Rice Anne- Kroniki Wampirze 5 - Diabeł Memnoch

download Rice Anne- Kroniki Wampirze 5 - Diabeł Memnoch

of 246

Transcript of Rice Anne- Kroniki Wampirze 5 - Diabeł Memnoch

Anne Rice

Memnoch diabeMemnoch the Devil Przekad Robert Lipski

Dla Stana Ricea, Christophera Ricea i Michele Rice Dla Johna Prestona Dla Howarda i Katherine Allen OBrien Dla brata Katherine, Johna Allena, dla stryja Mickeya i syna stryja Mickeya, Jacka Allena, oraz wszystkich potomkw Jacka oraz dla wujka Mariana Leslie, ktry by tego wieczoru w barze Corona Z wyrazami mioci dla wszystkich naszych krewnych, im wanie dedykuje te ksik

CZEGO NIE ZAPLANOWA BGSny ze stu dni zy do studni Id zaczerpn wody ze studni Przynie j czyst Przejrzyst Bg nie tworzy wiata ze studni kiedy bdziesz wic przy studni krzyknij w gb i powiedz mu e wody jest po wrb i moe i do diaba. Stan Rice 24 czerwca 1993

OFIAROWANIECzemu Co zapobiega nicoci Niczym dzik u Homera Szalejcy Z biaymi szablami Przedzierajcy si przez ludzkie szeregi Jak przez an zboa I tylko temu Ofiarowuj to cierpienie memu ojcu. Stan Rice 16 padziernika 1993

DUET PRZY IBERVILLE STREETMczyzna w czarnej skrze kupuje szczura, by nakarmi swego pytona. Nie szuka niczego konkretnego, kady szczur si nada. Wracajc ze sklepu zoologicznego, Widz, jak przy hotelowym garau Mczyzna wycina z bloku lodu abdzia Pi acuchow. Stan Rice 30 stycznia 1994

PROLOGTu Lestat. Wiesz, kim jestem? Wobec tego moesz pomin par nastpnych akapitw. Jeli jednak si jeszcze nie znamy, chciabym, aby to teraz bya mio od pierwszego wejrzenia. Spjrz: oto twj bohater, doskonaa kopia jasnowosego, niebieskookiego, majcego metr osiemdziesit wzrostu Anglosasa. W dodatku wampir, i jakby tego byo mao, najpotniejszy, jakiego kiedykolwiek spotkasz. Moje ky s za mae, aby zwracay uwag, chyba e chc inaczej, ale s bardzo ostre. Nie potrafi wytrzyma duej ni kilka godzin, aby nie poczu ponownie nienasyconego pragnienia ludzkiej krwi. Naturalnie wcale nie musz poywia si tak czsto. I szczerze mwic, nie wiem, jak czsto musz si poywia, bo nigdy nie poddaem mojej wytrzymaoci takiej prbie. Jestem potwornie silny. Potrafi unosi si w powietrzu. Sysz ludzi rozmawiajcych po drugiej stronie miasta, a nawet kuli ziemskiej. Umiem czyta w mylach, potrafi rzuca uroki. Jestem niemiertelny. Od 1789 roku nie postarzaem si nawet o dzie. Czy jestem unikatowy? Bynajmniej. Na wiecie istnieje jeszcze co najmniej dwadziecia innych wampirw, o ktrych wiem. Poow z nich znam do blisko, a spord tych poow darz gbok mioci. Dodaj do tego ze dwustu wczgw i nieznajomych, o ktrych nie wiem nic, prcz tego, e od czasu do czasu kto rzuci swko na ich temat, no i jeszcze z tysic innych, gboko zakamuflowanych niemiertelnych, krcych po wiecie i udajcych miertelnikw. Mczyni, kobiety, dzieci kada istota ludzka moe si sta wampirem. Wystarczy, aby wampir zechcia ci przemieni, wyssa z ciebie niemal ca krew, a potem przeistoczy, z pomoc wasnej krwi zmieszanej z twoj. To nie takie proste, ale jeli przeyjesz, bdziesz y wiecznie. Kiedy jeste mody, czujesz dojmujce pragnienie, musisz zabija co noc. Gdy masz tysic lat, wygldasz i mwisz jak mdrzec, nawet jeli przeistoczono ci jako modzieca, a pijesz krew i zabijasz tylko dlatego, e nie moesz si temu oprze, niezalenie, czy tego potrzebujesz czy nie. Jeeli poyjesz duej a niektrym to si udaje, kto wie? twardniejesz, twoja skra bieleje, nabierasz icie potwornych cech. Wiesz o cierpieniu tyle, e przechodzisz przez gwatowne, krtkotrwae cykle okruciestwa i agodnoci, wewntrznego spokoju i szaleczego zalepienia. Moesz popa w obd. A potem znw odzyska rozum. Pniej moesz w ogle zapomnie, kim jeste. Jeeli chodzi o mnie, cz w sobie to, co najlepsze u modych i starych wampirw. Cho mam zaledwie dwiecie lat, posiadem si i potg pradawnych. Odznaczam si wspczesn wraliwoci i zarazem nienagannym gustem i smakiem dawnego arystokraty. Wiem dokadnie, kim jestem. Jestem bogaty. Jestem urodziwy. Widz wasne odbicie w lustrach. I w szybach wystawowych. Uwielbiam piewa i taczy. Co robi? Co tylko zechc. Zastanw si nad tym. Czy to wystarczy, by zachci ci do przeczytania mojej historii? A moe znasz ju moje wczeniejsze opowieci? Oto haczyk: w tej historii to, e jestem wampirem, wcale nie jest najwaniejsze. To po prostu jeden z atrybutw, jak mj niewinny umiech, mikki gos, mowa przesycona francuskim akcentem, peen gracji chd, jakim przemierzam ulice. To element wikszej caoci. Ale to, co si tu wydarzyo, mogo spotka zwykego czowieka, ba, z pewnoci niejednemu si to przydarzyo i powtrzy si jeszcze w przyszoci.

Ty i ja mamy dusz. Pragniemy wiedzy, dzielimy t sam ziemi, yzn, bogat i pen rozlicznych niebezpieczestw. Nikt ani ty, ani ja nie wie, co znaczy mier, mimo e niekiedy mwimy co cakiem przeciwnego. Sk w tym, e gdybymy to wiedzieli, ja nie napisabym, a ty nie przeczytaby tej ksiki. Istotne jest to, e skoro ju mamy zgbi t histori, powiniene wiedzie, i postawiem sobie szczytny cel zosta w tym wiecie bohaterem. Postrzegam siebie jako osob zoon pod wzgldem moralnym, tward duchowo i wyzwolon estetycznie, istot pen ciekawych przemyle i spostrzee, rzutk i wnikliw, jako kogo, kto ma ci co do powiedzenia. Jeli zatem zechcesz przeczyta t ksik zrb to wanie z tego powodu: poniewa Lestat znw pragnie co powiedzie, a chce ci wyzna, e jest przeraony, e rozpaczliwie poszukuje wiedzy, pieni i raison dtre; chciaby, aby to zrozumia i uwiadomi sobie, e to najlepsza historia, jak ma w obecnej chwili do przekazania. Jeeli to nie wystarczy, signij po inn ksik. Jeeli jednak zaciekawi ci ten wstp, czytaj dalej. Sptany acuchami, mozolnie dyktowaem te sowa memu przyjacielowi i skrybie. Chod ze mn. Wysuchaj tego, co chc powiedzie. Nie zostawiaj mnie samego.

1Ujrzaem go, kiedy wszed przez frontowe drzwi. Wysoki, mocno zbudowany, ciemnobrzowe wosy i oczy, skra wci do niada, poniewa bya ciemna, kiedy uczyniem go wampirem. Porusza si troch za szybko, ale z grubsza mg uchodzi za istot ludzk. Staem na schodach. Na naprawd wielkich schodach, w dobrym, starym stylu. By to jeden z tych nader wytwornych, starych hoteli, urzdzony z cudown przesad, peen zota i szkaratu, w sumie cakiem przyjemny. To moja ofiara go wybraa. Nie ja. Moja ofiara spoywaa kolacj ze swoj crk. A ja z umysu mojej ofiary wyczytaem, e zawsze spotyka si z crk w Nowym Jorku wanie w tym miejscu z prostego powodu: poniewa hotel znajduje si dokadnie naprzeciwko katedry witego Patryka. David dostrzeg mnie od razu stojcego w leniwej pozie, dugowosego blondyna o spalonych na brz twarzy i doniach, z oczyma jak zawsze ukrytymi za fioletowymi szkami okularw i ciele przyobleczonym w granatowy, dwurzdowy garnitur od braci Brooks. Zauwayem, e si umiechn, zanim zdy si powstrzyma. Wiedzia, e jestem prny, i zdawa sobie spraw, e na pocztku lat dziewidziesitych dwudziestego wieku rynek mody mskiej zalany zosta przez morze woskiej tandety, bezksztatne, workowate, nieforemne garnitury, a te naprawd zmysowe, doskonale skrojone, gustowne i podkrelajce wszelkie walory mskiej urody pochodzi mog z jednego tylko miejsca: od braci Brooks. Poza tym gste, falujce wosy i elegancki strj zawsze stanowi urzekajce poczenie. Kto wie o tym lepiej ni ja? Nie zamierzaem rozwodzi si dugo nad kwesti ubioru. Do diaba z ciuchami! Byem dumny z wasnej urody i caego mnstwa przeuroczych sprzecznoci dugich wosw, nieskazitelnie skrojonego garnituru i krlewskich manier, odzwierciedlajcych si w lunej, nonszalanckiej pozie, kiedy tak staem oparty o balustrad, czciowo blokujc schody. Podszed do mnie natychmiast. Pachnia mron zim, ktra krlowaa za drzwiami, gdzie ludzie potykali si i upadali na skutych lodem ulicach i gdzie nieg zmieni si w brudn brej. Jego oblicze, stworzone, by je podziwia i caowa, emanowao nadnaturalnym blaskiem, ktry tylko ja potrafiem dostrzec, i mioci. Weszlimy razem na wyoon dywanem antresol. Przez chwil irytowao mnie, e jest ode mnie wyszy o dwa cale. Cieszyem si jednak, e go widz i jestem blisko niego. Poza tym byo tu ciepo, do ciemno i przestronnie, ot, jedno z miejsc, w ktrym ludzie nie przygldaj si sobie nawzajem. Przybye powiedziaem. Nie spodziewaem si, e si zjawisz. Oczywicie rzuci z przeksem. Gadki brytyjski akcent nie cakiem wspgra z jego mod, niad twarz, co jak zwykle troch mn wstrzsno. W tym modym ciele tkwi stary mczyzna, przeistoczony nie tak dawno w wampira, zreszt przeze mnie: jednego z najpotniejszych wrd tych, ktrzy jeszcze pozostali. A czego si spodziewae? zapyta, patrzc mi w oczy. Armand powiedzia, e chcesz mnie widzie. Maharet rwnie. To odpowied na moje pierwsze pytanie. Zapragnem go pocaowa i ni std, ni zowd wycignem rce, do niemiao, powoli, aby mg si odsun, gdyby tylko zechcia. Kiedy jednak pozwoli, abym go obj, kiedy odwzajemni ciepy ucisk, poczuem rado, jakiej nie dowiadczyem od wielu miesicy. Nie dowiadczyem jej chyba od chwili, kiedy go opuciem z Louisem. Znajdowalimy si w

jakiej nienazwanej dungli, we trzech, i w ktrym momencie postanowilimy si rozsta, to byo mniej wicej rok wczeniej. Pierwsze pytanie? rzuci, przygldajc mi si z uwag; moe taksowa mnie, czynic wszystko, co w mocy wampira, aby odgadn nastrj i myli swego stwrcy, piskl nie jest bowiem w stanie wejrze do umysu tego, kto je przeistoczy, i na odwrt. Tak sobie stalimy rozdzieleni, dwigajc brzemi nadnaturalnych darw, obaj peni si i najrniejszych emocji, ale nie potrafilimy ich wyrazi w inny sposb ni ten najprostszy i moe najlepszy, czyli sowami. Moje pierwsze pytanie zaczem brzmi nastpujco: Gdzie bye, czy odnalaze innych i czy prbowali ci skrzywdzi? Cay ten ambaras, no wiesz, o to, e stwarzajc ci, zamaem reguy i w ogle Cay ten ambaras rzuci drwico, naladujc swj francuski akcent poczony z amerykaskim. Co za ambaras. Chod rzekem. Pjdziemy do baru i porozmawiamy. Najwyraniej nikt ci nic nie zrobi. Skdind nie spodziewaem si, by ktry z nich chcia sprbowa, nie starczyoby im odwagi. Nie pozwolibym ci wyruszy w wiat, gdybym si obawia, e co ci grozi. Umiechn si, jego brzowe oczy natychmiast wypeniy si zocistym blaskiem. Czy nie powtarzae mi tego ze dwadziecia pi razy, zanim si rozstalimy? Znalelimy dla siebie may stolik, przy samej cianie. W barze byo niewielu ludzi, dokadnie w sam raz. Jak wygldalimy w ich oczach? Jak dwaj modzi mczyni polujcy na modych mczyzn albo kobiety? Nie dbaem o to. Nikt mnie nie skrzywdzi odpar nikt nawet nie prbowa. Kto zacz gra na pianinie, bardzo cicho i agodnie jak na hotelowy bar, skonstatowaem. By to ktry z utworw Erika Satiego. Ja to mam farta. Ten krawat powiedzia, wychylajc si do przodu i byskajc biaymi zbami; ky mia rzecz jasna zupenie schowane. Ten wielki zwj jedwabiu wok twojej szyi! On nie jest od braci Brooks! Zamia si cicho, ironicznie. Spjrz na siebie. Na te buty z czubami. Jejku! Jejku! Co ci si koacze w gowie? I o co waciwie w tym wszystkim chodzi? Barman rzuci spory cie na niewielki stolik i powiedzia co, co mi umkno wrd haasu i podniecenia. Co gorcego rzuci David. To mnie nie zdziwio. No wie pan, rumowy poncz lub co w tym rodzaju, co da si podgrza. Pokiwaem gow i daem beznamitnemu kelnerowi znak, eby dla mnie przynis to samo. Wampiry zawsze zamawiaj gorce drinki. Nie wypijaj ich, ale chc poczu ciepo i zapach; to w zupenoci wystarczy. David znw na mnie spojrza. A raczej to znajome ciao z Davidem w rodku spojrzao na mnie. Za spraw mnie David na zawsze pozostanie starszym mczyzn, ktrego znaem i ceniem, zamknitym w tej wspaniaej powoce spalonego na brz, skradzionego ciaa, ksztatowanego powoli przez jego maniery, nastroje i emocje. Drogi czytelniku, nie martw si, zamiana cia nastpia, zanim uczyniem go wampirem. To nie ma nic wsplnego z histori, ktr teraz opowiadam. Znw co ci ciga? zapyta. Tak przynajmniej mwi Armand. I Jesse. Gdzie ich widziae? Armanda? W Paryu. Przypadkiem. Przechodzi akurat ulic. By pierwszym, ktrego spotkaem. Nie prbowa ci skrzywdzi? Niby dlaczego? Po co mnie wezwae? Kto ci ledzi? O co tu chodzi?

Bye te z Maharet. Usiad wygodniej. Pokrci gow. Lestacie, lczaem nad pismami, jakich adna istota ludzka nie widziaa od stuleci. Tymi rkami dotykaem glinianych tabliczek, ktre David uczony powiedziaem. Wyuczony przez Talamask, by by doskonaym wampirem, cho tamci nie zdawali sobie sprawy, e faktycznie si nim staniesz. Och, musisz zrozumie. Maharet zabraa mnie do miejsc, gdzie przechowuje swoje skarby. Musisz wiedzie, co znaczy trzyma w doniach tabliczk pokryt symbolami poprzedzajcymi pismo klinowe. I sama Maharet mogem przey wiele stuleci i nigdy jej nie ujrze. Maharet bya jedyn, ktrej faktycznie powinien si obawia. Chyba obaj o tym wiedzielimy. Moje wspomnienia o Maharet nie kryy w sobie uczucia zagroenia, a jedynie zagadk dziecka mileniw, yjcej istoty tak starej, e kady jej ruch przywodzi na myl pynny marmur, a jej agodny, cichy gos przepeniaa typowo ludzka elokwencja. Jeeli daa ci swe bogosawiestwo, to nic wicej si nie liczy powiedziaem z westchnieniem. Zastanawiaem si, czy sam jeszcze kiedy j zobacz. Nie liczyem na to i wcale tego nie pragnem. Widziaem take moj ukochan Jesse rzek David. Ach, powinienem by si tego domyli, to oczywiste. Zaczem jej szuka. Wdrowaem przez wiat, zalewajc si zami i wydajc z siebie bezgony zew. Prbowaem j przywoa, tak jak ty uczynie to ze mn. Jesse. Blada, drobnokocista, rudowosa. Urodzona w dwudziestym wieku, wyksztacona i w dodatku mentalistka. Jesse, ktr zna jako czowieka; Jesse, ktr zna teraz jako niemierteln. Jesse bya jego pupilk w Talamasce. A teraz dorwnywa jej pod wzgldem urody i wampirzych mocy, a w kadym razie niewiele mu do niej brakowao. Szczerze mwic, sam nie wiem. Jesse zostaa przeistoczona przez Maharet z Pierwszego Miotu, ktra przysza na wiat jako istota ludzka, zanim jeszcze ludzie zaczli spisywa ich histori albo nawet nie wiedzieli, e takow maj. Teraz starsz, jeeli mona tak powiedzie, Krlow Potpionych, byy Maharet i jej niema siostra, Mekare, o ktrej nikt prawie nic nie mwi. Nigdy przedtem nie spotkaem pisklcia przemienionego przez istot tak star jak Maharet. Jesse, gdy widziaem j po raz ostatni, wydaa mi si niemal przezroczystym naczyniem niepojtej mocy. Teraz musi ju mie wasne historie do opowiedzenia, wasne kroniki i przygody. Przekazaem Davidowi moj drogocenn krew zmieszan z krwi istot starszych jeszcze ni Maharet. Tak, z krwi Akaszy i pradawnego Mariusa, no i nie naley zapomina, e moja krew te ma swoj si i moc, ktra, pozwol sobie przypomnie, jest niezmierzona. On i Jesse musieli stanowi doborow par. Jak przyja to, e jej dawny mentor przyoblek si w nowe, mode ciao? Ogarna mnie zazdro i gboka rozpacz. Odcign Davida od tych bladych, wiotkich istot, ktre zwabiy go do swego sanktuarium, hen za morzem, w krainie, gdzie ich skarby przez stulecia mogy by ukryte przed skutkami wszelkiego rodzaju kryzysw i wojen. Przychodziy mi do gowy rne egzotyczne nazwy, ale ani przez moment nie zastanawiaem si nad tym, dokd odeszy, te dwie rudowose, jedna pradawna, druga moda. I przyjy Davida do swej siedziby. Zaskoczy mnie cichy dwik i obejrzaem si przez rami. Zmitygowaem si natychmiast, zaenowany tak wyranie okazanymi emocjami, i przez chwil skupiaem si w milczeniu na ofierze. Moja ofiara wci siedziaa w restauracji, niedaleko nas, w tym samym hotelu; mczynie towarzyszya jego pikna crka. Nie zgubi go tej nocy. Byem tego pewien.

Westchnem. Do o nim. cigaem go od miesicy. By ciekaw osob, ale nie mia z tym nic wsplnego. Czy na pewno? Moe zabij go tej nocy, cho szczerze w to wtpiem. Siedzc jego crk i majc wiadomo, jak bardzo j kocha, postanowiem zaczeka, a dziewczyna wrci do domu. Bo niby czemu miabym podle potraktowa tak pikn mod dziewczyn? W dodatku wiedziaem o jego mioci do niej. Teraz baga j usilnie, aby przyja prezent, ktry mia dla niej, co, co odkry niedawno i co w jego oczach byo niezwykle cenne. Ja wszelako nie potrafiem wychwyci w umyle adnego z nich obrazu tego podarunku. By doskona ofiar do tropienia barwn, chciw, chwilami dobr i zawsze zabawn. A teraz wrmy do Davida. Jake ten olniewajcy niemiertelny siedzcy naprzeciw mnie musia kocha wampirzyc Jesse i jak sta si ulubiecem Maharet. Czemu nie miaem w sobie za grosz szacunku wobec starszych? Czego waciwie chciaem, na miy Bg? Nie, to nie byo pytanie. Pytanie powinno brzmie czy co chce mnie dopa? Wanie teraz? Czy uciekem przed tym? Kurtuazyjnie zaczeka, a znw na niego spojrz. Zrobiem to. Nie odezwaem si jednak. Nie powiedziaem ani sowa. Tak wic, jak na uprzejm osob przystao, to on zacz mwi, wolno, niezbyt gono, jakbym nie patrzy na niego przez szka moich fioletowych okularw niczym na istot skrywajc zowrogi sekret. Nikt nie prbowa mnie skrzywdzi powtrzy z nienagannym brytyjskim akcentem nikt nie zakwestionowa tego, e mnie stworzye, wszyscy traktowali mnie yczliwie, z szacunkiem, cho naturalnie wszyscy chcieli si dowiedzie ze szczegami, jak zdoae przey spotkanie ze Zodziejem Cia. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo ich zaniepokoie ani jak bardzo oni ci kochaj. Byo to krtkie odniesienie do ostatniej przygody, ktra nas poczya i pchna mnie do tego, bym uczyni go jednym z nas. Wtedy jednak wcale nie wychwala mnie pod niebiosa. Naprawd mnie kochaj? rzuciem, majc na myli innych, niedobitki naszego dugowiecznego gatunku, rozsiane po caym wiecie. Wiem tylko, e nie prbowali mi pomc. Pomylaem o tym, w jaki sposb pokonaem Zodzieja Cia. Bez pomocy Davida nie wygrabym tej walki. Nie przeyem niczego rwnie gronego i przeraajcego. Na pewno nie miaem ochoty zawraca sobie gowy moimi byskotliwymi, utalentowanymi wampirzymi kompanami, ktrzy woleli stan z boku i nie miesza si do tej konfrontacji. Zodziej Cia trafi do pieka. A ciao, ktre ukrad, znajdowao si teraz naprzeciw mnie, zajte przez Davida. W porzdku, mio mi sysze, e cho troch si o mnie martwili powiedziaem. Sk w tym, e znw jestem ledzony, ale teraz nie przez podstpnego miertelnika znajcego techniki projekcji astralnej i potraficego przej czyje ciao. Kto mnie tropi. Patrzy na mnie, nie tyle z niedowierzaniem, ile raczej z przejciem, prbujc poj, o co mi waciwie chodzi. Tropi powtrzy z zamyleniem. Jak najbardziej. Skinem gow. Boj si, Davidzie. Jestem naprawd przeraony. Gdybym powiedzia ci, co to za istota, czym jest, moim zdaniem, to co, co mnie tropi, wybuchnby miechem. Doprawdy? Kelner postawi przed nami gorce drinki, unoszca si z nich para bya wrcz cudowna. W powietrzu rozchodziy si dwiki muzyki Satiego. Nieomal czuo si, e warto y, nawet taki wredny potwr jak ja miewa chwile niezwykej zadumy. Co przyszo mi na myl. W tym wanie barze dwie noce wczeniej moja ofiara rzeka do

crki: Wiesz, za takie miejsca jak to mgbym odda dusz. Znajdowaem si o dobrych par jardw od nich, w miejscu, skd zwyky miertelnik nie mgby go usysze, ale ja chonem kade sowo wypywajce z jego ust i byem urzeczony crk. Dora, tak miaa na imi. Dora. To wanie j w osobliwy i urzekajcy sposb kocha mczyzna, ktrego upatrzyem sobie na ofiar, kocha j caym sercem, bya jego crk, jedynaczk. Zorientowaem si, e David na mnie patrzy. Rozmylaem o ofierze, ktra mnie tu przywioda powiedziaem. I jego crce. Tej nocy nie wyjd na dwr. nieg sypie za gsto, wiatr jest zbyt silny. Zabierze j na gr, do ich apartamentu, a ona bdzie stamtd patrze na wiee katedry witego Patryka. Rozumiesz, nie chc straci mojej ofiary z oczu. Wielkie nieba, czyby zakocha si w parze miertelnikw? Nie. Bynajmniej. To po prostu nowy sposb polowania. Mczyzna to prawdziwy unikat, indywidualista, rarytas. Uwielbiam go. Chciaem poywi si nim ju w chwili, gdy zobaczyem go po raz pierwszy, ale on wci mnie zaskakuje. Podam jego ladem od ponad p roku. Skontrolowaem ich. Tak, zgodnie z moimi przypuszczeniami wybierali si na gr. Wanie odeszli od swojego stolika w restauracji. Noc bya zbyt paskudna, nawet jak dla Dory, ktra chciaa pj do kocioa i pomodli si za ojca; nawiasem mwic, bagaa go, aby zosta w hotelu i te si pomodli. W ich mylach i sowach zawieray si dawne wspomnienia. Dora bya jeszcze maa, kiedy moja ofiara przyprowadzia j do tej katedry. Ten mczyzna nie wierzy w nic. A ona bya kim w rodzaju przywdczyni religijnej. Theodora. Za porednictwem telewizji gosia kazania na temat istoty cnt i strawy duchowej. A jej ojciec? C, albo zabij go, zanim dowiem si o nim zbyt wiele, albo go utrac za spraw Dory i moje trofeum przepadnie bezpowrotnie. Przeniosem wzrok na Davida, ktry patrzy na mnie z przejciem, opierajc si barkiem o obit satyn cian. W tym wietle nikt by si nie zorientowa, e nie jest czowiekiem. Nawet jeden z nas mgby si nabra. Ja z kolei wygldaem raczej jak gwiazdor rocka, ktry pragnie, by zgniota go uwaga caego wiata. Ofiara nie ma z tym nic wsplnego rzuciem. Opowiem ci wszystko nastpnym razem. Spotkalimy si w tym hotelu, poniewa on si tu zatrzyma. Znasz moje gierki, moje polowania. Nie potrzebuj krwi, podobnie jak Maharet, ale nie mog znie myli, e miabym jej sobie odmwi! A co to za nowa gra? spyta uprzejmie. Nie szukam ju zwyczajnych, pospolitych zych ludzi, prostych mordercw, lecz raczej wyrafinowanych przestpcw o mentalnoci Jagona. Ten tutaj to handlarz narkotykw. Skrajny ekscentryk. Bardzo byskotliwy. Kolekcjoner dzie sztuki. Uwielbia mordowa ludzi i zarabia co tydzie miliardy na sprzeday kokainy i heroiny. Ma siatki przerzutowe na caym wiecie. Bardzo kocha swoj crk. A ona jest telewizyjnym kaznodziej. Naprawd masz sabo do miertelnikw. Spjrz teraz szybko ponad moim ramieniem. Widzisz dwoje ludzi w holu, zmierzajcych w stron wind? spytaem. Tak. Zatrzyma na nich wzrok. Moe przystanli we waciwym miejscu. Czuem i syszaem ich oboje, dociera do mnie ich zapach, ale jeli si nie obejrz, nie bd mia pojcia, gdzie si akurat znajduj. A jednak byli tam, ciemnowosy umiechnity mczyzna z bladolic, pen zapau, niewinn crk, ktra w wieku dwudziestu piciu lat bya kobiet i dzieckiem zarazem. Znam jego twarz rzek David. To gruba ryba o midzynarodowej sawie. W

niejednym kraju prbowano postawi go przed sdem, przedstawiano mu liczne zarzuty. Udao mu si unikn spektakularnego zamachu. Gdzie to byo? Na Bahamach. Mj Boe, jak na niego trafie? Spotkae go przypadkiem, no wiesz, tak jak na play znajduje si czasem cenn muszl, czy moe zobaczye jego zdjcia w gazetach? Poznajesz t dziewczyn? Nikt nie wie, e cz ich wizy rodzinne. Nie, nie poznaj. Ale czy powinienem? Jest taka pikna i sodka. Chyba nie zamierzasz si ni poywi, prawda? Zamiaem si na t icie dentelmesk wzmiank. Zastanawiaem si, czy David pyta swoje ofiary o pozwolenie, zanim wyssie ich krew, albo czy nalega, by uprzednio dopeniono wzajemnej prezentacji. Nie wiedziaem, w jaki sposb zabija ani jak czsto si poywia. Uczyniem go cakiem silnym. Oznaczao to, e musia pi krew kadej nocy. To prawdziwe bogosawiestwo. Ta dziewczyna piewa dla Jezusa w jednej ze stacji telewizyjnych oznajmiem. Jej koci bdzie si kiedy mieci w murach starego, bardzo starego klasztoru w Nowym Orleanie. Teraz mieszka tam sama, a swoje programy nagrywa w studiu w dzielnicy francuskiej. Jeli si nie myl, jej program jest nadawany przez jeden z kanaw religijnych z Alabamy. Zakochae si w niej. Ale skd. Bardzo chc natomiast zabi jej ojca. Jej telewizyjne wystpienia s, delikatnie mwic, do niezwyke. Mwi o kwestiach natury teologicznej w ujmujcy, cho racjonalny sposb, jak aden inny teleewangelista w tym kraju. Czy nie obawialimy si, e kiedy pojawi si kto taki? Taczy jak nimfa albo raczej jak kapanka, piewa jak sam anio i zaprasza widzw w studiu, by si do niej przyczyli. Teologia i ekstaza, idealne wrcz poczenie. Czego wicej potrzeba dla czynienia dobra? Rozumiem mrukn. I to wanie czyni te owy bardziej ekscytujcymi? Tym bardziej chcesz poywi si jej ojcem? Nawiasem mwic, ojciec nie za bardzo rzuca si w oczy. Raczej te si nie ukrywa. Jeste pewien, e nikt nie wie o tym, e s spokrewnieni? Drzwi windy otwary si. Moja ofiara i jego crka weszli do kabiny, ktra zacza si unosi. Przychodzi i wychodzi std, kiedy tylko zechce. Ma mnstwo ochroniarzy. Crka spotyka si z nim sam na sam. Chyba umawiaj si przez komrk. Ten czowiek to prawdziwy baron narkotykowy, a ona jest jego najlepiej chronion tajn operacj. Wszyscy jego ludzie s rozstawieni w holu. Gdyby kto zacz wszy, ona pierwsza samotnie opuciaby restauracj. Ale on jest specem od tego typu gierek. W piciu stanach wystawiono za nim listy gocze, a on jak gdyby nigdy nic pojawia si w Atlancie na meczu bokserskim o mistrzostwo wagi cikiej, zajmuje jedno z najlepszych miejsc i nie lka si aparatw fotograficznych ani kamer. Nigdy go nie zapi. Ale ja go dopadn, ja, wampir, ktry tylko czeka, aby go zabi. Poza tym czy nie jest pikny? Wyjanijmy co sobie rzek David. Mwie, e kto czy co ci tropi, i to nie ma nic wsplnego z t ofiar, eee, baronem narkotykowym, ani jego crk, teleewangelistk. Ale co ci ledzi i cho to ci przeraa, mimo wszystko nie zamierzasz odpuci i chcesz dopa tego ciemnoskrego mczyzn, ktry wszed przed chwil do windy? Pokiwaem gow, ale nagle ogarny mnie wtpliwoci. Nie, to nie mogo by w aden sposb ze sob powizane. Poza tym to, co wstrzsno mn do gbi, zaczo si, zanim jeszcze ujrzaem t ofiar. Po raz pierwszy zdarzyo si to w Rio, tam wanie poczuem, e kto mnie tropi, po tym jak opuciem Louisa i Davida i udaem si do Rio, by zapolowa. Nie wpadem na trop tej ofiary do momentu, gdy nasze drogi si przeciy w moim miecie Nowym Orleanie. Przyby tu wiedziony jakim kaprysem na dwudziestominutowe spotkanie z

Dor. Siedzieli w barze w dzielnicy francuskiej, a ja akurat przechodziem obok i kiedy ujrzaem go rozpromienionego jak una ognia i j, z bladym obliczem i oczyma wyraajcymi wspczucie, zrozumiaem, e to wanie to. Ogarno mnie nienasycone pragnienie. Nie, to nie ma z nim nic wsplnego powiedziaem. To, co mnie tropi, pojawio si kilka miesicy wczeniej. On nie wie, e go cigam. Sam zreszt te nie od razu si zorientowaem, e jestem tropiony przez t istot, przez tego Przez co? Obserwowanie ofiary i jego crki, jak wiesz, pochaniao mnie bez reszty. On jest tak doskonale zy. Ju mwie, ale wyjanij mi wreszcie, co ci tropi. Czy to czowiek, czy jaki stwr co konkretnie? Zaraz do tego dojd. Ten czowiek, moja ofiara, zabi tylu ludzi. Tacy jak on pawi si w liczbach. Kilogramy, liczba zabjstw, zaszyfrowane rachunki. A dziewczyna, rzecz jasna, wcale nie jest jak przygupi, naiwn cudotwrczyni wmawiajc diabetykom, e moe ich uleczy z cukrzycy przez naoenie rk. Lestacie, odchodzisz od tematu. Co si z tob dzieje? Czemu si boisz? Dlaczego nie zabijesz tego otra i nie zakoczysz tej sprawy raz na zawsze? Chciaby ju wrci do Jesse i Maharet, zgadza si? spytaem nagle, czujc, e ogarnia mnie czarna rozpacz. Chcesz prowadzi przez nastpne sto lat prace naukowe wrd tych niezliczonych tabliczek i zwojw, wpatrujc si w niebieskie a do blu oczy Maharet i suchajc jej gosu. Wiem, e tak. Czy ona wci wybiera tylko niebieskie oczy? Maharet bya lepa, wyupiono jej oczy, kiedy uczyniono j krlow wampirw. Od tej pory zabieraa oczy swoim ofiarom i korzystaa z nich, dopki nie przestaway funkcjonowa, cho wampirza krew sprawiaa, e duej nadaway si do uytku. To byo w jej wygldzie najbardziej przeraajce biaa jak marmur twarz z krwawicymi oczami. Czemu nie skrcia karku jakiemu wampirzemu pisklciu i nie wyupia mu oczu? Nigdy wczeniej nie przyszo mi to do gowy. Czyby w gr wchodzia lojalno wobec wasnego gatunku? A moe to po prostu nie miao szans powodzenia. Mimo to miaa skrupuy i zasady niewzruszone jak ona sama. Kobieta pamitajca czasy sprzed Mojesza i kodeksu Hammurabiego, kiedy tylko faraon przemierza ciemn Dolin mierci Lestacie rzek David skup si. Musisz mi powiedzie, o co chodzi. Nigdy jeszcze tak otwarcie nie mwie, e co ci przeraa. A powiedziae, e jeste przeraony. Zapomnij o mnie na moment. Zapomnij o ofierze i dziewczynie. Co si dzieje, przyjacielu? Kto ci ciga? Najpierw chciabym ci zada kilka pyta. Nie. Powiedz mi lepiej, co si stao. Co ci grozi, prawda? Jeste w niebezpieczestwie. A przynajmniej tak ci si wydaje. Wanie dlatego mnie wezwae. To byo aosne baganie. Czy takich sw uy Armand: aosne baganie? Nienawidz Armanda. David tylko si umiechn i wykona krtki, peen zniecierpliwienia gest obiema domi. Nie ywisz nienawici wobec Armanda i dobrze o tym wiesz. Chcesz si zaoy? Spojrza na mnie srogim, karzcym wzrokiem. To zapewne specjalno angielskich wykadowcw. W porzdku mruknem. Powiem ci. Ale najpierw chciabym ci o czym przypomnie. O naszej rozmowie. Byo to w czasach, kiedy miae swoje dawne ciao, rozmawialimy w twoim domu w Cotswoldach, no wiesz, kiedy bye jeszcze czarujcym starym dentelmenem, usychajcym z rozpaczy Pamitam odpar ze spokojem. Zanim udae si na pustyni.

Nie, zaraz po tym, kiedy si okazao, e nie mog umrze tak atwo, jak sdziem kiedy wrciem stamtd cay poparzony. Zaje si mn. A potem zacze mi opowiada o sobie, o swoim yciu. Wspomniae o pewnym zdarzeniu, ktrego dowiadczye przed wojn, w paryskiej kafejce. Pamitasz? Wiesz, o czym mwi? O tak, wiem. Powiedziaem, e kiedy byem mody, wydawao mi si, e dowiadczyem wizji. Tak, jakby w materii ycia pojawia si na moment szczelina, aby mg ujrze rzeczy, ktrych nie powiniene by zobaczy. Umiechn si. To ty zasugerowae, e moga si pojawi ta szczelina, a ja po prostu przez ni zajrzaem. Tak jak wtedy, tak i teraz mam wraenie, e dowiadczyem tej wizji nieprzypadkowo. Ale od tamtej pory mino ponad pidziesit lat. A moja pami c nie pamitam ju za dobrze caego tego zdarzenia. Mona si byo tego spodziewa. Jako wampir bdziesz pamita doskonale wszystko, czego dowiadczye od chwili przemiany, ale szczegy ze miertelnego ycia zaczn ci bardzo szybko umyka, zwaszcza szczegy zwizane z odczuciami zmysowymi, bdziesz ich poszukiwa za wszelk cen jaki smak ma wino? Uciszy mnie ruchem rki. To, co powiedziaem, go zabolao. Nie chciaem, by tak si stao. Signem po drinka i chonem jego aromat. To byo co w rodzaju gorcego, witecznego ponczu. Chyba w Anglii nazywaj to wassail. Odstawiem szklank. Moja twarz i donie wci byy ciemne po dowiadczeniach na pustyni i podjtej przeze mnie prbie wzniesienia si ku socu. Dziki temu jednak bardziej przypominaem miertelnika. Co za ironia. W dodatku moje donie byy teraz bardziej wyczulone na ciepo. Przeszy mnie agodny, rozkoszny dreszczyk. Ciepo! Czasami wydaje mi si, e wszystko potrafi obrci na swoj korzy. Takiego sensualisty jak ja ktry godzinami potrafiby si zamiewa do rozpuku, kontemplujc wzr na dywanie w hotelowym holu nie sposb oszuka. Znw poczuem na sobie jego wzrok. Najwyraniej doszed ju troch do siebie albo wybaczy mi po raz tysiczny, e bez pytania i wbrew jego woli umieciem jego dusz w tym wampirzym ciele. Spojrza na mnie niemal z czuoci, jakbym potrzebowa tego zapewnienia z jego strony. Potrzebowaem. I przyjem je. W tej paryskiej kafejce usyszae, jak dwie istoty rozmawiaj z sob rzekem, powracajc do wizji z przeszoci. Bye mody. Wszystko to narastao stopniowo. I nagle uwiadomie sobie, e ich wcale tam nie ma, tych dwch, przynajmniej w sensie fizycznym, a jzyk, jakim si porozumiewali, by dla ciebie zrozumiay, cho nie potrafie go zidentyfikowa. Zgadza si. Skin gow. I brzmiao to dokadnie tak, jakby Bg i szatan rozmawiali ze sob. Pokiwaem gow. A kiedy zostawiem ci w dungli w ubiegym roku, powiedziae, ebym si nie przejmowa, e nie wybierasz si na religijn wdrwk, by odnale Boga i szatana z paryskiej kafejki. Mwie, e bdc w Talamasce, powicae swoje miertelne ycie na poszukiwanie tego typu przypadkw. A teraz zamierzasz zaj si zupenie czym innym. Tak wanie powiedziaem przyzna. Wizja wydaje mi si teraz bardziej mglista ni wtedy, gdy ci o niej opowiadaem. Ale pamitam j. Wci j pamitam i wci wierz, e co zobaczyem i usyszaem, cho tak dzi, jak i wtedy, nie mam pojcia, co to waciwie byo. A zatem pozostawiasz Boga i szatana Talamasce, tak jak zapowiedziae.

Pozostawiam szatana Talamasce odpar. Nie sdz, by Talamaska jako zakon telepatw i jasnowidzw kiedykolwiek na dobre interesowaa si Bogiem. Byo to jak najbardziej znajome werbalne terytorium. Musiaem to przyzna. Obaj mielimy oko na Talamask. Tylko jeden wszake czonek tego elitarnego krgu uczonych pozna prawd o losie Davida Talbota byy genera zakonu, czowiek, ktry dzi ju nie y. Nazywa si Aaron Lightner. David bardzo ciko przey strat tej jedynej osoby, ktra wiedziaa, kim jest obecnie; czowieka, ktry by dla niego tak wiernym i wyprbowanym przyjacielem, jak on sam by dla mnie. Najwyraniej chcia pj dalej tym tropem. Miae wizj? zapyta. To tak ci przerazio? Pokrciem gow. Nic rwnie wyrazistego. Ale ledzi mnie pewna istota i od czasu do czasu na mgnienie oka pozwala mi co dostrzec. Przede wszystkim j sysz. Niekiedy sysz j, jak rozmawia z kim normalnym gosem, albo na ulicy dochodzi mnie odgos jej krokw i natychmiast si odwracam. To prawda. Boj si jej. A kiedy mi si pokazuje, c, zazwyczaj jestem tak zdezorientowany, e lduj w rynsztoku jak zwyky ochlapus. Mija tydzie. I nic. A potem znw sysz fragmenty tej rozmowy Jak brzmi sowa? Nie potrafi powtrzy caych fragmentw. Wychwytuj je na pewien czas przed tym, jak zdaj sobie spraw, co waciwie sysz. Na pewnym poziomie wiem, e sysz gos dochodzcy z jakiego innego miejsca, bo mam wiadomo, e w pomieszczeniu obok nikogo nie ma. Ale kto wie, moe to zjawisko da si wytumaczy w sposb racjonalny, moe istnieje jakie naukowe wyjanienie. Rozumiem. Wydaje si, e s to fragmenty rozmowy dwch osb i jedna z nich, wanie ta, mwi. O nie, on jest idealny, to nie ma nic wsplnego z zemst, jak mgby przypuszcza, e chodzi mi o zwyk zemst? Przerwaem, wzruszyem ramionami. Rozumiesz, to urywek trwajcej ju od jakiego czasu rozmowy. Tak mrukn a ty masz wraenie, e ta istota pozwala ci usysze ten fragment tak jak ja uznaem, e wizja w kafejce bya przeznaczona wanie dla mnie. Ot to. Doskonale to uje. To mnie drczy. Zaledwie dwa dni temu byem w Nowym Orleanie. Szpiegowaem Dor, crk mojej ofiary. Mieszka w klasztorze, o ktrym ju wspomniaem. To stary gmach z lat osiemdziesitych dziewitnastego wieku, od dawna niezamieszkany i rozbebeszony tak, e wyglda jak ceglany zamek, a ten miy wrbelek, ta cudna dziewuszka mieszka tam bez cienia lku, zupenie sama, samiuteka. I bka si po caej tej budowli, jakby bya nietykalna. Zjawiem si tam i osiadem na dziedzicu. Widzisz, sam klasztor ma typowy jak na tamte czasy ukad: gmach gwny, dwa dugie skrzyda i wewntrzny dziedziniec. Tak, to typowe dla ceglanych budowli z koca dziewitnastego wieku. Zgadza si. Patrzyem przez okno na t dziewczyn, wdrujc samotnie ciemnymi korytarzami. Miaa w rku latark. I piewaa pod nosem jeden z tych swoich hymnw. Wszystkie one wydaj si stare i wspczesne zarazem. Chyba odpowiednim terminem bdzie tu new age podpowiedzia David. Tak, co w tym rodzaju, ale ta dziewczyna pokazuje si w programie jednej z ekumenicznych sieci telewizyjnych. Ju ci o tym mwiem. Jej program jest nader

konwencjonalny. Uwierz w Chrystusa, a bdziesz zbawiony. Tacem i piewem kieruje ludzi do Nieba, zwaszcza kobiety, a w kadym razie wskazuje im tam drog. No, mw dalej, obserwowae j Tak mylaem sobie, jaka jest odwana. W kocu dotara do swojego pokoju mieszka w jednej z czterech wie gmachu gwnego; przysuchiwaem si, jak przekrca zasuwki przy drzwiach. 1 pomylaem, e nie ma drugiego miertelnika, ktry chciaby si bka po tym ciemnym budynku, zwaszcza e to miejsce nie jest w peni czyste pod wzgldem duchowym. Co chcesz przez to powiedzie? Drobne duchy, elementale, tak je chyba nazywacie w Talamasce, zgadza si? Tak, elementale przyzna. C, byo ich par w tym budynku i wok niego, ale nie czyniy tej dziewczynie krzywdy. Jest po prostu zbyt odwana i silna. Ale nie wampir Lestat, ktry j szpiegowa, on nie jest zbyt odwany. By na dziedzicu i nagle usysza bardzo wyrany gos, jakby dwie osoby rozmawiay tu przy jego uchu. Ten drugi, nie ten, ktry mnie ledzi, powiedzia bardzo wyranie: Nie, nie dostrzegam go w tym sabym wietle. Odwrciem si raz i drugi, prbujc odnale t istot, zbliy si do niej mentalnie i duchowo, stawi jej czoo, przywabi, i nagle zdaem sobie spraw, e dygoc cay, a te mae duszki, no wiesz, Davidzie, te elementale ktre wyczuwaem dookoa szeptay mi wprost do ucha. Wiesz, Lestacie, sprawiasz wraenie, jakby postrada swj niemiertelny rozum powiedzia. Nie, nie wciekaj si. Wierz ci. Ale wrmy do tematu. Dlaczego ledzie t dziewczyn? Chciaem j po prostu zobaczy. Ten mczyzna, moja ofiara, zacz si martwi tym, kim jest co robi i co wiedz na jego temat wadze. Boi si, e j pogry, kiedy w kocu wpadnie i w gazetach zaczn si pojawia artykuy na jego temat. Sk w tym, e on nie doczeka procesu. Bo wczeniej ja go zabij. Nie wtpi. I kto wie, moe zdoasz ocali jej koci, nieprawda? Zabijesz go szybko i sprawnie, rach ciach i ju. Moe si myl? Nie skrzywdzibym jej za adne skarby wiata. Nic nie mogoby mnie do tego nakoni. Siedziaem przez chwil w milczeniu. Czy aby na pewno nie jeste zakochany? Wydajesz si ni urzeczony. Pogryem si we wspomnieniach. Nie tak dawno zakochaem si w miertelniczce imieniem Gretchen, ktra bya zakonnic. I doprowadziem j do obdu. David zna ca t histori. Spisaem j, podobnie jak histori Davida, i zarwno on, jak Gretchen przeszli do historii jako bohaterowie mojej powieci. Wiedzia o tym. Nigdy nie ujawnibym si przed Dor, tak jak to uczyniem z Gretchen odparem. Nie. Nie skrzywdzibym Dory. Dostaem nauczk i wycignem z tej lekcji odpowiednie wnioski. Zaley mi tylko na tym, aby zabi jej ojca w taki sposb, by jak najmniej cierpia, a mnie da jak najwicej przyjemnoci. Ona wie, kim jest jej ojciec, ale chyba nie zdaje sobie sprawy, ile moe mie przez niego kopotw. Ach, Lestacie, te twoje gierki. C, musz si czym zaj, by nie myle o tropicej mnie istocie, w przeciwnym razie postradabym zmysy. Ciii co si z tob dzieje? Na Boga, ale jeste roztrzsiony Jasne, e tak przyznaem. Powiedz mi co wicej o tej istocie. Przeka mi wicej fragmentw. Nie s warte powtarzania. To ktnia. I powiadam ci, e chodzi w niej o mnie. Davidzie,

odniosem wraenie, jakby Bg i szatan kcili si o mnie. Wstrzymaem oddech. Bolao mnie serce, bio tak szybko, zbyt szybko jak na wampira. Oparem si plecami o cian, zlustrowaem bar gwnie miertelnicy w rednim wieku, kobiety w starowieckich futrach, ysiejcy mczyni, podpici na tyle, by zachowywa si gono i beztrosko jak banda modzikw. Pianista zagra znany kawaek, chyba z ktrej z broadwayowskich sztuk. Melodia bya smutna i ckliwa. Jedna ze starszych kobiet przy barze zacza si koysa w rytm muzyki, szepczc sowa uszminkowanymi ustami i palc przy tym papierosa. Wywodzia si z pokolenia, ktre palio tyle, e teraz o rzuceniu w ogle nie byo mowy. Miaa skr jak jaszczurka. Mimo to bya niegron i pikn istot. Wszyscy oni byli niegronymi i piknymi istotami. A moja ofiara? Syszaem go. Wci rozmawia z crk w swoim apartamencie na grze. Moe zechciaaby przyj jeszcze jeden podarunek? To by rysunek, a moe obraz. Ten czowiek by gotw dla crki przenosi gry, ale ona nie chciaa od niego prezentw i nie zamierzaa ocali jego duszy. Zaczem si zastanawia, do ktrej otwarta jest katedra witego Patryka. Ona bardzo chciaa tam pj. Jak zwykle nie przyja od ojca pienidzy. S nieczyste, rzucia bez ogrdek. Roge, pragn twojej duszy. Nie mog przyj tych pienidzy dla kocioa! One pochodz z przestpstwa! S brudne. Na zewntrz znw zacz sypa nieg. Pianista zagra kolejn melodi, tym razem goniej i z wiksz werw. Andrew Lloyd Weber w swoim najlepszym okresie, pomylaem. Fragment Upiora w operze. W holu zrobio si jakie zamieszanie, a ja odwrciem si na krzele, obejrzaem przez rami, po czym przeniosem wzrok na Davida. Nasuchiwaem. Wydawao mi si, e znw to usyszaem, jakby kroki, echo krokw, celowo przeraajcych krokw. Usyszaem to. Wiedziaem, e dygocz. I nagle byo po wszystkim. Dwiki ucichy. Spojrzaem na Davida. Zmartwiae z przeraenia, Lestacie, czy nie? zapyta ze wspczuciem. Zrozum, Davidzie, wydaje mi si, e idzie po mnie diabe. Chyba chce mnie porwa do pieka. Zaniemwi. Bo w sumie c mgbym doda? Co wampir mg powiedzie wampirowi na ten temat? Co mgbym powiedzie, gdyby Armand, starszy ode mnie o trzysta lat i o wiele bardziej niegodziwy, poinformowa mnie, e idzie po niego diabe? Wymiabym go. Rzucibym jaki okrutny art, e w peni na to zasuy i e tam, na dole, spotka wielu z naszych, cierpicych katusze obmylone specjalnie dla krwiopijcw, okrutne i tak wyrafinowane, e nie dowiadczy ich nigdy aden potpiony miertelnik. Wzdrygnem si. Dobry Boe szepnem pod nosem. Chcesz powiedzie, e to widziae? Niezupenie. Byem gdzie, niewane. Chyba w Nowym Jorku, tak wanie tam, wraz z nim Z ofiar. Tak. ledziem go. Przeprowadza jak transakcj w galerii sztuki. W centrum. Niezy z niego przemytnik. To jeden z przymiotw jego niezwykej osobowoci: uwielbia pikne, stare przedmioty, podobnie jak ty, Davidzie. Moe kiedy si nim wreszcie posil, wezm dla ciebie co z jego precjozw. David milcza, ale zauwayem, e ta perspektywa go mierzia, oburzaa. redniowieczne ksigi, krucyfiksy, biuteria, relikwie, oto czym si zajmuje. To wanie dlatego zacz handlowa narkotykami, aby zdobywa dziea sztuki sakralnej zaginione podczas drugiej wojny wiatowej w Europie, no wiesz, rabowa bezcenne posgi i rzeby aniow i

witych. Najcenniejsze ze swych zdobyczy przechowuje w mieszkaniu na Upper East Side. To jego wielka tajemnica. Sdz, e pocztkowo forsa z handlu narkotykami miaa by dla niego rodkiem do osignicia okrelonego celu. Kto mia co, na czym mu zaleao. Sam nie wiem. Zagldaem do jego umysu, ale w kocu mnie to znudzio. To zy czowiek, zgromadzone przez niego relikwie nie maj w sobie adnej magii, a mnie czeka pieko. Nie tak szybko uci. Tropiciel. Mwisz, e co widziae. Ale co konkretnie? Zamilkem. Obawiaem si tej chwili. Nawet sam z sob nie prbowaem rozpamitywa tych dozna. Mimo to musiaem jako przez to przebrn. Wezwaem Davida na pomoc. Musiaem to wyjani. Znajdowalimy si na ulicy, konkretnie na Pitej Alei. Ofiara jechaa samochodem do pnocnej czci miasta. Wiem, e ma tam sekretne mieszkanie, w ktrym przechowuje swoje skarby. Ja po prostu szedem, zwyczajnie, jak czowiek. Przystanem u wejcia do hotelu. Chciaem zajrze do rodka, aby popatrze na kwiaty. Bo wiesz, w hotelach takich jak ten zawsze jest mnstwo kwiatw. Kiedy masz ju do zimy, do tego stopnia, e nieomal popadasz w obd, zawsze moesz wej do ktrego z hoteli i zobaczysz tam wiee, pachnce bukiety najcudowniejszych lilii. Tak przyzna z cichym westchnieniem. Wiem. Byem w holu. Patrzyem na ten wielki bukiet. Chciaem eee zostawi tam jaki datek, no wiesz, jak w kociele dla tych, ktrzy uoyli ten bukiet, co w tym rodzaju, i pomylaem sobie, e moe powinienem zabi moj ofiar, i nagle przysigam, Davidzie, e tak wanie byo ziemia znikna. Hotel rwnie. Nie znajdowaem si w adnym konkretnym miejscu, nie staem na niczym, a mimo to otaczali mnie ludzie, wyjcy, szczebioczcy, krzyczcy, paczcy i miejcy si, tak, wanie tak, miejcy si, to wszystko dziao si rwnoczenie, a wiato, Davidzie, wiato byo olepiajce. To nie bya ciemno, nie byo zakrawajcych na bana ogni piekielnych, i signem przed siebie. Nie zrobiem tego fizycznie. Nie mogem odnale moich rk. Sigaem do przodu wszystkim, czym tylko mogem, kad koczyn, kadym wknem mego ciaa, usiujc czego dotkn, odzyska rwnowag, i nagle zorientowaem si, e stoj na twardej ziemi, przede mn za stoi ta istota, i pada na mnie jej cie. Nie potrafi opisa tego sowami! To byo potworne. Najgorsza rzecz, jak kiedykolwiek widziaem. Za t istot pojawio si silne wiato, a ona staa pomidzy mn a jego rdem i miaa oblicze, ta twarz bya ciemna, prawie czarna, a kiedy na ni spojrzaem, cakiem straciem nad sob kontrol. Chyba ryknem. Nie wiem jednak, czy w rzeczywistym wiecie wydaem z siebie jaki dwik. Kiedy odzyskaem zmysy, wci tam staem, w hotelowym holu. Wszystko wygldao zwyczajnie, miaem wraenie, jakbym spdzi w tym innym miejscu cae lata, fragmenty wspomnie ulatyway z mej pamici, traciem je w byskawicznym tempie, tak szybko, e nie potrafiem zebra w sobie jednej zwartej myli, konkretnej sugestii czy choby propozycji. Pamitaem jedynie to, co ci wanie opowiedziaem. Staem tam. Patrzyem na kwiaty. Nikt w holu nie zwrci na mnie uwagi. Udawaem, e wszystko gra. Wci jednak prbowaem sobie przypomnie, cigaem te oderwane fragmenty, nkany przez urywki rozmw, pojedyncze sowa i obrazy i przez cay czas, bardzo wyranie widziaem przed sob t prawdziwie szpetn, mroczn istot, uosobienie doskonaego demona, ktrego mgby stworzy, gdyby chcia kogo pozbawi zmysw. Wci widziaem t twarz i Tak? od tamtej pory ujrzaem j jeszcze dwukrotnie. Zdaem sobie spraw, e ocieram czoo niewielk serwetk, ktr przynis mi kelner. Znw si pojawi. David zoy zamwienie. A potem nachyli si do mnie. Sdzisz, e widziae diaba.

Niewiele jest rzeczy, ktre mogyby mnie przerazi, Davidzie powiedziaem. Obaj o tym wiemy. Nie ma takiego wampira, ktrego bym si ba. Ani wrd tych najstarszych, ani najbystrzejszych, ani najbardziej okrutnych. Nie boj si nawet Maharet. C wiem o zjawiskach i istotach nadprzyrodzonych, jeli nie liczy wampirw? Elementale, poltergeisty, mae, zbkane duchy, o ktrych wiemy i ktre widywalimy te, ktre przywoywae dziki magii Candomble. Tak przyzna. To by Rogaty, we wasnej osobie, Davidzie. Umiechn si, ale bez zbdnej protekcjonalnoci. Nic dziwnego, Lestacie rzek, kuszco przecigajc zgoski. Po ciebie mgby przyj tylko sam Rogaty, szatan we wasnej osobie. Obaj si zamialimy. Wydaje mi si, e pisarze okrelaj to czasem jako pospny miech. Po raz drugi to byo w Nowym Orleanie mwiem dalej. Znajdowaem si blisko domu, naszego mieszkania przy rue Royale. Tak tylko spacerowaem. I nagle usyszaem za sob kroki, jakby co celowo szo moim ladem i chciao, abym o tym wiedzia. Do kroset, sam robiem podobne sztuczki ze miertelnikami, to okrutne i niesamowite. Boe! Po co zostaem stworzony! I wreszcie po raz trzeci to co pojawio si bliej mnie ni dotychczas. Ten sam scenariusz. Wielka, grujca nade mn istota. Skrzyda, Davidzie. Albo miaa skrzyda, albo ja, w przypywie przeraenia, sam jej te skrzyda przydaem. To skrzydlata istota, upiorna i odraajca. Za trzecim razem widziaem j nieco duej, na tyle dugo, e zaraz rzuciem si do ucieczki. Uciekem przed ni, Davidzie, jak tchrz. A potem si ocknem, jak zawsze, w znanym mi miejscu, gdzie si to zaczo, i wszystko byo tak jak dawniej, jakby nic si nie wydarzyo. Ta istota, kiedy ci si pokazuje, nie prbuje do ciebie przemwi? Nie. Raczej stara si doprowadzi mnie do obdu. Pragnie raczej zmusi mnie do czego. Pamitasz, co powiedziae, Davidzie, e nie wiesz, dlaczego Bg i szatan pozwolili, by ich zobaczy? Czy nie przyszo ci na myl, e ma to jaki zwizek z ofiar, ktr cigasz? Ze moe kto, kto co wie, chce, aby zabi tego czowieka? To absurd, Davidzie. Pomyl o wszystkich cierpieniach na tym wiecie. O tym, co dzieje si w rnych jego zaktkach choby tej nocy. Pomyl o umierajcych w Europie Wschodniej, o wojnie w Ziemi witej i o tym, co dzieje si tu, w tym miecie, sdzisz, e Bogu lub szatanowi mogoby zalee na jednym czowieku? A nasz gatunek od stuleci karmi si sabymi, atrakcyjnymi i tymi, ktrym nie sprzyja szczcie. Czy kiedykolwiek szatan interweniowa w przypadku Louisa, Armanda, Mariusa, kogokolwiek z nas? Och, gdyby mona byo go przywoa i raz na zawsze pozna prawd! Naprawd chcesz to wiedzie? zapyta z naciskiem. Zastanawiaem si nad tym przez chwil. Pokrciem gow. Moe daoby si to jako wyjani. Nie mog znie tej sytuacji! Nie chc si duej ba. Moe popadam w obd. Wiesz, jak to jest: pojawiaj si twoje demony i dopadaj ci tak szybko, jak tylko potrafisz je tworzy. Lestacie, ta istota to diabe, czy to chcesz wanie powiedzie? Ju miaem odpowiedzie, ale si zmitygowaem. Diabe. Mwie, e wyglda paskudnie, wspominae o nieznonym haasie i wietle. Czy to byo ze? Wyczue zo? Waciwie to nie. Wcale nie. Poczuem to samo, co wwczas, kiedy usyszaem strzpy tamtej rozmowy, niezwyk, ujmujc szczero, i celowo chyba tak mgbym to okreli,

szczero i celowo. I co ci powiem, Davidzie, na temat tej istoty, tej istoty, ktra mnie tropi: ona ma w swoim sercu bezsenny umys i nienasycon osobowo. Co takiego? Bezsenny umys w sercu powtrzyem z naciskiem i nienasycon osobowo. Zdawaem sobie spraw, e to jest cytat, ale nie wiedziaem, z czego, moe z jakiego wiersza? Co chcesz przez to powiedzie? zapyta cierpliwie. Nie wiem. Nawet nie wiem, dlaczego to powiedziaem. Nie mam pojcia, skd przyszy mi do gowy akurat te sowa. Ale s prawdziwe. Ta istota ma w sercu bezsenny umys i nienasycon osobowo. Nie jest miertelnikiem. Nie jest istot ludzk! Bezsenny umys w sercu powtrzy David. I nienasycona osobowo. Tak. On jest mczyzn. Ta istota znaczy si. To istota rodzaju mskiego. Nie, zaczekaj, wr. Nie wiem, czy jest rodzaju mskiego nie mam pojcia, jakiego jest rodzaju nic nie wskazuje na rodzaj eski, moe tak to ujmiemy a skoro nie ma wyranych cech eskich, musi by mczyzn. Rozumiem. Sdzisz, e oszalaem, prawda? Masz tak nadziej, zgadza si? Oczywicie, e nie. Powiniene rzekem. Bo jeli on istnieje nie tylko w mojej gowie, jeli istnieje naprawd, to moe dopa take ciebie. To wprawio go w konsternacj i zamylenie; po chwili odezwa si jednak, a sowa, ktre wypowiedzia, kompletnie mnie zaskoczyy. Ale jemu nie zaley na mnie, prawda? Ani na nikim innym. On chce ciebie. Byem zdruzgotany. Jestem pyszakiem. Egoist. Uwielbiam poklask i lubi znajdowa si w centrum uwagi. Pragn chway. Chc, aby wanie na mnie zaleao Bogu i szatanowi. Chc tego, chc, chc, chc, chc. Nie myl, e zamierzam co ci wyrzuca powiedzia. Sugeruj jedynie, e ta istota nie zagraa innym. We pod uwag, e przez te setki lat nikt z pozostaych nikt, kogo znamy, nie wspomnia o podobnych przypadkach. Nawiasem mwic, w swoich zapiskach, w swoich ksikach niejednokrotnie stwierdzae otwarcie, e aden wampir nigdy nie widzia szatana, zgadza si? Potwierdziem to wzruszeniem ramion. Louis, mj ukochany, moje piskl, przemierza kiedy wiat w poszukiwaniu najstarszego wampira, a Armand powita go z otwartymi ramionami, stwierdzajc, e nie ma Boga ni szatana. Ja sam p wieku wczeniej te poszukiwaem najstarszego by nim dla mnie Marius, stworzony w czasach cesarstwa rzymskiego. Usyszaem od niego te same sowa. Nie ma Boga. Ani szatana. Siedziaem nieruchomo, wiadom drobnych, lecz nieprzyjemnych niedogodnoci: w barze byo toczno, perfumy nie byy bynajmniej perfumami, brakowao tu lilii, na zewntrz panowa siarczysty mrz, ja za nie miaem co myle o wypoczynku, dopki wit nie zmusi mnie do tego, noc bya duga, a mnie nie udao si przekona Davida i kto wie moe go utrac w dodatku to co ta istota moga znowu si pojawi. Zostaniesz przy mnie? Nienawidziem tych sw. Bd ci towarzyszy i sprbuj pomc, gdyby to co zechciao ci zabra z sob. Naprawd? Tak odrzek. Dlaczego? Nie wygupiaj si powiedzia. Nie wiem, co widziaem w tamtej paryskiej kafejce. Nigdy wicej nie zobaczyem ani nie usyszaem niczego podobnego. Wiesz o tym,

opowiedziaem ci kiedy ca moj histori. Udaem si do Brazylii, poznaem sekrety Candomble. Tej nocy kiedy po mnie przybye prbowaem przywoa duchy. Stawiy si na wezwanie. Byy jednak zbyt sabe, aby mogy pomc. To fakt. Ale o czym to wiadczy? Tylko o tym, e ci kocham i e jestemy ze sob zczeni w sposb, ktry nie jest dany nikomu innemu. Louis traktuje ci niemal z nabon czci. Jeste dla niego niczym mroczne bstwo, cho udaje, e ci nienawidzi za to, e go stworzye. Armand ci zazdroci i szpieguje ci w wikszym zakresie, ni mgby si spodziewa. Sysz Armanda, widz go, ale ignoruj odparem. Marius nie moe ci wybaczy, e nie zostae jego uczniem, chyba o tym wiesz, chcia uczyni z ciebie swego akolit. Ma do ciebie al, e nie wierzysz w histori jako swego rodzaju logiczne odkupienie. Dobrze powiedziane. To jest to, w co on wierzy. Ale ywi do mnie zo za powaniejsze sprawy, nie bye jeszcze jednym z nas, kiedy obudziem Matk i Ojca. Nie byo ci tam. Ale to zupenie inna historia. Wiem o niej wszystko. Zapomniae o swoich ksikach. Czytam je, kiedy tylko si uka, gdy wypuszczasz je w wiat miertelnikw. Zamiaem si gorzko. Moe szatan te czyta moje ksiki powiedziaem. Mierzio mnie to, e tak si baem. I byem coraz bardziej wkurzony. Najwaniejsze, e pozostan przy tobie powiedzia. Wlepi wzrok w blat stolika, co czyni czsto, gdy by jeszcze miertelnikiem, kiedy mogem wejrze w jego umys, lecz on bardzo szybko mnie z niego wypiera. Teraz dzielia nas po prostu nieprzenikniona bariera. Ju nigdy nie bdzie mi dane wej w jego myli. Jestem godny wyszeptaem. Zapoluj. Pokrciem gow. Gdy bd gotowy, nasyc si t ofiar. Kiedy tylko Dora opuci Nowy Jork, by wrci do swego klasztoru. Ona wie, e dni tego starego otra s policzone. Tak wanie pomyli, kiedy z nim skocz: e dopad go jeden z jego licznych wrogw, e otrzyma zapat za swoje ze uczynki. To bardzo biblijne, gdy zo upomina si o swoje; idealny zabjca kry po Dzikim Ogrodzie od zarania dziejw, poszukujc soczystego kska, natrafia na kogo takiego jak jej ojciec i ani si obejrzysz, jak jest po wszystkim. Zamierzasz go torturowa? Davidzie, zadziwiasz mnie. C za impertynenckie pytanie. Chcesz to zrobi? zapyta nieco bardziej trwoliwie, niemal bagalnym tonem. Nie sdz. Chciaem tylko Umiechnem si. Wiedzia ju dostatecznie duo. Nikt nie musia mu ju opowiada o piciu krwi, o duszy, pamici, duchu i sercu. Nie rozpoznabym tej plugawej kreatury, tego paskudnego miertelnika, dopki nie sprbowaem go przemieni, przytuliem go do piersi i wbiem ky w jego ttnic szyjn. Ach, zbyt wiele myli, za duo wspomnie i gniewu. Zamierzam zosta z tob powiedzia. Masz tu gdzie pokj? Nic odpowiedniego. Znajdziemy co sobie. Najlepiej w pobliu katedry. Dlaczego? Ale, Davidzie, powiniene wiedzie dlaczego. Jeeli diabe zacznie ciga mnie wzdu Pitej Alei, wbiegn do katedry witego Patryka, podbiegn do gwnego otarza, padn na kolana przed Najwitszym Sakramentem i bd baga Boga o wybaczenie, bd prosi Go, by nie ciska mnie do rzeki ognia i siarki. Naprawd jeste bliski obdu.

Bynajmniej. Spjrz na mnie. Potrafi zawiza sznurowada. Widzisz? Krawat rwnie. Trzeba si troch natrudzi, aby wyglda przyzwoicie, a nie jak szaleniec z chust niedbale owinit wok szyi. Jako si trzymam, daj rad, jak mawiaj miertelnicy. Znajdziesz dla nas jakie lokum? Pokiwa gow. Gdzie tu, niedaleko katedry, jest szklana wiea. Gigantyczny budynek. Olympic Tower. Tak, czy mgby wynaj tam dla nas pokoje? W zasadzie tego rodzaju sprawy zaatwiaj dla mnie agenci miertelnicy. Nie mam pojcia, czemu waciwie jcz jak niedojda i prosz ci, by uczestniczy w tak upokarzajcym dla mnie dowiadczeniu. Zajm si tym. Dzi jest ju raczej za pno, ale zaatwi to jutro wieczorem. Uyj nazwiska David Talbot. Moje rzeczy. S tu przechowywane, w pokoju wynajtym na Isaaca Rummela. Jedna, dwie walizki, kilka paszczy. Jest przecie zima, prawda? Daem mu klucz do pokoju. To byo upokarzajce. Zupenie jakbym robi ze sucego. Moe zmieni zdanie i wynajmie dla nas pokj na nazwisko Renfield. Zajm si wszystkim. Jutro o tej porze bdziemy mie do swojej dyspozycji prawdziwie krlewski apartament. Zostawi dla ciebie klucze w recepcji. A co ty bdziesz robi przez ten czas? Czekaem. Nasuchiwaem ofiary. Wci rozmawia z Dor. Wyjeda z samego rana. Wskazaem palcem w gr. Zabij t kanali. Chyba zrobi to jutro, tu po zmierzchu, jeli tylko zdoam go dostatecznie szybko namierzy. Dora do tego czasu wyjedzie. Och, ale jestem godny. Szkoda, e nie wylatuje ju dzi, nocnym samolotem. Doro, Doro. Naprawd lubisz t ma, czy nie? Tak. Zobacz j kiedy w telewizji, przekonasz si. Ma do niezwyke talenty, a w dodatku jej nauki zawieraj niebezpieczny adunek emocjonalny. Czy naprawd ma dar? Pod kadym wzgldem. Bardzo blada skra, krtko przycite, czarne wosy, dugie, szczupe, ale ksztatne nogi. Kiedy taczy, wpada w takie zapamitanie i tak wymachuje przy tym rkoma, e wyglda jak wirujcy derwisz albo sufi, kiedy za mwi, w jej gosie brzmi nie tyle pokora, ile raczej zadziwienie i niepojta, niesamowita agodno. Tak te mylaem. C, z religi nie zawsze tak jest, sam wiesz. Ona wcale nie grzmi o nadcigajcej Apokalipsie ani nie grozi, e szatan porwie ci do pieka, jeli nie przylesz jej czeku. Zamyli si na chwil, po czym mrukn: Wiem, jak to jest. Nie, wcale nie wiesz. Kocham j, to fakt, ale niedugo cakiem o niej zapomn. Tyle e no c, to cakiem przekonujce wyjanienie tego, co jest dalej, w dodatku adnie podane, a ona w to wierzy, naprawd uwaa, e Jezus stpa po tej ziemi. Ona myli, e faktycznie tak byo. A ta istota, ktra ci tropi, nie jest w aden sposb powizana z ofiar, z ojcem tej dziewczyny? C, chyba jest sposb, aby si o tym przekona odparem. Jaki? Zabij skurwiela jeszcze tej nocy. Moe zrobi to zaraz po tym, jak si rozstan. Moja ofiara nie zostanie tu razem z ni. On za bardzo si boi, e mgby sprowadzi na ni niebezpieczestwo. Nigdy nie zatrzymuje si w tym samym hotelu co ona. Ma tu trzy rne

apartamenty. Dziwi si, e zabawi tu tak dugo. Zostan z tob. Nie, id, musz skoczy, co zaczem. Potrzebuj ci, naprawd ci potrzebuj. Musiaem ci o tym opowiedzie i pragnem twego towarzystwa, ot stare, dobre, ludzkie nawyki, ale nie moesz nie odstpowa mnie na krok. Wiem, e drczy ci gd. Nie musz zaglda do twojego umysu, aby wyczu pragnienie. Bye wygodzony, gdy si tu zjawie, wic nie rozczaruj mnie. Id, zapoluj w miecie. Umiechnem si. Nigdy jeszcze nie polowae w Nowym Jorku, prawda? Pokrci przeczco gow. Jego oczy si zmieniy. To przez gd. To za jego spraw stay si takie mtne i matowe; wyglda jak pies, ktry zwszy gonic si suk. Wszyscy czasem tak wygldamy, jak dne krwi zwierzta, ale nie jestemy zwierztami, prawda? aden z nas. Wstaem. Pokoje w Olympic Tower powiedziaem. Z widokiem na katedr witego Patryka, dobrze? Nie za wysoko, na ktrym z niszych piter, eby byo stamtd blisko do dachu i wie katedry. Chyba naprawd postradae swj nadnaturalny rozum. Nie. Ale zaraz musz std wyj. Sysz, co mwi. Zamierza odej, cauje j, to ojcowski, czysty pocaunek, peen mioci i oddania. Jego wz kry pod budynkiem. Zawiezie go do sekretnego mieszkania, gdzie przechowywane s jego dziea sztuki i relikwie. Jest przekonany, e jego wrogowie z przestpczego pwiatka i stre prawa nie wiedz o jego istnieniu albo sdz, e to tylko sklepik ze starzyzn prowadzony przez przyjaciela. Ale ja znam prawd. I wiem, ile znacz dla niego te wszystkie skarby. Jeeli tam pojedzie pod za nim Nie mam ju czasu, Davidzie. Nigdy jeszcze nie byem rwnie zdezorientowany i oszoomiony powiedzia. Chciaem powiedzie: Bg z tob. Zamiaem si. Pochyliem si i pospiesznie cmoknem go w czoo, tak szybko, e inni nawet tego nie zauwayli, po czym tumic w sobie lk, t dojmujc, nag trwog, zostawiem go samego. W pokoju na jednym z wyszych piter Dora pakaa. Siedziaa przy oknie, patrzya na sypicy nieg i pakaa. aowaa, e nie przyja nowego prezentu, ktry dla niej przynis. Gdyby tylko Opara si ciaem o zimn szyb i modlia si za ojca. Przeszedem przez ulic. nieg wydawa mi si cakiem przyjemny, ale co ja mog o tym wiedzie, przecie jestem potworem. Stanem na tyach katedry witego Patryka i obserwowaem, jak moja przystojna ofiara wychodzi na ulic, brnie przez nieg, wtulajc gow w ramiona, i zasiada na tylnej kanapie eleganckiego, drogiego, czarnego auta. Usyszaem, jak podaje kierowcy adres to miejsce znajdowao si niedaleko sklepiku ze starzyzn, gdzie przechowywa swoje skarby. W porzdku, bdzie tam przez pewien czas. Czemu nie miaby tego zrobi, Lestacie? Czemu nie miaby pozwoli, aby porwa ci szatan? No dalej, do dziea! Nie daj si zastraszy. Jeeli ju masz trafi do pieka, to nie wchod tam roztrzsiony ze strachu, lecz wkrocz z dumnie podniesion gow.

2Dotarem do jego domu przy Upper East Side przed nim. ledziem go do tego miejsca wielokrotnie. Znaem jego sposb dziaania. Na dolnym i grnym pitrze mieszkali najemcy, cho nie sdz, aby wiedzieli, kim jest naprawd. Podobnie zachowuj si wampiry. Pomidzy tymi dwoma pitrami znajdowa si dugi cig pokoi, zajmujcych cay poziom, okratowanych jak wizienie i pilnie strzeonych, do ktrych mona si byo dosta jedynie wejciem z tyu budynku. Nigdy nie wysiada z samochodu od frontu. Opuszcza wz na Madison i boczn uliczk dociera na tyy domu. Czasami wysiada na Pitej Alei. Niektre z okolicznych budynkw rwnie naleay do niego. Nikt jednak aden z jego przeladowcw nie wiedzia o tym mieszkaniu. Chyba nawet Dora nie znaa jego dokadnej lokalizacji. Przez te wszystkie miesice, kiedy go ledziem, smakujc z luboci jego ycie, ani razu jej tu nie przywiz. I nigdy w umyle Dory nie znalazem wyranego obrazu tego miejsca. Dora wiedziaa jednak o jego kolekcji. W przeszoci przyjmowaa od niego obrazy. Miaa ich kilka, rozwieszonych w pustym gmaszysku w Nowym Orleanie. Dwa lub trzy z nich ujrzaem w jej mylach tamtej nocy, kiedy j obserwowaem. A teraz moja ofiara wci nie moga przebole, e odmwia przyjcia ostatniego podarku. Czego naprawd niezwykego, uwiconego, a przynajmniej tak mu si zdawao. Dostaem si do jego mieszkania bez najmniejszego trudu. Trudno zreszt nazwa je mieszkaniem, cho skaday si na nie maleka azienka brudna jak chlew, nieuywane mieszkania bardzo szybko staj si strasznie zaniedbane oraz cig pokoi penych skrzy, posgw, spiowych figur oraz stert czego, co wygldao jak mieci, bez wtpienia jednak kryo bezcenne skarby. Dziwnie si poczuem, znalazszy si wewntrz, zaczajony w pokoiku na tyach, poniewa wczeniej zagldaem do rodka tylko przez okna. W mieszkaniu byo zimno. Kiedy on si zjawi, zaraz zrobi si tu ciepo i jasno. Wyczuem, e jest w poowie dugoci Madison, utkn w korku, i zaczem si rozglda po mieszkaniu. Mj wzrok przyku wielki, wykuty w marmurze posg anioa. Wyszedem z pokoju i prawie na niego wpadem. To by jeden z tych aniow, ktre stawiano niegdy w wejciu do kociow, stay w sieni, trzymajc w doniach stylizowane muszle z wod wicon. Widziaem je w Europie i w Nowym Orleanie. By olbrzymi, a jego surowy profil z biaym, wypukym okiem wpatrywa si niewidzco w odlegy spachetek cieni. W gbi korytarza wida byo wiato pynce od strony maej, ruchliwej uliczki dochodzcej a do Pitej Alei. Do wntrza mieszkania dochodzia typowa dla Nowego Jorku melodia ruchu ulicznego. Anio znajdowa si w takiej pozycji, jakby wanie przyfrun prosto z nieba, by zaproponowa komu odrobin wody wiconej. Delikatnie klepnem go w kolano i obszedem szerokim ukiem. Nie podoba mi si. Poczuem wo pergaminu, papirusu, rozmaitych metali. W pokoju naprzeciwko byo mnstwo ikon. Zajmoway niemal wszystkie ciany, a wiato odbijao si od aureoli otaczajcych gowy smutnookiej Maryi z pospnym Dziecitkiem. Przeszedem do kolejnego pokoju. Krucyfiksy. Rozpoznaem styl hiszpaski, woski barok oraz bardzo wczesne i zapewne bardzo rzadkie dziea, w ktrych Chrystus by przedstawiony jako groteskowa posta, o kiepskich proporcjach, lecz z twarz przepenion upiornym wrcz cierpieniem.

Dopiero teraz zdaem sobie spraw z rzeczy oczywistej. Wszystko to byy dziea sztuki sakralnej. Wycznie. Cho jeli si dobrze zastanowi, wikszo dzie sztuki z dawnych czasw ma zwizek wanie z religi. To miejsce byo cakiem pozbawione ycia. Cuchno rodkami owadobjczymi. To oczywiste, e uywa ich, aby chroni swe bezcenne drewniane posgi, musi to robi. Nie usyszaem ani nie wyczuem szmerw, w ogle nie wychwyciem tu obecnoci ywych istot. Na pitrze poniej nikogo nie byo, cho z maego radia w azience pyn gos spikera czytajcego wiadomoci. atwo byo zaguszy ten dwik. Na pitrze powyej mieszkali miertelnicy, ale ju do starzy; odebraem obraz mocno posunitego w latach mczyzny ze suchawkami na uszach, koyszcego si w rytm jakiej osobliwej, germaskiej muzyki, chyba Wagnera, zgubieni kochankowie opakiwali znienawidzony wit, a moe w gr wchodzia jaka inna pogaska bzdura. Kretyski motyw przewodni. By tam kto jeszcze, kobieta, ale zbyt saba i wta, bym mia si ni przejmowa; udao mi si wychwyci jej obraz najwyraniej robia na drutach albo moe szydekowaa. Nie przejem si nimi na tyle, aby przyjrze im si uwaniej. Byem bezpieczny, tu, w tym mieszkaniu, a on ju wkrtce si zjawi, by wypeni te pokoje aromatem swojej krwi, ja za uczyni, co w mojej mocy, by nie skrci mu karku, zanim odscz go do ostatniej kropli. Tak, to bya ta noc. Dora nie dowie si o tym a do jutra, kiedy wrci do swego klasztoru. A zreszt kto by si dowiedzia, co si z nim stao, gdybym pozostawi jego zwoki w tym mieszkaniu? Wrciem do salonu. Byo tu wzgldnie czysto w tym pokoju relaksowa si, czyta, prowadzi swoje badania i kontemplowa zdobyte dziea. Stay tu wygodne, mikkie kanapy z mnstwem poduszek i halogenowe lampy z czarnego elaza, tak delikatne, lekkie i nowoczesne, e wyglday niczym owady czajce si do skoku, przycupnite na stoach i pododze, a take na kartonowych pudach. W krysztaowej popielniczce zebra si stos niedopakw, co potwierdzao, e nad czysto moja ofiara przedkadaa raczej bezpieczestwo; dostrzegem kilka szklanek z zaschnitymi na dnie i ciankach pozostaociami alkoholu. W oknach wisiay cienkie, niezbyt czyste zasony, sprawiajce, e wiato wydawao si brudne i wymczone. Nawet w tym pokoju stay posgi peen emocji, bardzo przekonujco wykonany wity Antoni trzymajcy na rku pulchnego Jezusa, bardzo dua, beznamitna Matka Boska, rzeba pochodzca zapewne z Ameryki aciskiej, a take monstrualna, przypominajca anioa istota z czarnego granitu, ktrej w pmroku nawet ja nie mogem dostrzec w peni, mimo i dysponowaem przecie wyjtkowym, wampirzym wzrokiem ta istota wygldaa raczej jak demon z Mezopotamii ni anio. W uamku sekundy na widok tego granitowego monstrum przeszy mnie lodowaty dreszcz. Ten posg przypomina nie, powinienem raczej powiedzie, e skrzyda tej istoty przywodziy mi na myl stwora, ktrego ujrzaem wtedy przez mgnienie oka, to co, co od pewnego czasu bezlitonie mnie tropio. Tu jednak nie usyszaem odgosu krokw. W materii wiata nie pojawia si szczelina. To by granitowy posg, ot i wszystko, odraajca ozdoba, zapewne z jakiego mrocznego kocioa penego wizerunkw pieka i nieba. Na stolikach leao mnstwo ksig. On kocha ksiki. Byy wrd nich prawdziwe biae kruki, dziea bardzo stare, ale take wspczesne; traktaty filozoficzne i religijne, komentarze do aktualnych wydarze, wspomnienia korespondentw wojennych, a nawet kilka tomw poezji. Kilkutomowa historia wierze i religii Mircei Eliadego to mg by prezent od Dory; obok znajdowaa si nowiuteka Historia Boga autorstwa Karen Armstrong. I jeszcze co na temat sensu ycia Zrozumie teraniejszo Bryana Appleyarda. Cikie tomiszcza. Ale ciekawe,

w moim stylu, sowo daj. W dodatku byy czytane. Tak, czuem na tych stronicach jego zapach, tylko jego, nie Dory. Spdza tu wicej czasu, ni sdziem. Zaczem przepatrywa cienie, oglda poszczeglne przedmioty. Pozwoliem, by powietrze wypenio moje nozdrza. Tak, czsto tu przebywa i w dodatku nie sam co wicej, ta druga osoba umara w tym miejscu! Wczeniej tego nie wyczuem, a teraz ten fakt jeszcze bardziej zaostrzy mi apetyt. A wic moja ofiara, handlarz narkotykw, spotyka si tu kiedy z modym mczyzn, ktrego kocha i ktry tu pniej umar. Odbieraem krtkie wizje zwizane z tym zdarzeniem, paskudne sceny, bardziej emocje ni obrazy, i ta nawanica wrae troch mnie przytoczya. mier tego modego czowieka nastpia cakiem niedawno. Gdybym zetkn si z moj ofiar wanie wtedy, kiedy umiera jego przyjaciel, nie zawzibym si na niego, lecz zwyczajnie bym mu odpuci. Ale on by taki zarozumiay! Wchodzi wanie po schodach, po sekretnych, wewntrznych schodach, ostronie pokonujc kolejne stopnie, z doni na kolbie pistoletu, ktry mia w kaburze pod pach, w icie hollywoodzkim stylu, cho w ogle by do mao przewidywalny. Jak wiadomo jednake, wrd handlarzy kokain jest wielu ekscentrykw. Dotar do tylnych drzwi i zauway, e zostay przeze mnie otwarte. Wcieko. Wlizgnem si w kt naprzeciwko olbrzymiego, granitowego posgu i stanem pomidzy dwoma zakurzonymi witymi. wiato byo za sabe, aby mg od razu mnie dostrzec. Musiaby wczy ktr z halogenowych lamp, a to byy przecie reflektory punktowe. Teraz nasuchiwa z uwag. By wcieky, e kto sforsowa drzwi do jego mieszkania, paa dz mordu i zamierza sam rozpocz t spraw. W jego umyle trwaa zaarta debata na ten temat. Nikt nie moe dowiedzie si o tym miejscu, zadecydowa autorytatywny gos pod jego czaszk. To z pewnoci jaki prymitywny zodziejaszek, cholerny wamywacz; na sam myl o tym wzbieraa w nim zo. Wycign bro i ruszy w gb kolejnych pokoi, tych, ktre ominem. Usyszaem, jak zapala wiato. W korytarzu pojaniao. Przechodzi od jednego pomieszczenia do drugiego. Skd mg wiedzie, e w mieszkaniu nie ma nikogo? Przecie potencjalny zodziej mg si ukrywa gdziekolwiek. Ja wiedziaem, e mieszkanie jest puste. Ale skd u niego ta pewno? Moe wanie dziki temu udao mu si tak dugo pozosta przy yciu, dziki osobliwej mieszaninie beztroski i kreatywnoci. W kocu nadesza ta upragniona, cudowna chwila. Z zadowoleniem stwierdzi, e jest w mieszkaniu sam. Stan w drzwiach do salonu, plecami do dugiego korytarza, i powoli lustrowa wntrze pomieszczenia. Rzecz jasna, nie zauway mnie, wsun pistolet kaliber 9 mm do kabury i wolno, bardzo wolno zdj rkawiczki. W tym wietle bez trudu dostrzegaem wszystko, co w nim uwielbiaem. Mikkie, czarne wosy, orientalne rysy, ktre przywodziy na myl Hindusa, Japoczyka albo Cygana, cho rwnie dobrze mg by Wochem lub Grekiem; bystre czarne oczy i zdumiewajc symetri ukadu kostnego t szczegln cech, ktr przekaza swojej jedynaczce, Dorze. Ona jednak miaa bardzo blad cer. Jego skra miaa karmelowy odcie ten kolor lubiem najbardziej. Nagle co sprawio, e sta si bardzo niespokojny. Odwrci si do mnie tyem, wpatrzony w co, co go zatrwoyo. To nie miao nic wsplnego ze mn. Niczego nie dotknem. Jednak nage zaniepokojenie sprawio, e pomidzy moim a jego umysem powsta mur. Mczyzna by czujny, co oznaczao, e mia kopoty z zachowaniem cigoci myli. By wysoki, sztywno wyprostowany, w dugim paszczu i eleganckich, szytych na miar trzewikach z Savile Row. Cofn si ode mnie o krok, a ja zorientowaem si, e rdem jego zaniepokojenia jest czarny, granitowy posg. To nie ulegao wtpliwoci. Nie wiedzia, co to jest ani w jaki sposb si tu dostao. Podszed

bardzo ostronie bliej, jakby si obawia, e kto mg si ukry za posgiem, po czym obrci si na picie, przepatrujc pokj, i znowu wolno wycign bro z Kabury. Potencjalne moliwoci przepyway przez jego umys w do uporzdkowany sposb. Zna pewnego handlarza dzie sztuki, ktry by na tyle gupi, aby mc przywie tu t rzeb i zostawi drzwi otwarte, ale ten handlarz wczeniej powiadomiby go telefonicznie o swoim przyjedzie. A ta rzecz? Skd moga pochodzi? Z Mezopotamii? Asyrii? Nagle, odruchowo zapomnia o wszystkich kwestiach natury praktycznej i dotkn ca doni granitowej powierzchni. Boe, ta rzecz naprawd mu si spodobaa. Wrcz pokocha j od pierwszej chwili i zacz si zachowywa irracjonalnie. Przecie mg si tu znajdowa ktry z jego wrogw. Tylko po co jaki gangster czy agent federalny miaby zadawa sobie tyle trudu, by przywie tu ten posg? Tak czy owak, rzeba bardzo mu si spodobaa. Wci nie widziaem jej wyranie. Zdjbym fioletowe okulary, co w znacznej mierze by mi pomogo, ale nie odwayem si poruszy. Chciaem to ujrze, t jego adoracj, wyraz uwielbienia dla nowego dziea sztuki. Czuem jego niespoyte pragnienie posiadania tego przedmiotu, chcia go mie, wanie tu ten rodzaj podania zwabi mnie do niego. Myla tylko o tej rzebie, o misternym wykonaniu. Posg musia powsta niedawno, nie by antykiem, wskazyway na to pewne szczegy stylistyczne; stawiaem na siedemnasty wiek, wanie wtedy posgi upadych aniow byy szczeglnie popularne. Upady anio. Mczyzna wspi si nagle na palce i pocaowa rzeb. Unis lew do i j wodzi ni po granitowym obliczu i wosach. Do kroset, nie mogem tego dostrzec. Jak on radzi sobie tak cakiem po ciemku? Ale on sta tu przy posgu, a ja o dwadziecia stp dalej, midzy dwoma witymi, i miaem ograniczone pole widzenia. W kocu odwrci si i zapali jedn z halogenowych lamp. Posg wyglda jak wielka modliszka. Mczyzna unis cienkie, czarne, metalowe rami, by promie wiata pad na twarz rzeby. Teraz mogem wreszcie ujrze oba przepikne profile. Zacz wydawa z siebie ciche westchnienia. To by prawdziwy unikat! Do diaba z handlarzem, niewane, e zostawi drzwi otwarte, rzekome zagroenie pryso. Wsun bro z powrotem do kabury zrobi to bez namysu i raz jeszcze wspi si na palce, by stan oko w oko z mrocznym granitowym posgiem. Ta twarz wygldaa naprawd gronie. Pierzaste skrzyda. Dopiero teraz je ujrzaem. Nie byy boniaste, jak u gadw, ale upierzone. A ta twarz, klasyczne mocne rysy, dugi nos, podbrdek to oblicze znamionowao brutalno i drapieno. Dlaczego jednak posg by czarny? Moe mia przedstawia witego Michaa wtrcajcego diaby w otcha piekieln, gniewnego anioa, uosobienie prawoci. Nie, mia za bardzo zmierzwione wosy i wyglda zbyt niechlujnie. Zbroja, napiernik nagle spostrzegem najbardziej wymowne szczegy. Ta istota miaa nogi i kopyta jak u koza. Szatan. Znw poczuem ten dreszcz. Wyglda jak stwr, ktrego widziaem. Teraz jednak nie miaem wraenia, e jestem ledzony. Nie byem zdezorientowany. I waciwie prawie si nie baem. To tylko dreszcz emocji, nic wicej. Znieruchomiaem. Powoli, nie spiesz si, rzekem do siebie w mylach. Dobrze si nad tym zastanw. Masz swoj ofiar, a ten posg znalaz si tu przypadkiem, ot, jeszcze jeden detal wzbogacajcy ca t scenografi. Mczyzna owietli posg kolejn halogenow lamp. Przyglda si rzebie z niemal erotyczn fascynacj. Umiechnem si. Ja te obserwowaem go z podobnym uczuciem owego czterdziestosiedmioletniego mczyzn o kondycji nastolatka i umyle genialnego przestpcy. Sta bez lku, zapominajc o wszelkich zagroeniach, i patrzy na swj nowy nabytek. Skd on si wzi? Od kogo? Gdyby tylko Dora Nie, Dorze by si nie spodoba. Dorze, ktra dzi tak kategorycznie odmwia przyjcia prezentu, jaki dla niej zdoby. Caa jego postawa ulega diametralnej zmianie, nie chcia znw myle o Dorze i tym, co od

niej usysza e powinien porzuci ciek, ktr kroczy, e nie przyjmie od niego na koci ju ani centa, e mimo wszystko go kocha i serce jej pknie, jeli on trafi za bratki, i e nie chce adnej chusty. Jakiej chusty? To tylko podrbka, powiedzia, ale najlepsza, na jak udao mu si trafi. Chusta? Nagle udao mi si poczy jego wspomnienie z czym, co wisiao na przeciwlegej cianie, oprawnym w ramki kawakiem materiau z namalowanym wizerunkiem twarzy Chrystusa. Chusta. Chusta witej Weroniki. Zaledwie godzin temu rzek do crki: Pochodzi z trzynastego wieku i jest doprawdy przepikna, Doro. Na miy Bg. Przyjmij j. Jeeli nie mog przekaza ci tych rzeczy, Doro A wic jego cennym darem by kawaek ptna z wizerunkiem Chrystusa? Zacz wyjania jej zoony plan, zgodnie z ktrym ten nowy dar mona by wystawi na widok publiczny. Podobnie jak wszystkie zgromadzone przez niego relikwie. To mogoby zapewni jej kocioowi napyw wieej gotwki. Nic ju od ciebie nie przyjm, tato. Mwiam ci. Nic od ciebie nie chc. Zacza paka. To wszystko rozgrywao si w hotelu, podczas gdy ja i David znajdowalimy si w barze, zaledwie o par jardw od nich. Chcesz powiedzie, e gdyby tym ajzom udao si mnie jako przyskrzyni, gdyby znaleli na mnie jaki paragraf, co, co przeoczyem, nie przyjaby adnej z tych rzeczy? Pozwoliaby, eby dostay si w rce obcych? Pochodz z kradziey, tato zawoaa, szlochajc s nieczyste. Skalane. On naprawd nie rozumia crki. Wygldao na to, e krad od dziecka. Nowy Orlean. Pensjonat, osobliwa mieszanina biedy i elegancji, jego matka nie trzewiaa ani na chwil. Stary kapitan, ktry prowadzi sklepik z antykami. To wszystko wypeniao jego myli. Stary kapitan zajmowa frontowe pokoje domu, a on, moja ofiara, kadego ranka przed pjciem do szkoy zanosi kapitanowi tac ze niadaniem. Pensjonat, obsuga pokoi, eleganccy staruszkowie, St. Charles Avenue. Czasy, kiedy wieczorami mczyni przesiadywali na balkonach w towarzystwie kobiet w wytwornych kapeluszach. Dni, ktre przynajmniej dla mnie odeszy na zawsze. Ale si zaduma. Dorze by si nie spodobao. On te nagle zacz mie co do tego wtpliwoci. Wyznawa standardy, ktre czasem trudno jest ludziom wytumaczy. Zacz spokojnie, jakby rozmawia z handlarzem, ktry przynis mu t rzecz. Jest pikna, o tak, ale rwnie nazbyt barokowa! Brak tu pewnych skaz, ktre zwykle tak sobie ceni. Umiechnem si. Uwielbiaem jego sposb rozumowania. Wspaniale byo grzeba w jego umyle. I jeszcze ten cudowny aromat jego krwi. Zaczem chon go powoli, co zmienio mnie w wygodniaego drapiec. Powoli, Lestacie! Czekae tyle miesicy. Nie prbuj tego przyspieszy. Zreszt on take jest potworem. Strzela ludziom w gow, zabija noem. Raz w sklepie spoywczym bez wahania zastrzeli zarwno swego wroga, jak i on sklepikarza. Kobieta znalaza si na linii strzau. A on po wszystkim po prostu spokojnie stamtd wyszed. Tak byo kiedy w Nowym Jorku, przed Miami, przed Ameryk Poudniow. To byo dawno temu, ale doskonale pamita tamt zbrodni i dziki temu o niej wiedziaem. Sporo rozmyla o mierci rnych ludzi. I dlatego ja te o nich mylaem. Przyglda si kopytom zdobicym nogi tej istoty, tego anioa, diaba, demona. Zdaem sobie spraw, e jego skrzyda sigaj a do sufitu. Gdybym tylko na to pozwoli, znw poczubym ten dreszcz. Ale raz jeszcze dodam, e staem teraz na twardym gruncie i w tym miejscu nie byo nic, co mogoby si wywodzi z innego wiata. Zdj paszcz i stan przed posgiem w eleganckiej biaej koszuli. Tego ju byo za wiele.

Dostrzegem rzecz jasna jego szyj, gdy rozpi guzik przy konierzyku. Zauwayem owo szczeglnie cudne miejsce, tu za prawym uchem, fragment goej skry pomidzy karkiem a patkiem maowiny, ow proporcj tak bardzo przydajc mczynie atrakcyjnoci. Do licha, nie ja wymyliem tez o znaczeniu szyi dla mskiej urody. Wszyscy wiedz, co oznaczaj owe proporcje. Dla mnie by atrakcyjny pod kadym wzgldem, ale to jego umys uj mnie najbardziej. Do diaba z jego orientaln urod i ca reszt, nawet z jego prnoci, ktra sprawiaa, e roztacza blask na dobre pidziesit stp dokoa. Urzek mnie jego umys, ten umys, ktry skoncentrowany by bez reszty na posgu, dziki czemu mczyzna cho na chwil przesta myle o Dorze. Sign po kolejny z halogenowych punktowcw, zacisn do na gorcym metalu i nakierowa go na skrzydo demona, to, ktre znajdowao si bliej mnie; ja rwnie zwrciem uwag na t perfekcj, o ktrej wspomina, barokowe umiowanie szczegw. Nie, nie takie rzeczy kolekcjonowa. Lubowa si w tym, co dziwaczne i groteskowe, ale ta rzecz bya groteskowa tylko przypadkiem. Boe, bya odraajca. Miaa wielk strzech zmierzwionych wosw i twarz naznaczon drapienym grymasem, ktry mg by dzieem Williama Blakea, a w wielkich, okrgych oczach zdaway si skrywa niezmierzone pokady nienawici. Tak, Blake! rzuci nagle. Odwrci si. Blake. To drastwo wyglda, jakby ywcem wyjte z jednej z rycin Blakea. Zdaem sobie spraw, e patrzy na mnie. Dokonaem projekcji myli. Nieostrono z mojej strony, cho bez wtpienia celowa. Poczenie byo dla mnie prawdziwym wstrzsem. Spostrzeg mnie. Moe zauway okulary, blask albo moje wosy. Wolno, bardzo wolno wyszedem ze swej kryjwki, z rkoma opuszczonymi wzdu bokw. Nie chciaem, by zrobi co tak prymitywnego jak signicie po bro. Ale on po ni nie sign. Tylko na mnie patrzy, moe troch olepiay go mae halogenowe lampy. Ich blask rzuca na sufit cie skrzyda anioa. Podszedem bliej. Nie powiedzia ani sowa. By przeraony. Albo, powinienem raczej powiedzie, zaniepokojony. Czu, e to starcie moe by jego ostatnim. Kto wreszcie okaza si od niego lepszy! Ju za pno, aby sign po bro lub podj jakie inne drastyczne kroki, mimo to on ani troch si mnie nie ba. Niech mnie diabli, jeli nie wiedzia, e nie jestem czowiekiem. Podszedem do niego byskawicznie i ujem jego twarz w donie. Chocia zacz si poci i dygota, sign rk i strci mi okulary; spady na podog. Och, nareszcie, to cudowne wyszeptaem mc w kocu znale si tak blisko ciebie. Nie potrafi wydoby z siebie sw. Trudno oczekiwa, by jakikolwiek miertelnik znajdujcy si w ucisku mych ramion szepta co innego ni sowa modlitwy, ale on nie prbowa si modli! Patrzy mi prosto w oczy, po czym bardzo wolno otaksowa mnie wzrokiem. Moje zimne, wrcz lodowate donie nadal trzymay go za gow. On wiedzia. Musia wiedzie, e nie ma do czynienia z istot ludzk. To bya doprawdy najdziwniejsza reakcja! To jasne, e bywaem ju wczeniej rozpoznawany, w wielu krajach, na caym wiecie, lecz reakcje byy diametralnie rne modlitwy, szalestwo, czysto atawistyczne odruchy, nigdy nic takiego. Nawet w dawnej Europie, gdzie ludzie wierzyli w wampiry, moje ofiary wykrzykiway na cae gardo sowa modlitwy, zanim zatopiem ky w ich szyjach. A co to miao znaczy, ten przejaw komicznej wrcz odwagi, to, w jaki sposb na mnie patrzy? Zamierzasz umrze tak, jak ye? szepnem. Jedna myl go zelektryzowaa. Dora. Zacz stawia gwatowny opr, chwyta mnie za rce i zda sobie spraw, e s niewzruszone,

jak z kamienia. W chwil potem jego ciaem targny konwulsyjne spazmy, gdy prbowa mi si wyrwa, ja jednak uparcie trzymaem go za gow. Zasycza na mnie. Nagle postanowiem potraktowa go agodniej. Nie bd go duej mczy. On za duo wie. Zbyt wiele rozumie. Obserwowaem go od miesicy, nie musz tego przeciga bez potrzeby. Cho z drugiej strony, kiedy znajd drug tak ofiar jak on? Gd wzi nade mn gr. Najpierw przywarem czoem do jego szyi, ujem go jedn rk za potylic, pozwoliem, by poczu dotyk moich wosw, usyszaem, jak gwatownie zaczerpn powietrza, i zaczem si poywia. By mj. Jego krew gorc strug wypenia moje usta i wraz z ni w moim umyle pojawia si wizja. By tam on i kapitan, we frontowym pokoju pensjonatu, na ulicy z metalicznym warkotem przejeda tramwaj, a on powiedzia do kapitana: Jeli jeszcze raz mi go pokaesz albo kaesz mi go dotkn, wicej si do ciebie nie zbli. Stary kapitan zapewni, e ju tego nie zrobi. Stary kapitan zabiera go do kina, restauracji w Monteleone i samolotem do Atlanty, przysigajc, e wicej tego nie zrobi. Tylko pozwl mi by blisko ciebie, synu, chc by blisko ciebie i nic wicej, naprawd. Jego matka staa pijana w drzwiach, rozczesujc wosy. Wiem, co razem krcicie, ty i ten staruch, wiem, co robicie, kupi ci te ciuchy? Mylisz, e o niczym nie wiem? A potem Terry, z dziur od kuli porodku czoa, jasnowosa dziewczyna, przewracajca si na bok i osuwajca na podog, pite zabjstwo, to musisz by ty, Terry, wanie ty. On i Dora byli w furgonetce. Dora wiedziaa. Dora miaa zaledwie sze lat, ale wiedziaa. Wiedziaa, e on zastrzeli jej matk, Terry. I nigdy, ani razu nie zamienili sowa na ten temat. Ciao Terry zawinite w plastikowy worek. Ach, Boe, plastik. On mwicy: Mamusia odesza. Terry krzyczca: Sdzisz, e moesz odebra mi crk, sukinsynu, mylisz, e moesz zabra mi dziecko, jeszcze dzi odchodz z Jakiem i zabieram j ze sob. Pif paf, nie yjesz, kotku. Zreszt i tak ci nie znosiem. Leca na pododze jak zwinita niedbale szmata, bardzo atrakcyjna, cho ciut pospolita dziewczyna z owalnymi, rowymi paznokciami, ustami, ktre zawsze wydaway si wieo uszminkowane, i czystymi, puszystymi wosami. Rowe szorty, krtkie uda. On i Dora jadcy pord nocy, w milczeniu. Co ty mi robisz? Zabijasz mnie! Wysysasz mi krew, ale nie odbierzesz mi duszy, ty zodzieju cos ty za jeden, na Boga? Mwisz do mnie? Cofnem si, z moich ust kapaa krew. Dobry Boe, on do mnie mwi! Znw wgryzem si w jego szyj i tym razem skrciem mu kark, ale on mimo to nie przesta. Tak, ty, kim, do diaba, jeste? Co to ma znaczy? Dlaczego pijesz moj krew? Odpowiedz mi! Bd przeklty! Niech ci pieko pochonie! Zmiadyem koci jego ramion, wyrwaem mu bark ze stawu i wypeniem usta reszt krwi, jak zdoaem wyssa. Wcisnem jeyk w gb rany, chciaem wicej. Jeszcze wicej, znacznie wicej Co ty za jeden, na Boga? By martwy. Puciem go i cofnem si. Jak to moliwe, aby mwi do mnie, kiedy go zabijaem? Pyta mnie, kim jestem? Udao mu si przeama urok? Och, doprawdy, jeste peen niespodzianek szepnem. Prbowaem odzyska jasno umysu. Byo mi ciepo dziki wypitej krwi. Miaem jej pene usta, ale jeszcze nie przeknem. Chciaem go podnie z podogi, rozszarpa mu przegub, wypi tyle, ile si da, ca reszt jego krwi, lecz to, co si stao, tak mn wstrzsno, e nie byem w stanie znowu go dotkn. Przeknem krew i przesunem jzykiem po zbach, radujc si tym smakiem i ostatnimi obrazami: on i Dora w furgonetce, szeciolatka, mama nie yje, dostaa kul w gow, a teraz tatu by tylko jej na zawsze.

To byo pite zabjstwo! nieomal syszaem jego gos, jakby si do mnie zwraca. Kim jeste? Mwisz do mnie, ty kanalio! Spojrzaem na niego, och, jego krew dotara wreszcie do koniuszkw moich palcw i ng. Zamknem oczy i pomylaem: y po to, tylko po to, wycznie dla tego smaku, tego uczucia, i w tej samej chwili powrciy do mnie jego sowa, wypowiedziane do Dory: Zaprzedabym dusz dla takich miejsc jak to. Och, na mio bosk, umrzyj wreszcie, cholera! powiedziaem. Pragnem, by krew buzowaa we mnie bez koca, jak ywy ogie, ale miaem go ju do, sze miesicy to wystarczy w zupenoci, jak na romans pomidzy wampirem a czowiekiem! Uniosem wzrok. Ta czarna istota wcale nie bya posgiem. Ona ya. I patrzya na mnie. Bya ywa, oddychaa i ypaa na mnie byszczcymi wciekoci, gronymi oczami, gapia si na mnie. Nie, nieprawda powiedziaem gono. Prbowaem osign spokj, ktry czsto budzi we mnie sytuacja zagroenia. To nieprawda. Szturchnem jego zwoki, lece na pododze. Zrobiem to celowo, aby si upewni, e wci tam jestem i nie popadaem w obd, ogarnity zgroz i zdezorientowany, ale spokj nie nadszed i zaczem krzycze. Wrzeszczaem jak dzieciak. A potem stamtd wybiegem. Wypadem z mieszkania, pokonaem korytarz i tylnymi drzwiami opuciem budynek, by znale si pord ciemnej nocy. Uniosem si ponad dachy, po czym w przypywie nagego wyczerpania opadem w wsk uliczk i oparem si plecami o ceglany mur. Nie, to nie moga by prawda. To bya projekcja jego ostatniego obrazu, dzieo mojej ofiary; przekaza mi go w momencie mierci jako sodk zemst. To on sprawi, e posg wyglda jak ywy, jak wielka, czarna, skrzydlata istota z kopytami zamiast stp Tak powiedziaem. Otarem usta. Leaem pord brudnego niegu. W alejce byli te inni miertelnicy. Nie zakcaj nam spokoju. Nie zamierzam tego robi. Znw otarem usta. Tak, zemsta, zrobi to z premedytacj wyszeptaem. Ca swoj mio do wszystkich rzeczy zgromadzonych w tym mieszkaniu skierowa przeciwko mnie. On wiedzia. Dobrze wiedzia, kim jestem. Wiedzia, jak A poza tym istota, ktra mnie tropia, nigdy nie bya tak spokojna, tak nieruchawa, tak wyrazista. Do tej pory pojawiaa si, grujc nade mn jak sup gstniejcego dymu, a te gosy Tam, w tym pokoju, sta po prostu zwyky posg. Podniosem si, wcieky na samego siebie, byem zy, e stamtd uciekem, e daem si nabra na najstarsz i ostatni sztuczk mogc towarzyszy zabijaniu. Byem na tyle rozgniewany, e zapragnem powrci tam i skopa jego martwe, zimne ciao, a take posg, ktry bez wtpienia znw powrci do poprzedniej, granitowej postaci, z chwil gdy z gasncego umysu umierajcego mczyzny zupenie uszo ycie. Poamane ramiona, barki. Jakby okrwawiony ochap, jaki z niego zrobiem, mg przywoa t istot. A Dora dowie si o tym. Pogruchotane ramiona, barki, skrcony kark. Wyszedem na Pit Alej. Ruszyem pod wiatr. Wcisnem rce w kieszenie marynarki, ktra jak na t nieyc musiaa wydawa si zbyt cienka i lekka, i szedem, szedem bez koca. W porzdku, do cholery, wiedziae, kim jestem, i sprawie, e ta istota przez chwil wygldaa jak ywa. Znieruchomiaem, wpatrujc si w ruch uliczny przy ciemnym, onieonym zagajniku Central Parku. Jeeli faktycznie to wszystko jest poczone, to przyjd po mnie nie mwiem teraz do niego ani do posgu, lecz do tego, ktry mnie tropi. Nie chciaem odczuwa ani odrobiny lku.

Kompletnie mi odbio. A gdzie by David? Czy gdzie polowa? Polowa tak jak uwielbia to robi, gdy by jeszcze miertelnikiem, w indyjskiej dungli, a ja uczyniem go na zawsze owc jego braci. Podjem decyzj. Zamierzaem wrci teraz do mieszkania. Przyjrz si tej cholernej rzebie i na wasne oczy przekonam si, e jest tylko bry nieoywionego granitu, a potem zrobi to, co powinienem uczyni dla Dory pozbd si zwok jej ojca. Powrt zaj mi tylko par chwil, przesunem si w gr po ciemnych schodach i wpadem do mieszkania. Strach odar mnie z resztek cierpliwoci, byem wcieky, upokorzony, wstrznity i osobliwie podekscytowany zarazem jak zawsze, gdy stykam si z nieznanym. Wo wieych zwok. Odr zmarnowanej krwi. Nie usyszaem ani nie wyczuem nic wicej. Wszedem do niewielkiego pokoju, ktry peni kiedy rol kuchni; wci znajdoway si tam naczynia pochodzce z czasw nieyjcego ju miertelnika, ktrego kocha. To, czego szukaem, byo tam, gdzie si spodziewaem, pod zlewem pudeko zielonych, plastikowych workw na mieci, idealnie nadajcych si na jego szcztki. I nagle uwiadomiem sobie, e on swoj on Terry te wpakowa do takiego worka. Zobaczyem to i poczuem, kiedy piem jego krew. Do licha, a wic to on podsun mi ten pomys. W kuchni znalazem kilka noy, aden jednak nie nadawa si do przeprowadzenia tego, co sobie zamierzyem, z chirurgiczn lub artystyczn precyzj. Wziem najwikszy z noy, o ostrzu ze stali wglowej, i bez wahania, zdecydowanie wszedem do salonu, po czym odwrciem si i spojrzaem na olbrzymi posg. Lampy wci si paliy jasne, biae promienie wiata pord ciemnoci. Posg: anio z kolimi nogami i kopytami zamiast stp. Lestat, ty durniu. Podszedem i stanem przed nim, chodnym okiem wychwytujc szczegy. Zapewne jednak nie pochodzi z siedemnastego wieku. Prawdopodobnie by wspczesny, wykuty rcznie, z niezwyk dbaoci o szczegy, oblicze za miao w sobie co z dzie Williama Blakea; innymi sowy, bya to za, ypica ponuro kolonoga istota z oczyma jak u witych i grzesznikw Blakea, pena nienawici i gniewu pospou. Nagle zapragnem j mie, sta si jej wacicielem, zatrzyma j dla siebie, zabra do mego mieszkania w Nowym Orleanie na pamitk tego, jak ze strachu przed t rzeb nieomal padem trupem u jej stp. Staa przede mn, chodna i pospna. I nagle zdaem sobie spraw, e wszystkie znajdujce si tu dziea mog przepa na zawsze, jeeli nic z nimi nie zrobi. Gdy tylko rozejdzie si wiadomo o jego mierci, rzeczy te zostan skonfiskowane prbowa da to do zrozumienia Dorze, uwiadomi jej, e cay jego dorobek, cae to bogactwo, trafi w obce, obojtne rce. Wtedy Dora odwrcia gow i zapakaa; smutek miesza si w niej ze zgroz i nieukojon frustracj, e nie jest w stanie da pocieszenia temu, kogo kocha najbardziej. Spuciem wzrok. Staem nad jego zmasakrowanymi zwokami Wci wyglda wieo, skatowany, jakby zabi go jaki psychopata. Czarne wosy mia nadal delikatne i mikkie, oczy otwarte. Rkawy biaej koszuli pokryway rowe plamki krwi, ktra wysczya si z ran, jakie zadaem mu przypadkiem, miadc go. Jego tors by przekrzywiony pod upiornym ktem wzgldem ng. Skrciem mu kark i zamaem krgosup. Dobra, zabior go std. Pozbd si go, a potem przez dugi czas nikt si nie dowie. Nikt nie bdzie wiedzia, e on nie yje, a ledczy nie bd nka Dory ani uprzykrza jej ycia. Pniej za pomyl o dzieach sztuki; kto wie, moe je sobie przywaszcz. Wyjem z jego kieszeni dokumenty. Same faszywki, na adnym nie widniao jego prawdziwe nazwisko.

Naprawd mia na imi Roger. Wiedziaem to od pocztku, ale tylko Dora nazywaa go Rogerem. W swoich kontaktach z innymi uywa faszywych, obco brzmicych nazwisk. Ten paszport wystawiono na nazwisko Fredericka Wynkena. To mnie rozbawio. Frederick Wynken. Pozbieraem wszystkie dokumenty i rzeczy osobiste i woyem do kieszeni. Zniszczeje pniej. Z noem w rku zabraem si do dziea. Odciem mu obie donie, zdumiony ich delikatnoci i starannoci wypielgnowanych paznokci. Tak bardzo kocha samego siebie, skdind nie bez racji. Odciem te gow, to wymagao raczej siy i brutalnoci ni zrcznoci i wprawy, ale ostrze kierowane moj rk rozpatao cigna i koci. Nie zadaem sobie trudu, aby zamkn mu oczy.