Przed nami najprzy-jemniejsze chwile, oczekiwane od dawna, żeby nie powiedzieć, że już od 1 września… Za-nim jednak nadejdzie koniec roku i po raz ostatni usłyszymy szkol-ny dzwonek i wybierze-my się na wakacje, przed nami wiele stre-sujących chwil. Po pierwsze okaże się czy przejdziemy do kolej-nej klasy, bo już za kil-ka dni wystawione bę-dziemy mieć ostatecz-nie oceny. Później większość z nas zasią-dzie w ławach sal egza-minacyjnych, by prze-konać się, czy w wy-starczającym stopniu opanowaliśmy wiado-

mości i umiejętności i zdamy egzamin z kwali-fikacji zawodowych. Dołączą do nas absol-wenci szkoły, którzy choć już mają wakacje, to z pewnością dener-wują się nie tylko z po-wodu nadchodzących ostatnich egzaminów przybliżających ich do uzyskania tytułu tech-nika, ale również ocze-kują wyników niedawno pisanych egzaminów maturalnych z języka polskiego, matematyki i języka obcego. Powiem krótko, nie zazdrościmy im tego okresu, choć mamy świadomość, ze jeszcze rok czy dwa i my również znajdziemy się w tej sytuacji. Tym-

czasem oczekujemy upragnionych wakacji, które planujemy już od dawna. Serdeczne po-zdrowienia i życzenia udanego wypoczynku ślemy naszym nauczy-cielom. Panie i Pano-wie, ta dwójka napraw-dę nam się należy. :-)

Wakacje tuż, tuż... Maj- czerwiec 2016

W tym numerze:

W oczekiwaniu na wakacje

1

Samoloty moja pasja

2-3

Ciasto truskawko-we

4

Książka o malarce 5

Pożegnanie absol-wentów

6

Humor wakacyjny 7

Ważne tematy:

Przed wakacjami…

Skrzydlaci goście na-szego lotniska

Ciasto z truskawkami

Do przeczytania

Pożegnanie absol-wentów

Humor

Nr 20

31.05.2016 przejdzie do hi-storii na Wrocławskim lotnisku Kopernika z powodu 2-go w Hi-storii przylotu Boeinga b747 w wersji -400 potocznie zwanego Jumbo Jet. Samolot został wy-produkowany przez amerykań-ską firmę Boeing. Wymiary tej maszyny są imponujące 70,6 metrów Długości i 64,4 metrów rozpiętości skrzydeł, a jego prędkość maksymalna to aż 988 km/h. Warto dodać, że jest to trzecia co do wielkości maszyna lądująca we Wrocławiu. Samo-lot przyleciał z Rumunii z ame-rykańskim Żołnierzami. Po roz-ładowaniu i zatankowaniu odle-ciał do USA. Na lotnisku było pełno ludzi oraz miłośników lot-nictwa.

Natomiast 2.06.2016 na wrocławskie lotnisko przyleciały

dwa wielkie Boeingi C-17 Glo-bemaster III.

Są to ciężkie wojskowe samolo-ty transportowe produkowane przez Boeinga. Jest tylko 279 egzemplarzy tej maszyny.

Samolot wchodzi w skład wypo-sażenia USAF, RAF, Royal Au-stralian Air Force oraz NATO a dokładnie Stany Zjednoczo-ne, Bułgarię, Estonię, Węgry, Litwę, Holandię, Norwegię, Rumunię, Słowenię, Polskę oraz nie-wchodzące w skład NA-TO Szwecję i Finlandię, które w ramach Strategic Airlift Capabi-lity utworzyły jednostkę trans-portową wyposażoną w trzy sa-moloty stacjonujące na lotnisku Papa na Węgrzech. Maszyna została również zakupiona przez Royal Canadian Air For-

ce oraz Katar. Do Wrocławia zawitały maszyny USAF (Siły po-wietrzne Stanów Zjednoczo-nych), oraz maszyna NATO.

C17 jest trochę mniejsza od Boeinga 747 ale też robi ogrom-ne wrażenie. Rozpiętość 51,74m Długość 53,04m.

Fotorelacja :

Str. 2

Tydzień pod znakiem Boeinga we Wrocławiu

Ostatni tydzień (15.05-22.05) we Wrocławiu był bardzo cieka-wy jeśli chodzi o różnorodność maszyn.

W niedzielę przyleciał do nas Boeinga B737-800 linii Air Euro-py i dwa Lockheed C-130 Hercu-les Hiszpańskich sił powietrz-nych.

Poniedziałek był w miarę spo-kojny wpadły maszyny Polskich Sił Powietrznych (Hercules,Casa, Bryza).

We wtorek z Hiszpanii przylecia-ły dwa Airbusy A330-200 Air Eu-ropy. Są to samoloty szerokoka-dłubowe mieszczące ok 400 pa-sażerów.

W środę postanowił nas od-wiedzić Airbus A330-300 Air Europy. To drugi co do wielkości lądujący we Wro-cławiu samolot pasażerski, większy był B772 . A333: 63,69 m długości, 60,3 m rozpiętości. B772: 63,70 m długości, 60,9 m rozpiętości.

Czwartek stanął pod zna-kiem A330-200 Royal Air Force (RAF).

Piątek okazał się szczęśliwym dniem dla wrocławskich spotte-rów taki mały „Spotter Day” mieliśmy takie okazy jak Ilju-szyn IŁ-76 to czterosilnikowy odrzutowy samolot radziecki samolot transportowy, którego pierwszy lot odbył się w marcu 1971 roku, A330-200 RAFu, Pol-ski Hercules (Lockheed C-130), dla kontrastu jest czterosilniko-wy lecz turbośmigłowy, w wersji wojskowej

W sobotę po raz kolejny przyle-ciał IŁ-76 z Madrytu

Niedziela to kolejna wizyta Iła76 czterosilnikowego cargo, A332 RAFu ,może na swoim po-kładzie pomieścić do 290 pasa-

żerów oraz Airbusa A333 Air Eu-ropy, który pomieści do 450 pa-sażerów.

Wszystkie te maszyny przylaty-wały do Wrocławia zazwyczaj z Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii z żołnierzami w związku z ćwicze-niami Brilliant Jump2016. Od-bywały się na starej płycie woj-skowej i na poligonie w Żaga-niu. /Robert Porzyc/

Maj- czerwiec 2016

Baza lotnicza Wrocław ?

Str. 3

INGREDIENTS

6 tablespoons unsalted but-

ter, softened, plus more for

pie plate

1 1/2 cups flour

1 1/2 teaspoons baking

powder

1/2 teaspoon salt

1 cup plus 2 tablespoons

sugar

1 large egg

1/2 cup milk

1 teaspoon pure vanilla ex-

tract

1 /2 kilo strawberries, hulled

and halved

DIRECTIONS

Preheat oven to 170 de-

grees. Butter a pie

plate. Sift flour, baking

powder, and salt to-

gether into a medium

bowl.

Put butter and 1 cup sugar

in the bowl of an elec-

tric mixer. Mix on medi-

um-high speed until

pale and fluffy, about 3

minutes. Reduce speed

to medium-low; mix in

egg, milk, and vanilla.

Reduce speed to low;

gradually mix in flour

mixture. Transfer batter

to buttered pie plate.

Arrange strawberries on

top of batter, cut sides

down and as close to-

gether as possible.

Sprinkle remaining 2

tablespoons sugar over

strawberries.

Bake cake 10 minutes. Re-

duce oven temperature

to 150 degrees. Bake

until cake is golden

brown and firm to

the touch, about 1

hour. Let cool a in

pie plate on a wire

rack. Cut into wedg-

es.

Glossary: strawberries hul-led and halved -

obrane z szypułek i prze-krojone na pół truskawki

preheat – podgrzać

butter a pie plate – wy-smarować masłem okrą-głe naczynie do piecze-nia

sift – przesiać

fluffy – puszyste

sprinkle – posypać

wire rack – metalowa podstawka pod garnek

wedge – trójkątny kawa-łek

Maj- czerwiec 2016

Strawberry cake recipe

Str. 4

Dziś zachęcamy do przeczytania książki, której opis znaleźliśmy na stronie wrocławskiego wy-dawnictwa VIA NOVA i wydała się nam ona warta polecenia, szczególnie, że pozwoli nie tylko zapoznać się z życiem i dorob-kiem artystycznym malarki Miry Żelechower– Aleksiun, ale jedno-cześnie pozwala poznać historię naszego miasta i wydarzenia hi-storyczne z którymi przyszło się zmierzyć Polakom.

„Mona” to historia artystki, któ-ra umiała malarstwem nadać niezwykły kształt własnej skom-plikowanej biografii. To barwna opowieść o ciekawej twórczości i ekscytującym życiu, której nar-racja osnuta jest wokół realnych zdarzeń oraz sytuacji uchwyco-nych na płótnach i w fotogra-fiach. Losy rzeczywistych osób i przygody ukazane w obrazach dzieją się niejako razem, two-rząc scenariusz, w którym poszu-kiwanie tożsamości artystycznej i osobistej staje się ciągiem sen-sacyjnych zdarzeń. Losy bohaterki, Miry Żelechower-Aleksiun, wpisane są w czasy okupacji niemieckiej i sowiec-kiej, lata stalinowskie, a potem kolejne przemiany komuny w Polsce, poprzez okres solidarno-ści i stanu wojennego, tworzenie kultury niezależnej, aż po nieo-czekiwaną wolność, upadek Muru Berlińskiego i dramatyczną prze-budowę mapy Europy. Bohaterka rodzi się w czasie II wojny w Mil-lerowie na Ukrainie, dokąd tra-fiają jej rodzice, uciekając z Gdyni przed Niemcami. Z ich rąk ginie ojciec Miry. Potem, w wy-niku repatriacji, bohaterka i jej matka docierają na tak zwane Ziemie Odzyskane, najpierw do Mieroszowa, gdzie matka Miry wychodzi powtórnie za mąż, a potem do Wrocławia. Tutaj dalej toczy się opowieść, tu bohaterka

mieszka do dziś. Część epizodów ukazanych w książce rozgrywa się również w Izraelu, gdzie żyje jej dalsza rodzina i skąd w dale-kiej przeszłości przybyli do Pol-ski jej przodkowie, a także w wielu europejskich i amerykań-skich miastach, w których są jej przyjaciele i gdzie Mira tworzy swoje obrazy. „Mona” nie jest reportażem ani dokumentem, choć Monika Braun oparła ją na faktach z życia malarki, potraktowa-nych jednak subiektywnie i przetworzo-nych literacko. Ważną częścią książki są re-produkcje ob-razów i foto-grafie, które niejako same „mówią” o ży-ciu kobiety i malarki, wple-cionym w trud-ny proces dzie-jowy, życiu po-dobnym okrut-nej, a zarazem pięknej ewolucji ziarenka w lniane płótno, bez którego nie byłoby malarstwa. To sama bo-haterka staje się w tej opowieści tworzywem procesu historyczne-go i artystycznego.

Opis książki i zdjęcie zaczerpnięto ze strony:

http://vianova.com.pl/content/view/1054/18/

Maj- czerwiec 2016

Książka, którą warto przeczytać...

Str. 5

Maj- czerwiec 2016

Sesja fotograficzna…

Pożegnanie klas czwartych...

Str. 6

Zespół redakcyjny:

skinie Szkocji W Irlandii przewodnik w górach objaśnia: - Te wydrążenia w skale powstały dzięki Szkotowi, który zgubił pensa i powiedział o tym znajomym. Wakacje nad morzem Turysta ogląda w Sopocie pokoik do wynajęcia. - Miał być pokój z widokiem na morze. - A ten obraz przedstawiający sta-tek podczas sztormu, który wisi na

ścianie to co?!

Na zamku Grupa turystów zwiedza ruiny średniowiecznego zamku. Mały chłopiec przygląda się tym reszt-kom muru i pyta: - Tatusiu, to tutaj mama uczyła się jeździć naszym

samochodem?

Piękny widok Przewodnik tatrzański mówi do grupy turystów: - Zbliżamy się do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele osób poślizgnęło się tu i spadło w przepaść. Gdyby komuś z Państwa to się przytrafiło, proszę zwrócić głowę w lewą stronę. Z lotu ptaka rozciąga się piękny wi-dok na dolinę.

Ja-

Robert Porzyc Cezary Raczyński Marcin Wawrzków I inni...

HUMOR :-) HUMOR :-) HUMOR :-)

Nasz adres:

Logos.zs23@gmail.com

W kolejnym numerze:

Relacja z ciekawych wydarzeń kultu-

ralnych i nie tylko

Opisy wycieczek

Humor

Recenzje książek, filmów

Poezja

I wiele innych tekstów, na które cze-

kamy:)

Ziemia Święta Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów. - To strasznie dużo - dziwi sie zbulwersowany turysta. - Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził! - Nie dziwię się, przy takich ce-nach!