Wojciech Dudzik, "Goetheanum", Architektura organiczna

4
16 wszystkie fot. w artykule: archiwum goetheanum Ten styl określił formę wielu budowli rozrzu- conych dziś właściwie po całym świecie, przede wszystkim w Europie (głównie w Niemczech), ale też w Ameryce Północnej, Australii, Japonii. Łatwo rozpoznawalne, betonowe albo kamienne bryły bu- dynków użyteczności publicznej – najczęściej szkół waldorfskich, przedszkoli, klinik i innych ośrodków antropozoficznych, choć także na przykład kościołów Społeczności Chrześcijan (Christengemeinschaft) – wyróżniają się zwykle w swoim otoczeniu, a jed- nocześnie z nim harmonizują. Wpisane w przestrzeń naturalną, często na obrzeżach miast, pojedyncze obiekty sporadycznie tylko bywają częścią większych zespołów architektonicznych. Skośne, wielokrotnie pozałamywane, choć prawie płaskie dachy, okna o nietypowych kształtach, ozdobne portale i spe- wojciech dudzik goetheanum steinerowski impuls w architekturze

description

 

Transcript of Wojciech Dudzik, "Goetheanum", Architektura organiczna

Page 1: Wojciech Dudzik, "Goetheanum", Architektura organiczna

16

wszy

stkie

fot. w

artyk

ule: a

rchiw

um go

ethea

num

Ten styl określił formę wielu budowli rozrzu-conych dziś właściwie po całym świecie, przede wszystkim w Europie (głównie w Niemczech), ale też w Ameryce Północnej, Australii, Japonii. Łatwo rozpoznawalne, betonowe albo kamienne bryły bu-dynków użyteczności publicznej – najczęściej szkół waldorfskich, przedszkoli, klinik i innych ośrodków antropozoficznych, choć także na przykład kościołów Społeczności Chrześcijan (Christengemeinschaft) – wyróżniają się zwykle w swoim otoczeniu, a jed-nocześnie z nim harmonizują. Wpisane w przestrzeń naturalną, często na obrzeżach miast, pojedyncze obiekty sporadycznie tylko bywają częścią większych zespołów architektonicznych. Skośne, wielokrotnie pozałamywane, choć prawie płaskie dachy, okna o nietypowych kształtach, ozdobne portale i spe-

wojciech dudzik

goetheanumsteinerowski impuls w architekturze

Page 2: Wojciech Dudzik, "Goetheanum", Architektura organiczna

17

cjalnie projektowane do nich drzwi, liczne załamania płaszczyzn pionowych, niewielka wysokość (sięga-jąca najwyżej kilku pięter), uboga, ale wywołująca jednoznaczne organiczne skojarzenia ornamentyka – to główne cechy rozpoznawcze tych budowli. Nie łączy ich bynajmniej czas powstania ani nazwisko konkretnego architekta, nie chodzi tu bowiem o styl w rodzaju secesji czy ekspresjonizmu ani też o in-dywidualne fantazje na modłę Friedricha Hundert-wassera. Wznoszone stopniowo w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, projektowane w pracowniach różnych twórców zyskały wspólną stylistykę dzięki wzorowi, do którego wszystkie nawiązują.

Tym wzorcem jest zbudowany w latach 1924- -1928 (choć ostatecznie wykończony znacznie póź-niej) gmach Goetheanum w Dornach koło Bazylei. Mieści się tam Wolna Wszechnica Wiedzy Ducho-wej (Freie Hochschule für Geisteswissenschaft), centrum Steinerowskiej antropozofii, czyli opartej na chrześcijańskim fundamencie szkoły inicjacyjno- -ezoterycznej i drogi poznania świata duchowego wytyczonej na początku XX wieku przez Rudolfa Steinera (1861-1925), mającej prowadzić

do całościowej przemiany człowieka.

Steiner był nie tylko inicjatorem wyrosłych z antro-pozofii nowych form życia religijnego, społecznego i artystycznego, ale także pedagogiki, medycyny, farmacji, techniki, rolnictwa biodynamicznego, krótko mówiąc: alternatywnego światopoglądu i alternatyw-nej kultury, które od czasu powstania w 1913 roku Towarzystwa Antropozoficznego zdobywały sobie coraz liczniejszych zwolenników, nie tylko w Niem-czech i Szwajcarii (gdzie głównie działał Steiner), ale praktycznie na całym świecie.

Goetheanum powstało z impulsu samego Doktora, jak nazywali Steinera współpracownicy i uczniowie, dlatego właśnie – niezależnie od na-zwisk architektów i innych wykonawców projektu – jego należy uznać za patrona całego antropo-zoficznego budownictwa. Refleksja Steinera nad architekturą mieściła się w szerokich ramach jego myśli estetycznej, opartej na klasycznych dziełach Goethego i Schillera. Ten pierwszy, jak pamiętamy, upatrywał w człowieku-artyście współpracownika Boga, kontynuującego jego stwórcze dzieło. Z kolei autor Listów o estetycznym wychowaniu człowieka wyznaczał sztuce zadanie przemiany człowieka,

zharmonizowania jego osobowości i transformacji kultury. Steiner podzielał przekonanie o sakralnej genezie sztuki, o jej osadzeniu w życiu duchowym – i na tych fundamentach rozwinął swoje poglądy na temat literatury (sam był autorem czterech dra-matów misteryjnych), muzyki, eurytmii (oryginalnej sztuki gestu i tańca odzwierciedlającej w ruchu poezję i muzykę), rzeźby, malarstwa i architektury.

Rudolf Steiner postrzegał

budowlę jako organizm,

w którym każdy szczegół jest podporządkowany całości, a całość nadaje formę szczegółom. Nad-rzędnym dążeniem budownictwa antropozoficznego był zawsze „duchowo rozumiany funkcjonalizm”, osiągany poprzez: stosowanie proporcji decydu-jących o dynamice danej budowli, nawiązywanie do metamorfozy istot organicznych, czerpanie inspiracji ze wszystkich dziedzin sztuki – według idei Gesamtkunstwerk, zwracanie uwagi na aspekt społeczny architektury poprzez podporządkowanie formy indywidualnemu przeznaczeniu, wreszcie przestrzeganie nadrzędności pierwiastka humani-stycznego, architektura antropozoficzna powinna bowiem pozwolić człowiekowi nawiązać ponowny kontakt ze światem duchowym oraz doświadczać własnego ciała jako świątyni, siedziby ducha ludzkiego.

Goetheanum w Dornach stało się pierwszym urzeczywistnieniem architektonicznych wyobrażeń Steinera i punktem odniesienia dla innych. Nie udało się to od razu. Na początku pojawiła się idea zbudo-wania sali teatralnej przeznaczonej do wystawiania Steinerowskich misteriów, która mogłaby też być wykorzystywana na potrzeby odczytowo-wykładowe.

Page 3: Wojciech Dudzik, "Goetheanum", Architektura organiczna

18

Steiner wpadł na ten pomysł jeszcze w Monachium, gdzie wcześniej często wynajmował teatry dla wystawiania swoich dzieł i organizowania odczy-tów. Możliwość realizacji pojawiła się w Dornach dzięki darowiźnie gruntu – pięknie położonej działki na wzgórzu, nieco poza miastem, trochę na podo-bieństwo Bayreuth, gdzie kilkadziesiąt lat wcześniej Richard Wagner wybudował swój Festspielhaus.

W 1913 roku rozpoczęto prace, które trwały przez całą pierwszą wojnę światową i których wynikiem był kompromisowy jeszcze – ze względu na wpływy współpracowników i członków Towarzy-stwa Antropozoficznego – gmach tzw. pierwszego Goetheanum. To właśnie członkowie Towarzystwa przekonali Steinera, by budować z drewna, co sro-go zemściło się w noc sylwestrową 1922/23, kiedy

niewykończoną jeszcze Steinerowską świątynię antropozofii doszczętnie strawił ogień. Nieprzypad-kowo użyłem tu słowa „świątynia”. Nakryty dwiema kopułami (nad sceną i nad widownią) gmach takie właśnie wywoływał skojarzenia – i tym w gruncie rzeczy miał być: świątynne kopuły symbolizowały zetknięcie się mikro- i makrokosmosu oraz

zjednoczenie sztuki, nauki i religii

w poszukiwaniu drogi od świata zmysłowego do świata duchowego. Także wewnętrzna orna-mentyka – odzwierciedlająca roślinną metamorfozę, której Doktor, znawca i edytor przyrodoznawczych pism Goethego, poświęcał wówczas najwięcej uwagi – miała stwarzać warunki do kontemplacji

Page 4: Wojciech Dudzik, "Goetheanum", Architektura organiczna

19

i osiągnięcia przez przebywającego w tych wnętrzach człowieka-widza-słuchacza duchowej harmonii.

Zaraz po pożarze Steiner podjął decyzję o odbudowie. Sam szkicował rysunki i formował modele, od razu wybrał też nowy materiał budowlany: gwarantujący trwałość, zastosowany w nowatorski sposób i ożywiony impulsem duchowym „beton mówiący”. Tym razem Steiner skoncentrował się na zewnętrznej formie Goetheanum. Nowy budynek przybrał kształt nieregularnego pentagonu, dłuższe ściany – od strony wschodniej jednolite i gładkie, ku zachodowi przechodzące w sieć skosów, kantów i załamań – miały przez zróżnicowanie swych płaszczyzn wyobrażać

ruch żywych organizmów, ich rozwój i „oddech”.

Pełen skosów i załamań jest także dach. Zrezygno-wano z kopuł, nad całością zaś rozciągnięto nakrycie nieomal płaskie, ale niejednolite, o powierzchni podobnej do ścian.

Budowla przyciąga uwagę swą zmiennością: z każdej strony wygląda inaczej, inne wrażenie wywiera na wstępującym w jej progi przybyszu, inne na obserwatorze z oddali. Wszystkim każe się zastanowić nad tym, co kryje w środku. Wewnątrz zaś najwięcej miejsca zajmuje ogromna sala wi-dowiskowa na tysiąc miejsc, gdzie przez cały rok są prezentowane przedstawienia teatralne – z Fau-stem Goethego i misteriami Steinera na czele. Jest też druga, mniejsza sala (na pięćset osób), w której odbywają się pokazy eurytmii, koncerty kameralne i odczyty. Goetheanum jest przede wszystkim insty-tucją pedagogiczną, światowym centrum antropozo-ficznym pielęgnującym, propagującym i rozwijającym myśl oraz dorobek Rudolfa Steinera.

Ozdobą wielkiej sali są wysokie, wąskie okna, przeszklone kolorowymi witrażami w czterech barwach: zielonej, niebieskiej, fioletowej i różowej. Do kolorów – i szerzej: do malarstwa rozumianego jako sztuka duchowa – Steiner przywiązywał dużą wagę, odwoływał się przy tym do poglądów Goethe-go i jego Farbenlehre. Sam też trochę malował. Jego plan pokrycia malowidłami sklepienia wielkiej sali nie znalazł jednak urzeczywistnienia.

Rudolf Steiner nie dożył otwarcia nowego Goetheanum. Zmarł w 1925 roku, a więc wkrótce po rozpoczęciu budowy gmachu, który stał się jego swoistym żywym pomnikiem. Żywym, bo ożywionym intensywną działalnością uczniów i kontynuatorów. Steinerowski impuls – w połączeniu z jego wykłada-mi, rysunkami i plastycznymi modelami – wystarczył, by dać początek szczególnemu stylowi architektury organicznej, by na wiele lat zainspirować poszuku-jących architektów.

Goetheanum, przy którego ostatecznym wykoń-czeniu pracowało kilkunastu projektantów (i które dzięki temu jest dziełem zbiorowym co się zowie), przechowuje ponadto w swoim wnętrzu – w specjal-nie na ten cel przygotowanym pomieszczeniu – ol-brzymią rzeźbę autorstwa Steinera, wyciosaną przez niego z drewna jeszcze z myślą o pierwszej budowli. Szesnastometrowej wysokości dzieło przedstawia Chrystusa jako „reprezentanta ludzkości”, który pokonuje demoniczne istoty Lucyfera i Arymana. Trudno o lepszy symbol antropozofii.

Polecamy:J. Prokopiuk, Piękno i sztuka w antropozofii Ru-dolfa Steinera, [w:] tenże, Szkice antropozoficzne. Chrześcijańska droga poznania świata duchowego, Białystok 2003. R. Raab, A. Klingborg, Å. Fant, Sprechender Beton. Wie Rudolf Steiner den Stahlbeton verwendete, Dornach 1972.