Spotkania z nieznanym - Helion · 2009. 5. 15. · Estong: uliczny magik czy czowiek o prawdziwych...
Transcript of Spotkania z nieznanym - Helion · 2009. 5. 15. · Estong: uliczny magik czy czowiek o prawdziwych...
Spotkania z nieznanym
Autor: Jaime T Licauco ISBN: 978-83-246-2120-0Tytu³ orygina³u: More encounters with the unknownFormat: A5, stron: 336
Dlaczego naukowcy lekcewa¿¹ zjawiska paranormalne?
• Czy kieruje nimi lêk przed nieznanym?• Mo¿e myœl¹ o œwiecie wyuczonymi schematami?• A mo¿e powodem s¹ uprzedzenia religijne?• A Ty? Podzielasz lêki naukowców czy masz otwarty umys³?
Gdy nauka odmawia uznania swoich ograniczeñ, Licauco otwiera drzwi prowadz¹ce do nowych pól wiedzy. Tam znajduj¹ siê dane, które wspó³czesna nauka zdecydowa³a siê ignorowaæ.
dr Ruth Inge-Heinze, przewodnicz¹ca Center for Southeast Asia Studies na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley
Poznaj ukryt¹ naturê cz³owieka
Jeœli poci¹ga Ciê œwiat zjawisk paranormalnych i mistyki, je¿eli fascynuj¹ Ciê tajemnice ludzi posiadaj¹cych wielk¹ moc parapsychiczn¹ oraz nietypowe i trudne do wyjaœnienia umiejêtnoœci, jeœli do tego myœlisz racjonalnie i sceptycznie spogl¹dasz na sztuczki wszelkiego rodzaju szalbierzy, ta ksi¹¿ka bêdzie dla Ciebie prawdziw¹ uczt¹.
Zjawiska paranormalne przesta³y dziœ byæ ju¿ postrzegane jako prze¿ycia szaleñców, dziwacznych mistyków czy ludzi opêtanych przez szatana. Tysi¹ce popartych dowodami opowieœci ka¿¹ nam powa¿nie zastanowiæ siê nad istnieniem tej rzeczywistoœci, której nie sposób dostrzec go³ym okiem. Jeszcze tylko czêœæ naukowców z uporem godnym lepszej sprawy ignoruje wyniki wiarygodnych badañ i potwierdzonych eksperymentów, ale i oni stopniowo zaczynaj¹ przechodziæ na jasn¹ stronê mocy.
Poznaj œwiat uzdrowicieli z wyspy Siquijor oraz mistyczn¹ i zmys³ow¹ kulturê Brazylii. Pos³uchaj opowieœci o duchach i opêtaniu oraz wiadomoœciach przesy³anych przez zmar³ych. Odkryj ca³¹ prawdê na temat telepatii, przepowiadania przysz³oœci czy projekcji astralnych.
Ksi¹¿ka ta zachwyci wszystkich ludzi odczuwaj¹cych g³ód wiedzy i pragnienie uzyskania racjonalnych oraz wiarygodnych odpowiedzi na pytania dotycz¹ce doœwiadczeñ paranormalnych, których nie potrafi³y do tej pory wyjaœniæ ani nauka, ani religia.
Spis tre�ciPrzedmowa 9Podzi�kowania 15Wst�p 19
CZ��� IFILIPI�SKIE
SPOTKANIA Z NIEZNANYM 27
ROZDZIA� 1. OSOBLIWE ZJAWISKA,KTÓRE MIA�EM OKAZJ� BADA� 29
Siquijor — wyspa uzdrowicieli 30Czary i magia 31Enrique Bunachita (praktyk bolo-bolo) 34Mananambals 37Fenomen ta�cz�cej lalki 39Magia 42
Hotel, którego nigdy nie byo 46Nie�yj�cy brat na fotografii 53Estong: uliczny magik czy czowiek
o prawdziwych zdolno�ciach paranormalnych? 64Duchy nawiedzaj�ce agencj� rz�dow� 71
ROZDZIA� 2. O DUCHACH I OP�TANIU 79
Op�tanie na katolickiej uczelni 80Dziwna metoda 81Potrzeba uszczelnienia wszystkich przej� 81Kontrowersje 82Ksi�dz wyja�nia definicj� „egzorcyzmu” 83„Tak naprawd� to chodzi o procedury” 83Egzorcyzm zdefiniowany 84Kto mo�e dokonywa egzorcyzmów? 86Dlaczego kto� jest podatny na wpyw zych duchów? 86Allan Kardec — spirytysta 87Opis demonicznego op�tania 88
6 | S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Jak dochodzi do op�tania? 89Mechaniczne modlitwy nie dziaaj� 90Najlepsza obrona przed op�taniem 91
ROZDZIA� 3. WIADOMO�CI OD ZMAR�YCH 93
Elvira „mówi” o mio�ci z innego �wiata 94Zmary powraca 100Zadziwiaj�ca przepowiednia zza grobu 107
ROZDZIA� 4. DZIWNE WIADOMO�CIO CHARAKTERZE RELIGIJNYM,ZJAWISKA I UZDRAWIANIE 117
Odkrywamy siedem tajemnych miejsc mocy 118Chodz�ca figurka Santo Niño z Navotas 141Corsie Legaspi — ksi�dz uzdrowiciel z Cavite 154
ROZDZIA� 5. NADZWYCZAJNEDO�WIADCZENIA METAFIZYCZNEKILKU ZNANYCH FILIPI�CZYKÓW 161
Dina Bonnevie — medium mimo woli 162Postrzeganie pozazmysowe na odlego� 163Projekcja astralna 165Dina widzi duchy 168Mistyczne do�wiadczenia na górze Banahaw 169Déjà vu: ja ju� to kiedy� widziaam… 173
Prezydent Marcos i jego wiara w zjawiska paranormalne 176Szcz��liwa liczba 178Pogoski 179Rozmowa z eksprezydentem 180Leczenie duchowe 184Uzdrowiciele wiar� 189
ROZDZIA� 6. MOJE W�ASNE DO�WIADCZENIAZE ZJAWISKAMI PARANORMALNYMI 201
Dziwna uzdrawiaj�ca energia magnetyczna 202
S P I S T R E � C I | 7
CZ��� IIZADZIWIAJ�CE
ZJAWISKA PARANORMALNEZ CA�EGO �WIATA 223
ROZDZIA� 7. MISTYCZNA I ZMYS�OWAKULTURA BRAZYLIJSKA 225
Brazylia i jej niesamowity �wiat kulturowy 226Sao Paulo — tam gdzie kwitnie spirytyzm 228Obserwujemy rytua umbanda 230Chirurgia parapsychologiczna w stylu brazylijskim 231Niespodziewana podró� do Buenos Aires 232Smak Rio 234
ROZDZIA� 8. LUIS GASPARETTO 239
Luis Gasparetto — po�rednik wielkich mistrzów sztuki 240Wywiad z Luisem Gasparettem 245Naukowiec bada dziea Luisa Gasparetta 258
ROZDZIA� 9. GERALDO PADUA 263
Spotkanie z brazylijskim chirurgiem parapsychologicznym 264
ROZDZIA� 10. URI GELLER Z IZRAELA 271
Talenty Uri Gellera wykraczaj� poza wyginanie y�eczek 272
ROZDZIA� 11. OLOF JONSSON 281
Spotkanie ze szwedzkim medium 282Olof Jonsson daje �wietny pokaz mo�liwo�ci ESP 286Pytania dotycz�ce postrzegania pozazmysowego 289
ROZDZIA� 12. SIR JASON WINTERS 293
Walk-in z Anglii 294
ROZDZIA� 13. STEPHEN TURROF 303
Brytyjski uzdrowiciel umieszcza trzynastocentymetrowy nó�w moim nosie 304
8 | S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
ROZDZIA� 14. MISTYCZNE NIEMCY 309
Mistyczna strona Niemiec 310Holenderski re�yser filmowy twierdzi, �e Sai Baba oszukuje 312Jun Labo przeprowadza w Niemczech operacj�
parapsychologiczn� 313Bogaty wachlarz technik i narz�dzi su��cych do uzdrawiania 313Czowiek z promieniami rentgena w oczach 314Rumu�ski lekarz/uzdrowiciel 316Eksperyment z dziedziny postrzegania pozazmysowego
z udziaem niemieckich uczniów 317Lewitacja ci��kiego stou 319Niemiecki chirurg wydu�a nog� Sabiny 321
S�OWNICZEK 325
O AUTORZE 329
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 2 9
Rozdzia 1.Osobliwe zjawiska,
które miaem okazj� bada
3 0 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
SIQUIJOR — WYSPA UZDROWICIELI
NIKT NIE ZNA pochodzenia nazwy wyspy Siquijor, ani te� nie wie,
w jaki sposób zyskaa sobie miano „wyspy uzdrowicieli”.
Wyspa Siquijor znajduje si� 21 mil morskich na wschód od
wybrze�y wyspy Negros i miasta Dumaguete. Dawniej wchodzia
w skad prowincji Negros Wschodni — do czasu, gdy decyzj�
parlamentu Filipin staa si� osobn� jednostk� administracyjn�.
Na wyspie znajduje si� sze� miast, zamieszkiwanych �cznie
przez 80 tys. osób. Siquijor ma powierzchni� 29 300 ha, któr� po-
krywa saba sie dróg biegn�cych z jednego ko�ca wyspy do drugie-
go, licz�ca raptem 75 km.
Gównymi �ródami dochodów prowincji Siquijor s� ryboów-
stwo, rolnictwo (eksport kokosów, uprawa ro�lin okopowych, ry�u
i kukurydzy) oraz chaupnictwo. Mieszka�cy wyspy posuguj� si�
dialektem nazywanym cebuano. Maj� do dyspozycji jeden szpital i,
chocia� na wyspie jest elektryczno�, zazwyczaj nie korzystaj� z te-
lefonów. Komunikuj� si� dzi�ki radiu, a jedyne telefony na wyspie
znajduj� si� w budynkach administracyjnych.
By mo�e, brak typowych dla wspóczesnej cywilizacji �rodków
komunikacji mi�dzyludzkiej jest kluczem do wyja�nienia tajemnicy
niezwykych umiej�tno�ci mieszka�ców Siquijor — telepatii i ja-
snowidzenia. Jako �e szpital wybudowano tu cakiem niedawno,
mieszka�cy wyspy przez dugi czas sami musieli radzi sobie z pro-
blemami zdrowotnymi, odwouj�c si� do pot��nych si uzdrowicieli
oraz niesamowitych wa�ciwo�ci niektórych zió leczniczych.
Czonek filipi�skiego parlamentu, Orlando Fua, potwierdza
moje przypuszczenia. Spotkaem si� z nim podczas mojej pierwszej
wizyty na tej tajemniczej wyspie (miaa ona miejsce w czasie �wi�t
Wielkanocy). Przyzna wtedy, �e na wyspie dzieje si� wiele dziw-
nych rzeczy, których nauka nie jest w stanie wyja�ni, mówi�c: „Nie
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 3 1
mog� zatem powiedzie, �e nie wierz� w te fenomeny”. Filipi�czyk
nawi�zuje tu przede wszystkim do zadziwiaj�cych wa�ciwo�ci her-
bolarios i mananambals z Siquijor. Gdy zosta ugryziony w Manili
przez w�ciekego psa, nie uda si� do szpitala, lecz natychmiast
polecia na Siquijor, gdzie zaj�li si� nim lokalni uzdrowiciele. Pies
zdech — poniewa� rzeczywi�cie by chory na w�cieklizn� — a par-
lamentarzysta wierzy, �e zosta wyleczony i uratowany.
Dziesi� lat temu Orlando Fua zauwa�y na r�ce jak�� dziwn�
egzem�. Lekarze w Manili nie potrafili mu pomóc, dlatego uda si�
na Siquijor, by spotka si� z uzdrowicielem specjalizuj�cym si�
w technikach okre�lanych mianem bolo-bolo. Choroba skóry znik-
n�a jak za dotkni�ciem czarodziejskiej ró�d�ki.
Lokalni uzdrowiciele to jednak zupenie inna sprawa. Podobnie
jak Orlando Fua, tak�e gubernator Ben Aquino wierzy, �e na wyspie
Siquijor mieszka wielu prawdziwych cudotwórców. Co wi�cej, we-
dug gubernatora, wa�nie st�d pochodzi czowiek, który wyleczy
z dziwnej choroby skóry by� Pierwsz� Dam� Filipin, Imeld� Marcos.
CZARY I MAGIA
Je�li na Siquijor nie praktykuje si� czarów i magii, nie ma na niej
�adnych czarnoksi��ników, to jak wyspa zyskaa sobie reputacj�
gównego centrum magii na Filipinach? Orlando Fua podsuwa pew-
ne wytumaczenie: „Mo�e dlatego, �e wyspa jest odizolowana, wy-
daje si� by daleko od cywilizacji”.
A mo�e na wyspie dziej� si� rzeczy, których oficjele z Siquijor
nie mog� publicznie zaakceptowa, boj�c si� prawdopodobnie ne-
gatywnych konsekwencji, zwi�zanych z obrazem prowincji utrwa-
lonym w �wiadomo�ci innych ludzi? Mimo oficjalnego sceptycyzmu
wobec umiej�tno�ci ludzi, nazywanych mambabarang, mieszka�cy
wyspy wydaj� si� w peni akceptowa te tajemnicze praktyki. We-
dug skarbnika prowincji Siquijor, czowieka o nazwisku Wilfredo
3 2 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Dominguez, do morderstw i zabójstw dochodzi tu gównie z powodu
podejrze�, �e ofiary zapaciy czarownikowi, by ten zrobi dla nich
co� zego.
Mówi si�, �e na Siquijor liczba przest�pstw jest bardzo niska,
poniewa� ludzie boj� si�, i� robi�c komu� krzywd�, �ci�gaj� na
siebie gniew ofiar. Pokrzywdzona osoba mo�e bowiem uda si� do
mambabarang i odpaci si� pi�knym za nadobne, przynosz�c
sprawcy chorob�, a nawet �mier. A zatem wiara w moc sprawcz�
czarowników jest wielka, mimo �e faktu praktykowania magii na
wyspie nie potwierdzi �aden przedstawiciel administracji (mo�e
z wyj�tkiem Domingueza). Filipi�czyk uwa�a, �e na wyspie rzeczy-
wi�cie dziaaj� ludzie, których mo�na by nazwa szamanami lub
gu�larzami, ale nie wierzy, i� mog� oni uczyni jak�� szkod� innym
ludziom.
Jeden ze starszych czarowników, Nicolas Agan, ocenia stan zdrowia autora ksi��ki
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 3 3
Czy mieszka�cy wyspy Siquijor wierz� w magi�? W artykule
zatytuowanym Wyspa magów, który we wrze�niu 1985 roku
pojawi si� w wydawanym w Stanach Zjednoczonych magazynie
„Fate”, jego autor, James McClenon, stwierdzi: „69% responden-
tów pytanych przez studentów Silliman University, czy wedug nich
na wyspie Siquijor uprawia si� czarn� magi�, odpowiedziao na to
pytanie pozytywnie. 73% przyznao, �e obawia si� tych praktyk.
Jedynie 10% pytanych byo zdania, �e czarownicy s� w stanie spro-
wadzi na kogo� chorob� lub �mier”.
„Chocia� wydaje mi si�, �e przez ostatnie 14 lat niewiele si�
w tym aspekcie zmienio, zo�ono� wierze� mieszka�ców wyspy
nie odzwierciedla si� w tych statystykach. I tak na przykad jeden
m��czyzna o�wiadczy, i� nie wierzy w magi� ani w si� themquack
doctors (gu�larzy, ludowych uzdrowicieli), lecz pó�niej ostrzeg
mnie, i� babka innego jest mananambal i potrafi u�ywa magii
nios�cej �mier”.
Odwiedzili�my wysp� Siquijor w czasie Wielkiego Tygodnia.
Spotkali�my si� z dwiema osobami praktykuj�cymi bolo-bolo,
dwoma herbolarios, czarownikiem, czowiekiem potrafi�cym zmu-
si do ta�ca papierowe lalki oraz zaklinaczem w��y. Aby stworzy
w naszym umy�le jaki� wywa�ony os�d dotycz�cy caej wyspy,
rozmawiali�my tak�e z gubernatorem, czonkiem filipi�skiego par-
lamentu i skarbnikiem prowincji. Z powodu braku czasu nie udao
nam si� pozna opinii ksi�dza z lokalnej parafii ani jakiegokolwiek
przedstawiciela �rodowiska medycznego. Podczas tej wycieczki
mieli�my okazj� sp�dzi nieco czasu wewn�trz ogromnego figowca
bengalskiego, uwa�anego przez lokalnych uzdrowicieli i czarowni-
ków za �wi�ty. Drzewo to znajduje si� g�boko w lesie, pokrywaj�-
cym stoki góry San Antonio, gdzie �yje wielu czarowników, którzy
rozwijaj� tam swoje zdolno�ci. W podró�y towarzyszya mi moja
�ona, Yoly, oraz kamerzysta — Edgar Padil.
3 4 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
W czasie Wielkiego Tygodnia wyspa Siquijor go�cia wielu
turystów, zarówno z Filipin, jak i innych cz��ci globu. W�ród go�ci
przewa�ali Szwajcarzy, Niemcy i Australijczycy. Stosunkowo dziwne
jest to, �e nie spotkaem �adnych turystów z Ameryki ani Japonii.
Wszystkie hotele i miejsca noclegowe na wyspie byy zaj�te. Poja-
wili si� tak�e przedstawiciele prasy i mediów — z Reuters Televi-
sion, „Panorama Magazine”, „People’s Tonight”, oraz fotore-
porterzy z magazynów takich jak „Time” i „Asia Week”. Wszyscy
oni bardzo interesowali si� rytuaami zwi�zanymi z Wielkim Tygo-
dniem, maj�c nadziej� na poznanie tajemnic wyspy Siquijor.
ENRIQUE BUNACHITA (PRAKTYK BOLO-BOLO)
Pierwszym uzdrowicielem, którego mieli�my okazj� spotka, by
57-letni Enrique (Iking) Bunachita, syn nie�yj�cego ju� Cosme Bu-
nachity, sawnego praktyka bolo-bolo, który by jednym z bohate-
rów wspomnianego artykuu opublikowanego w magazynie „Fate”.
Iking utrzymywa, �e to wa�nie on sam nauczy swojego ojca tech-
nik bolo-bolo, a nie odwrotnie. Wiedziao o tym niewielu ludzi,
poniewa� w tym czasie Iking po�wi�ca si� studiom, a jego ojciec
pragn�, by syn koncentrowa si� wy�cznie na nauce. Dopiero po
�mierci Cosmy Iking zacz� oficjalnie praktykowa wyj�tkow�
metod� uzdrawiania, znan� jako bolo-bolo.
Seans bolo-bolo przeprowadza si� z wykorzystaniem szklanki
z wod�, kamienia i somki. Uzdrowiciel umieszcza w szklance czarny
kamie�, a nast�pnie zalewa go wod�, która wypenia naczynie do
poowy. Pó�niej dmucha przez somk� i burzy wod� w szklance,
któr� przykada do ró�nych cz��ci ciaa pacjenta. Je�li woda staje
si� m�tna, ciemnieje lub pojawiaj� si� w niej jakie� obiekty, ozna-
cza to, �e z pacjentem dzieje si� co� niedobrego. Wtedy uzdrowiciel
powtarza procedur� a� do czasu, gdy woda pozostanie krystalicznie
czysta i nie pojawi� si� w niej �adne zabrudzenia. Kiedy Bunachita
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 3 5
Bunachita podczas seansu bolo-bolo; w roli pacjenta �ona autora ksi��ki
przeprowadzi ów zabieg z moj� �on�, woda w szklance pozostaa
czysta. Oznaczao to, �e Yoly bya cakowicie zdrowa. Kiedy jednak
sam wcieliem si� w rol� pacjenta, w szklance pojawiy si� jakie�
rdzawe zanieczyszczenia. Uzdrowiciel musia cztery razy powta-
rza ca� procedur� i dopiero przy pi�tym podej�ciu woda pozo-
staa czysta.
Bunachita stwierdzi, �e s� jakie� duchy, które mnie lubi� i przy-
wi�zay si� do mojej istoty. Ostrzeg te�, �e wokó mnie znajduj� si�
„stworzenia niepodobne do nas” usiuj�ce mnie skrzywdzi. I to
wa�nie dlatego w wodzie pojawiy si� zanieczyszczenia. W przy-
padku jednej z kobiet cierpi�cej na bolesne miesi�czki i �wierzbienie
skóry caego ciaa, woda w szklance po prostu staa si� m�tna.
Oczy�cia si� po zaledwie dwóch powtórzeniach procedury.
Nie do�wiadczyli�my �adnych nietypowych i niekonwencjonal-
nych zdarze� podczas tego seansu, takich jak te opisane przez
Jamesa McClenona, który w 1985 roku odwiedzi nie�yj�cego ju�
ojca Ikinga. We wspominanym artykule we wrze�niowym numerze
3 6 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
magazynu „Fate” (1985) McClenon napisa: „Towarzyszyem pew-
nemu francuskiemu dziennikarzowi o nazwisku Grimm Gilles, któ-
ry szuka pomocy praktyka bolo-bolo, Cosmy Bunachity, w zwi�zku
z ran� na kciuku. W czasie gdy ja robiem zdj�cia, Bunachita przy-
trzymywa szklank� z wod� nad kciukiem Francuza i dmucha w ni�
przez bambusow� somk�. Woda w szklance zm�tniaa, co byo do-
wodem rozpocz�cia procesu pozbywania si� infekcji”.
„Uzdrowiciel powtórzy symboliczny akt oczyszczenia, ale wo-
da znów staa si� brudna. Podczas trzeciej próby w szklance nagle
pojawia si� maa ko� naznaczona krzy�ykami. Kiedy w trakcie
kolejnej sesji woda w szklance znów zm�tniaa, bolo-bolo dmuch-
n� na ni�, a ta, jakby w wyniku dziaania jakiej� magicznej siy,
natychmiast si� oczy�cia. By to znak �wiadcz�cy o tym, �e infekcj�
ostatecznie usuni�to”.
Autor ogl�da czarny kamie�,
u�ywany podczas seansu bolo-bolo
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 3 7
Gilles nie by pod wielkim wra�eniem seansu i, przynajmniej
wedug McClenona, uzna go za jak�� sztuczk�. Autor artykuu
donosi jednak, �e w latach 60. XX wieku ameryka�scy profesoro-
wie, prawdopodobnie z Silliman University, przeprowadzili eks-
peryment w kontrolowanych warunkach. „Woda m�tniaa przy
chorych i pozostawaa krystalicznie czysta, gdy Bunachita bada
zdrowych. Po seansach z chorymi w szczelnie zamkni�tym pojem-
niku pojawiay si� kamyki, zanieczyszczenia lub ko�ci (wi�ksze
ni� �rednica somki). Chocia� naukowcy starali si� by sceptyczni,
nie potrafili znale� racjonalnego wytumaczenia wyników tego
do�wiadczenia”.
McClenon podj� prób� zweryfikowania informacji o rzekomym
do�wiadczeniu ameryka�skich naukowców na podstawie danych
z uniwersytetu, lecz nie udao mu si� uzyska �adnych dowodów
ani te� znale� nikogo, kto pami�taby o tych eksperymentach.
A zatem pogoski o domniemanych badaniach naukowych stano-
wi� obecnie jeden z elementów folkloru i tajemnicy otaczaj�cej
uzdrowicieli z Siquijor.
Mieli�my okazj� spotka si� z innym specjalist� techniki bolo-
bolo, czowiekiem o nazwisku Isidro Bucol. Jednak nie byo nam
dane uczestniczy w �adnym jego seansie, poniewa� go�cili�my
u niego w Wielki Pi�tek. W�ród przyborów wykorzystywanych przez
Bucola znajdowa si� tak�e czarny kamie�, podobny do tego, którego
u�ywa Bunachita. Jego pochodzenie tak�e miao by „magiczne”.
MANANAMBALS
W Barangay San Antonio na wyspie Siquijor odwiedzili�my uzdro-
wicieli nazywanych mananambals. Byli to: Nicolas Agan, Juan T.
Ponce oraz jego kuzyn, Juan Isabel Ponce. Niestety nie uczestni-
czyli�my w �adnym seansie, dlatego �e podczas Wielkiego Tygodnia
wspomniani uzdrowiciele w ogóle nie przyjmuj� pacjentów.
3 8 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Mananambals sp�dzaj� czas, zbieraj�c zioa o wa�ciwo�ciach
leczniczych, w które obfituj� okolice góry San Antonio. Ro�liny
wykorzystywane s� do przyrz�dzania ró�nego rodzaju mikstur,
sprawdzaj�cych si� przy leczeniu rozlicznych dolegliwo�ci.
Niektórzy spo�ród wspomnianych uzdrowicieli (tak�e praktycy
bolo-bolo) utrzymuj�, i� zajmuj� si� wy�cznie chorobami wywoy-
wanymi przez siy nadprzyrodzone (kulam), pozostawiaj�c scho-
rzenia o charakterze organicznym lub naturalnym zwykym leka-
rzom. Inni wszelako mówi� zupenie co innego — twierdz�, i�
podejmuj� si� leczenia schorze� typowych, a nie tych wywoa-
nych przez jakie� obce istoty lub duchy (mangkukulam). S� te�
tacy, którzy przyznaj�, i� lecz� schorzenia wszystkich typów.
Nicolas Agan przygotowuje mieszank� zió
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 3 9
Ciekawym spostrze�eniem jest to, �e na wysp� Siquijor przyje�-
d�a pewna liczba go�ci z Mindanao, którzy przybywaj� tu specjalnie,
by zaopatrzy si� w zioa lecznicze. Kiedy pytaem kilku z nich,
dlaczego przybywaj� akurat w to miejsce, w odpowiedzi syszaem,
�e ro�liny z wyspy Siquijor maj� wi�kszy potencja w stosunku do
tych, które rosn� na Mindanao. Nie jestem w stanie odpowiedzie,
czy jest to prawda, czy te� mo�e tylko kolejny element lokalnego
folkloru i mitycznej tajemnicy, jak� owiana jest wyspa.
FENOMEN TA�CZ�CEJ LALKI
Jednym z dziwnych zjawisk, jakie mieli�my okazj� obserwowa na
wyspie (wedug mojej wiedzy tego rodzaju fenomen mo�na zoba-
czy wy�cznie na Siquijor), jest zmuszenie wyci�tych z papieru lalek
do ta�ca w rytm muzyki. Papierowe postacie pl�saj� energicznie
bez niczyjej pomocy. Dobrze znanym „choreografem” takiego ta�ca
jest Jess Butalid. Nie mogli�my go jednak odwiedzi, poniewa� do-
wiedziaem si�, �e przeniós si� do Pagadian na wyspie Mindanao.
Mieli�my za to szcz��cie by �wiadkami seansu przeprowadzo-
nego przez Franka Viosa, modszego i relatywnie mniej znanego
eksperta od ta�ca lalek. Podczas pokazu w domu Franka Viosa
obecnych byo kilku reporterów i wielu zwykych gapiów, ciekawych
jego umiej�tno�ci. Towarzyszyli nam te�: parlamentarzysta Orlando
Fua oraz skarbnik prowincji Wilfredo Dominguez.
Przygotowania do demonstracji zaj�y Frankowi sporo czasu,
a kiedy wreszcie do nas wyszed, wygl�da na zdenerwowanego.
Pierwsza próba zmuszenia dwóch wycinanek (jednej przypo-
minaj�cej m��czyzn� i drugiej symbolizuj�cej kobiet�) spalia na
panewce. Lalki po prostu przewróciy si� na podog� i le�ay bez
ruchu. Wtedy Frank Vios poprosi wszystkich o opuszczenie jego
domu. Wyszli�my na zewn�trz, a Frank ustawi si� naprzeciwko
otwartych drzwi wej�ciowych tak, by�my wszystko widzieli. Poprosi
4 0 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
nas tak�e, aby nie zapala reflektorów, b�d�cych w wyposa�eniu
ekip telewizyjnych, ani nie u�ywa flesza podczas robienia zdj�
aparatami fotograficznymi. Byo do� jasno, by�my mogli wyra�nie
widzie to, co dziao si� na pododze.
Po kilku nieudanych próbach wycinanki wreszcie ruszyy do
ta�ca. Wszyscy widzieli�my, jak papierowe laleczki ta�czyy �wawo
do szybkiej muzyki odtwarzanej w pomieszczeniu. Nie wygl�dao
na to, �e Frank Vios steruje nimi za po�rednictwem jakich� sznu-
reczków czy �yki. Od pasa w gór� by zreszt� nagi i nie móg
ukrywa �adnej aparatury. W r�ku trzyma tylko trzy kawaki
bambusa, podobne do walis tingting, które ju� znali�my. Patyczki
znajdoway si� w jego prawej r�ce. Uderza nimi o podog� niczym
dyrygent, miarowo wybijaj�c rytm.
Ruchy ta�cz�cych wycinanek byy wyj�tkowo sugestywne i pene
emocji. Laleczki hasay tak energicznie, �e czasami wywracay si�
na ziemi�.
Podczas tego seansu doszo do pewnego interesuj�cego zda-
rzenia. Otó� w pewnej chwili lalka-m��czyzna jakby si� zm�czya.
Lalka-kobieta nie przerywaa ta�ca. Frank Vios kilkukrotnie bez-
skutecznie próbowa przekona „zm�czon�” wycinank� do wzno-
wienia pl�sów. Ostatecznie udao mu si�, ale zaledwie na kilka
sekund. Po chwili lalka-m��czyzna znów opada bezsilnie na ziemi�.
Za to lalka-kobieta w ogóle nie wydawaa si� zm�czona i podry-
giwaa a� do ko�ca seansu. W ko�cu Frank Vios zako�czy pokaz,
zostawiaj�c papierowe lalki i bambusowe patyczki na pododze.
Mogem wzi� je w r�ce i dokadnie obejrze — to byy zwyczajne
wycinanki bez �adnych nici, �yek czy sznureczków przyczepionych
do ich ko�czyn.
Jak tumacz� sobie to zjawisko? Wedug mnie istniej� trzy
mo�liwo�ci. Po pierwsze — psychokineza i telekineza, czyli triumf
umysu nad materi�. Po drugie — Frank Vios obj� kontrol� nad
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 4 1
jakim� �ywioakiem1 lub duchem niskiego poziomu. Wreszcie po
trzecie — cay seans by zmy�ln� sztuczk�.
Rozwa�my ka�d� z mo�liwo�ci. Zdyscyplinowany umys ma
pot��n� moc i mo�na dzi�ki niemu przesuwa obiekty, nawet ich
nie dotykaj�c. Dowiedli tego ju� niejednokrotnie naukowcy na
caym �wiecie. Nie wierz� jednak, �e w tym przypadku mieli�my
do czynienia z psychokinez�. Uwa�am tak dlatego, �e Frank Vios
wcale si� nie koncentrowa, a chwilami nawet zajmowa si� zu-
penie innymi rzeczami. Nie wydawao si� tak�e, aby Filipi�czyk
by pogr��ony w jakim� transie. By w peni �wiadomy i przytomny.
Potem rozmawiaem nawet o tym z Frankiem, który przyzna, �e
nie wprowadza umysu w �aden specjalny stan.
Co wi�cej, gdyby�my rzeczywi�cie mieli do czynienia z psycho-
kinez�, to jak wytumaczy fakt, �e w pewnym momencie ta�czya
tylko jedna lalka? Frank Vios wydawa si� by wyra�nie poruszony
tym faktem. Nie potrafi skoni lalki-m��czyzny do dalszego ta�ca
i nie byo �adnego powodu, dla którego udaoby mu si� zach�ci do
ta�ca lalk�-kobiet�, podczas gdy lalka-m��czyzna spoczywaa bez
ruchu na ziemi.
Zakadaj�c, �e cay seans nie by mistyfikacj�, Frank Vios musia
zmusi jakiego� �ywioaka lub ducha niskiego poziomu do o�ywie-
nia lalek. Duchy, duszki i fantomy w �redniowieczu byy stosunkowo
cz�sto wykorzystywane przez ró�nego rodzaju alchemików. Czy
Frank Vios wezwa którego� z nich? Wydaje si�, �e jest to bardzo
prawdopodobne. Sam Filipi�czyk zreszt� tak wa�nie tumaczy
ów fenomen, który mieli�my okazj� obserwowa.
Trzecia mo�liwo� to zmy�lny trik. Ku temu wytumaczeniu
skaniao si� kilku obserwuj�cych seans reporterów i �wiadków.
1 �ywioaki — jako istoty magiczne — po raz pierwszy zostay opisane
ju� przez Paracelsusa w XVI wieku — przyp. t�um.
4 2 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Twierdzili, �e udao im si� dostrzec ciemn�, grub� nitk� po�czon�
z lalkami. Gdyby tak byo, to jakim sposobem Frank Vios mógby
porusza lalkami, kiedy przez cay czas trzyma r�ce przy ciele?
Rzeczywi�cie przez kilka sekund trzyma donie nad wycinankami,
ale to jeszcze nie jest �aden dowód. Z drugiej strony mówi si�
przecie�, �e r�ce s� szybsze od oczu.
Aby wyci�gn� jakie� rozstrzygaj�ce wnioski, musiabym przyj-
rze si� z bliska seansowi Franka jeszcze kilka razy.
MAGIA
Wyspa Siquijor znana jest jako miejsce, w którym uprawia si�
czary i czarn� magi�. My byli�my na wyspie podczas Wielkiego
Tygodnia i nikt w tym czasie nie przyznawa si� do parania si�
magi� ani bycia mambabarang. „Dziekan” czarodziejów (Nicolas
Agan) przyzna, �e kiedy� zajmowa si� czarami, pobieraj�c za
swoje usugi opaty. Ale dzi�? Nie, dzi� ju� tego nie robi. Gdy pytali-
�my dlaczego, odpowiedzia: „Kiedy rzucam na kogo� kl�tw� i spro-
wadzam na niego chorob�, ofiara wkrótce przychodzi do mnie
z pro�b� o jej odczynienie. A to sprawia, �e moje dziaania nie
maj� sensu”. Uwa�am, �e taka odpowied� nie brzmi specjalnie
przekonuj�co. I wydaje si�, �e miaem racj�, nie wierz�c w sowa
Filipi�czyka, gdy� jeszcze tego samego dnia ogl�daem film, nakr�-
cony przez pewn� grup� francuskich reporterów, na którym Nicolas
Agan wykonuje skomplikowane obrz�dy rzucania czarów. Na po-
cz�tku modli si� do �w. Antoniego z pro�b� o wybaczenie mu tego,
co zamierza uczyni. Czarownik dziaa na zlecenie konkretnej
osoby (której imi� pojawia si� w materiale), a jego celem jest
u�miercenie innego czowieka.
Czy na Siquijor odbywaj� si� obrz�dy zwi�zane z czarn� magi�?
„Nie wierzymy w to” — stwierdzaj� zgodnie gubernator Ben Aquino,
parlamentarzysta Orlando Fua i skarbnik prowincji Wilfredo Do-
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 4 3
minguez. Jednocze�nie ci sami ludzie opowiadaj� mi o zasyszanych
historiach dotycz�cych ofiar czarów i czarnej magii. Oczywi�cie
nikt nie jest w stanie udowodni, �e czary w ogóle dziaaj�. Ale to
nie ma wa�ciwie znaczenia. Je�li w magi� wierz� ludzie, to wystar-
czy, poniewa� ludzki umys jest przepot��nym narz�dziem. To,
w co kto� prawdziwie wierzy, pr�dzej czy pó�niej stanie si� prawd�.
Wnioski dotycz�ce tego, jak powszechn� praktyk� na Siquijor
jest czarna magia, mo�na wyci�gn� na podstawie artykuu McCle-
nona. Czytamy w nim:
„Istnieje prawdopodobnie pi�dziesi�t ró�nych typów prak-
tyk magicznych… Jedn� z najlepiej znanych jest tzw. barang,
która swoj� nazw� wzi�a od okre�lenia lokalnego chrz�szcza.
Niektórzy mieszka�cy wyspy uwa�aj�, �e w czasie seansu mo�na
wykorzysta ró�ne gatunki chrz�szczy.
Czarownik najpierw przywi�zuje do nóg trzech chrz�szczy
kawaek sze�ciocalowej nitki. Czasami podczas tych praktyk
korzysta si� ze specjalnej odmiany chrz�szczy, zwanej barang,
które wyró�niaj� si� tym, �e maj� siedem, a nie sze� odnó�y.
Nast�pnie mag nakazuje chrz�szczom, by uday si� do domu
ofiary, poczekay do zmroku i podczas snu dostay si� do wn�-
trza jego ciaa. Po zo�eniu jaj, chrz�szcze wracaj� do rzuca-
j�cego kl�tw�. Ten bada przywi�zane do nich nici. Je�li ni jest
zakrwawiona, mo�na by pewnym, �e kl�twa b�dzie skuteczna.
Owady skadaj� jaja w jamie brzusznej ofiary, powoduj�c po-
wstawanie wrzodów i wywouj�c inne niezwykle bolesne cho-
roby. Je�li nieszcz��nik nie trafi szybko do uzdrowiciela nazy-
wanego mananambal, umiera. Uzdrowiciel rozpoczyna leczenie
takiej osoby od magicznego usuni�cia insektów z ciaa ofiary.
Inna metoda, zwana hilo, wymaga od czarownika udania si�
do jakiego� nawiedzonego miejsca, przygotowania specjalnie
zaostrzonych kawaków bambusa oraz otarza z darami dla
4 4 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
duchów. Ceremonia �ci�ga w okolice otarza jadowite w��e, któ-
rych krew i wytwarzana przez nie trucizna osadzaj� si� na
ostrych kraw�dziach bambusów. Substancje te miesza si�
z ró�nymi zioami, tworz�c mi�kk�, klej�c� si� past�, któr�
mo�na wrzuci do jedzenia lub zmiesza z napojem przeznaczo-
nym dla ofiary. Czasami wystarczy, �eby mieszanina znalaza si�
na skórze czowieka lub zostaa zakopana w pobli�u miejsca,
w którym przechodzi ofiara.
Niektóre techniki magiczne opieraj� si� na u�yciu specjalnej
laleczki, która poddawana jest takim torturom, jakie ma cierpie
ofiara. Czasami laleczka powstaje w trakcie rytuaów nawi�zu-
j�cych w jakim� niewielkim stopniu do obrz�dów Ko�cioa kato-
lickiego i aci�skich modlitw. Laleczka mo�e zosta »ochrzczo-
na« tak, jak dziecko bywa chrzczone w ko�ciele.
Podczas techniki zwanej la-ga mag sporz�dza specyficzn�
mieszanin� skadaj�c� si� z zió, �liny, wosów, innych wydzielin,
fotografii lub rzeczy nale��cej do ofiary. Wszystkie te elementy
wrzuca si� do naczynia i gotuje nad ogniem, wypowiadaj�c spe-
cjalne zakl�cia. Ofiara ma cierpie i umrze dokadnie w taki
sposób, jaki obmy�li dla niej czarownik”.
Wedug McClenona ludzie najcz��ciej udaj� si� do magów
z Siquijor po to, by rozwi�za swoje problemy ma�e�skie lub ko-
poty dotycz�ce podziau ziemi. „Na Filipinach rozwód nie jest le-
galny, co sprawia, �e niewierno� staje si� powa�nym problemem.
Zazdrosne �ony i kochanki prosz� czasami czarownika o wyeli-
minowanie konkurencji. Z kolei granice dziaek s� cz�sto bardzo
niedokadnie oznaczone, a skorumpowany organizm wadzy s�-
downiczej zmusza Filipi�czyków do szukania sprawiedliwo�ci gdzie
indziej. I tak osoby, które uwa�aj�, �e zostay skrzywdzone przez
s�siadów, uciekaj� si� do magii”.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 4 5
Socjolog Richard Lieban wspomina o pewnej interesuj�cej tech-
nice magicznej, której na Siquijor u�ywa si� w celu ukarania osób
dopuszczaj�cych si� zdrady: „Metoda nosi nazw� antiwal, a pod-
czas rytuaów wykorzystuje si� specjaln� mikstur� zioow� zawiera-
j�c� z�czone genitalia dwóch �ówi zabitych w trakcie spókowania.
Je�li ofiary nao�� ubranie, na którym znajduje si� �lad magicznej
mikstury, po akcie seksualnym nie b�d� mogy si� rozdzieli ”.
Istnieje jednak antidotum. Czar zostanie zdj�ty, gdy pierwsza osoba,
która dostrze�e ofiary zwarte w miosnym u�cisku, zdejmie swoje
ubranie.
Czy istnieje ryzyko, �e ofiar� magii zostanie kto� niewinny?
Zgodnie z tym, co mówi� czarownicy, je�li osoba, przeciwko której
kierowana jest magia, jest niewinna, nie powinno jej si� nic sta.
Poza tym zawsze mo�na si� zwróci o pomoc do osób zwanych
mananambal, czyli uzdrowicieli, którzy specjalizuj� si� w ratowaniu
ofiar czarnej magii. A zatem na wyspie panuje równowaga si.
Chocia� przedstawiciele administracji prowincji Siquijor wole-
liby raczej, by wyspa zapami�tana bya z powodu przepi�knych pla�,
spokojnych i przyjaznych ludzi, dziewiczych lasów i niskiej prze-
st�pczo�ci, wiele czasu upynie, zanim ludzie z zewn�trz zapomn�
o tym, �e Siquijor jest wysp� magii.
4 6 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
HOTEL, KTÓREGO NIGDY NIE BY�O
JEDNYM Z NAJCZ �CIEJ powtarzaj�cych si� tematów prozy science
fiction s� opowie�ci o ludziach podró�uj�cych w czasie, by ponow-
nie prze�y co�, co wydarzyo si� w przeszo�ci lub dowiedzie si�,
co czeka ich w przyszo�ci.
Zawsze uwa�aem tego rodzaju opowie�ci — na przykad takie
jak ksi��ka Wehiku� czasu H.G. Wellsa czy melodramat Gdzie�
w czasie — za czyst� fikcj�. Nikt przecie� nie mo�e uda si� w prze-
szo� i �y w�ród swoich przodków. Takie rzeczy po prostu nie
mog� mie miejsca — chyba �e w ludzkiej wyobra�ni.
A mimo to dwie najwyra�niej prawdziwe historie, które kiedy�
usyszaem, wydaj� si� by dowodem, �e co� takiego jak podró�
w przeszo� i interakcja z innymi lud�mi �yj�cymi dugo przed nami
mo�e rzeczywi�cie mie miejsce.
Pierwsz� histori� opowiedzia mi kilka lat temu pewien pilot
Filipi�skich Linii Lotniczych (FLL).
Trzy stewardesy FLL musiay uczestniczy w dodatkowym
locie do Londynu. Gdy wyl�doway w stolicy Wielkiej Brytanii, bya
ju� prawie pónoc. Jako �e lot nie by wcze�niej zaplanowany, nie
miay �adnej rezerwacji miejsca w hotelu, w którym zazwyczaj
zatrzymyway si� stewardesy. Zdaj�c sobie spraw� z tego, �e lot
powrotny odb�dzie si� wczesnym rankiem, zdecydoway, �e znajd�
jaki� pierwszy lepszy motel, w którym b�d� mogy nieco odpocz�.
Dziewczyny zatrzymay taksówk�, która zawioza ich do wy-
penionego go�mi hotelu. Recepcjonista ostrzeg, �e jedyne wolne
pokoje znajduj� si� na poddaszu. Stewardesy nie zastanawiay si�
zbyt dugo, poniewa� czuy si� bardzo zm�czone po dugim locie
i marzyy tylko o odrobinie snu.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 4 7
Na poddaszu panowa chód i byo jako� dziwnie… Dziewczyny
bezskutecznie próboway zasn�. Wydawao im si�, �e nie s� same.
Syszay dziwne odgosy, mimo �e w pokoju nie byo nikogo poza
nimi. Dziwna atmosfera tego miejsca wyra�nie im nie su�ya.
Tej nocy nie potrafiy zasn�. Okoo czwartej nad ranem po-
spieszyy na dó, by si� wymeldowa. Nie mogy si� doczeka, gdy
wreszcie b�d� mogy opu�ci niesamowity hotel. Jako �e nie zauwa-
�yy �adnego recepcjonisty, zostawiy pieni�dze na ladzie i czym
pr�dzej zatrzymay taksówk�.
Kilka miesi�cy pó�niej te same stewardesy FLL sp�dzay w An-
glii wakacje. Uznay, �e warto przyjrze si� bli�ej dziwnemu hotelowi,
w którym we trójk� nocoway. Chciay zobaczy, jak to osobliwe
miejsce wygl�da za dnia.
Taksówka zawioza je w okolice hotelu, w którym dziewczyny
sp�dziy noc trzy miesi�ce wcze�niej. Ale na miejscu znalazy jedy-
nie ruiny budynku, który sta tu wcze�niej. Gdy spytay taksów-
karza, co stao si� z hotelem, w którym niegdy� nocoway, ten poin-
formowa je, �e budynek spon� ponad cztery lata temu i nikt nie
zamierza go odbudowa. Kiedy przeszukay rumowisko, okazao si�,
�e w�ród gruzów znalazy si� ich pieni�dze zostawione na kontu-
arze w recepcji! Trzy stewardesy popatrzyy tylko na siebie, nie
mog�c otrz�sn� si� z szoku i nie wierz�c w to, co widz�.
Gdy usyszaem t� opowie� po raz pierwszy, tak�e nie mogem
w ni� uwierzy. S�dziem, �e kobiety do�wiadczyy czego�, co leka-
rze okre�laj� mianem „zbiorowej halucynacji” — objawiaj�cej si�
tym, �e pewna grupa osób, na skutek strachu, godu, zm�czenia
lub choroby, widzi co�, co naprawd� wcale nie ma miejsca.
Mimo wszystko gdzie� g�boko w moim umy�le istnieje pewne
podejrzenie, �e opowiedziana mi historia mo�e by prawdziwa,
stewardesy rzeczywi�cie miay kontakt z przeszo�ci� i nie bya to
tylko halucynacja.
4 8 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
W grudniu 1984 roku w magazynie „Fate”, wydawanym na
rynku ameryka�skim periodyku po�wi�conym zjawiskom para-
normalnym, spirytualizmowi, staro�ytnym tajemnicom itp., pojawi
si� pewien artyku, w którym opisano wydarzenie bardzo podobne
do historii opowiedzianej mi przez pilota FLL. Artyku nosi tytu:
Noc w Limbo i nawi�zywa do przygody, która przytrafia si� dwóm
turystkom z Nowego Jorku, udaj�cym si� do Meksyku w styczniu
1984 roku. Jego autork� bya Gloria Spencer, jedna z turystek.
Gloria Spencer oraz Geraldine Daley zaplanoway trzydniowy
pobyt w Mexico City, sk�d miay si� uda do Acapulco. Jako �e lot
z Nowego Jorku do Meksyku bardzo je wyczerpa, a gdy pojawiy
si� na lotnisku byo ju� ciemno, zdecydoway si� na sp�dzenie
nocy w najbli�szej okolicy. Taksówka zabraa je do „nowocze�nie
wygl�daj�cego hotelu, wyró�niaj�cego si� biao-czarnym balda-
chimem nad wej�ciem oraz dystyngowanym od�wiernym”.
Gdy Gloria zapytaa, czy nie znalazby si� dla nich apartament
z dwiema sypialniami, recepcjonista stwierdzi z u�miechem:
„Oczywi�cie, �e tak, señorita, spodziewali�my si� pa�”.
Zdziwiona Gloria pomy�laa, �e to musi by jaka� pomyka, ale
nie zamierzaa wyprowadza recepcjonisty z b�du. Boy hotelowy
pomóg im z walizkami i poprowadzi na siódme pi�tro, gdzie znaj-
dowa si� „szykownie urz�dzony apartament z kominkiem, goto-
wymi do u�ycia kodami drewna oraz dobrze wyposa�onym bar-
kiem w naro�niku salonu”.
Kobiety uznay, �e dostay cudowny pokój. Po chwili poczuy
jednak, �e panuje w nim przenikliwe zimno. Poprosiy boya ho-
telowego o rozpalenie ognia, co te� ów chopiec po chwili uczyni.
Gdy wyszed, obie kobiety nie czuy si� najlepiej: „Co jest nie tak?
Gdzie ten soneczny i radosny Meksyk, który mi obiecaa�? — Ge-
raldine pytaa swojej przyjacióki — I gdzie s� inni ludzie?”.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 4 9
Dopiero w tej chwili zday sobie spraw�, �e hotel wydawa si�
dziwnie pusty. Na dole, w holu, spotkali jedynie recepcjonist� i boya
hotelowego. Jako �e byy naprawd� zm�czone, nie zastanawiay
si� dugo nad t� zagadk�, zamówiy kanapki i gor�c� kaw�, posiliy
si�, a potem wskoczyy do ó�ek, znajduj�cych si� w osobnych
pokojach apartamentu.
Gloria nie moga zasn�. Wci�� byo jej zimno. Wydawao jej si�,
�e ponad ó�kiem unosz� si� jakie� mgliste postacie. Gdzie� pomi�-
dzy jaw� i snem usyszaa pi�ciokrotnie wypowiedziane swoje imi�.
Glorii wydawao si�, �e kto� woa j� z daleka. Wstaa i zwrócia si�
do Geraldine �pi�cej w pokoju obok: „Czego chcesz?”. Nie usyszaa
jednak �adnej odpowiedzi. Zezo�cia si� i posza do przyjacióki,
pytaj�c, dlaczego budzi j� w �rodku nocy. Geraldine stwierdzia, �e
wcale nie woaa Glorii, ale boi si�, bo te� syszaa jakie� dziwne
gosy.
Sprawdziy cay apartament, ale nie znalazy nikogo i niczego
podejrzanego. Mimo i� Gloria utrzymywaa, �e kto� je obserwuje,
kobiety zdecydoway si� poo�y do ó�ek i spróbowa zasn�. Nagle
co� wyrwao Glori� z pytkiego snu. „Wstaam — opowiadaa ko-
bieta — i przy nogach ó�ka dostrzegam jaki� obok, emanuj�cy
przera�liwym zimnem i wrogo�ci�. Zamaram ze strachu”.
W pewnej chwili obok poruszy si� i popyn� w stron� po-
koju Geraldine.
Po chwili Gloria usyszaa krzyk przyjacióki. Wyskoczya z ó�ka
i p�dem pobiega do pokoju Geraldine, chwycia j� za r�k� i razem
ucieky do windy.
W recepcji znajdowa si� ten sam m��czyzna, który powita ich
kilka godzin wcze�niej. Rozhisteryzowane kobiety jedna przez drug�
opowiedziay mu o tym, co zdarzyo si� w pokoju.
„Jest mi niezwykle przykro, señoritas — stwierdzi spokojnie
recepcjonista — Baga�e zostan� paniom przyniesione i mog� si�
5 0 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
panie przebra w azience. Jak s�dz� nie zamierzaj� panie zosta
w naszym cudownym hotelu ani chwili du�ej? To bardzo przykre.
Nikt nie zatrzymuje si� tutaj du�ej ni� na jedn� noc”.
Nie zostay obci��one kosztami pobytu z powodu owych „nie-
dogodno�ci”, na jakie zostay nara�one. Recepcjonista zaofiarowa
si�, �e zarezerwuje kobietom na pozostae dni inny hotel w Mexico
City lub w Acapulco. Przyjacióki zdecydoway, �e polec� od razu do
Acapulco, gdzie „cudownie sp�dziy wakacje”. Tajemnicze wydarze-
nia z hotelu w Mexico City prze�ladoway jednak Glori�. Dlatego
w drodze powrotnej do domu, gdy przyjacióka robia jeszcze ostat-
nie zakupy, Gloria udaa si� pod niesamowity hotel, by spojrze na
niego za dnia.
Skorzystaa z taksówki. Nie pami�taa dokadnie nazwy hotelu,
ale znaa nazw� ulicy (Insurgentes) i pami�taa, �e na murze bu-
dynku znajdowa si� charakterystyczny znaczek reklamowy Fanty.
Gdy trafia na miejsce, prze�ya szok. W miejscu, gdzie po-
winien si� znajdowa hotel sta tylko jaki� „pusty budynek, który
wygl�da na nieu�ywany od wielu lat”.
„Co si� stao z hotelem, w którym sp�dzili�my noc dziesi�
dni temu?” — Gloria pytaa taksówkarza.
„Señorita, je�d�� taksówk� w Mexico City od dwudziestu lat.
Na Insurgentes Boulevard nigdy nie byo hotelu z takimi aparta-
mentami, jakie pani opisuje”.
Historie takie jak te opisane w tym rozdziale bardzo trudno wy-
ja�ni. Przede wszystkim dlatego, �e zdarzaj� si� bardzo rzadko, ale
te� dlatego, �e nie pasuj� ani nie maj� nic wspólnego z innymi
podobnymi fenomenami lub zjawiskami paranormalnymi.
Osoby, którym zdarzyy si� takie historie, najprawdopodobniej
�ywo zaprzecz�, �e ich do�wiadczenia byy jedynie snem. Nie zgodz�
si� tak�e na przypisanie im udziau w zbiorowej halucynacji.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 5 1
W pierwszej chwili próbowabym tumaczy wszystko cofni�-
ciem si� w czasie, by mo�e wyj�ciem poza czas w ciaach astralnych.
Ale jak w takim razie wyja�ni fizyczn� interakcj� z innymi lud�mi
z przeszo�ci — takimi jak na przykad boy hotelowy pomagaj�cy
w niesieniu baga�y na siódme pi�tro i rozpaleniu kominka czy
kanapki, które kobiety zjady w swoim pokoju?
Popularny film zatytuowany Gdzie� w czasie, który jaki� czas
temu mo�na byo obejrze na ekranach kin w Manili, opowiada
histori� podobn� do tych, o których wspominaem w tym rozdziale.
Bohaterem filmu jest pewien m��czyzna, który spotyka w przeszo-
�ci wymarzon� aktork�, znan� mu ze starego plakatu. Czowiek
ten zabiera z przeszo�ci monet�, dzi�ki której wraca do tera�niej-
szo�ci. W tej opowie�ci do samego ko�ca nie wiemy jednak, czy
opisywane zdarzenia wydarzyy si� naprawd�, czy mo�e tylko
ogl�damy obraz marze� sennych bohatera.
Obie historie opisane w tym podrozdziale charakteryzuj� si�
pewnymi elementami wspólnymi z filmem. Wydaj� si� dowodzi,
�e pomi�dzy przeszo�ci� i przyszo�ci� jest jakie� powi�zanie i przy
sprzyjaj�cych okoliczno�ciach mo�na wspóistnie w obu tych �wia-
tach, zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Pomi�dzy dwiema opowie�ciami mo�na dopatrze si� pewnych
uderzaj�cych podobie�stw:
Po pierwsze — ich bohaterkami s� kobiety.
Po drugie — incydenty nie dotyczyy pojedynczych kobiet,
a zatem istnieli niezale�ni �wiadkowie zdarze�.
Po trzecie — do zdarze� dochodzio w krajach obcych dla osób
zaanga�owanych (Filipinki w Anglii i Amerykanki w Meksyku).
Po czwarte — w obu przypadkach w opowie�ciach pojawia si�
taksówka — �rodek transportu do hotelu, w którym doszo do
zadziwiaj�cych wydarze�. Czy taksówkarz tak�e by duchem z prze-
szo�ci?
5 2 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Po pi�te — w obu przypadkach kobiety sp�dzay noc na ostat-
nim pi�trze budynku: na poddaszu lub na siódmym pi�trze (w przy-
padku dwóch turystek z Ameryki).
Po szóste — w obu przypadkach bohaterki opowie�ci odczuway
dziwne zimno i jak�� nietypow� atmosfer� miejsca.
I wreszcie po siódme — okazao si�, �e oba obiekty nie istniej�
w tera�niejszo�ci, to znaczy w czasie, gdy bohaterki próboway
wróci do nich za dnia.
Nie mam gotowej teorii wyja�niaj�cej tego rodzaju tajemnicze
podró�e w czasie. W tym miejscu chciabym zacytowa tylko frag-
ment Hamleta Szekspira:
O, Horacy,
Wi�cej jest rzeczy na ziemi i w niebie,
Ni� si� ich �ni�o waszym filozofom2.
2 Hamlet, W. Szekspir, akt I, scena 5. w przekadzie Józefa Paszkow-
skiego — przyp. t�um.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 5 3
NIEYJ�CY BRAT NA FOTOGRAFII
JE�LI MARTWI nie wracaj� na �wiat, by straszy �yj�cych, jak utrzy-
muj� przedstawiciele Ko�cioa katolickiego i innych religii chrze-
�cija�skich, to dlaczego ich postacie pojawiaj� si� na zdj�ciach?
Wiele razy widziaem tego rodzaju fotografie — dwukrotnie na
Filipinach, raz w Niemczech i kilka razy w ró�nych ksi��kach
spirytystycznych i naukowych.
Najdziwniejsze jest zdj�cie z Makati, które charakteryzuje si�
najwi�kszym bogactwem szczegóów. Równie niezwyke s� pewne
okoliczno�ci dotycz�ce historii powstania tego zdj�cia oraz niespo-
dziewana rola, jaka przypada mi w procesie ich wyja�niania.
24 lutego 1989 roku Ruth Gallemit obchodzia wa�nie w gronie
bliskich znajomych swoje trzydzieste urodziny. Na przyj�ciu uro-
dzinowym robiono wiele zdj�. Do jednego z nich Ruth pozowaa,
siedz�c za stoem obok swojej przyjacióki, Tess Cereño.
Gdy nast�pnego dnia wywoano to zdj�cie, wida byo na nim
jakiego� u�miechni�tego m��czyzn� znajduj�cego si� o krok od Ruth.
�wiadkowie przysi�gali, �e w czasie gdy robiono zdj�cie, przed
obiektywem aparatu znajdowali si� tylko Ruth i Tess.
26 lutego, dwa dni po swoich trzydziestych urodzinach, Ruth
Gallemit zgin�a w dziwnym wypadku. Wracaa z dyskoteki wie�-
cz�cej obchody rocznicy rewolucji 25 lutego w towarzystwie przyja-
ciela o imieniu Danny. Okoo pierwszej w nocy znalaza si� na
mo�cie Guadelupe, gdzie zostaa potr�cona przez samochód pro-
wadzony przez 23-letniego m��czyzn�. Uderzenie byo tak silne, �e
Ruth zostaa wyrzucona w powietrze i z wielkim impetem uderzya
gow� o kraw��nik. Zmara w szpitalu cztery godziny pó�niej. Danny
nie odniós �adnych obra�e�.
5 4 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Kiedy w Makita pojawi si� wujek Ruth, Rodolfo Naciongayo
z Pagadian City, który mia si� zaj� organizacj� pogrzebu, pokazano
mu zdj�cia wykonane podczas przyj�cia urodzinowego.
Gdy Rodolfo Naciongayo zobaczy fotografi�, na której obok
Tess i Ruth znajdowa si� ów osobliwy m��czyzna, natychmiast
rozpozna w nim modszego brata Ruth, Abrahama (Boya) Galle-
mita, który zmar trzy lata wcze�niej w Zamboanga. Na zdj�ciu wy-
ra�nie wida, jak u�miecha si� do swojej siostry.
To jak dowiedziaem si� o istnieniu tej fotografii oraz moja rola
w rozwikaniu niesamowitej zagadki ju� samo w sobie stanowi
temat na osobn� opowie�. Wydarzenia te otoczone byy tak� ilo�ci�
dziwnych zbiegów okoliczno�ci, �e trudno zignorowa ich znaczenie.
5 marca 1989 roku Nelia Fernandez, uczestniczka seminariów
ESP prowadzonych przeze mnie w Metro Club, opowiedziaa klasie
histori� o tym, jak pewien zmary czowiek pojawi si� na zdj�ciu
przedstawiaj�cym kobiet� podczas swojej urodzinowej imprezy.
Okazao si�, �e na urodzinach kobiety, która po dwóch dniach
zmara, obecna bya Norma Alvendia, wa�cicielka firmy zatrud-
niaj�cej Neli�. Ta ostatnia nie potrafia przypomnie sobie nazwi-
ska nieszcz�snej jubilatki. Historia zainteresowaa mnie tak bardzo,
�e poprosiem Neli� o wypo�yczenie zdj�cia, które chciaem zoba-
czy na wasne oczy.
7 marca w moim biurze pojawi si� Ros de la Cruz, reporter
wydawanego codziennie brukowca „Bagong Araw”, który chcia
porozmawia o postaciach zmarych ukazuj�cych si� na fotografiach.
Jego zainteresowanie wywoao zdj�cie pewnego nieznanego m��-
czyzny stoj�cego obok pomnika Jose Rizala w Fort Santiago, wyko-
nane przez turyst� studenta. Bulwarówka wydrukowaa ogromn�
fotografi� „ducha” na pierwszej stronie.
Trzydzie�ci minut po wyj�ciu reportera odebraem telefon od
Juna Alvendii, dawnego kolegi z czasów studiów w Asian Institute
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 5 5
of Management, od którego nie miaem �adnych wie�ci od czasów
uko�czenia uczelni w 1972 roku. Jun stwierdzi, �e jest w posiada-
niu czego�, co, s�dz�c po tematyce mojego artykuu z „Philippine
Daily Inquirer”, na pewno mnie zainteresuje.
Mój kolega ze studiów stwierdzi, �e jego bratowa, Norma
Alvendia, pokazaa mu zdj�cie wykonane podczas imprezy urodzi-
nowej jej przyjacióki o imieniu Ruth, na którym mo�na zoba-
czy zmarego brata Ruth. Jun chcia mi udost�pni to zdj�cie
i usysze moj� opini� na jego temat. Pojawi si� w Metro Club
przed zaj�ciami z klas� ESP i pokaza mi dwie fotografie. Na jednej
znajdoway si� trzy kobiety (w�ród nich Ruth) bez zjawy, a na
drugiej mo�na byo zobaczy Ruth, Tess Cereño oraz zmarego brata
Ruth, Abrahama.
Kiedy tego samego wieczoru pokazywaem uczestnikom kursu
dwie fotografie przyniesione mi przez Juna Alvendi�, Nelia Fernan-
dez stwierdzia, �e wa�nie o tych zdj�ciach mówia dwa dni wcze�niej.
9 marca jadem lunch z Maripaz Cua, kierowniczk� Resort To-
urs & Travel Agency, która bya absolwentk� dwóch moich warsz-
tatów rozwoju umysu. Chciaem porozmawia z ni� o planowanej
wycieczce do Argentyny, gdzie, podczas mi�dzynarodowej konfe-
rencji, miaem wygosi referat dotycz�cy uzdrawiaj�cej siy wiary.
Podczas spotkania pokazaem Maripaz fotografi� Ruth ze zmar-
ym bratem. Jakie� byo moje zdziwienie, gdy Maripaz stwierdzia,
i� kobieta na fotografii bardzo przypomina jej przyjaciók�, kosme-
tologa, która zajmuje si� ni� podczas wizyt w klinice dermatologii.
Spytaa, czy kobieta przypadkiem nie nazywa si� Ruth. Wtedy nie
byem jeszcze pewien, �e mówimy o tej samej osobie, bo nie znaem
wszystkich szczegóów tej historii i miaem si� ni� zaj� dopiero
po zako�czeniu zaj� z klas� ESP. „Mam nadziej�, �e to nie Ruth
— wykrzykn�a Maripaz — To taka sodka osóbka. To dzi�ki niej
mam tak delikatn� skór�. Ruth dobrze si� ni� zajmuje”. Poprosiem
5 6 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Maripaz o sprawdzenie, czy na zdj�ciu rzeczywi�cie nie znajduje
si� Ruth. Po lunchu, ju� w swoim biurze, odebraem telefon od
przygn�bionej Maripaz, która potwierdzia, �e faktycznie chodzi
o t� sam� osob�. Bya wtedy w lekkim szoku. Maripaz przyznaa,
�e gdybym nie pokaza jej tego zdj�cia, mogaby si� w ogóle nie
dowiedzie, �e Ruth nie �yje.
Ale tu nie ko�czy si� seria dziwnych zbiegów okoliczno�ci. 10
marca, ostatniego dnia zaj� z klas� ESP, odwiedzi mnie Billy
Cancio, fotograf mody z San Francisco oraz absolwent poprzedniego
kursu ESP. Usysza, jak podczas przerwy w zaj�ciach uczestnicy
kursu wspominaj� o dziwnej fotografii. Billy powiedzia mi, �e jego
siostra, Vicky Belo Henares, dermatolog, bya przeo�on� Ruth
Gallemit. Uznaem, �e warto by byo porozmawia z ni� o Ruth. Billy
da mi numer telefonu Vicky, ale gdy zadzwoniem do niej nast�p-
nego dnia, dowiedziaem si�, �e akurat wyjechaa do Bangkoku.
18 marca 1989 roku prowadziem zaj�cia kursu rozwoju umysu
w Manila Garden Hotel. Jednym z uczestników tych zaj� bya
Letty de Padua, która okazaa si� by ciotk� Billy’ego Cancio.
W czasie przerwy �niadaniowej ludzie bior�cy udzia w seminarium
poruszyli temat duchów i fotografii przedstawiaj�cych zjawy. Letty
de Padua znaa szczegóy historii, w której swój udzia miaa jej
krewna, Vicky Henares. Zadzwonia do niej i na 20 marca zorgani-
zowali�my spotkanie w Makati Sports Club.
Dopiero wtedy poznaem wszystkie szczegóy tej zadziwiaj�cej
historii, gdy� Vicky przyprowadzia ze sob� na spotkanie czonków
rodziny Ruth z Mindanao — rodziców, wujka i najmodszego brata.
Wszyscy oni przebywali akurat w Manili, by zatroszczy si� o ciao
Ruth i wszystkie formalno�ci zwi�zane z pogrzebem. Chcieli si�
tak�e zwróci o pomoc finansow� i moraln� do rodziny kierowcy,
który potr�ci Ruth. Podczas spotkania obecna bya tak�e Norma
Alvendia, uczestnicz�ca w imprezie urodzinowej. To jej aparatem
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 5 7
zrobiono najciekawsze zdj�cie. Ponadto w spotkaniu uczestniczy
tak�e wspólnik Vicky z kliniki dermatologicznej, dr Noel Reyes, �ywo
zainteresowany wszystkimi zjawiskami nadprzyrodzonymi.
Ta fotografia przedstawiaj�ca unosz�ce si� nad m��czyzn� duchy pochodzi
z kolekcji w domu George’a Eastmana w Rochester, w stanie Nowy Jork
5 8 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Przede wszystkim zale�ao mi na ustaleniu autentyczno�ci foto-
grafii. Czy klisza moga zosta celowo dwukrotnie na�wietlona tak,
�e sfotografowana osoba wygl�da jak duch? Nie mogem znale�
�adnego powodu, z którego kto� miaby co� takiego uczyni. Co
wi�cej, film trafi po dwóch godzinach do typowego punktu han-
dlowego w Makati, w którym wykorzystuje si� automatyczne urz�-
dzenie wywouj�ce zdj�cia bez ingerencji czowieka.
A mo�e nie chodzi o podwójne na�wietlenie podczas wywoywa-
nia? Mo�e podczas robienia zdj�cia nie doszo do przesuni�cia
filmu po zdj�ciu i zrobiono jedno na drugim? Ta teoria tak�e nie
jest zbyt wiarygodna, gdy� Norma stwierdzia, �e tego dnia zao�ya
now� klisz� i robia zdj�cia tylko osobom obecnym na urodzinach.
Brat Ruth zmar w Zamboandze trzy lata przed trzydziestymi uro-
dzinami swojej siostry i nie móg by obecny fizycznie na imprezie.
Norma zrelacjonowaa wydarzenia, które doprowadziy do
pojawienia si� tego tajemniczego zdj�cia. Na wcze�niejszej klatce
filmu znajduje si� fotografia Ruth w towarzystwie trzech przyja-
cióek. W�ród nich znalaza si� Norma. Nast�pnie dziewczyna
poprosia o wykonanie kolejnego zdj�cia, na którym byaby z Tess.
To zdj�cie, aparatem Normy, robia Rita. Wa�cicielka aparatu,
Norma, schowaa si� w tym czasie za stoj�c� tu� obok lodówk�
— jako �e miao to by zdj�cie najbli�szych przyjacióek — Ruth
i Tess Cereño. I to wa�nie na tej fotografii pojawia si� posta
zmarego brata Ruth.
Po dokadniejszej analizie kontrowersyjnego zdj�cia, po jego
lewej stronie, w tle obok postaci Abrahama, da si� zauwa�y zarys
budynku przypominaj�cego grobowiec. Jun Gallemit, przyzna,
�e konstrukcja bardzo przypomina grobowiec jego brata Abrahama
w Zamboandze. To wa�nie Jun nadzorowa jego konstrukcj�, dla-
tego móg rozpozna wszystkie szczegóy.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 5 9
A co z sylwetk� ducha, która wydaje si� by roz�wietlona jakim�
fluoroscencyjnym �wiatem? Fotografia wygl�da tak, jakby zrobiono
j� w biurze. Norma Alvendia stwierdzia, �e z Rit� Cereño widziay
podobne �wiata odbijaj�ce si� w szklanych drzwiach domu pogrze-
bowego w Makati, gdzie spoczywao ciao Ruth przed pogrzebem.
Ale w domu pogrzebowym nie byo takich �wiate! Zgodnie z relacj�
Normy odbicie zniko po dziesi�ciu minutach.
Vicky i Norma przyznay, �e w trakcie urodzin odbywaj�cych
si� 24 lutego, Ruth stwierdzia, i� s� to ostatnie urodziny, które
b�dzie �wi�towa. Dziewczynom wydawao si�, �e Ruth chciaa
przez to powiedzie, �e zamierza na zawsze zosta trzydziestolatk�
i ju� si� wi�cej nie starze — a przynajmniej nie obchodzi kolejnych
urodzin. Nikt nie by wówczas w stanie przewidzie, jak prawdziwe
oka�� si� jej sowa.
Ruth Gallemit (w �rodku) ze swoim u�miechaj�cym si� zmarym bratem
Abrahamem (po prawej)
6 0 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Jun Gallemit tak�e przyzna w trakcie spotkania w Makati
Sports Club, i� rok wcze�niej Ruth �nia o swoim bracie Abrahamie,
który przyby na jej spotkanie do Manili, by gdzie� j� zabra. Wtedy
nikt nie zwróci uwagi na sen dziewczyny.
Ale na tym nie koniec. Jun opowiada o kolejnych dziwnych
wydarzeniach zwi�zanych ze �mierci� Ruth. Jeszcze zanim dowie-
dzia si� o jej wypadku, doszo do pewnego tajemniczego spotkania
w banku w Zamboandze. Kiedy uda si� tam, by wypaci pieni�-
dze, w budynku znajdowao si� kilku innych klientów. Jun usiad
obok jakiej� kobiety, która wydawaa si� go zna (nie wiedzia
sk�d). W pewnym momencie kobieta zwrócia si� do niego sowami:
„Czy wiesz, co si� dzieje z twoj� siostr� w Manili? Miaa wypadek
i jej wujek sprowadzi jej ciao do Zamboangi”. Chwil� potem zo-
staa wezwana przez urz�dnika jako nast�pna w kolejce do kasy.
Tego popoudnia �ona Juna odebraa telegram z wiadomo�ci�
o �mierci Ruth. Brat zmarej nigdy nie dowiedzia si�, kim moga
by tajemnicza kobieta z banku. By mo�e i ona bya duchem?
Wydaje si�, �e Junowi Gallemitowi, czowiekowi bardzo reli-
gijnemu, pastorowi, nie s� obce ró�ne zjawiska paranormalne
i nadprzyrodzone. Opowiedzia nam, �e gdy wybiera si� na po-
grzeb siostry, w autobusie, którym podró�owa, pojawi si� wielki
motyl z czarnymi skrzydami. Motyl usiad niedaleko niego, po
prawej stronie autobusu. Inni pasa�erowie zdenerwowali si�, widz�c
tego dziwnego go�cia. Jun uspokoi ich jednak, mówi�c: „Ten motyl
jest znakiem dla mnie”.
Syszaem wiele opowie�ci dotycz�cych motyli ukazuj�cych si�
po czyjej� �mierci. Wydaje si�, i� na Filipinach jest to dosy cha-
rakterystyczny fenomen towarzysz�cy duszom zmarych ludzi.
Jun opisa nam jeszcze jedno dziwne wydarzenie zwi�zane ze
�mierci� Abrahama: „Trzy lata temu na pogrzeb Boya w Zamboanga
City przybyli wszyscy czonkowie najbli�szej rodziny, w�cznie
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 6 1
z Ruth. Trzeciego dnia po pogrzebie rodzina przyst�pia do wspólnej
modlitwy. Wszyscy zgromadzeni dobrze syszeli m�ski gos, trzy-
krotnie powtórzone »Amen« pod koniec modlitwy. By to gos Abra-
hama Gallemita”.
Czy Abraham wiedzia, �e jego siostra wkrótce umrze i chcia si�
ni� zaopiekowa podczas przej�cia do �wiata duchowego, skoro
pojawi si� na zdj�ciu dwa dni przed jej �mierci�? Czy los Ruth by
ju� wtedy przypiecz�towany?
Te pytania przypominaj� mi o dziwnej opowie�ci z �ycia Edgara
Cayce’a, jednego z najwi�kszych proroków i mistyków naszych
czasów. Pewnego dnia Cayce czeka na wind�. Gdy drzwi si� otwo-
rzyy, Edgar Cayce zerkn� tylko na ludzi znajduj�cych si� w �rodku
i natychmiast zrezygnowa z jazdy. Drzwi zamkn�y si�, a kilka
chwil pó�niej p�ky liny windy. Wszyscy znajduj�cy si� w �rodku
zgin�li na miejscu.
Pytany o to, sk�d wiedzia, i� dojdzie do wypadku, Edgar Cayce
stwierdzi, �e zdziwi si�, gdy nie zobaczy aur nad gowami ludzi
znajduj�cych si� w windzie. A przecie� wszystkie �ywe stworzenia
maj� aury emanuj�ce z ich cia, które mog� dostrzec wizjonerzy
i ludzie posiadaj�cy wyj�tkowy dar. Edgar Cayce od dziecka prze-
jawia szczególne talenty, potrafi te� dostrzec ludzk� aur�. Wie-
dzia, �e jej brak oznacza �mier. Ludzi znajduj�cych si� w windzie
czeka koniec i nie móg ju� nic dla nich zrobi.
Sylwetki zmarych pojawiaj�ce si� na fotografiach nie s� ni-
czym nowym. Ludzie zajmuj�cy si� badaniami zjawisk paranor-
malnych nazywaj� je „zdj�ciami duchów”. Na pocz�tku XX wieku
wiele tego typu fotografii pojawiao si� na zachodzie przy okazji
ró�nych seansów spirytystycznych. Naukowcy s�dzili, �e stanowi�
one dowód tego, �e dusza „prze�ywa” �mier ciaa. Ich popularno�
znacznie zmalaa, gdy okazao si�, i� wiele z nich jest rezultatem
oszustwa czy faszerstwa.
6 2 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Mimo wszystko istnieje kilka przykadów prawdziwych foto-
grafii tego typu, których jak dot�d naukowcom nie udao si� wy-
tumaczy. Sam osobi�cie ogl�daem i analizowaem kilka zdj�,
które nie mogy by zmy�lnymi podróbkami lub wynikiem po-
dwójnego na�wietlenia kliszy. Czy Abraham rzeczywi�cie towarzy-
szy Ruth w jej ostatnich dniach, przygotowuj�c j� do przekroczenia
granicy niedost�pnej �ywym?
Wydaje si�, �e to logiczna teoria. Wiele osób spo�ród lekarzy lub
piel�gniarek obecnych przy ostatnich chwilach swoich pacjentów
twierdzi, �e widz� oni swoich zmarych krewnych pozdrawiaj�cych
ich nawet kilka dni przed �mierci�.
Reprodukcja fotografii przedstawiaj�cej dusz�
Karin Fischer, opuszczaj�c� jej ciao
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 6 3
Zadaj� sobie jeszcze jedno pytanie: „Czy Ruth chce, abym opo-
wiedzia jej histori�? Czy to wa�nie dlatego w zwi�zku z jej zdj�ciem
przydarzya mi si� taka liczba dziwnych zbiegów okoliczno�ci?”.
Odpowied� na to pytanie brzmi „tak”, dlatego �e w Wielki
Czwartek, 23 marca 1989 roku, w dniu, w którym zdecydowaem
si� opisa histori� zdj�cia Ruth i jej zmarego wcze�niej brata,
w pobli�u umywalki na zewn�trz domu pojawi si� pi�kny, wielki,
br�zowy motyl. Pozosta na swoim miejscu, mimo �e umywalka
bya u�ywana, a wokó biegay psy. Znikn� dopiero nast�pnego
ranka, gdy sko�czyem ju� opisywa ca� histori� Ruth.
6 4 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
ESTONG:ULICZNY MAGIK CZY CZ�OWIEKO PRAWDZIWYCH ZDOLNO�CIACHPARANORMALNYCH?
31 PA�DZIERNIKA w wielu cz��ciach �wiata obchodzi si� Halloween,
�wi�to czarów, wied�m i zakl�, podczas którego dziej� si� rzeczy
niesamowite. Je�li niecodzienne wydarzenie, którego �wiadkiem
byem na rogu EDSA i Shaw Boulevard w Mandaluyong, nie byo
tylko trikiem lub sztuczk� kuglarza, to Halloween rzeczywi�cie jest
dniem magii.
Tego dnia jechaem wa�nie wzdu� EDSA do siedziby „Mr.
& Ms. Magazine”, wioz�c najnowszy artyku. Musiaem przystan�
na czerwonym �wietle przy skrzy�owaniu z Shaw Boulevard. Po
lewej stronie miaem wysepk�, znajdowaa si� na niej czwórka
dzieci w wieku od 8 do 10 lat, które prosiy zatrzymuj�cych si�
przed skrzy�owaniem kierowców o pieni�dze. Moj� uwag� przyku
jednak pewien 25 – 30-letni m��czyzna w brudnym i porwanym
ubraniu, siedz�cy cicho i spokojnie na �rodku wysepki. Czowiek
ten patrzy niewidz�cymi oczyma prosto przed siebie, lekko si�
koysz�c, zapewne w rytm jakiej� nuconej przez siebie piosenki.
Najwyra�niej nie by zainteresowany przeje�d�aj�cymi koo niego
samochodami, nie �ebra i nie zamierza wspózawodniczy z dzie-
mi. Ubrany by w czarn� podkoszulk� i krótkie spodnie. Otwarty
rozporek sprawia, �e mo�na byo dostrzec noszon� przez niego
czerwon� bielizn�. Ów czowiek �ciska w doniach kawaek �ó-
tawego papieru i kilka – kilkana�cie plastikowych kubków, które
musia zabra z pobliskiego baru z hamburgerami.
Nagle ów dziwny osobnik wsta i skierowa si� ku kierowcy au-
tobusu, który przystan� po mojej prawej stronie. Kierowca wr�czy
modemu m��czy�nie star� monet� 25 centavos. Ten przyj� j�,
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 6 5
przytrzyma chwil� praw� r�k� przed sob�, a potem powolnym
ruchem, wo�y j� do ust. Potem bez sowa otworzy usta i wyci�gn�
z nich cztery czy pi� peso, z których ka�de wygl�dao jakby wyszo
prosto z mennicy, pobyskuj�c jasno w promieniach so�ca. Po
chwili m��czyzna znikn� w tumie na chodniku prowadz�cym do
centrum handlowego EDSA — Dau.
W tym momencie przypomniaem sobie, �e mój wspópracow-
nik, Rene Tijam, opowiada mi kilka miesi�cy temu o dziwnym,
brudnym czowieku, pojawiaj�cym si� w okolicach Boni Avenue.
Potrafi on podobno materializowa w swoich ustach ró�ne rzeczy.
Historia bya bardzo intryguj�ca, ale jak dot�d nie miaem okazji
osobi�cie przekona si� o umiej�tno�ciach tego m��czyzny. A� do
teraz.
Podekscytowany tym, co wa�nie zobaczyem, pospieszyem do
biura Doris Nuyda, redaktorki „Mr. & Ms. Magazine”. Opowiedzia-
em jej o tym, co widziaem. Jak mo�na si� byo spodziewa, Doris
nie bya pod wielkim wra�eniem mojej opowie�ci. „Sk�d wiesz, czy
to nie bya zwyka sztuczka? — pytaa — By mo�e robi to tylko po
to, by zadziwia ludzi i st�d ma pieni�dze?”.
Doris miaa oczywi�cie racj�. Nie dysponowaem �adnymi do-
wodami, �e fenomen, jaki obserwowaem, mia cokolwiek wspólnego
z metafizyk�. Równie dobrze móg to by po prostu pomysowy trik,
sztuczka mo�liwa dzi�ki niezwykym umiej�tno�ciom „szybkiej r�ki”.
Widziaem jednak w swoim �yciu wiele materializacji, dokonywa-
nych przez filipi�skich uzdrowicieli lub guru Swami Primananda
ze Sri Lanki, i nie byem skonny uzna tego przypadku za element
czystego kuglarstwa. Poprosiem zatem sceptyczn� Doris, by wspól-
nie ze mn� spróbowaa zweryfikowa, czy mamy do czynienia
z materializacj�, czy ze zwyk� sztuczk�. Na pocz�tku redaktorka
bya zainteresowana moim pomysem, ale po jakim� czasie zmie-
nia zdanie z powodu nadmiaru pracy. Otrzymaem za to od pra-
6 6 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
cowników redakcji �cznie okoo 60 centavos na „eksperymenty”,
jako �e nie miaem akurat drobnych. Z monetami w kieszeni uda-
em si� na róg ulic — tam, gdzie po raz ostatni widziaem dziwnego
czowieka.
Zaparkowaem samochód na stacji benzynowej po drugiej stro-
nie ulicy, a nast�pnie przeszedem pas jezdni, by móc z komfortowej
odlego�ci obserwowa wyczyny „magika”. Czowiek, którego
miaem nadziej� jeszcze raz ujrze podczas wykonywania swojej
„sztuczki”, p�ta si� bez celu z dzieciakami. Zdawa si� niezupenie
�wiadomy otoczenia. Od czasu do czasu wkada do ust ma� br�-
zow� monet� 25 centavos tak, jakby jad orzeszki. Po chwili wyplu-
wa srebrn� monet� jednego peso.
Po kilku minutach gestami poprosiem m��czyzn�, by przeszed
na chodnik, na którym si� znajdowaem. Moje intencje zrozumiay
dzieci i to one przyprowadziy ze sob� dziwnego m��czyzn�. Po-
krzykiway: „Dalej, Estong, zrób jeszcze raz swoj� sztuczk�! On da
ci monet�”. Estong nawet nie spojrza na mnie, gdy pytaem go, jak
zrobi wcze�niejszy trik. Wr�czyem mu star� monet� 5 centavos.
Nie patrz�c na mnie, umie�ci monet� w ustach, a kilka sekund
pó�niej wyj� z nich srebrne 50 centavos. Wsun� je do kieszeni
i odszed jakby nigdy nic, mimo �e próbowaem go zagadn�. Py-
taem, czy mógbym zobaczy monet�, która pojawia si� w jego
ustach, lecz zostaem cakowicie zignorowany, mimo �e dzieci
staray si� jako� mi pomóc i zach�ci m��czyzn� do rozmowy.
Nie udaem si� za Estongiem. Zrozumiaem, �e nie mia ochoty
rozmawia z obcymi. Musiaem si� zadowoli dialogiem z towa-
rzysz�cymi mu dziemi. Dzi�ki nim poznaem kilka szczegóów,
dotycz�cych tego dziwnego czowieka w niezbyt �wie�ym ubraniu,
zwanego Estongiem. Nikt nie wiedzia zreszt�, jak naprawd� nazywa
si� ten Filipi�czyk. Dzieci powiedziay mi, �e widziay jak zamienia
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 6 7
w ustach pojedyncz� monet� o nominale 25 centavos na dziesi� lub
nawet dwadzie�cia srebrnych monet o nominale dwóch pesos.
Co dzieci my�lay o pochodzeniu tych monet? Odpowied�
brzmiaa: „No, jak to, wiemy sk�d s�. Z �o�dka Estonga”. Dzieci
byy absolutnie zafascynowane tym czowiekiem, wierz�c w jego
olbrzymie magiczne talenty. Dowiedziaem si�, �e Estong �yje
wa�ciwie na ulicy, p�taj�c si� gdzie� pomi�dzy Boni Avenue, EDSA
i Shaw Boulevard. Jest znany w tej okolicy i podobno bra nawet
udzia w popularnym programie telewizyjnym „See True” prowa-
dzonym przez Indaya Badidaya.
Nie mogem polega wy�cznie na sowach tych dzieci. Spytaem
wi�c, czy jaki� dorosy widzia kiedy� sztuki magiczne Estonga.
Dzieci opowiedziay mi, �e obserwowa je policjant pracuj�cy na
rogu ulic. Odnalazem go. Policjant o nazwisku Luis Calma zapytany
o Estonga, potwierdzi, �e go zna. W odpowiedzi na jego pytaj�ce
spojrzenie natychmiast wyja�niem powód mojego zainteresowania:
„Kilka minut temu widziaem, jak robi co� bardzo dziwnego”.
Przyznaem si� policjantowi, i� jestem pisarzem zajmuj�cym si�
ró�nymi fenomenami i nietypowymi zjawiskami. Luis Calma
u�miechn� si� i sam zacz� opowiada o swoich do�wiadczeniach
z Estongiem.
„Pewnego dnia widziaem na wasne oczy, jak Estong pociera
o skór� na policzku kawaek papieru, który zamieni si� w banknot
o nominale 100 pesos. Innym razem zamieni w ustach monet�
na jajko”.
Spytaem, czy jego zdaniem Estong wykonuje jakie� kuglarskie
sztuczki. Odpowied� bya negatywna. Policjant stwierdzi, �e, je�li
wierzy temu, co mówi� inni ludzie, Estong jest w posiadaniu an-
ting-anting (magicznego amuletu). Wedug Luisa, ów posiadacz
talizmanu przebywa w tych okolicach od 1980 roku. Nikogo nie
zaczepia, a wi�c nikt nie utrudnia mu �ycia… no mo�e poza grup�
6 8 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
kilku dzieciaków. Policjant twierdzi, �e pewnego razu Estong pod-
powiedzia sprzedawcy papierosów szcz��liwy numer Jai Alai.
I numer ten okaza si� zwyci�ski! Niestety kolejne podpowiedzi
Estonga nie przyniosy ju� nikomu wygranej. Pomy�laem sobie,
�e ten pierwszy numer to móg by zwyky przypadek.
Najwyra�niej sam Estong nie jest w stanie do ko�ca przewi-
dzie, jaki przedmiot zmaterializuje si� w jego ustach, poniewa�
policjant twierdzi, �e widzia te�, jak lokalna moneta 5 centavos
zamienia si� pewnego dnia w kilka przypadkowych monet z Hong-
kongu. Estong rzuci je sprzedawcom papierosów. Kiedy spytaem
ich o to wydarzenie, jeden z nich stwierdzi, �e monety oddali
Estongowi. Miaem nadziej�, �e b�d� móg obejrze pieni�dze
„wytwarzane magicznie” przez wócz�g�. Szczególne zainteresowanie
budzi we mnie banknot. Mógbym sprawdzi, czy nadrukowany na
nim numer seryjny znajduje si� w rejestrach Banku Centralnego.
Klatki nale�y ogl�da od lewej do prawej
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 6 9
„Estong” zamienia w ustach pojedyncz� monet� na inne monety o zupenie innym
nominale. Fotografie te otrzymaem od Nagato Azumy z Jokohamy (Japonia)
Niestety Estong nigdy nie oddaje nikomu �adnej rzeczy, któr�
udao mu si� zmaterializowa. Dzieci twierdz�, �e gdyby taka rzecz
trafia do kogo� innego lub zostaa przez niego przytrzymana, znik-
n�aby. Gdy jednak spytaem sprzedawców papierosów, czy jaka�
moneta od Estonga znikn�a, odpowied� brzmiaa „nie”. Przeciwnie.
Sprzedawcy twierdzili, �e kilkukrotnie prosili Estonga o rozmienie-
nie jednego peso. Wócz�ga po prostu wkada do ust jedn� monet�,
a nast�pnie wyjmowa cztery o warto�ci 25 centavos. Wedug Fili-
pi�czyków handluj�cych papierosami te monety nigdy nie znikay.
Czy zatem Estong potrafi kontrolowa swoje materializacje?
Czy te fenomeny s� jedynie sprytnymi sztuczkami, czy te� mo�e
maj� w sobie co� nadnaturalnego? Przede wszystkim — sk�d wzi�y
si� te nienaturalne umiej�tno�ci Estonga? A je�li s� to jedynie
sztuczki — kto go nauczy wykonywa je tak dobrze, �e potrafi
oszuka wszystkich obserwatorów? Sk�d pochodzi Estong? Kim s�
jego rodzice? Gdzie si� urodzi?
7 0 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
By mo�e nigdy nie poznamy odpowiedzi na te pytania. Po-
chodzenie Estonga okrywa mga tajemnicy. Wócz�ga nie odpo-
wiada na �adne pytania i, gdy zbli�a si� do niego kto� nieznajomy,
po prostu odchodzi, nie chc�c nawi�zywa kontaktu. Wedug Luisa
Calmy wócz�ga nigdy nie zajmuje si� �ebraniem i je tylko jakie�
brudne resztki, ale, co dziwne, rzadko choruje. Policjant widzia
tylko jeden przypadek, gdy Estong zachowywa si� tak, jakby by
chory — na ustach pojawia mu si� piana, a atak przypomina
objawy w�cieklizny lub epilepsji. „Wtedy po prostu poo�y si�
spokojnie na chodniku — opisywa Luis Calma — i ju� po chwili
czu si� dobrze”.
Jakimi to tajemniczymi siami dysponuje ów wócz�ga, którego
niektórzy mogliby uzna za opó�nionego w rozwoju? Czy s� to ta-
lenty podobne do tych, które posiadaj� „niedorozwini�ci geniu-
sze matematyczni”, których znamy z ró�nych publikacji i artyku-
ów naukowych? A mo�e Estong nie pochodzi z naszej planety?
Mo�e jest przybyszem z jakiej� odlegej galaktyki, ET (ang. extra-
terrestrial) zagubionym na „niebieskiej planecie”? A mo�e to po
prostu �wietny magik? By mo�e…
Postscriptum: na pocz�tku 1997 roku znajomy kr�garz o nazwisku Nitoy
Buencamino, który dobrze zna Estonga, poinformowa mnie, �e ten tajem-
niczy m��czyzna zmar. Nie by jednak w stanie potwierdzi przekazanej mu
informacji ani poda mi wi�cej szczegóów dotycz�cych tego wydarzenia.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 7 1
DUCHY NAWIEDZAJ�CEAGENCJ� RZ�DOW�
GERRY C., pukownik wojsk powietrznych Filipin w stanie spoczynku,
robi wszystko, by poradzi sobie z dziwnymi zdarzeniami para-
normalnymi, które miay miejsce w jego biurze, siedzibie du�ej
agencji rz�dowej, której dyrektorem zosta z mianowania prezy-
denta kraju. Jako osoba wyj�tkowo religijna, Gerry na pocz�tku nie
wierzy autorom alarmistycznych raportów o tym, �e w jego agencji
dzieje si� co� dziwnego. Opisywano w nich przypadki pojawiania
si� duchów i osobliwe zjawiska, które miay miejsce w caej agencji,
ze szczególnym uwzgl�dnieniem pokoju dyrektora i znajduj�cej si�
tu� obok sali rady nadzorczej. Poprzednik Gerry’ego na stanowisku
dyrektora agencji, czowiek, którego byy pilot darzy wielkim sza-
cunkiem, tak�e mia do czynienia z podobnymi zjawiskami. Nie
mo�na byo du�ej ignorowa raportów podwadnych, poniewa�
dziaania duchów wpyway negatywnie na prac� firmy. Zreszt�
sam Gerry czu, �e wokó niego ju� wcze�niej dziao si� co� dziwnego,
co�, na co nie przygotowa go trening w filipi�skiej Akademii Woj-
skowej. Dlatego nowy dyrektor agencji zacz� szuka rady i pomocy
w nietypowych miejscach.
Poznaem Gerry’ego na imprezie urodzinowej pewnego znanego
filipi�skiego artysty w Quezon City. Podczas lu�nej rozmowy przy
stole moi s�siedzi poruszyli temat dziwnych wydarze�, w których
brali udzia, oraz zjawisk nadprzyrodzonych, których nie s� w stanie
wytumaczy. Cz�sto zreszt� dochodzi do takich sytuacji, gdy znajd�
si� w jakiej� grupie. Zazwyczaj ludzie opowiadaj� sobie o dziwnych
spotkaniach, w których uczestniczyli, szukaj�c dla nich jakiego�
racjonalnego wytumaczenia.
Gerry opowiedzia pewien osobliwy incydent, który mia miejsce
jeszcze w czasie, gdy by kadetem w filipi�skiej Akademii Wojskowej.
7 2 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Jego matka przesaa mu par� pi�am, które nale�ay wcze�niej
do zmarego ojczyma. Jako �e kadeci w pierwszych latach swojej
nauki nie mogli spa w pi�amach, Gerry przekaza jedn� z nich
elewowi wy�szego rocznika.
Pewnej nocy ów elew wo�y otrzyman� pi�am�. Nast�pnego
ranka obudzi si� jednak bez niej, mimo �e sam jej nie zdejmowa!
Odnalaz cz��ci odzie�y starannie zo�one w szafie z ubraniami.
Nie potrafi wyja�ni, jak mogy si� tam znale�. Starszy kadet tak
si� przestraszy, �e natychmiast uda si� na rozmow� z Gerrym,
prosz�c go o wyja�nienie, jak cz��ci ubrania mogy znikn� w trak-
cie snu. Gerry wyja�ni mu, i� pi�ama nale�aa do jego zmarego
ojczyma, a tej nocy wypadaa wa�nie rocznica jego �mierci.
„Jak to wyja�nisz?” — pyta mnie Gerry. Odpowiedziaem, i�
jego ojczym prawdopodobnie nie �yczy sobie, aby kto� obcy nosi
jego pi�am� i zdecydowa si� j� odebra.
Tego samego wieczora Gerry opowiedzia mi o dziwnych zjawi-
skach, do których dochodzio w agencji, gdzie obj� funkcj� dyrek-
tora. Mówi o urz�dzeniach biurowych, które w�czay si� same,
o przechadzaj�cej si� biaej damie oraz innych dziwnych zjawi-
skach, które trudno byo racjonalnie wytumaczy. Jego opowie�ci
wyday mi si� na tyle interesuj�ce, �e zaofiarowaem si� mu pomóc
— je�li tylko uzna, �e moje wsparcie mo�e si� przyda w wyja�nie-
niu tej niesamowitej tajemnicy.
Kilka tygodni pó�niej umówili�my si� na spotkanie w budynku
agencji. Odwiedziem Gerry’ego wraz z przyjacielem, Benem Blanco,
uzdrowicielem i egzorcyst� z Binangonan w Rizal. Ustalonego dnia
udali�my si� wi�c razem do biura emerytowanego pilota, mieszcz�-
cego si� w dzielnicy Metro Manila. Gdy tylko przekroczyem próg
recepcji, poczuem silne, przygniataj�ce wibracje. Zacz�a mnie
lekko bole gowa i miaem trudno�ci z oddychaniem. Takie objawy
odczuwam zazwyczaj w miejscach, w których znajduj� si� jakie�
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 7 3
negatywnie nastawione duchy. Ben stwierdzi, �e poczu ich obec-
no�, gdy tylko wysiedli�my z windy na drugim pi�trze, gdzie znaj-
dowao si� biuro dyrektora agencji.
Po wej�ciu do biura Gerry’ego byo jeszcze gorzej. Byli�my
z Benem pewni, �e w tym miejscu znajduj� si� duchy. W chwili
gdy weszli�my do pomieszczenia dyrektora, jaki� technik zajmowa
si� napraw� interkomu. „Ten interkom zawsze si� psuje — wyja�ni
Gerry — i dziwnie dziaa, buczy nawet wtedy, gdy nikt z niego
nie korzysta”. Technik stwierdzi, �e nie potrafi znale� przyczyny
niewa�ciwej pracy urz�dzenia i �e sprawdzi pozostae elementy
pó�niej. Nie wydawao mi si�, �e znajdzie przyczyn�. Podzieliem
si� z Gerrym swoim spostrze�eniem. Ten tylko u�miechn� si�
z wyrazem twarzy penym desperacji.
Próbowali�my uzyska od Gerry’ego nieco wi�cej szczegóów,
dotycz�cych charakteru dziwnych zjawisk, które miay miejsce
w agencji. Dyrektor stwierdzi, �e mimo i� sam nie boi si� tego, co
si� dzieje w biurze, to wszystkie te osobliwe zjawiska przeszkadzaj�
jego podwadnym. W�ród dziwnych zdarze� wymieniano: obja-
wienia nieksztatnych postaci lub duchów, przechadzaj�cych si�
w pokoju dyrektora lub po sali obrad zarz�du, w�czaj�ce i wy�-
czaj�ce si� same z siebie urz�dzenia biurowe, a tak�e obce gosy.
Gerry przyzna: „nawet moi poprzednicy mieli tego rodzaju do-
�wiadczenia, a wi�c wierz� im, mimo �e sam na wasne oczy nigdy
niczego podejrzanego nie widziaem”.
Du�a sala posiedze� zarz�du, znajduj�ca si� obok pokoju dy-
rektora, wydawaa si� by centralnym punktem aktywno�ci du-
chów. Od razu po wej�ciu do pomieszczenia odczuli�my z Benem
obecno� obcych istot. W pobli�u drzwi znajdowao si� ksero. Po
drugiej stronie prostok�tnego pomieszczenia stay w równym rz�-
dzie szafki kartotekowe. Do sali mo�na byo wej� tak�e z zewn�trz.
7 4 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
W pomieszczeniu znajdoway si� osobne azienki dla kobiet i m��-
czyzn oraz dobrze wyposa�ona kuchnia, gdzie mo�na byo przy-
gotowa co� do zjedzenia lub do wypicia.
Dwie sprz�taczki odpowiedzialne za sal� posiedze� zarz�du
i gabinet dyrektora, Marjorie i Fely, wydaway si� mie najwi�cej
do powiedzenia na temat dziwnych zjawisk. Marjorie pracowaa
w agencji zaledwie kilka miesi�cy, za to Fely sprz�taa w tym
budynku ju� od dwóch lat i spotkaa si� z tak wielk� liczb� przeja-
wów nawiedzenia budynku przez duchy, �e zd��ya ju� do nich
przywykn�.
Najpierw rozmawiali�my z Marjorie, która opowiedziaa nam
o swoich przykrych do�wiadczeniach.
„Pewnego wieczoru, gdy w budynku nie byo ju� pracowników,
usyszaam pukanie do drzwi sali posiedze�. Kiedy je otworzyam,
na zewn�trz nie byo nikogo. Pytaam stra�ników, czy kogo� wi-
dzieli, ale odpowied� brzmiaa »nie«, dlatego szybko zapomniaam
o tym incydencie.
Niemniej jednak po jakim� czasie na pododze przed sal� po-
siedze� zarz�du zauwa�yam �lady z bota. A wcze�niej dokadnie
umyam to miejsce! Pytaam inne sprz�taczki, czy kto� z uboco-
nymi butami nie pojawi si� w budynku, ale nikogo nie byo nawet
w pobli�u sali zarz�du. Strasznie si� zezo�ciam, bo caa moja ro-
bota posza na marne. Chc�c nie chc�c, aby unikn� reprymendy,
musiaam umy podog� jeszcze raz”.
„Ksero zaczyna dziaa nawet, gdy nikt go nie obsuguje. Zdarza
si� to cakiem cz�sto, dlatego ju� do tego przywykam”.
„Pewnej nocy, gdy weszam wa�nie do sali posiedze� zarz�du,
pozdrowia mnie jaka� kobieta. Zapytaam od razu moich kole-
�anek, kim bya ta osoba, ale usyszaam, �e »przecie� w �rodku
nikogo nie byo«. Wspólnie sprawdzili�my pomieszczenie. Rzeczy-
wi�cie — byo puste. Przeraziam si� i prosiam kole�anki, by towa-
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 7 5
rzyszyy mi w czasie, gdy zajmowaam si� sprz�taniem w sali”.
Marjorie przyznaa, �e te wydarzenia miay miejsce na przestrzeni
kilku dni, gdy dopiero zaczynaa prac� w agencji.
Pewnego razu sekretarka dyrektora syszaa jakie� j�ki i dy-
szenie dochodz�ce od strony ksero. Dziewczyna tak si� przerazia,
�e wybiega z sali posiedze� zarz�du i prawie zderzya si� z dyrekto-
rem, który wa�nie wchodzi do �rodka.
Fely opowiedziaa nam jeszcze bardziej upiorn� histori�:
„Bya mniej wi�cej ósma wieczorem. Jadam wa�nie w sali
zarz�du, gdy usyszaam pukanie do drzwi. Byam wtedy z dwiema
innymi sprz�taczkami. Wszystkie syszeli�my to pukanie. Powie-
dziaam go�no: »Prosz� wej�!«. Gdy otworzyam drzwi, na ze-
wn�trz nie byo nikogo. Wróciam do stou, by doko�czy posiek.
Nagle y�ka wypada mi z r�ki, talerz zacz� si� kr�ci wokó wasnej
osi, a potem spad ze stou”.
Fotografia przedstawiaj�ca sal� posiedze� zarz�du;
pod sufitem unosi si� dziwna mgieka
7 6 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
To ksero w tajemniczych okoliczno�ciach
uruchamiao si� samo
„Zdenerwowaam si� i go�no krzykn�am: »Kimkolwiek je-
ste�, niezale�nie od tego, czego chcesz, prosz�, poka� si� i powiedz,
o co ci chodzi. Nie boj� si� ciebie«. Wszyscy obecni w pokoju cze-
kali na jak�� odpowied�, ale nic dziwnego ju� si� nie zdarzyo. Do-
ko�czyli�my wi�c kolacj�”.
Pewnego dnia Fely kserowaa jakie� materiay, gdy usyszaa,
jak kto� wyra�nie trzykrotnie powtórzy co� jakby „Psst”, chc�c
zwróci na siebie jej uwag�. Fely obrócia si� i ujrzaa m��czyzn�
stoj�cego po drugiej stronie pokoju naprzeciwko szafek z aktami.
„Czowiek ten nosi br�zowy podkoszulek — opowiadaa Fely
— ale nie mia stóp. Zwróciam si� do niego, mówi�c: »Prosz�, nie
strasz mnie, bo musz� doko�czy kopiowanie tych dokumentów.
Jeste�my przyjaciómi. Nie b�dziemy ci przeszkadza«. Po chwili
m��czyzna okr��y w powietrzu stó konferencyjny i znikn� na
moich oczach”.
R O Z D Z I A � 1 : O S O B L I W E Z J A W I S K A | 7 7
Po tym wydarzeniu Fely wzi�a dwutygodniowy urlop, poniewa�
nie czua si� najlepiej. „Którego� dnia odpoczywaam wa�nie na
sofie w swoim pokoju, a gdy otworzyam oczy, ujrzaam tego same-
go m��czyzn� z biura. Tym razem na nogach mia biae skarpetki.
Przeraziam si�, bo nie s�dziam, �e duch mo�e si� objawi tak�e
w moim wasnym domu. Powiedziaam do niego: »W porz�dku.
Ju� wracam do pracy«. Nie opowiadaam o tym nikomu, bo nie
wierzyam, �e ktokolwiek mi uwierzy”.
Przysuchuj�ca si� opowie�ci Fely Marjorie tak�e stwierdzia,
�e gdy jest akurat chora w domu, odczuwa jak�� dziwn� potrzeb�
wrócenia do pracy: „Czasami nie czuj� si� zbyt zdrowa, ale po do-
tarciu do biura zaczynam czu si� o wiele lepiej”.
W czasie, gdy rozmawiali�my w biurze Gerry’ego z dwiema
sprz�taczkami, do pokoju wesza wicedyrektorka agencji, Christie
M. Kobieta ta, z wyksztacenia prawniczka, stwierdzia, �e zna
niektóre moje artykuy i uwa�a je za niezwykle interesuj�ce. Spy-
taem Christie, czy w czasie pracy w agencji zdarzyo jej si� co�
dziwnego. Usyszaem odpowied� twierdz�c�. Pewnego dnia za-
uwa�ya, �e miska ust�powa w jednej z damskich toalet zostaa
nagle zabrudzona tak, jakby korzysta z niej m��czyzna — na
obrze�u toalety pojawiy si� kropelki jakiej� cieczy.
„Wiedziaam, �e stao si� co� dziwnego — wyja�niaa Christie
— poniewa� chwil� wcze�niej toaleta bya czysta, a zabrudzenia
na misce pojawiy si� nagle, mimo �e nikt nie korzysta z azienki!”.
Jaki� czas temu jedna z osób sprz�taj�cych opowiadaa, �e wi-
dziaa jak lustro w damskiej azience niespodziewanie zaszo dziwn�
mg�. Czyszczenie tafli szka nie pomagao. Po du�szej chwili
mgieka znikn�a sama.
Zanim jeszcze do pokoju dyrektora wesza Christie, Ben pyta
Fely, czy widzi kogo� w pokoju Gerry’ego. Fely odpowiedziaa: „Tak.
Ten kto� stoi po drugiej stronie pokoju przed szafkami na akta”.
7 8 | C Z � � I : F I L I P I � S K I E S P O T K A N I A Z N I E Z N A N Y M
Gdy usyszaem sowa Fely, skierowaem we wskazan� przez ni�
stron� aparat fotograficzny i zrobiem kilka zdj�. Nagle poczuem
silne uderzenie energii, które zupenie zbio mnie z nóg. Przez kilka
sekund nie byem w stanie w ogóle si� poruszy. W tym momencie
do pokoju wszed Gerry i Ben zacz� opowiada mu, co si� zdarzyo.
Nast�pnie Ben podj� prób� skomunikowania si� z duchami, wy-
powiadaj�c specjalne oracion (tajemnicze zakl�cia). Wstaem i usia-
dem na krze�le, nieco wytr�cony z równowagi. Fely powiedziaa,
�e widziaa, jak duch zmierza w moim kierunku i popycha mnie.
Prawdopodobnie zdenerwowa si�, �e chc� mu zrobi zdj�cie.
Pó�niej sfotografowaem jeszcze Fely poza kuchni� i Marjorie
w pobli�u ksero. Na wywoanych zdj�ciach mo�na byo zobaczy
osobliwe, niewyra�ne cienie podobne do tych, które mo�na ogl�da
na fotografiach z sesji po�czonych z wywoywaniem duchów lub
w lecznicach uzdrowicieli, którzy lecz�c ludzi, korzystaj� z pomocy
si nadprzyrodzonych.
Ben wykona w agencji wasne egzorcyzmy, przemawiaj�c do
duchów za po�rednictwem wasnego umysu. Wypowiada przy tym
dziwne oraciones, skadaj�ce si� z wersów w j�zyku przypominaj�-
cym acin�. Kilka tygodni pó�niej przypadkiem spotkaem star�
przyjaciók�, która rozmawiaa z Gerrym o efektach tych egzorcy-
zmów. Emerytowany pilot mia powiedzie, �e w agencji wci�� do-
chodzi do dziwnych zdarze�, ale o wiele rzadziej ni� wcze�niej.