Riviera nr 61

16
Senat powinien broniæ obywatela STR. 7 STR. 13 Cz³owiek jest najwa¿niejszy Cz³owiek jest najwa¿niejszy Wywiad z prezesem PSL na Pomorzu - Krzysztofem Trawickim bezplatna gazeta pomorska Rok VI Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011 ISSN 1895-7080 Nak³ad 15 000 egz. Solidne kalosze przydadz¹ siê ka¿demu, kto chce siê wybraæ na spacer po wyremontowanym za 12 milionów Placu Przyjació³ Sopotu. Wystarczy ma³y deszcz, aby na nowej nawierzchni utworzy³y siê ka³u¿e. A przecie¿ plac oddano do u¿ytku zaledwie dwa miesi¹ce temu. Ile bêdzie kosztowaæ naprawa tej fuszerki - nie wiadomo. (bs) Wiadomo natomiast, kto za to zap³aci. Podatnicy, czyli my - mieszkañcy Sopotu. fot. bs Ciekawe czy i kiedy niesolidny wykonawca naprawi swoje b³êdy? Plac Przyjació³ Sopotu znowu zalany BUBEL BUBEL za grube miliony za grube miliony Rozmowa z mecenasem Romanem Nowosielskim rzez wiele lat stali po tej samej stronie barykady. PWspólnie dzia³ali w Wolnych Zwi¹zkach Zawodo- wych, wspólnie organizowali sierpniowy strajk w Stoczni Gdañskiej. Gwiazda by³ jed- nym z zastêpców Lecha Wa- ³êsy. Borusewicz wspó³two- rzy³ postulaty strajkowe i zak³ada³ NSZZ „Solidarnoœæ”. Po wprowadzeniu stanu wo- jennego 46-letni wówczas Gwiazda zosta³ internowany. 32-letni Borusewicz skutecz- nie ukrywa³ siê przed SB do roku 1986, kiedy to zosta³ aresztowany. Potem ich drogi siê rozesz³y. Jako jeden z liderów Grupy Roboczej Komisji Krajowej „Solidarnoœci”, Gwiazda sprze- ciwia³ siê prowadzeniu jakich- kolwiek rozmów z komunis- tami. Nie uczestniczy³ w two- rzeniu Komitetu Obywatel- skiego, nie bra³ te¿ udzia³u w obradach Okr¹g³ego Sto³u, uznaj¹c je za zdradê „idea³ów Sierpnia”. Po roku 1989 wy- cofa³ siê z g³ównego nurtu po- litycznego i wst¹pi³ do NSZZ „Solidarnoœæ” 80, dyskredytu- j¹cego zas³ugi Lecha Wa³êsy. W przeciwieñstwie do Gwiazdy, Borusewicz pozo- sta³ w pierwszej „Solidarno- œci”. W 1989 wybrano go na przewodnicz¹cego Zarz¹du Regionu Gdañskiego. Cztery Borusewicz i Gwiazda powalcz¹ o senatorski fotel Krzysztof M. Za³uski Gdzie dwóch siê bije… Andrzej Gwiazda i Bogdan Borusewicz wspólnie zak³adali Wolne Zwi¹zki Zawodowe. Obaj byli li- derami opozycji demokratycznej i pierwszej „So- lidarnoœci”. Teraz stan¹ przeciwko sobie do walki o senatorski mandat. Pierwszy, jako kandydat nie- zale¿ny z poparciem PiS, drugi z listy Platformy. lata póŸniej uzyska³ mandat poselski. Po wyborach parla- mentarnych w roku 2005, g³o- sami senatorów PiS i PO zo- sta³ wybrany na marsza³ka Senatu. Dwa lata póŸniej, z rekomendacji Platformy, po- nownie obj¹³ urz¹d marsza³ka Senatu. Nie jest tajemnic¹, ¿e oby- dwaj pomorscy kandydaci do Senatu nie przepadaj¹ za so- b¹. Andrzej Gwiazda, pod- czas przes³uchania przed g³o- sowaniem w sprawie powo- ³ania go w sk³ad Kolegium Instytutu Pamiêci Narodo- wej, oœwiadczy³, ¿e strajk sierpniowy w 1980 roku by³ inspirowany przez komunis- tyczn¹ bezpiekê, a jednym z prowokatorów SB by³ w³a- œnie Bogdan Borusewicz. Mi- mo ¿¹dañ obecnego marsza³- ka Senatu, Gwiazda nigdy pu- blicznie nie przedstawi³ do- wodów na poparcie swoich oskar¿eñ. 9. paŸdziernika dwie soli- darnoœciowe legendy stan¹ na przeciwko siebie. Andrzej Gwiazda, jako bezpartyjny kandydat na senatora popie- rany przez PiS. Bogdan Bo- rusewicz, który od czerwca tego roku jest cz³onkiem PO, z listy partii rz¹dz¹cej. Który z nich zwyciê¿y, przekonamy siê za miesi¹c. Chichotem historii by³oby gdyby, po bratobójczej wal- ce, okaza³o siê, ¿e pogodzi³ ich ktoœ trzeci. ak wynika z raportu GUS, na Pomorzu zdro¿a³o niemal wszystko. Od ¿ywnoœci i napojów poczynaj¹c, poprzez us³u- Jgi, mieszkania, transport, po alkohol i papierosy. Potania³a jedynie odzie¿ i obuwie. Wkrótce nast¹pi drastyczny wzrost ceny pr¹du elektrycznego, bo a¿ o oko³o 30 %. Na szczêœcie dopiero w 2013 roku. Ma to zwi¹zek z oparciem polskiej energetyki na wêglu i narzuconego przez Uniê Europejsk¹ obowi¹zku kupo- Kosztowne unijne obowi¹zki wania przez elektrownie prawa do emitowania w atmosferê dwu- tlenku wêgla. Tak wysoka podwy¿ka ceny pr¹du mo¿e wp³yn¹æ negatywnie na wyniki produkcji przemys³owej, które wed³ug raportu GUS wygl¹daj¹ optymistycznie. W pierwszym pó³roczu bie¿¹cego roku przedsiêbiorstwa prze- mys³owe, zatrudniaj¹ce powy¿ej 9 pracowników mia³y przy- chody w wysokoœci przekraczaj¹cej 33 miliardy z³otych. To o ponad 10 % wiêcej ni¿ w analogicznym okresie roku ubieg³ego. O 5,6 % wzros³y tak¿e obroty portów morskich Pomorza. Po- wa¿ny regres dotkn¹³ budownictwo. A¿ o 25 % zmala³a liczba od- danych do u¿ytku mieszkañ. Bardzo wyraŸnie spad³a te¿ ich ce- na. Praktycznie nie zmieni³a siê iloœæ bezrobotnych. Wzrost ich liczby o 0.2 % œwiadczy o stabilizacji rynku pracy. (kmz) Dro¿eje prawie wszystko, pr¹d podskoczy nawet o 30 procent

description

Sopocka gazeta dobrych wiadomości

Transcript of Riviera nr 61

Page 1: Riviera nr 61

Senat powinien broniæ obywatela

STR. 7 STR. 13

Cz³owiek jest najwa¿niejszyCz³owiek jest najwa¿niejszyWywiad z prezesem PSL na Pomorzu - Krzysztofem Trawickim

bezplatna gazeta pomorska

Rok VI Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011 ISSN 1895-7080 Nak³ad 15 000 egz.

Solidne kalosze

przydadz¹ siê

ka¿demu, kto chce

siê wybraæ na

spacer po

wyremontowanym

za 12 milionów

Placu Przyjació³

Sopotu. Wystarczy

ma³y deszcz, aby na

nowej nawierzchni

utworzy³y siê

ka³u¿e.

A przecie¿ plac

oddano do u¿ytku

zaledwie dwa

miesi¹ce temu.

Ile bêdzie kosztowaæ

naprawa tej fuszerki

- nie wiadomo.

(bs)

Wiadomo

natomiast, kto za to

zap³aci. Podatnicy,

czyli my - mieszkañcy

Sopotu. fot.

bs

Ciekawe czy i kiedy niesolidny wykonawca naprawi swoje b³êdy?

Plac Przyjació³ Sopotu znowu zalany

BUBEL BUBEL za grube milionyza grube miliony

Rozmowa z mecenasem Romanem Nowosielskim

rzez wiele lat stali po tej samej stronie barykady. PWspólnie dzia³ali w

Wolnych Zwi¹zkach Zawodo-wych, wspólnie organizowali sierpniowy strajk w Stoczni Gdañskiej. Gwiazda by³ jed-nym z zastêpców Lecha Wa-³êsy. Borusewicz wspó³two-rzy³ postulaty strajkowe i zak³ada³ NSZZ „Solidarnoœæ”. Po wprowadzeniu stanu wo-jennego 46-letni wówczas Gwiazda zosta³ internowany. 32-letni Borusewicz skutecz-nie ukrywa³ siê przed SB do roku 1986, kiedy to zosta³ aresztowany. Potem ich drogi siê rozesz³y.

Jako jeden z liderów Grupy Roboczej Komisji Krajowej „Solidarnoœci”, Gwiazda sprze-ciwia³ siê prowadzeniu jakich-kolwiek rozmów z komunis-tami. Nie uczestniczy³ w two-rzeniu Komitetu Obywatel-skiego, nie bra³ te¿ udzia³u w obradach Okr¹g³ego Sto³u, uznaj¹c je za zdradê „idea³ów Sierpnia”. Po roku 1989 wy-cofa³ siê z g³ównego nurtu po-litycznego i wst¹pi³ do NSZZ „Solidarnoœæ” 80, dyskredytu-j¹cego zas³ugi Lecha Wa³êsy.

W przeciwieñstwie do Gwiazdy, Borusewicz pozo-sta³ w pierwszej „Solidarno-œci”. W 1989 wybrano go na przewodnicz¹cego Zarz¹du Regionu Gdañskiego. Cztery

Borusewicz i Gwiazda powalcz¹ o senatorski fotel

Krzysztof M. Za³uski

Gdzie dwóch siê bije…Andrzej Gwiazda i Bogdan Borusewicz wspólnie

zak³adali Wolne Zwi¹zki Zawodowe. Obaj byli li-

derami opozycji demokratycznej i pierwszej „So-

lidarnoœci”. Teraz stan¹ przeciwko sobie do walki

o senatorski mandat. Pierwszy, jako kandydat nie-

zale¿ny z poparciem PiS, drugi z listy Platformy.

lata póŸniej uzyska³ mandat poselski. Po wyborach parla-mentarnych w roku 2005, g³o-sami senatorów PiS i PO zo-sta³ wybrany na marsza³ka Senatu. Dwa lata póŸniej, z rekomendacji Platformy, po-nownie obj¹³ urz¹d marsza³ka Senatu.

Nie jest tajemnic¹, ¿e oby-dwaj pomorscy kandydaci do Senatu nie przepadaj¹ za so-b¹. Andrzej Gwiazda, pod-czas przes³uchania przed g³o-sowaniem w sprawie powo-³ania go w sk³ad Kolegium Instytutu Pamiêci Narodo-wej, oœwiadczy³, ¿e strajk sierpniowy w 1980 roku by³ inspirowany przez komunis-tyczn¹ bezpiekê, a jednym z prowokatorów SB by³ w³a-œnie Bogdan Borusewicz. Mi-mo ¿¹dañ obecnego marsza³-ka Senatu, Gwiazda nigdy pu-blicznie nie przedstawi³ do-wodów na poparcie swoich oskar¿eñ.

9. paŸdziernika dwie soli-darnoœciowe legendy stan¹ na przeciwko siebie. Andrzej Gwiazda, jako bezpartyjny kandydat na senatora popie-rany przez PiS. Bogdan Bo-rusewicz, który od czerwca tego roku jest cz³onkiem PO, z listy partii rz¹dz¹cej. Który z nich zwyciê¿y, przekonamy siê za miesi¹c.

Chichotem historii by³oby gdyby, po bratobójczej wal-ce, okaza³o siê, ¿e pogodzi³ ich ktoœ trzeci.

ak wynika z raportu GUS, na Pomorzu zdro¿a³o niemal wszystko. Od ¿ywnoœci i napojów poczynaj¹c, poprzez us³u-Jgi, mieszkania, transport, po alkohol i papierosy. Potania³a

jedynie odzie¿ i obuwie. Wkrótce nast¹pi drastyczny wzrost ceny pr¹du elektrycznego, bo a¿ o oko³o 30 %. Na szczêœcie dopiero w 2013 roku. Ma to zwi¹zek z oparciem polskiej energetyki na wêglu i narzuconego przez Uniê Europejsk¹ obowi¹zku kupo-

Kosztowne unijne obowi¹zki

wania przez elektrownie prawa do emitowania w atmosferê dwu-tlenku wêgla. Tak wysoka podwy¿ka ceny pr¹du mo¿e wp³yn¹æ negatywnie na wyniki produkcji przemys³owej, które wed³ug raportu GUS wygl¹daj¹ optymistycznie. W pierwszym pó³roczu bie¿¹cego roku przedsiêbiorstwa prze-mys³owe, zatrudniaj¹ce powy¿ej 9 pracowników mia³y przy-chody w wysokoœci przekraczaj¹cej 33 miliardy z³otych. To o ponad 10 % wiêcej ni¿ w analogicznym okresie roku ubieg³ego. O 5,6 % wzros³y tak¿e obroty portów morskich Pomorza. Po-wa¿ny regres dotkn¹³ budownictwo. A¿ o 25 % zmala³a liczba od-danych do u¿ytku mieszkañ. Bardzo wyraŸnie spad³a te¿ ich ce-na. Praktycznie nie zmieni³a siê iloœæ bezrobotnych. Wzrost ich liczby o 0.2 % œwiadczy o stabilizacji rynku pracy.

(kmz)

Dro¿eje prawie wszystko, pr¹d podskoczy nawet o 30 procent

Page 2: Riviera nr 61

2 SOPOT Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

Przebudowa dworca PKP to kolejna inwestycja, do jakiej przymierzaj¹ siê w³adze Sopotu. Wygl¹da na to, ¿e jak zwykle najbardziej zainteresowani, czyli my, sopocianie, nie bêdziemy mieli na ni¹ ¿adnego wp³ywu. A przecie¿ na spotkaniach z mieszkañcami, z³o¿ono jakiœ czas temu obietnicê, ¿e zostanie nam przedstawiona do konsultacji wstêpna koncepcja zabudowy tego terenu. NajwyraŸniej jednak by³y to puste obietnice.

(…) Koncepcja architektów, którzy przygotowali plany przebudowy dworca, moim zdaniem bêdzie fatalna w skutkach dla przestrzeni publicznych i uk³adu komunikacyjnego œródmieœcia Sopotu. Przedstawione (m.in. na spotkaniu w Pañstwowej Galerii Sztuki) wstêpne wizualizacje s¹ przek³amane - uk³ady drogowe maja zani¿one szerokoœci, a wstawione „samochodziki” s¹ zbyt ma³e. Dlaczego do wizualizacji nie u¿yto np. przegubowego autobusu przeje¿d¿aj¹cego przez rondo?

Osoby, które zaprojektowa³y tê koncepcjê, najwidoczniej od wielu lat nie je¿d¿¹ komunikacj¹ zbiorow¹ po Sopocie. Architekci nie zrobili te¿ ¿adnych realistycznych analiz ruchowych dla komunikacji samochodowej. Analizy te powinny symulowaæ ruch w sezonie, we wrzeœniu i dowolnym miesi¹cu akademickim, a tak¿e uwzglêdniaæ ró¿nice w perspektywie kilkunastu lat wraz z propozycj¹ zmiany organizacji ruchu.

Kubaturê budynku powiêksza przede wszystkim komunikacja, w tym wypadku podziemna ulica i parking. Czy ktoœ zbada³ wp³yw budowy parkingu na wzrost ruchu samochodów osobowych w œródmieœciu i jego wp³yw na jeszcze wiêksze zakorkowanie centrum? To samo pytanie dotyczy potoków pieszych, niezbêdnych szerokoœci chodników i g³ównych kierunków ruchu. Pragnê równie¿ zauwa¿yæ, ¿e proponowana koncepcja drogowa odcina dworzec PKP od g³ównego dojœcia pieszego do ul. Boh. Monte Cassino. I kolejne pytanie: jak bêdzie wygl¹da³a wielka czarna dziura zjazdu pod ziemiê od strony Hotelu Rezydent? Na pewno nie tak, jak pokazuje wizualizacja – proponujê porównanie z ul. Grunwaldzk¹, której zjazd do tunelu bezpowrotnie odebra³ charakter.

Moim zdaniem, sam uk³ad urbanistyczny budynków, proponowane funkcje i ich gabaryty s¹ poprawne. Nie do przyjêcia jest natomiast planowana koncepcja komunikacji, która doprowadzi do degradacji przestrzeni publicznych. Wed³ug mnie nale¿y za wszelk¹ cenê uniemo¿liwiæ budowê dwóch rond i nowej ulicy pod p³yt¹ dworca. Proponujê, ¿eby spraw¹ zajêli siê Radni Sopotu. Mo¿e, któryœ z nich na sesji Rady Miasta zapyta pana prezydenta – kiedy mieszkañcy dostan¹ do konsultacji wstêpn¹ koncepcjê zabudowy okolic dworca.

Myœlê, ¿e sopocianom nale¿y siê taka wiedza.

Pozdrawiam - JK

Od redakcji:

Jak uda³o nam siê ustaliæ: 1. Oferenci zostan¹ wezwani, aby w terminie ok. dwóch tygodni

wnieœæ uzupe³nienia do z³o¿onych ju¿ ofert. 2. Doradcze gremium architektów w tym samym terminie przed-

stawi swoj¹ opiniê do przedstawionych koncepcji architek-tonicznych (niewi¹¿¹c¹ dla komisji).

3. Komisja konkursowa dokona wyboru oferty.4. Oferta zostanie upubliczniona.

Brak mo¿liwoœci wczeœniejszego upublicznienia koncepcji w³adze miasta t³umacz¹ zastrze¿eniem tajemnicy przedsiê-biorstwa wykonuj¹cego projekt dworca. Zdaniem wiceprze-wodnicz¹cego Rady p. Cezarego Jakubowskiego, zastrze¿enie takie nie powinno funkcjonowaæ w relacji przedsiêbiorstwo - organy samorz¹du terytorialnego, poniewa¿ to w³aœnie Rada Miasta bêdzie podejmowaæ odpowiednie uchwa³y. Nasz rozmówca odniós³, te¿ wra¿enie , ¿e tak naprawdê decydentom nigdy nie zale¿a³o na rzeczowej konsultacji i dyskusji o przysz³ym zagospodarowaniu przestrzeni wokó³ dworca.

Radni zdaj¹ sobie przy tym sprawê, ¿e konsultacje z mieszkañcami w sprawie dworca nie mog¹ byæ wi¹¿¹ce dla inwestora i w³adz miasta, ale mog¹ byæ bardzo pomocne przy powstawaniu opinii na ten temat. Niemniej nie akceptuj¹ sytuacji, w której prezydent stawia radnych pod œcian¹, zmuszaj¹c do bezwzglêdnego poparcia decyzji komisji konkursowej i podjêcia niezbêdnej uchwa³y do realizacji tego przedsiêwziêcia.

(imiê i nazwisko do wiadomoœci redakcji)

G³os czytelnika

Co z obiecanymi konsultacjami spo³ecznymi?

Uwagi na temat nowego dworca

Sopot. Radni Platformy i Samorz¹dnoœci zablokowali bud¿et obywatelski

Wprowadzenie bud¿etu obywatelskiego w Sopocie, mog³o stanowiæ precedens na skalê

krajow¹. Mieszkañcy sami mieli decydowaæ, na jakie inwestycje maj¹ byæ przeznaczane

pieni¹dze pochodz¹ce z podatków. Na pocz¹tek chodzi³o o jeden procent wydatków z miejskiej

kasy. Wygl¹da jednak na to, ¿e nowatorski projekt zostanie skutecznie zablokowany przez

prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego.

Niespodziewany Niespodziewany kontratak prezydentakontratak prezydenta

yskusja toczy siê na razie na forum Rady DMiasta i w sopockim

magistracie. Inicjatywa nosi nazwê „Bud¿et obywatelski mieszkañców Sopotu”. W wiel-kim skrócie polega on na tym, ¿e mieszkañcy mieliby propo-nowaæ, na co i w jaki sposób wydaæ pieni¹dze znajduj¹ce siê w gestii Ratusza.

Projekty by³yby umieszczo-ne na karcie do g³osowania, po czym odbywa³oby siê miejskie referendum, w którym g³osuj¹-cy przyznawa³by ka¿demu pro-jektowi punkty. Od zera do piê-ciu. Komisja, której prace móg³by nadzorowaæ ka¿dy mie-

szkaniec miasta, zliczy³aby pun-kty. Projekty, uzyskuj¹ce œred-ni¹ ocenê powy¿ej trzech i oce-niane przez minimum 15 % g³o-suj¹cych, zosta³yby skierowane do realizacji. G³osowanie uzna-ne zosta³oby, jako wa¿ne, gdyby wziê³o w nim udzia³ powy¿ej 400 mieszkañców Sopotu. W praktyce oznacza³oby to, ¿e de-cydentami w sprawach wa¿-nych dla miasta zostaliby wszy-scy jego mieszkañcy, natomiast wybrany przez nich w wybo-rach samorz¹dowych prezydent i jego urzêdnicy staliby siê wy-konawcami woli ogó³u.

Czy taki podzia³ ról jest mo¿liwy?

Owszem, ale aby to siê urzeczywistni³o, konieczna jest dobra wola zarówno radnych, jak i prezydenta miasta. Jacek Karnowski jest jednak bud¿e-towi obywatelskiemu przeciw-ny. Ma w³asne pomys³y na konsultacje obywatelskie. Rada jest podzielona. Ruch Kocham Sopot i PiS s¹ za bud¿etem oby-watelskim, PO i Samorz¹dnoœæ popieraj¹ prezydenckie koncep-cje. W komisji do spraw bud-¿etu obywatelskiego Kocham Sopot i PiS maj¹ czterech przed-stawicieli, PO i Samorz¹dnoœæ – trzech. Ale na ostatnim posie-dzeniu zabrak³o jednego z rad-nych PiS, przebywaj¹cego na

urlopie, zaœ na pó³torej godziny przed posiedzeniem, jeden z radnych Kocham Sopot, zawia-domi³, ¿e nie mo¿e przybyæ. Zwolennicy prezydenta skorzy-stali z niespodziewanej wiêk-szoœci i przeforsowali swoje po-stulaty, które de facto przekreœ-laj¹ ca³¹ ideê bud¿etu obywa-telskiego. Zwolennicy bud¿etu s¹ zawiedzeni, ale siê nie pod-daj¹.

Uwa¿aj¹, ¿e inicjatywê móg-³by podj¹æ nowo wybrany Par-lament i rozszerzyæ j¹ na ca³y kraj. Mo¿e wtedy naprawdê sta-libyœmy siê spo³eczeñstwem obywatelskim.

(as)

W³aœcicielem niszczej¹cego pawilonu jest „Spo³em”, który uzale¿nia³ przebudowê „Algi” od sprzeda¿y dzia³ki, znajdu-j¹cej siê na ty³ach budynku. Na-le¿¹c¹ do Miasta nieruchomoœæ uda³o siê wreszcie sprzedaæ. Za ponad 8 mln z³otych kupi³a j¹ gdyñska firma Elfeko. Dzia³ka ma powierzchniê ok. 1,8 tys. metrów kw. i obecnie znajduje siê na niej parking. Prezes El-feko, Tomasz Feil widzi w tym miejscu nowy hotel. Wraz z w³a-

Postkomunistyczny pawilon do rozbiórki, czy do renowacji?

Wa¿¹ siê losy sopockiej „Algi”Kilkadziesi¹t lat temu pawilon „Alga” by³ architektoniczn¹ wizytówk¹ dolnej czêœci Monciaka. Obecnie, jako relikt minio-nej epoki, niespecjalnie pasuje do przebudowanego Placu Przyjació³ Sopotu.

W czerwcu 2010 roku gdañ-ska Prokuratura Apelacyjna skierowa³a do sopockiego S¹du Re jonowego akt oskar¿enia przeciwko Jackowi Karnowskie-mu. Zawiera on szeœæ zarzutów, w tym piêæ o charakterze korupcyj-nym. S¹d Rejonowy w Sopocie, na wniosek obroñców Karnow-skiego, zwróci³ go prokuraturze do uzupe³nienia. Prokurator Zbi-gniew Niemczyk, prowadz¹cy sprawê, powiedzia³ wówczas, ¿e nagranie jest wiarygodne i „zosta³o przebadane na wszystkie mo¿liwe sposoby i powinno byæ ocenione na tle innych dowo-dów”. Podkreœli³ równie¿, ¿e nie jest ono jedynym dowodem w sprawie Karnowskiego. Prokura-tura z³o¿y³a wówczas za¿alenie na decyzjê S¹du Rejonowego w So-pocie, jednak S¹d Okrêgowy w Gdañsku podtrzyma³ j¹ w mocy.

œcicielem „Algi”, Elfeko zade-cydowa³oby te¿ o przysz³oœci pawilonu. Czy „Alga” zostanie rozebrana, czy tylko zmoderni-zowana, na razie nie wiadomo. Decyzja ma zapaœæ za mniej wiêcej pó³ roku.

Pozostaje mieæ nadziejê, ¿e bêdzie o wiele bardziej prze-myœlana, ni¿ ta, dziêki której z Placu Przyjació³ Sopotu znik-nê³a fontanna Jasia Rybaka i ota-czaj¹ca j¹ zieleñ.

(as)

Ju¿ nied³ugo dowiemy siê, czy „Alga” podzieli los nieod¿a³owanego Jasia Rybaka.

Fot.

Krz

yszt

of M

. Za³

uski

Karnowski i manipulacjeKarnowski i manipulacje

Krzysztof M. Za³uski

Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie nie znalaz³a pod-staw, by wszcz¹æ œledztwo w sprawie domniemanego zma-nipulowania nagrania rozmowy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego z przedsiêbiorc¹ S³awomirem Julke. W jej trakcie Karnowski mia³ za¿¹daæ ³apówki w postaci dwóch mieszkañ. Prezydent twierdzi³, ¿e nagranie zosta³o zmanipu-lowane. Prokurator Zbigniew Niemczyk, ¿e jest wiarygodne.

Prokuratura nie zbada, czy œledczy sfa³szowali nagranie kompromituj¹ce prezydenta

Termin zebrania dodatkowego ma-teria³u dowodowego i opinii bie-g³ych up³ywa z koñcem wrzeœnia 2011 r.

W lipcu br. Jacek Karnowski z³o¿y³ do prokuratury zawiado-mienie o pope³nieniu przestêp-stwa. Sugerowa³ w nim, ¿e na-granie rozmowy ze S³awomirem Julke zosta³o zmanipulowane przez funkcjonariuszy CBA lub prokuratorów. Jego zdaniem do przestêpstwa mia³o dojœæ pomiê-dzy 14 lipca 2008 r. a 16 lutego 2010 r w trakcie œledztwa prowa-dzonego przez Prokuraturê Apela-cyjn¹ w Gdañsku. Szczeciñska prokuratura po zapoznaniu siê z zawiadomieniem Karnowskiego i dowodami zebranymi w sprawie podjê³a decyzjê o odmowie wszczêcia postêpowania. Karnow-skiemu przys³ugiwa³o za¿alenie od decyzji prokuratury, jednak repre-zentuj¹ca go mecenas Joanna Gro-dzicka oœwiadczy³a, ¿e takiego od-wo³ania nie bêdzie.

Page 3: Riviera nr 61

3SOPOTNr 4 (61) Wrzesieñ 2011

de¹ Festiwalu jest promocja muzyki klasycznej w wy-Ikonaniu znanych wyko-

nawców. Udzia³ w czterech fe-stiwalowych koncertach wziêli artyœci polscy i zagraniczni, miêdzy innymi Leticia Munoz Moreno, œwietna skrzypaczka z Hiszpanii, reprezentuj¹cy Au-striê znakomity flecista Michael Martin Kofler, mezzosopra-nistka z Ukrainy, Iryna Zhytyn-ska, oraz polski tenor Przemy-s³aw Borys.

W koncercie inauguracyj-nym, 4 sierpnia, który odby³ siê w koœciele „Gwiazda Morza”

Uczta duchowa, czyli Sopot Classic 2011

Nowy Miêdzynarodowy Festiwal MuzycznyNowy Miêdzynarodowy Festiwal Muzyczny

mo¿na by³o us³yszeæ Etiudê op. 4 Karola Szymanowskiego, kon-cert skrzypcowy Wolfganga Amadeusza Mozarta, oraz VIII symfoniê f-dur Ludwika van Beethovena. Nastêpnego dnia, tym razem w koœciele œw. Jerzego, zabrzmia³a muzyka Romualda Twardowskiego, Saverio Mercadante i W. A. Mozarta. Trzeci dzieñ up³yn¹³ pod znakiem spotkania z m³odymi kompozytorami i twórcami. W ramach tego koncertu, który tym razem mia³ miejsce w Pañstwowej Galerii Sztuki, odby³ siê panel dys-

kusyjny pt. „Muzyka naszych czasów”, oraz projekcja filmu: „M³odzi kompozytorzy w ho³-dzie Chopinowi”.

Integraln¹ czêœci¹ Festiwalu sta³ siê tak¿e I Konkurs Kom-pozytorski im. Krzysztofa Pen-dereckiego. Wziê³o w nim udzia³ 30 m³odych kompozy-torów. Jury, w którego sk³adzie znalaz³o siê czterech profeso-rów: Krzysztof Meyer – prze-wodnicz¹cy, Marian Borkow-ski, Eugeniusz Knapik i Krzy-sztof Olczak, obradowa³o 5 lipca. Zwyciêzcami konkursu zostali Natalia Cherniy z Wro-

c³awia i Kamil Cieœlik z Gdañ-ska. Nagrodzone kompozycje zosta³y wykonane na koncercie, który odby³ siê 6 sierpnia w PGS.

Festiwal zakoñczy³ siê w niedzielê 7 sierpnia wspania³ym koncertem w koœciele Gwiazda Morza. Orkiestr¹ Polskiej Fil-harmonii Kameralnej dyry-gowa³ jak zwykle Wojciech Raj-ski. Solistami byli: Iryna Zhy-tynska – mezzosopran i Prze-mys³aw Borys – tenor. W reper-tuarze znalaz³y siê popularne, najbardziej melodyjne arie takich mistrzów opery jak:

Wolfgang Amadeusz Mozart, Georges Bizet, Piotr Czajkow-ski. Camille Saint-Saëns, Giu-seppe Verdi, Pietro Mascagni i Andrew Lloyd Webber.

I Miêdzynarodowy Festiwal Muzyczny Sopot Classic 2011

Na pocz¹tku sierpnia w Sopocie odbywa³ siê I Miêdzynarodowy

Festiwal Muzyczny Sopot Classic 2011. By³a to, jedna z najwiêkszych

i najambitniejszych imprez muzycznych tegorocznego „sopockiego lata”.

powsta³ dziêki inicjatywie dy-rekcji Polskiej Filharmonii Ka-meralnej Sopot. Patronat ho-norowy nad imprez¹ objêli Mar-sza³ek Województwa Pomor-skiego i Prezydent Miasta So-potu.

Fot.

mat

eria

³y p

rom

ocyj

ne

Pomys³odawc¹ I Miêdzynarodowego Festiwalu Muzycznego Sopot Classic

2011 jest prof. Wojciech Rajski.

Œlimacz¹ca siê od lat modernizacja

trasy kolejowej Gdynia – Warszawa

wesz³a w now¹ fazê. Od 1 wrzeœnia

podró¿ z Trójmiasta do stolicy zajmuje…

8 godzin. To ponad dwa razy d³u¿ej ni¿

przed piêædziesiêcioma laty!

Polskie Koleje Pañstwowe, w ramach

modernizacji trasy z Warszawy do Gdyni,

rozpoczê³y w Sopocie remont tunelu pod

torami kolejowymi, ³¹cz¹cego doln¹ i

górn¹ czêœæ ulicy Monte Cassino. W

ramach tej inwestycji maj¹ zostaæ u³o¿one

nowe schody, nowa posadzka, nowe p³ytki

na œcianach, wymienione oœwietlenie,

oraz zainstalowane dwie windy dla

niepe³nosprawnych i wózków dzieciê-

cych. W tym czasie piesi, chc¹cy siê

przedostaæ z dolnej do górnej czêœci

Sopot. Remont tunelu pod trakcj¹ SKM potrwa dziewiêæ miesiêcy

Przedsiêbiorcy Przedsiêbiorcy obawiaj¹ siê plajty obawiaj¹ siê plajty 21 sierpnia rozpocz¹³ siê remont tunelu dla pieszych, ³¹cz¹cego górn¹

i doln¹ czêœæ Monciaka. PKP zamknê³y przejœcie, ale po protestach

w³aœcicieli lokali us³ugowych, usytuowanych w tej czêœci miasta, zosta³o

ono otwarte. Tyle, ¿e - jak informuj¹ przedstawiciele kolei - jedynie

tymczasowo. Ilu przedsiêbiorców zbankrutuje podczas trwania remontu,

nie wiadomo. Pewne natomiast jest to, ¿e prace budowlane maj¹

potrwaæ ponad 9 miesiêcy.

miasta, bêd¹ musieli wêdrowaæ przez ulicê

Podjazd. Mieszkañcy Sopotu z pewnoœci¹

bez sprzeciwu zgodziliby siê na to

utrudnienie – zw³aszcza, ¿e tunel by³ ju¿ w

bardzo z³ym stanie – problemem jest tylko

termin zakoñczenia inwestycji. Ma on

nast¹piæ 30 maja 2012 roku. Oznacza to, ¿e

wykonanie powy¿szych prac ma trwaæ

ponad 9 miesiêcy! Dla porównania tunel

pod kana³em La Manche, licz¹cy 50

kilometrów, kopano 3 lata…

Zamkniêcie przejœcia pod torami

dotknê³o szczególnie przedsiêbiorców,

prowadz¹cych interesy w tej czêœci

Sopotu. Niektórzy z nich mówi¹ o spadku

obrotów nawet o 80 procent. Wiêkszoœæ

obawia siê bankructwa.

(kf)

Newralgicznymi punktami tego pierwszego odcinka jest tunel pod torami kolejowymi, oraz skrzy¿owanie alei Niepod-leg³oœci z ulic¹ Czy¿ewskiego. Budowa tunelu spowolni zapewne prêdkoœæ po-ci¹gów w tym mie-jscu, ale prawdziw¹ udrêk¹ dla kie-rowców korzys-taj¹cych z alei Niepodleg³oœci – g³ów-nej

Urzêdnicy siê k³óc¹, a kierowcy stoj¹ w korkach

Prezydenckie przepychankiPierwszy odcinek Drogi Zielonej, biegnie wzd³u¿ granicy Sopotu i Gdañska, od alei Niepodleg³oœci do Ergo Areny. W perspektywie Droga ta zostanie przed³u¿ona do Letnicy, gdzie „wp³ynie” w Trasê S³owackiego, a razem z ni¹ (po wydr¹¿eniu tunelu pod Martw¹ Wis³¹) uzyska po³¹czenie z Tras¹ Sucharskiego i Obwodnic¹ Po³udniow¹ Gdañska.

arterii drogowej Trójmiasta – jest w³aœnie skrzy¿owanie Alei z Czy¿ewskiego. Przez trzy miesi¹ce, od momentu roz-poczêcia budowy Drogi Zielo-

nej pojazdy zd¹¿aj¹ce z Sopotu do Gdañska uty-

ka³y w gigantycznych korkach. Obecnie role

siê odwróci³y, korki sta³y siê utrapie-

niem osób jad¹-cych z Gdañska

do Sopotu.

Prezydent Sopotu, Jacek Karnowski uwa¿a, ¿e to skrzy-¿owanie mo¿na by³o wybudo-waæ o wiele szybciej, ¿e roboty s¹ prowadzone bez g³owy, a pracownicy znikaj¹ zaraz po godzinie 15 i potem na budowie nic siê nie dzieje. Prace nale¿a³o te¿ rozpocz¹æ nie tu¿ przed wakacjami, a po ich zakoñcze-niu, gdy koñczy siê najazd zmotoryzowanych turystów na Wybrze¿e.

Odmienny pogl¹d wyra¿a prezydent Gdañska, Pawe³ Ada-mowicz. Jego zdaniem ruch sa-mochodów w okresie urlopo-wym jest mniejszy ni¿ w pozo-sta³ej czêœci roku, a przesuniêcie terminu pocz¹tku inwestycji na jesieñ mog³oby spowodowaæ opóŸnienie jej realizacji.

Gdañski Zarz¹d Dróg i Zie-leni obiecuje, ¿e obecny etap bu-dowy skrzy¿owania, polegaj¹cy na zwê¿eniu prawej (patrz¹c od strony Gdañska) jezdni alei Nie-podleg³oœci nie bêdzie tak uci¹-¿liwy jak zwê¿enie lewej jezdni. Pierwszy odcinek Drogi Zielo-nej ma byæ gotowy z koñcem 1012 roku. (as)

Page 4: Riviera nr 61

4 GDAÑSK Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

ak twierdz¹ znawcy futbo-lu, gdañska Arena pod Jwzglêdem architektonicz-

nym, jest jednym z najpiêkniej-szych, a mo¿e nawet najpiêk-niejszym stadionem pi³karskim w Europie. Rzeczywiœcie wspa-nia³y owal w kolorze bursztynu, bêd¹cego symbolem Ba³tyku, ju¿ z daleka robi wra¿enie. Nie-stety jest to jedyna pozytywna rzecz, jak¹ mo¿na powiedzieæ o inauguracji PGE Areny.

Zawiod³a nie tylko organizacja Przed pierwszym meczem

czynna by³a tylko czêœæ kas, jakby organizatorzy nie zdawali sobie sprawy, ¿e na inaugura-cjê przyjdzie ca³e Trójmiasto.

Andrzej Stanis³awski

Gdañsk. S³aba inauguracja PGE Areny, ale frekwencja dopisa³a

Najpiêkniejszy stadion EuropyNajpiêkniejszy stadion Europy14 sierpnia br. pad³ pierwszy gol na wybudowanym w gdañskiej Letnicy stadionie PGE Arena. Zdoby³ j¹ w 25 minucie pi³karz Lechii Gdañsk, Fred Benson. Tê pierwsz¹ bramkê oklaskiwa³o prawie 35 tysiêcy widzów, bo tyle osób zasiad³o w tym dniu na trybunach bursztynowego stadionu

Nie tylko ci zakochani w pi³ce no¿nej, nie tylko kibice Lechii, lecz tak¿e mnóstwo ciekaw-skich, którzy bêd¹ chcieli zobaczyæ nowy stadion. Przed otwartymi kasami tworzy³y siê gigantyczne kolejki, bilety sprzedawano jeszcze podczas przerwy w meczu, a nawet po rozpoczêciu drugiej czêœci spotkania. Wiele osób zrezy-gnowa³o z kupna biletu, odcho-dzili rozgoryczeni twierdz¹c, ¿e wiêcej tu nie przyjd¹. Do organizatorów do³¹czyli pi³ka-rze gdañskiej dru¿yny. Grali jakby ze spêtanymi nogami i ledwie zdo³ali zremisowaæ 1:1 ze s³abiutk¹ Cracovi¹. Niewiele zreszt¹ brakowa³o, a Lechia przegra³aby, gdyby nie sêdzia, który okaza³ siê litoœciwy dla miejscowych i nie uzna³ pra-

wid³owo strzelonej przez Kra-kusów bramki.

Dla kogo ten stadionNie lepiej by³o w tydzieñ

póŸniej, gdy do Gdañska przy-by³ zamykaj¹cy tabelê £KS £ódŸ. Remis 0:0 chwa³y Lechii nie przynosi. Wrêcz przeciwnie.

Potem by³o ju¿ lepiej - zwy-ciêstwo z Wis³¹ w Krakowie oraz Górnikiem Zabrze na PGE Arenie. Trzeba wielkiego opty-mizmu, aby wierzyæ, ¿e 600 mln. z³otych w³o¿onych w bu-dowê stadionu w jakiœ sposób siê zwróc¹. Na wysok¹ frek-wencjê, przy tej grze, jak¹ pokazali pi³karze Lechii w pierwszych wystêpach, trudno liczyæ. Trybuny bursztynowego kolosa wype³ni³y siê wprawdzie jeszcze raz 6 wrzeœnia, podczas zakoñczonego remisem towa-rzyskiego spotkania reprezen-

tacji Polski i Niemiec, ale co potem?

Kolejarze w dobrej wierze postanowili wyremontowaæ od-cinek nieczynnej linii Gdañsk – Nowy Port. W ten sposób, od wiosny przysz³ego roku do sta-dionu mo¿na bêdzie dojechaæ poci¹giem. To na pewno spore udogodnienie dla kibiców, zw³aszcza, ¿e po³¹czenie w Let-nicy trasy S³owackiego z tras¹ Sucharskiego, to odleg³a przy-sz³oœæ. Lechia ma swoich od-danych fanów, którzy bez wzglêdu na pogodê i poziom gry ich dru¿yny przychodzili na stadion przy ulicy Traugutta i pewnie bêd¹ przychodziæ na stadion w Letnicy. Ale ilu ich jest? Zapewne kilka tysiêcy, mo¿e nawet dziesiêæ tysiêcy. To za ma³o. Potrzebne by³yby na-prawdê wielkie sukcesy gdañ-skiego klubu – zakwalifiko-

wanie siê do Ligi Mistrzów, aby PGE Arena zarobi³a na siebie.

Trójmiasto

potêg¹ nie stoiWybrze¿e nie ma fartu do

pi³ki no¿nej. Dru¿yny z Gdañ-ska i z Gdyni z trudem dobija³y do Ekstraklasy i czêœciej z niej wypada³y, ni¿ zajmowa³y czo-³owe lokaty. Po szeœciu kolej-kach ligowych Lechia zajmuje 10. miejsce w Ekstraklasie. Postawa gdyñskiej Arki te¿ nie rokuje nadziei na szybki powrót na szczyty. Ba³tyk Gdynia, który, jak pamiêtaj¹ starzy kibice, te¿ walczy³ niegdyœ w najwy¿szej klasie, dziœ pêta siê gdzieœ w œrodku tabeli ligi okrêgowej. To wszystko nie wró¿y najlepiej.

Obym by³ z³ym proro-kiem…

PGE Arena kosztowa³a 600 milionów z³otych i na razie nie wygl¹da na to, ¿e zainwestowane w stadion pieni¹dze kiedykolwiek siê zwróc¹. fot. kmz

R E K L A M A

Page 5: Riviera nr 61

1 na liœcie Okrêg 66Kandydat do SENATU

Kom

itet W

yborc

zy P

SL

ADAMOWICZ POMORZEADAMOWICZ POMORZE

www.senat2011adamowicz.pl

5,

SIERPIEÑ 80Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

R E K L A M A

ficjalne uroczystoœci rocznicowe odby³y siê O31. sierpnia w gdañ-

skim koœciele œw. Brygidy i pod pomnikiem Poleg³ych Stocz-niowców. Lech Wa³êsa na Plac Solidarnoœci przyszed³ tego dnia jedynie w asyœcie lekarza i najbli¿szego wspó³pracownika. Zapytany przez dziennikarzy, dlaczego kwiaty pod krzy¿ami sk³ada sam odpowiedzia³: „To nie jest to, o co ja walczy³em (…) To by³o tak wielkie zwy-ciêstwo, a efekty nie s¹ na miarê tego zwyciêstwa. I z tego jestem niezadowolony”.

Wa³êsa przyzna³ te¿, ¿e czêœæ odpowiedzialnoœci za taki stan rzeczy ponosi osobiœcie.

- Parê rzeczy mog³em zrobiæ inaczej – powiedzia³. - Popatrz-cie chocia¿by na tê stoczniê, ona przecie¿ umiera.

Walka trwa nadalPo by³ym prezydencie wieñ-

ce sk³adali stoczniowcy oraz

31. rocznica powstania „Solidarnoœci”

To nie to, o co walczyliœmy

Krzysztof M. Za³uski

Rocznica podpisania Porozumieñ Sierpniowych i powstania „Solidarnoœci” znowu podzieli³a Polaków.

Choæ ju¿ nie tak drastycznie, jak w zesz³ym roku, kiedy pod Stoczni¹ Gdañsk¹ pojawi³ siê Jaros³aw

Kaczyñski. Mimo nawo³ywañ do spokoju, znowu dosz³o do przepychanek i obrzucania siê wyzwiskami.

prezydent Bronis³aw Komo-rowski i marsza³ek Senatu Bog-dan Borusewicz. Wiceprze-wodnicz¹cy stoczniowej „Soli-darnoœci”, Karol Guzikiewicz zwróci³ siê do zebranych z apelem, aby w rocznicê podpi-sania Porozumieñ Sierpnio-wych pamiêtali i przypominali kolejnym pokoleniom, „¿e nasi ojcowie, koledzy w stoczni zginêli za woln¹ Polskê, ale te¿ za to, ¿e domagali siê godnego ¿ycia i sprawiedliwoœci". Doda³ równie¿, ¿e walka o tamte po-stulaty trwa nadal.

- O to musimy dziœ walczyæ w zak³adach pracy, musimy walczyæ z rz¹dem – powiedzia³ Guzikiewicz.

Dom wszystkich PolakówDruga czêœæ oficjalnych ob-

chodów rocznicowych roz-poczê³a siê msz¹ w koœciele œw. Brygidy. Celebrowa³ j¹ metro-polita gdañski, arcybiskup S³a-woj Leszek G³ódŸ.

- Polska nie jest w³asnoœci¹ zwyciêskich ugrupowañ poli-tycznych, lecz domem ca³ej

wspólnoty narodu. To wobec tego narodu s³u¿ebn¹ rolê po-winna wype³niaæ polityczna w³adza – powiedzia³.

W mszy wziêli udzia³ rów-nie¿ byli i obecni dzia³acze NSZZ „Solidarnoœæ” - Lech Wa-³êsa, Piotr Duda, Janusz Œnia-dek, Bogdan Lis oraz Joanna i Andrzej Gwiazdowie. Przybyli tak¿e minister sprawiedliwoœci, Krzysztof Kwiatkowski, by³y minister w kancelarii prezy-denckiej Lecha Kaczyñskiego, Maciej £opiñski i by³y I sekre-tarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdañsku, Tadeusz Fiszbach.

Skoñczy³o siê, jak zwykle…Po mszy jej uczestnicy prze-

szli pod pomnik Poleg³ych Sto-czniowców.

Tam, przy bramie nr 2 Stoczni Gdañskiej, z³o¿yli kwiaty. Do zgromadzonych przemawia³ szef NSZZ „Soli-darnoœæ”, Piotr Duda, który po-wiedzia³ m.in., ¿e postulaty sierpniowe otworzy³y Polakom drogê do wolnoœci i do wolnej

ojczyzny, jednak nie s¹ one w pe³ni realizowane.

- Dwa miliony Polaków ¿yje w ubóstwie, kolejne szeœæ milionów ¿yje w nêdzy, jest bezrobocie, a przecie¿ 21 po-stulatów jasno wskazywa³o, w jakim kierunku ma iœæ Pol-ska" - mówi³ przewodnicz¹cy zwi¹zku.

W trakcie przemówienia dosz³o do szarpaniny pomiêdzy zwolennikami PiS i PO. Powo-dem awantury by³a najprawdo-podobniej obecnoœæ prominen-tów Platformy, w tym sekretarza stanu S³awomira Nowaka, wo-jewody pomorskiego Romana Zaborowskiego i prezydenta Gdañska, Paw³a Adamowicza.

Kilkanaœcie osób wykrzyki-wa³o przez megafon: „chcemy prawdy”, „precz z PO”, „doœæ krasomówstwa” oraz „hañba”, „z³odzieje” i „sprzedawczy-ki”… Sytuacjê próbowali rato-waæ dzia³acze „Solidarnoœci”, jednak i oni zostali zwyzywani.

Nastêpnego dnia swoje obchody rocznicy Sierpnia ‘80 zorganizowali sympatycy Pra-

wa i Sprawiedliwoœci. Na spot-kanie z nimi do Stoczni Gdañ-skiej przyby³ prezes PiS Ja-ros³aw Kaczyñski. W histo-rycznej sali BHP obecni byli m.in. Anna Fotyga, Andrzej Gwiazda, Maciej Lipiñski, Ja-nusz Œniadek i Andrzej Ja-worski. Tu tak¿e nie oby³o siê bez incydentu – po krótkiej wy-mianie zdañ, jeden z oponentów Jaros³awa Kaczyñskiego zosta³ wyprowadzony z sali.

Zrozumieæ SierpieñDla ludzi m³odych „Solidar-

noœæ” jest ju¿ tylko histori¹, prawie tak¹ sam¹, jak II wojna œwiatowa, czy Powstanie Ko-œciuszkowskie. Aby wydarzenia sprzed trzech dekad nie zatar³y siê w naszej œwiadomoœci ca³-kowicie, Europejskie Centrum Solidarnoœci zorganizowa³o szereg imprez kulturalno-edukacyjnych pod nazw¹ „Zro-zumieæ Sierpieñ”. Objê³y one trzy najbardziej zaniedbane dzielnice Gdañska: Nowy Port, BrzeŸno i Stogi. W programie znalaz³y siê wystawy, koncerty,

filmy fabularne i dokumentalne, gry i zabawy dla dzieci i m³o-dzie¿y. Odbywa³y siê tak¿e zbiórki pami¹tek zwi¹zanych z „Solidarnoœci¹”.

Byæ mo¿e dziêki takim akcjom przysz³e pokolenia nie bêd¹ kojarzyæ sobie Sierpnia ’80 wy³¹cznie z ulicznymi awanturami starszych panów w garniturach od Prady i krawa-tach od Armaniego. Byæ mo¿e zapamiêtaj¹, ¿e w sierpniu 1980 roku, w ówczesnej Stoczni Gdañskiej im. W³odzimierza Lenina, rozpocz¹³ siê strajk oku-pacyjny, który najpierw do-prowadzi³ do uznania przez re-¿im komunistyczny niezale¿-nych zwi¹zków zawodowych, a w niespe³na dekadê póŸniej, do obalenia znienawidzonego ustroju.

Lech Wa³êsa – legendarny przywód-

ca „Solidarnoœci” i pierwszy prezy-

dent III RP nie szczêdzi³ krytyki pod

adresem stosunków spo³ecznych

panuj¹cych w kraju, czêœæ winy za

taki stan, wzi¹³ równie¿ na siebie.

fot.

Krz

yszt

of M

. Za³

uski

Page 6: Riviera nr 61

6 GDYNIA Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

aj¹tek Kolibki w chwili wybuchu II Mwojny œwiatowej li-

czy³ 364 hektary i w Polsce Lu-dowej, zgodnie z wydanym na polecenie Józefa Stalina dekre-tem o tzw. reformie rolnej, pod-lega³ konfiskacie na rzecz Pañ-stwa, bez odszkodowania. Wiê-

Andrzej Stanis³awski

Gdynia. Urz¹d Miasta nie chce zwróciæ maj¹tku polskiego patrioty

Spadkobierca Spadkobierca upomina siê o Kolibki

Witold Kukowski przez ca³e ¿ycie walczy³ o polskoœæ Pomorza. Ju¿ w roku 1913

otworzy³ w Bydgoszczy Bank Dyskontowy S.A., wykupuj¹c od Niemców ich

przedsiêbiorstwa i wspomagaj¹c firmy polskie. W roku 1919 kupi³ od Waltera

von Schutze maj¹tek Kolibki w Or³owie i dziêki temu sprawi³, i¿ Traktat Wersalski

przyzna³ ten teren Polsce. W roku 1928 Kukowski bezp³atnie odst¹pi³ spor¹

parcelê PKP, które w tym miejscu wybudowa³y stacjê kolejow¹. W rok póŸniej,

znów w formie prezentu, przekaza³ miastu dzia³kê, na której powsta³ Urz¹d

Pocztowy. W 1939 roku, po zajêciu Gdyni przez Niemców, w³aœciciel Kolibek

zosta³ aresztowany i rozstrzelany w Piaœnicy.

ksza czêœæ ziemi zosta³a podzie-lona na dzia³ki i zabudowana, co oczywiœcie nie mia³o nic wspól-nego z reform¹ roln¹, maj¹c¹ w swoim za³o¿eniu polegaæ na roz-dzieleniu gruntów rolnych pomiêdzy ch³opów.

Na pocz¹tku lat dziewiêæ-dziesi¹tych zabytkowy dwór z obszernym parkiem zosta³ prze-jêty przez w³adze samorz¹dowe Gdyni. O rodzinie dawnego w³a-

œciciela, która uciekaj¹c przed komunistycznym terrorem zna-laz³a schronienie w Szwecji, na-wet nie pomyœlano. Bo i po co?

Ostatnio w gdyñskim Ratu-szu znaleziono pomys³ na Ko-libki. Oœrodek dworsko-parkowy zostanie wydzier¿awiony, zbu-dowany tam zostanie luksusowy hotel. Plany te pokrzy¿owa³ nie-spodziewanie wnuk Witolda Ku-kowskiego. W jego imieniu me-

cenas Wojciech Bednarczyk wyst¹pi³ do Urzêdu Wojewódz-kiego z wnioskiem o zwrot po-siad³oœci prawnemu spadko-biercy dawnego w³aœciciela. W³a-dze Gdyni s¹ oburzone takim wnioskiem. W Ratuszu uwa¿a siê, ¿e Kolibki w ca³oœci nale¿¹ do samorz¹du. A Urz¹d Woje-wódzki mo¿e wydaæ tylko jeden sprawiedliwy wyrok, to znaczy przyznaæ racjê Miastu.

Ale Urz¹d Wojewódzki to dopiero pierwszy etap walki o uznanie, kto jest prawdziwym w³aœcicielem Kolibek. Trudno jakoœ uwierzyæ, aby wojewoda pomorski wyda³ w tym wzglê-dzie decyzjê satysfakcjonuj¹c¹ potomków Witolda Kukowskie-go. Wiêc pewnie w dalszej ko-lejnoœci bêdzie pozew do Na-czelnego S¹du Administracyj-nego, byæ mo¿e tak¿e do s¹dów

powszechnych. Jak to nie po-skutkuje przyjdzie kolej na Eu-ropejski Trybuna³ Praw Cz³o-wieka w Strasburgu.

A wszystko dlatego, ¿e w³a-dze III RP, jako jedynego kraju post-komunistycznego w Euro-pie upar³y siê, aby utr¹ciæ uchwa-lenie ustawy reprywatyzacyjnej i raz na zawsze zdj¹æ z samorz¹-dów odium pasera, handluj¹-cego skradzionym mieniem.

W roku 1939 Kolibki liczy³y 364 hektary. Naziœci rozstrzelali jego w³aœciciela, a komuniœci rozparcelowali maj¹tek. Teraz w³adze nie chc¹ go zwróciæ prawowitym spadkobiercom. fot. Krzysztof M. Za³uski

Na krajowej „szóstce” t³o-czno jest zarówno w lecie, kie-dy z ca³ej Polski na Hel, do W³adys³awowa, £eby i innych miejscowoœci wczasowych ci¹-gn¹ dziesi¹tki tysiêcy zmoto-ryzowanych wczasowiczów, jak i poza sezonem, gdy miej-scowi jad¹ do i z pracy.

Kiedy pojedziemy Tras¹ Lêborsk¹?

Droga Krajowa nr 6 pomiêdzy Gdyni¹ a Wejherowem, to jedna z najbardziej zat³oczonych tras komunikacyjnych na Pomorzu. Korki tworz¹ siê tam przez ca³y rok. Szans na ich roz³adowanie na razie nie ma.

„Szóstka” nie ma przed sob¹ perspektywy. Aby umo¿liwiæ na niej p³ynny ruch, trzeba by j¹ ca³kowicie przebudowaæ. A na to nie zgodzi siê Generalna Dy-rekcja Dróg Krajowych, po-niewa¿ w perspektywie droga ta straci status podleg³ej jej drogi krajowej. Stanie siê to z chwil¹

wybudowania Obwodnicy Pó³-nocnej Aglomeracji Trójmiej-skiej (OPAT), wraz z Tras¹ Lê-borsk¹, ³¹cz¹c¹ Gdyniê Kar-winy z Lêborkiem. Powstanie OPAT i TL odci¹¿y³oby oczy-wiœcie dotychczasow¹ drogê z Gdyni w kierunku Helu i Wejherowa, pytanie tylko, kie-dy te trasy powstan¹. Roz-poczêcie budowy Trasy Lêbor-skiej by³o przewidziane na rok 2012, dziœ ju¿ wiadomo, ¿e ze wzglêdu na oszczêdnoœci stanie siê to dwa lub nawet trzy lata póŸniej. Prezydent Gdañska, Pawe³ Adamowicz kusi³ ostat-nio w³adze Rumii, aby do³¹czy-³y do stowarzyszenia Gdañski Obszar Metropolitalny. Obiecy-wa³, ¿e budowa OPAT to jeden z najwa¿niejszych problemów GOM. Ale czy w dobie ogólno-œwiatowego kryzysu mo¿na wierzyæ w takie zapewnienia?

(as)Korki na krajowej szóstce to zmora nie tylko turystów. fot. archiwum

Polskie Koleje Pañstwowe obiecuj¹, ¿e za trzy lata, czyli w roku 2014 przejazd z Gdyni do Warszawy zajmie tylko 2,5 godziny. Maj¹ go zapewniæ poci¹gi Pendolino z wychylaj¹cym siê na zakrêtach pud³em wagonu. Supernowoczesne ekspresy rozwijaæ bêd¹ prêdkoœæ do 220 km/godz. PKP podpisa³a umowê,

Superekspresem do stolicy za trzy lata

Obietnice PKPObietnice PKP

Poci¹gi z wychylnymi pud³ami typu Pendolino w Europie Zachodniej sta³y siê popularne ju¿ w latach 60. I 70. ubieg³ego

stulecia. Jest nadzieja, ¿e pó³ wieku póŸniej wejd¹ do eksploatacji równie¿ u nas. Fot. archiwum

dziêki której mo¿na bêdzie sfinansowaæ zakup 20 poci¹gów tego typu z funduszy Unii Europejskiej. Pendolino zapewnia pe³en komfort jazdy, natomiast bilety bêd¹ tylko nieznacznie dro¿sze ni¿ obecnie. Na razie PKP wyd³u¿y³y czas przejazdu z Gdañska do Warszawy z 6 do 8 godzin. (as)

Page 7: Riviera nr 61

7ROZMOWA RIVIERYNr 4 (61) Wrzesieñ 2011

Riviera: Panie mecenasie, jak by pan najkrócej scharakteryzowa³ polsk¹ scenê polityczn¹?

Roman Nowosielski: Nasza scena polityczna jest jednoznacznie podzielona. Mo¿na powiedzieæ dwubiegunowo, a w³aœciwie trój-biegunowo. Bo jest PO i PiS, skonfliktowane ze sob¹ bardzo mocno, i to nie tylko programowo, lecz tak¿e personalnie. I jest równie¿ SLD, który próbuje siê rozpychaæ i przedstawiaæ swoj¹ skrajn¹ ofertê polityczn¹. Jest wreszcie PSL, które ma swoje tradycyjne korzenie i sta³y elektorat. Tak to mniej wiêcej wygl¹da w Sejmie.

A w Senacie jest inaczej?

Niestety nie. Uk³ad ten bowiem przek³ada siê wprost na Izbê Wy¿sz¹, która obecnie jest izb¹ polityczn¹, zamiast pe³niæ rolê filtra, uniemo¿liwiaj¹cego tworzenia z³ego prawa. Co wiêcej – Senat powinien pe³niæ rolê reprezentanta poszczególnych regionów, które niekoniecznie musz¹ mieæ zbie¿ne interesy. Tu w³aœnie powinno nastêpowaæ godzenie interesu ogólnego i interesu regionalnego. Niestety w dzia³alnoœci obecnych senatorów ja tego nie widzê. I to jest chyba najistotniejsza wada Senatu. Wa¿ne jest te¿ i to, ¿e senatorowie - œrodkami, jakimi dysponuj¹ - nie s¹ w stanie pe³niæ swojej roli. Zlecenie bowiem opinii prawnej, na jakiœ trudny temat powa¿nej kancelarii, wyczerpa³oby co najmniej jednomiesiêczny bud¿et senatora.

Czyli, ¿e po wyp³aceniu honorariów prawnikom nie by³by on w stanie dalej funkcjonowaæ. Co w takim razie nale¿a³oby zrobiæ?

Moim zdaniem w Senacie powinni zasiadaæ przede wszystkim zawodowi prawnicy. Ludzie, którzy nie tylko nie musieliby p³aciæ za poznawanie prawa, lecz tym bardziej opieraæ siê wy³¹cznie na opiniach biura analiz Sejmu czy Senatu. Biuro to pracuje przecie¿ z okreœlonego nadania, ktoœ tych ludzi zatrudnia i ktoœ za te opinie p³aci. Obecnie senatorowie nie maj¹ wiêc rzetelnego, niezale¿nego systemu kontroli i tworzenia prawa.

Rozumiem, ¿e jest pan zdania, i¿ obecny „partyjny uk³ad” nale¿a³oby zast¹piæ czymœ w rodzaju „rz¹du fachowców”, którego uczestnicy dysponowaliby konkretn¹ wiedz¹, a nie liczy³aby siê przynale¿noœæ partyjna…

No nie zupe³nie. Uwa¿am, ¿e ¿ycie polityczne zawsze bêd¹ organizowa³y partie, bo to jest naturalne. I to zarówno na poziomie rz¹du, czy administracji wojewódzkiej, jak i w ni¿szej Izbie Parlamentu. Natomiast w Senacie powinna nastêpowaæ pewnego rodzaju kontrola. Tam musz¹ byæ rzeczywiœcie ludzie niezwi¹zani wprost z poszczególnymi partiami. Ka¿dy z nas ma przecie¿ jakieœ pogl¹dy polityczne, lecz nie powinno siê to przek³adaæ bezpoœrednio na podejmowane decyzje. Te osoby musz¹ byæ bardziej niezale¿ne w swoich pogl¹dach, a przede wszystkim dysponowaæ fachow¹ wiedz¹. Dlatego te¿ uwa¿am, i¿ w sk³ad Senatu powinno wchodziæ 30 do 40 procent zawodowych prawników. Ludzie tacy, po wygaœniêciu kadencji, maj¹ dok¹d wróciæ, a co za tym idzie, nie musz¹ trzymaæ siê kurczowo dzia³alnoœci publicznej.

Myœli pan, ¿e wprowadzenie ordynacji jednomandatowej poprawi ten stan?

Formu³a okrêgów jednomandatowych, która pozwala na wejœcie do Izby Wy¿szej Parlamentu osób niezwi¹zanych bezpoœrednio z partiami, jest pewnego rodzaju eksperymentem politycznym. Czy to bêdzie dobry eksperyment, to siê dopiero oka¿e. Bez w¹tpienia jednak Senat jest najw³aœciwszym miejscem na tego rodzaju test. Niebezpieczeñstwo wyst¹pienia sytuacji groŸnej dla pañstwa jest tu bowiem znacznie ni¿sze, ni¿ gdyby ordynacjê jednomandatow¹ wprowadzaæ od razu na etapie wyborów do Sejmu. Poza tym od Izby Ni¿szej wymagaæ trzeba du¿o bardziej skonkretyzowanych dzia³añ, a do tego absolutnie niezbêdne s¹ partie.

powinien broniæ obywatelaKrzysztof M. Za³uski

Z mecenasem Romanem Nowosielskim, kandydatem niezale¿nym do Senatu, popieranym przez ruch spo³eczny „Obywatele do Senatu” rozmawiamy o roli Izby Wy¿szej Parlamentu i o prawach obywatelskich.

SENATNo wiêc zobaczymy, co Senat, w taki sposób wybrany, potrafi zrobiæ. Tym bardziej, ¿e to wa¿na instytucja…

Bardzo wa¿na! Przecie¿ wystarczy uzmys³owiæ sobie, ¿e dziesiêciu senatorów mo¿e wyst¹piæ o podjêcie przez Senat inicjatywy ustawodawczej. Zwykli obywatele, aby z³o¿yæ tzw. projekt spo³eczny musz¹ uzbieraæ pod nim sto tysiêcy podpisów. W Senacie mo¿na inicjowaæ najprzeró¿niejsze rzeczy – przede wszystkim dbaæ o swój region i pilnowaæ spraw jego mieszkañców. Proszê zobaczyæ jak ma³o obecni senatorowie anga¿uj¹ siê w region pomorski. Nie widaæ ich, choæby w kwestii s³u¿by zdrowia. Wprawdzie ostatnio nast¹pi³o znaczne przyspieszenie, ale to tylko dlatego, ¿e za chwilê bêd¹ wybory parlamentarne. A to powinna byæ permanentna praca. Mnie taki stan, jak jest teraz, zupe³nie nie odpowiada. Mo¿e dlatego, ¿e jestem pozytywist¹, cz³owiekiem nauczonym konkretnej pracy, a nie dzia³ania akcyjnego, na ostatni¹ chwilê.

Co, jako przysz³y senator, chcia³by pan zrobiæ dla mieszkañców Trójmiasta, Pomorza, Polski?

Przede wszystkim po³¹czyæ nasze regionalne interesy z interesem ca³ego pañstwa. Wywa¿yæ je odpowiednio. Poza tym wprowadziæ rzeteln¹ kontrolê tworzonego prawa, bo mamy tyle bubli prawnych i taki nadmiar tego prawa, ¿e po prostu w nim giniemy. My, zawodow-cy mamy z jego nadmiarem problem, a co dopiero maj¹ powiedzieæ ludzie, którzy nie s¹ prawnikami. Nasze prawo niszczy ludzi!

I to mówi prawnik?

To mówi obywatel, który dobrze zna prawo.

Móg³by pan podaæ jakiœ przyk³ad destrukcyjnego dzia³ania prawa?

Proszê bardzo… Niedawno reprezentowa³em Pana Prezydenta Bronis³awa Komorowskiego, który kontynuowa³ zapytanie prawne, skierowane do Trybuna³u Konstytucyjnego przez Pana Prezydenta Lecha Kaczyñskiego, co do zgodnoœci z Konstytucj¹ zmian w pra-wie budowlanym. I ustawa ta w Trybunale Konstytucyjnym zosta³a rozniesiona w py³. A przecie¿ przesz³a wczeœniej przez obie Izby Parlamentu. To mówi chyba samo przez siê, jak wa¿ne jest, ¿eby w Senacie oddzieliæ dzia³alnoœæ polityczn¹ od dba³oœci o prawa obywateli, bo o nie przede wszystkim powinni dbaæ senatorowie. Jako senatorowie powinniœmy tak¿e filtrowaæ projekty, które przy-chodz¹ do Izby Wy¿szej. Sprawdzaæ, czy nie ma w nich naruszenia praw obywatelskich. I to musz¹ robiæ naprawdê zawodowcy, a nie ludzie, którzy s¹ œwietni, ale nie w dziedzinie tworzenia prawa. Moim zdaniem, to w³aœnie niedobór zawodowych prawników w Senacie powoduje, ¿e mamy tyle skarg konstytucyjnych, ¿e na-stêpuje deprecjacja prawa. Szczególnie drastycznym przyk³adem tej deprecjacji jest w³aœnie prawo budowlane, o którym wspomnia³em. A prawo powinno pe³niæ okreœlon¹ funkcjê gwarancyjn¹. Niestety tego siê nie przestrzega przy jego tworzeniu, bo czêsto wa¿niejsze s¹ interesy polityczne i ekonomiczne okreœlonych grup. Senatorowie, widz¹c taki bubel, powinni powiedzieæ: nie, to uderza w prawa obywatelskie, nie zgadzamy siê! Trzeba te¿ dokonaæ jednej, zasadniczej zmiany – je¿eli Senat w ca³oœci zakwestionuje ustawê, to mo¿e ona przejœæ przez Sejm dopiero wiêkszoœci¹ 2/3 g³osów, a nie tak jak w tej chwili, ¿e do jej przeg³osowania wystarcza zwyk³a wiêkszoœæ. Senat musi siê staæ rzeczywistym hamulcem nieodpo-wiedzialnych pomys³ów polityków.

Jakie cechy powinien posiadaæ senator Rzeczypospolitej?

Przede wszystkim powinien byæ aktywny i mieæ kontakt z obywate-lami. Ludzie musz¹ wiedzieæ, co siê w Senacie dzieje, jakimi spra-wami zajmuj¹ siê senatorowie. ¯aden z senatorów nie zna siê na wszystkim, bo to jest niemo¿liwe, ale poprzez sta³y kontakt z ludŸmi – na przyk³ad za poœrednictwem stron internetowych, czy mediów – spo³eczeñstwo mo¿e byæ rzetelnie informowane o tym, co siê dzieje z sygnalizowanym uprzednio problemem. Ludzie posiadaj¹c tak¹ wiedzê sami bêd¹ mówili swoim przedstawicielom, co jest nie tak,

Urodzi³ siê 11 maja 1957 w Lêborku, ukoñczy³ studia prawnicze na Uniwersytecie Gdañskim, obecnie pe³ni funkcjê sêdziego Trybuna³u Stanu, jest tak¿e jednym z najwybitniejszych polskich adwokatów. Naj-g³oœniejsze procesy z jego udzia³em dotyczy³y m.in. tzw. roszczeñ zabu-¿añskich, roszczeñ dawnych w³aœcicieli gdañskich kamienic, oraz oskar-¿eñ o wspó³pracê z SB, wysuwanych pod adresem rektora UG, prof. Andrzeja Ceynowy przez tygodnik „Wprost”.

W roku 2005 zosta³ po raz pierwszy wybrany do Trybuna³u Stanu, w 2007 r. Sejm wybra³ go ponownie. Jego kandydaturê wysun¹³ klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej. W tym samym roku zosta³ równie¿ uhonorowany nagrod¹ „Z³oty Paragraf” przyznawan¹ przez „Gazetê Prawn¹” najlepszemu adwokatowi w Polsce. Odznaczony m.in. Srebrnym Krzy¿em Zas³ugi. Roman Nowosielski, jako kandydat niezale¿ny, ubiega siê o fotel senatorski z poparciem Unii Prezydentów Miast, budowanej wokó³ has³a Obywatele do Senatu.

Roman Nowosielski

Fot.

Dar

ek G

olik

/ Fo

torz

epa

gdzie nale¿y wprowadziæ zmiany, ¿e to jest g³upie, to jest nie do przyjêcia, a to jest do zaakceptowania. WeŸmy choæby przyk³ad Towarzystwa Przyjació³ Dzieci, opisywany ostatnio w prasie. Towarzystwo to nie mo¿e przekazywaæ œrodków z kont tworzonych indywidualnie dla poszczególnych potrzebuj¹cych, bo te pieni¹dze w œwietle prawa maj¹ byæ przeznaczane na cele statutowe organizacji. Co przecie¿ jest absurdem. A jednak ktoœ to przepuœci³. Mo¿e tego nie dostrzeg³, mo¿e to by³o gdzieœ ukryte? Mo¿liwe. Ale przecie¿ wystarczy³by kontakt z ludŸmi z TPD. Oni doskonale wiedz¹, w czym tkwi³ problem. Gdyby któryœ z senatorów zwróci³ siê do nich, wszystko zosta³oby sprawdzone i nie by³oby problemu.Krótko mówi¹c - senator musi byæ osoba aktywn¹ w swoim regionie, musi zabieraæ g³os, musi dzia³aæ, i musi byæ cz³owiekiem, któremu nie zale¿y na pe³nieniu tej funkcji do¿ywotnio. Powinna to byæ osoba, która mo¿e sobie pozwoliæ, aby na pewien czas ograniczyæ swoj¹ zwyk³¹ dzia³alnoœæ zawodow¹ i poœwiêciæ siê dzia³alnoœci publicznej.

I o to bêdzie pan dba³, jako przysz³y senator?

Wszystkim tym, którzy zdecyduj¹ siê zastanowiæ nad moj¹ kandydatur¹, mogê zarêczyæ, ¿e pracê w Senacie traktujê bardzo powa¿nie. Jak ju¿ mówi³em, zosta³em wychowany na pozytywistê. Uwa¿am, ¿e pójœcie na barykady, jest konieczne dopiero w chwili, kiedy nie ma ju¿ innego wyboru. Jeœli tylko jest taka mo¿liwoœæ, to najwa¿niejsza jest praca u podstaw. Za to miêdzy innymi podziwiam poznaniaków. ¯e potrafili w najd³u¿szej wojnie nowoczesnej Euro-py przygotowaæ wspaniale swój region do Powstania Wielko-polskiego. Poznaniacy zwyciê¿yli w nim, poniewa¿ mieli swoje fa-bryki broni, swoje szpitale, swoj¹ s³u¿bê zdrowia, swoje koleje. Bez tego Niemcy mogliby nie przegraæ w 1918 roku.

Czyli praca, praca i jeszcze raz praca…

Jak najbardziej. Trzeba przede wszystkim budowaæ. Œwiat nie musi opieraæ siê wy³¹cznie na ideach romantyzmu. Dzisiaj rywalizacja toczy siê na zupe³nie innym polu. Cz³owiek powinien byæ wykszta³cony, nowoczesny, szczêœliwy, powinien cieszyæ siê, ¿e ma dom, jest bezpieczny, ¿e ktoœ go kocha, ¿e ma szansê zaspakajania swoich aspiracji. To jest ten cel, do którego powinno pod¹¿aæ ka¿de pañstwo. W koñcu w tym celu przenosimy na jego rzecz czêœæ swoich praw – po to by nam pomaga³o osi¹gn¹æ zadowolenie, a nie przeszkadza³o, chocia¿by poprzez tworzenie z³ego prawa. To jednak trzeba móc od pañstwa wyegzekwowaæ. I miêdzy innymi w tym ma nam pomóc Senat.

Page 8: Riviera nr 61

8 REKLAMA Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

Capoeira - Taniec Wojownika

Page 9: Riviera nr 61

9REKLAMANr 4 (61) Wrzesieñ 2011

To prawda, ¿e elewacje w rejonie przemys³owym s¹ bardziej nara¿one na zabrudzenia ni¿ inne, a nasz kli-mat zauwa¿alnie wp³ywa na degra-dacjê pow³ok zewnêtrznych budyn-ków. Nie oznacza to jednak, ¿e nie ma na to rady. W takich przypadkach polecam zawsze stosowanie siliko-nowych, samoczyszcz¹cych siê pow³ok, takich jak Flügger Facade Impredur. Oczywiœcie nim przyst¹-pimy do prac musimy siê upewniæ czy nasza elewacja jest sucha i wysezo-nowana, czyli ¿e pod³o¿e, które bê-dziemy malowaæ zmieni³o ju¿ kolor z ciemnoszarego na jasnoszary.

Gruntujemy Przed malowaniem powinniœmy

pod³o¿e zagruntowaæ odpowiednim preparatem, np. Flügger Facade Pri-

Na pytania odpowiada ekspert firmy Flügger

Elewacja domu w kolorze bia³ym?

Micha³ Martuzalski

Wybudowa³em dom, który jest po³o¿ony blisko ulicy. Podoba mi siê bia³a elewacja budynku, któr¹

mo¿na spotkaæ w krajach œródziemnomorskich. Zastanawiam siê jednak, jak sprawdzi siê w na-

szym klimacie, i jak to zrobiæ, ¿eby nie odnawiaæ jej zbyt czêsto. Chcia³bym cieszyæ siê biel¹ jak

najd³u¿ej, zdaje sobie jednak sprawê, ¿e przy takim po³o¿eniu budynku mo¿e byæ to trudne.

mer grunt elewacyjny. Gruntowa-nie pod³o¿a jest niedocenian¹ czyn-noœci¹, o której czêsto zapominamy, co skutkuje póŸniejszymi reklamacja-mi i niezadowoleniem. Grunt spra-wia, ¿e farba wch³ania siê równo-miernie, nie powstaj¹ póŸniej prze-barwienia, plamy, nie ma ró¿nic w po³ysku. Nale¿y stosowaæ grunt, bo oprócz tego, ¿e wyrównuje ch³on-noœæ zwiêksza wydajnoœæ farby. Sto-sowanie gruntu obni¿a jednym s³o-wem tak¿e koszt malowania.

W poszukiwaniu ochrony Po wyschniêciu gruntu mo¿emy

rozpocz¹æ malowanie. W tym kon-kretnym przypadku u¿yjmy Flügger Facade Impredur, farbê, która ³¹czy najlepsze z mo¿liwych cechy farby elewacyjnej w jednym produkcie. Uszczelni porowate pod³o¿e, dziêki specyficznym w³aœciwoœciom utwo-rzy hydrofobow¹, czyli odpychaj¹c¹ wodê powierzchniê, przez co brud i zanieczyszczenia bêd¹ samoistnie usuwane podczas opadów deszczu. Mo¿emy na³o¿yæ j¹ za pomoc¹ wa³ka proflon, który dziêki d³ugim w³óknom poliestrowym u³atwia nabieranie wiêkszej iloœci farby i samo jej

nak³adanie. Dodatkowo bior¹c pod uwagê wysokoœæ naszej elewacji mo-¿emy go u¿yæ np. z dr¹¿kiem tele-skopowym do 400 cm, który jest nie-zast¹piony przy tego rodzaju pra-cach.

U¿ycie silikonowej farby Flügger Facade Impredur, któr¹ mo¿na barwiæ na dowolny kolor ze wzornika kolorów zewnêtrznych z pewnoœci¹ u³a twi utrzymanie elewacji w czystoœci przez d³u¿szy czas.

Po poradê mo¿ecie Pañstwo zwróciæ siê tak¿e do handlowców z sieci Flügger farby:

w Sopot, ul. Al. Niepodleg³oœci 692/694, tel. 058 550 75 79

Gdañsk, ul. Kartuska 218A, tel. 058 322 38 77

Gdañsk, ul. Przywidzka 7, tel. 058 302 01 44

Gdañsk Zaspa, ul. ¯wirki I Wigury 8, tel. 058 340 98 13

Gdañsk Matarnia, ul. Z³ota Karczma 26, tel. 058 522 34 32

Gdañsk Wrzeszcz, ul. Grunwaldzka 18, tel. 551 32 91

Gdynia Karwiny, ul. Chwaszczyñska 21, tel. 058 629 47 47

w

w

w

w

w

ww

w

Gdynia, ul. Morska 123/125, tel. 058 667 01 33

Gdynia, ul. W³adys³awa IV 53, tel. 058 551 23 72

w Rumia, ul. Grunwaldzka 18, tel. 058 679 32 23

Page 10: Riviera nr 61

10 SOPOT Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

Jak wnikliwi czytelnicy za-pewne pamiêtaj¹, pisywa³em, a nawet wspó³tworzy³em wiele sopockich gazet. Wspie-ra³em je i zasila³em swoimi tekstami. Nazbiera³o siê tych publikacji – pocz¹wszy od nie-od¿a³owanej „Gazety Miasta Sopot” i „Kuriera Obywa-telskiego” – blisko tysi¹c. Ni-gdy nie pobiera³em hono-rariów za swoje felietony i historyczne opowieœci. Prze-kazywa³em swoje teksty wszystkim redakcjom bezp³at-nie - w tym redakcji „Kuryera Sopockiego” – uznaj¹c to za swój wk³ad w popularyzacjê wiedzy o Sopocie. Na ³amach tego ostatniego publikowa³em jeszcze w ubieg³ym roku, miêdzy innymi ca³y cykl, zwi¹zany z histori¹ Opery Leœnej i festiwali sopockich. Jakie¿ by³o moje zdumienie,

Sopockie co niecoSopockie co nieco

Wojciech Fu³ek

Wracam na ³amyWiele osób pyta³o mnie ostatnio, dlaczego przesta³em pisaæ do sopockich gazet. Postanowi³em zatem przerwaæ milczenie, a poniewa¿ „Riviera” jest w tej chwili prak-tycznie jedyn¹ niezale¿n¹ sopock¹ gazet¹, bêdê swoje teksty zamieszcza³ w³aœnie tutaj.

kiedy przed wyborami samo-rz¹dowymi zadzwoni³ do mnie redaktor tego pisma i poinfor-mowa³, ¿e nie mo¿e ju¿ d³u¿ej drukowaæ moich artyku³ów. T³umaczy³, ¿e „Kuryer” zmienia profil na bardziej „wyborczy” i dlatego moja obecnoœæ na ³amach jest niepo¿¹dana.

Po od³o¿eniu s³uchawki nie œmia³em nawet podejrzewaæ, ¿e ktoœ owemu redaktorowi taki telefon zleci³, albo usuniêcie moich tekstów, w taki czy inny sposób, wymusi³.

„To chyba w Sopocie nie-mo¿liwe”, pomyœla³em.

Inna z gazet, która od czasu do czasu pojawia siê w Sopocie (maj¹ca nota bene swoj¹ re-dakcjê w Gdañsku i gdañskich redaktorów) ws³awi³a siê kilko-ma „akcjami wyborczymi”, w których u¿ywano wszelkich mo¿liwych metod, ¿eby mnie i moj¹ rodzinê zdyskredytowaæ. Akcja ta nasili³a siê w mo-mencie, kiedy okaza³o siê, ¿e

jestem realnym kontrkandy-datem dla aktualnie urzêduj¹-cego prezydenta Sopotu. Spu-œci³em wówczas nad tym wszy-stkim zas³onê milczenia, uzna-j¹c, ¿e takie harce nie s¹ godne ¿adnego komentarza.

I byæ mo¿e by³ to b³¹d… Tu¿ po wyborach ta sama ga-

zeta, w której pojawi³y siê zle-cane przez Urz¹d Miasta rekla-my, przeprowadzi³a ze mn¹ obszerny wywiad. Tekst ten jednak nigdy siê nie ukaza³… Zawstydzona t¹ sytuacj¹ dzien-nikarka przyzna³a, ¿e jest w tej sprawie bezradna, bo… Z takim tajemniczym zawieszeniem g³o-su i niedomówieniami zacz¹³em siê spotykaæ coraz czêœciej, jak-by ludzie zaczêli nagle obawiaæ siê kontaktów ze mn¹.

Jestem wrogiem wszelkich spiskowych teorii. Nie dajê siê równie¿ wci¹gaæ w dwuznacz-ne, zakulisowe gierki poli-tyczne. Trudno jednak lekcewa-¿yæ opinie nie tylko wielu sopo-

cian, lecz tak¿e osób publicz-nych, które na w³asnej skórze doœwiadczy³y rozmaitych „re-torsji” za udzielone mi poparcie, lub chocia¿ wyrazy sympatii. Ba, naganne okazywa³o siê na-wet eksponowanie koszulki, znaczka czy plakatu z napisem „Kocham Sopot”.

Mimo wszystko po raz ko-lejny machn¹³em rêk¹ na te sygna³y ostrzegawcze. Uzna-³em, ¿e byæ mo¿e niektórzy s¹ nieco przewra¿liwieni, mo¿e wyolbrzymiaj¹ fakty, albo wy-ci¹gaj¹ z nich b³êdne wnioski. Kiedy jednak dowiedzia³em siê - ca³kiem niedawno - ¿e pre-zydent Sopotu, Jacek Kar-nowski osobiœcie nak³ania³ reklamodawców og³aszaj¹cych siê w „Rivierze”, aby zaprze-

stali z ni¹ wspó³pracy, znów nie chcia³em uwierzyæ, bo sytuacja wydawa³a mi siê niemo¿liwa w pañstwie prawa. A jednak wia-rygodnoœæ osób, które doœwiad-czy³y „prezydenckiej perswazji reklamowej” jest dla mnie niepodwa¿alna.

To sytuacja dla mnie oso-biœcie nie do pomyœlenia i nie do zaakceptowania. Dlatego chcia³bym oœwiadczyæ, ¿e wra-cam na ³amy „Riviery” - nie jako Przewodnicz¹cy Rady Mia-sta, ale jako sopocki autor i pasjonat mojego miasta. Nie bêdê siê jednak ogranicza³ wy-³¹cznie do historycznych tema-tów, chocia¿ i tych z pewnoœci¹ nie zabraknie.

Przy tej okazji przepraszam wszystkich, których dosiêg³y jakiekolwiek nieprzyjemnoœci z powodu anga¿owania siê w ruch „Kocham Sopot”. Przepra-szam tak¿e i jeszcze raz dziê-kujê tym, którzy udzielali mi poparcia - w przesz³oœci i dziœ. Teraz jestem ju¿ przekonany, ¿e o takich sprawach i praktyko-wanych metodach nie mo¿na milczeæ. Wymagaj¹ one nag³aœ-niania i publicznego piêtnowa-nia. Praktyki takie, bowiem s¹ nie do zaakceptowania w demo-kratycznym pañstwie prawa. Do tego potrzebne s¹ jednak nie-

zale¿ne i niepokorne media. Serdecznie dziêkujê równie¿ wszystkim Sopocianom i sopockim pasjonatom za przekazywane mi nadal wy-razy sympatii i wsparcia. To krzepi. Dziêki Wam mam pewnoœæ, ¿e moje dzia³ania – zarówno oficjalne, zwi¹zane z mandatem radnego oraz pe³nion¹ funkcj¹ Przewod-nicz¹cego Rady Miasta So-potu, jak i te popularyza-torskie i kulturotwórcze – ma-j¹ g³êboki sens. Namawiam te¿ wszystkich, aby dzielili siê swoimi wspomnieniami i uwagami na temat Sopotu – tego, którego ju¿ nie ma, i tego, jaki ogl¹damy dziœ - na temat Naszego Miasta, które odziedzicz¹ nasze dzieci. Jednoczeœnie zapewniam, ¿e wszystkich, którzy z jakiegoœ powodu bêd¹ jednak obawiaæ siê ujawnienia swoje nazwi-ska w liœcie do redakcji, po-staram siê zrozumieæ…

Choæ nie przestanê siê dziwiæ.

P.S. Bardzo proszê o listy, maile i komentarze na adres mailowy: wojciechfu³[email protected]. Chêtnie skorzystam z Pañ-stwa sugestii w kolejnych teks-tach i felietonach.

W Muzeum Sopotu eksponowane s¹ dwie wystawy pod jednym tytu³em: „Sopocianie od XVIII do XXI wieku”. Najpierw, 8 lipca otwarta zosta³a wystawa plenerowa. Sk³ada siê na ni¹ 20 plansz portretowych, rozmieszczonych w ró¿nych punktach miasta. Portrety s¹ poœwiêcone mniej lub wiêcej znanym ludziom zwi¹zanych z kurortem w czasach zaboru pruskiego i Wolnego Miasta, a¿ do roku 1945. Do portretowych zdjêæ do³¹czone s¹ zwiêz³e biogramy danej postaci, napisane w dwóch jêzykach: polskim i angielskim. Druga wystawa mia³a swój wernisa¿ 18 lipca i mieœci siê w salach muzeum. Jest bardziej lakoniczna od plenerowej i obejmuje szerszy kr¹g osób ¿yj¹cych w Sopocie, zarówno przed II wojn¹ œwiatow¹, jak i po niej. Sk³adaj¹ siê na ni¹ zdjêcia, pocztówki, filmy dokumentalne, a nawet nagrane wspomnienia.

Pomys³odawczyni¹ wystaw jest dyrektor Muzeum, Ma³gorzata Buchholz-Todoroska, zaœ kuratorami Karolina Babicz i Justyna Gibbs. Dyrekcja muzeum nie zamierza poprzestaæ na zapre-zentowanych na wystawie postaciach. Jej celem jest gromadzenie jak najwiêkszej liczby wspomnieñ i pamiêtników sopocian. Spe-cjalnie dla nich zosta³a uruchomiona strona internetowa: www.sopocianie.muzeumsopotu.pl oraz skrzynka mailowa: [email protected]. Wszyscy mieszkañcy, którzy chcie-liby podzieliæ siê z innymi wspomnieniami z ¿ycia spêdzonego w kurorcie zaproszeni s¹ do wspó³pracy. (as)

Otwarty projekt kultury w Muzeum Sopotu

Sopocianie od XVIII do XXI wiekuSopocianie od XVIII do XXI wieku

3 marca br. podpisana zosta³a umowa pomiê-dzy Urzêdem Miasta Sopotu a Korporacj¹ Budo-wlan¹ DORACO. Zak³ada on kompleksow¹ rewi-talizacjê sopockiego hipodromu. Zgodnie z umow¹ rozbudowa obiektu mia³a siê zakoñczyæ w grudniu 2012 roku i kosztowaæ nieco ponad 38 milionów z³otych. Obecnie rewitalizacja, oraz budowa hipicz-nego parku rozrywki ma kosztowaæ 45,2 milionów z³otych. Czêœæ wydatków pokryta zostanie z Euro-pejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, oraz z bud¿etu Pañstwa. Remont jest ju¿ doœæ zaawan-sowany. Kilka budynków zosta³o rozebranych, na

Dziêki Ministerstwu Kultu-ry i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu infrastruk-tura kultury, sopocki Teatr na Pla¿y otrzyma szereg urz¹dzeñ, pozwalaj¹cych na uatrakcyjnie-nie jego dzia³alnoœci. Przewi-duje siê zakup urz¹dzeñ na-g³aœniaj¹cych, oœwietlenio-wych, multimedialnych, oraz elementów wyposa¿enia sceny.

Urz¹dzenia te bêd¹ zakupy-wane sukcesywnie, poczynaj¹c

Powstaje sopocki trójk¹t kultury

Teatr na Pla¿y dofinansowany

od koñca sierpnia do listopada br. Teatr, wraz ze Sfinksem i powstaj¹cym Miltidyscyplin-arnym Centrum Kulturalno-Artystycznym tworzy sopocki „trójk¹t kulturalny”, usytuowany na terenie Parku Pó³nocnego. Da³o to asumpt do zaprojekto-wania przedsiêwziêcia o nazwie Sopocka Strefa Sztuki. Wyposa-¿enie w sprzêt Teatru na Pla¿y stanowi pierwszy etap realizacji tego projektu. (as)

Sopot. Kolejna ikona kurortu do rewitalizacji

Co siê buduje na hipodromie?Co siê buduje na hipodromie?

ich miejsce powstaj¹ nowe. Najwiêksza hala uje¿-d¿alni bêdzie posiada³a widowniê dla 700 osób. W budynku tym znajdzie siê tak¿e sala konferen-cyjna, czêœæ gastronomiczna, handlowa i pokoje ho-telowe. Powstan¹ dwie nowe stajnie: rekreacyjna dla 74 koni i sportowa dla 112. Powstanie te¿ sala gimnastyczna, gara¿e, warsztaty, parking na 215 pojazdów, a tak¿e park rozrywki. Nowoœci¹ bêdzie przeniesienia g³ównego wejœcia na hipodrom z uli-cy Polnej tu¿ przy przystanku kolejowym Sopot Wyœcigi na ulicê £okietka, obok hali Ergo Arena.

(kf)

Mieszkañcy ¯abianki boj¹ siê, ¿e najnowsza sopocka inwestycja zak³óci im do reszty spokój. Narzekaj¹ te¿, ¿e zniszczone podczas prac budowlanych parkingi, do tej pory nie zosta³y odtworzone.

fot. Krzysztof M. Za³uski

Page 11: Riviera nr 61

11SPO£ECZEÑSTWONr 4 (61) Wrzesieñ 2011

27 sierpnia na Zatoce Puc-kiej o ma³o nie dosz³o do tra-gedii. Oko³o godziny 17-tej Morska S³u¿ba Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni otrzy-ma³a zawiadomienie o zagi-niêciu dwojga m³odych ludzi. Nim zostali odnalezieni przez ratowników, niedosz³e ofiary podjê³a ³ódŸ, na której znaj-dowa³ siê marsza³ek woje-wództwa pomorskiego, Mie-czys³aw Struk.

- Wraca³em z Krynicy, us³yszeliœmy krzyki tej dwój-ki, zmieniliœmy kurs i posta-raliœmy siê wyci¹gn¹æ ich na pok³ad. Oboje byli bardzo zziêbniêci. Niewiele brako-wa³o, ¿eby skoñczy³o siê to Ÿle - powiedzia³ Radiu Gdañsk marsza³ek Struk.

Ofiarami lekkomyœlnej k¹-pieli okazali siê m³odzi gdañ-

ci¹gu dwóch mie-siêcy firma Rezer-Wwa zobowi¹za³a siê

wyburzyæ trzy budynki o nu-merach 19, 20 i 21 przy Jana z Kolna, oraz trzy przy ul. No-womiejskiej (numery od 8 do 10). W tym miejscu bêdzie przebiega³a ulica Nowa Wa³o-wa, stanowi¹ca pierwszy frag-ment przysz³ego M³odego Mia-sta. Wyburzenia wzbudzi³y pro-test mi³oœników starego Gdañ-ska skupionych w Towarzy-stwie Opieki nad Zabytkami.

Tomasz Korzeniowski, pre-zes tego Towarzystwa, a zara-zem konserwator Bazyliki Ma-

Gdañsk. Rozbiórka XIX-wiecznej kamienicy zakoñczona

Pose³ i konserwator

PROTESTUJ¥PROTESTUJ¥riackiej w Gdañsku, wystoso-wa³ pismo do wojewody po-morskiego Romana Zaborow-skiego, domagaj¹c siê w nim wstrzymania robót rozbiórko-wych. Przeciwko niszczeniu za-bytków opowiedzia³ siê rów-nie¿ pose³ PO Jerzy Borowczak. Obaj za¿¹dali odwo³ania wo-jewódzkiego konserwatora za-bytków, dr. Mariana Kwapiñ-skiego, który na dewastacjê budynków da³ przyzwolenie. Przy okazji pose³ Borowczak wytkn¹³ Kwapiñskiemu wyda-nie zgody na zniszczenie kil-kudziesiêciu metrów gotyckich murów piwnicznych przy ul.

Kleszej 2 oraz murów miêdzy ul. Szerok¹, Grobla II, Œwiêto-jañsk¹ i Tandeta.

Wojewoda odpar³ te ataki, stwierdzaj¹c, ¿e Borowczak i Korzeniowski pos³uguj¹ siê „k³amliwymi argumentami”, zaœ zaniechanie rozbiórki, by-³oby sprzeczne z planem za-gospodarowania przestrzen-nego tej czêœci miasta.

- W liœcie znajduj¹ siê stwierdzenia nieprawdziwe, któ-re wypaczaj¹ sens postêpowañ administracyjnych, bowiem po-stêpowanie w sprawie rozbiórki obiektu przy ul. Jana z Kolna 21 jest prowadzone prawid³owo –

szczanie, 27-letnia kobieta i 32-letni mê¿czyzna.

Oboje zostali odtranspor-towani do Jastarni. W akcji poszukiwawczej uczestniczy-³a równie¿ stra¿ po¿arna oraz ³ódŸ brzegowej stacji ratow-nictwa. (kf)

Kamienice stoj¹ce przy ulicy Jana z Kolna nie grzeszy³y urod¹, ale pochodzi³y

z XIX weku, by³y wiêc zabytkami architektury. Wkrótce jednak znikn¹ z pejza¿u

Gdañska, a na ich gruzach stanie M³ode Miasto.

mówi wojewoda Roman Za-borowski. - Nieprawdziwe jest równie¿ stwierdzenie, ¿e roz-biórka ta jest niezgodna ze stu-dium uwarunkowañ i kierun-ków rozwoju miasta Gdañska, bo w konsekwencji by³aby nie-zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzen-nego, a zatem narusza³aby pra-wo miejscowe, co w tym przy-padku nie ma miejsca.

Korzeniowski i Borowczak nie przyjmuj¹ t³umaczeñ woje-wody do wiadomoœci i pod-kreœlaj¹, ¿e bêd¹ nadal dzia³aæ na rzecz ratowania zabytków.

(kmz)

Mieczys³aw Struk: „Niewiele brakowa³o, ¿eby skoñczy³o siê to Ÿle”

Marsza³ek ratuje ton¹cychMarsza³ek województwa pomorskiego

Mieczys³aw Struk uratowa³ dwoje ton¹cych.

fot. materia³y prasowe

R E K L A M A

WSPIERAMY

POLSKIE

PRODUKTYZapisz siê do nas!Zapisz siê do nas!www.polskieprodukty.pl

Page 12: Riviera nr 61

12 KULTURA

Fahrenheita”. Tam równie¿ wy-³o¿ona by³a Ksiêga Wpisów, w której swoje uwagi mogli umieszczaæ wszyscy mi³oœnicy ulicy Mariackiej. W galerii u Ja-cobsona zagra³ jak zwykle zna-komity Miko³aj Trzaska ze swo-im Trio, w galerii Wydra roz-brzmiewa³y polonezy i walce Chopina i Liszta w wykonaniu

Aleksandry Mozgiel, w Kaplicy Królewskiej wyst¹pi³a Kapela Mariacka pod dyrekcj¹ Joanny Orze³. Szczególnie liczne na Mariackiej galerie i pracownie bursztynu prowadzone przez wybitnych gdañskich artystów olœni³y zwiedzaj¹cych blaskiem swoich wyrobów i œwi¹teczn¹ iluminacj¹.

- 10 wrzeœnia po prostu wy-pada³o byæ na Mariackiej – mó-wi Ewa Rachoñ, komisarz 12.

tym roku swoje œwiêto ulica Maria-cka obchodzi³a 10 W

wrzeœnia, na zakoñczenie 12. Miêdzynarodowych Targów Bursztynu Ambermart 2011. Œwiêto najpiêkniejszego zau³ka

starego Gdañska wzbudzi³o powszechne zainteresowanie za-równo mieszkañców Trójmiasta jak i okolic. Nieco senne po se-zonie letnim i Jarmarku Domi-nikañskim przedpro¿a kamie-niczek zape³ni³y siê zwiedza-j¹cymi, kupuj¹cymi i degus-tuj¹cymi. W sumie odby³o siê ponad 50 rozmaitych imprez: koncertów, wystaw (przede wszystkim prezentacja wyro-bów z bursztynu), spotkañ z pi-

sarzami i pokazów mody. Uro-czyste otwarcie Œwiêta mia³o miejsce o godzinie 17:30 w Mu-zeum Archeologicznym, zakoñ-czy³a je o godzinie 22:00 wspi-naczka na wie¿ê Bazyliki Ma-riackiej i nocne spojrzenie na panoramê miasta.

W najstarszym gdañskim do-mu – Kamienicy Gotyk, gdzie

ponoæ Miko³aj Kopernik spo-tyka³ siê z Ann¹ Schilling od-by³o siê parzenie i degustacja herbaty. Naprzeciw, w Klubie Pisarza „Riviera Literacka” o przygodach swojej, podobno najlepszej, ale do tej pory nie-wydanej powieœci „Uk³adanie puzzli” opowiada³ gdañski au-tor Stanis³aw Za³uski. W filii Biblioteki Wojewódzkiej, Artur Górski zaprezentowa³ dreszczo-wiec zatytu³owany „Zemsta

Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

R E K L A M A

Gdañsk. Premiera widowiska „Life after life” Gdañsk. Najpiêkniejsza gdañska uliczka obchodzi³a ju¿ po raz drugi swoje œwiêto

Mariacka pod gwiazdamiMariacka pod gwiazdami

Konrad Franke

Na pomys³ zorganizowania Œwiêta Ulicy Mariackiej wpad³o w roku 2010 Miêdzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników. Na jego apel odpowiedzia³o oko³o 30 galerii, sklepów, lokali gastronomicznych i pracowni rzemieœlniczych, mieszcz¹cych siê przy tej¿e ulicy. W tym roku œwiêtowa³o ju¿ ponad 40 uczestników.

Libretto do tego niezwyk³ego spektaklu napisa³

gdañski pisarz, Piotr Kotlarz. Muzykê skomponowa³

prof. Cezary Paszkowski, a autork¹ choreografii jest

Agnieszka Humiêcka. Wykonawcami byli m³odzi

aktorzy z Gdañskiej Sceny Tañca.

Premiera widowiska „Life after life” (¯ycie za ¿yciem) odby³a siê

26 sierpnia br. w sali koncertowej Akademii Muzycznej w Gdañsku,

w ten sposób widowisko wpisa³o siê tematycznie w obchody

31 rocznicy powstania „Solidarnoœci”. W spektaklu wziê³o udzia³

29 m³odych tancerzy z Gdañskiej Sceny Tañca.

Spektakl opowiada alegorycznie historiê upadku systemu

komunistycznego w Europie œrodkowo-wschodniej – mówi autor

libretta i pomys³odawca ca³ego projektu, Piotr Kotlarz - gdañski

pisarz, historyk i publicysta. - To swoiste „love story” z ideami

równoœci, jednoœci, rodziny, ale przede wszystkim ewolucyjnej walki

ludzi z dwóch pokoleñ o wolnoœæ kraju, w którym ¿yj¹.

"Life after life" jest histori¹ ¿ycia muzyka i tancerza, ¿yj¹cego w

systemie dyktatury. Obydwoje z ¿on¹, tak¿e tancerk¹, s¹ œledzeni

przez tajn¹ policjê. W czasie jednego ze spacerów zostaj¹

zaczepieni przez m³odocianych gangsterów, wœród których znajduje

siê tajniak. Kobieta ginie i osieroca córkê. Jej m¹¿ poœwiêca siê

wychowaniu córki. Dorastaj¹ca dziewczyna zakochuje siê w

m³odzieñcu, któremu tak¿e bliskie s¹ idee wolnoœci. Kolejna

manifestacja uliczna koñczy siê zwyciêstwem, policja przechodzi na

stronê demonstrantów. To szczêœcie córki, ale tak¿e i jej ojca, który

doczeka³ siê wymarzonej wolnoœci.

- Od strony muzycznej „Life after life” stanowi mieszankê tañca

klasycznego, wspó³czesnego: hip-hop-u, break-dance,u i street

dance,u" – wyjaœnia Agnieszka Humiêcka, która wspó³tworzy³a

choreografiê spektaklu.

Piotr Kotlarz jest autorem kilku ksi¹¿ek. Wyda³ m.in. nastêpuj¹ce

tytu³y: „W drodze”, „Gipsowe g³owy”, „Poszukiwania wœród szaroœci” i

„Ka¿da chwila”. Pisze tak¿e scenariusze filmowe. Jest równie¿

wspó³autorem ksi¹¿ki pod red. profesor Marii Szyszkowskiej

zatytu³owanej „Filozofia polityki w œwietle literackich odniesieñ”.

W roku 2007 ukaza³a siê jego monografia œwiatowego teatru

„Historia dramaturgii”.

Autorem muzyki tego godzinnego spektaklu jest malarz i grafik

prof. Cezary Paszkowski. Na Akademii Sztuk Piêknych w Gdañsku

kieruje on Katedr¹ Grafiki Warsztatowej. Bra³ udzia³ w licznych

wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granic¹. Ma za

sob¹ tak¿e edukacjê muzyczn¹ w szkole im. Wieniawskiego w

Gdañsku. Gra³ w wielu jazzowych grupach muzycznych m.in.

„Antyqvintet” z Leszkiem Dranickim i Leszkiem Ku³akowskim oraz

„Dekathlon Jazz Band” z Jerzym Detko.

(as)

Alegoria upadku

komunizmu

Fot.

Syl

wes

ter

Czo

pek

„Life after life” zatañczyli m³odzi aktorzy z Gdañskiej Sceny Tañca.

10 wrzeœnia po prostu wypada³o byæ na Mariackiej.

fot.

Krz

yszt

of M

. Za³

uski

Miêdzynarodowych Targów Bursztynu Ambermart - To by³a

Page 13: Riviera nr 61

13Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011 ROZMOWA RIVIERY

Riviera: Jest pan obecnie prezesem wojewódzkich struktur Pol-skiego Stronnictwa Ludowego i jednoczeœnie wójtem gminy Zblewo. Wczeœniej pe³ni³ pan funkcje przewodnicz¹cego rady gmi-ny i radnego sejmiku samorz¹dowego Województwa Gdañskiego. Ale by³ pan te¿ w latach 1993 – 1997 pos³em na Sejm II kadencji. Proszê powiedzieæ, co wówczas, jako parlamentarzyœcie uda³o siê panu zrobiæ dla mieszkañców Pomorza?

Krzysztof Trawicki: Okres, w którym dziêki g³osom Pomorzan by³em pos³em na Sejm, by³ czasem niespokojnym i bardzo trudnym. Przypomnê, ¿e w tym czasie trzykrotnie zmienia³ siê Prezes Rady Ministrów. Najpierw by³ nim Waldemar Pawlak, potem Józef Oleksy i wreszcie W³odzimierz Cimoszewicz. Krajem rz¹dzi³a koalicja SLD-PSL. Wówczas uda³o mi siê zrobiæ bardzo wiele rzeczy. Mo¿e zabrzmi to nieskromnie, ale nie ma chyba gminy na Kociewiu i wielu na Kaszubach, w której nie pozosta³by jakiœ œlad po mojej poselskiej dzia³alnoœci. Z mojej inicjatywy powsta³o m.in. szereg obiektów u¿ytecznoœci publicznej w tym boiska sportowe. Na pewno wa¿nym osi¹gniêciem by³o przeforsowanie uchwalenia ustawy o dop³atach z Totalizatora Sportowego do obiektów spor-towych. Pamiêtam, ¿e przyszliœmy do ministra finansów Grzegorza Ko³odki, aby przekonaæ go do naszego projektu. Minister na pocz¹tku krêci³ nosem, bo byliœmy pos³ami bardzo m³odymi, ale potem ustawa przesz³a przez Sejm i dziœ wiêksza czêœæ gmin naszego województwa ma piêkne sale i boiska sportowe, które powsta³y w³aœnie dziêki dofinansowaniu ze œrodków Totalizatora… Trudno mi w tej chwili wymieniæ wszystko, co jako pose³ zrobi³em, bo uzbiera³o siê tego sporo. Myœlê, ¿e najrozs¹dniej siêgn¹æ do broszury wydanej na zakoñczenie II kadencji Sejmu, w której wszystko zosta³o dok³adnie opisane.

Co by³o priorytetem w pañskich dzia³aniach, jako pos³a? Z iloœci pañskich wyst¹pieñ i interpelacji wynika, ¿e by³ pan pos³em aktywnym…

Dzia³a³em w trzech, z mojego punktu widzenia, bardzo wa¿nych komisjach. By³y to: Komisja Ochrony Œrodowiska, Zasobów Naturalnych i Leœnictwa, Komisja M³odzie¿y, Kultury Fizycznej i Sportu oraz Komisja Nadzwyczajna do Rozpatrzenia Projektów Ustaw o Powszechnym Ubezpieczeniu Zdrowotnym oraz Projektu Ustawy o Œwiadczeniach Zdrowotnych Gwarantowanych przez Pañstwo ze Œrodków Publicznych. Zw³aszcza praca w tej ostatniej by³a bardzo wa¿na, bo komisja ta przygotowywa³a reformê s³u¿by zdrowia. Zreszt¹ póŸniej, dziêki naszej ustawie, bêd¹c ju¿ wójtem gminy Zblewo, jako pierwszy w naszym województwie spry-watyzowa³em s³u¿bê zdrowia. I mogê powiedzieæ, ¿e ta podstawowa opieka zdrowotna w naszej gminie funkcjonuje znakomicie. Gmina nie ponosi z tego tytu³u ¿adnych kosztów, a wrêcz przeciwnie, uzyskujemy z tego tytu³u zysk, który przeznaczany jest na inne inwestycje istotne dla mieszkañców. Ponadto, dziêki prywatyzacji powsta³a konkurencja, która w sposób naturalny wymusza podnoszenie standardów œwiadczonych us³ug. Oczywiœcie nie wszystkim siê to podoba, ale tak to ju¿ jest, jak siê jest pionierem w jakieœ dziedzinie.

Wspomnia³ pan o Komisji Ochrony Œrodowiska, czym siê pan wówczas zajmowa³?

Mieliœmy bardzo du¿o wa¿nych tematów. Jednym z nich by³a kwestia kontrowersyjnego zbiornika czorsztyñskiego, który jak siê potem okaza³o, wielokrotnie ocali³ okoliczne tereny przed powodzi¹. Budowa tego zbiornika pokaza³a, ¿e protesty ekologów nie zawsze s¹ s³uszne z punktu widzenia ogó³u. Jako lekarz-weterynarz jestem wyczulony na ochronê œrodowiska naturalnego, ale w tym wypadku zaniechanie inwestycji przynios³oby wiêksze straty ni¿ budowa zbiornika retencyjnego. Kolejna sprawa, to budowa elektrowni atomowej w ¯arnowcu, któr¹ uda³o siê wówczas zablokowaæ.

Ale teraz ten temat wraca. Rz¹d planuje budowê dwóch, a nie jak uprzednio, jednej elektrowni. Pierwsza mia³aby powstaæ w ¯arnowcu na Pomorzu, druga w Wielkopolsce w miejscowoœci Klempicz. Ekolodzy szykuj¹ siê do protestów, opinia publiczna jest tej inwestycji raczej niechêtna. Co pan s¹dzi, jako prezes wojewódzkich struktur PSL, o energii j¹drowej?

Rozmowa z Krzysztofem Trawickim, prezesem pomorskiego PSL, wójtem gminy Zblewo, kandydatem do Sejmu z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Cz³owiek jest najwa¿niejszyKrzysztof M. Za³uski

Generalnie Polskie Stronnictwo Ludowe uwa¿a, ¿e obecnie nie ma koniecznoœci budowy elektrowni j¹drowych. Istniej¹ bowiem inne Ÿród³a pozyskiwania energii, chocia¿by ogromne zasoby polskiego wêgla brunatnego. Mo¿na te¿ wykorzystaæ energiê natury, buduj¹c w pasie nadmorskim elektrownie wiatrowe. Pojawia siê te¿ perspektywa eksploatacji gazu ³upkowego. Dodatkowym argu-mentem przeciwko energii j¹drowej jest ogólnoœwiatowa tendencja do odchodzenia od tego rodzaju Ÿróde³ energii. Moim zdaniem, ostatecznie o budowie elektrowni powinni siê wypowiedzieæ Polacy, ale do tego potrzebna jest bardzo powa¿na debata spo³eczna, a mo¿e nawet ogólnopolskie referendum.

W czasie, kiedy by³ pan pos³em Polsk¹ rz¹dzi³a koalicja SLD-PSL. Teraz taka koalicja nie wchodzi w grê. Wszystko wskazuje na to, ¿e ¿adna partia nie uzyska wystarczaj¹cej, do samodzielnego rz¹-dzenia, iloœci g³osów. Niezbêdna bêdzie koalicja. Jaki polityczny alians wydaje siê panu lepszy dla Polski: PSL-PO, czy PSL-PiS?

Polskie Stronnictwo Ludowe jest parti¹, która wprowadza na polsk¹ scenê polityczn¹ spokój. Jest te¿ jedyn¹ formacj¹, która potrafi rozmawiaæ ze wszystkimi. Nasi adwersarze zarzucali nam wielo-

krotnie, ¿e jesteœmy „obrotowi”. Ale po latach okaza³o siê, ¿e ten spokój i opanowanie, które reprezentuj¹ premier Waldemar Pawlak i jego najbli¿sze otoczenie, przynosi efekty. PSL ma sta³y, wierny elektorat. S¹ to tradycyjnie mieszkañcy wsi, lecz nie tylko. Coraz wiêcej zwolenników mamy w œrodowisku przedsiêbiorców. Historia pokaza³a równie¿, ¿e koalicje zawierane z nasz¹ parti¹ s¹ stabilne i przetrzymuj¹ pe³n¹ kadencjê Sejmu bez wiêkszych napiêæ. By³o tak i wtedy, gdy wspó³rz¹dziliœmy Polsk¹ z SLD i jest obecnie. A przecie¿ rz¹d koalicyjny PO-PSL nie by³ oszczêdzany przez los. W koñcz¹cej siê kadencji Sejmu dosz³o i do tragedii smoleñskiej, w której zginê³a powa¿na czêœæ elity intelektualnej i politycznej kraju, i do kilku powa¿nych powodzi, nie wspominaj¹c o wybuchu œwiatowego kryzysu ekonomicznego. To, ¿e koalicja PO-PSL wysz³a z tego bez wiêkszego uszczerbku, œwiadczy o nas, jako partii, jak najlepiej. Premier Pawlak powtarza – skoro ju¿ musi trwaæ ta polsko-polska wojna, to niech j¹ sobie prowadzi PiS i PO, a my bêdziemy siê zajmowaæ gospodark¹. I wydaje mi siê, ¿e wychodzi nam to z niez³ym skutkiem. Moim zdaniem obecna koalicja rz¹dz¹ca sprawdzi³a siê znakomicie, dlatego nale¿a³oby j¹ po wyborach kontynuowaæ. Da³oby to ci¹g³oœæ dzia³ania, zarówno w sferze politycznej jak i gospodarczej. Ostatecznie jednak kszta³t sceny

Urodzi³ siê 24 maja 1955 w K¹tach Wroc³awskich, samorz¹dowiec, lekarz weterynarii, pose³ na Sejm II kadencji, prezes regionalnych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego w Województwie Pomorskim, odznaczony przez Prezydenta RP m.in. Z³otym Krzy¿em Zas³ugi oraz Krzy¿em Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

politycznej zale¿eæ bêdzie od wyborców, bo ich zdanie jest przecie¿ decyduj¹ce.

A kto pana zdaniem, wygra te wybory?

Jestem przekonany, ¿e PSL zdobêdzie zdecydowanie wiêcej g³osów, ni¿ wynika³oby to z sonda¿y. Przed wyborami samorz¹dowymi dawano nam trzy procenty g³osów, a uzyskaliœmy prawie 18. To, chyba musi pan przyznaæ, pomy³ka ma³o statystyczna. Myœlê, ¿e 9 paŸdziernika bêdzie podobnie. Liczê na jakieœ 12 procent, a to by ju¿ dawa³o szansê na budowanie koalicji z Platform¹. Oczywiœcie, jeœli trend poparcia dla tej partii siê utrzyma. Jeœli nie, no to bêdzie problem. PO, PiS i SLD tak siê ze sob¹ pok³óci³y, ¿e trudno mi wyobraziæ sobie zawarcie koalicji miêdzy któr¹kolwiek z tych partii.

Myœli pan, ¿e PO maj¹c do wyboru utratê w³adzy lub alians polityczny z SLD, nie zdecyduje siê na ten drugi wariant? Przecie¿ w polityce nie takie cuda siê zdarza³y.

Wydaje mi siê, ¿e politykom tych partii bardzo trudno bêdzie podaæ sobie rêkê i powiedzieæ, no dobrze, co by³o, to by³o, teraz jest ju¿ po wyborach, zakopujemy topory i bierzemy siê do roboty. Ta wymiana ciosów by³a po prostu zbyt dotkliwa… I tego mi w³aœnie brakuje na polskiej scenie politycznej – zrozumienia, ¿e polityka - polityk¹, ale najwa¿niejsza jest przysz³oœæ naszej ojczyzny. Naprawdê nie mamy czasu na waœnie. W obliczu drugiej fali kryzysu, Polakom potrzebne s¹ m¹dre, stabilne i przede wszystkim przewidywalne rz¹dy. A to, na te trudne czasy, naszemu krajowi zapewnia w³aœnie Polskie Stronnictwo Ludowe.

Co prywatnie, stanowi dla pana najwy¿sz¹ wartoœæ?

Jestem katolikiem, zarówno z wychowania jak i z przekonania. Mój ojciec by³ organist¹, a mama katechetk¹. Rodzice wpoili mi umi³owanie prawdy, rodziny, tradycji, demokracji, wartoœci narodowych i historii. Mo¿e dlatego, z takim niepokojem, obserwujê wspó³czesn¹ rodzinê polsk¹ – niejednokrotnie rozbit¹, pozbawion¹ swoich podstawowych funkcji m.in. wychowawczej. Bo to przecie¿ rodzina ma najwiêkszy wp³yw na kszta³towanie postaw i wartoœci m³odzie¿y, a nie pañstwo. Dlatego, jeœli ponownie zostanê wybrany pos³em, bêdê stara³ siê uwra¿liwiaæ rz¹dz¹cych w³aœnie na problemy, z którymi boryka siê wspó³czesna polska rodzina.

Skoro jesteœmy przy wartoœciach, tradycji i historii… III RP chce uchodziæ za pañstwo prawa, przestrzegaj¹ce zasad demokracji. Jednym z podstawowych praw w demokratycznym pañstwie jest prawo w³asnoœci, przez niektórych nazywane œwiêtym. Niestety nasze pañstwo nie zawsze je przestrzega, przynajmniej w kwestii zwrotu mienia zrabowanego po ostatniej wojnie przez komunistów. Proszê powiedzieæ, jaki jest pana stosunek do reprywatyzacji?

To bardzo skomplikowana sprawa. Œwiadczy o tym choæby fakt, ¿e do uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej przymierza³y siê niemal wszystkie rz¹dy III RP. Za ka¿dym razem koñczy³o siê jednak na dobrych intencjach. Jak przychodzi³o do wyliczenia kosztów ca³ej operacji, to wszystkim zapiera³o dech… Wydaje mi siê jednak, ¿e ta sprawa powinna byæ raz na zawsze zamkniêta. Albo zaproponowaæ dawnym w³aœcicielom odszkodowania - lub zwrot w naturze, tam gdzie to mo¿liwe - albo powiedzieæ wprost, ¿e reprywatyzacji nie robimy. Istotna jest tutaj reakcja opinii œwiatowej, bo przecie¿ tu nie chodzi tylko o maj¹tki ziemskie, ale o przemys³, kamienice, grunty miejskie, które w pewnej mierze nale¿a³y równie¿ do ówczesnych obywateli polskich narodowoœci ¿ydowskiej. Stosunek do reprywatyzacji musi byæ jednoznacznie okreœlony, bo sprawy zaczn¹ wreszcie trafiaæ przed miêdzynarodowe trybuna³y praw cz³owieka i w przypadku przegranej, pañstwo polskie bêdzie musia³o wyp³acaæ odszkodowania siêgaj¹ce grubych milionów.

W tegorocznych wyborach do Sejmu jest pan na liœcie PSL wojewódzk¹ „jedynk¹”. Czym zamierza siê pan zaj¹æ w Sejmie, jeœli wyborcy obdarz¹ pana mandatem poselskim?

Chcia³bym kontynuowaæ to, co robi³em bêd¹c uprzednio pos³em. To znaczy pracowaæ w komisjach zajmuj¹cych siê ochron¹ œrodowiska, m³odzie¿¹, sportem, oœwiat¹, rozwojem rolnictwa i szeroko rozumianym bezpieczeñstwem. S³owem wszystkim, co dotyczy cz³owieka, bo jak mówi has³o wyborcze Polskiego Stronnictwa Ludowego – „Cz³owiek jest najwa¿niejszy”.

fot.

Krz

yszt

of M

. Za³

uski

Krzysztof Gabriel Trawicki

Page 14: Riviera nr 61

14 ROZMAITOŒCI Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011

R E K L A M A

Wydawca:PPHU Riviera Sopot

81-838 Sopot, Al. Niepodleg³oœci 753

Redaktor naczelny:Krzysztof M. Za³uski, tel. 796-54-94-50

Adres do korespondencji:Riviera Literacka

80-833 Gdañsk, ul. Mariacka 50/52

Druk:Polskapresse sp. z o.o.

80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3

Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania.

Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.

Adres redakcji:81-838 Sopot, Al. Niepodleg³oœci 753

e-mail: [email protected]

Reklama: e-mail: [email protected]

bezplatna gazeta pomorska

Rozpoczynali obchód pla¿ od godziny 6 rano. O tej porze nad morzem jest jeszcze pusto, ale osoby o wra¿liwym wêchu ³atwo wyczuwaj¹ zapach „wczorajszych” pla¿owiczów i… fetor moczu, dolatuj¹cy z wydm oddzielaj¹cych pla¿ê od deptaku i œcie¿ki rowerowej. Niestety wielu ludzi zamiast w toaletach za³atwia swoje po-

Sopot. Z toaletami by³o kiepsko, ale w przysz³ym roku bêdzie lepiej

Wstydliwy problem Stra¿nicy miejscy w Sopocie podsumowuj¹ letni sezon. W sumie w tym

roku by³o spokojnie. Najgorszym problemem okaza³ siê brak toalet.

trzeby w³aœnie poœród roœlin-noœci wydmowej. 160 zosta³o przy³apanych na gor¹cym uczynku, a ³¹czna wysokoœæ wystawionych od kwietnia do sierpnia mandatów przekroczy-³a 8 tysiêcy z³otych. Zatrzymani t³umacz¹, ¿e toalet wzd³u¿ sopockich pla¿ jest za ma³o. Stra¿nicy przypominaj¹, ¿e swoje potrzeby mo¿na tak¿e za-

³atwiaæ w lokalach gastrono-micznych. Jak siê wydaje rzecz polega na cenie – wejœcie do toalety kosztuje od dwóch do trzech z³otych, oraz na niskiej kulturze pla¿owiczów. Urzêdni-cy z sopockiego Ratusza obie-cuj¹, ¿e w przysz³ym roku wzd³u¿ pla¿y stanie dziesiêæ nowych toalet publicznych. Trzymamy ich za s³owo. (as)

Najwy¿sza Izba Kontroli og³osi³a raport

dotycz¹cy nieruchomoœci komunalnych.

Jest on mia¿d¿¹cy dla pomorskich sa-

morz¹dów. Zdaniem kontrolerów wiele

gminnych obiektów znajduje siê w tak z³ym

stanie, ¿e mo¿e to zagra¿aæ zdrowiu i ¿yciu

u¿ytkowników. Najgorzej sytuacja wygl¹da

w Gdyni, Malborku i Sopocie. O ile Malbork

mo¿na rozgrzeszyæ ze wzglêdu na ogra-

niczone zasoby finansowe, o tyle tak

bogate miasta, jak Gdyniê i Sopot trudno

usprawiedliwiæ.

NIK wyda³ raport o samorz¹dowych nieruchomoœciach

Najgorsza sytuacja w Sopocie i GdyniNajgorsza sytuacja w Sopocie i Gdyni

W Gdañsku, pomimo ¿e w raporcie NIK stolica województwa nie wypad³a najgorzej, jest jeszcze wiele do zrobienia,

w najgorszym stanie s¹ dzielnice Orunia, Nowy Port i okolice Stoczni Gdañskiej. fot. Krzysztof M. Za³uski

Tylko w dwóch sopockich szko³ach

kontrolerzy ustalili, ¿e zlekcewa¿ono prze-

sz³o 60 zaleceñ NIK z wczeœniejszej kon-

troli. W Gdyni plan remontów zosta³ wy-

konany w 48 %. Urzêdnicy protestuj¹

twierdz¹c, ¿e nie jest tak Ÿle. Na przyk³ad w

Gdyni plan jest realizowany prawie w stu

procentach. Twierdz¹ te¿, ¿e pieniêdzy

by³oby wiêcej, gdyby lokatorzy regularnie

p³acili czynsz. Od raportu pokontrolnego

NIK samorz¹dy mogê siê odwo³ywaæ.

(kf)

Trwa remont linii kolejowej Gdynia – Warszawa, miêdzy in-nymi na odcinku trójmiejskim. Rozkopane s¹ perony w So-pocie i w Oliwie. Trzeba by³o zdemontowaæ zabytkowe, pra-wie stuletnie wiaty na obu sta-cjach. W Oliwie usuniêto czêœæ desek z poszycia dachowego,

Dewastacja zabytkowych wiat zosta³a wstrzymana - trochê za póŸno

Bezmyœlnoœæ, czy celowe dzia³anie?ale stalowa konstrukcja wiaty pozosta³a nienaruszona. W So-pocie deski zosta³y pociête pi³¹, a elementy stalowe – palnikami. Oburzenie wyrazili przedstawi-ciele Gdañskiego Oddzia³u Stowarzyszenia Konserwato-rów Zabytków, oraz Towarzy-stwa Przyjació³ Sopotu. TPS

skierowa³o pisma protestacyjne do prezydenta miasta, oraz do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Na wniosek Danuty Zas³awskiej, sopockiej konser-wator zabytków, prace na pero-nie zosta³y wstrzymane. Nie-stety – po czasie.

(as)

W bie¿¹cym roku w³adze Gdañska przeznaczy³y na re-

montu szkó³ 35 milionów z³otych, Gdynia – 12 milionów, a So-

pot tylko w okresie wakacyjnym wyda³ na szko³y 1,4 miliona

z³otych, oraz na remonty przedszkoli 800 tysiêcy z³otych.

Najwa¿niejsze prace wykonywane by³y podczas wakacji,

czyli w lipcu i sierpniu.

Najczêœciej by³y to remonty toalet, kuchni i sal jadalnych,

sal gimnastycznych, pokrycia dachowego, wymiana okien,

ocieplanie œcian, budowa boisk. (kf)

Miasta wyremontowa³y szko³y i przedszkola

Wakacyjne prace zakoñczoneWakacyjne prace zakoñczone

Towarzystwo Przyjació³ Sopotu, maj¹ce

sw¹ siedzibê w Dworku Sierakowskich przy

ulicy Czy¿ewskiego 12, og³osi³o konkurs

otwarty (w ramach VII Festiwalu Poezji Sopot

Konkurs Video Poezja

Nagrody tylko dla doros³ych

2011) na utwór audiowizualny inspirowany

utworem poetyckim. Nie jest to jednak wymóg

konieczny. Organizatorom konkursu chodzi

przede wszystkim o utwór poszukuj¹cy nowych

œrodków wyrazu, oraz stanowi¹cych ³¹cznik

pomiêdzy poezj¹, a œrodkami przekazu

filmowego. W konkursie mog¹ uczestniczy

tylko osoby pe³noletnie.

Nades³any utwór nie mo¿e trwaæ d³u¿ej ni¿

15 minut. Jury przyzna trzy nagrody, oraz

nagrodê specjaln¹ za dzie³o oparte na wierszach

Czes³awa Mi³osza. £¹czna pula nagród nie

mo¿e byæ mniejsza ni¿ 7 tysiêcy z³otych. TPS

zachêca do uczestnictwa w tym przedsiêwziêciu

uczniów z liceów i gimnazjów, ich prace jednak

bêd¹ oceniane poza konkursem i co najwy¿ej

mog¹ zostaæ wyró¿nione prezentacj¹ podczas

trwania Festiwalu. Termin nadsy³ania prac

up³ywa 10 wrzeœnia 2011 roku. (as)

Page 15: Riviera nr 61

15KULTURANr 4 (61) Wrzesieñ 2011

„Wypêdzeni do raju”

R E K L A M A

poprzednim numerze „Ri-viery” ukaza³ W

siê obszerny wywiad ze Zbigniewem Kozakiem, pos³em na Sejm Rzeczy-pospolitej Polskiej. Pose³ Prawa i Sprawiedliwoœci nie ukrywa w nim awersji w stosunku do prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Wygl¹da na to, ¿e i ten ostatni nie pa³a specjaln¹ sympati¹ do pomorskiego parlamentarzysty, czemu da³ wyraz w notce z 1 sierpnia br. opublikowanej na stronie internetowej: jacekkarnowski.pl. Prezydent podejrzewa pos³a o donosicielskie inklinacje i o nawyki „jak z czasów komuny”. Zbigniew Kozak nie pozos-taje Karnowskiemu d³u¿ny i na stronie zbigniewkozak.pl nazwa³ go „niegdyœ wszech-w³adnym, dziœ obola³ym, poranionym, poz-bawionym zêbów, liniej¹cym królem Lwem” - co mimo wszystko brzmi chyba bardziej pie-szczotliwie ni¿ „donosiciel” i „kapuœ”.

Ale nie o tym chcia³em pisaæ… Tekst pope³niony przez pana prezydenta

dotyczy³ równie¿ naszej gazety. Nie ukrywam, ¿e sam fakt, i¿ tak zapracowany polityk postanowi³ poœwiêciæ swój czas na polemikê z „Rivier¹”, stanowi dla mnie powód do wielkiej radoœci i jeszcze wiêkszej dumy. Niestety, pan Karnowski w paru miejscach fatalnie mija siê z prawd¹, co sk³onny jestem uznaæ za efekt przepracowania, a nie – jak zdaje siê sugerowaæ pose³ Zbigniew Kozak – chêæ obrzucania naszej redakcji b³otem. Dlatego te¿ w kilku zdaniach pozwolê sobie sprostowaæ merytoryczne pot-kniêcia sopockiego w³odarza.

Otó¿ lipcowy numer „Riviery”, który tak poruszy³ pana Karnowskiego, nie by³ „pierw-szym od czasów kampanii samorz¹dowej wyda-niem” naszego pisma. Owszem, cykl wydaw-niczy „Riviery” zosta³ skutecznie zak³ócony (zreszt¹, przez kogo i w jaki sposób, pan pre-zydent wie najlepiej), ale pismo ukazuje siê i bêdzie ukazywa³o nadal.

To po pierwsze. Po drugie „Riviera” - wbrew temu, co pisze

Jacek Karnowski - nie jest, i nigdy nie by³a, „propagandow¹ tub¹ wyborcz¹” ani pana Woj-ciecha Fu³ka, ani koalicji Kocham Sopot – PiS, ani tym bardziej ¿adnego innego ugrupowania

Krzysztof M. Za³uski

Uderz w stó³, Uderz w stó³, a no¿yce siê odezw¹

Strza³ zza ucha

Sfinks u œw. Jana

24 i 25 sierpnia br. w koœciele

œw. Jana przy ulicy Œwiêto-

jañskiej na G³ównym Mieœcie w

Gdañsku wyst¹pi³ Transga-

tunkowy Teatr Sfinks. Za 15

z³otych mo¿na by³o obejrzeæ

spektakl pod tytu³em: „Œwi¹-

tynia Sztuk Wszelkich”, opowia-

daj¹cy historiê œwi¹tyni, sta-

nowi¹cej zarazem centrum

kultury. W spektaklu wziê³o

udzia³ ponad 20 artystów z

Wybrze¿a: muzyków, tancerzy,

aktorów, plastyków. (as)

Wolne media

Jedn¹ z imprez, odbywaj¹cego

siê w Gdañsku festiwalu „So-

lidarity of Arts”, by³a multi-

medialna wystawa „Wolne

Media 1981”. Jej twórcy chcieli

przypomnieæ widzom fragmenty

niezale¿nych realizacji filmo-

wych z okresu 1981-89. Prze-

wodnikami wystawy byli Miro-

s³aw Chojecki, Marek £ochwicki

i Marek Owsiñski, którzy za-

prezentowali losy podziemnych

spektakli, teatrów, filmów,

wystaw i nagrañ, z udzia³em

takich artystów jak Ernest Bryll,

Ewa Da³kowska, Agnieszka

Holland, Jacek Petrycki,

Kazimierz Kaczor, Jacek Fedo-

rowicz, Olgierd £ukaszewicz,

Krystyna Janda, Jan Pietrzak,

Joanna Szczepkowska i An-

drzej Wajda. Wystawê zorgani-

zowa³ re¿yser Krzysztof Tchó-

rzewski. (as)

Shrek na scenie

Wszystkie dzieci fascynuj¹ce

siê przygodami zielonego Ogra,

jego ukochanej Flory i przem¹-

drego gadatliwego Os³a zechc¹

zapewne wybraæ siê do Teatru

Muzycznego w Gdyni na mu-

sical pt. „Shrek”. Historiê Shreka

wymyœli³ amerykañski pisarz

William Steig. Ksi¹¿ka zosta³a

sfilmowana i w roku 2001 film

otrzyma³ nagrodê Oskara za

najlepsz¹ animacjê pe³no-

metra¿ow¹. Powsta³y na pod-

stawie ksi¹¿ki i filmu musical

mia³ sw¹ prapremierê w roku

2008. Na jêzyk polski tekst

prze³o¿y³ Bartosz Wierzbiêta.

Gdyñskie przedstawienie re¿y-

seruje Maciej Korwin. Przed-

premierowe spektakle odbêd¹

siê w dniach od 30 wrzeœnia

do 16 paŸdziernika. Bilety na

przedstawienia od wtorku do

czwartku kosztuj¹ – 46 z³otych

ulgowe, 95 normalne. Od pi¹tku

do niedzieli odpowiednio 48 i

100 z³otych. (as)

Atelier na

zakoñczenie sezonu

W ostatni weekend sierpnia na

scenie sopockiego Teatru

Atelier im. Agnieszki Osieckiej

mo¿na by³o obejrzeæ dwa

spektakle. W sobotê 27 sierpnia

dyrektor teatru i jego re¿y-

ser zarazem André Hübner-

Ochodlo wystawi³ „Jubileusz”

wed³ug sztuki George’a Ta-

boriego. Natomiast w niedzielê

28. odby³ siê koncert austriac-

kiego zespo³u „Grooveheadz”,

prezentuj¹cego muzykê krajów

ba³kañskich. Tymi dwoma spek-

Express KulturalnyTrójmiejski

taklami Teatr Atelier zakoñczy³

tegoroczny sezon. (as)

FPFF wczeœniej

ni¿ planowano

W roku 2012 gdyñski Festiwal

Polskich Filmów Fabularnych

zostanie przyspieszony o pra-

wie dwa tygodnie. Zamiast w

drugiej dekadzie czerwca od-

bêdzie siê w dniach od 25 do 30

maja. Zmiana terminu nast¹pi³a

z przyczyn bardzo prozaicznych

– braku miejsc w hotelach.

W czerwcu praktycznie ca³a

baza hotelowa w Trójmieœcie

jest ju¿ zarezerwowana przez

UEFA na potrzeby Mistrzostw

Europy w Pi³ce No¿nej Euro

2012. Termin rozpoczêcia Fe-

stiwalu jest te¿ wygodny dla

organizatorów. Nie koliduje on z

Festiwalem w Cannes, koñcz¹-

cym siê 20 maja. Pozwala tak¿e

na kontynuacjê modernizacji

Teatru Muzycznego, którego

ostatnia faza wyznaczona jest

na okres od 1 czerwca do 31

grudnia 2012 roku. (as)

Do nabycia w wybranych ksiêgarniachoraz na portalu www.merlin.pl

R E K L A M A

politycznego. Nie atakowaliœmy te¿ nikogo personalnie, lecz jedynie opisywaliœmy rzeczy-wistoœæ. Nieprawdziw¹ jest równie¿ teza sta-wiana przez pana Karnowskiego, jakoby inte-resy jego dawnego przyjaciela, S³awomira Jul-kego, by³y naszej gazecie w jakiœ szczególny sposób „bliskie”. Oœwiadczamy wiêc jeszcze raz, ¿e nigdy nie preferowaliœmy interesów pana Julkego, ale skoro pan Karnowski odniós³ takie wra¿enie, obiecujemy opisywaæ równie¿ inte-resy jego obecnych przyjació³.

Znamiona pó³prawdy posiada tak¿e informacja, i¿ s¹d nakaza³ redakcji „Riviery” publikacjê przeprosin prezydenta, m.in. za druk sugestii, i¿ nagranie jego rozmowy z sopockim biznesmenem by³o „autentyczne”, a nie – jak okreœli³ to na ³amach „Gazety Wyborczej” pro-kurator Zbigniew Niemczyk - „wiarygodne”… Przypomnê, ¿e w listopadzie 2010 roku gdañski S¹d Okrêgowy nakaza³ nam jedynie zamiesz-czenie w „Rivierze” stosownego sprostowania, a nie – jak ¿¹da³ tego Karnowski – przeprosin m.in. na portalu onet.pl, co stanowi zasadnicz¹ ró¿nicê, zw³aszcza w kontekœcie niedawnego odmówienia przez szczeciñsk¹ prokuraturê wszczêcia œledztwa w sprawie „domniemanego zmanipulowania nagrania rozmowy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego z biznesmenem S³awomirem Julke”.

Na pocz¹tku swojego wywodu, podejrzany o korupcjê i ok³amywanie wymiaru sprawiedli-woœci, Jacek Karnowski zadaje znakomite wprost pytanie: „Komu s³u¿y „Riviera”?” A w ostatnim zdaniu dodaje jeszcze – sk¹d na naszych ³amach „a¿ takie poparcie dla donosicielstwa?”

No có¿… Na podobnie stawiane kwestie próbowa³ odpowiadaæ ju¿ jakiœ czas temu Louis Terrenoire - francuski dziennikarz, polityk, wiê-zieñ Dachau zes³any przez nazistów m.in. za swoje chrzeœcijañsko-demokratyczne pogl¹dy, wiceprezydent Parlamentu Europejskiego, dzia³acz na rzecz francusko-arabskiej solidarnoœci, wreszcie sekretarz generalny ruchu gaullistow-skiego i rzecznik prasowy Charlesa de Gaulle’a. Stwierdzi³ on, co nastêpuje: „Prasa musi mieæ swobodê mówienia wszystkiego, aby niektórzy ludzie nie mieli swobody robienia wszystkiego”…

I to wszystko. Nic dodaæ, nic uj¹æ.Jacek Karnowski uwa¿a siê za chrzeœcijanina

i katolika, zapewne równie¿ i za demokratê. Naj-widoczniej jednak nigdy o Louisie Terrenoire nie s³ysza³. A szkoda… bo mo¿e nie zadawa³by tak naiwnych pytañ. I poj¹³by wreszcie, na czym rzeczywiœcie polega demokracja.

Page 16: Riviera nr 61

16 REKLAMA Nr 4 (61) Wrzesieñ 2011