowe,których oni nie rozumieją i przez to mogli uzyskać niższąpunktację (sic!). Uniwersytety medyczne, zapewne, będąodpierały ten zarzut, tłumacząc, że dzięki studiom niestacjonar-nym uzyskują dodatkowe środki, a w efekcie wprowadze-nia studiów w językach innych niż polski, unowocześniają pro-cesy dydaktyczne oraz dostosowują je do wymagań stawianychw państwach, z których pochodzą studenci. To wszystko

prawda. Jest tylko jedno (no właściwie niejedno) zastrzeżenie…Otóż ci studenci zajmują miejsca polskim studentom, gdyżjak już wcześniej zauważyłem, uczelnie nie są z gumy…Problem ten nasili się zresztą w momencie wejścia w życie„genialnej” modyfikacji toku studiów wprowadzonej na siłęprzez co najmniej równie „genialną” naszą minister zdrowia,gdy na ostatnim roku studiów studenci będą musieli „odby-wać praktyki zawodowe”, pracując na tej samej puli pacjen-tów. W tym miejscu mała dygresja. Ciekaw jestem, jak sobieporadzą ci cudzoziemcy, którzy nie znają polskiego, z nawią-zywaniem kontaktu z pacjentem (który z definicji zazwyczajnie zna języka, którym posługuje się student obcokrajowiec).A przecież w efekcie opublikowanych ostatnio badańmówiących, że nasi studenci medycyny nie nabywają pod-czas studiów umiejętności rozmowy z pacjentem, szczegól-nie z uwzględnieniem sytuacji trudnych, przebąkuje się o wprowadzeniu takich zajęć do programu studiów. Nie zna-jąc języka pacjenta, z którym się pracuje, nie można nabyć

Mamy 715 miejsc na studiach niestacjonarnych, którym to eufemizmem określa się studiapłatne, gdyż ci studenci chodzą na zajęcia nie tylko w tym samymczasie co studenci „stacjonarni”,ale także razem z nimi.

Wydaje się, że fakt, iż w Polsce brakuje lekarzy oraz żepod względem ich liczby na 100 000 mieszkańców jesteśmy„czerwoną latarnią” w Unii Europejskiej, dotarł już nie tylkodo świadomości społecznej, ale także do polityków odpo-wiedzialnych za kształt polityki zdrowotnej. W efekcie nietylko coraz więcej osób oraz organizacji postuluje, by zwięk-szyć liczbę studentów kierunków lekarskiego oraz lekarsko--dentystycznego, ale także Ministerstwo Zdrowia dołączyłodo tego nurtu i zwiększyło limity przyjęć na te kierunki. Coprawda, od razu odezwali się malkontenci mówiący, że jestto najmniejszy wzrost „rok do roku” w ciągu ostatnich lat.Ale jednak jest! A przecież mogłaby być stagnacja albonawet spadek! Ministerstwo Zdrowia, szybko skomentowałote głosy, zauważając, że limity przyjęć są uwarunkowanemożliwościami lokalowymi i kadrowymi uczelni, które z kolei są wymuszane ustawowo zapisanymi standardamikształcenia. A te, jak wiadomo, nie są z gumy i nie zmieniąsię jak za dotknięciem magicznej różdżki. W efekcie na kie-runku lekarskim na studiach stacjonarnych, mogą rozpocząć w tym roku studia 3053 osoby, czyli o 30 więcej niż w ubie-głym roku. Odpowiednio na kierunku lekarsko-dentystycz-nym będą to 733 osoby, czyli o 15 więcej. Niestety z tej liczbymiejsc dla studentów stacjonarnych, odpadnie na kierunkulekarskim 83, a lekarsko-dentystycznym 27 miejsc, gdyżzarezerwowane są one dla cudzoziemców, kierowanych nauczelnie bezpośrednio przez ministra zdrowia. Jeszcze lepiejwygląda statystyka dotycząca wszystkich miejsc na tych kie-runkach, uwzględniająca zarówno studia stacjonarne, niesta-cjonarne, jak i prowadzone w innym języku niż język polski.Łącznie bowiem limit na kierunku lekarskim określono na 5005 osób, czyli o 128 więcej niż rok wcześniej; a nalekarsko-dentystycznym na 1147 osób, tj. o 13 więcej (tuwygląda to nieco gorzej). I w zasadzie tymi „optymistyczny-mi” wiadomościami powinienem zakończyć temat limituprzyjęć na studia lekarskie.

Niestety tak pięknie jest tylko z pozoru. Wydawałoby się,że wobec groźby zapaści ochrony zdrowia w Polsce z powo-du braku lekarzy, wywołanego nie tylko ich odpływem zagranicę, ale także prowadzoną przez dłuższy czas polityką

Polskie uniwersytetymedyczne szkolą coraz więcej lekarzy!*

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA26

ZZggooddnniiee zz zzaappoowwiieeddzziiąą ii aarrttyykkuułłeemm iinnffoorrmmaaccyyjjnnyymm ww wwaakkaaccyyjjnnyymm nnuummee--rrzzee bbiiuulleettyynnuu,, ww ddzziissiieejjsszzyymm aarrttyykkuullee cchhcceemmyy jjuużż ddookkłłaaddnniiee pprrzzyybblliiżżyyććwwsszzyyssttkkiimm zzaaiinntteerreessoowwaannyymm ppllaannyy sszzkkoolleenniioowwee iizzbbyy nnaa nnaajjbblliiżżsszzee ppóółłrroo--cczzee.. PPoo wwiieelluu aannaalliizzaacchh ii ww ooddppoowwiieeddzzii nnaa PPaańńssttwwaa zzaappoottrrzzeebboowwaanniiaa ssttaa--wwiiaammyy pprrzzeeddee wwsszzyyssttkkiimm nnaa sspprraawwddzzoonnee tteemmaattyy,, aallee mmyyśślliimmyy rróówwnniieeżż oo nnoowweejj ooffeerrcciiee.. SSkkuuppiimmyy ssiięę ggłłóówwnniiee nnaa kkuurrssaacchh zz mmeeddyyccyynnyy rraattuunnkkoowweejj..OOddeebbrraalliiśśmmyy mmnnóóssttwwoo tteelleeffoonnóóww oodd PPaańńssttwwaa,, ww kkttóórryycchh ssuuggeerroowwaannoo nnaammkkoonnttyynnuuaaccjjęę ttyycchh kkuurrssóóww,, aa nnaawweett zzwwiięękksszzeenniiee iicchh lliicczzbbyy..

I. Kursy z medycyny ratunkowej

Zajęcia odbywają się w 12-osobowych grupach z uwagi na ichwarsztatowy charakter. Poniższa tabela przedstawia harmonogramkursów:

Kursy trwają osiem godzin. Ich uczestnicy otrzymują od izbyzaświadczenie o ich ukończeniu i 8 punktów edukacyjnych. Kosztuczestnictwa w kursie wynosi 150 zł. Obejmuje on również bufetkawowy i lunch. Zapłaty za kurs, po potwierdzeniu rezerwacji, należydokonać przelewem na rachunek bankowy WIL z dopiskiem „kurs –data kursu” np. „kurs – 16 grudnia”. Wszystkie zajęcia odbywać siębędą w siedzibie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej w Poznaniu przy al. Niepodległości 37.

Zapisy na kurs odbywają się w sposób ciągły u pracownika biuraWIL Marka Saja – telefonicznie pod numerem 783 993 939 lub drogąelektroniczną: [email protected]

II. Szkolenia językowe

Kolejna propozycja szkoleń obejmuje naukę języka angielskiego i języka niemieckiego. Te kursy organizujemy w porozumieniu z Centrum Szkoleniowym ADAMS z Poznania.

W zależności od poziomu zaawansowania udział w szkoleniupozwoli Państwu rozwinąć ogólne umiejętności językowe, ze szcze-gólnym naciskiem na sprawną komunikację w wybranym języku

odpowiednich nawyków. I problemu tego nie roz-wiązuje tłumacz pracujący obecnie z takimi studen-tami, ponieważ to student ma znaleźć odpowiedniezwroty. W przeciwnym razie istota problemu „możezostać zgubiona podczas tłumaczenia”.

Ale wróćmy do tematu limitów. Tak, zgadzam sięz przypuszczalnymi argumentami uczelni oraz z tym,że studenci niepolskojęzycznych studiów powinnibyć na naszych uczelniach. Problem jednak w tym,że zostały zachwiane proporcje. Na kierunku lekar-skim na 5005 miejsc, tylko 2970 jest dla polskoję-zycznych studentów studiów stacjonarnych i aż 1237dla niepolskojęzycznych. Reszta to 83 miejsca dlaministerialnych „zagraniczniaków” i 715 miejsc nastudiach niestacjonarnych, którym to eufemizmemokreśla się studia płatne, gdyż ci studenci chodzą nazajęcia nie tylko w tym samym czasie, co studenci„stacjonarni”, ale także razem z nimi. A określenie„niestacjonarne” jest tylko zwykłym ominięciemprawa do bezpłatnej nauki. Podobnie rzecz ma się na kierunku lekarsko-dentystycznym. Na łącznie1147 studentów jest tylko 706 „stacjonarnych” oraz 27 „ministerialnych” i 217 „niestacjonarnych”. „Nie-polskojęzycznych” jest 197. O ile globalnie to jesz-cze tak źle nie wygląda, gdyż na lekarskim „stacjo-narni” stanowią ok. 59 proc., a na dentystyce „aż” ok.61 proc. ogółu studentów, to kiedy rozpatruje sięposzczególne uniwersytety medyczne, tak różowo tojuż nie wygląda. I tak rekordzistą jest UniwersytetMedyczny w Lublinie. Na 230 studentów lekarskie-go „stacjonarnego”, przypada aż 200 studentówzagranicznych. Nie lepiej jest zresztą tamże na „den-tystyce” – na 70 studentów „stacjonarnych”, przypa-da aż 60 zagranicznych. Jeśli chodzi o wydziałylekarskie, to „na pudle” w tej statystyce mieszczą sięjeszcze: gdański UM – 220/150 i nasz poznański UM – 220/140. Poznański UM załapał się także na drugiemiejsce, jeśli chodzi o studentów kierunku lekarsko-dentystycznego, gdyż na 72 „stacjonarnych”, przypa-da „tylko” 60 zagranicznych. Ostatni stopień „pudła”okupuje jedyna Akademia Medyczna w tym zesta-wieniu (już zresztą niedługo) – AM we Wrocławiu –stosunkiem 55/25. Wiem, że mój tekst nie spowodu-je zmiany postępowania naszych uniwersytetówmedycznych, gdyżw grę wchodzą za duże pieniądze.Ale nasi polityczni decydenci powinni się jednakzastanowić, co zrobić, by tym uczelniom bardziejopłacało się kształcić Polaków i to na studiach sta-cjonarnych, tym bardziej że studentów niestacjonar-nych traktuje się na tych uczelniach jak śmieci. Cie-kawe, że z podobnym traktowaniem nie spotykają sięstudenci tak samo płacący za naukę, tyle że w walucieobcej. No ale, może, ta ostatnia obserwacja jest nie-sprawiedliwa, gdyż oparta „tylko” na wrażeniach stu-dentów „niestacjonarnych” tylko „większej połowy” z uniwersytetów medycznych prowadzących studia w językach obcych – czyli wszystkich istniejących.

*Niestety, nie polskich!

Kursy i szkolenia w WIL

Lp. Termin kursu Temat kursu Godziny kursu

1. 9 września Ostre zatrucia u dzieci 12.00–20.00

2. 30 września Stany nagłe w stomatologii 12.00–20.00

3. 16 października Podstawy ostrych zatruć dla lekarzy rodzinnych 9.00–17.00

4. 28 października Zatrzymanie krążenia w praktyce lekarza dentysty 12.00–20.00

5. 18 listopada Stany nagłe w stomatologii 12.00–20.00

6. 19 listopada

Postępowanie w sytuacjizatrzymania krążenia

w warunkach wewnątrzszpitalnych

9.00–17.00

7. 9 grudnia

Postępowanie w sytuacjizatrzymania krążenia

w warunkach pozaszpitalnych

12.00–20.00

8. 16 grudnia Zatrzymanie krążenia w praktyce lekarza dentysty 12.00–20.00

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 201127

obcym oraz opanować i ugruntować słownictwo medyczne,tak aby mogli Państwo między innymi:� w zależności od sytuacji poprowadzić rozmowę z pacjen-

tami, członkami ich rodzin oraz personelem medycznym,� szybko i fachowo wypełnić dokumentację medyczną – np.

przeprowadzając wywiad,� sprawnie poprowadzić rozmowę telefoniczną w sprawach

służbowych,� doskonalić umiejętność sprawnej lektury prasy fachowej

(poznanie strategii językowych wymaganych z pracy z tekstem medycznym),

� swobodnie brać udział w konferencjach, sympozjach i szkoleniach – prowadząc prezentację i rozmowy na różnetematy w czasie przerw, lunchu (small talk),

� swobodnie wypowiadać swoje opinie w języku obcym w sytuacjach towarzyskich,

� szybko i bezbłędnie redagować korespondencję, uwzględ-niając: styl, układ graficzny, słownictwo, gramatykę – np.pisząc maile formalne i nieformalne.Szkolenia będą organizowane na wszystkich poziomach

zaawansowania, od poziomu podstawowego do zaawanso-wanego, zarówno z języka angielskiego, jak i niemieckiego.

Przy zgłoszeniu prosimy o deklarację, na jakim poziomiezaawansowania, chcą Państwo rozpocząć zajęcia: podstawo-wym, średnio zaawansowanym czy zaawansowanym.

Przed rozpoczęciem zajęć zostaną przeprowadzone testykwalifikacyjne (pisemne i ustne), a następnie zostanie doko-nany podział na poziomy zaawansowania od A1 do C2,zgodny z systemem opisu według Rady Europy. Obecnie jestto najczęściej stosowany system określenia biegłości języko-wej w UE, począwszy od instytucji wydających międzynaro-dowe certyfikaty potwierdzające umiejętności językowe pookreślenie swojego poziomu znajomości języka na doku-mentach takich jak CV czy list motywacyjny.

Zapisy na II edycję szkoleń językowych przyjmujemy oddo 30 września 2011 r.

Prosimy osoby zainteresowane udziałem w szkoleniu o jaknajszybsze odesłanie formularza zgłoszeniowego, a następ-nie szybkie wypełnienie testu kwalifikacyjnego. Formularzzgłoszeniowy oraz test kwalifikacyjny można pobrać ze stro-ny internetowej izby www.wil.org.pl. Po jego wypełnieniu

należy go przesłać do Centrum Szkoleniowego ADAMS naadres: [email protected].

Informacji dotyczących terminów, zapisów, płatności i organizacji zajęć udziela: Marzena Adamska, tel. 502 44 33 98,61 6393 482 lub [email protected].

Koszt udziału w szkoleniu to 900,00 zł. Obejmuje on bufet kawowy na każdych zajęciach, materiały szkoleniowe i podręczniki. Oprócz zaświadczenia o ukończeniu kursu i stosownego certyfikatu uczestnicy otrzymają również 40 punktów edukacyjnych. Dopuszczamy płatność w ratachmiesięcznych, w wysokości wynikającej z liczby odbytychzajęć w danym miesiącu.

Szkolenie liczy 96 godzin lekcyjnych, czyli 32 spotkania w wybrany dzień, zgodny z poziomem zaawansowania, gdzie 1 spotkanie to 3 godziny lekcyjne po 45 minut każda plus przerwa 15 min. Zajęcia odbywać się będą w siedzibie WIL w Poznaniu przy al. Niepodległości 37 i w siedzibie CentrumSzkoleniowego ADAMS w Poznaniu przy ul. Paderewskiego 3/5.

III. Kurs komputerowy

Proponujemy kurs obsługi komputera, oprogramowania typuMS Office i środowiska internetowego. Szkolenie obejmowaćbędzie pakiet Word i wszelkie sprawy związane z poprawnymformatowaniem tekstu, pakiet Excel – tworzenie formuł w arkuszu kalkulacyjnym, wykorzystywanie funkcji do obli-czeń, formatowanie komórek, graficzne prezentowanie danych(wykresy) czy np. projektowanie arkusza obliczającego ratykredytów, pakiet PowerPoint – tworzenie prezentacji, wyko-rzystywanie szablonów i obiektów graficznych w prezenta-cjach. Dodatkowo przewidziano obsługę i konfigurację pocztyelektronicznej oraz dla zaawansowanych tworzenie wewnętrz-nych sieci komputerowych w domu lub gabinecie. Kurs to 10 godzin zegarowych szkolenia, odbywanych w dwa dni (dwiekolejne soboty) w godz. 9.00–13.00. Koszt kursu to 300 zł.Obejmuje on materiały szkoleniowe dla uczestników, bufetkawowy oraz dostęp każdego z uczestników do stanowiskakomputerowego, ponieważ zajęcia będą mieć charakter warsz-tatowy. Zajęcia odbywać się będą w 20-osobowych grupach.Obecnie zaplanowane są dwa cykle szkoleniowe:� 15 i 22 października 2011 r. – I edycja,� 19 i 26 listopada 2011 r. – II edycja.

Zapłaty za kurs po potwierdzeniu rezerwacji należy doko-nać przelewem na rachunek bankowy WIL, z dopiskiem„komputery – 15 i 22.10” dla I edycji i „komputery – 19 i 26.11” dla II edycji. Wszelkie informacje oraz zapisy nakurs odbywają się w sposób ciągły u Marka Saja – telefo-nicznie pod numerem 783 993 939 lub drogą elektroniczną:[email protected]

W kolejnym numerze biuletynu przedstawimy Państwu dal-sze tematy, które obejmować będą zagadnienia marketingu i promocji działalności medycznej, relacji z trudnym pacjentemoraz aspekty związane z prowadzeniem gabinetów lekarskichna podstawie nowych przepisów. Planowane są również spot-kania z pracownikami sanepidu i z doradcami podatkowymi.

MAREK SAJ

Kursy i szkolenia w WIL

Nazwa kursu Dzień i godz. zajęć

Podstawowy – język angielski środa, godz. 18.15–20.30

Średnio zaawansowany – język angielski czwartek, godz. 18.15–20.30

Zaawansowany – język angielski wtorek, godz. 18.15–20.30

Podstawowy – język niemiecki poniedziałek, godz. 18.15-20.30

Średnio zaawansowany – język niemiecki wtorek, godz. 18.15–20.30

Zaawansowany – język niemiecki

czwartek, godz. 18.15–20.30

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

BIURO RACHUNKOWE

SALDOul. Prądnicka 4, Poznań, tel./faks 61 843 26 16

Wasz ZUS i podatki w naszych rękach od 20 lat

www.ultrasonografy.pl

Powiatowe Centrum Zdrowia Sp. z o.o.Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej

Szpital Powiatowy w Drezdenkuzatrudni lekarzy specjalistów z dziedziny:

� chirurgii � ginekologii � pediatrii� chorób wewnętrznych� radiologii � neonatologii� oraz lekarzy chętnych do podjęcia rezydentury

z dziedziny ginekologii, chorób wewnętrznych, anestozjologii oraz pediatrii.

Kontakt telefonyczny z zastępcą dyrektora ds. medycznych – Piotrem Dębickim – tel. 602 646 357

Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu

pilnie zatrudni do pracy w oddzialach szpitalnych

lekarzy specjalistów,będących w trakcie specjalizacji lub chcących specjalizować się

w następujących dziedzinach medycyny:

� choroby wewnętrzne� choroby zakaźne

�medycyna ratunkowa� położnictwo i ginekologia

� reumatologia� urologia

Ponadto zatrudnimy:� lekarza specjalistę w dziedzinie okulistyki,� lekarza specjalistę w dziedzinie radiologii

i diagnostyki obrazowej� lekarza specjalistę w dziedzinie transfuzjologii

Oferujemy dogodną formę zatrudnienia (umowa o pracę,umowa cywilnoprawna) oraz możliwość rozwoju zawodowego

Bliższe informacje można uzyskać w Dziale Słub Pracowniczych, tel. 62 765 1353Oferty prosimy składać na adres: Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Perzyny,

62-800 Kalisz, ul. Poznańska 79

Odstąpię gabinet stomatologiczny

wyposażony, gotowy do przyjmowania pacjentów

pod Poznaniemtel. 534 025 596

ANGIELSKINATIVE SPEAKER

wszystkie poziomykonwersacyjny

ANDY 508 457 495

28

Zatrudnię

lekarza dentystę

w Poznaniutel. 661 28 28 28

Sprzedam wyposażenie

gabinetu dentystycznego

i narzędziatel. 61 824 00 63

Zespół gabinetów lekarskich RASZYN

ul. Hetmańska 15-19 Poznań

poszukuje do współpracy

lekarzynastępujących specjalizacji:

chirurg naczyniowy, chirurg plastyczny, chorób zakażnych,

dermatolog,diabetolog, dietetyk,

endokrynolog, gastrolog,geriatria, hematolog,kardiolog, laryngolog,

medycyny pracy, nefrolog,ortopeda, pediatra,

psychiatra, psycholog, pulmonolog, torakochirurg,

reumatolog, rehabilitacji.

Kontakt:[email protected]

Swarzędz, ul. Piaski 8Największa przychodnia

lekarza rodzinnegow Wielkopolsce

��Lekarze specjaliści potrzebni

do współpracy��Wynajem gabinetów lekarskich602 285 652

Specjalista

pulmonologpodejmie współprtacę

1x w tygodniuw ramach kontraktu z NFZ

tel. 509 080 950

60-651 Poznań ul. gen. St. Maczka 14tel./faks 61 840 13 71tel. kom. 501 381 255

e-mail: [email protected]

biuro rachunkowe

FiloWIELOLETNIE DOŚWIADCZENIEFACHOWOŚĆRZETELNOŚĆ

NNZZOOZZ zzaattrruuddnnii

OOffeerruujjeemmyy ddoobbrreewwaarruunnkkii ffiinnaannssoowwee tteell.. 660011 9933 5566 6688

lleekkaarrzzyy ddeennttyyssttóóww ww ggaabbiinneettaacchh

ssttoommaattoollooggiicczznnyycchh ww PPoozznnaanniiuu

ii ookkoolliicczznnyycchh mmiieejjssccoowwoośścciiaacchh

((ddoo 6600 kkmm))zaprasza do współpracylekarzy specjalistów

(na zasadach najmu lokalu)tel. 607 276 063

Gabinet lekarski w Obornikach

29WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

NZOZ nawiąże współpracę

z lekarzami specjalistamiw ramach kontraktu z NFZ

oraz praktyki prywatnej.Tel. 601 71 57 58

Wynajmę lub kupię od lekarza

kawalerkę lub 3, 4-pokojowemieszkanie

w spokojnej okolicytel. 535 63 06 07

Do wynajęcia gabinety lekarskiew ilości 4 gabinety po ok. 20 m2

i 1 o pow. 9 m2 + recepcja ok. 9 m2

Gabinety wykonane zgodnie z wymogami

sanepiduPreferowane specjalizacje:

kardiolog, okulista, dermatolog,neurolog, urolog, reumatolog,

chirurg, gastrolog

Tel. kontaktowy 785 120 609, 665 165 545

Dr nauk med.,

hIPERTENSjOLOG z 20-letnim stażem, pracujący

w oddziale kardiologicznym, podejmiepracę w poradni kardiologicznej

w ramach NFZ – w PoznaniuKontakt: [email protected]

Pediatra szuka pracyw Poznaniu

603 503 585

Sprzedam POZ35 km od Poznania

501 525 657

Specjalista chorób wewnętrznych

– emerytka podejmie pracę na zastępstwa,

wyłącznie na umowę o dziełotel. 602 109 257

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA30

Wiersze

LEK. MED. RYSZARDKRAWIECFrutti di mare

Pamiętam tę kolację – była chyba szóstaKiedy to langusta przeszła przez Twe usta,Potem była ośmiornica kałamarnica,Nastepnie jadłaś różne krewetki i krabyI marynowane, blade udka żaby,Obłe małże w sosie i śliskie ślimakiOraz jeszcze jakieś szare, mlaszczące

mięczaki.

KOBIETO!To niby mają być te „frutti di mare”?To jadłaś? Neptunowi lepiej z tego złóż

ofiarę!Jeszcze jedna taka w twojej diecie zmianaTo przyrzekam: jak żyję – nici

z całowania!Ja rozumiem – każdy ma swe smaki, gusta,Ale żeby „coś takiego” przeszło przez

Twe usta?Dobrze! Ten raz Ci wybaczę! Lecz na zgodęJa Ciebie zapraszam na kolację

z „FRUTTI di OGRODE”

O tempora….

Sfrustrowani, łatwo odbiegamy od klasycznych wzorców

Stąd urzędnik NFOZ-u (bezduszny jak kasjer na dworcu)

Nas, którzy jesteśmy zdrowia sprawcamiMoże zimno i oschle nazywać

„świadczeniodawcami”,A przywracany do zdrowia (bądź życia)chory jest tylko jednym ze „świadczeniobiorców”.

BIULETYN INFORMACYJNY WYDAWANY PRZEZ RADĘ OKRĘGOWĄ WIL W POZNANIU

ISSN 1233-2216 Nakład 13 000 egz.

siedziba WIL: 61-734 POZNAŃ, ul. Nowowiejskiego 51cceennttrraallaa tel. 61 852 58 60; pprreezzeess tel. 61 851 87 66;

pprraakkttyykkii iinnddyywwiidduuaallnnee tel. 61 851 87 62, rreejjeessttrr lleekkaarrzzyy tel. 61 851 87 58; kkssiięęggoowwoośśćć tel. 61 851 87 59, faks/tel. 61 851 87 66

e-mail: iizzbbaa@@wwiill..oorrgg..ppll wwwwww..wwiill..oorrgg..ppll

Konto WIL: PKO BP SA4. Oddział w Poznaniu

45 1020 4027 0000 1102 0404 3501

ADRESY DELEGATURWIELKOPOLSKIEJ IZBY LEKARSKIEJ:

DELEGATURA W KALISZU6622--880000 KKaalliisszz,, uull.. PPoozznnaańńsskkaa 6644

pprrzzeewwooddnniicczząąccyy – lek. dent. Jacek Zabielskitel./faks 62 766 41 43, tel. kom. 783 993 908sseekkrreettaarrkkii – Maria Linkowska, Ilona Błaszczyk

[email protected]

DELEGATURA W KONINIE6622--550022 KKoonniinn,, uull.. MMaakkoowwaa 22

pprrzzeewwooddnniicczząąccyy – lek. dent. Katarzyna Piotrowskatel./faks 63 245 66 10, tel. kom. 783 993 909

sseekkrreettaarrkkaa – Izabela [email protected], www.wil.konin.pl

DELEGATURA W LESZNIE6644--110000 LLeesszznnoo,, uull.. SSyyggiieettyyńńsskkiieeggoo 4477

pprrzzeewwooddnniicczząąccyy – Przemysław Kozaneckitel. 65 526 67 44, tel./faks 65 526 65 59, tel. kom. 783 993 911

sseekkrreettaarrkkaa – Hanna [email protected], www.wil.leszno.pl

DELEGATURA W PILE6644--992200 PPiiłłaa,, uull.. KKrryynniicczznnaa 22

pprrzzeewwooddnniicczząąccaa – Teresa Kwiecińska-Koźmińskasseekkrreettaarrkkii – Bogumiła Janitz, Małgorzata Szyliniectel./faks 67 212 04 87, tel. kom. 783 993 910

[email protected], www.delegaturapilska.poznet.pl

DELEGATURA OSTROWSKO-KROTOSZYŃSKA6633--440000 OOssttrróóww WWllkkpp..,, uull.. KKoolleejjoowwaa 2244AApprrzzeewwooddnniicczząąccyy – Wiesław Wawrzyniak

tel. 62 735 44 80, tel. kom. 783 993 907

kkoolleeggiiuumm rreeddaakkccyyjjnnee BBiiuulleettyynnuu IInnffoorrmmaaccyyjjnneeggoo WWIILLrreeddaakkttoorr nnaacczzeellnnyy:: Andrzej Baszkowski

cczzłłoonnkkoowwiiee rreeddaakkccjjii:: Alfred Adamczewski, Andrzej Grzybowski, Krzysztof Ożegowski, Andrzej Piechocki,zzddjjęęcciiee nnaa ookkłłaaddccee:: Wojciech Ożegowski

Na zlecenie WIL wydany przezTTEERRMMEEDDIIAA Wydawnictwo Medyczne, ul. Kleberga 2, 61-615 Poznań

tel./faks +48 61 822 77 81, e-mail: [email protected], http://www.termedia.plRedakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów w nadesłanych tekstach. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca.

LEKARZ REHABILITACJI

MEDYCZNEJ PODEJMIE WSPÓŁPRACĘ

NA TERENIE WIELKOPOLSKI535 63 06 07

31WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWRZESIEŃ 2011

GABINETY LEKARSKIEDO WYNAJĘCIA!!!

Przychodnia MULTIMEDKonin

tel. 601 079 557www.multimed.konin.pl

ZATRUDNIMY

(B. DOBRE WARUNKI)

NZOZ – STOMATOLOGICZNY

DENTPoznań

tel. 602 299 934

STOMATOLOGÓWCOMPERTUSKatarzyna Pawłowska

Biuro Rachunkowe Doradcy Podatkowego

� księgowość � kadry � podatki

� doradztwo podatkowe� kasy fiskalne

Doświadczenie w obsłudzeNZOZów,

gabinetów lekarskich i aptek

Reprezentujemy klientówprzed US, ZUS i GUS

Swarzędz, os. M. Mielżyńskiego 97

Tel./fax: 61 22 12 063Tel. kom. 662 362 706

www.br-compertus.com

Szpital Powiatowy w Rawiczu Sp. z o.o.poszukuje do współpracy

LEKARZA UROLOGA w zakresie zadań urologii jednego dnia

oraz zatrudni

LEKARZY po stażu podyplomowym i zdanym egza-minie LEP

lub specjalizujących się bądź specjalistów w dzie-dzinie:

����chorób wewnętrznych na OddzialeWewnętrznym

����pediatrii na Oddziale Dziecięcym z Pododdziałem Noworodkowym,

����anestezjologii i intensywnej terapii naOddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii

Oferujemy:�� bardzo dobre warunki finansowe �� bardzo dobre warunki socjalne�� fachową i miłą współpracę z personelem szpitala�� dostęp do Internetu

tel. 65 46 24 13 do 16 (centr.) wew. 322 lub [email protected] [email protected]

Nowoczesny NZOZ na obrzeżach Kalisza

zatrudni

lekarzastomatologa

do pracy prywatnie i w ramach kontraktu z NFZ

na dobrych warunkach.

Kontakt: [email protected], tel. 693821723

Wynajmę piętrorenomowanego

Spaw Poznaniu

pow. 120 m, wysoki standard

na indywidualną lub grupową

praktykę lekarską.

Kontakt pod numeremtelefonu 668 494 955

w nowo budowanej przychodni

(47 km od Poznania).Praca w ramach NFZ

lub prywatnie.Bardzo konkurencyjne

warunki płacowe.Tel. 698 667 977, 605 767 935

ONZOZ MERITUM zatrudni

lekarza pediatręna terenie Poznania

(kontrakt/dyżury)

znającego zasady homeopatii klasycznej lub zainteresowanego szkoleniem w tej dziedzinie.

kontakt tel. 605 627 255, 605 0347 72e-mail: [email protected]

Nawiążemy współpracę

z lekarzami POZ a także specjalistami

REKLAMA TERMEDIA