SuperLider [listopad 2013]

8
Materiał Informacyjny Biura Poselskiego Jarosława Gowina, wydanie 6. 2013 WYBRAŁEM WŁASNĄ DROGĘ POROZMAWIAJMY O KRAKOWIE 4str. 3 4str. 7 Smog, dziurawe drogi, korki oraz Nowa Huta bez przyszłości! Z tymi problemami od lat zmaga się Kraków. Co więcej, miasto cierpi na brak spójnego programu naprawczego, nie ma wizji transformacji w nowoczesny ośrodek kulturowo–biznesowy. Czas to zmienić! Zapraszam Państwa do dyskusji o największych bolączkach Krakowa i pomysłach na konkretne rozwiązania. UWOLNIJ TAKSÓWKI URATUJ DEREGULACJĘ! 4str. 5 SZANSA DLA POLSKI W przeciwieństwie do Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego wierzę w Polaków. Wierzę, że właśnie Wasza energia może dać polskiej polityce nową jakość. Z Wami chcę budować ruch, który zmieni nasze życie publiczne. Miliony ciężko pracują- cych Polaków codziennie tworzą dobrobyt naszego państwa. Pol- skie rodziny, które decydują się na wychowanie dzieci, budują po- myślną przyszłość naszego kraju. Potrzebują dziś wsparcia, które zapewni im bezpieczeństwo i po- zwoli dobrze wychować kolejne pokolenia. To ambitni obywatele, a nie politycy, swoim zaangażowa- niem zmieniają Polskę na le- psze. Wasz głos, gdy ubiegacie się o zmiany w prawie czy przyja- zną administrację, jest wyrzutem sumienia dla rządzących. Tymczasem szefowie najwięk- szych partii nie mają żadnych pro- pozycji zmian, które są w stanie zapewnić Polsce bogactwo i ro- zwój. Rządzący nie wywiązują się z danego słowa, rezygnują z am- bitnych reform, grabią Polaków z ich oszczędności i bez opamięta- nia zadłużają się na koszt naszych dzieci. Opozycja proponuje wyższe podatki, więcej kontroli i jeszcze mniej zaufania dla przedsiębior- ców tworzących polski kapitał. Nie zgadzam się, by urzędnicy utrudniali Wam życie, a polity- cy grabili Wasze oszczędności i zadłużali kolejne pokolenia. Jestem przekonany, że w spra- wiedliwym państwie obywate- le mogą cieszyć się wolnością nieskrępowaną głupim prawem. Zostałem politykiem, by strzec praw rodziny. Chcę dbać o to, by państwo gwarantowało jej bez- pieczeństwo i stwarzało warunki pomyślnego rozwoju. Traktuję politykę jako służbę Pol- sce i przekonaniom, dla których wyborcy obdarzyli mnie zaufa- niem. Zdecydowałem się iść wła- sną drogą i wiem już, że tysiące z Was jest gotowych mi towarzy- szyć. Wiem, że będzie to droga trudna i kręta. Zamierzam nią konse- kwentnie iść i zwyciężyć! OD NIEDŹWIADKA DO PUCHATKA 4str. 8 JEST JUŻ NAS 20 TYSIĘCY

description

www.1godzina.pl

Transcript of SuperLider [listopad 2013]

Page 1: SuperLider [listopad 2013]

Materiał Informacyjny Biura Poselskiego Jarosława Gowina, wydanie 6. 2013

WYBRAŁEM WŁASNĄ DROGĘ

POROZMAWIAJMY O KRAKOWIE

4str. 3

4str. 7

Smog, dziurawe drogi, korki oraz Nowa Huta bez przyszłości! Z tymi problemami od lat zmaga się Kraków. Co więcej, miasto cierpi na brak spójnego programu naprawczego, nie ma wizji transformacji w nowoczesny ośrodek kulturowo–biznesowy. Czas to zmienić! Zapraszam Państwa do dyskusji o największych bolączkach Krakowa i pomysłach na konkretne rozwiązania.

UWOLNIJ TAKSÓWKIURATUJ DEREGULACJĘ!

4str. 5

SZANSA DLA POLSKI

W przeciwieństwie do Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego wierzę w Polaków. Wierzę, że właśnie Wasza energia może dać polskiej polityce nową jakość. Z Wami chcę budować

ruch, który zmieni nasze życie publiczne.

Miliony ciężko pracują-cych Polaków codziennie tworzą dobrobyt naszego państwa. Pol-skie rodziny, które decydują się na wychowanie dzieci, budują po-myślną przyszłość naszego kraju. Potrzebują dziś wsparcia, które zapewni im bezpieczeństwo i po-zwoli dobrze wychować kolejne pokolenia.

To ambitni obywatele, a nie politycy, swoim zaangażowa-niem zmieniają Polskę na le- psze. Wasz głos, gdy ubiegacie się o zmiany w prawie czy przyja-zną administrację, jest wyrzutem sumienia dla rządzących.Tymczasem szefowie najwięk-szych partii nie mają żadnych pro-pozycji zmian, które są w stanie zapewnić Polsce bogactwo i ro- zwój. Rządzący nie wywiązują się z danego słowa, rezygnują z am-bitnych reform, grabią Polaków z ich oszczędności i bez opamięta-nia zadłużają się na koszt naszych dzieci. Opozycja proponuje wyższe podatki, więcej kontroli i jeszcze mniej zaufania dla przedsiębior-ców tworzących polski kapitał.

Nie zgadzam się, by urzędnicy utrudniali Wam życie, a polity-cy grabili Wasze oszczędności i zadłużali kolejne pokolenia.

Jestem przekonany, że w spra- wiedliwym państwie obywate-le mogą cieszyć się wolnością nieskrępowaną głupim prawem. Zostałem politykiem, by strzec praw rodziny. Chcę dbać o to, by państwo gwarantowało jej bez-pieczeństwo i stwarzało warunki pomyślnego rozwoju.

Traktuję politykę jako służbę Pol-sce i przekonaniom, dla których wyborcy obdarzyli mnie zaufa-niem. Zdecydowałem się iść wła-sną drogą i wiem już, że tysiące z Was jest gotowych mi towarzy-szyć.

Wiem, że będzie to droga trudna i kręta. Zamierzam nią konse-kwentnie iść i zwyciężyć!

OD NIEDŹWIADKA DO PUCHATKA

4str. 8

JEST JUŻ NAS20 TYSIĘCY

Page 2: SuperLider [listopad 2013]

WWW.JGOWIN.PL2 SUPER LIDER

Dane kontaktowe:Biuro Posła Jarosława Gowinaul. Prądnicka 4 Ip. Kraków 30-002telefon: (12) 430 02 72, fax: (12) 430 02 72e-mail: [email protected] www.jgowin.pl

Godziny otwarcia:codziennie: 9:00-15:00

Dyżur interwencyjny:poniedziałek 13:30-15:00W trakcie dyżuru można uzyskać pomoc w ramach kompetencji określonych ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora

Chcesz nas wesprzeć ?

WARTOŚCI,KTÓRYMIŻYJEMY

TO NASZE WSPÓLNE PRIORYTETY

PRACA

RODZINA

WOLNOŚĆ

TRADYCJA

SOLIDARNOŚĆ

Jesteśmy ambitnymi, ciężko pracującymi ludźmi. Chcemy, by nasza praca dawała nam satysfakcję i godne zarobki. Chcemy tworzyć dobre polskie marki, innowacyjne przedsiębiorstwa i nowe miejsca pracy. Państwo nie może nam w tym przeszkadzać. Mamy prawo dobrze zarabiać – w Polsce, a nie na emigracji. Państwo musi być przyjazne dla naszej przedsiębiorczości. Silne polskie przedsiębiorstwa to silna Polska.

Wierzymy w ludzi. Większość z nas potrafi o siebie zadbać, umie dobrze pokierować własnym życiem. Wolność oznacza jednak odpowiedzialność: za siebie, za rodzinę, za wspólnotę lokalną, za Polskę. Nie bo-imy się tej odpowiedzialności. Dlatego chcemy państwa otwartego na obywateli, przekazującego maksi-mum władzy samorządom. Kochamy wolność, bo nie boimy się odpowiedzialności.

Jesteśmy odpowiedzialni za Polskę i jesteśmy dumni z naszych tradycji. Pielęgnujemy wartości, w które wierzyli nasi rodzice i które przekazujemy naszym dzieciom. Fundamentem naszej kultury jest chrześcijaństwo. Chcemy, żeby Polska była nowoczesnym i sprawnym państwem, szanowanym w Eu-ropie i na świecie. Tradycja jest kapitałem, na którym budujemy naszą przyszłość.

Polska to kraj ludzi wyjątkowych, pełnych energii i dobrych pomysłów. Potrafimy ze sobą współpracować i nawzajem sobie pomagać. Działamy w stowarzyszeniach, radach ro-dziców, związkach zawodowych, wspólnotach parafialnych i izbach gospodarczych. Ta energia jest dzisiaj rozproszona. Zacznijmy działać razem!

Pracujemy dla naszych rodzin. Chcemy naszym dzieciom zapewnić bezpieczną przyszłość. Mamy świado-mość, że najważniejszym wyzwaniem jest zatrzymanie katastrofy demograficznej. Polska umiera. Co roku z mapy naszego kraju znika miasto wielkości Rzeszowa. Co roku jest nas o 170 tysięcy mniej. Wiemy, że nowoczesna polityka rodzinna może zahamować ten proces. Nasz kraj musi stwarzać jak najlepsze warunki rozwoju wszystkim rodzinom. Dobro rodzin to dla polityków najważniejszy drogowskaz.

Nasze konto:57 2490 0005 0000 4500 1786 9759 Fundacja Lepsza Polskaul. Praska 18, 30-328 Kraków(z dopiskiem – na cele statutowe)

Pewnego dnia rodzice zaproponowali mi wspólne prowadzenie firmy, założonej przez nich 20 lat temu. To był dla mnie ważny dzień. Zanim jednak do tego doszło skończyłam studia, pracowałam w różnych instytucjach zdobywając pierwsze cenne doświadczenia zawodowe, uczyłam studentów jak być dobrym menadżerem i w jaki sposób prowadzić firmę, realizowałam projekty, założyłam rodzinę.

Dlaczego wybrałam własny biznes?Przede wszystkim dlatego, że daje możliwość realizacji własnych marzeń, pozwala określać cele, poprzez które mogę realizować własne ambicje. To ogromna przyjemność zarządzać własnym czasem!Nasza firma to firma rodzinna założona przez moich rodziców. Udało nam się wiele; wyposażyliśmy setki obiektów w sprzęt gastronomiczny, dziś szkolimy kilkuset kucharzy, codziennie podejmujemy nowe wyzwania. Moim wkładem w działania rodziców było uruchomienie nowego działu wewnątrz firmy - działu projektów edukacyjnych. Zaufanie rodziców i ich wsparcie, pozwoliły mi na swobodny rozwój i pełne wykorzystanie zdobytego doświadczenia. Współpracuję z ludźmi, którym bliski jest etos naszego przedsiębiorstwa. To nie są ludzie przypadkowi, to ludzie lojalni, zaufani, specjaliści, z którymi wspólnie dniami i nocami budujemy nasze miejsce pracy. Wspólnie odnosimy sukcesy, wspólnie świętujemy, a kiedy coś idzie nie tak wspólnie poszukujemy rozwiązań.

Pokonać barieryPomimo ogromnego doświadczenia moich rodziców, ich wsparcia, nie jest łatwo prowadzić własną firmę. W Polsce przedsiębiorcy odnoszą sukcesy nie dzięki państwu, ale często niestety w kontrze do niego. Nasza codzienna praca pokazuje, że dalszy rozwój Polski wymaga dziś przede wszystkim przyjaznych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej, tworzenia miejsc pracy i inwestycji w innowacje. By tworzyć miejsca pracy, budować przyjazne środowisko musimy współpracować. Dzisiaj bardzo często ważniejsze są przepisy niż realne życie. A przecież ważny powinien być człowiek i wartość jego pracy. To my - przedsiębiorcy wspólnie budujemy naszą gospodarkę Chciałabym odnaleźć większe wsparcie i życzliwość w tworzonych przez państwo regulacjach.

Duma z rodzinyJestem młodym przedsiębiorcą, ale przede wszystkim matką 3 dzieci – łączenie życia zawodowego i rodzinnego jest niezwykle trudne i wymaga wielu wyrzeczeń. Wierzę, że będzie to możliwe dzięki mądrym i skutecznym zmianom.Nasza firma jest dla nas drugim domem, chciałabym, by moje dzieci, gdy dorosną, mogły z dumą realizować swoje ambicje w Polsce, która jest dumna z sukcesów polskich przedsiębiorców.

Aleksandra Ścibich-Kopiec

Budujemy ruch oparty na pięciu wartościach ważnych dla nas wszystkich. W te wartości wierzą miliony Polaków. To Nasz fundament, na którym będziemy wspólnie budować. Wierzymy, że dokonamy wielkich rzeczy!

Page 3: SuperLider [listopad 2013]

WWW.JGOWIN.PL SUPER LIDER 3

KRAKOWSKI ALARM SMOGOWY

Niekorzystne położenie w dolinie Wisły, specyficzne warunki atmosferyczne i ponad 100 dni bezwietrznych w roku! To tylko niektóre z przyczyn smogu. Do tego dochodzi wzmożony ruch samocho-dowy oraz tysiące pieców węglowych w mieście. Zmiana położenia geogra-ficznego Krakowa jest poza naszym zasięgiem, jednak pozostałe dwa ele-menty są możliwe do uregulowania praw-nego. Ograniczenie ruchu samochodo- wego w centrum i zachęcenie mieszkań-ców do korzystania z transportu publicz-nego, czy też całkowity zakaz palenia

węglem- to tylko kilka z możliwości popra-wy jakości powietrza w Krakowie. A jakie są Państwa pomysły na rozwiązanie smo-gowego problemu?

Zapraszam do udziału w sondzie na mo-jej stronie internetowej www.ptaszkiewicz.pl oraz do wysyłania maili i spotkań ze mną.

Sławomir PtaszkiewiczRadny Miasta Krakowa

Krakowski Alarm Smogowy nieźle namieszał pod Wawelem! I dobrze. O jakości powietrza i sposobach na jego poprawę trzeba rozmawiać po to, by stworzyć optymalne rozwiązanie tego problemu. Rozwiązanie,

które będzie kompromisem przeciwników i zwolenników zakazu palenia węglem.

Nowa Huta, kiedyś miasto marzeń, z najlepszą w ówczesnej Polsce koncepcją urbanistyczną, z szerokimi arteriami, oświetlonymi ulicami, zielenią i parkami dla mieszkańców. Tu każde mieszkanie miało łazienkę i centralne

ogrzewanie, co w robotniczych kamienicach w centrum miasta, na Podgórzu i Kazimierzu, było rzadkością. Mieszkać w Nowej Hucie lat 50-tych oznaczało mieszkać w komfortowych warunkach. Nic dziwnego… były teatry, kina i modne restauracje, w których toczyło się życie towarzyskie wraz ze wszystkimi jego urokami.

Co się zmieniło przez ostatnie dziesięciolecia, że z nowoczesnego ośrodka przemysłowo- -urbanistycznego, Huta stała się podupadłą dzielnicą z fatalną opinią wśród mieszkańców, a nawet wśród ludzi, którzy tam nigdy nie byli? Szare, zaniedbane bloki rodem z poprzedniego ustroju i smutni obywatele bez motywacji do działania. Zdegradowane otoczenie, pozamykane kina, sklepy z tanią odzieżą i liczne lombardy – to opłakany obraz dzisiejszej Nowej Huty, kiedyś miasta marzeń. Neobarokowa koncepcja urbanistyczna poległa w skutek wieloletniego nieinwestowania i braku pomysłu na jakikolwiek rozwój, skazując tym samym mieszkańców na życie w marazmie. Niestety władze Krakowa przez lata odsuwały te problemy na bok, ciesząc się jednocześnie własnymi sukcesami, np. tramwajami niskopodłogowymi, które dojeżdżają do wszystkich dzielnic Krakowa oprócz Nowej Huty.

Plan naprawczy Nowej Hucie potrzeba zmian: pozytywnego impulsu, który pozwoli wyrównać wieloletnie zaniedbania zarówno w sferze marki i wizerunku, jak i wyglądu architektury i urbanistyki. Koncepcja wielopłaszczyznowa oparta na tradycji i nowoczesności to mój pomysł na przekształcenie tej podupadłej dzielnicy w miejsce atrakcyjne dla mieszkańców, inwestorów i turystów, których w Nowej Hucie jest coraz więcej, bo nie zapominajmy, że jest niewiele tak unikatowych przestrzeni wybudowanych w latach 50–tych, w duchu socrealizmu, na świecie.

Jak to zrobić?Po pierwsze, reaktywacja Nowej Huty może powieść się tylko wtedy, gdy powstaną nowe miejsca pracy, które pozwolą zapełnić lukę po zwalniającym przemyśle ciężkim, będąc przeciwwagą dla rosnącego bezrobocia. Potrzeba nam inwestorów, których powinniśmy zainteresować Nową Hutą i jej możliwościami.

Kolejna kwestia, której nie można pominąć, to potrzeba rozsądnego uporządkowania przestrzeni publicznej, począwszy od naprawy chodników, oświetlenia ulic, stworzenia nowoczesnych ciągów komunikacyjnych, dopuszczenia szybkiej kolei aglomeracyjnej i tramwajów niskopodłogowych, skończywszy na poprawie komfortu życia mieszkańców, zbudowaniu zaplecza rekreacyjno–kulturowego tj. basenów, kortów tenisowych, kin, teatrów, zorganizowania prestiżowych wydarzeń kulturalnych, które, jak do tej pory, omijały Hutę. Obecnie w Nowej Hucie nie ma ani jednego dostępnego w godzinach popołudniowych basenu, dwa istniejące kina zostały zamknięte, a funkcjonowanie trzeciego stoi pod znakiem zapytania. Mieszkańcy Nowej Huty zmuszeni są korzystać z dóbr kultury w innych dzielnicach Krakowa. Tak nie powinno być! Niestety, zainicjowany przeze mnie projekt „Kraków Nowa Huta Przyszłości”, zakładający stworzenie we wschodniej części Krakowa najnowocześniejszej strefy gospodarczej Europy Środkowo-Wschodniej, utknął w martwym punkcie. Realizacja projektu przez władze nie przyniosła jak do tej pory żadnych konkretów. To marnowanie potencjału i kolejny przykład indolencji Nowej Huty.

Czas najwyższy powiedzieć „stop” macoszemu traktowaniu tej 200–tysięcznej dzielnicy Krakowa. Zapraszam Państwa do współpracy, byśmy wspólnie otworzyli umysły i przekształcili zaniedbaną Nową Hutą w nowoczesną dzielnicę, będącą źródłem inspiracji i tworem ludzi kreatywnych.

Sławomir Ptaszkiewicz, Radny Miasta Krakowa

POROZMAWIAJMY O KRAKOWIE NOWA HUTA MIASTO Z PRZYSZŁOŚCIĄ

Page 4: SuperLider [listopad 2013]

WWW.JGOWIN.PL4 SUPER LIDER

ZOBACZ, NA

Wśród młodych krakowian widać ożywienie. Coraz więcej z nas dochodzi do wniosku, że czas się mocniej zaangażować. Dotąd żyliśmy iluzją, że życie pub- liczne jest niewarte naszej uwagi. Ze słuchawkami na uszach byliśmy skupieni na swoich sprawach. Okazuje się, że rzeczywistość za oknem dotyczy nas coraz bardziej.

Pokolenie przyblokowanej szansyMamy doświadczenie przyblokowanej szansy. Urodziliśmy się za późno, by zdążyć na boom lat 90. Wtedy wystarczyło znać angielski, by dostać świetne stanowisko w korpo-racjach. Dziś dwa kierunki i trzy języki obce nie dają nawet pewności stażu. Rynek jest podzielony. Dostępu do ponad 300 zawodów bronią korporacje. Wśród bezrobotnych osoby do 24. roku życia stanowią 29 proc. Ceny mieszkań są trzykrotnie wyższe niż pod koniec lat 90. System emerytalny trzeszczy w szwach: za pięćdziesiąt lat 16 milionów pracujących będzie musiało utrzymać 10 milionów emerytów. Nikt z mojego pokolenia nie zobaczy emerytury z ZUS-u. Dlatego tak wielu szuka swojej szansy za granicą.

Siła politykiZa zły stan państwa, który uderza w nas samych, ponosimy współodpowiedzialność. Da-liśmy się przekonać, że polityka jest czymś złym, niewartym naszej uwagi. Politycy zrozu-mieli, że ludzie przed czterdziestką są niewdzięcznym elektoratem, że nie można na nas liczyć przy urnach wyborczych. Bronią interesów zorganizowanych grup (emerytów, rol-ników, budżetówki, związków zawodowych). Nasza przyszłość nikogo nie interesuje. By to zmienić, musimy sami się zaangażować. Nie wystarczy, że będziemy ciężko pracować, a po pracy – grillować. Problemy nie rozwiązują się same.

Wielkie marzeniaKluczem jest odczarowanie polityki. Nie musi być ona cyniczną „walką o stołki”. Może być racjonalnym i długofalowym działaniem na rzecz dobra nas wszystkich. Wolontariusz, działacz społeczny, przedsiębiorca-filantrop, samorządowiec – oni wszyscy, działając dla innych, też „robią politykę”. Startowanie w wyborach jest tylko przedłużeniem tych dzia-łań. Bądźmy dumni z polityki!

Taka zmiana nastawienia jest możliwa zwłaszcza na poziomie samorządu. Tu widać kon-kretne efekty działań. Łatwo można odróżnić prawdziwych liderów lokalnych od zwy-kłych karierowiczów. Dlatego kluczem jest działalność w Krakowie i zmiana standardów polityki miejskiej.

Dla większości społeczeństwa lata 90. to okres przede wszystkim bogacenia się. Nasze pokolenie wychowane w lepszych czasach nie uznaje kolejnego domu i jeszcze szybsze-go samochodu za najważniejszą wartość w życiu. Życie zamykające się w pogoni za kasą jest pozbawione ważnej części. Wielkie marzenie zmiany Krakowa i Polski jest właśnie tą brakującą częścią.

CZAS SIĘZAANGAŻOWAĆ

Z reguły ludzie nie wiedzą, na co idą ich podatki. Dlatego dużą popularnością cieszą się mapy wydatków. Na jednej planszy można wtedy zobaczyć, ile i na co wydaje państwo, lub konkretne miasto. Obywatele dzięki temu lepiej orientują się w sprawach publicznych. Taka mapa wydatków powstała również dla Krakowa. Stworzyli ją niezależnie od siebie członkowie dwóch organizacji społecznych – Ośrodka Studiów o Mieście oraz Stowarzyszenia Republikanie.

Co widać dzięki tej mapie? Po pierwsze, drastycznie rośnie ilość pieniędzy, które co roku wydajemy na obsługę długu miasta. Dziś jest to ponad 140 mln złotych. Jest to dwie trzecie tego, ile Kraków wydaje na bezpieczeństwo. Jest to zatem ogromna kwota, bo te pieniądze często są wydawane jedynie na bieżące spłacanie odsetek. Po drugie, ponad jedna trzecia budżetu Krakowa jest wydawana na edukację. Tak ogromna suma wcale nie przekłada się na zadowolenie mieszkańców z edukacji. Rośnie zatem potrzeba uczciwej rozmowy, czy te pieniądze nie są

marnotrawione. Po trzecie, w budżecie uderza brak jasności, jak dużą sumę przeznaczamy na inwestycje, a ile na bieżącą działalność. Przez to nie wiemy, czy Kraków ma jeszcze pieniądze na rozwój, czy starcza środków wyłącznie na bieżącą działalność.

Podobne mapy powstają również dla innych polskich miast. To bardzo dobrze, że obywatele na poważnie zaczęli kontrolować wydatki władz lokalnych!

Od hipstera do patrioty

Krzysztof Mazur

Krzysztof Mazur – krakowski koordynator projektu „Godzina dla Polski”. Doktor nauk humanistycznych, pracownik UJ. Ukończył politologię oraz MISH na UJ. W latach 2002-2008 pracownik Instytutu Tertio Millennio. W latach 2008-2012 Prezes, a obecnie Przewodniczący Rady Klubu Jagiellońskiego. Członek redakcji kwartalnika „Pressje” i portalu jagiellonski24.pl. Twórca wielu projektów społecznych. Specjalista od pytań zmuszających do myślenia. Tata 3 dzieci.

kontakt: [email protected]

Na pierwszym spotkaniu krakowskiego oddzia-łu akcji pojawiło się ponad 150 fantastycznych osób, liderów lokalnych, społecznych działaczy. Wspólnie wzięliśmy się do pracy na rzecz Krako-wa. Program, który powstanie, będzie ambitną wizją rozwoju naszego miasta. Chcemy, by Kra-ków na nowo stał się metropolią konkurującą z Wiedniem i Pragą, a nie przeciętnym miastem przegrywającym z Wrocławiem i Katowicami.

Do naszej akcji przyłączyła się także duża grupa radnych dzielnicowych. Wspólnie stworzymy interaktywną mapę problemów poszczególnych części Krakowa.Dzięki naszym koordynatorom, ludziom z du-żym doświadczeniem rozpoczęliśmy działania. Twój głos jest dla nas ważny. Zgłoś się do nas, powiedz co trzeba zmienić w Twojej dzielnicy, zaproponuj rozwiązania. Czekamy na ciebie!

JEST NAS WIELUKorzenie akcji „Godzina dla Polski” są w Krakowie, bo czerpie ona z doświadczenia wielu naszych organizacji społecznych. Chcemy pozostać inspiracją dla pozostałych części Pol-ski. Chcemy wyrwać Kraków z marazmu ostatnich lat. Zerwać z klimatem „niedasię”, który coraz bardziej przeszkadza w naszym rozwoju.

RAZEM NA RZECZ

Page 5: SuperLider [listopad 2013]

WWW.JGOWIN.PL SUPER LIDER 5

GODZINA DLA NOWEJ HUTY?

CO WYDAJEMY

To zdecydowanie za mało!Jesteś ważną i rozpoznawalną postacią w Nowej Hucie. Co Ty, jako jej mieszkaniec i człowiek głęboko zainteresowany jej problemami, możesz dziś powiedzieć o nowohuckiej rzeczywistości?

- Odnoszę wrażenie, że ciągle jesteśmy na ostrym zakręcie. Mijają lata a nowohuc-kiej prostej nie widać. Ale to nie do końca wina tych, których wybieramy i którzy decydują, ale nade wszystko naszego bezrefleksyjnego podejścia i nierozliczania z obietnic ludzi władzy. Finanse, które do nas trafiają, to kropla w nowohuckim mo-rzu wszelkich potrzeb. Huta umiera gospodarczo, a nasza przedsiębiorczość została najzwyczajniej zamordowana. Krakowscy urzędnicy udają, że tego nie widzą albo nie chcą tego dostrzec. A my podpisujemy protesty, odliczamy kolejne upadłe miej-sca lub sklepy. Czy rzeczywiście jest tak, że nikt nie widzi, jak wygląda wyposażenie naszych szkół, sal gimnastycznych, boisk przyszkolnych, czy słaba oferta instytucji kulturalnych? Tak szczerze, to dość mam już słuchania urzędników o „kultowości” Nowej Huty, o modzie na Hutę, gdy z drugiej strony omijają nas szerokim łukiem pod każdym względem. Dość mam też słuchania ludzi władzy, którzy swoją słabość w pozyskiwaniu pieniędzy dla Nowej Huty z budżetu Krakowa, tłumaczą konieczno-ścią równomiernego rozwoju miasta. Najzwyczajniej mi wstyd, gdy tego wszystkie-go słucham.

W zeszłym roku wydałeś „Alfabet nowohuckiego przedmieścia.” Teraz pracujesz nad drugą częścią Twojej opowieści o nowohuckim podwórku. O czym tym razem poczytamy?

- Tym razem będzie to album. Pootwierałem szuflady moich sąsiadów i przekonuję ich do rozmów na temat tego, co na tych zdjęciach można zobaczyć. Ekscytuje mnie w ich wspomnieniach odtwarzanie tego, jak formowała się Nowa Huta, skąd do niej przybyli, jak powstawały nasze podwórka, jak zawiązywały się przyjaźnie, jak wyglą-dały dawniej zabawy, gdzie spędzano wolny czas, a nade wszystko, jak zmieniała się nasza lokalna Nowa Huta. Będą zdjęcia, ale i rozmowy z moimi sąsiadami o tym, co za nami na najstarszych nowohuckich osiedlach. Liczę, że album uda się wydać jeszcze w grudniu tego roku.

W międzyczasie firmowałeś dość kontrowersyjny pomysł odłączenia Nowej Huty od Krakowa...

- Firmowałem i firmuję. Nikt nie może mi odebrać prawa do głośnego wyrażania pog- lądów na teraźniejszość i przyszłość miejsca, w którym żyję wraz ze swoimi dziećmi. Wspominałem o tym wcześniej. Ekonomiczna słabość Huty, brak planu na jej mo- dernizację, znikome środki, które trafiają do nas rok w rok, oraz podział administra-cyjny Krakowa z nic nieznaczącymi dzielnicami, to wystarczające powody, aby po-dejmować dla niektórych kontrowersyjne, dla innych konieczne pomysły, jak propo-zycja odłączenia Nowej Huty od Krakowa i powołanie samodzielnej gminy. Bo jedna silna nowohucka gmina to więcej niż pięć słabiutkich nowohuckich dzielnic.

W latach 2002-2006 aktywnie pełniłeś mandat radnego miasta. Nie myśla-łeś o czynnym powrocie do samorządu, żeby ponownie nadawać ton temu, co dzieje się w Nowej Hucie?

- To był rzeczywiście ważny, ale i ogromnie wyczerpujący etap mojego życia. Czy powrót do aktywności samorządowej po ośmioletniej przerwie ma sens? Patrząc na potworny marazm i zupełną nijakość działań wybrańców z Nowej Huty, poważnie to rozważam. Co pozytywnego mógłbym dać? Tkwi we mnie jeszcze multum energii i pomysłów na to, żeby kolejnej czterolatki samorządowej najzwyczajniej nie zmar-nować. Szczególną uwagę chciałbym zwrócić przede wszystkim na olbrzymi po-tencjał młodych ludzi, ich pomysłów, które należałoby odpowiednio ukierunkować i wesprzeć finansowo. Jestem przekonany, że wsparcie małych projektów i skiero-wanie ich w jeden szeroki nurt, może przynieść Nowej Hucie wiele pożytku. A jak to będzie za rok, czas pokaże.

Z Maciejem Twarogiem rozmawiał Michał Sroka

rys. Łukasz Lenda

Ustawa deregulacyjna, flagowy projekt Gowi-na, zniosła obowiązek zdawania egzaminów na taksówkarza. Tymczasem Rada Miasta Krakowa chce utrzymać obowiązkowe szko-lenia i egzaminy. „Inicjatywa Rady Miasta stoi w sprzeczności z założeniami ustawy. Jej uchwalenie leży w interesie korporacji i urzęd-ników, a nie uwzględnia interesu mieszkań-ców” – argumentuje dr Stanisław Tyszka, współtwórca ustawy. Dlatego uczestnicy „Go-dziny dla Polski” wysłali ponad 12 500 maili protestacyjnych do Radnych.

„Jeśli rządzący Krakowem chcą ograniczać dostęp do zawodu taksówkarza, to najpierw powinni zapytać o zdanie mieszkańców. Nie zrobili tego. Co więcej, nikt nie zaproponował najprostszego rozwiązania: certyfikaty jakości powinny przyznawać korporacje, a nie urzęd-nicy. Ograniczajmy biurokrację!” przekonuje dr Krzysztof Mazur, krakowski koordynator ak-cji. Dzięki naszej interwencji projekt wrócił do konsultacji społecznych. Obywatele wreszcie mają głos!

Uwolnij taksówki. Uratuj deregulację!

KRAKOWA

Page 6: SuperLider [listopad 2013]

WWW.JGOWIN.PL6 SUPER LIDER

Zaśpiewajmy razem!11 listopada godzina 17:00

Staropolskidobry bigos

Musi to być wyjątkowa potrawa, skoro każdy szanujący się szlachcic zabierał kociołek bigo-su na kulig, polowanie czy w odwiedziny do są-siada. O bigosie pisali Boy-Żeleński i Wincenty Pol; nawet Adam Mickiewicz poświęcił potrawie sporo wersów jednego z rozdziałów „Pana Tade-usza”, gdzie możemy przeczytać:

„W kociołkach bigos grzano; słowach wydać trudno bigo-su smak przedziwny, kolor i woń cudną; słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek, ale ich treści miejski nie pojmie żołądek.”

A sposobów przyrządzania było wiele w zależności od regionu: bigos wzbogacony kwaśnymi jabłkami, litew-ski, hultajski, węgierski, myśliwski. W zasadzie nawet dziś każda gospodyni ma swoją indywidualną recep-turę przyrządzania potrawy, dowolność jest przecież ogromna. Staropolska tradycja głosi, że potrawę najle-piej serwować z razowym pieczywem, a także z wódką czystą lub wytrawną ziołową. Trzeba jednak uważać, żeby przy tym „bigosu nie narobić”.

PrzygotowanieKapustę kiszoną kroimy, świeżą szatkujemy i wkłada-my do garnka. Dodajemy liście laurowe, majeranek, ziele angielskie, jałowiec. Wszystko podlewamy wodą i powoli gotujemy, aż kapusta będzie miękka. W trak-cie gotowania dodajemy namoczone wcześniej grzyby suszone. Wołowinę i wieprzowinę kroimy w kostkę, obsmażamy na smalcu, dodajemy do bigosu. Dodaje-my śliwki, podlewamy winem i gotujemy ok. 2 godziny. Śliwki powinny być lekko rozgotowane. Jeśli na tym etapie bigos byłby za kwaśny można dorzucić jeszcze kilka śliwek. Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy razem z pokrojonym wędzonym boczkiem i pokrojoną kiełbasą. Dodajemy do bigosu. Na końcu doprawiamy kminkiem oraz solą i pieprzem. Gotowa kapusta nie powinna mieć za dużo sosu, będzie ciemna, pachnąca grzybami i przejdzie wędzonym smakiem.

Przepis na bigos po staropolsku:

Składniki:1,2 kg świeżej kapusty1,6 kg kapusty kiszonejok. 500g wołowiny B/Kok. 500g wieprzowiny /łopatka lub od szynki/300g wędzonej kiełbasy 400g wędzonego boczku250ml czerwonego wytrawnego wina10 szt. Ziela angielskiego8 szt. Liścia laurowego8 szt. Jałowca / owoc /200g cebula100g suszonych grzybów (borowiki, podgrzybki)15 - 20 sztuk śliwek suszonych15 g kminkuSól, pieprz, majeranek120g smalcu

Skąd wziął się pomysł wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych i co sprawiło, że ta akcja cieszy się tak ogromną popularnością?

– Założeniem krakowskich Lekcji Śpiewania, których pomysłodawcą jest Waldemar Domański było stworzenie alternatywy dla corocznej praktyki składania wieńców i wysłuchiwania zazwyczaj smutnych orkiestr dętych grających marsze. 11 Listopada to dla mnie dzień wspólny dla wszystkich. Po pierwszej akcji wspólnego śpiewania, którą miałem zaszczyt realizować w 2002 roku okazało się, że ludzie pragną obchodzić ten dzień w sposób radosny, wyjątkowy, chcieliśmy dać ludziom tę radość. W zamian otrzymaliśmy mnóstwo pozytywnej energii.

Nie trudno zauważyć, że atmosfera Lekcji Śpiewania porywa...

– To prawda. Wystarczy zaśpiewać jedną zwrotkę i nagle okazuje się, że wszystko bardzo dobrze brzmi i wszyscy chcą to śpiewać. Na płycie rynku spotyka się ogromna rzesza ludzi: nie tylko Krakusi, ale też Polonia z Francji, Niemiec, Kanady, Stanów Zjednoczonych… to niewyobrażalne! Na długo przed samą imprezą dostajemy wiadomości od rodzin z całego świata, które zapowiadają swoją obecność na kolejnych Lekcjach Śpiewania. Oddźwięk jest tak ogromny, że w 2008 roku na Krakowskim Rynku zebrało się około 20 000 osób.

Śpiewać każdy może?

– Wspólnie jak najbardziej! Na początku myślałem, że impreza największą popularnością będzie cieszyła się wśród ludzi starszych, ale okazało się, że chętnie przychodzą także młodsi. Wśród uczestników na pewno przeważają ci, którzy dorastali w poczuciu istnienia pewnych wartości – rodzinnych, moralnych, wspólnotowych. Pojawiają się ludzie w każdym wieku: przychodzi młodzież, całe rodziny, przedstawiciele polonii wszelkich państw. Przychodzą nawet obcokrajowcy, co nie raz jest powodem różnego rodzaju zabawnych sytuacji. Ostatnio było tak, że Waldek (Waldemar Domański, pomysłodawca lekcji śpiewania) bez przerwy upominał jedną z pań, że nie śpiewa. Okazało się, że ta pani kompletnie nie rozumiała, co się do niej mówi (śmiech). Uśmiechała się, ale nie rozumiała, o co chodzi (śmiech)... więc przychodzą ludzie z różnych stron i po prostu są zauroczeni

tą atmosferą. Dzięki temu ma się wrażenie, że bierzemy udział w święcie rodzinnym. To jest jak rodzina, tylko trochę większa.

W ubiegłym roku po raz pierwszy udało się zorganizować Lekcje Śpiewania także w Warszawie, gdzie akcja spotkała się z dosyć sporym odzewem. W tym roku w stolicy takich wspólnych śpiewów nie będzie. Skąd taka decyzja?

– Rok temu sam pan prezydent Rzeczypospolitej zachwalał akcję, mówiąc że to wspaniałe, iż można obchodzić Święto Niepodległości w sposób radosny, nieagresywny. W tym kontekście absurdalna jest decyzja władz Warszawy, które na najbliższą Lekcję Śpiewania zaoferowały cztery mikrofony i salkę na sto osób! Jeżeli w Krakowie Lekcje przyciągają tłumy i są oceniane niezwykle pozytywnie, to dlaczego nie ma dla nas miejsca w Warszawie? Oczywiście stolica organizowała podobne imprezy, wydając na nie ogromne sumy. Tym razem potrzebowaliśmy jedynie nagłośnienie i podest.

Skąd u Kazimierza Madeja potrzeba tak uroczystego uczczenia Święta Niepodległości?

– Chyba wszystkiemu winne są wpajane mi w dzieciństwie pewne wartości. Patriotyzm jest jednym z pojęć najbardziej dziś zbanalizowanych, tymczasem dla mnie jest tą częścią, którą oddycham, która w ogromnym stopniu określa moją tożsamość. Jak jest święto Bożego Narodzenia, to się je obchodzi – trzeba wtedy odłożyć wszystkie inne sprawy i zająć się tym świętem. Raz w roku jest Święto Niepodległości i ono też coś znaczy. Ten jeden dzień w roku trzeba się oddać dla tego Święta. Żeby to zrobić, trzeba przede wszystkim mieć świadomość, kim jesteśmy. Nie jesteśmy przecież jednym z liści zeschniętych, drobinką piasku, kurzem historii, ale częścią ogromnej wspólnoty, mającej wspólne korzenie, kulturę, język i historię. To nie jest tak, że codziennie rano śpiewam jakąś kolędę, nie śpiewam codziennie Pierwszej brygady, ale jeżeli przychodzi ten czas, ta rocznica, to trzeba się jej oddać. W przypadku Święta Niepodległości mamy do czynienia z wyrażeniem naszego patriotyzmu, który na co dzień powinniśmy mieć w sercu. Doskonałą okazją do wyrażenia tej dumy jest między innymi idea wspólnego śpiewania.

Czy wiesz, że ...Święto 11 Listopada można obchodzić na różne sposoby. W Warszawie corocznie odbywa się Bieg Niepodległości, którego uczestnicy po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, pokonują dystans 10 kilometrów. Mieszkańcy Poznania organizują Pochód Świętomarciński, którego stałymi elementami są parady, koncerty, a także powszechnie znane rogale świętomarcińskie. Ciekawą tradycją są także odbywające się w kilku miastach Polski Lekcje Śpiewania, w czasie których można tłumnie odśpiewywać historyczne polskie pieśni.

Pułk ułanów Legionów Polskich Władysława Beliny Prażmowskiego (beliniacy) początkowo składał się z 7-osobowego patrolu, który pieszo wyruszył na zwiad na terytorium wroga i zdobył 5 koni. Pozostali ułani nosili siodła na plecach, zanim zdobyli wierzchowe wroga.

W Polsce Piłka ręczna w wersji niemieckiej (11-osobowej) zaczęła być uprawiana w 1917 w Szczypiornie (obecnej dzielnicy Kalisza) przez internowanych polskich żołnierzy Legionów Polskich, stąd pochodzi nazwa szczypiorniak (nazwa ta jest rzadziej stosowana do obecnej wersji 7-osobowej). Wersja najbardziej rozpowszechniona mówi, że legioniści nauczyli się grać od niemieckich wartowników. We wspomnieniach, można za to przeczytać, że „leguny wykombinowali nową grę”.

więcej radości z

niepodległości

fragment wywiadu z Kazimierzem Madejem

Page 7: SuperLider [listopad 2013]

WWW.JGOWIN.PL SUPER LIDER 7

Jest nas już 20 tysięcy

Godzina dla Polski to ogólnopolska akcja społeczna, która ma zachęcić do angażowania się na rzecz dobra Polski. Pokazujemy, że nawet jedna godzina w tygodniu poświęcona dla pracy na rzecz swojej dzielnicy, szkoły w rejonie, osiedla, miasta może przynieść

realną zmianę.

Wiemy, że wiele osób w Polsce angażuje się społecznie. Ta energia jest dziś rozproszona. „Godzina dla Polski” to akumulator tej energii. Zaczynamy działać wspólnie. Spotykamy się, organizujemy, wymieniamy doświadczenia i przygotowujemy program dla Polski. Już dziś w różnych miejscach w Polsce spotykają się setki osób, które zadeklarowały się poświęcić kilka godzin na rzecz dobra wspólnego. Organizują turnieje i analizują problemy lokalne. Chcemy, aby takie akcje rozwinęły się w całej Polsce. Temu służy portal 1godzina.pl. Zarejestruj się w nim, a skontaktuje się z Tobą lokalny koordynator. Śledź informacje w mediach i na stronie internetowej www.jgowin.pl, a dowiesz się o spotkaniu w Twojej okolicy. Chcemy, by nowa inicjatywa Jarosława Gowina w jak największym stopniu odpowiadała Twoim oczekiwaniom. PD

Piotr Dardziński – w projekcie „Godzina dla Polski” koordynator ogólnopolski, doktor nauk humanistycznych, politolog, wykładowca, pracownik UJ specjalizujący się w polityce gospodarczej. Wieloletni Wiceprezes Instytutu Tertio Millennio. Członek Klubu Jagiellońskiego. Współtwórca Wyższej Szkoły Europejskiej. Twórca Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie. Szef Gabinetu Politycznego Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, do dziś jego „prawa ręka”. Współautor rządowego programu deregulacji zawodów. Pasjonat żeglarstawa i mistrz dyskusji.

kontakt: [email protected]

Godzina dla Polski to niewiele. Przemnożona przez tysiące osób sprawia, że możemy zdziałać o wiele więcej, niż finansowane z naszych podatków partie polityczne, które już dawno przestały reprezentować nasze interesy!

Ponad 20  000 godzin tygodniowo są gotowi poświęcić Polsce użytkownicy portalu 1godzina.pl. To nowoczesne narzędzie komunikacji, za pośrednictwem którego budujemy nasz ruch. Są nas już tysiące. Codziennie przyłączają się do nas kolejne osoby. W portalu 1godzina.pl wszyscy jesteśmy równi. Każdy może zaproponować akcję, która realizuje jedną z naszych pięciu wartości.

Za pośrednictwem portalu łączymy osoby o wspólnych poglądach, zainteresowaniach i pomysłach. Angażując niewiele czasu możemy skutecznie realizować nasze idee. Dzięki portalowi każdy, kto jest gotów poświęcić chociaż godzinę w tygodniu dla dobra wspólnego, może uczestniczyć w ruchu, który zmienia Polskę. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, dołącz do nas już dziś!

15 tysięcy osób poparło nasze wartości!

4 tysiące zarejestrowało się w portalu

i zadeklarowało ponad 15 000 godzin dla Polski

Średnio użytkownicy deklarują 3h 50m 24s tygodniowo!

jak chcemy działać

55%

48%

43%

41%

kim jesteśmy

najważniejsze wartości

88% 72% 64%

46% 19%

to ponad 380 etatów!

89% użytkowników zadeklarowało,

że jest gotowa wspierać nową inicjatywę finansowo

co robić

80% użytkowników chce, by Jarosław Gowin

założył partię polityczną

56% użytkowników deklaruje, że chciałoby

do takiej partii dołączyć,

a 37% jest gotowa kandydować z jej list

np. w wyborach samorządowych

87% użytkowników uważa, że nowa inicjatywa

powinna wystartować w wyborach do sejmu

ZNAJDŹ NAS NA PORTALU

Page 8: SuperLider [listopad 2013]

MIŚ WOJTEKNASZ PATRIOTA

WWW.JGOWIN.PL8 SUPER LIDER

SIŁA WOLNYCH LUDZI

znajdź nas na: facebook.com/GowinJaroslaw@Jaroslaw_Gowinwww.jgowin.pl

OD NIEDŹWIADKA DO PUCHATKA

DZIAŁAJMY RAZEM!

Polityka to nie telewizyjne sprzeczki gadających głów i medialne awantury w trzeciorzędnych sprawach. To troska o dobro wspólne, którym powinniśmy się kierować. Zaangażowanie ludzi, którzy zdecydowali się poświęcić swój wolny czas w trosce o lepszą Polskę przynosi dziś dobry rezultat.

Urlopy dla wszystkich mamPrzeprowadziliśmy konsultacje za-łożeń ustawy, zgodnie z którą urlopy macierzyńskie będą przysługiwać wszystkim mamom: również tym, które pracują na tzw. „umowach śmieciowych”, są studentkami albo nie mają pracy. W badaniu wzięło udział ponad 4000 osób, większość zadeklarowała, że wesprze zbiórkę 100 000 podpisów w tej sprawie!

Rodzice mają prawo do referendum!Opublikowaliśmy list otwarty, w którym domagamy się przepro-wadzenia referendum ws. sze-ściolatków! Nie zgadzamy się, by 1  000  000 podpisów zebranych wysiłkiem tysięcy rodziców został wyrzucony do kosza. List do Posłów poparło już 5000 uczestników akcji Godzina dla Polski! Przyłącz się do akcji, zmieniaj razem z nami!

W Krakowie, Lublinie i Bydgoszczy udało nam się zablokować zbędne i wadliwe regulacje ograniczające swobodę działalności gospodarczej. Dzięki Waszym glosom radni ko-lejnych miast muszą słuchać opinii klientów, a nie tylko zamkniętych korporacji zawodowych!

Kubusia Puchatka zna każde dziecko. Jednak, mimo

wielkiej sympatii do dużego niezdarnego misia, trzeba pamiętać, że to jedynie bajka, wytwór wyobraźni

Alana Alexandra Milne’a, który stworzył bohaterów Stumilowe-go Lasu.

My Polacy mamy własną wzruszającą historię niedźwiadka, który podczas II wojny świa-towej służył w Wojsku Polskim i przyjaźnił się z żołnierzami Armii Andersa. I to…nie jest bajka,

ale historia, która wydarzyła się naprawdę. Niestety o misiu Wojtku, jedynym na świecie, oswojonym niedźwiedziu, który służył w wojsku, mało

kto dziś pamięta. Paradoksalnie, jego losy są znane bardziej szkockim dzieciom niż polskim.

Jak Wojtek został żołnierzem? Polscy żołnierze, maszerujący z Armią Andersa, odkupili maleńkiego mi-

sia, od perskiego chłopca. Działo się to na terytorium dzisiejszego Iranu. Zwierzak był wtedy puszystą kuleczką i nie potrafił jeszcze samodziel-

nie jeść. Tulił się do rosłych wojaków i cichutko pomrukiwał, gdy go karmili. A nie było to takie proste. Żołnierze zrobili mu butelkę do mleka z flaszki po wód-

ce, a smoczek…z ubitych szmat. Miś Wojtek dorastał w spartańskich warunkach wśród świszczących kul. Stał się prawdziwym kompanem i chętnie pomagał żołnie-rzom z 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim, gdzie służył. Nie był jedynie maskotką, ale pełnoprawnym żołnierzem – otrzymał książeczkę wojskową i stopień kaprala. Co ciekawe, jako wyższy stopniem, mógł wydawać rozkazy szere-gowym. Popijał z wojakami piwo i zjadał swoje przydziałowe papierosy. Nosił amunicję artyleryjską i walczył m.in. pod Monte Cassino. Był polskim patriotą. Krąży legenda, że dostawał furii i ryczał na widok faszystów.

Wojtek w KrakowieWiosną w Krakowie ma zostać odsłonięty pomnik Niedźwiedzia Wojtka. Stanie w parku Jordana dzięki wsparciu radnego Sławomira Ptaszkiewicza, który przekonał Krakowską Radę

Miasta do pomysłu wybudowania pomnika.

– Uważam, że historię misia Wojtka powinno poznać każde polskie dziecko, tak jak każ-de zna Kubusia Puchatka. To piękna lekcja patriotyzmu i mam nadzieję, że pomnik, któ-

ry stanie w parku Jordana, będzie służył jej propagowaniu wśród najmłodszych – mówi Super Liderowi Sławomir Ptaszkiewicz. Na razie inicjatorzy akcji zbierają pieniądze na

pomnik.

– Cieszę się, że radny Ptaszkiewicz wsparł nasze działania i przyłączył się do akcji budowy pomnika Wojtka w Krakowie, mówi Richard Lucas,

Brytyjczyk mieszkający w Krakowie pomysłodawca pomnika i głęboki sympatyk polskiego misia.

MW

Uwalniamy polskietaksówki