Przegląd Piekarski nr 2 (105)

12
Zwolennicy prezydenta, którzy zachowują się nieuczciwie i łamią prawo mogą liczyć na wyrozumiałość. Próba dochodzenia swoich praw to - zdaniem gospodarza miasta - „przerost ambicji i próba odreagowania” nawet jeśli sąd jednoznacznie stanął po stronie pokrzywdzonego. A co z szacunkiem wobec prawa? Pre- zydent Stanisław Korfanty pozwala sobie na swobodne interpre- towanie i krytykowanie wyroków sądu. Równi i równiejsi wobec prawa Mocodawców chce poznać... Kamil Łysik Wczesną jesienią ubiegłego roku popro- siłem o wywiad z Prezydentem Stanisła- wem Korfantym. Na prośbę do dziś (19 marca, św. Józefa, Anno Domini 2013) nie otrzymałem odpowiedzi... Za to rzecznik prasowy Urzędu Miasta Artur Madaliński ma zgoła inną propozycję: „Informuję, że Pan prezydent jest zaintereso- wany poznaniem nowych Pańskich moco- dawców – wydawców „Przeglądu Piekarskie- go” – i zaprasza na spotkanie w dogodnym dla obu stron terminie.” Nie wiem i nie moja to sprawa jaki interes ma prezydent Stanisław Korfanty do wła- ścicieli gazety. Jeśli czuje jednak potrzebę spotkania i dyskusji, strzelam, na temat kierunków rozwoju Przeglądu Piekarskiego i publikowanych przez gazetę treści, to po- winien zwrócić się do nich bezpośrednio. Nie do mnie. Prezydent powinien wiedzieć czym różni się redakcja od wydawcy. Gdzie mnie, zwykłemu dziennikarzynie spotykać się z tymi co na szczycie... Do mnie należy natomiast stawianie pytań i uzyskiwanie odpowiedzi. Dlatego kreślę raz jeszcze, tym razem publiczne zaproszenie na wywiad dla Szanownego Prezydenta Sta- nisława Korfantego. Oczywiście w dogod- nym dla obu stron terminie. I wtedy zadam gospodarzowi miasta kilka pytań, bo trochę ich się już nazbierało. I może byłoby łatwiej, gdyby Prezydent chciał na nie odpowiadać na bieżąco, nie tylko drogą mailową. Czy- telnikom PP życzę miłej lektury. ......................................................................................................................................................................................................................................................... ........................... REKLAMA REKLAMA marzec nr 2(105)/2013 Nie zmuszajcie nas Budżet obywatelski to ciekawa sprawa, ale nas nie zmuszajcie. Można nim manipulować na kilkanaście sposobów i na pewno któryś wykorzystamy. Albo wymyślimy nowy. (str. 5) Przestępstwo? To nic... Przestępstwo? Nie szkodzi... w słusznej sprawie. W walce z opozycją wszystkie chwyty są dozwolone. Jak to tłumaczy prezydent Korfanty i wiceprzewodni- czący Rady Miasta Krauza? (str. 6) ......................................... Ocena i szkodliwość czynu zależy od... opcji politycznej Prezydent Stanisław Korfan- ty szanuje prawo i czuje się współodpowiedzialny za jego przestrzeganie. Niestety, tylko wtedy, kiedy mu to pasuje. W chwili, kiedy niesłusznie oskarżony Zbi- gniew B., kandy- dat na radnego z list opozycji został przez sąd uniewin- niony, prezydent Korfanty grzmiał w miejskiej ga- zecie: - Sądowy finał sprawy odbieram jako porażkę naszego lokal- nego wymiaru sprawiedliwości: policji, prokuratury i sądu. Tak ewidentne publiczne naruszenie prawa nie może pozostać bez wskazania osób odpowiedzialnych - twiedził Korfanty. Zupełnie inne poglądy ma prezydent, kiedy problem dotyczy jego zwolennika - Bronisława L. - W wyniku donosów przesłuchiwani są przez policję dziennikarze radiowi, pracownicy MDK, UM i mieszkaniec Piekar Śląskich. Uważam, że trzeba o tym pisać, bo mieszkańcy powinni wiedzieć, co kto kombinuje - twierdził Stanisław Korfanty na łamach Głosu Piekarskie- go. Chociaż Bronisław L. popełnił przestęp- stwo i przyznał się do winy, a sąd wyznaczył mu roczny okres próby, prezydent Piekar Śląskich swych słów nie za- mierza odwoływać i próbuje rozmyć jego odpowiedzial- ność. - Sąd orzekł, że pan Bronisław L. nie został skazany za czyn, o który był oskarżany - tłumaczy Korfanty. Przestępstwa dopuścił się Beniamin S. Sąd nie wy- mierzył kary ze względu na „niską szkodliwość społeczną czynu”, a prezydent Korfanty umieścił go na swojej liście wyborczej do Rady Miasta. Inny zwolennik Korfante- go, Andrzej A. stanął przed sądem karnym za bezpardo- nowy i bezprawny atak na jego rywali. Aneta Szulc Bronisław L. (z Dąbrówki Wielkiej) popełnił przestęp- stwo, przyznał się do winy i wciąż ma publiczną posadę. Beniamin S. popełnił przestępstwo, ale nie przeszkadzało to kandydować mu do Rady Miasta z list Korfantego. Andrzej A. stanął przed sądem karnym, bo jako zwolen- nik Korfantego bezprawnie zaatakował jego rywali. „Miesz- kańcy powinni wiedzieć co kto kombinuje. Finał sprawy odbieram jako porażkę wy- miaru sprawie- dliwości” Problemowy MOPR Czarne chmury zebrały się nad Miej- skim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. Zapadły wyroki karne, a w sprawie podopiecznych interweniuje rzecznik praw obywatelskich. (str. 7) ........................... www.krzysztofturzanski.pl Zostaw pieniądze w naszym mieście w Piekarach Śląskich

description

Wydanie na marzec 2013 roku.

Transcript of Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Page 1: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Zwolennicy prezydenta, którzy zachowują się nieuczciwie i łamią prawo mogą liczyć na wyrozumiałość. Próba dochodzenia swoich praw to - zdaniem gospodarza miasta - „przerost ambicji i próba odreagowania” nawet jeśli sąd jednoznacznie stanął po stronie pokrzywdzonego. A co z szacunkiem wobec prawa? Pre-zydent Stanisław Korfanty pozwala sobie na swobodne interpre-towanie i krytykowanie wyroków sądu.

Równi i równiejsi wobec prawa

Mocodawców chce poznać...Kamil Łysik

Wczesną jesienią ubiegłego roku popro-siłem o wywiad z Prezydentem Stanisła-wem Korfantym. Na prośbę do dziś (19 marca, św. Józefa, Anno Domini 2013) nie otrzymałem odpowiedzi... Za to rzecznik prasowy Urzędu Miasta Artur Madaliński ma zgoła inną propozycję:„Informuję, że Pan prezydent jest zaintereso-wany poznaniem nowych Pańskich moco-dawców – wydawców „Przeglądu Piekarskie-go” – i zaprasza na spotkanie w dogodnym dla obu stron terminie.”Nie wiem i nie moja to sprawa jaki interes ma prezydent Stanisław Korfanty do wła-ścicieli gazety. Jeśli czuje jednak potrzebę spotkania i dyskusji, strzelam, na temat kierunków rozwoju Przeglądu Piekarskiego i publikowanych przez gazetę treści, to po-winien zwrócić się do nich bezpośrednio. Nie do mnie. Prezydent powinien wiedzieć czym różni się redakcja od wydawcy. Gdzie mnie, zwykłemu dziennikarzynie spotykać się z tymi co na szczycie...Do mnie należy natomiast stawianie pytań i uzyskiwanie odpowiedzi. Dlatego kreślę raz jeszcze, tym razem publiczne zaproszenie na wywiad dla Szanownego Prezydenta Sta-nisława Korfantego. Oczywiście w dogod-nym dla obu stron terminie. I wtedy zadam gospodarzowi miasta kilka pytań, bo trochę ich się już nazbierało. I może byłoby łatwiej, gdyby Prezydent chciał na nie odpowiadać na bieżąco, nie tylko drogą mailową. Czy-telnikom PP życzę miłej lektury.

.........................................................................................................................................................................................................................................................

...........................

REKLAMA

REKLAMA

marzec nr 2(105)/2013

Nie zmuszajcie nasBudżet obywatelski to ciekawa sprawa, ale nas nie zmuszajcie. Można nim manipulować na kilkanaście sposobów i na pewno któryś wykorzystamy. Albo wymyślimy nowy. (str. 5)

Przestępstwo? To nic...Przestępstwo? Nie szkodzi... w słusznej sprawie. W walce z opozycją wszystkie chwyty są dozwolone. Jak to tłumaczy prezydent Korfanty i wiceprzewodni-czący Rady Miasta Krauza? (str. 6)

.........................................

► Ocena i szkodliwość czynu zależy od... opcji politycznej

Prezydent Stanisław Korfan-ty szanuje prawo i czuje się współodpowiedzialny za jego przestrzeganie. Niestety, tylko wtedy, kiedy mu to pasuje.W chwili, kiedy niesłusznie oskarżony Zbi-gniew B., kandy-dat na radnego z list opozycji został przez sąd uniewin-niony, prezydent Korfanty grzmiał w miejskiej ga-zecie:- Sądowy fi nał sprawy odbieram jako porażkę naszego lokal-nego wymiaru sprawiedliwości: policji, prokuratury i sądu. Tak ewidentne publiczne naruszenie prawa nie może pozostać bez wskazania osób odpowiedzialnych - twiedził Korfanty. Zupełnie inne poglądy ma prezydent, kiedy problem dotyczy jego zwolennika - Bronisława L. - W wyniku donosów przesłuchiwani są przez policję dziennikarze radiowi, pracownicy MDK, UM i mieszkaniec Piekar Śląskich.

Uważam, że trzeba o tym pisać, bo mieszkańcy powinni wiedzieć, co kto kombinuje - twierdził Stanisław Korfanty na łamach Głosu Piekarskie-go. Chociaż Bronisław L.

popełnił przestęp-stwo i przyznał się do winy, a sąd wyznaczył mu roczny okres próby, prezydent Piekar Śląskich swych słów nie za-mierza odwoływać i próbuje rozmyć jego odpowiedzial-ność. - Sąd orzekł, że pan Bronisław L. nie został skazany

za czyn, o który był oskarżany - tłumaczy Korfanty.Przestępstwa dopuścił się Beniamin S. Sąd nie wy-mierzył kary ze względu na „niską szkodliwość społeczną czynu”, a prezydent Korfanty umieścił go na swojej liście wyborczej do Rady Miasta. Inny zwolennik Korfante-go, Andrzej A. stanął przed sądem karnym za bezpardo-nowy i bezprawny atak na jego rywali. Aneta Szulc

Bronisław L. (z Dąbrówki Wielkiej) popełnił przestęp-stwo, przyznał się do winy i wciąż ma publiczną posadę.

Beniamin S. popełnił przestępstwo, ale nie przeszkadzało to kandydować mu do Rady Miasta z list Korfantego.

Andrzej A. stanął przed sądem karnym, bo jako zwolen-nik Korfantego bezprawnie zaatakował jego rywali.

„ M i e s z -k a ń c y p o w i n n i

wiedzieć co kto k o m b i n u j e . Finał sprawy odbieram jako porażkę wy-miaru sprawie-dliwości”

Problemowy MOPRCzarne chmury zebrały się nad Miej-skim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. Zapadły wyroki karne, a w sprawie podopiecznych interweniuje rzecznik praw obywatelskich. (str. 7)

...........................

www.krzysztofturzanski.pl

Zostaw pieniądze w naszym mieście

w Piekarach Śląskich

Page 2: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Po¿yczka 3000 z³

Ca³kowita kwota po¿yczki: 3000 z³, 60 miesiêcznych rat równych, oprocentowanie nominalne: 10%, prowizja 9%, tj. 270 z³, op³ata przygotowawcza: 20 z³, rzeczywista roczna stopa oprocentowania: 15,49%, rata: 63,77 z³, ca³kowita kwota do zap³aty: 4115,87 z³, w tym odsetki: 825,87 z³. Decyzja kredytowa zale¿y od oceny ryzyka kredytowego. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego przyk³adu z dnia 04.03.2013 r.

Miesiêczna rata od

Niniejsza informacja nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.

64 z³

,,

Page 3: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Wyspa dlazołzowatych

Mam problem z własną tożsamością jako mieszkanki tego pięknego, nadwiślańskiego kraju. Bowiem oprócz braku uwielbienia dla dzięcieliny, która pała (rumieńcem), płócien Grottgera z żałobnymi widowiskowo wdo-wami i husarskich skrzydeł szumiących za naszą i waszą wolność, mam kilka innych cech stawiających mnie na zewnątrz grupy tych nie mających takich problemów. Rozwiodłam się otóż dwa razy. Ostatni raz w wieku 43 lat. Przynależność do tak elitarnego klubu kwalifi -kuje mnie od razu, zważywszy, że mieszkam w pięknym kraju nad Wisłą, do zesłania na spe-cjalnie wybraną, odosobnioną wyspę. Gdzie mogłabym w spokoju i skupieniu medytować, jak zeszłam na psy.Fakt. Zeszłam. Udało mi się dwa razy. Gdy tak patrzę na swoje starsze, najstarsze i młodsze koleżanki i na ich skomplikowane wysiłki łowieckie, to myślę sobie, co właściwie spra-wiało, że to mnie się akurat tak udało. Kobiety nieraz całe życie dokładają starań i nic. A u mnie aż dwukrotnie. Może to dlatego, że mnie nigdy głowa nie boli. Wydaje się bowiem faktem niezbitym, że ból głowy jest przyczyną wielu nieszczęść. Drugą moją cechą, z którą przyszło mi się żyć w starciu z tożsamością, jest fakt, że nie oglądam żadnych seriali. I z tej przyczyny nie mam pojęcia, co się w kraju nad Wisłą dzieje i jakimi sprawami żyje jego plemię. Trzecią cechą, która niewątpliwie przysparza mi problemów z ustaleniem nadwiślańskiej tożsamości, jest stosunek do pani Katarzyny Skrzyneckiej. Uważam, że się fajnie ubiera. To już jest ostateczny samobój (wylatuję poza nawias zdań wypowiadanych przez stylistki). Nie udało mi się nawet z matką. Z matką - Polką znaczy. Bo zdarza mi się zapomnieć o urodzinach córki. Przypominam sobie wieczo-rem dnia tego, gdy ów wstyd gigantyczny ma miejsce. Mój wstyd jako matki z taką sklerozą, rzecz jasna. Pomogły dopiero moje środki zapobiegawcze w postaci czerwonych wpisów do notesu na tydzień przed tymi urodzinami oraz wpisów na rok przed. A wszystko to kon-sekwencja tego, że nie zrobiłam łzawej łaźni, gdy córka postanowiła wyjechać z pięknego, nadwiślańskiego kraju. Do innego kraju. Też nad wodą. Tuż po maturze rzuciła się przez morze. I tak rzucona mieszka tam już od 7 lat.Co gorsza, z tego rzucenia i dla siebie profi t wyciągam, bo sobie mogę pooglądać, jak wygląda wyspiarski kraj, gdzie nie tylko wia-traki prąd robią, domy (najdroższe) strzechą ekologiczną są kryte, a ludzie uważają, że sąsiad segregujący śmieci to przyjaciel, a nie wróg najgorszy. Brak tej wspomnianej łzawej łaźni wszelako mi nie pomaga, bo dodatkowo pogłębia problem z tożsamością. Dzieci do dni ich ostatnich mają święty, uświęcony tradycją obowiązek zajmo-wać się rodzicami. Być ich oparciem i opoką. Więc gdzie? Przez jakie morze? Było siedzieć z mamusią. Jako ta ostoja, a nie oddzielna osoba z prawem do życia gdzie chce i jak chce. I siedzi sobie teraz na wyspie. A ja szukam własnej. Dla takich jak ja. Wiem, że w pięk-nym, nadwiślańskim kraju takie długowiekowe tradycje mamy, które pozwalają utylizować wszelkie zołzowieństwo. I to działa. Przy-najmniej w grupie menopauzalnych. Czyli w mojej. Czy to się można dziwić teraz, że mam takie problemy z określeniem swojej tożsamo-ści? I że ta wyspa refl eksji mogłaby pomóc?

Pozdrawiam odkrywczoRuda Sara

Stakor i jego sługi...Tiopental Veritaserum

Dyktator archipelagu Pieśla

La Strada wyburzona. Co zamiast niej?

Na miejscu powstanie nowy budynek, w którym między innymi znajdzie się Apteka Zdrowit. Pozostałe pomieszczenia są do wynajęcia. Szczegóły oferty można już znaleźć w internecie. Internauci dyskutują jednak nie tylko na temat

planowanej działalności, ale także samej wizualiza-cji budynku, który stanie w centrum. I jak zwykle zdania są mocno podzie-lone. Ładny czy też nie? Każdy ma prawo do wła-snego zdania - zapraszamy do dyskusji.

AK

Czekamy na Wasze komentarze: www.forum.krzysztoft urzanski.pl

Wyburzenie budynku w samym centrum miasta wzbudziło ogromne zainteresowanie internautów. Dyskusję wywołały natomiast plany inwestora. Dyskusja na FORUM:

„Jego działka, jego biznes. Jak komu bra-kuje knajpek – proszę bardzo, wolnych lokali w centrum miasta pod dostatkiem. Narodzie – bierz sprawy w swoje ręce”

forum.krzysztoft urzanski.pl

Zimą lepiej z AutocascoZimą ryzyko kolizji wzrasta nawet kilkukrotnie. Szczegól-nie teraz warto więc zainwesto-wać w Autocasco. Dobre ubez-pieczenie w przypadku stłuczki pozwoli nam zaoszczędzić na-wet kilka tysięcy złotych!

Iskadar siedział na sali obrad i z całych sił starał się nie poka-zywać po sobie żadnych emocji. A czuł się osaczony. Na sali znajdowali się jedynie przeciwnicy dyktatora i przyglądali mu się z ciekawością. Wyraźnie widział ironiczne uśmieszki na ich twarzach. Najchętniej wstałby i wyszedł. A nie mógł. Tuż obok, w sekretnej sali trwało zebranie zwołane przez dyktatora. Siedzieli tam wszyscy jego rajcy. Wszyscy, z wyjątkiem Iskadara. Rajca zacisnął zęby i robił dobrą minę do złej gry.- O czym tam rozmawiają? O czym debatują? Dlaczego został wykluczony?Uparcie w myślach szukał swojej winy i nie potrafi ł jej znaleźć. Przecież był na każde skinienie Stakora. Uległy i usłużny. Sługa idealny.- Czym zawiniłem? - pomyślał i zgrzytnął zębami Iskadar. Czuł się wystawiony na pośmiewisko i upokorzony. Dostrzegł, że przy-patruje mu się Słaumi. Kiedyś byli blisko, nie tak jak marzył, ale przynajmniej ręka w rękę walczyli z dyktatorem. Wtedy czuł, że jest kimś. Teraz nie wytrzymał jej spojrzenia. Opuścił wzrok.Słaumi mu nie współczuła. Nie znała litości, nie wybaczała zdraj-com. I doskonale rozumiała motywy postępowania Stakora.- Zdrajców, szpiegów i innych nędzników można wykorzystywać, ale nie wpuszcza się ich na salony.Kiedy wreszcie otworzyły się drzwi i salę obrad wypełnili rajcy dyktatora, Iskadar odetchnął z ulgą. Przysunął się bliżej szefa grupy. Zaczął się łasić i znów poczuł się bezpiecznie.

* * *

Po latach spiskowania w celu przejęcia władzy po dyktatorze prawdziwy bojownik o wolność opadł z sił. Z tych drobnych potyczek wychodził zawsze przegrany, zraniony i ledwo żywy. A nikt tych starań nie doceniał. Więc przestał się starać i pokochał władcę archipelagu.- Po cholerę się męczyć?I dzięki zmianie myślenia Tomcis wreszcie coś dostał. Z łaski dyktatora trafi ło mu się stanowisko. Liche co prawda, ale zawsze kilka monet więcej trafi ało do jego kieszeni. A monety, srebrne i złote, to było to, co rajca pokochał najbardziej na świecie. Za brzęczącą sakiewkę oddałby wszystko. Zresztą i tak już niewiele do oddawania zostało.W efekcie zyskali wszyscy. Stakor święty spokój, Tomcis złoto, a zwykli ludzie pogodzili się wreszcie ze swoim losem i przestali się łudzić, że mają jakiś wybór.Zupełnie przypadkiem poprawiła się także sytuacja dobroczynnej fundacji, którą niby fi rmował rajca. Do tej pory egzystująca na granicy nędzy i progu nieistnienia nagle dostała hojne wsparcie z pałacu. Wsparcie przeliczalne na twardą walutę.

* * *

Na archipelagu pojawiła się niczym wojownicza księżniczka Xena – z ognistym mieczem w dłoni i rozwianym włosem. Choć nie do końca było wiadomo skąd się wzięła, w berserkerskim szale walczyła o lepsze jutro dla siedmiu wysp. To były mrocz-ne czasy na archipelagu targanym wojnami domowymi. Gdy w bitewnym zamieszaniu atakowała, nie było możliwości uniknięcia lśniącej klingi jej miecza. Śmiertelnie niebezpieczne pchnięcia nożem rozdawała na prawo i lewo. W dzień i w nocy. W pocie czoła zdobyła nawet Samotną Górę, najwyższy szczyt archipela-gu, gdzie słusznie, czy niesłusznie dziabnięci srebrnym sztyletem konali pod gwieździstym niebem.- Bóg oddzieli dobrych od złych.Jak łany zboża padali pod ciosami wojowniczki nawet zawodo-wi gladiatorzy. Jednak choć trup ścielił się gęsto – zapowiadana apokalipsa nie nadeszła. Świat ani nie upadł, ani nie wyskoczył z torów historii. Można wręcz powiedzieć, że historia pozostała obojętna wobec wylanego morza krwi. Chwili glorii i chwały również nie było.Monalisa świata nie zmieniła. Zmieniła za to wizerunek i jak kot spadła na cztery łapy. Zdjęła zbroję, odłożyła miecz i poszczerbio-ne noże. Zmyła z twarzy barwy wojenne, włożyła dworską suknię, zgrabnie tuszującą niedostatki, tudzież naddatki fi gury i zasiadła w Wielkiej Radzie, której stała się niewątpliwą ozdobą. I niczym więcej. Gdzieś zapodział się niepokonany duch wojowniczki. Został za to uśmiech – piękny i tajemniczy zarazem. Przeznaczo-ny głównie dla oczu dyktatora. Sekret uśmiechu Monalisy budził, budzi i pewnie jeszcze długo będzie budzić zainteresowanie.Tak. Monalisa zdecydowanie jest ozdobą. Nie tylko Wielkiej Rady, ale całego archipelagu. Zdecydowanie jego największą ozdobą.

* Opowiadanie fi kcyjne, ewentualne podobieństwo do osób i zda-rzeń faktycznych jest przypadkowe.

Wszystkie odcinki można przeczytać na:www.blog.krzysztofturzanski.pl

dostępne także jako audiobook, czyli książka czytana.

Page 4: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Za darmo wypełniamy Wasze PIT-y► Maciej Czempiel i doradcy biura rachunkowego Abakus są do Pań-

stwa dyspozycji. W ramach projektu UMWETU za darmo pomogą wypełnić PIT. Do tej pory zostało obsłużonych ponad 1200 podatni-ków i złożyliśmy ponad 800 deklaracji. Większość przez internet.

Akcja bezpłatnego wy-pełniania PIT-ów trwa. Maciej Czempiel i doradcy biura rachunkowego Abakus są do Państwa dyspozycji. W ramach projektu UMWETU za darmo pomogą wypełnić PIT. Pokażą też jak można przekazać 1 procent podatku na piekarską organizację pożytku publicznego. Ponad 11 milionów Pola-ków przekazało 1% swoje-go podatku organizacjom w 2012 roku. Dało to w sumie 457 mln zł. A start w 2004 roku był skrom-ny - 80 tys. podatników i 10 mln zł. Akcja „zostaw 1 procent podatku w Piekarach Śląskich” to nasz wkład w ten sukces. Maciej Czempiel zaprasza

do sklepu spożywczego Katarzyny Nolewajka ul. Kardynała Wyszyńskiego 28 od poniedziałku do piątku w godz. 10.00 – 12.00 oraz 16.00 – 18.00 a także w sobotę w godz. 11.00 – 12.00. Kontakt:Maciek Czempiel 501-453-942 ; [email protected] Rachunkowe Abakus zaprasza w każdy wtorek i czwartek w godz. 12.00 - 15.00 ul Bytomska 134 (Level) oraz ul. Wy-szyńskiego 5a (Optyk)lub codziennie od 7.00 do 15.00 do siedziby biura:ul. Kruszcowa 4/5-8; 41-902 Bytom. Kontakt:Marek Kamiński; 503-015-603l e-mail: [email protected].

KT

Maciej Czempiel, Sława Umińska i Krzysztof Turzański rozpoczęli kilka lat temu akcję „Zostaw 1 procent podatku w Piekarach Śląskich”. Hasło się przyjęło i przyniosło wymierne korzyści. Z roku na rok coraz więcej pieniędzy zostaje w naszym mieście. A z pomocy w rozliczeniu może skorzystać każdy.

Autobus do Chorzowa ► Trwa akcja zbierania podpisów miesz-

kańców pod petycją w sprawie utworze-nia bezpośredniego połączenia autobu-sowego Piekar Śląskich z Chorzowem.

„My, niżej podpisani, mieszkańcy Piekar Ślą-skich, prosimy o utwo-rzenie bezpośredniej linii autobusowej relacji Piekary Śląskie-Chorzów. Brak ta-kiego połączenia powoduje niepotrzebną stratę czasu (konieczność podróży z przesiadką w Bytomiu) oraz podnosi koszty w przypadku osób kasujących

bilety jednorazowe, co biorąc pod uwagę kolejną podwyżkę cen biletów, jest poważnym obciążeniem dla domowych budżetów.Linia łącząca Piekary Ślą-skie z Chorzowem ułatwi szybkie dotarcie piekarzan do szkół, uczelni i do pracy. Ilość kursów, rozkład jazdy i inne niezbędne szczegóły możemy ustalić np. w

drodze konsultacji społecz-nych, kiedy nasza propozy-cja uzyska akceptację Pana Prezydenta.Prosimy o decyzję pozy-tywną, która ułatwi życie piekarzanom i spotka się z naszą satysfakcją i zado-woleniem.”

...............................................

...............................................

REKLAMA

1% dla Piekar!Lista organizacji, które warto wspomóc przekazując im 1% podatku. To nic nie kosztuje. Liczymy na Was.

Listę można pobrać ze strony www.krzysztofturzanski.pl w zakładce „aktualności” lub wyciąć, podpisać i wysłać na adres redakcji (1-go Maja 12) powyższy tekst. Szczegółowych informacji udziela radna Sława Umińska: 607-990-629 / [email protected]

Śląskie Stowarzyszenie Chorych na SM „SE-ZAM” KRS 269884 na leczenie Iwony Kocjan Piekary Śląskie

Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Śląski KRS 131323 Koło Edukacyjne MSP nr 1 Piekary Śląskie

MATIO Fundacja Pomocy Rodzinom i Chorym na MukowiscydozęKRS 97900 na leczenie Mileny Jaszyk

Fundacja Caritas Katowice, Caritas Archidiecezji KatowickiejKRS 291119 lub KRS 221725

Fundacja „Rozszczepowe marzenia” KRS 248920 na leczenie Magdaleny Fuchs z Piekar Śląskich

Stowarzyszenie Rodziców Na Rzecz Pomocy Szkołom „PRZYJAZNA SZKOŁA” KRS 31762 Miejskie Gimnazjum nr 3 Piekary Śl. 150900125029

Fundacja „Normalna Przyszłość” KRS 197482 na leczenie Anny Kryś

Fundacja Andrzeja S. Piecucha „Powiatowe Dzieci”. KRS 133718 GKS Andaluzja rocznik 2000 - 2006

Stowarzyszenie Debra Polska Kruchy Dotyk KRS 221607

Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośle-dzeniem Umysłowym Koło w Piekarach Śląskich KRS 346154 Warsztaty Terapii Zajęciowej na Dabrówce

Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Dystrophie Musculorum KRS 36364 na leczenie Jakuba SchaeferKRS 36364 na leczenie Tomasza Czepy

Polski Związek Niewidomych Okręg Śląski KRS 12847 Koło w Piekarach Śląskich

Fundacja Paraplegii im. dr Janusza DaabaKRS 68926

Fundacja Ochrony Zdrowia KWK „Julian” KRS 50246

Fundacja na Rzecz Szkół KatolickichKRS 294067 Szkoła Katolicka w Piekarach Śląskich

Stowarzyszenie NFOZ w Katowicach KRS 93395 Szpital Miejski w Piekarach Ślą-skich

Fundacja SilentioKRS 326128 062 Mateusz Guzy

Fundacja „Iskierka”KRS 248546 Karolina Ptok

Stowarzyszenie Chorych na Stwardnienie Rozsia-ne KRS 25638

ZHP Chorągiew Śląska KRS 273051 dla Hufca Piekary Śl.

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”KRS 37904 3337 Adrianna GorzędowskaKRS 37904 5863 Wiktor HeflikKRS 37904 6148 Agata TrautmannKRS 37904 7694 Stanisław SzepietowskiKRS 37904 11959 Michał Tomasz Szyszkiewicz KRS 37904 12274 Zuzia Pańta

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO”KRS 186434 73/N Paulina Należyta

W deklaracjach wystarczy podać nr KRS i wpisać cel szczegółowy 1% podany obok.Przesyłając deklaracje elektronicznie należy nr KRS uzupełnić zerami na początku do 10 cyfr.

Page 5: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Nie zmuszajcie nas! ► Debata na temat ruchów miejskich i spo-

łeczeństwa obywatelskiego nie przyniosła przełomu. Wyszło, że mieszkańcy powinni się interesować sprawami miasta, ale nie za bardzo. O budżecie partycypacyjnym warto pomyśleć, ale... nas nie zmuszajcie - mówią władze miasta.

Raport „Miasto w działaniu” przygotowany przez Instytut Obywatelski mówi o podsta-wowych zasadach demokra-cji. Ta miejska, to nie rytuał odbywający się raz na cztery lata, ale codzienne wybory i decyzje. Zdaniem autorów demokracja tak naprawdę jest nieznana. Zdarza się, że radni, prezy-dent i urzędnicy uważają gminę za swoją własność. Tymczasem naprawdę należy ona do mieszkańców, a prezy-dent jedynie nią administruje - twierdzą autorzy raportu. Do zadań władz miasta należy upowszechnianie idei społe-czeństwa obywatelskiego, tyl-ko że... aktywni mieszkańcy mogą prezydentowi przeszka-dzać w rządzeniu. Czasem prezydent zapomina, że jest pracownikiem zatrudnio-nym przez mieszkańców. Zdaniem autorów podstawą systemu są trzy rzeczy: kon-sultacje społeczne, referenda lokalne i budżet partycypa-cyjny. Przyjrzyjmy się więc

składowym. Konsultacje społeczne w teorii, choć nie są wiążące to mogą być dobrym sposobem współpracy z mieszkańcami o ile radni i prezydent wyrażają gotowość uszanowania głosu obywateli. Każda ze stron po-winna mieć prawo przedsta-wienia swojego stanowiska, a żeby wynik konsultacji był reprezentatywny, mieszkańcy muszą być dobrze poinformo-wani o ich prowadzeniu (14 dniowa akcja informacyjna przed rozpoczęciem), a jej podstawą powinna być debata publiczna. Celem konsultacji jest umożliwienie miesz-kańcom podjęcia świadomej decyji.Konsultacje społeczne w praktyce przeprowadza się w Piekarach w ciągu kilku dni od daty ogłoszenia. Informa-cja jest dobrze „schowana” na stronie BIP i zwykle w wyznaczonym czasie nie wpływa ani jedna opinia. I chociaż obowiązek zostaje spoełniony - procedura nie ma

żadnego sensu. Referendum lokalne w teorii pozwala podjąć miesz-kańcom wiążącą decyzję w ważnych sprawach. W tym także odwołać swoich przedstawicieli - radnych i prezydenta. Referendum lokalne w praktyce jest rzadko stosowane, a kiedy już do niego dochodzi władze miasta zniechęcają do niego miesz-kańców. W Bytomiu władze nawoły wprost „nie idź na referendum”. - Kiedy wyszedłem z inicja-tywą referendalną władze Pie-kar ostrzegały mieszkańców przed oszustami i składaniem podpisów. I tak zebraliśmy kilka tysięcy podpisów, ale było ich zbyt mało, żeby referendum się odbyło - mówi Zbigniew Zdónek.Tymczasem autorzy raportu sugerują, żeby w ogóle znieść limit głosów koniecznych do ważności referendum. Wtedy decyzję będą podejmować osoby świadome i zaintere-

sowane, a nie wszyscy ci, którzy zostają w domach. Mieszkańcy powinni też mieć możliwość przyjmowania w referendum uchwał.Budżet partycypacyjny w teorii wszyscy uznają za cie-kawy. Dr Paweł Kubicki prze-konywał, że budżet obywa-telski to świetne rozwiązanie. Innymi słowy to mieszkańcy powinni decydować na co zostaną przeznaczone miej-skie pieniądze. I trzeba im dać możliwość wyboru, jakie inwestycje należy realizować w pierwszej kolejności.Wiceprezydent Janusz Pa-sternak i radny Tomasz Cisek przyznali, że to rozwiązanie ciekawe, ale nie należy samorządów zmuszać do takiego rozwiązania. Jak będą chcieli - to sami je wprowa-dzą. Jak zostaną zmuszeni, to

i tak mieszkańcy na tym nie skorzystają.- Jest dziesięć, a może piętna-ście możliwości manipulowa-nia budżetem partycypacyj-nym. Gdybyśmy byli zmuszeni to byśmy z tego skorzystali, albo wymyślilibyśmy nowe sposoby - stwierdził radny Tomasz Cisek, klub radnych Nasze Piekary.I to chyba najlepiej oddaje klimat w jakim „tworzy się” społeczeństwo obywatelskie w Piekarach Śląskich.- Wszystkie przejawy społe-czeństwa obywatelskiego są skutecznie tłamszone w na-szym mieście. Nasze sugestie tworzenia budżetu zadanio-wego, udostępniania informa-cji mieszkańcom i organizo-wania sesji Rady Miasta w godzinach popołudniowych, dostępnych dla wszystkich

zainteresowanych pozostają bez odpowiedzi - mówi radny Łukasz Ściebiorowski. Sytuację oceniają internauci, wypowiadający się na forach internetowych. Debata nie zyskała pozytywnych opinii. - Wypowiedź Janusza Paster-naka i Tomasza Ciska na oko-liczność debaty była ciekawa, lecz była zaprzeczeniem tego co dzieje się na sesjach RM. Pasternak jest między innymi za zniesieniem podziałów „My” - mieszkańcy i „Oni” - władza. Jest za budżetem obywatelskim, a zupełnie co innego mówił na sesji - napi-sał Obserwator23.Postawa władz, którą dostrze-gają mieszkańcy nie pomaga w budowaniu stosunków opartych na wzajemnym zaufaniu.

Andrzej Kotalczyk

Społeczeństwo Obywatelskie jest chwytliwym hasłem, ale o wiele łatwiej na jego temat teoretyzować, niż budować je w praktyce. Nie spełniamy podstawowych wymagań.

Piekarskie Forum Kobiet► W lutym i w marcu panie spotkały się w re-

stauracji VICTORIA aby oderwać się od problemów życia codziennego i zapomnieć o przedłużającej się zimie.

Długie, ponure zimowe wieczory, wiatr, mróz, brak słońca i ziele-ni nie wpływają dobrze ani na cerę, ani na nastrój. Właścicielka studia-Weronika Andraczek-za-prezentowała uczestniczkom PFK szeroki wachlarz zabiegów, którym każda pani może poddać się w jej gabinecie. Ponadto Ewa Wyderka specjalistka z zakresu refleksote-rapii stóp wyjaśniła jak poprzez precyzyjne uciskanie odpowied-niego punktu na stopie można oddziaływać na powiązany z nim organ (serce, płuca, nerki lub inne narządy wewnętrzne). Zapewniła, że zabieg jest skutecznym antido-tum na stres, zwalcza ból głowy, kręgosłupa lub innych części ciała. Kolejnym godnym polecenia

zabiegiem jest świecowanie uszu--opartym na praktykach medycz-nych amerykańskich Indian Hopi. Do tego celu używa się ziołowych świec z włókna lnianego, ekstraktu miodowego i wosku pszczelego. Dowiedziałyśmy się, że najważ-niejsze składniki to naturalne olejki eteryczne i sproszkowane zioła. Świecowanie polecane jest osobom cierpiącym na migreny, zapalenie zatok i nieżyt nosa lub po prostu aby delikatnie pozbyć się nadmiaru woskowiny.Na koniec, prawdziwą niespo-dziankę dla pań przygotował Andrzej Sawczuk specjalista z zakresu masażu chińskiego i relaksacji szpitalnej. Za pomocą niezwykłych dźwięków gongów,

mis i dzwoneczków wprowadził nas w stan relaksu i odprężenia. Wszystkie panie orzekły, że było to niezwykłe przyjemne uczucie. Nie-które wyznały, że były sceptycznie nastawione, ale efekt pozytywnie je zaskoczył. Z kolei w marcu odwiedzili nas wspaniali goście pedagodzy i pracownicy Zespołu Szkół im. M. Grzegorzewskiej. Przynieśli wyborne, domowe ciasto i kosze pełne wielkanocnych ozdób wy-konanych przez uczniów i nauczy-cieli. Przepiękne pisanki, baranki i śliczne dekoracje świątecznego stołu szybko znalazły nabywców. Cały dochód ze sprzedaży został przekazany na potrzeby uczniów. Oprócz tego pracownicy zaprezen-

towali placówkę, opisali codzienne życie szkoły, sukcesy uczniów i wspólne starania o to, aby nauczyć wychowanków jak funkcjonować w codziennym życiu i zdobywać nowe umiejętności. Miało to na celu obalenie wielu krzywdzących stereotypów i pokazanie, że szkoła bardzo dba o wszechstronny roz-wój uczniów.Spotkanie zakończyło się loterią nagród i składaniem życzeń z oka-zji nadchodzących Świąt Wielka-nocnych. Serdecznie zapraszam na kolejne już 19 kwietnia w restaura-cji VICTORIA.

Sława Umińskarelacja filmowa ze spotkania:

www.krzysztofturzanski.pl

Page 6: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Bronisław L. zachował się nieuczci-wie i popełnił przestępstwo w czasie kampanii wyborczej w roku 2010 dzialając na szkodę Krzysztofa Tu-rzańskiego, kontrkandydata Stanisła-wa Korfantego do fotela prezydenta miasta. Bronisław L. w postępowaniu proku-ratorskim przyznał się do stawia-nych zarzutów, więc przyjęto wobec niego pozytywną prognozę kry-minologiczną. Założono, że mimo warunkowego umorzenia postępo-wania karnego będzie przestrzegał porządku prawnego. Sąd wyznaczył rok jako okres próby. Innych konse-kwencji Bronisław L., członek Rady Nadzorczej Miejskiego Przedsiębior-stwa Wodociągów i Kanalizacji, nie poniósł. Prezydent Stanisław Korfanty i szef klubu Nasze Piekary Jerzy Krauza zamiast potępić nieuczciwe zacho-wanie mieszkańca Piekar Śląskich, który dopuścił się przestępstwa - zgodnie bronią swojego sojusznika.- Według mnie nie było to elemen-tem kampanii wyborczej. Publikację uznałbym raczej za wyraz obywatel-skiej troski, formę polemiki ze szkodli-wą dla miasta działalnością redak-cyjną i polityczną Pana Turzańskiego, która przejawiała się już na kilka lat przed wyborami samorządowymi w roku 2010 - twierdzi radny Jerzy Krauza, szef klubu Nasze Piekary.Prezydent Stanisław Korfanty w ogóle nie dostrzega nieuczciwości

i przestępczego charakteru działań mieszkańca Dąbrówki Wielkiej.- Sąd orzekł, że pan Bronisław L. nie został skazany za czyn, o który oskar-żał go dziennikarz Pan Krzysztof Turzański. Oskarżenie przez pana Turzańskiego mieszkańca Piekar Ślą-skich o naruszenie praw autorskich,

wynika – w mojej ocenie – po części z przerostu ambicji dziennikarskiej pana radnego Turzańskiego, a po części jest próbą odreagowania na osobie, która ma inne niż pan Tu-rzański poglądy i zdanie - przekonuje Stanisław Korfanty.Tymczasem Bronisław L., chociaż zapomina o tym prezydent, został uznany winnym popełnionego

czynu, jednak ze względu na „niską społeczną szkodliwość czynu” nie został ukarany przez sąd. A co z moralnością?- Z Panem Bronisławem L. łączy mnie troska o sprawy naszego miasta. Obaj od pokoleń jesteśmy związani z Piekarami Śląskimi i interesujemy

się sprawami współmieszkańców. Jesteśmy zaniepokojeni kampanią fał-szowania wizerunku naszego miasta przez niektóre osoby, w tym i radnych. Wydaje mi się, że w najważniejszych sprawach naszego miasta mamy zbieżne poglądy i wyznajemy wspólne wartości np. poszanowanie ludzi i prawa do swobodnego wyrażania poglądów - mówi Jerzy Krauza.

W ramach tego poszanowania ludzi, nie znalazło się miejsce na prze-prosiny wobec człowieka, któremu Bronisław L. swoim nieuczciwym i niezgodnym z prawem działaniem wyrządził krzywdę. Ale i to szef Naszych Piekar potrafi usprawiedli-wić twierdząc, że... sąd nie nakazał

przeprosin.Co na to wszystko sam Bronisław L? Nie udało nam się z nim skon-taktować. Pytania przesłane drogą mailową do MPWiK pozostały bez odpowiedzi. Sprawa będzie miała ciąg dalszy. Bronisław L. prawdopo-dobnie będzie musiał zmierzyć się z odpowiedzialnością za swoje czyny przed sądem cywilnym.

- Nie liczę już na honor, uczciwość czy choćby zwykłą przyzwoitość moich rywali. Widać wyraźnie, że nie chodzi tu o sprawiedliwość tylko o układ i nieczystą walkę polityczną, w której ludzi dzieli się nie na uczciwych i nieuczciwych, ale na swoich i resztę. Według niektórych cel uświęca środki. Będę nadal piętnował takie zacho-wania, dążył do zmiany jakościowej w Piekarach Śląskich, a swoich praw będę dochodził w sądzie - zapowiada radny Krzysztof Turzański.Faktycznie tolerancja dla działań przestępczych przez przedstawicie-li władz miasta jest zaskakująca i wyjątkowo wybiórcza. W podobny sposób zachowują się miejskie media atakując jedynie przeciwników pre-zydenta i rządzącej koalicji. Miesz-kańcy mogli na łamach gazet wy-dawancyh z publicznych pieniędzy śledzić wielokrotne i niesprawiedliwe ataki na uniewinnionego Zbigniewa B. oraz Krzysztofa Turzańskiego, ale o toczącej się sprawie karnej An-drzeja A. nie ma ani słowa. Ten zaś w sądzie stwierdził, że oczernił publicz-nie Wiesława Umińskiego, ponieważ opozycja ośmieliła się krytykować Stanisława Korfantego. W miejskiej prasie trudno doszukać się także wzmianki o zakończonych sprawach Bronisława L., Beniamina S., Cecyli M., Beaty P., czy o prowa-dzonym postępowaniu prokurator-skim wobec Teresy S.- Przestępstwo? Nie szkodzi... w słusznej sprawie. W walce z opozycją wszystkie chwyty są dozwolone. To przykład hipokryzji i podwójnej mo-ralności osób sprawujących najwyższe stanowiska w mieście - mówi radna Sława Umińska i zapowiada, że światło dzienne ujrzy więcej podob-nych spraw.

Kamil Łysik / Zbigniew Szubiński

Przestępstwo? Nie szkodzi... w słusznej sprawie► Bronisław L. został uznany winnym popełnienia przestępstwa. Przyznał się

do stawianych zarzutów, więc przyjęto wobec niego pozytywną prognozę kryminologiczną. Sąd wyznaczył mu roczny okres próby. Tymczasem dzia-łaniom Bronisława L. przyklaskują zgodnie prezydent Stanisław Korfanty oraz szef Naszych Piekar - radny Jerzy Krauza. Bo atakował ich rywala.

REKLAMA

„Sądy sądami, a sprawiedliwość po naszej być musi stronie” - cytat z fi lmu Sami Swoi wciąż aktualny

Page 7: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Czy wolno pisać o skazanych?

Warto pamiętać, że ograniczenie, o jakim mowa w treści art. 13 ust. 2 pr. pras., dotyczy jedynie sytuacji, w której „toczy się” postępowanie przygotowawcze bądź sądowe. Po jego zakończeniu dziennikarza nie obowiązują już standardy wskazane w treści art. 13 ust. 2 pr. pras., czyli nie musi zabiegać o zgodę prokuratora (w odniesieniu do postępowania przygotowawczego) bądź sądu (w odniesieniu do pozostałych etapów postępowania). Innymi słowy, ograniczenia dotyczące publikacji danych osobowych i wizerunku osoby, przeciwko której toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe określone w art. 13 ust. 2 i 3 pr. pras., trwają jedynie do chwili uprawomocnienia się wyroku. Od tego momentu dziennikarz może już bez zgody sądu podać nazwiska skazanego w sprawie. Czyniąc to, powinien zachować jednak należyty umiar i rozwagę, zwłaszcza w sytuacji gdy w wyroku nie orzeczono kary dodatkowej podania jego treści do wiadomości publicznej. Publikując dane osobowe takiego skazanego, dzienni-karz powinien pamiętać, iż swoim tekstem wyrządza mu dodat-kowo, nieprzewidzianą wyrokiem, dolegliwość, piętnując często także jego rodzinę (...)Podejmowanie przez dziennikarza - po latach i odcierpieniu kary przez skazanego - sprawy, w której ska-zany ten odpowiadał, i wymienienie w tekście danych osobowych skazanego może być uzasadnione wyłącznie ważnym interesem społecznym. Podejmowanie problematyki czynu skazanego - z podaniem jego danych osobowych - jest po zatarciu skazania bez zgody takiej osoby niemożliwe.Trzeba pamiętać, że w sprawach karnych podanie wyroku do publicznej wiadomości jest środkiem karnym. Będąc dodatko-wą niejako „dolegliwością” dla skazanego, stanowi narzędzie racjonalnej polityki karnej. W tej sytuacji dziennikarz powinien rozważyć, czy wówczas, gdy sąd nie orzekł podania wyroku do publicznej wiadomości, należy podając personalia skazanego po-wodować dla niego dodatkowe dolegliwości. (...) Normy prawne nie zakazują dziennikarzowi podawania danych osób prawo-mocnie skazanych, co do których nie nastąpiło zatarcie skazania. Warto zauważyć, że zakaz publikowania danych osobowych, o jakich mowa w art. 13 pr. pras., trwa w ciągu całego toczącego się postępowania, natomiast wspominany zakaz wypowiadania w prasie opinii co do rozstrzygnięcia - jedynie do momentu podania orzeczenia w I instancji (...)

Jacek Sobczakkomentarz do art. 13 ustawy prawo prasowe

stan prawny:2008.04.02

Naruszony został artykuł 231 kodeksu karnego - prze-kroczenie uprawnień przez pracownika samorządowego lub też wydawanie poleceń niezgodnych z prawem oraz artykuł 270 kodeksu karnego - poświadczenie nieprawdy przez pracownika samorzą-dowego.- Na mocy art. 66 §1 i 2 kk i art. 67 §1 kk wobec dwóch zatrudnionych w tutejszym ośrodku osób zapadł wyrok warunkowego umorzenia postępowania z uwagi na fakt, iż wina i społeczna szkodli-wość czynu nie są znaczne. Wobec wyżej wymienionych pracowników zastosowano karę porządkową określoną w kodeksie pracy tj. nagany z wpisem do akt oraz odsunięto od sprawowania dotychczaso-wych funkcji - mówi Maciej Gazda, dyrektor MOPR.Wcześniej dyrektor był bar-dziej surowy. Ewa K., która usłyszała w sądzie taki sam wyrok, warunkowego umo-rzenia postępowania karnego za naruszenie artykułu 271 kodeksu karnego (poświad-czenie nieprawdy) została zwolniona z pracy.- Dyrektor podkreślał, że pracownik samorządowy, zwłaszcza pracujący z osoba-mi zagrożonymi wyklucze-niem społecznym powinien

charakteryzować się niepo-szlakowana opinią i świecić przykładem. Najwyraźniej zmienił zdanie - twierdzi Ewa K.- Umowa o pracę została rozwiązana na mocy art. 52 kodeksu pracy w związku z utratą zaufania do tej osoby - tłumaczy Gazda.Prezydent został poinfor-mowany, że zapadł wyrok w sprawie pracowników MOPR oraz, że sąd uniewinnił od oskarżeń dyrektora. Dyrektor MOPR poinformował Urząd Miasta o podjętych decyzjach organizacyjnych, mających na celu wzmocnienie dyscy-pliny pracowniczej i wdroże-

nie dodatkowych procedur kontroli w zakładzie.- Od rozwiązywania pro-blemów karnych jest policja, prokurator i sąd. To one są uprawnione do oceny i po-dejmowania spraw z zakresu stosowania prawa karnego - twierdzi prezydent Stanisław Korfanty.Nie rozwiązało to problemów w MOPR. Na forum inter-nauta o niku „nn” ujawnił nazwiska pracownic MOPR skazanych prawomocnym wyrokiem sądowym. Panie twierdzą, że w ten sposób zostały naruszone ich dobra osobiste i zapowiadają konse-kwencje prawne.

- Ludzie mają prawo znać prawdę. O takich rzeczach trzeba mówić głośno, zwłasz-cza, że prawo w takich przy-padkach dopuszcza jawność danych - twierdzi „nn”.MOPR ma jednak jeszcze inny problem. Dziewięć osób, którym ośrodek przyznał zasiłki otrzymało wezwanie do ich zwrotu. Pojawiło się pytanie kto zawinił. Osoby, które zasiłek pobrały, czy pracownicy MOPR, którzy go przyznali. Mieszkańcy twierdzą, że trudno mieć do piekarskiej instytucji zaufa-nie. Sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich.

ZS

Pomocny MOPR - dla kogo?► Beata P. i Cecylia M., dwie pracowniczki Miejskiego Ośrod-

ka Pomocy Rodzinie usłyszały w sądzie wyrok warunkowego umorzenia postępowania karnego. Ale to nie koniec proble-mów w MORP. Interweniuje rzecznik praw obywatelskich.

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie ma problemy z prawem i traci zaufanie społecz-ne. Dziewięciu podopiecznych ma zwrócić przyznane zasiłki.

Page 8: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Platforma oburzonych przeciw rynkowcom, również przeciwko Korfantemu i Ekkertowi► Rozpoczyna się okres uzasadnionych protestów pra-

cowniczych i społecznych przeciwko układowi rzą-dzącemu na poziomie rządowym i samorządowym.

W całą Polskę pójdzie informacja przy przygotowanym strajku generalnym na Śląsku i w Polsce o metodach zarzą-dzania szpitalem, doprowadzaniu go do upadku, wykorzystywaniu kryzysu do prywatyzacji szpitala, o kłamstwach prywatyzacyjnych, ciągłym dopłaca-niu do spółki szpitalnej, o wywołaniu łańcucha nieszczęść, przecenie pracy pracowników, wyprzedaży pracowni-ków. Interes prywatyzacyjny związany ze szpitalem spowodował deficyt pieniędzy na edukację, konieczność likwidacji szkół.Poniżej przedstawimy jeden z aktów patologii funkcjonowania piekarskiej władzy. Stanisław Korfanty, jako pre-zydent miasta, powołał na stanowisko dyrektora szpitala Michała Ekkerta, człowieka młodego, bez jakiegokol-wiek doświadczenia w zarządzaniu placówkami służby zdrowia. Ekkert doprowadził do ograniczenia funkcji szpitala, zlikwidował wysokodo-chodowe poradnie – kardiologiczną, diabetologiczną, gastrologiczną oraz szczególnie opłacalne podstawowej opieki zdrowotnej. Załamał finanse szpitala, dał okazję do prywatyzacji. Zaraz w tym czasie cudownie pojawił się ratunek, firma profesora Buszmana przejmująca szpitale. Przeprowadzono audyt, zalecono prywatyzację przez wydzierżawienie placówki Buszma-nowi. Ten artykuł jest częścią większej edycji, którą przeczytacie państwo w przyszłym tygodniu w materiałach kolportowanych przy strajku general-nym. Teraz przedstawimy tylko epizod

potwierdzający skrajną niekompeten-cję, nieudolność i złą wolę, po stwo-rzenie zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców przez niezrównoważony, nieodpowiedzialny duet prezydenta miasta i dyrektora szpitala. Ekkert zatrudnił jako kierownika pogotowia ratunkowego, a zarazem lekarza zespołów wyjazdowych ratownictwa lekarza z cukrzycą le-czoną insuliną, jej ciężkimi powikła-niami, porażeniem czterokończyno-wym. Ten człowiek miał trudności ze wchodzeniem po schodach i medycz-nymi czynnościami ratunkowymi.

To nie miało żadnego znaczenia – miał być dyspozycyjny i wykonywać chore zalecenia Ekkerta. Karetki ratownictwa medycznego, zamiast być gotowe do pomocy pacjentom, wykonywały nielegalne transporty sanitarne w celach komercyjnych dla zarobku, dla zysku. Ludzie z za-wałami nie uzyskiwali natychmiasto-wej pomocy specjalistycznej. Działa się tragedia, ale zyski były. Korfanty o wszystkim wiedział, przechodził nad tym do porządku dziennego. Nie wyciągał konsekwencji, nie karał, wręcz przeciwnie wyróżniał i nagra-dzał. Chronił bandytę. Dopiero wymuszone przez pracow-ników kontrole NFZ, Państwowej Inspekcji Pracy i Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy potwier-dziły nieprawidłowości, zostały nałożone kary, nakazano zwolnienie lekarza ze stanowiska, na którym nie powinien pracować. Ekkert odszedł sam. Żadnych konsekwencji nie było. W postępowaniu prezydenta i dyrektora nie doszukała się cech przestępstwa piekarska prokuratu-ra.

Nadszedł teraz taki czas, że życie, my społeczeństwo sprawdzi prezydenta i dyrektora i prokuraturę. Od czasu rządów Jerzego Buzka rządzące nami ekipy traktowały kraj i samorządy jako okazje do zdobywania łupów. Nową religią stał się neolibera-lizm z przekonaniem, że wolny rynek rozwiąże wszystkie problemy ekono-miczne, gospodarcze i społeczne. Z czasem ta nowa religia przekształciła się w fundamentalizm rynkowy. Nale-żało komercjalizować i prywatyzować wszystko wokół nas wbrew zdrowemu rozsądkowi, logice, wbrew intere-

som społecznym. W rzeczywistości stworzono polityczną okazję z silną obudową propagandową ze strony rządu, wzmacniana przez prorynkowe media, do przejmowania majtku ogól-nonarodowego i ogólnospołecznego. Do prywatyzacji publicznych szpitali, państwowego ratownictwa medyczne-go, przedszkoli, szkół, uczelni.Pomimo tego, że kolejne prywatyzacje wcale nie powodują tego, że żyje się lepiej, że jest więcej miejsc pracy, pła-ce są wyższe, a Polska staje się krajem, w którym chce się żyć, dalej brnie się w te procesy. Kolejne prywatyzacje zwiększają koszty życia, podrożeniu ulegają koszty obsługi mieszkania, edukacji dzieci, leczenia, opieki. Rzeczywistość jest taka, że wbrew interesom publicznym prowadzone są prywatyzacje majątku publicznego po to, by na nim się uwłaszczyć i czerpać z tego zyski, coraz bardziej łupić społe-czeństwo. Władza stała się arogancka, brutalna, cyniczna i coraz bardziej zdemoralizowana. Traktuje kraj i spo-łeczeństwo jak swoje żerowisko, coraz bardziej ustawia się obok prawa za-pewniając sobie bezkarność i nietykal-

ność. Tych prywatyzatorów nazywamy „marzycielami o marży”. Nie działają w pojedynkę, to ponadpartyjna ekipa na szczytach władzy w państwie i w każdym samorządzie, ułatwiająca so-bie przejęcia majątku publicznego. To ludzie wpływowi, posiadający wpływy w policji, prokuraturach i sądach. Nasz kraj staje się coraz bardziej mafijnym państwem. Patologie polityczne: ne-potyzm, kolesiostwo, klientelizm stały się normalnością, wszelka krytyka jest zakazana, a krytycy niszczeni w coraz bardziej dosłownym tego słowa znaczeniu.

REKLAMA

Zbigniew Zdónek, Polska Partia Pracybyły lekarz piekarskiego pogotowiakandydat na senatora RP

Zawiadomił piekarską prokuraturę o tym, że w wyniku zaniedbań i niewłaści-wej organizacji ratownictwa medycznego w Piekarach Śląskich - zmarł człowiek.

PROTESTUJEMY

Piekarski śmietnikAndrzej Kotalczyk

Podczas sesji Rady Miasta podniesiony został problem dojścia na Księżą Górę i zalegających po drodze śmieci. Prezydent Stanisław Korfanty nie zainteresował się tematem, oczekując od radnego Krzysztofa Turzańskiego ustalenia winnych.- Bardzo przepraszam Panie Prezydencie, że dostrzegam taki problem, przepraszam bardzo, że zauważyłem, że jest to jedno wielkie śmietnisko od strony Piekar, i przepraszam, że nie udało mi się ustalić kto jest winny wyrzucania tych śmieci. Naprawdę jest mi przykro Panie Prezydencie i obiecuję, że podejmę wszelkie możliwe kroki aby ustalić kto tam te śmieci wyrzuca. Niestety jednoosobowo nie będę w stanie tego terenu przypilnować, ale naprawdę zastanowimy się czy jakiejś akcji społecznej nie zrobimy skoro problem przekracza kompetencje Pana Prezydenta. Bardzo przepraszam, postaram się nie zawracać głowy takimi rzeczami - odparł radny opozycji.Jak udało nam się ustalić na apel radnego zareagowała nato-miast Straż Miejska. Komendant zapowiedział wizję w terenie. Nie czekając na jej efekty, my przeprowadziliśmy własną. I co tu dużo mówić: jest syf, który należy posprzątać.

Śmiechu warteZbigniew Szubiński

Zgodnie z prawem przy instytucjach kultury istnieją rady programowe powoływane przez Radę Miasta. Radny Łukasz Ściebiorowski zauważył, że od końca roku 2011 przestały istnieć w Piekarach Śląskich. Skoro radny zapytał, prezydent udzielił odpowiedzi. Według opinii dyrektorów placówek rady programowe nie są konieczne, dlatego nie wnioskowali o ich powołanie i w najbliższym czasie prezydent przedstawi projekt zmian w statutach miejskich instytucji kultury. Problem w tym, że takie pozbycie się niezależnej opinii jest... niezgodne z prawem. I tak w Piekarach Śląskich przez ponad rok łamane było prawo. Do czasu, aż zauważył to radny opozy-cji.Prezydent przeprosił za błąd i natychmiast powołano rady programowe. Radni Naszych Piekar zadbali natomiast o to, żeby opinia tych rad była zgodna i wybrali tylko swoich kandydatów. Wszystkie propozycje opozycji zostały odrzucone, za wyjątkiem przegłosowanego przez przypadek radnego Ściebiorowskiego. Może więc jednak lepiej było je zlikwidować?

Płatne parkowanieZbigniew Szubiński

Opozycyjny klub radnych Krzysztofa Turzańskiego nie poparł koncepcji wprowadzenia w Piekarach strefy płatnego parkowa-nia, która została przyjęta głosami Naszych Piekar. - Projekt był zły, więc zaproponowaliśmy poprawki, żeby przynaj-mniej był trochę lepszy - tłumaczy radny Łukasz Ściebiorowski, który przygotował projekt uchwały w tej sprawie.Zaproponowane zmiany dotyczyły zwolnienia z opłaty osób niepełnosprawnych parkujących na wyznaczonych miejscach oraz zwolnienia z opłaty samochodów dostawczych na czas rozładunku towaru. Radni rządzącej koalicji poprawkę dotyczącą niepełnospraw-nych przyjęli, natomiast nie wyszli na przeciw przedsiębiorcom i drugą propozycję odrzucili.

Page 9: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

REKLAMA

Page 10: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

W dniach 26 i 28 marca 1934 roku dokonano aresztowania całej siatki szpiegowskiej, co nazwano „aferą Liebnera”. Kilku jej członków było mieszkań-cami Szarleja. Byli to Jan Różanka, Feliks Giemza, Walenty Jończyk i Maria Wodarka. Razem z nimi za-trzymano Aleksandra Lieb-nera z Kamienia (instruktor przysposobienia wojskowe-go Związku Strzeleckiego), Roberta Sobotę z Kamienia i Teofila Szymańskiego z Bytomia. Wszystkim zarzu-cono działalność szpie-gowską na rzecz Niemiec. Musieli mieć sporo na sumieniu, gdyż wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach do łagodnych nie należał. Różankę uniewinniono, ale Giemzę skazano na 5 lat więzienia, Jończyka na 5 lat, Wodarkę na 2 lata, Liebnera na 6 lat i Sobotę na 5 lat. Uniewinniony Różanka zaczął się starać o odpis wyroku sądowego swoich współpracowników, który miał zamiar przekazać niemieckiemu wywiadowi. W grudniu 1934 roku został ponownie aresztowany i tym razem skazany w czerwcu 1935 roku na 2 i pół roku więzienia. Zasta-nawiającym jest fakt, że w gronie skazanych znalazł się człowiek związany ze szkoleniem wojskowym i Związkiem Strzeleckim, co

może świadczyć o dość głę-bokiej infiltracji piekarskie-go Związku Strzeleckiego przez niemiecki wywiad. W tym czasie w oko-licach Piekar Śląskich

powstawały już pierwsze obiekty fortyfikacyjne, które później utworzyły Obszar Warowny „Śląsk”. Budowane przez Polaków umocnienia ze zrozumia-łych względów bardzo interesowały niemiecki wywiad. Wszelkimi spo-

sobami starano się zdobyć szczegółowe informacje. Do tego celu wykorzysty-wano oczywiście szpiegów. W dniu 17 lipca 1934 roku zatrzymano zamieszkałe-go w Dąbrówce Wielkiej Waltera Beldzika, który za pośrednictwem Alicji Hessa, również zamieszka-łej w Dąbrówce Wielkiej, przekazywał niemieckiemu wywiadowi informacje, a nawet szczegółowe plany polskich fortyfikacji. Alicja został zatrzymana razem z Beldzikiem. Postawione im zarzuty należały do najcięż-szych, jakie można było postawić szpiegom. Być może to samo podłoże

miało aresztowa-nie, jakiego do-konano w dniach

15 i 17 stycznia 1936 roku w Dąbrówce Wielkiej. Zatrzymano tam Franciszka Ryboka, Floriana Steina, Jana Nawrota i Pawła Woź-nicę. Wszyscy aresztowani

byli mieszkańcami Dąbrów-ki Wielkiej. Zarzut działal-ności szpiegowskiej został im udowodniony, co widać po wyroku Sądu Apela-cyjnego w Katowicach z dnia 27 sierpnia 1936 roku. Jedynie Woźnica został uniewinniony, natomiast

Ryboka skazano na 5 lat więzienia, Steina na 6 lat, a Nawrota na 2 lata. W 1937 roku nastąpiła wręcz fala aresztowań. To świadczy o znacznym nasileniu niemieckiej działalności wywiadowczej. Co ciekawe, właśnie w tym roku w Piekarach Śląskich miały miejsce podniosłe uroczystości patriotyczne związane z poświęceniem Kopca Wyzwolenia. W styczniu 1937 roku zatrzy-mano zamieszkałego w Dąbrówce Wielkiej 50-let-niego Rudolfa Burzana. Wyrokiem Sądu Apelacyj-nego w Katowicach z dnia 13 lipca 1937 roku został skazany na 2 lata więzie-nia (Burzan urodził się w dniu 6 marca 1887 roku w Dąbrówce Wielkiej). W dniu 27 lutego tego samego roku zatrzymano dwóch kolejnych mieszkańców Dąbrówki Wielkiej, Stefana Włodarczyka i 27-letniego Szymona Pajora. W dniu 28 maja 1937 roku Sąd Apela-cyjny w Katowicach skazał Szymona Pajora na 1 rok więzienia, a wyrokiem z dnia 25 czerwca 1937 roku

Włodarczyk został skazany na 8 miesięcy więzienia (Pajor urodził się w dniu 23 października 1910 roku w Dąbrówce Wielkiej). W dniu 12 kwietnia 1937 roku zatrzymano mieszkańca Siemianowic, 27-letniego Waltera Piątka, którego za

działalność szpiegowską Sąd Apelacyjny w Katowi-cach wyrokiem z dnia 11 sierpnia 1937 roku skazał na 5 i pół roku więzienia (Piątek urodził się w dniu 5 października 1910 roku w Piekarach). Dzień później, 13 kwietnia 1937 roku zatrzymano 47-letniego mieszkańca Brzozowic--Kamienia Józefa Pandera, którego Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrokiem z dnia 31 sierpnia 1937 roku skazał na 3 lata więzienia (Pander urodził się w dniu 12 stycznia 1890 roku w Piekarach). W dniu 18 sierpnia 1937 roku zatrzy-mano Edmunda Goerlicha i 44-letniego Piotra Renkę. Jeszcze w trakcie śledztwa Goerlicha zwolniono z więzienia, natomiast Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrokiem z kwietnia lub maja 1938 roku skazał mieszkającego w Piekarach Renkę na 5 lat więzie-nia. Niewykluczone, że mieszkającego w Bytomiu Groelicha zwerbowano do pracy z polskim wywia-dem i dlatego zwolniono z więzienia (Piotr Renka,

pracujący jako urzędnik kolejowy, urodził się w dniu 19 maja 1893 roku w Piekarach). Kolejną siatkę szpiegowską rozbito aresztowaniem, które miało miejsce w dniu 30 listopada 1937 roku. Zatrzymano wtedy miesz-kającego w Chorzowie Władysława Walaszka, 36-letniego Józefa Hoś i 4-letnią Jadwigę Wójciko-wą. Ich sprawa należała do tych określanych mianem „ciężkiego kalibru”. Józef Hoś urodził się w dniu 27 lutego 1901 roku w Brzezi-nach Śląskich i tam miesz-kał, natomiast Jadwiga Wójcikowa urodziła się w dniu 10 października 1896 roku, również w Brzezi-nach Śląskich, gdzie nadal mieszkała. Tym razem do-raźne postępowanie sądowe toczyło się przed Sądem Okręgowym nr V w Krako-wie, co świadczy o nieba-gatelnej randze stawianych im zarzutów. Na podstawie wyroku tego sądu z dnia 14 grudnia 1938 roku Walaszek został skazany na karę śmierci przez rozstrze-lanie. Wyrok wykonano w następ-nym dniu. Natomiast sprawę Hosia rozpatrywał Sąd Apelacyjny w Katowicach, który wyro-kiem z dnia 6 czerwca 1939 roku skazał go na dożywot-nie więzienie (najprawdo-podobniej został uwolniony przez Niemców w 1939 roku). Sprawa Wójcikowej została przez katowicki sąd umorzona. Niewykluczone, że skazani przekazywali niemieckiemu wywiadowi cenne informacje o charak-terze militarnym. W marcu 1939 roku wpadła kolejna niebezpieczna siat-ka szpiegowska. W dniu 31 marca zatrzymano 53-let-niego Jerzego Dutzkiego, 37-letniego Eryka Prochatz-

kiego, 31-letniego Leopolda Froncka i Sylwestra Dryn-dę. Wszyscy byli mieszkań-cami Brzozowic-Kamienia. Jerzy Dutzki urodził się w dniu 11 marca 1885 roku w Brzezinach, Eryk Prochatz-ki w dniu 11 stycznia 1902 roku w Brzozowicach, a Sylwester Drynda w dniu 29 grudnia 1908 roku w Piekarach. Jedynie Leopold Froncek pochodził z pobli-skiego Rozbarku.Prawdopodobnie ostatnim aresztowanym przez wybu-chem wojny piekarzaninem, podejrzanym o działalność szpiegowską na rzecz Nie-miec był 31-letni Wilhelm Przyrowski, który urodził się w dniu 6 kwietnia 1908 roku w Szarleju, a mieszkał w Piekarach. Został aresz-towany w dniu 20 czerwca 1939 roku. Prawdopodob-nie nie zdążono go osądzić. Wiadomo również, że na krótko przed wybuchem wojny niemiecki dywersant

o nazwisku Kaleta zastrze-lił w Piekarach Śląskich, w biały dzień, polskiego policjanta. Lista agen-tów i szpiegów jest spora. Nikogo z nich nie oceniajmy zbyt pochop-

nie. Wśród aresztowanych i skazanych znajdujemy osoby w różnym wieku, a nawet różnej płci. Wydaje się jednak, że działalność polskiego kontrwywiadu, której efektem były później-sze aresztowania dokony-wane przez polską policję, była dość skuteczna. Kolejnych współpracowni-ków niemieckiego wywiadu demaskowano, a także rozbijano i dekonspirowano całe siatki szpiegowskie. Możemy jednak być pewni, że nie wykryto wszystkich. Ich istnienie na zawsze pozostanie tajemnicą.

Dariusz Pietrucha

Lista agen-tów i szpiegów

jest spora. Roz-bijano całe siatki szpiegowskie. Nie wszystkich jednak wykryto i na za-wsze zostaną tajemnicą.

częś

ć II

Konfidenci, zdrajcy czy renegaci? Piekarskie przypadki agenturalne.

Począwszy od momentu przejęcia władzy w Niemczech przez nazistów niemiecka dzia-łalność agenturalna nasilała się z dnia na dzień. Dotyczyło to również obszaru Piekar Śląskich, gdyż nadgraniczny charakter tego miasta miał niebagatelne znaczenie. Coraz więcej mieszkańców miasta decydowało się na współpracę z niemieckim wywiadem. Pol-ski kontrwywiad miał co robić...

Page 11: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

Teraz zmierzy się z zawodowcami

Bieg narciarskiJerzy Goj

Jestem sportowcem niepełnosprawnym. Od 10 lat należę do klubu biegacza MOSiR Piekary Śląskie. Od około roku w budynku jest przeprowa-dzany remont szatni. Kafelki przykryły ścianę i podłogę. Problem w tym, że kiedy ukoń-czono pierwszą szatnię zwróciłem uwagę na fakt, że na podłodze pod prysznicem i w szatni nie są położone kafelki antypoślizgo-we - tylko gładkie, które są bardzo śliskie i niebezpieczne, zwłaszcza dla osób takich jak ja, czyli niepełnosprawnych. Liczyłem że w następnej remontowanej szatni podłoga będzie wyłożona, tak jak być powinna, kafelkami antypoślizgowymi - tak jak to mówią przepisy budowlane. Oczywi-ście myliłem się. W kolejnej szatni pojawiły się takie same, gładkie i śliskie kafelki.W dyrekcji od kilkunastu lat pracuje obecny Przewodniczący Rady Miasta Piekary ŚL. Pan Krzysztof Seweryn - liczyłem więc, że pomoże niepełnosprawnemu, ale znów się myliłem. Liczę na to, że po publikacji tej prośby w mediach Pan Seweryn razem z Dyrekcją MOSIR-u naprawią swój błąd. Z korzyścią dla wszystkich sportowców. Zdrowych i niepełnosprawnych.

........................................................

Problemów brakObserwator

Podczas obrad komisji sportu radni po-znawali działalność klubów sportowych w mieście. Kolejny rok z rzędu. Do niczego nie prowadzące rozmowy „o niczym”. Kiedy za to ktoś podniósł kwestie problemów i spraw do załatwienia usłyszał od przewodniczące-go Marka Boronia, że „to nie jest tematem obrad”. No tak, zapomniałem. Przecież u nas nie ma żadnych problemów.

REKLAMA

► Czy śnieg, czy deszcz - on zawsze trenuje. Rafał Pruciak od stycznia, chociaż zima nie odpuszcza, przejechał ponad 3 tysiące kilometrów.

Sezon zimowy minął rekordowo. Rekordowo przez ogromna liczbę godzin jakie Rafał Pruciak spędził na treningach. Pływał, biegał, ale przede wszystkim jeździł na rowerze. Na początku stycznia zawodnik treno-wał w Ustroniu. Mimo śniegu i mrozu podjeżdżał na Salmopol, Równicę i Kubalonkę.- Pierwsze zawody zaczynają się na począt-ku kwietnia, a wcześniej mam start w zawodach organizowanych przez mój klub. To taka zabawa i rozgrzewka przed rozpo-częciem sezonu. - mówi Rafał Pruciak. Piekarzanin ostatecznie przesiadł się z górala na

szosę. Średnia prędkość jazdy na treningu wynosi między 35, a 45 km na godzinę. Maksymalna prędkość jazdy jaką do tej pory osiągnął to 86 km. - To nie jest wyśrubowany rekord - mówi.Rafał Pruciak reprezentuje klub rowerowy z Pszczy-ny i sponsorów: piekarską siłownię Formuła Krzysz-tofa Richtera oraz sklep rowerowy Axis z ul. By-tomskiej, który dostarcza mu części rowerowych.W tym sezonie Ra-fał będzie się ścigał z najlepszymi kolarzami w kraju. Czy trafi do jednej z 5 grup zawodowych? Trzymamy kciuki.

AK

Rafał Pruciak nadal będzie startował w zawodach MTB, lecz z mniejszą częstotliwością. Teraz zdecydowanie stawia na rower szosowy. Zawodnik dziękuje rodzicom, którzy znoszą trudy, a także koszty jego pasji.

Katorżnik - test wytrzymałości i fantastyczna przygodaZdjęcie oddaje klimat imprezy...Znalazłem je całkiem przypadko-wo. Autorem fotki jest Jarosław Respondek, który w konkusie „obiektywnie śląskie” zdobył III miejsce w kategorii „metamorfozy” za reportaż „Katorżnicy”. No cóż... cieszę się, że mogłem pomóc :-)

A jak Pan trafi ł na Katorżnika?Dostałem zaproszenie od organi-zatorów i pobiegłem w drużynie

dziennikarzy - konkretnie w zespole Telewizji Silesia.

I jak?Lekko nie było, zwłaszcza, że aku-rat w tym roku zwiększono dystans do ok. 13 kilometrów. Na domiar złego jeszcze byłem chory. Naj-ważniejsze, że dotarłem do mety. Satysfakcja z osiągnięcia celu jest ogromna - polecam każdemu. To fantastyczna impreza.

Co jest takiego w tym biegu?Dla mnie ważne jest wyzwanie, próba sił, charakteru i atmosfera. Tam nie ma niezdrowej rywalizacji. Wszyscy sobie pomagają.

Spróbuje Pan raz jeszcze?Jestem zapisany na tegoroczną edycję. Swoich sił w błocie spróbu-je także mój syn. Ma już w końcu 5 lat, więc mikro katorżnik jest dla niego w sam raz. Damy radę!

Krzysztof Turzańskipo ukończonym bieguKatorżnika

Plan(ergia) dla Ciebie► Planujesz budowę domu lub remont

mieszkania? Sprawdź jak oszczędzić.Na rynku są już dostępne nowoczesne technologie ekologiczne, do których można uzyskać wysokie dopłaty. A sama instalacja szybko się zwraca i za-czyna zarabiać pieniądze, które trafi ają do Twojej kieszeni. NFOŚiGW uruchamia system dopłat dla osób, które zdecydują się na budowę domów ener-gooszczędnych. Suma dotacji wynosi obecnie 100 milionów złotych.Część tych pieniędzy może trafi ć do Ciebie. Program skierowany jest do osób fi zycznych budujących dom jedno-

rodzinny lub kupujących dom, albo mieszkanie. Kwoty wahają się od 11 do 50 tysięcy złotych. Wsparcie fi nansowe można uzyskać także decydując się na jedno, konkretne rozwiązanie ekologiczne. Każdy, kto decyduje się na zakup kolektorów słonecznych, może liczyć na dofi nan-sowanie w wysokości 45 procent ich wartości. Wymierne korzyści z wykorzystania technolo-gii energooszczędnych przychodzą także później. Przynosząc całkiem spory zysk. - Osiem lat temu, chociaż

technologia była droga, zainwestowałem w rozwiązanie systemowe ogrzewające dom. Po sześciu latach inwestycja się zwróciła i teraz na niej zarabiam oszczę-dzając na rachunkach bieżących - mówi Bartosz z Katowic. Technologie energooszczędne jeszcze niedawno wydawały się drogie i nieosiągalne. Dzisiaj na nowoczesne rozwiązania stać przecięt-nego Kowalskiego. Dla-tego warto sprawdzić co dziś się opłaca. Planergia - dobra energia w Twoim domu: www.planergia.pl

GTWybór technologii energooszczędnych jest duży i wcale nie są one drogie. Warto to sprawdzić.

REKLAMA

Page 12: Przegląd Piekarski nr 2 (105)

REKLAMA

Razem budujmy rynek energooszczędny

Oferta współpracy

Badania TNS Obop i Google pokazują, iż Ponad 50% Polaków przed zakupem produktu lub usługi poszukuje informacji na ich temat na portalach, forach i blogach!

Planergia – pierwsza kompleksowa platforma budownictwa ener-gooszczędnego, łącząca portal informacyjny z bazą inwestycji i ka-talogiem ofert dostawców technologii

Podstawowe fakty

Jak działa Planergia?

• Katalog źródeł finansowania• Baza inwestycji• Katalog ofert (technologie,

usługi)

• Regularny przegląd prasy krajowej

• Opinie ekspertów branżowych• Artykuły i studia przypadku

Preferencje polskich konsumentów. Czym jest Planergia?

Dostawca technologii

ON

LIN

EO

FFLI

NE

Inwestor

• Zarejestruj się• Dodaj swoją ofertę produktową lub usługową• Ustal parametry wyświetlania inwestycji• Otrzymuj informacje o inwestorach zainteresowanych

Twoimi produktami lub usługami• Nawiąż kontakt z klientem i przedstaw wstępną ofertę

• Dalszy kontakt i szczegółowe ustalenia• Zawarcie transakcji

• Zarejestruj się• Dodaj swoją inwestycję• Ustal parametry wyświetlania ofert• Otrzymuj informacje o interesujących Cię technologiach energo-

oszczędnych i ich dostawcach• Nawiąż kontakt z dostawcą technologii lub usług.

www.planergia.pl

www.blog.krzysztofturzanski.pl