Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

11
Natalia Julia Nowak Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe Wyzwanie dla naukowców Zanim przejdziemy do roli, jaką Saturn odgrywa w kulturze, ezoteryce, okultyzmie i konspiracjonizmie, spróbujemy poznać tę planetę od strony czysto astronomicznej. Publikacja książkowa “Reader’s Digest. Ilustrowany atlas świata” pod redakcją Elżbiety Meiss ner i Jacka Fronczaka (Warszawa 2004) zawiera krótką wzmiankę o interesującym nas ciele niebieskim. “Druga co do wielkości planeta jest poznaczoną bladymi smugami kulą opasaną szeregiem pierścieni. Smugi powstają w atmosferze planety z mieszaniny śladowych ilości wody i amoniaku. Pierścienie powstały z pyłu i cząsteczek lodu. Budowa Saturna jest zapewne bardzo zbliżona do budowy Jowisza. Składają się na nią głównie gazy, wodór i hel” - czytamy na stronie 9. Bardziej szczegółowy opis Saturna znajdujemy w artykule Krzysztofa Ziołkowskiego opublikowanym na łamach portalu Wirtualny Wszechświat (WiW.pl). Ziołkowski pisze, że Saturn posiada wiele księżyców, a większość z nich (np. Prometeusz, Epimeteusz, Japetos) została nazwana na cześć mitycznych tytanów, potomków Uranosa i Gai. Najwcześniej odkryty księżyc nazywa się po prostu Tytan. Serwis Astronomia.biz.pl podaje, że Saturn, szósta planeta Układu Słonecznego, obiega Słońce w ciągu 29 lat i 167 dni. Według tego samego źródła, naukowcy odnotowali już 60 księżyców gazowego olbrzyma. Zupełnie nowych informacji o planecie dostarcza nam tekst “Saturna otula ciepły koc. Dlatego planeta się nie starzeje” zamieszczony na stronie TvnMeteo.tvn24.pl. Informuje on, że ciała niebieskie, wraz z upływem czasu, zazwyczaj “stają się coraz bardziej ciemne i chłodne”. Saturn, jako swoisty ewenement, uniknął podobnego losu, bo jego “fizyczna niestabilność (…) przyczynia się do powstania warstw gazu, które zatrzymują w nim ciepło”. Wiele ciekawostek dotyczących Saturna możemy zaczerpnąć z popularnonaukowego filmu dokumentalnego “Wszechświat. Saturn, władca pierścieni” (“The Universe. Saturn, Lord of the Rings”). Już na początku produkcji dowiadujemy się, że opisywany obiekt astronomiczny “ma swoją złowrogą prawdę”. Planeta, obserwowana z dużej odległości, sprawia wrażenie czegoś pięknego i spokojnego. W rzeczywistości jest jednak pogrążona w totalnym chaosie. Panują na niej niewyobrażalne mrozy, burze i wichury. Astronomowie, badając Saturn, bez przerwy odkrywają “nieznane, niezrozumiałe zjawiska”. Jednym z nich jest potężny cyklon szalejący na jego biegunie południowym. W nagraniach video wygląda on jak wielkie oko ze źrenicą. Na

description

Czy w okultyzmie Saturn jest odpowiednikiem Szatana? Co się dzieje w Bohemian Grove? Jaki znak łączy Watykan, Wiccę i Illuminati?

Transcript of Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Page 1: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Natalia Julia Nowak

Saturn - planeta Szatana?

Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Wyzwanie dla naukowców

Zanim przejdziemy do roli, jaką Saturn odgrywa w kulturze, ezoteryce, okultyzmie

i konspiracjonizmie, spróbujemy poznać tę planetę od strony czysto astronomicznej. Publikacja

książkowa “Reader’s Digest. Ilustrowany atlas świata” pod redakcją Elżbiety Meissner i Jacka

Fronczaka (Warszawa 2004) zawiera krótką wzmiankę o interesującym nas ciele niebieskim.

“Druga co do wielkości planeta jest poznaczoną bladymi smugami kulą opasaną szeregiem

pierścieni. Smugi powstają w atmosferze planety z mieszaniny śladowych ilości wody

i amoniaku. Pierścienie powstały z pyłu i cząsteczek lodu. Budowa Saturna jest zapewne bardzo

zbliżona do budowy Jowisza. Składają się na nią głównie gazy, wodór i hel” - czytamy na stronie

9. Bardziej szczegółowy opis Saturna znajdujemy w artykule Krzysztofa Ziołkowskiego

opublikowanym na łamach portalu Wirtualny Wszechświat (WiW.pl).

Ziołkowski pisze, że Saturn posiada wiele księżyców, a większość z nich (np. Prometeusz,

Epimeteusz, Japetos) została nazwana na cześć mitycznych tytanów, potomków Uranosa i Gai.

Najwcześniej odkryty księżyc nazywa się po prostu Tytan. Serwis Astronomia.biz.pl podaje, że

Saturn, szósta planeta Układu Słonecznego, obiega Słońce w ciągu 29 lat i 167 dni. Według tego

samego źródła, naukowcy odnotowali już 60 księżyców gazowego olbrzyma. Zupełnie nowych

informacji o planecie dostarcza nam tekst “Saturna otula ciepły koc. Dlatego planeta się nie

starzeje” zamieszczony na stronie TvnMeteo.tvn24.pl. Informuje on, że ciała niebieskie, wraz

z upływem czasu, zazwyczaj “stają się coraz bardziej ciemne i chłodne”. Saturn, jako swoisty

ewenement, uniknął podobnego losu, bo jego “fizyczna niestabilność (…) przyczynia się do

powstania warstw gazu, które zatrzymują w nim ciepło”.

Wiele ciekawostek dotyczących Saturna możemy zaczerpnąć z popularnonaukowego filmu

dokumentalnego “Wszechświat. Saturn, władca pierścieni” (“The Universe. Saturn, Lord of the

Rings”). Już na początku produkcji dowiadujemy się, że opisywany obiekt astronomiczny “ma

swoją złowrogą prawdę”. Planeta, obserwowana z dużej odległości, sprawia wrażenie czegoś

pięknego i spokojnego. W rzeczywistości jest jednak pogrążona w totalnym chaosie. Panują na

niej niewyobrażalne mrozy, burze i wichury. Astronomowie, badając Saturn, bez przerwy

odkrywają “nieznane, niezrozumiałe zjawiska”. Jednym z nich jest potężny cyklon szalejący na

jego biegunie południowym. W nagraniach video wygląda on jak wielkie oko ze źrenicą. Na

Page 2: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

biegunie północnym znajduje się zaś idealnie równy, obracający się sześciokąt (heksagon)

o “ostrym i wyraźnym“ kształcie. Uczeni nie wiedzą, co to za osobliwość.

Despota czy dobrodziej?

Saturn odziedziczył swoją nazwę po rzymskim “bogu ziarna i zasiewów”

(Pl.mitologia.wikia.com/wiki/Saturn). Wspomniana postać była odpowiednikiem greckiego

tytana Kronosa, syna Uranosa i Gai, który zbuntował się przeciwko swojemu ojcu, boskiemu

władcy Wszechświata (Pl.mitologia.wikia.com/wiki/Kronos). Trudno nie dostrzec tutaj

podobieństwa do chrześcijańskiego Szatana, który również obrócił się przeciwko Bogu Ojcu.

Przypomnijmy sobie grecki mit o stworzeniu świata i wydarzeniach następujących niedługo po

nim. Zajrzyjmy w tym celu na stronę Mitologia.klp.pl/a-7274.html. Według tego źródła,

z pierwotnego Chaosu wyłonili się Uranos i Gaja, którzy dali życie licznym cyklopom, sturękim

i tytanom (m.in. Kronosowi). Niesprawiedliwe rządy Uranosa oburzały Gaję, toteż przekonała

ona Kronosa, żeby obalił panującego monarchę i został nowym władcą.

Kronos spełnił życzenie matki, ale okazał się równie okrutny i despotyczny jak Uranos. Co

gorsza, połykał dzieci, które rodziła mu żona, Reja. Powód? Obawiał się, że sam zostanie

obalony przez swojego syna. Reja postanowiła uratować szóste dziecko, czyli maleńkiego Zeusa.

“Zabrała niemowlę na ziemię i (…) zostawiła syna na wyspie Krecie pod opieką nimf górskich.

Zeus był karmiony mlekiem kozy Almatei” - czytamy na stronie Mitologia.klp.pl/a-7274.html.

Ocalony królewicz, już jako dorosły mężczyzna, poprosił Reję, żeby podała królowi środek

wywołujący wymioty. Tak też się stało. Kronos, wymiotując, zwrócił światu wszystkie połknięte

dzieci. Wkrótce wybuchła wojna, która zakończyła się klęską Kronosa i tryumfem Zeusa.

Pytanie: czy Kronos faktycznie był złym władcą? Witryna Mitologia.klp.pl podaje, że za jego

czasów panował na Ziemi “złoty wiek” porównywalny z “biblijnym rajem”.

Ze strony Mitencyklopedia.w.interia.pl możemy się dowiedzieć, że Saturn był nie tylko

opiekunem rolników, ale także “personifikacją czasu, który niszczy to, co zrodził”. Niektórzy

postrzegali go jako założyciela miasta Saturnii. Ku czci Saturna organizowano tzw. Saturnalia.

Od imienia opisywanego boga pochodzi również angielska (tudzież niemiecka, niderlandzka

i starofryzyjska) nazwa szóstego dnia tygodnia. Drugim, obok Kronosa, odpowiednikiem Saturna

jest fenicki Baal. Potwierdza to Grzegorz Janowski, twórca artykułu “Sanktuaria typu tofet

a ofiary z dzieci” (Argonauci.info). Zdaniem Janowskiego, Baal, czyli Saturn, był gwarantem

dobrobytu, którego wyobrażano sobie jako brodatego starca. Agnieszka Krzemińska, autorka

tekstu “Rzeź niewiniątek” z czasopisma “Polityka”, omawia problem krwawych rytuałów

odprawianych w imię Baala/Saturna. Próbuje też utożsamić to bóstwo z Molochem.

Page 3: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Postrach astrologów

Co o Saturnie mówi astrologia? Okazuje się, że ezoterycy, badający wpływ ciał niebieskich na

życie Ziemian, podchodzą do tej planety ostrożnie i nieufnie. Według dzieła “Księga wiedzy

czarodziejskiej. Przewodnik po zaczarowanym świecie Harry’ego Pottera” (autorzy: Allan Zola

Kronzek, Elizabeth Kronzek) opisywany obiekt astronomiczny “ma symbolizować przeszkody,

lęk i wyzwania”. Andy Collins, twórca książki “Język ciała, gestów i zachowań”, pisze

o nieszczęsnej planecie następująco: “Saturn uważany jest za symbol czasu i przeznaczenia.

Wiąże się ze wszystkim, co jest dla człowieka nieuniknione. Wskazuje na smutek i milczące

poddanie się wyrokom losu”. Informuje ponadto, że jedna z linii na ludzkiej dłoni jest określana

przez chiromantów mianem “linii przeznaczenia” lub “linii Saturna”. Podobno “linia ta określa

największe zdarzenia w życiu człowieka”.

Joanna Popiołek, redaktorka kwartalnika “Zodiak”, stwierdza w swoim artykule, że Saturn ma

związek z “ograniczeniami, ciężką pracą, wyrzeczeniami, obowiązkami, trudnościami

zewnętrznymi i smutkiem”. Poucza, że opisywana planeta wzbudza powszechny strach,

ponieważ wnosi do ludzkiego życia cierpienie, bezradność, poczucie zagrożenia oraz liczne

rozczarowania, niepowodzenia, przykrości, komplikacje i ciężkie próby. Saturn wydaje się karać

ludzi za grzechy, moralizować ich, zmuszać do autorefleksji i zmiany postępowania. W serwisie

Jyotish.yogamaya.pl znajdujemy takie oto ciekawostki: “Według zachodniej astrologii

w dawnych czasach Sater albo szatan był imieniem danym Saturnowi i oznaczał diabła,

ciemność, sekret, stratę i nieszczęście. Jego natura jest zimna, sucha, śluzowa, melancholijna,

ziemska i męska. (…) Saturn rządzi Sobotą. (…) Wpływ Saturna zwykle jest niekorzystny”.

Liz Greene, autorka “Saturna. Nowego spojrzenia na przeklętą planetę”, zalicza tytułowe ciało

niebieskie do “planet maleficznych”. Przypisuje mu nawet “brak poczucia humoru”. Ale,

podobnie jak Joanna Popiołek, podkreśla jego znaczenie dla ludzkiego oczyszczenia,

wyzwolenia, samodoskonalenia i samopoznania. Wiele źródeł podaje, że niesławny obiekt

astronomiczny najsilniej oddziałuje na osoby spod znaku Koziorożca (proszę zwrócić uwagę na

kolejny już symbol kozy!). Wejdźmy na stronę Sollunari.pl i znajdźmy publikację “Koziorożec -

opis podstawowy znaku” Krystyny Dacy. Twórczyni tekstu opisuje zodiakalne Koziorożce jako

ludzi dążących po trupach do celu, ale także odpowiedzialnych, wymagających, pracowitych,

ambitnych i zdolnych do wyrzeczeń. Dostrzega ich częstą potrzebę przebywania w samotności.

Uznaje ich za osoby poważne, dojrzałe, solidne i zasadnicze.

Zakamuflowana opcja satanistyczna?

Zajrzyjmy teraz do artykułu “Kult Saturna. Okultystyczna symbolika” (“Saturn Worship. Occult

Symbolism“ - Sites.google.com/site/MemphisMizraimBg). Tekst jest dziełem wolnomularza(y)

z bułgarskiego oddziału Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim (Ancient and

Primitive Rite of Memphis-Misraim). Czytając tę publikację, dowiemy się, że w zamierzchłych

Page 4: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

czasach Saturn był “najwyższym bogiem” (“supreme god”) i “władcą królów” (“ruler of the

kings”). Jego symbolami były: “czarny sześcian” (“black cube”) i “sześcioramienna gwiazda”

(“six pointed star”). Na Zachodzie przypisywano mu “negatywne, jeśli nie złowrogie znaczenie”

(“negative, if not evil significance”). Co więcej, łączono go z Szatanem, choćby ze względu na

podobieństwo imion (Saturn - Satan). Saturna kojarzono ponadto z koźlim bożkiem

Panem/Faunem i kolorem czarnym (barwą diabła).

Zdaniem autora(ów) analizowanego artykułu, stowarzyszenie “Bractwo Saturna” (“Fraternitas

Saturni” - “The Brotherhood of Saturn”) jest lucyferiańską lożą masońską. Uznaje ono Saturna za

Demiurga i wykazuje zainteresowanie “neognostycką demonologią” (“neo-Gnostic

daemonology”). Beata “Driada” Jeleniewicz, redaktorka portalu ProjektInfinitus.pl, również

nawiązuje do koncepcji Saturna jako Demiurga. Wspomina także o Baphomecie, który

przypomina kozła i może być utożsamiany z Saturnem. Jeleniewicz informuje o istnieniu

wyjątkowego, matematycznego kwadratu zwanego “Magicznym Kwadratem Saturna” lub

“Magicznym Kwadratem Masońskim”. “Jakkolwiek nie zsumujemy zawartych w nim cyfr (…)

zawsze wyjdzie nam liczba 15, która wg. zasad numerologii po zsumowaniu daje nam cyfrę 6.

Zatem za każdym razem po zsumowaniu cyfr we wszystkich trzech kolumnach uzyskamy

kolejno 666, czyli tzw. liczbę bestii” - donosi twórczyni publikacji.

Beata “Driada” Jeleniewicz pisze, że symbole Saturna występują w wielkich światowych

religiach. Zauważa, że świętym obiektem islamu jest Kaaba, czyli czarny sześcian. Krzyż, znak

chrześcijański, przypomina zaś siatkę geometryczną sześcianu. Judaizmowi również nie są obce

czarne sześciany. Jeleniewicz informuje, że wyznawcy religii żydowskiej używają takich

sześcianów jako pudełeczek z fragmentami Tory. Autorka zwraca ponadto uwagę na heksagram,

tzn. gwiazdę sześcioramienną. Jest on obecny w judaizmie (jako Gwiazda Dawida) i tantryzmie

hinduistycznym (jako Wielka Yantra). Duże, wyraziste heksagramy widniały też na jednym

z nakryć głowy papieża Benedykta XVI. Potwierdza to zdjęcie dołączone do tekstu Beaty. Joseph

Ratzinger dawał się również sfotografować w kapeluszu zwanym “Czapką Saturna” (chodzi tutaj

o kapelusz “cappello romano”, inaczej “saturno”. Zaintrygowani mogą poczytać o tym elemencie

garderoby w anglojęzycznej Wikipedii).

Właściciel bloga Radtrap.wordpress.com dostarcza nam kolejnych informacji dotyczących

saturnicznej symboliki. Ujawnia, że Thelema, znak używany przez zwolenników Aleistera

Crowleya, opiera się na heksagramie. Blogger podaje też linki do dwuczęściowej prezentacji

multimedialnej “Hexagram - True Story?” (“Heksagram - historia prawdziwa?”) dostępnej

w serwisie YouTube.com na profilu AyaSophiaTV. Wynika z niej, że gwiazdy sześcioramienne

były wykorzystywane do jakichś celów już osiem tysięcy lat temu. W starożytności cieszyły się

dużą popularnością, o czym świadczy fakt, że znaleziono je na tablicach sumeryjskich. Nawet

Stonehenge, miejsce uznawane za magiczne i tajemnicze, zostało zbudowane na planie

heksagramu. Gwiazdy sześcioramienne nie były obce ludom żyjącym na Cyprze, na Krymie, na

Sycylii, w Indiach, w Iranie, w Egipcie, w Bizancjum, w Mezoameryce i w wielu innych

zakątkach świata. Jakby tego było mało, heksagramy są bardzo cenione przez wolnomularzy.

Page 5: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Twórca prezentacji daje odbiorcom do zrozumienia, że gwiazdy sześcioramienne pojawiają się

niekiedy w świątyniach chrześcijańskich. Są one obecne m.in. w katedrze w Bazylei

(Szwajcaria), katedrze w Walencji (Hiszpania), katedrze w Metz (Francja), katedrze w York

(Anglia), katedrze w Mazatlan (Meksyk), kościele w Bodelwyddan (Walia), kościele św. Anny

(Holandia) i kościele Dobrej Nadziei (USA, NJ). Zna je ponadto Stolica Apostolska - Watykan.

O heksagramach uwiecznionych na sakralnych malowidłach nawet nie warto wspominać.

Sześcioramienna gwiazda była znakiem rozpoznawczym Towarzystwa Teozoficznego Heleny

Bławatskiej. Dziś heksagramem posługują się wyznawcy religii czarownic (Wicca). Autor

prezentacji “Hexagram - True Story?” pokazuje widzom fragment wywiadu z ekspertem FBI do

spraw okultyzmu. Mężczyzna mówi, że gwiazda sześcioramienna jest najmroczniejszym

istniejącym symbolem, gdyż służy do przywoływania demonów.

Illuminati? Tak, to znowu oni!

Henryk Pająk, twórca książki “Lichwa: rak ludzkości”, której fragment znalazłam na stronie

Wolna-Polska.pl, twierdzi, że czerwony heksagram był swoistym herbem Rothschildów, familii

podejrzewanej o przynależność do Illuminati. Od tego emblematu wzięło się ponoć nazwisko

Rothschild, które brzmi trochę jak “Red Shield” - “Czerwony Szyld”. Pająk potwierdza tezę,

według której gwiazda sześcioramienna ma związek z kultem Saturna: “Bóg Saturn kojarzony

jest z gwiazdą, ale tak Saturn jak i Astarte byli określani innymi nazwami. Jednak Saturn jest

kluczem do zrozumienia długiego dziedzictwa. Rzym był pierwotnie znany jako Saturnia. Saturn

wiąże się także z Lucyferem - ‘Niosącym Światło‘. W wielu okultystycznych słownikach Saturn

jest tożsamy ze Złem”. Hmmm… Rzym to dawna Saturnia? Czyżbyśmy rozwiązali zagadkę

saturnicznych symboli spotykanych w Watykanie i Kościele rzymskokatolickim?

Jeden z wierszy, cytowanych na stronie Mitencyklopedia.w.interia.pl, potwierdza tę hipotezę:

“[Watykan] Który naprzód stolicą starą Saturnową,/ Potym straszną katedrą Kapitolinową,/ Dziś

świętym Najwyższego Biskupa jest tronem” (Samuel Twardowski, “Władysław IV”). Serwis

Whale.to, prowadzony przez teoretyków spiskowych, podaje, że hebrajska nazwa Saturna to

“Shabbatai”. Podobno to właśnie od niej pochodzi określenie szóstego dnia tygodnia, czyli

“Shabbat” (“szabat”). Od szabatu niedaleko do sabatu. Nic więc dziwnego, że znana grupa

muzyczna, posądzana o propagowanie satanizmu i okultyzmu, nosi nazwę Black Sabbath

(Czarny Sabat). Tym bardziej, że kolor czarny jest tradycyjnym symbolem Saturna/Szatana.

W artykule zatytułowanym “Na tropie diabła. Tajemnice Black Sabbath” wymieniłam te aspekty

działalności zespołu, które mogłyby zainteresować tropicieli Illuminati. Napomknęłam też

o “diabelskim” geście wykonywanym przez Benedykta XVI.

Henryk Pająk, na którego przed chwilą się powołałam, opowiadał o Iluminatach także w swojej

książce “Bestie Końca Czasu”. Fragment dzieła można znaleźć na stronie

WezwanieDoPrawdy.pl.tl. Rzeczona książka, podobnie jak “Lichwa…”, zawiera wzmianki

Page 6: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

o Saturnie i heksagramie. Autor pisze: “Heksagramu używano w starożytnych religiach. (…)

Heksagram był używany jako symbol Saturna, planety ważnej w okultyzmie i kabale. Saturn

zastępuje tam często Szatana. Sześcioramienną gwiazdę uważa się za odpowiednik orientalnego

Yin-Yan, lucyferiańskiego pojęcia równowagi dobra i zła. (…) Heksagram posiada konotacje

magiczne, kabalistyczne, odniesienia do reinkarnacji”. Kilku nowych informacji na temat Saturna

i Illuminati udziela nam niejaka Wiesława. Redaktorka witryny Vismaya-Maitreya.pl demaskuje

saturniczną symbolikę związaną ze ślubem Williama Windsora i Kate Middleton. Windsorowie

to kolejna dynastia rzekomo należąca do Zakonu Iluminatów.

Wiesława pisze, że William i Kate wzięli ślub 29 kwietnia, czyli tego samego dnia co Adolf

Hitler i Ewa Braun (jak wiadomo, dyktator III Rzeszy był uwikłany w okultyzm). 29 dnia

miesiąca pobrali się także książę Karol i Diana Spencer. Zdaniem Wiesławy, “numer 29

przypisany jest planecie Saturn. W numerologii zwany jest karmą Hioba, ponieważ jest

naznaczony 29 latami cierpień i niepowodzeń w życiu”. Autorka przypuszcza, że skoro związek

małżeński Diany był nieszczęśliwy, to małżeństwo Kate również będzie niewesołe.

Zdecydowanie złą wróżbą jest pierścionek zaręczynowy, jaki Middleton otrzymała od Williama.

Otóż wygląda on identycznie jak ten, który Diana dostała od Karola (portal CBSnews.com

donosi, że jest to ten sam pierścionek!). Zaręczynowy podarunek zawiera niebieski klejnot,

szafir, uznawany za kamień Saturna. Wracając do daty ślubu… Wiesława twierdzi, że okres 26

kwietnia - 1 maja ma związek z “seksualnym obrządkiem ofiar kobiet”.

W serwisie AstrologyWeekly.com ukazał się dość szczegółowy, astrologiczny artykuł Amy

A.W. Bonaccorso dotyczący abdykacji Benedykta XVI. Tekst mówi o tym, że Joseph Ratzinger,

zrzekając się stanowiska, znajdował się pod silnym wpływem Urana i Saturna. Twórczyni

analizy przedstawia Urana jako planetę związaną z “nagłymi, nieoczekiwanymi

niespodziankami” (“sudden, unexpected surprises”). Saturna kojarzy zaś z “karierą” (“career”),

“życiem publicznym” (“public life”), “ojcostwem” (“fatherhood”), “ograniczeniami”

(“restrictions”) i “podeszłym wiekiem” (“old age”). Bonaccorso twierdzi, że sędziwy Benedykt

XVI, wbrew pozorom, jest całkiem nowoczesnym człowiekiem. Przypuszcza więc, że to

modernistyczny Uran zmusił konserwatywnego Saturna do poprowadzenia Ratzingera taką, a nie

inną drogą. Uwaga! Konspiracjoniści wierzą, że globalna elita umyślnie dostosowuje swoje

działania do układów wynikających z astrologii i numerologii!

Anioł, sowa, Boże Narodzenie

Co jeszcze wiemy o Saturnie? Imię tego ponurego boga pojawia się na “Liście Upadłych

Aniołów i Demonów” dostępnej w serwisie Satanorium.pl (podobno spis ten pochodzi ze

“Słownika Aniołów - w tym aniołów upadłych” Gustava Davidsona). Wspomniane źródło

definiuje Saturna w sposób niezwykle lakoniczny: “Niegdyś władca Siódmego Nieba, obecnie

anioł upadły i anioł pustkowi”. Na “Liście…” widnieją również inne imiona, pod którymi

Page 7: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

czczono Saturna: Moloch i Bael (Baal). Wiedzę podobną do tej z “Listy…” przekazuje nam

witryna Anioly.4ju.biz. W króciutkiej notatce “Anioł Saturn” czytamy: “Saturn w mitologii

perskiej, anioł, władca siódmego nieba. W kabale Saturn jest aniołem pustkowi. W mitologii

chaldejskiej był nim Adar, jeden z bogów rządzących pięcioma planetami. Milton wymienia

Saturna jako jednego z upadłych aniołów”. Czy Saturn może mieć konotacje masońskie?

Jak wiadomo (np. z artykułu “Masoneria - fakty, mity, tajemnice, symbole”,

Opinieouczelniach.pl), jednym z symboli wolnomularskich jest sowa. Okazuje się, że sowa

i Saturn mogą się ze sobą wiązać. W tekście “Sowy na szczecińskich kamienicach”

(KochamSzczecin.pl) znajdujemy opis pewnej płaskorzeźby: “Ta sowa (…) przywodzi na myśl

skojarzenia masońskie. Ptak, który zdaje się mieć podwójne skrzydła (…) siedzi na kuli lub

planecie - może to Saturn? Pod nią znajduje się korona, a jeszcze niżej splecione razem cyrkiel,

ekierka i młotek”. Fakt, że opisana sowa jest sową masońską, potwierdza tekst “Pamiątki po

szczecińskich masonach” (Wolnomularstwo.eu). Strona Whats-Your-Sign.com podaje, że

w totemizmie Saturn uchodzi za władcę m.in. węży, myszy i sów. Informuje też, że sowa jest

błędnie uznawana za symbol śmierci, bo w starożytności łączono ją właśnie z Saturnem.

Piotr Radziejewski, redaktor portalu Histurion.pl, omawia Saturnalia, czyli święta organizowane

ku czci Saturna. Uroczystości te obchodzono w dniach 17-23 grudnia. Były to radosne, rodzinne

święta pełne zabaw, uczt, życzliwości i pojednania. Podczas Saturnaliów Rzymianie stroili

zielone rośliny i dawali sobie prezenty. Mieli także zwyczaj “dekorować domy girlandami

i lampami”. Radziejewski pisze, że kontynuacją tradycji związanych z Saturnaliami jest znane

nam wszystkim Boże Narodzenie. Naturalnie, istnieją ludzie nieprzepadający za tym dorocznym

pogańsko-chrześcijańskim zwyczajem. Jednym z nich jest Piotr Zimbarder, właściciel bloga

DetektywPrawdy.blogspot.com, który 24 grudnia 2012 roku opublikował notatkę “Dzisiaj cały

świat obchodzi święto saturna”. W innym tekście stwierdził on, że historyczny Jezus urodził się

jesienią, a w grudniu naprawdę może chodzić o rzymskiego boga.

Bohemian Grove

Spójrzmy ponownie na saturniczny symbol sowy. Otóż istnieje coś takiego jak Bohemian Club,

stowarzyszenie przeznaczone dla wpływowych mężczyzn, działające nie do końca jawnie.

Polskojęzyczna Wikipedia pisze o nim bardzo niewiele. Podaje, że BC, którego siedziba mieści

się w Kalifornii (San Francisco, 624 Taylor Street), działa od 1872 roku i organizuje “dwu- albo

trzytygodniowe zloty członków klubu, które odbywają się kompleksie Bohemian Grove”.

Oficjalnym znakiem organizacji jest sowa. Anglojęzyczna Wikipedia donosi, że członkami

Bohemian Club byli prezydenci Stanów Zjednoczonych (Theodore Roosevelt, Dwight

Eisenhower, Richard Nixon, Gerald Ford, Ronald Reagan, George Bush senior), pisarze (Jack

London, Mark Twain, Ambrose Bierce), sekretarz stanu Colin Powell, noblista Henry Kissinger,

aktor Clint Eastwood, wybitny Polak Ignacy Jan Paderewski, dwaj Rockefellerowie i inni ważni

Page 8: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

dżentelmeni. Victor Orwellsky (StrefaTajemnic.onet.pl) informuje, że wielu ludzi protestuje

przeciwko zjazdom klubowiczów w Bohemian Grove.

“Jest to ściśle strzeżone miejsce (…). Według doniesień nielicznych osób, którym udało się

dostać do środka i być świadkami tamtejszych obrzędów, członkowie Bohemian Club składają

cześć bóstwu pod postacią sowy” - wyjaśnia Orwellsky. Jednym ze szczęśliwców, którzy zdołali

wejść do Bohemian Grove, jest znany dziennikarz Alex Jones. W wielkiej wyprawie towarzyszył

mu kamerzysta. Z tego, co udało im się nagrać, powstał później film dokumentalny. Przyznam,

że miałam okazję obejrzeć ten reportaż. Materiał udowadnia, że w Bohemian Grove faktycznie

odbywa się dziwne nabożeństwo u stóp ogromnej, kamiennej sowy. Podczas ceremonii dokonuje

się spalenia tzw. Troski. Nie wiadomo, co to jest. Jones, jako konspiracjonista, przypuszcza, że są

to zwłoki rytualnie zabitego dziecka. Profesor Texe Marrs, poproszony przez dziennikarza

o skomentowanie materiału video, twierdzi, że sfilmowane nabożeństwo przypomina m.in.

obrzędy babilońskie. Zdaniem Jonesa, ceremonia zarejestrowana w Bohemian Grove odbyła się

ku czci Molocha (czyli Saturna/Szatana).

Nagranie Alexa Jonesa, chociaż dokonane z dużej odległości, posiada wysoką wartość

poznawczą. Przede wszystkim dlatego, że jedne teorie spiskowe potwierdza, a inne obala. Tak, to

prawda, że wpływowi politycy, biznesmeni, artyści i intelektualiści potajemnie uczestniczą

w pogańskich nabożeństwach. Jeśli wierzą oni w to, co robią, to nie mają prawa się nazywać ani

chrześcijanami, ani ateistami, ani racjonalistami. Z drugiej strony, film Jonesa pokazuje, że

główną teorię Davida Icke’a i Arizony Wilder można włożyć między bajki. Niestety… a raczej

na szczęście… uczestnicy tajnych rytuałów wcale nie zamieniają się w Reptilian. W nagraniu

Jonesa nie widać ani jednego człowieka przeobrażającego się w jaszczurowatego kosmitę. Gdyby

ktokolwiek zmienił swoją postać, Alex Jones zapewne rozdmuchałby to do niebagatelnych

rozmiarów. Tak się jednak nie dzieje. Ważna uwaga: nie ma żadnych dowodów na to, że

w Bohemian Grove dokonuje się morderstwa i kremacji prawdziwego dziecka. Jones panikuje,

ale nie zdołałby udowodnić, że jego obawy są słuszne.

Czy bóstwem, czczonym w Bohemian Grove, rzeczywiście jest Moloch (Baal, Kronos, Saturn,

Szatan)? Illuminatus, redaktor serwisu NWOnews.pl, uważa, że równie dobrze może to być

Lilith: demonica kojarzona z zabijaniem własnych dzieci, porywaniem cudzych, wywoływaniem

poronień, a także z szeroko pojętą rozpustą. Autor, na którego się powołuję, uzasadnia swoją

opinię faktem, że Babilończycy postrzegali sowę jako symbol Lilith. Hipoteza Illuminatusa jest

jednak mało prawdopodobna, albowiem Lilith była wojującą feministką (Lilith.pl/pl/lilith.html).

Dlaczego miałaby być otoczona kultem przez klub dla dżentelmenów? Poza tym, Lilith nie

sprawia wrażenia odpowiedniej kandydatki na patronkę polityków, biznesmenów, artystów

i intelektualistów. Bardziej podejrzana wydaje się Atena, czyli Minerwa (także lubiąca sowy).

Nawet polskojęzyczna Wikipedia podaje, że “Minerwa jest symbolem Iluminatów”. Według

witryny PortalWiedzy.onet.pl, Atena/Minerwa to “bogini wojny, rzemiosła, literatury, nauki,

sztuki”. Strona Mitencyklopedia.w.interia.pl informuje, że Atena/Minerwa była córką

Zeusa/Jowisza, a co za tym idzie: wnuczką Kronosa/Saturna.

Page 9: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Masoneria w Kościele

Ustaliliśmy już, że liczbą Saturna jest szóstka, która znajduje swoje odzwierciedlenie

w heksagramie (gwieździe sześcioramiennej), heksagonie (sześciokącie), heksaedrze (sześcianie)

i nazwach szóstego dnia tygodnia w różnych językach. Astronomiczny Saturn jest szóstą planetą

od Słońca i posiada tajemniczy heksagon na swoim biegunie północnym. Mityczny Saturn został

pokonany przez swoje szóste dziecko, a “Magiczny Kwadrat Saturna” (“Magiczny Kwadrat

Masoński”) sprowadza się do liczb 6 i 666. Z Saturnem wiąże się kolor czarny oraz wizerunek

kozy/kozła/koziorożca. Bohater naszych rozważań bywa identyfikowany z Szatanem

i diabolicznymi bogami (Kronosem, Baalem, Molochem). Jest ważny dla okultystów,

wolnomularzy i Iluminatów, a w astrologii oznacza wyzwania, trudności i zmartwienia.

W poprzednich akapitach udało nam się zdemaskować powszechność saturnicznych symboli

w najrozmaitszych kulturach i religiach. Wróćmy jednak do Kościoła rzymskokatolickiego.

Przypatrzmy się obecnemu papieżowi, jezuicie Franciszkowi.

Redaktorzy katolickiej, przedsoborowej strony Msza.com.pl ujawniają w publikacji “Jorge Mario

Bergoglio jako papież Franciszek”, że Bergoglio wielokrotnie pokazywał niesławny gest “6”.

Ten sam, który wykonują celebryci mający niewiele wspólnego z pobożnością (np. Madonna,

piosenkarka znana z prowokacji religijnych i obyczajowych). Przygotowana przez tę samą

redakcję prezentacja multimedialna “Kościół rzymsko-jużNIEkatolicki“ (wersja druga, 23

czerwca 2013 roku, W8inG4DeatH, YouTube.com) zdradza, że gestu “6” używał także inny

sławny jezuita, w dodatku będący wolnomularzem 33. stopnia. Czy Kościół, uznawany za

instytucję antymasońską, konszachtuje z masonerią, uznawaną za instytucję antykościelną? Na

pewno nie w całości. Tak czy owak, prezentacja “Kościół rzymsko-jużNIEkatolicki“ potwierdza,

że nawet Jan Paweł II wykonywał masońskie gesty i posługiwał się terminem “New World

Order” (“Nowy Porządek Świata”). Co z zakonem jezuitów? Serwis Whale.to przypisuje mu

fascynację czernią i Saturnem. Ale to nie jest wiarygodne źródło.

Ksiądz profesor Michał Poradowski, autor książki “Problemy Drugiego Soboru Watykańskiego”,

której fragment znajduje się na stronie NaszaWitryna.pl, nie ukrywa, że współpraca jezuitów

z wolnomularstwem jest poważnym problemem od setek lat. “Mimo istnienia już tak wielu prac

na temat masonerii jest ona nadal przez wielu katolików, zwłaszcza zakonników, uważana za

instytucję bardzo pożyteczną, za coś co ich pociąga i fascynuje, a wyróżniają się w tym

szczególniej jezuici i dominikanie. Wielu z nich już zaraz po ujawnieniu się masonerii

w początkach osiemnastego wieku natychmiast do niej wstępowali, a nawet zakładali loże w

swych własnych budynkach zakonnych, a przestrogi encyklik papieskich mało ich obchodziły” -

przyznaje Poradowski. Ksiądz profesor, powołując się na wypowiedź meksykańskiego Wielkiego

Mistrza Najwyższej Rady Lóż Masońskich, pisze, że “w Watykanie pracują aż trzy loże

masońskie rytu szkockiego” (stan z 1993 roku). Zajrzyjmy ponownie do publikacji “Jorge Mario

Bergoglio…” z witryny Msza.com.pl.

Page 10: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Jedna z zamieszczonych tam fotografii udowadnia, że w dniu debiutu Franciszka któryś

z kardynałów pokazał gest “I love you” uważany przez konspiracjonistów za równoznaczny

z “diabelskimi rogami” (sam Bergoglio wykonał dwa podejrzane gesty: “fellow craft” i “signum

marrano”). Protestancki serwis Jesus-Is-Savior.com informuje, że wyeksponowanie

wskazującego i małego palca stanowi aluzję do koźlich rogów. No i znów jesteśmy przy

Saturnie/Szatanie, bo tak się składa, że koza, kozioł i koziorożec są symbolami tej postaci.

W prezentacji “Kościół…” znajduje się fragment nagrania ukazującego młodych dominikanów,

którzy tańczą i śpiewają własną wersję “Bad Romance” Lady Gagi. Dominikanie i jezuici to dwa

zakony flirtujące z wolnomularstwem. Lady Gaga jest zaś kolejną artystką uwielbiającą

prowokacje religijne i obyczajowe. Chętnie używa ona symboli odnoszących się do masonerii,

Illuminati, okultyzmu, satanizmu i projektu Monarch (źródło: VigilantCitizen.com). Wokalistka

założyła kiedyś na siebie sztuczne “pierścienie Saturna” (sprawdź: Google.pl).

Teorie z Saturna wzięte

Z jakiego powodu Saturn jest tak ważny? Wszyscy wiedzą, że starożytny świat znał mnóstwo

bogów, bożków, bogiń i boginek. Dlaczego to właśnie Saturn zrobił taką karierę? Czemu

światowi przywódcy, gromadzący się w Bohemian Grove, wybrali go na swój obiekt kultu?

Dlaczego ślady Saturna znajdujemy w różnych religiach, kulturach i ruchach ezoterycznych (od

masonerii, przez okultyzm, aż po satanizm)? Skąd się one biorą w nazwach i logach rozmaitych

przedsiębiorstw? Takie pytania zadaje sobie Illuminatipuppet333, autor prezentacji

multimedialnej “Symbolika Saturna i Molocha - przestańmy ‘ich’ czcić” (“Saturn and Moloch

Symbolism - Let’s Stop Worshipping ‘Them’”, YouTube.com). Internauta podsuwa widzom

teorię, która w moim odczuciu ma charakter… nawet nie fantastycznonaukowy, tylko czysto

fantastyczny. Przekonuje, że Ziemianie, korzystając z saturnicznej symboliki, wysyłają duże

ładunki energii w kierunku planety Saturn. A to się obraca przeciwko nim.

Illuminatipuppet333, inspirując się filmem “Matrix”, serią “Star Trek” i wypowiedziami fantasty

Philipa K. Dicka, stwierdza, że ludzie żyją w wirtualnej rzeczywistości generowanej przez

pozaziemski komputer. Maszyna, trzymająca nas w Matriksie, jest ukryta w Saturnie. Albo sam

Saturn jest maszyną. Hipoteza, proponowana przez Internautę, jest tak niedorzeczna, że aż

śmieszna i straszna zarazem. Przebija ona nawet pogląd, według którego członkowie globalnej

elity zamieniają się w Reptilian (swoją drogą, autor prezentacji popiera ten wymysł!). Niestety,

okazuje się, że Illuminatipuppet333 nie jest odosobniony w swoich przekonaniach. O koncepcji

Saturna-maszyny dyskutuje się na forach internetowych poświęconych teoriom spiskowym

(ProjectAvalon.net/forum4). Cytowana już Beata “Driada” Jeleniewicz pisała, że Saturn jest

tożsamy z Yaldabaothem, czyli “demiurgiem” i “władcą matrixa”. Ziemianie tkwią zaś

w “symulacji holograficznej wszechświata”.

Page 11: Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i teorie spiskowe

Pragnę wszystkich uspokoić: Yaldabaoth nie istnieje, a w skład planety Saturn wchodzą “wodór

(89%) i hel (11%) oraz znikome ilości amoniaku, metanu i wody” (Krzysztof Ziołkowski,

WiW.pl). Olbrzymia kula, posiadająca wiele pierścieni i księżyców, z pewnością nie jest

maszyną. Właściciel bloga Radtrap.wordpress.com, jako gorliwy chrześcijanin, nie bawi się

w tego typu dywagacje. Zastanawia się jednak, skąd starożytni mogli wiedzieć, że to właśnie

z Saturnem należy powiązać liczbę 6. Przecież istnienie heksagonu na Saturnie odkryto dopiero

w latach osiemdziesiątych XX wieku! “Skąd wiedzieli? Kto im powiedział?” - pyta wprost

blogger. A potem pisze: “Jak ludzie wierzący w teorię ewolucji (…) wyjaśnią tego typu

przypadki? Regularny heksagon który jest niezmiennym wirem gazów lub otchłanią sięgającą

wgłąb planety, lub obydwiema tymi rzeczami na raz. Jak teoria przypadku tłumaczy coś

takiego?”. Internauta zapewne widzi w tym wszystkim wpływy demoniczne, wręcz szatańskie.

Kolejna teoria spiskowa, mająca wyjaśniać popularność Saturna, jest równie fantastyczna

i sensacyjna jak ta serwowana przez użytkownika Illuminatipuppet333. Internauci, znający język

angielski, mogą o niej poczytać na stronie SaturnDeathCult.com. Polskie przekłady tamtejszych

tekstów są dostępne w serwisie DavidIcke.pl. Kilkuczęściowy cykl “Kult Śmierci Saturna”

stanowi rozwinięcie mitu o “złotym wieku” panującym pod rządami Saturna/Kronosa. Wynika

z niego, że w dawnych czasach otoczenie Ziemi wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie. Na

niebie, zamiast Słońca, świecił Saturn, ówczesny władca Wszechświata. Układy ciał niebieskich,

widoczne z naszej planety, były tak niezwykłe, że stały się inspiracją dla twórców mitów

i symboli. Wszystkowidzące Oko (emblemat Illuminati) pochodzi ponoć od Marsa i Wenus,

które na tle ogromnego Saturna wyglądały jak źrenica i tęczówka w białku ocznym. Nie mam

pojęcia, jak można wierzyć w takie bzdury…

Lęk przed odmiennością

“Tyle zachodu o jedną, głupią planetę!” - chciałoby się zawołać. Chociaż Saturn jest tylko

obiektem astronomicznym, śmiało można go zaliczyć do rzeczy kontrowersyjnych. Jedni go

kochają, drudzy nienawidzą. Wiele osób odczuwa przed nim lęk pochodzący z astrologicznych

uprzedzeń albo z innych źródeł. Zamieszanie wokół Saturna wynika zapewne z jego urody

i odmienności od innych planet Układu Słonecznego (pierścienie!). To, co egzotyczne, często

wywołuje strach, złość i reakcje obronne. Już nasi przodkowie wiedzieli, że opisywane ciało

niebieskie jest nietypowe, a co za tym idzie: intrygujące. Współczesna nauka wydaje się to

potwierdzać, przez co sława i legenda Saturna nieustannie rosną. Myślę, że w niniejszym

artykule udało mi się udowodnić, że Saturn, choć odległy od Ziemi, jest dla ludzkości niezwykle

istotny. I pewnie pozostanie taki jeszcze bardzo, bardzo długo.

Natalia Julia Nowak,

3-15 października 2013 r.