René Girard, Szekspir: Teatr zazdrości

download René Girard, Szekspir: Teatr zazdrości

of 514

description

Polskie tlumaczenie Barbary Mikolajewskiej ksiazki Rene Giradaw ktorej autor interpretuje dramaty Szekspira w jezyku teoriimimetycznej, ktorej jest tworca.

Transcript of René Girard, Szekspir: Teatr zazdrości

  • Ren Girard SZEKSPIR

    Teatr zazdroci

  • Szekspir: Teatr zazdroci to jedna z najwaniejszych monografii powiconych sztuce dramatycznej Wiliama Szekspira. Ren Girard emerytowany profesor literatury francuskiej na Uniwersytecie

    Stanforda, antropolog, krytyk literacki najlepiej znany ze swej

    mimetycznej interpretacji Ewangelii proponuje spojrze na wiat przedstawiony u Szekspira z szekspirowskiej perspektywy, czyli z

    perspektywy zazdroci i jej skutkw obserwowanych na rnych poziomach zaczynajc od pary przyjaci i koczc na poziomie spoeczestw i kultur. Identyfikujc zazdro z mimetycznym pragnieniem, czyli pragnieniem posiadania tego, co posiada inny szczeglnie brat lub bliski przyjaciel odkrywa w kolejnych sztukach Szekspira napdzan przez mimesis ewolucj tego pragnienia, ktre rozpoczynajc si od niewinnej przyjacielskiej jednoci pragnie przeksztaca si w walk mimetycznych sobowtrw, prowadzi do upadku kulturowych rnicowa i wreszcie do walki wszystkich z wszystkimi, ktra nagle koczy si polaryzacj wszystkich przeciw jednemu prowadzc do mordu, ktry staje si zaoycielskim mordem nowej kultury dajc podstaw nowemu ronicowaniu, na ktrym nowa kultura bazuje. Fascynujcy autor i fascynujca ksika, ktr prezentujemy polskiemu czytelnikowi w starannym tumaczeniu Barbary Mikoajewskiej.

  • Ren Girard

    SZEKSPIR

    Teatr zazdroci

    Przekad

    Barbara Mikoajewska

    Wydanie drugie poprawione

    The Lintons Video Press

    New Haven, CT, USA

    2014

  • Tytu oryginau: Shakespeare, les feux de lenvie,

    ditions Bernard Grasset & Fasquelle, Paris 1990, A Theater of Envy: William Shakespeare,

    Oxford University Press, Oxford, 1991.

    Pierwsze polskie wydanie: SZEKSPIR: Teatr zazdroci, Wydawnictwo KR, Warszawa,1996, for the Polish edition

    Barbara Mikoajewska, New Haven, 1996, for the Polish translation

    ISBN-10: 1-929865-55-4

    ISBN-13: 978-1-929865-55-0

  • SPIS TRECI

    WPROWADZENIE 7 1 MIO PRAGNIE POCHWA:

    Valentine i Proteus w Dwaj szlachcice z Werony

    14

    2 SKARB W JAK DO KUJE: Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji 34

    3 BIEG PRAWDZIWEJ MIOCI: Czterech kochankw w nie nocy letniej 45

    4 O, UCZ MNIE SPOJRZE: Helena i Hermia w nie nocy letniej 60

    5 I ICH UMYSY ODMIENIONE WSPLNIE: Geneza mitu w nie nocy letniej 76

    6 CO WICEJ NI ZUDZENIE: Rzemielnicy w nie nocy letniej 87

    7 CO O WIELKIEJ STAOCI: Tezeusz i Hipolita w nie nocy letniej 100

    8 MIOC CUDZYM OKIEM: Mimetyczne kalambury w nie nocy letniej 107

    9 MIOC ZASYSZANYM SOWEM: Mimetyczne strategie w Wiele haasu o nic

    118

    10 A TY GO KOCHAJ, BO JA GO KOCHAM!: Gatunek sielankowy w Jak wam si podoba

    135

    11 TO NIE ZWIERCIADO ALE TY JEDEN JESTE JEJ POCHLEBC: Mio wasna w Jak wam si podoba

    146

    12 O, JAKE PIKNIE MU Z T POGARD: Mio wasna w Wieczorze Trzech Krli

    154

    13 SKOCZCIE. JU MI NIE UYCZY TAKIEJ JAK PRZEDTEM BEZMIERNEJ SODYCZY: Orsino i Olivia w Wieczorze Trzech Krli

    162

    14 SMTNA CRESSIDA WSRD WESOYCH GREKW: Romans w Troilusie i Cressidzie

    174

    15 ROZPUSTA I WOJNA: Przekrcenia w redniowiecznym Troilusie i Cressidzie

    196

    16 WEJRZENIA TYCH LUDZI: Gry wadzy w Troilusie i Cressidzie 204

    17 O, PANDARUSIE!: Troilus i Cressida oraz uniwersalny strczyciel 222

    18 EMULACJI BLADEJ, BEZKRWISTEJ: Kryzys Kolejnoci w Troilusie i Cressidzie

    232

    19 OJCIEC TWJ BOGIEM WINIEN BY DLA CIEBIE: Kryzys Kolejnoci w nie nocy letniej

    243

    20 ENUJCE SPRZECZNOCI: Kryzys Kolejnoci w ywocie Timona z Aten i innych sztukach

    252

  • 21 O SPISKU!: Mimetyczne uwodzenie w Juliuszu Cezarze 269

    22 FURIA DOMOWA I WCIEKY BJ W PASTWIE: Stosujca przemoc polaryzacja w Juliuszu Cezarze

    281

    23 WIELKI RZYM BDZIE SSA TWOJ PRZYWRACAJC YCIE KREW: Mord zaoycielski w Juliuszu Cezarze

    290

    24 MY OFIARNIKAMI, NIE RZENIKAMI, MUSIMY BY, KASJUSZU: Skadanie ofiary w Juliuszu Cezarze

    304

    25 TRZEBA GO POCI JAK GDYBY STANOWI STRAW DLA BOGW: Ofiarnicze cykle w Juliuszu Cezarze

    318

    26 WILK TEN WSZECHOGARNIAJCY I WSZYSTKO JAKO ZDOBYCZ: Mord zaoycielski w Troilusie i Cressidzie

    327

    27 SLODKI PUCK!: Ofiarnicze zakoczenie w nie nocy letniej 337

    28 USIDLENIE NAJMDRZEJSZEGO: Ofiarnicza ambiwalencja w Kupcu Weneckim i Ryszardzie III

    350

    29 CZY WIERZY PAN W SWOJ TEORI?: Francuskie trjkty w Szekspirze Jamesa Joycea

    368

    30 OSPAY ODWET HAMLETA: Zemsta w Hamlecie 387

    31 CZY MAMY PRAGN ZBURZENIA WITYNI?: Pragnienie i mier w Otello i w innych sztukach

    412

    32 KOCHASZ J, BOWIEM WIESZ, E J MIUJ: Figury retoryczne w Sonetach 423

    33 DAWSZY CI TAK SPOSOBNOC: Zimowa opowie (akt I, scena 2) 438

    34 TWOIM SPRZYMIERZECEM!: Zazdro w Zimowej opowieci 446

    35 ZO ANI PRZYCZYNA: Grzech pierworodny w Zimowej opowieci 455

    36 I PRAGN CIE TWJ MIOWA ARLIWIE: Zimowa opowie (akt V, scena 1 i 2)

    464

    37 CZY MNIE NIE GANI TEN KAMIE, E JESTEM BARDZIEJ NILI ON KAMIENNY?: Zimowa opowie (akt V, scena 3)

    475

    38 WSZYSCY INNI TAK SI DADZ SKUSI JAK KOT DO MLEKA: Autosatyra w Burzy 488

    POSOWIE Barbara Mikoajewska 505

  • WPROWADZENIE

    Skoro ju tysice ksiek o Szekspirze zajmuj pki bibliotek, ten kto usiuje napisa now, powinien si usprawiedliwi. Moje wyjanienie bdzie jednak bardzo proste: bezgraniczna mio przedmiotu. Bybym jednak obudny, twierdzc, e mio ta jest tak bezinteresowna i bezcielesna, jak zaleca Immanuel Kant w swoich pismach o estetyce.

    Moja praca o Szekspirze jest nierozerwalnie zwizana z wszystkim tym, co dotychczas napisaem, zaczynajc od eseju na temat piciu europejskich powieciopisarzy. Darzyem ich mioci tak jednakowo i bezstronnie, e w bogiej nieznajomoci mody literackiej, dajcej stanowczo od krytykw, aby poszukiwali tego, co czyni wybranych

    przez nich pisarzy absolutnie niezwykli, wyjtkowi, niezrwnani, nieporwnywalni inaczej mwic, cakowicie wyrniajcymi si ryzykowaem tez, e moich piciu pisarzy co czy. Szokujca myl, to prawda, ale uwaam, e ryzyko opacio si. Odkryem to co i nazwaem to mimetycznym pragnieniem [mimetic desire]

    1.

    Gdy mylimy o zjawiskach, w ktrych mimetyzm moe odgrywa jak rol, wyliczamy takie przedmioty jak ubranie, manieryzm, wyrazy twarzy, mowa, zachowanie na scenie, twrczo artystyczna, itp., ale nigdy nie przychodzi nam na myl pragnienie. Imitacj w yciu spoecznym rozumiemy bowiem jako narzucanie stadnego i

    1 Sowo desire nie ma w peni zadowalajcego odpowiednika w jzyku polskim. Oznacza bowiem pragnienie, silne pragnienie, podanie, chcenie. Sowo podanie, wybierane czsto przez innych tumaczy, wydaje mi si zbyt wskie i majce mylce konotacje. Sam autor odnosi desire do impulsu do zdobywania i posiadania. Uywa terminw desire oraz mimetic desire. Wyranie zaley mu na neutralnym uyciu tego terminu. Podkrela to, wskazujc, e oceniajcy termin Szekspira zazdro ma wszy zasig ni termin mimetic desire. Do desire odnosz si take wszystkie uniwersalistyczne religie, dajc, jak np. buddyzm wyrzeczenia si wszelkich pragnie [desires]. Do desire ustosunkowuje si rwnie chrzecijastwo. Ewangelie okrelaj je jako skandalon lub nazywaj je szatanem. Nowoczesna kultura jednak, jak twierdzi Girard, nie uywa tak negatywnych okrele dla desire. Wrcz przeciwnie niezwykle je ceni. Desire jest wic przedmiotem, do ktrego mona si odnosi mniej lub bardziej negatywnie. Wybieram polski termin pragnienie, aby mc odda zoony sposb uywania terminw desire oraz mimetic desire przez autora. [Przyp. tum.]

  • 8 WPROWADZENIE

    dobrotliwego konformizmu poprzez masow reprodukcj kilku spoecznych modeli.

    Gdyby imitacja odgrywaa take pewn rol w pragnieniu, gdyby zakaaa nasz impuls do zdobywania i posiadania, wwczas w stereotypowy sd byoby cakowicie faszywy lub straciby sens. Imitacja nie tylko zbliaaby ludzi do siebie, ale rwnie oddzielaaby ich od siebie. Paradoksalnie, moe ona czyni obie te rzeczy naraz. Jednostki pragnce tego samego przedmiotu s zjednoczone czym tak potnym, e dopki potrafi dzieli si wszystkim, czego pragn, dopty pozostan najlepszymi przyjacimi; w momencie, gdy trac t umiejtno, staj si najgorszymi wrogami.

    Doskonaa cigo asonansu z dysonansem jest tak kluczowa u Szekspira, jak u tragicznych poetw Grecji, suc rwnie za bogate rdo poetyckich paradoksw. Dramaturg i pisarz, aby zapewni swej pracy przetrwanie krtkotrwaej mody, musz odkry fundamentalne rdo ludzkiego konfliktu to znaczy mimetyczn rywalizacj i musz odkry je sami, bez pomocy filozofw, moralistw, historykw lub psychologw, ktrzy nieustannie na ten temat milcz.

    Szekspir odkry t prawd na tyle wczenie, e jego obchodzenie si z ni wydaje si pocztkowo modziecze, nawet karykaturalne. W modzieczej jeszcze Lukrecji

    2, potencjalny gwaciciel, odmiennie od

    oryginalnego Tarquiniusa u rzymskiego historyka Liwiusza, postanowi zgwaci kobiet, ktrej nigdy w rzeczywistoci nie spotka; zosta do niej zwabiony wycznie za spraw niepohamowanego wysawiania jej piknoci przez jej ma. Podejrzewam, e Szekspir napisa t scen bezporednio po odkryciu mimetycznego pragnienia. By tak bardzo pod jego wpywem, tak gboko pragn podkreli jego konstytuujcy paradoks, e stworzy t no, nie eby cakowicie nieprawdopodobn, ale lekko niepokojc potworno, gwat cakowicie w ciemno, tak jak mwimy o randce w ciemno

    3

    Wspczeni krytycy czuj gbok niech do tego poematu. Jeli chodzi o Szekspira, to szybko zda on sobie spraw, e wymachiwanie przed publicznoci mimetycznym pragnieniem jak pacht przed bykiem nie jest najlepsz drog do sukcesu (ja sam, jak sdz, nigdy si tego nie nauczyem). Szekspir prawie natychmiast sta si wyrafino-wany, podstpny, skomplikowany w swoim sprzedawaniu pragnienia, ale pozosta konsekwentnie, nawet obsesyjnie, mimetyczny.

    2 Polskie cytaty z dzie Szekspira w tumaczeniu Macieja Somczyskiego. [Przyp. tum.] 3 Aluzja do amerykaskiego zwyczaju organizowania spotkania midzy osobami przeciwnej pci, ktre si nie znaj. [Przyp. tum.]

  • WPROWADZENIE 9

    Szekspir potrafi mwi o mimetycznym pragnieniu tak wyranie, jak niektrzy z nas ma tu swj wasny zasb sw natychmiast rozpoznawalny, gdy wystarczajco bliski wspczesnemu. Mwi o zasugerowanym pragnieniu [suggested desire], sugestii [suggestion], zazdrosnym pragnieniu [jealous desire], emulujcym pragnieniu [emulous desire], itp. Jednake sowem podstawowym jest zazdro [envy]

    4, sama lub w takich kombinacjach, jak zazdrosne pragnienie

    [envious desire] lub zazdrosna emulacja [envious emulation]. Zazdro, podobnie jak mimetyczne pragnienie, podporzdkowuje

    upragnione co temu k o m u , kto pozostaje z tym w uprzywilejo-wanym zwizku. Zazdro poda tego stojcego wyej b yc i a [being], ktrym zdaje si by obdarzony nie ten kto sam ani to co samo, ale ich poczenie. Zazdro, zwaszcza po intronizacji metafizycznej dumy w epoce Renesansu, jest mimowolnie wiadectwem niedostatku bycia, co zawstydza zazdrosnego. Zazdro jest wic grze-chem najtrudniejszym do wyznania.

    Przechwalamy si czsto, e adne sowo nie moe ju nas zgorszy, jak jednak jest z zazdroci? Nasz rzekomo nienasycony apetyt na zakazane zatrzymuje si nagle przed zazdroci. Kultury pierwotne obawiaj si i tumi j tak silnie, e nie maj dla niej sowa; my sami prawie nie uywamy tego sowa, ktre mamy i fakt ten nie jest bez znaczenia. Nie zakazujemy ju wielu czynw, ktre wywouj zazdro, ale milczco wykluczamy wszystko, co mogoby przypomnie nam o jej obecnoci wrd nas. Powiada si, e donioso zjawisk psychicznych jest proporcjonalna do oporu przed ujawnieniem, ktry wywouj. Jeeli zastosujemy t miar zarwno do zazdroci jak i do tego, co psychoa-naliza nazywa wypartym, to ktre z nich stanie si powaniejszym kandydatem do roli najlepiej bronionej tajemnicy?

    Kto wie, czy mimetyczne pragnienie nie zawdzicza owego niewielkiego stopnia akceptacji w koach akademickich, jaki udao mu si uzyska, swojej czciowej zdolnoci do funkcjonowania nie jako kategoryczne ujawnienie tego, co Szekspir nazywa zazdroci, lecz jako jej maska i substytut. Aby unikn nieporozumie, w tytule tego szkicu

    4 W jzyku angielskim istniej dwa odrbne sowa: envy oraz jealousy, ktre s tak samo tumaczone na jzyk polski, jako zazdro lub zawi. Sowa te maj odrbne znaczenia w jzyku angielskim. Sowo jealousy jest uywane w kontekcie obawy, e si straci co, co si posiada, np. ma, ktry ma romans. Sowo envy jest uywane w sytuacji, gdy chcemy posiada co, co kto inny posiada, np. pienidze. Po polsku, w obu kontekstach uylibymy sowa zazdro. Girarda interesuje kontekst, w ktrym uywa si sowa envy. [Przyp. tum.]

  • 10 WPROWADZENIE

    wybraem tradycyjne, prowokacyjne, niepokojce i niepopularne sowo, sowo uyte przez samego Szekspira zazdro.

    Czy oznacza to, e termin mimetyczne pragnienie nie moe by sensownie uyty? Bynajmniej. Kada zazdro jest mimetyczna, ale nie kade mimetyczne pragnienie jest zazdrosne. Zazdro sugeruje pojedyncze, statyczne zjawisko, a nie fantastyczn matryc form, ktr konfliktotwrcza imitacja staje si pod pirem Szekspira.

    Ci, ktrzy s przeciwni mimetycznemu pragnieniu, twierdzc e jego redukcjonizm zubaa literatur, myl je z ograniczonym zbiorem poj, ktry miaby skoczon zawarto. Szekspir sam odpowiada na ten zarzut, wybierajc imi Proteusza, greckiego boga przeksztace, dla tego bohatera Dwch szlachcicw z Werony, ktry dosownie personi-fikuje mimetyczne pragnienie. Tej wczesnej sztuce nie udao si rozwin penych implikacji tego imienia, ale proteuszowa jako mimetycznego pragnienia staje si oczywista w komicznych arcydzie-ach, poczynajc od cudownie lekkiego Snu nocy letniej.

    Celem mojego szkicu jest pokazanie, e im bardziej kwintesencjo-nalnie mimetyczny staje si dany krytyk, tym wierniejszy pozostaje Szekspirowi. Niewtpliwie, dla wikszoci ludzi pojednanie praktycznej i teoretycznej krytyki wydaje si niemoliwe. Moja ksika ma na celu zademonstrowanie, e ludzie si myl. adna teoria nie dorwnuje w spojrzeniu Szekspirowi: stworzony przez niego wiat jest posuszny tym samym mimetycznym reguom, ktre ja sam odniosem do jego pracy i jest im posuszny explicite.

    Szekspir czsto definiuje mimetyczne pragnienie w swoich kome-diach; nazywa je mioci, ktra trzyma ten sam kurs, co wybr przyjaci [love that stood upon the choice of friends], mioci cudzym okiem [love by another eye], mioci zasyszanym sowem [love by hearsay]. Mia on swj wasny, niezrwnany styl teorety-zowania mimesis: ostrony, nawet czasami zamaskowany nigdy nie zapomnia, e mimetyczna prawda jest niepopularna ale zabawnie oczywisty i komiczny, gdy tylko zdobdziemy klucz, ktry otwiera wszystkie zamki w tej dziedzinie. Tym kluczem nie jest stara papka

    mimetycznego realizmu, rzekomo odrbnej, artystycznej mimesis, z usunitym konfliktotwrczym dem. U Szekspira nawet sztuka naley do tej jadowitej odmiany imitacji.

    I n t e r p r e t a c j a , tak jak j wspczenie rozumiemy, nie jest waciwym okreleniem dla tego, co robi. Moje przedsiwzicie jest bardziej elementarne. Odcyfrowuj po raz pierwszy liter nigdy nie odcyfrowanego tekstu na tematy w literaturze dramatycznej podstawowe:

    pragnienia, konfliktu, przemocy, ofiary.

  • WPROWADZENIE 11

    Rado pisania tego studium pochodzi z wielokrotnych odkry w tekcie, na ktre pozwala to neomimetyczne podejcie. Szekspir jest bardziej komiczny, ni to sobie uwiadamiamy, w gorzko satyrycznej i nawet cynicznej tonacji, o wiele bliszy wspczesnym postawom ni kiedykolwiek podejrzewalimy. Byoby bdem wierzy, e jego inten-cje s bezpowrotnie stracone. Od czasw starych Nowych Krytykw

    5

    interpretatorzy zaniechali poszukiwa intencji poetw jako niedostp-nych i nawet jako mao znaczcych. Jeeli chodzi o teatr, jest to katastrofalne. Komediopisarz ma w zamiarze e f e k t y k o m i c z n e i

    jeeli ich nie rozumiemy, nie potrafimy faktycznie przedstawi dziea na scenie.

    Mimetyczne podejcie rozwizuje "problemy" tak zwanych proble-matycznych sztuk teatralnych. Tworzy now interpretacj Snu nocy letniej, Wiele haasu o nic, Juliusza Cezara, Kupca weneckiego, Wieczoru Trzech Krli, Troilusa i Cressidy, Hamleta, Krla Leara, Zimowej opowieci, Burzy. Odsania dramatyczn jedno teatru Szekspira i jego tematyczn cigo. Odsania kapitalne zmiany w jego osobistej perspektywie, histori jego dziea, ktra wskazuje na jego wasn, osobist histori. Mimetyczne podejcie odsania ponadto oryginalnego myliciela, wyprzedzajcego sw epok o stulecia, bardziej nowoczesnego ni niektrzy z naszych tak zwanych wzorco-wych mylicieli.

    Szekspir rozpoznaje sil, ktra cyklicznie niszczy rnicujcy system kultury [the differential system of culture] i ktra przywraca go

    do istnienia, mianowicie, kryzys mimetyczny, ktry Szekspir nazywa

    kryzysem Degree [Kolejnoci]. Jego zakoczenie widzi w kolektywnej przemocy scapegoatingu (na przykad Juliusz Cezar). Omega jednego kulturowego cyklu jest alf innego. Jednomylny victimage

    6 jest tym, co

    przeksztaca niszczc si mimetycznej rywalizacji w konstruktywn si ofiarniczej mimesis, ktra cyklicznie odtwarza pierwotn przemoc, aby uniemoliwi powrt kryzysu.

    Jako dramaturgiczny strateg, Szekspir z premedytacj ucieka si do potgi scapegoatingu. Podczas prawie caej swojej kariery jednoczy dwie sztuki w jednej, rozmylnie wyabiajc rne segmenty swojej publicznoci ku dwom rnym sposobom rozumienia tej samej sztuki: ofiarniczemu wyjanieniu dla niewybrednego widza, ktre uniemiertel-

    5 Chodzi tu o anglo-amerykaski New Criticism. [Przyp. tum.] 6 Sowo to jest w pewien sposb zmodyfikowan form standardowych sw francuskich. Autor uywa je zamiennie z terminem scapegoating. Terminy te nie maj zadowalajcych odpowiednikw w jzyku polskim. [Przyp. tum.]

  • 12 WPROWADZENIE

    nio si w wikszoci nowoczesnych interpretacji i nieofiarniczemu, mimetycznemu wyjanieniu dla galerii.

    Mimo moich stara o kompozycyjn cao, nie zawsze byo moli-we pogodzenie chronologii sztuk z logik ujawniania si mimetycznego procesu, ktry jest rwnie procesem w czasie. Poczenie obu udawao si do dobrze w komediach, ale po Troilusie i Cressidzie potrzeba logicznej prezentacji zmuszaa mnie od czasu do czasu do poruszania si tam i z powrotem midzy sztukami z rnego okresu. Wolabym, eby taki sposb postpowania nie by konieczny.

    Manipulowanie chronologicznym porzdkiem nie jest najgorszym z moich grzechw. Pod koniec ksiki wstawiem rozdzia o Ulissesie Joycea, dokadniej mwic na temat wykadu Stefana Dedalusa o Szekspirze. Chocia tekst ten powszechnie uwaa si za bezuyteczny dla zrozumienia Szekspira, to jednak jest on pierwsz m i m e t yc z n interpretacj jego prac, olniewajc kondensacj wielu tych samych myli, ktre wydobyem na wiato dzienne w niniejszej ksice.

    Tekst Joycea ma pewn jak najbardziej niezwyka waciwo: zrcznie zaprasza do filisterskiego, bdnego czytania, ktre wci panuje niepodzielnie w krgach literackich. Joyce szatasko zmontowa t szarad dziki dramatycznej ambiwalencji, ktra zdaje si by wzorowana na ambiwalencji samego Szekspira. Wszyscy przyszli

    czytelnicy, ktrych Joyce uwaa za niegodnych swojego pisarstwa, zostan zrcznie wprowadzeni w bd, aby pj drog wrogo usposobionych suchaczy Stefana; kocz skadajc w ofierze wyka-dowc i jego wykad.

    Joyce jest tak potnym sprzymierzecem, udzielajcym poparcia moim wasnym niekonwencjonalnym tezom, e nie mogem oprze si pokusie, aby nie powici mu rozdziau. Ale gdzie go umieci? le rozumiane gromy rzucane przez Stefana, aby poskutkowa, potrzebuj wyjaniajcej pomocy moich wasnych starannych analiz. Z powodu swojej autentycznej wyszoci, Joyce powinien nastpowa po moich dociekaniach. Nie chciaem jednak umieszcza go na samym kocu, jako pewnego rodzaju konkluzji. Nie chciaem wywoywa wraenia, e zgadzam si ze wszystkim, co mwi o Szekspirze. Chocia jego supersoniczna bezczelno jest dokadnie tym, co jest potrzebne, aby uwolni Szekspira od gry humanistycznej pobonoci oraz estetycznej, sentymentalnej bzdury, pod ktr ten szlachetny wieszcz zosta na wieki pogrzebany, to jednak wedug mnie Joyce nie dostrzeg czego niezwykle wanego w jego ostatnich sztukach. Wprowadzaj one co

  • WPROWADZENIE 13

    gruntownie nowego, bardziej litociw i nawet religijn nut, na ktr Joyce, tak przenikliwy gdzie indziej, jest cakowicie lepy.

    Ostatecznie zdecydowaem si przemyci Joycea midzy debatowa-niem nad tymi licznymi sztukami, co do ktrych si zgadzamy, i tymi nielicznymi, o ktrych mamy odmienne sdy. Jednake rozwizanie to, wtrcone w moj analiz sztuk, nie jest faktycznie zadowalajce.

    Innym problemem by wybr sztuk oraz poszczeglnych scen, ktre ilustrowayby najlepiej moje dociekania. By to embarras de richesse. Wybraem nie tyle najbardziej zasobne teksty, co najbardziej niedwu-znaczne z punktu widzenia moich celw. Zwykle s one pierwsz dra-matyzacj ktrej z mimetycznych konfiguracji, ktr ilustruj. Ten tryb selekcji wyjania dlaczego sztuki, o ktrych mwi niewiele lub nic, pochodz czsto z koca ktrego z okresw, w ktrym autor oddawa si temu wanie gatunkowi, do ktrego przynale na przykad, komedie Miarka za miark, Wszystko dobre, co si dobrze koczy; i tragedie Macbeth, Antoniusz i Kleopatra. Odwrotnie, jeeli chodzi o romanse nie ma nic o Peryklesie, bardzo niewiele o Cymbeline, mnstwo o Opowieci zimowej i troch o Burzy.

    Kronik prawie cakowicie brakuje. Jestem wiadomy ogromu mime-tycznej materii w nich, zwaszcza w Henryku IV (cz II), chocia z punktu widzenia tego, co mnie najbardziej interesuje, s to raczej prace ubogie; ustpuj wikszoci komedii i tragedii.

    Szczerze mwic, temu szkicowi brak rwnowagi. O tak wielu sztukach si tu debatuje, e w kocu brakuje tylko kilku; ich nieobec-no wydaje si nieuzasadniona. Nie wykluczyem ich rozmylnie z powodw teoretycznych, czy te estetycznych. Romantyczna Romeo i Julia tryska mimetyczn satyr, ale mj esej na temat tej sztuki zbytnio si rozrs, aby zmieci si w tej ju i tak cikiej do obsugi ksiki.

    Za wady tej ksiki tylko ja odpowiadam. Mam nadziej, e czytelnik bdzie umia oddzieli ziarno od plew i wyczarowa choby mglisty obraz tego, co doskonalsza realizacja takiego samego planu

    mogaby osign.

  • 1

    MIO PRAGNIE POCHWA

    Valentine i Proteus

    w Dwch szlachcicach z Werony

    Valentine i Proteus z Werony s przyjacimi od najwczeniejszych lat dziecistwa i obecnie ich ojcowie chc ich posa do Mediolanu, aby zdobyli wyksztacenie. Proteus odmawia wyjazdu z Werony z powodu mioci do Julii; Valentine udaje si do Mediolanu sam.

    Jednake Proteus mimo bliskoci Julii ogromnie tskni za Valentinem i po pewnym czasie rwnie udaje si do Mediolanu. Dwaj przyjaciele cz si ponownie w ksicym paacu; crka ksicia, Silvia, wanie tam si znajduje i Valentine zwile przedstawia Proteusa. Po jej odejciu Valentine oznajmia, e j kocha i jego hiperboliczna namitno zoci Proteusa. Jednake, gdy Proteus zostaje sam, wyznaje sam sobie, e ju duej nie kocha Julii; take zakocha si w Silvii:

    Even as one heat another heat expels,

    Or as one nail by strength drives out another,

    So the remembrance of my former love

    Is by a newer object quite forgotten.

    (II, iv, 192-195)7

    Jak pomie niknie, gdy wikszy zawieci, Jak jednym klinem mona wybi drugi, Tak i wspomnienie mej dawnej mioci, w nowy przedmiot usun z pamici.

    (s.59)8

    7 Wszystkie angielskojzyczne cytaty z prac Szekspira pochodz z The Riverside Shakespeare, ed. G. Blakemore Evans, Houghton Mifflin, Boston, 1974. 8 Tu i dalej cytuj za: Dwaj szlachcice z Werony, przeoy Maciej Somczyski, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1979. [Przyp. tum.]

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 15

    Jeeli mio od pierwszego wejrzenia w ogle istnieje, to z ca pewnoci jest to ona, mylimy, ale Proteus nie jest wcale tego pewien; w trzech decydujcych wersach sugeruje odmienne wyjanienie:

    Is it mine eye, or Valentinus praise, Her true perfection, or my false transgression,

    That makes me reasonless, to reason thus?

    (196-198)

    Czyby niestao mojego umysu, Czy Valentina pochway, a moe Jej doskonao prawdziwa, lub moja Nikczemno pena faszu, to sprawiy, e nierozumnie musz rozumowa?

    (s. 59-60)

    Komedia w caoci dostarcza dostatecznego potwierdzenia tej decydu-jcej roli Valentina w powstaniu nagej namitnoci Proteusa do Silvii. Zgodnie z nasz romantyczn i indywidualistyczn ideologi, zapoyczo-ne uczucie, takie jak to, nie jest wystarczajco prawdziwe, aby by naprawd silne. Wedug Szekspira prawda jest inna; pragnienie Proteusa jest tak zawzite, e rzeczywicie zgwaciby Sylwi, gdyby Valentine nie uratowa jej w ostatniej chwili.

    Mamy tu do czynienia z pragnieniem m i m e t yc z n ym lub

    z a p o r e d n i c z o n ym [mediated]. Valentine jest w tym pragnieniu m o d e l e m lub p o r e d n i k i e m [mediator]; Proteus jest w nim z a p o r e d n i c z a j c ym [mediated] podmiotem. Silvia jest ich wsplnym przedmiotem. Mimetyczne pragnienie moe uderza z prdkoci pioruna; nie bazuje jednak w rzeczywistoci na wstrzsie wywoywanym przez przedmiot, chocia tak si wydaje. Proteus pragnie Silvii, nie dlatego e ich krtkie spotkanie zrobio na nim takie decydujce wraenie, ale dlatego e jest usposobiony przychylnie do wszystkiego, czego pragnie Valentine.

    Mimetyczne pragnienie jest pojciem samego Szekspira. Moemy zauway to znowu w monologu Proteusa, gdzie rola percepcji w genezie jego pragnienia Silvii zostaa zredukowana do minimum:

    She is fair; and so is Julia that I love,

    That I did love (199)

    Pikna jest. Rwnie pikna jest i Julia,

  • 16 MIO PRAGNIE POCHWA

    Ma ukochana, ongi ukochana. (s. 60)

    Silvia nie jest obiektywnie bardziej pocigajca od Julii, a jej jedyn przewag jest to, e Valentine ju jej pragnie. Szekspir poddaje w wtpliwo dominacj wejrzenia w wyraeniu m i o o d p i e r w -s z e g o w e j r z e n i a . Take w nie nocy letniej mwi si, e obie dziewczyny s rwnie pikne, co rwnie przemawia za pragnieniem mimetycznym.

    Dramatycznym kontekstem tego pierwszego mimetycznego pragnienia,

    jak i wielu innych u Szekspira, jest bliska, dugoletnia przyja obu protagonistw. Tu przed przyjazdem Proteusa, Valentine opisuje t przyja Silvii i jej ojcu:

    I knew him as myself; for from our infancy

    We have conversd and spent our hours together. (II, iv, 62-63)

    Znam go jak siebie, bowiem od dziecistwa By druhem wszystkich moich wolnych godzin.

    (s. 52)

    Gdy dwaj modzi mczyni wzrastaj razem, ucz si tych samych lekcji, czytaj te same ksiki, graj w te same gry i zgadzaj si prawie we wszystkim, maj rwnie skonno do pragnienia tych samych przedmiotw. Ta bezustanna zbieno nie jest przypadkowa, lecz konieczna dla przyjani; wystpuje tak regularnie i nieuchronnie, e wydaje si zadecydowana z gry przez jakie nadprzyrodzone fatum; w rzeczywistoci polega ona na wzajemnej i m i t a c j i tak samoistnej i nieprzerwanej, e pozostaje niewiadoma.

    Erosem nie mona si dzieli w taki sam sposb jak ksik, butelk wina, utworem muzycznym, czy piknym pejzaem. Proteus robi to, co czyni zawsze imituje swojego przyjaciela, ale tym razem skutki s radykalnie odmienne. Nagle, bez ostrzeenia, postawa, ktra zawsze bya pokarmem dla przyjani, rozbija j. Imitacja jest wic mieczem obosiecznym. Niekiedy wytwarza tak wielk harmoni, e moe uchodzi za najagodniejszy i najnudniejszy z ludzkich popdw; kiedy indziej wytwarza tak silne niesnaski, e wzbraniamy si przed uznaniem jej za imitacj.

    Szekspir jest zafascynowany t ambiwalencj imitacji i przedstawia szczegowo t niepokojc cigo midzy postaw, ktre podsyca

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 17

    przyja i postaw, ktre j niszczy. Jeszcze w Weronie, Proteus dokada stara, aby uwika Valentina w swj zwizek z Juli. Chcia przeszkodzi wyjazdowi przyjaciela i jego pierwsz myl bya Julia. Znajdujc j pocigajc, uwaa za naturalne, e Valentine bdzie dzieli z nim to zauroczenie; sawi jej pikno w taki sam sposb, jak obecnie w Mediolanie Valentine sawi Silvi.

    Nasi dwaj przyjaciele, ilekro nie widz tak samo, czuj, e co jest nie tak; kady z nich prbuje przekona drugiego, e powinien przeorientowa swoje pragnienie w taki sposb, aby raz jeszcze uzgod-ni je z wasnym. Przyja jest wiecznym zbieganiem si dwch pragnie. Ale envy i jealousy

    9 s dokadnie t sam rzecz. Mimesis

    pragnienia jest zarwno tym, co najlepsze w przyjani, jak i tym, co najgorsze w nienawici. Ten oczywisty paradoks odgrywa kolosaln rol u Szekspira.

    Kiedy Proteus ostatecznie opuszcza Weron, twierdzi, e zrobi tak z posuszestwa wobec ojca, chocia przedtem sprzeciwi si jego rozkazom. To przykad przyjaciela jest bardziej przekonywujcy ni yczenie ojca. Proteus ma zranion dum i potrzebuje wymwki, ktrej dostarcza mu ojciec. Oto pierwsza ilustracja czego, o czym bdziemy si przekonywa wielokrotnie w niniejszym szkicu. Wbrew potocznemu pogldowi, ojcowie jako ojcowie nie licz si u Szekspira prawie wcale. Nie s wani sami w sobie, jak u Freuda, lecz su za maski dla mimetycznego pragnienia.

    Proteus, po przyjedzie do Mediolanu, nie moe powstrzyma si, aby nie przypomnie o obojtnoci Valentina wobec Julii:

    My tales of love were wont to weary you;

    I know you joy not in a love-discourse.

    (126-127)

    Nie chc ci nuy mwic o mioci, Wiem, e miosnych nie lubisz powiastek.

    (s. 56)

    Proteus jest nieco uraony, ale peen wstrzemiliwego uwielbienia dla niezalenego ducha przyjaciela. Oto prawdziwy powd, dla ktrego ostatecznie wyjecha z Werony. Obojtno Valentina zrobia ju podkop pod jego pragnieniem Julii.

    9 Zob. przypis 4. Poniewaa jzyk angielski rozrnia sowa envy i jealousy powysze zdanie mona napisa: Pragnienie posiadania czego, co kto posiada, jest tym samym co obawa, ze si straci co, co si samemu posiada. [Przyp. tum.]

  • 18 MIO PRAGNIE POCHWA

    Wyjazd Proteusa do Mediolanu jest opnion imitacj Valentina; jego naga namitno do Silvii jest dokadnie tym samym. Chocia odstpienie od wasnego erotycznego wyboru dla przyjaciela jest bardziej widowiskowe ni zmiana miejsca zamieszkania, to imitacyjny wzr jest tu taki sam. Gdy przeanalizujemy rozmow, ktra zaraz po jego krtkim spotkaniu z Silvi wytwarza pragnienie Proteusa, zobaczymy, e te dwa zjawiska maj ten sam charakter; po krtkiej prbie polegania na samym sobie, Proteus nie potrafi znie wysiku i nagle ulega wpywowi Valentina:

    Proteus: Was this the idol that you worship so?

    Valentine: Even she; is she not a heavenly saint?

    Proteus: No; but she is an earthly paragon.

    Valentine: Call her divine.

    Proteus: I will not flatter her.

    Valentine: O flatter me; for love delights in praises.

    (II, iv, 144-148)

    Proteus: Czy ta jest bstwem, ktre tak czci musisz? Valentine: Ona. Czy nie jest to wita niebiaska?

    Proteus: Nie, lecz jest ziemskim jej odpowiednikiem.

    Valentine: Bosk j nazwij. Proteus: Nie chc jej pochlebia.

    Valentine: O, mnie pochlebiaj! Mio pragnie pochwa. (s. 57)

    W terminologii chrzecijaskiej, nazwanie kogo bstwem [an idol] moe by obraliwe. Sowo ma konotacj faszywej czci; wita niebiaska [a heavenly saint] natomiast jest sprawiedliwie uhonoro-wana, a nie niesusznie czczona.

    Proteus ju dwa razy sprowadzi Sylwi na ziemi, ale Valentine cigle chce j widzie w niebie:

    [Valentine]: Yet, let her be a principality

    Sovereign to all the creatures of this world.

    Proteus: Except my own mistress.

    (152-154)

    Valentine: Pozwl przynajmniej, by bya niebiaska, Grujc ponad wszystkim, co wiat nosi.

    Proteus: Prcz mej kochanki.

    (s. 57)

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 19

    Ostatnie sowa wskazuj wprost na prawdziwy powd irytacji Proteusa; zbytnie sawienie Sylwii jest ukrytym odrzuceniem Julii. Proteus chce zawieszenia broni, ale Valentine da bezwarunkowego poddania si:

    Valentine: Sweet, except not any; Except thou wilt except against my love.

    Proteus: Have I no reason to prefer mine own? Valentine: And I will help thee to prefer her too:

    She shall be dignified with this high honor To bear my ladys train, lest the base earth Should from her vesture chance to steal a kiss. And of so great a favor growing proud, Disdain to root the summer-swelling flowr, And make rough winter everlastingly.

    (154-163) Valentine: Prcz adnej, mj miy!,

    Prcz myli, e to prcz godzi w m mio!, Proteus: Czy mi nie wolno mojej stawia wyej?,

    Valentine: Ja ci wspomog, by t wyej stawia. Tamt zaszczyci, jeli zazna aski, I bdzie moga nie tren mojej pani, Aby proch ndzny nie mg pocaunku, Z kraju jej szaty skra, a otrzymawszy, Tak wielk ask, nie zapomnia zwolni Z gbi swej kwiatw wzbierajcych wiosn, I nie uczyni zimy wiekuist.

    (s. 58)

    Proteus, gdy tego sucha, z cala pewnoci przedstawia sobie ponur przyszo, ktra go czeka w towarzystwie patetycznej Julii. Bdzie nieustannie zamiewany przez promieniujce stado skaniajce do skadania pokornego hodu. Tak si skada, e Silvia jest crk panujcego ksicia. Tego faktu nie naley przecenia, ale jest wart nadmienienia.

    Valentine sawic Silvi, ucieka si gwnie do metafor religijnych. Tradycyjnie krytycy potpiaj ten jzyk jako sztuczny. Twierdz, e odnosi si do wszystkich kobiet i nie opisuje nikogo w szczeglnoci. Retoryka jest obecnie znowu modna, ale co osobliwe z tej wanie racji, dla ktrej nasi przodkowie jej nie lubili: jej oczywiste

    lekcewaenie prawdy schlebia naszemu wspczesnemu samozado-woleniu; chcemy cakowitego oddzielenia jzyka od rzeczywistoci i jestemy na tyle pewni, e cel ten speni retoryka, e nasz nihilizm jest uspokojony.

  • 20 MIO PRAGNIE POCHWA

    To oddzielenie jest mniej kompletne ni si zdaje. Chtnie zgodz si, e nazwanie kobiety bosk [divine] nie opisuje jej tak, jak rzeczywicie jest. Religijne metafory nie odtwarzaj wiernie pikna kobiety, ale nie jest to ich rzeczywistym celem. Jak ju stwierdzilimy, w mimetycznym kontekcie wygld fizyczny nie ma nic wsplnego z tematem.

    Omawiana dyskusja jest prowadzona z punktu widzenia dwch

    rywali10

    i metafory doskonale su swojemu celowi. S uporzdkowane wedug wznoszcej si ku grze skali, sugerujcej wysze i nisze stopnie powabu. Julia nie jest naprawd migoczc gwiazd [a twinkling star], Silvia nie jest niebiaskim socem [a celestial sun]; retoryczne napuszenie jest kracowe, nie sprawia jednak, e wizerunki s mniej wymowne, podobnie jak byoby z termometrem, gdyby liczby zostay pomnoone przez sto lub sto tysicy. Tak wic nawet jeeli Silvia nie jest monarchini wszystkich stworze tego wiata [sovereign to all the creatures of this world], moe wyranie by bardziej podan parti ni Julia. Nawet jeeli Valentine w rzeczywis-toci nie stanie si olimpijskim bogiem, to biorc j sobie za on, moe wzbi si wysoko ponad pechowego Proteusa i jego miern metres.

    Valentine uywa tego jzyka tak skutecznie, e Proteus wydaje si coraz bardziej przygnbiony. Gdy pierwszy z nich uywa zda coraz duszych, drugi przemawia w krtkich i pospnych wybuchach. Dawniej, w Weronie, Proteus czul si tak samo wspaniay jak obecnie Valentine; jego mio do Julii czynia z niego bogacza przemieniajc innych w ndzrzy. Teraz Valentine sam jeden jest bogaty, tak bogaty, e jego ogromne zasoby przemieniaj jego przyjaciela prawie w ebraka.

    Proteus, zanim podda si magnetycznej sile przycigania pragnienia Valentina, czyni ostatni wysiek ocalenia wasnego, niezalenego prag-nienia. Jednake Valentine jest nieprzejednany:

    Valentine: Pardon me, Proteus, all I can is nothing

    To her, whose worth makes other worthies nothing:

    She is alone.

    Proteus: Then let her alone.

    Valentine: Not for the world. Why, man, she is mine own,

    And I as rich in having such a jewel

    As twenty seas, if all their sand were pearl,

    The water nectar, and the rocks pure gold.

    (II, iv, 165-171)

    10 Uyto tu sowa competitive, ktre odnosi si do sytuacji, w ktrej ocenia si, kto jest lepszy, a wic sytuacji konkursu. [Przyp. tum.]

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 21

    Valentine: Wybacz mi, prosz Proteusie; wszystko, Co rzec tu mog, jest niczym przy owej, Ktra przemienia kad inn w nico. Nieosigalna.

    Proteus: Wic po ni nie sigaj. Valentine: Ach, wiat bym odda. Moja jest, czowieku,

    A jam bogaczem majc taki klejnot, Jak gdybym panem zosta mrz dwudziestu, Majcych pery w miejsce ziaren piasku, Nektar miast wody i brzeg szczerozoty.

    (s. 58)

    Gdy czujemy si zbyt bolenie wykluczeni z towarzystwa, niedostpny wiat naszych przeladowcw nabiera t r a n s c e n d e n t a l n e j jakoci, ktra przypomina specyficzne przeycie religijne, rwnoczenie archaiczne i wspczesne, w ktrym bogowie s bardziej wrodzy, ni askawi.

    Przyjaciel oznajmia Proteusowi, tym razem prostym jzykiem, e ten straci w jego oczach warto:

    Forgive me, that I do not dream on thee,

    Because thou seest me dote upon my love.

    (172-173)

    Wybacz, e witam ci nieco ospale, Lecz ni o miej mojej nieustannie.

    (s. 58)

    Mio jest waniejsza od przyjani. Obrcony w perzyn Proteus, czuje si teraz wywaszczony nie tylko z ukochanej Julii i najlepszego przyjaciela Valentina, ale ostatecznie i z samego siebie. Niewiadome okruciestwo Valentina, przeksztacio Proteusa w co na ksztat redniowiecznego trdowatego, skoczonego pariasa.

    Bezdenne pieko otwiera si u jego stp, a na wysokociach pikna Silvia stoi w towarzystwie nie posiadajcego si z radoci Valentina. Gdyby zechciaa wycign pomocn do do Proteusa, mogaby sprowadzi go z powrotem na brzeg ycia. Valentine unicestwi przyjaciela, ale rwnie zasugerowa drog zmartwychwstania. Proteus jest nieodparcie naprowadzany na przeorientowanie swojego wasnego pragnienia ku wybitniejszej boskoci.

    Jzyk nieba i pieka jest jedynym stosownym, aby opisa to, co przytrafia si Proteusowi. Najpierw Valentine ucieka si do niego troch

  • 22 MIO PRAGNIE POCHWA

    mechanicznie, ale w trakcie rozmowy jego znaczenie ronie. Dyskusja zamiera, kiedy Proteus zostaje cakowicie przekonany przez bawo-chwalczy jzyk Valentina. Zostaje nawrcony na kult Silvii.

    Valentine, w przeciwiestwie do Proteusa, zdaje si by odporny na mimetyczne pragnienie. W Weronie odrzuca pragnienie przyjaciela;

    nastpnie w Mediolanie, o ile moemy si zorientowa, zakochuje si bez zewntrznej sugestii. Jego pragnienie Silvii nie ma dostrzegalnego modelu lub jakiego porednika. Jednake, paradoksalnie, to rzekomo autonomiczne pragnienie jest zudnym pozorem, jeszcze jedn mimetyczn iluzj. Valentine jest bardziej zoony ni si wydaje; wanie widzielimy go kompulsywnie sawicego, Silvi na rzecz Proteusa, podczas gdy chwil wczeniej, rwnie kompulsywnie, sawi Proteusa na rzecz Silvii i jej ojca. Gdyby poszczcio mu si z ni tak samo jak z przyjacielem, to tych dwoje skoczyoby w swoich ramionach. Ostateczny rezultat byby wic katastrof jeszcze gorsz od tej, ktr Valentine faktycznie wywouje tym rodzajem katastrofy, ktra faktycznie wydarza si w niektrych pniejszych sztukach, zwaszcza w Troilusie i Cressidzie. Valentine jest bezwiednie strczy-cielem [go-between], kim, kto zapowiada rozmylne strczycielstwo z pniejszych komedii. Pracuje tak gorczkowo przeciw swojemu wasnemu interesowi, e zastanawiamy si, czego faktycznie pragnienie.

    Czyby Valentine rozkoszowa si w sekrecie perspektyw miosne-go poczenia swej ukochanej ze swoim najlepszym przyjacielem? Takie domysy s uzasadnione, nawet nieodzowne, ale nie powinny prowadzi nas do zastpowania tekstu Szekspira tak lub inn teori psychoanalityczn. Narzdzie, ktrym dysponujemy moe uwolni nas od faszywej dychotomii midzy normalnym i nienormalnym pragnie-niem.

    Nie naley nigdy zapomina, e Valentine i Proteus maj zupenie normalny powd, aby prbowa wzajemnie oddziaywa na przychyl-no drugiego w stosunku do swojej ukochanej: przyja z lat dziecin-nych. Wybr ony jest tak wany, e negatywna lub nawet letnia reakcja ze strony bliskiego przyjaciela poddaje w wtpliwo mdro naszego wyboru. Nie zadowala nas powierzchowna aprobata; domaga-

    my si gorcego poparcia. Obojtno Valentina wobec Julii najpierw osabia pragnienie

    Proteusa, a nastpnie je niszczy. Jest zrozumiae, e Valentine chce unikn analogicznego dowiadczenia i prbuje przekona Proteusa, e Silvia przewysza Juli. Wiara Valentina w Sylwi byaby bowiem poddana w wtpliwo dokadnie tak samo, jak wiara Proteusa w Juli,

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 23

    gdyby w Mediolanie reakcja Proteusa bya taka sama, jak jego wasna reakcja wczeniej w Weronie. Przesadne sawienie Sylvii przez Valentina jest wic prb zaegnania tego niebezpieczestwa.

    Valentine, aby wymc na Proteusie jak najwysz ocen Silvii, popisuje si wiksz pewnoci ni ta, ktr faktycznie posiada. Nie znaczy to, e jest obojtny wobec swej piknej dziewczyny, ale midzy tym zauroczeniem a fanatycznym kultem, ktry publicznie wyznaje,

    istnieje przepa, nad ktr nie mona by zbudowa mostu bez paradoksalnej pomocy Proteusa. Chocia wybr Silvii przez Valentina nie jest zdeterminowany mimetycznie w takim samym sensie, jak wybr

    Proteusa, to jednak jego pragnienie ma mimetyczny wymiar, ktry

    odsania jego niepohamowane wychwalanie. Valentine czyni swoje pragnienie bardziej efektownym ni ono jest w istocie, aby zarazi nim Proteusa i przemieni przyjaciela w mimetyczny model a posteriori.

    Moemy bez trudu dostrzec rol Valentina w procesie przekony-wania Proteusa do tego, e Silvia jest boska; rola Proteusa w przeko-nywaniu Valentina do tej samej myli jest sabiej widoczna, ale rwnie niewtpliwa. W miar jak pragnienie Silvii przez Proteusa ronie, ronie take pragnienie jej przez Valentina, a jego retoryka staje si bardziej oywiona.

    Strategia Valentina nie jest bynajmniej wyjtkowa; kady z nas moe zaobserwowa wok siebie ludzi, ktrzy j stosuj i, jeeli nie jestemy zbyt uczuleni na autoanaliz, moemy nawet samych siebie na tym przyapa. Nasze pragnienia nie s prawdziwie przekonywujce, zanim nie zostan odbite w zwierciadle pragnie innych ludzi. Troch poniej cakowicie jasnej wiadomoci odgadujemy reakcje naszych przyjaci i prbujemy kanalizowa je w kierunku naszego wasnego, niepewnego wybierania, tzn. w kierunku, ktrego nasze pragnienie

    powinno si nieugicie trzyma, aby nie wydawa si mimetycznym. Taka nieugito nie jest spraw rozstrzygnit z gry, zrozumiaa sam przez si. Za pomoc mimetycznie uzalenionego modelu, Valentine wzmacnia swoje jeszcze wahajce si pragnienie, przeksztacajc w ten sposb pprawd swojej mioci do Silvii w prawd cakowit.

    Apetyt Valentina na mimetyczne pragnienie Proteusa jest take mimetyczny. To asymetryczne pooenie przyjaci nie niszczy, lecz tworzy, podstawow symetri ich mimetycznej spki. Obserwator zainteresowany psychopatologi rozpozna u Valentina i Proteusa wszelkiego rodzaju symptomy, ktre cigle s z trudem dostrzegalne. Symptomy te nie s bynajmniej zmylone, gdy pojawi si znowu w ostrzejszej formie w pniejszych sztukach Szekspira,

  • 24 MIO PRAGNIE POCHWA

    takich jak Wiele haasu o nic, Wieczr Trzech Krli, Troilus i Cressida, Otello, Cymbeline i Zimowa opowie.

    U Valentina moemy dostrzec co sadystycznego, gdy roznieca zazdro Proteusa i co masochistycznego, gdy cierpi od rykoszetu tej zazdroci. Moemy nazywa go ekshibicjonist, gdy popisuje si Silvi przed Proteusem; moemy rwnie rozpozna w nim utajony homoseksualizm, dyskutowany przez Freuda. Nic z tego nie jest od rzeczy, ale nasze rozumienie tej sztuki ucierpi raczej zamiast si popra-wi, jeeli pozwolimy temu psychiatrycznemu sownikowi uszczupli szekspirowskie rdo zrozumiaoci mimetyczne pragnienie.

    Mczyzna nie moe da wikszego dowodu, e dana kobieta jest atrakcyjna, ni rzeczywicie jej pragnc. Byoby przesad twierdzi, e Proteus w Weronie, a Valentine w Mediolanie faktycznie chc, aby przyjaciel zakocha si w kobiecie, w ktrej sami s ju zakochani. Jednake granica midzy poszukiwaniem poparcia u przyjaciela, a popychaniem go i tej wanie kobiety, aby padli sobie w ramiona, jest wska.

    Kiedy granica ta zostaje wyranie przekroczona, czujemy, e przekroczylimy pewien prg perwersji lub patologii, ale zasadnicza sytuacja nie zmienia si, a konkretne okrelenie zaley od oczu patrzcego. Chc tu jedynie pokaza, e zawsze moliwe jest sprowadzenie bardziej lub mniej perwersyjnej struktury do cakiem normalnych impulsw dwch przyjaci z dziecistwa, ktrzy imituj nawzajem swoje pragnienia, poniewa zawsze tak robili i poniewa taka imitacja zawsze wzmacniaa zarwno ich indywidualne pragnienia, jak i ich przyja.

    Ta sama jednostka, ktra robi wszystko, co moe, eby przekaza wasne pragnienie przyjacielowi, oszaleje z zazdroci na najdrobniejsz oznak sukcesu. U pniejszego Szekspira prawda ta bdzie si odnosi nawet do najbardziej wyrachowanego i przewrotnego strczyciela, Pandarusa. Potrafimy ju zrozumie dlaczego: gdy pragnienie prze-szczepione w przyjaciela doda ju raz animuszu pragnieniu podmiotu, wwczas takie pene wigoru pragnienie naprawd lka si konkurencji, za ktr tsknio, gdy brakowao mu siy dostarczonej przez wspza-wodnictwo.

    Wbrew powszechnemu przekonaniu, obecno czytelnych sympto-mw nie stanowi gwarancji, e patologiczna interpretacja jest najlepsza. We wszystkich stadiach swojego diachronicznego procesu, perspektywa

    mimetyczna ma wicej sensu. Zawsze moemy wywie wszystkie symptomy z traumatycznego dowiadczenia mimetycznego double

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 25

    bind11

    , tzn. rwnoczesnego odkrycia przez Valentina i Proteusa, e w dodatku do zwykego imperatywu przyjani n a l a d u j m n i e tajemniczo wyania si inny imperatyw: n i e n a l a d u j m n i e . Wszystkie patologiczne symptomy s reakcjami na niezdolno przyjaci do uwolnienia si od tego double bind lub nawet do wyranego postrzeenia go.

    Niewinna przyja i wspomniany mimetyczny paradoks, ktry j niszczy, stanowi prawd o najwyszej doniosoci; Pandarus, jak zobaczymy, jest jedynie mimetyczn karykatur tej fundamentalnej prawdy. Psychopatologiczne rozwaania s suszne, pod warunkiem e nie maj pierwszestwa. U Szekspira perwersja pragnienia nie ma nigdy rda w samej sobie, ale jest mimetycznie wywiedziona z pocztko-wego double bind; prawdziwe rdo zrozumienia nie jest nigdy gdzie w naszych ciaach, w instynktownych popdach. Odnosi si to rwnie do najbardziej wnikliwych analiz Freuda, jeeli interpretujemy je w terminach, jakimi posugujemy si obecnie, ale Freud nie jest tego wiadomy, podczas gdy Szekspir jest.

    Jedyn drog ucieczki od mimetycznego double bind, jedynym radykalnym rozwizaniem dla obu przyjaci byoby wyrzeczenie si raz na zawsze wszelkich pragnie posiadania. Prawdziwy wybr ley midzy tragicznym konfliktem a cakowitym wyrzeczeniem, Krles-twem Boym, Zot Regua Ewangelii. Ten wybr jest tak przeraajcy, e szekspirowscy bohaterzy i bohaterki prbuj mu si wymkn i dlatego s skazani na wykrzywienia i perwersje wci odnawiajcych si mimetycznych zdwoje [duplications]. Poszukiwanie kompromisu wytwarza niezdrowe zjednoczenie rzeczy, ktrych poczenia si nie oczekuje; wyrzeczenie staje si swoj parodi, zabarwion krtactwem seksualnej perwersji. Wartoci i znaczenia, ktre powinny pozostawa

    11 W oryginale uyto wyraenia the mimetic double bind. Termin a bind jest uywany w jzyku potocznym dla okrelenia odczucia nieodpartej koniecznoci wykonania jakiej powinnoci. The Random House Dictionary of the English Language, New York, 1974 podaje: in a bind, slang = in a predicament, under

    unusual pressure. W psychologii uywane jest wyraenie double-bind dla opisu rde wewntrznego konfliktu powodujcego patologiczne symptomy. R. D. Laing w ksice Self and Others, Random House, New York, 1969 pisze, e double-bind opisuje sytuacj, w ktrej ofiara jest zapana w pltanin paradoksalnych nakazw lub powizanych praw majcych moc nakazw, w ktrej nie jest w stanie zachowa si w swym poczuciu susznie. Cae wyraenie the mimetic double bind odnosi si do opisu rda wewntrznego konfliktu o charakterze normatywnym charakterys-tycznego dla bliskich przyjaci tej samej pci, ktry przeksztaaca ich we wrogw.[Przyp. tum.]

  • 26 MIO PRAGNIE POCHWA

    rozdzielone, zanieczyszczaj si nawzajem, przyja Erosem, ch posiadania wspaniaomylnoci, pokj wojn, mio nienawici.

    Pod koniec sztuki godna uwagi wypowied Valentina ilustruje t fundamentaln dwuznaczno. Pojawia si ona zaraz po prbie zgwa-cenia Silvii przez Proteusa. Po jej uratowaniu nastpuje powszechne pojednanie, podczas ktrego zwyciski Valentine, wanie ponownie poczony ze swoj ukochan, dosownie skada j w ofierze niedosze-mu gwacicielowi:

    All that was mine in Silvia I give thee.

    (V, vi, 83)

    Daj ci wszystko, co mym w Silvii byo. (s. 139)

    Ta hojno Valentina nie tylko lekceway uczucia Silvii, ale nagradza kryminalne zachowanie. Tradycyjni krytycy zawsze skonni do wiary, e ajdacy powinni by surowo ukarani, s zgorszeni p r z e s a d n h o j n o c i Valentina. Ta surowo nie rozumie, e Valentinowi musi przypa w udziale cz potpienia za perfidi przyjaciela. Zrazu sam Valentine nie rozumia, co jego mimetyczne nagabywanie [teasing] uczynio Proteusowi, ale teraz zrozumia i dlatego nie jest w nastroju do obudnego oburzenia. Jedynym pojednawczym rozwizaniem byoby pozwoli rywalowi, aby zdoby sporny przedmiot, Silvi. Valentine, jak Abraham, deklaruje gotowo zoenia swojej mioci w ofierze na otarzu przyjani.

    Skruszony Valentine prbuje odpokutowa za swj grzech. W kon-tekcie bezinteresownej przyjani nie powinno pozostawa dwuznacz-noci. Jednake nasze niezadowolenie nie ustaje; yczymy sobie interpretowania przesadnej hojnoci Valentina w jzyku czystej przy-jani, ale to nieuchronnie wskrzesza jego zbyt skuteczne rzemioso reklamowania pikna Silvii.

    Chocia te dwie interpretacje s sprzeczne, to jednak wybr midzy nimi jest niemoliwy i nie naley robi wyboru. Ten wze gordyjski wyjania sam siebie, w tym sensie, e wszelkie usiowania uniknicia mimetycznego double bind inaczej ni poprzez cakowite wyrzeczenie z ca pewnoci dadz w rezultacie jakie monstrum, bdne pojedna-nie istnie, ktre powinny pozosta nie do pogodzenia. Ta ambiwalencja jest kwintesencjonalnie szekspirowska i z czasem stanie si wyraniej-sza. Double bind mimetycznej mioci/nienawici jest u Szekspira

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 27

    traum par excellence i sprowadza na manowce te stosunki midzyludz-kie, ktrych gwatem nie zniszczy.

    Szekspirowska ambiwalencja moe by zdefiniowana jako zanie-czyszczenie tragedii przez Zot Regule lub zanieczyszczenie Zotej Reguy przez tragedi, diabelska mieszanina obu. Pokadajc nadziej w pseudo-nauce o seksualnych popdach i instynktach, nie tylko tracimy tragiczny wymiar wszystkich sztuk Szekspira, ale sam seksualny aspekt

    staje si mtny i niezrozumiay.

    w double bind mimetycznego pragnienia jest podstawow treci, nie tylko w sztuce Dwaj szlachcice z Werony, ale w caym dziele Szekspira. Moim zdaniem, niedostrzeganie go przez krytykw stanowczo wypacza

    ich interpretacje. Jest intelektualnym odpowiednikiem szekspirowskiego

    perwersyjnego pragnienia, ktre nigdy nie jest otwarcie dyskutowane.

    Nawet ci interpretatorzy, ktrzy zadaj ostre pytania na temat zwizku Valentina z Proteusem, ostatecznie likwiduj omawiany paradoks, zamiast wyranie stawia mu czoo.

    Sdz, e tak wanie jest z Anne Barton12

    uwaam j za niezwykle spostrzegawcz, definiuje ona jednak konflikt dwch przyjaci jako przyja versus mio. Jest to dokadnie to, czym to nie jest. Problem nie moe by zredukowany do opozycji poj.

    Zamy, e Valentine i Proteus rezygnuj z mioci w imi przyjani. Naprawd oznacza to, e maj znowu swobod imitowania siebie nawzajem i prdzej czy pniej bd pragn tej samej kobiety lub jakiej innej rzeczy, ktr nie mog si dzieli. I znowu przyja zostanie zniszczona. Valentine i Proteus mog by bowiem przyjacimi jedynie dlatego, e pragn jednakowo, a gdy pragn jednakowo s wrogami. Nie mona powica przyjani na rzecz mioci, ani mioci na rzecz przyjani bez powicenia tego, co si chce zatrzyma i zatrzymania tego, co si chce powici.

    Konflikt przyjani z mioci to sowne oszukastwo, ktre fa-szywie rozpltuje nierozerwalne mimetyczne spltanie obu. Przypomina mi to francuskich klasycznych krytykw, wielkich ekspertw od ukry-

    wania nagoci mimetycznej rywalizacji pod szlachetnymi draperiami etycznych debat: honor versus mio, namitno versus obowizek, itd. Ale Francuzi nie s jedynymi oskaronymi; kady popenia to samo gupstwo i dopki zasadnicza rola mimetycznej rywalizacji nie zostanie uznana, dopty wszystkie wyjanienia tragedii bd nieodparcie popa-

    12 Wprowadzenie do The Two Gentlemen of Verona, w The Riverside Shakespeare,

    dz. cyt., s. 143-46.

  • 28 MIO PRAGNIE POCHWA

    da w jak odmian pojciowej iluzji. Wszyscy krytycy maskuj ostatecznie tragedi pod oderwanymi od tematu wartociami.

    Tragedia jest nieredukowalna do pojciowych rozrnie i nikt nie pokaza tego rwnie skutecznie jak Szekspir. Przedstawia on mimetycz-ny double bind tak wyranie, e czytelnikowi trudno mu si wymkn, a u krytykw wzbudza on rozpalony do czerwonoci gniew, gdy zbytnio zbli si do zrozumienia tego, co robi. Kiedy Thomas Rymer narzeka, ze Otello jest o niczym lub prawie o niczym, mia racj

    13. Prace

    Szekspira nie nadaj si tak atwo, jak wikszo innych, do ukrywania owego kopotliwego ludzkiego pooenia [human predicament]

    14 pod

    konwenansami humanistycznej paplaniny.

    Tragiczni przeciwnicy nie walcz o wartoci; oni pragn tych samych przedmiotw i myl te same myli. Nie wybieraj tych przedmiotw przypadkowo; nie jest to sprawa odmiany, kaprysu lub

    nielogicznych przesanek; nie jest to wada systemu ekonomicznego, w ktrym zbyt duo ludzi musi konkurowa o niewystarczajc ilo dbr. Bohaterowie ci myl jednakowo i pragn jednakowo, dlatego e s drogimi przyjacimi i brami, w kadym sensie sowa brat.

    Gdy Arystoteles definiuje tragedi, jako konflikt midzy tymi, ktrzy s ze sob blisko spokrewnieni, nie powinnimy rozumie tego stwier-dzenia z wsko rodzinnego punktu widzenia. Mimetyczna rywalizacja, gboko zanurzona w ludzkiej psychice, osiga w sprawach ludzkich identyczne sedno, co asonans i dysonans.

    Tragiczna inspiracja nie ograniczajc si do pisania tragedii, zaczyna si od uznania tej nieugitej rzeczywistoci. Wanie to mamy w Dwch szlachcicach z Werony. W drogocennym monologu Proteusa, ktry ju kilkakrotnie cytowaem, znajdujemy rwnie nastpujce wersy:

    Methinks my zeal to Valentine is cold,

    And that I love him not as I was wont:

    O, but I love his lady too too much

    And thats the reason I love him so little. (II, iv, 203-206)

    O Valentinie take chodniej myl, I nie miuj go tak jak niegdy. Lecz jego pani, ach, ach, nazbyt kocham!

    13 T. Rymer, Against Othello, w: A Short View of Tragedy, cytowany w: J. Frank

    Kermode, ed., Four Centuries of Shakespearean Criticism, Avon Books, New York

    1965, 461-69. 14 A predicament jest synonimem a bind. [Przyp. tum.]

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 29

    Dlatego pewnie kocham go tak mao. (s. 60)

    Cytowany ustp nie jest szczeglnie pikny lub trafny: nasza dza wyrafinowania i nieprzezroczystoci uzna powysze przesanie za zbyt proste i oczywiste. Jednake przedstawia ono w oglnym zarysie pocztek ludzkiego konfliktu, ktry z cala pewnoci wystpuje w rzeczywistym yciu i ktry rwnie stanowi tre nie tylko teatru szekspirowskiego, ale kadego wielkiego teatru.

    Mimetyczna rywalizacja midzy Valentinem i Proteusem dostarcza komedii jej intrygi; taka rywalizacja jest tworzywem dramatu i powieci. Tylko ci, ktrzy oddaj jej sprawiedliwo, s wielkimi twrczymi pisarzami, tragicznymi poetami Grecji, Szekspirem lub Cervantesem,

    Molierem lub Racinem, Dostojewskim lub Proustem i niewielu innymi.

    Jedynie najwiksze arcydziea zachodniego teatru i beletrystyki uznaj prymat mimetycznej rywalizacji.

    Co osobliwe, krytycy literaccy nigdy nie zwrcili na to najmniejszej

    uwagi: przyjmuj zaoenia z gry. Ich teoretyczne rozprawy s pod mniejszym wpywem tekstu literackiego ni filozofw i socjologw, nieodmiennie lepych na to, co faktycznie interesuje Szekspira, a co w ich oczach wyglda jak komuna. Mimetyczna rywalizacja nie pojawia si nigdy w pojciowych schematach filozofw, psychologw, socjologw, psychoanalitykw lub nawet polemologistw, specjalistw

    od konfliktu. I wszyscy teoretycy imitacji, od Platona i Arystotelesa do

    Gabriela Trade, wszyscy wspczeni eksperymentalni badacze imituj-cego zachowania przeoczyli oczywisty ale zasadniczy paradoks

    k o n f l i k t o t w r c z e j m i m e s i s .

    Badacze konfliktu wymylaj liczne teorie na temat natury i poczt-ku ludzkiego dysonansu, nie biorc nigdy pod uwag mimetycznej rywalizacji. Jeeli nie ludzkie bycie [being] jest tym winowajc, to z cala pewnoci musi nim by jakie pojcie lub by moe jak chemiczna substancja co zasadniczo odmiennego od tego, czym faktycznie jest przyja i przyjaciele. Poszukuj jakiej zasady ludzkiej agresji zakopanej gboko w naszych genach; maj na uwadze nasze hormony; przywouj Marsa, Edypa i niewiadomo; przeklinaj represyjno rodziny i innych spoecznych instytucji, nigdy jednak nie wzmiankuj o mimetycznej rywalizacji. Jest ona skandalem stosunkw midzyludzkich, ktry wymyka si wikszoci z nas, poniewa obraa optymistyczn wizj tych stosunkw. Przyjmujemy za oczywiste, e wrd ludzi taki konflikt jest wyjtkiem, a harmonia regu, szczeglnie wrd tak znakomitych przyjaci, jak Proteus i Valentine.

  • 30 MIO PRAGNIE POCHWA

    Pisarze tragiczni widz sprawy odmiennie. Zamiast wystrzega si tego, czego wikszo z nas pilnie unika, obsesyjnie si na tym skupiaj; nawet ta wczesna komedia zawiera ju pewne wersy, ktre porednio definiuj ten tragiczny paradoks. Valentine, przyapawszy Proteusa gwaccego Silvi, woa:

    O times most accurst!

    Mongst all foes that a friend should be the worst! (V, iv, 71-72)

    Dzi nie wrg aden, o czasie przeklty, Lecz jest przyjaciel najbardziej zawzity!

    (s. 138)

    Nie jest to retoryczna hiperbola, ale sabo zamaskowana wypowied na temat rzeczywistej treci tej sztuki, tzn. na temat tajemniczej bliskoci, nawet identycznoci, mimetycznej przyjani i mimetycznej nienawici. Szekspir, od pocztku do koca swojej kariery, bdzie opisywa przyja-ci i braci ktrzy, staj si wrogami bez powodu dostrzegalnego dla niemimetycznego obserwatora. Odwrotno jest rwnie prawdziwa: miertelni wrogowie staj si bliskimi przyjacimi bez widocznej przyczyny.

    Jeeli jest prawd, e wrd wszystkich przeciwnikw przyjaciel z cala pewnoci jest przeciwnikiem najgorszym, to wynikaoby std, e wrd wszystkich przyjaci, najlepszym przyjacielem jest przeciwnik. Jeeli ten ostatni paradoks wydaje si przesad, warto zobaczy, co wydarzyo si w Tragedii Coriolanusa, ostatniej wielkiej tragedii Szekspira. Coriolanus i Aufidius nie s dwjk bliskich przyjaci, ktrzy staj si wrogami i znowu przyjacimi, lecz par zawzitych wojownikw i miertelnych rywali, ktrzy staj si na jaki czas bliskimi przyjacimi. Kiedy rozwcieczeni wspobywatele wypdzaj niepokonanego, ale hardego Coriolanusa, bohater ten zwraca si o pomoc do Aufidiusa, wojskowego wodza Wolskw, z ktrym walczy zawzicie przez lata. W monologu usprawiedliwia swoj miao zwrcenia si do swojego arcywroga t racj, e ekstremalna mio i ekstremalna nienawi s chwiejnymi sentymentami, zawsze mogcymi przemieni si jeden w drugi:

    O world, thy slippery turn! Friends now fast sworn,

    Whose double bosoms seem to wear one heart,

    Whose house, whose bed, whose meal and exercise,

    Are still together, who twin, as twere, in love

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 31

    Unseparable, shall within this hour,

    On a dissension of a doit, break out

    To bitterest enmity: so, fellest foes,

    Whose passions and whose plots have broke their sleep,

    To take the one the other, by some chance,

    Some trick not worth an egg, shall grow dear friends

    And interjoin their issues.

    (IV, iv, 12-22)

    O wiecie, krte s twoje obroty!, Zaprzysieni przyjaciele, ktrzy, W dwch piersiach jedno serce chcieli nosi; Ktrzy dzielili czas, oe, posiki, I prac; ktrych mio przemienia, W blinita bd jeszcze tej godziny, Na skutek sporu o marn bahostk, Odczuwa pen goryczy nienawi. Nieprzyjaciele miertelni natomiast, Ktrzy bezsennie knuli wcieke plany, Przeciwko sobie, nagle, przez przypadek,

    Wart mniej ni pusta skorupka od jajka, S przemienieni w serdecznych przyjaci, I chc potomstwo swe zczy maestwem,

    (s. 158)15

    .

    Bieg zdarze potwierdza spekulacje Coriolanusa; dwaj wrogowie widzc, jak bardzo s podobni i e kochaj dokadnie te same rzeczy, padaj sobie w ramiona. Aufidius powierza Coriolanusowi dowodzenie wojskow wypraw na Rzym. Oczywicie, rywalizacyjne ambicje obu-dz si wkrtce powtrnie i Aufidius w kocu zamorduje swojego mi-metycznego rywala, ktrego kocha i nienawidzi z tak sam intensyw-noci.

    Struktura konfliktu jest taka sama w komediach i w tragediach.

    Jedyna rnica polega na sposobie jego zakoczenia, ktre moe by skonstruowane z uyciem przemocy lub bez, zalenie od wymogw dramatycznych.

    Wszystkie nasze teorie konfliktu, ba, nawet nasz jzyk, odzwiercied-laj potoczny pogld, e im bardziej intensywny konflikt, tym wiksze rozdzielenie przeciwnikw. Tragiczny duch dziaa wedug przeciwnej reguy: im bardziej intensywny konflikt, tym mniej w nim miejsca dla

    15 Cytuj za: Tragedia Coriolanusa w tumaczeniu Macieja Somczyskiego, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1984. [Przyp. tum.]

  • 32 MIO PRAGNIE POCHWA

    rnicy. Szekspir wypowiada t podstawow mimetyczn prawd na wiele rozmaitych sposobw; gdy tylko odczytamy je w mimetycznym

    wietle, ich racjonalno stanie si oczywista. To, co odnosi si Valentina i Proteusa lub do Coriolanusa i Aufidiusa, odnosi si rwnie do Cezara i Marka Antoniusza w Tragedii Antoniusza i Kleopatry:

    ...that which is the strength of their amity shall prove the immediate

    author of their variance

    (II, vi, 155-157)

    ...to, co jest si ich przyjani, okae si natychmiastowym twrc ich niezgody

    (s. 83)16

    Nasza interpretacja Dwch szlachcicw z Werony, aby bya w peni zadowalajca, wymaga nieznacznego sprostowania. Dla jasnoci wywo-du w jaki sposb wyolbrzymiem mimetyczn symetri dwch oma-wianych protagonistw, ktra bynajmniej nie zawsze jest doskonaa; konieczne jest oszacowanie tego, co pominito.

    Wspomniana symetria nie jest zmylona, ale jeszcze nie zatrium-fowaa w tej wczesnej sztuce tak, jak to ma miejsce u pniejszego Szekspira. Chocia silnie si ujawnia, to jednak w niemiej kombinacji ze swoim przeciwiestwem, ktrym jest asymetryczna koncepcja obydwu bohaterw. Autor zdaje si waha midzy dwoma diametralnie przeciw-nymi pomysami na komedi.

    W pewnych momentach czujemy, e dwaj protagonici s jedna-kowo dotknici przez mimetyczne pragnienie i e ich rwnorzdno [reciprocity] lub symetria jest doskonaa. Kiedy indziej, wydaje si, e ze mimetyczne pragnienie naley jedynie do Proteusa, a jego niego-dziwo stanowi mroczne to, na ktrym rzekoma dobro Valentina wydaje si nabiera b yc i a. W tym przypadku, Proteus staje si klasycznym nikczemnikiem, a Valentine klasycznym bohaterem.

    Bardziej dojrzay Szekspir bardziej stanowczo poddaby w wtpli-wo t klasyczn asymetri Valentina i Proteusa; dychotomi boha-ter/nikczemnik poddaby gruntowniej dekonstrukcji, ni to uczyni w Dwaj szlachcice z Werony. Ta wczesna praca waha si jeszcze midzy tradycyjn komedi z jednej strony, w ktrej zawi, zazdro i inne ze (mimetyczne) uczucia nale wycznie do Proteusa, a bardziej radykal-nie szekspirowsk sztuk, w ktrej mimetyczne nagabywanie [teasing]

    16 Cytuj za: Tragedia Antoniusza i Kleopatry, przeoy Maciej Somczyski, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1987. [Przyp. tum.]

  • Valentine i Proteus w Dwch szlachcicach z Werony 33

    Proteusa przez Valentina jest doskonaym odpowiednikiem perfidii Proteusa.

    Ta wiecznie ywa sztuka ma w sobie co zarwno ze starego kome-diowego wzoru, skrywajcego mimetyczn rwnorzdno za kozami ofiarnymi, jak i co z koncepcji radykalnie mimetycznej, ktra zatri-umfuje w nie nocy letniej. Pooyem nacisk na to, co naley raczej w tej sztuce do szekspirowskiej przyszoci, ni na to, co zachowuje ona ze scenicznej tradycji i co bardziej dowiadczony Szekspir pniej odrzuci stanowczo i cakowicie.

  • 2

    SKARB W JAK DO KUJE

    Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji

    Mimetyczne pragnienie nie jest chwilow fanaberi modego Szekspira; jest struktur zwizkw midzyludzkich i to nie tylko w sztukach, ale i w Lukrecji poemacie opublikowanym w 1594 roku, tzn. w tym roku, ktry najczciej wymienia si rwnie jako rok powstania Dwch szlachcicw z Werony.

    Jak pamitamy, na zakoczenie tej komedii Proteus prbuje zgwaci Silvi, ale mu si to nie udaje; Valentine zjawia si na czas. W poemacie brutalny gwat zostaje faktycznie zadany w rzeczywistoci jest to ten sam gwat, ten sam gwat m i m e t yc z n y . M Lukrecji, Collatinus, nierozsdnie sawi swoj pikn i cnotliw on przed Tarkwiniuszem, dokadnie tak jak Valentine sawi Silvi przed Proteu-sem. Skutki s podobne.

    Lukrecja jest tragiczn wersj omawianej komedii: komedia za jest komiczn wersj poematu. Nie wiemy naprawd, co powstao najpierw. Wielu sdzi, e komedia potwierdza to rwnie porwnanie tych dwch prac. Przyjmuj t chronologi za poprawn, chocia moja interpretacja nie jest faktycznie od tej kolejnoci zalena. Gdyby okazao si, e nie jest ona do zaakceptowania, wymagaoby to jedynie drobnych poprawek.

    Poemat, tak jak komedia, definiuje mimetyczne pragnienie, ale tym

    razem definicja jest tak staranna i dokadna, e nie pozostawia adnych wtpliwoci:

    Perchance his [Collatines] boast of Lucreces sovreignty, Suggested this proud issue of a king [Tarquin];

    For by our ears our hearts oft tainted be;

    Perchance that envy of so rich a thing,

    Braving compare, disdainfully did sting

    His high-pitched thoughts that meaner men should vaunt

    That golden hap which their superiors want.

    (36-42)

    By moe, zwc j niewiast monarchini

  • Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji 35

    Umys krlewski ku Lukrecji skania, Gdy czsto uszy zamt w sercach czyni: By moe skarb w, drwicy z porwnania, Jak do kuje, gdy krl dumnie wzbrania Uzna, e jeden z poddanych dostpi Szczcia, ktrego los wadcom poskpi.

    (s. 70)17

    Najwaniejsze wydaje mi si tutaj poczenie dwch zasadniczych sw. Pierwszym jest oczywicie zazdro [envy], gwne szekspirowskie okrelenie mimetycznego pragnienia, a drugim jest zasugerowane [suggested]. Jeeli komu z jaki powodw zwrot m i m e t yc z n e p r a g n i e n i e nie odpowiada, jeeli kto uwaa go za nieszekspirowski, moe go tutaj zastpi wyraeniem uytym przez Szekspira, tzn. z a s u g e r o w a n e p r a g n i e n i e . W omawianym obecnie kontekcie oba zwroty znacz to samo.

    Jednake okrelenia te nie s synonimami. Z a s u g e r o w a n e p r a g n i e n i e jest wprawdzie niedwuznaczne, ale bdc sam badaczem tego pragnienia, musz wyrazi pewne zastrzeenia. Zakada ono zbyt du bierno; nikt nie moe dosta gotowego pragnienia od kogo innego; nawet najbardziej podatny podmiot musi czynnie wsp-pracowa ze swoim porednikiem. Nikt sam nie potrafi wytworzy w kim innym mimetycznego pragnienia na wasn rk. Pragnienie, nawet u Szekspira, ustawicznie przeksztaca si w mimetyczne, chocia brak zachty ze strony modeli, czy nawet ich wiedzy. Sdz wic, e istniej rozsdne powody, aby mwi raczej o pragnieniu m i m e t yc z -n ym lub n a l a d u j c ym , a nie o z a s u g e r o w a n ym .

    Rozumiem jednake dlaczego Szekspir uy tego okrelenia; pasuje ono szczeglnie dobrze do tej specyficznej modalnoci mimesis, ktra dominuje w jego pracy; Collatinus, podobnie jak Valentine, czyni

    wszystko, co tylko moe, aby zarazi rywala swym pragnieniem; on take jest skutecznym agitatorem:

    For he the night before, in Tarquins tent Unlockd the treasure of his happy state; What priceless wealth the heavens had him lent

    In the possession of his beauteous mate;

    Reckning his fortune at such high proud rate That kings might be espoused to more fame,

    17 Tu i dalej cytuj, za Lukrecja w: Poematy, przeoy Maciej Somczyski, PIW, Warszawa, 1964. [Przyp. tum.]

  • 36 SKARB JAK DO KUJE

    But king no peer to such a peerless dame.

    (15-21)

    Gdy w Tarkwiniusza namiocie wrd nocy Skarby ukaza swojej szczliwoci, Dobro zesane przy niebios pomocy, Ktre w maonce urodziwej goci, Sdzc, e godny jego los zazdroci; Cho wicej chway moe krl zalubi, Lecz rwn pani nie moe si chlubi

    (s. 7)

    Sowa te, aczkolwiek pene rezerwy, przywouj na myl ywy obraz kobiecej piknoci, nieprzyzwoite wystawienie na pokaz, ktre prepos-taciuje omawiany gwat. Skarby ukaza swojej szczliwoci [He ...unlocked the treasure of his happy state] brzmi tak, jakby Collatinus rozebra Lukrecj przed swoimi wsptowarzyszami broni. Zostay wyczarowane wizerunki, ktrych Tarkwiniusz nie potrafi wygna ze swojego umysu.

    Chocia impuls Collatinusa wydaje si irracjonalny, to jednak przenika go tajemnicza racjonalno, szalona, ale cisa logika, analogiczna do zimnego szalestwa spekulanta, przekonanego, e musi zaryzykowa wszystkim, aby osign najwikszy zysk. Najbardziej przepenieni pych ludzie chc posiada najbardziej upragnione przedmioty; nie maj pewnoci, czy je posiadaj, dopki prne po-chlebstwa nie sawi dokonanego przez nich wyboru; potrzebuj bardziej namacalnego dowodu, tzn. pragnienia innych ludzi, moliwie najliczniejszych i o jak najwyszym prestiu. Musz lekkomylnie wystawia na pokaz tym pragnieniom swj najwikszy skarb.

    Nawet najwiksza i najrzadsza zdobycz ona, kochanka, majtek, krlestwo, niedostpna wiedza, cokolwiek gdy zbyt bezpiecznie posiadana, traci swj urok. Zaniepokojone pragnienie, tak jak gracz,

    usiuje rozpaczliwie si odnowi. Pniejsze okrelenie Collatinusa, jako skpego utracjusza [niggard prodigal, 79], odnosi si nie tylko do jego jzyka, ale do jego caego planu, do zarazem lekkomylnego i skpego szalestwa, czemu rwna si sawienie wasnej ony:

    Beauty itself doth of itself persuade

    The eyes of men without an orator;

    What needeth then apology be made

    To set forth that which is so singular?

    Or why is Collatine the publisher

  • Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji 37

    Of that rich jewel he should keep unknown

    From thievish ears because it is his own?

    (29-35)

    Uroda wasnym swym gosem przemawia, Bez mw pochwalnych czci j wzrok czowieka; Kt bez potrzeby tak rzecz wysawia, Ktra janieje wrd innych z daleka? I czemu na jaw swe skarby wywleka

    Sam Collatinus widzc, e nikczemny otr czyha moe na klejnot bezcenny?

    (s. 70)

    Szczliwy posiadacz doskonaej ony powinien by tak powcigli-wy, nawet zakonspirowany, jak kapan strzegcy jakiej witej tajem-nicy. Collatinus ujawniajcy swj skarb [the publisher] zbiera to, co zasia. Szekspir nie przemieszcza po prostu winy za gwat z jednego mczyzny na drugiego; czyni obu mczyzn wsptwrcami przestp-stwa, za ktre szybko karz si nawzajem.

    Collatinus jedynie w blasku zazdroci potrafi prawdziwie doceni pikno swojej ony. Zazdro jest dla niego rodkiem zwikszajcym popd seksualny par excellence, prawdziwym napojem miosnym. Prag-nienie Tarkwiniusza jest zazdrosne, ale takie jest te pragnienie Collatinusa. Jego zazdro o zazdro Tarkwinuszia czyni go dokadnie tak samo mimetycznym jak jego rywal, identycznym z nim. Rnica midzy bohaterem i nikczemnikiem zostaje poddana w wtpliwo.

    To szekspirowskie urzeczenie moemy dostrzec raz jeszcze, gdy Lukrecja prbuje odradzi Tarkwiniuszowi zgwacenie jej. Jednym z jej argumen-tw jest to, e zwaywszy jego wysok, widoczn pozycj, mimetyczna namitno Tarkwiniusza na pewno przyniesie olbrzymi ilo imitacji:

    For princes are the glass, the school, the book,

    Where subjects eyes do learn, do read, do look. And wilt thou be the school where Lust shall learn?

    Must he in thee read lectures of such shame?

    Wilt thou be glass wherein it shall discern

    Authority for sin, warrant for blame,

    To privilege dishonor in thy name? (615-621)

    Czy chcesz, by w szkole twej uczya dza

  • 38 SKARB JAK DO KUJE

    I obwieszczaa twoje pohabienie? Chcesz by zwierciadem, w ktrym ujrze mona Grzechu i gwatu usprawiedliwienie I, za tw zgod, niesawy uczczenie? Nad wieczn chwa stawiasz niegodziwo Chcc w nierzdnic przemieni uczciwo.

    (s. 94)

    Pocztek omawianego poematu jest obszernym autorskim szeptem scenicznym o najczstszym mimetycznym schemacie w caym dziele Szekspira; podsuwa to myl o tym, jaki powd mg mie Szekspir, aby napisa poemat zamiast sztuki. Jeeli poezja narracyjna zdaje si by zym rodkiem przekazu dla teoretycznych obserwacji na temat mime-tycznego pragnienia, to teatr jest nawet gorszym. Dramaturg moe komentowa wasny dramat jedynie poprzez ktr z postaci tego dramatu, ktr musi wyposay w przesadn zdolno do badania samej siebie. Kto kiedykolwiek sysza, aby mody mczyzna przyznawa si, jak to praktycznie czyni Proteus, do niespontanicznej natury swojej

    mioci od pierwszego wejrzenia? W omawianym poemacie gwny komentarz zajmuje mutatis mutandis to samo miejsce, co monolog

    Proteusa, pojawia si bezporednio po narodzinach jego mimetycznego pragnienia; jest dusz i bogatsz wersj uprzedniego monologu. W sztuce komentarze te musiayby by woone w usta Tarkwiniusza, co byoby, ogldnie mwic, niezrczne. By moe jest to wanie ten powd, lub jeden z powodw, dla ktrych w tej przeomowej chwili Szekspir decyduje si na napisanie poematu narracyjnego zamiast sztuki.

    Teraz tym bardziej widzimy, e mimetyczne pragnienie nie jest obcym elementem w pracy Szekspira; nie stanowi krytycznego narzdzia, ktre ja, krytyk, arbitralnie s t o s u j do tej pracy. Wspomniane autorskie komentarze stanowi kontynuacj i rozszerzenie rozmyla, ktre autor rozpocz w Dwch szlachcicach z Werony, tj. rozmyla nad tym, co uwaa za najbardziej godne uwagi w swojej pracy.

    Poemat rozpoczyna si powrotem Tarkwiniusza w obkanym po-piechu do Rzymu wycznie w celu zgwacenia Lukrecji:

    From the besieged Ardea all in post

    Borne by the trustless wings of false desire,

    Lust-breathed Tarquin leaves the Roman host,

    And to Collatium bears the lightless fire,

    Which in pale embers hid, lurks to aspire,

  • Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji 39

    And girdle with embracing flames the waist

    Of Collatines fair love, Lucrece the chaste. (1-7)

    Od oblonej Ardei spieszcy, Gnany skrzydami swych pragnie podstpnych, Zastpy rzymskie porzuci dyszcy dz Tarkwiniusz, by z iskier pospnych Wybuch w Collatium ar ogni wystpnych I obj ciao ony urodziwej Collatinusa, Lukrecji cnotliwej.

    (s. 69)

    Pragnienie to jest faszywe, gdy Tarkwiniusz zapoyczy je od swojego porednika Collatinusa. Nie oznacza to jednak, e gdzie w tym poemacie istnieje p r a w d z i w e pragnienie, ktre mona by zwycisko przeciwstawi faszywemu pragnieniu gwaciciela.

    Romantyczne i modernistyczne ideologie zawsze lansoway praw-dziw mio albo, jak to ma miejsce obecnie, autentyczne pragnie-nie, ktre wyposaa nas w i d e n t y f i k a t o r spontanicznoci. Inten-sywno i autentyczno s postrzegane jako idce w parze. Mimetycz-ne pragnienie uwaa si za sabe na tej podstawie, e jest zaledwie kopi, a kopie nigdy nie osign poziomu oryginau. Zapatrywania te s w nas tak zakorzenione, e moemy bez trudu niewiadomie przypisa je Szekspirowi i w ten sposb bdnie go rozumie. Pragnienia Proteusa i Tarkwiniusza s rwnie gwatowne, co faszywe. Mimetyczne pragnie-nie jest najbardziej intensywnym pragnieniem, substancj zarwno tragedii jak i komedii.

    Zarwno w Dwaj szlachcice z Werony jak i w Lukrecji mimetyczne nagabywanie rywala przez ma lub kochanka zostao wyraone standardowym jzykiem. Szekspir wkrtce wymyli swj prywatny idiom, lecz bdzie nadal skupia si na tym samym zjawisku, lub raczej na tej samej grupie zjawisk. Cay temat gupiego ma, ktry przyprawia sam sobie rogi przez reklamowanie urokw swojej ony, brzmi cokolwiek archaicznie, przypominajc mdro ludow, ale jest rwnie kwintesencjonalnie szekspirowski.

    Szablonowe elementy w tych wczesnych pracach nie powinny

    prowadzi do pomniejszania ich znaczenia; nasza mimetyczna perspek-tywa dowiedzie ich cigoci w pniejszych arcydzieach. Szekspir wybiera wtki z najwikszym mimetycznym potencjaem. W pnie-jszych sztukach sowa bd inne, ale zjawisko ukryte za nimi bdzie takie samo.

  • 40 SKARB JAK DO KUJE

    W Dwch szlachcicach z Werony Proteus, zanim si zakocha w Sylvii widzia j tylko przez kilka sekund, ale przynajmniej j widzia. Inaczej z Tarkwiniuszem, ktry nigdy przedtem nie widzia swojej przyszej ofiary, gdy opuszcza Rzym ze zbrodniczymi zamiarami w sercu. Pniejsza strofa wyranie potwierdza t zdumiewajc ignorancj gwaciciela; kiedy Tarkwiniusz w kocu widzi Lukrecj, jest to z ca pewnoci po raz pierwszy, gdy stwierdza, e jest ona nawet pikniej-sza, ni mgby si spodziewa na podstawie sw jej ma:

    Now thinks he that her husbands shallow tongue, The niggard prodigal that praisd her so, In that high task hath done her beauty wrong.

    Which far exceeds his barren skill to show.

    Therefore that praise which Collatine doth owe,

    Enchanted Tarquin answers with surmise,

    In silent wonder of still-gazing eyes.

    (78-84)

    Myli on teraz, e jzyk jej ma Jak prostak skpy obszed si z jej chwa, Pikno pokrzywdzi, cho si nadwera; Lecz by bezpodny, jak si okazao; Gdy Collatinus powiedzia zbyt mao, Wicej Tarkwiniusz powie zachwycony: Mwi w milczeniu jego wzrok olniony.

    (s. 72)

    Krytycy zwykle ostro potpiaj ten poemat jako sztuczny i faszywy. Jego tajemniczy pocztek jest w duym stopniu odpowiedzialny za t krytyk. Nie jest moim celem rehabilitacja tego poematu jako dziea sztuki. Dojrzalszy Szekspir niewtpliwie potraktowaby sprawy inaczej, ale pytanie o warto estetyczn nie powinno zamiewa zagadki tego pocztku. Dlaczego Szekspir zdecydowa si tak raco zaprzeczy naszemu poczuciu tego, co moliwe i co niemoliwe w dziedzinie pragnienia?

    Szekspir, piszc Lukrecj, gwatownie przeksztaca si w tego dra-maturga, ktrego uwaamy za niedocignionego znawc ludzkiego serca. Gdyby geneza namitnoci Tarkwiniusza bya tak przesadzona, jak nam si wydaje, to jak ten autor, stojc na progu najwyszego geniuszu, mgby zrobi tak pomyk? Czego ten poemat nas uczy o jego i o naszej koncepcji pragnienia?

  • Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji 41

    Zagadka zostaa uczyniona jeszcze bardziej intrygujc dziki godnej uwagi sprzecznoci midzy poematem i jego rdem, Histori Rzymu Liwiusza, ktrej szekspirowski Argument (I, 57-59) nie prbuje ukry:

    Lucius Tarquinius (z powodu swej niezwykej pychy przezywany Superbus) ... otoczony synami swymi i monymi panami rzymskimi wyruszy, by oblega Arde. Podczas owego oblenia najznamie-nitsi mowie wojska, spotkawszy si pewnego wieczora w namiocie Sextusa Tarquiniusa, syna krlewskiego, wychwalali kolej po wieczerzy kady cnoty ony swojej; pord nich Collatinus wynosi nieporwnan skromno ony swej, Lukrecji. W wesoym usposo-bieniu wyruszyli wszyscy wierzchem do Rzymu, pragnc, dziki swemu sekretnemu i niespodziewanemu przybyciu wystawi na prb to, co uprzednio kady z nich wychwala; jeden tylko Col-latinus odnalaz on, cho noc ju bya pna, przy koowrotku pord jej suebnych; inne panie znaleziono tacujce, weselce si lub oddajce rnym igraszkom. Za czym szlachetni mowie przyz-nali Collatinusowi zwycistwo, a onie jego chwa. W owym czasie Sextus Tarquinius, rozpalony piknoci Lukrecji, wszelako do czasu dze swe poskramiajc, zawrci z innymi do obozu, skd wkrtce cichaczem odjecha i (jak przystao jego godnoci) po krlewsku przyjty i ugoszczony zosta przez Lukrecj w Colla-tinum. Teje nocy zdradziecko wkrad si do jej komnaty, gwatem posiad j, a wczesnym rankiem spiesznie odjecha.

    (s. 67-68)

    Tarquinius Liwiusza zakochuje si w Lukrecji dopiero po spotkaniu z ni, po stwierdzeniu, e rzeczywicie jest najcnotliwsz i najpikniejsz matk w Rzymie. U Liwiusza, podobnie jak u Szekspira, sawienie jej przez Collatinusa wydarza si najpierw, ale nie zostao przedstawione jako przyczyna kryminalnego planu Tarquiniusa. Liwiusz jest bliszy ni Szekspir naszemu zdroworozsdkowemu widzeniu pragnienia. Dla-czego Szekspir zadaje sobie trud znieksztacania interpretacji Liwiusza w sposb, ktry uwaamy za skandaliczny i niewiarygodny?

    Osobliwa geneza pragnienia Tarkwiniusza potwierdza to, co sugero-

    way omawiane podobiestwa tego tragicznego poematu z Dwoma szlachcicami z Werony; mody Szekspir chce uczyni mimetyczne pragnienie rzucajcym si w oczy, chce, abymy skupili na nim nasz uwag; nie wystarcza mu eksploatowanie po cichu jego naturalnego bogactwa. Szekspir cakowicie likwidujc wzrokowy kontakt midzy podmiotem i przedmiotem p r z e d narodzinami pragnienia Tarkwi-

  • 42 SKARB JAK DO KUJE

    niusza, uczyni je zdecydowanie bardziej mimetycznym, ni byoby to wwczas, gdyby odtworzy wiernie to, co napisa Liwiusz.

    Nawet jak najkrtsze spotkanie z przedmiotem przed narodzinami

    pragnienia mogoby by wykorzystane przeciw mimetycznej interpre-tacji tego pragnienia. Wyobraenie o mioci od pierwszego wejrzenia pozostaje moliwoci w komedii, ale nie w poemacie. Szekspir napisa ten poemat wanie w taki sposb, aby usun t moliwo. Nie moe by innego powodu znieksztacenia tekstu Liwiusza w przedstawiony wyej sposb.

    Zaoywszy, e Dwaj szlachcice z Werony powstali najpierw, moemy rwnie przyj, e Szekspir by rozczarowany obojtnoci publicznoci wobec mimetycznej natury pragnienia Proteusa. Aby znie-woli uwag publicznoci zdecydowa si napisa prac, w ktrej mime-tyczne pragnienie jest wywoane bez ogldania wzrokiem, wycznie pod wpywem porednika. Przemieni mio od pierwszego wejrzenia z poprzedniej pracy w mio bez wejrzenia w ogle.

    Szekspir znieksztaca tekst rdowy w Lukrecji, ale paradoksalnie znieksztacenie to ujawnia co istotnego w pierwotnym tekcie. Mime-tyczny interpretator moe wskaza u Liwiusza na plotkarskie lady zdradzajce mimetyczn rywalizacj; wspomniany konkurs midzy wojownikami-mami nie dotyczy piknoci ich on, ale ich cnoty; nie jest to dworska debata, ale sprawa osobistego honoru tych mczyzn, a wic miertelnie powana wa. Rozpasany styl ycia on (oprcz Lukrecji) sugeruje rwnie pewien towarzyski wir, w ktry ony s wpltane, podobnie jak w Bachantkach Eurypidesa.

    lady te s charakterystyczne dla tekstu mitycznego czy quasi-mitycznego. Wszystkie te tematy ostatecznie odnosz si do wygnania ostatniego krla Rzymu, ktry jest rwnie zaoycielem Republiki. Teoria mimetyczna interpretuje mity, jako nieodzownie znieksztacone wyjanienia jakiego victimageu, ktry ponownie czy wsplnot, zniszczon przez mimetyczn rywalizacj. Skutek koza ofiarnego jest dostrzegalny jedynie porednio w takich tekstach; jest zawsze przynaj-mniej czciowo kamuflowany, gdy odgrywa w stosunku do tych tek-stw rol generujc.

    Interpretator musi zauway moliw sprzeczno midzy oficjaln wiadomoci, wedug ktrej jedynie Tarkwiniusz uywa przemocy, a porednimi ladami, ktre wskazuj na przemoc wrd ogu wojow-nikw, poprzedzajc zagad monarchii. Pomys konkursu minimali-zuje przemoc wrd pozostaych wojownikw, a temat indywidualnego gwatu popenionego jedynie przez samego Tarkwiniusza, maksymali-

  • Collatinus i Tarkwiniusz w Lukrecji 43

    zuje tego koza ofiarnego. adna interpretacja pojedynczego mitycznego tekstu w izolacji nie moe by wystarczajco przekonywujca; naley uy metody porwnawczej. Nie miejsce jednak tutaj na pene rozwini-cie tego tematu. Odsyam zainteresowanych do moich prac o mitologii

    18.

    Szekspir redukuje zbiorowy kryzys sugerowany przez Liwiusza do

    rozmiaru osobistego konfliktu midzy Collatinusem i Tarkwiniuszem, ale pokazuje, e wie, gdzie szuka wzajemnej przemocy ukrytej za tym mitem. Nawet wyeksponowanie ma Lukrecji nie ma podstawy w tekcie. Dlaczego u Liwiusza Collatinus, m Lukrecji, zosta tak wyrniony? Dlaczego jest jedynym wojownikiem, ktrego imi zostao wspomniane? Poemat dostarcza istotnej odpowiedzi na te pytania mimetycznej odpowiedzi. Szekspir ujawnia cakowicie to, co ten mit sugeruje midzy wierszami, tzn. stosujce przemoc odrnicowanie [the violent undifferentiation], poprzedzajce i ukrywajce si za rnicujc struktur [the differential structure] scapegoatingu.

    Liwiusz pisze sw relacj z perspektywy ofiarnika, klasycznej mitycznej perspektywy. Rzekomo jedynie Tarkwiniusz zadaje gwat, ale wspomniane porednie lady nakierowuj na inny szlak szlak caej autentycznie tragicznej poezji; Szekspir czciowo dokonuje dekon-strukcji republikaskiego scapegoatingu Tarkwiniusza, poniewa roz-dziela przemoc rwno midzy gwaciciela i ma, wybierajc brak rnicy odwzajemniania przemocy, a nie mityczne rnice scapegoa-tingu. Szekspir interpretuje wszystkie mityczne rda, jako ukryte grobowce mimetycznej rywalizacji wedug mnie, pierwszorzdna intuicja, ktra przedstawia realistycznie nawet czysto beletrystyczne

    elementy poematu.

    Ju w Lukrecji Szekspir czyni to, co bdzie te czyni we wszystkich swoich pniejszych sztukach odrnicowuje swoich protagonistw, przyprowadza nas bliej ku wypenionej przemoc matrycy mitycznych tematw, ku owej zbiorowej przemocy dobrowolnego victimageu, ktra zostanie w peni ujawniona w Juliuszu Cezarze

    19. Ju w jego tragicznej

    interpretacji tekstu Liwiusza jest pewna potga, z ktr pytki empiryzm historykw, filologw i nawet strukturalnych antropologw nie moe i w zawody, czy nawet jej uzna.

    18 Zobacz Girard, Violence and the Sacred, The Johns Hopkins University Press,

    Baltimore, 1977; To Double Business Bound: Essays on Literature, Mimesis and

    Anthropology, The Johns Hopkins University Press, Baltimore, 1978; Kozio ofiarny, Wydawnictwo dzkie, 1987, 1991; Things Hidden since the Foundation of the World, Stanford University Press, Stanford, Calif., 1988. 19 Por. rozdziay 21-25.

  • 44 SKARB JAK DO KUJE

    Po napisaniu Lukrecji, Szekspir nigdy wicej nie prbowa narzuca niechtnej publicznoci swojej wiedzy o mimetycznym pragnieniu. Za drugim razem zrozumia to, czego nie poj za pierwszym: bezuy-teczno caego przedsiwzicia. Poemat odnis umiarkowany sukces, jednake mniejszy ni Wenus i Adonis, ktry nie zawiera adnego mimetycznego pragnienia i mg by napisany, zanim Szekspir odkry to zjawisko. Szekspir jednak nigdy nie zrezygnowa z mimetycznego pragnienia. Gdyby zrezygnowa, podziwiane przez nas sztuki wydawayby si mniej godne podziwu i nie wiedzielibymy dlaczego. Dla genialnego dramaturga konfliktotwrcza mimesis nie jest niezobowizujcym chwytem, czym, z czego mona zrezygnowa bez wpywu na zasadnicz jako pracy. Pltanina komicznych nieporozu-mie nie moe by inna ni mimetyczna to samo odnosi si do nieredukowalnych konfliktw tragedii. Bez tego skadnika adne przed-stawienie ludzkiego wiru nie moe by zadowalajce, ale pisarzowi nie wolno wskazywa na t prawd zbyt wyranie, nie wolno mu zmusza czytelnikw, aby dostrzegli to, czego wol nie widzie. Jeeli poczuj si nieswojo, bd wynajdywa wszelkiego rodzaju preteksty dla zdyskredytowania owych obraliwych kawakw literatury, bez jakiego-kolwiek wzmiankowania o autentycznej przyczynie swojej wrogoci, faktycznie nawet bez odkrycia jej.

    Poczynajc od Snu nocy letniej Szekspir obra strategi doskonale pasujc do tego typu oporu, ktry zawsze prowokuje zbyt due mime-tyczne objawienie. Alergia na mimetyczn wiedz z reguy jest taka, e dopki jakie alternatywne wyjanienie jest dostpne, dopty mimesis nie musi by nawet dokadnie zamaskowana. Faszywe wyjanienia chociaby tak bahe i nonsensowne, jak Duszki w nie nocy letniej lub niechybna mio od pierwszego wejrzenia, zostan powszechnie przyjte.

    W nastpnych rozdziaach zajm si rosnc zoonoci mimetycz-nych wzorw u Szekspira, poczynajc od komedii, ktre nastpuj po Lukrecji, koczc na wybranych tragediach; wszystkie te sztuki dostar-czaj przykadu tego, co mona by nazwa szekspirowsk dwoist technik rwnoczesnego ujawniania mimesis i obudy. Zobaczymy, e nawet gdy s one zabawnie bez niedomwie, to zawsze w taki sposb, e ci ktrzy nie chc rozpozna tego zjawiska, nie znajd jego najdrobniejszego ladu w tych sztukach. Poczynajc od Snu nocy letniej, Szekspir prowadzi swoje drogocenne, ale niebezpieczne nauczanie o

    pragnieniu w tak zrczny sposb, e jego ogromna rola w caym szekspirowskim teatrze pozostaje nieodkryta do