STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A...

29
POZNAŃSKIE STUDIA Z FILOZOFII NAUKI Tom 23, nr 2 (2014), Filozoficzne i metodologiczne konteksty w badaniach biologicznych, s. 89-117 Paweł Łoś STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A POGLĄD RICHARDA DAWKINSA I. Klasyczne ujęcie dowodów ewolucji – wybrane stanowiska 1. Dowody ewolucji w czasach Karola Darwina Geniusz Karola Darwina polegał na tym, że pomimo braku jednoznacz- nych dowodów, potrafił on już wtedy sformułować swoją teorię ewolucji w oparciu o mechanizm doboru naturalnego. Bezpośrednią tego przyczy- ną była jego wnikliwa obserwacja wszelkich form życia w trakcie podróży dookoła świata na okręcie „Beagle”. Otóż po pierwsze, zadziwiło Darwina niezwykłe zróżnicowanie form żywych przy jednoczesnym występowaniu licznych podobieństw między nimi. Po drugie, zdumiały go świadectwa kopalne, czyli właściwości osadów geologicznych. Wydobywane bowiem skamieniałości znacznie różniły się w zależności od warstwy, w której się znajdowały (im niższe i starsze warstwy osadów, tym prostsze były w nich skamieniałości organizmów). Stąd Darwin doszedł do wniosku, że coś sprawia, iż w miarę przemijania epok, gatunki poszczególnych or- ganizmów zmieniały się, przy czym niektóre z nich stawały się też coraz bardziej złożone. Tym natomiast, co doprowadziło do tego zróżnicowania, była ewolucja z mechanizmem doboru naturalnego jako głównym czynni- kiem sprawczym tego procesu.

Transcript of STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A...

Page 1: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

POZNAŃSKIE STUDIA Z FILOZOFII NAUKITom 23, nr 2 (2014), Filozofi czne i metodologiczne konteksty w badaniach biologicznych, s. 89-117

Paweł Łoś

STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A POGLĄD RICHARDA DAWKINSA

I. Klasyczne ujęcie dowodów ewolucji – wybrane stanowiska

1. Dowody ewolucji w czasach Karola Darwina

Geniusz Karola Darwina polegał na tym, że pomimo braku jednoznacz-nych dowodów, potrafi ł on już wtedy sformułować swoją teorię ewolucji w oparciu o mechanizm doboru naturalnego. Bezpośrednią tego przyczy-ną była jego wnikliwa obserwacja wszelkich form życia w trakcie podróży dookoła świata na okręcie „Beagle”. Otóż po pierwsze, zadziwiło Darwina niezwykłe zróżnicowanie form żywych przy jednoczesnym występowaniu licznych podobieństw między nimi. Po drugie, zdumiały go świadectwa kopalne, czyli właściwości osadów geologicznych. Wydobywane bowiem skamieniałości znacznie różniły się w zależności od warstwy, w której się znajdowały (im niższe i starsze warstwy osadów, tym prostsze były w nich skamieniałości organizmów). Stąd Darwin doszedł do wniosku, że coś sprawia, iż w miarę przemijania epok, gatunki poszczególnych or-ganizmów zmieniały się, przy czym niektóre z nich stawały się też coraz bardziej złożone. Tym natomiast, co doprowadziło do tego zróżnicowania, była ewolucja z mechanizmem doboru naturalnego jako głównym czynni-kiem sprawczym tego procesu.

PS_2013_2.indd Sek2:89PS_2013_2.indd Sek2:89 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 2: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

90 Paweł Łoś

2. Status dowodów ewolucji na przełomie XIX i XX wieku (Józef Nusbaum-Hilarowicz)

Wybitny polski ewolucjonista Józef Nusbaum-Hilarowicz (por. Nusbaum-Hilarowicz 1952) omawia aż sześć rodzajów dowodów ewolucji. Pierwszy dowód pochodzi z systematyki zoologicznej i opiera się przede wszystkim na istnieniu tak zwanych form lub grup pośrednich między danymi gatun-kami zwierząt. Dowód drugi, wywodzący się z dziedziny paleozoologii, wiąże się z paleontologicznymi odkryciami określonych skamielin zwie-rząt w poszczególnych warstwach skalnych. Kolejny dowód opiera się na paleobotanice; to dowód analogiczny względem poprzedniego, tyle że dotyczy on skamielin roślinnych. Czwarty dowód ewolucji wsparty jest na morfologii, czyli pochodzi z anatomii porównawczej i embriologii. Są to podobieństwa między różnymi gatunkami organizmów w budowie okre-ślonych narządów oraz podobieństwa między rozwojem rodowym danych gatunków a ich rozwojem płodowym. Dowód piąty pochodzi z fi zjologii, biochemii i patologii. Fizjologia i biochemia świadczą o gatunkowym po-krewieństwie wszelkich żywych organizmów w oparciu o ten sam cha-rakter procesów ich przemiany materii oraz identyczny skład chemiczny komórek. Dziedzina patologii natomiast mówi o pokrewieństwie między-gatunkowym na podstawie danych chorób (tak więc im pokrewieństwo jest bliższe, tym bardziej podobny powinien być przebieg danej choroby). Ostatni, szósty dowód ewolucji, opiera się na psychologii zwierząt (po-krewieństwo gatunkowe stwierdzane jest na podstawie wspólnego sche-matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem podobieństwo w poszczególnych nawykach, instynktach i zachowaniach społecznych zwierząt).

3. Status dowodów ewolucji w latach 60. XX wieku (Stanisław Skowron)

Inny polski autor – Stanisław Skowron – przedstawia cztery dowody ewo-lucji (por. Skowron 1966). Po pierwsze, jest to dowód ewolucji z anato-mii porównawczej (istnienie narządów homologicznych i analogicznych wśród zwierząt, a także narządów w postaci szczątkowej). Po drugie, jest to dowód z embriologii porównawczej, czyli określonego podobieństwa między ontogenezą i fi logenezą. Po trzecie, jest to dowód ewolucji z bio-

PS_2013_2.indd Sek2:90PS_2013_2.indd Sek2:90 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 3: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 91

geografi i, a więc z geografi cznego rozmieszczenia roślin i zwierząt. Po czwarte, jest to dowód ewolucji z dziedziny paleontologii (jako połącze-nie dowodów ewolucji pochodzących z paleozoologii i paleobotaniki), będący najobszerniej omawianym dowodem ewolucji. Omówione są też dowody ewolucji z dziedzin fi zjologii i biochemii, ale nie stanowią one głównych dowodów ewolucji. Całkowicie zostały tutaj pominięte dowody ewolucji oparte na genetyce molekularnej (aczkolwiek należy podkreślić, że autor zdaje sobie sprawę z roli, jaką będą one odgrywać w przyszłości). Zatem najważniejszym dowodem ewolucji jest paleontologia, która jest dowodem bezpośrednim, a nie tylko pośrednim. Jest również podkreślo-ne, że wyłącznie dzięki teorii ewolucji ogrom faktów naukowych znajduje logiczne wytłumaczenie.

4. Dowód ewolucji z parazytologii

Włodzimierz Michajłow twierdzi z kolei (por. Michajłow 1964), że zapis kopalny jest bardzo ubogi pod względem liczby skamieniałych pasożytów żyjących w dalekiej przeszłości (i choć jest ich pewna ilość, to jednak nie mogą służyć za silny argument na rzecz ewolucji). Jednym więc z do-wodów ewolucji jest moment wyewoluowania pasożytów w określonym czasie w przeszłości, przy czym datowany on jest na podstawie innych źródeł. Najprawdopodobniej pasożyty ewoluowały znacznie później niż większość – o wiele bardziej złożonych – rodzajów organizmów, ale nie posiadając dowodów bezpośrednich, trzeba posłużyć się dowodami po-średnimi. Takim dowodem jest głównie to, że wśród obecnie żyjących organizmów, na przykład takich pierwotniaków, jak gąbki i jamochłony, bardzo mało jest żywicieli jakichkolwiek pasożytów. Natomiast liczne ro-dzaje pasożytów są już obecne u dosłownie wszystkich dzisiejszych ga-tunków kręgowców (wygląda na to, że choć pierwszymi pasożytami były zapewne jakieś pierwotniaki, to jednak wyewoluowały one nie wcześniej niż pierścienice, które jako pierwsze bezkręgowce stały się ich żywicie-lami).

Kolejnym dowodem ewolucji pasożytów jest cykl rozwojowy nie-których z nich (od zarodka do postaci w pełni dojrzałej). Przykładowo bruzdogłowiec szeroki należy do gatunku tasiemców pasożytujących na kręgowcach, takich jak: ludzie, psy, koty, lisy i niedźwiedzie. Jednak za-

PS_2013_2.indd Sek2:91PS_2013_2.indd Sek2:91 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 4: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

92 Paweł Łoś

nim znajdzie się on w przewodzie pokarmowym jakiegoś kręgowca, musi przejść przez dwa stadia rozwojowe u żywicieli pośrednich (pierwszym żywicielem ma być pewien gatunek raka wodnego, zaś drugim żywicie-lem ma być pewien gatunek ryby). Taki złożony cykl rozwojowy pasożyta może już świadczyć o pierwotnym pasożytnictwie w ciele raka lub ryby. Po wyewoluowaniu kręgowców pasożyt dokonał zmiany swego ostatecz-nego żywiciela.

Inne dowody ewolucji z dziedziny parazytologii stanowią też narządy szczątkowe oraz narządy homologiczne u wielu gatunków żyjących dziś pasożytów.

5. Dowód ewolucji z anatomii porównawczej kręgowców

Praca zbiorowa pod redakcją Henryka Szarskiego pt. Anatomia porów-nawcza kręgowców (por. Szarski 1982) skupia się na wnikliwej analizie podobieństw oraz różnic w budowie anatomicznej kręgowców. Obszerne to dzieło stanowi niebywałe źródło dla ewolucjonisty, a tym samym ma-teriał dowodowy procesu ewolucji. Ogromną rolę spełniają tutaj narządy homologiczne (w ustaleniu pokrewieństwa między różnymi gatunkami zwierząt kręgowych) i współwystępowanie bardzo licznych narządów szczątkowych. Poniżej zaprezentuję pewien przykład, który dobitnie uka-zuje trudności związane z dokładnym odtworzeniem zachodzących zmian ewolucyjnych (jest to mianowicie problem z ewolucją tkanek szkiele-towych). Otóż nasuwa się tu takie pytanie: która z dwóch zasadniczych tkanek szkieletowych kręgowców jest starsza – chrząstka czy kość? Py-tając nieco inaczej: w jakim kierunku szła ewolucja szkieletu? Z jednej strony wszelkie dane embriologiczne sugerują, że u kręgowców pierw-sza pojawiła się chrząstka (prawo biogenetyczne), podobnie potwierdza to anatomia porównawcza (prymitywne kręgowce mają chrząstkę, a nie kość). Z drugiej strony liczne odkrycia paleontologiczne świadczą o tym, że tkanka kostna jest bardzo starym osiągnięciem ewolucyjnym (skamie-niałości najstarszych grup ryb z szkieletem kostnym). Tak więc istnieją po-wody, dla których można by twierdzić przeciwnie (raczej szkielet kostny jest pierwotniejszy, zaś chrząstka jest wyrazem regresji, a stąd degeneracji pewnych grup zwierząt kręgowych w trakcie ich ewolucji). Problem ten wydaje się rozwiązany:

PS_2013_2.indd Sek2:92PS_2013_2.indd Sek2:92 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 5: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 93

Dziś jednak wysuwane są inne hipotezy: chrząstka dzięki swojej zdolności do szybkiego wzrostu śródmiąższowego jest doskonale przystosowana do stadiów embrionalnych i to stanowi o jej roli w ontogenezie kręgowca współczesnego i zapewne taka była jej rola u starych, paleozoicznych grup. Ale u tych starych grup była ona w ciągu ontogenezy zastępowana kością. U grup współczesnych chrząstka w większej lub mniejszej mierze pozostaje – pozostaje u form, gdzie daleko idące skostnienie szkieletu przestaje być korzystne, gdzie więc dobór naturalny go nie popiera. Paleozoologia dostarcza szeregu dowodów na to, że fi logeneza kręgowców cechuje się regresją tkanki kostnej, ustępowaniem jej na korzyść chrząstki (...). Nie musi to być wcale objaw degeneracji. Jest to popierane przez dobór zachowanie pewnych cech embrionalnych u form doro-słych, jakby przedłużenie fazy młodocianej, tzw. p e d o m o r f o z a (...). Coraz częściej wysuwana jest hipoteza, że chrzęstny szkielet dzisiejszego minoga czy rekina nie jest wyrazem zdegenerowania, ale że to jest objaw pedomorfozy. A więc chrząstka byłaby równie stara, jak kość (Szarski 1982, s. 100).

II. Dowody ewolucji według Richarda Dawkinsa

„Liczba dostępnych świadectw ewolucji rośnie z dnia na dzień i nigdy jesz-cze nie mieliśmy tylu dowodów jej prawdziwości” (Dawkins 2010, s. 7). Ta-kimi słowami Richard Dawkins rozpoczyna swoją nową (ostatnio wydaną) książkę. Brytyjski biolog ewolucyjny opisał w niej działanie mechanizmu doboru naturalnego. Czynił to już w swych wcześniejszych dziełach, lecz, jak sam stwierdza, nie poruszał w nich kwestii dowodów świadczących na rzecz ewolucji: „W pewnym momencie uświadomiłem sobie jednak, że (...) we wszystkich moich książkach ewolucja bierze się jakby znikąd” (tamże, s. 8). Dlatego też postanowił wypełnić tę istotną lukę, pisząc oraz wydając na podwójną rocznicę 2009 roku (dokładnie 200 lat po narodzinach Karola Darwina i 150 lat po wydaniu jego najważniejszego dzieła Powstawanie ga-tunków) książkę o dowodach ewolucji1. Dawkins zaznacza, że chce „w tej książce przedstawić najrozmaitsze świadectwa dowodzące realności ewolu-cji, tego, iż jest ona faktem, a nie hipotezą” (tamże, s. 17).

1 Należy dodać, że książka ta ma charakter wielowątkowy, czyli nie dotyczy wyłącz-nie dowodów ewolucji.

PS_2013_2.indd Sek2:93PS_2013_2.indd Sek2:93 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 6: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

94 Paweł Łoś

1. Metodologiczny status teorii ewolucji

Richard Dawkins podkreśla, że wyrażenie teoria ewolucji jest na tyle niejednoznaczne, iż może ono wprowadzać w błąd i stanowić pretekst dla określania jej mianem tylko teorii, czyli teorii będącej w najlepszym wypadku jakąś jedną z wielu hipotez wyjaśniających zachodzące w świe-cie przyrody zjawiska. „Wszak takie sformułowanie tylko ułatwia życie różnej maści kreacjonistom (...), którzy przyjmują, że słowo «teoria» to wyraz kompromisu, ustępstwo sprzyjające ich przyszłemu zwycięstwu” (tamże, s. 21).

Brytyjski biolog rozpatruje trzy formalne znaczenia pojęcia teoria. I tak, po pierwsze, teoria to (1): „całościowa koncepcja zawierająca opis i wyjaśnienie określonych zjawisk i zagadnień (...)”, po drugie, teoria to też (2) „dział nauki o literaturze, kulturze, sztuce itp. zajmujący się syste-matyzowaniem pojęć i twierdzeń leżących u podstaw tych dziedzin” i po trzecie, to (3) „teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwier-dzenia w praktyce” (tamże, s. 21). Dawkins stwierdza, że te trzy powyższe znaczenia pojęcia teoria bardzo różnią się od siebie. Ponadto mówi on, że posługiwanie się wyrażeniem teoria ewolucji jest jednak uzasadnione ze względu na defi nicję (1) pojęcia teoria. Tą właśnie defi nicją teorii po-sługują się naukowcy, kiedy mają na uwadze teorię ewolucji. Natomiast kreacjoniści lub osoby chcące podważyć prawdziwość teorii ewolucji wolą odwoływać się do defi nicji (3) teorii, co jest zwykłym błędem albo wyrazem ich czystej złośliwości. Oprócz tego, pisze Dawkins, znacze-nia (2) pojęcia teoria można też używać w odniesieniu do teorii ewolucji (po uwzględnieniu tego, że biologia ewolucyjna stanowi jeden z działów współczesnej nauki). „W każdym razie naukowcy i kreacjoniści słowo «teoria» rozumieją odmiennie. Tymczasem ewolucja jest teorią w takim samym sensie jak teoria heliocentryczna. Nie ma najmniejszych powo-dów, by uważać ją za «tylko teorię»” (tamże, s. 22). Niemniej jednak, twierdzi Dawkins, znaczenie (3) pojęcia teoria, rozumianego więc jako tylko hipoteza, też formalnie funkcjonuje i stąd nie można zabronić jego stosowania nawet wobec udowodnionej teorii ewolucji. Tej sytuacji nie poprawia też zbytnio możliwość posługiwania się wyrażeniem fakt ewo-lucji, a to z uwagi na dużą ogólność oraz niejednoznaczność pojęcia fakt. Otóż są dwie formalnie obowiązujące defi nicje tego pojęcia. Po pierwsze,

PS_2013_2.indd Sek2:94PS_2013_2.indd Sek2:94 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 7: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 95

(1) fakt jest to „to, co zaszło lub zachodzi w rzeczywistości”, po drugie, (2) fakt naukowy to „stwierdzenie konkretnego stanu rzeczy lub zdarzenia w określonym czasie i przestrzeni” (tamże, s. 27). Richard Dawkins moc-no tutaj podkreśla, że owo „«stwierdzenie konkretnego stanu rzeczy lub zdarzenia» może być po prostu błędne, i to głęboko błędne” (tamże, s. 27). Ponadto sytuację pogarsza stanowisko niektórych biologów, którzy dość często odwołują się do różnicy między faktem ewolucji (stwierdzającym, że wszystkie żywe organizmy pochodzą od wspólnego przodka, a zatem że są ze sobą spokrewnione) i teorią ewolucji (wyjaśniającą mechanizm ewolucji, czyli dobór naturalny). Ci biolodzy mówią, że nad ewolucją nie należy już toczyć sporów ani kwestionować jej, gdyż jest ona faktem, natomiast można debatować nad rzeczywistym mechanizmem ewolucji, który ją napędza, czyli nad teorią ewolucji i jej mechanizmem w postaci doboru naturalnego.

Aby uniknąć takiego semantycznego zamieszania wokół pojęć faktu i teorii, proponuje Dawkins wprowadzić inne, nowe pojęcie, a mianowi-cie teorum (pojęcie będące neologizmem od słów teoremat i decorum). Wówczas mówiło by się już o teorum ewolucji, jak i o teorum heliocen-trycznym. Pojęcie teorum jest modyfi kacją pojęcia teoremat, stosowanego z dużym powodzeniem w matematyce. Otóż teoremat „zgodnie z formal-ną, logiczną defi nicją jest to: «twierdzenie pochodne, występujące w ob-rębie systemu dedukcyjnego, wyprowadzone za pomocą wnioskowania dedukcyjnego z aksjomatów tego systemu»” (tamże, s. 24). Wiele hipotez, pisze Dawkins, może nawet wyglądać bardzo prawdopodobnie, ale takie-go „wyprowadzenia” nie doczekały się (w matematyce jest sporo takich przypadków, a jednym z najsłynniejszych jest tzw. hipoteza Goldbacha2, która wyłącznie z braku jej dowodu uznawana jest ciągle za tylko hipotezę, a nie twierdzenie, czyli teoremat, chociaż znaczna liczba matematyków uznaje ją już za fakt). Tak więc teoremat oznacza tu dowiedzione twier-dzenie. Natomiast teorum to pojęcie uwzględniające ową defi nicję pojęcia teoria w znaczeniu (1) oraz defi nicję wyrażenia fakt naukowy, a ponadto i możliwość stosowania w jego dowodzeniu wnioskowania dedukcyjnego (wnioskowania rzetelnego i spełniającego kryteria naukowe). Co prawda,

2 Szczegóły na temat hipotezy Goldbacha (jak i twierdzenia Fermata) por. Dawkins 2010, s. 25-26.

PS_2013_2.indd Sek2:95PS_2013_2.indd Sek2:95 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 8: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

96 Paweł Łoś

teorum jest bardzo użytecznym terminem dla defi niowania faktu ewolucji oraz teorii ewolucji, gdyż dzięki niemu unika się niepotrzebnych niejed-noznaczności pojęciowych, jednak cechują go też określone niedoskona-łości. Z jednej bowiem strony, można traktować teorum za niekwestiono-wany fakt naukowy, lecz z drugiej strony, teorum:

nie jest (i nie może być) udowodnione w takim sensie, jak teoremat (twierdze-nie) w matematyce. Na co dzień uznajemy jednak, iż takie teora są po prostu faktami, tak jak faktem jest to, że Ziemia jest kulista, nie płaska, a rośliny zie-lone uzyskują energię ze światła słonecznego. Oba powyższe stwierdzenia to przykłady naukowych teorów – poparte są nieprzebraną ilością świadectw em-pirycznych (dowodów) oraz powszechnie zaakceptowane przez obserwatorów, czyli niekwestionowalne. W języku potocznym nazywamy je faktami (tamże, s. 26-27).

Dodatkowo wnioskowanie dedukcyjne o teorum jest też nieco inne niż wnioskowanie o teoremacie matematycznym. Jest to jednak nieuniknione, jeżeli chcemy mówić o teorum ewolucji:

Chociażby z tego powodu, że olbrzymia większość ewolucyjnych zmian jest niedostrzegalna gołym okiem. Co więcej, niemal wszystkie zaszły, nim jeszcze ktokolwiek z nas się urodził, a nawet te, które zachodzą teraz, zachodzą zbyt wolno, by dało się je zaobserwować w czasie jednego ludzkiego życia (tamże, s. 30).

Nie inaczej, pisze Dawkins, jest z oddalaniem się kontynentów (na przy-kład Afryki oraz Ameryki Południowej):

[J]est to proces zdecydowanie zbyt powolny, by dało się go „po prostu” do-strzec. W tym sensie z ewolucją jest podobnie jak z dryfem kontynentalnym – wnioskowanie po fakcie to jedyne, co możemy czynić, choćby z tego oczy-wistego powodu, że wcześniej, nim dany proces się rozpoczął, nie istnieliśmy. To jednak nie oznacza, że choć na (nano)sekundę wolno nam zwątpić w moc wnioskowania. Oddalanie się kontynentów jest dziś powszechnie uznawane za bezdyskusyjny, niepodważalny fakt (w potocznym rozumieniu słowa fakt). Faktem jest również, że mamy wspólnych przodków z jeżozwierzem i grana-towcem (tamże, s. 30-31).

PS_2013_2.indd Sek2:96PS_2013_2.indd Sek2:96 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 9: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 97

Niegdyś ludzie myśleli, że Słońce jest mniejsze od Ziemi, ponieważ nie dyspo-nowali odpowiednimi świadectwami. Dziś mamy dowody, które naszym przod-kom były niedostępne, i możemy być też pewni, że tych dowodów nikt nigdy nie zakwestionuje (tamże, s. 31).

Richard Dawkins podkreśla, że wiele dzisiejszych teorów było wcześniej tylko hipotezami, lecz w wyniku prac badawczo-naukowych sformułowa-no dowody naukowe, dzięki którym status tylko hipotezy mógł się zmienić i „awansować” na wyższy szczebel twierdzenia, a zatem niezaprzeczalne-go faktu naukowego (teorum), a takie teorie, jak: teoria heliocentryczna, teoria dryfu kontynentów (ruchu płyt tektonicznych) lub teoria ewolucji są tego doskonałym przykładem.

W pewnym sensie całe główne dzieło Darwina jest próbą przeniesienia doboru naturalnego ze sfery hipotez do sfery faktów. Ta próba trwała aż do momentu, gdy – a tak jest obecnie – nikt poważny nie ma już żadnych wątpliwości, a sami naukowcy (przynajmniej w mniej formalnym kontekście) uznają ewolucję za fakt. Wszyscy poważni biolodzy zgadzają się też dziś, że dobór naturalny jest jednym z najważniejszych mechanizmów napędowych ewolucji, aczkolwiek – i tu już przedstawiciele tej dyscypliny spierają się co do szczegółów – nie jedy-nym. Nawet jednak jeśli istotnie są jeszcze inne mechanizmy, jakoś nie udało mi się do tej pory spotkać poważnego biologa, który potrafi łby wskazać sensowną alternatywę dla doboru naturalnego jako siły napędowej ewolucji w znaczeniu adaptacyjnym: ewolucji owocującej rosnącym dostosowaniem (tamże, s. 33).

2. Dowód ewolucji z porównań molekularnych

Zdaniem Richarda Dawkinsa, dowody ewolucji potwierdzają niezaprze-czalny fakt naukowy, że wszystkie żyjące obecnie na naszej planecie stworzenia pochodzą od wspólnych przodków, których ewolucja trwa już ponad 3,5 miliarda lat (przy czym wiek Ziemi określa się na około 4,5 miliarda lat). Brytyjski biolog podkreśla, że najważniejszym dowo-dem tej długotrwałej ewolucji wszystkich organizmów jest uniwersalność kodu genetycznego, gdyż odnajdujemy go u każdego rodzaju zwierząt, roślin, grzybów, bakterii oraz wirusów. Tak więc to genetyka moleku-larna, a w szczególności porównania molekularne pomiędzy wybranymi organizmami, odgrywa tu decydującą rolę. Te porównania jednoznacz-

PS_2013_2.indd Sek2:97PS_2013_2.indd Sek2:97 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 10: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

98 Paweł Łoś

nie dowodzą, że wszelkie stworzenia zamieszkujące naszą planetę łączy wspólny kod DNA (przy czym różne organizmy mają różne geny). Innymi słowy, sam kod w ogóle nie zmienia się, natomiast zmienia się tylko to, co jest zapisane w kodzie DNA. „W tym momencie chodzi nie tylko o uni-wersalność samego kodu genetycznego, ale i wszechobecność systemu geny--białka i jego znaczenia dla życia” (tamże, s. 386). Zasób „słowni-ka” kodu DNA stanowią 64 „słowa”, pozwalające przekładać trzyliterowe „słowa” DNA na dwadzieścia aminokwasów, oraz cztery „znaki przestan-kowe”. Jeśli zaś, twierdzi Dawkins, w przyszłości by odnaleziono jakieś dziwne mikroorganizmy, które wcale nie używają DNA lub białek (są też inne alternatywy: używają białek, ale tworzą je z innych aminokwasów; wykorzystują DNA, ale nie kod trójkowy – triplety; albo posiadają inny „słownik” niż ten 64-elementowy), wówczas można by przyjąć, że ży-cie na naszej planecie powstało dwukrotnie (warto odnotować, że według Dawkinsa jest praktycznie nieprawdopodobne, aby życie mogło powstać dwukrotnie i w obu tych przypadkach mógł wyłonić się identyczny kod genetyczny liczący 64 elementy; por. tamże, s. 496-497). Jednak, podkre-śla on, jak do tej pory żadne dowody na istnienie takich mikroorganizmów nie zostały zdobyte (nic też nie wskazuje, że ta sytuacja się zmieni). Zatem wszystkie żyjące obecnie organizmy posiadają kod genetyczny, którego instrukcje są napisane w tym samym „języku”. Tak więc istotą porównań molekularnych jest to, że:

kiedy przyjrzymy się dokładnie zapisowi – sekwencji kodu właściwej dla róż-nych gatunków – odnajdziemy tam to samo hierarchiczne drzewo podobień-stwa (drzewo rodowe, przy tym o wiele bardziej precyzyjne i przekonujące), jakie wcześniej mogliśmy śledzić na przykładzie szkieletów kręgowców i sko-rupiaków, czy, szerzej, na przykładzie wszelkich anatomicznych podobieństw tak powszechnych w królestwach życia (Dawkins 2010, s. 386).

Brytyjski zoolog wymienia i omawia dość szczegółowo kilka metod porównywania kodu genetycznego między przedstawicielami różnych gatunków zwierząt. Są to metody: identyfi kacji przeciwciał, hybrydyzacji oraz sekwencjonowania (z których ta ostatnia metoda jest najskuteczniej-sza z uwagi na bezpośrednie porównywanie całej sekwencji genów, a za-tem pomiar stopnia podobieństwa między wszystkimi analogicznymi gena-

PS_2013_2.indd Sek2:98PS_2013_2.indd Sek2:98 2014-11-21 14:39:502014-11-21 14:39:50

Page 11: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 99

mi wybranych dwóch organizmów). Każda z wyżej wymienionych metod porównań prowadzi do określenia międzygatunkowego podobieństwa, to znaczy „genetycznego dystansu” między dowolnymi dwoma gatunkami. Zaś efektem takich porównań molekularnych jest tabela, na której każdy gatunek ma określony wskaźnik podobieństwa względem innego gatunku. Stąd jedno z takich porównań będzie przykładowo świadczyć, że wskaź-nik podobieństwa – w postaci wartości liczbowej – między człowiekiem i szympansem jest bardzo wysoki, a oprócz tego jest wyższy od wskaźnika między człowiekiem i kotem oraz znacznie wyższy od wskaźnika podo-bieństwa pomiędzy człowiekiem i kałamarnicą (przy czym, co jest oczy-wiste, wskaźniki podobieństwa: człowiek/kot i szympans/kot będą niemal identyczne). Takie dane empiryczne potwierdzają to, co głosiła wcześniej teoria ewolucji, mianowicie, że człowiek (jak i też szympans) ewoluował później niż kot oraz znacznie później niż kałamarnica.

Należy tutaj podkreślić, że wyniki porównań międzygatunkowych na podstawie kodu genetycznego zostały dokładnie przewidziane przez mo-del ewolucyjny: „Na szczęście, kiedy zaczynamy wypełniać tabelę kon-kretnymi empirycznymi danymi, okazuje się (z pewnym statystycznym marginesem błędu), że te wartości są dokładnie takie, jakich należy ocze-kiwać, przyjmując założenie, że ewolucja rzeczywiście nastąpiła” (tamże, s. 393). Ponadto tym, co czyni owe dowody ewolucji pochodzące z po-równań DNA (mówiące wprost o stopniu pokrewieństwa między określo-nymi gatunkami):

najpotężniejszym świadectwem prawdziwości ewolucji, jest fakt, że można od-tworzyć genetyczne drzewo rodowe dla każdego genu z osobna i że taka proce-dura prowadzi do uzyskania takich samych rezultatów dla różnych genów. Co więcej, tak uzyskane drzewa rodowe z bardzo dużą dokładnością pokrywają się z autentycznym drzewem rodowym gatunków (tamże, s. 396).

Zawsze więc, gdy są przeprowadzane tego typu porównania molekular-ne, otrzymuje się wynik identyczny, jaki przewidywała wcześniej teoria ewolucji.

Należy również podkreślić, że choć nie dysponujemy obecnie pełną „mapą” genomu wszystkich organizmów (wiele bowiem porównań jesz-cze nie zostało przeprowadzonych), to jednak molekularny materiał do-

PS_2013_2.indd Sek2:99PS_2013_2.indd Sek2:99 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 12: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

100 Paweł Łoś

wodowy, jakim się w tym momencie dysponuje, jest w pełni przekonujący i niepodważalny. To dowód już o wiele bardziej dobitny od dowodów ewo-lucji pochodzących z zapisu kopalnego (choć będącego nadal liczącym się świadectwem ewolucji). Głównym powodem, dla którego porównania molekularne nie zostały dotąd przeprowadzone dla większości żywych organizmów, jest ich bardzo wysoki koszt. Jednak, według Dawkinsa, taki stan rzeczy dość szybko ulegnie zmianie, ponieważ najprawdopodobniej do roku 2050 sporządzenie całej „mapy” genomu dla dowolnie wybra-nego organizmu będzie już nie tylko tanie, ale też proste i szybkie (jak pomiar ciśnienia tętniczego krwi)3. Niezależnie od tego, kiedy to nastąpi, pełny zapis „drzewa życia” jest tylko kwestią czasu.

3. Dowód ewolucji na podstawie istnienia „pseudogenów”

W pewnym stopniu z powyższym dowodem ewolucji, formułowanym na podstawie porównań molekularnych DNA między organizmami, łączy się kolejny dowód zaprezentowany przez brytyjskiego biologa, a mianowicie istnienie tak zwanych pseudogenów (genów neutralnych). Są to geny, któ-re pełniły niegdyś pewne ważne funkcje w organizmie danego zwierzęcia, lecz obecnie nie podlegają one translacji w rozwoju płodowym. Tak więc pseudogeny są to geny, przynajmniej doraźnie, „bezużyteczne”, które równie dobrze mogłyby nie wchodzić w skład genomu danego zwierzęcia. Jednak dla genetyka molekularnego ich istnienie stanowi istotną podstawę do tworzenia molekularnych „zegarów ewolucyjnych”. Dowód ewolucji miałby zaś pochodzić stąd, że zmiany molekularne w procesie fi logene-zy (rozwoju rodowym) zachodzą w pewnym określonym, stałym tempie (aczkolwiek jest ono odmienne dla różnych białek). Może on więc przy-pominać zjawisko stałego tempa rozpadu pierwiastków radioaktywnych4. Tym niemniej, podkreśla Dawkins, większe znaczenie ma fakt istnienia

3 Dawkins powołuje się tutaj na symulację kształtowania się wysokości kosztów dla przeprowadzenia porównań molekularnych w przyszłości, którą opracował John Hodgkin (por. Dawkins 2010, s. 398-400).

4 Nie omawiam szerzej wątku związanego z molekularnymi „zegarami ewolucyjny-mi”, sam Dawkins bowiem stwierdza, że ich idea opiera się już na założeniu, iż ewolucja następuje. Stąd zaś nie można uzyskanych w ten sposób informacji uznać za jej dowód w pełnym tego słowa znaczeniu (por. Dawkins 2010, s. 402-410).

PS_2013_2.indd Sek2:100PS_2013_2.indd Sek2:100 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 13: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 101

owych pseudogenów jako „najlepszy dowód na to, że wszystkie zwierzę-ta i rośliny noszą swoją historię ze sobą, zapisaną we własnych ciałach” (tamże, s. 410). Otóż ewolucyjna przeszłość utrwalona jest we wszyst-kich żywych organizmach i tkwi w nich niczym „biologiczny ekwiwalent rzymskich traktów, murów, pomników, amfor i antycznych inskrypcji; zapisany w żywym DNA tylko czeka, by jakiś naukowiec zechciał go od-czytać. Jesteśmy najeżeni okruchami przeszłości” (tamże, s. 413). Można powiedzieć, że dysponujemy dzisiaj fragmentami dawnej ewolucyjnej hi-storii gatunku trwale wpisanej w każdy organizm. Brytyjski biolog wy-mienia wiele przykładów „pozostałości” po naszych przodkach, które na-zywa on „niefunkcjonalnymi reliktami” czegoś, co było dawniej bardziej użyteczne dla ówcześnie żyjących zwierząt aniżeli dla ich dzisiejszych potomków. Jednym z takich reliktów jest u człowieka tak zwana „gęsia skórka”. Bierze się ona stąd, że skóra naszych ssaczych przodków była porośnięta sierścią, która spełniała funkcję termostatu (tak więc w zimnie unosiła się, aby stworzyć grubszą warstwę izolacyjną, natomiast w cieple kładła się, aby tę warstwę izolacji zmniejszyć). Obecnie, jak wiadomo, ludzie nie są pokryci warstwą włosów na całej powierzchni ciała. Nasze owłosienie przybrało w toku ewolucji inną postać – jest to owłosienie re-liktowe. Chociaż nadal jest ono w stanie unosić się w zimnie, to jednak ze względu na jego znikomą ilość nie możemy już liczyć na wypełnianie jego cieplnej funkcji. Warto odnotować, że u małp człekokształtnych me-chanizm ochładzania i ocieplania organizmu został też zawłaszczony do celów komunikacji społecznej, stając się elementem systemu wyrażania emocji (na przykład gniewu, złości lub strachu).

Tak więc w gniewie zwierzęta stroszą sierść i tak samo dzieje się, gdy się boją. Przez to mają się wydawać większe, co ma odstraszać potencjalnych rywali lub wrogów. U nas, nagich małp, ta ewolucyjna maszyneria nadal działa, choć nie mamy już (bądź prawie nie mamy) włosów, które można by stroszyć. W zamian pokrywamy się gęsią skórką (tamże, s. 414-415).

Kolejnym naocznym przykładem ewolucyjnej historii zapisanej w cie-le zwierzęcia jest anatomiczna budowa ssaków morskich (przykładowo delfi na bądź wieloryba). Jest to na tyle znaczący fakt, że Richard Daw-kins poświęca mu dość sporo miejsca. Oprócz bowiem odwzorowywania

PS_2013_2.indd Sek2:101PS_2013_2.indd Sek2:101 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 14: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

102 Paweł Łoś

typowych reliktów z przeszłości, są one dowodem tego, jak wyglądała ich – bardzo prawdopodobne, że wcale nie jedyna – powrotna „wędrówka” z lądu do wody, świadcząca o kolosalnych zmianach w ich przystosowa-niu do zmieniającego się środowiska. Budowa ta jest też świadectwem specjacji, czyli ewoluowania nowych gatunków z bezpośredniego, wspól-nego im przodka (na przykład porównania molekularne DNA jednoznacz-nie mówią, że najbliżej spokrewnionym z wielorybem żyjącym dzisiaj zwierzęciem parzystokopytnym jest hipopotam). Wracając teraz do relik-tów z ewolucyjnej przeszłości delfi na, można wspomnieć tutaj o nastę-pujących cechach jego ssaczej przeszłości: płetwa (ogon) ustawiona po-ziomo, nie pionowo (co odzwierciedla typowy ruch kręgosłupa u ssaków w płaszczyźnie góra-dół, a nie, jak u ryb, lewa-prawa), silnie pofałdowana powierzchnia mózgu (ryby w ogóle nie posiadają kory mózgowej, dodat-kowo ich mózgi są znacznie mniejsze), pojedyncza kość żuchwy, płuca zamiast skrzeli (delfi ny posiadają o wiele bardziej skomplikowany układ oddechowy od ryb), czterokomorowa budowa serca, żyworodność przy udziale łożyska (istnieją liczne gatunki ryb żyworodnych, ale żaden z nich nie ma łożyska), karmienie młodych matczynym mlekiem, jak i też stało-cieplność (w przeciwieństwie do zmiennocieplności u ryb). Warto jeszcze wymienić odmienne, a równie przekonujące, świadectwo lądowej prze-szłości innych morskich ssaków – wielorybów. Otóż wieloryby nie mają w ogóle kończyn dolnych (nóg), bowiem są im już dziś niepotrzebne. Jed-nak te ogromne ssaki morskie mają „skryte wewnątrz ciała niewielkie ko-ści będące pozostałością pasa miednicznego i tylnych kończyn, na których poruszali się ich dawni przodkowie” (tamże, s. 416).

Podobny przykład (jak powyżej u wieloryba) pozbycia się lub też zna-czącej redukcji jakiegoś dawnego anatomicznego wyposażenia, możemy znaleźć u wielu gatunków ptaków, które utraciły swoją zdolność do lata-nia. Stopień redukcji tego narządu ruchu wśród obecnie żyjących gatun-ków ptaków jest bardzo wysoce zróżnicowany, co świadczy o zróżnico-wanym tempie zachodzących zmian ewolucyjnych wśród żyjących dzisiaj gatunków ptaków.

Strusie i emu to wytrawni biegacze, którzy nigdy nie wznoszą się w powietrze. Jedne i drugie mają jednak szczątkowe skrzydła, a strusie nawet robią z nich użytek, bo te reliktowe organy, zbyt małe do latania, dobrze sprawdzają się przy

PS_2013_2.indd Sek2:102PS_2013_2.indd Sek2:102 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 15: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 103

utrzymywaniu równowagi i kierunku w czasie biegu i odgrywają też pewną rolę w zachowaniach społecznych i seksualnych (tamże, s. 419).

Natomiast pingwiny, choć również nie są już dziś w stanie latać, to jednak, podobnie jak strusie, czynią pożytek ze skrzydeł (tyle że pod wodą, dzięki czemu są świetnymi pływakami). Zaś skrzydła kiwi są tak silnie zredukowa-ne, że w ogóle nie widać ich spod okrywających ptaka piór, ale pozostałość reliktową po tych dorodnych skrzydłach stanowią kości w postaci szcząt-kowej, które je kiedyś tworzyły. Natomiast moa (wymarły gatunek ptaków, który jeszcze niedawno zamieszkiwał Nową Zelandię) już nawet całkowi-cie utraciły skrzydła. Kolejnym znaczącym przykładem będzie tu również gatunek papug kakapo, których najbliżsi przodkowie w bardzo nieodległej przeszłości musieli dobrze fruwać, ponieważ kakapo mają zwyczaj wspina-nia się na drzewo w celu podjęcia próby lotu (która, jak łatwo się domyślić, kończy się zupełnym fi askiem). Obok „bezskrzydłych ptaków” podobnie ewoluowały niektóre owady, które – choć nadal posiadają skrzydła i potrafi ą latać – mają tylko jedną ich parę, a nie dwie. Anatomiczną „pozostałością” po drugiej parze skrzydeł są tak zwane przezmianki, czyli dwa symetrycznie rozstawione narządy w kształcie kolbek (czy też buławek) osadzonych na cienkich trzonkach (obecnie spełniają one funkcję żyroskopu, a więc zwięk-szają stabilność wyposażonego w nie owada podczas lotu)5.

„Jeśli mówimy o historycznych reliktach ewolucji, to bez wątpienia naj-ciekawsze są nie organy szczątkowe (...), ale różne nadal wykorzystywane cechy i narządy, które jednak są wyraźnie źle zaprojektowane do realizacji swoich celów” (tamże, s. 429). Dawkins podaje tutaj przykład ludzkiego oka. Narząd ten posiada kilka konstrukcyjnych wad. Po pierwsze, poja-wia się problem z ostrością widzenia. Otóż odpowiedni poziom ostrości osiąga oko tylko w dołku środkowym siatkówki. Zatem w trakcie czytania lub też przyglądania się czemuś natychmiast kierujemy wzrok właśnie ku temu obszarowi siatkówki. Dopiero wówczas jesteśmy w stanie dostrzec wszelkie szczegóły docierającego do nas obrazu. „Natomiast w najwyż-szej jakości obiektywach aparatów fotografi cznych cały obraz jest równie ostry” (tamże, s. 430). Szczęśliwie ten defekt oka jest nadrabiany przez gi-

5 Szerzej na temat dowodów redukcji u owadów skrzydeł do buławek por. Dawkins 2010, s. 421-422.

PS_2013_2.indd Sek2:103PS_2013_2.indd Sek2:103 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 16: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

104 Paweł Łoś

gantyczną wręcz pracę mózgu, która poprawia jakość obrazu, co sprawia, że nie odbieramy bezpośrednio tej właśnie niedoskonałości naszego oka. Po drugie, uwidacznia się tu wada ustawienia całej siatkówki oka, mia-nowicie tyłem do przodu. Oznacza to zaś, że „fotokomórki” oka (pręciki oraz czopki) są skierowane w przeciwną stronę obrazu, który mają na celu rejestrować. W efekcie „przewody łączące je z mózgiem przechodzą przez siatkówkę, a promień światła, zanim trafi do fotokomórki, musi przebić się przez plątaninę kabli” (tamże, s. 431). Ponadto całą sytuację pogarsza jeszcze ślepa plamka, którą tworzy otwór dla nerwu wzrokowego, ograni-czając sprawność funkcjonowania siatkówki oka. Jednak użyteczną rolę ponownie spełnia tutaj mózg, dokonując określonych korektur. Mimo tego, że ostatecznie oko jest sprawnie działającym narządem wzroku, to, zdaniem Brytyjczyka, jego obecna budowa anatomiczna stanowi bardzo jednoznaczny dowód ewolucyjnego „majsterkowania” przy oku.

Takie coś zaprojektować mógłby tylko kompletny idiota. (...) Nasze oczy dzia-łają dobrze dzięki doborowi naturalnemu, który niczym nieskończenie cierpli-wy mechanik, sprawdzający najdrobniejsze detale, potrafi jakoś poradzić sobie z wielkim podstawowym błędem konstrukcyjnym, jakim jest odwrotne ułoże-nie siatkówki, i mimo wszystko stworzyć precyzyjny, doskonale działający in-strument (tamże, s. 431).

Ulubionym przykładem Dawkinsa dotyczącym naszej dawnej zaszło-ści ewolucyjnej (oraz innych zwierząt) jest nerw krtaniowy wsteczny. To nerw, który jest jednym z kilku odgałęzień nerwu błędnego, stanowiącego część nerwu czaszkowego. U ryb nerw błędny przebiega najkrótszą drogą, bez zbędnego „nakładania drogi”. Natomiast u ssaków jest już inaczej, mianowicie fragment nerwu błędnego (nerw krtaniowy wsteczny) uchodzi nie prosto do celu, lecz zanim to zrobi, niepotrzebnie „ucieka” w głąb cia-ła, aby następnie wrócić z powrotem na właściwy tor. U człowieka nerw krtaniowy wsteczny mierzy tylko kilkadziesiąt centymetrów, podczas gdy u żyrafy jego długość wynosi aż prawie pięć metrów6.

6 Bardzo dokładne omówienie przebiegu nerwu krtaniowego wstecznego żyrafy por. Dawkins 2010, s. 437-441. Autor pisze o tym szeroko między innymi dlatego, że wziął udział, choć tylko jako obserwator, w sekcji zwłok żyrafy.

PS_2013_2.indd Sek2:104PS_2013_2.indd Sek2:104 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 17: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 105

4. Dowód ewolucji z częstości występowania mutacji (eksperyment Richarda Lenskiego)

Bakteriolog Richard Lenski i jego współpracownicy z Michigan State Uni-versity podjęli się przeprowadzenia niewiarygodnego eksperymentu, trwa-jącego dokładnie 20 lat (1988-2008)7, na dwunastu populacjach bakterii pałeczki okrężnicy (Escherichia coli). Na początku eksperymentu owych dwanaście szczepów bakterii niczym się od siebie nie różniło (wszystkie bakterie „na starcie” były genetycznie identyczne). Celem eksperymentu była obserwacja „dziejącej się ewolucji” bakterii przez kolejne „pokole-nia” (przez dwadzieścia lat powinno być w sumie aż 45000 „pokoleń”8). Raz dziennie podawano bakteriom pewną ilość składnika pokarmowego – glukozę, która nie była zastępowana żadnym innym. Dodatkowym zaś składnikiem tej pożywki był wyłącznie konserwant – cytrynian, którego bakterie nie metabolizowały. Tak więc Richard Lenski miał do czynienia z dwunastoma odrębnymi, niezależnymi liniami ewolucyjnymi bakterii, które poddano wnikliwej obserwacji w warunkach kontrolowanych (dwa-naście pojemników było cały czas sterylnie zamkniętych, liczono bowiem na różne zmiany ewolucyjne w każdym z pojemników w postaci fawory-zowania określonych mutacji przez dobór naturalny w danej tylko popula-cji bakterii). Tym samym chciano sprawdzić, czy wystąpią jakieś różnice „międzypokoleniowe” w określonym momencie „hodowli” bakterii.

Czy potomkowie będą się różnić od przodków, a jeśli tak, czy we wszystkich dwunastu szczepach zmiany ewolucyjne będą takie same, czy też zaobserwuje-

7 Eksperyment Lenskiego zakończył się dosłownie tuż przed napisaniem książki przez Dawkinsa, dzięki czemu ten ostatni mógł załączyć opis przebiegu eksperymentu z końcowymi wnioskami jako jeden z podrozdziałów nowej książki.

8 Liczba 45000 pokoleń została obliczona następująco: każdego dnia z dwunastu po-jemników (szalek) pobierano jedną setną populacji oraz przenoszono do nowego pojem-nika z pożywką glukozy, co mnożąc 365 dni w roku przez dwadzieścia lat, dawało 7300. Uwzględniając zaś to, że w ciągu jednego dnia bakterie mnożyły się (dzieliły) od sześciu do siedmiu razy, to 7300 pomnożywszy przez sześć daje wynik 43800 (Dawkins zaokrą-glił ten wynik do liczby 45000 pokoleń). Można jeszcze wspomnieć, że – przekładając liczbę 45000 pokoleń na ludzką skalę – jest to dystans dzielący nas aż o milion lat od gatunku Homo erectus (jednak, jak stwierdza Dawkins, nie jest to wcale tak długi czas, ponieważ ewolucja organizmów na Ziemi trwa już ponad 3,5 miliarda lat).

PS_2013_2.indd Sek2:105PS_2013_2.indd Sek2:105 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 18: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

106 Paweł Łoś

my rozbieżności? (...) W takich warunkach darwinista może oczekiwać, że je-żeli pojawi się jakakolwiek mutacja pozwalająca pojedynczej bakterii bardziej efektywnie wykorzystywać glukozę, dobór naturalny będzie ją promował i za sprawą skuteczniejszej reprodukcji tak zmutowane bakterie zaczną zdobywać przewagę nad (...) niezmutowanymi (tamże, s. 158).

Wnioski z eksperymentu były następujące: w trakcie trwania całego eksperymentu zaobserwowano wzrost dostosowania w dwunastu popu-lacjach bakterii. Innymi słowy, w kolejnych „generacjach” bakterie lepiej radziły sobie w warunkach ograniczonych zasobów glukozy9. Uwidoczni-ło się to zaś tym, że w każdej z dwunastu linii ewolucyjnych następne „po-kolenia” bakterii rosły znacznie szybciej i stopniowo powiększały swoje przeciętne rozmiary, osiągając w „pokoleniu” nr około 10000 maksymal-nie możliwy rozmiar i już dalej go nie powiększając. Należy również pod-kreślić, że w poszczególnych „pokoleniach” rozmiar bakterii różnił się między określonymi liniami ewolucyjnymi. Przykładowo średni rozmiar bakterii z pojemnika nr 10 może być większy od średniego rozmiaru bak-terii z pojemnika nr 1, kiedy porównamy bakterie w „pokoleniu” nr 3000, natomiast kiedy porównamy te same bakterie w „pokoleniu” nr 6000, to sytuacja może być odwrotna (wówczas przeciętny rozmiar bakterii z po-jemnika nr 1 będzie większy od bakterii z pojemnika nr 10) albo bakterie będą mieć zbliżony przeciętny rozmiar. Takie zróżnicowanie rozmiarów bakterii w dwunastu szalkach dowodzi tego, że jest ono rezultatem cał-kiem innych genetycznych modyfi kacji. Z kolei powiększenie przecięt-nego rozmiaru u wszystkich bakterii z tych dwunastu linii ewolucyjnych „wskazuje, że jeśli jest się pałeczką okrężnicy i walczy o przetrwanie w środowisku o wysoce zmiennej zawartości glukozy, to z jakichś powo-dów lepiej być większym” (tamże, s. 161-162). Znajomość zaś przyczyny, dla której warto być większym, nie jest tu najważniejsza. „Ważniejsze w tym momencie wydaje się, iż urosnąć można na wiele sposobów – dzię-ki różnym mutacjom – i wszystko wskazuje, że to właśnie zdarzyło się w eksperymencie Lenskiego” (tamże, s. 162). Jednak, jak podkreśla Daw-kins, znacznie bardziej ciekawe jest to, że czasami dwie odmienne linie ewolucyjne tych bakterii „odkrywały” (i to już całkiem niezależnie):

9 Bakterie otrzymywały pewną ilość glukozy tylko raz w ciągu dnia, więc były okre-sy zarówno „dostatku”, jak i „głodu”.

PS_2013_2.indd Sek2:106PS_2013_2.indd Sek2:106 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 19: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 107

tę samą drogę do stania się większym. Lenski i drugi, niezależny zespół, zba-dali ten problem, analizując przez ponad dwadzieścia tysięcy pokoleń zmiany w DNA dwóch szczepów, które ewidentnie podążały tą samą ewolucyjną drogą. Najbardziej zadziwiające, że oba zespoły wykryły zmiany w ekspresji 59 ge-nów i w obu liniach zmiany te miały identyczny charakter. Jeśli nie sięgniemy po wyjaśnienie ewolucyjne i dobór naturalny, paralelizm na taką skalę staje się czymś kompletnie nieprawdopodobnym, bo szansa przypadkowej zbieżności aż 59 zmian jest znikomo mała. (...) Tylko że to nie jest przypadek. To kumu-lacyjne działanie doboru naturalnego, który w obu liniach – niezależnie – fa-woryzuje te same, zachodzące krok po kroku zmiany. Nie ma w tym ani grama przypadku (tamże, s. 162).

Zatem jest to dowód na stopniową akumulację mutacji, dzięki którym na-stępują zmiany ewolucyjne wśród żywych organizmów.

Podczas trwania eksperymentu Lenskiego miał też miejsce inny zdu-miewający fakt. Otóż w „pokoleniu” nr około 33000 u jednej z dwuna-stu linii ewolucyjnych obserwowanych bakterii nastąpiło coś zupełnie nieprzewidzianego. Choć ilość podawanej bakteriom pożywki (glukozy) nie została zwiększona, to jednak bakterie w jednej z tych dwunastu li-nii ewolucyjnych rozmnożyły się (podzieliły się) tak, że liczebność tej właśnie populacji bakterii wzrosła wtedy aż sześciokrotnie. „Istna eks-plozja populacyjna, można powiedzieć, i nowy stan równowagi ustalił się na poziomie nieosiągalnym dla innych populacji” (tamże, s. 164). Lenski i jego współpracownicy byli bardzo tym zaskoczeni. Stąd jak najszybciej rozpoczęto poszukiwania przyczyny takiego niespodziewanego wzro-stu liczebności tylko w jednej populacji bakterii spośród dwunastu linii ewolucyjnych. Otóż okazało się, że jeden z owych dwunastu szczepów bakteryjnych wykształcił też w pewnym momencie zdolność do metaboli-zowania cytrynianu (czyli środka konserwacyjnego wchodzącego w skład pożywki bakteryjnej), a nie, jak dotąd, wyłącznie glukozy. „Dzięki temu zdobył zupełnie nowe, bogate źródło węgla. Nic dziwnego, że nastąpiła eksplozja populacyjna i w kolejnych szalkach stabilizacja następowała na o wiele wyższym poziomie” (tamże, s. 165). Zatem można powiedzieć, że jeden ze szczepów bakterii uległ mutacji i „odkrył” dodatkowe (poza glu-kozą) źródło pozyskiwania energii do przemiany materii, co automatycz-nie pozwoliło mu uzyskać sporą przewagę ewolucyjną nad pozostałymi szczepami bakterii w postaci aż sześciokrotnego zwiększenia liczebności

PS_2013_2.indd Sek2:107PS_2013_2.indd Sek2:107 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 20: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

108 Paweł Łoś

swojej populacji. Najbardziej zdumiewa tutaj unikatowość tego zjawiska, czyli absolutna wyjątkowość tego zdarzenia, gdyż pojawiła się tylko i wy-łącznie u jednej z dwunastu populacji bakterii, a ponadto nastąpiła ona dopiero w „pokoleniu” nr około 33000. Stąd Lenski sformułował dla owe-go przypadku pewną szczególną hipotezę.

Mogłaby to być biochemiczna ścieżka, gdzie produkt jednej reakcji chemicznej zasila drugą reakcję chemiczną, a żadna z nich z osobna nie może powodować w ogóle jakichkolwiek interakcji. To wymagałoby dwóch mutacji – nazwijmy je mutacjami A i B – do katalizy dwóch reakcji. Zgodnie z tym przypuszcze-niem, potrzebne byłyby tu faktycznie obie mutacje bez jakiegokolwiek widocz-nego wcześniej usprawnienia dzięki jednej z nich, a to zaś byłoby w istocie na tyle nieprawdopodobne, aby stąd móc wyjaśnić dokonanie tego wyczynu tylko przez jeden z dwunastu szczepów bakterii (tamże, s. 167)10.

Zatem, na co zwraca uwagę Dawkins, nie mówimy tu o mutacjach, które można prosto sumować. Wówczas bowiem do nabycia umiejętności metabolizowania nowej substancji (cytrynianu) przez bakterie wystarczy-łoby jedynie to, ażeby dwie mutacje zaszły w dowolnej kolejności (gdyż każda z nich w jakimś stopniu przyczyniałaby się już do metabolizowania cytrynianu, a pojawienie się obu mutacji w pełni by ten cel zrealizowało). Hipoteza ta, zgodnie z przewidywaniami Lenskiego, została potwierdzo-na. Mechanizm działania mutacji wyglądał następująco. W pewnym mo-mencie (tutaj akurat było to „pokolenie” bakterii nr około 20000) u jedne-go z dwunastu szczepów bakterii pojawiła się pierwsza mutacja A, która nie miała żadnych widocznych następstw, ponieważ nie doszło jeszcze do mutacji B. Ta zaś mutacja B pojawiła się po kolejnych około 13000 „pokoleń”. Tak więc to w „generacji” nr około 33000 u jednego z tych dwunastu szczepów bakterii nastąpiło nabycie zdolności do metabolizo-wania cytrynianu, co w efekcie pozwoliło na aż sześciokrotne zwiększe-nie liczebności tej populacji. Najprawdopodobniej mutacja B zachodziła również w niektórych z pozostałych jedenastu szczepów bakterii, ale nie mogły one mieć z niej żadnej korzyści bez poprzedzającej ją mutacji A. Należy tutaj jeszcze podkreślić, że począwszy od tej „magicznej generacji” bakterii nr około 20000, stopień prawdopodobieństwa uzyskania umiejęt-

10 Tłumaczenie własne z uwagi na nieścisłość istniejącego polskiego tłumaczenia.

PS_2013_2.indd Sek2:108PS_2013_2.indd Sek2:108 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 21: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 109

ności metabolizowania cytrynianu był identyczny dla wszystkich kolej-nych „pokoleń” w tym uprzywilejowanym szczepie bakterii. Nie można bowiem mówić o pewnych stopniowych zmianach albo rosnącym bądź malejącym prawdopodobieństwie w zależności od numeru „generacji”. Innymi słowy, w „pokoleniu” nr około 20000 jeden z dwunastu szcze-pów bakterii nabył mutację A, uzyskawszy po tym konkretnym zdarzeniu jedynie zdolność do wykorzystania sposobności, jaką stwarza następnie mutacja B. Zatem pojawienie się mutacji B akurat w „pokoleniu” nr około 33000 wcale nie świadczy, że prawdopodobieństwo jej wystąpienia było wyższe dla „pokoleń” wcześniejszych od nr około 33000 oraz później-szych od nr około 20000 (przykładowo dla „generacji” nr około 28000).

Projekt badawczy Lenskiego pozwala nam wszystkim w laboratoryjnym mikro-skopie, niczym na przyspieszonym fi lmie, na własne oczy obejrzeć większość podstawowych czynników ewolucji poprzez dobór naturalny – przypadkowe mutacje, po których następuje zupełnie już nielosowa (naturalna) selekcja; róż-ne, niezależne drogi dostosowania do tego samego środowiska, kolejne mutacje budujące na podwalinach stworzonych przez ich poprzedniczki, i wreszcie efekt końcowy, jakim jest ewolucyjna zmiana. U podłoża tego wszystkiego leży zależ-ność działania pewnych genów od obecności i aktywności innych. Eksperyment zespołu Lenskiego jedynie skumulował cały ten proces w czasie stanowiącym zaledwie drobny ułamek tego, jaki zwykle zużywa natura (tamże, s. 169).

Ponadto, na co zwraca uwagę Dawkins, eksperyment ten pokazał „siłę działania doboru naturalnego i możliwość zachodzenia ewolucyjnych zmian nawet w czasie krótszym niż ludzkie życie” (tamże, s. 170-171).

5. Dowód ewolucji z paleontologii (zapis kopalny – skamieniałości)

Dawkins uważa ten rodzaj dowodu ewolucji za jedynie „ekstrapremię”, ponieważ wszystkie inne dowody są już w pełni wystarczające. Na pewno zapis kopalny jest znaczącym potwierdzeniem teorii ewolucji, lecz jego znaczenie – jako liczącego się świadectwa – jest już znacznie mniejsze. Nie wynika to wcale z powodu braku skamielin. Brytyjczyk podkreśla, że prawie każdego dnia są odkrywane jakieś szczątki dawno wymarłych zwierząt. Problem tkwi gdzie indziej. Otóż jest to słynny problem tak zwanych „brakujących ogniw” pośrednich między różnymi gatunkami

PS_2013_2.indd Sek2:109PS_2013_2.indd Sek2:109 2014-11-21 14:39:512014-11-21 14:39:51

Page 22: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

110 Paweł Łoś

zwierząt, których rzekomy brak miałby jednoznacznie świadczyć przeciw teorii ewolucji. Dawkins stwierdza, że gdyby kiedyś w przyszłości szczę-śliwym trafem ludzie dysponowali pełnym (nieprzerwanym) zapisem ko-palnym, to wówczas cała obecna hierarchia taksonomiczna, systematyka biologiczna, nie miałaby raczej większego sensu, gdyż „system odrębnych nazw gatunkowych w zasadzie się rozsypuje” (tamże, s. 248). Bardzo wy-raźnie uwidacznia się ten problem chociażby przy nazewnictwie w miarę niedalekich przodków człowieka: Homo ergaster i Homo habilis. Są to dwa odmienne gatunki, które zostały wyodrębnione z rodzaju Homo. Do-chodzi do tego w sposób następujący. Gdy na podstawie zapisu kopalne-go rozpocznie się poszukiwania przodków Homo sapiens, to w pewnym momencie różnice między nim a którymś z jego przodków okażą się na tyle duże, że będzie trzeba wprowadzić nową nazwę gatunkową (Homo ergaster). W dalszym etapie takich poszukiwań przodków Homo ergaster dochodzi się do analogicznej sytuacji, gdzie różnice między nim a jego przodkiem będą znów na tyle znaczące, że ponownie będzie trzeba nadać inną nazwę gatunkową (Homo habilis).

Nasuwa się tu jednak nieodparte pytanie: czy istnieje zatem taki mo-ment w ewolucji człowieka, że jedno pokolenie z gatunku Homo habilis jest w określonym – i przełomowym – czasie bezpośrednim przodkiem nowego pokolenia z gatunku Homo ergaster? Innymi słowy, czy istniał kiedyś „pierwszy Homo ergaster”, jak i „ostatni Homo habilis”? Pytanie może też brzmieć tak: czy w ściśle określonym momencie pewni przed-stawiciele gatunku Homo habilis wydali na świat noworodki z gatunku Homo ergaster? Na podstawie wprowadzonej powyżej systematyki wy-daje się, że tak. Rzecz jasna, tak wcale nie jest. Trzeba bowiem „pamiętać, iż na wszystkich etapach tej naszej wędrówki w czasie mamy do czynie-nia z sytuacją, w której każdy osobnik jest tak podobny do swoich rodzi-ców i dzieci, że niezaprzeczalnie należą do tego samego gatunku” (tam-że, s. 248). Jest przecież oczywiste to, mówi Dawkins, że każde zwierzę zawsze powinno zostać sklasyfi kowane jako przedstawiciel tego samego gatunku, do którego należeli jego rodzice. W czym zatem tkwi problem i jakie jest jego rozwiązanie? Otóż „o ten absurd (dotyczący hipotezy o odrębności gatunkowej pomiędzy bezpośrednio następującymi po sobie pokoleniami – przyp. P.Ł.) nie można winić rzeczywistości – to tylko na-sza ludzka skłonność do kategoryzowania i szufl adkowania wszystkiego,

PS_2013_2.indd Sek2:110PS_2013_2.indd Sek2:110 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 23: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 111

co się da, i najlepiej jeszcze nadawania temu odrębnej nazwy” (tamże, s. 249). Dawkins wnioskuje też stąd, że – mimo naturalnej chęci posia-dania pełnego zapisu kopalnego wymarłych zwierząt – zbyt liczne ska-mieniałości nie są już nawet wskazane do budowania przez taksonomów dokładnej systematyki zwierząt. Paradoksalnie więc, „istnienie tak wielu luk jest bardzo pomyślną okolicznością – tylko dzięki temu możliwa jest jakakolwiek systematyka w naukach przyrodniczych i tylko dzięki temu możemy wyróżniać odrębne gatunki, rodzaje, rodziny, rzędy i typy...” (tamże, s. 249). Jednak Dawkins podkreśla tu, że każde nowo odkryte tak zwane brakujące „ogniwo pośrednie” (np. z rodzaju Homo) będzie musia-ło w końcu – czy tego chcemy, czy nie – zostać przypisane do jakiegoś innego gatunku, co będzie źródłem jałowych i często niekończących się dyskusji antropologów, a „co gorsza, zamiast zgodzić się z tym, że taka sytuacja jest dokładnie tym, czego można oczekiwać od teorii ewolucji, paleontolodzy będą tylko podsycać terminologiczne spory, nie przejmując się, co o tym wszystkim może pomyśleć niespecjalista” (tamże, s. 257).

6. Dowód ewolucji z embriologii (rozwoju zarodkowego)

Jeden z rozdziałów książki Richarda Dawkinsa jest poświęcony rozwojo-wi zarodkowemu człowieka. Można by się więc spodziewać, że znajdzie się tam omówienie dowodów ewolucji z dziedziny embriologii. Brytyjski biolog ewolucyjny nie przedstawia tu jednak typowych dowodów ewo-lucji z rozwoju zarodkowego, a skupia się na mechanizmach rządzących tym rozwojem (między innymi na roli enzymów, genów oraz doboru na-turalnego w procesie tworzenia poszczególnych komórek i białek, jak również na tak zwanych regułach lokalnych w rozwoju embrionu czy też na asymetrii podziałów komórkowych). Oczywiście, Dawkins nawiązuje do klasycznego dowodu ewolucji z analogii rozwoju zarodkowego wobec rozwoju rodowego, stwierdzając choćby to, że w dwudziestym czwartym dniu ciąży embrion zaczyna przypominać „małą rybkę”11. Jednak nie roz-wija on tego tematu. Wynika to zapewne stąd, że prawo biogenetyczne – które sformułował Ernst Haeckel – nie jest obecnie w swojej oryginalnej

11 Zdjęcia oraz krótki opis rozwoju zarodkowego człowieka zob. Dawkins 2010, s. 14-15.

PS_2013_2.indd Sek2:111PS_2013_2.indd Sek2:111 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 24: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

112 Paweł Łoś

postaci przyjmowane przez większość embriologów. Prawo to opierało się zaś na założeniu, że rozwijające się zarodki różnią się pomiędzy sobą mniej aniżeli osobniki dorosłe. Efektem tego było prawo biogenetyczne głoszące, że ontogeneza (rozwój osobniczy) stanowi skrócone powtórze-nie fi logenezy (rozwoju rodowego). Wiadomo dziś, że rozwój zarodkowy nie jest dokładnym powtórzeniem rozwoju rodowego. Tak więc Dawkins z uwagi na taki stan wiedzy nie chciał uznać analogii rozwoju za miaro-dajny dowód ewolucji. Można jednak tutaj wspomnieć, że niektóre analo-gie są nadal widoczne (przykładowo łuki i szczeliny skrzelowe u zarodka człowieka, o czym pisze też Dawkins w swojej książce).

7. Dowód ewolucji z biogeografi i (rozmieszczenia kontynentów)

Biogeografi a to dziedzina zajmująca się rozmieszczeniem roślin i zwierząt na naszej planecie. Podstawowym założeniem biogeografi i jest to, że każdy gatunek wyewoluował tylko raz, zaś miejsce powstania nowego gatunku (nazywane też centrum pochodzenia gatunku) nie stanowi pojedynczego i stałego punktu. Odzwierciedla ono bowiem zasięg występowania osob-ników, kiedy dany gatunek powstawał. Zatem na podstawie dokładnych badań nad rozmieszczeniem i pokrewieństwem wielu żyjących dziś lub w przeszłości organizmów można wnioskować na temat dwóch kwestii. Po pierwsze, kontynenty, które są przez długi czas izolowane od innych, posiadają tylko im właściwą faunę i fl orę (na przykład w australijskich lasach spotyka się dziś głównie drzewa jednego rodzaju Eucalyptus oraz aż ponad 700 różnych jego gatunków, które ewoluowały od wspólnego im wszystkim gatunku). Z uwagi na to, że kontynenty były kiedyś połączone, tworząc jedną „wyspę”, istnieją obecnie gatunki organizmów zamieszku-jące różne kontynenty, które są ze sobą mocno spokrewnione.

Część paleobiologów uważa, że wspólny przodek strusi i mamutaków wyewo-luował w epoce, gdy Madagaskar i Indie były jeszcze jednym lądem. Później, kiedy nastąpiło rozdzielenie, te, które pozostały na wielkiej tratwie, którą dziś zwiemy Madagaskarem, wyewoluowały w epiornisy (mamutaki), natomiast przodek strusi zabrał się na części indyjskiej i gdy ta zderzyła się z kontynen-tem azjatyckim (wtedy wypiętrzyły się Himalaje), znalazł sobie jakoś drogę do samej Azji, a w końcu dotarł też do Afryki, która dziś stanowi główny dom jego licznych potomków (tamże, s. 349-350).

PS_2013_2.indd Sek2:112PS_2013_2.indd Sek2:112 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 25: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 113

Zatem teoria ruchu płyt tektonicznych (fakt ich ciągłej ekspansji) wyjaśnia znajdowane w różnych zakątkach kuli ziemskiej określone rodzaje ska-mieniałości, jak również odpowiada na wiele pytań odnośnie do współ-czesnego rozmieszczenia geografi cznego gatunków roślin i zwierząt12.

Po drugie, na co też zwraca uwagę Dawkins, mamy tu do czynienia z dość szczególnym przypadkiem. Otóż według niego – choć mamy dziś dowody teorii ruchu płyt tektonicznych – teoria ewolucji dysponuje moc-niejszymi dowodami. Dlatego wydaje się uzasadnione formułowanie pew-nych wniosków na temat ruchu płyt tektonicznych na mocy teorii ewolu-cji. Brytyjski biolog tej tezy tak jednoznacznie nie wyraża, lecz z uwagi na jego tok wywodu, jak i też pewne badania w tym zakresie (mówiące, że obecne rozmieszczenie gatunków roślin i zwierząt wskazuje już wprost na zmiany położenia lądów oraz oceanów w przeszłości), taki wniosek można uznać za uprawniony.

8. Dowód ewolucji z anatomii porównawczej

Dawkins podkreśla, że świadectwa ewolucji pochodzące z porównań ana-tomicznych między różnymi gatunkami organizmów są znacznie moc-niejsze od dowodów pochodzących z zapisu kopalnego. W przypadku anatomii porównawczej jako dowodu ewolucji zazwyczaj wprowadza się dwa pojęcia, którymi są homologia oraz analogia. Otóż narządy homolo-giczne są to narządy o takim samym planie budowy wynikającym z ich pochodzenia od wspólnego przodka (mogą się one różnić w budowie ze-wnętrznej z uwagi na odmienne funkcje, do jakich wyspecjalizowały się w toku ewolucji). Brytyjski biolog podaje przykład skrzydła nietoperza oraz ręki człowieka. To fascynujące, stwierdza on, że:

dla każdej, najdrobniejszej kosteczki możemy znaleźć odpowiednik w naszym szkielecie i, co więcej, taki odpowiednik dość łatwo zidentyfi kować dzięki ko-lejności, w jakiej kości łączą się ze sobą. Tylko proporcje są inne (...), po prostu nie sposób nie zauważyć podobieństwa między naszymi palcami a długimi ko-śćmi tworzącymi skrzydło (tamże, s. 355-356).

12 Liczne przykłady ewolucji roślin i zwierząt z poszczególnych kontynentów zob. Dawkins 2010, s. 318-339.

PS_2013_2.indd Sek2:113PS_2013_2.indd Sek2:113 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 26: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

114 Paweł Łoś

Kolejny przykład, który podaje tu Dawkins, to podobieństwa w budowie czaszki człowieka i czaszki konia, gdzie dosłownie wszystkie kości dają się łatwo wyodrębnić jako narządy homologiczne (na przykład kości: czo-łowa, nosowa, ciemieniowa, skroniowa, potyliczna, jarzmowa czy łzowa u człowieka mają swój odpowiednik też u konia). Owe podobieństwa w budowie anatomicznej zwierząt są „dokładnie tym, czego powinniśmy oczekiwać, gdyby wszystkie one (i my też) pochodziły od wspólnego przodka, a dodatkowo były bliższymi lub bardziej odległymi jego potom-kami” (tamże, s. 383).

Natomiast narządy analogiczne są to narządy o zbliżonej budowie spełniające podobne funkcje, ale niebędące wynikiem pochodzenia od wspólnego przodka (będące zaś najczęściej wynikiem zdolności przysto-sowawczych zwierząt o różnym pochodzeniu do takich samych warun-ków środowiskowych). Mamy tutaj do czynienia z tak zwaną ewolucją zbieżną, która prowadzi do konwergencji, czyli upodobnienia się budowy ciała poszczególnych gatunków. Jako przykład podaje Dawkins opływo-wą budowę ciała rekina i delfi na, choć te dwa gatunki wyewoluowały od innych przodków (rekin jest rybą, zaś delfi n ssakiem). Podaje on przykład analogicznej ewolucji skrzydeł u owadów i ptaków.

Dawkins ukazuje też „problem homologii”. Otóż „jeśli homologia ma służyć w naszej argumentacji jako kolejny dowód na rzecz ewolucji, nie możemy jej defi niować za pomocą ewolucji. Świetnie natomiast nadaje się do tego przedewolucyjna defi nicja homologii” (tamże, s. 383). Problem polega tu na tym, że w czasach po Darwinie zaczęto analizować zjawisko homologii w kategoriach ewolucyjnych (to znaczy takich, że podobień-stwa homologiczne to te, które są następstwem pochodzenia od wspólne-go przodka). Zatem Dawkins wprowadza tutaj pojęcie homeomorfi zmu. Otóż homeomorfi zm jest to matematyczny sposób przekształcania jedne-go obiektu w inny, choć bardzo podobny, przez rozciąganie i kurczenie arkusza, na którym został wcześniej narysowany pierwotny obiekt. Jest to „transformacyjne” ujęcie homologii. Zatem:

dwa organy – na przykład ręka i skrzydło – są homologiczne wtedy, gdy można narysować jeden z nich na elastycznym arkuszu gumy i rozciągnąć rysunek tak, by uzyskać obraz drugiego. (...) Skrzydło nietoperza i ludzka ręka są homeomor-fi czne, ponieważ dają się przekształcić w opisany wyżej sposób, analogicznej

PS_2013_2.indd Sek2:114PS_2013_2.indd Sek2:114 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 27: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 115

operacji nie da się natomiast przeprowadzić z rysunkiem przedstawiającym skrzydło nietoperza i owada, ponieważ nie występują w nich odpowiadające sobie elementy. Powszechność takich zoologicznych homeomorfi zmów – defi -niowanych w kategoriach niezwiązanych z procesem ewolucji – może być już uznana za kolejne świadectwo tejże, w narządach homologicznych bowiem bar-dzo wyraźnie widać, w jaki sposób mogła przebiegać ewolucja: wystarczy, że w fazie rozwoju płodowego zmianie uległo relatywne tempo wzrostu poszcze-gólnych elementów tworzących dany narząd i w ten sposób przednia kończyna dowolnego kręgowca mogła przybrać kształt nietoperzowego skrzydła (tamże, s. 383-384).

9. Dowód ewolucji na podstawie datowania wieku skamieniałości

To dowód opierający się na określeniu wieku odkrytych skamielin (pew-ne bowiem organizmy pojawiają się w zapisie kopalnym tylko w danych warstwach skalnych, zaś w innych już nie). Ponadto jest to dowód na wiek naszej planety, czyli jest to świadectwo przeciw tak zwanej koncepcji „młodej Ziemi”, głoszącej mianowicie, że planeta Ziemia oraz żywe orga-nizmy ją zamieszkujące nie są starsze niż 10 tysięcy lat. Metoda datowa-nia wieku skamielin opiera się na pomiarach zawartości w nich izotopów pewnych pierwiastków promieniotwórczych, które mają stały i tylko im właściwy okres połowicznego rozpadu (węgiel-14: okres połowicznego rozpadu to 5730 lat, natomiast rubid-87: okres połowicznego rozpadu to aż 49 miliardów lat).

III. Wnioski

Richard Dawkins w swojej książce Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji dokonuje gruntownego podsumowania obecnego stanu wiedzy na temat dowodów ewolucji (jednak należy pamiętać, że brytyjski biolog ewolucyjny porusza w niej również inne tematy). Wnio-ski z lektury są następujące. Dowodów ewolucji jest bardzo wiele, a nie-które z nich są już znacznie bardziej przekonujące i jednoznaczne niż dowody ewolucji z lat wcześniejszych (największe znaczenie mają oraz będą mieć porównania molekularne DNA między różnymi gatunkami or-ganizmów). Pozostałe dowody ewolucji mają mniejsze znaczenie, choć

PS_2013_2.indd Sek2:115PS_2013_2.indd Sek2:115 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 28: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

116 Paweł Łoś

nadal są one pomocne, gdyż stanowią materiał dowodowy o charakterze uzupełniającym.

Liczne skamieniałości nie mogą już być obecnie uznawane za jedyne oraz najbardziej bezpośrednie i wiarygodne świadectwa ewolucji. O ile więc w przeszłości ten rodzaj dowodu miał kolosalne znaczenie dla po-twierdzenia zachodzącej ewolucji organizmów, o tyle już dziś jego moc jest słabsza. Ponadto, wydobywanie nowych skamielin może prowadzić w rezultacie do dość nieoczekiwanych zmian w ustalonej dotychczas sys-tematyce roślin i zwierząt. Jest to bowiem nieuniknione z uwagi na poja-wienie się nowych, całkiem nieznanych nam wcześniej gatunków organi-zmów (problem istnienia tak zwanych brakujących „ogniw pośrednich”).

Richard Dawkins zwraca również uwagę na ogromne znaczenie współ-czesnych eksperymentów, których profesjonalizm i bezbłędność wykona-nia gwarantują formułowanie w pełni zasadnych konkluzji na temat teorii ewolucji (przykładem jest eksperyment Richarda Lenskiego trwający aż dwadzieścia lat, który jednoznacznie potwierdził działanie zarówno mu-tacji, jak i doboru naturalnego wśród bakterii, co prowadziło w efekcie do istotnych zmian ewolucyjnych).

Obecnie status dowodów ewolucji jest diametralnie inny. Choć więc niektóre dowody ewolucji straciły na znaczeniu, to jednak pozyskano nowe, które stały się niebywale silnym argumentem na rzecz teorii ewo-lucji. Należy tu również podkreślić, że moc niektórych dotychczasowych dowodów wzrosła z uwagi na poszerzenie wiedzy na ich temat (dotyczy to głównie świadectw pochodzących z zakresu anatomii porównawczej i z zakresu biogeografi i).

Problem istnienia rzetelnych dowodów ewolucji powracał od czasów Karola Darwina. Wreszcie został on rozwiązany na korzyść twórcy teorii ewolucji, a wszystko wskazuje na to, że ten stan rzeczy nie tylko nie zo-stanie odmieniony, ale będzie jeszcze bardziej ugruntowany.

Summary

This article presents the status of evidence for evolution from todays’ per-spective made by Richard Dawkins in comparison with some Polish evo-lutionary writers. It shows how the status of evidence for evolution has

PS_2013_2.indd Sek2:116PS_2013_2.indd Sek2:116 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52

Page 29: STATUS DOWODÓW EWOLUCJI: UJĘCIE KLASYCZNE A …poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Łoś.pdf · matu czynności układu nerwowego; mimo różnic, stwierdza się zatem

Status dowodów ewolucji: ujęcie klasyczne a pogląd Richarda Dawkinsa 117

changed in the last years. First of all the contemporary evidence for evolu-tion are extremely strong (like never before). So we can name a biological evolution as a real scientifi c fact. Besides, as Richard Dawkins claims in his important book The Greatest Show on Earth – The Evidence for Evolu-tion, there are no confusing problems with the theory of evolution (and its natural selection). It’s not a hypothesis or an only theory.

Keywords: evolution, evidence for evolution, Richard Dawkins.

Literatura

Dawkins, R. (2010). Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji, tłum. P.J. Szwajcer. Warszawa: Wydawnictwo CiS.

Michajłow, W. (1964). Ewolucjonizm a parazytologia. Warszawa: Państwowe Wy-dawnictwo Naukowe.

Nusbaum-Hilarowicz, J. (1952). Zarys dziejów ewolucjonizmu do końca XIX wieku. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne.

Skowron, S. (1966). Ewolucjonizm. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.

Szarski, H. (1982). Anatomia porównawcza kręgowców. Warszawa. Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

PS_2013_2.indd Sek2:117PS_2013_2.indd Sek2:117 2014-11-21 14:39:522014-11-21 14:39:52