Teberia 22

44
NUMER 3 (22) MARZEC 2013 NAUKA / TECHNOLOGIE / GOSPODARKA / CZŁOWIEK Nanotechnologia. Nie ma i jest Z korporacji do startupu Inteligentny pomiar energii UCIECZKA W PRZYSZŁOŚĆ

description

teberia 24 magazyn

Transcript of Teberia 22

Page 1: Teberia 22

NUMER 3 (22) MARZEC 2013

NAUKA / TECHNOLOGIE / GOSPODARKA / CZŁOWIEK

Nanotechnologia. Nie ma i jest

Z korporacji do startupu

Inteligentny pomiar energii

UCIECZKA W PRZYSZŁOŚĆ

Page 2: Teberia 22
Page 3: Teberia 22

Spis treści: * Skąd ta nazwa – …Otóż gdy pojawił się gotowy projekt witryny – portalu niestety nie było nazwy. Sugestie i nazwy sugerujące jednoznaczny związek ze Szkołą Eksploatacji Podziemnej typu novasep zostały odrzucone i w pierwszej chwili sięgnąłem do czasów starożytnych, a więc bóstw ziemi, podziemi i tak pojawiła się nazwa Geberia, bo bóg ziemi w starożytnym Egipcie to Geb. Pierwsza myśl to Geberia, ale pamiętałem o zaleceniach Ala i Laury Ries, autorów znakomitej książeczki „Triumf i klęska dot.comów”, którzy piszą w niej, że w dobie Internetu nazwa strony internetowej to sprawa życia i śmierci strony. I dalej piszą „nie mamy żadnych wątpliwości, co do tego, że oryginalna i niepowtarzalna nazwa przysłuży się witrynie znacznie lepiej niż jakieś ogólnikowe hasło”. Po kilku dniach zacząłem przeglądać wspaniała książkę Paula Johnsona „Cywilizacja starożytnego Egiptu”, gdzie spotkałem wiele informacji o starożytnych Tebach (obec-nie Karnak i Luksor) jako jednej z największych koncentracji zabytków w Egipcie, a być może na świecie. Skoro w naszym portalu ma być skon-centrowana tak duża ilośćwiedzy i to nie tylko górniczej, to czemu nie teberia.

Jerzy KickiPrzewodniczący Komitetu Organizacyjnego Szkoły Eksploatacji Podziemnej

Portal teberia.pl został utworzony pod koniec 2003 roku przez grupę entuzjastów skupionych wokół Szkoły Eksploatacji Pod-ziemnej jako portal tematyczny traktujący o szeroko rozumianej branży surowców mineralnych w kraju i za granicą. Magazyn ,,te-beria” nawiązuje do tradycji i popularności portalu internetowego teberia.pl, portalu, który będzie zmieniał swoje oblicze i stawał się portalem wiedzy nie tylko górniczej, ale wiedzy o otaczającym nas świecie.

Wydawca: Fundacja dla Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie

Jerzy KICKIPrezes Fundacji dla AGH

Artur DYCZKODyrektor działu wydawniczo-kongresowego Fundacji dla AGH

Dyrektor Zarządzający Projektu Teberia

Jacek SROKOWSKIRedaktor [email protected]

Biuro reklamy: Studio graficzne: Małgorzata BOKSA Tomasz [email protected] [email protected]

Adres redakcji:Fundacja dla Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, pawilon C1 p. 322 Aal. Mickiewicza 30, 30-059 Krakówtel. (012) 617 - 46 - 04, fax. (012) 617 - 46 - 05, e-mail: [email protected], www.teberia.pl” www.teberia.pl

[email protected], www.fundacja.agh.edu.plNIP: 677-228-96-47, REGON: 120471040, KRS: 0000280790

Konto Fundacji:Bank PEKAO SA, ul. Kazimierza Wielkiego 75, 30-474 Kraków, nr rachunku: 02 1240 4575 1111 0000 5461 5391SWIFT: PKO PPLPWIBAN; PL 02 1240 4575 1111 0000 5461 5391

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. © Copyright Fundacja dla AGH Wszelkie prawa zastrzeżone.Żaden fragment niniejszego wydania nie może być wykorzystywany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

4 EDYTORIALWizje mało optymistyczne

6 NA CZASIEPolscy konstruktorzy

8 KREATYWNITapBoarders jadą do Petersburga

10 NA CZASIEKrótszy żywot ciasteczek

12 NA CZASIERozpoczęło się testowanie

13 NA CZASIEHyperion – następca Magmy2

14 START UP4 polskie aplikacje, na które warto czekać

16 TECHNOLOGIEAlternatywa dla Androida?

18 KREATYWNIMuzyczna cewka Tesli

20 NA CZASIEInteligentne opomiarowanie energii

24 TRENDYZ korporacji do startupu

27 NA CZASIEBiomateriał na medal

28 NA OKŁADCETabletem muchy nie zabijesz

36 PLUS/MINUSNanotechnologia. Nie ma i jest

40 PREZENTACJEWydobycie pod kontrolą

Page 4: Teberia 22

E D Y T O R I A L >>

Najbardziej oklepany temat szkolnych wy-pracowań, zadawany systematycznie przez nauczycieli, dotyczy wyglądu przyszłego

świata? Jak będzie wyglądał za kilkadziesiąt, 100, a nawet 1000 lat? Sam pamiętam, że będąc uczniem 3 klasy szkoły podstawowej (był to początek lat 80.) pisałem wypracowanie na temat swojej wizji świata w 2000 r. W topornej i szarej rzeczywistości PRL-u temat był sympatyczną odskocznią. Nie wnikając w kwestie polityczne, bo cóż też dzieciak miał na ten temat wiedzieć, snuło się wizje świata futurystyczne-go, bo też wizja Millenium była czymś niewyobra-żalnie odległym.

Spoglądając wstecz trudno nie dostrzec wielu prze-obrażeń, jakie zaszły w naszym życiu w ciągu tych kilkudziesięciu już lat, ale też – powiedzmy sobie to uczciwie – wiele dziedzin naszego życia, żywcem przypomina obrazki minionej epoki. Wystarczy choćby przejechać się starym składem kolejowym czy autobusem transportu miejskiego, gdzie stare, wysłużone Ikarusy wciąż stanowią podstawę komu-nikacji publicznej.

Najbardziej zadziwiające jest jednak to, że w Polsce żyją wciąż ludzie pozbawieni energii elektrycznej. Od 30 lat rodzina Stolarczyków mieszkająca na wsi świę-tokrzyskiej nie może doprosić się, by ich domostwo zostało przyłączone do sieci energetycznej. Jak więc Stolarczykowie radzą sobie bez prądu w XXI wieku, gdy energia elektryczna jest podstawowym medium, bez której trudno jest normalnie funkcjonować na-wet przez kilka godzin, gdy jej zabraknie? „Dom i stodołę wybudowaliśmy przy pomocy motoru spa-linowego, zwanego potocznie „esem”. Światło mamy z lampy naftowej. Mamy też agregat prądotwórczy na olej napędowy, który wypożyczyła nam gmina Krasocin. Przyzwyczailiśmy się do tej sytuacji. Rano

nie odpalamy agregatu w ogóle, tylko w godzinach popołudniowych, kiedy dzieci odrabiają lekcje i po-trzebują skorzystać z Internetu. Później wyłączamy agregat i siedzimy przy lampach naftowych. Wodę do mycia grzejemy na piecu bądź na gazie. Telewizor rzadko się ogląda – tylko wtedy, jak chodzi agregat. Nie mamy lodówki, jedzenie kupuję codziennie i na bieżąco się konsumuje – opowiada na łamach prasy pani Gabriela matka czwórki dzieci”.

O tym , że na świecie bez prądu musi się obejść blisko 1,6 mld ludzi (szczególnie jest to dotkliwe w Afryce) wiemy doskonale, ale w Polsce, kraju leżącym w środku Europy rzecz wydaje się niesły-chana. Otoczeni wieloma nowoczesnymi gadżetami technologicznymi zapominamy, że nasza przyszłość oparta jest na bardzo kruchych fundamentach, bo niewątpliwie fundamentem naszej cywilizacji jest energia elektryczna. Według wyliczeń ekspertów po-ziom dekapitalizacji technicznej polskich elektrowni wynosi już 73 proc. Ponad 40 proc. bloków pracuje od ponad 40 lat. Wśród nich zdarzają się takie – ok. 15 proc. – których wiek przekroczył już 50 lat! Czyli powinny być już dawno zatrzymane i odłączone od sieci. Ale nadal pracują. Na dodatek stan sieci ener-getycznych w Polsce jest przedzawałowy.

Mając tę świadomość trudno dziś snuć wizję Polski za kilkadziesiąt, w której dominowałby optymizm. Dominika Bara pisząc (na dalszych stronach) o wy-obrażeń ludzi na temat przyszłości m.in.: „Wizje przyszłości nigdy nie były oparte na tak racjonalnych przesłankach, jak te, snute dzisiaj”.

Jacek Srokowski

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Wizje mało optymistyczne

Teberia 22/20134

Page 5: Teberia 22

Teberia 22/2013 5

Page 6: Teberia 22

N A C Z A S I E >>

W najważniejszych europejskich zawodach robotów po raz trzeci z rzędu triumfo-wali Polacy. Nasi konstruktorzy zdobyli

aż dziesięć medali: cztery złote, trzy srebrne i trzy brązowe. Drugie miejsce w klasyfikacji – z sześcioma medalami – zajęli Rosjanie.

W wiedeńskich zawodach – uznawanych za najwięk-sze i najbardziej prestiżowe w Europie – startują mo-bilne, samodzielne, własnoręcznie skonstruowane roboty. Mistrzostwa RobotChallenge organizowane są od 2004 roku. Wystartowało w nich już ponad tysiąc robotów z 31 państw. W tegorocznej, dziesią-tej edycji, która odbywała się 23 i 24 marca, wzięło udział kilkuset uczestników z 20 krajów. Zawod-nicy z Polski zaprezentowali podczas zawodów 60 robotów.

W tegorocznych zawodach konstruktorzy robotów mogli rywalizować w 15 różnych konkurencjach. Aż trzy medale (złoty, srebrny i brązowy) Polacy zdobyli w kategorii Mini Sumo. Sukcesem zakończyła się także konkurencja Humanoid Sumo, w której polscy zawodnicy zajęli pierwsze i drugie miejsce. Ponadto konstruktorzy z Polski wywalczyli złoty i brązowy medal w kategorii Line Follower, złoty medal w kon-kurencji Air Race Autonomous, srebrny w kategorii Freestyle oraz brązowy w Puck Collect.

Szczegółowe wyniki zawodów dostępne są na stronie: http://www.robotchallenge.org/results/.

Jacek Srokowski

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Polscy konstruktorzy najlepsi w RobotChallenge

Teberia 22/20136

Page 7: Teberia 22

Teberia 22/2013 7

Page 8: Teberia 22

K R E AT Y W N I >>

W skład zwycięskiej drużyny weszli Tadeusz Ma-kuch, Aleksandra Olejniczak, Stefania Tempłowicz oraz Bartosz Matuszewski, a mentorem zespołu był Zbigniew Paszkiewicz.

Jako najlepsze rozwiązanie w kategorii „Projekty Społeczne” wybrano projekt Smart Farm - system zarządzania przedsiębiorstwem rolniczym. Dzięki Smart Farm można zmniejszyć koszty produkcji żywności. Aplikacja zainstalowana w telefonie ko-mórkowym alarmuje rolnika, kiedy podczas prac na polu zjedzie on z wyznaczonej wcześniej trasy. Aplikacja oszczędzać może czas farmera i zmniejsza koszty zużycia paliwa.

W kategorii „Gry” najlepszy okazała się gra „Idea” zaprojektowana przez zespół „Ad Infinitum” z Woj-skowej Akademii Technicznej w Warszawie. System pozwala graczom zwalczać fobie i lęki. System wiąże ze sobą komputer, konsolę Xbox, sensor kontroli ruchu Kinect, platformę internetową oraz tzw. usługi w chmurze. Gra ma za zadanie zmniejszyć poziom stresu i wprawić gracza w dobry nastrój, a przez to usunąć źródło fobii. Użytkownicy w lepszy nastrój wprawiani są dzięki odpowiednio dobranym w grze ruchom – np. bazującym na tai-chi, które sterują postaciami, czy dźwiękom.

Specjalne wyróżnienie otrzymał projekt z Politechni-ki Gdańskiej Lumi Map, który umożliwia łatwe po-ruszanie się po dużych obiektach takich jak lotnisko za pomocą QR kodów lub technologii zbliżeniowej. Wyróżnienie i 5 tys. zł trafiło też do zespołu APPen-gers z Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych w Warszawie. Projekt przeznaczony jest dla pasażerów komunikacji miejskiej, którzy

„Teraz czas na marzenia!”. Pod takim hasłem rozegrały się krajowe finały konkursu Imagine Cup 2013. Zwycięzcą rywalizacji

została drużyna TapBoarders z Uniwersytetu Ekono-micznego w Poznaniu. Zespół będzie reprezentował Polskę na światowych finałach Imagine Cup 2013.

Imagine Cup organizowany przez firmę Microsoft to największy na świecie konkurs technologiczny dla studentów. W tym roku drużyny walczą o nagrody w trzech głównych dziedzinach: „Projekty Społecz-ne”, „Gry”, „Innowacje”. W krajowych finałach 11. edycji konkursu wybrano drużynę narodową, która reprezentuje Polskę w finałach światowych w Peters-burgu (Rosja).

„Konkurs wymaga od studentów poszukania proble-mów w środowisku wokół nich. W odpowiedzi na problem, który znaleźli, przygotować mają aplikację na PC, tablet, czy telefon komórkowy, która ten pro-blem rozwiąże” - wyjaśnia PAP Tadeusz Golonka, przewodniczący jury.

Tytuł drużyny narodowej trafił w tym roku do ze-społu TapBoarders z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, który startował w kategorii „Innowa-cje”. Projekt zwycięzców – platforma Multiboard - umożliwia korzystanie z gier planszowych... w wersji elektronicznej. Multiboard umożliwia połączenie ułożonych obok siebie kilku mobilnych urządzeń typu smartfon czy tablet, które mogą stworzyć wspól-ne środowisko dla gier. Za pomocą Multiboardu można grać zarówno w gry już istniejące na rynku, jak i w gry jakich do tej pory jeszcze nie było. System otwiera więc przed wielbicielami gier zupełnie nowe możliwości.

Poznaliśmy zwycięzców polskiego finału Imagine Cup 2013

TapBoarders jadą do Petersburga

Teberia 22/20138

Page 9: Teberia 22

Dodaje, że polska edycja od wielu lat wyróżnia się na tle pozostałych krajów, zarówno jeżeli chodzi o ja-kość, jak i o ilość zgłaszanych projektów - w tym roku w krajowej edycji udział wzięły 102 drużyny z 43 uczelni. Suma nagród na etapie ogólnoświatowym wynosi 300 tys. dol. Źródło: PAP - Nauka w Polsce

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

mogą np. informować innych użytkowników, ja-kie panują warunki na danej trasie, czy w którym miejscu jest dany autobus. Wyróżnienie i 5 tys. zł otrzymali również autorzy projektu Space Explorer z Politechniki Gdańskiej. Opracowali oni encyklo-pedię wiedzy na temat przestrzeni kosmicznej, po której można nawigować za pomocą ruchów rąk i gestów w technologii Kinect.

Polscy studenci do tej pory w światowych finałach aż 21 razy stawali na podium, zdobywając 7 pierwszych miejsc, 8 drugich i 6 trzecich. Co roku finały orga-nizowane są w innym miejscu, do tej pory odbyły się np. w Hiszpanii, Japonii, Indiach, Australii czy w Polsce. Jak informują organizatorzy, w ostatnich dziesięciu edycjach wzięło udział 1,65 mln studentów reprezentujących 190 krajów.

- W tym roku w konkursie bierze udział 300 tys. uczestników ze 150 różnych krajów” - powiedział PAP dyrektor działu nowych technologii Microsoft, Rafał Albin.

Zwycięski zespół TapBoarders z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu w składzie: Tadeusz Makuch, Stefania Tempłowicz, Aleksandra Olejniczak, Bartosz Matuszewski, Zbigniew Pasz-kiewicz (mentor) przedstawił projekt Multiboard w kategorii Innowacje. Fot. Microsoft

Teberia 22/2013 9

Page 10: Teberia 22

N A C Z A S I E >>

Konieczne będzie też przekazanie informacji o spo-sobie złożenia sprzeciwu przeciwko gromadzeniu takich danych przez serwis internetowy. Sam użyt-kownik nie będzie natomiast musiał wyrażać zgody na wykorzystanie ciasteczek za każdym razem, gdy odwiedzi nową stronę. Wystarczy tylko, że raz zazna-czy taką opcję w ustawieniach swojej przeglądarki.

Kontrowersje wokół ciasteczekCiasteczka to niewielkie pliki tekstowe, które prze-chowują różne informacje i parametry związane z przeglądaną stroną internetową. Mogą np. gro-madzić dane na temat logowania, częstotliwości wi-zyt w danym serwisie, liczby odwiedzonych stron, ogólnego czasu spędzonego na każdej z nich, itp. Zdecydowana większość z nich wnosi dużo korzyści i ułatwień dla osób korzystających ze stron interneto-wych. Dzięki nim witryna „zapamiętuje” preferencje internauty oraz może ułatwiać wypełnianie wszel-kiego rodzaju formularzy. Pliki cookies pozwalają na korzystanie z treści multimedialnych na stronach internetowych, a także integrację m.in. z serwisami społecznościowymi. Zdarzają się jednak ciasteczka, śledzące poczynania użytkownika w sieci – Często informacje w nich zawarte są tak szczegółowe, że

Od 22 marca 2013 r. ulegnie skróceniu czas „życia” tzw. ciasteczek, czyli plików, któ-re zapisują informacje o poczynaniach

użytkowników internetu. Do tej pory mogły być przechowywana w komputerze użytkownika nawet przez 24 miesiące. Teraz czas ich „życia” zostanie skrócony do roku. Wprowadzony zostanie również obowiązek informowania o wykorzystaniu ciaste-czek przez serwis lub sklep internetowy. Niestety nowe zapisy są trudne w interpretacji, zwłaszcza jeśli chodzi o konieczność powiadamiania o instalacji pli-ków cookies. Ustawa wymaga, by użytkownik mógł wyrazić na to zgodę jeszcze przed odwiedzeniem serwisu. Z praktycznego punktu widzenia jest to niemożliwe, bez utrudnienia korzystania z zasobów strony internetowej. Pliki cookies są przekazywane użytkownikowi jako jedne z pierwszych, tuż po wy-wołaniu serwisu www. Co więcej, nie można tego kontrolować z poziomu kodu programistycznego. – Zgodnie z nowymi przepisami usługodawca (e-sklep lub serwis internetowy) będzie musiał poinformować o sposobie oraz celu, w jakim przetwarza pozyskane dane. Zakazane będzie natomiast wprowadzanie ja-kichkolwiek zmian konfiguracyjnych w urządzeniu końcowym użytkownika lub jego oprogramowaniu za pomocą ciasteczek – tłumaczy Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl.

Krótszy żywot ciasteczekPod koniec marca zaczęło obowiązywać nowe prawo dotyczące prywatności w internecie. Najwięcej zmian dotyczy tzw. plików cookies. Znowelizowane regulacje dostosują polskie przepisy do wymogów UE. Wymagają też wprowadzenia zmian w regu-laminach lub w polityce prywatności e-sklepów i serwisów internetowych. Za ewentualne opóźnienia grożą przedsiębiorcom dotkliwe kary w wysokości nawet 3 proc. przychodów za zeszły rok.

Teberia 22/201310

Page 11: Teberia 22

usunąć ciasteczka?!

zuje w zrozumiały sposób obowiązków dostawców usług elektronicznych (właścicieli e-sklepów i ser-wisów internetowych). Taka niejednoznaczność powoduje, że problemy z właściwym rozumieniem nowych zapisów mają nawet specjaliści od prawa telekomunikacyjnego, nie mówiąc już o zwykłych użytkownikach. Zmiany w założeniu mają ujednolić prawodawstwo w całej Unii Europejskiej, to nato-miast powinno ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisów internetowych we wszystkich krajach Wspólnoty.

Założenia znowelizowanego prawa telekomunika-cyjnego miały pomóc użytkownikom bardziej świa-domie podejmować decyzje na temat danych, które udostępniają serwisom i sklepom internetowym. W praktyce okazuje się, że mogą jeszcze długo z tego prawa nie skorzystać, gdyż już teraz wiadomo, że wielu usługodawców będzie miało duże trudności z implementacją nowych wymagań.

zf

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

można na ich podstawie przeprowadzić analizę be-hawioralną i wyciągnąć konkretne wnioski na temat zachowań użytkowników. To natomiast budzi duże wątpliwości obrońców prywatności w sieci – wyja-śnia Rafał Stępniewski.

Pliki cookies są szczególnie cenne dla reklamodaw-ców oraz sieci reklamowych, gdyż pozwalają na wy-świetlanie użytkownikowi tylko tych reklam, które będą zbieżne z jego zainteresowaniami. Możliwe jest np. określenie maksymalnej liczby odsłon tego samego banneru jednemu internaucie. Dzięki temu reklamodawca zyskuje pewność, że jego kampanię zobaczy więcej osób, a użytkownik nie będzie czuł się przez nią przytłoczony.

Nowe przepisy – nowy problem

Zmiany, które zaczynają obowiązywać już od piątku budzą wiele kontrowersji i wątpliwości. Ich głównym celem ma być ochrona prywatności oraz edukacja użytkowników z zakresu bardziej świadomego ko-rzystania ze swoich praw w internecie. Niestety no-welizacja prawa telekomunikacyjnego, a zwłaszcza art. 173., sprawia wiele trudności, gdyż nie precy-

Teberia 22/2013 11

Page 12: Teberia 22

N A C Z A S I E >>

Rozpoczęło się testowanie najbardziej wydajnej turbiny wiatrowej28 marca w Wieringermeer w Holandii rozpoczęły się testy prototypu turbiny 2.5-120 firmy GE. Pro-ducent przekonuje, że jest to najbardziej wydajna na świecie turbina wiatrowa dużej mocy.

Jak podaje producent, model 2.5-120 to „pierwsza zaprojektowana przez GE niezwykle inteligentna turbina wiatrowa, czyli tzw. brillant machine. Za-stosowane w niej rozwiązania pozwalają osiągnąć wyższy poziom produkcji energii oraz produktyw-ność, dając w efekcie dodatkowe źródła przychodu dla klientów.

Testowany model turbiny wykorzystuje możliwości Internetu przemysłowego. Analiza tysięcy danych na sekundę umożliwia efektywne zarządzanie trudno przewidywalną energią wiatru czyniąc z niej regu-

larne i pewne źródło dostaw elektryczności. Turbina integruje systemy magazynowania energii i zaawansowane algorytmy pogodowe. Jednocześnie bezpośrednio komunikuje się z sąsiednimi turbinami, technikami i operatorami.

2.5-120 to pierwsza na świe-cie turbina wiatrowa, która pracując w warunkach ni-skiej prędkości wiatru łączy światowej klasy wydajność i duże zdolności produkcyj-ne. W porównaniu do po-przedniego modelu, turbina notuje odpowiednio 25 i 15 procent wzrostu w obszarze wydajności i produkcji ener-gii.

Wyższa wydajność i zwięk-szona produkcja oznaczają dodatkowy zysk dla opera-torów farm wiatrowych zlo-kalizowanych na obszarach

charakteryzujących się niską prędkością wiatru. Pomimo mniej sprzyjających warunków zaawan-sowane systemy sterowania turbiną i wirnik o dłu-gości 120 metrów pozwalają na przechwycenie większej ilości energii i zwiększoną produkcję elek-tryczności. Wyższa wieża – dzięki której gondolę można umieścić nawet na wysokości 139 metrów - pozwala instalować turbiny na gęsto zalesionych obszarach Europy czy Kanady.

Od dziesięciu lat GE przeprowadza walidację swo-ich najnowszych technologii w ścisłej współpracy z ECN, holenderskim instytutem badawczym spe-cjalizującym się w odnawialnych źródłach energii. Do jesieni 2013 r. prototyp 2.5-120 przejdzie testy i procedury walidacyjne zgodne zarówno z naj-wyższymi standardami GE jak i całego sektora energetycznego.

ge

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Teberia 22/201312

Page 13: Teberia 22

Hyperion – następca Magmy2

N A C Z A S I E >>

Łazik marsjański Hyperion, który powstaje na Politechnice Białostockiej, otrzymał ponad 360 tys. zł wsparcia z resortu nauki. W maju

możliwości łazika zostaną sprawdzone podczas za-wodów organizowanych w bazie marsjańskiej na pustyni w stanie Utah (USA).

University Rover Challenge w Utah to prestiżowe, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich zbudowanych przez studentów. W 2011 roku repre-zentanci Politechniki Białostockiej (PB) z łazikiem Magma2 wygrali te zawody.

W tym roku w zawodach, wraz z 13 innymi łazika-mi, weźmie udział robot Hyperion budowany na wydziale mechanicznym PB - powiedział PAP opie-kun grupy studentów, prodziekan ds. promocji tego wydziału Kazimierz Dzierżek.

Poinformował też, że w ubiegłym tygodniu minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka przyznała 366 tys. zł na realizację projektu „Projekt robota mobilnego (łazika marsjańskiego) na zawody University Rover Challenge 2013 i 2014”. Pieniądze będą przeznaczone przede wszystkim na budowę łazika, pokryją też koszty wyjazdu studentów do Stanów Zjednoczonych.

W projekcie bierze udział ośmiu studentów PB, ze wszystkich lat studiów. Koordynatorem jest Piotr Ciura, student studiów doktoranckich na PB, który brał udział w budowaniu wcześniejszych łazików marsjańskich tej uczelni.

Ciura powiedział PAP, że Hyperion będzie zbudowa-ny z aluminium, a nie jak poprzednie łaziki z poliwę-glanów. Dzięki temu ma być bardziej trwały i przy-stosowany do „marsjańskich warunków”, możliwe będzie m.in. poruszanie się po kamienistym terenie. Łazik wyposażony będzie też w kamery, system GPS i specjalne ramię manipulatora.

Ciura dodał, że wszystkie łaziki są do siebie podobne, ale chodzi o zastosowanie odpowiednich materiałów i systemów, które czynią go wyjątkowym. Dlatego nie zdradził szczegółów technicznych przed kon-kursem.

Zawody w Utah odbędą się w dniach 30 maja - - 1 czerwca, wezmą w nich udział studenci z Polski: z Białegostoku, Rzeszowa i Wrocławia oraz innych części świata: ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Indii.

Źródło: PAP - Nauka w Polsce

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Teberia 22/2013 13

Page 14: Teberia 22

S TA R T U P >>

KoalaJump to nowa aplikacja od twórców Edu-Koala. Michał Karmiński wraz z zespołem postano-wił stworzyć grę, której zadaniem jest dostarczenie rozrywki użytkownikowi, a zarazem przekazanie wiedzy w dogodny i przyjemny dla niego sposób. Gra rozpoczyna się od porwania dziewczyny Stum-my’ego (bohatera poprzedniej aplikacji MyKoala) przez złowieszczą małpę, która przybyła z innej pla-nety. Naszym zadaniem jest uwolnienie ukochanej Stummy’ego, w czym pomogą nam punkty, które zdobędziemy rozwiązując testy i zadania związane z nauką języka angielskiego. Aplikacja zapowiada się naprawdę interesująco. Prawdopodobnie ukaże się w maju w Google Play.

ElimiDate to grywalizacja randek mobilnych. Jak mówi Adam Łabędzki jeden z współtwórców tego startupu, aplikacja wraca do korzeni randko-wania. To panie będą sprawowały pieczę nad całym procesem szukania partnera. Użytkowniczki będą wyznaczały zadania pięciu zainteresowanym męż-czyznom. Mogą to być prośby o krótkie komentarze, odpowiedzi w postaci „tak” lub „nie” bądź polecenia zrobienia zdjęcia o wyznaczonej tematyce. Zespół ElimiDate zapowiada wiele nowości i udogodnień dla korzystających z aplikacji. Aplikacja ma poja-wić się w Google Play w drugiej połowie kwietnia, a w maju zawita na App Store. Chętnych do wzięcia udziału w zamkniętych testach aplikacji Łabędzki zaprasza do zapisów na www.elimidateapp.com.

4 polskie aplikacje, na które warto czekaćRewolucja mobile trwa. Powstaje coraz więcej ciekawych aplikacji, które zachwycają swoją innowacyjnością. Czy wśród nich znajdą się polskie startupy mobilne? Wierzymy, że tak! Poniżej przedstawiamy listę czterech aplikacji, które naszym zdaniem mogą zwrócić na siebie uwagę tysięcy użytkowników.

Teberia 22/201314

Page 15: Teberia 22

Mood Up Kids to aplikacja edukacyjna dla dzieci. Wspomaga ona rodziców w prawidłowym wychowywaniu maluchów. Aplikacja została przy-gotowana wspólnie z psychologami i wykorzystuje sprawdzone techniki motywujące do codziennych obowiązków - mycia zębów. Paweł Masalski, CEO Mood Up Kids zapowiada, że dzięki temu narzędziu dzieciaki będą mogły wzajemnie wspierać się w co-dziennej rutynie i przygotować do wizyty u stomato-loga. Aplikacja powstaje w ramach programu Huge Thing. Według przekazanych informacji ukaże się początkowo tylko w Google Play jeszcze w kwietniu. Już teraz można pobrać prototypową wersję Mood Up Kids ze strony http://moodupkids.com/ do czego zachęcamy.

Photom to aplikacja do szybkiego tworzenia zabawnych memów z codziennych sytuacji, które twórcy nazwali stripami. Piotr Biegun, kierownik projektu określił, że aplikację cechować będzie pro-stota. Robisz trzy zdjęcia lub wybierasz je z galerii, dodajesz efekty do każdego z nich i po chwili mo-żesz podzielić się nimi na Facebooku, Twitterze lub wysłać za pomocą maila znajomym. - mówi Biegun. Aplikacja będzie dostępna z poziomu przeglądarki oraz smartfona z systemem Android. Następnym krokiem będzie stworzenie aplikacji na Windows Phone i iOS. Biegun wraz z zespołem Whalla Labs zapowiada, że pierwszą wersję Photom będziemy mogli pobrać jeszcze w kwietniu.

źródło: mamstartup.pl

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Teberia 22/2013 15

Page 16: Teberia 22

T E C H N O L O G I E >>

Deutsche Telekom, właściciel T-Mobile Polska, zamierza już w czerwcu rozpocząć sprze-daż Alcatela One Touch Fire. To pierwszy

smartfon z systemem operacyjnym Firefox, który w tym roku zadebiutuje w Europie Środkowej, w tym w Polsce, a także w Ameryce Łacińskiej. Przedsta-wiciele operatora zapowiadają, że trwająca od 2011 roku współpraca z Mozillą ma na celu stworzenie realnej konkurencji dla systemu Android.

– Polska jest bardzo ważnym i dużym rynkiem, bar-dzo otwartym na innowacje. Dlatego jest dla nas tak istotny – tak René Obermann, prezes Deutsche Tele-kom, wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria, dlaczego to właśnie w Polsce zadebiutuje nowy system operacyjny.

Deutsche Telekom, właściciel Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatora sieci T-Mobile, jako pierwszy operator na europejskim rynku zaproponuje urzą-dzenie z nowym systemem firmy Mozilla, czyli Fi-refox. Alcatel One Touch Fire zadebiutuje w tym roku w Polsce i w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej (np. na Węgrzech).

– Mamy nadzieję wprowadzić go w połowie roku, planujemy w czerwcu, ale wiele zależy od postępów prac technicznych nad systemem operacyjnym – mówi Andrzej Gładki, kierownik Działu Zarządzania Produktami - Terminale, Polska Telefonia Cyfrowa S.A.

W tym samym czasie hiszpańska Telefonica wpro-wadzi system na rynek Ameryki Łacińskiej.Współpraca Deutsche Telekom i Mozilli trwa od dwóch lat, kiedy ruszył projekt.

Jak podkreślają przed-stawiciele firm, ma to na celu zwiększenie kon-kurencyjności na rynku oprogramowania smart-fonów, a co za tym idzie, również zwiększenie wy-boru dla klientów. Tym bardziej, że – zgodnie z zapowiedziami – bę-dzie to również konku-rencja cenowa.

– To będzie bardzo atrakcyjny cenowo smartfon, z wieloma ciekawymi aplikacjami. Dzięki temu będzie atrak-cyjny dla klientów, szczególnie dla młodych ludzi, z mniejszymi dochodami – powiedział René Ober-mann, prezes Deutsche Telekom podczas konferencji Mobile World Congress, która trwa w Barcelonie.

– To nie jest tani telefon. Ale wypuszczamy w miarę dostępny cenowo produkt, który działa w oparciu o sieć i ta technologia spowodowała, że mogliśmy obniżyć jego cenę. Chcemy, by odniósł sukces na rynkach wschodzących, które nie mają takich sa-mych warunków ekonomicznych jak kraje zachodnie – dodaje Gary Kovacs, prezes Mozilli.

Zdaniem Andrzeja Gładkiego, w miarę wzrostu za-interesowania klientów nowym produktem możliwe będzie jeszcze zejście z tego poziomu cenowego.

Wszystkie aplikacje i witryny internetowe w pro-gramie Mozilla Firefox OS dostępne są z poziomu

Alternatywa dla Androida?

Teberia 22/201316

Page 17: Teberia 22

przeglądarki. Obsługiwane będą aplikacje napisane w najczęściej stosowanych językach w Internecie, także w najnowszym języku wykorzystywanym do tworzenia i przeglądania stron w internecie - HTML 5. Prace nad aplikacjami trwają.

– System jest oparty na technologii HTML 5, co oznacza, że aplikacje tworzone na różnych platfor-mach będzie można łatwo przenieść na ten system. Jest w Polsce duża społeczność deweloperów, ponad 30 tysięcy, piszących już dla Mozilii, dla przeglądarki internetowej Firefox, więc spodziewamy się bardzo szybkiego wysypu aplikacji i kontentu dla tej plat-formy – wyjaśnia przedstawiciel Polskiej Telefonii Cyfrowej.

Równocześnie z wprowadzeniem na rynek nowe-go produktu dostępny będzie sklep z aplikacjami, z których duża część ma być bezpłatna.

– Celujemy głównie w grupę klientów, którzy szu-kają taniego smartfona oraz w entuzjastów nowych technologii. Firefox jest bardzo rozpoznawalną marką, przeglądarka ma ponad 40 proc. udziałów w rynku spośród przeglądarek internetowych. Jest najmocniejszą w Europie i w Polsce. Brand jest rozpoznawalny i na to liczymy, że to zachęci wielu entuzjastów, by przyjrzeć się nowemu rozwiązaniu – dodaje Andrzej Gładki.

Wyjaśnia, że w przyszłości system umożliwi również dokonywanie płatności zbliżeniowych. Będzie to możliwe najwcześniej w 2014 roku.

– Stopień komplikacji technologii NFC (ang. Near Field Communication) jest tak wysoki, że trudno próbować zaimplementować to w I generacji syste-mu operacyjnego Firefox. Byłoby to karkołomnym przedsięwzięciem. System musi najpierw uzyskać dojrzałość, potem będziemy pracować nad NFC. Najwcześniej w 2014 roku będzie można to zaim-plementować – wyjaśnia przedstawiciel PTC.

Usługa MyWallet oparta o technologię NFC działa w T-Mobile od końca października. Korzystać z niej mogą m.in. klienci Raiffeisen Polbanku, mBanku, Getin i Noble Banku. Liczba użytkowników rośnie w szybkim tempie, w styczniu usługę tę miało ak-tywną ponad 5,5 tys. klientów T-Mobile.

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Teberia 22/2013 17

Page 18: Teberia 22

K R E AT Y W N I >>

Studenci z Koła Naukowego Elektroenergetyków „Piorun”, które działa na Wydziale Elektro-techniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii

Biomedycznej Akademii Górniczo-Hutniczej w Kra-kowie, w ramach Grantu Rektorskiego wykonali od podstaw transformator Tesli zasilany przez układ energoelektroniczny. Urządzanie za pomocą wyła-dowań może odtwarzać wybrane melodie.

Prace Damiana Pali, Mateusza Krawczyka, Wojciecha Sorbiana oraz Norberta Kudera pod okiem dr hab. inż. Pawła Zydronia trwały prawie rok. Muzyczna cewka Tesli to, jak wyjaśniają twórcy, rodzaj trans-formatora na rdzeniu powietrznym wynaleziony pod koniec XIX wieku, dzięki któremu możliwe jest wytwarzanie w obwodzie rezonansowym napięcia o bardzo dużych wartościach. Studenci zainspiro-wani pracami amerykańskiego konstruktora, który kilkanaście lat temu zaproponował nowy sposób zasilania takiego transformatora, postanowili sami zastosować ten pomysł i przy użyciu elementów energoelektronicznych kontrolować wyładowania. Podłączenie instrumentu muzycznego lub kompu-tera do urządzenia pozwala na modulację sekwencji wyładowań elektrycznych w powietrzu, a tym samym uzyskanie pożądanych dźwięków.

- Cewka generuje napięcia na poziomie 650 000 V, dzięki czemu jesteśmy w stanie wytwarzać w powie-trzu wyładowania o długości kilku metrów - wyjaśnia działanie dr hab. inż. Paweł Zydroń -

- Każde takie wyładowanie niesie pewną energię, tworząc kanał zjonizowanego gazu, w którym ze względu na wysoką temperaturę następuje gwałtow-ny wzrost ciśnienia, powodujący w efekcie powsta-nie fali akustycznej, docierającej do naszych uszu. Powstający dźwięk to sekwencja zmodulowanych wyładowań, które jednocześnie stanowią „głośnik” urządzania.

Muzyczna cewka Tesli

Teberia 22/201318

Page 19: Teberia 22

Najbardziej widoczną częścią transformatora jest uzwojenie wtórne umieszczone na długiej pionowej rurze oraz górna, toroidalna elektroda. Ważnym ele-mentem jest także uzwojenie pierwotne umieszczo-ne w dolnej części transformatora Tesli oraz układ sterowania z przekształtnikiem energoelektronicz-nym, który odpowiada za powstawanie dźwięków i zapewnia odpowiednią pracę całego układu. - Do budowy górnej elektrody wykorzystaliśmy rurę spiro, która znajduje zastosowania w piecach łazienko-wych czy klimatyzacji. Następnie nanieśliśmy na nią gips, aby wyrównać niedoskonałości powierzchni, oraz okleiliśmy aluminiową taśmą samoprzylepną - szczegóły konstrukcyjne przybliża Damian Pala. „Rusztowanie” uzwojenia wtórnego stanowi rura polipropylenowa, której naturalnym przeznaczeniem miało być doprowadzanie wody do gospodarstw domowych. - Uzwojenie pierwotne wykonaliśmy z taśmy miedzianej zwiniętej w spiralę liczącą kil-kanaście zwojów. Najważniejszym elementem jest układ energoelektroniczny odpowiadający za ste-rowania mostkiem głównym przekształtnika, wy-konanym przy zastosowaniu wysoko-napięciowych tranzystorów mocy.

Podczas realizacji projektu studenci poszerzyli wiedzę nie tyko z zakresu elektroniki, sterowania mikroprocesorowego czy energoelektroniki. - Po-znaliśmy także uroki pracy w grupie. Prace nad transformatorem wymagały od nas wiedzy ekono-micznej potrzebnej chociażby do skalkulowania

kosztów, zaplanowania wydatków i zmieszczenia się w założeniach kosztorysu, ale także zapewnienia odpowiedniej logistyki, testowania poszczególnych elementów i projektowania układów energoelektro-nicznych - wyjaśnia Damian Pala.

Prace w Laboratorium Wysokich Napięć wymagają również wiedzy z zakresu bezpieczeństwa pracy przy urządzeniach wysokonapięciowych. Transforma-tor zlokalizowany jest w wysokonapięciowym polu probierczym, a osiatkowana przestrzeń wokół niego zapewnia bezpieczeństwo osobom na zewnątrz. - Studenci projektując i wykonując transformator Tesli szczególnie dbali o bezpieczeństwo, a to z pewnością zaprocentuje w ich przyszłej pracy w elektroenerge-tyce czy też przy urządzeniach wysokiego napięcia - podkreśla opiekun projektu dr hab. inż. Paweł Zy-droń. Urządzanie jest cały czas doskonalone, a stu-denci pracują nad poprawą jakości generowanego dźwięku.

Anna Żmuda/blog naukowy AGH

Foto: Zbigniew Sulima, Damian Pala

Teberia 22/2013 19

Page 20: Teberia 22

N A C Z A S I E >>

Najwięksi dostawcy energii elektrycznej w Polsce - Energa, PGE i Tauron pracują nad ograniczeniem zużycia energii dzięki

instalacji tzw. inteligentnych liczników. Dzięki nim konsumenci mieliby płacić niższe rachunki za prąd. Liczniki te mają ułatwić też przyłączanie do sieci elektroenergetycznej małych wiatraków i innych odnawialnych źródeł energii. W ciągu najbliższych siedmiu lat w każdym polskim domu powinien zna-leźć się taki nowoczesny licznik.

– Dyrektywy unijne zobowiązują państwa członkow-skie do wdrożenia systemu inteligentnego opomia-rowania końcowego zużycia energii do 2020 roku. Pozostawiają rządom decyzję o tym, jak to zrobią, w jakim tempie, w jakim zakresie, uzależniając to od przeprowadzenia analizy opłacalności takiego wdrożenia – przypomina w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Dyrektywa tzw. Trzeciego pakietu energetycznego mówi, że wprowadzenie inteligentnych systemów pomiarowych w poszczególnych krajach Unii Eu-ropejskiej powinno zostać oparte na opłacalności ekonomicznej w danym państwie. W przypadku, gdy zostanie ono ocenione pozytywnie, w takie systemy pomiarowe wyposażonych powinno zostać przynaj-mniej 80 proc. konsumentów do 2020 r. Polski rząd w projekcie ustawy

Prawo energetyczne proponuje, by proces ten objął wszystkich odbiorców energii w kraju.

W Kaliszu wymiana liczników objęła wszystkie go-spodarstwa domowe. Zainstalowano blisko 50 tysię-cy liczników zdalnego odczytu, czyli prawie połowę z ponad 100 tysięcy liczników, jakie spółka Energa-Operator już wymieniła na swoim terenie.

Rafał Czyżewski, Prezes Energa-Operator, nie kryje zadowolenia z ukończenia instalacji liczników:- Wprowadzenie inteligentnego opomiarowania jest najważniejszym projektem modernizacyjnym dla naszej spółki, a także największym i najbardziej za-

Inteligentne opomiarowanie energii – komu się to opłaci?Kalisz jest pierwszym miastem w Polsce w całości objętym tzw. inteligentnym opomiarowaniem. Już niebawem mieszkańcy będą mogli obserwować swoje zużycie energii w Internecie oraz korzystać z nowych usług i taryf.

Teberia 22/201320

Page 21: Teberia 22

awansowanym tego typu przedsięwzięciem w Polsce. Instalacja blisko 50 tysięcy nowych liczników wią-zała się m.in. z modernizacją stacji energetycznych w mieście. Łącznie zmodernizowaliśmy blisko 300 stacji średniego i wysokiego napięcia. Pracujemy nad tym, by Kaliszanie już wkrótce odczuli korzyści pły-nące z instalacji. Naszym celem jest m.in. poprawa niezawodności dostaw energii oraz realizowanie na-szych zadań w sposób wygodny dla mieszkańców.

- Kwestie zaopatrzenia mieszkańców w energię elek-tryczną pozostają w gestii samorządu gminnego. Jestem przekonany, że instalacja liczników zdalnego odczytu, oprócz indywidualnych korzyści, jakie przy-

niesie mieszkańcom, przyczyni się też do podnie-sienia pewności i jakości dostaw prądu - podkreślił Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza.

Już teraz nowe liczniki wykorzystywane są do zdal-nego odczytu zużycia energii i fakturowania, choć ciągle jeszcze w znanych mieszkańcom cyklach dwu-miesięcznych. W niedalekiej przyszłości rozliczenia oparte o bieżące zużycie będą bardziej dopasowane do oczekiwań klientów.

Dobiegają końca prace nad udostępnieniem klien-tom w Internecie portalu do obserwacji ich zużycia energii, co nastąpi w ciągu najbliższych tygodni.

Teberia 22/2013 21

Page 22: Teberia 22

N A C Z A S I E >>

Wówczas mieszkańcy miasta będą mogli prześledzić, ile energii zużywają w ciągu dnia, a dzięki temu korzystać z niej bardziej świadomie i ograniczać wysokość rachunków. Będą mogli m.in. porównać swoje zużycie energii ze średnim dla wybranej przez nich grupy taryfowej. W przygotowaniu jest też aplikacja pozwalająca obserwować zużycie na urządzeniach mobilnych – smartfonach i tabletach.

Dzięki objęciu całego miasta inteligentnym opomiarowaniem łatwiejsze i szybsze będzie również wykrywanie i usuwanie awarii.

Energa chce dopasować swoją ofertę do potrzeb klientów. Dlatego w Kaliszu właśnie rozpoczęły się roczne testy konsumenckie, prowadzone przez Pra-cownię Badań Społecznych na zlecenie spółki Grupy Energa. Celem projektu jest poznanie, w jaki sposób mieszkańcy korzystają z energii elektrycznej oraz sprawdzenie - czy będą gotowi zmienić swoje nawyki po wprowadzeniu nowych taryf cenowych, jeśli dzięki temu będą mogli zaoszczędzić.

Dotychczas, by wyliczyć dobowy czy godzinowy profil zużycia, operator musiał uśred-niać zużytą energię wyliczając ją na podstawie całkowitego poboru z danego okresu odczytowego. Inteligentny licznik precyzyjnie rejestruje pobór energii w układzie godzi-nowym. Klient, mając do dyspozycji taryfy podzielone na strefy czasowe, może sobie tak sterować pracą swoich urządzeń, by zużywały jak najwięcej energii w tych porach dnia, w których jest ona tańsza. Na zdjęciu montaż inteligentnego opomiarowania energii w płockim Gimnazjum Nr 8. Fot. Energa-operator

Teberia 22/201322

Page 23: Teberia 22

Przedstawiciele firm energetycznych (przynajmniej niektórych) nie ukrywają jednak obaw dotyczących opłacalności ekonomicznej inwestycji w systemy inteligentnego opomiarowania energii.

– Przygotowywanie programów pilotażowych jest w tej chwili na ukończeniu, pewnie zostaną wpro-wadzone w tym roku. Po tych programach będziemy w stanie powiedzieć, na ile rozprzestrzenienie smart meteringu będzie racjonalne z punktu widzenia efektywnościowego – mówi Wojciech Ostrowski, wiceprezes zarządu ds. finansowych Polskiej Grupy Energetycznej. - Jeśli regulator nie podwyższy taryfy, tak by zwróciły się koszty inwestycji związane z in-stalacją inteligentnych liczników prądu, to może oka-zać się ona nieopłacalna. Jeśli takiego wsparcia nie będzie, to prawdopodobnie ten system nie wejdzie, chyba że będzie wymagany przez prawo – dodaje.

– Nie znam przypadku w Europie, może poza jed-nym, który wykazałby nieopłacalność takiego roz-wiązania. Jestem przekonany, że to się będzie nam wszystkim opłacało, przede wszystkim ze względu na efektywność energetyczną – odpowiada Marek Woszczyk.

Ze względu na znaczenie systemu AMI (ang. ad-vanced metering infrastructure) dla bezpieczeństwa energetycznego prezes URE zdecydowany jest sto-sować dla takich projektów wyższe stopy zwrotu niż jest to przewidziane dla innych inwestycji.

Regulator zamierza stworzyć mechanizm stymulują-cy operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD) do realizowania takich inwestycji. Nagradzany miałby być nie tylko poniesiony wysiłek inwestycyjny, ale poszczególne działania OSD prowadzące do osiągnię-cia korzyści z wdrożenia inteligentnych systemów. Wzrost wynagrodzenia związanego z projektem AMI będzie więc proporcjonalny do rzeczywiście osią-gniętych korzyści związanych np. z redukcją strat handlowych, redukcją strat technicznych i obniże-niem kosztów odczytów.

Nowe unijne regulacje w opinii prezesa URE mają służyć przede wszystkim konsumentom i wpłynąć na rozwój rynku energii.

– Dzisiaj konsument jest rozliczany za zużycie ener-gii elektrycznej i gazu na podstawie prognoz, które później są rozliczane. Czyli tak naprawdę nikt z nas

nie wie, ile tego prądu czy gazu zużył i za co płaci. Musimy wierzyć, że to są rzetelne rozliczenia – wyja-śnia Marek Woszczyk. – Zdecydowanie lepiej będzie, jeżeli będziemy mieli na bieżąco informacje o rzeczy-wistym zużyciu energii elektrycznej czy gazu i tylko za to rzeczywiste zużycie będziemy rozliczani.

Do tego potrzebne są właśnie inteligentne liczni-ki. Mają znacząco wpłynąć na ograniczenie zuży-cia energii poprzez jego dostosowanie do potrzeb i możliwości finansowych konkretnego gospodar-stwa domowego. Doświadczenia krajów UE wska-zują, że dzięki nim można zwiększyć efektywność energetyczną na poziomie 6-10 proc.

Prezes URE wskazuje na jeszcze jeden, w jego ocenie istotniejszy, aspekt tego systemu.

– Bez inteligentnych liczników, a więc bez informacji o pomiarze energii, trudno sobie wyobrazić lepsze środowisko do rozwijania tzw. energetyki rozproszo-nej, małej, prosumenckiej. Dziś energetyka korpora-cyjna, wielkoskalowa napotyka na istotne problemy inwestycyjne, zresztą zawsze napotykała, ale dzisiaj one są aż nadto jaskrawe. Najlepszą odpowiedzią w tych trudnych ekonomicznie czasach są właśnie te małe źródła energii – podkreśla Marek Woszczyk.

Inteligentne liczniki obsługują już ponad 30 mi-lionów gospodarstw domowych we Włoszech oraz setki tysięcy w takich krajach jak Szwecja, Finlandia, Holandia, USA i Kanada.

Projekt Prawa energetycznego, nad którym pracuje rząd, zakłada, że tzw. inteligentne liczniki zostaną zainstalowane w Polsce do 2020 roku u wszystkich odbiorców energii elektrycznej. Resort gospodarki szacuje, że korzyści z systemu wyniosą 12 mld zł w ciągu pierwszych 15 lat jego funkcjonowania. jm

Źródło: newseria, energa-operator

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Teberia 22/2013 23

Page 24: Teberia 22

T R E N D Y >>

O tym, że rezygnacja z pracy w korporacji na rzecz własnego biznesu jest możliwa, przekonał się Tomasz Wrzesiński, Prezes

Zarządu Acelis Pharma, niezależnej firmy farmaceu-tycznej, specjalizującej się w produkcji funkcyjnych gum do żucia. – Przez 16 lat pracowałem w mię-dzynarodowym koncernie chemiczno-farmaceu-tycznym. Odpowiadałem za biznes farmaceutyczny w Polsce, Korei Południowej i na Węgrzech – tłu-maczy. W tym wypadku powodem rezygnacji była choroba córek i potrzeba posiadania elastycznego czasu pracy, a sam zainteresowany skrupulatnie przy-gotował się do odejścia z firmy. – Szukałem pomysłu, dopracowałem go i przedstawiłem mojemu praco-dawcy na Węgrzech jako potencjalnemu nabywcy. Ostateczną decyzję podjąłem, gdy miałem już tylko podpisać roczny kontrakt na swoje usługi – wspo-mina Tomasz Wrzesiński.

Światowe tendencje Na przestrzeni ostatnich kilku lat w Stanach Zjed-noczonych odnotowano wyraźny przyrost liczby no-wych firm w sektorze małych przedsiębiorstw. Kry-zys, który rozpoczął się w 2008 roku i zwiększający się po nim poziom bezrobocia teoretycznie powinny były sprawić, że osoby posiadające pracę będą z ca-łych sił zabiegały o swoje dotychczasowe stanowiska. Tendencja okazała się być przeciwna – zwiększyła się chęć odejścia z korporacji i rozpoczęcia swojego własnego biznesu. Tylko 4% z właścicieli nowopow-stałych firm, zgodnie z badaniem przeprowadzonym

na Uniwersytecie w Chicago, jako powód wskazuje brak możliwości znalezienia pracy. Dodatkowo tymi, którzy nie boją się ryzykować, bardzo często okazują się być osoby na wysokich stanowiskach.

– Po dwóch latach funkcjonowania funduszu i pię-ciu inwestycjach muszę powiedzieć, że jestem za-skoczony średnią wieku prezesów spółek portfelo-wych. – stwierdza Łukasz Parafianowicz, ekspert ds. inwestycji Inkubatora Innowacji. Jeszcze bardziej zaskoczył mnie fakt, że większość z nich ma duże doświadczenie korporacyjne. Dotychczas wydawało mi się, że dużo łatwiej jest zaryzykować młodemu człowiekowi, dla którego własny startup to począ-tek drogi w biznesie. Jestem jednak przekonany, że doświadczenie osób zarządzających spółkami wpły-nie pozytywnie na ich rozwój i budowanie wartości biznesu

Dlaczego porzucenie pracy w korporacji przeraża?Główne tendencje na rynku polskich startupów w porównaniu z USA, nadal wyglądają zupełnie ina-czej. Według statystyk prezentowanych przez portal MamStartup.pl największą grupę (66%) zakłada-jącą swój własny biznes stanowią osoby urodzone w latach 80. Rozpoczynanie od zera i ryzyko utraty stabilnej pracy nadal przeraża doświadczonych pra-cowników dużych firm. Dlaczego odejście z korpo-racji jest tak trudne?

Z korporacji do startupuDo tej pory startupy i zakładanie własnych innowacyjnych biznesów kojarzone było tylko z młodymi, rozpoczynającymi karierę ludźmi. Tymczasem tendencje i statystyki z ostatnich lat wskazują, że to właśnie doświadczeni, wzorowi pracownicy korporacji decydują się na podjęcie ryzyka. Słusznie, bo z biznesowego punktu widzenia to oni mają największe szanse na sukces.

Teberia 22/201324

Page 25: Teberia 22

Nawet jeśli pracownik jest tylko trybikiem w wielkiej machinie, ma poczucie (przynajmniej na początku kariery), że uczestniczy w tworzeniu czegoś wiel-kiego. Wie, że firma z wieloletnim doświadczeniem jest gwarantem długiego i spokojnego zatrudnie-nia. Chociaż z drugiej strony ten właśnie pogląd, po wielu redukcjach w ostatnich latach, zaczyna się zmieniać.

Dla przeciętnego pracownika korporacji pomysł z rzuceniem pracy i rozpoczęciem nowego, niepew-nego biznesu wydaje się być szaleństwem. Perspek-

tywa zerwania z rytmem kontynuowanym przez lata jest paraliżująca. Na forach internetowych i wła-snych blogach wiele osób pracujących dla dużych koncernów dzieli się przemyśleniami i radami na temat tego, jak w ogóle zdecydować się na stresująca rozmowę z szefem i zerwanie z dotychczasowym miejscem pracy.

– Dla osób związanych z korporacyjnym środo-wiskiem pracy najbardziej przerażający jest strach przed zerwaniem z dotychczasowymi przyzwyczaje-niami i rutyną. Można to porównać do strachu przed opuszczeniem domu rodzinnego. 18-latek zdający

Teberia 22/2013 25

Page 26: Teberia 22

T R E N D Y >>

maturę jest przerażony, tym co nieznane, ale już po kilku miesiącach przekonuje się, że to naturalny pro-ces i kolejny etap w życiu, po którym jeszcze bardziej rozwija skrzydła i cieszy się wolnością – obrazowo wyjaśnia Łukasz Parafianowicz z Inkubatora Inno-wacji.

Korporacyjne doświadczenie najlepszym podłożem dla sukcesu startupu

Na polskim rynku startupów to nadal studenci i młode osoby najczęściej decydują się na wdrażanie własnych projektów. W społeczeństwie wizerunek typowego startupowca to młody chłopak w tenisów-kach. Potwierdzeniem tych opinii są portrety takich gigantów jak Steve Jobs lub Mark Zuckerberg, którzy w młodości zaczęli od zera i pracy w małym biurze,

a nawet w garażu. Tymczasem światowe statystyki mówią zupełnie co innego. W 2011 roku, zgodnie z danymi Fundacji Kaufmana, w Stanach Zjednoczo-ny 28% procent nowych firm założyły osoby między 45 a 54 rokiem życia, czyli tylko jeden procent mniej niż grupa 20-34.

Nic dziwnego, że to właśnie osoby, które mają już doświadczenie zawodowe są najlepszymi kandyda-tami na właścicieli i pomysłodawców nowych firm i rozwiązań. Dzięki latom praktyki i obserwacjom zdobytym w dużych firmach wiedzą jak najlepiej organizować pracę lub jakich błędów unikać. Posia-dają samodyscyplinę, wiedzę na temat rynku, a co najważniejsze, kontakty w branży. Podejście bizne-sowe doświadczonego pracownika jest diametralnie inne od spojrzenia młodego człowieka rozpoczy-nającego karierę. Ten pierwszy patrzy na startup jak na poważny biznes. Ten drugi chce spróbować czegoś nowego, eksperymentować i znaleźć swoje miejsce na rynku. Zdają sobie z tego sprawę przede wszystkim inwestorzy.

– Jako fundusz inwestycyjny zdecydowanie pre-ferujemy współpracę z doświadczonymi osobami. Partner, który zna rynek, ma kontakty i obycie bizne-sowe jest dla nas bezpieczniejszym partnerem, a przy takiej współpracy mamy większe szanse na powo-dzenie oraz dobry zwrot z inwestycji. Nie oznacza to oczywiście, że zamykamy się na młode i ambitne osoby. Wręcz przeciwnie, ciągle na takich pomy-słodawców czekamy – ocenia Łukasz Parafianowicz z Inkubatora Innowacji.

Ze względu na przychylność i otwartość takich pod-miotów jak fundusze inwestycyjne, osoby z grupy 40+ coraz częściej decydują się na realizację własnych pomysłów. Przykładem jest Tomasz Wrzesiński, któ-ry decyzję o opuszczeniu swojej międzynarodowej korporacji podjął w wieku 43 lat. Zdobyte wcześniej doświadczenie i wiedzę przekuł w sukces swojego własnego biznesu.

Michał Majewski

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

O tym, że rezygnacja z pracy w korporacji na rzecz własnego biznesu jest możli-wa, przekonał się Tomasz Wrzesiński, Prezes Zarządu Acelis Pharma, niezależ-nej firmy farmaceutycznej.

Teberia 22/201326

Page 27: Teberia 22

N A C Z A S I E >>

Złoty medal z XVI Moskiewskiego Salonu Wynalazków i Innowacyjnych Technologii „ARCHIMEDES – 2013” zdobyli naukowcy

z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej. Jury konkursu doceniło, opracowany przez zespół mgr. inż. Grzegorza Gorczycy, nowej generacji bio-materiał, który może być wykorzystywany w medy-cynie, kosmetologii oraz weterynarii.Innowacyjny biomateriał będzie stosowany głów-nie jako opatrunek na trudno gojące się rany skór-ne, zwłaszcza te zainfekowane gronkowcem złoci-stym.Opatrunki wyglądem przypominają gąbkę lub mają postać hydrożelową, wykazują właściwości przeciw-drobnoustrojowe.– Poza opatrunkami wspomagającymi leczenie ran i blizn nasz materiał może być używany m.in. w materiałach chłodzących i rozgrzewających, ma-seczkach kosmetycznych, materiałach łagodzących skutki ukąszeń owadów oraz oparzeń słonecznych, a nawet jako płatki kosmetyczne – wylicza Grzegorz Gorczyca, doktorant w Katedrze Technologii Leków i Biochemii na Wydziale Chemicznym PG.Ten biopolimerowy materiał wyróżnia się właści-wościami przeciwutleniającymi, dużą chłonnością a także zapewnia wilgotne środowisko gojenia rany. Posiada również wysoką zdolność absorbowania zapachów, a ze względu na dużą zawartość chitozanu może szybciej niż inne opatrunki hamować krwa-wienie. Opatrunki są bardzo chłonne – 1 g wiąże około 50 g wysięku z rany!Materiał został opracowany na bazie polimerów naturalnych chitozanu, kolagenu i żelatyny, dzięki czemu jego wytwarzanie jest niedrogie. Jednostkowy koszt surowcowy materiału 12x12x04cm szacuje się na ok. 0,04 USD.Warto podkreślić, iż technologia otrzymywania tych materiałów podlega ochronie z tytułu zgłoszenia patentowego, a w najbliższym czasie przewiduje się jej rozszerzenie w procedurze międzynarodowej.Sam projekt matrycy, jest zdaniem Grzegorza Gor-czycy, rozwiązaniem dotychczas niespotykanym.

Unikalna jest też technologia przetwarzania chito-zanu.– Jak dotąd wszystkie technologie wykorzystujące chitozan opierają się na jego roztworach w kwa-sach bądź na chitozanie mikrokrystalicznym. My potrafimy przygotować całkowicie wodne roz-twory chitozanu bez jakichkolwiek jego modyfikacji chemicznych – podkreśla.Przy technologii wytwarzania materiału pracował zespół badawczy w składzie: mgr inż. Grzegorz Gor-czyca (kierownik projektu), dr inż. Piotr Szweda, dr inż. Robert Tylingo, prof. dr hab. inż. Sławomir Milewski, prof. dr hab. inż. Maria Sadowska oraz mgr inż. Magdalena Zalewska.– Dzięki wykorzystaniu innowacyjnej technologii rozpuszczania chitozanu w wodzie udało się nam opracować szereg materiałów, w tym chitozanowych oraz chitozanowo-kolagenowych, o bardzo pożąda-nych cechach zarówno dla wyrobów medycznych, jak i kosmetycznych. Ponadto materiały te zapew-niają długotrwałą aktywność peptydów unierucho-mionych w ich matrycy, co dotychczas było pewnym ograniczeniem ze strony ich wykorzystywania. Prze-prowadzone badania z wykorzystaniem lizostafyny – peptydu o właściwościach przeciwko szczepom gronkowca złocistego – wskazały na aktywność ma-teriału nawet po półrocznym czasie ich przechowy-wania – tłumaczy mgr inż. Grzegorz Gorczyca.

Źródło: Politechnika Gdańska

zapraszamy do dyskusjinapisz do nas

Biomateriał na medal

Teberia 22/2013 27

Page 28: Teberia 22

N A O K Ł A D C E >>

I oto jest – rok 2013, a latające maszyny, komunikatory w kom-puterach, roboty, wykorzystywane w najśmielszych dziedzi-nach życia są już naszą codziennością. Świat współczesny jest

więc efektem wyobraźni naszych przodków, oczywiście wyobraź-ni skrojonej na miarę ich rzeczywistości. Co jeszcze chcieli nam zgotować? O tym możemy dziś dowiedzieć się ze starych rycin, książek, filmów…

W oczach pisarzy Najciekawiej i zaskakująco trafnie – czy to dzięki oczywistej w tym fachu wyobraźni, czy też dzięki umiejętności przewidywania - wizje przyszłości snuli pisarze. Owe futurystyczne wyobrażenia świata bardzo często przekładają się dziś na konkretne zjawiska. I nie wiadomo, czy nie jest tak właśnie dzięki pisarskiej fantazji. Bo czy świat dziś wyglądałby tak, jak wygląda, gdyby nie projekcje literackiej wyobraźni?

Tabletem muchy nie zabijesz – świat w oczach naszych przodków

Latające taksówki, komunikatory pozwalające na bezprzewodową

i błyskawiczną wymianę myśli, roboty, komputery w powszechnym

użyciu, telekinematografy… To najczęściej prezentowane wizje do-

rosłych i dzieci, pytanych 30 lat temu o to, jak świat będzie wyglądał

w 2000 roku. Co najciekawsze – te wyobrażenia niewiele różnią się

od tych, prezentowanych lat temu 100, czy 150.

Teberia 22/201328

Page 29: Teberia 22

Teberia 22/2013 29

Page 30: Teberia 22

N A O K Ł A D C E >>

Powstanie i rozwój literatury science-fiction wiąże się z gwałtownym rozwojem techniki. Uważa się, że pierwszą powieścią tego typu jest powieść Mary Shelley Frankenstein z 1818 roku, ale tak naprawdę prawdziwy rozkwit tego gatunku przypada na lata 60. XIX w. wraz z książkami Jules’a Verne’a, a następnie u progu XX wieku dzięki twórczości H. G. Wellsa (Wehikuł czasu). Tradycję polskiej fikcji naukowej stworzył z kolei Jerzy Żuławski w trylogii księżycowej (na srebrnym globie(1903), Zwycięzca (1910), Stara Ziemia (1911), ciekawym pisarzem był także Stefan Barszczewski, który pisał utwory o tematyce fanta-styczno-naukowej, m.in. powieść Czandu, wydaną w 1925 r. Już wtedy przedstawił w niej prototypy telewizorów, komunikatorów typu Skype oraz table-tów. Świadczy o tym choćby fragment, kiedy główny bohater powieści, Adam Znicz, przemawia: jego słów nie zatrzymywały mury, śród których padały, słyszano je także w Krakowie, we Lwowie, w Pozna-niu, w Gdańsku, w Wilnie, słowem, wszędzie, gdzie mowa polska rozbrzmiewa. Więcej jeszcze, widziano postać mówcy żywą, w barwach naturalnych, odbitą na ekranach, bo telekinematograf przenosił nie tylko dźwięki, lecz i obrazy na odległość dowolną.

Jednak bez wątpienia najsłynniejszym polskim pisarzem s-f był Stanisław Lem. Ten filozof, wi-zjoner, futurolog, świetny pisarz, lekarz, wykła-dowca literatury, członek-założyciel Polskiego Towarzystwa Astronautycznego, człowiek o nie-bagatelnej wiedzy i wyśmienitym poczuciu hu-moru jest protoplastą wielu zjawisk i przedmio-

tów, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia. Rzeczywistość wirtualna, Internet, laptopy, rozwój nanotechnologii zachwycały na kartach jego książek już w latach 60. minionego wieku. Weźmy Summa technologiae (1964) - zbiór esejów filozoficznych, w których pod nazwą fantomologia autor opisuje coś, co nazwalibyśmy dziś rzeczywistością wirtualną. Zakłada, że skoro ludzka percepcja ograniczona jest przez biologię, trzeba będzie osiągnąć wszech-moc w sposób imitowany za pomocą technologii. I to technologii wielopoziomowej - czyli gdy kończy się pobyt w jednej sztucznej rzeczywistości, nie wraca się do realnego świata, ale przechodzi do drugiej. Takie napiętrzenie złudnych rzeczywistości może doprowadzić do tego, że realne życie może również zostać potraktowane jako ułuda. I co nam to przy-pomina? Czyż nie życie wirtualne - świat gier lub na portali społecznościowych – w którym spędzamy coraz więcej czasu, zacierając granice miedzy tym co tu i teraz, a tym co wirtualne i nierzeczywiste?

Zresztą tworzenie wirtualnych światów i posiada-nie w nich nadludzkiej władzy - tak popularne dziś w grach fabularnych typu Sims - także zawdzięczamy – być może - wyobraźni Lema.

W tym większym pudle jest zasilanie, a w mniejszym świat! Takuteńki, jakim zapowiedział najjaśniejszemu panu: anizotropowy, z punktami osobliwymi, w któ-rych można przerzucać biegi, a dostęp do tych punk-tów jest równy i powszechny… Umyśliliśmy też, panie, wykonać kilka osób, które w przyszłości posłużą nam do próbowania następnych uniwersów…

To fragment Cyberiady, gdzie bohaterowie - Trurl i Klapaucjusz, zwani Konstruktorami – tworzą liczne światy i cywilizacje, by obserwować ich rozwój. Czy nie tak funkcjonują i nie na tym polegają dzisiejsze gry komputerowe?

Jeszcze bardziej swojsko robi się po lekturze Obłoku Magellana. Autor przedstawia tu świat, w którym każdy ma dostęp do wielkiej bazy danych! Informa-cje widoczne są na małych telewizorkach i mogą być transferowane na inne monitory. Brzmi znajomo? Dla nas dziś oczywiście tak, ale trzeba podkreślić, że książka Lema swoje pierwsze wydanie miała w 1955! Pół wieku później ten wizjoner i prześmiewca zasły-nął słowami: „Dopóki nie skorzystałem z Interne-tu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów”. Cóż, nie wszystko da się dokładnie przewidzieć…

Teberia 22/201330

Page 31: Teberia 22

Twórczość Lema do dziś cieszy się wielką popular-nością. Ciekawe, czy wydając w 1961 roku Powrót z gwiazd wyobrażał sobie, że pół wieku później bę-dzie dostępny na tablecie? Dlaczego o tym piszę? Bo jest tam taki fragment:

Całe popołudnie spędziłem w księgarni. Nie było w niej książek. Księgarnia przypominała raczej elektronowe laboratorium. Książki to były kryształki z utrwaloną treścią. Czytać można je było za pomocą optonu. Był nawet podobny do książki, ale o jednej, jedynej stro-nicy między okładkami. Za dotknięciem pojawiały się na niej kolejne karty tekstu. (…) Publiczność wolała lektany – czytały głośno, można je było nastawiać na dowolny rodzaj głosu, tempo i modulację. Tylko naukowe publikacje o bardzo małym zasięgu druko-wano jeszcze na plastyku imitującym papier. Tak że wszystkie moje zakupy mieściły się w jednej kieszeni, choć było tego prawie trzysta tytułów.

Wizja prawie spełniona, bo – choć mamy już e-booki, tablety, audiobooki etc, wciąż dostępne są wersje pa-pierowe książek czy gazet. Po co? Ktoś powiedział, że dopóki za pomocą wyświetlacza czy płyty nie da się zabić muchy, ludzie po papierowe gazety sięgać będą…

Miasta przyszłości i wizjonerzy PRL-u Miasto jako skupisko ludności zawsze było wdzięcz-nym tematem wizjonerów. Niezwykłe budowle, ciągi komunikacyjne, a wśród nich mieszkańcy – ludzie, maszyny, roboty, pojazdy…

Futurystyczna wizja miasta na ogół odbywa się ‘w górę’. Pełno w niej wieżowców, latających „sa-mochodów”, dziwnie funkcjonujących maszyn i ro-botów – z takim obrazowaniem świata przyszłości mamy do czynienia już w słynnym ekspresjonistycz-nym filmie Fritza Langa Metropolis z 1927 roku, czy kultowym Łowcy androidów Ridley’a Scotta (1982). Podobną wizję przedstawił dość syntetycznie rów-nież Luc Besson w filmie Piąty element (1997).

To obrazowanie ‘góra-dół’ obecne jest w języku czło-wieka i prawie zawsze stanowi wartościowanie – góra - in plus (być wysoko postawionym, mieć wysokie aspiracje, nosić głowę wysoko), dół – in minus (być w dołku, pochodzić z nizin, towar z niskiej półki). Najlepszym i zarazem niemal najstarszym przykła-dem jest chociażby antynomia niebo – piekło. Już w Biblii, dobry świat przyszłości (niebo) usytuowany jest wysoko, w przeciwieństwie do piekła, gdzie przy-szłość przedstawia się mniej optymistycznie.

Teberia 22/2013 31

Page 32: Teberia 22

N A O K Ł A D C E >>

Zresztą biblijną wieżę Babel buduje się, by sięgnąć absolutu. Tak jest również w wizjach przyszłości - świat pokazany jako ‘idący w górę’ jest zwykle war-tościowany dodatnio – jest nowoczesny, dostatni, żyje się łatwo. I odwrotnie – świat w dole jest gorszy. Dobrym przykładem jest chociażby Sexmisja Jana Machulskiego z 1983 r. W tej futurystycznej metafo-rze totalitaryzmu, społeczność w wyniku katastrofy ulokowała się w podziemiu, skąd główni bohaterowie w panice uciekają. Dokąd? Oczywiście na górę.

Piszę o tym, żeby pokazać, że wyobrażanie sobie świata przyszłości obrazowane jest zwykle przez utrwalone współcześnie schematy, symbolikę z któ-rej wyrastamy. I trudno się z tego układu wyzwolić, zwłaszcza jeśli chcemy być przez innych, posługu-jących się tą symboliką, zrozumiani.

Również, przywoływany już, Stefan Barszczewski w swojej powieści nie oparł się tej praktyce. Jed-nym z bohaterów Czandu jest między innymi mia-sto Warszawa, stanowiąca jedną z najważniejszych metropolii przyszłego świata. Jak wygląda? Miasto - olbrzym, nowa Warszawa, wchłonęła w siebie sta-rą, z początku XX wieku, tak, że tylko dawne mapy i plany dawały o niej pojęcie. Ocalał jedynie sędziwy Rynek Starego Miasta i gdzieniegdzie budowla histo-ryczna. Były to jedyne nieme świadki romantyzmu politycznego, w którym [...] przeważało rozżalenie nad przeszłością, czułość dla dzieła ojców i praojców. (Wi-zja to pociągająca, niestety utopijna, bo rozżalenie nad przeszłością zdaje się być i dziś – niemal 100 lat po publikacji powieści - cechą narodową Polaków). Miasto było czyste, niemal sterylne, głównie dlate-go, że wiek węgla minął bezpowrotnie. Samochody, którymi poruszali się po mieście warszawiacy, były jednocześnie helikopterami, mogącymi lądować na dachach wszystkich budynków w mieście, gdzie były lądowiska. Topografię wspomagały neonowe napisy z nazwami ulic, nad którymi przelatywali mieszkańcy. Miasto oczywiscie widziane jest tu więc najczęściej z góry.

A jakie plany dla Polski roku 2000 mieli wizjonerzy PRL-u? Rzec można by – brawurowe, biorąc pod uwagę, że miejscem wydania niniejszego numeru Teberii mogło być i stałoby się w istocie Megapolis Południowe. A jak? Ano tak.

Interesująco przedstawił to w filmie dokumentalnym z 1971 r. Jerzy Kaden.

Teberia 22/201332

Page 33: Teberia 22

Trochę tu demagogii, trochę huraoptymizmu, ale istotnie w wizerunek Polski u progu XXI w. wpi-sany jest gwałtowny rozwój i dużo entuzjazmu oraz, charakterystyczna dla minionej epoki, gigantomania. Cechowała ona szczególnie miasta – metropolie, gi-gantyczne aglomeracje i konurbacje. Takim wielkim miastem miały być – połączone z sobą Katowice i Kraków, zwane – co brzmi dziś naprawdę futury-stycznie - Megapolis Południową. Centra obu dzi-siejszych miast wyznaczać miały granice aglomeracji. Podobnie na północy Polski- Trójmiasto powiększyć się miało do Sześciomiasta. Warszawa miała pozostać jedna, ale za to sięgać miała od Skierniewic po Mińsk Mazowiecki i od okolic Nowego Dworu Mazowiec-kiego po Garwolin. Miała być przy tym doskonale skomunikowana, dzięki pięciu liniom metra.. Wielką metropolię zwaną Aglomeracją Staropolską plano-wano stworzyć także w Świętokrzyskiem. Miały się na nią złożyć po prostu rozrośnięte Kielce.Zresztą świetnie skomunikowana miała być cała Pol-ska, pokryta gęstą siecią nowoczesnych autostrad. Miasta zresztą miały się ciągnąc wzdłuż linii komu-nikacyjnych i energetycznych. Do roku 1980 powstać miało pierwsze 600 km, w następnych dziesięciu latach jeszcze 950! Ruch na nich sterowany miał być przez fotokomórkę i komputery.

Ważnym lementem nowoczesnej przestrzeni miasta miały być oczywiście budynki. Szczególnie wizjo-nersko traktowane były domy mieszkalne. Budy-nek przyszłości jako synonim nowoczesności i luk-susu znany jest od dawna, w XX wiecznej historii chociażby w wizjach modernistycznego architekta Le Corbusiera, czy - na polskim gruncie - u Żerom-skiego, poprzez wizjonerską projekcję szklanych do-mów Seweryna Baryki.

Teberia 22/2013 33

Page 34: Teberia 22

N A O K Ł A D C E >>

Jak widzieli ją wizjonerzy PRL-u? Biorąc pod uwa-gę ówczesne problemy na linii budownictwa, futu-rystyczna przyszłość rysowała się bardzo różowo. Oto jednym z wzorów miał być dom ogród, czyli wielki blok z ogródkami na balkonach. Ciekawym projektem były miasta wiszące, w których domy można by dowolnie “dowieszać”. Za przykład wyko-rzystania przestrzeni stawiano, oczywiście, Moskwę i tamtejszą wieżę telewizyjną.

Dziś ideę miasta podwieszonego, zbudowanego z chmur, pokazuje współczesny artysta Tomás Sa-raceno, znany ze swoich instalacji, które łączą w so-bie architekturę, rzeźbę oraz zaawansowane tech-nologicznie materiały. Z przeźroczystych tworzyw buduje on sfery i kule, niektóre wielkości domu jednorodzinnego. Główną inspiracją dla artysty są astrofizyka, pajęcze sieci, struktura piany i baniek mydlanych. Saraceno tworzy na ich bazie własną wi-zję miasta zawieszonego w powietrzu, ultra lekkiego, zbudowane z komórek-kul, każda o innej funkcji. W powietrzu utrzymuje je skomplikowana sieć linii. Niektóre z kuli to wiszące ogrody, ich powierzchnię porastają kaktusy i inne sukulenty. Są także kule, do

których wnętrza można się wdrapać i poczuć się w nich zawieszonym w przestrzeni. W ten sposób artysta zaprasza do spaceru w sztucznych chmurach. Saraceno uważa, że z coraz doskonalszych tworzy będzie można budować rzeczywiste domy i miasta, które jak piana, będą mogły się organicznie rozrastać we wszystkich kierunkach. W mieście z bąbli nie za-braknie nigdy światła, bo przeźroczyste budowle nie rzucają cienia. To dzisiejsza wizja świata przyszłości, ale już dziś możliwa do wykonania.

Przyszłość to dziś, tyle że jutro (S. Mrożek) – albo…?Domy-chmury są już w zasięgu naszej ręki. A jak jeszcze wyobrażamy sobie przyszłość? Choćby tę niedaleką - za 20, 30 lat? Rozwój technologii pozwolił nam ukierunkować wyobraźnię. Mamy realne pod-stawy, by myśleć, że świat rozwinie się w określonym kierunku, nierozerwalnie związanym z IT. Interesująco na temat opowiada Magnus Kal-kuhl z Kaspersky Lab. Przewiduje on, że przy-szłość IT diametralnie zmieni się w 2030 roku.

Teberia 22/201334

Page 35: Teberia 22

Stanie się tak ponieważ cloud computing, rzeczywi-stość rozszerzona, komputery kwantowe, sztuczna inteligencja oraz nanotechnologia ewoluują, tworząc technologię informatyczną nowej generacji.W swoim artykule „Bezpieczeństwo IT w 2030” Kalkuhl wychodzi z założenia, że galopujący rozwój nowych technologii, które już teraz odgrywają ważną rolę w życiu człowieka, zmieni zupełnie postrzeganie świata w takiej formie, w jakiej odbieramy go dziś. W wyniku rozwoju sztucznej inteligencji życie i do-brobyt człowieka będą w ogromnym stopniu zależeć od technologii, a nie zdrowego rozsądku. W pełni zautomatyzowane systemy transportu na nowo zde-finiują sposób, w jaki przemieszczają się ludzie. Świat cyfrowy, utożsamiany dziś z nowoczesnością, stanie się przestarzały. Telewizory, komputery, smartfony i tablety zastąpione zostaną przez okulary rozsze-rzonej rzeczywistości tak, że przy pomocy półprze-źroczystych okularów obserwować będzie można np. życie toczące się na ulicach miasta jak również elementy wytworzone przez komputer nałożone na rzeczywisty świat. Oprogramowanie, filmy i muzyka będą dostępne wyłącznie w chmurze obliczeniowej, a konsole do gier zostaną zastąpione ogromnymi

wirtualnymi światami, dostępnymi w każdym miejscu na Ziemi. Z jednej strony więc będziemy od technologii zupełnie uzależnieni, wystawiając jednocześnie na zagrożenia naszą prywatność, in-dywidualność, anonimowość, w końcu, w związku z ewolucją cyber-zagrożeń, narażając nasze bez-pieczeństwo. Co dostaniemy w zamian? Być może widoki na lepsze, łatwiejsze życie. Brzmi przerażają-co? Jak napisał, przywoływany już tutaj znakomity pisarz i wizjoner, Stanisław Lem: - Jesteśmy jak na krze, która jest unoszona prądami technologii. Nie panujemy nad nią, nie wiemy dokąd nas niesie, nie wiemy jak nią sterować.

Wizje przyszłości nigdy nie były oparte na tak racjonalnych przesłankach, jak te, snute dzisiaj. Na pewno nie uwolnimy się od dominacji technolo-gii, a zaawansowane systemy komputerowe staną się dla nas dobrodziejstwem lub zagrożeniem, w zależ-ności od ludzkiego rozsądku. Bo świat przyszłości, nie jest dziś efektem wyobraźni naszych przodków, tylko naszej. A przy tym tempie rozwoju – wbrew powiedzeniu innego wielkiego pisarza - Stanisława Mrożka - jutro to jutro, zupełnie niepodobne do dziś...

Dominika Bara

Źródła:http://www.archirama.plhttp://fakty.interia.plMarta Wawrzyn: Jak komuniści wyobrażali sobie Polskę w roku 2000. http://gadzetomania.plHenryk Tur: Lem wiedział to przed wszystkimi. http://gadzetomania.plhttp://www.kaspersky.pl

Teberia 22/2013 35

Page 36: Teberia 22

P L U S / M I N U S >>

Nanotechnologia opisywana jest jako ogólny zbiór technik, sposobów lub algorytmów tworzenia dowolnych struktur o wielko-

ściach od 0,1 do 100 nanometrów. Chodzi więc o operowanie materią na poziomie pojedynczych atomów i cząsteczek, w skali miliardowych części metra. Brzmi to niewiarygodnie i bardzo nowocze-śnie. Do tego stopnia, że „nano” znalazło już swoją niszę w naszej kulturze, gospodarce i wielu innych obszarach, z wyjątkiem faktycznego zainteresowania zagadnieniem.

Przedrostek ten stał się już niemal wszechobecny, niezależnie od tego, czy mówimy o nauce, nazwie przenośnego odtwarzacza multimediów albo ele-mentach wyposażenia łazienek. „Nano” dopadło już motoryzację, gry komputerowe, przemysł spożywczy, rozrywkę, budownictwo, sport czy renowacje dzieł sztuki. W zasadzie trudno wskazać dziedzinę, w któ-rej nie można by umieścić jakiegoś „nano” - synoni-mu postępu nauki i miniaturyzacji. A wszystko przez nanotechnologię, która jak donoszą media, świeci triumfy i rozwija się w zawrotnym tempie.

Paradoksalnie, w świadomości społecznej jest jej raczej niewiele. Z jednej strony jest to bardzo dziwne, a z drugiej typowe dla dziedzin interdyscyplinar-nych.

Przy okazji można pokusić się o uszczypliwość i po-wiedzieć, że innowacyjność w świecie nano polega na tym, że sprawą zainteresował się człowiek. Trudno bowiem zaprzeczyć, że „nanotechnologię” już od mi-liardów lat wykorzystują organizmy żywe i nie tylko. Wiele tworów i struktur, które możemy zaobserwo-wać w komórkach żywych, z powodzeniem możemy uznać za niewielkie maszyny. To właśnie dzięki nim rośliny i zwierzęta mogą wpływać na strukturę kości, łodygi, skóry i wszelkiego rodzaju błon - na poziomie pojedynczych cząsteczek.

Mamy więc przed sobą dział nauki o materiałach, który staje się coraz bardziej modny i z którym wią-żemy olbrzymie nadzieje. Złośliwi twierdzą jednak, że jest to bardziej gra słów, którymi naukowcy pró-bują opisać w zasadzie wszystkie badania związane z technologią materiałową.

Nanotechnologia. Nie ma i jestNanomateriały, które pojawiły się w naszych butach, rakietach tenisowych, produktach spożywczych czy nawet skarpetkach, nie mają dla nas takiego znaczenia, co słowo „nano” oraz to, co w naszym mniemaniu ono sym-bolizuje.

Teberia 22/201336

Page 37: Teberia 22

Jeszcze kilkanaście lat temu, w telewizyjnych progra-mach popularno-naukowych widzowie mieli okazję zderzyć się wizją nanorobotów, czyli maleńkich urzą-dzeń, które miały zrewolucjonizować współczesną medycynę i robić porządki w organizmie człowieka. Dziś wizja taka stała się nieco bardziej odległa i na „nano-robo-leki” przyjdzie nam jeszcze poczekać.Dlaczego? To już wiedzą naukowcy i ci, którzy in-teresują się tematem. Przeciętnego obywatela nie zajmuje to, co może mu zaoferować dzisiejsza na-notechnologia. I nie ważne czy chodzi o wykorzy-stanie materiałów i „nanosubstancji” w przemyśle spożywczym, diagnostyce medycznej i terapii raka, czy elektronice. Od czasu do czasu zdarzy się, że ktoś powiąże nano-skalę z postępem miniaturyzacji. Rzadziej zwrócimy uwagę na informacje o tym, że naukowcy z Uni-wersytetu Kalifornijskiego znaleźli ciekawy sposób np. na kaca. Jaki? Wystarczy, że wspomnimy słowo „nano” i w zasadzie wszystko jasne. Reszta pozostaje już romantyczną wizją tego, co czasem pokażą nam interesujące animacje komputerowe w wiadomo-ściach i popularnych programach o nauce.

Tymczasem o wiele łatwiej jest posłużyć się nano-technologią, jako pojęciem, które może być pew-ną ideą i drogowskazem dla racjonalnych postaw i nadawania tonu różnym aspektom życia społeczne-go. Dobrym przykładem mogą być słowa Krzysztofa Styka, które zamieścił w swoim artykule pt. „Roz-rywamy iluzję”:„Ktoś sprawił, że ludzie zasnęli. Zamknął im oczy. Ogłupił i oślepił. Pogrążył w mrokach niewiedzy. Ktoś sprawił, że w dobie nanotechnologii ludzie wciąż, niczym małe dzieci, tkwią w oparach iluzji. (...) Człowiek stworzył sobie trzy małe kłamstew-ka, którymi zatruł rzeczywistość: bogów, zaświaty i nieśmiertelną duszę. Stworzył je ze zwykłej zemsty i zazdrości. Ze zwykłej niewiedzy.”

Jakkolwiek takie podejście może wydawać się nie-którym zbyt wydumane i dostrzegą w nim chybiony kontrast, to inne przykłady z trudem przebijają się do społecznego dyskursu. Fakt, że nanotechnologia to nie tylko chwytliwy frazes, ale działania na styku nauki, biznesu i spraw społecznych, wciąż wydaje się mało przekonujący.

Teberia 22/2013 37

Page 38: Teberia 22

P L U S / M I N U S >>

Ot, przykład ze świata medycyny. Zespoły badawcze na całym świecie pracują nad rozwiązaniami, dzię-ki którym możliwe będzie przeniesienie medycyny na wyższy stopień zaawansowania. Chodzi głównie o dozowanie leku dokładnie w tych miejscach, gdzie jest niezbędny. Ponadto celem jest szybsza, wygod-niejsza i tańsza diagnostyka chorób.

Jak podkreśla James Heath, profesor chemii prowa-dzący badania w amerykańskim Caltechu, test na albuminę, wykonywany przy podejrzeniu np. raka prostaty, kosztuje 50 dolarów. W chwili obecnej po-wstał już mikroprocesor, który wykonuje test w kilka minut - za 10 centów - a na podstawie badania za-wartości albuminy generuje dużo więcej informacji, niż przy typowym badaniu. Może być także sprzężo-ny z dozownikiem określonego „nano-leku”. Dzięki temu powoli zaciera się granica między diagnostyką a leczeniem.Co więcej, przy tego typu badaniach specjaliści sta-rają się kreować takie modele biznesowe, w których nanotechnologia - obok dostarczania samych medy-kamentów i diagnozowania - ma sprawić, że chory będzie nie tylko pacjentem, ale także klientem.

Niestety, nawet taka argumentacja nie jest w stanie sprawić, że nanotechnologia zadomowi się w spo-łecznej świadomości. Wydaje się to wielce zaskaku-jące, jeśli porównać problematykę nano z innymi głośnymi technologiami, jak GMO. O ile jednak w ostatnim przypadku głosy są już podzielone, o tyle w odniesieniu do pierwszej, wciąż niewiele wiado-mo. Co więcej, dotychczasowe zastosowania nano-produktów w przemyśle spożywczym, zarówno do produkcji żywności, jak i opakowań - przeszły prak-tycznie bez echa wśród opinii publicznej. Przypo-mnijmy, że w artykułach spożywczych wprowadzano odpowiednie zmiany na poziomie molekularnym, celem poprawienia ich smaku, koloru oraz wartości odżywczych. Na przykład nano-mleko o smaku coli, lub nano-majonez o obniżonej zawartości tłuszczu. Ponadto, nanomateriały wykorzystywane do pro-dukcji tzw. inteligentnych opakowań, pozwalały na dłuższe przechowywanie określonych produktów. Nagle ktoś zauważył, że nowa żywność, którą stop-niowo wprowadzano na rynek, nie jest opisana przez żadne, rzetelne badania na temat wpływu nanoczą-steczek na zdrowie człowieka. Wkrótce wywołało to międzynarodowy dyskurs, głównie wśród fa-chowców. W końcu Parlament Europejski zmienił regulacje dotyczące wprowadzania na rynek nowej żywności. I choć w różnych krajach głośno było w tym czasie o GMO, to o nanotechnologii w na-szym jedzeniu nikt głośno nie rozprawiał.Sprawę (nie)świadomości społecznej komplikuje także fakt, że nanotechnologia pojawiła się w kul-turze masowej na długo przed tym, jak rzeczywiste osiągnięcia naukowe zaczęły wkradać się w medialną i biznesową rzeczywistość. Stało się tak za sprawą literatury fantastyczno-naukowej a także telewizji i kina. Dla przykładu, fani Star Trek doskonale pa-miętają rasę Borg i sposób w jaki asymilowała nowe organizmy żywe i nanotechnologie. Drony Borg wstrzykiwały nanomaszyny swoim ofiarom, które dokonywały odpowiednich zmian na poziomie czą-steczkowym, ułatwiając tym samym zaadoptowanie nowego organizmu do kolektywu. Mało tego, fani do dziś spekulują na temat powstania Borg w wyniku eksperymentu nanotechnologicznego.A zatem nanotechnologia funkcjonuje od dawna w wyobraźni społecznej. Pozostaje jednak odległym, technologicznym cudem, na który trzeba jeszcze poczekać. Tymczasem wiele dzieje się na naszych oczach, a badacze z różnych dziedzin już zastanawia-ją się, jak nanotechnologia zmieni sposób naszego myślenia w szerszej skali.

Teberia 22/201338

Page 39: Teberia 22

Co więcej, pojawiają się pierwsze badania, dzięki którym nauka stara się przewidzieć, w jaki sposób społeczeństwa będą postrzegać nano w aspekcie technologicznym, zdrowotnym, sportowym czy ży-wieniowym. Rozważa się także, jaki będzie stosunek do osiągnięć naukowych na tym polu, w zależności od płci, wieku, rasy, uwarunkowań kulturalnych itp. Jak zauważa Barbara Herr Harthorn, feministka i profesorka antropologii i socjologii na Uniwersy-tecie Kalifornijskim w Santa Barbara, nanotechno-logia oraz jej specyfika praktycznie nie funkcjonują w przestrzeni społecznej a tym samym nie podlegają ocenie obywatelskiej czy moralnej.

Słowa profesor Harthorn zdają się także potwierdzać sondy uliczne, przeprowadzane także w Polsce. Nie-które z nich można obejrzeć w serwisie YouTube. Na pytanie „czym jest nanotechnologia?” najczęściej odpowiadamy, że nie wiemy, nie mamy pojęcia, albo że to coś, co ma nam pomóc ekonomicznie i tech-nologiczne lepiej żyć.

Paradoksem pozostaje więc, że nanotechnologia, na którą często można natknąć się w największych portalach, stronach internetowych czy filmach w ser-wisach społecznościowych, wciąż umyka uwadze obywateli i rozwija się w zasadzie obok społeczeństw.

Tymczasem w Europie, Stanach Zjednoczonych i Azji na badania przeznacza się już miliardy dolarów i za-wczasu liczy zyski.

Wydaje się także, że nanomateriały, które pojawiły się w naszych butach, rakietach tenisowych, produktach spożywczych czy nawet skarpetkach, nie mają dla nas takiego znaczenia, co słowo „nano” oraz to, co w naszym mniemaniu ono symbolizuje.

Jeśli wziąć pod uwagę skomplikowaną teorię i prak-tykę, która wiąże się z tą wciąż nową i interdyscy-plinarną gałęzią nauki - trudno się temu dziwić. Z drugiej jednak strony, postawa, która ignoruje podstawową wiedzę na ten temat, na rzecz jedynie romantycznej wizji postępu technologicznego, może budzić uzasadniony niepokój.

Wojciech Andryszek

Teberia 22/2013 39

Page 40: Teberia 22

P R E Z E N TAC J E >>

Intensywny rozwój systemów transmisji danych, upowszechnianie się standardu Ethernet w sie-ciach przemysłowych, możliwość budowy re-

dundantnych sieci, a także coraz większa dostępność przemysłowych rozwiązań transmisji bezprzewodo-wej WiFi spełniających wymagania ciężkich warun-ków środowiskowych to elementy stymulujące szybki rozwój systemów monitoringu maszyn i urządzeń pracujących w wyrobiskach górniczych. Są to zresz-tą kierunki rozwoju zgodne z ogólnoświatowymi trendami obserwowanymi w przedsiębiorstwach górniczych.Fundamentem, na którym opiera się nie tylko moni-toring, ale każda transmisja danych jest sieć transmi-syjna o odpowiedniej przepustowości. Oddział ZG „Polkowice-Sieroszowice” od kilku lat sukcesywnie rozbudowuje infrastrukturę transmisyjną. Do nie-dawna rozbudowa głównie dotyczyła infrastruktury opartej na kablach miedzianych, natomiast aktualnie jako główne medium transmisyjne wykorzystuje się kable światłowodowe. Sumaryczna długość ka-bli światłowodowych w wyrobiskach podziemnych osiągnęła już prawie 100 km. Połączenia światło-wodowe są wykorzystywane w różnych systemach transmisyjnych. Budowane trasy kablowe zapewniają redundancje połączeń co, ze względu na zagrożenie uszkodzeniami kabli w wyrobiskach, ma ogromne znaczenie z punktu widzenia bezprzerwowego dzia-łania systemów.

Oczywiście, ciężkie wa-runki środowiskowe narzucają bardzo wygó-rowane wymagania do-tyczące zastosowanego sprzętu: odporność na wysoką temperaturę, wilgotność, gazy, odpo-wiedni poziom szczelno-ści itp.

Monitoring maszyn mobilnychMonitorowanie pracy maszyn i urządzeń zapewnia możliwość proaktywnego działania mającego na celu ograniczenie kosztów, poprawę bezpieczeństwa i or-ganizacji pracy oraz bardziej efektywne planowanie zasobów, jednocześnie przeciwdziałając tzw. „gasze-niu pożarów” w procesie produkcyjnym.Implementacja nowych technologii najszybciej znaj-duje zastosowanie tam, gdzie dotychczasowe roz-wiązania nie umożliwiają osiągnięcia zakładanych celów. Intuicyjnym, pierwszym zastosowaniem technik szybkiej transmisji są układy zdalnego sterowania maszynami stacjonarnymi, wymagające przekazu do i z obiektu w czasie rzeczywistym.

Wydobycie pod kontrolą„One Control Room” – to projekt nowoczesnej dyspozytorni, czyli ośrodka zarządzania procesem produkcyjnym w Zakładzie Górniczym „Polkowice-Sieroszowice”. Działania podejmowane w tym zakresie mają przygotować kopalnie KGHM Polska Miedz S.A. do sprostania wyzwaniom przyszłości.

KOPALNIAPRZYSZŁOŚCI

Teberia 22/201340

Page 41: Teberia 22

Przykładem takiego wykorzystania szerokopasmo-wego systemu transmisyjnego, opartego o standard Ethernet, jest uruchomione w 2011 roku w O/ZG „Polkowice-Sieroszowice” zdalnie sterowane urzą-dzenie do rozbijania brył typu URB/ZS-1.Rozwój bezprzewodowych systemów transmisyj-nych na czele ze standardem WiFi 802.11 oraz zwięk-szająca się oferta rynkowa urządzeń dostępowych w wykonaniu przemysłowym, otwierają drogę do budowy systemów monitoringu maszyn mobilnych. W KGHM Polska Miedź S. A prowadzone są inten-sywne prace związane z budową systemu monito-ringu samojezdnych maszyn górniczych.

W warunkach kopalń KGHM Polska Miedź S.A. samojezdne maszyny górnicze stanowią jeden z naj-ważniejszych elementów procesu produkcyjnego, zarówno od strony technologii urabiania złoża, jak i pod względem finansowym. Koszty działów sa-mojezdnych maszyn górniczych (SMG) w KGHM stanowią średnio 35% udziału w Technicznym Kosz-cie Wydobycia (TKW) w Oddziałach Górniczych. Jednym z zamierzeń KGHM jest dalsza poprawa efektywności produkcji, co może m.in. być realizo-wane poprzez optymalizację wykorzystania zasobów działów zajmujących się eksploatacją SMG.

Dane, Informacje Decyzje

Dane produkcyjne

Odstawa taśmowa

Wyciągi sz

ybowe

SMG

Kombajn ACT

Monitoring w

izyjnySystem

y bezpieczeństwa

Monitoring maszyn Sterowanie procesemprodukcyjnym

Media

One ControlRoom

Teberia 22/2013 41

Page 42: Teberia 22

K R E AT Y W N I >>

Struktura systemu monitoringu

One ControlRoom

SiećLAN

ManufacturingExecution System

MES

BusinessIntelligence

BI

Służbyutrzymania

ruchu

WiFi

Rejestratormetryka

CAN CAN

metryka Rejestrator

SiećLAN

ManufacturingExecution System

MES

BusinessIntelligence

BI

Służbyutrzymania

ruchu

WiFi

Rejestratormetryka

CAN CAN

metryka Rejestrator

Teberia 22/201342

Page 43: Teberia 22

Monitoring parametrów technicznych maszyn roz-szerzony będzie o przekazywanie danych produk-cyjnych, rejestrowanych w maszynach górniczych takich, jak waga odstawionego urobku, ilość odwier-conych otworów oraz zgodność z przyjętą metryką wiercenia, ilość zabudowanych kotew, itp.Wykorzystanie już istniejących rozwiązań jak np. magistrala CAN, po której przekazywane są najistot-niejsze dane z jednostki napędowej, a także dzięki dodatkowemu oczujnikowaniu maszyny, możliwe jest uzyskanie znacznej ilości danych. Przetworzone i odpowiednio skojarzone dane będą źródłem do-datkowej wiedzy o maszynach dla służb zajmujących się ich eksploatacją.

Kolej na kompleks ścianowyStaje się standardem, że każda nowo instalowana maszyna, mająca istotny wpływ na proces produk-cji, będzie objęta monitoringiem. Przykładem tego jest kompleks ścianowy, wdrażany właśnie w O/ZG „Polkowice-Sieroszowice”. Sercem kompleksu jest kombajn ścianowy, skonstruowany do urabiania skał twardych, który sprzęgnięty jest z przenośnikiem ścianowym oraz samokroczącą hydrauliczną obu-dową ścianową. Wszystkie elementy kompleksu będą pracowały w trybie automatycznym. Możliwe jest to dzięki za-stosowaniu systemu sterowania, opartego na prze-mysłowych technologiach transmisji danych. Wysoki stopień niezawodności pracy systemu zapewniają czujniki, urządzenia transmisyjne oraz przewody wykonane w wersji przeznaczonej dla ciężkich wa-runków przemysłowych. System sterowania kombajnem ścianowym oparty jest na sieci Ethernet IP. Protokół ten gwarantuje szybką wymianę danych pomiędzy cyfrowymi mo-dułami wejść/wyjść i sterownikiem PLC, będącym sercem systemu.

Przetworzyć i zinterpretować informacjePostęp prac wydobywczych wymaga ciągłej roz-budowy infrastruktury technicznej w wyrobiskach dołowych, co pośrednio powoduje wzrost ilości różnego rodzaju systemów monitoringu. Systemy te z założenia powinny zapewniać prostszą obsługę,

łatwiejszą diagnostykę, a także zapobiegać po-waż-niejszym uszkodzeniom monitorowanych maszyn i urządzeń. Jednocześnie okazuje się, że ciągle gene-ruje się coraz większy strumień danych i informacji, podlegających przetworzeniu i interpretacji. Celem jest podjęcie najbardziej optymalnych decyzji. Tylko właściwa korelacja danych produkcyjnych z infor-macjami utrzymaniowymi, dzięki integracji syste-mów, zapewnia dostarczanie osobom zarządzającym precyzyjnych informacji dotyczących całego procesu produkcyjnego kopalni. Cel taki ma zostać osiągnięty dzięki funkcjonalności nowej dyspozytorni „One Control Room”. Skuteczna komunikacja pomiędzy dyspozytorami poszczegól-nych służb kopalni dzięki pracy we wspólnym po-mieszczeniu, interakcja systemów sterowania oraz wizualizacji zapewniająca prostą i intuicyjną ob-sługę oraz nowoczesne, odpowiadające na aktualne i przyszłe potrzeby wyposażenie sprzętowe, to tylko niektóre cechy funkcjonalne planowanej do realizacji dyspozytorni „One Control Room”. Interakcja po-między poszczególnymi systemami informacyjnymi, wykorzystanie możliwości multimedialnych systemu monitoringu wizyjnego, dopasowanie formy prze-kazu do możliwości percepcyjnych dyspozytorów to niezbędne kierunki działań, prowadzące do zwięk-szenia efektywności procesu produkcyjnego.Efektywność systemów monitoringu maszyn i urzą-dzeń zależy zatem w równej mierze od części reje-strującej dane, jak i od przetwarzającej oraz prezen-tującej informacje. Działania podejmowane w tym zakresie mają przygotować kopalnie KGHM Polska Miedz S.A. do sprostania wyzwaniom przyszłości.

Marek Andrzejewski, Leszek Borkowski

Autorzy publikacji są pracownikami KGHM Polska Miedź S.A. O/ZG „Polkowice-Sieroszowice”

Artykuł zaprezentowany podczas XXII SEP Kraków 2013

Leszek Borkowski

Teberia 22/2013 43

Page 44: Teberia 22