TELEGRAMY. Układ sil w Europie. · legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu ścili...

4
Feto fon tfr. 1465 „Glos lląsk i* wychodzi co poniedziałek, środę i piątek i kosztuje na poczcie, a agentów i koipor- w,w 4 05 mk. s odnoszeniem do domu 4.50 mk. Ogło- gżenia 50 fen. od 1-łamowego wiersza petyt Przy większych i częstszych ogłoszeniach odpowiedni rabat Gazeta polska dla ludu polsko -katolickiego. Naprzód z Bogiem! Za ojczystą sprawę! Redakcya i Administracja znajduje się w Gliwicach przy ulicy Wilhelmowskiej (Wilhelmstrasso) nr, 69. „GLOS SLĄSKI" zapisany na poczcie: Zeitungspreisliste L poln. 47a. Przy sądowem dochodzeniu naszych pretensyi za ogłoszenia przy konkursach, akordach ltd. wszelkie rabaty upadają. Rok K6X Oüwice, wtorek dnia 12-go kwietnia 1921 Kr. 44 Klęska armii greckiej. TELEGRAMY. Generał Lerond w Paryżu. Paryż, 11. kwietnia. Prezydent ministrów Bri- and przyjął na posłuchanie przewodniczącego Mię- dzysojuszniczej Komisyi Plebiscytowej na G. Śląsku, generała Leronda. Generał Mollet o Górnym Śląsku. Paryż, 11. kwietnia. Przedstawiciel „Matinamiał dłuższą rozmowę z gen. Nolletem, przewodniczą- cym koalicyjnej komisyi kontrolnej w Berlinie. W roz- mowie tej poruszono także sprawę G. Śląska. Infor- mator wspomnianego dziennika zapytał generała, czy możliwe rozruchy na G. Śląsku po ogłoszeniu roz- strzygnięcia Międzysojuszniczej Komisyi, dotyczącego ustalenia nowej granicy między Polską a Niemcami. Na to pytanie dał gen. Nolłet odpowiedź przeczącą. W dalszym ciągu oświadczył generał Nollet: Przed rozpoczęciem obrad musi być znany dokła- dny wynik głosowania. Nie jest to łatwem zadaniem, stwierdzić wyniki 1400 gmin. Byłem zawsze zdania, prace te zabierzą miesiąc czasu,, a zatem przed 21. kwietnia nie będą mogły być ukończone. Urzędowy wynik glosowania dopiero w tymże dniu będze mógł I być ogłoszony. Potem dopiero mogłaby komisya roz- począć obrady. Na inne pytania generał nie dał żad- nej odpowiedzi. Sprawa górnośląska przed Radą ambasadorów. Berno, 11. kwietnia. Tutejszy dziennik „Bunddonosi z Paryża: Rada ambasadorów wysłucha w czwartek pierwsze sprawozdanie o głosowaniu na G. Śląsku. Prawdopodobnie dalsze decyzye w sprawie górnośląskiej zapadną wkrótce. Francuscy ambasado- rowie w Londynie i Rzymie wyjechali już do Paryża. Podpisanie umowy polsko-niemieckiej. Berlin, 11. kwietnia. Dnia 18. bm. w Paryżu podpisana zostanie umowa polsko-niemiecka, regulująca ruch przez tak zwany kurytarz polski i terytoryum wolnego miasta Gdańska. Rząd gdański oświadczył się także za podpisaniem umowy. Granica celna na Renem. Moguncya, 11. kwietnia. Wiadomości, pocho- dzące z źródeł francuskich, opiewają, granica celna nad Renem, uchwalona przez aliantów jako gospodar- czy środek przymusowy przeciw Niemcom, zacznie obowiązywać w dniu 20. kwietnia. Rozszerzenie okupacyi na Zachodzie. Paryż, 11. kwietnia. W wydziale senatu zapo- wiedział Loucher obsadzenie obwodu nad Ruhrą, o ile Niemcy nie będą chciały dobrowolnie płacić. Lou- cher oświadczył: Musimy sami wziąć sobie zapłatę, co jest możliwe tylko przez wyzyskanie niemieckich źródeł dochodu, szczególnie zagłębia nad Ruhrą, które odda- ne być nam musi pod zarząd gospodarczy i wojskowy. Dy seid orf, 11. kwietnia. W sobotę zajęli Bel- gijczycy miasto nadreńskie Emmerich. Do Wesel wkro- czyły nowe wojska belgijskie w sile 2500 ludzi. Bruk- selski dziennik „Soirdonosi o układach francusko- belgijskich, które przewidują znaczniejsze rozszerzenie okupacyi zachodnich części Niemiec. Niedobór niemieckich kolei. S z t u ł g a r t, 11. kwietnia. Dzienniki tutejsze po- dają wiadomość pochodzącą z kół ministerstwa Rze- szy, że etat niemieckich kolei za rok 1920/21 zakończy się niedoborem, wynoszącym 14 do 18 miliardów mk. Szwajcaria nie chce króla Karola. Berno, 11. kwietnia. Rada Związkowa doniosła ekskrólewi Karolowi, jest pożądanem, aby zamie- szkał poza granicami Szwajcaryi. Zatem pobyt eks- króla Karola w Szwajcaryi jest tylko tymczasowy. Szwajcarska agency a telegraficzna donosi z Luzem, ..aroi rozpoczął już układy z innem państwem li w sprawie udzielenia mu i Paryż, 11. kwietnia. „Petit Journalpodaje te- legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu- ścili półwysep Ismidt. Kemalistyczna armia rzekomo posuwa się znowu naprzód. Pierwszym celem pocho- du ma być Smyrna. Zmiana rządu greckiego. Londyn, 11. kwietnia. „Timesdonoszą z Aten o ponownej zmianie rządu greckiego. Prezydent mini- strów Kalageropulos ustąpił; następcą jego został Gu- naris. Reszta członków rządu pozostanie na swych do- tychczasowych urzędach, jednakże ministerstwo powięk- szono o cztery dalsze krzesła, na które wydelegowano polityków Staisa, Tertipisa, Kra ta lisa i Rhallisa. Lloyd George dyktatorem. Londyn, 11. kwietnia. W angielskiej Izbie gmin odczytano w piątek wieczorem proklamacyę króla, za- wierającą ogłoszenie o zamianowaniu Lloyd Georgea dyktatorem o prawie nieograniczonych pełnomocnic- twach. Sztab generalny robotników angielskich. Londyn, 11. kwietnia. Trójprzymierze angiel- skich organizacyi robotników powzięło uchwałę, mocą której przywódców poszczególnych organizacyi, Tho- masa, Williamsa i Herberta Smitha zamianowano człon- kami tak zwanego robotniczego sztabu generalnego. Zadaniem sztabu generalnego jest prowadzenie ciągłych konferencyi w celu skutecznego przeprowadzenia straj- ku robotników. Streik generalny w Anglii. Londyn, 11. kwietnia. Na wspólnem posiedzeniu wydziałów wykonawczych kolejarzy i robotników trans- portowych postanowiono rozpoczęcie strejku generalne- go we wtorek o północy, o ile rokowania pomiędzy górnikami a właścicielami kopalń nie zostaną podjęte. Lloyd George oświadczył w Izbie gmin, w historyi narodu angielskiego nie było dotąd wypadków rujno- wania przemocą źródeł, z których państwo czerpie po- moc. Wielkie organizowane korporaeye górników groź- bami i gwałtami uniemożliwiają jakąbędż pracę przy pompach w kopalniach. Rząd jest zdecydowany, wziąć w opiekę chętnych do pracy. Użyje on do tego wszel- kich środków. „Daily Chroniciedonosi, komitet finansowy właścicieli kopalń jest skłonny do udzielenia górnikom lepszych warunków. Stan wyjątkowy w Szkocyi. Rotterdam, 11. kwietnia, „felegraafdonosi z Londynu: W Glasgowie i Edinburgu strejkujący za- władnęli władzę. Rząd ogłosił nad Szkocyą stan oblę- żenia, taksamo ogłosił stan doraźny. Do Szkocyi ode- szły oddziały jazdy i artykryi. Z powodu braku - gla w Szkocyi wygaszono wszystkie wysokie piece. Ty- siące hutników i metalowców pozostało wobec tego bez zarobku i chleba. Teror uprawiany przez żywioły radykalne nie ustaje. Niebezpieczeństwo jest wielkie. Zwrót na lepsze. Londyn, 11. kwietnia. Biuro Reutera donosi, całą sobotę prowadzono układy pomiędzy Lloyd Geor- gern a trójprzymierzem robotników. ' Zdaje się, w położeniu zaszła zmiana na lepsze. Liczba zgłaszają- cych się ochotników do policy! tymczasowej jest wiel- ka. W dalszym ciągu donoszą; Pod koniec sobotnie- go posiedzenia trójprzymierza robotników ogłoszono urzędowo, że dziś rano odbędą się nowe narady po- między górnikami a właścicielami kopalń. Równocze- śnie trójprzymierze ostrzegło górników przed popełnia- niem gwałtów, mianowicie przed przeszkadzaniem w pracy około zapewnienia bezpieczeństwa kopalń. Złoto bolszewidi e. Londyn, 11. kwietnia. Współpracownik dzien- nika „Daily Telegraphdonosi: Prawie bezwątpliwie przypuszczać można, zapasy złota bolszewickiego wynoszą w tej chwili przeszło 50 miliom, v funtów szteriingów, nie licząc 12% miliona funtów rumuńskie- go złota. Układ sil w Europie. Każdy polityk i mąż stanu w Europie zadaje sobie obecnie pytanie, czy układ sił, który po wojnie utwo- rzyła koalieya, jest stały, czy też rozbije się czasem ku pożytkowi Niemiec. Rozwiązanie tego pytania roz- strzygnie, czy traktat wersalski można uważać za trwałą podstawę nowego porządku rzeczy w Europie, W ostatnich dwu latach prasa niemiecka podnosiła często, że w najbliższych dziesiątkach lat ujawni się kruchość utworzonego frontu antyniemieckiego. Obozy liberalno lewicowe we wszystkich prawie państwach, grupy ulegające wpływom żydów, kontynentalni poli- tycy niemieccy śledzili bacznie rysy tworzące się w rnu- racli sojuszu państw koalicyjnych, wskazywali je świa- tu w wyolbrzymionych kształtach i jako trąba jery- chońska walili mur antyniemiecki ku wielkiej uciesze naiwnych junkrów. Niektórzy z nich przepowiadali, że utworzony po wojnie układ sił padnie już w prze- ciągu jednego a najwyżej dwu lat i wyzwolone Niem- cy wywalczą sobie odwet. Rozwój wypadków politycznych ostatnich miesięcy dał dowód, że wersalski układ sił nie tylko nie likwi- duj się, ale owszem krzepnie i ustala się w sposób nadzwyczaj pomyślny dla przyszłego utrwalenia pokoju w Europie. W ostatnich czasach powstał nowy syste- mat polityczny i długi szereg faktów, które świadczą, że najnowsze przemiany w polityce europejskiej, soju- sze i porozumienia stwarzają polityczną konfiguracyę trwałego układu sił przeciw wszelkiej myśli o jakiej- kolwiek zmianie i odwecie. Streścimy te fakty dokonane. Okres chwiejnej polityki Anglii wobec Niemiec mi- nął. Na zmianę tej polityki nie wpłynęła bynajmniej jedynie sprawa odszkodowań wojennych. Anglia coraz skuteczniej przekonuje się, że nawet pobite Niemcy sta- się jej groźnym rywalem gospodarczym, mając w całym świecie takiego sojusznika, jak kupiectwo żydow- skie. Najnowszy kryzys gospodarczy, który przeszła Anglia, ujawnił siły, które w niedługim czasie zagro- zić mogłyby poważnie handlowemi bilansowi tego państwa. Wobec tego zacieśniły się węzły Anglii z koalicyą. Rząd i cały naród angielski zrozumiał sy- tuacyę i wziął udział w a keyi przeciwko Niemcom w sprawie odszkodowań. Dalszy rozwój wypadków uja- wni jeszcze więcej dowodów w tym kierunku. Zbliżenie francusko-włoskie zaważyło także wiele w tej sprawie. Ze zgodą Francy i zawarły Włochy u- kład włosko-jugosłowiański w Rapallo a także układ z Czechami, co kończy okres niejrewności w środko- wej Europie. Oddzielny systemat polityczny, coś w ro- dzaju małej Ententy, związanej luźnie z wielką koali- cyą w Paryżu jest już niemożliwy. To że najbliższa koniereneya koalicyi ma odbyć się w Rzymie, nie jest zwykłym konwenansem politycz- nym. Fakt ten wzmocni jedynie układ sił, który się u- tworzył w ostatnich czasach, zacieśni silniej węzły mię- dzy głuwnemi państwami Ententy i wciąga Włochy w oroilę polityki francuskiej i angielskiej. Przymierze francusko-polskie, układ polsko-rumuń- ski, przymierze czesko-trancuskie, które ma przeszko- dzić połączeniu się Austryi z Niemcami, pogłębiły skrzepnięcie s.ł koalicyi tak, że obecnie Niemcy od za- chodu, południa j wschodu otoczone wieńcem so- juszów, gwarantujących twardo i silnie wypełnienie i utrzymanie w mocy postanowień traktatu wersalskiego. lak w oczach naszych powstała silna polityczna budowa, obliczona na długi, bardzo długi szereg lat. Okólna linia związanych ze sobą państw sojuszem i poroąumieniem, i to państw zwycięskich, opierać się poczyna na konkretnych postanowieniach i szczerych a popartych silą gwarancyach. Proces ten jeszcze nie skończył się. Z pewnością inne państwa, nietyiko w Europie, przystąpią do pra- cy nad utrwaleniem pokoju światowego. To stwier- dzamy, że obecnie okal,a Niemcy łańcuch państw po- tężnych, silnych zwycięstwem w wielkiej wojnie a mia- nowicie Anglia, Francy a, Belgia, Włochy, Jugosławia, Czechy, Polska i Rumunia lo pewna, że reszta na- ród t w cuu:|>t];kul« stanic z nimi w jednym szeregu. T t vwui < n obecne zdrowie polityczne Europy. i

Transcript of TELEGRAMY. Układ sil w Europie. · legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu ścili...

Page 1: TELEGRAMY. Układ sil w Europie. · legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu ścili półwysep Ismidt. Kemalistyczna armia rzekomo posuwa się znowu naprzód. Pierwszym

Feto fon tfr. 1465

„Glos lląsk i* wychodzi co poniedziałek, środę i piątek i kosztuje na poczcie, a agentów i koipor- w,w 4 05 mk. s odnoszeniem do domu 4.50 mk. Ogło- gżenia 50 fen. od 1-łamowego wiersza petyt Przy większych i częstszych ogłoszeniach odpowiedni rabat

Gazeta polska dla ludu polsko -katolickiego.Naprzód z Bogiem!Za ojczystą sprawę!

Redakcya i Administracja znajduje się w Gliwicach przy ulicy Wilhelmowskiej (Wilhelmstrasso) nr, 69.

„GLOS SLĄSKI"zapisany na poczcie: Zeitungspreisliste L poln. 47a.

Przy sądowem dochodzeniu naszych pretensyi za ogłoszenia przy konkursach, akordach ltd. wszelkie rabaty upadają.

Rok K6X Oüwice, wtorek dnia 12-go kwietnia 1921 Kr. 44

Klęska armii greckiej.■ TELEGRAMY.Generał Lerond w Paryżu.

Paryż, 11. kwietnia. Prezydent ministrów Bri- and przyjął na posłuchanie przewodniczącego Mię­dzysojuszniczej Komisyi Plebiscytowej na G. Śląsku, generała Leronda.

Generał Mollet o Górnym Śląsku.Paryż, 11. kwietnia. Przedstawiciel „Matina“

miał dłuższą rozmowę z gen. Nolletem, przewodniczą­cym koalicyjnej komisyi kontrolnej w Berlinie. W roz­mowie tej poruszono także sprawę G. Śląska. Infor­mator wspomnianego dziennika zapytał generała, czy możliwe są rozruchy na G. Śląsku po ogłoszeniu roz­strzygnięcia Międzysojuszniczej Komisyi, dotyczącego ustalenia nowej granicy między Polską a Niemcami. Na to pytanie dał gen. Nolłet odpowiedź przeczącą. W dalszym ciągu oświadczył generał Nollet:

Przed rozpoczęciem obrad musi być znany dokła­dny wynik głosowania. Nie jest to łatwem zadaniem, stwierdzić wyniki 1400 gmin. Byłem zawsze zdania, iż prace te zabierzą miesiąc czasu,, a zatem przed 21. kwietnia nie będą mogły być ukończone. Urzędowy wynik glosowania dopiero w tymże dniu będze mógł

I być ogłoszony. Potem dopiero mogłaby komisya roz­począć obrady. Na inne pytania generał nie dał żad­nej odpowiedzi.

Sprawa górnośląska przed Radą ambasadorów.

Berno, 11. kwietnia. Tutejszy dziennik „Bund“ donosi z Paryża: Rada ambasadorów wysłucha w czwartek pierwsze sprawozdanie o głosowaniu na G. Śląsku. Prawdopodobnie dalsze decyzye w sprawie górnośląskiej zapadną wkrótce. Francuscy ambasado­rowie w Londynie i Rzymie wyjechali już do Paryża.

Podpisanie umowy polsko-niemieckiej.Berlin, 11. kwietnia. Dnia 18. bm. w Paryżu

podpisana zostanie umowa polsko-niemiecka, regulująca ruch przez tak zwany kurytarz polski i terytoryum wolnego miasta Gdańska. Rząd gdański oświadczył się także za podpisaniem umowy.

Granica celna na Renem.Moguncya, 11. kwietnia. Wiadomości, pocho­

dzące z źródeł francuskich, opiewają, iż granica celna nad Renem, uchwalona przez aliantów jako gospodar­czy środek przymusowy przeciw Niemcom, zacznie obowiązywać w dniu 20. kwietnia.

Rozszerzenie okupacyi na Zachodzie.Paryż, 11. kwietnia. W wydziale senatu zapo­

wiedział Loucher obsadzenie obwodu nad Ruhrą, o ile Niemcy nie będą chciały dobrowolnie płacić. Lou­cher oświadczył: Musimy sami wziąć sobie zapłatę, co jest możliwe tylko przez wyzyskanie niemieckich źródeł dochodu, szczególnie zagłębia nad Ruhrą, które odda­ne być nam musi pod zarząd gospodarczy i wojskowy.

Dy seid orf, 11. kwietnia. W sobotę zajęli Bel- gijczycy miasto nadreńskie Emmerich. Do Wesel wkro­czyły nowe wojska belgijskie w sile 2500 ludzi. Bruk­selski dziennik „Soir“ donosi o układach francusko- belgijskich, które przewidują znaczniejsze rozszerzenie okupacyi zachodnich części Niemiec.

Niedobór niemieckich kolei.S z t u ł g a r t, 11. kwietnia. Dzienniki tutejsze po­

dają wiadomość pochodzącą z kół ministerstwa Rze­szy, że etat niemieckich kolei za rok 1920/21 zakończy się niedoborem, wynoszącym 14 do 18 miliardów mk.

Szwajcaria nie chce króla Karola.Berno, 11. kwietnia. Rada Związkowa doniosła

ekskrólewi Karolowi, iż jest pożądanem, aby zamie­szkał poza granicami Szwajcaryi. Zatem pobyt eks- króla Karola w Szwajcaryi jest tylko tymczasowy. Szwajcarska agency a telegraficzna donosi z Luzem, iż

..aroi rozpoczął już układy z innem państwem li w sprawie udzielenia mu

i

Paryż, 11. kwietnia. „Petit Journal“ podaje te­legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu­ścili półwysep Ismidt. Kemalistyczna armia rzekomo posuwa się znowu naprzód. Pierwszym celem pocho­du ma być Smyrna.

Zmiana rządu greckiego.Londyn, 11. kwietnia. „Times“ donoszą z Aten

o ponownej zmianie rządu greckiego. Prezydent mini­strów Kalageropulos ustąpił; następcą jego został Gu- naris. Reszta członków rządu pozostanie na swych do­tychczasowych urzędach, jednakże ministerstwo powięk­szono o cztery dalsze krzesła, na które wydelegowano polityków Staisa, Tertipisa, Kra ta lisa i Rhallisa.

Lloyd George dyktatorem.Londyn, 11. kwietnia. W angielskiej Izbie gmin

odczytano w piątek wieczorem proklamacyę króla, za­wierającą ogłoszenie o zamianowaniu Lloyd Georgea dyktatorem o prawie nieograniczonych pełnomocnic­twach.

Sztab generalny robotników angielskich.Londyn, 11. kwietnia. Trójprzymierze angiel­

skich organizacyi robotników powzięło uchwałę, mocą której przywódców poszczególnych organizacyi, Tho­masa, Williamsa i Herberta Smitha zamianowano człon­kami tak zwanego robotniczego sztabu generalnego. Zadaniem sztabu generalnego jest prowadzenie ciągłych konferencyi w celu skutecznego przeprowadzenia straj­ku robotników.

Streik generalny w Anglii.Londyn, 11. kwietnia. Na wspólnem posiedzeniu

wydziałów wykonawczych kolejarzy i robotników trans­portowych postanowiono rozpoczęcie strejku generalne­go we wtorek o północy, o ile rokowania pomiędzy górnikami a właścicielami kopalń nie zostaną podjęte. Lloyd George oświadczył w Izbie gmin, iż w historyi narodu angielskiego nie było dotąd wypadków rujno­wania przemocą źródeł, z których państwo czerpie po­moc. Wielkie organizowane korporaeye górników groź­bami i gwałtami uniemożliwiają jakąbędż pracę przy pompach w kopalniach. Rząd jest zdecydowany, wziąć w opiekę chętnych do pracy. Użyje on do tego wszel­kich środków. „Daily Chronicie“ donosi, iż komitet finansowy właścicieli kopalń jest skłonny do udzielenia górnikom lepszych warunków.

Stan wyjątkowy w Szkocyi.Rotterdam, 11. kwietnia, „felegraaf“ donosi

z Londynu: W Glasgowie i Edinburgu strejkujący za­władnęli władzę. Rząd ogłosił nad Szkocyą stan oblę­żenia, taksamo ogłosił stan doraźny. Do Szkocyi ode­szły oddziały jazdy i artykryi. Z powodu braku wę­gla w Szkocyi wygaszono wszystkie wysokie piece. Ty- siące hutników i metalowców pozostało wobec tego bez zarobku i chleba. Teror uprawiany przez żywioły radykalne nie ustaje. Niebezpieczeństwo jest wielkie.

Zwrót na lepsze.Londyn, 11. kwietnia. Biuro Reutera donosi, iż

całą sobotę prowadzono układy pomiędzy Lloyd Geor- gern a trójprzymierzem robotników. ' Zdaje się, iż w położeniu zaszła zmiana na lepsze. Liczba zgłaszają­cych się ochotników do policy! tymczasowej jest wiel­ka. — W dalszym ciągu donoszą; Pod koniec sobotnie­go posiedzenia trójprzymierza robotników ogłoszono urzędowo, że dziś rano odbędą się nowe narady po­między górnikami a właścicielami kopalń. Równocze­śnie trójprzymierze ostrzegło górników przed popełnia­niem gwałtów, mianowicie przed przeszkadzaniem w pracy około zapewnienia bezpieczeństwa kopalń.

Złoto bolszewidi e.Londyn, 11. kwietnia. Współpracownik dzien­

nika „Daily Telegraph“ donosi: Prawie bezwątpliwie przypuszczać można, iż zapasy złota bolszewickiego wynoszą w tej chwili przeszło 50 miliom, v funtów szteriingów, nie licząc 12% miliona funtów rumuńskie- go złota.

Układ sil w Europie.Każdy polityk i mąż stanu w Europie zadaje sobie

obecnie pytanie, czy układ sił, który po wojnie utwo­rzyła koalieya, jest stały, czy też rozbije się czasem ku pożytkowi Niemiec. Rozwiązanie tego pytania roz­strzygnie, czy traktat wersalski można uważać za trwałą podstawę nowego porządku rzeczy w Europie,

W ostatnich dwu latach prasa niemiecka podnosiła często, że w najbliższych dziesiątkach lat ujawni się kruchość utworzonego frontu antyniemieckiego. Obozy liberalno lewicowe we wszystkich prawie państwach, grupy ulegające wpływom żydów, kontynentalni poli­tycy niemieccy śledzili bacznie rysy tworzące się w rnu- racli sojuszu państw koalicyjnych, wskazywali je świa­tu w wyolbrzymionych kształtach i jako trąba jery­chońska walili mur antyniemiecki ku wielkiej uciesze naiwnych junkrów. Niektórzy z nich przepowiadali, że utworzony po wojnie układ sił padnie już w prze­ciągu jednego a najwyżej dwu lat i wyzwolone Niem­cy wywalczą sobie odwet.

Rozwój wypadków politycznych ostatnich miesięcy dał dowód, że wersalski układ sił nie tylko nie likwi­duj się, ale owszem krzepnie i ustala się w sposób nadzwyczaj pomyślny dla przyszłego utrwalenia pokoju w Europie. W ostatnich czasach powstał nowy syste- mat polityczny i długi szereg faktów, które świadczą, że najnowsze przemiany w polityce europejskiej, soju­sze i porozumienia stwarzają polityczną konfiguracyę trwałego układu sił przeciw wszelkiej myśli o jakiej- kolwiek zmianie i odwecie. Streścimy te fakty dokonane.

Okres chwiejnej polityki Anglii wobec Niemiec mi- nął. Na zmianę tej polityki nie wpłynęła bynajmniej jedynie sprawa odszkodowań wojennych. Anglia coraz skuteczniej przekonuje się, że nawet pobite Niemcy sta­ję się jej groźnym rywalem gospodarczym, mając w całym świecie takiego sojusznika, jak kupiectwo żydow­skie. Najnowszy kryzys gospodarczy, który przeszła Anglia, ujawnił siły, które w niedługim czasie zagro­zić mogłyby poważnie handlowemi bilansowi tego państwa. Wobec tego zacieśniły się węzły Anglii z koalicyą. Rząd i cały naród angielski zrozumiał sy- tuacyę i wziął udział w a key i przeciwko Niemcom w sprawie odszkodowań. Dalszy rozwój wypadków uja­wni jeszcze więcej dowodów w tym kierunku.

Zbliżenie francusko-włoskie zaważyło także wiele w tej sprawie. Ze zgodą Francy i zawarły Włochy u- kład włosko-jugosłowiański w Rapallo a także układ z Czechami, co kończy okres niejrewności w środko­wej Europie. Oddzielny systemat polityczny, coś w ro­dzaju małej Ententy, związanej luźnie z wielką koali­cyą w Paryżu — jest już niemożliwy.

To że najbliższa koniereneya koalicyi ma odbyć się w Rzymie, nie jest zwykłym konwenansem politycz­nym. Fakt ten wzmocni jedynie układ sił, który się u- tworzył w ostatnich czasach, zacieśni silniej węzły mię­dzy głuwnemi państwami Ententy i wciąga Włochy w oroilę polityki francuskiej i angielskiej.

Przymierze francusko-polskie, układ polsko-rumuń­ski, przymierze czesko-trancuskie, które ma przeszko­dzić połączeniu się Austryi z Niemcami, pogłębiły skrzepnięcie s.ł koalicyi tak, że obecnie Niemcy od za­chodu, południa j wschodu otoczone są wieńcem so­juszów, gwarantujących twardo i silnie wypełnienie i utrzymanie w mocy postanowień traktatu wersalskiego.

lak w oczach naszych powstała silna polityczna budowa, obliczona na długi, bardzo długi szereg lat. Okólna linia związanych ze sobą państw sojuszem i poroąumieniem, i to państw zwycięskich, opierać się poczyna na konkretnych postanowieniach i szczerych a popartych silą gwarancyach.

Proces ten jeszcze nie skończył się. Z pewnością inne państwa, nietyiko w Europie, przystąpią do pra­cy nad utrwaleniem pokoju światowego. To stwier­dzamy, że obecnie okal,a Niemcy łańcuch państw po­tężnych, silnych zwycięstwem w wielkiej wojnie a mia­nowicie Anglia, Francy a, Belgia, Włochy, Jugosławia, Czechy, Polska i Rumunia lo pewna, że reszta na­ród t w cuu:|>t];kul« stanic z nimi w jednym szeregu.

T t vwui < n obecne zdrowie polityczne Europy.

i

Page 2: TELEGRAMY. Układ sil w Europie. · legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu ścili półwysep Ismidt. Kemalistyczna armia rzekomo posuwa się znowu naprzód. Pierwszym

POLITYKA.Niemcy muszą wydać Polsce lokomotywy.Warszawa, 11. kwietnia. Rząd niemiecki prote­

stował przeciw orzeczeniu komisyi repartycyjnej (roz­działu) w Berlinie, zobowiązującemu go do wydania Polsce natychmiast 345 lokomotyw. Konferencya am­basadorów odrzuciła ten protest i Niemcy muszą rozpo­cząć wydawanie lokomotyw w ciągu 2 miesięcy.

Bolszewicy w Borszczowie.Lwów, 11. kwietnia. Sprawozdawca „Rzeczypo­

spolitej“ dowiaduje się, że sensacyę wywołało zjawianie się w Borszczowie samochodu bolszewickiego, który przybył od strony Kamieńca Podolskieog wioząc dwóch komisarzy i dwie komisarki bolszewickie. Zjawili się oni u miejscowego starosty i zażądali natychmiasto­wego wydalenia uchodźców rosyjskich, przebywających w powiecie borszczowskim z powrotem do Rosyi. Sta­rosta odrzucił to żądanie i zawiadomił o tern władzeFrancya może liczyć na poparcie Anglii i Polski.

Paryż, 11. kwietnia. Londyński korespondent „Matina“ donosi swemu pismu: Dowiaduję się z urzę­dowego źródła, iż Francya może liczyć na zupełne poparcie Anglii na wypadek, gdyby była zmu­szona flo użycia wojskowych środków przeciw Niem­com, aby je zmusić do wykonania wszystkich zobo­wiązań. Wprawdzie ze względu na obecne wewnętrz­ne położenie Anglia nie może udzielić materyalnej po­mocy. Atoli da Francy! zupełne moralne poparcie. Co do podziału Górnego Śląska podziela Anglia nasze zdanie, iż cały przemysłowy obwód od­dany być musi Polsce. — Z innego źródła donoszą, jakoby w Paryżu panowało przekonanie, że miedzy innymi także Polska oświadczy gotowość wzię­cia czynnego udziału w przeprowadzeniu środków przymusowych przeciw Niemcom. Ponieważ takie wia­domości podawano w ostatnich dniach także z War­szawy, można przypuszczać, iż w rządzie polskim spra­wa poparcia Francy! była już rozważana.

Nowy prezydent ministrów pruskie.Berlin, 11. kwietnia. Na sobotniem posiedzeniu

sejmu pruskiego przeprowadzono wybór prezydenta ministrów pruskich. Ogółem oddano 388 głosów, z tych 332 na posła centrowego Stegerwalda. No­wy prezydent ministrów wprawdzie jeszcze nie przy­jął wyboru; uczyni to dopiero wtenczas, gdy mu się uda utworzenie gabinetu, co ma nastąpić jeszcze w bie­żącym tygodniu. Prezydent Stegerwald nosi się z za­miarem utworzenia ministerstwa, w którem zasiadać mają nietylko urzędnicy, lecz także politycy i paila- mentaryusze. Zamierza cn skłonić niektórych członków dotychczasowego gabinetu do objęcia krzeseł ministe- ryalnych w nowym rządzie. Minister sprawiedliwości am Zehnhofi (centrowiec), minister handlu Fischbeck

Klasztor 00. Cystersów w Rudach.—o— (Ciąg dalszy).

Wiek XV. przynosi nam bardzo mało wiadomości tyczących się opactwa. W tym czasie toczyły się na ziemiach górnośląskich długoletnie wojny husyckie, które niestety zatarły wiele wiadomości o wypadkach historycznych odnoszących się do opactwa. Natomiast wspomnieć wypada nam w krótkości o opałach. Opac­two rudzkie iriiało od początku aż do końca istnienia swego 35 Opatów czyli przeorów. Każdy opat rudzki był księciem samodzielnym. Jemu była powierzona piecza nad klasztorem, zakonnikami i włościanami na­leżącemu do opactwa.

Żaden sędzia, paMyn lub kasztelan nie miał naj­mniejszego prawa wydawać wyroków na Opata i jego poddanych. Jedynie mógł to uczynić sam książę lub w zastępstwie jego starosta krajowy. Dnia 22. listo­pada 1510 r. udzielił papież Juliusz II. ówczesnemu spałowi Mikołajowi IV. i jego następcom prawo no­szenia mitry i pierścienia, udzielania błogosławieństwa Apostolskiego po mszy św. i nieszporach, jeżeli nie był obecny wyższy dostojnik Kościoła. Dekretem z dnia 5-go kwietnia 1519 r. otrzymał ten sam opat i tego następcy upoważnienie do poświęcenia znieważo­nych ozdób, obrazów, ołtarzy jako też klasztorów, kościołów i cmentarzy położonych w obrębie opactwa. Nadto przysługiwało opałowi prawo udzielania klery- erm święceń niższych. Prócz tego zasiadali Opaci rud- cy na równi z książętami świeckimi w sejmie krajo­wym w Opolu, od roku 1565 nietylko w posiedze­niach plenarnych, ale i w wydziałach.

Nadzwyczaj ciężkie czasy nastały dla opactwa w dru Jej połowie wieku XVI. Szerząca się wtenczas z całą gwałtownością retormacya zabierała coraz więcej ofiar tak z pomiędzy ludu jak i z pomiędzy ducho­wieństwa Stosunki te wpłynęły również niekorzystnie na opactwo rudzkie i zdawało się już, że nie zdoła się ostać, W części rozluźniły się węzły karności po między zakonnikami, z drugiej zaś strony licha gospo­darka opata Marana wpływała niekorzystnie na we­wnętrzny ustrój opactwa i klasztoru. Mimo, że do­tychczas znajdowało się opactwo w upewnionym sta­tic majątkowym, pozostało po śmierci opata Marcina nietylko bardzo wiele długów, lecz w dodatku nawet wieś Żernicę sprzedano Gliwiczanom. Także część kapitałów dawniej wypożyczonych przepadła na zaw­sze.

(demokrata) i minister spraw wewnętrznych Severing (socyalista) mhliby zatrzymać swoje urzędy. Dotych­czasowy minister ruchu publicznego Oeser (demokra­ta) miałby objąć ministerstwo finansów. Czy i o ile zabiegi nowego prezydenta ministrów będą miały po­wodzenie, dowiemy się w dniach najbliższych.

Aresztowanie i zasądzenie komunistów.Berlin, 11. kwietnia. Władze zabrały się z całą

energią do oczyszczenia kraju z żywiołów komunisty­cznych. W Monachium aresztowano 13, w Gräfelfing (w Bawaryi) 5 komunistów za udział w schadzkach, na których układano zbrodnicze plany niszczenia mo­stów i torów kolejowych w celu uniemożliwienia tran­sportów wojskowych do obwodów powstańczych. Z Hagen (w Westfalii) donoszą o zasądzeniu 9 komuni­stów przez sąd wyjątkowy za popełnienie zbrodni i przestępstw podczas powstania. Dwóch oskarżonych skazał sąd na 4 lata ciężkiego więzienia, trzeciego na 2 lata 9 miesięcy, czwartego na 2 lata 6 miesięcy cięż­kiego więzienia, zaś resztę oskarżonych zasądzono na 2 tata więzienia.

Koalicya przeciw komunistom.Duisburg, 11. kwietnia. Belgijczycy w dalszym j

ciągu stosują surowe środki przeciwko burzycielom I komunistycznym. Na aresztowaniach komunistów-prze- wódców nie poprzestali. Obecnie wojskowi belgijscy komendanci otrzymali rozkaz sporządzenia spisów wszystkich komunistów. Komunistyczne rady zawodo­we muszą być rozwiązane, rozpowszechnianie gazet komunistycznych jest zakazane. Podobnie postępują j także angielskie władze okupacyjne. Wobec tak euer- , gicznych zarządzeń komuniści spokornieli, i dziś śmiało powiedzieć można, że na obszarach okupowanych przez Koalicyę panuje zupełny spokój.

Przesilenie rządowe na Węgrzech.Budapeszt, 11. kwietnia. Przesilenie rządowe

na Węgrzech jest nieuniknione, gdyż mali rolnicy pod żadnym warunkiem nie chcą popierać gabinetu Telekie- go, W kołach rządowych pierwotnie przypuszczano,

z ustąpieniem ministra spraw wewnętrznych dr. Gratza zostaną usunięte wszelkie trudności. Dziś je­dnak, po ustąpieniu dalszych dwóch ministrów, zdaje się być pewnem, że reszta gabinetu nie zdoła się utrzymać.

Lenin deklamuje.Ryga, 11. kwietnia. „Sewotnia“ podaje oświad­

czenia Lenina, który się wyraził, że ruch powstańczy w Rosyi chwilowo nie może liczyć na powodzenie. Re- j wolucyoniści nie posiadają żywności, gdyż wszystkie ' magazyny zapasowe wywieziono w okolice, w których ) znajdują się zaufania godne, w duchu komunistycznym j usposobione oddziały. Bez żywności i dostatecznego j uzbrojenia powstańcy zmuszeni będą do poddania się I przemocy wojskowej Rosyi sowieckiej.

Następca jego Leonard Tworzyański objął opactwo w bardzo krytycznym położeniu. Pierwszem staraniem jego było: doprowadzić klasztor do dawniejszej wy­żyny. To jednak po części nie udało się. Biskupi wy­wierali coraz większy wpływ na zakony, roięszali się do ich gospodarki, co wywołało wielkie oburzenie wśród zakonników. Mimo to byli Cystersi zawsze naj­wierniejszymi powiernikami biskupa, gdy chodziło o losy katolików i Kościoła św. Najlepiej świadczy o tern okoliczność, że w majętnościach ich znalazł pro­testantyzm zbyt nikły dostęp i jeszcze dziś zamieszkuje miasta i wsi, należące dawniej do Cystersów, wyłącz­nie ludność katolicka.

Smutnie zakończył życie swoje opat Leonard 11. Bawił właśnie w Opolu na posiedzeniach sejmu krajo­wego, gdzie go otruto za namową przyjaciela jego, Jana Bogusławskiego, opata klasztoru w Imielnicy. Następca jego, opat Michał, był człowiekiem nieskala­nego charakteru, pobożny, uczony a przedewszystkient wielkim przyjacielem biednych i uciśnionych. Zakon­nikom klasztoru był prawdziwym ojcem, dla podda­nych opactwa łagodnym i sprawiedliwym przełożonym. Nic też dziwnego, że śmierć jego opłakiwali wszyscy, którzy go bliżej znali. Roku 1595 został Opatem dzie­kan kolegiaty raciborskiej, ks. Piotr Sebitz. Wielkie na­dzieje w nim pokładane nie ziściły się. Ciężka choroba przykuła go do łoża boleści i dopiero śmierć wyba­wiła go z nich po dziesięcioletnich cierpieniach.

Niedługo potem przeszedł książę Wacław cieszyń­ski z protestantyzmu na katolicyzm. Okoliczność ta przyczyniła się w wielkiej mierze do poskromienia za­pędów protestantów, oddziałała paraliżująco, na sze­rzenie się protestantyzmu. W Raciborzu, Głogówku i Nysie ro poczęto walkę z protestantami, która się przy­czyniła do wzmocnienia katolicyzmu w kraju. Wszyst­kie te okoliczności ułatwiły nowemu Opatowi rudzkie­mu pracę około uporządkowania na psutych stosun­ków i podniesienia podupadłego opactwa. Niedługo jednak te spokojne czasy trwały; wybuchła wojna trzy­dziestoletnia, która się i klasztorowi odczuwać dała. Wielkie wydatki na koszta wojenne, utrzymywanie żoł­daków, przemarsze wojsk nieprzyjacielskich itp. dopro­wadziły codcpiero poc! roszące się z ostatnich klęsk opactwo do częściowego upadku. Od 9. marca 1643 do 3. stycznia 1647 r., a więc w czasie niespełna czterech lat, zapłacił klasztor aż 10 tysięcy 634 gulde­nów podatków wojennych. Były to oczywiście wy­datki wielkie, które mimo niekorzystnego stanu opac­twa ponosić było trzeba.

Zatarg rosyjsko - finlandzki.Helsingfors, 11. kwietnia. Według wiarygo­

dnych wiadomości wojska bolszewickiego dopuściły się pod Retschau (?) wielkich nadużyć granicznych. Kil­kaset czerwonogwardzistów przekroczyło granicę fin­landzka, zniszczyło tam szereg linii telegraficznych a nadto splądrowało szereg wsi pogranicznych. Rząd finlandzki dowiedziawszy się o gwałtach bolszewickich, niezwłocznie wysłał wojska na granicę. Pozatem zwró­ci się do rządu sowieckiego w Moskwie z protestem przc-twko pogwałceniu praw międzynarodowych i za­żąda równocześnie zadośćuczynienia za wyrządzone szkody.

Przyczyny wojny światowej.Genewa, 11. kwietnia. Amerykański senator Fi­

lip Francis ogłasza artykuł o przyczynach wojny świa­towej. Przy tej sposobności powołuje się na pewien telegram z Londynu, jaki otrzymał budapeszteński dziennik „Neues Politisches Volksblatt“ z dnia 15-go marca 1914 r. Według tego telegramu serbski następca tronu, bawiąc w Londynie, miał oświadczyć w stanie nietrzeźwym, iż on wspólnie z Ssasanowem przygoto­wuje zamach na austriackiego następcę tronu. Równo­cześnie wyraził nadzieję, że zamach ten wywoła za wi­kłania międzynarodowe. Jakoteż 12 tygodni po tym wypadku sprawdziła się przepowiednia pijanego serb­skiego następcy tronu.

Stan doraźny w Anglii.Lo ndyn, 11. kwietnia. „Times“ donoszą, *e zmo­

bilizowano cały garnizon londyński. Z prowincyi ode­szły do Północnej Anglii znaczniejsze oddziały artyleryi, jazdy i piechoty. Donoszą stamtąd o wybuchu powa­żnych rozruchów. Tamtejsi górnicy, składający się w przewadze z żywiołów komunistycznych, obsadzili bardzo wiele kopalń, które następnie zatopili. W ob­wodach objętych strejkiem rząd ogłosił obostrzony stan oblężenia a równocześnie zapowiedział stan doraźny. Równocześnie rząd odwołał wszsytkie te oddziały wojsk, znajdujące się zagranicą, o ile tam nie są koniecznie potrzebne. Także angielskie wojska z Górnego Ślą­ska zaczęto wywozić. Pomiędzy wojskiem a strajku­jącymi toczą się ciężkie walki. Rząd zdecydowany jest do przeprowadzenia wielkiej akcyi wojskowej w za­miarze przeszkodzenia dalszym wybrykom.

Komisya Hardlnga do Europy.Londyn, 11. kwietnia. „Morningpost“ donosi z

Waszyngtonu: Jak słychać, prezydent Harding wysyła do Europy komisyę pod przewodnictwem Roots’a. Za­daniem tej komisyi jest umożliwienie ściślejszej współ­pracy między Stanami Zjednoczonymi a aliantami." — Wobec tego zostały pogrzebane wszystkie nadzieje Nie­miec, jakoby HarcUngowi nie zależało wiele na współ­pracy z sprzymierzeńcami z okresu wojny.

Od roku 1643 do 1679 był Opatem O. Andrzej Emanuel Pospel. Za jego staraniem rozpoczęto 1671 reku budowę nowego gmachu klasztornego, którą do­kończył następca jego, opat Józef I. roku 1680. Ró­wnocześnie odnowiono kościół klasztorny, do którego dobudowano wieżę, której dotychczas było brak zupeł­nie. Kościół ten pochodzi w głównym zarysie z cza­sów założenia klasztoru i opactwa, zbudowany jest w formie krzyża na wzór bazyliki. Do niego przybudo­wano na początku wieku XVIII. istniejącą jeszcze ka­plicę Panny Maryi. Pierwotny gotycki styl budowy przeplatany jest dziś architekturą barokową i rokoko­wą, jedynie sklepienia zdradzają po części dawniejszy wygląd świątyni.

W nocy dnia 26. września 1724 r. powstał w cza­sie nieobecności opata Józefa (1716—1735) w wnętrzu wieży kościelnej ogień, który niedługo przybrał szer­szych rozmiarów. Zgorzał doszczętnie dach kościoła i trzech kaplic, jako też dach konwentu, Opatówki, bu­dynku gościnnego, piekarni i wszystkich przyległych do klasztoru budynków. Spalił się także zegar w wie-

' ży oraz dzwony stopiły się zupełnie. Szkody były ol­brzymie; ocalały jedynie zakrystya, archiwum, biblio­teka i refektarz. Dzięki ruchliwości opata zdołano je­szcze tegoż samego roku kościół i budynek klasztorny naprawić i pokryć. Dziesięć lat później nawiedził o- pactwo nowy pożar, który zniszczył folwark „Stary dwór“, położony w niedalekiej odległości od klasztoru.

Z przejściem Śląska pod panowanie pruskie nastały dla klasztoru ciężkie czasy. Król Fryderyk nakładał na kraj wielkie ciężary podatkowe, które także ponosić musiał klasztor, który już i tak miał wielkie ciężary, powstałe z powodu licznych przemarszów wojsk przy­jacielskich i nieprzyjacielskich. Po wojnach ukończo­nych żądania ze strony państwa nie ustawały, przeci­wnie, stawały się coraz więcej uciążliwsze. Mianowi­cie żądano od opata utrzymywania okrętu na Odrze, sadzenia drzew morwowych, założenia bielarni, dra­ch mi i olejni, zaprowadzenia pszczelarstwa i tkactwa. Nie przebierano w środkach, nie zważając wcale na dawniejsze przywileje opactwa. Jest rzeczą zrozumia­łą, iż niejedno zarządzenie nie dało się prawie wyko­nać, aczkolwiek OO. Cystersi już od najdawniejszych czasów troszczyli się o materyalny byt opactwa. Szcze­gólnie w wieku XVIII. zajmowali się prócz rolnictwa także przemysłem hutniczym i kopalnianym.

(Dokończenie nastąpi).

Page 3: TELEGRAMY. Układ sil w Europie. · legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu ścili półwysep Ismidt. Kemalistyczna armia rzekomo posuwa się znowu naprzód. Pierwszym

Zaćmisnże słońca.W ubiegły piątek, 8-go b. m., nastąpiło obrączkowe

zaćmienie słońca, widoczne w całej Polsce jako dość znaczne zaćmienie częściowe. Centralny pas zjawiska, gdzie zaćmienie było obrączkowem, dotykało północnej Szkocyi i północno-zachodniej Norwegii; w kraju a- szym podczas maksyma!- ' fazy zakryte były przez księżyc dwie trzecie do czterech piątych średnicy słoń­ca, tern więcej, im dalej ku polno., zachodowi.

W Krakowie początek o godz. 9 min. 4r raza naj­większego zaćmienia (0,7 średnicy) o godz. 11 min. 6 koniec o godz. 12 min. 29. Pierwsze zet.:.zęcie się po­zorne księżyca ze słońcem nastąpiło z prawej strony tarczy słońca, w punkcie odległym o 65 stopni od góry (licząc po obwodzie tarczy), ostatnie z lewej strony, wodległości Z2 stopni od góry. Księżyc, przesuwając

się przed tarczą słoneczną, zasłonił jej górną część, po­zostawiając w maximum fazy jasny, dość szeroki, sierp, zwrócony rogami ku górze, z prawym rogiem nieco niż­szym. Zaćmienie na ziemiach polskich nie by in jedno­czesne, lecz przesuwało się z połudn. - zachodu na półn.- wschód z szybkością okoij 45 kilometrów i minutę.

Obserwatoryum krakowski ogłosiło w gazetach krakowskich usilne ostrzeżenie przed przyglądaniem się zjawisku bezpośrednio golem okiem, gdyż grozi to po- ważnemi konsekwentyami dla wzroku; do obserwacyi użyć należy ciemnego szkła, które łatwo można sobie sporządzić przez okopcenie nad świecą kawałka szyby. Lepiej jeszcze nadaje się w tym celu jednostajnie ciemny negatyw fotograficzny.

Od paru lat zainteresowanie się świata naukowego zaćmieniami słońca nadzwyczajnie wzrosło, gdyż przez fotografowanie nieba gwiaździstego w okolicy słońca stwierdzić można słuszność ważnego wniosku z tak zwa­nej ogólnej teoryi względności Einsteina, porównywalnej, co do swej doniosłości dla mechaniki teoretycznej, z wie- kopomnemi odkryciami Newtona. Sposobność do takie­go fotografowania dają jednak tylko zaćmienia ca?' o- wite, podczas których na niebie występują gwiazdy; najbliższe zaćmienie tego rodzaju widoczne będą na po­łudniowej półkuli naszego globu. W Polsce najbliższemu zaćmieniami będą: częściowe zaćmienie księżyca 16-go października r. b. i częściowe zaćmienie słońca, mniej­sze jednak niż tegoroczne, 28-go marca 1922 roku.

Sprawy robotnicze.Z. Z. P. pisze nam:„W czwartek, dnia 7-go bm. odbyło się w Kato­

wicach posiedzenie parytecznego wydziału głównego. Na porządku dziennym były dwie sprawy. 1) Sprawa itadszycht w kopalniach. 2) Położenie w rewierze. Na wniosek organizacji został porządek dzienny zmieniony, że postawiono na 1. miejscu położenie w rewierze, (okręgu przemysłowego) a punkt 1. na drugiem miejscu. Stało się to dla tego, ponieważ spodziewaliśmy się, że pod położeniem zostanie położenie gospodarcze oma­wiane, które w obecnej chwili nie jest zbyt różowe według twierdzenia pracodawców, a powtóre, że jest obowązkiem organizacji robotniczych, jak i organizacji pracodawców, zajmować się na pierwszem miejscu spra­wami gospodarczemu Jakież było nasze zdziwienie kiedy zamiast tego zaczęli pracodawcy wygłaszać całe referaty o rzekomym terorze, który do dziś jeszcze według ich zdania nie ustał. Ze strony polskich orga­nizacji stawiono wniosek, aby nie zakrawać do spraw czysto politycznych i żeby tylko od stołu prezydyalnego dano ogólny pogląd na położenie ponieważ dyskusja nad tą sprawą się przewlecze, gdyż tak samo na stronie polskiej mają wiele materiału obciężającego nietylko niem. robotników i organizacji niemieckich lecz też i pracodawców.

Na to się nie zgodzono i wywlekano najmniejsze zajście. Starali się pracodawcy i nieomal wszyscy za­stępcy niemieckich organizacji wszystkie wypadki, które przed i po plebiscycie zaszły zwalić na robotników pol­skich i na ich organizacje, tembardziej że w posiedzeniu brali udział zastępcy koalicyi z Opola. Kiedy się już dosyć nagadali, chcieli dyskusję nad tern zamknąć, aby przez to uniemożliwić pokazania zajść i zarzutów w prawdziwem świetle przez naszych zastępców, żądano nawet odgłosowama nad zakończeniem dyskusji. Po­nieważ niemieckie organizacje przybyły na posiedzenie z cJym sztabem swych urzędników zaprotestowano z strony polskiej przeciw takiemu postępowaniu i prze­wodniczący musiał tych mówców, którzy się już do głosu zgłosili dopuścić do głosu, lecz więcej już nikt w dyskusji nie mógł brać udziału.

Mówcom polskich organizacji przeszkadzano w ciągu ich przemówień, żeby nie robiły wielkiego wra­żenia na przedstawicielach władzy.

Nie chcę dalej krytykować posiedzenia powyższego, ale zapytuję się tylko tych, którzy brali w niem udział, jaką korzyść mają z tego robotnicy?

Według mojego zdania leżało tę sprawę obmówić pomiędzy organizacjami samemi, bo ci którzy sobie ręce zacierali z radości, byli pracodawcy, przez to zdołali sprawę rzeczywistego położenia gospodarczego usunąć na drugie miejsce, a tu z 12 hut nadchodzą nic bardzo pocieszające wiadomości o braku zamówień, zre­dukowaniu dni roboczych, wydaleniach większej liczby robotników i t. d.

Mają więc organizacje inne zadanie do spełnienia, e nie bawić się w politykę. Dlatego według mego zdania

polskie organizacje powinne pod tym względem zająć stanowisko, czy w ogóle w takich politycznych układach brać udział. Niech się niemieckie związki nadal zajmują polityką, aż ich właśnie członkowie im wskażą nale­żytą drogę.

Płody kopalniane w Polsce.BURSZTYN.

Na brzegu morskim w Prusiech i po części na Po­morzu, w tak zwanej „niebieskiej ziemi" t. j. w iłach, epoki zwanej w nauce geologii oligoceńską, znajduje się bursztyn, jako twór morza. Prócz tego napotykamy bursztyn w wielu punktach niżu polskiego i niemiec­kiego na północy.

Za czasów niepodległości ziem nadbałtyckich eks- ploatacya i handel bursztynem cieszyły się wolnością i swobodą i były czasy, kiedy z daleka z południo­wych krain Europy przybywali nad Bałtyk liczni kup­cy w celu zakupu bursztynu i w ten sposób utrzymy­wali silny ruch handlowy Greków, Rzymian, Fenicyan i innych południowych narodów ze Słowiańszczyzną Gdy jednak ziemie nadbałtyckie opanowali Krzyżacy, tak eksploatacya jak też handel bursztynem zmonopo­lizowano. Ludowi słowiańskiemu odebrano prawo wy­dobywania bursztynu a przemysł ten ujął w swe ręce zakon krzyżacki. Fakt ten przyczynił się do upadku tej dziedziny pracy.

Wydobywanie bursztynu odbywa się albo górniczo w kopalniach, albo przez zbieranie kawałków burszty­nu, wypłukanych i wyrzucanych przez fale morskie. W Kuryjskiej zatoce wydobywają bursztyn przez baggero- wanie płytszych części morza t. j. przez wydobywanie go z dna morskiego.

Prócz tego burze morskie wyrzucają często naraz bardzo poważne masy bursztynu na brzeg. W 1862 r. wyrzuciła burza w czasie jednej nocy przeszło 2 tys. kilogramów bursztynu. Od tego czasu pojawiają się po burzach mniejsze ilości bursztynu na brzegu mor­skiemu

Do roku 1899 zajmowały się wydobywaniem bur­sztynu koncesyonowane, prywatne przedsiębiorstwa. Od tego roku przeszły te przedsiębiorstwa w ręce pruskie­go rządu i dwie kopalnie w Palminkach i Kraxtepdlen produkowały rocznie około 5000 kilogr. bursztynu.

Przemysł ten czeka obecnie reformy i odrodzenia.

Wiadomości z bliższych i dalszych stron,— Jenerał Le Rond, prezydent Między so juszni-

I czej Komisy i Rządzącej i Plebiscytowej w Opolu wyjechał do Paryża na kilkudniowy pobyt. Zastę­puje go włoski komisarz jenerał de Marini Stendar-

| de di Ricigliano. Interesy Francy! przy komisy! za­stępuje Henry Ponsot, jeneralny konsul francuski w Opolu.

— Unieważnione legitymacje. Międzysojuszni- I cza Komisja Plebiscytowa i Rządząca ogłasza, iż | od 15. kwietnia unieważnione zostaną następujące I legitymacje: 1) Przepustki, które wystawione zo­

stały w miejsce karty plebiscytowej dla rodowi- : tych Górnoślązaków, zamieszkałych poza terenem, j plebiscytowym. 2) Przepustki zielone dla osób,

które przewoziły na teren plebiscytowy chorych i i ułomnych. 3) Przepustki czerwone, wystawione

osobom .urodzonym na Górnym Śląsku, lecz wy­dalonym z terenu plebiscytowego i nierodowitym Górnoślązakom, którzy po 1. października r. ub. z Górnego Śląska się wyprowadzili. A zatem, kto po 15. kwietnia oprócz unieważnionych przepustek ltd. nie będzie miał innych ważnych papierów le­gitymacyjnych, przekracza rozporządzenie z dnia 5. października roku 1920, które przewiduje kary od miesiąca do roku więzienia, albo kary pieniężne od 300 do 1500 mk.

— Nowy polski teatr na Górnym Śląsku. Jak1 się dowiadujemy, z dniem 15. bm. rozwiązują się i wszystkie dotychczasowe amatorskie przedsięlior- I stwa teatralne jak: »Wesołość«, »Fredro«, »Owia- I zda« i »Czarny Kot«. Powstaje natomiast nowy

większy zespół teatralny, który nosić będzie miano »Górnośląskiego Teatru Ludowego«. Nowy teatr

| mieć będzie około 35 osób personału, ponadto wła­sną orkiestrę. Dyrktorern tegoż będzie p. J. Rassek

Z prawdziwą radością należy powitać powyż­szą wiadomość o organizowaniu się zespołu, zło­żonego z górnośląskie,! sił. Liczyć będzie on mógł napewno na uznanie szerokich mas publiczności i spotka się też z wszechstronnem poparciem. No­wemu teatrowi z jego dyrektorem na czele, życzy­my z swej strony serdeczne »Szczęść Boże!«

— Fałszywe 1000 - murkowe banknoty. Dy-rekeya banku rzeszy mein, przestrzega publicz­ność przed pedrobionemi lOOO-marków kami. Fal­syfikaty noszą datę emisyjnąZL L 1910. Pobieżnie widziane są łudząco podobne do banknotów pra­wdziwych. Dlatego tef kto odbiera większe sumy pieniężne, niechaj będzie bardzo ostrożnym. Każdy niech sobie dobrze wbije w pamięć datę 21. 4. 19(0. Tysiacmarkówki z tą data należy dobrze obejrzeć.

Falsyfikaty są podrobione zapomocą fotografii 1 światłodruku. W lok lenka na prawdziwych sącząstką papierową, przy podrobionych występują jako subtelne naklejariki, częściowo zaś jako kre­sa n ki sztucznie zielonko watą farbą narysowane. Numery i pieczęci są zółto-ziclonawym lub czer-

, wonawym kolorze nadrukowane; orły nie wystę- ' pują również tak wyraźnie, jak przy prawdziwych.' „ Ostrożności nie zawadzą przedewszystkiem ui naszej ludności włościańskiej przy sprzedażach by­

dła, koni lub świń handlarzom obcym, nieznajo­mym. Skoro handlarz płaci 1000 markówkami, to najlepiej zrobi gospodarz, jeśli ku odbiorowi poprosi ku sobie kilku znajomych. Za pieniądze podrobione

: bank rzeszy nie gwarantuje, a szkodę ponoć: sam i właściciel falsyfikatów.

Bytom. Co znaczą te białe plamy? Wczorajsze numery gazet naszych dostały się do rąk waszych Szan Czytelnicy strasznie pokiere­szowane ołówkiem cenzora. Wypadły korespon- dencye z Rudy pod Zabrzem p. Omińskiego, z Me­ch nicy pod Koźlem, a korespondencja z Nowego Chechła w połowie skreślona. Trudna rada żyjemy pod okupacyą na obszarsze, objętym stanem oblę­żenia. Znieść to musimy po męsku. Przy tej spo­sobności przepraszamy naszych korespondentów, o ileby takisam los ich korespondeneye spotkał. Prawda wyjdzie i tak jak oliwa na wierzch, można ja na razie przy dusić, ale pogrzebać się me da.

Bytom. Kontroler powiatowy dla i miasta Bytomia, pułkownik Dupuis wyjechał do Francyi na dłuższy ur­lop. Zastępuje go pewien major fran­cuski. Pan pułkownik Dupuis odznaczył się wo­bec ludności tak polskiej jak niemieckiej bezwzglę­dną bezstronością, czem zyskał sobie sympatye szerokich kół obywatelskich.

— Sprzedaż owsa. Miejski urząd żyw­nościowy przy ul. Goja nr. 16, biuro 11 sprzedaje właścicielom kom owies na asygnaty gminne do­póki zapas starczy.

— Zlata więzienia za niedozwolone po­siadanie broni. Dyrektor powiatowego sierocińca bytomskiego przy ulicy Hohenzollern p. Samo! sta­wał przed nadzwyczajnym sądem wojennym. Rewi- zya, urządzona przez policyą plebiscytową w za­kładzie jego zwierzchnictwu poległym, wykryła na jaw granaty ręczne, kilka karabinów, rewolwe­rów i amunicyą. Pan Samol tłómaczył się, że broń zostawiła »reichsweh ra« zakwaterowana w siero­cińcu, a dn sam nie wiedział, co się w skrzynka± znajduje. Landrat bytomski wystawił podsądnemu jak najlepsze świadectwo. To wszystko zdało się do bani, — wyrok dwa lata kryminału i zapłacenie kosztów sądowych. — Urzędnik górni­czy Wilde został przez tensam sąd skazany na 6

i miesięcy więzienia za krnąbrność i zlekceważenie ' rozkazu oficera patrolki wojskowej.

Piekary pod Bytomiem. O niesłychanych spra- ; wach, które się teraz dzieją w naszej polskiej katolic­

kiej parafii, aż niepięknie wspominać. Wielu ludzi a I więcej jeszcze kobiet stara się o nieswoje rzeczy. Nieda­

wno ubolewali nasi księża, którym mamy w każdym ra­zie stać pomocą, i wiele im ma parafia do zawdzięczenia., na te długie i kosmate języki. Ale zwyczajnie długie włosy — krótki rozum. O sromoto — tern i klachulami są piekarskie kobiety. Nie potrzebujemy sięgać Józefki ani cegielni Ogórkowej. Nieomal tydnia nie brakuje, by ulica Głęboka nie okrywała całych Piekar wstydem i

! hańbą. Zamiast się postarać same o siebie, to nawet ani zmarli w grobie pokoju nie mają. Jest to miłość bliź­niego? Nie, to jest szatańska cnota to plotkarstwo i ob- mówiska. Gdzie nie ma miłości, nie ma Boga: tam panuje wielka niezgoda.— Kochane niewiasty piekarskie, pamię­tajcie o jednej świętej prawdzie: „Zgoda buduje, nie­zgoda nic tylko nam Piekary, ale nawet całą Polskę

i zrujnuje. Swój.Król. Huta. (Korespondcncya). W dniu 4-go

kwietnia b. r. było przez organizacje »wspólno­ty pracy«i starostów knapszaftowych zwołane wielkie zebranie dla inwalidów, wdów i sierót, w domu związkowym ulica Następcy tronu. Zebranie nie odbyło się z powodu zakazu Kontrolera powia­towego. Już 14 dni przedtem były drukowane kartki, które zostały w przedsiębiorstwach rozle­pione a nawet przy wypłacie rent knapszaftowych szychtmajstrzy zapowiedzieli inwalidom, żeby na to zebranie się wszyscy stawili. W owem dniu już o 1-szej godzinie po południu (zebranie było zwo­łane o godz. 4-tcj) zgromadziły się ze wszystkich okolic Królewskiej Huty masy najbiedniejszych. Ślepych i ułomnych prowadziły żony pod ramię, starcy i staruszki ledwie się trzęsły, zdążali ku oznaczonemu miejscu z ciekawości, co tam dostaną.

! Do 4-tej godziny tysiące najhicdniejzsych byłoby się zebrało, że obszerna sala nie byłaby w stanic ich pomieścić. Przechodzący oficer francuski z cie­kawości zapytuje gromadzących się przed owym domem, czego chcą? Odpowiedź: że się tu ma odbyć zebranie dla inwalidów i wdów. Na to ofi­cer: Nie potrzeb i zebrań, niech pracodawcy dają, to co potrzeba do życia dla inwalidy i wdowy.

Oj straszna biedo inwalidzka! Nie przychodził f tam zapewne żaden z rewolwerem w kieszeni, tył-

Page 4: TELEGRAMY. Układ sil w Europie. · legram z Konstantynopola, według którego Grecy opu ścili półwysep Ismidt. Kemalistyczna armia rzekomo posuwa się znowu naprzód. Pierwszym

ko ze swemi słusznemi i naglącemi żądaniami, aże­by jeszcze swoje wykamane życie od głodu rato­wać.

Odpowiedzialność za to ponoszą kierownicy organizacjo skartelowanych, którzy już przeszło lata zasiadają do wspólnych obrad, a nic pozytyw­nego dotąd nie zdziałali.

Związek inwalidów, wdów i sierót ma już prze­szło^ 25 000 zorganizowanych członków, stawiał wnioski do orgariizacyi i do zastępców pracodaw­ców, ażeby przyjęto delegatów z inwalidów jesz­cze pracujących do obrad w kartelu, gdyż inwalidę nie może, ani nie potrafi, żaden inszy w obronie wziąć tylko on sam siebie. Dalej posłał delegatów do Komisy! Koalicyjnej w Opolu, którzy tam przedło­żyli 7 punktów słusznych żądań, uchwalonych na zjeździć kierowników i delegatów filinych związku inwalidów, wdów i sierot.

Nie chciano z dziadami w kartelu zasiadać i obradować o ich polepszeniu. Jak wygląda taryfa najnowsza dla inwalidów jeszcze pracujących? Nic nie zmieniona. Czy też to mamy tak zwaną lekka pracę dla inwalidów na kopalniach i hutach? za tak marny zarobek? Nie ma jej!

Powinnością było i jest wszystkich organizacji popierać nasze żądania, gdyż i zdrowych jeszcze robotników czeka ów los, któregośmy obecnie do­żyli.

Kierownik C. Zjed. Zaw. Pol. tow. Adamek i i ego biuro, gdy jeszcze nie byli przyjęci do kartelu, pisali w swoim organie wyzywające, radykalne artykuły, przcklęstwa o pomstę do nieba wdające. Dziś, gdy tam siedzą, co czynią? Nawet uchwały, rezolucye, korespondeneye uchwalone przez filinych członków własnej organizacji nie umieszczono we »Wolnym Związkowcu«. Czy wy jesteście tą or­ganizacją? Albo też my, co miesięczne składki pła­cimy, a wy tylko się z nich tuczycie z naszej krwa­wicy, a waszej negatywnej pracy. Robotniku, ocuć z letargu! inwalida.

Katowice. Niewinnie posądzony. Na 1 życzenie Z. Z. P. i P. K. P. w Katowicach i w Klucz- ! berku donosimy, że oszczerstwo rzucone na p. Jana Ur­bana z Bogacic jest zupełnie nieuzasadnione, również i groźba wyrażona listownie przez członka rady zał. Ed­munda Hudka. Okazuje się bowiem, że p. Urban dobrym jest Polakiem, takimi też wychował swoich synów. Prze­to członkowie Z. Z. P. rad załogowych w hutach roź- dzieńsku - szopienickich winni postarać się mu na nowo d pracę.

— Szczęście w nieszczęściu. W pewnej kuchni przy ulicy Heinzla włożyła służąca kilka brykie­tów do pieca, w którym palii się ogień. Nagle nastąpił gwałtowny wybuch. W brykietach musiał się znajdo­wać materyał wybuchowy. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało.

•—Każde nieszczęście szuka swojej, przyczyny. Gazety, bez różnicy, polskie i niemiec­kie, proszą, nawołują, ostrzegają, krytykują i chłoszczą karygodne zwyczaje wieszania się po stopniach i bufo­rach tramwajowych, wskakiwanie do wozu już jadącego lub wyskakiwanie z wozów kolejowych, zanim te zupełnie nie przystanęły. Gazety podają opisy nieszczęśliwych wypadków, ale lud czyta i pozostaje ślepym i głuchym, llużto kalek, iluż to rodzin opłakuje po niewczasie swoją lekkomyślność i pustotę umysłu. Dziesięć razy ci się uda sztuka, a za jedenastym razem wpadasz pod koła

ponosisz śmierć lub okaleczenie. Zwracamy wszyst­kim ponownie uwagę, że dyrekeya za tego rodzaju nie­szczęśliwe wypadki nie odpowiada i nie płaci żadnego odszkodowania. Szczególnie wy ojcowie i matki przy­każcie surowo waszym synkom, by się po tramwajach na stopniach i buforach nie wieszali. Niedawno stracił życie w ten sposób pewien szkolarz na Karbie. Taksamo jeśli dzieci wasze dorosłe posyłacie gdzie, a mają jechać ko­leją lub kolejką elektryczną, przykażcie im surowo, by do wozów w ruchu będących, nie wskakiwały, a także nie ■chodziły, dopóki wóz zupełnie nie przystanie. Jeśli

zaś dobre słowa nie poskutkują, to niech poskutkuje róz­ga lub rzemień. Lepiej, że sobie smyk popłacze a pod­rostek się podąsa za karę, aniżeliby miał przez swą pu­stą lekkomyślność postradać nogi, ręce lub życie. Zaś dla starszych iekkoduchów, którzy już z pod ręki ojca i matki wyrośli, to jedyną karą byłaby natychmiastowa porządna poreya batów, na chodniku wymierzona, przez współjadącycb.

Laurahuta w Katowickiem. (Mimowolne po­strzelenie). Onegdaj przedsięwzięła polieya plebi- - cytowa wspólnie z oddziałem wojskowym rewizyę po domach za ukrytą bronią. W ulicy Fitznera i Wilhcl- nowskiej natrafiono na gromadę młodych ludzi. Ci wi­dząc co się święci, że zostaną przeszukani, uciekli na zawaliska. W pogoni za uciekającymi użyło wojsko i pnlieya strzelby. Jedna z kul zmyliła kierunek, bo za­miast do nogi zbiega, wpadła do mieszkania przy ulicy Knapika i zraniła poważnie gospodynię w ramię i piersi, skaleczoną odstawiono do szpitala.

Zabrze. 52 dzieci zkolnych wysłała władza za taran i cm radcy szkolnego p. Weyhern nr letni, wiejski '

pobyt w okolice Strzygowa. Dziecinki, wyjechały sła- | Powite, chuderlawe i wycieńczone. W tych dniach po­siała jedna z dziewczynek rodzicom widokówkę i do­nosi, że przybrała dotąd tylko 22 funty. Widać, że po­byt rut tym 1 urmy.i .-om i Pure cym z kom bardzo doda-

służy, Dzi.xi.u-,; ; uchodzą z Zabrza, Biskupic i Ru-

dy. Szczęść im Boże, by wróciły zupełnie na siłach po­krzep Lne.

Zabrze. Powiatowa spółka spożyw­cza zwija swoje interesy i wyprzedaje swoje ol­brzymie zapasy mięsa mrożonego i konserw mię­snych, zamagazynowane w lodowni rzeźni powia­towej w Zabrzu. Corned - Beef w wielkich i ma­łych skrzyniach po 220 i 450 mk; — amerykańskie wyroby, z mięsa wieprzowego po 700 i 850 mk. za centnar; — mięso wołowe mrożone centnar po 675 do 750 mk. Składnica sprzedawać będzie dopóki zapas starczy hurtownikom t. j. masarzom i rzeź- nikóm.

— W biurze policy? zabrskiej spo­czywają od kilku miesięcy w depozycie złożone na- rozmaitsze rzeczy, odebrane częściowo przyłapa­nym na gorącym uczynku złodziejom, częściowo złożone jako rzeczy znalezione, mianowice: torby podrożowe, targowe i ręczne, parasole, zegarki damskie, łańcuszki, ubrania, kostjumy, obuwie, za­paski i pończochy. Policya zabrska wzywa, by ewentualni właściciele raczyli się zgłosić. Oglądać można ten magazyn w» biurze 25 w dyrekcyjnym domu policy).

Zaborze. Przyaresztowanie bandyty. Długi czas ścigany listami gończymi rabuś Potempa z Bielszowic pochodzący, został onegdaj w Zabcrzu przez policyę plebiscytowa wyśledzony i areszto­wany, przyczem zbrodniarz strzelił z rewolweru do dozorcy maszynowego p. Januszczoka, lecz strzał chylił. Przy P. było jeszcze dwóch spójni­ków, którzy niestety zbiegli. Potempę odstawiono do więzienia zabrskiego.

Gliwice. Nieszczęśliwy wypadek. W tutejszej hucie przebierali i sortowali robotnicy stare żelaziwo, pomiędzy którem natrafili na gra­nat. Robotnik Wloką porwał za młotek, i usiłował zapalnik odłączyć. Widocznie nie znał się dobrze na sposobie, bo granat eksplodował zabijając Wlo­kę na miejscu i raniąc trzech innych robotników ciężko. Na wojnie na frontach to znachodzili się tacy śmiałkowie, że nietylko zapalniki (ziindery) ale i miedziane pierścienie od granatów (t. zw. ślep­ców) kilofkami bez troski obawy odłączali. Nie­jednokrotnie trzeba było do rozkazu smykać nietyl­ko granaciki ręczne w skrzynkach ale nawet 2 cent­narowe miny do linii frontowej, i przechodzić przez ogień zaporny artyleryjskiej, a zawsze cało czło­wiek z imprezy wychodził. Ale to była wojna, a nie sortowanie starego żelaza w hucie.

Gliwice. Wykrycie i zastrzelenie naczelnika tajnej organizacyl bojo­wej »Orgeschu«. Kapitan niemiecki von Demming, ukrywający się pod przybranem nazwi­skiem »Dudek«,

śledzony od kilku dni miesięcy przez władze śledcze Komisji sojuszni­czej, został zastrzelony wczoraj przez członka biura śledczego w Gliwicach.

Sprawa przedstawia się w ten sposób: U rad­cy sądowego Knolla w Gliwicach mieszkał ów von Demming, co do którego były pewne dowody, że jest organizatorem tajnej organizacji bojowej na Górnym Śląsku.

Już przed dwoma miesiącami miało nastąpić aresztowanie owego ptaszka, jednak sprytna pomoc dwóch »pań« niemieckich, które za to podane zo­stały do wysokiego odznaczenia »Schw." Adler«, udzielona Demmingowi, ochroniła go przed aresz­towaniem.

Wczoraj kiedy członkowie oddziału śledczego weszli do jego pokoju, wybiegł Demming z dwoma rewolwerami w ręku i począł strzelać. Wskutek czego zranił ciężko trzech urzędników śledczych. Komisarz francuski Debroille, który cudem umknął śmierci, oddał dwa strzały do Deminga, którego trupem położył.

Znaleziono obszerną korespondencję, i kompro­mitującą korespondencję organizacji tajnych woj­skowych na Górnym Śląsku. Śledztwo jest w toku i wykryje dalsze tajemnice. Szczegóły bliższe po­damy w późniejszym numerze. Dziś zaznaczyć nam wypada, do czego zdolny jest rząd niemiecki, który przygotowuje powstanie na Górnym Śląsku, zwrócone przeciwko Koalicji i przeciwko Polsce.

Pszczyna Asy gnaty na węgiel. Dla mieszkańców powiatu pszczyńskiego wyznaczono na czas od 31. marca 1921 do 1. kwietnia 1922 na­stępujące ilości węgla: Dla mieszkania jednoizbo­wego 60 centn. — dwuizbowego 80 centn. — 3- izbowego 100 centn. — 4 i więcej izbowego 120 centn. Dalej na 1 do 2 sztuk bydła rogatego albo świń 10 centn. — 3—5 sztuk 20 centn. — 6—10 sztuk 40 centn. - na kozy lub owce 2 centn. na sztu­kę. Asy gnaty wystawia lanratura, a wydają je gminy. Węgiel można pobierać albo na kopalniach, albo u handlarzy.

Z Rybnickiego. Mord rabunkowy. W losie pomiędzy Żorami a Jastrzębiem znaleziono w tych dniach dwóch żydków, handlujących sztofa- mi obrabowanych; starszy Hirsche! Müller leżał zastrzelony, młodszy Steiner ciężko ranny. Obu Wstawiono do lazaretu,

— W rybnickiem obwodzie zaczy- gnają budować. Na kopalni »Dubieńskiej« wy­li stawiło gwarectwo 3 olbrzymie domy familijne.

Na kopalni »Emy« 3 domy« urzędnicze i 5 robotni- j czych. Ponadto udzielają gwarectwa każdemu ze jj swoich robotników po 25 tysięcy pożyczki na budo- ' wę prywatnych domów. Pożyczki bywają zapisa­li ne na 1. hipotyki, a budujący musi dać gwarancyę, • że niebawem rozpocznie z robotą budowlaną, — W \ fen tylko sposób zapobiegnie sie brakowi pomie- j szkań.

Kluczborek. Zniżka cen jaj. Kontroler : powiatowy rozporządził, że od 4-go kwietnia pia­li c3 handlarze za jaja po 55 fen., a kupująca publicz- I ność po 65 fen. za sztukę. Dotychczasowa cena j wynosiła 80 i 85 fen.\ f _ Opole. Przed kilka dniami wdarli się nocą zło­ił dzieje do składu kuśnierza Hattwicha i skradli trzy ; cenne damskie płaszcze barankowe. Szkoda idzie I w dziesiątki tysięcy. Po sprawcach kradzieży nie j ma śladu.1 _ Bielsk. Śląsk Cieszyński. Wyrokiem tu-| tejszego sądu powiatowego zasądzono żydka Arona Ja- I kubowicza z Łodzi za usiłowany wywóz waluty polskiej ; do Wiednia w kwocie 4 400 000 mk. w kufrach o po-

dwójnem dnie, przez komorę celną w Dziedzicach, na jeden miesiąc ścisłego aresztu, gfrzywnę 100 000 mk. i konfiskatę pieniędzy. Rozprawię przewodniczył sędzia p. E. Śliwa, znany z energicznego ścigania przemytników i handlarzy walut.

Gdańsk. (O własny port). W „Kurierze Warszawskim“ z dnia 3. bm. p. inż. Tadeusz Wenda omawia potrzebę własnego portu polskiego nad Bałty­kiem, niezależnego od Wolnego Miasta Gdańska, i pro­ponuje budowę tego portu w Gdyni. Czytamy tam, źe ani Puck, ani Hel, ani żadne inne miejsce polskiego wy­brzeża nie może rywalizować z Gdynią, która pod wzglę­dem technicznym, gospodarce;-::, i strategicznym jest miejscem najlepszem. Zarzut, że Gdynia nie ma połą­czenia wodnego z Wisłą, odnosi się do wszystkich miej­scowości polskiego wybrzeża, łącznie z Puckiem i jest słuszny, nie jest jednak o tyle poważny, iżbyśmy mieli z tego powodu zaniechać budowy własnego portu. Nie wszystkie przecież porty morskie mają połączenie wodne z wnętrzem kraju, weźmy np. Genuę, Tryest, Marsylię, Rewel, Libawę, O desę i inne.

Lwów. Sensacyjny proces prasowy rozpocznie I się dnia 15. kwietnia Jako oskarżycielka występuje i osławiona już kobieta-szpieg z czasów austriackich, Fan- I ny Dittner, a jako oskarżeni stają redaktor „Gazety | Lwowskiej“, Stan. Rossowski i autor artykułu, omawia­

jącego „działalność“ Ditternowej, p. Białynia-Chołodecki.— Toczyła się tutaj rozprawa przeciwko Rusinowi

| Dymitrowi Andrejce, oskarżonemu o bestialski potrójny mord, dokonany na trzech jeńcach legionistach polskich.

| Morderca skazany został na karę śmierci przez powie- I szenie.

Składki na „Sierociniec“.L) Na listy: 156,3 — 40.00 mk.; 158,a — 310.00 mk.?

159 — 53.00 mk.; 160 — 82.00 mk.; 161 — 87.00 mk.; 168 —642.00 mk.; 169 — 237.00 mk.

II. ) od gmin: Dąbrówka Mała 1000.00 mk.; Jędrysek142.00 mk.; Bobrek 1000.00 mk.; Królówka 105.00 mk.; r La­chowice 500.00 mk.; Zabrze 4000.00 mk.; Łagiewniki 1200.00 mk.; Kolonowska 1000.00 mk.; Łabęty 200.00 mk.; Ruda1000.00 mk.; Nowa Wieś (Katowice) 1500.00 mk.; Nowa Wieś (Opole) 200.00 mk.; Zaborze 2000.00 mk.; Karb 800."2 - i&j Chwalowice 122.00 mk.; Brzezie 300.00 mk.; Janów 500.00 mk.; Kończyn (Zabrze) 400.00 mk.; Wilkowyje 22125 mk.; Niadobczyce 200.00 mk.

III. ) od Towarzystw: Tow. Pol., Dziergowice 400.00 mk.IV. ) z kolekt: Janów 500.00 mk.; Krasowy 203.00 mk.;

Lipiny 1651.00 mk.; Dobrodzień 17.00 mk.; P. K. P. w. Kato­wicach 360.00 mk.

V. ) od księży: Tomeczek 25.00 mk.; Wajda 250.00 mk.; Boryński 20.00 mk.; Danecki 210.00 mk.; Riedel 50.00 mk.; Krupka,vski 1000.00 mk.

VI. ) od Panów: P. Standura 100.00 mk.; Istel 50.00 mk.; f itala 110.00 mk.

Z wiecu w Lasokach 61.00 mk.; gmina Birkenau 100.00 mk.; ks. Kiebel z Woźnik 100.00 mk.; filja metalowców; z Miechowie 300.00 mk.; Tow. Polek z Bielszowic -00.00 n:k.$ p. Fatas z Maków złożył 100.00 mk.; Tow. śpiewu z Miejskiej Dąbrowy 45.00 mk.; gmina Górne Goczałkowice 500/" mk.; od p. Krupy z Bogucic 10.00 mk.; Maciej Plewik z Bogucic12.00 mk.; p. Chmielewska Mary a z Rożdzienia 50.00 mk.; Franciszka Sollik z Załęża 5.00 mk.; K Muk Paweł 7 G a- zinki 50.00 mk.; filia kolejarzy z Katowic 00.0.00 mk.; Alojzy Tomecki z ZaWodzIa I' . mk: Sitko ' ity z Brzezinki20.00 mk.; Magiera Franciszek z Biasowi 20.00 mk.; straż gniowa z Nowych Reptów 50.00 mk.; z wieca w Wełr.ou u

l 126.00 k.; Z Z. P, z Prydenshuty 80.00 mk.; Tow. śpiewu1 z Jeseni 30.00 mk.; Tow. śpiewu „Dąbrówką“ z Sowie 50.00 j mk.; gmina Knurów złożyła 1857.00 mk.; Bank Ludowy w j Ryb " u 49.000.00 mk.: gmina w Widzowie 50.00 mk.; Naro- \ dowa Partja Robotników w Katowicach 70.00 mk.; od p. Du- * bieli z Zabrza 30.00 mk.; Z. Z. P. z Wygorzela 32.00 mk.: j- Tow. Polek z Giszowca 200.00 mk.; Teodor IwańtkI z Kielcz E 10.00 mk.; gmina Bytków 500.00 mk.; Bank Ludowy. Zabrze I 3521.00 mk.; Bank Lud Bytom 1596.05 mk.

\ Nakładem i czcionkami „Kale!Ta ’, sp. wvd. z ogr. otip. w By­tomiu. — Redaktor odp.: kra.«uszek Godula w Bytomiu U. SI.