„Świat pokryty jest w większości wodą, i to najlepiej ... · Strona | 1 „Świat pokryty...

98
Strona | 1 „Świat pokryty jest w większości wodą, i to najlepiej świadczy, że przeznaczeniem człowieka jest żeglowanie…” Szanty –pieśni powstałe na pokładach żaglowców, służące do synchronizacji pracy żeglarzy. Były na tyle ważnym instrumentem organizacyjnym, że na każdym jachcie znajdował się szantymen mobilizujący załogę do wspólnego wysiłku. Dzięki nim czynności ciężkie i mozolne wykonywane były o wiele sprawniej. Żeglarstwo jest dzisiaj dużo łatwiejsze, jednak przez szacunek i wdzięczność, jakie dla niego żywimy, my, młodzi żeglarze, kontynuujemy tę wspaniałą tradycję śpiewu przy pracy. Żaglowce opiewane w szantach już od dawna pływają jedynie w naszych snach. Możemy choć na chwilę przywrócić im życie, opowiadając wspólnie o ich niezwykłych przygodach. W dalszej części znajdują się najpopularniejsze szanty i piosenki żeglarskie, które choć trochę przybliżą nam pionierów żeglarstwa.

Transcript of „Świat pokryty jest w większości wodą, i to najlepiej ... · Strona | 1 „Świat pokryty...

Strona | 1

„Świat pokryty jest w większości wodą, i to najlepiej świadczy,

że przeznaczeniem człowieka jest żeglowanie…”

Szanty –pieśni powstałe na pokładach żaglowców, służące do

synchronizacji pracy żeglarzy. Były na tyle ważnym instrumentem organizacyjnym, że na każdym jachcie znajdował się szantymen

mobilizujący załogę do wspólnego wysiłku. Dzięki nim czynności ciężkie

i mozolne wykonywane były o wiele sprawniej.

Żeglarstwo jest dzisiaj dużo łatwiejsze, jednak przez szacunek i wdzięczność, jakie dla niego żywimy,

my, młodzi żeglarze, kontynuujemy tę wspaniałą tradycję śpiewu przy pracy. Żaglowce opiewane w szantach już

od dawna pływają jedynie w naszych snach. Możemy choć na chwilę przywrócić im życie, opowiadając wspólnie o ich

niezwykłych przygodach.

W dalszej części znajdują się najpopularniejsze szanty i piosenki żeglarskie, które choć trochę przybliżą nam pionierów

żeglarstwa.

Strona | 2

Spis Treści

1.A morze tak, a może nie ................................................................... 7

2.Amsterdam ........................................................................................ 8

3.Ballada o brygu ................................................................................. 9

4.Biała sukienka ................................................................................. 10

5.Bijatyka ............................................................................................ 11

6 .Bitwa ................................................................................................ 12

7.Bluenose ........................................................................................... 13

8.Bosman ............................................................................................ 14

9.Brzegi Nowej Szkocji ...................................................................... 15

10.Burza............................................................................................... 16

11. Chłopcy do rej ............................................................................... 17

12.Chłopcy z Botany Bay ................................................................... 18

13.Chwyć za handszpak ..................................................................... 19

14.Ciągnij go Joe ................................................................................ 20

15.Czarna rafa ..................................................................................... 21

16.Cztery piwka .................................................................................. 22

17.Czarnobrody Kapitan .................................................................... 24

18.Dziesięć w skali Beauforta ........................................................... 25

19.Dziki włóczęga ............................................................................... 26

20.Emeryt ........................................................................................... 27

21.Fajna ferajna .................................................................................. 28

22.Few days ........................................................................................ 29

23.Fiddler’s Green ............................................................................. 30

24.Gdzie ta keja .................................................................................. 31

Strona | 3

25.Gruby .............................................................................................. 32

26.Halaba-luby-ley ............................................................................ 34

27.Heave away Santiana ................................................................... 35

28.Hiszpańskie Dziewczyny ............................................................. 36

29.I’m Alone ...................................................................................... 37

30.Ja stawiam! ................................................................................... 38

31.Jasnowłosa ..................................................................................... 39

32.Jejku Jejku .................................................................................... 40

33.Kołysanka ...................................................................................... 42

34.Kongo River ................................................................................... 43

35.Marco Polo..................................................................................... 44

36.Marynarz z Botany Bay ............................................................... 45

37.Mathew Anderson ........................................................................ 46

38.Mewy .............................................................................................. 47

39.Mona .............................................................................................. 48

40.Morskie opowieści ........................................................................ 49

41.Morze moje morze ........................................................................ 52

42.Morza Psy ...................................................................................... 54

43.Na Mazury ..................................................................................... 55

44.O chłopcu co się morza… ............................................................. 56

45.North-West Passage ..................................................................... 58

46.Pacyfik ............................................................................................ 59

47.Paddy West .................................................................................... 60

48.Pijmy za chłopców ........................................................................ 61

49.Płyńmy w dół do Starej Maui ...................................................... 62

Strona | 4

50.Pod Jodłą ....................................................................................... 64

51.Port .................................................................................................. 65

52.Pożegnanie Liverpoolu ................................................................ 66

53.Press gang ...................................................................................... 67

54.Przechyły ........................................................................................ 68

55.Razem bracia do lin ...................................................................... 69

56.Sally Brown ................................................................................... 70

57.Samantha ....................................................................................... 71

58.Shenandoach ................................................................................. 72

59.Skowronek o poranku .................................................................. 73

60.Staruszek jacht.............................................................................. 74

61.Stary bryg ...................................................................................... 75

62.Szczęśliwy powrót ......................................................................... 76

63.Szesnaście ton ............................................................................... 78

64.Sześć błota stóp ............................................................................. 79

65.Śmiały harpunnik ......................................................................... 80

66.Tańcowanie ................................................................................... 82

67.Tawerna „Pod Pijaną Zgrają” ...................................................... 83

68.W górę raz, hej! ............................................................................. 84

69.Wesoły wiatr .................................................................................. 85

70.Wysoki brzeg Dundee .................................................................. 86

71.Wzgórza Walii ................................................................................ 87

72.Zagubieni żeglarze ....................................................................... 88

73.Złota arka ....................................................................................... 89

74.Złoto dla zuchwałych .................................................................... 90

Strona | 5

75.Znów popłynę na morze ............................................................... 91

76.Żeglarski czardasz ......................................................................... 92

77.Życie to bajka ................................................................................. 93

Strona | 6

Strona | 7

1. A morze tak, a może nie Znaj swe miejsce młody żeglarzu, |e G e Bo twarde karki ocean gnie. |e a e Już niejeden mocno się sparzył - |e G e Może przemożesz, a może nie. |e a e A może tak, a może nie? |e a e Morze faluje zawsze tak jak chce... |e a e A morze tak, a morze nie - |e a e Woli nie próbuj mu narzucić swej. |e a e O wyprawach i władzy marzysz - Nieustraszony, potężny lew! Lecz rozkazy Twoje podważy, Morze, co zechce, a może nie. A może tak… Widzisz siebie w sztormie na mostku - Choć wkoło szał -nie wiesz, co to lęk! Bohaterem z krwi być i kości, Morze pozwoli - a może nie… A morze tak… Oceany wielkie podbijesz! Wielki Twój okręt i wielki cel! Wielkie żagle - sława i miłość... Morze przeżyjesz - a może nie? A może tak… Lorda Jima losy podzielisz, Gdy nazbyt hardy dowodzić chcesz. Niech doświadczenie Twą skroń wpierw pobieli - W morzu zmądrzejesz - a może nie? A może tak… A może tak, a może nie? Dziś w górę kielich, dzisiaj żagle precz! A morze tak, a morze nie... Ciągle żyjemy - więc á la santé!

Strona | 8

2. Amsterdam Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam |eh Marynarze od lat pieśni swe nucą tam. |CH7 Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią. |eh Jak daleki śpi fiord nim szum fal zbudzi go. |AH7e

Jest port wielki jak świat marynarze w nim mrą |GD umierają co świt pijąc piwo i klnąc |e H7 Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam. |Ch Marynarze od lat nowi rodzą się tam. |a H7e

Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp Obnażają swe kły chcące wgryźć się w tę noc W białe podbrzusza ryb, w tłusty księżyc i w los

Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer Tłuszcz skapuje -kap, kap, z rybich wątrób i serc Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod wiech A z bebechów ich w krąg płynie czkawka i śmiech

Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam Marynarze od lat tańce swe tańczą tam Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch

Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk Akordeon też już wydał ostatni dech I znów obrus, tłuszcz, czkawka i śmiech

Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam Marynarze od lat zdrowie pań piją tam Pań tych zdrowie co noc, piją grudzień czy maj Które za złota trzos otwierają im raj.

A gin, wódka i grog, a grog, wódka i gin Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen tam Skąd się pluje na świat i na port Amsterdam

Strona | 9

3. Ballada o brygu

Przypłynął statek do Bordeaux | a e a I korców zboża przywiózł sto. | C D a Kapitan był tam chłop na schwał, | a G Na dziobie brygu sobie stał, | C E Oho aj hoo... | d Na dziobie brygu sobie stał. | a e a Trzy mieszczki przyszły pytać go, Po ile sprzeda zboże to? - "Pozwólcie, Panie, na mój bryg, A targu dobijemy w mig, Oho aj hoo... A targu dobijemy w mig." Skoczyła więc najmłodsza z trzech, Wtem w żagle zadął wiatru wiew I statek zaczął fale pruć. - "Żeglarzu, ach zatrzymaj, wróć! Oho aj hoo... Żeglarzu, ach zatrzymaj, wróć!" - "Zatrzymaj, wróć!" - błagała wciąż - "Burmistrzem wszakże jest mój mąż!" - "A choćby nawet królem był, Całował będę Cię co sił, Oho aj hoo... Całował będę Cię co sił!"

Strona | 10

4. Biała sukienka

Czasami, gdy mam chandrę i jestem sam, | a e F C Kieruję wzrok za okno, wysoko tam, | a e F G C Gdzie nad dachami domów i w noc, i dniem, | E a G7 D Nadpływa kołysząca, ...marzeniem, ...snem. | a e F G C Ref.: I ona taka w tej białej sukience, | C G Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech. | C F C Chwyciłem mocno jej obie ręce | G C F Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech. | C a D7 G I cała w żaglach, jak w białej sukience, | C G Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech. | C F C Chwyciłem mocno ster w obie ręce | G C F I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew. | C G C Wspomnienia przemijają, a w sercu żal, Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar. Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu, Tam z kei możesz ujrzeć coś z mego snu. Ref. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zobaczę ją, Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią? Gdy pochylona, ostro do wiatru szła... Znowu się przeplatają obrazy dwa: Ref.(x2)

Strona | 11

5. Bijatyka

To dwudziesty czwarty był lutego, | G Poranna zrzedła mgła, | D Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp, | e G Turecki niosły znak. | C D e Ref.: No i... | Znów bijatyka, no i... | G Znów bijatyka, no i... | G bijatyka cały dzień, <dzień! dzień!> | G D I porąbany dzień, i porąbany łeb, | e G Razem bracia, aż po zmierzch! | C D e Już pierwszy skrada się do burt, A zwie się "Goździk" i Z Algieru Pasza wysłał go, Żeby nam upuścił krwi. Ref. Następny zbliża się do burt, A zwie się "Róży Pąk". Plunęliśmy ze wszystkich rur - Bardzo prędko szedł na dno. Ref. W naszych rękach dwa i dwa na dnie, Cała reszta zwiała gdzieś, No a jeden z nich zabraliśmy Na starej Anglii brzeg. Ref.

Strona | 12

6 .Bitwa Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie | e D C a Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się. | e D G H7 Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas | e D C a I nikt wtedy nie przypuszczał,

że fregaty śmierć nam niosą. | e D G H Ref.: Ciepła krew poleje się strugami, | G D e h Wygra ten, kto utrzyma ship. | C D e W huku dział ktoś przykryje się falami, | G D e h Jak da Bóg, ocalimy bryg. | C D e Nagły huk w uszach grał i już atak trwał, To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział. Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas, Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów. Ref. Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask, To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw. "Żagiel staw" krzyknął ktoś, znów piratów złość, Bo od rufy nam powiało, a fregatom w mordę wiało. Ref. Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła, Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas. Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie, Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to. Ref. Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie, Kiedy noc zamyka oczy, widzę w moim śnie. Tamci, co śpią na dnie, uśmiechają się, Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli. Ref.

Strona | 13

7. Bluenose

W słoneczny, wietrzny dzień, | e D W mym mieście Lunenburg, | D H7 W dwudziestym pierwszym roku zrodził się. | e C a Miał piękny ostry dziób, | D7 G Solidny, mocny tors, | H7 e A ochrzczono go po prostu: "Bluenose". | C H7 e Ref.: "Bluenose", dzielne imię Twe, | C D G e Zna Cię morze i ocean zna. | C D G "Bluenose", północnych szlaków król, | C D G e Sława Twoja w ślad za Tobą szła. | a H7 e Tysiące przebył mil W dwadzieścia długich lat Ten szkuner z oceanem za pan brat. Miał zawsze dosyć sił, Lecz jednak rafy cios Powalił go i zginął tak "Bluenose". Ref.: "Bluenose", dzielne imię Twe Znało morze i ocean znał! "Bluenose" zasnął wiecznym snem Wśród zdradliwych karaibskich skał! Lecz, by w legendzie tej Zachować żywą treść, To, gdy z pochylni kiedyś szkuner zszedł, Zaszemrał gapiów tłum - Usłyszeli wiatru głos: - Popatrzcie, to po prostu "Bluenose"! Ref.: "Bluenose", znów poniesiesz nas! Zna Cię morze i ocean zna! "Bluenose", będziesz królem znów! Dobry wiatr Twym żaglom życie da!

Strona | 14

8. Bosman Na pokładzie od rana | a C Ciągle słychać bosmana, | a A7 Bez potrzeby cholernie się drze. | d a Choćbyś ręce poranił, | A7 d bosman zawsze Cię zgani | a I powiada - "Zrobione jest źle!" | E7 a "Jeszcze raz czyścić działo, Cóż wam chłopcy się stało? Jak do żarcia, to każdy się rwie. To nie balia, nie niecka, Trzeba wiedzieć od dziecka, Że to okręt wojenny R.P." Ale czasem się zdarzy, Że się bosman rozmarzy - Każdy bosman uczucie to zna. Gdy go wtedy poprosisz, Swą harmonię przynosi, Siada w kącie na rufie i gra. Opowiada o morzach, O bezkresnych przestworzach I o walkach, co przeżył on sam. O dziewczętach z Bombaju, Co namiętnie kochają I całują tak mocno do krwi. A gdy spytasz go tylko, O czym marzył przed chwilką, Czemu nagle pojaśniał mu wzrok? Mówi: "W Gdyni, w Orłowie, Będę chodził na głowie, Tak mi przypadł do serca ten port." Bosman skończył, wiatr ścicha, Aż tu nagle, u licha! Pojaśniało coś nagle we mgle. Poznał bosman, jak cała Polska w blaskach wstawała, Na pokładzie okrętu R.P.

Strona | 15

9. Brzegi Nowej Szkocji

Ref.: Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg, |G h Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe. |C e Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym, |G D Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny? |e D e D Słońce już zachodzi, a ptaki skryły się, | G h W liściach drzew znalazły schronienie swe. | C e Mam wrażenie, że przyroda już zamarła w cichym śnie, | G D Lecz nie dla mnie wolne chwile, praca czeka mnie. | e D e D Ref. Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się, Marzę, by do przyjaciół swych przyłączyć się. Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me, A więc żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie. Ref. Ktoś uderzył w bębny i z domu wyrwał mnie - To kapitan nas woła, więc stawiłem się. Żegnajcie kochani, wypływamy w długi rejs, Powrócimy do swych rodzin, znów spotkamy się. Ref.(Do końca świata i jeden dzień dłużej)

Strona | 16

10. Burza

A stary Thudner Jim, bo tak go nazywali, |A Wey! Hey! Bo burza na nas wali! |E A Bykiem spojrzał na mnie i jak mi nie przywali, |A Burza niech to wszystko szlag! |E A Rwijmy stąd, bo burza na nas wali, |A E fis Wey! Hey! Bo burza na nas wali! |h E A Rwijmy stąd, bo burza na nas wali, |A E A Burza niech to wszystko szlag! |E A A wyszło tak, bo wzrok mój spoczął na dziewczynie, Wey! Hey! Bo burza na nas wali! Pięknej niczym jacht, który w bryzgach piany płynie, Burza niech to wszystko szlag! Rwijmy stąd, bo burza na nas wali... I sama przyszła do mnie, no musiał Jim się zdziwić, Wey! Hey! Bo burza na nas wali! Jej aksamitny głos: "Czy mogę się posilić?" Burza niech to wszystko szlag! Rwijmy stąd, bo burza na nas wali... A teraz siedzę sam i tulę się do ściany, Wey! Hey! Bo burza na nas wali! Coś mówi mi, że dzień ten nie był zbyt udany, Burza niech to wszystko szlag! Rwijmy stąd, bo burza na nas wali...

Strona | 17

11. Chłopcy do rej A bosman dał nam cynk, | G F G Wiać będzie fordewind. | F G Rozbuja białe żagle wyposzczone! | BG F G Do lądu setki mil, | G F G W powietrzu ciągle sztil. | F G Gdzie wiatr, gdzie ten wiatr, | d Co bosman go obiecał? | d G Ref: Hura! hura! Gdy wiatr nas gna! | F G Hurej! hurej! Coraz bliżej.. | F G Hura! hura! Chłopcy na maszt! | F G Hurej! hurej! Chłopcy do rej! | F G Hej! Chłopcy do rej! | B F G A pierwszy krzyknął: "Hej Chłopaki, grzać do rej!" Już buja białe żagle rozpuszczone! Po wodzie sunie szkwał, I szarpie szczyty fal! To raj! To jest raj, Co bosman go obiecał! Ref: Wtem bosman krzyknął: "Won Na reje! Idzie sztorm!" Rozpruje białe żagle wyposzczone! I znów na górę żwawo! Tam dmucha: Lewo, prawo! Nie tak... To nie tak, bosman obiecywał... Ref: Ktoś w górze krzyknął w dal: "Ech ten cholerny fach!" I strach: "Czy zobaczę jeszcze żonę?" Ucichła pracy pieśń. Już pora na dół zejść. Czy spadł? Czy ktoś spadł Na koniec swego życia?! Ref:

Strona | 18

12. Chłopcy z Botany Bay Już nad Hornem zapada noc, | a G a Wiatr na żaglach położył się, | a G a (x2) A tam jeszcze korsarze na Botany Bay | d G C a Upychają zdobycze swe. | a G a Jolly Roger na maszcie już śpi, Jutro przyjdzie z Hiszpanem się bić, (x2) A korsarze znużeni na Botany Bay Za zwycięstwo dziś będą swe pić. Śniady Clark puchar wznosi do ust: "Bracia, toast: Niech idzie na dno!" (x2) Tylko Johny nie pije, bo kilka mil stąd Otuliło złe morze go. Nie podnosi kielicha do ust, Zawsze on tu najgłośniej się śmiał. (x2) Mistrz fechtunku z Florencji ugodził go, Już nie będzie za szoty się brał. W starym porcie zapłacze Margot, Jej kochany nie wróci już. (x2) Za dezercję do panny na kei w Brisbane Oddać musiał swą głowę pod nóż. Tak niewielu zostało dziś ich, Resztę zabrał Neptun pod dach. (x2) Choć na ustach wciąż uśmiech, to w sercach lód, W kuflu miesza się rum i strach. To ostatni chyba już rejs, Cios sztyletem lub kula w pierś. (x2) Bóg na szkuner w niebiosach zabierze ich, Wszystkich chłopców z Botany Bay. Już nad Hornem zapada noc, Wiatr na żaglach położył się, (x2) A tam jeszcze korsarze na Botany Bay Upychają zdobycze swe.

Strona | 19

13. Chwyć za handszpak Teraz możemy gnać nawet na Horn; | a G a - Way-hey, razem go! | a G a Ubrania i buty w lombardzie są. | C G - Razem chłopaki! Razem pchajmy go! | a e a Ref.: Chwyć za handszpak i pchaj go, Way-hey, razem go! Kotwica na dek, cumy zdjęte są. <dawaj!> Razem chłopaki! Razem pchajmy go! Liverpool został za rufą nam, Wesołe panienki żegnały nas tam. Ref. O, żegnaj Sally i żegnaj Sue, Na pewno kiedyś wrócimy tu znów. Ref. I do kabestanu, i równo pchać, Z Nord-Westu zaczyna nam nieźle wiać. <razem!> Ref. I jeszcze pięćdziesiąt razy, hej! Niedługo w zatoce znajdziemy się. Ref. Hej, żwawiej się ruszać i mocniej pchać! Łapy z kieszeni, nie ma czego się bać. Ref. I ech, łapserdaki! Pchać ile sił! Jak mocniej pokręcisz, to rdza zejdzie w mig. <obłóż!> Ref. Jeszcze wam bosman nieźle da w kość; Ostatnia runda i będzie dooo...ść!

Strona | 20

14. Ciągnij go Joe Hej, Stary, spójrz - ta czarna chmura rośnie w dali. | a e d e - Hey, haul-away, ciągnij go joe! | a G E7 a Czy widzisz ją, ta czarna chmura na nas wali. | a e d e - Hey, haul-away, ciągnij go joe! | a G E7 a A kiedy byłem mały brzdąc, wuj brał mnie na kolana, I płacząc rzewnie whisky pił, pił ze mną aż do rana. "Posłuchaj synu" - mówił mi - "byś kiedyś nie żałował: Wujowi twemu, straszna rzecz, odpadło, bo (go) nie używał." By nie powtórzyć błędu, wcześnie się wziąłem za kobiety, Poznałem pierwszy miodu smak z dziewczyną z London City. A potem była spanish girl, była gruba i leniwa, Ukradła całą forsę i uciekła, głupia dziwa! Jankeska jedna rzekła mi: "Chodź ze mną, nie bądź głupi!" Przez dwa tygodnie, mówię wam, oglądała tylko sufit. I tak to szło, a teraz w Gdyni Lolę mam; Lola to skra, to łza, to cudo, mówię wam. I nózia, buzia, rąsia, włos, i biuścik, i to, co lubię... Eeeech...! No ciągaj go, ciągaj go, Brachu, bo jak lubię to podłubię! Czarna, czy biała, czy kolorowa, Lolę, tę Lolę, mą Lolę bierz, bo Lola dziewucha zdrowa.

Strona | 21

15. Czarna rafa Kiedy szliśmy do Australii | eDe Była ciemna głucha noc | eDe Krzyż południa znaczył drogę |GD Nagle ciszę przeszył głos | CH7e Ref.: Hej do żagli chłopcy wraz | eDe Hej tam ster lewo na burt | eDe Widmo śmierci bliskie było | GD Lecz łaskawy był nam Bóg | CH7e Tam na kursie coś się czerni Sterczą z morza ostre kły Stary pobladł gdy to ujrzał Lecz nie stracił zimnej krwi Ref. Każdy sprężał się jak mógł I choć handszpak spływał krwią Nikt z nas siły nie żałował Okręt wolno robił zwrot Ref. Jeszcze tylko kilka chwil Jeszcze tylko rumby trzy Jak od rufy nie powieje Ominiemy rafy kły Ref. Okręt wrócił na swój kurs Rafy cień za rufą znikł Wszyscy chłopcy legli w kojach Ale zasnąć nie mógł nikt Ref. Dzisiaj grozę tamtych chwil Czasem widzę w moim śnie I dziękuję za to Panu Że nie zległem gdzieś na dnie Ref.

Strona | 22

16. Cztery piwka Ze Świnoujścia do Walvis Bay | a Droga nie była krótka, | a A po dwóch dobach, albo mniej, | a Już się skończyła wódka. | a "Do brydża!" - krzyknął Siwy Flak | a I z miejsca rzekł - "Dwa piki", | a A ochmistrz w "telewizor" wlał | a Nie byle jakie siki. | E7 a Ref.: cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, | A D Jakąś Damę roześmianą Król przytuli wnet. | E7 A Gdzieś między palcami sennie płynie czas. | A7 D "...czwarta ręka, Króla bije As..." | E7 a A w karcie tylko jeden As I nic poza tym nie ma, Ale nie powiem przecie - "Pas", Może zagrają szlema? "Kontra" - mu rzekłem, taki bluff, By nieco spuścił z tonu, A Fred mu na to - "cztery trefl!" Przywalił bez pardonu. Ref A "mój" w dwa palce obtarł nos, To znaczy: nie ma nic... I wtedy Flak, podnosząc głos, Powiedział - "cztery pik!" I kiedy jeszcze cztery Króle Pokazał mu jak trza, To Fred, z renonsem - "Siedem pik" - Powiedział - "Niech gra Flak!" Ref A ja mu - "Kontra", on mi - "Re", Ja czuję pełen luz, Bo widzę w moich kartach, że Jest atutowy tuz. Więc strzelam! Kiedy karty Fred Wyłożył mu na blat, To każdy mógł zobaczyć, jak Siwego Flaka trafia szlag.

Strona | 23

Już nie pamiętam, ile dni W miesiące złożył czas, Morszczuki dosyć dobrze szły I grało się nie raz, Lecz nigdy więcej Siwy Flak, Klnę na jumprowe wszy, Choćbyś go prosił tak, czy siak, Nie zasiadł już do gry! Ref.: W popielniczkę pet, cztery piwka na stół, Już tej Damy roześmianej nie przytuli Król. Gdzieś nam się zapodział atutowy As, Tego Szlema z nami wygrał czas. cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, Jakąś Damę rozebraną Król przeleci wnet, Gdzieś między palcami sennie płynie czas. "...czwarta ręka, Króla bije As..."

Strona | 24

17. Czarnobrody Kapitan Czarnobrody nasz Kapitan był, |d C d A zwał się Edward Teach. |B C d W 16-tym roku do nas przyszedł, by |d C d Z diabłem i z nami pić. |B C d Potężna postać, dziki wzrok, Hiszpanom śmiał się w twarz, Rabował statki. Nim minął rok, Dziesiąty pryz był już nasz. Ref.: Bo Kapitan nasz szalony był, | F C d Mówiono, że z diabłem ma pakt. | B C d Gdy w warkocz zaplatał brodę swą, | F C d Drżał przed nim cały świat. | B C d Zapragnął zrobić na statku piekło, Pod pokład spędził nas. W trującym dymie prochu i siarki Wytrzymał najdłużej z nas. Na Karaibach z nami był Marynarz - nie znał go nikt. Nie gadał z nami, ze Starym pił, Mówiono, że to sam Zły. Ref. Spotswood ogłosił nagrodę za nasz bryg, Złoto za naszą śmierć. Więc żywy dziś nie wyjdzie nikt, Kto Teacha pragnął mieć. Zadano mu dwadzieścia ran, Na pokład ciężko padł. Dziś odwróconą losu kartą W piekle z Czartami gra. Ref.

Strona | 25

18. Dziesięć w skali Beauforta

Kołysał nas zachodni wiatr, | a d Brzeg gdzieś za rufą został. | E7 a I nagle ktoś jak papier zbladł - | d a "Sztorm idzie, Panie Bosman!" | H7 E7 Ref.: A bosman tylko zapiął płaszcz | F C F C I zaklął - "Ech, do czorta! | F E7 a Nie daję łajbie żadnych szans." | F G a E7 a dziesięć w skali Beauforta! | d E7 a Z zasłony ołowianych chmur Ulewa spadła nagle. Rzucało nami w górę, w dół I fala zmyła żagle. Ref. O pokład znów uderzył deszcz I padał już do rana. Piekielnie ciężki to był rejs, Szczególnie dla bosmana. Ref.: A bosman tylko zapiął płaszcz I zaklął - "Ech, do czorta! Przedziwne czasem sny się ma." dziesięć w skali Beauforta! |x3

Strona | 26

19. Dziki włóczęga Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni, | G D G C Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin. | G D G Dzisiaj wracam do domu, pełny złota mam trzos, | G D G C I zapomnieć chcę wreszcie, jak podły był los. | G D G Ref.: Już nie wrócę na morze | D Nigdy więcej, o nie! | G C Wreszcie koniec włóczęgi, | G C Na pewno to wiem! | D G I poszedłem do baru, gdzie bywałem nieraz, Powiedziałem barmance, że forsy mi brak. Poprosiłem o kredyt, powiedziała: "Idź precz! Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień." Ref. Gdy błysnąłem dziesiątką, to skoczyła jak kot I butelkę najlepszą przysunęła pod nos. Powiedziała zalotnie: "Co chcesz, mogę Ci dać." Ja jej na to: "Ty flądro, spadaj, znam inny bar." Ref. Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi Zobaczyłem rodziców - czy przebaczą mi? Matka pierwsza spostrzegła, jak w sieni wciąż tkwię, Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że: Ref.

Strona | 27

20. Emeryt

Leżysz wtulona w ramię i cichutko mruczysz przez sen, |e h Łóżko szerokie, ta pościel biała, za oknem prawie dzień. |GH7 A jeszcze niedawno koja, a w niej cuchnący rybą koc, |e D Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos. |GH7 Ref.: To wszystko było - minęło, zostało tylko wspomnienie, | e D A e Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają. | e D A e Już tylko dom i ogródek, i tak aż do śmierci, A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają. Nie gniewaj się kochana, że trudno ze mną żyć, Że nie kupiłem mleka, zapomniałem gary zmyć. Bo jeszcze niedawno statek mym drugim domem był, Tam nie stało się w kolejkach, tam nie było miejsca dla złych. Ref. Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się, Czterdzieści lat na morzu zamknięte w jeden dzień. Skąd lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi, Że duszę się na lądzie, że śni mi się pokład pełen ryb. Ref. Wiem, masz do mnie żal - mieliśmy do przyjaciół iść, Spotkałem kumpla z rejsu, on w morze wyszedł dziś. Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem na port, I dla mnie też przyjdzie taki dzień, że opuszczę go, a na razie... Ref.

Strona | 28

21. Fajna ferajna

Szliśmy we czterech, jasny gwint! | e H7 e Dął przez dni szereg ostry wind, | G D G E7 W ciemnej pomroce dyszał port, | a E7 a E7 a Szliśmy ponurzy, jak na mord. | e H7 e Ref.: Fajna ferajna nas tam szła: | a E7 a E7 a Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. | e H7 e H7 fajna ferajna nas tam szła: | a E7 a E7 a Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. | e H7 e Jeszcze się wściekał, jeszcze łkał Szkwał, co chmurzyska nisko gnał. Zimno okrutnie, trudno znieść, Może by wódy dali gdzieś? Ref. Piliśmy dużo, no bo cóż, Każdy w kieszeni miał swój nóż. fajna ferajna nas tam szła: Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja. Ref. Rachunek w knajpie zliczył Szpunt Funtów szterlingów cały funt. "Zapłacić nożem" - wyrzekł Pat - I cztery noże w stołu blat. Ref. Szynkarz się zgodził, no bo cóż, Kiedy zobaczył w stole nóż. Szynkarz się zgodził, noże wziął, A my poszliśmy dalej z mgłą. Ref. A gdy na statku wybuchł bunt, To na ostatku strzelał Szpunt. Ja wtedy szczeniak, ale już W ręce pistolet, w drugiej nóż. Ref.

Strona | 29

22. Few days O Panie, czemu w ziemi tkwię |F C F Hej raz, hej raz! |F B I macham szuflą cały dzień? |F C F Hej, na morze czas! |d A7 d Ref.: Mogę kopać tu dalej, | d A7 d Few days, few days, |F B Mogę kopać przez dni parę, |F A7 d Ale wracać chcę. |d A7 d Tam każdy takie bajdy plótł, Nieraz, nieraz, Przekroczysz Jukon, złota w bród, Hej, na morze czas. Ref. Wykopię jeszcze parę dziur, Hej raz, hej raz, Wtoczę płonnej skały wór, Hej, na morze czas. Ref. Za żonę tu łopatę mam, Już dość, już dość, A zysk, że jej używam sam, Hej, na morze czas. Ref. O Panie, nie jest to Twój raj, O nie, o nie. Nadzieję innym głupcom daj, Ja na morze chcę. Ref. Chociaż już mi wystarczy, Few days, few days, Dam Ci jeszcze jedną szansę, Potem wrócić chcę. Mogę kochać się dalej, Few days, few days, Mogę kochać przez dni parę, Ale zawsze chcę.

Strona | 30

23. Fiddler’s Green Stary port się powoli układał do snu, | C F C a Świeża bryza zmarszczyła morze gładkie jak stół, | C F C G Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń: | F e d C - Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas kończy się. | a7 d7 F G Ref.: Tylko wezmę mój sztormiak i sweter, | C G C C7 Ostatni raz spojrzę na pirs. | F C G Pozdrów moich kolegów, powiedz, że dnia pewnego | F C e Spotkamy się wszyscy tam w Fiddler's Green. | d G F C O Fiddler's Green słyszałem nieraz, Jeśli piekło ominę, dopłynąć chcę tam, Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza, A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam. Ref. Kiedy już tam dopłynę, oddam cumy na ląd, Różne bary są czynne cały dzień, całą noc, Piwo nic nie kosztuje, dziewczęta jak sen, A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew. Ref. Aureola i harfa to nie to, o czym śnię, O morza rozkołys i wiatr modlę się. Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc, A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song. Ref.

Strona | 31

24. Gdzie ta keja

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: | a - Stary, czy masz czas? | G a Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz, | C G7 C Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy, | C C7 F d Rejs na całość, rok, dwa lata - to powiedziałbym: | d a E7 a Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? | a G a Gdzie ta koja wymarzona w snach? | C G C Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat? | g A7 d A7 d Gdzie ta brama na szeroki świat? | a E7 a Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? Gdzie ta koja wymarzona w snach? W każdej chwili płynę w taki rejs, Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest? Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż, Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz, W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam, Biorę wór na plecy i przed siebie gnam. Ref. Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw, A na przystani czółno stało - kolorowy paw. Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step, Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb. Ref.

Strona | 32

25. Gruby

W pewnym porcie, już sam nie wiem gdzie, | e h Ta historia wydarzyła się, | D A W nędznym barze jakiś starzec ścierał kurz. | a G H7 e Nagle cisza zabiła gwar i śmiech, Kiedy w drzwiach stanęło drabów trzech, Oniemiałem, bo ich znałem wcześniej już. Jeden z nich przekrzywiony miał łeb, Mordę jak z cuchnącą rybą sklep, Nic dobrego, biło z niego samo zło. Taki był on, ech, psia jego mać, Ludzi trącał, ciągle chciał się prać, Uciekali, bo się bali wszyscy go. | a G H7 e Ref.: Hej Ty, gruby, nalej jeszcze raz! | G D H7 e Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas. | G D H7 e Hej ty, gruby, powiedz, jak to jest, | G D H7 e Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies? | G D H7 Jak piee...eee...es! | H7 #F Stali tak, rozglądali się wkrąg, Z trudem ukrywałem drżenie rąk, Przeczuwałem, już widziałem własny zgon. Na nic to, że spuściłem wzrok, Skierowali jednak do mnie krok, Zrozumiałem - teraz ja albo on. Nie zwlekałem, stłukłem kufel o stół, Szklane zęby wbiłem mu w brzucha dół, Odstąpili ci, co byli przy nim tuż. Skręcił się ten portowy gad, I jak stał, tak z jękiem padł na blat, Uciekałem, dzień witałem w morzu już. Ref.: Hej Ty, gruby, nalej jeszcze raz! | G D H7 e Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas. | G D H7 e Hej ty, gruby, powiedz, jak to jest, | G D H7 e Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies? | G D H7 Jak piee...eee...es! | H7 #F

Strona | 33

Pytasz się, co on do mnie miał, Że mnie tak zawzięcie dopaść chciał? Z wielkim fartem kiedyś w karty ze mną grał. Wkurzał mnie jego cygar smród, Ograł mnie, no to łajbę spaliłem mu. Może o to taki żal do mnie miał? Teraz znów jego kumpli dwóch, Chcą mi oddać to, co ja dałem mu. W niepewności, w nieufności biegną dni. Chociaż czasem jest gorzej niż źle, To na ląd nie zejdę już nigdy, o nie! Podła zemsta wciąż po piętach depcze mi. Ref.: Hej Ty, gruby, nalej jeszcze raz! | G D H7 e Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas. | G D H7 e Hej ty, gruby, powiedz, jak to jest, | G D H7 e Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies? | G D H7 Jak piee...eee...es! | H7 #F

Strona | 34

26. Halaba-luby-ley Nad morzem stał mej matki dom, | a C - halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley! | F C F a Lubili chłopcy odwiedzać ją. | a C - halaba-luby-ley, halaba-luby-ley! | E7 a E7 a Najczęściej młody Shallow Brown; - halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley! Po nocach mą matkę do miasta brał. - halaba-luby-ley, halaba-luby-ley! Gdy ojciec wrócił, ech, na ląd, - halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley! Zimny i pusty zastał dom. - halaba-luby-ley, halaba-luby-ley! Powiedział mi: "Mój chłopcze, wiedz – - halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley! Gdy pływasz, tak często zdarza się." - halaba-luby-ley, halaba-luby-ley! Do portu wlókł się tak jak cień, - halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley! A matka wróciła na drugi dzień. - halaba-luby-ley, halaba-luby-ley!

Strona | 35

27. Heave away Santiana

Hej, płyńmy z prądem rzeki tam, gdzie Liverpool, | d F C - heave away, Santiano! | d C Dokoła Hornu, przez Frisco Bay. | C - Tam, gdzie strome zbocza Mexico! | a C d Ref.: Więc! heave away i w górę, w dół, | d F C - heave away, Santiano! | d C Nie minie rok, powrócimy znów | C - Tam, gdzie strome zbocza Mexico! | d C d Ten kliper dla załogi zawsze piekłem był, Żelazny Jankes dowodził nim. Ref. Po złoto Kalifornii ciągle gnał nas wiatr, Bo puste ładownie wypełniać trza nam. Ref. A był to dla nas wszystkich stary, dobry czas, W czterdziestym dziewiątym, za młodych lat, Ref. Bo Zachariasz Taylor tam górą był, Gdy wygrał bój pod Monterrey. Ref. I szybko zwiewał Santy, kiedy pomógł Scott, Jak Bonaparte pod Waterloo. Ref. I dla mnie kiedyś, w końcu, nastał dobry dzień, Gdy Sally Brown pokochała mnie. Ref.

Strona | 36

28. Hiszpańskie Dziewczyny

Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny, | e C h7 Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów, | e G D Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, | C D e Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. | C h7 e <Heja!> Ref.: I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, | e G D W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. | e G D Leniwie popłyną znów rejsu godziny, | C D e Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. | C h7 e Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz, I statki stojące na redzie przed Plymouth. Klarować kotwicę najwyższy czas już. Ref. A potem znów żagle na masztach rozkwitną, Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight, I znów stara łajba potoczy się ciężko Przez fale w kierunku na Beachie, Fairlee Light. Ref. Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover I znów noc w kubryku wśród legend i bajd. Powoli i znojnie tak płynie nam życie Na wodach i w portach przy South Foreland Light. Ref.

Strona | 37

29. I’m Alone Baksztagiem pruł nasz I’m Alone hen, od Meksyku bram |e G D A Jankes w dziób kopany po piętach deptał nam. |a7 e Tysiące beczek rumu od lockerów aż po dno |eG D I nawet kabla luzu choć byś robił nie wiem co. |a e Sam Neptun śpiewał szanty, po cichu sprzyjał nam |C G Więc bił rekordy I’m Alone, choć groził wciąż Wuj Sam |a H7 Na jedną kartę wszystko, jak struna każdy bras |C G H7 e Niech diabli porwą Coast Guard, tak mawiał każdy z nas. |a e A dawniej szkuner I’m Alone hen po łowiskach gnał Lecz w końcu ryb zabrakło i głód zajrzał w oczy nam. Za burtę poszły sieci, bo tak krzyczał kobiet tłum. Jankesi mają ginu dość, postawmy więc na rum. Gdy stawialiśmy żagle, to Coast Guard wpadał w trans Ta banda bubków w baliach nie miała żadnych szans Pułapkę zastawili gnoje choć tak dobrze szło Posłali dzielny I’m Alone z ładunkiem aż na dno. Niejeden w Nowej Szkocji szkuner taki spotkał los A wszystko przez cholerny głód i wiecznie pusty trzos, Choć jeden z nich nasz I’m Alone swe miejsce w pieśni ma. I pewnie Neptun lubi go i w kości na nim gra. I Neptun śpiewa szanty, po cichu sprzyja nam Choć leży na dnie I’m Alone i śmieje się Wuj Sam Na jedną kartę wszystko, jak struna każdy bras Niech diabli porwą Coast Guard, tak mawiał każdy z nas. A ci co pokład I’m Alone kochali jak swój dom Nie dla nich blaski sławy i nie dla nich w niebie tron. Niech mają choć ten cichy klang, jeden marny dzwon I nich każdy do nich woła: Hej, Smuggler z I’m Alone. Niech Neptun śpiewa szanty, po cichu sprzyja nam Rekordy bije I’m Alone i zamknie się Wuj Sam Na jedną kartę wszystko, jak struna każdy bras Niech Smuggler pije tylko rum, tak mawiał każdy z nas.

Strona | 38

30. Ja stawiam!

Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam! | e D e - ja stawiam! Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam! | e D e - ja stawiam! Czy mam dziesięciu kompanów, czy dwóch, |e G Czy mam ochotę na rum, czy na miód, |A C H7 Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam! | | e D e - ja stawiam! Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam! Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam! Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie, Dopóki mój okręt nie leży na dnie, Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam! A gdy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam! Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam! Kompanię zbieram i siadam za stół, I nie ma wtedy płacenia na pół, Bo gdy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam! Ja stawiam żagle jak kufel na stół - ja stawiam! Czy fala mnie niesie, czy w górę, czy w dół - ja stawiam! Czy tam dopłynę, gdzie kończy się świat, Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr, ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam! ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam! ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam!

Strona | 39

31. Jasnowłosa Na tańcach ją poznałem, długowłosą blond | G C D G Dziewczynę moich marzeń. Nie wiadomo skąd | G C D Ona się tam wzięła, piękna niczym kwiat. | G C F D Czy jak syrena wyszła z morza, czy ją przygnał wiatr? |G C D G Ref.: Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już, W porcie gotowa stoi moja łódź. Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin. Ująłem ją za rękę delikatną jak Latem mały motyl albo róży kwiat. Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal, Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar. Ref. Za moment wypływam w długi, trudy rejs I z piękną mą dziewczyną przyjdzie rozstać się. Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód I przez morza mnie powiedzie. Ty zostaniesz tu. Ref.

Strona | 40

32. Jejku Jejku Jejku, jejku, no mówię wam, | a e a d Jaki rejs za sobą mam. | a e a Stary, zardzewiały, śmierdzący wrak | a e a d Na pół roku zastąpił mi świat. | a e a W cuchnącej norze rzeczy rzuciłem wór, A tu myk mi spod nóg szczur. Kuk w mesie rzekł: "Oto obiad twój", A na stole karakanów rój. Nawet jeden taki, co miał biały wąs, | C G7 C d Tylko za mną chodził, chodził wciąż. | a e a d Właził mi do piwa i w szufladzie spał, | a e a d I tam z żoną dzieci miał. | a e a W "piwnicy" rzężąc resztką sił, Zlany ropą silnik w zęzach gnił. Bił tam z grubej rury księżycowy zdrój, Nawet Chief mechanik podstawiał słój, Mówiąc: "Gdyby nawet pękł tu wał, To ja dalej będę sobie gnał." Stary w porcie kupił kaset sto, Same gołe baby, chłopy, no i... wiecie co. Potem cichcem to puszczał i czerwony miał łeb, I wszyscy mówili, że Stary się wściekł. Nocą gonił bajkoka, by mu czyścił buty, Ale za to miał nasikane do zupy. Już po jakimś czasie, gdzieś po stu trzydziestu dniach, Na środku oceanu zaryliśmy w piach. Ściągała nas Yellow Submarine, A była to kubańska Zatoka Świń. I były tam manewry NATO, statków tłok, A nasz jednemu z nich łubudu w bok! I była nota w ONZ, A Stary znów czerwony miał łeb. W zaniedbanej radiostacji stół zielony stał, Na nim radzik nic nie robił, tylko w karty grał.

Strona | 41

I nie myty, nie golony, no... nie lubił pić, Ogrywał nas wszystkich do gołej rzyci. A kiedy nazbierał naszych dolców wór, W pewnym porcie zwiał jak szczur. Już w powrotnej drodze przyszła wielka mgła, A nasz Stary tym kaloszem "całą naprzód" gna. I kiedy wiatr tę mgłę zwiał, W Hamburgu przy kei nasz statek stał. To Stary uknuł ten chytry plan, Poleciał ćwiczyć na Repeerbahn. A ja, spokojny stary dzwon, Koleją wróciłem do rodzinnych stron.

Strona | 42

33. Kołysanka

Już nie mów nic, daj nocy sen, |D h Milczeniem śpiewaj kołysanki, |e A Spokojną falą, falą pieść, |D h Bo słów ci przecież nie wystarczy, nie wystarczy słów |e A Fis h By morzu podarować wiersz, |G By morzu podarować wiersz, |A Ostatni wiersz, ostatni... |D Bo to jest nasz ostatni rejs, |G e Bo to jest nasz ostatni rejs, |Fis7 Ostatni... |h A Już nie mów nic, daj usnąć już, Los światła swoje też pogasił I tylko księżyc blaski wzniósł, Aby z wysoka uśpić wanty, aby uśpić wanty By morzu podarować wiersz, By morzu podarować wiersz, Ostatni wiersz, ostatni... Bo to jest nasz ostatni rejs, Bo to jest nasz ostatni rejs, Ostatni... Już nie mów nic, ty stary wiesz, Że sen zbyt długo trwał nie będzie, A droga, którą trzeba przejść, Przez najtrudniejsze ścieżki wiedzie. Chciej morzu podarować wiersz, Chciej morzu podarować wiersz, Ostatni wiersz, ostatni.. Bo to jest nasz ostatni rejs, Bo to jest nasz ostatni rejs, Ostatni ...

Strona | 43

34. Kongo River Czy byłeś kiedyś tam nad Kongo River? | D G - Razem, hoo! | e D G Tam febra niezłe zbiera żniwo. | D A D G - Razem weźmy go, hoo! | D A D Ref.: Brać się chłopcy, brać, a żywo! | D G - Razem, hoo! | e D G Cholerne brzegi Kongo River! | D A D G - Razem weźmy go, hoo! | D A D Jankeski okręt w rzekę wpłynął, Tam błyszczą reje barwą żywą. Skąd wiesz, że okręt to jankeski? Zbroczone krwią pokładu deski. Ach, Kongo River, a potem Chiny, W kabinach same sukinsyny. Ach, powiedz, kto tam jest kapitanem? John Mokra Śliwa - stary palant. A kto tam jest pierwszym oficerem? Sam Tander Jim, cwana cholera. A kogo tam mają za drugiego? Sarapę - Johna Piekielnego. A bosman - czarnuch zapleśniały, Jack z Frisco liże mu sandały. Kuk lubi z chłopcem pobaraszkować I nie ma czasu by gotować. Jak myślisz, co mają na śniadanie? Tę wodę, co miał kuk w kolanie. Jak myślisz, co na obiad zjedzą? Z handszpaka stek polany zęzą.

Strona | 44

35. Marco Polo

Nasz "Marco Polo" to dzielny ship, | e G D e Największe fale brał. | e G W Australii będąc widziałem go, | C e G D Gdy w porcie przy kei stał. | e D e I urzekł mnie tak urodą swą, Że zaciągnąłem się I powiał wiatr, w dali zniknął ląd, Mój dom i Australii brzeg. Ref.: "Marco Polo" | e D C H7 W królewskich liniach był. | e D e "Marco Polo" | e D C H7 Tysiące przebył mil. | e D e Na jednej z wysp za korali sznur Tubylec złoto dał I poszli wszyscy w ten dziki kraj, Bo złoto mieć każdy chciał. I wielkie szczęście spotkało tych, Co wyszli na ten brzeg, Bo pełne złota ładownie są I każdy bogaczem jest. Ref. W powrotnej drodze tak szalał sztorm, Że drzazgi poszły z rej, A statek wciąż burtą wodę brał, Do dna było coraz mniej. Ładunek cały trza było nam Do morza wrzucić tu, Do lądu dojść i biedakiem być, Ratować choć żywot swój. Ref.

Strona | 45

36. Marynarz z Botany Bay

Przestrogę dziś Ci daję i nadstawiaj uszu, bo | G e C G Na własnej skórze przecież sam przeżyłem wszystko to. | G e a Gdy raz się zaprzedałeś, miej to w pamięci swej | G e C G D Że zawsze będziesz wracał tu nad brzegi Botany Bay! | e a H7 e Ref.: Hej! Żegnaj dobry porcie, kochanko, żono też, Znów stary diabeł - Morze - upomniał o mnie się! Znów pod nogami dechy pokładu będę czuł I z perty znów spoglądał tam te parę pięter w dół! Na lądzie chciałem zostać, by już jedno miejsce grzać I sitem w piachu wiele dni babrałem się, psia mać! Lecz nie znalazłem złota i pusto w sakwie mej, Nie szkodzi, wszak nocą i tak coś rwie do Botany Bay. Ref. Podkładów długie rzędy pod wstęgi srebrnych szyn, Kamieni, cegieł stosy, bo... wciąż chciałem wygrać z NIM. Lecz gdy z Południa dmuchnie, ech, śmiej się bracie, śmiej, To w wietrze tym wciąż czuję sól, tę sól znad Botany Bay. Ref. Ach, stale rwie coś w środku i jak chory boli ząb, I czego byś nie zaczął, to i tak to ciśniesz w kąt. Zawodów wiele miałem w karierze długiej mej, Lecz zawsze znów wracałem tu - marynarz z Botany Bay. Ref.

Strona | 46

37. Mathew Anderson Nazywam się Mathew Anderson, greenhornem byłem, gdy |eDCD Wlazłem na pokład jednego z tych, co hen, na południe szły, |eDCD A był to w życiu mym pierwszy rejs, poznałem więc morza smak, |GDGH

Ciężka robota tam szybko też ugięła mój sztywny kark. |eDCDe Ref.: Way-hey! Żegluj no! | G D Strzeżcie córek swych w Hilo! | C D Jankeski statek w zatokę wszedł, | G D G C Potańcujemy tam sobie wnet! | e D e Harpunnik stary nauczył mnie przeliczać długie dni Na krągłe kształty baryłek, co w gardziele ładowni szły. A kiedy już dzielny statek nasz miał tranu pełny brzuch, Odwrócił swój dziób i pochylił maszt, na Hilo Town obrał kurs. Słońcem nas przyjął Hilo port, na brzegu dziewczyny już Kolanem, ech, o kolano trą, a mężczyźni rwą czapki z głów. I szybko tam nasz cuchnący tran na złoto przemienił się, Lądowych uciech szedłem szukać sam, nie wiedząc, że zgubi to mnie. (A kiedy już nasz cuchnący tran na złoto przemienił się,) (Portowych uciech szedłem szukać tam, nie wiedząc, że zgubi to mnie.) Małej Jill w ręce wpadłem tam, miała oczy jak morza toń, Podniosła raz rzęsy, a ciepło ich przypomniało stracony dom. I dałem się jej niby dzieciak wieść - o swym ojcu mówiła mi, Że pastorem jest i jak walczy ze złem, niby tarcza w tym mieście tkwi. Jak słońce, co wiosną roztapia kry, tak szybko sprawiła, że Padłem na kolana i zgodziła się przysięgać na dobre i złe. Nie zobaczę już Atlantyku kłów, gór mięsa płynących krwią, Może czasem jeszcze przyniesie sztorm mej wolności piosenkę tą.

Strona | 47

38. Mewy

Mewy, białe mewy, wiatrem rzeźbione z pian, | e C D e Skrzydlate, białe muzy okrętów odchodzących w dal. | C D e Kto wam szybować każe za horyzontu kres, | e C D e W bezmierne oceany, przez sztormów święty gniew? | e C H7 e Ref.: Żeglarzom wracającym z morza | C H7 e Na pamięć przywodzicie dom, | C H7 e Rozbitkom wasze skrzydła niosą | C D7 e Nadzieję na zbawienny ląd. | C H7 e Ptaki zapamiętane jeszcze z dziecięcych lat, Drapieżnie spadające ze skał na szary Skagerrak. Wiatr czesał w grzywy morze, po falach skacząc lekko biegł. Pamiętam tamte mewy, przestworzy słonych zew. Ref.

Strona | 48

39. Mona

Ref.: Był pięćdziesiąty dziewiąty rok, | a G a Pamiętam ten grudniowy dzień, | a e Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm | a e a Gdzieś w oceanu wieczny cień. | d e a W grudniowy płaszcz okryta śmierć | a G a Spod czarnych nieba zeszła chmur, | a e Przy brzegu konał smukły bryg, | a G a Na pomoc "Mona" poszła mu. | d e a Gdy nadszedł sygnał, każdy z nich Wpół dojedzonej strawy dzban Porzucił, by na przystań biec, By ruszyć w ten dziki z morzem tan. Ref. A fale wściekle biły w brzeg, Ryk morza tłumił chłopców krzyk, "Mona" do brygu dzielnie szła, Lecz brygu już nie widział nikt. Na brzegu kobiet niemy szloch, W ramiona ich nie wrócą już, Gdy oceanu twarda pięść Uderzy w ratowniczą łódź. Ref. I tylko krwawy słońca dysk Schyliło już po ciężkim dniu, Mrok okrył morze, niebo, brzeg, Wiecznego całun ścieląc snu. Wiem dobrze, że synowie ich Też w morze pójdą, kiedy znów Do oczu komuś zajrzy śmierć I wezwie ratowniczą łódź.

Strona | 49

40. Morskie opowieści Kiedy rum zaszumi w głowie, | a Cały świat nabiera treści, | G Wtedy chętnie słucha człowiek | a C Morskich opowieści. | G E7 a Ref.: Hej, ha! Kolejkę nalej! Hej, ha! Kielichy wznieśmy! To zrobi doskonale Morskim opowieściom. Kto chce, ten niechaj słucha, Kto nie chce, niech nie słucha, Jak balsam są dla ucha morskie opowieści. Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem, Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieści. Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie pieprzem, Sypał pieprz do konfitury I do zupy mlecznej. Był na "Lwowie" młodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka, Że sam kręcił kabestanem I to bez handszpaka. Jak pod Helem raz dmuchnęło, Żagle zdarła moc nadludzka, Patrzę - w koję mi przywiało Nagą babkę z Pucka. Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści, Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści.

Strona | 50

Od Falklandu-śmy płynęli, Doskonale brała ryba,

Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba.

Rudy Joe, kiedy popił,

Robił bardzo głupie miny, Albo skakał też do wody

I gonił rekiny.

I choć rekin twarda sztuka, Ale Joe w wielkiej złości

Łapał gada od ogona I mu łamał kości.

Może ktoś się będzie zżymał

Mówiąc, że to zdrożne wieści, Ale to jest właśnie klimat

Morskich opowieści.

Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy

Nam na tym nie zależy, Więc wypijmy jeszcze.

Pij bracie, pij na zdrowie,

Jutro Ci się humor przyda, Spirytus Ci nie zaszkodzi, Sztorm idzie - wyrzygasz.

Hej, chwała Panu Bogu, Hej, Panu Bogu chwała, Hej, kościół się zawalił,

Tawerna ostała.

Był raz sobie sternik, który Na silniku ciągle pływał,

A że halsów nie rozróżniał Żagli nie używał.

Strona | 51

Do Giżycka dziś płyniemy, Nieźle daje, szóstką wieje, Jak tak dalej dobrze pójdzie, Rozp…. Keję. Żyła w Gdańsku cnotka Zocha, Z każdym chciałaby się kochać, Lecz stalową cnotę miała, Rzewnie więc płakała. Zośka dzięki swym przymiotom, Podpuszczalska była wielce, Wielu miało więc złamane, Niekoniecznie serce. Larsen, choć był harpunnikiem, Nie mógł Zośce przebić cnoty, Chociaż raz rzutem harpuna, Przebił trzy U-Booty. Płynie sobie rower wodny, Płynie sobie rower wodny, Jak w niego przyp...my, To będzie podwodny. Bosman na gitarze grywa, Idzie mu to całkiem klawo, Czasem chwyty pop..oli, Wszyscy biją brawo. Widzisz, biały szkwał się zbliża? Zrzucaj szybko wszystkie szmaty Jak nie zdążysz, to do Giża Wpłyniesz przez zaświaty.

Strona | 52

41. Morze moje morze

Hej, me Bałtyckie Morze, | a E a Wdzięczny Ci jestem bardzo, | C G C (x2) Toś Ty mnie wychowało, | d G Toś Ty mnie wychowało, | C d Szkołęś mi dało twardą. | a E a Szkołęś mi dało twardą, Uczyłoś łodzią pływać, (x2) Żagle pięknie cerować, Żagle pięknie cerować, Codziennie pokład zmywać. Codziennie pokład zmywać Od soli i od kurzy, (x2) Mosiądze wyglansować, Mosiądze wyglansować, W ciszy, czy w czasie burzy. W ciszy, czy w czasie burzy, Trzeba przy pracy śpiewać, (x2) Bo kiedy śpiewu nie ma, Bo kiedy śpiewu nie ma, Neptun się będzie gniewać. Neptun się będzie gniewać I klątwę brzydką rzuci, (x2) Wpakuje na mieliznę, Wpakuje na mieliznę, Albo nam łódź wywróci. Albo nam łódź wywróci I krzyknie - "Hej partacze! (x2) Nakarmię wami rybki, Nakarmię wami rybki, Nikt po was nie zapłacze!"

Strona | 53

Nikt po nas nie zapłacze, Nikt nam nie dopomoże, (x2) Za wszystkie miłe rady, Za wszystkie miłe rady, Dziękuję Tobie Morze. Hej, Morze, moje Morze, Wdzięczny Ci jestem bardzo, (x2) Toś Ty mnie wychowało, Toś Ty mnie wychowało, Szkołęś mi dało twardą.

Strona | 54

42. Morza Psy

Był grudzień trzynastego, | d W Plymouyth wielki dzień, | C d Golden Hind na morze dziś wypływa, | F d C A z nim Elizabeth, Swan i Marigold. | d C d Rozkazy wydała im królowa. | F d C Płynęli do Egiptu, Tak myślał każdy z nich, Na morzu jednak prawda zabolała: Armadę bić będziemy, Hiszpanom tylko śmierć, Czekają na was perły, złoto, chwała. Ref.: Mówiono o nich: morza psy. | d C F d Na każdy rozkaz w morze szli, | d C F C Pod Elżbiety ręką zegną kark | d C F d Dla wielkiej chwały Brytanii. | C F Eskadrą tą dowodził Pirat Francis Drake, Żeglarz i okrutnik jakich mało. Przyjaciół swoich zgładzał, z wrogami wino pił, Z walki tylko on wychodził cało. Ref. U wybrzeży Peru Panowanie miał I skrzynie pełne złota i reali. Kapitan de Zarate gotów wszystko dać, By nie poddać się armatom "Złotej Łani". Ref. Po latach trzech królowa Znów przyjęła tych, Co hiszpańskiej pychy jęzor ukręcili. Francis Drake żeglarzem największym w Anglii był, Mniejsi na rękach go nosili. Ref.

Strona | 55

43. Na Mazury Sie masz, witam Cię, piękną sprawę mam, | D A D Pakuj bety swe i leć ze mną tam, | D A D Rzuć kłopotów stos, no nie wykręcaj się, | G D A D Całuj wszystko w nos, | G D Osobowym drugą klasą przejedziemy się. | A Ref.: Na Mazury, Mazury, Mazury, | D G D Popływamy tą łajbą z tektury, | D A D na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje, | D G D Gdzie są ryby i grzyby, i knieje. | D A D Tam, gdzie fale nas bujają, Gdzie się ludzie opalają, Wschody słońca piękne są I komary w dupę tną. Gdzie przy ogniu gra muzyka I gorzała w gardłach znika, A Pan Leśniczy nie wiadomo skąd Woła do nas, do nas, do nas... ..."Paszła won!" <zaraza żeglarska!> Uszczelniłem dno, lekko chodzi miecz, Zęzy smrodów sto przewietrzyłem precz, Ster nie spada już i grot luzuje się, Więc się ze mną rusz, Już nie będzie tak jak wtedy, nie denerwuj się. Ref. Skrzynkę piwa mam, Ty otwieracz weź, Napić Ci się dam, tylko mi ją nieś, Coś rozdziawił dziób i masz głupi wzrok? No nie stój jak ten słup, Z Węgorzewa na Ruciane wykonamy skok. ref... x2 | (...) Woła do nas... "Dzień dobry (kochane) żeglarze! Witam! Witam!"

Strona | 56

44. O chłopcu co się morza…

Nim na świecie zjawił się, |D Nim sam wiedział czego chce |C Los już szeptał o tym, że na morze w ślady ojca pośle go |G C D W oknie jego domu w dzień |D Główki portu uśmiechały się |C Nocą światła falochronu migotały mu do snu |G C D Ojciec jego szyprem był „Całe szczęście, że to syn” Szeptał cicho kiedy delikatnie szorstką ręką głaskał go Ale kiedy w morzu był W samotności matki łzy I modlitwy o szczęśliwy koniec rejsu słyszał w każdą noc Ref.: Mały chłopiec co się morza trochę bał |C G D Taki mały był a morze wielkie tak |C F D Czasem nocą kiedy słyszał jego szum |C G D Myślał o tym jaki los szykuje mu |C F D Może trochę winy w tym Było babki co przed snem O czeluściach morskich na dobranoc plotła mu Może to, że podczas mszy Widział smutek ludzi gdy Tych żegnali, którzy z morza nie wrócili nigdy już Ref. : Więc się wciąż morza trochę bał Taki mały był a morze wielkie tak Czasem myślał co odpowie ojcu gdy Spyta czy w kolejny rejs popłynie z nim Wolno mijał dzień za dniem Los przebłagać nie dał się Zmienił chłopca w marynarza, wiatrem mu osmagał twarz Lecz minęło wiele lat Zanim w jego sercu strach Na szacunek i rozwagę powolutku zmienił czas

Strona | 57

Ref.: I choć zawsze się morza trochę bał Co dnia małym kutrem wielkie fale brał Z biegiem lat tak się mocno z morzem zżył Że najlepszym spośród wszystkich szyprów był Ref. : Mały chłopiec co się morza trochę bał Taki mały był a morze wielkie tak Czasem nocą kiedy słyszał jego szum Myślał o tym jaki los szykuje mu Bo nie ten dobrym szyprem jest Kto z żywiołem mierzy się I w nierównej walce na ulotnej szali szczęścia ślepo z wiatrem gna Lecz ten co przewidzieć umie sztorm Ominąć lub przeczekać go A w morze wtedy idzie, gdy za sprzymierzeńca moc żywiołów ma.

Strona | 58

45. North-West Passage

Ref.: Spróbuj chociaż raz north-westowe przejście zdobyć, |GCGFa Znajdź miejsca gdzie zimował Franklin u Beauforta Wrót, |FCdF Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy, |CGFa Przejdź drogą Północ-Zachód poza lód. |FCGC Brnę przez kry na zachód od Davisa zimnych wrót, |aFCG Szlakiem tych, których bogactwa wiodły na Daleki Wschód. |aFCGC

Sławę zdobyć chcieli, został po nich tylko proch, |aFCa Białe kości popłynęły gdzieś na dno. |FCG Ref. Trzy wieki przeminęły, na wyprawę ruszam znów Śladami dzielnych chłopców, co walczyli z furią mórz. Miasta z lodu wyrastają, by rozpłynąć za mną się, Jak odkrywcom dawnym wskażą nowy brzeg. Ref. Mile wloką się bez końca, całą noc pcham się na West. Tu McKenzie, David Thompson, cała reszta z nimi też, Wytyczali dla mnie drogę wśród iskrzących lodem gór. W mroźnych wiatrach głos ich słyszę, jak ze snu. Ref. I czymże ja się różnię od pionierów szlaków tych? Tak, jak oni, porzuciłem życie pośród bliskich mi, By znów odkryć north-West Passage, dla tak wielu koniec snów, Ale marzę, bym do domu wrócić mógł. Ref.

Strona | 59

46. Pacyfik

Kiedy szliśmy przez Pacyfik, | C - Way-hey, roluj go! | C G Zwiało nam z pokładu skrzynki.. | C - Taki był cholerny sztorm! | C G C Ref.: Hej, znowu zmyło coś, | C F Zniknął w morzu jakiś gość. | C G Hej, policz który tam, | C F Jaki znowu zmyło kram. | C G C 2. ...Pełne śledzia i sardynki, | C 3. ...Kosze krabów, beczkę sera, | C 4. ...Kalesony oficera, | C 5. ...Sieć jeżowców, jedną żabę, | C 6. ...Kapitańską zmyło babę, | C 7. ...Beczki rumu nam nie zwiało - | C 8. ...PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO! |C Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Postawcie wina dzban, Opowiemy dalej wam!

Strona | 60

47. Paddy West Gdy pierwszy raz szedłem w dół London Road, | G C Gdzie Paddy West miał swój dom, | a D G Choć nie dał mi grogu, a żarcie miał psie, | G C G Zostałem u niego dzień. | e a D Powiedział stary: "Potrzeba rąk, | G C G Na statek zaciągnij się. | e a D Choć trumną wszyscy żeglarze go zwą, | G C Tam znajdziesz swój własny kąt." | a D G Ref.: Więc załóż bracie drelichy, | G C G Z uśmiechem na pokład wejdź | e A7 D I powiedz, żeś dobrym żeglarzem jest, | G C Bo przysłał cię Paddy West. | A7 D G A kiedy już dobrze napchałem brzuch, To Paddy powiada tak: "Na górę szoruj i zrefuj grot, Bo porwie go ostry wiatr!" Pognałem biegiem, jak kazał West, Po schodach tupiąc jak muł. Nie było żagli, więc z głupia frant Firany ściągnąłem w dół. Ref. Miał Paddy szturwał przed domem swym Przy słupie wbitym na sztorc, Sterować kazał kursantom swym, Na wachcie stać dzień i noc. Czasami krzyczał "All hands on the deck!" I wodą z wiadra nas lał, I to znaczyło, że przyszedł sztorm I silny kładzie nas szkwał. Ref. Powiedział Paddy: "Ostatnia rzecz, Co ją uczynić ci trza. Trzy razy musisz okrążyć stół, Gdzie bycze tkwią rogi dwa. I wtedy brachu tak możesz rzec, Że zejman z ciebie i chwat. Trzykrotnie już okrążyłeś Horn I pływasz od wielu lat."

Strona | 61

48. Pijmy za chłopców

Ref.: Pijmy za chłopców, co wyszli na połów, | G D G

Zdrowie chłopaków, co w morzu dziś są. | C G A7 D

W nocy przy sieciach nie mają spokoju, | G D G Gdy szczury lądowe w swych łóżkach już śpią. | a G D G Z portu wychodzą, gdy noc budzi ranek, | e D e Śpiące rodziny żegnają bez słów. | C G A7 D Pogoń za rybą jest dla nich wyzwaniem, | G D G Ławice na mapach wyznaczą im kurs. | E D G D Ref. I dalej na północ, gdzie na nich czekają Sztormowe wiatry wśród lodowych gór. Wydają trał, a w myślach już mają Ryb pełne lasty i powrotny kurs. Ref. Do mroźnej Islandii spod szkockich brzegów, Przez Wyspy Faroe i morza biel. Czterdziestki, Dogger i Wyspa Niedźwiedzia, Trzy czwarte doby rybaka trwa dzień. Ref. Już sieci wybrane, obfity był połów, Pod dekiem robota przez noc i dzień. Dziesięć dni w morzu i pora do domu, Przed dziobem mil tysiąc, za rufą nie mniej. Ref. Nad zatoką już słońce się wspina po niebie, W modlitwie rybaka "amen" śpiewa wiatr. Szare miasto uśpione wciąż jeszcze nie wie, Że chłopcy wracają. Przywitać ich czas! Ref.(x3)

Strona | 62

49. Płyńmy w dół do Starej Maui

Mozolny, twardy i trudny jest | d A d C Nasz wielorybniczy znój, | d A7 d Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk | d A d C I nie zlęknie groza burz. | d A7 d Dziś powrotnym kursem wracamy już, | F C A7 Rejsu chyba to ostatnie dni | d A7 I każdy w sercu już chyba ma | d A d C Piękne panny ze starej maui. | B A7 d Ref.: Płyńmy w dół, do Starej Maui, już czas, | F C A7 Płyńmy w dół, do Starej Maui. | d A Arktyki blask już pożegnać czas, | d A d C Płyńmy w dół, do Starej Maui. | B A7 d Z północnym sztormem już płynąć czas Wśród lodowych, groźnych gór. I dobrze wiemy, że nadszedł czas Ujrzeć niebo z tropikalnych chmur. Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś, Wśród piekielnej, kamczackiej mgły. Żegnamy już Arktyki blask I płyniemy do Starej Maui. Za sobą mamy już Diamond Head, No i groźne stare Oahu. Tam maszty i pokład na długo skuł Wszechobecny, groźny lód. Jak odrażająca i straszna jest Biel Arktyki, tego nie wie nikt. Za sobą mamy już setki mil, Czas wziąć kurs do Starej Maui.

Strona | 63

Harpuny już odłożyć czas, Starczy, dość już wielorybiej krwi. Już pełne tranu beczki masz, Płynne złoto sprzedasz w mig. Za swój żywot psi, za trud i znój, Kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron. O dzięki Ci Boże, że każdy mógł Wrócić do rodzinnych stron. Kotwica mocno już trzyma dno, Wreszcie ujrzysz ukochany dom. Przed nami główki portu już I kościelny słychać dzwon. A na lądzie uciech nas czeka sto, Wnet zobaczysz dziatki swe. Na spacer weźmiesz żonę swą I zapomnisz wszystkie chwile złe.

Strona | 64

50. Pod Jodłą

Siedzieliśmy pod jodłą i dobrze nam się wiodło, | D h Kapitan Farell, stary zgred, postawić nie chciał whisky. | G D Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, | D h Lecz pycha rozpierała go, a nam już wyschły pyski. | G D Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie, | A D Co myśli wredny typ - postawić nie chciał nam! | G D A D Wybrałem się do Mary, chodziłem tam dni cztery, Ekonom Paddy, suczy syn, wciąż dawał jej robotę. Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem Lecz nie posłuchał łobuz mnie, do dziś ma Mary cnotę, Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ - pozwolić nie chciał nam! W Dublinie, przy niedzieli, pięć funtów nam gwizdnęli, Właściciel pubu, tłusty byk, chciał funta na zapłatę. Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, Lecz nerwy ciut poniosły mnie, zepsutą ma facjatę. Bo dałem jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ - odpuścić nie chciał nam! Na trakcie, przez przypadek, los też mnie kopnął w zadek, Łapaczy oddział wyrwał mnie tak, jak borsuka z dziury. Na okręt mnie zabrali, po zadku fest przylali, A kiedy drzeć zacząłem pysk, padł taki rozkaz z góry: A dajcie jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ - przeszkadzać będzie nam!

Strona | 65

51. Port Port - to jest poezja | a Rumu i koniaku, | d a Port to jest poezja | C Westchnień czułych żon. | d a Wyobraźnia chodzi | F C Z ręką na temblaku. | d a Dla obieżyświatów | G7 C port to dobry dom. | d E a Hej, Johnnie Walker, dla bezdomnych dom! | C F C d C Hej, Johnnie Walker, dla bezdomnych dom! | C F C d E a Port - to są spotkania Kumpli, co przed laty Uwierzyli w Ziemi Czarodziejski kształt. Za marzenia głupie Tu się bierze baty - Któż mógł wiedzieć, że tak Mały jest ten świat? Hej, Johnnie Walker, mały jest ten świat! Hej, Johnnie Walker, mały jest ten świat! Port - to są zaklęcia Starych kapitanów, Którzy chcą wyruszyć W jeszcze jeden rejs. Tu żaglowce stare Giną na wygnaniu, Wystrzępione wiatrem Aż po drzewce rej. Hej, Johnnie Walker, aż po drzewce rej! Hej, Johnnie Walker, aż po drzewce rej! Hej, Johnnie Walker, aż po drzewce rej! Hej, Johnnie Walker, aż po drzewce rej!

Strona | 66

52. Pożegnanie Liverpoolu Żegnaj nam dostojny, stary porcie, | C F C Rzeko Mersey żegnaj nam! | C G Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii, | C F C Byłem tam już niejeden raz. | C G C Ref.: A więc żegnaj mi, kochana ma! | C G F C Za chwilę wypłyniemy w długi rejs. | C G Ile miesięcy Cię nie będę widział, | C Nie wiem sam, | F C Lecz pamiętać zawsze będę Cię. | C G C Zaciągnąłem się na herbaciany kliper, Dobry statek, choć sławę ma złą, A że kapitanem jest tam stary Burgess, Pływającym piekłem wszyscy go zwą. Ref. Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz, Znamy się od wielu, wielu lat. Jeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie dasz, Jeśli nie - toś cholernie wpadł. Ref. Żegnaj nam dostojny, stary porcie, Rzeko Mersey żegnaj nam. Wypływamy już na rejs do Kalifornii, Gdy wrócimy - opowiemy wam. Ref.

Strona | 67

53. Press gang W dół od rzeki, poprzez London Street, | d C F C Psów królewskich oddział zwarty szedł. | d C d Ojczyźnie trzeba dziś świeżej krwi | F C d Marynarzy floty wojennej. | F C d A że byłem wtedy silny chłop, W tłumie złowił mnie sierżanta wzrok. W kajdanach z bramy wywlekli mnie - Marynarza floty wojennej. Jak o prawa upominać się Na gretingu nauczyli mnie. Niejeden krwią wtedy spłynął grzbiet Marynarza floty wojennej. Nikt nie zliczy ile krwi i łez Wsiąkło w pokład, gdy się zaczął rejs, Dla chwały twej, słodki kraju mój, Marynarzy floty wojennej. Hen, za rufą cichy został ląd, Jesteś tylko parą silnych rąk. Dowódca tu twoim bogiem jest Marynarzu floty wojennej. Gdy łapaczy szyk formuje się, W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie. Kto stanie na mojej drodze dziś - Łup stanowi floty wojennej!

Strona | 68

54. Przechyły Pierwszy raz przy pełnym takielunku | e D e Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. | e D e I jest jak przy pierwszym pocałunku, | a H7 e W ustach sól, gorącej wody smak. | a H7 e Ref.: O-ho-ho, przechyły i przechyły, | a H7 e O-ho-ho, za falą fala mknie, | a H7 e O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny! | a H7 e Ale wiatr, ósemka chyba dmie! | a H7 e Zwrot przez sztag - o'key, zaraz zrobię, Słyszę jak kapitan cicho klnie. Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem, To on mnie od tyłu - kumple w śmiech. Ref. Hej, ty tam, za burtę wychylony, Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać. Cicho siedź i lepiej proś Neptuna, Żeby coś nie spadło ci na kark. Ref. Krople mgły, w tęczowych kropel pyle Tańczy jacht, po deskach spływa dzień. Jutro znów wypłynę, bo odkryłem, Że wciąż brzmi żeglarska stara pieśń. Ref.

Strona | 69

55. Razem bracia do lin Ref.: Razem bracia do lin! | G D W długim rejsie trud zmorzy nas zuchwale. |G C D Jeszcze tylko rumu łyk, |G (D) G C A do domu powrócimy w mig. | D G Hej! razem bracia do lin! | G D W długim rejsie trud zmorzy nas zuchwale. |G C D Jeszcze tylko rumu łyk, | G (D) G C A do domu powrócimy w mig... |D G - A przed nami jeszcze tyle setek mil... |G D C razem bracia do lin, | G D Pracy tyle czeka, lecz to nic nie szkodzi. | G D C D Jeszcze tylko rumu łyk, | G (D) G C A do domu powrócimy w mig. Hej! | D G - Nałapiemy w sieci setki tłustych ryb... | G D C razem bracia... - Już panienki w łóżkach grzeją skarby swe... | G D C razem bracia... - W porcie znowu mordy zalejemy w sztok... | G D C razem bracia... - A przed nami jeszcze tyle setek mil... |G D C razem bracia...

Strona | 70

56. Sally Brown

Sally Brown, jasna Mulatka, | D G D - Way-hey! Ciągnij go! | G A D Irlandzkiego miała dziadka. | D - Spłukałem się na Sally Brown! | A7 A D Sally Brown jest cud kobitą, Bo pije rum i żuje tytoń. Już lat siedem, jak znam Sally, Nigdyśmy nie próżnowali. Prowadziłem ją pod "Słonia", Pod "Hawajkę" i pod "Konia". To by było całkiem klawo - Chodzić z Sally nad Motławą. Dałem jej złoty pierścionek, Bo tak dba o mój ogonek. Chciałem się więc z nią się ożenić, Lecz nie chciała stanu zmienić. Mówi, że się nie opłaci, Prać co wieczór brudnych gaci. Sally śliczną ma córeczkę, Przypomina mnie troszeczkę. Sally kocha mnie szalenie, Dopóki pełne mam kieszenie. Gdy ostatni grosz wyłożę, To muszę wracać znów na morze. Sally Brown, jasna Mulatka, Irlandzkiego miała dziadka.

Strona | 71

57. Samantha Ty nie jesteś kliprem sławnym | aGa "Cutty Sark" czy "Betty Lou", | aGa W Pacyfiku portach gwarnych | FGa Nie zahuczy w głowie rum. | FGa Nie dla Ciebie są cyklony, Hornu także nie opłyniesz, W rejsie sławnym i szalonym, W szancie starej nie zaginiesz. Ref.: Hej "Samantha", hej "Samantha", | F F Kiedy wiatr Ci gra na wantach, | Ca Gdy rysujesz wody taflę, | F d Moje serce masz pod gaflem. | a a Czasem ciężko prujesz wodę | C C I twe żagle już nie nowe. | a a Jesteś łajbą pełną wzruszeń, | F G Jesteś łajbą... co ma duszę. | a G a Ale teraz wyznać pora, Chociaż nie wiem czemu, psiakość, Gdy Cię nie ma na jeziorach, Na jeziorach pusto jakoś. Gdy w wieczornej przyjdzie porze Śpiewać zwrotki piosnki złudnej, Gdy Cię nie ma na jeziorze, To Mazury nie są cudne. Ref. Czasem, kiedyś już zmęczona, W chwili krótkiej przyjemności, W złotych słońca stu ramionach Ty wygrzewasz stare kości. A gdy przyjdzie kres Twych dróg, Nie zapłaczę na pogrzebie, Wiem, że sprawi dobry Bóg, Byś pływała dalej w niebie. Ref.

Strona | 72

58. Shenandoach O Missouri, ty wielka rzeko! | C F C - Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy? | F C Wigwamy Indian na jej brzegach, | a e G C - Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.|G7 C e F C G7 C O Shenandoah, jej imię było, I nie wiedziała, co to miłość. Aż przybył kupiec i w rozterce Jej własne ofiarował serce. A stary wódz rzekł, że nie może Białemu córka wodza ścielić łoże. Lecz wódka białych wzrok mu mami; Już wojownicy śpią z duchami. Wziął czółno swe i z biegiem rzeki Dziewczynę uwiózł w kraj daleki. O, Shenandoah, czerwony ptaku, Wraz ze mną płyń po życia szlaku. O, Missouri, ty wielka rzeko! Wigwamy Indian na jej brzegach.

Strona | 73

59. Skowronek o poranku Ref.: Skowronek wcześnie rano buduje gniazdo swe | F C a I swoim śpiewem budzi słońce, budzi nowy dzień. | d F d Do domu wraca Johnny, mężczyzną dziś już jest, |d FC a Gdy po trzyletnim rejsie wrócił do dziewczyny swej. | d F d I radość go rozpiera, daleko został port, Wesoło gwiżdże, śpiewa, tańczy wśród zielonych łąk. Tam czeka jego Susan przepiękna niby kwiat, Jej czarnych oczu w gwiazdach szukał nocą podczas wacht. Ref. Przy boku pełna sakwa za tyle długich dni, Na łące ścięta świeża trawa pachnie mu przez świt. Na sianku jutro rano nie puści z objęć jej, Całusów szybko kilka skradnie, nie da wyrwać się. Ref. A kiedy minie długich tygodni kilka już, Jej mama spyta o przyczynę takich luźnych bluz. Gdzie twoja talia osy, gdzie twój panieński krok? Te i sto innych pytań będzie, nim się zjawi on. Ref. Zapyta, czy przed ołtarz w welonie chce z nim pójść. Nie miną nawet trzy niedziele, kiedy ksiądz da ślub. A potem jeszcze porter, zabawa całą noc... Nim zrodzi w sercu się tęsknota przestworzy morskich łąk. Ref.

Strona | 74

60. Staruszek jacht Już dawno od morskiej wody burty ściemniały | G D C D I żagle niejednym wichrem osmagane. | G D C D Staruszek jacht u kresu swoich dni | C G C G W przystani cichej o przygodach śni. | D e C D Ref.: Hej, ruszajmy w rejs | G C G Do portów naszych marzeń! | D e Jacht gotów jest, | D e Chodźcie więc żeglarze. | C D G Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie, O rejsach, których nie umie wciąż zapomnieć. Gdy żagli biel na horyzoncie lśni, Wypłynąć chciałby, jak za dawnych dni. Ref. Nieważne, co się wydarzy, nieważne kiedy. Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden. Kto ujrzał raz przed dziobem morza dal, Powracać będzie wciąż do tamtych fal. Ref.

Strona | 75

61. Stary bryg Gdy wypływał z portu stary bryg, <Hej! Stary bryg!> | eDGDe Jego losów nie znał wtedy nikt. <Wtedy nikt! Wtedy nikt!>|eDGD Nikt nie wiedział o tym, że | eD Statkiem-widmem stanie się stary bryg. | AH7e Ref.: Hej, ho! Na "Umrzyka Skrzyni"| eGDe I butelka rumu. <Rumu!> | GDe Hej, ho! Resztę czart uczyni I butelka rumu. <Rumu!> Co z załogą zrobił stary bryg, <Hej! Stary bryg!> Tego też nie zgadnie chyba nikt. <Chyba nikt! Chyba nikt!> Czy zostawił w porcie ją, Czy na morza dnie? - Nikt nie wie gdzie. Ref. Przepowiednia zła jest, że ho ho! <Hej! Że ho ho!> Kto go spotka - marny jego los. <Jego los! Jego los!> Ale my nie martwmy się, Hej! Nie martwmy się - rum jeszcze jest. Ref.

Strona | 76

62. Szczęśliwy powrót

Walniesz ty, strzelę ja, | d Hej, chlapniemy razem! | d Już jak łajbą kiwa tu, | A7 Ech, knajpa jest pod gazem! | d C d Ref.: Sztorm nam przyniósł piekło, ale dziś | d A7 d Znowu pijesz zdrowie Matki Ziemi! | F A7 d Pełne szkło złoci się, Białą pianą toczy, Tylko nie wiem, czemu Pat Mi buty wciąż nią moczy. Ref.: Biedny łeb puchnie mi, Wielki jest jak dynia, Coś w nim dziwnie huczy, oj! Czy go kark utrzyma? Ref... Ref.II: Hurray! Piękny jest ten świat! | d C Możesz grać na banjo, tiurla-hej! | d C d Żywy wszak wróciłeś - jesteś chwat! | d A7 d Możesz grać, grać znów na swoim banjo! | F A7 d Powiedz, czy widzisz psa? Popatrz, ma dwa łby! Osiem łap i uszu rząd, ech! Chyba to dwa psy! Ref. Whisky-o! Johnny-o! Brat to nasz wędrownik! Bywa jednak, że ten brat Pozbawia czasem spodni. Ref.

Strona | 77

Chłopcze, hej! Jeszcze wlej! Lecz nie depcz po rękach! Palce delikatne mam - - Wie każda panienka! Ref. Ref.II. Ludzie! Ej! Kocham Was! Właśnie w takim ulu, Lecz wysiadam, koniec, pas, Chyba pójdę lulu! Ref. Ref.II.

Strona | 78

63. Szesnaście ton Ktoś mówił, że z gliny ulepił mnie Pan, | e H7 e H7 Lecz przecież się składam z kości i krwi, | e H7 e H7 Z kości i krwi, i z jarzma na kark, | e a I pary rąk, pary silnych rąk. | H7 e Ref.: Co dzień szesnaście ton | e H7 I co z tego mam? | e H7 Tym więcej mam długów, | e H7 Im więcej mam lat. | e H7 Nie wołaj Święty Piotrze, | a Ja nie mogę przyjść, | e Bo duszę swoją oddałem za dług. | H7 e Gdy matka mnie rodziła, pochmurny był świt, Podniosłem więc szuflę, poszedłem pod szyb. Nadzorca mi rzekł - "Nie zbawi Cię Pan, Załaduj co dzień po szesnaście ton." Ref. Czort może dałby radę, a może i nie, Szesnastu tonom podołać co dzień. szesnaście ton, szesnaście jak drut, Co dzień nie da rady nawet i we dwóch. Ref. Gdy kiedyś mnie spotkasz, lepiej z drogi mi zejdź, Bo byli już tacy - nie pytaj, gdzie są. Nie pytaj, gdzie są, bo zawsze jest ktoś, Nie ten, to ów, co urządzi cię. Ref.

Strona | 79

64. Sześć błota stóp Sześć błota stóp, sześć błota stóp, sześć błota stóp, sześć błota stóp... Uderz w bęben już, bo nadszedł mój czas. Wrzućcie mnie do wody, na wieczną wachtę trza, tam gdzie... Ref.: Sześć błota stóp, sześć błota stóp, Dziewięć sążni wody i sześć błota stóp. Ściągnijcie flagę w dół, uszyjcie worek mi, Dwie kule przy nogach, ostatni ścieg bez krwi, no i... Ref. Ostatnia salwa z burt, po desce zjadę w mig, Lecz najlepszy mundur nie musi ze mną gnić, tam gdzie... Ref. Żegnajcie bracia mnie już ostatni raz, Ostatnie modły za mą duszę zmówcie wraz, tam gdzie... Ref. Moje wolne miejsce i hamak pusty też Niech wam przypomina, że każdy znajdzie się, tam gdzie... Ref. Na wachcie więcej już nie ujrzycie chyba mnie, Kończę ziemską podróż, do Hilo dotrę wnet, tam gdzie... Ref. Ląd daleko jest, przed wami setki mil, A mnie pozostało do lądu kilka chwil, no i... Ref.

Strona | 80

65. Śmiały harpunnik Nasz "Diament" prawie gotów już, | a e W cieśninach nie ma kry, | a e Na kei piękne panny stoją, | a e W oczach błyszczą łzy. | d e a Kapitan w niebo wlepia wzrok, Ruszamy lada dzień, Płyniemy tam, gdzie słońca blask Nie mąci nocy cień. Ref.: A więc krzycz: O-ho-ho! | a e a Odwagę w sercu miej! | a e a Wielorybów cielska groźne są, | C G Lecz dostaniemy je! | a e a Hej, panno, powiedz po co łzy? Nic nie zatrzyma mnie, Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie, Niż wycofam się. No, nie płacz mała, wrócę tu, Nasz los nie taki zły, Bo da dukatów wór za tran I wielorybie kły. Ref. Na deku Stary wąchał wiatr, Lunetę w ręku miał. Na łodziach, co zwisały już, Z harpunem każdy stał. I dmucha tu, i dmucha tam, Ogromne stado w krąg. - Harpuny, wiosła, liny brać! I ciągaj, brachu, ciąg! Ref.

Strona | 81

I dla wieloryba już Ostatni to dzień, Bo śmiały harpunnik Uderza weń! | (szybciej) Ref.: A więc krzycz: O-ho-ho! Odwagę w sercu miej! Wielorybów cielska groźne są, Lecz dostaniemy je! Ref.: A więc krzycz: O-ho-ho! Odwagę w sercu miej, Wszystkie wódki świata mocne są, Lecz wypijemy je!

Strona | 82

66. Tańcowanie Kiedy forsy nie masz, kiedy głowa cię boli, | D Kiedy żona hetera płynąć w rejs nie pozwoli, | A Kiedy dzieci płaczą i jest bardzo źle - | D Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się. | A D Ref.: I... Tańcz, tańcz, tańcz z nami i ty, | D Tańcz z nami bracie, by wióry szły, | D A Wypij aż do dna za przygody złe, | D Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się. | A D Kiedy wiatr ucichnie, płynąć nie ma nadziei, Wtedy z bracią żeglarską diabeł hula na kei, Beczki piwa z knajpy czart wytacza dwie, A pijany żeglarz zaraz tańczyć chce. Ref. Tańczą rybki w morzu i dziewuszki na plaży, Cała knajpa tańczy z pijaniutkim żeglarzem. Patrz - na stole tańczą białe myszki dwie, Skaczą sobie miło i nie przejmują się. Ref. Tańczy Jimmy i Johnny, i Maggie nieśmiała, Skacze sobie wesoło kompanija nasza cała, Słodki Kubuś z nami także skakać chce, Lecz nóżki poplątał i na keję legł. Ref. Tańczy jedna nóżka frywolna i zgrabna, Za nią druga podskoczy wesoła i powabna, Na koniec brzuszek wytacza się, Tylko główka nie chce - z nią jest bardzo źle... Ref.

Strona | 83

67. Tawerna „Pod Pijaną Zgrają” Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem, | C E7 a F Liche sosny garbate do reszty wykrzywia, | C G d G7 Brzegiem nocy wędrują bezdomni tułacze | C E7 a F I nikt nie wie, skąd idą, jaki wiatr ich przywiał. | C F G7 C a Do tawerny "Pod Pijaną Zgrają", | F G C a Do tańczących, rozhukanych ścian | F G C a I do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają | F G C a Nie pytając, czyś ty kiep, czy drań. | F G C Kiedy wiatry noc chmurną przegonią za wodę, Gdy pół-słońce pół nieba, pół morza rozpali, Opuszczają wędrowcy uśpioną gospodę, Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali. A w tawernie "Pod Pijaną Zgrają" Spływa smutek z okopconych ścian, A dziewczyny z półgrosików amulety układają Na kochanie, na tęsknotę i na żal. Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy, Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną, Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać, lub psioczyć Weź węzełek na plecy, ruszaj w świat, w nieznane. Do tawerny "Pod Pijaną Zgrają", Do tańczących, rozhukanych ścian I do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają Nie pytając czyś ty kiep, czy drań.

Strona | 84

68. W górę raz, hej!

Ref.: W górę raz, hej! ciągnąć tam, | e D Wieczorem urżniemy się w Bristol Town. | e H Przez całą dobę robota trwa! | e D Nie masz sił, to spływaj! | e G e Gdy pierwszy raz ujrzałem ją tu, - w górę raz, hej! ciągnąć tam, Był to już wrak, a nie żaden cud. - Nie masz sił, to spływaj! Ref. Dziób całkiem krzywy, a rufa jak dzwon. Powiedział Boss, to na niej przez rok... Ref. Dziewczyny z Bristolu to takie są, Ze choćbyś konał, to jeszcze chcą. Ref. A gdy dociągniesz do końca już, To zaraz następnej chciałbyś znów. Ref. Chłopaki na piwie, a ja tu sam I dość mam już tego Bristol Town. (A tak mi się chciało do Bristol Town.) Ref. Nareszcie ja też urwałem się. Jak piwo smakuje, już znowu wiem. Ref.

Strona | 85

69. Wesoły wiatr

Pociągnijmy z flaszy łyk, |e G D

Wesoły wiatr powieje nam w mig. |e D e D

Pociągnijmy jeszcze raz, |e G D

Wesoły wiatr prowadzi nas. |e D e

Gdy na morzu skwar i sztil, |e G D

Gdy nawet mewa w powietrzu śpi, |e D e D

Na martwej fali rzyga Jaś, |e G D

Jeden na to sposób masz: | e D e

Pociągnijmy z flaszy łyk...

Gdy na wachtę nie chce ci się wstać,

W sztormiaku dziury i mokre łachy masz,

Gdy bosman ciągle kwaśną ma twarz,

Jeden na to sposób masz:

Pociągnijmy z flaszy łyk...

Odpłynąć chciałbyś w inny świat.

Kalosze już są, potrzebny jeszcze jacht.

Choć nie ma go, choć zima zła,

Każdy na to sposób ma:

Pociągnijmy z flaszy łyk...

Strona | 86

70. Wysoki brzeg Dundee Brzeg wysoki jest w Dundee, | D f# h Zbiega w dół i znów się wspina. | e h F#7 Dobre stocznie, klipry w nich | D f# h Zgrabniuśkie jak dziewczyna. | e h F#7 h Nie widziałeś? To Quebec. Zbiega w dół i znów się wspina... Nastroszony drewnem brzeg. Ze szkockich gór dziewczyna. Ref.: Hej, hej, jak długi rejs, | G D A7 D Zbiega w dół i znów się wspina... | e h F#7 Na stromej fali grzbiet. | G D A7 D Ze szkockich gór dziewczyna. | e h F#7 h Zakurzone Charleston, Perkalowa sukienczyna, Bawełniany czesze lok W lusterku morza sinym. Gdzieś na końcu mapy jest Port, skąd nikt już nie odpłynął. Nie wiesz, kiedy czeka cię Ostatni rejs do Hilo. Ref.: Hej, hej, do Hilo Bay, Zbiega w dół i znów się wspina... Na stromej fali grzbiet. Ze szkockich gór dziewczyna. I powrócisz do Dundee, Nie na długo się zatrzymasz. Dobre stocznie, klipry w nich, Zgrabniuśkie jak dziewczyna. Hej, hej, jak długi rejs, Zbiega w dół i znów się wspina... Na stromy fali grzbiet. Ze szkockich gór dziewczyna.

Strona | 87

71. Wzgórza Walii

Powróćmy do wzgórz, | C a Irlandzkich, groźnych skał, | d G Powróćmy do wzgórz mojej Walii, | C a F e Do oczu dziewczyny | F e Błyszczących, pełnych łez. | d G Jej cichy głos słyszę przez fale. | C a G Ref.: Czerwona róża jest | C a W ogrodzie, w domu mym, | d G W mym domu, w wiosce gdzieś, w mojej Walii. | C a F e Tak jak przed laty | F e Strumyków cichy szept, | d G Szum drzew, ptaków śpiew niknie w dali. | C a G Przez mgłę widzę jak Na skrzydłach szybko gna, Wśród gwiazd wiedzie nas księżyc stary. Przez doliny fal, Przez ich grzbiety w bryzgach pian, Już chciałbym zobaczyć brzeg Walii. Ref. To nic, że w mym sercu Tak ostry kolec tkwi. To nic, że tam gdzieś sieją ziarno. Wśród łąk, żyznych pól, Pszczoły noszą słodki miód. Na zawsze zostanę w swej Walii. Ref.

Strona | 88

72. Zagubieni żeglarze Czas wypłynąć na morze, już czas, | h A Pożeglować w przestworza do gwiazd, |e G A Czas nareszcie wyruszyć gdzieś stąd, | h A By po trudach odszukać swój ląd. | G h A Ref. Płyniemy, żeglujemy, po wzburzonej wodzie, |DAGA Zziębnięci, przemoczeni, w deszczu, wietrze, chłodzie, |DAGA Oczy w dal zapatrzone, słońce drogę pokaże, |D A h fis Jaki ląd odkryjemy - zagubieni żeglarze. | h fis A h Czas zawinąć do portu, lecz gdzie, Wszystkie porty ukryte we mgle, Czas się znaleźć nareszcie u bram, W swej przystani i zostać już tam. Ref. Płyniemy, żeglujemy, po spienionej fali, Szukamy własnej ziemi w bezimiennej dali, Już nas jest tak niewielu, czas zaciera nam twarze, Czy dotrzemy do celu - zagubieni żeglarze. Wciąż błądzimy po morzach od lat, Nie liczymy ni zysków, ni strat, Jeszcze tylko czasami się śni, Raj szukany wśród nocy i dni. Ref. Płyniemy, żeglujemy, unoszą nas fale, Zgubioną kiedyś ziemię niełatwo odnaleźć, Lądu nie odkryjemy, los nas srogo ukarze, Błądzić wiecznie będziemy - zagubieni żeglarze.

Strona | 89

73. Złota arka Hej, kroplę "Krwi Nelsona" każdy chętnie chlapnąłby! | e Hej, kroplę "Krwi Nelsona" każdy chętnie chlapnąłby! | D Hej, kroplę "Krwi Nelsona" każdy chętnie chlapnąłby! | e - I my wszyscy razem z nim! | e D e Ref.: Dalej w dół - stara krypo kiwaj się! | e I w górę - złota arko ciągnij się! | D No i znowu w dół - kupo złomu kiwaj się! | e I do domu szybko leć! | e D e Na zagrychę krwisty befsztyk już przed nosem pachnie mi! - I nam wszystkim razem z nim! Ref. A usmażyłby mi go wesolutki, tłusty kuk! - I nam wszystkim zaraz też! Ref. Pofiglować sobie nieco, zaraz zdrowo byłoby! - I nam wszystkim zaraz też! Ref. Zamiast moknąć tu na wachcie, pod pokładem wolę być! - Przydział grogu wolno pić! Ref. Całą nockę z kobitkami, szalałbym nawet przez sen! - Lepiej w łóżku w porcie, hen! Ref. Zamiast gnić na starej łajbie, lepiej farmę chyba mieć! - I pod gruszą w słonku lec! Ref.

Strona | 90

74. Złoto dla zuchwałych

Na morzu szalał wściekły sztorm, na strzępy żagle rwał, | d C Baksztagiem ciągnął statek nasz, przy sterze Johnson stał. | d F W bocianim gnieździe majtek zły, wichura smaga twarz, | d W oddali widać stary bryg - dziś będzie nasz. | B d Ref.: Jupijaj ej, jupijaj o... | F d Ze wszystkich luf i jeszcze raz! Dosięgnij go! | B d Jupijaj ej, jupijaj o... | F d Ze wszystkich luf i jeszcze raz! Zatopmy go! | B d Z kubryka ruszył każdy z nas, wprost od cynowych mis, Kulawy bosman dzieli broń, na pokład każe iść, Mocarna ręka chwyta nóż i dłoń zaciska się, Dziś marny, brygu, jest twój los - wzbudziłeś gniew. Ref. Zderzyły burtą statki się, bosaki poszły w ruch, Już na pokładzie bitwa wre, nie trzeba więcej słów. I nie oszczędzał swego, gdy na brata trafił brat, O chłopcach, co zginęli tu, zaśpiewa świat. Ref. W ładowniach naszych skarbów moc, przeminął bitwy czas, I tylko morze stoi w krwi kolejny jeden raz. Okrutny los dosięgnął bryg, co wzbudził straszny gniew, A tutaj morze niesie w dal złowieszczy śpiew. Ref.

Strona | 91

75. Znów popłynę na morze Znów popłynę na morze kiwać się między falami, | E7 a E7 a znów popłynę na morze, pożegnam się z wami. | G C H7 E7 Słoną falę będę pił, słonym wiatrem będę żył, ale | A7 d G C E7 znów popłynę na morze z łajbą za pan brat. | E7 a H7 E7 a Nie wiem, nie wiem, może rejs ten będzie za długi, | E7 a Nie wiem, nie wiem, słońce spotkam, czy zimne szarugi. | E7 a

Może z nóg mnie fala zwali, może się pokłonię fali, ale |A7 d G CE7

Znów popłynę na morze kąpać się z gwiazdami, znów popłynę na morze, spotkam z kolegami. W starych portach będę szperał, pewno spotkam przyjaciela, no bo znów popłynę na morze z łajbą za pan brat. Nie wiem, nie wiem, może tęsknić będę za wami, Nie wiem, nie wiem, może oczy zajdą mi łzami. Może gdzieś na antypodach powiem, jednak życia szkoda, ale... Znów popłynę na morze, jeszcze tego lata, Wąchać różę wiatrów gdzieś na końcu świata. Znów stare dżinsy włożę i pocudzołożę z morzem, no bo znów popłynę w rejs do "zupełnie innych miejsc".

Strona | 92

76. Żeglarski czardasz Kiedy w sercu pusto, źle - grzbiety fal dokoła, | d A d Gdy tęsknota duszę rwie - pochyla się głowa, | d A d A kiedy krzyczeć chcesz, stały ląd przywołać - | G d A d Zaśpiewaj piosnkę tę, jeśli tylko zdołasz. | g d A d Ref.: Jeszcze tylko kilka mil szybko przepłyniemy, | d A d Jeszcze tylko kilka chwil w porcie odpoczniemy. | d A d Wiatr nam czardasza gra, żagli płótno śpiewa | G d A d I płynie piosnka ta, tam gdzie szumią drzewa. | G d A d Jakoś wtedy lżej ci jest, nawet się uśmiechasz I stać cię na każdy gest, i już się nie wściekasz. Zęzy - cóż, taki los, bosman nie wybiera, Smutek uleciał precz, w sercu radość wzbiera. Ref. Czardasz smutki goni precz, wszystkich rozwesela, Nie jest ważna żadna rzecz, kiedy gra kapela, Gitara, parę strun, głosów tłum schrypnięty, Marynarski chór, w pokład tłuką pięty. Ref.

Strona | 93

77. Życie to bajka Horyzont zniknął gdzieś w oddali, | e D e D Kapitan krzyknął: "Hej, | G D G Czy piwo z lądu żeście brali? | C G h e Bo suszy mnie, że hej." <Heja!> | D e Gdy w porcie miałem taką dziewkę, | e D e D Przehulałem noc, | G D G Bo takie już żeglarza serce: | C G h e Dziewczyny, śpiew i grog. | D e Ref.: Hej, hej, życie to bajka, | G D Gdy wiatr szumi na wantach. | e h Hej, o hej, o hej, | C G Piwo do kufla lej. | H7 e <Heja!> Hej, hej, życie to bajka, | G D Gdy wiatr szumi na wantach. | e h Hej, o hej, o hej, | C G Piwo do kufla lej. | H7 e Lecz teraz trzeba nam żeglować Przez wiele długich dni, Z falami sobie pofiglować, Gdy morze wokół lśni. Ta łajba jest nam dziś kochanką, Jej urok żeglarz zna. Za sztormy, wichry, huragany Wypijmy aż do dna. Ref. Gdy białe płachty naszych żagli Wiatr poniesie znów, To chandrę, smutki oraz żale Za burtę wyrzuć tu.

Strona | 94

Gdy przyjdzie wracać nam do domu I z morzem rozstać się, Wspominać będziem z Kapitanem Sztormowe chwile te. Ref. Hej, o hej, o hej... | #F e Hej, o hej, o hej... Hej, o hej, o hej... Hej, o hej, o hej... Hej!

Strona | 95

Gdzie byliśmy w roku……….?

Typ jachtu:

……………………….

Nazwa jachtu:

……………………….

Sternik:

……………………….

Odwiedzone porty:

………………….

…………………

………………….

………………….

………………….

………………….

………………….

………………….

………………….

………………….

Przepłynięte kilometry:

………………….

Strona | 96

Notatki z rejsu

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

Strona | 97

Notatki z rejsu

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

…………………………………………………………

Strona | 98

© Śpiewnik opracowali Freyu, Zajec i Admirał