Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami...

15
ISSN 1640–405X WYCHODZI OD 2000 ROKU Jaka będzie Warszawa? Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Czyt. str. 7 Czyt. str. 8 Czyt. str. 6 17 grudnia 2015 czasopismo bezpłatne Nr 50 (789) Mieszkańcy Ursynowa pytali przedstawicieli GDDKiA oraz firmy Astaldi o szczegóły przeprowadzenia południowej obwodnicy Warszawy w tunelu pod ul. Płaskowickiej Czyt. str. 4

Transcript of Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami...

Page 1: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

ISS

N 1

64

0–4

05

X

W

YC

HO

DZ

I OD

20

00

RO

KU

Jaka będzie Warszawa?Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa

Czyt. str. 7 Czyt. str. 8Czyt. str. 6

17 grudnia 2015 czasopismo bezpłatne Nr 50 (789)

Mieszkańcy Ursynowa pytali przedstawicieli

GDDKiA oraz firmy Astaldi o szczegóły

przeprowadzenia południowej obwodnicy

Warszawy w tunelu pod ul. Płaskowickiej

Czyt. str. 4

Page 2: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

2

C ała Polska z was się śmieje -komuniści i złodzieje! Taki-mi mniej więcej słowy

uczestnicy warszawskiej demon-stracji prorządowej z 13 grudniapoczęstowali opozycyjnych manife-stantów dnia poprzedniego, wy-stępujących oficjalnie w obroniedemokracji, chociaż obecna wła-dza uważa, że głównie w obronietraconych posad. Doszło do spo-łecznego konfliktu, relacjonowa-nego w mass mediach tak, jak któ-remu z nich było akurat wygod-nie. Źródłosłów wspomnianej nawstępie obelgi nie jest mi obcy. Ileżto razy bowiem słyszałem z ust ki-biców piłkarskich okrzyki typu“Żydzi, Żydzi - cała Polska was sięwstydzi” albo “Brawo Legia, Gór-nik ch...j”. Tym sposobem mogłemsię upewnić się, że “wszyscy Pola-cy to jedna rodzina”. No i wobecnadmiaru gorących uczuć praw-dziwie rodzinna atmosfera prze-niosła się z domowego zacisza nietylko na stadiony, lecz również doSejmu, Senatu, Trybunału Kon-stytucyjnego, a w końcu na ulice.

N o cóż, dzisiejszy establish-ment jedzie po normachprawnych równo z trawą, a

jak się poprzedni o to czepia, to musię wypomina, że dużo wcześniejdokonywał takiego samego gwałtu,tylko nie z kłonicą w ręku, lecz zeskalpelem i w białych rękawicz-kach. Mój sąsiad, który nie nawykł

do posługiwania się językiem salo-nowym, komentuje to wszystkoskądinąd trafnie z punktu widzeniaprostego człowieka: “Nie martw siępan, bo k.....rwa k.....rwie łba nieurwie”. Szczerze mówiąc, nie bar-dzo wiem, o co mu chodzi, a jaknie wiadomo o co chodzi, to napewno chodzi o pieniądze.

J a też chciałbym się do tychpieniędzy dorwać. Dlategozostawszy w 1979 roku oj-

cem jednego dziecka, będę się te-raz starać o drugie, żeby pincet zło-ciszów miesięcznie zaczęło mi wpa-dać do kieszeni, jak zaplanowałrząd. Jaka szkoda, że leniłem sięprzez 36 lat, bo gdybym już miałdrugą pociechę wyprodukowaną,pięć stów leciałoby mi od nowegoroku na sto procent. Przymierzającsię do powtórnego ojcostwa, zasta-nawiam się tylko, czy realizowaćdawne hasło PRL (“Każdy Polakpostępowy sam zapładnia swojekrowy”), czy raczej liczyć na te tamin vitra i inne takie głupoty.Wprawdzie ksiądz proboszczuprzedza, że przyzwoitemu kato-likowi wypada polegać wyłączniena metodzie tradycyjnej, ale w dys-kusjach autorytetów na Facebo-oku podkreśla się, że sama MatkaBoska wcale nie była zwolenniczkąpoczęć naturalnych, więc mam mę-tlik w głowie.

P oza tym, ancien régimeostrzega, iż nowa władzawprowadzi podział na Po-

laków lepszego i gorszego sortu,trzeba się więc spodziewać ewentu-alnego umieszczenia w getcie, anawet wyrzucenia na śmietnik, je-śli się zostanie zakwalifikowanymdo tej drugiej grupy. Nastąpi za-pewne odpowiednie oznakowanieposzczególnych obywateli. Do tejpory lepszy sort wyróżniało poru-szanie się za pomocą rollsów, po-

rschaków, merców i beemwic,pieszczoty mainstreamowych me-diów, tudzież zapraszanie na salo-ny, gorszemu zaś przysługiwaływysłużone polonezy, maluchy ładyalbo dacie, umowy śmieciowe oraz10-letnie oczekiwanie w kolejce dolekarza-specjalisty. W nowych wa-runkach należałoby nakazać no-szenie opasek odróżniającychakowców i moherowe berety, a tak-że niewinnych, ale ułaskawionych- od gestapo, od tych, którzy bylitam, gdzie stało ZOMO, od tej mał-py w czerwonym, od czarownicy zPałacu Prezydenckiego i w ogólewszystkich, do których mówi siękrótko: spieprzaj, dziadu!

J ak widać, w całym tym za-mieszaniu można się łatwozagubić. Poprzedni rząd i po-

przedni prezydent upewniali mnie,że Polakom jest tak dobrze, jakjeszcze nigdy nie było. Obecnytwierdzi jednak, że może być dużolepiej. Nie ma więc co się dziwić, iżczłonkowie obu rządów skaczą so-bie do oczu, bo zawsze tak jest, żelepsze jest wrogiem dobrego. Czymślepszym miało być na przykładumieszczenie kupy pieniędzy zubezpieczeń społecznych w Otwar-tych Funduszach Emerytalnych.Ten wariant, jakże zachwalanyprzez głównego księgowego RPprof. Leszka Balcerowicza, rzeczy-

wiście okazał się dobrem, którewprowadziło na wysokie obrotywarszawską Giełdę Papierów War-tościowych i znacznie wzbogaciłowłaścicieli owych funduszy, biorą-cych słone prowizje na zasadzie:czy się stoi, czy się leży, osiem pro-cent się należy”. Tak zwani anali-tycy rynków finansowych nie mo-gli się GPC nachwalić. O tym, że naobracaniu tą kasą wzbogacili sięprzyszli emeryci, jakoś nie słysza-łem. Fajną zabawę przerwał nie-oczekiwanie ten szkodnik Tusk, za-bierając znaczną część szmalu doZUS-u, bo chłop nagle “przejrzałna oczy” i mu książkowy libera-lizm wywietrzał ze łba.

T eraz ma być powrót do ko-rzeni i odzyskanie Polski dlaPolaków, poczynając od

mediów, które w większości są jużtylko polskojęzyczne. No bo do cze-go to podobne, że kiedyś brankauliczna i zesłanie na roboty u bau-era były nieszczęściem, a teraz do-stać fuchę u Bauera, to jakby PanaBoga za nogi złapać. Źli ludzie,uważający, że niemal cała naszaprasa idzie na pasku obcychpaństw: Niemiec, Francji, Norwe-gii albo Watykanu - poszeptują,że “Passa” to nic innego jak tylkojeszcze jedna szczekaczka z Ver-lagsgruppe Passau. Na złość imjednak wydawnictwo Imako towyłącznie rodzimy kapitał, pozo-stający patriotycznie w raju po-datkowym z ulicy Wynalazek. Naswięc, na szczęście, nie trzeba re-polonizować, jakkolwiek wciąż sięmożemy spodziewać zniemczenia,zrusyfikowania, klerykalizacji lubamerykanizacji. Albo, co gorsza,zunifikowania - czyli uformowa-nia na jedno kopyto z innymi tytu-łami Unii Europejskiej.

N a razie jednak - wbrew su-gestiom niektórych czytel-ników - nie chcemy wpro-

wadzać cenzury wewnątrzredak-cyjnej i jako tygodnik sąsiadówdopuszczamy na naszych łamachskrajnie różne opinie, nawet ta-kie, z którymi się nie zgadzamy.Jeżeli ktoś uważa tolerancję za ro-dzaj rozpassania i mu nasze cza-sopismo nie passuje, to może gopo prostu nie czytać. Są przecieżinne tygodniki, z których każdyśpiewa wyłącznie w swojej ulu-bionej tonacji, a z kontrapunktukorzysta albo tylko sporadycznie,albo wcale.

M A C I E J P E T R U C Z E N K OP A S S M I TA

n a c z e l n y @ p a s s a . w a w . p l

TT ee nn ss ii ęę śś mm ii ee jj ee ,, kk tt oo ss ii ęę śś mm ii ee jj ee oo ss tt aa tt nn ii .. .. ..TT ee nn ss ii ęę śś mm ii ee jj ee ,, kk tt oo ss ii ęę śś mm ii ee jj ee oo ss tt aa tt nn ii .. .. ..

RYS. PETRO/AUGUST

Włamał się do dwóchsamochodów

Do mokotowskiej jednostkizgłosił się właściciel bmw, któ-ry złożył zawiadomienie o wła-maniu do samochodu. Spraw-ca wybił szybę w pojeździe iskradł radioodtwarzacz.

W tym samym czasie funk-cjonariusze otrzymali kolej-ne zgłoszenie o włamaniu dopojazdu. W tym przypadkukierowca opla zgłosił kradzieżradia.

Funkcjonariusze zwalcza-jący przestępczość przeciw-ko mieniu ustalili, że zwią-zek z tym przestępstwem mo-że mieć znany im Kamil W.Przygotowali działania, pod-czas których zatrzymali 20-latka. To nie jedyne przestęp-stwa do jakich dopuścił sięKamil W. Mężczyzna odpo-wie również za spowodowa-nie uszkodzeń w trzech po-jazdach. Pokrzywdzeni stra-

ty wycenili na blisko 8 tysię-cy złotych.

Śledczy przedstawili jużmężczyźnie zarzuty za doko-nane przestępstwa. 20-latekodpowie za dwa włamania itrzy uszkodzenia mienia. Te-raz może trafić za kratki nawetna 10 lat.

Przebił opony, bo stał w złym miejscu

72-letni mieszkaniec Moko-towa obserwował osiedlowyparking. Gdy pojazd zatrzy-mał się w miejscu, które onuważał za swoje, przebijał wnim oponę. Nie przyjmowałdo wiadomości, że jest to terenogólnodostępny i każdy mo-że pozostawić tam swój po-jazd. Z ustaleń mundurowychwynika, że w przeciągu sze-ściu dni trzykrotnie przebiłoponę w zaparkowanymvolkswagenie.

Pokrzywdzony straty osza-cował na blisko tysiąc złotych.Ustaleniem sprawcy tychuszkodzeń zajęli się funkcjo-nariusze z wydziału dw. zprzestępczością przeciwkomieniu. Dzisiaj Zbigniew M.został doprowadzony do ko-mendy przy ul. Malczewskie-go. 72-latek usłyszał zarzutuszkodzenia mienia. Za tenczyn grozi kara do 5 lat po-zbawienia wolności.

Page 3: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

3

Page 4: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

4

PPAASSSSAA:: JJaakkiiee aattrraakkccjjee śśwwiiąątteecczznnee pprrzzyyggoottoowwaałłddoottyycchhcczzaass UUrrzząądd DDzziieellnniiccyy ??

ŁŁUUKKAASSZZ CCIIOOŁŁKKOO:: Grudzień to wyjątkowy mie-siąc. Dlatego staramy się uprzyjemnić mieszkań-com ten czas. Jak co roku, 6 grudnia zorganizowa-liśmy dla najmłodszych Ursynowskie Mikołajki wArenie Ursynów, a dzień wcześniej UrsynowskieMikołajki na lodzie. Ponadto w ubiegłą sobotęodbyła się parada świąteczna, którą zorganizo-waliśmy we współpracy z Fundacją HospicjumOnkologiczne. Po paradzie nastąpiło uroczystezapalenie światełek na ursynowskiej choince wParku im. Jana Pawła II, gdzie trwał bożonarodze-niowy jarmark.

CCoo ddoo jjaarrmmaarrkkuu mmaammyy ppyyttaanniiee:: ccoo ddookkłłaaddnniieewwyyddaarrzzyyłłoo ssiięę ww nniieeddzziieellęę 1133 ggrruuddnniiaa??

Jarmark wystartował dwa dni wcześniej. Dootwarcia do niedzielnego popołudnia przebiegałbez zakłóceń. Po godzinie 15.00 nastąpił silny po-dmuch wiatru, który spowodował uszkodzenieczęści namiotów. Organizatorzy niezwłocznieprzystąpili do zabezpieczenia terenu i składaniapozostałych namiotów. Warto podkreślić, żewszystkie urządzenia i elementy wykorzystywa-ne przez firmę były właściwie zabezpieczone. Wa-runki pogodowe – pomimo braku opadów śniegu– okazały się niezwykle niekorzystne dla wszelkichimprez w plenerze. Wiatr dokonał zniszczeń wcałym województwie mazowieckim. Niestety, tak-że na Ursynowie.

WW ooddnniieessiieenniiuu ddoo tteeggoorroocczznneejj eeddyyccjjii JJaarrmmaarrkkuuŚŚwwiiąątteecczznneeggoo ppoojjaawwiiłłyy ssiięę ggłłoossyy ssuuggeerruujjąąccee zzbbyyttdduużżee oosszzcczzęęddnnoośśccii zzee ssttrroonnyy uurrzzęędduu..

Prawdą jest, że w tym roku zdecydowałem oograniczeniu kosztów jarmarku m. in. z uwagi naniewielkie zainteresowanie udziałem w nim wy-stawców. Do tej pory była to dla Urzędu Dzielni-cy Ursynów impreza niezwykle kosztowna. War-to wskazać, że w latach 2011-2013 co roku dziel-nica płaciła za organizację tego wydarzenia kwo-tę blisko 70 tys. złotych. W ciągu trzech lat jarmarkkosztował ponad 200 tysięcy. W przypadku tego-rocznej edycji założyliśmy, że kosztorys zamkniesię w kwocie 20-25 tys. PLN. Główna część tejkwoty miała pokryć koszty atrakcji. Niestety, po-goda zmusiła nas do zmiany planów i przygotowa-nia nowego scenariusza.

CCzzyy JJaarrmmaarrkk ooddbbęęddzziiee ssiięę zzaatteemm ww nnaajjbblliiżżsszzyywweeeekkeenndd??

Ze względu na małe zainteresowanie wystaw-ców, wywołane głównie niepewną pogodą, aletakże niewielkim zainteresowaniem mieszkań-ców, w ten weekend Ursynowski Jarmark Świą-

teczny został odwołany. Odbędą się jednak za-planowane atrakcje: warsztaty rzeźbienia w lo-dzie oraz kolejne, dodatkowe spotkanie z Miko-łajem i reniferami, które cieszyło się najwięk-szym powodzeniem – szczególnie wśród dzieci.To wszystko w najbliższą niedzielę w Parku im.Jana Pawła II. Natomiast w sobotę zapraszam doursynowskiego ratusza na kolędowanie z chó-rem Iuvenis. Chór Iuvenis został utworzony za-ledwie półtora miesiąca temu – dwadzieściadwie osoby w różnym wieku, o różnych zawo-dach i doświadczeniu spotkały się by wspólnieśpiewać.

CCzzyy ddoo kkoońńccaa rrookkuu pprrzzyyggoottoowwaannoo jjeesszzcczzee jjaa-kkiieeśś śśwwiiąątteecczznnee aattrraakkccjjee ddllaa mmiieesszzkkaańńccóóww UUrr-ssyynnoowwaa??

Urząd organizuje cykl trzech koncertów bożo-narodzeniowych – dwa odbędą się w drugi dzieńświąt, jeden w niedzielę, tuż po świętach. Cyklkoncertów rozpocznie się w sobotę o godzinie18.00 w Kościele pw. św. Tomasza Apostoła. Bę-dą to „Najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki”.Także w sobotę w Kościele pw. Ofiarowania Pań-skiego o godzinie 19.00 odbędzie się „Rodzinnekolędowanie”, podczas którego wystąpią m. in.Natalia Niemen oraz zespół MATE.O. Ostatnie zcyklu wydarzenie – „Koncert kolęd francuskich ipolskich” – odbędzie się 27 grudnia o godz.19.00w kościele pw. św. Katarzyny. Na wszystkie kon-certy serdecznie zapraszam.

Zastępca burmistrza Ursynowa Łukasz Ciołko informuje

Wiatr przeciw jarmarkowi

Tunel S-2 pod ulicą Filipiny Płaskowickiej na Ursynowie

Jeszcze będzie przepięknie...Gdzie i kiedy zapytaciePaństwo. Odpowiadamwprost - tu u nas na Ursy-nowie podczas budowy ipo wybudowaniu drogiekspresowej przez Ursy-nów. Taki był ogólny tonwypowiedzi na dzisiej-szym spotkaniu w Urzę-dzie Dzielnicy Ursynów zprzedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta.

W spotkaniu uczestniczył ak-tywnie Burmistrz Dzielnicy Ursy-nów Robert Kempa, chociaż doPrezydium spotkania zaproszonynie został. Było to pierwsze spo-tkanie po podpisaniu w dniu 11grudnia 2015 roku umów na re-alizacje odcinka trasy przez Ursy-nów. W krótkiej prezentacji

przedstawiciel GDDKiA przed-stawił zapisany w umowach har-monogram realizacji inwestycji.

Wykonawca ma 10 miesięcyna przygotowanie projektu, ko-lejne 6 miesięcy uzyskanie de-cyzji wojewody na realizacje in-westycji co optymistycznie ozna-cza rozpoczęcie prac w II poło-wie 2017 roku. A równie optymi-styczny termin na zakończenieprac to sierpień 2020 roku, boobejmuje 3-miesięczne przerwyzimowe

Optymistycznie brzmi - oczy-wiście tak, ale warto pamiętać,że przyjęte tu terminy nie wią-żą wojewody. Realizacje inwe-stycji przyjęto w formule “Pro-jektuj i buduj”, w związku z tymna wiele pytań mieszkańców niedało się w tym momencie odpo-wiedzieć. Można, bazując na do-tychczasowych doświadcze-niach, podejrzewać, że gdy pro-jekt ujrzy już światło dzienne,będzie przedmiotem wielu dys-kusji, a także protestów. Te zwy-kle spowalniają prace. Mimo żegest przedstawiciela GDDKiAnie zwrócił powszechnej uwagi,

to cień niepokoju się pojawił.Można było otrzymać ulotkę do-tyczącą spraw wykupu gruntu izwiązanych z nimi spraw. Tencień niepokoju wynika z szyb-kości działania sądów, któraoszałamiająca nie jest i każdyspór związany z gruntami podinwestycję lub sąsiadującymimoże nieco pokrzyżować szykiinwestorowi.

Trzecia sprawa, która budziniepokój związany z terminami,została podjęta przez jedną zmieszkanek w dyskusji i wydajesię poważna. Otóż do niedawnażyliśmy w przekonaniu, że tunelpod ulicą Płaskowickiej będziemiał 2600 m. I tak było to wdokumentach. Teraz wiemy, żebędzie prawie o 300 m krótszy.Uzasadnieniem skrócenia tune-lu jest dyrektywa unijna, co trud-

no jest kontestować ale.. Te 300m ubyło przy węźle Ursynów Za-chód, co zapewne nie spodobasię mieszkającym w pobliżu te-go wlotu. Mieszkając w tym re-jonie już ostrzyłabym pióro, byzłożyć pozew w sprawie nie-zgodności w dokumentach.

I tak będzie przepięknie. Za-równo GDDKiA, jak i Urząd Mia-sta mają swoich inżynierów ru-chu. I oni obaj mają ze sobą tę or-ganizację uzgadniać. My jakomieszkańcy nie będziemy mielina to wpływu. Ale skoro ma byćprzepięknie... Tylko co będzie,gdy do porozumienia nie dojdą?

Podczas budowy ma zostaćzachowana przejezdność ulic po-przecznych - Pileckiego, Dere-niowej, Alei KEN, Rosoła. Miastowprawdzie nie dopuszcza ich za-mykania, ale możliwe są utrud-nienia przy przekładaniu ruchu.Metro ma jeździć zgodnie z roz-kładem, czyli wyłączenia metraz ruchu są możliwe tylko w no-cy w tygodniu. Wykonawca fir-ma Astaldi - ma doświadczeniew takich pracach, ale ich przed-stawiciel sugerował, że prace

będą jednak prowadzone w cią-gu dnia. Być może kracze.

Jeszcze niedawno najbardziejekscytujący problem spalin zo-stanie rozwiązany poprzez bu-dowę dwóch wyrzutni wentyla-cyjnych zlokalizowanych przywjazdach do tunelu - w rejonieStraży Pożarnej na Płaskowickieji Stajni na Kokosowej. I oczywi-ście będą zamontowane filtry. Ja-kie to będą filtry, okaże się po zro-bieniu projektu, ale wtedy na za-miany będzie już za późno. Nie-stety, nikt nie potrafił odpowie-dzieć na proste wydawałoby siępytanie: jak zostanie zrekompen-sowana utrata wartości mieszkańw pobliżu tych wyrzutni. Nie wia-domo też, jak zostanie rozwiąza-na sprawa pyłów unoszących sięz terenu budowy. Ci, którzy prze-żyli budowę metra, pamiętają

jeszcze te tony kurzu na meblachi .. oczywiście w naszych płucach.

I na koniec refleksja zupełnieinnej natury - komunikowaniesię z mieszkańcami. Na stronieGDDKiA można znaleźć dużo in-formacji na temat budowy, alenie wszyscy mieszkańcy są inży-nierami. I wielu z nich jest na-prawdę trudno znaleźć przystęp-ną informację. Taki wniosekmożna wysnuć z dyskusji, ile pa-sów ruchu będzie na końcu tra-sy pod ulicą Płaskowickiej - czte-ry, czy jednak siedem. I drugasprawa, hałas i uciążliwość pro-wadzenia prac. Mimo rzuconegoz sali koła ratunkowego w po-staci informacji, że tunel będziebudowany systemem mediolań-skim, nie udało się od przedsta-wiciela wykonawcy usłyszeć pro-stego wyjaśnienia: dlaczego przytej metodzie nie musimy oba-wiać się huku i drgania kafarów.

Ale od czego samopomocmieszkańców - facebo-ok.com/UrsynowskiTunel i Pro-jektUrsynow.pl podają informa-cje przystępniej niż GDDKiA.

E l ż b i e t a W i ś n i e w s k a

FOTO PIOTR PAJEWSKI

Page 5: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

5

Page 6: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

6

Świąteczna parada przeszła ulicami Ursynowa!

Burmistrz jako Święty Mikołaj

Wspólna misja mieszkańców i ursynowskich radnych – wspólny sukces?Na przełomie listopada igrudnia miały posiedze-nia dwie komisje, bardzoważne z punktu widzeniamieszkańców, wnoszącycho odstąpienie od sprzeda-ży działek u podnóża ursy-nowskiej górki, w pobliżuul. Grzegorzewskiej 13.

Jednomyślność radnych Ko-misji Architektury i Ochro-ny Środowiska w Dzielnicy

Ursynów oraz radnych Komisji Ła-du Przestrzennego w Radzie War-szawy pozwala mieć nadzieję, żedziałki ostatecznie nie zostanąsprzedane. Nie oznacza to jednakkońca zmagań, mających na celuuratowanie przed zabudową Par-ku Polskich Wynalazców.

Kiedy półtora miesiąca te-mu, “Nasz Ursynów” zor-ganizował konferencję

na temat planowanej sprzedażydziałek u stóp Parku Polskich Wy-nalazców, nikt z nas nie przypusz-czał, że w tak krótkim czasie udasię osiągnąć tak wiele. Zaangażo-wanie mieszkańców przerosło na-sze najśmielsze oczekiwania. Ze-brali prawie 1000 podpisów podsprzeciwem wobec sprzedażydziałki pod zabudowę deweloper-ską. Dla mnie to przykład prawdzi-wie obywatelskiej postawy. Miesz-kańcom nie było obojętne, czy zo-staną pozbawieni: i tak już bardzoograniczonej liczby miejsc parkin-gowych, terenu do spacerów czyzimowych zjazdów na sankach dlaich dzieci. Tym ludziom nie byłowszystko jedno i postanowili dzia-łać. Udzielenie poparcia takim oso-bom i wspieranie ich w podejmo-wanych wysiłkach to był nasz obo-wiązek i jednocześnie źródło praw-dziwej satysfakcji z pełnienia funk-cji radnego Ursynowa.

Wdniu 30. październi-ka, na mój wniosekKomisja Architektu-

ry i Ochrony Środowiska poświę-ciła obrady tematowi sprzedażydziałek przy ul. Grzegorzewskiej.W wyniku tych obrad Komisjazwróciła się do Zarządu Dziel-nicy Ursynów, dyrektora BiuraGospodarki Nieruchomościamioraz prezydent m. st. Warszawao rezygnację ze sprzedaży dzia-łek 2/65 i 4/23 z obrębu 11029.Ponadto Komisja Architektury iOchrony Środowiska zawniosko-wała do Rady Warszawy orazKomisji Ładu Przestrzennego odoprowadzenie do zmiany miej-scowego planu zagospodarowa-nia przestrzennego dla tychdziałek. Radni dzielnicy i miesz-kańcy osiągnęli kompromis, pro-ponując zagospodarowanieomawianego obszaru jako tere-ny publiczne z możliwością par-kowania samochodów osobo-wych w istniejących miejscachpostojowych. W proponowanymprzez mnie projekcie uchwały,zamiast “terenów publicznych”

znalazła się “zieleń parkowa zfunkcją rekreacyjną”, co pozo-stawało w zgodzie z treściąwniosku złożonego przez miesz-kańców. Zarówno ja, jak i miesz-kańcy, pod pojęciem “tereny pu-bliczne” rozumiemy przedewszystkim zieleń parkową.

U zasadniony niepokójbudzą więc słowa bur-mistrza naszej dzielni-

cy, który wspomina o możliwościbudowy na tej niewielkiej dział-ce małego przedszkola. Jestemwprawdzie zwolennikiem budo-wy nowych i rozbudowy już ist-niejących placówek przedszkol-nych, jednak nadal uważam, żewspomniane działki powinny po-zostać w niezmienionym kształ-cie bądź, jak postulują mieszkań-cy, przeznaczone na: ścieżkęzdrowia, teren z tablicami eduka-cyjnymi czy placem zabaw dladzieci (Imielin nie ma placu za-baw podobnego do tych na osie-dlu Jary czy Przy Bażantarni).

Muszę przyznać, że takie propo-zycje bez zbędnej ingerencji wdotychczasowe ukształtowanieterenu i podnoszenia kosztówwarte są rozważenia. Tym bar-dziej, że w dość naturalny sposóbkomponowałyby się z przyszłymParkiem Polskich Wynalazców.Natomiast jakiekolwiek plany za-budowy tych działek wiązałybysię ze sporymi wydatkami na re-kultywację części górki, zajmują-cej lwią część działki pod ewen-tualną inwestycję, która wdziera-łaby się także w obszar przyszłe-go Parku. Ponadto problem z nie-wystarczającą liczbą miejsc par-kingowych i trudną sytuacją ko-munikacyjną nasiliłby się.

N ie próbujmy terazrozstrzygać, co mabyć umiejscowione

na tych działkach. Na takie roz-strzygnięcia przyjdzie jeszczepora. Komisja Ładu Przestrzen-nego (3.12.) podjęła bliźniacząuchwałę, w której zwraca się

do miasta z wnioskiem o wsz-częcie procedury planistycznej,polegającej na zmianie miej-scowego planu zagospodaro-wania przestrzennego. To wła-śnie planiści, w procesie zmia-ny miejscowego planu, roz-strzygną o przeznaczeniu tychdziałek, a ponieważ ważną ro-lę w procesie uchwalania planumiejscowego odgrywają rów-nież wnioski i uwagi mieszkań-ców, jestem spokojny, że przyspołecznym nadzorze zmianapowinna uwzględniać ich po-trzeby.

Mam teraz nadzieję, żemiasto jak najszyb-ciej przystąpi do

zmiany tych planów, bo tylkoone będą gwarantowały, że tere-ny w bezpośrednim otoczeniuParku Polskich Wynalazców niezostaną zabudowane. Ze swejstrony pragnę zapewnić miesz-kańców, że nadal będę monito-rował tę sprawę aż do momentustworzenia ostatecznej wersjimiejscowego planu zagospoda-rowania przestrzennego dla tego

terenu. Po raz kolejny wyrażamnadzieję, że działki te zostanąwłączone do Parku Polskich Wy-nalazców z zachowaniem obec-nego stanu, gdzie mieszkańcyparkują swoje samochody na-przeciwko bloku przy ul. Grzego-rzewskiej 13.

Wmojej ocenie, klu-czową rolę w całejtej sprawie, obok

wielkiego zaangażowania miesz-kańców, odegrał fakt istnieniawady prawnej, ciążącej na jednejz działek przeznaczonych dosprzedaży. Wydaje się, że toprzesądziło o tak szybkim odstą-pieniu od realizacji planu sprze-daży. Wykrycie istniejącego od1997 r. roszczenia SpółdzielniMieszkaniowej “Na Skraju”uchroniło mieszkańców przedpowieleniem sytuacji, z którąmamy do czynienia w przypad-ku inwestycji zwanej ursynow-skim fortepianem.

P a w e ł L E N A R C Z Y Kr a d n y D z i e l n i c y U r s y n ó w

K l u b “ N a s z U r s y n ó w ”

Działo się w ten weekend na Ursynowie. Aleją KENprzeszła II Parada Świąteczna organizowana przezFundację Hospicjum Onkologiczne.

W sobotę 12 grudnia punktualnie o 15:30 spod Urzędu Dziel-nicy Ursynów wyruszyła liczna grupa pod przewodnictwem sa-mego świętego Mikołaja, w którego osobiście wcielił się bur-mistrz Robert Kempa. Parada przeszła aleją KEN od Urzędu Dziel-

nicy aż do placu w parku Jana Pawła II przy kościele Wniebowstą-pienia Pańskiego.

Uczestnicy parady nieśli lampiony, śpiewali kolędy i pastorałki, niektó-rzy prezentowali się również w wyszukanych świątecznych przebraniach.Po paradzie nastąpiło uroczyste zapalenie światełek na ursynowskiej cho-ince i oficjalne otwarcie bożonarodzeniowego jarmarku. Trzeba podkre-ślić, że choinka z zapalonymi lampkami naprawdę robi wrażenie.

Pierwszej uroczystej iluminacji przy dźwiękach „Merry ChristmasEveryone” dokonał osobiście burmistrz Robert Kempa, który niemiał chwili spokoju, bo dosłownie każde dziecko chciało tego dniazrobić sobie zdjęcie z Mikołajem. Do pełni szczęścia zabrakło mo-że jedynie śniegu, ale to już niestety nie leżało w gestii organizato-rów. Cała reszta stała na najwyższym poziomie. L u K

F o t o P i o t r P a j e w s k i

Ratujmy górkę!

Serdecznie zapraszamy wszystkich mieszkańców Ursynowana opłatek sąsiedzki – 20 grudnia (niedziela) o godz. 14.00 naszczycie górki w Parku Polskich Wynalazców przy ul. Rosoła,Grzegorzewskiej i Szolc-Rogozińskiego.

W tym dniu chcemy złożyć sobie życzenia, podzielić się opłat-kiem, poznać się i obdarować siebie dobrym słowem i uśmie-chem. Przyjdźmy całymi rodzinami, zaprośmy znajomych i są-siadów. Poczujmy wspólnotę i magię nadchodzących Świąt Bo-żego Narodzenia.

Page 7: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

7

Woronicza będzie dłuższa

WWyygglląąddaa nnaa ttoo,, żżee nnaacciisskkii ii pprrootteessttyy mmiieesszzkkaańńccóóww ooddnniioossłłyy sskkuutteekk.. UUlliiccaa WWoorroonniicczzaa,, ddoo rrookkuu 22001188..,, mmaa zzoossttaaćć pprrzzeeddłłuużżoonnaa ddoo uull.. ŻŻwwiirrkkiiii WWiigguurryy.. DDeeccyyzzjjaa zzaappaaddłłaa nnaa oossttaattnniieejj sseessjjii RRaaddyy WWaarrsszzaawwyy,, nnaa kkttóórreejj rraaddnnii pprrzzeeggłłoossoowwaallii 2266 mmiilliioonnóóww zzłłoottyycchh nnaa ttęę iinnwweessttyyccjjęę.. NNoowwyyooddcciinneekk mmaa pprrzzeebbiieeggaaćć oodd sskkrrzzyyżżoowwaanniiaa zz uull.. EEttiiuuddyy RReewwoolluuccyyjjnneejj,, ddaalleejj łłuukkiieemm ww ssttrroonnęę zzaacchhooddnniiąą,, ddoo llookkaallnneejj uull.. WWyyjjaazzdd.. NNoowwaa uulliiccaabbęęddzziiee mmiiaałłaa ppoo jjeeddnnyymm ppaassiiee rruucchhuu ww kkaażżddąą ssttrroonnęę,, ddooddaattkkoowwoo ppoowwssttaannąą cchhooddnniikkii ii śścciieeżżkkaa rroowweerroowwaa.. NNiieezzbbęęddnnee śśrrooddkkii nnaa wwyykkuupp ggrruunn-ttóóww oorraazz ssaammąą bbuuddoowwęę zzaabbeezzppiieecczzoonnee zzoossttaannąą ww bbuuddżżeecciiee ddzziieellnniiccyy MMookkoottóóww.. IInnwweessttyyccjjaa zz ccaałłąą ppeewwnnoośścciiąą ppoopprraawwii bbyytt ookkoolliicczznnyycchh mmiieesszz-kkaańńccóóww,, rroozzjjeeżżddżżaannyycchh pprrzzeezz pprraaccoowwnniikkóóww ssłłuużżeewwiieecckkiieeggoo zzaaggłłęębbiiaa bbiiuurroowweeggoo.. W G

JJaakk ssiięę ddoowwiiaadduujjeemmyy,, ww pprrzzyysszzłłoorroocczznnyymm bbuuddżżeecciiee wwaarrsszzaawwsskkiieeggoorraattuusszzaa zzaabbeezzppiieecczzoonnyycchh zzoossttaanniiee oo 8800 mmllnn zzłłoottyycchh wwiięęcceejj nnaa ppłłaaccee!!PPiieenniiąąddzzee mmaajjąą zzoossttaaćć wwyyddaattkkoowwaannee nnaa ppeennssjjee ii sskkłłaaddkkii oodd nniicchh,, aalliicczzbbaa eettaattóóww mmaa ssiięę zzwwiięękksszzyyćć zz 2211..771133 oobbeeccnniiee,, ddoo 2222..000099!! KKwwee-ssttiiee zzaattrruuddnniieenniiaa ww uurrzzęęddzziiee mmiiaassttaa oodd wwiieelluu llaatt bbuuddzząą uuzzaassaaddnniioo-nnee kkoonnttrroowweerrssjjee,, oodd ddwwóócchh kkaaddeennccjjii wwyyddaattkkii nnaa wwyynnaaggrrooddzzeenniiaassttaallee rroossnnąą,, aa pprrzzeewwiiddzziiaannyycchh jjeesstt kkoolleejjnnyycchh 330000 eettaattóóww!! PPoolliittyykkaakkaaddrroowwaa ttoo ddoommeennaa mmiiaassttaa,, nnaa kkttóórrąą mmiieesszzkkaańńccyy nniiee mmaajjąą bbeezzppoo-śśrreeddnniieeggoo wwppłłyywwuu!! ZZ uujjaawwnniioonnyycchh pprrzzeezz rraattuusszz iinnffoorrmmaaccjjii ddoowwiiaa-dduujjeemmyy ssiięę,, żżee ddllaa pprrzzyykkłłaadduu,, ggaażżaa ddyyrreekkttoorraa bbiiuurraa ttoo 1133 ttyyss..,, iinnffoorr-mmaattyykkaa –– 44 ttyyss..,, zzaaśś sspprrzząąttaacczzkkaa lliicczzyyćć mmoożżee nnaa kkoonniieecc mmiieessiiąąccaa nnaapprrzzeelleeww ww wwyyssookkoośśccii pprrzzeekkrraacczzaajjąącceejj nniieeccoo 22 ttyyss.. zzłł.. W G

Miasto ma, miasto da...

Page 8: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

8 9

Strategia rozwoju Warszawy nie może się zmieniać w zależności od koniunktury politycznej i partykularnych zapatrywań aktualnej władzy

Żeby od prawa magdeburskiego nie dojść do bezprawia

L e c h K r ó l i k o w s k i

Od pewnego czasu pojawiają sięinformacje o pracach nad strate-gią rozwoju Warszawy do 2030 r.Działania według przygotowane-go i uzgodnionego planu są nie-wątpliwie podstawą sukcesu,szczególnie w wielkich przedsię-wzięciach. Z tego też względu ini-cjatywie pani prezydent HannyGronkiewicz-Waltz należy tylkoprzyklasnąć. Ale.

Wtym miejscu pojawia się kil-ka pytań i wątpliwości, bezodpowiedzi na które, trudno

będzie oceniać i akceptować sens i wyni-ki trwających prac. Na początek słówko otak zwanym prawie magdeburskim. Mag-deburg powstał na pograniczu niemiecko--słowiańskim w początkach X wieku, a w968 r. stał się siedzibą arcybiskupstwa.Miasto było ważnym ośrodkiem handlu,co dało mocną pozycję miejscowemu ku-piectwu. Niebawem doszło do próby siłpomiędzy mieszczanami a arcybiskupem.Doprowadziło to w 1035 r. do spisana do-kumentu normującego niektóre prawamieszczan. Niebawem pojawiały się kolej-ne normy prawne, w wyniku czego w1188 ujednolicono i spisano prawa tamtej-szych mieszczan. Akt ten nazywamy pra-wem magdeburskim (MagdeburgerRecht), albo prawem niemieckim.

Na terenie Polski najliczniej funk-cjonowała odmiana prawamagdeburskiego – prawo cheł-

mińskie (nazwa od miasta Chełmno wwojewództwie kujawsko-pomorskim,znane pod niemiecką nazwą Kulm; loko-wane w 1233 r. – równocześnie z Toru-niem), wywodzące się z terenów pań-stwa krzyżackiego. Najbardziej znanąwersję tego prawa, nazywanego „sta-rym prawem chełmińskim” (Das alteCölmische Recht), pochodzącą z 1394 r.ogłoszono drukiem w Toruniu w roku1584. Złożyło się nań 445 artykułów.Prawo chełmińskie nadane było blisko

200 miastom na terenie obecnej central-nej i północnej Polski. Średniowieczneprawo miejskie funkcjonowało w Pol-sce prawie do końca RzeczypospolitejSzlacheckiej, a więc około pięciuset lat.Przepisy chełmińskie zgrupowane zosta-ły w pięciu księgach, a w każdej księdzew kolejności ich znaczenia. Pragnę więcpodkreślić, że już w drugim artykulepierwszej księgi prawa chełmińskiegozapisano jedną z najważniejszych zasadeuropejskiego mieszczaństwa: „… nowirajcy przysięgają i przyrzekają starym, iżnie uchylą niczego, co tamci za swojejkadencji w sprawach miasta zdziałali.”

Mając powyższe w pamięci, na-leży przypomnieć, iż w cza-sach III RP Warszawa już trzy-

krotnie opracowywała swoją strategięrozwoju; w 1994, 1998 oraz 2005 roku.Gdy jednak w1990 odrodził się w Polscesamorząd terytorialny, dopiero po dwóchlatach podjęto działania z myślą o przy-szłości. Zarząd Związku Dzielnic-GminWarszawy uchwałą nr 293/92 z dnia 8grudnia 1992 r. utworzył Zespół Studiówdo spraw Rozwoju Warszawy. Zakresdziałania obejmował opracowanie pro-jektu strategii oraz wytycznych rozwojustolicy. Prace te miały być wykonane w ra-mach programu „Warszawa XXI”. Wła-dze miasta uważały wówczas, iż profesjo-nalnemu zespołowi działającemu w struk-turach miejskich musi towarzyszyć ciałoreprezentujące mieszkańców stolicy. Wtym celu w kwietniu 1993 r. powołano Ra-dę, a także Komitet Roboczy Programu„Warszawa XXI”. Wykonanie zasadni-czych prac i ich zaopiniowanie zajęło pra-wie rok. W ten sposób powstał dokument:„Zarys strategii rozwoju metropolii war-szawskiej”, który przyjęty został przezZarząd Warszawy na posiedzeniu w dniu20 maja 1994 roku. Rada Warszawyotrzymała go na sesji w dniu 26 maja1994 r. Nie zdążyła jednak przyjąć doku-mentu przed końcem kadencji (19 czerw-ca 1994 r.), wobec czego nie stał się onobowiązującym prawem. Cel generalnysformułowano wówczas następująco:„kształtowanie Warszawy jako dynamicz-nie rozwijającej się metropolii europej-skiej zintegrowanej z regionem, zapew-niającej dobrą jakość życia w warunkachzrównoważonego rozwoju i współtwo-rzącej wartości nauki i kultury”.

W1994 r. zmienił się ustrój mia-sta. Rada Warszawy wyłonio-na w wyborach z 19 czerwca

1994 r. miała inny skład personalny i po-lityczny. Przyjęto więc, iż nowa rada opra-cuje własną strategię rozwoju. Początko-we prace szły w kierunku sformułowaniakryteriów oceny, przeprowadzenia anali-zy i oceny prac wykonanych w ramachprogramu „Warszawa XXI” oraz sformu-

łowania wniosków do dalszych prac. Do-syć szybko zrezygnowano jednak zeżmudnej i czasochłonnej metody szero-kich konsultacji. Uchwałą Rady Warszawyz 20 stycznia 1997 r. przyjęto tzw. meto-dę ekspercką. Zamiast konsultować, wy-najęto specjalistów. Końcowym etapemprac była tzw. synteza, zaakceptowanauchwałą Nr LXX/592/98 Rady m. st. War-szawy z dnia 25 maja 1998 r. w sprawieprzyjęcia strategii rozwoju Warszawy doroku 2010. W uchwale określono general-ny cel kierunkowy: „Warszawa metropo-lią europejską o wysokiej dynamice rozwo-ju gospodarczego i stale wzrastającej jako-ści życia mieszkańców”. Sformułowanotakże pięć głównych celów strategicznychi szesnaście celów operacyjnych będącychich uszczegółowieniem.

Podstawowym warunkiem powo-dzenia (w demokratycznym spo-łeczeństwie) jakiegokolwiek pu-

blicznego planu rozwoju jest to, aby obję-ta oddziaływaniem tego planu społecz-ność dostrzegała swój partykularny inte-res w jego realizacji, a także, aby w pracenad strategią wciągnąć możliwie najwięk-szą liczbę mieszkańców. Potwierdziła to m.in. Europejska Konferencja Ministrów Od-powiedzialnych za ZagospodarowaniePrzestrzenne, która odbyła się w Torre-molinos w Hiszpanii 20 maja 1983 r. iuchwaliła Europejską Kartę Zagospodaro-wania Przestrzennego. W punkcie 22 Kar-ty napisano: „Każda polityka zagospoda-rowania przestrzennego, niezależnie od jejszczebla, musi opierać się na aktywnymudziale obywateli. (...)”.

Za przełom w formułowaniu pla-nów rozwoju przyjmuje się połowęlat sześćdziesiątych XX wieku, kie-

dy to zaczęto realizować program o na-zwie „Cele dla Dallas”. Istotą pomysłu by-ło zrezygnowanie ze związku procesu two-rzenia programu z kadencyjnością władzsamorządowych, co było przyczyną pora-żek większości wcześniejszych programów.W 1965 r. ówczesny burmistrz Dallas ErikJonsson powołał komitet złożony z 26 wpły-wowych obywateli, który w ciągu rokumiał ustalić i przekazać szczegółowy plandziałania. Po dziesięciu miesiącach pracykomitet ustalił 98 zadań w 12 dziedzinach.Następnie przeprowadził serię spotkań zmieszkańcami poszczególnych dzielnic, re-widując i modyfikując po każdym z nichustalone wcześniej zadania. Po opublikowa-niu ich ostatecznej wersji powołano 12 ko-mitetów, których zadaniem było nakłonie-nie podmiotów publicznych i prywatnychdo wykonania zadań z ich zakresu działal-ności. Do 1972 zrealizowano 27 procentzadań , a w realizacji dalszych 43 procentosiągnięto znaczący postęp. W pracachtych wzięło udział ponad 100 tysięcy oby-wateli” (podkreślenie – LK) .

Burmistrz Barcelony Manuel deForn, opisując wydarzenia zwią-zane z decyzją o podjęciu prac

nad strategiami Barcelony, stwierdził:„cel ten, mimo swego bardzo ogólnegocharakteru, miał w sobie dostatecznązdolność wyjaśniającą, aby stworzyć in-tegralną i integracyjną wizję wszelkich te-matów miejskich. Pozwoliło to, poprzezprace komisji i udział ponad 550 osób(spośród których połowa była dyrektora-mi przedsiębiorstw publicznych i pry-watnych, zobowiązanymi do koordyna-cji swoich strategii organizacyjnych – zcelem podstawowym miasta) na utwo-rzenie trzech wielkich strategii, obejmu-jących 9 celów i 56 czynności”. Ogólnymwnioskiem z doświadczeń Dallas, Bar-celony, ale także setek innych miast i re-gionów jest to, iż proces tworzenia pro-gramów rozwojowych należy uniezależ-nić od kadencyjności władz samorządo-wych. Władze samorządowe powinny fi-nansować prace nad planami perspekty-wicznymi, ale prace te nie powinny byćuzależnione od zmieniających się perso-nalnie i politycznie rad. Jest to podstawo-wy warunek powodzenia długotermino-wych prac planistycznych w społeczeń-stwach epoki gospodarki opartej na wie-dzy. Wiadomo jednak, iż istnieje prze-możny wpływ polityki na działania samo-rządów miejskich. Czy można pogodzićte sprzeczności?

Niedostatek społecznej partycy-pacji przy sporządzaniu wcze-śniejszych strategii dostrzeżo-

ny został także przez władze naszej sto-licy kolejnej kadencji (1998-2002). Ce-lem odwrócenia tej tendencji, utworzy-ły one Ośrodek Konsultacji i DialoguSpołecznego, którego głównym celembyło stworzenie warunków dla stałegowpływu społeczeństwa na sposób gospo-darowania przestrzenią miasta. Ośrodekuruchomił m. in. Warszawski OkrągłyStół Transportowy (w lutym 2000 r.).Był on przeniesieniem na grunt Warsza-wy doświadczeń kanadyjskich z dziedzi-ny udziału społeczeństwa w tworzeniu irealizacji polityki zrównoważonego roz-woju. Ośrodek uruchomił też interneto-we forum dyskusyjne (fo-rum.okids.waw.pl), gdzie można byłopodzielić się spostrzeżeniami m. in. na te-mat bezpieczeństwa ruchu drogowegooraz Warszawy naszych marzeń.

W2002 r. trzeci raz (licząc od1990 r.) zmienił się ustrój ad-ministracyjny Warszawy. W

wyborach powszechnych prezydentemstolicy został wybrany Lech Kaczyński.Jedenaście samodzielnych gmin war-szawskich zostało połączonych, w wyni-ku czego powstała ogromna gmina m.st. Warszawa, podzielona na 18 dziel-

nic. Zaistniały więc uzasadnione uwa-runkowania do stworzenia kolejnej –trzeciej strategii rozwoju stolicy. Pracezapoczątkowano zarządzeniem prezy-denta nr 1438/2004 z 27 lutego 2004, anasiliły się one na przełomie 2004 i 2005r., gdy Kaczyński podjął starania o fotelprezydenta RP. Latem 2005 r. w specjal-nym pawilonie ustawionym przed Pała-cem Kultury prezentowany był projekt„Strategii rozwoju Warszawy do 2020roku”. Rada Warszawy uchwałą nrLXII/1789/2005 z 24 listopada 2005 r.przyjęła zaproponowaną strategię. Za-akceptowany dokument zawierał: mi-sję, wizję, pięć celów strategicznych idwadzieścia jeden celów operacyjnychoraz liczne „programy”. Pod hasłem wi-zja napisano: „Warszawę 2020 roku wi-dzimy jako atrakcyjną, nowoczesną, dy-namicznie rozwijającą się metropolię zgospodarką opartą na wiedzy, środko-woeuropejskie centrum finansowe, mia-sto zajmujące znaczące miejsce wśródnajważniejszych stolic europejskich. War-szawa naszej wizji to wspólnota otwartai dostępna, miasto wysokiej jakości życia,ważne centrum kultury europejskiej odobrze zorganizowanej przestrzeni pu-blicznej – miasto z duszą”. Wizja – moimzdaniem – jest dobrze sformułowana ibardzo ambitna. Nie wiem, kto imien-nie kierował tworzeniem dokumentu,ale uważam, iż jest jasny, prosty i z wy-obraźnią.

WProgramie 1.6.1. „Rozwójsystemu drogowego m.st.Warszawy” napisano m. in.

o budowie „obwodnic Śródmiejskiej iMiejskiej, które współpracować będą zObwodnicą Ekspresową”. Zapowiedzia-no budowę Mostu Północnego (zreali-zowany), mostu na przedłużeniu ul.Krasińskiego, mostu „Na Zaporze” orazmostu w ciągu Obwodnicy Ekspresowej(rozpisany przetarg). Planowano budo-wę kilku nowych linii tramwajowych,m. in. na Gocław i do Wilanowa. W in-nych programach zakładano odbudo-wę Pałacu Karasia oraz pałaców Brühlai Saskiego, a także stworzenie MuzeumTransportu Miejskiego w jednej z histo-rycznych zajezdni tramwajowych. Zapo-wiedziano wybudowanie Centrum Na-uki Kopernik (zrealizowane), ale takżeParku Technologicznego na Łuku Sie-kierkowskim i miasteczka uniwersytec-kiego na Powiślu. „Budowa nowego tu-nelu Wisłostrady na północ od mostuŚląsko-Dąbrowskiego pozwoli odzyskaćdla celów rekreacyjnych nowe przestrze-nie”. W innym miejscu napisano: „ Spro-wadzimy do Warszawy instytucje unij-ne oraz umocnimy naszą rolę jako cen-trum finansowego Europy Środkowow-schodniej”!!!

Można oczywiście przedstawićwiele innych zaplanowanychzamierzeń, ale nie o to cho-

dzi. W tym miejscu należy odnieść się docytowanego na wstępie art. 2. prawa cheł-mińskiego. Obserwujemy bowiem od po-czątku III RP, że prawie każda nowa eki-pa we władzach Warszawy neguje planypoprzedników (słynne hasło: „Polska w ru-inie” jest przykładem tej samej choroby).Taka praktyka w istotny sposób spowalniarozwój naszego miasta. Uchwalona w2005 r. strategia formalnie obowiązujedo 2020 r. Jeżeli obecne władze stolicypodejmują prace nad nową strategią (nanajbliższe 15 lat), to chciałbym, aby naj-pierw rozliczyły się z realizacji jeszczeobowiązującej. Co wykonano, a czego niei dlaczego. Zapowiedzi o tworzeniu nowejstrategii przekazywane na ekranach wmetrze i innych środkach komunikacji,szczególnie intensywnie prezentowanebyły w okresie ostatnich wyborów parla-mentarnych. Ma to jednoznacznie poli-tyczny wydźwięk. Podjęcie prac nad nowąstrategią, pięć lat przed upływem ważno-ści poprzedniej, jest racjonalne pod warun-kiem, że podejdzie się do tego tematu tak,jak w Dallas, czy Barcelonie. Konsultacjemuszą być rzeczywiste (a więc także cza-sochłonne) i prowadzone w oparciu oprzyjęte założenia. Tych jednak nie ujaw-niono. Musi być też wykonana krytycznaanaliza realizacji dotychczasowej strategii.Ktoś powinien firmować swoim nazwi-skiem tego typu dokument. Do prac po-winny być włączone ważne miejskie per-sony, tak jak zrobiono to w Dallas i Barce-lonie. Dopiero na takiej bazie można for-mułować cele strategiczne, które następ-nie powinny być poddane szerokim kon-sultacjom. Podanie do publicznej wiado-mości adresu internetowego do zgłaszaniapropozycji to stanowczo za mało. Podob-nie, jak organizowanie happeningów zbalonikami (12 grudnia 2015 r.).

Analizując prace nad strategią roz-woju, wykonane w Warszawiedo tej pory, przekonamy się, że

działania te przede wszystkim negują usta-lenia i osiągnięcia poprzedników. Każ-dorazowo natężenie prac zależało i zale-ży przede wszystkim od kalendarza wy-borczego, a efekty – lub bardzo częstoich brak – od ustroju administracyjnegomiasta i liczby kadencji, jaką sprawowała(sprawuje) władzę dana ekipa polityczna.Strategiczne planowanie rozwoju dwu-milionowego miasta to jednak sprawazbyt poważna i brzemienna w skutki, abytraktować ją jako element bieżącej walkipolitycznej. Gdyby jeszcze nasi miejscypolitycy chcieli korzystać z mądrościprzodków i tylko nieznacznie korygowa-li plany poprzedników – moim zdaniem –bylibyśmy znaczne dalej. Marzenie!!!

EE..PPllaatteerr

WWaarrsszzaawwsskkii PPaarrkk TTeecchhnnoollooggiicczznnyy nnaa ŁŁuukkuu SSiieekkiieerrkkoowwsskkiimm

PPllaacc PPiiłłssuuddsskkiieeggoo

PPoorrtt PPrraasskkii

ŚŚwwiięęttookkrrzzyysskkaa

Page 9: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 0

Polityka znów dzieli Polaków tak, że rwą się stare przyjaźnie, kłócą rodzi-ny. Ludzie nie rozmawiają o polityce, lecz krzyczą nią na siebie. Spory omeritum, o coś, co rzeczywiście od nas zależy, i co wymaga ważenia

przeciwstawnych racji - zanikają. Emocje zaś wzbudzają sprawy, których znacze-nie jest bardziej znaczeniem symboli niż materii. W telewizjach, kiedy obok re-daktora jest więcej niż jeden gość, nie ma dyskusji. Jest kłótnia. Jeśli wyłączyć głos i patrzeć tylkona twarze adwersarzy, wygląda to bardziej na szczekanie niż ludzką mowę. Zdaje mi się, że rozmo-wa, w której z nieudawaną uwagą słucha się argumentów konkurenta, nie jest już możliwa dla jejuczestników, ani też przez dziennikarzy oczekiwana. Źle się sprzedaje. To widać.

Tzw. śniadania przy kawie, w których uczestniczy sześć, siedem osób nic już wspólnego z poli-tyką nie mają. Są po prostu knajacką młócką. Nie jesteśmy ciekawi innych niż własne przekonań.Nie interesują nas odmienne punkty widzenia. Kto czyta Gazetę Polską, nie weźmie Wyborczej dorąk. I przeciwnie. Zgodzić się, choćby w drobiazgu, z politykiem konkurencyjnej partii, to rzecz po-dejrzana w najwyższym stopniu. Nie tylko dla naszych politycznych kolegów, także dla tego, ko-mu dajemy pardon. Doświadczyłem tego kilka dużych lat temu publikując tydzień w tydzień przezokrągły rok z górką swój blog na prawicowym portalu Salon24.pl. Publikować zacząłem, kiedy uzna-łem, że przekonywanie przekonanych nie ma za sobą głębszej racji. Pisywałem, co trzeci tekstprzynajmniej, naprawdę poważnie, problemowo, zawierając w tekstach nie tylko analizę wybra-nych problemów Kraju, ale i propozycje pożądanych polityk. Instrumentów prawnych, organiza-cyjnych i finansowych.

Był to też, przyznaję, eksperyment. Chciałem sprawdzić, jaka będzie reakcja czytelników te-go wówczas jeszcze wyjątkowo prawicowego środowiska (dzisiaj zostało po wielokroć w swo-jej prawicowości przebite przez inne, jeszcze bardziej prawicowe) na teksty nienapastliwe, pi-sane bardziej z pozycji eksperta niż partyjnego bojownika. Respons był na prawdę duży. Chy-ba żaden z obecnych na tamtym portalu polityków takiego odzewu regularnie nie miał. Sto, dwie-

ście komentarzy utrzymy-wało się z tygodnia na ty-dzień. Sześćdziesiąt,osiemdziesiąt było nor-mą. Po roku uciekłem.Może 10% komentarzyzakwalifikować możnabyło jako rzeczywiście ko-mentarze. Pośród nich

znakomita zresztą większość była krytyczna. Afirmatywne na palcach jednej ręki można byłopoliczyć, jeśli w ogóle jakiś był. Pozostałe wpisy, to był regularny hejt. Ad personam. “Jakśmiesz”, tu często następowało niemiłe określenie mojej tożsamości, “dobrze pisać o “naszymprezydencie”? Fala hejtu wzbierała, kiedy naprawdę udawało mi się znaleźć coś prawdziwegoi jednocześnie jednoznacznie pozytywnego w polityce prezydenta Kaczyńskiego. Pewnie bez-silność hejterów, mających się za wystrychniętych przez cwanego manipulatora na dudka,wzbierała tę ich nienawiść.

Sam ulegam presji wstydu, kiedy w supermarkecie przechodzę obok wyłożonej książkiKrzymowskiego o Jarosławie Kaczyńskim i rzetelnie zainteresowany jej treścią (cenię obiek-tywizm tego młodego dziennikarza) nie biorę jej do ręki dlatego tylko, że na okładce jak wółjest Jarosław Kaczyński. Nie kupuję też Gazety Polskiej, ani Dziennika. Kiedyś, jeszcze deka-dę temu, starałem się przynajmniej okiem rzucić na kilka oczywiście ideowo odległych od sie-bie tytułów. Nic dobrego w tej zamkniętej w wirtualnie opalisadowanych partyjnych obo-zach Polsce się nie urodzi. Nie powstaną wybitne wynalazki. One wymagają rozmowy, łącze-nia się po szczytach intelektualnych możliwości, wzajemnego alimentowania deficytów,otwartości na nowe, ciekawości odmienności, empatii i dopiero na fundamencie tych cech kul-tury - rywalizacji.

Nie powstanie lepsze prawo. Ono znów wymaga, by możliwie jak najwięcej ludzi uznało, żeto jest ich prawo, dla nich stanowione, po to, by najlepiej każdemu służyć nie gubiąc interesuogółu. Owszem, interesy. Ale jednak partykularne, partyjne zawsze za, a nie przed wspólny-mi. Nie będzie więcej miłości do państwa, skoro zawsze jest to państwo połowy obywateli. Niebędzie też polityki zewnętrznej, bo będzie ona jak pijak idący ulicą - od płotu, do płotu, bo wkażdej dziedzinie konkurent to wróg, totalny na dodatek, nie sposób się w czymkolwiek z nimzgodzić.

Nie wyobrażam sobie bardziej dzisiaj patriotycznego czynu, jak uspokojenie naszego kraju.Trzeba opanować wrogość. Zacząć widzieć także w polityce ludzi. Naprawdę. To wymaga współ-pracy wszystkich liczących się aktorów. Dlatego nie wskazuję paluchem kto większy łotr i kto za-czął, a kto rozwinął. To nie ma sensu. Wszyscy muszą przynajmniej o krok ustąpić. Nie dla koniunk-turalnej, chwilowej zasługi. Przez zrozumienie rzeczy zdaje mi się oczywistej - Polska przez swojepolityczne kadry traci oddech, pozycje i możliwości. Niewiele nam brakuje, żebyśmy znów stali sięwschodnioeuropejskim dziwolągiem. Babą z brodą. Facetem z ptakiem na głowie. Wiejskim głup-kiem, który straci wszystko, co zyska. Polska wymaga minimum wspólnoty.

WARTO MYŚLEĆ Andrzej Celiński

Uspokoić trochę ten nasz kraj

„Fala hejtu wzbierała, kiedy naprawdę udawało mi się znaleźćcoś prawdziwego i jednocześniejednoznacznie pozytywnego w polityce prezydenta Kaczyńskiego”

To tytułowe słowo wyświetlane było podczas paryskiego szczytuklimatycznego na Wieży Eiffla. Jak szybko się pojawiło, takszybko z niej znikło, a zdecydowane zobowiązanie do odchodze-nia od węgla nie znalazło się ponoć w historycznym, uzgodnio-nym po raz pierwszy w tak licznym gronie blisko dwustupaństw porozumieniu...

Nie miałem możliwości zapoznania z tekstem źródłowym osobiście, znamjedynie doniesienia medialne oraz komentarze, ale nie tylko polityków. Mia-

łem okazję przysłuchiwać się dość długiej dyskusji zaraz po zakończeniu szczytu, równieżz udziałem przedstawicieli organizacji ekologicznych, co pozwoliło mi zapoznać się z argu-mentami różnych stron. Tak się składa, że przy okazji oceny niewątpliwego sukcesu francu-skiej dyplomacji, jak to zwykle bywa, stanowisko polityków różni się od opinii prezentowa-nych przez inne środowiska. Na własne uszy słyszałem w radio, jak przedstawiciele nasze-go rządu nawoływali do radosnego świętowania przyjętego tekstu porozumienia! Co z nie-go wyniknie i z czym wiązać się będzie dla naszego kraju, to już zupełnie inna sprawa. A jakto się ma do motoryzacji?

Zakończona przed kilkoma dniami dwudziesta pierwsza konferencja klimatyczna w Pa-ryżu, przywołała w mojej pamięci niesłabnące wciąż echa niedawnej afery związanej z tok-sycznością spalin samochodów koncernu VW. Co prawda, w tej drugiej sprawie nie chodziwyłącznie o sam węgiel, ani nawet o jego tlenki, ale analogia na kilku płaszczyznach wyda-ła mi się zasadna. Nie będę wchodził głębiej w możliwe konsekwencje i drogi dotarcia do nichparyskiego szczytu, lecz powrócę na chwilę do afery zwanej „dieselgate” i ostatnich infor-macji z nią związanych.

Zapewne pamiętamy jeszcze, że na początku cała sprawa dotyczyć miała milionów samo-chodów, wyposażonych w kilka modeli silników. W trakcie rozwoju sprawy, ilości te, jak i sam„problem”, sukcesywnie się zmniejszały. Jak się też okazało, zakres niezbędnych modyfikacjijednostek napędowych, ich osprzętu jak i oprogramowania, również nie będzie poważny, a jakto wielokrotnie podkreślali przedstawicieli niemieckich marek, których „problem” dotyczy, ichsamochody nie są w najmniejszym stopniu niebezpieczne i mniej użyteczne niż to było obie-cywane, choćby w katalogach. Tak naprawdę to nic, bądź niewiele się stało! Do sprzedaży wra-cają modele, których sprzedaż chwilowo wstrzymano, zaś w przeprowadzonym ostatnio w Niem-czech przez magazyn „Auto Motor Sport” wraz z brytyjskimi ekspertami z firmy „Emissions Ana-lytics”, pierwszym od czasu wybuchu afery niezależnym teście pomiaru emisji tlenku azotu wsamochodach z silnikami wysokoprężnymi, wygrał Golf 2.0 TDI!

Coś jednak przez te kilka miesięcy się wydarzyło. W związku z zaistniałą sytuacją, swoje sta-nowiska opuściło kilku prominentnych biznesmenów, o czym wspominałem w jednym z wcze-śniejszych felietonów, wyrażając swój pogląd na to. W naszych Polkowicach zmniejszona zo-stała liczba produkowanych dla VW silników, ale nowa inwestycja koncernu we Wrześni niejest ponoć zagrożona. Z informacji, do jakich dotarłem wynika, iż koncern VW proponujeswoim amerykańskim poszkodowanym klientom, oprócz modyfikacji w ich pojazdach, rekom-pensatę w wysokości 1000 dolarów. Klienci otrzymać mają ponoć kartę płatniczą z zakodowa-ną kwotą 500 dolarów, a ponadto bon zakupowy o takiej samej wartości, do realizacji w salo-nach amerykańskich dealerów Volkswagena oraz trzyletni darmowy program assistance na wy-padek awarii samochodu. Padło też stwierdzenie, że podejmowane środki zaradcze będą róż-ne na różnych rynkach... Można zrozumieć reakcję polskiej komisarz ds. rynku wewnętrzne-go, Elżbiety Bieńkowskiej, która oświadczyła, że unijni konsumenci muszą być traktowaniprzez Volkswagena w ten sam sposób, co amerykańscy. Kolejną nową wartością jest wstępneporozumienia się państw unii, które uzgodniły, że od 1 września 2017 r. pomiary emisji spa-lin przez samochody z silnikiem Diesla przeprowadzane będą w warunkach drogowych, a nietylko w laboratoriach.

Jest też inna strona tego aferalnego medalu. Dla wszystkich tych, którym chodziły po gło-wie pomysły na sądy i odszkodowania, polscy prawnicy przewidują raczej niełatwą drogę. Mi-mo, iż teoretycznie możliwe są wystąpienia z pozwami zbiorowymi, to należy do tego podcho-dzić z dużą rezerwą. Odpowiednie przepisy przewidują bowiem roszczenia wyłącznie wobecbezpośredniego sprzedawcy, co oznacza, że nie ma możliwości prawnej występowania prze-ciwko producentowi wadliwych aut. Inną kwestią tego typu postępowań jest też konieczność„uzbierania się” grupy co najmniej dziesięciu osób z identycznymi roszczeniami.

Wśród moich znajomych są też i takie osoby, które twierdzą, że tak naprawdę to nie ma żad-nego poważnego problemu w silnikach VW, że tego typu „niezgodności towaru z ofertą” zda-rzają się i w motoryzacji znacznie częściej, nie wszystkie są ujawniane, a cała sprawa to atakUSA wymierzony w niemiecką kanclerz, w zamian za prowadzoną przez nią politykę wzglę-dem emigrantów. To poważna interpretacja, ale z pewnością nie pozbawiona prawdopodob-nych poszlak. Jak to do końca było, jest i będzie, zarówno z aferą Volkswagena, jak i skutkamikonwencji klimatycznej w Paryżu, zapewne nigdy w szczegółach się nie dowiemy...

I jeszcze jedno na zakończenie. Jakiekolwiek będą koszty afery, niemiecki koncern z pew-nością się nie przewróci. Zawsze może pozbyć się jednego z swoich „rodowych sreber”, zgro-madzonych w ciągu ostatnich dwudziestu lat. VW w chwili obecnej posiada 12 marek, a częśćz nich nie koniecznie jest mu niezbędna. Na takiej liście pojawiły się ponoć Bugatti, Lambor-ghini i Ducati. Chętni z pewnością się znajdą...

M O T O W O Jm o t o @ p a s s a . w a w . p l

MOTO-PASSA � MOTO-PASSAWielka motoryzacja...

Dekarbonizacja

Wiem, że ojciec mi przekazał marne geny,I Polakiem najgorszego jestem sortu.

W twoich ustach to komplement. Z tej ocenyJestem dumny i nie czuję dyskomfortu.

Wiem, że chciałbyś mnie na siłę uszczęśliwić,Zbawić duszę, zanim spalisz mnie na stosie,

Żądza władzy absolutnej mnie nie dziwi,Ale wara! Nie decyduj o mym losie!

Wiem, że dla mnie wszelakiego chciałbyś dobra.Nie chcę tego! Niech wdzięczności nikt nie żąda.

Mnie nie zmuszą żadne Kempy ani Ziobra,Z kim mam sypiać, kogo słuchać, co oglądać.

Wiem, że zwykła przyzwoitość dziś jest w cenie,Warto walczyć, choć niejeden guz zaboli.

Cenię wolność. Przeto jedno mam życzenie:Żebyś, ku..wa, się ode mnie odp…dolił**

** jako Polak najgorszego sortu nie potrafię tego wyrazić subtelniej.

MMKKWWDD ((MMuuzzyycczznnyy KKaabbaarreett WWoojjttkkaa DDąąbbrroowwsskkiieeggoo))TTeerraazz ttaakkżżee nnaa ffaacceebbooookkuu

Tylko jedno mam życzenie

W o j t e k D ą b r o w s k i

Page 10: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 1

Jak co roku w warszaw-skim hotelu Gromada od-była się WIELKA GALA„POLSKA PRZEDSIĘBIOR-CZOŚĆ”.

Podczas gali przedstawionoLaureatów projektów realizowa-nych w ramach NarodowegoProgramu Promocji PolskaPrzedsiębiorczość, którego or-

ganizatorem jest OgólnopolskaFederacja Przedsiębiorców i Pra-codawców – Przedsiębiorcy.ploraz Mazowieckie ZrzeszenieHandlu Przemysłu i Usług.

W ostatni, listopadowy week-end poznaliśmy werdykt i na-grodzonych w IX edycji konkur-su „Orły Polskiego Budownic-twa”, IX edycji konkursu „PerłyMedycyny” oraz Plebiscytu OrłyPolskiej Przedsiębiorczości i Or-ły Polskiego Samorządu.

Przedsięwzięcia mają charak-ter cykliczny i rokrocznie adre-sowane są do wszystkich firm iprzedsiębiorców z sektora bu-downictwa, zakładów opiekimedycznej i firm działających narynku medycznym, samorządóworaz innych firm.

W roku po raz kolejny kapitu-ły konkursów wyróżniły pro-dukty, usługi, technologie, lide-rów w swoich dziedzinach, któ-rzy znaczącą odznaczają się natle konkurencji. każdej z inicja-tyw to podmioty, które odno-szą sukcesy na rynku, są wzoro-wo zarządzane, rozwijają się wdynamiczny sposób, dlategośmiało można o nich powie-dzieć, że są wizytówką polskiejgospodarki.

Projekty i same nagrody od latpromują najlepszych z najlepszychw swoich branżach. Prestiżowewyróżnienia umacniają pozytyw-ny wizerunek marek, podnosząich konkurencyjność na rynkachkrajowych i zagranicznych.

Uroczystość zgromadziłaprzedstawicieli zwycięskich pod-miotów, świata polityki i kręgówbiznesu, a sam wieczór w znako-mity sposób poprowadzili OlgaBorys i Krzysztof Ibisz.

Po części oficjalnej nadszedłczas na zabawę, a goście bawili sięprzy muzyce gwiazd wieczoru:Paulli, Antka Smykiewicza, Ze-społu Granda oraz VOX, wieczóruświetniła też wspaniałym wy-stępem Tetiana Galistyna – gwiaz-da programu „Mam Talent”.

Więcej informacji na temat ini-cjatyw organizowanych przezMZHPiU dostępnych na stronach:www.polskaprzedsiebiorczosc.pl,www.perlymedycyny.pl,www.orlybudownictwa.pl,www.firmaroku.pl, www.gmina-roku.pl oraz www.powiatroku.pl

Organizatorzy: OgólnopolskaFederacja Przedsiębiorców i Pra-codawców – Przedsiębiorcy.pl,Mazowieckie Zrzeszenie HandluPrzemysłu i Usług, Europa 2000Consulting Sp. z o.o.

Poparcie: Ministerstwo Infra-struktury i Rozwoju.

Współpraca: Pracodawcy RP,Polska Agencja Informacji i In-westycji Zagranicznych S.A., Pol-ska Agencja Rozwoju Przedsię-biorczości,

Polsko-Turecka Izba Gospo-darcza, Mazowiecka Izba Rze-miosła i Przedsiębiorczości,

Wojewódzki Urząd Pracy wWarszawie, Stowarzyszenie Pro-ducentów Brukowej Kostki Dro-gowej, Izba Projektowania Bu-dowlanego, Ogólnopolska IzbaGospodarki Nieruchomości, Kor-poracja Przedsiębiorców Budow-lanych UNI-BUD, Polskie Towa-rzystwo Lekarskie, Polskie To-warzystwo Farmaceutyczne,Związek Pracodawców Ratow-nictwa Medycznego SP ZOZ

y b y

„Polska Przedsiębiorczość 2015”

Wielka Gala biznesu

Stan wojenny – dawniej i dziś

I znowu: wejdą, czy nie wejdą?

Kobiety czekały w DS…

W politycznym zamęciedzisiejszej Rzeczypospoli-tej mało kto pamiętał o34. rocznicy wprowadze-nia stanu wojennego. NaUrsynowie akurat nie za-pomniano, stąd okolicz-nościowy wykład prof. An-drzeja Paczkowskiego wratuszu przy alei KEN 61.

Profesor to ważna postaćwspółczesnej historii naszegokraju i jej niezrównany kronikarz.W latach osiemdziesiątychmieszkał przy ulicy Dembowskie-go na Ursynowie i będąc pracow-nikiem naukowym, włączył sięw nurt opozycji demokratycznej,mającej kulminację w okresie„Solidarności”. Andrzej Paczkow-ski doskonale zna kulisy działa-nia władz PRL i polityczne me-chanizmy ówczesnej doby. Nicwięc dziwnego, że na wieczor-nym spotkaniu z ursynowską pu-blicznością w niedzielę 13 grud-nia potrafił rzeczowo wyjaśnić, wjakiej sytuacji ogłoszono stan wo-jenny, który był czymś, czego pol-skie prawo akurat nie przewidy-wało. Sztucznie stworzono jed-nak takie pojęcie, żeby nadaćzwyczajnemu wzięciu buntują-cego się społeczeństwa za mordęcechy legalności. Całą operacjęfirmowała specjalnie powołanana tę okoliczność i kierowanaprzez gen. Wojciecha Jaruzel-skiego Wojskowa Rada OcaleniaNarodowego, którą najlepiej by-łoby określić mianem „Junta Di-rectiva Państwa Polskiego”.

W 1980 społeczeństwo sięzbuntowało, ponieważ rzuconena początku dekady przez no-wego „przywódcę narodu”Edwarda Gierka szczytne hasło„Żeby Polska rosła w siłę, a lu-dziom się żyło dostatniej” stałosię nagle iluzją. Jak słusznie za-uważa profesor, powstanie wsierpniu 1980 Niezależnego Sa-morządnego Związku Zawodo-wego „Solidarność” było symbo-lem dużo szerszego ruchu spo-łecznego, do którego – obok ro-botników wielkich zakładów pra-cy – włączyli się rolnicy, studen-ci oraz „inteligencja pracująca”– jeśli wolno użyć tego peerelow-skiego terminu. W grudniu 1980ruch objął już 9 mln Polaków. Cociekawe, spychany już ze stano-wiska pierwszego sekretarza KCPZPR Edward Gierek w ostatnimodruchu liberalnym opowiedziałsię 29 sierpnia za wyborem„mniejszego zła”, czyli pozwole-

niem na zakładanie oddziałów„Solidarności” w całym kraju.

Jak wiadomo, pod naciskiemZSRR zanosiło się na to, że jużwiosną 1981 Wojsko Polskie zpomocą „bratnich armii” spró-buje zdławić ruch „Solidarno-ści”. W tamtym czasie zastana-wialiśmy się więc: wejdą, czy niewejdą – mając na myśli przedewszystkim wojska WielkiegoBrata, jakkolwiek one od dawnaw Polscy były, a już wiosną 1981

można było spotkać w rember-towskim lesie sowieckich żołnie-rzy rozwijających cichaczemprzewody telefoniczne jakowstępne przygotowanie do ru-szenia na Warszawę.

Działania władz PRL ułatwiłoskumulowanie wszystkich funk-cji kierowniczych w rękach Jaru-zelskiego: pierwszego sekretarzaKC PZPR, premiera i głównodo-wodzącego wojska. Sparaliżowa-nie podstawowych agend krajunastąpiło o północy z soboty naniedzielę 13 grudnia 1981. Wyłą-czenie telefonów, zatrzymanieprogramu telewizyjnego, poja-wienie się na ulicach żołnierzy wtransporterach opancerzonych i

czołgach miało przerazić zbun-towanych Polaków. Jedynymschronieniem działaczy opozy-cyjnych stały się kościoły, jakkol-wiek księża namawiali obydwiestrony do zachowania spokoju,żeby obyło się bez rozlewu krwi.To się jednak nie udało, bo krwa-we stłumienie strajku w kopalniWujek w Rudzie Śląskiej przynio-sło kilka śmiertelnych ofiar. Rów-nież w innych miejscach strajkiszybko spacyfikowano. W rezul-

tacie już 28 grudnia „Solidarność”musiała zejść do podziemia, wktórym przetrwała kilka lat, ażwreszcie doszło do politycznegoprzełomu, obrad Okrągłego Sto-łu i pamiętnych wyborów 4czerwca 1989.

Dziś niektórzy uważają Okrą-gły Stół za zmowę zdrajców. Aleprawdę mówiąc, za takim Okrą-głym Stołem warto się i teraz ro-zejrzeć, żeby uspokoić nastrojeobecnego stanu wojennego wpolskiej polityce. Bo w bardzowielu miejscach Polski znowu po-jawił się strach i dręczące pytanie:czy do nas też wejdą, czy nie wej-dą? A kto? Oczywiście – nowi re-formatorzy. R a f a ł K o s

NNaa ppiieerrwwsszzyymm ppllaanniiee oodd lleewweejj RRoobbeerrtt SSkkłłaaddoowwsskkii - pprreezzeess MMaazzoowwiieecckkiieeggoo ZZrrzzeesszzeenniiaa HHaannddlluu PPrrzzeemmyy-ssłłuu ii UUssłłuugg oorraazz IIggnnaaccyy PPeetteecckkii - pprreezzeess ZZaarrzząądduu GGrruuppyy PPeetteecckkii

List � List � List � List � List � List � List� List � List� List � List

.. pismo najlepsze, gdy jego słowołączy - dzieląc po równo “owoc”..

Proszę Pana Satyryka,który dobrą passę ma,

by zbyt mocno nie dotykałtych co mają inne zda..

NNiieech Pan nadal ostrzy pióro,kłuje, śmieszy, w wenie trwa,

by wysoką słów kulturą,eleganckich uczyć ma..

NNiieeraz śmiech lał łzy po buzi,dziś z przyczyny innej łza;

za strof niewybrednych tuzinwierszem daję klapsa w za..

DDeekklaruję: z mojej stronyzwykle będzie taki kla..

ppssiikkus rymem wymierzony,gdy wiersz wyjdzie poza gra..

NNiicc eex more już nie dodam,poza tym że powiem tak:

jest mi zawsze trochę szkoda,gdy satyra zgubi sma..

CCzzeekkam na ew. ripostę.. OHo

Tak się złożyło, że 13 grudnia przypadł wtym roku w niedzielę… tak jak wtedy, w1981 roku, gdy w Polsce został wprowa-dzony stan wojenny.

W Domu Sztuki SMB „Jary” w porę dostrzeżo-no tę zbieżność, a że przedstawienia tutejszego Te-atru Za Dalekiego odbywają się w niedziele, na 13grudnia z góry zaplanowano spektakl powiązanytematycznie ze stanem wojennym.

Wybór padł na „Madonny Polskie”, mono-dram oparty na publikacji prasowej Jacka Hugo--Badera, opowiadający o losach dziewięciu ko-biet, które w stanie wojennym straciły bliskich immężczyzn.

Aktorka Krystyna Wolańska-Wierzbiańska nie-zwykle sugestywnie oddała swoją grą losy swoichjakże różnych, nie znających się, ale połączonychwspólnym cierpieniem bohaterek.

Na widowni panowała cisza równie przejmującajak samo przedstawienie, które stało się takim głów-nie dzięki aktorskim metamorfozom Wolańskiej--Wierzbiańskiej. Nie można jednak pominąć zasługreżysera Krzysztofa Wierzbiańskiego, kompozytoramuzyki Waldemara Parzyńskiego, no i rzecz jasnaJacka Hugo-Badera, autora tekstu, który zainspi-rował powstanie monodramu „Madonny Polskie”.

Spektakl został sfinansowany ze środków Dziel-nicy Ursynów m.st. Warszawy. A B U

PPoo wwyykkłłaaddzziiee pprrooffeessoorraa AAnnddrrzzeejjaa PPaacczzkkoowwsskkiieeggoo ppiieeśśnnii zz ookkrreessuussttaannuu wwoojjeennnneeggoo wwssppaanniiaallee wwyykkoonnaałł zzeessppóółł JJaakkuubbaa KKaacczzmmaarrkkaa

Page 11: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 2

Januszku nie bij dziewczynki, bo się spocisz- przestrzegała swojego synkapewna pani. Kobieta była przekonania, że priorytetem jest interes jej dziec-ka, gdy tymczasem los dziewczynki rysował się na tym tle dość mgliście.

Troskliwa mama wiedziała zapewne, że poszkodowana dziewczynka stanie się kie-dyś kobietą, a te wiadomo - bite, czy nie - żyją i tak dłużej od mężczyzn. Tak przy-najmniej podają statystyki. Nikt nie wykazał dotąd jednoznacznie, że bicie kobiet skraca im życie.Problemu wiec nie ma, przynajmniej statystycznie rzecz ujmując. Powyższa scenka zaczerpnięta zkrążącego przed laty dowcipu, pokazuje wyraźnie, że punkt widzenia nie jest stałą matematyczną,lecz zmienia się zależnie od potrzeb. Warto zauważyć, że taka reakcja mamusi ma uzasadnienie.Górę wzięła jej troska o potomstwo, inaczej mówiąc o własne geny, co z jej punktu widzenia wyda-wało się ważniejsze niż bita dziewczynka.

W takich i podobnych sytuacjach na bok schodzą normy społeczne, które są dobre, wtedy kiedynas chronią przed agresją, czy chamstwem innych, a stają się zbędnym balastem gdy narażony jestktoś inny. Innej mówiąc, dobrze jest kiedy Kali “ukraść” krowę, a źle, jeśli krowę ukradną Kalemu.

Oceniając opisaną wcześniej historyjkę, która mogła przecież mieć miejsce naprawdę trudno po-zbyć się uczucia sympatii do przezornej mamy. Z przytoczonego, co prawda, jednostkowego zda-rzenia można wyciągnąć wniosek bardziej ogólny, że w każdym rozumowaniu jest jakaś logika, ty-le że nie dla wszystkich jest ona korzystna. Jej analiza to szerokie pole do badań dla naukowców zaj-mujących się ludzką psychiką.

Obserwuję z wielkim zainteresowaniem to, co dzieje się w naszym kraju, i mam problem z “ogar-nięciem tego wszystkiego” - jak mówi młodzież. Próbuję podobnie, jak wielu Polaków doszukać sięw tym jakiejś logiki, mimo że sytuacja jest trudna do pojęcia i niezrozumiała zarówno dla mnie, jaki dla znacznej części społeczeństwa. Mamy bowiem do czynienia z rozmydlaniem podstawowychpojęć i odwracaniem ich znaczeń. Bo jak rozumieć okrzyki komunistów i ich popleczników “zain-stalowanych” w Polsce po II Wojnie Światowej - “Precz z komuną! Z komuną? Czyli z kim? Precz z

nimi samymi? A może zkomuną paryską, albo zkomunią? To wypisz wy-maluj, jak wołanie krad-nącego - “Łapać złodzieja!Wiadomo, że złodziejkrzyczy, by zmylić pościg.A kogo chcą zmylić ci “no-wocześni”, chyba nie nas,

Polaków? Skąd taka ekspiacja u zwolenników komuny i jej kontynuatorów? Słysząc to, co wykrzy-kują, można oczekiwać, że wkrótce zaczną chodzić w pokutnych workach utkanych z pokrzyw? Atymczasem paradują sobie w najlepsze po ulicach naszego kraju pod nieco bardziej “nowoczesnym”szyldem niż dotychczasowy, przedstawiający skrzyżowane dwa narzędzia ludu pracującego - sierpi młot. No cóż, widocznie poprzednie logo nieco się opatrzyło.

Zwykłym ludziom ciężko połapać się, na czym właściwie polega ta “nowoczesność” i co to za jed-ni? Może na dalszej wyprzedaży majątku narodowego i nabijaniu kabzy w sposób niekontrolowa-ny? Tak czy inaczej, zaskarbili sobie uznanie establishmentu, zagranicznych korporacji i “bankste-rów”. Ci ostatni to grupka dobrze, a nawet lepiej niż dobrze sytuowanych ludzi powiązanych z wiel-ką finansjerą i bankami. Chociaż są dobrze sytuowani czują jednak silny niedosyt. Dlatego chcą jesz-cze więcej i więcej. “Troszczą” się więc o demokrację i walczą ze stereotypami, a za takie należy uznaćdotychczasowe prawo i jego przestrzeganie. A ponieważ są “nowocześni”, demonstrują swoje roz-goryczenie i frustrację na ulicy, bo istnieją przesłanki, że ktoś może im dotychczasowe przywilejeograniczyć. Ba, są tak “nowocześni”, że wiążą z nimi nadzieję również nasi sąsiedzi zza zachodnieji zza wschodniej granicy, których interesy również mogą być zagrożone. Należy ich wszystkich zro-zumieć, bo podobno nikt dotąd nie wymyślił grabi, które grabiłyby od siebie. Nawiasem mówiąc,jest to szansa dla naszych rodzimych majsterkowiczów. A nóż się uda... Może jakiś patencik, a po-tem - polski produkt eksportowy? Wielka kasa.

Obawy o kasę i zaniepokojenie w szeregach establishmentu biorą się z realnej szansy na oderwa-nie ryjów od koryta gwarantowanego do niedawna przez były rząd - uważa druga strona dysputyprzeniesionej już teraz na ulicę i wyraża to głośno.

I bądź mądry, o co w tym wszystkim chodzi? Istnieje podejrzenie, że pewnie o pieniądze. O za-chowanie wpływów, o storpedowanie reform. O stołki, o rozmaite synekury w spółkach skarbu pań-stwa, o kontrakty. O możliwość budowy droższych niż gdziekolwiek indziej, a za to byle jakich au-tostrad, o zgodę na “kręcenie lodów” itd.

Pocieszające dla niektórych zaniepokojonych całą sytuacją w Polsce jest to, że “bratnie kraje” doktórych zwracają się “nowocześni” ze swymi skargami i prośbami o pomoc również są zaniepoko-jone i wyrażają to w swoich mediach, których w Polsce jak wiadomo jest dostatek.

Wprawdzie my Polacy wiemy, że “Ordnung muss sein”, czyli mówiąc po naszemu - porządek mu-si być, ale nie potrafimy go zaprowadzić. Może więc sąsiedzi nie będą ograniczać się tylko do słówi pogróżek, jak to ma miejsce dotychczas, a wreszcie zaprowadzą u nas swój porządek?

W prawo czyli w lewo Mirosław Miroński

Walczący wyszli na ulicę

„ A ponieważ są “nowocześni”, demonstrują swoje rozgoryczenie i frustrację na ulicy, bo istniejąprzesłanki, że ktoś może im dotych-czasowe przywileje ograniczyć”

Piórem Derkacza

Zabawa w zajęcie wolnego krzesłaKażdy z nas widział, a może i brał udział w zabawie w zajmowanie krzeseł. Zabawa polega na

tym, że uczestników zawsze jest więcej niż wolnych krzeseł. W rytm muzyki, walenia w pulpit, kla-skania, uczestnicy chodzą lub biegają wokół stojących krzeseł. Przerwanie dźwięków jest sygna-łem do zajęcia krzesła. Ta osoba, dla której gp zabrakło, odpada. Zabawa trwa dotąd, aż na pla-cu boju zostanie jedno krzesło zajęte przez zwycięzcę. Te reguły możemy zastosować do konkret-nego działania. Dwudziestu sędziów biega wokół piętnastu wolnych krzeseł. Sprytniejsi, bar-dziej żywotni oraz ci, co mają szczęście, zajmują na sygnał, wszystkie krzesła. Jak mawiał Napo-leon: każdy nosi buławę w plecaku, ale nie każdy musi mieć szczęście!. J e r z y D e r k a c z

Zapewne każdemu średnio wykształconemu Polakowi obiło się o uszynazwisko Friedrich II von Hohenzollern. To król Prus (1740-1786) bar-dziej znany jako Fryderyk Wielki. Za jego panowania Prusy stały się jed-

nym z najpotężniejszych mocarstw w Europie. Fryderyk Wielki jako monarcha niema odpowiednika wśród znanych władców europejskich, pozostawił bowiempo sobie przebogatą spuściznę w postaci utworów muzycznych, poetyckich, filozoficznych i przedewszystkim historycznych. Napisał m. in. jako pierwszy historię Prus, dynastii Hohenzollernów,rozbiorów Polski, wojen śląskich i wojny siedmioletniej.

Najcenniejszym dziełem tego wielkiego władcy jest “Histoire du mon temps”, własne przemyśle-nia na temat państwowości, swego rodzaju instrukcja dla kolejnych następców tronu. Fryderyk Wiel-ki nie krył pogardy dla dworów naśladujących bezkrytycznie Wersal i rujnujących przez to swoje pań-stwa. Pogardzał również Polakami i szkodził nam, jak tylko mógł. Ale to właśnie on zapoczątko-wał jednym edyktem uprawę kartofli w Prusach, które stały się naszym warzywem narodowym. Królwybudował sobie pod Poczdamem pałac i nazwał obiekt z francuskiego Sanssouci. W odróżnieniuod innych tego typu przybytków w Europie, będących terenem balów, maskarad i rozpusty, pałacw Sanssouci był Mekką myślicieli ówczesnej Europy, gdzie dominowały dyskusje filozoficzne, kon-certy, wystawy i czytanie lektur.

F ryderyk Wielki był władcą absolutnym, ponadto miał trudny charakter. Był wybuchowy irządził twardą ręką nie tolerując sprzeciwu. Traf zrządził, że po sąsiedzku, za ogrodzeniempałacu, znajdował się młyn. Pewnego dnia król postanowił powiększyć Sanssouci poprzez

wykup od młynarza przyległej działki. Jednak doszło do niewyobrażalnego skandalu - młynarz, za-miast położyć się plackiem przed królem i dziękować mu, że ten raczy handlować z chudopachoł-kiem, odrzucił monarszą ofertę. Dwór oniemiał z wrażenia, a władcy absolutnemu wściekłość ode-brała dech w piersiach. Przez kilka miesięcy twardy i krnąbrny młynarz był poddawany ogromnejpresji, straszono go poważnymi konsekwencjami z kryminałem włącznie. Doprowadzony do roz-paczy poddany wykrzyczał pewnego dnia znamienne słowa: “Są jeszcze sądy w Berlinie!”. Niepraw-dopodobne, ale władca absolutny, którego słowa były prawem, pękł! Porzucił plany powiększeniapałacowego parku i zostawił niepokornego młynarza w spokoju, a mógł go zniszczyć kiwnięciemmałego palca u swojej królewskiej stopy.

Czy było to ze strony Fryderyka Wielkiego świadectwo wielkiego serca i akt dobroczynności? Niesądzę. Król kierował się przede wszystkim poszanowaniem obowiązującego prawa. Dowodem nato jest jedna z jego wielu myśli spisanych przez ówczesnych skrybów: “W moich oczach ubogichłop tyle samo jest wart, co najznakomitszy hrabia i najbogatszy szlachcic, a prawo jest zarównodla bogatych jak i ubogich”. To był XVIII wiek, monarchia absolutna, więc tego typu myślenie po

prostu nie mieściło się w głowie. A jed-nak tak było. Przy okazji kilka innychmyśli wielkiego monarchy: “Katolicy,luteranie, reformowani, Żydzi i wieleinnych sekt chrześcijańskich mieszkaw tym państwie i żyje w zgodzie. Jeślizbyt gorliwy władca opowie się po stro-nie jednego z tych wyznań, na począt-ku utworzą się stronnictwa, wybuchną

spory, pomału zaczną się prześladowania i wreszcie wyznawcy religii prześladowanej opuszczą oj-czyznę, tysiące istot ludzkich wzbogaci sąsiadów swą liczbą i swymi umiejętnościami. Tolerowanemuszą być wszystkie wyznania, każdy ma bowiem prawo być szczęśliwy na swój sposób”. I kolej-na: “W moim państwie każdy może żyć według własnych poglądów” (In meinem Staate kann je-der nach seiner Façon selig werden).

T rzy wieki później w zrzeszonej z Unią Europejską Polsce dochodzi do aktów deptania i gwał-cenia obowiązującego prawa. Dla kolejnych ekip rządzących naszym państwem - od nie-boszczki Unii Wolności, poprzez AWS, SLD, PO, PSL i dzisiaj PiS - najważniejsza jest wła-

dza, prawo stoi w drugim, a może nawet w trzecim rzędzie. Od ponad 25 lat trwa tzw. odbijanie.Jedna ekipa obsadza spółki skarbu państwa i publiczną telewizję, kolejna “odbija” spółki i państwo-we media. I tak w koło Macieju, w nieskończoność. Dzisiaj po raz kolejny jesteśmy świadkami dep-tania prawa i pogardzania nim przy pomocy kiepsko maskowanych populistycznych sofizmatów.Czy uda nam się w końcu wypracować i wpoić politykom żelazne standardy poszanowania obowią-zującego prawa? Nie wydaje mi się, abym doczekał takich czasów.

Mimo że mam serce po lewej stronie, dałem PiS mandat zaufania, ponieważ popieram wie-le głoszonych przez to ugrupowanie postulatów i uważam je za słuszne. Jednak to, co dzieje sięwokół Trybunału Konstytucyjnego, to polityczna karykatura. Nie jestem fanem TK i nie będę pła-kał po jego zniknięciu, bowiem kwestie konstytucyjne może rozstrzygać Sąd Najwyższy, tak jakjest na przykład w USA. Ale dopóki Trybunał istnieje i wydaje orzeczenia należy je szanować,bowiem są one POWSZECHNIE OBOWIĄZUJĄCYM PRAWEM. Politycy PiS najwyraźniej zapo-mnieli o rzymskiej maksymie “Dura lex, sed lex” (Twarde prawo, ale prawo), która jest funda-mentem europejskiej kultury prawnej. Maksyma ta wyraża absolutną nadrzędność norm pra-wa, zgodnie z którą należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy, niezależnie od ichuciążliwości oraz konsekwencji dla zobowiązanego. Jednym słowem, można brzydzić się obo-wiązującym prawem, uznawać je za szkodliwe, głupie i nieżyciowe, ale dopóki się go nie zmie-ni należy je szanować, bo inaczej grozi anarchia. Wiedział to już Fryderyk Wielki, władca ab-solutny, który nagiął przed prawem królewskiego karku, choć nie musiał. Taki właśnie powinienbyć przywódca.

M iałem ostatnio straszny sen. Śniło mi się, że jestem (Boże broń!) posłem i siedzę wsali sejmowej przesłuchując się wzajemnemu ujadaniu oraz personalnym napa-ściom. Nagle zaczyna mi się robić niedobrze, gulgocze mi w gardle, ale jakoś udaje

mi się powstrzymać wymioty. Proszę marszałka o głos, wchodzę na mównicę i zaczynam: “Sej-mowa hołoto obojga płci! Uprzejmie donoszę, że z dniem dzisiejszym zrzekam się mandatu po-sła, bowiem w ogóle nie odpowiada mi wasze towarzystwo. To poniżej pewnego poziomu, któ-ry staram się trzymać. To szambo, to pełen szczurów tonący okręt! Gdybym był 20 lat młodszy,wkroczyłbym tu z miotaczem płomieni! Co za cyrk tu dzisiaj urządzacie, to jest przecież kary-katura parlamentu! Obrzydzenie mnie bierze, jak na was patrzę, dlatego pójdę sobie stąd i po-szukam lepszego towarzystwa. Na koniec powiem tak: Panie Kaczyński, panie Schetyna, panieKukiz, panie Petru, panie Kosiniak - Kamysz, gdziekolwiek siedzicie na tej sali, mam was wszyst-kich w dupie!”.

Budzę się zlany zimnym potem. Konstatuję, że po moim wystąpieniu na sali sejmowej zapadła,o dziwo, grobowa cisza, a ja wyszedłem dostojnym krokiem bardzo z siebie zadowolony, poczym dopadła mnie chmara dziennikarzy podtykając pod nos mnóstwo mikrofonów. Konstatu-ję również, że moje senne sejmowe wystąpienie to słowo w słowo kopia dosadnego przemówie-nia ppłk. Franka Slade,a, genialnie zagranego przez Ala Pacino w oskarowym obrazie MartinaBresta “Zapach kobiety”.

Gadka Tadka Tadeusz Porębski

Odbijany - może czas z tym skończyć?

„Gdybym był 20 lat młodszy,wkroczyłbym tu z miotaczempłomieni! Co za cyrk tu dzi-siaj urządzacie, to jest prze-cież karykatura parlamentu!”

Page 12: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 3

Wystawa prac Feliksa Mostowicza w Cytadeli

„Kazachstan – Ursynów.Droga Feliksa Mostowiczado kraju przodków” – takitytuł nosi aktualna wysta-wa malarstwa Feliksa Mo-stowicza w Galerii BramaBielańska, która jest czę-ścią Muzeum X PawilonuCytadeli Warszawskiej.

Feliks Mostowicz jest potom-kiem polskiej rodziny mieszkają-cej od dziesiątków lat w okolicyŻytomierza. W 1936 roku, wczasie „czystek etnicznych” zo-stała deportowana przez władzesowieckie, razem z innymi Po-lakami, do Kazachstanu.

Jechali w bydlęcych wago-nach pod nadzorem sołdatów zNKWD, w nieludzkich warun-kach, które trudno sobie wyobra-zić (wystarczy poczytać pamięt-niki zesłańców). Potem wiezionoich ciężarówkami, wysadzającna koniec w stepie przy kołku znumerem 3. Z tego kołka po-wstała osada Białojarka. Niby nic– miano – ale pod nim kryje siębezmiar tragedii i cierpienia. No-we siedlisko zaczęło się od cmen-tarza…

Feliks Mostowicz przyszedł naświat w 1947 roku, gdy w Biało-jarce funkcjonował już kołchozim. Frunzego. Śmierć Stalinazmieniła dużo w życiu miesz-kańców. Mogli już opuścić osa-dę. Mostowicze przenieśli się doCzkałowa, potem do Krasnoar-miejska. Przed przyszłym arty-stą, którego talent zauważonojuż w szkole, otworzyła się szan-sa społecznego awansu. Ukoń-czył Wydział Sztuk Plastycznych

Instytutu Pedagogicznego wOmsku, mieście należącym doFederacji Rosyjskiej, gdziewpływ azjatyckiej cywilizacji byłznacznie mniejszy. Teraz mógłsię poświęcić pracy artystycznej.Miał liczne wystawy m. in. wMoskwie, Kokczetawie, Ałma--Acie. Karagandzie. W 1971 ro-ku został przyjęty do ZwiązkuArtystów Plastyków ZSRS. Doczasów „pierestrojki” mógł zeswojej twórczości utrzymać ro-dzinę. I nagle nastąpił upadeksowieckiej Rosji.

Dla artystów nastały ciężkieczasy. Wielu przestało zajmo-wać się sztuką. Również FeliksMostowicz znalazł się w trud-nym położeniu, ale malować nieprzestał. Dostrzegł, że nastąpiła„odwilż” i nareszcie będzie mógłtworzyć swobodnie to, co mudawno na sercu leżało – obrazyz życia kołchozowego i wygna-nych Polaków. Wszak dzieciń-stwo i wczesne młode lata prze-biegły mu w Kazachstanie i azja-tyckiej części Rosji, wśród ludzio odmiennej kulturze i mental-ności. Jego pamięć przechowa-ła wspomnienia z tamtych cza-sów i zasłyszane opowieści wdomu, od obcych, a szczególnieod jednego z zesłańców, oficeraWojska Polskiego z 1920 roku, zzawodu nauczyciela historii Pol-ski, który uświadomił z jak dum-nego narodu pochodzą jegoprzodkowie. Dzięki niemu arty-sta często myślał o nieznanej,dalekiej Ojczyźnie…

Niespodziewanie w latachdziewięćdziesiątych nadarzyła

się okazja – rodzina zaczęła sta-rać się o wyjazd do Polski. Trwa-ło to aż pięć długich lat… Jakstwierdził Mostowicz, była to dlanich prawdziwa „droga przezmękę” – ale udało się!

W marcu 1996 roku, a więcblisko dwadzieścia lat temu,państwo Mostowicze zamiesz-kali na Ursynowie. Życzliwi lu-dzie pomogli im pokonać trud-ności aklimatyzacji. Feliks Mo-stowicz mógł dalej ilustrowaćobrazami swoją wędrówkęprzez życie.

Niemało dokonał – opróczwspomnianych miast miał wy-stawy w Weimarze, Warszawie,Szczecinie, Gdańsku , Poznaniu,Siedlcach, w Rydze i innych.Wartość jego twórczości zosta-ła zauważona i doceniona. W2002 roku został Kawalerem Or-deru „Polonia Mater Nostra Est”,za wybitne zasługi dla narodu ipaństwa polskiego.

Prace na obecnej wystawiewyraźnie dzielą się na dwa ro-dzaje tematyczne. Pierwszymożna nazwać retrospektyw-

nym, drugi – aktualnym. Dużeobrazy pierwszego cyklu są wy-konane w technice olejnej. Ichtreścią są sceny z życia kołchozo-wego zarówno rodzimej ludno-ści, jak i zesłańców. Wiele z nichzawiera obok części realistycz-nej elementy posępnej, budzą-cej autentyczną grozę alegorii(w tym przypominają prace Ar-tura Grottgera z cyklu „Polonia”,„Lithuania”). Tu inspiracją dlaartysty były opowieści rodzin-ne, które w ten sposób zilustro-wał. Również w alegorycznych,

choć wyrazistych obrazachprzedstawił trudną drogę do ty-tułowego „kraju przodków” za-mykając niejako ten okres swoje-go życia.

Drugi rodzaj tematyczny wy-stawy jest wyraźnie pogodniej-szy i aktualny. Składa się z nie-wielkich prac wykonanych wspecyficznej i trudnej techniceakwarelowej. Ilustruje subiek-tywne postrzeganie krajobrazudzielnicy przez artystę. Ursy-nów Feliksa Mostowicza, miesz-kającego tuż przy Lesie Kabac-kim, jest zapisem jego obserwa-cji z długich, samotnych space-rów po okolicy w różnych po-rach dnia i roku. Widzimy za-tem pejzaże zimowe, wiosenne,letnie i jesienne. Łatwo je rozróż-nić choć kolory są stonowane.Ursynowskie bloki, jeśli już są,znajdują się zwykle na drugimplanie, który jest tłem dla pierw-szego ulubionego przez artystę– natury. Zwierzątka dzikie i do-mowe, drzewa w lesie i samotneto pierwszoplanowi bohatero-wie jego akwareli. Pojawiają sięteż relikty dawnych wsi zacho-wane gdzieś między blokami.Domki, zagrody „ostańce” zprzeszłości, gdy były tu polauprawne, warzywniki, sady, pa-sieki – zaplecze badylarskie War-szawy.

Tę interesującą wystawę w Cy-tadeli, w Galerii Brama Bielań-ska, można obejrzeć do końcagrudnia br. Jest czynna w tygo-dniu środa – niedziela w godzi-nach 10.00 – 17.00.

Te k s t i f o t . : J e r z y R . B o j a r s k i

W galerii U Domu Kultury Stokłosy przyul. Lachmana 5 swoje prace prezentujeKrzysztof Sosnowski – artysta malarz,rysownik autor poetyckiej prozy „Ko-pacz kolorów”, która jest uzupełnieniemobrazów i rysunków.

Wystawa nosi tytuł „Kalambury i jaszczurki”.Autor zaprasza widza do prześledzenia swojej ro-mantycznej wędrówki, którą odbył z pędzlem iołówkiem w ręku. Prowadzi go przez góry i wąwo-zy przy pomocy swoich pejzaży olejnych o nasy-conych barwach. Wprowadza go w nastrój po-etyckiej baśni wiodąc przez leśne gęstwiny i łąkiprzeniesione na papier za pomocą ołówka i tuszu.

Szuka piękna w głębinach wodnych (duże ob-razy akrylowe, struktury o mocnym kolorze ikształtach przenikających się wzajemnie).

Najnowszą serię rysunków autora stanowi nurt„biocybernetyczny”, czyli wizja możliwego w przy-szłości świata, gdzie sztuczna inteligencja, w sym-biozie z tkanką organiczną stworzy nowe istnienia,o niezwykłych możliwościach intelektualnych ifizycznych. Wystawę i katalog sfinansowano ześrodków Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy. Wy-stawa czynna będzie do 12 stycznia.

M i r o s ł a w M i r o ń s k i

Pisaliśmy już w „Passie” oudanych prezentacjachnajnowszych dokonańdwóch grup twórczych zDomu Sztuki SMB „Jary”na Ursynowie – bębniar-skiej i Teatru Seniora.

Równie okazale wypadłydwie kolejne – i ostatnie już wtym roku – prezentacje.W peł-nym ekspresji programie p.n.„Irlandzkie Mikołajki” wystąpi-

ły dzieci z warsztatów tańca ir-landzkiego prowadzonych przezEdytę Jakubowską. Z niełatwy-mi krokami i figurami radziłysobie bardzo dobrze, a sam po-kaz został wzbogacony zaim-prowizowanymi warsztatami,w których wraz ze swymi pocie-chami wzięli udział ich rodzicei opiekunowie.

Wszyscy się dobrze bawili, ado tego jeszcze nacieszyli oko

krótkimi popisami profesjonal-nego żeńskiego zespołu tańca ir-landzkiego Reelandia.

Teatry Muzyczne Domu Sztu-ki: „Wiolinki”, „Zgrajka z Wioli-nowej” oraz „Zgraja z Wiolino-wej”, którymi kieruje Ewa Kłuj-szo, połączyły siły i wystawiłyżywą, kolorową, wesołą „Zimo-wą Rewię” z piosenkami Bożo-narodzeniowymi. Porywająca fi-nałowa samba przeniosła pu-bliczność już w czas karnawału– i był to karnawał w Rio.

Aż miło popatrzeć na duże po-stępy, jakie robią uczestnicywszystkich warsztatów arty-stycznych w Domu Sztuki – za-równo dzieci, jak i młodzież czydorośli, w tym seniorzy.

A chodzi tu, przypomnijmy, owarsztaty bezpłatne, finansowa-ne ze środków Dzielnicy Ursy-nów m.st. Warszawy, z którychpokryte zostały również kosztysamych prezentacji.

A B U

Dorota Godzina i Paulina Jarzmik zdobyły tytuły mistrzyń świata, a ŁukaszWichowski wywalczył brązowy medal w drugiej części Mistrzostw Świata, któreodbyły się w irlandzkim Dublinie w dniach 23-28 listopada.

Tym razem 781 zawodników z 47 krajów rywalizowało w formułach: pointfighting, light- i full-contact. Wszyscy nasi medaliści rywalizowali w formule light-contact.

Dziewczyny wygrały po 4 walki. a Łukasz 3. Do ćwierćfinałów zdołali się też przebić pointfighterzy:Emilia Szabłowska i Tomasz Kurzeja. Nasi zawodnicy pokazali dobre wyszkolenie i sportowy charakter,który nierzadko decydował o ostatecznym wyniku walk.

Dodając trofea zdobyte w Belgradzie nasz klub wywalczył łącznie 6 medali Mistrzostw Świataseniorów w tym aż 4 złote. To nasz najlepszy wynik w historii klubu KS X Fight Piaseczno.

M a r i u s z N i z i o ł e k

Malowane sercem repatrianta

Kalambury i jaszczurki Kolejne medalekickbokserek z Piaseczna!

Zima z tańcem i piosenką

Page 13: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 4

POŻYCZKA na oświadczenie do6 000 zł, tel. 663-271-508

POŻYCZKI w 24H (także z komornikiem), 790-564-948

ANTYCZNE meble, obrazy,srebra, platery, odznaczenia,szable, książki, pocztówki, 601 336 063

SKUP książek, dojazd, 509-548-582

31 m2 komunalne Śródmieściezamienię na większe, statusobojętny, 601-35-85-82

BEZPOŚREDNIO za gotówkę,zadłużone, obciążonedowolnym problemem

prawnym. Możliwość zamiany.

Tel. 535-525-555

DO WYNAJĘCIA lokal wMagdalence 1890 m2

gastronomia, kosmetyka, usługi,tel. 508-092-657

WYNAJMĘ każde ekspresowo,

500-30-30-90

AUTO SKUPWarszawa

501-291-812

AA ANGIELSKI, 503-765-393ANGIELSKI - konwersacje,

600-309-448FIZYKA, MATEMATYKA,

pedagog, 609-41-66-65HISZPAŃSKI, 507-087-609MATEMATYKA, 22 641-82-83MATEMATYKA, FIZYKA,

22 649-40-27, 691-502-327MATEMATYKA, FIZYKA,

537-237-637MATEMATYKA, FIZYKA,

CHEMIA, dojeżdżam, 504-057-030

NIEMIECKI, 698-012-966

DZIAŁKA budowlana 1000 m2

tanio Prażmów, 602 77 03 61 GRUNT rolny 2 ha lub 7 ha

Prażmów, 602 77 03 61

ZATRUDNIĘ osobę z umiejętnością jazdy na

nartach na zimowisku 30.01. - 8.02. 2016r.

Kontakt: 515-231-969

INFORMUJĘ, iż zostałutracony Bloczek MandatówKarnych serii CX 14 99221 doCX 14 99240 wydany przez

Straż Miejską m.st. Warszawy oznaczony

nr 4112/15 nafunkcjonariusza 0344.Znalazca proszony jest o zwrot do najblizszego

oddziału straży miejskiej.Informuję, iż pozostałeFormularze od nr CX 14

99235 do nr CX 14 99240zostały unieważnione

AA CYKLINOWANIE 3 x,lakierowanie, super tanio,układanie, reperacje, 662-745-557

ANTENY, 603-375-875

BALKONÓW ZABUDOWY,drzwi antywłamaniowe,

okna, rolety, meble na zamówienie,

602-27-17-18, wt. i czw. promocje

BEZPYŁOWE cyklinowanie,malowanie, gładzie 22 756-57-63,502-093-588

BIURO RACHUNKOWE, 606-234-106

CYKLINOWANIE parkietu,bezpyłowo. Układanie,

Profesjonalnie, z gwarancją, 601-347-318

DEZYNSEKCJA, 606-652-601DEZYNSEKCJA, skutecznie,

22 642-96-16DOCIEPLANIE budynków,

poddaszy, malowanie elewacji -kilkunastoletnie doświadczenie,501-624-562

DOMOFONY, 603-375-875ELEKTROAWARIA,

507-153-734ELEKTRYK - kuchnie,

507-153-734HYDRAULIKA, remonty,

602-651-211

KOMPUTEROWE Bartek, 608-221-727

KOMPUTERYpogotowie,

ul. Na Uboczu 3, tel. 22 894-46-67,

602-301-214

KOMPUTERYserwis, sprzedaż, FLYCOM,

Pasaż Ursynowski 9, tel. 22 644-26-05,

601-737-777

KRATY, tel. 603-349-374

KRAWCOWA, ul. Kulczyńskiego 9,

tel. 692-101-784

MALARSKIE, tapetowanie, 22 644-94-55, 607-775-259

MALOWANIE, gładź, 505-73-58-27

MALOWANIE, szpachlowanie,ocieplenia poddaszy i budynków,513-137-581

AAA NAPRAWA pralek,kuchenek mikrofalowych ielektrycznych, płyt, odkurzaczy,22 641-69-47, 604-660-792

NAPRAWA - lodówki, pralki,502-562-444

NAPRAWA lodówki, pralki, zmywarki

22 643-16-65501-156-079

NAPRAWA pralek BOSCH, SIEMENS,WHIRPOOL, itp.,

22 644-52-59, 501-122-888

NAPRAWA TELEWIZORÓW,502-288-514

NAPRAWA TELEWIZORÓW,

22 641-80-74

PROFESJONALNEczyszczenie i pranie

dywanów i wykładzin, 501-053-855,

www.fstz.waw.pl

PRZEPROWADZKItanio, solidnie, 501-535-889

REMONTOWO-budowlane,ogrodzenia, tel. 513-137-581

STOLARKA, pełny zakres, naprawy,

22 641-54-84, 601-751-247

STOLARSTWO, 505-935-627SZKLARSKIE,

ul. Warchałowskiego 6, tel.: 22 644-65-07, 502-101-202

ŚLUSARSTWO, kraty,balustrady, konserwacje, spawaniealuminium, 601-36-22-82

TAPICER694-158-973

WIERCENIE, KARNISZE, itp. 608-303-530

WYLEWKI agregatem, 668-327-588

ZŁOTA RĄCZKA, 791-089-784

WRÓŻKA, 22 648-68-41, 602-731-299

ALKOHOLOWE odtrucia,Esperal, tanio, 22 613-98-37, 22 671-15-79

DIETA HERBALIFE,gwarancja, konsultant

Michał Łuczyński 601-313-313

DOM OPIEKI Piaseczno, 601-870-594

LEKARZ seksuolog, 22 825-19-51

PSYCHOLOG POMAGAM

501-126-864

REKOMENDOWANYPSYCHOLOG z sukcesami

Terapia indywidualna,terapia par

www.terazpsyche.pl691-481-407

ZIOŁOLECZNICTWO, kyciek.eu

Page 14: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 5

UrsynówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyaall.. KKoommiissjjii EEdduukkaaccjjii NNaarrooddoowweejj 6611

Cantrala 2 2 4 4 3 7 1 0 0fax 2 2 4 4 3 7 2 9 1

Informacja Wydziału ObsługiMieszkańców

2 2 4 4 3 7 2 0 02 2 4 4 3 7 1 5 62 2 4 4 3 7 3 0 1

MokotówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. RRaakkoowwiieecckkaa 2255//2277

2 2 5 6 5 1 4 0 02 2 5 6 5 1 4 0 2

Urząd Skarbowy 2 2 8 4 8 6 1 5 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

2 2 8 4 4 0 4 4 6Policja 2 2 6 0 3 1 1 8 8Straż Miejska 9 8 6 , 2 2 6 4 9 4 0 9 0Straż Pożarna 9 9 8 , 2 2 8 4 4 0 0 7 1

WilanówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. FFrraanncciisszzkkaa KKlliimmcczzaakkaa 22

2 2 4 4 3 5 0 0 0Ośrodek Pomocy Społecznejul. Przyczółkowa 27A

2 2 6 4 8 2 2 2 6Policja 2 2 8 4 2 3 2 6 1Straż Miejska 9 8 6 , 8 5 2 1 6 0 0Straż Pożarna 2 2 5 9 6 7 1 4 0

PiasecznoUUrrzząądd MMiiaassttaa ii GGmmiinnyy uull.. KKoośścciiuusszzkkii 55 7 0 1 7 5 0 0Starostwo Powiatowe 7 5 7 2 0 5 1Urząd Skarbowy 7 5 0 1 9 4 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

5 3 5 9 1 9 3Policja 9 9 7

7 5 6 7 0 1 6 . . . 1 8Straż Miejska 7 0 1 7 6 9 5

9 8 6Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 6 7 2 4 3Pogotowie Gazowe 9 9 2Pogotowie Elektryczne

7 0 1 3 2 2 0Pogotowie Wodno – Kanalizacyjne 6 0 3 3 0 9 3 9 9Pomoc Drogowa 7 5 6 2 0 1 0

Konstancin-JeziornaUUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. WWaarrsszzaawwsskkaa 3322

7 5 6 4 8 1 0 , 7 5 4 4 1 7 1Policja 9 9 7 , 7 5 6 4 2 1 7Straż Miejska 7 5 7 6 5 4 9Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 0 1 8 1 9Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 , 7 5 6 7 5 1 1

Lesznowola UUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. GGmmiinnnneejj RRaaddyy NNaarrooddoowweejj 6600

7 5 7 - 9 3 - 4 0 d o 4 2 ; 7 5 7 - 9 2 - 7 1 ; 7 5 7 - 9 0 - 0 2 ;

f a k s 7 5 7 - 9 2 - 7 0 Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 Pogotowie Ratunkowe(całodobowy ostry dyżur) ul. Kościuszki 9 7 5 6 - 7 5 - 1 1 Ośrodek Zdrowia w Nowej Iwicznej

7 0 1 - 4 9 - 1 0 Ośrodek Zdrowia w Magdalence 7 5 7 - 9 9 - 6 4 Ośrodek Zdrowia w Mrokowie 7 5 6 - 1 5 - 9 2Ośrodek Pomocy Społecznej 7 5 7 9 2 3 2Policja 9 9 7

7 5 7 - 9 3 - 9 0 , 7 5 7 - 9 3 - 8 6 Komenda Powiatowa Policji

7 5 6 - 7 0 - 1 7 , 7 5 6 - 7 5 - 0 1 Straż Pożarna 7 5 7 - 0 5 - 9 8 ,

7 5 7 - 2 2 - 2 7 Ochotnicza Straż Pożarna w Mrokowie 7 5 6 - 1 5 - 2 5 w Nowej Woli 7 5 6 - 7 3 - 1 0Straż Miejska 9 8 6 , 7 5 0 - 2 1 - 6 0Pogotowie gazowe

9 9 2 , 7 5 0 - 3 8 - 8 5Pogotowie energetyczne 9 9 1

7 5 6 - 3 0 - 5 3 , 7 5 6 - 3 0 - 5 4Pogotowie wodno-kanalizacyjne 9 9 4

Ważne telefony

BBiiuurroo SSłłuużżbbyy KKrraajjoowweejj AAnnoo-nniimmoowwyycchh AAllkkoohhoolliikkóóww (22) 828-04-94 , pon.- pt. 8-16

PPuunnkktt IInnffoorrmmaaccyyjjnnoo –– KKoonn-ttaakkttoowwyy AAAA (22) 616-05-68,pon.-pt. 16-21

IInnffoolliinniiaa AAAA 0 -801 033 242, pon.-pt. 8-21

Łatwizna...Łatwizna...Nagrodę za rozwiązanie otrzymuje WWaaccłłaaww PPrrzzyybbyyllsskkiiOdpowiedzi proszę zgłaszać telefonicznie 648-44-32 wwee wwttoorreekk między godz. 12.00 a 12.30 .

Redaktor naczelny – MMaacciieejj PPeettrruucczzeennkkoo;; Sekretarz redakcji – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Zespół – TTaaddeeuusszz PPoorręębbsskkii, MMiirroossłłaaww MMiirroońńsskkii, WWoojjcciieecchh DDąąbbrroowwsskkii,, JJeerrzzyy DDeerrkkaacczz,, WWoojjcciieecchh GGooddzziimmiirrsskkii..Redakcja: 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa,, uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, sekretarz redakcji: tteell.. 664488-4444-3322,, e-mail: ppaassssaa@@ppaassssaa..wwaaww..ppll,, Internet: wwwwww..ppaassssaa..wwaaww..ppll.. Biuro Ogłoszeń –– MMaaggddaalleennaa JJaawwoorrsskkaa;; Dział Reklamy tteell.. ((2222)) 664499-7711-6655,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660055-336644-339966,, 660077-992255-000011;; Marketing i reklama –– GGrrzzeeggoorrzz PPrrzzyybbyysszz tteell.. 660077-992255-000011Wydawca – AAggeennccjjaa rreekkllaammoowwaa IIMMAAKKOO SSpp.. JJaawwnnaa,, 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa.. uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660022-221133 555555;; ee-mmaaiill:: iimmaakkoo @@iimmaakkoo..ccoomm..ppll;; Skład i łamanie – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Studio graficzne – MMiicchhaałł DDoommaańńsskkii;;Druk: AAGGOORRAA SS..AA..;; Kolportaż – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj,, tteell.. 660055-336644-339977;; PPAASSSSAA jjeesstt cczzłłoonnkkiieemm PPoollsskkiieeggoo SSttoowwaarrzzyysszzeenniiaa PPrraassyy LLookkaallnneejj.. RReeddaakkccjjaa nniiee jjeesstt zzoobboowwiiąązzaannaa ddoo ppuubblliikkaaccjjii nniieezzaammóówwiioonnyycchh tteekkssttóóww..

Co i ktoDDoomm SSzzttuukkii SSMMBB „„JJaarryy””

uull.. WWiioolliinnoowwaa 1144tteell..//ffaakkss 2222 664433 7799 3355

SSoobboottaa,, 1199 ggrruuddnniiaa,, 1188..0000:: Ki-no Dokumentu w Domu Sztukizaprasza na pokaz p.n. „WieczórFilmowy z Michałem Dudziewi-czem. W programie filmy: „Para-doks o konduktorze” (prod. Pra-sa i Film dla TVP pr. 2) i „ListaSendlerowej” (prod. Studio Fil-mowe Camera 94 dla TVP pr. 2)oraz spotkanie z reżyserem. Po-kaz zorganizowany przy współ-pracy Studia Filmowego Kalej-doskop. Partner pokazu: Stowa-rzyszenie Filmowców Polskich.Wstęp wolny.*

NNiieeddzziieellaa,, 2200 ggrruuddnniiaa,, 1166..0000::Popołudnie Muzyczne z cyklu„Tam, gdzie gra muzyka”. Kon-cert p.n. „Białe Boże Narodze-nie czyli święta z big bandem”.Wystąpi Marian’s Big Band Ursy-nów pod kier. Mariana Piwowar-czyka. Wstęp wolny.*

NNiieeddzziieellaa,, 2200 ggrruuddnniiaa,, 1188..0000::Dyskusyjny Klub Filmowy „DomSztuki” zaprasza na film p.t.„Anioł” (Liban 2013, 100 min.,reż. Amin Dora). Nagroda Pu-bliczności na Międzynarodo-wych Festiwalach Filmowych wMannheimie-Heidelbergu(Niemcy) i Pusan (Korea Pd.),2014. Wstęp wolny.*

W Galerii Domu Sztuki jestczynna wystawa zdjęć wykona-nych telefonami komórkowymip.n. „Photophone Art”. Wstępwolny.

*Sfinansowano ze środkówDzielnicy Ursynów m.st. War-szawy.

DDoomm KKuullttuurryy SSttookkłłoossyyuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 002222 885555 3355 1177

WW cczzwwaarrtteekk 1177 ggrruuddnniiaa oo1177::3300 zapraszamy na wyjąt-kowy koncert bożonarodze-niowy „Narodzenia czas” wwykonaniu Studia EdukacjiMuzycznej „Klawiatura” podkierownictwem mgr Magdale-ny Kott. W programie koncer-tu usłyszmy kolędy, pastorałkioraz piosenki świątecz-ne.Wstęp wolny.

WW ssoobboottęę 1199 ggrruuddnniiaa oo ggoo-ddzziinniiee 1199 w ramach cyklu

„Ogrody Poezji” wystąpi ZofiaSzulakowska. Znana dzieciomi rodzicom Domu Kultury jakoinstruktorka zajęć teatralnych,tym razem wystąpi z gitarą,przy akompaniamencie forte-pianu w wykonaniu Adama Sy-chowskiego. Wstęp wolny pouprzedniej rezerwacji. Występsfinansowano ze środkówdzielnicy Ursynów m. st. War-szawy.

DDoomm KKuullttuurryy SSMMBB „„IImmiieelliinn””uull.. DDeerreenniioowwaa 66

tteell..//ffaaxx 2222 664411 1199 1155

1188 ggrruuddnniiaa ((ppiiąątteekk)) 1188..0000 –“Rozdane pocałunki” recital Gra-żyny Barszczewskiej. Wstęp: za-proszenia do odbioru w DK Imielin.

KKlluubb JJAARR uull.. KKoońńsskkii JJaarr 66

TTeell.. 778899 005522 882233

Godziny otwarcia: pn.-ndz.:15.00 do ostatniego gościa. Naj-bardziej imprezowe miejsce naUrsynowie reaktywowane!Znajdź nas na facebooku:https://www.facebo-ok.com/klubjarreaktywacja

CCzzyytteellnniiaa NNaauukkoowwaa nnrr XXIIVVuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 2222 885555 5522 2200

1177..1122 –– cczzwwaarrtteekk – spotkanie wcyklu Wieczorów Czwartkowych zprof. Marianem M. Drozdowskimpt.: „Konfraternia warszawskich hi-storyków”Początek spotkań zawszeo godzinie 19:00. Wstęp wolny!!!

VVAAGGAABBUUNNDDUUSSSSoobboottaa 1199..1122..22001155 (z Piastowa na Młociny)Wycieczka rowerowa na trasie Piastów - Żbików - Koszajec -

Biskupice - Czubin -Borzęcin Duży - Trakt Królewski - Lipków-Hornówek - Puszcza Kampinoska- Las Młociński -Metro Młoci-ny (ok. 60 km)

DDoojjaazzdd poc. SKM odjeżdżającym ze stacji W-wa Wsch. o godz.08:18; W-wa Śródm. o godz. 08:27. Przyjazd do Piastowa ogodz. 08:49. Zbiórka na stacji PKP w Piastowie po przyjeździepociągu.

UUWWAAGGAA:: Uczestnicy zobowiązani są posiadać sprawne oświe-tlenie rowerów oraz elementy odblaskowe w ubiorze. PPrroowwaaddzząą::Maria i Mirosław Jaranowscy (e-mail: [email protected])

Page 15: Woronicza aż po Żwirki . . . Święty Mikołaj Kempa Jaka będzie …€¦ · przedstawicielami GDD-KiA, firmy Astaldi - wyko-nawcy odcinka oraz Urzę-du Miasta. W spotkaniu uczestniczył

1 6