Rynki Alkoholowe 10 (2008)

3

description

Pick and Taste jest pierwszą w Polsce firmą zajmującą się prowadzeniem profesjonalnych degustacji oraz szkoleń z najbardziej wyrafinowanych alkoholi i cygar. Specjalizujemy się w whisky, winach, koniakach oraz cygarach. W działaniach postępujemy zgodnie z naszym mottem: „Najwyższa jakość, najlepsze marki to gwarancja niezapomnianych doznań”

Transcript of Rynki Alkoholowe 10 (2008)

Page 1: Rynki Alkoholowe 10 (2008)
Page 2: Rynki Alkoholowe 10 (2008)

ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruńtel. 056 660 31 60, fax 056 660 31 61http://www.rynki.ple-mail: [email protected]

REDAKTOR NACZELNY:Magdalena Winiarska, tel. 0 607 842 875

REDAKTOR:tel. 056 660 31 84Joanna Jagusiak, tel. 0 607 842 878Magdalena Pyzik

WSPÓŁPRACUJĄ:Janusz B. Berdowski (Warszawa)Andrzej Brudzyński (Warszawa)Mario Crosta (Bielsko-Biała)Andrzej Daszkiewicz (Piastów)Jan Garlicki (Warszawa)Mariusz Kapczyński (Kraków)Rafał R. Kasprzycki (Gdańsk)Adam Kupczyk (Warszawa)Jarosław Lewandowski (Chicago)Paweł Libera (Warszawa)Jacek Łakomy (Poznań)Grzegorz Olma (Katowice)Daria Parzelska (Warszawa)Piotr Poznański (Londyn)Łukasz Sosiński (Warszawa)Edmund Szot (Warszawa)Stefan Zatorski (Warszawa)

REDAKTOR TECHNICZNY:Rafał Milewski, tel. 0 607 842 881

OPRACOWANIE GRAFICZNE:Ewelina BarcickaDorota DrzycimskaIzabela HamerlaKarolina KiljańskaMałgorzata Wojnowska

DZIAŁ OGŁOSZEŃ: fax 056 660 31 81Justyna Laskowska, tel. 0 607 842 867 e-mail: [email protected]. 056 660 31 60 82,Lidia Potwardowska, tel. 0 607 842 864, e-mail: [email protected]. 056 660 31 80

PRENUMERATA:Marta Grochowskae-mail: [email protected]. 056 660 31 60

PRZEDSTAWICIELSTWO:Krzysztof Kilijanek, 01-312 Warszawa 83skr. poczt. 41, tel./fax 022 664 53 02tel. 0 601 221 300

SKŁAD I ŁAMANIE: Kartel Press SA

DRUK:ZPW Pozkal

Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i poprawek redakcyjnych, oraz nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, ogłoszeń i innych materiałów płatnych.

Jesteśmy członkiem Izby Wydawców Prasy

Jesteśmy członkiem Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa

„RYNKI ALKOHOLOWE” SĄ PRAWNIEZASTRZEŻONYM ZNAKIEM TOWAROWYM

WYDAWCA:Kartel Press SA

ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruńtel. 056 660 31 60, fax 056 660 31 61http://www.kartel.com.ple-mail: [email protected]

ZARZĄD: Sławomir WiśniewskiJerzy WarlikowskiIwona Małgorzata Wiśniewska

Cytat miesiąca

Szanowni Czytelnicy,Nie zdążyliśmy jeszcze nacieszyć się wprowadzoną

niedawno ustawą winiarską, tak korzystną dla polskich producentów, a już przybywa wątpliwości co do jej in-terpretacji.

Winiarze obawiają się, że sanepid narzuci im ograni-czenia i wymogi, którym będzie trudno sprostać. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych jest nakaz mycia owo-ców przed fermentacją. No cóż, jego autorem mógł być tylko ten, kto nigdy z produkowaniem wina nie miał nic wspólnego. Jak powiedział Krzysztof Kilijanek, nasz znawca win, informacja ta jest „z jednej strony śmieszna, z drugiej – straszna”. Na III Konwencie Polskich Winia-

rzy w Jaśle dyskutowało nad nią kilkudziesięciu winiarzy z całej Polski. Zapowiada się, że przyjdzie nam poczekać jeszcze na rozwiązanie tego problemu, a niestety „orzech nie jest łatwy do zgryzienia”.

Jakby na przekór kłopotom z przepisami dla początkujących winiarzy, wino w Pol-sce zyskuje coraz większe grono miłośników. Marek Kondrat, Cezary Pazura, Gérard Depardieu to najsłynniejsze nazwiska, które promują kulturę picia wina w naszym kraju. Polska jest nadal i jeszcze długo będzie jednak kojarzona tylko z wódką. Jak się okazało, popularność naszego rodzimego trunku można też wyko-rzystać do czysto turystycznych celów. Już w przyszłym roku mają powstać pierwsze ośrodki promocyjne w Bieszczadach, Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku, Podlasiu, Warmii i Mazurach, Kujawach i Krajni. Zwiedzający, w założeniu – głównie goście z zagranicy – będą mogli zobaczyć, jak powstaje sławna polska wódka. Projekt, któ-rego pomysłodawcą jest Polski Przemysł Spirytusowy ma spowodować zwiększenie eksportu wódki, a także przybliżyć obcokrajowcom kulturę picia tego alkoholu w Polsce. Co z tego wyjdzie i, czy przełoży się na konkretne wyniki sprzedaży, okaże się za kilka lat.

Chociaż to jeszcze nie czas na podsumowanie, „gołym okiem” widać, że 2008 rok dobrze zapisze się w historii polskiego winiarstwa, ale piwowarstwa już niestety nie. Pomimo że najwięksi producenci piwa realizują inwestycje zwiększające ich moce produkcyjne, to podobno najlepsze czasy dla piwa już chyba minęły i nie zapowiada się, aby wzrost tej kategorii był tak dynamiczny jak przed kilkoma laty.

1RYNKI ALKOHOLOWE październik 2008

Kongres wina w Jaśle pokazał, że polskie wina są bardzo wysokiej jakości. Dlatego mają szansę stać się przebojem na naszym rynku.

Michał Jancik, Prezes Zarządu Galicyjskich Piwnic Win

(„Rzeczpospolita”, 1.09.2008 r.)

Page 3: Rynki Alkoholowe 10 (2008)

październik 2008 RYNKI ALKOHOLOWE20

Port EllenMiłośnicy whisky zwiedzając wyspę Is-

lay, znaną z Ardbega, Bowmora czy Laphro-aiga, często zapominają o zamkniętej desty-larni Port Ellen.

W budynkach zakładu znajduje się w chwili obecnej słodowania, która niestety jest niedostępna dla zwiedzających. Mnie jednak udało się porozmawiać z kierowni-kiem Port Ellen i zostałem oprowadzony po budynku.

Oficjalnie miejscowość Port Ellen założona została w 1821 r. przez Waltera Fredericka Campbella. Jej głównym zadaniem była obsłu-ga statków przybywających na wyspę. Samą zaś destylarnię Port Ellen założył w tej miej-scowości Alexander Kerr Mackay w 1825 r. Po pewnym czasie ogłosił on upadek finansowy, a jego zakład został zamknięty i nie działał przez kolejnych 11 lat.

Co ciekawe, Alexander Mackay uznawany jest za oficjalnego założyciela, ale de facto dzierżawił on tylko ziemię, na której stała go-rzelnia, same zaś budynki wynajęte zostały majorowi Jamesowi Adairowi.

Kolejnym właścicielem zakładu Port El-len był Ebenezer Ramsay. Większość źródeł wspomina w tym momencie tylko Johna Ramsay, bratanka Ebenezera, który zajął się prowadzeniem gorzelni. Wszystko jednak odbyło się dzięki wsparciu przede wszyst-kim finansowemu jego wuja. Ramseyowi i jego wspólnikowi – Thomasowi Morriso-nowi udało się rozwinąć działalność gorzel-ni i, co ciekawe, już w 1839 r. wybudowany został drugi magazyn do leżakowania whi-sky. John był jednym z pionierów w branży, który eksportował whisky bezpośrednio z destylarni do Stanów Zjednoczonych. Do osiągnięć Ramseya zaliczyć możemy rów-nież ogromny wkład, jaki miał w ekspery-mencie z nowym typem kolumn destylacyj-nych, prowadzonym przez Eneasza Coffeya i Roberta Steina. John dodatkowo jako pierwszy zastosował odbieralnik przedgo-nów oraz, co przyczyniło się do rozwoju ca-łej wyspy Islay, założył pierwszą linię pasa-żersko-towarową, oferującą regularne kursy pomiędzy wyspą a Glasgow.

Ramsey jako członek parlamentu i rady nadzorczej Izby Handlowej w Glasgow miał wiele wpływów, dzięki którym udało mu się nakłonić rząd do zwolnienia z podatku whisky eksportowej, a także do zezwolenia na eksport trunku w beczkach większych niż 80 galonów. Magazyn zakładu nr

1 w Port Ellen, jako pierwszy w całej Szko-cji, zwolniony był od płacenia podatku.

Po śmierci Ramseya w 1892 r. gorzelnię Port Ellen odziedziczyła wdowa, a po niej w 1906 r. prowadzeniem zakładu zajął się ich potomek – kapitan Iain Ramsey. Pasjo-nował się on ornitologią i nie miał takiego talentu do prowadzenia destylarni, jak jego przedsiębiorczy ojciec. Dodatkowym utrud-nieniem była wprowadzona prohibicja w Stanach Zjednoczonych. W 1920 r. Iain Ramsey sprzedał swoje udziały spółce Port Ellen Distillery Company Ltd., należącej do Johna Dewara i Jamesa Buchanana. W 1925 r. Port Ellen wszedł w skład DCL.

W latach 30. XX w. zakład przerwał pro-dukcję, która trwała do tej pory aż 37 lat. W tym czasie wykorzystywano tylko po-mieszczenia magazynowe i słodownię za-kładu. W końcu jednak Port Ellen doczekał się przebudowy i modernizacji. Prace trwa-ły 18 miesięcy, ale ostatecznie w 1967 r. od-nowiony zakład wznowił działalność. Na wszystkie innowacje wydano aż 400 tysięcy funtów, ale co istotne – zwiększona została ilość alembików z dwóch do czterech.

Pomimo remontu, Port Ellen ze względu na trudne dla branży lata 80. XX w. ponow-nie zamknięto w 1983 r. Właściciele – gru-pa DCL – postanowili ograniczyć produk-cję destylatów słodowych w swoich gorzelniach i oprócz Port Ellen zamknię-tych zostało jeszcze 10 innych zakładów. Krążą pogłoski, że alembiki służące do pro-dukcji whisky zostały przetransportowane do Indii, do jednej z tamtejszych destylarni. Zamknięcie destylarni wydaje się uzasad-nione, jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że DCL było właścicielem na samej wyspie Islay za-kładów: Port Ellen, Caol Ila i Lagavulina. Właściciele postanowili przekształcić zbęd-ną destylarnię w zakład produkujący słód – słodownię, która otwarta została w 1973 r. Tutaj, początkowo produkowano tylko torfo-wy słód, wyłącznie dla zakładów DCL. Z czasem jednak rozszerzono sprzedaż na wszystkie gorzelnie na Islay oraz pobliską Isle of Jura.

W roku zamknięcia destylarni – 1983 r. – zastanawiano się również nad zaprzestaniem pracy słodowni. Jednak inne zakłady na Islay postanowiły przyjść z pomocą, nie chcąc re-zygnować ze słodu doskonałej jakości. De-stylarnie podpisały umowę na zakup towaru z Port Ellen w 1987 r., co przyczyniło się do

ochrony miejscowego rynku pracy. Port El-len zobligował się jednak do przygotowywa-nia różnych rodzajów słodu, o różnych stop-niu zatorfowienia. Tym samym zmieniono początkowe przeznaczenie słodowni, która miała się specjalizować w mocno torfowej odmianie. Obecnie do produkcji słodu uży-wa się praktycznie wyłącznie odmiany optic. W słodowni Port Ellen znajduje się 7 bębnów oraz 8 kadzi do namaczania. Każ-dy bęben jest w stanie pomieścić 46 ton jęczmiennego ziarna. Do suszenia zboża w czasie słodowania wykorzystuje się dym torfowy oraz gorące powietrze. Taki sposób pozwala uzyskać odpowiedni poziom torfo-wości, zgodnie z życzeniem danego produ-centa whisky. Torf wykorzystywany w pro-cesie produkcji pochodzi ze wzgórz oddalonych 3 mile od słodowni. Co warte wspomnienia – najpierw torf do roku 1993 pobierano z torfowisk Duich, do cza-su, gdy zakazano wycinania torfu z tego re-gionu. Okazało się, bowiem, że na tych tere-nach zatrzymują się gęsi podczas swoich migracji zimowych. W 2003 r. część daw-nych budynków zakładu została przekształ-cona i wynajęta przez okolicznych przed-siębiorców – w dawnym biurze szefa zakładu jest warsztat samochodowy. Obec-nie pomimo tego, że nie ma już połowy bu-dynków z dawnego zakładu Port Ellen, to nadal używane są magazyny, które po nim zostały. Dojrzewa w nich destylat z położo-nego niedaleko zakładu Lagavulin.

Oficjalna wersja single malt Port Ellen nie była oferowana, podczas gdy zakład był otwarty. Dopiero po jego zamknięciu poja-wiła się pierwsza edycja. Co roku, co naj-mniej jedna oficjalna edycja tej whisky po-jawia się na rynku. Najczęściej whisky ma dwadzieścia kilka lat. W 2001 r. wypusz-czona została pierwsza edycja cask strength.

Whisky Port Ellen dostępna jest u wielu niezależnych dystrybutorów, np. Caden-head, Signatory, Ian MacLeod, a szczegól-nie ten zakład upodobał sobie Douglas La-ing, który w samym 2006 r. wypuścił 4 edycje. Oferowany trunek ma różne wer-sje rocznikowe i różną zawartość alkoholu – od 40 do ponad 60%.

Łukasz SosińskiAutor prowadzi specjalistyczne szkolenia

z zakresu whisky www. pickandtaste.pl

WYROBY SPIRYTUSOWE

Producenci whiskyPort Ellen

fot. autor