SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny...

24
SEDNO-Most Śląska Sieć 3 sektora a networking CINiBA i Fab Lab - nowe idee w Katowicach Internet w służbie NGO - różne oblicza e-komunikacji Nr 1 (112) 2015 ISSN 1428-3980 Biuletyn współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Transcript of SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny...

Page 1: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

SEDNO-Most

Śląska Sieć 3 sektora a networking

CINiBA i Fab Lab - nowe idee w Katowicach

Internet w służbie NGO - różne oblicza e-komunikacji

Nr 1 (112) 2015ISSN 1428-3980

Biuletyn współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Page 2: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

Dołącz już dziś

czeka na Ciebie wymiana doświadczeń mapa wspólnych zasobów siła grupy baza ekspertów wspólne projekty ciekawe szkolenia

Organizacje zainteresowane dołączeniem do Śląskiej Sieci 3 sektora proszone są o kontaktz Agnieszką Kurda,

[email protected], tel. 32 757 66 37

www.slaskasiec.plwww.facebook.com/SlaskaSiecNGO

Page 3: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

3

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Wstęp Mamy lato - to kalendarzowe i astronomiczne. Nie zwalnia to pracowników i działaczy organizacji pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów na różnych płaszczyznach ich działania. Na chwile wytchnienia od pracy proponuję nowy numer biuletynu SEDNO-Most, w którym poruszamy kilka ważnych dla nas tematów. Tym razem skupiamy się na ludziach i ideach, przybliżając ciekawe zjawiska i inicjatywy. Zachęcamy do refleksji nad tak modnym dziś pojęciem networkingu w kontekście utworzonej i działającej Śląskiej Sieci 3 sektora oraz przedstawiamy ideę Fab Labów (niebawem już w Katowicach!). O tym, co można odkryć w bibliotece XXI wieku, jaką jest CINiBA, dowiemy się z rozmowy z profesorem Dariuszem Pawelcem, przeczytamy także, w jakim zakresie organizacje pozarządowe mogą korzystać z jej oferty i zasobów. Pozostając w klimatach otwartości na różnorodność, poruszymy temat działań antydyskryminacyjnych na Śląsku, poświęcając także należytą uwagę konieczności wpływu na politykę senioralną w naszym kraju. Tym, którzy prócz teorii cenią sobie praktyczne rozwiązania proponuję lekturę artykułów poświęconych interakcjom z ludźmi, którzy stanowią bezcenny zasób dla NGOsów. Warto poczytać, jak angażować tłum do działań oraz wykorzystać crowdsourcing i crowdfunding. Jako że niezbędnym dziś narzędziem komunikacji z otoczeniem jest internet, podpowiemy także, jak profesjonalnie funkcjonować w internecie, by z powodzeniem oddzielać życie prywatne od tego społecznego, zawodowego. Symboliczną kropką nad „i” jest zachęta do budowania partnerstw w kontekście Regionalnego Programu Operacyjnego Woje- wództwa Śląskiego na lata 2014-2020.Zapraszam do lektury życząc, by poruszane zagadnienia zainspirowały do jeszcze efektywniejszych działań po letnim wypoczynku.

Pamiętajmy, że razem znaczy lepiej!

Magdalena Boruckaspecjalista ds. PRStowarzyszenie MOST

4

13

9

17

21

6

15

10

19

UE dla NGO. Sektor pozarządowy jako kluczowy partner...Marcin Stempniak

A gdyby tak do burzy mózgów zaprosić tłum?Iga Wojtkowiak

Drugie życie blogera - jak pozarządowo

funkcjonować w internecie?Celina Chełkowska

Przeciwdziałanie dyskryminacji na Śląsku

Paulina Dróżdzel

Senior (mniej)europejski?

Anna Szelest

W NUMERZE:

CINiBA daję szansę na niespodziankę

Magdalena Borucka, Marek Szulc

Cohabitat: angażujemy ludzi. Skutecznie! Wy też potraficie!Iga Wojtkowiak

Jak stworzyć wszystko?

Bartosz Szóstak

Co oznaczają słowa „networking” i związek stowarzyszeń?Anna Szelest, Agnieszka Kurda

SEDNO-Most

Page 4: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

4

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Anna Szelest, Agnieszka KurdaStowarzyszenie MOST

Co oznaczają słowa „networking”

i związek stowarzyszeń?

W  dobie  bezrefleksyjnego  zapożyczania  słów  z  języka  angielskiego  w  ostatnim  czasie ogromnym powodzeniem w środowiskach biznesowych i pozarządowych cieszy się słowo „networking”. Jednak prawie zawsze, gdy pada ono podczas rozmowy, część osób robi do-brą minę do złej gry i udaje, że wie co oznacza, części z kolei wydaje się, że wie. Z wiedzą tą bywa różnie: okazuje się, że gdyby zapytano pięć osób, co oznacza słowo „networking”,  to  każda  z  nich  będzie  je  rozumieć  na  swój  sposób.  Określenie  „związek  stowarzyszeń”  z  kolei  jest  prawie  zupełnie  nieznane wśród  szerszej  opinii  publicznej. W województwie  śląskim już prawie 35 organizacji poznaje te słowa w praktyce, a to w ramach działalności nowo utworzonego Stowarzyszenia Śląska Sieć 3 sektora.

Podobne różnice zdań, wiedzy i opinii na temat siecio-wania (polski odpowiednik słowa „networking”) i bu-

dowania związku stowarzyszeń pojawiły się wśród osób należących do partnerstwa przystępującego do planowa-nia, a potem realizacji działań w ramach projektu „Śląska Sieć 3 sektora”. W kwietniu 2014 r., gdy praca ta rozpoczęła się, wydawało nam się, że rozumiemy, czym jest „sieć or-ganizacji pozarządowych” (synonim wyrażenia „związek stowarzyszeń”). Nasza wiedza opierała się na doświadcze-niach wynikających ze wsparcia wielu partnerstw na rzecz rozwoju społeczności lokalnej, animacji partnerstw nie-formalnych i formalnych organizacji pozarządowych oraz uczestnictwa w kilkunastu partnerstwach projektowych. Dodatkowo, planując działania, zostaliśmy zobligowani do wzięcia pod uwagę wyników badań prowadzonych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej1, które przedsta-wiały stan rozwoju sieci organizacji pozarządowych w po-szczególnych województwach oraz pożądane funkcje, jakie powinna wypełniać prawidłowo działająca sieć. W raporcie o samym „networkingu” napisano niewiele. Równie mało uwagi poświęcono zagadnieniu trwałości sieci i temu, jak sprawić, aby ludziom chciało się chcieć robić coś więcej niż standardowo działać w swoich organizacjach. Są to kwestie kluczowe, patrząc z punktu widzenia osób, które w prak-tyczny sposób mają wdrożyć zapisy raportu w życie.

We wrześniu 2014 r., uzbrojeni w tę wiedzę, pełni en-tuzjazmu, ale i obaw, rozpoczęliśmy działania projektowe w partnerstwie trzech organizacji pozarządowych: Stowa-

rzyszenia Wspierania Organizacji Pozarządowych MOST, Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodnie-go oraz Forum Organizacji Pozarządowych Działających na rzecz Osób Niepełnosprawnych, Chorych i Ich Rodzin Pod Nazwą „Razem”. Postawiliśmy przed sobą ambitne zada-nie – w 10 miesięcy sformalizować naszą dotychczasową współpracę ze śląskimi organizacjami pozarządowymi oraz trwale wzmocnić istniejące pomiędzy nimi relacje. Kolejne cele projektowe to wzmocnienie samych śląskich organi-zacji pozarządowych, zwiększenie ich rozpoznawalności, podniesienie kompetencji ich przedstawicieli, a także stwo-rzenie modelowych dokumentów strategicznych sieci i zba-danie czynników, dzięki którym sieci są trwałe.

Pierwszym etapem realizacji projektu był właśnie „net- working” rozumiany jako budowanie relacji – wzajemne poznawanie się, budowanie nowych więzów i zacieśnianie tych już istniejących oraz poszukiwanie obszarów, na któ-rych moglibyśmy oprzeć współpracę śląskich organizacji pozarządowych. W budowaniu związku stowarzyszeń etap „networkingu” jest naprawdę ważny, zarówno dla pod-miotów, które zdecydują się na wejście do sieci oraz dla podmiotów, które ciągle nie zdecydowały się na ten krok. W dzisiejszych czasach w „pozarządówce” (tj. w organiza-cjach pozarządowych) nie da się efektywnie działać na rzecz dobra wspólnego bez znajomości działań podejmowanych przez inne organizacje, bez współpracy. Niestety (lub stety), działając w Stowarzyszeniu MOST ciągle w swoich działa-niach poznajemy nowo zarejestrowane organizacje, które

Page 5: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

5

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

nie znają innych osób i organizacji działających na ich terenie i nie mają potrzeby budowania takiej wiedzy oraz nie chcą współpracować z innymi podmiotami, bo nie widzą korzyści wynikających z takiej współpracy. Poznajemy również oso-by, które działają jednoosobowo w swoich organizacjach, które nie mają członków, a przecież jeden człowiek nie może sam „zmienić świata”. Do tego jest potrzebny zespół osób.

Podsumowując, można w skrócie napisać, że działając w ramach projektu staraliśmy się zbudować zespół ślą-skich organizacji, które będą w stanie skutecznie ze sobą współpracować, informować się o ważnych dla III sektora (tj. organizacji pozarządowych) działaniach, wspólnie lobbować na rzecz rzeczy ważnych i interweniować w sprawach związanych z działaniem organizacji poza-rządowych. Jednocześnie będą zintegrowane i pomocne sobie nawzajem, a dzięki ich współpracy i działaniom będzie powstawać marka śląskich organizacji pozarządo-wych. Sieć organizacji według raportu R. Skrzypca powin-na również brać udział w opracowywaniu i konsultowaniu polityk publicznych dotyczących województwa.

W czerwcu 2015 r., czyli po 10 miesiącach pracy, można napisać, że te ambitne założenia udało nam się osiągnąć. Powstała trwała sieć, którą sformalizowaliśmy pod nazwą Stowarzyszenie Śląska Sieć 3 sektora i która została zareje-strowana w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem

0000554666. Do sieci już weszło prawie 35 podmiotów z połowy powiatów województwa śląskiego. Sieć rozwija się dalej, a w jej szeregi wstępują nowe podmioty. Do końca 2017 r. chcielibyśmy:

• mieć w każdym powiecie jednego aktywnego członka sieci, który pełni rolę jej ambasadora;

• aby każdy członek sieci był lokalnym liderem i skupiał wokół siebie zaprzyjaźnione i partnerskie organizacje poza-rządowe, które również są członkami Sieci;

• aby sieć służyła pomocą organizacjom członkowskim w stawaniu się takimi lokalnymi liderami.

Swoje działania opieramy o wartości takie jak: lojalność, uczciwość w działaniu i otwartość na partnerskie działania.

Organizacje z Sieci znają się coraz lepiej, spotykają się, chcą ze sobą rozmawiać i współpracować. Wymieniamy poglądy i dyskutujemy oraz uczymy się nowych rzeczy. Okazuje się, że w sieci są ludzie z ogromną wiedzą i do-świadczeniem, gotowi dzielić się swoją wiedzą z innymi członkami sieci. Zrzeszamy organizacje i osoby, które chcą sobie wzajemnie pomagać i rozumieją wartość ta-kiej otrzymanej pomocy od innych osób. Podczas spotkań często pojawia się stwierdzenie „aby dawać trzeba brać”. Sieć i nasze spotkania są często takim „wentylem bezpie-czeństwa”, który pomaga budować motywację wewnętrz-ną do pracy w swoich organizacjach.

Osoby skupione wokół sieci, nasi eksperci, wpisy-wani są do naszej wewnętrznej bazy ekspertów, która będzie służyła do:

• łatwiejszego wyszukiwania specjalistów z danych dziedzin, którzy mogą nam pomóc w działaniu (trenerów, doradców, pedagogów, nauczycieli, itp.);

• promowania bazy i kompetentnych specjalistów w mediach, które często szukają ekspertów w środowi-skach pozarządowych;

• ułatwienia nawiązywania współpracy w ramach kon-kretnych sieciowych projektów;

• delegowania ekspertów do gremiów decyzyjnych i zespołów zadaniowych.

Już wiemy, że ekspertem może zostać tylko reprezentant organizacji członkowskiej. Zdajemy również sobie sprawę z tego, że w najbliższej przy-szłości będziemy musieli zastanowić się nad tym, w jaki sposób weryfiko-wać eksperckość i co dokładnie to sło-wo oznacza.

Sieci udało się również przygo-tować wspólne akcje: wideo oraz grę miejską podczas Targów Śląskich Organizacji Pozarządowych oraz wziąć udział w konsultacjach społecznych ważnych aktów prawnych regulują-cych funkcjonowanie organizacji poza-rządowych w województwie śląskim. Uważamy, że ważne jest to, aby nasz głos był słyszany, i aby ten głos przyczy-niał się do mądrego rozwoju trzeciego sektora w województwie śląskim.

Obecnie pracujemy nad tym, aby poznać się jeszcze lepiej i zbudować

pozytywny wizerunek sieci. Dlatego dbamy o naszego fan-page’a i stronę www, uruchamiamy sieciowego e-maila i rozpoczynamy współpracę z mediami.

Nie wiemy, czy udało nam się w niniejszym artykule od-powiedzieć na pytanie „czym jest networking i związek sto-warzyszeń?”. Każdy musi sobie na to pytanie odpowiedzieć sam, najlepiej w sposób praktyczny. Autorki niniejszego tekstu są praktyczkami i dlatego właśnie w taki sposób opi-sują te pojęcia jednocześnie łącząc zaproszenie do zapisy-wania się do Stowarzyszenia Śląska Sieć 3 sektora.

1 Ryszard Skrzypiec, „Sytuacja sieci organizacji pozarządowych oraz zjawisko sieciowania na obszarze Polski w podziale na województwa i poszczególne powiaty. Ekspertyza na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Spo-łecznej”, Warszawa, październik 2013 r.

Targi Organizacji Pozarządowych - przedstawiciele NGO w Zabrzu fot. Beata Matuszek

Page 6: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

6

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Iga Wojtkowiakspołeczniczka, działaczka fundacji Cohabitat

Ludzie czujący to, że człowiek działając wspólnie z innymi może rozwiązać problemy swoje-go środowiska częściej angażują się społecznie. Ci, którzy nie wykazują aktywności społecz-nej zastanawiają się, skąd osoba aktywna społecznie ma czas na taką działalność i dlaczego chce jej się robić coś dodatkowego. My nie zastanawiamy się - Cohabitat działa i skutecznie zachęca do działania innych. Jak? Poniżej odpowiedzi na to pytanie.

Dlaczego ludzie angażują się społecznie? Ponieważ posiadają jeden z trzech głównych rodzajów moty-

wacji: egocentrycznej, a więc zakładają czerpanie ko-rzyści, empatycznej - odczuwają cierpienie innych oraz normatywnej, wynikającej z norm społecznych. W 2013 roku w wolontariat „formalny” (rozumiany jako działal-ność na rzecz organizacji lub grup społecznych) zaanga-żowanych było 18% Polaków i Polek. Ponad jedna czwar-ta badanych osób zadeklarowała, że udzielała się na rzecz swojego otoczenia lub osób spoza kręgu rodziny i znajomych, nie nazywając swojej działalności wolonta-riatem (wolontariat „nieformalny”). Niemal co dziesiąty badany działał natomiast na rzecz kościoła lub związku wyznaniowego. Łącznie aktywnych społecznie było 34% Polaków i Polek. W ciągu ostatnich lat wskaźniki te nie ulegały istotnym zmianom.

Idea CohabitatuW Cohabitacie podwijamy rękawy i sami tworzymy

rzeczywistość, do której dążymy i w której jesteśmy szczę-śliwi. Propagujemy podejście konstruktywne i obywatel-skie - „nie podoba mi się coś, to zaproponuję coś, co bę-dzie lepsze i zbuduję to”. To jest idea przewodnia naszej społeczności Cohabitat, która zaczęła tworzyć się w 2007 roku. Promujemy wykorzystanie materiałów naturalnych, samowystarczalność, otwarte technologie, a wszystko to po to, by pomóc ludziom w tworzeniu zrównoważonych siedlisk – habitatów. Trzon Cohabitatu skupia w sobie ar-chitektów, specjalistów od permakultury i odnawialnych źródeł energii, tworząc swoisty ekosystem. Architekci pomagają w projektowaniu budynków naturalnych, czyli powstających i funkcjonujących w sposób zrównoważo-ny. Głównymi materiałami budowlanymi jest słoma (do wznoszenia konstrukcji), glina (do tynkowania i budowy

pieców) i drewno. Permakultura z kolei to projektowanie ogrodów i grządek w sposób zrównoważony, zawierający w sobie tzw. rolnictwo ekologiczne. Mówiąc o odnawial-nych źródłach energii mamy na myśli solary, panele foto-woltaiczne, pryzmy kompostowe czy ciepło ziemi.

PoczątkiInicjatorem ruchu jest Paweł Sroczyński - architekt.

Poprzez blog i stronę internetową Studia Architektury Naturalnej Cohabitat Atelier zaczął gromadzić pierwszych entuzjastów, a także pierwszych klientów, dla których za-projektował mały dom (25 m² powierzchni). Dzięki do-finansowaniu z Powiatowego Urzędu Pracy zakupiono pierwszy sprzęt budowlany. Nasze początki były trudne. Aby móc zaangażować społeczność, musieliśmy najpierw jej coś od siebie dać. W ramach tego procesu przepro-wadziliśmy wiele działań. Pozwoliły nam one zaistnieć, rozwijać się i tworzyć społeczność spośród ludzi, któ-rzy brali udział w tych projektach. To był pierwszy etap. Zaangażowaliśmy w naturalne budownictwo osoby,

Cohabitat: angażujemy ludzi.

Skutecznie! Wy też potraficie!

Źródło: arch. Cohabitat

Page 7: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

7

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

które są w społeczeństwie izolowane, utworzyliśmy spółdzielnię socjalną, oferującą budowę ekologicznych domów i wybudowaliśmy niskoenergetyczny dom o po-wierzchni ponad 200 m². W 2011 roku odbył się, finanso-wany ze środków Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, pierwszy międzynarodowy festiwal Cohabitat Gathering, który zgromadził 215 uczestników. Rok póź-niej, w drugiej edycji imprezy, której hasłem było „Od-krywanie prostoty na nowo”, udział wzięło blisko 500 uczestników. 2013 rok przyniósł organizację spotkania finansowanego w oparciu o crowdfunding. Wydarze-nie to miało charakter zlotu adeptów technologii open source wykorzystywanej w budownictwie, elektronice, ogrodnictwie czy pozyskiwaniu energii odnawialnej. Wy-daliśmy wyczekiwaną przez społeczność książkę Gerno-ta Minke „Podręcznik budowania z gliny”, której polski przekład był od 10 lat odrzucany przez wydawnictwa. Co-habitat utworzył wydawnictwo „Brama Wiedzy” i dzięki funduszom od 600 „honorowych wydawców” książka mogła się ukazać. Kilka dni temu rozpoczęliśmy wysyłkę następnej naszej książki, także w całości sfinansowanej przez społeczność.

Know how: zaangażowanie!Aby rozpocząć budowanie społeczności wokół idei

społecznych trzeba wyobrazić sobie idealnego spo-łecznika. Kim jest ta osoba? To nie tylko społecznik, to idealny społecznik, który prawdo-podobnie zaangażuje się w nasze działania. Należy zastanowić się nad jego motywacjami, zaintere-sowaniami i potrzebami. Najle-piej wykorzystać do tego internet i fora internetowe, media społecz-nościowe, wszędzie tam pisząc o rzeczach, które mają wymierną wartość dla grupy, którą chcemy aktywizować. Dzięki temu ludzie zyskują świadomość, że piszemy z myślą o nich i o ich potrzebach. Stworzyliśmy kilka tematycznych grup, które odpowiadają poszczególnym dziedzinom ważnym przy budowaniu przyjaznego człowiekowi

ekosystemu. W tych grupach członkowie mają zapew-nioną moderowaną przestrzeń, co pozwala na wolną, rzetelną komunikację i wymianę wiedzy między nimi. Dobre efekty przynosi też docenianie wartości, które wnoszą czytelnicy, co najprościej można uzyskać py-tając ich o zdanie, radę, wizję problemu. Dzięki tym kompleksowym działaniom, przychodzi wreszcie czas, że społeczność widzi, że znaczy dużo - i dla danej orga-nizacji, i dla niesionej przez nią idei. Przekłada się to na powolny, ale regularny wzrost zaangażowania.

Budowanie zaangażowania to praca długa, trudna i mozolna. Osoby śledzące strony i profile organizacji w internecie nie są wcale zaangażowane, przynajmniej nie w takim stopniu, w jakim byśmy tego chcieli. Chęt-nie oglądają profile, ale gdy przychodzi co do czego na niewielu z nich można liczyć. I tu jest ogromny obszar do pracy nad faktycznym zaangażowaniem społecznym. Piszmy w zrozumiały sposób, bo nie chodzi wcale o po-pisywanie się niezwykle bogatym słownictwem. Badania pokazują, że przeciętna dorosła osoba czyta na poziomie gimnazjalisty. Piszmy w taki sposób, aby czytelnicy mogli bez problemu zrozumieć przekaz. Od czasu do czasu do-brze jest pisać troszkę emocjonalnie, co na pewno zjed-na czytelników. Zdolność odczuwania emocji to wyjąt-kowa cecha ludzi skupionych wokół NGO, która buduje zaangażowanie.

Dobrze opowiedziana historia zostaje w pamięci na długo. Jeśli jest opowiedziana świetnie, zostanie na lata. 56% osób decydujących się na wsparcie organizacji pozarządo-wych robi to na skutek przeczytania kompleksowej, dobrze napisanej hi-storii. W odbiorcy trzeba wzbudzić całą gamę emocji, przy czym dwie-ma najważniejszymi są bez wątpie-nia empatia i wściekłość.

Warto też stworzyć zasłonę dymną. Podawać dalej coś warto-ściowego, co publikują inni, co prze-

syłają członkowie społeczności. Media społecznościowe czy strony internetowe muszą żyć. Nie ma innego wyjścia!

Promujemy wykorzystanie materiałów naturalnych,

samowystarczalność, otwarte technologie, a wszystko to po to, by pomóc ludziom

w tworzeniu zrównoważo-nych siedlisk – habitatów.

Źródło: arch. Cohabitat

Źródło: arch. Cohabitat

Page 8: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

8

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Promowanie w mediach najciekawszych przedsięwzięć Cohabitatu, takich jak zbiórki crowdfundingowe, festiwa-le, webinary i warsztaty, spowodowało zaangażowanie nowych ludzi. Należy to robić jednak z głową, czyli promować w odpowiednich miejscach, odpowiednim językiem, w od-powiednim czasie i z odpo-wiednimi ludźmi. Umiejętności komunikacyjne i dużo wolnego czasu są tu niezbędne. W ma-łych organizacjach taka promo-cja w różnych miejscach – na fanpage’ach NGO, blogach, stronach firmowych zajmuje do godziny dziennie, w dużych i średnich - to już praca na cały etat. Organizacje wybierają do takich zadań wolontariuszy lub pracowników o specjalnych umiejętnościach, ale często trudno o takie osoby wewnątrz organizacji. Dlatego drugim wyborem są zewnętrzni profe-sjonaliści, z ogromną wiedzą, niestety mający często braki

w doświadczeniu w pracy w organizacjach społecznych. Najlepszym wyjściem jest pytanie o takie osoby wśród zna-jomych nam organizacji i z ukierunkowaniem poszukiwań na osoby o szczególnej empatii i wiedzy.

I najważniejsze. Nie jestem i nie byłam zbyt profesjo-nalna w tym, co piszę i w tym jak zwracam się do ludzi, bo profesjonalistką nie jestem – ale... niedawno odkryłam, że to największy atut w angażowaniu tłumów: pozwolić innym poczuć, że rozmawiają z przyjacielem. Budować relację zamiast autorytetu.

To filary komunikacji, na których warto oprzeć swo-je działania w sieci. Pamiętajmy, że to właśnie od dobrej komunikacji zależy, jak bardzo zaangażujemy w nasze działania potencjalnych współtwórców naszej idei. Nie bójmy się eksperymentować na różnych polach, bo nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.

Nie można zapomnieć również o informacji zwrotnej, pobudzającej nie tylko identyfikację ludzi z ideą, ale tak-że ich rozwój. Feedback musi odbywać się w sposób cią-

gły i przede wszystkim - musi być konstruktywny.

Kolejna rada już na koniec brzmi: promować, wykorzy-stywać i zauważać talenty. Ludzie będący z nami osiąga-ją wyższy poziom motywacji, kiedy wykorzystujemy ich za-soby nie tylko indywidualne, ale też znajdujące zastosowa-nie przy pracy w grupie, przy projektach. W Cohabitacie takimi projektami są: budo-wanie startup kitu (zestawu startowego dla człowieka chcącego żyć w sposób samo-wystarczalny), strony interne-

towej, cohabitatowej wikipedii, magazynu „Wytwórcy”, webinarów, warsztatów, mediów społecznościowych. To także skupianie się na strategii promocji, grupach

i forach dyskusyjnych, działania pio-nu pozyskiwania funduszy i wiele in-nych. W tych obszarach wszyscy nasi społecznicy mogą znaleźć miejsce dla siebie i poczuć się częścią Cohabitatu. Niedostosowanie zadań do predyspo-zycji ludzi powoduje zwykle zmniejsze-nie satysfakcji oraz spadek motywacji. Aby uniknąć takich sytuacji rozmawia-my ze sobą i ciągle sprawdzamy, kto jest stworzony do jakiego działania.

50% motywacji człowieka pocho-dzi od jego otoczenia - należy zatem zadbać o te 50% u ludzi, których już udało nam się zaangażować, pamię-tając o słowach, że kierować ludź-mi to inaczej spowodować, by robili to, co chcemy, ponieważ oni sami tego chcą.

Aby rozpocząć budowanie społecz-ności wokół idei społecznych trzeba wyobrazić sobie idealnego społecz-nika. Kim jest ta osoba? To nie tylko

społecznik, to idealny społecznik, który prawdopodobnie zaangażuje się w nasze działania. Należy zasta-

nowić się nad jego motywacjami, zainteresowaniami i potrzebami.

Źródło: arch. Cohabitat

Źródło: arch. Cohabitat

Page 9: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

9

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Bartosz Szóstakleader powstającej na Śląsku społeczności Fab Labu

Jak stworzyć wszystko?

Po co chodzić do  sklepu  i kupować produkty dostępne dla  szerokich mas? Nie  lepiej  jest zbudować samemu coś, co jest niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju? Fab Lab (skrót od Fabrication i Labolatory) daje właśnie taką możliwość. 

Skąd wziął się Fab Lab? Wszystko zaczęło się w 1998 roku, kiedy prof. Neil Garshenfeld, nazwany jednym

z najbardziej innowacyjnych naukowców w USA, wykłada-jący w Massachusetts Institute of Technology (MIT) zaczął prowadzić otwarte kursy nazwane „How to Make (Almost) Anything”. Uczył na nich jak tworzyć - ale nie to, co można nabyć w sklepach. Pokazywał jak wykorzystać swój umysł, swoją wiedzę oraz pomoc społeczności makerów, by stwo-rzyć coś czego jeszcze nie ma, a co jest nam potrzebne.

Profesor udostępnił studentom wszelkie potrzebne maszyny, jakie są i mogą być potrzebne do przekładania myśli do świata rzeczywistego: drukarki 3D, frezarki, plo-tery, przecinarki plazmowe oraz wiele innych zaawanso-wanych urządzeń. Studenci uczęszczający na zajęcia byli bardzo zróżnicowani, znajdowali się tam artyści, fizycy, informatycy, architekci - całkowita mieszanka wiedzy i do-świadczeń. W trakcie tworzenia warsztatów okazało się, że studenci zaczęli dzielić się swoją wiedzą między sobą. Stworzyli przez to społeczność pasjonatów, których łączył jeden cel: wykorzystać swoją wiedzę i udostępnić ją in-nym, by tworzyć coś czego jeszcze nie było. W tak zaan-gażowanej społeczności posiadającej wybitnego mentora i wiele narzędzi powstawała olbrzymia ilość innowacji, praktycznie każdy projekt owocował wykreowaniem cze-goś nowego. Kurs zakończył się pełnym sukcesem - na tyle dużym, że zdecydowano się go kontynuować.

Tak właśnie powstał pierwszy Fab Lab składający się z osób uczęszczających wcześniej na zajęcia prof. Gershen-felda. Były to warsztaty połączone z laboratorium, których członkowie promowali działania DIY (Do It Yourself - zrób to sam). W krótkim czasie zaczęły powstawać inne placówki tego typu wzorujące się na tym pierwszym z MIT i utrzymu-jące kontakt między sobą. Zaczęła powstawać społeczność, w ramach której Fab Labowicze wymieniają się wiedzą nie zwracając uwagi na granice czy inne przeszkody nie tylko terytorialne. Z Instytutu w Massachusetts idea Fab Labów rozprzestrzeniała się na całe Stany Zjednoczone, następnie dotarła do Europy, Azji, Afryki, Ameryki Południowej i Au-stralii. Obecnie na całym świecie znajdują się 542 zareje-strowane Fab Laby, łącząc ponad 30 państw i 24 strefy cza-sowe. Wszystkie skupiają się na rozwiązywaniu problemów lokalnych i udostępnianiu tych rozwiązań światu.

Fab Laby mają trzy obszary działalności: ekonomiczny, edukacyjny i społeczny. Ekonomiczny, ponieważ swoimi działaniami współpracuje z firmami, inkubuje start-upy, kreuje innowacje i motywuje do ciągłego zmieniania, co

ma niezwykle pozytywny wpływ na gospodarkę. Edukacyj-ny, ponieważ współpracuje z instytucjami oświaty, szkoła-mi, organizuje również zajęcia dla dzieci i młodzieży ucząc ich ciekawości świata i wpajając wiedzę w interesujący, bo praktyczny, sposób. Na koniec tworzy społeczność make-rów dbając o to, by wiedza rozprzestrzeniała się jak najsze-rzej, by horyzonty myślowe członków społeczności były jak najdalsze i wciąż się poszerzały.

Do tej pory Fab Laby w Polsce powstawały lub powstają w Łodzi, Warszawie, Trójmieście, Lublinie, Zielonej Górze, Kielcach, Niechanowie, Szczecinie i Rzeszowie. Obecnie tworzy się kolejna społeczność Fab Labowa - w Katowicach. Grupa ta rośnie i rozwija się w szybkim tempie, skupiając

ludzi gotowych i chętnych do działania, którzy chcą rozwi-jać swoje pasje i pogłębiać wiedzę. Pojawiają się również jednostki i instytucje, chcące poświęcić swój czas i energię, aby wzmacniać grupę, krzewić idee i ostatecznie zbudo-wać budynek Fab Labu. Organizacja ta obecnie przechodzi inkubacje w AIP na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. O naszych bieżących działaniach można dowiedzieć się z fanpage’a na Facebooku oraz ze strony internetowej fa-blabkatowice.pl. Można o nas usłyszeć także w Spółdzielni DeKato, z którą silnie współpracujemy. W najbliższym czasie rozpoczynamy akcję crowdfundingową, która zapewni nam wykupienie oraz wyremontowanie odpowiedniej siedziby wraz z wyposażeniem jej w niezbędne sprzęty i narzędzia.

Przyszłość dla Fab Labów maluje się bardzo kolorowo. Ich zastosowanie jest tak szerokie oraz potrzebne współczesnej gospodarce nastawionej na ciągłe pozyskiwanie innowacji, że niedługo nie będzie można sobie wyobrazić świata bez takich instytucji, gdzie społeczność, wiedza i chęci dzielenia tak silnie łączą się ze sobą. Spotkajmy się i zróbmy coś w Fab Labie!

Fot. SiecMarzycieli.pl

Page 10: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

10

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Magdalena Borucka, Marek Szulc

CINiBA daję szansę na niespodziankę

Nowoczesny budynek Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej tylko z pozo-ru jest miejscem przeznaczonym wyłącznie dla naukowców i studentów. Otwierając się na mieszkańców regionu, stwarza także wiele możliwości dla sektora pozarządowego. O tym, czym właściwie ono jest, jakie potrzeby zaspokaja, rozmawiamy z prof. UŚ dr. hab. Dariu-szem Pawelcem, Dyrektorem CINiBA.

SEDNO-Most: Centrum Informacji Naukowej i Bibliote-ka Akademicka (CINiBA) nie jest tylko biblioteką...

Dr hab. Dariusz Pawelec: Nie tylko CINiBA, ale general-nie biblioteka dzisiaj to nie tylko biblioteka. Zakorzenienie klasycznego jej wyobrażenia dotyczy osób, które już dawno nie odwiedzały biblioteki. Korzystający wiedzą, że za tym słowem kryje się coś zupełnie innego. Widzimy miejsce, które na mapie miasta integruje różne formy dostępu do zasobów - książkowych, informacyjnych, kulturowych. Już sama nazwa CINiBA wskazuje, że jest to centrum informa-cji, które niekoniecznie stoją na półce, ale są też zasobem wirtualnym. Nasi pracownicy pomagają dotrzeć do nich, uporządkować je. Są to informacje potrzebne naukowcom i studentom, ale także światu administracji, gospodarki i wszystkim tym, którzy poszukują czegoś więcej niż to, co można znaleźć samodzielnie w internecie. CINiBA więc to dostęp do informacji w najlepszym wydaniu, do których często dostęp bywa ograniczony lub niemożliwy z poziomu komputerów domowych. To także samodzielność i swo-boda w poszukiwaniu książek, wypożyczaniu ich, ale też przestrzeń publiczna. Można tu przyjść obejrzeć wystawę, posłuchać wykładu, wziąć udział w szkoleniu, a więc ponad 1000 dodatkowych zdarzeń rocznie oprócz tych typowo bi-bliotecznych. To oferuje CINiBA.

Co czeka w CINiBA na zwykłego mieszkańca Katowic, Śląska?

Gościmy w CINiBA ludzi z przeróżnych kręgów społecz-nych. Nasze podstawowe zasoby są bardzo wyspecjali-zowane, ale biblioteka jest otwarta - każdy może wejść i bez okazywania dokumentów czytać dowolną książkę, czasopismo na terenie biblioteki w godzinach jej otwar-cia, korzystać z internetu i brać udział w organizowanych wydarzeniach. Możne tu przyjść każdy, nie wyobrażamy sobie jakiejkolwiek selekcji, oczywiście pod warunkiem przestrzegania regulaminu korzystania z zasobów i od-powiedniego zachowania. Zasadnicza zmiana, która do-konała się dzięki CINiBA to otwarcie się na społeczność, wyjście z zasobami naprzeciw mieszkańcom. Pojawiła się przestrzeń publiczna z szerokim hallem, w której można znaleźć schronienie, a jednocześnie zyskać coś więcej.

Wówczas działa ciekawość, ale co z barierą naukowości, która może odstraszać potencjalnych użytkowników?

Gromadzone w CINiBA zasoby są potrzebne obywatelom w praktyczny sposób. Przykładowo najczęściej udostępnia-ną cyfrowo pozycją jest... przedwojenna księga meldunko-wa Katowic. Jest to pozycja, której nigdzie indziej nie można znaleźć, ale niezwykle użyteczna w sprawach rodzinnych, mieszkaniowych, spadkowych. Pokazuje to, że w CINiBA nie poszukuje się bestsellerów, ale zaspokajania potrzeb codziennego życia mieszkańców.

Już sama przestrzeń, rozwiązania architektoniczne dają wrażenie otwartości.

Biblioteki wracają dziś do swoich korzeni, czyli modelu bi-blioteki aleksandryjskiej, oferując przestrzeń, która nie jest labiryntem, a miejscem z pełnym, przyjaznym, otwartym dostępem do półek.

Powrót do klasyki, ale w bardzo nowoczesnym i ela-stycznym wydaniu.

Nasz użytkownik jest samodzielny i lubi to. Oczywiście kadra pozostaje do dyspozycji, ale można korzystać z zaso-bów nie mając nawet kontaktu z bibliotekarzem począw-szy od wyboru interesującej pozycji, przez wypożyczenie jej i oddanie. Paradoksalnie, dzięki zastosowanym bez-dusznym technologiom informatycznym i rozwiązaniom architektonicznym możliwe jest zapewnienie czytelnikowi maksimum intymności i komfortu użytkowania. Można pracować w jednoosobowych zamkniętych kabinach oraz przy kilkuosobowych stołach. CINiBA nie jest miejscem pa-tosu, miejscem cichym - oczywiście bez przesady. W trzy-poziomowej przestrzeni toczą się jednak spotkania, rozmo-wy, dydaktyka, więc pewien szmer jest nieodzowny. To jest dzisiejsza biblioteka!

Jakie potrzeby społeczne zaspokaja CINiBA. Rozmawia-liśmy już o potrzebie dostępu do informacji, ale to prze-cież nie wszystko?

CINiBA daję szansę na dokonanie odkrycia, szansę na nie-spodziankę, na wydarzenie intelektualne, poznawcze, któ-re jest nieprzewidywalne. Stojąc w obliczu tak różnorodnej oferty, przychodzimy po jedno, a wychodzimy z czymś zu-pełnie innym i to jest moim zdaniem autentyczna wartość

Page 11: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

11

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

dodana tego miejsca dla wszystkich użytkowników. Wcho-dząc do budynku, by schronić się przed deszczem można wyjść z informacjami i nowymi doświadczeniami. My tego nie planujemy - wiele zależy od odbiorców, od tego, jak szybko zorientują się, ile mogą skorzystać na pobycie. To miejsce potrafi zaskakiwać i to jest jego największą zaletą.

Jakieś ciekawe inicjatywy?W 2012 roku organizowaliśmy przykładowo „Election

Night”, wydarzenie z ogromną frekwencją, kiedy odbyło się „głosowanie” w wyborach na prezydenta Stanów Zjedno-czonych połączone z wykładami, koncertami, konkursami, a nawet bezpośrednim kontaktem wideo z komentatorami w USA, którzy na bieżąco odpowiadali na zadawane przez obecnych w CINiBA pytania. Tylko wyobraźnia nas ogranicza w sposobie mądrego wykorzystania tej przestrzeni i zasobów.

Mówiliśmy o funkcjach CINiBA. A Pan, w jaki sposób korzysta z CINiBA?

Jestem naukowcem, zatem wykorzystuję zasoby jak moi koledzy z uczelni. Będąc Dyrektorem Zarządzającym CINiBA jestem w trochę innej roli niż te wspomniane, ale jako czy-telnik i jej użytkownik jestem jak każdy inny. Wczoraj dosta-łem upomnienie związane ze zwrotem książki, która wciąż jest mi potrzebna, ale dziś pokornie ją odniosłem (śmiech). Tutaj nie może być i nie ma osób uprzywilejowanych.

Gdybyśmy pokusili się o określenie najpełniej charakte-ryzujące CINiBA to byłyby to...?

Ograniczyłbym się chętnie do oznaczeń stosowanych na ubraniach i byłoby to... XXXLibrary, które określa w moim przekonaniu to, co możemy tu zaoferować. Biblioteka „extra large” (bardzo duża - przyp. red.), kompleksowa.

Czy w CINiBA zdarzają się sytuacje zabawne?Jest to przestrzeń publiczna, przez którą przewija się

dziennie ok. 1500-2000 osób, więc zdarzają się zarówno komiczne, jak i dramatyczne sytuacje, przekroczenia norm zachowań, sytuacje zdrowotne wymagające interwencji służb specjalistycznych. To żywy organizm, który żyje jak miasto. I to też przełamuje schemat stereotypowego my-ślenia o bibliotece.

Po raz kolejny...Tak. Jesteśmy przygotowani na sytuacje awaryjne, obiekt

wyposażony jest w defibrylatory, a kadra przeszkolona. Trudno wyobrazić sobie ten gigantyczny przepływ ludzi, ale taki jest i dlatego musimy być przygotowani na wszystko. To nie jest przewidywalny świat akademicki. To miasto tutaj wchodzi ze wszystkim, co ma - zarówno dobrym, jak i złym, a my stoimy z otwartymi ramionami. To wielki test dla nas.

Czego na zakończenie możemy życzyć CINiBA jako orga-nizacje pozarządowe?

Otwarcia na wzajemną współpracę, która spowoduje po-wstanie czegoś nowego, zainspiruje ludzi do działania i od-krywania.

A czytelnikom?Pewnie chcieliby, by jak najmniej im przeszkadzano

(śmiech). A przede wszystkim, by dostępne zasoby powięk-szały się jeszcze bardziej. Do CINiBA przychodzi się po coś, czego nie ma w innym miejscu. Chcielibyśmy, by ciągle mie-li po co przychodzić.

Tego zatem i Wam i czytelnikom serdecznie życzymy. Dziękujemy za rozmowę.

O  perspektywach  współpracy  CINiBA  z  organizacjami  pozarządowymi  opowiada  mgr  Jadwiga Witek, rzecznik prasowy CINiBA.

SEDNO-Most: Prócz roli biblioteki akademickiej, CINiBA chętnie organizuje i współorganizuje różnego ro-dzaju wydarzenia. Jakie?

Jadwiga Witek: Jesteśmy otwarci na wydarzenia, które możemy wesprzeć merytorycznie, czyli takie, które wspie-rają indywidualny rozwój jednostki albo prospołeczne, ak-tywizujące społeczeństwo. Jesteśmy instytucją naukową, naszym zadaniem jest wsparcie przez naukę, przez dostęp do wiedzy, literatury i piśmiennictwa naukowego, profe-sjonalnych światowych baz danych. Nie jesteśmy centrum kongresowym czy instytucją mającą sale do wynajęcia - mamy do zrealizowania misję. Nie chcemy spłycać bi-blioteki do roli jednostki, która wypożycza sale. Nie tylko

zaszkodzilibyśmy sobie, ale przede wszystkim procesowi odbioru i rozumienia biblioteki jaką jest CINiBA.

Idea rozmyje się.Dokładnie tak. Jeżeli ktoś proponuje wydarzenie, które

możemy wesprzeć poprzez zapewnienie dostępu do źró-deł informacji np. na temat korespondujący z tematyką konferencji czy spotkania. Jeśli my jako biblioteka z na-szym zasobem możemy zaangażować się to wtedy takie wydarzenie może się u nas odbyć. Działalność organizacji pozarządowych skierowana jest do różnych grup odbior-ców, ich wydarzenia często mają charakter otwarty - a ta otwartość wpisuje się w naszą misję. Bierzemy udział w re-alizacji projektów, zatem chętnie dzielimy się własnym do-

Fot. Magdalena Borucka

Page 12: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

12

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

świadczeniem, możemy zorganizować warsztaty dotyczą-ce skutecznego wyszukiwania informacji.

Oferta szkoleń w CINiBA jest bardzo szeroka i skiero-wana do różnych grup odbiorców. Jakiego typu szkolenia może Pani zarekomendować jako wartościowe dla trze-ciego sektora?

Naszą najmocniejszą stroną jest właśnie sztuka szukania w labiryncie informacji czy informacyjne narzędzia wspie-rania różnego rodzaju działalności. Wszystkie ze szkoleń mają charakter ogólny, dotyczą kształtowania umiejętno-ści korzystania ze źródeł informacji naukowej, ale w zależ-ności od zainteresowań grupy dostosowujemy je do kon-kretnych potrzeb i zainteresowań.

W Waszej ofercie można znaleźć np. zajęcia z wyszuki-wania informacji dla uniwersytetów trzeciego wieku.

Tak, to jedna z propozycji mająca na celu walkę z wyklu-czeniem cyfrowym. Co więcej, organizujemy prezentacje biblioteki, by przełamać wewnętrzne blokady w korzystaniu z instytucji naukowych takich jak CINiBA, funkcjonujących w obszarze uczelni, ale otwartych dla szerokiego grona od-biorców, a więc także spoza uniwersytetu. Chce-my zmienić sposób myślenia, że na teren uczelni czy kampusu akademickiego nie wchodzi się, bo jest to przestrzeń dla naukowców i studentów. Stąd nasze hasło: „Biblioteka otwarta”. Można siąść na deptaku uniwersyteckim przy ul. Ban-kowej, ale także wejść do biblioteki i korzystać z jej zasobów.

A jakie zasoby czekają na przybyłych?Nie znajdziemy tu książek dostępnych w bi-

bliotekach publicznych, nie ma beletrystyki, ale jest klasyka literatury i literatura naukowa i popularnonaukowa, wydawana w Polsce, ale i na świecie. Jesteśmy miejscem, które przyda się osobom szukającym informacji, chcącym się dokształcać, rozwijać się, uczyć. Oferujemy bezpłatny dostęp do światowych baz danych, do których z domowego komputera raczej nie ma dostępu, a jeśli jest, to wiąże się z dużymi kosztami. To, co znajdziemy w bibliotece jest także efektem dorobku naukowego Uniwersytetu Śląskiego i Ekonomicznego - książ-ki pochodzące z grantów naukowych trafiają właśnie do nas.

A co może zainteresować przedstawicieli III sektora?Na pewno literatura prawnicza, ale nie tylko dotycząca

przepisów prawa, ustaw itd., ale komentarzy i interpreta-cji przepisów prawa, literatura z zakresu psychologii czy badania społeczne. To literatura, z której możemy czerpać wiedzę, jeśli planujemy działania, a do tego niezbędna jest diagnoza potrzeb społeczeństwa. Pisząc projekt, chcąc rozwiązać dany problem, planując działania ważne jest, by stworzyć konkretną ofertę dla ludzi potrzebujących kon-kretnych działań, np. aktywizacji określonych grup spo-łecznych. W tym pomagają na przykład aktualne raporty z badań. Mamy też kompletną wiedzę na temat tego, czym zajmują się naukowcy Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersy-tetu Ekonomicznego, więc również możemy zapropono-wać ekspertów zajmujących się danym problemem, za-gadnieniem, prowadzących badania.

To działanie analogiczne do jednego z założeń Śląskiej Sieci 3 sektora, którym jest tworzenie bazy ekspertów

spośród przedstawicieli skupionych w sieci organizacji pozarządowych...

Stowarzyszenie MOST jawi się jako pierwsza organiza-cja, do której inne zwracają się po pomoc. Jesteście bliżej organizacji niż CINiBA, ale możecie być pomostem między światem naukowym, który jest bardzo otwarty i chętny do interakcji, a stowarzyszeniami czy fundacjami potrzebują-cymi konkretnych rzetelnych informacji. Jesteśmy eksper-tem, mamy określone kompetencje i wachlarz usług, ale podchodzimy bardzo indywidualnie do każdej współpracy. Działamy już trzeci rok pokazując się jako organizacja przy-jazna. Organizujemy i współorganizujemy różnego rodzaju spotkania, konferencje, dni otwarte, warsztaty, różnego ro-dzaju wystawy fotografii czy prac artystycznych, spotkania autorskie (rocznie ok. 1000 wydarzeń!). Jesteśmy w mie-ście, blisko ludzi, mieszkańców Katowic i Śląska. Statystyki pokazują, że często odbiorcami naszej oferty są ludzie nie-związani w żaden sposób ze środowiskiem akademickim, a to chyba najlepsza zachęta dla tych, którzy mają wąt-pliwości, czy aby jest to miejsce dla nich. Z oferty CINiBA

korzystają różne grupy zawodowe i wiekowe: współpracu-jemy na przykład ze szkołami począwszy od szkoły podsta-wowej aż po uniwersytety trzeciego wieku, a na organi-zowane wydarzenia przychodzą zarówno przedstawiciele środowiska akademickiego (specjalistyczne konferencje), jak i mieszkańcy regionu zainteresowani daną tematyką (np. dotyczącą zdrowia). Zachęcamy do współpracy przy organizacji wydarzeń, bo docieramy chyba do wszystkich grup odbiorców (śmiech). W swoich działaniach dotyka-my różnych problemów społecznych, nawiązujemy współ-pracę z jednostkami, różnymi instytucjami i organizacjami mogącymi pomóc je rozwiązać.

Pokazujecie, że nauka leży u podłoża każdej sfery dzia-łania człowieka.

Wspólnym celem CINiBA i organizacji pozarządowych może być utwierdzenie odbiorców działań w przekonaniu, że warto inwestować we własny rozwój. Dajemy dostęp do wiedzy, wędkę, a niekoniecznie rybę, zachęcając do sa-modzielnych poszukiwań w zakresie interesującej dziedzi-ny, ale nieustannie będąc gotowymi do pomocy, podpo-wiadając i inspirując. Dzięki licznym wydarzeniom CINiBA tętni życiem. Tu po prostu ma się dziać!

Fot. arch. CINiBA

Page 13: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

13

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Dla mnie, seniorki od lat już dziesięciu, szczególnie waż-na jest poprawa jakości życia osób starszych. Docelowo,

służące temu działania powinny prowadzić do porówny-walności sytuacji osób starszych w Polsce i w rozwiniętych krajach Unii Europejskiej.

Realia gospodarki, a w ślad za tym możliwości bu-dżetu, mamy jakie mamy, więc nie oczekuję szybkiego i znaczącego postępu. Uważam jednak, że formułując nasz krajowy dokument warto by zwrócić większą uwa-gę na sposób podejścia do społeczności seniorów i pro-pozycje rozwiązań przedstawianych w dokumentach Unii Europejskiej. Nawet, jeśli na teraz było by to tylko wyrażenie woli włączania priorytetów i celów dotyczą-cych polityki senioralnej, przygotowanych przez insty-tucje UE. Jest to ważne, nie tylko ze względu na możli-wości pozyskiwania europejskich środków finansowych, ale przede wszystkim ze względu na jednoznaczne ukie-runkowanie europejskiej polityki senioralnej na tworze-nie warunków do konstruktywnego udziału i wnoszenia wkładu prorozwojowego w zakresie społeczno–gospo-darczym przez osoby starsze. Potwierdzeniem wskazy-wania takiego kierunku są treści zawarte w dokumen-tach takich jak:

• Decyzja Parlamentu Europejskiego I Rady Nr 940/2011/UE z dnia 14 września 2011 r. w sprawie Euro-pejskiego Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej (2012) i wytycznych dla programów dotyczących osób starszych realizowanych w państwach UE w następnych latach,

• „Ogólnoeuropejskie wytyczne dotyczące przejścia od opieki instytucjonalnej do opieki świadczonej na po-ziomie lokalnych społeczności” oraz „Wykorzystanie fun-duszy Unii Europejskiej w celu przejścia od opieki insty-tucjonalnej do opieki świadczonej na poziomie lokalnych społeczności – zestaw narzędzi” (dostępne pod adresem www.deinstitutionalisationguide.eu).

Interesujące jest porównanie dwu dokumentów: Za-łożeń Długofalowej Polityki Senioralnej na lata 2014-2020 oraz Decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady Europy. Ich ramowy układ i podejmowane zagadnienia są w zasadzie takie same. Tym bardziej widoczne są więc różnice podej-ścia do problemów i proponowanych rozwiązań.

Pierwsze paragrafy dokumentu unijnego, po stwier-dzeniu wzrastającej liczby osób starszych, eksponują wartość ich potencjału - szczególnie wiedzy, doświadcze-nia w sprawach zawodowych i społecznych - oraz celo-wość wykorzystywania go dla pożytku całej społeczności. Zaznaczana jest celowość angażowania osób starszych w przygotowanie programów oraz planowanie i realiza-cję działań, w których mają uczestniczyć. Stwierdzenie faktu zwiększania liczby osób starszych oraz ich procen-towego udziału w populacji całej UE i jej poszczególnych krajów, w przypadku treści Decyzji daje w efekcie inten-syfikację wsparcia dla aktywności osób starszych, ale ta-kiej, która daje pożytek społeczeństwu i dzięki temu tak-że pożytek osobom starszym. Duży nacisk kładzie Unia Europejska na aktywność zawodową osób starszych, sta-wiając na pierwszym miejscu pokoleniowe przekazywa-nie doświadczenia i praktycznych umiejętności.

Najważniejszym przekazem adresowanym do osób star-szych, zawartym w wytycznych do polityki senioralnej Unii Europejskiej, jest ten mówiący, że muszą oni być aktywni, bo dzięki temu są potrzebni swojej społeczności oraz mogą się przyczyniać do rozwoju społeczno–gospodarczego. Przede wszystkim takiej ich aktywności ma służyć wsparcie w różnych formach „oferowane” seniorom – dotyczące ich zdrowia, dobrej kondycji, rekreacji, edukacji, oferty kultury.

W Założeniach zachowana jest podobna do tej z Decy-zji kolejność podejmowanych tematów. Różni się jednak ich ujęcie i „ciężar gatunkowy”. Jako główny cel polityki senioralnej w Polsce wskazuje się „poprawę sytuacji osób starszych dla godnego starzenia się w dobrym zdrowiu”.

Anna Szelestdoradca, autorka opracowań dotyczących polityki senioralnej w Stowarzyszeniu MOST

Senior (mniej)europejski?

Przygotowanie w 2013 r. przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej Założeń Długofalowej Polityki Senioralnej na lata 2014 - 2020 zainicjowało proces kształtowania polityki senioral-nej w naszym kraju, będącym wówczas już od 9 lat członkiem Unii Europejskiej. Niezbędność takiego dokumentu wynikała  z  danych demograficznych  zarówno naszych,  krajowych,  jak i europejskich, jednoznacznie przypominających o konieczności zmierzenia się z problemem starzenia się społeczeństwa. 

Fot. arch. CINiBA

Page 14: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

14

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Polityka senioralna stanowi komponent niezbędny dla pra-widłowej realizacji polityki społecznej przez administrację, instytucje i organizacje pozarządowe. Nie można doszukać się w treści Założeń roli samych zainteresowanych, osób starszych, a tym bardziej wyznaczania im w jej ramach ja-kichś zadań czy celów. Po stwierdzeniu faktu znaczącego wzrostu liczby osób starszych wśród Polaków, w stosunku do liczby dzieci, młodzieży i osób w wieku produkcyjnym, rozwijany jest przede wszystkim opis wynikających z tego negatywnych skutków i problemów. Potrzeba dbałości o zachowanie kondycji fizycznej i psychicznej oraz dobre-go stanu zdrowia uzasadniana jest ograniczaniem kosztów wynikających z realizacji zaawansowanych usług opiekuń-czych i leczenia w szpitalach.

Na końcowych stronach pojawiają się treści dotyczące znaczenia aktywności osób starszych nie tylko dla nich sa-mych. Nie zmienia się jednak przyjęta koncepcja, wskutek czego w Założeniach zawarto ofertę różnego rodzaju „dzia-łań na rzecz” i usług dla osób starszych, niczego w zamian od nich nie oczekując. Szczególnym dysonansem jest tak-że dołączenie do grupy senioralnej osób 50+, w przypad-ku działań dotyczących zatrudnienia, kiedy dokument ma z zasady dotyczyć osób w wieku 60 lat i starszych. Jest to nieuzasadnione logicznie, ponieważ osoby 50+ powinny być, w większości, na szczytowym poziomie kariery oraz możliwości zawodowych. Ich sytuacja i formy wsparcia w przypadku problemów z zatrudnieniem, należą do kate-gorii przeciwdziałania bezrobociu i są zasadniczo różne niż osób 60+, u których celowe jest przedłużanie aktywności zawodowej przede wszystkim dla przekazania wiedzy i do-świadczeń.

Jednym z tematów ujętych w Założeniach jest edukacja osób starszych, przy czym wyróżnioną formą są Uniwersy-tety Trzeciego Wieku (UTW). Uważam, że temat edukacji wymaga szerszego rozważenia, ponieważ seniorom po-trzebny jest program zajęć nie tylko dla spędzania wolnego czasu, ale także w celu dalszego rozwoju, pozyskania nowej wiedzy, bycia na bieżąco w sprawach zawodowych. Tym samym potrzebne jest podniesienie rangi, wartości i przy-datności edukacji osób starszych. Wywodzę się ze środo-wiska zawodów technicznych, co skutkuje preferencją dla edukacji bardzo dobrej jakości, ale ukierunkowanej. My-ślę, że warto rozważyć dalszy rozwój „seniorskich uczelni”

poprzez ich specjalizację. Uniwersytety Trzeciego Wieku powinny realizować program humanistyczny i medyczny (tak jak było na początku ich działalności), przy szkołach politechnicznych warto, żeby powstały Politechniki Trze-ciego Wieku, natomiast zajęcia rękodzielnicze, plastyczne, taneczne, śpiewacze, sztuka kulinarna mogłyby odbywać się w ramach Akademii Różnych Umiejętności, np. dzia-łających przy ośrodkach kultury (tam gdzie działają czę-sto UTW w mniejszych miejscowościach, właśnie z takim programem zajęć). Każda Uczelnia miałaby oczywiście we własnym zakresie zajęcia sportowo-rekreacyjne i koła za-interesowań. Wzajemnie mogłyby wymieniać się blokami tematycznymi, współorganizować sesje wakacyjne itp. Przy takiej „specjalizacji” grupy seniorów-studentów łączyłyby wspólne tematy, a realizowane programy byłyby prawdzi-wą edukacją przez całe życie, skierowaną na aktualizację i poszerzanie wiedzy słuchaczy oraz tworzącą szanse jej przełożenia na przydatne społecznie i gospodarczo działa-nia. Standardem instytucjonalnym w aktywizacji osób star-szych powinno być upowszechnianie ćwiczeń kształcących logikę myślenia i pamięć, przez internet oraz w formie tra-dycyjnej (broszury, organizacja ćwiczeń grupowych). Jest to szczególnie celowe dla wsparcia procesu edukacji, ale także w ramach profilaktyki choroby Alzheimera.

Nie oceniam dobrze treści Założeń Długofalowej Po-lityki Senioralnej. Uważam, że przyjęte rozwiązania mogą przyczynić się do „aksamitnego” wykluczania osób star-szych w różnych obszarach życia społecznego, co może skutkować negatywną oceną seniorów oraz tolerancją dla dyskryminacji ze względu na wiek. Uważam, że potrzeb-ne jest wznowienie prac nad treścią dokumentu Założeń Długofalowej Polityki Senioralnej, którego celem głównym powinna być konstruktywna rola osób starszych w naszym społeczeństwie. Proponuję też, znaczące liczebnie, włącze-nie osób 60+ do zespołu zajmującego się Założeniami. Są one bowiem często osobami aktywnymi nie tylko społecz-nie, ale także czynnymi ekspertami w różnych dziedzinach.

Podsumowując, uważam, że na poziomie środowiska senioralnego, jego otoczenia społecznego, a także decyden-tów niezbędne jest odejście od stereotypowego wizerunku osób starszych jako trwale mało użytecznych i roszczenio-wych. Potrzebne też jest (wspierane przez informację i edu-kację) wypracowanie świadomej, pogłębionej i perspekty-wicznej diagnozy potrzeb przez same osoby starsze. Trzeba zwrócić uwagę na dobre działania animacyjne wśród se-niorów, ukierunkowane na ich aktywność i partycypację, realizowane dla osób starszych przede wszystkim przez ich rówieśników. I, co najważniejsze, kluczowe dla sensu realizacji polityki senioralnej jest przedstawianie osobom starszym zadań, które powinny współrealizować i celów, których osiąganie wymaga ich udziału. Kiedy podczas ubie-głorocznego III Kongresu „Obywatel Senior” prof. Tadeusz Sławek, poeta, literaturoznawca, tłumacz i eseista, nauko-wiec z Uniwersytetu Śląskiego mówił o starości, to opisywał ją jako wiek dojrzały, a więc taki, w którym możemy „doj-rzeć” więcej, bo mamy za sobą wiele doświadczeń, przeżyć i emocji, których jeszcze nie mają ludzie młodzi. I proponu-ję (także Departamentowi Senioralnemu w MPiPS), żeby-śmy wzięli sobie pod rozwagę, a jak kto chce - to i do serca, te mądre słowa.

Fot. www.wallpaperswide.com

Page 15: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

15

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Definicji dyskryminacji powstało bardzo wiele. Najczę-ściej odnoszą nas do takich pojęć jak dyskryminacja

bezpośrednia, pośrednia, stereotypy, uprzedzenia, rasizm, ksenofobia, homofobia i inne. Przywołują prawa konsty-tucyjne i prawa człowieka. Opisują akty przemocy wobec grup dyskryminowanych, ale i zwracają uwagę na codzien-ne sytuacje zawodowe, rodzinne oraz te mające miejsce w przestrzeni publicznej np. na arenie politycznej. Kata-rzyna Bojarska pisze, że „dyskryminacją jest świadome lub nieświadome niesprawiedliwe traktowanie osób ze względu na ich rzeczywistą lub domniemaną przynależ-ność grupową (ze względu na płeć, wiek, orientację seksu-alną, status materialny, wyznanie, pochodzenie, poglądy lub niepełnosprawność itd.), polegające na utrudnianiu im równego i sprawiedliwego dostępu do przysługujących im praw, przywilejów i zasobów społecznych. Dyskrymi-nacja może polegać na podjęciu działania utrudniającego dostęp do owych zasobów lub na zaniechaniu działania ułatwiającego do nich dostęp” („Przeciwdziałanie dyskry-minacji. Pakiet edukacyjny dla trenerów i trenerek”,. War-szawa, Lambda). Właśnie dlatego organizacje pozarządo-we podejmują kolejno działania wspierające równy dostęp do zasobów społecznych. Społecznicy pracujący z żywym organizmem społeczności lokalnych trafnie diagnozują bariery np. ekonomiczne, infrastrukturalne, społeczne, kulturowe, które utrudniają codzienne funkcjonowanie w śląskich miastach i wsiach. Dzięki dogłębnej diagnozie – planują działania wspomagające.

Czy potrafisz dostrzec dyskryminację?Diagnoza jest podstawą skutecznych programów antydy-

skryminacyjnych. Jednak przed przeprowadzeniem badań, skonstruowaniem narzędzi w postaci ankiet czy wywiadów i przed wyciągnięciem wniosków z gromadzonych przez instytucje publiczne danych warto przyjrzeć się własnym

poglądom i własnej wrażliwości na temat dyskryminacji. Śląskie organizacje pozarządowe oferują warsztaty z zakresu włączenia społecznego, podczas których można odpowie-dzieć sobie na pytania: czy rozumiem, co to znaczy dyskrymi-nować i być dyskryminowanym? Jakie emocje pojawiają się we mnie, kiedy jestem świadkiem dyskryminacji? Czy gru-pa, z którą utożsamiam się jest postrzegana stereotypowo? Czy akceptuję różnice występujące między ludźmi? Sięganie do osobistych przekonań umożliwia pełne i autentyczne za-angażowanie w działalność antydyskryminacyjną. Warsztaty związane z dyskryminacją i jej osobistym odczuwaniem pro-wadzi Fundacja RE:AKCJA z Rybnika – członkini Śląskiej Sieci 3 sektora. W ramach spotkań pod nazwą „Mozaika” uczest-nicy i uczestniczki mają okazję poznać bądź odświeżyć sens działań na rzecz równych szans, co zdecydowanie będzie miało duże znaczenie w planowaniu zadań w swojej spo-łeczności. Opierając się na szczerym przekonaniu o równości wszystkich ludzi możemy posunąć się o krok dalej tj. o krok w stronę przepisów prawnych zapewniających wszystkim obywatelom równość względem zasobów publicznych.

Organizacje pozarządowe oferują wszystkim zaintereso-wanym tematyką antydyskryminacyjną warsztaty i szkolenia ze skutecznego przeciwdziałania dyskryminacji. Stowarzy-szenie Tęczówka z Katowic prowadzi szeroko pojętą edukację antydyskryminacyjną w obszarze zagadnień LGBT. Ponadto świadczy dla osób LGBT usługi prawne i psychologiczne. Inną formę wspierania działań antydyskryminacyjnych oferowała Fundacja Klamra z Żywca, która przeprowadziła w ostatnich latach kilka edycji 10-dniowych obozów antydyskrymina-cyjnych, mających na celu wyposażenie lokalnych działaczy i działaczki w umiejętności animacji antydyskryminacyjnej. Udział w wyżej wymienionych formach edukacyjno-rozwo-jowych wyposaża organizacje pozarządowe w niezbędne kompetencje do przeprowadzenia diagnozy i wdrażania działań uwrażliwionych na różnice.

Paulina Dróżdzelwiceprezeska Fundacji RE:AKCJA

Przeciwdziałanie dyskryminacji na Śląsku

Śląska mapa antydyskryminacyjna rozrasta się z każdym rokiem działań organizacji pozarzą-dowych. Wytyczne dotyczące równości szans w projektach współfinansowanych ze środków publicznych  stają  sie  coraz  bardziej  restrykcyjne.  Standard minimum w  zakresie  równości szans kobiet i mężczyzn był wprowadzony zarówno w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki, jak i w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Śląskiego. Zabieg ten wprowa-dza przymus zainteresowania się zagadnieniem równości szans w projektach każdego typu, niezależnie od obszaru tematycznego, któremu organizacja poświęca się na co dzień.

Page 16: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

16

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Widzę, więc chcę działać!Uważność lokalnych organizacji procentuje w dogłębnej

diagnozie potrzeb społecznych. Te działające w obszarze po-mocy społecznej specjalizują się we wspieraniu konkretnych grup narażonych na dyskryminację. Bardzo prężnie działają w województwie śląskim organizacje skupiające się wokół osób niepełnosprawnych i ich rodzin np. Stowarzyszenie OLIGOS z Rybnika, Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełno-sprawnych SIÓDEMKA z Katowic oraz organizacje wspierają-ce szeroko rozumianą aktywność kobiet np. Stowarzyszenie Aktywne Kobiety w Sosnowcu, Stowarzyszenie Kobiet Aktyw-nych BABINIEC w Kuźni Raciborskiej i inne. W przygotowaniu diagnozy potrzeb społecznych w naszych miejscowościach warto skorzystać z doświadczenia tych, którzy przygotowy-wali publikacje na temat przeciwdziałania dyskryminacji. Na stronach internetowych organizacji pozarządowych znaj-dują się nieodpłatnie udostępniane podręczniki, raporty i ekspertyzy analizujące sytuację grup dyskryminowanych w Polsce. Pokaźną bibliotekę publikacji dotyczących dyskry-minacji można znaleźć na przykład na stronie programu „Nikt nie rodzi się z uprzedzeniami”: www.bezuprzedzen.org.

Każdy projekt potrzebuje działań antydyskryminacyjnychNiezależnie od celu nadrzędnego projektu, który chcemy

zrealizować na danym terenie, organizacje pozarządowe ba-dają, czy aby nie zostały pominięte potrzeby różnorodnych grup narażonych na wykluczenie. Dla przykładu warto wspo-mnieć o przedsięwzięciach zakładających aktywizację za-wodową osób niepełnosprawnych, które przewidują - obok kursów zawodowych i staży - dostosowanie miejsc pracy do osób niepełnosprawnych lub poradnictwo w zakresie odpo-wiedniego wyposażenia takiego stanowiska. Redukowanie barier w tym zakresie zostało wprowadzone m.in. w projek-cie „Kierunek praca”, którego liderem jest Stowarzyszenie Wspierania Organizacji Pozarządowych MOST z Katowic. To również są działania antydyskryminacyjne, umożliwia-jące dostęp do rynku pracy osobom niepełnosprawnym. Publikacje na temat dostosowania miejsc pracy i zatrudnia-nia osób niepełnosprawnych są dostępne na stronie pro- jektu: www.kierunekpraca.org

Równi i różni?Działania antydyskryminacyjne mają na celu zapewnie-

nie równości. Nie jest to jednak tożsame z „ujednoliceniem” czy „standaryzacją”. Każdy człowiek posiada indywidualne zasoby, własną historię i bagaż społeczno-kulturowy. Prze-ciwdziałanie dyskryminacji ze względu na jakąś cechę czy przynależność do określonej grupy to przede wszystkim bu-dowanie społeczeństwa otwartego na różnice, dzięki którym codzienność jest tak ciekawa. Oznacza to, że nie istnieją jed-ne właściwe modele życia, pracy, jedna właściwa orientacja seksualna, jedno właściwe wyznanie lub kultura. Oznacza to, że zasoby publiczne powinny być równo dostępne dla wszystkich - zróżnicowanych m.in. pod wyżej wymienionymi względami.

W jaki sposób organizacje pozarządowe stwarzają bez-pieczną przestrzeń do życia dla zróżnicowanych społeczno-ści? Przede wszystkim dbają o zindywidualizowane podejście do człowieka, zapewniają bezpłatny dostęp do podnoszenia kwalifikacji zawodowych i kompetencji społecznych, kobiety

wyposażają w kompetencje liderskie (np. Śląska Akademia Liderek organizowana przez Stowarzyszenie Promocji Kobiet Aktywnych SPINKA w Katowicach), integrują środowiska międzykulturowe i międzypokoleniowe (np. Stowarzyszenie Serfenta z Cieszyna w projektach związanych z niematerial-nym dziedzictwem narodowym), pokonują bariery stereo-typów i uprzedzeń. Działania wspierające równy dostęp do zasobów publicznych to także wspieranie bezpłatnego do-stępu do edukacji i wiedzy medycznej. W zakresie chorób nowotworowych prężnie działa np. Wodzisławskie Stowa-rzyszenie Amazonek, które prowadzi warsztaty dla uczennic lokalnych szkół, wspomagające samobadanie piersi.

Tyrania normalnościWróćmy jednak do pojęcia różnorodności w planowa-

niu działań antydyskryminacyjnych. Dobrze przygotowana diagnoza potrzeb społecznych to bardzo długa lista, którą niełatwo skategoryzować. Potrzeby te jeszcze zawilej niż ga-tunki u Arystotelesa pomnażają rodzaje i podrodzaje form wsparcia. Pojawia się pokusa stworzenia normy, według któ-rej beneficjenci będą realizowali swoje osobiste, społeczne i zawodowe plany. Oczywiście – w praktyce jest to niemoż-liwe do wykonania. Pomimo szczerych chęci lidera projektu i pragnienia pomocy innym – stworzenie normy na swoją modłę przyczynia się do tworzenia barier. Bo nie dla każdego idealna ścieżka postępowania jest taka sama. Dla zobrazo-wania powyższej myśli przytoczę sytuację z planowaniem godzin pracy w organizacji. Jeżeli uznamy, że praca od 7 do 15 jest optymalna i umożliwia załatwienie swoich prywat-nych spraw i prowadzenie życia rodzinnego to możemy przy-czynić się do powstania barier dla np. matek/ojców/opieku-nów małych dzieci, dla których praca w sztywnych ramach godzinowych wymaga dodatkowych przedsięwzięć (zapew-nienie opieki dziecku itp.). Podobnie rzecz będzie miała się z planowaniem wymiany młodzieżowej bez uwzględniania dat świąt państwowych/wyznaniowych obchodzonych w danym kraju.

O „tyranii normalności” i swoich wątpliwościach pisała Julia Kristeva w swojej książce „Bezsens słabości. Dialog wia-ry z niewiarą o wykluczeniu” poruszając temat ujednolicenia warunków dla wszystkich, dążenia do realizowania znorma-lizowanego trybu życia, wykonywania przez osoby niepełno-sprawne „uniwersalnych” zadań życiowych wyznaczonych przez osoby pełnosprawne. Pytanie postawione w książce: czy możliwe jest szczęście poza normatywnością? - wydaje się dotykać wszystkich z nas – działających na rzecz równości.

W jaki sposób organizacje pozarządowe wspierają różnorodność w województwie?

Przede wszystkim diagnozują problemy - przygotowują raporty omawiające zjawisko dyskryminacji. Po drugie - dbają o zwalczanie mowy nienawiści i przemocy wobec grup nara-żonych na dyskryminację np. działają przeciw homofobii (np. Stowarzyszenie Tęczówka), działają na rzecz równości kobiet i mężczyzn oraz przeciwdziałają przemocy wobec kobiet (np. Fundacja Pozytywnych Zmian z Bielska-Białej), wspierają uzależnionych i byłych więźniów w powrocie do życia w spo-łeczności (Fundacja POMOST z Zabrza). Po trzecie, choć nie ostatnie – dbają o równy dostęp do zasobów dopasowując formy wsparcia do faktycznych potrzeb: zapewniając m.in.

Page 17: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

17

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Drugie życie to forma wykreowania sobie przez osa-dzonych w zakładach karnych alternatywnej rzeczy-

wistości w zamknięciu - oddziałującej zarówno na ludzi zamkniętych jak i tych, którzy sprawują nad nimi nadzór. To sytuacja, w której budujemy swoją tożsamość dosto-sowując się do panujących warunków tak, by pokazać się korzystnie względem otaczających nas osób i zyskać dzięki temu uznanie, szacunek, rozpoznawalność czy pozycję.

Moim zdaniem w dobie panującej wszechobecnej cyfryzacji i internetu, a także marketingu, reklamy i pro-mocji, pojęcie drugiego życia odnosi się nie tylko do dziedziny resocjalizacji, a sama resocjalizacja do osób osadzonych. Patrząc na drugie życie z perspektywy wła-snego, ale i młodszych pokoleń, równie dobrze widzę je jako Facebook, Twitter i Instagram. Myśląc o resocjaliza-cji widzę nas – pokolenie blogerów, youtuberów i hash-tagowców. Obiecując wiele na swoich wallach, profilach, fanpagach i stronach próbujemy być lepsi, zmieniając

się, ewoluując, „wypływając na fali” innych, mając tym samym świadomość, że nie wypełnienie danego słowa pozbawia nas wartości względem tych, którzy „pozwala-ją nam płynąć” - obserwując, śledząc czy tagując nasze wpisy i poczynania.

Czy to złe czy dobre - każdy oceni sam. Ważne, że dla nas – ludzi social marketingu - skuteczne. Aby jednak skuteczność drugiego życia w obu przypadkach była po-zytywna - przyniosła zauważenie, podziw i grupę odbior-ców gotową zrobić dla nas wiele - musimy nauczyć się żyć wedle jasno określonych reguł, które, tak jak „życie wię-zienne”, ulegają ciągłej przemianie ze względu na zmie-niające się warunki kulturowe, ekonomiczne i społeczne.

Prywatność vs. ekshibicjonizm Jako wychowawca w zakładzie poprawczym znałam

moich wychowanków z dwóch stron. Z jednej, tej prywat-nej - z ich akt, opinii psychologicznych, metryk medycz-nych i rozmów wychowawczych. Z drugiej, tej grupowej

Celina Chełkowska Pedagog resocjalizacyjny, bloger społeczny, doradca ds. marketingu Stowarzyszenia Na Rzecz Spółdzielni Socjalnych

Drugie życie blogera - jak pozarządowo funkcjonować w internecie?

Jako byłemu wychowawcy zakładu poprawczego i praktykowi w resocjalizacji osób osadzo-nych z zakładów karnych, pojęcie drugiego życia w teorii i praktyce jest mi dobrze znane. Jako blogerowi społecznemu prowadzącemu stronę i profile na portalach społecznościowych pod wspólnym szyldem „Celina Chełkowska – Idea spółdzielni socjalnych przy zakładach popraw-czych & promocja ES” – również. Bazując na swoich doświadczeniach zawodowych z zakresu resocjalizacji, przekładam je na social media chcąc pokazać sposoby postępowania z odbior-cami, ponieważ w obu przypadkach stosuje się podobne mechanizmy.

elastyczne godziny pracy, redukowanie barier architekto-nicznych, wymianę międzypokoleniową i międzykulturową oraz przygotowując ofertę edukacyjno-rozwojową dostoso-waną do poszczególnych grup wiekowych.

Recepta na równość.Nie istnieje jedno właściwe rozwiązanie problemu dys-

kryminacji. Stereotypy pojawiają się w każdej społeczności,

bardzo często są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nie jesteśmy w stanie całkowicie ich wykorzenić. Możemy jednak przyjąć postawę dialogową, pełną szacunku dla dru-giego człowieka, która z pewnością będzie naszym sprzymie-rzeńcem w komunikacji. Rozwijanie empatii i uwagi sprawi, że chętniej będziemy wchodzić w relacje, a nie – tylko ko-mentować i oceniać. A nawiązanie relacji to pierwszy krok do równości, która wspiera różnorodność.

Page 18: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

18

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

- wiedziałam jakie pełnią role, jaki mają status społeczny w swoim zamkniętym środowisku i czego mogę się po nich spodziewać. Zarówno na osobności jak i na zaję-ciach z innymi. Stawali się pewnego rodzaju marką, któ-rą - nawet po latach nie pracowania w zawodzie - każdy z nas - pracowników jest w stanie dokładnie opisać, kiedy tylko usłyszy dane nazwisko.

Tak samo jak wychowankowie - tak blogerzy, ludzie mediów społecznościowych mają (a na pewno powinni mieć!) dwie osobowości. Jedną prywatną, drugą marke-tingową. Dlatego mamy własne strony, e-maile i konta prywatne dla nas, przyjaciół, znajomych i rodzin, a dla in-nych - firm, stowarzyszeń, spółdzielni czy nas jako marki - strony firmowe czy fanpage. Ważne, by potrafić oddzie-lić sferę życia prywatnego od zawodowego, chociażby ze względu na fakt, że konta prywatne mają ograniczoną ilość znajomych jakich możemy przyjąć do swojego gro-na, a fanpage nie. Dodatkowo posiadając fanpage może-my jak „wychowankowie w grupie” kreować swój wizeru-nek dając naszym odbiorcom jedynie te fakty, informacje i obrazy, które chcemy by oni widzieli, o czym wiedzieli i odbierali nas tak, jak mamy to w zamyśle.

Autentyczność vs. fałsz Jako wychowawca dobrze wiem, że moi wychowan-

kowie mogą bezkarnie kłamać, wymyślać i manipulować - takie ich prawo - taki charakter, ale żeby wypracować w nich zmiany - ja - wychowawca - kłamać, oszukiwać i nie dotrzymywać danego słowa nie mogę. Robiąc tak niszczę swój autorytet, tracę wpływ i przede wszystkim wiarygodność. Tak samo jest ze stronami naszych marek czy NGO’sów. Jeśli nie będziemy spójni wizerunkowo, nie będziemy pisać prawdy o naszych produktach, usługach, dotrzymywać terminów lub udzielać odpowiedzi - na-sza wiarygodność jako autorytetów w danej dziedzinie spadnie. Nasi odbiorcy są jak wychowankowie. Ze swo-ich anonimowych lub nawet fałszywych kont mogą pisać wszystko i wszystkiego wymagać, a my jako „wychowaw-cy”- administratorzy stron musimy utrzymywać nasz au-torytet, biorąc pełną odpowiedzialność za wypowiadane słowa, dodawane treści i spójność naszego wizerunku.

Reakcja vs. bierność Jeśli w pracy z młodzieżą nie zareagujemy w danej, od-

powiedniej do sytuacji chwili, pozwolimy na przekrocze-nie niebezpiecznej granicy, w której poczuje się bezkarna i uzna, że to co robią nie jest złe, ponieważ nikt nie zare-agował. Jeśli ich zignorujemy, nie odpowiemy na pytania, nie wytłumaczymy, nie ostrzeżemy – nawet jeśli jesteśmy przekonani, że to nic nie da, to oni i tak zapamiętają, czy była reakcja czy nie. Nasza reakcja skłania do poszukiwania innych sposobów na nie zawsze pozytywne interakcje. Jej brak to przyzwolenie na to, by to oni zaczęli kreować rze-czywistość psując naszą założoną taktykę działania.

Zarówno internet, jak i media społecznościowe są tak samo żywe i ruchliwe jak moi wychowankowie. Wy-magają reakcji w chwili, gdy dzieje się akcja. Nie można pozwolić, by na naszej stronie internetowej rozpętała się dyskusja, w której nie zabierzemy głosu, by ktoś długo pozostawał bez odpowiedzi. Brak reakcji, polubień po-

stów na Facebooku w odpowiedniej chwili albo - co gor-sza - jedynie przypatrywanie się ruchowi na stronie może skutkować przejęciem kreowania naszej marki negatyw-nymi komentarzami nieprzychylnych osób po to, by nas później zignorować i odejść mimo naszych usilnych sta-rań, by „zrehabilitować się”.

Ocenianie vs. komentowanie Pracując w zakładzie poprawczym lub innego rodza-

ju instytucji nie można kierować się własną sympatią i antypatią do poszczególnych osób. Nie należy także ich oceniać. Rolą wychowawcy jest edukować i przez to mo-delować postawy, najlepiej własnym nienagannym przy-kładem. Jedyne co można zrobić prócz bycia autentycz-nym i szczerym to wyrażać proste zrozumiałe komunikaty i opinie na temat prezentowanych w danej chwili postaw i zachowań, zgodne z przyjętymi wewnętrznymi zasada-mi lub społecznie akceptowanymi prawdami.

Jeśli jesteśmy obrażani, oceniani, komentowani czy krytykowani należy ze spokojem wysłuchać, odrzucić to, co może być wynikiem chwilowego niezaspokojenia po-trzeb i podwyższonych emocji. Nie należy jednak brać nic do siebie dosłownie, personalnie. Dla osadzonych jeste-śmy reprezentantem systemu, podmiotu, instytucji. Wy-żywając się na nas chcą zwrócić uwagę ogółu, nie naszej osoby. Beata Pawlikowska w książce „Planeta dobrych myśli” napisała kiedyś, że jeśli wydajemy opinię o kimś, oceniamy go lub osądzamy to co robi, robimy to na pod-stawie ułamkowej wiedzy jaką mamy na jego temat. Tak samo jest z administrowaniem naszej strony, profi-lu, konta czy innego społecznościowego odpowiednika, który prowadzimy w internecie w ramach własnej marki, firmy czy NGO’sa. Jako administratorzy powinniśmy trzy-mać się jednej i słusznej idei spójnej z tym, co sobie za-łożyliśmy, co prezentujemy, wartościami jakie mamy. Nie należy obrażać się na naszych odbiorców i klientów tylko dlatego, że napisali coś, co mogło nas personalnie urazić. Oni, jako „nasi wychowankowie w internecie”, mają pra-wo, bo nie mają takiej wiedzy jak my.

To my musimy pokazać im na własnym przykładzie, że coś należy robić, a czegoś nie. Należy przyjąć to co mówią. Odpowiedzieć w sposób neutralny i dający poczucie, że ktoś zrozumiał ich obawy, złość, czy niezadowolenie, że za-jął się ich sprawą i może nie da im dokładnie tego, czego oczekują (bowiem często sami nie wiedzą, co to może być), ale zwróci przynajmniej uwagę. To liczy się nie tylko dla wy-chowanków, ale i naszych odbiorców. Chcą być zauważeni.

Pomoc techniczna Jak widać drugie życie w dzisiejszych czasach może,

a nawet powinien mieć każdy z nas, kto zajmuje się kon-taktem z otoczeniem zewnętrznym organizacji, którą re-prezentujemy. To ważne dla nas samych, naszej równo-wagi praca-życie, ale i dla organizacji, dla której kluczowe jest wychodzenie naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom odbiorcy. Odpowiednie wykorzystanie każdej sytuacji może nam pomóc, jeśli nasze działania będą spójne, szczere i przemyślane. I tego Wam właśnie życzę. A w ra-zie pytań, jako wychowawca i marketingowiec społeczny zawsze służę pomocą.

Page 19: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

19

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Crowdsourcing doskonale wpisuję się w strategię za-rządzania wiedzą i talentami dzięki swojej elastycz-

ności tj. możliwości zastosowania wewnątrz organizacji, jak i do projektów skierowanych na rynek zewnętrzny np. do studentów i absolwentów, wolontariuszy, spo-łeczności lokalnych. Użyty wewnątrz NGO może przybrać formę wystosowania przez zarząd zapytania do swoich pracowników o pomoc w rozwiązaniu jakiegoś proble-mu, zgłaszania rozwiązań usprawniających działalność czy udoskonalenia produktu lub usługi oferowanej przez daną organizację. Pozwala również na identyfikację lide-rów, znajduje talenty, w które warto inwestować, pra-cowników o dużej wiedzy i doświadczeniu, którzy nie byli związani z konkretnym działem, a mogą wnieść do niego nowe spojrzenie i wartości. Wykorzystywany w crowd-sourcingu mechanizm wywierania wpływu, nazywany w psychologii społecznej mechanizmem zaangażowa-nia i konsekwencji, może być motywatorem większego

utożsamiania się społeczności czy pracowników z danym NGO poprzez partycypację w procesach decyzyjnych.

Crowdsourcing jest również doskonałym narzędziem dla budowania wizerunku. Pozwala tworzyć markę otwartej, elastycznej, nowoczesnej organizacji gdzie dba się o rozwój ludzi, docenia ich potencjał i wiedzę, a przede wszystkim słucha, dopuszcza do głosu i prowadzi z nimi dialog.

Iga Wojtkowiakspołeczniczka, działaczka fundacji Cohabitat

A gdyby tak do burzy mózgów zaprosić tłum?

Crowdsourcing pozwala na czerpanie wiedzy z tłumu, a jako proces polega na przekazaniu zadań grupie ludzi, a nawet całej społeczności. Wspaniała jest możliwość stosowania go przez NGO w wielu obszarach i do różnych celów, od budowania zaangażowania, ulepszania usług po szukanie pomysłów, inspiracji i nowych konkretnych rozwiązań.

Fot. www.pinterest.com

Polskie znane „nietematyczne” portale to wspieram.to, polakpotrafi.pl.

Na uwagę NGO zasługują również portale tematyczne:

• wspieramkulture.pl - zajmuje się wyłącznie dofinansowaniem związanym z aktywnością kul-turalną. Twórca musi być wyłącznym i niezależ-nym autorem projektów i ponosi odpowiedzial-ność za ich realizację. Portal pobiera 11% zebranej sumy od udanego projektu.

• MegaTotal - pierwszy w Polsce serwis crowd-fundingowy, powstał w 2007 roku i zaczynał jako społecznościowa wytwórnia muzyczna. Obecnie funkcjonuje jako platforma finansowania społecz-nościowego i oprócz projektów muzycznych daje możliwość zgłaszania również projektów wydaw-niczych, filmowych, programistycznych oraz orga-nizacji wydarzeń.

• SiePomaga.pl - polska strona crowdfundin-gowa, która zajmuje się wyłącznie zbieraniem fun-duszy na cele charytatywne i społeczne. Wszyst-kie zgłoszenia są bardzo uważnie weryfikowane. Wspierający przekazując darowiznę nie otrzymują żadnych korzyści materialnych. Część wpłaconej kwoty, nie więcej niż 5% jest przeznaczona na opłacenie prowizji operatora płatności.

Page 20: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

20

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Dzięki internetowi można dotrzeć do grupy o od-powiedniej wiedzy i umiejętnościach, które to czasami trudno uzyskać w strukturach samej organizacji. Nale-ży pamiętać, że tłum może być zarówno niezwykle kre-atywny w tworzeniu pomysłów, jak i destruktywny, nie-świadomie torpedując genialne z punktu widzenia projektu roz-wiązania. Każde zadanie przed-łożone internetowej społeczno-ści musi być w sposób zwięzły i prosty objaśnione. Im bardziej skomplikowane są reguły pra-cy przy projekcie, tym większa może okazać się niechęć inter-nautów do przystąpienia do ich realizacji.

P lanując zastosowanie crowdsourcingu trzeba jednak pamiętać o tym, że wykorzysta-nie do tego celu internetu nie zawsze jest najlepszą metodą, zwłaszcza gdy problem do rozwi-kłania dotyczy wrażliwej kwestii lub jest poufny. W takiej sytuacji korzystanie z dużej grupy internetowych pomoc-ników nie byłoby dobrym pomysłem, jeżeli chcemy unik-nąć przeniknięcia tajnych informacji.

Kiedy nasza organizacja ma już zbudowaną zaanga-żowaną społeczność, z którą potrafi rozmawiać, zna jej potrzeby i może na nią liczyć, przychodzi czas na akcję crowdfundingową (pozyskiwania funduszy z wykorzysta-niem tłumu), w czym z kolei z powodzeniem może pomóc nam właśnie internet. Większość platform crowdfundin-gowych działa w modelu all-or-nothing, co oznacza że do realizacji dochodzi tylko w przypadku zebrania 100% lub więcej wymaganej kwoty. Jeśli tak się nie stanie, fundu-sze w całości wracają do wspierających.

Przewagą platform jest zapewnienie naszej akcji promocji w mediach. Cza-sem jest to jednak ich minu-sem – polskie platformy kry-tykowane są za brak realnej promocji i brak faktycznie zbudowanej, zaangażowa-nej społeczności wokół kon-kretnych platform. Dlatego akcję przeprowadzić można bez platformy lub przygoto-wać własną platformę, tylko dla swoich projektów.

Oczywiśc ie najważ -niejszy w podejmowaniu wszystkich tych decyzji jest CROWD, czyli ludzie. Trzeba podtrzymywać ich zaintere-sowanie poprzez ciągłe ak-tualizacje na stronie projek-towej i w mediach społecznościowych, mailingi, a nawet wydarzenia w rzeczywistym wymiarze. Większość badań wskazuje, iż kampanie częściej aktualizowane osiągają

lepsze rezultaty. Przekazywanie społeczności informacji o rozwoju kampanii i projektu jest łatwe, a może po-móc w nawiązaniu z tłumem bliższej więzi. Jeśli trudno na samym początku przyciągnąć do akcji nieznajomych, zacząć możemy od „3F: Friends, Family and Fools”.

„Rodzina i przyjaciele” wspierają w większym stopniu nas samych niż nasz projekt. „Głupcy” to lu-dzie, którzy działają impulsyw-nie i dają nam kredyt zaufania. Są jednak „głupcami” w najlep-szym znaczeniu tego słowa - to pierwsi prawdziwi fani. I to wła-śnie są podstawy, na których może wyrosnąć crowdfunding i crowdsourcing. Dopiero mając solidnie zbudowaną społeczność można mieć wspaniałe efekty. Dzięki crowdsourcingowi można poczuć i zbadać potrzeby swej społeczności a dzięki crowdfun-dingowi sfinansować je.

Jeszcze przed rozpoczęciem akcji crowdfundingowej dobrze jest zachęcić tylu sojuszników, ile tylko możli-we. Zaangażowanie znanych osobowości, które wesprą kampanię publicznie, jest znakomitym pomysłem. Rów-nie dobrze jest nawiązać współpracę z tematycznymi portalami i blogami. Warto przemyśleć zaangażowanie w kampanię specjalisty social media. Kampania crowd-fundingowa sprawdza się znakomicie jako narzędzie marketingowe. To szansa na ogromne zainteresowanie organizacją i ideą, jaką ze sobą niesie w świat. Nie wolno jej zmarnować złymi decyzjami PR-owymi.

Prezentacja firmowa projektu nie powinna trwać dłu-żej niż 3 minuty. Kreatywne pomysły na zdjęcia, grafiki się mile widziane bo ludzie lubią je sobie udostępniać.

Krótki film promujący pro-jekt to doskonałe dopełnie-nie kampanii. Ma potencjal-nie dużą wartość medialną i może stać się popularny na zasadzie marketingu wi-rusowego. Dobrą praktyką jest korzystanie z formuły KISS (ang. keep it short and sweet), a więc stworzenie filmiku krótkiego i przyjem-nego dla widza, oraz obo-wiązkowo uwzględnienie wyraźnego i przemyślanego call to action (wezwania do działania).

W Tłumie współtworzy-my, w Tłumie współdziała-my i w Tłumie współdzieli-my. Zarażamy i zmieniamy. Ale przede wszystkim – mo-

żemy liczyć na ludzi takich jak my. Bo jesteśmy czymś więcej niż sumą jednostek i warto o tym pamiętać zasta-nawiając się czy warto sięgnąć po crowdsourcing.

Fot. www.wolnetempo.pl

Najważniejszy w podejmowa-niu wszystkich tych decyzji jest CROWD, czyli ludzie. Trzeba

podtrzymywać ich zainteresowa-nie poprzez ciągłe aktualizacje na

stronie projektowej i w mediach społecznościowych,

mailingi, a nawet wydarzenia w rzeczywistym wymiarze.

Page 21: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

21

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

Europejski Fundusz Społeczny (EFS) jako wiodący fundusz finansujący Regionalny Program Operacyj-

ny Województwa Śląskiego na lata 2014 – 2020 (RPO WŚL), jest skutecznym narzędziem m.in. dla przedsta-wicieli sektora pozarządowego realizujących działania mające na celu poprawę warunków życia mieszkańców naszego regionu. Stojąc u progu nowej unijnej perspek-tywy finansowej, członkowie i wolontariusze organi-zacji społecznych działający w imieniu i na rzecz osób wymagających wsparcia, powinni skonsolidować swoje doświadczenia, zasoby i potencjały, aby w ramach part-nerstw realizować własne działania statutowe oraz roz-wijać kapitał organizacji. Najbliższe lata dla III sektora to nie tylko znaczne wsparcie środkami unijnymi na wdra-żanie projektów czy innych inicjatyw społecznych dla pozostałych mieszkańców, ale przede wszystkim czas na zbudowanie silnego powiązania pomiędzy administra-cją publiczną i organizacjami pozarządowymi. Jesteśmy

w okresie, w którym kapitał ludzki, organizacyjny, infra-strukturalny czy finansowy, jakimi dysponują fundacje i stowarzyszenia z województwa śląskiego, może stać się niezastąpionym czynnikiem i wsparciem dla wie-lu partnerskich działań. Realizacja zasady partnerstwa jako jednej z kluczowych zasad Unii Europejskiej w bie-żącej perspektywie finansowania w latach 2014-2020 jest jednym z priorytetowych kierunków działania i in-terwencji środków unijnych na rzecz rozwoju regionu. Wzajemna współpraca administracji samorządowej oraz partnerów spoza administracji w RPO WŚL w pro-cesach programowania, wdrażania, monitorowania i ewaluacji to elementy realizacji polityki spójności dzię-ki partycypacji mieszkańców w politykach publicznych naszego województwa. Poprzez działania zrealizowane w okresie przed przyjęciem Programu przez Komisję Europejską, tj. liczne spotkania, konsultacje, rekomen-dowane uwagi i propozycje składane przez przedstawi-

Marcin Stempniakczłonek Zarządu Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodniego, pracow-nik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego

UE dla NGOSektor pozarządowy jako kluczowy partner w systemie wdrażania RPO województwa śląskiego na lata 2014-2020

Rozwój  społeczeństwa obywatelskiego,  dobra wspólnego,  kapitału  społecznego  czy  party-cypacji publicznej - tak pokrótce zdefiniować można cele i misje znacznej części organizacji pozarządowych. Od ponad 10 lat lokalni liderzy, społecznicy, aktywiści oraz pozostali przed-stawiciele organizacji społecznych mogą również korzystać z dobrodziejstw wstąpienia Polski do Unii Europejskiej oraz możliwości jakie dają fundusze spójności na rozwój społeczno-go-spodarczy naszych małych społeczności lokalnych.

Marcin Stempniak podczas spotkań dot. funduszy UE i partnerstwa fot. arch. prywatne

Page 22: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

22

SEDNO-Most - nr 1 (112) 2015

cieli organizacji pozarządowych, III sektor miał znaczący wpływ na kształt obecnego dokumentu. Jednocześnie, działacze społeczni i reprezentanci sektora obywatel-skiego są obecni w Komitecie Monitorującym Program, prawdopodobnie będą rów-nież zasilać grono ekspertów oceniających projekty w ra-mach RPO WŚL. Organizacje pozarządowe reprezentujące społeczeństwo obywatelskie będą również Beneficjentami wielu typów projektów, za-równo jako operatorzy wspar-cia - na przykład świadcząc usługi w ramach Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej czy działań rewitalizacyjnych oraz włączenia społecznego. Oczywiście liczne stowarzy-szenie i fundacje działające na obszarze województwa śląskiego będę także znaczną grupą docelową działań w obszarze m.in. rynku pracy, regionalnych kadr gospodarki, zadań rewitalizacyjnych oraz szeroko rozumianej edukacji. III sektor będzie rów-nież silnym partnerem dla administracji w możliwych

do wdrażania działaniach w ramach zdefiniowanych instrumentów terytorialnych, w tym Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych i Regionalnych Inwestycji Terytorialnych oraz Rozwoju Lokalnego Kierowanego

przez Społeczność realizują-cych Lokalne Strategie Rozwo-ju. Przedstawiciele organizacji społecznych mając do dyspo-zycji narzędzie jakim jest RPO WŚL na lata 2014-2020, sto-ją przed olbrzymią szansą na rozwój własnych organizacji, realizując przy tym jedno-cześnie działania statutowe służące zaspokajaniu potrzeb mieszkańców regionu. Katalog przykładowych zadań, dzia-łań i możliwych do wdrażania projektów społecznych można znaleźć w Szczegółowym Opi-

sie Osi Priorytetowych Regionalnego Programu Opera-cyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020. We wskazanym dokumencie można odnaleźć definicje wie-lu potencjalnych kierunków interwencji EFS inwestują-cego przede wszystkim w rozwój kapitału społecznego.

Możliwości zakładania i tworzenia m.in. Cen-trów Usług Społecznościowych, realizacji pracy środowiskowej metodą organizowania społecz-ności lokalnej czy wdrażania Programów Rewi-talizacji to przykładowe kierunki interwencji jakim służyć ma RPO WŚL. Dzięki wsparciu EFS w ramach Programu należy integrować, aktywi-zować i motywować do partycypacji publicznej całe środowiska lokalne, aby w pełni realizo-wać cele dotyczące zrównoważonego rozwoju i zmierzające do spójności społecznej.

W ramach działań realizowanych w RPO WŚL niewątpliwym wyzwaniem dla organizacji poza-rządowych jest zbudowanie wizerunku III sektora jako silnego, kompetentnego i równoprawnego partnera dla administracji w zaspokajaniu po-trzeb mieszkańców województwa śląskiego oraz dotarcie z interwencją do osób i grup najbardziej potrzebujących. Mając na uwadze sytuację spo-łeczno-gospodarczą w Europie oraz dynamicznie zmieniającą się i otaczającą nas rzeczywistość, organizacje pozarządowe powinny w jak naj-większym stopniu dobrze wykorzystać najbliż-sze lata, niezwykle obfitujące w liczne fundusze strukturalne jakimi Unia Europejska nas wspie-ra. Nie chodzi tu o nieracjonalne i mało zasadne kierowanie strumienia środków finansowych na inwestycje zaspokajające chwilowe potrzeby, ale o przemyślane i strategiczne działania prorozwo-jowe, prospołeczne i prozatrudnieniowe. Kon-solidacja zasobów i sił oraz współpraca sektora publicznego i pozarządowego w ramach między-sektorowej współpracy powinny wypracować mechanizmy i rozwiązania służące w przyszłości dalszemu rozwojowi naszego regionu.

W ramach działań realizowanych w RPO WŚL wyzwaniem

dla organizacji pozarządowych jest zbudowanie wizerunku III sektora

jako silnego, kompetentnego i równoprawnego partnera

dla administracji w zaspokajaniu potrzeb mieszkańców.

Marcin Stempniak, fot. arch. prywatne

Page 23: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

Co druga organizacja pozarządowa w Polsce

korzysta z ngo.pl.

A Ty?znajdź poradę!

Chcesz założyć organizację? Prowadzisz stowarzyszenie lub fundację? Masz pytania?

poradnik.ngo.pl

znajdź pieniądze!

Szukasz aktualnych konkursów grantowych? Chcesz wiedzieć, gdzie możesz starać się o dotację?

fundusze.ngo.pl

Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji,

finansowanego z Funduszy EOG.

pochwal się!

Dodawaj informacje i zdjęcia o działaniach Twojej organizacji.

wiadomości.ngo.pl/dodaj

nie przegap!

Chcesz być na bieżąco? Zamów nasz newsletter:

wiadomości.ngo.pl/newsletter

daj się znaleźć!

Uzupełnij dane w największej bazie organizacji pozarządowych.

bazy.ngo.pl

wszystko bezpłatnie

Page 24: SEDNO-Most 1 (112) 2015.pdf · pozarządowych z obowiązków i choć pogoda zachęca do odrobiny luzu, my wiemy, jak ważne jest dbanie o ciągłość funkcjonowania naszych NGOsów

Niniejszy numer „SEDNO-Most” poświęcony różnym aspektom funkcjonowania organizacji pozarządowych z ukierunkowaniem na współpracę i networking wydawany jest w ramach projektu „Śląska Sieć 3 sektora” współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Projekt realizowany przez Lidera Stowarzyszenie MOST oraz Partnerów: Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodniego i Forum Organizacji Pozarządowych Działających na rzecz Osób Niepełnosprawnych, Chorych i Ich Rodzin Pod Nazwą „Razem”.

Stowarzyszenie Wspierania Organizacji Pozarządowych „MOST”ul. Kościuszki 70/1 40-047 Katowice tel. 32 757 66 37fax: 32 253 94 [email protected]

Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodniegoul. Kościuszki 22/544-200 Rybniktel. 32 423 70 34, +48 691 49 60 28fax: 32 423 70 [email protected]

Forum Organizacji Pozarządowych Działających na rzecz Osób Niepełnosprawnych, Chorych i Ich Rodzin Pod Nazwą „Razem”ul. Brodzińskiego 4, 41-800 Zabrzetel.: 32 630 11 24fax: 32 630 11 [email protected]

Wydawca: Stowarzyszenie Wspierania Organizacji Pozarządowych „Most” w KatowicachRedaktor naczelna: Anna SzelestRedakcja: Magdalena Borucka, Celina Chełkowska, Paulina Dróżdzel, Agnieszka Kurda, Marcin Stempniak, Anna Szelest, Bartosz Szóstak, Marek Szulc, Iga WojtkowiakKorekta: Magdalena Borucka Skład i łamanie: Marek Szulc

Adres Redakcji: Stowarzyszenie MOSTul. Kościuszki 70/140-047 Katowice tel. 32 757 66 37 fax: 32 253 94 [email protected]

Numer konta: ING Bank Śląski 73 1050 1214 1000 0090 6933 8938