WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

10
WIDOKI WłADZY KONRAD PUSTOłA WIDOKI WłADZY

description

Seria fotograficznych przedstawień widoków z okien gabinetów najważniejszych / najbardziej wpływowych ludzi w Warszawie i w Krakowie. Co widzą z okien swoich gabinetów ludzie, którzy mają władzę polityczną, ekonomiczną, symboliczną? Projekt Widoki władzy opiera się na potraktowaniu fotografii jako wehikułu pozwalającego wszystkim chociaż na chwilę przyjąć punkt widzenia tych nielicznych, którzy mają realną władzę. W albumie prezentowane są widoki z okien polityków, przedsiębiorców, ludzi mediów, kultury i gwiazd pop, m.in.: Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, Michała Boniego, Marka Belki, Janusza Palikota, Adama Michnika, Zygmunta Solorza-Żaka, Krystyny Jandy, Dody, ks. Adama Bonieckiego, Wisławy Szymborskiej, Andrzeja Wajdy i Grzegorza Turnaua. Fotografiom towarzyszą teksty autorstwa: Marka Krajewskiego, Grzegorza Jankowicza, Macieja Gduli, Jarosława Trybusia/ Grzegorza Piątka i Adama Mazura. projekt graficzny/skład: Grzegorz Laszuk, Anna Hegman (Książki i Str

Transcript of WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

Page 1: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

W i d o k i W ł a d z y

k o n r a d p u s t o ł a

W i d o k i W ł a d z y

Page 2: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

k o n r a d p u s t o ł a

W i d o k i W ł a d z y

Page 3: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

spis treści

o projekcie7

WiDok NA DeMokrAcjĘMaciej Gdula

9

okNA WŁADZY, WŁADZA okNAMarek Krajewski

13

WiDoki WŁADZY: WArSZAWA25

jA WAS WiDZĘ – WY MNie NieGrzegorz piątek, Jarosław trybuś

81

To, co WiZuAlNe, jeST NAjWAżNiejSZeKonrad pustoła rozmawia z prof. Marią poprzęcką

85

okNA WŁADZYGrzegorz Jankowicz

93

WiDoki WŁADZY: krAkÓW97

kiM jeST FoToGrAF? uWAGi o TWÓrcZoŚci koNrADA puSToŁY

Adam Mazur143

Autorzy167

WiDoki WŁADZYkonrad pustoła

© Konrad pustoła, Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana

Warszawa 2011Wydanie i

isBN 978-83-62418-11-4

teKsty

Maciej Gdula, Grzegorz Jankowicz, Marek Krajewski, Adam Mazur, Grzegorz piątek, Maria poprzęcka, Konrad pustoła, Jarosław trybuś

Zespół redAKcyJNy

Magdalena Kobus, ela petruk, Bogna świątkowska

KoreKtA

Anna Hegman, Mariusz sobczyński

proJeKt GrAFicZNy

Grzegorz LaszukK+s

WydAWcA

Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmianaul. Mokotowska 65/7

00-533 Warszawatel. (22) 827 64 62

[email protected]

druK

p.W. stabilul. Nabielaka 1631-410 Kraków

projekt realizowany dzięki dotacji od m.st Warszawy

Page 4: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

www.viewsofpower.com

projekt Widoki władzy opiera się na potraktowaniu fotografii jako wehikułu pozwalającego wszystkim chociaż na chwilę przyjąć punkt widzenia tych nielicznych, którzy mają realną władzę. jest to seria

fotograficznych przedstawień widoków z okien gabinetów należących do najważniejszych/najbardziej wpływowych ludzi w mieście. co widzą z okien swoich gabinetów ludzie, którzy mają władzę polityczną,

ekonomiczną, symboliczną?

The Views of Power project treats photography as a vehicle, enabling anyone, at least for a moment, to assume the point of view of those selected few, who actually posses real power. it is a series of photographs

presenting the views from the office windows of the most important/most influential people in the city. What do the people who hold political, symbolic and economic power see?

koNrAD puSToŁA

(ur. 1976) ukończył studia ekonomiczne na uniwersytecie Warszawskim (2003) oraz artystyczne w londyńskim royal college of Art (2008). W swoich projektach zajmuje się badaniem wizualnych aspektów relacji społecznych i ekonomicznych. laureat konkursu polskiej Fotografii prasowej za cykl Sanna (2001).

uczestnik wielu wystaw, m. in. Nowi Dokumentaliści (2005) cSW Zamek ujazdowski w Warszawie, Bloomberg New Contemporaries (2008) w londynie; Storia, memoria, identitia (2009) w Modenie, PhotoEspania (2010)

w Madrycie. W 2010 roku wydał album Darkrooms nagrodzony w ogólnopolskim konkursie katalogów i albumów o sztuce Reminiscencje.

(b. 1976) is a graduate of university of Warsaw’s economics Department (2003) and royal college of Art in london (2008). His projects center around the examination of the visual aspects of social and economic

relations. He won the First prize of the polish press photo competition for his Sanna series (2001). He participated in many exhibitions, including The New Documentalists (2005) at the center for contemporary

Art at ujazdowski castle in Warsaw, Bloomberg New Contemporaries (2008) in london, Storia, Memoria, Identitia (2009) in Modena, and PhotoEspana (2010) in Madrid. in 2010 he published Darkrooms, an album

that won a prize at The Best Art Album and catalogue competition Reminiscencje.

WiDoki WŁADZY. WArSZAWA (wystawa — fotografie na bilbordach — wideo)

VieWS oF poWer. WArSAW (exhibition — photographs on billboards — video)

Grudzień 2011 / December 2011

projekt zrealizowany dzięki dotacji od m.st. Warszawaproject was organised with financial support from the city of Warsaw

WiDoki WŁADZY. krAkÓW (fotografie na bilbordach — wideo)

VieWS oF poWer. krAkÓW (photographs on billboards — video)

czerwiec 2011 / june 2011projekt zrealizowano w ramach Festiwalu ArtBoom w krakowie 2011

This project was a part of the 2011 ArtBoom Festival in cracow www.artboomfestival.plpArtNerZy / pArtNers Galeria ZpAF i S-ka w krakowie, Fundacja No local

produceNt Fundacja Bęc Zmiana producer Bęc Zmiana Foundation

www.funbec.eu

sZcZeGóLNe podZięKoWANiA / speciAL tHANKs to

uczestnicy projektu / all partcipants, kobas laksa, Daria Solecka, paweł Szczęśniak, Małgorzata Ziętkiewicz

k o n r a d p u s t o ł a

W i d o k i W ł a d z y / V i E W s o F p o W E r

Page 5: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

Maciej Gdula

W i d o k n a d E m o k r a c j ę

8

Page 6: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

10 11

przywódca w oknie przemawiający do mas lub je pozdra-wiający to jedna z kluczowych i jednocześnie najbar-dziej niepokojących formuł nowoczesnej polityki. okno to rama, dzięki której kontakt z przywódcą wykracza poza zinstytucjonalizowane sposoby uprawiania polityki. par-lamenty, trybuny, pulpity — miejsca przygotowane na ro-tację osób zostają pozbawione znaczenia na rzecz intym-nego kontaktu z liderem. W oknie pojawia się przecież ktoś niezastąpiony, pojedynczy, mówiący specjalnie do nas, chociaż jesteśmy częścią tłumu. Dzięki ramie okna pojawia się krótkie spięcie, które zastępuje procedury i reprezentację interesów.

konrad pustoła nie podziela ani nadziei związanych z taką formułą uprawiania polityki, ani nie wydaje się specjalnie poruszony wiążącymi się z nią zagrożeniami. inaczej stawia problem i zadaje odmienne pytania. jego Widoki władzy nie koncentrują się na mobilizacji i gorą-cych momentach polityki. Stając w gabinetach ludzi wła-dzy, pustoła interesuje się raczej codziennością władzy, a nie jej świętem. poza tym nie pyta o lidera. Władza nie ma jednego imienia i nie koncentruje się w jednym miej-scu. chodzi o to, żeby zbadać, czym różnią się poszcze-gólne rodzaje władzy, i dowiedzieć się, czy istnieją między nimi hierarchie. Wynik badań pustoły wcale nie jest uspo-kajający, chociaż są to niepokoje zupełnie innego rodzaju niż te, które wiążą się z polityką uprawianą przez chary-zmatycznych liderów.

pierwszą reakcją na widoki z gabinetów ludzi władzy jest najczęściej rozczarowanie. Dzieje się tak dlatego, że oczekiwania widzów określają tradycyjne i modernistycz-ne wyobrażenia. obraz za oknem powinien ustawiać się tak, aby uszanować i podkreślić porządek, którego cen-trum jest osoba władcy. ulice, place, ogrody, osie swoim układem mają wyrażać sprawczość rządzących i odzwier-ciedlać ich moc kształtowania świata. Dlatego oczeku-jemy symetrii, przejrzystości, harmonii i rozległych wi-doków. Na zdjęciach taki widok ma tylko prezydent, ale przecież dobrze wiemy, że nie oznacza to najwyższego miejsca w hierarchii sprawczości, nawet jeśli konstytucja uznaje go za pierwszą osobę w państwie. Zaletą cyklu pu-stoły jest to, że każe nam skonfrontować nasze wyobraże-nie o charakterze władzy z realnymi miejscami i obrazami.

Widzimy okazałe ogrody, ale też zadbane ogródki i zwyczajne chaszcze. oprócz historycznych lub reprezen-tacyjnych współczesnych budynków władza patrzy na blo-kowiska, śmietniki i rozpadające się rudery. Zamiast roz-ległych widoków częściej pojawia się krótki horyzont. Niekiedy patrzymy przez kraty, a na pierwszym planie mamy parking albo pracującą koparkę. od razu pojawia się poczucie zadowolenia, że ludzie podejmujący ważne

decyzje bliscy są zwykłym ludziom i w miarę solidarnie dzielą bylejakość polskiej rzeczywistości. Taka pospieszna interpretacja jest jednak mylna i to z kilku powodów.

Nie można interpretować Widoków władzy, zapomina-jąc, że władza nie jest jednorodna. pustołę interesują róż-nice i hierarchie między władzą polityczną, ekonomiczną i symboliczną. Gdy przyjrzymy się widokom z tej perspek-tywy, domniemany egalitaryzm szybko zniknie. Zdecy-dowanie najgorsze widoki ma władza symboliczna, a do-kładniej mówiąc: kultura. To przede wszystkim z jej okien widać rudery, podwórka i parkingi. lepiej w tym gro-nie wypadają tylko media, które władzę symboliczną łą-czą z siłą ekonomiczną. potem widoki stają się jakby co-raz lepsze. kościół, którego władza w polsce raczej nie dotyczy ducha, ale już na pewno przeszłości, kontrolu-je zabytkowe budynki z pięknymi ogrodami i przyzwoity-mi, kojącymi oko perspektywami. Samorządowcy mają się gorzej niż centralna władza polityczna, ale w obu przy-padkach widok z okna jest bardziej uporządkowany i dy-styngowany niż w przypadku twórców kultury. Zdecydo-wanie najdalej spoglądają warszawscy przedsiębiorcy, co odzwierciedla zarówno świeży charakter zdobytej władzy, potwierdzany miejscem zajmowanym na wysokim piętrze biurowca, jak i ostentację stawiania się ponad zwykłymi zjadaczami chleba.

Widok z biurowców rodzi jednak pewien dysonans. Świat oglądany z gabinetu jednego z najbogatszych pola-ków, Zygmunta Solorza-żaka, nie odbiega specjalnie od przeciętnego widoku z górnego piętra na blokowisku. To jednak i tak wydaje się pewnym osiągnięciem cywilizacyj-nym w porównaniu z krajobrazem za oknem prezesa j.W. construction. We mgle majaczą tam bowiem prowizorycz-ne konstrukcje ogródków działkowych przypominające fawele. W tym wypadku zdjęcia mówią wiele o charakte-rze polskiego kapitalizmu, z tym że zrozumienie pełne-go obrazu wymaga uwzględnienia miejsca, z jakiego zdję-cie zostało zrobione. Biurowce są wyspą nowoczesności w żywiole przeszłych form zarówno gospodarczych, jak i architektonicznych. Biurowce tak mają się do najbliż-szego otoczenia, jak Warszawa do Mazowsza. W Warsza-wie można odwiedzić salon Ferrari i kupić sweter za 2500 euro, a pod Nowym Miastem nad pilicą ginie 18 osób, któ-re jechały nieprzystosowanym, przeładowanym samocho-dem zbierać jabłka za grosze. Widok z okna biznesu zda-je sprawę z nierównomierności rozwoju i drastycznego dysonansu między tymi, którzy funkcjonują w globalnych sieciach cyrkulacji kapitału, i tymi, którzy legalnie nie są podłączeni nawet do prądu.

Widoki władzy nie przemawiają tylko wykonanymi zdjęciami, ale także zdjęciami, których brakuje. projekt

Page 7: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

12

polegał w równym stopniu na robieniu zdjęć, co na te-stowaniu społecznych granic. pustoła prosił o możliwość wykonania fotografii, ale nie wykorzystywał wszystkich możliwych ścieżek, żeby tylko zdobyć wymarzone zdjęcie. Badał otwartość różnych kręgów władzy na penetracje przez outsidera z pola sztuki. Nie mamy zatem w zestawie zdjęć widoku z gabinetu premiera, ale przede wszystkim nie mamy zdjęć z gabinetów ludzi władzy z warszawskie-go „city”. Wielkie pieniądze lubią dyskrecję tak samo jak ciszę. Nie obejrzymy więc Warszawy, o której można fan-tazjować, że przypomina Nowy jork albo Hongkong, gdzie las wieżowców jest widomym znakiem siły kapitalizmu i jego ekspansywnej natury.

Nierówna przepuszczalność kręgów władzy zdiagnozo-wana przez pustołę pokazuje, czego powinniśmy się oba-wiać w sposobie funkcjonowania współczesnej władzy. Na zdjęcia chętnie zgadzali się politycy, księża i twórcy kul-tury. ich pozycja zależy od dobrego kontaktu z publiką i wiąże się z jakimś rodzajem zbiorowego testu. Nawet je-śli wyborcy, wierni, czytelnicy i widzowie nie mają bezpo-średniego wpływu na podejmowane decyzje, to ich moż-liwość interwencji wyrabia u ludzi władzy pewien odruch przejrzystości i otwartości. inaczej jest z elitą pieniądza, która nie podlega demokratycznej kontroli, choć jej wła-dza i wpływy cały czas się poszerzają. Wobec niej każ-dy z nas jest pojedynczym konsumentem, a nie członkiem zbiorowej publiczności.

Ten stan rzeczy jest dobrze ugruntowany w organizacji współczesnych społeczeństw. poszerzaniu formalnej demo-kracji towarzyszy profesjonalizacja zarządzania i podej-mowania decyzji. To zupełnie inny dylemat niż ten zwią-zany z poparciem dla charyzmatycznych liderów. chodzi o istnienie wyłącznie demokratycznej skorupy, która wy-pełniana jest treścią bez kontroli i wpływu obywateli. Ten układ funkcjonuje w miarę sprawnie, gdy zagwarantowany jest wzrost poziomu życia i ludzie dokonują rodzaju targu — brak wpływu w zamian za dobrobyt. Na naszych oczach ten model przechodzi ostry kryzys i jednym z najważniej-szych postulatów obywateli protestujących na całym świe-cie jest zwiększenie udziału zwykłych ludzi w podejmowa-niu decyzji, od których zależą ich losy.

Widoki władzy pustoły łączą się z tymi demokratyczny-mi odruchami. o władzy nie możemy myśleć, definiując ją wąsko jako świat polityków. ryzykujemy wtedy, że bę-dziemy poszukiwać jej tam, gdzie dziś zostaje jej niewie-le, a przeoczymy obszary o strategicznym znaczeniu. Nie możemy zadowalać się tym, gdzie zostaliśmy wpuszczeni. jeśli demokracja ma być czymś więcej niż skorupą, mamy prawo uderzyć w zamknięte drzwi.

Marek Krajewski

o k n a W ł a d z y, W ł a d z a o k n a

Page 8: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

14 15

go” u progu nowo-czesności, przez le-ona Battistę Al-bertiego, na świat zewnętrzny2, jest przedmiotem para-dygmatycznym, do-

skonale wyrażającym istotowe ce-chy innych obiektów materialnych. Nas jednak nie będą interesować wszystkie własności, które podzie-la ono z innymi rzeczami, ale wyłącz-nie jedna z tych cech. okna jako me-dia władzy, zdolne również do jej sprawowania.

Mediowanie

paryż, 1949. robert Doisneau, ukry-ty we wnętrzu antykwariatu, foto-grafuje przechodniów przez witrynę tego sklepu. Na jednej z jej bocznych ścian powieszono obraz — oprawio-ny w bogato zdobione ramy, a przed-stawiający nagą dziewczynę w czar-nych pończochach, eksponującą swoje wypięte pośladki. Seria fo-tografii zatytułowana Boutique de Romi, z których najbardziej zna-nym zdjęciem jest to zatytułowane

Le regard oblique3, przedstawia prze-chodniów zatrzymu-jących się przed szy-bą wystawową, by przyjrzeć się przed-miotom za nią wyło-żonym, a wśród nich wiszącemu na bocz-nej ścianie wnęki aktowi.

Fotograf ma nad portretowany-mi gapiami władzę absolutną — sam pozostając w ukry-

ciu, podgląda tych, którzy rzucają ukradkowe spojrzenia na obscenicz-ny obraz. Na twarzach niektórych

własności i formy sprawstwa. istotą okna jest jednak nie tylko wiązanie ze sobą tego, co rozłączne, ale rów-nież podkreślanie osobności tego, co w ten sposób zostaje sklejone. osobności zdefiniowanej poprzez wskazanie, że coś jest wewnątrz, a coś na zewnątrz; że ktoś jest pod-miotem, a coś przedmiotem; że ktoś jest domownikiem, a kto inny oso-bą z ulicy; że ktoś jest striptizerką, a kto inny jej klientem ukrytym za szybą peep-show; że ktoś jest tym, który patrzy, a ktoś inny tym, który jest oglądany itd.

okno jednocześnie łączy i roz-dziela, izoluje i udostępnia, jest więc zarówno lepiszczem i linią de-markacyjną niepozwalającą zlać się w jedność temu, co zostaje przez nie powiązane.

Na inny wymiar rekonstruowanej tu ambiwalencji okna zwraca uwa-gę przytoczona na początku teks-tu słownikowa definicja tego obiek-tu. Zgodnie z nią okno jest i czymś, przez co można wyglądać, i czymś, przez co można zajrzeć. oznacza to z kolei, że jest ono zarówno środ-kiem recepcyjnym, jak i ekspresyj-nym albo, jak napisała Mila Ganeva, medium zarówno voyeurystycznym, jak i ekshibicjonistycznym. Autor-ka ta w swojej książce zatytułowa-

nej Women in Wei-mar Fashion4 jako ilustrację wskaza-nej powyżej podwój-ności okna jako me-dium przywołuje

specyficzne pokazy mody organizo-wane w Berlinie w 1928 roku przez dom towarowy Felixa Meiera. Na-zwane lebende kleider, trwały 24 godziny i polegały na tym, że mo-delki prezentowały stroje sprzeda-wane w sklepie, przechadzając się w nich w jego oknie wystawowym. Ganeva trafnie zauważa, że dla prze-chodniów pokazy te były rodzajem

przezroczystość — warunek działania

Według Słownika języka polskiego PWN okno to „otwór w ścianie lub dachu jakiegoś budynku, pomiesz-czenia, pojazdu itp., umożliwiają-cy oświetlenie i wentylację wnętrza oraz zobaczenie tego, co jest na ze-wnątrz”, ale też „otwór w czymś lub

przejrzysta płasz-czyzna pozwalają-ca zajrzeć do wnę-trza czegoś”1. okno,

jak każdy stworzony przez człowie-ka przedmiot, coś umożliwia, wypo-sażając go tym samym w zdolność do działania, we władzę. choć speł-niane przez nie funkcje są niezwyk-le istotne — doświetlanie i wentylo-wanie pomieszczeń, monitorowanie tego, co znajduje się na zewnątrz i w ich wnętrzu, to one same nie są zazwyczaj przedmiotem reflek-sji, podobnie zresztą jak inne obiek-ty, które coś nam umożliwiają. okno jest przede wszystkim narzędziem, a więc powinno, jak wszystkie one, być poręczne, oczywiste i nieproble-matyczne. Tak samo jak inne przed-mioty codziennego użytku, sugeruje ono, iż jest niewidzialne, że istnieje po to tylko, by realizować cele, dla których wypełniania przeznaczył je człowiek. Wzbudzanie w nas prze-konania, że narzędzia są wypłukane ze znaczeń, ideologii, że są obojęt-ne wobec tego, jak skonstruowany jest świat, jest warunkiem nie tyl-ko skutecznego ich stosowania jako środków kontroli rzeczywistości, ale też istnienia społecznego ładu. Ten ostatni swoją trwałość zawdzię-cza bowiem traktowaniu reproduku-jących go instrumentów jako oczy-wistych, jako rzeczy, których się używa, a nie jako przedmiotów kon-templacji i namysłu. okno, ze wzglę-du na swoją współczesną powszech-ność, przezroczystość i „otwarcie

1 Korzystam z internetowej wersji słownika: http://sjp.pwn.pl.

2 Mam tu na myśli potraktowanie przez Albertiego w traktacie De pictura okna jako metafory malarstwa, a poprzez to wszystkich innych wizualnych reprezentacji.

3 Mowa tu o fotografii przedstawiającej stojącą przed witryną parę. Kobieta zdaje się opowiadać mężczyźnie o obrazie, którego awersu nie widzimy, umieszczonym w centralnej części wystawy. Mężczyzna, na co wskazuje postawa jego ciała, zdaje się słuchać, co mówi partnerka, ale jednocześnie zezuje na akt powieszony na bocznej ścianie witryny, interesuje go coś zupełnie innego niż przedstawienie, które jest przedmiotem rozmowy.

z przyłapanych tak osób maluje się zaskoczenie i oburzenie, inni z na-ukową systematycznością eksploru-ją erotyczne przedstawienie, jesz-cze inni manifestują ten specyficzny rodzaj satysfakcji, który towarzy-szy nam, gdy patrzymy na to, cze-go pragniemy, chociaż nie powinni-śmy, czego oglądanie powszechnie traktowane jest jako niewłaściwe. Władza fotografa nie polega jed-nak tylko na tym, że on sam widzi, pozostając niewidoczny dla obiek-tów swojej obserwacji. polega ona też na tym, że Doisneau demasku-je podwójną moralność porządnych obywateli (wśród uchwyconych na zdjęciach są osoby, których strój su-geruje, że są urzędnikami, przedsta-wicielami wolnych zawodów, jest też policjant, kobieta o wyglądzie inte-lektualistki i dostatnio ubrana sta-ruszka), że eksponuje siłę wizual-nych reprezentacji jako środków przyciągania uwagi oraz, w końcu, że zmusza nas, byśmy przyjęli zaj-mowaną przez fotografa pozycję — pozycję voyeura. To oddelegowa-ne na nas spojrzenie sprawia, że to my z kolei zostajemy przyłapani jako podglądacze. podglądacze, którzy z satysfakcją demaskują grę w bycie „porządnym człowiekiem” prowa-dzoną przez bliźnich.

We wszystkich fazach tej gry w podglądanie bycia podglądanym, zainicjowanej przez Doisneau, obec-ny jest przedmiot, który proces ten uruchamia — okno. przyjmuje ono tu postać szyby wystawowej, wizjera oraz obiektywu aparatu i, w końcu, również samej fotografii, ale nieza-leżnie od swojej formy każdorazowo mediuje, rozdziela i negocjuje wa-runki współistnienia tego, co w ten sposób połączone. okno sprawia, że pomiędzy obiektami dotąd od sie-bie niezależnymi pojawiają się rela-cje, które przeobrażają każdy z tych elementów, wyposażając go w nowe

4 Zob. M. Ganeva, Women in Weimar Fashion: Discourses and Displays in German Culture, 1918–1933, rochester 2008.

Page 9: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

26 27

Widok z okna prezesa Narodowego Banku polskiego Marka BelkiView from the window of the Head of the National Bank of poland, Marek Belka

Page 10: WIDOKI WŁADZY Konrad Pustoła

98 99

Widok z okna księdza Adama BonieckiegoView from the window of Father Adam Boniecki