Wojciech Korfanty - ebooki123.pl · purpurę kardynalską, czy sutannę księdza, czy uniform...

13

Transcript of Wojciech Korfanty - ebooki123.pl · purpurę kardynalską, czy sutannę księdza, czy uniform...

WojciechKorfanty

ZapiskiKorfantego

WersjaDemonstracyjna

WydawnictwoPsychoskokKonin2017

WojciechKorfanty„ZapiskiKorfantego”

Copyright©byWojciechKorfanty,1901-1927

Copyright©byWydawnictwoPsychoskokSp.zo.o.2017

Zabraniasięrozpowszechniania,kopiowania

lubedytowaniategodokumentu,pliku

lubjegoczęścibezwyraźnejzgodywydawnictwa.

Tekstjestwłasnościąpubliczną(publicdomain)

ZACHOWANOPISOWNIĘ

IWSZYSTKIEOSOBLIWOŚCIJĘZYKOWE.

Skład:KamilSkitek

Projektokładki:KamilSkitek

Druk:DziennikaBerlińskiego,DziennikPoznański,PrzedrukzGazetyNarodowej,DrukarniaLiteracka,

ŚląskieZakładyGraficzneiWydawnicze„Polonia“.

Wydawnictwo:DziennikBerlińsk-Berlin1901,WydziałkulturalnyStraży-Poznań1913,

GazetaNarodowa-Kraków1917,SejmowyzwiązekLudowo-Narodowy-Warszawa1919,Śl.Zakł.Graf.iWyd.„Polonia“Sp.A.-Katowice1927,

Autor-Katowice1927.

ISBN:978-83-8119-192-0

WydawnictwoPsychoskokSp.zo.o.

ul.Spółdzielców3,pok.325,62-510Konin

tel.(63)2420202,kom.695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/e-mail:[email protected]

PRECZZCENTRUM

DoCzytelników.

 Walkędoupadłegoodlatstuzgórątoczymyzwrogiem,walkęzarównoobytnarodowy jak i ekonomiczny, walkę, w której z jednej strony udział biorąwszystkie żywioły nam wrogie, z drugiej zaś całe społeczeństwo polskie.Powtarzamy:całespołeczeństwobezwzględunaróżnicestanowe.

 Doniedawna—coprawda—wrogowienasimyśleli,żewystarczysparaliżowaćwpływduchowieństwa,materyalnieimoralniezrujnowaćszlachtę,aupadniecałespołeczeństwo;dziśatolizdajesię,iż—doświadczeniempouczeni—zrozumieli,że w złą stronę wymierzyli ciosy, że mimo bankructwa szlachty, mimogdzieniegdzie wprost wrogiego stanowiska księży wobec polskiej sprawy, naródnaszżyje,nawetwsiłyrośnie,—żyjeirośnie,bowzmagasięsiłaodpornawtychsferach, które dotąd w Polsce niestety bardzo małą odgrywały rolę, lecz którewprzyszłościrozstrzygaćbędąolosachcałegonarodupolskiego.Asfery...te—tocałośćwarstwpracujących,toPolskiludroboczy.

 Przeciwkotymwarstwomzwróciłdziśhakatyzmwszelkiegorodzajubrońswojąwrogą; nietylkowprostw ich narodowość godzi, ale— co niebezpieczniejsze—podkopaćpragnieichbytekonomiczny,tępodstawębytunarodowego.

 Czyż wobec tego będziemy z rękoma założonemi spokojnie czekali, aż namwrógchlebz ręki,asercepolskiezpolskiejpiersiwydrze?Nie!Kochanibracia,nie! Bronić musimy się zawczasu, a obronimy się jedynie w ten sposób, żenawzajem wszyscy pouczać się będziemy, co czynić wypada, jak postępować.Ażebywłaśnietym„wszystkim“pomódz,t.zn.,żebydotrzećdojaknajszerszychmas, rozpoczynamy niniejszym zeszytem szereg wydawnictw, w którychrozbierzemy z kolei najbardziej pilne sprawy warstw pracujących narodupolskiego.

 Was, Kochani Rodacy wzywamy, byście nam dopomagali przezrozpowszechnianie i popieranie słowem i czynem naszych pisemek, my zaś

wwaszempoparciuznajdziemynajwyższązachętędodalszejpracypodhasłem:

przezluddlaludu!

Centrumapolskasprawanarodowa.

 Tyle lat smutnych i bolesnychdoświadczeńminęło a jednakniewyleczyliśmysię dotąd ze zgubnej dla nas wady oglądania się na innych i szukania pomocyuobcych.

 Wielcypolitycynasipodzaborempruskimciąglenamprawiąosojuszuzpartyącentrową i każą nam szukać zbawienia w oparciu się na niej. Zapominają oni,otem,że,

 „jakświatświatem, niebędzieNiemiecPolakowibratem“; zapominają o tem, że centrum jest partyą niemiecką i musi mieć już jako

partya niemiecka interesy, różne od naszych; zapominają o tem, że centrum,mimoswejprzewagiwsejmieiwparlamencie,dziśjestpotulnąiposłusznąprawąrękąrządupruskiego,niekryjącegosięwcalezeswemwrogiemdlanaszychdążeńusposobieniem: zapominają o tem, że my za tysiące głosów, oddanych partyicentrowejpodczaswyborów,niezadowolnimysiębardzolichąnagrodą,odposłówcentrowychodbieraną.Czyżtojestbowiemnagrodazadziesiątkitysięcygłosów,które lud polski na Górnym Śląsku, w Księstwie Poznańskiem, w PrusiechKrólewskich i w Westfalii partyi centrowej oddaje, że rok rocznie partya tapowtarza odwieczną śpiewkę, iż trzeba uczyć dzieci religii w języku polskim.Centrum i takwie, żeśpiewka taniewywołażadnegoechana ławieministrów,którzy centrowcom nawet mile tę niby — przyjaźń do polaków wybaczają,wiedząc, że idzie tu przewrotnemu stronnictwu o zamydleniu oczu polskiemuludowi.

 Taniowięc,ojbardzotaniookupujesobiestronnictwocentroweprzyjaźńigłosypolskie. Tem taniej nawet, że gdy z jednej strony pod pozorem chlubnej walkiosłusznośćisprawiedliwośćpartyacentrowa—bezżadnejszkodydlasiebie,aleibezkorzyścidlanas—nibydomagasiępolskiegowykładureligii,wiedząc,żego

rządnieprzyzna,—zdrugiejstronytasamapartyacentrowaprzyczyniasiędo

wynarodowienialudupolskiego.

 Któż to bowiem ruguje nasz język i pieśń polską z kościołów górnośląskich,zbudowanychzanaszciężkozapracowanygrosz?Księżacentrowcy!

 Któż to germanizuje dzieci nasze w ochronkach, coraz częściej na Śląskuzakładanych?Księżacentrowcy!

 Któż to narówni z hakatystami wymyśla nam za „wszech-polską agitacyą“Księżacentrowcyipismacentrowe!

 KtóżtoodmawiaPolakom,ciężkopracującymwWestfalii,wBerlinieiwinnychmiejscowościach północnych i zachodnich Niemiec, pociechy religijnej w językuojczystym?Księżacentrowcy!

 Któż to wreszcie zakłada gazety, by nas gnębić i przeciwdziałać naszymnajsłuszniejszym dążeniom narodowym, jak naprzykład „Gazetę Katolicką“ naŚląsku?Księżacentrowcy!

 Panowiecentrowcy!Mysięponiemieckuuczymy,aleniedla tego,byw tymjęzyku z Panem Bogiem rozmawiać. Pan Bóg sprawiedliwy dał nam Polakom,pięknyjęzykojczysty,ikazałnamgopielęgnować,adlanasPanBógjestBogiem,do którego przez setki lat ojcowie nasimodlili się w chwilach smutku i radościwtymnaszymwłasnympięknymjęzyku.Imytaksamoczynimyiwiecznieczynićchcemyibędziemy!

 Ruchwszechpolskidlanasjestzaciętąiświętąwalkąojęzyk,wiarę,obyczaje,prawa, odziedziczone po przodkach naszych, o te wszystkie łączniki, które naswiążą z resztą naszych braci ze wszystkich trzech zaborów, walczącychwszystkiemisiłamiprzeciwgermianizacyilubrusyfikacyi.

 Ruch wszechpolski jest walką o zachowanie wszelkich tych czynników, któreskładają się na wytworzenie i utrzymanie się społeczeństwa polskiego, na jegorozwójirozkwit.

 Astądwypływa,żektokolwiekzwalczatenruchwszechpolskitaki,jakimmygopojmujemy,tendlanasbyćmusiwrogiembezwzględunato,czynosinasobiepurpurę kardynalską, czy sutannę księdza, czy uniform urzędnika, czy ubiórcywilny.

 Wrogiemnaszymkażdygermanizator,wrogiemnaszymkażdyrusyfikator! W czasach walki kulturnej, gdy rząd pruski i największy nasz wróg Bismark

chciał zgnębić Kościół święty, walczyliśmy razem z katolikami Niemcami podwodząpartyicentrowej,ludnaszwędrowałwespółzksiężmidowięzieńpruskichi zdobywał sobie w obronie swej tysiącletniej wiary męczeńskie korony. Gdyjednak Bismark uchylićmusiał hardego czoła swego, a rząd skapitulował przedopokąPiotrową,partyacentrowapowolizeswegostanowiskaprzeciwniczkirząduustąpiła,ajakobecnie,stałasięjegopodporąipomocnicą.Toteżmusiałyzerwaćsię więzy, łączące nas z Centrum,więzy, które groziły nam spętaniem naszegonarodowegobytu!

 My się upodlić nie chcemy, my ręki chłoszczącej nas niesprawiedliwiei bezustannie, całować nie chcemy, nam nie wolno kosztem naszej godnościnarodowej wspierać w zaufaniu tych, którzy za to zaufanie nas germanizowaćtylkopotrafią!

 Gdyby, czegoBożeniedaj, zaszłapotrzebabronićkościółodnapaściwrogówWiary naszej, to staniemy ramię obok ramienia, idąc za przykładem ojcównaszych,którzyprzelalipotokikrwizaWiaręświętąwwalcezpoganami,którzyciągnęli aż hen pod Wiedeń, by zasłonić chrześcijaństwo od nawały tureckiej.Adziś,gdybronić'8]musi'my językanaszegoojczystegoprzed jego tępicielami,obyczajów naszych narodowych przed ich prześladowcami, interesów ludupolskiegoprzed jegowyzyskiwaczami, pamiętajmyprzedewszystkiem, że Polakatylko Polak obroni, że tylko ten, dla którego świętym jest nasz cały dorobeknarodowy, a takim może być tylko z krwi i kości Polak, na nasze zaufaniezasługuje!

 Tym zaś, którzy naszą dobrą wiarę i uczciwość sponiewierali a w zamian zanaszegłosyprzekonaćnaschcą,żeświęteprawanaszenarodoweniesąsłuszne,powiedzmyrazwreszcie,żetakichsprzymierzeńcówjużdośćmamy,żeprzyjaźńznimizerwana.

 A dla przewrotnej partyi centrowej, dla tych posłów, co o głosy proszą,aobietnicniedotrzymują i zaordery lubkorzystne stanowiskaowyborcówniedbają, dla księży-germanizatorów, dla wszystkich tych obłudnych i fałszywych,

niby-przyjaciółnaszych,mamyjednotylkosłowo,któresięwcodziennejiciągłejwalce politycznej, a tembardziej przy niedalekich już wyborach hasłem naszemstaćsięmusi:

PreczzCentrum!

Centrumarobotnikpolski.

 Centrum jest w parlamencie niemieckim partyą najsilniejszą, panującą,miarodajną,ponieważwkażdejchwili, łączącsięzpartyamiwstecznemi lub teżz postępowemi, utworzyć może większość, rozstrzygającą o przyjęciu lubodrzuceniukażdegoprawa,przychodzącegopodobradyparlamentu.Wobecnychwarunkachstronnictwawstecznepopierająrząd,apostępowezwalczają.Przytempierwsze zawsze są przeciwne nadaniu robotnikom nowych praw, którebywpłynęłynapolepszeniejegobytupolitycznegoiekonomicznego.

 Centrum na każdym kroku oświadcza, że broni sprawy ludu pracującego, żejestpartyąludową.Przypuszczaćwięcnależy,żekiedytaksilnymjestwpływtegostronnictwa przy obradach parlamentu, bez którego uchwały żadne podatki niemogąbyćnałożoneaniżadnedlarobotnikaniekorzystneprawaustanowione,—to ludowi pracującemu powinno być coraz lepiej, gdy głosy swe oddał partyicentrowej, jako ludowej. A jednak właśnie od czasu, kiedy centrum takieznaczenie uzyskało, na biedny lud spadają coraz większe ciężary, coraz nowepodatki na wojsko, na marynarkę, podatki, nałożone na przedmiotynajniezbędniejszedożycia.

  Aż do roku 1887/8 wynosiły podatki na wojskomniej więcej 500milionówrocznie,dziśdosięgłyjużolbrzymiejsumy800milionów!Wydatkinamarynarkęwynosiłyażdo1887/8rocznie50milionów,dzisiajmarynarkapochłaniarocznie117milionów,nieliczącwtonajnowszegowydatku!

 Jednem słowemod r. 1872 aż do r. 1892wydano nawojsko,marynarkę itp.sumę 16900milionów, to znaczy, że na każdego obywatela Rzeszy Niemieckiejwypadło319marek,anarodzinęrobotnikazłożonązsześciuosób,wyniosło1914marek podatku na rzecz państwa, które nie ma pieniędzy na budowę tanichi wygodnych mieszkań dla robotników; państwa, które nie ma pieniędzy na

budowanielecznicdlachorychnasuchoty,pochłaniającecorazwiększąilośćofiarzpośródrobotników,ichżonidzieci;państwa,którewszkoleiwkościelewalkęnaszemu językowi ojczystemuwypowiedziało i naszegomienia narodowego naschcepozbawić.

 A komu to mamy do zawdzięczenia? Partyi centrowej, wodzącej rejwparlamencieiwsojuszuzwstecznymijunkramipruskimiibogatymibaronamiwęglowymiiżelaznymi,sprzedającejzabylecoświętąsprawęludu!

 Aczemutaksiędzieje?Czemutostronnictwoswychgłównychwyborców, ludroboczy, tak zwodzi i zdradza, chociaż powiada, że walczy w imię prawaisprawiedliwości?

 Bocentrummawswojemłoniewielkichbogaczy,którzywswychkopalniach,fabrykachiprzedsiębiorstwachzatrudniająmnóstworobotników,atymbogaczomzależy na tem, by robotnicy mieli jak najmniejsze prawa i byli posłusznembydełkiemwrękupracodawcy,którytemwiększezyskiciągnie, imrobotnik jestbardziej bezbronny. Wy, bracia z Górnego Ślązka, możecie ludowi polskiemuzaświadczyć, że hrabia Ballestrem nie może być obrońcą waszym ani waszychbraci,boćprzeciesamimusieliściestrejkamiżądaćzawasząkrwawąpracętakiejzapłaty, któraby wystarczyła na to, aby nasze żony i dzieci nie chodziływ łachmanach i głodu nie cierpiały. A ten sam hrabia Ballestrem to jedenzprzywódzcówcentrowych,adziśnawetprezydentparlamentu.

 I tak chciałoby centrum dwom panom służyć: i bogatym i biednym,i pracodawcom i robotnikom. A ponieważ tego dziś nikt nie potrafi i niemoże,więc,oilechcebyćuczciwym,jednędrogęwybraćmusi,centrumzaśmówijedno,aczynidrugie!

 Że centrum jest partyą wrogą robotnikowi, dowiedziemy na podstawiezachowaniasiętegostronnictwawparlamencieimówwygłaszanychprzezposłówcentrowych.

Reformasądówprocederowych.

 Jakwiadomo,sądyprocederowesąinstytucyądlarobotnikówbardzokorzystnąi pożądaną. Jeśli pracodawca krzywdzi robotnika, nie wypłacającmu należnegozarobku, nie chcąc wydać papierów lub znieważając go czynnie, wtedy bardzo

prostym i niekosztownym sposobem robotnik może zażądać sprawiedliwości,podając skargę do sądu procederowego. Sądów takich jest jednakże jeszcze zamało, ponieważ niektóre gminy nie korzystają z przysługującego im prawazakładania takowych. Żądali więc niektórzy posłowie w parlamencie, abywszystkie powiaty były prawem zobowiązane sądy takie zakładać, a Związekchrześciańskich przędzalników z Eupen i okolicy wysłał petycyą do parlamentuaby zaprowadzono prawo, nakazujące władzom ustanowić takie sądy na każdedziesięć tysięcy ludności. Pierwsze żądanie upadło, a petycya chrześciańskichprzędzalnikówposzładokosza.Aczemu?

 Ponieważcentrumoświadczyłosięprzeciwjednemuidrugiemu. Robotnikom, pracującym w rolnictwie, leśnictwie, rybołóstwie, w handlu i na

drogach komunikacyi (tj. na kolejach, tramwajach, szosach itd.) nie wolno siędotąd odwoływaćw sporach z pracodawcami do sądów procederowych. Chodziłowięc o to, by prawo to także i tym robotnikom przysługiwało. Ale większośćparlamentusprzeciwiłasiętemu.Aczemu?

 Ponieważ centrum, trzymając się pod ramię ze swymi przyrodnymi braćmi,junkrami i pruskimi akcyonaryuszami wielkich towarzystw handlowychiprzemysłowych,oświadczyło,żeniemapotrzebytakiegoprawa.

 Najlepiej pokazało centrum swe rogi, zwrócone przeciw robotnikom,wnastępującejsprawie.

 Niektórzy pracodawcy zdobywali się na dowcipny podstęp i zobowiązywalirobotników przy przyjmowaniu ich do pracy do tego, że nie będą ich skarżyliw razie sporu przed sądem procederowym. Słusznie zażądano więcw parlamencie, aby prawem surowo zakazano pracodawcom popełniać takiebezprawia,szydzącezpodstawowychprawrobotniczych.Jednakżezakaztakiniezostałuchwalony.

 Aczemu? Ponieważcentrumnatakieprawozgodzićsięniechciało.

Reformaubezpieczenia

odkalectwainieszczęśliwychwypadków.

 Jedną z najważniejszych spraw, omawianych ostatniemi czasyw parlamenciebyłopolepszenieprawaoubezpieczeniuodkalectwainieszczęśliwychwypadków.

 Ilużtobowiemrobotnikówskaleczonychlubpotrzaskanych,niemogącychjużpracować, otrzymuje tak niską rentę, że mimo okropnych czasem męczarnii bólówpracowaćmusi, by rodzina z głodunieumierała? Iluż to tychbiedakówmusi pobierać jeszcze jałmużnę z gminy, ponieważ renta imna utrzymanie niewystarcza?

 Rządsamuznał,żestosunki tesąnieznośne,żetrzebajenaprawić idlategosam przedłożył nowe prawo w tej sprawie. Prawo to jednakże, jak prawiewszystkie projekty rządowe, nie było dostateczne i nie uwzględniałonajsłuszniejszychżądańrobotnikówiichprawdziwychobrońców.

 Robotnicy,którzystraciliswezdrowiewpracydlaspołeczeństwa,powinnimiećwszyscyprawo,żebytospołeczeństwoichżywiło,aniedawałoim,jakżebrakom,jałmużnę.

 Bogacze, korzystający z wszelkich postępów i wygód obecnej kultury, którapowstajegłównieprzezciężkąkrwawąpracęrobotnika,powinnipłacićspecyalnypodatekodswegomajątkunarzeczubezpieczeniarobotniczego.

 Robotnikpowinienniewtedydopierobyćuznanymzakalekę,gdyjużnawet⅓swejpłacyzarobićniejestwstanie,leczjużwtedy,gdywskutekchorobypołowyswego dawniejszego zarobku zapracować nie może. To znaczy, że np. zdrowyrobotnikzarabiającydziennie3marki,powinienwraziekalectwapobieraćrentę,niegdyniemożezapracowaćnajednąmarkę,jaktojestdzisiaj,alegdy1ipółniezarobi.

 Robotnik nadto powinien pobierać rentę ubezpieczeniową od wszystkichwypadków, awięc także od takich, które go i na drodze do i od pracy spotkaćmogą. Gdy np. górnika, wracającego od pracy, oszołomionego hukiemi wyziewami, przejedzie kolej elektryczna lub wóz ciężarowy dlatego, że przypracy ogłuchł i dzwonków lub nawoływań nie słyszy, wtedy on renty nie mapobieraćponieważnieszczęściestałosięniepodczassamejpracy?

 Wieleinnychjeszczeżądańtrzebabytuwyliczyć,alenatobraknamtodzisiajmiejsca.

 Aleczemuwtensposóbprawoniepolepszono? PonieważCentrumgłosowałoprzeciwkotakiemuulepszeniu!

 Jestwielekasdlachorych,płacącychswymczłonkomzapomogętylkopodczaspierwszych 13-tu tygodni. Z drugiej zaś strony według nowego prawa kalekomwypłacają rentę dopiero po 26-ciu tygodniach od wypadku. Cóż tedy ma robićrobotnik,wypuszczonyzeszpitala,od13-godo26tygodnia?Chybapowietrzemżyćmuwypadnie.

 Aczemubrakowitemuniezaradzonowparlamencie? Ponieważcentrumoświadczyłosięprzeciwpoprawieniuprawa.

KoniecWersjiDemonstracyjnej

Dziękujemyzaskorzystaniezofertynaszegowydawnictwaiżyczymymiłospędzonychchwilprzykolejnychnaszychpublikacjach.

WydawnictwoPsychoskok