RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w...

300
RADA REDAKCYJNA Bolesław Balcerowicz, Wiesław Dobrzycki, Witold M. Góralski, Edward Haliżak, Leszek Kasprzyk, Roman Kuźniar, Teresa Łoś-Nowak, Leonard Łukaszuk, Marek J. Malinowski, Grażyna Michałowska, Bogusław Mrozek, Stanisław Parzymies, Stanisław Pawlak, Marek Pietraś, Jan Rowiński, Mirosław Sułek, Janusz Symonides, Ryszard Zięba, Lubomir Zyblikiewicz Redaktor naczelny: Stanisław Bieleń Sekretarz redakcji: Jacek Kosiarski Adres Redakcji: „Stosunki Międzynarodowe – International Relations” Instytut Stosunków Międzynarodowych UW 00-503 Warszawa, ul. Żurawia 4 tel. 55-31-635; faks 55-31-636 e-mail: [email protected] Publikacja dofinansowana przez Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego © Copyright by Instytut Stosunków Międzynarodowych UW, 2010 © Copyright by Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2010 ISSN 0209-0961 Realizacja zamówienia: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 00-497 Warszawa, ul. Nowy Świat 4 http://www.wuw.pl; e-mail: [email protected] Dział Handlowy, tel. (0 48 22) 55 31 333; e-mail: [email protected] Księgarnia internetowa: http://www.wuw.pl/ksiegarnia Nakład 500 egz. Druk i oprawa Grafmar

Transcript of RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w...

Page 1: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

RADA REDAKCYJNA

Bolesław Balcerowicz, Wiesław Dobrzycki, Witold M. Góralski, Edward Haliżak, Leszek Kasprzyk, Roman Kuźniar, Teresa Łoś-Nowak, Leonard Łukaszuk,

Marek J. Malinowski, Grażyna Michałowska, Bogusław Mrozek, Stanisław Parzymies, Stanisław Pawlak, Marek Pietraś, Jan Rowiński, Mirosław Sułek, Janusz Symonides,

Ryszard Zięba, Lubomir Zyblikiewicz

Redaktor naczelny: Stanisław BieleńSekretarz redakcji: Jacek Kosiarski

Adres Redakcji:„Stosunki Międzynarodowe – International Relations”

Instytut Stosunków Międzynarodowych UW00-503 Warszawa, ul. Żurawia 4tel. 55-31-635; faks 55-31-636

e-mail: [email protected]

Publikacja dofi nansowana przez Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego

© Copyright by Instytut Stosunków Międzynarodowych UW, 2010© Copyright by Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2010

ISSN 0209-0961

Realizacja zamówienia:Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego

00-497 Warszawa, ul. Nowy Świat 4http://www.wuw.pl; e-mail: [email protected]

Dział Handlowy, tel. (0 48 22) 55 31 333; e-mail: [email protected]ęgarnia internetowa: http://www.wuw.pl/ksiegarnia

Nakład 500 egz.

Druk i oprawa Grafmar

Page 2: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

SPIS TREŚCI

STUDIA

A n d r z e j S z e p t y c k i, Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspól-nej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

M o n i k a A r c i p o w s k a, Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33

M i r o n L a k o m y, Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55

L e o n a r d Ł u k a s z u k, Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73

A d a m C i a n c i a r a, Konfl ikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne . . . . . . 97

OPRACOWANIA I MATERIAŁY

L e c h K e l l e r - K r a w c z y k, Amerykański kryzys fi nansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119

M i c h a ł Ł u s z c z u k, Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a deli-mitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym . . . . . . . . . . . . . . . . . 139

I r e n e u s z T o p o l s k i, Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagra-nicznej Federacji Rosyjskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 155

J o a n n a S a p i e ż k o, Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169

G r z e g o r z G i l, Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego . . . . 187P a u l i n a M a t e r a, Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kaden-

cji Richarda Nixona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205 A d r i a n a Ł u k a s z e w i c z, The global economic turndown and the Euro-

pean Union . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229

SPRAWOZDANIA I INFORMACJE

B a r b a r a R e g u l s k a, Sprawozdanie z konferencji nt. International Politi-cal Economy in Asia Pacifi c Region – Towards Sustainable Growth . . . . 245

Page 3: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

P a t r y c j a G r z e b y k, Sprawozdanie z debaty z okazji XV edycji „Rocznika Strategicznego”: Czy Europa jest bezpieczna? Po Lizbonie, przed Lizboną . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 249

M a r t a K o ł o d z i e j c z y k, Dziesięć lat Wspólnoty Demokracji . . . . . . . . . . 253

RECENZJE

Mirosław Sułek, Prognozowanie i symulacje międzynarodowe – J e r z y S t a ń c z y k . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263

Teresa Łoś-Nowak (red.), Organizacje w stosunkach międzynarodowych. Istota – mechanizmy działania – zasięg – M a r l e n a D r y g i e l . . . . . . . . . . . . 269

Andrzej Polus, Commonwealth na arenie międzynarodowej – B o g u s ł a w W. Z a l e s k i . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 272

Tomasz Kapuśniak, Krzysztof Fedorowicz, Michał Gołoś (red.), Białoruś, Moł-dawia i Ukraina wobec wyzwań współczesnego świata – A g a t a W ł o d -k o w s k a-B a g a n . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 276

Paul Sharp, Diplomatic Theory of International Relations – A n n a Wo j c i u k . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 280

Richard M. Price (red.), Moral Limit and Possibility in World Politics – T o m a s z K l i n . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 284

Mairi Maclean, Joseph Szarka (red.), France on the World Stage: Nation State Strategies in the Global Era – M i c h a ł C h o l e w a . . . . . . . . . . . . . . . . 288

Yves Carsalade, Les grandes ètapes de l΄historie èconomique – J a n u s z S k o d l a r s k i . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 291

Philippe Achilleas (red.), Droit de l’espace. Tèlècommunication-Observation-Navigation-Dèfense-Exploration – L e o n a r d Ł u k a s z u k . . . . . . . . . . 295

W numerze piszą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 303

Page 4: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

CONTENTS

STUDIES

A n d r z e j S z e p t y c k i, The evolution of the positions of France and Poland towards the Common Security and Defence Policy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

M o n i k a A r c i p o w s k a, The Black Sea Synergy Project – a new formula for EU regional cooperation . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33

M i r o n L a k o m y, The signifi cance of cyberspace for national security at the beginning of the 21st century . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55

L e o n a r d Ł u k a s z u k, The security of the natural environment in the light of research and practice . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73

A d a m C i a n c i a r a, International confl ict - theoretical approaches . . . . . . . 97

ESSAYS AND BACKGROUND MATERIALS

L e c h K e l l e r - K r a w c z y k, The American fi nancial crisis at the beginning of the 21st century: origins and consequences . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119

M i c h a ł Ł u s z c z u k, The development of the international situation in the Arctic and maritime delimitation in the Arctic Ocean . . . . . . . . . . . . . . . . . 139

I r e n e u s z T o p o l s k i, The Black Sea Fleet as an instrument of the Russian Federation’s foreign policy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 155

J o a n n a S a p i e ż k o, Intellectual property law as „essential facilities” in the judicial decisions of the European Union . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169

G r z e g o r z G i l, The crisis in Yemen – the case of a failing state . . . . . . . . . 187 P a u l i n a M a t e r a, American military reductions in Europe during the pre-

sidency of Richard Nixon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205 A d r i a n a Ł u k a s z e w i c z, The global economic turndown and the Euro-

pean Union . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229

REPORTS AND NEWS

B a r b a r a R e g u l s k a, Conference report International Political Economy in Asia Pacifi c Region – Towards Sustainable Growth . . . . . . . . . . . . . . . . 245

Page 5: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

P a t r y c j a G r z e b y k, Report of the debate held on the occasion of the 15th anniversary of the Polish Strategic Yearbook: Is Europe Secure? After Lis-bon and Before Lisbon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 249

M a r t a K o ł o d z i e j c z y k, 10th Anniversary of the Community of Democ-racies . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 253

REVIEWS

Mirosław Sułek, Prognozowanie i symulacje międzynarodowe [International Forecasting and Simulation] – J e r z y S t a ń c z y k . . . . . . . . . . . . . . . . . 263

Teresa Łoś-Nowak (ed.), Organizacje w stosunkach międzynarodowych. Istota – mechanizmy działania – zasięg [Organizations in International Relations: The Essence, Mechanics, Scope] – M a r l e n a D r y g i e l . . . . . . . . . . . . 269

Andrzej Polus, Commonwealth na arenie międzynarodowej [The Common-wealth on the International Arena] – B o g u s ł a w W. Z a l e s k i . . . . . 272

Tomasz Kapuśniak, Krzysztof Fedorowicz, Michał Gołoś (eds.), Białoruś, Mołdawia i Ukraina wobec wyzwań współczesnego świata [Belarus, Mol-dova and Ukraine – Facing the Challenges of the Contemporary World] – A g a t a W ł o d k o w s k a-B a g a n . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 276

Paul Sharp, Diplomatic Theory of International Relations – A n n a Wo j c i u k . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 280

Richard M. Price (ed.), Moral Limit and Possibility in World Politics – T o m a s z K l i n . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 284

Mairi Maclean, Joseph Szarka (eds.), France on the World Stage: Nation State Strategies in the Global Era – M i c h a ł C h o l e w a . . . . . . . . . . . . . . . . 288

Yves Carsalade, Les grandes ètapes de l’historie èconomique [Major Phases in Economic History] – J a n u s z S k o d l a r s k i . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 291

Philippe Achilleas (ed.), Droit de l’espace. Tèlècommunication-Observation-Navigation-Dèfense-Exploration [Space Law. Telecommunications, Surveil-lance, Navigation, Defence, Exploration] – L e o n a r d Ł u k a s z u k . . . 295

About the Authors . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 303

Page 6: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

EWOLUCJA STANOWISK FRANCJII POLSKI WOBEC WSPÓLNEJ POLITYKI

BEZPIECZEŃSTWA I OBRONY

Andrzej Szeptycki

Po zakończeniu „zimnej wojny” Polska i Francja nie stały się dla siebie pierwszopla-nowymi partnerami. W pierwszej połowie obecnej dekady ich stosunki uległy znaczą-cemu pogorszeniu – przede wszystkim za sprawą kryzysu irackiego i sporów wokół Traktatu konstytucyjnego. W ciągu ostatnich 4–5 lat kryzys w dwustronnych stosun-kach udało się przezwyciężyć. Obecnie oba państwa starają się wcielić w życie tezę o łączącym je „strategicznym partnerstwie”. Wydaje się, że jednym z ważnych pól dwustronnej współpracy może być Wspólna (wcześniej Europejska) Polityka Bezpie-czeństwa i Obrony (ESDP/CSDP).

1. Spory na początku dekady

Po 1989 r. Polska i Francja nie stały się dla siebie – wbrew oczekiwaniom niektórych polityków1 – partnerami pierwszoplanowymi. Sytuacja taka wynikała przede wszyst-kim z priorytetowego traktowania przez Polskę stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, a przez Francję – z Rosją, a ponadto z rozbieżności co do celowości, terminu i warun-ków poszerzenia Unii Europejskiej o kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Dwu-stronne stosunki uległy znacznemu pogorszeniu w pierwszej połowie obecnej dekady. Najważniejszą rolę odegrały tu kryzys iracki oraz negocjacje na temat Traktatu kon-stytucyjnego; w mniejszym stopniu zaciążyły negocjacje podczas szczytu w Nicei, decyzja Polski o zakupie amerykańskiego samolotu wielozadaniowego F-16, a wresz-cie tzw. sprawa „polskiego hydraulika”. Istotne były również bardziej zasadnicze róż-nice dzielące oba państwa, dotyczące koncepcji integracji europejskiej czy wizji

1 Zob. np. F. Mitterrand, Afi n que l’esprit d’ouverture l’emporte sur l’incompréhension…, Paris, 2 octobre 1985, w: idem, Réfl exions sur la politique extérieure de la France. Introduction à vingt-cinq discours (1981–1985), Paris 1986, s. 180.

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

S T U D I A

Page 7: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

10 Andrzej Szeptycki

porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym poziomie od 1989 r.

Szczyt nicejski. Głównym celem odbywającego się podczas francuskiej prezy-dencji szczytu Rady Europejskiej w Nicei (w grudniu 2000 r.), było zakończenie nego-cjacji nad nowym traktatem europejskim, który miał umożliwić sprawne funkcjono-wanie UE po poszerzeniu. Jednym z ważnych przedmiotów sporów podczas szczytu nicejskiego – nie tylko między Polską i Francją – stał się nowy podział głosów w Radzie UE. Francja zaproponowała, by Polska dostała mniejszą liczbę głosów niż licząca mniej więcej tyle samo ludności Hiszpania. Ostatecznie oba państwa dostały tyle samo głosów – 27. Stanowisko Francji wzbudziło jednak w Polsce pewien nie-smak, tym bardziej że Jacques Chirac tłumaczył później francuską propozycję „błędem maszynistki”. Można sądzić, że w rzeczywistości działania Francji były w pełni zamie-rzone, a ich celem było osłabienie przyszłej pozycji Polski w UE2.

Wybór samolotu wielozadaniowego. Dyskusje nad wyborem nowoczesnego samolotu wielozadaniowego dla polskiej armii trwały od połowy lat 90. ubiegłego wieku. W grudniu 2002 r. zapadła decyzja o zakupie samolotu wielozadaniowego F-16, produkowanego przez amerykański koncern Lockheed Martin; odrzucono kon-kurencyjne oferty, przedstawione przez francuską fi rmę Dassault Aviation, producenta samolotów Mirage 2000-5, oraz szwedzko-brytyjskie konsorcjum Saab-BAE Systems, które oferowało Polsce samoloty Grippen. Polskie władze przekonywały, że decyzja ta była motywowana wyłącznie względami merytorycznymi. Jest jednak niemal pewne, że stały za nią również względy polityczne, a konkretnie chęć wzmocnienia stosunków polsko-amerykańskich. Francuscy komentatorzy krytycznie ocenili decyzję Polski. Ich zdaniem, F-16 nie odpowiadał polskim potrzebom, w przeciwieństwie do Mirage’a 2000-5. Francuzi podkreślali również, że podjęcie decyzji o zakupie amery-kańskiego samolotu dwa tygodnie po zakończeniu przez Polskę negocjacji akcesyj-nych z UE to duże faux pas. Pojawiały się nawet głosy, by całą sprawą zajęła się Komisja Europejska3.

Konfl ikt iracki. Polska i Francja niemal od początku odmiennie postrzegały amerykańską „wojnę z terroryzmem”, a przede wszystkim perspektywę interwencji w Iraku. Większość polskiej klasy politycznej i społeczeństwa podzielała przekonanie o konieczności przeciwstawienia się zagrożeniu ze strony irackiego dyktatora – za zgodą Rady Bezpieczeństwa NZ, a jeśli będzie trzeba, to i bez niej. Druga wojna w Zatoce miała przynieść wolność narodowi irackiemu, a ponadto zapewnić liczne korzyści Polsce, zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej. Kluczowym czyn-nikiem, który skłonił Polskę do wsparcia Stanów Zjednoczonych, była chęć wzmoc-

2 A. Szeptycki, Francuskie koncepcje Unii Europejskiej, w: E. Haliżak, S. Parzymies (red.), Unia Europejska – nowy typ wspólnoty międzynarodowej, Warszawa 2002, s. 152.

3 R. Kuźniar, A. Szeptycki, Rola Stanów Zjednoczonych w polityce zagranicznej III RP, w: L. Kolarska--Bobińska, J. Kucharczyk, P.M. Kaczyński (red.), Mosty przez Atlantyk? Postawy Polaków, Czechów, Słowaków wobec Stanów Zjednoczonych, Warszawa 2005, s. 128–130.

Page 8: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

11Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

nienia stosunków polsko-amerykańskich, zwłaszcza w sferze bezpieczeństwa. Z tego powodu Polska poparła interwencję w Iraku nie tylko politycznie, lecz także militarnie.

Francja postrzegała amerykańską wizję świata po 11 września 2001 r. jako „uprosz-czoną”, obawiała się, że wojna z terroryzmem przekształci się w konfl ikt cywilizacji i doprowadzi do umocnienia hegemonii amerykańskiej w świecie zachodnim; sądziła ona, że problemy Bliskiego Wschodu należy rozwiązywać przede wszystkim instru-mentami społeczno-ekonomicznymi. W przypadku Iraku wariant siłowy wydawał się najgorszym rozwiązaniem; ponadto o jego zastosowaniu zadecydować mogła tylko Rada Bezpieczeństwa. Postawa francuskich władz znajdowała uzasadnienie w sta-nowisku RFN – „strategicznego partnera” Francji – i w odczuciach społeczeństwa.

Ta różnica stanowisk musiała w nieuchronny sposób doprowadzić do pogorszenia stosunków między oboma państwami. Na przełomie stycznia i lutego 2003 r. siedem-nastu ówczesnych oraz przyszłych członków UE – w tym Polska – poparło amerykań-ską politykę wobec Iraku. Stanowisko takie było sprzeczne z ofi cjalnym stanowiskiem Rady ds. Ogólnych UE, która popierała wysiłki Narodów Zjednoczonych na rzecz rozwiązania kryzysu. Wkrótce potem Jacques Chirac stwierdził, że państwa kandydu-jące do Unii „straciły […] dobrą okazję, aby siedzieć cicho” 4; jego postawa wynikała ze świadomości, że Francja i Niemcy są w UE osamotnione, a główną rolę w Europie wciąż odgrywają Stany Zjednoczone. Polska ustosunkowała się negatywnie do wypo-wiedzi francuskiego prezydenta. Polski minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, że w Unii nie będzie „podziału na mamusie, tatusiów i dzieci niezupełnie dojrzałe do partnerstwa”5. Opinie niektórych polskich komentatorów były zdecydowanie bardziej niechętne Francji6.

Traktat konstytucyjny. Przedstawiciele Francji od 2001 r. opowiadali się za przy-jęciem „konstytucji europejskiej” – Traktatu konstytucyjnego, który pozwoliłby na spre-cyzowanie celów integracji europejskiej, umożliwiłby uproszczenie traktatów i reformę systemu instytucjonalnego oraz zapewniłby sprawne działanie UE po poszerzeniu7.

W Polsce merytoryczna dyskusja na temat Traktatu konstytucyjnego rozpoczęła się w lecie 2003 r.; wcześniej koncentrowano się na negocjacjach akcesyjnych i refe-rendum na temat przystąpienia do UE. Polska krytycznie odniosła się do projektu opracowanego przez Konwent Europejski – głównie dlatego, że przewidywał on likwi-dację korzystnego dla Polski systemu głosowania w Radzie w ramach Traktatu Nicej-

4 Conseil européen extraordinaire. Conférence de presse du Président de la République, M. Jacques Chirac, Bruxelles, 17 février 2003, https://pastel.diplomatie.gouv.fr/editorial/actual/ael2/bulletin.asp?liste=20030218.html&submit.x=9&submit.y=3#Chapitre3.

5 J. Bielecki, Nie jesteśmy dziećmi, „Rzeczpospolita” z 19 lutego 2003 r.6 Szerzej na temat kryzysu irackiego zob. A. Szeptycki, System zachodni wobec „kryzysu irackiego”

(wrzesień 2001 – marzec 2003 r.), w: R. Bäcker, J. Marszałek-Kawa, J. Modrzyńska (red.), Od starej do nowej Europy? Kierunki integracji europejskiej, Toruń 2005, s. 63–80.

7 A. Szeptycki, Francja czy Europa. Dziedzictwo generała de Gaulle’a w polityce zagranicznej V Republiki, Warszawa 2005, s. 224–225.

Page 9: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

12 Andrzej Szeptycki

skiego8. Symbolem zdecydowanego stanowiska Polski stało się hasło Jana Marii Rokity „Nicea albo śmierć” (z września 2003 r.).

Zdecydowana postawa francuskiego prezydenta Jacques’a Chiraca i polskiego premiera Leszka Millera oraz niekompetencja włoskiej prezydencji doprowadziły do tego, że projekt Traktatu konstytucyjnego nie został – wbrew wstępnym ustaleniom – przyjęty na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2003 r. Dopiero w czerwcu 2004 r. Rada Europejska zaakceptowała – po niewielkich poprawkach – projekt trak-tatu; nie uwzględniał on większości polskich postulatów, w tym dotyczącego zacho-wania nicejskiego systemu głosowania. Odrzucenie traktatu w referendum we Francji (w maju 2005 r.) sprawiło, że jego postanowienia ponownie stały się przedmiotem dyskusji.

„Polski hydraulik”. Francuska klasa polityczna niechętnie odnosiła się do posze-rzenia Unii Europejskiej. W przededniu akcesji nowych państw Europy Środkowej i Wschodniej, 54% francuskiego społeczeństwa była jej przeciwna, a 67% sądziło, że poszerzenie nie powinno być priorytetem UE9; był to najwyższy poziom sprzeciwu w „starych” państwach Unii. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy była obawa przed napływem do Francji taniej siły roboczej i delokalizacją francuskich przedsiębiorstw do nowych państw członkowskich. Stąd w 2004 r. Francja nie otworzyła swojego rynku pracy dla obywateli nowych państw Unii, lecz wprowadziła dwuletni okres przejściowy, z możliwością przedłużenia go na kolejne trzy lata.

Szczególny niepokój we Francji budziła tzw. dyrektywa Bolkesteina10, liberalizu-jąca rynek usług. Miała ona umożliwić „polskiemu hydraulikowi” i „estońskiemu architektowi” podjęcie pracy według stawek płac i ubezpieczeń społecznych obowią-zujących w ich krajach pochodzenia; ponieważ stawki te były dużo niższe niż we Francji, miało to doprowadzić do utraty pracy przez setki tysięcy Francuzów. Okre-ślenie nagłośnił sam Bolkestein, który wiosną 2005 r. stwierdził, że w północnej Fran-cji – gdzie mieszkał – trudno znaleźć francuskiego fachowca, dlatego chętnie zatrud-niłby polskiego. Wypowiedź ta wywołała oburzenie we Francji, a „polski hydraulik” stał się jednym z istotnych elementów debaty przed referendum w sprawie Traktatu konstytucyjnego. Niechęć do „polskiego hydraulika” stała się symbolem niechęci Francji do nowych państw członkowskich UE, zwłaszcza Polski11.

Spory między Polską i Francją na początku dekady nie miały wyłącznie koniunk-turalnego charakteru, choć dotyczyły także kwestii bardzo praktycznych (dostęp do

8 Szerzej zob. R. Baldwin , M. Widgren , The Draft Constitutional Treaty’s Voting Reform Dilemma, „CEPS Policy Brief” [Brussels, Centre For European Policy Studies], November 2003 (with postscript of 7 December 2003), nr 44, www.ceps.eu/book/draft-constitutional-treatys-voting-reform-dilemma.

9 Eurobarometer 59. Public opinion in the European Union, Spring 2003, The European Opinion Research Group (EEIG), Brussels July 2003, s. 20–21, http://ec.europa.eu/public_opinion/archives/eb/eb59/eb59_rapport_fi nal_en.pdf.

10 Frederik (Frits) Bolkestein – komisarz europejski ds. rynku wewnętrznego w latach 1999–2004.11 Zob. np. P. Moszyński, Kompleks hydraulika, „Newsweek” z 13 czerwca 2005 r.

Page 10: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

13Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

rynku). Wynikały one w dużej części z odmiennej wizji integracji europejskiej i pozim-nowojennego porządku międzynarodowego.

Wizja Unii Europejskiej. Polskę i Francję dzieliły wartości, do których miała odwoływać się UE. Polska była – i pozostaje do dziś – krajem głęboko katolickim, co wynika zarówno z tradycji historycznych, jak i z witalności polskiego katolicyzmu (około 29% obywateli to praktykujący katolicy12); przywiązuje duże znaczenie do judeochrześcijańskiego dziedzictwa Europy. Francja jest państwem par excellence laickim, zarówno ze względu na swoje republikańskie tradycje, jak i na zeświecczenie społeczeństwa (7,7% praktykujących katolików13); w jej ocenie jednocząca się Europa powinna się opierać przede wszystkim na dziedzictwie oświecenia. Problem postano-wień o chrześcijańskich korzeniach Europy był jedną z przyczyn sporów między oboma krajami w okresie negocjacji nad Traktatem konstytucyjnym.

Polskie władze były ponadto przeciwne zbyt daleko posuniętej integracji europej-skiej. Większość polskiej klasy politycznej uważała rozwiązania wprowadzone przez Traktat Nicejski za zadowalające i obawiała się pogłębienia integracji europejskiej, która mogłaby doprowadzić do ograniczenia suwerenności Polski. Francja natomiast konsekwentnie opowiadała się za wzmocnieniem Unii Europejskiej, sądząc, że tylko w ten sposób będzie ona w stanie skutecznie funkcjonować po poszerzeniu i rywali-zować ze Stanami Zjednoczonymi czy państwami azjatyckimi. Zaowocowało to nieco paradoksalną sytuacją po odrzuceniu przez francuskie społeczeństwo Traktatu konsty-tucyjnego w 2005 r. Francja opowiadała się bowiem, wbrew swoim obywatelom, za przyjęciem proponowanych rozwiązań w tej czy innej formie, Polska natomiast była w gruncie rzeczy zadowolona z zaistniałej sytuacji.

Polska i Francja miały odmienne stanowisko w kwestii stosunków ze wschodnimi sąsiadami UE, zwłaszcza z Ukrainą. Polska przywiązywała duże znaczenie do współ-pracy z tym państwem, traktując go jako „strategicznego partnera”, i chciała, by UE uznała możliwość akcesji Ukrainy do tej organizacji. Francja odrzucała taki scenariusz i uważała, że stosunki z Ukrainą powinny być rozwijane w ramach Europejskiej Poli-tyki Sąsiedztwa. Stanowisko takie wynika z priorytetowego traktowania stosunków z Rosją, mniejszego zainteresowania współpracą z innymi wschodnimi sąsiadami UE oraz „zmęczenia poszerzeniem”14.

Wizja porządku międzynarodowego. Polskę i Francję dzieliły zasadnicze róż-nice, jeśli chodzi o wizję pozimnowojennego porządku międzynarodowego. Polska przywiązywała szczególne znaczenie do stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, ze względu na ich potęgę oraz fakt, że są symbolem dobrobytu i lepszego zachodniego

12 Dane z 2008 r. za: W. Zdaniewicz, SAC, L. Adamczuk, Praktyki niedzielne, www.iskk.ecclesia.org.pl/praktyki-niedzielne.htm

13 Ł. Kaźmierczak, Po równi pochyłej. Kościół we Francji, „Przewodnik Katolicki” z 17 stycznia 2005 r.

14 Szerzej A. Kołakowska, Ukraina w polityce zagranicznej Francji, „Biuletyn” PISM nr 22 (267) z 17 marca 2005 r., www.pism.pl/biuletyn/fi les/267.pdf.

Page 11: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

14 Andrzej Szeptycki

świata, a także ponieważ jawią się jako wiarygodny sojusznik15. Polskie władze pod-kreślały konieczność zachowania silnych więzów transatlantyckich i przeciwstawiały się inicjatywom, które mogłyby je osłabić. Wyrażały również – do czasu – otwarte poparcie dla amerykańskiej supremacji w świecie16. Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi traktowany jest jako najważniejsza gwarancja bezpieczeństwa Polski. Dlatego polskie władze konsekwentnie popierały amerykańskie inicjatywy na arenie międzynarodowej, licząc na wzmocnienie w ten sposób sojuszu obu państw: należy tu wymienić jedno-znaczne poparcie dla amerykańskiej koncepcji „wojny z terroryzmem”, zaangażowanie Polski w interwencję w Iraku czy też przyłączenie się do projektu tarczy antyrakietowej.

Francja od lat 50. ubiegłego wieku krytykowała dominację Stanów Zjednoczo-nych, ich unilateralizm, brak poszanowania dla prawa międzynarodowego oraz intere-sów innych państw. Taka postawa jawiła się jako szkodliwa zarówno dla Francji, jak i dla całego świata. Spory francusko-amerykańskie uległy szczególnemu zaostrzeniu podczas dwu kadencji George’a W. Busha, m.in. w związku z wojną w Iraku. Twórcy francuskiej polityki zagranicznej dążyli do przełamania amerykańskiej hegemonii – zarówno przez rozwój UE, jak i przez współpracę z partnerami pozaeuropejskimi. Fran-cja uważała się za lojalnego sojusznika Stanów Zjednoczonych i członka Sojuszu Pół-nocnoatlantyckiego. Nie chciała jednak być od nich zależna w sferze bezpieczeństwa.

2. Bezpieczeństwo europejskie czy euroatlantyckie

Te uwarunkowania zaowocowały w przeszłości całkowicie odmiennymi wizjami poli-tyki bezpieczeństwa Francji i Polski. Francja była jednym ze współtwórców Sojuszu Północnoatlantyckiego, niemniej niemal od powstania V Republiki odnosiła się doń sceptycznie. Zaowocowało to decyzją o wyjściu Francji ze struktur wojskowych NATO w 1966 r. Francja postanowiła odzyskać pełną suwerenność, wycofać swoje wojska spod kontroli wspólnych dowództw, nie wiązać się wspólną strategią obrony, lecz nawiązać nowe, równoprawne stosunki ze swoimi sojusznikami, które pozwoli-łyby na lepszą obronę jej interesów17. Po 1989 r. Francja liczyła zapewne na ograni-czenie roli Sojuszu w Europie18. Francuscy przywódcy podkreślali, że Sojusz nie powinien odgrywać roli współczesnego „Świętego Przymierza”19. Z tego powodu

15 Szerzej R. Kuźniar, A. Szeptycki, op. cit., s. 113–149.16 Zob. np. L. Miller, Poland: Revisiting the Transatlantic Partnership, Speech before the Los Angeles

World Affairs Council, 6 lutego 2003 r., www.lawac.org/speech/pre%20sept%2004%20speeches/miller%202003.htm

17 Zob. Ch. de Gaulle, Lettre à Lyndon B. Johnson, président des États-Unis, au sujet de l’OTAN, w: idem, Lettres, notes et carnets, T.X, Janvier 1964-Juin 1966, Paris 1987, s. 261–262.

18 Zob. Le Livre blanc sur la défense 1994, La Documentation française, Paris 1994, s. 58.19 Discours de M. Jacques Chirac, Président de la République, à l’occasion de la réception des

ambassadeurs, Paris, 26 sierpnia 1999 r., www.elysee.fr/elysee/elysee.fr/francais_archives/interventions/

Page 12: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

15Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

Francja nieufnie odnosiła się do propozycji reformy NATO, uważając, że posłuży ona przede wszystkim interesom Stanów Zjednoczonych20. Krytycznie przyjęła amerykań-ską tezę o tym, że NATO może samodzielnie dokonywać interwencji militarnych, podkreślając prymat Rady Bezpieczeństwa ONZ21. Była też przeciwna coraz więk-szemu zaangażowaniu NATO poza obszarem traktatowym – dotyczyło to zwłaszcza misji w Azji; uważała bowiem, że NATO powinno służyć przede wszystkim interesom sojuszników, a nie stać się globalnym narzędziem polityki Stanów Zjednoczonych22. Odnosiła się wreszcie powściągliwie do procesu poszerzenia Sojuszu – w przeszłości dotyczyło to krajów Europy Środkowej, w ostatnich latach – takich państw, jak Ukra-ina i Gruzja. Francuscy politycy mieli bowiem wątpliwości co do tego, czy te państwa są wiarygodne i czy ich przystąpienie do NATO umocni wspólne bezpieczeństwo. Francja nie chciała ponadto narazić na uszczerbek swoich stosunków z Rosją.

Jednocześnie od zakończenia „zimnej wojny” coraz wyraźniej rysowała się – przede wszystkim w związku z wojnami na Bałkanach – potrzeba zacieśnienia współ-pracy między Francją i NATO. Na początku prezydentury Jacques’a Chiraca Francja zadeklarowała, że jest gotowa na taki krok, jednak pod warunkiem, że NATO zmieni się wewnętrznie, dokona się jego „europeizacja”, czyli w większym stopniu będą brane pod uwagę interesy pozostałych sojuszników23. Niestety, w opinii Francji trans-formacja NATO nie była wystarczająca, aby mogła ona w pełni powrócić do jego struktur. W praktyce najbardziej zaciążył tu brak porozumienia ze Stanami Zjedno-czonymi co do stanowisk, które chciała otrzymać Francja. W efekcie w 1997 r. wstrzy-mano powrót do NATO24.

Członkostwo w NATO było ważnym celem polskiej polityki w latach 90. XX w. W strategii bezpieczeństwa narodowego z 2003 r. uznano, że Sojusz to, obok dwu-stronnej współpracy polityczno-wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi i innymi głów-nymi państwami członkowskimi, „najważniejsza gwarancja zewnętrznego bezpieczeń-stwa i stabilnego rozwoju naszego kraju”25. Nie były to wyłącznie puste deklaracje. Polska rzeczywiście przywiązywała pierwszoplanowe znaczenie do NATO, popierała

discours_et_declarations/1999/aout/discours_du_president_de_la_republique_a_l_occasion_de_la_reception_des_ambassadeurs.1347.html.

20 M. Bacot-Decriaud, La France, l’Alliance et l’OTAN, „Arès” 1993, t. XIV, nr 3, s. 44–45.21 Discours de M. Jacques Chirac..., op. cit.22 A. Kołakowska, A. Szeptycki, Stosunki polsko-francuskie po rozszerzeniu Unii Europejskiej:

pragmatyczna współpraca, strategiczne różnice, w: L. Kolarska-Bobińska, M. Fałkowski (red.), Polska – Niemcy – Francja. Wzajemne postrzeganie po rozszerzeniu UE, Warszawa 2008, s. 131.

23 Zob. Session ministerielle du Conseil de l’Atlantique nord. Intervention du Ministre des affaires étrangères, M. Hervé de Charrette, Bruxelles, 5 grudnia 1995 r., http://basedoc.diplomatie.gouv.fr/exl-php/cadcgp.php.

24 OTAN. Communiqué du porte-parole du Ministère des affaires étrangères au nom des autorités françaises, Paris, 2 lipca 1997, http://basedoc.diplomatie.gouv.fr/exl-php/cadcgp.php.

25 Strategia bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej (8 września 2003 r.), w: S. Bieleń (opr.), Prawo w stosunkach międzynarodowych. Wybór dokumentów, Warszawa 2004, s. 632.

Page 13: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

16 Andrzej Szeptycki

amerykańską politykę w ramach Sojuszu i przeciwstawiała się inicjatywom, zmierza-jącym do jej osłabienia, nawet jeśli nie służyło to polskim interesom.

Polska uważała, że wobec niepewnej sytuacji na obszarze poradzieckim oraz moż-liwości powrotu tendencji ekspansjonistycznych i imperialistycznych w Rosji, najważ-niejszym celem NATO powinna być tradycyjnie rozumiana zbiorowa obrona26. Mimo to konsekwentnie popierała rozwój misji pozatraktatowych Sojuszu, takich jak opera-cja pokojowa w Bośni i Hercegowinie (IFOR/SFOR), czy też interwencja przeciwko nowej Jugosławii w 1999 r. Rozwój nowych misji Sojuszu wydawał się konieczny w obliczu zagrożeń, z jakimi „społeczność międzynarodowa” musiała się zmierzyć u progu XXI w., a także, by utrzymać witalność NATO27. Innymi słowy, aktywność Sojuszu out of area miała go wzmocnić, a także – na co liczyli Polacy – po części uniezależnić od nieefektywnej ONZ. Udział Polski w tym procesie miał natomiast wzmocnić jej pozycję, zarówno w NATO, jak i w UE28.

Na początku dekady polscy politycy wsparli również amerykański projekt tarczy antyrakietowej. Polska nie podzielała zastrzeżeń niektórych państw, które obawiały się, że powstanie tarczy zaowocuje powrotem do zimnowojennej konfrontacji. Jedno-cześnie jednak proponowała, by w miejsce narodowego (amerykańskiego) systemu obrony stworzyć system natowski lub międzynarodowy, który objąłby kraje członkow-skie Sojuszu Północnoatlantyckiego, państwa współpracujące z NATO, a nawet Rosję i Chiny. Popierając projekt „tarczy antyrakietowej” Polska chciała zrealizować co naj-mniej trzy cele. Po pierwsze, dążyła do poprawienia swoich notowań w Stanach Zjed-noczonych. Po drugie, chciała zapobiec sytuacji, w której projekt tarczy doprowa-dziłby do pogłębienia napięć w stosunkach transatlantyckich. Po trzecie, liczyła, że na obszarze Polski zostaną rozlokowane elementy nowego systemu, co zwiększyłoby jej rolę w strukturach zachodnich29.

Mimo powyższych różnic, kwestie dotyczące NATO w praktyce rzadko były przedmiotem sporów między Polską i Francją. Sytuacja taka wynikała, po pierwsze, z faktu, że głównym oponentem Francji w ramach Sojuszu były Stany Zjednoczone, a Polska nie odgrywała w tej organizacji pierwszoplanowej roli, po drugie zaś, z pew-nego kryzysu, w jakim znalazło się NATO w ciągu ostatnich lat. Warto ponadto zauważyć, że mimo krytyki amerykańskiej polityki, zaangażowanie Francji w działa-nia Sojuszu było większe niż Polski. W 2006 r. w operacjach pod egidą NATO brało udział 3000 żołnierzy francuskich i 280 polskich30.

26 O. Osica, W poszukiwaniu nowej roli. Polska jako nowy aktor euroatlantyckiej polityki bezpieczeństwa, w: O. Osica, M. Zaborowski (red.), Nowy członek „starego” Sojuszu. Polska jako nowy aktor w euroatlantyckiej polityce bezpieczeństwa, Warszawa 2002, s. 101.

27 Strategia bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej…, op. cit., s. 632.28 O. Osica, W poszukiwaniu nowej roli..., op. cit., s. 105 – 106.29 Ibidem, s. 117–120.30 O. Osica i in., Prymat NATO i stosunki transatlantyckie – polski punkt widzenia, „Forum Natolińskie”

2006, t. 7, nr 5, s. 14, www.natolin.edu.pl/pdf/FN/FN_5_2006_raport_nato.pdf.

Page 14: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

17Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

Stanowisko obu państw w kwestii rozwijającej się od jedenastu lat Europejskiej (dziś Wspólnej) Polityki Bezpieczeństwa i Obrony było niejako symetrycznym odbi-ciem ich podejścia do NATO. Francja odkąd utraciła pierwszoplanowe miejsce w Europie i świecie, pokłada swoje nadzieje we współpracy europejskiej31, opowia-dając się za budową „Europy mocarstwa”32. Kluczowym jej elementem miała być, w zgodnej opinii francuskich polityków, potęga militarna33. Francja uważała, że rozwój współpracy obronnej państw europejskich, to naturalne następstwo końca konfrontacji Wschód–Zachód; nie było już bowiem potrzeby, by Europa pozostała wyłącznie pod ochroną Stanów Zjednoczonych34. Państwa europejskie – mówili francuscy politycy – nie mogą być w sferze bezpieczeństwa zależne od Stanów Zjednoczonych, gdyż interesy amerykańskiego sojusznika są odmienne od europejskich, ich wsparcie zaś niepewne, czego najlepszym dowodem była postawa Stanów Zjednoczonych w pierw-szych latach konfl iktu w byłej Jugosławii. „Europa obrony” wydawała się ponadto naturalnym dopełnieniem unii gospodarczo-walutowej i unii politycznej – miał to być kluczowy element integracji europejskiej, gdyż bez niej głos państw europejskich nie byłby słyszany na arenie międzynarodowej35.

Współpraca w sferze bezpieczeństwa miała służyć przede wszystkim rozwiązy-waniu kryzysów w bezpośrednim otoczeniu UE: bezpieczeństwo większości państw Unii nadal miało się opierać na Sojuszu Północnoatlantyckim, niemniej w przyszłości powinna objąć również wspólną obronę. Francuskie władze deklarowały, że rozwój współpracy państw europejskich nie może być wymierzony w Sojusz Północnoatlan-tycki, a co więcej, wyrażały przekonanie, że nie będzie on naprawdę silny dopóty, dopóki Europa pozostanie słaba.

Na początku lat 90. ubiegłego wieku Francja dążyła do rozwoju europejskiej współpracy w sferze bezpieczeństwa i obrony za pośrednictwem Unii Zachodnioeu-ropejskiej. Ponieważ te działania okazały się nieefektywne, w połowie dekady podjęła próbę „europeizacji” NATO; była już o tym mowa. Ponieważ i tu odniosła jedynie ograniczone sukcesy, pod koniec dekady postanowiła zrealizować swój cel za pośred-nictwem Unii Europejskiej. Kluczowe znaczenie miała tu francusko-brytyjska dekla-racja przyjęta w Saint-Malo z grudnia 1998 r. Stwierdzono w niej, że UE powinna móc w pełni odgrywać swą rolę na arenie międzynarodowej; dlatego Rada Europejska

31 Z. Brzeziński, Wielka szachownica. Główne cele polityki amerykańskiej, Warszawa 1998, s. 74.32 A. Juppé, S. July, Entre quatre z’yeux, Paris 2001, s. 272.33 Szerzej zob. A. Szeptycki, Francja i „Europa obrony”, „Stosunki Międzynarodowe–International

Relations” 2004, t. 30, nr 3–4, s. 81–100.34 Déplacement à Marseille. Discours sur l’Europe du Ministre des Affaires étrangčres, M. Dominique

de Villepin, Marseille, 2 grudnia 2002 r., https://pastel.diplomatie.gouv.fr/editorial/actual/ael2/bulletin.asp?liste=20021202.html&submit.x=7&submit.y=4#Chapitre5.

35 Discours de M. Jacques Chirac Président de la République, ors de sa visite à la base aérienne 110, Creil, 30 września 2002 r., www.elysee.fr/elysee/elysee.fr/francais/interventions/discours_et_declarations/2002/septembre/discours_du_president_de_la_republique_lors_de_la_visite_a_la_base_aerienne_110.545.html.

Page 15: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

18 Andrzej Szeptycki

powinna podjąć decyzję o rozwoju wspólnej polityki obrony w ramach WPZiB. W tym celu Unia powinna dysponować własnymi zdolnościami działania, wiarygodnymi siłami zbrojnymi; nie postawi to pod znakiem zapytania zobowiązań podjętych w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego – przeciwnie, przyczyni się do jego wzmoc-nienia36. Postulaty te przyniosły efekty – pierwsze decyzje na temat ESDP zapadły na szczytach Rady Europejskiej w Kolonii i Helsinkach (w 1999 r.). W latach 2000–2001 odpowiednie postanowienia znalazły się w Traktacie Nicejskim. W 2003 r. rozpoczęły się pierwsze misje pokojowe UE37.

Polscy przywódcy ofi cjalnie podkreślali znaczenie ESDP, wyrażając przekonanie, że jej rozwój wzmocni UE, korzystnie wpłynie na sytuację międzynarodową na konty-nencie, a także przysłuży się interesom Polski38. W 2000 r. Warszawa zadeklarowała, że w skład europejskich zdolności wojskowych wejdą – ze strony polskiej – jedna bry-gada ramowa, lotnicza grupa poszukiwawczo-ratownicza, grupa wsparcia morskiego oraz sekcja żandarmerii wojskowej39. Począwszy od 2003 r. kilkunastu polskich poli-cjantów brało udział w Misji Policyjnej w Bośni i Hercegowinie (EUPM)40. Mimo to stanowisko Polski w kwestii ESDP było ambiwalentne41. Świadczy o tym choćby fakt, że Danuta Hübner, przedstawiciel rządu RP na forum Konwentu Europejskiego, doma-gała się osłabienia postanowień dotyczących rozwoju wspólnej polityki obronnej UE42.

Taka sytuacja wynikała z trzech zasadniczych powodów. Po pierwsze, jak już wspomniano, Polska uznawała sojusz ze Stanami Zjednoczonymi za „kamień węgielny” swojej polityki bezpieczeństwa, pamiętając, że w 1939 r. jej europejscy sojusznicy – Francja i Wielka Brytania – ją zawiedli. Dlatego też była nieufna wobec projektów współpracy europejskiej w sferze wojskowej, obawiając się, że mogłaby ona doprowadzić do rozluźnienia więzów transatlantyckich, i domagała się, by UE współdziałała ściśle z NATO43. Należy również zauważyć, że cele polityki bezpieczeń-stwa Polski i ESDP nie były tożsame: UE koncentrowała się bowiem na misjach

36 Déclaration franco-britannique sur la défense européenne, Saint-Malo, 4 grudnia 1998 r., http://www.ladocumentationfrancaise.fr/dossiers/europe-defense/declaration-saintmalo.shtml.

37 J. Starzyk-Sulejewska, Interwencje zewnętrzne Unii Europejskiej, w: S. Parzymies (red.), Dyplomacja czy siła? Unia Europejska w stosunkach międzynarodowych, Warszawa 2009, s. 85–125.

38 J. Szmajdziński, Dwa fi lary bezpieczeństwa, „Polska Zbrojna” 2002, nr 38.39 R. Domisiewicz, Euroarmia na horyzoncie, „Polska Zbrojna” 2000, nr 50.40 Misja Policyjna Unii Europejskiej EUPM w Bośni i Hercegowinie, www.policja.pl/index.

php?dzial=104&id=1952.41 Zob. np. W. Bartoszewski, Europejska polityka bezpieczeństwa. Polski punkt widzenia, przemówienie

wygłoszone na konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Warszawski i Ministerstwo Spraw Zagrani -cznych, Warszawa, 11 maja 2001 r., www.futurum.gov.pl/d_pol/wystap/2001_05_11_Bartoszewski_Europejska_polityka_bezpieczenstwa.htm.

42 Suggestion for amendment of Article: 30, by Ms: Prof. Danuta Hübner [bez daty], http://european-convention.eu.int/Docs/Treaty/pdf/30/30Hubner%20EN.pdf.

43 R. Zięba, Europejska Tożsamość Bezpieczeństwa i Obrony – polski punkt widzenia, „Stosunki Między-narodowe–International Relations” 2001, t. 23, nr 1–2, s. 85–86.

Page 16: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

19Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

petersberskich (zadania humanitarne i ratownicze, utrzymania pokoju, zarządzania kryzysami), podczas gdy Polska była przywiązana przede wszystkim do tradycyjnie rozumianej zbiorowej obrony.

Po drugie, do 2004 r. Polska obawiała się, że rozwój „Europy obrony” w ramach UE doprowadzi do marginalizacji państw członkowskich NATO, które nie wchodzą w skład Unii, a także krajów kandydujących do UE, tak jak Polska. Z tego powodu, począwszy od 1999 r. polscy przywódcy domagali się, by ich kraj mógł brać w pełni udział w pracach nad ESDP, a także by decyzje UE w tej kwestii zostały poddane akceptacji Sojuszu Północnoatlantyckiego44. Problem ten stracił w dużej części na aktualności po akcesji do UE. Mimo to pewne wątpliwości pozostały. Polska uważała, że niektóre państwa europejskie, zwłaszcza Francja, starają się zmonopolizować Euro-pejską Politykę Bezpieczeństwa i Obrony, narzucając swoje koncepcje w tej kwestii innym krajom45. W efekcie – mówili polscy eksperci – ESDP przywiązuje zbyt duże znaczenie do bezpieczeństwa Europy Zachodniej, a zarazem po części ignoruje sprawy dla Polski najważniejsze, takie jak sytuacja w b. ZSRR46.

Po trzecie wreszcie, ESDP musiała być – zdaniem Polski – wiarygodna, gdyż tylko w ten sposób mogła przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa kontynental-nego: w tym celu konieczne było wypracowanie przez państwa europejskie wspólnej oceny środowiska bezpieczeństwa, stworzenie realnych sił zbrojnych, a przede wszyst-kim posiadanie woli politycznej, niezbędnej do skutecznego skorzystania z tych sił w sytuacjach, które by tego wymagały47.

3. Ku „strategicznemu partnerstwu”

Jak już powiedziano, w przededniu poszerzenia Unii Europejskiej stosunki polsko--francuskie znalazły się w głębokim kryzysie. Oba kraje podzieliła przede wszystkim polityka europejska, zarówno sprawy fundamentalne (rozwiązania instytucjonalne), jak i bardzo praktyczne (dostęp do rynku pracy), oraz wizja systemu międzynarodo-wego, czy mówiąc wprost – kwestia roli Stanów Zjednoczonych w świecie i stosun-ków obu państw z amerykańskim supermocarstwem. Kryzys iracki, negocjacje na temat Traktatu konstytucyjnego i inne przywołane wydarzenia potwierdziły wzajemne stereotypy i obawy ukazujące Polskę, a w mniejszym stopniu także inne nowe państwa członkowskie, jako kraj skrajnie proamerykański, nierozumiejący idei europejskiej,

44 Ibidem, s. 89. 45 A.D. Rotfeld, Czy Unia Europejska potrzebuje Wspólnej Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa

i Obrony?, „Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2004, t. 4, nr 2, s. 24–25. Tekst ten ukazał się również we Francji – zob. idem, L’Union a-t-elle besoin de la PESD?, „Politique étrangère” 2004, nr 2, s. 361–372.

46 O. Osica, Irak – początek nowej epoki w polityce zagranicznej III RP?, „Raporty i Analizy” Centrum Stosunków Międzynarodowych 2004, nr 6, s. 20.

47 W. Bartoszewski, op. cit.

Page 17: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

20 Andrzej Szeptycki

a przez to potencjalnie szkodliwy dla UE, Francję zaś – jako kraj egoistyczny, źle skrywający swoje wielkomocarstwowe ambicje, antyamerykański i prorosyjski. W tych warunkach w połowie dekady oba państwa podjęły działania na rzecz poprawy dwustronnych stosunków. Sytuacja taka wynikała z kilku powodów.

Po pierwsze, akcesja Polski do Unii Europejskiej i jej pozycja w tej organizacji zwiększyły zainteresowanie Francji współpracą z największym krajem środkowoeu-ropejskim. Francja musiała liczyć się z Polską, brać pod uwagę jej stanowisko podczas unijnych negocjacji i zabiegać o jej poparcie dla francuskich propozycji. Znaczenie Polski uwidoczniło się zwłaszcza podczas negocjacji nad przyszłym Traktatem Lizboń-skim (2007 r.) oraz podczas rozmów na temat pakietu energetyczno-klimatycznego (2008 r.)48. W tym pierwszym przypadku prezydent Nicolas Sarkozy skutecznie zabie-gał o to, by Polska poparła proponowane przez Francję postanowienia mandatu nego-cjacyjnego konferencji międzyrządowej UE (czerwiec), a następnie przyjęty przez tę ostatnią projekt nowego traktatu, zachowujący główne rozwiązania instytucjonalne przewidziane w Traktacie konstytucyjnym, zwłaszcza trudny do zaakceptowania dla Polski nowy system głosowania w Radzie Ministrów (październik). W tym drugim Polska uzyskała dla siebie kluczowe z perspektywy polskiego przemysłu zniżki na prawa do emisji gazów cieplarnianych w latach 2013–201949.

Po drugie, istotnemu złagodzeniu uległy spory, które podzieliły oba państwa w pierwszej połowie dekady. Przeszły one niejako do porządku dziennego nad inter-wencją w Iraku, choć był to proces długotrwały, tym bardziej że pojawiły się nowe problemy, związane z „wojną z terroryzmem”, takie jak oskarżenia o rzekome istnie-nie w Polsce tajnych więzień CIA. Bilans zaangażowania Polski w Iraku był co naj-mniej niejednoznaczny. Oskarżenia dotyczące posiadania broni masowego rażenia, które stały się pretekstem do interwencji, okazały się bezzasadne (prezydent Alek-sander Kwaśniewski stwierdził nawet w marcu 2004 r., że „byliśmy zwodzeni” w tej kwestii50), a międzynarodowej koalicji nie udało się zaprowadzić w Iraku pokoju, stabilności i demokracji. Francuskim władzom natomiast zależy przede wszystkim na normalizacji sytuacji w Iraku – zarówno dlatego, że był to w przeszłości ważny part-ner Francji, jak i ze względu na jej zainteresowanie rozwiązaniem ogółu problemów bliskowschodnich. Francja nie chciała się jednak sama zbytnio angażować w działa-nia na rzecz normalizacji sytuacji w Iraku – wykluczyła m.in. wysłanie tam swoich żołnierzy, nawet w charakterze szkoleniowym. Stanowisko takie wynikało po części z chęci podkreślenia, że Francja nie jest winna sytuacji zaistniałej w Iraku, a po części ze względów pragmatycznych51.

48 Zob. np. A. Leparmentier, M. Sarkozy cherche le soutien des Polonais en Europe, „Le Monde” z 30 maja 2008 r.

49 Szerzej na ten temat E. Wyciszkiewicz, Najważniejsze elementy kompromisu energetyczno-kli ma-tycznego, „Biuletyn” PISM, nr 64 (532) z 19 grudnia 2008 r., www.pism.pl/biuletyn/fi les/20081219_532.pdf.

50 Z iracką bronią było nie tak, „Gazeta Wyborcza” z 19 marca 2004 r.51 Na ten zob. A. Kołakowska, Polityka zagraniczna Francji wobec Iraku po zakończeniu okupacji,

„Biuletyn” PISM nr 40 (285) z 25 maja 2005 r.

Page 18: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

21Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

Również sprawa „polskiego hydraulika” przeszła do przeszłości. W 2008 r. Fran-cja podjęła decyzję o wcześniejszym otwarciu swojego rynku pracy dla polskich pra-cowników – zgodnie z traktatem akcesyjnym mógł on pozostać zamknięty do 2009 r. lub, pod pewnymi warunkami, do 2011 r. Była to decyzja symboliczna, gdyż Francja nigdy nie stała się masowym celem pracowników z Polski52.

Po trzecie, zasadniczej ewolucji uległa kwestia reform instytucjonalnych w Euro-pie. Traktat konstytucyjny, krytycznie oceniany w Polsce, został odrzucony we Fran-cji w referendum w maju 2005 r.53 W istotnym stopniu osłabiło to pozycję Francji w Unii Europejskiej – w tym wobec Polski. Zarówno we Francji, jak i – w mniejszym stopniu – w Polsce pojawiło się przekonanie, że należy wypracować nowe porozumie-nie. Oba kraje różniły się wprawdzie początkowo co do tego, jak należy osiągnąć ten cel – Francja opowiadała się za powrotem do Traktatu konstytucyjnego lub przyjęciem nowego, który przejmowałby rozwiązania poprzedniego, Polska wolała pozostać przy nicejskim systemie instytucji lub szukać alternatywnych rozwiązań wobec tych przy-jętych przez Konwent. Niemniej problem ten w jakimś sensie zbliżył oba kraje.

Po czwarte, w 2007 r. nowym prezydentem Francji został Nicolas Sarkozy. Pozwoliło to na „nowe otwarcie” w polityce zagranicznej tego kraju, zwłaszcza w sto-sunkach polsko-francuskich. Pałac Elizejski opuścił niepopularny w Polsce Jacques Chirac, który „zasłynął” głównie dzięki radom, że powinniśmy „siedzieć cicho”. Jego następca jeszcze przed objęciem urzędu zyskał w Polsce sympatię, do czego przyczy-niły się jego środkowoeuropejskie, węgierskie korzenie – choć znaczenie tego czyn-nika było przeceniane – chęć zacieśnienia stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i NATO, niektóre krytyczne wypowiedzi na temat Rosji i propozycje dotyczące wzmocnienia pozycji Polski w UE54. Niektórzy polscy komentatorzy przestrzegali wprawdzie, że Sarkozy nie stanie się pierwszoplanowym partnerem dla polskich władz – przede wszystkim ze względu na różnice dzielące oba państwa w sferze polityki europejskiej (reforma traktatowa, poszerzenie itd.)55. Ogólnie jednak wybór Sarkozy’ego na prezydenta Francji oceniano jako korzystny dla Polski56.

Po piąte, Francja nadal odgrywała ważną rolę dla Polski. Jest ona bowiem drugim odbiorcą polskiego eksportu i piątym dostawcą na polski rynek57. Ważnym wymiarem współpracy gospodarczej są też francuskie inwestycje w Polsce. Polska potrzebuje

52 Szerzej zob. A. Szeptycki, Otwarcie francuskiego rynku pracy dla obywateli Polski – aspekty polityczne, „Biuletyn” PISM nr 24 (492) z 11 czerwca 2009 r., www.pism.pl/biuletyn/fi les/20080611_492.pdf.

53 Szerzej zob. S. Parzymies, Francuskie i holenderskie ,,Nie” dla traktatu konstytucyjnego spóźnionym protestem przeciwko rozszerzeniu Unii Europejskiej, „Stosunki Międzynarodowe–International Relations” 2005, t. 32, nr 3–4, s. 11–28.

54 Zob. np. N. Sarkozy, Témoignage, Paris 2006, s. 70–74.55 J. Pawlicki, Gdzie Sarkozy, gdzie Kaczyński, „Gazeta Wyborcza” z 8 maja 2007 r.56 Zob. A. Szeptycki, Konsekwencje wyborów prezydenckich we Francji dla Polski, „Biuletyn” PISM,

nr 21 (435) z 7 maja 2007 r., www.pism.pl/biuletyn/fi les/20070507_435.pdf.57 Dane z 2008 r. za: Obroty handlu zagranicznego ogółem i według krajów (I–XII 2008 r. wyniki

ostateczne), www.stat.gov.pl/gus/5840_6704_PLK_HTML.htm.

Page 19: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

22 Andrzej Szeptycki

wsparcia Francji na arenie europejskiej – chodzi tu o takie kwestie, jak Europejska Polityka Sąsiedztwa, budżet UE, przyszłość Wspólnej Polityki Rolnej58. Pewne zna-czenie ma również współpraca dwustronna – Polska chciałaby się oprzeć na francu-skich rozwiązaniach w takich dziedzinach, jak polityka energetyczna (energia jądrowa), polityka kulturalna czy polityka demografi czna59. W okresie rządów Prawa i Sprawie-dliwości (2005–2007) ważny był wreszcie jeden czynnik: ówczesnym władzom zarzu-cano nieumiejętną, konfl iktową politykę. Coraz bardziej rozczarowywały stosunki ze Stanami Zjednoczonymi (Irak, kwestia reżimu wizowego). Pogorszeniu uległy relacje z Niemcami, nie wspominając o Rosji. Potrzebny był pozytywny kontrprzykład – miała nim być Francja.

Pierwszą inicjatywą na rzecz zbliżenia był polsko-francuski szczyt w Arras w lutym 2005 r. – pierwsze ofi cjalnie spotkanie na tym szczeblu po kryzysie irackim i negocjacjach na temat Traktatu konstytucyjnego. W szczycie, oprócz prezydentów i premierów Polski i Francji, wzięli udział liczni ministrowie z obu państw. W dekla-racji podsumowującej szczyt potwierdzono „wolę nadania strategicznego charakteru polsko-francuskiemu partnerstwu”. Omówiono również najważniejsze kwestie euro-pejskie (takie jak rola UE w świecie, Europejska Polityka Sąsiedztwa, Traktat konsty-tucyjny, Nowa Perspektywa Finansowa), międzynarodowe (konfl ikt bliskowschodni, reforma ONZ) i sprawy dwustronne (współpraca gospodarcza, militarna i w zakresie ochrony granic i szkolenia policji, dostęp do rynku pracy)60.

Oba kraje podjęły współpracę w okresie negocjacji nad nową perspektywą budże-tową UE na lata 2007–2013. Brytyjska prezydencja zaproponowała pod koniec 2005 r. redukcję wspólnego budżetu – początkowo o około 10%, w porównaniu z wcześniej-szymi propozycjami prezydencji luksemburskiej. Brytyjczycy chcieli zmniejszenia przede wszystkim pomocy regionalnej i funduszy na rozwój wsi; straciłyby na tym przede wszystkim nowe państwa członkowskie (Polska – około 6 mld euro). Polska i Francja negatywnie oceniły brytyjskie propozycje61. Dzięki współpracy z Niemcami, które zgodziły się przekazać Polsce część środków przeznaczonych pierwotnie dla landów wschodnioniemieckich, udało się w istotny sposób zmodyfi kować brytyjskie propozycje. Polska zyskała na tym około 4 mld euro62.

58 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2007 r. (przedstawiona przez minister spraw zagranicznych Annę Fotygę), 9 czerwca 2007 r., www.msz.gov.pl/Expose,2007,23170.html.

59 Zob. m.in. Program PO. Polska zasługuje na cud gospodarczy, Warszawa 2007, s. 73, http://www.platforma.org/download/(gqWYZ57YrXailKWWZ0Xf32iiiqWVaIypo4HQW52fl l2frq-hVKbXZ1afrWjXk9rLn4Tc0r3gg9rWkJ3o0rbWWJjJj5Le3nTXhdGGaKA)/pl/defaultopisy/3/1/1/program_wyborczy_po7-ebook.pdf.

60 Deklaracja z Arras przyjęta podczas szczytu polsko-francuskiego 28 lutego 2005 r., www.msz.gov.pl/DEKLARACJA,Z,ARRAS,PRZYJETA,PODCZAS,,SZCZYTU,POLSKO,FRANCUSKIEGO,W,DNIU ,,28,LUTEGO,2005,R.,768.html.

61 Zob. P. Douste-Blazy, S. Meller, Budget Impasse: EU Needs to Move on and the World Will Not Wait, „Financial Times” z 15 grudnia 2005 r.

62 A. Słojewska, J. Bielecki, Wielcy zapłacą więcej, „Rzeczpospolita” z 17 grudnia 2005 r.

Page 20: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

23Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

Francja z niepokojem przyjęła wyniki wyborów parlamentarnych i prezydenckich w Polsce w 2005 r. oraz powstanie rządu Prawa i Sprawiedliwości, poszerzonego następnie o przedstawicieli Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Francuskie media krytycznie oceniały nacjonalizm i konserwatyzm nowo wybranych władz polskich (widoczny np. w odniesieniu do homoseksualistów)63. Wydarzenia 2006 r. – wystąpie-nia przeciwko „homoseksualnej propagandzie”, czy odwołanie ze stanowiska ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera, byłego ambasadora w Paryżu – nie poprawiły sytuacji. Należy jednak odnotować, że francuskie władze bardzo wstrzemięźliwie kry-tykowały politykę polskich partnerów. Dopiero gdy w kwietniu 2007 r. podjęto próbę pozbawienia mandatu deputowanego do Parlamentu Europejskiego Bronisława Geremka, wysoko cenionego we Francji zarówno za działalność naukową i polityczną, jak i za przyjaźń do tego kraju, głos w obronie profesora zabrał francuski MSZ64.

Istotne zmiany nastąpiły w 2007 r. Było to następstwem zwycięstwa wyborczego Sarkozy’ego, a następnie przyjęcia Traktatu konstytucyjnego i zmiany władzy w Pol-sce. Postrzegany jako antyeuropejski PiS zastąpiła Platforma Obywatelska. Już pod-czas swojej pierwszej ofi cjalnej wizyty w czerwcu 2007 r., poświęconej w dużej czę-ści nowemu traktatowi europejskiemu, Sarkozy opowiedział się za „strategicznym partnerstwem polsko-francuskim w sercu Unii Europejskiej”. W jego opinii, miało się ono oprzeć na wspólnych interesach dotyczących energii, polityki rolnej, solidarności europejskiej, wizji silnej Europy na scenie międzynarodowej, tak aby oba kraje mogły stanowić siły napędzające UE, zdolne odpowiedzieć na oczekiwania obywateli i sta-wić czoła nowym wyzwaniom w dziedzinie środowiska, energii, walki z terrory-zmem65. Francuski prezydent powrócił do tej koncepcji podczas pierwszego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem w grudniu 2007 r. w Paryżu. Miał on zadeklarować, że „strategiczne partnerstwo [Polski i Francji – A.S.], to nie są puste słowa, to nie jest retoryka, tylko propozycja niezwykle ścisłej współpracy dwóch wielkich partnerów europejskich”66.

Początkowo nie było pewności, w jakiej dziedzinie wspomniane partnerstwo mia-łoby być realizowane. Polskę i Francję nie łączyły żadne wspólne projekty ani w ramach UE, ani poza nią. Oba kraje wciąż dzieliły takie kwestie, jak reforma insty-tucji unijnych, poszerzenie UE i NATO na wschód, czy relacje z Rosją. Mimo dekla-racji o „strategicznym partnerstwie”, prezydent Sarkozy nie wsparł zabiegów Lecha

63 Zob. np. C. Châtelot, Homophobie et radio antisémite et xénophobe: le cote obscure des conservateurs du PIS, „Le Monde” z 9 października 2005 r.; idem, Une idéologie défendant l’Etat, la morale et la famille, „Le Monde” z 25 października 2005 r.

64 Zob. np. Entretien du Ministre des affaires étrangères, M. Philippe Douste-Blazy, avec „EUROPE 1” – extraits – Paris, 27 kwietnia 2007 r., https://pastel.diplomatie.gouv.fr/editorial/actual/ael2/bulletin.asp?liste=20070427.html#Chapitre3.

65 Sarkozy: Polska jest za wielka na pierwiastek, „Gazeta Wyborcza” z 14 czerwca 2007 r.66 Tusk w Paryżu: Z wielką satysfakcją podpiszę Traktat Lizboński, 12 grudnia 2007 r., http://

wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4758602,.html.

Page 21: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

24 Andrzej Szeptycki

Kaczyńskiego o zmianę systemu głosowania w Radzie Ministrów (tzw. system pier-wiastkowy), choć dążył do wypracowania kompromisu, który zadowoliłby Polskę67. Zapewne m.in. z tego powodu polski prezydent przez prawie dwa lata odmawiał raty-fi kacji nowego traktatu, co zostało negatywnie przyjęte przez Francję68. Mimo to w ciągu ostatnich trzech lat ujawniły się co najmniej dwie dziedziny, które mogą stać się ważnym elementem partnerstwa obu państw: energetyka jądrowa i europejska współpraca w sferze bezpieczeństwa i obrony.

4. Ewolucja polityki bezpieczeństwa Francji i Polski

Po wyborach w 2007 r. nastąpiła ewolucja polityki zagranicznej (zwłaszcza polityki bezpieczeństwa) obu krajów. Francja stała się bardziej – mówiąc w pewnym uprosz-czeniu – „atlantycka”, a Polska – „europejska”.

Prezydent Sarkozy, podobnie jak jego poprzednik, wyrażał wolę pełnego powrotu Francji do NATO. W przeciwieństwie do Chiraca zrealizował jednak te plany. Zapo-wiedź odnowy relacji z NATO i zbliżenia Francji z tą organizacją znalazła się w Bia-łej Księdze Obrony Narodowej z 2008 r.69

Francuski prezydent najpełniej przedstawił argumenty na rzecz tej decyzji w marcu 2009 r., w przededniu jubileuszowego szczytu Sojuszu w Strasburgu – Kehl. Francuski prezydent wyraził przekonanie, że Francja musi się przystosować do nowych realiów. Przypomniał, że Francja w praktyce od lat 90. ubiegłego stulecia jest w NATO, gdyż bierze udział w wielu jego operacjach (b. Jugosławia, Afganistan) i współpracuje z jego organami; tymczasem nie dysponuje w tej organizacji odpowied-nimi wpływami. Formalny powrót do struktur tej organizacji miał pozwolić Francji umocnić jej pozycję w Sojuszu, zwłaszcza dzięki wysokim stanowiskom, które miały przypaść francuskim wojskowym. Kolejnym argumentem przemawiającym za powro-tem był fakt, że dzięki obecności Francji NATO miało stać się bardziej europejskie; nowa sytuacja miała zarazem sprzyjać rozwojowi ESDP/CSDP. Nie należało przy tym obawiać się o niezależność Francji. Sarkozy przedstawił – nie po raz pierwszy zresztą – trzy kluczowe dla Francji warunki. Po pierwsze, zachowuje ona pełną autonomię sił jądrowych. Po drugie, będzie ona miała pełną swobodę, jeśli chodzi o udział francu-skich wojsk w misjach Sojuszu. Po trzecie, te ostatnie nie będą podlegać zintegrowa-nej strukturze NATO. Wreszcie, wszystkie decyzje Rady Północnoatlantyckiej zapa-

67 Szerzej A. Szeptycki, Polityka Polski wobec Francji w 2007 r., „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej 2008”, PISM, Warszawa 2008, zwłaszcza s. 131–137.

68 Sarkozy: Kaczyński musi honorować swój podpis, 5 maja 2008 r., http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiado mosci/1,80708,5428358,Sarkozy__Kaczynski_musi_honorowac_swoj_podpis.html.

69 Défense et Sécurité nationale. Le Livre Blanc, Odile Jacob, La Documentation française, Paris 2008, s. 107–111.

Page 22: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

25Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

dają jednomyślnie – dzięki temu Francja i Niemcy mogły w 2008 r. zablokować szyb-kie przyjęcie do NATO Gruzji i Ukrainy70.

Plany te wzbudziły sprzeciw po obu stronach sceny politycznej. Podnoszono argu-menty o tym, że powrót Francji do NATO nie przyczyni się do powstania rzeczywi-stego europejskiego fi lara NATO, a obsadzenie kilku stanowisk francuskimi ofi cerami nie przełamie amerykańskiej dominacji71. Obawiano się osłabienia pozycji Francji na arenie międzynarodowej72.

W tej sytuacji rząd François Fillona zwrócił się do Zgromadzenia Narodowego o wotum zaufania w kwestii polityki zagranicznej. Decyzja w tej sprawie zapadła sto-sunkiem 329 głosów za, do 228 przeciw73. Wkrótce potem Sarkozy formalnie powia-domił sojuszników o decyzji Francji74.

Powrót Francji do NATO nie likwidował wszelkich potencjalnych kwestii spor-nych między nią i jej sojusznikami, w szczególności Polską. Wystarczy w tym kon-tekście wspomnieć choćby o kwestii poszerzenia Sojuszu, która jest (a przynajmniej była) polskim priorytetem. Na płaszczyźnie symbolicznej była jednak istotnym kro-kiem do przezwyciężenia antynomii pomiędzy „atlantycką” i „europejską” wizją bez-pieczeństwa kontynentu. Można powiedzieć, że o ile w 1998 r. Wielka Brytania uczy-niła krok w stronę Francji, inicjując z nią wspólnie ESDP/CSDP, o tyle jedenaście lat później Francja odwzajemniła się Zjednoczonemu Królestwu i innym sojusznikom, wracając do struktur NATO75.

Polska ze swej strony, mimo początkowego sceptycyzmu, zaangażowała się w rozwój ESDP/CSDP, choć konsekwentnie podkreślała konieczność jej „komplemen-tarności w odniesieniu do możliwości i zasobów NATO”76. Od 2003 r. polscy żołnie-rze, policjanci i pracownicy cywilni służyli w Bośni i Hercegowinie (misje EUPM

70 Clôture du Colloque sur la France, la défense européenne et l’OTAN au XXIe siècle. Discours de M. le Président de la République française, Paris, Mercredi 11 marca 2009 r., www.elysee.fr/president/root/bank/pdf/president-6467.pdf.

71 H. Védrine, Pourquoi il faut s’opposer à une France atlantiste, „Le Monde” z 6 marca 2009 r.72 D. de Villepin, OTAN: «Le risque, c’est un rétrécissement de notre ambition», „Le Monde” z 17

marca 2009 r.73 L’Assemblée nationale donne son feu vert au retour de la France dans l’OTAN, 17 marca 2009 r.,

http://www.lemonde.fr/politique/article/2009/03/17/fi llon-sur-le-retour-dans-l-otan-la-france-alliee-mais-pas-vassale-fi dele-mais-insoumise_1169210_823448.html.

74 Organisation du Traite de l’Atlantique nord. Lettre du Président de la République, Nicolas Sarkozy, adressée aux chefs d’Etat et de Gouvernement de l’Alliance atlantique, Paris, 19 marca 2009 r., https://pastel.diplomatie.gouv.fr/editorial/actual/ael2/bulletin.asp?liste=20090326.html&xtor=EPR-7#Chapitre1.

75 M.H. Van Herpen, Why France rejoins NATO: wooing Britain?, “Cicero Foundation Great Debate Paper”, 2009, nr 09/1, www.cicerofoundation.org/lectures/Marcel_H_Van_%20Herpen_Why_France_Rejoins_NATO.pdf. Szerzej na temat powrotu Francji do NATO zob. S. Parzymies, Dlaczego Francja wraca do NATO?, „Stosunki Międzynarodowe–International Relations” 2008, t. 38, nr 3–4, s. 51–84.

76 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2006 r. (przedstawiona przez Ministra Spraw Zagranicznych Stefana Mellera), 15 lutego 2006 r., www.msz.gov.pl/Informacja,Rzadu,na,temat,polskiej, polityki,zagranicznej,w,2006,roku.,4590.html.

Page 23: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

26 Andrzej Szeptycki

i EUFOR ALTHEA), Macedonii (EUFOR Concordia i EUPOL PROXIMA), Gruzji (EUJUST THEMIS), Iraku (EUJUST LEX), Demokratycznej Republice Konga (EUFOR DR Congo), Afganistanie (EUPOL Afghanistan), Czadzie i Republice Środ-kowoafrykańskiej (EUFOR Tchad/RCA) i Kosowie (EULEX Kosovo)77. W 2004 r. zapadła decyzja o powołaniu do 2009 r. przez Polskę, Niemcy, Słowację, Litwę i Łotwę wspólnej grupy bojowej78. W 2007 r. postanowienie o powołaniu takiej grupy podjęły państwa wyszehradzkie; zamierzano do niej zaprosić również Ukrainę79. Pol-ska zaangażowała się też aktywnie w prace powstałej w 2004 r. Europejskiej Agencji Obrony, mającej na celu wspieranie rozwoju europejskiego przemysłu zbrojeniowego i koordynację działań państw członkowskich w tym obszarze80.

Istotne znaczenie miało powstanie nowego rządu w 2007 r. Platforma Obywatel-ska, zwłaszcza minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, postanowili prowa-dzić politykę par excellence europejską. Znamienne były pod tym względem słowa premiera Tuska w Sejmie w listopadzie 2007 r.: „Chciałbym, żebyśmy […] przestali […] rozdzielać: my tu, w Polsce, oni w Unii Europejskiej. Przecież Unia Europejska jest tu”. Dlatego „Unia Europejska […] powinna być supermocarstwem, powinna być tą organizacją, a my ważnym jej członkiem, która jest respektowana, szanowana na całym świecie i która jest głównym, podstawowym aktorem zdarzeń globalny-ch”81. UE stała się kluczowym elementem. Polska postanowiła być „współgospoda-rzem Europy”. Motywem przewodnim jej polityki stało się „Więcej Europy, a nie mniej”. Zdaniem twórców polskiej polityki zagranicznej, „taka polityka przynosiła efekty. Polska znalazła się w pierwszym szeregu europejskich graczy, w miejscu, gdzie zapadają decyzje określające kierunki polityki instytucji europejskich […], partnerem cenionym przez innych, krajem, o którego zdanie się pyta”. Stało się tak dlatego, że „w Europie jest zapotrzebowanie na aktywny wkład naszego kraju w rozwiązywanie problemów, przed którymi stoi cały kontynent”. Unia Europejska została uznana za drugi, obok NATO, fi lar bezpieczeństwa. Polska opowiadała się za rozwojem współ-pracy państw członkowskich w tej dziedzinie, uważając, że jest to konieczne, „jeśli Europa chce zająć należne jej miejsce wśród światowych potęg”. Dlatego ESDP/CSDP miała być jednym z czterech priorytetów polskiej prezydencji w UE w drugiej połowie 2011 r.82

77 Na podstawie Multilateral Peace Missions Overview, http://confl ict.sipri.org/SIPRI_Internet/.78 R. Kupiecki, Polityka bezpieczeństwa Polski, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej 2005”,

Akademia Dyplomatyczna MSZ, Warszawa 2005, s. 63.79 M. Madej, Polska polityka bezpieczeństwa, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej 2008” PISM,

Warszawa 2008, s. 71.80 M. Ziółkowski, Polityka bezpieczeństwa Polski, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej 2007”

PISM, Warszawa 2007, s. 75.81 Exposé premiera Donalda Tuska, 23 listopada 2007 r., www.kprm.gov.pl/premier/przemowienia/

id:19/.82 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych [Radosława Sikorskiego] o założeniach polskiej polityki

zagranicznej w 2010 roku, 8 kwietnia 2010 r., www.msz.gov.pl/Expose,2010,34874.html.

Page 24: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

27Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

Ta ewolucja polityk obu państw znajduje po części odzwierciedlenie (a może uzasadnienie) w zmianie stanowiska polskiej i francuskiej opinii publicznej. Jak pokazują badania Transatlantic Trends, za silnym przywództwem Stanów Zjed-noczonych w świecie opowiadało się w 2003 r. 27% ankietowanych we Francji i 53% w Polsce. W 2009 r. liczby te wyniosły odpowiednio 52% i 41%. Jeśli cho-dzi o UE, to jej przywództwo popierało w 2002 r. 83% Francuzów i 68% Polaków; w 2009 r. odpowiednio – 71% i 68%83. Społeczeństwo francuskie stało się zatem bardziej proamerykańskie niż polskie, a polskie – niemal równie proeuropejskie jak francuskie.

5. „Nowe Saint-Malo”

W tych okolicznościach doszło do zacieśnienia współpracy polsko-francuskiej w sfe-rze ESDP/CSDP. Już w deklaracji przyjętej podczas szczytu w Arras „Polska i Francja zdecydowały się pogłębić dwustronną współpracę wojskową na rzecz realizacji wspól-nego celu, jakim jest konsolidacja inicjatyw wzmacniających Europejską Politykę Bez-pieczeństwa i Obrony”84.

W okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości Polska kilkakrotnie postulowała utwo-rzenie „armii europejskiej”. W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński zaproponował, by funkcjonowała ona w ramach NATO85. Propozycja ta nie została jednak przyjęta poważnie w Europie, m.in. dlatego, że przypominała ona już istniejące rozwiązania („Berlin plus”). W następnym roku, na fali zbliżenia z Francją po elekcji Nicolasa Sarkozy’ego, premier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Le Monde” stwierdził, że Europa powinna stać się „supermocarstwem” i dysponować rzeczywistymi siłami zbrojnymi. Nie wspomniał już o podporządkowaniu europejskiej armii NATO, co zapewne odpowiadało Francji86.

Pierwszym wymiernym przejawem tego zbliżenia była podjęta w lipcu 2006 r. decyzja ministrów obrony Polski, Francji i Niemiec o utworzeniu „weimarskiej” grupy bojowej UE. Miała ona powstać około 2013 r.87 Rok później, Batalion Reprezenta-cyjny Wojska Polskiego wziął udział – podobnie jak siły pozostałych 25 państw UE – w defi ladzie z okazji rocznicy rewolucji francuskiej na Polach Elizejskich w Paryżu. Defi lada – zorganizowana po raz pierwszy w tej formule – miała symbolicznie pod-

83 Transatlantic Trends 2009. Topline Data 2009, http://209.200.80.89/trends/2009/docs/2009_English_Top.pdf.

84 Deklaracja z Arras..., op. cit.85 J. Cienski, S. Wagstyl, Poland proposes an EU army tied to NATO, „Financial Times” z 5 listopada

2006 r.86 J. Kaczynski, Sur l’Europe, «la Pologne est prête au compromis», „Le Monde” z 13 czerwca 2007 r.87 Spotkanie ministrów obrony państw Trójkąta Weimarskiego, Kraków, 25 lipca 2006 r., www.

ambafrance-pl.org/france_pologne/spip.php?article1911.

Page 25: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

28 Andrzej Szeptycki

kreślić przywiązanie nowego prezydenta Francji do europejskiej współpracy w sferze obrony88.

Ważnym elementem dwustronnej współpracy stało się zaangażowanie Polski w misję Unii Europejskiej w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej. Do jej zadań należało zapobieżenie rozprzestrzenianiu się konfl iktu w sudańskim Darfurze, zabez-pieczenie dostaw pomocy humanitarnej, ochrona ludności cywilnej w obu wymienio-nych wyżej państwach itp. Misja Eufor Tchad/RCA została utworzona przez Radę UE w październiku 2007 r. na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa89. Francja była inicjatorem misji w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej, co wiązało się z jej tradycyjnymi związkami z Afryką, zwłaszcza z tymi dwoma francuskimi koloniami. Kolejne pod względem wielkości kontyngenty dostarczyły Polska i Irlandia, co pozwo-liło Polsce na objęcie stanowiska zastępcy głównodowodzącego misji i pięciu stano-wisk dla wyższych ofi cerów w jej dowództwie polowym90. W misji Eufor Tchad/RCA wzięło udział 400 polskich żołnierzy. Pełnili oni służbę od wiosny 2008 r. W 2009 r. polska obecność w ramach misji uległa istotnemu ograniczeniu, w związku ze zmianą polskiej strategii udziału w misjach zagranicznych oraz planowanym przejęciem ope-racji w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej przez ONZ91.

W maju 2008 r. Polska zapowiedziała, że stanie się pełnoprawnym członkiem Eurokorpusu. Jednostka ta została powołana w 1992 r. przez Francję i Niemcy jako symbol ich wspólnego zaangażowania w rozwój europejskiej współpracy w sferze obrony i zarazem europejskiego komponentu NATO. Z czasem do tych dwu krajów dołączyły Belgia, Luksemburg i Hiszpania. Polska miała w przeszłości status tzw. państwa delegującego (sending nation). Dzięki wspomnianej decyzji stanie się tzw. państwem ramowym (framework nation)92.

W drugiej połowie 2008 r. ważnym wyzwaniem dla UE – zwłaszcza dla pełniącej obowiązki przewodniczącego Rady Francji i dla Polski – stał się sierpniowy konfl ikt rosyjsko-gruziński. Oba kraje różniły się nieco w ocenie tego konfl iktu, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę, jaką należałoby obrać wobec Rosji93. Mimo to połączyło je prze-konanie, że UE powinna aktywnie zaangażować się w rozwiązanie tego konfl iktu: Francji chodziło przede wszystkim o podkreślenie roli Unii w regionie, Polsce – o wsparcie Gruzji. Polska podjęła aktywne działania na rzecz utworzenia misji UE

88 Uroczysta defi lada na paryskich Polach Elizejskich, 14 lipca 2007 r., www.rfi .fr/actupl/articles/091/article_1738.asp.

89 J. Starzyk-Sulejewska, op. cit., s. 115.90 M. Madej, op. cit., s. 70.91 M. Madej, M. Terlikowski, Polityka bezpieczeństwa Polski – wymiar polityczno-wojskowy, „Rocznik

Polskiej Polityki Zagranicznej 2009” PISM, Warszawa 2009, s. 58.92 Konferencja Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa, 14 maja 2008 r., www.wp.mil.pl/pl/

artykul/4869.93 Szerzej zob. A. Szeptycki, Rosja w oczach państw Unii Europejskiej, w: S. Bieleń (red.), Wizerunek

Rosji w stosunkach międzynarodowych, Warszawa 2011 [w przygotowaniu].

Page 26: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

29Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

w Gruzji. W połowie września 2008 r. Rada podjęła decyzję o powołaniu misji EUMM (European Union Monitoring Mission in Georgia)94. Podstawowym zadaniem misji jest monitoring implementacji porozumień rosyjsko-gruzińskich, wynegocjowanych dzięki mediacji UE. W połowie 2010 r. w ramach misji reprezentowane były 22 kraje członkowskie. Francuski kontyngent był drugi pod względem wielkości (33 obserwa-torów), polski – piąty (23)95.

Zwieńczeniem omawianego procesu był polsko-francuski szczyt w Paryżu w listo-padzie 2009 r. Jednym z jego efektów było przyjęcie wspólnej deklaracji w sprawie bezpieczeństwa i obrony. Oba kraje zadeklarowały poparcie dla Europy w zwiększaniu jej zdolności obronnych. Podkreśliły również, że uważają CSDP i NATO za wzajem-nie uzupełniające się i wzmacniające. Do działań, które miały służyć rozwojowi euro-pejskich zdolności bezpieczeństwa i obrony zaliczono użycie europejskich sił mor-skich w celu zwalczania przemytu, terroryzmu, nielegalnej imigracji i proliferacji, zwiększenie solidarności fi nansowej państw członkowskich UE, wspieranie wdrażania programów Europejskiej Agencji Obrony, opracowanie innowacyjnych rozwiązań, pozwalających na wspólne zakupy oraz wspólne tworzenie i użytkowanie zasobów, wzmacnianie europejskiej bazy technologiczno-przemysłowej sektora obronnego, wzmocnienie interoperacyjności, wzmocnienie zdolności UE do planowania i prowa-dzenia operacji cywilnych i wojskowych. Oba kraje postanowiły rozwijać współpracę dwustronną poprzez wymianę ofi cerów, zacieśnienie współpracy między służbami spe-cjalnymi, rozwój partnerstwa przemysłowego na rynku obrony powietrznej i strate-gicznego partnerstwa przemysłowego w celu modernizacji sił morskich96. Z perspek-tywy Polski ważna była deklaracja na temat tego, że Sojusz Północnoatlantycki będzie kontynuował politykę „otwartych drzwi”, a oba kraje będą współpracowały w celu wzmocnienia roli UE w rozwiązaniu konfl iktu rosyjsko-gruzińskiego97.

Prezydent Sarkozy uznał ten zwrot w polityce obronnej i rozwój współpracy pol-sko-francuskiej w tej dziedzinie za sprawę kluczową, podkreślając zarazem, że oba kraje są dopiero na początku wspólnej drogi. Powrócił przy okazji do koncepcji, którą zarzucił po objęciu urzędu w 2007 r., aby wzmocnić pozycję w UE sześciu najwięk-szych państw, w tym Polski98. Również przedstawiciele Polski wyrażali zadowolenie z podpisanego dokumentu – porównywano go nawet do deklaracji z Saint-Malo99.

94 M. Madej, M. Terlikowski, op. cit., s. 58–59.95 Mission Facts and Figures, 1 June 2010, www.eumm.eu/en/about_eumm/facts_and_fi gures.96 Ta pierwsza inicjatywa miała objąć takie fi rmy, jak m.in. francuski MBDA i BUMAR, ta druga –

DCNS i stocznię Marynarki Wojennej.97 Deklaracja Francusko-Polskiego Szczytu w sprawie Bezpieczeństwa i Obrony, Paryż, 5 listopada

2009 r., www.paris.polemb.net/fi les/news/deklaracje%20szczyt%2005list2009/dekl_bezp_PL.pdf.98 Sommet franco-polonais. Conférence de presse du Président de la République, Nicolas Sarkozy et

du Président du Conseil des Ministres de la République de Pologne, Donald Tusk – propos de M. Sarkozy, Paris, 5 listopada 2009 r., http://basedoc.diplomatie.gouv.fr/exl-php/cadcgp.php.

99 J. Pawlicki, Pakt Tusk – Sarkozy, „Gazeta Wyborcza” z 5 listopada 2009 r.

Page 27: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

30 Andrzej Szeptycki

Takie stwierdzenie wydaje się na wyrost. Na początku dekady Wielka Brytania była postrzegana w Polsce jako bliski partner w UE, a może nawet jako swoisty wzo-rzec do naśladowania, ze względu na bliskie stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i niechęć do pogłębiania integracji europejskiej100. Słabości relacji polsko-brytyjskich wykazały jednak negocjacje nad budżetem UE w 2005 r., a Polska w istotnym stopniu odeszła od jednoznacznie proamerykańskiego i eurosceptycznego kursu w polityce zagranicznej. Przede wszystkim jednak Polska nie zajmuje i nie będzie zajmować z perspektywy Francji takiej pozycji w sferze polityki bezpieczeństwa, jak Wielka Brytania. Pomijam tu tak oczywiste kwestie, jak członkostwo tej ostatniej w Radzie Bezpieczeństwa i jej arsenał nuklearny. Ważniejszy jest fakt, że Zjednoczone Króle-stwo wydało w 2008 r. na obronę 65 mld USD (2,4% PKB), Francja – 66 mld USD (2,3%), a Polska zaledwie 10,6 mld USD (2%)101.

Nie zmienia to faktu, że w porównaniu z sytuacją z początku dekady, w polityce bezpieczeństwa obu państw nastąpiły zasadnicze zmiany, umożliwiające prowadzenie konkretnej, praktycznej współpracy w sferze Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Misja w Czadzie, w Gruzji, czy plany powołania „weimarskiej” grupy bojo-wej są tego najlepszym przykładem.

The Evolution of the Positions of France and Poland towards the Common Security and Defence PolicySummary

At the beginning of the current decade Polish-French relations were in crisis. This was due to several factors, such as the Iraq confl ict, controversy over the Constitutional Treaty, and to a lesser degree negotiations at the Nice Summit and Poland’s decision to purchase American F-16 planes. However, the two countries were also separated by fundamental differences con-cerning the future shape of European integration and their vision of the international order. Poland treated its alliance with the United States and NATO membership as priorities, conside-ring these as the foundation of its national security, and regarded the European Security and Defence Policy with scepticism and mistrust. France on the other hand had traditionally viewed NATO as an element of American domination in Europe and was therefore an ardent supporter of ESDP.

Recent years have seen an improvement in this situation and the two countries now enjoy closer relations. This evolution can be explained by Poland’s accession to the EU, the weakened position of France after the rejection of the Constitutional Treaty in referendum in 2005, and the coming to power of Nicolas Sarkozy in France and the Civic Platform (Platforma Obywa-telska) in Poland. The new French president took the historic decision to return to the military

100 Zob. m.in. R. Kuźniar, Droga do wolności. Polityka zagraniczna III RP, Warszawa 2008, s. 213–214.

101 Dane za The SIPRI Military Expenditure Database, http://milexdata.sipri.org/.

Page 28: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

31Ewolucja stanowisk Francji i Polski wobec Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony

structures of NATO. Poland, in order to gain a stronger position within the EU, committed itself to ESDP. This situation led to the development of cooperation between the two countries in this fi eld. Poland strongly supported the EUFOR Chad/CAR mission initiated by France. In Novem-ber 2009 the countries adopted a joint declaration on security and defence. This was a signifi cant event in Polish-French bilateral relations and – potentially – in the history of the European Common Security and Defence Policy, although the expression “a new St Malo” used by Pol-ish diplomats seems a little exaggerated.

Page 29: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 30: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

PROJEKT SYNERGII CZARNOMORSKIEJ– NOWA FORMUŁA WSPÓŁPRACY REGIONALNEJ

UNII EUROPEJSKIEJ

Monika Arcipowska

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Region państw Basenu Morza Czarnego, obejmujący takie państwa, jak: Grecja, Buł-garia, Rumunia, Mołdowa (w zachodniej części), Rosja i Ukraina (w części północ-nej), Gruzja, Armenia, Azerbejdżan (na wschodzie) oraz Turcja (w południowej czę-ści, patrz mapa 1), ma duże znaczenie strategiczne dla państw Unii Europejskiej, ze względu na położenie geografi czne, zasoby naturalne i uwarunkowania geopolityczne.

Mapa 1. Region Morza Czarnego

1 stycznia 2007 r. Bułgaria i Rumunia, dwa kraje leżące nad Morzem Czarnym, przystąpiły do UE. Stabilność i bezpieczeństwo w tym regionie znalazły się więc, w większym niż dotąd stopniu, w bezpośrednim obszarze zainteresowań Wspólnoty. Region ten jest odrębnym obszarem geografi cznym, bogatym w zasoby naturalne, oraz

Page 31: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

34 Monika Arcipowska

strategicznie umiejscowionym na granicy między Europą, Azją Środkową i Bliskim Wschodem. Jest to również rosnący rynek gospodarczy o wielkim potencjale rozwoju oraz ważny obszar, przez który przebiegają szlaki transportowe i energetyczne. W regionie istnieją liczne nierozwiązane, „zamrożone” konfl ikty, występuje wiele pro-blemów w dziedzinie ochrony środowiska, a niewystarczająca kontrola granic sprzyja rozwojowi nielegalnej imigracji i przestępczości zorganizowanej. Pomimo znaczących pozytywnych zmian, jakie zaszły w ostatnich latach, nadal istnieją różnice między tempem przemian gospodarczych i jakością zarządzania w różnych krajach tego obszaru. Ponadto w basenie Morza Czarnego krzyżują się wpływy religii prawosław-nej, muzułmańskiej oraz katolickiej, co przyczynia się do powstawania napięć, także na tle religijnym. Warto wspomnieć, że wśród państw czarnomorskich nie istnieją uwarunkowane historycznie tradycje rozwiniętej współpracy regionalnej, co stanowi dodatkowy czynnik utrudniający wzajemną integrację tych krajów.

Państwa czarnomorskie stanowią ważny element w strategii zapewnienia UE bez-pieczeństwa (również energetycznego) oraz stabilizacji politycznej w sąsiadującym z nią regionie eurazjatyckim. Należy zauważyć, że w regionie ścierają się strategiczne interesy Rosji oraz Stanów Zjednoczonych i UE. Moskwa próbuje zachować swoje wpływy polityczne na tym obszarze, należącym przed 1989 r. do bloku radzieckiego, poprzez kierowanie de facto pracami Organizacji Współpracy Gospodarczej Państw Basenu Morza Czarnego (Organization of the Black Sea Economic Cooperation, BSEC1). Także Bruksela w ciągu ostatnich kilku lat stara się zwiększyć swoją obec-ność i zaangażowanie w rozwój współpracy politycznej i gospodarczej (przede wszyst-kim energetycznej) z państwami regionu. Zresztą samo przystąpienie Rumunii i Buł-garii do Wspólnoty Europejskiej oraz prowadzone od 2005 r. rozmowy akcesyjne z Turcją formalnie potwierdziły obecność struktur unijnych w obszarze Basenu Morza Czarnego. Ponadto pozycję UE w regionie wzmacnia rysujący się proces rozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego o kolejne kraje tego obszaru (zwłaszcza Ukrainę i Gru-zję). Budzi to obawy Kremla o utratę swoich wpływów na tym obszarze2.

1. Początki rozwoju koncepcji Synergii Czarnomorskiej

Początków rozwoju współpracy UE z państwami Basenu Morza Czarnego należy szu-kać w Deklaracji z Borżomi z 12 sierpnia 2005 r., podpisanej przez prezydenta Ukra-iny – Wiktora Juszczenkę oraz Gruzji – Michaiła Saakaszwilego. Stała się ona pod-

1 BSEC została utworzona w 1992 r. i przekształcona w organizację międzynarodową w 1999 r. Początkowo jej działalność koncentrowała się na współpracy gospodarczej, ale obecnie zakres jej działań stopniowo się rozszerza. Członkami organizacji są wszystkie kraje czarnomorskie oraz Albania i Serbia.

2 Rosyjskie obawy podsycają obywatelskie ruchy demokratyczne w wielu krajach regionu, opowiadające się za przyjęciem zachodniego modelu rządzenia i zasad demokracji, co można było obserwować na przykładzie „kolorowych rewolucji”, jakie miały miejsce m.in. na Ukrainie i w Gruzji.

Page 32: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

35Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

stawą dla utworzenia 2 grudnia 2005 r. tzw. Wspólnoty Demokratycznego Wyboru (WDW, zwanego też „Alternatywą WNP”) – nieformalnego stowarzyszenia państw, działającego na rzecz promocji demokracji i praw człowieka, utrwalania stabilności i rozwiązywania konfl iktów w regionie. Do nowej inicjatywy przyłączyły się, obok Ukrainy i Gruzji, także Estonia, Litwa, Łotwa, Macedonia, Mołdowa, Rumunia oraz Słowenia3. Do dalszego zacieśniania współpracy państw Basenu Morza Czarnego z UE przyczynił się konfl ikt gazowy, jaki wybuchł na początku 2006 r. między Rosją a Ukrainą, a następnie między Rosją a Gruzją i Mołdową. Polityka i działania Fede-racji Rosyjskiej wobec tych państw zdawały się potwierdzać tezę o woli dalszej walki Kremla o strategiczne interesy i wpływy na tym obszarze. W obawie i w odpowiedzi na zachowanie Moskwy, kraje czarnomorskie postanowiły zwiększyć swoje zaanga-żowanie we współpracę w ramach organizacji GUAM4, popieranej przez Stany Zjed-noczone i UE, a stanowiącej alternatywę wobec polityki Rosji w regionie. W związku z tym 23 maja 2006 r. na spotkaniu w Kijowie GUAM została przekształcona, pod auspicjami UE, w Organizację na Rzecz Demokracji i Rozwoju. Państwa członkow-skie zobowiązały się do współdziałania na rzecz rozwiązania konfl iktów w regionie, w celu zapewnienia stabilizacji i bezpieczeństwa, także energetycznego, oraz zapo-wiedziały utworzenie strefy wolnego handlu w basenie Morza Kaspijskiego i Morza Czarnego. W sferze polityki zagranicznej ogłoszono kontynuację działań zmierzają-cych do integracji europejskiej przez umocnienie więzów z UE, USA oraz NATO5.

Idea współpracy państw Basenu Morza Czarnego ze Wspólnotą Europejską została wzmocniona przez rumuńskiego prezydenta Traiana Băsescu, który zor-ganizował w Bukareszcie 5 czerwca 2006 r. Pierwsze Forum Dialogu i Partner-stwa Państw Basenu Morza Czarnego i Unii Europejskiej. Na spotkaniu dyskuto-wano nad unijną koncepcją rozwoju „strategicznego partnerstwa” z państwami czarnomorskimi, nazwaną potem Synergią Czarnomorską – SC. Propozycje Bruk-seli rozwoju współpracy regionalnej na tym obszarze miały się wzorować na już istniejących unijnych procesach, obejmujących Północny i Południowy Wymiar UE6 oraz odwoływać do wypracowanych mechanizmów współdziałania w regionie w ramach BSEC.

3 Status obserwatora miały: Azerbejdżan, Bułgaria, Czechy, Węgry, Polska, Stany Zjednoczone, Unia Europejska oraz OBWE.

4 Gruzja, Ukraina, Azerbejdżan, Mołdowa – organizacja utworzona w 1991 r. dla promocji zasad demokracji.

5 Na temat relacji transatlantyckich z państwami Basenu Morza Czarnego R.D. Asmus, Next Steps in Forging a Euroatlantic Strategy for the Wider Black Sea Strategy, Washington 2006; D. Triantaphyllou, The Black Sea Region and Its Growing Infl uence, w: M. Panagiot (red.), BSEC Day: Celebration, International Centre for Black Sea Studies, Athens 2006; J. Garber, U.S. Perspectives on the Black Sea Region, Washington 2008; F.S. Larrebee, The Russian Factor in Western Strategy Toward the Black Sea Region, w: A New Euro-Atlantic Strategy for the Black Sea Region, Washington 2004.

6 Należy wspomnieć, że w tym czasie prace Komisji Europejskiej koncentrowały się przede wszystkim na rozwoju koncepcji Unii Śródziemnomorskiej (z inicjatywy francuskiego prezydenta Nicolasa

Page 33: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

36 Monika Arcipowska

Prowadzone odrębnie rozmowy akcesyjne Wspólnoty z Rumunią i Bułgarią oraz przedakcesyjne z Turcją dodatkowo przyspieszały proces rozwoju unijnej współpracy z państwami regionu czarnomorskiego. Politycy w Brukseli zdawali sobie sprawę, że najważniejszą rolę polityczną w przyszłej inicjatywie będą odgrywały dwa państwa: Rosja i Turcja. W związku z tym Komisja Europejska (KE), opracowująca zasady SC, za podstawowy cel uznała uporządkowanie i zdefi niowanie relacji UE właśnie z tymi krajami. Ponadto przedstawiła obszary strategiczne przyszłej współpracy. Zaliczyła do nich rozwój demokracji (w celu zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie) oraz politykę energetyczną (w celu zwiększenia dywersyfi kacji i ograniczenia mono-polu rosyjskiego Gazpromu na gazowym rynku europejskim)7.

Po wejściu Rumunii i Bułgarii do UE prace nad projektem Synergii zostały przy-spieszone. Ofi cjalna obecność Brukseli w regionie, dotychczas mającej jedynie funk-cję obserwatora w ramach BSEC8, dała Unii legalny mandat dla zwiększenia swojego zaangażowania w basenie Morza Czarnego. „Wraz z przyjęciem Bułgarii i Rumunii w poczet swoich członków, Unia Europejska stała się częścią regionu Morza Czar-nego” – powiedziała unijna komisarz ds. Stosunków Zewnętrznych i Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, Benita Ferrero-Waldner. Stwierdziła ona również: „Dzisiaj reali-zujemy obietnicę przygotowania regionalnego wymiaru polityki sąsiedztwa, złożoną w grudniu 2006 r. Nadeszła pora, aby uwaga polityczna skupiła się na poziomie regio-nalnym i nadała nowy impuls istniejącemu procesowi współpracy, otwierając dodat-kowe możliwości współdziałania z Rosją, Turcją i naszymi wschodnimi partnerami w ramach EPS. Mam nadzieję, że Synergia Czarnomorska przyczyni się do stworzenia lepszego klimatu do rozwiązania »zamrożonych« konfl iktów w tym regionie”9.

W kwietniu 2007 r. Komisja Europejska (KE) przedstawiła ofi cjalną wersję doku-mentu, zatytułowanego „Synergia10 Czarnomorska – Nowa Inicjatywa Współpracy Regionalnej” (Black Sea Synergy – a New Regional Cooperation Initiative11). Należy wspomnieć, że tytuł dokumentu odnosi się do publikacji z czerwca 2006 r. analityka

Sarkozy’ego). W związku z tym część państw unijnych, przede wszystkim Niemcy, opowiadało się – w celu zbilansowania kierunków rozwoju Europejskiej Polityki Sąsiedztwa – za rozszerzeniem europejskiej współpracy z krajami Południa Europy.

7 Więcej na ten temat M. Emerson, The EU’s New Black Sea Policy. What Kind of Regionalism Is This?, „CEPS Working Document” 2007, t. 297, s. 4–7.

8 Status obserwatora w BSEC miały: Czechy, Niemcy, Francja, Włochy, Austria, Polska i Słowacja.9 Cyt. za: Komunikat Komisji dla Rady i Parlamentu Europejskiego, Synergia czarnomorska – Nowa

inicjatywa współpracy regionalnej, Bruksela, 11 kwietnia 2007 r., COM (2007) 160 wersja ostateczna.10 Warto zaznaczyć, że samo pojęcie „synergia” zostało po raz pierwszy użyte przez Komisję Europejską

w odniesieniu do państw regionu Morza Czarnego w 1997 r. w dokumencie zatytułowanym: European Commission’s Communication on Regional Cooperation in the Black Sea: State of the Play, Perspectives for EU Action Encouraging its Further Development, Brussels, 1997, s. 12–13.

11 COM (2007) 160 fi nal, 11 kwietnia 2007 r. Dokument został opublikowany po raz pierwszy w czerwcu 2008 r. pod tytułem: Nowa polityka Unii Europejskiej w regionie Basenu Morza Czarnego (The EU’s new Black Sea Policy), w: D. Hamilton, G. Mangott (red.), The Wilder Black Sea Region in the 21st Century – Strategic, Economic and Energy Perspectives, Washington 2008.

Page 34: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

37Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

Europejskiego Centrum Studiów Politycznych CEPS12 – Fabrizio Tassinariego, zaty-tułowanej Synergia dla Współpracy Regionalnej Państw Basenu Morza Czarnego – przewodnik w zakresie unijnej inicjatywy13. Przedstawiony przez KE dokument, doty-czący Synergii, jest pierwszą tego typu unijną inicjatywą wobec regionu państw czar-nomorskich. Był on szczegółowo dyskutowany przez państwa członkowskie Wspólnoty, podczas trwania prezydencji portugalskiej i słoweńskiej. W swoim rapor-cie Parlament Europejski poparł inicjatywę rozwoju współpracy UE z państwami Basenu Morza Czarnego14. Natomiast unijny Komitet Regionów wydał stosowną opi-nię dotyczącą Synergii 7 lutego 2008 r.15

W wymiarze formalnym projekt SC przypomina inne unijne koncepcje rozwoju współpracy regionalnej wobec państw basenu Morza Śródziemnego (mające początki w Procesie Barcelońskim z 1995 r.), państw Basenu Morza Bałtyckiego i Barentsa (tzw. północny wymiar UE, zainicjowany w 1999 r.) oraz państw Południowej i Wschodniej Europy (tzw. Pakt Stabilności dla Bałkanów z 1999 r.). W założeniu rozwój Synergii miał być związany z rozszerzaniem Europejskiej Polityki Sąsiedztwa (EPS)16 oraz Europejskiej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (WPZiB). Współ-praca miała się opierać na koordynacji dotychczasowych działań Wspólnoty w basenie Morza Czarnego, w ramach funkcjonujących programów regionalnych oraz dwustron-nych porozumień z poszczególnymi państwami, dotyczących takich kwestii, jak: zasada demokracji i dobrego rządzenia oraz przestrzegania praw człowieka; zapew-nienia bezpieczeństwa regionalnego, zwłaszcza w odniesieniu do problemów nielegal-nej migracji oraz przestępczości zorganizowanej; wzrost zaangażowania UE w roz-wiązanie konfl iktów regionalnych (dotychczas Bruksela była obecna jedynie w regio-nie Naddniestrza, gdzie działa specjalna unijna negocjacyjna grupa robocza w ramach „okrągłego stołu 5+2”); dywersyfi kacja źródeł energii przez inwestycje w budowę nowych korytarzy przesyłowych przez Morze Kaspijskie i Czarne, problemy zapew-nienia bezpieczeństwa dostaw energii i jej przesyłu; ochrona środowiska naturalnego; rozwój polityki morskiej, rybołówstwa; rozwój polityki handlowej, pod auspicjami Światowej Organizacji Handlu; ulepszenie polityki edukacyjnej i społecznej, poprzez zaaranżowanie dialogu społecznego; wsparcie fi nansowe ze strony UE (z instrumen-tów EPS oraz funduszy Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju) dla rozwoju programów pomocowych i współpracy z krajami regionu Morza Czarnego; rozwój współpracy Wspólnoty z BSEC.

12 Centre for European Policy Studies.13 F. Tassinari, A Synergy for Black Sea Regional Cooperation – Guidelines for an EU Initiative, „CEPS

Policy Brief” 2006, t. 105.14 Report on a Black Sea Regional Policy Approach (2007/2101 INI).15 RELEX-IV-008 COR, Opinia Komitetu Regionów „Synergia czarnomorska — Nowa inicjatywa

współpracy regionalnej” (2008/C 105/10), C 105/46, Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej z 25 kwietnia 2008 r.

16 Należy zauważyć, że w ramach EPS Bruksela od 2004 r. pomyślnie rozwijała swoją współpracę z Mołdową, Ukrainą oraz państwami Południowego Kaukazu.

Page 35: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

38 Monika Arcipowska

Należy zauważyć, że propozycje przedstawione przez Komisję Europejską nie obejmowały dwóch najważniejszych kwestii: spraw bezpieczeństwa regionu i spraw wojskowych17.

Biorąc pod uwagę fakt, że dzisiejsze relacje UE z Rosją są dalekie od wyczerpa-nia swoich możliwości (np. nowe PCA) – projekt SC mógłby stać się dobrą płaszczy-zną dla ożywienia dialogu między Brukselą a Moskwą. Musimy pamiętać, że Rosja należy do BSEC, która jest platformą dla rozwoju współpracy państw w ramach Synergii. W założeniu KE projekt ten ma przyczynić się do rozwoju współpracy w regionie Morza Czarnego, a także między tym regionem a UE. Wraz z prowadzoną w formule dwustronnej polityką wobec państw regionu określoną w ramach EPS, z procesem przygotowań Turcji do członkostwa w UE, a także „strategicznym part-nerstwem” z Rosją – SC ma uzupełniać dotychczasowe wysiłki Brukseli na rzecz utrzymania stabilności w państwach regionu Morza Czarnego. Inicjatywa ta jest, obok Unii dla Śródziemnomorza, Partnerstwa Wschodniego, Wymiaru Północnego i unijnej Strategii wobec państw Azji Środkowej, kolejnym elementem współpracy regionalnej Wspólnoty w ramach EPS.

2. Synergia Czarnomorska – główne obszary współpracy w ramach projektu

Pierwsze spotkanie ministrów Państw Basenu Morza Czarnego oraz UE18 odbyło się 14 lutego 2008 r. w Kijowie. Na jego zakończenie opracowano dwa dokumenty. Pierwszy to Deklaracja o wzajemnych relacjach między Unią Europejską a krajami Organizacji Regionalnej Współpracy Gospodarczej Państw Basenu Morza Czarnego – BSEC, regulująca wzajemne relacje między Wspólnotami Europejskimi a organi-zacją. Mówiła ona o potrzebie ich instytucjonalizacji (spotkania na szczeblu mini-strów odpowiednich sektorów zainteresowanych państw). W związku z tym doku-

17 Więcej na temat Synergii Czarnomorskiej M. Aydin, Europe’s Next Shore: The Black Sea Region after EU Enlargement, „Occasional Paper ISS EU” nr 53 z czerwca 2004 r.; N. Aleksandrova-Arbatova, Regional Cooperation in the Black Sea Area in the Context of EU-Russia Relations, „Xenophon Paper” nr 5 z kwietnia 2008 r., s. 45; Black Sea Synergy, Materials of the International Conference Odessa – Instambul, October 21–23 2007, Kiev 2007; I. Kempe, K. Klotzle, The Balkans and the Black Sea Region: Problems, Potentials and Policy Options, Bertelsmann Group for Policy Research, „CAP Policy Analysis” 2006, nr 2; O.I. Lesser, Global Trends, Regional Consequences: Wider Strategic Infl uences on the Black Sea, „Xenophon Paper” nr 4 z listopada 2007 r.; F. Tassinari, Comment sailing the Black Sea at least?, „EU Observer” z 7 lutego 2008 r.; The Wider Black Sea Region In The New European Architecture, Proceedings of a Regional Parliamentary Conference, Hellenic Parliament, International Center for Black Sea Studies, Athens 8 kwietnia 2005 r.

18 Unia Europejska była w Kijowie reprezentowana przez 5 ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich, 14 deputowanych na szczeblu ministerialnym i 8 ambasadorów; państwa regionu Morza Czarnego reprezentowało 6 ministrów spraw zagranicznych i 2 deputowanych w randze ministra.

Page 36: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

39Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

ment rozszerzał status UE w ramach BSEC (wcześniej pełniła ona rolę obserwa-tora). Deklaracja dotyczyła spraw stricte gospodarczych. Drugi dokument stanowił wspólne oświadczenie członków BSEC oraz przedstawicieli UE, w którym strony podkreśliły nadrzędne znaczenie organizacji BSEC w procesie rozwoju współpracy Brukseli z państwami Basenu Morza Czarnego. Zaznaczono, że „kraje czarnomor-skie przychylnie odnoszą się do unijnej koncepcji Synergii Czarnomorskiej, którą pragną rozwijać”. Nowym elementem w relacjach UE–kraje czarnomorskie był zapis rozszerzający obecność Wspólnoty, obok współpracy gospodarczej, także na sprawy polityczne, zapisane w projekcie Synergii. Właśnie ten ostatni zapis wywo-łał niezadowolenie Rosji, która obawiała się rozszerzania politycznych wpływów Brukseli w regionie.

Dla państw UE spotkanie w Kijowie było czytelnym komunikatem, że projekt SC może rozwinąć się jedynie dzięki współdziałaniu w ramach BSEC i de facto organizacja ta jest podstawowym instytucjonalnym fi larem do rozwoju przyszłej współpracy. Szczególne zainteresowanie większym zaangażowaniem BSEC w pro-jekt Synergii wykazały Rosja i Turcja. Nie powinna zresztą dziwić postawa tych dwóch najważniejszych w regionie czarnomorskim graczy politycznych, zważyw-szy na aspiracje zarówno Ankary, jak i Moskwy do utrzymania dominującej pozy-cji w regionie. Tylko poprzez BSEC Rosja mogła kontrolować zacieśnienie współ-pracy Wspólnoty z krajami czarnomorskimi. W przypadku Turcji z pewnością cho-dziło o utrzymanie znaczenia politycznego BSEC, której Ankara była głównym inicjatorem, czego symbolicznym wyrazem jest umiejscowienie siedziby organiza-cji w Stambule. Turcja obawiała się również w kontekście rozwoju koncepcji SC marginalizacji swojej pozycji regionalnego przywódcy oraz spowolnienia lub wstrzy-mania przez Brukselę trwającego procesu akcesyjnego. Z punktu widzenia pozosta-łych krajów czarnomorskich należało znaleźć kompromis między członkostwem tych państw w BSEC i Synergią, jednak z naciskiem na większą rolę inicjatywy unijnej (w projekcie SC państwa regionu widziały szansę na uniezależnienie się od wpływów polityki Kremla).

UE jest dziś zaangażowana politycznie w regionie czarnomorskim na czterech różnych płaszczyznach formalnych: pełnego członkostwa we Wspólnocie (w przy-padku Grecji, Rumunii i Bułgarii); strategii przedakcesyjnej (w przypadku Turcji); strategii EPS (w przypadku Ukrainy, Mołdowy, Armenii, Azerbejdżanu i Gruzji) oraz „partnerstwa strategicznego” (w przypadku Rosji)19.

Z każdą z tych czterech grup państw Bruksela prowadzi odrębny dialog w wymia-rze rozwoju współpracy politycznej, gospodarczej i społecznej. Zakres działań Syner-gii może wykraczać poza granice regionu, ponieważ wiele z przyjętych założeń kon-cepcji pozostaje blisko związanych z regionami sąsiadującymi, zwłaszcza z Morzem

19 Więcej na ten temat M. Vahl, The EU and the Black Sea Regional Cooperation: Some Challenges for BSEC, „CEPS Commentary” z 15 kwietnia 2005 r.

Page 37: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

40 Monika Arcipowska

Kaspijskim, Azją Środkową (Strategią Nowego Partnerstwa i Współpracy UE z Pań-stwami Azji Środkowej20) oraz z Europą Południową i Wschodnią.

Na spotkaniu KE 19 czerwca 2008 r. przedstawiony został raport dotyczący implementacji zasad SC21. Zawierał on następujące zalecenia dla zainteresowanych państw: stworzenie długoterminowych rozwiązań dla rozwoju transportu w regionie i ochrony środowiska naturalnego; współdziałanie w celu rozwoju wspólnych projek-tów, fi nansowanych przez UE; regularne spotkania na szczeblu ministrów państw odpowiednich sektorów, także w ramach już istniejących struktur Inicjatywy z Baku oraz TRACECA (korytarz transportowy między krajami Europy Wschodniej, Azji Środkowej i Południowego Kaukazu22).

Synergia nawiązuje do istniejących wspólnotowych programów sektorowych. Jest pomyślana jako inicjatywa o elastycznych ramach, mająca zapewnić większą spójność działań i ich lepszą koordynację. Jej podstawą jest wspólny interes wszystkich part-nerów. Państwa współpracują ze sobą w trzech wymiarach strategicznych: politycz-nym, gospodarczym, w tym przede wszystkim energetycznym, oraz społecznym.

2.1. Rozwój dialogu politycznego – demokracja i bezpieczeństwo

Rada Europy oraz Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ustaliły stan-dardy w zakresie praw człowieka i demokracji oraz rządów prawa, które odnoszą się do wszystkich krajów czarnomorskich. UE w ramach SC ma za zadanie wspierać ini-cjatywy regionalne w zakresie rozwoju współpracy politycznej i zasad demokracji, poprzez wymianę doświadczeń dla ochrony i promocji praw człowieka, organizować szkolenia i programy wymiany oraz stymulować regionalny dialog w ramach społe-czeństwa obywatelskiego23.

Aspektem strategicznym rozwoju SC jest kwestia współpracy w zakresie zapew-nienia bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie. Z tego punktu widzenia najważniejsze są problemy dotyczące procesu radykalizacji islamu, międzynarodowego terroryzmu i przemytu narkotyków oraz zapewnienie bezpieczeństwa dostaw i przesyłu surowców energetycznych w regionie Morza Czarnego. Należy pamiętać o strategicznym poło-żeniu państw czarnomorskich oraz licznych w tym rejonie „zamrożonych konfl iktach”,

20 European Union and Central Asia: Strategy for a New Partnership, Council for the European Union, General Secretariat, October 2007. Jest to pierwsza tego typu unijna inicjatywa polityczna wobec regionu Azji Środkowej, przyjęta 27 kwietnia 2007 r. przez Komisję Europejską.

21 European Commission, Report on the First Year of Implementation of the Black Sea Synergy, COM (2008) 391 fi nal, 19 czerwca 2008 r.

22 The TRAnsport Corridor Europe-Caucasus-Asia – organizacja międzynarodowa dla rozwoju współpracy gospodarczej, powstała w 1998 r., z siedzibą w Baku.

23 Więcej: M. Emerson, What Should the Community of Democratic Choice do?, „CEPS Policy Brief” 2006, nr 99 oraz The EU’s New Black Sea Policy. What Kind of Regionalism is this?, „CEPS Working Document” 2008, nr 297.

Page 38: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

41Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

m.in. między Rosją, Ukrainą i Mołdową o Naddniestrze; między Rosją a Gruzją o Abchazję i Osetię Południową oraz między Azerbejdżanem, Armenią i Turcją o Gór-ski Karabach. Komisja Europejska w ramach SC chciałaby zaktywizować swoją rolę w regionie poprzez większe zaangażowanie polityczne, służące rozwiązaniu wspo-mnianych konfl iktów. Dzięki Synergii istnieje możliwość ogólnego złagodzenia napięć politycznych oraz rozwiązywania kwestii niedostatecznego rozwoju gospodarczego, braku spójności społecznej, bezpieczeństwa i stabilności.

Istotnym zagadnieniem w kwestii zapewnienia w regionie Morza Czarnego bez-pieczeństwa jest zarządzanie granicami i współpraca celna, która pomaga zwalczać transgraniczną przestępczość zorganizowaną, np. handel ludźmi, bronią i narkotykami, a także przyczynia się do zapobiegania nielegalnym przepływom migracyjnym. Udane przykłady, jak np. Misja Szkoleniowo-Kontrolna UE na granicy Mołdowy i Ukrainy, pokazują, że takie działania mogą również prowadzić do rozwiązania konfl iktów24. Ważne szlaki nielegalnej imigracji, przebiegające przez region Morza Czarnego, spra-wiają, że współpraca regionalna w tej dziedzinie ma szczególne znaczenie. Musi być rozwijany również dialog w zakresie walki z korupcją i przestępczością zorganizo-waną, poprzez działanie np. Regionalnego Centrum ds. Zwalczania Przestępczości Transgranicznej w ramach Inicjatywy Współpracy Południowo- i Wschodnioeuropej-skiej GRECO25, z siedzibą w Bukareszcie. Kilka czarnomorskich krajów ma również status członka lub obserwatora w Centrum Koordynacyjno-Informacyjnym ds. Granic Morza Czarnego26, z siedzibą w bułgarskim Burgas.

2.2. Rozwój współpracy gospodarczej, w tym polityki energetycznej

Początki rozwoju wielostronnej współpracy gospodarczej państw Basenu Morza Czar-nego zawiązane są z ich działalnością w ramach BSEC. W czasie spotkania na szcze-blu ministrów gospodarki państw należących do BSEC w Istambule w 2004 r. po raz pierwszy określono cele tej współpracy. Za najważniejszy z nich uznano rozwój wspólnej polityki energetycznej regionu (włączając w nią wszelkie rodzaje energii: ropę naftową, gaz ziemny oraz elektryczność)27. Postanowiono budować nowe sieci przesyłowe dla ropy i gazu. W 2005 r. w Aleksandropolis ministrowie gospodarki kra-

24 Prowadzone są one w ramach Instrumentu Europejskiej Polityki Sąsiedztwa dla Współpracy Transgranicznej, Partnership Instrument Cross-border Cooperation Programmes CBC.

25 Group of States against Corruption, South-East European Cooperation Initiative Regional Centre for Combating Trans-border Crime.

26 Black Sea Border Coordination and Information Centre.27 Więcej na temat tworzenia wspólnej polityki energetycznej w regionie Morza Czarnego B. Gultekin-

-Punsmann, Black Sea Regional Policy Approach: A Potential Contributor to European Energy Security, „ICBSS Policy Brief” 2008, nr 6; Black Sea Monitor, „ICBSS Issue” 2008, nr 8; J. Roberts, Energy Cooperation Among the BSEC Members States. Towards an Energy Strategy for the BSEC, „Xenophon Paper” 2007, nr 3.

Page 39: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

42 Monika Arcipowska

jów BSEC zgodnie uznali, że ich gospodarcza współpraca będzie zmierzać do zapew-nienia większej efektywności energetycznej oraz bezpieczeństwa energetycznego zarówno dostaw, jak i przesyłu surowców.

Region Morza Czarnego jest obszarem tranzytowym dla surowców energetycz-nych, który ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa dostaw energii, także dla UE. Region stanowi potencjał dla dywersyfi kacji źródeł energii, dlatego jest ważnym elementem w rozwoju wspólnej unijnej polityki energetycznej. Większość państw regionu czarnomorskiego jest bezpośrednio zaangażowana w przemysł energetyczny (począwszy od Rosji, poprzez Turcję, która ma ambicje stać się czwartym dostawcą energii dla Europy, po ważne kraje tranzytowe takie, jak: Gruzja, Rumunia i Ukraina). W związku z przyjętymi przez państwa czarnomorskie w ramach BSEC wspólnymi założeniami skoncentrowania się przede wszystkim na rozwoju regionalnej współ-pracy energetycznej, państwa członkowskie na spotkaniu w dniach 2–3 marca 2005 r. w Aleksandropolis ustaliły, że należy:

– zwiększyć integrację rynku energetycznego państw Basenu Morza Czarnego z rynkiem unijnym w ramach transeuropejskich energetycznych sieci przesyłowych, tzw. TEN28;

– ustanowić wspólne zasady i reguły prawne dla przesyłu i dystrybucji źródeł energii;

– zapewnić kompatybilność sieci TEN z korytarzami transportowymi państw nale-żących do WNP (za tym pomysłem opowiadała się przede wszystkim Rosja);

– kontynuować prace nad opracowaniem koncepcji Wspólnej Polityki Energetycz-nej państw unijnych i Basenu Morza Czarnego.

W związku z tym ostatnim postulatem, już 25 października 2005 r. w Atenach kraje czarnomorskie podpisały Traktat Karty Energetycznej29. Ze strony państw Europy Południowej i Wschodniej podpis pod nim złożyły: Albania, Bułgaria, Bośnia i Her-cegowina, Chorwacja, Czarnogóra, Republika Macedonii, Rumunia, Serbia oraz Misja Narodów Zjednoczonych w Kosowie (UNMIK). Po ratyfi kacji przez kraje członkow-skie UE oraz Albanię, Bułgarię, Macedonię, UNMIK i Rumunię, traktat wszedł w życie 1 czerwca 2006 r. Jego najważniejszym założeniem było utworzenie wspól-nego rynku energetycznego dla regionu Europy Południowej i Wschodniej oraz zapew-nienie koordynacji i promocji jego rozwoju w ramach inicjatywy BSEC. Państwa--sygnatariusze postawiły sobie za cel integrację energetycznego rynku południowoeu-ropejskiego z rynkiem unijnym. Należy zaznaczyć, że stroną podpisanego dokumentu nie była Turcja, co powodowało de facto zamknięcie dróg przesyłu surowców ener-getycznych z terytorium Syrii, Iraku, Iranu oraz Południowego Kaukazu. Zgodnie z postanowieniami traktatu, państwa miały dążyć do opracowania regulacji wewnętrz-nych dla: rozwoju stabilnego rynku energetycznego, zapewnienia bezpieczeństwa

28 Trans-European Energy Networks.29 Energy Community Treaty – ECT.

Page 40: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

43Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

dostaw, poprawy sytuacji środowiska naturalnego, rozwoju polityki konkurencyjności i zasad wolnego handlu w dziedzinie surowców energetycznych, harmonizacji sieci przesyłowych, ułatwień dla przesyłów transgranicznych oraz opracowania podstaw prawnych i instytucjonalnych dla rozwoju regionalnego rynku energetycznego.

Według szefa KE, José Manuela Barroso, traktat stał się ważnym punktem, także na drodze do zapewnienia pokoju i stabilizacji w Europie Południowej i Wschodniej, ponieważ był pierwszym porozumieniem politycznym, zawartym przez Brukselę w tej części kontynentu europejskiego od czasu przemian demokratycznych w latach 90. ubiegłego wieku30. Ponadto po raz pierwszy kraje Wspólnoty uznały znaczącą rolę państw Południowej i Wschodniej Europy w kwestii transportu surowców energetycz-nych, w tym przede wszystkim gazu ziemnego, na terytorium unijne z regionu Bli-skiego Wschodu oraz Basenu Morza Kaspijskiego.

Należy również wspomnieć o wydanej przez KE Zielonej Księdze z 24 marca 2006 r.31, odnoszącej się do kwestii polityki energetycznej w Basenie Morza Czarnego. UE podkreśliła w niej znaczenie państw regionu jako potencjalnych dostawców i kra-jów tranzytowych dla przesyłu surowców energetycznych, w tym przede wszystkim gazu dla krajów Unii.

Na szczycie państw należących do G-8 w Sankt Petersburgu, 16 czerwca 2006 r., ustalono Plan Działań dla rozwoju Polityki Globalnego Bezpieczeństwa Energetycz-nego (Plan of Action for Global Energy Security), adresowany także w dużym stopniu do krajów czarnomorskich. Dotyczył on: zwiększenia dostępu do regionalnych rynków energetycznych, opartych na jasnych zasadach konkurencyjności, atrakcyjnych dla zagranicznych inwestycji; zainicjowania dialogu dotyczącego zapewnienia bezpieczeń-stwa dostaw i przesyłu surowców energetycznych; rozwoju polityki dywersyfi kacji energetycznej; promocji rozwoju polityki energetycznej, sprzyjającej ochronie środo-wiska naturalnego, oraz większego zaangażowania państw w walkę z korupcją w sek-torze energetycznym.

Wszystkie te dotychczas podejmowane unijne inicjatywy w zakresie rozwoju wspólnej polityki energetycznej, odnoszące się także do krajów Basenu Morza Czarnego oraz regulacje prawne państw czarnomorskich, przyjęte w ramach BSEC – stały się punktem wyjścia dla zapisów w projekcie SC. Państwa działają w ramach Synergii zgodnie z zapisami zawartymi w INOGATE32, Inicjatywie z Baku33 oraz w ramach EPS.

30 Komentarze A. Piebalgsa oraz J.M. Barroso do traktatu w: EU press release, IP/05/1346, Brussels 25 października 2005 r.

31 European Commission: A European Strategy for Sustainable, Competitive and Secure Energy, Green Paper, Brussels, marzec 2006 r.

32 Interstate Oil and Gas Transport to Europe, zapoczątkowana w 1997 r., http://www.inogate.org.33 Zainicjowana w Baku przez ministrów od spraw energetyki poszczególnych krajów w listopadzie

2004 r. Siedziba w Astanie od 2006 r., http://ec.europa.eu/comm/external_relations/energy/baku_initiative/index.htm.

Page 41: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

44 Monika Arcipowska

UE, dążąc do dywersyfi kacji źródeł energii, ma na celu zacieśnianie relacji z pro-ducentami energii, krajami tranzytowymi oraz konsumentami w regionie czarnomor-skim, kładąc nacisk na kwestie bezpieczeństwa dostaw. Cel ten ma być zrealizowany poprzez rozszerzenie przez Brukselę Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Energe-tyczną na Mołdowę, Turcję i Ukrainę, a także poprzez protokoły ustaleń z Azerbej-dżanem, umowy o partnerstwie i współpracy oraz porozumienia handlowe, negocjacje w sprawie przystąpienia do WTO lub, w stosownych przypadkach, poprzez inne dwu-stronne porozumienia energetyczne.

Celem UE jest stworzenie w Basenie Morza Czarnego dzięki projektowi SC jasnych, przejrzystych i niedyskryminujących zasad ramowych w zakresie produk-cji, przesyłu i tranzytu energii, alternatywnych źródeł energii, wydajności energetycz-nej i oszczędności energii. W interesie Unii leży poprawa stabilności energetycznej, poprzez modernizację istniejącej infrastruktury energetycznej i budowę nowych jej elementów. Ponadto ze względu na rosnący tranzyt ropy naftowej przez Morze Czarne, powodujący coraz większe obawy o bezpieczeństwo i ochronę środowiska, Unia jest szczególnie zainteresowana uwzględnieniem w swojej koncepcji współpracy ekologicz-nego podejścia do problematyki związanej z ropą naftową. Rozważanych jest w tym kontekście kilka projektów, pozwalających na ominięcie Cieśniny Bosfor. W kwestii eksportu ropy przez terytorium państw czarnomorskich do krajów Wspólnoty Europej-skiej największe znaczenie mają trzy kraje: Azerbejdżan, Kazachstan i Rosja. Eksport ropy z Azerbejdżanu związany jest z otwarciem nowego ropociągu Baku–Tbilisi–Cey-han. Kazachstan jest dziś najważniejszym producentem i eksporterem ropy na teryto-rium państw tworzących SC. Dynamiczna rozbudowa rosyjskiego portu w Primorsku zdecydowanie ograniczyła ilość przesyłu rosyjskiej ropy na południe Europy, w tym także dla regionu czarnomorskiego. Jednak wyrazem dalszego zainteresowania Rosji regionem czarnomorskim może być nowy projekt, wspierany przez Kreml, budowy ropociągu Burgas–Aleksandropolis (projekt obejmujący Rosję, Grecję i Bułgarię)34.

Kwestie polityki gazowej stanowią zagadnienie o znaczeniu strategicznym zarówno dla państw regionu Morza Czarnego, jak i samej UE. Wspólnota, wobec kolejnych kryzysów gazowych z Ukrainą i Rosją w roli głównej, dąży do rozwoju infrastruktury przesyłowej oraz budowy nowych gazociągów na obszarze czarnomor-skim. Najważniejszą planowaną inwestycją unijną w ramach SC jest gazociąg Nabucco35, który ma transportować gaz z Turcji do Austrii. W odpowiedzi Rosja

34 Więcej na ten temat L. Ruseckas, Caspian Oil Transportation: Overview and Security Implications, dokumenty z konferencji poświęconej problematyce bezpieczeństwa energetycznego w basenie Morza Kaspijskiego, zorganizowanej przez Fundację Marshalla w Garmisch-Partenkirchen w Niemczech 26 wrześ-nia 2005 r.

35 Projekt sponsorowany przez UE i USA, który ma ograniczyć uzależnienie europejskich rynków od dostaw gazu z Rosji. Jednak w chwili, gdy Węgry w lutym 2009 r., związane z Nabucco, zaangażowały się także w budowę rosyjskiego gazociągu South Stream – europejska inicjatywa straciła na sile i jej przyszłość nie jest w tej chwili pewna.

Page 42: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

45Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

zaproponowała rozwój gazociągu South Stream (projekt dostaw gazu do Włoch przez Bułgarię i Bałkany Środkowe). Dla UE państwa objęte projektem Synergii mogą sta-nowić alternatywę dla monopolistycznych praktyk gazowego giganta, jakim jest na unijnym rynku rosyjski Gazprom. Z punktu widzenia interesów energetycznych kraje czarnomorskie staną się areną walki politycznej między Rosją a Unią Europejską o strefy wpływów i sieci transportowe gazu i ropy dostarczanej do Europy.

2.3. Rozwój dialogu społecznego – polityka socjalna

Wszystkie kraje w regionie Morza Czarnego stoją przed podobnymi wyzwaniami spo-łecznymi, takimi jak: wysokie bezrobocie, rozległa „szara” strefa, a także kwestie związane z promowaniem godnej pracy, w tym dialog społeczny, ochrona społeczna i równość płci. Zwalczanie ubóstwa i wykluczenia społecznego zostało szczególnie podkreślone w projekcie SC.

Działania UE i krajów czarnomorskich, zgodnie z zapisami zawartymi w projek-cie SC, mają zmierzać do poprawy efektywności, bezpieczeństwa i ochrony operacji transportowych. Strategia TRACECA powinna w tym kontekście do 2015 r. stanowić ważną podstawę rozwoju transportu regionalnego. Decydującymi czynnikami w tym wymiarze powinny być: konkurencyjność, zdolność przyciągania ruchu oraz poprawa bezpieczeństwa i ochrony. Dla realizacji wymienionych celów KE powołała jeszcze w 2004 r. specjalną inicjatywę dla spraw transportu transeuropejskiego, działającą w obszarze państw Basenu Morza Czarnego36.

Również konieczność rozwiązania problemów środowiska morskiego na poziomie regionalnym została uznana za istotny punkt współpracy w ramach Synergii. W tym celu postanowiono zastosować koncepcję DABLAS37, dotyczącą współpracy przy inwestycjach służących poprawie jakości wód. W swoim założeniu Synergia umożli-wia prowadzenie dialogu na temat rodzącej się kompleksowej polityki morskiej Unii38, której celem jest maksymalizacja trwałego wzrostu i tworzenie miejsc pracy w sekto-rze morskim i regionach nadmorskich. Objęłoby to stworzenie sieci wielosektorowej współpracy morskiej w usługach, przemyśle i instytutach naukowych, a także współ-pracę i integrację w dziedzinie nadzoru nad akwenami morskimi, służącą bezpieczeń-stwu i pewności żeglugi oraz ochronie środowiska.

36 HLG – High Level Group Initiaitves.37 DABLAS Task Force – inicjatywa unijna, zapoczątkowana w 2001 r. przez KE w celu ochrony

środowiska naturalnego w regionie państw Basenu Morza Czarnego, więcej na temat DABLAS na stronie http://europa.eu.int/comm/environment/enlarg/dablas/index_en.htm. Na temat polityki UE wobec ochrony środowiska w regionie Morza Czarnego pisze również L. Mee, Protecting the Black Sea Environment: a Challenge for Cooperation and Sustainable Development in Europe, w: M. Emmerson i in., Europe’s Black Sea Dimension, CEPS 2002.

38 Zintegrowana Polityka Morska Unii Europejskiej, Integrated Maritime Policy for European Union, COM 2007, 575 fi nal.

Page 43: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

46 Monika Arcipowska

UE oraz państwa czarnomorskie współpracują również w ramach Synergii na rzecz przyłączenia się wszystkich krajów regionu do ogólnoeuropejskiej sieci badaw-czej GEANT. W interesie wszystkich stron leży zapewnienie szybkiego połączenia internetowego między środowiskami naukowymi i światem edukacji oraz promowanie harmonizacji przepisów i regulacji tych krajów z ramami prawnymi UE. Kraje zobo-wiązały się również promować rozwój infrastruktury szerokopasmowej oraz wprowa-dzanie usług internetowych w dziedzinie administracji, gospodarki i zdrowia, a także wykorzystanie technologii informacyjno-komunikacyjnych w edukacji i badaniach. W założeniach Strategii europejski program Tempus ma służyć jako przydatne narzę-dzie tworzenia projektów współpracy między uniwersytetami w UE a uniwersytetami w regionie Morza Czarnego.

3. Instrumenty instytucjonalne w ramach projektu Synergii

3.1. Współpraca transgraniczna

Komisja Europejska jeszcze w 2004 r. ustanowiła w ramach Europejskiego Instru-mentu Polityki Sąsiedztwa i Partnerstwa program współpracy transgranicznej w Base-nie Morza Czarnego. Skupia się on na wspieraniu współpracy lokalnej i obywatelskiej w obszarach przybrzeżnych Morza Czarnego. Zarządzanie programem odbywa się na szczeblu lokalnym, a uczestniczące w nim państwa ponoszą wspólną odpowiedzial-ność za jego realizację. Program ten ułatwia rozwój kontaktów między miastami w regionie Morza Czarnego a społecznościami, uniwersytetami, instytutami kultury oraz organizacjami społeczeństwa obywatelskiego. Nowe programy współpracy trans-granicznej zostały ustanowione między Bułgarią i Rumunią (fi nansowane są z Euro-pejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego) oraz między Bułgarią i Turcją (fi nanso-wane z Instrumentu Przedakcesyjnego).

3.2. Instrumenty Europejskiej Polityki Sąsiedztwa

Pięć krajów regionu Morza Czarnego uczestniczy w EPS jako partnerzy. Są to: Ukra-ina, Mołdowa, Armenia, Azerbejdżan i Gruzja. Wzmocnienie EPS, w tym opracowa-nie aspektu tematycznego tej polityki i stopniowe przygotowanie przekrojowych i kompleksowych porozumień o wolnym handlu, przyczyniłoby się do pogłębienia współpracy w regionie Morza Czarnego. Usunięcie przeszkód w legalnym podróżo-waniu, nowy program stypendialny w ramach programu Erasmus Mundus oraz współ-praca między uniwersytetami mogłyby ułatwić kontakty regionalne. Unijny Sąsiedzki Fundusz Inwestycyjny dla krajów działających w ramach EPS mógłby przyczynić się

Page 44: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

47Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

do przygotowania i współfi nansowania inwestycji infrastrukturalnych, zwłaszcza w dziedzinie energii, transportu oraz ochrony środowiska.

3.3. Rola rządowych i pozarządowych organizacji regionalnych

UE w ramach projektu SC ma za zadanie zacieśniać kontakty, także z rządowymi i pozarządowymi organizacjami regionalnymi. Kontakty między UE i BSEC służą przede wszystkim rozwojowi dialogu na poziomie regionalnym. Obejmują one spo-tkania między urzędnikami wyższego szczebla w celu lepszej koordynacji poszczegól-nych projektów. Ważną rolę w zacieśnianiu współpracy w ramach projektu mogłoby odegrać Forum Czarnomorskie, nastawione na dialog obywatelski na szczeblu pozarządowym.

3.4. Instrumenty fi nansowe

W ramach projektu Synergii obowiązuje zasada współfi nansowania. W stosownych przypadkach UE może udzielić wsparcia fi nansowego w ramach krajowych, regional-nych lub transgranicznych programów Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Part-nerstwa, pozostałych instrumentów pomocy zewnętrznej, a w przypadku państw człon-kowskich UE również Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Działania regionalne wspierane mają być również przez Czarnomorski Bank Handlu i Rozwoju, którego udziałowcami są państwa-założyciele BSEC. W 2007 r. UE przeznaczyła na rozwój koncepcji Synergii 837 mln euro. Z tego najwięcej otrzymała Turcja i Ukraina.

4. Perspektywy rozwoju

Analizując projekt, przedstawionej w kwietniu 2007 r. przez KE, Synergii Czarnomor-skiej – Nowej Inicjatywy Współpracy Regionalnej oraz raport opublikowany rok po ogłoszeniu koncepcji, należy odpowiedzieć na podstawowe pytanie: w jakim stopniu UE faktycznie rozwinęła współpracę z krajami Basenu Morza Czarnego i zrealizowała przynajmniej część postanowień Synergii? Czy rzeczywiście, zgodnie z zapisami w niej zawartymi, kraje czarnomorskie stały się dla Brukseli regionem o znaczeniu strategicznym? Czy faktycznie unijna strategia ma szansę stać się skutecznym instru-mentem dla realizacji celów polityki zagranicznej Brukseli w regionie?

W założeniu KE projekt Synergii ma się przyczynić do rozwoju współpracy w regionie Morza Czarnego, a także między tym regionem a UE. Należy jednak zwró-cić uwagę na fakt, że realizacja założonej w ramach koncepcji Synergii polityki nadal pozostaje w sferze planów. Większość projektów w dalszym ciągu jest niedopraco-wana. Zdecydowanie najwięcej udało się dokonać w tych sektorach, które uważane

Page 45: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

48 Monika Arcipowska

są za te „o mniejszym znaczeniu politycznym”, jak ochrona środowiska naturalnego czy edukacja. W sferze planów pozostają kwestie dotyczące rozwiązania „zamrożo-nych konfl iktów” oraz budowy bezpieczeństwa w regionie. Jedynie w przypadku Nad-dniestrza doszło wiosną 2008 r. do ponownego rozpoczęcia negocjacji, w których mediatorem była także UE, razem z Rosją i Ukrainą. W przypadku sporu o Górski Karabach oraz separatystycznych republik gruzińskich: Abchazji i Osetii Południowej, sytuacja nadal jest bardzo niestabilna. Do sukcesów i zrealizowanych założeń SC można natomiast zaliczyć rozwój współpracy transgranicznej między Rumunią, Moł-dową i Ukrainą.

Synergia jest koncepcją w swoim założeniu podobną do unijnej inicjatywy roz-woju polityki regionalnej, określanej jako Unia dla Śródziemnomorza. W ramach Synergii część państw ją tworzących aspiruje jednak do członkostwa we Wspólnocie Europejskiej. Ważnym czynnikiem rozwoju współpracy w ramach SC jest również fakt przynależności większości państw ją tworzących do byłego bloku radzieckiego, a przez to uznawanie ich w dalszym ciągu przez Moskwę za swoją strefę wpływów. Czynnik rosyjski odgrywa w procesie rozwoju projektu Synergii rolę znaczącą. Bez czynnego zaangażowania Rosji w regionalne postanowienia o współpracy, dotyczące choćby rozwiązania zamrożonych konfl iktów, zapewnienia regionalnego bezpieczeń-stwa i rozwoju wspólnej regionalnej polityki energetycznej, ich realizacja nie jest możliwa. W związku z tym Bruksela powinna pogłębić dialog z Moskwą w celu roz-woju projektu Synergii. Biorąc pod uwagę fakt, że dzisiejsze relacje UE z Rosją nie rozwijają się zbyt dynamicznie, projekt SC mógłby stać się dobrą płaszczyzną dla wzmocnienia i rozwinięcia dialogu między Brukselą a Moskwą.

Na spotkaniu w Odessie 1 czerwca 2009 r. przedstawicieli BBSC39 Hanna Shelest, analityk z ukraińskiego Instytutu Studiów Strategicznych, w swoim wystąpieniu pod-kreśliła, że najważniejszymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa w regionie czarnomor-skim są dziś: „zamrożone konfl ikty”; wzrost liczby uchodźców i osób wysiedlonych; zaangażowanie Rosji w sprawy wewnętrzne GUAM i wsparcie Moskwy udzielane republikom separatystycznym (m.in. Południowej Osetii i Abchazji); rozwój transgra-nicznej przestępczości zorganizowanej; niepowodzenia w implementacji projektów rozwoju sieci transportowej i TRACECA; brak możliwości zagwarantowania bezpie-czeństwa dla przesyłu surowców energetycznych w regionie (przede wszystkim w Azerbejdżanie i Gruzji); wzrost zagrożenia terroryzmem (zwłaszcza na Kaukazie Południowym) i liczby nielegalnych imigrantów; rozprzestrzenianie się handlu narko-tykami i ludźmi; dla niektórych państw regionu – zagrożenie ich integralności teryto-rialnej; nieuregulowany spór turecko-armeński; konfl ikty etniczne; zagrożenie dla bez-pieczeństwa przepływów na Morzu Czarnym; degradacja środowiska naturalnego i zanieczyszczenie wód morskich oraz rozwój nielegalnego handlu bronią. Według francuskiego ministra spraw zagranicznych, Bernarda Kouchnera, Bruksela poświęca

39 Balkan and Black Sea Commission.

Page 46: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

49Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

w dalszym ciągu za mało uwagi sprawom czarnomorskim. Konfl ikt gruzińsko-rosyjski miał znaczący wpływ na rozwój koncepcji silniejszej współpracy struktur zachodnich z państwami regionu czarnomorskiego. Wydarzenia w Gruzji nie dotyczyły wprawdzie bezpośrednio problematyki energetycznej, lecz – zdaniem wielu obserwatorów – to właśnie chęć dyskredytacji i osłabienia Gruzji, jako ważnego kraju tranzytowego dla alternatywnych źródeł zaopatrzenia UE w gaz, tłumaczy gwałtowność podejmowanych przez Rosję działań. Uznanie przez Moskwę zbuntowanych republik Abchazji i Osetii Południowej wpłynęło na częściową utratę zaufania Brukseli wobec Rosji jako jej gwaranta bezpieczeństwa energetycznego.

Sytuacja w regionie Morza Czarnego zmieniła się znacząco w ostatnich latach i nadal podlega zmianom. Głównym celem SC miało być pogłębienie współpracy regionalnej. Została utworzona w tym celu w styczniu 2009 r. specjalna Komisja do spraw Morza Czarnego. Jednak dialog polityczny został od końca 2008 r. zdo-minowany przez problemy fi nansowe państw czarnomorskich, związane ze świato-wym kryzysem ekonomicznym40. Zahamował on dotychczasowy wzrost gospodar-czy państw regionu41 oraz napływ zagranicznych inwestycji. Załamanie się w 2008 r. systemów bankowych i fi skalnych krajów czarnomorskich spowodowało utratę przez nie płynności fi nansowej. Zmusiło również do zwrócenia się o pomoc do między-narodowych instytucji fi nansowych. Od końca 2008 r. obserwujemy zwiększenie gospodarczego zainteresowania UE Basenem Morza Czarnego. Bruksela zaangażo-wała się aktywnie we współpracę bilateralną, dotyczącą przede wszystkim pomocy fi nansowej udzielanej państwom regionu (ostatni specjalny szczyt UE w lutym 2010 r. był poświęcony sytuacji ekonomicznej w Grecji42). Światowy kryzys gospo-darczy zahamował rozwój współpracy w ramach Synergii. Obecnie nie można jesz-cze jednoznacznie stwierdzić, czy region czarnomorski wychodzi z kryzysu i pań-stwom uda się wrócić do poprzedniego poziomu wzrostu43. Grecja, Bułgaria i Rumu-nia jako państwa członkowskie UE mają na to największą szansę, ze względu na pomoc, jakiej udziela im Bruksela. Pozostałe kraje regionu korzystają z unijnych funduszy w ramach EPS. Jednak są one dziś niewystarczające. Najnowsze pro-gnozy unijne mówią, że w 2009 i 2010 r. państwa regionu Morza Czarnego zanotują spadek wskaźnika PKB.

40 G. Panagiotis, The Current State of Economic Development in the Black Sea Region Policy Report I, czerwiec 2009 r., www.blackseacom.eu.

41 Należy zaznaczyć, że państwa Basenu Morza Czarnego po okresie upadku b. bloku radzieckiego przechodziły okres głębokiej transformacji w stronę wolnego rynku. Zarówno wskaźniki ubóstwa, standardy opieki zdrowotnej, jak i poziom edukacji obywateli oraz średnia wysokość dochodów na mieszkańca wskazywały na poprawę sytuacji gospodarczej w regionie po 1989 r.

42 Grecja jako pierwsza miała prawo do unijnej pomocy ze względu na swoją przynależność do strefy euro.

43 Wzrost PKB w latach 2000–2008 wynosił średnio 6,0% rocznie. Średni dochód na mieszkańca wzrósł średnio w latach 1999–2008 pięć razy, zaś udział zagranicznych inwestycji podniósł się w latach 2000–2008 z 1,1% do 3,9%.

Page 47: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

50 Monika Arcipowska

Rozwój koncepcji SC wymaga czasu, spójnego i długoterminowego wysiłku poszczególnych zainteresowanych państw, w celu zapewnienia stabilności i bezpie-czeństwa w regionie oraz poprawy jego sytuacji ekonomicznej. Należy w tym kontek-ście wziąć pod uwagę zróżnicowanie państw czarnomorskich, zarówno pod względem wielkości, struktury gospodarczej, jak i poziomu rozwoju, a także stosunków łączą-cych je z Brukselą. Do najważniejszych problemów, z jakimi region musi się dziś zmierzyć, należą: zagrożenia demografi czne i konieczność redefi nicji polityki socjalnej (zagrożenie presją migracyjną); reformy gospodarcze, poprawa konkurencyjności i produktywności regionalnych gospodarek; walka z kryzysem ekonomicznym (zmniej-szanie obsługi długu zagranicznego, zwiększenie płynności kredytowej oraz odzyska-nie zaufania na rynku światowym, restrukturyzacja przedsiębiorstw, nowe regulacje bankowe); rozwój dialogu polityczno-gospodarczego z UE (dotyczącego przede wszystkim pomocy fi nansowej44) oraz pogłębianie współpracy regionalnej (harmoni-zacja instytucjonalna i strukturalna).

UE wspiera fi nansowo państwa czarnomorskie, dzieląc je na cztery grupy: człon-ków strefy euro, państwa unijne poza strefą euro, przyszłych członków UE oraz pań-stwa bez perspektyw na członkostwo. Adekwatnie do każdej grupy pomoc ekono-miczna udzielana przez Brukselę maleje. Unijne wsparcie fi nansowe dla państw Basenu Morza Czarnego nie ma żadnych ram instytucjonalnych. Pomoc udzielana jest na zasadzie ad hoc45. Odpowiadając na wyzwania kryzysu ekonomicznego, UE powinna rozwijać regularny dialog między Europejskim Bankiem Centralnym oraz bankami centralnymi krajów regionu Morza Czarnego. Ich współdziałanie powinno doprowadzić do wzrostu przejrzystości i konkurencyjności gospodarek czarnomor-skich. Państwa regionu powinny kontrolować defi cyt i tworzyć ramy prawne dla szyb-kiej restrukturyzacji swojego zadłużenia.

W zaleceniach KE z czerwca 2008 r. na kolejne lata rozwoju współpracy w ramach SC46 można zauważyć zmianę – większe nastawienie na współpracę sektorową, dzięki czemu tworzone projekty mogą być w mniejszym stopniu uzależnione od wszystkich państw, co zwiększa możliwość ich realizacji. Komisja wspomina o konieczności budowy długoterminowych środków dla rozwoju współpracy, włączeniu w nią Biało-rusi, stworzeniu Społecznego Forum Obywatelskiego dla regionu Morza Czarnego

44 Pojawiło się w 2009 r. wiele propozycji stworzenia tzw. Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (European Financial Stability Fund), http://shop.ceps.eu/BookDetail.phpitem_id=1804 i Eurobonds, http://shop.ceps.eu/BookDetail.php?item_id=1823.

45 Więcej na ten temat w: Capital Flows to Emerging Market Economies, IIF Report, World Economic Outlook z kwietnia 2009 r.; Capital Flows to Emerging Market Economies, Institute of International Finance Report z 11 czerwca 2009 r.; World Economic Outlook (WEO) z kwietnia 2009 r.; Crisis and Recovery, IMF Report z 8 lipca 2009 r.

46 European Commission, Communication from the Commission to the Council and the European Parliament, Report on the fi rst year of implementation of the Black SeaSynergy, COM(2008) 391 fi nal, Brussels, 19 czerwca 2008 r.

Page 48: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

51Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

oraz o utworzeniu Instytutu Studiów Europejskich w regionie. Bruksela uzależnia też pomoc od przyjęcia przez państwa czarnomorskie unijnych zasad i norm (przejrzystość rynków, zwiększenie ich konkurencyjności, szczegółowe ustawodawstwo dla współ-pracy transgranicznej). Po trzech latach funkcjonowania SC możemy zauważyć, że wymiana handlowa państw regionu z UE wzrosła. Została ona jednak oparta przede wszystkim na zasadach współpracy bilateralnej, co z kolei zahamowało rozwój współ-pracy regionalnej47. Pogłębianie współpracy regionalnej odbywa się poprzez zaanga-żowanie w nim Rosji, która inicjuje proces regionalnej integracji. Bruksela powinna w najbliższym czasie opracować strategię wzmocnienia multilateralnego dialogu poli-tycznego z państwami czarnomorskimi (obecnie działa w tym zakresie tylko Grupa Robocza do spraw Bankowości i Finansów). SC opiera się głównie na fi nansowaniu przez Brukselę inwestycji w transporcie, energetyce, telekomunikacji oraz ochronie środowiska. Pozostałe założenia Strategii w ogóle nie są dyskutowane. Dlatego efek-tywność prac podniosłaby intensywne współdziałanie różnych grup sektorowych w ramach unijnej Komisji do spraw Morza Czarnego. Należy wzmocnić funkcjono-wanie instytucji współpracy oraz wprowadzić harmonizację przepisów prawnych. Bar-dzo ważny w tym zakresie jest rozwój infrastruktury i współpracy transgranicznej.

Problem rozwoju SC rozpatrywany jest w Brukseli z perspektywy innej koncep-cji rozwoju stosunków UE ze wschodnimi sąsiadami, określanej jako Partnerstwo Wschodnie. Obie inicjatywy powinny być wobec siebie komplementarne, by móc efektywnie działać w regionie czarnomorskim48. Synergia reguluje stosunki Brukseli z czarnomorskimi państwami sąsiadującymi z UE, w tym Turcją oraz Rosją. Jej naj-ważniejszym założeniem jest wspieranie procesu transformacji polityczno-gospodar-czej zainteresowanych państw, w celu rozwoju ekonomicznego oraz rozwiązania w regionie istniejących „zamrożonych konfl iktów”. Dwadzieścia miesięcy po ogło-szeniu przez Niemcy projektu Synergii, zaprezentowano w Brukseli polsko-szwedzką propozycję dalszego pogłębienia stosunków bilateralnych UE z jej wschodnimi sąsia-dami, określoną jako Partnerstwo Wschodnie (PW)49. Po kryzysie gruzińsko-rosyjskim z sierpnia 2008 r. specjalnie zwołany szczyt UE uznał projekt PW za jeden z priory-tetów EPS50. Ofi cjalnie koncepcja została przyjęta w Pradze na szczycie UE 7 maja 2009 r. Adresatami PW są państwa wchodzące w skład SC51. Ważne w tym kontekście

47 V. Astrov, P. Havlik, Economic Developments in the Wider Black Sea Region, w: D. Hamilton, G. Mangott (red.), The Wider Black Sea Region..., op. cit., s. 137–139.

48 Analiza porównawcza Y. Tsantoulis, Black Sea Synergy and Eastern Partnership: Different Centres of Gravity, Complementarity or Confusing Signals?, „ICBSS Policy Brief” 2009, nr 12.

49 Joint Polish-Swedish proposal Draft Paper, Eastern Partnership, 23 maja 2008 r., http://www.msz.gov.pl/Polish-Swedish,Proposal,19911.html.

50 Council of the European Union, Brussels European Council 15 and 16 October 2008, Presidency Conclusions 14368/08; Council of the European Union, Council Conclusions on Georgia, 2889th External Relations Council Meeting, Brussels, 15–16 września 2008 r.

51 Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Mołdowa, Ukraina (sprawa Białorusi jest regulowana odrębnymi postanowieniami).

Page 49: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

52 Monika Arcipowska

jest więc określenie wzajemnych stosunków między obu inicjatywami. O ile koncep-cja Synergii opiera się na wyodrębnieniu regionu Basenu Morza Czarnego jako oddzielnego obszaru zainteresowania, o tyle najważniejszą zasadą PW jest różnico-wanie jego adresatów. Obie inicjatywy mają za zadanie promocję integracji regional-nej. Zdecydowanie bardziej jednak idea Synergii jest oparta na wspólnych interesach państw czarnomorskich (szczególnie transport i ochrona środowiska)52, realizowanych przez rozwój współpracy transgranicznej. Współdziałanie w obszarze PW odbywać się ma przede wszystkim na zasadzie bilateralnej i jest uzależnione od przygotowania do niej poszczególnych państw53. Współpraca ma być rozwijana poprzez regularne spotkania na najwyższym szczeblu przedstawicieli państw uczestniczących. Adresa-tami PW nie jest Turcja i Rosja, co może przyczynić się do jej niepopularności na forum unijnym. Najważniejszą płaszczyzną współpracy PW ma być energetyka54. Kon-cepcja zakłada też zaangażowanie przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego. Naj-ważniejsze cele PW to stworzenie Sąsiedzkiej Wspólnoty Ekonomicznej oraz ułatwie-nia wizowe55. Najważniejszy czynnik odróżniający PW od SC to fakt większej insty-tucjonalizacji tej drugiej inicjatywy, poprzez zaangażowanie w nią BSEC. PW nie ma żadnych odniesień do tej organizacji. Zaproszenie przez Brukselę do współpracy BSEC w takich obszarach, jak transport czy ochrona środowiska, zdecydowanie zwiększa efektywność podejmowanych w regionie czarnomorskim działań. Istnienie dwóch odrębnych unijnych inicjatyw stwarza konieczność poszukiwania między nimi swoistego modus vivendi. Tylko w ten sposób polityka Brukseli prowadzona wobec wschodnich sąsiadów może być rzeczywiście skuteczna. Obie inicjatywy (wraz z unijną Strategią wobec Państw Azji Środkowej) powinny być ze sobą komplemen-tarne. UE musi jasno sprecyzować stosunki między nimi (dotyczące także ich relacji z instrumentami EPS) oraz ustanowić wspólne priorytety dla obu projektów (np. uła-twienia wizowe). Wyłączenie z PW Turcji i Rosji, państw o znaczeniu strategicznym dla regionu czarnomorskiego, może prowadzić do niepotrzebnych podziałów między poszczególnymi jego państwami. Poza tym część inicjatyw PW (w tym ochrona śro-dowiska naturalnego) wymaga współpracy wszystkich państw Basenu Morza Czar-nego. Bruksela powinna jasno określić ramy swoich relacji z BSEC, także w kontek-

52 A. Yannis, The European Union and the Black Sea Region: The New Eastern Frontiersand Europeanisation, „ICBSS Policy Brief” 2008, nr 7.

53 Należy zwrócić uwagę, że państwa UE zdecydowały się przeznaczyć na rozwój PW 450 mln euro w 2008 r., zaś w 2013 r. liczba ta miałaby wzrosnąć do 785 mln euro (w perspektywie budżetowej UE na lata 2010–2013 postanowiono znaleźć kolejne 350 mln euro na rozwój PW).

54 W ramach PW zdecydowano również o rozwoju programów dla zintegrowanego zarządzania granicami, ułatwień dla małych i średnich przedsiębiorstw, wzmocnienia efektywności i wydajności regionalnego rynku elektryczności, tworzenia południowego korytarza przesyłowego oraz zabezpieczania się przed katastrofami naturalnymi i spowodowanymi przez człowieka.

55 European Commission, Communication from the Commission to the Council and the European Parliament, Eastern Partnership, COM(2008) 823 fi nal, Brussels, 3 grudnia 2008 r.

Page 50: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

53Projekt Synergii Czarnomorskiej – nowa formuła współpracy regionalnej Unii Europejskiej

ście projektów PW. Stwarza to konieczność redefi nicji założeń PW56 i ich koordynacji z celami SC. Tylko to zagwarantuje powodzenie obu unijnych inicjatyw oraz przy-czyni się do rozwoju współpracy w regionie Morza Czarnego, a także między tym regionem a UE.

The Black Sea Synergy Project – a New Formula for EU Regional CooperationSummary

In April 2007 the European Commission presented the offi cial version of a document entitled “Black Sea Synergy – a New Regional Cooperation Initiative”. This Synergy was envisioned as developing instrument in connection with the expansion of ENP and CFSP leading to increase their cooperation within the Black Sea region and between that region and the EU. A dialogue within the framework of BSS is to be based on the coordination of the EU’s current activities in the Black Sea basin (regional programs and bilateral agreements). The proposals presented by the European Commission did not address two key areas: security and military issues. The countries involved in BSS cooperate in three strategic dimensions: political, economic (above all energy), and social. Over the last few years, Brussels has been attempting to increase its presence in the Black Sea region as an important element in its strategy, to enhance the security of the EU (including in the fi eld of energy) and encourage political stabilization in the neigh-bouring Eurasian region. It is also a growing economic market, additionally important as an area crossed by transport and energy routes. A material factor affecting the development of cooperation within the framework of BSS is the fact that most of the countries belonging to BSS were formerly part of the Soviet bloc, and thus are still regarded by Moscow as being under its infl uence. Without the active involvement of Russia in regional decisions on coopera-tion concerning for instance the resolution of “frozen confl icts”, or guaranteeing of regional security and the development of a common regional energy policy, the implementation of such decisions is impossible. Moscow is attempting to maintain its political infl uence in this area by steering the work of the Organization of the Black Sea Economic Cooperation (BSEC) which is in fact the basic institutional pillar for the development of cooperation within the BSS. Con-sidering the fact that current relations between Russia and the EU have far from exhausted their potential (e.g. the new PCA), the BSS project could become a good vehicle for reviving the dialogue between Brussels and Moscow and an effective instrument for the realisation of Brussels’ foreign policy goals in the Black Sea region.

56 Dotyczących, podobnie jak Synergia, wprowadzenia reform demokratycznych, zasad dobrego rządzenia oraz stabilizacji i bezpieczeństwa, liberalizacji regionalnych gospodarek, bezpieczeństwa energetycznego czy ułatwień wizowych i zarządzania granicami.

Page 51: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 52: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

Tradycyjne rozumienie bezpieczeństwa narodowego, właściwe dla okresu „zimnej wojny”, na początku XXI w. w coraz większym stopniu staje się nieaktualne. Defi ni-cje z pierwszej połowy XX w. odwoływały się przede wszystkim do pewności, że państwo nie będzie przedmiotem ataku militarnego lub taką agresję jest w stanie powstrzymać. Za główne środki zapewnienia bezpieczeństwa państwa uznawano więc siłę militarną oraz działalność dyplomatyczną. W 1965 r. Morton Berkowitz zdefi nio-wał bezpieczeństwo narodowe jako „zdolność narodu do ochrony wewnętrznych war-tości przed zagrożeniami zewnętrznymi”. Inne defi nicje, pojawiające się w drugiej połowie XX w., Pierre’a Renouvina, Jean-Baptiste Duroselle’a, Quincy’ego Wrighta, Waltera Lippmanna, czy Roberta E. Osgooda opierały się na pojęciach „interesu naro-dowego”, „przetrwania”, czy „absencji strachu”. Pojawienie się nowych wyzwań i zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego po 1989 r. sprawiło, że zakres przedmiotowy pojęcia „bezpieczeństwa” znacząco się poszerzył. W przyto-czonej w 1999 r. przez Ryszarda Ziębę typologii przedmiotowej bezpieczeństwa wyróżniono aspekty polityczne, militarne, ekonomiczne, społeczne, kulturowe, ide-ologiczne czy ekologiczne, choć – jak sam autor stwierdził – lista ta nie wydawała się być zamknięta1.

Żadna z powyższych defi nicji nie obejmowała płaszczyzny cyberprzestrzeni. Prze-łom XX i XXI w. przyniósł dynamiczny rozwój technologii teleinformatycznych. Brak kontroli nad procesami upowszechniania Internetu stanowi poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego państw2. Warto więc podjąć próbę scha-rakteryzowania pojęcia „cyberprzestrzeni” i oceny, w jakim stopniu jej funkcjonowa-nie wpływa na bezpieczeństwo narodowe. Po raz pierwszy termin „cyberprzestrzeń”

1 Za R. Zięba, Instytucjonalizacja bezpieczeństwa europejskiego, Warszawa 1999, s. 31–35.2 Zob. E. Alain, La securité de l’information et des réseaux est-elle une affaire d’etat(s)?, „Annuaire

Francais de Relations Internationales”, Bruxelles, 2009, t. 10.

Miron Lakomy

ZNACZENIE CYBERPRZESTRZENIDLA BEZPIECZEŃSTWA PAŃSTW

NA POCZĄTKU XXI WIEKU

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Page 53: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

56 Miron Lakomy

zastosował w powieści Neuromancer William Gibson, gdzie oznaczał on „świadomą halucynację”, świat sieci cyfrowych traktowanych jako pole bitwy, na którym ścierają się interesy nie państw narodowych, ale koncernów. Na jej podstawie stworzono wiele fi lmów i książek, które spopularyzowały ten termin. Rozwój Internetu oraz środków komunikowania masowego w latach 90. ubiegłego wieku sprawił, że określenie to doczekało się także wielu defi nicji naukowych. Pierre Delvy uznał cyberprzestrzeń za „przestrzeń otwartego komunikowania się za pośrednictwem połączonych komputerów i pamięci informatycznych, pracujących na całym świecie”. Obejmowała ona więc wszystkie środki komunikacji elektronicznej. Natomiast Marie Laure Ryan utożsamiła cyberprzestrzeń z rzeczywistością wirtualną, wygenerowaną przez komputer3. Rewo-lucja informatyczna przełomu XX i XXI w. sprawiła, że cyberprzestrzeń zaczęła odgrywać coraz większą rolę w życiu osobistym, funkcjonowaniu gospodarki organi-zacji społecznych, politycznych czy infrastruktury krytycznej poszczególnych państw.

1. Zagrożenia i aktywność państw w cyberprzestrzeni

Wzrost znaczenia cyberprzestrzeni w funkcjonowaniu państwa postawił pytanie o zagrożenia, jakie się z nią wiązały. Ich powstawaniu sprzyjał fakt, że ta dziedzina jeszcze do niedawna była tylko w niewielkim stopniu objęta regulacjami prawnymi, a zainteresowanie większości państw aktywnością na tym polu było niewielkie. Infor-matyzacja niemal wszystkich dziedzin życia sprawiła, że obok niezaprzeczalnych korzyści z tym związanych, można wymienić wiele zagrożeń. Wśród nich za najważ-niejsze należy uznać:

– cyberterroryzm – według defi nicji Akademii Obrony Narodowej – to „politycz-nie motywowany atak lub groźba ataku na komputery, sieci lub systemy informacyjne w celu zniszczenia infrastruktury oraz zastraszenia lub wymuszenia na rządzie i ludziach daleko idących celów politycznych”4;

– działalność wywiadowczą – próby wyprowadzania informacji niejawnych z ser-werów należących do instytucji rządowych, korporacji lub komputerów osobistych;

– wykorzystanie cyberprzestrzeni do prowadzenia działań zbrojnych w ramach kolejnego teatru wojny. Już na początku lat 90. XX w. w tzw. modelu Wardena5, prze-strzeń cybernetyczną uznano za piąty wymiar walki zbrojnej (obok powietrza, morza,

3 Cyberprzestrzeń – defi nicje, www.techsty.art.pl (21.02.2010).4 Inną defi nicję terroryzmu podał Mark Pollit, ekspert FBI. Jego zdaniem, cyberterroryzm to celowy,

motywowany politycznie atak przeciw informacji, systemom komputerowym, programom komputerowym i danym, który skierowany jest przeciw cywilnym i wojskowym celom przez państwowych i niepaństwowych aktorów. Zob. A. Janowska, Cyberterroryzm – rzeczywistość czy fi kcja?, w: L.H. Haber (red.), Społeczeństwo informacyjne – wizja czy rzeczywistość?, Kraków 2003, s. 448–449; P. Sienkiewicz, H. Świeboda, E. Li-chocki, Analiza systemowa zjawiska cyberterroryzmu, www1.aon.edu.pl (24.02.2010).

5 Zob. J.A. Warden, Enemy as a System, „Airpower Journal” 1995, nr 9, s. 40–55.

Page 54: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

57Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

lądu i przestrzeni kosmicznej). Do cech wojny cybernetycznej zalicza się: uzyskanie przewagi informacyjnej, „niewidzialność” przeciwnika, terenem działań jest cyber-przestrzeń, a czynnikiem krytycznym – czas6.

Trzy wymienione wyżej kwestie stanowią w dobie rewolucji informacyjnej naj-większe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego w cyberprzestrzeni.

Już w latach 80. XX w. pojawiły się pierwsze przypadki wykorzystania sieci informatycznych do celów wywiadowczych lub terrorystycznych. Przykładowo, pań-stwa NATO wykorzystały pod koniec „zimnej wojny” program PROMIS, sprzeda-wany krajom Układu Warszawskiego, do włamywania się do ich sieci informatycz-nych. W 1987 r. grupa niemieckich hakerów tzw. VAXBusters włamała się natomiast do serwerów NASA, czy komputerów bazy wojskowej USA w Rammstein. Innymi celami ataków tej grupy były instytuty badawcze, w tym m.in. High Energy Accele-rator Research Organisation w Japonii, University British Columbia czy European Organisation for Nuclear Research (CERN) w Szwajcarii. Ponadto, włamano się rów-nież do systemu komputerowego OPTIMIS Pentagonu. Aktywność na tym polu nie ograniczała się jednak tylko do państw NATO. Również Związek Radziecki podejmo-wał wówczas pierwsze próby wykorzystania tej przestrzeni, czego symbolem stała się sprawa Markusa Hessa, opłacanego przez KGB hakera, który włamywał się m.in. na serwery amerykańskich wojsk w Niemczech, MIT czy do sieci Pentagonu7. W następ-nych latach tego typu przypadków pojawiało się coraz więcej.

Najwcześniej zagrożenia te spostrzegli Szwedzi. Już w 1979 r., Ministerstwo Obrony Szwecji umieściło cyberterroryzm na liście zagrożeń dla bezpieczeństwa pań-stwa, wskazując na potrzebę monitorowania publicznych i prywatnych sieci kompu-terowych8. Bez względu na to, jednak wydaje się, że państwem, które najaktywniej działało na tym polu były Stany Zjednoczone. Już w styczniu 1996 r. amerykański think tank RAND w swoim raporcie stwierdził możliwość prowadzenia „wojny stra-tegicznej w cyberprzestrzeni”. Wymieniono tam wiele czynników, które sprawiały, że płaszczyzna ta stopniowo zyskuje na znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego:

– niskie koszty działalności – w odróżnieniu od okresu „zimnej wojny”, podczas której równowagę między państwami zachowano dzięki niezwykle wysokim nakładom na zbrojenia, w dobie rewolucji informatycznej, strategiczny atak na Stany Zjedno-czone może być przeprowadzony za pomocą niemal darmowych wirusów, „trojanów”, „robaków”, przy wykorzystaniu sieci komórkowych czy Internetu;

– brak tradycyjnych granic – tak w wymiarze międzypaństwowym, jak i brak podziału między sferę publiczną a prywatną – utrudnia odczytywanie zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa;

6 P. Sienkiewicz, Wizje i modele wojny informacyjnej, w: L.H. Haber (red.), op. cit., s. 376–377. 7 T. Formicki, Komandosi cyberprzestrzeni, „Stosunki Międzynarodowe” z 7 listopada 2007 r., www.

stosunki.pl, (21.02.2010).8 M. Łapczyński, Zagrożenie cyberterroryzmem a polska strategia obrony przed tym zjawiskiem,

„Pulaski Policy Papers”, Warszawa 2009, nr 7, s. 1.

Page 55: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

58 Miron Lakomy

– zwiększona możliwość prowadzenia działalności propagandowej – nowe tech-niki informacyjne mogą zwiększyć rolę manipulacji wizerunkowej czy dezinformacji;

– brak wywiadu strategicznego – tożsamość potencjalnych wrogów jest niezwykle trudna do odkrycia, a tradycyjne środki wywiadowcze nie mają w cyberprzestrzeni zastosowania;

– brak systemów ostrzegania oraz oceny prawdopodobieństwa ataków – istnieje trudność odróżnienia strategicznych ataków w cyberprzestrzeni od zwykłej działalno-ści hakerskiej, szpiegowskiej czy też awarii systemów komputerowych;

– trudności związane z formowaniem koalicji międzynarodowych – systemy komunikowania między poszczególnymi krajami są podatne na ataki. Niezdolność do ochrony swych sojuszników przed atakami w cyberprzestrzeni mogłaby w rezultacie zagrozić działaniom USA i utrudniać współpracę z innymi państwami;

– wrażliwość na ataki na terytorium USA – zdaniem RAND, postęp gospodarczy i społeczny jest w coraz większym stopniu oparty na sieciach informatycznych, choćby w takich dziedzinach, jak elektryczność, fi nanse obywateli czy zarządzanie więzie-niami. Mogą one stanowić potencjalne cele ataków w cyberprzestrzeni, co wpłynie bezpośrednio na życie Amerykanów9.

W związku z tym, już w styczniu 1995 r. Departament Obrony USA powołał Infor-mation Warfare Executive Board, który miał zajmować się obroną amerykańskich inte-resów w środowisku informacyjnym. Trzeba przy tym pamiętać, że działania na tym polu podejmowano wcześniej. Już bowiem operacja „Pustynna Burza” została ochrzczona „pierwszą wojną informacyjną”, gdzie na szeroką skalę wykorzystano środki walki elektronicznej, komunikację, nawigację, zwiad satelitarny oraz sieć komputerową10. W latach 90. ubiegłego stulecia podejmowano również w USA prace badawcze, symu-lujące wpływ działań w cyberprzestrzeni na potencjalny konfl ikt z „państwami zbójec-kimi”, np. Iranem. Stąd można stwierdzić, że tą dziedziną bezpieczeństwa najwcze-śniej i w największym stopniu zainteresowano się właśnie w Stanach Zjednoczonych.

Do upowszechnienia wykorzystania sieci teleinformatycznych w celach wywia-dowczych lub terrorystycznych doszło w drugiej połowie lat 90. XX w. W 1998 r. hakerzy zagrozili paraliżem indonezyjskiego systemu bankowego, jeśli państwo to odmówiłoby uznania wyborów w Timorze Wschodnim. W latach 1999–2000 w tym samym regionie, dokonano niemal stu cybernetycznych ataków na 60 instytucji rzą-dowych w Malezji11.

9 Strategic War…in Cyberspace, „RAND Research Brief” ze stycznia 1996 r. Szerzej na ten temat: R.C. Molander, A.S. Riddile, P.A. Wilson, Strategic Information Warfare: A New Face of War, Santa Monica 1996.

10 G.D. Issler, Space Warfare Meets Information Warfare, „Joint Force Quarterly” z jesieni 2000 r.; J.F. Stewart, Operation Desert Storm. The Military Intelligence Story: A View from the G-2 3d U.S. Army, kwiecień 1994 r.

11 S. Moćkun, Terroryzm cybernetyczny – zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego i działania amerykańskiej administracji, „Raport Biura Bezpieczeństwa Narodowego”, Warszawa, lipiec 2009 r., s. 2.

Page 56: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

59Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

W debacie nad znaczeniem cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa narodowego wyjątkowe znaczenie miała wojna w Kosowie w 1999 r. Po raz pierwszy bowiem w historii, co prawda na ograniczoną skalę, wykorzystano tam m.in. Internet do zablo-kowania infrastruktury teleinformatycznej Serbii. Podczas misji „Enduring Freedom” amerykańskie służby specjalne przeprowadziły operację „Matrix”, której celem było sparaliżowanie sieci telefonicznej i elektronicznej państwa serbskiego. W ramach odwetu, serbscy hakerzy dokonali ataku na serwery NATO12. Operacja ta nie miała większego wpływu na całokształt walk w Serbii i Kosowie, potwierdzała jednak rosnące znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa narodowego. Warto wspo-mnieć również o aferze „Moonlight Maze” z końca lat 90. minionego stulecia, kiedy rosyjscy hakerzy dokonali skoordynowanych ataków na amerykańskie serwery, zdo-bywając m.in. dane dotyczące systemów kierowania rakietami wojsk USA. To głośne w Stanach Zjednoczonych wydarzenie wpłynęło na wzrost zainteresowania cyberbez-pieczeństwem i środkami przeciwdziałania tego typu atakom (np. projekt Thompson--Leiberman)13.

Na początku XXI w. to właśnie Rosja, obok Chin, stała się jednym z najaktyw-niejszych państw wykorzystujących cyberprzestrzeń, m.in. w celach wywiadowczych czy politycznych. Rosyjscy hakerzy atakowali serwery Pentagonu, NATO czy mię-dzynarodowych koncernów, takich jak Microsoft czy Citibank. Kraj ten, wykazując wysoką aktywność w sieci, jest też jednym z głównych centrów produkcji „złośli-wego” oprogramowania, tzw. malware, czyli wirusów komputerowych, programów szpiegujących typu „trojan”, „backdoor” czy „wabbit”14. Jak duże zagrożenie stanowią tego typu programy, pokazał rok 2000. Powstały wówczas wirus I love you, wykorzy-stując prostą inżynierię społeczną oraz niedoskonałość systemu e-mail, rozprzestrzenił się na około 10% wszystkich komputerów podłączonych do Internetu, powodując straty wysokości 5,5 mld USD15. Ogromny wpływ na percepcję tego typu zagrożeń miały również zamachy terrorystyczne na World Trade Center 11 września 2001 r., od kiedy rząd amerykański zaczął w zdecydowanie większym stopniu interesować się cyberbezpieczeństwem. Doprowadziło to do ogłoszenia 2 lutego 2003 r. amerykańskiej The National Strategy to Secure Cyberspace. George W. Bush w przedmowie do doku-mentu uznał zabezpieczenie tej płaszczyzny za jedno z głównych, strategicznych wyzwań dla Stanów Zjednoczonych. Odnosząc się do zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego USA, w strategii stwierdzono: „Naszą główną troską jest zagrożenie zor-ganizowanymi cyberatakami, zdolnymi zakłócić krytyczną dla naszego narodu infra-strukturę, gospodarkę czy bezpieczeństwo narodowe”. Jako przykłady rosnącego zagrożenia przytoczono m.in. sprawę wirusa Code Red, który w 2001 r. w ciągu

12 M. Łapczyński, op. cit., s. 1–2.13 Testimony of James Adams, Chief Executive Offi cer Infrastructure Defense INC, Committee on

Governmental Affairs, United States Senate, 2 marca 2000 r., www.fas.org (22.02.2010).14 T. Formicki, op. cit.15 www.catalogs.com (01.03.2010).

Page 57: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

60 Miron Lakomy

14 godzin zainfekował około 150 000 komputerów i zaatakował serwery Białego Domu. Wirus pochodził prawdopodobnie z Chin. Amerykańską strategię zabezpiecze-nia cyberprzestrzeni oparto na 5 fi larach. Po pierwsze, stworzeniu narodowego sys-temu reagowania na zagrożenia z cyberprzestrzeni, współpracującego nie tylko z insty-tucjami państwowymi, ale także z sektorem prywatnym, w tym przede wszystkim jego strategicznymi gałęziami. Po drugie, wprowadzeniu programu zmniejszającego zagro-żenia płynące z cyberprzestrzeni, opartego m.in. na skoordynowanej współpracy mię-dzy poszczególnymi agencjami rządowymi oraz wprowadzeniu systemu obserwacji prawidłowości ataków w cyberprzestrzeni w celu ich przewidzenia w przyszłości. Po trzecie, wprowadzeniu narodowego programu świadomości bezpieczeństwa w Inter-necie, przy współpracy z sektorem prywatnym, mającego na celu edukowanie użyt-kowników o zagrożeniach z niego płynących. Po czwarte, wprowadzeniu nowych rozwiązań zabezpieczających rządowe sieci informatyczne. Po piąte, rozwoju współ-pracy w dziedzinie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni między poszczególnymi instytu-cjami rządowymi USA oraz między państwami (w tym Kanadą i Meksykiem w ramach „Safe Cyber Zone”), co umożliwi nie tylko obronę przed atakami, ale także odpowied-nią reakcję i odpowiedź na tej płaszczyźnie16. Powyższa strategia udowodniła, że w Stanach Zjednoczonych, będących głównym celem ataków m.in. rosyjskich i chiń-skich hakerów, stosunkowo wcześnie zrozumiano znaczenie cyberprzestrzeni dla bez-pieczeństwa narodowego. Jak jednak stwierdzono wówczas w dokumencie, ataki, któ-rych doświadczały USA, były realizowane raczej na niewielką skalę, dawały jednak pojęcie o potencjalnych możliwościach tego typu działań. W tym okresie, aktywność państw w cyberprzestrzeni ograniczała się przede wszystkim do zapobiegania dwóm pierwszym zagrożeniom: cyberterroryzmowi oraz działalności wywiadowczej.

Najbardziej znana operacja wywiadowcza w cyberprzestrzeni o kryptonimie „Titan Rain” została przeprowadzona w latach 2003–2005 przez Chiny. W tych latach chińscy hakerzy dokonali wielu ataków na serwery amerykańskich instytucji i koncer-nów, w tym m.in. NASA czy Lockheed Martin. Głównym celem ataków było uzyska-nie nowych technologii, w tym niektórych systemów myśliwca F-35 Joint Strike Figh-ter. Podobne ataki, z dużą regularnością, chińska armia przeprowadzała m.in. na ser-wery w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji czy Nowej Zelandii17. Co więcej, chińscy hakerzy za pomocą Internetu szpiegowali również tybetańskich emigrantów. Włamano się m.in. do osobistego komputera Dalajlamy. Warto również wspomnieć o aktywności amerykańskich hakerów podczas wojny irackiej w 2003 r. Ze względu na kontrowersje związane z informacjami podawanymi przez telewizję Al Jazeera, dokonano ataku na jej witrynę internetową. Zamieszczono na niej amerykańską fl agę oraz hasło: „niech zabrzmi wolność”18.

16 The National Strategy to Secure Cyberspace, Department of Homeland Security, luty 2003 r.17 M. Łapczyński, op. cit., s. 2.18 S. Moćkun, op. cit., s. 4.

Page 58: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

61Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

Coraz powszechniejsze jest wykorzystanie sieci przez organizacje terrorystyczne, takie jak Hezbollah czy Al Kaida. Coraz częściej w Internecie pojawiają się tłuma-czone na różne języki materiały propagandowe, poświęcone różnej tematyce i mające na celu rekrutację nowych członków oraz szerzenie ekstremistycznej ideologii. Przy-kładowo, w sierpniu 2006 r. powstał Global Islamic Media Front. Ponadto, już w 2000 r. Hezbollah przeprowadził ataki cybernetyczne na serwery Amazon, CNN, Ebay czy Yahoo19.

2. Przełom w dyskusji nad cyberbezpieczeństwem

W kwietniu 2007 r. rosyjscy hakerzy dokonali bezprecedensowego i zmasowanego ataku na serwery estońskich agend rządowych oraz instytucji prywatnych. Powo-dem tych działań był ostry spór polityczny na linii Tallin–Moskwa, dotyczący usu-nięcia pomnika upamiętniającego żołnierzy radzieckich, tzw. Brązowego Żołnierza. W wyniku nasilającego się kryzysu politycznego, prawdopodobnie inspirowani przez rosyjski rząd hakerzy na trzy tygodnie zablokowali działalność estońskich serwerów rządowych, w tym m.in. strony rządowe, prezydenta, parlamentu, partii politycznych, koncernów medialnych oraz największych banków. Ponieważ ponad 90% transakcji bankowych odbywa się tam w Internecie, znaczna część Estończyków została odcięta od swoich pieniędzy. Premier Estonii w maju tego roku w wywiadzie dla „Tagesspie-gel” stwierdził: „Na Estonii testowano nowy model wojny cybernetycznej”. Według Andrusa Ansipa, był to pierwszy przypadek w historii, kiedy niepodległe państwo zostało zaatakowane na taką skalę przez Internet. Przyrównał on wówczas blokowa-nie witryn internetowych agencji rządowych do zabronionych przez prawo między-narodowe blokad portów i lotnisk. Wezwał „społeczność międzynarodową”, aby jak najszybciej znaleźć adekwatne środki odpowiedzi na tego typu zagrożenia. Podkre-ślił również, że część ataków na strony estońskie dokonano z rosyjskich serwerów rządowych20. Reakcją NATO było wysłanie do Tallina kilku najlepszych ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa, których zadaniem było wsparcie rządu estońskiego. Problem ten poruszono również w czasie szczytu Rosja–Unia Europejska w Samarze. Warto przytoczyć wypowiedź estońskiego ministra obrony, Jaaka Aaviksoo, który stwierdził, że poważnym problemem jest fakt, iż Sojusz Północnoatlantycki nie uznaje cybe-rataków jako akcji o charakterze militarnym, co nie pozwala wykorzystać zapisów artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Z pewnością cyberatak na Estonię był poka-zem siły rosyjskich hakerów (jakkolwiek nie udowodniono ich związku z Kremlem), choć – jak ocenił fi ński ekspert Mikko Hyppoenen – Rosjanie, gdyby chcieli, mogli

19 Ibidem, s. 3.20 Na Estonii testowano wojnę cybernetyczną, „Wprost” z 29 maja 2007 r., www.wprost.pl (22.02.2010).

Page 59: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

62 Miron Lakomy

wyrządzić znacznie większe szkody21. Estonia znana jest z rozwiniętego przemy-słu IT, tak więc jej rozwiązania bezpieczeństwa internetowego częstokroć przewyż-szały zabezpieczenia innych państw Unii Europejskiej. Jak jednak okazało się, roz-wój technologii informatycznych w tym kraju okazał się też jego słabością. Wprowa-dzając m.in. możliwość głosowania w wyborach, składania deklaracji podatkowych za pomocą tzw. Digital ID w sieci, czy poszerzając dziedziny aktywności państwa w Internecie (komunikacja rządu czy publikacja dokumentów w sieci), Estonia stała się świetnym celem ataków dla cyberterrorystów22. Odnosząc się do tego dyrektor estoń-skiej Akademii Zarządzania Elektronicznego stwierdził, że te ataki przeprowadzono w zupełnie nowy sposób i żadne z państw NATO nie byłoby na nie przygotowane23.

W lipcu 2007 r. chińscy hakerzy dokonali najpoważniejszego w historii ataku na serwery amerykańskie, doprowadzając m.in. do tygodniowego wyłączenia niektórych serwerów rządowych. Również w tym wypadku USA nie były w stanie efektywnie się obronić. Nieco wcześniej taka sama grupa dokonała z powodzeniem włamania na niemieckie serwery wojskowe, Ich celem było przede wszystkim uzyskanie nowych technologii.

Kolejnego masowego ataku na serwery amerykańskie dokonali rosyjscy hake-rzy w sierpniu 2008 r. Do podobnych incydentów doszło także na Litwie. W wyniku uchwalenia zakazu używania i posiadania symboli radzieckich, litewskie strony rzą-dowe zostały zablokowane lub ich treść została podmieniona – właśnie na symbole ZSRR. Atak ten nie był tak poważny, jak w wypadku Estonii, jednak pokazał, jakim potencjałem dysponuje Federacja Rosyjska24. Wydarzenia te znalazły się jednak w cie-niu wojny gruzińsko-rosyjskiej, podczas której po raz pierwszy na masową skalę wykorzystano ataki hakerskie (głównie metodą DDoS – Distributed Denial of Service) w trakcie konfl iktu zbrojnego. 7 sierpnia 2008 r. gruzińskie oddziały zaatakowały Cchinwali, stolicę Osetii Południowej, ostrzeliwując także rosyjskie siły pokojowe. Abstrahując od płaszczyzny politycznej, reakcja Federacji Rosyjskiej objęła kilka teatrów działań. Nie tylko wykorzystano siły zbrojne na lądzie, wodzie i w powie-trzu, ale także w cyberprzestrzeni. W tym samym momencie, w którym do Osetii wkroczyły rosyjskie wojska interwencyjne, hakerzy zaatakowali strony internetowe prezydenta Micheila Saakaszwiliego, rządu, ministra spraw zagranicznych oraz mini-stra obrony25. Zablokowane zostały również strony naukowe i komercyjne, przede

21 I. Traynor, Russia Accused of Unleashing Cyberwar to Disable Estonia, „The Guardian” z 17 maja 2007 r.

22 M. Łapczyński, op. cit., s. 2.23 T. Formicki, op. cit.24 P. Borkowski, Perspektywy cyberbezpieczeństwa Unii Europejskiej, Portal Spraw Zagranicznych,

28 kwietnia 2009 r., www.psz.pl (23.02.2010).25 Pierwsze ataki na witryny internetowe prezydenta M. Saakaszwiliego miały miejsce w drugiej

połowie lipca 2008 r. Zob. A. Wasilewska-Śpioch, Rosja i Gruzja walczą także w Internecie, „Dziennik Internautów” z 11 sierpnia 2008 r., di.com.pl (05.03.2010).

Page 60: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

63Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

wszystkim o charakterze informacyjnym. Celem tych ataków było odcięcie Gruzinom możliwości informowania światowej opinii publicznej o wydarzeniach na Kaukazie. Przykładowo, minister spraw zagranicznych Gruzji, aby wydać oświadczenie w spra-wie ataków, był zmuszony wykorzystać blog internetowy, którego właścicielem jest Google. Niezależni analitycy po zbadaniu aktywności internetowej, odpowiedzialno-ścią za ataki oskarżyli powiązaną z Kremlem Russian Business Network. W reakcji na ten masowy atak na gruzińskie strony internetowe, pokrzywdzona już w ten sposób Estonia zaoferowała wysłanie do Tbilisi swoich specjalistów ds. bezpieczeństwa inter-netowego26. Ponadto, polski prezydent oraz MSZ udostępniły Gruzinom infrastrukturę teleinformatyczną do komunikacji ze światem. Na wydarzenia te zareagował również ówczesny kandydat na prezydenta USA Barack Obama, który zażądał od Kremla zaprzestania ataków27. Był to chronologicznie trzeci atak cybernetyczny Rosji wobec sąsiednich państw w ciągu niecałych dwóch lat. Jego wyjątkowość polegała na tym, że po raz pierwszy wykorzystano blokadę sieci teleinformatycznych równolegle z dzia-łaniami zbrojnymi na tak dużą skalę. Potwierdziło to użyteczność tego typu środków w trakcie wojny oraz uwzględnienie cyberprzestrzeni jako „piątego modelu wojny” (według Wardena)28. Rosjanie, wykorzystując przestrzeń cybernetyczną, skutecznie ograniczyli Gruzinom możliwość prowadzenia kampanii informacyjnej na świecie. Pomoc innych krajów w tym wypadku tylko w niewielkim stopniu zrekompensowała ten stan rzeczy.

Warto również wspomnieć o coraz większym zagrożeniu ze strony „złośliwego” oprogramowania. W 2007 r. tylko w USA liczbę zainfekowanych komputerów, wyko-rzystywanych przez hakerów z Chin do ataków internetowych oceniano na 730 000 w ramach tzw. sieci zombie. Ponadto, tylko w 2008 r. liczba ataków na infrastrukturę teleinformatyczną Departamentu Stanu wzrosła o 46%. W tym okresie serwery tej instytucji były narażone na około 6 milionów ataków dziennie29. Natomiast w lipcu 2009 r. dokonano zmasowanego ataku typu DDoS na wiele amerykańskich i południo-wokoreańskich serwerów, należących do instytucji państwowych, korporacji oraz ban-ków. Winą za te wydarzenia obarczono powołaną w maju 2009 r. jednostkę do walki cybernetycznej Korei Północnej30.

26 J. Swaine, Georgia: Russia „conducting cyber war”, Telegraph.co.uk, 11 sierpnia 2008 r., www.telegraph.co.uk (23.02.2010).

27 Gruzja: wojna elektroniczna – potwierdzono atak na infrastrukturę teleinformatyczną, Vagla.pl, 13 sierpnia 2008 r., prawo.vagla.pl (23.02.2010).

28 P. Sienkiewicz, H. Świeboda, E. Lichocki, Analiza systemowa zjawiska cyberterroryzmu, www1.aon.edu.pl (24.02.2010).

29 M. Łapczyński, op. cit., s. 1; P. Brągoszewski, Świat żywych trupów, „PC World” z maja 2007 r. 30 S. Moćkun, op. cit., s. 7.

Page 61: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

64 Miron Lakomy

3. Stany Zjednoczone jako lider walki z cyberzagrożeniami

Jak wspomniano wcześniej, Stany Zjednoczone były jednym z pierwszych państw, aktywnie działających w cyberprzestrzeni, czego wyrazem była uchwalona w 2003 r. National Strategy to Secure Cyberspace. Jednak wydarzenia lat 2007–2008 sprawiły, że znaczenie tej dziedziny dla bezpieczeństwa narodowego zdecydowanie wzrosło, stąd dotychczasowe rozwiązania okazały się niewystarczające. Reagując na nowe wyzwania, Stany Zjednoczone podjęły dwutorowe działania. Z jednej strony, podjęto prace koncepcyjne zmierzające do opracowania rozwiązań zapewniających rozwój zdolności ofensywnych i defensywnych USA w sieci. W styczniu 2008 r. rozpoczęto konsultacje nad projektem Comprehensive National Cybersecurity Initiative (CNCI), jednolitej strategii zabezpieczenia cyberprzestrzeni USA przed zewnętrznymi i wewnętrznymi atakami. Ważnym elementem CNCI jest nacisk na aktywne elimino-wanie zagrożeń, poprzez powstrzymywanie intruzów zanim zdążą przeprowadzić atak31. Warto również przytoczyć raport Center for Strategic and International Studies (CSIS) z grudnia 2008 r. W dokumencie tym jasno stwierdzono, że zagrożenia w cyberprzestrzeni stanowią jedno z najpoważniejszych wyzwań dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Walka z nimi musi zostać oparta na nowej ame-rykańskiej strategii bezpieczeństwa narodowego, obejmującej środki polityczne, dyplomatyczne, militarne, ekonomiczne oraz wywiadowcze. Według autorów raportu, przeciwdziałanie cyberterroryzmowi powinno obejmować m.in. następujące działania:

– współpracę pomiędzy instytucjami państwowymi a sektorem prywatnym;– wprowadzenie minimalnych standardów bezpieczeństwa w sieciach teleinfor-

matycznych dla zapewnienia, aby w razie masowego ataku, podstawowe usługi w cyberprzestrzeni były nadal świadczone;

– wprowadzenie środków umożliwiających lepszą identyfi kację użytkowników w sieci;

– unowocześnienie amerykańskiego ustawodawstwa dotyczącego regulacji cyber-przestrzeni;

– zakup przez amerykański rząd w pełni bezpiecznych technologii teleinforma-tycznych;

– prowadzenie programów badawczych oraz edukacyjnych, wzmacniających ame-rykańskie przywództwo oraz zdolności w cyberprzestrzeni32.

31 CNCI składa się z 12 osobnych inicjatyw, w tym m.in.: utworzenia systemu ostrzegania o intruzach w sieciach federalnych, wprowadzenia systemów prewencji przenikania do systemów teleinformatycznych, rozwoju badań nad bezpieczeństwem sieci, czy koordynacji działań komórek i struktur zajmujących się cyberbezpieczeństwem USA. Zob. J.R. Aitoro, The Comprehensive National Cybersecurity Initiative, Nexgov.com, 6 stycznia 2009 r., www.nextgov.com (01.03.2010); The Comprehensive National Cybersecurity Initiative, National Security Council, Whitehouse.gov: www.whitehouse.gov (05.03.2010).

32 Securing Cyberspace for the 44th Presidency. A Report of the CSIS Commission on Cybersecurity for the 44th Presidency, Center for Strategic and International Studies, grudzień 2008 r.

Page 62: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

65Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

Cyberbezpieczeństwo stało się jednym z najważniejszych elementów polityki bez-pieczeństwa prezydenta Baracka Obamy. Już w trakcie kampanii wyborczej zapowie-dział on, że „uczyni bezpieczeństwo cybernetyczne głównym priorytetem, jakim powinno być w XXI wieku”. Natomiast po objęciu urzędu, zapowiedział, że cyberza-grożenia stanowią jedno z „najpoważniejszych ekonomicznych i narodowych wyzwań, przed którymi stoimy jako naród”33. Wyrazem jego aktywności w tej dziedzinie było powołanie Narodowego Doradcy Cybernetycznego, odpowiedzialnego za bezpieczeń-stwo teleinformatyczne oraz współpracę instytucji państwowych z sektorem prywat-nym34. Organ ten na zlecenie prezydenta Obamy stworzył raport Cyberspace Policy Review, w którym zawarto 10 krótkookresowych celów polityki bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni. Wymieniono w nim m.in.: powołanie odpowiednich struktur w ramach rządu federalnego, przeznaczonych wyłącznie do koordynacji narodowej polityki cyberbezpieczeństwa, powołanie przedstawiciela zajmującego się przestrze-ganiem wolności obywatelskich i prywatności w cyberprzestrzeni, rozpoczęcie publicznej akcji świadomości zagrożeń płynących z sieci czy przygotowanie planu reagowania kryzysowego na incydenty w cyberprzestrzeni35.

Podjęto również działania zmierzające do implementacji wymienionych wyżej rozwiązań. Departament Bezpieczeństwa Narodowego i Narodowa Agencja Bezpie-czeństwa USA stworzyły jednostkę złożoną z około 2000 specjalistów, których zada-niem jest ochrona amerykańskiej cyberprzestrzeni oraz rozwój potencjału ofensyw-nego Stanów Zjednoczonych. W ramach Departamentu powołano również National Cyber Security Division, której zadaniem jest monitorowanie, analiza aktywności oraz obrona amerykańskich sieci teleinformatycznych 24 godziny na dobę36. Jak duże zna-czenie USA przywiązują do cyberprzestrzeni, udowodniło powołanie w czerwcu 2009 r. United States Cyber Command, które osiągnęło gotowość operacyjną w paź-dzierniku 2009 r. Do głównych zadań USCYBERCOM należy koordynacja cyberne-tycznej sieci obronnej Stanów Zjednoczonych oraz przeprowadzanie cyberataków. W skład dowództwa weszły m.in. 10. Flota Stanów Zjednoczonych oraz Marine Corps Forces Cyberspace Command37. Odrębne działania podjął Sojusz Północnoatlantycki, który w 2008 r. otworzył w Tallinie Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence, mające prowadzić badania nad bezpieczeństwem cyberprzestrzeni. W skład centrum weszły: USA, Litwa, Łotwa, Estonia, Niemcy, Hiszpania, Włochy oraz Słowacja. Ponadto, sekretarz generalny Sojuszu Jaap de Hoop Scheffer, zapowiedział włączenie kwestii cyberbezpieczeństwa do nowej koncepcji strategicznej NATO38.

33 Cybersecurity, National Security Council, Whitehouse.gov: www.whitehouse.gov (05.03.2010).34 S. Moćkun, op. cit., s. 9–10.35 Cyberspace Policy Review, Whitehouse.gov: www.whitehouse.gov (05.03.2010).36 World War III. A Cyber War Has Begun, Report The Technolytics Institute, wrzesień 2007 r., s. 2,

www.technolytics.com (05.03.2010).37 Memorandum for Secretaries of the Military Departments, The Secretary of Defense, Washington

D.C, 23 maja 2009 r.38 M. Łapczyński, op. cit., s. 3. Zob. także: C.C. Chivvis, Considerations on NATO’s Future Direction,

„Politique étrangère” 2009, nr 4.

Page 63: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

66 Miron Lakomy

4. Cyberprzestrzeń w polskiej polityce bezpieczeństwa

W kontekście powyższych rozważań warto zadać pytanie, jakie uwarunkowania wpły-wają na bezpieczeństwo Rzeczpospolitej Polskiej w cyberprzestrzeni oraz jakie dzia-łania podejmują instytucje rządowe w celu przeciwdziałania tego typu wyzwaniom. Wymienia się kilka czynników, wpływających na wzrost zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego RP w cyberprzestrzeni:

– stałe upowszechnianie dostępu do Internetu w polskim społeczeństwie. Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce państw o największej liczbie użytkowników sieci;

– Polacy coraz szerzej korzystają z dobrodziejstw Internetu, w tym z możliwości obsługi internetowych kont bankowych, czy telefonii internetowej. Liczba klientów korzystających z usług bankowych przez Internet sięga 11 milionów obywateli;

– infrastruktura krytyczna RP jest w coraz większym stopniu zinformatyzowana (choć nadal jest zapóźniona w stosunku do krajów Europy Zachodniej);

– istnieje zagrożenie atakami cyberterrorystycznymi przez takie grupy, jak Al Kaida, w związku z uczestnictwem Polski w misji w Afganistanie czy wcześniej w Iraku;

– w stosunkach polsko-rosyjskich regularnie pojawiają się napięcia, co może doprowadzić do zwiększenia aktywności kontrolowanych przez Moskwę grup haker-skich przeciwko polskiej cyberprzestrzeni;

– Polska tak samo, jak inne kraje, narażona jest na próby cyberszpiegostwa, zwłaszcza że tego typu incydenty od 1996 r. stale się nasilają39.

Ponadto, jak stwierdzono w raporcie Biura Bezpieczeństwa Narodowego, „skala potencjalnych celów agresji z wykorzystaniem sieci […] jest proporcjonalna do zaawansowania technologicznego poszczególnych państw”, a prawdopodobieństwo wrogich działań przeciwko Polsce jest bardzo wysokie40. Potwierdził to m.in. były agent radzieckiego wywiadu Wiktor Suworow, według którego istnieje duże prawdo-podobieństwo ataków rosyjskich hakerów na Polskę w trakcie kryzysów politycznych między Warszawą a Moskwą41.

Wydarzeniami, które wpłynęły na wzrost zainteresowania cyberbezpieczeństwem przez polskie instytucje państwowe były z pewnością cyberataki na Estonię i Gruzję w 2007 i 2008 r. Potrzebę takich rozwiązań z pewnością potwierdziły również ataki hakerskie na strony internetowe Kancelarii Prezydenta RP, Ministerstwa Pracy i Poli-tyki Społecznej przeprowadzone w kwietniu i sierpniu 2008 r., czy serwery Minister-stwa Obrony Narodowej oraz Dowództwa Operacyjnego Wojska Polskiego z marca 2007 r. i stycznia 2008 r.42 W 2008 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podjęła

39 M. Łapczyński, op. cit., s. 3–4.40 S. Moćkun, op. cit., s. 10–11.41 A. Wasilewska-Śpioch, Czy grozi nam cyberwojna?, „Dziennik Internautów” z 16 lipca 2008 r.,

di.com.pl (04.03.2010).42 Stanęły serwery naszej armii, Dziennik.pl z 14 stycznia 2009 r., www.dziennik.pl (01.03.2010).

Page 64: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

67Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

się zbadania zabezpieczeń witryn internetowych, należących do instytucji państwo-wych pod kątem posiadanych zabezpieczeń43. We wrześniu tego roku rozpoczęto prace nad „Rządowym programem ochrony cyberprzestrzeni RP na lata 2008–2011”, który w listopadzie trafi ł do konsultacji44. W zmodyfi kowanej wersji został on zatwierdzony przez rząd 9 marca 2009 r.

We wprowadzeniu do dokumentu stwierdzono, że w obliczu zjawiska globali-zacji, „walka z terroryzmem stała się jednym z podstawowych celów strategicznych w obszarze bezpieczeństwa każdego państwa […] Cyberterroryzm, czyli terroryzm wymierzony przeciwko newralgicznym dla państwa systemom, sieciom i usługom teleinformatycznym, stanowi kluczową i stale rosnącą postać ataków terrorystycz-nych”. We wstępie przytoczono również defi nicję cyberprzestrzeni. Jest ona rozumiana jako: „przestrzeń komunikacyjna, tworzona przez system powiązań internetowych”. Do cyberprzestrzeni RP zaliczono systemy sieci i usługi teleinformatyczne o szcze-gólnym znaczeniu dla bezpieczeństwa wewnętrznego państwa oraz systemy zapewnia-jące prawidłowe funkcjonowanie infrastruktury krytycznej45. Za główny cel programu uznano „wzrost poziomu bezpieczeństwa cyberprzestrzeni państwa”. Do celów szcze-gółowych zaliczono natomiast:

– zwiększenie poziomu bezpieczeństwa krytycznej infrastruktury teleinformatycz-nej państwa, skutkujące zwiększeniem poziomu odporności państwa na ataki cyber-netyczne;

– stworzenie i realizację spójnej dla wszystkich zaangażowanych podmiotów administracji publicznej i innych współstanowiących krytyczną infrastrukturę telein-formatyczną państwa polityki dotyczącej bezpieczeństwa cyberprzestrzeni;

– zmniejszenie skuteczności ataków cyberterrorystycznych;– stworzenie trwałego systemu koordynacji między publicznymi i prywatnymi

podmiotami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo cyberprzestrzeni państwa;– zwiększenie kompetencji odnośnie do bezpieczeństwa cyberprzestrzeni pod-

miotów zaangażowanych w ochronę krytycznej infrastruktury teleinformatycznej państwa;

– zwiększenie świadomości użytkowników systemów elektronicznych i sieci tele-informatycznych w zakresie metod i środków bezpieczeństwa.

43 Wzmianki o bezpieczeństwie teleinformatycznym państwa pojawiły się już w Strategii Bezpie cze-ństwa Narodowego z 2007 r., choć kwestie te ujęto dość ogólnikowo. Zob. Strategia Bezpieczeństwa Narodo-wego Rzeczpospolitej Polskiej, Warszawa 2007, s. 20.

44 W konsultacjach: Rządowy program ochrony cyberprzestrzeni RP, Vagla.pl, 11 stycznia 2008 r., prawo.vagla.pl (24.02.2010).

45 Przez „infrastrukturę krytyczną” autor rozumie całość lub część infrastruktury, które mają funda-mentalne znaczenie dla utrzymania podstawowych funkcji państwa w takich dziedzinach, jak: bezpieczeń-stwo, zdrowie, dobrobyt materialny i społeczny obywateli. Co za tym idzie, do infrastruktury krytycznej państwa należałoby zaliczyć m.in.: sieć gazową, elektroenergetyczną, ciepłowniczą, telekomunikacyjną, wodociągową, transportową, system produkcji i dystrybucji żywności oraz paliw, system opieki zdrowotnej oraz last but not least, system bezpieczeństwa narodowego.

Page 65: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

68 Miron Lakomy

Wyróżniono również trzy główne instrumenty realizacji wyżej wymienionych celów:– stworzenie systemu koordynacji zwalczania, przeciwdziałania i reagowania na

zagrożenia i ataki na cyberprzestrzeń państwa;– wdrożenie na dużą skalę mechanizmów służących zapobieganiu i wczesnemu

wykrywaniu zagrożeń teleinformatycznych;– edukację społeczną i specjalistyczną w zakresie bezpieczeństwa teleinforma-

tycznego.Jak stwierdzono w podsumowaniu, program ten jest pierwszym rządowym doku-

mentem, obejmującym w sposób całościowy kwestie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni państwa. Dodano również, że dokument ten stanowi jedynie podstawę dla wypraco-wania wielu projektów wykonawczych w tej dziedzinie46.

Obok prac koncepcyjnych podjęto również działania zmierzające do ich, przynaj-mniej częściowej, realizacji. W sierpniu 2009 r. Departament Transformacji MON ujawnił plany utworzenia jednostki wojskowej, której zadaniem byłaby ochrona pol-skich sieci teleinformatycznych. Powołanie takiego oddziału będzie miało skutki nie tylko czysto techniczne, ale także pozwoli zatrzymać w wojsku żołnierzy, którzy w armii nie widzieli dalszych możliwości rozwoju zawodowego47. Za najważniejszą decyzję, która zdecydowanie wpłynęła na poprawę polskiego cyberbezpieczeństwa należy uznać stworzenie Rządowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe (CERT), powołanego 1 lutego 2008 r. na mocy porozumienia między Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji a Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonu-jącego w ramach Departamentu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego ABW. Do głów-nych zadań CERT należy:

– koordynacja reagowania na incydenty w cyberprzestrzeni;– publikacja alertów i ostrzeżeń o zagrożeniach;– obsługa i analiza incydentów (w tym gromadzenie dowodów przez zespół bie-

głych sądowych);– publikacja biuletynów zabezpieczeń;– koordynacja reagowania na luki w zabezpieczeniach;– obsługa zdarzeń w sieciach objętych ochroną przez system ARAKIS-GOV;– przeprowadzanie testów bezpieczeństwa.Przy czym, w odróżnieniu od podobnych instytucji amerykańskich, w zakresie

zainteresowań CERT znajduje się tylko infrastruktura krytyczna państwa oraz serwery rządowe (domeny gov.pl). Mimo dość krótkiego okresu działalności, za ogromny suk-ces CERT należy uznać opracowanie unikatowego systemu ARAKIS-GOV. Jest to system wczesnego ostrzegania o zagrożeniach w sieci Internet, stosowany jako uzu-pełnienie standardowych systemów zabezpieczeń.

46 Rządowy program ochrony cyberprzestrzeni RP na lata 2009–2011, wersja 1.0, Warszawa, marzec 2009 r., www.cert.gov.pl (01.03.2010).

47 P. Szpecht, MON: spec grupa na straży cyberprzestrzeni, „Komputer Świat” z 19 sierpnia 2009 r.

Page 66: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

69Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

Jak ważny jest rozwój zabezpieczeń i rozwiązań wzmacniających polską cyber-przestrzeń, udowadniają raporty z działalności CERT z 2009 r. W trzecim kwartale 2009 r. zanotowano aż 1463 alarmy (w tym 53 o wysokim priorytecie) naruszenia zabezpieczeń w infrastrukturze krytycznej bądź rządowej sieci teleinformatycznej. Już w czwartym kwartale 2009 r. tych alarmów było 1904, w tym 60 o wysokim priory-tecie. Niezwykle ciekawie prezentuje się analiza aktywności geografi cznej, według której większość ataków jest przeprowadzana z Chin, Stanów Zjednoczonych, Taj-wanu, Kanady oraz Turcji. Choć, jak wskazano w raportach, nie ma 100% pewności co do źródła pochodzenia ataku48. Warto również wspomnieć, że w listopadzie 2009 r. funkcjonariusze ABW wzięli udział w warsztatach International Cyber Defence Work-shop, gdzie zajęli pierwsze miejsce w zawodach sprawdzających poziom kompetencji poszczególnych krajów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyprzedziła m.in. reprezentacje USA, NATO, Francji, Niemiec, Korei Południowej oraz Australii, co udowodniło, że Polska dysponuje najwyższej klasy specjalistami w tej dziedzinie49.

Mimo wymienionych powyżej działań, podjętych przez polskie instytucje pań-stwowe od 2008 r., można wymienić również wiele zaniedbań czy też kwestii proble-matycznych, jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo RP. Po pierwsze, jak wspomniano wcześniej, Polska znajduje się w grupie krajów o wysokim ryzyku atakami cyberne-tycznymi na dużą skalę. W związku z tym, dziwi brak zainteresowania Polski uczest-nictwem w natowskim Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence, funkcjonu-jącym w Tallinie. Projektem tym zainteresowały się państwa bałtyckie, Niemcy, Wło-chy i Hiszpania, natomiast Polska nie uczestniczy w pracach Centrum. Ze względu na specyfi kę cyberprzestrzeni (brak granic), jej bezpieczeństwo powinno być osiągane nie tylko za pomocą środków stricte narodowych, lecz właśnie dzięki współpracy z innymi państwami oraz organizacjami międzynarodowymi. Z tego też względu, Pol-ska nie dość, że powinna uczestniczyć w tego rodzaju inicjatywach, ale w przyszłości być także liderem w tej dziedzinie. Po drugie, porównując dotychczasowe działania polskiego rządu do wysiłków nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale np. Korei Połu-dniowej, czy do środków, jakimi dysponują potencjalni agresorzy w cyberprzestrzeni (Rosja, Chiny, Korea Północna), uderza niewielki ich rozmach. Jest to z pewnością spowodowane nie tylko nikłymi nakładami fi nansowymi, jakie polski rząd w dobie kryzysu i reformy armii jest w stanie przeznaczyć na tę nową dziedzinę obronności, lecz także nadal małą świadomością powagi cyberzagrożeń po stronie społeczeństwa oraz elit politycznych. Funkcjonowanie północnokoreańskiej jednostki do walki w cyberprzestrzeni czy amerykańskiego Cyber Command, jako jednego z rodzajów sił zbrojnych (Cyber Command podlega wyłącznie United States Strategic Command),

48 Raport kwartalny CERT.GOV.PL lipiec–wrzesień 2009 r., Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego; Raport kwartalny CERT.GOV.PL październik–grudzień 2009 r., Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

49 ABW liderem International Cyber Defence Workshop, CERT.GOV.PL: www.cert.gov.pl (01.03.2009).

Page 67: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

70 Miron Lakomy

dysponującego specjalnie przystosowanymi jednostkami, wydaje się być kierunkiem, w którym powinna podążać reforma polskiej polityki bezpieczeństwa. Powołanie Rzą-dowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe jest z pewnością krokiem w dobrym kierunku, ale nie powinien być on jedyną instytucją zajmującą się bezpie-czeństwem infrastruktury teleinformatycznej w Polsce. Pozytywnym sygnałem są plany powołania jednostki wojskowej, mającej takie zadania, choć ze względu na wymienione wyżej czynniki, trudno oczekiwać, aby mogła ona być szybko utworzona. W tym wypadku, polskie rozwiązania powinny być wzorowane, przy zachowaniu odpowiedniej skali, na amerykańskich. Panująca w USA tendencja do wyodrębnienia cyberprzestrzeni jako kolejnego teatru działań zbrojnych, wydaje się być jak najbar-dziej słuszna. Dysponując odpowiednim potencjałem tak obronnym, jak i ofensyw-nym, sieci teleinformatyczne mogą zostać wykorzystane do działań potencjalnie prze-wyższających skutecznością konwencjonalne środki walki. Ponadto, atutem tego typu rozwiązań jest fakt, że są one mniej kosztowne niż w innych rodzajach sił zbrojnych. Po trzecie, polskie rozwiązania w dziedzinie cyberbezpieczeństwa powinny być bar-dziej kompleksowe niż dotychczas. Z jednej strony, należałoby zaktualizować Strate-gię Bezpieczeństwa Narodowego i szerzej odnieść się w niej do zagrożeń płynących z cyberprzestrzeni. Z drugiej, ważne jest zharmonizowanie polskich rozwiązań praw-nych w tej dziedzinie. Ponadto, po trzecie, konieczne jest również wsparcie przez instytucje rządowe badań naukowych w dziedzinie bezpieczeństwa informatycznego oraz upowszechnienie przez państwo wiedzy o zagrożeniach związanych z użytkowa-niem Internetu50. Po czwarte natomiast, Polska powinna zaangażować się w między-narodowe próby uaktualnienia prawa międzynarodowego w tej dziedzinie. Już w 2007 r. w trakcie wydarzeń w Estonii, rząd w Tallinie narzekał na nieaktualne zapisy dotyczące agresji państw w cyberprzestrzeni. Również obowiązujące Polskę umowy międzynarodowe (np. Traktat Waszyngtoński) nie regulują kwestii działań w cyber-przestrzeni. Stąd, wydaje się być zasadne zaangażowanie Warszawy w próby aktuali-zacji prawa oraz umów międzynarodowych pod tym kątem.

* * *

Cyberprzestrzeń od przełomu XX i XXI w. jest płaszczyzną, która w coraz więk-szym stopniu determinuje bezpieczeństwo państw. Z roku na rok obejmuje ona coraz więcej dziedzin życia i ma rosnący wpływ na funkcjonowanie jednostek, społeczeństw, państw czy ich organizacji. Wiążą się z tym stale narastające zagrożenia, nie tylko pospolite cyberprzestępstwa czy cyberterroryzm, lecz także działalność wywiadowcza bądź wykorzystanie sieci informatycznych w celach militarnych. Wyzwania nie sta-nowią już tylko ataki blokujące witryny internetowe, lecz także takie, które potencjal-

50 M. Łapczyński, op. cit., s. 4.

Page 68: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

71Znaczenie cyberprzestrzeni dla bezpieczeństwa państw na początku XXI wieku

nie mogą zablokować system fi nansowy, sieć telekomunikacyjną czy też energetyczną państwa. „Cyberwojna to już rzeczywistość”, a wydarzenia ostatnich lat tylko to potwierdzają51. O coraz większym znaczeniu tej płaszczyzny świadczy również fakt, że nad rozwojem metod wirtualnych ataków i szpiegostwa pracuje obecnie około 120 państw52. Odnosząc się więc do przytoczonej wcześniej przedmiotowej klasyfi kacji bezpieczeństwa, można pokusić się o uzupełnienie jej o bezpieczeństwo cyberne-tyczne.

Można zaryzykować stwierdzenie, że w XXI w. potencjał obronny, a co za tym idzie, także ranga na arenie międzynarodowej poszczególnych państw, nie będzie już zależała wyłącznie od konwencjonalnych środków militarnych czy broni atomowej, ale także od zdolności do podejmowania działań w cyberprzestrzeni. Bez odpowied-niego jej zabezpieczenia, zbudowania odpowiednich struktur cywilnych i wojskowych zdolnych nie tylko odeprzeć ataki hakerskie, ale również przeprowadzić udane akcje ofensywne, państwa w przyszłości mogą mieć poważne braki w swoim systemie obronnym. Odpowiednio wczesna reakcja na rosnące w cyberprzestrzeni wyzwania może natomiast umocnić nie tylko bezpieczeństwo narodowe, lecz i pozycję państwa na arenie międzynarodowej.

The signifi cance of cyberspace for national security at the beginning of the 21st centurySummary

This article examines the signifi cance of cyberspace for national security at the beginning of the 21st century. The author presents the growth of cyberthreats since the 1980s and 1990s, as well as the increased activity of states in this sphere at the end of the 20th century. After numer-ous signals of increasingly serious challenges in ICT networks, a crucial step in the awareness of this problem was made during the fi rst decade of the 21st century. It was connected with the broad utilization of cyberspace for espionage, sabotage and even war, by an increasing number of states – this was clearly visible in Estonia and Georgia in 2007-2008. On this basis, the author examines the most important measures to combat cyberthreats undertaken by the United States of America, as well as Polish experiences and solutions in this matter. Underlining the rising signifi cance of cyberspace for national security at the beginning of the 21st century, the article suggests supplementing traditional defi nitions of security with an ICT dimension.

51 B. Bartoszek, Cyberwojna to już rzeczywistość, 2 sierpnia 2009 r., www.mojeopinie.pl (04.03.2010).52 M. Chudziński, Internet narzędziem wojennym, „Dziennik Internautów” z 1 grudnia 2007 r., di.com.

pl (04.03.2010).

Page 69: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 70: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

1. Główne problemy polityk i działań prośrodowiskowych oraz regulacji prawnych

Wśród sygnalizowanych wyzwań dla polityki zagranicznej w XXI w. w demokracjach liberalnych wymieniana jest adekwatność „rynku idei” (marktplace of ideas)1. Wymie-nia się m.in. wyzwania związane z demokratyzacją, globalizacją, zmianami klimatu Ziemi oraz rolę wartości w debatach o ochronie środowiska naturalnego. Debaty te są prowadzone zwłaszcza w USA, Europie i Australii.

Istnieje pewien kompleks relacji między handlem, prawami człowieka i środowi-skiem w obszarze regulacji prawnych, dotyczących zwłaszcza zasobów naturalnych2. Dyskutowane są w związku z tym kluczowe teorie i wyzwania, a także są podejmo-wane próby przybliżenia do potrzeb praktyki różnych koncepcji przydatnych do reali-zowania celów zarządzania kluczowymi zasobami Ziemi – i to zarówno w krajach roz-wijających się, jak i tych wysoko rozwiniętych.

W założeniach polityki i działań prośrodowiskowych są prezentowane opcje antropologiczne. Postrzega się w nich zarówno zagrożenia globalne, jak i elementy egzystencjalne „przyszłości globalnej”. Zadawane jest przy tym pytanie, czy przy-szłość tę ma cechować byt ze zmniejszającymi się „standardami życiowymi”. Polityka ukierunkowana na ochronę środowiska naturalnego bywa również analizowana w kon-tekście innych aspektów postępujących procesów globalizacji oraz związanych z tym interwencji na arenie rynków globalnych, podejmowanych przez państwa3.

1 M. Heazle, M. Griffi ths, T. Conley (red.), Foreign Policy Challenges in the 21st Century, Cheltenham 2009.

2 E. Blanco, J. Razzaque, Globalisation and Natural Resources Law. Text and Materials, Cheltenham 2010.

3 Zob. F. Wijen, K. Zoeteman, J. Pieters (red.), A Handbook of Globalisation and Environmental Poli-cy. National Government Interventions in a Global Arena, Cheltenham 2006.

Leonard Łukaszuk

BEZPIECZEŃSTWO ŚRODOWISKA NATURALNEGO W ŚWIETLE BADAŃ I PRAKTYKI

(Aspekty polityczne i prawne)

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Page 71: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

74 Leonard Łukaszuk

Procesy globalizacji handlu i inwestycji przynoszą korzyści ekonomiczne, ale także są niekiedy związane z realnym ryzykiem oddziaływania na środowisko natu-ralne i rozwój społeczny. Podejmowane są m.in. pogłębione analizy prawne nowych zasad i praktyk, obejmujące oceny stanu środowiska i działań na rzecz zrównoważo-nego rozwoju – w świetle zawieranych porozumień handlowych i inwestycyjnych, ze zwróceniem uwagi zwłaszcza na „Development Agenda” z Doha w ramach WTO4.

W analizach, obejmujących krajowe regulacje prawne oraz instrumenty, opiera-jące się na zasadzie działań dobrowolnych, nieodpłatnych (takich jak wolontariat), a także działań w skali regionalnej oraz tych podejmowanych przez wyspecjalizowane agencje globalne, wskazuje się na ostatnie doświadczenia, dotyczące formułowania i wprowadzania w życie „rozsądnych rekomendacji”, które pobudzałyby nowy, odpo-wiedni rozwój narzędzi i środków oddziaływania prawa i polityki oraz wpływałyby na kierunki rozwoju przyszłych badań.

Z perspektywy europejskiej godne uwagi są eksperymenty w tzw. polityce środo-wiskowej5, prezentowane w piśmiennictwie europejskim o stanie środowiska natural-nego. Zagadnienia kluczowe tej polityki w krajach Unii Europejskiej oraz prezento-wane społeczeństwom informacje o preferencjach i wartościach są związane z okre-ślonymi opcjami politycznymi. Dotyczy to również przytaczanych przykładów i preferencji w ich wyborze do analiz. Analizy podejmowane w literaturze europejskiej mogą być jednak przydatne dla kręgu decydentów zainteresowanych kształtowaniem polityki środowiskowej i wyborem preferencji publicznych, związanych z jakością śro-dowiska naturalnego.

Wobec prawa ochrony środowiska są wysuwane postulaty zmierzające do bardziej efektywnego jego przestrzegania i egzekwowania. Prawo to bowiem – jak wiadomo – jest znacznie rozbudowane, zarówno w skali powszechnych regulacji prawnomię-dzynarodowych, jak i regionalnych oraz krajowych. Przedmiotem krytyki jest stopień przestrzegania tego prawa i jego egzekwowania, co odnosi się zwłaszcza do między-narodowych traktatów oraz prośrodowiskowych regulacji krajowych, zarówno tych aktualnie tworzonych, jak i oczekiwanych6. Oceniana jest zgodność praktyki z prawem ochrony środowiska i stan egzekwowania tego prawa z perspektywy światowej oraz czy i przy pomocy jakich środków należałoby zapewnić bardziej skutecznie podpo-rządkowywanie się temu prawu i egzekwowanie jego zasad i norm. Analizy, obejmu-jące sytuację w 15 krajach, są wyrazem krytycznej oceny egzekwowania zawartych między nimi porozumień, zgodności strategii i stosowanych środków wykonawczych, a także ukazują rolę sądów i obywateli, stan ochrony zasobów naturalnych, jak też

4 M.W. Gehring, M.-C. Cordonier-Segger, Globalisation, Trade Law and Its Impact. Assessing the Sustainable Development Effects of International Trade Regimes, Cheltenham 2010.

5 E. Birol, P. Koundouri (red.), Choice Experiments Informing Environmental Policy. An European Perspektive, Cheltenham 2008.

6 L. Padock i in. (red.), Compliance and Enforcement in Environmental Law. Toward More Effective Implementation, Cheltenham 2010.

Page 72: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

75Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

relacje społeczne występujące w tym obszarze, z uwzględnieniem roli instrumentów ekonomicznych.

Istotny wpływ na rozwiązywanie kwestii spornych dotyczących ochrony środo-wiska i zdrowia publicznego ma Światowa Organizacja Handlu (WTO)7. Wskazują na to m.in. przykłady zaczerpnięte z rozpatrywanych przez WTO sporów międzynarodo-wych dotyczących tych materii. Są to przeważnie istotne sprawy precedensowe, roz-strzygnięte dzięki nowoczesnemu systemowi regulowania sporów i stosowaniu z powodzeniem przez WTO odpowiednich procedur.

Zagadnienia związane z zarządzaniem ochroną środowiska są analizowane w kon-tekście instytucjonalnym8. Rozważa się, jak wystarczająco i odpowiednio efektywnie zarządzać „środowiskowymi dobrami publicznymi”, jaka jest „właściwa skala” tego zarządzania, i co sprzyja większej efektywności w działaniach partnerstwa publiczno--prywatnego, a także, co może sprawić, by systemy zarządzania były bardziej efek-tywne. Czy i kiedy zaistnieje potrzeba zarządzania „ponadnarodowego” sprawami śro-dowiska? Biorąc pod uwagę dość skomplikowany charakter systemów społeczno-śro-dowiskowych byłoby to trudnym problemem, należy więc podchodzić do tej kwestii z należytą rozwagą i powściągliwością.

Zarządzanie ochroną środowiska naturalnego jest również postrzegane w kontek-ście decentralizacji9. Badane są kwestie, jak różne państwa radzą sobie z problemami ochrony środowiska w ich relacjach międzynarodowych. Tworzone są odpowiednie instytucje, wyznaczane właściwe władze, a także są stosowane z powodzeniem roz-wiązania alternatywne. Podnoszona jest kwestia, czy podejście systemowe do oceny środowiska i jego ochrony może wywierać wpływ na procesy podejmowania decyzji.

Spostrzeżenia i wnioski wynikające ze szczegółowych analiz obejmujących 17 krajów z sześciu kontynentów, przeprowadzonych z perspektywy takich dyscyplin, jak: ekonomia, nauki polityczne i nauki o środowisku, a także nauki prawne ukazują, iż obecnie odchodzi się od koncepcji konwencjonalnego pojmowania decentralizacji i ochrony środowiska, przyjmowanego w literaturze ekonomicznej.

Do nowych tendencji w rozwoju międzynarodowego prawa ochrony środowiska można zaliczyć neoliberalne i konstruktywistyczne analizy normatywne występującej w tym obszarze ewolucji10. Badacz australijski Gerald Nagtzaan zastanawia się, dla-czego niektóre reżimy dążą do zachowania i ochrony tylko pewnej części przyrody przed nadmiernym rozwojem gospodarczym, niektóre zaś dążą do mądrego zarządza-

7 T. Kelly, The Impact of the WTO. The Environment, Public Health and Sovereignty, Cheltenham 2007, 2009.

8 A. Breton, G. Brosio, S. Dalmazzone, G. Garrone (red.), Governing the Environment. Salient Institu-tional Issues, Cheltenham 2009.

9 A. Breton, G. Brosio, S. Dalmazzone, G. Garrone (red.), Environmental Governance and Decentrali-sation, Cheltenham 2007.

10 G. Nagtzaam, The Making of International Environmental Treaties. Neoliberal and Constructivists Analyses of Normative Evolution, Cheltenham 2009.

Page 73: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

76 Leonard Łukaszuk

nia pewną częścią przyrody dla potrzeb rozwoju, podczas gdy inne zezwalają na nie-rozważne, lekkomyślne eksploatowanie dóbr przyrody, nie zważając na negatywne skutki takich działań. Dotyczy to przestrzegania i stosowania zasady wzajemnie powiązanych trzech kluczowych elementów norm, niezbędnych dla polityki prośro-dowiskowej, obejmujących zachowanie, ochronę i eksploatację środowiska natural-nego. Nadal bowiem występuje naruszanie takich norm w dziedzinie połowu wielo-rybów, w górnictwie na obszarach Antarktydy oraz przy wyrębie lasów tropikalnych dla pozyskiwania taniego drewna. Na tle tych zjawisk uwidaczniają się tendencje i międzynarodowe „zmagania polityczne”, aby odpowiednio kształtować reżimy pro-środowiskowe w obliczu zderzających się ze sobą, konkurujących podejść i norma-tywnych rozwiązań, dotyczących ochrony środowiska naturalnego.

Ważnym wyzwaniem politycznym i prawnym dla gospodarki światowej są pro-blemy związane ze zmianami klimatu Ziemi i problemami krajów rozwijających się11. Odnotowywane są w skali międzynarodowej oraz poszczególnych krajów wyzwania polityczne i prawne, przed jakimi stanęły zwłaszcza kraje rozwijające się, aby zapo-biegać zmianom klimatycznym i odpowiednio się do nich przystosowywać. Ponad dwudziestu naukowców, również z krajów rozwijających się, podjęło jako przedmiot badań problemy współczesności, związane z takimi zjawiskami. Istotne jest tu zwłasz-cza stanowisko krajów rozwijających się, zajmowane w negocjacjach dotyczących nowego międzynarodowego reżimu prawnego, mającego zastąpić Protokół z Kyoto. Wynikają również i inne problemy związane z zarządzaniem oraz adaptacją regulacji i środków dotyczących przemysłu produkującego paliwo pochodzące z biosfery. Jed-nak – jak wynika z raportu Międzynarodowego Instytutu Badań nad Polityką Żywie-niową (IFPRI), przygotowanego dla Komisji Europejskiej, istnieje pewna bezpieczna granica stosowania takich paliw. Nadmierna ich produkcja może przynieść szkody12. Zwrócenie w tych aspektach uwagi na problemy krajów rozwijających się może przy-czynić się znacząco do zrozumienia obecnych wyzwań oraz przyszłych kierunków rozwoju „prawa klimatycznego”.

Współczesne międzynarodowe prawo ochrony środowiska należy do szybko roz-wijających się dziedzin prawa, o dużych perspektywach dalszego jego kształtowania13. Istnieje bowiem wiele koncepcji, które po ich zweryfi kowaniu i skrystalizowaniu się będą mogły być przekształcone w nowe zasady i normy tego prawa. Do węzłowych zasad zalicza się: zasadę przezorności oraz zasadę zrównoważonego rozwoju. Są one przedmiotem debat między uczonymi oraz państwami na forum międzynarodowym.

Międzynarodowe prawo ochrony środowiska jest przedmiotem badań w szerszej płaszczyźnie, uwzględniającej jego „ekspansję” na inne dziedziny prawa międzynaro-

11 B.J. Richardson, Y. Le Bouthillier, H. McLeod-Kilmurray, S. Wood (red.), Climate Law and Devel-oping Countries. Legal and Policy Challenges for the World Economy, Cheltenham 2009.

12 Zob. „Rzeczpospolita” z 5 maja 2010 r.13 M. Fritzmauritze, Contemporary Issues in International Enviromental Law, Cheltenham 2009.

Page 74: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

77Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

dowego, takie jak prawo handlowe oraz prawo morza. Badane są zwłaszcza podsta-wowe problemy tego prawa, takie jak odpowiedzialność za szkody w środowisku, zrównoważony rozwój i zasada przezorności. Przedmiotem szczególnego zaintereso-wania jest zwłaszcza ochrona środowiska morskiego oraz prawo międzynarodowych torów wodnych (watercourses) żeglugowych14.

Środowisko morskie jest postrzegane jako obszar zagrożony możliwością działań o cechach „ekoterroryzmu”15, a obowiązujące przepisy prawa nie są wystarczające jako podstawa do walki z takimi czynami. Ustanowienie morskiej strefy przyległej (do 24 mil morskich) poszerzyłoby możliwości przeciwdziałaniu takim aktom. Mię-dzynarodowa konwencja o ratownictwie morskim, która weszła w życie w 2006 r., podobnie jak i inne umowy międzynarodowe, zobowiązuje do wzajemnej pomocy w sytuacji katastrofy ekologicznej16. Gazociąg Północny, jak i inne istniejące oraz tworzone instalacje przemysłowe powinny być odpowiednio zabezpieczone przed aktami terrorystycznymi, zagrażającymi także środowisku morskiemu.

Prawo ochrony środowiska jest analizowane w kontekście aspektów gospodar-czych, z uwzględnieniem pewnych innowacji metodologicznych, występujących zarówno w obszarze tego prawa, jak i w samej gospodarce. Badane są również pod-stawy teoretyczne, na kanwie których te innowacje są kształtowane17.

Współczesne prawo międzynarodowe ochrony środowiska zajmuje się zagadnie-niem międzynarodowej odpowiedzialności prawnej za zanieczyszczenia transgraniczne środowiska naturalnego. Wskazuje się na rolę państw zaangażowanych w ochronę środowiska, a w tym m.in. Chin – i to zarówno w płaszczyźnie międzynarodowej, jak i krajowej18.

Poszukiwane są odpowiednie środki prawne służące regulowaniu sporów między-narodowych, związanych z problemami ochrony środowiska. Dotyczą one zrównowa-żonego rozwoju, oceny skutków oddziaływania na środowisko, ochrony różnorodno-ści biologicznej, biotechnologii, oddziaływania chemikaliów, a także problemów zdro-wia publicznego. Często odnosi się to nie tylko do problemów prawnych, ale zwłaszcza do użytkowania ziemi. Spory takie są regulowane na drodze porozumień konsensualnych z zastosowaniem metod, które odpowiednio łączą prawo, naukę i tzw. alternatywne środki regulowania sporów, afi rmując rolę prawa i nauki. Przedmiotem

14 M. Fritzmaurice, D. Ong, P. Mercouris (red.), Research Handbook on International Environmental Law, Cheltenham 2010. Zob. także: Colloquy on Marine and Coastal Ecological Corridors-Proceedings, Llandudno, 20–21 June 2002 (2003), Council of Europe, Strasburg 2010.

15 Zob. J. Ciechanowicz-McLean, Prawo i polityka ochrony środowiska, Warszawa 2009, s. 74–75.16 W. Adamczak, Klauzule dotyczące ochrony środowiska naturalnego w umowach o ratownictwie

morskim, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2000, t. VII, s. 39.17 R.R.W. Brooks, N.O. Neohane, D.A. Kysar (red.), Economics of Environmental Law, Cheltenham

2009.18 M. Faure, Song Ying (red.), China and International Environmental Liability. Legal Remedies for

Transboundary Pollution, Cheltenham 2008.

Page 75: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

78 Leonard Łukaszuk

ocen są drogi, służące unifi kowaniu zasad ochrony, np. w Austrii, Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej oraz w USA, wraz z zaakceptowaniem naukowych koncepcji zarzą-dzania i ochrony środowiska. Takie podejście międzydyscyplinarne ułatwia współdzia-łanie na rzecz regulowania sporów i podejmowania decyzji przy zastosowaniu odpo-wiednich procedur, odnoszących się do sporów związanych z ochroną środowiska naturalnego19.

Istotnym problemem w kontekście ochrony środowiska jest ochrona własności intelektualnej. Dotyczy to wynalazczości z zakresu biotechnologii oraz stosowania nowych technologii w organizmach genetycznie modyfi kowanych (GMOs)20.

W Unii Europejskiej podjęto prace nad podstawami regulacji dla GMOs w aspek-cie ochrony własności intelektualnej, ochrony konsumentów i odpowiedzialności cywilnej – w kontekście zarządzania na wielu poziomach, tj. wewnątrzpaństwowym i lokalnym, a także zewnętrznymi (poza UE) – i w skali światowej, wówczas kiedy technologie i dotyczące ich regulacje mają zastosowanie globalne. Zagadnienia te, odnoszące się do kwestii związanych z regulowaniem prawnym ochrony i stosowania nowych technologii stanowią materie wysoce skomplikowane i niekiedy są interpre-towane jako kontrowersyjne w kontekście problemów ochrony środowiska21.

Współczesne międzynarodowe prawo ochrony środowiska bywa często ściślej związane z prawem krajowym niż wynika to z ogólnego wyobrażenia o istnieniu takiej więzi. Dotyczy to zwłaszcza regulacji dotyczących żywności, produktów użytkowych oraz jakości powietrza atmosferycznego. Prawo to rozwinęło się w skali globalnej w wyniku realnie przebiegających procesów pod wpływem oddziaływania wielu pod-miotów z kręgu organów państwowych i czynników pozapaństwowych. Kwestie fun-damentalne dotyczące działania tego prawa dotyczą prób rozwiązywania wyzwań glo-balnych, związanych ze zmianami klimatu, naruszeniem stabilności warstwy ozonowej oraz utraty bioróżnorodności w wielu ekosystemach.

Przedstawiciele doktryny wysuwają obawy, czy w dostatecznym stopniu problemy te są podejmowane przez współczesne prawo międzynarodowe, a także postulują badanie przeszkód występujących we współpracy międzynarodowej w tym zakresie i możliwości ich przezwyciężania22. Badaniami należałoby więc objąć procesy towa-rzyszące rozwijaniu i tworzeniu zasad i norm prawa międzynarodowego w zakresie

19 E. Christie, Finding Solutions for Environmental Confl icts. Power and Negotiation, Cheltenham 2009.

20 M. Rimmer, Intellectual Property and Biotechnology. Biological Inventions, Cheltenham 2008.21 K. Lee, EU Regulation of GMOs. Law and Decision Making for a New Technology, Cheltenham

2008, 2009.22 Zob. D. Bodansky, The Art and Craft of International Environmental Law, Cambridge, Mass. 2009.

Użyteczne poznawczo, obszerne wprowadzenie w aktualną problematykę międzynaro dowego prawa śro-dowiska – w szerszym kontekście prawa międzynarodowego, jego zasad, relacji systemowych oraz odpo-wiedzialności państw i innych podmiotów, zawiera publikacja: A. Kiss, D. Shelton, Guide to International Environmental Law, Leiden–Boston 2007.

Page 76: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

79Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

ochrony środowiska, a także możliwości ich wdrażania do praktyki oraz uwarunkowań osiągania odpowiedniej efektywności.

Od początków XXI w. uwidacznia się znaczny potencjał intelektualny w rozwoju doktryny współczesnego prawa międzynarodowego w dziedzinie międzynarodowego prawa ochrony środowiska oraz międzynarodowego prawa gospodarczego. W dzie-dzinie ochrony środowiska naturalnego dotyczy to głównie:

podejmowanych prób poszukiwań i znajdowania rozwiązań w sytuacjach spo-rów i konfl iktów na tle stosowania dyrektyw zrównoważonego rozwoju, ocen wpływu oddziaływania na środowisko, ochrony bioróżnorodności, stosowania biotechnologii i związanym z tym ryzykiem, wpływu stosowanych szeroko chemikaliów na zdrowie publiczne;

poszukiwania podejść i rozwiązań, które integrują prawo międzynarodowe dzięki negocjacjom i stosowanym regułom konsensualnym w porozumieniach – jako wyrazu rozwiązań alternatywnych w toczonych sporach międzynarodowych. Szcze-gólnie godne uwagi są doświadczenia Australii, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej oraz USA – oceniane jako kluczowe w procesie unifi kowania zasad prawa ochrony środowiska i prawa administracyjnego, a także dla koncepcji zarządzania środowi-skiem i jego ochroną.

Rozwiązywanie problemów ochrony środowiska opiera się na dość rozbudowa-nych regułach konwencyjnych i stosowanej decentralizacji w procesie zarządzania ochroną środowiska oraz na kształtowaniu odpowiednich relacji międzyrządowych i tworzeniu odpowiednio kompetentnych instytucji, a także na poszukiwaniu rozwią-zań alternatywnych.

Problemy bezpieczeństwa środowiska Ziemi, analizowane w aspekcie prawno-międzynarodowym w skali globalnej i regionalnej przez zagraniczne ośrodki badaw-cze23, dotyczą m.in. zmian klimatu24, niszczenia lasów, pustynnienia oraz szkodliwych zanieczyszczeń i odpadów głównie pochodzenia przemysłowego, także przemieszcza-nych transgranicznie.

Wskazuje się cztery główne zasady związane z ochroną środowiska naturalnego, jakimi są: zasada suwerenności państw nad swoją działalnością gospodarczą i zaso-bami naturalnymi; zasada ochrony środowiska naturalnego na użytek obecnych i przy-szłych pokoleń; zasada międzynarodowej współpracy gospodarczej i na rzecz ochrony środowiska naturalnego; zasada „zanieczyszczający płaci” oraz zasada niedyskrymi-nacji ekonomicznej.

Zapewnienie bezpieczeństwa eksploatacji i ochrony wspólnie dzielonych zasobów wodnych jest regulowane aktami prawnomiędzynarodowymi o współpracy zarówno

23 Zob. D.S. Bokłan, Głobalnaja i riegionalnaja ekołogiczeskaja biezopasnost’ (Mieżdunarodno-pra-wowoj aspiekt), „Gosudarstwo i prawo” 2009, nr 8, s. 39–45.

24 Kontrowersje budzi Raport Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) – jako mało wiarygodny. Problem bada dodatkowo grupa Rady Międzyakademickiej (IAC), sprawdzająca procedury stosowane podczas tworzenia Raportu IPCC.

Page 77: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

80 Leonard Łukaszuk

w Unii Europejskiej, jak i w innych regionach. Jako jeden ze środków zapewnienia bezpieczeństwa środowisku naturalnemu ma służyć egzekwowanie odpowiedzialności sprawców zanieczyszczeń transgranicznych, także i tych na obszarach morskich, przy-brzeżnych.

Nadal zagrożeniem dla bezpieczeństwa środowiska morskiego i obszarów nad-brzeżnych jest transport drogą morską niebezpiecznych, szkodliwych substancji, zwłaszcza radioaktywnych. Wiele państw nadbrzeżnych odmawia prawa przepływu statkom przewożącym takie substancje przez ich wody morza terytorialnego, a nawet przez wyłączną strefę ekonomiczną (EEZ). Sytuacje takie powstawały m.in. w związku z transportem paliwa nuklearnego w ramach programu recyklingu, realizowanego mię-dzy Wielką Brytanią, Francją a Japonią. Na tle interpretacji przepisów Konwencji NZ o prawie morza (z 1982 r.) (artykuł 22, ust. 2, artykuł 23 i artykuł 19, ust. 2 lit. h) i prawa zwyczajowego powstają nadal spory. Istnieje pewna luka między prawem i praktyką, która się pogłębia, a niektóre państwa preferują ewolucję prawa zwyczajowego25.

Stosownie do treści artykułu 23 tej konwencji, statki przewożące substancje jądrowe albo inne substancje o właściwościach niebezpiecznych lub szkodliwych powinny mieć na pokładzie odpowiednie dokumenty i przestrzegać specjalnych środ-ków zapobiegawczych, przewidzianych dla takich statków w umowach międzynaro-dowych. Egipt i Arabia Saudyjska określiły ponadto, że państwa, do których należą takie statki powinny być stronami tych umów.

Państwa nadbrzeżne w swojej argumentacji podają również jako podstawę artykuł 22 Konwencji NZ o prawie morza z 1982 r., ustanawiający wymóg korzystania przez takie statki z wyznaczonych szlaków morskich i przestrzegania systemów rozgrani-czenia ruchu.

Czynnik bezpieczeństwa w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego jest uwzględniany w założeniach strategii europejskiej polityki konkurencji, kreowanej przez Wspólnoty Europejskie26. Uwzględnia się w nich zarówno problem ochrony środowiska, jak i racjonalne gospodarowanie zasobami naturalnymi w kształtowaniu przyszłej bazy produkcji przemysłowej, a także obowiązujące regulacje prawne zwią-zane z ochroną środowiska. Wskazuje się, że koszty będące skutkiem tej ochrony wzrosły w latach 1995–2002 o 3%, ale są one rekompensowane rozwojem nowych procesów produkcyjnych. Brak natomiast dowodów na to, że tendencja ta ulegnie zmianie w następstwie przyszłego dostosowania się przemysłu europejskiego zgodnie z założeniami polityki ochrony środowiska.

W „Zielonej Księdze” Komisji Europejskiej (z 2007 r.) o przystosowaniu się do zmian klimatu skupiono zwłaszcza uwagę na Europie w scenariuszu obejmującym lata

25 Analiza prawna tego zagadnienia zob.: M.S. Ferro, Right of Innocent Passage of Ships Carrying Ultra-hazardous Cargoes, „Nuclear Law Bulletin” 2006, nr 2, s. 5–18.

26 Zob. European Competitiveness Report 2007. Commission Staff Working Document COM/2007/ 666 fi nal. Communication from the Commission/SEC/2007/1444/, European Commission, European Communi-ties, 2007, Luxembourg 2007, s. 118, 131–134.

Page 78: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

81Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

2071–2100, uwzględniając wpływ tych zmian na rolnictwo, leśnictwo, rybołówstwo, turystykę oraz na przemysł konstrukcji materiałów. Struktury przemysłu na ogół przy-stosowują się do zmian wprowadzanych w regulacjach prawnych z zakresu ochrony środowiska. W 2007 r. Rada Europejska przyjęła ambitne założenia polityki związanej z gospodarowaniem źródłami energii oraz zmianami klimatu. Przewiduje się, że poli-tyka ochrony środowiska w Europie będzie znacznie bardziej restrykcyjna niż w innych regionach. Chociaż pociąga to za sobą koszty, to jednak przyczynia się do wcześniej-szego wprowadzania nowych technologii i daje szanse przemysłowi Europy osiągać na rynkach korzystną pozycję. Ocenia się, że globalny rynek tzw. ekoprzemysłu ma wartość około 600 miliardów funtów brytyjskich w skali roku, a analogiczny europej-ski – osiąga wartość jednej trzeciej tej kwoty.

Unia Europejska zaproponowała ustanowienie limitu ocieplenia klimatu Ziemi o 2 stopnie Celsjusza27, co wymaga redukcji emisji CO2 do atmosfery od 50 do 80%, biorąc pod uwagę porównywalny poziom przewidywany na 2020 r. Zmniejszenie takie powinno być wprowadzone do 2050 r. Wiąże się z tym problem zastosowania odpo-wiedniej metodologii ocen dotyczących wprowadzania koncepcji zrównoważonego rozwoju. Wymaga to ustanowienia odpowiednich podstaw dla potrzeb działań prak-tycznych, w postaci zestawów wskaźników do zastosowania wobec różnych źródeł energii, z wyróżnieniem energii jądrowej28. Wskaźniki te obejmowałyby ochronę śro-dowiska naturalnego, z uwzględnieniem metod systemowych w celu ukazania pew-nego bilansu energii i materiału w różnych ogniwach łańcucha energii29. Zakłada się, że wskaźniki te będą odnosiły się do aspektów ekonomicznych, środowiskowych oraz społecznych w ocenach zrównoważonego rozwoju, z uwzględnieniem oceny alterna-tywnych opcji zastosowania różnych źródeł energii30.

Unia Europejska podejmuje również wiele innych działań mających na celu prze-ciwdziałanie zmianom klimatycznym31.

Zrównoważony rozwój w europejskiej polityce bezpieczeństwa środowiskowego jest postrzegany zarówno z perspektywy wyzwań, jak i odwoływania się do ustaleń z badań naukowych, uzyskanych w wyniku zastosowania odpowiednich metod. Pod-kreśla się, że istnieje odpowiednia interakcja między wiedzą, zarządzaniem i kształ-towaniem polityki zrównoważonego rozwoju, opartej na empirycznie uzasadnionej refl eksji32.

27 Zob. Nuclear Development 2007. Risks and Benefi ts of Nuclear Energy, OECD 2007, Nuclear En-ergy Agency nr 6242, s. 26.

28 Ibidem, s. 29.29 Ibidem, s. 47.30 Ibidem, s. 30.31 Zob. Komisja Europejska. Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Unia Europejska jako lider,

Luksemburg 2008.32 Zob. R. Atkinson, T. Georgios, K. Zimmermann (red.), Sustainability in European, Environmental

Policy. Challenges of Governance and Knowledge, London 2010.

Page 79: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

82 Leonard Łukaszuk

W kontekście różnych podejść teoretycznych do problemu bezpieczeństwa śro-dowiska naturalnego, godna uwagi jest m.in. teoria „sekurytyzacji” i aktualna polityka ochrony środowiska w USA. Trwa tam debata nad zagrożeniami tego środowiska, przemianami w polityce państwa i etyką bezpieczeństwa oraz nad kształtowaniem się międzynarodowego zarządzania ochroną środowiska naturalnego33.

Zagadnienia te badał od wielu lat profesor Alexandre Kiss, czołowy „architekt” międzynarodowego prawa środowiska, współtwórca podstaw teoretycznych i norma-tywnych, struktury i zasad tego prawa, uczestniczący także w opracowywaniu założeń polityki i programów głównych organizacji międzynarodowych, zajmujących się pro-blemami środowiska naturalnego. W ostatnio wydanej monografi i34 przedstawia ewo-lucję rozwoju międzynarodowego prawa środowiska; głównych aktorów i decydentów działających w tym obszarze; istotę i funkcje wielostronnych porozumień dotyczących środowiska i ich wpływ na regulowanie sporów międzynarodowych; podstawowe zasady materialno-prawne i procesowe oraz zasady aksjologii – naczelne wartości tego prawa; powszechnie obowiązujące wymogi i zasady implementowania oraz stosowa-nia określonych środków prawnych – w prawie krajowym (z „mandatu międzynaro-dowego”) oraz środki i procedury dostępne w relacjach międzypaństwowych. Charak-teryzując przedmiot ochrony prawnomiędzynarodowej środowiska wyróżnia kolejno: wody nadające się do spożycia; atmosferę, stratosferę (warstwę ozonową) i klimat; różnorodność biologiczną; środowisko morskie – w szerokim zakresie; niebezpieczne substancje i odpady, a także materiały nuklearne i biotechnologie. Autor nowatorsko ujmuje ochronę środowiska, także w innych dziedzinach prawa międzynarodowego. Są to zagadnienia prawne: „regionalnej integracji ekonomicznej” (Unia Europejska, wspólny rynek afrykański, CARICOM i MERCOSUR); praw człowieka; handlu i inwestycji (GATT/WTO, NAFTA) oraz działalności militarnej i konfl iktów zbrojnych – naruszających bezpieczeństwo środowiska naturalnego.

2. Wielodyscyplinarne badania naukowe oraz technologie satelitarne wykorzystywane do ochrony środowiska i klimatu Ziemi, a także w zarządzaniu zasobami naturalnymi

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) jako unikalne forum 30 państw demokratycznych Europy, Azji i Pacyfi ku oraz Ameryki, współpracujących w dziedzinie gospodarczej, społecznej i ochrony środowiska w obliczu wyzwań glo-balizacji, służy koordynowaniu polityk i wymienianiu doświadczeń osiąganych w tych

33 Zob. R. Floyd, Security and the Environmental Securitization Theory and US Environmental Secu-rity Policy, Cambridge 2010.

34 A. Kiss, D. Shelton (red.), Guide to International Environmental Law, op. cit.

Page 80: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

83Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

obszarach problemowych w skali krajowej oraz międzynarodowej. W pracach tej orga-nizacji uczestniczy również Komisja Europejska. OECD szeroko upowszechnia wyniki swoich prac w formie zbiorów danych statystycznych oraz raportów o wynikach badań zagadnień ekonomicznych, społecznych i ochrony środowiska. Inicjuje również regu-lacje prawne, zalecenia i standardy, przyjmowane do stosowania za zgodą państw członkowskich.

OECD w swojej publikacji pt. Space Technologies and Climate Change. Impli-cations for Water Management, Marine Resources and Maritime Transport (Paryż 2008)35, uzasadnia tezę, iż technologie kosmiczne mogą służyć rozwiązywaniu poważ-nych problemów wynikających ze zmian klimatu Ziemi. Skupiono głównie uwagę na zarządzaniu zasobami wodnymi oraz zasobami mórz. Przytoczone racjonalne argu-menty i przesłanki dotyczą potrzeby dalszego rozwoju systemu wielu konstelacji sate-litów w celu dokonywania pomiarów i monitorowania zmian klimatu oraz służenia pomocą w niwelowaniu konsekwencji takich niekorzystnych zmian. W raporcie OECD podkreślono, że istnieje potrzeba traktowania satelitów nie tylko jako jedynie syste-mów służących celom badawczym i inwestowaniu w rozwój, ale także jako ważnego komponentu infrastruktury, bazującej na krytycznej informacji i komunikacji, służącej nowoczesnym społeczeństwom. Raport ten ma być pomocny decydentom, m.in. przez ukazanie różnych opcji metodologicznych w podejmowaniu decyzji o inwestowaniu w obserwację Ziemi z kosmosu. Występujące zjawiska zmian klimatycznych Ziemi zaliczane są do największych i najbardziej długotrwałych wyzwań i zagrożeń dla spo-łeczności wielu kontynentów i wysp oceanicznych.

W istocie występuje cały zespół wyzwań, a zwłaszcza takich jak daleko sięga obecna wiedza, tj. pojmowanie i rozumienie zjawisk związanych z klimatem Ziemi i jak one zachodzą; jak najlepiej przewidywać oraz dokonywać pomiarów ich skutków, a także jak niwelować niektóre z nich, biorąc pod uwagę efektywność i potrzeby rów-noważenia, a w sytuacjach, jeśli zapobieganie tym zmianom nie jest możliwe, jak najlepiej się do nich przystosować. Nasuwa się w związku z tym pytanie, jaką rolę mogą spełniać istniejące i przyszłe techniki badania Ziemi z kosmosu, aby sprostać całemu kompleksowi zjawisk i wyzwań związanych ze zmianą jej klimatu.

Zjawiska te przejawiają się w różnych formach. Są to występujące i oczekiwane zmiany w atmosferze ziemskiej w postaci zjawisk ekstremalnych, związanych z gwał-townym przepływem mas powietrza (cyklony, huragany) oraz z podnoszeniem się poziomu mórz i oceanów na skutek topnienia pokryw lodowych na obydwu biegunach Ziemi. Oczekuje się, że dla wzbogacenia wiedzy o tych zjawiskach istotną rolę do spełnienia ma obserwacja powierzchni Ziemi z przestrzeni pozaatmosferycznej, tj. kosmicznej. Teledetekcja satelitarna może spełniać unikalną funkcję ochronną naszej planety.

35 Publikacja ta została przygotowana przez Claire Jolly – „analityka polityki” w komórce doradczej Sekretariatu Generalnego OECD.

Page 81: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

84 Leonard Łukaszuk

Zorganizowane w lutym 2006 r. przez OECD Globalne Forum o gospodarce zwią-zanej z kosmosem, pod egidą International Futures Programme (IFP), miało pomóc agencjom kosmicznym i rządom lepiej rozpoznać i ustalić „statystyczne kontury” sek-tora kosmicznego i zbadać jego znaczenie gospodarcze oraz wpływ na szersze obszary gospodarki światowej36. Syntezy faktografi czne, oparte na danych statystycznych i analizach infrastruktury kosmicznej, tj. zweryfi kowanych danych i wskaźnikach, miały uzasadnić tezę, iż potencjał sektora kosmicznego jest dla potrzeb szerszej skali gospodarki coraz pełniej realizowany. Uczestnikami Forum były agencje kosmiczne państw Europy, USA i Kanady, a także zainteresowani przedstawiciele sektora pry-watnego. Dlatego też, po pierwsze, poświęcono uwagę statystykom i wskaźnikom ekonomicznym, co przyczyniło się do ukazania m.in. danych porównawczych o sek-torze kosmicznym i jego wpływie na szersze obszary działalności gospodarczej; po drugie, podjęto prace w formie case studies, w celu zbadania szerszej skali społecz-nych i ekonomicznych rozmiarów zastosowań kosmicznych, np. zastosowań satelitów do zarządzania zasobami wodnymi dla potrzeb ludności; po trzecie, zaktualizowano w skali rocznej dane o stanie sektora kosmicznego w formie projektu głównych reko-mendacji OECD/IFP w sprawach kosmicznych.

Wybrane wyniki prac Forum ogłoszono w formie publikacji: The Space Economy at a Glance (w 2007 r.). Był to pierwszy przegląd staty-

styczny kształtującej się dopiero gospodarki kosmicznej, wraz z innowacyjnie ujętymi zbiorami danych statystycznych o sektorze kosmicznym i jego wkładzie w działalność gospodarczą.

Climate Space Technologies and Climate Change. Implications for Water Man-agement, Marine Resources and Maritime Transport (w 2008 r.). W publikacji tej analizuje się znaczenie społeczno-gospodarcze technologii kosmicznych, wynikające z ich zastosowania, w formie przeglądu korzyści z tym związanych, m.in. dzięki przy-jęciu odpowiedniej metodologii badań i zastosowań.

Report on Monitoring the Space Project Recommendations (w 2007 i 2008 r.) ukazuje w skali rocznej stan sektora kosmicznego w aspekcie stosowania reko-mendacji OECD. Wskazano, że inwestowanie w system kosmiczny powinno być odpowiednio wystarczające, aby sprostać wyzwaniom związanym zwłaszcza ze zmianami klimatu Ziemi, a także potrzebom zarządzania zasobami naturalnymi i działalnością, mającą wpływ na środowisko naturalne, taką jak np. transport mor-ski. Aby więc łożenie środków fi nansowych na te cele było efektywne i bardziej skuteczne, a przy tym relatywnie opłacalne, po zbilansowaniu kosztów i osiąga-nych korzyści, należy odpowiednio kalkulować przyszłe wydatki z odpowiednim wyprzedzeniem.

36 Prace Forum skupiły się na wynikach i rekomendacjach przedstawianych w publikacjach OECD z cyklu „Space 2030”, tj.: The Future of Space Applications (w 2003 r.) i Space 2030: Tackling Society’s Challenges (w 2006 r.).

Page 82: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

85Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

OECD daje obecnym i przyszłym inwestorom w sektorze gospodarki kosmicznej odpowiednio ustrukturyzowane tematycznie i branżowo wskazówki metodyczne, jak oceniać skalę nakładów i przewidywane skutki w dziedzinie stosowanych technik kosmicznych. Może to ułatwić przyjęcie odpowiednich opcji w wyborze środków, m.in. w obszarze infrastruktury z uwzględnieniem także badań i rozwoju oraz kosztów eksploatacji. Sugeruje się, dość szczegółowo, jakich należy dokonywać usprawnień w polityce inwestycyjnej, m.in. na przykładzie praktyki USA.

OECD w swoich zaleceniach dla menedżerów gospodarki kosmicznej daje dość szczegółowo ujęte wskazówki i zalecenia stosowania precyzyjnych analiz ekonomicz-nych, tj. rachunku ekonomicznego w skali makro- i mikroekonomicznej. Zalecenia te są ilustrowane odpowiednimi tabelami i wykresami, m.in. przykładowo podaną esty-macją „rachunku ekonomicznego” w działaniach podejmowanych na różnych polach aktywności, zwłaszcza tej związanej z międzynarodową ochroną bezpieczeństwa kli-matu Ziemi, przy zastosowaniu technik satelitarnych.

W badania klimatu Ziemi są zaangażowane liczne organizacje międzynarodowe i programy badawcze, z których ustaleń, a także z wyników badań prowadzonych przez przedstawicieli nauki, korzysta OECD37.

Zarządzanie wodami zdatnymi do spożycia stało się w początkach XXI w. pro-blemem dla wielu milionów ludzi, w obliczu wzrostu ich populacji, rozwoju gospo-darczego, zanieczyszczeń środowiska i okresowych zaburzeń klimatycznych, wpły-wających łącznie na zmniejszanie się zasobów wody pitnej.

Ukazywane są związki między zarządzaniem zasobami wodnymi a zmianami kli-matu. Zjawiska te stają się ważnym wyzwaniem i skutkują zadaniami związanymi z przewidywaniem występowania „cyklów wodnych” w skali globalnej. Dotyczy to dostępu do wody, a także badań interakcji zachodzących między zasobami wody pit-nej i zmianami klimatu. Istotną rolę w tych badaniach mogą mieć techniki satelitarne. Już obecnie do badania atmosfery ziemskiej są wykorzystywane specjalne „konstela-cje satelitarne”, określane mianem „A-Train”. Na przykład w czerwcu 2008 r. działało na orbicie zespolonych funkcjonalnie pięć satelitów: NASA – Aqua, Aura, CloudSat, CALIPSO i CNES PARASOL.

Istotny związek ze zmianami klimatu Ziemi ma zarządzanie zasobami morskimi oraz transportem morskim. Wiąże się to z bezpieczeństwem klimatycznym Ziemi, bowiem obydwie dziedziny działalności morskiej wywierają od dawna wpływ na stan środowiska morskiego, tj. na jego zanieczyszczenia, przeeksploatowanie zaso-bów morskich, co oddziałuje także na ekosystemy morskie oraz wynika ze zmian kli-matu, przybierających formę różnych ekstremalnych wydarzeń, zjawisk pogodowych,

37 Organizacje te i programy to m.in.: ACIA – Arctic Council and the International Arctic Science Com-mittee; Americal Meteorological Society; CCSP – Climat Change Science Program; IPCC – Intergovermen-tal Panel on Climate Change; UNEP (GRID – Arendal); NSIDC – National Snow and Ice Data Center oraz International Research Institute for Climate and Society.

Page 83: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

86 Leonard Łukaszuk

a także otwierania się możliwości nowych szlaków żeglugowych w pobliżu obydwu biegunów.

Działalność na morzach, z żeglugą włącznie, wiąże się z eksploatacją zasobów mórz i ich dna, z rybołówstwem i działalnością nadbrzeżną, a także ze skutkami nasi-lonego transportu morskiego.

W Europie nadal są przypominane doświadczenia wynikające z dramatów zato-nięcia dwóch tankowców: Erika i Prestige u wybrzeży Francji i Hiszpanii, w aspekcie potrzeby zapewnienia odpowiednich środków bezpieczeństwa żeglugi na wodach ota-czających kontynent europejski. Dotyczy to zarówno zapewnienia właściwych reżi-mów inspekcji, jak i bardziej nowoczesnego, efektywnego zarządzania ruchem statków.

Komisja Europejska inicjuje i wspiera rozwijanie nowego systemu „e-maritime”, mającego na celu odpowiednie kojarzenie systemów obsługi z uwzględnieniem potrzeby większej jawności i zharmonizowanego podejścia w zarządzaniu sektorem morskim. Komisja określa to zamierzenie jako mające przyczynić się do „zmiany mentalności w uprawianiu handlu ropą przewożoną w szczególności drogą morską”38.

Europejski projekt Maritime Navigation and Information Services” (Marnis) prze-chodził długą drogę ewolucji, aby wesprzeć Komisję w jej ambitnym projekcie „e-maritime”, budowanym w latach 2004–2008, jako Sixth Framework Programme (FP6) dla potrzeb badań skupiających uwagę na ulepszeniu (poprawie) wymiany infor-macji statku z lądem, wybrzeża ze statkiem oraz między usytuowanymi na lądzie decydentami i użytkownikami, z kręgu władz morskich i służb celnych oraz z kręgów biznesowych w całej Europie. Utworzony został Transport Research Knowledge Cen-tre oraz konsorcjum Marnis39.

Przedmiotem refl eksji krytycznej jest prawo do nieszkodliwego przepływu obcych statków i okrętów przez akweny, podlegające jurysdykcji państwa nadbrzeż-nego. Wiąże się to z ochroną interesów takiego państwa, zwłaszcza przed zanieczysz-czeniami generowanymi nasiloną żeglugą. David Anderson uważa, że powinna być zachowana pewna równowaga prawna w relacji między prawami do swobody żeglugi a prawem do ochrony interesów państw nadbrzeżnych40. W ostatnich latach zaist-niały bowiem poważne incydenty w postaci katastrof tankowców i innych jednostek, powodujących rozległe i długotrwałe zanieczyszczenia wybrzeży państw. Wiąże się z tym zarówno odpowiedzialność cywilna za szkody, jak i odpowiedzialność karna. Unia Europejska dyrektywą z 2005 r. wprowadziła możliwość stosowania środków odpowiedzialności karnej wobec sprawców zanieczyszczeń mórz powodowanych przez statki.

38 Główne „strategiczne morskie kanały” przepływu eksportu ropy naftowej, m.in. ze Środkowego Wschodu i Afryki Zachodniej do Europy na rynki atlantyckie, do Australii i Nowej Zelandii oraz na rynki Dalekiego Wschodu przedstawiono w: International Energy Agency. Oil Supply Security. Emergency Re-sponse of IEA Countries 2007, OECD/IEA, Paris 2007, s. 21.

39 Zob. European Commission. Research EU. Results Supplement, nr 23 z kwietnia 2010 r., s. l8–19.40 D. Anderson, Modern Law of the Sea, Selected Essays, Leiden–Boston 2008, s. 99–1l5.

Page 84: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

87Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

Utworzono wiele regionalnych organizacji zarządzających rybołówstwem i zacho-waniem jego zasobów na morzu pełnym. Rządy państw członkowskich uzyskują odpo-wiednie informacje i wyrażają zgodę na stosowanie odpowiednich środków zarządza-nia, tj. ustalania kwot połowowych, stosowania środków monitorowania statków, także na obszarach niepodlegających ich jurysdykcji41. Ale wiele państw nie jest w stanie uczestniczyć w wykonywaniu tych regulacji organizacji regionalnych zarządzających rybołówstwem, tak aby móc skorzystać ze swych uprawnień i wypełnić obowiązki wynikające z Konwencji NZ o prawie morza z 1982 r., tj. zapobiegać i ograniczać zanieczyszczenia środowiska morskiego oraz prowadzić morskie badania naukowe. Jednak postęp techniczny i stale rosnące zapotrzebowanie na wykorzystywanie m.in. technologii satelitarnych może wpłynąć korzystnie na zmianę sytuacji w odniesieniu do części tych państw.

Monitorowanie i nadzór nad wodami terytorialnymi i wyłączną strefą ekono-miczną (EEZ) stały się w ostatnich latach kluczowym zagadnieniem dla wielu państw, zwłaszcza w kwestii eksploatacji zasobów naturalnych. W miarę jak zasoby mórz i dna morskiego nabierały w ostatnich latach kluczowego znaczenia strategicznego, państwa skłonne są wprowadzać więcej środków do monitorowania i ochrony tych stref. Większość bowiem gatunków zwierząt i roślin, a także zasobów mineralnych znajduje się w morzach w pobliżu linii brzegowej, a około 75–95% zwierząt i roślin – w skali światowej – żyje w pasie nie szerszym niż 350 km od brzegu na głębokości do 200 m. Około 1 mld ludności (1/6 ludności Ziemi) jest bytowo uzależniona od upra-wiania rybołówstwa. W 2002 r. 2,6 mld ludzi uzyskiwało 20% protein zwierzęcych ze źródeł morskich.

Zmiany w łańcuchu dóbr naturalnych rybołówstwa, jakie w większości zaistniały w skali globalnej, to wpływ globalizacji, zwiększenia liczby porozumień międzynaro-dowych dotyczących EEZ i zarządzania ławicami (stadami) ryb oraz wieloma innymi zasobami naturalnymi, zanieczyszczania środowiska oraz rozwoju technologii fl ot poło-wowych. Określone technologie kosmiczne przyczyniły się również do występujących w tym sektorze gospodarki morskiej zmian oraz zarysowania się nowych tendencji.

Badania środowiska morskiego obejmują m.in. rolę bioróżnorodności dla zacho-wania „zdrowej równowagi” ekosystemów morskich42. Studiowany jest stan mikro-biologicznej różnorodności w morzach europejskich. Dokonywane są przez naukow-ców duńskich pomiary osadów na dnie oceanicznym43, wytwarzających metan, który ma wpływ na redukowanie tlenu w ekosystemach lokalnych. Badane są też mechani-

41 Problemy prawne ochrony morskich zasobów biologicznych przez Federację Rosyjską i inne pań-stwa analizują: I.S. Ponomariew i E.A. Swininych na łamach „Gosudarstwa i prawa” 2009, nr 12, s. 41–51.

42 Zob. European Commission. Research EU. Results Supplement, nr 21 ze stycznia/lutego 2010 r., s. 21, 23.

43 Zob. T. Mass i in., Flow Enhances Photosynthesis in Marine Benthic Autotrophs by Increasing the Flux of Oxygen from the Organism to the Water, PNAS, „Proceedings of the National Academy of the United States of America” 2010, t. 107, nr 6, s. 2527–2531.

Page 85: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

88 Leonard Łukaszuk

zmy fotosyntezy wytwarzające tlen w środowisku morskim przez organizmy roślinne. Zjawiska „fotorespiracji” występują wśród raf koralowych, glonów i traw morskich.

Na Morzu Północnym wykorzystuje się tzw. biomarkery uzyskane w osadach dennych ze zbiorów analizowanych mikroorganizmów i ich DNA do określania stanu środowiska morskiego dla potrzeb przemysłu związanego z wydobywaniem i prze-twarzaniem ropy naftowej44.

W ramach projektu „Methane Fluxes in Ocean Margin Sediments: Miorobiologi-cal and Geochemical Control” (Metrol) badana jest rola istotnego „gazu cieplarnia-nego” – metanu w wybranych osadach oceanicznego wybrzeża45. Partnerami projektu są Statoil ASA w Trondheim (Norwegia). Próbki są pobierane z różnych głębokości i poddawane analizom pod względem różnorodności biologicznej, m.in. z wykorzy-staniem klonowania, analiz genetycznych i DNA, co pozwala określać nieznane wcze-śniej struktury genetyczne oraz obecność w badanym środowisku nowych gatunków mikroorganizmów. Odkrycia dokonane w ramach projektu Metrol mogą być pomocne w poszukiwaniach złóż ropy naftowej i wzbogaceniu wiedzy o mikroorganizmach morskich, związanych z takimi złożami.

Cechą współczesnego międzynarodowego prawa morza jest oparcie jego zasad, norm i procedur na wielodyscyplinarnych podstawach naukowych46, co dotyczy zwłaszcza zachowania i ochrony środowiska morskiego. Konwencja NZ o prawie morza z 1982 r. jest wyrazem kontynuacji tego procesu. Nauka wspomaga procesy tworzenia i stosowania prawa morza, a wyniki badań naukowych mają zastosowanie do regulacji i działań związanych z zachowaniem zasobów biologicznych mórz, a zwłaszcza ławic ryb w wyłącznej strefi e ekonomicznej (EEZ) i na morzu pełnym; przy delimitacji szelfu kontynentalnego; w zachowaniu i ochronie środowiska mor-skiego w szerszym zakresie; a także przy regulowaniu sporów przed sądami i trybu-nałami międzynarodowymi w sprawach związanych z użytkowaniem mórz. Naukowcy występują wówczas obok ekspertów technicznych, bowiem istnieją niekiedy zasadni-cze różnice w postrzeganiu przez nich faktów i zjawisk. Sędziowie zaś rzadko wywo-dzą się ze środowisk naukowych i nie mają odpowiedniego przygotowania eksperc-kiego. Dlatego też w sprawach, kiedy występują skomplikowane kwestie techniczne lub naukowe powinni być angażowani odpowiedni eksperci, a pisemny materiał dowo-dowy takiej sprawy powinien być uzupełniony pisemnymi dowodami występujących w danej sprawie ekspertów.

44 Biomarkers for the North Sea oil industry, European Commission. Research EU. Results Supple-ment, nr 23 z kwietnia 2010 r., s. 19.

45 Sedymentologii oceanicznej – nauce o osadach na dnie morskim – poświęcono ostatnio kilka znaczą-cych publikacji. Są to: Ch.M. Robert, Global Sedimentology of the Ocean, an Interplay between Geodynamics and Paleoenvironment, Oxford 2008; R. Stein, Arctic Ocean Sediments. Processes, Proxies, and Paleoenvi-ronment, Oxford 2008; A.D. Miall (red.), Sedimentary Bains of the United States and Canada, Oxford 2008.

46 Zob. D. Anderson, Modern Law of the Sea..., op. cit., s. 569–576. Autor jest byłym sędzią Między-narodowego Trybunału Prawa Morza (1996–2005).

Page 86: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

89Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

Od niedawna czynnikiem wspierającym naukowo ochronę środowiska morskiego i działalność związaną z użytkowaniem mórz i oceanów są najnowsze technologie kosmiczne. Jednocześnie jest to także wyrazem pewnej korelacji płaszczyzn syner-gicznego wykorzystywania międzynarodowych regulacji z zakresu prawa morskiego i prawa morza z regulacjami z zakresu prawa kosmicznego.

Z inicjatywy Komisji Europejskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) utworzono satelitarny Globalny Monitoring dla Środowiska i Bezpieczeństwa (GMES – Global Monitoring for Environment and Security)47. Służy on wsparciu i ulepszaniu zdolności do działań instytucji europejskich głównie w zakresie:

weryfi kacji i wdrażania do praktyki traktatów międzynarodowych oraz oceny tzw. polityk europejskich;

zrównoważonej eksploatacji i zarządzania zasobami oceanicznymi, z uwzględ-nieniem nadbrzeżnego przemysłu ropy i gazu oraz rybołówstwa;

ulepszenia bezpieczeństwa i podniesienia efektywności transportu morskiego, jak również ogólnego bezpieczeństwa narodowego i obniżenia zagrożeń zdrowia publicznego;

zapobiegania i zmniejszania skutków zagrożeń dla środowiska oraz katastrof spowodowanych rozlewami ropy, czy kwitnieniem glonów morskich;

wspierania zaawansowanych morskich badań naukowych w celu lepszego poznania ekosystemów oceanicznych i ich zmienności;

wspierania badań nad wpływem oceanów na zmiany klimatu Ziemi; przewidywania okresowych zmian klimatycznych i ich wpływu na sytuację spo-

łeczności nadbrzeżnych.Do wczesnego ostrzegania przed tsunami wykorzystano m.in. konstelacje sateli-

tów nawigacyjnych GALILEO z wysokościomierzami badającymi powierzchnię Oce-anu Indyjskiego na dużych obszarach48. W badaniach mórz i oceanów są wykorzysty-wane specjalistyczne systemy satelitarne49. Monitorowanie satelitarne stratosferycznej strefy ozonowej prowadzone z udziałem satelitów TRIOS, Nimbus 4 i 7, ERS 1 i 2 oraz Envisat, obejmuje także Antarktykę i regiony Arktyki. Badana jest dynamika top-nienia powłoki lodowej w Antarktyce i na Grenlandii, z udziałem Radarsat, Landsat, Aura, Terra, Jason, ERS 1 i 2 oraz Envisat. Rozpoznaje się mezoskalę zmienności topografi i powierzchni oceanów i jej znaczenie w mieszaniu się wód oceanu. W tym celu wykorzystywane są satelity Topex/Poseidon, ERS 1 i 2 oraz Envisat. Duże zna-czenie ma obserwowanie roli oceanów w zmienności klimatu, z zaangażowaniem dzia-łania takich satelitów, jak TIORS-N i NOAA, ERS 1 i 2 oraz Envisat.

Badane są satelitarnie kierunki i szybkość wiatru nad powierzchnią oceanów, tem-peratura oceanicznych wód powierzchniowych, ich stan i poziom, pokrywa lodowa,

47 Zob. „ESA Bulletin” 2005, nr 124, s. 44.48 Ibidem, s. 52–55.49 Zob. „ESA Bulletin Space for Europe” 2007, nr 132.

Page 87: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

90 Leonard Łukaszuk

prądy morskie i kolor oceanów w aspekcie ich „aktywności biologicznej”, zaś pod powierzchnią oceaniczną przedmiotem zainteresowania są: temperatura, zasolenie, prądy morskie, składniki pokarmowe, związki węgla, oceaniczne pierwiastki śladowe i fi toplankton.

Dzięki zastosowaniu czułych sensorów w satelitach obserwacyjnych uzyskano odpo-wiednie zobrazowania z danych przesyłanych do stacji naziemnych. Są to wizualizacje: biooptycznych właściwości wód oceanicznych, tj. ich kolorystyki; danych batymetrycz-nych, termicznych, zasolenia, szybkości wiatrów, wysokości fal i pływów, pokrywy lodowej, prądów powierzchniowych, frontów i cyrkulacji, a także obiektów znajdują-cych się na powierzchni mórz oraz statków, ich śladów torowych i szczątków wraków.

Duże znaczenie mają badania i monitorowanie satelitarne przemieszczania się około 30 tys. gatunków meduz. W listopadzie 2007 r. meduzy pochodzące z Morza Śródziemnego spowodowały zagładę u brzegów Irlandii Płn. około 120 tys. łososi.

Skuteczne badanie i monitorowanie biosfery morskiej z przestrzeni kosmicznej, z wykorzystaniem nowych technologii satelitarnych, uzyskano dzięki operowaniu sate-lity ESA – Envisat u wybrzeży Patagonii (Chile) od 2002 r.50 Obszar ten obserwują również inne satelity. Dzięki temu rozwiązano problemy wynikłe z namnożenia się szkodliwych dla środowiska i ludzi bakterii w wyniku zakwitu glonów, co poważnie zagrażało hodowli ryb (łososi) i skorupiaków, a także zdrowiu ludności miejscowej. W 2005 r. zatruło się około 10 tys. osób.

Badane jest również Morze Arktyczne, m.in. z udziałem satelity CryoSat, wynie-sionego na orbitę przez ESA w kwietniu 2010 r., wyposażonego w nowoczesny radar. Naukowa część misji jest planowana na okres 30 miesięcy, z możliwością przedłuże-nia do lat pięciu. Badana jest również pokrywa lodowa bieguna północnego51.

Obserwacje poczynione za pomocą technik satelitarnych na morzach i oceanach wskazują, że następuje:

podnoszenie się poziomu wód na skutek topnienia lodowców; słabnięcie prądów oceanicznych – co obejmuje tzw. prąd zatokowy The Atlan-

tic Meridional Overturning Circulation (AMOC) oraz El Niño Southern Oscilation (ENSO)52;

niestabilność kontynentalnych pokryw lodowych; zmiany w regionie Arktyki obserwowane w XX w. ze wzrostem średnich rocz-

nych temperatur w tym regionie. Z analiz cytowanych w raportach OECD wynika jednak, że zwłaszcza procesy

interakcji lądów i oceanów nie są jeszcze dokładnie naukowo zbadane. Są więc znaczne luki w wiedzy klimatologicznej w odniesieniu do Ziemi. Stąd wiele niekiedy

50 C. Rodrigez i in., Monitoring Marine Life from Space. Envisat Experience in Chile, „ESA Bulletin Space for Europe” 2005, nr 126.

51 „ESA Bulletin Space for Europe” 2005, nr 122.52 A.J. Clarke, An Introduction to the Dynamics of el Niño and the Southern Oscillation, Oxford 2008.

Page 88: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

91Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

niepewności w formułowaniu przewidywań zagrożeń klimatu, m.in. na skutek podno-szenia się poziomu mórz i oceanów53. W badaniach zmian klimatu Ziemi są m.in. wykorzystywane prognozy probalistyczne, na podstawie obserwacji zmian termicz-nych wód morskich w głębiach oceanicznych, przeprowadzanych w XX w. Zmiany takie mogą oddziaływać na temperaturę wód powierzchniowych i podnoszenie się ich poziomu. Prognozy te jednak są nacechowane niepewnością54.

* * *

Można dostrzec dużą dynamikę działań międzynarodowych związanych z bezpie-czeństwem środowiska naturalnego i zmianami klimatu Ziemi. Przedmiotem badań jest m.in. prowadzona ostatnio „dyplomacja klimatyczna”, a także odpowiedzialność państw za te zmiany oraz ich implikacje dla gospodarki i bezpieczeństwa, jak też dla zwiększenia i wzmocnienia współpracy międzynarodowej, również w przyszłości55. W płaszczyźnie metod działań dyplomatycznych rozważane są kwestie: czy szczyt w Kopenhadze (w 2009 r.) można oceniać jako fi asko, porażkę – i jak można „strate-gicznie” ułatwiać debaty o problemach zmian klimatu Ziemi, z projekcją ku przyszło-ści oraz jak regulować spory i ułatwiać wielostronną współpracę międzynarodową56. Niepowodzenia w podejmowanych działaniach, m.in. prośrodowiskowych, są spowo-dowane czynnikami dużego ryzyka oraz „kryzysu zarządzania”. Do sytuacji takich są zaliczane: naturalne kataklizmy spowodowane siłami przyrody, ataki terrorystyczne, bankructwa fi nansowe oraz inne sytuacje kryzysowe, prezentowane na kanwie dość bogatego spektrum analiz, użytecznych dla różnych kręgów decydentów57.

Podejmowane są próby budowania ujednoliconego teoretycznego modelu współ-zależności dynamiki systemów, w odniesieniu do gospodarki światowej, wzrostu liczby ludności oraz „globalnego ekosystemu”58.

53 Zob. ACIA (Arctic Council and the International Science Committee), Arctic Climate Impact Assessment Studies, Cambridge 2005; Environmental Outlook to 2030, OECD, Paris 2008; C. Jolly, Space Technologies and Climate Change. Implications for Water Management, Marine Resorces and Maritime Transport, OECD, Paryż 2008.

54 Zob. A.P. Sokolov, C.E. Forest, P.H. Stone, Sensivity of Climate Change Projections to Uncertainties in the Estimates of Observed Changes in Deep-Ocean Heat Content, „Climate Dynamics. Observational, Theoretical and Computational Research on the Climate System” 2010, t. 34, nr 5, s. 735–745.

55 Zob. P.G. Harris (red.), The Politics of Climate Change. Environmental Dynamics in International Affairs, London 2009; idem (red.), Climate Change and Foreign Policy. Case Studies from East to West, London 2009.

56 Zob. PIN. Points. The Proces of International Negotiation Programm, „Network Newsletter” 2010, nr 34, s. 9–11; G. Sjöstedt, A.M. Penetrante (red.), Climate Change Negotiations A Guide to Resolving Dis-putes and Facilitating Multilateral Cooperation, IIASA, Laxenburg 2010.

57 Zob. A. Ishikawa, A. Tsujimoto, Risk and Crisis Management. 101 Cases (revised editon), London 2009.

58 H.W. Whitemore, The World Economy, Population Growth, and the Global Ecosystem. A Unifi ed Theoretical Model of Interdependent Dynamic Systems, New York 2008.

Page 89: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

92 Leonard Łukaszuk

Nadal w centrum uwagi ośrodków badawczych i polityki światowej pozostają zagadnienia związane ze zmianami klimatu i stałe weryfi kowanie tych zmian. Na mię-dzynarodowej konferencji w Aleksandrii w ponad 400 raportach i studiach skupiono uwagę na węzłowych zagadnieniach i zagrożeniach, ze wskazaniem na metody i tech-niki służące monitorowaniu i zobiektywizowanemu ocenianiu zachodzących zmian klimatycznych59. Bank Światowy wydał w 2009 r. „World Development Report 2010. Development and Climate Change” – dokument adresowany głównie do krajów roz-wijających się, ze wskazaniem na istniejące zagrożenia klimatyczne i środowiskowe, z zaakcentowaniem potrzeby lepszej ochrony zagrożonego środowiska naturalnego, z którego zasobów korzysta stale rosnąca populacja ludności oraz ze wskazaniem na potrzeby dokonywania przekształceń w systemach korzystania ze źródeł energii60. W innej, znaczącej publikacji tego banku zwrócono uwagę na potrzebę konsekwent-nego kultywowania polityki redukowania emisji gazów cieplarnianych, głównie przez strategię stosowania „czystych” źródeł energii oraz redukowania zagrożeń i czynników ryzyka dla społeczeństw drogą doskonalenia infrastruktury oraz zaopatrywania w wodę. Ochrona ekosystemów powinna być fi larem w narodowych strategiach słu-żących zapobieganiu zmianom klimatycznym61. W wydanej w 2007 r. przez Bank Światowy publikacji zatytułowanej: Handel światowy a zmiany klimatu62, zaprezento-wano po raz pierwszy tak szeroko ujęte podejście, ukazujące synergię między zmia-nami klimatu a celami i działaniami handlu, zarówno z perspektywy ekonomicznej i prawnej, jak też instytucjonalnej. Zmiany klimatu jako wyzwanie globalne wymagają podejmowania działań opartych na współpracy międzynarodowej. Czynnikiem, który sprzyja angażowaniu się państw w podejmowanie długotrwałych rozwiązań w rela-cjach wielostronnych jest, według oceny Banku Światowego, liberalizacja handlu mię-dzynarodowego.

Z perspektywy ochrony ekosystemów analizowany jest wpływ, jaki może wywie-rać handel zasobami naturalnymi na siedliska i systemy biofi zyczne oraz potrzeba świadczenia usług, służących ocenie cyklów biologicznych, aby zapobiegać niszczeniu ekosystemów w skali globalnej63.

Zwraca się również uwagę na potrzebę zwiększenia skuteczności ochrony środo-wiska naturalnego, innowacyjności i podejścia ekonomicznego, co dotyczy ewolucji

59 Zob. R. van den Berg, O. Feinstein (red.), Evaluating Climate Change and Development, New Brunswick, NJ, 2010.

60 World Development Report 2010. Development and Climate Change, World Bank Publications, 2009.

61 Convenient Solutions to an Inconvenient Truth. Ecosystem – Based Approaches to Climate Change, World Bank Publications, 2009.

62 International Trade and Climate Change. Economic, Legal, and Institutional Perspectives, World Bank Publications, 2007.

63 T. Köllner (red.), Ecosystem Services and Global Trade of Natural Resources. Ecology, Economics and Policies, London 2010.

Page 90: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

93Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

i potrzeby zmian, zwłaszcza wewnątrz fi rm bazujących na tradycyjnym podejściu ryn-kowym64.

Procesy globalizacji wywierają wpływ na rozwój różnych rodzajów transportu, oddziałują na środowisko naturalne. Dotyczy to różnych obszarów i poziomów aktyw-ności transportowej z udziałem żeglugi morskiej, transportu lotniczego, drogowego i kolejowego. Negatywny wpływ na środowisko tych środków transportu jest badany zarówno z perspektywy ekonomicznej, jak i w świetle prawa międzynarodowego65.

Przedmiotem troski jest bogate środowisko przyrodnicze i zachowanie jego bioróż-norodności, co ma być uwzględniane w systemie zarządzania nim, z wykorzystaniem m.in. możliwości, jakie daje praktyczne zastosowanie satelitarnego, zdalnego obser-wowania, analizowania i odpowiedniego dokumentowania m.in. obszarów leśnych66. Interesujące doświadczenia w zakresie „inżynierii środowiskowej” osiągnięto w Kana-dzie. Z innych doświadczeń regionalnych można wskazać na działania w ramach ASEAN, prowadzone na gruncie prawa polityki ochronnej i systemów zarządzania67.

Prośrodowiskowe działania ASEAN opierają się na współpracy, harmonizacji i integracji, uwzględniającej rożne aspekty. Skala regulacji prawa ochrony środowiska jest w tym regionie dość szeroka i obejmuje trzy główne fi lary ASEAN, tj. bezpie-czeństwo, ekonomikę i sferę społeczno-kulturową. Są to: programy, strategie, plany działania, „Bluprints”, deklaracje, rezolucje i porozumienia.

W badaniach i polityce prośrodowiskowej nadal wiele uwagi skupia się na zagad-nieniach związanych z zachowaniem i ochroną środowiska morskiego. Tzw. nauki oceaniczne ukazują nowatorskie podejście do zjawisk związanych ze zmianą klimatu, zdalnym obserwowaniem mórz i oceanów z przestrzeni kosmicznej, modelowaniem danych, a także do zagadnień dotyczących aspektów ekonomicznych i politycznych ochrony środowiska morskiego68. Potrzebom edukacyjnym służą – jako przygotowanie do analiz matematycznych, do kojarzenia wyników obserwacji i prowadzenia ekspe-rymentów laboratoryjnych – wskazania metodyczne, dotyczące interakcji atmosfery i oceanów oraz dynamiki klimatu69. Użyteczne są również podręczniki wprowadzające

64 A. Montini, M. Mazzanti, Environmental Effi ciency, Innovation and Economic Performance, Lon-don 2010.

65 OECD. Globalisation, Transport and the Environment, OECD Publishing, 2010.66 S. Franklin, Remote Sensing for Biodiversity and Wildlife Management. Synthesis and Applications,

New York 2010. Zob. także: R. Päivlnen, J. van Brusselen, A. Schuck, The Groving Stock of European For-ests Using Remote Sensing and Forest Inventory Data, „Forestry. An International Journal of Forest Rese-arch” 2009, t. 82, nr 5, s. 479–490. W publikacji tej przedstawiono wyniki badań statystycznych z obserwacji satelitarnych obejmujących obszary leśne w 224 regionach Europy w 14 krajach.

67 Koh Kheng-Lian (red.), ASEAN Environmental Law, Policy and Governance. Selected Documents, „World Scientifi c” 2009, t 2.

68 Zob. J.H. Steele, S.A. Thorpe, K.K. Turekian (red.), Encyclopedia of Ocean Sciences, Oxford 2010. Dodatkowe tomy dotyczą m.in. biologii morskiej, prądów oceanicznych, morskich procesów ekologicznych.

69 J. Marshall, R.A. Plumb, Atmosphere, Ocean and Climate Change. An Introductory Text, London 2007.

Page 91: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

94 Leonard Łukaszuk

w naukowe i technologiczne aspekty badania środowiska na powierzchni Ziemi z plat-form powietrznych i kosmicznych wykorzystujących techniki satelitarne do celów teledetekcji70.

Sygnalizowane są, niekiedy w formie udramatyzowania, zjawiska ukazujące „chore morza”, a także wpływ mórz i oceanów na regulowanie temperatur i klimatu Ziemi i jako źródło pochodzenia blisko 99% środowiska biologicznego planety71. W wyniku zakwaszenia i innych czynników powstała „martwa strefa” o powierzchni 17 tys. km2 w Zatoce Meksykańskiej. Monografi a Alanny Mitchell ukazuje kryzys środowiska morskiego na obszarach oceanu światowego i pilną potrzebę zachowania jego żywych zasobów, od których zależy życie na Ziemi.

Przedmiotem ochrony prawnej są obszary morskie o szczególnej wrażliwości, a należą do nich rafy koralowe, obszary głębinowe na morzu pełnym, a także akweny z instalacjami hodowlanymi akwakultury72. Ekosystemy raf koralowych należą do najbogatszych w świecie skupisk bioróżnorodności73.

Szczególną ochroną otoczony jest od niedawna tzw. Trójkąt Koralowy – określany jako światowe epicentrum bioróżnorodności. Obejmuje on: Indonezję, Filipiny, Male-zję, Papuę-Nową Gwineę, Wyspy Salomona i Timor Wschodni – i na przestrzeni 5,7 mln km2 skupia ponad jedną trzecią światowych zasobów koralowców, w więk-szości unikalnych gatunków, oraz ryb. Od zasobów biologicznych tego „Trójkąta Koralowego” jest zależnych ponad pół miliarda ludności. Według oceny Światowego Systemu Zasobów 88% raf Azji Południowo-Wschodniej jest zagrożonych rybołów-stwem i dewastacją, a także zmianami klimatycznymi, powodującymi zakwaszenia wód oceanicznych, co skutkuje wymieraniem wielu gatunków fauny i fl ory raf i tzw. wybielaniem kolonii koralowców. Na ochronę „Trójkąta Koralowego” Indonezja, Fili-piny, Malezja i Australia przeznaczyły od 1,7 do 5 mln USD, a Stany Zjednoczone zadeklarowały kwotę 40 mln USD na okres pięciu lat74.

Obserwowane zmiany klimatyczne wywierają wpływ na sytuację środowiska naturalnego Ziemi75. Efekt cieplarniany oddziałuje również na zmiany wegetacji

70 Zob, T.A. Warner, M.D. Nellis, G.M. Foody (red.), The SAGE Handbook of Remote Sensing, London 2009.

71 A. Mitchell, Seasick, Ocean Change and the Extinction of Life on the Earth, Chicago 2009.72 Zob. L. Łukaszuk, Obszary morskie o szczególnej wrażliwości i ich ochrona prawna. Akweny z in-

stalacjami hodowlanymi oraz rafy koralowe, w: B. Mikołajczyk, J. Nowakowska-Małusecka (red.), Prawo międzynarodowe, europejskie i krajowe – granice i wspólne obszary. Księga jubileuszowa dedykowana Pro-fesor Genowefi e Grabowskiej, Katowice 2009, s. 326–338.

73 L.F. Montaggioni, R. Braithwaite, Quaternary Coral Reef Systems. History, Development and Con-trolling Factors, Oxford 2009.

74 Zob. http://www.coraltrianglecenter.org/home.htm z 4/8/2008; http://www. defyingoceansend.org/coral_tri.asp z 4/8/2008; U.S. Department of State, Senior Offi cials’ Meeting of the Coral Triangle Ini-tiative on Coral Reefs, Fisheries and Food Security, http://www.state.gov/g/oes/rls/rm/ 2007/96747. htm (04.8.2008).

75 Zob. T.M. Letcher, Climate Change. Observed Impacts on Planet Earth, Oxford 2009.

Page 92: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

95Bezpieczeństwo środowiska naturalnego w świetle badań i praktyki

w obszarach Arktyki, co potwierdzają badania ośrodków amerykańskich, ukazujące interakcje między atmosferą i biosferą76.

W obszarze „ekologii teoretycznej” są analizowane zagadnienia zarządzania zaso-bami biologicznymi, kojarzące aspekty naukowe z polityką rolną i produkcją żyw-ności, zgodnie z założeniami przyjętymi przez OECD77. Modelowaniu matematycz-nemu ekosystemów służy m.in. teoria systemów z zastosowaniem narzędzi informa-tycznych78. Do celów zachowania organizmów biologicznych różnych populacji są stosowane metody ilościowe, obejmujące także zasoby naturalne, z uwzględnieniem skali ryzyka ich wyginięcia, bądź częściowego ograniczenia stanu populacji79. Sto-sowane jest matematyczne „modelowanie dynamiczne” systemów środowiskowych, z uwzględnieniem określenia ich terminologii, zachodzących procesów i interpreta-cji oraz analizy różnych problemów środowiska, włącznie z zanieczyszczeniem wód powierzchniowych, występujących cyklicznie zakłóceń oraz ociepleniem klimatu Ziemi80. Ofi cyna Springera zapoczątkowała od 2001 r. wydawanie cyklu publikacji dotyczących wszystkich aspektów ekologii w formie analiz i syntez, począwszy od ekosystemów i skali ich występowania w formie kolonii i poszczególnych populacji, aż do organizmów indywidualnych i interakcji molekularnych. Edycje te mają wspie-rać zarówno potrzeby dydaktyki akademickiej, jak i zarządzających ochroną środo-wiska naturalnego.

Doktryna odnosi się krytycznie – z perspektywy wyników badań interdyscypli-narnych – do polityki ekologicznej, wiążąc tę politykę i gospodarkę z problemami kontrolowania stanu środowiska i zachodzącymi zmianami ekologicznymi81. Przed-miotem debaty, m.in. w takim kontekście, jest „etyka środowiskowa”82. Wskazuje się, że „cywilizacje techniczne” przyczyniły się do „kolonizacji przyrody”83.

Po przyjęciu Protokołu z Kyoto nasiliły się debaty o zmianie klimatu. Wywierają one wpływ na politykę państw w kierunku zacieśniania współpracy międzynarodo-wej, ale w ograniczonym stopniu oddziałują na kraje rozwijające się i na optymalne planowanie polityki proklimatycznej. Zaleca się, aby właściwe instytucje podejmo-wały bardziej efektywną współpracę i stosowały „alternatywne środki” w celu wyko-nywania zaleceń z Kyoto, z wykorzystaniem wyników badań teoretycznych. Wska-zywana jest również potrzeba zachowania stabilności umów międzynarodowych

76 Zob. A.L. Swann i in., Changes in Arctic Vegetation Amplify High-Latitude Warming through the GreenHouse Effect, „Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America” (PNAS) 2010, t. 107, nr 4, s. 1295–1300.

77 Zob. E. Balázs i in., Biologica1 Resource Management. Connecting Science and Policy, Paris 2000.78 A. Gnauck, Systemtheorie und Modellierung von Okosystemen, Berlin 2001.79 S. Ferson, M. Burgman, Quantitative Methods for Conservation Biology, Berlin 2000.80 M.L. Deaton, J.J. Winebrake, Dynamic Modelling of Environmental Systems, Berlin 2000.81 P. Robbins, Political Ecology. A Critical Introduction, Oxford 2004.82 A. Light, H. Rolston III (red.), Environmental Ethics. An Antology, Oxford 2002.83 H. Haberl i in. (red.), Technologische Zivilisation und Kolonisierung von Natur, Berlin 1998.

Page 93: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

96 Leonard Łukaszuk

dotyczących środowiska i stosowania optymalnych rozwiązań w handlu emisjami dwutlenku węgla84.

Niemiecka Rada Doradcza ds. Zmian Globalnych (WBU) w opublikowanym rocznym raporcie (w 1998 r.) określiła proponowane strategie zarządzania globalnego różnymi „obszarami ryzyka” związanego ze środowiskiem. Skala potencjałów środo-wiska naturalnego oddziałuje na ekonomikę oraz na procesy społeczne i ekologię, stanowiąc wyzwanie dla „społeczności międzynarodowej”. Rada zaleca sklasyfi kowa-nie relewantnych w skali globalnej „obszarów ryzyka” globalnego, z zastosowaniem innowacyjnych strategii ocen i środków zarządzania tymi obszarami. Rekomenduje również ustanowienie powszechnego prawa międzynarodowego o odpowiedzialności (liability law), utworzenie „funduszu odpowiedzialności” za środowisko oraz panelu ONZ ds. ocen ryzyka i implementacji strategii, mających na celu redukowanie „uciąż-liwości ryzyka”85.

The Security of the Natural Environment in the Light of Research and Practice Summary

The author analyses key issues relating to the security of the natural environment in the light of the latest multi-disciplinary research and an evaluation of the effectiveness of measures taken by countries and international organizations on the basis of legal regulations and programs, and also selected regional institutional structures. Particular attention is paid to EU initiatives and activities. Selected innovative research and protection projects are also focused on, including a wide range of space technology applications, and especially the use of satellites in environ-mental and climate protection, and in managing natural resources, particularly the marine bio-sphere. The author analyses selected economic, sociopolitical, and legal aspects of environmen-tal protection in the context of various processes characterizing contemporary international relations, including globalization. He also points to problems in research methodology relating to environmental and climate security, and underlines the role of planning and pro-environmen-tal management using a variety of innovative approaches.

84 R. Guesnerie, H. Tulkens (red.), The Design of Climate Policy, Boston 2009.85 Germany Advisory Council on Global Change (WBGU) (red.), Strategies for Managing Global

Environmental Risks. Annual Report 1998, Berlin 2000.

Page 94: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

Konfl ikt jako zjawisko społeczne i polityczne od wieków wpływa na życie całych społeczeństw, narodów i państw. Jak pisze John Keegan, wojna – która jest skrajną formą konfl iktu – „jest niemal tak stara, jak rodzaj ludzki”1. Mimo tego, świat nauki nie wypracował jednej spójnej koncepcji konfl iktu. Nie ma jednej, obowiązującej defi -nicji, czy też jednej teorii konfl iktu. Nie ma również zgody co do jego źródeł. Podob-nie jest w nauce o stosunkach międzynarodowych, gdzie toczy się spór o istotę kon-fl iktów międzynarodowych. Spór ten prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozwiązany. Konfl ikty w stosunkach międzynarodowych są zjawiskiem złożonym, a do tego ule-gającym ciągłym zmianom. Zmienia się ich charakter, przebieg, pojawiają się nowe przyczyny. Jedno pozostaje niezmienne – konfl ikty (także konfl ikty zbrojne oraz wojny) są stałą cechą stosunków międzynarodowych. Jak lakonicznie stwierdził Ken-neth N. Waltz: war is normal2.

1. Istota konfl iktu międzynarodowego

Konfl ikt międzynarodowy jest różnie defi niowany. Justyna Zając pisze, iż konfl ikt „oznacza działania jednego lub wielu uczestników stosunków międzynarodowych przeciwko innemu/innym uczestnikom tychże stosunków z powodu obiektywnego lub subiektywnego istnienia sprzecznych interesów między nimi”3. Inną defi nicję przywo-łuje Piotr Ostaszewski: „konfl ikt określa sprzeczność interesów i poglądów […], która

1 J. Keegan, Historia wojen, Warszawa 1998, s. 17. 2 K.N. Waltz, The Origins of War in Neorealist Theory, „Journal of Interdisciplinary History” 1988,

t. 18, nr 4, s. 620.3 J. Zając, Teoretyczne aspekty konfl iktów międzynarodowych, w: E. Haliżak i in. (red.), Stosunki

międzynarodowe w XXI wieku: Księga Jubileuszowa z okazji 30-lecia Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2006, s. 1022.

Adam Cianciara

KONFLIKT MIĘDZYNARODOWY – UJĘCIA TEORETYCZNE

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Page 95: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

98 Adam Cianciara

może doprowadzić do koncyliacyjnego stanowiska obu stron bądź też do ogranicze-nia lub unicestwienia jednej z nich”4. Wiele defi nicji konfl iktu międzynarodowego odnosi się bezpośrednio do teorii socjologicznych, a sam konfl ikt traktowany jest jako rodzaj konfl iktu nie tyle społecznego, co międzyludzkiego. Christopher R. Mit-chell postrzega konfl ikt jako „sytuację, w której dwoje bądź więcej ludzi pożąda celu, który jest postrzegany przez obie strony jako możliwy do zrealizowania tylko przez jedną z nich, nie zaś obie”5. Również Otomar J. Bartos i Paul Wehr postrzegają kon-fl ikt w szerszej, „międzyludzkiej” perspektywie. Według nich, konfl ikt „to sytuacja, w której aktorzy poprzez zachowania konfl iktowe skierowane przeciwko drugiej stro-nie dążą do osiągnięcia wzajemnie wykluczających się celów”6. Taka defi nicja jest adekwatna zarówno dla konfl iktów personalnych (na poziomie jednostek – np. kłót-nia między żoną a mężem jak wydać wspólne pieniądze), konfl iktów społecznych (np. konfl ikt w fabryce między pracownikami a pracodawcami), a także konfl iktów międzynarodowych (np. konfl ikt między Gruzją a Rosją)7.

Konfl ikt międzynarodowy można zatem zdefi niować jako sytuację, w której uczestnicy stosunków międzynarodowych poprzez swoje działania dążą do osiągnięcia wzajemnie wykluczających się celów. Za uczestników stosunków międzynarodowych uważa się podmioty, które spełniają następujące kryteria: mają zdolność do samodziel-nego działania w skali międzynarodowej, zdolność do wywierania wpływu na stosunki międzynarodowe, a także charakteryzuje je określony stopień zorganizowania8. Uczest-nikami stosunków międzynarodowych – a tym samym potencjalną stroną konfl iktów międzynarodowych – są więc nie tylko państwa, mające zdolność prawnomiędzyna-rodową, ale także organizacje międzynarodowe, korporacje transnarodowe oraz spo-łeczności zorganizowane kulturowo, religijnie czy cywilizacyjnie9. Z tego względu konfl ikt między Abchazją a Gruzją uznamy za konfl ikt międzynarodowy (a nie np. wewnątrzpaństwowy), mimo iż ta pierwsza nie jest państwem i nie ma zdolności praw-nomiędzynarodowej. Działania podejmowane przez Abchazję mają jednak wpływ na stosunki międzynarodowe, przede wszystkim w aspekcie regionalnym, ale także – zwłaszcza w ostatnich latach – w aspekcie globalnym. Konfl ikt gruzińsko-abchaski dotyczy nie tylko Gruzji i Abchazji. W mniejszym bądź większym stopniu wpływa na innych uczestników stosunków międzynarodowych, tak suwerennych, mających zdol-ność prawnomiędzynarodową (np. Rosja, Stany Zjednoczone, państwa Kaukazu Połu-dniowego, państwa europejskie), jak i niesuwerennych (np. Osetyjczycy, Czeczeńcy, Ormianie z Górskiego Karabachu, Albańczycy z Kosowa). Ponadto, jak zauważa

4 P. Ostaszewski, Kilka słów o teorii konfl iktów międzynarodowych, w: P. Ostaszewski (red.), Konfl ikty kolonialne i postkolonialne w Afryce i Azji 1869–2006, Warszawa 2006, s. 15.

5 C.R. Mitchell, The Structure of International Confl ict, London 2001, s. 15.6 O.J. Bartos, P. Wehr, Using Confl ict Theory, Cambridge 2008, s. 13.7 Ibidem, s. 12.8 T. Łoś-Nowak, Stosunki międzynarodowe, Teorie – Systemy – Uczestnicy, Wrocław 2006, s. 232. 9 Ibidem, s. 231.

Page 96: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

99Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

Bogumił Wysota, we współczesnych stosunkach międzynarodowych charakteryzują-cych się wysoką współzależnością podmiotów, pojęcie „konfl iktu wewnętrznego” (czyli takiego, który pozostawałby poza sferą interesu państw/podmiotów trzecich) praktycznie przestaje funkcjonować. Konfl ikty takie (zwłaszcza zbrojne) mimo pier-wotnego, wewnętrznego charakteru ulegają umiędzynarodowieniu10.

2. Struktura konfl iktu międzynarodowego

Uwzględniając różnorodność defi nicji można przyjąć, że konfl ikt międzynarodowy postrzegany jest najczęściej jako sytuacja (stan stosunków międzynarodowych), dla której charakterystyczne jest: po pierwsze, istnienie sprzeczności celów/poglądów/interesów. Po drugie, występowanie działania (zachowania konfl iktowego)11, podej-mowanego przez aktorów, którzy dążą do zrealizowania swoich celów/poglądów/inte-resów. W literaturze przedmiotu te dwie cechy – sprzeczność i działanie – często trak-towane są jako podstawowe komponenty struktury każdego konfl iktu. Do najbardziej znanych modeli przedstawiających strukturę konfl iktu należy ten zaproponowany przez Johana Galtunga. Norweski badacz wyróżnił trzy podstawowe elementy kon-fl iktu. Oprócz wspomnianych już działań i sprzeczności, trzecim komponentem każ-dego konfl iktu są postawy przejawiane przez jego strony. W ten sposób utworzony został tzw. trójkąt konfl iktu12:

SPRZECZNOŚĆ

POSTAWYZACHOWANIA

Rysunek 1. Trójkąt konfl iktuŹródło: Opracowanie własne.

10 B. Wysota, Współczesne konfl ikty zbrojne, w: W. Malendowski (red.), Spory – Konfl ikty Zbrojne – Terroryzm, Poznań 2006, s. 47.

11 Działanie jest formą „zachowania” charakteryzującą się celowością i racjonalnością, podczas gdy zachowanie może być nieświadome, irracjonalne lub mimowolne. W literaturze anglojęzycznej, dotyczącej konfl iktów międzynarodowych używa się terminów behaviour („zachowanie”) oraz action („działanie”), lub też ogólnego pojęcia confl ict behaviour. Na potrzeby tego artykułu będę używał terminu „zachowanie” i „działanie” zamiennie, mimo iż te dwa terminy nie zawsze są tożsame.

12 J. Galtung, Peace by Peaceful Means: Peace and Confl ict, Development and Civilization, London 1996, s. 72.

Page 97: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

100 Adam Cianciara

Podobnie strukturę konfl iktu postrzega Kalevi J. Holsti, który do modelu przed-stawionego przez J. Galtunga wprowadza czwarty element: uczestników konfl iktu. Istota pozostałych trzech elementów pozostaje niezmienna13. Dla celów poznawczych każdy z komponentów struktury (zarówno trójelementowej, jak i czteroelementowej) może być analizowany osobno, jednak w rzeczywistym konfl ikcie wszystkie elementy są ze sobą ściśle powiązane i wpływają na siebie, determinując charakter konfl iktu – jego intensywność, długość trwania, sposób zakończenia itp.14

2.1. Sprzeczność celów

Sprzeczność celów – pierwszy z elementów struktury każdego konfl iktu – związana jest z występowaniem sytuacji konfl iktowej, czyli takiej, w której obie strony uświa-damiają sobie, iż mają wzajemnie wykluczające się cele lub interesy15. Sprzeczność ta może mieć charakter subiektywny, a strony konfl iktu mogą postrzegać własne cele jako sprzeczne i wzajemnie się wykluczające, mimo iż w rzeczywistości takie nie są16. Ponadto cele wyznaczane przez strony mogą mieć różny charakter, ale najczę-ściej da się je zdefi niować jako pożądane, przyszłe rezultaty działań bądź też rze-czywiste stany, które przedstawiają dużą wartość dla obu stron potencjalnego kon-fl iktu17. Warto podkreślić, że często sytuacja konfl iktowa przybiera charakter gry o sumie zerowej. Innymi słowy, oponenci stoją na stanowisku, iż zrealizowanie wła-snych celów bądź też interesów przez jedną ze stron, wyklucza możliwość zreali-zowania celów przez drugą stronę. Dzieje się tak najczęściej, gdy dany cel ma cha-rakter absolutny i niepodzielny. Przykładowo: celem i interesem Gruzji jest wstą-pienie do NATO. Cel ten zostanie zrealizowany wyłącznie wtedy, gdy Gruzja stanie się pełnoprawnym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jeżeli celem i zarazem interesem Rosji jest niedopuszczenie do rozszerzania NATO o państwa poradzieckie, wówczas mamy do czynienia z sytuacją konfl iktową o charakterze gry o sumie zero-wej. Osiągnięcie celu przez którąkolwiek ze stron oznaczać będzie niezrealizowanie celu przez oponenta.

Według C.R. Mitchella, źródłem sytuacji konfl iktowych jest niedobór zarówno dóbr materialnych (np. surowce mineralne), jak i niematerialnych (np. stałe miejsce

13 Co prawda K.J. Holsti odmiennie nazywa poszczególne elementy struktury konfl iktu, jednak defi niuje je w podobny sposób jak J. Galtung. Według K.J. Holstiego, każdy konfl ikt jest kombinacją czterech komponentów: pola problemu, będącego ekwiwalentem sprzeczności w teorii J. Galtunga; napięcia, rozumianego jako wrogie postawy wobec drugiej strony konfl iktu oraz akcji, czyli działań podejmowanych przez strony przeciwko sobie. Czwartym elementem są strony, czyli uczestnicy konfl iktu. K.J. Holsti, International Politics, A Framework for Analysis, London 1992, s. 348–349.

14 C.R. Mitchell, op. cit., s. 17.15 Ibidem, s. 17.16 J. Zając, op. cit., s. 1021.17 C.R. Mitchell, op. cit., s. 17.

Page 98: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

101Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

w Radzie Bezpieczeństwa ONZ), o których posiadanie zabiegają aktorzy18. O.J. Bartos i P. Wehr wymieniają natomiast trzy grupy przyczyn, prowadzących do zaistnienia sytuacji konfl iktowej. Są to: sporne zasoby, niekompatybilne role oraz niekompaty-bilne wartości. Zasoby (rozumiane w weberowskich kategoriach bogactwa, władzy i prestiżu) stają się sporne wówczas, gdy jedna ze stron pożąda zasobów drugiej strony, bądź też obie strony pożądają tych samych zasobów, niebędących „własnością” żadnego z aktorów19. Spornymi zasobami mogą stać się surowce mineralne, dostęp do wody, terytorium, a także władza rozumiana w kategoriach wpływu i dominacji. Dąże-nie do uzyskania spornych zasobów prowadzi do powstania sytuacji konfl iktowej, czyli takiej, w której strony mają (i są tego świadome) sprzeczne cele i interesy. Przy-kładem może być rywalizacja Danii, Norwegii, USA, Kanady oraz Rosji o uzyskanie wyłącznego dostępu do arktycznych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego.

Kolejnym źródłem sytuacji konfl iktowej mogą być odgrywane przez strony nie-kompatybilne role społeczne lub międzynarodowe. Kategoria ta ma zastosowanie przede wszystkim do konfl iktów społecznych, jednak również w stosunkach między-narodowych można doszukać się przykładów sytuacji, w których strony mają sprzeczne interesy i cele, ponieważ odgrywają różne role międzynarodowe. Przykładem takim może być narastający konfl ikt Północ–Południe, czyli sytuacja, w której państwa mające status krajów rozwiniętych artykułują cele sprzeczne i wykluczające się z celami państw rozwijających się.

Innym źródłem sytuacji konfl iktowych może być istnienie niekompatybilnych wartości. U podstaw wielu konfl iktów etnicznych leży etnocentryzm i nacjonalizm, charakterystyczny dla walczących stron, które wierzą, że wyznawane przez nie war-tości oraz ich kultura są lepsze od wartości i kultury przeciwnika20. Podobną tezę sta-wia Samuel Huntington: „to kultura i tożsamość kulturowa, będąca w szerokim poję-ciu tożsamością cywilizacji, kształtują wzorce spójności, dezintegracji i konfl iktu w świecie, jaki nastał po zimnej wojnie”21.

Sprzeczność celów jest najczęstszym (choć nie jedynym) źródłem konfl iktów. Należy jednak podkreślić, że zaistnienie sytuacji konfl iktowej między uczestnikami stosunków międzynarodowych nie prowadzi automatycznie do wybuchu konfl iktu. W polskiej literaturze pojęciu „sytuacji konfl iktowej” (czyli uświadomionej sprzecz-ności celów) bliska jest defi nicja „sporu”. Według Józefa Kukułki, „pojęcie »spór« wyraża świadomościowo-werbalną i normatywną sferę rozbieżności, podczas gdy »konfl ikt« obejmuje zespół działań w tej sferze”22.

18 Ibidem, s. 19.19 O.J. Bartos, P. Wehr, op. cit., s. 29–30.20 Ibidem, s. 43.21 S.P. Huntington, Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Warszawa 2006, s. 15.22 J. Kukułka, Zaspokajanie potrzeb i rozwiązywanie konfl iktów w stosunkach międzynarodowych,

w: E. Haliżak, R. Kuźniar (red.), Stosunki międzynarodowe, Geneza, Struktura, Dynamika, Warszawa 2005, s. 247. Nieznacznie odmienną defi nicję sporu można znaleźć w doktrynie prawa międzynarodowego.

Page 99: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

102 Adam Cianciara

2.2. Zachowania konfl iktowe

Jak zaznaczono wyżej, sytuacja konfl iktowa nie jest jeszcze konfl iktem. Spór przera-dza się w konfl ikt wówczas, gdy jedna, bądź obie ze stron, podejmują wrogie działa-nia (coercive actions), które mają doprowadzić do realizacji celów bądź interesów sprzecznych z celami i interesami oponenta23. Takie działania, określane jako zacho-wania konfl iktowe, mogą zakładać użycie przemocy lub groźbę użycia przemocy. Mogą również być pozbawione znamion przemocy (np. zerwanie stosunków dyplo-matycznych, wprowadzenie wyższego cła, wprowadzenie obowiązku wizowego itp.). Należy więc rozróżnić działania wrogie od działań koncyliacyjnych czy kooperacyj-nych, w których strony nastawione są na współdziałanie i pokojowe rozwiązanie sporu. W rzeczywistości wiele sytuacji konfl iktowych nigdy nie przeradza się w otwarty konfl ikt. Przyczyn, dla których strony nie podejmują wrogich działań, może być wiele. Aktorzy mogą uznać, że realizacja swoich celów poprzez zachowanie kon-fl iktowe jest zbyt kosztowna i ryzykowna, a rezultaty takiego zachowania nie są pewne. Ponadto poszczególni uczestnicy sporu niejednokrotnie mają wewnętrznie sprzeczne interesy. Realizacja jednego z tych interesów oznaczałaby rezygnację z innego. W takich sytuacjach aktorzy często nie podejmują wrogich działań24. Nie można wykluczyć również tego, iż uczestnicy stosunków międzynarodowych są nasta-wieni na współpracę i pokojowe rozstrzyganie sporów. Strony, dążąc do pokojowego rozwiązania sprzeczności, korzystają z takich środków, jak negocjacje, dobre usługi, mediacje, arbitraż czy sądy międzynarodowe25. Co więcej, wiele państw we wzajem-nych relacjach wykształciło mechanizmy pokojowego rozstrzygania sporów, oparte na negocjacjach, sądownictwie międzynarodowym oraz rezygnacji z przemocy w obu-stronnych stosunkach. Jak zauważa Joseph S. Nye, większość współczesnych konfl ik-tów etnicznych wybucha, ponieważ ustanowione w przeszłości mechanizmy kanali-zowania i rozstrzygania sporów przestały funkcjonować. Przykładami są konfl ikty w Afryce po rozpadzie imperiów kolonialnych, a także konfl ikty na obszarze byłego ZSRR26. Analizując zachowania konfl iktowe należy pamiętać, że aktorzy znajdujący

Najczęściej przywołuje się opinię doradczą Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z 1952 r., która defi niuje spór jako „sytuację, w której stanowiska stron są wyraźnie przeciwstawne”. Inna, często przywoływana defi nicja sporu została zawarta w wyroku Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej z 1924 r. STSM określił spór jako „brak porozumienia, sprzeczność poglądów w przedmiocie jakiegoś prawa lub stanu faktycznego, przeciwieństwo prawnych stanowisk lub interesów między dwoma stronami”. R. Bierzanek, J. Symonides, Prawo międzynarodowe publiczne, Warszawa 2004.

23 O.J. Baros, P. Wehr, op. cit., s. 22. Odmienną defi nicję proponuje C.R. Mitchell. Według niego zachowanie konfl iktowe, to działania podjęte przez stronę sytuacji konfl iktowej, które doprowadzić mają do tego, by przeciwnik zrezygnował bądź zmodyfi kował swoje cele. C.R. Mitchell, op. cit., s. 120.

24 C.R. Mitchell, op. cit., s. 49–50.25 Więcej o pokojowych środkach rozwiązywania sporów patrz: R. Bierzanek, J. Symonides, op. cit.26 J.S. Nye, Jr., Understanding International Confl icts, An Introduction to Theory and History,

London 2009, s. 164.

Page 100: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

103Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

się w sytuacji konfl iktowej niejednokrotnie podejmują działania zarówno wrogie, jak i kooperacyjne. Przykładem takiej sytuacji może być zachowanie Gruzji z maja 2004 r. Rząd Gruzji prowadził wówczas negocjacje z władzami separatystycznej prowincji Adżarii. W tym samym czasie w niewielkiej odległości od stolicy prowincji zostały przeprowadzone ćwiczenia gruzińskiej armii, będące zarówno pokazem siły, jak i groźbą jej użycia.

Podjęcie przez aktorów wrogich działań jest momentem, w którym spór przeradza się w konfl ikt. To, jakie to będą działania, będzie wpływało na charakter przyszłego konfl iktu. W nauce o stosunkach międzynarodowych badacze najczęściej skupiają się na konfl iktach zbrojnych. Hugh Miall, Oliver Ramsbotham i Tom Woodhouse defi niują konfl ikt zbrojny jako rodzaj konfl iktu, w którym strony stosują środki siłowe27. Rów-nie szeroką defi nicję przytacza Zbigniew Cesarz. Zauważa on, że pojęcie „konfl iktu zbrojnego” obejmuje wszelkie przejawy walki zbrojnej28. P. Ostaszewski zawęża nato-miast defi nicję konfl iktu zbrojnego do „stanu walki zbrojnej, w której co najmniej po jednej z walczących stron biorą udział regularne siły zbrojne”29. Często w badaniach nad konfl iktami zbrojnymi stosuje się defi nicje ilościowe. Przykładowo, w ramach programu badawczego Uppsala Confl ict Data Program przyjęto defi nicję konfl iktu zbrojnego jako konfl iktu, w którym w wyniku starć sił zbrojnych ginie co najmniej 25 osób (battle-related deaths). Ponadto jedną z walczących stron jest rząd suweren-nego państwa30. Co oczywiste, nie każdy konfl ikt międzynarodowy jest konfl iktem zbrojnym. Dla przykładu – zbrojna faza konfl iktu cypryjskiego zakończyła się w 1974 r. W latach 90. ubiegłego wieku w wyniku sporadycznych potyczek sił zbroj-nych Republiki Cypru i Tureckiej Republiki Cypru Północnego zginęło 10 osób. Mimo tego, konfl ikt na Cyprze nie został rozwiązany. Ciągle istnieje sprzeczność interesów i celów między skonfl iktowanymi stronami, które ponadto podejmują wrogie działania (np. tureckie myśliwce notorycznie naruszają przestrzeń powietrzną Cypru)31. Takie konfl ikty, charakteryzujące się sporadycznymi starciami zbrojnymi, nieznacznymi stra-tami i rozciągłością czasową, przyjęło określać mianem „konfl iktów o niskim natęże-niu” lub „konfl iktów o niskiej intensywności”32.

W tym miejscu należałoby również wspomnieć o rozróżnieniu pojęcia „wojny” i pojęcia „konfl iktu zbrojnego”. Tradycyjnie wojną określa się walkę zbrojną między

27 H. Miall, O. Ramsbotham, T. Woodhouse, Contemporary Confl ict Resolution, The Prevention, Management and Transformation of Deadly Confl icts, Cambridge 2005, s. 23.

28 Z. Cesarz, Konfl ikty zbrojne jako problem międzynarodowy, w: E. Stadtmüller, Z. Cesarz, Problemy polityczne współczesnego świata, Wrocław 1996, s. 74.

29 P. Ostaszewski, Międzynarodowe stosunki polityczne. Zarys wykładów, Warszawa 2008, s. 361.30 M. Eriksson, P. Wallensteen, M. Sollenberg, Armed Confl ict 1989–2002, „Journal of Peace Research”

2003, t. 40, nr 5, s. 597. 31 M. Kuczyński, Krwawiąca Europa, Konfl ikty zbrojne i punkty zapalne w latach 1990–2000. Tło

historyczne i stan obecny, Warszawa 2001, s. 19.32 P. Ostaszewski, Międzynarodowe…, op. cit., s. 399.

Page 101: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

104 Adam Cianciara

dwoma państwami. Jest to stan, który następuje „z momentem zerwania stosunków pokojowych i przejścia do stosunków wojennych”33. W podobny, tradycyjny sposób wojnę postrzegał Hedley Bull. Defi niował ją jako „zorganizowaną przemoc realizo-waną przez jednostki polityczne przeciwko sobie”. W tym kontekście „jednostki poli-tyczne” rozumiane są jako suwerenne państwa, a „zorganizowana przemoc” oznacza celowe i świadome działania sił zbrojnych34. Obecnie terminy „wojna” i „konfl ikt zbrojny” są coraz częściej używane zamiennie. Również na gruncie prawa międzyna-rodowego oba terminy traktuje się synonimicznie35. Związane jest to z charakterem współczesnych konfl iktów zbrojnych, które coraz rzadziej noszą znamiona tradycyjnie defi niowanej wojny. W walce udział biorą nie tylko siły zbrojne suwerennych państw, lecz także wiele różnych grup, o różnym charakterze, statusie oraz o różnym stopniu zorganizowania. Ponadto, jak pisze Herfried Münkler, nowe wojny nie mają ani jed-noznacznego początku, ani jednoznacznego końca. Strony nie wypowiadają wojny, a tak charakterystyczny dla klasycznych wojen traktat pokojowy kończący wojnę został zastąpiony długotrwałym procesem pokojowym36. W wielu opracowaniach wojna postrzegana jest jako rodzaj konfl iktu zbrojnego o bardzo wysokiej intensyw-ności. Według wspomnianego już programu Uppsala, wojną nazwiemy konfl ikt zbrojny, podczas którego w wyniku walk w ciągu każdego roku trwania konfl iktu ginie ponad 1000 osób37.

2.3. Postawy

Trzecim komponentem każdego konfl iktu są postawy, rozumiane jako stany emocjo-nalne w stosunku do przeciwnika, jak: poczucie nieufności, złości, strachu, pogardy, zazdrości itp.38 O.J. Bartos i P. Wehr dla określenia postaw charakterystycznych dla skonfl iktowanych stron używają terminu „wrogości”. Wrogość, podobnie jak sprzecz-ność interesów, może być źródłem konfl iktu. Innymi słowy, zachowanie konfl iktowe nie zawsze jest przejawem realizacji sprzecznych celów, ale często jest wynikiem wrogich stosunków między stronami39. Innego zdania jest K.J. Holsti, który twierdzi, że wrogie postawy same w sobie nie są przyczyną konfl iktu, lecz predysponują akto-rów do podjęcia wrogich działań40. Niezależnie od tego, czy przyjmiemy wrogie postawy za jedno ze źródeł konfl iktów międzynarodowych, należy podkreślić, że mają one niebagatelny wpływ na przebieg konfl iktu i jego zakończenie. Wpływają na cha-

33 Z. Cesarz, op. cit., s. 75.34 Za: Ł. Kamieński, O przyczynach wojny, „Wrocławskie Studia Politologiczne” 2005, nr 6, s. 4.35 P. Ostaszewski, Międzynarodowe…, op. cit., s. 360.36 H. Münkler, Wojny naszych czasów, Kraków 2004, s. 23.37 M. Eriksson, P. Wallensteen, M. Sollenberg, op. cit., s. 597.38 C.R. Mitchell, op. cit., s. 29.39 O.J. Bartos, P. Wehr, op. cit., s. 19.40 K.J. Holsti, op. cit., s. 349.

Page 102: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

105Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

rakter podejmowanych działań, ale także legitymują zachowania konfl iktowe elit poli-tycznych. Wrogie działania podejmowane przez jedną ze stron (zwłaszcza gdy prowa-dzą do dużej liczby ofi ar), mogą doprowadzić do radykalizacji postaw drugiej strony. Radykalne postawy mogą natomiast ułatwić decyzję o intensyfi kacji wrogich działań, a w rezultacie doprowadzić do eskalacji konfl iktu41. Ponadto istnienie wrogich postaw między stronami znacząco utrudnia zakończenie konfl iktu, mimo iż często sprzeczność leżąca u źródeł konfl iktu została rozwiązana42. Warto zaznaczyć, że postawy towarzy-szące stronom podczas konfl iktu nie dotyczą wyłącznie skonfl iktowanych społe-czeństw (np. ogólna niechęć Abchazów do Gruzinów, antagonizmy między Turkami a Grekami na Cyprze itp.). K.J. Holsti wyróżnia kilka rodzajów postaw charaktery-stycznych dla elit politycznych w sytuacji konfl iktu międzynarodowego. Pierwszą z nich jest nieufność wobec przeciwnika, jego intencji i motywów jego zachowania. Postawa nieufności może prowadzić do uznawania pokojowych gestów przeciwnika za podstęp, a nie wyraz chęci zakończenia konfl iktu. Kolejną postawą typową dla policymakers w czasie konfl iktu jest postawa, którą K.J. Holsti nazywa „eskalacją problemu”. Polega ona na tym, że rządzący przywiązują olbrzymią wagę do kwestii, czy też interesów, które z ekonomicznego lub strategicznego punktu widzenia nie przedstawiają większej wartości. Kontrola nad niewielkim i niewiele znaczącym tery-torium może okazać się kluczowa dla narodowych interesów, honoru itp. Ponadto decydentom podczas trwania konfl iktu towarzyszy „poczucie nagłości”. Postrzegają oni, że na podjęcie decyzji mają niewiele czasu, co nie zawsze jest prawdą. Poczucie nagłości może prowadzić do podjęcia nieprzemyślanych, pochopnych decyzji, a także do zawężenia liczby alternatywnych działań, które mogłyby być podjęte43.

2.4. Uczestnicy konfl iktu

Jak już wyżej zaznaczono, stronami konfl iktu międzynarodowego mogą być nie tylko państwa, lecz także inni uczestnicy stosunków międzynarodowych, np. organizacje międzynarodowe, grupy etniczne, a nawet jednostki44. Co więcej, cechą współcze-

41 O.J. Bartos, P. Wehr, op. cit., s. 22.42 C.R. Mitchell, op. cit., s. 28.43 K.J. Holsti, op. cit., s. 356.44 Kwestia uznania jednostki za uczestnika stosunków międzynarodowych pozostaje otwarta. Jak pisze

Teresa Łoś-Nowak, w większości literatury dotyczącej stosunków międzynarodowych jednostki nie traktuje się za podmiot tychże stosunków. Wyjątkiem są prace przedstawicieli nurtu liberalnego, którzy przypisują jednostce większe znaczenie w stosunkach międzynarodowych (op. cit., s. 231). Warto jednak zauważyć, że wiele jednostek, niebędących przedstawicielem żadnej z walczących stron, niejednokrotnie ma duży wpływ na przebieg konfl iktu. Dla przykładu można wspomnieć o tzw. panach wojny czy handlarzach bronią. W. Jagielski, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, napisał kiedyś o Wiktorze Bucie, słynnym handlarzu bronią: „nie było chyba takiej wojny w Afryce, której Wiktor But nie pomógłby rozpalić”. W. Jagielski, But – pan życia i śmierci, „Gazeta Wyborcza – Duży Format” z 15 kwietnia 2008 r.

Page 103: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

106 Adam Cianciara

snych konfl iktów – zwłaszcza zbrojnych – jest znaczący wzrost liczby niepaństwo-wych uczestników. Stronami konfl iktów są nie tylko zwaśnione rządy, ale grupy etniczne, plemiona, klany, korporacje międzynarodowe, zabiegające o eksploata-cję bogactw naturalnych, kartele narkotykowe, fi rmy, trudniące się wystawianiem najemników, czy watażkowie, zwani „panami wojny”. Ponadto należy pamiętać, że państwa jako najważniejsi uczestnicy stosunków międzynarodowych, ale także inni niepaństwowi aktorzy, nie stanowią „czarnych skrzynek”, lecz są złożonymi syste-mami45. Dlatego też pisanie o tym, iż strony konfl iktu międzynarodowego mają wła-sne cele jest dużym uproszczeniem. Jak podkreśla J. Galtung, państwo jako takie nie ma celów. Cele mają zaś poszczególne elity bądź grupy istniejące i działające w ramach państwa46. Takie założenie ma szczególną wagę podczas analizowania pro-cesu wygaszania konfl iktów. Przykładowo jedną z konsekwencji przejęcia władzy przez bolszewików w Rosji w 1917 r. było zakończenie wojny z Niemcami i pod-pisanie traktatu pokojowego w Brześciu Litewskim. Istnienie wielu grup, mających różne interesy w ramach państwa (lub innych aktorów) wywiera również wpływ na wybuch konfl iktu i jego przebieg. Do wojny Gruzji z Abchazją w 1992 r. parł ówcze-sny minister obrony Gruzji Tengiz Kitowani oraz inni przywódcy armii gruzińskiej, którzy po przegranej wojnie z Osetią Południową dążyli do rewanżu i umocnienia swojej pozycji w kraju47.

Ciekawym zagadnieniem jest poszerzanie konfl iktu o nowych uczestników, a zwłaszcza w kontekście konfl iktów w Gruzji, przystępowanie do konfl iktu silnych państw, takich jak Rosja czy Stany Zjednoczone. Według Lawrence’a Freedmana, duże państwa nie wykluczyły możliwości walki między sobą. Obecnie jednak wydaje się, że nie mają ku temu większych powodów. Inaczej ma się sytuacja ze słabszymi akto-rami, którzy – według autora – mają o co walczyć. Jednak, by osiągnąć sukces, potrze-bują wsparcia większych i silniejszych sojuszników. Silne państwa mogą odmienić losy wojny, dlatego też mniejsi aktorzy będą zawsze szukali ich poparcia48. Podobnie kwestie angażowania się silnych państw w konfl ikty międzynarodowe między słab-szymi aktorami widzą H. Miall, O. Ramsbotham i T. Woodhouse. Przytaczają oni teo-rię top-dog, charakterystyczną dla konfl iktów asymetrycznych, czyli takich, w których strony konfl iktu mają wyraźnie różny potencjał49. W takich konfl iktach słabsza strona (under-dog) zawsze będzie na przegranej pozycji w stosunku do silniejszego przeciw-nika (top-dog). Jedyną szansą odwrócenia sytuacji dla słabszej strony jest pomoc trze-

45 A.W. Jabłoński, Polityczne procesy decyzyjne, w: A.W. Jabłoński, L. Sobkowiak (red.), Studia z teorii polityki, t. 2, Wrocław 1998, s. 119.

46 J. Galtung, op. cit., s. 71.47 Z. Cierpiński, Przebieg konfl iktu zbrojnego w Abchazji, w: K. Iwańczuk, T. Kapuśniak (red.), Region

Kaukazu w stosunkach międzynarodowych, Lublin 2008, s. 187.48 L. Freedman, The Changing Forms of Military Confl ict, „Survival” 1998–1999, t. 40, nr 4, s. 39. 49 Więcej na temat konfl iktów asymetrycznych patrz: I. Arreguin-Toft, How the Weak Win Wars:

A Theory of Asymmetric Confl ict, „International Security” 2001, t. 26, nr 1, s. 93–128.

Page 104: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

107Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

ciego, silniejszego aktora50. Oba podejścia tłumaczą, czemu słabszym aktorom zależy na wciągnięciu w konfl ikt silniejszych państw, nie wyjaśniają jednak, dlaczego silniej-sze państwa decydują się na wsparcie którejkolwiek z walczących stron. Na to pytanie odpowiada C.R. Mitchell. Według niego, trzecia strona angażuje się w konfl ikt z dwóch powodów: albo ma cele zbieżne z celami jednej ze skonfl iktowanych stron, albo w jej interesie leży poparcie którejś z nich, mimo braku wspólnych celów51. Rosja w obu wojnach, gruzińsko-osetyjskiej i gruzińsko-abchaskiej wspierała separatystów bynajmniej nie dlatego, iż sympatyzowała z ruchami niepodległościowymi, lecz dla-tego, iż w jej interesie leżało zachowanie kontroli nad Gruzją, a wsparcie Abchazów czy Osetyjczyków postrzegane było jako narzędzie realizacji tego interesu. Przyłącze-nie się nowego aktora do konfl iktu zawsze zmienia charakter tego konfl iktu. Zmienia się potencjał sił walczących stron, ponadto nowa strona niejednokrotnie stawia sobie inne cele niż dotychczasowi aktorzy. Wpływa to na przebieg konfl iktu oraz jego zakończenie.

3. Konfl ikt międzynarodowy jako proces

Konfl ikt międzynarodowy może być postrzegany z jednej strony jako specyfi czna sytuacja w stosunkach międzynarodowych, stan relacji między dwoma bądź większą liczbą uczestników tychże stosunków. Z drugiej strony, konfl ikt można zdefi niować jako ciąg powiązanych ze sobą zdarzeń – dynamicznie rozwijający się proces, który jesteśmy w stanie podzielić na poszczególne etapy52. Fundamentalne pytanie brzmi: kiedy rozpoczyna się ten proces oraz kiedy i w jaki sposób zostaje zakończony?

3.1. Rozpoczęcie konfl iktu

Wojny, konfl ikty zbrojne oraz inne konfl ikty międzynarodowe – choć wydać się to może zaskakujące – rzadko wybuchają nagle. Wybuch konfl iktu (czyli de facto moment rozpoczęcia wrogich działań) poprzedzony jest procesem „dochodzenia” do konfl iktu. Proces ten można podzielić na trzy fazy: wczesne stadium konfl iktu (incie-pent confl ict), fazę ukrytego konfl iktu (latent confl ict) oraz fazę jawnego konfl iktu (manifest confl ict)53. Wczesnym stadium konfl iktu nazwiemy stan, w którym strony nie są świadome obiektywnego istnienia sprzeczności celów między nimi. Ukryty konfl ikt to natomiast sytuacja, w której strony rozpoznały istnienie sprzeczności celów,

50 H. Miall, O. Ramsbotham, T. Woodhouse, op. cit., s. 17.51 C.R. Mitchell, op. cit., s. 56.52 Zob. S.A. Bremer, T.R. Cusack (red.), The Process of War, Advancing the Scientifi c Study of War,

London 1995. 53 C.R. Mitchell, op. cit., s. 51.

Page 105: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

108 Adam Cianciara

jednak nie podejmują wrogich działań, by je zrealizować. Ukryty konfl ikt można zatem przyrównać po prostu do sytuacji konfl iktowej, czyli uświadomionej sprzecz-ności celów. Wraz z podjęciem przez strony wrogich działań rozpoczyna się właściwa faza konfl iktu, czyli tzw. jawny konfl ikt. Warto zauważyć, że pojęcie „wczesnego sta-dium konfl iktu” i „konfl iktu ukrytego” ma w dużej mierze charakter teoretyczny54, podczas gdy konfl ikt jawny jest obserwowalny i ma charakter empiryczny55. Proces poprzedzający rozpoczęcie konfl iktu przedstawia rysunek 156:

istnienie sprzeczno ci

rozpoznanie sprzeczno ci

podj cie wrogich dzia a

wczesne stadium kon iktu

(incipient con ict)

ukryty kon ikt(latent con ict)

jawny kon ikt(manifest con ict)

Rysunek 2. Proces poprzedzający rozpoczęcie konfl iktuŹródło: Opracowanie własne.

Zaproponowany model jest tylko jednym z wielu sposobów przedstawiania pro-cesu „dochodzenia” do konfl iktu. Dla przykładu, według P. Ostaszewskiego wybuch konfl iktu poprzedzony jest następującymi etapami: napięcie – kryzys – spór – uży-cie siły57. Interesującym zagadnieniem jest pojęcie „kryzysu”, które P. Ostaszew-ski defi niuje jako niemożliwy do zredukowania zespół napięć pomiędzy stronami58. Glenn Snyder i Paul Diesing postrzegają natomiast kryzys jako sytuację wysokiego prawdopodobieństwa wybuchu wojny bądź konfl iktu zbrojnego. Jest więc to stan mię-

54 W tym kontekście łatwiej zrozumieć defi nicję sporu J. Kukułki jako „świadomościowo-werbalnej sfery rozbieżności”. Spór jest zatem nie tylko uświadomioną przez strony sprzecznością celów, ale także wyartykułowaną. Spór jest pojęciem empirycznym i obserwowalnym. Sytuacja konfl iktowa zdefi niowana przez C.R. Mitchella jako taka, w której strony uświadamiają sobie, iż mają sprzeczne cele, może oznaczać, iż strony są świadome wykluczających się wzajemnie celów, ale w żaden sposób (werbalnie) tego nie wyrażają. Sytuacja konfl iktowa, przynajmniej w rozumieniu C.R. Mitchella, jest pojęciem szerszym od pojęcia sporu w defi nicji J. Kukułki.

55 J. Galtung, op. cit., s. 71–72.56 Ilustracja na podstawie: C.R. Mitchell, op. cit., s. 51.57 P. Ostaszewski, Międzynarodowe…, op. cit., s. 356–359.58 Ibidem, s. 357

Page 106: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

109Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

dzy pokojem a wojną59. Nie oznacza to, że każdy kryzys międzynarodowy musi prowa-dzić do wybuchu wojny, czego najlepszym przykładem jest kryzys kubański z 1962 r.

Odpowiadając na pytanie, kiedy rozpoczyna się konfl ikt międzynarodowy, nale-żałoby stwierdzić, że konfl ikty rozpoczynają się wraz z podjęciem przez strony wro-gich działań, które mają doprowadzić do zlikwidowania sytuacji konfl iktowej, bądź to poprzez zrealizowanie własnych celów, bądź poprzez wymuszenie na przeciwniku rezygnacji z jego celów. Nasuwają się jednak kolejne pytania: co sprawia, że strony podejmują wrogie działania? Jakie są przyczyny, dla których aktorzy decydują się na rozpoczęcie konfl iktu?

Bezpośrednia przyczyna wybuchu konfl iktu może być zupełnie błaha. Pretekstem dla stron do podjęcia wrogich działań może stać się niewiele znaczący incydent na granicy, aresztowanie obywatela jednego państwa na terytorium drugiego, czy też ochrona studentów, jak podczas inwazji amerykańskiej na Grenadę w 1983 r. Wszyst-kie te, zdawałoby się mało znaczące wydarzenia, nie doprowadziłyby do wybuchu konfl iktu, gdyby nie głębsze, główne przyczyny leżące u jego podstaw. Przyczyny można zatem podzielić na główne, które mają fundamentalne znaczenie oraz drugo-rzędne. Przyczyny główne mają charakter warunków koniecznych i jeśli się pojawią, wybuch wojny jest wysoce prawdopodobny. Przyczyny drugorzędne nie są warunkami koniecznymi, mają charakter tzw. korelatów – wzmacniają przyczyny główne i zwięk-szają prawdopodobieństwo wybuchu konfl iktu. Nie sposób jednak wymienić takiego zespołu warunków, którego pojawienie się zawsze oznaczać będzie wybuch wojny lub innego konfl iktu60. Jest to związane ze złożonością i dynamiką ciągle zmieniających się stosunków międzynarodowych. Przyczyny, które raz doprowadziły do wybuchu wojny, wcale nie muszą być źródłem konfl iktu w przyszłości. Kenneth N. Waltz, bada-jąc przyczyny wojny, czyli najbardziej skrajnej formy konfl iktu międzynarodowego, wyróżnił trzy „obrazy” wojny (na poziomie człowieka, państwa i systemu międzyna-rodowego) oraz przyczyny wojny charakterystyczne dla każdego z obrazów. Autor szczególne znaczenie przypisał systemowi międzynarodowemu, a zwłaszcza jego anar-chistycznej naturze, będącej źródłem konfl iktów. Jednak – jak sam podkreśla – przy-czyny wojen leżą we wszystkich trzech obrazach: „Obraz trzeci ukazuje mechanizm polityki międzynarodowej, jednak bez dwóch pierwszych nieznane pozostają siły determinujące kształt polityki; obraz pierwszy i drugi ukazują te siły, lecz bez obrazu trzeciego nie da się ocenić ich znaczenia, ani przewidzieć ich wyników”61. Dlatego też nie można stwierdzić, że u podstaw jakiegokolwiek konfl iktu leży jedna przyczyna. Należałoby raczej mówić o całych kombinacjach przyczyn, prowadzących do wybu-

59 G. Snyder, P. Diesing, Confl ict Among Nations: Bargaining, Decision Making and System Structure in International Crisis, Princeton 1977, s. 6.

60 Ł. Kamieński, op. cit., s. 3.61 Za: J. Baylis, Bezpieczeństwo międzynarodowe i globalne w epoce pozimnowojennej, w: J. Baylis,

S. Smith (red.), Globalizacja polityki światowej, Wprowadzenie do stosunków międzynarodowych, Kraków 2008, s. 365.

Page 107: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

110 Adam Cianciara

chu konfl iktu62. Mimo tego, wielu badaczy podejmuje próby klasyfi kacji konfl iktów międzynarodowych, wyznaczając główne przyczyny leżące u ich podstaw. Przykła-dowo, według Mikaela Erikssona, Petera Wallensteena i Margaret Sollenberg, źródłem większości konfl iktów zbrojnych, które toczyły się w 2002 r., była rywalizacja o wła-dzę lub spór terytorialny63.

Strony nie muszą podejmować wrogich działań. Aktorzy mogą być nastawieni na współpracę i dążyć do pokojowego rozwiązania sporu, mogą również nie być świa-domi istnienia sprzeczności celów bądź kalkulować, iż koszty realizacji własnych celów poprzez zachowanie konfl iktowe są nieporównywalnie wyższe od potencjalnych zysków. Dlaczego więc uczestnicy sporu decydują się na podjęcie wrogich działań? J. Kukułka pisał, że aktorzy sięgają po środki przemocy wówczas, gdy inne środki nie przyniosły pożądanych rezultatów, innymi słowy – nie doprowadziły do zrealizo-wania celu64. Podjęcie „wrogich działań” (zwłaszcza tych zakładających użycie prze-mocy) pociąga za sobą określone ryzyko. Strony sporu kalkulują więc, czy ryzyko oraz koszty związane z działaniami są współmierne do potencjalnych zysków. Poziom ryzyka może być różny. Małe ryzyko zakłada niewielkie straty materialne i ludzkie, spadek prestiżu międzynarodowego itp. Wysokie ryzyko oznaczać może natomiast utratę niepodległości lub części terytorium. J. Kukułka zwracał uwagę również na ist-nienie ryzyka absolutnego, związanego z pojawieniem się broni masowego rażenia, które może doprowadzić nie tylko do utraty niepodległości, ale do fi zycznego unice-stwienia znacznej części narodu65. Aktorzy łatwiej podejmą wrogie działania w sytu-acji, kiedy nie są one obarczone nadmiernie wysokim ryzykiem. Co wówczas, gdy ryzyko związane z zachowaniem konfl iktowym jest wysokie? W takich sytuacjach strona może zaniechać wrogich działań, by w ten sposób uniknąć nadmiernych strat. Przykładem może być zachowanie Czechosłowacji w 1938 r. i decyzja o niepodej-mowaniu walki przeciwko Niemcom. Aktorzy, podejmując wrogie działania i kal-kulując ryzyko z tym związane, działają w sytuacji niepewności. Nie są w stanie przewidzieć wszystkich skutków swojego zachowania, co więcej, nie zawsze trafnie oceniają własny potencjał lub potencjał przeciwnika, mylą się co do intencji dru-giej strony, lub też błędnie oceniają zagrożenie. W sytuacji kryzysowej, będąc pod presją czasu, aktorzy mogą zachowywać się nieracjonalnie, czego częstym przeja-wem jest zawężanie pola możliwych decyzji. Prowadzić to może do sytuacji, w któ-rej aktorzy podejmują wrogie działania, stając na stanowisku, iż innego wyjścia nie ma66. Stąd też wybuch konfl iktu, konfl iktu zbrojnego czy nawet wojny nie zawsze jest wynikiem przemyślanej polityki, ale równie często może być rezultatem „przelicze-

62 R. Artymiak, Wojny i konfl ikty w XX wieku, w: R. Borkowski, Konfl ikty współczesnego świata, Kraków 2001, s. 42.

63 M. Eriksson, P. Wallensteen, M. Sollenberg, op. cit., s. 600–606.64 J. Kukułka, op. cit., s. 250.65 Ibidem, s. 251.66 K.J. Holsti, op. cit., s. 356.

Page 108: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

111Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

nia się, nieporozumień i braku jasności co do intencji stron”67. Przykładem może być decyzja Stanów Zjednoczonych o rozpoczęciu wojny w Wietnamie, poparta błędną oceną sytuacji międzynarodowej, z której wynikało – zgodnie z „teorią domina” – iż przejęcie władzy w Wietnamie przez komunistów może doprowadzić do podporząd-kowania im innych państw azjatyckich oraz zagrozi bezpośrednio Australii, Nowej Zelandii i Japonii68.

3.2. Zakończenie konfl iktu

Jak przedstawiono powyżej, konfl ikt wybucha, gdy przy zaistnieniu odpowiedniego zespołu warunków (czyli po prostu przyczyn), aktorzy będący stronami sytuacji kon-fl iktowej decydują się na podjęcie wrogich działań. Analogicznie można by stwierdzić, że konfl ikt kończy się wtedy, gdy pojawią się odpowiednie warunki, a strony konfl iktu podejmą decyzje o zaprzestaniu wrogich działań. H. Miall, O. Ramsbotham i T. Woodhouse podkreślają jednak, że konfl ikt można uznać za rozwiązany tylko wówczas, gdy całkowitej zmianie ulegnie jego struktura. Oznacza to, że nie tylko ustaną wrogie działania, ale także zanikną wrogie postawy, a sprzeczność celów leżąca u podstaw konfl iktu zostanie rozwiązana. Cytowani autorzy używają dwóch pojęć: confl ict settlement oraz confl ict resolution. Pierwsze odnosi się zwłaszcza do konfl ik-tów zbrojnych i oznacza sytuację, w której aktorzy na mocy obustronnego porozumie-nia decydują się na zakończenie działań zbrojnych. Prowadzi to do zakończenia zbroj-nej fazy konfl iktu, lecz nie musi oznaczać rozwiązania konfl iktu jako takiego. W prak-tyce wiele konfl iktów, mimo zakończenia walk, zostaje nierozwiązane. Otwarte na nowo przybierają ponownie charakter konfl iktów zbrojnych. Drugi z terminów – con-fl ict resolution – oznacza zakończenie oraz całkowite rozwiązanie konfl iktu, poprzez transformację poszczególnych elementów jego struktury. Zachowania konfl iktowe zostają zawieszone, wrogie postawy między aktorami znikają, a sprzeczność interesów zostaje rozwiązana69. Podobne rozróżnienie proponuje J. Galtung, który pisze o pokoju negatywnym i pokoju pozytywnym. Pokój negatywny oznacza brak bezpośredniej przemocy, podczas gdy pokój pozytywny, to także brak przemocy strukturalnej i prze-mocy kulturowej70. Funkcją przemocy kulturowej, której przejawy można znaleźć w ideologii, sztuce, prawie czy w nauce, jest legitymizowanie przemocy strukturalnej i bezpośredniej. Przemoc kulturową można zatem porównać do wrogich postaw cha-rakterystycznych dla skonfl iktowanych stron. Przejawy wrogich postaw, podobnie jak przejawy przemocy kulturowej, odnajdziemy w sztuce, nauce czy w języku. Przemoc strukturalna wywodzi się natomiast wprost ze struktury stosunków międzyludzkich,

67 Ł. Kamieński, op. cit., s. 12.68 H. Kissinger, Dyplomacja, Warszawa 2003, s. 688–695.69 H. Miall, O. Ramsbotham, T. Woodhouse, op. cit., s. 24–25.70 J. Galtung, op. cit., s. 14.

Page 109: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

112 Adam Cianciara

społecznych czy międzynarodowych71. Można ją więc przyrównać do sprzeczności celów, interesów czy poglądów, która jest stałym elementem stosunków zarówno mię-dzynarodowych, jak i międzyludzkich. Wreszcie przemoc bezpośrednia to nic innego, jak wrogie działania podejmowane przez strony konfl iktu. Rozwiązanie konfl iktu oznacza zatem osiągnięcie pokoju pozytywnego, czyli takiego stanu, w którym nie występuje przemoc, zarówno bezpośrednia jak i strukturalna oraz kulturowa.

Zaprzestanie walk, jak wykazano wyżej, niekoniecznie musi doprowadzić do roz-wiązania konfl iktu. Mimo tego, decyzja aktorów o zaniechaniu wrogich działań jest pierwszym krokiem do osiągnięcia pokoju pozytywnego, a tym samym do całkowitego rozwiązania konfl iktu. Dlaczego strony konfl iktu decydują się na zaprzestanie wrogich działań i podjęcie działań koncyliacyjnych? Przyczyn może być wiele. Koszty prowa-dzenia konfl iktu stają się za wysokie, działania są nieefektywne, a szanse na zwycię-stwo nikłe. W sytuacji, gdy porażka jest coraz bardziej realna, strony mogą zaniechać wrogich działań i szukać pokojowego rozwiązania konfl iktu, choćby po to by uniknąć dalszych strat. Ponadto aktorzy niejednokrotnie decydują się na zaprzestanie wrogich działań w momencie osiągnięcia celów, dla których przystąpiono do konfl iktu. W takiej sytuacji dalsze prowadzenie walki przestaje być zasadne. Przykładem może być rosyj-ska interwencja w Gruzji w sierpniu 2008 r., zakończona po pięciu dniach pełnym zwycięstwem Rosji.

C.R. Mitchell wyróżnia trzy sytuacje, w których strony konfl iktu rozważają rezy-gnację z wrogich działań i rozpatrują możliwość kompromisu. Warto w tym miejscu dodać, że kompromis, który jest tylko jedną z możliwości zakończenia konfl iktu, ozna-czać może rezygnację z kilku bądź nawet wszystkich celów, dla których aktorzy przy-stąpili do konfl iktu72. Sytuacje wymienione przez C.R. Mitchella, to: „potwierdzenie zwycięstwa”, „sytuacja patowa” oraz „akceptacja porażki”.

Pierwsza z wymienionych odnosi się do sytuacji, w której jedna ze stron w czasie trwania konfl iktu osiągnęła znaczną przewagę. Dominująca strona może spowodować wysokie straty u przeciwnika, nie będąc sama narażona na porównywalnie wysokie koszty. Strona słabsza nie jest natomiast w stanie zadać większych obrażeń rywalowi. W sytuacji „potwierdzenia zwycięstwa” słabsza strona będzie zainteresowana moż-liwością obustronnego zakończenia walk i podjęcia rozmów pokojowych. Co jed-nak powoduje, że strona dominująca decyduje się na zakończenie wrogich działań i szukanie kompromisu, a nie kontynuowanie walki i doprowadzenie do bezwarun-kowej kapitulacji przeciwnika? Przede wszystkim należy zauważyć, iż prowadzenie wrogich działań, choćby z dominującej pozycji, zawsze obarczone jest mniejszymi bądź większymi kosztami. Ma to znaczenie, zwłaszcza w długotrwałych konfl iktach. Opinia publiczna może nie akceptować kolejnych, nawet względnie niskich kosztów, które ponoszone są w wyniku kontynuowania walki. W konsekwencji słabsza, de

71 Ibidem, s. 2.72 C.R. Mitchell, op. cit, s. 165.

Page 110: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

113Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

facto przegrana strona nie jest do końca pozbawiona atutów w procesie dochodzenia do kompromisu. Obrazuje to sytuacja, w jakiej znalazły się USA i Japonia w 1945 r. Stany Zjednoczone dążyły do jak najszybszego zakończenia konfl iktu. Teoretycznie mogły kontynuować bombardowania z użyciem broni atomowej. Konsekwencją – nie wspominając o efektach natury moralnej – byłyby jednak wysokie koszty związane z produkcją kolejnej bomby atomowej. Koszty wzrosłyby również w wyniku inwa-zji na Japonię bądź Mandżurię, w której stacjonowały liczne oddziały japońskie73. Kolejna przyczyna, dla której dominująca strona dąży do obustronnego zaprzesta-nia walki, leży w naturze współczesnych konfl iktów międzynarodowych. W przeci-wieństwie do klasycznych, clausewitzowskich wojen, współczesne konfl ikty zbrojne rzadko kiedy kończą się decydującą bitwą, której zwycięzca narzuca w traktacie pokojowym swoją wolę pokonanemu. We współczesnych konfl iktach słabsza strona niejednokrotnie przyjmuje strategię walki partyzanckiej, co utrudnia dominującemu aktorowi zadanie decydującego ciosu i doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji przeciwnika. Ponadto, jak stwierdził Raymond Aron, „partyzanci, o ile tylko militar-nie nie przegrają, politycznie wygrają, podczas gdy ich przeciwnicy (państwo), jeśli nie odniosą zdecydowanego militarnego zwycięstwa, przegrają wojnę i politycznie, i militarnie”74. Dlatego też dominująca strona, nie mogąc zadać ostatecznego ciosu, może dążyć do kompromisu i „potwierdzenia swojego zwycięstwa”, choćby kosztem ustępstw wobec strony słabszej.

Kolejną sytuacją wymienioną przez C.R. Mitchella jest „sytuacja patowa”, czyli taka, w której żadna ze stron nie osiągnęła znaczącej przewagi, a perspektywa zwy-cięstwa któregokolwiek z aktorów wydaje się bardzo odległa, bądź wręcz nierealna. Ponadto wraz z trwaniem konfl iktu, wzrastają koszty ponoszone przez obie strony. W takich okolicznościach aktorzy mogą dążyć do osiągnięcia kompromisu i zakoń-czenia przedłużającego się i kosztownego konfl iktu. W rzeczywistości sytuacja patowa nie zawsze prowadzi do zakończenia walk. Jest wiele powodów, dla których aktorzy kontynuują wrogie działania, mimo ich nieefektywności i ponoszonych strat. Jed-nym z nich jest charakterystyczna dla obu skonfl iktowanych stron chęć osiągnię-cia lepszej pozycji przed rozmowami pokojowymi. Co więcej, aktorzy, by zagwa-rantować sobie lepszą pozycję w negocjacjach, są skłonni podjąć dodatkowy wysi-łek, np. podejmując próbę zdobycia obleganego miasta czy przerwania linii frontu. Kolejnym powodem, dla którego strony nie rezygnują z walki w sytuacji patowej, jest problem usprawiedliwienia kosztów i strat poniesionych na rzecz konfl iktu. C.R. Mitchell zauważa, że im większe poświęcenie, tym większe są oczekiwania co do wyniku konfl iktu. Kompromis oznacza jednak rezygnację z niektórych celów. Może oznaczać również niezrealizowanie głównego celu, dla którego aktorzy pod-jęli walkę. Strony gotowe są więc ponieść kolejne koszty w imię już poniesionych,

73 Ibidem, s. 174–179.74 Za: H. Münkler, op. cit., s. 43.

Page 111: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

114 Adam Cianciara

byleby przerwać impas i doprowadzić do pomyślnego zakończenia konfl iktu, czyli całkowitego zwycięstwa75.

„Akceptacja porażki” jest to sytuacja, w której, podobnie jak pierwsza z opisa-nych, jedna ze stron w czasie trwania konfl iktu osiągnęła znaczącą przewagę nad prze-ciwnikiem. W odróżnieniu jednak od sytuacji „potwierdzenia zwycięstwa”, analiza sytuacji „porażki” skupia się na motywach i problemach słabszej strony, która, stojąc w obliczu przegranej, dąży do zaprzestania walki i zakończenia konfl iktu. Motywem do rezygnacji z wrogich działań dla słabszej strony są oczywiście wysokie koszty ponoszone w wyniku konfl iktu oraz brak perspektyw na zmianę sytuacji. Ponadto kontynuowanie konfl iktu może zagrażać podstawowym, egzystencjalnym celom słab-szego aktora76. Problemy związane z „akceptacją porażki” mają dwojaki charakter. Z jednej strony dotyczą tego, czy przeciwnik, który ma przeważającą pozycję, zgodzi się na zawieszenie wrogich działań i rozmowy pokojowe. Z drugiej strony „akceptacja porażki” na wymiar wewnętrzny – nie tylko przywódcy słabszej strony muszą zdecy-dować o zakończeniu konfl iktu, również społeczeństwo musi „zaakceptować porażkę”. Pierwszy z problemów został już przedstawiony przy okazji omawiania sytuacji „zwy-cięstwa”. Drugi zaś ma charakter typowo wewnętrzny. Przywódcy, którzy dotychczas utwierdzali społeczeństwo w przekonaniu, że cele, o które walczą są warte poświęce-nia, teraz muszą przekonać to samo społeczeństwo, iż te same cele nie mają już takiej wartości77. Taka sytuacja dla rządzących elit jest wysoce ryzykowna. Dotychczasowi liderzy mogą być okrzyknięci mianem „zdrajców” i w konsekwencji usunięci z pia-stowanych stanowisk. Mogą również zostać obarczeni winą za doprowadzenie do konfl iktu i także stracić władzę78. W takiej sytuacji znalazł się prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili po przegranej wojnie z Rosją. Opozycja krytykuje go za sprowo-kowanie rosyjskiej interwencji i domaga się jego ustąpienia.

Aktorzy decydują się na zakończenie wrogich działań również w innych niż wyżej wymienione sytuacjach. Przykładowo, zachowanie konfl iktowe ustaje w momencie całkowitego zwycięstwa jednej strony i bezwarunkowej kapitulacji drugiej strony, która nie jest w stanie dalej kontynuować walki. Podobnie kompromis jest tylko jed-nym z możliwych sposobów zakończenia konfl iktu. K.J. Holsti wymienia sześć poten-

75 C.R. Mitchell, op. cit., s. 179–180.76 Warto zauważyć, że podczas trwania konfl iktu zmianie ulegają cele stawiane przez strony. Przed

konfl iktem aktor może wyznaczać sobie cele pozytywne, czyli takie, które zakładają osiągnięcie jakiegoś stanu – zdobycie terytorium, przejęcie kontroli nad złożami surowców, czy obalenie władzy w innym państwie. W wyniku porażki cele aktora mogą ulec zmianie i przybrać charakter celów negatywnych, czyli takich, które zakładają niedopuszczenie do określonej sytuacji, np. utraty własnego terytorium czy nawet utraty niepodległości. Podobnie, w wyniku zwycięstwa cele ulegają zmianie, najczęściej ulegając intensyfi kacji. Por. C.R. Mitchell, op. cit., s. 22, 53.

77 Ibidem, s. 188.78 Więcej o związkach pomiędzy wynikiem konfl iktu międzynarodowego a utrzymaniem władzy przez

liderów patrz: G. Chiozza, H.E. Goemans, Peace Through Insecurity: Tenure and International Confl ict, „The Journal of Confl ict Resolution” 2003, t. 47, nr 4 s. 443–467.

Page 112: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

115Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

cjalnych rezultatów konfl iktu międzynarodowego. Oprócz wspomnianego kompromisu są to: „dobrowolne wycofanie” – rozwiązanie charakterystyczne dla konfl iktów, które pojawiają się między aktorami utrzymującymi przeważnie przyjazne stosunki; „pod-bój”, czyli całkowite zwycięstwo jednej ze stron; „przymuszenie/odstraszenie”, gdy jedna ze stron rezygnuje ze swoich celów pod groźbą użycia siły przez drugą stronę; „ofi cjalna decyzja” trybunału międzynarodowego kończąca konfl ikt oraz „pasywne rozwiązanie”79. Ciekawym zagadnieniem jest ostatni z wymienionych sposobów zakończenia konfl iktu. K.J. Holsti zauważa, że wiele konfl iktów międzynarodowych nie ma żadnego wyraźnego zakończenia. Zakończenie konfl iktu nie jest rezultatem odstraszenia ani podboju. Konfl ikt nie kończy się decyzją podjętą przez sąd między-narodowy czy też przez same zainteresowane strony w ramach kompromisu. Innymi słowy, aktorzy nie są w stanie, bądź nie chcą rozwiązać konfl iktu w sposób siłowy. Nie są również gotowi na jakikolwiek kompromis. Konfl ikt trwa zatem przez dłuż-szy czas do momentu, w którym aktorzy w pewien, niewypowiedziany sposób zaak-ceptują sytuację powstałą w wyniku konfl iktu jako nowe status quo. Strony redukują swoje zaangażowanie w dążeniu do zrealizowania celów, które legły u podstaw sporu. Redukowane są również wrogie działania, które często zostają sprowadzone tylko do symbolicznych gestów. Mamy do czynienia z konfl iktem o niskim natężeniu, który stopniowo wygasa. Takie zakończenie nie gwarantuje jednak, iż konfl ikt międzyna-rodowy nie zostanie otwarty na nowo, a strony ponownie nie podejmą walki w celu zrealizowania sprzecznych interesów. Przykładem „pasywnego rozwiązania” jest kon-fl ikt na Cyprze80.

Jak podaje K.J. Holsti, w latach 1945–1986 ponad połowa konfl iktów zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem jednej ze stron bądź kompromisem. Podbojem skoń-czyło się 26% badanych konfl iktów, a kompromisem 25%. W okresie powojennym konfl ikty międzynarodowe najrzadziej kończyły się w wyniku „pasywnego rozwiąza-nia” oraz „ofi cjalnej decyzji”. Oba przypadki to zaledwie 8% wszystkich przebada-nych konfl iktów. Pozostałe wyniki badań K.J. Holstiego przedstawia tabela 1.

H. Miall, O. Ramsbotham i T. Woodhouse przywołują natomiast badania doty-czące okresu pozimnowojennego. Według nich, na 66 konfl iktów zbrojnych, które zakończyły się w okresie 1989–1996, 19 zakończyło się w wyniku porozumienia, 23 w wyniku zwycięstwa jednej ze stron, a 24 zakończyło się „w inny sposób”81. „Inny sposób” zakończenia konfl iktu można odnieść do kategorii „pasywnego roz-wiązania”. Konfl ikt nie kończy się w wyraźny sposób, ale powoli wygasa. Aktorzy z jednej strony nie chcą lub nie mogą kontynuować walki, z drugiej zaś nie chcą lub nie mogą osiągnąć porozumienia kończącego konfl ikt82. Warto zauważyć, że od

79 K.J. Holsti, Resolving International Confl icts: A Taxonomy of Behavior and Some Figures on Procedures, „The Journal of Confl ict Resolution” 1966, t. 10, nr 3 s. 274.

80 K.J. Holsti, International…, op. cit., s. 362.81 H. Miall, O. Ramsbotham, T. Woodhouse, op. cit., s. 192.82 Ibidem, s. 194.

Page 113: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

116 Adam Cianciara

1919 r. wzrosła liczba konfl iktów międzynarodowych kończących się w taki właśnie sposób. W latach 1919–1939 żaden z badanych przez K.J. Holstiego konfl iktów nie zakończył się w wyniku „pasywnego rozwiązania”. W latach 1945–1986 taki rezultat był już charakterystyczny dla 8% zakończonych konfl iktów, a w latach 1989–1996 dla ponad 36%.

Tabela 1. Wyniki badań K.J. Holstiego

Rezultat konfl iktu % konfl iktów w latach: 1919–1939

% konfl iktów w latach: 1945–1986

Podbój 42 26

Przymuszenie/odstraszenie 21 17

Kompromis 13 25

Ofi cjalna decyzja 21 8

Pasywne rozwiązanie – 8

Dobrowolne wycofanie 3 17

Źródło: Na podstawie: K.J Holsti, International Politics, A Framework for Analysis, London 1992, s. 363.

Podsumowując, konfl ikty międzynarodowe kończą się, gdy strony zaprzestają wrogich działań. Jednak, by mówić o całkowitym rozwiązaniu konfl iktów, muszą być spełnione także inne warunki. Po pierwsze, musi zostać rozwiązana sprzeczność celów i interesów, która stała się źródłem konfl iktu, oraz ta, która ujawniła się podczas jego trwania, dotycząca np. odzyskania utraconego terytorium czy mienia. Po drugie, zanik-nąć muszą wrogie postawy między skonfl iktowanymi stronami. W rzeczywistości pro-ces osiągania pokoju pozytywnego jest długotrwały, a jego skutki niepewne. Dlatego też nie dziwi wzrost liczby konfl iktów o niskim natężeniu, a także tych, które wyga-sają powoli, kończąc się „pasywnym rozwiązaniem”. Jak stwierdził Quincy Wright, większość konfl iktów międzynarodowych kończy się, ponieważ stają się one po pro-stu „przestarzałe”83.

83 Za: K.J. Holsti, International…, op. cit., s. 362.

Page 114: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

117Konflikt międzynarodowy – ujęcia teoretyczne

International confl ict - theoretical approachesSummary

Confl icts among and within nations have affected people’s lives for centuries. As John Keegan claims, war – an extreme form of international confl ict – is as old as mankind. However, many aspects of this social and political phenomenon still remain a secret. Needless to say, there is no one, universally accepted theory or even a defi nition of international confl ict. Moreover, experts disagree over such fundamental questions as the sources of confl ict or its consequences. This paper presents a structural concept of international confl ict which says that every confl ict consists of at least three elements: a confl ict situation, confl ict behaviour and confl ict attitudes. Furthermore the paper refers to the process of confl ict – its beginning, development and termi-nation. The author refers to the works of the scientists Johan Galtung, Kalevi J. Holsti and Christopher R. Mitchell.

Page 115: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 116: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

O P R A C O W A N I A I M A T E R I A £ YS t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Pierwsze objawy amerykańskiego kryzysu fi nansowego pojawiły się w lecie 2007 r., po czym przemienił się on w ogólnoświatową recesję w latach 2008–20091. Prak-tycznie wszystkie liczące się gospodarki świata, poza Chinami i Indiami, zanotowały w 2009 r. spadek PKB (tabela 1). Nieznaczny (około 1%), a więc będący w granicach błędu pomiaru, wzrost PKB w Polsce, dowodzi tylko, że uniknęła ona najgorszego, ale tylko dlatego, iż jej system fi nansowy był (i nadal jest) zacofany, a więc polskie banki, z braku ekspertyzy, szczęśliwie uniknęły inwestowania w tzw. pochodne instrumenty fi nansowe (derivatives) i tzw. drugorzędne pożyczki hipoteczne (subprime mortga-ges)2, które to „inwestycje” pogrążyły rynki i instytucje fi nansowe w bardziej rozwinię-tych państwach3. Tak więc Polska nie może być przykładem racjonalnie prowadzonej gospodarki i fi nansów, a jedynie ilustracją tezy, że nadmiernie rozwinięty sektor fi nan-sów może być bardziej niebezpieczny dla gospodarki niż jego relatywne zacofanie.

Jednakże zauważa się powszechny niemal w Polsce brak ujęcia kryzysu z per-spektywy historycznej i jakiejkolwiek głębszej refl eksji nad jego genezą. Jest przecież oczywiste, że tak poważny kryzys nie mógł się wziąć „z niczego”, że musiał on nara-stać przez dłuższy czas. Jest też wiadome, że kryzys fi nansowy w USA wynika, po pierwsze, z tego, iż używany w Ameryce pieniądz nie ma obecnie pokrycia ani w zło-cie, ani w srebrze, ani też w innym kruszcu, jak to miało miejsce jeszcze w XX w.4 Nie ma on pokrycia nawet w realnych dobrach (towarach i usługach) wytwarzanych

1 Zob. np. N. Ferguson, The Ascent of Money. A Financial History of the World Camberwell, Camberwell 2009.

2 Więcej na temat pochodnych instrumentów fi nansowych i drugorzędnych pożyczek hipotecznych, ibidem.

3 Ibidem.4 Dokładnie do 15 sierpnia 1971 r., kiedy to prezydent Nixon „zamknął złote okno” po tym, jak

w pół roku uciekło z USA 22 mld USD, gdyż inwestorzy stracili zaufanie do dolara, mocno wówczas doświadczonego przez infl acyjne fi nansowanie niepopularnej i przegranej wojny w Wietnamie.

Lech Keller-Krawczyk

AMERYKAŃSKI KRYZYS FINANSOWYZ POCZĄTKU XXI WIEKU: GENEZA

I KONSEKWENCJE

Page 117: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

120 Lech Keller-Krawczyk

przez gospodarkę amerykańską. Po drugie, wynika on z tego, iż od czasów prezyden-tury Ronalda Reagana, a szczególnie Billa Clintona, Amerykanie byli zachęcani przez kolejne rządy do zaciągania kredytów konsumpcyjnych, zwłaszcza mieszkaniowych, aby w ten sposób stworzyć w USA iluzję dobrobytu i prosperity, a tym samym utrzy-mać obecny system ekonomiczny i polityczny5. Obywatele nastawieni konsumpcyjnie,

5 Por. np. E. Todd, Schyłek imperium. Rozważania o rozkładzie systemu amerykańskiego, Warszawa 2003; R. Reich, Supercapitalism. The Battle for Democracy in an Age of Big Business, Cambridge 2008 oraz

Tabela 1. Dynamika produktu krajowego brutto w wybranych krajach świata w latach 2000–2010 (rok poprzedni = 100)

Kraj (grupa) 2000 2001 2002 2003 2004 2005a 2006 2007 2008 2009 2010b

Australia 102 104 103 104 102 103 103 103 103 100 101

Chinyc 108 108 108 109 110 111 111 113 110 108 109

Francja 104 102 101 101 102 101 102 101 100 98 101

India 104 105 105 108 106 109 109 108 108 105 105

Irlandia 109 106 106 104 104 105 105 106 99 92 97

Japonia 102 100 99 101 103 103 102 101 101 90 101

Kanada 105 102 103 102 103 103 103 101 101 97 102

Korea Płd. 108 104 107 103 105 104 105 105 104 99 102

Niemcy 103 101 100 100 102 101 103 102 102 93 102

Nowa Zelandia 102 103 105 104 105 104 101 102 100 97 101

Polska 104 101 101 104 105 104 106 106 105 101 102

Rosja 110 105 104 105 106 106 107 108 108 95 102

USA 104 99 102 103 104 102 103 102 102 94 102

Wielka Brytania 104 102 102 103 103 102 103 101 101 96 101

OECD 103 100 101 102 103 103 103 103 101 96 101

Unia Europejskad 103 102 101 100 102 102 103 101 101 96 101

ŚWIAT 104 102 102 103 104 103 105 105 105 97 102

a Dane skorygowane (szczególnie dla Chin) na początku 2006 r.b Prognozy Banku Światowego, „The Economist” i „L’Expansion” z początku 2010 r.c ChRLd Strefa euro od 2002 r.

Źródło: Obliczenia własne na podstawie danych Eurostat, „The Economist”, „L’Expansion”, GUS i OECD.

Page 118: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

121Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

spłacający pożyczki mieszkaniowe (a więc mający iluzję posiadania własnego „dachu nad głową”) są bowiem reguły mniej skłonni popierać radykalne programy i partie polityczne6.

1. Zadłużenie USA

Stany Zjednoczone żyją, co najmniej od czasów prezydenta Reagana7, głównie z zaciągania coraz to nowych długów, gdyż produkcja już nie tylko dóbr materialnych, ale nawet i części usług, jest przenoszona poza granice Ameryki8. Dług zagraniczny USA, największy na świecie, sięga ponad 12 bln USD9, to jest ponad 88% PKB USA. Oznacza to, że każdy Amerykanin (łącznie z niemowlakami i staruszkami) jest winien reszcie świata (głównie ChRL) co najmniej 40 tys. USD, (co po obecnym kursie wynosi ponad 100 tys. PLN)10, zaś dług publiczny rządu federalnego wynosi obecnie ponad 60% PKB, czyli około 8,414 bln USD, a więc per capita 27,693.60 USD (ponad 80 tys. PLN)11. Według innych źródeł, np. America’s Total Debt Report12, cał-kowity dług USA wynosił na początku grudnia 2008 r. ponad 53 bln USD, to jest 175,154 USD na każdego mieszkańca USA, albo 700,616 USD na czteroosobową rodzinę (a więc ponad 2 mln PLN – dokładnie 2,115,860 PLN)13, z czego 33,781 USD przybyło tylko w 2008 r., kiedy to całkowity dług Stanów Zjednoczonych zwiększył się o 4.3 bln USD, i przekracza on obecnie (w 2010 r.) ponad 5 razy roczny PKB USA.

szczególnie: J. Rifkin, The European Dream, New York 2004; wydanie polskie, Europejskie marzenie. Jak europejska wizja przyszłości zaćmiewa American Dream?, Warszawa 2005.

6 N. Ferguson, op. cit.7 Por. W. Bieńkowski, Reaganomika i jej wpływ na konkurencyjność gospodarki amerykańskiej,

Warszawa 1995.8 Produkcja dóbr jest przenoszona z USA głównie do Chin (ChRL), skąd pochodzi dziś już prawie jedna

piąta wartości amerykańskiego importu, a wytwarzanie usług głównie do Indii (np. tzw. call centres, czyli centra zdalnej, głównie telefonicznej, obsługi klientów). Według US Census Bureau (http://www.census.gov/foreign-trade/statistics/highlights/top/top0811yr.html#imports) (6.02.2009), ChRL jest dziś drugim po Kanadzie źródłem amerykańskiego importu, stąd pochodzi 15,9% wartości importu dóbr do USA.

9 W 2009 r. osiągnął on około 12,250 bln USD.10 Dokładnie 121 tys. PLN po relatywnie niskim kursie z 8 grudnia 2008 (1 USD = 3,01 PLN), gdyż

ludność USA to obecnie około 303 mln (dokładnie 303,824,640, a 12 250 000 000 000 / 303 824 640 = 40 319.31, i 40 319.31 * 3.01 = 121,361.12).

11 Powyższe dane według CIA: www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook (8.12.2008). Choć formalnie USA niemalże spełniają (mocno zresztą arbitralne) kryteria Maastricht co do wysokości długu publicznego (czyli dług publiczny nie większy niż 60% PKB), to w przypadku tak dużej gospodarki jak amerykańska, sama absolutna wielkość tegoż długu budzi spore obawy.

12 http://mwhodges.home.att.net/nat-debt/debt-nat.htm (8.12.2008).13 Całkowity dług Ameryki (Total America Debt) jest sumą wszystkich znanych długów na poziomie

rządów: federalnego, stanowych i lokalnych, długu zagranicznego, długów sektora biznesu oraz gospodarstw domowych, łącznie z zadłużeniem rządu federalnego w funduszach powierniczych.

Page 119: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

122 Lech Keller-Krawczyk

Co gorsza, 80% (czyli 42 bln USD) tego długu powstało po 1990 r., kiedy to USA zajęte były pożyczaniem na niespotykaną dotąd skalę.

Jest więc oczywiste, że takie obciążenie nie może nie mieć wpływu na gospodarkę tego mocarstwa, choćby z tego powodu, iż ten dług trzeba obsługiwać, czyli przynaj-mniej spłacać jego oprocentowanie, albo ogłosić niewypłacalność, z wszelkimi jej konsekwencjami. Zaś dzisiejsze USA nie są już w stanie obsługiwać swojego olbrzy-miego długu, i postępują tak, jak ktoś, kto bierze pożyczki (często na lichwiarskich warunkach) na spłatę oprocentowania uprzednio zaciągniętych pożyczek. Co gorsza, zła fi nansowa kondycja USA ma obecnie, w epoce globalizacji, negatywny wpływ na wszystkie liczące się gospodarki, nawet na takie, jak Chiny czy Indie, które uniknęły recesji w 2009 r.

Innym problemem, związanym z rosnącym zadłużeniem Ameryki i Amerykanów, jest to, że pomimo łatwego (przynajmniej dotychczas) dostępu przeciętnego Amery-kanina do kredytu konsumpcyjnego, a więc do iluzji dobrobytu, amerykańska elita pieniądza tak bardzo oddaliła się od reszty społeczeństwa, że oprócz szacunkowych danych na temat jej dochodów, właściwie nic więcej o niej nie wiadomo (przynajmniej jeśli chodzi o punkt widzenia przeciętnych obywateli USA). Według danych (autory-tatywnego w tej dziedzinie) miesięcznika „Forbes”, najbogatsza warstwa Amerykanów skupia obecnie w swoich rękach około 40% ogólnego majątku kontrolowanego przez osoby prywatne, czyli inaczej 12–20% rocznych dochodów całego społeczeństwa USA. Pensja przeciętnego członka elity fi nansowej USA jest średnio 11 razy większa od płacy pracownika znajdującego się w dolnych 20% najmniej zarabiających. Dla porównania: w Japonii najbogatsi zarabiają przeciętnie 4 razy więcej, we Francji 7 razy więcej, a w Wielkiej Brytanii 9 razy więcej niż najbiedniejsi.

Osobną sprawą jest majątek korporacji, w tym członków ich zarządów i rad nad-zorczych. W ostatnich 20 latach największe amerykańskie korporacje wyrosły na prawdziwe gospodarcze giganty. Obroty fi rmy naftowej Exxon są np. równe obrotom Arabii Saudyjskiej, majątek producenta urządzeń elektronicznych General Electric równa się narodowemu majątkowi Kolumbii, a dochody czołowego producenta samo-chodów General Motors są porównywalne z dochodami gospodarek Hongkongu i Tur-cji. Peter Capelli z Wharton School of Business ze stanu Pensylwania określił amery-kańskie korporacje jako „państwa w państwie”. Określenie to jest szczególnie trafne, ponieważ największe i najmajętniejsze z nich są chronione przez specjalne ustawy, choćby z tego powodu, że fi nansują one kampanie wyborcze dwóch największych partii politycznych USA (demokratycznej i republikańskiej).

Myląca jest więc materialna zamożność przeciętnych mieszkańców Stanów Zjed-noczonych. Faktem jest, że mają oni więcej pieniędzy niż reszta świata, i że mieszkają w większych, a na pewno lepiej wyposażonych domach niż nawet Australijczycy czy Kanadyjczycy. Ten pozornie wysoki standard życia bynajmniej jednak nie odzwier-ciedla ich rzeczywistej sytuacji fi nansowej. Jeżeli już, to raczej potwierdza fakt, iż amerykańskie banki oferują (a raczej oferowały do niedawna) niezmiernie atrakcyjnie

Page 120: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

123Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

oprocentowane kredyty i że w USA bardzo skutecznie działa reklama. Prawdę o rze-czywistej kondycji fi nansowej społeczeństwa Stanów Zjednoczonych mówią zaś sta-tystyki bankructw. Należy bowiem pamiętać, że bankructwo stało się w ostatnich latach wręcz modnym sposobem wychodzenia z fi nansowej zapaści. W latach 1990––2000 liczba bankructw konsumenckich w Stanach Zjednoczonych się potroiła14. Co ciekawsze, tylko niewielki odsetek tych bankrutów stanowią ludzie, którzy mają nie-odpowiedzialny stosunek do pieniądza, a szczególnie kredytu. Znaczna większość rezydentów USA, którzy ogłosili bankructwo, uczyniła to z takich powodów, jak utrata pracy, niemożliwe do spłacenia koszty opieki medycznej oraz rozwód. Profesor Eli-zabeth Warren z wydziału prawa na prestiżowym Harvard University twierdzi np., iż „ludzie bankrutują, bo stają się ofi arami okoliczności, a nie mają żadnych oszczędno-ści”15 (już w 1999 r. przeciętny dług amerykańskiego gospodarstwa domowego prze-kroczył poziom ich rocznego dochodu).

Jedna trzecia mieszkańców USA nie ma żadnych fi nansowych zabezpieczeń, a więc żyje „z dnia na dzień”, następne 30% ma oszczędności mniejsze niż 3 tys. USD, a więc praktycznie żadne (jak na warunki amerykańskie)16. Wydłużenie godzin pracy czy też zwiększenie wydajności (a właściwie intensywności) pracy w celu uzy-skania wyższej pensji nie wchodzi w rachubę, gdyż Amerykanie przodują obecnie zarówno pod względem wydajności, jak i intensywności pracy. Pod koniec lat czter-dziestych ubiegłego wieku przeciętne zadłużenie amerykańskiego gospodarstwa domo-wego wynosiło około jednej trzeciej jego rocznego dochodu, a pod koniec XX w. przekroczyło poziom dochodu. Jest to analogiczne do stanu fi nansów całej gospodarki, która z globalnego wierzyciela (świat był winien Ameryce pod koniec lat 20. ubie-głego wieku około 20 mld ówczesnych dolarów) stała się globalnym dłużnikiem: pod koniec lat 70. XX w. USA były winne reszcie świata ponad 600 mld USD, a na początku XXI w. już około 2 bln, czyli 2 tysiące miliardów USD. Dane CIA za 2007 r. są wręcz niewyobrażalne i wynoszą 12.25 bln USD. Podczas gdy udział oszczędności w PKB wzrósł w Chinach z około 20% w 1970 r. do ponad 45% w 2006 r., to ten sam wskaźnik dla USA spadł w tym samym okresie z 9% praktycznie do zera17. Oznacza to, że Amerykanie przestali oszczędzać i obecnie tylko przejadają oszczędności reszty świata (głównie Chin).

14 W 1998 r. osiągnęła ona rekordową kwotę 1,4 mln, zaś w październiku 2008 r. przekroczyła ona po raz pierwszy 100 tys. na miesiąc, Ch. Dugas, Consumer bankruptcies in October top 100,000, „USA Today” z 5 listopada 2008 r., http://www.usatoday.com/money/perfi /2008-11-04-bankruptcies_N.htm (8.12.2008). Więcej na temat bankructw w USA w N. Ferguson, op. cit.

15 E. Warren, Rewriting the Rules: Families, Money and Risk, http://privatizationofrisk.ssrc.org/Warren (8.12.2008).

16 Ibidem.17 Dane według N. Ferguson, op. cit.

Page 121: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

124 Lech Keller-Krawczyk

2. „Amerykańskie marzenie”

Jeremy Rifkin w książce Europejskie marzenie pisze, że w USA rozwiewa się z wolna mit pucybuta zostającego w jednym pokoleniu milionerem. Wprawdzie 55% Amery-kanów uważa, że dojdzie do dużych pieniędzy, jednak nie tyle własną pracą, ile raczej dzięki spadkowi, grze na giełdzie lub w kasynie. Obroty gier hazardowych rosną więc w USA o około 9% rocznie, czyli znacznie szybciej niż PKB, a na najróżniejsze lote-rie Amerykanie wydają więcej niż na telewizję, płyty i taśmy, książki, kino i teatr łącznie. Gry losowe zmieniają więc amerykańską kulturę: w telewizji komercyjnej jest tam obecnie 170 programów w rodzaju „Milionerów” – „to już nie jest »marzenie amerykańskie«, a jedynie sen na jawie”, narzeka Rifkin.

W USA, w zależności od źródła, od 12% do 17% ludności żyje poniżej granicy nędzy, podczas gdy w Finlandii 5,1%, w Niemczech 7,5%, w Szwecji 6%, Francji 8%, a nawet we Włoszech, znanych z dużego rozwarstwienia społecznego, mniej więcej tyle samo co w USA – około 14%. Jednak nadal wielu Amerykanów (i, niestety, słusz-nie) biedę kojarzy głównie z czarnymi Afroamerykanami, bowiem tylko 8% białych mieszkańców USA żyje poniżej granicy nędzy, za to wśród czarnej ludności aż 24%. Najniższa płaca w USA to tylko 39% przeciętnej płacy, w Unii Europejskiej ten sam wskaźnik wynosi 53%. W USA urlopy są bardzo krótkie (przeciętnie tydzień urlopu na rok pracy), i nie ma tam instytucji urlopu macierzyńskiego, podczas gdy w UE obowiązują trzy miesiące urlopu macierzyńskiego bądź „tacierzyńskiego” (w Szwecji nawet 64 tygodnie, czyli ponad rok).

Gospodarka amerykańska rosła praktycznie niemalże bez przerwy (poza kryzysem lat 30. ubiegłego wieku i kilkoma recesjami mniejszego rzędu) od 1820 r. aż do końca II wojny światowej, i to rosła zdecydowanie szybciej niż europejska. Jednak po 1945 r. przewaga USA zaczęła maleć. Europa była zniszczona przez wojnę, ale dzięki planowi Marshalla już w latach 60. ubiegłego stulecia jej zachodnia część stanęła na nogi. Do 2002 r. Unia Europejska doganiała USA, osiągając około 97% amerykańskiej wydaj-ności pracy. Europa wyprzedza też USA w innowacyjności, jeśli chodzi o organizację pracy. Przykładowo: Belgia wprowadziła tzw. kredyty czasowe, dzięki którym pra-cownik może w swoim życiu zawodowym wziąć roczny urlop albo zredukować czas swojej pracy do pół etatu, nie tracąc fi nansowej pomocy państwa. Pracownik może też wystąpić w niektórych krajach UE o specjalną przerwę w pracy, aby np. zająć się rodziną, i otrzymuje wówczas wyrównanie, a po przekroczeniu 50 lat może zreduko-wać swój czas pracy o jedną piątą. Mimo to, wydajność pracy (liczona na godzinę pracy) jest we wspomnianej Belgii, podobnie jak i we Francji, wyższa niż w USA. 37% Amerykanów pracuje ponad 50 godzin tygodniowo, a 80% dłużej niż 40 godzin, tak więc amerykańscy rodzice uskarżają się, że nie mają czasu dla dzieci, współmał-żonków, i ogólnie dla rodziny, co ma poważne społeczne konsekwencje. Według war-tości koszyka zakupów, Amerykanie są o 29% zamożniejsi niż Europejczycy, ale jeśli

Page 122: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

125Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

jakość życia mierzyć czasem wolnym, to Europejczycy mają rocznie 10 tygodni (ponad 2 miesiące) więcej czasu wolnego niż Amerykanie.

USA marnotrawią energię na wielką skalę, ale „dzięki” poważnym mankamentom w metodologii liczenia PKB, owo marnotrawstwo poprawia im statystykę: choć USA mają o około 160 mln ludzi mniej niż UE, to zużywają one o jedną trzecią więcej energii, a owo marnowanie energii przekłada się w Ameryce na większy nominalny PKB. Jednakże jakość życia jest wyższa w UE niż w USA. Unia Europejska wydaje mniej na zbrojenia (bowiem nie prowadzi ona obecnie wojen imperialnych na tak wielką skalę, jak USA).

Amerykańskie państwowe szkoły (głównie średnie, choć coraz częściej także pod-stawowe i wyższe) są znane na świecie ze swojego przerażająco niskiego poziomu nauczania i opanowania przez młodzieżowe gangi i handlarzy nielegalnymi narkoty-kami18. W Unii Europejskiej mamy obecnie około 322 lekarzy na 100 tys. mieszkań-ców, a w USA tylko 279, mimo iż Amerykanie wydają więcej na medycynę (pod koniec XX w. w USA wydawano ponad 13% PKB na ochronę zdrowia, w tym samym czasie w Niemczech nieco ponad 10%, a w Wielkiej Brytanii tylko około 7%, przy praktycznie identycznych wskaźnikach zdrowotności).

Amerykanie wydają też więcej na zwalczanie przestępczości, która jest wyższa w USA niż w UE (głównie z powodu większych różnic w dochodach i bogactwie). Amerykanie uważają na ogół, iż dobrobyt materialny daje im fi zyczne bezpieczeństwo. Ale w 1999 r. w Unii było 1,7 zabójstw na 100 tys. mieszkańców, a w USA aż 6,3 (w 2002 r. nawet około 9). W UE na 100 tys. mieszkańców tylko 87 osób przebywa w więzieniach, w USA aż 685, czyli osiem razy więcej (co czwarty więzień na świe-cie przebywa w amerykańskim więzieniu). Na jednego policjanta wypadało w 2002 r. w USA mniej osób niż w Unii (przykładowo w USA 318 osób, a w zbliżonej kultu-rowo Wielkiej Brytanii, mającej wciąż kłopoty z Ulsterem – 350, w Japonii nawet aż 480), a przestępczość jest i tak większa w USA.

Ameryka jest też niekwestionowanym światowym liderem, jeśli chodzi o wydatki na reklamę: w 1990 r. tylko mała Dania wydawała większą część swojego PKB na ten cel. W tymże samym roku amerykański „przemysł reklamowy” wydawał rocznie około 238 ecu (około 189 USD) na przeciętnego Amerykanina (tylko duński „prze-mysł” reklamowy wydawał wówczas więcej per capita). Nic więc dziwnego, że ame-rykańskie reklamy z dość dużym powodzeniem sprzedawały amerykański model kon-sumpcji, a także ów „osławiony” mit Ameryki nie tylko wewnątrz USA, ale i poza ich granicami.

Emmanuel Todd w głośnej książce o schyłku Ameryki19 nie miał wątpliwości, iż opinie o wszechmocy USA są mocno przesadzone, bowiem obecne USA, w odróżnie-

18 Jednakże USA mają też najlepsze na świecie wyższe uczelnie, tyle, że czołowe amerykańskie uniwersytety są dostępne tylko dla garstki, najczęściej bardzo zamożnych, studentów.

19 Ibidem.

Page 123: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

126 Lech Keller-Krawczyk

niu od czasów apogeum swojej potęgi (koniec II wojny światowej i wczesne lata 50. XX w.), nie są w stanie kontrolować postępowania już nie tylko Rosji, Chin czy też zjednoczonej Europy (UE), ale nawet i Japonii, czy Indii. Todd oparł swoje wnio-ski na analizie danych statystycznych z dziedziny demografi i, ekonomii oraz na ana-logiach historycznych. Podobne opinie wyraża Robert Reich, ekonomista, profesor prestiżowego University of California, Berkeley, minister pracy w rządzie Billa Clin-tona, w książce pt. Superkapitalizm20.

3. Problemy wynikające z zadłużenia USA

Jak to zauważa Joseph Stiglitz21, Ameryka, najbogatszy kraj świata, najwyraź-niej nie jest w stanie żyć z własnych środków, pożyczając dziennie ponad miliard dolarów. Ponieważ Stany Zjednoczone szukają w tej sytuacji „kozła ofi arnego”, nieuniknione wydaje się więc, iż staną się nim Chiny, z ich dużym dodatnim sal-dem bilansu handlowego, podobnie jak defi cyty ery Reagana doprowadziły do sku-pienia „słusznego gniewu USA” na Japonii ponad dwie dekady temu. To jest jed-nak tylko szukanie winnego, nic więcej, gdyż zdaniem Stiglitza „defi cyt fi nansowy i handlowy USA są intymnie połączone”. Stwierdził on już 5 lat temu: „jeśli kraj oszczędza mniej niż inwestuje, to musi pożyczyć różnicę z zagranicy, a więc defi -cyt budżetu i defi cyt handlowy są dwoma stronami tej samej monety. Oszczędno-ści danego kraju składają się z dwóch komponentów: prywatnego i publicznego. Nieodpowiedzialne obniżki podatków Reagana, połączone z »lichymi« oszczędno-ściami USA, oznaczają, iż Stany Zjednoczone nie miały innego wyboru, jak tylko pożyczać za granicą. Obecnie Ameryka znów powtarza to samo szaleństwo. Sprawy mogą się tylko pogorszyć, zwłaszcza przy zwiększonych inwestycjach, o ile prywatne oszczędności USA nie powiększą się w takim tempie, jak tego jeszcze nikt w Stanach Zjednoczonych nie widział”.

Zdaniem Stiglitza, mamy obecnie do czynienia z trzema podstawowymi proble-mami gospodarki amerykańskiej, a więc też i światowej:

– defi cyty Ameryki oznaczają wyższe realne stopy procentowe, a więc w konse-kwencji mniejsze inwestowanie i niższy wzrost ekonomiczny, a to wszystko będzie zwłaszcza kosztowne dla krajów rozwijających się;

– ogromny defi cyt handlowy Ameryki może stać się źródłem globalnej niestabil-ności, choćby tylko dlatego, że dolar USA jest wciąż walutą światową, a USA wciąż największą gospodarką świata;

20 Ibidem.21 US Economic Folly Should Worry Us All, „Guardian” z 17 grudnia 2003 r. J. Stiglitz jest profesorem

ekonomii na prestiżowym Columbia University, laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii oraz m.in. autorem wpływowej książki Globalisation and Its Discontents, London 2002.

Page 124: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

127Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

– szukając winnych, Ameryka może znów wprowadzić protekcjonizm, jak to niegdyś zrobił R. Reagan. G.W. Bush (jr.) mógł ofi cjalnie chwalić wolne rynki, jak to robił Reagan, ale ponieważ potrafi ł on przewyższyć Reagana w fi nansowej nie-odpowiedzialności, więc mógł też przewyższyć Reagana w hipokryzji dotyczącej handlu.

Konkluzja Stiglitza jest następująca: „Europa oddana jest fi nansowej odpowie-dzialności, zapominając o tym, że dobrze zaprojektowany defi cyt w czasach recesji może dać (później) wysokie zwroty (wpływy). Administracja Busha ››przepchnęła‹‹ zaś przez parlament ogólne obniżki podatków, które powodują defi cyty, dostarczając tylko skromnej ilości bodźców do realnego rozwoju gospodarki. W dłuższym okresie polityka ta wróży źle dla Stanów Zjednoczonych – i stąd też dla reszty świata”.

Niall Ferguson pyta zaś, „czy globalne hipermocarstwo może też być globalnym hiperdłużnikiem?22 Według niego, debaty o koszcie okupacji Iraku przez armię USA i jej niezbyt licznych sojuszników oraz o kosztach zrekonstruowania zniszczonej przez wojnę i okupację gospodarki tego nieszczęśliwego kraju starają się ominąć to ważne pytanie, jakby owe koszty były tylko częścią budżetu przeznaczonego na wojnę. W rzeczywistości, bezpośrednie wydatki rządowe na pomoc i rekonstrukcję są nie-prawdopodobnie niskie. Wygrawszy wojnę bardzo tanio (koszty tej wojny wyniosły około 79 mld USD, to jest mniej niż 1% wartości rocznej produkcji amerykańskiej gospodarki), administracja Busha juniora widocznie spodziewała się, że rekonstrukcja Iraku będzie się samofi nansować. Błahe 2,4 mld USD zostało przydzielone powojen-nemu Biuru Odbudowy i Pomocy Humanitarnej.

Jednakże – zdaniem Fergusona – historia uczy nas, że rekonstrukcja Iraku będzie wymagać użycia kapitału zagranicznego, zwłaszcza po to, aby zmodernizować prze-starzały przemysł naftowy tego kraju. Czy same Stany Zjednoczone będą w sta-nie dostarczyć koniecznej gotówki, nawet w formie pieniędzy z prywatnego sek-tora? Odpowiedź jest pozytywna, ale tylko tak długo, jak zagranica będzie chciała pożyczać pieniądze USA. Faktem jest bowiem, że Ameryka jest nie tylko najwięk-szą gospodarką świata. To jest też dzisiaj największy kredytobiorca świata. Jej mili-tarna potęga jest – zdaniem Fergusona – „podżyrowana” przez kapitał zagraniczny. Jest to – jak twierdzi Ferguson – niezwykła okoliczność. W okresie największej potęgi imperialnej Europy, kiedy to Wielka Brytania kontrolowała większość Bli-skiego Wschodu, dominujące mocarstwo (brytyjskie) było wierzycielem, a nie dłuż-nikiem, inwestując duże porcje własnych oszczędności w rozwój gospodarczy kolonii, protektoratów i dominiów. Tak więc Wielka Brytania, bankier świata przed 1914 r., nigdy nie musiała się martwić o kurs funta szterlinga w okresie swojej największej potęgi imperialnej.

Obecnie, kiedy Ameryka obala „nielegalne reżimy” w Afganistanie i Iraku, jest ona także największym dłużnikiem świata. To może doprowadzić – zdaniem Fergu-

22 N. Ferguson, The True Cost of Hegemony: Huge Debt, „New York Times” z 20 kwietnia 2003 r.

Page 125: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

128 Lech Keller-Krawczyk

sona – do bardzo kruchego Pax Americana, jeśli zagraniczni inwestorzy zdecydują się zmniejszyć ich udziały w gospodarce amerykańskiej, np. zamieniając dolary USA na euro. Stany Zjednoczone były winne na początku 2010 r. zagranicznym inwestorom ponad 12 bln USD. Jest to skutkiem większego niż kiedykolwiek defi cytu bilansu płatniczego USA. W 2002 r. defi cyt bilansu płatności, czyli różnica między ilością pieniędzy, które płyną do kraju, i ilości, która wypływa, wynosił około 5% Produktu Narodowego Brutto USA. W 2003 r. i w latach następnych owe defi cyty się zaś zwięk-szyły i defi cyt bilansu płatniczego USA wynosił w 2002 r. około 481 mld USD, w 2003 r. około 542 mld USD, w 2004 r. już 668 mld USD, a w 2005 r. prawie 805 mld USD, w 2007 r. „ustabilizował się” na poziomie około 739 mld USD, a w roku następnym zmniejszył się nieznacznie – do około 700 mld USD.

USA do niedawna były w zupełnie innej sytuacji fi nansowej, będąc de facto ban-kierem i wierzycielem świata. Najgłośniejszym przykładem eksportu kapitału z Ame-ryki był tzw. Plan Marshalla, w ramach którego Stany Zjednoczone nie tyle poży-czyły, ale wręcz rozdały 11,8 mld (ówczesnych) dolarów, aby ożywić zniszczone II wojną światową gospodarki Europy Zachodniej, aby były one zdolne później kupować dobra i usługi w USA. Amerykańskie pożyczki ożywiały gospodarkę świata przez co najmniej dwie dekady. Od 1960 do 1976 r. Stany Zjednoczone miały nadwyżkę płatności prawie 60 mld ówczesnych dolarów23. Dopiero za prezydentury Ronalda Reagana USA zaczęły żyć na kredyt, poprzez chroniczne defi cyty rachunku bieżą-cego, fi nansujące nadmierną konsumpcję i wydatki militarne USA, zaś w 2006 r. przestały one oszczędzać (udział oszczędności w PKB spadł wówczas w USA praktycznie do zera).

Niemniej radykalne obcięcie konsumpcji i wydatków militarnych nie jest możliwe w USA, gdyż spowodowałoby radykalny spadek popytu, a co za tym idzie, poważną i długotrwałą recesję. Już w 1961 r. na Indiana University opracowano modele eko-nometryczne24, według których częściowe tylko rozbrojenie Stanów Zjednoczonych rozłożone na 2 do 5 lat spowodowałoby nieuchronny wzrost bezrobocia z około 4 do prawie 12 mln, i to tylko przy założeniu spadku zbrojeń o jedną trzecią. Spadek PKB wynosiłby w tym scenariuszu pomiędzy 22% a 24%. Zdaniem ekonomistów z Indiana University, gospodarka amerykańska mogłaby się dostosować tylko do rozbrojenia rozłożonego na co najmniej 12 do 15 lat, i to też niekoniecznie, oraz pod warunkiem znalezienia odpowiednio silnych bodźców zastępczych, np. szeroko zakrojonego pro-gramu badań kosmicznych lub pomocy dla krajów należących (wówczas) do „dru-giego” i „trzeciego” świata.

Niektórzy ekonomiści uważają, że transformacja USA ze światowego wierzyciela w światowego dłużnika nie jest powodem do zmartwień. Ich zdaniem, przepływy

23 O znacznie większej niż dziś sile nabywczej.24 M.L. Weidenbaum, Industrial Impact of Disarmament: An Exploratory Analysis, „American Journal

of Economics and Sociology” 1963, t. 22, nr 4.

Page 126: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

129Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

kapitału do Stanów Zjednoczonych są głównie dowodem na to, że jest to dobre miej-sce do inwestowania. W każdym razie, zagraniczni kapitaliści wydają się akceptować znacznie niższe zyski ze swoich inwestycji w Stanach Zjednoczonych niż te, które otrzymują amerykańscy kapitaliści, kiedy inwestują oni za granicą. Jest to – zdaniem Fergusona – jedyny sposób na to, aby wyjaśnić, dlaczego Stany Zjednoczone konse-kwentnie otrzymują wyższy dochód ze swoich inwestycji za granicą niż dochody pła-cone przez USA obcokrajowcom, którzy zainwestowali swoje kapitały w Ameryce. To z kolei mogłoby doprowadzić do wniosku, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie ma większych powodów do zmartwień.

Jak ironicznie zauważa N. Ferguson, istnieje jednak „iskierka nadziei”, owe „migotliwe światełko komfortu”. Dobrą wiadomością dla USA jest – zdaniem Fergu-sona – to, że w przeszłości jedno wielkie imperium polegało, jak obecnie USA, na pożyczkach zagranicznych. Złą wiadomością jest zaś to, że była to carska Rosja, która zależała od kolejnych, ogromnych pożyczek zagranicznych – w dużej mierze od fran-cuskich inwestorów – aby zmodernizować swoją armię i fl otę. Jednakże owa zależność Rosji od francuskiego kapitału zmusiła rząd carski do bycia posłusznym poradom przychodzącym z Paryża. Spójrzmy – mówi Ferguson – jak to się skończyło: Rosja była pierwszym europejskim imperium, które upadło – najpierw militarnie, a później politycznie – w wyniku kosztów prowadzenia wojny. Tak więc Ferguson ironicznie nazywa obecną politykę zagraniczną, a szczególnie fi nansowanie wydatków militar-nych z pożyczek zagranicznych, „metodą cara Mikołaja II”.

Z kolei Stephen Roach, główny ekonomista wielkiej fi rmy fi nansowej Morgan Stanley uważał już kilka lat temu, iż „Ameryka ma najwyżej dziesięcioprocentową szansę uniknięcia ekonomicznego Armageddonu”25. Podczas zamkniętego posiedzenia w listopadzie 2004 r., dostępnego tylko dla wtajemniczonych ekspertów, wypowiedział on (jak się wkrótce okazało, zasadniczo słuszną) opinię, że gospodarka USA ma 30% szansę natychmiastowej recesji, oraz 60% szansę, iż owa recesja zostanie opóźniona, ale kosztem totalnego załamania nieco później. Jego argumentacja oparta była na tym, że rosnący dług zagraniczny USA oznacza spadek kursu dolara amerykańskiego, a co za tym idzie coraz wyższe stopy procentowe, a to wszystko w tym celu, aby przycią-gać, coraz bardziej niezbędny dla USA, kapitał zagraniczny. Roach przypomina, że tylko w celu sfi nansowania defi cytu rachunku bieżącego, USA muszą importować dziennie co najmniej 2.6 mld USD, to jest w skali rocznej 80% oszczędności netto całego świata (gospodarka USA to obecnie znacznie mniej niż jedna czwarta gospo-darki światowej). Oczywiście, taka sytuacja nie jest możliwa do utrzymania w dłuższym okresie, zwłaszcza że dług gospodarstw domowych w USA osiągnął 85% rocznego PKB (a jeszcze 20 lat temu było to mniej niż 50%). Co więcej, gospodarstwa domowe w USA pożyczają na zmienny procent, co oznacza, że są bardzo uzależnione od zmian w wysokości stóp procentowych.

25 B. Arends, Economic „Armagedon” Predicted, „Boston Herald” z 23 listopada 2004 r.

Page 127: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

130 Lech Keller-Krawczyk

Ponieważ w samym tylko 2002 r. dolar amerykański (USD) stracił prawie 14% swej wartości, a właściwie siły nabywczej względem innych ważniejszych walut i ponieważ trend ten przejawiał się także w latach późniejszych, to coraz bardziej wydaje się prawdopodobne, iż USA będą chciały rozwiązać problem swoich defi -cytów i długów właśnie poprzez faktyczną dewaluację dolara. Jednakże zdaniem ekspertów (np. cytowanego uprzednio noblisty J. Stiglitza oraz „The Economist”), taka dewaluacja, szczególnie jeśli będzie przeprowadzona nagle, może zatrząść całą gospodarką światową. Jest to, oczywiście, bezpośrednia konsekwencja tak chwalonej przez konserwatywnych ekonomistów globalizacji, która, jak prawie każde zjawisko, ma dwie strony.

Tak więc amerykański „cud gospodarczy”, zapoczątkowany przez Reagana26, a kontynuowany przez jego następców, doprowadził do olbrzymiego zadłużenia zarówno państwa, jak i jego mieszkańców. Z oczywistych przyczyn, taki model roz-woju gospodarczego nie może być polecany innym krajom. Stanom Zjednoczonym udało się na pewien czas ograniczyć dość radykalnie skutki długotrwałej recesji zapo-czątkowanej w 1974 r., ale kosztem ogromnego defi cytu rachunku bieżącego, defi cytu budżetu federalnego (i wielu budżetów stanowych) oraz likwidacją oszczędności gospodarstw domowych, która może wkrótce doprowadzić do masowych bankructw konsumentów. Gwałtowny spadek kursu USD względem euro (a także częściowo i złotówki), zauważalny od końca 2003 r., spowodowany olbrzymim i szybko rosną-cym długiem zagranicznym USA, jest tylko jednym z licznych symptomów głębo-kiego kryzysu strukturalnego współczesnej gospodarki amerykańskiej.

4. Problemy na rynku nieruchomości

Kolejnym problemem, z którym gospodarka USA ma do czynienia od lat, ale który dopiero ostatnio (to jest od 2007 r.) doczekał się większego zainteresowania, jest sła-bość amerykańskiego rynku nieruchomości mieszkalnych, a szczególnie rynku kredytu hipotecznego dla klientów o niskiej wiarygodności (tzw. pożyczki sub-prime) oraz problemy z pożyczkami na 100%, a nawet więcej wartości nieruchomości (tzw. trans-akcje lewarowe)27. Słabość tego rynku powoduje trudniejszy dostęp do kredytu, co musi odbić się na kondycji całej gospodarki USA. Na początku spadają akcje insty-tucji fi nansowych zajmujących się udzielaniem kredytów hipotecznych, ale niepokój udziela się też bankom fi nansującym biznes, np. Firmie Cerebrus Capital Manage-ment, która chciała przejąć za 12 mld USD koncern motoryzacyjny Chrysler, po jego

26 W. Bieńkowski, op. cit.; W. Bieńkowski, M.J. Radło (red.), Amerykański model rozwoju gospodar-czego. Istota, efektywność i możliwość zastosowania, Warszawa 2006.

27 Por. np. A. Lubowski, Giełda drży, kiedy spada apetyt na ryzyko, „Gazeta Wyborcza” z 30 lipca 2007 r.; N. Ferguson, The Ascent of Money..., op. cit.

Page 128: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

131Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

nieudanej fuzji z koncernem Daimler-Benz (producentem samochodów Mercedes). Wartość rynkowa grupy Citigroup (największa instytucja fi nansowa USA, obejmująca m.in. Citibank) spadła w ciągu połowy 2007 r. o około 50 mld USD, a we wrześ-niu 2008 r. rząd USA był zmuszony do de facto nacjonalizacji Fannie Mae i Freddie Mac – spółek, które fi nansują i gwarantują około połowy wszyst-kich kredytów hipotecznych udzielonych w Stanach Zjednoczonych (a jest to około 6 bln USD, czyli niemalże równowartość półrocznego produktu brutto całego USA).

Pod koniec 2008 r. najbardziej niepokojąca wydawała się sytuacja na rynku nie-ruchomości USA, gdyż:

– problemy rynku sub-prime były zapewne tylko przysłowiowym „wierzchołkiem góry lodowej”;

– inwestycje na rynku mieszkaniowym mają zawsze ogromny efekt mnożnikowy, stąd osłabienie tego sektora musi oznaczać osłabienie całej gospodarki USA, a także

– domy (mieszkania) nie są już w USA inwestycją „tradycyjną”, czyli skarbonką, do której się wkłada pieniądze, lecz skarbonką, z której się pieniądze wyjmuje, czę-sto na sfi nansowanie bieżącej konsumpcji, tak więc problemy na rynku fi nansowa-nia nieruchomości mogą (a nawet muszą) spowodować zmniejszenie kredytu kon-sumpcyjnego, co z kolei musi doprowadzić do recesji, jako że współczesna gospo-darka USA jest bardzo mocno oparta na kredycie, w tym kredycie mieszkaniowym i konsumpcyjnym.

Wyżej wymienione problemy mają oczywiście skutki głównie w nadmiernej libe-ralizacji gospodarki USA, która została wymuszona przez tzw. big business, a głównie przez najbogatszych „rekinów fi nansjery”28. Choć stanowią oni mikroskopijną część populacji USA, wywierają niewspółmiernie wielki wpływ na legislatorów i wysokich urzędników państwowych, czyli na tych, którzy decydują o kształtowaniu prawa i o jego implementacji29. Owa nadmierna deregulacja fi nansów, a szczególnie rynków fi nansowych, polega głównie na:

– obniżeniu standardów udzielania pożyczek, co z kolei doprowadziło do udzie-lania ich, i to na wielką skalę, klientom z defi nicji niewypłacalnym;

– rozpowszechnieniu się pożyczek bardziej ryzykownych, np. fi nansujących nie (jak dawniej) góra 80% ceny zakupu nieruchomości, ale nawet ponad 100% owej ceny (czyli nawet koszty samego zakupu) oraz pożyczek typu interest only, czyli wymaga-jących spłaty jedynie odsetek (oznacza to w praktyce, iż klient ma wciąż ten sam dług), a także pożyczek o bardzo niskim oprocentowaniu w kilku pierwszych latach (tzw. introductory ‘teaser’ period), tak więc klient, który początkowo wydawał się być wypłacalny, stawał się szybko de facto bankrutem, oraz

28 Np. rodziny Morganów czy Rothschildów.29 Jest to jeszcze jeden dowód na poparcie tezy, że współczesne USA nie są demokracją, a raczej

dyktaturą wielkiego kapitału, głównie fi nansowego (a więc inaczej plutokracją).

Page 129: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

132 Lech Keller-Krawczyk

– udzielaniu pożyczek głównie na zmienny procent, co było wygodne dla pożycz-kobiorców, kiedy Rezerwa Federalna obniżała stopy procentowe, ale co może, a nawet i musi spowodować niewypłacalność wielu kredytobiorców, gdy owe stopy procen-towe zaczną rosnąć (co jest związane, m.in. z omawianym wysokim zadłużeniem zagranicznym USA).

Mechanizm narastania długu gospodarstw domowych w USA był stosunkowo prosty: łatwy dostęp do kredytu powodował wzrost owego zadłużenia. Początkowo wzrost zadłużenia gospodarstw domowych wydawał się być dobry dla gospodarki, gdyż rósł popyt, w tym i na nieruchomości. Wzrost popytu spowodował jednak także wzrost cen owych nieruchomości, co m.in. zachęcało banki do masowego udzielania kredytów konsumpcyjnych zabezpieczonych hipotecznie. Jednakże od 2004 r. stopy procentowe w USA na ogół rosną, głównie ze względu na rosnący dług zagraniczny (wymagający do jego obsługi ściągania coraz więcej pieniędzy z zagranicy) i obawy „przegrzania” gospodarki. Tak więc stopa dyskontowa Rezerwy Federalnej USA była w 2008 r. o około 4 punkty procentowe wyższa niż w 2002 r. Dla gospodarstw domo-wych oznaczało to nawet 40% podwyżkę miesięcznych rat, co dla wielu z nich musiało oznaczać niewypłacalność.

Problemem są więc nie tyle „tradycyjne” pożyczki na zakup nieruchomości, ile pożyczki konsumpcyjne pod zastaw nieruchomości, najczęściej nie w pełni jesz-cze spłaconych. Ma to swoje źródła w niewłaściwym wykorzystaniu tych pożyczek, które zamiast na remonty bądź modernizację nieruchomości (a więc na podwyższe-nie ich wartości), były po prostu „przejadane”. W samym tylko 2005 r. Ameryka-nie pożyczyli w ten sposób prawie 900 mld USD, a dług gospodarstw domowych USA przekroczył 12 bln USD (w tym 10 mld USD kredytu hipotecznego), co jest porównywalne z wysokością PKB USA (około 13,5 bln USD w 2007 r.). W 1999 r. długi amerykańskich gospodarstw domowych przekroczyły ich dochody (dispo-sable income, czyli dochód „do dyspozycji”), a w 2004 r. wynosiły one już ponad 123% tego dochodu30.

Problemy kredytobiorców są jednak również problemami kredytodawców, stąd też fala bankructw małych amerykańskich instytucji udzielających kredytu hipotecz-nego. Ponieważ bankructwa te obejmowały dotychczas tylko małe instytucje, to były one często lekceważone, aż doszło do kłopotów takich gigantów, jak uprzednio wspo-mniane Fannie Mae i Freddie Mac. Zwraca się też uwagę na to, że nieruchomości, nawet jeśli nadmiernie obciążone długami, mają jednak zawsze jakąś realną wartość, stąd nie można porównywać obecnego kryzysu z niedawnym kryzysem związanym z nadmiernym fi nansowaniem fi rm internetowych (tzw. dot com), których realna war-tość okazywała się często zerowa (tzw. wirtualne fi rmy). Jednakże reperkusje obec-

30 Por. np. http://www.fi nancialsense.com/editorials/hodges/2007/0315.html (8.12.2008) orazhttp://demographia.blogspot.com/2007/12/demographia-posts-usa-household-debt-to.html

(8.12.2008).

Page 130: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

133Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

nych problemów z kredytem hipotecznym muszą być poważne. Kredytodawcy zaczęli już zaostrzać kryteria udzielania pożyczek, co musi oznaczać niższy kredyt, a więc i niższy popyt na dobra i usługi. Z kolei musiała się też zwiększyć nierównowaga na rynku nieruchomości i musiały spaść ich ceny, gdyż na rynku pojawiły się domy i mieszkania, zabrane niewypłacalnym dłużnikom, co niektórzy porównują nawet do sytuacji z początku lat 30 XX w. N. Ferguson pisze o tym31, iż co najmniej 9 mln amerykańskich rodzin (to jest 10% rodzin, posiadających bądź spłacających domy32), jest winnych bankom więcej niż wynosi cena rynkowa tychże domów oraz o ciągną-cych się milami obszarów33, na których znajdują się porzucone budowy domów miesz-kalnych (głównie jednorodzinnych). Rozbija on tym samym nie tylko mit, iż domy są bezpieczną lokatą kapitału34, ale także, choć nie było to bynajmniej jego intencją, udowadnia on, iż kapitalizm rynkowy (szczególnie w jego amerykańskim, a bardziej ogólnie, anglosaskim wydaniu) nie jest systemem racjonalnym, jako iż dopuszcza on marnotrawstwo, i to na olbrzymią skalę, nie tylko energii i kapitału, ale także siły roboczej, surowców i półfabrykatów.

Obecna sytuacja jest jednak diametralnie różna od tej z lat 30. XX w. Dawniej USA były bowiem fabryką i bankierem świata, dziś są one głównie największym kon-sumentem na świecie oraz jego największym dłużnikiem. Defi cyt obrotów Stanów Zjednoczonych z zagranicą wynosił w 2007 r. około 880 mld USD, a dług zagraniczny USA wynosił w 2007 r. około 12,25 bln USD, to jest 88,5% PKB USA, czyli około 40 tys. USD per capita (tabela 2). Oznacza to, że Amerykanie konsumują dziś więcej niż produkują. Stopa oszczędności amerykańskich gospodarstw domowych jest też ujemna od końca XX w. Wydaje się oczywiste, że taka nierównowaga nie może się utrzymywać przez dłuższy okres. Jednakże kłopoty Ameryki oznaczają też kłopoty dla reszty świata, w tym chyba głównie dla Chin i Indii, które rozwijają się obecnie tak szybko, m.in. dzięki eksportowi na rynek amerykański, eksportowi, który jest jednak fi nansowany olbrzymim i rosnącym długiem Ameryki (zagranicznym i wewnętrznym, głównie konsumenckim).

31 N. Ferguson, The Ascent of Money..., op. cit.32 Dokładniej: 8,4% wszystkich amerykańskich właścicieli domów i aż 12,7% rodzin, które wzięły

pożyczki hipoteczne. Credit Suisse Foreclosure Trends – A Sobering Reality, „Fixed Income Research” z 23 kwietnia 2008 r.

33 Ferguson opisuje tereny położone wzdłuż głównej drogi (Interstate 30) w stanie Teksas, prowadzącej ze śródmieścia (downtown) Dallas na wschód tego stanu i dalej do Little Rock w stanie Arkansas.

34 Według wielu, szczególnie w krajach angielskojęzycznych, najbezpieczniejszą.

Page 131: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

134 Lech Keller-Krawczyk

Tabela 2. Dług zagraniczny USA w latach 1976–2008

RokDług

w mld USD

Ludność w mln

Dług per capita

w USD

PKB w mld USD

PKB per capita

w USD

Dług jako % PKB

1976 -60.0 217.5 -276 1,483.7 6,822 -4,0

1980 610.9 226.5 2,697 2,586.7 11,420 23,6

1985 700.0 239.3 2,925 4,016.6 16,785 17,4

1990 1,160.0 255.5 4,540 5,803.1 22,757 20,0

1995 862.0 263.0 3,278 7,338.4 27,902 11,7

2000 2,000.0 275.6 7,257 9,762.1 35,421 20,5

2001 2,435.4 284.8 8,551 10,019.7 35,181 24,3

2002 2,829.1 292.2 9,682 10,365.8 35,475 27,3

2003 3,309.8 293.0 11,296 10,881.6 37,139 30,4

2004 3,851.5 294.0 13,100 11,278.0 38,360 34,1

2005 4,431.5 295.0 15,022 11,616.3 39,377 38,1

2006 a 6,291.5 295.0 21,327 11,616.3 39,377 54,2

2006 10,040.0 300.0 33,466 13,153.0 43,125 76,3

2007 11,401.0 302.0 37,752 13,695.0 45,348 83,2

2008 12,250.0 304,0 40,296 14,204.3 47,580 88,5

a Alternatywne źródło danych dla 2006 r.Uwaga: Dane, w zależności od ich źródła, mogą się nieco różnić, a to ze względu na różne metody szacunku owego długu. Zob. np. W. Bieńkowski, Reaganomika..., op. cit., s. 357–359.

Źródło: Obliczenia własne na podstawie danych CIA, Eurostat, „The Economist”, GUS i OECD.

5. Niestabilność systemu

O krótkotrwałym charakterze amerykańskiego boomu gospodarczego z końca XX w. zadecydował, jeszcze jeden czynnik. Otóż rozpowszechnione przekonanie, że cykl koniunkturalny przestał obowiązywać, sprawiło, iż dał on o sobie znać ze zdwojoną siłą. Wiara inwestorów w to, że banki centralne (w tym głównie Rezerwa Federalna USA) zdołały uwolnić się od ograniczeń cyklu gospodarczego (koniunktury), była przecież nieomylnym znakiem tego, iż zbliża się poważny kryzys. Rynki fi nansowe nie są bowiem samoregulującymi się systemami. Jak to wykazał Hyman P. Minsky,

Page 132: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

135Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

a później także George Soros35, rynki te są ze swojej istoty niestabilne – najbardziej zaś wówczas, gdy panuje przekonanie o ich stabilności. Zdaniem Minsky’ego, złożone gospodarki kapitalistyczne naturalnie dążą do niestabilności, a cykle koniunkturalne spowodowane są zbyt ryzykownymi pożyczkami, udzielanymi przez banki. Stąd też owo „spekulatywne fi nansowanie” ma – zdaniem Minsky’ego – negatywny wpływ na inwestycje i ceny zasobów, a więc należy zwiększyć zarówno rolę rządu w fi nanso-waniu konsumpcji w czasie wysokiego bezrobocia oraz generalnie zwiększyć nadzór rządu (w USA Rezerwy Federalnej) nad bankami.

Psycholog i ekonomista Daniel Kahneman, kolejny cytowany laureat Nagrody Nobla z ekonomii, twierdzi36, iż jesteśmy skłonni przypisywać rynkom i giełdzie cechy ludzkie, aby osiągnąć iluzję ich przewidywalności (rozumiejąc ich intencje, możemy niejako przewidywać ich przyszłe zachowanie). Jednakże Keynes dawno temu opisał giełdę (a więc pośrednio też i nieregulowane rynki) nie jako miejsce, gdzie zachodzą racjonalne zachowania (w przypadku giełdy miała być to obiektywna wycena rynko-wej wartości fi rm), ale jako „konkurs piękności”, w którym zwycięża ta osoba, która najlepiej trafi w gust jurorów.

Zagraniczni (głównie pozaamerykańscy) właściciele kapitału dali się też uwieść wyjątkowo kreatywnym metodom rachunkowym oraz statystykom wydajności, przy-pominającym te fabrykowane za czasów sowieckich i PRL-owskich, więc zainwesto-wali w cud gospodarczy, który najprawdopodobniej nigdy nie miał miejsca. Sytuacja gospodarcza USA była bowiem ostatnio niemal zawsze bardzo niestabilna. Gdy po bankructwie koncernów WorldCom i Enron spadło zaufanie do standardów amery-kańskiej rachunkowości, jedno z głównych źródeł amerykańskiego „cudu gospodar-czego”, czyli napływ zagranicznego kapitału, zaczęło wysychać, co, obok kłopotów związanych z nadmierną ekspansją kredytu konsumpcyjnego, jest główną przyczyną obecnego kryzysu fi nansowego w USA. Tak więc zdaniem londyńskiego „The Econo-mist” z sierpnia 2004 r., „USA cierpią od lat na strukturalne defi cyty, które ograniczają skuteczność i trwanie jego kryptoimperialnej roli w świecie. […] Głównym proble-mem wydaje się być rosnąca zależność od kapitału zagranicznego, niezbędnego, aby fi nansować nadmierną prywatną i publiczną konsumpcję w USA. Trudno jest przy-wołać z historii jakieś imperium, które by długo wytrzymało tak wielką zależność od pożyczania pieniędzy za granicą”37.

35 H.P. Minsky, Stabilizing an Unstable Economy, Boston 2008 (pierwsze wydanie New Haven 1986). H. Minsky jest znanym amerykańskim makroekonomistą, uczniem Josepha Schumpetera i Wassilego Leontiefa, profesorem m.in. University of California-Berkeley oraz Harvard University i autorem znanej książki o Keynesie pt. John Maynard Keynes, Boston 2008 (pierwsze wydanie New York 1975). Także M. Skousen, Are Financial Markets Inherently Unstable? „The Freeman: Ideas on Liberty” 1999, t. 49, nr 1; N. Ferguson, The Ascent of Money..., op. cit.

36 Por. D. Kahneman, A. Tversky, Prospect Theory: An Analysis of Decisions Under Risk, „Econo-metrica” 1979, nr 47.

37 Por. też N. Ferguson, The True Cost of Hegemony: Huge Debt, op. cit., a szczególnie jego uwagi o fi nansowaniu przez USA wydatków wojskowych z pożyczek zagranicznych, metodą „cara Mikołaja II”.

Page 133: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

136 Lech Keller-Krawczyk

Ponieważ amerykańskie gospodarstwa domowe wydają obecnie więcej niż zara-biają, a więc mają tzw. negatywną stopę oszczędności, więc bankructwo grozi w USA zarówno państwu, jak też i jego obywatelom. Z wyżej wymienionych powodów model amerykański wydaje się więc nie być modelem ani wzorcowym, ani też przyszłościo-wym, przez co zmniejsza się radykalnie jego atrakcyjność dla reszty świata, w tym więc i dla Polski, która także, a to głównie „dzięki” wzorowaniu się na USA i Wielkiej Brytanii, ma obecnie poważne problemy z rosnącym oraz praktycznie nie kontrolo-wanym zadłużeniem zagranicznym38. Co więcej, nawet znani amerykańscy konserwa-tywni komentatorzy coraz częściej zgadzają się z tezą głoszącą, iż Stany Zjednoczone Ameryki, to „kolos na glinianych nogach”39, który wkrótce pójdzie śladami byłego Imperium Brytyjskiego. Twierdzą oni, że USA popełniają obecnie te same błędy co Wielka Brytania w 1941 r., która ustami swoich generałów, a nawet samego Chur-chilla, wyśmiewała Japonię i Japończyków, którzy kilkanaście tygodni po tych uwa-gach wzięli do niewoli 100 tys. brytyjskich żołnierzy i ofi cerów. Japończykom udało się nawet zatopić ten sam okręt, na którym premier Churchill wygłosił swoją buń-czuczną mowę, a porażka na froncie dalekowschodnim była największą i najbardziej upokarzającą klęską w całej burzliwej historii Imperium Brytyjskiego. Podobnie lek-ceważyli Japonię i Japończyków Amerykanie, którzy byli przed, a nawet i bezpośred-nio po Pearl Harbour, święcie przekonani o rychłym końcu wojny. Mieli ją łatwo wygrać, bowiem, „jak powszechnie wiadomo – wskutek jedzenia wyłącznie ryżu, Japończycy mają niski wzrost i słaby wzrok”, zapominając choćby o tym, że Japonia była jedynym krajem Dalekiego Wschodu, który oparł się europejskiej i amerykańskiej kolonizacji oraz iż Japonii udało się przebyć długą drogę od feudalizmu do zaawan-sowanej, kapitalistycznej potęgi industrialnej w oszałamiającym tempie zaledwie czterdziestu lat. Tylko dzięki wielkiej mobilizacji przemysłu udało się Ameryce wygrać wojnę z Japonią.

* * *

Stany Zjednoczone mają dziś takie niewątpliwe „osiągnięcia”, jak40:– 12% ludności (około 36,5 mln, czyli prawie tyle, ile cała ludność Polski) żyją-

cej poniżej granicy ubóstwa;– 44 mln (to jest ponad 14% całej populacji USA) Amerykanów jest pozbawio-

nych ubezpieczenia medycznego;

38 Dług zagraniczny Polski wynosił w 2008 r. około 227 mld USD (ponad 40% PKB), to jest prawie 6 tys. USD per capita (ponad połowa PKB per capita). Co gorsza, ów dług wzrósł w samym tylko 2008 r. o ponad 29 mld USD, czyli o więcej, niż cały dług Gierka, który wynosił w 1981 r. około 23,5 mld USD.

39 C. Reese, Stany Zjednoczone to kolos na glinianych nogach, „Gazeta Wyborcza” z 22 grudnia 2005 r.40 Por. np. The Worst Problems of the United States, http://www.scaruffi .com/politics/problems.html

(8.12.2008).

Page 134: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

137Amerykański kryzys finansowy z początku XXI wieku: geneza i konsekwencje

– olbrzymią różnicę pomiędzy 10% najbogatszych, którzy zabierają 30% całego dochodu, a najbiedniejszymi 10%, którym przypada tylko 2% tegoż dochodu, stad też wysoki (45) indeks Giniego (większy indeks Giniego, czyli większe nierówności w podziale dochodu, mają tylko państwa „trzeciego” świata, takie jak np.: Boliwia, Botswana, Brazylia, Chile, Egipt, Haiti, Kolumbia, Paragwaj czy RPA);

– dług publiczny wynoszący 60,8% PKB (czyli 8,4 bln USD, więcej niż cały PKB Chin – obecnie drugiej gospodarki świata);

– produkcję przemysłową rosnącą rocznie tylko o 0,5%;– największy na świecie defi cyt rachunku bieżącego wynoszący 738,6 mld USD

oraz– największy na świecie dług zagraniczny wynoszący 12,25 bln USD.Trudno się więc dziś nie zgodzić z tymi, którzy porównują współczesne USA

z „wieżą o złotym czubku, stojącą na glinianych nogach”, a szczególnie z E. Toddem, który w 1976 r. przewidział rozpad Związku Radzieckiego, a w 2002 r. nieunikniony schyłek potęgi kolejnego supermocarstwa – tym razem Stanów Zjednoczonych Ame-ryki, a także z Johnem Kennethem Galbraithem41 i innymi, którzy wskazują na staty-styczno-księgowe manipulacje, zaciemniające prawdziwy obraz amerykańskiej gospo-darki42, i wreszcie z Charleyem Reesem, niezależnym konserwatywnym publicystą, który wyraźnie napisał, że kontynuując samobójczą w dłuższym okresie politykę Ronalda Reagana, USA najprawdopodobniej pójdą w ślad Imperium Brytyjskiego i staną się przypisem w podręcznikach historii, pisanych przez przyszłe pokolenia43.

41 J. K. Galbraith, The Economics of Innocent Fraud, Boston 2004.42 Zob. np. K.J. Stewart, S.B. Reed, Consumer Price Index Research Series Using Current Methods,

„Monthly Labor Review” z czerwca 1999 r., gdzie autorzy argumentują, iż „ich badania przeprowadzone w BLS (Bureau of Labor Statistics – Biuro Statystyki Pracy) wskazują, że stopa infl acji w USA byłaby niższa począwszy od 1978 r., jeśli byłyby używane wówczas dzisiejsze metody obliczania wskaźnika wzrostu cen towarów konsumpcyjnych“. Artykuł Stewarta i Reeda zawiera omówienie owej „metody hedonistycznej” oraz (w przypisach) obszerną bibliografi ę przedmiotu.

43 Zob. L. Keller, Problemy globalnej dominacji USA, „Stosunki Międzynarodowe–International Relations” 2005, t. 32, nr 3–4.

Page 135: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 136: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Następstwa zmian klimatycznych zachodzących w regionie Arktyki1 oraz towarzy-sząca im zwiększona aktywność państw nadbrzeżnych w zakresie eksploracji Oceanu Arktycznego2 przyczyniły się w ostatnich latach do wzrostu zainteresowania „społecz-ności międzynarodowej” tym obszarem. Uwaga została skoncentrowana zarówno na problemie negatywnych konsekwencji nowej sytuacji, jak też na wizjach znacznych korzyści, które mają pochodzić z niedostępnej do tej pory Arktyki3. Chociaż tempo zmian klimatycznych obserwowanych wokół bieguna jest nadspodziewanie szybkie, to perspektywy eksploatacji obszarów arktycznych mają, jak na razie, charakter raczej hipotetyczny. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno dostęp do spodziewanych boga-tych zasobów surowców energetycznych, jak i kontrola arktycznych szlaków morskich są już obecnie przedmiotem międzynarodowej rywalizacji4.

Duży wpływ na ocenę sytuacji, w jakiej znajdują się obszary arktyczne, mają obawy wzbudzane przez uproszczone lub, wręcz przeciwnie, przejaskrawione donie-sienia środków masowego przekazu5 oraz efektowne wypowiedzi polityków6. Jedne

1 W artykule stosowana jest interpretacja pojęcia regionu Arktyki, zgodnie z którą jest to obszar znajdujący się na północ od granicy wyznaczonej kołem podbiegunowym (66º 30’40’’ szerokości geografi cznej północnej).

2 Można spotkać też określenia Morze Arktyczne lub Ocean Lodowaty Północny, jednak przyjęte pojęcie Ocean Arktyczny należy uznać za bardziej poprawne. Zob. Nazewnictwo geografi czne świata. Morza i oceany, zeszyt 10, Warszawa 2008, s. 17.

3 T. Potts, C. Schofi eld, Current Legal Developments. The Arctic, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2008, t. 23, nr 1, s. 151; W. Anioł, Międzynarodowe kontrowersje wokół Arktyki i Spitsbergenu, „Stosunki Międzynarodowe–International Relations” 2010, nr 1–2, s. 91–107.

4 S.G. Borgerson, Arctic Meltdown. The Economics and Security Implications of Global Warming, „Foreign Affairs” 2009, t. 87, nr 2, s. 63–77.

5 Krytycznie do informacji prezentowanych w mediach odnosi się także: O. Young, The Arctic in Play: Governance in a Time of Rapid Change, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2009, t. 24, nr 2, s. 425.

6 Szczególne poruszenie wzbudziły zaś nie tylko deklaracje, lecz też działania wiceprzewodniczącego Dumy, a jednocześnie przewodniczącego Rosyjskiego Stowarzyszenia Badaczy Polarnych, Artura

Michał Łuszczuk

ROZWÓJ SYTUACJI MIĘDZYNARODOWEJW ARKTYCE A DELIMITACJA OBSZARÓWMORSKICH NA OCEANIE ARKTYCZNYM

Page 137: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

140 Michał Łuszczuk

i drugie kreślą obrazy, w których Arktyka jawi się jako terra nullis, stanowiąca arenę bezpardonowej walki o jak największe strefy wpływów, gwarantujące ogromne zyski gospodarcze oraz militarną przewagę. W rzeczywistości tak jednak nie jest. Obszary arktyczne podlegają złożonym regulacjom prawno-międzynarodowym7, które są nie tylko respektowane przez państwa arktyczne, leżące wokół Oceanu Arktycznego8, jako podstawowe ramy aktualnej oraz przyszłej ich aktywności wokół bieguna północnego9. Warto, aby w debacie poświęconej sytuacji w regionie arktycznym przybliżyć to zagadnienie, a tym samym wskazać na ważne mechanizmy regulujące zasady funk-cjonowania współczesnego środowiska międzynarodowego, szczególnie w odniesieniu do obszarów morskich10.

1. Główne wyzwania oraz problemy w regionie Arktyki

Obszary arktyczne, mimo iż przez stulecia były odkrywane, a następnie coraz inten-sywniej badane, z racji swojej specyfi ki geografi cznej i klimatycznej, aż do połowy XX w. znajdowały się na uboczu polityki międzynarodowej11. Sytuacja zmieniła się podczas II wojny światowej, kiedy dostrzeżono istotne znaczenie obecności militarnej za kołem podbiegunowym. W późniejszym okresie aktywność tego typu jeszcze bar-dziej się rozwinęła, przez co opinia, iż zimnowojenna rywalizacja znalazła sobie świetne pole do rozwoju w lodowatych wodach Oceanu Arktycznego, nie jest przesa-

Czilingarowa oraz deputowanego do Dumy Vladimira Gruzdiewa. W sierpniu 2007 r. wzięli oni udział w podwodnej misji batyskafu Mir 1, podczas której pod biegunem północnym pozostawili rosyjską fl agę. Zob. P. Reynolds, Russia Ahead in Arctic ‚Gold Rush’, http://news.bbc.co.uk/2/hi/in_depth/6925853.stm (25.11.2009); szerzej na ten temat: B. Kaluga, Arktyka w polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej, http://www.psz.pl/tekst-21313/Bartosz-Kaluga-Arktyka-w-polityce-zagranicznej-Federacji-Rosyjskiej (25.11.2009).

7 J. Symonides, Status prawny i roszczenia do Arktyki oraz Bieguna Północnego, „Państwo i Prawo” 2008, nr 1, s. 31–33.

8 Państwa arktyczne to: Federacja Rosyjska, Norwegia, Dania (reprezentująca Grenlandię), Islandia, Kanada, Stany Zjednoczone oraz nieujęte w artykule Finlandia i Szwecja (mimo że ich terytoria znajdują się częściowo w Arktyce, to jednak nie są one państwami nadbrzeżnymi Oceanu Arktycznego).

9 The Ilulissat Declaration, “Danish Foreign Policy Yearbook 2009”, Copenhagen 2009, 154–155.10 Podobnie: N. Loukacheva, Legal Challenges in the Arctic, w: L. Heininen, K. Laine, The Borderless

North, Oulu 2008, s. 129 i n. 11 O. Young, The Structure of Arctic Cooperation: Solving Problems/Seizing Opportunities, 4th

Conference of Parliamentarians of the Arctic Region, Rovaniemi, 27–29 sierpnia 2000 r., http://www.arcticparl.org/_res/site/File/images/conf4_sac.pdf (25.11.2009). W okresie międzywojennym jedynie Kanada oraz Związek Radziecki podejmowały działania, wyrażające ich zainteresowanie zwierzchnictwem nad obszarami arktycznymi oraz ogłosiły rozszerzenie swoich terytoriów w Arktyce aż do bieguna północnego (Kanada w 1925 r., zaś ZSRR w 1926 r.). K. Kubiak, Interesy i spory państw w Arktyce, Wrocław 2009, s. 34 i 136. Por.: V. Gunitskiy, On Thin Ice: Water Rights and Resource Disputes in the Arctic Ocean, „Journal of International Affairs” 2008, t. 61, nr 2, s. 263.

Page 138: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

141Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

dzona12. Zmiana podejścia wobec Arktyki, dokonująca się za sprawą odprężenia w relacjach między Wschodem a Zachodem, przyczyniła się ostatecznie do rozwoju współpracy regionalnej na tym obszarze. Jej symboliczną inauguracją stało się prze-mówienie Michaiła Gorbaczowa w 1987 r. w Murmańsku, w którym ostatni przy-wódca ZSRR ogłosił Arktykę strefą pokojowej współpracy13. Zaowocowało to w latach 90. ubiegłego wieku serią inicjatyw w zakresie kooperacji państw arktycznych na rzecz bezpieczeństwa ekologicznego wokół bieguna północnego14. Współdziałanie międzynarodowe w regionie Arktyki na przełomie XX i XXI w. przybrało zaś przede wszystkim formę wielostronnych projektów badawczych, realizowanych głównie pod auspicjami Rady Arktycznej. Organizacja ta, działająca od 1996 r., stanowi bardziej forum międzyrządowe państw arktycznych, niż klasyczną organizację międzynaro-dową, przez co siła jej oddziaływania na rozwój sytuacji w regionie jest niekiedy określana jako dość słaba15. Opinie takie nasiliły się szczególnie w ostatnich latach za sprawą nowych wyzwań, powstałych w następstwie bezprecedensowych zmian klima-tycznych, których rezultaty zaskakująco szybko odmieniają oblicze Arktyki16. Towa-rzyszący tym procesom niepokój opinii międzynarodowej jest łagodzony przez chętnie powtarzane spekulacje dotyczące przyszłych profi tów, jakie mogą pochodzić z „otwie-rania się” Oceanu Arktycznego.

Najczęściej przywoływana jest w tym kontekście kwestia eksploatacji zasobów naturalnych, a zwłaszcza ropy naftowej i gazu ziemnego z szelfu kontynentalnego oraz dna Oceanu Arktycznego. Mimo że nie ma zgodności w wynikach badań, czy raczej opartych na nich prognozach, to generalnie szacuje się, że na obszarze Arktyki znaj-duje się około 13% nieodkrytych jeszcze ogólnoświatowych zasobów ropy naftowej oraz około 30% nieodkrytych ogólnoświatowych zasobów gazu ziemnego17. Łącząc obie kategorie, można uznać, iż jest to co najmniej 20% nieodkrytych jeszcze ogól-

12 Por. F. Fagertun, Threats and Threat Scenarios in the North During the Cold War, „Acta Borealia” 2003, t. 20, nr 1, s. 75–90.

13 K. Åtland, Mikhail Gorbachev, the Murmansk Initiative, and the Desecuritization of Interstate Relations in the Arctic, „Cooperation and Confl ict” 2008, t. 43, s. 289–311.

14 E.C.H. Keskitalo, T. Koivurova, N. Bankes, Climate Governance in the Arctic: Introduction and Theoretical Framework, w: E.C.H. Keskitalo, T. Koivurova, N. Bankes (red.), Climate Governance in the Arctic, Hanover 2009, s. 3 i n.

15 R. Huebert, B.B. Yeager, A New Sea. The Need for Regional Agreement on Management and Conservation of the Arctic Marine Environment, Oslo 2008, s. 20.

16 Dynamika procesów zachodzących w regionie arktycznym, spowodowanych ociepleniem klimatu widoczna jest najlepiej na przykładzie zmian w grubości i rozległości pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym. Systematyczne obserwacje wskazują, iż coraz mniej jest grubego, wieloletniego lodu, a ten odtwarzany w czasie miesięcy zimowych jest sporo cieńszy i łatwiej się topi. Według najnowszych danych, pochodzących z National Snow and Ice Data (NSIDC), obszar zajmowany przez pola lodowe w połowie września 2009 r. wyniósł 5,10 mln km2 i był o blisko 25% poniżej średniej z lat 1979–2000. Zob. Arctic Sea Ice Extent Remains Low, http://nsidc.org/news/press/20091005 _minimumpr.html (25.11.2009).

17 D.L. Gautier i in., Assessment of Undiscovered Oil and Gas in the Arctic, „Science” 2009, t. 324, s. 1175–1179.

Page 139: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

142 Michał Łuszczuk

noświatowych zasobów węglowodorów18. Podczas, gdy ich eksploatacja zależy głów-nie od rzeczywistego ich rozmiaru, położenia oraz technicznych możliwości wydoby-cia, to również kwestia ekonomicznej opłacalności takiej aktywności ma istotne zna-czenie. Obok złóż węglowodorów w Arktyce kusić mogą złoża metali: cynku, ołowiu, miedzi, złota, żelaza, molibdenu, niklu czy platyny, a także niemetali: apatytów, cyr-konu, oliwinów, barytu, grafi tu i wreszcie diamentów19. Topnienie lodów arktycznych potencjalnie może sprzyjać także rozwojowi rybołówstwa, jednakże w tym zakresie jakiekolwiek szacunki są bezpodstawne20.

Drugim kluczowym wyzwaniem dla polityki międzynarodowej, a jednocześnie także źródłem dużych zysków, jak przekonują niektórzy, może stać się rozwój żeglugi transarktycznej na szlakach udostępnionych przez topniejącą pokrywę lodową21. Wyli-czenia odległości pomiędzy głównymi portami świata przekonują wielu o pilnej, bo wysoce opłacalnej potrzebie zorganizowania i udostępnienia szlaków żeglugowych na północ od Eurazji i Ameryki Północnej, a w dalszej przyszłości w poprzek Oceanu Arktycznego. Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona, gdyż żegluga handlowa to nie tylko dystanse, lecz również terminowość i bezpieczeństwo, których zapewnienie na wodach arktycznych będzie kluczowe dla realizacji tej wizji22.

Przedstawione powyżej perspektywy łączy nie tylko ich spekulatywny charakter, lecz również to, iż stały się źródłem atmosfery sensacji, jaka zaczęła otaczać wszelką aktywność podejmowaną przez państwa na obszarach arktycznych. To one tworzą dziś główne wyzwania dla polityki międzynarodowej w tej części świata. Region ten stał się bowiem niespodziewanie tematem wielu wypowiedzi, analiz, a wresz-cie ofi cjalnych dokumentów i deklaracji wydawanych przez państwa i organizacje międzynarodowe pod wpływem owego poruszenia23. Można by rzec, iż ocieplenie

18 D. Mager, Cilmate Change, Confl icts and Cooperation in the Arctic: Easier Access to Hydrocarbons and Mineral Resources?, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2009, t. 24, nr 2, s. 349.

19 Ibidem, s. 350–351.20 Unia Europejska a region arktyczny, KOM (2008) 763 wersja ostateczna, Komunikat Komisji

Europejskiej do Rady UE oraz Parlamentu Europejskiego, Bruksela, 20 listopada 2008 r., http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=COM:2008:0763:FIN:PL:PDF (25.11.2009).

21 R. Howard, Ice Breaking, „The World Today” 2009, t. 65, nr 10, s. 12–13.22 S.A. Christensen, Are the Northern Sea Routes Really the Shortest? „DIIS Brief” 2009, http://www.

diis.dk/graphics/Publications/Briefs2009/sac_northern_searoutes.pdf (25.11.2009); A. Chircop, The Growth of International Shipping in the Arctic: Is a Regulatory Review Timely?, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2009, t. 24, nr 2, s. 355–380.

23 W 2006 r. swoją strategię przedstawiła Norwegia: „Regjeringens nordområdestrategi” (1.12.2006), w 2009 r. została ona uaktualniona dokumentem pt. „Nye byggesteiner i nord – Neste trinn i Regjeringens nordområdestrategi” (12.03.2009). W maju 2008 r. Dania upubliczniła swoje stanowisko zawarte w dokumencie pt. „Arktis i en brydningstid Forslag til strategi for aktiviteter i det arktiske område”. Następnie opracowana została rosyjska strategia pt. Основы государственной политики Российской Федерации в Арктике на период до 2020 года и дальнейшую перспективу (18.08.2008), ogłoszono ją jednak dopiero w marcu 2009 r. Jesienią 2008 r. propozycję unijnej polityki arktycznej przedstawiła Komisja Europejska, Unia Europejska a region arktyczny (20.11.2008). W ostatnich dniach prezydentury George’a W.

Page 140: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

143Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

arktycznego klimatu wywołało nie tylko topnienie pokrywy lodowej wokół bie-guna północnego, lecz również medialną i polityczną gorączkę. Dzięki temu Ark-tyka nabrała wyjątkowego znaczenia politycznego, zaś możliwość zagwarantowa-nia udziału w eksploatacji jej potencjału, a wręcz objęcia kontrolą jak największych jej obszarów stała się imperatywem dla niektórych polityków, pochodzących głów-nie z państw arktycznych. W ten oto sposób potencjalne możliwości, które można by postrzegać w kategoriach szans dla rozwoju współpracy międzynarodowej, zostały wtłoczone w groźne ramy rywalizacji konkurencyjnych roszczeń oraz starcia narodowych interesów24.

Retoryka licznych wypowiedzi oraz eksponowanie zapomnianych dotąd sporów granicznych niemal całkowicie przesłoniły fakt, iż ryzyko eskalacji nieuprawnionych roszczeń, podbojów na zasadzie abducet praedam, qui occurrit prior, jest wszakże ograniczone. Arktyka, mimo iż przez setki lat pozbawiona była działalności człowieka, wykraczającej poza codzienną aktywność rdzennych mieszkańców, nie jest jednak wyjęta poza zakres obowiązujących obecnie regulacji, jakie „społeczność międzyna-rodowa” ustaliła w celu maksymalizacji szans pokojowego współistnienia. Norm, które należy uznać nie tylko za główne ramy dzisiejszej oraz przyszłej aktywności w regionie Arktyki, lecz także elementy reżimu międzynarodowego, regulującego funkcjonowanie wspólnoty międzynarodowej.

2. Delimitacja arktycznych obszarów morskich przez państwa nadbrzeżne Oceanu Arktycznego

Należy na wstępie zdecydowanie odrzucić pojawiające się niekiedy opinie25, wedle których obszary arktyczne w żaden sposób nie są prawnie uregulowane. W regionie Arktyki mają bowiem częściowe zastosowanie krajowe prawa poszczególnych państw arktycznych, szczególnie tych leżących nad Oceanem Arktycznym, jak też regulacje regionalne, m.in. prawa europejskiego (w zakresie dotyczącym państw członkowskich UE oraz współtworzących Europejski Obszar Gospodarczy26) oraz tzw. soft-law, two-

Busha zatwierdzona została przez niego National Security Presidential Directive NSPD-66 (9.01.2009), poświęcona kierunkom i celom polityki amerykańskiej wobec Arktyki. Najnowszym dokumentem spośród strategii państw arktycznych jest Canada’s Northern Strategy: Our North, Our Heritage, Our Future z 26 lipca 2009 r.

24 K. Kubiak, op. cit.25 B. Kaluga, op. cit.26 Warto zaznaczyć, iż Porozumienie o utworzeniu EOG nie dotyczy Svalbardu, którego specyfi czny

status określony jest na mocy traktatu paryskiego z 1920 r. Zob. Protokół 40 do Umowy EOG, http://www.efta.int/content/legal-texts/eea/protocols/protocol40.pdf/view (25.11.2009). Należy też wziąć pod uwagę to, iż 16 lipca 2009 r. Islandia złożyła wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej, co „zbliży” UE do regionu Arktyki.

Page 141: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

144 Michał Łuszczuk

rzonego w ramach prac Rady Arktycznej27. Najważniejszą jednak częścią reżimu prawnego obejmującego ten region są regulacje z zakresu prawa morza. Arktyka, co proces zmian klimatycznych jedynie uwydatnił, a co wcześniej mogło być niedostrze-gane, to region morski, rozciągający się między północnymi obszarami Eurazji i Ame-ryki Północnej na obszarze Oceanu Arktycznego. Podlega on zatem, tak jak każdy inny akwen morski, zasadom oraz normom tej gałęzi prawa międzynarodowego publicznego, która dotyczy statusu obszarów morskich oraz kompetencji i jurysdykcji państw w ramach wyodrębnionych na tychże obszarach stref.

Warto pamiętać, że prawo morza pozostaje w dużej mierze prawem zwycza-jowym, zaś pierwsza próba konwencyjnego jego uregulowania w ramach czterech Konwencji Genewskich z 1958 r. nie spotkała się z szerokim przyjęciem28. Zdecy-dowanie bardziej zaakceptowana została przyjęta w 1982 r. pod auspicjami Naro-dów Zjednoczonych Konwencja o prawie morza (dalej: konwencja lub UNCLOS). Konwencja nie tylko kodyfi kowała istniejące wcześniej normy zwyczajowe (m.in. przepisy dotyczące morza terytorialnego czy morza otwartego), ale również propo-nowała nowe rozwiązania o kompleksowym charakterze, dotyczące głównych dzie-dzin aktywności człowieka na obszarach morskich (wyłączna strefa ekonomiczna, ochrona środowiska morskiego, dno mórz i oceanów). Konwencja weszła w życie w 1994 r., zaś do stycznia 2010 r. ratyfi kowało ją 160 państw. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że spośród państw leżących wokół Oceanu Arktycznego jedynie Stany Zjednoczone, mimo zaangażowania w prace konferencji przygotowującej konwen-cję oraz mimo jej podpisania w 1994 r. przez prezydenta Billa Clintona, ze względu na brak ratyfi kacji tego dokumentu przez Senat, nie są stroną UNCLOS (zob. tabela 1). Większość obserwatorów zauważa jednak, iż z racji zbieżności postanowień kon-wencji z prawem zwyczajowym, respektowanym przez Stany Zjednoczone, brak ratyfi kacji nie oznacza kwestionowania przez to państwo kluczowych rozwiązań obowiązujących na jej mocy29.

Konwencja o prawie morza powinna zatem być uznana za podstawowy instru-ment prawny, mający zastosowanie do Arktyki, szczególnie w zakresie wyodrębnie-nia przewidzianych w niej stref morskich na Oceanie Arktycznym, a tym samym wyznaczania zakresu jurysdykcji państw nadbrzeżnych. Konwencja ta jest też punk-tem wyjścia dla regulacji określających bardziej szczegółowe zasady, obowiązujące państwa-sygnatariuszy w zakresie ich aktywności na morskich obszarach arktycz-nych. Chodzi tu głównie o umowy międzynarodowe, dotyczące różnych konkretnych aspektów żeglugi morskiej, takich jak standardy w zakresie zapobiegania zanieczysz-

27 E.C.H. Keskitalo, T. Koivurova, N. Bankes, op. cit., s. 5–6.28 Prawo morza należy odróżnić od prawa morskiego, które jako część prawa wewnętrznego reguluje

kwestie dotyczące administracji strefami morskimi pod jurysdykcją państwa, portami, redami, połowami w wyłącznej strefi e ekonomicznej, warunkami rejestracji statków, zatrudnieniem marynarzy itd.

29 B. Wilson, J. Kraska, American Security and Law of the Sea, „Ocean Development and International Law” 2009, t. 40, s. 268–290.

Page 142: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

145Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

czeniom morskim, bezpieczeństwa statków czy odpowiedzialności i odszkodowań za wycieki30.

Przedmiotem dalszych rozważań nie będą kwestie dotyczące całokształtu reżimu prawnego w regionie Arktyki, a jedynie tych jego głównych elementów, które mają istotne znaczenie dla dwóch opisanych już problemów: zwierzchnictwa nad obszarami potencjalnej eksploatacji węglowodorów oraz sprawowania kontroli nad arktycznymi szlakami morskimi. Po przedstawieniu podstawowych informacji dotyczących zakresu oraz charakteru uprawnień państw wobec obszarów mórz i oceanów wskazane zostaną kwestie delimitacji obszarów morskich państw arktycznych sięgających do 200 mil morskich od brzegu, ze szczególnym uwzględnieniem granic międzypaństwowych. Następnie podjęty zostanie problem kwestii delimitacji arktycznego szelfu kontynen-talnego poza 200-milowymi strefami morskimi.

2.1. Arktyczne strefy morskie (do 200 mil morskich)

W momencie opracowywania konwencji zapewne nikt nie rozważał jej stosowania w odniesieniu do regionu Arktyki, jednak jej postanowienia od 1994 r. stanowią obo-wiązujące normy w zakresie wyznaczenia stref morskich (nawet, gdy Ocean Ark-tyczny w znacznej części wciąż pokrywa czapa lodowa) i określenia jurysdykcji państw w ich granicach31. Regulacja zakresu i charakteru uprawnień państw wobec obszarów mórz i oceanów, zgodnie z konwencją, opiera się na założeniu, że Ocean Światowy podzielony jest na strefy, a w każdej strefi e uprawnienia państw mają odmienny kształt. Obszary morskie klasyfi kuje się więc pod względem prawnym jako: (1) obszary wchodzące w skład terytorium państwa (morskie wody wewnętrzne oraz morze terytorialne); (2) obszary znajdujące się poza terytorium państwa, na których państwo ma określone prawa suwerenne i może wykonywać jedynie ograniczoną jurysdykcję (strefa przyległa, wyłączna strefa ekonomiczna, strefa szelfu kontynental-nego); (3) obszary znajdujące się poza terytorium państwa, niepodlegające jego jurys-dykcji (morze otwarte oraz dno mórz i oceanów)32.

Ponieważ zakres jurysdykcji państw na danym obszarze zależy od tego, do której kategorii jest on przynależny, fundamentalne znaczenie ma dokładne wyznaczanie granic wskazanych rodzajów stref morskich, co w większości przypadków nie jest zadaniem prostym. Generalnie proces ten przeprowadzany jest na podstawie tzw. linii podstawowej, która jest linią najniższego stanu wody wzdłuż wybrzeża, oznaczona na mapach o dużej skali, uznanych ofi cjalnie przez państwo nadbrzeżne. Należy jednak

30 A. Chircop, op. cit., s. 361 i n.31 D.R. Rothwell, Ch.C. Joyner, The Polar Oceans and the Law of the Sea, w: A.G. Oude Elferink,

D.R. Rothwell (red.), The Law of the Sea and Polar Maritime Delimitation and Jurisdiction, The Hague 2001, s. 13.

32 I. Brownlie, Principles of Public International Law, Oxford 1998, s. 177–249.

Page 143: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

146 Michał Łuszczuk

zwrócić uwagę, że w sytuacjach, gdy linia brzegowa jest urozmaicona ze względu na występowanie ujścia rzek33, wysp34, zatok35, portów36, kanałów37, cieśnin38 lub też w przypadku, gdy mamy do czynienia z państwem archipelagowym39, to wówczas państwo może wyznaczyć tzw. proste linie podstawowe. Jeszcze inną sytuację stano-wią przypadki wybrzeży, które, tak jak to jest właśnie na Dalekiej Północy, są prze-słonięte różnymi formacjami lodowymi40.

Odnosząc ogólnie postanowienia konwencji do morskich obszarów arktycznych należy stwierdzić, iż w jej świetle (zob. tabela 1), każdemu z państw nadbrzeżnych przysługuje wyznaczenie:

a. obszaru morskich wód wewnętrznych, który nie wykraczając poza wytyczone linie podstawowe zaliczany jest w całości do terytorium państwa nadbrzeżnego, co oznacza, iż w jego obrębie państwo ma pełną jurysdykcję zarówno nad wodą, prze-strzenią powietrzną, jak i dnem i podziemiem morskim41;

b. obszaru morza terytorialnego (sięgającego maksymalnie do 12 mil morskich od linii podstawowej), które podlega suwerennej władzy państwa nadbrzeżnego, przy czym państwo ma uwzględniać tzw. prawo nieszkodliwego przepływu42;

33 Jeżeli rzeka wpada bezpośrednio do morza, to linię podstawową stanowi linia prosta poprowadzona w poprzek ujścia rzeki między punktami wytyczającymi to ujście na jej brzegach przy najniższym stanie wody.

34 Gdy wyspy są położone w bliskości wybrzeża, wtedy można objąć je liniami podstawowymi (np. Lofoty), jeżeli jednak wyspy leżą dalej od brzegu, to wówczas, o ile są zamieszkałe, mogą posiadać własne morze terytorialne (np. Jan Mayen).

35 Jeżeli brzegi zatoki należą do jednego państwa, a odległość między punktami wyznaczającymi naturalne wejście do zatoki przy najniższym stanie wody nie przekracza 24 mil morskich, państwo nadbrzeżne może zamknąć taką zatokę za pomocą linii podstawowej. Zasada ta nie dotyczy tzw. zatok historycznych, które mogą być szersze (np. Morze Białe, Zatoka Hudsona).

36 W tym przypadku za część wybrzeża uważa się wysunięte najdalej w morze stałe urządzenie portowe, stanowiące integralną część systemu portowego, jednak redy należą do morza terytorialnego.

37 Kanał może zostać zaliczony do morskich wód wewnętrznych danego państwa i np. zamknięty, ale jeżeli dotychczas przejście tym kanałem było otwarte dla statków innych państw, to powinno ono nadal być utrzymane jako tzw. przejście tranzytowe.

38 Cieśniny należą generalnie do morza terytorialnego państwa (państw) nadbrzeżnego.39 W tym wypadku proste linie podstawowe wyznaczane są według zewnętrznych granic wysp

wchodzących w skład archipelagu.40 S.B. Kaye, Territorial Sea Baselines Along Ice-Covered Coasts: International Practice and Limits of

the Law of the Sea, „Ocean Development and International Law” 2004, t. 35, s. 7–102.41 Jedynym, ważnym jednak w kontekście Arktyki, ograniczeniem jurysdykcji państwa nadbrzeżnego

nad morskimi wodami wewnętrznymi jest prawo przejścia tranzytowego szlakiem archipelagowym, zgodnie z którym, jeżeli przed wyznaczeniem granic morza archipelagowego istniał na danych wodach szlak żeglowny, to państwo archipelagowe ma obowiązek udostępnić ten szlak dla dalszej żeglugi wyznaczoną trasą. Zob. przypis 44.

42 D. Bugajski, Przejście okrętów przez morze terytorialne państwa obcego w prawie i praktyce państw bałtyckich oraz NATO, „Zeszyty Naukowe Akademii Marynarki Wojennej” 2006, t. XLVII, nr 1, s. 5–11.

Page 144: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

147Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

c. obszaru strefy przyległej (sięgającej maksymalnie do 24 mil morskich od linii podstawowej), w której jurysdykcja państwa nadbrzeżnego ma charakter wyłącznie funkcjonalny43;

d. wyłącznej strefy ekonomicznej, która, sięgając maksymalnie do 200 mil mor-skich od linii podstawowej, stanowi obszar znajdujący się poza granicami morza tery-torialnego, jednak przylegający do niego. Podlega ona specjalnemu reżimowi, zgodnie z którym prawa i jurysdykcja państwa nadbrzeżnego oraz prawa i wolności innych państw regulowane są przez prawo międzynarodowe, co oznacza, iż na jej obszarze państwu nadbrzeżnemu przysługują: (1) suwerenne prawa w celu badania, eksploata-cji i ochrony zasobów naturalnych, zarówno żywych, jak i nieożywionych, wód mor-skich pokrywających dno, a także dna morskiego i jego podziemia oraz w celu gospo-darowania tymi zasobami, jak również w odniesieniu do innych przedsięwzięć w zakresie gospodarczego badania i eksploatacji strefy; (2) jurysdykcja w odniesieniu do budowania i wykorzystywania sztucznych wysp, instalacji i konstrukcji, prowadze-nia badań naukowych morza oraz ochrony i zachowania środowiska morskiego.

Tabela 1. Udział państw arktycznych w Konwencji o Prawie Morza z 1982 r. (UNCLOS) oraz ich obszary morskie (zakres w milach morskich i rok ustanowienia)

Strona UNCLOS

od

Morze terytorialne

Strefa przyległa SWR/WSE1

Kanada 7.11.2003 12 (1970) 24 (1996) 200 WSE (1996)

Dania/Grenlandia 16.11.2004 3 (1950)2 – 200 SWR (1976)

Islandia 21.06.1985 12 (1979) – 200 WSE (1979)

Norwegia 24.06.19996 12 (2004) 24 200 WSE (1976);Jan Mayen 200 SWR (1980);Svalbard: 200 strefa ochronna rybołówstwa (1977)

Rosja 12.03.1997 12 (1909) 24 (1998) 200 WSE (1984)

USA – 12 (1988) 24 (1999) 200 WSE (1983)

1 – Strefa Wyłącznego Rybołówstwa/Wyłączna Strefa Ekonomiczna.2 – W 1999 r. Dania wprowadziła 12-milową strefę morza terytorialnego, w stosunku do Wysp Owczych obowiązuje ona od 2005 r., zaś w przypadku Grenlandii nie podjęto jeszcze żadnych działań na rzecz jej ustanowienia.

Źródło: Opracowanie własne.

43 Oznacza to, iż państwo nadbrzeżne może wykonywać kontrolę konieczną do: (a) zapobiegania naruszaniu jego ustaw i innych przepisów celnych, skarbowych, imigracyjnych lub sanitarnych na jego terytorium lub morzu terytorialnym; (b) karania naruszeń takich ustaw i innych przepisów, dokonanych na jego terytorium lub morzu terytorialnym.

Page 145: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

148 Michał Łuszczuk

Należy zauważyć, iż uprawnienia arktycznych państw nadbrzeżnych w zakresie wyznaczania i regulowania wskazanych typów obszarów morskich na morzach Oce-anu Arktycznego generalnie nie stanowią, z wyjątkiem statusu archipelagu kanadyj-skiego44, przedmiotu jakichkolwiek kontrowersji czy też źródeł problemów między-narodowych. Nie oznacza to jednak, iż w każdym przypadku udało się państwom ustalić przebieg granic między swoimi strefami w obrębie 200 mil morskich (MM) od linii podstawowych45.

Pierwsze negocjacje dotyczące obszarów morskich wykraczających poza morze terytorialne dotyczyły delimitacji szelfu kontynentalnego, zgodnie z zasadami sformu-łowanymi jeszcze przez Konwencję Genewską o szelfi e kontynentalnym. Tworzenie wyłącznych stref ekonomicznych lub też stref wyłącznego rybołówstwa przez nad-brzeżne państwa arktyczne, począwszy od drugiej połowy lat 70. XX w., spowodowało podjęcie dalszych negocjacji w zakresie przebiegu granic morskich między wyznacza-nymi strefami. Obecnie w obszarze do 200 mil morskich od wybrzeży (linii podsta-wowych) można na Oceanie Arktycznym i jego przyległych morzach wyróżnić nastę-pujące granice: norwesko-rosyjską, rosyjsko-amerykańską, amerykańsko-kanadyjską, kanadyjsko-duńską (grenlandzką), duńsko(grenlandzko)-islandzką, duńsko(grenlandz-ko)-norweską (Svalbard i Wyspa Jan Mayen), islandzko-norweską (wyspa Jan Mayen).

Podczas gdy część z tych granic została ustalona, niektóre wciąż pozostają przed-miotem negocjacji (tabela 2). Warto również zauważyć, że niektóre z nierozwiązanych problemów stanowią złożone zagadnienia, choćby ze względu na fakt, iż istnieje moż-liwość regulowania poszczególnych odcinków jednej granicy odrębnymi umowami czy też na podstawie różnych procedur delimitacyjnych46. Wśród granic morskich, które nie zostały ostatecznie wyznaczone i zatwierdzone, znajdują się:

(1) granica między Rosją a Stanami Zjednoczonymi na Morzu Beringa. Przebieg tej granicy, wyznaczony na podstawie koncepcji sektorów, został zapisany w porozumieniu z 1990 r., jednak umowa ta nie doczekała się dotąd ratyfi kacji przez parlament rosyjski47;

44 Jakkolwiek nikt nie kwestionuje zwierzchnictwa Kanady nad obszarem archipelagu, to jednak istnieje spór dotyczący statusu wód wokół wysp, przez które przebiega słynne Przejście Północno-zachodnie. Kanada uznaje je za swoje wody wewnętrzne (Canadian Internal Waters), natomiast USA, popierane m.in. przez UE, uważają, je za część cieśniny używanej do żeglugi międzynarodowej lub wód archipelagowych. Od rozstrzygnięcia tej kwestii zależeć będzie ostateczny zakres jurysdykcji kanadyjskiej nad Przejściem. Zob. F. Griffi ths, Canadian Arctic Sovereignty: Time to Take Yes for an Answer on the Northwest Passage, Montreal 2008. E. Elliot-Meisel, Politics, Pride, and Precedent: The United States and Canada in the Northwest Passage, „Ocean Development & International Law” 2009, t. 40, nr 2, s. 204–232.

45 A.G. Oude Elferink, The Impact of the Law of the Sea Convention on the Delimitation of Maritime Boundaries, w: D. Vidas, W. Østreng (red.), Order for the Oceans at the Turn of the Century, The Hague 1999, s. 457–469.

46 A.H. Hoel, Jurisdictional Issues in the Arctic: An Overview, w: J. Skogrand (red.), Emerging from the Frost. Security in the 21st Century Arctic, Oslo 2008, s. 41.

47 K. Kubiak, op. cit., s. 139–140; A.G. Oude Elferink, Arctic Maritime Delimitations: The Preponderance of Similarities with Other Regions, w: A.G. Oude Elferink, D.R. Rothwell (red.), The Law of the Sea and Polar..., op. cit., s. 182–183.

Page 146: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

149Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

(2) granica między Kanadą a Stanami Zjednoczonymi na Morzu Beauforta. Gra-nica nie została nigdy uzgodniona i nie ma też prowadzonych rozmów na ten temat. Strona kanadyjska uważa, że granica powinna przechodzić wzdłuż południka znajdu-jącego się na 141o stopniu długości geografi cznej zachodniej, zaś Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, iż granica powinna być ustalona na zasadzie linii środkowej48; wynikiem braku zgody jest sporny obszar o powierzchni 22,600 km2;

(3) granica między Kanadą a Danią (Grenlandią) na odcinku niespełna 1000 m w środkowej części Kanału Kennedy’ego w Cieśninie Naresa (łączącej Zatokę Baffi na i Morze Lincolna), która oddziela Grenlandię od kanadyjskiej Wyspy Ellesmere’a. Znajduje się tam niewielka wyspa Hansa, co do której przynależności oba kraje toczą spór terytorialny49. Na pozostałej długości (ponad 2600 km) obowiązuje granica usta-lona na podstawie umowy o delimitacji szelfu kontynentalnego z 1973 r.50 Oba pań-stwa nie dokonały także delimitacji swoich stref na Morzu Lincolna51;

Tabela 2. Status granic morskich państw arktycznych w obrębie do 200 MM

Granica Ustalona w roku Nieustalona

USA–Rosja na Morzu Beringa X

USA–Kanada na Morzu Beauforta X

Kanada–Dania w Cieśninie Davisa (bez wyspy Hans) 1973 X1

Dania/Grenlandia–Islandia 1997

Dania/Grenlandia – Norwegia (Jan Mayen) 1993, 1995

Dania/Grenlandia – Norwegia (Svalbard) 2006

Islandia – Norwegia (Jan Mayen) 1980, 1981

Norwegia –Rosja na Morzu Barentsa X2

1 – Brak delimitacji stref 200-milowych na Morzu Lincolna.2 – W 2007 r. udało się osiągnąć porozumienie dotyczące granicy w obrębie morza terytorialnego w okolicach fi ordu Varanger.

Źródło: Opracowanie własne.

(4) granica między Norwegią a Rosją na Morzu Barentsa. Granica między stre-fami sięgającymi 200 MM od linii podstawowych nie została ustanowiona w pełni, mimo że rozmowy prowadzone są od końca lat 70. XX w. Strona rosyjska uważa, iż

48 K. Kubiak, op. cit., s. 169–170; A.G. Oude Elferink, Arctic Maritime…, op. cit., s. 190–194.49 K. Kubiak, op. cit., 45–49; L. Łukaszuk, Współpraca i spory międzynarodowe na morzach. Wybrane

zagadnienia prawa, polityki morskiej i ochrony środowiska, Warszawa 2009, s. 140–141.50 A.G. Oude Elferink, Arctic Maritime…, op. cit., s. 181–182.51 Ibidem, s. 194–915.

Page 147: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

150 Michał Łuszczuk

granica powinna przechodzić wzdłuż południka znajdującego się na 35o stopniu dłu-gości geografi cznej wschodniej, zaś Norwegia preferuje wyznaczenie granicy na zasa-dzie linii środkowej52. Roszczenia nakładają się na obszarze 155,000 km2, począwszy od wód terytorialnych, następnie między Svalbardem i Nową Ziemią w głąb Oceanu Arktycznego. W 2007 r. udało się uzyskać porozumienie dotyczące delimitacji w obrę-bie morza terytorialnego w okolicach fi ordu Varanger.

2.2. Delimitacja arktycznego szelfu kontynentalnego poza 200-milową strefą

Mimo że cały czas trwają dokładniejsze badania geologiczne, to jednak już obecnie wiadomo, iż Ocean Arktyczny, którego jedną trzecią powierzchni zajmują płytkie morza przybrzeżne53, jest najpłytszym oceanem na Ziemi. Jest to związane z tym, iżznaczną część dna Oceanu stanowi szelf kontynentalny Eurazjatycki oraz szelf kon-tynentalny Ameryki Północnej, które tworzą jakby obejmę wokół Basenu Arktycz-nego54. Ta budowa geologiczna oznacza, iż niezbędne staje się stosowanie przez pań-stwa nadbrzeżne także regulacji UNCLOS, dotyczących szelfu kontynentalnego55. Zgodnie z nimi, szelf kontynentalny państwa nadbrzeżnego obejmuje dno morskie i podziemie obszarów podmorskich, rozciągające się poza jego morzem terytorialnym na całej długości naturalnego przedłużenia jego terytorium lądowego, aż do zewnętrz-nej krawędzi obrzeża kontynentalnego lub też jeżeli zewnętrzna krawędź obrzeża kon-tynentalnego nie sięga do tej odległości, to na odległość 200 mil morskich od linii podstawowych. Granice szelfu kontynentalnego wyznaczane są zgodnie z zasadami zawartymi w artykule 76 ust. 4–6 UNCLOS.

Należy zauważyć, że państwo nadbrzeżne wykonuje suwerenne prawa w odnie-sieniu do szelfu kontynentalnego w celu jego badania oraz eksploatacji jego zasobów naturalnych. Prawa te są wyłączne w tym znaczeniu, że jeżeli państwo nadbrzeżne nie prowadzi badań szelfu kontynentalnego, ani nie eksploatuje jego zasobów naturalnych, nikt nie może podejmować takich działań bez wyraźnej zgody państwa nadbrzeżnego. Prawa te nie są więc uzależnione od rzeczywistego lub formalnego zawładnięcia ani od jakiegokolwiek wyraźnego oświadczenia na ten temat. Podkreślić również należy, że prawa państwa nadbrzeżnego w odniesieniu do szelfu kontynentalnego nie wpły-wają na status prawny wód pokrywających szelf, ani przestrzeni powietrznej ponad

52 K. Kubiak, op. cit., s. 84–86; A.G. Oude Elferink, Arctic Maritime…, op. cit., s. 185–190.53 W obrębie Oceanu Arktycznego wyróżnia się morza szelfowe: Baffi na, Barentsa, Beauforta, Białe,

Czukockie, Grenlandzkie, Karskie, Lincolna, Łaptiewów, Norweskie, Wschodniosyberyjskie.54 H. Gurgul, Białe pustynie. Arktyka, Poznań 2002, s.12.55 Ch. Reichert, Determination of the Outer Continental Shelf Limits and the Role of the Commission

on the Limits of Continental Shelf, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2009, t. 24, nr 2, s. 389 i n.

Page 148: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

151Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

tymi wodami (w zależności od odległości od linii podstawowej, wody pokrywające szelf kontynentalny będą albo wyłączną strefą ekonomiczną, albo morzem otwartym). Wykonywanie wyłącznych praw państwa nadbrzeżnego do szelfu kontynentalnego nie może naruszać ani powodować nieuzasadnionego zakłócenia żeglugi oraz praw i wol-ności innych państw, w szczególności prawa układania kabli i rurociągów podmor-skich (wytyczenie trasy dla układania takich rurociągów na szelfi e kontynentalnym wymaga jednak zgody państwa nadbrzeżnego). Również państwu nadbrzeżnemu przy-sługuje wyłączne prawo do wyrażania zgody i regulowania wierceń na szelfi e konty-nentalnym, niezależnie od ich celu. Ze względu na to, że strefa szelfu kontynentalnego państwa nadbrzeżnego może rozciągać się na znaczną odległość, UNCLOS wskazuje również zasady, na jakich ma być przeprowadzona delimitacja szelfu kontynentalnego między państwami, których wybrzeża leżą naprzeciw siebie lub sąsiadują ze sobą. Następuje w drodze umowy na podstawie prawa międzynarodowego, w celu osiągnię-cia sprawiedliwego rozwiązania.

Jak wspomniano, jako podstawowy zasięg szelfu kontynentalnego konwencja wskazuje granicę 200 mil morskich od linii podstawowej, jednakże, jeśli obrzeże kon-tynentalne rozciąga się poza tę granicę, możliwe jest przesunięcie zewnętrznej granicy szelfu kontynentalnego do linii znajdującej się albo w odległości nieprzekraczającej 350 mil morskich od linii podstawowej, albo w odległości nieprzekraczającej 100 mil mor-skich od izobaty 2.500 metrów. Na obszarach, gdzie występują podmorskie wzniesienia, będące naturalnymi składnikami obrzeża kontynentalnego (np. płaskowyże, progi, wierz-chołki, ławice i odnogi), możliwe jest dalsze przesunięcie granic szelfu (poza linię 350 mil morskich), jednakże wymaga to zgody Komisji Granic Szelfu Kontynentalnego56.

Analiza postanowień konwencji oraz proponowanej w niej defi nicji szelfu wska-zuje, iż kluczowe znaczenie ma ustalenie, gdzie faktycznie przebiega zewnętrzna kra-wędź obrzeża kontynentalnego57. Dokonać tego można jedynie na drodze stosownych badań, które opierając się na zdefi niowanych kryteriach geomorfologicznych są w sta-nie wykazać, gdzie można wyznaczyć granicę szelfu. Badania te są zatem podstawą do opracowania i złożenia do Komisji ds. Granic Szelfu zgłoszenia, które w przypadku akceptacji stanowi podstawę określenia zakresu szelfu kontynentalnego, znajdującego się w dyspozycji państwa. Komisja nie jest jednak forum właściwym do dokonywania delimitacji szelfu między państwami. Zgodnie z decyzją stron konwencji państwa nad-brzeżne, które ratyfi kowały konwencję przed majem 1999 r., miały czas do maja 2009 r. na składanie swych roszczeń. W przypadku pozostałych państw obowiązuje je 10-letni okres (od momentu przyjęcia przez nie konwencji) na przedstawianie swoich zgłoszeń58.

56 R. Macnab, Submarine Elevations and Ridges: Wild Cards in the Poker Game of UNCLOS Article 76, „Ocean Development and International Law” 2008, t. 39, s. 223–234.

57 V. Golitsyn, Continental Shelf Claims in the Arctic Ocean: A Commentrary, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2009, t. 24, nr 2, s. 402–404.

58 B. Kunoy, The 10 Years Time Frame to Disputed Areas, „Ocean Development and International Law” 2009, t. 40, nr 2, s. 131–145.

Page 149: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

152 Michał Łuszczuk

Tabela 3. Zgłoszenia państw arktycznych dotyczące szelfu arktycznego wychodzącego poza granice 200-milowych wyłącznych stref ekonomicznych

Strona UNCLOS

od

Ostatecz-ny termin składania zgłoszenia

Obszar będący przedmiotem

zgłoszenia

Data zgłoszenia

Data uznania

zgłoszenia

Kanada 7.11.2003 2013x – – –

Dania/Grenlandia

16.11.2004 2014 obszar leżący na północ od Wysp Owczych

29.04.2009 –

Islandia 21.06.1985 2009 W obrębieÆgir Basin

20.04.2009 –

Norwegia 24.06.1996 2009 Loop Hole (Morze Barentsa), Zachodni Basen Nansena (Ocean Arktyczny), Banana Hole (Morze Norweskie i Morze Grenlandz-kie)

27.11.2006 24.03.2009

Rosja 12.03.1997 2009 obszar na całej sze-rokości północnego wybrzeża rosyj-skiego

20.12.2001 -

USA – – – – –

x – Kanada pomimo ratyfi kacji UNCLOS nie uznaje jurysdykcji Komisji ds. Granic Szelfu Kontynentalnego.

Źródło: Opracowanie własne.

W przypadku państw arktycznych, z wyjątkiem USA, zgłoszenia częściowe59, do maja 2009 r. przedłożyły Norwegia (w 2006 r.), Dania/Grenlandia oraz Islandia (w 2009 r.), zaś zgłoszenie całkowite (w zakresie obszarów arktycznych) złożyła tylko Rosja60 (w 2001 r.). Podczas gdy zgłoszenie rosyjskie zostało zwrócone do uzupełnie-

59 D.R. Rothwell, Issues and Strategies for Outer Continental Shelf Claims, „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2008, t. 23, nr 2, s. 204 i n.

60 M. Weber, Defi ning the Outer Limits of the Continental Shelf Across the Arctic Basin: The Russian Submission, States’ Rights, Boundary Delimitation and Arctic Regional Cooperation; „The International Journal of Marine and Coastal Law” 2009, t. 24, nr 2, s. 653–681. T. Górski, A Note on Submarine Ridges and Elevations with Special Reference to the Russian Federation and the Arctic Ridges, „Ocean Development and International Law” 2009, t. 40, s. 51–60.

Page 150: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

153Rozwój sytuacji międzynarodowej w Arktyce a delimitacja obszarów morskich na Oceanie Arktycznym

nia, to wniosek norweski uzyskał w kwietniu 2009 r. akceptację komisji, dzięki czemu Norwegia otrzymała wyłączne prawo badania oraz eksploatacji szelfu na obszarze Loop Hole na Morzu Barentsa, Banana Hole na Morzu Norweskim oraz w zachodniej części Basenu Nansena na Oceanie Arktycznym (w sumie 235 tys. km2) . Kanada ma termin na złożenie swojego wniosku do 2013 r., zaś Dania do 2014 r. Pomimo że Stany Zjednoczone nie są stroną Konwencji o Prawie Morza, również prowadzą odpo-wiednie badania geologiczne (zob. tabela 3). Warto podkreślić, i to zdecydowanie, iż ze względu na spodziewane lokalizacje złóż (nawet 80% może leżeć w strefi e do 200 MM)61, „ekspansja” państw arktycznych poza 200-milowe strefy raczej nie wiąże się z ich planami eksploatacji złóż węglowodorów. W grę wchodzi raczej prestiż i chęć zwiększenia zasięgu swojej suwerenności „na wszelki wypadek”.

* * *

Zgodnie z przyjętym założeniem, wszystkie państwa leżące nad Oceanem Ark-tycznym stosują regulacje Konwencji o Prawie Morza i tworzą swoje strefy morza terytorialnego oraz morskie strefy specjalne. Budzący najwięcej emocji w mediach i w świecie polityki proces delimitacji arktycznego szelfu kontynentalnego również przebiega zgodnie z międzynarodowymi regulacjami. Warto jednak zauważyć, że obszar Oceanu Arktycznego jest miejscem występowania wielu sporów granicznych w zakresie delimitacji obszarów morskich, a potencjalnie także obszarów podmor-skich, czyli szelfu. Mechanizmy rozwiązywania tego typu sporów w odniesieniu do Arktyki nie były jak na razie wykorzystywane, trudno zatem ocenić ich efektywność. Uznać można, że w najbliższej przyszłości nie dokonają się w zbadanym zakresie jakieś znaczące zmiany. Wraz z dalszym topnieniem pokrywy lodowej pojawi się jed-nak kwestia ochrony obszaru Oceanu, stanowiącego pełne morze; już obecnie formu-łowane są opinie o potrzebie stworzenia czegoś na wzór traktatu antarktycznego, który pozwoliłby na demilitaryzację i wykluczenie eksploatacji obszaru wokół bieguna pół-nocnego. Niezależnie od przyjętych rozwiązań wypada mieć nadzieję, że rola prawa międzynarodowego w regionie Arktyki nie ulegnie zachwianiu.

61 Circum-Arctic Resources Appraisal: Estimates of Undiscovered Oil and Gas North of the Arctic Circle, USDS Fact Scheet 2008-3049, http://pubs.usgs.gov/fs/2008/3049/fs2008-3049.pdf (2.12.2009).

Page 151: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 152: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Region czarnomorski odgrywa ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FR). W regionie tym Rosja ma żywotne interesy polityczne, gospodarcze i militarne. Do najważniejszych kwestii należy zaliczyć m.in. utrzymanie kontroli nad infrastrukturą militarną, tranzyt ropy naftowej i gazu ziemnego do państw Europy Południowo-Wschodniej i Zachodniej. Drugi problem stanowi kontrola szlaków prze-syłu surowców energetycznych ze złóż kaspijskich. W regionie czarnomorskim prze-biegają również ważne szlaki komunikacyjne i transportowe. Duże wyzwanie dla Rosji stanowi niestabilna sytuacja na Kaukazie oraz zaangażowanie państw Sojuszu Północ-noatlantyckiego1.

Flota Czarnomorska jest jednym z instrumentów polityki zagranicznej, który sto-suje Rosja do realizacji swoich celów i ochrony żywotnych interesów. Zadania, poten-cjał bojowy, obecność wojskowa poza granicami państwa oraz demonstracja i użycie potencjału bojowego Floty Czarnomorskiej Rosji stanowią przedmiot niniejszych rozważań.

1. Zadania Floty Czarnomorskiej

Wiktor Litowkin jako najważniejsze zadania Floty w basenie Morza Czarnego wymie-nia ochronę strefy ekonomicznej i wód terytorialnych, udzielanie pomocy oddziałom Północno-Kaukaskiego Okręgu Wojskowego i innych struktur siłowych. Powinna ona

1 M. Raś, Rosja jako konkurent Zachodu w regionie czarnomorskim, „Rocznik Instytutu Europy Środ-kowo-Wschodniej” 2009, nr 7, część 1, s. 28–29, 41-43; M. Raś, A. Włodkowska, Bezpieczeństwo obszaru WNP, w: R. Zięba (red.), Bezpieczeństwo międzynarodowe po zimnej wojnie, Warszawa 2008, s. 359–360; I. Topolski, Region Wspólnoty Niepodległych Państw, w: I. Topolski, H. Dumała, A. Dumała (red.), Regiony w stosunkach międzynarodowych, Lublin 2009, s. 117–125.

Ireneusz Topolski

FLOTA CZARNOMORSKAJAKO INSTRUMENT POLITYKI ZAGRANICZNEJ

FEDERACJI ROSYJSKIEJ

Page 153: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

156 Ireneusz Topolski

również zapewnić ochronę interesów narodowych państwa na Morzu Śródziemnym, wspólnie z okrętami pozostałych fl ot prowadzić działania na morzach i oceanach, w tym m.in. walkę z piractwem i różnymi zagrożeniami dla żeglugi morskiej oraz wykazać się możliwością blokowania cieśnin. Autor zaznacza, że duża liczba zadań, które ma wypełnić Flota przy uwzględnieniu posiadanego stanu okrętów wojennych, jest ponad jej siły2.

Aleksandr Szirokorad uzasadnia potrzebę utrzymania silnej fl oty w basenie Morza Czarnego i Śródziemnego m.in. ochroną rosyjskich rurociągów, niestabilną sytuacją na Zakaukaziu, przeciwdziałaniem terroryzmowi i piractwu morskiemu. Kluczowe znaczenie odgrywa baza w Sewastopolu, gdyż w przypadku jej opuszczenia może to skutkować wycofaniem się z Kaukazu i utratą dostępu do ciepłych mórz3.

Zdaniem ministra obrony FR Anatolija Sierdiukowa, „Flota stanowi gwarancję bezpieczeństwa zarówno na Morzu Czarnym, jak i Śródziemnym”4. Michaił Niena-szew, członek Komitetu Dumy Państwowej ds. Obronny, uważa, że ze względu na strategiczne znaczenie Morza Czarnego, które jest związane z Morzem Śródziemnym i Oceanem Atlantyckim, FR powinna utrzymywać odpowiedni potencjał morski. Ponadto sam region śródziemnomorski stanowi źródło światowych problemów, w tym m.in. konfl ikt arabsko-izraelski5.

Znacznie szerzej zadania, które spełnia Flota Czarnomorska wraz z bazą w Sewa-stopolu przedstawia Robert Śmigielski. Zalicza do nich: (a) powstrzymanie aspiracji Ukrainy do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim; (b) ochronę interesów eko-nomicznych państwa, włącznie z zapewnieniem bezpieczeństwa tranzytu surowców energetycznych; (c) możliwość oddziaływania w sposób pośredni lub bezpośredni na istniejące w basenie Morza Czarnego konfl ikty zbrojne oraz równoważenie obecności sił morskich państw NATO; (d) zwiększenie obecności Rosji w regionie Bliskiego Wschodu i przywrócenie powiązań z dawnymi sojusznikami6.

Obawy Rosji budzi możliwość wykorzystania systemów broni precyzyjnego raże-nia, w tym m.in. manewrujących pocisków rakietowych „Tomahawk”, rozmieszczo-nych na okrętach wojennych USA i państw NATO. Wiąże się to z potencjalnym ata-kiem na ważne dla obronności państwa miejsca przy wykorzystaniu konwencjonal-nych systemów broni precyzyjnej. Zalicza się do nich systemy wczesnego ostrzegania

2 В. Литовкин, Со стратегическим размахом, http://nvo.ng.ru/realty/2009-09-11/1_strategy.html (15.09.2009); В. Литовкин, Наверх вы, товарищи! Все по местам!, http://www.ng.ru/poli-tics/2010-04-02/3_kartblansh.html (22.04.2010); Военно-морскому флоту России впору разучивать пе-сню о легендарном «Варяге», http://shipbuilding.ru/rus/news/russian/2010/04/02/navy/ (07.05.2010).

3 А. Широкорад, Неспокойный Севастополь и гибнущий Черноморский флот, http://nvo.ng.ru/concepts/2009-09-18/1_fl ot.html (22.04.2010).

4 Ю. Гаврилов, Четыре задачи для флота, http://www.rg.ru/2010/04/28/ucheniya.html (30.04.2010).5 Россия готова строить боевые корабли вместе с Украиной, http://shipbuilding.ru/rus/news/rus-

sian/2009/10/27/ukr/print.phtml (10.05.2010).6 R. Śmigielski, Rola Floty Czarnomorskiej w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa Rosji, „Biuletyn”

PISM nr 57 (525) z 31 października 2008 r.

Page 154: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

157Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej

i obrony powietrznej, zakłady kompleksu wojskowo-przemysłowego, systemy kiero-wania państwem i dowodzenia siłami zbrojnymi oraz środki komunikacji. Zagrożone ewentualnym uderzeniem są również strategiczne siły nuklearne FR. Jednym z kie-runków, z którego może zostać wykonany atak jest akwen Morza Czarnego. Zdaniem Aleksandra Chramczichina7, w zasięgu „najnowszych wersji” pocisków manewrują-cych typu „Tomahawk” o zakresie około 1850 km, które mogą zostać odpalone z okrę-tów wojennych rozmieszczonych w południowo-wschodniej części Morza Czarnego, może znajdować się do 60% ICBM8 Strategicznych Wojsk Rakietowych FR. Kwestia ta stanowi dla Rosji i samej Floty Czarnomorskiej duże wyzwanie, gdyż według rosyj-skich specjalistów, Stany Zjednoczone Ameryki i NATO będą panowały na morzach przez najbliższe dziesięciolecia9.

2. Potencjał bojowy Floty Czarnomorskiej

Flota Czarnomorska jako samodzielny związek operacyjny funkcjonowała do 1 wrze-śnia 2009 r. Wówczas wraz z Flotyllą Kaspijską została podporządkowana dowódcy Północnokaukaskiego Okręgu Wojskowego. Działanie to miało na celu zwiększenie możliwości militarnych armii rosyjskiej w południowo-zachodniej części państwa. W przypadku Floty Czarnomorskiej należy ten krok traktować jako zmniejszenie jej pozycji. Potencjał bojowy Floty w 2009 r. wynosił 40 okrętów bojowych10, włączając jednostki remontowane11. Jako głównego przeciwnika Floty wskazywano Gruzję. Uwzględniając potencjał bojowy, w basenie Morza Czarnego największym dyspono-wała Marynarka Wojenna Turcji. Siły morskie tego państwa posiadały 14–16 łodzi podwodnych, 24 fregaty, 25 rakietowych i około 20 patrolowych okrętów oraz blisko 100 jednostek obrony wybrzeża, 20 niszczycieli min i trałowców, 30 okrętów desan-towych, 6 samolotów patrolowych i ponad 20 śmigłowców. W większości były to

7 Według Aleksieja Arbatowa, zagrożenie ze strony okrętów wojennych USA, wyposażonych w kon-wencjonalne pociski samosterujące „Tomahawk” o zasięg 1600 km jest znacznie mniejsze, zob. А. Арбатов, Стратегический сюрреализм сомнительных концепций, http://nvo.ng.ru/concepts/2010-03-05/1_surre-alism.html (08.03.2010); Strona internetowa Raytheon: Tomahawk Cruise Missile, http://www.raytheon.com/capabilities/rtnwcm/groups/public/documents/content/rtn_rms_products_tomahawk_data.pdf (01.06.2010).

8 ICBM (intercontinental ballistic missile – międzykontynentalny pocisk balistyczny).9 H. Sołkiewicz, Wojna przyszłości – wojną niekontaktową (wg aktualnych poglądów rosyjskich),

„Zeszyty Naukowe Akademii Marynarki Wojennej” 2009, nr 1, s. 71–112; А Храмчихин, Диагноз: отечественная ПВО в развале, http://nvo.ng.ru/armament/2010-02-19/1_diagnoz.html (08.03.2010); А Храмчихин, Слабость провоцирует сильнее, чем мощь, http://nvo.ng.ru/concepts/2010-03-19/1_we-akness.html (22.04.2010).

10 Pod koniec lat 80. XX w. Flota Czarnomorska ZSRR posiadała 230 okrętów bojowych. W jej skła-dzie w 1991 r. znajdowało się ponad 40 łodzi podwodnych.

11 В. Литовкин, Со стратегическим..., op. cit.; А. Широкорад, Неспокойный..., op. cit.

Page 155: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

158 Ireneusz Topolski

jednostki nowych typów, które swoim potencjałem przewyższały Flotę Czarnomorską Rosji12.

Według danych IISS (Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych w Lon-dynie), w 2009 r. na stanie Floty Czarnomorskiej znajdowało się 37 okrętów bojo-wych. Flota dysponowała: (a) 2 taktycznymi okrętami podwodnymi (w tym 1 w rezer-wie); (b) 11 okrętami nawodnymi głównych klas: 2 krążowniki rakietowe, 1 niszczy-ciel rakietowy, 8 fregat; (c) 10 okrętami patrolowymi i obrony wybrzeża; (d) 7 okrętami przeciwminowymi; (e) 7 okrętami desantowymi; (f) ponad 90 okrętami logistycznymi i wsparcia; (g) 36 samolotami (w tym 32 bojowymi) i 42 śmigłowcami; (h) pułkiem piechoty morskiej, który był wyposażony w 59 bojowych wozów opancerzonych i 14 systemów artyleryjskich13.

Flota Czarnomorska FR pod względem liczby okrętów ustępuje Marynarce Wojennej Turcji. Swoim potencjałem w mniejszym stopniu przewyższa siły morskie Rumunii, Bułgarii, Ukrainy, a zdecydowanie Gruzji. Bardzo niekorzystnie wypada jej porównanie w stosunku do Turcji w kategorii łodzie podwodne, zob. tabela 1.

Tabela 1. Personel i najważniejsze kategorie uzbrojenia sił morskich państw basenu Morza Czarnego w 2009 r., według IISS

Pers

onel

(tys

.)

Okręt

y po

dwod

ne Okręty nawodne głównych klas

Okręt

y pa

trol

owe

i obr

ony

wyb

rzeż

a

Trał

owce

i n

iszc

zyci

ele

min

Okręt

y de

sant

owe

Okręt

y po

moc

ni-

cze

i log

isty

czne

Lotnictwo morskie

Kr. N. F. Ko.

sam

olot

y

Ś.

Rosja ~13,00 2a 2b 1b 8c – 10 7 7 90+ 36 42

Bułgaria 4,10 1 – – 4 – 19 17 8 14 – 6

Gruzja 0,50 – – – – – 4 – – – – –

Rumunia 6,50 – – – 3 4 17 11 – 11 – –

Turcja 48,60 14 – – 23 – 43 22 45 49 7 21

Ukraina 13,93 1 – – 1 3 5 4 3 36 26 77

a 1 okręt znajduje się w rezerwie.b W składzie Floty Czarnomorskiej znajduje się tylko 1 krążownik rakietowy „Moskwa”, zaś według NATO duże okręty zwalczania okrętów podwodnych projektu 1134 („Oczakow” i „Kercz”) są klasyfi kowane jako krążowniki.c Podano łącznie liczbę fregat i korwet, w praktyce Flota Czarnomorska dysponowała prawdopodobnie 2–3 fregatami.Kr. – krążowniki; N. – niszczyciele; F. – fregaty; Ko. – korwety; Ś. – śmigłowce.

Źródło: The Military Balance 2009, London 2009, s. 113, 147, 155–156, 177, 189, 219, 227.

12 А. Храмчихин, Непомерно дорогой Севастополь, http://nvo.ng.ru/realty/2010-05-14/1_sevasto-pol.html (28.05.2010).

13 The Military Balance 2009, London 2009, s. 219.

Page 156: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

159Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej

W kategoriach jakościowych Flota Czarnomorska prezentuje się bardzo słabo. Według specjalistów rosyjskich, pod względem potencjału bojowego, w porównaniu do Flot: Bałtyckiej i Północnej dysponuje starymi okrętami. Średni wiek 40 okrętów wynosi około 25–30 lat, w tym 17 ma mniej niż 25 lat, 4 poniżej 20, 9 pochodzi z lat 70., a 3 z lat 60. XX wieku. Sytuację pogarsza fakt, że najstarsze jednostki Floty należą do okrętów nawodnych głównych klas bazujących w Sewastopolu, które w dru-giej dekadzie XXI w. powinny zostać wycofane. Problem ten dotyczy w najbliższej przyszłości krążownika „Oczakow”, łodzi podwodnej „Swiatoj Kniaz’ Gieorgij”, a w dalszej perspektywie krążownika „Kercz”, 4 statków pomocniczych i logistycz-nych. Do stosunkowo nowych zalicza się stacjonujące w Noworosyjsku małe jednostki rakietowe, m.in. projektu 1239 (18–21 lat w 2010 r.), oraz przyjęty w styczniu 2009 r. trałowiec „Wiceadmirał Zacharin”. W konsekwencji okręty wychodzą w morze rzadko, co przekłada się na częstotliwość użycia podczas ćwiczeń systemów rakietowych. Na jednostkach dochodzi również do awarii, w tym na krążowniku fl agowym „Moskwa” i innych dużych okrętach. W przypadku awarii jedynej znajdującej się w służbie bojo-wej łodzi podwodnej „Ałrosa”, Flota jest pozbawiona okrętów podwodnych. W. Litow-kin uważa, że pod względem potencjału bojowego ustępuje ona siłom morskim państw czarnomorskich NATO, tj. Turcji, Rumunii i Bułgarii, ale jest silniejsza od Gruzji i Ukrainy. Jednak zaznacza, że za Flotą Czarnomorską stoi cały potencjał militarny FR, włącznie z siłami nuklearnymi, a prawdopodobieństwo ataku na okręty Floty jest małe. W porównaniu do operującej na Morzu Śródziemnym VI Floty USA, potencjał bojowy Floty Czarnomorskiej jest niski14.

Flota pod względem liczby okrętów, jak również możliwości bojowych ulega degradacji. W. Litowkin wymienia dwie przyczyny tego zjawiska. Pierwsza, wiąże się z działaniami wywodzących się z obozu „pomarańczowego” władz Ukrainy, które sprzeciwiały się odtwarzaniu i zwiększaniu potencjału Floty na Krymie, w tym o nowe okręty wojenne, lotnictwo morskie i personel. Po drugie, Rosja przeznaczała bardzo duże środki fi nansowe na rozwój morskich strategicznych siły nuklearnych i łodzi podwodnych o napędzie nuklearnym. Budowa nowych i remont znajdujących się w służbie okrętów nawodnych zostały drastycznie ograniczone. W tym okresie stocz-nie rosyjskie produkowały tego typu jednostki na eksport. Sytuacja uległa zmianie dopiero pod koniec pierwszej dekady XXI w., kiedy Marynarka Wojenna FR zaczęła

14 ЧФ России готовит масштабную модернизацию своего боевого состава, http://shipbuilding.ru/rus/news/russian/2010/04/23/fl eet/ (07.05.2010); Корабельный состав Черноморского Флота по со-стоянию на 2010 год, http://fl ot.sevastopol.info/ship/today/today_all.htm (22.04.2010); Черноморский флот пополнится фрегатами и подлодками в ближайшие годы, http://fl ot.com/news/newsofday/in-dex.php?ELEMENT_ID=46638 (23.04.2010); В субботу состоится церемония подъема Андреевского флага на новом тральщике, http://shipbuilding.ru/rus/news/russian/2009/01/15/ms/ (10.05.2010); Авария подлодки как отражение кризиса, http://shipbuilding.ru/rus/news/russian/2009/11/24/sub/ (10.05.2010); В. Литовкин, Наверх..., op. cit.; Военно-морскому флоту России..., op. cit.; А. Широкорад, Неспокой-ный..., op. cit.; А. Храмчихин, Непомерно..., op. cit.

Page 157: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

160 Ireneusz Topolski

otrzymywać nowe korwety i fregaty – 1 okręt w ciągu roku. Według ekspertów rosyj-skich, w okresie 10–15 lat nie ma możliwości odtworzenia stanu jednostek nawodnych fl oty, gdyż moce wytwórcze stoczni rosyjskich są ograniczone. Na wiosnę 2010 r. w budowie znajdowały się 2 fregaty projektu 22350 „Admirał Gorszkow”, 4 korwety typu 20380 „Stierieguszczyj”, 3 małe okręty artyleryjskie projektu 21630, 1 duży okręt desantowy typu 11711 oraz 2 łodzie podwodne o napędzie konwencjonalnym klasy 677 „Łada” (dodatkowo 1 przechodziła próby odbiorcze). Inny problem stanowi długi okres produkcji. W przypadku części okrętów nowej generacji trwa on nawet blisko 10 lat (dla pierwszych korwet typu 20380 około 7 lat, a łodzi podwodnej projektu 677 ponad 12 lat). W praktyce nie wystarczy ich do zrównoważenia wycofywanych ze składu Floty Czarnomorskiej jednostek, nie mówiąc o całej Marynarce Wojennej FR15.

Realne możliwości budowy zarówno dużych okrętów nawodnych, jak i łodzi pod-wodnych stoją w sprzeczności z planami wprowadzenia do Floty jednostek nowej generacji, o większych walorach bojowych. Według zapewnień ministra obrony A. Sierdiukowa, Flota ma zostać wzmocniona okrętami budowanymi w stoczniach. W podobnym tonie wypowiadał się dowódca Marynarki Wojennej FR, admirał Wła-dimir Wysocki oraz przedstawiciele sztabu Marynarki i Floty Czarnomorskiej. Zgod-nie z zapowiedziami, Flota ma zostać wzmocniona nowymi jednostkami nawodnymi i podwodnymi w okresie 5 lat, począwszy od 2010 r. Flota ma otrzymywać każdego roku 1 duży okręt nawodny i 1 łódź podwodną. W planowanym okresie jej potencjał bojowy ma zostać wzmocniony o 2–4 fregaty, 2–3 korwety, oraz 3–4 okręty pod-wodne. Zdaniem Aleksandra Chramczichina, do 2015 r. Flota może otrzymać maksy-malnie 7 jednostek, w tym 3 łodzie podwodne, 3 korwety i 1 fregatę. Plan wzmocnie-nia o nowe jednostki może zostać zrealizowany głównie kosztem Floty Bałtyckiej, włączając nawet możliwość przebazowania okrętów wchodzących w jej skład. Spe-cjaliści rosyjscy oceniają, że Flotę należy wzmocnić siłami większymi od planowa-nych. Zdaniem zastępcy Szefa Sztabu Marynarki Wojennej FR wiceadmirała Olega Burcewa, w Sewastopolu powinno zostać rozmieszczonych minimum 8–10 łodzi pod-wodnych. Igor Korotczenko, podaje, że Flota powinna otrzymać łącznie około 8 nowych korwet i fregat, 10–12 trałowców, 6–8 małych okrętów artyleryjskich, 10–12 okrętów rakietowych oraz 8–10 mniejszych łodzi podwodnych. Zwiększenie poten-cjału Floty wiąże się z rozbudową infrastruktury w Kraju Krasnodarskim oraz na Kry-

15 А. Куртов, Из Азова в Азов, http://www.ng.ru/courier/2008-06-30/15_azov.html (22.04.2010); А. Храмчихин, Непомерно..., op. cit.; А. Широкорад, Неспокойный..., op. cit.; ЧФ России готовит..., op. cit.; Ю. Гаврилов Парад наступает, http://www.rg.ru/2010/04/23/parad.html (23.04.2010); Черно-морский флот пополнится..., op. cit.; Коротченко: Черноморскому флоту нужны новые фрегаты и малые подлодки, http://fl ot.com/news/navy/index.php?ELEMENT_ID=47134 (23.04.2010); Россия будет закладывать для ЧФ по одной подлодке и кораблю в год, http://shipbuilding.ru/rus/news/rus-sian/2009/07/28/fl eet/ (10.05.2010); Авария подлодки..., op. cit.; A. Karpienko, Druga „niewidzialna” Korweta dla rosyjskiej fl oty, „Nowa Technika Wojskowa” 2010, nr 5, s. 96–98; Sankt Pietierburg podniósł banderę, „Nowa Technika Wojskowa” 2010, nr 6, s. 10; В. Литовкин, Наверх..., op. cit.; Военно-морскому флоту России..., op. cit.

Page 158: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

161Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej

mie. Niezbędne są również inwestycje przeznaczone na rozwój lotnictwa morskiego, systemów obrony przeciwlotniczej i innych środków techniki wojskowej. Paradoksal-nie, nowe duże okręty wpłyną prawdopodobnie do Sewastopola, gdyż baza w Nowo-rosyjsku będzie gotowa dopiero w 2020 r., z przeznaczeniem w pierwszej kolejności dla jednostek pomocniczych i logistycznych16.

3. Obecność wojskowa Floty Czarnomorskiej poza granicami państwa

Uwzględniając obecność wojskową poza granicami FR, okręty Floty Czarnomorskiej stacjonują na Ukrainy, w Syrii i Abchazji. Sytuacja ta jest spowodowana niewielką liczbą portów na terytorium FR, w których mogą stacjonować duże okręty, a także względami strategicznymi.

Rosja przywiązuje duże znaczenie do możliwości stacjonowania Floty na Krymie. Sewastopol – główna baza Floty Czarnomorskiej – jest jedną z ważniejszych baz poza granicami Rosji, która także gwarantuje bezpieczeństwo południowych rubieży mor-skich państwa17. Kwestia Floty i Sewastopola stanowi w danym okresie również swo-isty wskaźnik stosunków rosyjsko-ukraińskich.

Zgodnie z umową podpisaną z Ukrainą w maju 1997 r., FR wydzierżawiła bazę, a także inne obiekty infrastruktury na okres 20 lat do 2017 r. Objęcie urzędu prezy-denta przez Wiktora Juszczenkę spowodowało zmianę polityki i podjęcie kroków do wycofania Floty z terytorium państwa. Działania te były podyktowane aspiracjami Ukrainy do członkostwa w NATO. W tym okresie przedstawiciele władz FR, m.in. wicepremier Siergiej Iwanow i minister obrony A. Sierdiukow deklarowali gotowość podjęcia rozmów z Ukrainą w celu przedłużenia porozumienia o dzierżawie bazy w Sewastopolu i stacjonowania Floty na Krymie. Jako zachętę minister obrony propo-nował m.in. korzystne warunki zapłaty za dzierżawę, rozwój infrastruktury społecznej, współpracę w ramach kompleksu wojskowo-przemysłowego, przemysłu stoczniowego. Jednak w październiku 2008 r. w wywiadzie dla BBC wicepremier S. Iwanow powie-dział, że „wyobraża sobie Flotę Czarnomorską bazującą poza Sewastopolem”18. Wypo-wiedź tę należy traktować jako swego rodzaju testowanie opinii międzynarodowej.

16 А. Храмчихин, Непомерно..., op. cit.; ЧФ России готовит..., op. cit.; Ю. Гаврилов Парад..., op. cit.; Черноморский флот пополнится..., op. cit.; Коротченко..., op. cit.; Россия будет закладывать для ЧФ..., op. cit.; Авария подлодки..., op. cit.; В. Литовкин, Наверх..., op. cit.; Военно-морскому флоту России..., op. cit.; Россия готова..., op. cit.; В. Литовкин, 236 плюс 410 в пользу Севастополя, http://nvo.ng.ru/news/2010-04-30/2_sevastopol.html (22.04.2010).

17 S. Bieleń, Tożsamość międzynarodowa Federacji Rosyjskiej, Warszawa 2006, s. 224.18 Z. Lachowski, Foreing Military Bases in Eurasia, „SIPRI Policy Paper”, nr 18, z czerwca 2007 r.,

s. 60–62, http://books.sipri.org/fi les/pp/sipripp18.pdf (22.10.2007); R. Śmigielski, Rola..., op. cit.; В. Мясников, Иванов не держится за Севастополь, http://www.ng.ru/politics/2008-10-20/1_Sevasto-pol.html (22.04.2010).

Page 159: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

162 Ireneusz Topolski

W przypadku opuszczenia portu w Sewastopolu, jako ewentualne miejsce bazo-wania okrętów wskazywano Noworosyjsk. Wiązało się to w praktyce z budową bazy morskiej, która wymagała dostosowania do przyjmowania dużych okrętów. Admirał Władimir Masorin (ówczesny dowódca Marynarki Wojennej FR) w sierpniu 2007 r. mówił, że do 2020 r., kosztem inwestycji ponad 40 mld rubli, ma powstać nowy port dla Floty. W trakcie wizyty w Noworosyjsku 7 maja 2010 r., premier Władimir Putin zakomunikował, że do 2020 r. zostanie zbudowana baza. Inwestycja ta ma kosztować 92 mld rubli19.

Objęcie urzędu prezydenta przez Wiktora Janukowycza spowodowało przewar-tościowanie relacji z FR i wpłynęło na zmianę stanowiska Ukrainy wobec kwestii stacjonowania na Krymie Floty. Dalszą konsekwencją było podpisanie 21 kwietnia 2010 r. w Charkowie przez prezydentów Dmitrija Miedwiediewa i Wiktora Janu-kowycza porozumienia20 o przedłużeniu okresu bazowania Floty Czarnomorskiej na Krymie do 2042 r., z opcją na kolejne 5 lat. W zamian za możliwość stacjonowania Floty w bazie w Sewastopolu, FR zaproponowała Ukrainie zniżkę za dostawy gazu ziemnego. W aneksie do umowy gazowej z 19 stycznia 2009 r. zaznaczono, że obniżka ceny gazu wyniesie 100 USD przy cenie powyżej 330 USD za 1 tys. m3, lub jeśli będzie niższa od tej wartości, to rabat wyniesie 30% od ceny kontraktowej. Zniżka ma obowiązywać wyłącznie w okresie funkcjonowania porozumienia o bazowaniu Floty na Krymie. Ponadto minister obrony i dowódca MW FR zadeklarowali pomoc w roz-woju infrastruktury socjalno-ekonomicznej Sewastopola i Krymu. Swoim zakresem miała ona objąć budowę mieszkań, dokonywanie zamówień w lokalnych przedsię-biorstwach, otwarcie na Krymie fi lii rosyjskich wyższych uczelni. Działania te mają poprawić warunki bytowe zarówno marynarzy Floty, jak i mieszkańców półwyspu, a także zapewnią miejsca pracy setkom obywateli Ukrainy21. Przyjęcie takiego rozwią-zania problemu należy traktować jako „specyfi czny” pakiet militarno-ekonomiczny. FR za możliwość bazowania Floty na Krymie i wykorzystanie infrastruktury militar-

19 Председатель Правительства Российской Федерации В.В.Путин, прибывший с рабочей по-ездкой в г.Новороссийск, посетил штаб строительства порта «Военная гавань», http://premier.gov.ru/events/news/10510/ (04.06.2010); Правительство России выделило более 40 миллиардов рублей на строительство новой базы Черноморского флота в Новороссийске, http://www.rg.ru/2007/08/03/masorin-anons.html (10.05.2010); А. Куртов, Из Азова..., op. cit.; Baza za 92 mld rubli, „Raport. Wojsko. Technika. Obronność” 2010, nr 5, s. 74.

20 Porozumienie zostało ratyfi kowane 27 kwietnia 2010 r. przez paramenty obu państw. Duma Pań-stwowa przyjęła je jednogłośnie, zaś w Radzie Najwyższa Ukrainy doszło do ostrego sprzeciwu opozycji.

21 В. Литовкин, 236..., op. cit.; Ю. Гаврилов, Четыре..., op. cit.; Президенты нашли общий язык, http://www.ng.ru/cis/2010-04-22/6_visit.html (22.04.2010); Соглашение о продлении пребывания ЧФ в Севастополе внесено в Госдуму, http://www.rg.ru/2010/04/23/fl ot-duma-anons.html (23.04.2010); A. Górska, P. Wołowski, Flota za gaz – Ukraina wiąże się z Rosją, „Tydzień na Wschodzie OSW” 2010, nr 16, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2010-04-28/fl ota-za-gaz-ukraina-wiaze--sie-z-rosja (12.05.2010); В. Максименко, Харьков. Исторический поворот, http://www.fondsk.ru/artic-le.php?id=2957 (23.04.2010).

Page 160: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

163Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej

nej, zaproponowała Ukrainie korzyści ekonomiczne. Zdaniem przewodniczącego Rady Najwyższej Wołodimira Litwina, mogą one osiągnąć sumę około 1,2 mld USD rocznie, przy dotychczasowych 97,7 mln USD. Innym rozwiązaniem zaproponowanym przez FR, jest gotowość do wspólnej budowy okrętów wojennych w Nikołajewie i Cher-soniu oraz obsługa serwisowa jednostek Floty Czarnomorskiej w ukraińskich stocz-niach. Jako wyraz dobrej woli Rosji podano gotowość sfi nansowania i nabycia zbudo-wanego w 70% krążownika „Ukraina” (bliźniak „Moskwy”). Uwzględniając walory bojowe, jednostka ta jest już przestarzała i niepotrzebna Marynarce Wojennej FR22.

Porozumienie podpisane w Charkowie jest wysoko oceniane przez przedstawicieli władz Rosji. Według prezydenta D. Miedwiediewa, stworzy pewniejsze i lepsze warunki zapewnienia bezpieczeństwa w basenie Morza Czarnego. Pozwala również na zachowanie stabilności w regionie czarnomorskim i jest ważnym elementem sys-temu bezpieczeństwa. Oddala również możliwość rozszerzenia NATO w głąb Eurazji. Sewastopol dla Rosji jest szczególnym miejscem, które ma duże znaczenie także poza-militarne. Miasto można porównać do „swego rodzaju symbolu-legendy, niezniszczal-nego dla wroga”23. Umowa w dużym stopniu wpływa również na kwestie bezpieczeń-stwa i dalsze szanse na członkostwo Ukrainy w NATO. De facto porozumienie, mimo iż wiąże się z obecnością militarną, prowadzi także do zwiększenia obecności poli-tycznej i gospodarczej na Krymie24.

Porozumienie z Charkowa, wywołało również kontrowersje w samej Rosji. Część ekspertów uważa, że środki fi nansowe, przeznaczone na dzierżawę można przeznaczyć na budowę nowych okrętów wojennych i pełne wyposażenie bazy w Noworosyjsku, jako alternatywę dla Sewastopola. Kolejne obawy budzi stacjonowanie najważniej-szych pod względem walorów bojowych eskadr okrętów poza granicami państwa, którego przyjaźń wobec FR w pełni jest zależna od osoby, w danym okresie sprawu-jącej władzę. Co się z tym wiąże, braku pełnych gwarancji, że porozumienie będzie w pełni i bez problemów wypełniane w przyszłości25.

Okręty Floty Czarnomorskiej stacjonują również w Abchazji. 17 lutego 2010 r. prezydenci D. Miedwiediew i Siergiej Bagapsz podpisali porozumienie o wykorzysta-niu przez Rosję baz wojskowych na terytorium Abchazji. Wspólnie z okrętami wojsk

22 Газофлот как повод для волнения, http://www.interfax.ru/politics/txt.asp?id=133701 (22.04.2010); Россия готова..., op. cit.; Россия сможет строить корабли на украинских верфях, http://shipbuilding.ru/rus/news/russian/2010/04/26/ukr/ (07.05.2010); В. Литовкин, Крейсерский долгострой, http://nvo.ng.ru/armament/2010-05-21/9_dolgostroy.html (21.05.2010); Ю. Гаврилов, Четыре..., op. cit.

23 Президенты нашли..., op. cit.; Соглашение о продлении..., op. cit.; В. Литовкин, 236..., op. cit.; В. Максименко, Харьков..., op. cit.

24 A. Górska, P. Wołowski, Flota..., op. cit.; Медведев отмечает важность сохранения базы ЧФ в Севастополе, http://www.ng.ru/nvo/news/2010/05/18/1274175674.html (21.05.2010); Дмитрий Мед-ведев: База Черноморского флота никому не мешает, http://www.rg.ru/2010/05/18/fl ot-anons.html (21.05.2010).

25 Севастопольская вахта, http://www.ng.ru/editorial/2010-05-18/2_red.html (21.05.2010); А. Храм- чихин, Непомерно..., op. cit.;

Page 161: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

164 Ireneusz Topolski

ochrony pogranicza Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Flota może wykorzystywać porty w Suchumi i Oczamczirze. Ze względów geopolitycznych i rozbudowę bazy w Noworosyjsku, daje to możliwość dodatkowej dyslokacji okrętów, w tym podwod-nych. Jednostki Floty mają za zadanie zabezpieczać wybrzeże Abchazji przed atakiem ze strony Gruzji, zapewnić żeglugę statkom handlowym, także na wodach neutralnych26.

Trzecim miejscem, gdzie bazują okręty Floty poza granicami Rosji jest Syria. Według Mikhaiła Barabanowa, w czerwcu 2006 r. podjęto decyzję o wykorzystaniu portu Tartus. Jednak stała obecność Floty Czarnomorskiej w porcie Tartus, ze względu na stosunkowo małą liczbę dużych okrętów, o wysokich walorach bojowych, jest trudna. Jako alternatywa pozostaje skierowanie na Morze Śródziemne okrętów Floty Bałtyckiej i Północnej27.

4. Demonstracja potencjału bojowego Floty Czarnomorskiej

W pewnym stopniu na możliwość wykorzystania okrętów Floty Czarnomorskiej poza akwenem Morza Czarnego wpływa Konwencja dotycząca organizacji cieśnin, podpi-sana w Montreux 20 lipca 1936 r. Zgodnie z postanowieniami Konwencji z Montreux, występują znaczne ograniczenia związane z przepływem okrętów wojennych państw czarnomorskich i nieczarnomorskich przez cieśniny Bosfor i Dardanele. W okresie pokoju lub w trakcie wojny, w której nie uczestniczy Turcja, państwa czarnomorskie i nieczarnomorskie są zobowiązane do notyfi kowania jej władzom odpowiednio 8 i 15 dni wcześniejszego przejścia przez cieśniny okrętów wojennych. Ograniczenie dotyczy klasy okrętów, ich maksymalnego tonażu oraz liczby jednostek przepływają-cych jednocześnie. Państwa spoza basenu Morza Czarnego nie mogą łącznie przepro-wadzać przez cieśniny jednostek, których wyporność przekracza 15 tys. ton i nie wię-cej niż 9 okrętów. W okresie pokoju na Morzu Czarnym, całkowity tonaż okrętów wojennych państw nieczarnomorskich nie może przekroczyć 45 tys. ton. Jednocześnie na jedno państwo może przypaść do dwóch trzecich ogólnej wyporności okrętów wojennych. Pewien wyjątek stanowi wykorzystanie sił morskich w celach humanitar-nych. Ponadto jednostki państw nieczarnomorskich, niezależnie od powodu, mogą przebywać na Morzu Czarnym nie dłużej niż 21 dni28.

26 В. Мухин, Абхазский плацдарм, http://www.ng.ru/nvo/2010-02-18/1_abhazia.html (22.04.2010).27 M. Barabanov, Russia in the Mediterranean, http://mdb.cast.ru/mdb/2-2006/item1/item2/ (24.09.2009).28 L. Gelberg, Prawo międzynarodowe i historia dyplomacji. Wybór dokumentów, t. 2, Warszawa 1958,

s. 406–416; J. Goldblat, Arms Control. A Guide to Negotiations and Agreements, London, Thousand Oaks, New Delhi 1996, s. 127–129, 280–285; R. Bierzanek, J. Symonides, Prawo międzynarodowe publiczne, Warszawa 2002, s. 237; W. Góralczyk, Prawo międzynarodowe publiczne w zarysie, Warszawa 2001, s. 243; D. Bugajski, Prawa żeglugowe w cieśninach czarnomorskich, „Przegląd Morski” 2008, nr 7, s. 53–56.

Page 162: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

165Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej

Zapewnienie obrony i odstraszanie w basenie Morza Czarnego Flota realizuje również poprzez przeprowadzanie różnego rodzaju manewrów wojskowych. Ćwicze-nia mają na celu nie tylko doskonalenie możliwości bojowych jednostek, ale także „pokazanie potencjału militarnego i gotowości jego wykorzystania”. Okręty wojenne FCz FR biorą także udział corocznie m.in. w manewrach „Kaukaz”. W ćwiczeniach tych uczestniczyły oddziały Północno-Kaukaskiego Okręgu Wojskowego, wojsk wewnętrznych MSW, wojsk ochrony pogranicza Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Ministerstwa Obrony Cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji następstw klęsk żywiołowych, innych formacji wojskowych oraz Flotylla Kaspijska. Okręty Floty Czarnomorskiej uczestniczą także w manewrach z udziałem pozostałych fl ot FR, tj. Północnej, Bałtyckiej i Oceanu Spokojnego. Przykładowo w styczniu 2008 r. krą-żownik „Moskwa” wraz z okrętami wsparcia uczestniczył w manewrach w składzie grupy uderzeniowej na czele z lotniskowcem „Admirał Kuzniecow”. Ćwiczenia były prowadzone na Morzu Śródziemnym i Oceanie Atlantyckim. We wrześniu 2009 r. w trakcie manewrów „Zachód–2009”, okręty Floty Czarnomorskiej na Morzu Bałtyc-kim ćwiczyły z jednostkami Floty Północnej i Bałtyckiej oraz wojskami armii Biało-rusi i Siłami Zbrojnymi FR i innych struktur siłowych. W kwietniu 2010 r. z portu w Sewastopolu wypłynął krążownik „Moskwa”, który wspólnie z okrętem fl agowym Floty Północnej krążownikiem „Piotr Wielki” przepłynął przez Morze Śródziemne, Czerwone, Ocean Indyjski i Pacyfi k do bazy pod Władywostokiem. W trakcie rejsu oba okręty prowadziły ćwiczenia, m.in. bojowe i ratownicze. Jednostki wraz z okrę-tami Floty Oceanu Spokojnego uczestniczyły w czerwcu 2010 r. w manewrach „Wschód–2010” na Morzu Japońskim29.

Ratyfi kacja porozumienia z Charkowa, przełożyła się także na nawiązanie współ-pracy Floty Czarnomorskiej z Marynarką Wojenną Ukrainy. Admirał W. Wysocki mówił o możliwości przeprowadzanie wspólnych manewrów okrętów, misji poszuki-wawczo-ratowniczych, ćwiczeń dowódczo-sztabowych30.

Okręty wojenne Floty odbywały również kurtuazyjne i przyjacielskie wizyty w portach, m.in. Grecji, Włoch oraz sporadycznie Francji i Portugali. W przypadku

29 Ю. Гаврилов, Ракетный «Штиль», http://www.rg.ru/2010/04/27/uchenia.html (30.04.2010); В. Литовкин, Со стратегическим..., op. cit.; The Military Balance 2009, London 2009, s. 444; А. Бон-даренко, Крейсер «Петр Великий» пришел в Приморье, http://www.rg.ru/2010/05/20/reg-dvostok/veli-ky-petr-anons.html (21.05.2010); Россия проведет крупномасштабные межфлотские учения в аква-тории Японского моря, http://www.rg.ru/2010/05/26/uchenia-anons.html (04.06.2010); Serwis FCz FR, http://www.mil.ru/848/1045/1274/8948/8951/chfl ot/ (25.09.2009, 05.06.2010): В рамқах учения Северо-Кавказского военного округа „Кавказ-2008” корабли Черноморского флота успешно отработали высадку морского десанта; Корабли ЧФ РФ завершили отработку задач зачетно-тактического учения в море; Корабли черноморского флота вышли в море для отработки учебно-боевых задач; Гвардейский ракетный крейсер «Москва» приступил к выполнению задач в Средиземном море; Тяже-лый атомный ракетный крейсер «Пётр Великий» и гвардейский ракетный крейсер «Москва» прово-дят совместные учения в Индийском океане.

30 Ю. Гаврилов, Четыре..., op. cit.

Page 163: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

166 Ireneusz Topolski

wizyt w Grecji ich celem było nawiązanie kontaktów z władzami lokalnymi, utrzy-manie przyjacielskich stosunków, często udostępniano okręty do zwiedzania ludności cywilnej. W XXI w. po okresie nieobecności, na Morze Śródziemne powróciły „na stałe” jednostki Floty Czarnomorskiej. Okręty brały również udział we wspólnych misjach morskich z państwami członkowskimi NATO. Jednostki Floty uczestniczyły również w manewrach morskich z udziałem okrętów państw NATO, m.in. na Morzu Śródziemnym i Oceanie Atlantyckim. Aktywność okrętów wojennych należy trakto-wać jako pewien przejaw obecności wojskowej, która miała na celu demonstrację fl agi i siły państwa w różnych miejscach na świecie, co miało wpływać na pozycję mię-dzynarodową Rosji31.

Jednostki Floty Czarnomorskiej FR uczestniczą również we wspólnych manew-rach z siłami morskimi państw regionu. Do najważniejszych należy zaliczyć ćwiczenia „BlackSeaFor”, w których biorą udział okręty wojenne Rosji, Turcji, Bułgarii, Rumu-nii, Gruzji i Ukrainy. Współpraca w trakcie manewrów odbywa się w ramach Czar-nomorskiej Grupy Morskiej Współdziałania Operacyjnego. Grupa została utworzona 2 kwietnia 2001 r. w Stambule, a jej celem było umocnienie dobrosąsiedzkich stosun-ków i wzajemnego zaufania między państwami regionu. W trakcie manewrów, które odbywają się zazwyczaj dwa razy do roku, prowadzone są operacje poszukiwawcze i ratownicze, niesienia pomocy humanitarnej, ochrony środowiska naturalnego, a same jednostki składają wizyty w portach czarnomorskich. Okręty wojenne wchodzące w skład Grupy doskonalą swoje działania w zakresie monitorowania i kontroli żeglugi nawodnej – włącznie z pościgiem i przechwytywaniem podejrzanych statków, ruchu samolotów cywilnych, a także porozumiewania się i manewrowania w szyku bojo-wym. Do typowych działań o charakterze wojskowym należy zaliczyć ćwiczenia w zwalczaniu okrętów nawodnych i podwodnych oraz obrony przeciwlotniczej. Odrębny problem stanowi przygotowanie do prowadzenia wspólnych operacji anty-terrorystycznych32.

31 I. Topolski, Instrumenty militarne Federacji Rosyjskiej w regionie Europy Południowo-Wschodniej, „Teka Komisji Politologii i Stosunków Międzynarodowych – Oddział Lubelski PAN” 2009, t. 4, s. 104–105; Гвардейский ракетный крейсер Черноморского флота «Москва» под флагом заместителя команду-ющего ЧФ вице-адмирала Василия Кондакова успешно преодолел зону Черноморских проливов и взял курс в Средиземное море, http://www.rg.ru/2008/01/14/kreiser-sredizemnomorie-anons.html (10.05.2010); В. Куликов, «Москва» волнует Средиземное море, http://www.rg.ru/2008/01/15/fl ot.html (10.05.2010); Ю. Гаврилов, Шпионы вокруг «Москвы», http://www.rg.ru/2008/01/25/fl ot.html (10.05.2010); Serwis FCz FR, http://www.mil.ru/848/1045/1274/8948/8951/chfl ot/ (05.06.2010): Сторожевой корабль Чер-номорского флота «Ладный» завершил выполнение задач в средиземном море и вернулся в главную базу флота – Севастополь; Гвардейский ракетный крейсер «Москва» Черноморского флота России вернулся из средиземного моря в Севастополь.

32 Russian warship arrives in Bulgaria for Blackseafor naval drills, http://en.rian.ru/military_news/20090806/155746267.html (29.09.2009); Russian Joint Military Exercises with Foreign Countries in 2005, http://mdb.cast.ru/mdb/2-2005/facts/rusjoint/ (24.09.2009); Соглашение о создании Черноморской военно-морской группы оперативного взаимодействия «Блэксифор» (справочная информация), http://

Page 164: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

167Flota Czarnomorska jako instrument polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej

Rosja w 2006 r. na zaproszenie Turcji, przyłączyła się do operacji antyterrory-stycznej „Czarnomorska harmonia”33. Podstawowym zadaniem sił morskich obu państw jest prowadzenie obserwacji i nadzoru podejrzanych statków na Morzu Czar-nym oraz wymiana informacji. Aktywność ta ma na celu wykrycie różnych przejawów nielegalnej działalności, w tym przede wszystkim terroryzmu, piractwa, przewozu kontrabandy i zagrożeń ekologicznych. Jednak okręty wojenne nie mogą stosować siły wobec podejrzanych statków na otwartym morzu, ale zamiast tego mają prawo do przeprowadzenia ich kontroli. Przeszukanie musi odbyć się zgodnie z międzynarodo-wym prawem morza i tylko za aprobatą ich kapitanów. Okręty Floty Czarnomorskiej regularnie w ciągu roku pełnią patrole i realizują zadania przygotowane w ramach tejże operacji, a na ich pokładach znajdują się specjalne grupy przygotowane do prze-prowadzenia kontroli podejrzanych statków34.

5. Użycie potencjału Floty Czarnomorskiej

Do bezpośredniego wykorzystania potencjału bojowego Floty doszło podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 r. Wówczas okręty wypłynęły z portu w Sewa-stopolu, przy sprzeciwie Ukrainy. Skład zespołu obejmował: krążownik „Moskwa”, fregatę „Smietliwyj”, 3 duże okręty desantowe, a także małe okręty rakietowe i zwal-czania okrętów podwodnych, trałowce oraz jednostki pomocnicze i logistyczne. Jed-nak ich rola miała raczej charakter pomocniczy. Zadaniem okrętów było zablokowanie wód terytorialnych Gruzji, w tym portu Poti, oraz odcięcie dostaw techniki wojskowej drogą morską. Według generała Władimira Szamanowa (obecnie dowódca Wojsk Powietrznodesantowych), duże okręty desantowe dość długo płynęły do Noworosyj-ska, aby zaokrętować 7. Dywizję Powietrznodesantową, która miała wesprzeć wal-czące wojska w okolicach rzeki Inguri i wąwozie Kodorskim. Rosyjski desant w sile około 4 tys. żołnierzy wraz z pojazdami opancerzonymi, został dostarczony na okrę-

www.mid.ru/ns-dvbr.nsf/71ff2dbff09d113b43256a65002aa93b... (23.04.2010); Serwis FCz FR, http://www.mil.ru/848/1045/1274/8948/8951/chfl ot/... (05.06.2010): Корабли Черноморской военно-морской группы оперативного взаимодействия „БЛЕКСИФОР” прибыли в Севастополь; Командующий Черномор-ским флотом РФ вице-адмирал Александр Клецков принял участие в ежегодной встрече командую-щих ВМС причерноморских государств.

33 1 marca 2004 r., okręty wojenne Turcji rozpoczęły regularne patrolowanie akwenu Morza Czarnego, w celu przeciwdziałania zagrożeniom terrorystycznym i rozprzestrzeniania broni masowego rażenia. Współ-pracą w ramach „Czarnomorskiej harmonii” są zainteresowane Ukraina i Rumunia.

34 Операция «Черноморская гармония» (справочная информация), http://www.mid.ru/ns-dvbr.nsf/71ff2dbff09d113b43256a65002aa93b... (23.04.2010); В. Литовкин, В армии: Оборона дешевой не получается, http://www.ng.ru/week/2010-04-12/8_army.html (12.04.2010); Serwis FCz FR, http://www.mil.ru/848/1045/1274/8948/8951/chfl ot/... (25.09.2009): Корабль Черноморского флота принял участие в международной операции „Черноморсқая гармония”; Корабль Черноморского флота продолжил выполнение задач в рамқах международной операции „Черноморсқая гармония”.

Page 165: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

168 Ireneusz Topolski

tach do portu Oczamczira. W operacji bojowej u brzegów Abchazji krążownik „Moskwa” wspierał walczące oddziały. Po zakończeniu działań zbrojnych, okręty wypełniały zadania, które miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa żegludze mor-skiej i utrzymanie sprzyjających warunków operacyjnych u brzegów Abchazji35.

Do specyfi cznego użycia siły doszło również w sierpniu 2009 r. 7 sierpnia 2009 r. z bazy w Sewastopolu wyszedł zespół Floty w składzie fregaty „Ładnyj” i jednostek towarzyszących. Celem grupy było odnalezienie frachtowca „Arctic Sea”. 12 sierpnia 2009 r. fregata przepłynęła przez Cieśninę Gibraltarską i obrała kurs na Wyspy Zielo-nego Przylądka. Ostatecznie 17 sierpnia „Ładnyj” zlokalizował statek i aresztował porywaczy36.

* * *

Flota Czarnomorska jest wykorzystywana przez Rosję jako instrument polityki zagranicznej w największym stopniu wobec Ukrainy. W stosunku do pozostałych państw basenu Morza Czarnego i Śródziemnego stosowana jest w mniejszym zakresie. Uwzględniając potencjał bojowy Floty, jest on zbyt mały do wypełniania postawio-nych przed nią zadań, w tym wykraczających poza Morze Czarne. Okręty wojenne Floty realnie nie odgrywają obecnie dużej roli militarnej. Przykładem tego jest opera-cja przeciwko piratom u wybrzeży Somalii i na Oceanie Indyjskim, w której biorą udział okręty Floty Oceanu Spokojnego i Bałtyckiej.

Specyfi ka Floty Czarnomorskiej jako instrumentu polityki zagranicznej FR polega głównie na jej aspektach pozamilitarnych. Dotyczą one przede wszystkim możliwości wywierania wpływu na Ukrainę, a pośrednio przyczyniają się do zwiększania obec-ności o charakterze politycznym i gospodarczym, szczególnie na Krymie. Jednostki Floty w trakcie dalekich rejsów spełniają także rolę „ambasadorów Rosji”.

Reasumując, Rosja na ważnym kierunku swojej polityki zagranicznej będzie zmu-szona do znacznego wzmocnienia potencjału bojowego Floty. Jednak w krótkiej i śred-niej perspektywie czasowej, nie będzie możliwe odbudowanie silnej eskadry okrę-tów wojennych, które wyraźnie zaznaczą swoją obecność na Morzu Śródziemnym.

35 В. Литовкин, «Москва» вернулась в Севастополь, http://www.ng.ru/politics/2008-08-25/3_fl ot.html (22.04.2010); R. Grodzki, Wojna gruzińsko-rosyjska 2008. Przyczyny – Przebieg – skutki, Zakrze-wo 2009, s. 112–115; В. Мясников, Черноморский флот ставят на якорь, http://www.ng.ru/poli-tics/2008-08-29/3_kiev.html (22.04.2010).

36 K. Pulkowski, Porwanie na Morzu Bałtyckim, „Przegląd Morski” 2010, nr 1, s. 9–11.

Page 166: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

1. Doktryna essential facilities

Doktryna essential facilities (inaczej doktryna urządzeń kluczowych) została rozwi-nięta w latach 90. XIX w. w Stanach Zjednoczonych. Doktryna ta co do zasady pozwala na korzystanie z istotnych urządzeń (często chronionych prawami własności intelektualnej) w sytuacji, kiedy ich właściciel, zajmujący pozycję dominującą na rynku, odmawia podmiotom trzecim w sposób nieuzasadniony prawa do korzystania z tego istotnego, kluczowego urządzenia.

Na gruncie unijnego prawa konkurencji doktryna essential facilities została ukształtowana głównie poprzez orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwo-ści (ETS) oraz decyzje Komisji Europejskiej (KE). Doktryna ta głosi, że przedsię-biorca mający pozycję dominującą w zakresie zarządzania dostępem do danej infra-struktury – bez której nie jest możliwe świadczenie określonego rodzaju usług – dopuszcza się nadużycia pozycji dominującej, jeżeli sam infrastrukturę tę użytkuje oraz bez obiektywnego uzasadnienia odmawia przedsiębiorcom dostępu do tej infra-struktury bądź też udziela im takiego dostępu na warunkach mniej korzystnych niż ustalone dla swoich własnych usług1. W konsekwencji odmowa udzielenia dostępu do infrastruktury lub odmienne traktowanie przedsiębiorców w zakresie udostępniania im urządzeń kluczowych musi mieć swoje obiektywne uzasadnienie oraz niedyskryminu-jący efekt. W przeciwnym wypadku, postępowanie dominanta będzie uznane za nad-

1 Zob. M. Będkowski-Kozioł, Wpływ amerykańskiej doktryny „essential facilities” na rozwój euro-pejskiego prawa antymonopolowego. Zarys problematyki na tle poglądów doktryny niemieckiej, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 2000, nr 12, s. 2 i n.; K. Kohutek, M. Sieradzka, Komentarz do art. 9 usta-wy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz.U.07.50.331), w: Ustawa o ochro-nie konkurencji i konsumentów. Komentarz, Warszawa 2008; J. Majcher, Dostęp do urządzeń kluczowych w świetle orzecznictwa antymonopolowego, Warszawa 2005, s. 21 i n.

Joanna Sapieżko

PRAWA WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJJAKO ESSENTIAL FACILITIES W ORZECZNICTWIE

INSTYTUCJI UNII EUROPEJSKIEJ

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Page 167: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

170 Joanna Sapieżko

użycie pozycji dominującej i w przypadku braku istnienia realnego substytutu danego urządzenia, przedsiębiorca ten może zostać zobligowany do umożliwienia innym przedsiębiorcom dostępu do swojej infrastruktury..

Pod pojęciem essential facilities (urządzeń kluczowych) rozumie się instalację, wyposażenia i generalnie całą infrastrukturę, w tym prawa ochronne, takie jak prawa autorskie, patenty czy prawa z rejestracji znaku towarowego, a także informacje, któ-rymi dysponuje tylko dominant, a które są zarazem niezbędne do wykonywania okre-ślonej działalności, tj. tzw. know-how. KE prezentuje stanowisko, że urządzenie klu-czowe stanowi infrastrukturę, bez dostępu do której konkurenci nie mogą świadczyć usług swoim klientom2.

Doktryna urządzeń kluczowych stanowi z pewnością istotne ograniczenie swo-body kontraktowej monopolisty, jednakże jest ona uzasadniana potrzebą ochrony kon-kurencji. Brak stosowania tej doktryny oznaczałby dopuszczenie zachowań dominanta, uniemożliwiającego wejście na określony rynek nowego przedsiębiorcy, czy też poja-wienie się na nim nowych towarów lub usług. Takie zachowanie jest równoznaczne przeciwdziałaniu przez dominanta kształtowaniu się warunków niezbędnych do powstania bądź rozwoju konkurencji.

Początkowo stosunkowo często doktryna urządzeń kluczowych stosowana była w celu udostępnienia infrastruktury portowej3. Zawężenie granic stosowania tej dok-tryny nastąpiło w sprawie Bronner4, o czym szczegółowo poniżej.

2. Prawa własności intelektualnej jako monopol prawny

Zasadniczym celem unijnego prawa antymonopolowego jest wspieranie konkurencji poprzez m.in. ograniczanie monopoli. Podstawą prawną tego celu jest artykuł 1025 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), który stanowi, że: „niezgodne

2 Por. np. decyzja KE z 21 grudnia 1993 r. w sprawie Sea Containers v. Stena Sealink, http://ec.europa.eu/competition/antitrust/cases/index.html (23.02.2010).

3 Por. np. decyzję KE z 21 grudnia 1993 r. w sprawie Sea Containers v. Stena Sealink (op. cit.), w której przedsiębiorca portowy, będący zarazem właścicielem przedsiębiorstwa żeglugowego, odmawiał dostępu do swojego portu innemu przedsiębiorcy, który zamierzał wejść na rynek żeglugi. Decyzja KW z 11 czerwca 1992 r. w sprawie B & I Line v. Sealink Harbours Ltd and Sealink Stena Ltd (http://ec.europa.eu/competition/antitrust/cases/index.html), w której podmiot zarządzający portem oraz jednocześnie eksploatujący statki dokonał zmiany rozkładów rejsów pasażerów w taki sposób, że utrudniał zaokrętowanie i wyokrętowanie pasażerów w porcie przez przewoźnika konkurencyjnego.

4 Sprawa C-7/97 Oscar Bronner GmbH & Co. KG v. Mediaprint Zeitungs- und Zeitschriftenverlag GmbH & Co. KG, Mediaprint Zeitungsvertriebsgesellschaft mbH & Co. KG, Mediaprint Anzeigengesellschaft mbH & Co. KG, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).

5 Artykuł 82 (poprzednio przed wejściem w życie Traktatu z Maastricht artykuł 86) Traktatu o utworzeniu Wspólnoty Europejskiej (TWE) 1 grudnia 2009 r. zastąpiony został artykułem 102 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Page 168: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

171Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

z zasadami rynku wewnętrznego i zakazane jest nadużywanie przez jednego lub kilku przedsiębiorców swej dominującej pozycji na rynku wewnętrznym lub na istotnej jego części, jak dalece może to negatywnie wpłynąć na handel między Państwami Człon-kowskimi”. Natomiast istotą prawa własności intelektualnej jest właśnie zagwaranto-wanie monopolu na posiadanie i korzystanie z konkretnego uprawnienia, którego źró-dłem jest nie siła ekonomiczna, lecz prawo własności intelektualnej. Prawo własności intelektualnej wyposaża uprawnionego w prawo wyłączne. Prawa wyłączne to zwłasz-cza: patenty, dodatkowe świadectwa ochronne, prawa z rejestracji wzorów użytkowych i przemysłowych, topografi i układów scalonych, znaków towarowych, oznaczeń geo-grafi cznych, a także prawa autorskie i prawa pokrewne. Korzystanie przez przedsię-biorcę z takich praw (jak zwłaszcza praw autorskich, patentu czy praw z rejestracji znaku towarowego) – na zasadach wyłączności – jest środkiem stymulującym jego działalność innowacyjną6. Zasadniczo więc system prawny nie powinien zniechęcać przedsiębiorców do podejmowania działalności innowacyjnej.

Prawa wyłączne same przez się nie tworzą pozycji monopolistycznej w rozumie-niu unijnych przepisów o ochronie konkurencji. Należy zaznaczyć, że monopol, który uzyskuje uprawniony z prawa własności intelektualnej, to tzw. monopol prawny, a nie gospodarczy. Prawa własności intelektualnej mogą stanowić tylko środek prawny do uzyskania silnej pozycji gospodarczej, w tym monopolu. Kluczowym czynnikiem do osiągnięcia pozycji monopolistycznej jest jednak wystąpienie popytu na dany towar7.

Także ETS prezentuje stanowisko, że sam tytuł do praw własności intelektualnej nie implikuje ani istnienia, ani nadużycia pozycji dominującej. Już w jednej z pierw-szych spraw rozpatrywanych na szczeblu wspólnotowym – Deutsche Grammophon8 – Trybunał stwierdził: „Producent nagrań, który korzysta z prawa pokrewnego do praw autorskich, nie zajmuje pozycji dominującej w rozumieniu art. 86 Traktatu tylko za sprawą wykonywania swoich praw wyłącznych do dystrybucji chronionych towarów. Zważywszy, że artykuł ten wymaga, aby pozycja dominująca obejmowała znaczną część wspólnego rynku, wynika z tego, że producent samodzielnie albo wspólnie z innymi przedsiębiorcami tej samej grupy, powinien posiadać siłę rynkową, wystar-czającą do zaszkodzenia utrzymywaniu się efektywnej konkurencji znacznej części wspólnego rynku, biorąc w szczególności pod uwagę istnienie innych producentów wytwarzających podobne towary i ich pozycję na rynku”9.

Pomimo tego, że samo posiadanie prawa własności intelektualnej nie powoduje uzyskania pozycji dominującej, to prawa takie mogą stwarzać jednak znaczne bariery

6 K. Kohutek, op. cit. 7 W.G. Lavey, Patents, Copyrights and Trademarks as Sources of Market Power in Antitrust Cases,

„Antitrust Bulletin” z lata 1982 r., s. 433–455, za: L. Giliciński, Wykonywanie praw własności intelektualnej w prawie Wspólnoty Europejskiej, Warszawa 1997, s. 199; G. Tritton, Intellectual Property in Europe, London 2008, s. 1024.

8 Sprawa 78/70, Deutsche Grammophon v. Metro SB, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).

9 Ibidem.

Page 169: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

172 Joanna Sapieżko

wejścia na dany rynek10 i w ten sposób prowadzić do wzmocnienia pozycji rynkowej uprawnionego z praw wyłącznych.

3. Prawa własności intelektualnej jako essential facilities

Praktyka polegająca na odmowie dostępu do urządzeń kluczowych może przeja-wiać się w wykonywaniu praw własności intelektualnej, przysługujących przedsię-biorcy o pozycji dominującej. Należy jednak powtórzyć, że korzystanie przez przed-siębiorcę z takich praw, na zasadzie wyłączności, jest środkiem stymulującym jego działalność innowacyjną. Pozbawienie natomiast charakteru wyłączności danego prawa może zniechęcać przedsiębiorcę do inwestowania w kosztowne badanie rozwo-jowe. Stąd zastosowanie doktryny essential facilities na gruncie praw własności inte-lektualnej nie może stanowić bezpośredniego przeniesienia reguł wypracowanych na tle innych stanów faktycznych. ETS i KE, stosując doktrynę essential facilities, musiały uwzględnić specyfi kę i istotę praw własności intelektualnej. Orzecznictwo unijne podlegało ewolucji w tym zakresie.

3.1. Linia orzecznicza przed sprawą Magill

3.1.1. Stanowisko KE

To KE jako pierwsza w swoich decyzjach nałożyła na monopolistę, uprawnionego z praw własności intelektualnej obowiązek udzielenia licencji w przypadku odmowy kontraktowania podmiotami trzecimi. W tych pierwszych decyzjach decydujące dla stwierdzenia nadużywania pozycji dominującej były typowe dla doktryny essential facilities stany faktyczne, tj. występowanie określonych warunków rynkowych w powiązaniu ze stworzeniem niemożliwych do przezwyciężenia barier wejścia na rynek poprzez wykonywanie przez przedsiębiorcę prawa własności intelektualnej. Wspólne dla wszystkich stanów faktycznych było wykorzystanie przez przedsiębiorcę pozycji dominującej do kontrolowania wejścia innych przedsiębiorców na dany rynek. Pomimo uznania konieczności udzielania czasowo ograniczonych praw wyłącznych w celu wspierania innowacyjności, KE stawiała jednak na pierwszym miejscu zagwa-rantowanie dostępu do rynku. KE nie była gotowa wyłączyć zastosowania artykułu 102 TFUE do odmowy kontraktowania przez przedsiębiorcę wykonującego prawa własności intelektualnej11.

10 G. Tritton, op. cit., s. 1011–1012.11 Ch. Jorns, Europäische Missbrauchaufsicht über Immaterialgüterrechte, Unter besonderer

Berücksichtigung der „Essential Facilities” Doktrin, Heidelberg 2007, s. 184–185.

Page 170: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

173Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

Sprawa IBM

Postępowanie prowadzone przez KE w sprawie IBM12 na początku lat 80. ubiegłego wieku było jedną z pierwszych spraw, w których narzucony obowiązek kontraktowa-nia miał ograniczyć wykonywanie praw własności intelektualnej. Przez wiele lat IBM stosowało politykę ujawniania kodu źródłowego Systemu 370, który umożliwiał innym konkurentom produkcję sprzętu komputerowego kompatybilnego z Systemem 370, stosowanym przez IBM, oraz tworzenie oprogramowania, które mogło być użyte razem z oprogramowaniem IBM. Kiedy IBM przestało stosować powyższą politykę, KE zarzuciła spółce, że nieujawnianie przedmiotowych danych wpływa niekorzystnie na konkurencję, gdyż zamyka wspólny rynek na dostawę kluczowych produktów dla Systemu 370 i stąd stanowi praktykę niezgodną z artykułem 102 TFUE.

KE wszczęła postępowanie, a następnie zawiesiła je na rzecz polubownego zała-twienia sprawy. IBM jednostronnie zobowiązało się do czasowego dostarczania innym producentom komputerów niezbędnych danych technicznych umożliwiających użycie konkurujących produktów z systemem IBM. IBM dobrowolnie zgodziło się dostarczać dane dla producentów oprogramowania za opłatą ustaloną na niedyskryminującym poziomie. Ponadto spółka ta zgodziła się na pięcioletni nadzór KE.

W związku z tym, że postępowanie zostało zakończone przez dobrowolną zmianę postępowania przez dominanta, KE nie miała możliwości zajęcia ostatecznego stano-wiska w zakresie problemu uznania praw autorskich IBM za tzw. urządzenie kluczowe i nałożenia obowiązku kontraktowania. Prawa autorskie posiadane przez IBM w parze z pozycją rynkową IBM wydawały się tworzyć idealne urzeczywistnienie doktryny essential facilities.

Należy jednak stwierdzić, że sprawa IBM potwierdziła tezę, że dominant ma nie tylko obowiązek powstrzymywania się od działań negatywnie oddziałujących na jego drobniejszych konkurentów, ale co więcej, może być na niego nałożony obowiązek aktywnego wspierania konkurencji na danym rynku.

Sprawa Decca Navigator System

KE w sprawie Decca Navigator System13 KE uznała sposób postępowania przedsię-biorcy w związku z posiadanymi uprawnieniami z patentu za praktykę ograniczającą konkurencję w rozumieniu artykułu 102 TFUE. Spółka Racal-Decca Marine Naviga-tion Ltd. (Racal-Decca) była producentem podstawowych na rynku radiowych syste-mów nawigacyjnych, używanych w transporcie morskim (DNS), którym przyznana została ochrona patentowa. Po tym, jak inni przedsiębiorcy skonstruowali i zaczęli sprzedawać alternatywne odbiorniki sygnałów radiowych DNS, Racal-Decca wniosła

12 The Community v. IBM, XVI Report on Competition Policy 1984.13 Decyzja KE z 21 grudnia 1988 r. w sprawie Decca Navigator System, http://ec.europa.eu/competition/

antitrust/closed/en/1988.html (23.02.2010).

Page 171: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

174 Joanna Sapieżko

skargę o naruszenie jej praw wyłącznych z patentu. Postępowanie w sprawie zostało zakończone w ten sposób, że Raccal-Decca została zobowiązana do udzielania licen-cji na posiadane przez nią opatentowane produkty. Licencje te zawierały jednak klau-zule prowadzące do podziału rynku. KE uznała takie wykonywanie przez Raccal--Decca praw z patentu za sprzeczne z prawem konkurencji i niemające żadnego obiek-tywnego uzasadnienia. Zdaniem tej instytucji, nadużycie pozycji dominującej stanowiła zwłaszcza zmiana dokonana przez Racal-Decca sygnału radiowego DNS, w celu wyeliminowania konkurentów, którzy nie chcieli zawrzeć umów licencyjnych z Racal--Decca. Pozycja dominująca Racal-Decca na rynku udostępniania systemów nawiga-cji radiowej w powiązaniu z faktem, że sygnały DNS były niezbędne do używania odbiorników, skutkowała zobowiązaniem Racal-Decca do zagwarantowania także kon-kurentom dostępu do tych sygnałów.

W szczególności sprawa Decca Navigator System wskazuje, że KE raczej nie miała trudności w narzuceniu obowiązku udzielenia przez dominanta licencji na posia-dane prawa własności intelektualnej. Decydującym powodem dla uznania danej prak-tyki za nadużycie pozycji dominującej wydaje się być wyeliminowanie bądź znaczne utrudnienie działania konkurentów na danym rynku, poprzez korzystanie przez mono-polistę z wyłącznych praw własności intelektualnej. Ograniczenie konkurencji moż-liwe było ze względu na brak produktów substytucyjnych do tych objętych ochroną wyłączną. Dlatego też konkurenci dominanta, jedynie poprzez wykonywanie przez niego praw własności intelektualnej, byli ograniczani w konkurowaniu z nim na danym rynku.

3.1.2. Orzecznictwo ETS

Jednymi z pierwszych spraw, w których ETS badał nadużycie pozycji dominującej w związku z posiadanymi przez monopolistę prawami własności intelektualnej były sprawy AB Volvo v. Erik Veng14 oraz Cicera v. Renault15. Poszczególne pytania pre-judycjalne sądów krajowych brzmiały różnie, jednak w istocie sprowadzały się do tego samego, tj.: czy stanowi nadużycie pozycji dominującej odmówienie przez producenta samochodów udzielenia licencji na korzystanie z praw do wzorów użytkowych przy-znanych w zakresie danych części zamiennych podmiotom trzecim, chcącym również produkować oraz sprzedawać takie części? Sprawy te potwierdziły, że przedsiębiorca może zostać uznany za mającego pozycję dominującą na rynku swoich części zamien-nych, nawet jeśli na podstawowym rynku produktowym, tj. produkcji samochodów, panuje konkurencja16. Trybunał uznał, że odmowa udzielenia licencji nie stanowi sama w sobie nadużycia, jednak może być za taką uznana w pewnych okolicznościach. Mianowicie, może być ona uznana za nadużycie pozycji dominującej tylko wtedy, gdy

14 Sprawa 238/87, AB Volvo v. Erik Veng, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).15 Sprawa 53/87, Cicera and Maxicar v. Renault, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).16 Por. np. sprawa 22/78, Hugin Kassaregister AB v. KE, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).

Page 172: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

175Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

prowadzi do stosowania praktyk ograniczających konkurencję. Ostatecznie przed pro-ducentami samochodów został postawiony wybór: albo będą udzielać licencji podmio-tom trzecim na dane wzory użytkowe, albo utrzymają swój monopol i do tego zapew-nią, m.in., że: nie będą arbitralnie odmawiać zaopatrywania w swoje części niezależne warsztaty samochodowe, nie będą nakładać wygórowanych cen za te części oraz będą kontynuować produkcję i zaopatrywanie w części do starych modeli samochodów. Oznacza to, że narzucenie licencji przymusowych stanowiłoby środek przeciwko innym postaciom nadużycia pozycji dominującej, takim jak stosowanie wobec part-nerów handlowych nierównych warunków, drapieżnictwo cenowe czy ograniczanie produkcji lub zbytu ze szkodą dla konsumentów17.

Podane przez ETS w sprawach AB Volvo v. Erik Veng oraz Cicera v. Renault przykłady, kiedy korzystanie przez dominanta z praw własności intelektualnej może stanowić nadużycie pozycji dominującej, wydają się mieć zastosowanie jedynie w pewnych konkretnych przypadkach i trudno wyprowadzić z nich ogólne reguły do zastosowania w każdej badanej sprawie nadużycia w postaci wykonywania praw wła-sności intelektualnej. Otóż w dwóch pierwszych przypadkach, tj. odmowy zaopatry-wania w części zapasowe, jak i nakładanie na nie zbyt wygórowanych cen, stanowią same w sobie swoiste rodzaje praktyk ograniczających konkurencję, tj. np. stosowanie wobec partnerów handlowych nierównych warunków oraz tzw. drapieżnictwo cenowe, w stosunku do towaru chronionego prawami wyłącznymi. Oznacza to, że w tych dwóch przypadkach nie można mówić o bezpośrednim nadużyciu pozycji dominującej poprzez wykonywanie praw własności intelektualnej. Wydaje się, że jedynie trzeci przypadek, tj. zaprzestanie produkcji części zamiennych do relatywnie starych, ale wciąż znajdujących się w obrocie samochodów, może stanowić bezpośrednio praktykę ograniczającą konkurencję poprzez wykonywanie praw własności intelektualnej, co powoduje niezaspokojenie popytu ze strony konsumentów. Jednak, trudno jest z tego jednego przykładu wyprowadzić ogólną zasadę, czy też test, stwierdzające kiedy odmowa udzielenia licencji na prawo ochronne jest usprawiedliwiona. Zwłaszcza dla-tego, że długotrwałe niewykonywanie praw własności intelektualnej poprzez niepro-dukowanie towaru chronionego takimi prawami zasadniczo nie jest tym samym, co odmowa udzielenia licencji na rzecz konkurentów przez dominanta aktywnie wyko-nującego swoje prawa własności intelektualnej na danym rynku. Efektem uznania za zgodne z prawem niewykonywanie praw własności intelektualnej, poprzez np. niepro-dukowanie danych części jest ograniczeniem innowacyjności. Co do zasady, takie postępowanie może prowadzić do nadużycia pozycji dominującej poprzez fakt posia-dania wyłącznych praw ochronnych. Takie postępowanie stanowi praktykę zakazaną przez artykuł 102 lit. b) TFUE, tj. ograniczanie produkcji wtedy, gdy powoduje powstanie szkody dla konsumentów. Przykład ten również, ze względu na ścisłe powiązanie z konkretnym stanem faktycznym, nie może stanowić testu na udzielenie

17 A. Jones, B. Sufrin, EC Competition Law, Text, Cases and Materials, Oxford 2008 s. 556.

Page 173: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

176 Joanna Sapieżko

licencji przymusowych, znajdującego powszechne zastosowanie w różnych problema-tycznych sytuacjach. Dlatego też podanym przez ETS w analizowanej sprawie przy-kładom, kiedy wykonywanie praw własności intelektualnej może stanowić nadużycie pozycji dominującej, należy nadać raczej drugorzędne pomocnicze znaczenie18.

3.2. Kryterium nadzwyczajnych okoliczności: sprawa Magill

W sprawie Magill19 instytucje wspólnotowe zajęły w końcu bezpośrednie stanowisko w kwestii niezbędnych przesłanek do udzielania licencji przymusowych w świetle ochrony efektywnej konkurencji. W postępowaniu tym zostało wykazane, że podsta-wowe uprawnienie uprawnionego z wyłącznego prawa ochronnego, tj. prawo do swo-bodnego rozporządzania przedmiotem ochrony nie jest wyłączone spod zastosowania artykułu 102 TFUE.

3.2.1. Stan faktyczny

Okoliczności sprawy Magill były następujące. Trzy stacje telewizyjne nadające w Irlandii, tj. dwie brytyjskie British Broadcasing Corporation (BBC), Independent Television Publications Ltd. (ITP) oraz irlandzka Radio Telefi s Eireann (RTE) publi-kowały cotygodniowe szczegółowe przeglądy swoich programów telewizyjnych. Pod-stawą tych przeglądów były cotygodniowe informacje o planowanej emisji programów radiowych i telewizyjnych, do których nadawcy zarówno zgodnie z prawem brytyj-skim, jak i irlandzkim, mieli prawa autorskie. Spór powstał, gdy wspomniani nadawcy telewizyjni zapobiegli rozpoczęciu wydawania i sprzedaży przeglądów programów, zawierających połączone programy wszystkich trzech nadawców, przez spółkę Magill TV Guide w Republice Irlandii i Irlandii Północnej, przez odmowę udzielenia licencji na reprodukcję ich indywidualnych cotygodniowych przeglądów programów. W efek-cie jedynymi przeglądami telewizyjnymi na rynku były cotygodniowe przeglądy każ-dego z wyżej wymienionych nadawców, publikowane oddzielnie lub dzienne prze-glądy publikowane w różnych dziennikach. Sprawa rozpatrywana była przez KE, a następnie przed Trybunał Pierwszej Instancji (TPI) oraz ETS.

3.2.2. Stanowisko KE

Komisja uznała, że uniemożliwienie przez RTE, BBC oraz ITP publikacji i sprzedaży zbiorczych cotygodniowych przeglądów telewizyjnych w Republice Irlandii i Irlandii Północnej stanowi nadużycie pozycji dominującej zgodnie z artykułem 102 TFUE.

KE oparła swoją decyzję na dwóch różnych zarzutach. Po pierwsze, uznała postę-powanie nadawców za sprzeczne z artykułem 102 lit. b) TFUE, tj. za ograniczanie

18 Ch. Jorns, op. cit., 190.19 Sprawa T-504/93, Magill, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).

Page 174: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

177Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

produkcji, zbytu oraz postępu technicznego ze szkodą dla konsumentów. Decydujące znaczenie miały następujące okoliczności. Wspominani nadawcy telewizyjni mogliby zapobiec zaspokojeniu znacznego potencjalnego popytu po stronie konsumentów na magazyny telewizyjne, prezentujące zbiorczo cotygodniowe programy największych nadawców telewizyjnych. Takie postępowanie ujawniało zamiar ochrony własnej pozycji na rynku magazynów telewizyjnych przed konkurencją w postaci wydawania zbiorczych przeglądów telewizyjnych. W końcu nadawcy telewizyjni mogliby zapo-biec wprowadzeniu nowego produktu na rynek.

Po drugie, w postępowaniu przed ETS, KE argumentowała dodatkowo nadużycie pozycji dominującej przez wspomnianych nadawców, rzekomo małym poziomem twórczości tych przeglądów programów telewizyjnych. Zdaniem KE, zestawienie jedynie nazw audycji, dat i godzin ich nadawania wykazuje raczej mały wkład arty-styczny. Stąd, takie opracowania powinny się cieszyć słabszą ochroną.

Ponadto KE w odniesieniu do licencji podniosła, że opłaty, których zażądają nadawcy za udzielane licencje, powinny być odpowiednie. Do tego wskazała, że ITP, BBC oraz RTE mogą umieścić w umowach licencyjnych zawieranych z podmiotami trzecimi klauzule, które uznają za niezbędne do zapewnienia wysokiego standardu ochrony informacji o ich programach.

3.2.3. Stanowisko TPI oraz ETS

ITP, BBC oraz RTE wniosły odwołanie od decyzji KE do sądowych instytucji wspól-notowych. Wykonanie decyzji KE zostało w postępowaniu sądowym zawieszone przez ETS w zakresie zobowiązania do udostępnienia przeglądów podmiotom trzecim i zezwolenia na ich reprodukcję.

Rozpatrujący odwołanie TPI nie poparł jednak argumentacji KE o rzekomo słabej ochronie prawami autorskimi zestawienia informacji faktycznych, jakie stanowiły przedmiotowe przeglądy programów telewizyjnych, twierdząc, że zasadniczo o tym, jakie przedmioty korzystają z ochrony, decyduje prawo wewnętrzne danego kraju.

Decydujące dla TPI do utrzymania decyzji Komisji stwierdzającej nadużycie pozycji dominującej były tzw. nadzwyczajne okoliczności. Ponadto, należy zaznaczyć, że następnie rozpatrujący sprawę ETS uznał, iż pozycja dominująca trzech nadawców nie jest wynikiem monopolu prawnego, tj. posiadania przez nich praw autorskich do przeglądów. Jest ona natomiast rezultatem faktycznego monopolu, tj. posiadania pod-stawowych informacji o programach, w których nadawane są określone audycje oraz dniu, godzinie i tytułach nadawanych audycji, których zestawienie było niezbędne do planowania czasu antenowego. Trybunał potwierdził prawidłowość decyzji KE i orze-czenia TPI. Trybunał uznał za słuszne, że warunki i kryteria przyznania ochrony wła-ściwej prawom własności intelektualnej, w związku z brakiem harmonizacji wspólno-towej w tym zakresie, należą do wyłącznej kompetencji poszczególnych państw człon-kowskich, oraz że prawo wyłączne do rozporządzania utworem należy do praw

Page 175: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

178 Joanna Sapieżko

podstawowych twórcy. Oznacza to, że odmowa udzielenia licencji na korzystanie z danego utworu nie może co do zasady stanowić nadużycia pozycji dominującej. Jednocześnie ETS stwierdził, że nieprawidłowe jest założenie, iż zachowanie przed-siębiorcy mającego pozycję dominującą wyłączone jest spod zastosowania artykułu 102 TFUE, gdy stanowi ono efekt wykonywania prawa, które zgodnie z prawem wewnętrznym kwalifi kowane jest jako prawo autorskie. Dlatego też w nadzwyczaj-nych okolicznościach wykonywanie prawa wyłącznego może stanowić nadużycie.

ETS nazwał trzy „nadzwyczajne okoliczności”, które w analizowanym przypadku doprowadziły do nadużycia pozycji monopolistycznej. Po pierwsze, odmowa upraw-nionych z praw wyłącznych do postawienia do dyspozycji informacji o planowanej emisji programów mogłaby zapobiec pojawieniu się nowego produktu, na który istniał potencjalny popyt ze strony konsumentów. Po drugie, takie postępowanie nie było usprawiedliwione ani przez telewizyjną działalność nadawczą skarżących, ani przez publikowanie czasopism telewizyjnych. Po trzecie, skarżący nadawcy poprzez swoje postępowanie zachowali dla siebie wyłączność działania na danym rynku powiąza-nym, poprzez wykluczenie na nim jakiejkolwiek konkurencji.

3.2.4. Wnioski

Orzeczenie ETS w sprawie Magill należy traktować jako potwierdzenie tendencji do szerokiego stosowania artykułu 102 TFUE i ograniczenia wykonywania krajo-wych praw własności intelektualnej20. W orzeczeniu tym wprost zostało stwierdzone, że odmowa udzielenia licencji może stanowić praktykę ograniczającą konkurencję w rozumieniu artykułu 102 TFUE. Co do zasady, wyrok w sprawie Magill opiera się na linii orzeczniczej wypracowanej w sprawach AB Volvo v. Erik Veng21 oraz Cicera v. Renault. Już w tych orzeczeniach Trybunał nie wykluczył możliwości ingerencji w podstawowe uprawnienia uprawnionego z praw własności intelektualnej. Orzecze-nie Magill potwierdziło, że w odpowiednio ukształtowanym stanie faktycznym, żadne uprawnienie uprawnionego z praw własności intelektualnej nie jest zwolnione z oceny w świetle artykułu 102 TFUE. Nawet podstawowe uprawnienia gwarantowane przez wyłączne prawa ochronne nie mają pierwszeństwa przed regułami prawa konkurencji22.

Jednocześnie ETS wyjaśnił, że samo w sobie ryzyko zapobieżenia przez upraw-nionego z wyłącznego prawa ochronnego powstania nowego konkurencyjnego pro-duktu nie jest nadużyciem w rozumieniu artykułu 102 TFUE. By stwierdzić nadużycie, wymagane jest istnienie jakiegoś dodatkowego elementu, nazwanego w terminologii ETS nadzwyczajnymi okolicznościami.

Ponadto w literaturze wskazuje się, że ETS w orzeczeniu Magill nawiązał do dok-tryny essential facilities, chociaż brak jest w orzeczeniu odniesienia do niej expressis

20 L. Giliciński, op. cit., s. 220.21 Sprawa 237/87, AB Volvo v. Erik Veng, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).22 Ch. Jorns, op. cit., s. 199.

Page 176: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

179Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

verbis23. Otóż w orzeczeniu tym Trybunał zidentyfi kował dwa rynki: rynek podstawowy informacji na temat nadawanych audycji oraz rynek powiązany, na którym publikowane są przeglądy telewizyjne. Bez uzyskania licencji na przeglądy od głównych nadaw-ców telewizyjnych żaden konkurent nie miał możliwości rozpoczęcia działalności na rynku powiązanym. W ten sposób jakakolwiek konkurencja na rynku powiązanym została wyłączona, a zaopatrzenie konsumentów utrudnione. ETS informacje o nada-wanych audycjach zaklasyfi kował jako „niezbędny materiał wyjściowy”, co wydaje się stanowić jedynie terminologiczną nieznaczącą zmianę pojęcia urządzeń kluczowych. Mianowicie tak samo jak dostęp do urządzeń kluczowych, tak dostęp do przedmioto-wych informacji stał się niemożliwą do przekroczenia barierą wejścia na rynek, ponie-waż nie miały one żadnego rzeczywistego czy też potencjalnego substytutu. Było to skutkiem wyjątkowej zbieżności posiadania pozycji dominującej oraz praw własności intelektualnej, co umożliwiło nadawcom telewizyjnym przeniesienie swojej pozycji rynkowej na rynek pomocniczy oraz zagwarantowanie sobie na nim wyłączności.

Podsumowując, można wyprowadzić następujące reguły w zakresie przesłanek możliwości zastosowania antymonopolowych licencji przymusowych:

(a) antymonopolowe licencje przymusowe powinny być stosowane restrykcyjnie i stanowią wyjątek w stosowaniu prawa;

(b) co do zasady, ETS nie podważa wykonywania praw własności intelektualnych i ich potencjalnych negatywnych skutków na konkurencję na rynku, na którym prawa te zostały przyznane (są wykonywane); jednak licencje przymusowe mogą być narzu-cone, gdy uzyskana dzięki prawom wyłącznym pozycja rynkowa zostanie wykorzy-stana do ograniczenia rozwoju konkurencji także na rynkach powiązanych;

(c) ograniczenie rozwoju konkurencji na rynkach powiązanych stanowi decydujące kryterium dla zastosowania doktryny essential facilities. Istotność urządzenia kluczo-wego i transfer siły rynkowej wydają się być koniecznymi i wystarczającymi przesłan-kami stwierdzenia nadużycia pozycji dominującej. Natomiast możliwość zapobieżenia pojawieniu się nowego produktu wydaje się nie być przesłanką warunkującą, a jedy-nie elementem uzupełniającym do stwierdzenia praktyki ograniczającej konkurencję24.

3.3. Linia orzecznicza po sprawie Magill

3.3.1. Sprawa Tierce Ladbroke

W orzeczeniu Tierce Ladbroke25 doszło po raz pierwszy do wykładni przez TPI wyroku wydanego w sprawie Magill. Podmiotem, którego dotyczyło to postępowanie, była belgijska spółka Tierce Ladbroke S.A., zajmująca się organizowaniem zakładów

23 Por. np. W. Deselaers, Die „Essential – Facilities”: Doktrin im Lichte des Magill-Urteils des EuGH, „Europäische Zeitschrift für Wirtschaftsrecht” 1995, s. 563 i n.

24 Ch. Jorns, op. cit., s. 201.25 Sprawa T-504/93 Tierce Ladbroke, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).

Page 177: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

180 Joanna Sapieżko

sportowych. Zamierzając odtwarzać i komentować w swojej placówce wyścigi konne, odbywające się we Francji, spółka ta musiała uzyskać od organizatorów wyścigów prawa do transmisji dźwięku i obrazu tego wydarzenia sportowego. Uprawnieni odmó-wili jednak udzielenia licencji. Tierce Ladbroke S.A. zwróciła się do KE o uznanie postępowania organizatorów wyścigów za nadużycie pozycji dominującej i zarządze-nia udzielenia licencji przymusowej. Zarówno KE, jak i ETS, nie uznali jednak zarzu-tów skarżącej za słuszne.

Kwestia posiadania przez organizatorów wyścigów pozycji dominującej mogła pozostać otwarta, gdyż TPI zaprzeczył w ogóle występowaniu praktyki niezgodnej z regułami konkurencji. Z jednej strony, zdaniem TPI, odmowa udzielenia licencji nie była w stosunku do skarżącej ani dyskryminująca, ani dowolna. Z drugiej strony, kry-teria wyznaczone w orzeczeniu Magill nie były spełnione w przedmiotowej sprawie. Otóż TPI stwierdził, że kwestionowane postępowania organizatorów zawodów nie wykazywało niedozwolonego przeniesienia pozycji rynkowej. Mianowicie Tierce Lad-broke S.A. nie tyle, że była już obecna na rynku organizowania zakładów sportowych, ile miała wręcz znaczny udział w tym rynku. Podczas gdy organizatorzy zawodów w ogóle nie prowadzili działalności na tym rynku.

Ponadto artykuł 102 TFUE mógłby mieć zastosowanie do kwestionowanej odmowy udzielenia licencji dopiero wtedy „gdy dotyczyłoby to produktu lub usługi, które bądź byłyby niezbędne do świadczenia przedmiotowej usługi (organizowania zakładów), w taki sposób, że nie byłoby dla nich rzeczywistego lub potencjalnego substytutu, albo nowego produktu, którego wprowadzenie na rynek zostałoby utrud-nione, pomimo konkretnego, stałego i regularnego zapotrzebowania na niego ze strony konsumentów”26. Natomiast, według TPI transmisja obrazu i dźwięku zawodów spor-towych była dla Tierce Ladbroke S.A. znaczącą usługą, jednak nie była niezbędna dla podstawowych usług świadczonych przez Tierce Ladbroke S.A., tj. przyjmowania zakładów. Poza tym, transmisja zawodów nie była niezbędna dla podstawowej dzia-łalności organizowania zakładów, gdyż następowała już po przyjęciu zakładów.

Idąc torem wytyczonym przez sprawę Magill, TPI w sprawie tej zasadniczo potwierdził możliwość zastosowania artykułu 102 TFUE do podstawowych kompe-tencji uprawnionego z praw własności intelektualnej. Do tego TPI wyjaśnił, że produkt czy usługa, na który może być przyznana licencja przymusowa, musiały spełniać restrykcyjne kryteria. Nie jest zatem wystarczające, by chodziło o całkiem znaczące usługi. Pożądana licencja musi natomiast dotyczyć produktu, dla którego nie ma ani rzeczywistego, ani potencjalnego substytutu, umożliwiającego wejście na dany rynek. W sprawie Tierce Ladbroke kryterium to nie było spełnione, gdyż skarżąca była już aktywna, i to z powodzeniem, na belgijskim rynku organizowania zakładów sporto-wych. Ponadto TPI podkreślił, że antymonopolowe licencje przymusowe są udzielane jedynie w drodze wyjątku.

26 Ibidem, pkt 131.

Page 178: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

181Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

3.3.2. Sprawa Oscar Bronner

Wprawdzie orzeczenie w sprawie Oscar Bronner27 nie dotyczyło wprost wykonywa-nia praw własności intelektualnej, jednak ze względu na jego porządkującą funkcję28 w zakresie doktryny essential facilities, należy przytoczyć jego główne tezy. Znaj-dują one zastosowanie również na gruncie wykonywania praw własności intelektu-alnej, kwalifi kowanych w konkretnych przypadkach jako urządzenia kluczowe. Na bazie tego orzeczenia wskazuje się na przesłanki, których łączne spełnienie pozwala zastosować doktrynę essential facilities i uznać daną praktykę za odmowę dostępu do urządzeń kluczowych, stanowiącą nadużycie pozycji dominującej (tzw. test Bronnera). Do przesłanek tych należą:

(a) znaczne prawdopodobieństwo wyeliminowania konkurencji na skutek odmowy dostępu do danego urządzenia (przesłanka eliminacji konkurencji);

(b) brak obiektywnego uzasadnienia dla odmowy (przesłanka braku obiektywnego uzasadnienia) oraz

c) niezbędność dostępu do danego urządzenia (przesłanka niezbędności)29. Stan faktyczny orzeczenia opierał się na tym, że spółka Mediaprint miała pozy-

cję dominującą na austriackim rynku wydawanych codziennie dzienników. Spółka ta rozwinęła sieć dystrybucji o zasięgu krajowym tychże gazet do domów ostatecznych klientów. W ograniczonym zasięgu udostępniała sieć dystrybucji innym przedsiębior-com z nią współpracującym. Spółka Oscar Bronner, wydawca gazety regionalnej, po odmowie udzielenia mu przez Mediaprint dostępu do jej sieci dystrybucji, oskarżył Mediaprint o nadużywanie pozycji dominującej poprzez odmowę dostępu do sieci dystrybucji. Oscar Bronner argumentował, że dostęp do sieci dystrybucji był dla niej niezbędny, aby w ogóle móc konkurować z Mediaprint na szczeblu krajowym, gdyż system dystrybucji rozwinięty przez Mediaprint był jedynym systemem obejmującym całe terytorium Austrii.

ETS, wyprowadzając powyżej wskazany test, wykazał, że w sprawie Bronner przesłanka niezbędności nie została spełniona. To znaczy, system dystrybucji Media-print nie stanowił urządzenia kluczowego, gdyż dostępne były inne alternatywne racjo-nalne sposoby dystrybucji prasy, takie jak usługi pocztowe, sprzedaż w sklepach i kio-skach. Bronner za pomocą tych innych kanałów sprzedaży mógł skutecznie konkuro-wać na austriackim rynku prasy. Dlatego też odmowa Mediaprint udostępnienia swojej sieci dystrybucji nie zagrażała działalności gospodarczej, pomimo faktu, że inne kanały dystrybucji były mniej korzystne.

Ponadto, zdaniem ETS, nic nie wskazywało w sprawie Bronner, że inne poten-cjalne alternatywne środki dystrybucji nie były dostępne. Aby uznać system stworzony

27 Sprawa C-7/97 Oscar Bronner GmbH & Co. KG v. Mediaprint Zeitungs- und Zeitschriftenverlag GmbH & Co. KG, Mediaprint Zeitungsvertriebsgesellschaft mbH & Co. KG, Mediaprint Anzeigengesellschaft mbH & Co. KG, http://curia.europa.eu/jcms/jcms/j_6/ (23.02.2010).

28 J. Majcher, op. cit., s. 78.29 K. Kohutek, op. cit.; J. Majcher, op. cit., s. 79.

Page 179: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

182 Joanna Sapieżko

przez Mediaprint za niezbędny, tj. urządzenie kluczowe niemożliwe powinno być w ogóle lub co najmniej obiektywnie utrudnione ze względów ekonomicznych, tech-nicznych oraz ograniczeń prawnych dla żadnego innego wydawcy samemu lub we współpracy z innym wydawcą stworzenie krajowego systemu dostawy prasy.

Należy również zaznaczyć, że w przeciwieństwie do wyroku w sprawie Magill, ETS nie uzależnił tu stwierdzenia nadużycia pozycji dominującej od uniemożliwie-nia wejścia na rynek nowego produktu. W sprawie Bronner, ETS nadużycie pozycji dominującej poprzez odmowę udzielenia licencji uzależnił raczej od samego faktu transferu pozycji dominującej na rynek sąsiedni i wstrzymanie tym samym konku-rencji na tym rynku30.

3.3.3. Sprawa Microsoft

W 2004 r. KE nałożyła na Microsoft grzywnę w wysokości 497 mln euro za naduży-wanie pozycji dominującej na rynku systemów operacyjnych do komputerów osobi-stych (PC), które miało miejsce między 1998 a 2004 r. System operacyjny Windows, oferowany przez Microsoft, posiadał 95-procentowy udział w rynku. KE ustaliła, że Microsoft:

(a) odmawiał informacji potrzebnych do tego, aby oprogramowanie serwerowe konkurentów mogło właściwie współpracować z komputerami wykorzystującymi Win-dows – oznaczało to, że rywale rynkowi nie mogli konkurować na uczciwych zasa-dach, oraz

(b) warunkował zakup systemu Windows jednoczesnym nabyciem innego swo-jego produktu służącego do odtwarzania plików medialnych (Windows Media Player). To skutkowało koniecznością zastosowania odtwarzacza Windows w niemal wszyst-kich komputerach osobistych i tym samym zakłóceniem konkurencji poprzez zmusza-nie dostawców przekazywanych treści i twórców aplikacji do korzystania z platformy multimedialnej Windows.

Microsoft odwołał się od tej decyzji do TPI. We wrześniu 2007 r. Trybunał pod-trzymał ustalenia KE.

W swoim oświadczeniu prasowym z 25 stycznia 2006 r. Microsoft poinformował, że zaoferował licencję do kodu źródłowego programu wszystkim potencjalnym licen-cjobiorcom. 10 lutego 2006 r. dostarczono KE projekt tej licencji. Jednak KE stwier-dziła, że Microsoft nie był zobowiązany do przekazania kodu źródłowego programu i nie dowiódł, że przedstawienie kodu źródłowego programu jest równoznaczne z dostarczeniem pełnych i precyzyjnych specyfi kacji programu. Ostatecznie w lipcu 2006 r. KE nałożyła na Microsoft karę 280,5 mln euro za ciągłe uchylanie się od reali-zacji niektórych elementów decyzji KE z marca 2004 r., tj. za nieudostępnienie na rozsądnych warunkach kompletnej szczegółowej dokumentacji interfejsu Windows.

30 Ch. Jorns, op. cit., s. 204.

Page 180: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

183Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

Już w chwili otwarcia postępowania przeciwko Microsoft, Komisarz ds. Konku-rencji Mario Monti opowiedział się przeciwko transferowi pozycji rynkowej dzięki wykorzystaniu praw własności intelektualnej, stwierdzając, że „skuteczna ochrona praw autorskich oraz patentów ma decydujące znaczenie dla technicznego postępu. Jednak nie będziemy tolerować rozszerzania pozycji dominującej na rynki powiązane poprzez przenoszenie siły rynkowej przez zastosowanie metod niekonkurencyjnych pod pretekstem ochrony praw autorskich”31.

Instytucje wspólnotowe w sprawie Microsoft stwierdzenie nadużywania pozycji dominującej oparły w głównej mierze na wyparciu przez monopolistę konkurentów z rynku oprogramowania systemowego komputerów. Badane przy tym kryteria odpo-wiadają doktrynie essential facilities. Komisja stwierdziła wyeliminowanie konkuren-tów przez Microsoft na podstawie faktu, że dostęp do interfejsu Windows był bezwa-runkową przesłanką do wejścia na rynek powiązany. Stąd sprzeczny z zasadami kon-kurencji transfer pozycji rynkowej na rynek powiązany usprawiedliwia udzielenie licencji przymusowej.

3.3.4. Sprawa IMS Health

Przez wiele lat IMS Health miała pozycję dominującą na niemieckim rynku sporzą-dzania regionalnych raportów sprzedaży w sektorze farmaceutycznym. Przedsiębiorcy sektora farmaceutycznego wykorzystywali te raporty w celu dokonywania ocen sprze-daży swoich produktów na rynkach lokalnych oraz jako środek oceny skuteczności ich przedstawicieli handlowych. Od 2000 r. IMS Health opracowywała swoje raporty na podstawie tzw. struktury cegiełkowej 1860, która polegała na podziale terytorium Niemiec na 1860 okręgów według podziału administracyjnego kraju. Dane do sporzą-dzania raportów zbierane były właśnie z każdego takiego okręgu.

IMS Health twierdziła, że ma wyłączne prawa autorskie do „struktury cegiełkowej 1860”, pomimo tego, że od ponad 30 lat spółka rozwijała tenże system w ścisłej i aktyw-nej współpracy z niemieckimi przedsiębiorcami farmaceutycznymi. W istocie przed-siębiorcy farmaceutyczni dostosowali swoje działania w celu udoskonalenia „struktury cegiełkowej 1860”. Ich wkład w rozwój tego systemu miał istotne znaczenie, gdyż pole-gał na dostarczaniu kluczowych i poufnych informacji o działalności przemysłu, zwłasz-cza w jego lokalnych aspektach. Bez takiego wsparcia system nie uzyskałby tak wyso-kiej jakości i znaczenia. Jednocześnie, wskutek aktywnego zaangażowania w rozwój przedmiotowego systemu, niemiecki przemysł farmaceutyczny uzależnił się od niego.

Przedsiębiorcy NDC Health (NDC) i Azyx Geopharma (Azyx) podjęli próbę prze-łamania monopolu IMS Health poprzez stworzenie alternatywnej struktury, na której bazowali swoje raporty sprzedaży w sektorze farmaceutycznym. W związku jednak

31 Komunikat KE z 3 sierpnia 2000 r., Commission opens proceedings against Microsoft’s alleged discriminatory licensing and refusal to supply software information http://europa.eu/rapid/pressReleases-Action.do?reference=IP/00/906&format=HTML&aged=0&language=EN&guiLanguage=en (23.02.2010).

Page 181: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

184 Joanna Sapieżko

z brakiem podaży na tak sporządzone raporty, przedsiębiorcy ci zaczęli przygotowy-wać raporty, opierając się na strukturze prawie identycznej ze „strukturą cegiełkową 1860”. W związku z tym IMS Health oskarżyła NDC oraz Azyx o naruszenie jej praw autorskich. Z kolei przedsiębiorcy ci podnieśli przed KE, że odmowa udzielenia przez IMS Health licencji na opracowaną przez nią „strukturę cegiełkową 1860” stanowi nadużycie pozycji dominującej. NDC oraz Azyx twierdzili, że każda próba rozwoju systemu alternatywnego i jednocześnie niekopiującego struktury IMS Health była ska-zana na porażkę z powodu m.in. ograniczeń technicznych i prawnych, tj. konieczności respektowania podziału administracyjnego kraju oraz ochrony danych. Konsekwentnie każda inicjatywa rozwoju struktury była narażona na naruszenie praw autorskich IMS.

W 2002 r. KE wydała decyzję o zastosowaniu tymczasowego środka zabezpie-czającego, tj. opierając się na sprawach Magill, Tierce Ladbroke i Bronner zarzą-dziła udzielenie przez IMS Health licencji przymusowej na korzystanie ze „struktury 1860”32. KE prezentowała stanowisko, że „struktura 1860” była niezbędna do prowa-dzenia działalności na niemieckim rynku sporządzania raportów sprzedaży przemysłu farmaceutycznego. Struktura została rozwinięta w istocie we współpracy z przemysłem farmaceutycznym i stała się standardem typowym dla tego przemysłu. Ze względu na szczególne właściwości tejże struktury i pierwszorzędnego znaczenia dla przemysłu far-maceutycznego, zdaniem KE, niemożliwe było stworzenie substytutu struktury. Nato-miast odmowa IMS Health udzielenia licencji na korzystanie ze struktury eliminowała zarówno obecną, jak i potencjalną konkurencję na rynku właściwym, a IMS Health zaniechała przedstawienia obiektywnego uzasadnienia odmowy licencjonowania.

26 października 2002 r. przewodniczący TPI zawiesił wykonanie decyzji KE, zarzucając brak kumulatywnego rozpatrzenia przesłanek „nadzwyczajnych okoliczno-ści” ustanowionych w sprawie Magill, co zostało potwierdzone również w ostatecz-nym orzeczeniu TPI.

We wrześniu 2002 r. odwoławczy sąd krajowy podtrzymał orzeczenie o zakazie używania przez konkurentów IMS Health „struktury 1860” i utworów zależnych. Jed-nocześnie sąd krajowy stwierdził, że podmioty trzecie nie mogą być ograniczone w rozwijaniu innych struktur opartych na podziale administracyjnym Niemiec, nawet jeśli alternatywna struktura bazowałaby na podobnej liczbie okręgów do „struktury 1860” i mogłaby być uznana za wyprowadzoną z tej ostatniej. Orzeczenie to pozwo-liło de facto konkurentom IMS Health na rozwijanie systemów podobnych do tego stworzonego przez IMS Health. W efekcie NDC zdołała zdobyć istotną pozycję ryn-kową w Niemczech, Azyx natomiast w ogóle wycofała się z Niemiec.

ETS w orzeczeniu prejudycjalnym w sprawie IMS Health wydanym w 2004 r. odniósł się ponownie do rozróżnienia pomiędzy samym posiadaniem a wykonywa-niem praw własności intelektualnych i powtórzył za orzeczeniem w sprawie AB Volvo

32 Decyzja KE z 4 października 2002 r. w sprawie IMS Health, http://ec.europa.eu/competition/antitrust/closed/en/1988.html (23.02.2010).

Page 182: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

185Prawa własności intelektualnej jako essential facilities w orzecznictwie instytucji Unii Europejskiej

v. Erik Veng, że jedynie wykonywanie praw własności intelektualnej może w wyjąt-kowych okolicznościach stanowić nadużycie.

ETS dokonał również uaktualnienia testu zastosowania doktryny essential facili-ties w zakresie praw własności intelektualnej, aczkolwiek nie odwołując się expres-sis verbis do tej doktryny. Mianowicie, odmowa udzielenia licencji przez przedsię-biorcę mającego pozycję dominującą, dysponującego prawami autorskimi, będącymi warunkiem niezbędnym do podjęcia działalności na danym rynku, stanowi nadużycie w rozumieniu artykułu 102 TFUE, gdy kumulatywnie spełnione zostaną następujące przesłanki:

(a) przedsiębiorca wnioskujący o licencję zamierza zaoferować na rynku właści-wym nowy produkt lub usługę, nie oferowane przez licencjonodawcę i na które ist-nieje potencjalne zapotrzebowanie ze strony konsumentów;

(b) nie ma obiektywnego uzasadnienia odmowy udzielenia licencji; (c) celem oraz skutkiem odmowy udzielenia licencji może być zachowanie rynku

dla siebie przez uprawnionego do praw autorskich poprzez wyeliminowanie konku-rencji na tym rynku.

Należy stwierdzić, że przedmiotem orzeczenia IMS Health było wykazanie prze-słanek udzielenia licencji przymusowych i jednocześnie konkretyzacja nadzwyczaj-nych okoliczności wskazanych w orzeczeniu Magill33.

* * *

Rozwój linii orzeczniczej pokazuje wyraźnie, że nadzór instytucji unijnych nad przestrzeganiem zakazu nadużywania pozycji dominującej nie wstrzymuje się przed ingerencją w kluczowe uprawnienia, składające się na prawa własności intelektualnej. Ponadto z orzecznictwa tego da się wyprowadzić zasadę, że samo w sobie wykony-wanie prawa własności intelektualnej nie może stanowić naruszenia artykułu 102 TFUE. Nadużyciem pozycji dominującej jest zwłaszcza wykorzystywanie praw wła-sności intelektualnej przez monopolistę do przeniesienia swojej pozycji rynkowej na rynki powiązane. Dodatkowo odmowa udzielenia licencji stanowi nadużycie, gdy blo-kuje to wprowadzenie nowego produktu na rynek, na który istnieje potencjalne zapo-trzebowanie ze strony konsumentów.

Należy stwierdzić jednak, że tworzone przez instytucje unijne testy wymagają modyfi kacji przy rozpatrywaniu kolejnych spraw. Ponadto orzecznictwo to wykazuje również trudności w zastosowaniu doktryny essential facilities do praw własności intelektualnej, ze względu na ich cechę charakterystyczną, tj. gwarancję wyłączności. Zastosowanie doktryny essential facilites do praw własności intelektualnej pozbawia je tego najistotniejszego dla nich elementu i de facto ochrony właściwej tymże prawom.

33 Ch. Jorns, op. cit. s. 216.

Page 183: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 184: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

W warunkach globalizacji konkretnie zlokalizowane zjawiska i procesy społeczne mogą być łatwo „odczuwalne” w skali całego globu. Szczególnie ujawnia się to w zna-czeniu jednoznacznie negatywnie wartościowanego kompleksu zjawisk, takich jak: terroryzm, przestępczość zorganizowana, bieda oraz „upadanie” państw1. W ostatnich latach uwagę oraz inicjatywę „społeczności międzynarodowej” jako źródła destabili-zacji w skali regionalnej i globalnej skupiają głównie: Afganistan, Irak, konfl ikt izra-elsko-palestyński oraz program atomowy Iranu. Tymczasem, nieoczekiwanie do desta-bilizacji regionu Bliskiego Wschodu, a także w szerszym sensie reorientacji na froncie globalnej walki z terroryzmem, może przyczynić się kryzys w Jemenie2, uwikłanym w konfl ikt w prowincji Saada, rozgrywający się z przerwami od 2004 r., o którym jeszcze do niedawna mówiło się mało lub nie mówiło się wcale. Na przestrzeni ostat-nich lat sytuacja społeczno-polityczna i gospodarcza tego najbiedniejszego państwa arabskiego stawała się coraz bardziej złożona3.

Starcia armii Jemenu, wspieranej przez siły saudyjskie, z szyickimi rebeliantami (Houthis) w ostatnich miesiącach 2009 r. zintensyfi kowały się, przyciągając zaintere-sowanie światowych mediów. To słabe państwo jest również zagrożone realną defrag-mentacją z południa (secesją południowych prowincji, tj. byłej Ludowo-Demokratycz-nej Republiki Jemenu), stanowiąc jednocześnie idealną lokalizację dla terrorystów, którzy mają tam swoje bazy szkoleniowe4. Około dwie trzecie terytorium państwa

1 Zob. M. Pietraś, Transnarodowość zagrożeń asymetrycznych, w: S. Wojciechowski, R. Fiedler (red.), Zagrożenia asymetryczne współczesnego świata, Poznań 2009, s. 73–94.

2 Ofi cjalna nazwa Republika Jemenu (Al-Jaman); liczy ona około 23 mln mieszkańców (według szacunków liczba ta podwoi się już w 2035 r.), zajmując powierzchnię blisko 528 tys. km².

3 W świetle danych z 2008 r., notuje się tam 27% infl ację, 40% bezrobocie, a blisko połowa dzieci jest niedożywiona. 50% populacji Jemenu tworzy ludność poniżej 16 roku życia. Zob. np. Yemen Eco-nomic Update, World Bank, Summer 2008, http://siteresources.worldbank.org/INTYEMEN/Resourc-es/310077-1098870168865/YEU-Summer08.pdf (06.01.2010).

4 Potwierdził to nieudany zamach terrorystyczny z 25 grudnia 2009 r.; dostępne informacje pozwalają sądzić, że udaremniony atak na samolot amerykańskich linii Northwest był przygotowywany m.in. w Jemenie. Zob. http://www.debka.com/article.php?aid=1417 (29.12.2009).

Grzegorz Gil

KRYZYS W JEMENIE – PRZYPADEKPAŃSTWA UPADAJĄCEGO

Page 185: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

188 Grzegorz Gil

znajduje się pod kontrolą secesjonistów lub lokalnych watażków. Za sprawą tych trzech kontekstów Jemen – państwo o strategicznym położeniu nad Zatoką Adeńską – jest przypadkiem „państwa upadającego”, które zagraża bezpieczeństwu międzyna-rodowemu w regionie5. Paradoksalnie, z państw Półwyspu Arabskiego to właśnie Jemen pierwszy wprowadził demokrację i system wielopartyjny (1993 r.).

Rysunek 1. Mapa JemenuŹródło: Perry-Castañeda Library Map Collection at the University of Texas, produced by the U.S. Central Intelligence Agency.

5 Choć trudno mówić o pewnych uniwersalnych cechach państwa upadłego bądź upadającego, można przyjąć, że są nimi: delegitymizacja państwa-rządu w oczach jego obywateli, dysfunkcja w dostarczaniu usług publicznych oraz defragmentacja terytorium; w każdym przypadku z osobna występują one z różnym nasileniem i w różnych konfi guracjach. Por. przypis 18.

Page 186: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

189Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

1. Charakterystyka społeczno-polityczna i gospodarcza Jemenu

Położony na Półwyspie Arabskim Jemen (zob. rysunek 1) jest jednym z najstarszych ośrodków cywilizacji na Bliskim Wschodzie. W starożytności tereny południowo--zachodniej Arabii tętniły życiem społeczno-politycznym i gospodarczym, będąc waż-nym ośrodkiem handlu (m.in. przyprawami). Jednakże od VI w. n.e. tereny dzisiej-szego Jemenu traciły na znaczeniu, ulegając stopniowej marginalizacji w świecie arab-skim. Aby zrozumieć życie polityczne w Jemenie, należy przeanalizować kilka powiązanych ze sobą czynników, po pierwsze, mozaikę zależności plemienno-religij-nych i powodowane przez nią pasmo konfl iktów wewnętrznych oraz stałe zagrożenie dezintegracją państwowości. Po drugie, ogólną słabość instytucjonalną tamtejszych struktur państwa. Trzeba przy tym również uwzględnić kontekst międzynarodowy w znaczeniu geostrategicznego położenia tego państwa nad cieśniną Bab al-Mandab, łączącą Morze Czerwone i Zatokę Adeńską, a także gry interesów pozostałych państw regionu, tj. Egiptu oraz Arabii Saudyjskiej.

Konfl ikt wewnętrzny w Jemenie jest reliktem kolonialnego podziału tego państwa. Po podbiciu Bliskiego Wschodu przez muzułmanów Jemen został zepchnięty na mar-gines zainteresowania, stając się idealnym miejscem schronienia dla islamskich dysy-dentów. Począwszy od VIII w., kiedy północną część Jemenu opanowali zajdyci, jego południowe terytoria, pomimo przynależności do arabskich kalifatów, były względnie odizolowane od reszty świata arabskiego, co też determinowało ich polityczne i gospo-darcze zacofanie. W XVII w. większa część dzisiejszego Jemenu znalazła się pod kon-trolą Imperium Osmanów, a w połowie XIX w. terytoria te zostały podzielone między Turcję i Wielką Brytanię. Jemeńskie plemiona okazały się wyjątkowe oporne na jurys-dykcję kolejnych kalifów, a później także na wpływy zewnętrzne. Wojna partyzancka, która wybuchła przeciwko Turkom w Północnym Jemenie, doprowadziła do dewastacji infrastruktury oraz radykalizacji postaw społecznych6. Jemeńczycy uznawali jedynie władzę zajdyckiego imama, który był w pewnym stopniu uzależniony od Turcji. Rząd osmański respektował jego jurysdykcję, przyznając mu kompetencje z zakresu fi nan-sów, obronności oraz prawo do utrzymywania stosunków z Brytyjczykami. W 1915 r. ówczesny imam Yahya al-Mutawakkil umiejętnie wykorzystał wojnę Turcji z Wielką Brytanią, zdobył kontrolę nad całym Jemenem Północnym i w 1918 r. ogłosił nie-podległość7. W warunkach złożoności etnokulturowej trybalizm (gabyala) również współcześnie istotnie kształtuje sytuację społeczno-polityczną Jemenu – zwłaszcza na historycznie autonomicznych terenach na północ od Sany. Duża mobilność plemion

6 W samym 1905 r. Turcy stracili tam w walkach około 30 tys. żołnierzy, Jemen stał się wtedy znany jako „cmentarz Turków”. P. Dresch, A History of Modern Yemen, Cambridge 2000, s. 6.

7 Ofi cjalna nazwa Królestwo Jemenu Mutawakkilite ze stolicą w Taiz; w 1926 r. imam Yahya ogłosił się królem (malik).

Page 187: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

190 Grzegorz Gil

oraz dowolność w tytułowaniu przywódców szejkami lub imamami utrzymuje rozbi-cie plemienne, dynamizując lokalne życie religijne i społeczno-polityczne, dla którego marginalną rolę odgrywa reżim rządzący i jego porządek prawny8.

Patrząc wstecz, problemy Północnego Jemenu sięgają despotycznych rządów, począwszy od połowy XX w. i wstąpienia na tron imama Ahmeda ibn Yahya, który wywołał wzrost społecznego niezadowolenia. Po jego śmierci w 1962 r., imam al-Badr został zdetronizowany (od 1962 r. Jemeńska Republika Arabska). W pierwszej odsło-nie wojny domowej w Jemenie Północnym po stronie republikanów opowiedział się Egipt Nasera oraz ZSRR, zaś al-Badra wsparła Arabia Saudyjska, Jordania, Francja, Wielka Brytania oraz Iran. Plany ekspansji arabskiej rewolucji w kierunku Jemenu Południowego oraz Arabii Saudyjskiej nie powiodły się jednak. Wspierane przez Egipt z powietrza siły republikańskie walczyły przeciwko nieregularnym oddziałom al--Badra9. Saudyjczycy rekrutowali do walki plemiona jemeńskie z terytorium Arabii Saudyjskiej, które miały doskonałe rozeznanie warunków lokalnych. Dla Arabii Sau-dyjskiej obecność Egiptu na Półwyspie Arabskim była nie do zaakceptowania, z kolei Egipt nie chciał wycofać oddziałów interwencyjnych z Jemenu, obawiając się utraty swojej pozycji w regionie10.

Jemen Południowy, wcześniej kolonia i protektorat Wielkiej Brytanii, uniezależnił się w 1963 r. (Ludowo-Demokratyczna Republika Jemenu została proklamowana w 1970 r.)11. Jednakże nawet w okresie kolonialnym pod kontrolą Brytyjczyków znaj-dowała się jedynie część przybrzeżna z Adenem; w interiorze niezmiennie domino-wały wpływy plemienne. W 1970 r. Jemen Południowy znalazł się pod kontrolą mark-sistów z Narodowego Frontu Wyzwolenia, stanowiąc znakomity przyczółek dla dzia-łań ZSRR w regionie. W tym samym roku zakończył się konfl ikt w Jemenie Północnym, który ostatecznie pozostał republiką. Kolejne lata stanowiły jednak pasmo zamachów stanu. W 1978 r. władzę przejął Ali Abdullah Saleh, wtedy też stosunki między północną a południową częścią Jemenu uległy znacznemu pogorszeniu. Para-doksalnie, konfl ikt, który wybuchł między nimi w 1979 r., przybliżył perspektywę zjednoczenia dwóch państw jemeńskich. Podobnie odkrycie pod koniec lat 80. ubie-głego wieku pokładów ropy naftowej na obszarze dzielącym te państwa. Do zjedno-czenia obydwu państw i przyjęcia formy, jaką znamy obecnie, doszło w maju 1990 r.

Obecny kryzys Jemenu ma swoje źródło w nierozwiązanych problemach spo-łeczno-politycznych oraz gospodarczych. Pomimo formalnego zjednoczenia, na prze-szkodzie integracji stanęły rozbudzone ambicje liderów każdej ze stron oraz kryzys gospodarczy. Cztery lata po unifi kacji wybuchła wojna domowa. Niefortunnie, oba pań-stwa poparły Irak w trakcie wojny w Zatoce Perskiej, co miało negatywny wpływ na

8 Zob. szerzej B. Salmoni, B. Loidolt, M. Wells, Regime and Periphery in Northern Yemen, Santa Monica 2010, s. 64–77.

9 W 1963 r. ONZ podjęły (nieskuteczny) wysiłek mediatora.10 Stało się to dopiero po porażce Egiptu w wojnie sześciodniowej z Izraelem w 1967 r.11 Protektorat Wielkiej Brytanii (od 1838 r.), a od 1958 r. federacja.

Page 188: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

191Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

stan fi nansów publicznych (państwa Zatoki wyrzuciły blisko milion Jemeńczyków pra-cujących za granicą); przerwane zostały także arabskie programy pomocowe. Okazało się również, że pola roponośne znajdowały się głównie na południu. W maju 1994 r. Południowy Jemen ogłosił secesję; ostatecznie w lipcu wojska prezydenta Saleha zdo-były Aden (wsparcia udzieliły mu Stany Zjednoczone). Trwająca ledwie kilkadziesiąt dni wojna secesyjna spowodowała dalsze pogorszenie kondycji makroekonomicznej państwa. Zdaniem analityków, od połowy lat 90. XX w. sytuacja reżimu w Jemenie stale się pogarsza. Inercja z lat 2004–2006 jest konsekwencją unikania poważnych reform politycznych i gospodarczych, proponowanych przez międzynarodowe instytu-cje fi nansowe po 1997 r. W kontekście szybkiego przyrostu liczby ludności, problemu biedy, niedożywienia, wysokiego bezrobocia oraz dużych rozpiętości w dochodzie, jakość usług publicznych w Jemenie jest gorsza niż jeszcze przed dziesięcioma laty12.

Jemen jest obecnie jednym z najsłabiej rozwiniętych państw arabskich, na co wpływają m.in. niesprzyjające warunki klimatyczne. PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi 2355 USD, co plasuje go w grupie państw o średnim poziomie rozwoju społecznego (140 miejsce według Human Development Index)13. Dochody z wydobycia ropy stanowią aż 90% zysków z eksportu oraz 75% dochodów budżeto-wych. Dywersyfi kacja gospodarki i oparcie jej na sektorach nienaftowych nie są moż-liwe w krótkim okresie. Ograniczone zasoby jemeńskiej ropy naftowej najpewniej wyczerpią się zupełnie do 2015 r. (nie wiadomo dokładnie, jak duże złoża znajdują się pod dnem Zatoki Adeńskiej), redukując do zera dochody uzyskane z tego tytułu w 2017 r.14 Jemen jest uzależniony od importu produktów żywnościowych, równocze-śnie subsydiuje jednak ceny oleju napędowego, co poważnie obciąża budżet państwa. Poważnym problemem jest również coraz bardziej dający się we znaki niedobór słod-kiej wody – w najbardziej zaludnionych prowincjach zasoby wody są tak bardzo eks-ploatowane, że nie mają zdolności regeneracji (około 90% wód gruntowych wykorzy-stuje się do celów rolniczych)15. W 2008 r. wzrost gospodarczy oscylował w granicach 3,2% z prognozowaną lekką tendencją zwyżkową w następnych latach (ponad 5%

12 Zob. Arab Development Report 2004, United Nations Development Programme (UNDP), New York 2004, s. 234–248. W klasyfi kacji państw upadłych (Failed States Index), począwszy od 2005 r., Jemen znalazł się kolejno na: 8., 16., 24., 21. oraz 19. miejscu (98,1 pkt) w 2009 r. Zob. więcej http://www.fundforpeace.org/web.

13 PKB per capita mierzonego według parytetu siły nabywczej w USD (dane za 2007 r.). Zob. Human Development Report 2009, Overcoming Barriers. Human Mobility and Development, UNDP, New York 2009, http://hdr.undp.org/en/media/HDR_2009_EN_Summary.pdf.

14 W szczytowym momencie (w 2002 r.) wydobycie sięgało 460 tys. baryłek dziennie, w 2007 r. było to już jedynie 300–350 tys. Trzeba jednocześnie zauważyć, że ze względu na brak dostatecznej ilości rafi nerii Jemen importuje ponad 50% oleju napędowego, aby zaspokoić popyt wewnętrzny. Częściowym rozwiązaniem problemów gospodarczych i budżetowych jest realizacja projektu eksportu płynnego gazu (od sierpnia 2009 r.).

15 Zob. G. Hill, Yemen: Fear of Failure, Chatham House, Middle East Programme, November 2008, s. 7–8, http://www.chathamhouse.org.uk/fi les/12576_bp1108yemen.pdf (10.01.2010).

Page 189: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

192 Grzegorz Gil

w 2009 i 2010 r.)16. Strukturalną cechą gospodarki Jemenu jest jednak nierówny podział dochodu narodowego. Większość ludzi lub klanów ekonomicznie i politycznie uprzywilejowanych pochodzi z górskich rejonów dawnego Północnego Jemenu; mają oni silne powiązania plemienne lub związki ze służbami bezpieczeństwa, które odgry-wają większą rolę niż stanowiska zajmowane przez nich w administracji państwowej lub partii rządzącej (Powszechny Kongres Ludowy, General People’s Congress, GPC). Trzeba zauważyć, że od końca lat 80. XX w. korzyści z wydobycia ropy naftowej, a także środki pomocowe z zagranicy są głównym źródłem bogacenia dla wąskich elit władzy (oligarchizacja państwa) i nie mają przełożenia na poprawę standardów życia społeczno-gospodarczego w Jemenie17.

W konsekwencji, od 2004 r. Jemen zaliczany jest do grupy państw upadających, które przedstawiają defi cyt prawomocnego i efektywnego rządzenia i nie spełniają (należycie) przypisanych mu funkcji18. Państwo to najbardziej przypomina kleptokra-cję, która co prawda zapewnia rządzącym komfort dostępu do zasobów publicznych (sieć patronażu), lecz równolegle zwiększa ogólne koszty rządzenia i rozwoju. Ten-dencja do centralizacji władzy w rękach plemion i klanów z północy Jemenu zazna-czyła się jeszcze bardziej po 1994 r. Obóz prezydenta Saleha wypracował półautory-tarny model rządzenia, który zapewnia mu przetrwanie19. Analizując sytuację w Jeme-

16 Yemen. Country Report, „Economist Intelligence Unit” z czerwca 2009 r., s. 7.17 R. Burrowes, C. Kasper, The Salih Regime and the Need for a Credible Opposition, „Middle East

Journal” 2007, t. 61, nr 2, s. 263 i n. Saleh otoczył się swoją rodziną z plemienia Sanhan; jego syn Ahmed dowodzi Strażą Republikańską, podczas gdy jego siostrzeńcy, Tarik i Yahya, kontrolują prezydenckie oraz państwowe siły bezpieczeństwa.

18 Państwo „upadające” (failing) jest stanem pośrednim między empiryczną słabością (weakness) a rozpadem (collapse). W 1987 r. Robert Jackson na oznaczenie tego rodzaju dysfunkcji wprowadził termin quasi-państwa (zob. szerzej R. Jackson, Quasi-states, Dual Regimes, and Neoclassical Theory: International Jurisprudence and the Third World, „International Organization” 1987, t. 41, nr 4, 519–549). Obok pojęcia upadku (failure) państwa pojawiły się także inne terminy (state fragility, collapse, decline). M.in. za sprawą byłej ambasador USA przy ONZ i amerykańskiej sekretarz stanu Madeleine Albright termin „państwa upadłego” dość szybko przyjął się do języka polityki, a także opisu rzeczywistości międzynarodowej. Co ciekawe, dla zapytania „failed states” wyszukiwarka Google znajduje 842 tys. odpowiedzi (styczeń 2009 r.), podczas gdy dla „fragile states” 150 tys., a „quasi-states” już tylko 16 tys. – przy czym podane terminy denotują zasadniczo ten sam problem badawczy. Zagadnienie upadku państwa omawiają szerzej: R. Rotberg, Failed States, Collapsed State, Weak States: Causes and Indicators, w: R. Rotberg (red.), State Failure and State Weakness in a Time of Terror, Washington 2003, s. 1–25; zob. także W. Zartman, Introduction: Posing the Problem of State Collapse, w: W. Zartman (red.), Collapsed State: The Disintegration and Restoration of Legitimate Authority, London-Boulder 1995, s. 1–11; por. S. Bieleń, Państwa upadłe, w: J. Symonides (red.), Organizacja Narodów Zjednoczonych. Bilans i perspektywy, Warszawa 2006, s. 622–639. Za państwo upadające, ale nie upadłe, Jemen uznaje m.in. prof. Fawaz Gerges z London School of Economics.

19 Jednym z podstawowych fi larów tej polityki „przetrwania” jest sojusz, jaki prezydent Saleh zawarł z liderem partii Islah, a zarazem przywódcą konfederacji plemiennej Hashid szejkiem Abdullahem ibn Husseinem al-Ahmarem (zmarł w grudniu 2007 r.), który służył mu jako mediator w dialogu z plemionami (G. Hill, op. cit., s. 6). Przy całej krytyce Saleha zdumiewa skala kultu jednostki (portrety prezydenta w domach i na ulicach miast są stałym elementem jemeńskiej estetyki).

Page 190: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

193Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

nie, nie sposób pominąć plagi korupcji i nepotyzmu w sektorze publicznym, obecnych na każdym poziomie władzy i administracji publicznej, które nie liczą się z interesem ogólnonarodowym20. Kolejny problem wiąże się z historią polityczną Północnego Jemenu, który od początków XX w. – imamat Hamida al-Dina – do rewolucji z 1962 r. nie miał monopolu na prawomocne użycie przemocy w granicach swojego terytorium. Imam nie dysponował ani policją, ani wojskiem, które mogłyby dbać o porządek publiczny lub bronić przed agresją z zewnątrz. Pod względem topografi cznym w tej części Arabii przeważają góry i wyżyny, co niewątpliwie utrudnia sprawowanie wła-dzy centralnej nad nierównomiernie rozmieszczoną ludnością21. Istniejące wcześniej szyickie konfederacje plemienne Hashid oraz Bakil były traktowane jako „skrzydła imamatu”, które raz opowiadały się za nim, raz występowały przeciwko niemu.

Na drodze do oczekiwanej przez działaczy z Północnego Jemenu modernizacji państwa stanęła rewolucja z 1962 r. Wspomniana już wcześniej wojna domowa zaha-mowała proces budowania państwa, a jednym z postanowień kończącej ją ugody było przyjęcie modelu konserwatywnego, który utrzymywał istniejący porządek polityczny i społeczno-kulturowy, zapewniając niebagatelną rolę przywódcom plemiennym22. Z tego systemu nie zdołał uwolnić się prezydent Ali Saleh, stąd też obecny Jemen w dużym stopniu przypomina imamat, jakim był ponad czterdzieści lat temu. „Nie-kompletna” państwowość Jemenu jest przyczyną-skutkiem umocnienia reżimu ple-mienno-wojskowego, który nie tylko był przeciwny modernizacji struktur państwa, ale nie dbał także o podstawowe potrzeby społeczne i gospodarcze swoich obywateli. Wyniki wyborów prezydenckich i lokalnych z 2006 r. pokazały, że stronnictwo pre-zydenckie zinstrumentalizowało aparat państwa w walce wyborczej. Opozycja zorga-nizowana w ramach Joint Meeting Parties (JMP23) toczyła walkę nie z partią rządzącą, a z „państwem”. W obydwu potyczkach pewnie zwyciężyło GPC24. Istniejąca opozy-cja nie jest wciąż na tyle mocna (zjednoczona), by przeciwdziałać centralizacji władzy w rękach prezydenta i jego rodziny lub nawet przejąć władzę (kadencja Saleha kończy się dopiero w 2013 r.). W kolejnych wyborach może już jednak odegrać większą rolę,

20 Według Transparency International wskaźnik postrzegania korupcji (CPI) dla Jemenu wynosi 2,1 (10 – najmniej skorumpowane) i plasuje go na 154 pozycji (na 180 sklasyfi kowanych państw). Zob. http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi/2009/cpi_2009_table (04.01.2009). Przy czym w ostatnich latach wskaźnik ten stale się pogarszał.

21 Jemen dzieli się wyraźnie na trzy obszary: górzysty Jemen Płn., wyżynny Jemen Płd. oraz pustynną krainę Handramaut.

22 R. Burrowes, C. Kasper, op. cit., s. 265–266.23 Czyli pięciu ugrupowań: Socjalistycznej Partii Jemenu, Organizacji Zjednoczenia Ludowego

Naserystów, islamistów z Islah, Zjednoczenia Sił Ludowych oraz al-Haqq (Partia Prawdy) – dwie ostatnie to partie zajdytów.

24 Saleh zdobył w nich 77% głosów, dystansując wspólnego kandydata JMP Faysala ibn Shamlana (22%); w wyborach do rad prowincji oraz dystryktów GPC utrzymał podobną przewagę (74% głosów). Por. R. Burrowes, C. Kasper, op. cit., s. 274–278. Pomimo protestów ze strony opozycji w opinii obserwatorów (m.in. z UE) wybory były zgodne ze standardami demokratycznymi.

Page 191: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

194 Grzegorz Gil

a zależy to od zbudowania bardziej zintegrowanej koalicji i uniknięcia błędów z wcze-śniejszych kampanii25. Poważną przeszkodą na drodze do zmiany politycznej jest duży stopień analfabetyzmu w jemeńskim społeczeństwie (41,1%)26.

Centralizacja władzy w rękach prezydenta i jego klanu czyni państwo bardzo podatnym na nieoczekiwany bieg wydarzeń – np. nagłą śmierć Aliego Saleha lub kon-fl ikt o sukcesję po nim. Co ciekawe, na fali zdecydowanego zwycięstwa wyborczego z 2006 r. prezydent zdecydował się nawet na częściową decentralizację władzy (prze-kazując wybór gubernatorów oraz przedstawicieli rad na poziom lokalny). Zaplano-wane na 2009 r. wybory parlamentarne przesunięto na 2011 r. z obawy przed kryzysem politycznym, jaki powstałby zapewne w sytuacji zapowiadanego bojkotu wyborów przez główne partie opozycyjne27.

Warto również pamiętać, że w społeczeństwie Jemenu notuje się jeden z najwyż-szych wskaźników dostępności broni palnej. Jeden z ostatnich raportów Small Arms Survey donosi o liczbie 19 mln sztuk broni posiadanych przez Jemeńczyków28. Łatwy dostęp naturalnie zwiększa społeczne inklinacje do użycia przemocy. Co więcej, w kul-turze plemiennej czymś naturalnym jest posiadanie i obsługa broni przez chłopców w wielu 13–14 lat. Dodatkowo, należy zwrócić uwagę na silnie zakorzenione w lokal-nej tradycji żucie liści rośliny khat, która ma właściwości odurzające (pochodna amfeta-miny), co z kolei powoduje stan „narodowego otępienia” (ze sprzedaży jej liści pocho-dzi aż 25% dochodów państwa). Duża część zasobów wodnych jest wykorzystywana do uprawy tej właśnie rośliny, potęgując problemy Jemenu z dostępem do słodkiej wody.

Przy całej spuściźnie trybalizmu i słabości instytucjonalnej Jemen posiada atut strategicznego położenia nad Zatoką Adeńską. W XIX w. wprawdzie nie zajmował on szczególnego miejsca w bliskowschodniej polityce Wielkiej Brytanii, stanowiąc raczej rodzaj zaplecza potrzebnego do trzymania kontroli nad zachodnim wybrzeżem Afryki oraz morską drogą z Indii. Obecny układ interesów geopolitycznych i gospodarczych sprawia, że utrzymanie względnej stabilności i status quo w Jemenie, który stanowi „bufor” pomiędzy niestabilnym Rogiem Afryki a bogatą w ropę naftową Arabią Sau-dyjską, leży w interesie „społeczności międzynarodowej” oraz państw regionu (w tym Izraela – port w Eilat) ze względu na cieśninę Bab al-Mandab o szerokości około 33 km, przez którą przepływa dziennie ponad 3 mln baryłek ropy naftowej29.

25 Ibidem, s. 278; zob. także A. Longley, The High Water Mark of Islamist Politics? The Case of Yemen, „Middle East Journal” 2007, t. 60, nr 2, s. 250–253.

26 Human Development Report 2009…, op. cit., s. 177.27 Domagają się one wolnego od oszustw głosowania, wzmocnienia roli władzy ustawodawczej oraz

przyjęcia proporcjonalnego systemu wyborczego, http://www.eupd.eu/yemen-postpones-parliamentary-elections-to-2011 (05.01.2010).

28 Zob. http://www.smallarmssurvey.org/fi les/sas/publications/year_b_pdf/2007/CH2-Stockpiles.pdf (06.01.2010).

29 Energy Information Administration, http://www.eia.doe.gov/emeu/cabs/World_Oil_Transit_Choke-points /Background.html (12.09.2009).

Page 192: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

195Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

Strategiczne znaczenie ma również jemeński archipelag Sokotra, stanowiący „wrota” do Południowej Arabii oraz ważny punkt na szlaku morskim, łączącym Ocean Indyj-ski z Morzem Czerwonym, a dalej Śródziemnym30.

2. Trzy determinanty niestabilności Jemenu

Na obecną kondycję Jemenu wpływa nałożenie się w czasie trzech różnych, choć sprzężonych ze sobą, ognisk zapalnych, tj. rebelii Houthis w Saada (Sa’dah), nie-pokojów społecznych i tendencji separatystycznych południowej części Jemenu, a także aktywności terrorystów. Koncentracja reżimu na walce z rebeliantami z górzystej północy kraju naturalnie osłabiła możliwości rządu w eliminowaniu dwóch pozostałych zagrożeń. W konfl ikcie, który ogarnął północno-zachodnią część Jemenu, stronę rebeliancką tworzą jemeńscy zajdyci z klanu Houthis31. Choć zaj-dyci stanowią mniejszość społeczeństwa Jemenu, dominują w północnych prowin-cjach kraju32. Faktyczna linia podziału w tym konfl ikcie jest jednak bardziej zło-żona, bowiem po stronie władz opowiadają się także bojówki plemienne oraz isla-miści (zwłaszcza w ostatnich kilku latach). Nie wydaje się jednak, aby rebelianci podlegali jednemu dowództwu, byli podobnie zmotywowani ideologicznie oraz mieli wspólny program polityczny, co sprawia, że trudno uznać ich ruch za zorganizowaną grupę powstańczą33.

Początki konfl iktu w Saada sięgają czerwca 2004 r., kiedy reżim wysłał na północ wojsko w celu pojmania lidera Houthis, byłego parlamentarzysty Husseina Badred-dina al-Houthiego34. Po 2001 r. Saleh konsekwentnie przedstawiał Jemen jako sojusz-nika USA w wojnie z terroryzmem, co wywołało krytykę ze strony środowisk sala-fi ckich oraz wojska. Z końcem lat 90. XX w., zwłaszcza jednak po inwazji na Irak w 2003 r., w jemeńskim społeczeństwie wzmogły się antyamerykańskie i antyizrael-

30 Szerzej zob. S. Elie, Soqotra: South Arabia’s Strategic Gateway and Symbolic Playground, „British Journal of Middle Eastern Studies” 2006, t. 33, nr 2, s. 131–160.

31 Ich nazwa wywodzi się od nazwiska rodu inspiratorów rebelii – al-Houthi; nie wszyscy zajdyci wspierają rebeliantów, część z nich jest lojalna wobec władz w Sanie. Houthis uważają się za członków rodu Haszemitów (sayyid), wywodzących swoje pochodzenie w prostej linii od proroka Mahometa.

32 Zajdyci to powstała w VIII w. i najbardziej zbliżona do sunnizmu grupa szyitów, której liczbę szacuje się obecnie na około 8,5 mln (występują tylko w Jemenie, tworząc 45% tamtejszego społeczeństwa). Pierwotnie pojawili się w Mezopotamii oraz Azji Środkowej, by stamtąd przenieść się również na tereny południowej Arabii. Swoją nazwę wywodzą od imienia Zayda ibna Aliego, którego uznają za Piątego Imama w sukcesji szyickiej. Zajdyci z rodu al-Houthi stanowią około 30% populacji (głównie Saada, Hajja, Dhamar oraz Sana); większość Jemeńczyków to sunnici szkoły (madhhab) shafeickiej.

33 Yemen: Defusing the Saada Time Bomb, International Crisis Group (ICG), Middle East Report nr 86 z 27 maja 2009 r., s. 5. Co ciekawe, czynniki rządowe konsekwentnie nazywają walki w Saada „niezgodą” (fi tna), zagrażającą jedności islamu (w języku arabskim nie występuje zresztą słowo „powstanie”).

34 Według jemeńskich źródeł obóz al-Houthiego liczył wtedy zaledwie 200 osób.

Page 193: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

196 Grzegorz Gil

skie nastroje, których wyrazicielem były bojówki al-Shabab al-Muminin (Wierząca Młodzież)35. Stopniowo stały się one zbrojnym ramieniem Houthis – od 1997 r. al--Houthi zaangażował się w działaniach al-Shabab, korzystając z przychylności władz, a nawet ich wsparcia36. Z czasem demonstracje przeniosły się również do meczetów. Protesty zaniepokoiły władze (uznano je za godzące w interesy państwa); aresztowano 800 zwolenników al-Houthiego. Konfl ikt zaostrzył się, gdy al-Shabab zwróciła się do mieszkańców Saada o zaprzestanie płacenia podatków, a także zaczęła otwarcie kon-testować politykę rządu. Ofensywa reżimu Aliego Saleha (sam jest z pochodzenia zaj-dytą) wynikała także z obawy, że ruch zajdytów może nazbyt urosnąć w siłę i ogłosić khuruj37, co zagrażałoby obaleniem republiki i wprowadzeniem rządów teokratycznych (imamat), czyli powrotem do stanu sprzed 1962 r.38 Rząd w Sanie umiejętnie przed-stawiał swoje działania ofensywne jako element wojny z terroryzmem. Rebelianci wystąpili w obronie interesów wspólnoty zajdytów, żądając obalenia dyskryminującej ich dyktatury, powołania własnej partii politycznej oraz zwolnienia więźniów politycz-nych. Jednocześnie oskarżali reżim o marginalizację polityczną i gospodarczą pro-wincji Saada, a prezydenta o zupełną uległość wobec Saudyjczyków i wahabizmu39. Zdaniem niektórych, rebelia odzwierciedla również tarcia w łonie „grupy trzymającej władzę” w związku z sukcesją po Salehu40.

Gdyby nie pomoc otrzymywana z zewnątrz, sytuacja reżimu w walce z rebelian-tami byłaby zapewne dużo gorsza. Jemen jest historycznym sojusznikiem swojego północnego sąsiada – Arabii Saudyjskiej, której zaangażowanie umiędzynaradawia konfl ikt41. Poza wsparciem ze strony Saudów, pomocy Salehowi dostarcza Egipt (amu-nicja), a polityczne wsparcie oferuje USA. Z kolei, Houthis są najprawdopodobniej

35 Od początku lat 90. XX w. wśród zajdytów na gruncie zmiany pokoleniowej i konfl iktu ideologicznego w społeczeństwie zaczęła tworzyć się sieć stowarzyszeń, klubów sportowych oraz szkół letnich, które dały podwaliny dla powstania w 1992 r. al-Shabab, powołanej przez Mohammeda Salema Azzana i Abdula-Karima Jadbana.

36 W opinii wysokiego rangą członka GPC, rządowa pomoc dla al-Shabab miała na celu zmniejszenie wpływu innych grup islamistów w Saada – szczególnie nurtów wahabizmu i salafi zmu, związanych z Arabią Saudyjską; od pewnego momentu władze utraciły jednak kontrolę nad ugrupowaniem Houthis. Zob. Yemen: Defusing…, op. cit., s. 6.

37 W języku zajdytów oznacza to tyle, co bunt przeciwko rządzącym.38 Houthis wprowadzili już na obszarach przez siebie kontrolowanych nową obrzędowość (sposób

modlitwy) i nowy porządek społeczny, np. zabraniając wykonywania mężczyznom zawodu nauczyciela w żeńskich szkołach.

39 Ten drugi zarzut nie zmienia jednak faktu, że jemeńscy zajdyci korzystali z pomocy Arabii Saudyjskiej w czasie wojny domowej po 1962 r. Wahabizm to surowa saudyjska doktryna islamu, którą ród Saudów wykorzystuje do jednoczenia 40 skłóconych plemion Półwyspu Arabskiego.

40 Zob. Yemen: Defusing…, op. cit., s. 10–11, 15.41 Wpływ Arabii Saudyjskiej na życie plemienne, religijne i ekonomiczne Jemenu ma długą tradycję

i przez niektórych bywa nawet określany mianem „riyalpolitik” (riyal to waluta w Arabii Saudyjskiej); przy czym rola Saudyjczyków w konfl ikcie w północnym Jemenie jest bardziej złożona – jedne czynniki wspierały Houthis, a inne reżim. Ibidem, s. 18.

Page 194: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

197Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

wspierani przez Iran i Hezbollah42, choć doktrynalnie zajdyzm poważnie różni się od szyizmu, jaki występuje w Iraku, Iranie, Libanie i Bahrajnie. Nawet jeśli obie strony zaprzeczają udziałowi Iranu w konfl ikcie w Saada, Houthis mogą odgrywać w polityce Iranu rolę destabilizatora sytuacji w Jemenie, a przede wszystkim w Arabii Saudyjskiej (od rewolucji islamskiej 1979 r. stosunki bilateralne obu państw są wrogie), gdzie otwarcie zwalcza się „herezję zajdycką”43. Na ożywienie antagonizmu wspólnotowego na linii szyici (zajdyzm) – sunnici (szafeizm), który w ciągu kilku dekad udało się praktycznie zatrzeć, wpłynął także napływ z sąsiedniej Arabii Saudyjskiej i umocnie-nie się radykalnej szkoły salafi ckiej – począwszy od lat 80. XX w. Powstanie w Saada to już drugi konfl ikt w 2009 r., w którym sojusznik USA konfrontuje się z siłami wspieranymi przez Iran (pierwszą były trzytygodniowe walki Izraela z Hamasem w Strefi e Gazy, zakończone w styczniu 2009 r.).

Rebelia koncentruje się w północno-zachodniej części Jemenu, w prowincji Saada, w górach Maraan. Intensywne walki trwały tam do września 2004 r., kiedy zamordowano Husseina al-Houthiego wraz z grupą jego popleczników44. Do wzno-wienia konfl iktu doszło na wiosnę 2005 r., po dwóch miesiącach powstanie zostało brutalnie stłumione przez stronę rządową. Walki wybuchły ponownie na wiosnę 2006 r. Do tego czasu trzy rundy konfl iktu pochłonęły życie blisko tysiąca ofi ar, zmie-niając domostwa oraz infrastrukturę Saada w zgliszcza. W 2006 r. wobec amnestii ogłoszonej przez władze około 600 rebeliantów zostało nawet zwolnionych z aresztu (ogłoszono ją na kilka miesięcy przed wyborami). W kolejnych dwóch latach dzięki mediacji z udziałem Kataru konfl ikt przygasł (umowę pokojową podpisano w lutym 2008 r.), choć lokalne potyczki trwały nadal.

Kolejna eskalacja walk nastąpiła w maju 2008 r., co znacznie pogorszyło sytuację humanitarną (utrudniony dostęp organizacji humanitarnych do najbardziej poszkodo-wanych). W celu stłumienia rebelii wspieranej przez konfederację plemienną Bakil siły rządowe wykorzystują coraz częściej lojalne wobec władzy centralnej koalicje plemienne; przez ostatnie lata rząd, przy wsparciu ze strony władz w Rijadzie, pozy-skał (a raczej przekupił) wiele zajdytów z plemienia Hashid, a także sunnitów szkoły salafi ckiej, co – zdaniem analityków – jeszcze bardziej roznieciło i rozszerzyło kon-fl ikt (pogwałcenie gabyala). W efekcie przybrał on kontekst plemienny (Saleh spotkał

42 Choć nie ma na to niezbitych dowodów, według sił bezpieczeństwa Jemenu, sprawa zatrzymanego w październiku 2009 r. w porcie Hajja statku z bronią przeznaczoną zapewne dla rebeliantów ma związek właśnie z Iranem, zob. http://news.bbc.co.uk/2/hi/8352783.stm (21.12.2009).

43 Co ciekawe, domniemany wątek irański w konfl ikcie w Saada nie przeszkadza obu państwom utrzymywać normalnych stosunków dyplomatycznych (Jemen otwarcie uznaje prawo Iranu do prowadzenia własnego programu nuklearnego). W 2009 r. prezydent Ali Saleh zaczął bagatelizować bezpośrednią rolę aktorów zewnętrznych – Iranu, Libii i Hezbollahu – w konfl ikcie (Yemen: Defusing…, op. cit., s. 12).

44 W czerwcu 2004 r. władze Jemenu zaoferowały nawet nagrodę w wysokości 55 tys. USD za pojmanie al-Houthiego, rozpoczynając atak na pozycje zajmowane przez rebeliantów. Po jego śmierci przywództwo przejęli pozostali członkowie rodu, m.in. jego ojciec Badr al-Din oraz bracia – Abdul-Malik i Yahya.

Page 195: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

198 Grzegorz Gil

się ze starszyzną plemienną w celu powołania „ludowej armii” i wykorzystania jej do oddolnego stłumienia rebelii)45. W lipcu 2008 r. prezydent niespodziewanie ogłosił jednostronne zawieszenie ognia, powołano wtedy także fundusz na rzecz rekonstruk-cji i reparacji wojennych46. Formalny pokój mógł co najwyżej zatrzymać konfl ikt, ale w żaden sposób nie mógł go zakończyć47. Spuścizna konfl iktu sprzyja funkcjono-waniu tzw. gospodarki nastawionej na wojnę. Trzeba zauważyć, że prowincja Saada sąsiaduje bezpośrednio z Arabią Saudyjską oraz ma dostęp do Morza Czerwonego, co zachęca do działalności przemytniczej. Od kilkudziesięciu już lat szmugiel khat, narkotyków, broni oraz handel żywym towarem stanowi dla jej mieszkańców główne źródło dochodu48.

Od marca 2009 r. walki stopniowo nasilały się, a ostatnią, szóstą już eskalację konfl iktu wywołała ofensywa strony rządowej z sierpnia 2009 r. Konfl ikt sięgał nawet przedmieść stolicy (Bani Hushaish). Houthis oskarżali Arabię Saudyjską o zezwalanie na ostrzał pozycji rebeliantów przez armię Jemenu z saudyjskiej strony granicy49. Pod koniec 2009 r. około 20 tys. jemeńskich żołnierzy walczyło z 15 tys. Houthis. Według szacunków (czynniki rządowe w Jemenie milczą na ten temat), w wyniku walk 2 tys. ludzi poniosło śmierć, a 150 tys. pozostało bez dachu nad głową – UNICEF porów-nuje nawet skalę kryzysu humanitarnego (complex emergency) w Saada z Darfurem50. Skala zniszczeń i brutalna polityka reżimu sprawiają, że obóz antyrządowy stale zasi-lają ludzie, których nie motywuje sympatia do Houthis ani względy religijne, a jedy-

45 Nawet jeśli dochodziło do walk międzyplemiennych, media przedstawiały to jako kontynuację konfl iktu władz z rebeliantami.

46 Zob. http://www.reuters.com/article/idUSL17824829 (10.01.2010). Zdaniem niektórych, w trakcie walk, jeszcze w 2008 r., Saada stało się areną rywalizacji między głównodowodzącym wojsk rządowych (Ali Muhsin) a synem Saleha Ahmedem o schedę po obecnym prezydencie po 2013 r.

47 Trwały nadal walki między prorządowymi ugrupowaniami plemiennymi a plemionami wspierającymi Houthis.

48 Np. kilku prominentnych szejków z Saada uważanych jest za najważniejszych dilerów na rynku nielegalnej broni; w ich interesie leży przeciąganie się konfl iktu. Z kolei, część dodatkowego uzbrojenia dla jemeńskiej armii trafi a na rynek lokalny, w tym do rąk Houthis, a nawet regionalny (Somalia). Yemen: Defusing…, op. cit., s. 16.

49 Arabia Saudyjska uzasadnia swoje zaangażowanie w konfl ikcie chęcią wypchnięcia rebeliantów na terytorium Jemenu. Rozwój stosunków sąsiedzkich między Jemenem a Arabią Saudyjską zaowocował nawet rozwiązaniem historycznego sporu granicznego w 2000 r.; umowa graniczna ustanawia 20 km strefy buforowe po obu stronach granicy; w 2004 r. w celu uszczelnienia granicy (szmugiel broni, transfer terrorystów) Arabia Saudyjska rozpoczęła prace przy budowie muru granicznego, co wywołało interwencję władz Jemenu. Zob. YEMEN: The Confl ict in Saada Governorate – Analysis, http://www.irinnews.org/Report.aspx?ReportId=79410; http://news.bbc.co.uk/2/hi/middle_east/3495533.stm (05.01.2010). Saudyjczycy ignorują jednak suwerenność terytorialną Jemenu, sponsorując jemeńskie plemiona, a także przyznając im specjalne paszporty, chcą zyskać ich lojalność.

50 W opinii jemeńskich NGOs około 3 tys. ludzi zostało aresztowanych pod zarzutem wspierania rebeliantów; powszechne jest także rekrutowanie dzieci przez stronę rebeliancką oraz lojalne wobec reżimu milicje plemienne, zob. YEMEN: Child Soldiers Used by Both Sides in Northern Confl ict – NGOs, http:// www.irinnews.org/Report.aspx?ReportId=87391 (06.01.2010).

Page 196: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

199Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

nie prosta solidarność sąsiedzka lub plemienna. W konsekwencji z każdą rundą rebe-lianci stają się coraz mocniejsi.

Utrzymywanie się rebeliantów na swoich pozycjach wynika również z faktu, że armia Jemenu liczy jedynie 66 tys., jest źle wyszkolona i cierpi na niedobory sprzętu, a nawet amunicji i nie jest odpowiednio przygotowana do prowadzenia działań w trud-nym, górskim terenie. Dzięki pomocy sił zbrojnych Arabii Saudyjskiej przewaga strony rządowej jest jednak zdecydowana. Rebelianci wykorzystują porwania cudzoziemców, mających poprawić ich pozycję w negocjacjach ze stroną rządową51, przemieszczają się za pomocą sieci górskich tuneli oraz korzystają z improwizowanych materiałów wybuchowych (tzw. IED). W operacji pod wiele mówiącym kryptonimem „Spalona Ziemia” od listopada 2009 r. zginęło m.in. ponad 70 żołnierzy saudyjskich, tysiące ludności cywilnej musiało uciekać do obozów dla uchodźców wewnętrznych (m.in. w al-Mazraq). W obliczu intensyfi kacji walk, w listopadzie 2009 r. Iran ostrzegł, że angażowanie się stron trzecich w konfl ikt jemeński może jedynie pogorszyć sytuację. Należy zauważyć, że aktywność Saudyjczyków w Saada może zamienić podejrzenia Iranu o wspieranie Houthis w „samospełniające się proroctwo”. Wysyłanie żołnie-rzy czy sponsorowanie bojówek plemiennych jeszcze bardziej destabilizuje sytuację wewnętrzną w Jemenie, co sprzyja terrorystom, a także generuje nowe fale uchodźców52.

Oprócz rebelii w prowincji Saada zagrożenie dla integralności terytorialnej Jemenu stanowi separatyzm jego południowej części (w byłej Ludowo-Demokratycz-nej Republice Jemenu). Masowe protesty ludności powtarzają się tam od 2006 r., początkowo podnoszono w nich jedynie kwestie związane z równouprawnieniem: np. równego dostępu do zasobów ropy naftowej, które zalegają przede wszystkim w południowej części Jemenu. Wobec niewzruszenia władz w Sanie, z czasem Jemeń-czycy z południa zaczęli wyrażać chęć oderwania się od Jemenu, z którym – ich zda-niem – nie zostali zjednoczeni, stając się de facto terytorium okupowanym. Ostatnia fala manifestacji miała miejsce w połowie 2009 r., stawiając pod znakiem zapytania unitarny charakter państwa53.

Dwie kwestie katalizują chęć oderwania się od Jemenu mieszkańców jego połu-dniowych prowincji: zagarnięcie ziemi przez wpływowych ofi cjeli z północy po

51 Być może za tymi atakami nie stają wcale Houthis, a wzmacniająca się w Jemenie sieć Al-Kaidy.52 J. Hiltermannn, Disorder on the Border. Saudi Arabia War’s Inside Yemen, http://www.foreignaffairs.

com/articles/65730/joost-r-hiltermann/disorder-on-the-border?page=2 (11.01.2010). Zdaniem znawców tematu, wrogość saudyjskiej rodziny królewskiej wobec zajdytów bierze się z faktu, że Haszemici to dla nich jedyni realni konkurenci do władzy.

53 Wcześniej do zamieszek doszło w marcu 2008 r., w maju 2009 r. w prowincjach Lahj, al-Dhalei, Hadhramaut i Abyan miały miejsce masowe protesty antyrządowe (w starciach z siłami bezpieczeństwa zginęło kilkanaście osób). Po tych zajściach prezydent Ali Saleh przedstawił katastrofi czną wizję: „jeśli cokolwiek stanie się jedności [Jemenu], uchowaj Boże: państwo nie będzie podzielone na dwie części, jak niektórzy sądzą, lecz na wiele… Ludzie będą walczyć od domu do domu, i od okna do okna… Oni powinni wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się w Iraku i Somalii”. Zob. YEMEN: Fissiparous Tendencies as Unrest Flares in South?, http://www.irinnews.org/Report. aspx?ReportId=84359 (07.01.2010).

Page 197: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

200 Grzegorz Gil

1994 r. oraz odsuwanie lub degradację ze stanowisk państwowych cywilów oraz woj-skowych pochodzących z południa, a w szerszym sensie marginalizację ekonomiczną (zaniżanie pensji) oraz polityczną byłego Jemenu Południowego. Wyrazicielem tych tendencji jest Ruch na rzecz Południa (South Movement, SM), zainicjowany przez byłych ofi cerów. Staje się on coraz bardziej wpływowy, m.in. w związku z zaangażo-waniem prominentnych szejków54. Dynamika konfl iktu na południu przypomina zresztą sytuację w Saada, gdzie działania władz godzące w ludność cywilną (bez-prawne aresztowania, bombardowania wiosek itp.) wzmacniają obecny już resenty-ment. Szanse na secesję wzrastają wraz ze słabnięciem roli władz w Sanie i liderzy SM chcą to wykorzystać. Nawet jeśli Jemen Południowy nie byłby w stanie utrzymać się jako niepodległe państwo, chodzi o wywołanie zmiany polityki reżimu wobec Jemeńczyków z południa i większy ich udział w podziale zasobów państwa.

Po ataku terrorystów na okręt USS Cole w 2000 r., a szczególnie tych z 11 wrze-śnia 2001 r., Jemen wymieniany jest w kontekście zagrożenia terrorystycznego. Kon-gres Stanów Zjednoczonych określa go jako „państwo frontowe” w wojnie z terrory-zmem55. Problem terrorystyczny w Jemenie ma swoje źródło w udziale jemeńskich mudżahedinów w walce z ZSRR w Afganistanie. W 1989 r. Rosjanie wycofali się z Kabulu, a Arabowie, a wśród nich ochotnicy z Jemenu (tzw. Afgańczycy), wrócili na Półwysep Arabski, gdzie przechodzili szkolenia pod okiem członków Al-Kaidy. Po zjednoczeniu reżim wykorzystywał ich nawet do fi zycznej eliminacji przywódców z Południa. Kiedy cztery lata później adeńscy secesjoniści chwycili za broń, prezydent Saleh ponownie posłużył się weteranami z Afganistanu, którzy wzmocnili armię i ple-miona z północy kraju. Po kilku latach rząd zaczął przywracać porządek – w Jemenie pozostali już tylko nieliczni „uśpieni” agenci, którzy zeszli do podziemia. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można potwierdzić związki jemeńskich ugrupowań ekstremi-stycznych z Al-Kaidą56. Od co najmniej 2006 r. terroryści przegrupowują swoje bazy z Iraku, Afganistanu oraz Pakistanu, lokując się w Jemenie. Państwo, takie jak Jemen jest dla Al-Kaidy wręcz idealnym miejscem, będąc jednostką słabą, ale nie całkowicie dysfunkcjonalną, która oferuje pewne niezbędne minimum infrastruktury oraz dostęp

54 Wśród czołowych postaci SM jest nawet były sojusznik Saleha – Tariq ibn Nasser al-Fadhli.W odpo-wiedzi na napiętą sytuację wewnętrzną na jednym ze spotkań intelektualistów z południowej części Jemenu w Dubaju w lutym 2008 r. zaproponowano utworzenie monarchii konstytucyjnej; reżim Saleha odrzucił tę propozycję.

55 W okresie 2002–2006 Jemen otrzymał ponad 55 mln pomocy wojskowej od USA, zob. http://www.worldsecurityinstitute.org/showarticle.cfm?id=195 (10.01.2010). W 2002 r. udało się nawet odnieść pewien sukces – amerykański samolot bezzałogowy wyśledził i zlikwidował wysokiego rangą członka Al-Kaidy, ukrywającego się w Jemenie.

56 Chodzi o Ruch Islamskiego Dżihadu (IJM) oraz Armię Islamską Aden-Abyan. Były urzędnik mini-sterstwa edukacji Jemenu wyjaśnia sentyment Jemeńczyków do ibn Ladina: „Ludzie kochają go nie za to, jaki naprawdę jest, ale dlatego, że nienawidzą Amerykanów, aroganckich, zawsze trzymających z wrogami, Saudyjczykami, Izraelczykami, strzelającymi do Palestyńczyków”, zob. Jemeńskie lotne piaski, „Forum” 2002, nr 2, s. 24–25.

Page 198: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

201Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

operacyjny57. Po 2007 r. skala aktywności terrorystycznej stale się zwiększa. Władze Jemenu potwierdzają obecność około 200–300 członków Al-Kaidy na swoim teryto-rium. Według źródeł wywiadowczych, rozbicie saudyjskiej odnogi organizacji zmusiło terrorystów do przeniesienia się do Jemenu (począwszy od 2009 r.)58. Dość powie-dzieć, że Jemeńczycy stanowią obecnie największy odsetek więźniów przetrzymywa-nych w Guantánamo59.

Paradoksalnie, z jednej strony, bieda społeczeństwa Jemenu, a z drugiej – rady-kalny ruch salafi zmu, odgrywają niebagatelną rolę w kształtowaniu gorliwości religij-nej, co z kolei przyciąga setki muzułmanów z całego świata, którzy zapełniają tam-tejsze meczety i medresy60. Nie ulega już wątpliwości, że ekstremiści, a wraz z nimi fundusze oraz broń, z łatwością przenikają granicę jemeńsko-saudyjską61. Nowa gene-racja zauszników Al-Kaidy w Jemenie umiejscowiła się raczej we wschodniej i połu-dniowej części kraju, z dala od konfl iktu z Houthis, wyczekując upadku prozachod-niego reżimu Aliego Saleha. W kontekście wojny z terroryzmem Jemen wyraźnie odrzuca ewentualność bezpośredniego zaangażowania obcych sił interwencyjnych (np. z USA), m.in. z obawy przed zaognieniem antyamerykańskich postaw w społe-czeństwie, licząc jednak na pomoc techniczną z zagranicy62. Ogłoszona przez jemeń-skie władze w styczniu 2010 r. otwarta walka z islamskimi ekstremistami zagraża dalszą destabilizacją w południowych częściach Jemenu, gdzie znajdują się bazy ter-rorystów63.

57 Rozrost struktur terrorystycznych umożliwiła m.in. ucieczka z więzienia w Jemenie 23 skazanych terrorystów w lutym 2006 r. Niechęć terrorystów z Al-Kaidy do szyizmu przekładała się także na wrogi stosunek wobec jemeńskich Houthis pomimo tego, że łączy ich resentyment wobec Stanów Zjednoczonych; obie grupy stały się dla siebie „mimowolnymi” sojusznikami. Zob. Coping with Terrorism and Violence in a Fragile State, ICG Middle East Report nr 8 z 8 stycznia 2003 r., s. 10–21.

58 W międzyczasie zmieniono nazwę na Al-Kaida na Półwyspie Arabskim (AQAP). Pomimo ostrzeżeń ze strony egipskich, jemeńskich oraz saudyjskich sił bezpieczeństwa, USA nie podjęły żadnych zdecydo-wanych działań. Dopiero bezpośrednio po nieudanym zamachu z 25 grudnia, na początku 2010 r. rządy Wielkiej Brytanii oraz USA uzgodniły wspólne fi nansowanie policyjnego oddziału antyterrorystycznego w Jemenie.

59 G. Hill, op. cit., s. 4; por. http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2009/apr/01/yemen-guantana-mo-al-qaida (12.01.2010).

60 Zob. http://news.bbc.co.uk/2/hi/middle_east/8433519.stm (11.01.2010).61 Wydarzeniem bez precedensu była próba zamordowania przez terrorystę Al-Kaidy członka

saudyjskiej rodziny królewskiej, wiceministra spraw wewnętrznych Arabii Saudyjskiej, dokonana w sierpniu 2009 r. przez Saudyjczyka przeszkolonego w Jemenie.

62 W wywiadzie telewizyjnym w CNN poglądy takie przedstawił minister spraw zagranicznych Jemenu Abu Bakr al-Qirbi, http://edition.cnn.com/video/#/video/world/2010/01/06/amanpour.yemen.foreign.minister.cnn (07.01.2010).

63 Do uderzeń rakietowych na obozy terrorystów doszło m.in. w grudniu 2009 r. w prowincjach Abyan i Shabwa w południowym Jemenie; zginęło w nich około 60 terrorystów. Zob. http://www.economist.com/world/middleeast-africa/displaystory.cfm?story_id=15176425 (10.01.2010). Ataki kontynuowano w stycz-niu 2010 r. Pod koniec maja 2010 r. miał miejsce nieudany zamach na ambasadora Wielkiej Brytanii, co dowodzi, że zagrożenie terrorystyczne w Jemenie jest nadal wysokie.

Page 199: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

202 Grzegorz Gil

3. Czy rozpad Jemenu jest możliwy?

Analizując możliwy bieg wydarzeń, warto zastanowić się, czy w Jemenie może zre-alizować się scenariusz „somalijski”64. Fundamentalny problem Jemenu polega na tym, że trzy źródła destabilizacji – konfl ikt w Saada, który grozi wybuchem szerszego kon-fl iktu wspólnotowego między sunnitami a zajdytami, separatyzm Jemeńczyków z południa oraz obecność terrorystów – splotły się ze sobą i wystąpiły mniej więcej w tym samym czasie. Rozwiązanie tych kwestii zdecydowanie wykracza poza możli-wości państwa upadającego.

W opinii analityków z USA, rozpad Jemenu jest mało prawdopodobny65. W ciągu ostatnich lat wielokrotnie wieszczono dezintegrację tego państwa, lecz scenariusz ten nie sprawdzał się. Strategiczne położenie Jemenu powoduje jednak, że ewentualna eskalacja kryzysu mogłaby mieć negatywne konsekwencje polityczne i gospodarcze nie tylko dla regionu bliskowschodniego, sięgając bogatej w ropę Arabii Saudyjskiej, niestabilnej Somalii, aż do północnej części Kenii. Rozpad Jemenu tworzyłby znako-mite warunki dla piractwa morskiego, przestępczości zorganizowanej oraz islamskiego ekstremizmu, poważnie utrudniając żeglugę handlową (Zatoka Adeńska) i tranzyt ropy przez Kanał Sueski. Pogarszająca się z roku na rok sytuacja społeczno-gospodarcza oraz odkładanie reform przybliżają perspektywę rozpadu, sprawiając, iż Jemen nie może czekać na pokojowy podział władzy. W krótkim okresie reżim Saleha ma zatem do odegrania ważną rolę w znalezieniu rozwiązania kryzysu wewnętrznego i moder-nizacji państwa. Zależy to od podjęcia dialogu i współpracy między partią rządzącą a środowiskiem opozycji, w tym ugrupowaniem Houthis. Jak zauważa znawca pro-blematyki Jemenu, Robert Burrowes, do tego potrzebna będzie jednak odpowiedzialna i zwarta opozycja, zdolna do kontrolowania poczynań aktualnego reżimu i akcentująca cel, jakim jest reforma systemu wyborczego, wolność prasy oraz bezwzględna walka z korupcją. Konieczne jest przy tym nie tylko wyeliminowanie skutków konfl iktu (odbudowa infrastruktury, zadośćuczynienie ofi arom itp.), a przede wszystkim jego przyczyn. Porozumienie „ponad podziałami” daje szansę na współpracę partii rządzą-cej oraz opozycji politycznej i demokratyzację życia politycznego w Jemenie. Jego problemy wewnętrzne, a także sytuacja w regionie mogą jednak poważnie skompli-kować osiągnięcie tego celu66. Utrzymanie względnej stabilności Jemenu nie byłoby możliwe bez pomocy międzynarodowej, jaka napływa tam od końca 2006 r.67 Nawet

64 Somalia – państwo rozpadłe par excellence w okresie 1991–2000.65 Z kolei, zdaniem wysokiego rangą dyplomaty jednego z państw zachodnich: „Jemen jest kruchym

państwem, lecz nie wiemy, czy Jemen upadnie jako państwo”, cyt za: G. Hill, op. cit., s. 11.66 Jeden z takich układów został zawarty w grudniu 2006 r. w obecności przedstawicieli Unii Europej-

skiej. R. Burrowes, C. Kasper, op. cit., s. 267–268.67 We wrześniu 2007 r. Jemenowi przyznano wstępnie 20,6 mln USD funduszy pomocowych w ramach

Millennium Challenge Corporation (MCC) w celu przyspieszenia reform; ucieczka na wolność niebezpiecz-nego terrorysty zatrzymała ten proces. G. Hill, op. cit., s. 8.

Page 200: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

203Kryzys w Jemenie – przypadek państwa upadającego

jeśli wsparcie to ma charakter koncesyjny i w krótkim okresie realizacja reform dosto-sowawczych może być bolesna, bez nich państwo to jest realnie zagrożone rozpadem68.

Jak dotąd, „społeczność międzynarodowa” nie podjęła żadnych zdecydowanych działań na rzecz przywrócenia ładu wewnętrznego w Jemenie. W opinii analityków z Crisis Group wynika to – po pierwsze, z niedostatecznej wiedzy na temat sytuacji wewnętrznej w tym państwie. Restrykcje zastosowane przez władze uniemożliwiają dostęp do prowincji Saada. Ostrożne stanowisko państw zachodnich jest również warunkowane przez antyamerykańską retorykę rebeliantów, a ze strony rządowej – bardzo zdawkowe relacje w mediach oraz przedstawianie konfl iktu jako jednego z frontów walki z terroryzmem. Po drugie, sprzeczne komunikaty wysyłane przez rebeliantów zaciemniają faktyczną skalę oraz skutki konfl iktu. Pod naciskiem „spo-łeczności międzynarodowej” – w kontekście wzrastającego zagrożenia terrorystycz-nego (AQAP) – władze Jemenu zgodziły się jednak na zaprzestanie walk z Houthis w Saada, ogłaszając 11 lutego 2010 r. zawieszenie ognia, którego warunki zaakcepto-wał obóz rebeliantów69. Dalsza pasywność „społeczności międzynarodowej” mogłaby doprowadzić do eskalacji konfl iktu, a nawet defragmentacji tego państwa. W niczym nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja w Saada jest nadal napięta. Władze państw donatorów muszą również brać pod uwagę fakt, że tak długo jak Jemen będzie postrze-gany przez pryzmat zagrożenia bezpieczeństwa, reżim Saleha będzie wykorzystywać te obawy, oczekując pomocy fi nansowej oraz poparcia politycznego z zagranicy.

Aby trwale wygasić ten konfl ikt, niezbędne są wysiłki pomocowe państw zachod-nich, które powinny współgrać z polityką państw regionu, szczególnie Arabii Saudyj-skiej, zrzeszonych w ramach Rady Współpracy Zatoki Perskiej70. Państwa Półwyspu Arabskiego oraz aktorzy międzynarodowi zgadzają się w tym, że podtrzymywanie państwa upadającego jest mniej kosztowne niż odbudowa upadłego (vide Afganistan, Irak), co wyznacza ich politykę wobec Jemenu71. W przypadku ewentualnego rozpadu tego państwa działania Zachodu będą zapewne ograniczać się do obecności jednostek marynarki wojennej na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, w celu uniknięcia

68 Donatorzy uzgodnili, że w ciągu czterech lat do Jemenu trafi 4,7 mld USD pomocy rozwojowej. R. Burrowes, C. Kasper, op. cit., s. 279–280.

69 Sześć warunków obejmowało: wycofanie się z budynków urzędowych, otwarcie dróg w Saada, zwrot broni przejętej od wojska lub służb bezpieczeństwa, uwolnienie jeńców cywilnych i wojskowych (w tym Saudyjczyków), zobowiązanie się do nieatakowania terytorium Arabii Saudyjskiej oraz porzucenie przez rebeliantów baz wojskowych w górach.

70 Czyli Cooperation Council For The Arab States of the Gulf; do członkostwa w tym forum regional-nym (należą do niego: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman oraz Zjednoczone Emiraty Arab-skie) aspiruje także Jemen. 27 stycznia 2010 r. w Londynie odbyła się konferencja, w której wzięli udział przedstawiciele ponad dwudziestu państw zachodnich i arabskich; omawiano tam możliwe formy wspar-cia Jemenu znajdującego się w trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej, http://edition.cnn.com/2010/WORLD /europe/01/27/clinton.yemen.talks/index.html?iref=allsearch (10.02.2010).

71 Yemen: Defusing…, op. cit., s. 18, 27–28. Szerzej zob. np. F. Fukuyama, Budowanie państwa. Wła-dza i ład międzynarodowy w XXI w., Poznań 2005.

Page 201: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

204 Grzegorz Gil

zaostrzenia sytuacji72. Trzeba przy tym pamiętać, że państwa upadłego nie sposób usprawnić z zewnątrz. Budowanie państwowości wymaga przede wszystkim konstruk-tywnych inicjatyw pochodzących z wnętrza systemu. Trudno jednak, aby stało się to możliwe w Jemenie tak długo, jak interes publiczny pozostaje w cieniu interesów par-tykularnych i racjonalności plemiennej.

72 Prezydent Barack Obama, pytany na łamach magazynu „People” o komentarz nt. sytuacji w Jemenie i Somalii, wykluczył wysłanie amerykańskich sił zbrojnych do tych państw, http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/8451890.stm (13.01.2010).

Page 202: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Pod koniec lat 60. XX w. wyraźnie zmniejszała się gospodarcza przewaga Sta-nów Zjednoczonych nad resztą świata. Wynikało to nie tylko z pojawienia się nowych potęg – Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Japonii, lecz także z wewnętrz-nych trudności gospodarki amerykańskiej. Szczególnie niepokojący dla władz Sta-nów Zjednoczonych wydawał się defi cyt bilansu płatniczego1. W Kongresie coraz częściej pojawiały się opinie, że było to związane ze zbyt wysokimi kosztami sta-cjonowania sił amerykańskich na świecie, także na zachodzie Starego Kontynentu. Budziło to niepokój w państwach Europy Zachodniej, szczególnie w dobie „odpręże-nia” na linii Waszyngton–Moskwa. Zadawano sobie pytanie, czy Stany Zjednoczone nie dążyły do stopniowej rezygnacji z odpowiedzialności za europejskie bezpieczeń-stwo. W ten sposób problemy ekonomiczne negatywnie wpływały na transatlantyckie relacje polityczne.

1 Bilans płatniczy to „sumaryczne i uporządkowane zestawienie wszystkich transakcji między rezydentami danego kraju a nierezydentami w określonym czasie, z reguły w ciągu roku”. Bilans płatniczy dzielony jest na trzy części: (1) rachunek bieżący, na który składają się transakcje towarami i usługami i płatności transferów; (2) rachunek kapitałowy – zmiany w krajowych zagranicznych aktywach i płatnościach; (3) ofi cjalny międzynarodowy rachunek rezerw – transakcje w złocie i innych aktywach rezerwowych, np. waluty wymienialne, wkład w MFW, SDR-y. Wzrost rezerw walutowych w banku centralnym oznacza, że bilans płatniczy jest dodatni, a gdy zmniejszają się, gdyż popyt rynkowy przewyższy podaż walut, jest on ujemny. Władze monetarne interweniują w celu zbilansowania rynku walutowego, więc bilans płatniczy zawsze powinien być zerowy. J. Świerkocki, Zarys międzynarodowych stosunków gospodarczych, Warszawa 2004, s. 196–199. W niniejszym artykule stosuję termin dodatniego bądź ujemnego bilansu płatniczego, biorąc pod uwagę bilans obrotów bieżących (eksport oraz import towarów i usług, dochody z zagranicznych inwestycji bezpośrednich itp.) oraz obrotów kapitałowych i fi nansowych (np. spłaty zadłużenia, zakup patentów, handel akcjami przedsiębiorstw itp.).

Paulina Matera

KWESTIA REDUKCJI SIŁ AMERYKAŃSKICHW EUROPIE ZA KADENCJI RICHARDA NIXONA

Page 203: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

206 Paulina Matera

1. Problem dzielenia kosztów obrony w latach 50. i 60. XX w.

W 1950 r. w Europie (głównie w RFN) stacjonowało około 100 tys. amerykańskich żołnierzy, a w apogeum – w 1953 r. – 400 tys.2 Pierwsze poważne debaty na temat sensu utrzymywania tak pokaźnego kontyngentu na Starym Kontynencie miały miej-sce w 1951 r. w senackich komitetach spraw zagranicznych i sił zbrojnych. Impulsem do ich zainicjowania była rezolucja zgłoszona w lutym 1951 r. przez republikańskiego senatora Kennetha Wherry’ego. Postulował on, by zakazać wysłania sił lądowych do Europy w ramach NATO bez zgody Kongresu. Po burzliwej dyskusji prezydent zacho-wał prawo decyzji w tej sprawie, jednak Senat zastrzegł sobie prawo monitorowania tej kwestii. 4 kwietnia 1951 r. zaakceptowano desygnowanie Dwighta Eisenhowera na stanowisko dowódcy sił NATO w Europie oraz wysłanie dodatkowych 4 dywizji na Stary Kontynent. Podkreślano jednocześnie, że Europejczycy powinni znacznie zwięk-szyć wydatki na wspólną obronę. Wielu senatorów wyraziło w tym kontekście zdanie, że aby to osiągnąć, należało dążyć do uzbrojenia RFN3.

W 1957 r. Rada NATO zgodziła się, że defi cyty bilansów płatniczych poszcze-gólnych krajów, wynikające ze stacjonowania wojsk za granicą, powinny być rekom-pensowane. To stwierdzenie nie przełożyło się jednak na konkretne działania w ramach sojuszu. Poważne problemy amerykańskiego defi cytu budżetowego wystąpiły bowiem dopiero w 1958 r. Zawyżony kurs dolara sprawił, że Stany Zjednoczone zaczęły tracić konkurencyjność na rynkach światowych. Wzrastał również amerykański import. Wśród obywateli USA coraz bardziej powszechne było przekonanie, że sytuacja taka wynikała z nadmiernego zaangażowania środków w obronę sojuszników, dlatego pomysł redukcji sił za granicą – ku zaniepokojeniu Europejczyków – zyskiwał coraz większe poparcie w Kongresie.

Sprawa dzielenia obciążeń stała się istotnym elementem stosunków transatlantyc-kich na początku lat 60. XX w. Amerykanie twierdzili, że Europa Zachodnia uzyskała wystarczająco wysoki poziom rozwoju gospodarczego, by wnosiła proporcjonalnie większy wkład fi nansowy we wspólną obronę. W memorandum przygotowanym przez Departament Stanu w lutym 1961 r. stwierdzono, że „defi cyt bilansu płatniczego cał-kowicie wynika z wydatków na obronę wolnego świata”4.

W listopadzie 1960 r. sekretarz skarbu w administracji Dwighta Eisenhowera – Robert Anders podczas wizyty w Bonn zaproponował, aby RFN płaciła 650 mln USD

2 G.F. Treverton, The Dollar Drain and American Forces in Germany. Managing the Political Economics of Alliance, Athens 1978, s. 3.

3 S.R. Sloan, NATO, the European Union, and the Atlantic Community: the Transatlantic Bargain Challenged, Lanham 2005, s. 23–24. Remilitaryzacja RFN stała się możliwa od października 1954 r., kiedy Unia Zachodnia została przekształcona w Unię Zachodnioeuropejską po włączeniu do niej RFN i Włoch. 9 maja 1955 r. RFN została przyjęta do NATO.

4 L.S. Kaplan, NATO Divided, NATO United. The Evolution of an Alliance, Westport 2004, s. 49.

Page 204: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

207Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

rocznie, w celu rekompensaty za stacjonowanie amerykańskich wojsk. Kanclerz Kon-rad Adenauer odmówił twierdząc, że takie żądania wysuwa się wobec państw okupo-wanych, a nie sojuszniczych5. Stany Zjednoczone podniosły ponownie tę kwestię po roku fi skalnym 1961, kiedy zauważono, że zagraniczne wydatki na obronę wyniosły 3 mld USD, z czego 600 mln USD przeznaczono na utrzymanie sił militarnych w RFN. Jesienią 1961 r. RFN zgodziła się w ramach rekompensaty dokonać zakupu sprzętu militarnego w USA6.

W 1965 r. RFN nie wywiązała się w całości z przewidzianego na ten rok offsetu. W 1966 r. nastąpiło powiększenie defi cytu bilansu płatniczego w Stanach Zjednoczo-nych, a także kryzys w Wielkiej Brytanii. Poza tym NATO zostało osłabione przez wystąpienie Francji ze struktur wojskowych. Także RFN nie odnotowała dużego wzro-stu PKB, a ponieważ była już wystarczająco uzbrojona, jej zakupy amerykańskiego sprzętu znacznie zmalały7. Stany Zjednoczone, które były coraz bardziej zaangażowane w Wietnamie, zareagowały w zdecydowany sposób. Sekretarz obrony Robert McNa-mara zagroził redukcją sił amerykańskich, choć Departament Stanu odradzał podję-cie takiej unilateralnej decyzji. Wciąż bowiem traktowano w Waszyngtonie poważnie możliwość ataku państw bloku komunistycznego na Niemcy Zachodnie8. Determina-cję Amerykanów do uzyskania dzielenia kosztów obrony potwierdziło wystąpienie senatora Mike’a Mansfi elda – lidera Demokratów – w sierpniu 1966 r. Poddał on po raz pierwszy pod obrady rezolucję zakładającą „znaczną redukcję” sił USA w Euro-pie9. Prezydent Stanów Zjednoczonych Lyndon B. Johnson podkreślał jednak, że nie zamierzał rezygnować z gwarancji bezpieczeństwa dla Europy, choć coraz częściej w Stanach Zjednoczonych wskazywano, że siła nuklearna była dostatecznym zabez-pieczeniem, wobec czego siły konwencjonalne na Starym Kontynencie były zbyt duże.

Rozmowy amerykańsko-brytyjsko-niemieckie zakończyły się kompromisem ogło-szonym 28 kwietnia 1967 r. Zgodzono się, że Stany Zjednoczone wycofają 35 tys. żołnierzy, a Wielka Brytania – 6,5 tys. RFN zobowiązała się do dalszych zakupów militarnych w USA, nie określono jednak konkretnie ani sumy na to przeznaczonej, ani ilości sprzętu. Poza tym, bank centralny RFN zobowiązał się do zakupu papierów wartościowych wydanych przez Departament Skarbu na sumę 500 mln USD i do publicznego ogłoszenia, że powstrzyma się od wymieniania dolarów na złoto10.

Pod koniec 1968 r. Departament Stanu i Obrony ogłosiły wspólny raport, według którego Stany Zjednoczone wydawały na obronę sojuszników 5 mld USD rocznie,

5 G.F. Treverton, op. cit., s. 32. 6 Do 1966 r. Niemcy wydawali na zakup sprzętu 700 mln USD rocznie, część tej sumy przekazując

Brytyjczykom. Ibidem, s. 33.7 National Archives and Record Administration, College Park, MD (NARA), Nixon Presidential

Materials Staff (NPMS), National Security Council (NSC) Institutional, „H” Files, Study Memorandums (1969–1974), NSSM 170, 2 kwietnia 1973 r., box H-129.

8 A.W. DePorte, Europe Between the Superpowers. The Enduring Balance, New Haven 1979, s. 2029 L.S. Kaplan, op. cit, s. 50.10 G.F. Treverton, op. cit., s. 39

Page 205: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

208 Paulina Matera

z czego około 30% w Europie. Senator John Sherman Cooper ogłosił na forum Zgro-madzenia Północnoatlantyckiego w 1968 r., że koszty istnienia NATO ponoszone przez USA, uwzględniając wszystkie typy płatności, wynoszą średnio od 12 do 15 mld USD11. Niezależnie od różnic w danych, przedstawianych w różnych źródłach, nie-wątpliwie to Amerykanie ponosili największe wydatki militarne. W 1968 r. Stany Zjednoczone przeznaczyły na ten cel blisko 80 mld USD (9,2% PKB), podczas gdy całość wydatków NATO wynosiła 104 mld USD. Wśród krajów europejskich najwię-cej na cele militarne przeznaczała Francja, będąca poza strukturami wojskowymi NATO – ponad 6 mld USD (5,3% PKB)12. Opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych wzmagała naciski, by rząd wymógł na sojusznikach bardziej sprawiedliwy podział kosztów wspólnej obrony. Stanowisko amerykańskie uległo zaostrzeniu za rządów kolejnego prezydenta – Richarda M. Nixona (1969–1974), ze względu na występujący schyłek hegemonii Stanów Zjednoczonych w gospodarce światowej.

2. Zmiany w NATO w założeniach administracji Richarda M. Nixona

Richard M. Nixon, który po wygranych wyborach w 1968 r. objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, podczas swojej długiej kariery zdobył duże doświadczenie w polityce międzynarodowej13. We współpracy ze swymi doradcami, sformułował jej nową koncepcję. Określał polityczne priorytety na podstawie obserwacji zmian sytu-acji politycznej i gospodarczej na świecie. Zauważał, że amerykańska przewaga mili-tarna, która pozwalała Stanom Zjednoczonym angażować się we wszystkich częściach świata, stopniowo topniała. Było to spowodowane nie tylko postępem ZSRR w wyścigu zbrojeń i perspektywą posiadania przez Chiny siły nuklearnej. Nixon dostrzegł również nadmierne koszty przywództwa w demokratycznym świecie. Jego zdaniem, miało to negatywny wpływ na amerykańską gospodarkę. Szczególnie miał w tym przypadku na myśli wydatki na wojnę w Wietnamie. Poza tym, mimo pono-szenia ciężarów politycznych, militarnych i ekonomicznych, postrzeganie Stanów Zjednoczonych w świecie ulegało pogorszeniu. „Dwadzieścia lat temu, po zwycię-

11 Jeśli bierze się pod uwagę roczne koszty stacjonowania sił USA w Europie, włączając również obsługę cywilną i koszty stacjonowania Szóstej Floty, wydatki były mniejsze – 2,9 mld USD. Jednak uwzględniając siły utrzymywane na terenie Stanów Zjednoczonych (ekwiwalent mniej więcej dwóch dywizji), gotowe do użycia w czasie realnego zagrożenia, szacunki sięgają nawet 25 mld USD. Stąd wynikają rozbieżności danych w różnych źródłach. A. Baker Fox, Domestic Pressures in North America to Withdraw Forces From Europe, w: A. Baker Fox, W.R. Schilling (red.), European Security and the Atlantic System, New York 1973, s. 204.

12 W. Burgess, J.R. Huntley, Europe and America. The Next Ten Years, New York 1970, s. 174.13 Nixon został wybrany do Izby Reprezentantów w 1946 r. W 1950 r. został senatorem, a od 1952 r.

pełnił funkcję wiceprezydenta w administracji Dwighta D. Eisenhowera. W 1960 r. kandydował na urząd pre-zydenta z ramienia Partii Republikańskiej, jednak uległ swojemu przeciwnikowi Johnowi F. Kennedy’emu.

Page 206: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

209Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

stwie w II wojnie światowej, byliśmy poważani w całym świecie. Dziś każdego dnia nasza fl aga jest opluwana, biblioteka spalona, ambasada obrzucona kamieniami w jakieś części globu”14 – zauważył Nixon.

Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego – Henry Kissinger – dzielił opinię Nixona o dużej roli sojuszu atlantyckiego, powodów jego dezintegracji i koniecz-ności jego reorganizacji. W pracy opublikowanej w 1966 r., zatytułowanej The Troubled Partnership: A Re-appraisal of the Atlantic Alliance (Burzliwe partnerstwo: przewar-tościowanie sojuszu atlantyckiego), wyraził swój główny postulat, dotyczący relacji amerykańsko-europejskich: nieodzowność utworzenia równoprawnego partnerstwa15. Zaproponował konkretne działania, mające doprowadzić do osiągnięcia tego celu. Po pierwsze zauważył, że dominacja Stanów Zjednoczonych w NATO stworzyła sytuację, iż Europejczycy byli przekonani o wyłącznie amerykańskiej odpowiedzialności za utrzymanie bezpieczeństwa. Skutkiem tego była niechęć do zwiększania wydatków na cele militarne i brak poparcia dla wielu działań amerykańskich w świecie. By zmienić tę sytuację, Kissinger proponował wprowadzenie „kary za brak współpracy” w postaci odmowy pomocy lub konfrontacji Europejczyków z możliwością wycofania amery-kańskich wojsk stacjonujących na Starym Kontynencie. Jednocześnie należało przy-znać sojusznikom większy wpływ na planowanie i podejmowanie decyzji w NATO16.

Nixon, by podkreślić wagę sojuszu, zdecydował się na podróż po stolicach zachod-nioeuropejskich tuż po swojej inauguracji – przebywał w Europie od 24 lutego 1969 r. do 2 marca 1969 r. W siedzibie NATO w Brukseli, przemawiając przed Radą Północ-noatlantycką, przedstawił plan rozpoczęcia rozmów rozbrojeniowych z ZSRR zapew-niając, że będą one poprzedzone konsultacjami z członkami NATO i nic nie zostanie uzgodnione bez ich wiedzy. Zauważył również konieczność zmian funkcjonowania Sojuszu w dobie détente i odzwierciedlających rosnącą pozycję gospodarczą krajów zachodnioeuropejskich17. Te deklaracje uspokoiły Europejczyków obawiających się, że spotkania na szczycie USA–ZSRR mogły doprowadzić do ustanowienia swoistego „kondominium” w polityce międzynarodowej, co spowodowałoby spadek zaintere-sowania Amerykanów sprawami europejskimi i zmniejszenie motywacji do obrony Starego Kontynentu. Co do kwestii powiększenia wydatków na obronę, Europejczycy dostrzegali taką konieczność, lecz politycy zgromadzeni w Brukseli sceptycznie odno-sili się do możliwości zmian budżetowych w swoich krajach idących w tym kierunku. Dlatego utrzymywali, że siły amerykańskie nie powinny być redukowane18.

14 Foreign Relations of the United States (FRUS) 1969–1976, t. I: Foundations of Foreign Policy, przemówienie Nixona do członków Bohemian Club, San Francisco, 29 lipca 1967 r., dok. 2, www.state.gov/r/pa/ho/frus/nixon.

15 H. Kissinger, The Troubled Partnership: A Re-appraisal of the Atlantic Alliance, New York 1966, passim.

16 Ibidem, s. 40.17 Public Papers of the Presidents (PPP), Richard M. Nixon, Uwagi wygłoszone na forum Rady

Północnoatlantyckiej w Brukseli, 24 lutego 1969 r., dok. 68, http://www.nixonfoundation.org.18 H. Kissinger, White House Years, Boston 1979, s. 79.

Page 207: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

210 Paulina Matera

3. Problemy gospodarki amerykańskiej i ich wpływ na relacje obronne z Europą Zachodnią

Defi cyt bilansu płatniczego Stanów Zjednoczonych wzrastał głównie ze względu na duże koszty utrzymywania sił wojskowych na całym świecie (tabela 1) – w tym naj-większą rolę grały wydatki na wojnę w Wietnamie i odpływ kapitału, spowodowany stosunkowo niskimi stopami procentowymi w Stanach Zjednoczonych. W tym przy-padku należy również brać pod uwagę inwestycje amerykańskie w Europie, szybko rosnące mimo restrykcji ograniczających eksport kapitału19. Ta tendencja była zresztą również niepokojąca dla krajów Starego Kontynentu. Europejczycy twierdzili, że Amerykanie przejmują zbyt wiele przedsiębiorstw na Starym Kontynencie, co w ich mniemaniu groziło niezależności ich gospodarek20.

Tabela 1. Wydatki na obronę (w mld USD) i potencjał militarny wybranych państw oraz ugrupowań (1970 r.)

EWG

Euro-pejskie

państwa NATO

USA ZSRRPozostałe państwa

Układu Warszawskiego

Wydatki na obronę 23,1 24,6 76,5 53,9 61,9

Żołnierze 2,09 mln 2,939 mln 2,699 mln 3,375 mln 2,682 mln

ICBM – – 1054 1540 –

IRBM 9 9 – 700 –

SLBM 80 80 656 830 –

Bombowce strategiczne 36 36 360 140 –

Czołgi 5343 6650 1100 11600

Lotnictwo taktyczne 2800 3600 8500 8700 10336

ICBM: Intercontinental Ballistic Missiles – międzykontynentalne pociski balistyczne.IRBM: Intermediate-Range Ballistic Missile – pociski balistyczne średniego zasięgu.SLBM: Submarine-Launched Ballistic Missiles – pociski rakietowe wystrzeliwane z okrętów podwodnych.

Źródło: Final Report of Committee of Nine Presented to the North Atlantic Assembly in Ankara, Turkey, October 27, 1973, w: G. Mally (red.), The New Europe and the US. Partners or Rivals, Lexington 1974, s. 389.

19 W 1968 r. prezydent Johnson wydał rozporządzenie wykonawcze ustalające obowiązkowe pułapy dla inwestycji zagranicznych, żeby zatrzymać dolary w USA. Nie przyniosło to jednak ograniczenia wywozu kapitału na wielką skalę. W.M. Scammell, The International Economy since 1945, New York 1980, s. 181.

20 FRUS, 1969–1976, t. III: Foreign Economic Policy, 1969–1972; International Monetary Policy, 1969–1972, Cooper i Bergsten do Kissingera, 28 stycznia 1969 r., dok. 3.

Page 208: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

211Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

Celem stacjonowania amerykańskich wojsk w Europie Zachodniej było zapew-nienie jej bezpieczeństwa: ZSRR atakując ją musiał liczyć się z konfl iktem ze Stanami Zjednoczonymi. Ważnym aspektem było utrzymanie wpływów na Starym Kontynen-cie, a także, choć nigdy argument ten nie padł w ofi cjalnych rozmowach i przemówie-niach, obecność amerykańska w RFN miała też chronić Europę przed zbytnim usa-modzielnieniem się tego państwa. Wobec rosnącego zaangażowania w innych rejonach świata, w Stanach Zjednoczonych zaczęto rozważać znaczną redukcję sił stacjonują-cych w Europie. Jednak Waszyngton wstrzymywał tę decyzję ze względu na plano-wane negocjacje rozbrojeniowe z ZSRR – Amerykanie chcieli najpierw uzyskać od tego państwa adekwatne redukcje wojsk stacjonujących w Europie Wschodniej21. Dla-tego perspektywa jednostronnego wycofania wojsk była mało prawdopodobna, choć można było obserwować silne dążenia do takiego rozwiązania w Kongresie.

Umocnienie się pozycji ekonomicznej Europy Zachodniej, jak i zacieśniające się zależności w gospodarce światowej powodowały, że Stany Zjednoczone musiały bar-dziej liczyć się ze zdaniem swoich sojuszników. Możliwość nacisków gospodarczych była mniejsza niż w pierwszych powojennych dekadach, gdyż straciły na tym polu hegemoniczną pozycję. Niewątpliwie jednak istniała zależność bezpieczeństwa Europy Zachodniej od amerykańskiej obrony.

Także amerykańska opinia publiczna coraz częściej zadawała pytanie, czy Stany Zjednoczone, wobec trudności, jakie przeżywała ich gospodarka, nie płaciły zbyt dużo za europejskie bezpieczeństwo. To pytanie miało swoje uzasadnienie poli-tyczne. W okresie narastających protestów przeciwko amerykańskiemu zaangażowaniu w Wietnamie, antyamerykanizm wśród obywateli Europy Zachodniej osiągnął dotych-czas niespotykany poziom. Kwestionowano nawet sens istnienia NATO, nazywanego nieraz narzędziem amerykańskiej dominacji. Paradoksalnie, Europejczycy byli rów-nież przeciwni zwiększeniu przez ich rządy wydatków na obronę22. Chociaż żaden rząd Europy Zachodniej nie postulował ograniczenia współzależności obronnej w ramach NATO, w USA nastroje społeczeństw za oceanem powodowały rozczarowanie i kwe-stionowanie zasadności fi nansowania obrony „niewdzięcznych Europejczyków”.

Nixon osobiście był przeciwko zmniejszeniu kontyngentu wojsk amerykańskich w Europie. W swojej doktrynie przewidział wprawdzie dzielenie odpowiedzialności za obronę23, lecz obiecał, że USA nie opuszczą swoich sojuszników, dopóki nie będą

21 G.F. Treverton, op. cit., s. 26.22 C. Bell, The Diplomacy of Détente. The Kissinger Era, New York 1977, s. 99.23 Celem Nixona było stworzenie „nowej struktury pokoju” by zmniejszyć zimnowojenne napięcie.

Nie oznaczało to zrezygnowanie z przywództwa czy wycofanie się w izolacjonizm, ale realizację precy-zyjnie sformułowanego interesu narodowego i dokładniej przemyślane decyzje o zaangażowaniu środków i prestiżu na arenie międzynarodowej. Z tego powodu oczekiwał od sojuszników wzięcia większej odpo-wiedzialności za własne bezpieczeństwo. Nixon przedstawił po raz pierwszy główne tezy swojej doktryny w lipcu 1969 r. na wyspie Guam. Więcej na ten temat: E.C. Ravenal, Large-Scale Foreign Policy Change: The Nixon Doctrine as History and Portent, Berkeley 1989.

Page 209: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

212 Paulina Matera

oni gotowi do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Na początku jego prezydentury nie można było zakładać, że w najbliższej przyszłości Europa Zachodnia osiągnie taką zdolność. Jednak presja wewnętrzna na poprawienie bilansu płatniczego zmusiła pre-zydenta do podjęcia konkretnych zobowiązań. W maju 1969 r. zaakceptował konklu-zje raportu przedstawionego przez NSC, że powinna być przeprowadzona stopniowa redukcja oddziałów stacjonujących w Europie. Poszczególne etapy tej akcji miały być każdorazowo konsultowane z sojusznikami. W raporcie przygotowanym przez Komi-tet Podsekretarzy Stanu na temat programu redukcji kosztów rozmieszczenia wojsk w Europie REDCOSTE (Reduction the Costs in Europe) zaznaczono, że jego pełna implementacja pozwoli na zaoszczędzenie około 158 mln USD w bilansie płatniczym. Zwrócono uwagę, że koszty polityczne takiego przedsięwzięcia będą trudne do osza-cowania, gdyż będzie to oznaczało „widoczną redukcję sił w Europie, wycofanie jed-nostek działających w ramach NATO […], zmniejszenie zdolności obronnych, co może być odebrane przez sojuszników jako oznaka zmniejszenia zainteresowania się Stanów Zjednoczonych współpracą w ramach NATO”. Oprócz tego w analizie pod-kreślono, że w czasie negocjacji rozbrojeniowych z ZSRR raczej powinno się wzmac-niać siły konwencjonalne w Europie, jeżeli Stany Zjednoczone planowały prowadzić rozmowy z pozycji siły24. Jednak program REDCOSTE został zaaprobowany przez prezydenta 5 czerwca 1969 r. Przewidywał redukcję około 27 400 żołnierzy amery-kańskich i 1800 osób z obsługi cywilnej do 1972 r.

Uzasadnienie tej decyzji defi cytem bilansu płatniczego było chybione. W 1969 r. w Europie stacjonowało 255 tys. amerykańskich żołnierzy, z których 200 tys. w RFN. Koszty utrzymania tych wojsk wynosiły około 1 mld USD rocznie, a całość amerykań-skich wydatków na zbrojenia w 1969 r. wynosiła blisko 79 mld USD25. W 1969 r. rząd RFN zaoferował pakiet offsetowy na dwa lata (jego wartość wynosiła 700 mln USD rocznie), pokrywający około 75% amerykańskich wydatków. Niemcy zgodzili się rów-nież powstrzymać od wymiany swoich rezerw dolarowych na złoto. Oznaczało to, że rekompensowali lwią część kosztów stacjonowania amerykańskich wojsk w Europie26.

4. Stanowisko Kongresu Stanów Zjednoczonych – poprawka Mansfi elda

Na dorocznym spotkaniu Zgromadzenia Parlamentarnego NATO (Zgromadzenia Pół-nocnoatlantyckiego) 29 października 1969 r. zwrócono uwagę na konieczność wzmoc-nienia sił w ramach organizacji, kierując ten postulat głównie do państw europejskich.

24 FRUS, 1969–1976, t. III, Richardson do Nixona, 26 maja 1969 r., dok. 22.25 C.F. Bergsten, Toward a New International Economic Order: Selected Papers of C. Fred Bergsten,

1972–1974, Lexington 1975, s. 329.26 FRUS, 1969-1976, t. III, Bergsten do Kissingera, 24 marca, dok. 13. Por. NARA, NPMS, NSC Files,

Subject Files, Bergsten do Kissingera, 3 grudnia 1970 r., box 309.

Page 210: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

213Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

Członkowie NATO zobowiązali się do podniesienia wydatków militarnych o 1 mld USD rocznie27. Mimo to w Kongresie zdecydowano się na konkretne działania. Prze-wodniczący większości senackiej Mike Mansfi eld, 1 grudnia 1969 r. po raz kolejny zgłosił rezolucję wzywającą do znacznej redukcji wojsk amerykańskich w Europie. Argumentował, że pozwoli to zniwelować defi cyt bilansu płatniczego. Zdecydował się na ten krok mimo wynegocjowanej z RFN korzystnej umowy offsetowej i zwiększe-nia wydatków na obronę członków NATO. Można więc stwierdzić, że Mansfi eld pod-jął akcję z powodów politycznych, chcąc zadowolić opinię publiczną28. Zapewne motywem działań Kongresu była również chęć wymuszenia na EWG koncesji na polu gospodarczym, zwłaszcza większe otwarcie rynku na towary amerykańskie. Zdaniem kongresmanów, Wspólnota stosowała środki dyskryminujące eksport z USA, więc fakt odciążania konkurenta od kosztów obrony budził zrozumiałą irytację29.

Administracja Nixona okazała dezaprobatę wobec inicjatywy Mansfi elda. Wyko-rzystywała jednak nastroje w Kongresie jako argument do wywierania nacisków na Europejczyków. W lutym 1970 r., w raporcie dla Kongresu na temat polityki zagranicz-nej, Nixon zauważył większą samodzielność krajów Europy Zachodniej na arenie mię-dzynarodowej. Twierdził, że z tego powodu należy dokonać istotnych zmian w funkcjo-nowaniu sojuszu. Zauważył, że amerykańskie wysiłki podejmowane w celu zapewnie-nia Europie bezpieczeństwa, pozostawały w dużej dysproporcji do poczynań aliantów, którzy nie dbali o podniesienie swoich zdolności obronnych. Prezydent wyraził obawę, że proces „odprężenia” zwiększy poczucie bezpieczeństwa, co sprawi, iż państwa europejskie w ogóle zaniedbają jakiekolwiek działania w tym kierunku. Ostrzegł, że nawiązanie dialogu z ZSRR nie oznaczało, iż zagrożenie z jego strony już minęło30.

Na spotkaniu z dowódcami NATO w Neapolu we wrześniu 1970 r. Nixon oświad-czył, że Stany Zjednoczone nie wycofają się z obrony Europy. Wnioskował, żeby Europa zwiększała raczej swoje wydatki na obronę niż płaciła Stanom Zjednoczonym za stacjonowanie ich wojsk. Wypowiedź prezydenta odnosiła się do doniesień euro-pejskiej prasy, sugerujących, że USA chciały otrzymać jakieś rekompensaty za swoje zaangażowanie militarne. Nixon zdementował te stwierdzenia i postulował, by Euro-pejczycy budowali własną siłę – wtedy amerykańska opinia publiczna uznałaby, że podział kosztów obrony był sprawiedliwy31. Było to poparcie dla tzw. opcji brytyjskiej przeciw niemieckiej – RFN chciała raczej rekompensować koszty i polegać na obronie

27 NARA, Nixon Presidential Materials Project (NPMP), White House Central Files (WHCF), IT International Organization, NATO, przemówienie senatora Percy’ego na forum Zgromadzenia NATO, 29 października 1969 r., box 3.

28 S. Hoffmann, Toward a Common European Foreign Policy?, w: W.F. Hanrieder (red.), The United States and Western Europe. Political, Economic and Strategic Perspectives, Cambridge Mass. 1974. s. 96.

29 A. Baker Fox, op. cit., s. 224.30 PPP, Richard M. Nixon, pierwszy roczny raport dla Kongresu na temat polityki zagranicznej Stanów

Zjednoczonych w latach 70. XX w., 18 lutego 1970 r., dok. 45, http://www.nixonfoundation.org.31 H. Kissinger, White House Years…, op. cit., s. 400. Por. NARA, NPMS, NSC Institutional „H” Files,

Study Memorandums (1969–1974), Laird do Kissingera, 7 października 1970 r., box H-164.

Page 211: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

214 Paulina Matera

USA. Na forum Rady Północnoatlantyckiej, w grudniu 1970 r., europejskie państwa członkowskie NATO przyjęły pięcioletni program modernizacji sił zbrojnych, zwięk-szenia wydatków na sprzęt wojskowy i zadeklarowały przeznaczenie dodatkowego 1 mld USD na Europejski Program Poprawy Obronności, w ciągu następnych 5 lat. Zobowiązały się również przyłączyć do planu modernizacji infrastruktury NATO oraz przeznaczyć 420 mln USD na wspólne projekty, by polepszyć możliwości komunika-cyjne i lepiej chronić bazy lotnicze. Dwa dni później Nixon oświadczył, że Stany Zjednoczone utrzymają wojska w Europie na niezmienionym poziomie do 1972 r.32

Mimo to, senator Mansfi eld wciąż wypowiadał się w Senacie za koniecznością redukcji wojsk stacjonujących w Europie, ze względu na defi cyt bilansu płatniczego. Fred Bergsten, doradca Kissingera do spraw zagranicznej polityki gospodarczej, twier-dził, że pomysł Mansfi elda z ekonomicznego punktu widzenia był absurdalny. Defi cyt bilansu płatniczego był szacowany na 3 do 5 mld USD (Bergsten wziął pod uwagę mniejszy, przy obliczaniu którego uwzględnia się zmiany rewaloryzacyjne), a realny koszt utrzymywania wojsk w Europie, po odliczeniu niemieckiego offsetu, wynosił znacznie mniej. Wycofanie wojsk dla poprawy bilansu płatniczego o niewielką sumę, nazwał „krokiem kryminalnym”. Wezwał, by dokładnie określić prawdziwe powody defi cytu bilansu płatniczego. Wspomniał również o kosztach politycznych takiego posunięcia – osłabienie sojuszu z Europejczykami i wysłanie sygnału do ZSRR o kło-potach gospodarki Stanów Zjednoczonych. Choć wielu doradców Nixona zgadzało się z tymi konkluzjami udowadniając, że defi cyt bilansu płatniczego wynikał głównie z kryzysu systemu monetarnego, zbyt dużego odpływu dolarów za granicę (głównie w formie inwestycji i z powodu rosnącego importu) oraz wydatków na wojnę w Wiet-namie. Zgadzano się, że sumy przeznaczone na obronę Europy były relatywnie nie-wielkie. Pojawiały się jednak również opinie, że siły amerykańskie miały odstraszać ewentualny atak ZSRR, pełniąc głównie funkcje polityczne – stanowić dowód soli-darności Stanów Zjednoczonych z Europą. Zadawano pytanie, czy w związku z tym na Starym Kontynencie musiało stacjonować aż tylu żołnierzy33.

W pewnym sensie sam Nixon przyczynił się do przedłużania dyskusji w Kongre-sie na ten temat. W raporcie na temat polityki zagranicznej z lutego 1971 r. wypowie-dział się przeciw pomysłowi wycofania wojsk z Europy. Mimo to przyznał, że sta-cjonowanie sił amerykańskich ma negatywne konsekwencje dla bilansu płatniczego, gdyż ich utrzymanie było droższe za granicą niż w USA34. To ostatnie zdanie poka-zuje, że choć Nixon zdawał sobie sprawę z politycznej szkodliwości takiego kroku, nie chciał zrezygnować z używania tego argumentu w stosunkach gospodarczych z sojusznikami.

32 A. Baker Fox, op. cit., s. 226. Por. G.F. Treverton, op. cit., s. 44.33 K. Knorr, Economic Factors in Future Arrangements for European Security. w: A. Baker Fox,

W.R. Schilling (red.), op. cit., s. 11–12.34 PPP, Richard M. Nixon, pierwszy roczny raport dla Kongresu na temat polityki zagranicznej Stanów

Zjednoczonych, 25 lutego 1971 r., dok. 75.

Page 212: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

215Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

Tymczasem Mansfi eld 11 maja 1971 r. po raz kolejny przedłożył propozycję poprawki do ustawy o siłach zbrojnych z 1967 r., zakładającej znaczną redukcję sił amerykańskich na Starym Kontynencie do 31 grudnia 1971 r. Tym razem jej przyjęcie było bardzo prawdopodobne. Wtedy Nixon doszedł do wniosku, że dobre relacje z sojusznikami mają większą wartość niż doraźne i niewielkie oszczędności w wydat-kach na obronę i podjął przeciw inicjatywie Mansfi elda zdecydowaną akcję. 12 maja Biały Dom wydał oświadczenie, że przyjęcie jego poprawki będzie miało poważny, negatywny wpływ na struktury NATO i na negocjacje z ZSRR i Chinami35. Dzień później prezydent spotkał się z grupą wysokich urzędników swojej i byłych admini-stracji. Większość z nich przyznało, że wycofanie wojsk z Europy byłoby wielkim błędem. Nixon zdobył również poparcie byłych prezydentów: Harry’ego Trumana i Lyndona Johnsona, byłego sekretarza stanu Deana Achesona, George’a Balla i innych ekspertów od polityki zagranicznej.

Nixon zaprezentował również swoje stanowisko w liście otwartym do szefa senac-kiej komisji wojskowej (Senate Committee on Armed Services), Johna C. Stennisa. Prezydent przyznał, że koszty obrony mogłyby być dzielone bardziej sprawiedliwie, lecz przypomniał, że amerykańscy negocjatorzy wciąż prowadzą dialog z Europejczy-kami na ten temat. Wspomniał również o rozmowach z RFN w sprawie zwiększenia offsetu, nawet do 2 mld USD, i o drugiej fazie realizacji Europejskiego Programu Poprawy Obronności. Nixon zwrócił uwagę, że sekretarz generalny NATO Manilio Brosio wybierał się do Moskwy, by rozmawiać o redukcji sił w Europie (Mutual and Balanced Force Reductions in Europe – MBFR)36. Poza tym rozpoczynała się ważna i trudna faza rozmów czterech mocarstw na temat dostępu do Berlina i zbliżały się negocjacje o ograniczeniu broni strategicznych (Strategic Arms Limitation Talks – SALT). Nixon wyraził przekonanie, że wycofanie wojsk z Europy osłabi pozycję negocjacyjną Zachodu37.

Opiniotwórcze dzienniki, takie jak „New York Times” czy „Washington Post” także drukowały opinie przeciwne pomysłowi Mansfi elda. „Washington Post” zamie-ścił dramatyczny list Brosio, który twierdził, że realizacja postulatu senatora zniszczy wiarygodność i morale NATO. Zniweczy również zasadność obowiązującej w NATO strategii elastycznego reagowania, gdyż znacznie osłabi siły konwencjonalne38.

Robert E. Hunter, ekspert w dziedzinie stosunków transatlantyckich, udowadniał w przygotowanym przez siebie raporcie nie tylko polityczny, ale i ekonomiczny bez-

35 H. Kissinger, White House Years…, op. cit., s. 939.36 Niespodziewane poparcie dla stanowiska Nixona przyszło z Moskwy. 15 maja 1971 r. Breżniew

wysłał list, w którym wyraził gotowość do rozpoczęcia negocjacji o MBFR , H. Kissinger, White House Years…, op. cit., s. 946.

37 PPP, Richard M. Nixon, list Nixona do szefa senackiej komisji wojskowej, 23 listopada 1971 r., dok. 368.

38 Ibidem, oświadczenie na temat sił militarnych Stanów Zjednoczonych w Europie, 15 maja 1971 r., dok. 168.

Page 213: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

216 Paulina Matera

sens wycofywania sił amerykańskich z Europy. Amerykańskie siły w Europie na początku lat 70. XX w. stanowiły około 310 tys. ludzi: 5 dywizji działało na Europej-skim Froncie Centralnym (European Central Front), rozmieszczone były również siły lotnicze, 7–10 tys. głowic atomowych i okręty Szóstej Floty na Morzu Śródziemnym. Koszty ich utrzymania, wliczając siły pomocnicze stacjonujące w USA, wynosiły w roku fi skalnym 1971 około 14 mld USD, z czego 7–8 mld USD było bezpośrednio przekazywanych na siły stacjonujące w Europie i na Szóstą Flotę. Obliczył również, że wydatki te generują do defi cytu amerykańskiego bilansu płatniczego 1,8 mld USD w roku fi skalnym 1971, a redukcja sił o połowę pozwoliłaby zaoszczędzić jedynie 60 mln USD rocznie. Była to kwota niewielka, biorąc pod uwagę niemiecki offset, który wynosił rocznie 725 mln USD (tabela 2).

Tabela 2. Wydatki USA na cele militarne w Europie Zachodniej (wraz z RFN) i w samej RFN zgodnie z bilansem płatniczym w latach 1968–1974 (w mln USD). W czwartej kolumnie

pokrycie wydatków USA zgodnie z umowami offsetowymi z RFN

Wydatki w bilansie płatniczymPokrycie wydatków

Europa Zachodnia RFN

1968 1600 889 725

1969 1600 910 725

1970 1700 1030 1520 (na 3 lata)

1971 1900 1176

1972 2300 1388

1973 bd. bd. 2034 (na 2 lata)

1974 bd. bd.

Źródło: G.F. Treverton, The Dollar Drain and American Forces in Germany. Managing the Political Economics of Alliance, Athens 1978, s. 12.

Ponadto zmniejszenie kontyngentu zredukowałoby sprzedaż amerykańskiego sprzętu militarnego do Europy, co wygenerowałoby dodatkowe straty. Udowadniał również, że przeniesienie części tych sił do Stanów Zjednoczonych, mogło być bar-dziej kosztowne dla budżetu. Poza tym Stany Zjednoczone wciąż musiałyby utrzymy-wać na Starym Kontynencie swoje bazy.

Poza kwestiami ekonomicznymi Hunter zauważył, że stacjonowanie tych sił leżało w interesie nie tylko europejskiego, ale przede wszystkim amerykańskiego bez-pieczeństwa, także poza obszarem Europy, gdyż np. Szósta Flota dodatkowo mogła reagować w przypadku destabilizacji na Bliskim Wschodzie. Podkreślał również olbrzymie koszty polityczne wywołane taką decyzją, gdyż Wspólnoty Europejskie nie były zdolne do utworzenia wystarczających sił równoważących zmniejszenie się ame-

Page 214: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

217Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

rykańskiego wsparcia. Zniknąłby ważny czynnik polityczny, jakim było zdecydowane zaangażowanie USA w obronę Europy Zachodniej. Pytanie, czy było ono warunkowe i zależało od kondycji gospodarczej Stanów Zjednoczonych zadawaliby nie tylko euro-pejscy sojusznicy, ale także główny oponent w „zimnej wojnie” – ZSRR.

W tym czasie Europa Zachodnia prowadziła własną politykę „odprężenia” w rela-cjach z blokiem wschodnim. Istniała więc realna groźba „fi nlandyzacji” osłabionych sojuszników. Hunter zauważał, że w Europie rosło poczucie spychania przez Waszyng-ton stosunków transatlantyckich na dalszy plan. Zaapelował, żeby to zmienić, np. dając europejskim członkom NATO większy wpływ na podejmowanie decyzji w tej orga-nizacji. Być może wtedy zdecydują się na zwiększenie nakładów fi nansowych. Był to lepszy środek niż szantażowanie wycofaniem sił – przekonywał Hunter39. Głosowanie nad poprawką Mansfi elda odbyło się 19 maja 1971 r. Została odrzucona stosunkiem głosów 61 do 36.

5. Kryzys walutowy i niemiecki offset

Mimo upadku inicjatywy Mansfi elda, w negocjacjach z Europą Zachodnią propozycja łączenia kwestii obronnych ze współpracą ekonomiczną była stale obecna. Wciąż uży-wano obalanego przez ekspertów argumentu o decydującym wpływie utrzymywania wojsk w Europie na defi cyt amerykańskiego bilansu płatniczego.

W maju i w sierpniu 1971 r. odnotowano kolejne spadki wartości USD, pogłębiał się także defi cyt bilansu płatniczego USA, głównie poprzez rekordowy odpływ kapi-tału i występujący po raz pierwszy od 1893 r. defi cyt handlowy. Spowodowało to wzrost presji w Kongresie, by wycofać wojska amerykańskie z Europy, coraz częściej mówiono także o konieczności wprowadzenia działań o charakterze protekcjonistycz-nym. Eksperci wzywali do jak najszybszego podjęcia rozmów międzynarodowych o konieczności zmian parytetów wymiany walut. Jednak kraje posiadające nadwyżki w bilansie płatniczym (np. RFN) nie odczuwały presji, by dokonywać rewaloryzacji swych walut – ich niskie kursy pozwalały im rozwijać eksport. Państwa, których waluty miały zbyt wysoki kurs, zaniżały go, by poprawić swoje możliwości wywozu, a Stany Zjednoczone, zgodnie z porozumieniami z Bretton Woods, musiały pozosta-wać na tym polu pasywne. Amerykańskie produkty traciły przez to konkurencyjność na rynkach światowych, co podsycało infl ację. Poza tym istniało zagrożenie masowych żądań wymiany USD na złoto40.

39 R.E. Hunter, US Defence Commitments in Europe and Asia During the 1970s: Military and Politi-cal Factors in Economic Policy, w: U.S. Foreign Economic Policy for the 1970s: A New Approach to New Realities. A Policy Report by An National Planning Association Advisory Committee, Washington 1971, s. 162–171.

40 A.P. Dobson, The Politics of the Anglo-American Economic Special Relationship 1940–1987, New York 1988, s. 231.

Page 215: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

218 Paulina Matera

9 sierpnia 1971 r. wartość USD spadła w relacji do niemieckiej marki do najniż-szego dotychczas poziomu. Był to nowy impuls dla spekulantów. Wtedy Nixon podjął decyzję o zdecydowanej reakcji. 15 sierpnia 1971 r., bez konsultacji z sojusznikami, nałożył 10% podatek importowy i ogłosił zawieszenie wymienialności USD na złoto41. Decyzja ta uderzała w interesy pozostałych członków systemu i przeszła do historii pod nazwą „szoku Nixona”.

Sekretarz skarbu John Connally w trakcie negocjacji z Europejczykami po tym wydarzeniu próbował wymusić koncesje handlowe, grożąc wycofaniem wojsk ze Sta-rego Kontynentu. Jednak sekretarz stanu William Rogers gratulował aliantom na spo-tkaniu Rady NATO w grudniu 1971 r., że rozbieżności handlowe i monetarne nie wpłynęły na ich relacje militarne ze Stanami Zjednoczonymi42. Była to jednocześnie sugestia, że taki scenariusz był możliwy. Żeby tego uniknąć, 7 grudnia 1971 r., Euro-pejczycy zadeklarowali, że przeznaczą na cel poprawy obronności Sojuszu kolejny miliard USD, przypominając, że zobowiązania z 1970 r. zostały wypełnione43.

Swoisty szantaż wycofaniem wojsk był narzędziem wywierania presji na Euro-pejczyków do końca rządów Nixona. Kissinger, choć osobiście dostrzegał bezsens takiego rozwiązania, w rozmowach z politykami europejskimi nie wahał się go uży-wać. Na spotkaniu z politykami RFN w Monachium 10 września 1972 r. pytany o per-spektywę takiego rozwiązania, nie zaprzeczył i pouczył swoich rozmówców, że należy zawrzeć bardziej sprawiedliwą umowę dzielenia kosztów obrony. „Nie możecie uży-wać naszych wojsk do prowadzenia niezależnej polityki détente” – mówił Kissinger – „nie możecie też oczekiwać, że Stany Zjednoczone będą was wspierać, gdy EWG jest naszym największym konkurentem gospodarczym”. Stwierdził, że po wyborach prezydenckich w USA należałoby dokonać przeglądu wzajemnych relacji, gdyż w przeciwnym razie partykularne spory rok po roku będą osłabiać sojusz atlantycki, a problemy gospodarcze mogą spowodować niemożność utrzymania związku obron-nego. Kissinger stwierdził, że gdyby nie podejście Nixona, Stany Zjednoczone byłyby z europejskimi sojusznikami w stanie poważnego sporu politycznego44.

W marcu 1973 r. NSC opracowała raport na temat konsekwencji redukcji sił ame-rykańskich w Europie. Pierwsza część dotyczyła konsekwencji politycznych (osła-bienie NATO, wzmocnienie Układu Warszawskiego, który miał przewagę w siłach konwencjonalnych oraz spadek zaufania w relacjach transatlantyckich). Dużą część raportu zajęła analiza konsekwencji gospodarczych. Zwrócono uwagę, że sojusznicy ponosili coraz więcej kosztów wspólnej obrony, np. siły RFN wzrosły z 270 tys. w 1960 r. do 470 tys. w 1973 r. 90% sił lądowych NATO, 80% morskich i 75%

41 J.A. Nathan, J.K. Oliver, United States Foreign Policy and World Order, Boston 1985, s. 374.42 A. Shonfi els (red.), International Economic Relations of the Western World, 1959–1971, t. I: Politics

and Trade, London 1976, s. 89.43 A. Baker Fox, op. cit., s. 226.44 NARA, NPMP, NSC Files, HAK Offi ce Files, HAK Trip Files, protokół z rozmowy między Franzem

Heubem, Franzem-Josephem Straussem, Kissingerem i Sonnenfeldtem, 10 września 1972 r., box 24.

Page 216: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

219Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

powietrznych nie pochodziło z USA. Siły wojsk sojuszników utrzymywane w cza-sie pokoju wynosiły ponad 3 mln ludzi, a amerykańskich – 2,5 mln, z których 300 tys. stacjonowało w Europie. Alianci wydali na obronę 25 mld USD w roku fi skalnym 1972, a w 1973 r. zobowiązali się przeznaczyć 3 mld USD tylko na nowe wyposażenie. Tyle samo kosztowało utrzymanie roczne amerykańskich sił w Euro-pie, co stanowiło mniej niż 5% amerykańskich wydatków zagranicznych. Poza tym nowa umowa offsetowa z RFN na lata 1972–1973 przyniosła dochód 2 mld USD dla amerykańskiego budżetu. W przypadku wycofania wojsk, RFN w przyszło-ści nie zgodziłaby się na równie korzystne warunki, przez co ucierpiałby bilans płatniczy. NSC przekonywała, że niewielkie redukcje przyniosą małe oszczędno-ści, a wycofanie znacznej ilości sił było właściwie politycznie niemożliwe. Zwra-cano uwagę, że na powracające z Europy wojska należałoby przeznaczyć dodat-kowe środki na utrzymanie ich w USA. Redukcje nie wpłynęłyby więc na poprawę bilansu płatniczego.

Przypomniano również, że w Europie działało około 500 amerykańskich fi rm. Przywódcy europejscy zapowiadali, że korzystne warunki działania, jakimi cieszą się na Starym Kontynencie mogły ulec pogorszeniu w razie wycofania amerykańskich wojsk. Kolejnym argumentem była spodziewana odmowa współpracy Europejczyków w kwestiach monetarnych45. Głosy wzywające do zaniechania pomysłu wycofania wojsk z Europy pojawiały się także w prasie. Oświadczenie wystosowały nawet ame-rykańskie związki zawodowe AFL-CIO46.

Pojawiła się również kwestia nowej umowy offsetowej z RFN, gdyż poprzednia wygasała 30 czerwca. Departament Skarbu domagał się powiększenia w nowej umo-wie ogólnej kwoty rekompensat, a Departament Stanu optował za przedłużeniem umowy na starych zasadach. Sugerowano, że negocjatorzy powinni podkreślać, iż problem bilansu płatniczego miał bardzo duże znaczenie polityczne i społeczne w USA i że następująca dewaluacja USD zwiększała koszty stacjonowania47. 3 maja 1973 r. zostało wydane memorandum decyzyjne NSC dotyczące niemieckiego offsetu, ujem-nego amerykańskiego bilansu płatniczego i dzielenia kosztów obrony w NATO. Pro-ponowano stworzenie funduszu płatniczego lub wielonarodowego mechanizmu regu-lującego te kwestie. Wzywano, by wszyscy sojusznicy jak najszybciej wydali oświad-czenie na temat zasad dzielenia kosztów obrony, a do jesieni przedstawili konkretne propozycje. W tym samym czasie powinny być podjęte negocjacje offsetowe z RFN, gdyż większość sił amerykańskich stacjonowało w tym kraju (w latach rządów Nixona średnio blisko 75% – tabela 3).

45 NARA, NPMP, WHCF, IT International Organization, NATO, NSC do Sonnenfeldta, 7 marca 1973 r., box 3.

46 Ibidem, Oświadczenie AFL-CIO przeciw wycofywaniu amerykańskich wojsk z Europy, 20 lutego 1973 r., box 3.

47 NARA, NPMS, NSC Insitutional, „H” Files, Study Memorandums (1969–1974), NSSM 170, Eliot do Kissingera, 22 lutego 1973 r., box H-129.

Page 217: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

220 Paulina Matera

Umowa miała zawierać bezpośrednie pokrywanie przez RFN niektórych kosztów stacjonowania albo większe wydatki na rzecz NATO. Wydatki budżetowe oceniano na 440 mln USD dla całej Europy, a 310 mln USD dla RFN w roku fi skalnym 197448.

Tabela 3. Liczba sił amerykańskich w Europie w tys. osób w latach 1950–1974

1950 1953 1960 1965 1968 1969 1970 1971 1972 1973 1974

Europa Zachodnia (w tym RFN)

122 407 365 353 320 320 300 300 307 313 319

RFN 98 254 237 262 210 210 213 213 221 228 228

Źródło: G.F. Treverton, The Dollar ..., op. cit., s. 4.

W lipcu 1973 r. ponownie uaktywnił się Mansfi eld, próbując po raz kolejny wpro-wadzić pod obrady Kongresu kwestię wycofania znacznej liczby oddziałów49. Postu-lował wycofanie 250 tys. amerykańskich żołnierzy z baz na całym świecie (w tym czasie było ich 483 tys. w bazach lądowych). By nie dopuścić do debaty w Kongresie, Amerykanie zaproponowali podpisanie konkretnej umowy – jej inicjatywa miała wyjść od Europejczyków. Waszyngton sugerował deklarację podniesienia wydatków na obronę, zakupu większej ilości sprzętu militarnego w USA lub nabycie obligacji skarbowych przy zrzeczeniu się odsetek. Jednak administracja amerykańska zdawała sobie sprawę, że europejskim rządom byłoby bardzo trudno przekonać opinię publiczną do takich rozwiązań50.

6. Kwestia dzielenia kosztów obrony w dobie kryzysu energetycznego

Jesienią 1973 r. kolejny konfl ikt arabsko-izraelski wystawił na próbę Sojusz Północno-atlantycki. 6 października, w dzień żydowskiego święta religijnego Jom Kippur, siły zbrojne Egiptu i Syrii niespodziewanie zaatakowały Izrael51. Waszyngton pospieszył z pomocą Izraelowi, organizując od 13 października most powietrzny i dostarcza-jąc mu uzbrojenia. 17 października 1973 r., arabscy członkowie Organizacji Państw

48 NARA, NPMS, NSC Institutional, „H” Files, National Security Decision Memorandums (1969––1974), NSDM 214, 3 maja 1973 r., box H-220.

49 G.F. Treverton, Making the Alliance Work. The United States and Western Europe, Ithaca 1985, s. 123.

50 NARA, NPMS, NSC Files, Country Files – Europe (Germany), Casey do Kissingera, 9 lipca 1973 r., box 688.

51 Wsparcia udzieliły im, wysyłając swoich żołnierzy, inne państwa arabskie: Algieria, Arabia Saudyjska, Irak, Jordania, Kuwejt, Maroko, Sudan i Tunezja. Wojska koalicji państw arabskich w ciągu pierwszych dni konfl iktu zajęły tereny opanowane przez Izrael w wojnie sześciodniowej w 1967 r.

Page 218: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

221Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

Eksportujących Ropę Naftową, zdecydowali się na ograniczenie produkcji i podwyżkę cen. Nałożono również całkowite embargo na dostawy tego surowca do USA i Holan-dii52. W ciągu kilku miesięcy cena ropy wzrosła na świecie o ponad 400%53. 25 paź-dziernika Nixon ogłosił stan pogotowia dla sił zbrojnych USA. W Europie niepoko-jono się tak ostrą reakcją Ameryki. Obawiano się, że Nixon, chcąc odwrócić uwagę opinii publicznej od skandalu Watergate, zdecyduje się na zbrojną interwencję na Bli-skim Wschodzie54. Oburzenie w Europie wzbudził brak konsultacji przed podjęciem tak ważnej decyzji. Przywódcy zachodnioeuropejscy twierdzili, że zagrażało to bezpie-czeństwu ich krajów. Chcąc sprzeciwić się polityce USA, wszystkie państwa NATO, z wyjątkiem Portugalii i Holandii, odmówiły udostępnienia Amerykanom swoich lot-nisk do międzylądowań, przelotów nad swoim terytorium oraz pomocy przy transpor-towaniu ich oddziałów na Bliski Wschód. Nawet Brytyjczycy nałożyli embargo na dostawy broni w rejon konfl iktu. Turcja i Grecja odmówiły udostępnienia baz NATO55.

27 października podczas posiedzenia NATO w Ankarze, ogłoszono raport okre-ślający kierunki przyszłego rozwoju Sojuszu Północnoatlantyckiego. Pierwszy punkt dotyczył bezpieczeństwa. Komitet stwierdził, że mimo poważnych zagrożeń, istnienie NATO przyczyniło się do utrzymania pokoju w latach powojennych. Wymieniono nowe czynniki wpływające na bezpieczeństwo globalne: względną równowagę nukle-arną i w siłach konwencjonalnych między USA a ZSRR, a także „odprężenie” i zwią-zane z nim większe możliwości negocjacyjne oraz napięcia w stosunkach sowiecko--chińskich. Do wydarzeń mających największy wpływ na stosunki międzynarodowe zaliczono również wzrost gospodarczy w Europie Zachodniej i rozszerzenie EWG. To ostatnie wydarzenie uznano za podstawowy czynnik zmian w relacjach transatlantyc-kich. Prowadziło to do napięć związanych z problemami w relacjach handlowych i polityce monetarnej. Komitet wykazywał jednak, że europejska prosperity była w dużej mierze wynikiem istnienia sojuszu atlantyckiego, którego struktury militarne chroniły ją przed zewnętrzną presją polityczną i agresją. Również Stany Zjednoczone i Kanada korzystały z rozwoju Europy.

Podkreślono, że détente nie podważało w żadnym stopniu potrzeby dalszego ist-nienia NATO, a strona amerykańska zadeklarowała, że podpisanie z ZSRR układu

52 Embargo dla Stanów Zjednoczonych zostało zniesione w marcu, a dla Holandii w lipcu 1974 r.53 W okresie dwóch miesięcy cena ropy na giełdach wzrosła z 5 do 17 USD za baryłkę (a ofi cjalna

cena OPEC z 3,6 do 11,6 USD), a do grudnia 1973 r. wydobycie zmniejszyło się z 21 mln baryłek dziennie do 16 mln.

54 Istotnie kryzys bliskowschodni był wykorzystywany w polityce wewnętrznej Stanów Zjednoczonych. Głównym kierunkiem była jednak próba przekonania kongresmenów, by nie przeprowadzali procedury impeachmentu, gdyż osłabi to pozycję prezydenta, który odgrywał główną rolę w zażegnywaniu kryzysu. W istocie jednak główną rolę w prowadzeniu działań dyplomatycznych na tym obszarze odgrywał Kissinger. R. Dallek, Nixon and Kissinger. Partners in Power, New York 2007, s. 529.

55 H. Kissinger, White House Years…, op. cit., s. 709. W rozmowie z dziennikarzami Heath wprost obwinił USA za wybuch konfl iktu bliskowschodniego. J. Campbell, Edward Heath. A Biography, London 1993, s. 350.

Page 219: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

222 Paulina Matera

o zapobieganiu wojnie nuklearnej nie zmniejszało jej odpowiedzialności za obronę nuklearną Europy Zachodniej, gdyż nie można było polegać jedynie na siłach kon-wencjonalnych. Jednakże obecność wojsk amerykańskich w Europie nadal była konieczna. Zauważono, że wciąż wiele do życzenia pozostawiał udział krajów euro-pejskich we wspólnej obronie. Przyznano, że ich udział w dzieleniu kosztów stop-niowo wzrastał, ale wciąż Stany Zjednoczone ponosiły ich największą część, co wpły-wało negatywnie na ich bilans płatniczy. Stwierdzono, że Europejczycy będą mogli mieć większy wpływ na decyzje organizacji, gdy zwiększą własne możliwości obronne i przejmą od USA niektóre obszary odpowiedzialności. Wezwano też do pogłębienia współpracy w dziedzinie broni nuklearnej między Francją, Wielką Brytanią a USA.

Kryzys energetyczny pogorszył sytuację gospodarczą Zachodu, a napięcia poli-tyczne oddalały perspektywę wspólnych działań w celu jego zażegnania. W Stanach Zjednoczonych ponownie zwrócono uwagę na niesprawiedliwe dzielenie kosztów obrony. 23 listopada 1973 r. Kongres USA zatwierdził poprawkę do ustawy o dosta-wach militarnych zgłoszoną przez senatorów Partii Demokratycznej: Henry’ego Jack-sona i Sama Nunna. Mówiła ona, że procent redukcji wojsk Stanów Zjednoczonych w Europie będzie zależał od wywiązania się sojuszników ze zobowiązania pokrycia defi cytu wynikającego ze stacjonowania tych oddziałów56.

Ustawa zobowiązywała administrację do przygotowania raportu o postępach w tej kwestii. Prezydentowi zależało, by Kongres uznał, że Europa wypełnia te zobowiąza-nia. Nixon polecił Kissingerowi, by zawrzeć w nim toczące się negocjacje z RFN na temat offsetu na lata 1974–1975, utworzenie z inicjatywy amerykańskiej grupy robo-czej w NATO zajmującej się dzieleniem kosztów obrony oraz zaprezentowanie Radzie NATO programu dotyczącego dostaw militarnych i budżetowego wsparcia dla inicja-tyw Sojuszu. Nixon informował, że liderzy obu izb Kongresu zgodzili się, że propo-nowanie w tym czasie rezolucji o wycofaniu wojsk z Europy byłoby niepożądane57.

Tymczasem na początku stycznia 1974 r. Helmut Sonnenfeldt, biorący udział w negocjacjach na temat nowej umowy offsetowej z RFN, oceniał, że strona nie-miecka była coraz mniej skłonna do ustępstw. Wskaźniki amerykańskiego bilansu płatniczego, którego defi cyt był głównym argumentem za zwiększeniem wartości off-setu rosły, podczas gdy niemiecki odnotowywał straty, głównie z powodu kryzysu energetycznego. Wzrastała również wartość USD w stosunku do marki niemieckiej58.

Nixon zdecydował się wtedy na zastosowanie nacisku politycznego. W styczniu 1974 r. napisał do kanclerza RFN Willy’ego Brandta list informując, że Kongres, na podstawie poprawki Jacksona–Nunna, dał mu czas na podpisanie umowy offsetowej

56 M. Getler, J.M. Goshko, NATO: A General Accord, „Washington Post” z 8 grudnia 1973 r.57 NARA, NPMP, WHCF, IT International Organization, NATO, Nixon do Kissingera, 18 lutego

1974 r., box 3.58 NARA, NPMS, NSC Institutional, „H” Files, National Security Decision Memorandums (1969–

–1974), NSDM 214, Sonnenfeldt do Kissingera, 5 stycznia 1974 r., box H-220.

Page 220: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

223Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

do lutego 1974 r.59 Wpłynęło to na przyspieszenie konsensusu – wstępne porozumie-nie zostało uzgodnione w marcu w Waszyngtonie przez sekretarza skarbu Geor-ge’a Shultza i ministra fi nansów RFN Helmuta Schmidta. Porozumienia amerykańsko--niemieckie było kompromisowe w stosunku do początkowych propozycji. Z całą pewnością zadecydowały względy polityczne. Amerykanie zdawali sobie sprawę, że wypełnianie offsetu przez RFN zależało od decyzji rządu, stanu budżetu i woli poli-tycznej. Przede wszystkim obie strony uznawały konieczność współpracy w relacjach z blokiem wschodnim. Poza tym, poprawka Jacksona–Nunna mobilizowała zarówno stronę niemiecką jak i amerykańską – rządy obu państw nie chciały dopuścić do wyco-fania wojsk z Europy. Ostatecznie strona amerykańska uznała, że spełniono warunki postawione w poprawce Jacksona–Nunna.

Przy okazji negocjacji offsetowych można było zauważyć ich duże powiązanie z polityką wewnętrzną rządów. Administracja amerykańska znajdowała się pod presją Kongresu i departamentów gospodarczych, a niemiecka musiała się zmagać z naci-skami opozycji, by nie godzić się na zbyt duże ustępstwa w stosunku do USA. Coraz wyraźniejsze było też powiązanie kwestii politycznych i obronnych z gospodarczymi. Amerykanie uważali, że był to argument za negocjowaniem problemów z różnych dziedzin jednocześnie60.

7. Problem dzielenia kosztów obrony w świetle teorii hegemonicznej stabilności

Przy analizie roli Stanów Zjednoczonych w czasie „zimnej wojny”, a także w czasach współczesnych, przydatna jest teoria hegemonicznej stabilności. Według niej, w poli-tyce i gospodarce światowej dominuje bogate i silne militarnie państwo, które podej-muje wysiłek dostarczenia dóbr publicznych dla systemu międzynarodowego. Te dobra to stabilna waluta, bezpieczeństwo i system wolnego handlu, który dobrze działa tylko wtedy, gdy należy do niego jak najwięcej państw. Zapewnienie trwania takiego systemu wymaga wielu nakładów, ale jest opłacalne dla hegemona nawet wtedy, gdy ponosi samodzielnie nieproporcjonalnie duże koszty, gdyż korzysta z dominującej pozycji w systemie międzynarodowym. Hegemonia jest jednak samodestrukcyjna i tym samym ograniczona w czasie. Hegemon jest zajęty podtrzymywaniem systemu, podczas gdy pozostałe państwa do niego należące prosperują i rozszerzają wpływy. W takiej sytuacji zwiększają się obciążenia hegemona, który stwierdza, że jest za bar-dzo zaangażowany i że nie może już ponosić kosztów utrzymywania systemu, który sam stworzył. Zaczyna wtedy przedkładać interesy wewnętrzne nad zobowiązania

59 G.F. Treverton, The Dollar Drain…, op. cit., s. 48. Zob także: NARA, NPMS, NSC Files, Presidental Correspondence 1969–1974, Nixon do Brandta, 18 stycznia 1974 r., box 753.

60 G.F. Treverton, The Dollar Drain…, op. cit., s. 202.

Page 221: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

224 Paulina Matera

międzynarodowe, albo staje się za słaby, by wywiązywać się ze wszystkich zadań związanych z jego zaangażowaniem na świecie. Charles Kindleberger, uważany za twórcę tej teorii, upatrywał np. pogłębianie się kryzysu gospodarczego w latach 30. XX w. brakiem silnego pożyczkodawcy w międzynarodowym systemie fi nanso-wym61. Sytuację pogarszają koszty, jakie są ponoszone na obronę militarną sojuszni-ków, jak również na gospodarcze podtrzymywanie systemu, szczególnie gdy inne państwa wykorzystują zobowiązania lidera do realizacji własnych celów. Gdy sytuacja wewnętrzna dominującego mocarstwa się pogarsza, rodzi to frustrację społeczeństwa zauważającego, że partnerzy gospodarczy mają większe zyski z systemu niż sam hege-mon i on sam ma tendencję do rezygnacji z odpowiedzialności za system62.

Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone uzyskały bezprecedensową pozycję na arenie międzynarodowej. Jako jedyne mocarstwo, biorące udział w wojnie, wyszły z niej wzmocnione. W latach 1941–1945 dochód narodowy USA podwoił się. Na ich terytorium nie toczyły się walki, nie doznały więc zniszczeń wojennych, z jakimi borykały się w mniejszym lub większym stopniu wszystkie kraje europejskie. Stany Zjednoczone, chcąc przywrócić normalne międzynarodowe relacje gospodarcze, stały się kreatorem nowego systemu handlowego i monetarnego. Rozwijana na wielką skalę produkcja na potrzeby armii, czyniła z nich potęgę militarną. Stany Zjednoczone, odrzucając politykę izolacjonizmu, stworzyły system sojuszy obronnych, biorąc odpo-wiedzialność za bezpieczeństwo państw demokratycznych, a ich bazy wojskowe powstawały na całym świecie. Stały się niekwestionowanym hegemonem świata zachodniego. Sytuacja zaczęła się zmieniać pod koniec lat 60. XX w., kiedy Stany Zjednoczone przeżywały trudności wewnętrzne: infl ację, bezrobocie i defi cyt bilansu płatniczego. Niepokoje społeczne związane z zaangażowaniem w Wietnamie nie tylko obniżyły autorytet administracji w kraju, ale także przyczyniały się do krytyki jej poczynań w krajach sojuszniczych.

Bardzo ważnym problemem stawała się też sytuacja wewnętrzna w poszczegól-nych krajach. Wzrost infl acji i bezrobocia był zarówno problemem gospodarczym, jak i politycznym dla poszczególnych rządów. Można to zilustrować na przykładzie Sta-nów Zjednoczonych, gdzie działały różne grupy interesów, które miały stosunkowo otwarty dostęp do procesu politycznego, szczególnie poprzez naciski na kongresma-nów, których przecież sami wybierali63.

C. Fred Bergsten, Robert O. Keohane i Joseph S. Nye zauważyli, że to właśnie wewnętrzny nacisk grup interesów kształtował w coraz większym stopniu politykę zagraniczną państwa, szczególnie Stanów Zjednoczonych. Na drugi plan schodził argument wspierania sojuszników w celu realizacji priorytetowego celu: bezpieczeństwa

61 Ch. Kindleberger, Manias, Panics, and Crashes. A History of Financial Crisises, New York 1978.62 R. Gilpin, The Political Economy of International Relations, Princeton 1987, s. 72–80.63 P. Stern, Water’s Edge. Domestic Politics and the Making of American Foreign Policy, Westport

1979, s. XI–XII.

Page 222: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

225Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

narodowego. W dobie „odprężenia” koncepcja jego umacniania poprzez wspieranie sojuszników traciła w powszechnym odbiorze na znaczeniu, ustępując miejsca krót-koterminowym celom: utrzymaniu siły USD, dodatniego bilansu płatniczego czy zapo-bieganiu wzrostowi bezrobocia64.

Doktryna Nixona, zakładająca dzielenie z sojusznikami odpowiedzialności za bez-pieczeństwo, była przejawem zmierzchu hegemonii Stanów Zjednoczonych. Decydu-jący wpływ na to miały dwa czynniki: zmniejszenie poczucia zagrożenia ze strony ZSRR oraz wzrost siły gospodarczej Europy Zachodniej i Japonii. Osłabienie państw Starego Kontynentu po II wojnie światowej i wynikająca z niego potencjalna podat-ność na wpływy ZSRR powodowała, że Stany Zjednoczone przyznawały sojusznikom koncesje gospodarcze i akceptowały tworzenie przez nich zamkniętego systemu eko-nomicznego. Pod koniec lat 60. XX w. decydenci amerykańscy zauważyli, że powo-duje to straty dla rodzimych eksporterów. Coraz mniej korzystna okazywała się rów-nież dominacja USD w międzynarodowym systemie monetarnym. Defi cyt bilansu płatniczego w USA sprawił, że państwo to zaczęło domagać się od Europejczyków odciążenia amerykańskiej gospodarki. Według Roberta Gilpina, relacje Stanów Zjed-noczonych z RFN (które określa „najważniejszymi w gospodarce światowej”) są naj-lepszą ilustracją rosnącej w tym okresie współzależności polityki i gospodarki. Pole-gały one na swoistej wymianie gwarancji obrony, w zamian za zapewnienie przez RFN dobrego dostępu na jej rynek – a tym samym na rynek EWG, dla towarów i inwesty-cji amerykańskich oraz rekompensowania w różny sposób kosztów stacjonowania wojsk amerykańskich na terenie tego państwa65. Wielu współpracowników prezydenta, zarówno z NSC jak i z Departamentu Stanu, ostrzegało, że animozje na tle gospodar-czym mogły doprowadzić do niebezpiecznych zmian w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych wobec Europy Zachodniej66.

Jednak groźba spektakularnego wycofania oddziałów była politycznie niemożliwa do zrealizowania w dobie „zimnej wojny”. Oznaczałoby to poważne osłabienie soju-szu atlantyckiego i wystawienie przez USA swoich aliantów na zagrożenie infi ltracji przez ZSRR67. Wiedzieli o tym zarówno Amerykanie, jak i Europejczycy, którzy z bie-giem czasu przestali reagować na groźby Stanów Zjednoczonych, jeśli były wysuwane przy okazji omawiania nieporozumień gospodarczych. Zachodnioeuropejscy członko-wie NATO zadeklarowali przeznaczanie większych środków na obronę, lecz było do przewidzenia, że nie zrezygnują tym samym z amerykańskich gwarancji bezpieczeń-stwa, jaką stanowiła obecność wojsk USA na Starym Kontynencie. Także utworzenie

64 C.F. Bergsten, R.O. Keohane, J.S. Nye, International Economics and International Politics: A Framework for Analysis, „International Organization” 1975, t. 29, nr 1, s. 25.

65 R. Gilpin, The Politics of Transnational Economic Relations, „International Organization” 1971, t. 25, nr 3, s. 414.

66 NARA, NPMP, WHCF, IT International Organization, NATO, Fried do Petersona, 15 października 1971 r., box 3.

67 FRUS, 1969-1976, t. III, Peterson do Rogersa, 5 czerwca 1971 r., dok. 66.

Page 223: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

226 Paulina Matera

w krótkim czasie niezależnych sił europejskich było z wielu powodów niemożliwe. George Ball uważał, że działo się tak dlatego, iż Europa bardziej skupiała się na swo-jej integracji gospodarczej niż na wspólnym bezpieczeństwie. Spadło również poczu-cie zagrożenia bezpośrednią agresją ze strony ZSRR – w tym przekonaniu umacniały Europejczyków coraz lepsze kontakty gospodarcze ze Wschodem. Poza tym większość państw europejskich, szczególnie RFN, nie wierzyła, że wspólna obrona będzie bar-dziej skuteczna niż gwarancje amerykańskie. Francuzi natomiast nie chcieli dopuścić, by obrona Starego Kontynentu była oparta na potencjale RFN68.

Pozycja hegemona, zarówno na polu militarnym jak i ekonomicznym, stawała się zbyt kosztowna. O zmierzchu amerykańskiej dominacji świadczył również fakt, że Stany Zjednoczone nie mogły narzucić pozostałym uczestnikom systemu zmian zgod-nych z ich interesem. Także państwa europejskie w nowej sytuacji pragnęły większej samodzielności. Wytworzyła się swoista współzależność: obie strony chciały utrzymać sojusze, próbując kształtować je zgodnie z własną koncepcją, co wymagało trudnych kompromisów, ale także wzmagało wzajemną nieufność.

Jednak należy stwierdzić, że Stany Zjednoczone utrzymały dominującą rolę aż do czasów nam współczesnych. W latach 90. XX w., po zakończonej zwycięsko „zimnej wojnie”, jedynie USA były mocarstwem zdolnym do przeprowadzenia skutecznej akcji zbrojnej, zabezpieczonej również od strony dyplomatycznej dzięki skupieniu wokół siebie grona sojuszników. Tak było np. w przypadku interwencji w Iraku w 1991 r., a także akcji zbrojnych na Bałkanach.

Bergsten, Keohane i Nye, odwołując się do polityki „odprężenia”, zauważyli, że w czasie spadku realnego zagrożenia konfl iktem militarnym, ważniejszymi celami rządów staje się zapewnienie dobrobytu obywatelom, utrzymanie autonomii politycz-nej i podkreślenie wysokiego statusu ma arenie międzynarodowej. Do osiągania tych celów służą instrumenty ekonomiczne, pozwalające wywierać wpływ na decyzje istotne dla całego systemu gospodarki światowej69. Teza ta jest prawdziwa w ocenie współczesnej roli USA, w dobie światowego kryzysu gospodarczego.

Większość badaczy zgadza się, że XXI w. jest czasem zmierzchu amerykańskiej hegemonii. Mimo jej osłabienia, system trwa. Głównym tego powodem jest brak alter-natywy – trudno współcześnie wskazać państwo, które mogłoby zaangażować się do tego stopnia w utrzymywanie ładu międzynarodowego i uzyskać akceptację dla swo-ich działań. Niewątpliwie łatwiej jest utrzymywać stary porządek niż wykreować nowy. Atuty Stanów Zjednoczonych to wciąż największa potęga wojskowa, najwięk-sza gospodarka (biorąc pod uwagę PKB), potencjał technologiczny czy ważna rola w organizacjach gospodarki światowej. Mimo krytyki, szczególnie w dobie tzw. wojny z terroryzmem, Stany Zjednoczone wciąż uosabiają ideał wolności i demokracji, dzięki czemu są w stanie tworzyć sojusze dla swoich działań na arenie międzynarodowej.

68 G.W. Ball, Diplomacy for the Crowded World. An American Foreign Policy, Boston 1976, s.170–171.69 C.F. Bergsten, R.O. Keohane, J.S. Nye, op. cit., s. 6.

Page 224: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

227Kwestia redukcji sił amerykańskich w Europie za kadencji Richarda Nixona

W zglobalizowanym świecie trudno mówić o jednym przywódcy. Bardziej zasadne jest odwołanie się do koncepcji pluralistycznego przywództwa, polegającego na wspólnych decyzjach dotyczących gospodarki światowej i koordynacji polityk między Stanami Zjednoczonymi a ich największymi partnerami gospodarczymi. Owocem uświadomienia sobie tego faktu jest działalność G-8 – grupy najbardziej uprzemysło-wionych państw świata, a w ostatnich latach forum G-2070. Nie można też pominąć innych aktorów na scenie międzynarodowej: korporacji wielonarodowych, różnego typu organizacji oraz wzrastających potęg: Chin, Indii, a także pogłębiającej swoją integrację Unii Europejskiej. Jednak wciąż „społeczność międzynarodowa” w czasie konfl iktów i zagrożeń liczy na aktywność Stanów Zjednoczonych jako „światowego policjanta”. Również to państwo jest gotowe odgrywać tę rolę wtedy, gdy uzna to za konieczne dla obrony swoich narodowych interesów.

70 Członkowie G-20 to: Argentyna, Australia, Brazylia, Kanada, Chiny, Francja, Niemcy, Indie, Indonezja, Włochy, Japonia, Meksyk, Rosja, Arabia Saudyjska, Republika Południowej Afryki, Korea Południowa, Turcja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Unia Europejska.

Page 225: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 226: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

The fi rst symptoms of the crisis resulting from the US mortgage subprime breakdown appeared in Europe in August 2007. The collapse of the US mortgage market caused write-downs and credit losses among some of the largest European banks. But the full extent of the serious problems in the world economy appeared in autumn 2008 toge-ther with the outbreak of a domino effect generated by so-called “toxic assets” in some of the main European banks. Now, more than a year later we have to deal with the steepest drop in global economic activity and trade since World War II.

It is worth mentioning that the importance of the banking system with regard to supporting the economies with funding is much stronger in Europe than in the US. Since the 19th century there has been a strong connection between banks and other industries in Europe. It wasn’t and it isn’t unusual for company directors to be board members of many important banks and vice versa. This tradition enabled the best allo-cation of capital and guaranteed fi nancing for particular activities in particular indus-tries, as well as long-term investment. As far as fi nancially supporting the economy was concerned, in a normal and predictable situation, along with the relative weakness of the stock market as a source of fi nancing, such an arrangement of the banking sys-tem played a positive role. Unfortunately, the present crisis and its impact on the bank-ing system, as well as the global shortage of capital have proven to be dangerous for EU economies. European corporations are left with just a few fi nancing alternatives, whereas in the US corporations are more fi nancially dependent on stock markets. Thus, the most important factor in the recovery of the EU economies lies in the restoration and improved credit ability of the EU banking system.

At the beginning of the crisis individual countries tried to introduce independent policies in order to stop the possible collapse. The reactions of certain governments were very quick, however they were not coordinated with other EU members. The turning point however, which lead to a common policy within the EU, was when the EU pro-duced a common diagnosis of the situation and decided to introduce common measures.

Adriana Łukaszewicz

THE GLOBAL ECONOMIC TURNDOWN AND THE EUROPEAN UNION

Page 227: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

230 Adriana Łukaszewicz

The following factors were considered to be the background for the problems of European banking:

the global credit crunch, caused by global credit expansion as well as adop-tion of the euro. It was stimulated by a low interest rate (2% within the euro zone), which gave not only all the euro zone countries full access to money, but also smaller and poorer EU members. The consequence of cheap credit was a consumer spending boom, which was stronger in the traditionally credit-poor, smaller, newer economies, and lead to real estate expansion and an overall economic boom.

The European subprime crisis. Access to cheap credit pushed the construction business in countries like Ireland and Spain. Speculation on the real-estate market appeared and house prices increased very fast. Looking at the rising value of real estate, banks started to offer more liberal mortgage terms. Often the granted credit exceeded the property value (in Ireland for instance a very popular formula was the no-down-payment 110 percent mortgage). In their risk assessment strategies, mortgage institutions often calculated the value of property based not only on the present price but also on the predicted growth of the property value. This attitude should be con-sidered as a kind of moral gamble. The sudden drop in property prices put the whole banking system at the edge of bankruptcy. The mortgage value became smaller that the credit value.

Most of the new EU countries experienced a period of rapid growth dur-ing recent years. This is especially true of the Baltic states. The nature of this growth however was closely linked with foreign credit. In the case of the Baltic states the fi nancing was provided mostly by Scandinavian banks. During a period of stability such a policy seemed safe. But during the global crisis Scandinavian banks focused on their national markets, leaving the Baltic countries in a state of ‘loan-starvation’1.

In October 2008 leaders of the euro zone countries decided to guarantee interbank loans for periods of up to 5 years and to buy stakes in banks. Great Britain was the fi rst EU country to inject capital into 8 banks and set up interbank loan guarantees. Also central banks from the other main EU countries decided to cut the interest rate as a reaction to the new global economic situation – the scale of reduction in some cases was radical. At the same time they tried to ensure the liquidity of the banking system (especially by giving capital injections to banks having problems) and maintain credit both for business and private clients. The decision to increase the guarantee for private deposits granted by the state was one of great signifi cance. Different govern-ments provided different levels of security. In some cases the guarantee level was fi xed at 50,000 euros, in other cases at 100,000 euros. In a few countries the government

1 The Financial Crisis in Europe, STRATFOR, Global Intelligence, October 13, 2008, www.stratfor.com/analysis/20081012_fi nancial_crisis_europe.

Page 228: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

231The global economic turndown and the European Union

provided a full warranty for private deposits. This resulted in limiting political and economic tension.

At present the EU has introduced procedures guaranteeing coordinated decision-making, thus a common strategy for the EU. This also relates to cooperation on a global scale – under the leadership within the G-20 group.

The majority of the EU governments (excluding Poland) decided to move away from the liberal economic policy of the last few decades and look for solutions known from Keynesian theory. In the end, the scope of Keynesian-based policy applied by the US authorities was much wider than the policies applied by typical European welfare states. The level of involvement of the US government in the economy during crisis has led to heavy government spending addressed both to endangered banks and enterprises as well as support for private demand. Government intervention in the US, known for its free market rhetoric over the years, was far higher than in any EU country.

A separate matter of great signifi cance was the attitude of EU countries towards protectionism in light of the emerging crisis. An overwhelming number of EU offi cials have proven to be determined to restrain the European economy from any protectio-nist tendencies which were likely to emerge as a result of the crisis. In some cases particular governments have taken measures which could be treated as an example of protectionist practices. For instance, President Sarkozy announced government support for the French car industry and Chancellor Merkel did so for Opel . These actions have been justifi ed by the fact that in the opinion of some European politicians, Europe has the right to support its industries in the same manner as the US has.

Nevertheless the EU in general has avoided using protectionism as a tool for solv-ing economic problems. The closer the end of recession, the more common the opi-nion that only a common effort by all member countries will allow them to overcome the crisis.

1. Potential threats to EU economies

Fiscal stimulation of demand and the support for credit realized by central banks that proved to be effective in 2009 will diminish in 2010. There is a danger of a second wave of recession after the expiry of the demand effects generated by Keynesian policies.

The main uncertainty resulting from budget stimulated demand policy lies in the fact that it is diffi cult to predict whether the improvement obtained due to this policy is durable. The question remains how the economy will perform once the stimu-lation effect expires. This threat is connected with the demand in developed econo-mies. How can demand be stimulated using fi scal instruments not leading as a conse-quence to the bankruptcy of the state?

Page 229: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

232 Adriana Łukaszewicz

2. Actual situation of European Union members – EU in fi gures

Table 1. Real GDP growth in the world(real annual percentage change)

2006 2007 2008 2009 2010 2011

World 5.1 5.1 3.1 -1.2 3.1 3.5

EU economies 3.2 2.9 0.8 -4.1 0.7 1.6

Euro area 3.0 2.8 0.6 -4.0 0.7 1.5

USA 2.7 2.1 0.4 -2.5 2.2 2.0

Asia (excl. Japan) 9.1 9.7 7.2 4.9 6.8 7.3

Japan 2.0 2.3 -0.7 -5.9 1.1 0.4

China 11.6 13.0 9.7 8.7 9.6 9.5

CIS 8.3 8.4 6.2 -6.8 2.3 3.1

Russia 7.7 8.1 5.6 -7.2 2.3 2.7

MENA 5.7 6.1 6.0 1.4 4.1 5.3

Latin America 5.6 5.7 4.1 -2.5 3.1 3.4

Sub-Saharan Africa 6.4 6.5 5.7 1.0 4.0 4.5

Source: „European Economic Forecast”, Autumn 2009; Commission Staff Working Document, Directorate-General for Economic and Financial Affairs European Commission, „European Economy” 2009, Vol. 10.

Table 1 shows us the economic situation in particular countries and continents. We can observe the drop in global production in 2009, when world GDP dropped by 1.2%.

Although from 2010, analysts forecast the improvement of the economic environ-ment, which will result in a positive GDP growth, it is worth taking into account the fact that the dynamics of this growth are much lower than in the pre-crisis period (by app. 2 pps).

The GDP generated by the EU, the US, the CIS countries and Latin America is below the global average GDP. The global average GDP in 2009 was -1.2%. In rela-tion to this fi gure the biggest differentiation within particular economic groups appears in CIS countries (-5.6 pps) and EU countries (-3.9 pps). Latin America and the US (1.3 pps below global GDP) are relatively close to the global average. On the other hand Asia, the MENA countries and the sub-Saharan countries have achieved a posi-tive growth, slower however than in previous years. In the case of Asia growth has exceeded 7 pps above the global average (in China it is even higher, at almost 10 pps). In conclusion this crisis has affected the Western hemisphere to a much larger extent.

Page 230: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

233The global economic turndown and the European Union

It had a much stronger impact on highly developed economies which use sophisticated fi nancial instruments, and also on countries with relatively unstable and weak econo-mies (such as the CIS countries or Latin America).

Table 2. Main features regarding EU economies(real annual percentage change)

2006 2007 2008 2009 2010 2011

GDP 3.2 2.9 0.8 -4.1 0.7 1.6

Private consumption 2.2 2.1 0.8 -1.7 0.2 1.2

Public consumption 2.0 1.9 2.2 2.0 1.0 0.6

Total investment 6.2 5.9 -0.3 -11.4 -2.0 2.5

Unemployment rate 8.2 7.1 7.0 9.1 10.3 10.2

Infl ation 2.3 2.4 3.7 1.0 1.3 1.6

Source: „European Economic Forecast”, op. cit.; Commission Staff Working Document, Directorate-General for Economic and Financial Affairs European Commission, op. cit.

Table 3. Main features regarding euro area(real annual percentage change)

2006 2007 2008 2009 2010 2011

GDP 3.0 2.8 0.6 -4.0 0.7 1.5

Private consumption 2.0 1.7 0.4 -1.0 0.2 1.0

Public consumption 2.1 2.3 2.0 2.0 1.1 1.0

Total investment 5.5 4.8 -0.4 -10.7 -1.9 2.1

Unemployment rate 8.3 7.5 7.5 9.5 10.7 10.9

Infl ation 2.2 2.1 3.3 0.3 1.1 1.5

Source: „European Economic Forecast”, op. cit.; Commission Staff Working Document, Directorate-General for Economic and Financial Affairs European Commission, op. cit.

The two tables above show us the general economic situation both in the EU and the euro zone. In 2009 the crisis reached its bottom line and the drop in GDP was similar both in the EU as a whole and the euro zone (-4.0% GDP). One can predict that 2010 will bring improvement, however quite limited. Not until 2011 will growth within the EU be likely to reach half of its level from before the crisis.

According to the opinion of the European Commission2 the expected improve-ment will be a result of growing confi dence both in particular sectors of the EU

2 „European Economic Forecast”, op. cit.; Commission Staff Working Document, Directorate-General for Economic and Financial Affairs European Commission, op. cit.

Page 231: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

234 Adriana Łukaszewicz

economy and particular countries. Another factor which should have a positive impact is improving conditions on fi nancial markets. The Commission has also identifi ed cer-tain risks. The growth hitherto is driven by factors with a limited life span, such as fi scal and monetary incentives. Such measures as tax reductions, additional budget spending and budget support for particular sectors, and low interest policy are expected to fade away in 2010 (see: public consumption fi gures in above tables). Thus, some economists are expecting that the recovery process will slow down. These negative tendencies could be additionally strengthened by fi nancial deleveraging resulting from a general shortage of loans available both for businesses and households and the necessity of paying back debts from prosperous times (household spending and their sluggishness is shown in the above tables as the level of private consumption. In 2010 private sector consumption growth is only 1/10 of the fi gures achieved in 2006). These two processes will lead to the deterioration of a positive economic climate, growth of unemployment and a drop in private consumption.

In the period from 2006 to 2011 household consumption (excluding 2009) should maintain a small but positive growth. Therefore it will have a stabilizing impact on GDP. In the case of investment this tendency is the opposite. Starting from 2008 one can observe a signifi cant drop in gross fi xed capital formation. The deepest drop is shown in 2009 (average for the EU: -11.4%, average for the euro zone: -10.7%). This drop was three times deeper than in the previous recession of 1997. As a rea-son we can cite also the decline of inventories (destocking process) and the low-ering of investment due to the credit shortage. The EC report emphasizes that the stock levels have stopped decreasing, which is considered to be an indicator of the recession fading.

Data shown in the tables predict further growth of unemployment rates and fur-ther decrease of infl ation rates for the euro zone, when compared with EU countries in the period 2010-2011.

The economic situation still remains uncertain and deeply dependent on the recove ry of the banking sector. Improvement in this sector is a condition for sustain-ability of the economic recovery.

The above table shows the economic growth in all of the EU countries based on data from the European Commission and IMF. In six countries – Denmark, Estonia, Ireland, Italy, Latvia and Sweden – the recession started in 2008. A year later Poland was the only country with economic growth (1.2%). The rest of the EU members showed crisis symptoms. In the case of Latvia, Lithuania and Estonia a two-digit downfall of GDP appeared. The forecasts for 2010 are more optimistic, although 7 countries will still show adverse economic growth. Finally in 2011 the European Com-mission predicts small growth in the whole of the EU.

Page 232: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

235The global economic turndown and the European Union

Table 4. Economic growth in European Union countries (% of change of GDP) (in brackets forecast of IMF)

2008 2009 2010 2011

Austria 2.0 -3.7 1.1 1.5

Belgium 1.0 -2.9 0.6 1.5

Bulgaria 6.0 -5.9 (-6.5) -1.1 (-2.5) 3.1

Cyprus 3.7 -0.7 0.1 1.3

Czech Republic 2.5 -4.8 0.8 2.3

Denmark -1.2 -4.5 1.5 1.8

Estonia -3.6 -13.7 (-14.0) -0.1 (-2.6) 4.2

Finland 1.0 -6.9 0.9 1.6

France 0.4 -2.2 1.2 1.5

Germany 1.3 -5.0 1.2 1.7

Greece 2.0 -1.1 -0.3 0.7

Hungary 0.6 -6.5 -0.5 3.1

Ireland -3.0 -7.5 -1.4 (-2.5) 2.6

Italy -1.0 -4.7 0.7 1.4

Latvia -4.6 -18.0 -4.0 2.0

Lithuania 2.8 -18.1 (-18.5) -3.9 (-4.0) 2.5

Malta 2.1 -2.2 0.7 1.6

Netherlands 2.0 -4.5 0.3 1.6

Poland 5.0 (4.9) 1.2 (1.0) 1.8 (2.2) 3.2

Portugal 0.0 -2.9 0.3 1.0

Romania 6.2 -8.0 0.5 2.6

Slovakia 6.4 -5.8 1.9 2.6

Spain 0.9 -3.7 -0.8 1.0

Sweden -0.2 -3.7 (-4.8) 1.1 1.5

United Kingdom 0.6 -4.6 0.9 1.9

Source: Autumn forecast 2009-2011: EU economy on the road to a gradual recovery, Economic and Financial Affairs, Eu-ropean Commission, 3 November 2009, http://ec.europa.eu/economy_fi nance/thematic_articles/article16051_en.htm and World Economic Outlook, Sustaining the Recovery, International Monetary Fund, October 2009.

Page 233: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

236 Adriana Łukaszewicz

It is worth mentioning that Ireland, the fastest developing European country for the last two decades, noticed a drop in its GDP in 2008 and is likely to continue this trend till 2010. There is a similar situation in two of the Baltic states – Latvia and Estonia. One has to take into account however that there are discrepancies in the fore-casts provided by particular institutions such as the European Commission and the International Monetary Fund. The IMF is less optimistic and is expecting a deeper drop in the case of countries most affected by the crisis.

Table 5. Infl ation rate in European Union countries (yoy)

2008 2009 2010 2011

Austria 3.2 0.3 1.3 1.6

Belgium 4.0 0.0 1.3 1.5

Bulgaria 12.0 2.4 2.3 2.9

Cyprus 4.4 0.8 2.3 2.9

Czech Republic 6.3 0.6 1.5 1.8

Denmark 3.6 1.1 1.5 1.8

Estonia 10.6 0.2 0.5 2.1

Finland 3.9 1.8 1.6 1.5

France 3.2 0.1 1.1 1.4

Germany 2.8 0.3 0.8 1.0

Greece 4.2 1.2 1.4 2.1

Hungary 6.0 4.3 4.0 2.5

Ireland 3.1 -1.5 -0.6 1.0

Italy 3.5 0.8 1.8 2.0

Latvia 15.3 3.5 -3.7 -1.2

Lithuania 11.1 3.9 -0.7 1.0

Malta 4.7 2.0 2.0 2.2

Netherlands 2.2 1.1 0.9 1.2

Poland 4.2 3.9 1.9 2.0

Portugal 2.7 -1.0 1.3 1.4

Romania 7.9 5.7 3.5 3.4

Slovakia 3.9 1.1 1.9 2.5

Spain 4.1 -0.4 0.8 2.0

Sweden 3.3 1.9 1.7 1.7

United Kingdom 3.6 2.0 1.4 1.6Source: Autumn forecast 2009-2011: EU economy on the road to a gradual recovery, Economic and Financial Affairs, Euro-pean Commission, 3 November 2009, http://ec.europa.eu/economy_fi nance/thematic_articles/article16051_en.htm.

Page 234: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

237The global economic turndown and the European Union

The recession had a different impact on different European countries. According to the IMF: “the impact varied depending, inter alia, on the degree of exposure to risky assets and the size of the fi nancial sector (e.g. the UK), the export dependency of the economy (e.g. Germany) and the current account position (e.g. Hungary and Baltics) and the extent to which house prices had been overvalued and construction industries oversized (e.g. Ireland and Spain)”3.

According to ECB the so-called Harmonized Index of Consumer Prices (HICP) should be close to 2% in the medium term. This covers both the euro zone and all other EU countries. The background to this recommendation lies in avoiding the risk of defl ation. The above table shows the present infl ation rate in all European countries and the infl ation forecast for 2010 and 2011. Figures marked in black show countries which fulfi lled the ECB recommendation with infl ation rates close to 2% or below. Figures marked in blue show countries which have proven to have an unstable mo netary policy and do not comply with the ECB recommendation. Figures in green show countries where the infl ation rate is 20 percent below the target. Finally, fi gures shown in red indicate countries with signifi cant monetary and economic problems including defl ation.

It is worth mentioning that in 2008 all European countries exceeded the infl ation target. In Bulgaria, Estonia, Latvia and Lithuania the infl ation rate reached a 2-digit level. As many as 13 countries reached an infl ation rate twice as high as the HICP target. In 2009 there were 6 countries that exceeded the infl ation target and only 4 that complied with the criteria. Last but not least, 12 countries were not able to maintain the infl ation rate at the required level. Ireland, Portugal and Spain experienced defl a-tion. This in turn proves that the background of both infl ation rates below the target and defl ation emerging in some EU countries is a drastic drop in domestic demand on these markets (see rates marked in green & red in the table above). Only 4 countries have succeeded in achieving the infl ation target. This trend however is proving to revert steadily and in the coming couple of years the majority of EU countries are likely to meet their infl ation goals. According to the European Commission forecast, 3 countries (Ireland, Lithuania and Latvia) will still be struggling with defl ation ten-dencies within this period.

The general conclusion resulting from the above analysis is that infl ation rates that drop below a 1.5% fi gure prove how deep the crisis was and how big its impact was on the domestic demand within the EU.

3 „European Economic Forecast”, op. cit.; Commission Staff Working Document, Directorate-General for Economic and Financial Affairs European Commission, op. cit.

Page 235: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

238 Adriana Łukaszewicz

Table 6. Government balance and government debt (% GDP)

2006 2007 2008 2009 2010 2011

Government balance EU zone Euro area

-1.4-1.3

-0.8-0.6

-2.3-2.0

-6.9-6.4

-7.5-6.9

-6.9-6.5

Government debt EU zone Euro area

61.368.6

58.766.0

61.569.3

73.078.2

79.384.0

83.788.2

According to Article 104 of the Maastricht Treaty:“The European Commission shall prepare a report if an EU Member State does

not fulfi l the requirements for fi scal discipline, in particular if:1. the ratio of the planned or actual government defi cit to GDP exceeds a refe-

rence value (defi ned in the Protocol on the excessive defi cit procedure as 3% of GDP), unless: either the ratio has declined substantially and continuously and reached

a level that comes close to the reference value; or, alternatively, the excess over the reference value is only exceptional and temporary and

the ratio remains close to the reference value; 2. the ratio of government debt to GDP exceeds a reference value (defi ned in the Pro-

tocol on the excessive defi cit procedure as 60% of GDP), unless the ratio is suffi -ciently diminishing and approaching the reference value at a satisfactory pace”4.

This means that an acceptable level of government defi cit is 3% of GDP and the public debt is 60% of GDP. If a country is not able to fulfi l these criteria in the short run, it is obliged to try to improve its medium term macroeconomic situation.

The data presented in the above table prove that in almost all EU countries there is a dangerous tendency of exceeding the acceptable levels of government defi cit and public debt. The government defi cit within the euro zone is slightly smaller than amongst Euro countries in general. At the same time the government debt is higher (by 4-5 pps) for the euro area. In both cases however the fi gures are higher than those acceptable in light of the Maastricht Treaty. The average government debt exceeded the acceptable level in 2006, i.e. a year before the fi rst signs of the crisis. Starting from 2009 criteria regarding fi scal policy are expected to be exceeded by approx. 1/3 in the case of government debt or even more than doubled in the case of government defi cit. These facts prove the scale and strength of the depression within the EU. The short- to medium-term effects of the depression manifest themselves especially when looking at the degree of lack of balance in the budgets of EU countries. The continuously growing

4 Convergence criteria, European Central Bank, http://www.ecb.int/ecb/orga/escb/html/convergence-criteria.en.html.

Page 236: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

239The global economic turndown and the European Union

defi cits amongst EU economies are a result of lower revenue (especially taxes). This in turn is a result of lower economic activity as well as growing expenditures resulting from growing unemployment. Although the expectations for 2011 prove to be more optimistic, the average defi cit level will still be two times higher than it should be.

Table 7. Budget balance (% GDP)

2008 2009 2010 2011

Austria -0.4 -4.3 -5.5 -5.3

Belgium -1.2 -5.9 -5.8 -5.8

Bulgaria 1.8 -0.8 -1.2 -0.4

Cyprus 0.9 -3.5 -5.7 -5.9

Czech Republic -2.1 -6.6 -5.5 -5.7

Denmark 3.4 -2.0 -4.8 -3.4

Estonia -2.7 -3.0 -3.2 -3.0

Finland 4.5 -2.8 -4.5 -4.3

France -3.4 -8.3 -8.2 -7.7

Germany 0.0 -3.4 -5.0 -4.6

Greece -7.7 -12.7 -12.2 -12.8

Hungary -3.8 -4.1 -4.2 -3.9

Ireland -7.2 -12.5 -14.7 -14.7

Italy -2.7 -5.3 -5.3 -5.1

Latvia -4.1 -9.0 -12.3 -12.2

Lithuania -3.2 -9.8 -9.2 -9.7

Malta -4.7 -4.5 -4.4 -4.3

Netherlands 0.7 -4.7 -6.1 -5.6

Poland -3.6 -6.4 -7.5 -7.6

Portugal -2.7 -8.9 -8.0 -8.7

Romania -5.5 -7.8 -6.8 -5.9

Slovakia -2.3 -6.3 -6.0 -5.5

Spain -4.1 -11.2 -10.1 -9.3

Sweden -2.5 -2.1 -3.3 -2.7

United Kingdom -5.0 -12.1 -12.9 -11.1

Source: Autumn forecast 2009-2011: EU economy on the road to a gradual recovery, Economic and Financial Affairs, Euro-pean Commission, 3 November 2009, http://ec.europa.eu/economy_fi nance/thematic_articles/article16051_en.htm.

Page 237: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

240 Adriana Łukaszewicz

The table above shows the fi scal situation of particular countries. It provides more precise information concerning fi scal disruptions within the EU. Figures in blue show cases in which there is a budget surplus. There were 7 countries which generated sur-plus in 2008. None of them however will be able to do this in the coming years. Figures marked green represent 8 countries that in 2008 managed to maintain the Maastricht regulations as far as the budget defi cit is concerned (not more than 3% of GDP). In general even before the crisis only 15 out of 25 countries managed to meet the Maastricht criteria. The following year (2009) all EU members – excluding Bul-garia, Denmark, Estonia, Finland and Sweden – noted huge fi scal problems resulting in budget instability. Greece, Ireland, Spain and the UK reached two digit fi gures in their budget defi cit (violet colour). In 2010-2011 Latvia will join this group of coun-tries. By 2011 only 3 EU countries will be able to fulfi l the Maastricht criteria. Among them is Bulgaria, the only EU country able to maintain the required level of defi cit within the whole analyzed period.

The EU as a whole is experiencing increased unemployment which is accom-panying the recession. It is expected that the unemployment rate within the EU will exceed 10% in 2010 (it will be slightly higher in the euro zone than in the rest of the EU). According to the European Commission5 the number of unemployed in Septem-ber 2009 reached 22.1 million. This is an increase of 6.1 million (or 38 %) in com-parison with March 2008. Unemployment has had most effect on low-skilled work-ers, men, young people and immigrants. Women were less affected. This was due to the fact that the crisis affected mostly such industries as construction, car build-ing and other manufacturing, where men make up the majority of the employment population. In the third quarter of 2009 there were some changes. The gender gap in the unemployment rate disappeared. This was a result of job reductions in pub-lic administration, manufacturing, transport and communications which appeared in 2009. In these sectors the participation of women is relatively higher. This also means that the initial impact of the downturn on predominantly male-oriented sectors has been diminishing.

When looking at the unemployment structure which has emerged with the reces-sion we can see that there is an increasing ratio of unemployed youth. The unem-ployment of young people in August 2009 reached 5.2 mln, an increase of 1 mln compared to August 2008. In such countries as Ireland, Latvia, Lithuania and Swe-den unemployment amongst young people reached over 26% and in Spain almost 40%. Such rates create a signifi cant threat to the social system and can even lead to political instability.

5 EU employment situation and social Outlook, Monthly Monitoring, European Commission, October 2009, http://bancadati.italialavoro.it/BDD_WEB/bdd/publishcontents/bin/C_21_Strumento_6267_documenti_itemName_0_documento.pdf.

Page 238: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

241The global economic turndown and the European Union

Table 8. Unemployment rate forecast for EU Member States 2008–2011

2008 2009 2010 2011

Austria 3.8 5.5 6.0 5.7

Belgium 7.0 8.2 9.9 10.3

Bulgaria 5.6 7.0 8.0 7.2

Cyprus 3.6 5.6 6.6 6.7

Czech Republic 4.4 6.9 7.9 7.4

Denmark 3.3 4.5 5.8 5.6

Estonia 5.5 13.6 15.2 14.2

Finland 6.4 8.5 10.2 9.9

France 7.8 9.5 10.2 10.0

Germany 7.3 7.7 9.2 9.3

Greece 7.7 9.0 10.2 11.0

Hungary 7.8 10.5 11.3 10.5

Ireland 6.0 11.7 14.0 13.2

Italy 6.8 7.8 8.7 8.7

Latvia 7.5 16.9 19.9 18.7

Lithuania 5.8 14.5 17.6 18.2

Malta 5.9 7.1 7.4 7.3

Netherlands 2.8 3.4 5.4 6.0

Poland 7.1 8.4 9.9 10.0

Portugal 7.7 9.0 9.0 8.9

Romania 5.8 9.0 8.7 8.5

Slovakia 9.5 12.3 12.8 12.6

Spain 11.3 17.9 20.0 20.5

Sweden 6.2 8.5 10.2 10.1

United Kingdom 5.6 7.8 8.7 8.0

Source: Autumn forecast 2009-2011: EU economy on the road to a gradual recovery, European Commission, 3 November

2009, http://ec.europa.eu/economy_fi nance/thematic_articles/article16051_en.htm.

Page 239: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

242 Adriana Łukaszewicz

The situation in the labour market within the EU strongly differs from country to country. On one hand there are countries with unemployment rates far above the avera ge (Spain, Baltic countries or Ireland), on the other, those where unemployment is not an issue (Denmark, Austria, the Netherlands or Cyprus).

Spain is the country experiencing the biggest problems in the labour market. In 2009 the unemployment rate reached 17.9%. Forecasts for 2010 and 2011 are as bad as 20% and 20.5%. This means that compared to 2008 the unemployment rate is likely to rise by 9.2 pps and will be almost double the average for the EU. In autumn 2009 Spain had 4.1 mln unemployed. The background to such an extensive drop in jobs is the fact that prior to the crisis, Spain experienced an unprecedented construction boom. The crisis has affected this industry far more than any other (the breaking of the spe-culation bubble in the construction sector).

Another example of a very steep drop is the Baltic states. In Latvia the unemploy-ment rate doubled in the period from 2008 to 2009, reaching 16.9%. The forecast for 2010-2011 remains pessimistic. Unemployment is likely to reach respectively 19.8-18.7%. Lithuania in the same period may reach an unemployment level of 18.2%. Estonia, though in a slightly better position than its neighbours, is still likely to hit 15.2% unemployed. The background reason for this is the fact that these are very small economies, strongly dependent on exports and foreign investment and external credit-ing. The crisis has dramatically changed both the demand for goods exported by these economies as well as the availability of oversees fi nancing.

Ireland, the country which in the previous decade earned the name of the Celtic Tiger, experienced a dramatic drop in employment last year. This was due to the fact that the Irish economy, like Spain, has on one hand overdeveloped the construc-tion sector and on the other is strongly dependent on exports. Moreover this eco-nomy has very strong ties with the US and British economies and their banking sys-tems. The combination of all these factors in consequence has resulted in a sudden drop of FDI (mostly from the US), shrinkage of the construction sector and, last but not least, a threat that the banking system will disintegrate due to its deep involve-ment in so-called toxic investment products. In 2010 Ireland is expecting to reach an unemployment rate of 14% whereas two years before, this economy was a net importer of labour6.

3. Anti-crisis measures undertaken by the EU

The fi nancial crisis has proved to be a test of European common economic policy. The budget of the EU consists of 1% of the cumulated GNP of all member countries. These funds are not suffi cient to effectively intervene and obtain a required effect for the

6 Ibidem.

Page 240: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

243The global economic turndown and the European Union

whole of the EU economy (stabilizing the economy on the continent). At the same time the overall spending related to anti-crisis measures undertaken by particular EU mem-bers has consumed as much as 20% of the GNP generated by the EU. Due to the fact that the goals defi ned by the so-called “Lisbon Strategy” (the long term development strategy approved by all EU members) are focused on funding projects related to the development of particular sectors of the economy (so-called modern and future sec-tors), fi nancing stabilization programs from the EU budget is practically impossible7.

Also regulations regarding the European System of Central Banks (ESCB) limit the actions of this institution purely to monetary policy (infl ation targets). This in turn means that the ability to infl uence the business trends within the organization are also limited. The newly introduced Lisbon Treaty foresees different policies that the EU can use as anti-crisis measures, for instance a better coordination of the EU coherence program. Unfortunately these tools can only come into effect after the passing of the new EU long-term budget, which will take place in 2013.

The anti-crisis measures undertaken by EU institutions are of a regulatory nature. On 26 November 2008 the EU introduced the European Economic Recovery Plan. This plan consists of the following elements:

1. Supporting purchasing power within the EU through extra funding of EUR 600 billion. These funds are provided by member countries by means of increased public spending and tax exemptions and also partially from the EU central budget.

2. Increased competitiveness of the EU economy, to be achieved in the longer run through:

a. the Smart Investments program, b. pro business regulations.This plan lead to certain relaxations in fi scal policies. Within its proposals there

is a short-term possibility for particular governments to overdraw the 3% top level of budget defi cit. However in the medium term they are still obliged to return to the 3% acceptable level of budget defi cit established by the Stabilization & Growth Pact.

In February 2009 the Larosiere Committee presented some new steps for the recovery of the EU economic system. The Larosiere Committee was supposed to iden-tify the causes of the crisis and its consequences for the EU. Finally it was to identify the necessary institutional changes in order to minimize future hazards.

The Larosiere Committee put forward the following motions:1. Modifi cation of the European risk assessing and controlling structures,2. Formation of the European Systemic Risk Council (ESRC) under the leader-

ship of the chairman of the European Central Bank. Its mission is to gather and analyze economic data related to fi nancial stability.

7 J. Szlachta, Fundusze strukturalne w Unii Europejskiej a ograniczanie skutków kryzysu, in: J. Osiński (ed.), Unia Europejska wobec kryzysu ekonomicznego, Warszawa 2009.

Page 241: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

244 Adriana Łukaszewicz

3. Introduction of the Early Warning System, mainly at the macro level, provid-ing risk warnings to particular governments and EU institutions. Where neces-sary, the EU ESRC will be obliged to initiate common response actions with major international actors like the International Monetary Fund or the Bank for International Settlements.

4. Formation of the European System of Financial Supervisors (ESFS) aimed at risk assessment, defi ning risk assessment standards within the EU and guaran-teeing consistency of these procedures within the Union8.

Further measures regarding the new economic strategy for the EU were under-taken during the Czech Presidency. In that period the following institutional changes were introduced:

1. a common level of reserve funds that fi nancial institutions are obliged to pos-sess in order to secure projects in which they are involved

2. common rules for insurance institutions within the EU3. common instruments for supervising fund allocation between fi nancial institu-

tions in the EU4. a risk assessment supervising system5. implementation of a cross-border payment system.

8 A. Nowak-Far, Narzędzia Unii Europejskiej w przeciwdziałaniu skutkom światowego kryzysu fi nansowego, in: J. Osiński (red.), Unia Europejska wobec kryzysu ekonomicznego, op. cit.

Page 242: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

S P R A W O Z D A N I A I I N F O R M A C J E

Barbara Regulska

Sprawozdanie z konferencjint. „International Political Economy in Asia

Pacifi c Region – Towards Sustainable Growth”

26 kwietnia 2010 r. w Auli Senatu Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się kon-ferencja International Political Economy in Asia Pacifi c Region – Towards Sustaina-ble Growth zorganizowana przez Instytut Stosunków Międzynarodowych Uniwersy-tetu Warszawskiego, Centrum Badań nad Współczesnymi Indiami oraz Biuro Gospo-darcze i Kulturalne Tajpej w Warszawie. Wśród prelegentów znaleźli się goście z Uniwersytetów na Tajwanie i w Nepalu oraz przedstawiciele nauki polskiej z Uni-wersytetu Ekonomicznego w Poznaniu i Wrocławiu, przedstawiciel Centrum Europej-skiego UW, a także grono pracowników Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW.

Obrady trwały jeden dzień i składały się z trzech paneli tematycznych. Pierwszy z nich dotyczył regionalizmu w Azji i na Pacyfi ku. Kolejny poruszył kwestie związane z nowymi trendami integracji gospodarczej regionu, a ostatni zwrócił uwagę na wymiar społeczny współpracy w Azji Wschodniej. Wygłoszonych zostało jedenaście referatów w języku angielskim, a po każdym panelu odbyła się dyskusja na temat poruszonych zagadnień.

Uroczystego otwarcia konferencji dokonał prorektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. dr hab. Włodzimierz Lengauer, a w imieniu organizatorów głos zabrał dyrektor Biura Gospodarczego i Kulturalnego Tajpej w Warszawie David Yimin Liu oraz dyrek-tor Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW prof. dr hab. Edward Haliżak.

Pierwszej sesji przewodniczył prof. Cheng Chin-Mo z Uniwersytetu Tamkang w Tajpej. Referaty wygłosili prof. dr hab. Edward Haliżak oraz prof. dr hab. Bogdan Góralczyk z Centrum Europejskiego UW. Trzeciej prelegentce dr Jivancie Schötli z Uniwersytetu w Haidelbergu nie udało się niestety dotrzeć do Warszawy. Tekst jej wystąpienia, obejmujący problem Indii jako części regionu Azji i Pacyfi ku, został jednak udostępniony wszystkim gościom konferencji. Prof. dr hab. Edward Hali-żak w referacie pt. Regional Pacifi c Economy Institutions from the US Perspective zwrócił uwagę na zmianę roli Azji Wschodniej w globalnej strategii Stanów Zjed-noczonych. W latach 90. XX w. USA utrzymywały bliskie relacje z tymi partnerami

Page 243: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

246 Barbara Regulska

azjatyckimi, którzy przyjęli wartości tradycyjnie przypisywane państwom cywilizacji zachodniej. Ponadto Stany Zjednoczone uważały się za regionalnego hegemona – stąd nie poświęcały wystarczającej uwagi organizacjom regionalnym, takim jak np. APEC. Zmiana polityki względem tego obszaru nastąpiła dopiero po 2000 r., kiedy admi-nistracja George’a W. Busha nie mogła już dłużej ignorować wzrastającej roli Chin i musiała postawić sobie pytanie, czy będą one jej partnerem, czy też rywalem. Obecna strategia USA polega na próbie włączenia Chin do istniejących w regionie struktur gospodarczych, tak aby nie stały się one zbyt potężną siłą, a także na zbliżeniu ugrupo-wania ASEAN i utworzeniu Wspólnoty Pacyfi ku, opartej na relacjach gospodarczych.

Prof. dr hab. Bogdan Góralczyk w wystąpieniu pt. Regional Political Economy Institutions from China Perspective przedstawił chińską perspektywę światowego porządku i jego instytucji. Najistotniejszymi czynnikami nowego globalnego ładu jest wzrost rynków „wschodzących”, które do niedawna były postrzegane jako kraje Trze-ciego Świata oraz fakt, że ich liderem są Chiny, które przyczyniły się do widocznego wzrostu światowego PKB w momencie, gdy reszta państw świata była pogrążona w kryzysie. Chiński model gospodarczy, który jest wolny od ideologii, pragmatyczny oraz charakteryzujący się aktywną rolą państwa w gospodarce, a także otwarcie cywi-lizacji chińskiej na świat sprawiły, że Stany Zjednoczone nie są już niezaprzeczalnym hegemonem. Arena międzynarodowa przestała być unipolarna, a Chiny odgrywają na niej coraz istotniejszą rolę.

Dyskusję po wystąpieniach otworzył mgr Piotr Kozłowski z ISM UW pytając, czy miejsce Japonii we współczesnych stosunkach międzynarodowych jest bliżej USA, czy Chin. Referenci zgodzili się, że Japonia jest obecnie zbyt słaba, aby wypra-cować autonomiczną strategię, w związku z czym będzie musiała znaleźć równowagę i współpracować z obydwoma parterami. Prof. Ho-Hing Lee poddała pod dyskusję problem najistotniejszych interesów, które determinują obecne zmiany w stosunkach międzynarodowych. Prof. Haliżak zwrócił uwagę na rolę czynnika gospodarczego, minimalizując tym samym uwarunkowania związane z bezpieczeństwem. Prof. Góral-czyk również przyznał, że Chinom nie zależy na rywalizacji na polu polityki bezpie-czeństwa, lecz bardziej w sferze gospodarczej. Ostatnie pytanie zostało postawione przez prof. dr hab. Leszka Kasprzyka, który zainteresowany był wizją przyszłości stosunków międzynarodowych z perspektywy azjatyckiej, a także roli Rosji i Chin. Prelegenci wspólnie przyznali, że bardzo trudno jest nakreślić jakąkolwiek prognozę, ale byli zgodni co do minimalnej roli Rosji, która jest za słaba, aby kreować aktywną politykę względem Azji Wschodniej. Z kolei Indie będą utrzymywały tendencję wzro-stową, m.in. poprzez coraz silniejszą pozycję w gronie państw BRIC.

Na koniec pierwszego panelu zabrał głos dyrektor David Yimin Liu, przedstawia-jąc krótko obecne relacje chińsko-tajwańskie, opierające się w głównej mierze na współpracy gospodarczej.

Moderatorem drugiego panelu, który objął cztery różne struktury współpracy gospodarczej regionu, był prof. Edward Haliżak. Pierwsze wystąpienie prof. Cheng

Page 244: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

247Sprawozdanie z konferencji nt. „International Political Economy in Asia Pacific Region...

Chin-Mo pt. ECFA and the Development of the Cross-Taiwan Strait Relations: from the Perspective of European Integration nakreśliło problem porozumienia ramowego o współpracy gospodarczej między Chinami a Tajwanem. Profesor przedstawił dyle-maty Tajwanu, związane z ewentualną możliwością zbliżenia czy zjednoczenia z Chi-nami. Obawy Tajpej przed marginalizacją w regionie doprowadziły do wypracowania polityki, mającej na celu zacieśnianie więzów gospodarczych z Chinami i współpracę pod auspicjami Światowej Organizacji Handlu. Dr Katarzyna Nawrot z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu w referacie China – ASEAN Free Trade Agreement przed-stawiła najważniejsze wskaźniki ekonomiczne, charakteryzujące gospodarkę Chin, oraz ugrupowania ASEAN jako całości, a także jego poszczególnych członków. Ana-liza wykazała, że współpraca gospodarcza między partnerami się pogłębia i jest korzystna dla obu stron, a Chiny wyrastają na najważniejszego partnera handlowego państw regionu. Coraz bardziej widoczna staje się również nowa wspólnota azjatycka, której głównymi podmiotami są Chiny, Indie oraz ASEAN, pozostawiając poza nawia-sem kluczową do niedawna Japonię. Kolejny referat wygłosił dr Jakub Zajączkowski z ISM UW, który również analizował współpracę handlową ugrupowania ASEAN, ale z Indiami. Dr Zajączkowski zwrócił uwagę na rosnącą rolę Indii, a także fakt, iż ASEAN odgrywa bardzo istotną rolę w integracji regionalnej Azji. Oba te podmioty dzielą wspólne wartości oraz mają zbieżne interesy, co miało istotny wpływ na roz-ciągnięcie obszarów współpracy z gospodarczych, także na polityczne. Kluczowymi czynnikami determinującymi wzajemne relacje jest bezpieczeństwo energetyczne oraz utrzymanie stabilności w regionie Oceanu Indyjskiego, a także ciągłego wzrostu wolu-menu handlu i inwestycji zagranicznych między stronami. Panel zakończyło wystą-pienie dra Szymona Mazurka z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, doty-czące współpracy gospodarczej między ASEAN, Nową Zelandią i Australią. Referat zawierał zestawienie najważniejszych danych statystycznych oraz analizę porozumie-nia o wolnym handlu między ASEAN a Australią i Nową Zelandią, które przyczyniło się do zniesienia ograniczeń celnych w handlu między partnerami. Na koniec wystą-pienia dr Mazurek zwrócił uwagę na niedawno podpisaną umowę o strefi e wolnego handlu, która objęła aż dziewięć państw regionu.

Spośród wielu pytań zadanych podczas dyskusji warto przypomnieć zagadnienie poruszone przez prof. dr hab. Katarzynę Żukrowską ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, które dotyczyło problemu ewentualnego przyjęcia przyszłej waluty regionalnej lub innego rozwiązania w tym zakresie. Dr Nawrot przyznała, że choć różnice w rozwoju gospodarczym poszczególnych państw są nadal znaczące, to obec-nie region Azji i Pacyfi ku jest bliżej niż kiedykolwiek możliwości utworzenia unii monetarnej. Z kolei dr Mazurek podał w wątpliwość, czy kraje te w ogóle potrzebują wspólną walutę. Stanowisko najbardziej sceptyczne wyraził prof. Haliżak twierdząc, że tak zaawansowany stopień integracji jest – jak na razie – niemożliwy.

Po przerwie odbył się ostatni blok tematyczny dotyczący wymiaru społecznego, któremu przewodniczył prof. Cheng Chin-Mo. Prof. Ho-Hing Lee z National Central

Page 245: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

248 Barbara Regulska

University na Tajwanie przedstawiła problem zmian klimatycznych oraz stosunek Taj-wanu do wypracowanych na forum ONZ propozycji, dotyczących m.in. programu redukcji emisji dwutlenku węgla. Tajwan przedstawiony został jako kraj aktywnie uczestniczący w walce o ochronę środowiska oraz promujący wzrost gospodarczy, uwzględniający dbałość o klimat. Jako kolejna wystąpiła dr Justyna Nakonieczna z ISM UW, wygłaszając referat pt. Human Security Concept in Asia Pacifi c Region. Dr Nakonieczna zarysowała istotę samej koncepcji, która opiera się na ochronie jed-nostek poprzez rozwój, a nie siłę militarną. Wśród państw azjatyckich politykę bazu-jącą na koncepcji human security prowadziła do niedawna wyłącznie Japonia, ale obecnie widać coraz większą aktywność w tym obszarze Tajwanu. Widzi on bowiem w human security niszę, która daje szanse na przełamanie izolacji dyplomatycznej i zwiększenie swojej roli na arenie międzynarodowej. Jako ostatni wystąpił na konfe-rencji dr Manish Thapa z Tribhuvan Univeristy, który przybliżył kwestie związane z konfl iktami w regionie Azji i Pacyfi ku i ich wpływ na społeczeństwo. Obszar ten charakteryzuje się ogromnym zróżnicowaniem religijnym i etnicznym, a ostatnio coraz bardziej widoczny staje się wzrastający nacjonalizm. Spory na tym tle oddziałują w sposób negatywny na rozwój regionu, który i tak jest jednym z biedniejszych na świecie.

Dyskusja koncentrowała się głównie wokół pytania prof. Haliżaka, dlaczego kraje azjatyckie są tak wrażliwe na problem suwerenności w kontekście środowiska. Prof. Lee wskazała, że państwa regionu obawiają się transparentności, która jest nie-zbędna przy wdrażaniu programów redukujących emisję gazów. Prof. Haliżak zapy-tał również o relacje Nepalu z Chinami. Dr Thapa zauważył, że Nepal jest dla Chin ważny ze względu na Tybet, a także z obawy przed nawiązaniem zbyt bliskich relacji z Indiami. Prof. dr hab. Roman Kuźniar z ISM UW zastanawiał się natomiast, jak głęboka jest wiara w human security w Azji Południowo-Wschodniej i czy nie jest to tylko droga do zaistnienia w stosunkach międzynarodowych. Zarówno prof. Lee, jak i dr Thapa zwrócili uwagę, że kraje tego regionu są ofi arami problemów klimatycz-nych, z którymi same nie są w stanie sobie poradzić. Potrzebna jest im pomoc mię-dzynarodowa, zwłaszcza w związku z coraz częściej występującymi klęskami żywio-łowymi. Dr Nakonieczna przyznała, że trudno jest określić prawdziwe zamiary rządzą-cych, ale istotna jest praktyka organizacji społecznych, które działają coraz prężniej.

Zamknięcia obrad dokonał dyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW, prof. Edward Haliżak, dziękując wszystkim gościom za przybycie i aktywne uczest-nictwo w konferencji, a zwłaszcza interesujące poznawczo wystąpienia.

Page 246: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Na początku maja 2010 r. ukazał się najnowszy „Rocznik Strategiczny 2009/2010”. Można powiedzieć, że jak zwykle, gdyż jest to już XV edycja „Rocznika”. Z tej oka-zji 25 maja 2010 r. Instytut Stosunków Międzynarodowych zorganizował w Warsza-wie debatę nt. Czy Europa jest bezpieczna? Po Lizbonie, przed Lizboną…, która miała być wstępem do świętowania wydania tej jedynej tego typu publikacji w Europie Środkowo-Wschodniej, jaką jest „Rocznik”.

W pierwszej części spotkania, której przewodniczył Roman Kuźniar – redaktor naczelny „Rocznika”, wystąpili Bolesław Balcerowicz i Stanisław Parzymies z Insty-tutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Marek Men-kiszak z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Swoje wystąpienie B. Balcerowicz rozpoczął od pytania, czy Europie potrzebne jest NATO? Rozbierając na czynniki pierwsze swoje pytanie, prelegent zastanawiał się, kogo należy rozumieć pod pojęciem Europy. Podkreślał, że NATO było oczywi-ście potrzebne w czasie „zimnej wojny”, po jej zakończeniu tym bardziej, gdyż jego rolą była stabilizacja sytuacji w regionie, lecz dziś, kiedy trudno zdefi niować zagroże-nie, można mieć wrażenie, iż NATO funkcjonuje siłą przyzwyczajenia. Można również zadać pytanie, komu przeszkadza NATO i odpowiedź wydaje się jasna – Rosji. Trudno jednak wskazać państwo, które by twierdziło, że nie chce, aby NATO istniało. Z pewno-ścią NATO jest potrzebne państwom nowo przyjętym, ale oprócz nich można wyróżnić grupę państw, które pragną sojuszu globalnego, grupę zwolenników sojuszu, opartego na tradycyjnym rozumieniu artykułu 5 traktatu północnoatlantyckiego oraz państwa, które są pasywne. Jeśli zadać sobie pytanie, co można zaproponować zamiast NATO, to okaże się, że trudno wskazać doskonałe rozwiązanie. Pytanie o NATO jest również pytaniem, czy Europie potrzebna jest obecność Stanów Zjednoczonych. Zdaniem Balce-rowicza, obecnie NATO ma za zadanie utrzymać Stany Zjednoczone „in” (w) Europie.

W kolejnym wystąpieniu, S. Parzymies, nawiązując do uwag B. Balcerowicza, podkreślił, że oczywiste jest, iż NATO jest potrzebne Europie, zwłaszcza ze względu

Patrycja Grzebyk

Sprawozdanie z debaty z okazji XV edycji„Rocznika Strategicznego”: Czy Europa jest bezpieczna?

Po Lizbonie, przed Lizboną…

Page 247: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

250 Patrycja Grzebyk

na potencjał odstraszający Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii. O sile NATO może świadczyć również fakt, że nawet Francja powróciła do struktur wojsko-wych NATO, co oznacza, że nie widzi innej alternatywy dla tej organizacji. Jeśli cho-dzi o Unię Europejską, to konieczne jest zwrócenie uwagi na przyjęcie klauzuli zbio-rowej obrony oraz klauzuli solidarności. S. Parzymies podkreślił, że wspólna obrona była fundamentem integracji europejskiej. Zwrócił uwagę na przepisy dotyczące obrony, zawarte w traktatach z Maastricht, Nicei czy wreszcie Lizbony, zgodnie z któ-rymi w przypadku jednomyślnej decyzji Rady Europejskiej wszystkie państwa są zobowiązane do zbiorowej obrony, co jest zapisem znacznie mocniejszym niż artykuł 5 traktatu północnoatlantyckiego.

Kolejna prezentacja Marka Menkiszaka była poświęcona Rosji. Prelegent roz-począł od komentarza, że obecnie wiele mówi się o modernizacji, ale Rosjanie rozu-mieją ten termin specyfi cznie, gdyż według nich zdaje się to oznaczać utrwalenie sys-temu, a tradycyjnie rozumiana modernizacja dotyczy sektora gospodarki czy sił zbroj-nych. Po 2006 r. zauważalny był bardziej agresywny ton dyplomacji rosyjskiej wobec Zachodu, choć ostatnio nastąpiła korekta polityki i Rosja poszukuje porozumienia z państwami, z którymi do tej pory miała nie najlepsze stosunki (Polska, Norwegia). Rosja coraz więcej mówi o wspólnej polityce bezpieczeństwa i tym samym próbuje podważyć zasadność istnienia NATO. M. Menkiszak podkreślał, że Rosja nie chce przejmować wartości zachodnich, co więcej, w Rosji panuje przekonanie, że następuje zmierzch Zachodu. Rosji zależy na transferze technologii i stąd powoływanie spółek joint venture, choćby z Izraelem, Włochami czy Niemcami. Rosja nie stanowi zagroże-nia militarnego, ale jest wyzwaniem strategicznym, choćby z tego względu, że zabiega o uznanie obszaru WNP za jej wyłączną strefę wpływów, a byłoby to sprzeczne ze standardami, którymi kieruje się Europa. Zauważalna jest również rosnąca obecność Rosji w Europie, stała się ona bowiem wewnętrznym aktorem Unii Europejskiej czy NATO.

Wystąpienia wywołały pytania i wątpliwości. Andrzej Szeptycki zwrócił uwagę, że w publikacjach zachodnich przedstawia się Rosję jako coraz potężniejszy kraj, gdy natomiast w publikacjach rosyjskich wskazuje się na słabości tego państwa. Wojciech Kostecki zwrócił uwagę na różnicę między studiami strategicznymi a studiami bez-pieczeństwa. W tych pierwszych ważniejsze są czyny, gdy w drugich większą wartość mają słowa. Wskazał również, że NATO jest potrzebne USA do legitymizacji swoich działań. Roman Kuźniar podkreślił, że gdy 12 września 2001 r. państwa NATO przy-wołały artykuł 5, miały nadzieję, że nauczą USA, na czym polega zbiorowa samo-obrona, jednak nie jest przekonany, czy lekcja została zapamiętana. Jak bowiem wytłu-maczyć fakt, że 2 tysiące gruzińskich żołnierzy walczyło w Iraku, a jak doszło do konfl iktu Gruzji z Rosją w sierpniu 2008 r., USA nie spieszyły z pomocą dla Gruzji. Jan Milewski zwrócił uwagę, że prawdziwym problemem Europy jest Afryka, konty-nent, który już ma dwa razy więcej ludności niż Europa. Jan Rowiński dopytywał, czy nie jesteśmy zbyt europocentryczni. Jego zdaniem, wyzwaniem dla Rosji nie jest

Page 248: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

251Sprawozdanie z debaty z okazji XV edycji „Rocznika Strategicznego”

Europa, lecz Chiny. Edward Haliżak zaznaczył, że dla Europy nie ma militarnego zagrożenia, za to jej głównym problemem jest zadłużenie.

W drugiej części spotkania Roman Kuźniar w krótkich słowach opisał genezę „Rocznika” i wymienił osoby oraz instytucje, które przyczyniły się do sukcesu pisma. Niewątpliwie słowa podzięki należały się Dyrekcji Instytutu Stosunków Międzynaro-dowych, która zapewnia fi nansową niezależność „Rocznikowi”, Wydawnictwu Nauko-wemu SCHOLAR, a zwłaszcza redaktor Annie Raciborskiej, która od początku dba o wysoki poziom edytorski publikacji, oraz zespołowi „Rocznika”. Roman Kuźniar wyróżnił wśród autorów Edwarda Haliżaka, Stanisława Parzymiesa i Marka Menki-szaka, którzy obok redaktora naczelnego jako jedyni zamieszczali rozdziały swego autorstwa w każdej edycji „Rocznika”.

W ostatniej części spotkania znalazły się wypowiedzi dwóch recenzentów „Rocz-nika” – Pawła Świebody, prezesa Fundacji DemosEuropa, oraz Stanisława Kozieja, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (w jego imieniu recenzję odczytał Jarosław Rybak). Stanisław Koziej zwrócił uwagę, że – jego zdaniem – brakuje rozdziałów poświęconych choćby bezpieczeństwu energetycznemu i zagrożeniom asymetrycz-nym, a artykuły wstępne często mają zbyt subiektywny charakter. Podkreślił jednak, że „Rocznik” jest pozycją, do której powinien sięgnąć każdy, kto interesuje się strategią.

Na zakończenie Roman Kuźniar podziękował za wszelkie uwagi i wraz z dyrek-torem Instytutu Stosunków Międzynarodowych – Edwardem Haliżakiem zaprosił na nieformalną część spotkania, czyli dyskusję przy lampce wina.

Page 249: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 250: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

S t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

W 2010 r. przypadała dziesiąta rocznica ustanowienia przez ministra spraw zagranicz-nych RP Bronisława Geremka oraz sekretarz stanu USA Madeleine Albright Wspól-noty Demokracji – międzyrządowej koalicji państw o zasięgu globalnym, której głów-nym celem jest promowanie demokratycznych zasad oraz wzmacnianie demokratycz-nych norm i instytucji na świecie1. Podczas obchodów rocznicowych, które odbyły się w dniach 2–4 lipca 2010 r. w Krakowie, obrady delegatów na szczeblu rządowym i przedstawicieli organizacji pozarządowych skoncentrowały się na wyzwaniach dla demokracji. Spotkanie było też okazją do podsumowania dotychczasowej roli Wspól-noty Demokracji i zdefi niowania zadań na przyszłość. Podczas konferencji wręczono też po raz kolejny nagrodę im. prof. Geremka, którą otrzymał kubański dysydent, ksiądz Jose Conrado.

1. Organizacje pozarządowe o Wspólnocie Demokracji

Tak jak to miało miejsce przed dziesięciu laty w Warszawie (26–27 czerwca 2000 r.), w Krakowie spotkali się ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich Wspólnoty Demokracji, do której należy 111 krajów, jak również przedstawiciele „społeczeństwa obywatelskiego”. Podczas konferencji odbyło się posiedzenie Parla-mentarnego Forum na rzecz demokracji2. Spotkanie na wysokim szczeblu zostało

1 Zob. A. Bieńczyk-Missala, Stan i perspektywy Wspólnoty Demokracji, „Sprawy Międzynarodowe” 2008, nr 3, s. 35–56; R. Kuźniar, Demokratyczne Davos w Warszawie, „Rocznik Polskiej Polityki Zagra-nicznej” 2001, s. 263–267.

2 Forum parlamentarne zostało ustanowione w marcu 2010 r. w Wilnie z inicjatywy Litwy – kraju przewodniczącego Wspólnocie Demokracji; 43 parlamentarzystów z Europy, Stanów Zjednoczonych Ame-ryki, Ameryki Południowej i Azji podpisało Deklarację Wileńską, zobowiązują się do współpracy na rzecz wzmacniania demokratycznej formy rządów, ochrony praw człowieka, www.mfa.lt/cod (07.07.2010).

Marta Kołodziejczyk

Dziesięć lat Wspólnoty Demokracji

Page 251: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

254 Marta Kołodziejczyk

poprzedzone sesją przygotowawczą pod przewodnictwem Międzynarodowego Komi-tetu Sterującego Wspólnoty Demokracji – organu, który wyraża stanowisko organiza-cji pozarządowych na tym forum. Dyskusja w tym gronie miała na celu dokonanie oceny działalności Wspólnoty w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Tego rodzaju spotkania stały się obowiązującą formułą współpracy organizacji pozarządowych ze Wspólnotą Demokracji.

W tym kontekście warto podkreślić, że sektor pozarządowy od momentu poja-wienia się pomysłu o zawiązaniu koalicji państw demokratycznych odnosił się przy-chylnie do tego projektu i swojego w nim udziału. Państwa skupione we Wspólnocie Demokracji manifestują swoją otwartość na współpracę z organizacjami „społeczeń-stwa obywatelskiego”. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest fakt, że już pierwsza Konferencja Ministerialna Wspólnoty została poprzedzona seminarium z udziałem polityków i ekspertów, zorganizowanym w Międzynarodowym Centrum Naukowców im. Woodrowa Wilsona w Waszyngtonie. Podczas spotkania ministerialnego w War-szawie w 2000 r. organizacje pozarządowe zorganizowały równolegle Światowe Forum Demokratyczne. Ta aktywność i obopólne zainteresowanie współpracą stron: rządowej i pozarządowej, rokowały pomyślnie na rzecz upowszechniania demokra-tycznych standardów na świecie. Jednak po dziesięciu latach funkcjonowania tej mię-dzyrządowej formuły współpracy w opiniach przedstawicieli NGOs dominuje scepty-cyzm, wyrażony słowami o niespełnieniu oczekiwań „społeczeństwa obywatelskiego” w odniesieniu do wypełniania zobowiązań, wynikających dla rządów z Deklaracji Warszawskiej. Za skrajny przypadek obietnic bez pokrycia uznano sytuację w Egipcie, gdzie zaledwie dwa dni po podpisaniu tego dokumentu przez delegację rządową tego kraju, aresztowano w nim dwudziestu siedmiu działaczy organizacji pozarządowych. Stąd NGOs zwracały uwagę na konieczność bardziej rygorystycznego stosowania kry-teriów przez tzw. Grupę Zwołującą3, która podejmuje decyzję w sprawie uczestnictwa państw w Konferencjach Ministerialnych Wspólnoty na podstawie Deklaracji War-szawskiej, uzupełnionej wytycznymi Konferencji Ministerialnej w Seulu (w 2002 r.). Do wymogów stawianych państwom-uczestnikom Konferencji Ministerialnych należą: wolne i uczciwe wybory, pluralizm partyjny, poszanowanie prawa każdego do bier-nego i czynnego uczestniczenia w wyborach, rządy prawa, przestrzeganie konstytucji, podział władz, a także ochrona praw i wolności człowieka, takich jak: wolność myśli, sumienia i wyznania, prawo do pokojowego zgromadzania się i stowarzyszania, wol-ność wyrażania opinii, wolność mediów, prawo do wolności i bezpieczeństwa osobi-stego, rzetelnego procesu sądowego, równość wobec prawa, pełne i pozbawione dys-kryminacji uczestnictwo w życiu politycznym, gospodarczym i kulturalnym, promocja

3 Grupę Zwołującą tworzy obecnie 17 członków reprezentujących cztery regiony: Afrykę (Mali, Maroko, Wyspy Zielonego Przylądka, Republika Południowej Afryki); Amerykę (Chile, Meksyk, Salwador, Stany Zjednoczone); Azję (Filipiny, Indie, Korea Południowa, Mongolia); Europę (Czechy, Litwa, Polska, Portugalia, Włochy).

Zob. Seul Plan of Action. Democracy: Investing for Peace and Prosperity, Seul, 12 listopada 2002 r.

Page 252: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

255Dziesięć lat Wspólnoty Demokracji

równości płci, ochrona dzieci, starszych i niepełnosprawnych, zapewnienie ochrony mniejszości narodowych, prawo jednostek do swobodnego kształtowania swojego losu, bez nieuprawnionej ingerencji4.

Podczas tegorocznej konferencji rocznicowej w Krakowie NGOs skrytykowały stosowanie podwójnych standardów zarówno w procesie zapraszania państw, jak rów-nież niepodnoszenia na forum Wspólnoty przypadków łamania praw człowieka w takich państwach, jak: Birma, Iran czy Zimbabwe. Odnosząc się do atutów działa-nia zauważono, że ta międzynarodowa koalicja państw umożliwiła organizacjom poza-rządowym, równolegle do strony rządowej, zaangażowanie się w proces promowania demokracji. Rzeczywiście, w dokumentach końcowych tego gremium zwraca się uwagę na potrzebę rozwijania wzajemnych kontaktów; obecnie NGOs wyrażają swoje stanowisko w procesie decyzyjnym w kwestii zapraszania państw na konferencje mini-sterialne. Szczególną płaszczyzną konsultacyjną między organizacjami pozarządo-wymi a rządami-sygnatariuszami Deklaracji Warszawskiej jest nieformalny klub demokratyczny państw w Organizacji Narodów Zjednoczonych. W jego ramach NGOs udzielają poparcia i starają się motywować państwa należące do wspomnianego klubu do podejmowania nowych inicjatyw. Na bieżąco koalicja organizacji pozarządowych monitoruje też udział tych państw w głosowaniach na forum Rady Praw Człowieka, Zgromadzenia Ogólnego i Rady Bezpieczeństwa ONZ. Podsumowując, wskazano na postęp we współdziałaniu przedstawicieli rządów i organizacji pozarządowych podjęty podczas spotkania przygotowawczego.

Ponadto przedstawiciele organizacji pozarządowych wzięli udział, w ramach obchodów dziesięciolecia Wspólnoty Demokracji, w pracach grup roboczych, a następ-nego dnia w panelach dyskusyjnych na takie tematy, jak: (1) Rola kobiet w budowie demokracji; (2) Koniec „końców historii”: czy wydajność gospodarcza to atut demo-kracji?; (3) Działacze demokratyczni dla demokracji; (4) Znaczenie współczesnych technologii jako szansa dla rozwoju demokracji.

Odnosząc się do pierwszego z wymienionych paneli, rezultat tych prac został upubliczniony następnego dnia, podczas spotkania wysokiego szczebla na rzecz demo-kracji z udziałem ministrów spraw zagranicznych, w postaci osiemnastu rekomendacji zawartych w Planie Działań Wspólnoty Demokracji w zakresie promocji demokracji na najbliższe lata (Global Democracy Work Plan). Dotyczą one zwłaszcza propozycji konkretnych działań pod adresem rządów państw zgrupowanych we Wspólnocie Demokracji w zakresie: (1) ochrony przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego; (2) równości płci i praw kobiet; (3) biedy, rozwoju i demokracji; (4) promowania demokracji oraz reagowania na państwowe i międzynarodowe zagrożenia dla demo-kracji; (5) współpracy regionalnej; (6) metod pracy Wspólnoty Demokracji.

4 Community of Democracies: Criteria for Participation and Procedures, 21 września 2002 r., www.demcoalition.org/pdf/CD_participation_criteria.pdf (07.07.2010).

Page 253: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

256 Marta Kołodziejczyk

2. Młodzi dyplomaci o demokracji

Wymienione wyżej propozycje w odniesieniu do aktywności koalicji państw demo-kratycznych stały się również przedmiotem dyskusji w ramach panelu zatytułowanego Młodzi Dyplomaci na rzecz demokracji5, podczas którego swoje opinie wyrażali zarówno młodzi stażem przedstawiciele resortów spraw zagranicznych, jak także członkowie organizacji pozarządowych. Głównym wątkiem tej wymiany zdań stała się konieczność zmiany mentalności przedstawicieli tych dwóch stron, którzy z racji reprezentowania – z jednej strony – rządów i prowadzonej przez nie polityki, a z dru-giej podmiotów pozapaństwowych – z reguły ustosunkowują się sceptycznie, czy wręcz negatywnie do wzajemnej współpracy na rzecz wcielania w życie standardów międzynarodowej ochrony praw człowieka. Pokolenie młodych dyplomatów (Young Diplomats for Democracy) może, a w opinii panelistów, wręcz powinno wywierać wpływ na zmianę tego stanu rzeczy. Na dowód tego odwołano się do praktyki kana-dyjskiego i czeskiego resortu spraw zagranicznych6, w których to krajach organizo-wane są specjalistyczne szkolenia dla personelu dyplomatycznego w zakresie ochrony praw człowieka. Warto w tym kontekście zauważyć, iż w Polsce 12 lutego 2000 r., z inicjatywy ówczesnego ministra spraw zagranicznych prof. Bronisława Geremka, powołano Radę Doradczą ds. Praw Człowieka. Miał to być stały organ opiniodawczo--doradczy, złożony z wybitnych znawców tej problematyki, którego zadaniem było przedstawianie ministrowi spraw zagranicznych opinii i raportów. Funkcjonowanie Rady zakończyło się jednak jesienią 2001 r.7

Warto zauważyć, że w Republice Czeskiej – kraju członkowskim Unii Europej-skiej, zaangażowanie na rzecz ochrony praw człowieka, a zwłaszcza cykliczne kon-sultacje z organizacjami pozarządowymi w tej dziedzinie są o wiele bardziej zaawan-sowane niż w Polsce i wynikają z realizacji polityki praw człowieka Unii Europejskiej. Należą do tego m.in. działania polegające na ustanowieniu ogólnych wytycznych odnośnie do kary śmierci, tortur i innego nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania, praw dziecka w konfl iktach zbrojnych, ochrony praw dziecka, dialogu na temat praw człowieka z krajami trzecimi, udziału dzieci w konfl iktach zbrojnych, prawa humanitarnego, w sprawie obrońców praw człowieka, aktów przemocy wobec

5 Na portalu Facebook powstało forum internetowe Young Diplomats for Democracy, http://www.facebook.com/pages/Young-Diplomats-for-Democracy/142859369064074 (10.07.2010).

6 Sprawujący przewodnictwo w Unii Europejskiej Czesi (styczeń–czerwiec 2009 r.) przedstawili na forum grupy roboczej Rady ds. praw człowieka projekt pt. Shelter Cities, polegający na uruchomieniu w mieście Kostelec niedaleko Pragi schroniska, w którym czasowo przebywać będą prześladowani w innych krajach obrońcy praw człowieka. Również Hiszpanie, zgodnie z wytycznymi Unii w sprawie obrońców praw człowieka, udzielają schronienia osobom z Kolumbii.

7 Kolejny minister Włodzimierz Cimoszewicz, który objął urząd 19 października 2001 r., nie wysłał członkom Rady stosownych nominacji, co de facto oznaczało jej likwidację. Zob. A. Bieńczyk-Missala, Prawa człowieka w polskiej polityce zagranicznej po 1989 r., Warszawa 2005, s. 76–77.

Page 254: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

257Dziesięć lat Wspólnoty Demokracji

kobiet i zwalczania wszelkich form dyskryminacji kobiet8. Wytyczne te stanowią zobowiązanie natury politycznej dla państw UE. Znajduje ono swoje odzwierciedlenie m.in. w raportach nadsyłanych z rozsianych po świecie przedstawicielstw państw członkowskich i Komisji Europejskiej9, które dotyczą m.in. przestrzegania standardów międzynarodowej ochrony praw człowieka.

Warto również podkreślić, iż w listopadzie 2009 r. Rada Unii Europejskiej zade-klarowała wolę wzmocnienia (koordynacji) współpracy ze Wspólnotą Demokracji na rzecz wspierania demokracji na międzynarodowych forach10. W tym kontekście warto odnotować, iż na spotkaniu inaugurującym zawiązanie międzyrządowej koalicji państw pod nazwą Wspólnota Demokracji Unia Europejska nie była reprezentowana jako całość wskutek trudności w stosunkach z USA. Ponadto spośród krajów UE Fran-cja wyrażała obawy w odniesieniu do treści Deklaracji końcowej, a w szczególności do jej fragmentu traktującego o powołaniu nieformalnej grupy Wspólnoty Demokracji (Informal Caucus) w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Zdaniem francuskich delegatów, utworzenie demokratycznego klubu mogłoby przyczynić się do podziału państw na demokratyczne i niedemokratyczne, a w rezultacie utrudnić funkcjonowanie organi-zacji11. Wyartykułowane wprost stanowisko Francji, podzielane przez część państw Unii Europejskiej, potwierdziło jedynie realne różnice w uprawianiu polityki zagra-nicznej między Unią a Stanami Zjednoczonymi Ameryki12.

Innym tematem w czasie konferencji była dyskusja o roli kobiet w tworzeniu demokracji. W panelu poświęconym temu tematowi dyskutowały: Julia Tymoszenko, była premier Ukrainy, Jolanta Kwaśniewska, Ninotchka Rosca, działaczka na rzecz praw człowieka z Filipin, Nimalka Fernando, aktywistka z Sri Lanki i Jenny Shipley, była premier Nowej Zelandii. Julia Tymoszenko przypominała o wsparciu, jakie jej kraj otrzymał od Polski w czasie „pomarańczowej rewolucji” i wyborów w 2004 r. Ninotchka Rosca odniosła się do roli kobiet w procesie penalizacji aktów przemocy wobec kobiet. Natomiast Jenny Shipley podsumowała dyskusję stwierdzeniem, iż wskutek stopniowej zmiany mentalności społeczeństwa nowozelandzkiego kobiety w Nowej Zelandii uznawane są za naturalnych i wartościowych uczestników życia publicznego.

W panelu organizacji pozarządowych ich przedstawiciele wymienili się doświad-czeniami w zakresie stosowania środków prawnych i faktycznych na rzecz zapewnie-nia ochrony dla obrońców praw człowieka. W tym kontekście zaakcentowano inicja-

8 EU Human Rights Guidelines, http://www.consilium.europa.eu/cms3_fo/showPage.asp?id=822&lang=en (10.07.2010).

9 Zob. Annual Report CFSP 1998 (adopted by the Council, by written procedure, on 16 April 1999), http://www.consilium.eu.int/uedocs/cmsUpload/rapport98EN.pdf (kwiecień 2006).

10 Council’s Conclusions on Democracy Support in the EU’s External Relations, Brussels, 17 listopada 2009 r., http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/docs/pressdata/en/gena/111250.pdf (10.07.2010)

11 Zob. „Rzeczpospolita” z 28 czerwca 2000 r.12 Zob. R. Kuźniar, Demokratyczne Davos w Warszawie, op. cit., s. 263–267.

Page 255: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

258 Marta Kołodziejczyk

tywę Wspólnoty Demokracji w postaci opublikowania drugiej edycji podręcznika dyplomaty w zakresie udzielania wsparcia na rzecz rozwoju demokracji na świecie (A Diplomat’s Handbook for Democracy Development Support). W publikacji tej zgro-madzono studia przypadków, oparte na działaniach, jakie w konkretnych sytuacjach były podejmowane przez dyplomatów państw członkowskich Wspólnoty Demokracji. Decyzje podejmowane przez stronę rządową w odniesieniu do sektora pozarządowego zostały też pośrednio „zrecenzowane” przez przedstawicieli organizacji pozarządo-wych z Armenii, Rosji, Białorusi Wenezueli, Afganistanu, Kambodży i Birmy.

Jako rodzaj „złotego środka” na rzecz złagodzenia wzajemnych nieuchron-nych konfl iktów na linii rządy – organizacje pozarządowe, angażujące się w upo-wszechnianie na świecie demokracji, rządów prawa, praw człowieka, można potrak-tować słowa byłego premiera Polski Tadeusza Mazowieckiego, który skonstatował, iż ludzie walczący o prawa człowieka nie powinni z góry przekreślać Realpolitik. Na przykład, proces helsiński i wiele innych tego typu inicjatyw dało opozycji pol-skiej przed 1989 r. narzędzia do walki. Obrońcy praw człowieka nie mogą żądać, by świat zaprzestał utrzymywania stosunków międzypaństwowych: by prezydent USA Barack Obama nie rozmawiał z władzami chińskimi czy premierem Rosji Władimirem Putinem lub prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Czasem, podkreślił T. Mazo-wiecki, pewne reżimy, np. Czerwonych Khmerów – należy izolować, ale z innymi trzeba rozmawiać, aby te rozmowy nie hamowały procesu wewnętrznej demokra-tyzacji, lecz stymulowały ten proces. W takich okolicznościach napór ludzi i war-tości przez nich wyznawanych może przekroczyć granicę Realpolitik. Każdy sys-tem totalitarny ma słabe ogniwo, w Polsce tym słabym ogniwem była sprzeczność interesów – państwo uważało się za państwo klasy robotniczej – związki zawodowe były praktycznie organem partii – a równocześnie interesów tej klasy nie broniło. Związki zawodowe okazały się w Polsce słabym ogniwem tego totalitarnego sys-temu komunistycznego, a na kanwie strajków i protestów klasy robotniczej powstał w 1980 r. ruch społeczny „Solidarność”, który w późniejszych latach przekształcił się w związek zawodowy.

3. Odnowienie Deklaracji Warszawskiej

Obchody 10-lecia Wspólnoty Demokracji stanowiły doskonałą okazję do odnowie-nia Deklaracji Warszawskiej „Ku Wspólnocie Demokracji” – dokumentu przyjętego w 2000 r. przez delegacje 108 państw i 12 organizacji międzynarodowych, w którym wyrażono „wspólne przywiązanie do celów i zasad ustanowionych w Karcie Naro-dów Zjednoczonych i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka”. Warto odnotować, iż organizacja konferencji warszawskiej wpisywała się w tamtym czasie w liczne inicja-tywy na rzecz demokracji, podejmowane na forum wielostronnym. Uniwersalne prze-konanie o zaletach i korzyściach wynikających z demokracji odzwierciedlały słowa

Page 256: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

259Dziesięć lat Wspólnoty Demokracji

polskiego ministra spraw zagranicznych Bronisława Geremka, który przedstawiając motywy zwołania wymienionej wyżej konferencji, zwrócił uwagę na poszanowanie praw człowieka, pokój i bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy i wzrost dobrobytu, sprawiedliwość i solidarność, partycypację, odpowiedzialność i upodmiotowienie jed-nostek i grup społecznych w realiach demokratycznie rządzonych państw. Konferencja Warszawska zapoczątkowała cykl tego rodzaju spotkań, organizowanych co dwa lata na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, podczas których omawiane są problemy związane z budowaniem demokracji13. Pośród podejmowanych przez to gremium decy-zji warto odnotować, iż w trakcie konferencji ministerialnej w Bamako (w 2007 r.) podjęto decyzję w sprawie utworzenia Stałego Sekretariatu Wspólnoty w Warszawie.

Minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski w swoim wystąpieniu wygłoszonym z okazji 10-lecia Wspólnoty Demokracji zwrócił uwagę na tendencję odwrotną w stosunku do tej sprzed dziesięciu lat, a mianowicie pojawiły się znaczące zagrożenia wolności i swobód obywatelskich w różnych krajach demokratycznych. W dorocznym raporcie Freedom House 2009, po raz pierwszy od 1972 r., kiedy to zainicjowano sporządzanie rocznych raportów, odnotowuje się spadek poziomu reali-zacji praw politycznych i swobód obywatelskich w ciągu trzech następujących po sobie latach w skali całego świata14. Na pytanie, czy demokracja traci na znaczeniu? (Is Democracy Losing Ground?) – odpowiedzi próbowali udzielić ministrowie spraw zagranicznych Kanady – Lawrence Cannon, Korei Południowej – Yung-woo Chun, Chile – Fernando Schmidt, Indonezji – Raden Mohammad Marty Muliana Natalegawa, Hiszpanii – Miguel Ángel Moratinos i Szwecji – Carl Bildt. Pierwszy z wymienionych zwrócił uwagę na „badania globalne, które wykazują, że na przestrzeni ostatnich lat wzrost demokratyczny został zahamowany. Państwa autorytarne stosują coraz bardziej wyrafi nowane sposoby funkcjonowania, skutecznie zabierają tlen – jeśli można użyć takiego porównania – ruchom demokratycznym. Dzieje się tak, mimo iż dojrzałe demokracje na różne sposoby wspierają ruchy demokratyczne w wielu krajach, np. Birmie, Zimbabwe czy na Białorusi”. Według niego, potężnym instrumentem wsparcia mogą być i są nowe technologie medialne, które pozwalają obywatelom mobilizować się politycznie.

Szef hiszpańskiej dyplomacji Miguel Ángel Moratinos przyznał, że co prawda rozwój demokracji na świecie w ostatnich latach uległ zahamowaniu i wyraźnie widać, że nie rozwija się z taką siłą jak wcześniej, ale mimo to on sam z optymizmem patrzy na sprawę sukcesu demokracji. „Być może w ujęciu statystycznym tak to wygląda. Jednak wszystko jedno czy w Europie, Afryce, czy Azji, wszyscy chcą zostać uświę-ceni przez międzynarodową opinię publiczną przyznaniem przymiotnika »demokra-

13 Dotychczas odbyło się pięć Konferencji Ministerialnych: w Warszawie 26–27 czerwca 2000 r., w Seulu 10–12 listopada 2002 r., Santiago 28–30 kwietnia 2005 r., Bamako 14–17 listopada 2007 r., Lizbonie 11–12 lipca 2009 r.

14 Zob. też: Remarks by L. Diamond to the Convening Group of the Community of Democracies Krakow, 2 lipca 2010 r., http://www.ccd21.org/activities/krakow/diamond_remarks.pdf (10.07.2010).

Page 257: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

260 Marta Kołodziejczyk

tyczni«. Nawet kraje, które nie stosują praktyk demokratycznych, wiedzą, że jeśli nie będą przybliżać się do standardów właściwych państwu prawa, ku ochronie praw człowieka, to wcześniej czy później będą miały istotne problemy na arenie między-narodowej”. Miguel Ángel Moratinos, jako minister spraw zagranicznych kraju nie-dawnej prezydencji w UE, podkreślił, że promocja i obrona demokracji oraz swobód obywatelskich na świecie jest jednym z najważniejszych elementów unijnej polityki zewnętrznej. Zapowiedział, iż Unia chce wzmocnić swoje działania w tej kwestii. W tym celu we wszystkich ambasadach Wspólnoty na całym świecie mają być podej-mowane działania ukierunkowane na ochronę praw człowieka. Według ministra Mora-tinosa, jednym z podstawowych warunków rozwoju demokracji, oprócz ochrony praw człowieka i wspomagania instytucji demokratycznych, powinien być rozwój gospo-darczy jako narzędzie walki z biedą.

Ten pogląd podzielił szef indonezyjskiej dyplomacji Raden Natalegawa, który podkreślił, że poprawa standardu życia jest dla ludzi zachętą do udziału w procedurach demokratycznych. Wiceminister spraw zagranicznych Chile, Fernando Schmidt, zauważył, że w długoterminowym ujęciu „kryzys zaufania do demokracji dał się zauważyć znacznie wcześniej niż nastąpił kryzys fi nansowy”. Według niego, demo-kracja zmaga się z tym problemem od dziesięcioleci. „W 1974 r. 150 krajów uznawano za demokratyczne, dziś na tej liście jest o 30 krajów mniej. Mamy do czynienia z sze-regiem raportów, które mówią o braku zaufania do instytucji demokratycznych” – podkreślił. Dodał jednak, że na świecie obserwowana jest duża gotowość do uczest-nictwa w mechanizmach i przedsięwzięciach demokratycznych. Stąd wyzwaniem dla struktur demokratycznych jest ich dostosowanie do obecnych potrzeb obywateli.

Podsumowując, w ocenie uczestników spotkania, poważnym zagrożeniem dla demokracji, zwłaszcza rozwijających się, jest korupcja, która, jak zauważył szef pol-skiego MSZ Radosław Sikorski, „prowadzi wprost do korozji zaufania publicznego do polityki i polityków”. Z kolei kluczowym narzędziem dla rozwoju demokracji jest, w opinii szefów dyplomacji, Internet oraz telefonia bezprzewodowa. To rzeczywiście siła, która daje wolność, przełamuje bariery, a jednocześnie łączy ogniwa demokracji. Stąd, jak podkreślił szwedzki minister Carl Bildt, obowiązkiem polityków jest działa-nie na rzecz przełamywania ograniczeń Internetu.

O swoistym „odnowieniu”15 zainteresowania Wspólnotą Demokracji można mówić w odniesieniu do stanowiska amerykańskiej administracji reprezentowanej na konferencji przez sekretarz stanu USA Hillary Clinton16. Jakkolwiek Polska w 2000 r.,

15 Zob. H. RES. 1143 Commending the Community of Democracies for its achievements since it was founded in 2000, http://www.ccd21.org/statements/HR1143-Commending_the_Community_of_Democracies.pdf.

16 Minister spraw zagranicznych RP, Radosław Sikorski w swoim exposé 2010 r. zadeklarował, iż w ramach stosunków polsko-amerykańskich chciałby ożywić unikatowy polsko-amerykański projekt, jakim jest Wspólnota Demokracji. Zob. Exposé ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, http://www.msz.gov.pl/Expose,2010,34874.html.

Page 258: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

261Dziesięć lat Wspólnoty Demokracji

poprzez ministra spraw zagranicznych Bronisława Geremka, i Stany Zjednoczone z sekretarz stanu w administracji prezydenta Billa Clintona – Madeleine Albright, były pomysłodawcą zwołania konferencji, to następca Clintona – prezydent George W. Bush od początku swego urzędowania był sceptyczny wobec perspektywy współpracy w ramach Wspólnoty. Niebagatelne znaczenie dla przyszłości Wspólnoty Demokracji miały zamachy z 11 września 2001 r. i przeformułowanie, w ich następstwie polityki zagranicznej USA przez administrację prezydenta G.W. Busha.

Podczas jubileuszowej krakowskiej konferencji Wspólnoty Demokracji Hillary Clinton, sekretarz stanu w administracji prezydenta Baracka Obamy, w swoim prze-mówieniu zatytułowanym Społeczeństwo Obywatelskie: Wspierając Demokrację w 21 wieku zaprezentowała odmienną wizję uprawiania polityki zagranicznej przez Stany Zjednoczone Ameryki, której głównym wyznacznikiem ma być: współpraca w ramach Wspólnoty Demokracji na rzecz wspierania dążeń do urzeczywistniania demokratycz-nych standardów na świecie17. W tym duchu Hillary Clinton zapewniła o amerykań-skim poparciu na rzecz Rady Praw Człowieka ONZ, czego wyrazem jest m.in. opo-wiedzenie się delegacji amerykańskiej za ustanowieniem specjalnego sprawozdawcy Narodów Zjednoczonych ds. wolności zrzeszania się. W nawiązaniu do tego, Clinton przekonywała, że istnienie „społeczeństwa obywatelskiego” oddziałuje korzystnie na rzecz stabilizacji politycznej i gospodarczej. Po czterech dziesięcioleciach biedy, sta-gnacji i strachu w systemie komunistycznym, wolność związana z zakorzenieniem w byłych krajach komunistycznych sprawiła, że społeczeństwa rozwijają się dzięki działaniom obywatelskim i powstaniu tysięcy organizacji pozarządowych. Aby wspie-rać aktywność obywatelską na świecie, Clinton ogłosiła powstanie funduszu, którego środki będą opiewać na 2 mln USD, na rzecz wspierania organizacji pozarządowych.

Reasumując, podczas trzech dni (2–4 lipca 2010 r.) jubileuszowej konferencji Wspólnoty Demokracji w Krakowie przedstawiciele osiemdziesięciu siedmiu ofi cjal-nych delegacji, w tym czterdziestu na szczeblu ministerialnym, odnowili swoje zobo-wiązania wobec Deklaracji Warszawskiej. Ich urzeczywistnianiu ma służyć m.in. spe-cjalny fundusz, którego środki będą wydatkowane na rzecz podmiotów i jednostek podejmujących działania upowszechniania demokracji na świecie. Przykładem takiej jednostki jest uhonorowany w trakcie konferencji nagrodą im. prof. Bronisława Geremka kubański ksiądz Jose Conrado Rodriguez, pracujący w jednej z najuboższych

17 To przesłanie znalazło też swoje odzwierciedlenie w wypowiedzi prezydenta Baracka Obamy z oka-zji krakowskiej konferencji rocznicowej; podkreślił on, iż „Wspólnota Demokracji jest urzeczywistnieniem woli współpracy na rzecz upowszechniania i wzmacniania demokracji na świecie […]. W jego opinii należy działać wspólnie zarówno w obliczu kryzysów, mających miejsce w krajach, które znajdują się w fazie trans-formacji ustrojowej, jak również w stosunku do podejmowanych w różnych krajach decyzji zmierzających do ograniczania praw i wolności społeczeństw, Zob. Statement by the President on the 10th Anniversary of the Community of Democracies, 3 lipca 2010 r., http://www.whitehouse.gov/the-press-offi ce/statement-president-10th-anniversary-community-democracies (lipiec 2010).

Page 259: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

262 Marta Kołodziejczyk

parafi i Santiago de Cuba18. Ponadto podczas konferencji ofi cjalnie włączono w prace tego gremium strukturę pod nazwą: Młodzi Dyplomaci dla Demokracji, złożoną z mło-dych stażem pracowników resortów spraw zagranicznych państw skupionych we Wspólnocie Demokracji oraz jednostek angażujących się w działalność podmiotów pozapaństwowych.

Rezultatem paneli i prac grup roboczych były rekomendacje w odniesieniu do zadań Wspólnoty na przyszłość (Global Democracy Work Plan). Należy oczekiwać, że w kolejnych, następujących po krakowskiej konferencji, miesiącach wszystkie zaangażowane podmioty: Stały Sekretariat, rządy, przedstawiciele organizacji poza-rządowych, jak również środowisk biznesowych państw skupionych we Wspólnocie Demokracji podejmą konkretne decyzje zmierzające do wypełnienia treścią powzię-tych w Krakowie zobowiązań. Ich charakter będzie zależał z pewnością od zdolności amerykańskiej administracji do odbudowania klimatu zaufania między USA a Europą, który uległ pogorszeniu za prezydentury G.W. Busha. Podjęte bezpośrednio po kra-kowskiej konferencji działania Wspólnoty, zostaną poddane ocenie na kolejnej konfe-rencji ministerialnej Wspólnoty Demokracji w 2011 r. w Wilnie19.

18 Jako pierwszy Nagrodą Wspólnoty Demokracji został wyróżniony w 2009 r. demokratycznie wybrany prezydent Afryki Południowej Nelson Mandela.

19 Autorka dziękuje za cenne uwagi podczas pracy nad tekstem Pani Profesor dr hab. Ewie Jurczyńskiej--McCluskey.

Page 260: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

R E C E N Z J ES t o s u n k i M i ę d z y n a r o d o w e – I n t e r n a t i o n a l R e l a t i o n s • n r 3 – 4 ( t . 4 2 ) 2 0 1 0

Mirosław Sułek, Prognozowanie i symulacje międzynarodowe, Fundacja Studiów Międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2010, s. 213.

Problematyka prognozowania od zawsze interesuje ludzkość. Nic zatem dziwnego, że wkroczyła w świat badań naukowych, a nawet stała się ich przedmiotem. Tu jednak obserwujemy swojego rodzaju paradoks, gdyż jakkolwiek wszelkie formy przewidywania są fascynujące i chętnie większość z nas im ulega (zarówno jako odbiorcy, jak i niekiedy jako twórcy), to jednak słowa „prognozowanie”, czy „antycypacja” działają raczej odstraszająco na mniej doświadczonych czytelników, a nawet badaczy. Wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest zapewne trudność, a może nawet i hermetyczność stosowanych metod i technik badawczych. Te wymagają zaawansowanej wiedzy specjalistycznej. Dodatkowo, w warunkach niezwykłej złożoności współczesnego świata, badania te muszą uwzględniać daleko idącą interdyscyplinarność. Nic zatem dziwnego, że w takich okolicznościach brak było na krajowym rynku wydawniczym porządnej monogra-fi i, a zarazem podręcznika, które to opracowanie, jak vademecum byłoby w stanie przeprowa-dzić czytelnika przez meandry prognozowania w naukach społecznych, a zwłaszcza w polito-logii i nauce o stosunkach międzynarodowych.

Zadania tego podjął się ekonomista, prakseolog i zarazem analityk studiów strategicznych o bogatym doświadczeniu zawodowym i naukowym, obejmującym wiedzę z zakresu nauk eko-nomicznych, politycznych i wojskowych. Od wielu lat specjalizuje się w metodach analizy i pomiaru potęgi państw, znakomicie łącząc swoje interdyscyplinarnie rozwijane zainteresowa-nia z pracą dydaktyczną (jest autorem kilku podręczników), co jest wielkim atutem przy podej-mowaniu się zadania wyjaśnienia złożoności prognozowania międzynarodowego, zwłaszcza w kontekście zmienności w ramach potęgi (mocy, siły) państw. Warto w tym miejscu nadmienić, że jego autorski model pomiaru tego (znany już jako model Sułka) zamieszczany jest w leksy-konach terminologii naukowej z zakresu owego przedmiotu badań1. Ten znany i ceniony badacz swoje zainteresowania naukowe rozwija w Zakładzie Studiów Strategicznych Instytutu Stosun-ków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

Recenzowana książka jest pierwszym w Polsce tak zaawansowanym podręcznikiem do przedmiotu „Prognozowanie i symulacje międzynarodowe”, a zarazem – zdaniem autora recen-zji – najlepszym obecnie polskim podręcznikiem w tym zakresie, co będzie dowodzone w niniej-szym tekście. Już na wstępie należy zauważyć, że struktura pracy jest zgodna ze standardami kształcenia w zakresie wyżej wspomnianego przedmiotu, które w Polsce ustaliła Rada Główna Szkolnictwa Wyższego. Nadmienić jednocześnie trzeba, że autor w wielu kwestiach dokonał poszerzenia tej problematyki. Treść wypełniająca strukturę prezentowanej książki dostarcza nie tylko informacji z zakresu owej wiedzy, ale zarazem wyposaża w niezbędne umiejętności rozu-mowania, które mogą zyskać praktyczne przełożenie na kompetencje wnikliwych jej czytelni-ków (studentów czy badaczy). Po jej lekturze, rzeczywiście dostrzega się nie tylko złożoność

1 L. Sykulski, Geopolityka: słownik terminologiczny, Warszawa 2009, s. 93.

Page 261: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

264 Recenzje

podjętej przez autora problematyki, lecz także znaczenie prognozowania i planowania w sferze stosunków międzynarodowych oraz przydatność wykorzystywania metod i narzędzi progno-stycznych w polityce zagranicznej czy polityce bezpieczeństwa państwa.

Książka pod względem struktury obejmuje: wstęp (nazwany „Od autora”), siedem rozdzia-łów i przydatny indeks nazwisk. Brak tu końcowej bibliografi i, gdyż autor zadecydował na końcu każdego rozdziału podawać zalecaną literaturę. Zauważyć w tym miejscu trzeba, że te wykazy sprowadzone zostały do rzeczywistego minimum. Praca nie jest też przeładowana przy-pisami. Przypuszczać należy, że jest to świadome założenie, aby w tej formie książka stanowiła raczej podręcznik akademicki, ułatwiający studiowanie zawiłości prezentowanej problematyki.

W niezwykle zwięzłym wstępie autor deklaruje, że w pracy tej większy nacisk będzie kłaść na zrozumienie natury prognozowanych zjawisk niż na sprawność techniczną w prognozowaniu, efektem czego do minimum sprowadza stronę formalno-matematyczną. Zaznacza też, że na ostateczny kształt podręcznika miał wpływ jego studentów, którzy mając dostęp do jego pierw-szej wersji zgłosili wiele uwag i propozycji. Nie dziwi zatem, że rzeczywiście podręcznik ten (zgodnie z intencją autora) jest przyjazny dla czytelnika. Nie oznacza to jednak, że pominięte zostały w nim kwestie trudne. Te wynikają oczywiście ze specyfi ki podjętej problematyki, a zwłaszcza z kontekstu odniesienia prognozowania do natury stosunków międzynarodowych.

Nawiązując do powyższej kwestii warto zauważyć, że stosunki międzynarodowe mogą być ujmowane ogólnie i sektorowo. W tym przypadku autor opowiedział się za podejściem synte-tycznym, zakładając już na wstępie jasne tezy. Odnosząc stosunki międzynarodowe do stosun-ków międzyludzkich zwraca uwagę, że „są to stosunki sił (możliwości) i interesów” (s. 9), a za Raymondem Aronem przyjmuje, że jednostki polityczne (najczęściej państwa) kierują się w owych relacjach trojakiego rodzaju potrzebami: przetrwania, rozwoju i chwały. Zatem: „Sto-sunki między jednostkami politycznymi to również stosunki sił i interesów, które przyjmują trzy i tylko trzy formy: współpracy, walki i rywalizacji (nazwane tak na mocy konwencji termino-logicznej)” (s. 9). Jest to nawiązaniem do innej ciekawej koncepcji Mirosława Sułka z zakresu prakseologii2. Preferowane jest w tym ujęciu rozumienie stosunków międzynarodowych (wła-śnie w konwencji znanych tez Raymonda Arona) jako stosunków sił. Nic zatem dziwnego, że w takim rozumowaniu na czoło będą wysuwać się rozważania dotyczące potęgi (siły, mocy) jednostek politycznych. Obejmuje ona naturalnie nie tylko możliwości militarne, lecz także gospodarcze, polityczne, a nawet duchowe. Analiza tych kontekstów pozwala na podejmowanie prób określania pozycji i roli państw na arenie międzynarodowej, na podstawie m.in. diagnozy ich polityki zagranicznej i wewnętrznej w szeroko zarysowanych uwarunkowaniach. Szczegól-nie ważną tezą, jaką autor stawia na wstępie jest stwierdzenie, że: „Jednostki polityczne żyją w świecie ograniczonych zasobów, w związku z tym dążenie do realizacji odwiecznych celów przejawia się na zewnątrz jako dążenie do realizacji swoich interesów (racji stanu), co można zsyntetyzować jako dążenie do maksymalizacji swojej potęgi (siły, mocy, potencjału)” (s. 10). Zastosowane przez autora podejście syntetyczne ma podkreślić wyraźną specyfi kę i autonomię stosunków międzynarodowych, a następstwem przyjętego podejścia jest skłonność do ujęć modelowych i ilościowych. W założeniu autora takie podejście „pozwala także opisać (trady-cyjnie i modelowo) pochodne charakterystyki układu sił, takie jak stabilność, polaryzacja, napię-

2 M. Sułek, Trzy działy prakseologii, „Rocznik Naukowy Wydziału Zarządzania w Ciechanowie Wyż-szej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie” 2008, z. 1–2, t. 2, s. 51–70. Publikacja dostępna na stronie inter-netowej Instytutu Misesa: http://www.mises.pl.

Page 262: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

265Recenzje

cia polityczno-militarne (szczeble eskalacji/deeskalacji) i bezpieczeństwo międzynarodowe” (s. 10). Oczywiście wielu wybitnych badaczy sceptycznie odnosi się do możliwości przewidy-wania przyszłości. Jak jednak twierdzi Mirosław Sułek, „do takiej postawy trzeba podchodzić z szacunkiem, ale można i trzeba z nią polemizować. Badacze przyszłości są w podobnej sytu-acji jak historycy. […] Historię odczytuje się ciągle na nowo. Podobnie jest z przyszłością. […] Przyszłość nie spada jak grom z jasnego nieba – przyszłość to w dużej mierze teraźniejszość, tylko trochę przed nami” (s. 10).

Rozdział pierwszy „Prognostyka międzynarodowa – pojęcie, klasyfi kacja, metody, tech-niki” stanowi logiczne wprowadzenie w złożoność prezentowanej w dalszych częściach pracy problematyki. Wiele uwagi autor poświęca cechom, jakie przypisane są naturze stosunków mię-dzynarodowych, a tym samym specyfi ce badań nad nimi. Trafnie rozważa poruszane kwestie z punktu widzenia złożoności tej materii. Oczywiście, w myśl przyjętego na wstępie założenia, rozpatruje stosunki międzynarodowe jako stosunki sił i interesów. W pewien sposób obrazuje to swego rodzaju powrót do realizmu po okresie przejściowej dominacji podejść idealistycznych tuż po zakończeniu „zimnej wojny”. Na uwagę zasługuje autorskie opracowanie trzech syste-mów działania (form) stosunków międzynarodowych pod postacią: współpracy, walki i rywa-lizacji. Rozpatrywane są one z punktu widzenia zmian stosunków sił i przyznać należy, że te poglądy są przekonujące, logiczne. Tym bardziej że autor dostrzega, iż w bogactwie życia mię-dzynarodowego jest miejsce na pewną syntezę tych form. Jest to rozdział, który w bardzo syn-tetyczny sposób przedstawia pojęcie prognozowania, planowania i innych kategorii decyzyj-nych. Wiele uwagi poświęcono organizacyjnym i informacyjnym podstawom prognozowania międzynarodowego. Autor dokonuje zwięzłego przeglądu rozmaitych projektów i programów badawczych oraz instytucji, które je prowadzą w różnych krajach. W przystępny, obrazowy sposób przedstawia możliwości i ograniczenia prognostyki międzynarodowej, odwołując się szeroko do doświadczeń historycznych. Zwracając uwagę na ogromną złożoność problematyki międzynarodowej, tłumaczy tym samym trudność wypracowania jednolitych poglądów w kwe-stiach teoretycznych. Ciekawe są w tym aspekcie zjawiska nieliniowości i uskoków w progno-zowaniu, zakłócające zwłaszcza ekstrapolację. Wiele uwagi poświęcone jest w tym rozdziale poprawności terminologicznej i metodycznej. Jak jednak autor twierdzi, „chociaż w takim nie-ładzie terminologicznym trudno o jasność wypowiedzi, trzeba podkreślić, że różnorodność ter-minologiczna jest czymś naturalnym, dlatego nie termin jest ważny, ale znaczenie, jakie mu przypisujemy na zasadzie pewnej konwencji” (s. 24). Systematyzowane są różne rodzaje prze-widywań (forecast, projection czy prediction) oraz podejścia prognostyki międzynarodowej (empiryczne, analityczne, teleologiczne, dialektyczne i ich formy łączone), a także metody (eks-trapolacji, analogii, heurystyczne, analizy morfologicznej, scenariuszy, modelowanie i symula-cje oraz metoda wskaźnikowa).

Rozdział drugi „Prognozowanie a planowanie polityki zagranicznej państwa oraz między-narodowych stosunków politycznych i gospodarczych” dotyczy w dużej mierze procesu podej-mowania decyzji: „Można powiedzieć, że na początku każdej decyzji jest prognoza, a przynaj-mniej jakieś założenie o charakterze prognostycznym” (s. 33). Jest to zależne m.in. od postrze-gania stosunków międzynarodowych, w tym od postrzegania, będącej przedmiotem recenzowanego opracowania, potęgi państw. Analizie poddany więc zostaje przedmiot progno-zowania i planowania międzynarodowego w odniesieniu konkretnie do stosunków sił między-narodowych (układu sił), bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego, charakteru stosun-ków międzynarodowych, integracji i dezintegracji, sojuszy polityczno-militarnych oraz stanu

Page 263: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

266 Recenzje

środowiska naturalnego i zasobów naturalnych. W prognozowaniu rozpatrywane są prawidło-wości, cykle i trendy. Można zgodzić się z autorem, że: „procesy międzynarodowe mają w dużej mierze charakter żywiołowy, ale nie chaotyczny, w pewnej mierze więc przewidywalny” (s. 44). Syntetycznie przedstawione są w tym rozdziale również przetwarzanie informacji w program działania, prognozowanie w międzynarodowych stosunkach politycznych i gospodarczych, początki grup planistycznych, modele procesu decyzyjnego w polityce zagranicznej (racjonal-nego aktora, organizacyjno-biurokratyczny i pluralistyczny), ocena efektywności polityki zagra-nicznej państw (z zastosowaniem własnego opracowania kategorii na podstawie nakładów, efek-tów i efektywności) oraz prognozy i założenia prognostyczne w polskiej polityce zagranicznej. Co ważne, autor na końcu tego rozdziału jasno precyzuje następujące stanowisko: „Dobre pro-gnozy pomagają podejmować lepsze decyzje w polityce zagranicznej, ale nie zastąpią całkowi-cie wiedzy, doświadczenia i intuicji” (s. 60).

Rozdział trzeci „Metody prognozowania stosunków międzynarodowych”, poza uwagami wstępnymi o charakterze terminologicznym, związanymi przy tym ze sferą poszukiwania przez człowieka pewności w niepewnym świecie, przedstawia typologie prognoz ze względu na bar-dzo liczne kryteria ich systematyzowania, a także (już w szerszy sposób) wybrane z metod prognozowania: ekstrapolacji, oparte na analogii, heurystyczne (eksperckie, w tym burzę mózgów i metodę delfi cką) oraz analizę morfologiczną. Zwraca w tym rozdziale uwaga poświę-cona fałszywym analogiom, wraz z analizowanymi tego przykładami: analogia zachowań kon-kurencyjnych do walki zbrojnej (biznes i sztuka wojenna) oraz analogia prowadzenia biznesu i gry hazardowej.

Rozdział czwarty „Modelowanie i pomiar w prognozowaniu i planowaniu stosunków mię-dzynarodowych” porusza zagadnienia dość powszechnie uważane raczej za kontrowersyjne. Jak autor wyjaśnia, „powodem niektórych kontrowersji jest zapewne zbyt rygorystyczne pojęcie pomiaru. Tymczasem dokonuje się go na kilku skalach (poziomach)” (s. 87). W dodatku, należy również uwzględnić postępującą interdyscyplinarność badań (czego znamiennym przykładem jest „ekonofi zyka”). Zdaniem autora, proces przenoszenia do nauk społecznych koncepcji zaczerpniętych choćby z fi zyki nie ominie także nauki o stosunkach międzynarodowych. Pomiar w badaniu stosunków międzynarodowych rozpatrywany jest wraz z podaniem różnych skal pomiarowych, a także poprzez defi niowanie przedmiotu tego pomiaru. Zwraca więc w tym kon-tekście uwagę, że „przedmiotem pomiaru nie jest osoba, rzecz, stan czy zdarzenie, lecz cechy wymienionych kategorii” (s. 93). Autor jawi się przeciwnikiem sztucznego oddzielania od sie-bie ilościowej i jakościowej strony badań. Na sprzeciwy zaś wobec stosowania metod ilościo-wych w nauce o stosunkach międzynarodowych odpowiada następująco: „Koronnym argumen-tem przeciwników kwantyfi kacji jest teza, że wielka złożoność zbiorowych zachowań ludzkich nie pozwala na rozwiniętą matematyzację. Moim zdaniem, jest akurat odwrotnie. To właśnie masowość zjawisk pozwala na ujęcia ilościowe (łatwiej wykrywać prawidłowości), natomiast trudno o takie ujęcia przy faktach (zjawiskach) jednostkowych lub dotyczących małych grup” (s. 88). Tym samym przekonuje, że nieuzasadniony jest lęk przed metodami ilościowymi w naukach humanistycznych. Jednocześnie przestrzega przed nadużywaniem metod matema-tycznych bez należytego uzasadnienia metodologicznego, dodając: „Źle by się jednak stało, gdyby nadmierna ostrożność w tym względzie doprowadziła do kwantofobii, czyli nadmiernego lęku przed wszelkimi pomiarami” (s. 94). Wiele miejsca w tym rozdziale poświęcono modelo-waniu w badaniach stosunków międzynarodowych (pojęciu modelu, jego rodzajom) w odnie-sieniu do pomiaru potęgi państw (z uwzględnieniem potęgi „twardej” i „miękkiej”), co daje

Page 264: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

267Recenzje

rezultat w praktycznym modelowaniu form potęgi z uwzględnieniem m.in. jej profi li. Zawarte są tu liczne autorskie propozycje, pośród których szczególną uwagę zwracają grafi czne obrazy czystych i mieszanych form potęgi na podstawie trzech twardych grup elementów (trzech wymiarów): (1) ekonomicznego; (2) militarnego (polityczno-militarnego); (3) demografi czno--przestrzennego (s. 100–104). Ciekawe są tu rozważania dotyczące również wpływu ery infor-macyjnej na pojęcie potęgi. Rozdział kończy sformułowanie celów badawczych modelowania i pomiaru potęgi państw, zawierające m.in. konkluzję, iż „są powody do sformułowania tezy, że zapotrzebowanie na miary potęgi w celu analizowania stosunków międzynarodowych w kate-goriach stosunków sił i formułowania na tej podstawie propozycji do decyzji nie tylko utrzy-muje się, ale nawet wzrosło w tzw. erze postindustrialnej czy też informacyjnej” (s. 108).

Rozdział piąty „Modele pomiaru potęgi państw jako podstawa identyfi kacji i oceny układu sił” stanowi syntetyczne zestawienie: modelu Germana, Korelatów Wojny, modelu Fucksa, modelu Cline’a, podejścia RAND Corporation, podejść i modeli chińskich, podejścia indyj-skiego (modelu Virmaniego), podejść rosyjskich (modelu Chaczaturowa i matrycy strategicz-nej), podejścia irańskiego, modelu Orłowskiego, modelu Sułka3, badań ankietowych (sondażo-wych). Co ciekawe, w rozdziale tym wykorzystane zostały badania ankietowe przeprowadzone wśród studentów ISM UW.

Rozdział szósty „Modele układu stosunków międzynarodowych – ich dynamika i logika” przedstawia ogólne modele układu sił, typy stosunków międzynarodowych wynikające z rodza-jów strategii bezpieczeństwa narodowego (powiększanie potencjału obronnego, zmniejszanie prawdopodobieństwa wybuchu konfl iktu i zmniejszanie potencjału przyszłego przeciwnika), modele równowagi sił, modele polaryzacji/koncentracji, modele eskalacji/deeskalacji, modele wrogości/przyjaźni i model cyklu siły. W trakcie ich analizy potwierdza się postawiona przez autora na wstępie teza, że stosunki międzynarodowe są stosunkami sił i interesów, a najważ-niejszą cechą systemu międzynarodowego jest układ sił. Co ważne, „termin siła użyty w wyra-żeniu układ sił odnosi się raczej do siły rozumianej szeroko, określanej zwykle jako potęga (power, niekiedy might)” (s. 157). Zwraca uwagę w tym rozdziale autorskie opracowanie ogól-nych typów układów sił (s. 157) i złożonych (s. 161), bazujące na relacjach: równowaga –nie-równowaga oraz symetria– asymetria. W odniesieniu do poglądu wyrażanego m.in. przez Karla Deutscha i Davida Singera, że wraz z przechodzeniem od dwubiegunowości do wielobieguno-wości, częstotliwość i intensywność wojen będzie się zmniejszać, autor recenzowanej książki nie podziela ich optymizmu (s. 161).

Rozdział siódmy „Scenariusze, symulacje i gry decyzyjne” odnosi się do tych specyfi cz-nych eksperymentów w naukach społecznych, za jakie uważa się te swego rodzaju „słabsze prognozy”. Jednak są one wykorzystywane, jak wiadomo, także w planowaniu polityki i stra-tegii bezpieczeństwa. Współcześnie na dużą skalę wykorzystuje się w tym zakresie techniki komputerowe. Rozdział ten zawiera pojęcie scenariusza, przykłady scenariuszy oraz specyfi kę budowania scenariuszy na podstawie analizy morfologicznej (z zastosowaniem matryc). Odręb-nie rozpatrywane są symulacja i gry decyzyjne: pojęcie symulacji, zarys historii badań symu-lacyjnych, przykład symulacji, zagadnienie gier decyzyjnych/symulacyjnych wraz z ich przy-kładami, a także uwagi dotyczące modelowania globalnego.

Trochę żal, że książka nie ma zakończenia, które mogłoby naszkicować kolejne wątki, jakie autor zapewne miałby w planach do rozwikłania w następnym opracowaniu z zakresu tej

3 Szerzej: M. Sułek, Podstawy potęgonomii i potęgonometrii, Kielce 2001.

Page 265: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

268 Recenzje

trudnej, lecz jakże ważnej problematyki. Obserwujemy bowiem od pewnego czasu wzrost zna-czenia analizy stosunku sił w interpretacjach zmian zachodzących w stosunkach międzynaro-dowych, i to także w sferach zainteresowań teoretycznych (pod kątem nieustannego poszuki-wania optymalnych paradygmatów badawczych). Jednak służyć te analizy mogą również prak-tycznym celom, związanym z modelowaniem międzynarodowego układu sił. To właśnie eksponowanie tego pojęcia uważam, ponadto, za bardzo cenne w badaniach nad stosunkami międzynarodowymi.

Podsumowując, należy stwierdzić, że recenzowana książka odznacza się dobrze skonstru-owaną strukturą, która jest zwarta i logiczna, a tym samym przejrzysta. Autor włożył wiele pracy w wyjaśnianie pojęć i precyzowanie defi nicji. Na uwagę zasługują jego syntetyczne zesta-wienia, trafne konkluzje oraz liczne przykłady badawcze, czy studia przypadków. W bardzo zwięzły sposób zarysowane zostało stanowisko głównych nurtów teoretycznych w przedmioto-wych kwestiach, a literatura została wykorzystana w sposób przekrojowy, reprezentatywny (choć w sposób daleki od przeładowania danymi bibliografi cznymi). Autor z powodzeniem dokonał przeglądu różnych koncepcji, programów, projektów czy instytucji badawczych zajmu-jących się prognozowaniem międzynarodowym, wskazując przy tym na dostępność ich publi-kacji. Można wręcz powiedzieć, że podzielił się z nami długo gromadzoną bazą danych. Świad-czy to bezsprzecznie o tym, jak chętnie dzieli się swą wiedzą. A jest to wielka wiedza, uzyskana przez lata interdyscyplinarnych studiów, badań, doświadczeń i przemyśleń. Jednocześnie na uwagę zasługuje przystępność jego narracji, co przejawia się starannością wszelkich wyjaśnień, obrazowym ukazywaniem szeregu przykładów, a także wkładem w opracowanie wielu własnych zestawień (licznych typologii, syntetycznych zestawień, tabel). W pracy zawarte zostały rozma-ite materiały poglądowe (bardzo często właśnie opracowania własne): równania matematyczne, rysunki, tabele, schematy, wykresy funkcji matematycznych, pola morfologiczne, matryce, macierze, modele form potęgi w postaci grafi cznych obrazów (w tym m.in. osobliwy enneagram dla Rosji). Całość ubarwiają ponadto liczne anegdoty czy aforyzmy. Autorski przekaz cechuje odwaga wyrażania własnych sądów, oceniania i stawiania licznych pytań badawczych. Podejście do przedstawianych kwestii jest obiektywne, krytyczne (np. co do przestarzałości czy innych niedostatków różnych prezentowanych koncepcji). Jest to zarazem podejście bardzo konstruk-tywne, przekonujące do wyrażanych argumentacji. Zwraca uwagę dojrzałość osądów autora, godna najwyższej klasy badacza. Zgłasza nam on wiele uwag i proponuje wiele postulatów do prezentowanych modeli czy poglądów.

Walorem pracy, zasługującym na odrębne potraktowanie, jest jej aktualność. Podejmu-jąc się syntetycznego przedstawienia prognoz i symulacji międzynarodowych, autor dokonuje zarazem opisu funkcjonowania współczesnego systemu międzynarodowego, zwracając uwagę, w jaki sposób pomiar staje się użyteczny w badaniu przeobrażeń międzynarodowego układu sił. Są to więc kwestie związane z różnymi płaszczyznami stosunków międzynarodowych, włącza-jąc w to sferę komunikowania i podejmowania decyzji oraz bezpieczeństwa. Można przyjąć, że głównymi adresatami książki staną się studenci stosunków międzynarodowych. Jednak zawarta w niej wiedza przyda się również praktykom i badaczom w zakresie politologii, ekonomii, socjo-logii, komunikowania międzynarodowego oraz wyodrębniającej się nauki o bezpieczeństwie.

Jerzy STAŃCZYK

Page 266: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

269Recenzje

Teresa Łoś-Nowak (red.), Organizacje w stosunkach międzynarodowych. Istota – mechanizmy działania – zasięg, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wro-cław 2009, s. 455.

Organizacje międzynarodowe (zwłaszcza międzyrządowe) są drugim, po państwach, pod-miotem stosunków międzynarodowych. Ich powstawanie jest emanacją procesu instytucjonali-zacji w systemie międzynarodowym. Organizacje międzynarodowe dają państwom możliwość realizacji celów ich polityki zagranicznej oraz stanowią forum wymiany informacji i sprzyjają współpracy. Dynamika rozwoju tych podmiotów oraz rosnące zaangażowanie państw w proces ich tworzenia i kształtowania, głównie po zakończeniu II wojny światowej sprawia, że proble-matyka aktywności organizacji międzynarodowych stanowi istotny obszar badań nauki o sto-sunkach międzynarodowych.

Zadanie opisu i wyjaśnienia charakteru funkcjonowania organizacji międzynarodowych zostało podjęte w publikacji przygotowanej przez zespół pracowników Zakładu Międzynarodo-wych Stosunków Politycznych Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, pod redakcją Teresy Łoś-Nowak, znanej i cenionej badaczki stosunków międzynarodowych. Jest to już piąte wydanie tej pozycji1, mającej charakter podręcznika akademickiego. Przygotowano ją zatem głównie dla celów poznawczych i eksplanacyjnych. We wprowadzeniu wyrażono przekonanie, że publikacja będzie pomocna w poznaniu i zrozumieniu charakteru funkcjonowania instytucji międzynarodowych, ich celów oraz głównych przesłań. Ważnym jest również poddanie refl ek-sji potrzeb ich istnienia, jak też przyczyn ich sukcesów i niepowodzeń (s. 13). Poza celem dydaktycznym publikacja realizuje również cel naukowy, wyrażony w analizie teoretycznej oraz charakterystyce istoty różnorakich organizacji międzynarodowych w kontekście procesu insty-tucjonalizacji stosunków międzynarodowych.

Książka składa się z wprowadzenia, ośmiu rozdziałów, wykazu skrótów i spisu literatury uzupełniającej. Układ treści poszczególnych rozdziałów można przyporządkować zagadnieniom nadrzędnym, jakimi są: teoretyczna refl eksja nad aktywnością organizacji międzynarodowych, przedstawienie mechanizmów działania międzyrządowych organizacji międzynarodowych oraz organizacji pozarządowych i innych instytucji, które funkcjonują w wymiarze międzynarodowym.

Rozdział pierwszy, zatytułowany: „Organizacje międzynarodowe: geneza – istota – ewo-lucja” autorstwa Teresy Łoś-Nowak, przedstawia teoretyczne podstawy procesu instytucjonali-zacji stosunków międzynarodowych oraz pojęcie, klasyfi kację i dynamikę rozwoju organizacji międzynarodowych. W tej części publikacji pojawia się również analiza problemu suwerenno-ści organizacji międzynarodowych jako uczestników stosunków międzynarodowych. Zaprezen-towano tu stanowiska różnych nurtów badawczych, także w odniesieniu do roli państwa i natury systemu międzynarodowego. Rozdział drugi, napisany przez Agnieszkę Florczak, pt. „Struktura i decyzje międzynarodowych organizacji rządowych” przedstawia pojęcie, klasyfi kację decyzji oraz poszczególne typy organów występujących w organizacjach międzynarodowych.

Do praktycznego zakresu funkcjonowania organizacji międzynarodowych należy zaliczyć rozdziały od trzeciego do szóstego. Specyfi ka aktywności międzynarodowych trybunałów kar-nych i praw człowieka została przybliżona w rozdziale trzecim przez Arkadiusza Domagałę i Agnieszkę Florczak. W rozdziale czwartym kilku autorów scharakteryzowało międzynarodowe

1 Recenzja wydania pierwszego z 1997 r. zob.: Stanisław Bieleń, „Stosunki Międzynarodowe– Interna-tional Relations” 1999, t. 20, s. 187–188.

Page 267: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

270 Recenzje

organizacje uniwersalne, zarówno w aspekcie instytucjonalnym, teleologicznym, zadaniowym, a także w ujęciu ich działalności w systemie międzynarodowym. Przegląd międzynarodowych organizacji uniwersalnych otwiera podrozdział autorstwa Marcina Chełminiaka, poświęcony Organizacji Narodów Zjednoczonych. Autor zwrócił w nim uwagę również na pojawiające się po „zimnej wojnie” propozycje reform organizacji. Do międzynarodowych organizacji uniwer-salnych zaliczono organizacje wyspecjalizowane o statusie autonomicznym, a wśród nich: Mię-dzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy (Arkadiusz Domagała) oraz Światową Orga-nizację Handlu (Adriana Dudek). W odniesieniu do WTO przedstawiono również aktywność Polski w tej organizacji.

W rozdziale piątym ujęto specyfi kę organizacji regionalnych o charakterze ogólnym, a wśród nich: Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (Agnieszka Florczak), Orga-nizację Państw Amerykańskich, Ligę Państw Arabskich, Organizację Konferencji Islamskiej (Zbigniew Cesarz), Unię Afrykańską (Andrzej Nowak) oraz europejskie struktury współpracy regionalnej: Radę Nordycką, Nordycką Radę Ministrów, Inicjatywę Środkowoeuropejską, Grupę Wyszehradzką, Radę Państw Morza Bałtyckiego (Andrzej Dybczyński). Scharakteryzowano również Radę Bałtycką (Renata Mazur). Oddzielny podrozdział autorka poświęciła organiza-cjom międzynarodowym, funkcjonującym na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw (oprócz WNP są to: Państwo Związkowe Białorusi i Rosji, Eurazjatycka Wspólnota Gospodar-cza, Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, Organizacja na Rzecz Demokracji i Rozwoju). Ostatnią z przedstawionych organizacji regionalnych o charakterze ogólnym jest Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej (Arkadiusz Domagała).

W rozdziale szóstym autorzy skupili się na analizie międzynarodowych organizacji grupo-wych, które zostały sklasyfi kowane przedmiotowo. Pośród organizacji politycznych i militar-nych poddano analizie genezę, cele, strukturę i działalność Rady Europy (Agnieszka Florczak), Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oraz Grupy Siedmiu (Andrzej Dybczyński). Nato-miast do organizacji współpracy gospodarczej zaliczono: Unię Europejską (Grzegorz Balawaj-der, Aleksandra Trzcińska-Polus), Środkowoeuropejską Strefę Wolnego Handlu (Adriana Dudek), Współpracę Ekonomiczną Azji i Pacyfi ku (Arkadiusz Domagała), a także organizacje integracyjne w Ameryce Łacińskiej (wśród nich: Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu, Wspólnotę Karaibską, Wspólny Rynek Południa oraz Wspólnotę Andyjską – Sergiusz Wolski). Wśród afrykańskich organizacji międzynarodowych, które zostały przedstawione w omawianym rozdziale, przeanalizowano: Wspólnotę Ekonomiczną Państw Afryki Zachodniej, Wspólnotę Państw Sahelu i Sahary, Unię Arabskiego Maghrebu, Wspólny Rynek Państw Afryki Wschod-niej i Południowej, Wspólnotę Rozwoju Gospodarczego Afryki Południowej, Międzynarodową Władzę ds. Rozwoju, Unię Ekonomiczną i Monetarną Afryki Zachodniej i Wspólnotę Ekono-miczną i Monetarną Afryki Środkowej (Andrzej Nowak).

W trzeciej części książki, którą można wyróżnić, skupiono się na strukturach pozapaństwo-wych. W rozdziale siódmym zostały omówione zagadnienia dotyczące międzynarodowych orga-nizacji pozarządowych. Podobnie, jak w poprzednich rozdziałach, zostały one podzielone zgod-nie z kryterium przedmiotu działalności.

Ruchy ekologiczne i pokojowe oraz organizacje ochrony praw człowieka zostały przedsta-wione przez Agnieszkę Florczak. Wśród tych ostatnich zwrócono uwagę na Organizację Mię-dzynarodowego Czerwonego Krzyża, Amnesty International, Międzynarodową Ligę Praw Czło-wieka, Międzynarodową Komisję Prawników, Międzynarodową Federację Helsińską na rzecz Praw Człowieka. Kolejnymi są organizacje współpracy kulturalnej i naukowo-technicznej oraz

Page 268: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

271Recenzje

organizacje religijne (Zbigniew Cesarz). Część omawianego rozdziału poświęcono również mię-dzynarodowym organizacjom pozarządowym, zajmującym się praworządnością i dobrym rzą-dzeniem (Marcin Skocz). Magdalena Sirecka-Wołodko przybliżyła specyfi kę funkcjonowania Transparency International, Paweł Burzała – Freedom House, a Marcin Skocz – CIVICUS i TIRI. Rozdział ósmy poświęcono wyjaśnieniu specyfi ki funkcjonowania innych instytucji o zasięgu międzynarodowym, m.in.: organizacji branżowych (Marcin Kopij) oraz struktur ter-rorystycznych (Bartosz Bolechów).

Książka przygotowana przez zespół pracowników z Uniwersytetu Wrocławskiego jest jedną z kilku dostępnych na polskim rynku wydawniczym, które w podobny, kompleksowy, sposób traktują o problematyce organizacji międzynarodowych i stanowi ich cenne uzupełnie-nie. W podręczniku przedstawiono szeroki zakres zagadnień – od podstaw teoretycznych, poprzez instytucjonalne aspekty aktywności różnorakich organizacji międzynarodowych (cele, zadania, zasady, funkcjonowanie, organy, podejmowanie decyzji), po charakterystykę ich dzia-łalności oraz wyzwania przed nimi stojące. Dostępne publikacje koncentrują się tylko na praw-nym aspekcie funkcjonowania organizacji międzynarodowych, natomiast te o charakterze poli-tologicznym nie podejmują w większości w tak wszechstronny sposób omawianej problematyki.

Podręcznikowa forma zmusiła autorów do syntetycznego przedstawienia różnych aspektów działalności wielu organizacji międzynarodowych oraz do ograniczenia ich własnych komenta-rzy i interpretacji. Publikacja daje możliwość usystematyzowania skomplikowanych zagadnień z zakresu teorii i praktyki mechanizmów działania organizacji międzynarodowych. Czytelnik zainteresowany bardziej szczegółowo omawianymi zagadnieniami może skorzystać z bogatych źródeł podawanych w przypisach i spisie literatury uzupełniającej. Być może dodatkowe pozy-cje warte uwagi i mogące poszerzyć omawiane zagadnienia mogłyby się znaleźć na końcu każ-dego rozdziału. Pomocne w poznawaniu istoty organizacji w stosunkach międzynarodowych mogłyby okazać się także materiały poglądowe w postaci tabel, wykresów itp.

W odniesieniu do zakresu merytorycznego autorzy zostali ograniczeni wyborem charakte-rystyki najważniejszych podmiotów, ze względu na obszerność podjętej problematyki. W związku z tym, pewne zagadnienia musiały zostać uproszczone lub pominięte, np. charak-terystyka Unii Europejskiej została ograniczona tylko do gospodarczych aspektów jej funkcjo-nowania (s. 307–340). Mniej uwagi, w porównaniu z organizacjami międzyrządowymi, poświę-cono funkcjonowaniu organizacji pozarządowych i ponadnarodowych. Cennym uzupełnieniem jest natomiast przedstawienie aktywności Polski w organizacjach, które zajmują istotne miejsce w kształtowaniu jej polityki zagranicznej, choć nie uczyniono tego w takim zakresie wobec Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej.

Książka stanowi cenne uzupełnienie oferty dydaktycznej, ze względu na jej eksplanacyjny i systematyzujący charakter, ale jest również interesującym źródłem dla tych, którzy poszukują inspiracji do pogłębionych studiów nad problematyką organizacji międzynarodowych.

Marlena DRYGIEL

Page 269: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

272 Recenzje

Andrzej Polus, Commonwealth na arenie międzynarodowej, Wydawnictwo Uniwer-sytetu Wrocławskiego, Wrocław 2009, s. 309.

W 1884 r. podczas wizyty w Australii lord Roseberry, komentując zachodzące zmiany na obszarze Imperium Brytyjskiego, a zwłaszcza rosnącą autonomię niektórych obszarów kolonii brytyjskich, pierwszy użył określenia Wspólnota Narodów – Commonwealth of Nations. Już od 1887 r. nieregularnie odbywały się konferencje premierów państw-kolonii brytyjskich. Prowa-dziło to do instytucjonalizacji tych spotkań jako Konferencji Imperialnych w 1911 r. (Imperial Conferencies). W 1917 r. Jan Christian Smuts stał się ojcem określenia the British Commonwe-alth of Nations – Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Kolejne ważne wydarzenia dla Commonwe-alth to ogłoszenie Deklaracji Balfoura w 1926 r. Natomiast aktem konstytucyjnym dla tej orga-nizacji stał się Statut Westminsterski z 1933 r., został on podpisany przez Zjednoczone Króle-stwo, Kanadę, Nową Zelandię, Nową Funlandię, Wolne Państwo Irlandzkie oraz Związek Południowej Afryki. W 1946 r. z nazwy wypadło określenie „brytyjska” i odtąd Wspólnota Narodów jest znana właśnie pod tą nazwą.

Co zdecydowało o atrakcyjności tej organizacji? Co dawała ona swoim członkom? W jaki sposób stawała się dla nich atrakcyjnym kontrapunktem ich aktywności międzynarodowej, mimo że nie stworzyła swojej gospodarczej „nogi”. Choć było to rozważane i możliwe do czasu przystąpienia Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej. Na te i wiele innych pytań stara się dać odpowiedź publikacja Andrzeja Polusa Commonwealth na arenie międzynarodowej, wydana przez Uniwersytet Wrocławski.

Obecnie Commonwealth to 54 państwa, z których 52 to byłe kolonie brytyjskie. W skła-dzie tym są 33 republiki, 5 monarchii samodzielnych oraz 16 monarchii konstytucyjnych, na czele których stoi królowa brytyjska. Wspólnota Narodów działa na obszarze prawie 31,5 mln km² i obejmuje swoim działaniem ponad 2 mld ludzi. Głową Wspólnoty Narodów jest Elżbieta II.

Jest charakterystyczne, że dotąd nie ukazała się w Polsce żadna całościowa publikacja, która odnosiłaby się do tego fenomenu, jakim niewątpliwie jest Commonwealth. Omawiana książka jest pierwszą taką publikacją. Wspólnota Narodów nie jest jednak zjawiskiem wyjątko-wym w tym sensie, że istnieją też inne organizacje międzynarodowe skupiające państwa według kryteriów ich niegdysiejszych związków z byłą metropolią, takie jak Międzynarodowa Organi-zacja Państw Frankofońskich (Organisation International de la Francophonie) czy Organizacja Państw Ibero-Amerykańskich (Communidad Iberoamericana de la Nationes).

Sam autor zadaje na wstępie swojego opracowania pytanie, czy warto poświęcać czas i energię na badanie współczesnego Commonwealth (s. 15) w sytuacji, gdy współcześnie nie odgrywa on znaczącej roli w stosunkach międzynarodowych i nie wywiera na nie istotnego wpływu. I na to pytanie, co jasne, odpowiada twierdząco, zwracając uwagę, że przemawia za tym fakt, iż jest to jedna z najstarszych form kooperacji międzynarodowej, że jest to organiza-cja liczebna i stanowi składową „społeczności międzynarodowej” (s. 15–16). Ponadto, jak pisze autor, „Commonwealth daje możliwość prześledzenia zachowań nowych aktorów pojawiających się w środowisku międzynarodowym oraz zmian zachodzących w instytucjach i wzorcach zachowań ukształtowanych w okresach wcześniejszych” (s. 16). Ułatwieniem w pisaniu tej pracy było dla autora bez wątpienia funkcjonowanie Institute of Commonwealth Studies w Lon-dynie, gromadzącego archiwalia, dokumenty, opracowania, publikacje na temat Wspólnoty Narodów z całego świata. Prowadzącego też własną rozległą działalność badawczą na ten temat.

Page 270: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

273Recenzje

Układ pracy jest przejrzysty, chronologiczny. Przypomina w tym jedno z fundamentalnych na temat Commonwealth dzieł autorstwa (zresztą często przez A. Polusa przywoływanego) Davida McIntyre’a: The Commonwealth of Nations: Origin and Impact – 1869–1971 (Univer-sity of Minnesota Press, 1978). Opracowanie Andrzeja Polusa składa się ze wstępu, pięciu roz-działów i zakończenia. Jest też dołączona bogata bibliografi a przedmiotu, załączniki ilustrujące aktywność Commonwealth i wybranych państw ugrupowania, a także (co bardzo cenne) indeksy nazwisk, nazw geografi cznych oraz indeks rzeczowy. To bardzo ułatwia czytanie, a także odnaj-dywanie w tekście poszukiwanych zagadnień i osób.

Opisywane procesy prowadzące do współczesnego Commonwealth, jak podkreśla autor, odbywały się na wielu poziomach. Utrudniało to analizę, ale też pozwalało na jej uszczegóła-wianie, gdy to było potrzebne. Stąd, gdy A. Polus przedstawia genezę Wspólnoty Państw w roz-dziale 1, może swojej analizy dokonywać w płaszczyźnie polityczno-konstytucyjnej, gospodar-czej, militarnej czy społeczno-kulturalnej. Pokazuje, w jaki sposób Commonwealth stawał się dla Wielkiej Brytanii strukturą pozwalającą na zarządzanie procesem dekolonizacji, przy jed-noczesnym zachowaniu wpływów na obszarze dawnego Imperium (s. 35). Jak rząd w Londynie starał się wykorzystać Commonwealth dla odbudowy gospodarki Zjednoczonego Królestwa po II wojnie światowej (s. 43). Odpowiada na pytanie, dlaczego Commonwealth nigdy nie stał się podstawą jakiejś formy sojuszu wojskowego metropolii z byłymi koloniami.

Rozdział 2 omawia ramy instytucjonalne i zasady funkcjonowania międzyrządowego Com-monwealth. Autor porównuje go do klubu, do którego trudno się dostać, ale też łatwo z niego wystąpić (s. 83). Opisuje rolę monarchy brytyjskiego w tej organizacji, podkreślając jego dużą niezależność w dziedzinie aktywności własnej (s. 84), konkludując, że jest on „najbardziej wyraź-nym symbolem Wspólnoty Narodów” (s. 89). Być może coraz bardziej jedynym i osobliwym.

Rozdział 3 skupia się na opisie aktywności Commonwealth na arenie międzynarodowej w okresie zimnowojennym. Autor wskazuje 6 determinant warunkujących jego zachowania w tych latach, szczególnie skupiając się na latach 60. i 70. XX w. (s. 105) i konkluduje, że „większość prac poświęconych rozwojowi Commonwealth omawia ten fenomen z brytyjsko-centrycznej perspektywy i uznaje Wspólnotę za substytut Imperium” (s. 105). W dalszej części wywodu A. Polus zwraca jednak uwagę, że na ten okres przypada „proces kształtowania tożsa-mości międzynarodowej i narodowej nowo powstałych państw poprzez opozycję wobec daw-nego kolonizatora” (s. 105). To zmienia tę perspektywę szczególnie w odniesieniu do byłych kolonii Wielkiej Brytanii w Afryce. Wtedy też rozpoczyna się proces przekształcania Common-wealth w „organizację opartą na wartościach” (s. 106), która jest skazana na „używanie soft power, czyli efektywne wykorzystanie zasad nieformalnych i kontaktów interpersonalnych, które mogą doprowadzić do lepszego zrozumienia się stron” (s. 139). Jest to zagadnienie, któ-rym autor zajął się w rozdziale 4 zatytułowanym: „Commonwealth po zakończeniu zimnej wojny”. Jest to czas przewartościowań i poszukiwania nowej formuły działania dla państw Wspólnoty. Autor stara się dać odpowiedź na pytanie, dlaczego mimo zmieniającego się świata formuła Commonwealth wciąż stanowi wartość, szczególnie dla małych i średnich państw członkowskich i pisze: „uczestnictwo polityków z małych państw w międzyrządowych spotka-niach Wspólnoty Narodów daje im możliwość bezpośrednich interakcji z liderami państw roz-winiętych i zwrócenia uwagi na specyfi czne problemy tej grupy krajów” (s. 153). Natomiast „powodem zaangażowania rządów państw innych niż małe kraje […] jest możliwość realizo-wania poprzez tę organizację polityki określanej w literaturze przedmiotu jako bycie średnią siłą na arenie międzynarodowej” (s. 153). Dla Wielkiej Brytanii atrakcyjność Commonwealth

Page 271: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

274 Recenzje

jakby malała, a „na początku XXI wieku Commonwealth jest praktycznie niezauważalny w dokumentach wytyczających kierunki polityki zagranicznej Zjednoczonego Królestwa” (s. 161). Dzieje się tak, ponieważ po okresie „zimnej wojny” nastąpiło wewnątrz Wspólnoty „prze-orientowanie priorytetów z kwestii związanych z dyskryminacją rasową na wzmacnianie demo-kracji, rządów prawa i ochronę praw człowieka” (s. 163).

Dlaczego zatem Commonwealth trwa? Czy tylko dlatego, że – jak pisze A. Polus – „jest niezwykle trudno rozwiązać organizację międzynarodową” (s. 163), czy też – jak sugeruje dalej – dlatego, że „po zakończeniu zimnej wojny stale wzrastała rola trzeciego sektora Common-welth i organizacje pozarządowe zaczęły używać międzyrządowej Wspólnoty Narodów jako platformy do promowania swoich celów i wprowadzania norm zachowań do systemu między-narodowego” (s. 165). Temu właśnie zagadnieniu autor poświęca rozdział 5 swojej pracy, oma-wiając relacje między rządowym i pozarządowym Commonwealth. Trzeba i tym razem zgodzić się z autorem, gdy pisze, że relacje te w okresie pozimnowojennym określić można jako stale się kształtujące i prowizoryczne” (s. 216). A więc tu wszystkie opcje są otwarte i wszystko się może zdarzyć w każdą stronę.

Na koniec zatem wracamy do pytania, czy warto poświęcać tyle uwagi i wytężonej pracy na analizę zjawiska, które być może jest u kresu swojego istnienia, a trwa, bo nie ma tego, który „zgasi światło”. Podobne dylematy stoją przed wieloma innymi tworami, które powstawały w innych warunkach historycznych, wypełniły swoją rolę, jak np. ruch państw niezaangażowa-nych i trwają siłą inercji. Commonwealth – jak pisze autor – jest niewątpliwie organizacją szczególną, funkcjonującą w środowisku międzynarodowym na kilku poziomach (s. 227). Ale czy rzeczywiście jeszcze funkcjonującą, czy już tylko istniejącą i trwającą w skostniałych struk-turach, nieprzystających do dzisiejszych realiów polityki międzynarodowej? Co dzięki tej insty-tucji można załatwić, jaki problem rozwiązać, w czym jest inna od setek istniejących, funkcjo-nujących, czy tylko trwających organizacji międzynarodowych, które powstały w innej konfi -guracji światowej i dla rozwiązywania problemów innej rzeczywistości świata pełnego bloków wojskowych? Organizacja ta wypełniła lepiej lub gorzej swoje zadanie i nie znalazła nowej formuły dla siebie. Jeśli Commonwealth miałby w sprzyjających dla tej organizacji warunkach trwać, to musi przede wszystkim zapewnić swoim członkom nową przestrzeń do dyskusji i wymiany poglądów, w których będą miały szansę pojawić się nowe programy międzynaro-dowe lub propozycje sektora pozarządowego i będą mogły ulegać w większym niż dotąd stop-niu internacjonalizacji (s. 232). Wydaje się jednak, że obecnie to o wiele za mało, aby przetrwać. Jeśli Commonwealth ma być potrzebny, to musi „przyczynić się do rozwiązania któregoś z głównych problemów, jakie stoją obecnie przed społecznością międzynarodową” (s. 232). W tych spostrzeżeniach A. Polusa jest sporo racji.

Reasumując uważam publikację Andrzeja Polusa za niezwykle interesującą. Poprzez histo-rię i działanie Commonwealth autor pokazał dużą część historii świata z innej perspektywy. Opisał mechanizmy funkcjonowania bardzo szczególnej organizacji międzynarodowej, na tle dynamicznych procesów, pokazując jej narodziny, okres najintensywniejszych działań oraz zbli-żający się schyłek. Wskazał na instrumenty oddziaływań, grę interesów, rolę najważniejszych aktorów. Starał się przekonać czytającego, że powstanie i aktywność Commonwealth miała i może jeszcze mieć swój sens, o ile główni zainteresowani będą tego chcieli. Jest rzeczą inte-resującą, że poza Commonwealth zawsze pozostawały Stany Zjednoczone, w końcu najpotęż-niejsze państwo, w przeszłości brytyjska posiadłość. Dlaczego tak się stało, z recenzowanej pracy nie wynika przekonująca odpowiedź.

Page 272: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

275Recenzje

W dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości zbyt szybko zapominamy o faktach, ludziach, instytucjach, które wywarły istotny wpływ na bieg wydarzeń w świecie. Do takich coraz bardziej zapominanych należy Commonwealth. W omawianej publikacji, bardzo dobrze udokumentowanej, erudycyjnej, napisanej dobrym językiem znalazłem ogromny zasób infor-macji przydatnych nie tylko dla pasjonatów Commonwealth. Jest to pierwsza całościowa publi-kacja o Wspólnocie Narodów, której brak było w polskim piśmiennictwie naukowym. I jeśli nawet u niektórych pozostawi niedosyt, to i tak warto po nią sięgnąć. Autorowi należą się gra-tulacje i podziękowanie za podjęcie tematu oraz za to, że mimo wszelkich wątpliwości, o któ-rych pisał we wstępie, zabrał się za opisanie tego zjawiska, jakim wciąż jeszcze jest Common-wealth. Pytanie, czy recepta na jego przetrwanie, jaką przepisał na końcu okaże się skuteczna, a przede wszystkim możliwa do zaakceptowania przez wszystkie zainteresowane państwa.

Bogusław W. ZALESKI

Page 273: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

276 Recenzje

Tomasz Kapuśniak, Krzysztof Fedorowicz, Michał Gołoś (red.), Białoruś, Mołda-wia i Ukraina wobec wyzwań współczesnego świata, Instytut Europy Środkowo--Wschodniej, Lublin 2009, s. 232.

Problematyka obszaru WNP niezmiennie zajmuje wielu badaczy stosunków międzynaro-dowych. Wiąże się to z różnorodnością państw tego regionu, wpływami Rosji na przestrzeni poradzieckiej, a także rywalizacją między głównymi aktorami sceny międzynarodowej. Autorzy omawianej pracy zdecydowali się skupić na trzech państwach – Białorusi, Mołdawii i Ukrainie. Ich specyfi czne położenie geografi czne między Rosją i ugrupowaniami, w których odgrywa ona pierwszoplanową rolę z jednej strony, a Unią Europejską i NATO z drugiej sprawia, że podjęty temat jest ważny i interesujący.

Jak zwrócono uwagę we wprowadzeniu, trzy kraje w zależności od sytuacji odgrywają podwójną rolę – stają się „stawką w grze” w strategiach zainteresowanych aktorów oraz pań-stwami buforowymi, znajdującymi się między Wschodem i Zachodem (s. 9).

Recenzowana książka wpisuje się w dyskusję na temat perspektyw państw byłego ZSRR, ich polityki zagranicznej, warunkowanej zarówno sytuacją wewnętrzną, jak i czynnikami zewnętrznymi.

Omawiana praca stanowi próbę dokonania analizy szans i wyzwań stojących przed Miń-skiem, Kiszyniowem i Kijowem oraz ich stanowiska wobec głównych problemów współcze-snego świata. Tezą pracy jest stwierdzenie, zawarte we wprowadzeniu, zgodnie z którym „Bia-łoruś, Mołdawia i Ukraina muszą zmierzyć się z ogromną skalą wyzwań. Dzięki właściwemu rozpoznaniu zagrożeń płynących tak z uwarunkowań wewnętrznych, jak i ze środowiska mię-dzynarodowego oraz dzięki odpowiedniej reakcji na nie, państwa te mogą zmniejszyć poten-cjalnie niekorzystny układ sił, a poprzez działania antycypacyjne nawet czerpać ze swojego geopolitycznego położenia i aktualnej sytuacji” (s. 10).

Książka została podzielona na cztery części, poprzedzone słowem wstępu. Pracę rozpoczyna część podejmująca kwestie polityczne i ekonomiczne. Zaprezentowano

w niej problemy transformacji systemu politycznego Ukrainy, Mołdawii i Białorusi (Walenty Baluk), konsekwencje kryzysu fi nansowego dla wyżej wymienionych państw (Ivan Peshkov) oraz wpływ nacjonalizmów i konfl iktów terytorialnych na sytuację dwóch z nich – Ukrainy i Mołdawii (Natalia Cwicinskaja).

Walenty Baluk wskazuje, że mimo wielu zbieżnych uwarunkowań trzech państw i podob-nego startu, znajdują się one na różnych etapach procesu przemian. Podczas gdy Mińsk dryfuje w kierunku autorytaryzmu, Kijów i Kiszyniów mają szansę w bliskiej przyszłości stać się demo-kracjami nieskonsolidowanymi, tj. takimi, w których spełnione są proceduralne kryteria demo-kracji (np. masowe uczestnictwo w wyborach), brak jest jednak stabilności i trwałości systemu demokratycznego.

Zdaniem Ivana Peshkova, autora kolejnego tekstu, kryzys fi nansowy rozpoczęty w 2008 r. jest nie tylko oczywistym zagrożeniem dla omawianych państw, pozostaje również szansą na przebudowę gospodarki, tj. przeprowadzenia transformacji równolegle z restrukturyzacją, która do tej pory była niewystarczająca.

Rozdział Natalii Cwicinskiej stanowi z kolei punkt wyjściowy do prezentacji problemu bezpieczeństwa, podejmowanego w następnej części książki. Wśród analizowanych obszarów niestabilności autorka wymienia ukraińskie: Krym, Zakarpacie, Bukowinę oraz sąsiadującą z Ukrainą i prawnie należącą do Mołdawii, acz „zbuntowaną”, Naddniestrzańską Republikę

Page 274: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

277Recenzje

Mołdawską. Rezygnując z opisu genezy oraz przebiegu sporów i konfl iktów autorka zdecydo-wała się omówić ich wpływ na sytuację w omawianym regionie. Wartościowe jest zwrócenie uwagi na ekonomiczny wymiar konfl iktu wokół Naddniestrza. Tekst zdecydowano się włączyć do części pierwszej, choć to kolejna traktuje o kwestiach bezpieczeństwa, z którymi bezpośred-nio związany jest problem konfl iktów. Przeniesienie wspomnianego wyżej artykułu do części drugiej, ograniczyłoby jednak objętość pierwszej do dwóch rozdziałów. Stąd niedosyt i poczu-cie, że sprawom ekonomicznym poświęcono zbyt mało uwagi. Na przykład z jakichś powodów nie zostały poruszone kwestie surowcowo-energetyczne, ważne dla państw omawianego regionu i ciekawe dla czytelnika. Powyższe uwagi nie zmieniają jednak wartości merytorycznej tekstu Natalii Cwicinskiej.

Jak już wspomniano, część druga podejmuje problem wyzwań związanych z bezpieczeń-stwem. Zamieszczone zostały w niej teksty obejmujące czynniki oddziałujące na politykę bez-pieczeństwa Białorusi, Mołdawii i Ukrainy. Nowymi koncepcjami bezpieczeństwa trzech państw zajął się Krzysztof Fedorowicz, a ich stanowiskiem wobec NATO Agnieszka Sawicz. Rozwa-żaniom na temat aktualnych i przyszłych relacji Białorusi z Zachodem poświęcił uwagę Andrzej Gil. Ewa Matejko skupiła się natomiast na analizie i ocenie jakości funkcjonowania przejść granicznych na zewnętrznych granicach UE, co w takim ujęciu jest jednak bardziej problemem bezpieczeństwa Unii Europejskiej, niż krajów będących przedmiotem recenzowanej książki. Biorąc pod uwagę problematykę tekstów Agnieszki Sawicz i Ewy Matejko, szkoda, że nie zde-cydowano się umieścić tekstu (niekoniecznie w tej części) na temat stosunku Mińska, Kiszy-niowa i Kijowa do Unii Europejskiej.

Krzysztof Fedorowicz przedstawił tło kształtowania się różnych podejść do polityki bez-pieczeństwa trzech państw, związanych m.in. z ich sytuacją wewnętrzną, polityką Rosji i głów-nych państw oraz ewolucją aktywności NATO. Wnioski autora w odniesieniu do Białorusi wskazują na niepewność co do prawdziwych intencji jej zbliżenia z UE (s. 75). W odniesieniu do Ukrainy autor zakłada powrót do prowadzonej przez wiele lat polityki wielowektorowości, która – jego zdaniem – jest mało efektywna, jako że „przyczynia się do utrwalenia nieokreślo-nego statusu geopolitycznego Ukrainy” (s. 86). Zdaniem autora, utrzymująca się w Mołdawii niestabilność, związana z konfl iktem naddniestrzańskim, może wpływać na osłabienie nowej unijnej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego (s. 93–94). Krzysztof Fedorowicz sugeruje rów-nież, że negatywnie odbierany długotrwały brak uznania przez Mińsk państwowości Osetii Południowej i Abchazji może świadczyć o wahaniu się białoruskich władz co do obrania drogi – w kierunku Zachodu czy Kremla (s. 74).

Agnieszka Sawicz przedstawia krótką historię relacji Białorusi, Mołdawii i Ukrainy z Soju-szem Północnoatlantyckim. Wskazuje na specyfi czny stosunek NATO i Rosji do tych krajów. Państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego postrzegają Białoruś, Mołdawię i Ukrainę jako państwa „niewygodne” z racji pozostawania ich w strefi e żywotnych interesów Rosji (s. 95). Ich relacje z Sojuszem są bowiem wypadkową stosunków na linii NATO – Rosja. Im lepsze stosunki z Moskwą, tym chłodniejsze z trzema państwami, i odwrotnie. Wnioskiem końcowym jest stwierdzenie, że wyjście Białorusi, Mołdawii i Ukrainy z „szarej” strefy bezpieczeństwa, jaką po rozpadzie ZSRR stał się obszar Europy Wschodniej, jest mało prawdopodobne, tym bardziej że głównym graczem jest tam Rosja, a NATO przez większą część tamtejszych społeczeństw jest postrzegane negatywnie, w kategoriach zagrożenia.

Andrzej Gil wybiega w przyszłość i przedstawia prognozę przyszłych relacji Białorusi z Zachodem. Pyta również o drogę, którą wybierze Białoruś. Osią tekstu jest przypuszczenie,

Page 275: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

278 Recenzje

zgodnie z którym „obecny status Republiki Białoruś nie jest możliwy do utrzymania” (s. 117). Autor kreśli dwa scenariusze – oba dość odważne. Pierwszy to zbliżenie z Zachodem, drugi odrzucenie tej perspektywy i wchłonięcie Białorusi przez Rosję, i to w krótkiej perspektywie czasowej (s. 118).

Kwestiom kulturowo-cywilizacyjnym poświęcona została trzecia część recenzowanej książki. Problem uwarunkowań religijnych w omawianym regionie podjął Tomasz Olejarz. Omówił ogólny trend charakterystyczny dla tych państw, zgodnie z którym w państwach, gdzie ateizacja odniosła sukces, obecnie można obserwować ilościowy wzrost religijności w wymia-rze deklaratywnym (s. 139). Praktyczny wymiar religijności według badań autora wciąż się tworzy (s. 139). Szczególnie interesujące są fragmenty poświęcone Ukrainie. Ciekawe jest spo-strzeżenie, że powołanie jednej kanonicznej Cerkwi ukraińskiej, niezależnej od Patriarchatu Moskiewskiego sprawiłoby, że Ukraina stałaby się pierwszą siłą prawosławną na świecie (tak pod względem liczby parafi i, jak i wiernych).

Tekst Włodzimierza Osadczy na temat dylematu cywilizacyjno-kulturowego Ukrainy (mię-dzy Europą a tradycją panruską) podejmuje przede wszystkim wątki historyczne. Szkoda, że problem aktualnego ścierania się na Ukrainie opcji europejskiej i rosyjskiej w wymiarze kultu-rowo-cywilizacyjnym jedynie zarysowano, tym bardziej że jest to kwestia ważna dla Ukrainy, ale i Polski, choćby z racji sąsiedztwa.

Problemem tożsamości współczesnej Europy zajął się z kolei Michał Gołoś. Jak słusznie zauważa autor, w Europie mamy do czynienia z dualizmem samoświadomości, polegającym na uleganiu nacjonalizmowi i pragnieniu zjednoczenia (s. 174). Teza jest słuszna, jednak analiza autora skupia się na krajach UE, które nie są tematem pracy.

Część czwarta została poświęcona polityce Federacji Rosyjskiej (Tomasz Kapuśniak) i Unii Europejskiej (Michał Słowikowski) wobec Białorusi, Mołdawii i Ukrainy.

Tomasz Kapuśniak swój tekst podzielił na etapy, prezentujące główne założenia polityki rosyjskiej wobec omawianego obszaru. To pozwoliło ukazać jej ewolucję. Wnioski kończące rozważania, to m.in. stwierdzenie, że Rosja wciąż będzie wykorzystywać różne formy nacisku wobec omawianych państw. Będzie również gotowa wykorzystać środki militarne. Wzmocnie-nie Rosji jest tym bardziej prawdopodobne, im dłużej UE i NATO nie będą przedstawiać jasnych deklaracji dotyczących regionu.

W drugim tekście tej części Michał Słowikowski zajął się Partnerstwem Wschodnim – nową inicjatywą UE, skierowaną do jej wschodnich sąsiadów. Oprócz analizy i opisu, autor podjął próbę prognozy rozwoju Partnerstwa. Niestety, zabrakło miejsca na przedstawienie sto-sunku Białorusi, Mołdawii i Ukrainy do tej inicjatywy.

Autorzy publikacji postawili sobie ambitne, choć trudne zadanie. Tak szeroko zakrojony temat książki powoduje, że niektóre problemy zostały pominięte, bądź potraktowane nazbyt ogólnie, co sprawia, że lektura przynosi niedosyt. Niełatwo jest określić stosunek Białorusi, Mołdawii i Ukrainy, państw będących wciąż „na dorobku”, do mierzenia się z problemami współczesnego świata, np. z terroryzmem, wyczerpywaniem surowców, zanieczyszczeniem śro-dowiska naturalnego. Trzy omawiane państwa stają przed tymi problemami w sposób naturalny, bo są rzecz jasna częścią świata. Wydaje się jednak, że dla nich to problemy drugorzędne.

Wyzwaniem politycznym dla Białorusi, Mołdawii i Ukrainy jest obecnie strategiczny wybór drogi i partnera na tej drodze. Wyzwaniem ekonomicznym w przypadku dwóch pierw-szych jest urynkowienie gospodarki. W odniesieniu do Ukrainy chodzi bardziej o urynkowienie gospodarki na zdrowych zasadach. Wyzwaniem jest również, na ile to naturalnie możliwe, unie-

Page 276: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

279Recenzje

zależnienie surowcowe od Rosji. Wyzwania w sferze bezpieczeństwa po części pokrywają się z bezpieczeństwem ekonomicznym i wyborem politycznym, ale i np. ze stacjonującym w Nad-dniestrzu wojskiem rosyjskim czy niejednorodnością Ukrainy (wschodnia i zachodnia). Wyzwa-nia współczesnego świata nie zawsze są tożsame z wyzwaniami, przed którymi przede wszyst-kim muszą stanąć Białoruś, Mołdawia i Ukraina.

Książka jest z pewnością przyczynkiem do dyskusji i spojrzeniem na problemy świata oczami mieszkańców tej części Europy, ale i do patrzenia na Mińsk, Kiszyniów i Kijów przez pryzmat prawdziwych problemów współczesnego świata.

Agata WŁODKOWSKA-BAGAN

Page 277: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

280 Recenzje

Paul Sharp, Diplomatic Theory of International Relations, Cambridge University Press, Cambridge, New York 2009, s. XI, 339.

Książka Paula Sharpa mieści się w popularnym ostatnio nurcie prac poświęconych dyplo-macji, który, co ciekawe, towarzyszy powrotowi mody na dyplomatyczne mechanizmy działa-nia w samej polityce zagranicznej. Powrót dyplomacji następuje po niemal dekadzie burzliwej dyskusji między zwolennikami i przeciwnikami unilateralizmu i polityki opartej na sile. Nie wszyscy ulegli urokowi power politics i nie wszystkich przekonały klarowne wnioski i wyra-ziste rozwiązania, podsuwane przez prosty rachunek sił. Pod koniec pierwszej dekady XXI w. widać wyraźnie ponadto, że rachunek ów okazał się zawodny. Badacze oraz decydenci poli-tyczni, którzy, trzeba przyznać, nierzadko ulegają tym samym modom w stosunkach między-narodowych, znów dużo mówią i piszą o dyplomacji, a próby refl eksji nad historią najnowszą stosunków międzynarodowych często kończą się diagnozą o defi cycie dyplomacji. Paul Sharp stara się spojrzeć na to zjawisko w dłuższej perspektywie czasowej i w daleko szerszym hory-zoncie intelektualnym.

Tytuł Dyplomatyczna teoria stosunków międzynarodowych, jak chciałoby się go przełożyć, może być mylący. Jak objaśnia autor, nie chodzi tu o „teorię dyplomacji“, obejmującą wiedzę na temat pracy profesjonalnych dyplomatów. Treścią pracy nie jest również badanie „teorii dyplomacji“, jako odpowiednich działów w ramach różnych teorii stosunków międzynarodo-wych, opisujących znaczenie dyplomacji w każdym z podejść. Teoria stosunków międzynaro-dowych jako podstawa, z której wynika teoria dyplomacji, interesuje Sharpa przede wszystkim jako przedmiot krytycznego namysłu. Dyplomatyczna teoria stosunków międzynarodowych może wreszcie oznaczać to, co na przestrzeni wieków sami dyplomaci mieli do powiedzenia o stosunkach międzynarodowych. W tym właśnie kierunku idzie syntetyczna praca Paula Sharpa, stara się on w sposób możliwie wyczerpujący zrekonstruować namysł nad stosunkami międzynarodowymi, który na abstrakcyjnym poziomie prowadzili i prowadzą, głównie na swój własny użytek, dyplomaci. Jak się okazuje, dyplomatyczna teoria stosunków międzynarodowych opiera się na odmiennych aksjomatach niż wszystkie „naukowe“ podejścia teoretyczne, inaczej rozkłada akcenty, wyostrza inne aspekty stosunków międzynarodowych. Próba całościowego ujęcia stosunków międzynarodowych z perspektywy namysłu dyplomatycznego jest bardzo interesującym i oryginalnym przedsięwzięciem badawczym. Należy ze wszech miar docenić nowatorski pomysł Sharpa, twórczo i zaskakująco łączący dwie dziedziny dotąd zawsze rozpa-trywane rozłącznie. Dziedziny, między którymi trudno było dotąd znaleźć pomost: teorię sto-sunków międzynarodowych i historię dyplomacji. Zanim jednak przejdę do omówienia samej dyplomatycznej teorii stosunków międzynarodowych, warto zatrzymać się nad pierwszą częścią książki, w której znaleźć można wartościową krytyczną analizę tradycyjnych teorii stosunków międzynarodowych, dokonaną oczywiście pod kątem rozumienia dyplomacji, proponowanego w ramach tych podejść.

Dokonując przeglądu tradycji myślenia o stosunkach międzynarodowych autor opiera się na klasyfi kacji zaproponowanej przez szkołę angielską. Za Martinem Wightem wyróżnia trzy tradycje: radykalną, racjonalistyczną i realistyczną, a następnie analizuje, jakie rozumienie dyplomacji jest pochodną każdego z tych podejść. Rozdział ten może zadziwić czytelnika, ujaw-niając sprzeczności w rozumieniu dyplomacji w ramach tych tradycji. W tradycji radykalnej dyplomaci występują w kilku zaskakująco odmiennych rolach, na pierwszy rzut oka niemożli-wych do pogodzenia. Są po pierwsze, wrogą siłą, starającą się za wszelką cenę utrzymać panu-

Page 278: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

281Recenzje

jący ład, którego są benefi cjentami, podczas gdy radykalne siły rewolucyjne starają się go oba-lić. Po drugie, historia stosunków międzynarodowych pokazuje, że istnieje dyplomacja ruchów radykalnych, ruchy radykalne, czy to jakobini, sowieci, czy też talibowie szybko konfrontują się z koniecznością nawiązania jakiejś formy stosunków z resztą świata, ustanawiają wówczas swoich przedstawicieli na zewnątrz. Przedstawiciele ci realizują interes ruchów radykalnych, ale są nieuchronnie przedmiotem obaw ze strony centralnych ośrodków nowej władzy jako ci, którzy najłatwiej mogą zdradzić. Po trzecie, może wreszcie istnieć tzw. dyplomacja rewolu-cyjna, zajmująca się, obok reprezentowania ruchu, niejawną działalnością polegającą na krze-wieniu idei radykalnych za zewnątrz.

W tradycji racjonalnej, która zakłada, że najlepszą odpowiedzią na wyzwania stosunków międzynarodowych jest rozum ludzki, kluczowe znaczenie ma uświadomienie sobie przez różne grupy, że ich powodzenie, mimo umiłowania własnej wolności i odrębności, zależy od komu-nikacji z innymi grupami. Okazuje się wówczas, że użycie brutalnej siły nie prowadzi do opty-malnych rezultatów, natomiast racjonalna kalkulacja prowadzi do instytucjonalizacji stabilnych kontaktów i wymiany między grupami. Ludzie mają zdolność uczenia się i nabywania mądro-ści, dzięki temu stosunki międzynarodowe mogą stawać się bardziej rozumne i rozsądne. W ramach tej tradycji dyplomaci, jako ludzie, mający wgląd w różnorodność perspektyw, pełnią rolę doradców powściągających temperament polityków, wskazujących im bardziej rozsądne, dalekowzroczne rozwiązania. Badania historyczne wskazują jednak, że o ile istniały inicjatywy dyplomatów dążących wyraźnie do budowania postępu i do pokoju na świecie, jeszcze częściej byli oni częścią systemu międzynarodowego, w ramach którego odgrywali przypisane im role transmitowania partykularnych, pozostających w konfl ikcie interesów państwowych, raczej niż ich moderowania i uzgadniania. Dzieje się tak – zdaniem Sharpa – głównie dlatego, że współ-cześni dyplomaci nie mają realnej władzy i coraz rzadziej wykazują się charyzmą. Są przede wszystkim urzędnikami, skoncentrowanymi bardziej na formie niż na treści. Nie mają sami władzy, choć niewątpliwie lubią być blisko władzy i zazwyczaj podążają za władzą.

W ramach tradycji realistycznej rola dyplomaty wydaje się być najwyraźniej określona. Jednak – jak pokazuje autor – nawet tu pojawia się wiele sprzecznych rozumień i wątpliwych aksjomatów. W systemowej, realistycznej wizji stosunków międzynarodowych dyplomaci są neutralnym medium, operującym zgodnie z logiką anarchicznego systemu międzynarodowego. Działają w interesie własnego państwa defi niowanym w kategoriach maksymalizacji potęgi pod-miotu. Wielkie procesy międzynarodowe dzieją się jednak automatycznie na poziomie makro i nie ma dla nich większego znaczenia działanie konkretnych dyplomatów. Równowaga sił np. wytwarza się bez intencjonalnego działania ludzi, w efekcie działania praw rządzących życiem międzynarodowym. Na poziomie państwa dyplomacja jest natomiast jednym z kompo-nentów potęgi: gdy jest efektywna, może okazać się swoistym mnożnikiem siły państwa, może pozwolić osiągnąć więcej, niż by to wynikało z porównania potęg danych podmiotów.

Paul Sharp zręcznie wydobywa słabości refl eksji o dyplomacji, proponowanych w ramach trzech tradycji teoretycznych. Być może niedosyt, jaki pozostawiają główne nurty teoretyczne jest efektem tego, że teoria dyplomatyczna stanowi tu niejako produkt uboczny, a nie znajduje się w centrum zainteresowania. Stąd przydatne może być spojrzenie na stosunki międzynaro-dowe właśnie od strony dyplomacji, co kieruje uwagę ku najważniejszej części recenzowanej książki. Istotą dyplomatycznej wizji stosunków międzynarodowych, jak dowiadujemy się z czę-ści drugiej pracy, jest kondycja odseparowania, radykalnej odmienności i różnorodności, która charakteryzuje państwa, narody oraz wszelkie inne grupy społeczne. Kondycja separacji jest dla

Page 279: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

282 Recenzje

tego namysłu jak pogoda – ani dobra, ani zła, po prostu stanowi immanentną część rzeczywi-stości międzyludzkiej i międzynarodowej. Dyplomatyczna tradycja namysłu nad stosunkami międzynarodowymi opiera się na podstawowym założeniu, że ludzie nie egzystują ot tak, po prostu, a żyją w odrębnych grupach, a rzeczywistość międzynarodową charakteryzuje pluralizm. Specjalnością dyplomatów jest zaś operowanie pomiędzy społecznościami odseparowanymi w różnych wymiarach, niekoniecznie tylko geografi cznym, ale również kulturowym, języko-wym itd. Dzięki temu dyplomaci wykształcają specyfi czne rozumienie tych odrębności, gdzie uprzywilejowaną pozycję uzyskuje różnorodność idei i argumentów, dzięki którym ludzie nadają sens i rozumienie swojej rzeczywistości.

Relacje wewnątrz grup rządzą się odmiennymi prawami niż relacje między grupami. Dyplomatyczny sposób myślenia o świecie uznaje, że rozmaite argumenty i kontrowersje mię-dzy grupami nie mogą być zwykle defi nitywnie rozstrzygnięte, stąd celem jest raczej utrzymy-wanie pokojowych relacji między społecznościami, a nie doprowadzenie za wszelką cenę do ujednolicenia wizji świata. Paul Sharp zastanawia się, jak dyplomacja ma się do stosunków międzynarodowych, czy stosunki międzynarodowe koniecznie potrzebują dyplomacji? Docho-dzi tu do wniosku, że o ile teoretycznie można wyobrazić sobie rzeczywistość międzynarodową bez dyplomacji, o tyle w praktyce, z wyjątkiem najbardziej brutalnych przykładów relacji mię-dzy grupami, dochodzi wcześniej czy później do wykształcenia się dyplomacji i dyplomatów. Czyni to stosunki międzynarodowe bardziej stabilnymi i pokojowymi, a dyplomacja okazuje się być kluczową ich instytucją.

Część trzecia pracy konkretyzuje zastosowania dyplomatycznej teorii stosunków między-narodowych. Autor przechodzi od omawiania podstawowych założeń tej wizji stosunków mię-dzynarodowych, do badania, jak w zaproponowanej perspektywie widzieć można problemy „społeczności międzynarodowej“, zjawiska integracji i dezintegracji w stosunkach międzyna-rodowych, proponuje analizę ekspansji i kurczenia się państw i imperiów, a także koncentracji i dyfuzji potęgi.

Za szczególnie wartościową uważam część czwartą pracy, gdzie Paul Sharp proponuje spojrzenie przez „okulary“ dyplomatycznej teorii stosunków międzynarodowych na tak gorące i kontrowersyjne zagadnienia współczesnej polityki zagranicznej, jak problem tzw. państw zbó-jeckich, radykalnych zjawisk religijnych, wielkich korporacji ponadnarodowych oraz dyploma-cji publicznej.

Książka jest bogato ilustrowana przykładami historycznymi i należy ze wszech miar doce-nić wnikliwość i systematyczność, z jaką autor ogarnia historię dyplomacji. Jedyna uwaga kry-tyczna, jaką można wygłosić pod adresem recenzowanej pracy, dotyczy narracji. Zaskakujące jest, że książkę tak nowatorską, którą można okrasić porywającymi historiami z życia między-narodowego, czyta się ciężko i mozolnie. Autor nie wykorzystuje umiejętnie wielkiego poten-cjału tematu i swojej ogromnej wiedzy do tego, by czytelnika zaintrygować i wciągnąć w pasjo-nującą przygodę nauki nowego, świeżego spojrzenia na stosunki międzynarodowe. Dużym osią-gnięciem pracy, należącej do szkoły angielskiej w teorii stosunków międzynarodowych, jest natomiast uświadomienie czytelnikowi, że dyplomacja jest nie tylko sferą mniej lub bardziej hermetycznej praktyki, ale także, że daje ona oryginalny, niepowtarzalny wgląd w istotną część polityki międzynarodowej. Patrząc na stosunki międzynarodowe z punktu widzenia dyplomaty, na pierwszy plan wysuwa się właśnie „bycie pomiędzy“, komunikowanie różnicy i praca na rzecz pokoju między grupami radykalnie od siebie odmiennymi. Publikacja Sharpa może też z powodzeniem być źródłem normatywnych zaleceń na temat tego, jak należy działać w warun-

Page 280: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

283Recenzje

kach kompleksowych współzależności i wielostronnych relacji. Co ciekawe, czytając recenzo-waną książkę można zrozumieć, dlaczego niekiedy dyplomatom zarzuca się, że przejmują obraz świata państwa przyjmującego, tracąc niekiedy wyostrzone widzenie interesu narodowego swo-jego państwa. Zjawisko takie jest zapewne elementem i efektem „życia pomiędzy“, nieustan-nego konfrontowania się z różnicą oraz z poczuciem relatywności własnej wizji świata.

Anna WOJCIUK

Page 281: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

284 Recenzje

Richard M. Price (red.), Moral Limit and Possibility in World Politics, Cambridge University Press, Cambridge 2008, s. 316 + xii.

Zagadnienia etyczne w dziedzinie stosunków międzynarodowych nie są szczególnie popu-larne wśród badaczy w Polsce. Co prawda, niektóre wydarzenia, jak naloty na Jugosławię i inwazja na Irak, wzbudziły na tyle dużo kontrowersji, że skłoniło to polskie środowisko naukowe do aktywnego uczestnictwa w publicznych debatach, dotyczących także aspektów normatywnych. Pozostaje jednak kwestia całościowego ujęcia etyki w teorii stosunków mię-dzynarodowych, a także innych aspektów, które nie wzbudzają na ogół zainteresowania w Pol-sce. Recenzowana praca zbiorowa w dużym stopniu podejmuje wątki słabo rozpoznane w pol-skiej literaturze naukowej. Została napisana głównie przez amerykańskich uczonych, a redak-torem tomu jest Richard Price, badacz z Kanady. Wszyscy autorzy są ekspertami w tematach omówionych w pracy, o czym świadczą ich publikacje.

Jako podstawowe podejście badawcze przyjęto konstruktywizm. Wszyscy autorzy dzieła wspominają o przydatności tej metody, przy czym dwa pierwsze rozdziały wyjaśniają na pozio-mie ogólnym zastosowanie podejścia konstruktywistycznego w badaniach nad zagadnieniami etycznymi. Metoda ta w ostatnim czasie została spopularyzowana również w Polsce za sprawą wydania pracy Alexandra Wendta, do której zresztą autorzy wielokrotnie się odnoszą. Konstruk-tywizm bazuje na założeniu o stosunkach międzynarodowych jako dziedzinie społecznej, która nie podlega kształtowaniu wyłącznie, ani nawet głównie przez czynniki materialne, ale przez ich percepcję społeczną, „konstruowanie” tożsamości, wartości i innych kategorii ideacjonal-nych, które niekoniecznie stanowią wypadkową wyłącznie czynników materialnych. Tym samym konsekwencją przyjęcia konstruktywizmu, oprócz kierunku wyjaśniania, jest uznanie możliwości zmiany w stosunkach międzynarodowych, niezależnej od zmian czynników mate-rialnych. Przykładu takiej argumentacji dostarcza jeden z autorów, Christian Reus-Smit: „Reali-styczny sceptycyzm wobec możliwości kosmopolitycznej transformacji ››polityki światowej‹‹ bazuje, po pierwsze, na rzeczywistości materialnej systemu międzynarodowego, podzielonego na terytorialnie wyodrębnione suwerenne państwa, a po drugie, na poglądzie, że ten system charakteryzuje kontynuacja, a nie zmiana. Jeśli jednak widzimy system suwerennych państw jako instytucję społeczną i jesteśmy wrażliwi na jego względną historyczną nowość, będziemy inaczej defi niować rzeczywistość moralnej możliwości” (s. 69). Richard Price podkreśla przy tym, że konstruktywizm stanowi tylko jedną z użytecznych metod badawczych i nie delegity-mizuje całkowicie pozostałych (s. 281). Dodaje również, że wprawdzie „etyki konstruktywi-styczne nie muszą być kosmopolityczne, jednak konstruktywizm zapewnia silne podstawy dla kosmopolitycznych teorii normatywnych” (s. 290), co uzupełnia opinią, iż opracowanie, którego jest redaktorem, „leży gdzieś między realizmem a najbardziej utopijnymi biegunami teorii kry-tycznej” (s. 291). Należy zgodzić się, że recenzowana praca porusza zarówno wątki rzeczywi-ste, jak i pewne (niekiedy utopijne) alternatywy, przy czym autorzy odnoszą się do nich bez ideologicznej żarliwości, aczkolwiek z pewnym charakterystycznym przejawem opowiadania się za preferowanym kierunkiem etycznym.

W pracy występuje kilka kluczowych kategorii. Oprócz tytułowej „moralnej granicy i możliwości” mamy także „hipokryzję” oraz „postęp moralny” – obie ściśle związane z tytu-łem. Właśnie te kategorie stanowią główny temat recenzowanej pracy. Postęp moralny jest rozpatrywany jako taka zmiana w stosunkach międzynarodowych, która przynosi poprawę, np. z punktu widzenia sprawiedliwości. Hipokryzja z kolei to zjawisko, które polega głównie na

Page 282: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

285Recenzje

ignorowaniu niedostatków moralnych u siebie, przy jednoczesnym wskazywaniu ich u wrogów, rywali lub innych podmiotów zewnętrznych; nierzadko traktowane jest jako broń propagan-dowa. W dalszej części recenzji zostaną omówione rozdziały 3–9, do pewnego stopnia według klucza: postęp czy raczej hipokryzja, chociaż obie te kategorie dostrzeżono w omawianych szczegółowo zagadnieniach.

Trzeci rozdział pracy dotyczy etyki w kontekście konsekwencji, porównań i uzasadnień kontrfaktycznych. Niektóre problemy moralne pozostawiono w nim bez rozstrzygnięcia. Można do nich zaliczyć następujący dylemat: ścigać i karać zbrodniarzy wojennych czy też gwaranto-wać im amnestię? Pierwsze rozwiązanie byłoby zgodne z powszechnym poczuciem sprawiedli-wości, drugie natomiast radykalnie ułatwia pokojowe zakończenie konfl iktu. W tej sytuacji można ostrożnie traktować wzrost znaczenia tego rodzaju trybunałów (ds. byłej Jugosławii, Rwandy, Sierra Leone, jak też uniwersalnego Międzynarodowego Trybunału Karnego), jako przejaw postępu moralnego w stosunkach międzynarodowych; jeśli jednak badania empiryczne dowiodą, że częściej tak rozumiana sprawiedliwość przyczynia się do przedłużania się konfl ik-tów zbrojnych, to autorka rozdziału, Kathryn Sikkink wyraża gotowość uznania wyższości dru-giego rozwiązania. Na tym właśnie polega dylemat – nie ma (jeszcze) przekonujących dowodów na rzecz którejkolwiek z opcji.

Jednym z najciekawszych wątków poruszonych w tym rozdziale jest stosowanie argumen-tacji kontrfaktycznej w kontekście kampanii określanej jako „wojna z terrorem”. W rozumowa-niu tym wychodzi się z założenia, że przyjęcie jakiejś hipotetycznej sytuacji może być argu-mentem na rzecz zmian w rzeczywistości. Także i w polskich mediach od 2001 r. toczyła się dyskusja na temat legalności stosowania tortur, w której koronnym argumentem – trudno z nim polemizować – była „tykająca bomba” i terrorysta w rękach służb specjalnych. Jeśli torturowany przyzna, gdzie jest bomba, można ocalić życie wielu ludzi kosztem cierpienia jednego. Kathryn Sikkink podkreśla, że argumenty te posłużyły administracji George’a W. Busha do swojego rodzaju legitymizacji tortur, a przynajmniej ich relatywnie mniej okrutnych form, i zastosowa-nia ich wobec podejrzanych o terroryzm – mimo braku jakiejkolwiek „tykającej bomby”. Tym-czasem empiryczna prawdziwość tej argumentacji jest bliska zeru. Według autorki, udało się odnaleźć jeden względnie wiarygodny przypadek (podany anonimowo przez przedstawicieli izraelskich służb specjalnych), kiedy pochwycono terrorystę, wymuszono na nim udzielenie informacji i znaleziono bombę, ratując życie niewinnym obywatelom. Autorka znalazła jednak również ewidentnie przeciwskuteczne przypadki, jak np. jednego z informatorów, który potwier-dził fi kcyjne związki Iraku z Al Kaidą, dzięki czemu uniknął tortur w Egipcie. W całym roz-dziale widać zaangażowanie autorki przeciwko torturom, ponieważ a priori zakłada ona, że są one złem, a ściślej: wolność od nich wraz z prawem do życia i zakazem niewolnictwa zalicza do tzw. praw niederogatywnych.

Zupełnie egzotycznie z punktu widzenia czytelnika polskiego prezentuje się zagadnienie upodmiotowienia ludów tubylczych. Problem ten kojarzy się głównie z Ameryką i Australią, jednak lektura rozdziału poszerza obraz zagadnienia; dotyczy ono większości mocarstw współ-czesnych. Z zauważalnym zaangażowaniem po stronie praw ludów tubylczych przedstawia autor, Jonathan Havercroft, ich stopniowe upodmiotowienie, którego efekt stanowi Deklaracja Praw Ludów Tubylczych, po burzliwych sporach przyjęta w 2007 r. Autor interesująco omawia zarówno wątki czysto etyczne, prezentując moralne prawa, jak również dokonuje wyjaśnienia zmian, m.in. omawiając związki między aktualnie rządzącymi partiami politycznymi w pań-stwach demokratycznych a decyzjami w sprawie ludów tubylczych, czy też zarysowując kształ-

Page 283: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

286 Recenzje

towanie się pewnych bloków państw, które preferują niektóre aspekty praw człowieka, a są podatne na krytykę ze względu na inne. Autor przedstawia też propozycje upodmiotowienia ludów tubylczych bez zagrożenia dla integralności państw kolonizatorskich; są to wątki bardzo ciekawe, lecz i dyskusyjne.

Kolejny rozdział pracy dotyczy stosunku USA do kwestii nielegalnej imigracji (notabene pojawia się wątpliwość, czy tak wąskie ujęcie tematu mieści się w tytułowej „polityce świato-wej”?). Tu krzyżują się rozmaite interesy: zysk dla pracodawców, obawy społeczeństwa przed przestępczością imigrantów lub „odbieraniem” miejsc pracy i wiele innych. Przedstawiono dwa ciekawe stanowiska fi lozofi czne: Pierwsze z nich ma charakter kosmopolityczny. Porównuje sytuację do specyfi cznego feudalizmu, gdzie o przywilejach decydują narodziny w kraju boga-tym, a o upośledzeniu społecznym przyjście na świat w kraju słabo rozwiniętym. Stanowisko to nakazuje zatem całkowite zniesienie ograniczeń migracyjnych. Drugie natomiast traktuje o wspólnocie, która ma prawo do kształtowania swojego bytu, w tym także do odgrodzenia się od innych. Amy Gurowitz ocenia, że obie te skrajne koncepcje nie mogą mieć zastosowania w najbliższej przyszłości. Na tle innych rozdziałów omawianej pracy ten wyróżnia się względ-nie pozytywną oceną amerykańskiej klasy politycznej, która w większości rozumie ekono-miczne korzyści z imigracji; bardziej negatywnie natomiast zostało ocenione społeczeństwo nieprzychylne imigrantom, mimo czerpania profi tów z ich pracy.

Odrębnie omówiono zagadnienie sankcji przeciwko Irakowi, nałożonych po wojnie z 1991 r. Przyniosły one negatywne skutki dla poziomu życia irackiej ludności. „Społeczność międzynarodowa” początkowo zasłaniała się argumentem o odpowiedzialności Saddama Husajna, następnie wdrożono kontrowersyjny program „Ropa za żywność”, zakończony skan-dalem korupcyjnym. Zdaniem Marca Lyncha, sankcje przyniosły Irakijczykom niezwykle nega-tywne skutki, bezprecedensowe w historii ONZ. Jednak koszt ten miał również swoje dobre strony: od tego momentu zaczęto preferować stosowanie sankcji godzących bezpośrednio w dyktatorów, co stanowi rzeczywisty postęp moralny. Jednak polityka wobec Iraku po wojnie z 1991 r. przyniosła również efekty negatywne z punktu widzenia państw zachodnich. Według Lyncha, Osama bin Laden uzasadniał swoją terrorystyczną działalność przeciwko USA m.in. cierpieniami ludności irackiej, bazując na arabskim solidaryzmie.

Jedną z najistotniejszych zmian we współczesnych stosunkach międzynarodowych stanowi tendencja do rozszerzania prawnych i etycznych powodów do zbrojnych interwencji, określa-nych jako humanitarne. Być może rozdział temu poświęcony należy uznać za najistotniejszy w recenzowanej pracy, obok dwóch pierwszych o charakterze teoretycznym. Autorką jest Mar-tha Finnemore, która również przedstawia konstruktywistyczny punkt widzenia. O ile tradycyj-nie w badaniach naukowych interwencje rozpatrywano jako wyraz interesów (np. eksport war-tości demokratyczno-rynkowych, powstrzymanie napływu nielegalnych imigrantów, czy – jak chyba w najsłynniejszej interwencji przeciwko Jugosławii – potrzeba znalezienia nowego sensu dalszego funkcjonowania NATO), o tyle autorka przekonuje, że w problematyce interwencji humanitarnych liczą się także normy moralne i prawne. Pierwszym widocznym przejawem postępu staje się stopniowe rozszerzanie kategorii człowieka, którego warto bronić – kilkaset lat temu byli to biali chrześcijanie, obecnie zdarzają się interwencje w obronie ludności innych ras i religii, a przynajmniej wywierane są naciski części opinii publicznej na rządy państw zachodnich, aby takie interwencje przeprowadzać. Jednakże decyzja o interwencji humanitarnej wiąże się z dylematami moralnymi: po pierwsze, interwencja może przeobrazić się w wojnę, która doprowadzi do jeszcze większych strat wśród prześladowanej ludności (jak w Kosowie).

Page 284: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

287Recenzje

Po drugie, mamy do czynienia z poważną sprzecznością o charakterze prawno-moralnym: prawo do samostanowienia versus prawa człowieka. Nie ma zatem żadnej gotowej recepty na etyczne postępowanie w sytuacjach prześladowań ludności w jakimś państwie. Autorka przedstawia w rozdziale wiele innych istotnych kwestii dotyczących interwencji humanitarnych, np. więk-szej legitymizacji organizacji międzynarodowych niż państw, problem relacji ludności z inter-weniującym wojskiem i wiele innych.

Aktualnie w zachodnich ośrodkach naukowych rośnie znaczenie gender studies, dlatego w tej pracy o tematyce etycznej nie mogło zabraknąć rozdziału odnoszącego się do tej proble-matyki. Jest to kolejny fragment pracy, co do którego można mieć wątpliwości, czy mieści się on w tytułowej „polityce światowej”, przy czym nie ze względu na ogólnie zarysowany tytuł, lecz na treść, która niemal wyłącznie odnosi się do sytuacji w Szwecji; równości płci, utożsa-mianej z kulturą dominującą tego kraju przeciwstawia się silnie patriarchalną kulturę islamskich imigrantów. Ann Towns na podstawie m.in. danych liczbowych o przestępstwach w Szwecji, z pewną ostrożnością uzasadnia inną tezę: kultura patriarchalna występuje zarówno wśród rodo-witych Szwedów, jak i imigrantów. Jednakże cały problem przeciwstawiania równości płci i wielokulturowości pozostaje zasadnym dylematem dla wysoko rozwiniętych państw zachod-nich we współczesnych stosunkach międzynarodowych.

Ostatni z rozdziałów poruszających konkretne zagadnienia praktyczne napisał Bahar Rumelili z Turcji – jedyny spoza Ameryki Północnej współautor tomu. Ten fragment pracy dotyczy budowania wspólnot międzynarodowych w kontekście stosowania kategorii swoi/obcy. Mamy do czynienia z kilkoma sposobami „odróżniania się” wspólnot, co autor omawia dość szczegółowo. Niektóre z nich są łatwo obserwowalne, jak kryterium geografi czne. Inne mają bardziej etyczny charakter (np. „oni” nie przestrzegają praw człowieka, „my” tak). Bardzo cie-kawe kryteria samookreślania własnej tożsamości przyjęła Unia Europejska – jednym z nich jest odcięcie się od politycznej przeszłości sprzed rozpoczęcia współczesnego procesu integra-cji. Autor omawia szczegółowo również ASEAN, w przypadku którego jeszcze bardziej widoczne są kłopoty z autoidentyfi kacją, spowodowane częściowo nieprzystawalnością czy wręcz sprzecznościami w stosowaniu różnych kryteriów.

Ostatni rozdział ma charakter podsumowujący i nie ma potrzeby go streszczać. Warto nato-miast odnieść się do zapisu (s. 289, 303) o wojnie NATO przeciwko Jugosławii w 1998 r. (sic!) – chociaż pomyłki dokonał autor i jednocześnie redaktor naukowy tomu, to na tak wysokim poziomie ktoś powinien zauważyć i poprawić ten drobny, ale przecież podstawowy błąd.

Recenzowana praca ma wiele zalet: większość autorów omawia zagadnienia w sposób interesujący, a ich poziom merytoryczny jest wysoki. Dla badacza stosunków międzynarodo-wych najważniejszym powodem sięgnięcia po to dzieło może być chęć poszerzenia horyzontów intelektualnych, oderwania się na chwilę od ciągłego rozpatrywania układów sił i procesów instytucjonalizacji; rozważenia tego, co mniej widoczne, trudniejsze do uchwycenia, ale za to wzbudzające silne emocje; zrozumienia nieco innych wymiarów, które także kształtują życie międzynarodowe i w których zmienia się współczesny świat. Dlatego właśnie książkę warto polecić przede wszystkim naukowcom, badaczom stosunków międzynarodowych i pokrewnych dziedzin nauki.

Tomasz KLIN

Page 285: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

288 Recenzje

Mairi Maclean, Joseph Szarka (red.), France on the World Stage: Nation State Strategies in the Global Era, Palgrave Macmillan, Houndmills–New York 2008, s. xv + 237.

Książka France on the World Stage poświęcona jest pozycji Francji na arenie międzyna-rodowej w erze globalizacji. Jej celem jest analiza roli państwa narodowego w zglobalizowa-nych stosunkach międzynarodowych. Autorzy zadają pytanie, czy Francja jako „średnia potęga”, może mieć większy wpływ na światowe trendy niż wynikający z jej obiektywnego potencjału1? Podejmują następnie próbę zbadania kierunków, w jakich ewoluowały relacje Francji ze „spo-łecznością międzynarodową” w okresie przyspieszającej globalizacji (accelerating globalisa-tion). Terminem-kluczem jest „społeczność międzynarodowa”, ponieważ w treści tomu znajdu-jemy nie tylko analizę polityki V Republiki wobec aktorów państwowych, lecz także francuską wizję zarządzania korporacjami międzynarodowymi czy sposoby promowania Francji w świe-cie poprzez media.

Podstawą metodologiczną przyjętą przez autorów jest teoria uwarunkowanej trajektorii rozwoju (path dependancy) Douglassa Northa2. Pojęcie to zwraca uwagę na zakorzenione w zwyczajach i tradycjach danego narodu wzory zachowań, które wyjaśniają ścieżkę zmian w procesie historycznym. Mogą one stanowić nieformalną przeszkodę przy kształtowaniu sta-nowiska państwa w polityce międzynarodowej. Koncept ten pozwala dostrzec zmianę i konty-nuację w polityce zagranicznej Francji – jest on szczególnie użyteczny, jeśli weźmiemy pod uwagę, że aktualny prezydent Republiki, Nicolas Sarkozy, szedł do wyborów w 2007 r. z hasłem zerwania (la rupture) w polityce zewnętrznej swojego kraju.

Książka3 zredagowana została przez dwoje Brytyjczyków – Mairi Maclean (specjalistka w zakresie historii gospodarczej Francji) oraz Josepha Szarkę (ekspert w dziedzinie polityki środowiskowej i energetycznej V Republiki). Recenzowana książka składa się z trzynastu roz-działów, które niestety nie są uszeregowane w szersze bloki tematyczne. Warto dokonać takiego zabiegu i omówić książkę według trzech zagadnień: politycznych (ponad połowa tomu), eko-nomicznych i społecznych.

W bloku politycznym książki znajduje się m.in. analiza relacji Francji z USA oraz pań-stwami Afryki Subsaharyjskiej. Czytelnik znajdzie ponadto opis konsekwencji odrzucenia w referendum z 2005 r. Traktatu ustanawiającego konstytucję dla Europy oraz, najciekawszy w całym tomie, rozdział poświęcony tzw. polityce prestiżu (prestige politics) Francji.

Stosunki francusko-amerykańskie opisywane są przez pryzmat wojny w Iraku (w 2003 r.), która poróżniła oba kraje. Zdaniem ówczesnego rządu francuskiego, druga wojna w Zatoce była niepotrzebna i należało czekać na międzynarodowe działania ze strony ONZ. Relacje Francji

1 Na obsesyjnie męczące intelektualistów francuskich pytanie, czy Francja wciąż jest wielkim mocarstwem próbował odpowiedzieć Pascal Boniface w La France est-elle encore la grande puissance?, Paris 1998. Podobną tematykę, tj. związaną z pozycją V Republiki w erze globalizacji, podejmowali: H. Védrine, Les cartes de la France à l’heure de la mondialisation, Paris 2000 oraz senatorowie D. Badre, A. Ferrand, Mondialisation: réagir ou subir? La France face à l’expatriation des compétences, des capitaux et des entreprises, Rapport d’information n° 386, Paris: Sénat, 14 czerwca 2001 r.

2 D.C. North, Institutions, Institutional Change and Economic Performance, Cambridge 1990.3 Omawiany tom stanowi jedną z piętnastu pozycji z serii: French Politics, Society and Culture,

wydawanej przez Palgrave Macmillan.

Page 286: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

289Recenzje

z USA uległy polepszeniu, gdy do władzy doszedł Nicolas Sarkozy. Krytykował on politykę prezydenta Chiraca wobec USA i zapowiedział powrót Francji do struktur NATO (co rzeczy-wiście nastąpiło w 2009 r.). Opis relacji Francji z USA kończy się niewiele wyjaśniającą kon-kluzją, że relacje tych państw nie byłyby tym samym (would just not be the same), gdyby nie ich ciągłe kłótnie.

Wszyscy prezydenci V Republiki uważali, że Francja powinna utrzymać uprzywilejowaną pozycję w Afryce (ukuto nawet termin Françafrique, który określa paternalistyczne podejście Francji do swoich byłych kolonii). Autor rozdziału stawia tezę, że od czasu tzw. francuskiego małego Iraku (czyli konfl iktu w Wybrzeżu Kości Słoniowej w latach 2000–2004, podczas któ-rego francuscy żołnierze otworzyli ogień do protestującego tłumu, zabijając kilkadziesiąt osób) zaufanie mieszkańców Afryki do Francji spadło do minimum. Analizę zawartą w tym rozdziale można ująć w następujący sposób: francuska interwencja na Wybrzeżu Kości Słoniowej poka-zała, że Paryż nie ma jasnej wizji polityki afrykańskiej, a jego relacje z byłymi koloniami ewo-luują w kierunku, który można nazwać Mafi afrique.

Dwa rozdziały (autorstwa Nicholasa Startina i Laurenta Bineta) poświęcone są odrzuceniu przez Francuzów tzw. traktatu konstytucyjnego. Można z nich wyciągnąć wniosek, że odrzuce-nie traktatu było wyrazem sprzeciwu Francuzów wobec zbyt liberalnego, anglosaskiego i sprzy-jającego procesom globalizacji projektu, który miałby zagrozić socjalnemu modelowi gospo-darki francuskiej. Krytyka przeciwników traktatu skupiła się przede wszystkim na tzw. dyrek-tywie usługowej komisarza Bolkesteina4 (nie była ona jednak częścią TUK, ponieważ jej projekt powstał wcześniej). Pierwotny projekt dyrektywy przewidywał całkowitą liberalizację rynku usług UE, przez co Francuzi obawiali się tzw. dumpingu socjalnego (jego symbolem stał się polski hydraulik).

Najbardziej interesujący rozdział wśród zagadnień stricte politycznych traktuje o dylema-cie francuskiej polityki zagranicznej – na arenie międzynarodowej należy poszukiwać roli (opar-tej na zdolnościach i potencjale), czy rangi (opartej na prestiżu i hierarchii)? Francja robi to drugie. Albrecht Sonntag, autor rozdziału, tworzy koncepcję „kulturowego więzienia” (cultural prison), w którym znaleźli się Francuzi. O ile sam koncept nie jest wyszukany, o tyle trafna jest diagnoza – brak umiejętności zdefi niowania roli Francji we współczesnym świecie wynika z kulturalnego dziedzictwa i wzorów zachowań (np. przekonanie o wielkości Francji od czasów prezydentury gen. Charles’a de Gaulle’a).

Zagadnienia ekonomiczne koncentrują się wokół francuskiej propozycji utworzenia formy rządu ekonomicznego w UE (rozdział autorstwa Davida Howartha). Miałaby to być instytucja zajmująca się koordynacją polityk makroekonomicznych państw należących do unii monetarnej (mogłaby wydawać wiążące decyzje i nakładać kary za ich nieprzestrzeganie). Częściowo udało się zrealizować tę inicjatywę – w 2000 r., podczas prezydencji francuskiej w Radzie UE, powstała nieformalna „Eurogrupa”, skupiająca ministrów fi nansów państw należących do unii monetarnej (jej decyzje musi jednak zatwierdzać Rada UE w formacie Ecofi n). W książce słusz-nie zauważa się, że tego typu projekty wynikają z silnej tradycji interwencjonistycznej we Fran-cji. Ma ona również wpływ na francuski model zarządzania wielkimi korporacjami. Elity biz-nesowe niechętnie przejmują wzór anglosaski, który zorientowany jest na rynek i zarządzanie poprzez menedżerów. Francuzi preferują państwowy protekcjonizm i wierzą, że to właściciele fi rm powinni nim kierować.

4 W oryginalnym tekście błędny zapis „Bolkenstein” – s. 94, 103 i 113.

Page 287: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

290 Recenzje

W bloku zagadnień o tematyce społecznej najbardziej interesujący jest rozdział poświęcony francuskiej telewizji w dobie globalizacji. Jego autor wykazuje, że aż do 1982 r. Francja miała silną narodową „kulturę telewizyjną”. Wówczas rząd Pierre’a Mauroya zlikwidował monopol państwa na posiadanie telewizji. Pociągnęło to za sobą powstanie stacji komercyjnych (np. Canal+) i prywatyzację przez rząd Chiraca największej stacji państwowej – TF1. Aby odpo-wiedzieć na wyzwania globalizacji, Francuzi chcieli utworzyć własną telewizję informacyjną, która promowałaby ich wizję wydarzeń w świecie. Tego typu stacje mieli już Amerykanie (CNN), Brytyjczycy (BBC World), Niemcy (Deutsche Welle) i Arabowie (Al Jazeera). Osta-tecznie w 2006 r. nadawanie programu rozpoczęła France 24. Brak kanału informacyjnego z pewnością utrudniał Francji oddziaływanie na wydarzenia światowe. Nie należy jednak zga-dzać się z tezą zawartą w książce, że brak ten był powodem, dla którego Francja nie odgrywała pierwszoplanowej roli na scenie międzynarodowej (s. 212).

Zasadniczym mankamentem książki jest brak całościowych konkluzji, aczkolwiek można wyciągnąć wniosek, że Francuzi postrzegają globalizację jako zjawisko negatywnie wpływające na ich państwo. Nie służy ona Francji, ponieważ promuje wartości wywodzące się z tradycji brytyjskiej i amerykańskiej (liberalną gospodarkę, indywidualizm, nieufność wobec państwa, common law), które zagrażają narodowej tożsamości Francuzów. Mimo to, wskaźniki ekono-miczne pokazują, że Francja dobrze sobie radzi w zglobalizowanej gospodarce. Jest jedynie państwem, które najbardziej na nią narzeka.

Co zadziwiające, oprócz rozdziału dotyczącego polityki prestiżu trudno znaleźć odpowiedź na pytanie, w jaki sposób path dependancy wpływa na zmianę i kontynuację polityki zagranicz-nej Francji. Refl eksja nad strategią państwa narodowego w erze globalizacji pojawia się również jedynie szczątkowo – w bloku poświęconym tematyce ekonomicznej. Trudność czytelnikowi sprawiać może brak defi nicji okresu „przyspieszającej globalizacji”. Autorzy poszczególnych rozdziałów przyjmują różne cezury czasowe. Jedni skupiają się na wydarzeniach od lat 80. ubiegłego wieku po czasy współczesne (np. Raymond Kuhn w Pushing Back and Reaching Out: French Television in the Global Era), inni zaś analizują wydarzenia z jednego tylko roku (np. Nicholas Startin w The French Rejection of the 2005 EU Constitution in a Global Context: a Public Opinion Perspective). Zupełnie pominięta została tzw. polityka arabska Francji, mimo iż prezydent Sarkozy w przemówieniu do ambasadorów w 2007 r. wyraźnie zaznaczył, że będzie stanowić dla niego priorytet w kolejnym roku. Nie ma też wzmianki o stosunku Francji do Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Jest on szczególnie ważny w kontekście relacji transatlantyckich.

Niemniej jednak książka wydaje się warta polecenia. Jej atutami są wielowątkowość i róż-norodność. France on the World Stage jest poprawna, choć nie wprowadza nowych wniosków odnośnie do polityki zagranicznej V Republiki. Stanowi raczej uzupełnienie dotychczasowych analiz w tej dziedzinie.

Michał CHOLEWA

Page 288: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

291Recenzje

Yves Carsalade, Les grandes ètapes de l΄historie èconomique, Édition de l ́École polytechnique, Paris 2004, s. 392.

Yves Carsalade umieścił pod tytułem pracy niesłychanie ważne przesłanie: „Poznawać przeszłość, aby zrozumieć teraźniejszość i przewidywać przyszłość”. Trzeba przyznać, że autor konsekwentnie je realizuje, przedstawiając wyniki badań nad historią gospodarczą od połowy XVIII w. do czasów obecnych. Celem pracy jest ukazanie ewolucji ekonomicznej i społecznej sześciu czołowych państw kapitalistycznych, tj. Anglii, Francji, Niemiec, Rosji, Japonii i Sta-nów Zjednoczonych od ich wejścia w erę kapitalizmu przemysłowego do końca XX w.

Y. Carsalade oparł się na szerokim spektrum wielkich wydarzeń światowych. Uwzględnił aspekty naukowe, techniczne, demografi czne, instytucjonalne, prawne, militarne i kulturowe. Nie ogranicza się do przedstawienia tradycyjnej historii gospodarczo-społecznej, lecz koncentruje się na ewolucji egzystencji poszczególnych społeczeństw. Uważa on, że byt ekonomiczny związany jest z działalnością indywidualną człowieka, jego rodziny i społeczeństwa oraz zespołem wierzeń i wartości. Autor wyraża przekonanie, że nic nie jest determinowane z „góry”. W każdym etapie rozwoju ludzkości pojawiają się nowe możliwości, a wyborów dokonują społeczności, urze-czywistniając własne potrzeby. Zdarza się, że „nos Kleopatry” odgrywa często decydującą rolę.

Według Carsalade, o uprzemysłowieniu Zachodu w latach 1815–1914 zadecydowały dwa główne elementy: (1) innowacje techniczne i technologiczne, (2) Stany Zjednoczone, których potrzeby w zakresie siły roboczej, absorbowały bezrobocie europejskie. Wydaje się, że przy-kłada on zbyt dużą wagę do czynnika amerykańskiego. Nie można bowiem zapominać, iż for-macja kapitalistyczna wykształciła się w Europie. Dynamizm gospodarce europejskiej, po rewo-lucji przemysłowej, nadawał liberalizm angielski. Rozkwit Europy, a zwłaszcza handel atlan-tycki spowodował, że stała się ona centrum gospodarki światowej. Transfer technologii i obfi ty napływ kapitału ze Starego Kontynentu (głównie angielskiego) przyśpieszył wydatnie rozwój gospodarki rynkowej w Stanach Zjednoczonych. Autor słusznie zauważa, że potrzeby inwesty-cyjne związane z kolonizacją i industrializacją USA stymulowały wzajemną aktywność ekono-miczną amerykańską i europejską.

Natomiast negatywnie ocenia ekspansję kolonialną. Nacjonalizm i poglądy rasistowskie, szerzone w Niemczech, Anglii i Francji, popychały ku imperializmowi. W Anglii ugruntowało się przekonanie, że jedynie biali mogli podjąć się misji cywilizacyjnej. Tymczasem kolonizato-rzy – jego zdaniem – podtrzymywali stagnację przemysłu, przeciwstawiali się próbom indu-strializacji i zrujnowali większą część rodzimego rzemiosła. Ich celem była eksploatacja, a nie zagospodarowywanie zacofanych obszarów.

Autor podkreśla istotną rolę, jaką w dziejach kapitalizmu odegrał system „społeczno-pro-dukcyjny”, zainicjowany przez Henry’ego Forda, w odpowiedzi na doktrynę marksistowską. Ford przejął z myśli purytańskiej, że jego robotnik nie pije, nie bije swojej żony i idzie w każdą niedzielę do kościoła. Ta forma paternalizmu została włączona do rewolucyjnego systemu pro-dukcji i stała się komplementarną z zasadą zarządzania, organizacji produkcji i systemu płac. Ewolucja techniczna łączyła się z czynnikami społecznymi i instytucjonalnymi. Ford zrozumiał, że technologia drugiej rewolucji przemysłowej nie będzie opłacalna, jeśli produkcja masowa, którą ona implikuje, nie spotka się z odpowiednim popytem konsumpcji masowej. Można zatem przyjąć, że Henry Ford był prekursorem myśli keynesowskiej.

Nowy Ład, będący egzemplifi kacją teorii J.M. Keynesa, Carsalade ocenia dość surowo. Zwraca on uwagę, że prezydent F.D. Roosevelt zrezygnował z „planowania narodowego”, osią-

Page 289: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

292 Recenzje

gając „rozczarowujące” rezultaty makroekonomiczne. Natomiast program fi rmowany przez pre-zydenta odniósł pełny sukces polityczny. Okazało się bowiem, że w warunkach demokracji liberalnej można reformować kapitalizm i tworzyć skuteczną przeciwwagę wobec faszyzmu i komunizmu.

Autor poświęcił dużo miejsca Rosji i Związkowi Radzieckiemu. Szczególnie interesujące i mniej znane w literaturze światowej są kwestie dotyczące sytuacji i przemian wewnętrznych w ZSRR. Czyni on Stalina odpowiedzialnym za nasilenie syjonizmu w Kraju Rad. W okresie kultu jednostki stracono w Związku Radzieckim setki intelektualistów żydowskich pod zarzu-tem „kosmopolityzmu” i ich udziału w „żydowskiej konspiracji proamerykańskiej”. Oszczę-dzono jedynie uczonych – fi zyków, którzy brali udział w pracach nad budową bomby atomowej.

Istotne jest również to, że ocenia on pozytywnie rolę Gieorgija Malenkowa w procesie destalinizacji, deprecjonując jednocześnie „dokonania” Nikity S. Chruszczowa. Po śmierci Sta-lina w marcu 1953 r. G. Malenkow został premierem, a we wrześniu tego roku I sekretarzem KC PZPR wybrano N.S. Chruszczowa. Malenkow zahamował falę aresztowań zapoczątkowa-nych przez ministra spraw wewnętrznych Ławrientija Berię. Podjął też ważne decyzje gospo-darcze, m.in. o zwiększeniu nakładów na przemysł lekki i spożywczy oraz o zmianie polityki agrarnej. Rozpoczął „dekołchowizację” i wydał wiele dekretów zwiększających opłacalność produkcji rolnej. Obniżono wydatnie podatki płacone przez chłopów i właścicieli działek przy-zagrodowych. Zwiększono ceny produktów rolnych oraz płace kołchoźnikom. Skutki tych decy-zji były natychmiastowe. Zaopatrzenie w żywność uległo wyraźnej poprawie. Drobne gospo-darstwa i działki przyzagrodowe, dysponujące 10% ziemi uprawnej, dawały 30% wszystkich zbiorów. N.S. Chruszczow, który stopniowo umacniał swoją pozycję, miał jednak odmienną koncepcję polityki rolnej. Przygotował on projekt reorganizacji systemu kołchozowego (two-rzenia tzw. agromiast) i likwidację drobnych gospodarstw i działek przyzagrodowych. Opozycja Malenkowa wobec tego projektu okazała się nieskuteczna. W lutym 1955 r. usunięto go ze sta-nowiska premiera, a szefem rządu został Mikołaj Bułganin.

W książce szeroko zostały omówione przesłanki, które umożliwiły osiągnięcie przez ZSRR statusu supermocarstwa oraz narastające przyczyny jego upadku. Autor zwraca uwagę nie tylko na niewydolność systemu ekonomicznego i nadmierne wydatki militarne, ale także na wzrost represji (w 1973 r. liczba zatrzymanych z powodów politycznych zwiększyła się do 2,5 mln osób) i rozwój opozycji. Dysydenci zyskiwali coraz większą sympatię zagranicznej opinii publicznej. Większość społeczeństwa radzieckiego traciła wiarę w „świetlaną przyszłość” i „raj świata pracy”, jakie miał przynieść ustrój komunistyczny.

Y. Carsalade zastanawia się, zgodnie z postawionym przesłaniem, czy z minionych kryzy-sów ekonomicznych można wyciągnąć wnioski dla współczesnej polityki ekonomicznej. Wyraża opinię, że mechanizm i skutki kryzysów z lat 1929–1933 i 1974–1975 są zasadniczo zbieżne. Wskazuje jednak na dość istotne różnice. Po pierwsze, produkcja przemysłowa państw uprze-mysłowionych w okresie 1974–1975 nie załamała się tak głęboko, jak w latach Wielkiej Depre-sji (spadek około trzykrotnie mniejszy). Po drugie, recesja w okresie 1974–1975 przyspieszyła gwałtowny wzrost infl acji, a w pierwszych latach 30. XX w. – przeciwnie – utrzymywała się tendencja defl acyjna. Po trzecie, w czasie kryzysu lat 30. ubiegłego wieku poszczególne kraje „zamknęły się same w sobie”, natomiast w następnej recesji zaznaczył się większy „przymus zewnętrzny”, wzmacniający tendencje liberalne w gospodarce światowej.

Jeśli chodzi o ostatni kryzys z 2008 r., to autor nie mógł się do niego odnieść, ponieważ książka ukazała się w 2004 r. Dostrzegł jednak poważne zagrożenie dla gospodarki państw

Page 290: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

293Recenzje

kapitalistycznych, narastające w sferze monetarnej i fi nansowej. Sfera ta oddalała się niebez-piecznie od gospodarki realnej. Rozliczenia międzynarodowe każdego dnia w latach 90. XX w. były około 50 razy większe od wartości wymiany dóbr i usług w handlu międzynarodowym. Kapitały „niepewne” w skali globalnej osiągnęły kwotę ponad 4 bln USD.

Ostatnia część opracowania poświęcona została kryzysowi państwa opiekuńczego. Wydatki na sferę socjalną w państwach OECD malały. Model amerykański zakładał korzyści ekono-miczne, wynikające z ograniczenia protekcji państwowej. Według teorii liberalnej, bronionej przez państwa OECD, globalizacja fi nansowa wpływa korzystnie na wzrost gospodarki świato-wej. Pozwala bowiem na bardziej skuteczną alokację kapitałów, zmniejszenie kosztów pośred-nich i eliminację decyzji niektórych rządów, uważanych jako „nieodpowiedzialne”. Stwierdze-nia powyższe autor pozostawia bez komentarza. Tymczasem postępująca globalizacja gospo-darki światowej pogłębia nierówności społeczne. W Afryce dzieci umierają z głodu, a w Japonii i Stanach Zjednoczonych objęte są powszechnym monitoringiem komputerowym. Większość dochodów przepływa do triady, tj. Stanów Zjednoczonych, Japonii i Europy. Zdaniem wielu ekonomistów i politologów, globalizacja liberalna kieruje nasz glob ku ultraimperializmowi.

Y. Carsalade zdaje sobie sprawę, że kryzys państwa opiekuńczego jest zjawiskiem trwa-łym. Egoizm i siła w stosunkach międzynarodowych osłabia jego bazę, jaką jest solidarność ludzka. Centralne instytucje państwowe nie radzą sobie z zabezpieczeniem socjalnym i regula-cją rynku. Konieczna jest koordynacja polityki ekonomicznej, opartej na solidarności między-narodowej. Jej urzeczywistnieniu staje na przeszkodzie pozycja państw dominujących. Stany Zjednoczone pilnują interesów supermocarstwa w świecie, w Europie zaś Niemcy korzystają z przewagi ekonomicznej nad pozostałymi krajami. Uważa on, że w gospodarce światowej nie ma instytucji regulujących, a przeciwnie – obecny mechanizm powiększa trudności, przyspa-rzane przez wiele państw.

Uzdrowienie sytuacji społecznej autor upatruje w rozwoju dwu kierunków działalności: postępie legislacji socjalnej i utworzeniu „alokacji uniwersalnej”. Każdy członek „społeczności światowej” miałby prawo do jednej „alokacji uniwersalnej”, przeznaczonej do zaspokojenia jego najbardziej elementarnych potrzeb. Administracja „alokacji” czuwałaby nad jej funkcjo-nowaniem i gromadzeniem środków fi nansowych. Podatek na „dochód uniwersalny” byłby two-rzony wspólnie ze „środków każdego źródła”. Y. Carsalade nie wyjaśnia jednak, jakie „źródła” ma na uwadze. Stwierdza natomiast, że droga do osiągnięcia tego celu jest trudna. Nowe roz-wiązania wymagają bowiem akceptacji politycznej, koniecznej do zapewnienia środków, które nie będą symboliczne. Koncepcja powyższa ma charakter utopijny. Nie jest też nowa. Ideę „alokacji uniwersalnej” propagował dwa wieki wcześniej Tomasz Paine. Liczył on, że zniesie-nie własności prywatnej pozwoli na zgromadzenie odpowiednich dochodów, które zniweluje nierówności społeczne.

Zawartość merytoryczna w części historycznej nie budzi większych zastrzeżeń. Można wskazać jedynie na kilka uproszczeń i błędów. I tak autor twierdzi, że „ani Jałta, ani Poczdam” nie były przyczyną podziału stref wpływów w Europie. Amerykanie mieli – jego zdaniem – światowy plan pokoju, oparty na konstruktywnej współpracy z Sowietami. Nie chcieli podziału Europy, który prowokowałby utworzenie bloku zachodniego.

Y. Carsalade pisze, że do Międzynarodowego Funduszu Walutowego z państw socjalistycz-nych przystąpiły jedynie Rumunia i Jugosławia. Mija się tu z prawdą, ponieważ do MFW i Mię-dzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju przyjęto Polskę, Czechosłowację i Jugosławię. Nie można też zgodzić się ze stwierdzeniem, że w 1947 r. ZSRR i jego satelity odrzuciły plan

Page 291: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

294 Recenzje

Marshalla. Czechosłowacja zgłosiła akces do programu pomocy, a Polska wyraziła zaintereso-wanie jego przyjęciem i dopiero pod silną presją Kremla kraje te odmówiły udziału w planie Marshalla. W Polsce koniec rządu koalicyjnego był w 1947 r., a nie w 1946 r. W innym miejscu autor zaskakuje nas pisząc, iż Związek Radziecki utworzył z krajów demokracji ludowej ugru-powanie integracyjne – RWPG, tj. integrację monetarną w „strefi e rubla”. Pomija reformy w Polsce w okresie 1956–1959, wspominając o ich próbach w latach 1965–1967. Przyśpieszony wzrost gospodarczy w obozie krajów socjalistycznych dostrzega jedynie na Węgrzech i w Rumunii.

Autor przyjęte założenia, tj. ukazanie ewolucji gospodarczo-społecznej sześciu głównych państw kapitalistycznych, w pełni zrealizował. Niemniej, w pracy poświęconej wielkim etapom historii ekonomicznej, budzi pewien niedosyt pominięcie przemian w gospodarce kapitalistycz-nej w okresie I i II wojny światowej oraz procesu wyłaniania się nowych państw uprzemysło-wionych.

Walory książki podnosi prezentacja podstawowych elementów teorii ekonomicznych. Dzięki niej uświadamiamy sobie, że rozwojowi kapitalizmu towarzyszy od zarania myśl eko-nomiczna, wspomagając funkcjonowanie sfery realnej. Ze względu na charakter interdyscypli-narny praca powinna zainteresować historyków, ekonomistów i politologów.

Janusz SKODLARSKI

Page 292: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

295Recenzje

Philippe Achilleas (red.), Droit de l’espace. Tèlècommunication-Observation--Navigation-Dèfense-Exploration, Éditions Larcier, Bruxelles 2009, s. 384.

Redaktorem naukowym i współautorem tej znaczącej poznawczo publikacji jest Philippe Achilleas – wykładowca i prodziekan ds. relacji międzynarodowych Wydziału Jean Monnet Uniwersytetu Paris-Sud 11. Kieruje magisterskimi studiami specjalistycznymi w zakresie prawa z dziedziny działalności kosmicznej i łączności telekomunikacyjnej elektronicznej w Instytucie Prawa Kosmicznego i Telekomunikacji (IDEST), w Kolegium Studiów Interdyscyplinarnych (CEI). Działa również m.in. w licznych rządowych zespołach badawczych Republiki Francu-skiej oraz w zespołach zagranicznych, w organizacjach międzynarodowych i dużych ugrupo-waniach konsorcjów przemysłowych. W publikacji tej uczestniczy 16 autorów specjalizujących się w problematyce kosmicznej. Są wśród nich profesorowie: Armel Kerrest (Paris-Sud 11), Sergio Marchisio (Universytet Sapienza w Rzymie), Lawrence Ravillon (Uniwersytet de Bour-gogne, Dijon), Bernard Théry (Uniwersytet Paris-Daufi ne).

Można zgodzić się z tezą zawartą w autoprezentacji tego dzieła z zakresu prawa kosmicz-nego, które usytuowano w cyklu wydawniczym „Collection Droit de Technologies” (pod redak-cją Étienne et Jérôme Huet), że może być ono obecnie szczególnie oczekiwane, bowiem wła-ściwie kojarzy, a niekiedy nawet zespala w płaszczyźnie analiz prawnych, coraz bogatszą wie-dzę wielodyscyplinarną, związaną z badaniami kosmosu i problemami jego użytkowania.

Od czasu wysłania w przestrzeń kosmiczną pierwszych bezzałogowych i załogowych stat-ków kosmicznych, zaistniało wiele doniosłych wydarzeń wyznaczających nowe, istotne etapy w rozwoju cywilizacji, a także regulacji prawnych w odniesieniu do przestrzeni kosmicznej i współpracy międzynarodowej w tym obszarze. Pojawiają się również ambitne programy insta-lowania baz na Księżycu i na Marsie, a sam kosmos – jak nigdy dotychczas – nie był tak atrak-cyjnym i bliskim ludziom, obywatelom wielu państw, przedmiotem zainteresowania. Stały się bowiem niemal banalne takie dziedziny zastosowania technik związanych z kosmosem, jak: telekomunikacja, telewizja satelitarna, „pozycjonowanie”, obserwacja Ziemi, a nawet dopiero rozwijająca się „turystyka kosmiczna”.

Chociaż tzw. wspólnota kosmiczna i rządy państw niekiedy opowiadają się za zmniejsze-niem zaangażowania naukowego, ekonomicznego i społecznego w eksplorację i użytkowanie tej sfery międzynarodowej, kosmos staje się obszarem rywalizacji mocarstw i stwarza ryzyko militaryzacji przestrzeni okołoziemskiej.

Współczesne międzynarodowe prawo kosmiczne skupia uwagę bardziej na mechanizmach kontroli i regulacji działalności w kosmosie niż na specyfi cznych problemach praktyki kontrak-towej, która jest coraz częściej związana ze współpracą międzynarodową: naukową, techniczną i gospodarczą w przestrzeni kosmicznej. Jednak, zwłaszcza począwszy od 2008 r., większość państw, a wśród nich USA i Francja, podejmuje uregulowania prawne tych specyfi cznych dzie-dzin współpracy kosmicznej.

W recenzowanej książce usystematyzowano prezentację głównych treści w formie rzadko spotykanej w analizach prawnych, związanych ze stosowaniem prawa w ujęciu kompleksowym – z ukazaniem procesu i uwarunkowań jego ewolucji. Autorzy dzieła, po wstępnym przedsta-wieniu kontekstu ekonomicznego, politycznego i prawnego eksploracji i wykorzystania kosmosu, skupiają uwagę na głównych dziedzinach prawa, odnoszących się do działalności i zastosowań o charakterze praktycznym, obejmującym: wynoszenie obiektów kosmicznych, statków załogowych (vols habités), eksploatacji zasobów naturalnych, ciał niebieskich, komu-

Page 293: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

296 Recenzje

nikacji satelitarnej, obserwowania powierzchni Ziemi oraz problemy militaryzacji kosmosu. Poszczególne tematy są ujmowane wielodyscyplinarnie i obejmują wszystkie dziedziny prawa, tj. zarówno prawa międzynarodowego, jak i prawa krajowego, a także prawa publicznego i prawa prywatnego. Umożliwia to w miarę szerokie i wyczerpujące odniesienie się do reguł, mających zastosowanie zarówno w działalności obecnej w kosmosie, jak i w przyszłości.

Książka w jej siedmiu częściach obejmuje: wybrane, najistotniejsze „konteksty” działal-ności kosmicznej, problemy związane z „dostępem” do kosmosu – w aspekcie rynkowym i ubezpieczeniowym; obserwowanie Ziemi z kosmosu (teledetekcja) – także z europejskiej per-spektywy instytucjonalnej; telekomunikację satelitarną, także audiowizualną; nawigację i loka-lizację satelitarną; problemy militaryzacji i bezpieczeństwa w kosmosie; problemy zwłaszcza ważne w przyszłości, związane z badaniami i eksploatacją zasobów Księżyca i innych ciał nie-bieskich oraz z turystyką kosmiczną.

Tak więc w części pierwszej dzieła przedstawiono wybrane zagadnienia międzynarodo-wego prawa kosmicznego, ze skupieniem uwagi na zasadach odnoszących się do statusu „obszaru pozaatmosferycznego”, tj. do zasady niezawłaszczania kosmosu i zasady pokojowego wykorzystania tego obszaru oraz na zasadach rządzących działalnością w przestrzeni kosmicz-nej. Są to: zasady określające niezbędne warunki prowadzenia działalności kosmicznej, zasady ograniczające działalność w przestrzeni kosmicznej oraz zasady odnoszące się do odpowiedzial-ności międzynarodowej za szkody spowodowane działalnością kosmiczną.

W odniesieniu do zagadnienia „rynków kosmicznych” przedstawiono ich strukturę, ten-dencje globalne i perspektywy. Dotyczy to zarówno rynków komercyjnych, jak i publicznych – ze zwróceniem uwagi na rolę i znaczenie przemysłu kosmicznego, a także na tendencje wystę-pujące w trzech ostatnich dekadach. W kwestii tendencji występujących na „rynkach rządo-wych”, zwrócono uwagę na ich sytuację i perspektywy, zarysowane w panoramie światowej i w kontekście europejskich możliwości budżetowych, związanych głównie z działalnością Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), z uwzględnieniem szans i skali obciążeń dla Europy w zakresie zarządzania i fi nansowania.

W odniesieniu do tendencji występujących na rynkach komercyjnych skupiono uwagę na: przemyśle kosmicznym w aspekcie jego konsolidacji i globalizacji, przekształceń przemysłu operatorów satelitów telekomunikacyjnych i na zastosowaniach komunikacyjnych, a przede wszystkim na usługach z udziałem satelitów komercyjnych.

Przedmiotem rozważań w rozdziale trzecim jest zarządzanie i współpraca w dziedzinie działalności kosmicznej. Przedstawiono kwestie dyskutowane wokół roli i miejsca czynników: publicznego i prywatnego w działalności kosmicznej, a także roli organizacji międzynarodo-wych, tych „tradycyjnych” i nowych. Zagadnienia zarządzania i współpracy przedstawiono w kontekście obowiązujących regulacji prawa kosmicznego, obejmującego zasady eksploracji i wykorzystania kosmosu, niezawłaszczania oraz eksploatacji zasobów w kosmosie, a także kwestie odpowiedzialności, jurysdykcji i nadzoru nad działalnością kosmiczną.

W drugiej części monografi i zaprezentowano zagadnienia kontroli „rynku wynoszenia obiektów kosmicznych”, kontraktowania działalności związanej z wynoszeniem (lancement) oraz ryzyka związanego z tego rodzaju działalnością i ubezpieczeniami.

Przedstawiono również problemy rynku usług wynoszenia obiektów kosmicznych, okre-ślanego jako sektor o dużym znaczeniu strategicznym. Państwa przeważnie nie angażują się w operacje, które nie skutkują znacząco wpływaniem na „politykę kosmiczną” na rynku, a także na politykę oddziałującą na strukturę rynku związaną z wynoszeniem. W odniesieniu zaś do

Page 294: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

297Recenzje

samych usług wynoszenia, zajęto się zagadnieniem kwalifi kacji prawnych i odpowiedzialnością różnych jej uczestników (podmiotów). Godna uwagi jest również ewolucja rynku wynoszenia i formy jego kontroli, zwłaszcza w kontekście realiów europejskich. Jako początek zaistnienia („debiutu”) rynku kosmicznego wskazuje się 1980 r., kiedy to pojawił się on jako „niezależnie występujące zjawisko” (s. 91) z udziałem pierwszych operatorów prywatnych, zajmujących się wynoszeniem obiektów kosmicznych.

Jednak początki zaistnienia komercyjnej działalności kosmicznej wystąpiły już w latach 1978–1987, ale w odniesieniu do Europy, datuje się tę działalność na 1980 r., kiedy to powstał program kosmiczny Ariane. Stany Zjednoczone zareagowały na ten fakt w obliczu pojawiania się nowej konkurencji na rynku kosmicznym, a także w związku z trudnościami, jakie powstały przy budowaniu Ariane (1993–1999). Rozwinęła się wówczas w USA konkurencja ukierunko-wana na rywalizację z Europą. Spowodowało to potrzebę sprywatyzowania tradycyjnych, „historycznych” operatorów oraz deregulacji w dziedzinie telekomunikacji, związanej z zasto-sowaniem technologii kosmicznych. Była to – jak się określa – „prywatyzacja na żądanie”. Istniało bowiem i nadal występuje zapotrzebowanie na prywatyzację w sektorze kosmicznym gospodarki.

W latach 2000–2005 nastąpił kryzys na rynku, który spowodował głęboką restrukturyzację fi lialnych fi rm europejskich, zajmujących się wynoszeniem obiektów w kosmos.

Użytkownicy tego rodzaju usług byli zainteresowani przyspieszeniem konkurencji na rynku usług kosmicznych, a nawet jej oczekiwali. Podjęte środki restrukturyzacji zakończyły się w Europie pewnym sukcesem (Ariane). Doświadczenia i perspektywy z tym związane – to jed-nak zaistnienie potrzeby kontroli publicznej na przyszłym rynku usług wynoszenia obiektów w kosmos.

Odnotowywane są pewne charakterystyczne cechy zawieranych kontraktów wynoszenia satelitów – co dotyczy samego przedmiotu tych kontraktów, a także ich treści. Zawierają one klauzule dotyczące odpowiedzialności oraz współpracy – np. towarzystwo (fi rma) zajmujące się wynoszeniem deklaruje i zapewnia środki, służące korygowaniu wszystkich anomalii i błę-dów związanych z wynoszeniem. Analizowany jest również charakter stosowania klauzul w kontraktach o wynoszenie obiektów w postaci satelitów. Egzekwowaniu postanowień kon-traktów dotyczących wynoszenia służą określone środki i formy prawne ich stosowania. Są to zarówno środki sądowe, jak i arbitrażowe – stosowane we Francji, USA i w Kolumbii. Zwraca się również uwagę na cechy szczególne spraw spornych, związanych z działalnością na rynkach usług kosmicznych.

W dziedzinie ubezpieczeń związanych z działalnością kosmiczną przed zaistnieniem szkód materialnych, wskazuje się w monografi i, iż obecnie ubezpieczenia obejmują określone gwa-rancje dotyczące „dóbr kosmicznych”. Ryzyko występuje zarówno na powierzchni Ziemi w cza-sie prób i transportu do miejsca wynoszenia, w czasie wynoszenia oraz na orbicie.

Obecnie istnieje już rynek ubezpieczeń szkód powstałych na „dobrach kosmicznych”. Ubezpieczenia takie obejmują odpowiedzialność cywilną operatorów. Przewiduje to np. fran-cuskie prawo kosmiczne (ustawa nr 2008-510 z 3 czerwca 2008 r.).

Zasięg, tj. skala, rozmiar gwarancji odpowiedzialności cywilnej aktualnie stosowanych w działalności kosmicznej, to określone gwarancje z tytułu ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej. W monografi i wskazuje się na sytuacje związane z odpowiedzialnością cywilną wów-czas, kiedy szkody zostały spowodowane przez maszyny, tj. urządzenia kosmiczne, bądź przez „produkty kosmiczne”. Wskazuje się również na okoliczności związane z wyłączeniem gwa-

Page 295: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

298 Recenzje

rancji o odpowiedzialności cywilnej. Oddzielnym problemem jest ubezpieczenie kosmonautów (spationautes) znajdujących się w modułach na stacjach kosmicznych. Określa się to jako „przy-padek szczególny” w dziedzinie ubezpieczeń.

W trzeciej części monografi i analizowane są zagadnienia dotyczące obserwowania Ziemi z przestrzeni kosmicznej. Głównym obszarem rozważań są zagadnienia obejmujące reżim prawny teledetekcji. Zasady dotyczące teledetekcji są zaliczane do kategorii „deklaracji zasad” ONZ1. Znaczenie tych piętnastu zasad od 1986 r. potwierdziła praktyka państw. Teledetekcja została zdefi niowana w prawie krajowym USA. Status prawny zasad dotyczących teledetekcji jest zróżnicowany, różne są także dziedziny zastosowania tych zasad, (s. 145–153), a odnosi się to również do polityki „dystrybucji danych”, uzyskiwanych w wyniku teledetekcji satelitarnej (zasada XII).

W Europie instytucjonalne założenia obserwacji Ziemi wynikają z programu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), a także z refl eksji dotyczących projektu „Globalnego monitoringu dla potrzeb ochrony środowiska i bezpieczeństwa” GMES. Dotyczą one m.in. (w odniesieniu do GMES): motywacji inwestowania publicznego; tzw. misji komplementarnych obserwowania Ziemi w Europie; eksploatowania kosmicznych komponentów części składowych dla usług GMES oraz kwestii związanych z zarządzaniem oraz fi nansowaniem GMES.

W bogatej problematyce części czwartej dzieła, dotyczącej zagadnień telekomunikacji sate-litarnej, analizowane są różne kwestie dotyczące aspektów prawnych zarządzania częstotliwo-ściami radiowymi i emisjami tzw. telewizji transgranicznej, a także określaniem miejsca sate-litów telekomunikacyjnych na orbicie.

W zakresie komunikowania satelitarnego główna rola przypada Unii Międzynarodowej ds. Telekomunikacji (UIT), ale ostatnio wzrasta także rola instytucji europejskich. Do gestii UIT nadal należy zarządzanie częstotliwościami radiowymi, realizowanymi na szeroką skalę światową.

Nadal istnieje obowiązek notyfi kowania UIT tworzonych systemów satelitarnych, a tzw. regulacje radiotelekomunikacyjne, to dokument opublikowany w czterech tomach, liczący 1800 stron druku. Dokument ten określany jest mianem aktu o walorach traktatu międzynarodowego (s. 188). Obejmuje swoim zasięgiem takie regiony, jak: Europa (wraz z całą Federacją Rosyj-ską), Afryka i Ameryka (Północna i Południowa) oraz Azja i Pacyfi k. Wzrasta też rola świato-wych konferencji radiotelekomunikacji. Odnotowywane jest również rosnące znaczenie zarzą-dzania częstotliwościami radiowymi w skali europejskiej. Istotna jest rola Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej, a także europejskich konferencji pocztowych i telekomunikacyjnych.

Przedmiotem uwag Bernarda Théry’ego (odpowiedzialnego za sprawy prawne w l’Agence nationale des frequences w Republice Francuskiej) są zwłaszcza zagadnienia tzw. autoryzacji względnej w telekomunikacji satelitarnej. Rzecz dotyczy kompetencji państwa – wbrew prawu wspólnotowemu – i pewnej specyfi ki francuskiej w segmencie kosmicznym gospodarki (s. 198). Telekomunikacja poprzez satelitę określana jest jako „ostatnia uległość” poddania się Francji wspólnotowym zasadom prawnym w zakresie „komunikacji elektronicznej” (s. 199). Uwarun-kowania konkurencji na rynku telekomunikacji określa dyrektywa z 16 maja 1988 r.

Istnieją „sieci regulacji” określające usługi w zakresie telekomunikacji satelitarnej i „pakiety usług”. Przepisy szczegółowe dotyczące komunikacji satelitarnej są we Francji regu-

1 „Zasady odnoszące się do zdalnego badania Ziemi z przestrzeni kosmicznej” (Nowy Jork 1986) okre-ślono w ramach Aneksu do rezolucji 41/65 przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w 1986 r.

Page 296: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

299Recenzje

lowane ustawowo i w drodze instrukcji. Częstotliwości i pozycje orbitalne satelitów są zgła-szane przez Francję do UIT, a ich eksploatacja podlega autoryzacji ministerialnej, zaś instrukcje są wydawane przez l’Agence nationale des frequences (ANFR). Celem regulacji ustawowej (ustawa z 21 czerwca 2004 r.), dotyczącej transferu numerycznego (korzystna dla operatorów systemów satelitarnych) było wypełnianie pewnej luki prawnej (combler un vide juridique) (s. 205). Autoryzacja jest stosowana przez ANFR według procedur ustalonych przez UIT. Sank-cje za nieprzestrzeganie warunków autoryzacji czy eksploatacji, to głównie sankcje administra-cyjne (we Francji stosowane przez Conseil d’Etat) oraz sankcje karne.

Rozpowszechnianie transgraniczne nadań audiowizualnych w Europie odbywa się według dyrektyw regulujących zagadnienia „telewizji bez granic” oraz „usługi mediów audiowizualnych” (nowy tekst z 2007 r.). Harmonizowanie tzw. obszarów sektorowych odbywa się na zasadach wzajemnego uznania, kompetencji terytorialnych, wolności przyjmowania nadań audiowizual-nych, a także więzi połączeń pozawspólnotowych. Ważne jest również promowanie tożsamości europejskiej. Preferowany jest dostęp publiczny w TV do informacji o wydarzeniach o najwięk-szym znaczeniu (ważności), a także prawo do informacji sportowej. Cele wspólnotowe w tym zakresie są odpowiednio transponowane do prawa krajowego, także francuskiego. Następuje ewolucja kryteriów dotyczących „terytorialnego przywiązania usług” audiowizualnych. Wymie-niane są również kategorie tzw. usług nielinearnych, tj. usług na żądanie oraz zobowiązania.

W części piątej dzieła podjęto analizę zagadnień dotyczących „nawigacji i lokalizacji”.Na początku wyeksponowano rolę i znaczenie projektu Galileo, jako symbolu wspólnej

polityki i tworzącej się europejskiej strategii wobec kosmosu. Galileo bowiem jest postrzegany jako projekt wyraźnie strategiczny, służący umacnianiu tożsamości europejskiej. Był to bowiem wybór polityczny, mający na celu uniezależnienie się Europy w sprawach kosmicznych od USA, a także umocnienie jej pozycji w kontekście globalnym. Projekt Galileo miał być środkiem do rewaluacji niedostatków instytucjonalnych „Europy kosmicznej”, a także miał służyć koegzy-stencji rozwiązań instytucjonalnych – tych międzyrządowych i wspólnotowych. W debacie o problemach instytucjonalnych i dotyczących postulowanych rozwiązań „sytuacji asymetrycz-nych” zastanawiano się czy Galileo, to tylko wyobrażenie, czy też już realna siła (s. 240). W 2008 r. utworzono nawet specjalny panel międzyinstytucjonalny ds. Galileo (s. 242).

Problemem dyskutowanym były kompetencje dla Unii Europejskiej w sprawach kosmicz-nych, jako niezbędny środek do prowadzenia polityki kosmicznej Europy, ale czy wystarcza-jący? W odniesieniu do Galileo zastanawiano się, jakie może być przeznaczenie tego projektu dla przyszłości w sytuacji pewnego ograniczenia fi nansowania tzw. projektów strategicznych i formułowanej oceny, iż misja Galileo może być dowodem „problematycznej nowości” dla Europy (s. 247). Oceniono jednak, że zdynamizowanie gospodarki europejskiej może stworzyć „dobre wejście w przyszłość”, także dla polityki kosmicznej (s. 248).

Wiele uwagi poświęcono zagadnieniu gwarancji usług i propozycji odnośnie do reżimu odpowiedzialności za tzw. sygnał kosmiczny. Zagadnienie zapewnienia odpowiedniej gwarancji usług przedstawiono w kontekście wymogu staranności, eliminowania przejawów niedbalstwa oraz stosowania zasady przezorności. Wyróżniono odpowiedzialność zawinioną (pour faute) i z tytułu ryzyka (pour risque), a także wynikającą z kontraktu oraz granice odpowiedzialności za czyny (s. 253).

Uwzględniono podział odpowiedzialności władz publicznych i operatora oraz podział odpowiedzialności wśród operatorów świadczących usługi i tzw. użytkowników fi nalnych (s. 255). W kwestii zaniedbań i odpowiedzialności bez zawinienia (winy) wyróżniono: (a) „inte-

Page 297: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

300 Recenzje

gralność ryzyka odpowiedzialności” z tytułu niedbalstwa; (b) stosowanie rozwiązań technicz-nych w celu ograniczenia ryzyka oraz dostęp kontroli; (c) rozwiązania prawne dotyczące odpo-wiedzialności podmiotów świadczących usługi.

Zwrócono również uwagę na znaczenie stosowania zasady przezorności i egzekwowanie odpowiedzialności z tytułu ryzyka. Wskazano na „pokrycie” ryzyka związanego z sygnałem kosmicznym przez ubezpieczenie ryzyka eksploatacji i kompensację za brak usługi. W syste-mach ubezpieczeń od ryzyka eksploatacji wyróżniono: (a) kryteria eksploatacji i pojęcia: istoty „straty całkowitej” (perte totale), „straty uważanej za całkowitą” (perte réputée totale) i „straty częściowej” (perte partielle) – sprawdzonej, „przeglądniętej” (revues) i stwierdzonej oraz napra-wionej „skorygowanej”, (corrigées); (b) eksploatację sygnału kosmicznego w aspekcie prze-kroczenia „zdolności rozporządzalnej pokrycia”.

Wskazano na możliwość stosowania nowych rozwiązań alternatywnych w celu kompenso-wania braków w usługach telekomunikacyjnych. Aby rozwiązania takie były skuteczne, niezbędne są wyraźnie określone gwarancje kompensacji strat, jak również stosowanie doskonalszych sys-temów sygnałów kosmicznych. Problemem podstawowym jest trudność określenia gwaranta sygnału kosmicznego. Chodzi tu głównie o gwarancje fi nansowe i odpowiedzialność cywilną.

W części szóstej tej monografi i z zakresu współczesnego prawa kosmicznego są analizo-wane zagadnienia związane z obronnością i bezpieczeństwem międzynarodowym. Dotyczy to oceny obowiązujących reżimów „arsenalizacji” kosmosu oraz kontroli eksportu dóbr i techno-logii kosmicznych (transferu technologii). Wskazuje się na niewystarczalność zasad dotyczą-cych zakazu zbrojeń w kosmosie. Przedstawiono kolejno następujące zagadnienia: zapobieganie zbrojeniom w kosmosie w aktach przyjętych przez ONZ w sprawie kosmosu; zakaz umieszcza-nia środków walki w obszarze pozaatmosferycznym; zasada pokojowego wykorzystania kosmosu; zasada nieuzbrajania przestrzeni kosmicznej; zasada nieuzbrajania częściowego prze-strzeni kosmicznej wokółziemskiej; zakaz ścisły militaryzacji i uzbrajania powierzchni ciał niebieskich – włącznie z Księżycem; kontrola zbrojeń przez traktaty dotyczące kontroli zbrojeń; działania wielostronne dotyczące kontroli broni oraz zakaz prób nuklearnych.

Analizowane są ustalenia umów bilateralnych amerykańsko-radzieckich (SALT – 1972 oraz dialog strategiczny w ramach SALT I i SALT II), a także negocjacje wokół broni strate-gicznych ofensywnych. Zwrócono uwagę na kryzys „eurorakiet” i eliminowanie określonych typów broni, a także na propozycje wielostronne – po impasie – dotyczące „niearsenalizacji” i zapewnienia bezpieczeństwa kosmosu. Przywołano fakty blokowania (w 2000 r.) politycznego przez USA podczas negocjacji traktatu o niearsenalizacji kosmosu, a także blokowanie projektu PAROS.

Wskazano na potrzebę „depolityzacji” debaty wokół bezpieczeństwa kosmosu w płasz-czyźnie międzynarodowej, a także przedstawiono inne propozycje dotyczące zapobiegania uzbrajaniu kosmosu (s. 313–315).

Kontrolę eksportu dóbr i technologii kosmicznych scharakteryzował ekspert European Are-onautic Defence and Space Company (EADS) – Arnand Idiard, przedstawiając instrumenty międzynarodowe, państwowe oraz regionalne. Przybliżył w syntetycznym ujęciu zakres, struk-turę i funkcjonowanie reżimów: MTCR (Guidelines for Sensitive Missile-Relevant Transfers z 1987 r., obejmujące obecnie 34 państwa-strony), skupiającego na szczeblu międzyrządowym trzy grupy robocze (eksperci techniczni oraz ds. wymiany informacji i egzekwowania prawa), a także treści porozumienia z Wassenaar z 1995 r., które zastąpiło wcześniejszy system COCOM. Z tzw. systemów narodowych kontroli transferu technologii kosmicznych przedstawiono reżimy

Page 298: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

301Recenzje

amerykańskie (EAR i ITAR) oraz reżim francuski. Z reżimów regionalnych, przedmiotem ana-lizy jest sytuacja reżimów europejskich i postulowana ich niezbędna ewolucja.

W części siódmej dzieła zarysowano perspektywy dalszego rozwoju prawa kosmicznego, skupiając uwagę głównie na zasadzie niezawłaszczania i eksploatacji Księżyca oraz innych ciał niebieskich, a także na zagadnieniu tzw. turystyki kosmicznej – z ukazaniem aspektów praw-nych dotyczących suborbitalnych lotów załogowych, także w porównaniu z regulacjami zawar-tymi w lotniczej konwencji chicagowskiej (z 1944 r.), wskazując m.in. na znaczne zróżnicowa-nie techniczne rakiet i samolotów. Status Księżyca i innych ciał niebieskich jest dyskutowany m.in. w kontekście problemów prawnych, związanych z przyszłą eksploatacją znajdujących się tam zasobów.

W odniesieniu do turystyki kosmicznej, obejmującej tzw. loty suborbitalne, jest analizo-wany reżim prawny, jaki byłby właściwy do zastosowania w takiej sytuacji. Zwraca się uwagę na rolę władz publicznych wobec działalności komercyjnej, związanej z turystyką kosmiczną. Dotyczy to wydawania zezwoleń i certyfi katów na wykonywanie tego rodzaju usług. Wskazuje się, że zasady charakterystyczne dla porozumień kontraktowych, związanych z działalnością turystyki kosmicznej, obejmują: kwestie odpowiedzialności cywilnej, wydawanie certyfi katów dla agencji podróży kosmicznych zbiorowych oraz wymóg bezwzględny stosowania norm zwią-zanych z kierowaniem odpowiednich kandydatów na operatorów na szkolenia specjalistyczne w celu zapewnienia bezpieczeństwa takich „lotów kosmicznych” oraz dla wygody „pasażerów”.

Treści tej monografi i mają więc istotne znaczenie poznawcze, bowiem w odpowiednio usystematyzowanej, klarownie ujętej formie przybliżają mało znane zagadnienia i problemy prawne, towarzyszące procesom postępującej komercjalizacji działalności kosmicznej w obsza-rze sektora cywilnego, tej ważnej strategicznie nowej gałęzi gospodarki. Są one przedstawiane głównie z perspektywy europejskiej, a także w aspekcie prawa i interesów wynikających z zało-żeń polityki kosmicznej Francji, od kilku dekad zaangażowanej w realizowanie międzynarodo-wych programów eksploracji kosmosu.

Książka inspiruje do nowych przemyśleń diagnostycznych i prognostycznych, zwłaszcza w odniesieniu do rozwiązań prawnych, w ujęciu porównawczym i międzygałęziowym. Takie bowiem próby podjęli autorzy poszczególnych fragmentów tego dzieła. Ukazują relacje mię-dzynarodowego prawa kosmicznego z prawem krajowym oraz z prawem regionalnym, zwłasz-cza europejskim wspólnotowym i unijnym. Studia te można zakwalifi kować jako znaczący twór-czy wkład, wyznaczający nowy etap w rozwoju prawa kosmicznego. Ukazuje się bowiem nie-wiele prac z tej dziedziny, nacechowanych wyraźnym przybliżeniem do problemów praktyki gospodarczej, a także do problemów bezpieczeństwa międzynarodowego w przestrzeni kosmicz-nej. Treści tej książki pozostają w pewnej relacji komplementarnej z recenzowanym na łamach naszego czasopisma, wydanym pod auspicjami Komisji Europejskiej dziełem: J.L. van de Wouwer, L. Lambert, European Trajectories in Space Law 2007, Bruksela 2008 („Stosunki Międzynarodowe-International Relations” 2010, t. 41, nr 1–2, s. 285–290).

Leonard ŁUKASZUK

Page 299: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym
Page 300: RADA REDAKCYJNA - ism.uw.edu.pl · 10 Andrzej Szeptycki porządku międzynarodowego. W efekcie w przededniu poszerzenia UE, relacje pol-sko-francuskie znalazły się na najniższym

W numerze piszą:

Monika Arcipowska – dr, absolwentka stosunków międzynarodowych i antropologii kultury Ameryki Łacińskiej w Centrum Studiów Latynoamerykańskich na Uniwersytecie Warszawskim oraz podyplomowego studium z zakresu dyplomacji i prawa międzynarodowego na Uniwersy-tecie JagiellońskimMichał Cholewa – doktorant w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu JagiellońskiegoAdam Cianciara – doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu WrocławskiegoMarlena Drygiel – asystent w Instytucie Nauk Społecznych Uniwersytetu Przyrodniczo-Huma-nistycznego w SiedlcachGrzegorz Gil – dr, asystent w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Wydziału Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w LubliniePatrycja Grzebyk – dr, asystent w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu WarszawskiegoLech Keller-Krawczyk – dr, Research Fellow w Centro de Estudos Transdisciplinares para o Desenvolvimento (CETRAD), Universidade de Tras-os-Montes e Alto Douro (UTAD), PortugaliaTomasz Klin – dr, adiunkt w Instytucie Politologii Uniwersytetu WrocławskiegoMarta Kołodziejczyk – dr, adiunkt w Katedrze Socjologii Akademii Techniczno-Humanistycz-nej w Bielsku-BiałejMiron Lakomy – dr, adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu ŚląskiegoAdriana Łukaszewicz – dr, adiunkt w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu WarszawskiegoLeonard Łukaszuk – prof. zw. dr hab. w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwer-sytetu WarszawskiegoMichał Łuszczuk – dr, adiunkt w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Wydziału Polito-logii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w LubliniePaulina Matera – dr, adiunkt w Katedrze Studiów Transatlantyckich i Mediów Masowych, Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu ŁódzkiegoBarbara Regulska – doktorantka w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu WarszawskiegoJoanna Sapieżko – doktorantka w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu WarszawskiegoJanusz Skodlarski – prof. zw. dr hab., kierownik Katedry Historii, Myśli Ekonomicznej i Historii Gospodarczej Uniwersytetu ŁódzkiegoJerzy Stańczyk – dr, kierownik Zakładu Stosunków Międzynarodowych w Instytucie Nauk Społecznych na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w SiedlcachAndrzej Szeptycki – dr, adiunkt w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu WarszawskiegoIreneusz Topolski – dr, adiunkt w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Wydziału Polito-logii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w LublinieAgata Włodkowska-Bagan, dr, adiunkt w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwer-sytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, fi lia w Piotrkowie TrybunalskimAnna Wojciuk – dr, asystent w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu War-szawskiegoBogusław W. Zaleski – dr, docent w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego