WPŁYW JEDNOSTEK NA FUNKCJONOWANIE ORGANIZACJI. … · 2016-09-25 · 2 WPŁYW JEDNOSTEK NA...
Transcript of WPŁYW JEDNOSTEK NA FUNKCJONOWANIE ORGANIZACJI. … · 2016-09-25 · 2 WPŁYW JEDNOSTEK NA...
1
2
WPŁYW JEDNOSTEK NA
FUNKCJONOWANIE ORGANIZACJI.
STUDIA Z HISTORII POLITYCZNO-
SPOŁECZNEJ
pod redakcją
Kamila Jakimowicza i Ariela Orzełka
Lublin 2016
3
Wpływ jednostek na funkcjonowanie organizacji. Studia z
historii polityczno-społecznej Recenzenci: dr hab. Piotr Cichoracki, prof. nadzw. UWr; dr hab. Dariusz Kupisz, prof. nadzw. UMCS; dr hab. Maciej Münnich, prof. nadzw. KUL; dr hab. Aldona Maria Piwko, prof. nadzw. UKSW; prof. dr hab. Janusz Szczepański; dr hab. Leszek Wierzbicki; dr hab. Paweł Wolnicki, prof. nadzw. AJD Projekt okładki
Damian Podoba
ISBN 978-83-934217-7-0 @ Copyright by Autorzy; Redakcja; Wydział Humanistyczny
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
Adres Redakcji
Koło Naukowe Doktorantów Wydziału Humanistycznego UMCS
Pl. Marii Curie-Skłodowskiej 4a,
20-031 Lublin
4
SPIS TREŚCI
Jerzy Fatyga (Lublin)
Wielcy kapłani Amona. Spojrzenie na kastę kapłańską od
czasów Herihora po Pinodżema I
6
Bartosz Staręgowski (Lublin)
Zadania starosty generalnego wielkopolskiego w sferze
wojskowej działalności sejmiku województw wielkopolskich
– na przykładzie Adama Sędziwoja Czarnkowskiego (1593-
1627)
20
Iwona Górnicka (Lublin)
Prymas Mikołaj Prażmowski jako lider ugrupowania
malkontentów
43
Kamil Jakimowicz (Lublin)
Skład osobowy i kompetencje Lubelskiej Komisji
Porządkowej Cywilno-Wojskowej
61
5
Piotr Ruciński (Wrocław)
Działalność polityczna Jana Emanuela Rozwadowskiego w
galicyjskim Stronnictwie Demokratyczno-Narodowym w
latach 1904-1914
75
Sylwia Mazurek (Warszawa)
Od „antypartii” do monopartii. Polityczna organizacja
ruchu faszystowskiego pod wodzą Benito Mussoliniego w
latach 1919-1926
103
Ariel Orzełek (Lublin)
Aleksander Bocheński jako ideolog środowiska
mocarstwowców w II Rzeczypospolitej
134
Marcin Kościelniak (Częstochowa)
Ksiądz Antoni Marchewka. Trzeci redaktor naczelny
Tygodnika katolickiego „Niedziela”
154
6
Jerzy Fatyga
Lublin
Wielcy kapłani Amona. Spojrzenie na kastę kapłańską
od czasów Herihora po Pinodżema I.
Jest rok 1157 przed Chrystusem. W Tebach w wyniku
spisku haremowego umiera faraon Ramzes III1. Mordercy
poderżnęli władcy gardło2. Tak mogłaby się rozpocząć powieść
historyczna, wprowadzając do tego okresu w dziejach, w którym
dominującą rolę zaczęła odgrywać kasta kapłańska. To ona pod
koniec panowania XX dynastii de facto przejęła kontrolę nad
Górnym Egiptem3.
Tradycyjny model egipskiego społeczeństwa zakładał, że
najważniejszą osobą jest faraon, niżej w hierarchii byli kapłani,
dalej dopiero wojsko, a następnie urzędnicy oraz pozostali
1 E. Hornung, R. Krauss, D. Warburton, Ancient Egyptian Chronology, Leiden–
Boston 2006, s. 493. 2Z. Hawass et al., Revisiting the harem conspiracy and death of Ramesses III:
anthropological, forensic, radiological, andgeneticstudy, BMJ 2012, 345, ss.
61–69; S. Redford, The Harem Conspiracy, DeKalb 2002, ss. 1–4; F.
Servajean, Mérenptah et la fin de la XIXe dynastie, Paris 2014, s. 399; P.
Grandet, Ramsès III, histoire d'unrègne, Paris 1993, s. 419. 3 M. Barwik, The Twilight of Ramesside Egypt. Studies on the History of Egypt
at the End of the Ramesside Period, passim; K. Jansen-Winkeln, Das Ende des
Neuen Reiches, ZÄS 1992,119, ss. 22–37.
7
mieszkańcy państwa nad Nilem. Sytuacja zmieniała się w ciągu
okresu amarneńskiego i postamarneńskiego, kiedy wraz z
nastaniem rządów Horemheba wojsko zaczęło przejmować stery
w państwie. W czasie XIX dynastii nastąpiło zrównanie roli
kapłanów oraz wojskowych. Podczas okresu, o którym będzie
mowa, znaczenie kapłanów w państwie tylko rosło.
Już za panowania syna Ramzesa III –Ramzesa IV – na pierwsze
miejsce, zaraz obok faraona, wysunął się Wielki Kapłan Amona
Ramzesnacht4. Była to postać niezwykła,urzędnik, który przeżył
nie tylko Ramzesa IV, ale i kilku jego następców. Kapłan umarł w
drugim roku panowania Ramzesa IX5. Był zręcznym politykiem,
który dzięki ambitnemuprojektowaniu małżeństw swoich synów i
córek stworzył szereg korzystnych koneksji między rodzinami
kapłańskimi na terenie Teb. Wielu członków jego rodziny
piastowało funkcje kapłanów bogini Mut i boga Montu, czy
znalazło swoje miejsca w świątyniach na zachodnim brzegu Nilu.
4J. Van Dijk, The Amarna Period and the later New Kingdom, [w:]The Oxford
History of Ancient Egypt, red. I. Shaw, Oxford 2002, s. 306; A. J. Peden, The
Reign of Ramesses IV, Oxford 1991, passim. 5 W. Helck, Eine Briefsammlungaus der Verwaltung des Amuntempels, JARCE
1967, 6, ss. 135–151; A.Thijs, Reconsidering the end of the Twentieth Dynasty.
Part II, GM 1999, 170, ss. 83–99; idem, Reconsidering the end of the Twentieth
Dynasty. Part VI: Some minor adjustments and observationsconcerning the
wḥmmswt, GM 2001, 181, ss. 95–103; idem, Once more, the length of the
Ramesside Renaissance, GM 2014, 240, ss. 69–81.
8
Politykę dynastyczną Ramzesnachta potwierdzają źródła. Wynika
z nich, że kapłan odgrywał znaczącą rolę w Tebach6.
Ramzesnacht nie pojawia się oficjalnie z imienia na
papirusach związanych, jak mniemają egiptolodzy, z budową
grobowca Ramzesa IV7. W wypadku pierwszego z dwóch
papirusów, który przedstawia plan grobowca najpewniej właśnie
Ramzesa IV, niema wątpliwości, że szkic miejsca pochówku
powstał przy współudziale Wielkiego Kapłana Amona. W trzecim
i czwartym roku panowania Ramzesa IV Ramzesnachto
odpowiadał bowiem za wypłaty dla robotników z Deirel-Medina
oraz za przygotowania grobowca faraona8. Drugipapirus świadczy
o tym, żemieliśmy do czynienia z inicjatywą, która mogła wyjść
od Ramzesnachta. Mowa tu o papirusie przedstawiającym mapęz
drogą, jaką należy podążyć do miejsca wydobycia kamienia
potrzebnego do budowy grobowca faraona. Oba papirusy
powstały w podobnym czasie i posiadają niemal identyczną
fakturę oraz technikę wykonania. Najpewniej Ramzesnacht brał
udział w wyprawie na Pustynię Wschodnią, którą odzwierciedlał
6 D. Polz, The Ramsesnakht Dynasty and the Fall of the New Kingdom: A New
Monument in Thebes, SAK 1998, 25, ss. 257–293. 7 H. Carter, A. H. Gardiner, The Tomb of Ramesses IV and the Turin Plan of a
Royal Tomb, JEA 1917, 4, 2, ss. 130–158; A. Dodson, S. Ikram, The Tomb in
Ancient Egypt, London–New York 2008, ss. 27, 32, 162. 8A. J. Peden, Egyptian Historical Inscriptions of the Twentieth Dynasty,
Michigan 1994, rozdz. 2.
9
drugi z papirusów. Z jednej strony miała ona zaspokoić potrzeby
na cenne surowce, a z drugiej miała cel propagandowy. Nie
wystarczyło, by faraon wysłał ludzi po kamień, musiał sam
wyruszyć w podróż. Jeśli chodzi o relację z kastą kapłanów
można stwierdzić, że obie strony utrzymywały dystans – w
żadnym z zachowanych źródeł nie ma mowy o wspólnych
przedsięwzięciach faraona i Wielkiego Kapłana, czy o konfliktach
między nimi9. Krótkotrwałe panowanie Ramzesa VI to okres
umacniania się kasty kapłańskiej, o czym świadczy pozostawienie
na funkcji Wielkiego Kapłana Amona Ramzesnachta oraz
awansowania choćby Kha„emhedjeta (kapłana, który był synem
skryby nekropolii tebańskiej) na kapłana kultu grobowego
Ramzesa VI. Ramzesnachto osobiście opieczętował grobowiec
Ramzesa VI10
. Panowania Ramzesa VII i Ramzesa VIII to czas, w
9 Idem, The Reign…, ss. 21, 340–343. 10A. A. M. A. Amer, Reflections on the Reign of Ramesses VI, JEA 1985, 71,
ss. 66–70; J. Černý, A Community of Workmen at Thebes in the Ramesside
Period, Cairo 1973, ss. 193, 219, 352–357; idem, Egypt. From the death of
Ramesses III to the End of the Twenty-first Dynasty, [w:] The Cambridge
Ancient History t. 2, cz. 2: The Middle East and the Aegean Region, c.1380–
1000 BC, wyd. 3, red. I. E. S. Edwards et al., Cambridge 1975, s. 614; K. A.
Kitchen, Ramesside Inscriptions, Historical and Biographical, t. 6. Ramesses
IV to XI and Contemporaries, Oxford 1983, s. 369;L. Bell, Only One High
Priest Ramessenakht and the Second Prophet Nesamun His Younger Son,
„Serapis” 1980, 6, ss. 7–27.
10
którym utrzymywało się wypracowane przez kapłana status quo,
zmiany miało przynieść dopiero panowanie Ramzesa IX11
.
Posiadamy dwa grobowce związane z Ramzesnachtem.
Pierwszy (TT 293) znajduje się na terenie nekropolii tebańskiej.
Został obrabowany już w starożytności. Drugi (K 93.11) również
jest tam położony, jednakże najprawdopodobniej służył jako
cenotaf dla oryginalnego grobowca TT 293. Obok znajduje się
grobowiec K 93.12, w którym spoczął jego syn Wielki Kapłan
Amona Amenhotep12
.
Następcami byli jego synowie – Nesamuni Amenhotep. Ze
źródeł wynika, że najpewniej Nesamun był Wielkim Kapłanem
Amona jedynie przez kilka miesięcy, choć możliwe, że od razu
został nim Amenhotep13
. Jednak brat Nesamuna musiał sprostać
11 B. Lurson, A Monument of Ramses VII in the area of the Ramesseum?, JEA
2012, 98 , ss. 297–304; N. Grimal, A History of Ancient Egypt, Oxford 1992, s.
288; C. J. Eyre, The reign-length of Ramesses VII, JEA 1980, 66, ss.168–170;
A. A. M. A. Amer, A Unique Theban Tomb Inscription under Ramesses VIII,
GM 1981, 49, ss. 9–12; M. L. Bierbrier, A Second High Priest Ramessesnakht?, JEA 1972, 58, ss. 195–199; K. A. Kitchen, Ramses VII and the Twentieth
Dynasty, JEA 1972, 58, ss. 182–194. 12 E. F. Wente, The Suppression of the High Priest Amenhotep, JNES 1966, 25,
s. 82; D. Polz, op. cit., s. 283; U. Rummel, War, death and burial of the High
Priest Amenhotep: the archaeological record at Dra’ Abu el-Naga, SAK 2014,
43, ss. 376–397. 13 U. Rummel, op. cit., ss. 393–396; A. Thijs, The Second Prophet Nesamun
and his claim to the High-Priesthood, SAK 2009, 38, ss. 343–353; L. Bell, op.
cit., s. 44; G. Legrain, Notes d’inspection. XVIII-XXVI, ASAE 1905, 6, ss. 130–
140.
11
czasom, których jego ojciec nie mógł przewidzieć14
. Coraz
bardziej osłabiony Egipt zaczął przyciągać uwagę zewnętrznych
wrogów, ale co gorsza, zagrożenie zaczęło czaić się od wewnątrz.
Dotychczasowe powiązania między środowiskami nubijskimi i
egipskimi zaczynały się co najmniej rozluźniać – nie bez
znaczenia był fakt awansowania na wyższe stanowiska
przedstawicieli libijskich i nubijskich mieszkańców Egiptu.Za
panowania Ramzesa IX doszło do szeregu istotnych zmian
politycznych, gospodarczych i społecznych, które spowodowały
umocnienie się Wielkich Kapłanów Amona. Tym samym
faraonowie zaczęli tracić kontrolę nad terenami Górnego Egiptu.
Na przełomie szesnastego i siedemnastego roku panowania
Ramzesa IX wyszły na jaw rabunki grobowców królewskich w
Tebach15
.Sprawa obiła się szerokim echem, wśród podejrzanych
znaleźli się najwyżsi urzędnicy tebańscy z wezyrem włącznie! Nie
ulega wątpliwości, że faraon stracił kontrolę nad swoją
administracją. W źródłach nie znajdujemy nic, co pozwoliłoby
14 U. Rummel, op. cit., ss. 376–397. 15 T. E. Peet, The Mayer Papyri A&B, London 1920, ss. 19–20; J. Capart, A. H.
Gardiner, B. van de Walle, New Light on the Ramesside Tomb-Robberies, JEA
1936, 22, z. 2, ss. 169–193; C. Aldred, More Light on the Ramesside Tomb
Robberies, [w:] Glimpses of Ancient Egypt, red. J. Ruffle et al., Warminster
1979, ss. 96–98; T. E. Peet, The Great Tomb Robberies of the Twentieth
Egyptian Dynasty, New York–Hildesheim 1997, passim; A. Thijs,
Reconsidering the End of the Twentieth Dynasty. Part V: P. Ambras as an
advocate of a shorter chronology, GM 2000, 179, ss. 77–78.
12
uznać Ramzesa X za wyróżniającego się, silnego faraona.
Starożytni Egipcjanie mieli prawo oczekiwać lepszego władcy16
.
Narastające napięcia w chylącym się ku upadkowi Egipcie
doby Nowego Państwa egipskiego doprowadziły do ostrych tarć
na linii Egipt właściwy a Nubia. Sytuację tę próbował
wykorzystać wicekról Nubii Panehsi17
. Ramzes XI usiłował z
kolei doprowadzić do tak zwanego renesansu18
. Chodziło o
wzmocnienie autorytetu faraona i próbę odbudowy państwa
(gospodarka, polityka wewnętrzna). W dziewiętnastym roku
panowania Ramzesa XI doszło do buntu armii nubijskiej19
.
16 M. Collier, A. Dodson, G. Hamernik,P. BM EA 10052, Anthony Harris, and
Queen Tyti, JEA 2010, 96, ss. 242–247; H. M. El-Saady, A Small Inscribed
Vessel of Ramesses X in Edinburgh, OrNS1990, 59, z. 1, ss. 56–57; M. L.
Bierbrier, The Length of the Reign of Ramesses X, JEA 1975, 6, s. 251; idem, A
Second…, ss. 195–199. 17 M. L. Bierbrier, Panehsi, [w:] Lexikon der Ägyptologie, t. 4, red. W. Helck,
W. Westendorf, Wiesbaden 1982, ss. 661–662. 18 T. E. Peet, op. cit., passim; E. F. Wente, Late Ramesside Letter 9, [w:] E. F.
Wente, Late Ramesside Letters, Chicago 1967, ss.11–12, 37–38; O. Goelet, A
New "Robbery" Papyrus: Rochester MAG 51.346.1, JEA 1996, 82, ss. 107–127; A. Thijs, Reconsidering the End of the Twentieth Dynasty. Part III: Some
hitherto unrecognised documents from the wḥmmswt, GM 1999, 173, ss.188–
189; A. Thijs, Reconsidering the End of the Twentieth Dynasty. Part V: P.
Ambras…, GM 2000, 179, ss. 69–83; 19 U. Rummel, op. cit, s. 376; K. Ridealgh, A Tale of Semantics and
Suppressions: Reinterpreting Papyrus Mayer A and the So-called 'War of the
High Priest' during the Reign of Ramesses XI, SAK 2014, 43, ss. 359–373; A.
Thijs, The Troubled Careers of Amenhotep and Panehsy: The High Priest of
Amun and the Viceroy of Kush under the Last Ramessides, SAK 2003, 31, ss.
289–306; A. Niwiński, Le passage de la XXe à la XXIIe dynastie. Chronologie
13
Buntownicy przekraczając I kataraktę wkroczyli na teren rdzennie
górnoegipski. Wielki Kapłan Amona Amenhotep został usunięty z
urzędu po zdobyciu Teb20
. Najpewniej niedługo potem zmarł bądź
z przyczyn naturalnych, bądź na wygnaniu. Dopiero w
późniejszym czasie jego szczątki zostały pochowane w Tebach
gdy Wielkim Kapłanem był już Herihor21
. Doszło wtedy do
grabieży skarbów tebańskich oraz bezczeszczenia grobowców
faraonów. Ofiarą Nubijczyków padła również mumia faraona
Totmesa III. Bunt armii nubijskiej zapoczątkował zmiany
polityczne, w których główną rolę odegrali przywódcy stronnictw
kampanii pacyfikacyjnej powstańców: Piankh i Herihor. Trwa
spór który z nich najpierw pełnił funkcję Wielkiego Kapłana
Amona22
.
et histoire politique, BIFAO 1995, 95, ss. 329–360; E. F. Wente, The
Suppression…, JNES 1966, 25, nr 2, ss. 73–87. 20 E. F. Wente, Late Ramesside Letters…, ss. 24–25, 53; E. F. Wente, Letters
from Ancient Egypt, Atlanta 1990, s. 171; K. Jansen-Winkeln, op. cit., ss. 22–
37;L. Török, The Kingdom of Kush: Handbook of the Napatan-Meriotic Civilization, Leiden 1997, passim; A. Thijs, Reconsidering the End of the
Twentieth Dynasty. Part III: Some hitherto…, GM 1999, 173, s. 187; idem, The
Troubled Careers of Amenhotep and Panehsy: The High Priest of Amun…,
SAK 2003, 31, ss. 289–306; idem, I was thrown out from my city…, SAK
2006, 35, ss. 307–326; idem, Once More…, GM 2014, 240, ss. 69–81; J.
Palmer, The High Priests of Amun at the End of the Twentieth Dynasty,
BEJ2014, 2, ss. 1–22. 21 U. Rummel, op. cit., s. 392; 22 P. James, R. Morkot, Herihor’s Kingship and the Hight Priest of Amun
Piankh, JEGH 2010, 3, z. 2, ss. 231–260; S. R.W. Gregory, Piankh and
14
Piankh zastąpił Amenhotepa jako Wielki Kapłan Amona23
. Dotąd
pozostaje postacią tajemniczą. Najpewniej był on zięciem
Herihora, który miał odwagę otwarcie lawirować między
Panehsim, a ówczesnym władcą, Ramzesem XI.
Nie mamy
bliższych informacji na teamt Piankha, nie znamy też jego miejsca
pochówku. Wiemy, że w trakcie buntu Panehsiego był
wicekrólem Nubii24
.
O obniżeniu znaczenia faraona na rzecz Wielkich
Kapłanów Amona może świadczyć historia Wenamuna. Opowieść
została spisana na papirusie (tzw. papirus Puszkina), obecnie
znajdującym się w Moskwie25
. Dokument Wenamunanie ma
pewnej datacji, jednak przedstawiona historia miała się wydarzyć
się za czasów Herihora sprawującego urząd Wielkiego Kapłana
Amona. Realcja ta jest dowodem na to w jak trudnym położeniu
względem starożytnego Lewantu znalazł się Egipt. Właśnie
Herihor prosił w niej Wenamunaa, by sprowadził drewno na barkę
boga Amona. Ze źródła wynika, że faraon nie miał już możliwości
Herihor: Art, Ostraca, and Accession in Perspective, BEJ2013, 1, ss. 5–18; J.
Palmer, The High Priests of Amun…, BEJ2014, 2, ss. 1–22. 23 K. A. Kitchen, Pianchi, [w:]Lexikon der Ägyptologie, t. 4, red. W. Helck, W.
Westendorf, Wiesbaden 1982, s. 1052. 24 U. Rummel, op. cit., s. 392; A. J. Morales, The Suppression of the High
Priest Amenhotep: A Suggestion to the Role of Panhesi, GM 2001, 181, ss. 59–
76; A. Niwiński, Le passage de la XXe à la XXIIe dynastie…, ss. 329–360; R.
El-Sayed, Piankh, Fils de Hérihor, BIFAO 1978, 78, ss. 199–218. 25Papirus Puszkina 120.
15
wsparcia tak kosztownej wyprawy w przeciwieństwie do
Herihora. Nie wiemy jak zakończyła się podróż Wenamuna i czy
wrócił do Egiptu. Sam fakt prawdopodobnie pierwszej, tak
szeroko zakrojonej od czasów Ramzesa IV wyprawy, wskazuje
jaką rolę odegrał czynnik kapłański26
. Z opowieścią Wenamuna
powiązany jest list Weramiego27
.
O roli Herihora może świadczyć jeden z bloków skalnych
znalezionych na terenie świątyni karnackiej. Inskrypcja mówi, że
Herihor, poza funkcją Wielkiego Kapłana Amona, pełnić mógł
funkcję wezyra oraz zarządcy Teb28
. Wskazuje tym samym na
26 M. Lichtheim, Ancient Egyptian Literature, t. 2: The New Kingdom, Berkley
1976, ss. 224–230; C. Vandersleyen, Le Rapport d’Ounamon (vers 1065
avantJésus-Christ): Analysed’une mission manquée, Bruxelles–Safran 2013,
passim; A. Egberts, The Chronology of The Report of Wenamun, JEA 1991, 77,
ss. 57–67; A. Thijs, In Search of King Herihor and the Penultimate Ruler of the
20th Dynasty, ZÄS 2005, 132, ss. 73–91; C. J. Eyre, Irony in the Story of
Wenamun: the Politics of Religion in the 21st Dynasty, [w:] Literatur und
Politikimpharaonischen und ptolemäischenÄgypten, red. J.Assmann, E.
Blumenthal, Cairo 1999, ss. 235–252; K. A. Kitchen, The Third Intermediate
Period in Egypt, 1100-650 BC., Warminster 1996, ss. XVI–XVII; A. Egberts, Wenamun, [w:] The Oxford Encyclopedia of Ancient Egypt, t. 3, red. D.
Redford, Oxford–New York–Caire 2001, ss. 495–496; H. W.Helck, Wenamun,
[w:] Lexikon der Ägyptologie, t. 6, red. W. Helck et al., Wiesbaden 1986, ss.
1215–1217. 27Papirus Puszkina 127; G. Fecht, Der Moskauer „literarische Brief
alshistorischesDokument”, ZÄS 1962, 87, ss. 12–31; A. Thijs, I was thrown
out from my city –Fecht's views on Pap. Pushkin 127 in a new light, SAK 2006,
35, ss. 307–326. 28V. Rondot, Un document imédit au nom de Hérihor, C-Karnak 1985, 8, ss.
272–277.
16
monopol świątyni karnackiej oraz słabnącą pozycję Ramzesa XI
względem kapłana-dowódcy.
Słynny papirus Nodżmet sugeruje nam, że Herihor uważał
się za faraona. Ureusz na jego głowie nie jest rzeczą
przypadkową29
. Będąc kapłanem tej rangi Herihor rościł sobie
także pretensje do władzy nad Górnym Egiptem. Wobec jawnej
uzurpacji faraon nie próbował nawet interweniować30
. Jedynym
wskaźnikiem, że doszło do interwencji, mogło być niepewne
źródłowo damnatio memoriae Herihora31
.
29Papirus BM 10490; K. Jansen-Winkeln, op. cit., ss. 22–37; K. A. Kitchen,
The Third Intermediate Period…, ss. 42–45; J.Taylor, Nodjmet, Payankh and
Herihor: The end of the New Kingdom reconsidered, [w:] Proceedings of the
Seventh International Congress of Egyptologists, red. C. J. Eyre, Leuven 1998,
ss. 1143–1155; U. Rößler-Köhler, Piankh – Nedjemet – Anchefenmut – eine
Kleinigkeit, GM 1998, 167, ss. 7–8; A. Thijs, Two Books for One Lady, The
mother of Herihor rediscovered, GM 1998, 163, ss. 101–110; idem, Nodjmet A,
Daughter of Amenhotep, Wife of Piankh and Mother of Herihor,ZÄS2013, 140,
ss. 54–69; G. Lenzo, The two funerary papyri of Queen Nedjmet (P. BM EA
10490 and P. BM EA 10541 + Louvre E. 6258), BMSAES 2010, 15, ss. 64–83. 30C. F. Nims, An oracle dated in “the Repeating of Births”, JNES 1948, 7, ss. 157–162; A. Niwiński, Les périodes WHM MSWT dansl’histoire de l’Égypte:
Un essaicomparatif, BSFÉ 1996, 136, ss. 5–26; A. Thijs, Reconsidering the
End of the Twentieth Dynasty, Part II, GM1999, 170, ss. 98; idem,
Reconsidering the End of the Twentieth Dynasty part V: P. Ambras…, GM
2000, 179, ss. 69–83; idem, Introducing the Banishment Stele into the 20th
Dynasty, ZÄS2011, 138, ss. 163–181; S. R. W. Gregory,Herihor in art and
iconography: kingship and the gods in the ritual landscape of Late New
Kingdom Thebes, London 2014, passim. 31 B. Haring, Stela Leiden V 65 and Herihor's Damnatio Memoriae, SAK 2012,
41, ss. 139–152.
17
Historię Wielkich Kapłanów Amona,a dokładniej okres ich
dominacji, zamyka postać Pinodżema I, który dzięki osiągnięciom
poprzedników mogła ostatecznie umocnić się w funkcji Wielkiego
Kapłana Amona. Jego rządy w Tebach to okres upadku znaczenia
faraona.
Śmierć Pinodżema nie kończy historii kasty kapłańskiej w
Egipcie. Stanowi jedynie klamrę między Ramzesnachtem, który
zapoczątkował silne oddziaływanie kasty kapłańskiej na dwór
faraoński, a Pinodżemem I. Następcy tego ostatniego wykorzystali
pozycję ugruntowaną przez niego i jego poprzedników. Za
panowania Szeszonka I doszło do zmiany tego modelu, ponieważ
faraon ten na urzędzie Wielkiego Kapłana Amona osadził
swojego syna. A to już nowy etap historii kasty pałańskiej Teb32
.
Streszczenie
Artykuł jest próbą przedstawienia procesu umacniania się
pozycji kasty kapłańskiej na czele z Wielkimi Kapłanami Amona,
32A. Dodson, The Prophet of AmunIuput and His Distinguished Ancestors, JEA
2009, 95, ss. 51–66; S. Ben-Dor Evian, Shishak’s Karnak relief – more than
just name-rings, Egypt, Canaan and Israel: History, Imperialism, Ideology and
Literature, Culture and History of the Ancient Near East, red. S. Bar et al.,
Leiden 2011, s. 17.
18
przy jednoczesnym upadku znaczenia faraonów doby
ramessydzkiej. Jedynie Ramzes IX podjął próbę uratowania
napiętych relacji z Górnym Egiptem, który opowiedział się po
stronie kasty kapłańskiej. Kapłani zyskali sobie szacunek należny
faraonom. Do tej sytuacji doprowadziły zabiegi kapłana
Ramzesnachta oraz jego syna Amenhotepa. Po krótkotrwałym
zawirowaniu, jakim był bunt Nubijczyków, kasta kapłańska de
facto przejęła kontrolę nad Górnym Egiptem. Kluczowe okazało
się tutaj panowanie Herihora. Pozycja kapłanów ugruntowała się
w momencie, w którym Egipt był słaby politycznie i zagrożony
interwencjami zbrojnymi z zewnątrz, a co gorsza konfliktami
wewnętrznymi.
Summary
The article is an attempt to present the process of
strengthening the position of the priestly caste at the head of the
Great Priest of Amun, while the collapse of the importance of the
pharaohs of the ramesside period. Only Ramses IX attempted to
maintain relationship with Upper Egypt, who sided with the
priestly caste. Priests have gained the respect due pharaohs. This
situation led treatments of the Ramsesnacht priest and his son
19
Amenhotep. After a short perturbation, which was the rebellion
Nubians, priestly caste took control of Upper Egypt indeed. The
key was reign Herihora. The position of the priests cemented at
the time, in wich Egypt was weak politically and vulnerable to
military intervention from outside, and the worse internal
conflicts.
20
Bartosz Staręgowski
Lublin
Zadania starosty generalnego wielkopolskiego w sferze
wojskowej działalności sejmiku województw wielkopolskich –
na przykładzie Adama Sędziwoja Czarnkowskiego
(1593-1627)
Urząd starosty został wprowadzony przez Wacława II, na
przełomie XIII i XIV w. Było to ewidentne nawiązanie do
wzorów czeskich, gdzie urzędnik ten był namiestnikiem króla i
zarządcą prowincji. Po raz pierwszy tego typu urząd w Królestwie
Polskim pojawił się w Wielkopolsce33
. W miarę upływu lat
starostowie zaczęli pojawiać się też na innych terenach królestwa,
jednakże ich jurysdykcja obejmowała jedynie grody a nie całe
ziemie34
. Starosta wielkopolski jako jeden z nielicznych zatrzymał
swoje prerogatywy, które obejmowały obszar prowincji
wielkopolskiej, a ściślej rzecz biorąc jej jądra czyli woj.
poznańskiego i kaliskiego. Okres panowania Władysława
Łokietka a następnie jego syna Kazimierza Wielkiego, był
33 Z. Góralski, Urzędy i godności w dawnej Polsce, Warszawa 1983, s. 194. 34 Z. Gloger, Encyklopedia staropolska ilustrowana, t. IV, Warszawa 1903, s.
271.
21
momentem kiedy to zasięg kompetencji, obowiązki oraz prawa
starosty generalnego dopiero się kształtowały. Warto tu
nadmienić, iż do tego czasu istniało dwóch starostów oddzielnie,
kaliski i poznański. Na przełomie 1352 i 1353 r. Kazimierz Wielki
złączył oba starostwa, co rozpoczęło proces pełnej unifikacji i
kształtowania pozycji starosty generalnego, zwanego czasem w
skrócie generałem wielkopolskim. Pierwszym „generałem” został,
pochodzący ze Śląska szlachcic Wierzbięta z Paniewic z rodu
Złodziejów35
. W XVI w. zakończył się proces tworzenia starostw
dla wszystkich ziem koronnych. Starostów generalnych
pozostawiono jedynie na terenie Wielkopolski, Małopolski, Rusi i
Podolu36
. W ich przypadku władza nie ograniczała się tylko do
jednego grodu ale kilku powiatów. Jak podaje Z. Góralski, w
końcu XIV i XV wieku starostowie utracili funkcje wojskowe37
.
W przypadku starostów jest to oczywiście prawda, natomiast
kompetencje „generałów” w tym zakresie nie do końca zostały
zlikwidowane. Chodzi tu mianowicie o ich wpływ na
kształtowanie formacji zbrojnych sejmików ziemskich, za których
organizacje byli odpowiedzialni z ramienia sejmiku. Jednym z
podstawowych zadań starosty, było dbanie o bezpieczeństwo i
35 J. Łojko, Utworzenie starostwa generalnego Wielkopolski, „Roczniki
historyczne”, r. XLIV, 1978, s. 131, 134-135. 36 Z. Góralski, op. cit, s. 195-196. 37Ibidem, s. 196.
22
obronę podległego sobie terytorium. Zwykły starosta wypełniał
jedynie zadania stricte policyjne38
, natomiast starosta generalny,
za zgodą sejmiku mógł kierować i dowodzić obroną domową, stać
na czele wojska powiatowego oraz organizować i koordynować
wyprawy pospolitego ruszenia.
Szczególne znaczenie miało to właśnie w prowincji
Wielkopolskiej. Trzeba tu zdecydowanie zaznaczyć, iż jej ścisłe
jądro składało się ze wspomnianych wcześniej dwóch
województw kaliskiego i poznańskiego. Województwo
poznańskie składało się z 3 powiatów i 1 ziemi, natomiast
kaliskie z 6 powiatów. Jak podaje M. Zwierzykowski, mimo
stanowienia dwóch odrębnych bytów administracyjnych,
politycznie te dwa województwa tworzyły jedno ciało wspólne39
.
Oprócz starosty generalnego, miały również jeden sejmik w
Środzie, na którym zapadały najważniejsze decyzje dla lokalnej
38 Z. Gloger, op.cit, s. 272-273. Jak podaje Z. Gloger: „Starosta jest nie tylko
obrońcą zamku […], lecz nadto stróżem spokoju w granicach swego starostwa,
gdzie powinien powściągać gwałty, karać kradzieże i rozboje […] Do niego
należy prawo miecza, wykonanie wszelkich wyroków świeckich i
kościelnych”. 39 M. Zwierzykowski, Samorząd sejmikowy województw poznańskiego i
kaliskiego w latach 1696-1732, Poznań 2010, s. 22. W skład woj. poznańskiego
wchodziły powiaty: poznański, kościański, wałecki oraz ziemia wschowska.
Woj. kaliskie składało się z powiatów: gnieźnieńskiego, kaliskiego,
kcyńskiego, konińskiego, nakielskiego i pyzdrskiego.
23
społeczności, w tym te dotyczące samorządowych sił zbrojnych40
.
Celem niniejszego tekstu jest pokazanie w jaki sposób wypełniano
te zadania oraz przed jakimi wyzwaniami w tym zakresie stawał
starosta generalny.
Adam Sędziwój Czarnkowski – magnat wielkopolski
Postać Adama Sędziwoja Czarnkowskiego, została
wybrana nieprzypadkowo. Jest to człowiek, który swój urząd
sprawował najdłużej w XVII w. bo aż 34 lata41
. Poza tym posiadał
doświadczenie wojskowe, z którym u starostów generalnych
bywało bardzo różnie. Był również jedną z najbardziej
wpływowych osób w Wielkopolsce, a przynajmniej jednym z
najbogatszych magnatów, posiadającym 3 miasta i 49 wsi oraz
liczne współwłasności42
. Jego ojciec Wojciech Sędziwój również
był starostą generalnym w latach 1568–157843
, a matką Jadwiga
Sierpska. W okresie panowania Stefana Batorego, służył w
wojsku walcząc w kampaniach przeciwko Księstwu
Moskiewskiemu, otrzymując jako nagrodę w 1579 r. starostwo
40 Ibidem, s. 27. 41Urzędnicy wielkopolscy XVI-XVIII w., oprac. A. Bieniaszewski, Wrocław-
Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987, s. 198. 42Wielkopolski słownik biograficzny, red. A. Gąsiorowski, J. Topolski,
Warszawa-Poznań 1983, s. 126. 43Urzędnicy…, s. 165.
24
pyzdrskie. Jak pisał K. Niesiecki: „[…] z młodych lat ten godny
senator pod Stefanem królem żołd wojenny zaczął, i na
Moskiewską kampanię, z sześćdziesiąt ludźmi zbrojnymi, sam
dopiero rok życia swego siedemnasty rachując stanął”44
. Był
zwolennikiem a zarazem członkiem obozu Jana Zamojskiego, co
zaowocowało pozyskaniem wielu królewszczyzn m. in. Powidza,
Międzyrzecza, Gniezna. Sprawował również zaszczytną funkcję
komandora joannitów w Poznaniu, którą objął po swoim ojcu
Wojciechu. W 1605 r. został również mianowany wojewodą
łęczyckim, a w 1611 r. marszałkiem Trybunału Koronnego45
. 27
marca 1593 r. został wybrany na urząd starosty generalnego po
Andrzeju Opalińskim, zmarłym 3 marca 1593 r.46
. Tak rozpoczął
się jego trwający przeszło 34 lata okres służby.
Pierwsze lata piastowania urzędu
Przez pierwsze lata swojego urzędowania, nie dane było
Adamowi Czarnkowskiemu, organizować jakichkolwiek sił
zbrojnych. Wojna, którą prowadził Zygmunt III na terenie Inflant,
nie stwarzała bezpośredniego zagrożenia dla prowincji. Jedynym
44 K. Niesiecki, Herbarz polski, t. III, Lipsk 1839, s. 216. 45 W. Dobrowolska, Adam Sędziwój Czarnkowski [w:] Polski Słownik
Biograficzny, t. IV, Kraków 1938, s. 214-215. 46Urzędnicy…, s. 165.
25
obciążeniem w tym okresie był pobór zarządzony przez króla, a
któremu jak podaje biskup Piasecki, od samego początku
niechętna była część szlachty wielkopolskiej47
. Poprzez swoich
posłów, próbowała zmienić stanowisko królewskie, by zamiast
poboru zorganizować pospolite ruszenie48
. Król jednak odmówił,
a pobór został utrzymany. Chodź nadal przeprowadzano go bez
zakłóceń, sytuacja w kraju stawała się coraz bardziej napięta, gdyż
jak się okazało nie tylko Wielkopolska wyrażała swój sprzeciw
wobec decyzji królewskich. Śmierć Jana Zamojskiego,
przeciwnika zbrojnego występowania przeciw królowi
spowodowała, iż upadła ostatnia przeszkoda na drodze do
zbrojnego rokoszu. 10 maja 1606 r. na zjeździe w Poznaniu, cześć
Wielkopolan podjęła decyzję o zaprzestaniu poboru49
. Podobną
rezolucję podjął zjazd w Kaliszu50
. W tym momencie nastąpiło
rozerwanie sejmiku, którego obrady toczyły się w dwóch
odrębnych kołach. W jednym obradowali rokoszanie, w drugim
47 P. Piasecki, Kronika Pawła Piaseckiego, biskupa przemyślskiego, Kraków 1870, s. 97-98. 48Instrukcja dana posłom sejmowym z sejmiku przedsejmowego województw
poznańskiego i kaliskiego w Środzie 17 stycznia 1600 r.,Akta sejmikowe
województw poznańskiego i kaliskiego (dalejASWPiK), t. I (1572-1632), cz. 1,
wyd. W. Dworzaczek, Poznań 1957,s. 220. Instrukcja poselska mówi wprost o
zaprzestaniu poboru i zamiast tego organizacji pospolitego ruszenia. 49Protestacja szlachty województw poznańskiego i kaliskiego zgromadzonej na
sądach grodzkich w Poznaniu 10 maja 1606 r., ASWPiK, s. 282. 50Protestacja szlachty województw poznańskiego i kaliskiego zgromadzonej na
rokach ziemskich w Kaliszu 22 maja 1606 r., ASWPiK, s. 286-287
26
regaliści. A. Czarnkowski, znalazł się jako umiarkowany regalista
w obozie sprzyjającym królowi. Chodź wysocy rangą urzędnicy
woj. wielkopolskich, próbowali negocjować ze skonfederowaną
szlachtą, były to próby daremne. Eskalacja konfliktu sięgnęła
takiego poziomu, że rokoszanie wprost zagrozili śmiercią min.
wojewodzie poznańskiemu oraz domagali się natychmiastowego
ustąpienia Czarnkowskiego z urzędu51
. Zjazd wiślicki
wydawałoby się, nieco uspokoił sytuację52
, jednak w 1607 r.
rokosz wybuchł na nowo. W lutym tegoż roku, rokoszanie z
Wielkopolski podjęli karkołomną decyzję. Bezprawnie odwołali
się do pomysłu organizacji pospolitego ruszenia, które miało
wesprzeć siły rokoszu. Wyznaczyli nawet pieniądze tzw.
„subsidiumpecuniarum”, za które miano zaciągnąć chorągwie
husarskie do ochrony przemarszu pospolitaków, najpierw pod
Sieradz, a następnie pod Jędrzejów, gdzie na zjeździe miały
zebrać się wszystkie siły rokoszowe53
. Wielkopolscy senatorowie,
wśród których był Czarnkowski, jednoznacznie potępili
51Streszczenie artykułów na rokosz pod Sandomierzem uchwalonych przez
sejmik nadzwyczajny województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 8 lipca
1606 r., ASWPiK, s.308 52 P. Piasecki, op.cit, s. 200-201. 53Uchwała zjazdu województw wielkopolskich w Kole 14 lutego 1607 r.,
ASWPiK, s. 339-340. Nie mamy jednak informacji, kto miał dowodzić
chorągwiami husarskimi, ile miało wynosić subsidiumpecuniarum oraz ile
miała trwać służba.
27
bezprawną mobilizację wojskową54
. Mimo, problemów
konfederatów z dotarciem do punktu zbornego, ostatecznie udało
im się wziąć udział w zjeździe Jędrzejowskim. Byli również
obecni w trakcie bitwy pod Guzowem, zakończonej klęską sił
rokoszowych. Wymownym wydarzeniem było schwytanie
jednego z przywódców wielkopolskich rokoszan Jarosza
Rozdrażewskiego, który brał udział w bitwie pod Guzowem na
czele 40 konnej chorągwi husarskiej, przez żołnierzy z
prywatnego oddziału Adama Czarnkowskiego składającego się z
chorągwi husarskiej i regimentu piechoty55
. Ostatecznie rokosz
zakończył się, a scalony sejmik ponownie rozpoczął swoje obrady
w Środzie.
Wojsko powiatowe i wyprawa pospolitego ruszenia w 1621
roku
Koniec kampanii moskiewskiej postawił starostę generalnego,
przed poważnym wyzwaniem. W latach 1612–1615 w woj.
54Protestacja senatorów, dygnitarzy i szlachty województw poznańskiego i
kaliskiego, zgromadzonych na sądy grodzkie poznańskie przeciwko uchwale
zjazdu kolskiego w Poznaniu 7 marca 1607 r.,ASWPiK, s. 359. 55 P. Piasecki, op.cit, s. 211; R. Grabowski, Guzów 5 VII 1607, Zabrze 2005, s.
76-79. W aneksach dotyczących sił walczących po obu stronach w bitwie pod
Guzowem możemy znaleźć przywódców rokoszu z Wielkopolski m.in. Jarosza
Rozdrażewskiego, Zygmunta Grudzińskiego czy Marcina Broniewskiego.
28
wielkopolskich obozowali skonfederowani, nieopłaceni żołnierze,
którzy brali udział we wspomnianej przed chwilą kampanii.
Sejmik by zapobiec grabieżom okolicznych terenów, postanowił
uchwalić pobór łanowy i czopowy na zapłatę wojsku56
. Pobór
rozpoczęty przez Wojciecha Chudzińskiego, został wstrzymany
przez skonfederowanych żołnierzy, którzy siłą odebrali mu
pieniądze z dotychczas zebranych podatków, po czym rozpoczęli
ich ściąganie na własną rękę57
. Samowola żołnierska i grabienie
prowincji, spowodowały to, że szlachta zaczęła domagać się od
Czarnkowskiego, jako starosty generalnego „[…] aby principaliter
o naszym pokoju i bezpieczeństwie jako wódz nasz radził i
wszelkiemu następującemu niebezpieczeństwu pro posse
zabiegał”58
. Była również gotowa stanąć do obrony pospolitym
ruszeniem. Jednakże dzięki mediacjom „generała”, udało się
uniknąć rozlewu krwi, a dzięki jego staraniom na sejmie o
wypłatę zaległych należności, ostatecznie udało się zebrać i
56Uchwała sejmiku deputackiego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 10 września 1612 r., ASWPiK, s. 409-410. 57Protestacja Wojciecha Chudzyńskiego, pisarza grodzkiego poznańskiego,
poborcy z sejmiku deputackiego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 10 września 1612 r., uczyniona przeciw skonfederowanemu wojsku
stołecznemu i podane do grodu poznańskiego 8 stycznia 1613 r., ASWPiK, s.
410-411. 58Uchwała koła województwa kaliskiego na okazowaniu województw
poznańskiego i kaliskiego pod Środą 17 września 1613 r., ASWPiK, s. 425.
29
wypłacić zaległe sumy. Obyło się również bez konieczności
zaciągania wojska59
.
W 1619 r. sejmik postanowił wesprzeć kampanię
moskiewską królewicza Władysława IV. Rozpoczął pobór
podatków, które z jednej strony miały zostać przeznaczone do
opłacenia kosztów związanych z wyprawą, a z drugiej miały
pokryć koszty służby wojska powiatowego przeznaczonego do
obrony granic kraju. Uchwałą sejmiku z 11 kwietnia 1619 r.,
powołano 3 chorągwie wojska powiatowego, które miały udać się
na Ukrainę do obrony granic. Czarnkowski, wraz z Wacławem
Leszczyńskim, wojewodą kaliskim, mieli dbać o wydanie
pieniędzy na dwa kwartały dla żołnierza powiatowego60
.
Podobnie zresztą w przypadku uchwały ze stycznia 1621 r., kiedy
to został on szafarzem pieniędzy w województwie poznańskim dla
żołnierzy powiatowych, którzy wesprzeć mieli wojsko walczące
przeciw Turkom pod Chocimiem61
. Poza kwestiami finansowym
widać wyraźnie, iż wpływ starosty generalnego w tym przypadku
59Wielkopolski słownik…, s. 126. 60Uchwała sejmiku nadzwyczajnego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 11 kwietnia 1619 r., ASWPiK, cz. II, s. 78-81. 61Uchwała sejmiku posejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 9 stycznia 1621, ASWPiK, cz. II, s. 94-96. Na poborców wybrano
Adama Konińskiego w woj. poznańskim i Stanisława Mężyńskiego w woj.
kaliskim. Szafarzami zostali analogicznie Adam Sędziwój Czarnkowski i
Jarosz Rozdrażewski.
30
był niewielki. Wydaje się, że odpowiedzi należałoby szukać w
charakterze służby wojska powiatowego, które zostało wysłane
poza terytorium woj. poznańskiego i kaliskiego, za
bezpieczeństwo których odpowiadał starosta generalny. Dlatego
też wydaje się prawdopodobne, iż sejmik nie widział potrzeby by
angażować go w większym stopniu. Podobnie zresztą sprawa
wyglądała w przypadku wyprawy pospolitego ruszenia. Natomiast
sam wojewoda łęczycki wziął udział w bitwie pod Chocimiem na
czele 150 osobowego regimentu piechoty, walczącego w pułku
hetmana Jana Karola Chodkiewicza62
.
Zawarcie rozejmu, nie zakończyło napiętej sytuacji. W wojsku,
które po skończeniu działań zbrojnych domagało się zapłaty za
swoją służbę, pojawiły się niepokoje. Chaotyczny sposób
organizacji wojska przed bitwą Chocimską, problemy z wartością
monety oraz pustki w skarbcu, wymogły na królu decyzje o
wypłacie pieniędzy dla wojska, na zasadzie jak najmniejszych
kwot, dla jak największej ilości żołnierzy. Naturalnie
spowodowało to ich opór i już 8 lutego 1622 r., zawiązali oni
62Ordynacja pułków polskich na ekspedycją wołoską przeciwko cesarzowi
tureckiemu Osmanowi, osobą swą będącemu pod Chocimiem roku 1621,
mającemu wojska 700000 [w:] Pamiętniki o wyprawie chocimskiej r. 1621
Jana hrabi z Ostroroga, Prokopa Zbigniewskiego, Stanisława Lubomirskiego i
Jakóba Sobieskiego, wyd. Ż. Pauli, Kraków 1853, s. 5.
31
konfederację, która domagała się zapłaty zaległych należności63
.
W konfederacji wzięło udział ok. 6 tys. żołnierzy zaciągu
państwowego oraz część wojsk powiatowych i lisowczycy.
Spośród żołnierzy powiatowych, najwięcej pretensji rościły sobie
chorągwie łęczyckie. Czarnkowski, z uwagi na sprawowany urząd
wojewody łęczyckiego, podjął się negocjacji, mających uspokoić
sytuację i doprowadzić do wypłacenia zaległego żołdu, tym
bardziej, że gromady zdemobilizowanego i nieopłaconego wojska
zagrażały bezpośrednio terytorium Wielkopolski. Mimo
wypracowanego kompromisu i obietnicy wypłaty za drugi
kwartał, grabieże nie ustały, a przeniosły się wprost na terytorium
woj. kaliskiego. Żołnierze zaczęli domagać się zapłaty za 3
kwartał64
. Sytuacja coraz bardziej przypominała tą sprzed 10 lat,
kiedy wojsko po kampanii moskiewskiej rabowało i pustoszyło
okoliczne tereny. Trudna sytuacja wymusiła na sejmiku podjęcie
decyzji o wysłaniu, posłów do zdemobilizowanych żołnierzy. By
pozyskać ich zaufanie wysłano w tym celu niedawnych
rotmistrzów powiatowych Tyburcego Złotnickiego i Mikołaja
Węgorzewskiego oraz braci Mielżyńskich65
. Chodź nie liczono na
63 J. Pietrzak, Konfederacja lwowska 1622 roku, „Kwartalnik Historyczny”, r.
LXXX, z. 4, 1973, s. 845-847. 64 Ibidem, 852-858. 65Uchwała sejmiku deputackiego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 12 września 1622 r., ASWPiK, cz. II, s. 130-131.
32
załatwienie sprawy, to przynajmniej oczekiwano na jakiekolwiek
informacje odnośnie postulatów żołnierskich, do których można
było się ustosunkować. Po wysłuchaniu relacji posłów
Czarnkowski miał wespół z senatorami wypracować pomysł na
załatwienie problemu. Pierwszy plan zakładał negocjacje na
forum sejmowym i wyjednanie zgody u króla na zapłacenie
wszelkich należności, w ostateczności miano odwołać się do siły
zbrojnej. Na szczęście nie potrzeba było dowoływać się do
rozwiązań siłowych, król zgodził się na wypłatę wszelkich
zaległości, co potwierdzone zostało na sejmiku w Środzie 21
sierpnia 1623 r.66
. Po raz kolejny środkami dyplomatycznymi
udało się zażegnać kryzys bezpieczeństwa województw
wielkopolskich.
Organizacja samoobrony domowej i obrona zagrożonej
granicy ze Śląskiem
Chodź udało się zażegnać kryzys związany z konfederacją
lwowską, zagrożenie zmobilizowało szlachtę wielkopolską do
66Uchwała sejmiku nadzwyczajnego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 21 sierpnia 1623 [w:] Lauda średzkie i poznańskie województw
poznańskiego i kaliskiego, oblatowane w grodzie poznańskim w latach 1601-
1703, Biblioteka Czartoryskich (dalej B. Czart.), rękopis (dalej rkp.) 1774, s.
101-103.
33
podjęcia starań o organizację obrony domowej. Na sejmiku
przedsejmowym z 13 stycznia 1624 r., przedstawiono plany
obrony, zakładające z jednej strony ewentualną mobilizację w
ramach pospolitego ruszenia, z drugiej wystawienie wojska
powiatowego. Osobą odpowiedzialną za organizację obrony
sejmik postanowił uczynić starostę generalnego. Na przyszłym
sejmie miał on wraz z senatorami zabiegać o zgodę króla. Wojska
powiatowe miały zostać sfinansowane przez jeden pobór łanowy
z szosowym i jeden czopowy. Poborcami mieli być Wojciech
Dąbrowski i Mikołaj Mieszkowski67
. Król co prawda zgodził się
w konstytucji sejmowej na wspomniane postulaty, jednakże pod
warunkiem zatwierdzenia przez niego rotmistrzów, surowej
dyscypliny i odpowiedzialności za żołnierzy przez starostę
generalnego oraz pełnej odpowiedzialność finansowej sejmiku za
zaciągnięte wojska68
. Mając zgodę królewską, sejmik z 19 marca
przystąpił do formowania samoobrony terytorialnej.
Pułkownikiem oraz głównodowodzącym został „generał” Adam
Sędziwój Czarnkowski, który miał zaciągnąć 150 konną
chorągiew husarską, 100 konną arkebuzerską i 100 osobową rotę
piechoty. Oprócz niego 100 husarzy zaciągnąć miał Jarosz
67Uchwała sejmiku przedsejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 13 stycznia 1624, B. Czart., rkp. 1774, s. 104-106. 68Volumina Constitutionum, t. III (1611-1640), vol. 1 (1611-1626), Warszawa
2010, s. 336.
34
Rozdrażewski, co ciekawe jego przeciwnik polityczny z czasów
rokoszu Zebrzydowskiego, 100 husarzy doświadczony rotmistrz
powiatowy Tyburcy Złotnicki oraz 100 husarzy Wacław
Ossowski. Żołd ustalono na poziomie 30 złp. na koń zarówno dla
husarza jak i arkebuzera, a wypłata miał nastąpić za dwa kwartały.
Pełna odpowiedzialność za ustalenie stacji żołnierskiej
spoczywała na staroście generalnym. Zadaniem tego wojska było
zabezpieczenie granic województw wielkopolskich69
. Mimo
początkowego zaaprobowania uchwały powołującej obronę
domową, po jej przeanalizowaniu, król stwierdził iż dopuszcza
ona, a przynajmniej nie zakazuje, obciążania stacjami dóbr
duchownych i królewskich. A na to jego zgody być nie mogło70
.
W obliczu takiego rozwoju sytuacji sejmik nie zdecydował się na
jej organizację71
.
Dwa lata później Wielkopolska po raz kolejny znalazła się
w niebezpieczeństwie. Tym razem granice prowincji były
bezpośrednio zagrożone z jednej strony atakiem szwedzkim, z
drugiej wojskami Ernesta Mansfelda i Bernarda Weimarskiego
69Uchwała sejmiku nadzwyczajnego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 19 marca 1624, ASWPiK, cz. II, s. 174-175. 70Uniwersał królewski skierowany przeciw uchwale sejmiku przedsejmowego
województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 19 marca 1624 r. z Warszawy
15 kwietnia 1624 r., ASWPiK, cz. II, s. 179-180. 71Instrukcja dana posłom z sejmiku przedsejmowego województw poznańskiego
i kaliskiego w Środzie 16-21 grudnia 1625 r., ASWPiK, cz. II, s. 202.
35
sprzymierzonymi ze Szwedami a walczącymi w wojnie
trzydziestoletniej. Na sejmie toruńskim w 1626 r. wyznaczono
pobory dla województw w liczbie dwóch łanowych z szosem,
jednego czopowego oraz tzw. czterech poborów od braci72
.
Sejmik średzki z 28 sierpnia zgodził się na ustalone obciążenia
finansowe, a nawet zarządził siódmy pobór na potrzeby i
wystawienie wojska powiatowego. Na pułkownika po raz drugi
wybrano starostę generalnego z 200 konną chorągwią oraz dwóch
rotmistrzów z chorągwiami po 100 koni Adama Przyjemskiego i
Łukasza Górskiego. Zwiększono również wymiar żołdu z 30 do
40 złp. Popis miał odbyć się 19 kwietnia, a służba rozpoczynać się
26. Równolegle sejmik planował zorganizować pospolite ruszenie
na szczeblu lokalnym, które miało wesprzeć w walce
powiatowych. Wedle uchwały szlachta miała stawić sie w stolicy
swojego powiatu, odbyć popis przed wojewodami i senatorami, na
następnie udać się do punktu zbornego, na który przewidywano
wyznaczyć miejsce na granicy śląskiej, zagrożone atakiem
Mansfeldczyków. Każdy szlachcic miał stawić się z czeladzią
uzbrojony po husarsku. Wesprzeć ich mieli również mieszczanie.
Na realizację obu planów wystarano się o zgodę królewską73
. Król
72Volumina Legum, t. III, Petersburg 1859, s. 258-259. 73Uchwała sejmiku posejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 29 grudnia 1626 r., ASWPiK, cz. II, s. 223-224.
36
dał Wielkopolanom zielone światło, zastrzegł jednak tylko, by nie
wybierali oni stacji z dóbr królewskich i duchownych oraz
zabronił opodatkowywania Żydów74
. Wojska powiatowe, po
odbyciu popisu czym prędzej skierowały się na granicę śląską, po
czym wsparte prywatnymi siłami starosty generalnego, podjęły
walkę z żołnierzami Mansfelda. Tymczasem organizacja
pospolitego ruszenia szła opieszale i nieskutecznie. Starosta
generalny trzykrotnie apelował do szlachty poprzez uniwersały,
jednak nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Ostatecznie
zadecydował o rozwiązaniu pospolitego ruszenia, argumentując to
skuteczną walką wojska powiatowego75
. Zastanawiające jest czy
argumentacja, przedstawiona przez Czarnkowskiego była
faktycznym powodem decyzji o rezygnacji z pospolitego ruszenia,
czy po prostu miała na to wpływ absencja szlachty. Cóż ciężko
jest to w tej chwili rozstrzygnąć. Biorąc jednak pod uwagę
„gorliwość” szlachty do uczestnictwa w pospolitym ruszeniu,
74Odpowiedź króla posłom do niego wysłanym z sejmiku posejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 29 grudnia 1626, dana 5
lutego 1627 r., ASWPiK, cz. II, s. 227-228. 75Uniwersał Adama Sędziwoja Czarnkowskiego, wojewody łęczyckiego i
generała wielkopolskiego, do szlachty województw poznańskiego i kaliskiego, z
Poznania 29 lipca 1627 r.,Uniwersał Adama Sędziwoja Czarnkowskiego,
wojewody łęczyckiego i generała wielkopolskiego, zwołujący szlachtę na
pospolite ruszenia do miast powiatowych na 30 lipca 1627 r., Uniwersał
Adama Sędziwoja Czarnkowskiego, wojewody łęczyckiego i generała
wielkopolskiego, do szlachty województw poznańskiego i kaliskiego, z Poznania
2 sierpnia 1627 r., ASWPiK, cz. II, s. 231-234.
37
wydaje się być prawdopodobny ten drugi argument. W każdym
bądź razie powiatowi zdali egzamin, i udało im się odeprzeć
niemieckie wojska.
Plan obrony terytorialne w oparciu o pospolite ruszenie
Pomimo fiaska organizacji obrony terytorialnej w oparciu
o pospolite ruszenie, sama koncepcja nie została zaniechana przez
szlachtę szczególnie, że wciąż żywe było niebezpieczeństwo
szwedzkie. Na sejmiku 31 sierpnia 1627 r., szlachta poznańska i
kaliska, wespół ze starostą generalnym i innymi urzędnikami oraz
senatorami z wielkopolski, przygotowała specyficzny plan obrony
terytorialnej. Według niego szlachta miała w pełnej gotowości
bojowej, uzbrojona po husarsku lub arkebuzersku, czekać na
sygnał od swoich kasztelanów. Ci mieli być informowani o
niebezpieczeństwie, po czym rozpocząć przygotowania szlachty.
Informację o gotowości bojowej mieli przekazać do grodu, a
następnie otrzymać stosowne uniwersały. Aby zapobiec sytuacji,
w której nieprzyjaciel dowiedziałby się o mobilizacji, w dwa
tygodnie po zakończeniu sejmiku, zjazd popisowy miał odbyć się
pod Środą, o czym wiedzieć mieli tylko najważniejsi urzędnicy, w
szczególności kasztelani, którzy przyprowadzić mieli szlachtę.
Wojewodowie mieli sobie wybrać osobę, która miała służyć za
38
doradcę, i bez zgody tej osoby ani wojewodowie ani kasztelani nie
mogli podejmować żadnych działań. Obozowanie miało odbywać
się w następującym porządku i kolejności: pierwsze sześć tygodni
powiaty poznański i wałecki, potem kościański i ziemia
wschowska, dalej kaliski i koniński, kolejno pyzdrski i kcyński,
na gnieźnieńskim i nakielskim kończąc. Wszyscy przez 6 tygodni
mieli pomieszkiwać w obozie. Z każdym powiatem mieli być
obecni urzędnicy. Szlachcie zabroniono czynienia szkód, a prawo
w tym zakresie regulować miała odrębna konstytucja. Identycznie
jak przy wyprawach, obowiązek służby spoczywał na każdym
posiadaczu ziemskim. Z obowiązku osobistego stawiennictwa
zwolnieni byli jedynie starzy, chorzy, wdowy oraz wypełniający
swoje publiczne powinności. Ci mieli wystawić odpowiednie
zastępstwo. Kara ze niestawiennictwo wynosiła 3000 złp76
.
Niestety Adam Czarnkowski nie dożył realizacji tego pomysłu. 18
września 1627 r. zmarł, po czym został pochowany w poznańskim
grobowcu77
.
76Uchwała sejmiku przedsejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w
Środzie 31 sierpnia 1627 r., B. Czart, rkp. 1774, s. 120-124. 77Wielkopolski słownik…, s. 126.
39
Podsumowanie
Działalność publiczna Adama Sędziwoja Czarnkowskiego
jako starosty generalnego, obfitowała w różne wydarzenia natury
militarnej, w które zaangażowane były woj. wielkopolskie.
Rokosz Zebrzydowskiego i w jego konsekwencji destabilizacja
sejmiku oraz sytuacji w prowincji, trudne negocjacje ze
skonfederowanym wojskiem czy konieczność zapewnienia
bezpieczeństwa prowincji w latach 1624–1627, to problemy jakim
musiał stawić czoło starosta generalny. Śledząc jego życiorys i
dokonania, można pokusić się o stwierdzenie, iż podołał
zadaniom przed jakimi stawiał go sejmik wielkopolski. Czy to siłą
mediacji czy oręża bronił prowincji, realizując tym samym
zadania nakładane na niego przez sejmik. Oprócz tego wypełniał
też inne obowiązki, do których był zobligowany ze względu na
swój urząd. Będąc w słusznym wieku i nie szczędząc przy tym
własnego zdrowia, nadal sumiennie i starannie wypełniał swoje
obowiązki względem władzy sądowniczej. Gdy jego małżonka
Anna Zborowska, prosiła go by ze względu na wiek zaniechał tak
intensywnej działalności, odpowiedział jej: „Przysiągłem na
sprawiedliwość, chcę jej i w złem zdrowiu zadość uczynić”78
.
Sposób sprawowania funkcji starosty generalnego przez Adama
78 K. Niesiecki, op.cit, s. 217.
40
Czarnkowskiego nie tylko, stawia w pozytywnym świetle samą
postać „generała” wielkopolskiego, ale obrazuje również jakie
zadania najczęściej spadały na jego głowę. Był to urzędnik bardzo
ważny w życiu politycznym na szczeblu lokalnym oraz posiadał
duże kompetencje w zakresie kierowania siłą zbrojną samorządu
ziemskiego. Niekiedy nazywany był najwyższym strażnikiem
ładu, porządku i bezpieczeństwa. Jednakże takie skomasowanie
kompetencji, a także brak ich rozróżnienia w stosunku do
wojewodów, doprowadził w latach późniejszych do konfliktów
kompetencyjnych na tym tle. Charakterystyczny spór między
wojewodą poznańskim Krzysztofem Opalińskim a starostą
generalnym Bogusławem Leszczyńskim, w 1646 r. spowodował
sparaliżowanie uchwały o obronie domowej. Jednak jest to już
zupełnie inna historia.
Streszczenie
Urząd starosty generalnego zachował się jedynie na terenie
Wielkopolski, Małopolski, Rusi i Podolu. Oprócz prerogatyw
identycznych jak w przypadku zwykłych starostów, posiadał
również kompetencje dotyczące kierowania siłami zbrojnymi
powoływanymi przez sejmiki lokalne. Jego zadaniem było
41
zapewnienie bezpieczeństwa podległego sobie terytorium, toteż
często określano go mianem najwyższego strażnika porządku.
Adam Sędziwój Czarnkowski była najdłużej sprawującym swój
urząd starostą generalnym w XVII w. Podczas 34 letniego okresu
służby przyszło mu stawić czoła licznym wyzwaniom związanym
z bezpieczeństwem woj. wielkopolskich. Rokosz
Zebrzydowskiego, konfederacje nieopłaconych żołnierzy oraz
zagrożenie bezpieczeństwa w latach 1624-1627, wymogły na nim
podjęcie konkretnych i zdecydowanych działań. Do samego końca
życia, był aktywnym urzędnikiem wypełniającym zadania,
nakładane na niego przez sejmik woj. poznańskiego i kaliskiego.
Dlatego tez jego postać została przedstawiona jako przykład
obrazujący prerogatywy i obowiązki „generała” wielkopolskiego
oraz ich właściwe wykonywanie w majestacie prawa.
Summary
The office of the general district governor was retained
only in several regions: Greater Poland, Lesser Poland, Rus, and
Podole. Apart from the prerogatives typical of regular district
governors, the general district governor was entitled to lead armed
forces gathered by local province assemblies. He was tasked with
42
the safety of the territory he presided over, which led to his being
called the highest guardian of safety. Adam SędziwójCzarnkowski
held the office of the general district governor for 34 years, the
longest in the 17th century. During his tenure he was confronted
with numerous challenges to the safety of Greater Poland. The
Zebrzydowski rebellion, confederations of unpaid soldiers, and
the security threat of 1624-1627 all tested his determination and
decisiveness. Until the end of his life he remained active in the
service to the province assembly of the Poznań and Kalisz
provinces. His figure is often presented as a perfect example of
the prerogatives and duties of the “general” of Greater Poland and
their due performance.
43
Iwona Górnicka
Lublin
Prymas Mikołaj Prażmowski jako lider ugrupowania
malkontentów
Prymas Mikołaj Prażmowski jest postacią dość
kontrowersyjną, która nie została tak naprawdę jeszcze dokładnie
poddana analizie. W swych działaniach był bardziej politykiem
niż duchownym. Aktywnie uczestniczył w ówczesnych
politycznych intrygach, natomiast zaniedbywał swoje powinności
jako kapłan. Pośród mu współczesnych nie cieszył się dobrą
sławą. Uważany był za intryganta, który działał na korzyść swojej
rodziny. Celem danej pracy będzie próba przybliżenia postaci
prymasa Prażmowskiego oraz prześledzenie jego działań
skierowanych przeciwko królowi Michałowi Korybutowi
Wiśniowieckiemu.
Mikołaj Jan Prażmowski herbu Belina urodził się w 1617
roku. Był najstarszym synem Andrzeja, sędziego ziemskiego
warszawskiego i Jadwigi Zofii z Kożuchowskich. Miał trzech
44
braci: Franciszka, Wojciecha i Samuela Jerzego79
.
Jako dziecko uczył się w Sandomierzu, a następnie u
jezuitów. Studiował prawo na Uniwersytecie Krakowskim
prawdopodobnie w latach 1637 -1639. Około 1640 roku przybył
na dwór prymasa Jana Lipskiego w Łowiczu. W 1641 roku został
powierzony w testamencie opiece m. in. Jerzego Ossolińskiego,
który pełnił wówczas funkcję podkanclerzego koronnego80
.
Dzięki temu znalazł się na dworze królewskim, gdzie został
mianowany królewskim sekretarzem. Wskutek pomocy udzielonej
przez kasztelana sandomierskiego Stanisława Witkowskiego miał
możliwość udania się na studia do Rzymu. Podczas pobytu poznał
tam królewicza Jana Kazimierza. Do ojczyzny wrócił w 1646
roku, a rok później został posłem króla Władysława na sejmik
generalny mazowiecki. Jego pozycję na dworze ugruntował obiór
Jana Kazimierza na króla w 1649 roku. Był on bowiem jego
zaufany i wiernym współpracownikiem. Towarzyszył monarsze
m.in. na Śląsku podczas potopu szwedzkiego oraz był obecny pod
Beresteczkiem czy też w czasie wyprawy Zborowskiej81
.
79 A. Przyboś, Prażmowski Mikołaj Jan, [w] Polski Słownik Biograficzny, t.
XXVIII, s. 382-389. 80 J. Korytkowski, Arcybiskupi gnieźnieńscy, prymasowie i metropolici polscy
od roku 1000 aż do roku 1821 czyli do połączenia arcybiskupstwa
gnieźnieńskiego z biskupstwem poznańskiem, Poznań 1891, t. 4, s. 139. 81 A. Przyboś, Prażmowski Mikołaj Jan…, s. 383 – 385.
45
O zaufaniu jakim cieszył się przyszły prymas świadczy
również fakt, iż brał udział w najważniejszych rokowaniach i
misjach poselskich. Uczestniczył w czasie rokowań welawsko–
bydgoskich z elektorem brandenburskim czy także w ustaleniach
traktatów oliwskich. W trakcie sejmu odbywającego się w 1658
roku awansował na urząd podkanclerzego koronnego, by po
śmierci Stefana Korycińskiego zostać kanclerzem wielkim
koronnym82
. W tym samym czasie nadano mu również
biskupstwo łuckie. Godność prymasa otrzymał zaś w 1666 roku.
Nominacja tę poparł papież Aleksander VII, ale szlachta nie była
wobec niego przychylna. Postrzegano go bowiem jako sługę
królowej Ludwiki Marii. Popierał bowiem plany wprowadzenia
elekcji viventerege. Prażmowski był także zwolennikiem
stronnictwa francuskiego dla którego został pozyskany przez
królową Ludwikę Marię. Już w 1659 roku podczas rozmów z
kardynałem Mazzarinim popierał jego plan współpracy
Rzeczpospolitej i Francji, a także aprobował kandydatury księcia
Henryka d‟Enghien83
.
Można stwierdzić, iż formalnie stanął na czele stronnictwa
profrancuskiego po śmierci Ludwiki Marii w 1667 roku. Mimo
tego chociaż popierał kandydaturę francuskiego kandydata na
82J. Korytkowski, Arcybiskupi gnieźnieńscy…, s. 140. 83 A. Przyboś, Prażmowski Mikołaj Jan…, s. 383-384.
46
tron, nie wyraził zgody na propozycję przedstawioną przez
Ludwika XIV, aby Jan Kazimierz poślubił córkę księcia
Neuburskiego. Nie aprobował również kandydatury samego
Wilhelma. Po abdykacji Jana Kazimierza chciał, aby tron
przeszedł w ręce Kondeusza. Podczas sejmu elekcyjnego
planował wraz z Janem Sobieskim oraz Janem Andrzejem
Morsztynem zawiązać konfederację mającą na celu
doprowadzenie do obioru swego kandydata84
. Niestety w obliczu
nacisków posłów, Kondeusz został wykluczony z grona
pretendentów do tronu. Z tego powodu prymas skupił swe siły na
wypromowaniu kandydatury księcia Neuburskiego85
. Sejm
elekcyjny zakończył się jednak dla Prażmowskiego porażką, gdyż
szlachta obwołała królem Michała Korybuta Wiśniowieckiego86
.
Prymas niechętnie wypełnił swój obowiązek i dokonał koronacji
elekta, choć podczas swojego wotum dał upust niezadowoleniu87
.
Mimo, iż nie ma na to jednoznacznych dowodów, to wielu
historyków właśnie prymasowi i jego stronnikom przypisuje
84 Osobę Kondeusza wykluczono po tym jak oskarżono kilku magnatów o
przyjmowanie pieniędzy od francuskiego kandydata w zamian za poparcie, zob.
A. Przyboś, Michał Korybut Wiśniowiecki 1640 – 1673, Kraków 2007, s. 45 -
46. 85 A. Przyboś, Prażmowski Mikołaj Jan…, s. 368. 86 M. Chmielewska, Sejm elekcyjny Michała Korybuta Wiśniowieckiego 1669
roku, Warszawa 2006, s. 222 – 223. 87 I. Czamańska, Wiśniowieccy. Monografia rodu, Poznań 2007, s. 269 – 270.
47
doprowadzenie do zerwania sejmu koronacyjnego. Przesłanką ku
temu może być fakt, iż już 7 XI wraz ze swymi poplecznikami
obradował on nad wypowiedzeniem królowi posłuszeństwa88
.
Pomiędzy 7 a 20 XI 1669 malkontenci zawiązali porozumienie
przeciwko nowemu władcy, na czele ugrupowania stanął zaś
prymas Prażmowski. Porozumiał się on z przebywającym w
Rzeczpospolitej posłem francuskim L. de Lionnem89
. Chciał on
przeprowadzić detronizację Michała Korybuta, by w ten sposób
osadzić na tronie Francuza. Swój ostry sprzeciwił wyraził także
podczas wyboru małżonki dla Michała. Nie chciał, aby została nią
przedstawicielka domu habsburskiego i optował za kandydatką
francuską90
. Jednak w tej sprawie poniósł także porażkę, gdyż król
mimo sprzeciwu, wybrał Eleonorę Habsburską na swoją przyszłą
małżonkę, na co duży wpływ miał głównym stronnik królewski,
podkanclerzy Andrzej Olszowski91
. Prymas nie ukrywał swego
niezadowolenia z wyniku podjętych ustaleń. Z tego powodu
odmówił wzięcia udziału w ceremonii zaślubin przyszłej
królowej. Domagał się ponadto odroczenia terminu ślubu92
. Do
88 A. Przyboś, Prażmowski Mikołaj Jan…, s. 370. 89 Idem,, Michał Korybut Wiśniowiecki 1640 – 1673, Kraków 2007, s. 74. 90 Wśród kandydatek wymieniano m. in. księżniczkę Marię d‟ Elboeuf, księżną
Annę Orleańską czy też córkę Filipa Wilhelma Neuburskiego. 91 J. Matyasik, Obóz polityczny króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego,
Warszawa 2011, s. 192 – 193. 92 A. Przyboś, Michał Korybut .., s. 80 – 81.
48
króla skierował zaś list, w którym zarzucał mu, iż ten działa
wbrew prawu. Prażmowski oskarżał również monarchę o łamanie
postanowień zawartych w pacta conventa.
Monarcha jednak zdania nie zmienił i ślubu królewskiej
parze udzielił nuncjusz Galeazzo Marescotti93
. Prymas nie chciał
pogodzić się z poniesioną porażką. Do swych działań wykorzystał
zbliżające się obrady sejmu nadzwyczajnego w 1670 roku. Nawet
choroba i spowodowana nią absencja na obradach nie
przeszkodziły mu w prowadzeniu kampanii antykrólewskiej.
Malkontenci zaś byli bardzo aktywni podczas obrad. Żądali m. in.
usunięcia obcych rezydentów z otoczenia króla – była to akcja
skierowana przeciwko cesarskim posłom Mayerbergowi oraz
Schaffgotschowi. Domagali się również odczytania postanowień
pacta conventa94
. Celem przeciwników króla było zerwanie sejmu
oraz niedopuszczenie do koronacji Eleonory. Zarzuty kierowano
także wobec osoby podkanclerzego Olszowskiego i jego tajnych
pertraktacji z dworem wiedeńskim podczas zawierania umowy
przedślubnej.
W celu złagodzenia sporu podkanclerzy zdał obszerną
relacje ze swej podróży, jednak nie uspokoiło to sytuacji. Dalsze
93 M. Kamecka- Skrajna, Królowa Eleonora Maria Józefa Wiśniowiecka (1653-
1697), Toruń 2007, s. 57. 94 A. Przyboś, Michał Korybut .., s. 88.
49
obrady zmieniły się we wzajemne obrzucanie się oskarżeniami, co
w końcu doprowadziło do zerwania sejmu.
Atmosfera była tym bardziej napięta, iż po stolicy
rozpowszechniano plakaty z zarzutami skierowanymi wobec
malkontentów. Ujawniano także tajemniczy plan detronizacji
monarchy, którego miał zastąpić książę de Longueville95
.
Kolejny sejm zastał malkontentów w trudnej sytuacji, gdyż
Ludwik XIV zapewniał wówczas Michała Korybuta o swojej
sympatii, natomiast minister de Lionne odrzucał projekt elekcji
ks. de Longueville. Sejmiki przedsejmowe zaś opowiadały się za
monarchą i mnożyły coraz to nowe oskarżenia względem
malkontentów. Mimo kłótni i sporów sejm udało się doprowadzić
do pomyślnego końca. Sukcesem zakończyła się także ceremonia
koronacyjna Eleonory96
. Na sejmie tym doszło także do pozornej
zgody malkontentów z królem. Prymas Prażmowski w obliczu
trudnego położenia w jakim się znajdował, zdecydował się na
wyciszenie konfliktu. W tym celu przeprosił Michała Korybuta, a
także porozumiał się z podkanclerzym Olszowskim. Ta pozorna
zgoda nie była jednak trwała. Przez cały bowiem czas
malkontenci wraz z prymasem prowadzili swoje działania,
95 Poparcie tego kandydata miało być zatwierdzone na tajnym zjeździe
odbytym przez malkontentów pod koniec stycznia 1670 roku, zob. A.
Przyboś, Michał Korybut .., s. 92 – 93. 96 I. Czamańska, op. cit., s. 267 – 268.
50
czekając na sprzyjający moment do ataku. Pozostawali także w
ciągłym kontakcie ze swymi francuskimi sprzymierzeńcami.
Większą aktywność opozycjoniści podjęli z początkiem
1672 roku. Wtedy prymas w rozmowie z przybyłym do
Rzeczpospolitej posłem cesarskim baronem Piotrem Ignacym
Stommem otwarcie oznajmił, iż zmuszą monarchę do abdykacji.
Królowa Eleonora zaś pozostanie na tronie, aby po unieważnieniu
małżeństwa z Michałem mogła poślubić nowego elekta - księcia
de Longueville97
. Rozpętali również wielką akcję agitacyjną
wymierzoną w monarchę. Obarczali go winą za wszystkie
dotychczasowe niepowodzenia, w tym za zrywane sejmy.
Zarzucali mu brak zdolności politycznych, niewierność, a także
rozrzutność98
. Prymas Prażmowski do działania włączył również
swoich braci. Samuelowi, wojewodzie płockiemu, powierzył
poselstwo do Francji. Do Wiednia skierował Franciszka, który
pełnił wówczas urząd sekretarza wielkiego koronnego. Wojciecha
zaś posłał do hetmana Sobieskiego, aby tam pozyskać stronników.
Rozpowszechniano wówczas także pismo, List do
Mleczka wojewody podlaskiego, którego autorstwo przypisywane
jest kasztelanowi krakowskiemu Stanisławowi Warszyckiemu.
Krytykował on działania malkontentów, a szczególnie rodziny
97 M. Kamecka – Skrajna, Królowa Maria Eleonora…, s. 140 – 149. 98 I. Czamańska, op. cit., s. 276 – 277.
51
Prażmowskich. Oskarżał ich o zrywanie sejmów, spiskowanie
oraz wprowadzanie zamętu. Sejm stał się więc po raz kolejny
areną starcia dwóch przeciwnych obozów. Dodatkowo niektóre z
sejmików przedsejmowych zaczęły zawiązywać konfederacje w
obronie swych stronników. Takiemu działaniu przeciwny był
prymas, który nie chciał działać przed przybyciem hetmana
Sobieskiego99
.
Hetman do stolicy dotarł 20 czerwca 1672 roku100
.
Wszyscy zdawali sobie sprawę, iż w takiej atmosferze nie ma
szans na pomyślne zakończenie sejmu. Z tego powodu biskup
kujawski Kazimierz Florian Czartoryski podjął się mediacji
pomiędzy zwaśnionymi stronami. Nie przyniosła ona jednak
efektu. 25 czerwca miała miejsce prywatna audiencja prymasa
Prażmowskiego u Michała Korybuta101
. Podczas niej prymas
wprost proponował monarsze abdykację, która miała być dla
dobra Rzeczpospolitej102
. Król stanowczo odrzucił „propozycję
prymasa”103
. Krok ten świadczył o zuchwałości prymasa, a także
o ufności, jaką pokładał w osobie Ludwiku XIV i jego pomocy.
99 A. Przyboś, Michał Korybut…, s. 147 - 148. 100Ibidem, s. 153 – 154. 101J. Korytkowski, Arcybiskupi gnieźnieńscy…, s. 166 – 167. 102J. Kaniewski, Sejmiki koronne wobec problemów wewnętrznych
Rzeczpospolitej za panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego ( 1669 –
1673), Katowice 2014, s. 251 – 252. 103 I. Czamańska, op. cit., s. 278 – 279.
52
Wszystkie te wydarzenia przybliżały widomo wojny
domowej. Nie pomogła nawet interwencja nuncjusza
apostolskiego. Miał on za zadanie nakłonić prymasa do
pojednania się z królem, pod groźbą wszczęcia przeciwko niemu
procesu ekskomuniki. Prymas jednak nie zamierzał rezygnować z
realizacji swych zamierzeń. Kolejny sejm zaś zgodnie
z przewidywaniami został zerwany104
.
W celu uchronienia swojej osoby od oskarżeń Prażmowski
wraz ze swymi poplecznikami wydał 1 lipca manifest, w którym
ukazał siebie jako obrońcę ojczyzny105
. Kreował się na obrońcę
pokoju i wolności. Całą winę zaś zrzucał na monarchę i jego
współpracowników. W odpowiedzi stronnicy króla wydali swoje
pismo, w którym całą winą obarczali stronę przeciwną - prymasa
oraz hetmana Sobieskiego.
Walka z królem tak pochłonęła prymasa, iż ten nie
dostrzegał wydarzeń zachodzących w państwie francuskim.
Ludwik XIV toczył bowiem wojnę z Holandią i sprawa polska
niezbyt go wówczas interesowała106
. Kolejnym ciosem dla
malkontentów była śmierć ich kandydata ks. de Longueville,
104M. Sokalski, Między królewskim majestatem a szlachecką wolnością.
Postawy polityczne szlachty małopolskiej w czasach Michała Korybuta
Wiśniowieckiego, Kraków 2002, s. 153 – 161. 105 I. Czamańska, op. cit., s. 279 – 280. 106 T. Korzon, Dola i niedola Jana Sobieskiego 1629 – 1674, t.3, Kraków 1898,
s. 298 – 299.
53
który zginął 12 czerwca podczas przeprawy przez Ren107
.
Nieświadomi tego faktu, gdyż wiadomość dotarła do nich z
dużym opóźnieniem, skierowali do Ludwika list proszący o jak
najszybsze przysłanie swego kandydata. Śmierć ks. de
Longueville była poważną stratą dla jego stronników, nie zmieniła
jednak planów prymasa. Nawiązał on bowiem kontakty z
ministrem Simonem Arnaud de Pomponne‟a. Prosił go, by to on
przysłał innego kandydata. Zwracał się także z prośbą o wsparcie
militarne w sile 25 tys., na czele których miał stać
Kondeusz108
.Apogeum konfliktu miało zaś miejsce pod Gołębiem,
gdzie doszło do zawiązania konfederacji w obronie króla i
Rzeczpospolitej. Celem zjazdu miała być obrona państwa przed
zagrożeniem tureckim109
, jednak szlachta wolała zająć się
własnymi waśniami. Postanowiono rozprawić się z malkontentami
i ich osądzić110
. Za głównego winowajcę uznano prymasa
Prażmowskiego. Oskarżono go o zdradę oraz uznano wrogiem
107Z. Hundert, Między buławą a tronem. Wojsko koronne w walce stronnictwa malkontentów z ugrupowaniem dworskim w latach 1699 – 1673, Oświęcim
2014, s. 326. 108 A. Przyboś, Michał Korybut .., s. 161 – 162. 109Kiedy armia turecka wtargnęła w granice Rzeczpospolitej, król ruszył na jej
spotkanie z pospolitym ruszeniem, które – zamiast iść na wroga – 11 X
zatoczyło pod Gołębiem w woj. lubelskim koło obozowe,14 X uchwaliło akt
konfederacji i zaczęło sądy nad malkontentami, zob. A. Przyboś, Michał
Korybut…,s.179 – 190.. 110 L. A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczpospolitej. Zjazd warszawski i sejm
pacyfikacyjny 1673 roku, Lublin 2005, s. 20 – 21.
54
ojczyzny. W akcie konfederacji zarzucono mu również „ praktyki
postronne wojny domowej, rozrywanie wolnej elekcyjej,
wszytkiego zamieszania i złego w ojczyźnie”111
. Domagano się
pozbawienia go posiadanych dóbr i urzędów. Na celowniku
znalazł się również hetman Sobieski. Pod aktem podpisała się
znaczna część stronników królewskich. W obronie prymasa
stanął jednak nuncjusz Angelus Ranuzzi112
, który zabronił
egzekwowania wyroku na prymasie. Michał Korybut otrzymał
także upomnienie od papieża Klemensa X, który zarzucał mu
przekroczenie kompetencji i mieszanie się do spraw podległych
sądowi kościelnemu. Szlachta zgromadzona pod Gołębiem za
winnych uznała także braci prymasa. Samuel – za nieobecność
podczas pospolitego ruszenia pozbawiony został miejsca w
senacie, Wojciecha oskarżono o zdradę oraz niestawienie się na
pospolitym ruszeniu za co pozbawiono go urzędu113
. Franciszek
zaś musiał się przed nimi stawić i wytłumaczyć ze swych działań.
Konfiskacie uległy także dobra dziedziczne Prażmowskich.
111 A. Przyboś, Michał Korybut…, s. 190 – 191. 112 Oświadczenie nuncjusza papieskiego (28 X), iż prymasa może sądzić
jedynie papież i to w Rzymie, przyjęto z oburzeniem i pogróżkami. Mimo to
nuncjusz A. Ranuzzi na polecenie papieża protestował ponownie 23 XII.
Prażmowski przysłał do obozu swego spowiednika, jezuitę Gurowskiego,
grożąc klątwą konfederackim sędziom. Protestował też przeciw sądom w
listach do króla i senatorów 113 Z. Hundert, Między buławą a tronem…, s. 331.
55
W obliczu wydarzeń malkontenci nie pozostawali bierni i podjęli
się obrony prymasa, wydali w jego obronie „Kalendarz nowy
praktyk i biegów dworu polskiego”114
. Bronili oni zarówno
Prażmowskiego jak i jego braci. Zaprzeczali m.in. jakoby prymas
w swej siedzibie w Łowiczu ukrywał francuskiego kandydata czy
też przyjął jakąś kwotę w celu poparcia konkretnej osoby podczas
elekcji. Oszczerstwami również nazywali pogłoski
o odbywaniu tajnych narad z prymasem w Łowiczu czy też
utrzymywaniu prywatnych oddziałów. Starali się także wykazać,
iż prymas padł ofiara spisku swych przeciwników.
To oni bowiem podszywając się pod jego osobę prowadzili
szkodliwą dla państwa korespondencję z hetmanem
Doroszenką115
.
Także prymas w obliczu powszechnej krytyki oraz
dokonanego na nim „samosądu‟ nie zamierzał pozostawać bierny.
Pomocy szukał we Francji, prosząc o wsparcie wojskowe
i przysłanie kandydata do tronu. Wydał także pismo zatytułowane
„Wywód niewinności w zadaniu niesłusznem i na temże
ufundowanym wyroku, przeciwko mnie, księdzu Mikołajowi na
114Kalendarz nowy praktyk i biegów dworu polskiego. Z aspektów i
lunacyiczwórletnichdiffidencyi, ku pospolitej przestrodze zebrany, na rok
Pański reconciliationisseurationis przestępnych praw i wolności 1673 roku
[w:] Pamiętniki historyczne, wyd. L. Hubert, Warszawa 1861, s. 239 - 254. 115Ibidem s. 239 – 224.
56
Prażmowie i Nieporęcie Prażmowskiemu, stolicy Apostolskiej na
zawsze posłowi, Prymasowi i pierwszemu Xiążęciu Korony
polskiej i W. X. Litewskiego, tudzież JW. JP. Samuelowi
wojewodzie płockiemu,, WP. Wojciechowi chorążemu
nadwornemu i staroście łomżyńskiemu i JMX. Franciszkowi
opatowi sieciechowskiemu sekretarzowi w. koron. Prażmowskim,
braciom moim rodzonym, przez konfederację w obozie pod
Gołębiem w październiku r. p. 1672”,116
. Podjął się w nim obrony
siebie a także swych braci.
Głównym zadaniem „Wywodu” było oczyszczenie się ze
stawianych mu zarzutów. Ukazał siebie jako obrońcę praw i
wolności Rzeczpospolitej. Starał się wykazać, iż sądy
przeprowadzone przez szlachtę są niezgodne z prawem. Jako
osoba duchowna może być tylko osądzony przez sąd kościelny a
nie świecki. To co zaś stało się pod Gołębiem porównał do
rządów despotycznych. Odpierał zarzuty o spiskowanie czy też
116M. Prażmowski, Wywód niewinności w zadaniu niesłusznem i na temże
ufundowanym wyroku, przeciwko mnie, księdzu Mikołajowi na Prażmowie i
Nieporęcie Prażmowskiemu, stolicy Apostolskiej na zawsze posłowi,
Prymasowi i pierwszemu Xiążęciu Korony polskiej i W. X. Litewskiego, tudzież
JW. JP. Samuelowi wojewodzie płockiemu,, WP. Wojciechowi chorążemu
nadwornemu i staroście łomżyńskiemu i JMX. Franciszkowi opatowi
sieciechowskiemu sekretarzowi w. koron. Prażmowskim, braciom moim
rodzonym, przez konfederację w obozie pod Gołębiem w październiku r. p.
1672, [w:] Pamiętniki historyczne, wyd. L. Hubert, Warszawa 1861,
s. 200-235.
57
dopuszczenie się zdrady117
. Wszystko co robił, w tym także
napominanie władcy, czynił z powodu swej troski o losy
Rzeczpospolite. Podkreślał także swą rolę przy szczęśliwym
przeprowadzeniu elekcji. To on bowiem uśmierzył zamieszki i nie
dopuścił do zakłócenia obrad. Odrzucał także pomówienia jakoby
faworyzował wówczas którego z kandydatów czy też podpisywał
jakieś zobowiązania względem kandydatów. Stanął także w
obronie swych braci, którzy padli ofiarą nienawiści do jego
osoby. Ważną część pisma stanowi opieranie przez prymasa
zarzutów o spiskowaniu z Turcją. Prażmowski nie tylko
stanowczo zaprzecza podejmowaniu takich działań, ale także
wskazuje winnych zaistniałej sytuacji. To bowiem stronnicy
Michała Korybuta cały czas lekceważą zagrożenie płynące ze
strony państwa tureckiego mimo licznych przestróg płynących ze
strony hetmana Sobieskiego118
.
Równocześnie do tych działań w dalszym ciągu
korespondowano ze stroną francuską. Wobec jednak rosnącego
zniecierpliwienia postanowiono wymusić na Ludwiku XIV
ostateczne deklaracje. Wyznaczono mu 5-tygodniowy okres czasu
na podjęcie decydujących kroków oraz wskazanie przyszłego
117 T. Korzon, Dola i niedola Jana Sobieskiego…, s. 293 – 295. 118M. Prażmowski, Wywód niewinności w zadaniu niesłusznem i na temże
ufundowanym wyroku, przeciwko mnie, księdzu Mikołajowi na Prażmowie i
Nieporęcie…, s. 200 – 235.
58
kandydat do tronu Rzeczpospolitej. Starania te były jednak
bezowocne, ponieważ Ludwik XIV w dalszym ciągu prowadził
walki z Holandią, co powodowało, iż wewnętrzne sprawy
Rzeczpospolitej nie znajdowały się w kręgu jego zainteresowań.
Minister de Pomponne informował malkontentów już w
październiku o zaistniałej sytuacji. Ci jednak dalej pokładali
nadzieje w Ludwiku XIV i z podjęciem ostatecznych decyzji
postanowili czekać do wyznaczonego terminu119
.
W obliczu bierności francuskiego monarchy i upłynięciu
wyznaczonego czasu, malkontenci postanowili pojednać się z
monarchą. Zwołany w tym celu w Warszawie w styczniu 1673
generalny zjazd, był kontynuacją obrad spod Gołębia, jednak
prowadzone wówczas rozmowy odbywały się już w zmienionej
rzeczywistości politycznej. Uzgadnianie warunków porozumienia
trwało do marca120
. Malkontenci ogłosili 21 stycznia „Memoriał
responsu”, którego autorem był prawdopodobnie Prażmowski.
Żądano w nim odwołania oskarżeń, podano także warunki
porozumienia. Domagali się przede wszystkim przekształcenia
zjazdu w sejm, a także przywrócenia dawnego ustroju.
119 J. Kaniewski, Sejmiki koronne wobec problemów wewnętrznych
Rzeczpospolitej… s. 356 – 361. 120 Dn. 9 I 1673 r. wysłano do Łowicza bpa Andrzeja Trzebickiego i woj.
witebskiego Jana Antoniego Chrapowickiego. Do zgody nawoływał także
nuncjusz Ranuzzi.
59
Ostatecznie dzięki interwencji nadzwyczajnego nuncjusza F.
Buonvisiego, a także pośrednictwu królowej Eleonory, zawarto
porozumienie121
. W myśl aktu postanowiono m.in. skasować
wyroki i sądy konfederacji gołębskiej, znieść konfederację
generalną, przywrócić dawny ustrój, sejmy oraz wewnętrzny
pokój122
. 27 lutego prymas Prażmowski wraz z hetmanem
Sobieskim przybyli do Ujazdowa, a następnie 11 marca podpisano
akt ugody i malkontenci złożyli przysięgę na wierność królowi.
Nazajutrz zjazd przekształcił się w sejm i tego dnia zawarto akt
ugody123
.
Było to ostanie działanie prymasa, gdyż zaatakowany
przez chorobę zmarł w zamku ujazdowskim 15 kwietnia 1673
roku. Pochowany został w połowie maja przed ołtarzem Krzyża
Świętego w kolegiacie w Łowiczu124
. W sporządzonym
testamencie starał się wytłumaczyć swoje postępowanie, prosił
również o wybaczenie monarchę. Michał Korybut odwiedził
umierającego prymasa, doszło wtedy również do pojednania.
Tak zakończyła się walka prymasa z królem. Walka, która
przyniosła Rzeczpospolitej zgubę i obnażyła wszystkie przywary
stanu szlacheckiego.
121 L. A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczpospolitej.. , s. 217 – 218. 122 A. Przyboś, Michał Korybut .., s. 211 – 212. 123 Z. Hundert, Między buławą a tronem…, s. 342 – 343. 124 J. Korytkowski, Arcybiskupi gnieźnieńscy…, s. 182 – 184.
60
Streszczenie
Celem niniejszego artykułu jest przybliżenie działań
podejmowanych przez prymasa Mikołaja Prażmowskiego w
czasie rządów Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Prymas stał
bowiem na czele ugrupowania opozycyjnego wobec monarchy.
Jako stronnik francuski podejmował szereg działań mających na
celu doprowadzenie do zmiany władcy. W tekście ukazane zostały
najważniejsze inicjatywy podejmowane zarówno przez prymasa
jak i jego stronników.
Summary
The aim of the following article is to present actions taken
by primate Mikołaj Prażmowski during the reign of Michał
Korybut Wiśniowiecki. The primate was the leader of the
opposition to the king. As a supporter of France, he took several
steps to replace the monarch. The text describes the most
important initiatives taken by the primate and his supporters.
61
Kamil Jakimowicz
Lublin
Skład osobowy i kompetencje lubelskiej Komisji Porządkowej
Cywilno-Wojskowej
Choć XVIII stulecie przyniosło znaczny rozwój w zakresie
myśli administracyjnej, a projekty zawierające koncepcje budowy
nowoczesnej administracji lokalnej w samej Rzeczypospolitej
przedstawiano podczas sejmów już w czasach Augusta II, to
żaden z nich nie znalazł praktycznego zastosowania. Dopiero
podczas Sejmu Czteroletniego rozpoczęto skonkretyzowaną
dyskusję nad powołaniem na nowo zorganizowanych organów
administracji terenowej125
. Miało to swoje podłoże w
oświeceniowych ideach filozoficzno-prawnych, przede wszystkim
w konieczności opracowania i wprowadzenia nowych
racjonalnych form ustrojowych oraz głoszeniu utylitarystycznej
zasady użyteczności prawa, odpowiadającego interesowi ogółu.
Dyskusję na ten temat podczas Sejmu Czteroletniego otworzył już
w październiku 1788 roku podskarbi wielki litewski Stanisław
125 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. 1, Warszawa 1991, s. 365; B. Leśnodorski,
Dzieło Sejmu Czteroletniego (1788-92). Studium historyczno-prawne, Wrocław
1951, s. 118; J. Malec, Polska myśl administracyjna XVIII wieku, Kraków
1986, s. 19.
62
Poniatowski. Proponował on powołanie takich instytucji, które
pozwolą na rozpatrywanie sporów pomiędzy cywilami, a
wojskiem. Jego pierwotna koncepcja zakładała powołanie rad
wojewódzkich o szerokich prerogatywach administracyjnych oraz
sądowych w interesujących nas kwestiach126
.
Sytuacja uległa zasadniczej zmianie jeszcze w 1788 roku,
kiedy posłowie podjęli decyzję o powiększeniu etatów w wojsku
do 100 tys. żołnierzy. W celu pokrycia kosztów utrzymania armii
w marcu 1789 roku opodatkowano dobra szlacheckie w
wysokości 10% dochodu, duchownych w wysokości 20%, a także
obciążono królewszczyzny podwójną kwartą. Decyzje te nie
zawierały jednak odpowiedzi na pytania o sposoby ściągania
świadczeń oraz drogi praktycznej realizacji aukcji wojska. Dotąd
obowiązek utrzymywania zamków, czuwania nad
bezpieczeństwem i porządkiem publicznym oraz szereg kwestii
administracyjno-sądowniczych na szczeblu lokalnym pozostawał
w kompetencjach starostów. Brakowało jednak organów
zajmujących się kwaterunkiem, furażowaniem oraz innymi
sprawami związanymi ze stacjonowaniem wojska. Sytuacja ta
126 J. Gordziejew, Komisje Porządkowe Cywilno-Wojskowe w Wielkim
Księstwie Litewskim w okresie Sejmu Czteroletniego (1789-1792), Kraków
2010, s. 20; H. Izdebski, Historia myśli politycznej i prawnej, Warszawa 1996,
s. 172-173; J. Oczapowski, Policyści zeszłego wieku i nowożytna nauka
administracji. Przyczynki do dziejów tej nauki, Warszawa 1882, s. 146, 157.
63
oraz słaba kondycja finansów państwowych zadecydowała o tym,
że pobór w kwietniu 1789 roku zrealizowano tylko częściowo,
natomiast czerwcowego nie przeprowadzono w ogóle127
.
Potrzeba budowy podstaw administracji terytorialnej
wynikała także z braku sprecyzowanych informacji o
całokształcie stosunków gospodarczych poszczególnych
powiatów, gospodarce folwarcznej i miejskiej, dworskiej
organizacji przemysłowej, statystyce ich dochodów oraz faktach
dostarczenia przez właścicieli ziemskich nierzetelnych danych lub
przerzucania podatku protunkowego na barki włościan128
.
W dniu 7 września 1789 roku sejm wyłonił Deputację do
ułożenia projektów do nowej formy rządów. Owocem jej prac był
druk pt. Komisje wojewódzkie. Miały one składać się z 16
komisarzy, w tym czterech duchownych. Projekt przewidywał, że
nowe organy władzy terenowej będą ściśle podporządkowane
instytucjom centralnym, wykonywać ich zalecenia, przekazywać
przygotowane projekty dotyczące gospodarki, administracji oraz
spraw cywilno-wojskowych. Projekt zakładał powołanie 40
komisji powiatowych w Koronie oraz 23 w Wielkim Księstwie
Litewskim. Uwzględniał on podporządkowanie instytucji władzy
127 L. Ratajczyk, Wojsko i obronność Rzeczypospolitej 1788-1792, Warszawa
1975, s. 291. 128 E. Lipiński, Historia polskiej myśli społeczno-ekonomicznej do końca XVIII
wieku, Wrocław 1975, s. 341.
64
lokalnej magistraturom centralnym oraz szeroki zakres uprawnień
komisji. Znalazł on akceptację posłów w listopadzie 1789 roku, a
nowe urzędy nazwano Komisjami Porządkowymi Cywilno-
Wojskowymi. Dla Wielkiego Księstwa Litewskiego zostały one
powołane 19 listopada, natomiast dla Korony 24 listopada129
.
Członków Komisji wybierały sejmiki. Lubelski zebrał się
na początku 1790 roku i realizując zalecenia ustawy wyłonił 16
przedstawicieli ziemian. Komisarzami zostali: wojewoda lubelski
Kajetan Hryniewiecki, Tomasz Dłuski podkomorzy lubelski,
Andrzej Koźmian, Jędrzej Trzciński podsędek lubelski, Jan Kanty
Kaszuba Nieprzecki podczaszy urzędowski, Kajetan Skarszewski
pisarz grodzki lubelski, Stanisław Trzciński podstarosta lubelski,
Jacek Wierzbicki cześnik urzędowski, Jakub Janiszowski pisarz
ziemski lubelski, Józef Jezierski wojski lubelski, Karol Lipski
miecznik urzędowski, Franciszek Grabowski miecznik przasnyski,
Józef Raszkowski ex-podstoli lubelski, Edmund Wybranowski
podwojewodzi urzędowski, Józef Suffczyński starosta depułtycki
oraz Antoni Radzimiński podczaszy lubelski. Skład Komisji
uzupełniło 3 duchownych. Byli to: Jan Kanty Leńczowski
sufragan lubelski, Krzysztof Skotnicki opat koprzywnicki zakonu
cysterskiego oraz Wincenty Jezierski proboszcz kolegiaty
129 A. Zahorski, Centralne instytucje policyjne w Polsce w dobie rozbiorów,
Warszawa 1959, s. 112.
65
lubelskiej. Ponadto członkiem Komisji został przedstawiciel
wojska, Jacek Mikułowski podporucznik kawalerii narodowej
chorągwi Kossakowskiego, starosty sieradzkiego130
.
Skład lubelskiej Komisji Porządkowej Cywilno-
Wojskowej ulegał zmianom już w toku jej działalności. W
listopadzie 1790 roku ustąpił z niej Tomasz Dłuski oraz Józef
Suffczyński, którzy zostali posłami na sejm131
. Z członkowstwa
zrezygnował wojewoda lubelski Kajetan Hryniewiecki, który i tak
nie brał udziału w pracach Komisji, zapewne ze względu na
podeszły wiek. W ich miejsce sejmik wybrał Andrzeja Głuskiego
miecznika lubelskiego, Antoniego Marchockiego starostę
lelowskiego oraz Sylwestra Stoińskiego chorążego lwowskiego132
.
Do kolejnych zmian doszło w lutym 1792 roku. Wówczas to po
wyborze Andrzeja Koźmiana na prezesa sądu ziemiańskiego, a
Jędrzeja Trzcińskiego na sędziego, do Komisji dołączono Michała
Zgliczyńskiego oraz Pawła Stryjeńskiego133
.
130 J. Kermisz, Lublin i Lubelskie w ostatnich latach Rzeczypospolitej. (1788-
1794). T. 1 – W czasie Sejmu Wielkiego i wojny polsko-rosyjskiej 1792 oraz
pod rządami targowicko-grodzieńskimi, Lublin 1939, s. 18. 131 J. Reder, Posłowie miasta Lublina na sejmy dawnej Rzeczypospolitej,
„Czasopismo Prawno-Historyczne”, t. VI, z. 2, 1954, s. 63. 132 W. Bednaruk, Sejmiki lubelskie w okresie stanisławowskim (1764-1794),
Lublin 2011, s. 251. 133 J. Kermisz, op. cit., s. 21.
66
Lubelska Komisja Porządkowa Cywilno-Wojskowa
pierwsze posiedzenie odbyła 22 lutego 1790 roku w ratuszu,
będącym jednocześnie gmachem trybunalskim. Nie oznacza to
jednak, że wszyscy komisarze musieli być na nim obecni. Spośród
wybranych jedynie czterech miało stale przebywać w miejscu
urzędowania i prowadzić codziennie od godziny 8 do 13 sesje
Komisji. Zapewne mieli przy tym sporo pracy, gdyż kompetencje
jakie utrzymali na podstawie konstytucji sejmowej były
stosunkowo szerokie134
.
Jednym z zasadniczych zadań komisarzy była realizacja
licznych zadań na rzecz armii. Należały do nich kwestie
kwaterunku, sprawy poboru rekruta, aprowizacji, urządzenia
magazynów, dostarczania podwód, a także wydatkowania
środków finansowych dla wojska, zadośćuczynienia
sprawiedliwości, polegającej na rozstrzyganiu wzajemnych szkód
i krzywd między wojskiej a ludnością cywilną. Do kompetencji
komisji należały również nadzór nad przestrzeganiem
bezpieczeństwa publicznego, utrzymywanie porządku w miastach,
zwalczanie włóczęgostwa, żebractwa, ludzi luźnych, ściganie
dezerterów, a także szereg spraw związanych z kontrolą ruchu
ludności, wydawaniem paszportów, sporządzaniem przez kler
134 D. Malec, J. Malec, Historia administracji i myśli administracyjnej, Kraków
2000, s. 20.
67
parafialny metryk, prowadzeniem spisów ludności, ściąganiem
podatków, naprawianiem arterii komunikacyjnych oraz
przestrzeganiem prawidłowości miar i wag135
.
Analiza treści konstytucji sejmowej z 1789 roku,
powołującej do życia nowe struktury władzy terenowej, skłania do
wniosku, że Komisje Cywilno-Wojskowe stanowiły podmiot
charakteryzujący się szerokimi atrybutami władzy wykonawczej o
charakterze administracyjnym i policyjno-sądowniczym. W
odróżnieniu od Komisji Dobrego Porządku ich kompetencje
wykraczały poza obszar miast i obejmowały cały powiat, w tym
również miasta królewskie. Wydaje się, że uprawnienia komisji
mogły nawiązywać do wzoru pruskich izb wojskowych i domen.
Oba organy charakteryzują się zbieżnością sprawowanych funkcji
na rzecz armii oraz w zakresie kwestii policyjno-
porządkowych136
.
Według autorów konsytuacji sejmowej powołującej
komisje, sprawne funkcjonowanie armii zależało od
pozostawiania podatków w kasach powiatowych i wojewódzkich.
Pomnażaniu podatków miały służyć spisy i metryki ludności,
mostowe, grobelne, wprowadzane na traktach kupieckich oraz
czopowe z karczm. Skuteczne uzyskanie większych wpływów do
135 Volumina Legum, t. IX, Kraków 1889, s. 136. 136 A. Zahorski, op. cit., s. 114.
68
budżetu miało pozwolić na zapewnienie sprawnego
funkcjonowania zwiększonej liczby wojska. A trzeba pamiętać, że
koszty utrzymania armii powiększonej do 100 tys. żołnierzy
szacowano na około 40 mln złotych rocznie. Do tego dochodziły
kwestie wiążące się z powoływaniem do armii chłopów
pańszczyźnianych, co uderzały w interesy osobiste właścicieli
ziemskich. Miało to wpływ na decyzję ze stycznia 1790 roku,
kiedy zdecydowano o zmniejszeniu liczebności wojska do 64 074
żołnierzy137
.
Komisje Cywilno-Wojskowe miały zadbać o sprawny
przebieg kompletowania armii. Każdy regiment miał wyznaczony
okręg rekrutacyjny. Stawianie się do wojska według ustawy
poborowej z 7 grudnia 1789 roku obowiązywało jednego rekruta z
50 dymów w dobrach królewskich i duchownych, a w dobrach
szlacheckich jednego rekruta ze 100 dymów. W razie uchylania
się od poboru przewidywano karę grzywny138
.
Podstawowym zadaniem Komisji Cywilno-Wojskowych
było powiadomienie obywateli co do ułożenia kantonów na
dostarczenie rekrutów dla jednostek, które będą rozmieszczone na
terenie województwa. Równolegle komisarze porządkowi wraz z
137 S. Herbst, Żołnierze Niepodległości, [w:] Polska w epoce Oświecenia.
Państwo, społeczeństwo, kultura, pod red. B. Leśnodorskiego, Warszawa 1971,
s. 212. 138 Volumina Legum, t. IX, s. 333.
69
Komisją Wojskową pracowali nad ułożeniem taryfy dymów dla
proporcjonowania rekrutów oraz uściślając procedury
rekrutowania. Konieczne było również przeprowadzenie lustracji
dymów. Obowiązek ten spoczywał na komisarzach
porządkowych139
.
Armię kompletowano również ze środowiska marginesu
społecznego. Na mocy obligacji Komisji Wojskowej z lutego
1790 roku, wystosowanej do Komisji Cywilno-Wojskowych
sugerowano konieczności powstrzymania fali hultajstwa przez
wcielanie ściganych z powodów przestępstw i włóczęgostwa do
nowo formowanych regimentów. Szeregi wojska uzupełniano
także dezerterami. Ze skarg składanych przez właścicieli
ziemskich możemy wnioskować, iż nieraz komisarze bezprawnie
wcielali do wojska, napadając poddanych i zmuszając ich do
wstąpienia do regimentu140
.
Zgodnie z procedurami określonymi w konstytucji
sejmowej, komisarze przed werbunkiem przeprowadzali tak
zwane przesłuchanie w celu sprawdzenia, czy kandydat na
żołnierza spełnia określone wymogi. Rekrut musiał być zdrowy,
139 Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego, pod red.. J. Woliński, J.
Michalski, E. Rostworowski, t. 3, Wrocław 1960, s. 173. 140 „Gazeta Narodowa i Obca”, nr 71, 3 IX 1791, s. 283.
70
w żadnej części ciała nie ułomny, w wieku od 18 do 35 lat,
wzrostu od minimum 167 centymetrów141
.
Komisje Cywilno-Wojskowe miały również zapewniać i
sprawować nadzór nad przebiegiem kwaterunku wojskowego.
Oficerom zabraniano domagania się darmowych kwater. W
związku z tym na barkach komisarzy spoczywał obowiązek
przydzielenia jednostek do poszczególnych części kraju, przy
jednoczesnej konieczności unikania sporów pomiędzy wojskiem,
a właścicielami ziemskimi. Sytuacja była o tyle trudna, że ani
mniejsze miejscowości, ani duże miasta nie potrafiły uporać się z
tak znaczącym obciążeniem na rzecz wojska, jakim było
znalezienie im miejsca dogodnego do stacjonowania. Kwestie te
pozostawały nierozwiązane w 1790 roku, natomiast prawo o
miastach z kwietnia 1791 roku obowiązki związane z
kwaterunkiem wojsk przenosiło na magistraty, a komisje cywilno-
wojskowe pozbawiało jakichkolwiek uprawnień w tym
zakresie142
.
Dużo czasu komisarzom pochłaniała natomiast sprawa
aprowizacji wojska. W tym celu kontrolowano zmiany cen owsa,
siana, chleba, mięsa wołowego oraz cielęcego. Okazało się, że
141 Volumina Legum, t. IX, s. 334. 142 Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej [18.IV.1791],
[w:] Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego, t. 4, pod red. J. Woliński, J.
Michalski, E. Rostworowski, Wrocław 1959, s. 181.
71
znaczna część ludności nie jest w stanie gromadzić furażu i
zapasów żywności. Wiele z komisji przesyłało raporty do władz
centralnych informując, że małe miasteczka dysponują niewielką
ilością zboża, które nie pozwala na jego gromadzenie i
magazynowanie. Wobec tych trudności, uznano, że z dwóch
dymów rolniczych i dworskich powinno się pobierać po trzy
kamienie siana, po 12 garnców owsa oraz po 12 garnców sieczki.
Przebieg wykonywania tego rozporządzenia w praktyce sprawiał
jednak szereg komplikacji (np. poborcy często nie zastawali
ziemian w domach)143
.
Komisje Cywilno-Wojskowe odpowiadały również za
finansowanie wojska w terenie i wypłacanie im żołdu. Trzy razy
w roku wysyłano do Komisji Wojskowej informacje o
stacjonujących na terenie poszczególnych powiatów jednostkach
wojskowych oraz szacunkiem wielkości wypłacanej na nie
należności. Stosowne raporty przesyłano również do Komisji
Skarbowej144
.
Wszelkie problemy z którymi spotkały się Komisje
Cywilno-Wojskowe, powołane do życia w celu obsługi i
zapewnienia funkcjonowania armii powiększonej do ponad 60 tys.
143 „Dziennik Rządowo-Ekonomiczny i Handlowy”, r. V, cz. 4, 1790, s. 421-
430. 144 A. Zahorski, op. cit., s. 147-148; J. Gordziejew, op. cit., s. 282-288.
72
żołnierzy uwidoczniły się w pierwszych dniach wojny polsko-
rosyjskiej w 1792 roku. Komisarze alarmowali o nie
wypełnionych etatach w wojsku, problemach z uzbrojeniem,
zaległym żołdzie, utrudnieniach związanych z kwaterunkiem oraz
aprowizacją. Proces tworzenia nowej struktury władzy lokalnej,
odpowiedzialnej za kwestie związane ze sprawami cywilno-
wojskowymi oraz powiększenie etatów w wojsku, rozpoczęty
został zbyt późno. Słuszna inicjatywa, nie mogła doczekać się
pełnej realizacji w nowych warunkach jakie stworzył początek
wojny-polsko rosyjskiej, a następnie okres rządów konfederacji
targowickiej. W konsekwencji zniesienia przez sejm
grodzieńskich uchwał podjętych w latach 1788 – 1792, lubelska
oraz wszystkie pozostałe komisje cywilno-wojskowe zostały
zlikwidowane i pozbawione możliwości dokończenia
rozpoczętych prac.
Streszczenie
7 września 1789 roku sejm wyłonił Deputację do ułożenia
projektów do nowej formy rządów. Owocem jej prac była ustawa
pt. Komisje wojewódzkie. Nowe organy miały składać się z 16
komisarzy, w tym czterech duchownych. Projekt przewidywał, że
73
nowe organy władzy terenowej będą ściśle podporządkowane
instytucjom centralnym, wykonywać ich zalecenia, przekazywać
przygotowane projekty dotyczące gospodarki, administracji oraz
spraw cywilno-wojskowych. Członków Komisji wybierały
sejmiki. Lubelski zebrał się na początku 1790 roku i realizując
zalecenia ustawy wyłonił 16 przedstawicieli ziemian. Jednakże
jak niebawem okazało się, proces tworzenia nowej struktury
władzy lokalnej, odpowiedzialnej za kwestie związane ze
sprawami cywilno-wojskowymi oraz powiększenie etatów w
wojsku, rozpoczęty został zbyt późno. Słuszna inicjatywa, nie
mogła doczekać się pełnej realizacji w nowych warunkach jakie
stworzył początek wojny polsko-rosyjskiej w maju 1792 roku, a
następnie okres rządów konfederacji targowickiej.
Summary
September 7, 1789, the Sejm emerged Deputation to the
arrangement of the projects to the new form of government. The
fruit of her work was the law Fri. Provincial committees. New
bodies were composed of 16 commissioners, including four
clergymen. The project provided that the new authorities of the
field will be strictly subordinated to the central institutions,
74
perform their recommendations, provide prepared projects on the
economy, administration and civil-military affairs. Commission
members chose local councils. Lubelski gathered at the beginning
of 1790 years and implementing the recommendations of the Law
emerged 16 representatives of landowners. However, as soon it
turned out, the process of creating a new structure of local
government, responsible for issues related to civil-military affairs
and increase jobs in the military, has been started too late. Right
initiative, she could not wait for the full implementation of the
new conditions that created the beginning of the Polish-Russian
war in May 1792 and then reign Targowica Confederation.
75
Piotr Ruciński
Wrocław
Działalność polityczna Jana Emanuela Rozwadowskiego
w galicyjskim Stronnictwie Demokratyczno-Narodowym w
latach 1904-1914
Jan Emanuel Rozwadowski (1872-1935) należy
niewątpliwie do tej grupy ważnych działaczy
narodowodemokratycznych, których biografii nie poświęcono
dotąd w historiografii zbyt wiele miejsca. Nieliczne publikacje,
dotyczące jego aktywności politycznej, dotyczą pracy polityka w
okresie I wojny światowej145
, niewiele wiadomo natomiast,
pomimo istnienia pewnej liczby fachowych monografii,
dotyczących obozu wszechpolskiego, o działalności
Rozwadowskiego w II Rzeczypospolitej oraz jego pracy partyjnej
i społecznej w Galicji do 1914 roku. Artykuł niniejszy stanowi
próbę zarysowego przedstawienia ostatniego spośród
wymienionych zagadnień, a zatem działalności politycznej
ziemianina, ekonomisty i prawnika w latach 1904-1914. Ponadto
145 H. Florkowska-Frančić, Amerykańska Misja Jana Rozwadowskiego
(Jordana) w 1916 r., „Przegląd Polonijny” 2001, z. 3; B. Pasierb, Jan
Rozwadowski »Jordan« i jego polityczne »Wskazania«, „Sobótka” 1996, nr 1-3.
76
przedmiotem rozważań będą tu podstawy wysokiej pozycji
politycznej Rozwadowskiego w Stronnictwie Demokratyczno-
Narodowym – cechy osobowe, materialne atrybuty, kompetencje,
intelektualne i organizacyjne walory.
Rozwadowski, którego szczyt kariery politycznej przypadł
na okres pracy w Komitecie Narodowym Polskim w Paryżu oraz
w delegacji polskiej na konferencję paryską w 1919 r., działalność
publiczną – zgodnie z notatką pamiętnikową, sporządzoną w
październiku 1909 r.146
– rozpoczął po powrocie ze studiów
ekonomicznych w Niemczech w 1901 roku147
. Młody uczony,
pochodzący z warstwy wschodniogalicyjskiego średniego
ziemiaństwa (urodził się w Babinie, w pow. kałuskim),
146 Notatką, stanowiącą rekapitulację dotychczasowej działalności publicznej,
rozpoczął w 1909 r. Rozwadowski pisanie dziennika, nie prowadził go później
jednak zbyt konsekwentnie. Notatka pamiętnikowa Jana Rozwadowskiego z 10
października 1909 r. , Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich [dalej:
BOss.], rkps 7966/II, k. 1; por.: M. Patelski, Jan Emanuel Rozwadowski –
sekretarz KNP i polityk II Rzeczypospolitej, [w:]
http://rozwadowski.org/v2.0.1.2/janemanuel.htm, dostęp 15.09.2013. 147 Rozwadowski przebywał w Niemczech w latach 1899-1901, studiując
ekonomię polityczną na uniwersytetach w Halle, Lipsku i Berlinie; w 1900 r.
zajmował się zagadnieniem kolonizacji pruskiej w Poznańskiem, czego
efektem była praca Parcelacja wielkiej własności w świetle postępowania
pruskich instytucji pośredniczących (wyd. Lwów 1903) oraz broszura
Parcelacja większej własności w Prusiech (wyd. Lwów 1901). Rezultatem
wspomnianych studiów była również publikacja Die Bauern des 18
Jahrhunderts und ihre Herren im lichte des neuesten deutschen Forschungen,
wydrukowana w czasopiśmie „Jahrbücher für Nationalökonomie und Statistik”
w 1900 roku.
77
zaangażował się początkowo w prace Centralnego Komitetu
[Przed]Wyborczego, zdominowanego w Galicji Wschodniej przez
stronnictwo Podolaków. Decyzją władz tej organizacji
Rozwadowski dwukrotnie – w 1902 i 1905 roku – został wybrany
mężem zaufania CKW w powiecie kałuskim148
. Zgodnie z
kierunkiem przeprowadzonej wówczas przez prezesa
Włodzimierza Kozłowskiego reformy mężowie zaufania mieli
animować i koordynować stałą pracę w powiatach i miastach na
rzecz „obrony interesów narodowych i interesów kraju w ogóle
przy wyborach do Rady państwa, tudzież przy wyborach
sejmowych”149
i „dążyć do wyboru posłów, którzyby […]
zapewnili zachowanie narodowego, polskiego charakteru Sejmu,
w Radzie Państwa do solidarnego Koła Polskiego wstąpili”150
. W
praktyce, prócz organizowania akcji wyborczej, przedstawiciele
CKW, szczególnie w Galicji Wschodniej, mieli za zadanie
148 Pismo Centralnego Komitetu Przedwyborczego do Jana Rozwadowskiego z
5 I 1903 r., BOss., rkps 7997/II, k. 137; Pismo Centralnego Komitetu
Przedwyborczego do Jana Rozwadowskiego z 21 IV 1905 r., ibidem, k. 141. 149 Instrukcja dla mężów zaufania, mianowanych przez Centralny Komitet
wyborczy z grudnia 1902 r., ibidem, k. 143. Por.: A. Górski, Podolacy. Obóz
polityczny i jego liderzy, Warszawa 2013, s. 67-69; idem, Podolacy. Obóz
polityczny ziemian konserwatywnych Galicji Wschodniej, [w:]
http://www.artur-gorski.waw.pl/?page_id=55, dostęp 2.05.2014, s. 30-31; M.
Semczyszyn, Galicyjskie wybory. Działalność Centralnego Komitetu
Wyborczego w Galicji Wschodniej w latach 1867-1906, Warszawa 2014, s.
165-181. 150 Instrukcja dla mężów zaufania, mianowanych przez Centralny Komitet
wyborczy (z objaśnieniem) z grudnia 1902 r., BOss., rkps 7997/II, k. 145.
78
organizowanie „życia narodowego” pozostającym na ogół w
mniejszości polskim włościanom151
.
Na wzmożenie nastrojów zagrożenia narodowego na
wschodzie Galicji, którego efektem były m.in. projekty
konsolidacji i wzmocnienia CKW, silny wpływ miały masowe
strajki ukraińskich robotników rolnych, które wybuchły w lecie
1902, a później również w 1903 roku152
. Nastroje te nie były, jak
się wydaje, obce Janowi Rozwadowskiemu, który zdecydował się
zbadać przebieg wydarzeń, ustalić ich uwarunkowania, jak
również sformułować wnioski, płynące z nich dla Polaków.
Efektem pracy były artykuły, publikowane w „Słowie Polskim”,
broszura je gromadząca153
oraz, według świadectwa polityka,
praca organizacyjna nad powołaniem Towarzystwa Wzajemnej
Pomocy Ziemian154
. Nie ulega wątpliwości, że dramatyczne
wypadki z czerwca, lipca i sierpnia 1902 r. mogły mieć poważny
wpływ na decyzję o zaangażowaniu się młodego uczonego w
prace nad powołaniem Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego
151 Zob.: [Artykuł wstępny, zawierający program obrony społeczności polskiej
na wschodzie Galicji przed zagrożeniem ukraińskim], „Gazeta Narodowa”
1902, nr 243, s. 1. 152 Zob.: W. Najdus, Szkice z historii Galicji, t. I, Warszawa 1958, s. 263-265;
S. Głąbiński, Wspomnienia polityczne, Pelplin 1939, s. 54-56. 153 J. Rozwadowski, Ruskie bezrobocie w r. 1902. Uwagi o jego terenie, Lwów
1904. 154 Notatka pamiętnikowa…, k. 2.
79
w Galicji oraz przystąpienie do Ligi Narodowej (nastąpiło ono w
1905 r.155
). Strajki miały również decydujący wpływ na zbliżenie,
jakie zaszło pomiędzy Podolakami – środowiskiem politycznym,
z którego siłą rzeczy, jako wschodniogalicyjski ziemianin,
wyrastał Rozwadowski – a konstytuującą się na gruncie zaboru
austriackiego jawną organizacją Narodowej Demokracji156
.
Wśród czynników niewątpliwie zbliżających młodego
uczonego do ruchu wszechpolskiego należy wymienić fakt jego
udziału w inicjatywach, prowadzonych bądź sterowanych w
pierwszych latach XX wieku przez członków Ligi Narodowej. Do
przedsięwzięć tego rodzaju zaliczyć należy lwowską Szkołę Nauk
Politycznych, w której w latach 1903-1906 Rozwadowski – obok
m.in. Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Romana Dmowskiego,
Zygmunta Balickiego czy Stanisława Głąbińskiego – działał (jako
członek zarządu, wiceprezes, a później skarbnik) i wykładał157
.
Ponadto w okresie poprzedzającym powołanie SDN
współpracował młody uczony z dwoma endeckimi czasopismami:
155 Zob.: S. Kozicki, Historia Ligi Narodowej (okres 1887-1907), Londyn 1964,
s. 582. 156 A. Wątor, Narodowa Demokracja w Galicji do 1918 roku, Szczecin 2002, s.
59. 157 Zob.: Notatka pamiętnikowa…, k. 6; S. Dobrowolski, Szkoła Nauk
Politycznych we Lwowie w latach 1902-1906, „Studia Historyczne” 1998, z. 3,
s. 349-363; W. Studnicki, Z przeżyć i walk, Komorów 2009, s. 81-83.
80
„Przeglądem Wszechpolskim” i „Słowem Polskim”158
. O
rozpoznaniu osobistych przymiotów bohatera niniejszego artykułu
przez kierowników obozu wszechpolskiego już na etapie
zawiązywania się Stronnictwa w Galicji świadczy fakt, że
Rozwadowski był w 1904 r. (nieskutecznie) popierany przez
Dmowskiego jako referent programu w Komisji Programowej
nowotworzonej partii159
.
Według niektórych przekazów Jan Rozwadowski był
jednym z „pierwszych pięciu inicjatorów założenia organizacji”
SDN w Galicji160
. Niewątpliwie od momentu rozpoczęcia prac
nad powołaniem partii, tzn. od stycznia 1904 r., jako członek
Komisji Programowej oraz innych utworzonych wówczas
zespołów roboczych stale brał w nich udział161
. W trakcie
zamykającego etap organizacji stronnictwa II Zjazdu SDN w
Galicji (8-9 grudnia 1905 r.) miał wygłosić dwa referaty: na temat
158 J. Zdrada, Rozwadowski Jan Emanuel, [hasło], [w:] Polski słownik
biograficzny, t. XXXII, Wrocław 1989-1991, s. 410. 159 Notatka pamiętnikowa…, k. 4. 160 Zob.: Nad trumną śp. Jana Jordan Rozwadowskiego, „Kurjer Lwowski”
1935, nr 78a, s. 5. 161 Notatka pamiętnikowa…, k. 4; w materiałach J. Rozwadowskiego,
zachowanych w BOss., zachowały się liczne zaproszenia polityka na
posiedzenia komisji: organizacyjnej, programowej, statutowej, statutowo-
organizacyjnej SDN. Zob: BOss., rkps 7998, k. 295-311, 579, 593-595; por.: Z.
Wasilewski, Czasy lwowskie [jeden z serii tekstów wspomnieniowych,
publikowanych w latach 1932-1933 w „Kurierze Lwowskim”], Archiwum
Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, sygn. 30/10, k. 14.
81
efektów prac komisji ekonomicznej oraz ustaleń w kwestii
stosunku do innych stronnictw162
. W wyniku głosowań, które
wówczas się odbyły, został autor Ruskiego bezrobocia wybrany
do Komitetu Głównego, stanowiącego zarząd SDN163
. W latach
kolejnych był ponownie wybierany do KG, wchodził też w skład
utworzonego w 1907 r., zajmującego się bieżącym zarządzaniem
stronnictwem Komitetu Organizacyjnego. Ciało to złożone było z
najbardziej dyspozycyjnych – przede wszystkim mieszkających
we Lwowie – aktywistów KG. Wykonując obowiązki członka
KO, godził się Rozwadowski na niewygody stałych podróży – w
latach 1905-1908, mieszkając w majątku żony Hladki (pow.
tarnopolski), pokonywał dystans 125 km, aby brać we Lwowie
udział w odbywających się zazwyczaj raz w tygodniu
posiedzeniach. Warunki pracy w centralnych władzach
stronnictwa unormowały się w momencie, gdy polityk otrzymał w
połowie 1909 r. posadę dyrektora lwowskiej filii Galicyjskiego
Banku Ziemskiego w Łańcucie i ponownie zamieszkał we
Lwowie164
.
Wydaje się, że na zbliżenie Rozwadowskiego do
środowiska wszechpolaków, a później na uzyskanie silnej pozycji
162 List P. Panka do J. Rozwadowskiego z 16 XI 1905 r., BOss., rkps 7998/II, k.
593-595. 163 Notatka pamiętnikowa…, k. 4; A. Wątor, op. cit., s. 92. 164 Notatka pamiętnikowa…, k. 1, 4.
82
w partii duży wpływ miały jego zainteresowania badawcze.
Tematem dociekań późniejszego członka KNP jako naukowca
była m.in. problematyka kolonizacji pruskiej w Poznańskiem,
posiadał on zatem ekspercką wiedzę na temat walki narodowej
pomiędzy Niemcami a Polakami w zaborze pruskim, co w obozie
politycznym, głoszącym program antyniemiecki, musiało mieć
spore znaczenie. Ponadto, powróciwszy do Galicji, zajął się
Rozwadowski zagadnieniem ukraińskich strajków rolnych, a przy
okazji demografią mieszanych terenów wschodniogalicyjskich,
sytuacją ekonomiczną i kulturalną skupisk polskich na tym
obszarze, problematyką obrotu ziemią na „zagrożonych
narodowo” terytoriach165
. Warto przypomnieć, że sprawa relacji
polsko-ukraińskich w zaborze austriackim była stałym i niezwykle
istotnym elementem życia politycznego, zatem rzetelna wiedza na
temat tychże relacji z pewnością ułatwiało efektywne w nim
funkcjonowanie. Wspomnieć wypada jeszcze o na ogół niezwykle
przydatnych i cenionych w zawodzie polityka prawniczych
kwalifikacjach Rozwadowskiego – ukończył on doktoratem studia
prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim166
.
165 Zob.: J. Rozwadowski, Ruskie…; idem, Obrona ziemi, Kraków 1912; idem,
Znaczenie parcelacyi większej własności w Galicji, Lwów 1901. 166 Kopia aktu promocji Jan Emanuela Rozwadowskiego na doktora praw,
1895, BOss., rkps 7965/II, k. 7.
83
Dużym kapitałem początkującego polityka była również
jego aktywność społeczna – kontakty w rozmaitych kręgach i
organizacjach, możliwości wpływania na kierunek ich działań,
zaufanie zrzeszonych w nich jednostek. Pożytkowanie
nieformalnych kanałów kontaktów, dyskretne emanowanie
ideologią wszechpolską, mniej czy bardziej poufne przejmowanie
kontroli nad organizacjami należały do głównych metod
poszerzania wpływów przez endecję, szczególnie w
początkowych fazach jej obecności w Galicji167
. Jan
Rozwadowski wykazywał dużą aktywność społeczną, działając w
wielu organizacjach o charakterze oświatowym, finansowym i
gospodarczym. Do pierwszego typu organizacji należało
Towarzystwo Szkoły Ludowej. Rozwadowski stale wspierał
działalność tarnopolskiego oddziału towarzystwa, prowadzonej z
sukcesami przez Stanisława Srokowskiego168
– istotną częścią
tego wsparcia były hojne donacje, przekazywane w związku z
budową w Tarnopolu bursy dla młodzieży chłopskiej (10 000
167 T. Kulak, Kształtowanie się elity politycznej galicyjskiej Narodowej
Demokracji do 1914 r. [w:] Dzieje kultury politycznej w Polsce. Od schyłku
XIX wieku do roku 1939, red. R. Wapiński, Gdańsk 1981, s. 25-35; R.
Wapiński, Narodowa Demokracja 1893-1939.Ze studiów nad dziejami myśli
nacjonalistycznej, Wrocław 1980, s. 81-84. 168 J. Zamorski, Praca oświatowa na Podolu galicyjskim. Wspomnienia,
„Przegląd Wszechpolski” 1924, nr 8, s. 664.
84
koron) czy też domu ludowego (5 000 koron)169
. Warto na tym
miejscu wspomnieć, że z ofiarności i szczodrości
Rozwadowskiego, wiążącej się z dobrą sytuacją materialną, w
której się znajdował, korzystało również SDN170
– fakt ten miał
zapewne pozytywny wpływ na pozycję polityka w partii. Gdy
chodzi o członkostwo w organizacjach finansowych, zasiadał
autor Ruskiego bezrobocia m.in. w Galicyjskim Towarzystwie
Kredytowym Ziemskim (1904-1914) i radzie nadzorczej Banku
Parcelacyjnego (1902-1905).
Spośród stowarzyszeń gospodarczych, w których działał
Rozwadowski, wymienić należy przede wszystkim Towarzystwo
Wzajemnej Pomocy Ziemian, Związek Ziemian, Koło Zjazdów
Rolniczych, Towarzystwo Zjednoczonych Kół Zjazdów
Rolniczych i Podolski Związek Hodowców Mlecznego Bydła
169 S. Srokowski, Jak lud polski wchodził w Polskę. Garść wspomnień o pracy
oświatowej na zachodniempodolu w latach 1903-1914, Tarnopol 1928, s. 58.
Podczas otwarcia bursy włościańskiej TSL Rozwadowski występował jako
jedna z osób, które „najwięcej przyczyniły się do [jej] powstania”. Cz. Blicharski, Tarnopol w latach 1809-1945 (od epizodu epopei napoleońskiej do
wypędzenia), Biskupice 1993, s. 191; Wiceprezes SDN S. Grabski wymienił
Rozwadowskiego, obok Bogusława Cieńskiego i Celestyna Podlewskiego jako
jednego z „ofiarnych obszarników” tarnopolszczyzny. S. Grabski, Pamiętniki, t.
1, Warszawa 1989, s. 173. 170 Por.: List S. Grabskiego do J. Rozwadowskiego z 13 VI 1908 r., BOss., rkps
7998/II, k. 279; Jan Rozwadowski do Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Lwów,
19 III 1912, [w:] T. Sikorski, A. Wątor, Korespondencja i papiery polityczne
Jana Gwalberta Pawlikowskiego z lat 1904-1914, Radzymin – Szczecin 2014,
s. 283.
85
Czarno-Srokatego Pełnej Krwi z Fryzji Holenderskiej. We
wszystkich wymienionych związkach bohater niniejszego
artykułu zajmował czołowe pozycje. W Towarzystwie Wzajemnej
Pomocy Ziemian zasiadał w radzie nadzorczej171
, w Związku
Ziemian w radzie nadzorczej i wydziale wykonawczym172
.
Kolejne dwie spośród wymienionych organizacji, Koło Zjazdów
Rolniczych oraz jego rozwinięta wersja, zostały powołane z
inicjatywy Rozwadowskiego, a miały na celu przede wszystkim
doskonalenie metod gospodarowania i zwiększanie dochodowości
dużych gospodarstw rolnych w Galicji. Pomysł organizowania
cyklicznych zjazdów, wymiany doświadczeń, samokształcenia w
zakresie spraw rolniczych zyskał sobie wśród młodych ziemian
wschodniej części kraju wielu zwolenników, w wyniku czego
powstały Zjednoczone Koła, rozgałęziona struktura organizacyjna
o liczbie członków siedmiokrotnie wyższej niż pierwotnie.
Wyrazem interesującej koncepcji był również Związek Hodowli
Mlecznego Bydła, którego Jan Rozwadowski został prezesem.
Celem stowarzyszenia było „wytworzenie w gospodarstwach jego
członków obór mlecznego bydła o jak największej wydajności
171 Notatka pamiętnikowa…, k. 2. 172 Skład Zarządu Związku Ziemian we Lwowie, BOss. 8001/II, k. 39.
86
masła i zdolności spożytkowania karmy”173
. Utworzenie Związku
wiązało się też w sporej mierze z obserwowanym na początku XX
wieku w Galicji, wywołanym przemianami gospodarczymi,
wzrostem zapotrzebowania na mleko i produkty mleczne i oraz
osłabieniem popytu na produkty mięsnego kierunku hodowli174
. Z
tego powodu sprowadzono z Holandii 55 sztuk bydła,
hodowanych według dokładnie określonych zasad, których
respektowanie było ściśle kontrolowane175
. Pod koniec 1909 r., w
związku z wyprowadzką rodziny Rozwadowskich z Hladek do
Lwowa i wydzierżawieniem majątku, autor Ruskiego bezrobocia
wystąpił ze stowarzyszenia176
.
Bohater niniejszego artykułu, pomimo wielu zobowiązań,
wykazywał znaczną aktywność również w pracy lokalnej –
tarnopolskiej – komórki SDN. Rozwadowski pełnił funkcję męża
zaufania Stronnictwa w powiecie – rola ta, na której miała opierać
się organizacja SDN177
, nakładała na działacza poważne
obowiązki: pozyskiwanie nowych członków, tworzenie kół i
173 Statut Podolskiego Związku Hodowców Mlecznego Bydła Czarno-
Srokatego Pełnej Krwi z Fryzji Holenderskiej, BOss., rkps 8001/II, k. 9. 174 W. Pruski, Hodowla zwierząt gospodarskich w Galicji w latach 1772-1918,
t. II, Okres 1882-1918, Wrocław 1975, s. 190-193. 175 Statut Podolskiego…, k. 9. 176 Szkic protokołu posiedzenia Podolskiego Związku Hodowców Bydła z 9/12
[1909], BOss., rkps 8001/II, cz. II, k. 41, 44. 177 Tymczasowe zasady organizacyi Stronnictwa demokratyczno-narodowego,
BOss., rkps 7998/II, k. 109.
87
komitetów, prowadzenie agitacji, składanie sprawozdań przed
KG, ściąganie składek członkowskich178
. W późniejszym czasie
działacz z Babina sprawował funkcję delegata powiatowego
KG179
. W spuściźnie polityka zachowało się wiele dokumentów,
świadczących o żywym zaangażowaniu w pracę Komitetu
Powiatowego partii w Tarnopolu (udziale w zebraniach, wiecach,
prowadzeniu korespondencji w sprawach organizacji
powiatowej), który prowadzony przez takich działaczy jak Jan
Zamorski, Celestyn Podlewski, Stanisław Srokowski czy
Rozwadowski właśnie, był uznawany za jedną z najlepiej
zorganizowanych komórek SDN w Galicji180
.
Podsumowując w październiku 1909 r. swoją
dotychczasową działalność w SDN pisał Rozwadowski:
„Ważniejszą rolę w stronnictwie odegrałem dwa razy, raz
formułując projekt reformy wyborczej sejmowej i referując go
jako referent mniejszości Komitetu na zjeździe w styczniu 1906,
który ten projekt uchwalił. Był to pierwszy projekt reformy, który
stronnictwo zmieniło dopiero w czasie Sejmu w r. 1908. Drugi
raz, dając inicjatywę i przeprowadzając na Komitecie głównym w
styczniu 1908 usunięcie się członków stronnictwa zasiadających
178Ibidem. 179 List C. Podlewskiego do J. Rozwadowskiego z 28 IV 1908; ibidem, k. 601. 180 S. Grabski, op. cit., s. 206; A. Wątor, Narodowa…, s. 108.
88
w Radzie Narodowej (byli nimi Biega, Próchnicki, Pawlikowski,
Gold, Schätzel i ja) od obrad Rady Narodowej nad wyborami
sejmowymi”.
Oba segmenty powyższej wypowiedzi nastręczają
badaczowi kłopotów. Rozwadowski nie precyzuje, jakiego
komitetu referentem został w styczniu 1906 roku, jak również jaki
zjazd się wówczas odbył. Jest stosunkowo prawdopodobne, że
polityk myli się co do daty i ma na myśli II zjazd SDN, który miał
miejsce w grudniu 1905 r. we Lwowie. Plan podziału referatów
zjazdowych, zawarty w przywoływanym wyżej liście Piotra
Panka181
, powstał ponad miesiąc przed wydarzeniem, i to pod
nieobecność bohatera niniejszego artykułu, zatem jego
przyporządkowanie mogło się w trakcie przygotowań
przedzjazdowych zmienić. Pewne jest, że Rozwadowski nad
projektem zmian ordynacji wyborczej do Sejmu Krajowego
pracował – omówienie którejś z jego redakcji znajduje się w liście
Zdzisława Próchnickiego do autora Ruskiego bezrobocia z 14 XI
1905182
. Zawarta w wyżej cytowanej notatce pamiętnikowej
wzmianka o sejmie pozwala wnioskować, że projekt przez niego
opracowany był tożsamy z projektem, zaprezentowanym przez
181 Zob.: List P. Panka…, k. 593-594. 182 List Z. Próchnickiego do J Rozwadowskiego z 14 XI 1905 r., BOss., rkps
7998, k. 605-608.
89
Stanisława Głąbińskiego i przyjętym w formie rezolucji przez
Komisję Administracyjną Sejmu Krajowego 23 listopada 1905
roku183
. Sformułowana wówczas koncepcja przebudowy systemu
głosowań, przypisywana – tak współcześnie, jak przez
historiografię – Głąbińskiemu, była zatem, można zakładać,
dziełem autora Bezrobocia ruskiego. Interesujące i znamienne, że
polityk zawarł informację o tym w osobistych notatkach – z
zasady nie szukając rozgłosu i działając w cieniu184
, chciał
przekazać wiedzę o udziale w istotnym wydarzeniu politycznym
ewentualnym przyszłym czytelnikom swojego dziennika.
Trudność z częścią drugą wypowiedzi polityka z Babina
wynika przede wszystkim z faktu, że według autorytatywnej
monografii dziejów Narodowej Demokracji w Galicji inicjatorem
zawieszenia udziału członków SDN w pracach Galicyjskiej Rady
Narodowej był wiceprezes Stronnictwa Stanisław Grabski185
.
Kontrowersyjna i ryzykowna decyzja (mogła skutkować
poważnymi stratami narodowych demokratów podczas wyborów
183 J. Buszko, Sejmowa reforma wyborcza w Galicji 1905-1914, Warszawa
1956, s. 46. 184 „[Jan Rozwadowski] [n]ależał do tych pracowników, którzy nie szukają
rozgłosu, a mają większe zadowolenie w poczuciu spełnionego obowiązku”. Ś.
p. Jan Rozwadowski, „Kurier Poznański” 1935, nr 135, s. 4. Warto podkreślić,
że opinie o osobistej skromności i niechęci do podkreślania własnych zasług
pojawiają się w wielu wypowiedziach o Janie Rozwadowskim. 185 A. Wątor, Narodowa…, s. 240.
90
do Sejmu Krajowego w 1908 r., podważała pozycję Rady i sojusz
z Podolakami186
) niewątpliwie wpisywała się w strategię
polityczną Grabskiego, mogła jednak wyjść od kogoś innego.
Niewykluczone, że mamy tu do czynienia z sytuacją bliźniaczo
podobną do omówionej poprzednio – Rozwadowski przedstawił
swój pomysł, który został przyjęty przez kierownictwo (choć
ustalona podczas posiedzenia KG SDN oficjalna deklaracja
różniła się od proponowanej przez autora Ruskiego bezrobocia187
)
i firmowany przez jednego z przywódców, natomiast jego autor
nie zabiegał o publiczne zwerbalizowanie swojej zasługi, przez co
została ona poprzez upływ czasu zatarta. Analiza motywacji, jakie
mogły odgrywać rolę podczas kształtowania przez autora
omawianego tu tekstu nie daje bowiem, jak się wydaje, podstaw
do podejrzeń o chęć manipulacji czy nieuzasadnionego
uwypuklania własnych osiągnięć.
Swego rodzaju wykładnikiem pozycji Rozwadowskiego w
SDN było jego członkostwo w powołanej w 1907 r. Radzie
186 A. Wątor, Galicyjska Rada Narodowa w latach 1907-1914. Z dziejów
instytucji obywatelskiej, Szczecin 2000, s. 73-78. 187 Projekt deklaracji zasiadających w Radzie Narodowej członków SDN w
sprawie zawieszenia udziału w pracach Rady, BOss., rkps 7998/II, k. 473-475;
por.: Deklaracya stronnictwa wobec Rady Narodowej, „Słowo Polskie” 1908,
nr 24, s. 1. Ostatecznie przestawiona prezesowi RN deklaracja zawierała
argumenty, które umieścił w swoim projekcie Rozwadowski, tekst został
jednak znacząco poszerzony.
91
Narodowej – organizacji obywatelskiej, której celem była „obrona
interesów narodowych”188
– w szczególności zabieganie o sukces
kandydatów polskiego „obozu narodowego” (bez względu na
przynależność polityczną i poglądy) w wyborach do Rady
Państwa i Sejmu Krajowego189
. W instytucji tej zasiadał polityk
od początku jej istnienia w gronie kilku narodowych demokratów
o najwyższej w zaborze austriackim randze – J. G.
Pawlikowskiego, S. Grabskiego, S. Głąbińskiego. Stała (aż do
1914 r.) obecność Rozwadowskiego w RN, stanowiącej forum
ponadpartyjnej dyskusji nad kształtem polskiej sceny politycznej
w zaborze austriackim oraz bardzo znaczące centrum dyspozycji
politycznej, wskazuje na poważną pozycję autora Ruskiego
bezrobocia tak w SDN, jak i szerzej – w życiu publicznym
Galicji.
Rozwadowski w latach 1906-1914 zasiadał w Radzie
Powiatowej w Kałuszu jako „członek z grupy większej
własności”190
. Będąc jednym z czołowych polityków Narodowej
Demokracji w Galicji w sposób naturalny znajdował się również
188 Regulamin Rady Narodowej, [1907 r.], BOss., rkps 7997/II, k. 1. 189Ibidem; A. Wątor, Galicyjska Rada…, s. 44-45. 190 Informacje o pracy Rozwadowskiego w kałuskiej Radzie Powiatowej
zaczerpnięto z wydań Szematyzmu Królestwa Galicji i Lodomerii z Wielkiem
Księstwem Krakowskim za lata 1903-1914. W przywoływanej wyżej notatce z
1909 r. polityk mylnie podawał, że członkiem rady był od 1904 r. Zob: Notatka
pamiętnikowa…, k. 3.
92
w kręgu potencjalnych kandydatów do ubiegania się o mandat w
Sejmie Krajowym oraz wiedeńskiej Radzie Państwa. Po raz
pierwszy pomysł taki pojawił się przed wyborami sejmowymi w
1908 r., gdy autor Ruskiego bezrobocia był brany pod uwagę jako
przedstawiciel SDN w okręgu 13 kurii miast, obejmującym miasto
Sambor191
. Trudno powiedzieć, dlaczego Rozwadowski miał
kandydować z Sambora, z którym nie wiązały go względy
rodzinne, majątkowe ani organizacyjne. Krytycznie do pomysłu
odniósł się na początku lutego 1908 r. Stanisław Głąbiński, który
w liście do Jana Gwalberta Pawlikowskiego użył go jako
przykładu szkodliwego nieskoordynowania działań
przedwyborczych z demokratami, z którymi pod koniec 1907 r.
zrzeszyli się narodowi demokraci w Unii Demokratycznej192
.
Prezes Koła Polskiego w Radzie Państwa wyraził również
wątpliwość, czy warto było odtrącać i zrażać dotychczasowego
posła (również endeka) Franciszka Tomaszewskiego, i
powątpiewanie, czy Rozwadowski ma szanse na zwycięstwo193
.
Nie ulega wątpliwości, że Rozwadowski przygotowywał się do
kandydowania, o czym świadczy choćby obecność w jego
191 S. Grodziski, Sejm krajowy galicyjski 1861-1914, t. 2, Źródła, Warszawa
1993, s. 24-25. 192 Stanisław Głąbiński do Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Wiedeń, 5 II 1908
r., [w:] T. Sikorski, A. Wątor, op. cit., s. 78; por.: Odezwa Stronnictw
Demokratycznych, [w:] ibidem, s. 102-106. 193 Stanisław Głąbiński do…, s. 78.
93
spuściźnie szkicu mowy przedwyborczej („Nieznany w Samborze
i pochodzący ze wsi, staję jako Polak…”194
). Ostatecznie polityk
nie zgłosił się do wyborów195
, a posłem z okręgu 13 został dr
Franciszek Sobolewski196
.
Kandydatura Rozwadowskiego była również dyskutowana
w 1911 r., przed wyborami do parlamentu wiedeńskiego. Tym
razem pochodzący z Babina polityk miał ubiegać się o mandat
posła do Rady Państwa w Złoczowie lub Żydaczowie, o co
występowali listownie do prezesa SDN Jana Gwalberta
Pawlikowskiego miejscowi działacze: Władysław Dębski,
Wojciech Miller i Stanisław Orski. Ostatecznie do startu w
wyborach autora Ruskiego bezrobocia nie doszło, bardzo
interesująca wydaje się jednak argumentacja, której używali
wspomniani aktywiści, chcąc przekonać lidera galicyjskich
narodowych demokratów do wysunięcia kandydatury
Rozwadowskiego.
Pierwszy z korespondentów Pawlikowskiego, złoczowski
prawnik i działacz SDN Dębski, informował prezesa, że zaczął już
„obrabiać naród za Rozwadowskim”, ponieważ elektorat nie
194 Szkic mowy J. Rozwadowskiego do wyborców z Sambora, BOss., rkps
7998/II, k. 477-478. 195 Zob.: Ruch wyborczy, „Słowo Polskie” 1908, nr 73, s. 1. 196 S. Grodziski, op. cit., s. 212.
94
najlepiej reaguje na nazwisko S.Srokowskiego197
. Dalej pisał: „Co
do Rozwadowskiego mówiliśmy, że to obywatel, szambelan
cesarski, profesor uniwersytetu, prezes Towarzystwa
Gospodarczego, że namiestnik [Michał Bobrzyński – PR] przeciw
niemu nie pójdzie i to poczęło się Żydkom podobać”198
. W
kolejnym liście ponawiał Dębski prośbę o wyznaczenie do
kandydowania w Złoczowie dyrektora Banku Ziemskiego199
.
Autor dwóch kolejnych listów, komisarz inspekcji leśnej w
Złoczowie Miller, zachęcał do wyznaczenia Rozwadowskiego,
którego „kandydatura znajduje ogółem sympatyczne przyjęcie”, i
wycofania pomysłu wysunięcia Srokowskiego, ponieważ ten miał
mieć „wybitną i znaną markę endecką”200
. Ponadto autor listu
zapowiadał wysłanie delegacji „żydów i chrześcijan” ze Złoczowa
do oddziału banku łańcuckiego we Lwowie, gdzie miała prosić
jego dyrektora o kandydowanie201
. W kolejnym liście, wysłanym
3 tygodnie później, ocenia Miller, że Rozwadowski ma większe
od Srokowskiego szanse w konfrontacji z byłym endekiem,
197 Władysław Dębski do Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Złoczów, [b. d.],
[w:] T. Sikorski, A. Wątor, op. cit., s. 544. 198Ibidem. 199 Władysław Dębski do Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Złoczów, [b. d.],
[w:] ibidem, s. 548. 200 Wojciech Miller do Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Złoczów, 1 V 1911 r.,
[w:] ibidem, s. 527. 201Ibidem, s. 528.
95
Józefem Goldem202
, który w ostatnim czasie zyskał w okręgu
złoczowskim silną pozycję203
. Trzeci korespondent
Pawlikowskiego, prawnik Orski, namawiał do postawienia na
autora Ruskiego bezrobocia w Żydaczowie, gdzie dużą przewagę
zdobył przedstawiciel stronnictwa konserwatystów krakowskich
Aleksander Halban. Rozwadowski miałby zyskać większość
głosów ludności żydowskiej podczas spotkania wyborczego w
Rozdole i w ten sposób przejąć inicjatywę w walce o poparcie
wyborców w całym okręgu. Zbiór listów poświęconych ew.
kandydaturze dyrektora Banku Ziemskiego w wyborach do Rady
Państwa w 1911 r. zamyka pismo Komitetu Wyborczego w
Tarnopolu do Rady Narodowej, w którym znalazła się informacja
o ogłoszeniu w Złoczowie i Załoźcach kandydatury Srokowskiego
i braku entuzjazmu dla niej, ponieważ „tam żyła myśl, że
kandydować będzie p. Rozwadowski”204
.
Analiza fragmentów przywołanych listów, odnoszących się do
osoby Jana Rozwadowskiego, daje interesujące wyniki. Bohater
niniejszego artykułu jawi się w ich świetle jako postać ciesząca
się sympatią i poparciem partyjnych kolegów, również tych
202 Zob.: Gold Józef, [hasło], [w:] A. Wątor, Słownik działaczy Narodowej
Demokracji w Galicji, Szczecin 2008, s. 68. 203 Wojciech Miller do Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Złoczów, 20 V 1911
r., [w:] T. Sikorski, A. Wątor, op. cit., s. 526. 204 Pismo Komitetu Wyborczego w Tarnopolu do Rady Narodowej we Lwowie,
[b. d.], ibidem, s. 502.
96
działających w znacznym oddaleniu od rodzinnego powiatu
kałuskiego oraz powiatu tarnopolskiego, z którego organizacją
SDN był autor Bezrobocia ruskiego związany. Można mówić w
związku z tym o względnie mocnej regionalnej pozycji polityka
wewnątrz stronnictwa, zrozumiałej, zważywszy na stałą obecność
w jego centralnych władzach. Zwraca uwagę pozytywny odzew, z
jakim spotyka się projekt kandydowania Rozwadowskiego u
elektoratu. Oczywiście może to być związane z takimi czynnikami
jak znikoma rozpoznawalność działacza, odium ciążące na
przeciwnikach i kolegach – konkurentach (Srokowski) w danych
okręgach, stanowiące konsekwencję ich kompromitacji lub bardzo
niepopularnych poglądów („marka endecka”), zmęczenie
utrzymującym się zbyt długo panowaniem określonego układu
politycznego i personalnego itp. Możliwość występowania nawet
wszystkich wymienionych czynników nie neguje jednak
całkowicie zasadności przypuszczenia, że Rozwadowski posiadał
wśród wyborców opinię polityka umiarkowanego, potrafiącego
kompetentnie wypełniać obowiązki parlamentarzysty, również w
imieniu wyborców żydowskich (wobec których obóz Narodowej
Demokracji prezentował z biegiem lat w coraz większym stopniu
negatywną i podszytą uprzedzeniami postawę). Ponadto niektóre
źródła wskazują na koncyliacyjne i niekonfrontacyjne nastawienie
polityka, który utrzymywał znajomości i przyjaźnie nawet
97
pomimo dużych różnic politycznych205
. Najzupełniej zasadne
wydaje się przy tym pytanie, dlaczego – wobec tak korzystnej
sytuacji – Rozwadowski w wyborach w 1911 r. udziału nie wziął.
Zagadnienie to wymaga dalszych zgłębień badawczych, wydaje
się jednak, że w związku z silną pozycją w SDN i członkostwem
w kierowniczych gremiach partii raczej odrzucić wypada
możliwość, że nie zgodziło się na jego kandydowanie
kierownictwo endecji w Galicji. Była to więc najpewniej decyzja
samego zainteresowanego, którego liczne zobowiązania, o
których wspomniano wcześniej, nie pozwalały na częste i
długotrwałe pobyty w Wiedniu.
W 1913 r. odbyły się kolejne wybory do Sejmu
Krajowego. Tym razem Jan Rozwadowski wystartował jako
kandydat w kurii wielkiej własności z obwodu 13 – stryjskiego206
.
Start zakończył się porażką (otrzymał 31 spośród 66 głosów207
).
Straty, poniesione przez Narodową Demokrację na wschodzie
kraju uzasadniano antypolskim aliansem wyborców żydowskich i
205 W. Studnicki, op. cit., s. 351. Za przykład utrzymywania relacji ponad
politycznymi podziałami może służyć wieloletnia przyjaźń Jana z kuzynem,
gen. Tadeuszem Rozwadowskim, reprezentującym przez szereg lat przeciwną –
austro-polską – orientację polityczną. Zob.: A. Rozwadowski, Pamiętnik. Kopa
lat. 1876-1939, BOss., rkps 15539/III, k. 151-153. 206 Dziennik Adama Rozwadowskiego od 21 X 1912 do 31 VII 1914 i jego
wiersze, BOss., rkps 15537, k. 88. 207 A. Wątor, Narodowa..., s. 269.
98
ukraińskich208
. Duże znaczenie miały również wypadki
nierespektowania postanowień Rady Narodowej co do doboru
kandydatów – postanowienie takie, czyniące kandydatem
narodowym Rozwadowskiego, złamali „kandydaci samozwańczy”
Barański i Brunicki209
. Wydaje się – choć kwestia ta domaga się
dalszych dociekań – że na niepowodzenie bohatera niniejszego
artykułu wpływ miała jego przynależność partyjna, bowiem na
wschodzie Galicji dominującą pozycję miało stronnictwo
Podolaków210
.
W artykule niniejszym podjęto próbę zgromadzenia
najważniejszych informacji na temat pierwszego etapu kariery
politycznej Jana Emanuela Rozwadowskiego. Już pobieżne
zapoznanie się z nimi pozwala wysnuć wniosek o wysokiej
pozycji działacza w hierarchii Stronnictwa Demokratyczno-
Narodowego w Galicji w latach 1904-1914. Odpowiedź na
pytanie o podstawy tej pozycji nie może – wobec
przyczynkowego charakteru analizy – zostać zamknięta, niemniej
zgromadzone dane pozwalają upatrywać ich w wykształceniu,
bardzo dużej aktywności społecznej, znacznych zasobach
finansowych, szerokich kontaktach oraz walorach osobistych,
208 A. Wątor, Galicyjska Rada…, s. 209. 209 Ziemianin, Echa wyborów, „Głos Narodu” 1913, nr 167, s. 1-2. 210 Dziennik Adama Rozwadowskiego…, k. 88.
99
takich jak pracowitość i koncyliacyjność. Biografia Jana
Emanuela Rozwadowskiego niewątpliwie zasługuje na dalsze
badania, które pozwolą na pełny i wyczerpujący wgląd w przebieg
jego kariery politycznej. Niniejszy artykuł miał w swoich
skromnych założeniach dowodzić, że ważnym etapem tej kariery
był również – obok okresu emigracyjnego 1915-1919 – również
czas poprzedzający wybuch I wojny światowej.
Streszczenie
Jan Emanuel Rozwadowski (1872-1935) należy do
niemałej grupy ważnych polityków Narodowej Demokracji I
połowy XX wieku, których losy nie zostały dotychczas
gruntownie przebadane. Choć szczyt jego kariery przypadł na
okres pracy w Komitecie Narodowym Polskim w Paryżu oraz w
delegacji polskiej na konferencję paryską w 1919 r., działalność
Rozwadowskiego w II Rzeczypospolitej oraz jego aktywność
polityczna i społeczna w zaborze austriackim do 1914 roku
również obfitują w interesujące wydarzenia i domagają się
badawczej uwagi. Artykuł koncentruje się na ostatnim z
wymienionych zagadnień, tzn. na latach 1904-1914, spędzonych
przez Rozwadowskiego w Galicji. W 1904 r. młody naukowiec,
100
prawnik i ekonomista, przystąpił do powstającego tam
Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, rok później natomiast
do tajnej, trójzaborowej Ligi Narodowej. Krótko po przyjęciu do
partii poznano się na jego przymiotach i kwalifikacjach, dzięki
czemu niemal natychmiast znalazł się w jej kierownictwie. Jako
członek Komitetu Głównego i Komitetu Organizacyjnego SDN
brał udział w podejmowaniu najważniejszych decyzji,
przygotowywał akty prawne (np. projekt ordynacji wyborczej do
Sejmu Krajowego) uczestniczył w kampaniach wyborczych. Pracę
w centralnych organach Stronnictwa łączył z aktywnością w
lokalnej strukturze SDN w Tarnopolu oraz działalnością w wielu
polskich organizacjach o charakterze oświatowym, gospodarczym
i finansowym.
Artykuł prócz zarysowego przedstawienia
najistotniejszych wydarzeń w politycznej karierze Jana
Rozwadowskiego lat 1904-1914 zawiera próbę odpowiedzi na
pytanie o podstawy jego wysokiej pozycji politycznej w
Stronnictwie Demokratyczno-Narodowym – cechy osobowe,
materialne atrybuty, kompetencje, walory intelektualne i
organizacyjne.
101
Summary
Jan Emanuel Rozwadowski (1872-1935) belongs to the
considerable group of prominent National Democracy politicians
of the first half of the 20th century whose history has not been
thoroughly analyzed yet. Although the peak of his career came
during the period of work for the Polish National Committee in
Paris and for the Polish delegation at the Paris Peace Conference
in 1919, Rozwadowski's activities in the Second Polish Republic
and his political and social activity in the Austrian Partition until
1914 also abound in interesting events and demand researchers'
attention.
The present article concentrates on the last of the
mentioned issues, that is, on the years 1904-1914, spent by
Rozwadowski in Galicia. In 1904, the young scientist, lawyer and
economist joined the National-Democratic Party (SDN) that was
being formed there in that period. A year later, he joined the secret
National League, active in all three partitions. Shortly after his
admission to the Party, his qualities and skills were promptly
recognized, which allowed him to become one of the Party's
leaders almost immediately. As a member of the Main Committee
and the Organizing Committee of the SDN, he participated in the
decision-making processes regarding the most important issues,
102
prepared regulatory acts (eg. a draft of the law on elections to the
National Assembly – the Diet of Galicia and Lodomeria),
participated in election campaigns. He combined his work in the
central institutions of the Party with the activity in the local SDN
structure in Ternopil and numerous Polish educational, economic
and financial organizations.
Apart from containing a general presentation of the most
relevant events in the political career of Jan Rozwadowski in
1904-1914, the article also attempts to answer the question of the
grounds of his high political position in the National-Democratic
Party - personal qualities, financial situation, qualifications,
intelligence and organizational skills.
103
Sylwia Mazurek
Warszawa
Od „antypartii” do monopartii. Polityczna organizacja ruchu
faszystowskiego pod wodzą Benito Mussoliniego w latach
1919-1926
Faszyzm włoski był stworzoną przez Benita Mussoliniego
ideologią panującą we Włoszech w latach 1922-1945. Była to
pierwsza ideologia europejska, która w imię wielkości narodu
głosiła konieczność całkowitego i bezwarunkowego
podporządkowanie jednostki państwu. Z tego powodu od roku
1926 reżim faszystowski usiłował podporządkować sobie nie
tylko politykę i gospodarkę, lecz również każdy wymiar życia
obywateli, co wyrażało znane, ukute przez Mussoliniego hasło
„Wszystko w Państwie, nic przeciw Państwu, nic poza
Państwem”. Oparta na tych podobnych hasłach retoryka reżimu
miała utrzymywać społeczeństwo w stanie ciągłej mobilizacji, w
duchu dyscypliny i gotowości do poświęceń. Jednym z głównych
narzędzi, które miały temu służyć, była Narodowa Partia
Faszystowska (wł. Partito NazionaleFascista), która za czasów
reżimu była jedyną legalnie działającą partią polityczną.
104
Jednak zanim doszło do ustanowienia PNF monopartią
najpierw ruch faszystowski posiadał inne formy organizacji, takie
jak „antypartia” nazwana „Włoskie Związki Walki”
(„FasciItaliani di Combattimento”) a gdy partia faszystowska już
powstała to, wbrew państwowej propagandzie, nie była
jednorodnym, zgodnym monolitem. To, co od powstania ruchu
faszystowskiego do ustanowienia reżimu się nie zmieniło, to
przywództwo Benita Mussoliniego, jednak to przywództwo
również nie było tak pewne i jednomyślnie uznawane, jak później
głosiła oficjalna wersja – nie wszyscy wówczas uznawali, że
„wódz ma zawsze rację”, jak głosił jeden z najbardziej znanych
sloganów reżimowych.
W rzeczywistości rozwój ruchu faszystowskiego był
procesem skomplikowanym i zależnym od wielu warunków. W
publicystyce bardzo często podkreśla się kluczową rolę, jaką
odegrał w nim Benito Mussolini, ale w rzeczywistości jego plany i
założenia nie zawsze były decydującym czynnikiem. Co więcej,
jego plany i założenia wielokrotnie się zmieniały, często
dostosowując się do obecnej sytuacji. Dlatego też prześledzenie,
choćby w ogólnym zarysie, procesu rozwoju ruchu
faszystowskiego od powołanej przez B. Mussoliniego „antypartii”
do ustanowienia PNF monopartią może stanowić ciekawe studium
105
wpływu jednostki – w tym wypadku założyciela i przywódcy –
na funkcjonowanie grup politycznych.
Niniejszy artykuł przedstawia historię powstania i rozwoju
najpierw Włoskich Związków Walki a następnie Narodowej Partii
Faszystowskiej w latach 1919-1926, a także rolę Benita
Mussoliniego w tym procesie. Omawiany okres był dla faszystów
czasem budowy własnej tożsamości politycznej oraz dążenia do
zdobycia wyłącznej władzy we Włoszech. W tym czasie zdobyli
oni sobie znaczne poparcie dzięki swoim radykalnym hasłom, a
także poprzez działalność bojówek. W 1922 r. po pokazie siły
faszystowskiej milicji B. Mussolini został premierem, a w 1926 r.
wprowadził pod naciskiem lokalnych przywódców totalitarny
reżim.
Na początku 1919 r. Benito Mussolini, dawny działacz i
dziennikarz socjalistyczny, nawrócony w czasie wojny z
pacyfizmu na interwencjonizm, był już znaną postacią w obozie
patriotycznym. Postanowił zatem przejść od działalności
wyłącznie dziennikarskiej do aktywności politycznej i 9 marca
tego roku ogłosił na łamach swojego dziennika „Il
Popolod‟Italia”, że 23 marca założy antypartię. Pomysł na
stworzenie nowej, anty-politycznej organizacji nie powstał nagle –
już w listopadzie 1918 r. B. Mussolini pisał o konieczności
utworzenia „jakiejś organizacji «faszystowskiej», która nie
106
miałaby nic wspólnego z «wierzeniami» i z «dogmatami», ani z
«mentalnością», a nade wszystko z «przesądami» dawnych partii.
Pozwoli to na koegzystencję i wspólnotę działań tych wszystkich,
którzy – niezależnie od swoich przekonań politycznych,
religijnych, ekonomicznych – zgodzą się na rozwiązanie
określonych problemów”211
.
Zapowiadane spotkanie odbyło się rankiem, 23 marca, w
budynku Stowarzyszenia Przemysłu i Handlu Mediolanu,
znajdującym się na placu Piazza San Sepolcro, od nazwy którego
nazwy uczestnicy wiecu byli potem określani sansepolcristi.
Zebrało się tam około stu212
osób, wśród których większość
stanowili stali poplecznicy B. Mussoliniego: kombatanci,
futuryści i narodowi syndykaliści. W trakcie swojego wystąpienia
przyszły Duce ogłosił nadrzędność interesów narodu nad
interesami pojedynczej klasy i zadeklarował „wojnę z
socjalizmem […] ponieważ sprzeciwia się on nacjonalizmowi”213
.
Zebranie zakończyło się powołaniem do życia organizacji
211 B. Mussolini, A raccolta!, „Il Popolod‟Italia”, 23.11.1918 r., cyt. za
Początki ideologii faszystowskiej (1918 - 1925), tłum. T. Wituch, Warszawa
2011, s. 88. 212 Dokładna liczba osób biorących udział w tym spotkaniu jest trudna do
określenia. R. Eatwell w Faszyzm. Historia i R. O. Paxton, w Anatomia
faszyzmu podają „około stu”, natomiast D. M. Smith w Mussolini podaje
„około pięćdziesięciu”. 213 Cyt. za R. O. Paxton, Anatomia faszyzmu, tłum. P. Bandel, Poznań 2005,
s.3.
107
nazwanej Włoskie Związki Walki (FasciItaliani di
Combattimento).
Wbrew oczekiwaniom B. Mussoliniego, inauguracja
nowego ruchu politycznego nie wzbudziła wielkiego
zainteresowania mediów, gdyż jego Fasci nie były oryginalnym
zjawiskiem we włoskiej panoramie politycznej – w całym kraju
istniało wiele podobnych organizacji. Ponadto w trakcie
marcowego wiecu, poza paroma ogólnymi hasłami, nie został
przedstawiony żaden konkretny program polityczny. Zresztą B.
Mussolini nawet wiele lat później nie ukrywał, że w tamtym
czasie po prostu nie miał żadnego programu. W latach 30. pisał
otwarcie: „Gdy w odległym już marcu 1919 roku z kolumn
«Popolod‟Italia» zwołałem do Mediolanu interwencjonistów
ocalałych z wojny, którzy poszli za mną już w chwili
ustanowienia Związków Czynu Rewolucyjnego, w styczniu 1915
roku, w moim umyśle nie istniał żaden konkretny plan
doktrynalny. Jedyną moją doktryną było doświadczenie:
doświadczenie socjalizmu”214
.
Zgodnie z tą myślą założony przez B. Mussoliniego
związek nie był partią, lecz luźnym stowarzyszeniem,
214 B. Mussolini, Opera Omnia, cyt. za E. Gentile Początki ideologii
faszystowskiej…, op. cit., s. 161n.
108
stawiającym sobie tylko doraźne i pragmatyczne cele215
:
wykorzystania wojennego zwycięstwa, wspierania reform
społecznych, obronę praw kombatantów i przekazanie władzy w
państwie w ręce młodych i zuchwałych okopokratów.
Pomimo pierwotnego braku planów politycznych, faszyści,
przygotowując się do wzięcia udziału w wyborach
parlamentarnych w listopadzie 1919 r. musieli skonkretyzować
swoje założenia i przedstawić program wyborczy. W ten sposób,
kilka miesięcy po spotkaniu założycielskim, powstał pierwszy,
bardzo radykalny, faszystowski program polityczny. Zakładał on
m. in. przyznanie praw wyborczych wszystkim, w tym także
kobietom, od 18 roku życia, wprowadzenie ośmiogodzinnego dnia
pracy, udziału robotników w zarządzaniu przedsiębiorstwami,
przejęcie przez państwo zysków z wojny oraz konfiskatę
nieruchomości należących do Kościoła. Program ten zakładał
również, zgodnie z nacjonalistycznym duchem faszyzmu,
ekspansję terytorialną Włoch w rejonie Morza Śródziemnego, a w
215 Kilka dni po powołaniu do życia Włoskich Związków Walki Mussolini tak
podsumował kwestię celów i trwałości nowego ruchu: „Faszyzm jest ruchem
realiów, prawdy, życia, który przystaje do życia. Jest pragmatyczny. Nie
zawiera aprioryzmów ani bardzo odległych celów. Nie obiecuje zwyczajowych
rajów idealnych. […] Nie sądzi, żeby miał żyć zawsze czy długo. Będzie żył,
dopóki nie wypełni zadania, jakie sobie postawił”. Idem, Il fascismo, „Il
Popolod‟Italia”, 3.07.1919, cyt. za ibidem, s. 163.
109
szczególności przejęcie wszystkich terenów obiecanych Włochom
przez Anglię w trakcie I wojny światowej216
.
Efekt wyborów z 16 listopada 1919 r. był dla faszystów
bardzo niepomyślny – okazało się, że na scenie politycznej nie ma
miejsca na ruch łączący radykalne hasła społeczne z
nacjonalizmem. Nawet w Mediolanie, swojej głównej siedzibie,
faszyści zdobyli 4796 z 315 165 głosów oddanych w tym
mieście217
. Wyborcza porażka spowodowała poważny kryzys w
Fasci di Combattimento – wielu zwolenników B. Mussoliniego
odeszło, a jego gazeta znów zaczęła przynosić straty218
.
Nieoczekiwanym rozwiązaniem tej trudnej sytuacji
okazała się działalność bojówek. Faszyzm był od samego
początku swojego istnienia związany ze stosowaniem przemocy –
już w kwietniu 1919 r. grupa faszystów pod wodzą F. T.
Marinettiego oraz przywódcy ardytów Ferruccia Vecchiego
zdemolowała siedzibę socjalistycznego pisma „Avanti!”, którego
B. Mussolini był kiedyś szefem, zaś po wyborczej porażce użycie
siły stało się głównym atutem poważnie osłabionego ruchu.
Wiązało się to z panującą w kraju sytuacją polityczną: lata
1919-1920 to we Włoszech tzw. bienniorosso (czerwone
216V. R. O. Paxton, op. cit., s. 3n. 217V. ibidem, s. 67. 218V. D. M. Smith, Mussolini, Warszawa 1994, s. 61.
110
dwulecie) – okres wzmożonej aktywności socjalistów, licznych
strajków oraz okupacji gospodarstw i fabryk. Zdesperowani
przedsiębiorcy liczyli na wsparcie państwa w odzyskaniu władzy
nad swoimi fabrykami i polami, ale na próżno – sprawujący
wówczas po raz kolejny funkcję premiera G. Giolitti wyznawał
leseferyzm i nie zamierzał angażować służb porządkowych w
konflikt między pracodawcami i pracownikami.
Taki stan rzeczy dawał szerokie pole działania faszystom,
którzy chętnie i energicznie wprowadzali w życie swój
zadeklarowany antysocjalizm. Tak ukształtowały się bojówki,
nazywane squadred’azione (ekipy działania), lub, ze względu na
noszony strój, czarnymi koszulami. W poszczególnych miastach
były one kierowane przez rasów, czyli lokalnych przywódców.
Na początku działalność bojówek była niezorganizowana i
ograniczała się do bicia przeciwników politycznych lub
zmuszania ich do wypicia znacznej ilości oleju rycynowego219
,
jednak potem rozszerzyła się także na karne ekspedycje, porwania
i rabunki. Służby porządkowe przymykały oko na te rajdy,
ponieważ wymierzone były przeciw socjalistom, którzy na ogół
nie szanowali władzy, a ponadto wielu funkcjonariuszy niższego
219 W czasach skwadryzmu to włąśnie „manganello”, czyli pałka, i olej
rycynowy stały się znakami rozpoznawczymi faszystowskich bojówek. Jeden z
ich żartobliwych hymnów miał nawet tytuł „Santo manganello”, czyli „Święta
Pałko”.V. E. Gentile, Il culto del littorio, Bari 2009s. 43.
111
stopnia również chętnie się włączało w te akcje. Dochodziło
nawet do tego, że wojskowi wypożyczali faszystom ciężarówki,
by umożliwić im te wyprawy220
.
Jednak działalność faszystów nie polegała tylko na
przemocy – zyskując coraz większe poparcie założyli własne ligi
rolnicze, dzięki czemu mogli negocjować z antysocjalistycznie
nastawionymi ziemianami w sprawie warunków pracy dla
najemnych robotników, i często osiągali w tym lepsze efekty niż
miejskie urzędy pracy czy związki zawodowe. Posunięciem, które
zyskało im wielu zwolenników było nakłonienie niektórych
właścicieli ziemskich do dzierżawy lub sprzedaży ziemi
pracującym na niej chłopom, co dla tych ostatnich było atrakcyjną
alternatywą wobec proponowanego przez socjalistów
długoterminowego planu kolektywizacji. Funkcjonowały również
faszystowskie syndykalistyczne związki zawodowe, które
skupiały niesocjalistycznych pracowników. Jak podsumowuje M.
Clark: „Skwadryści i syndykaliści połączyli siły w duecie kija i
marchewki”221
.
W ten sposób faszyzm zyskiwał coraz więcej zwolenników
wśród warstw średnich i wyższych, a także w służbach
porządkowych, co oznaczało konieczność odejścia od
220 R. O. Paxton, op. cit., s. 76nn. 221 M. Clark, op. cit. s. 348.
112
pierwotnych, radykalnych społecznie haseł. B. Mussolini szybko
zdał sobie z tego sprawę i już wkrótce po przegranych wyborach
zmienił linię swojej gazety na bardziej konserwatywną, co
spowodowało odejście wielu jego radykalnych
współpracowników. Stratę tę jednak zrekompensowały szybko
powiększające się szeregi nowych zwolenników, wywodzących
się z prawicy i zaniepokojonych zwycięstwem wyborczym
socjalistów. Wszystko to spowodowało, że już drugi kongres
Fasci di Combattimento obradujący w dniach 24-25 kwietnia
1920 r. wyraźnie złagodził program z poprzedniego roku, a
działalność bojówek i stały napływ nowych członków
powodowały konsekwentne przesuwanie się ruchu na prawo.
Nawet sam B. Mussolini, żeby przypodobać się bardziej
konserwatywnym środowiskom, odciął się od swojego
wcześniejszego antyklerykalizmu i socjalizmu, a zgodził się
nawet na przyklejenie mu etykiety „rewolucjonisty i
imperialisty”222
.
W styczniu 1921 r. parlament został rozwiązany i B.
Mussolini zaproponował premierowi Giolittiemu koalicję
wyborczą. Stary polityk przyjął propozycję, licząc zapewne, że
uda mu się podporządkować sobie rosnący w siłę ruch, oraz
222 Cyt. za D. M. Smith, op. cit. s. 64.
113
wykorzystać jego poparcie do ograniczenia władzy socjalistów. W
ten sposób faszyści znaleźli się na liście wyborczej wraz z
nacjonalistami oraz liberałami, i w wyniku wyborów
przeprowadzonych w maju 1921 r. zyskali 35 miejsc, czyli 7%
ogółu, w parlamencie.
Pomimo, iż B. Mussolini znalazł się w parlamencie dzięki
koalicji z G. Giolittimm, natychmiast po rozpoczęciu obrad
ogłosił, że przechodzi do opozycji i ostentacyjnie zajął miejsce
wysunięte najbardziej na prawo. Nie był to jedyny zwrot, jakiego
dokonał, stając się posłem: w swoim pierwszym przemówieniu,
21 czerwca, zadeklarował gotowość do porzucenia przemocy,
jednak tylko pod warunkiem gdy członkowie innych ugrupowań
„rozbroją przede wszystkim umysły”223
.
Dla B. Mussoliniego-polityka działalność bojówek, choć
do tej pory użyteczna, zaczęła stanowić pewien niewygodny
problem. Stosowana przez nie przemoc zaczęła wymykać się spod
kontroli – przerażała dużą część społeczeństwa oraz podważała
propagowaną przez B. Mussoliniego wizję faszyzmu jako siły
stabilizującej. Ponadto B. Mussolini bał się o swoją pozycję w
ruchu – w niektórych rejonach lokali rasowie byli znacznie
bardziej znani i poważani niż on. Trudno mu też było utrzymać
223 Cyt. za. Foro, P., Włochy faszystowskie, tłum. K. Jokeš, Kraków 2008. str.
35.
114
władzę nad organizacją, której liczebność gwałtownie rosła: w
lipcu 1920 roku fasci liczyły 30 tys. działaczy, a półtora roku
później już ponad 200 tys. 224
. Trudności zwiększyły się jeszcze,
gdy w lipcu 1921 r. Mussolini, już jako poseł, zaproponował
socjalistom zawieszenie broni, co spotkało się z silnym
sprzeciwem rasów i przez kilka miesięcy ruchowi groził rozłam.
B. Mussolini postanowił zatem porzucić pierwotną koncepcję
antypartii i przekształcić Fasci di Combattimento w partię, którą
byłoby łatwiej kierować – wyraźna hierarchia, legitymacje
członkowskie oraz udział większej ilości zwyczajnych obywateli
zdecydowanie utwierdzały władzę B. Mussoliniego nad lokalnymi
grupami. Pomysł legalnego udziału w polityce również nie bardzo
odpowiadał przywódcom bojówek, lecz ostatecznie, gdy B.
Mussolini zrezygnował z paktu pacyfikacyjnego z socjalistami,
dali się przekonać225
.
Na skutek tego, na kongresie w Rzymie, obradującym w
dniach 7-11 listopada 1921 r. FasciItaliani di Combattimento
zostały przekształcone w Partito NazionaleFascista – Narodową
Partię Faszystowską. Jej konserwatywny i nacjonalistyczny
program, stanowił właściwie całkowite zaprzeczenie pierwotnego
programu Związków Walki. Faszyści uznali w nim „społeczną
224V. F. Foro, op. cit. s. 27. 225V. R. Eatwell,Faszyzm. Historia, tłum T. Oljasz Poznań 1999, s. 100n.
115
funkcję własności prywatnej”226
, domagali się wprowadzenia
obowiązkowej służby wojskowej oraz żądali aby „moralność
publiczna i prywatna przestały stać w sprzeczności z życiem
Narodu”227
. W kwestii międzynarodowej faszyści przejęli hasła
nacjonalistów i głosili że „Włochy muszą spełnić funkcję bastionu
cywilizacji łacińskiej w basenie Morza Śródziemnego”228
.
Zamiana ruchu w partię i utwierdzenie władzy B.
Mussoliniego nie oznaczało jednak końca działalności
skwadrystów, przeciwnie – by zażegnać konflikt z rasami, a
jednocześnie umocnić władzę faszystów na prowincji B.
Mussolini nakazał, by każda miejscowa grupa faszystów
utworzyła bojówki, które następnie zostały podzielone na
oddziały, których nazwy (kohorty, legiony) odwoływały się do
tradycji wojskowej Imperium Rzymskiego. Oznaczało to, że PNF
w praktyce stanowiła partię-milicję, której członkowie
jednocześnie byli bojownikami. Pod koniec 1921 r. B. Mussolini
szczycił się – z niewątpliwą przesadą – że ma do dyspozycji
400 000 uzbrojonych bojowników229
. Nie ulega jednak
wątpliwości, że w ciągu owego roku faszyzm znacząco się
226 Cyt. za F. Foro, op. cit. s. 36. 227 Cyt. za ibidem. 228 Cyt. za ibidem. 229V. D. M. Smith, op. cit. s.71.
116
rozwinął: do 834 fasci (związków) należało prawie 250 tys.
osób230
.
Na początku 1922 r. rząd podał się do dymisji. Dopiero po
miesiącu dyskusji i negocjacji nowym premierem został Luigi
Facta. Tymczasem faszyści rośli w siłę – z jednej strony B.
Mussolini usiłował zjednać sobie środowiska katolickie
publicznie oddając hołd zmarłemu papieżowi Benedyktowi XV
oraz pozdrawiając jego następcę Piusa XI, z drugiej zaś urządzał
demonstracje siły. Jego oddziały organizowały wielotysięczne
manifestacje w takich miastach jak Mediolan, Bolonia i Rovigio,
niszczyły siedziby swoich przeciwników politycznych oraz
okupowały całe miasta. Mimo to faszyści wciąż cieszyli się
rosnącym poparciem, zwłaszcza po tym, jak na początku sierpnia
1922 r. ich bojówki przyczyniły się do złamania strajku
generalnego zarządzonego przez socjalistów, czym zdobyły sobie
wdzięczność bogatych przemysłowców oraz wpływowych
konserwatystów, a także zwykłych ludzi, którzy wciąż obawiali
się widma rewolucji komunistycznej231
. Skwadryści jednak
udowadniali także, że potrafią nie tylko stosować przemoc lecz
także zaprowadzać porządek działając na korzyść ludności, jak na
230V. R. Eatwell, op. cit., s. 103. 231V. F. Foro, op. cit. s. 37.
117
przykład w Ferrarze, gdzie po zajęciu miasta zmusili miejscowe
władze do realizacji prac publicznych232
.
W drugiej połowie roku głosy o ewentualnym udziale B.
Mussoliniego w rządzie pojawiały się zarówno w mediach jak i
wśród polityków, a i sam zainteresowany podjął strategiczne kroki
w celu zdobycia przychylności króla i najbardziej znanych
polityków. We wrześniu odciął się od swojego wcześniejszego
republikanizmu i ogłosił, że stał się monarchistą, a następnie w
tajemnicy zaproponował Giolittiemu, Salandrze, Nittiemu i Fakcie
objęcie stanowiska premiera w rządzie, w którym on byłby
ministrem. Jednocześnie wciąż działał dwutorowo, akceptując
działanie bojówek i dając do zrozumienia, że jeśli nie zostanie
włączony do rządu, to jest gotowy przeprowadzić zamach
stanu233
.
Ten drugi scenariusz zaczął się realizować w październiku
1922 r. 16 października na tajnej naradzie podjęto decyzję o
zamachu stanu, a 24 października na wielkim zjeździe faszystów
w Neapolu, w przemowie do czarnych koszul, B. Mussolini
ogłosił: „Albo dostaniemy władzę, albo weźmiemy ją sobie sami,
maszerując na Rzym234
”. Zaraz po tym przemówieniu spotkał się
232V. R. O. Paxton, op. cit., s. 77. 233V. D. M. Smith, op. cit. s. 74nn. 234 Cyt. za F. Foro,, op. cit. s. 38.
118
z siedmioma przywódcami faszystowskimi, by omówić szczegóły
przygotowanego planu. Ustalono, że faszyści, pod przywództwem
kwadrumwiratu w składzie: Emilio de Bono, Cesare de Vecchi,
Italo Balbo i Michele Bianchi pomaszerują na Rzym z trzech
kierunków, a w pozostałych miejscach kraju wzbudzą lokalne
powstania, zajmując najważniejsze obiekty publiczne, takie jak
dworce, centrale telefoniczne i siedziby władz miejskich235
.
Po zakończeniu zjazdu, 25 października, kwadrumwirzy
udali się do Perugii, B. Mussolini natomiast przezornie udał się do
Mediolanu, skąd w razie niepowodzenia całego przedsięwzięcia
mógł łatwo uciec do Szwajcarii. Zgodnie z planem 27
października faszyści zaczęli przejmować władzę w miastach na
północy Włoch, i wieczorem tego dnia premier Facta przygotował
dekret o wprowadzeniu stanu wojennego, który dał do podpisania
królowi. Rozkazał także policjantom zatrzymać pociągi, którymi
faszyści jechali do Rzymu. Gdyby wszystkie te postanowienia
zostały wprowadzone w życie, faszystowska rebelia zostałaby
szybko i skutecznie stłumiona, lecz król Wiktor Emmanuel, mimo
że jeszcze w trakcie nocnej narady rządu zgodził się na podpisanie
dekretu, już rankiem 28 października tego odmówił. Być może bał
się, że cześć armii przejdzie na stronę faszystów, albo nie chciał
235V. ibidem, s. 38n.
119
rozpoczynać wojny domowej236
. Niezależnie od motywów, jego
decyzja spowodowała, że rankiem 28 października tysiące
czarnych koszul dotarły do bram Rzymu. Szacunki co do ich ilości
bardzo się różnią – historycy podają liczbę od 14 do 33 tysięcy237
.
W tej sytuacji premier Facta złożył rezygnację, a po
odmowie utworzenia nowego rządu przez Salandrę, król
zaproponował tę funkcję B. Mussoliniemu238
. Przywódca
faszystów przybył do Rzymu 30 października, pociągiem, w
wygodnym wagonie sypialnym. Jak zawsze nastawiony na
zrobienie dramatycznego wrażenia, na spotkanie z królem udał się
ubrany w żakiet narzucony na czarną koszulę i obłudnie powitał
monarchę słowami: „Sire, proszę wybaczyć mój strój. Przybywam
z pola bitwy”239
.
Dopiero 31 października, już po objęciu przez B.
Mussoliniego stanowiska premiera w Rzymie odbyła się
demonstracja siły faszystów – kilkadziesiąt tysięcy skwadrystów
236V. D. M. Smith, op. cit. s. 79n. 237Późniejsza oficjalna propaganda faszystowska mówiła o liczbie ponad
dziesięć razy większej: 300 tysięcy uzbrojonych bojowników, z których 3000
rzekomo poległo w zaciętych walkach jako „faszystowscy męczennicy” . W
rzeczywistości przybyłych skwadrystów było znacznie mniej, a do tego byli
słabo uzbrojeni, zmoknięci, głodni i zmęczeni. V. Gierawski, J., A. Historia
Włoch, Wrocław 2003 s. 502; zob. także D. M. Smith, op. cit. s.81, R. O.
Paxton, op. cit., s. 114. 238V. D. M. Smith op. cit. s. 80n. 239 Cyt. za R. O. Paxton,op. cit., s. 115.
120
przemaszerowało przed pałacem królewskim, miały miejsce także
liczne krwawe incydenty240
. Na opinii publicznej,
przyzwyczajonej już do metod działania czarnych koszul, nie
zrobiło to większego wrażenia, przeciwnie - duża część
społeczeństwa przyjęła przejęcie władzy przez faszystów z
rezygnacją, jeśli nie z jawnym zadowoleniem241
.
Pierwszy rząd, jaki powołał nowy premier, został przez
niego nazwany rządem narodowym i składał się z 4 faszystów
oraz 10 przedstawicieli innych ugrupowań – liberałów,
nacjonalistów i popolarów242
. Rozważano także włączenie do
rządu socjalistów, lecz ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.
Swoje exposé B. Mussolini wygłosił 16 listopada i – pomimo, że
jego przemowa daleka była od zwyczajów parlamentarnych243
–
uzyskał votum zaufania, a także szczególne pełnomocnictwa na
240V. J. W. Borejsza,Szkoły nienawiści. Historia faszyzmów europejskich 1919-
1945, Wrocław 2000, s. 52. 241V. D. Smith, Mussolini, op. cit. s. 82. 242V. J. A. Gierawski, Historia Włoch, op. cit. s. 504. 243 Stwierdził m. in.: „Mając trzysta tysięcy młodych, uzbrojonych ludzi,
zdecydowanych na wszystko i prawie mistycznie gotowych słuchać moich
rozkazów, mogłem ukarać wszystkich, którzy zniesławili i próbowali zbrukać
faszyzm. Z tej sali mogłem uczynić miejsce biwakowania moich zastępów”.
Cyt. za J. Chapoutot, Wiek dyktatur. Faszyzm i reżimy totalitarne w Europie
Zachodniej (1919-1945), Warszawa 2012, s. 92.
121
okres roku, które uprawniały go do stanowienia prawa poprzez
dekrety244
.
Szybko po zdobyciu władzy B. Mussolini zaczął budować
faszystowskie struktury, umacniające jego władzę. Już 12 stycznia
1923 r. rozpoczęła swoją działalność Wielka Rada Faszystowska
– organ doradczy, złożony z ministrów oraz najważniejszych
członków PNF, który miał pomagać Mussoliniemu w
podejmowaniu decyzji. Jedną z pierwszych decyzji Wielkiej Rady
było powołanie do życia Milicji Faszystowskiej oraz rozwiązanie
bojówek faszystowskich. Był to krok uczyniony w kierunku
rozczarowanych skwadrystów, którzy po marszu na Rzym wrócili
na prowincję gdzie nie mieli żadnych określonych zadań.
Utworzenie Milicji Faszystowskiej, stanowiącej prywatną armię
B. Mussoliniego, miało na celu zapewnienie im prestiżu i
państwowej pensji, a także opanowanie samowoli rasów oraz
rozwiązanie – a przynajmniej złagodzenie - niewygodnego
problemu bojówek245
.
Mimo znalezienia się w przedstawicieli PPI w
faszystowskim rządzie założyciel tej partii, ks. Luigi Sturzo, na
kongresie partii w kwietniu skrytykował faszystów, a jego zdanie
244V. ibidem. 245V. M. Clark, op. cit. s. 355.
122
poparła większość uczestników. Kilka dni później B. Mussolini
zdymisjonował ministrów należących do tej partii246
.
Przejście popolarów do opozycji stworzyło problem
utrzymania przez rząd narodowy parlamentarnej większości. Sami
faszyści otrzymali w parlamencie 35 miejsc, a po włączeniu
nacjonalistycznego Stowarzyszenia Narodowego do PFN w lutym
1923 r. dysponowali niecałymi 50 głosami. Nietrwała koalicja
rządowa zaczynała się chwiać, dlatego też faszyści szybko
przystąpili do opracowywania nowego prawa wyborczego i w
drugiej połowie roku przeforsowali prawo, na podstawie którego
partia, która w wyborach zdobędzie co najmniej 25% głosów,
otrzyma 2/3 miejsc w parlamencie. W teorii miało to zapobiec
tworzeniu kolejnych nietrwałych i skłóconych rządów, w praktyce
miało służyć do przejęcia przez faszystów pełni władzy. Wkrótce
po ostatecznym zatwierdzeniu nowej ordynacji wyborczej, 25
stycznia wyszedł dekret o rozwiązaniu parlamentu, a nowe
wybory wyznaczono na 6 kwietnia247
.
W kwietniowych wyborach, które odbyły się w atmosferze
przemocy i zastraszania, kandydaci z listy faszystowskiej (na
której znajdowali się także liberałowie, agrariusze i byli
nacjonaliści) zyskali 60% głosów i tym samym ich koalicja
246V. Ibidem, s. 45n. 247V. J. A. Gierawski, op. cit. s. 506.
123
otrzymała 356 mandatów248
. Otwarcie obrad parlamentu po
wyborach miało miejsce 24 maja, ale znacznie większą uwagę
zwróciło wydarzenie, które miało miejsce kilka dni później. 30
maja Giacomo Matteotti, przywódca socjalistów, wygłosił mowę,
w której oskarżał faszystów o nadużycia wyborcze i domagał się
unieważnienia wyborów. Wkrótce potem, 10 czerwca G. Matteotti
został porwany i, chociaż jego ciało znaleziono dopiero kilka
tygodni później, opinia publiczna natychmiast oskarżyła
faszystów o dokonanie morderstwa249
. Okazało się, że oskarżenia
te były słuszne – za zabójstwo zostaje skazany Amerigo Dumini,
toskański skwadrysta.
Po tym wydarzeniu partie opozycyjne odmówiły udziału w
obradach parlamentu do czasu wyjaśnienia sprawy, do dymisji
podało się kilku ministrów oraz urzędników wysokiego stopnia, a
popolarzy oraz liberałowie udali się do króla usiłując przekonać
go do odwołania premiera, jednak bez skutku. Przez następnych
kilka miesięcy faszyzm parlamentarny przechodził kryzys,
krytykowany z jednej strony przez opinię publiczną, z drugiej zaś
przez prowincjonalnych skwadrystów, domagających się
radykalizacji metod działania. B. Mussolini starał się wprowadzić
normalizację – zmienił kilku ministrów, usunął z urzędów
248V. F. Foro, op. cit. s. 46. 249V. M. Borucki, op. cit. s. 67-73.
124
najbardziej skompromitowanych faszystów, a Milicję
podporządkował siłom zbrojnym, od tej pory milicjanci musieli
także składać przysięgę na wierność królowi. Pomimo tych
wysiłków Duce stracił zaufanie części swojej koalicji, m. in.
byłych ministrów: G. Giolittiego, V. Orlando i A. Salandry,
którzy do tej pory go popierali250
. Miał jednak wciąż poparcie
króla, który nie zamierzał odwoływać premiera większościowego
rządu, a także Watykanu – kard. P. Gasparri ostrzegał, że obalenie
B. Mussoliniego mogłoby grozić wojną domową251
.
Ugodowa polityka B. Mussoliniego nie podobała się
rasom, którzy uważali ją za zdradę faszystowskiej rewolucji,
dlatego też 31 grudnia trzydziestu trzech z nich złożyło Duce
wizytę, by przekonać go do swoich racji. Pod ich naciskiem B.
Mussolini zdecydował się na ustanowienie prawdziwego reżimu
faszystowskiego i 3 stycznia wygłosił w Izbie Deputowanych
pamiętne przemówienie, w którym brał pełną odpowiedzialność
za faszyzm i podkreślał, że dla przywrócenia spokoju w kraju
potrzebne jest zaostrzenie prawa. Jednocześnie dał do
zrozumienia, że albo parlament zaakceptuje wprowadzenie
faszystowskiego reżimu, albo on spuści ze smyczy niezadowolone
250V. M. Clark, op. cit. s. 358-361. 251V. J. A. Gierawski, op. cit. s. 508.
125
bojówki252
. Jako konieczny sposób na przywrócenie porządku
podawał ograniczenie wolności prasy, „zdyscyplinowanie”
opozycji oraz wprowadzenie „silnego państwa”253
. Zapowiedział
także opanowanie bojówek.
Przemówienie to było dobrym posunięciem. Obietnica
zaprowadzenia spokoju uspokoiła – przynajmniej częściowo –
konserwatystów i liberałów, natomiast zapowiedź wprowadzenia
dyktatury zadowoliła rasów. B. Mussolini mógł więc bez
przeszkód zacząć realizować swoje założenia. Wkrótce po
przemówieniu Duce ponad 100 członków opozycji zostało
zatrzymanych, a w kilku setkach domów dokonano rewizji.
Kontroli poddano prasę, rozwiązano wszystkie stowarzyszenia
uznane za antyfaszystowskie, oraz „oczyszczono” administrację z
osób, które mogłyby sprzeciwiać się nowym porządkom.
252 „Ogłaszam tutaj, w obecności zgromadzenia i przed ludem włoskim, że
przejmuję na siebie odpowiedzialność polityczną, moralną i historyczną za
wszystko, co się wydarzyło […]. Jeżeli faszyzm był stowarzyszeniem
przestępców, jeżeli cała przemoc była wynikiem określonej atmosfery historycznej, politycznej i moralnej, to ja jestem odpowiedzialny za to
wszystko, bo to ja stworzyłem tę atmosferę […]. Panowie, łudziliście się!
Zdawało się wam, że faszyzm poległ, ale to ja go powstrzymywałem, że był
martwy, ale to ja go cenzurowałem […]. Gdybym jednak poświęcił jedną setną
wysiłków, które do tej pory poświęcałem, na powstrzymanie go, wtedy byście
się przekonali. […] Włochy, panowie, pragną spokoju, porządku, spokojnej
pracy i my to zapewnimy. Prośbą, jeżeli będzie to możliwe, lub siłą, jeżeli
będzie to konieczne.” B. Mussolini, przemówienie w Izbie Deputowanych z 3
stycznia 1925 r., cyt. za J. Chapoutot, op. cit., s. 94n. 253V. M. Clark, op. cit. s. 361-365.
126
Jednocześnie B. Mussolini starał się, zgodnie z zapowiedzią,
zdyscyplinować swoją partię. Prefekci otrzymali rozkaz
zatrzymywania faszystów wzbudzających zamieszki, część
ekstremistów została wykluczona z PNF, a 5 października Wielka
Rada Faszystowska zdecydowała o demobilizacji bojówek254
.
W listopadzie 1925 r. wykryto zamach na życie B.
Mussoliniego, co stało się pretekstem do wzmożenia represji.
Zaostrzono jeszcze prawa dotyczące prasy – do gazet mogli pisać
tylko dziennikarze wpisani do państwowego rejestru –
rozwiązana została Zjednoczona Partia Socjalistyczna, natomiast
loże masońskie zostały zajęte przez policję255
. Pod koniec tego
roku władza premiera została znacznie wzmocniona: na podstawie
ustawy wydanej 25 grudnia szef rządu nie był już odpowiedzialny
przed parlamentem, lecz tylko przed królem, i otrzymywał
uprawnienia do wydawania dekretów z mocą ustawy, a także do
odwoływania i mianowania ministrów256
.
W roku następnym rozkład demokracji postępował: 3
kwietnia, na mocy ustawy przygotowanej przez ministra
sprawiedliwości Alfredo Rocco, za legalne zostały uznane
wyłącznie faszystowskie związki zawodowe, a strajki zostały
254 Która to demobilizacja została przeprowadzona głównie teoretycznie. V. F.
Foro, op. cit. s. 51n. 255V. J. A. Gierawski, op. cit. s. 509. 256V. F. Foro, op. cit. s. 53.
127
zakazane. Wkrótce potem funkcję burmistrza zamieniono na
podestà, czyli urzędnika mianowanego przez prefekta. Pod koniec
roku faszyści przystąpili do ostatecznej rozprawy z opozycją: 5
listopada wszystkie partie oprócz PNF zostały rozwiązane, a
cztery dni później należący do nich deputowani stracili mandaty.
Symbolicznym aktem zmiany ustroju była zmiana godła, na
którym umieszczono rózgi liktorskie, a także wprowadzenie
nowego, kalendarza funkcjonującego równolegle z kalendarzem
chrześcijańskim, zaczynającego się od dania 28 października
1922r. Demontaż państwa demokratycznego został zakończony.
Jedną z pierwszych instytucji, w które wyraźnie uderzyło
wprowadzenie reżimu faszystowskiego była, paradoksalnie, sama
Narodowa Partia Faszystowska. Jej ostatni kongres odbył się w
roku 1925, a w październiku 1926 r. otrzymała nowy statut, na
podstawie którego wszystkie stanowiska partyjne były odgórnie
obsadzane. W tym też roku rozpoczęły się czystki, na skutek
których do marca 1929 r. z partii usunięto ok. 50 tys. członków, a
kolejne 100 tys. rozczarowanych odeszło dobrowolnie. Straty te
rekompensowało przyjęcie w 1926 r. 300 tys. nowych członków,
którymi byli najczęściej ludzie przezorni, liczący na to, że
przynależność do partii zapewni im spokojne życie i dostęp do
państwowych stanowisk. I chociaż przez następne 5 lat nie
przyjmowano już nowych członków, z wyjątkiem młodzieży z
128
faszystowskich organizacji, to jednak na skutek przypływu
konformistów i rezygnacji wielu dawnych radykałów, partia
wyraźnie zmieniła swój charakter: z narodowej awangardy
zmieniła się w konformistyczną, masową organizację. Skrót PNF
zaczęto ironicznie rozwijać jako per necessitafamigliare – z
konieczności rodzinnej, a legitymacja partyjna otrzymała miano
tessera del pane – kartka na chleb257
. Działo się tak szczególnie
po roku 1933, kiedy zdecydowano, że stanowiska państwowe
mogą piastować tylko członkowie Partii Faszystowskiej. W tym
też roku miał miejsce kolejny masowy napływ członków do PNF i
partia ta osiągnęła liczbę ponad 1,4 mln osób258
.
Rozwój partii faszystowskiej i wprowadzenie reżimu nie
oznaczało jednak, jak mogłoby się wydawać, faszyzacji całego
systemu państwowego, przeciwnie – wiele stanowisk piastowali
wciąż nie-faszyści. Było tak chociażby w administracji
państwowej: większość urzędujących prefektów259
zarządców
prowincji należało do starej klasy politycznej i nawet, jeśli
wstępowali oni do partii faszystowskiej, nie robili tego z
przekonania. Zadaniem prefektów było mianowanie podestà260
,
którymi zostawali najczęściej stateczni właściciele ziemscy, byli
257V. F. Foro, op. cit. s. 94. 258V. M. Clark, op. cit. s. 375nn. 259 Czyli zarządców prowincji. 260 Czyli zarządców gmin.
129
oficerowie lub arystokraci, a nie faszyści261
. Instytucją nie
znajdującą się pod władzą faszystów pozostał senat, ze względu
na to, że jego członków mianował król, który, mimo niechęci
faszystów wobec takiego stanu rzeczy, wciąż zachował większość
swoich konstytucyjnych uprawnień. Senatorem był m. in.
Benedetto Croce, filozof, który w 1925 r. przygotował
antyfaszystowski manifest, i który przez 20 lat reżimu aktywnie
krytykował władzę. Także armia była znacznie bardziej związana
z królem i z „przedfaszystowską” elitą wojskową, niż z rządem262
.
Omówiony wyżej proces powstania i kształtowania się
ruchu faszystowskiego pokazuje jest przykładem bardzo
ciekawego przekształcenia – ugrupowanie polityczne pod nazwą
„FasciItaliani di Combattimento”, które pierwotnie miało być
„antypatrtią” otwartą na ludzi o różnych poglądach z czasem
przekształciło się w partię Partito NazionaleFascista a ta, z
czasem, po zdobyciu przez faszystów pełni władzy, stała się
jedyną partią legalnie działającą.
Kluczową rolę w tym procesie odegrał twórca ideologii
faszystowskiej Benito Mussolini – to on najpierw zwołał swoich
zwolenników na spotkanie przy placu San Sepolcro w Mediolanie
gdzie powołał do życia Włoskie Związki Walki, dzięki czemu
261 Ibidem, s. 272n. 262V. F. Foro, op. cit. s. 62nn.
130
faszyści zyskali pierwszą własną organizację polityczną.
Następnie, to on sprawił że faszyści weszli do sejmu. W tym
okresie trwała swego rodzaju rywalizacja między B. Mussolinim a
rasami, lokalnymi faszystowskimi przywódcami, którym
podlegały bojówki, dlatego też B. Mussolini by utwierdzić swoją
władzę nad nimi i częściowo opanować działalność „czarnych
koszul” zadecydował o zamianie nieformalnego ruchu w partię.
Jednak to właśnie rasowie, którzy stanęli na czele marszu na
Rzym, po którym B. Mussolini został mianowany premierem,
podczas gdy on sam pozostał bezpiecznie w Mediolanie. To także
rasowie mieli decydujący wpływ na ustanowienie w państwie
reżymu, ponieważ to oni wymusili taką decyzję na B. Mussolinim
w trakcie kryzysu po zabójstwie opozycjonisty G. Matteotiego.
Wynika z tego, że chociaż B. Mussolini niezmiennie stał
na czele faszystów, to jednak nie działał sam, a poglądy i
postępowanie innych działaczy faszystowskich, od szeregowych
„czarnych koszul” do wpływowych rasów, miało również
niezwykle ważny wpływ na rozwój i ewolucję ruchu
faszystowskiego, szczególni w tych momentach, gdy B. Mussolini
był niezdecydowany i nie widział drogi wyjścia z trudnej sytuacji.
Tak było m. in. po pierwszych, przegranych, wyborach w których
wzięli udział faszyści, gdy nieoczekiwanym sposobem na wzrost
popularności ich ugrupowania okazała się działalność bojówek jak
131
i po zabójstwie G. Matteottiego, gdy faszyzm parlamentarny
przechodził kryzys, a B. Mussolini był bliski załamania.
Ostatecznie więc to nie sam Benito Mussolini, ale i nie sami inni
działacze faszystowscy przyczynili się do rozwoju faszyzmu i w
końcu ustanowienia reżimu.
Streszczenie
Artykuł przedstawia historię powstania i rozwoju najpierw
Włoskich Związków Walki a następnie Narodowej Partii
Faszystowskiej w latach 1919-1926, a także rolę Benita
Mussoliniego w tym procesie. Omawiany okres był dla faszystów
czasem budowy własnej tożsamości politycznej oraz dążenia do
zdobycia wyłącznej władzy we Włoszech. W tym czasie zdobyli
oni sobie znaczne poparcie dzięki swoim radykalnym hasłom, a
także poprzez działalność bojówek. W 1922 r. po pokazie siły
faszystowskiej milicji B. Mussolini został premierem, a w 1926 r.
wprowadził pod naciskiem lokalnych przywódców totalitarny
reżim.
Poszczególne części pracy opisują kolejne etapy rozwoju ruchu
faszystowskiego: powstanie Związków Walki, okres skwadryzmu,
wejście faszystów do parlamentu i powołanie Narodowej Partii
132
Faszystowskiej. tzw. marsz na Rzym oraz objęcie przez Benito
Mussoliniego funkcji premiera. Ostatnie trzy części artykułu
opisują kryzys wewnątrz partii faszystowskiej po zabójstwie
Giacomo Matteotiego i późniejsze wprowadzenie reżimu oraz rolę
PNF w tym okresie.
Summary
The articleisabout the history and development of
ItalianFasci of Combat and then TheNationalFascistMovement in
the years 1919-1926 and alsoBenito Mussolini‟s role in
thatprocess. Talked-about period, was the time of
politicalidentitybuilding and pursuing to gainmerepoliticalpower
in Italy. In thattime, theygainedconsiderableendorsement by
theirradicalslogans and by militantsactivities. In 1922 after the
display of the fascistpower bypolice, Benito Mussolini became the
prime minister, and in 1926 under the pressure of local
leaders, he introduced the totalitarian regime. Particularpartsof the
articled scribefurtherdevelopment phases of The
FascistMovement; the inceptionof Italia Fasci of Combat, timeof
militantsactivities, fascistsentry to parliament and the
establishment of the NationalFascist Party so-called The March on
133
Rome and Benito Mussolini‟stakingcharge of primeminister
position. The lastthreepartsdescribeinternalcrisis of The Fascist
Party afterkillingof GiacamoMatteotti, further regime introduction
and the role of The NationalFascistMovement in thattime.
134
Ariel Orzełek
Lublin
Aleksander Bocheński jako ideolog środowiska
mocarstwowców w II Rzeczypospolitej
Aleksander Bocheński był jednym z najbardziej
interesujących i oryginalnych publicystów polskich doby
najnowszej. Znany jest przede wszystkim jako autor „Dziejów
głupoty w Polsce”263
, zbioru pamfletów na polskie
dziejopisarstwo, wywołującego rozliczne kontrowersje264
ze
względu na propagowanie tendencji radykalnie
antyromantycznych, oraz szeregu innych publikacji dotyczących
polskiego charakteru narodowego i polskiej ekonomii. Bocheński
swoje polityczne wybory usprawiedliwiał poczuciem politycznego
realizmu, warunkowanego przez chłodną analizę sytuacji
263 A. Bocheński, Dzieje głupoty w Polsce. Pamflety dziejopisarskie, Warszawa 1996. 264 C. Bobińska, Tradycje i teraźniejszość, „Nowe Drogi. Czasopismo
społeczno-polityczne” 1947, nr 4, s. 72-91; J. Dutkiewicz, Aleksander
Bocheński: Dzieje głupoty w Polsce. Wyd. Panteon, Warszawa 1947, str. 330,
„Myśl Współczesna. Czasopismo naukowe” 1948, nr 4 (23), s. 132–135; P.
Jasienica, Cień Machiavela, „Tygodnik Powszechny. Katolickie pismo
społeczno-kulturalne” 1947, nr 31 (124), R. III, s. 6–7; W. Dziewanowski, O
»Dziejach głupoty w Polsce«, „Teki Historyczne” 1948, nr 2, t. II, s. 69–79; J.
Ulatowski, Dzieje głupoty w Polsce, „Kultura. Szkice – opowiadania –
sprawozdania” 1947, nr 2–3, s. 151–157.
135
geopolitycznej i wewnętrznego potencjału polskiego265
. Nie był
dogmatycznym antyinsurekcjonistą. Uważał jednak, że podjęcie
walki zbrojnej powinno być poprzedzone trzeźwą i merytoryczną
refleksją decydentów266
. Kontrowersje wywoływały nie tylko jego
poglądy, ale też, równoległa z nimi, droga polityczna. W okresie
265 S. Kisielewski, Gwoździe w mózgu. Świąteczna karuzela, „Tygodnik
Powszechny. Katolickie pismo społeczno-kulturalne” 1959, nr 52 (570), R.
XIII, s. 12; idem,Bocheński i Bocheńscy, „Tygodnik Powszechny. Katolickie
pismo społeczno-kulturalne” 1975, nr 39 (1392), R. XXIX, s. 12; K.
Pastuszewski, Aleksander Bocheński – koryfeusz polskiej historii, „Akant.
Miesięcznik Literacki” 2001, nr 2 (41), R. 4, s. 6–7; K. Rękas, Wspomnienie o
Aleksandrze Bocheńskim. Konserwatyzm stosowany, „Najwyższy Czas! Pismo
konserwatywno-liberalne” 2001, nr 5 (559), R. XII, s. 32–33; idem,Sapereauso.
Wspomnienie o śp. Aleksandrze Bocheńskim (1904-2001), „Pro FideRege et Lege. Pismo Klubu Zachoawawczo-Monarchistycznego” 2001, nr 1 (39), s. 1–
5; T. Sikorski, Od Bobrzyńskiego, Rocheforta do Dmowskiego. Intelektualne
wyspy Stefana Kisielewskiego. Inspiracje – kontynuacje – interpretacje w
powojennej publicystyce (1945-1956), [w:] Europejskie inspiracje myśli
politycznej w Polsce od XIX do XXI wieku, red. E. Maj, A. Dawidowicz, Ł.
Lewkowicz, A. Szwed, Lublin 2013, s. 528–529; W. Wendland, Katon w
»krainie wielkich błaznów«. Aleksandra Bocheńskiego wizja polskości, [w;]
Marzyciele i realiści. O roli tradycji w polskiej myśli politycznej od upadku
Powstania Styczniowego do XXI wieku, red. T. Sikorski, A. Wątor, Szczecin
2009, s. 521–534; M. Zakrzewski, Dylematy konserwatywnego realizmu wobec
komunizmu na przykładzie środowiska »Buntu Młodych« i »Polityki«, [w:]
Polskie wizje i oceny komunizmu po 1939 roku, red. R. Łatka, B. Szlachta, Kraków 2015, s.259–274. 266A. Bocheński, O dyskusji nad Monte Cassino, „Tygodnik Powszechny.
Katolickie pismo społeczno-kulturalne” 1946, nr 45 (86), R. II, s. 1, 4; idem,
Odpowiadam oponentom, „Tygodnik Powszechny. Katolickie pismo
społeczno-kulturalne” 1947, nr 7 (100), R. III, s. 6–7; idem, Rozmyślania
krytyczne. Błąd Zbigniewa Florczaka, „Kierunki. Pismo społeczno kulturalne
katolików” 1956, nr 2, R. I, s. 1; Wycinki prasowe, „Kierunki. Pismo społeczno
kulturalne katolików” 1957, nr 13 (43), R. II, s. 2; idem, Wycinki prasowe,
„Kierunki. Pismo społeczno kulturalne katolików” 1957, nr 50 (80), R. II, s. 2.
136
II wojny światowej Bocheński najpierw szukał możliwości
porozumienia z Niemcami w celu zahamowania polityki
hitlerowskich represji267
, potem zaś współtworzył ruch „katolików
społecznie postępowych”268
, będąc jednym z jego,
autonomicznych co prawda ideowo, ideologów. W okresie
międzywojennym należał zaś do grona najważniejszych pisarzy
politycznych środowiska intelektualne zgrupowanego wokół
redagowanych przez Jerzego Giedroycia periodyków „Bunt
Młodych” i „Polityka”. Grupę tę wyróżniał zdecydowany
antykomunizm, propagowanie idei silnej władzy wykonawczej,
lecz przy poszanowaniu dla demokratycznych zasad, dążenie do
porozumienia z mniejszościami narodowymi, wreszcie postulaty
267 J. Giedroyc, Autobiografia na cztery ręce, Warszawa 1990, s. 74, 90; J.
Mackiewicz, Ludzie z głębszego podziemia, [w:] idem, Fakty, przyroda i ludzie,
Londyn 1993, s. 117; A. Ronikier, Pamiętniki 1939-1945, Kraków 2013, s. 350,
354, 362-363; M. Urbanowski, Człowiek z głębszego podziemia. Życie i
twórczość Jana Emila Skiwskiego, Kraków 2003, s. 94–95; idem, Mackiewicz
versus Skiwski?, [w:] Józef Mackiewicz (1902-1985). Świadek „krótkiego
stulecia”, red. K. Ruchniewicz, M. Zybura, Łomianki 2013, s. 123–142. 268A. Garlicki, Z tajnych archiwów, Warszawa 1993, s. 25, 27; W. Kętrzyński,
Na przełomie 1944/1945, „Więź” 1967, nr 11, s. 162; J. Mackiewicz, Nie
trzeba głośno mówić, Londyn 2011, s. 531–533, idem, Zwycięstwo prowokacji,
Londyn 2011, s. 147–151; J. Majchrowski, Geneza politycznych ugrupowań
katolickich. Stronnictwo Pracy, grupa »Dziś i Jutro«”, Paris 1984, s. 160; R.
Mozgol, Ryzykowna gra. Jak Aleksander Bocheński przyczynił się do powstania
Dziś i Jutro, “Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 2007, nr 4 (75), s. 84-92;
Z. Przetakiewicz, Od ONR-u do PAX-u (wspomnienia), Warszawa 1994, s. 70;
M. Rostworowski, Słowo o PAX-ie 1945-1956, Warszawa 1968, s. 23; S.
Stomma, Trudne lekcje historii, Kraków 1998, s. 160-162.
137
polityki zagranicznej opierającej się na poszukiwaniu
mocarstwowych rozwiązań dla Rzeczypospolitej,
uwzględniających jej geopolityczne położenie pomiędzy Berlinem
a Moskwą, a zatem wymagające zbudowania odpowiedniego
potencjału. Z racji tego programu, jak też nazwy organizacji
będącej podstawą dla tego środowiska, określano ich mianem
„mocarstwowców”. Z powodu zaś konserwatywnych poglądów,
ale odważniejszych wizji niż te formułowane przez obóz
„starych” konserwatystów przylgnęła do nich nazwa
„młodokonserwatystów”269
. Aleksander Bocheński był nie tylko
jednym z najważniejszych jej publicystów, ale także ideologów.
Celem niniejszego tekstu jest zaprezentowanie jego wypowiedzi
mających programowy dla mocarstwowców charakter. Mogą one
269R. Habielski, Dokąd nam iść wypada? Jerzy Giedroyc. Od »Buntu Młodych«
do »Kultury«, Warszawa 2006; A.S. Kowalczyk, Wena do polityki.
O Giedroyciu i Mieroszewskim, t. 1, Warszawa 2014; M. Król, Style
politycznego myślenia. Wokół »Buntu Młodych« i »Polityki«, Wrocław 1981; J.
Sadkiewicz, »Ci, którzy przekonać nie umieją«. Idea porozumienia polsko-niemieckiego w publicystyce Władysława Studnickiego i wileńskiego »Słowa«
(do 1939), Kraków 2012; R. Tomczyk, Akademicka Myśl Mocarstwowa przed
»Buntem Młodych«, „Przegląd Zachodniopomorski” 1997, z. 4, R. XII (XLI), s.
77-105; idem, Myśl Mocarstwowa. Z dziejów młodego pokolenia II
Rzeczypospolitej, Szczecin 2008; K.M. Ujazdowski, Żywotność
konserwatyzmu. Idee polityczne Adolfa Bocheńskiego, Warszawa 2005; W.
Władyka, Prasa konserwatywna Drugiej Rzeczypospolitej. Prasa
konserwatywna w Polsce w latach 1926–1939, „Rocznik Historii
Czasopiśmiennictwa Polskiego” 1975, t. XIV, z. 4, s. 459-461; M. Żebrowski,
Jerzy Giedroyc. Życie przed „Kulturą”, Kraków 2012.
138
również pomóc określić przyczyny jego późniejszych
politycznych wyborów.
Bocheński pisał o sobie jako o jednym z niewielu „w
Polsce ludzi zupełnie niezależnych. Jest mu obojętnem, czy to,
czy inne stronnictwo wzmocni się czy osłabi. Ważnym dla niego
jest kierunek polityki państwowej, a nie kto politykę tą
wykonuje”270
. Podobnie definiował postawy mocarstwowców.
Różnili się oni od sanacji i „starych” zachowawców, których
cechować miały „stałe tendencje aby nie drażnić, nie ruszać,
przemilczeć, przedyplomatyzować, tłamsić zagadnienia bieżące,
„Bunt Młodych” [...] nie waha się nigdy wywlec na światło
dzienne i okazać ze wszystkich stron problemu, którego starsze
społeczeństwo i niektóre przygniecione swoją małością młode
grupy... wprost się wstydzą”271
. Łączyć młodokonserwatystów
miało z nimi jedynie przywiązanie do historii272
. Zadaniem
mocarstwowców było „żebyśmy to kiedyś zaczęli mówić i
myśleć, a żeby szerokie sfery inteligencji nas słuchały i przejęły
nasze plany”273
, ponieważ „w tym marazmie i bezprogramowości
270 A. Bocheński, List do narodowców, „Bunt Młodych. Niezależny organ
młodej inteligencji” 1935, nr 12-13 (79-80), R. VI, s. 1. 271 Idem, Ludzie muzealni, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej
inteligencji” 1936, nr 5 (96), R. VII, s. 2. 272 Ibidem. 273Aleksander Bocheński do Stanisława Łosia, 10 I 1933, [w:] P. Libera, Z
dziejów „Buntu Młodych” i „Polityki”. Listy Aleksandra i Adolfa Marii
139
kompletnej zarówno BB, jak i konserwatystów „Bunt” ma za
zadanie wytyczenie jasnej linii, bez której nie ma mowy o żadnym
solidnym ugrupowaniu politycznym”274
. W sytuacji, w której
połowa młodzieży polskiej, utożsamiana z narodowcami, miała
zachwycać się Hitlerem, a druga połowa, którą reprezentował
Akademicki Związek Pracy dla Państwa „Legion Młodych”
Stalinem, zadania swego środowiska Bocheński określał jako
„myśl, żar i walka o Polskę lepszą od tego, co sobie wystawić
zdolne skarlałe generacje ubóstwiające to co wrogie”275
. Polska
taka była w jego oczach „Polską mocarstwową”276
. W liście do
Stanisława Łosia pisał o ludziach zgrupowanych wokół „Buntu
Młodych”, że „celem ich jest tworzenie ideologii zachowawczej, a
jednak mogącej objąć wszystkie sfery. [...] Jest to jedyne pismo,
które ma ambicje polityczne i ideologiczne, a nie jest zależne od
żadnej grupy partyjnej, ani od rządu. Odcień jest lekko
opozycyjny, a jednak nieendecki [...]. Jest konserwatywne, a
jednak ma entuzjazm i wiarę w swoje hasła, których brak naszym
Bocheńskich do Stanisława Łosia (1932-1939), „Studia z dziejów Rosji i
Europy środkowo-wschodniej”, t. XLVIII, s. 337; s. 339. 274Aleksander Bocheński do Stanisława Łosia, 17 V 1933, [w:] P. Libera, op.
cit., s. 343-344. 275 A. Bocheński, Hitler dał nam lekcję, „Bunt Młodych. Niezależny organ
młodej inteligencji” 1933, nr 42, R. IV, s. 1. 276 Ibidem.
140
kanapistom [...] Będzie ono pracowało dla BBWR, ale takiego,
jakim mogłoby być, a nie jest”277
.
„Mocarstwowość” Bocheński ujmował nie w kontekście
realizmu politycznego szeroko motywowanego w jego
powojennej publicystycznej działalności. Argumentował
wyższość wzniosłych motywacji nad trzeźwo pojmowanym
„interesem” twierdząc, że dogmatyczne usprawiedliwianie decyzji
„racją stanu” skutkować może popieraniem działań zmierzających
do kolaboracji i zaprzaństwa narodowego. Dowodzić tego miał
proces odrodzenia się Rzeczypospolitej, o którym zdecydować
miały nie chłodne kalkulacje, lecz poryw patriotyzmu polskiego.
Liczne racjonalne argumenty przeczyć miały niepodległości, jak i
faktycznemu stanowi terytorialnemu państwa polskiego. Za
przykład brał Józefa Piłsudskiego „który zawsze deptał
mędrkowanie i syllogizmy, który zawsze trzymał się wielkiej
drogi obowiązku, który był nie rozumowaniem, ale wyrokiem
tego, co w nas jest, sumieniem”278
oraz który „otoczony wielką
277Aleksander Bocheński do Stanisława Łosia, 4 I 1933, [w:] P. Libera, Z
dziejów „Buntu Młodych” i „Polityki”. Listy Aleksandra i Adolfa Marii
Bocheńskich do Stanisława Łosia (1932-1939), „Studia z dziejów Rosji i
Europy środkowo-wschodniej”, t. XLVIII, s. 337. 278 Idem, Interes państwa, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej
inteligencji” 1933, nr 38, R. IV, s. 1. Vide: idem, Materjalizm dziejowy, „Bunt
Młodych. Niezależny organ młodej inteligencji” 1934, nr 4 (53), R. V, s. 1;
idem, Imperializm nacjonalistyczny a imperializm państwowy, „Myśl
Mocarstwowa” 1927, nr 1, R. I, s. 1.
141
sławą i powszechnym Europy uznaniem, wszystko w Polsce
uczynić mógł, i czynił”279
. Marszałek szedł drogą
imponderabiliów, jego przeciwnicy swoje niskie pobudki
usprawiedliwiać mieli pojęciem interesu państwa. Środowisko
„Buntu Młodych” nie mogło mieć kłopotów z wyborem spośród
tych dwóch opcji: „młoda Polska idzie za Państwem –
obowiązkiem, za Państwem – wielkością, nie za Państwem –
interesem, ani za Państwem – oportunizmem”280
.
Racjonalizm czy realizm dziejowy, niechęć do
romantycznych porywów, idealizmu, utożsamiał nie tylko z
Targowicą, negatywnym stosunkiem części Polaków do
Powstańców Styczniowych czy do działalności
niepodległościowej Józefa Piłsudskiego, ale i z komunizmem
sowieckim, jak też ze, zdaniem Bocheńskiego mu pokrewną,
ideologią Legionu Młodych niechętną „wobec wszelkich
porywów patryjotyzmu narodowego”281
.
Zwrócić uwagę należy na pierwszą książkową publikację
Aleksandra Bocheńskiego – napisaną wspólnie z bratem Adolfem
i opublikowaną po raz pierwszy w 1925 r. broszurę pt. „Tendencje
279 Idem, List do narodowców..., s. 1. 280 Idem, Interes państwa..., s. 1. 281 Idem, Materjalizm dziejowy..., s. 1.
142
samobójcze narodu polskiego”. Zawiera ona tezy konstytutywne
dla przyszłego środowiska mocarstwowców282
.
Bracia Bocheńscy za cechę charakterystyczną dla narodu
polskiego uznawali pacyfizm, przejawiający się w niechęci do
prowadzenia wojen zaczepnych, zaś w wypadku wojen obronnych
w dążeniach do rychłego pokoju, nawet jeśli byłby on sprzeczny z
racją stanu. Przekładało się to również na niechęć do wybitnych
przywódców, zwłaszcza zwycięskich wodzów. Polskę przed
wcześniejszym niż w rzeczywistości upadkiem chronił jedynie
fakt, że w narodzie występowały jednostki, potrafiące wbrew
opinii ogółu prowadzić skuteczną politykę zagraniczną i
wojskową w sytuacji zagrożenia. Dopiero gdy wielkich wodzów
zabrakło, a Polska upadła, Polacy zdawali się pozornie dostrzegać
potrzebę istnienia wybitnych jednostek. Przykład Józefa
Piłsudskiego dowodził jednakże, że była to tendencja
powierzchowna i krótkotrwała283
.
Rozważania historyczne Bocheńskich były jednak przede
wszystkim pretekstem do szukania odpowiedzi na wyzwania
współczesności. Publicyści postulowali budowanie w narodzie
kultu zwycięstw i wielkich wodzów, silną armię i wyposażone w
282A. Bocheński, A. M. Bocheński, Tendencje samobójcze narodu polskiego,
Wrocław 1995. 283Ibidem, s. 7–34.
143
odpowiednie kompetencje jej kierownictwo oraz opieranie
polityki zagranicznej na sojuszach ze słabszymi przeciwko
silniejszym. Ponadto, żądali działania na rzecz rozbicia Związku
Sowieckiego, dostrzegając w nim kontynuatora dawnej carskiej
Rosji. W przeciwnym razie: „Naród nasz [...] będzie czekał, aż
Rosja i Niemcy w najdogodniejszej dla siebie chwili przygotują
siły do wspólnego uderzenia. By chwili tej nie przyśpieszać, nie
zawrze on drażniących sojuszów i wojsk nie zmobilizuje. Gdy
nieprzyjaciel wkroczy, jeszcze raz czarno na białym światu
dowiedzie pięknym manifestem, że Polska jest niewinnie
napadniętą. By „dyshonoru ichmościom nie czynić” pominie
najlepszych wodzów. W wiecznej kłótni, obawie zamachu stanu,
w tchórzliwych ucieczkach do rokowań pokojowych, będzie się
cofać nasze oddziały. Wróg zajmie stolicę i w ten sposób Polska
upadnie”284
.
Interesującą wykładnię politycznych tez Bocheńskiego i
tworzącego się środowiska młodokonserwatystów daje artykuł
Bocheńskiego zamieszczony na łamach redagowanego przez
niego efemerycznego „Głosu Zachowawczego”. Publicysta
doceniał w nim zasługi ruchu konserwatywnego dla odrodzenia
Rzeczypospolitej, ale jednocześnie konstatował, że nie był on w
284Ibidem, s. 35.
144
stanie sprostać wymaganiom współczesności, zajmując bierną
postawą. Spowodowało to katastrofalną sytuację, na skutek
stanięcia na czele mas niekompetentnych polityków i radykalnie
lewicowej prasy, wiodącej wprost do bolszewizmu. Prowadziło to
Polskę to katastrofy, przed którą uchronił ją jedynie marszałek
Piłsudski.Zadaniem konserwatystów było objąć masy swoimi
wpływami, podnieść ich wiedzę i kulturę, gdyż jeśli tego nie
uczynią, zbolszewizowane zostaną nawet elementy na wsi dość
umiarkowane. Bocheński za przykład stawiał państwa dokonujące
radykalnej rozprawy z tendencjami bolszewickimi, tj. Anglia i
Włochy, gdzie władza faszystowska „wrogów kultury i ideałów
italskich przytłacza, zabija, torturuje, knebluje”285
. Z publikacji tej
przebija zdecydowany, programowy antykomunizm.
Dla Bocheńskiego komunizm sowiecki był nie
„fenomenem nacjonalistycznym”, gdyż „bolszewicy rosyjscy nie
marzą, jak rosjanie caratu o panowaniu nad Wilnem, Lwowem
czy Warszawą. Bolszewicy, to ruch religijno-mistyczny, którego
celem: podbój całego świata”286
.Utożsamiał jednakże przy innej
okazji ich politykę z pojęciem „imperializmu moskiewskiego”287
.
285Idem, Do pracy!, „Głos Zachowawczy” 1926, nr 2, R. I, s. 3. 286 Idem, Nie, nie jesteśmy w przyjaźni z Bolszewją, „Bunt Młodych.
Niezależny organ młodej inteligencji” 1933, nr 45, R. IV, s. 1. 287Idem, Panie Premjerze za burtę!, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej
inteligencji” 1936, nr 20 (111) R. VII, s. 2..
145
Komunizm miał być ideologią polegającą na „zatłamszeniu
człowieka, w imię doktryny”288
. W imieniu swego środowiska
zaznaczał, że w żadnym wypadku nie będzie ono za
jakimikolwiek kompromisami z bolszewizmem289
, gdyż „tworząc
fanatyzm, gotuje rewolucję, wojnę domową i upadek państwa i
narodu. [...] Komunizm dla nas to nie przekonanie, to
zbrodnia”290
.
Jednocześnie Bocheński utożsamiał komunizm nie tylko z
sowietyzmem, ale też z Rosją, innymi słowy przydając tej
ideologii cechy narodowe, a, jak się wydaje, również
rozgraniczając poszczególne „komunizmy” mimo stwierdzania, że
komuniści polscy są agenturą Kominternu. Uważał, że
stronnictwa radykalnej lewicy lekceważą rację stanu na rzecz
kwestii ustrojowych i klasowych. Dlatego też: „front
antykomunistyczny musi grupować tych wszystkich, którzy idą do
potęgi Rzeczypospolitej nie oglądając się absolutnie na nic”291
. W
swej ocenie komunizmu publicysta wyżej nad względy
programowe stawiał praktyczne skutki wykonywania danego
288 Idem, Zygzakiem przez prasę, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej
inteligencji” 1935, nr 7 (74), R. VI, s. 7. 289 Idem, Nie, nie jesteśmy..., s. 1. 290 Idem, Młoda Polska postąpi jak młoda Japonja, „Bunt Młodych. Niezależny
organ młodej inteligencji” 1936, nr 11 (102), R. VII, s. 6. 291 A. Bocheński, Mocarstwowość i Marksizm, „Bunt Młodych. Niezależny
organ młodej inteligencji” 1936, nr 9 (100), R. VII, s. 7.
146
programu: „Państwo Teokratyczne, Komunistyczne, Oligarchja,
Monarchja... nie ma takiej formy, której nie przyjęlibyśmy obu
rękami gdyby wieźć miała lub musiała do zwycięztwa”292
. Jak się
wydaje, takie ujmowanie sprawy mogło mieć zasadniczy wpływ
na jego powojenne wybory.
Jego stosunek do komunizmu przekładał się również na
refleksje o sprawach ekonomicznych. Bocheński był
przeciwnikiem koncepcji etatystycznych uważając, że prowadzą
one w dalszej perspektywie do rozwiązań skrajnie lewicowych.
Uważał, że wolny rynek, dzięki działaniu konkurencji, sprzyja
polepszeniu jakości towarów i usług. Za wzrost cen i niski poziom
życia w Polsce odpowiadać miały monopole i kartele,
uniemożliwiające swobodne i korzystne dla konsumentów
kształtowanie cen przez rynek. Na skutek tego Polska miała być
„najnędzniejszym krajem w Europie”293
. Jedynym przejawem
planowania w gospodarce, jakiego domagał się Bocheński miała
być planowa walka z biedą294
.
292 Ibidem. 293 Idem, Kolektywizacja Rzeczypospolitej, „Bunt Młodych. Niezależny organ
młodej inteligencji” 1933, nr 49, R. IV, s. 1; idem, „Bunt Młodych. Niezależny
organ młodej inteligencji” 1934,Trzy oblicza Żyrardowa, nr 16 (65), R. V, s. 1;
idem, Zygzakiem przez prasę, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej
inteligencji” 1935, nr 7 (74), R. VI, s. 7. 294Idem, Szkoła nauk politycznych Contra Bunt Młodych, „Bunt Młodych.
Niezależny organ młodej inteligencji” 1935, nr 18 (85), R. VI, s. 6.
147
Refleksja Bocheńskiego na temat komunizmu miała
wpływtakże na jego koncepcje polityki zagranicznej, które
stanowiły istotną część ideologii obozu mocarstwowego. Potęgę
państwa Bocheński wiązał ze zdolnością„narzucania innym
państwom swej woli, i oporem w stosunku do woli tych innych
państw”295
. Ogólnie, publicysta uważał, że geopolityczny problem
położenia Rzeczypospolitej między Niemcami a Rosją(którą był
dla niego Związek Sowiecki), a który wyrażał aksjomat „potęga
Polski jest funkcją potęgi Rosji i Niemiec”296
to sprawa, którą
należy rozpatrywać nie pod kątem ideologicznym, lecz
praktycznym297
. Pisał, że „jakikolwiekby nie był wzrost naszej
potęgi, będzie on iluzorycznym, jeśli równie nie postaramy się o
zniszczenie Rosji lub Niemiec”298
. Zaniechanie ujmowania tej
kwestii w kontekście rozważania rozbicia któregoś z tych
mocarstw i zawarcia przymierza z drugim mogło doprowadzić do
nawrotu polityki Rapallo, ze zgubnymi dla Polski
295 Ibidem. 296 Idem, List do narodowców..., s. 1; idem, Szkoła nauk politycznych..., s. 6;
idem, Istotna treść nacjonalizmu polskiego, „Polityka (dawniej Bunt Młodych).
Niezależny organ młodej inteligencji” 1938, nr 11 (156), R. II (IX), s. 1. 297 Idem, Ludzie muzealni..., s. 2;idem, Podkreślania i niedomówienia Ryszarda
Piestrzyńskiego, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej inteligencji”, 1934,
nr 7 (56), R. V, s. 1. 298 Idem, Szkoła nauk politycznych..., s. 6.
148
konsekwencjami299
. Publicysta domagał się rozbicia Związku
Sowieckiego na państwa narodowe i krytykował jakiekolwiek
próby polskiej dyplomacji mające na celu zbliżenie z
bolszewikami300
. Program polityczny jego środowiska określał
jako dążący „do oparcia się na mniejszościach słowiańskich, do
zniszczenia hegemonji Rosji na wschodzie”301
. Uważał, że w celu
rozbicia Sowietów Polska powinna zawrzeć sojusz zaczepny z ich
wrogami, przede wszystkim, z Niemcami, nawet jeśli należałoby
zapłacić za to pewnymi terytoriami302
. Ofensywy przeciwko
Sowietom nie mogły wstrzymać pacyfistyczne tendencje
społeczeństwa polskiego czy bardziej błahe sprawy jak problem
Czechosłowacji lub Litwy303
. Wojna z bolszewikami nie mogła
być wojną zaborczą, lecz mającą na celu wyzwolenie podbitych
299 Idem, Śmiertelne niebezpieczeństwo żydowskie, „Polityka (dawniej Bunt Młodych). Niezależny organ młodej inteligencji” 1937, nr 28 (142), R. I (VIII),
s. 1-2;idem, Zygzakiem przez prasę, „Bunt Młodych. Niezależny organ młodej
inteligencji”, nr 11 (78), 25.05.1935, R. VI, s. 5. 300 Ibidem; idem, Szkoła nauk politycznych..., s. 6; idem, Nie, nie jesteśmy w
przyjaźni..., s. 1. 301Idem, Mocarstwowość i Marksizm..., s. 7. 302 Idem, List do narodowców...., s. 1; idem, Szkoła nauk politycznych..., s. 6. 303 Idem, Do wileńskiej młodzieży narodowej list otwarty, „Słowo” 1937, nr 229
(4793), R. XVI, s. 3; idem, Notatki polemiczne. Dziennik Wileński, „Słowo”
1937, nr 242 (4806), R. XVI, s. 3.
149
przez Rosję narodów, w celu odgrodzenia nimi Polski od
imperializmu komunistyczno-moskiewskiego304
.
Niemniej, w obliczu agresywnych tendencji Niemiec
hitlerowskich Bocheński popierał politykę rządu polskiego
zarówno w kwestii sojuszy z Francją i Wielką Brytanią, jak też
odrzucenia żądań Berlina305
.
Dziedzictwo przedrozbiorowej Rzeczypospolitej w kwestii
współżycia wielu narodów w jednym państwie Aleksander
Bocheński określał mianem „złotego rogu, który tak dawno
zgubiony, a którego jeszcze nikt w Rzeczypospolitej ani znalazł,
ani szukał...”306
. Czynił to „nie przeciw nacjonalizmowi, ale
właśnie w imię nacjonalizmu i mocarstwowych interesów
Polski”307
. Pisząc o próbach polonizacji mniejszości narodowych,
ideę państwa narodowego uznawał za frazes, „który nam nie dał
ani przysporzył jednego Polaka więcej, a który nam dał miliony
304 Idem, Istotna treść nacjonalizmu..., s. 1;Idem, Szkoła nauk politycznych..., s.
6. 305 Idem, Polska chce zwyciężać, „Słowo” 1939, nr 86 (5368), R. XVIII, s. 1;
idem,Niech pomoc Anglji nie zmniejsza sił własnych, „Słowo” 1939, nr 90
(5372), R. XVIII, s. 1; idem,Hitler mówi. Beck wyjeżdża, „Słowo” 1939, nr 92
(5374), R. XVIII, s. 1. 306Idem, Czerwienimy się za Was Panowie..., „Bunt Młodych. Niezależny organ
młodej inteligencji” 1933, nr 36, R. IV, s. 1. 307 Idem, Śmiertelne niebezpieczeństwo żydowskie..., s. 1-2.
150
wrogów spośród obywateli Państwa”308
. Uważał, że szykany,
zwłaszcza wobec Ukraińców dały Polsce „miljony wrogów i to
nawet z pośród takich ludzi, którzyby byli gotowi w innych
warunkach stać się dobremi obywatelami Rzeczypospolitej”309
. Za
jedyne możliwe rozwiązanie uznawał udzielenie Ukraińcom
szerokich koncesji kulturalnych i politycznych. Nie
doprowadziłyby one do wzmocnienia żywiołu ukraińskiego w
stopniu zagrażającym interesom Polski. Integralności, a nawet
niepodległości Rzeczypospolitej zagrażać miało za to
lekceważenie dążeń Ukraińców i próby ich polonizacji,
rozbudzające szowinizm i tendencje separatystyczne, które w
obliczu sytuacji międzynarodowej musiały doprowadzić do prób
połączenia z Ukrainą Sowiecką. Tezy te Bocheński dobitnie
wyłożył w książce „Problem polsko-ukraiński w Ziemi
Czerwieńskiej” w której był autorem najważniejszego rozdziału
pt. „Problem polityczny Ziemi Czerwieńskiej”310
, oraz w
rozdziale poświęconym mniejszościom narodowym w pracy
308Idem, Problem polityczny Ziemi Czerwieńskiej, [w:] A. Bocheński, S. Łoś,
W. Bączkowski, Problem polsko-ukraiński w Ziemi Czerwieńskiej, Warszawa
1938, s. 123. 309A. Bocheński, Genjalne posunięcie..., „Bunt Młodych. Niezależny organ
młodej inteligencji” 1933, nr 37, R. IV, s. 1. 310Idem, Problem polityczny Ziemi..., s. 7–194.
151
zespołu „Polityki” pt. „Polska idea imperialna”311
. Publicysta był
najważniejszym ekspertem mocarstwowców w kwestii
mniejszości narodowych, a zwłaszcza mniejszości ukraińskiej,
która zajmowała zasadnicze miejsce w myśli politycznej tego
obozu politycznego.
Aleksander Bocheński zajmował się w swej
międzywojennej publicystyce szeregiem zagadnień, z których za
najważniejsze uznać należy rozważania o polityce
mniejszościowej i zagranicznej. Wysuwał w nich śmiałe
koncepcje rozwiązania problemów, nurtujących odrodzoną
Rzeczpospolitą, i mających bezpośredni wpływ na jej rację stanu.
Zadania swego obozu politycznego definiował w kontekście
zmiany mentalności polskiego społeczeństwa, wyrwania go z
paradygmatu walk partyjnych i sporów o przeszłość, oraz
zainteresowania go rzeczywistymi wyzwaniami współczesności.
Bocheński był jednym z autorów wykładni mocarstwowości
Polski, jako państwa, które w sposób twórczy porządkuje własne
problemy wewnętrzne, aby tym skuteczniej móc rozwiązać
geopolityczne problemy w prawdziwie, a nie tylko deklaratywny,
mocarstwowy sposób. W okresie powojennym jego wizje
311Idem, Polityka mniejszościowa, [w:] A. M. Bocheński, A. Bocheński, S.
Skwarczyński, K. Studentowicz, Polska idea imperialna, Warszawa 1938, s.
33–41.
152
polityczne oparte były na podobnej, realistycznej podbudowie,
uwzględniającej jednak zupełnie odmienne uwarunkowania.
Streszczenie
Aleksander Bocheński był jednym z publicystów
środowiska mocarstwowców-młodokonserwatystów, których
areną politycznych refleksji były redagowane przez Jerzego
Giedroycia periodyki „Bunt Młodych” i „Polityka”. Publicysta
skupiał się na problematyce mniejszościowej, zwłaszcza
ukraińskiej, oraz polityki zagranicznej. Postulował autonomię i
swobody dla Ukraińców zamieszkujących państwo polskie w celu
ustabilizowania sytuacji na Kresach południowo-wschodnich.
Domagał się rozwiązania polskiego dylematu – położenia między
żywiołem niemieckim a rosyjskim – w agresywny sposób,
poprzez rozbicie państwa sowieckiego na organizmy narodowe.
Wyrażał zdecydowany antykomunizm, skonstruowany na
powiązaniach tej ideologii z rosyjskim ekspansjonizmem, i
widząc ciągłość pomiędzy imperializmem carskim i
bolszewickim. Mocarstwowość była dla niego wizją państwa,
którego społeczeństwo wyzbywa się niskich, szkodliwych form
153
uprawiania polityki i realizuje najwyższe ideały narodowe zgodne
z racją stanu, nie zaś ze sztywnym dogmatyzmem.
Summary
AleksanderBocheński was one of the most important
journalists periodicals “Bunt of Young” (“Bunt Młodych) and
“Policy” (“Polityka”). Was one of the people of power state
(mocarstwowcy). It was a political group that demanded change
of policy independent Poland. Bochenski was one of its
ideologues. He was a supporter of the agreement with the
Ukrainians and agressive war with Soviet Union. He was a
stronganti-communist.
154
Marcin Kościelniak
Częstochowa
Ksiądz Antoni Marchewka. Trzeci redaktor naczelny
Tygodnika katolickiego „Niedziela”
Tygodnik katolicki „Niedziela” jest jednym z
największych, katolickich środków społecznego przekazu w
Polsce. Założone w 1926 r. pismo posiada długoletnią historię,
która wpisuje się w trudne, XX -wieczne dzieje Polski. Postacią,
która wywarła szczególny wpływ na historię tygodnika jest trzeci
redaktor naczelny Tygodnika katolickiego „Niedziela” ks. Antoni
Marchewka312
.
312ks. Antoni Marchewka – Urodził się w 1890 r. we wsi Koziegłówki. Maturę
zdał eksternistycznie w gimnazjum w Częstochowie, po czym wstąpił do
Seminarium Duchownego w Kielcach. W 1918 r. otrzymał święcenia
kapłańskie. Studiował również prawo kanoniczne i nauki społeczne w Lublinie
oraz w Rzymie. Pracował jako dziennikarz w takich periodykach jak:
„Przewodnik Katolicki”, „Polonia”, „Prąd”, „Gazeta Tygodniowa”, czy też „Mały Dziennik”. W latach 1932 -1933 pracował w Radiu Katowice. Do
czerwca 1942 r. wykładał katechetykę w Instytucie Teologicznym na Jasnej
Górze w Częstochowie. Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie pod
nazwiskiem Jan Augustowski pracował w parafii Chrystusa Króla oraz w
sądzie arcybiskupim. Do Częstochowy powrócił w 1945 r. Wówczas otrzymał
od ordynariusza Diecezji częstochowskiej bp. Teodora Kubiny stanowisko
redaktora naczelnego Tygodnika katolickiego „Niedziela”. W latach 1947
został aresztowany przez komunistyczne władze. W areszcie przebywał do
czerwca 1948 r. Zmarł w 1973 r. w Częstochowie. Zmarł w 1973 r. w
Częstochowie; N.N, Biogram ks. Antoniego Marchewki. [w:] „Czas Milczenia
155
Dotychczas tematykę związaną z historią Tygodnika
katolickiego „Niedziela” oraz ludźmi związanymi z pismem
poruszali w swych publikacjach głównie historycy zajmujący się
dziejami częstochowskiego Kościoła katolickiego oraz historią
prasy. Należy tu wymienić szczególnie ks. Jana Związka, Tomasz
Mielczarka oraz Agnieszkę Bajor i Zbigniewa Żmigrodzkiego.
Ponadto ukazało się wiele artykułów prasowych poświęconych
wspomnianej problematyce. Na uwagę zasługują wspomnienia ks.
Antoniego Marchewki, które zostały wydane nakładem
wydawnictwa Tygodnika katolickiego „Niedziela”.
Niniejszy artykuł nie posiada stricte biograficznego
charakteru. Jego głównym celem jest ukazanie wpływu jednostki
na funkcjonowanie instytucji. W tym wypadku ks. Antoniego
Marchewki na Tygodnik katolicki „Niedziela”. Ponadto celem
artykułu jest refleksja nad funkcjonowaniem prasy katolickiej w
państwie rządzonym przez partię komunistyczną oraz analiza
aparatu represji wymierzonego przez władzę państwową w
dziennikarza, a przede wszystkim w duchownego Kościoła
katolickiego. Ważną częścią tego artykułu jest również opis starań
ks. Antoniego Marchewki o ponowną reaktywację Tygodnika
i Czas Mówienia. 75 lat Tygodnika Katolickiego „Niedziela” - Księga
Jubileuszowa”, red. ks. I. Skubiś, M. Banaszkiewicz, L.Dudkiewicz, K. Klauza,
K. Korn, A. Szamocka, K. Woynarowska, Częstochowa 2001, s. 28.
156
katolickiego „Niedziela”, który po raz kolejny zawieszono tuż po
śmierci Józefa Stalina w 1953 r.
Tygodnik katolicki „Niedziela” powstał w 1926 r313
.
Utworzenie „Niedzieli” jest związane z postacią pierwszego
ordynariusza Diecezji częstochowskiej bp. Teodora Kubiny.
Uważał on, iż religijny tygodnik będzie pełnił niezwykle ważną
rolę w dziele tworzenia poczucia jedności wśród katolickiego
społeczeństwa Diecezji częstochowskiej314
. W okresie
dwudziestolecia międzywojennego tygodnik przeznaczony był
tylko dla wiernych zamieszkujących teren Diecezji315
.
Nakład czasopisma w latach 1926 -1939 jest sprawą trudną
do ustalenia. Według wykazu prenumeratorów z 1926 r. wynosił
on 7,8 tys. egzemplarzy. W 1937 r. nakład wzrósł do 9,7 tys.
egzemplarzy. Jednak w miesiącach letnich, kiedy ruch pątniczy w
Częstochowie nasilał się, nakład wzrastał nawet do 25 tys.
egzemplarzy316
.
313 T. Mielczarek, Siedemdziesiąt lat „Niedzieli”. [w:] „Almanach
Częstochowy”, red. M. Batorek, A. Chojnowski, Częstochowa 1996, s. 57 314 J. Związek, Rola Częstochowy w niepodległej Polsce według biskupa
Teodora Kubiny. [w:] „Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w
Częstochowie”, red. R. Szwed, Częstochowa 1999 ,nr 17, s. 18 315Idem, Dzieje diecezji częstochowskiej w okresie II Rzeczypospolitej,
Częstochowa 1990, s. 308.
316 T. Mielczarek, Od „Monitora” do „Gońca Częstochowskiego”. Dzieje
prasy częstochowskiej 1769-1994, Kielce 1996, s. 98-99.
157
Pierwszym redaktorem naczelnym tygodnika został ks.
Wojciech Mondry. Kapłan pełnił tę funkcję do 1937 r. kiedy to
został zastąpiony przez ks. Stanisława Gałązkę, który pozostał
redaktorem naczelnym „Niedzieli” do wybuchu II wojny
światowej317
. „Niedziela” była typowym tygodnikiem
diecezjalnym, przeznaczonym dla szerokiego grona odbiorców.
Na łamach pisma przeważała tematyka religijna. Oprócz
artykułów religijnych publikowano materiały o tematyce
społecznej, politycznej oraz kulturalnej318
.
Na skutek wybuchu II wojny światowej wydawanie
„Niedzieli” zostało przerwane. Ostatni numer pisma ukazał się 3
września 1939 r. Niemcy planowali stworzenie własnej gazety
katolickiej, publikującej treści o charakterze propagandowym.
Propozycję redagowania takiego pisma otrzymał nawet ks.
Wojciech Mondry, ale co zrozumiałe, były redaktor naczelny
„Niedzieli” tę propozycje odrzucił319
.
W okresie II Rzeczypospolitej „Niedziela” była jednym z
najważniejszych pism ukazujących się Częstochowie. Z racji
317 J. Związek, Dzieje…, s. 309-310. 318 A. Bajor, Z. Żmigrodzki, Tygodnik katolicki „Niedziela” 1926-1939,
Częstochowa 2002, s. 105. 319 L. Dudkiewicz, Historia „Niedzieli” lata 1926 – 1953. [w:] „Czas
Milczenia i Czas Mówienia. 75 lat Tygodnika Katolickiego „Niedziela” -
Księga Jubileuszowa”, red. ks. I. Skubiś, M. Banaszkiewicz, L .Dudkiewicz, K.
Klauza, K. Korn, A. Szamocka, K. Woynarowska, Częstochowa 2001, s. 28.
158
dużego nakładu oraz dobrze zorganizowanego systemu
dystrybucji, pismo było popularne nie tylko w samej
Częstochowie, ale także na terenie liczącej blisko 1mln wiernych
diecezji częstochowskiej. „Niedziela” w międzywojennej Polsce
była pismem opiniotwórczym, kształtującym poglądy nie tylko
swoich czytelników, ale także wpływającym na poglądy swoich
czytelników320
.
Reaktywacja Tygodnika katolickiego „Niedziela” po
przerwie spowodowanej II wojną światową jest zasługą
pierwszego po 1945 r. redaktora naczelnego pisma ks. Antoniego
Marchewki, któremu w tym dziele pomogła znana
powieściopisarka Zofia Kossak – Szczucka. Oboje poznali się w
1933 r. podczas pielgrzymki do ziemi świętej. Wedle ich pomysłu
„Niedziela” miała być pismem ogólnopolskim, co było istotną
różnicą w stosunku do przedwojennego profilu pisma321
. W
redagowaniu pisma pomagali mu także: Bernard Rusiecki, Witold
Zembrzuski, Władysław Dulemba oraz ks. Marian Rzeszewski.
Ogólnie z tygodnikiem katolickim „Niedziela” w okresie od 1945
r. do 1953 r. współpracowało ok. 80 autorów. Redakcja
„Niedzieli” została ulokowana w domu księży emerytów, który
320 T. Mielczarek, Siedemdziesiąt lat..., s. 59. 321 A. Marchewka, „...Nadejdzie kiedyś dzień wolności”. Wspomnienia,
Częstochowa 2008, s. 23; M. Frukacz, Ks. Antoni Marchewka (1890-1973),
Tygodnik katolicki „Niedziela” 2008, nr 4, s. 5.
159
mieścił się przy ul. 3 Maja 6/8. Dzięki staraniom ks. Antoniego
Marchewki siedzibę przeniesiono do mieszczącego się przy ul. 3
Maja 12 domu zakupionego od rodziny Pietrzykowskich322
.
W latach 1945 – 1947 pismo było drukowane w zakładzie
F. D. Wilkoszewskiego, która przez pewien czas była nazywana -
„Drukarnią Głosu Narodu”. Następnie druk tygodnika został
przeniesiony do I Drukarni Państwowej323
. Początkowo nakład
pisma wynosił 7 tys. egzemplarzy. Jednak drugi numer
„Niedzieli” został wydrukowany w liczbie 10 tys. egzemplarzy,
co było efektem pozyskiwania coraz większej liczby czytelników.
Po roku nakład tygodnika wynosił już 100 tys. egzemplarzy, co i
tak nie odpowiadało popularności „Niedzieli”. Przeszkodą w
kolejnym zwiększeniu nakładu był Urząd Kontroli Prasy.
Tygodnik docierał również w znacznie odleglejsze zakątki świata
takie jak: Ameryka oraz Australia324
.
Tygodnik katolicki „Niedziela” w pierwszym okresie
swojego powojennego funkcjonowania opierał się na skromnej
szacie graficznej. Istotnym urozmaiceniem było zamieszczenie w
winiecie wizerunku Klasztoru Jasnogórskiego. Wzór ten
towarzyszył czytelnikom pisma, aż do 1953 r. Natomiast sama
322 Relacja s. Teresy Domańskiej ze Zgromadzenia Córek Najczystszego Serca
Maryi Panny – współpracowniczki ks. Antoniego Marchewki. 323 T. Mielczarek, Od „Monitora”..., s. 193. 324 A. Marchewka, op. cit., s. 24.
160
winieta nawiązywała swoją symboliką do tradycji patriotycznych.
Tytuł pisma rozmieszczony był na tle nieba tuż nad widokiem
jasnogórskiego Klasztoru. Z obu stron napisu został
wkomponowany wizerunek robotników. Z lewej strony
umiejscowiony został siewca, natomiast z prawej widnieje postać
kowala. Na dole czytelnicy mogli przeczytać napis następującej
treści: „Dla nieba i dla chleba”325
.
Z powodu swojego religijno – społecznego profilu
„Niedziela” była pismem niewygodnym dla ówczesnej władzy i
przez nią zwalczanym. W 1952 r. na zlecenie Wojewódzkiego
Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego powstała szczegółowa
charakterystyka pisma. Zawierała ona informacje dotyczące
bieżącego funkcjonowania tygodnika oraz jego dziejów. Można w
niej przeczytać m.in. o ówczesnym nakładzie „Niedzieli”,
siedzibie oraz o tym, że pismo jest „zdecydowanym wrogiem
Polski Ludowej”326
. Wszystkie analizy przygotowane na zlecenie
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zawierały adnotacje
mówiące o wrogim nastawieniu wobec szeroko pojętego ruchu
325 W. Skrodzki, Z tradycji graficznych „Niedzieli”. [w:] „Czas Milczenia i
Czas Mówienia. 75 lat Tygodnika Katolickiego „Niedziela” - Księga
Jubileuszowa”, red. ks. I. Skubiś, M. Banaszkiewicz, L. Dudkiewicz, K.
Klauza, K. Korn, A. Szamocka, K. Woynarowska, Częstochowa 2001, s. 39. 326 Instytut Pamięci Narodowej Biuro Udostępniania w Warszawie (Punkt
konsultacyjny w Częstochowie), sygn. 0648/154/1, Charakterystyka czasopism
katolickich.
161
robotniczego, które mieli prezentować autorzy publikujący w
tygodniku327
.
7 lipca 1947 r. Urząd Bezpieczeństwa aresztował ks.
Antoniego Marchewkę. Ówczesny redaktor naczelny „Niedzieli”
został przewieziony do gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego, który mieścił się przy ul. Koszykowej w Warszawie.
Następnie został przeniesiony do więzienia mieszczącego się przy
ul. Rakowieckiej. Powodem tego aresztowania były niewłaściwe
zdaniem władzy treści, które publikował na łamach tygodnika
oraz teksty, które zostały zatrzymane przez cenzurę i nigdy nie
znalazły się na łamach „Niedzieli”. W rzeczywistości żaden z
artykułów opublikowanych w tym czasie przez ks. Marchewkę w
„Niedzieli” nie naruszał ówczesnych norm prawnych. Teksty
poświęcone problematyce społeczno – politycznej były pisane
wówczas, w taki sposób, aby nie dać władzy komunistycznej
pretekstu do ataku na tygodnik. Aresztowanie ks. Marchewki było
więc kolejną formą represji wymierzoną pośrednio w Kościół
katolicki oraz w tygodnik „Niedziela”, który rozchodził się
wówczas w dużym nakładzie i w związku z tym stanowił
327 Instytut Pamięci Narodowej Biuro Udostępniania w Warszawie (Punkt
konsultacyjny w Częstochowie), sygn. 0648/154/1, Charakterystyka czasopism
katolickich.
162
poważne niebezpieczeństwo dla komunistycznej władzy328
.
Ksiądz usłyszał słowa aktu oskarżenia dopiero po dwóch
miesiącach od aresztowania. Prokurator zarzucił mu
przynależność do tajnej organizacji politycznej. Najdziwniejsze
jest to, że śledztwo prowadzone przeciwko ks. Marchewce nie
wykazało, iż jest on zaangażowany w tego typu działalność.
Jednak jak zauważył sam kapłan w tamtych czasach władza
wytaczała procesy swoim oponentom nawet bez udowodnienia im
winy. Dwa tygodnie później kapłan usłyszał nowy zarzut. Tym
razem postawiono mu zarzut szpiegostwa329
. Ks. Antoni
Marchewka został zwolniony z więzienia 2 czerwca 1948 r330
.
Podczas pobytu ks. Antoniego Marchewki w więzieniu
obowiązki redaktora naczelnego „Niedzieli” pełnił ks. Marian
Rzeszewski. 22 sierpnia 1948 r. ukazał się pierwszy po
zwolnieniu z więzienia artykuł ks. Antoniego Marchewki
napisany pod pseudonimem „Jan Archita”. Później kapłan
328 J. Związek, Ks. dr Antoni Marchewka-redaktor naczelny „Niedzieli” (1945-
1953). [w:] Silva rerum antiquarum. Księga pamiątkowa dedykowana prof. zw.
dr. hab. Bartłomiejowi Szyndlerowi, red.R. Szwed, Częstochowa 2009 s. 427.,
M. Frukacz, Ks. Antoni Marchewka (1890-1973). Trzeci redaktor naczelny
„Niedzieli”, „Niedziela Częstochowska” 2009 nr 6, s. 5. 329 A. Marchewka, op. cit., s. 63. 330 Instytut Pamięci Narodowej Biuro Udostępniania w Warszawie, sygn.
999/907, Marchewka Antoni skazany 31.05.1948 r. z art. 87 KKWP za
przechowywanie w mieszkaniu w Częstochowie nielegalnych pism i ulotek.
163
publikował swoje teksty pod pseudonimem „dr. A. Martoni” oraz
„A. Augustowski”331
.
W 1951 r. władza komunistyczna rozpoczęła proces
monopolizowania systemu kolportażu prasy. Początkiem tego
procesu było rozporządzenie premiera, które mówiło o tym, iż
Państwowe Przedsiębiorstwo Kolportażu „Ruch” będzie miało
wyłączność na rozprowadzanie prasy oraz prowadzenie
prenumerat na terenie całego kraju. Poprzez to zarządzenie
zniesiono prywatny kolportaż prasy332
. „Niedziela” początkowo
nie notowała żadnych zwrotów, dlatego też ks. Marchewka
zastrzegł dla swojego pisma prawo do nieprzyjmowania
niesprzedanych egzemplarzy333
. Ówczesny redaktor naczelny
tygodnika napisał w swoich wspomnieniach, że „Przejęcie
kolportażu katolickich tygodników i innych czasopism przez
„Ruch” i innychczasopism przez „Ruch” na pozór mogło
wydawać się mało szkodliwe dla tych wydawnictw, poza
obniżeniem dochodowości. W zasadzie było mocne uderzenie w
prasę katolicką. Przede wszystkim zerwany został bezpośredni
kontakt kolporterów i prenumeratorów z wydawnictwem. Odtąd
bowiem przyjęcie zamówień na odpowiednią ilość egzemplarzy do
331 J. Związek, Ks. dr Antoni Marchewka…, s. 431. 332 L. Dudkiewicz, Historia „Niedzieli”..., s. 32. 333Ibidem, s. 33.
164
kolportażu zależało wyłącznie od „Ruchu”. To samo było z
przyjęciem pojedynczej prenumeraty. Tak więc regulowanie
nakładu teraz całkowicie zależało od „Ruchu”. Tym samym los
katolickich wydawnictw znalazł się pod wielkim znakiem
niepewności. Ta bowiem instytucja państwowa odtąd dla pism
katolickich stała się nakładcą. A w tym wypadku nakładca nie
liczył się z odbiorcami, co po prau miesiącach stało się przykrą
rzeczywistością”334
.
Kolejnym ciosem wymierzonym w tygodnik katolicki
„Niedziela” było zmniejszenie nakładu z 94 tys. egzemplarzy do
10 500 tys. egzemplarzy335
. Ponadto „Ruch” odmówił przyjęcia
od dotychczasowych odbiorców „Niedzieli” zamówień na
konkretną ilość egzemplarzy. Jedyną inicjatywą głównego
kolportera prasy była oferta pojedynczej prenumeraty pocztowej –
zwykle nielicznej, gdyż ludzie woleli kupować prasę
bezpośrednio u kolporterów, a nie na poczcie. Było to
podyktowane wyższymi kosztami, ponieważ opłaty na poczcie
należało uiszczać z góry za kwartał lub za pół roku.
Dotychczasowi czytelnicy „Niedzieli” nie zdając sobie sprawy z
zaistniałej sytuacji w dalszym ciągu dokonywali opłat za
prenumeratę w „Ruchu”. Ten z kolei nie wysyłał im gazet, ani
334ks. A. Marchewka, op. cit., s. 88. 335 L. Dudkiewicz, Historia „Niedzieli”..., s. 33.
165
nawet nie zwracał wpłaconych pieniędzy336
. Ostatecznie sprawa
znalazła swój finał w sądzie. Jednak „Ruch” zwrócił się z prośbą
o ugodę, która zakończyła się wypłaceniem odszkodowania. Jak
pisał ks. Marchewka „Było to moralne, symboliczne zwycięstwo
prawdy nad fałszem”337
.
Tygodnik katolicki „Niedziela” ukazywał się do połowy
marca 1953 r. Ostatni numer pisma przed przymusową przerwą
spowodowaną cofnięciem przez Urząd Kontroli Prasy zezwolenia
na wydawanie tygodnika datowany jest na dzień 15 marca 1953
r338
. Na pierwszej stronie tego wydania widniał nekrolog
opublikowany z racji zgonu Józefa Stalina oraz Uchwała Rady
Państwa i Rady Ministrów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z
dnia 7 marca 1953 r. o uczczeniu pamięci Józefa Stalina339
.
Kolejne trzy numery oddane do cenzury przed drukiem, a więc
12, 13, 14 nigdy nie powróciły do redakcji. Głos „Niedzieli”
zamilkł, aż do 1981 r340
.
336 A. Marchewka, op. cit., s. 89. 337Ibidem, s. 90. 338 M. Mikołajczyk, Problemy religijno-moralno-społeczne Diecezji
Częstochowskiej w latach 1945-89 wynikające z ówczesnej sytuacji politycznej,
Częstochowa 2002, s. 85. 339 N.N, Zgon Józefa Stalina, Uchwała Rady Państwa i Rady Ministrów
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 7 marca 1953 r. o uczczeniu pamięci
Józefa Stalina, Tygodnik Katolicki „Niedziela” 1953 nr 11 s. 1. 340M. Mikołajczyk, Problemy..., s. 85.
166
Po zawieszeniu „Niedzieli” budynek, w którym mieściła
się redakcja gazety również był zagrożony odebraniem go przez
władze państwa. Aby temu zapobiec ówczesny ordynariusz
Diecezji częstochowskiej bp. Zdzisław Goliński nakazał
sprowadzić do niego jak najwięcej sióstr ze Zgromadzenia Córek
Najczystszego Serca Maryi Panny. W 1955 r. w budynku redakcji
miało miejsce najście mężczyzny, który utrzymywał, iż otrzymał
w tym budynku przydział na mieszkanie dla siebie i dla swojej
rodziny. Mężczyzna ten zachowywał się agresywnie, jednak
siostrom zakonnym mieszkającym w dawnej redakcji „Niedzieli”
udało się zażegnać to zagrożenie341
.
W 1956 r. na skutek tzw. „odwilży październikowej”
podjęto próby reaktywacji tygodnika katolickiego „Niedziela”.
Głównym inicjatorem tych starań był ks. Antoni Marchewka.
Który po zebraniu nowego zespołu redakcyjnego skierował w
jego imieniu pismo do Głównego Urzędu Kontroli Prasy w
Warszawie. List ten był prośbą o wznowienie wydawania
tygodnika oraz o przyznanie niezbędnego do tego nakładu
papieru342
. Dwa tygodnie po napisaniu listu ks. Antoni
Marchewka udał się do ministra Jerzego Sztachelskiego. Celem
341Relacja s. Teresy Domańskiej ze Zgromadzenia Córek Najczystszego Serca
Maryi Panny – współpracowniczki ks. Antoniego Marchewki. 342 A. Marchewka, op. cit., s. 98.
167
tej wizyty była próba przekonania ministra do pomysłu, jakim
było wznowienie wydawania „Niedzieli”. Minister pozytywnie
ustosunkował się do prośby ks. Marchewki i obiecał, że w
najbliższym czasie tygodnik znów będzie mógł się ukazywać.
Obietnica ta nie została spełniona pomimo tego, że inne,
katolickie periodyki uzyskały taką zgodę. Dlatego też
zdecydowano wysłać kolejne pismo do ministra Jerzego
Sztachelskiego jako dyrektora Urzędu do Spraw Wyznań343
.
Treść tego pisma zawierała ponaglenie oraz prośbę
skierowaną do Sztachelskiego, a by ten jako człowiek wrażliwy
na potrzeby kultury przyczynił się do szybkiego reaktywowania
„Niedzieli”. Prośba ta pozostała bez odpowiedzi, dlatego 7
stycznia 1957 r. przedstawiciel zespołu redakcyjnego, Stanisław
Bukowski udał się do Sztachelskiego, w celu przyśpieszenia
decyzji o wznowieniu tygodnika. Minister Sztachelski oświadczył
jednak Bukowskiemu, iż wznowienie „Niedzieli” nie jest
przewidziane344
. Odpowiedzią zespołu redakcyjnego „Niedzieli”
był memoriał skierowany do ministra Sztachelskiego, w którym
zawarto stanowczą, ponowną prośbę o to, aby tygodnik katolicki
„Niedziela” mógł znów się ukazywać. Przesłanie tego memoriału
343Ibidem, s. 99. 344Ibidem, s. 100.
168
również okazało się nieskuteczne345
, dlatego 11 lutego 1957 r. ks.
Marchewka skierował kolejne pismo do ministra Jerzego
Sztachelskiego, w którym domagał się pozwolenia na wydawanie
„Niedzieli”. Powoływał się przy tym na fakt, iż takie pozwolenie
otrzymało wiele innych tytułów, niekoniecznie katolickich, a
wstrzymywanie takiego pozwolenia dla „Niedzieli” jest atakiem
wymierzonym w Kościół katolicki. Odpowiedź z Urzędu do Spaw
Wyznań nadeszła dopiero 23 kwietnia 1957 r. Była ona odmowna,
a argumentem, który miał zaważyć na tym, iż tygodnik katolicki
„Niedziela” nie będzie wznowiony był niedobór papieru
potrzebnego do wydrukowania gazety346
. Wiosną 1957 r. poseł
koła „Znak” Antoni Gładysz złożył interpelację w sprawie
reaktywacji tygodnika katolickiego „Niedziela”. 18 kwietnia 1957
r. poseł Gładysz również otrzymał odmowną odpowiedź, która
także była umotywowana brakiem papieru347
.
Podjęcie przez ks. Antoniego Marchewkę pracy w
charakterze redaktora naczelnego „Niedzieli” pozytywnie
wpłynęło na funkcjonowanie tygodnika. Pismo zostało
odbudowane po przerwie spowodowanej wybuchem II wojny
światowej oraz zyskało ogólnopolski zasięg, co było istotną
345Ibidem, s. 103. 346Ibidem, s. 104. 347M. Mikołajczyk, Władza ludowa a Diecezja Częstochowska, Częstochowa
2000, s. 273.
169
różnicą w stosunku do lat 1926-1939. Warto także zauważyć, iż
znacząco zwiększył się nakład pisma, a także wprowadzono nową
szatę graficzną. Zmiany te znacząco wpłynęły na korzystniejsze
postrzeganie pisma przez czytelników. Ważną inicjatywą ks.
Antoniego Marchewki był zakup domu, w którym ulokowano
redakcję.
Działalność ks. Antonie Marchewki jako redaktora
naczelnego Tygodnika katolickiego „Niedziela” przypadła na lata
1945 – 1953, a więc na okres trwania stalinizmu w Polsce. Czas
ten uważany jest za najbardziej opresyjny etap Polski Ludowej.
Prowadzony przez niego Tygodnik katolicki „Niedziela” był
postrzegany przez ówczesną władzę jako zagrożenie dla jej
fundamentów ideologicznych. Stąd też ks. Antoni Marchewka
spotkał się z falą represji wymierzonych w jego osobę. Ponadto
ustawicznie utrudniano wydawanie gazety, a ostatecznie, decyzją
władz państwowych ponownie zawieszono prace redakcji.
Warto także podkreślić starania ks. Antoniego Marchewki
o wznowienie dystrybucji „Niedzieli”. Kapłan zdawał sobie
sprawę z tego, iż nowa rzeczywistość polityczna może sprzyjać
powrotowi tygodnika do grona stale ukazujących się czasopism.
Jednak starania ks. Antoniego Marchewki okazały się z powodów
stricte politycznych niewystarczające i do wznowienia „Niedzieli”
nie doszło.
170
Losy ks. Antoniego Marchewki jako redaktora naczelnego
Tygodnika katolickiego „Niedziela” są przykładem tego, w jaki
sposób dana jednostka może zmienić sposób funkcjonowania
określonej instytucji. Postać kapłana znacznie przyczyniła się do
rozwoju pisma oraz katolickiego dziennikarstwa.
Streszczenie
Tygodnik katolicki „Niedziela” jest jednym z
najważniejszych, katolickich tytułów prasowych w Polsce. Duże
piętno na historii tygodnika odcisnął trzeci redaktor naczelny
pisma – ks. Antoni Marchewka. To dzięki jego pracy tygodnik
został wznowiony po przerwie spowodowanej wybuchem II
wojny światowej. Ks. Antoni Marchewka był redaktorem
naczelnym „Niedzieli” w latach 1945 – 1953. W tym czasie pismo
przeszło gruntowne zmiany, które znacząco wpłynęły na jego
atrakcyjność. Z powodu swojej działalności kapłan spotkał się z
represjami ze strony komunistycznej władzy oraz szykanami
kierowanymi bezpośrednio w Tygodnik katolicki „Niedziela”. W
1953 r. tygodnik został ponownie zawieszony. Mimo starań ks.
Antoniego Marchewki jego wydawanie nie zostało wznowione.
171
Summary
Catholic weekly "Sunday" is one of most important,
Catholic press titles in Poland. The third editor-in-chief of the
letter imprinted the big mark on the history of the weekly - Rev.
Antoni Marchewka. Thanks to it is for his work the weekly was
reissued after the break caused by the outbreak of the World War
II. Rev. Antoni Marchewka was the editor-in-chief of "Sunday" in
years 1945 - 1953. At that time the letter underwent thorough
changes which considerably influenced his attraction. Because of
his activity the priest encountered repressions on the part of the
communist authority and with harassments directed directly into
the Catholic Weekly "Sunday". The weekly again was suspended
in 1953. In spite of efforts Rev. Antoni Marchewka giving him
wasn't resumed.