Rzecz o jedności przeciwieństw

17
Rzecz o jedności przeciwieństw Streszczenie W pracy tej postaram się dokladniej określić czym jest jedność przeciwieństw. W tym celu postaram się wylączyć wspólny czynnik z prac trzech filozofów nowo- żytnych zajmujących się tym tematem — Mikolaja z Kuzy, Spinozy i Schellinga. Postaram się wykazać że jedność przeciwieństw, nie jest rzeczą obiektywną, a subiektywną; nie należy do plaszczyzny ontycznej, ni epistemicznej, a duchowej; nie jest bytem, a stanem umyslu.

Transcript of Rzecz o jedności przeciwieństw

Page 1: Rzecz o jedności przeciwieństw

Rzecz o jedności przeciwieństw

Streszczenie

W pracy tej postaram się dokładniej określić czym jest jedność przeciwieństw.W tym celu postaram się wyłączyć wspólny czynnik z prac trzech filozofów nowo-żytnych zajmujących się tym tematem — Mikołaja z Kuzy, Spinozy i Schellinga.

Postaram się wykazać że jedność przeciwieństw, nie jest rzeczą obiektywną, asubiektywną; nie należy do płaszczyzny ontycznej, ni epistemicznej, a duchowej; niejest bytem, a stanem umysłu.

Page 2: Rzecz o jedności przeciwieństw

Spójrz niewidomy co za światSzerokiej drogi chromyWsłuchaj się głuchy w dźwięków gradO szczęściu durniu pomyśl

K. M. Sieniawski „Pokolenie”

— (. . .)Czym jest noc?— Noc jest ogniskiem słońca. Nocjest wnętrzem, domostwem słońca. Wmocy słońce śpi.

Edward Stachura „Fabula Rasa”

Mówią tutaj, że "wszystkie drogiprowadzą do Rzymu1". Rzeczywiście,jeżeli człowiek stanie plecami doRzymu i zacznie się od niego oddalać,nadal będzie na drodze do Rzymu.Walcząc z wulgarnością nieuchronniepogrążamy się w wulgarności. Trzebapójść w inną stronę, trzeba znaleźćinny cel, wówczas można iść innądrogą.

Ursula K. Le Guin „Lewa rękaciemności”

(. . .) nic nie może umknąć Jegoopatrzności. Cokolwiek zatem byśmyuczynili — czy coś temu przeciwnego,czy też zgoła nic — wszystko było jużzawarte w Bożej Opatrzności

Mikołaj z Kuzy „O oświeconejniewiedzy”[1, str. 96; rozdział XXII]

1Pozwoliłem sobie zastąpić nazwę oryginalnie występującą w książce (i zrozumiałą tylko w jej kon-tekście) nazwą zrozumiałą ogólnie

Page 3: Rzecz o jedności przeciwieństw

SPIS TREŚCI 1

Spis treści

1 Preludium 21.1 Kontekst techniczno-filozoficzny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21.2 Najefektywniejsza metoda eliminacji przeciwieństw . . . . . . . . . . . . . 3

2 Mikołaj z Kuzy 42.1 Szkic teorii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42.2 Substancja — Akcydens . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52.3 Liczba a nieskończoność . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52.4 Super–A . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62.5 O największym kole . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62.6 O ruchu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

3 Interludium 73.1 Oszczędna definicja jedności przeciwieństw . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

4 Spinoza 84.1 Szkic systemu Spinozy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

4.1.1 Rozumowanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94.1.2 Jednanie przeciwieństw . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

4.2 Rozwiązanie Berkeleya . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10

5 Schelling 105.1 Upadek człowieka i powstanie w większej chwale . . . . . . . . . . . . . . 105.2 Nierozumowa jedność przeciwieństw . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11

6 Postludium 126.1 O tym dlaczego pierwsza definicja jedności była poprawna . . . . . . . . . 126.2 Dokładna charakteryzacja jedności przeciwieństw . . . . . . . . . . . . . . 136.3 O tym co zostaje ze schematu sposobów jednania przeciwieństw . . . . . . 14

Page 4: Rzecz o jedności przeciwieństw

1 PRELUDIUM 2

Uwagi edytorskie

W cytatach pozwoliłem sobie luźno potraktować wstawki od tłumacza, zwyczajowoumieszczane w nawiasach kwadratowych [ ], i albo opuszczałem samą wstawkę, albotylko nawiasy. Wszystkie przypisy w nawiasach kwadratowych pochodzą zatem ode mnie.

1 Preludium, czyli spojrzenie na całą sprawę w szerokimkontekście

1.1 Kontekst techniczno-filozoficzny, czyli o tym jak wykazać że poję-cie przeciwieństwa jest puste

O podejściu Pozwolę sobie na pewną alegorię. Są dwa rodzaje profesorów, ci którytwierdzą że jeśli studenci rozumieją pewne twierdzenie dla n = ∞ to rozumieją go dlan = 3, oraz tacy którzy twierdzą że jeśli rozumieją je dla n = 3, to zrozumieją je dlan =∞. Zawsze bardziej rozumiałem wykłady prowadzone przez drugi typ profesorów.

W podobny sposób można jednać przeciwieństwa — albo można tak skonstruowaćsystem, by z niego wynikała jedność przeciwieństw, bądź pojednać kilka, najważniejszychz nich, i liczyć że czytelnik poradzi sobie z resztą sam.

Pierwsze pojęcie, z kilku powodów, jest mnie mniej interesuje. Pierwszym, z nich, jestten który próbowałem wskazać w paraboli. Drugim jest to, że teorie takie są podatnena ataki na swoje aksjomaty (przed którymi to, oczywiście, nie można ich bronić bezwychodzenia poza ich ramy). Wreszcie jeśli podejście to nie uda się, nie zostanie uzyskanenic.

Pozostaje nam więc drugie podejście. Jego realizacja polega na wykazaniu że pewne(uznane za najważniejsze) przeciwieństwa są jednościanami. Podejście to jest bardzopraktyczne i bardzo proste. Ma ponadto tą zaletę że nawet jeśli cały zamiar się niepowiedzie (tj. jeśli nie uda się zaprzeczyć temu że pewne pary pojęć są rzeczywiścieprzeciwne) i tak będą z tego przedsięwzięcia korzyści — wyeliminowanie wielu par z tegozbioru.

Tutaj popełnię pierwszą nielojalność wobec filozofów, filozofię których będę brał nawarsztat — nawet jeśli będą oni próbowali jednania przeciwieństw w pierwszy sposób,będę ich czytał tak jak robiliby to sposobem drugim.

O kierunkach ataków To że dwa pojęcia (symbolicznie A i ∼ A) nie są przeciwień-stwami można wykazać na dwa główne sposoby, z których każdy dzieli się na dwa kolejne,mianowicie, można albo zanegować istnienie przeciwieństwa pomiędzy nimi, albo pojed-nać te przeciwieństwa, nie negując faktu o ich przeciwności.

Pierwszy sposób można podzielić na dwie metody — pierwszą jest odmówienie bytujednemu członowi pary przeciwieństw, drugim zanegowanie samej relacji przeciwieństwa.

Page 5: Rzecz o jedności przeciwieństw

1 PRELUDIUM 3

Rysunek 1: Metody

Przykładowo wykazywano1 że dobro i zło nie są przeciwieństwami, bowiem zło to brakdobra, a więc nie ‘byt’ale ‘brak bytu’. Wykazywano też że skoro zło to brak dobra to niesą one przeciwieństwami abstrahując już on faktu istnienia/nieistnienia zła2.

W podobny sposób Kant rozprawiał się z antynomiami rozumu — nie jednał ich, nienegował prawdziwości obu członów antynomii (w dwóch antynomiach), negował jedynieprzeciwieństwo.

Drugim sposobem jest pojednanie tych przeciwieństw, znaczy pojednać je w innymbycie. Tutaj też mamy dwie zasadnicze wariacje tej metody — w pierwszej w byciejednającym, nie ma nic więcej niż w parze przeciwieństw, w drugim jest jakaś wartośćdodana. Przykładowo można jednać duszę i ciało w pojęciu człowieka, rozumianego jakosumę duszy i ciała (i nic więcej), albo wykazywać że dusza i ciało człowieka łączą sięw Substancji (są modusami jej atrybutów), a sama Substancja zawiera istotnie więcejponad to co jednamy — jednamy dwa atrybuty z nieskończenie wielu.

Obie te wariacje dzielą się dalej, zależnie czy uznajemy byt w którym łączymy prze-ciwieństwa, za byt ontyczny (czyli istniejący), czy za pojęcie3.

Wszystkie metody zebrałem ma rysunku numer 1.

1.2 Najefektywniejsza metoda eliminacji przeciwieństw

Jej schemat jest dość prosty i wygląda z grubsza tak:1Proszę nie traktować tego zdania jako przejaw cynizmu, ale jako próbę pokazania samego mechani-

zmu dowodzenia, bez brania pod uwagę poprawności dowodowej.2Tak jak zero nie jest przeciwieństwem jedności (jest nim −1), a ledwo elementem neutralnym.3Oczywiście u np. Spinozy tego rozróżnienia nie da się poczynić.

Page 6: Rzecz o jedności przeciwieństw

2 MIKOŁAJ Z KUZY 4

A⇒∼ A

A⇐∼ A

zatem:A⇔∼ A

Wychodzimy od jakiegoś pojęcia i trafiamy natychmiast na jego przeciwieństwo. Wy-chodzimy od przeciwieństwa i trafiamy do pojęcia z którego wyszliśmy, czyli pojęcia tesą jednym. W schemacie symbolicznym strzałka oznacza nie implikację a ‘wychodzenie’,‘wychodzenie poza’.

Przykładowo4 — wychodzimy od człowieka (jako przedmiotu poznawczego) i stwier-dzamy że może on poznawać świat. W toku poznania poznajemy o czym, w toku tegosamego poznania orzekliśmy że jest niepoznawalne, czyli odkryliśmy coś nie o świecie ao człowieku. Temat ten rozwiniemy w sekcji: 5.1.

Rysunek 2: Koło jednoczące przeciwieństwa

2 Mikołaj z Kuzy, czyli zarysowanie paradygmatu

Kuzańczyk bardzo dokładnie oddał wiele cech tej jedności która jest moim filozoficz-nym celem. Nic dziwnego — dążył do bardzo podobnej rzeczy — chciał znaleźć, znalazł,jedność świata. Znalazł ją w Bogu.

2.1 Szkic teorii

W jego teorii Bóg był aktualną nieskończonością tj. bytem nieograniczonym, od któ-rego nie ma bytu większego i bytem który zawierał wszystkie inne byty. Dalej skoro bytma tą właściwość że nie da się go zwiększyć, zapewne też nie da się go zmniejszyć5.

4Przykład wyinterpretowany z Schellinga — w par. 5.2, str. 125Rozważmy jeszcze raz relację zdań dotyczących Maksimum: „od którego nic większe być nie może”[1,

Ks I r. IV, str 52] i „nie może być też mniejsze”[1, jw.].Jeśli pierwsze zdanie interpretować jako ∞1 + 1 = ∞1, gdzie ∞1 to pewna konkretna liczba nieskoń-

czona, to rzeczywiście oczywiste jest że ∞1 − 1 = ∞1 (starczy odjąć jeden obustronnie od pierwszegorównania), zatem zdanie drugie wynika z pierwszego.

Natomiast jeśli rozumieć to zdanie jako ∀x x < ∞1 albo ∀X X ∪ A = X (gdzie X to zbiór), zdaniacytowane przeze mnie są sprzeczne. Jeśli rozumieć pierwsze zdanie jako ∀a a ∈ X to taka definicja Xjest sprzeczna sama w sobie.

Page 7: Rzecz o jedności przeciwieństw

2 MIKOŁAJ Z KUZY 5

Zatem maksimum jest zarazem i minimum.Następnie Kuzańczyk podaje alegorię nieskończonego koła. Obwód największego koło

to Bóg jako Maksimum, zaś jego środek to Bóg jako Minimum. Ponieważ zarówno obwódkoła jak i jego średnica są nieskończenie długą linią (a wcześniej wykazał że wszystkie nie-skończenie długie linie są tą samą linią) to obwód koła jest tym samym co jego średnica.Ponieważ przez każdy punkt koła przechodzi średnica w każdym punkcie jest obecnyBóg jako Maksimum. Ponieważ z każdego punktu jest równie (nieskończenie) dalekodo obwodu koła, to w każdym punkcie jest środek koła, zatem wszędzie jest Bóg jakominimum. Czyli wszędzie jest Bóg jako maksimum i minimum, zatem jako Jedność.

2.2 Substancja — Akcydens

Albert: Widzę doskonale, że jest to prawda i przychodzi mi na myśloczywisty przykład. Wszystko, co podpada pod zmysły, i wyobraźnię, jestmodyfikacją substancji i nazywa się przypadłością. Jeśli przypadłości nie by-łyby zawarte w substancji nie istniałyby. Wobec tego jest rzeczą konieczną,aby substancja, która zawiera owe przypadłości, była wewnątrz owych przy-padłości i stanowiła ich podłoże, tak aby były w niej zapodmiotowane. Takwięc substancja o inteligibilnej naturze istniejąc ponad zmysłami i wyobraź-nią, zawiera wszystkie przypadłości i istnieje w tym co zawiera. I tym sa-mym jest stwierdzenie, że przypadłości znajdują się w podmiocie, którymjest substancja, co zdanie, że substancja jest w przypadłościach. I widzę żejest to przemożną prawdą, ponieważ przypadłości nie znajdują się w podmio-cie albo w substancji niby w miejscu, ponieważ miejsce nie jest substancją aprzypadłością.[2, s. 67]

Kuzańczyk korzysta tutaj ze schematu koła. Wychodzimy od pojęcia akcydensu, ijego istnienie implikuje pojęcie substancji. Ale potem odkrywamy że sama substancjateż nie ma racji bytu, że substancja zawsze jest w akcydensie, więc oba są tym samym.

2.3 Liczba a nieskończoność, o tym jak podążając za tropem czegośmożna trafić na tego przeciwieństwo

Zajmijmy się cytatem:

Widzisz zatem, że dzięki liczbie1 uzyskaliśmy możność zrozumienia, iżnienazywalnemu Bogu właściwsza jest absolutna jedność, gdyż Bóg to Jednobędące w akcie wszystkim, czym być może.

1 Wszelako jedność nie może być liczbą, skoro liczba, jako dopuszczającacoś większego, żadnym sposobem nie może być ani bezwzględnie najmniej-szym ani Największym. [1, Ks I, r V, str. 55]6

6Przypis też jest cytatem z Kuzańczyka, ale uznałem że tak układ lepiej uwydatnia to o co mi chodzi.

Page 8: Rzecz o jedności przeciwieństw

2 MIKOŁAJ Z KUZY 6

Wychodząc od pojęcia liczby trafiamy do czegoś co liczbą nie jest. Ale na tym etapienie ma jeszcze ustanowionej faktycznej jedności przeciwieństw, bardzo istotne jest żewyruszając od jednego końca continuum trafiamy do drugiego. To wskazuje jak blisko sąprzeciwieństwa — nie uważając można niechcący przejść z jednego do drugiego.

2.4 Super–A, czyli jedność przeciwieństw

tego którego wiara czci się jako niedostępne światło, uważa nie za zwy-kłe, materialne światło, lecz za światło absolutnie największe i nieskończone,w którym ciemności są nieskończonym światłem, zawsze rozświetlającymciemność naszej niewiedzy, światłem którego ciemności już nie ogarnąć niezdołają[1, Ks I, Rozdz XXVI,s. 109]

Mikołaj rysuje tutaj następującą sytuację: są dwa byty (przeciwne sobie): światło -oznaczane A, i ciemność oznaczane ∼A, oraz trzeci będący nieskończenie wspanialszymod obu z nich, w którym są one połączone oznaczany super–A.

Ale czy da się znaleźć owo super–A? Gdzie na schemacie z rysunku 1 się znajdujemy.W czym jednoczymy przeciwieństwa — w bycie czy w pojęciu. Rozpoznanie Kuzańczykajest tutaj niepełne, był on bowiem dziedzicem scholastyki i używał pojęć mętnych iniejasnych, a pojęcie nieskończonego światła zawierającego w sobie ciemność jest mętne.

Epistemiczna definicja W moim rozpoznaniu owym super–A jest taki stan umysłuosoby, że wie ona że A i ∼A nie są przeciwieństwami. Przykładowo u Kuzańczyba byłbyto stan w którym wie on o owym nad–świetle, dla Schellinga stan w którym przebywalibohaterowie dialogu „Bruno. . . ”. Jest to definicja epistemiczna, nie ontyczna, i jest takacelowo, gdyż tak podana ma ona większą moc eksplikacyjną. Definicję tą umocnię irozwinę w sekcji 3.

2.5 O największym kole, czyli o pozornej dychotomii

Widzisz zatem, że największe bez reszty i najdoskonalej tkwi we wszyst-kim, proste i niepodzielne, jako jego nieskończone centrum. I widzisz, że jestono poza wszelkim bytem, gdyż jako nieskończony obwód obejmuje wszystko,jako zaś nieskończona średnica wszystko przenika. Jako zaś centrum jest po-czątkiem wszystkiego, a jako obwód — końcem; jako średnica środkiem, ajako centrum przyczyną sprawczą. Jako średnica przyczyną formalną, jakoobwód celową. Jako centrum, nadaje byt; jako średnica — kieruje nim, za-chowuje go zaś jako obwód.[1, str. 95]

Kluczową częścią jest tutaj końcówka — tj. zdanie „Jako średnica przyczyną formalną,jako obwód celową.” Mamy tutaj pozorną dychotomię, patrzymy na jeden Byt z dwóch

Page 9: Rzecz o jedności przeciwieństw

3 INTERLUDIUM 7

perspektyw i widzimy dwa różne obrazy. Gdy widzimy jeden z nich (albo oba oddzielnie)nie ma mowy ani o poznaniu (półprawda to gówno prawda ,), ani o jedności.

Przykład Patrzymy na pewien zachodzący proces7, który pełni kilka ról (ma kilkaefektów), póki patrzymy na efekty oddzielnie nie widzimy procesu i nie ma mowy opraktycznym poznaniu świata, tj. nie ma mowy o żadnej praktycznej korzyści z naszejpokawałkowanej wiedzy. Jest tak dlatego że bez wiedzy o samym procesie możemy pró-bować zwalczać cześć jego efektów i wzmagać inną ich część. Czyli zarazem wzmagaćsam proces i osłabiać go.

U Kuzańczyka naszym super–A jednoczącym wszystko, będącym we wszystkim, azarazem tym w czym wszystko jest, jest Bóg.

2.6 O ruchu, czyli dlaczego moje rozpoznanie super–A jest poprawne

W tak właśnie sposób spoczynek jest jednością ze „zwiniętym” w nimruchem; [a ruch] to spoczynek po kolei uporządkowany, jeśli wnikliwie torozważysz. Tak więc ruch jest rozwinięciem spoczynku; tym sposobem „teraz”bądź teraźniejszość kryje w sobie „zwinięty” czas.[1, Ks II, Rozdz III, s. 127]

Powtarza się tu schemat z poprzedniej sekcji — dwa przeciwieństwa łączone sa wjednym bycie, mianowicie ruch i spoczynek są łączone w pojęciach zwinięcia i rozwinięcia.Nie ma tutaj jakiegoś bytu, w którym one rzeczywiście by były łączone, jest natomiastpojęcie.

Nowoczesny przykład Owszem ruch jednostajny jest spoczynkiem, oba są ruchem zzerowym przyśpieszeniem. Istnieje tylko ruch względny między dwoma ciałami, ale punktwidzenia zależy od punktu siedzenia.

Tutaj super–A jest ogólna teoria względności, czyli jak by nie patrzeć pojęciowyformalizm.

3 Interludium, czyli dointerpretowanie Kuzańczyka

Ale czym jest owo super–A? Rozpoznanie Kuzańczyka w tej sprawie jest mętne, arozpoznanie właśnie tej sprawy jest kluczowe do wyjaśnienia po co szukać przeciwieństw.

3.1 Oszczędna definicja jedności przeciwieństw

W moim rozpoznaniu jest to taki stan ducha osoby, w którym poznaje ona że A i∼A są przejawami jednego procesu, pobudzeniami jednej substancji, dwiema stronamijednego medalu, czy też są tym samym pojęciem.

7Przykładowo proces społeczny, bo procesy takie są zawsze skomplikowane.

Page 10: Rzecz o jedności przeciwieństw

4 SPINOZA 8

Będę bardzo silnie obstawiał, że jedność przeciwieństw, to rzeczywiście stan duchai tylko stan ducha. Oczywiście, Spinoza i Kuzańczyk by się ze mną nie zgodzili, aleSchellinga już da się wyinterpretować w ten sposób.

Spinoza uparłby się że, to co jedna przeciwieństwa to byt z krwi i kości, ja jednakuprę się że jest to pojęcie. Bowiem, Spinoza de facto definiuje pojęcie Bóstwa (a niesamo Bóstwo), a potem na mocy definicji uznaje że istnieje ono w sposób konieczny,czym powtarza dowód Anzelma, z którym to rozprawiano się już wiele razy (szczególnieelegancko, i ogólnie, zrobiono to w [6, sekcja 4.3] 8).

Skoro byt, który miał jednać przeciwieństwa, nie istnieje, zatem skoro rzeczywiściecoś pojednał, musiał jednać pojęcie. A od tego stwierdzenia już krótka droga do uznaniaże jedność przeciwieństw to stan umysłu.

4 Spinoza, czyli sprzątanie bałaganu, który pozostawił posobie Kartezjusz

Kartezjusz pozostawił po sobie duży problem filozoficzny — dwie równorzędne sub-stancje, czyli Duch i Ciało (substancję myślącą i rozciągłą). Problem polegał na tym, żew sposób oczywisty substancje te na siebie oddziałują, a na zdrowy chłopski rozum niemają jak. Kartezjusz sam postulował szyszynkę jako łącznika między duszą a ciałem, alerozwiązanie to jest niezadowalające.

Z problemu tego można wyjść na kilka sposobów, przyjrzyjmy się naszej klasyfikacjize wstępu:

Negacja istnienia jednego z członów przeciwieństwa Jak najbardziej skuteczna istosowalna. Ja osobiście twierdze że nie ma czegoś takiego jak substancja duchowa(Rozum epifenomenem ciała), ale dla przykładu Berkeley twierdził że substancjarozciągła jest ino marą kiepskich filozofów.

Negacja samego faktu przeciwności Chyba żaden filozof nie twierdził że substancjacielesna i duchowa nie są przeciwne, ale fakt ten wynika nie tyle z oczywistego fałszutego poglądu9 ale z trudności agitacji za jego prawdziwością. Pojęcia substancji są

8Dowód opierał się na zauważeniu że Anzelm (i Spinoza), posługuję się regułą charakteryzacji (cha-racterisation principle), która to jest fałszywa.

Zdefiniujmy operator δ pobierający jeden argument ϕ, który zwraca obiekt spełniający ϕ. Zasadacharakteryzacji stwierdza:

ϕ(δϕ)

Dowód Anzelma i Spinozy istnienia Boga, sprowadzał się wtedy do zdania Bóg ma własność istnieje(oznaczane ϕ). ϕ(δϕ), zatem istnieje!.

By odrzucić zasadę charakteryzacji starczy podstawić własność złożoną z własności sprzecznych doniej. Dla przykładu: niech ϕ oznacza: jest zarazem całkowicie czarny, całkowicie biały, całkowicie niewi-dzialny i istnieje. ϕ(δϕ), zatem istnieje!

9Dowód można prowadzić tak.Z czego wynika fakt przeciwności tych substancji? Chyba z tego że są to dwie różne substancje, więc

ex definitio mają różne natury, więc są przeciwne. Wyobraźmy sobie trzy substancje (taki eksperyment

Page 11: Rzecz o jedności przeciwieństw

4 SPINOZA 9

po prostu bardzo mętne, i nie nadają się do logicznej obróbki.

Schemat jedności w obiekcie będącym tylko sumą substancji Też nie wchodzi wrachubę, nie specjalnie mam argumenty analityczne dlaczego nie, ale jakoś wydajemi się że jak coś pomieści w sobie dwie substancje, to koniecznie mieści w sobienieskończenie więcej.

Schemat jedności w obiekcie większym Ten schemat, jest realizowalny, i był reali-zowany — to weń wpiszę się Spinoza.

4.1 Szkic systemu Spinozy, czyli o tym jak przeciwne substancje po-jednać

4.1.1 Rozumowanie

Rozumowanie Spinozy jest dość proste:

Tw. 5, cz I „We wszechświecie nie mogą być dane dwie (lub więcej) istoty [substancje]o tej samej naturze, czyli o tym samym przymiocie.”

Tw. 9, cz I „Im więcej rzeczywistości, czyli bytu, posiada jakaś rzecz, tym więcej przy-miotów jej przynależy.”

Tw. 11, cz I „Bóstwo, czyli istota składająca się z nieskończonej ilości przymiotów, zktórych każdy wyraża treść wieczną i nieskończoną, istnieje koniecznie.”

Tw. 14, cz I „Prócz bóstwa nie może być dana ani pojęta żadna istota.”

Dowód: Na mocy Tw 11, Bóstwo posiada nieskończenie wiele przymiotów. Skoroma nieskończenie wiele to ma wszystkie możliwe przymioty (bo nieskończonośćzawiera w sobie wszystko). Więc na mocy Tw. 5 nie może istnieć żadna inna sub-stancja.

4.1.2 Jednanie przeciwieństw

Skoro jest jedna substancja (Bóg), to rozumowanie Kartezjusza które nadało rangęsubstancji rozciągłości i myśleniu, jest niepoprawne. W istocie rozciągłość i myślenie,są tylko atrybutami jednej i tej samej substancji. W tym sensie są pojednane (wedługczwartego schematu).

By wykazać w jaki sposób oba atrybuty wpływają na siebie, należy jeszcze podać:

Tw. 7, cz II Porządek i związek idei jest taki sam, jak porządek i związek rzeczy.

Czyli atrybuty nie wpływają na siebie, są one odrębnymi manifestacjami jednej istoty,które na siebie nie wpływają, a ich zgodność wynika z zakorzenienia w jednym bycie.

myślowy) i nazwijmy je A, B, i C. Jeśli substancje są ex definitio sobie przeciwne, to A jest przeciwneB, A jest przeciwne C, i B jest przeciwne C. Kożystając z faktu że jeśli A jest przeciwne B i B jestprzeciwne C, to C jest tożsame z A. Dostajemy A tożsame z C i A przeciwne B.

Page 12: Rzecz o jedności przeciwieństw

5 SCHELLING 10

4.2 Rozwiązanie Berkeleya, czyli inne rozwiązanie tego samego pro-blemu

Te dwa cytaty, umieściłem tutaj, by pokazać że problem przeciwieństw można roz-wiązać zupełnie inaczej niż jednając je.

(. . .)nie ma żadnej innej substancji oprócz ducha[5, par.6, str. 39]Lecz na podstawie tego, co już okazaliśmy, jest widoczne, że rozciągłość,

kształt i ruch sa tylko, ideami istniejącymi w umyśle i że idea może byćpodobna tylko do innej idei, że zatem ani one same, ani ich pierwowzory niemogą istnieć w substancji niepostrzegającej. Stąd jest jasne, e już pojęcietego, co ludzie nazywają materią, czyli substancją cielesną, zawiera w sobiesprzeczność.

5 Schelling, czyli poszukiwanie utraconej niewinności

Nie śmiem nawet udawać że rozumiem system Schellinga, ani że rozumiem jego książkiw stopniu większym, niż absolutnie konieczny do wybrania zarysu tego jak, i jakie,przeciwieństwa jedna.

5.1 Upadek człowieka i powstanie w większej chwale

Za Coplestonem:

Upadek Wychodzimy od (zdaje się przeciwnych) pojęć: refleksji i jedności świata,przeciwnych bo posiadanie refleksji tą jedność niszczy.

Czynnikiem wprowadzającym podział pomiędzy tym, co podmiotowe, atym, co przedmiotowe, co idealne, a co realne, jest — jak utrzymuje Schelling— rozwój refleksji. Jeśli myślimy poza refleksyjnie, to człowieka trzeba poj-mować jako stanowiącego jedność z przyrodą (. . .) Mówiąc ogólnie: refleksjaufundowała i uwieczniła rozróżnienie między przedmiotowym, zewnętrznymświatem przyrody, a podmiotowym, wewnętrznym życiem przedstawienia.(. . .)

Jeśli z refleksji czyni się cel sam w sobie, staje się ona „duchową chorobą”.Człowiek jest bowiem zrodzony do działania, a im bardziej w autorefleksjiwraca się ku sobie, tym mniej jest aktywny. [10]

Mamy tutaj zarysowany upadek człowieka, upadek na miarę Grzechu Pierworod-nego10, czy na miarę odejścia od Roussautowskiego stanu natury. I jak po grzechu pier-worodnym, nie możemy już powrócić do Raju. Przynajmniej nie możemy zawrócić zdrogi którą zeń wyszliśmy.

10W niektórych interpretacjach, zresztą grzech ten polegał właśnie na zdobyciu refleksji

Page 13: Rzecz o jedności przeciwieństw

5 SCHELLING 11

Rozłamu, który został wprowadzony (. . .) nie można przezwyciężyć, po-wracając do bezpośredniego odczuwania.

Nie możemy pójść drogą zaprzeczenia jednego z członów przeciwieństwa, ale jest innewyjście.

Powstanie

Jeśli rozdzielone czynniki mają być znowu połączone i ma być przywró-cona pierwotna jedność, musi się to dokonać na poziomie wyższym od odczu-wania. Znaczy to że ma tego dokonać właśnie refleksja występująca w formiefilozofii. (. . .)

Wyjaśnienie tej właśnie prawdy jest zadaniem filozofa. Musi ona pokazać,że przyroda jest „widzialnym duchem” a duch — „widzialną przyrodą”.

Jednoczymy przeciwieństwo posiadania i nie posiadania zdolności refleksji. Okazujesię że nie posiadanie refleksji, i posiadanie bardzo silnej refleksji jest tym samym. Ale czyna pewno? Jednanie to zachodzi w pojęciu większym niż składniki jego sumy — pojmo-wanie świata jako jedności idealnej i materialnej części świata jest tysiąckroć wspanialszeniż pojmowanie go odrębnie na płaszczyźnie idealnej i materialnej, i milionkroć wspanial-sze do nie postrzegania idealnej części świata. Jest to jedność mistyczna, nie poznawalnarozumowo, jest to raczej stan duszy, niż stan poznania.

5.2 Nierozumowa jedność przeciwieństw

Posłużmy się cytatem

A zatem, przyjacielu, skoro rozumiemy prawdziwy i najwyższy sens tejjedności, którą nam wydobyłeś, wcale nie będziemy sądzić, że można ją na-prawdę spotkać w obrębie skończonego poznania, ale raczej będziemy musieliwierzyć że jest ona wznioślejsza. W istocie owego Jednego, który nie jest anijednym, ani drugim spośród wszystkich przeciwstawień, rozpoznamy wiecz-nego i niewidzialnego ojca wszelkich rzeczy, który, nigdy nie występując zeswej wieczystości, w jednym i w tym samym akcie boskiego poznania obej-muje to, co skończone, i to, co nieskończone: a mianowicie to co nieskończonejest duchem, który jest jednością wszystkich rzeczy, zaś to co skończone,będąc same w sobie równym temu, co nieskończone, jest jednak Bogiem zwłasnej woli cierpiącym i podległym warunkom czasu. Tuszę, iż pokazałem,w jaki sposób, jedno, drugie i trzecie mogą być jednym w jednej istocie, atakże, iż to co skończone, jest jako skończone mimo to bez udziału czasu wtym co nieskończone.

Page 14: Rzecz o jedności przeciwieństw

6 POSTLUDIUM 12

Nie możemy poznać jedności przeciwieństw rozumowo, jedność przeciwieństw wykra-cza bowiem poza i ponad rozum. Jednak coś o jedności przeciwieństw możemy powiedzieći to Schelling mówi. Pytanie jak może o czymś o czymś co przed chwilą uznał za niepo-znawalne rozumowo. Musi poznawać to inaczej.

Jednak czy istnieje inna forma poznania? Istnieje jest to poznanie emocjonalne, tylkoże poznając tym sposobem nie poznajemy świata, a poznajemy siebie 11.

6 Postludium, czyli zakończenie. Synteza.

Nasz Wschód był przecież nie tylko jakimś krajem czy pojęciem geogra-ficznym, lecz również ojczyzną i młodością duszy, znajdował się wszędzie inigdzie, był jednością wszystkich czasów.–Herman Hesse

W sekcji tej wychodzimy poza wody myślenia racjonalnego, poza możliwości ro-zumu, poza poznanie świata. A do czego trafiamy wychodząc poza rozum, poza poznanieświata? Oczywiście do człowieka.

6.1 O tym dlaczego pierwsza definicja jedności była poprawna

Pierwsza, oszczędna, definicja jedności zdaje się pokazywać istotę zarówno tego czymjedność przeciwieństw jest, jak i tego dlaczego warto jej szukać.

Wszelkie próby chronienia istnienia bytu w którym przeciwieństwa łączyłyby się,przed argumentem z książki Priesta[6, sekcja 4.3], skazane są na porażkę. Zresztą jeślijakaś z tych prób się, pozornie, powiedzie będzie podatna na atak relatywizujący. JeśliSpinoza będzie chronić pojęcie Bóstwa i uznawać je jako byt obiektywny, zawszę mogęstwierdzić że samo rozpoznanie Bóstwa jako bytu obiektywnego jest sprawą duchową (na-wet nie intelektualną) i jako takie jest funkcją stanu duchowego podmiotu.

Skoro przeciwieństwa nie mogą mieścić się w bycie, to może mieszczą się w pojęciu?Tu już bliżej, ale znów, nie może być to pojęcie w zwykłym tego słowa znaczeniu, bo-wiem dobrze zdefiniowane pojęcie jest niesprzeczne. Jedyną metodą zmieszczenia w nimpojęć przeciwnych jest zanegowanie przeciwieństwa pomiędzy nimi (więc nie jednanieprzeciwieństw). O ile można mówić że jedność przeciwieństw jest w pojęciu, to nie jestto pojęcie definiowalne, nie jest to pojęcie intelligibile, nie jest to pojęcie które możnazapisać na kartce, bez istotnej straty treści12.

11Zauważmy kolejne koło jednające przeciwieństwa. Wychodzimy od chęci poznania świata, poznajemycoś, o czym (w toku tego samego poznania) odkrywamy że jest niepoznawalne, zatem odkrywamy żepoznaliśmy siebie. Kolejna realizacja schematu z rysunku 2.

12A jeśli ktoś napisze książkę o tak pojętej jedności przeciwieństw to nie będzie to książka do prze-czytania, a do odkrycia.

Page 15: Rzecz o jedności przeciwieństw

6 POSTLUDIUM 13

Cóż więc pozostaje z jedności przeciwieństw? To co zawsze było ostatecznym ce-lem wszystkich dziedzin ludzkiej aktywności — sam człowiek13, jego szczęście i dobresamopoczucie.

6.2 Dokładna charakteryzacja jedności przeciwieństw rozumianej jakostan umysłu

Nie na darmo jednym z mott tej pracy jest cytat ze Stachury, a mottem tego rozdziałujest zdanie z „Podróży na wschód” Hessego. Oni też poszukiwali jedności przeciwieństw, ichoć robili to w inny sposób też doszli do tego samego celu. Stachura ponoć nawet przezdługi czas żył w stanie ducha, który jest właśnie ową jednością przeciwieństw, a jegopisarstwo można czytać jako próbę (z góry zresztą skazaną na niepowodzenie) zapisaniatego stanu.

Bardzo ciężko jest napisać coś o tym stanie (który jest oczywiście nieopisywalny14

jezykiem z któego nie da się pzreciwieństw wyrugować), dysponując tylko dalekimi opi-sami. Wydaje się że kluczową alegorią tego stanu będą, cytaty z naszych filofów. ZarównoKuzańczyk jak Stachura napisali bardzo podobne zdanie, którego sens sprowadzał się dotwierdzenia: istnieje światło które inkorporuje w sobie mrok15. U Kuzańczyka tym świa-tłem był Bóg, czyli nasz stan duszy jest jakimś przeżyciem parareligijnym. Dodatkowymargumentem za tą tezą jest że wszyscy filozfiowie, opisywanie w tej pracy, mówili o Bogu.

Może więc, by scharakteryzować ten stan należałoby sięgnąć do pism religijnych, wktóych opisywane są tego rodzaju mistyczne stany, i co ważniejsze, wykorzystać narzędziapojęciowe w nich użyte? Wykracza to poza zakres tej pracy.

Z jednej strony mamy filozofów chrześcijańskich16, z drugiej Schellinga (który pisało neoplatońskim Jendnym), z trzeciej Hessego i Stachurę. Mikołaj i Spinoza byli małomistyczni, ale wynika to raczej z para-matematycznej formy ich wywodów, a nie zestanu ducha w któym je tworzyli. Schelling był bliski neoplatonizmu, który to skaziłChceścijańskie postrzeganie Boga. Stachura określał stan w którym przebywa człowiek--Nikt jako „światło”. A Hesse pisał w swojej podróży na wschód o bractwie które tejpodróży dokonywało i bractwo to miało charakter wybitnie duchowy.

13Kolejne koło jednające przeciwieństwa — człowiek prowadzi działalność (z konieczności prowadzonąw świecie zewnętrzynym i w kierunku świata zewnętrznego), a działalność ta okazuje się być skierowaniado człowieka

14 Nie ma słów(nie ma słów)Nie ma słów(nie ma słów)By wysłowić można świat. [9, str. 368; 3 IV 175]

15Cytat ze strony 6 i jedno z mott tej pracy16Spinoza owszem był Żydem, ale przecież pod koniec swojego życia też wierzył w jakieś w coś po-

dobnego do chrześcijańskiego Boga

Page 16: Rzecz o jedności przeciwieństw

6 POSTLUDIUM 14

6.3 O tym co zostaje ze schematu sposobów jednania przeciwieństw

Zerknijmy jeszcze raz na schemat ze strony 3. Górna jego część w ogóle nie dotyczyjednania przeciwieństw, ale jest swego rodzaju ochroną przed jednaniem przeciwieństw,które wcale przeciwieństwami nie są.

Prawa strona też nie nadaje się do niczego. Przecież wykazywaliśmy jednoznacz-nie że jedność przeciwieństw jest stanem duchowym, i to stanem wzniosłym, a takieuwznioślenie jest możliwe tylko gdy pojednane przeciwieństwa stanowią więcej niż obaprzeciwieństwa.

Z lewej strony pozostaje nam gałąź łącząca przeciwieństwa w pojęciu, z tym zastrze-żeniem że nie może to być dobrze zdefiniowane, poprawne analitycznie pojęcie. Naszschemat po odchudzeniu na rys 3.

Rysunek 3: Schemat po odchudzeniu

Page 17: Rzecz o jedności przeciwieństw

LITERATURA 15

Literatura

[1] Mikołaj z Kuzy „O oświeconej niewiedzy” Znak, Kraków 1997

[2] Mikołaj z Kuzy „O grze kulą”, tłum. Agnieszka Kijewska, Wydawnictwo IFiS PAN,Warszawa 2006

[3] Pierre Hadot „Filozofia jako ćwiczenie duchowe” Aletheia, Warszawa 2003

[4] Benedykt de Spinoza „Etyka”, tłum. Ignacy Halpern–Myślicki, Wydawnictwo Zie-lona Sowa, Kraków 2006

[5] George Berkeley „Traktat o zasadach poznania ludzkiego”, w id. „Traktat o za-sadach poznania ludzkiego; Trzy dialogi między Hylasem i Filonusem”, tłum JanLeszczyński, Państwowy instytut wydawniczy, Warszawa 1956

[6] Graham Priest „Beyond the Limits of Thought”, Clarendon press, Oxford 2002

[7] Friedrich Wilhelm Joseph Schelling „Bruno, czyli o boskiej i naturalnej naturze rze-czy rozmowa”, w id. „Filozofia sztuki; O stosunku sztuk plastycznych do przyrody;Bruno. . . ”, tłum. Krystyna Krzemieniowa, PWN, Warszawa 1983

[8] Edward Stachura „Dzieła zebrane tom 5 — «Poezja i Proza»”.

[9] Edward Stachura „Miłość czyli życie, śmierć i zmartwychwstanei Michała Kątnegozaśpiewana wypłakana i w niebo wzięta przez edwarda stachurę” w [8].

[10] Frederick Copleston „Historia Filozofii tom 7”, tłum. Jerzy Łoziński, Instytut wy-dawniczy PAX, Warszawa 2006