Wasze dzieci w naszym życiu

66

Transcript of Wasze dzieci w naszym życiu

KIEDY PIERWSZY RAZ PRZYPROWADZILI PAŃSTWO SWOJE POCIECHY DO NAS, BYLIŚCIE ZAPEWNE PEŁNI

OBAW- JAK „OBCY” ZAJMĄ SIĘ KIMŚ DLA WAS

NAJWAŻNIEJSZYM...

I JAK WSZYSCY WIEMY NIE ZAWSZE BYŁO KOLOROWO....

DNI WESOŁYCH BYŁO JEDNAK ZDECYDOWANIE WIĘCEJ...

CZASAMI BYŁO RÓWNIEŻ PRZEKORNIE

BAŁAGAN ROBIŁ SIĘ W 2 MINUTY...

ALE PORZĄDKI JAKOŚ TAK NIE SZŁY

ZABAWA PRZECIEŻ ZAWSZE JEST FAJNIEJSZA...

To tutaj zdobyliśmy pierwszych przyjaciół...

A nawet pierwsze miłości

BYŁY IMPREZY...

ALE BYŁA TEŻ „PRACA”

Jedzonko było pyszne...

A czasem lepsza była tylko herbatka

I CHOĆ PANIE CZASAMI MIEWAŁY BARDZO CIĘŻKI

DZIEŃ DZIECI ZAWSZE POPRAWIAŁY HUMOR

FANTASTYCZNYMI TEKSTAMI...

„Co to jest?- pyta Ola na widok miejsc po wkrętach

w ścianie. - To są dziurki – odpowiada

pani. A po co one tam weszły? –

pyta dziewczynka...

- „Zobacz, mam małe cycusie –mówi Zuzia do pani. Ty też masz?

– pyta dalej dziewczynka.- Tak ja też mam tylko troszkę większe – odpowiedziała pani.

Dziewczynka po chwili mówi: - E nie, też masz malutkie

Pani zorganizowała Śmigus Dyngus. Dzieciom tak się

podobało, że pani powiedziała, aby w domku zrobiły Śmigusa swoim rodzicom. Na co Bartuś

mówi: - Ale ja mam w domu tylko krople do nosa...

Dzieci wyszły na spacer, pani opowiada o tym, co mijają po

drodze. - Zobaczcie tutaj mamy pomniki.

A Bartuś na to: - Ja też mam pomponiki

Pora spania. Dzieci leżą na leżaczkach, Julcia uparciuszek

siedzi u pani na kolanach i mówi:- Bartuś śpi, Blanka zaraz zaśnie, Dominisia grzecznie leży, Emilka zasnęła. O!!! Laura świetnie się

bawi.

Pani Monika założyła sobie na włosy opaskę Zuzi. Zuzia mówi: -Nie, ta opaska nie pasuje, trzeba

mieć inną fryzurę. -A ja mam złą fryzurę pyta pani?- Tak, ty masz włosy jak ślimaki –

komentuje Bartuś.

Siedzi Julka na sedesie i śpiewa:

„Moje nudne życie, moje straszne życie”

- Ja mam w domu Monte-mówi Bartuś.

- A ja mam w domu Adama i Kubusia – odpowiada Emilka.

Dzieci idą na spacer zobaczyć czy działa już fontanna na Placu Czerwonym.– Niestety jest nieczynna, musimy

zadzwonić do Pana Prezydenta i poprosić o jej włączenie – mówi pani.

Dominika udaje, że dzwoni i mówi – Halo tu żłobek, Prezydencie, dzieci

chcą fontannę.

Pani opowiada dzieciom co fajnego spotka ich w przedszkolu:- Będą nowe fajne zabawki, nowe

leżaczki, nowe panie.Kornelka popatrzyła ze

zdziwieniem i mówi:- Ale ja lubię stare baby.

Bartuś przyniósł do żłobka tablet. Julcia chodzi, patrzy

i wreszcie mówi:- Ja też chcę taką tabletkę.

A oto my wszyscy jeszcze w żłobku choć już za chwilkę

w przedszkolu

Zuzia

Patryk

Antosia

Antosia

Bartuś

Zuzia

Blanka

Olivka

Bartuś

Julcia

Emilka

Fabianek

Madzia

Mikołaj

Nikolka

Ola

Bartuś

Kornelka

Bartuś

Laurka

Kacperek

Raduś

Dominiczka

I aż żal serducha ściska, że to już koniec pobytu

w żłobku. Mamy jednak nadzieję, że w przedszkolu będzie jeszcze

lepiej, czego mocno życzymy.

Edyta, Jadzia, Monika