%WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR...

30
Wydawnictwo WAM Księża Jezuici Kraków 2014 n JAN PAWEŁ II ŚWIĘTY HISTORIA ŻYCIA Joanna Wilkońska

Transcript of %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR...

Page 1: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Wydawnictwo WAM Księża Jezuici

Kraków 2014

n

JAN PAWEŁ IIŚWIĘTY

HISTORIA ŻYCIA

Joanna Wilkońska

Page 2: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

©Wydawnictwo WAM, 2014wydanie uzupełnione na podstawie:

J. Wilkońska, „Błogosławiony Jan Paweł II. Historia życia” Wydawnictwo WAM, Kraków 2011

KorektaWładysława Bulsza, Sylwia Łopatecka

Projekt okładkiAndrzej Sochacki

Zdjęcie na okładce© Grzegorz Gałązka

Zdjęcia w tekścieGrzegorz Gałązka, Franciszek Mróz

Archiwum Domu Rodzinnego Jana Pawła II

IlustracjePiotr Warisch

Opracowanie komputeroweAndrzej Komurka, Piotr Druciarek

ISBN 978-83-277-0065-0

NIHIL OBSTAT Przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego

ks.Wojciech Ziółek SJ, prowincjał, Kraków, dn. 1 lutego 2011 r., l.dz. 376/2010

WYDAWNICTWO WAMul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków

tel. 12 62 93 200 • faks 12 42 95 003e-mail: [email protected]

www.wydawnictwowam.pl

DZIAŁ HANDLOWYtel. 12 62 93 254-255 • faks 12 62 93 496

e-mail: [email protected]

KSIĘGARNIA WYSYŁKOWAtel. 12 62 93 260, 12 62 93 446-447 • faks 12 62 93 261

e.wydawnictwowam.pl

Page 3: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

JAN PAWEŁ II odchodził z tego świata w opinii świętości. W gronie najbliż-szych współpracowników byliśmy o niej przekonani. Wiedzieliśmy, jak długie godziny spędzał na modlitwie. Patrzyliśmy na głębię jego zjednoczenia z Chry-stusem podczas prywatnych Eucharystii. O świętości mówiło pełne otwarcie Ojca Świętego na ludzi i ich potrzeby, jak i całkowite oddanie sprawom Kościoła powszechnego. Napisy „Santo subito”, które pojawiły się na placu św. Piotra, wyrażały jedynie powszechne pragnienie, by Kościół tę odczuwalną świętość potwierdził wyniesieniem do chwały ołtarzy. Jestem wdzięczny Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI, że zezwolił, aby proces beatyfikacyjny rozpoczął się niespeł­na dwa miesiące po śmierci jego poprzednika.

Beatyfikacja budziła we mnie wielką radość. Mogąc posługiwać Janowi Pawłowi II na co dzień, wiedziałem, że jeszcze za życia ludzie otrzymywali łaski poprzez modlitwę Ojca Świętego. Teraz jego orędownictwo może być bar­dziej owocne. Ufam, że beatyfikacja ośmieliła ludzi, aby swe modlitwy kiero-wali do Boga właśnie za jego wstawiennictwem.

Od wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową minęło ponad 30 lat. Ci, którzy dobrze pamiętają jego pontyfikat, wiedzą, jak wielki nacisk Ojciec Świę­ty kładł na ukazywanie światu ludzi autentycznie żyjących wiarą. Mówią o tym rzesze świętych i błogosławionych, których osobiście wyniósł na ołtarze. Myślę, że w świecie naznaczonym sekularyzacją święci są jasnym znakiem obec ności Boga, który nadal działa w ludzkich sercach. Teraz również Jan Paweł II dołącza do grona świadków Chrystusa danych nam przez Kościół za przykład do naśladowania.

Książka Joanny Wilkońskiej zwięźle i przystępnie opisuje drogę życia Karola Wojtyły. Opowiada zarówno o jego dzieciństwie, latach młodzień-czych, o odkrywaniu własnego powołania oraz późniejszej posłudze biskupa Krakowa i Rzymu. Cenne są w niej żywe wspomnienia przyjaciół oraz ludzi ze środowiska przyszłego Papieża. Jestem przekonany, że jej lektura pomoże czytelnikom lepiej poznać nowego świętego, który swą ofiarną służbą już po-ciągnął serca milionów ludzi. Niech ten przykład bezgranicznego zawierzenia Bogu i Jego Matce oraz szacunku do każdego człowieka wspiera nas w piel-grzymce wiary.

Abp Mieczysław Mokrzycki metropolita lwowski obrządku łacińskiego

Page 4: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 5

CZĘŚĆ I

Karol Wojtyła

Page 5: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 7

DZIECIŃSTWO

Wadowice to niewielka miejscowość położona na południu Polski,nad rzeką Skawą, w odległości około 30 km od Krakowa. Leży w paś-mie Beskidu Małego, więc każdy, kto się w niej urodzi, jest już góra-lem – góralem z Beskidu Małego. Patrząc na panoramę okolicy,widzimy łagodne szczyty górskie pokryte lasami, a wśród złotych pólprzydrożne kapliczki i krzyże.

Wadowice są starym trzynastowiecznym miastem. Mała i nie-pozorna miejscowość, niczym nie wyróżnia się spośród tysięcy in-nych miasteczek Polski. Przed wybuchem II wojny światowej nieposiadało jeszcze wodociągów i kanalizacji. Nawiedzały je pożaryi epidemie, które w dawnych czasach dość często zabijały ludzii niszczyły ich dobytek. W centrum miasteczka znajdował się, i ist-nieje do dzisiejszego dnia, niewielki prostokątny rynek, na którymznajduje się ratusz, szkoła podstawowa i prosty, szary kościół pw.Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Świątynia zwieńczona jestu góry cebulastą kopułą, a pośrodku wieży znajduje się zegar.W każdy czwartek rynek ożywał, bowiem zjeżdżali się tu okolicznichłopi, którzy handlowali przeróżnymi towarami. W Wadowicachmieściła się też siedziba Sądu Okręgowego, działały dwie fabrykiopłatków i wafli, fabryka lekkich konstrukcji stalowych, tartak,dwie cegielnie oraz fabryka nawozów sztucznych.

Do znanych i zasłużonych wadowiczan należał Marcin Wadowitapóźniejszy profesor Akademii Krakowskiej, dziekan Wydziału Teolo-gicznego, znany dobroczyńca ubogich i chorych oraz fundator szpitala.

Page 6: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

8

Żywą działalność w mieście rozwijał Kościół katolicki, zwłasz-cza zgromadzenia pallotynów i nazaretanek. Ważną rolę w życiu wa-dowiczan i mieszkańców okolicy odgrywała też parafia. Przez całytydzień świątynia Maryi Panny zapełniała się wiernymi, którzy licz-nie przychodzili na msze święte i nabożeństwa. Tuż za miastem na-tomiast znajdował się klasztor Karmelitów „Na Górce”. Jednym zeznanych wychowanków tego klasztoru jest święty ojciec Rafał Kali-nowski. Na atmosferę wadowicką wpływał też fakt, iż niedaleko znaj-dowało się również słynne miejsce pielgrzymkowe – KalwariaZebrzydowska.

Wadowice tętniły na co dzień życiem kulturalnym i społecznym.Działały w nim liczne stowarzyszenia artystyczne, trzy biblioteki,kółko teatralne i organizacje sportowe.

W takiej właśnie górskiej miejscowości, 18 maja 1920 roku, w po-bożnej rodzinie Karola i Emilii z Kaczorowskich Wojtyłów, przyszedłna świat ich drugi syn Karol. Pierwszym był Edmund, urodzony 14lat wcześniej. Po nim urodziła się jeszcze córeczka Olga, lecz zmarłatuż po narodzinach.

20 czerwca rodzice zanieśli miesięcznego chłopczyka do kościoła,gdzie został ochrzczony, otrzymując imiona: Karol Józef. W podkle-janej, pożółkłej już dziś Księdze Chrztów z 1920 roku, w IV tomie, na149 stronie, pod 671 pozycją zapisano w języku łacińskim:

„Karol Józef Wojtyła, syn Karola i Emilii Kaczorowskiej, ur.18 maja 1920 r.; ochrzczony 20 czerwca 1920 r. Rodzicechrzestni: Józef Kuczmierczyk i Maria Wiadrowska. OchrzciłFranciszek Żak, kapelan wojskowy”.

W kaplicy chrzcielnej, znajdującej się w bocznej nawie kościoła,umieszczona była kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Czyw momencie chrztu św. maleńki Karol widział twarz patrzącej naniego Matki Bożej? Nie wiemy. Z pewnością jednak Maryja patrzyłana niego, bo od tego przecież dnia Karol Wojtyła stał się DzieckiemBożym. Rodzice, spoglądając na swojego malutkiego synka, zasta-nawiali się, kim będzie jak dorośnie? Z rysów twarzy był uderzająco

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 7: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 9

podobny do swojego ojca, który był zawodowym wojskowym.Czyżby więc miał iść w ślady swojego taty? Pani Emilia, wożąc gow wózku, często mówiła swoim znajomym: „Zobaczycie, mój Lolekbędzie kiedyś wielkim człowiekiem”. Wołali na niego: Loluś alboLolek, a małemu Karolkowi wcale to nie przeszkadzało.

Lolek wychowywany był w bardzo religijnej atmosferze – w jego ro-dzinnym domu czytano często Pismo Święte, wspólnie się modlonoi przestrzegano postów. Poza tym rodzina Wojtyłów mieszkała bardzoblisko kościoła. Wystarczyło tylko skręcić za róg domu i już było się nauliczce biegnącej wzdłuż świątyni. Zajmowali oni dwupokojowe miesz-kanie na pierwszym piętrze budynku przy ulicy Kościelnej 7, położonegotuż obok wadowickiej parafii. Skromna, piętrowa kamieniczka, do któ-rej wchodziło się przez wąską bramę i ciasne podwórze, należała do ŻydaChaima Bałamutha, który posiadał sklepik z rowerami i motocyklami.Mieszkanie Wojtyłów nie miało przedpokoju. Z zewnętrznego krużgankuwchodziło się wprost do kuchni. Zaraz przy drzwiach po lewej stronie,znajdował się piec, z przeciwnej zaś strony żeliwny, półokrągły zlew.W głębi kuchni stał stolik ze stołkami, kuchenny kredens oraz na drew-nianym stołku miska do mycia.

Dla Karola ważnym elementem kuchni było też... okno. Wychodziłowprost na boczną ścianę kościoła, gdzie prawie naprzeciwko znajdowałsię duży, biały słoneczny zegar. Wrażenie na nim robił widniejący nazegarze napis: „Czas ucieka, wieczność czeka”. Mimo woli widział gocodziennie, niemal przy każdym pobycie w kuchni, z której wchodziłosię do mniejszego pokoju, gdzie stało łóżko Karola i szafka na książki.Kolejne drzwi prowadziły do większego pokoju – salonu.

Kuchenne okno miało też inną, jakże ważną zaletę – było dosko-nałym „punktem obserwacyjnym” wszystkich uroczystości kościel-nych. Kiedy naokoło kościoła odbywały się uroczyste procesje, częstodo mieszkania państwa Wojtyłów przychodziła pani Pukłowa, kuzynkaKarola, ze swoimi małymi dziećmi. Maluchy wraz z mamą obserwo-wały przez okno uroczystości, a potem już jako kilkuletnie dzieciuczestniczyły w nich czynnie. Podczas procesji niosły lilijki, a Lolekdzwonił dzwoneczkami.

Page 8: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Karol od czasu do czasu spoglądał na cień rzucany przez słońce, aleo wiele bardziej interesował go napis widniejący na zegarze: „Czas ucieka,wieczność czeka”. Mimo woli widział go codziennie, niemal przy każdympobycie w kuchni...

Page 9: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 11

Mały Lolek uczęszczał do ochronki, którą prowadziły siostry naza-retanki. Choć do dziś niewiele zachowało się wspomnień z tego okresużycia małego Karola, sam Ojciec Święty zapewniał, iż doskonale pa-mięta te beztroskie chwile swego dzieciństwa:

„(...) wśród tych wspomnień choć tych pierwszych lat życia sięzwykle nie za bardzo pamięta – wyraźnie mi się rysuje Naza-ret wadowicki i siostry nazaretanki (...). Kiedy widziały nas,kilku chłopaków, wałęsających się po ulicach w środku miasta,zaczęły nas do siebie zapraszać, jak to się wtedy mówiło, doochronki. Więc ja trafiłem wtedy w czasie wakacji do tejochronki nazaretańskiej (...) w takim wieku, kiedy się jeszczemówi o człowieku «maluch» (...). Bardzo dobrze sobie zapa-miętałem Nazaret, siostry i tę ochronkę. To jest jedno zewspomnień, które najdłużej mi zostało w pamięci z pierwszychlat mojego życia, jeszcze przed szkołą”.

Jako metropolita krakowski, Karol Wojtyła odwiedził wadowickiDom Opatrzności Bożej, gdzie spotkał się z siostrami nazaretankami,w tym także z siostrą, która była jego opiekunką w ochronce. Zapytałwtedy: „Czy jest między wami siostra, która się mną opiekowała? Pa-miętam, jak dała mi cztery klapsy i postawiła w kącie!”. Na te słowapodeszła do niego staruszka, siostra Filotea Kosarz i ze skruchą po-wiedziała: „Przepraszam, Eminencjo, najmocniej przepraszam...”. Kar-dynał roześmiał się wtedy serdecznie i rzekł: „Ależ droga Siostro!Proszę mnie nie przepraszać. To ja chciałbym serdecznie podziękowaćSiostrze za te klapsy. O, jak mi się przydały. Wyklepała wtedy Siostraze mnie wiele zła. Dzięki temu dużo spokojniejsze mam życie...”.

Któregoś dnia, z okazji imienin córki pani Pukłowej Danusi, czte-roletni Karol poszedł z tatą w odwiedziny do kuzynostwa. Danusia,która była w wieku Lolka oraz jej dwaj bracia mieli w domu konia nabiegunach. Gdy Lolek go zobaczył, nie chciał się w nic innego bawić,jak tylko w ujeżdżanie rumaka. Problem polegał na tym, że każdyz chłopców chciał go dosiąść w tej samej chwili. I tak zaczęła się bójka,jeden ciągnął konia za grzywę, drugi za ogon, a nikt nie chciał ustąpić.

Page 10: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

12

Kiedy w pokoju rozległy się głośne krzyki i płacz, do akcji wkroczylidorośli. Z trudem rozdzielili wrzeszczących chłopców, a najmłodszegotrzeba było nawet zamknąć w drugim pokoju, bo za nic nie chcieli siępogodzić. Imieninowa wizyta skończyła się nie najlepiej, a zapłakanyLolek wrócił z tatą do domu.

Jak każdy chłopiec w jego wieku, Karol bawił się z kolegami na po-dwórku, a najbardziej lubił grę w piłkę nożną. Był dobrym graczemi koledzy często wybierali go kapitanem drużyny. Miał nawet swójpiłkarski pseudonim „Martyna” (od nazwiska znanego wówczasobrońcy jednej z lwowskich drużyn piłkarskich Pogoni Lwów – Hen-ryka Martyny). Najczęściej jednak Lolek był bramkarzem, a wtedycała drużyna zachwycała się jego zręcznością. Chłopcy wiedzieli, żejeśli Karol stoi na bramce, piłka ma niewielkie szanse, by do niejwpaść. W klasie Lolka było kilku Żydów i często podczas sportowychrozgrywek chłopcy dzielili się na drużyny: „katolicką” i „żydowską”.Przeciwnikiem Karola, czyli bramkarzem drugiej drużyny, był wtedynajczęściej Poldek Goldberger – potężnie zbudowany syn żydow-skiego dentysty. Jednak żydowskich chłopców było znacznie mnieji w związku z tym nie zawsze udawało się zebrać ich tylu, by utworzyćz nich drużynę piłkarską. W takie dni Lolek równie skutecznie jak za-wsze bronił... bramki żydowskiej!

Chłopcy najczęściej grali na zaimprowizowanych boiskach: na po-dwórkach kolegów lub przed kościołem. Nie było to jednak bez-pieczne miejsce. Raz nawet piłka, niefortunnie kopnięta przez Lolka,uderzyła w okno budynku kościelnego, tłukąc szybę. Nic więc dziw-nego, że gdy piłka odbijała się od murów kościoła, mali piłkarze byliprzepędzani przez księdza proboszcza, karcącego ich za bezczeszcze-nie świątyni Bożej.

Podczas zabawy Karol obserwował zegar na wieży kościelnej. Pa-miętał dokładnie godzinę, o której miał wrócić do domu. Choć cza-sem koledzy namawiali go, by został jeszcze chwilkę, starał się niezłamać danego mamie słowa. Zawsze przerywał grę, żegnał się z ko-legami i wracał punktualnie do domu. Wpadał w ramiona mamy i opo-wiadał o meczu oraz kolegach. Zimą, kiedy boisko przykrywał śnieg,ślizgał się na łyżwach po zamarzniętym korcie tenisowym lub grał

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 11: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 13

z kolegami w hokeja. Co prawda, ich kije hokejowe były bardzo pry-mitywne, ale i tak bawili się świetnie. W czasie jednego z takich me-czów Karol doznał kontuzji – rozciął sobie łuk brwiowy.

Mama Lolka, pani Emilia, często zabierała młodszego syna doKrakowa, gdzie mieszkały jej trzy siostry i brat Karola – Edmund,który wówczas był studentem medycyny. Pokazywała Karolowi za-bytki, przede wszystkim królewską katedrę na Wawelu i liczne koś-cioły. Chłopczyk oglądał piękne kamienice na Starym Mieście,zwiedzając ulice: Kanoniczą, Szewską, Grodzką, Floriańską, Sław-kowską... Obserwował dzieci bawiące się na Plantach, podziwiałsprzedawane w Sukiennicach kolorowe cudeńka. We wtorki i piątkina Rynku odbywał się jarmark. Karol od razu widział różnicę międzytargiem krakowskim i wadowickim. W Wadowicach na jarmarku to-wary były „wymieszane”, w Krakowie zaś – „poukładane”: po jednejstronie Sukiennic można było kupić nabiał, a po drugiej warzywai owoce. A kiedy w okienku wieży mariackiej ukazywał się trębacz,Lolek zadzierał głowę do góry i słuchał płynącego z wysoka hejnału.Bardzo podobał mu się Ratusz, a jeszcze bardziej żołnierz, masze-rujący przed nim tam i z powrotem, jakby był nakręcony kluczykiem.Co godzinę zaś przy Ratuszu odbywała się zmiana warty, z cieka-wością obserwowana nie tylko przez dzieci, ale i przez starszych.

Z tatą natomiast Karol jeździł do Kalwarii Zebrzydowskiej. Miej-scowość ta, nazywana Polską Jerozolimą, jest małym miasteczkiem napołudniu Polski, położonym niedaleko od Wadowic. Usytuowana jestw dolinie między dwoma pasmami niskich, ale pięknych gór, na po-graniczu Beskidu Makowskiego i Pogórza Wielickiego, u podnóża góryŻarek, na wysokości 335–400 m n.p.m. To miejsce jest szczególne bo-wiem ma w sobie coś takiego, że jak ktoś już raz tam przyjedzie, topragnie wracać. Niesamowity jest urok tego miejsca. Piękno otaczającejprzyrody pomaga wyrażać wewnętrzne przeżycia. Kalwaria to przedewszystkim dziesiątki różnego rodzaju budowli wtopionych w pięknykrajobraz Beskidów: kościółków, kaplic, figur poświęconych wyda-rzeniom z życia Pana Jezusa i Jego Matki. Wraz z bazyliką Matki BożejAnielskiej i klasztorem Bernardynów tworzą one jedno z najpiękniej-

Page 12: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

14

szych i najbardziej oryginalnych miejsc pielgrzymkowych w Polsce.Badając historię Kalwarii Zebrzydowskiej, dowiemy się, że w XVIIwieku Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda krakowski, wróciwszyz Ziemi Świętej, dostrzegł w tym miejscu odpowiednie warunki dostworzenia Polskiej Jerozolimy. Postanowił więc wybudować w 1600roku kaplicę Świętego Krzyża ,,dla celów własnej pobożności”. GóraŻarek, na której wznosi się Kalwaria, przypominała wzgórze Golgoty,rzeczka Skawinka jerozolimski potok Cedron, góra lanckorońska GóręOliwną. W ten sposób doszło do realizacji wielkiego pomysłu budowyDróżek Męki Pańskiej od Wieczernika do Grobu Chrystusa.

Pierwsza w Polsce Kalwaria szybko stała się popularna. Z roku narok przybywały i do dziś przybywają tu rzesze pielgrzymów. OjciecŚwięty Jan Paweł II także jako pielgrzym często odwiedzał kalwaryj-skie Dróżki Męki Pańskiej. W czasie swojego pobytu w Ojczyźniew 1979 roku tak wspominał:

„Kalwaria Zebrzydowska, sanktuarium Matki Bożej i dróżki(...). Nawiedzałem je wiele razy, począwszy od lat moich dzie-cinnych i młodzieńczych (...). Kalwaria ma to do siebie, że sięmożna łatwo ukryć (...). Polecałem Panu Jezusowi przez Ma-ryję sprawy szczególnie trudne i ważne (...). Wiedziałem, żecoraz częściej muszę tu przychodzić, bo: po pierwsze, spraw ta-kich było coraz więcej, a po drugie dziwna rzecz one się zwyklerozwiązywały po takim moim nawiedzeniu na dróżkach”.

Lolek bardzo lubił wędrówki z tatą po kalwaryjskich dróżkach.Zaciekawiony nie mógł doczekać się, aż dotrą do kolejnej kapliczki.I choć czasem bolały go nogi, nigdy nie skarżył się i nie narzekał.Dzielnie maszerował, dorównując tacie kroku.

Kiedy Karol skończył sześć lat, rozpoczął naukę w pierwszej klasieszkoły podstawowej. Do szkoły miał blisko bowiem budynek szkolnyznajdował się na bocznej ścianie Rynku. Szkoła, do której chodził,różniła się trochę od tych, do jakich dziś uczęszczają dzieci. Do jegoszkoły chodzili sami chłopcy. Szkoła dla dziewczynek mieściła się nainnej ulicy. Klasa pierwsza, do której został zapisany Karol, była liczna;

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 13: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 15

było w niej ponad sześćdziesięciu chłopców. Niełatwo było być grzecz-nym w tak dużej grupie kolegów. Na Karola nauczyciele się jednak nieskarżyli. Był wzorowym, pilnym i zdolnym uczniem. Uczył się językapolskiego, matematyki, religii i śpiewu. Miał też lekcje rysunku i gim-nastykę. Lubił wszystkie przedmioty, choć szczególnie pasjonował gojęzyk polski. Każdą klasę kończył z wzorowym świadectwem.

Karol był zdolny, ale chętnie pomagał słabszym kolegom w nauce.Gościli oni w domu Karola, gdzie wspólnie przygotowywali się dozajęć na następny dzień. Lolek był solidny i systematyczny. Zawszeodrabiali wszystkie lekcje – ważne i mniej ważne, nie pomijając żad-nego przedmiotu. Jeśli profesor wskazywał na jakieś dodatkowe in-formacje, zawsze starali się je wyszukać. Z historii zapoznawali siętakże z tematyką następnych zajęć, gdyż wykładowca trzymał sięściśle podręcznika i dzięki temu znali przebieg kolejnej lekcji.

Nigdy nie „ściągał”, raczej nie uznawał podpowiadania i odpisy-wania, ale był tolerancyjny, gdy któryś z kolegów zerkał w trakcie kla-sówki na jego kartkę. A gdy któryś z nich nie był przygotowany dolekcji i dostał złą ocenę na twarzy Lolka pojawiał się smutek i zakłopo-tanie. Zwykle wtedy takiemu uczniowi proponował swoją pomocw poprawieniu dwójki. W klasie był bardzo lubiany, a koledzy ceniligo za jego dobre serce i uczynność.

Gdy zaczynał się adwent, Karol chętnie uczestniczył w roratach.Choć ranki były mroźne i ciemne to zrywał się z ciepłego łóżka i pędziłdo kościoła. W świątyni, na wysokim stojaku paliła się gruba przystro-jona białą kokardą świeca roratnia, a ludzie śpiewali pieśni adwentowe,które przypominały o tym, że zbliża się Boże Narodzenie. Karol cze-kał na nie z utęsknieniem. Przez cały adwent przygotowywał się doświąt. Długie wieczory spędzał na robieniu zabawek na choinkę. Malo-wał wydmuszki z jajek, zamieniając je na głowy pajaców i krasnali, na-wlekał na nitki kolorowe koraliki, lepił łańcuchy z kolorowego papierui słomek, wycinał z bibuły gwiazdki, ptaszki. Te choinkowe ozdoby wy-konane przez Lolka służyły nieraz przez kilka lat. Trzeba je było tylkoodkurzyć, poprawić uszkodzone i przygniecione oraz skleić naderwane.

Oczywiście, najbardziej Lolek lubił Wigilię. Razem z bratem już odrana pomagał mamie w kuchni. Mielił mak, ubijał pianę, ucierał masę

Page 14: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

16

do ciasta, łuskał orzechy. Po południu natomiast pomagał tacie przyubieraniu choinki. Gdy na niebie zajaśniała pierwsza gwiazda, zasia-dali do wieczerzy. Były to jedne z niewielu chwil, kiedy wszyscy bylirazem. Starszy brat Karola – Edmund, studiujący medycynę w Krako-wie, przyjeżdżał do domu tylko na wakacje i podczas przerwy semes-tralnej na studiach. Dlatego każdy dzień spędzony razem z nim był dlaLolka szczególnie cenny. Podczas wieczerzy wigilijnej cała rodzinamodliła się, potem łamali się opłatkiem i składali sobie życzenia. Choćwypowiadane były szeptem i Lolek nigdy nie słyszał, co życzą sobienawzajem rodzice i brat, czuł, że musiały być bardzo serdeczne. Mamamiała zawsze łzy na policzkach, a i on nieraz się wzruszył. To po mamieodziedziczył wrażliwość i serdeczność, a także optymizm i życzliwość.Uważnie słuchał, że ma być dobrym uczniem, a także grzecznymi dzielnym chłopcem. By zawsze pomagał innym i nigdy nie zapomniało Panu Bogu i Jego Matce. Na koniec zawsze całował mamę i tatęw rękę. Potem wspólnie śpiewali kolędy, aż do Pasterki...

Spokojne życie Karola niespodziewanie przerwało tragiczne wy-darzenie, kiedy miał dziewięć lat, nagle zmarła jego mama. Wiedział,że często chorowała, ale nigdy nie przypuszczał, że tak szybko odej-dzie do nieba. Miała zaledwie 45 lat. Zawsze była słabego zdrowia.Zajmowała się prowadzeniem domu i wychowywaniem synów. Do-rabiała haftowaniem i szyciem na maszynie. Przed śmiercią cały czasleżała w zamkniętym pokoju, do którego Karol nie miał wstępu. Niechciała, by widział, jak cierpi. Narzekała na serce i nogi, ale nikt, a tymbardziej Karol czy ktoś z jej najbliższych, nie przypuszczał, że chorobajest tak poważna. Emilia Wojtyłowa chorowała na zapalenie sercai nerek, na które nie było wtedy skutecznego lekarstwa. Po śmierciżony Karol Wojtyła poprosił jedną z nauczycielek Lolka, panią ZofięBernhardtową, by powiedziała mu o śmierci matki. Sam był zbytwstrząśnięty, by przekazać tę wiadomość synowi. Pogrzeb Emilii Woj-tyłowej odbył się na wadowickim cmentarzu, a ceremonię poprowa-dził ówczesny proboszcz parafii ksiądz Leonard Prochownik. Po latachtrumnę z ciałem mamy Lolka przeniesiono na cmentarz Rakowickiw Krakowie. Po pogrzebie ojciec z synami udali się do sanktuariumMatki Bożej Kalwaryjskiej, by modlić się w intencji zmarłej.

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 15: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 17

Karol bardzo przeżył śmierć mamy. Wkrótce miał przystąpić doI Komunii Świętej i było mu przykro, że nie będzie wraz z mamąuczestniczyć w tym ważnym dniu. Jeszcze długo po pogrzebie Karolprzeżywał odejście mamy, często płakał w poduszkę albo zrywał sięw nocy, wołając ją. Ojciec przytulał go i uspokajał, ale Lolek długo niemógł pogodzić się z tym, że mama odeszła. Była przecież taka dobra.Wiele w życiu wycierpiała. Zwłaszcza wtedy, gdy zaraz po urodzeniuumarło jej pierwsze dziecko – siostrzyczka Lolka. Jego koledzy wspo-minają, że pytany o swoją mamę, zawsze odpowiadał: „Została wez-wana przez Boga” albo „Widocznie Bóg tak chciał”. Po wielu latach,już jako student, napisał o niej wzruszający wiersz:

Nad Twoją białą mogiłąkwitną białe życia kwiatyo, ileż lat to już byłobez Ciebie przed iluż to laty?Nad Twoją białą mogiłą,od lat tylu już zamkniętąjakby w górę coś wznosiłocoś, tak jak śmierć niepojęte.Nad Twoją białą mogiłą,o Matko, zgasłe Kochanieza całą synowską miłośćmodlitwa:Daj wieczne odpoczywanie.

Po śmierci matki Karol przebywał z tatą, natomiast Edmundz racji studiów mieszkał w Krakowie. Ojciec Karola, zawodowywojskowy, uchodził za człowieka bardzo sprawiedliwego, suro-wego i małomównego. Tymczasem pod maską szorstkości krył sięszlachetny, dobry i ciepły człowiek. Po wielu latach, w książce Dari tajemnica Jan Paweł II tak wspominał swojego ojca:

„Mogłem na co dzień obserwować jego życie, które było życiemsurowym. Z zawodu był wojskowym, a kiedy owdowiał,

Page 16: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

18

stało się ono jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nierazzdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mego Ojcana kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w koś-ciele parafialnym. Nigdy nie mówiliśmy z sobą o powołaniukapłańskim, ale ten przykład mojego Ojca był jakimś pierw-szym domowym seminarium”1.

Ojciec Karola przeszedł w swoim życiu wiele ciężkich chwil. Gdymiał 21 lat został powołany do wojska austriackiego do armii cesarzaFranciszka Józefa I. Kolejno służył w Wadowicach, Lwowie, Krakowiei ponownie w Wadowicach. Podczas I wojny światowej dostał się podostrzał artyleryjski Rosjan, z którego wyszedł obronną ręką. Zawyjątkową odwagę został odznaczony austriackim Żelaznym KrzyżemZasługi z Wieńcem. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, wstąpiłdo nowo utworzonej armii polskiej i w randze porucznika służył w 12.Pułku Piechoty w Wadowicach. Do końca pozostał zawodowym żołnie-rzem. Karol Wojtyła senior był jednym z urzędników, którzy dbali o po-trzeby armii: zajmował się poborem nowych rekrutów, prowadziłksięgowość, starał się o obuwie, mundury czy materiał na onuce. Mó-wiono o nim, że był człowiekiem uczciwym, poważnym, skromnym,dobrze ułożonym, godnym zaufania, a nade wszystko pracowitymi głęboko wierzącym. Przyjaciel Papieża z lat studenckich, krakowskiliterat Juliusz Kydryński, tak wspomina jego ojca:

„Był to człowiek niezwykły. Zawsze uśmiechnięty, drobnyi zupełnie siwy, lekko przygarbiony, sprawiał wrażenie star-szego, niż był w istocie. Był człowiekiem o wielkiej kulturzei anielskiej dobroci i łagodności. Pisałem już kiedyś, że gdywyobrażam sobie czasem człowieka świętego, lecz równo-cześnie głęboko i mądrze związanego z życiem, to ojciec Ka-rola mógłby być jego wzorem. Wzruszająca była miłość i pełnawzajemnego zrozumienia przyjaźń tych dwóch ludzi: ojcai syna. Wojtyła senior emeryt intendentury wojskowej zajmował

1 Jan Paweł II, Dar i tajemnica, Kraków 2005, s. 22.

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 17: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 19

się gospodarstwem domowym i najrozmaitszymi pracami. Nie-dostatek u nich panował tak wielki, że zdarzało się, iż ojciecz braku pieniędzy na szewca sam naprawiał buty synowi”2.

Być może w sercu ojca tliło się pragnienie, by i jego synowie po-święcili swe życie, służąc ojczyźnie, ale nigdy o tym z nimi nie roz-mawiał, zostawiając im wybór własnej drogi.

Po śmierci mamy Lolka, „Pan Kapitan”, jak go powszechnie na-zywano, otoczył syna jeszcze większym ojcowskim ciepłem, starającsię zastąpić mu matkę. Prał, gotował, przygotowywał kolację, obci-nał mu włosy, a ze swojego starego munduru uszył mu szkolny gar-nitur. Częściej niż zwykle zabierał go na wycieczki, rozpalającw chłopcu miłość do gór. Jeździli na pielgrzymki do Częstochowyi Kalwarii Zebrzydowskiej, godzinami spacerując po dróżkach. Tamiłość do górskiej przyrody nigdy nie zgasła w sercu przyszłego Pa-pieża. Już jako Ojciec Święty napisał o górach:

„Tutaj, z wyjątkową mocą, zdaje się przemawiać błękit nieba,zieleń lasów i pól, srebro jezior i rzek.Tutaj śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo po polsku”.

Chcąc zapełnić w sercu chłopca pustkę po śmierci mamy, ojciec or-ganizował też wesołe zabawy. Grał „w nogę” razem z kolegami Karolaw ich największym pokoju. Jednego z kolegów Lolka, Karola Poliwkę,nauczył pływać w Skawie. Umiał ciekawie opowiadać, zwłaszczao dawnych dziejach Polski, a także o swoich wojennych przeżyciach.

Wierny przyjaciel Karola, Jurek Kluger, tak wspomina:

„Chodziłem do niego zwłaszcza w pierwsze lata gimnazjalne,wieczorem. Jego ojciec, starszy pan Wojtyła bardzo dużo czytał.Miał dar konferansjerki, on nam wiele rzeczy opowiadał i nawettacy jak ja, którym chciało się tylko w karty grać, słuchaliśmy.Opowiadał nam historię Polski, przedstawiał komentarze do

2 „Przebudzenie. Miesięcznik Społeczno-Religijny Kościoła Wadowickiego” 2000, nr 6.

Page 18: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

20

książek Henryka Sienkiewicza i Karola Maja. On to opowiadałw taki sposób, że potrafił dotrzeć do takich małych chłopców jakmy. Do Wojtyłów przychodziłem nie tylko ja, ale Bogdanowicz,Mogielnicki i inni. Nie pamiętam tak dokładnie jak często tamchodziliśmy, to było 70 lat temu, ale dosyć często. Nie trzeba byłomieć specjalnego zaproszenia od Wojtyłów, aby można tam byłoprzyjść w każdej chwili. To był taki dom otwarty. Nie było kobiet,matka umarła, więc ojciec był tą centralną postacią w domu”3.

Ojciec Karola biegle posługiwał się zarówno polskim, jak i niemiec-kim językiem. Uczył więc syna w domu języka niemieckiego. Razemczytali Biblię i odmawiali różaniec. I tak życie toczyło się dalej choćbez mamy, która była niezastąpiona w gotowaniu, przytulaniu i dbaniuo ciepło domowego ogniska. Musieli radzić sobie sami. Lolek korzys-tał ze śniadań przygotowywanych przez szkolną woźną. Obaj z ojcempostanowili, że na obiady będą chodzić do jadłodajni „U Banasia”,mieszczącej się przy ulicy Kościelnej 4. Prowadziła ją mama jednegoz kolegów Karola, pani Maria Banaś. W niedziele gotowali sami. BożeNarodzenie i Wielkanoc spędzali w Białce u pani Stefanii – przyrodniejsiostry pana Wojtyły – która była nauczycielką. Poczciwa kobieta, pośmierci pani Wojtyłowej, często odwiedzała ich w Wadowicach by – jakto mawiała – „obszyć” Karola, a więc: pocerować jego ubrania, zaszyćdziury, przyszyć łaty. Na nowe ubrania dla Lolka nie starczało bowiempieniędzy. Chłopiec jednak nigdy nie skarżył się, że nie ma ładnych, no-wych rzeczy. A w tych, co miał, zawsze wyglądał czysto i schludnie.

Po śmierci mamy chłopiec częściej też bywał w domu swych ku-zynów. Pani Pukłowa jak matka otoczyła Karola szczerą miłością. Towłaśnie ona pomogła zdobyć dla Lolka buty do I Komunii Świętej.Akurat wtedy w Wadowicach brakło białych bucików. Na próżno oj-ciec i syn odwiedzali sklepy i jarmarki. Kobieta uprosiła wtedy pe-nego Żyda-handlarza i ten w ostatniej chwili przywiózł je z Bielska.Niestety, były tylko dziewczęce, na paseczek, ale chłopiec cieszył się,że w ogóle udało się je zdobyć.

3 „Przebudzenie...”, op. cit., 2001, nr 5.

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 19: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Pani Pukłowa pomogła zdobyć dla Lolka buty do I Komunii Świętej. Akuratwtedy w Wadowicach brakło białych bucików. Na próżno ojciec i syn odwie-dzali sklepy i jarmarki. Kobieta uprosiła wtedy pewnego Żyda-handlarza i tenw ostatniej chwili przywiózł je z Bielska. Niestety, były tylko dziewczęce, na pa-seczek, ale chłopiec cieszył się, że w ogóle udało się je zdobyć.

Page 20: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

22

Lolek bardzo zaprzyjaźnił się ze swym kuzynostwem, a szcze-gólnie z jednym z synów pani Pukłowej, Adasiem. Kiedyś wujekKarola, pan Pukło, podarował chłopcom prezenty: Lolek dostał całąarmię żołnierzyków, a Adaś pistolet na korki. Niestety, taki podziałupominków nie okazał się najtrafniejszy, ponieważ Karol też chciałstrzelać z pistoletu, zawarł więc z kuzynem układ: za jedno wy-strzelenie z korkowca „płacił” Adamowi jednym żołnierzykiem.Skutki takiego układu były do przewidzenia – w krótkim czasieLolek został pozbawiony całej armii. Wkrótce potem do państwaPukłów przyszedł pan Wojtyła z nieco zakłopotanym synem, mó-wiąc: „Adam zabrał Karolowi całe wojsko”. Gdy sytuacja się wy-jaśniła, Adam oddał wszystkie żołnierzyki kuzynowi i przeprosiłgo. To wydarzenie jednak wcale nie zniszczyło przyjaźni obuchłopców.

Po skończeniu z wyróżnieniem czterech klas szkoły podstawowej,Karol rozpoczął naukę w ośmioklasowym Gimnazjum im. MarcinaWadowity, które mieściło się przy ulicy Mickiewicza 16 (dawniej ulicyWiedeńskiej). Ojciec posłał go do szkoły państwowej, bo jako woj-skowy mógł liczyć na 50% zniżki w czesnym.

Po wejściu przez główną bramę gimnazjum można było zoba-czyć na ścianie starą (z 1890 r.) maksymę poety rzymskiego AlbiusaTibullusa: Casta placent superis, pura cum veste venite, et manibuspuris sumite fontis aquam. (To co czyste podoba się Najwyższemu,przychodźcie w szacie czystej i rękoma czystymi czerpcie wodę zeźródła). Każdy uczeń widział ją, wchodząc do szkoły, i zapewne ro-zumiał, ponieważ łacina i greka były podstawowymi przedmio-tami w programie nauczania. Od czasu jak Karol zaczął uczyć sięłaciny, zafascynował się tym językiem, osiągając jak najlepsze stop-nie z tego przedmiotu, podobnie było też z innymi.

Mimo wielu codziennych zajęć, Karol, podobnie jak w szkole pod-stawowej, osiągał bardzo dobre wyniki w nauce. Szybko zyskał też sym-patię nowych kolegów i koleżanek. Był sumiennym i pilnym uczniem,starał się pomagać w nauce słabszym kolegom i koleżankom. Nieraz ra-tował honor klasy, gdy nikt nie nauczył się lekcji. Lolek zawsze był przy-gotowany. Często zapraszał kolegów po lekcjach do swojego

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 21: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 23

mieszkania, gdzie razem odrabiali zadania domowe. Jeden z gimnaz-jalnych kolegów Karola,Antoni Bohdanowicz, który przez wiele lat sie-dział z nim w jednej ławce, tak wspomina te chwile:

„W latach 1932–1938 uczęszczałem do Gimnazjum (...) razemz Karolem Wojtyłą, co więcej, większość tych lat siedziałemz nim w jednej ławie, w konsekwencji odrabiałem razem lekcjew domu Karola (...) otóż Karol miał taki zwyczaj, że po prze-pracowaniu każdego przedmiotu wychodził do drugiego pokojui stamtąd wracał po kilku minutach. Kiedyś drzwi były niedo-mknięte i zauważyłem, że Karol modli się na klęczniku”4.

Karol wyrastał na dorodnego młodzieńca. Już wtedy wyróżniał goenergiczny i zdecydowany charakter, dzięki któremu zawsze miał swojezdanie i nie ulegał presji ogółu. Stawał w obronie słabszych i krzyw-dzonych, lecz nigdy siłą. Jego bronią były mądre, trafiające w sercei sumienia słowa, których korzenie tkwiły w głębokiej wierze. Jak nakilkunastoletniego chłopca miał tęgi umysł; nawet nauka łaciny, którabyła achillesową piętą większości uczniów, nie sprawiała mu trudności.Karol miał różnorakie zamiłowania, umiał doskonale organizowaćsobie zarówno pracę, jak i czas wolny. Cechował go pełen pogody hartducha, dzięki któremu nie uginał się przed przeciwnościami losu.Wierny przyjaciel Karola, Jerzy Kluger, po 70 latach napisał:

„Myśmy blisko mieszkali, stąd prędzej czy później musieliśmysię zetknąć ze sobą (...). On był jednak na wyższym poziomieod innych rówieśników pod każdym względem. Pamiętam jaktatuś kupił duże radio, a Karol był bardzo zainteresowany kla-syczną muzyką, więc przychodził do nas słuchać radia. Oprócztego tatuś miał kwartet smyczkowy, grał na skrzypcach. Mnie tonie bardzo interesowało, bo jestem niemuzykalny, ale Lolka, botak go nazywaliśmy, bardzo. Moja babcia mówiła z ubolewa-niem: «Jurek, czemu ty nie możesz być taki jak Lolek...» (...).

4 „Jezus żyje”, 2003, nr 22.

Page 22: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

24

W szkole on (Karol) był najlepszy. Siadał tam, gdzie było wy-znaczone miejsce. Nie pamiętam dokładnie, która to była ławka,może druga. Siedziałem z nim przez jakiś czas w ławce, alezwykle miałem inne miejsce po lewej stronie koło okna. Lolekna lekcjach był aktywny. Zwłaszcza na zajęciach klasycznych,jak: kultura klasyczna, greka, łacina, język polski, historia. Niepodpowiadał nikomu, bo uważał, że to jest oszustwo. Czasami,gdy było wyjątkowo trudne zadanie do tłumaczenia z Owidiuszaczy Horacego, to dał odpisać. Był bardzo lubiany, szanowanyprzez uczniów. Pod pewnymi względami był na czele grupy, np.w kółku dramatycznym. Oczywiście, taki uczeń jest zawsze lu-biany przez nauczycieli. (...) On nie był kujonem, ale się wybi-jał spośród tłumu. Umiał porozumiewać się z ludźmi. Przez całedwanaście lat nie widziałem ani razu, by się z kimś kłócił, gnie-wał na kogoś lub ktoś na niego. Zawsze zachowywał właściwerelacje z ludźmi. Wszyscy go szanowali. Mnie podobała się jegodeklamacja, talent aktorski. Zresztą te ćwiczenia aktorskie, za-interesowanie poezją, doskonała dykcja, wyrazistość mówieniawpłynęły na jego sposób komunikacji z wiernymi, gdy zostałPapieżem. (...) Pochodził z rodziny krawieckiej. Jego ojciec,zanim wstąpił do wojska, był krawcem. Przerabiał i szył ubrania,dlatego Karol zawsze był ubrany bardzo czyściutko, elegancko.Rzadko jednak mieliśmy okazję chodzić po cywilnemu, bo mu-sieliśmy często nosić mundurek szkolny, a czapka z daszkiembyła obowiązkowa. W lecie, gdy któryś z nauczycieli zobaczyłnas bez czapki, to interweniował”5.

Wspomina Halina Królikiewicz-Kwiatkowska, koleżanka z Wadowic:

„Jaki był Karol Wojtyła? Na pewno inny od swoich kolegów, od-rębny. Ale co to znaczy? Trudno wytłumaczyć te cechy. Wesoły,bardzo koleżeński, pierwszy niosący pociechę w nieszczęściu,w chorobie, uprawiający sporty; zasadniczość była mu zupełnie

5 „Przebudzenie...”, op. cit., 2001, nr 5.

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 23: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 25

obca. A przecież czuło się zawsze, że ma w jakiś sposób niedo-stępny swój świat myśli, że jest głęboko religijny, że umie naj-więcej z nas wszystkich, że czyta trudne filozoficzne książki,które nas znudziłyby już po kilku stronach, że uczy się i nie tracina próżno ani chwili. I pisze poematy, wiersze, dramaty filozo-ficzne dla nas zawiłe, a kiedy rozmawia, to uważnie słucha swegointerlokutora, ale zawsze, nawet i dziś, w jego oczach błyskająiskierki ni to humoru, ni jakiejś ironijki czy też wyrozumiałościdla każdego, bo nigdy nie potępiał, nie pouczał, ale rozumiał.Dziennikarze często zadają pytanie, jakie miał wady. Nie wiem.Nie znam. Do gimnazjum biegł za trzy minuty ósma rano z po-bliskiego rynku, obok którego mieszkał, i wpadał w ostatniejchwili do klasy z wielką, rozwichrzoną gęstwą włosów, którenigdy nie chciały go słuchać”6.

Karola pociągała też turystyka górska, która z czasem stała się jegowielką pasją. Chętnie wyruszał na wyprawy na stoki nieodległego Le-skowca, Madohory czy Gorzenia, a także wspólnie z kolegami, mimolicznych zajęć, urządzali dalsze górskie wyprawy. Od dzieciństwa miałdo czynienia z nartami, więc zimą szusowali po ośnieżonych stokach, ażim wiatr świszczał w uszach.

Spełniło się też wielkie marzenie Lolka – został ministrantem.Zachęcił go do tego przyjaciel dziecięcych lat Karola – ksiądz Ka-zimierz Figlewicz, rodowity krakowianin, a ówczesny wikary pa-rafii wadowickiej, który uczył religii w wadowickim gimnazjum.Posługa przy ołtarzu była dla Lolka wielkim zaszczytem. Po latachJan Paweł II wyznał:

„W wieku 10, 12 lat byłem ministrantem, ale muszę wyznać, żeniezbyt gorliwym (...). Mój ojciec spostrzegłszy moje nie-zdyscyplinowanie, powiedział pewnego dnia: «Nie jesteśdobrym ministrantem. Nie modlisz się dosyć do Ducha Świę-tego. Powinieneś się modlić do Niego». I pokazał mi jakąś

6 Młodzieńcze lata Karola Wojtyły. Wspomnienia, Kraków 1990, s. 38.

Page 24: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

26

modlitwę. Nie zapomniałem jej. Była to ważna lekcja du-chowa, trwalsza i silniejsza niż wszystkie, jakie mogłem wy-ciągnąć w następstwie lektur czy nauczania, które odebrałem.Z jakim przekonaniem on do mnie mówił! Jeszcze dziś słyszęjego głos. Rezultatem tej lekcji z dzieciństwa jest moja ency-klika o Duchu Świętym”7.

Przyjaźń Karola z księdzem Figlewiczem przetrwała wiele lat.Lekcje w szkole rozpoczynał o godz. 8.00, więc mógł mu codzien-nie służyć do mszy św. o godz. 7.00 rano. Wstawał chętnie, choć cza-sem wpadał do zakrystii w ostatniej chwili. Pan kościelny trochęnarzekał, że przybiega tak późno, ale zawsze witał Lolka uśmiechem.Karol był jedynym ministrantem, który codziennie uczestniczył wemszy św. i to tak wcześnie. Lolek był dumny, kiedy niósł mszał i pro-wadził księdza do ołtarza. Po latach ksiądz Figlewicz tak wspominałLolka:

„Był to chłopiec, owszem, dość wysoki, ale raczej grubasek.Chłopiec bardzo żywy, bardzo zdolny, bardzo bystry i bardzodobry. Z usposobienia optymista, choć przy uważniejszymspojrzeniu dostrzegało się w nim cień wczesnego sieroctwa.Poznałem go w niedługi czas po śmierci matki. Wyróżniał siętym, że był bardzo lojalny w stosunku do kolegów, a z gronemnauczycielskim nie miał konfliktów. Uczył się dobrze. Mojez nim kontakty gimnazjalne trwały zaledwie jeden rok, ale niezostały zerwane. Zbliżył nas ołtarz. Karol Wojtyła był gorli-wym ministrantem. Zbliżył nas, jak mi się wydaje, także kon-fesjonał. I rozmowy, i wzajemne odwiedziny. W ten sposóbpoznałem ojca mego ucznia i ministranta, pana porucznikaWojtyłę, zatrudnionego pracą administracyjną w stacjonującymw Wadowicach 12. Pułku Piechoty. Nie widziałem go nigdyw mundurze; poznałem go zresztą, gdy już przeszedł na eme-ryturę. Był człowiekiem niemłodym. Prowadził sam gospo-

7 Zob. www.bazylika.wadowice.pl

Święty Jan Paweł II. Historia życia

Page 25: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Część I – Karol Wojtyła 27

darstwo domowe i z wielką troskliwością oddawał się wycho-waniu syna. Pamiętam, że ojciec i syn stołowali się u sąsiadów.W domu nie przelewało się. Życie wiedli bardzo skromne”8.

U swego szkolnego katechety Karol także spowiadał się i częstoprowadził z kapłanem długie rozmowy. Lolek wiedział, że może muzdradzić największe sekrety swego młodzieńczego serca i że ksiądzzawsze znajdzie dla niego choćby małą chwilkę.

Ksiądz Figlewicz opuścił wadowicką parafię w 1933 roku, obej-mując funkcję podkustosza katedry na Wawelu w Krakowie. Minist-ranci zgotowali mu serdeczne pożegnanie. W wychodzącym wtedydodatku do krakowskiego tygodnika „Dzwon Niedzielny”, a więcw „Dzwoneczku” nr 37, ukazał się opis uroczystości pożegnania, któ-rego autorem był prezes kółka ministranckiego – Karol Wojtyła. Byłto jego dziennikarski debiut, który brzmiał tak:

„10 sierpnia żegnało nasze Kółko ministranckie swojego Patrona,ks. prof. Kazimierza Figlewicza, odchodzącego na posadę przykościele katedralnym w Krakowie. Od samego początku istnie-nia naszej organizacji był jej serdecznym opiekunem. Kochali goministranci, a wyraz temu dali przy samym pożegnaniu, bo też byłdla nich jakby ojcem. Praca jego niech nie w ludzkiej ocenie, alew Bożej sprawiedliwości znajdzie odpowiednią nagrodę. Nie otym więc mam pisać, tylko o samym pożegnaniu. W dniu pożeg-nania zebrali się chłopcy w kościele na mszę św. ks. Patrona. Ogodz. 8.30 wyszedł z mszą św. ks. Patron. Podczas niej śpiewaliministranci na chórze pieśni pobożne. Po mszy św. poprosiliswego Patrona do fotografii. Ubrani w komże i kapturki otoczyliGo kołem, a u stóp Jego złożyli bukiet. Potem dopiero odbył sięwłaściwy akt pożegnalny. Padły pierwsze słowa pożegnalne, doktórych wypowiedzenia ja zostałem przeznaczony. Potem wy-stąpił kol. Gąska Stanisław i w serdecznych słowach pożegnałnaszego Patrona...”.

8 „Jezus żyje”, 2003, nr 22.

Page 26: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

SPIS TREŚCI

CZĘŚĆ IKarol Wojtyła....................................................................................5

Dzieciństwo .................................................................................7Młodość .......................................................................................43Seminarzysta................................................................................77Ksiądz ..........................................................................................85Biskup ........................................................................................114Kardynał ....................................................................................127Ojciec Święty.............................................................................137

CZĘŚĆ IIZ życia Ojca Świętego ..................................................................143

Pierwszy dzień po wyborze .....................................................145Audiencja dla dziennikarzy .....................................................146Herb papieski ..........................................................................147Homagium ...............................................................................151Pożegnanie z Ojczyzną i Krakowem .......................................153Listy od dzieci .........................................................................155Dzień powszedni Ojca Świętego .............................................156Pierwsze spotkania z dziećmi ..................................................158Pierwsze Boże Narodzenie w Rzymie.....................................158

Page 27: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Spis treści434386 Spis treści

Papieskie kolędowanie.............................................................159Ślub udzielony przez Ojca Świętego .......................................160Pierwsza encyklika ..................................................................161Chrzest małej Fabiany .............................................................162Zamach na Ojca Świętego .......................................................163Z podziękowaniem u Maryi w Fatimie ...................................168Kanonizacja ojca Maksymiliana Marii Kolbego ....................171Rok Święty 1983 .....................................................................172Piłkarze u Ojca Świętego ........................................................172Międzynarodowy Rok Młodzieży ..........................................173Pierwszy Światowy Dzień Modlitw o Pokój ...........................177Rok Maryjny 1987–1988 ........................................................179Telegramy do Polikliniki Gemelli ..........................................179Beatyfikacja siostry Faustyny Kowalskiej ..............................186Helikopter w niebezpieczeństwie,czyli IV Światowy Dzień Młodzieży.......................................186Kolejne spotkanie z cierpieniem .............................................189Po trupach... ............................................................................190List do dzieci ...........................................................................190Największy tłum w historii świata ..........................................192Balon na pięćdziesięciolecie kapłaństwa ................................193Anegdota opowiadana przez Ojca Świętego ..........................194Spotkanie z przyjaciółmi ........................................................194List o świętowaniu niedzieli ...................................................195Dwudziesta rocznica pontyfikatu ...........................................195Beatyfikacja ojca Pio ..............................................................197Rozpoczęcie Roku Jubileuszowego 2000 ...............................198Jubileusz dzieci .......................................................................200Beatyfikacja Hiacynty i Franciszka Marto .............................201Osiemdziesiąte urodziny Ojca Świętego ................................208Światowy Dzień Młodzieży w Rzymie ..................................209Nabożeństwo różańcowe przed figurąMatki Bożej Fatimskiej ...........................................................211Niecodzienne spotkania Roku Jubileuszowego ......................212Zakończenie Wielkiego Jubileuszu .........................................213

Page 28: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Spis treści 435Spis treści 387

Ojciec Święty ogląda „Quo vadis” .........................................214Zamach terrorystyczny w Nowym Jorku ................................214Kanonizacja ojca Pio ..............................................................216Rok Różańca ...........................................................................217Tryptyk rzymski ......................................................................218Wstańcie, chodźmy! ...............................................................219Milczące świadectwo wiary ....................................................220Śmierć siostry Łucji ................................................................222Pamięć i tożsamość .................................................................222Milczące błogosławieństwo ....................................................222Świat na kolanach ...................................................................223„Powrócił do domu Ojca” .......................................................223Szukałem Was... ......................................................................224Zgasła cała Polska ...................................................................224Niezwykłe pojednanie ............................................................225Hołd Papieżowi .......................................................................226Pogrzeb, jakiego świat nie widział .........................................226Jan Paweł II Wielki .................................................................229

CZĘŚĆ IIIZ pielgrzymek Jana Pawła II po świecie .....................................231

Pierwsza wyprawa poza Watykan – Mentorella .....................233Pierwsza pielgrzymka zagraniczna – Meksyk ........................234Na Monte Cassino ...................................................................238W USA ....................................................................................239WAfryce .................................................................................242Spotkanie z niemieckimi dziećmi ...........................................243Kwiaty dla Ojca Świętego, psi zaprzęgi dodatkowy dzień życia, czyli coś z pielgrzymki do Azji .....244U Maryi w Lourdes .................................................................245Indie – spotkanie z Matką Teresą z Kalkuty ...........................249Z młodzieżą we Francji ..........................................................250Australia – nosem o nos ..........................................................252Najsłynniejsza ryksza na świecie ............................................254

Page 29: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Spis treści436388 Spis treści

Po raz drugi w Ameryce .........................................................255Dwaj bracia z Madagaskaru ....................................................255Pielgrzymka do Ziemi Świętej ................................................256

CZĘŚĆ IVPielgrzymki do Polski ..................................................................261

Po raz pierwszy w Ojczyźnie ..................................................263Po raz drugi w Ojczyźnie ........................................................269Trzecia pielgrzymka do Polski ...............................................272Znów w Ojczyźnie ..................................................................278W Skoczowie tylko na chwilę... .............................................281Kolejna pielgrzymka do Polski ...............................................283Powrót do młodości – czyli pielgrzymka do Ojczyzny ..........294Wyjątkowe spotkanie ..............................................................311Odrabianie zaległości. W Ojczyźnie – 2002 rok ....................314

CZĘŚĆ VEpilog ...........................................................................................323

Rekolekcje dla świata – tuż po odejściu ................................................

325Światowy Dzień Młodzieży w Kolonii – 2005 ...................... 326Wieczór z Janem Pawłem II – 21.37 ...................................... 328Pierwsza rocznica śmierci ...................................................... 329Wspomnienia po roku ............................................................ 332Pokolenie JP2 ......................................................................... 336Fundacja „Nie lękajcie się” i Centrum Jana Pawła II ............ 341Nieustające pielgrzymki ......................................................... 342Testament Jana Pawła II ......................................................... 346Cuda za życia ......................................................................... 354Cuda po śmierci ..................................................................... 366Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II ...................................... 370Cud beatyfikacyjny ................................................................ 374Dzień beatyfikacji .................................................................. 389Powiedzieli o beatyfikacji ...................................................... 428Świętość Jana Pawła II ........................................................... 432

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

Dzień beatyfikacji ....................................................................389Powiedzieli o beatyfikacji... .....................................................402Kult Jana Pawła II w Polsce ....................................................406

Page 30: %WI&TY JAN PAWE' II - Katechizmy.pl©Wydawnictwo WAM, 2014 Z\GDQLHX]XSHáQLRQHQDSRGVWDZLH - :LONR VND Ä%áRJRVáDZLRQ\-DQ3DZHá,, +LVWRULD*\FLD´ :\GDZQLFWZR:$0 .UDNyZ .RUHNWD:áDG\VáDZD%XOV]D

Spis treści 437

Abdykacja papieża Benedykta XVI .........................................423Konklawe 2013 ........................................................................423Proces kanonizacyjny Jana Pawła II ........................................425Cud kanonizacyjny ..................................................................426Sylwetka papieża Jana XXIII ..................................................429Świętość Jana Pawła II ............................................................432