Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

12

description

Fragment powieści młodej pisarki. Więcej informacji - www.sylwiawaszewska.pl

Transcript of Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

Page 1: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 2: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 3: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 4: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 5: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 6: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 7: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

Czasami w naszym życiu pojawiają się ludzie, którzy tylko raz spotkani,

pozostają niezapomniani.... Czy to zwykły przypadek? Ksiądz Twardowski pisze o

„przypadkach starannie zaplanowanych”. A co byłoby, gdyby tych ludzi poznać

bliżej, wielokrotnie z nimi rozmawiać? Czy wtedy również wywarliby na nas tak

pozytywne wrażenie, odcisnęli się tak mocno w naszych wspomnieniach?

Tego nigdy się nie dowiedziałam. A raczej, nie do końca...

Page 8: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

Rozdział 1: Podróże i wizje

„ Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak”

Pieśń Indian Nawajo

Kilka miesięcy przed moimi dwudziestymi urodzinami poczułam, że

muszę COŚ zmienić. Teraz, koniecznie. Było to tylko niejasne,

irracjonalne wrażenie, ale i tak zaprzątało wszystkie moje myśli. I nie

chodziło o nowy kolor pokoju, kupno modnej sukienki w stylu Grace

Kelly czy zajście w ciążę.

Może potrzebowałam więcej dystansu i przestrzeni... A raczej odwagi

i szansy, by porzucić wszystko, z czego do tej pory nie byłam dumna i

zadowolona w swoim życiu. Zbyt wiele bezwartościowych spraw i

pozornych obowiązków napierało na mnie z każdej strony. Chciałam,

aby ktoś dał mi czystą kartkę, na której zapisane plany, marzenia i

pragnienia od razu będą się spełniały.

Przyjaciele nazwali mnie Fantazją i słowo to zastąpiło moje imię.

Pasowało do mnie- tysiąca moich szalonych pomysłów na minutę i

ciągłego bujania w obłokach. Dla nich byłam kimś nadwrażliwym i

„nadambitnym”, kto ciągle się uśmiecha, marzy i flirtuje z własnym

życiem. Nie mogli rozszyfrować, dlaczego.

Nie powiedziałam nikomu o trzech słowach od nieznajomego,

które usłyszałam w dzieciństwie i które zupełnie mnie zmieniły.

Tamtego dnia...Wracając ze szkoły z kolegą z osiedla wymyśliliśmy

grę, która wydawała nam się świetna. Był to zakład o „dwie dychy”, jak

powiedział Dominik. Polegał na jak najdłuższym przejściu po

krawężniku z oczami przewiązanymi jego szalikiem. Przytaknęłam bez

Page 9: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

cienia wahania, bo któż by tam myślał o konsekwencjach. Co w ogóle

znaczył ten wyraz?

Dominik osłonił szczelnie moją twarz czerwono- czarnym,

włóczkowym szalem i nakierował na krawężnik. Zdawałam sobie

sprawę z tego, że przede mną niełatwe zadanie. Ruchliwa ulica zwężała

się trzy metry przede mną, lecz mimo to pewnie utrzymywałam

równowagę. Okazanie swego strachu przed kapitanem zabaw na

blokowisku uważałam za najgorszy wstyd. Czułam się niczym cyrkowa

akrobatka wykonująca karkołomne figury na trapezie. Popisywanie się

do tej pory zawsze mi wychodziło- przed rodzicami, ich znajomymi,

moimi rówieśnikami... Dlaczego więc wstrzymywałam oddech?

Dlaczego ktoś na mnie trąbił?

Zachwiałam się nieco, zamachałam ramionami, jak przypadkowo

spadający z trzynastego piętra. Trzymałam się jednak prosto, dopóki

gwałtowny podmuch od przejeżdżającego właśnie kilka centymetrów

ode mnie TIR-a nie zaczął wciągać mnie pod koła. Nie orientowałam się

dokładnie, co właściwie się dzieje, w ułamkach sekund nie zdążyłam

zareagować. Może Dominik krzyczał moje imię, może ktoś szarpnął

mną z całych sił?

Głową uderzyłabym o chodnik, ale ktoś uprzedził ten moment i już po

chwili klęczałam na otartych, krwawiących kolanach, zdezorientowana,

jak nigdy wcześniej. Mój kolega darł się wniebogłosy, a tamten

pamiętny nieznajomy pochylał się nade mną, odwiązując szal z moich

rozbieganych oczu i otulając nim moją szyję z przyspieszonym tętnem.

Ciężko mi dziś powiedzieć, jak wyglądał. Jego spojrzenie było dobre,

wyrażało zaniepokojenie, współczucie i troskę.

Dokładnie zaś pamiętam trzy słowa, które wtedy wypowiedział...

Wiedział, że kiedyś zrozumiem. Może nie dzisiaj, nie jutro, lecz kiedyś

na pewno:

- Nie zmarnuj tego.

Page 10: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

I tyle go widziałam. Dominik ściskał mą szyję tak kurczowo, że

zaczęłam się dusić. Dopiero teraz zauważyłam krew na materiale

jasnych spodni. Kiedy zdążył się zebrać wokół mnie tłum przerażonych

gapiów? Otoczyli mnie, a On wmieszał się w kłębowisko ludzi i ulotnił

jak duch lampy.

- A gdzie ten młody, odważny człowiek?- Rozglądali się dookoła, lecz

nikt go nie zatrzymał. Wywoływali taką panikę, że przypominali

rozhisteryzowane płaczki pogrzebowe. Pozwolili mu bez przeszkód

odejść, nie zrobili niczego pożytecznego, a ja straciłam jedyną okazję,

żeby zamienić z nim słowo, podziękować...

Nie wiem, kim był ten człowiek. Czy nadal gdzieś jest? Dzięki

niemu jednak zaczęłam wierzyć w ludzkie dobro i ciepło. W możliwość

odmiany życia i uczynienia go szczęśliwym. Myśl o Nim po latach

dodaje mi siły...

Page 11: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)
Page 12: Sylwia Waszewska - Gabriel i Fantazja (fragment)

Chcesz wesprzeć młodą autorkę i kupić tą powieść?

Chcesz wydać ją ponownie?

Masz inną sprawę ?

Napisz ->

[email protected]

kontakt z autorką ->

[email protected]

DZIĘKUJEMY!