Po raz kolejny w Dąbrowie

72

Transcript of Po raz kolejny w Dąbrowie

Page 1: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 2: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 3

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

Po raz siódmy przyznana zosta³a Pod-karpacka Nagroda Samorz¹dowa – statu-etka, któr¹ otrzymuj¹ najlepsi w³odarze sa-morz¹dowi w 4 kategoriach: gmina, ma³emiasto, du¿e miasto i powiat.

Tegoroczna edycja przebiega³a podhas³em „Twoje miasto, twoja gmina, twójpowiat na rzecz ekorozwoju”. Na podsta-wie ankiet nades³anych przez jednostki sa-morz¹du terytorialnego 9-osobowa Komi-sja Kwalifikacyjna pod przewodnictwemZygmunta Nowaka (PSST) dokona³a oce-

ny pracy samorz¹dów, bior¹c pod uwagêm.in.:

- kwoty wydatków inwestycyjnych na in-westycje proekologiczne,

- kwoty pozyskanych œrodków na ww.cel z Unii Europejskiej,

- dokonania gmin z zakresu ekologiipoœwiadczone certyfikatami,

- zrealizowane przedsiêwziêcia z zakre-su edukacji ekologicznej,

- imprezy masowe i konkursy o tematy-ce ekologicznej dla dzieci i doros³ych, itp.

Komisja Kwalifikacyjna wytypowa³a po5 reprezentantów w ka¿dej kategorii na po-siedzeniu w dniu 14 maja 2007 r.

Kapitu³a VII edycji Podkarpackiej Na-grody Samorz¹dowej sk³adaj¹ca siê z Sa-

morz¹dowców i Parlamentarzystów naj-przedniejszej klasy pod przewodnictwempos³a Stanis³awa O¿oga w dniu 26 majadokona³a wyboru spoœród 20 nominowa-nych – 4 laureatów.

S¹ to w kategorii:* gmina – wójt Woj-

ciech Wdowik (Œwilcza)* ma³e miasto – bur-

mistrz Andrzej B¹k (Ula-nów)

* du¿e miasto – prezy-dent Jan Dziubiñski (Tar-nobrzeg)

* powiat – starosta W³a-dys³aw Bielawa (powiatDêbica)

W wypowiedziach dlapomys³odawców i organi-zatorów PodkarpackiejNagrody Samorz¹dowejredaktorów Nowego Pod-karpacia, na pytanie czynagroda jest zaskocze-niem?, wójt Wdowik przy-zna³:

- Sk³adaj¹c swoje dokumenty do tej nagrody

liczy³em na to, tak nieskromnie powiem, ¿e bêdê

nominowany. Jednak to, ¿e otrzyma³em statuet-

kê Podkarpackiej Nagrody Samorz¹dowej to jest

dla mnie wielka radoϾ i wielkie zaskoczenie. To

nie chodzi o mnie, ale o gminê, mieszkañców, o

moich pracowników.- Jakie osi¹gniêcia zadecydowa³y o suk-

cesie samorz¹du?

- Jako gmina od wielu lat staramy siêbyæ z przyrod¹ i œrodowiskiem blisko. In-westujemy w kanalizacjê, wodoci¹gi,oczyszczalnie œcieków. W zasadzie to ju¿

mamy to za sob¹. Natomiast teraz idziemyw innym kierunku – chcemy ten krajobrazupiêkszaæ. Dlatego chcemy stworzyæ œcie¿-ki ekologiczne, wybudowaæ zbiorniki re-tencyjne. Jako gmina w 2002 roku otrzy-maliœmy tytu³ Lider Polskiej Ekologii – pre-sti¿owe ogólnopolskie wyró¿nienie i dzia-³ania w tej dziedzinie chcemy kontynu-owaæ.

Podkarpacka Nagroda Samorz¹dowa 2007 u wójta Wojciecha Wdowika w Œwilczy!

Sukces Wójta – sukcesem Gminy

Marsza³ek Zygmunt Cholewiñski wrêcza statuetkê Wojciechowi Wdowi-kowi, wójtowi gminy Œwilcza.

GMINA ŒWILCZAw statystykach

Powierzchnia gminy: 119,2569 km2

Liczba mieszkañców: 16 627 tys. osób

Stopa bezrobocia: 9%

Dochody bud¿etu w roku 2006 (ogó³em):24 196 583 z³

Dochód na 1 mieszkañca: 1455,26 z³

Wydatki bud¿etu w 2006 r. (ogó³em):22 977 185 z³

Wydatki na 1 mieszkañca: 1381,92 z³

Wydatki inwestycyjne w 2006 r. (ogó³em):5 109 072 z³

Wydatki inwestycyjne na 1 mieszkañca:307,28 z³

Udzia³ wydatków inwestycyjnych w wydat-kach ogó³em: 22,24%

Page 3: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/20074

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

Wiadomoœci samorz¹dowe .............. 3

Wydarzenia bie¿¹ce ...................... 10

Rocznice ..................................... 14

Kultura i tradycja ........................ 22

Osobowoœci ................................. 28

W krêgu wiary............................. 31

Edukacja i wychowanie ................ 39

Rolnictwo i ekologia ..................... 47

Zdrowie i sport ............................ 57

Rozmaitoœci ................................ 66

* EGZAMINY SPRAWDZAJ¥CE W GIMNAZJACH24 i 25 kwietnia 33 tys. uczniów woj. podkarpackiego przyst¹pi³o do egzaminów koñco-

wych (24.04. – test humanistyczny, 25.04 – test matematyczno-przyrodniczy). Wyniki og³o-szone zostan¹ w czerwcu.

W br. w Rzeszowie po raz pierwszy wprowadzono elektroniczn¹ rekrutacjê. Uczniowiew komputerze zaznaczali szko³y, do których chcieli siê dostaæ, i tak 25.05. ju¿ 80% uczniówwybra³o sw¹ szko³ê œredni¹.

Z. D.

* SESJA RADY GMINY ŒWILCZAW dniu 27 kwietnia 2007 r. odby³a siê sesja, na której podejmowana by³a uchwa³a w

sprawie udzielenia Wójtowi Gminy absolutorium z tytu³u wykonania bud¿etu Gminy za rok2006. W sesji uczestniczy³o 11 radnych. Uchwa³a w sprawie absolutorium Wójtowi Gminyzosta³a podjêta 10 g³osami za przy 1 g³osie przeciwnym.

H. B.

* MATURY 2007W woj. podkarpackim 4 maja 2007 r. ok. 30 tys. absolwentów szkó³ ponadgimnazjalnych

przyst¹pi³o do matur. Na pocz¹tek musieli podo³aæ egzaminowi z j. polskiego. Maturask³ada³a siê z czêœci ustnej i pisemnej. Tegoroczny egzamin zdawali wszyscy wg takich sa-mych testów. Osoby, które nie zda³y egzaminu z jednego przedmiotu, ale z pozosta³ychuzyskaj¹ co najmniej 30% punktów mog¹ liczyæ na tzw. amnestiê maturaln¹. To ostatni rokjej wystêpowania.

Z. D.

* WYBORY UZUPE£NIAJ¥CEW dniu 27 maja 2007 r. w obwodzie wyborczym w Œwilczy odby³y siê wybory uzupe³nia-

j¹ce do Rady Gminy w Œwilczy w zwi¹zku z powo³aniem dotychczasowego radnego Wies³a-wa Machowskiego na stanowisku zastêpcy wójta.

Uprawnionych do g³osowania by³o 2571 osób, w wyborach wziê³o udzia³ 364 wybor-ców, tj. 14,15% uprawnionych do g³osowania. Radnym wybrany zosta³ z listy nr 1 KWWŒwilcza Piotr Rzeszutek.

Z. D.

* SPRAWDZIAN SZÓSTOKLASISTÓW31 maja 2007 r. podane zosta³y do ogólnej wiadomoœci wyniki sprawdzianu szóstoklasi-

stów na zakoñczenie nauki w szko³ach podstawowych. W rankingu województw Podkarpa-cie znalaz³o siê na 3 miejscu po Mazowszu i Ma³opolsce. Œrednia krajowa wynios³a 26,57 pkt(na 40 mo¿liwych), Podkarpacia – 26,8 pkt, powiatu rzeszowskiego – 26,6 pkt, gminy Œwil-cza – 27,1 pkt.

Gratulujemy uczniom, nauczycielom i dyrekcjom wszystkich szkó³. Szczegó³owe danepodamy w nastêpnym numerze ³¹cznie z wynikami testów gimnazjalnych.

Z. D.

* JUBILEUSZ GBPZ okazji 50-lecia Gminnej Biblioteki Publicznej w Trzcianie w dniu 23 maja br. odby³a

siê uroczystoœæ jubileuszowa. Wœród zaproszonych goœci znaleŸli siê m.in. wicedyrektorWiMBP w Rzeszowie Halina Piotrowska, Wójt gminy i jego Zastêpca, Radni z Przewodni-cz¹c¹ Rady Gminy, bibliotekarze-seniorzy pracuj¹cy w bibliotekach na terenie gminy, bi-bliotekarze pracuj¹cy obecnie. Prowadzeniem uroczystoœci, wrêczaniem kwiatów, upo-minków dla bibliotekarek-seniorek zajê³a siê dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej mgrDorota Madej.

Lista mówców by³a d³uga. O tworzeniu siê Biblioteki Publicznej w Trzcianie mówi³apopieraj¹c fakty i wydarzenia z historii bibliotekoznawstwa w³asnymi prze¿yciami emeryto-wana d³ugoletnia pracownica GBP i PBP Maria Smaga³owa. Mówcy – tj. wójt WojciechWdowik, radny Adam Dziedzic, ks. proboszcz Józef Koœcielny, prezes TPT Janusz Pisula i in.zwracali uwagê na wartoœci ksi¹¿ek w ¿yciu cz³owieka, popieraj¹c wypowiedzi w³asnymiwspomnieniami o pierwszych kontaktach z bibliotek¹.

Ksiêgozbiór bibliotek gminy wynosi 90 tys. ksi¹¿ek – sprawozdawa³ wójt Wdowik. Boga-ty program artystyczny z³o¿ony z tañców wspó³czesnych i regionalnych uprzyjemni³ owoc-ne obrady i mi³e jubileuszowe spotkanie.

Z. D.

- Jakimi cechami powinien charaktery-zowaæ siê dobry samorz¹dowiec?

- Powinien byæ uparty, konsekwentny,pracowity i potrafi ws³uchiwaæ siê w to, coludzie mówi¹. To jest bardzo wa¿ne, abyspotykaæ siê z ludŸmi, ¿yæ ich problemami.Funkcjê wójta sprawujê od 2001 roku, awczeœniej w latach 1994-2001 by³em za-stêpc¹ wójta.

- Czego nale¿a³oby Panu ¿yczyæ?- Dobrych pomys³ów, zdrowia, cierpli-

woœci. Aby uda³o siê zrealizowaæ i uzyskaædofinansowanie oczyszczalni œcieków.

Laureaci, którym serdecznie gratulu-jemy otrzymali:

- Statuetkê Podkarpackiej Nagrody Sa-morz¹dowej

- Nagrodê pieniê¿n¹ w wysokoœci 25 tys.z³ ufundowan¹ przez Wojewódzki FunduszOchrony Œrodowiska i Gospodarki Wod-nej w Rzeszowie

- Z³ote pióro wieczne firmy Watermanufundowane przez prezydenta RP LechaKaczyñskiego.

W imieniu redakcji „Trzcionki” oraz –mamy nadziejê – spo³ecznoœci lokalnychGminy, wyra¿amy gratulacje i podziêkowa-nia wójtowi W. Wdowikowi i pracownikomUrzêdu Gminy, bo Oni s¹ bezpoœrednimiwykonawcami uchwa³ Rady Gminy.

Nie dla nagród, pochwa³, nobilitacji Onidzia³aj¹. Jeœli s¹ pracowici, aktywni, kreatyw-ni i myœl¹ perspektywicznie „w swych ma-³ych ojczyznach czyni¹ wielkie rzeczy”.

Oby blichtr zewnêtrzny i b³yskotki œwia-ta tego nie przes³oni³y nigdy podstawowejprawdy, ¿e praca samorz¹dowców jests³u¿b¹ spo³eczn¹.

Zofia Dziedzic

Czytaj str. 5-8

Page 4: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 5

Wody podziemneW pó³nocnej czêœci gminy w rejonie so-

³ectwa Bratkowice stwierdzono wystêpowa-nie znacznych zasobów wód podziemnych.Wody te stanowi¹ rezerwê wody pitnej dlamiasta Rzeszowa i sklasyfikowane zosta³y jakog³ówny zbiornik wód podziemnych GZWP-425. Na obszarze tym znajduj¹ siê 22 stud-nie g³êbinowe o wydajnoœci oko³o 20 000m3/d. Udokumentowane zasoby wód wy-magaj¹ utworzenia bezpoœredniej strefyochrony sanitarnej oraz poœredniej w gra-nicach obszaru zasilania studni, a tak¿e strefyszczególnego nadzoru w granicach obsza-ru zlewni wód powierzchniowych rzeki Mro-wia.

Zasoby naturalneWœród zasobów naturalnych Gminy

Œwilcza lasy zajmuj¹ obszar 2320 ha tj. 18%powierzchni ca³ej gminy. Dominuje tutajdrzewostan sosnowy z domieszk¹ dêbu szy-pu³kowego i buka zwyczajnego. Sporadycz-nie wystêpuje m.in.: brzoza brodawkowata,œwierk pospolity, jod³a pospolita, olsza czar-na oraz brzoza omszona.

Gmina Œwilcza nie nale¿y do gmin za-sobnych w surowce mineralne. Wiêkszoœæsurowców stanowi lokaln¹ bazê dla potrzebbudownictwa i przemys³u materia³ów bu-dowlanych. Wœród najczêœciej wymienio-nych surowców mineralnych mo¿na wymie-niæ:Piaski – eksploatowane w czêœci pó³nocnejLessy – eksploatowane do niedawna przezcegielniêTorf – obecnie nie eksploatowanyRopa i gaz ziemny – w czêœci po³udniowejeksploatowane 4 odwiertyWody mineralne – w miejscowoœci RudnaWielka o wydajnoœci 12m3/d o znacznejzawartoœci wêglanów.

Na podst. opracowañUrzêdu Gminy w Œwilczy

Zofia Dziedzic

Dzia³ania Gminy Œwilcza na rzecz kompleksowegoprogramu ochrony œrodowiska

Ogólna charakterystyka gminy

Gmina Œwilcza jest jedn¹ z 160 gminwojewództwa podkarpackiego, po³o¿on¹ wcentralnej jego czêœci. Nale¿y do najwiêk-szych gmin powiatu rzeszowskiego, grani-czy od zachodu z aglomeracj¹ rzeszowsk¹.Obejmuje swym zasiêgiem powierzchniê12.849,52 ha, administracyjnie podzielonajest na 10 so³ectw i liczy 18 834 mieszkañ-ców. Przez teren gminy przebiega g³ównyszlak komunikacyjny droga krajowa 4-E-40,oraz linia kolejowa Przemyœl-Kraków.

Œrodowisko przyrodniczei zasoby naturalne

Œrodowisko przyrodniczeGmina le¿y na obszarze czterech mezo-

regionów: P³askowy¿u Kolbuszowskiego,Pradoliny Podkarpackiej, Podgórza Rze-szowskiego i Pogórza Strzy¿owskiego. Podwzglêdem ukszta³towania terenu gminêmo¿na podzieliæ na dwie czêœci:- pó³nocn¹ o p³askim, ma³o urozmaiconymterenie, w du¿ej czêœci poroœniêt¹ lasami,- po³udniow¹, charakteryzuj¹c¹ siê zró¿ni-cowan¹ rzeŸb¹ terenu, pokryt¹ lessami og³êboko wciêtych dolinach potoków.

Pó³nocna czêœæ charakteryzuje siê roz-leg³ymi bagiennymi ³¹kami, pokrytymi ro-œlinnoœci¹ chronion¹, rosn¹c¹ wzd³u¿ drob-nych cieków. Wystêpuje na tym terenie ob-szar torfowisk o powierzchni ok. 170 ha.Teren ten znajduje siê pod ochron¹ w ra-mach Mielecko-Kolbuszowsko-G³ogowskie-go Obszaru Chronionego Krajobrazu. Ob-szar ten zosta³ utworzony na mocy Rozpo-rz¹dzenia Wojewody Rzeszowskiego nr 35/92 z dnia 14.07.1992 r.

W roku 2001 uchwa³¹ Rady Gminy Œwil-cza na terenie tym utworzono u¿ytek eko-logiczny o powierzchni 30,5 ha

Warunki klimatyczneGmina le¿y w zasiêgu typu klimatu pod-

górskiego nizin i kotlin oraz typu górskiego.

Œrednia temperatura powietrza jest o ok.7% wy¿sza ni¿ w kraju. Obszar gminy przyj-muje ok. 700 mm opadów rocznie, nierów-nomiernie roz³o¿onych w ci¹gu roku. Po-krywa œnie¿na utrzymuje siê od 60 do 80dni.

Stan czystoœci powietrzaBrak du¿ych zak³adów przemys³owych

na terenie gminy nie wp³ywa znacz¹co nazagro¿enie zanieczyszczenia powietrza.G³ówne zanieczyszczenia emitowane s¹ zpobliskiego miasta Rzeszowa, oraz w proce-sie spalania paliw p³ynnych w pojazdachmechanicznych. Przez œrodek gminy prze-

biega droga krajowa 4E-40, przy której wy-stêpuj¹ ska¿one tereny o szerokoœci ok. 50m od strony po³udniowej i 150 m od stronypó³nocnej. Tereny te s¹ nieprzydatne dlarolnictwa.

Stan czystoœci wód

Wody powierzchnioweCa³a Gmina Œwilcza le¿y w zlewni Wi-

s³ok. G³ówne rzeki to: Czarna, Mrowia, Przy-rwa, Lubcza oraz inne bezimienne potoki icieki bêd¹ce lewobrze¿nymi dop³ywami rze-ki Wis³ok. Stan wód powierzchniowych jestrelatywnie znacznie gorszy ni¿ powietrza. Doniedawna g³ównymi Ÿród³ami zanieczysz-czeñ wód by³y osiedla wiejskie zlokalizowa-ne bezpoœrednio nad przep³ywaj¹cymi przeznie ciekami, do których by³y odprowadza-ne œcieki bytowo-gospodarcze. Stan ten odpo³owy lat 90-tych na skutek budowy kana-lizacji uleg³ znacznej poprawie.

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

Page 5: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/20076

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

Gmina Œwilcza zmienia siê nie do po-znania. Mia³a szczêœcie do dobrych gospo-darzy w osobach Rad Gmin i wójtów. Sta-bilnoœæ w³adzy przy dobrym wsparciu RadyGminy stwarza klimat aktywnoœci ukazuj¹c,co mo¿na zrobiæ dla dobra wszystkichmieszkañców za pieni¹dze w³asne a przedewszystkim fundusze z Unii Europejskiej.

Dobra wspólne

Dobre drogi, piêkne szko³y i obiektyu¿ytecznoœci publicznej, komunikacja wie-loraka, wodoci¹gi, kanalizacja, gazyfikacja,telefonizacja to wizytówka m¹drych, zarad-nych, sprawnych samorz¹dowców. Widz¹to zw³aszcza ci, którzy odwiedzaj¹ po wielulatach sw¹ rodzinn¹ wieœ. Z przys³owiowychzapyzia³ych galicyjskich osad sta³y siê dziœeuropejskimi wsiami.

W Unii Europejskiej czekaj¹ dla nas mi-liardy z³otych, trzeba tylko mieæ dobry po-mys³, umiejêtnie napisaæ dobry wniosek iprzekonaæ urzêdników w kolejnych komi-sjach oceniaj¹cych i kwalifikuj¹cych je, ¿edofinansowania do inwestycji, o które siêstaramy, s¹ niezbêdne.

A potem – du¿o pieniêdzy to i pracydu¿o. Robiæ siê ma wszystko, co s³u¿yæ bê-dzie spo³ecznoœci lokalnej. Staæ w miejscuto znaczy cofaæ siê w rozwoju. Mieszkañcygminy s¹ operatywni. M³odzi w zdecydo-wanej wiêkszoœci koñcz¹ wy¿sze studia i niemaj¹ prowincjonalnych kompleksów. Wy-je¿d¿aj¹ za granicê, wracaj¹, zak³adaj¹ w³a-sne przedsiêbiorstwa. Nasza œwiadomoœæci¹g³ego d¹¿enia do nowych rozwi¹zañ ipostêpu jest dostrzegana nie tylko przezmieszkañców gminy.

Jest siê czym chwaliæ

* W 2002 r. gmina uzyska³a wyró¿nione4 miejsce w kraju za kompleksowy programochrony œrodowiska w konkursie Lider Pol-

skiej Ekologii* W zakresie ochrony powietrza zmo-

dernizowano do 2005 r. wszystkie kot³ow-nie wêglowe na gazowe w szko³ach, placów-kach kulturalnych i domach u¿ytecznoœcipublicznej.

* W listopadzie 2000 r. w Konkursie nanajlepiej rozwi¹zan¹ gospodarkê wodno-œciekow¹ na terenach wiejskich Gmina Œwil-cza zosta³a wyró¿niona przez Prezesa NFO-ŒiGW w Warszawie.

* Od stycznia 2002 r. mieszkañcy gminyzostali objêci indywidualnymsystemem usuwania odpadówkomunalnych ze swoich go-spodarstw domowych.

* Gmina jest prawie w100% skanalizowana, posiadarównie¿ sieæ wodoci¹gow¹ igazow¹. Posiada w³asneoczyszczalnie œcieków, ca³ko-wicie zautomatyzowane.

* Corocznie organizuje siêselektywn¹ zbiórkê odpadówkomunalnych.

* Ochrona bioró¿noœcibiologicznej ma miejsce m.in.w rezerwatach Bilch i Skwor-ce znajduj¹cych siê na terenieMielecko-Kolbuszowsko-G³o-gowskim Obszarze Chronio-nym (czêœæ lasów bratkowic-kich). Wystêpuj¹ tu chronio-ne lub zagro¿one wyginiêciemroœliny i zwierzêta.

* W 2001 r. utworzony zo-sta³ u¿ytek ekologiczny napow. 30,5 ha. Tu urz¹dzonoœcie¿kê ekologiczn¹, eduka-cyjn¹.

* Edukacyjne dzia³aniaproekologiczne to tak¿e selektywna zbiór-ka odpadów i „Sprz¹tanie œwiata” orazudzia³ w œwiatowym programie ochronyprzyrody GLOBE, jak równie¿ edukacjaekologiczna dzieci i doros³ych (choæby np.w „Trzcionce”).

Europejska Gmina ŒwilczaRanking „Europejska gmina”

„Gazeta Prawna”, Ministerstwo Rozwo-ju Regionalnego, Bank Gospodarstwa Kra-jowego, Fundusz Porêczeñ Unijnych zorga-nizowa³y ranking gmin celem promocji sa-morz¹dów, które najefektywniej œci¹ga³y i wy-korzystywa³y œrodki unijne w latach 2005-06.

Wniosek o dofinansowanie pt. „Ochro-na G³ównego Zbiornika Wód Podziemnych(GZWP-425) poprzez rozbudowê oczyszczal-ni œcieków w Œwilczy” okaza³ siê najlepszy

wœród 274 startuj¹cych w rankingu.Podczas oceny merytorycznej wniosku

uzyska³ on 9,85 punktów. Dotyczy³ kwoty do-finansowania 703 942 euro, co stanowi³oby85% dofinansowania inwestycji. Pieni¹dze tetrafi¹ do gminy w latach 2007-2013.

„Gazeta Prawna” nr 63 (1933) 2007-03-29 w dodatku „Biznes” podaj¹c wyniki pozaŒwilcz¹ wyró¿ni³a jeszcze 9 gmin Podkar-pacia: Mielec, Stalow¹ Wolê, Tarnobrzeg,Jas³o, Gaw³uszowice, Lutowiska, Rzeszów,Gorzyce, Majdan Królewski.

Uroczystoœæ wrêczania wyró¿nieñ samo-rz¹dom, które przoduj¹ w pozyskiwaniuœrodków unijnych odby³a siê w Krakowie wAudytorium Maksimum Uniwersytetu Ja-gielloñskiego w dniu 28 marca br. Wyró¿-nienie odebra³ wójt W. Wdowik.

Gratulujemy!Zofia Dziedzic

Page 6: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 7

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

30 wrzeœnia 2007 r. minie7 lat od I Ogólnego Zgroma-dzenia Podkarpackiego Sto-warzyszenia Samorz¹dów Te-rytorialnych, które przyjê³odeklaracjê programow¹, statutoraz dokona³o wyboru pierw-szego zarz¹du Stowarzyszenia.

Zanim do tego dosz³o, ju¿ w grudniu1998 r. Bogdan Rzoñca, ówczesny mar-sza³ek-elekt województwa podkar-packiego, zwróci³ siê do wszystkich wój-tów, burmistrzów, prezydentów i staros-tów o utworzenie forum porozumiewaw-czego samorz¹dów na rzecz integracjioraz rozwoju nowo powsta³ego wojewódz-twa podkarpackiego.

Inicjatywa ta spotka³a siê z ¿ywym za-interesowaniem, bo ju¿ w styczniu 1999roku na Zamku w £añcucie odby³o siê IPosiedzenie Samorz¹dowej Rady Kon-sultacyjnej Województwa Podkarpackie-go. – Konwentu Samorz¹dów.

27 czerwca 2000 roku w Stalowej Woli50 samorz¹dów z ró¿nych czêœci woje-wództwa podkarpackiego powo³a³o komi-tet za³o¿ycielski stowarzyszenia samorz¹-dowych osób prawnych pod nazw¹: Pod-karpackie Stowarzyszenie Samorz¹dówTerytorialnych (PSST).

28 sierpnia 2000 roku S¹d Okrêgowyw Rzeszowie zarejestrowa³ PSST z/s w Rze-szowie w Rejestrze Stowarzyszeñ pod nu-

Podkarpackie Stowarzyszenie

Samorz¹dów Terytorialnych(Pierwsza w Polsce regionalna organizacja samorz¹dowa zrzeszaj¹ca

samorz¹dy gminne i powiatowe oraz samorz¹d regionalny)

2000-2007

Samorz¹d Terytorialny Województwa Podkarpackiego i PSST w liczbach

Lp. Nazwa Samorz¹du Liczba samorz¹dów Liczba cz³onków % (Przewodnicz¹cy Zarz¹du) w województwie PSST

1. Województwo (marsza³ek) 1 1 100

2. Powiaty (starosta) 21 11 52

3. Miasta partnerskie (prezydent) 6 5 83

4. Miasta pozosta³e (burmistrz) 10 7 20

5. Miasta i gminy (burmistrz) 29 21 62

6. Gminy (wójt) 114 66 58

7. Razem: 181 111 61

merem 942.Podkarpackie Stowarzyszenie Samo-

rz¹dów Terytorialnych powsta³o z woliprzedstawicieli podkarpackich samo-rz¹dów, pragn¹cych dalszego rozwoju sa-morz¹dnoœci, bazuj¹cych na 10-letnichdoœwiadczeniach wdra¿ania reformy sa-morz¹dowej na poziomie gminnym orazprawie 2-letnich doœwiadczeniach z funk-cjonowania reformy na poziomie powiato-wym i regionalnym. Podstawowe cele, któ-re 7 lat temu stawiali sobie za³o¿yciele tointegracja oraz rozwój spo³eczny, gospo-darczy i kulturalny województwa podkar-packiego.– dzia³ania popularyzuj¹ce idee samo-rz¹dnoœci – to m.in. coroczne uroczysto-œci majowe dnia Samorz¹du Tery-torialnego po³¹czone z wyborem najlep-szego wójta, burmistrza, prezydenta i sta-rosty roku, w konkursie pn. „PodkarpackaNagroda Samorz¹dowa” organizowanymwspólnie z Tygodnikiem Regionalnym„Nowe Podkarpacie”;– promowanie m³odzie¿y szczególnieuzdolnionej – to coroczne honorowanie25 uczniów (po jednym z ka¿dego powia-tu województwa) nagrod¹ Podkarpackie-go Stowarzyszenia Samorz¹dów Terytorial-nych za szczególne osi¹gniêcia edukacyj-ne.– zajmowanie stanowiska we wszystkichwa¿nych sprawach naszego województwa– to pok³osie organizowanych konferen-cji tematycznych i regionalnych (wielote-matycznych), których wyniki prac (w for-mie postulatów oraz stanowisk) kierowa-ne s¹ do parlamentu, rz¹du, agencji cen-

tralnych i wojewody.– integracja œrodowisk dla promocji i roz-woju województwa – to coroczna organi-zacja do¿ynek wojewódzkich w ró¿nychczêœciach województwa, zapraszanie doudzia³u w pracach stowarzyszenia przed-stawicieli nauki, przedsiêbiorców oraz in-stytucji finansowych (banki, firmy ubez-pieczeniowe, itp.)– wspieranie aktywnoœci cz³onków stowa-rzyszenia we wspó³pracy zagranicznej –to wsparcie w nawi¹zywaniu kontaktów zpartnerami zagranicznymi oraz wspiera-nie wakacyjnych pobytów m³odzie¿y pol-skiej z krajów powsta³ych po rozpadzie b.Zwi¹zku Radzieckiego.– dzia³alnoœæ wydawnicza i promocyjna –to nasza strona internetowa, coroczny ka-lendarz stowarzyszenia, wydawnictwa rocz-nicowe, wreszcie zainaugurowane. w obec-nej kadencji PSST – forum lokalnej prasysamorz¹dowej oraz warsztaty dla dzienni-karzy tej¿e prasy Trzciana-Rzeszów– koordynacja pomocy w sytuacjach nad-zwyczajnych – to koordynacja pomocy dlaposzkodowanych podczas klêsk gradobi-cia i wichur– dzia³alnoœæ na rzecz podkarpackich sa-morz¹dów (nie tylko cz³onków PSST) –to zapraszanie na konferencje PSSTprzedstawicieli parlamentu, rz¹du orazwojewody dla bezpoœredniej wymiany po-gl¹dów, akcentowania niezbêdnych roz-wi¹zañ prawnych i organizacyjnych. Totak¿e organizowanie seminariów i szkoleñna terenie województwa zarówno dlaprzedstawicieli w³adz, jak tez pracownikówadministracji samorz¹dowej.

Page 7: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/20078

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

17 maja 2007 r. w Trzcianie gm. Œwilczaodby³o siê czwarte ju¿ doroczne spotkaniedziennikarzy i wydawców lokalnej prasy sa-morz¹dowej województwa podkarpackiego.Forum, w którym uczestniczy³o oko³o 80osób zorganizowane zosta³o przez:– Podkarpackie Stowarzyszenie Samorz¹-dów Terytorialnych– Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie– Centrum Kultury gm. Œwilcza w Trzcianie

Na program Forum z³o¿y³y siê:– Prezentacja Ogólnopolskiego Stowarzy-szenia Prasy Lokalnej– Prezentacja priorytetów rozwoju woje-wództwa podkarpackiego– Prezentacja gazet lokalnych, uczestnicz¹-cych w Forum

Obradom towarzyszy³y wystawy:– Lokalnych gazet samorz¹dowych– Wystawa pierwszych numerów gazet i cza-sopism ze zbiorów Czes³awa Dr¹ga

Komisja w sk³adzie:

IV PODKARPACKIE FORUMLOKALNEJ PRASY SAMORZ¥DOWEJ

– Zygmunt Nowak – dyrektor Biura Pod-karpackiego Stowarzyszenia Samorz¹dówLokalnych – przewodnicz¹cy– Jerzy Cypryœ – wicekurator Oœwiaty w Rze-szowie– Marek Jastrzêbski – dyrektor Wojewódz-kiego Domu Kultury w Rzeszowie– Les³aw Wais – g³ówny instruktor WDK wRzeszowie – sekretarzpo przeanalizowaniu zg³oszonych do kon-kursu 28 tytu³ów stwierdzi³a, ¿e wiêkszoœægazet i czasopism tematykê oœwiaty i wycho-wania prezentuje doœæ powierzchownie iokazjonalnie, ma³o ukazuj¹c aktualnie sze-roko dyskutowan¹ problematykê zwi¹zan¹ze szko³¹ oraz rozwoju dzieci i m³odzie¿y.

Najbardziej konsekwentnie i ró¿norod-nie problematyka ta poruszana by³a na³amach szeœciu tytu³ów. S¹ to, wymienionealfabetycznie miejscowoœci i czasopisma:– z B³a¿owej – „Kurier B³a¿owski”,– z Brzozowa – „Wiadomoœci Brzozowskie”

oraz „Brzozowska Gazeta Powiatowa”,– z £añcuta – „ £añcucki Biuletyn Miejski”,– z Trzciany gm. Œwilcza – „Trzcionka”,– z Tryñczy – „Miêdzy Sanem a Wis³okiem”.

Poniewa¿, niektóre z tych tytu³ów by³yju¿ laureatami ubieg³orocznego Forum Lo-kalnej Prasy Samorz¹dowej, Komisja pro-muj¹c dokonania innych œrodowisk posta-nowi³a przyznaæ tegoroczne, honorowewyró¿nienia nastêpuj¹cym tytu³om:– „Kurier B³a¿owski” – czasopismo Samo-rz¹du Gminy B³a¿owa (dwumiesiêcznik)– „Wiadomoœci Brzozowskie” – miesiêcznikSamorz¹du Zwi¹zku Gmin Brzozowskich– „Brzozowska Gazeta Powiatowa” – mie-siêcznik Samorz¹du Powiatowego– „Miêdzy Sanem a Wis³okiem” – BiuletynInformacyjny Gminy Tryñcza (kwartalnik).

Honorowe wyró¿nienia laureaci otrzy-mali w dniu 26 maja 2007 r. na uroczystoœciz okazji Dnia Samorz¹du Terytorialnego.

Les³aw Wais

Page 8: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 9

W 1867 r. w Galicji odby³y siê pierwszewybory samorz¹dowe (w lutym). By³y onewynikiem tego, ¿e wydarzenia Wiosny Ludów,klêski w wojnie z Francj¹ (1859) i Prusami(1866) niepowodzenia polityki zagranicznejmonarchii absolutnej os³abi³y kraj. Prze-kszta³cono go z cesarstwa absolutnego wkonstytucyjn¹ monarchiê austrowêgiersk¹.

Poszczególnym krajom nadano instytu-cje autonomiczne. Galicja uzyska³a tak¿e au-tonomiê. Ukszta³towanie siê w pe³ni ustrojuautonomicznego trwa³o kilkanaœcie lat.

Struktura samorz¹dów

Gminê stanowi³a ka¿da wieœ czy miastecz-ko. Samorz¹d gminny by³ wybierany na okres3 lat. Prawo wyborcze mieli wszyscy, którzyp³acili podatek bezpoœredni oraz posiadaj¹-cy tzw. cenzus inteligencji (wykszta³cenie wy-¿sze lub œrednie). Z wybranych tworzy³a siêrada gminna. Powo³ywa³a ona wójta i przy-siê¿nych oraz (w razie potrzeby) urzêdnikówgminnych.

Obszary dworskie – jako wydzielone jed-nostki administracyjne – pozostawa³y nieza-le¿ne od gminy. W³aœciciel dworu mia³ takiesame uprawnienia jak wójt i podlega³ bezpo-œrednio w³adzom powiatowym.

Na miejsce dawnych cyrku³ów od 1867 r.powsta³y starostwa powiatowe – by³o ich 74.Powiatem kierowa³ starosta i rada powiato-wa. Organem wykonawczym by³ tzw. wydzia³powiatowy, wybierany spoœród rady i sk³ada-j¹cy siê z 6 cz³onków i 6 zastêpców.

Starostowie podlegali bezpoœrednio na-miestnikowi Galicji, mianowanemu przez w³a-dze wiedeñskie. Pos³ów do parlamentu wie-deñskiego i sejmu galicyjskiego wybierano wgordynacji wyborczej.

Galicyjskie ¿yciesamorz¹dowe na wsi

Z biegiem lat skutki autonomii by³y co-raz bardziej odczuwalne. Mogliœmy nie tylkomówiæ w jêzyku ojczystym w urzêdach ale iobchodziæ polskie œwiêta narodowe, organi-zowaæ siê w ró¿nych ugrupowaniach. Samo-rz¹dy lokalne zajmowa³y siê: gospodark¹, rol-nictwem, edukacj¹, zdrowiem, kultur¹, spó³-dzielczoœci¹, porz¹dkiem publicznym.

We wsiach (gminach) obecnej gminyŒwilcza powstawa³y organizacje spo³eczne igospodarcze (kó³ka rolnicze, stra¿e po¿ar-ne) pierwsze spó³dzielcze kasy oszczêdnoœcio-we, banki, spó³ki rolnicze, „Strzelec”, „Dru-¿yny Bartoszowe”, partie ch³opskie i stron-nictwa. Towarzystwa Szkó³ Ludowych i Czy-telnie TSL prowadzi³y o¿ywion¹ dzia³alnoœæideow¹, nastêpowa³o budzenie siê œwiadomo-œci narodowej i patriotycznej. Dowodem nato s¹ pomniki przesz³oœci ku czci np. zwyciê-stwa pod Grunwaldem, ks. S. Stoja³owskiego– przywódcy ruchu ludowego, Konstytucji3 Maja prawie w ka¿dej wsi.

Ludzie stawali siê coraz bardziej œwiado-mi i wykszta³ceni. Coraz wiêcej ch³opskichdzieci chodzi³o do szkó³ œrednich, sprzyja³atemu w naszej gminie mo¿liwoœæ zarobkówmieszkañców na kolei i ³¹cznoœci poprzez ni¹ze œwiatem. Z emigracji zarobkowej najczê-œciej w Ameryce wraca³o czêœæ mieszkañców,przywozili nie tylko dobra materialne ale iamerykañskie wzorce i wartoœci, w tym de-mokratyczne.

Demokracja galicyjska, która rozpoczê-³a siê formalnie 140 lat temu cechowa³a siê

wysok¹ aktywnoœci¹ ówczesnych obywatelinie tylko w ¿yciu samorz¹dowym ale i spo-³ecznym, kulturalnym (dowód: chóry, orkie-stry dête, teatry, kursy), ale i podczas wybo-rów. Aktywnoœæ ta pozosta³a do dzisiaj.

Choæ nie zawsze i nie wszêdzie przebie-gaj¹ wybory w sposób godny cywilizowanychludzi XXI wieku, dowodz¹ tradycji galicyj-skich, gdzie zaznacza³y siê silne konserwatyw-ne ugrupowania o tradycjonalistycznychpogl¹dach z t¹ ró¿nic¹, ¿e zawsze wówczasdochodzi³o siê do kompromisów.

Wybory so³tysówA.D. 2007

Po raz pierwszy w gminie w pe³ni demo-kratyczny sposób wg nowej ordynacji wy-borczej odby³y siê w dniu 22 kwietnia br.wybory so³tysów. Poprzedzi³a je kampaniaprzedwyborcza. Nie wszêdzie dotychczaso-wi so³tysi mieli swych kontrkandydatów. Kil-ku zrezygnowa³o ze startu w wyborach, naj-czêœciej ze wzglêdów zdrowotnych (wynikiobrazuje poni¿sza tabela).

Na pochwa³ê, szacunek i uznanie zas³u-guje np. postawa d³ugoletniego, zas³u¿one-go i szanowanego so³tysa D¹browy JózefaIrzeñskiego, który nowej so³tys Zdzis³awieWojnowskiej zadeklarowa³ wsparcie i pomocw praktycznym so³tysowaniu. Oby takichpostaw wspó³pracy w ¿yciu samorz¹dowymby³o jak najwiêcej.

Wszystkim so³tysom ustêpuj¹cym wyra-¿amy serdeczne podziêkowania za ofiarn¹,czêsto niewdziêczn¹ pracê dla swych so-³ectw.

Nowo wybranym ¿yczymy, by znajdowa-li dla swych poczynañ we w³asnych œrodowi-skach sprzyjaj¹cy klimat, aktywn¹ pomoc zestrony rad so³eckich i gminy oraz zadowole-nie.

Zofia Dziedzic

Wyniki wyborów na so³tysów wsi gminy Œwilcza (22 IV 2007 r.)Lp. Miejscowoœæ Kandydaci na so³tysów Uprawnionych G³osowa³o % tak nie niewa¿ne

1. B³êdowa Zg³. 1. Szczepanik Wies³awa 423 111 26,2 103 6 22. Bzianka 1. Byjoœ Bogumi³a 414 54 13,1 47 4 33. Przybyszówka 1. Wo³owiec Zdzis³aw 1075 124 11,5 119 3 24. Œwilcza 1. Majka Tadeusz 2574 184 7,2 167 12 55. Trzciana 1. £agowski Kazimierz 1902 102 5,4 101 1 -

Lp. Miejscowoœæ Kandydaci na so³tysów Uprawnionych G³osowa³o % G³osów wa¿nych(podkreœlono wybranych) Iloœæ %

1. Bratkowice 1. Bulatek Jan 3170 620 19,6 386 62,22. Ciszewski Krzysztof 228 33,8

3. D¹browa 1. Czachor Ludwik 763 318 41,7 52 16,32. Janczycki Jan 97 30,53. Wojnowska Zdzis³awa 161 53,2

4. Mrowla 1. B¹k Krystyna 1101 476 43,2 112 23,52. Pasterz Zbigniew 236 50,43. Pokrywka Wies³aw 39 8,24. Styka Józef 85 17,9

5. Rudna Wlk 1. Kula W³adys³aw 1073 306 28,5 113 36,92. Maciej Józef 192 63,1

6. Woliczka 1. Lustyk Jan 382 179 46,8 89 50,62. Nowak Zbigniew 87 49,4

Œrednia frekwencja: 24,3%

– W I A D O M O Œ C I S A M O R Z ¥ D O W E –

Takrodzi³a siêdemokracja

Page 9: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200710

– W Y D A R Z E N I A B I E ¯ ¥ C E –

W dniu 3 czerwca 2007 roku w Ropczy-cach odby³ siê II Wojewódzki Przegl¹d Kro-nik Ochotniczych Stra¿y Po¿arnych. Dokonkursu zg³oszono oko³o 50 kronik stra-¿ackich z województwa podkarpackiego, awœród nich piêciotomow¹ kronikê OSP wBratkowicach. Organizatorem Przegl¹duKronik by³ Zarz¹d Wojewódzki Zwi¹zku OSPRP w Rzeszowie.

Jury konkursuJury konkursuJury konkursuJury konkursuJury konkursu

W sk³adzie jury konkursowego zasiad³ynastêpuj¹ce osoby: dr Jacek Strojny – prze-wodnicz¹cy jury, adiunkt Wy¿szej Szko³y In-formatyki i Zarz¹dzania w Rzeszowie – eks-pert z zakresu zarz¹dzania i organizacji, mgr

dowiskowego Domu Samopomocy w Wo-liczce poprzedzi³a msza œw. koncelebrowa-na przez 6 ksiê¿y, a odprawiona przez ks.bpa K. Górnego. Obecni byli proboszczo-wie wszystkich parafii gminy. Estetyczny, za-dbany ma³y koœció³ filialny parafii Œwilczapw. œw. Józefa w Woliczce przygotowa³ uro-czyst¹ oprawê liturgiczn¹ ze œpiewami chó-ru parafialnego, serdecznym powitaniemDostojnego Goœcia przez podopiecznegoŒDS Mariusza Salacha.

Na czêœæ artystyczn¹ z³o¿y³y siê wystêpypodopiecznych, którzy bez tremy przed-stawili swój program. Rozbawi³ wszystkichobecnych w Sali Miejscowego Domu Lu-dowego zespó³ pieœni i tañca GCK w Œwil-czy z siedzib¹ w Trzcianie „Pu³anie” podkierownictwem Krystyny Szczerbiak przed-stawiaj¹c suitê tañców starowarszawskich.Wszyscy artyœci otrzymali gromkie brawa.

Ciep³e s³owa wójta W. Wdowika wypo-wiedziane do zebranych podczas uroczy-stoœci mog¹ byæ point¹ ca³ej imprezy: Ile¿dobrego mo¿emy zdzia³aæ wspólnie! OtwarciemŒDS w Woliczce gmina Œwilcza wpisa³a siê wtworzenie dzie³ i wzorców kulturowych, którebêd¹ podkreœla³y wielkoœæ i godnoœæ ludzkiego¿ycia.

Zofia Dziedzic

Monika Ko³odziej – pedagog, ekspert z za-kresu wychowania m³odzie¿y, mgr Gra¿ynaWoŸny – ekspert z zakresu bibliotekarstwa ipamiêtnikarstwa, mgr Adam Sypla – artystamalarz, autor wielu wystaw malarskich, eks-pert z dziedziny obrazu i plasty-ki, mgr Jerzy Koziñski – modera-tor imprez sportowych.

Kryteria oceny kronikKryteria oceny kronikKryteria oceny kronikKryteria oceny kronikKryteria oceny kronik

W tegorocznym przegl¹dziekronik OSP jury konkursowe po-stanowi³o nie przyznawaæ nagródwed³ug zajêtych miejsc, co zosta-³o og³oszone tu¿ przed dokona-niem oceny. Jury w ten sposób

Bieg historii polega na tym, ¿e gdy wiê-cej jest radoœci miêdzy ludŸmi mówimy: pañ-stwo kwitnie. Pañstwo kwietnie m¹droœci¹ iprac¹ swych obywateli, ale wœród nich jestmargines istnieñ ludzkich, którym szczegól-nie nale¿y pomagaæ.

Akcje charytatywne, zabawy integracyj-ne, imprezy bez barier na nic siê nie zdadz¹,gdy w œwiadomoœci wszystkich obywateli za-wsze i wszêdzie bêdzie koniecznoœæ pomo-cy instytucjonalnej dla poszkodowanychprzez los. Na rzecz niepe³nosprawnych iubogich pracuje w gminie Œwilcza GminnyOœrodek Pomocy Spo³ecznej. DyrektorOœrodka Benedykta Pi¹tek przyznaje, ¿ezawsze szczególn¹ trosk¹ gminy by³a pomocludziom najbardziej jej potrzebuj¹cym. 14lipca 2007 r. otwarto oficjalnie Œrodowisko-wy Dom Samopomocy w Woliczce.

Ludzkie sprawy

Kiedy gmina uzyska³a w Woliczce budy-nek po Szkole Filialnej ZS w Œwilczy, nikt niew¹tpi³, ¿e powstanie tam Œrodowiskowy DomSamopomocy. W iœcie kosmicznym tempie,bo w okresie 2 X – 14 XI 2006 r. wykonanezosta³y niezbêdne prace adaptacyjne i re-mont pomieszczeñ. Pod koniec grudnia ub.roku 30 podopiecznych w wieku 24-60 latznalaz³o tu sw¹ przystañ. Tak nawet zatytu-³owa³ swój wiersz podopieczny KrzysztofLekki. Zaprezentowa³ go podczas czêœci ar-tystycznej. Oto jego fragment:Jest takie miejsce poœród zgie³ku œwiataGdzie poœród czu³oœci dba brat o brataZnalaz³em w nim mi³oœæ, tegom siê nie spodzia³

gdyby nie ona nie wiem, gdzie bym siê podzia³.Jest tutaj spokój ten co duszê leczyJesteœmy wszyscy w tak szczególnej pieczyS¹ mile panie jak anio³y œwiat³aJest tutaj przyjaŸñ, nasza wielka, bratnia.Jestem tu szczêœliwy, kiedym tu przyje¿d¿a³myœla³em, ¿e bêdê tutaj tylko siedzia³.Lecz tu odkry³em inne ¿ycia stronyi od tej godziny jestem urzeczony.Tym spokojem, który jest w tym miejscuponad wszelki zgie³k œwiata (...).

Koszt dostosowania szko³y do potrzebobecnych u¿ytkowników wyniós³ 558 tys. z³z czego œrodki w³asne gminy 308 tys., œrodkiwojewody – 250 tys.

Uroczystego poœwiêcenia ŒDS dokona³J.E. bp Kazimierz Górny. Kierowniczka Ma³-gorzata Œwiderska oprowadzaj¹c zwiedzaj¹-cych obiekt, ukazywa³a estetyczne, funkcjo-nalne wyposa¿enie wg najwy¿szych standar-dów, pomieszczenia: kuchni, pracowni rê-kodzielniczej, plastycznej, kulinarnej, gabi-netu fizykoterapii, pracowni informatycznej.Œciany zdobi³y prace podopiecznych, gazet-ki œcienne, kwiatowe i papieroplastyczne ele-menty zdobnicze – wszystko czyste, nowe, gu-stowne.

ŒDS zatrudnia 7 osób. Jest obiektemnowoczesnym, monitorowanym. Specjalnyautobus codziennie dowozi i odwozi pod-opiecznych do w³asnych domów.

Krok ku cywilizacji

mi³oœci

Uroczystoœæ otwarcia i poœwiêcenia Œro-

Serdeczne miejsce – wœród zgie³ku œwiata tego…

Œrodowiskowy Dom Samopomocygminy Œwilcza

pragnê³o doceniæ wk³ad pracy, zaanga¿o-wanie wszystkich kronikarzy, przyjmuj¹c na-stêpuj¹ce kryteria oceny: estetyczno-pla-styczny wygl¹d kronik, chronologia spisywa-nych wydarzeñ i faktów, dokumentacja fo-tograficzna z opisem zdjêæ, sposób opisy-wania treœci (poprawna polszczyzna), war-toœæ historyczna opisanych wydarzeñ.

Bratkowicka kronika spe³ni³a wszystkiewymagane kryteria. Ponadto doceniono wniej wartoœæ zapisów nie tylko z dziejów OSP,ale tak¿e z ¿ycia wsi i parafii, co znaczniepodwy¿szy³o jej wartoœæ historyczn¹.

Bratkowicka kronika OSP wśród najlepszychBratkowicka kronika OSP wśród najlepszychBratkowicka kronika OSP wśród najlepszychBratkowicka kronika OSP wśród najlepszychBratkowicka kronika OSP wśród najlepszychna Pna Pna Pna Pna Podkarpaciuodkarpaciuodkarpaciuodkarpaciuodkarpaciu

PPPPPrrrrrzegląd kronik OSPzegląd kronik OSPzegląd kronik OSPzegląd kronik OSPzegląd kronik OSP

Moment wrêczania nagród i dyplo-mów..

Page 10: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 11

– W Y D A R Z E N I A B I E ¯ ¥ C E –

Tradycyjnie uroczystoœæ ta przypada 4maja, w dniu œw. Floriana – patrona stra¿a-ków. W bratkowickiej Ochotniczej Stra¿y Po-¿arnej tegoroczny DzieñStra¿aka obchodzono 3maja, chc¹c uczciæ jedno-czeœnie kolejn¹ rocznicêuchwalenia Konstytucji 3Maja.

Uroczystenabo¿eñstwo

Z tej okazji w miejsco-wym koœciele parafialnymodprawiona zosta³a mszaœw. w intencji Ojczyznyoraz stra¿aków i ich ro-dzin. Nabo¿eñstwu prze-wodniczy³ ks. Józef Ksi¹-¿ek – proboszcz i kapelanOSP w asyœcie ks. Zdzis³awa Sawki – rodakaz Bratkowic.

We mszy œw. uczestniczy³a kompaniahonorowa miejscowej OSP z pocztem sztan-darowym, poczet sztandarowy Ko³a Tere-nowego Œwiatowego Zwi¹zku ¯o³nierzy Ar-mii Krajowej z Bratkowic oraz parafianie.Wymown¹ w treœæ homiliê skierowan¹ g³ów-nie do stra¿aków wyg³osi³ ks. Józef Ksi¹¿ek.

Z kwiatami na cmentarz

Po uroczystym nabo¿eñstwie stra¿acypomaszerowali na miejscowy cmentarz pa-rafialny. Tu przed zbiorow¹ mogi³¹ pomor-dowanych oraz poleg³ych podczas II wojny

przegl¹du, który odbêdzie siê we wrzeœniubr. w Ko³obrzegu.

Kronikarzem OSP w Bratkowicach jestdh W³adys³aw Kwoczyñski, który spisuje dzie-je swojej jednostki i wsi od 1980 roku. Wtegorocznym przegl¹dzie kronik otrzyma³nagrody rzeczowe i dyplom uznania.

Warto wspomnieæ, ¿e w 1999 roku wWojewódzkim Przegl¹dzie Konik OSP, brat-kowicka kronika zajê³a I miejsce. KronikarzW³adys³aw Kwoczyñski otrzyma³ nagrodêspecjaln¹ ufundowan¹ przez Wy¿sz¹ Szko-³ê Spo³eczno-Gospodarcz¹ w Tyczynie za

najlepsze dokumentowanie dziejówjednostki Ochotniczej Stra¿y Po¿ar-nej z województwa podkarpackiego.

Kilka lat wczeœniej kronika bratko-wickiej OSP otrzyma³a specjalne wy-ró¿nienie w Ogólnopolskim Konkur-sie Kronik OSP, który odby³ siê w Gru-dzi¹dzu.

Redakcja „Trzcionki” gratuluj¹ckol. Redaktorowi sukcesu ¿yczy dal-szych ciekawych zapisów chronolo-gicznych wydarzeñ z dziejów OSP i

œwiatowej akowców z Bratkowic wspóln¹modlitwê prowadzi³ ks. J. Ksi¹¿ek.

Nastêpnie cz³onkowie Zarz¹du bratko-

wickiej OSP z³o¿yli na mogile wi¹zanki kwia-tów oraz zapalili znicze. Po uczczeniu pa-miêci pomordowanych chwil¹ ciszy stra¿a-cy udali siê do Domu Stra¿aka, gdzie odby-³a siê dalsza czêœæ uroczystoœci Dnia Stra¿a-ka.

Okolicznoœciowe spotkanie

odby³o siê w œwietlicy Domu Stra¿aka. ̄ ycze-nia sk³adali stra¿akom m.in. ks. Józef Ksi¹-¿ek, dh Jan Górski – prezes OSP i dh Mie-czys³aw Leja (by³y prezes). W trakcie spo-tkania samochody po¿arnicze bêd¹ce nawyposa¿eniu OSP, jak co roku, przeje¿d¿a³yparadnie na sygna³ach alarmowych wszyst-kie przysió³ki Bratkowic.

Niestety, niektórzy druhowie zamiastuczestniczyæ w spotkaniu okolicznoœciowymmusieli dwukrotnie w ci¹gu zaledwie dwóchgodzin wyje¿d¿aæ do po¿aru suchych traww Bratkowicach. Jakiœ bezmyœlny piromancelowo podpala³, by w ten sposób dokuczyæstra¿akom w ich œwiêtowaniu.

W³adys³aw Kwoczyñski

Dzieñ Stra¿aka

Bratkowic nie tylko w kronice organizacji,ale i na ³amach naszego czasopisma.

Artur Szary

Komisja Konkursowa.

Pami¹tkowa fotografia bratkowickich stra¿aków przed wejœciem do nowo rozbudowanego koœcio³a.Fot. A. Bednarz

Wspólna modlitwa przed zbiorow¹ mogi³¹ pomordowanych i poleg³ychakowców na cmentarzu w Bratkowicach. Fot. A. Bednarz

WWWWWyniki konkyniki konkyniki konkyniki konkyniki konkursuursuursuursuursu

Jury, po dok³adnym przegl¹dniêciu kro-nik OSP postanowi³o dodatkowo wyró¿niæ5, ich zdaniem najlepszych kronik, wœródktórych znalaz³a siê kronika bratkowickiejOSP.

Jak podkreœli³a Gra¿yna WoŸny (cz³o-nek jury), kroniki s¹ doskona³ym materia-³em do pisania prac magisterskich czy li-cencjackich. Bratkowicka kronika OSP za-kwalifikowana zosta³a do ogólnopolskiego

Page 11: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200712

Mi³oœæ matczyn¹ uznaje siê za najwy¿szyrodzaj mi³oœci, za najg³êbsz¹ ze wszystkichmo¿liwych uczuciowych wiêzi, bo „Matkajest ciep³em, Matka jest pokarmem, Matkajest pe³nym b³ogoœci stanem zadowolenia ibezpieczeñstwa”.

Jak czêsto „szukamy wielkiej mi³oœci wnaszym ¿yciu i czêsto czujemy siê poranieni,nieszczêœliwi, samotni, osieroceni”, a nie do-strzegamy tej prostej m¹droœci, ¿e ktoœ naskocha³ czy kocha naprawdê. By³a to czy jestnasza Matka, która „w powszedni dzieñ kro-

i³a nam chleb, smarowa³a bu³ki, przyszywa-³a guziki. Nie widzieliœmy tego w ¿yciu co-dziennym. Prawdziwa mi³oœæ czêsto prze-chodzi³a ko³o nas”. Dlatego warto pamiê-taæ, ¿e:

Jest tylko jedna istota na œwiecie,która Ci krew sw¹ odda do ostatka!Jedno jest s³owo tak wielkie, tak œwiête,takie jedyne na œwiecie – to MATKA.

Z tym piêknym s³owem zwi¹zane s¹wszystkie nasze wspomnienia z czasów dzie-ciñstwa, wszystkie radoœci, troski, marzeniai têsknoty. Do tego okresu wracamy, gdy jestnam Ÿle, gdy piêtrz¹ siê k³opoty i problemy.Wspominamy wtedy beztroskie chwile, kie-dy byliœmy najszczêœliwsi i czuliœmy siê bez-piecznie, bo Matka chroni³a przed wszystki-mi trudnoœciami. Ka¿dy z nas jest wdziêcznyza to, ¿e da³a nam prawdziwy skarb – ¿ycie.

Wdziêcznoœæ tê wyra¿aæ mo¿na w codzien-nym szacunku i przez wiern¹ pamiêæ w dniuJej œwiêta.

Skromne niosê Ci kwiaty

Wiem, ¿e zwiêdn¹ ich szatyjak treœæ wszystkich uroczystych mów.Wiêc w dzieñ Twego œwiêta pragnê z³o¿yæ¿yczeniaw ramach prostych i serdecznych s³ów:¯em jest sercem mym po wszystkie dni wci¹¿przy Tobie,pragnê wszystko dla Ciebie ofiarowaæ,wszystko oddaæ Ci...

Tylko Matka szczerze cieszy siê z ka¿de-go, nawet drobnego, naszego sukcesu. Tyl-ko ona za swój ogromny wysi³ek i poœwiêce-nie bez granic nie oczekuje ¿adnej zap³aty.Warto w tym miejscu przytoczyæ fragmentpiêknego wiersza:

Serce Matki to kryszta³, to zwierciad³o ¿ycia,krynica przejrzysta, s³odycz mi³oœci,uczucie bez granic, stal i spi¿,ocean wolnoœci, kuŸnia nadziei,serce Matki – to kwiat paprociw œwiêtojañsk¹ noc.

To Matka „w œwiecie szerokim po na-szych drogach z nami stawia kroki, to Onajedna w ¿adnej z³ej potrzebie nigdy nie zdra-dzi, nie opuœci ciebie. I w twych upadkach iw twych trudach wielu braæ bêdzie udzia³ca³ym sercem, do dna”.

Dziecko nie nale¿y

tylko do matki

Macierzyñstwo jest powo³aniem. Matkaposiada dziecko i mo¿e siê nim cieszyæ, ra-dowaæ, ale „nie ma nad nim w³adzy”. Bo jakmówi ksi¹dz Twardowski: „dziecko w jakiœ

sposób odchodzi od Niej, aby byæ w pla-nach Bo¿ych, aby byæ dla ludzi”. Wed³ugniego „macierzyñstwo to nie tylko radoœæposiadania dziecka dla siebie, ale tak¿e m¹-droœæ ci¹g³ego oddawania dziecka. Radoœæi krzy¿ jednoczeœnie. Matka oddaje Bogudziecko, kiedy wchodzi ono w zwi¹zek ma³-¿eñski, wstêpuje do klasztoru, idzie do semi-narium. W sercu macierzyñskim kryje siêkrzy¿ – dziecko nie nale¿y tylko do matki.Na tym polega wielkoœæ macierzyñstwa, wiel-koœæ Matki, która s³u¿y w planach Bo¿ych”.Chyba wszyscy zgodzimy siê z powy¿szymi,piêknymi s³owami Jana Twardowskiego.

Mi³oœci macierzyñska! Obowi¹zku wieczny,Moc twoja do przysz³oœci nale¿y s³onecznej,Nie zapominaj duszy tobie powierzonej,W sercu twem niechaj p³onie ¿ar nieugaszony.

Ja, niech kocham

coraz wiêcej

Trudno czymkolwiek odp³aciæ za nie-ustaj¹c¹ bliskoœæ Matki, za najwierniejszez wszystkich uczuæ, za wspania³¹ gotowoœærezygnacji w imiê dobra dziecka, za dobroæ,¿yczliwoœæ, cierpliwoœæ, wielkodusznoœæ, bez-interesownoœæ, wytrwa³oœæ i serce, które takwiele rozumie. Niech to wiêc bêdzie kolo-rowy bukiet najpiêkniejszych majowychkwiatów i s³owa:

Kocham Ciê za to, ¿e Ciê kochaæ muszê!Kocham Ciê za to, ¿e Ciê wielbiæ mogê!Kocham Ciê za to, ¿eœ Ty mi jedyna...

Bo „jak¿e to Ciebie nie kochaæ wzajem-nie, mi³oœci za mi³oœæ nie oddawaæ szcze-rze? Serca siê mego domagasz ode mnie,serce Ci moje oddajê w ofierze. Niczym siêinnym wyp³aciæ nie zdo³am, dlatego tylko zg³êbi duszy wo³am: Najdro¿sza Matko! Pro-szê najgorêcej – Kochaj! I ja niech kochamcoraz wiêcej”.

ks. Grzegorz Wolan

– W Y D A R Z E N I A B I E ¯ ¥ C E –

Dwudziesty szósty maja to najpiêkniejszy dzieñ w roku – Dzieñ Matki. To dzieñ,

kiedy kwitn¹ bzy, konwalie, tulipany i s³ychaæ radosny œpiew ptaków.

Page 12: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 13

Medale „Serce Matki”

Na niecodzienne spotkanie przyby³yprzedstawicielki dziewiêciu Kó³ GospodyñWiejskich, zaproszone mamy, ksi¹dz pro-boszcz Andrzej Krupa, nauczyciele i ucznio-wie. Licznie zgromadzonych goœci uroczy-œcie powita³ dyr. Adam Majka, który pe³ni³honory gospodarza spotkania. Nastêpnieg³os zabra³a przewodnicz¹ca Rady GminyMa³gorzata R¹czy, która podkreœli³a do-nios³¹ rolê matki w ¿yciu dziecka i odwrot-nie. Potem przewodnicz¹ca Gminnego Ko³aGospodyñ Wiejskich Zofia Sagan przeczy-ta³a wierszowane ¿yczenia dla mamy.

Z kolei dyr. SP Helena Kopciuch za-prezentowa³a zebranym osi¹gniêcia Szko³yPodstawowej w B³êdowej Zg³obieñskiej ipodkreœli³a wyj¹tkowo rodzinn¹atmosferê panuj¹c¹ w podle-g³ej jej placówce oœwiatowej.

Punktem kulminacyjnymtej donios³ej imprezy œrodowi-skowej by³o wrêczenie przezdyr. Majkê i przew. Rady GminyMa³gorzatê R¹czy i przew. KGWZofiê Sagan odznaczeñ dla za-s³u¿onych kobiet. Zaszczytnymmedalem „Serce Matki” zosta-³y wyró¿nione trzy osoby: Cze-s³awa Mazurkiewicz, EugeniaMiœta i Stanis³awa Bro¿ek. Przytej okazji dyr. Adam Majka z³o-¿y³ serdeczne ¿yczenia wszyst-kim matkom z okazji ich œwiêta,natomiast na rêce Przewodni-cz¹cej wrêczy³ okaza³y bukietkwiatów.

„W oczach Matki”

Nastêpnie uczniowie zaprezentowalibogat¹ czêœæ artystyczn¹, któr¹ przygoto-wali pod okiem swoich nauczycieli. Impre-zê prowadzi³y wiceprzewodnicz¹ca Samo-rz¹du Uczniowskiego Aneta W³odyga ikronikarz SU Joanna Michalik. Uczenni-ce pokrótce przedstawi³y rys historycznyŒwiêta Matki. Najm³odsi z zapa³em recy-towali wiersze dedykowane mamom, któ-rych wzruszaj¹ce strofy przeplatane by³yz serca p³yn¹cymi tekstami piosenek. Wlirycznych utworach wyra¿ali sw¹ mi³oœædo mam i serdeczne podziêkowanie za ichcodzienny trud.

Do wokalnych wystêpów m³odszychprzy³¹czyli siê uczniowie klasy VI i przedsta-wili wi¹zankê melodii dedykowanych ma-mom, zarówno dawnych, jak i wspó³cze-snych. Nad powy¿szymi recytacjami swychpodopiecznych bacznie czuwa³y nauczyciel-ki: Halina G³uchowska i Marta Rz¹sa.Stron¹ wokaln¹ wystêpu zajê³y siê nauczy-cielki: Monika Dragan-Chmiel i Marta Rz¹-sa. Wystêpy odbywa³y siê poœród piêknejscenografii i we wspania³ych kostiumach,które zaprojektowa³a i przygotowa³a wraz zuczniami Halina G³uchowska.

„Jestem Calineczka”

W kolejnym punkcie programu ucznio-wie klas I-VI dedykowali wszystkim mamom

zinsceniowan¹ baœñ pt. „Calineczka”, J.Ch.Andersena. W rolê tytu³owej bohaterki wspa-niale wcieli³a siê przewodnicz¹ca Samorz¹-du Uczniowskiego, Justyna Piz³o. M³oda„artystka” wykaza³a siê talentem aktorskim iwokalnym oraz subtelnoœci¹ i gracj¹. Towa-rzyszy³y jej urocze, barwne „kwiatuszki” i we-so³e „zwierz¹tka”, które recytowa³y, œpiewa-³y i tañczy³y na scenie. By³y wœród nich: ¿abki,chrab¹szcze, paj¹czki i myszki. Nie zabra-k³o ropucha, paj¹ka, kreta i jaskó³ki. Wszy-scy wykonawcy wyst¹pili w stosownych stro-jach, przygotowanych pod okiem wycho-wawczyñ i rodziców. Dope³nieniem przed-stawienia by³y weso³e melodie wykonywaneprzez klasê VI oraz dynamiczny taniec pt.„Straszne ¿aby”, zaprezentowany przez wy-branych uczniów z klas I –V. Tê czêœæ pro-

gramu przygotowa³y panie: Halina G³u-chowska, Marta Rz¹sa, Maria Inglot-Rusi-nek i Monika Dragan-Chmiel.

„Wsi spokojna, wsi weso³a”

Na koniec uczniowie zaprezentowalisiê w ciekawej inscenizacji poœwiêconej wsi.Oryginalnoœæ jej polega³a na wprowadze-niu jêzyka gwarowego, popartego odpo-wiednimi rekwizytami i ludowymi strojami.W ich wykonaniu w znacz¹cy sposób poma-gali rodzice. Inscenizacjê przygotowa³a Bo-gumi³a Ostrowska. Potem cz³onkowie SUz³o¿yli mamom gor¹ce ¿yczenia.

Bogaty program artystyczny zosta³ przy-jêty z entuzjazmem przez zgromadzone oso-by. Zaproszeni goœcie z przyjemnoœci¹ po-

znali goœcinn¹ szko³ê, aprzyby³e Mamy z dum¹,a czasem ³ezk¹ w oku,ogl¹da³y wystêpy swoichpociech.

Przy wspólnym

stole

Kolejnym punktemprogramu by³ poczêstu-nek przygotowany przezmiejscowe KGW. Dowspólnego sto³u zaprosi-³a wszystkich zebranychprzewodnicz¹ca ZofiaKwaœna. Spotkanie odby-³o siê na I piêtrze w szko-le. Nad ca³oœci¹ pieczê

sprawowa³a dyr. Helena Kopciuch. W przy-gotowanie strony kulinarnej równie¿ bar-dzo zaanga¿owali siê rodzice.

Przy wyj¹tkowo d³ugim stole, przykry-tym bia³ymi i bordowymi obrusami orazudekorowanym pachn¹cymi kwiatami, go-spodarne panie ugoœci³y zaproszonych w³a-snymi, s³ynnymi ju¿, wypiekami. Panowa³arodzinna atmosfera, albowiem wiêkszoœæ zobecnych osób dobrze siê zna³a i z przyjem-noœci¹ wspomina³a dawne dzieje. Nawi¹zy-wa³y siê równie¿ nowe znajomoœci, gdy¿ go-spodynie przyby³y z okolicznych wsi.

Na zakoñczenie goœcie gor¹co dziêko-wali organizatorom za mile spêdzone chwi-le i wyra¿ali chêci na równie udane spotka-nie za rok.

Maria Inglot-Rusinek

– W Y D A R Z E N I A B I E ¯ ¥ C E –

Gminne obchody Dnia Matki mia³y miejsce 26 maja 2007 r. w Szkole Podstawowej w B³êdowejZg³obieñskiej. Organizatorami uroczystoœci byli: Gminny Oœrodek Kultury w Œwilczy z/s w Trzcianie,Ko³o Gospodyñ Wiejskich z B³êdowej Zg³obieñskiej oraz dyrekcja, nauczyciele i uczniowie szkolni.

D l a C i e b i e , m a m o

Page 13: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200714

– R O C Z N I C E –

Medal PRO MEMORIA zosta³ uchwalony 8 maja2005 roku. PRO MEMORIA (³ac.) – znaczy dlapamiêci, na pami¹tkê. Medal jest przyznawany przezUrz¹d Do Spraw Kombatantów i Osób Represjono-wanych.

Jeszcze trochê historii

1 wrzeœnia 1939 r. na nasz kraj napadliNiemcy, a kilkanaœcie dni póŸniej, 17 wrze-œnia wschodnie granice Polski przekroczy³aArmia Czerwona. Walka obronna zakoñczy-³a siê klêsk¹. Dokonany zosta³ czwarty roz-biór Polski pomiêdzy hitlerowskie Niemcy istalinowski Zwi¹zek Radziecki. Rozpoczê³asiê okupacja kraju. Ju¿ od pierwszych dniwojny tworzy³y siê zal¹¿ki Podziemnego Pañ-stwa w postaci wojskowych i politycznychorganizacji.

27 wrzeœnia 1939 r. gen. Micha³ Karasze-wicz-Tokarzewski powo³a³ organizacjê podnazw¹ S³u¿ba Zwyciêstwu Polski. Statut SZPg³osi³, ¿e jest ona armi¹ konspiracyjn¹ i mana celu „podj¹æ zdecydowan¹ i nieustêpliw¹walkê z najeŸdŸc¹ na ka¿dym polu jego dzia-³alnoœci w Polsce oraz wszelkimi œrodkamido czasu wyzwolenia Polski w granicach jejsprzed rozpoczêcia wojny”. Szeregi SZP szyb-ko ros³y. Budowano struktury pañstwowe,gromadzono broñ, likwidowano konfiden-tów i zdrajców. W zak³adach przejmowa-nych przez Niemców dokonano pierwszychsabota¿y.

13 listopada 1939 r. gen. W³adys³aw Si-korski powo³a³ w miejsce SZP Zwi¹zek Wal-

ki Zbrojnej, œciœle tajn¹ organizacjê woj-skow¹, której g³ównym celem by³o przygo-towanie do czynnej walki z okupantami.ZWZ rozwija³ siê bardzo szybko. Ros³a jegoliczebnoœæ, zbudowano struktury dowódczena wszystkich szczeblach, trwa³a praca szko-leniowa, gromadzono broñ. Rozpoczêtoczynn¹ walkê z okupantem. ZWZ dzia³a³ naobszarach obydwu okupacji.

14 lutego 1942 roku na karty historiiPolski wpisana zosta³a nazwa: Armia Krajo-wa. W tym dniu bowiem Naczelny Wódz gen.Sikorski wyda³ rozkaz, który zosta³ przeka-zany gen. Stefanowi Roweckiemu a jegopierwszy punkt mówi³: „Znoszê dla u¿ytkuwewnêtrznego nazwê ZWZ. Wszyscy ¿o³nie-rze w czynnej s³u¿bie wojskowej w kraju sta-nowi¹ Armiê Krajow¹ podleg³¹ Panu Gene-ra³owi jako jej dowódcy.”

Zmiana nazwy organizacji nie zmieni³ajego istoty, zadañ, celów strategicznych. By³aona kontynuatork¹ organizacji (SZP), któr¹we wrzeœniu 1939 roku tworzy³ gen. Kara-szewicz-Tokarzewski.

I my, jak ojcowie nasi, bê-

dziem honoru Polski strzec

W lutym br. minê³o 65 lat od chwili po-wo³ania AK. W naszej szkole,która od 1994 roku nosi za-szczytne imiê ̄ o³nierzy ArmiiKrajowej, dla uczczenia tejrocznicy, jesieni¹ 2006 roku,opracowany zosta³ programedukacyjno- wychowawczy,którego g³ównymi celamiby³o wzbogacanie wiedzyuczniów i spo³ecznoœci lokal-nej o Armii Krajowej, jej dzia-³alnoœci, utrwalanie pamiêcio ludziach walcz¹cych o wol-noœæ kraju i o ich czynach,zapoznanie z tragicznymi lo-sami ¿o³nierzy AK w okresiePRL, kszta³cenie postaw pa-triotycznych i obywatelskich.

Program zosta³ wdro¿o-ny w grudniu i zrealizowanydo maja. W ramach jego re-alizacji opracowany zosta³program artystyczny o tej te-matyce, który by³ prezento-wany w grudniu na spotka-niu z seniorami, ¿o³nierzamiAK. Program przedstawionyzosta³ równie¿ rodzicom napó³rocznej wywiadówce, za-prezentowano go tak¿e w

styczniu, na spotkaniu op³atkowym nauczy-cieli emerytów cz³onków ZNP z terenu gmi-ny Œwilczy. W szkole przeprowadzono sze-reg pogadanek na ten temat, by³y lekcje hi-storii w szkolnej „Izbie Pamiêci”.

W klasach V-VI przeprowadzony zosta³konkurs wiedzy o AK, w postaci testu inter-dyscyplinarnego o tematyce akowskiej.

Laureatami konkursu zostali:I miejsce – Bartosz Zgórski z klasy VIII miejsce – Bartosz Lis z klasy VIIII miejsce – Katarzyna Fura z klasy VIWyró¿nienie: Kinga Majka z klasy V iAgnieszka Kwoka z klasy V.

Wszyscy wy¿ej wymienieni uczniowieotrzymali nagrody.

Delegacje uczniów z³o¿y³y kwiaty namogile ¿o³nierzy AK na cmentarzu w Brat-kowicach oraz w miejscu ich tragicznejœmierci w Trzcianie.

W marcu uczniowie klas IV-VI spotkalisiê z Józefem Lisem mieszkañcem Trzciany i¿o³nierzem AK, który ciekawie i barwnieopowiedzia³ dzieciom o wydarzeniach z tam-tych lat i swoich losach w okresie II wojnyœwiatowej.

Dzieci klas I-III wziê³y udzia³ w konkur-sie og³oszonym przez IPN w Rzeszowie pt.„Namaluj historiê dziadków”. Uczennicaklasy II, Agnieszka Rusin otrzyma³a za swoj¹pracê wyró¿nienie.

W maju uczniowie klas IV-VI zwiedziliIzbê Tradycji Wojska Polskiego w Rzeszowieprzy ul. D¹browskiego.

Praca z imieniem szko³y jest prac¹ci¹g³¹. W ka¿dym roku w szkole podejmo-

65 rocznicap o w o ³ a n i a A r m i i K r a j o w e j

Narody trac¹c pamiêæ, trac¹ ¿ycie

Page 14: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 15

– R O C Z N I C E –

Zielony majNa maj przypada pe³nia wiosennego se-

zonu. Bujny rozkwit ¿ycia daje siê zauwa¿yæw œwiecie roœlin i zwierz¹t. Korony drzewliœciastych z ka¿dym dniem gêstniej¹. Z po-bliskich sadów niesie siê woñ kwitn¹cychjab³oni, grusz, wiœni i czereœni. Symbolemmajowego œwiata roœlin s¹ kwitn¹ce konwa-lie, bzy, czeremchy i kasztanowce. Na ³¹kachmasowo zakwita mniszek lekarski zwanypospolicie mleczem, kwitnie firletka poszar-pana, ¿ó³ty jaskier. W œwiecie zwierz¹t maj¹miejsce wa¿ne wydarzenia – lêgi ptaków,narodziny jeleni, saren, pojawienie siê barw-nych motyli, gody p³azów.

Stara legenda g³osi, ¿e w maju Bóg stwo-rzy³ œwiat i wszystkie na nim wspania³e rze-czy.

Maryjny miesi¹cMajowy kobierzec kwiatów, zapachów,

œwie¿ej zieleni sk³adany jest pod stopy MatkiZbawiciela, której maj jest szczególnie po-œwiêcony.

Pod p³aszczem Królowej Polski3 maja to dzieñ pamiêci, wielkiej

wdziêcznoœci i czci, ¿ywionej do Najœwiêt-

szej Maryi Panny, któr¹ nasi pobo¿ni przod-kowie obdarzyli tytu³em Królowej Polski.Sta³o siê to w 1923 r. Potwierdzi³ to papie¿Jan XXIII w 1926 r. na pami¹tkê œlubów JanaKazimierza.

W kalendarzu liturgicznym Koœcio³akatolickiego dzieñ ten podniesiono do œwi¹tnajwy¿szej rangi. Jest on tak¿e naszym œwiê-tem narodowym, zwi¹zanym z rocznic¹uchwalenia 3 maja 1791 r. pierwszej konsty-tucji polskiej.

3 maja jest œwiadectwem szczególnegozwi¹zku dziejów narodu i wiary katolickiej,który sta³ u pocz¹tków tworzenia siê pañ-stwowoœci polskiej. Adam Mickiewicz w in-wokacji do „Pana Tadeusza” pisa³:Panno œwiêta, co Jasnej bronisz Czêstochowy

i w Ostrej œwiecisz Bramie…

Ojciec œwiêty Jan Pawe³ II ca³ego siebiezawierzy³ Maryi: D³oniom Matki zawierzam te-

raz w sposób szczególny to pragnienie, by za Jej

wstawiennictwem ludzkoœæ odkry³a drogê poku-

ty, jedyn¹, która mo¿e j¹ doprowadziæ do pe³nego

pojednania, i by t¹ drog¹ postêpowa³a.Od ponad 600 lat przyœwieca Polakom z

Jasnej Góry Ta, która zda siê mówiæ s³owa-mi wiersza M. Konopnickiej:Nigdym ja ciebie ludu nie rzuci³a,

Nigdym ci mego nie odjê³a lica,

Ja – po dawnemu – moc twoja i si³a!

… Bogurodzica!

Chrzeœcijañskie tradycje majowe8 maja Kraków czci swojego wielkiego

biskupa i mêczennika œw. Stanis³awa ze Szcze-panowa, bior¹c udzia³ w dorocznej proce-sji z Wawelu na Ska³ki.

Warszawa czci wielkiego patrona œw.Andrzeja Bobolê (16 V), którego relikwieznajduj¹ siê w koœciele oo. jezuitów przy ul.Rakowieckiej.

Maj to miesi¹c wielu rocznic, jak choæ-by zakoñczenia II wojny œwiatowej (8 V),czy zdobycia przez wojska polskie MonteCassino (18 V). Maj to równie¿ bolesna rocz-nica zamachu na Ojca Œwiêtego Jana Paw³aII (13 V). Fatimska Pani w dniu swojego œwiê-ta uratowa³a jednak ¿ycie swojemu wierne-mu synowi.

Maj to czas pierwszych Komunii Œwiêtych.Z radoœci¹ patrzymy na dzieci przyjmuj¹ceCia³o Chrystusa po raz pierwszy. Ze wzrusze-niem siêgamy pamiêci¹ ileœ lat wstecz, wspo-minaj¹c swoj¹ pierwsz¹ Komuniê œw.

Nie bez powodu w maju poœwiêconojeden dzieñ pamiêci naszych matek (26 V).Jeden dzieñ, choæ wszystkie dni powinny byæJej poœwiêcone. Dziêkujemy im za wszelkitrud wychowania, za bezpieczny dom, zami³oœæ, za poœwiêcenie. Z narêcz¹ majowychkwiatów ¿yczymy, by mia³y w sobie doœæ si³ iobfitoœæ serca. Bo jak œpiewa³ niezapomnia-ny Mieczys³aw Fogg:Jedynie serce matki uczuciem zawsze tchnie,

Jedynie serce matki o wszystkim dobrze wie,

Daæ trochê ciep³a umie i ka¿dy ból zrozumie

A gdy przestanie dla nas biæ, tak czêsto ciê¿ko ¿yæ.

Stanis³awa Stasiej

Scena zbiorowa z wystêpów uczniów na spotkaniu z seniorami, ¿o³nierzami AK.

wane s¹ dzia³ania maj¹ce na celu krzewie-nie wiedzy o Armii Krajowej i jej bohate-rach. Efekty tej pracy s¹ widoczne. Ucznio-wie posiadaj¹ spory zasób wiedzy o AK i ak-cji „Burza”, co w czasach wspó³czesnych jestrzadko spotykane, i nie mam na myœli tuuczniów, ale doros³ych. W pamiêci wszyst-kich naszych uczniów, a tak¿e nauczycielizostan¹ na d³ugo spotkania z ¿o³nierzamiAK, naocznymi œwiadkami tamtych wyda-rzeñ, takie np. jak z Józefem Lisem w tymroku, a w ubieg³ym z Janin¹ Wierzbick¹-Kopeæ, ³¹czniczk¹ £ukasza Ciepliñskiego.

Za swoj¹ dzia³alnoœæ i utrwalanie pamiê-ci o ludziach i ich czynach w walce o niepod-leg³oœæ Polski w czasie II wojny œwiatowej orazpo jej zakoñczeniu, szko³a zosta³a wyró¿nio-na medalem PRO MEMORIA. Uroczystoœæwrêczenia medalu odby³a siê 11 czerwca br.w WDK w Rzeszowie. W uroczystoœci uczest-niczy³y w³adze Rzeszowa, podkarpacki kura-tor oœwiaty, wizytatorzy, burmistrzowie i wój-towie województwa podkarpackiego orazdyrektorzy, nauczyciele i uczniowie piêciuwyró¿nionych szkó³ w województwie.

Janina Gawe³

Maj w przyrodzie, historiii tradycji

Pi¹ty miesi¹c roku – jeden z najpiêkniejszych, pe³en czaru, po-

ezji, radoœci.

Page 15: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200716

– R O C Z N I C E –

* 13 IV – ŒWIATOWY DZIEÑ PAMIÊCI OFIAR KATYNIAObchodzony jest w rocznicê opublikowania przez Niemcy w 1943 r. informacji

o odkryciu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów zamordowanych przezNKWD w 1940 r.

Zginê³o wówczas od strza³u w ty³ g³owy ok. 22 tys. polskich oficerów policjantów,lekarzy, profesorów i duchownych wziêtych do niewoli po napaœci ZSRR na Polskê17 IX 1939 r. Wiêkszoœæ z nich stanowili jeñcy z obozów w Kozielsku, Starobielsku iOstaszkowie. Wymordowano ich w Katyniu, Charkowie, Miednoje k. Tweru.

Zwi¹zek Radziecki do lat 90-tych nie przyznawa³ siê do zorganizowania tegomasowego mordu. Po II wojnie œwiatowej podczas s¹dzenia zbrodni hitlerowskichw Norymberdze (20 XI 1945 – 1 X 1946) reprezentuj¹cy ZSRR prokuratorzy usi³o-wali obci¹¿yæ odpowiedzialnoœci¹ za zbrodniê katyñsk¹ hitlerowskie Niemcy. Miê-dzynarodowy Trybuna³ w Norymberdze nie os¹dzi³ jednak tej zbrodni.

Dopiero w1989 r. Polska otrzyma³a od w³adz radzieckich dokumenty wskazuj¹-ce, ¿e jeñców rozstrzela³o NKWD. Œledztwo prowadzi³a przez 14 lat rosyjska proku-ratura wojskowa. Zosta³o ono umorzone we wrzeœniu 2004 r.

Polacy musz¹ wybaczyæ zbrodniê katyñsk¹ – prosi³ o to papie¿ Jan Pawe³ II. Niewolno nam jednak zapomnieæ prawdy o tych wydarzeniach.

* 60. ROCZNICA AKCJI „WIS£A”28 kwietnia 1947 r. ¿o³nierze 6 dywizji Wojska Polskiego otoczyli wioski w po³u-

dniowo-wschodniej Polsce zamieszkane w du¿ej mierze przez Ukraiñców. W tymsamym czasie oddzia³y NKWD i armii czechos³owackiej zablokowa³y granicê wschod-ni¹ i po³udniow¹.

Akcja „Wis³a” rozpoczê³a siê miesi¹c po œmierci gen. Karola Œwierczewskiego wJab³onkach pod Baligrodem w Bieszczadach. Oznacza³a m.in. wysiedlenia z tere-nów Bieszczad ok. 30 tys. rodzin ukraiñskich (150 tys. osób). Wiêkszoœæ wyjecha³ana tereny pó³nocnej i zachodniej Polski.

3800 osób podejrzanych o wspó³pracê z UPA (Ukraiñsk¹ Powstañcz¹ Armi¹)osadzono w obozie pracy w Jaworznie. W³adze komunistyczne wiêc ostatecznie roz-prawi³y siê z mniejszoœciami narodowymi: £emków, Bojków, Dolinian zamieszkuj¹-cych Bieszczady. Niewielka ich czêœæ powróci³a po odwil¿y 1956 r. z Ziem Odzyska-nych, inni z trudem do dziœ próbuj¹ odzyskaæ odebran¹ sobie po wojnie ojcowiznê.

UPA by³a zbrojnym ramieniem Organizacji Ukraiñskich Nacjonalistów. Po za-koñczeniu II wojny œwiatowej rozpoczê³a akcjê zbrojn¹ przeciwko Polakom za-mieszkuj¹cym okolice Przemyœla, Lubaczowa, Sanoka, Leska. Przeciwko oddzia-³om UPA walczyli ¿o³nierze Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeñstwa Wewnêtrz-nego, funkcjonariusze UB i MO. Akcja „Wis³a” mia³a m.in. zapobiec udzieleniupomocy oddzia³om UPA panosz¹cym siê w Bieszczadach i zmusiæ je do opuszczeniaPolski.

* ROK 2007 JEST ROKIEM GENERA£A W£ADYS£AWAANDERSA na mocy uchwa³y Senatu RP

Postaæ gen. W³. Andresa (1892-1970) jednego z najwybitniejszych Polaków XXwieku nale¿y przypominaæ i ukazywaæ Jego zas³ugi dla Polski. Urodzi³ siê 115 lattemu.

We wrzeœniu 1939 r. by³ dowódc¹ Nowogródzkiej Brygady Kawalerii w latach1941-42 dowodzi³ Armi¹ Polsk¹ w ZSRR, któr¹ zorganizowa³ i wyprowadzi³ na BliskiWschód, by w kolejnym roku prowadziæ j¹ do bojów na Wschodzie. Dziêki temutysi¹ce Polaków – zes³añców na Sybir uniknê³o œmierci w Imperium Z³a.

2 Korpusem Polskim dowodzi³ w latach 1943-45. Z nim walczy³ o strategicznypunkt, Monte Cassino (516 m n.p.m.) klasztor benedyktynów i koœció³, gdzie sweumocnienia mieli Niemcy i blokowali drogê miêdzy Rzymem a Neapolem. W 1944r. ciê¿kie walki o wzgórze – kluczowa linia obronna tzw. linii Gustawa – po atakachwojsk alianckich od stycznia, zdobyte zosta³o dopiero przez 2 Korpus Polski wdniach 11-18 maja.

63 lata temu – 18 maja – na Monte Cassino odegrany zosta³ hejna³ mariacki, ana murach zatkniêto proporzec pu³ku oraz polsk¹ flagê. Dzieñ wczeœniej ¿o³nierze2 Korpusu Polskiego gen. W³. Andersa, œciœlej patrol 12 pu³ku U³anów Podolskichpod dow. K. Gurbiela wkroczy³a do ruin klasztoru. Droga na Rzym by³a otwarta –choæ sp³ynê³a polsk¹ krwi¹ „czerwieñsz¹” ni¿ maki na Monte Cassino.

Artur Szary

18 maja 2007 roku Szko³a Podstawowa nr 2 wBratkowicach obchodzi³a pierwsz¹ rocznicê nada-nia imienia Jana Paw³a II . To wydarzenie, które otwo-rzy³o now¹ kartê w historii szko³y uczciliœmy msz¹œwiêt¹ w Koœciele Parafialnym w Bratkowicach. Na-stêpnie ju¿ w szkole dyrektor Barbara Wasilewska-Naróg powita³a goœci, wœród których znaleŸli siê: wi-zytator KO w Rzeszowie Ma³gorzata Nowiñska-Zgur-ska, ksi¹dz proboszcz Bratkowic Józef Ksi¹¿ek, miej-scowi radni Gminy Œwilcza: Cecylia Homa, Jan Gór-ski, Krzysztof Ciszewski, dyrektorzy szkó³ i przedszko-li: Krystyna Kubas, Janina Gawe³, Ma³gorzata To³o-czyñska- Lekacz, so³tys wsi Jan Bu³atek, przewodni-cz¹ca KGW Maria Stok³osa oraz liczni przyjacieleszko³y.

W przemówieniu okolicznoœciowym Dyrektorszk. zwróci³a uwagê na to, ¿e przez rok, który min¹³,staraliœmy siê stworzyæ now¹ tradycjê szko³y. Poznali-œmy miejsca zwi¹zane z Ojcem Œwiêtym: Wadowice,Kalwariê Zebrzydowsk¹, Kraków. 16 paŸdziernika2006, w kolejn¹ rocznicê pontyfikatu zorganizowali-œmy Gminny Konkurs: „Z Wadowic do œwiêtoœci”.Uczniowie z klas I-III realizowali prace plastyczne najeden z dwóch tematów: „Ma³a Ojczyzna Jana Paw³aII” oraz „Ukochane miejsca pielgrzymowania”. M³o-dzie¿ z klas IV-VI z kolei bra³a udzia³ w konkursieliterackim: „Piszê do Ciebie, Ojcze”.

Jan Pawe³ II powiedzia³: „W Polsce, w tej Ziemiojczystej stale tkwiê g³êboko wroœniêty korzeniamimojego ¿ycia, serca i powo³ania”. W myœl tych s³ówstaramy siê kultywowaæ tradycje, historiê i kulturênaszych przodków organizuj¹c Gminny Konkurs Re-gionalny: „Moje Gniazdo”. Odby³o siê ju¿ 5 edycjitego konkursu.

SP nr 2 w Bratkowicach nale¿y do Rodziny Szkó³nosz¹cych imiê Jana Paw³a II. Reprezentacja naszejszko³y bra³a udzia³ w XX ogólnopolskim zjeŸdzie szkó³w Ulanowie. Pani Wizytator w ciep³ych s³owach zwró-ci³a siê do uczniów, sk³adaj¹c ¿yczenia i przekazuj¹cdar do biblioteki szkolnej.

Obchody rocznicy uœwietni³ program artystycz-ny przygotowany przez nauczycielki: Bogumi³ê Maj-kê, El¿bietê Borciuch i Agatê Cach. Szczególnychwzruszeñ dostarczy³y: solowy wystêp wokalny PiotraGrêdysy, zespó³ instrumentalny fletów z dominant¹skrzypiec w wykonaniu Konrada Rogali, a tak¿e ta-niec – polonez.

Jesteœmy dumni, ¿e Jan Pawel II jest patronemnaszej szko³y, ¿e jego postaæ widnieje na naszym sztan-darze. Dla dzieci zawsze bêdzie najlepszym nauczy-cielem, który ukazuje, co w ¿yciu jest najwa¿niejsze ijak¹ drog¹ to osi¹gn¹æ. Bêdzie dla nich wzorem iautorytetem moralnym. Dla nas doros³ych bêdziePasterzem, wskazuj¹cym, jak wiele mo¿na zdzia³aæmi³oœci¹, prawd¹ i przebaczeniem.

Barbara Wasilewska-Naróg

Page 16: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 17

– R O C Z N I C E –

Obyœmy godnie Wszyscy naœladowali naszego Patrona.

Page 17: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200718

W czwartkowe przedpo³udnie, 31 majabr. spo³ecznoœæ Bratkowic œwiêtowa³a 135-lecie powstania regularnego i ci¹g³ego szkol-nictwa w swojej wsi. W roku szkolnym 1871/1872 w Bratkowicach utworzono pierwsz¹szko³ê. Obchody jubileuszu rozpoczê³y siêmsz¹ œwiêt¹, któr¹ w koœciele parafialnymkoncelebrowali ks. Józef Ksi¹¿ek proboszczi ks. Wojciech Zygo pe³ni¹cy obowi¹zki ka-techety w jubilatce. Po mszy obchody nie-codziennego œwiêta przenios³y siê do szko³y.Tam zaproszeni goœcie mogli ogl¹daæ wy-stawê historycznych dokumentów: szkol-nych kronik, œwiadectw, fotografii itp. Mo-gli tak¿e wpisywaæ siê do „Z³otej Ksiêgi”. Jakopierwszy uwieczni³ w niej wpis PodkarpackiWicekurator Oœwiaty Jerzy Cypryœ. Przy wej-œciu do sali gimnastyczn¹ uczniowie rozda-wali goœciom foldery ukazuj¹ce ciekaw¹ hi-

storiê szko³y.Na sali gimna-

stycznej przyby-³ych na uroczy-stoœæ powita³adyr. ZS Ma³gorza-ta To³oczyñska-Lekacz. Goœcieobejrzeli multi-medialn¹ prezen-tacjê ukazuj¹c¹historiê i teraŸ-niejszoœæ Szko³yPodstawowej Nr1 w Bratkowi-cach. Spotkanieby³o okazj¹ dopodziêkowañ, zapomoc i wsparciew inwestycjachoraz pracach narzecz tej zacnejplacówki. Oko-licznoœciowe pu-

chary i podziêkowania otrzymali wójt Gmi-ny Œwilcza Wojciech Wdowik, podkarpackiwicekurator Oœwiaty Jerzy Cypryœ, dyrektorWydzia³u Nadzoru Edukacji Podstawowej iGimnazjum Alina Pieni¹¿ek, prezes Okrê-gowej Rady £owieckiej PZ£ w RzeszowieMarek Rogoziñski, Prezes firmy RESTOLKrzysztof Trzeciak, ostatni z ¿yj¹cych bu-downiczych szko³y Jan Bednarz z Bratko-wic oraz inni.

Dope³nieniem uroczystoœci by³y wystê-py dzieci i m³odzie¿y Zespo³u Szkó³ w Brat-kowicach (w którego sk³ad wchodzi jubilat-

Wicekurator Jerzy Cypryœ wrêcza dyr. Ma³gorzacieTo³oczyñskiej-Lekacz okolicznoœciowy adres.

Fot. A. Szary

Gimnazjaliœci tañcz¹ poloneza. Fot. A. Szary

Jan Bednarz wspomina czasy budowy szko³y sprzedpiêædziesiêciu lat.

Fot. A Szary

ka). Zaprezentowali oni postaæ i nauczaniepatrona szko³y, s³ugi bo¿ego Prymasa Stefa-na kardyna³a Wyszyñskiego. Najbardziej wi-dowiskowy by³ polonez, koñcz¹cy przedsta-wienie, wykonany przez gimnazjalistów domuzyki Wojciecha Kilara. Przygotowaniemm³odzie¿y i uk³adem tanecznym zajê³y siênauczycielki El¿bieta B¹k i Maria Lachcik.

Piêkn¹ dekoracjê wykona³a m³odzie¿ z Sa-morz¹du Uczniowskiego pod opiek¹ AgatyPe³czyñskiej i Jadwigi Chmiel. W przygoto-wanie uroczystoœci zaanga¿owali siê nauczy-ciele, pracownicy administracji i obs³ugi orazrodzice uczniów.

Artur Szary

Okolicznoœciowy folder wy-dany z okazji 135-lecia Szko-³y Podstawowej Nr 1 w Brat-kowicach.

– R O C Z N I C E –

Page 18: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 19

– R O C Z N I C E –

Początki. Czasy zaboruaustriackiego

2 kwietnia 1871 roku rada gminy Bratko-wice postanowi³a zaprowadziæ w swej miej-scowoœci regularn¹ naukê i zobowi¹za³a siêw Akcie fundacyjnym, sporz¹dzonym 10 paŸ-dziernika 1871 do wystawie-nia budynku szkolnego i za-trudnienia nauczyciela.Wœród sygnatariuszy AktuznaleŸli siê mi.in.: ksi¹dz Fe-liks Dymnicki, delegat rze-szowskiej okrêgowej radyszkolnej; Jan B³achowski,nadleœniczy bratkowickichlasów; Henryk Christiani Gra-biñski, w³aœciciel Bratkowicoraz Jan Lis, ówczesny wójt inaczelnik gminy. Ju¿ w paŸ-dzierniku 1871 roku posadênauczyciela obj¹³ Micha³ Nie-mierowski. By³a to szko³a re-alizuj¹ca jednoklasowy pro-gram nauczania.

W roku 1899/1900 posa-dê nauczyciela obj¹³ JanUrban, który przez dziesiêciolecia kreowa³historiê bratkowickiej szko³y, doprowadzaj¹cw latach 1904-1905 do przekszta³cenia jej wszko³ê 2-klasow¹ i pe³ni¹c funkcjê pierwsze-go jej kierownika. Kolejny etap rozwoju brat-kowickiej szko³y, to czasy kierownika Maria-na ̄ ychiewicza (1912-1923), kiedy przekszta³-cono j¹ w szko³ê 4–klasow¹ i, w przededniu Iwojny œwiatowej, utworzono filie, jednokla-sowe oddzia³y na Czekaju i na Piaskach.

W tym okresie zmienia³a siê równie¿baza lokalowa szko³y. Pierwotnie by³ to nie-wielki, dwuizbowy, budynek drewniany, zlo-kalizowany na gruntach dworskich (w miej-scu obecnego przedszkola). Potrzeby by³yznaczne a œrodki materialne mocno ogra-niczone. Ju¿ w roku szkolnym 1893/1894,do szko³y zapisano 304 uczniów (po³owaogólnej liczby dzieci w wieku szkolnym!).Aby wszystkich pomieœciæ i stworzyæ warun-ki potrzebne w nauczaniu, zaadaptowanow tym celu trzy pomieszczenia starej, dwor-skiej gorzelni. W pierwszych latach XX wie-ku czyniono starania nad wybudowaniemnowej, murowanej szko³y odpowiadaj¹cejrosn¹cym potrzebom oœwiaty. W tym celuzakupiono parcelê od Mateusza Boboli(plac „pod krzy¿em” – gdzie do dziœ funk-cjonuje szko³a). Budowa ruszy³a w 1903roku. Rok póŸniej dzieci uczy³y siê ju¿ wnowej szkole.

W galicyjskich wiejskich szko³ach uczo-no w sposób najprostszy – przez powtarza-nie i zapamiêtywanie – czytania, pisania irachunków. Nauka odbywa³a siê w jêzykupolskim. W klasach wy¿szych (III i IV) uczo-no dodatkowo jêzyka niemieckiego. Szko³aspe³nia³a tak¿e rolê kulturotwórcz¹ wobec

ca³ej spo³ecznoœci wsi. Krze-wi³a patriotyzm, pobudza³asamorz¹dnoœæ i operatyw-noœæ wœród ówczesnychmieszkañców Bratkowic. Itak, ju¿ w lutym 1892 roku,nauczyciel Antoni Weiss za-³o¿y³ Towarzystwo OœwiatyLudowej, do którego t³um-nie zapisywali siê bratkowi-czanie. Z jego inicjatywyotwarto czytelniê, zaopa-trzon¹ w 226 tomów litera-tury polskiej. Równie¿ za³o-¿enie przez bratkowiczan„Spó³ki oszczêdnoœci i po¿y-czek” (kasy typu Raiffaise-na), w 1901 roku odby³o siêwe wspó³pracy z JanemUrbanem, ówczesnym na-

uczycielem szko³y ludowej.W okresie I wojny œwiatowej praca w brat-

kowickich szko³ach czasowo by³a zawieszo-na. Tak dzia³o siê od wrzeœnia 1914 do maja1915, kiedy przez te okolice czterokrotnieprzechodzi³ front, a czêste przemarsze, kwa-terunki wojsk, a nawet potyczki i strzelaniny(Wêgrów i Austriaków z Kozakami) uniemo¿-liwia³y normalne funkcjonowanie wsi, w tymnauki szkolnej. Mimo trwaj¹cej wojny sytu-acja ustabilizowa³a siê ju¿ w lecie 1915 roku,nauka powróci³a do szkó³ i trwa³a nieprze-rwanie do 1918, kiedy Polska odzyska³a nie-podleg³oœæ a dzieci mog³y podj¹æ pracêszkoln¹ ju¿ w nowych warunkach – odradza-j¹cej siê pañstwowoœci.

W II Rzeczypospolitej(1918-1939)

W czasach odradzaj¹cej siê polskiej pañ-stwowoœci niewiele zmieni³o siê w organiza-cji nauki szkolnej w Bratkowicach. W dal-szym ci¹gu istnia³a jedna szko³a zbiorcza (naKlepaku) i dwie, podleg³e jej, tzw. „ekspo-nówki” (klasy eksponowane), na Czekaju ina Piaskach. Nauka w szko³ach odbywa³asiê systematycznie, choæ frekwencja uczniówpozostawia³a wiele do ¿yczenia zw³aszcza wokresach wytê¿onych prac polowych.

W okresie miêdzywojennym bratkowic-

ka szko³a oprócz realizacji programów na-uczania wychowywa³a m³odzie¿ i ca³¹ lokaln¹spo³ecznoœæ w duchu patriotyzmu. Przy szkoleczêsto odbywa³y siê uroczystoœci z okazji œwi¹tpañstwowych, rocznic i imienin dostojnikówpañstwowych (m.in. Marsza³ka Józefa Pi³sud-skiego). Dzia³a³y tu liczne organizacje m³o-dzie¿owe: Zwi¹zek Strzelecki, Ko³o „Wici”,Krucjata Eucharystyczna, Gromada Zuchów,Polski Czerwony Krzy¿. Ponadto nauczycie-le dzielili siê z uczniami praktycznymi umie-jêtnoœciami, jak chocia¿by, uprawiania przy-domowych ogrodów i sadów – s³u¿y³ temucelowi szkolny ogródek. Tak kompleksoweoddzia³ywanie pedagogiczne przynosi³o wi-doczne efekty: wieœ rozwija³a siê ekonomicz-nie i gospodarczo, m³odzie¿ ros³a na god-nych obywateli niepodleg³ego pañstwa, anajwiêksz¹ prób¹ dla niej okaza³ siê okresokupacji, kiedy wzorowo zda³a najtrudniej-szy egzamin ¿ycia. Mo¿na przywo³aæ przyk³adwybitnych jej absolwentów, wielkich patrio-tów, którzy oddali ¿ycie za woln¹ ojczyznê:kpt. Józefa Rzepkê ps. „Rekin” i ppor. Tade-usza Lisa ps. „Ukleja”.

W latach 1923-1933 obowi¹zki kierow-nika szko³y nr 1 w Bratkowicach pe³ni³ po-nownie Jan Urban. Po nim funkcje kierow-nika przejê³a Stefania Baranowa (¿ona le-œniczego, W³adys³awa Barana) i zawiadywa-

³a szko³¹ do wybuchu II wojny œwiatowej iwprowadzenia porz¹dków okupacyjnych wmarcu 1940 roku.

Jan Urban, d³ugoletni nauczyciel ipierwszy kierownik szko³y w Brat-kowicach.

Fot. W posiadaniu H. Urban

Stefania Baranowa, nauczycielka i kierowniczkaszko³y. Fotografia z mê¿em W³adys³awem i najbli¿sz¹rodzin¹ z okazji 50-lecia œlubu.

Fot. W posiadaniu H. Urban

Page 19: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200720

– R O C Z N I C E –

Okres okupacji(1939-1944)

Po przegranej kampanii wrzeœniowej izaprowadzeniu porz¹dków okupacyj-nych, ¿ycie z pozoru wróci³o do normal-noœci, podjêto te¿ nauczanie w szko³ach.W³adze niemieckie musia³y wprowadziæpewne zmiany, m.in. usun¹æ niektórych„niewygodnych” nauczycieli. Od 1 marca1940 roku Stefaniê Baranow¹ zast¹pi³Wolfgang Malec na stanowisku kierowni-ka szko³y. Ale ju¿ w 1943 roku musia³ prze-kazaæ tê funkcjê Ludwikowi Prawdziuko-wi, który kierowa³ bratkowick¹ „jedynk¹”do koñca okresu okupacji.

Starostwo rzeszowskie, które sprawo-wa³o kuratelê nad szko³ami, wyda³o roz-porz¹dzenie w myœl którego m³odzie¿ na-le¿a³o uczyæ jêzyka polskiego, arytmetyki,przyrody, rysunków, œpiewu, gimnastyki,religii. K³adziono te¿ nacisk na naukê prak-tyczn¹ – roboty rêczne i przysposobieniedo prac rolniczych. Surowo zakazywanonauczania historii i geografii. W³adze za-rekwirowa³y tak¿e szkolne podrêczniki iksiêgozbiór biblioteczny. Okupantom za-le¿a³o na wychowaniu dobrych i pos³usz-nych robotników.

Jednak¿e nauczyciele jak i spo³ecznoœæBratkowic, zach³yœniêci w dwudziestoleciumiêdzywojennym duchem wolnoœci i nie-podleg³oœci, organizowali tajne komple-ty. W ramach struktur ZWZ-AK zorgani-zowano zarówno szkolnictwo cywilne jaki wojskowe. W Bratkowicach te niebez-pieczne zadania, zagro¿one najsurowszy-mi karami, gorliwie wype³niali miejscowinauczyciel: Ignacy Filip i Stanis³aw Sitkops. „Mech” (który oprócz nauczania cy-wilnego prowadzi³ na terenie gminy Œwil-cza podchor¹¿ówkê).

W czasach PRL-u(1944-1989)

Po zakoñczeniu dzia³añ wojennych iprzejœciu frontu przez Bratkowice, wsierpniu 1944 roku, z zapa³em podjêtonaukê w szko³ach. Rok szkolny 1945/1946przyniós³ zmiany organizacyjne. Zarz¹dze-niem Ministra Oœwiaty wprowadzono jed-nolity system nauczania z klasami jedno-rocznymi i obowi¹zkowym nauczaniem. Wtym okresie przywrócono na stanowiskokierownika szko³y Stefaniê Baranow¹ (by³ani¹ do 1948 r.). Kolejny kierownik, Stani-s³aw Sitko (1948-1957) musia³ stawiaæ czo-³a nowym wyzwaniom, a mianowicie szyb-kiemu wzrostowi liczby uczniów i oddzia-³ów, wobec niewystarczaj¹cemu ju¿, zaple-czu lokalowemu. W 1951 roku przywie-ziono do Bratkowic i zaadaptowano napotrzeby edukacyjne poniemiecki barak,który da³ dodatkowe 2 sale lekcyjne. Wroku 1957, obowi¹zki kierownika szko³ypowierzono Micha³owi Kotowi. Ruszy³a

Grono pedagogiczne w roku szkolnym 1961/1962. Poœrodku siedz¹: Karolina Ciejka i kierownik Micha³ Kot.Fot. w posiadaniu H. Urban

Grono pedagogiczne w roku szkolnym 1970/1971. Poœrodku stoi dyrektor szko³y Zygmunt Pyziak.Fot. w posiadaniu J. Chmaja

Pierwszy murowany budynek szko³y z pocz. XX wieku. Fot. z lat 60. XX w. w posiadaniu J. Chmaja

Page 20: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 21

– R O C Z N I C E –

budowa nowego budynku szkolnego. W oddanejdo u¿ytku, w 1961 roku szkole mieœci³o siê 9 sallekcyjnych i zastêpcza sala gimnastyczna. Znalaz³aw niej miejsce nie tylko szko³a podstawowa, ale i 2-lenia Szko³a Przysposobienia Rolniczego, dzia³aj¹-ca efemerycznie, bo tylko przez 10 lat. (W pozo-stawionym starym budynku zorganizowano miesz-kania dla nauczycieli i przedszkole).

W latach 1982/1988, kiedy Dyrektorem by³aAnna Krupiñska podjêto pierwsz¹ rozbudowê szko-³y, zaopatruj¹c j¹ w kot³owniê, kuchniê i jadalniê,toalety, biuro dyrektora i pokój nauczycielski.

W III Rzeczypospolitej(1989-2006)

W latach 1988-2003 obowi¹zki Dyrektora Szko-³y Podstawowej nr 1 w Bratkowicach pe³ni³ Zbi-gniew Ho³ówko. W roku 1993 nadano szkole imiêKardyna³a Stefana Wyszyñskiego oraz poœwiêconosztandar szko³y. W 1995 rozpoczêto rozbudowêszko³y, dodaj¹c jej ca³e skrzyd³o z sal¹ gimnastyczn¹i 6-cioma salami lekcyjnymi. Od 1 wrzeœnia 1999roku powsta³ tu Zespó³ Szkó³ skupiaj¹cy Szko³ê Pod-stawow¹ Nr 1 im. Kardyna³a Stefana Wyszyñskiegoi Gimnazjum Nr 4.

W roku 2003 Dyrektorem Zespo³u Szkó³ w Brat-kowicach zosta³a Ma³gorzata To³oczyñska-Lekacz.Zosta³a utworzona nowoczesna œwietlica szkolna,wyremontowano ³azienki. Sale lekcyjne odmalo-wano, a stare drewniane pod³ogi zast¹piono no-woczesnymi posadzkami. Czêœæ sal dydaktycznychna nowo umeblowano. Teren posesji szkolnej zo-sta³ uprz¹tniêty i ogrodzony. Utworzono parkingidla samochodów. Wzbogacono ofertê zajêæ poza-lekcyjnych oraz stworzono mo¿liwoœæ bezp³atne-go uczestnictwa dzieci i m³odzie¿y w wielu progra-mach edukacyjnych.

Kierownicy i dyrektorzySzkoły Podstawowy Nr 1

w Bratkowicach:

KierownicyJan Urban 1905-1910Zofia Gardulska 1910-1912Marian ¯ychiewicz 1912-1923Jan Urban 1923-1933Stefania Baran 1933-1940Wolfgang Malec 1940-1943Ludwik Prawdziuk 1943-1944Stefania Baran 1944-1948Stanis³aw Sitko 1948-1957Micha³ Kot 1957-1970

DyrektorzyZygmunt Pyziak 1970-1978Franciszek Musia³ek 1978-1981Anna Krupiñska 1981-1988Gra¿yna Sudo³ 1988-1991Zbigniew Ho³ówko 1991-2003Ma³gorzata To³oczyñska-Lekacz od 2003

Artur Szary

Grono pedagogiczne w roku szkolnym 1988/1989. Trzecia od lewej siedzi dyrektor szko³y Gra¿y-na Sudo³.

Fot. Kronika szko³y

Grono pedagogiczne w roku szkolnym 2005/2006. Poœrodku stoi dyrektor szko³y Ma³gorzataTo³oczyñska-Lekacz. Fot. Kronika szko³y

Obecny wygl¹d Zespo³u Szkó³ w Bratkowicach. Fot. archiwum

Page 21: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200722

– K U L T U R A I T R A D Y C J A –

Pocz¹tki biblioteki publicznej w Trzcia-nie siêgaj¹ roku 1957 ale pocz¹tki czytelnic-twa – 1908 roku.

TowarzystwoSzko³y Ludowej

W 1891 roku w Krakowie powsta³o To-warzystwo Szko³y Ludowej, organizacja któ-rej celem by³ rozwój oœwiaty wœród ludu.Rzeszowskie Ko³o TSL powsta³o w 1892roku. Dzia³acze tego towarzystwa 13 wrze-œnia 1908 roku za³o¿yli czytelniê w Kó³kuRolniczym w Trzcianie. Przewodnicz¹cymczytelni zosta³ rolnik Wojciech Pi¹tek, bi-bliotekarzem równie¿ rolnik Szymon Fugas.W 1924 roku trzciañskie Kó³ko Rolniczeprzejê³o pod swój zarz¹d bibliotekê TSL.Na bibliotekarza wybrano Jana Dyndê, ajego zastêpc¹ zosta³ Wojciech Dziedzic.

Zajêli siê oni w pierwszej kolejnoœci upo-rz¹dkowaniem ksi¹¿ek, œci¹ganiem zaleg³o-œci od cz³onków czytelni. Zarz¹d Kó³ka prze-znaczy³ w tym czasie 20 mln marek polskichna zakup ksi¹¿ek (z dochodu uzyskanegopodczas uroczystoœci 3 Maja).

Bibliotekarstwopo II wojnie œwiatowej

Druga wojna œwiatowa i okupacja nie-miecka przeciê³y rozwój naszego bibliote-karstwa. Po wojnie w latach 1944-47 biblio-tekê prowadzi³ Jan Pi¹tek. Podczas jegochoroby zastêpowa³a go siostra Zofia Pi¹-tek. Janina Nyzio (Dziedzic) by³a kolejn¹bibliotekark¹.

W tym okresie w Domu Ludowym wy-stawiano utwory sceniczne, które przygoto-wywa³a Wiktoria Kazieñko, nauczycielkaSzko³y Podstawowej. Za uzyskane pieni¹dzez tych przedstawieñ zosta³y zakupione weWroc³awiu ksi¹¿ki do dzia³aj¹cej biblioteki.Zbiory zosta³y uzupe³nione ksi¹¿kami odmieszkañców wsi. Zbiórk¹ ksiêgozbioru zaj-mowa³y siê nastêpuj¹ce osoby: Jan Pi¹tek,Janina Nyzio (Dziedzic), Zofia Pi¹tek.

Podstawy prawne dla bibliotek w okre-sie powojennym stworzy³ dekret z 17 kwiet-nia 1946 r. o bibliotekach i opiece nad zbio-rami bibliotecznymi. Dekret zapocz¹tkowa³budowê sprawnie dzia³aj¹cej sieci bibliotekpublicznych.

Jako pierwsza w Rzeszowie powsta³a Wo-jewódzka Biblioteka Publiczna. W kolejno-œci powo³ywano biblioteki powiatowe, miej-skie, gminne oraz punkty biblioteczne. Bi-blioteki publiczne odegra³y du¿¹ rolê w za-kresie likwidacji analfabetyzmu. By³y partne-rami szkó³, prowadzi³y tê akcjê, organizuj¹cró¿ne zajêcia jak: g³oœne czytanie ksi¹¿ek,dyskusje, wieczory literackie itp. W tej struk-turze biblioteki publiczne dzia³a³y do 1953 r.

Maria Smaga³a – d³ugoletnia pracowni-ca biblioteki w Trzcianie tak wspomina teczasy: Z chwil¹ utworzenia gromadzkich rad na-rodowych, biblioteka powiatowa zajê³a siê organi-zacj¹ bibliotek gromadzkich. Po utworzeniu gmin-nej biblioteki w Œwilczy, w œwietlicy domu ludowe-go w Trzcianie, utworzono punkt biblioteczny, któ-ry prowadzi³ œwietlicowy instruktor Julian Waœko,dopo¿yczaj¹c i wymieniaj¹c ksi¹¿ki z biblioteki gmin-nej i powiatowej. Po nim œwietlicow¹ i bibliotekark¹by³a Maria Kawalec (Skwirut).

Dziêki staraniom Stanis³awa Pi¹tka, dy-rektora zaocznego Liceum Ogólnokszta³c¹-cego w Rzeszowie oraz kierowniczki Powia-towej Biblioteki Publicznej Zbigniewy Schul-tis, jako jedn¹ z pierwszych powo³ano w 1957roku Gromadzk¹ Bibliotekê Publiczn¹ wTrzcianie. Mieœci³a siê ona w malutkim po-mieszczeniu obecnego przedszkola.Pierwsz¹ jej bibliotekark¹ by³a Maria Pisula(Smaga³a).

Biblioteka by³a czynna 3 razy w tygodniu,a bibliotekarka zatrudniona w niepe³nymwymiarze godzin. W nastêpnym roku (poprzejœciu M. Pisuli do Powiatowej Bibliote-ki Publicznej w Rzeszowie), bibliotekark¹zosta³a Janina £agowska (Fura).

Gromadzka Biblioteka Publiczna wTrzcianie w tym czasie posiada³a trzy punk-ty biblioteczne: w B³êdowej Zg³obieñskiej,Trzcianie-S³otwince i w D¹browie. Pierwszypunkt powsta³ w D¹browie, póŸniej w B³ê-dowej Zg³obieñskiej, a jako ostatni w Trzcia-nie-S³otwince. Punkty pracowa³y dobrze,ksi¹¿ki wymienia³y w Gromadzkiej Bibliote-ce, która pracowa³a ju¿ w pe³nym wymiarzegodzin. Wg stanu z dnia 29.12.1957 r. biblio-teka liczy³a 213 czytelników. Wiêkszoœæ z nichstanowi³a m³odzie¿ szkolna.

Upowszechnianieczytelnictwa

Biblioteki prowadzi³y imprezy kultural-

ne, spotkania autorskie, wieczory bajek dladzieci, konkursy, lekcje biblioteczne. Do1973 roku zakup ksi¹¿ek do bibliotek pu-blicznych prowadzony by³ centralnie przezPowiatow¹ Bibliotekê w Rzeszowie. Prowa-dzi³a ona katalog centralny, w którym od-notowywano nabytki i ubytki ksi¹¿ek w pod-leg³ych bibliotekach. Zakupy ksi¹¿ek doko-nywano komisyjnie, uwzglêdniaj¹c potrze-by poszczególnych bibliotek. Biblioteka wTrzcianie obs³uguj¹ca punkty bibliotecznei rejestruj¹ca znaczn¹ liczbê czytelników,otrzymywa³a zwiêkszon¹ liczbê ksi¹¿ek orazdzie³a encyklopedyczne do ksiêgozbiorupodrêcznego.

Biblioteki publiczne boryka³y siê z trud-noœciami lokalowymi. Nie ominê³y one rów-nie¿ Trzciany. W 1958 roku zosta³a przenie-siona do ma³ego pomieszczenia w domuludowym, gdy¿ poprzednie lokum bibliote-ki przeznaczone zosta³o na potrzeby Oœrod-ka Zdrowia. W 1965 roku Gromadzk¹ RadêNarodow¹ i bibliotekê przeniesiono dobudynku OSP w Trzcianie. Po likwidacji gro-madzkich rad i zajêciu pomieszczeñ w bu-dynku OSP na potrzeby Oœrodka Zdrowia,bibliotekê przeniesiono z powrotem dodomu ludowego, oferuj¹c na górze 2 ma³epomieszczenia (scena i jej zaplecze). Oka-za³o siê to fatalne w skutkach, bo zbyt du¿eobci¹¿enie ksiêgozbiorem, spowodowa³opêkniêcie stropu. W zwi¹zku z tym zaistnia-³a koniecznoœæ przeniesienia czêœci ksiêgo-zbioru na salê widowiskow¹.

W latach 1975-76 funkcjê Gminnej Bi-blioteki Publicznej przejê³a biblioteka wTrzcianie, a jej kierowniczk¹ zosta³a MariaSmaga³a, sprawuj¹c nadzór nad 5 bibliote-kami gminy Œwilcza. Po roku w Trzcianiepozostawiono Filiê Biblioteczn¹ BibliotekiGminnej w Œwilczy.

Nowe czasy– nowe wymagania

Rozwój biblioteki trzciañskiej by³ zwi¹-zany z kszta³towaniem siê ró¿nych form ¿yciakulturalnego oraz kreowaniem nowych po-trzeb intelektualnych i estetycznych miesz-kañców wsi.

Dziœ s³owo biblioteka kojarzy siê namprzede wszystkim z ksi¹¿k¹, ale tak¿e z cza-sopiœmiennictwem, komputerowymi katalo-gami i mo¿liwoœci korzystania z Internetu.

Biblioteka gromadzi bogactwa wieków i pokoleñ.

Mog¹ z nich czerpaæ bez miary nieprzeliczone t³umy

A nigdy nam nie posk¹pi ani m¹droœci ani œwiat³a.

Jan Wiktor

Page 22: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 23

Mimo trudnoœci lokalowych bibliotekauczestniczy³a w imprezach kulturalno-oœwia-towych m.in. spotkañ z twórcami literaturykonkursach czytelniczych, a najwiêkszym jejosi¹gniêciem by³o to, ¿e ka¿demu czytelni-kowi mog³a dostarczyæ dobr¹ ksi¹¿kê, po-magaj¹c¹ w wykonywaniu zawodu, i ¿yciaprzez rozszerzanie horyzontów myœlowych,kszta³cenie wyobraŸni i zainteresowañ.

Biblioteka na miarêXXI wieku

Po oddaniu do u¿ytku Nowego DomuLudowego w 2003 roku znalaz³a w nim po-mieszczenia równie¿ biblioteka. Bibliote-kark¹ jest Dorota Jêdral. Obecnie GminnaBiblioteka Publiczna w Trzcianie jest insty-tucj¹ kultury Gminy Œwilcza – utworzon¹ namocy uchwa³y Rady Gminy Œwilcza z dnia 20lipca 2005 roku. Siedzib¹ Biblioteki jest bu-

dynek GCK w Trzcianie, terenem jej dzia³a-nia jest Gmina Œwilcza. Posiada 25 tys. ksiêgo-zbiór i rejestruje rocznie oko³o 560 czytelni-ków. Jest skomputeryzowana, posiada trzy sta-nowiska komputerowe z bezp³atnym dostê-pem do Internetu. Zapewnia szybkie dotar-cie do œwiatowych zasobów informacyjnych.

Popularyzacja ksi¹¿ki i czytelnictwa,dorobku twórczego miejscowych twórcówwœród dzieci i m³odzie¿y sta³a siê wa¿nymzadaniem biblioteki. Spotkania autorskie,wystawy, konkursy przynosz¹ wymierne ko-rzyœci w zakresie promocji ksi¹¿ki. Odwie-dzana jest licznie przez m³odzie¿ szkoln¹,studentów oraz mieszkañców Trzciany igminy. Aby rozbudowaæ motywacjê do czy-tania, zw³aszcza wœród dzieci i m³odzie¿y siê-gamy po tradycyjne i wypróbowane meto-dy. Organizujemy wystawy ksi¹¿ek maj¹cezaprezentowaæ zgromadzony ksiêgozbiór.Przeprowadzamy lekcje biblioteczne dlauczniów, dostosowuj¹c formê lekcji i zakres

materia³u do mo¿liwoœci uczniów. Oprowa-dzamy wycieczki, zapoznaj¹c uczestników zprac¹ biblioteki.

W 2006 r. biblioteka zorganizowa³a spo-tkanie z autork¹ bajek dla dzieci Lidi¹ Miœ-Nowak. Dzieci by³y zachwycone opowieœcia-mi autorki. Biblioteka wspó³pracuje z Przed-szkolem i Zespo³em Szkó³ w Trzcianie. W uro-czystoœæ „Pasowania na czytelnika” mali czy-telnicy ucz¹ siê, jak w³aœciwie korzystaæ z ksi¹-¿ek i zostaj¹ pe³noprawnymi czytelnikami.

Du¿y wp³yw na rozwój czytelnictwawœród dzieci i m³odzie¿y ma praca bibliote-karza. Od niego zale¿y, czy poœwiêci wiêcejuwagi czytelnikowi zniechêconemu i zagu-bionemu, czy pomo¿e wybraæ odpowied-ni¹ ksi¹¿kê, zainteresuje w³aœciw¹ tematyk¹.Wszyscy powinniœmy pamiêtaæ o czytaniu,poniewa¿ ta umiejêtnoœæ jest podstaw¹ wzdobywaniu wiedzy i kszta³ceniu w ka¿dejdziedzinie ¿ycia.

Dorota Jêdral

– K U L T U R A I T R A D Y C J A –

Page 23: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200724

– K U L T U R A I T R A D Y C J A –

Czy grozi nam kryzys nauczania huma-nistycznego? Czy wyst¹pi³ kryzys w naucza-niu jêzyka polskiego? Czy nasta³ kres czyta-

nia ksi¹¿ki i rozumienia tego, co siê czyta?Na takie pytania próbowano znaleŸæ

odpowiedŸ podczas konferencji metodycz-nej nauczycieli jêzyka polskiego zorganizo-wanej przez Barbarê Wróbel – doradcê me-todycznego j. polskiego PodkarpackiegoKuratorium Oœwiaty. 24 maja 2007 r. w piêk-nej sali konferencyjnej hotelu „NowyDwór”.

Dyskusjê poprzedzi³y wprowadzaj¹cereferaty mistrzów w dziedzinie kultury s³o-wa i poprawnoœci jêzyka polskiego: prof. Ka-zimierza O¿oga i dr Zofii Brzuchowskiej.

WWWWWychowawczaychowawczaychowawczaychowawczaychowawczarola książkirola książkirola książkirola książkirola książki

Myœl¹ przewodni¹ przejawiaj¹c¹ siê wwyst¹pieniach znakomitych polonistów –pracowników Uniwersytetu Rzeszowskiego,by³o wykazanie wy¿szoœci czytania ksi¹¿eknad podaniem odbiorcy gotowego obrazu.

Pani dr Zofia Brzuchowska skoncentro-wa³a siê w swoim wyst¹pieniu nad wycho-wawcz¹ rol¹ ksi¹¿ki. Stara³a siê ukazaæ spisksi¹¿ek, które mog³yby wejœæ do kanonu lek-tur dla dziewcz¹t. W referacie Od „MatkiPolki” do wspó³czesnej bohaterki powieœci dladziewcz¹t zwróci³a uwagê na ewolucjê mo-delu bohaterki w ró¿nych uwarunkowa-niach. Przytaczaj¹c na wstêpie utwór A. Mic-kiewicza Do Matki Polki stara³a siê wykazaænieaktualnoœæ stereotypu romantycznego:

matki mêczennicy, wychowuj¹cej dzieci poto, by mog³y walczyæ i gin¹æ w obronie wol-noœci swojej ojczyzny. Podane zosta³y przy-

k³ady albo gloryfikuj¹ce idea³ Matki Polki,albo go obalaj¹cy.

Rola kobiety, matki, ¿ony czy kochanki?– to motyw czêsto przewijaj¹cy siê w litera-turze. Ró¿ny jest wybór pisarzy i ró¿ny wy-bór czytelników. Dr Brzuchowska z uzna-

niem odnios³a siê do niektórych wspó³cze-snych powieœci skierowanych dla nastolatek.Zwróci³a szczególn¹ uwagê na takie pisarkijak: Irena Jurgielewiczowa, Krystyna Siesic-

Czy nadszedł czas krCzy nadszedł czas krCzy nadszedł czas krCzy nadszedł czas krCzy nadszedł czas kryzysuyzysuyzysuyzysuyzysukkkkkulturulturulturulturultury humanistycznej?y humanistycznej?y humanistycznej?y humanistycznej?y humanistycznej?

refleksje z konferencji metodycznej nauczycielirefleksje z konferencji metodycznej nauczycielirefleksje z konferencji metodycznej nauczycielirefleksje z konferencji metodycznej nauczycielirefleksje z konferencji metodycznej nauczycielijęzyka polskiegojęzyka polskiegojęzyka polskiegojęzyka polskiegojęzyka polskiego

ka, Jadwiga Korczakowska czy Alicja Musie-rowiczowa.

A co z czytaniem lektur wœród nastolat-ków? Nauczyciele powinni nie tylko zachê-caæ, ale nawet w dyskretny sposób i „swoimimetodami” wymuszaæ ich przeczytanie. Ko-rzyœci po przeczytaniu s¹ ogromne. Nie tyl-ko dostarcza siê pozytywnych prze¿yæ, wzbo-gaca wiedzê, s³ownictwo, rozbudza wyobraŸ-niê ale, po przeczytaniu mo¿na us³yszeæstwierdzenie, ¿e ksi¹¿ka by³a pierwszorzêdna.Wymuszenie mo¿e rozbudziæ zami³owaniedo czytania.

Cywilizacja ekranuCywilizacja ekranuCywilizacja ekranuCywilizacja ekranuCywilizacja ekranu

Bardzo ciekawy i pouczaj¹cy okaza³ siêwyk³ad prof. Kazimierza O¿oga Wspó³czesneproblemy kszta³cenia humanistycznego. Znakomi-ty jêzykoznawca ze smutkiem stwierdzi³, ¿enadszed³ czas kryzysu kultury humanistycz-nej, runê³y fundamenty „kultury wysokiej”.Przyczyn tak zaistnia³ej sytuacji dopatrywa³siê w wielu czynnikach. Przede wszystkim „kul-turê wy¿sz¹” wypiera „cywilizacja ekranu”.M³ode pokolenie, wed³ug danych statystycz-nych, w ok. 90% nie czyta lektur, a jedynieich streszczenia internetowe. Wychowana naekranie, wrêcz nienawidzi ksi¹¿ek. Nie po-trafi rozbudziæ wyobraŸni, nie jest w staniezas³uchaæ siê np. w odg³osy wiosny, nie po-trafi tym samym stawaæ siê aktywn¹ cz¹stk¹bogactw przyrody. M³odzie¿, zdaniem Pro-fesora, staje siê bezmyœlna, bezrefleksyjna,biernie przyjmuj¹ca obraz. Zw³aszcza komer-cyjne programy narzucaj¹ taki model po-strzegania i prze¿ywania œwiata. Komiksy, pi-sma dla m³odzie¿y, na³o¿one na uszy s³uchaw-

ki z MP3, SMS-y, komórki, ogólnie wspó³cze-sna kultura stawia bardziej na wywo³anie szo-ku emocjonalnego ni¿ pozytywne prze¿ywa-nie i intelekt.

Page 24: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 25

PPPPPauperauperauperauperauperyzacja mowyyzacja mowyyzacja mowyyzacja mowyyzacja mowy

Kryzys czytania poci¹ga za sob¹ kryzyszdania. Uczniowie nie potrafi¹ poprawnietworzyæ tekstu, nie potrafi¹ czytaæ ze zrozu-mieniem, nie potrafi¹ wypowiedzieæ myœli.Jêzyk SMS-ów, e-mailów, potoczny ¿argonm³odzie¿owy powoduj¹, ¿e przekazuje siêtylko podstawowe informacje, bez dba³oœcio zdanie. Do zdañ wkrada siê chaos, bezdba³oœci o piêkno s³owa. Zjawisko to jest

dominuj¹c¹ kategori¹ jêzyka wspó³czesno-œci.

Coraz powszechniejsze staje siê u¿ywa-nie wulgaryzmów, jêzyk staje siê coraz bar-dziej brutalny. Nawet Ustawa o jêzyku pol-skim z 2002 r. nie zawsze jest przestrzegana.Polszczyzna staje siê coraz gorsza, bo m³o-

W dniu 28.04.2007 r. w koœciele parafialnym pw. œw. £ukasza wMrowli mia³ miejsce niezwyk³y koncert zespo³u Con Brio. W prze-piêknej scenerii neogotyckiej œwi¹tyni przed zgromadzon¹ pu-blicznoœci¹ wyst¹pi³o œwiatowej s³awy trio harmonijek ustnych. Podprzewodnictwem Zygmunta Zgrai – graj¹cego na harmonijkachmelodyjnych (chromatyczne i diatoniczne) wyst¹pili: Zdzis³awKuniniec – harmonijki akordowe i Janusz Zaj¹c – harmonijki ba-sowe. Zaprezentowali oni utwory klasycznych kompozytorów m.in.Wolfganga Amadeusa Mozarta, Johanna Sebastiana Bacha, Fran-za Schuberta, Agustina Lara oraz melodie do piosenek Edith Piaforaz Bolero Ravela.

Sztuka gry naharmonijkach ustnych

Trio harmonijek ustnych Con Brio (co oznacza: ¿wawo, z¿yciem, weso³o), powsta³o w 1970 roku z inicjatywy mys³owiczani-na Zygmunta Zgrai. Zespó³ koncertuj¹c w ca³ym kraju i poza jegogranicami, miêdzy innymi przed publicznoœci¹ Austrii, Francji,Holandii, Niemiec, Szwajcarii, Szwecji, Stanów Zjednoczonychoraz Czech, S³owacji, Wêgier i Mongolii zyska³ du¿¹ popularnoœæ.

Renomê muzyków podkreœla fakt, i¿ w 1993 roku wziêli udzia³w presti¿owym Festiwalu Muzyki Kameralnej w £añcucie, a w roku2000, jako reprezentanci Œl¹ska przedstawiali swój program arty-styczny na œwiatowej wystawie EXPO w Hanowerze.

Cz³onkowie zespo³u bior¹ udzia³ w pracach jury miêdzynaro-

dowych konkursów gry na harmonijkach ustnych. Zespó³ wielo-krotnie wystêpowa³ przed kamerami Telewizji Polskiej oraz nagry-wa³ programy dla niemieckiej i szwedzkiej telewizji.

Od samego pocz¹tku istnienia zespó³ nagrywa³ swój repertuarw rozg³oœniach polskich i za granic¹ naszego kraju.

Wa¿niejsze osi¹gniêcia artystycznezespo³u:

1977 Roterdam (Holandia) – II miejsce na MiêdzynarodowymFestiwalu Zespo³ów Harmonijek Ustnych.1986 Innsbruck (Austria) – I miejsce na Miêdzynarodowym Kon-kursie Gry Na Harmonijkach Ustnych.1988 Helmond (Holandia) – II miejsce na Miêdzynarodowym Fe-stiwalu Zespo³ów Harmonijek Ustnych.1989 Innsbruck (Austria) – I miejsce na Miêdzynarodowym Festi-walu Zespo³ów Harmonijek Ustnych.1991 Detroit (USA) – I miejsce na Miêdzynarodowym FestiwaluZespo³ów Harmonijek Ustnych.

Niezapomniane wra¿enia artystyczne wystêpu trio Con Briona d³ugo pozostan¹ w pamiêci wszystkich uczestników koncertu.Mamy nadziejê, ¿e tego typu imprezy kulturalne niejednokrotniebêd¹ odbywa³y siê w naszej miejscowoœci.

Joanna Ró¿añska

dzie¿ nie æwiczy jêzyka. Polacy niepotrzeb-nie nadu¿ywaj¹ s³ów obcojêzycznych, polity-cy mówi¹ fatalnym jêzykiem. Mowa wykszta³-conych ludzi powinna byæ elegancka, zró¿-nicowana, dobrze pokazuj¹ca rzeczywistoœæ.Tymczasem spauperyzowa³a siê.

Czy s¹ jakieœ drogi wyjœcia z kryzysu? Pro-fesor O¿óg zaproponowa³ zachêcanie doinnoœci, niebagatelnoœæ, niestereotypowoœæ.Skoro inni nie czytaj¹ – ja jako inny, oryginal-ny – bêdê czytaæ!

Program konferencji wype³ni³a równie¿prezentacja multime-dialna wydawnictwa„Nowa Era” podrêcz-ników do nauki jêzykapolskiego w szkolepodstawowej propo-zycja rozwi¹zania me-todycznego Gra¿ynyWiœniewskiej Przez lektu-rê i zabawê ku warto-œciom.

Wartoœciow¹ deba-tê intelektualn¹ uœwiet-ni³ wystêp m³odzie¿y zFrysztaka przedstawie-niem Frysztak – moje mia-

sto m³odoœci. W kameralnej atmosferze, piêk-nej scenerii nowodworskiej sali konferencyj-nej mo¿na by³o przez chwilê przenieœæ siê winn¹ rzeczywistoœæ, zadumaæ siê nad piêknemkraju ojczystego, wartoœci¹ cz³owieka, mow¹ojczyst¹ jako najcenniejsz¹ wartoœci¹ naro-dow¹, rol¹ polonistów w podnoszeniu kultu-

ry jêzyka polskiego. Jednak nawyk poprawne-go mówienia i czytania dzieci powinny wynieœæz domu.

Nauczyciel ma do dyspozycji w ró¿-nych typach szkó³ i ró¿nych klasach od 8do 4 godziny jêzyka polskiego tygodnio-wo. Na nie sk³ada siê historia, teoria lite-ratury, jêzykoznawstwo. Kiedy rozwijaæwra¿liwoœæ jêzykow¹? Zmieni³a siê i zawê-zi³a œwiadomoœæ jêzykowa wspó³czesnychPolaków.

W efekcie jêzyk dzisiejszego Polaka jestprymitywny. Konsumpcyjny tryb ¿ycia,wszechobecne media, technicyzacja od-sunê³y na dalszy plan ludzk¹ postawê„byæ”. Wi¹¿e siê ona z czytaniem, pisa-niem, refleksj¹ nad jêzykiem, siêganiem pokulturê i rozrywkê, tzw. wy¿szego rzêdu.

Polacy nie chc¹ czytaæ, pisaæ ani my-œleæ. Zadania dla polonistyki s¹ wiêcogromne. Nie mo¿emy dopuœciæ do kry-zysu kultury humanistycznej.

Anna WoŸny

– K U L T U R A I T R A D Y C J A –

Niezwyk³y koncert

Page 25: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200726

– K U L T U R A I T R A D Y C J A –

Przychodzili i przyje¿d¿ali z nastawie-niem radoœci, bo „przepad³y” zajêcia lek-cyjne. Ale kiedy rozsunê³y siê kulisy scenicz-ne, a na scenie w „kawiarence interneto-wej” 3 bia³og³owy zaczê³y prowadziæ wiel-ce pouczaj¹cy dyskurs o mi³oœci do ojczy-zny, walce w obronie jej niepodleg³oœci,idea³ach wspó³czesnego m³odziana – na-st¹pi³a konsternacja. Gdy karczemna gwa-ra kolejnej sceny zbiorowej z „Pana Tade-usza” A. Mickiewicza uspokaja³a siê i po-szczególni „szlachcice” wespó³ z ks. Roba-kiem deliberowali nad politycznym „œmie-ciem” w Soplicowie, co niektórzy z widzówpogubili siê, czy o Moskali chodzi³o czy oSopliców?

Nowy spektakl m³odej

grupy teatralnej

Tak czy inaczej gimnazjaliœci gminy Œwil-cza obejrzeli spektakl „Konstytucyjne wiano”w wykonaniu Gminnego M³odzie¿owegoZespo³u Teatralnego w re¿yserii Mariusza Tu-rzañskiego, nauczyciela j. pol. w Zespole Szkó³w Przybyszówce. Scenariusz opracowa³ Cze-s³aw Dr¹g (instruktor z WDK w Rzeszowie).Inspicjent – Z. Lis.

To by³a druga sztuka wystawiona przez20-osobow¹ grupê. Pomys³ wydaje siê zewszech miar zas³uguj¹cy na uznanie. Akto-rzy amatorzy, ch³opcy i dziewczêta, mo¿ejeszcze w 100% nie „czuj¹ bluesa”, ale wy-konali kawa³ dobrej roboty dla widzów idla siebie.

Edukacja i wychowanie

Widzowie poszerzyli kr¹g swej wiedzy oprzestrzeni scenicznej, scenach zbioro-wych, dialogu i monologu, rekwizytach, ko-stiumie teatralnym i charakteryzacji, geœciescenicznym, czasie i miejscu akcji. S³owojako tworzywo teatralne mia³o swoj¹ domi-nuj¹c¹ rolê. Jeœli widz nie zrozumia³ tek-stu, to albo nie s³ucha³, albo aktor mówi³go Ÿle!

WyraŸna, swobodna mowa z w³aœciw¹dykcj¹ i intonacj¹ – to polowa sukcesu sce-nicznego. Widz teatralny powinien tak¿eumieæ reagowaæ na to, co dzieje siê na sce-nie. Jedzenie i g³oœne rozmowy podczasspektaklu s¹ niedopuszczalne! Brawa,ewentualnie oklaski na stoj¹co s¹ zap³at¹dla aktorów za ich wystêp.

Kuba Tylutki, aby wyst¹piæ w przedsta-wieniu musia³ o dzieñ odroczyæ pobór dowojska. Zrobi³ to, bo tañcz¹c kilka lat w

zespole pieœni i tañca „Pu³anie” wiedzia³,co to znaczy solidarnoœæ zespo³owa, odpo-wiedzialnoœæ za s³owo i zaufanie grupy orazre¿ysera. Dziewczêta doje¿d¿a³y dwa razyw tygodniu na próby czytane i ruchowe.

Próba generalna trwa³a ca³e popo³u-dnie, bo jeszcze wiele szczegó³ów trzebaby³o zmieniæ, dopracowaæ i utrwaliæ.

To nic, ¿e Jankiel by³ w mowie ma³o¿ydowski, a ks. Robak zbyt weso³y, pewnysiebie i nie usposobiony pokutnie. Rozmo-wy instrukta¿owe po spektaklu z re¿yseremwyjaœni³y wszelkie braki i usterki.

Teatr uczy ¿ycia

W teatrze dzieci i m³odzie¿y, jak w ka¿-dym teatrze, splata siê wiele ró¿nych dzie-

dzin sztuki i techniki: literatura, muzyka,plastyka, ruch, efekty œwietlne itp. Dziêkitemu oddzia³uje wszechstronnie na zespó³.

Przez odpowiedni dobór repertuaru,w³aœciw¹ obsadê ról, metody pracy dosto-

sowane do potrzeb i mo¿liwoœci indywidu-alnych m³odzie¿y anga¿uje wielostronnieosobowoœæ, mo¿e wyrabiaæ pozytywne ce-chy charakteru, rozszerzaæ i pog³êbiaæ wie-dzê o ¿yciu i œwiecie, wyrabiaæ aktywne po-stawy.

Tak liczne korzyœci wychowawcze i es-tetyczne, jakie daje teatr, osi¹gn¹æ mo¿naprzy zachowaniu zasady dobrowolnoœciudzia³u w pracach zespo³u. Praca artystycz-na nie mo¿e rozwijaæ siê w atmosferze przy-musu.

G³ównym zadaniem teatru dzieci i m³o-dzie¿y jest oddzia³ywanie na samych uczest-ników, stwarzanie warunków do rozwoju itwórczej aktywnoœci. St¹d wynika szukanietakich form i takiego repertuaru, które umo¿-liwiaj¹ uczestnikom najpe³niejsze wy¿ycie siê,zaspokojenie umi³owañ artystycznych.

Trupa teatralna istniej¹ca w GCK wTrzcianie nie opiera siê na wybitnie uta-lentowanych jednostkach, lecz skupia za-mi³owanych „hobbystów”. Tak jest wewszystkich „kó³kach teatralnych”. Wa¿najest forma i repertuar oparte na grze ze-spo³owej, tematyce szkolnej i œrodowisko-wej. Wpierw np. zabawy teatralizowane, im-prowizacje, miniatury sceniczne, teatry po-ezji, inscenizacje a dopiero póŸniej frag-menty lub ca³oœci sztuk dramatycznych

albo adaptacje utworów bele-trystycznych. Tak¹ kolejnoœædzia³añ wybra³ zespó³ teatralnyaby unikn¹æ naœladownictwateatrów zawodowych.

Tradycje

przebrzmia³e?

czy

wspó³czesnoœæ?

Przypomnieæ wypada udzia³m³odzie¿y i dzieci w dawnychformach teatru ludowego wwielu wsiach gminy Œwilcza, wwidowiskach obrzêdowych czyformach kabaretowych. Teatrm³odzie¿y na naszym terenienajczêœciej przybiera³ formêtzw. Wieczorków Mickiewiczowskich,albo Wieczorów Trzech Wieszczów.

Mo¿e wiêc warto siêgn¹ædo przesz³oœci i wybraæ z niejdobre wzory. W zakresie reper-tuaru, form artystycznych, kon-taktu ze œrodowiskiem rozwi¹-zanie mo¿e byæ ró¿ne, bo teatrm³odzie¿owy to ¿ywy organizmnie znosz¹cy sztywnych rad, toszuka, która nie mo¿e byæ na-

œladownictwem, lecz w³asn¹ twórczoœci¹.Za kszta³cenie jêzyka i wydobywanie

urody polszczyzny nale¿¹ siê m³odym i ichopiekunom s³owa uznania.

Zofia Dziedzic

Czarodziejstwo

t e a t r u

Page 26: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 27

rani,

siecze,

zadaje ból…Prawda wiedzie do wolnoœci. A wolnoœæ

do mi³oœci. Czy ja siê nieco nie rozpêdzi-

³am? Us³ysza³am tê tezê ponad dwa lata

temu. Ale ci¹gle do mnie powraca. Dla-tego tym razem pochylê siê nad uroczy-

stoœci¹ s³ów postawionej tezy.

Prawda wiedzie do mi³oœci, której roz-

maicie na imiê. Bardzo czêsto na imiê jej

egoizm. Prawda niejednokrotnie boli, bo-

wiem uderza w nasz¹ mi³oœæ w³asn¹. I...

budzi w nas œlepe na wszystkich samolub-

stwo. Nie lubimy, gdy s³yszymy gorzk¹ praw-

dê na swój temat. Gdy ktoœ nas upomina,

wytyka brak rzetelnoœci. A przecie¿ taka

cierpka porcja s³ów przekszta³ca siê w

drogê, po której pod¹¿ymy we w³aœciwymkierunku, ku dobru.

Nie wszêdzie i nie ka¿demu mo¿na

przekazaæ prawdê. Tak czêsto muszê siê

ugryŸæ w jêzyk, kiedy szóstoklasista, a

nawet czwartoklasista zadaje mi piêknie

trudne pytanie. Pytanie z serii ¿yciowych

zawirowañ. Niestety, prawdy im nie prze-

ka¿ê, bo nie s¹ gotowi. Nie pozwala na to

ich niedojrza³oœæ intelektualna, niedoj-

rza³oœæ emocjonalna oraz niedojrza³oœæ

spo³eczna.

Proszê, nie obci¹¿ajmy treœciami trud-nymi i bolesnymi, „doros³ymi” dzieci,

uczniów, podopiecznych! Nie zrozu-

miej¹, nie zrozumiej¹, nie zrozumiej¹!Powiedzenie prawdy cz³owiekowi niego-

towemu do jej us³yszenia mo¿e cz³owie-ka nieodwracalnie zraniæ. A przecie¿ nie

jest rol¹ prawdy odbieranie radoœci cz³o-

wiekowi. Prawda ma nas doskonaliæ. Za-

g³uszaæ w nas z³o.

Wa¿ne jest tak¿e i to, kto tê prawdê

powie, kiedy powie i w jakiej sytuacji?

Krok po kroku stopniujmy przekazywa-

nie prawdy. Czujnoœæ i ostro¿noœæ w tym

zakresie budz¹ liczne polskie przys³owia.

Na przyk³ad to, ¿e co za du¿o, to niezdro-

wo. Najpierw nale¿ycie przygotujmy m³o-

dego cz³owieka do w³aœciwego przyjmo-wania prawdy. Temu na pewno sprzyjaæ

bêd¹ nastêpuj¹ce postanowienia: wy-

kszta³cenie w parze z m¹droœci¹, naucza-

nie z wychowaniem.

Wychowujemy przyk³adem, zachowa-

niem i s³owem. Choæ s³owa pouczaj¹, a

przyk³ady poci¹gaj¹, to proszê: bierzmyodpowiedzialnoœæ za mowê! Mow¹ mo¿-

na nie tylko uwra¿liwiaæ na dobro, piêk-

no i prawdê, ale i je kalaæ, wypaczaæ, wy-

krzywiaæ.

Ohydna mowa rani, siecze, zadajeból! Jaka to mowa? Obelgi, z³orzeczenia,obmowa, oszczerstwo, plotka, szyder-stwo drwina, pochlebstwo, hipokryzja,ob³uda. Nie jesteœmy w stanie poznaæ

drugiego cz³owieka, nie wyci¹gajmy po-

chopnych os¹dów.

Obelgi i z³orzeczenia to informacje,

które pomniejszaj¹ drug¹ osobê. Ktoœ

wprost ujawnia czyjeœ u³omnoœci, które

to niedoskona³oœci go poni¿aj¹ w oczach

obecnych przy tym osób. Obmowa i

oszczerstwo to mówienie o cudzych wa-dach i b³êdach poza oczami. Odwa¿ny

wybierze obelgê, a tchórz obmowê. Ob-

mowy – prawdy z³oœliwej nie da siê od-

wo³aæ. Oszczerstwo to z kolei duchowe

zabójstwo. Oszczerstwo polega na zmy-

œlaniu rzeczy nieprawdziwych i puszcza-

niu ich w obieg po to, aby zdyskredyto-

waæ kogoœ w opinii s³uchaczy. Oszczer-

stwo musi byæ odwo³ane. Jeœli oczerni-

my kogoœ, wtedy nale¿y to oszczerstwo

odwo³aæ w tym samym towarzystwie,

Plotka jest niewiarygodna. Polega napowtarzaniu informacji byle jakich. Za-

wiera coœ z prawdy, coœ z k³amstwa i nie-

co ubarwienia.

Innym grzechem jêzyka jest szyder-

stwo i drwina – forma okazania pogardy

dla cz³owieka. Trzeba pamiêtaæ, by zaak-

ceptowaæ cz³owieka w jego wzroœcie, wy-

gl¹dzie. Wypowiadaj¹c je, wychodzi na-

sza ma³oœæ, zarozumia³oœæ.

Pochlebstwo jest kolejnym nadu¿y-

ciem daru mowy. S¹ ludzie szczególnie

³asi na pochlebstwa. Ba, któ¿ z nas jestwolny od tego upodobania? Kiedy ktoœ

jest ³asy na nie, wtedy mu podrzucamy

rozmaite pochlebstwa. Ale... nie rzucaj

s³ów na wiatr! Znów przybywa z odsiecz¹

kolejne ju¿ przys³owie.

Hipokryzji oraz ob³udy te¿ musimy

unikaæ jak ognia. Hipokryta najczêœciej

chce uchodziæ za wzór, a w istocie sam

tym wzorem nie jest. Mówiê o „grobach

pobielanych”, na zewn¹trz taki ob³udnik

zwraca uwagê nienagannymi manierami,

precyzj¹ w formu³owaniu myœli, a we-wn¹trz a¿ kipi od niedoskona³oœci.

Kto siê boi przyj¹æ prawdy, boi siê wol-

noœci. A przecie¿, jeœli nie bêdzie praw-

dy, nie bêdzie wolnoœci. Nie bêdzie wol-

noœci, wiêc nie bêdzie tak¿e mi³oœci. Czy

mo¿na wyobraziæ sobie ¿ycie bez mi³o-

œci?

To, jak upominaæ b³¹dz¹cych? Najle-

piej w³asnym w³aœciwym zachowaniem,

w³asnym w³aœciwym przyk³adem i w³asn¹

woln¹ od nadu¿yæ mow¹. Najpierw uwa-

gê przekazaæ w cztery oczy lub w ¿artach,je¿eli s¹ inne osoby. Jeœli nie pomo¿e w

cztery oczy, wtedy prawdê nale¿y przeka-

zaæ przy œwiadkach. Wreszcie donieœæ do

odpowiedniej instytucji.

Wci¹¿ pamiêtam o pocz¹tkowej tezie,

ale te¿ mam wielk¹ œwiadomoœæ tego, i¿

baaaardzo trudno utrzymaæ jêzyk za zê-

bami. Prawda?

Ewa Œwider

– K U L T U R A I T R A D Y C J A –

Page 27: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200728

– O S O B O W O Œ C I –

– Legalnie, na Wschód, co szeœæ tygo-dni wyje¿d¿a do pracy po d³ugim odpoczyn-ku bez przymusu i negatywnych emocji,m³ody mgr in¿. Wojciech Pomianek z Trzcia-ny. Dlaczego?

– Po studiach na AGH w Krakowie naWydziale Wiertnictwa Nafty i Gazu podj¹-³em pracê w 2001 r. w spó³ce PoszukiwaniaNafty i Gazu „Kraków”. Pracowa³em nawiertni „Koœcian” k. Poznania przez 2 lata apóŸniej, kiedy nadarzy³a siê okazja na wy-jazd do Kazachstanu wraz ze swoj¹ firm¹„Kraków” na poszukiwania i udostêpnianiegazu dla kontrahentów kazachskich, ame-rykañskich, chiñskich, indyjskich i in. pod-j¹³em decyzjê o wyjeŸdzie w nieznane.

– Co trzeba wiedzieæ dziœ o Kazachsta-nie?

– Kazachstan starszym Polakom kojarzy³siê z republik¹ radzieck¹ ze stolic¹ w A³ma Acie.Po okresie „pierestrojki” 10 XII 1991 r. Kazach-stan proklamowa³ swoj¹ niepodleg³oœæ. Prezy-denta wybrano w kwietniu 1990 r. i urzêdujedo dziœ. „Nowe” pañstwo od podstaw na „czy-stym bezkresnym stepie buduje „now¹” stolicê,Astanê. Tam w br. odwiedzi³ prezydenta Na-zarbajewa z oficjaln¹ wizyt¹ nasz prezydentLech Kaczyñski. Tematem rozmów by³ problembezpieczeñstwa energetycznego Polski.

Kazachstan le¿y w œrodkowej Azji, jestprawie 9 razy wiêkszy ni¿ Polska. Zamiesz-kuje go 39,7% Kazachów, 37,8% Rosjan, iok. 100 ró¿nych mniejszoœci narodowych,a wœród nich: Niemcy, Ukraiñcy, Bia³orusi-ni, Uzbecy, Koreañczycy i in. Dla starszegopokolenia Polaków – Kazachstan jest miej-scem zsy³ek skazañców politycznych od IIpolowy XVIII w. Po 17 IX 1939 r. deporto-wano tam polsk¹ ludnoœæ z Kresów. W 1942

W br. 12% Polaków pomiêdzy 15 a 64 rokiem ¿yciazamierza wyjechaæ z kraju (sonda¿ „Rzeczpospolitej”).

Jest to w sumie 3,2 mln osób. Z Podkarpacia w ub.r.na Zachód do pracy legalnie wyjecha³o 21 tys. osób.Ile na czarno? Drugie tyle. Kto bêdzie pracowa³ wkraju? Czas biæ na alarm!

r. w Kazachstanie by³o 153 tys. Polaków.Czêœæ z Polsk¹ Armi¹ gen. W³adys³awa An-dersa walczy³o w II wojnie, a potem wróci-³o do Ojczyzny. W 1945 r. by³o tam jeszcze

66-100 tys. rodaków g³ównie na pó³nocyKazachstanu w okolicach Karagandy, Ce-lingradu lub na po³udniu w okolicachA³ma-Aty.

Kraj – to przede wszystkim bezkresneniziny, wy¿yny i góry, skrywaj¹ce bogactwanaturalne, takie jak: wêgiel, ropa nafto-wa, rudy – w tym metali nie¿elaznych (ko-balt, wolfrom). Hodowl¹ wielb³¹dów,koni, baranów, na mleko, skóry i miêsozajmuj¹ siê przede wszystkim Kazachowie(cabani = pastuchy), prowadz¹c koczow-niczy tryb ¿ycia. Jurty (sza³asy naprêdcesklecone ze skór lub woj³oków = namioty)

to ich prymitywne mieszkania. Miasta,zw³aszcza nowe, kipi¹ przepychem i bo-gactwem jednostek, szejków naftowych. Tokraj kontrastów.

– Proszê opowiedzieæ o pracy na wiert-ni.

– Miastem nafciarzy jest Kumkol, alewiertnie i pola naftowe bywaj¹ rozleg³e i od-dalone od miast nawet o 250 km. Wiertniaoprócz urz¹dzeñ technicznych ma zaple-cze socjalno-administracyjne dla pracowni-ków. Za³oga jednej wiertni to œrednio 6 Po-laków, kadry in¿ynieryjnej, specjalistycznej ioko³o 10 robotników fiz. – Kazachów.

Kazachowie to naród goœcinny i przyja-zny, ale tak¿e ma³o wykszta³cony, bez po-czucia odpowiedzialnoœci. Lubi¹ dobrzejeœæ g³ównie baraninê, piæ koniak kazach-stañski i odpoczywaæ. Kierownictwo wiert-ni musi bezustannie czuwaæ nad ich prac¹.Zrêcznie unikaj¹ szkoleñ wszelkiego rodza-ju, na które bezp³atnie bywaj¹ kierowani.Jednak¿e dla intratnych zarobków pracuj¹,

Wielb³¹dy, konie i barany hoduje siê na stepach.

Przed wejœciem na pole naftowe.

Wiertnia. Poszukiwania ropy i gazu.

Page 28: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 29

by zarabiaæ dolary i zamieniaæ je na tiengi(1 dolar to 125-135 tieng). Zarobki ich tooko³o 400 dolarów miesiêcznie.

Przy ka¿dej wiertni znajduje siê sztucz-ne jezioro dla potrzeb eksploatacji z³o¿a.Zadaniem naszych polskich 10 firm (5 z urz¹-dzeniami polskimi, 5 – wydzier¿awionymi)jest wykonaæ pomiary geofizyczne, dokonaæodwiertu i zaczopowaæ go do ewentualnejprzysz³ej eksploatacji.

A do eksploatacji z³ó¿ pretenduj¹ g³ów-nie firmy amerykañsko-kazachskie i chiñ-skie, dlatego w pracy bardzo przydatna jestznajomoœæ jêzyka angielskiego i rosyjskiego.Tylko czasem stosujê jêzyk „migowy”.

– Proszê poinformowaæ czytelników„Trzcionki” o podziemnym bogactwie w na-szych okolicach.

– Obecnie w Polsce pozyskuje siê rocz-nie 4,3 mld m3 gazu ziemnego. Mapy geolo-giczne naszych terenów – Podkarpacia spo-rz¹dzano w latach 50. i 60. ub. wieku. W la-tach 1998-89 firma poszukiwania nafty i gazu„Jas³o” spó³ka z o.o. dokonywa³a odwiertównp. w Trzcianie, B³êdowej Zg³., Przybyszów-ce, Bratkowicach. Odwierty s¹ b. g³êbokie –do 3000 m. Wyniki s¹ naukow¹ tajemnic¹.Eksploatuje siê: ropê w Nosówce, gaz ziemnyw Zalesiu, a nowa kopalnia gazu „Jasionka”wydobywa ponad 150 mln m3 gazu wysoko-metanowego rocznie. Rzeszowskie MPK ko-rzysta z autobusów napêdzanych tym gazem.

Rzeszów „le¿y” na gazie. Jest on w okoli-cach Rynku, stadionu „Stali”, w przyleg³ej

Kielanówce, zaœ wlatach 80. ub.w. –dodam jako cieka-wostkê – w rejonieSzpitala Miejskiegow Rzeszowie by³y od-wierty wód mineral-nych leczniczych.Niestety szpital ichnie eksploatuje.

– Nikt w Polscenie prowadzi staty-styk emigracji zarob-kowej, a dylematy je-chaæ za granicê, czyzostaæ s¹ nadal aktu-alne?

– Wzglêdy ekono-miczne nie s¹ g³ów-nym powodem moje-go wyjazdu. Ró¿niêsiê od tych wyje¿d¿aj¹cych, którzy z regu³ypracuj¹ fizycznie na budowie, w hipermar-kecie, plantacji owoców lub warzyw czy przysprz¹taniu. Ja pracujê w wyuczonym zawo-dzie, który lubiê wykonywaæ. Ponadto mogêsiê rozwijaæ zawodowo, sprawdzaæ, wykazy-waæ, nabieraæ doœwiadczenia, szlifowaæ jêzy-ki, poznawaæ œwiat i ludzi, konfrontowaæ rze-czywistoœæ inn¹ z nasz¹ polsk¹, jestem dum-ny z siebie i pracy. Nie jecha³em, bo modnes¹ u nas wyjazdy, bo robi¹ tak inni: koledzy,krewni, znajomi. Chcê wróciæ do kraju, botu mam ¿onê, budujê dom, chcia³bym tu

Jurta i caban – pastuch kazachski.

godnie ¿yæ. Choæ polska m³oda emigracjama podstawowe narzêdzia wspó³czesnej cy-wilizacji, jak komórkowy telefon, komputer,ca³y czas czuje siê jednak nostalgiê za najbli¿-szymi i krajem. Wiem o tym najlepiej…

– Dziêkujê za rozmowê.Zofia Dziedzic

PS. Badania Instytutu Badañ nad Go-spodark¹ Rynkow¹ wykaza³y, ¿e od czasuprzyst¹pienia Polski do UE Polacy przywieŸ-li do kraju prawie 22 mld z³otych, mgr in¿.W. Pomianek ma te¿ niewielki wk³ad w trans-fer obcej waluty do kraju.

– O S O B O W O Œ C I –

W dzisiejszych ha³aœliwych czasach war-toœci¹ deficytow¹ jest muzyka, bez wzglêduna jej gatunek i to, czy wystêpuje w postaciczystej instrumentalnej, czy ³¹czy siê ze s³o-wem a przekazywana tradycj¹ ustn¹ nazywasiê ludow¹, a za pomoc¹ zapisu – profesjo-naln¹. Muzyka to sztuka, w której tworzywems¹ g³os ludzki i instrumenty muzyczne.

Muzyk zaœ to twórca utworów muzycz-nych lub ich odtwórca, który ukochawszymuzykê po wielu latach æwiczeñ, nauki, do-œwiadczeñ staje siê jej muzykologiem, znawc¹muzyki. To tak¿e – w dzisiejszych czasach –„towar” deficytowy.

Inteligencki rodowódJerzy Dynia (ur. w 1935 r.), absolwent

Akademii Muzycznej w Krakowie, dzienni-karz zajmuj¹cy siê tematyk¹ kulturaln¹, azw³aszcza muzyczn¹ – bo o nim mowa – wy-wodzi siê z kresowej rodziny, która po razkolejny musia³a zapuœciæ swe korzenie. Tymrazem ostatecznie w Przybyszówce.

Rodzice i siostra byli nauczycielami. Oj-ciec przez 18 lat (1955-73) pe³ni³ funkcjê dy-rektora Szko³y Podstawowej w Przybyszówce.Wspomnê tylko, ¿e to jego staraniem w bar-dzo trudnych czasach tzw. czynem spo³ecz-nym powsta³a okaza³a szko³a z 9 salami lekcyj-

nymi i zapleczem. Matka zajmowa³a siê bar-dzo aktywnie prawie do koñca ¿ycia dzia³al-noœci¹ w Przybyszowskim Kole Gospodyñ Wiej-skich. W Przybyszówce dorobili siê domu i tuspoczêli na zawsze na cmentarzu parafialnym.

Dzia³alnoœæ edukacyjno-

propagatorskaRed. Jerzy Dynia maj¹c specjalistyczne

przygotowanie muzyczne, w swojej pracy wRozg³oœni Polskiego Radia w Rzeszowie, anastêpnie w Oddziale Telewizji Polskiej zaj-mowa³ siê g³ównie tematyk¹ kulturaln¹, w tymte¿ muzyczn¹. Przygotowywa³ relacje dla lo-kalnych i centralnych dzienników z regional-nych wydarzeñ kulturalnych. Zajmuje siênadal publicystyk¹ kulturaln¹.

Opracowa³ wiele audycji muzycznychpromuj¹cych ró¿ne rodzaje muzyki, od rela-cji z profesjonalnych miêdzynarodowych fe-stiwali muzycznych w £añcucie, Rzeszowie,Le¿ajsku, Sanoku, po koncerty z udzia³emzespo³ów na co dzieñ dzia³aj¹cych w regio-nie Polski po³udniowo-wschodniej. Wielemiejsca w jego dzia³alnoœci zajmuje promo-wanie dzia³alnoœci rzeszowskiej Filharmonii.Specjalne zainteresowania wykazuje m³ody-mi artystami wywodz¹cymi siê z Rzeszowa i zregionu Polski po³udniowo-wschodniej. St¹dte¿ wielokrotnie relacjonowa³ koncerty, któ-re organizowane by³y w rzeszowskim Ratu-szu.

Specjalny rozdzia³ zajmuj¹ relacje z let-nich festiwali muzyki organowej i kameral-nej organizowane w rzeszowskiej Katedrze,w bazylice le¿ajskiej, a tak¿e innych œwi¹ty-niach regionu. Od 1994 roku prezentuje wprogramach telewizyjnych najbardziej uzdol-

Page 29: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200730

– O S O B O W O Œ C I –

nionych uczniów szkó³ muzycznych regionu.W ramach tego cyklu audycji PROMOCJEM£ODYCH ukaza³o siê ponad 300 progra-mów, co jest ewenementem w skali kraju.

Na ludowo…W krêgu zainteresowañ red. Jerzego

Dyni znajduje siê te¿ niezwykle wa¿na dlazachowania to¿samoœci narodowej kultu-ra ludowa, etnografia, polska muzyka lu-dowa i tañce, kultura naszych korzeni. Od1992 roku systematycznie prezentuje w co-tygodniowej cyklicznej audycji SPOTKA-NIE z FOLKLOREM najbardziej wartoœcio-we pod wzglêdem tradycyjnej kultury mu-zycznej ludowe kapele, œpiewaków ludo-wych, solistów-skrzypków i cymbalistów. Waudycjach tych utrwalone zosta³y na pro-fesjonalnej taœmie magnetowidowej naj-starsze formy tañców ludowych, tradycyj-ne wiejskie stroje, zabytki architektury daw-nej polskiej wsi, s³owem to wszystko co mówio polskiej to¿samoœci narodowej. W pro-gramach tych wystêpowali równie¿ przed-stawiciele gin¹cych zawodów: kowale, bed-narze, rymarze, ko³odzieje.

Od roku 2001 red. Jerzy Dynia opraco-wuje drugi cykl programów folklorystycz-nych MAPA FOLKLORU PODKARPACIA,którego celem jest przypominanie postacinajstarszych twórców ludowych, wiejskichmuzykantów, tancerzy jacy jeszcze do tejpory dzia³aj¹ na Podkarpaciu .

Wszystkie programy red. Jerzego Dynizosta³y szczegó³owo udokumentowane iprzekazane do Archiwum Oddzia³u Tele-wizji Polskiej w Rzeszowie. Powsta³ w tensposób niepowtarzalny dokument audio-wizualny, utrwalaj¹cy odchodz¹cy bezpow-rotnie obraz dawnej polskiej wsi.

Czy Was tam w gminie nic

nie cieszy?Od kilku dziesiêcioleci J. Dynia promu-

je kulturê gminy Œwilcza. Ju¿ w latach 70.bêd¹c dziennikarzem muzycznym Rozg³o-œni Polskiego Radia w Rzeszowie nagra³ iprezentowa³ na radiowej antenie Zespó³Folklorystyczny kierowany przez Józefa iMariê Dziedziców Swaszczyny, Proszokioraz Wesele.

Nagra³ równie¿ rodzinn¹ Kapelê lu-dow¹ Kubiczów z Woliczki. Na antenie pro-gramu I Polskiego Radia w Warszawie uka-za³ siê program o s³ynnym w ca³ej Polsceskrzypku z D¹browy W³adys³awie £obodzieoraz o „Swaszczynach” w Trzcianie.

W po³owie lat 80., w czasie kiedy wspó³-pracowa³ z Telewizj¹ Katowice, zaprezen-towa³ w ogólnopolskim programie telewi-zyjnym Zespó³ Ludowy z Trzciany kierowa-ny po œmierci Józefa Dziedzica przez Ma-riê Dziedzic i jej syna Jana. W czerwcu 1992roku zaprezentowa³ w programie lokalnymTelewizji Rzeszów kapelê ludow¹ z D¹bro-wy. W ci¹gu ostatnich 15 lat kilkakrotnieprzypomina³ w Telewizji Rzeszów dzia³al-noœæ zespo³u ludowego z Trzciany.

W kwietniu 2007 r. doprowadzi³ do re-

alizacji p³yty CD ze suit¹ tañców rzeszow-skich i przeworskich w wykonaniu m³ode-go Zespo³u Pieœni i Tañca PU£ANIE zTrzciany oraz zrealizowa³ w Muzeum Kul-tury Ludowej w Kolbuszowej program SPO-TKANIE Z FOLKLOREM z udzia³em tegozespo³u. Program ten zosta³ wyemitowanyw Telewizji Rzeszów 25 kwietnia 2007 r.

Tyle suchych faktów i cyfr.

Co mówi¹ widzowie i s³uchacze au-

dycji przygotowywanych przez red.

Dyniê?

* Janusz Pisula, emerytowany dyrek-tor Zespo³u Szkó³ w Trzcianie, prezes TPT

– Choæ nie zawsze w audycjach jest prezento-wany ¿ywy folklor, zawsze jest to pe³ne uroku isielskiego spokoju obcowanie z muzyk¹, tañcem,obrzêdem ludowym, przesz³oœci¹ i teraŸniejszo-œci¹. Sam by³em cz³onkiem zespo³u J. i M. Dzie-

dziców. Bardzo podobaj¹ mi siê zw³aszcza pre-zentacje widowisk obrzêdowych i gin¹cych ju¿zawodów zwi¹zanych z ¿yciem wsi. To wspania-³a ilustracja definicji W.J. Thomsona, który w1846 r. stworzy³ termin folklor nazywaj¹c taknajstarsze sk³adniki kultury, w³¹czaj¹c równie¿tradycyjny sposób ¿ycia oraz sztukê.

* Adam Majka, dyr. GCK w Trzcianiezapytany o w³asne upodobania folklory-styczne zwraca uwagê na fakt, ¿e kulturaPodkarpacia to konglomerat, zlepek zja-wisk zwi¹zanych z obyczajowoœci¹ ludzi ró¿-nych wyznañ, katolicy, prawos³awni, juda-iœci, wiêc muzyka, œpiew, taniec, sztuka od-zwierciedla cechy kultury europejskiej. Tumiesza³a siê kultura dworska, magnacka,ch³opska, mieszczañska. Jej relikty trzebajak najszybciej utrwalaæ. W tym tkwi war-toœæ kultywowania folkloru. Owe audycjez prezentacj¹ folkloru to nic innego jakwyznawanie wiary w polskoœæ.

* Zbigniew Lis, pracownik GCK i foto-reporter „Trzcionki” podkreœla fakt, ¿e wie-le zyskuje wspó³czesny widz czy s³uchaczradiowy, bo choæ to co widzi i s³yszy odbie-ga od ¿ycia codziennego, ubogaca wiedzêwszystkich o przesz³oœci i dziedzictwie kul-turowym. Kto tego nie zna i nie rozumieniech wype³nia szybko tê lukê w wychowa-niu estetycznym.

* W³adys³aw Dziedzic, emeryt, miesz-

kaniec Rzeszowa.– Z przyjemnoœci¹ ogl¹dam audycje folklo-

rystyczne. Ostatnia kwietniowa emisja z zespo-³em „Pu³anie” da³a mi nie tylko przypomnieniem³odoœci, ale przede wszystkim dostarczy³a wra-¿eñ estetycznych. Wspania³y, wywa¿ony, obiek-tywny i z dystansem komentarz ³atwo wpada wucho i pamiêæ.

Przeciêtny Polak otwiera telewizor lub radio-odbiornik, a w nim widzi i s³yszy tych samychludzi z politycznych „salonów”, zdenerwowa-nych, czêsto obra¿aj¹cych siê, wzajemnie prze-krzykuj¹cych i prowadz¹cych, którzy nie radz¹sobie z dyskutantami.

Odskoczni¹ od szaroœci polityczno-ekonomicz-nej s¹ audycje folklorystyczne, jest to rozrywkaprzedniego gatunku, Ÿle, ¿e taka krótka i rzadka,dlatego wymaga popularyzacji.

W uznaniu zas³ugZa swoj¹ dzia³alnoœæ na rzecz folkloru

red. Jerzy Dynia otrzyma³dwukrotnie nagrodê im. Fran-ciszka Kotuli, w 1990 II stop-nia, a w roku 2001 I stopnia.Za ca³okszta³t dzia³alnoœciotrzyma³ w roku 1999 nagro-dê Marsza³ka WojewództwaPodkarpackiego, a w roku2001 nagrodê ALIANZ za dzia-³alnoœæ na rzecz kultury w dzia-le MEDIA.

Red. Jerzy Dynia od kilku-nastu lat jest cz³onkiem kilku-nastoosobowej grupy eksper-tów Polskiej Sekcji C.I.O.F.F.Z jej ramienia uczestniczy wpracach rad artystycznychodbywaj¹cych siê w Polsce

miêdzynarodowych festiwali folklorystycz-nych. Latem 2001 roku red. Jerzy Dyniarozpocz¹³ pracê nad obszern¹ monogra-fi¹, w której znajd¹ siê nie publikowanedot¹d w takim wymiarze nuty i teksty przy-œpiewek zwi¹zanych z tañcami ludowymiRzeszowszczyzny z koñca XX wieku.

Jesieni¹ 2002 roku red. Jerzy Dynia roz-pocz¹³ w ramach Telewizji Rzeszów two-rzenie strony internetowej poœwieconejfolklorowi Podkarpacia www.rze-szow.tvp.pl/folklor. Ma ona charakter lek-sykonu, na której znalaz³o siê do tej poryponad 70 hase³ i jest ci¹gle poszerzana. Wci¹gu pierwszych czterech miesiêcy ogl¹-da³o j¹ ok. 700 internautów nie tylko z Pol-ski, ale m.in. ze Stanów Zjednoczonych ikrajów azjatyckich.

Nadzieje na przysz³oœæSylwetka bohatera artyku³u, jego zain-

teresowania i d³ugoletnia dzia³alnoœæ natrwa³e wpisa³a siê ju¿ w dorobek kultural-ny gminy Œwilcza. Jego dorobek zawodowyw kontekœcie Programu Opieki nad zabyt-kami województwa podkarpackiego na lata2006-2009 pozwala s¹dziæ, ¿e bêdziemy mielijeszcze wiele okazji do wspólnych twór-czych spotkañ.

Zofia Dziedzic

Page 30: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 31

Janowi Paw³owi II

– ostatnie po¿egnanie

Gdy by³eœ chory Ojcze ŒwiêtyModliliœmy siê i p³akaliAle Ojciec Niebieski by³ wa¿niejszyW niebie Ciê potrzebowali.

Pielgrzymowa³eœ po œwiecieMinê³y ju¿ tamte lataNie ma Ciê ju¿ miêdzy namiMinê³a te¿ œmierci data.

Ojcze Œwiêty, ukochanyGdy do Polski przyje¿d¿a³eœUklêkn¹³eœ na kolanaŒwiêt¹ ziemiê ca³owa³eœ.

Bo ta nasza polska ziemiaNieraz by³a krwi¹ przelanaTo fabryka dla rolnikaTu pracuje on od rana.

Zostawi³eœ w swoim spadkuPokój, mi³oœæ, siln¹ wiarêTwój testament bêdziem spe³niaæBêdziemy siê mi³owali.

Mia³eœ w ¿yciu du¿o cierpieñPracy du¿o, trudu, znojuMódl siê do Boga za nami

– O S O B O W O Œ C I / W K R Ê G U W I A R Y –

Maj od niepamiêtnych czasów poœwiê-cony jest czci Matki Bo¿ej. Kiedy wszystko wprzyrodzie kwitnie, pachnie i œpiewa, zwra-camy siê do Matki Jezusowej. To jest tak, jakw rodzinie. Kiedy cz³owiek jest jeszcze dziec-kiem i prze¿ywa okres, który potem z per-spektywy lat bêdzie nazywa³ najpiêkniejszymczasem ¿ycia, okres dzieciñstwa – wtedypierwsz¹ i najbli¿sz¹, kochaj¹c¹ nade wszyst-ko osob¹ jest dla niego matka.

Podobnie jest w maju. Ca³a przyrodaprze¿ywa jakby odnawiaj¹ce siê dzieciñstwo.Cz³owiek poddaje siê urokowi tego miesi¹-ca i jest to najlepszy moment, by pomyœleæ oMatce nas wszystkich – Maryi. Pisa³a przedlaty Maryla Wolska:(...) Wszystko mówi dziœ do Ciebie,G³osy ludzkie, kwietne, wietrzneI doczesne, i przedwieczne,Wszystko siê u stóp Twych kaja,

P¹ki w sadach, ziarna w glebie,Wszystko garnie siê do Ciebie,Ty gwiaŸdzista Pani Maja...!

Kult maryjnyWraz z chrzeœcijañstwem w naszym kra-

ju rozwija³ siê te¿ kult maryjny. Myœli, jakiereprezentowa³, by³y tak podnios³e i atrak-cyjne, ¿e na nich opiera³o siê w du¿ej mie-rze ¿ycie religijne naszych przodków, onestanowi³y tak¿e natchnienie poetów i Ÿró-d³o tematów modlitewnych. Jedna z najstar-szych œwi¹tyñ polskich – katedra gnieŸnieñ-ska, zbudowana staraniem Mieszka I, otrzy-ma³a tytu³ Maryi Wniebowziêtej. OpieceMatki Bo¿ej oddano równie¿ katedry w P³oc-ku, W³oc³awku, we Lwowie. Jej imiê nosi³yopactwa i kolegiaty w Sandomierzu, Kali-szu, £êczycy i Opatowie. Jedne z najstarszychœwi¹tyñ Krakowa i Gdañska nazwane zosta-³y mariackimi, poœwiêcone, bowiem zosta³yszczególnej czci Bo¿ej Rodzicielki.

Kronikarz polski Gall Anonim opowia-da o Boles³awie Krzywoustym, ¿e podczasmarszu na Ko³obrzeg „zarz¹dzi³ odprawie-nie nabo¿eñstwa do Maryi œwiêtej”, co na-stêpnie z pobo¿noœci przyj¹³ za sta³y zwy-czaj. Ten¿e król, po oœlepieniu brata Zbi-gniewa, odmawia³ codzienne, w formie aktupokuty, miêdzy innymi modlitwami, równie¿Godzinki o Najœwiêtszej Maryi Pannie. Naprze³omie wieku XIII i XIV wiele kazañ po-œwiêcono tematyce maryjnej. Arcybiskup

Synu naszej polskiej ziemi, Papie¿u Pokoju.Po twej œmierci w ksiêgarniachLudzie w kolejkach siê ustawialiKsi¹¿ki wszystkie o Twym ¿yciuWnukom swoim kupowali.

Aby wszystkie pokoleniaNa ca³ym œwiecie wiedzia³yJakiego Ojca ŒwiêtegoPrzesz³e pokolenia mia³y.

¯egnamy Ciê Ojcze ŒwiêtyTym wierszykiem napisanymBêdziesz zawsze w naszych sercachPapie¿em niezapomnianym.

Cmentarna figura

Nasza wioska Mrowla ma coœ wspania³egoPrzy bramie cmentarnej pos¹g Jezusa Zmar-twychwsta³egoKiedy idê na cmentarz, najpierw idê do bra-my,by mu siê pok³oniæ, poprosiæ o co trzeba.Zwyciê¿y³eœ Jezusie, trzymasz chor¹giew wd³oniNiechaj ta Twoja rêka od nieszczêœæ nas

broniTak mi siê zwidzia³o, ¿e drgn¹³ powiekamiJezusie Zmartwychwsta³y, zmi³uj siê nadnami.Du¿o woko³o kwiatów, jest ich pe³na doni-caA tu¿ w pobli¿u stoi nowa cmentarna kapli-ca¯eby tylko za bardzo nogi mnie nie bola³y!Jezusie Zmartwychwsta³y ulituj siê nad namiNa koniec jeszcze dodam, ¿e prawda jesttaka –Jezus, ten przy bramie, to prezent od JózkaDworaka

Maria Grzesik, l. 84mieszkanka Mrowli 321

Od Redakcji:

Pani Maria, mimo upa³u i niedogodno-œci komunikacyjnych, podpieraj¹c siê dwie-ma laskami przyby³a do Redakcji. Przywio-z³a z sob¹ wiele rymowanych zapisów doty-cz¹cych ¿ycia obyczajowego wsi, wiary i mo-ralnoœci. Zamieszczone utwory wynikaj¹ zJej g³êbokiego i ¿arliwego katolicyzmu. Sza-nownej Pani Marii serdecznie dziêkujemy i¿yczymy du¿o zdrowia.

Œwinka w roku 1285 nakaza³ ksiê¿om odma-wiaæ jako sta³¹ modlitwê Zdrowaœ Maryjo.Od wieku XV powstawa³y w Polsce bardzoliczne bractwa religijne i literackie, maj¹cena celu szerzenie kultu Matki Bo¿ej.

Szybko rozwijaj¹ca siê pobo¿noœæ ma-ryjna czyni³a zadoœæ dwóm naturalnym, g³ê-boko ludzkim potrzebom. Maryja jest wzo-rem moralnej czystoœci i jako Matka Boganajpewniejsz¹ Opiekunk¹ i pomoc¹ wewszystkich potrzebach. Polak œredniowiecza,pe³en wad i naturalnej s³aboœci, odczuwa³potrzebê istnienia wzoru doskona³oœci, którymóg³by, choæby w jakimœ stopniu, naœlado-waæ.

Ludu patronka

odwiecznaNa d³ugo przed oficjalnym og³oszeniem

dogmatu o Niepokalanym Poczêciu, pobo¿-noœæ polska przypisywa³a Matce Jezusa wol-noœæ od zmazy pierworodnej. W nieporad-nej jeszcze polszczyŸnie, œpiewali o Maryinasi praojcowie: „Nad anio³y jesteœ Pannopodwy¿szona, pierwej grzechem nie zmaza-na, z dusz¹ cia³em w niebo wziêta”. Tronemkrólestwa niebieskiego, kwiatem czystoœcipanieñskiej, korzeniem czystoœci, radoœci¹anio³ów i mi³oœci¹ wszystkich grzesznikównazywa Maryjê XV-wieczna pieœñ polska.

W polskiej pobo¿noœci postaæ Maryi –Matki Chrystusa posiada³a zawsze cechy

I t a c y s ¹ w œ r ó d n a s

MAJ – MIESI¥CMATKI BO¯EJ

Page 31: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200732

– W K R Ê G U W I A R Y –

Dzieje parafii œw. Wawrzyñca w Trzcia-nie s¹ bogate w wydarzenia historyczne i¿ycie religijne wspólnoty parafialnej. Te 2sfery wi¹¿¹ w sobie losy koœcio³ów i instytu-cji parafialnych.

Dzieje parafii mo¿na podzieliæ na 3 od-rêbne okresy:1) 1417-1600 – tj. pocz¹tkowy rozwój ¿yciaparafialnego i jego rozkwit2) 1600-1897 – czasy wojen i trudnych kon-fliktów wewnêtrznych w XVII-XVIII w. orazd³ugi okres niewoli narodowej3) 1897-2007 – dynamika rozwoju ¿ycia reli-gijnego wspólnoty parafialnej mimo trud-noœci zwi¹zanych z I wojn¹ œwiatow¹ (1914-1918), okupacj¹ hitlerowsk¹ (1939-1945),represjami okresu PRL-u (1945-1989)

PPPPPodziały administracyjneodziały administracyjneodziały administracyjneodziały administracyjneodziały administracyjne

W czasach I Rzeczypospolitej pod wzglê-dem administracyjnym Trzciana nale¿a³a dowoj. sandomierskiego i pow. pilzneñskiegow prowincji ma³opolskiej. Pod zaboremaustriackim w 1772 r. Trzciana nale¿a³a doKrólestwa Galicji i Lodomerii i wchodzi³a w

sk³ad cyrku³u pilzneñskiego. W 1782 r. gdywprowadzono nowy podzia³ administracyj-ny w Galicji, w Rzeszowie ustanowiono sie-dzibê 18 cyrku³ów, do jednego z nich nale-¿a³a Trzciana. Gdy w 1867 r. Galicja zosta³apodzielona na powiaty, do powiatu rzeszow-skiego przynale¿a³a Trzciana. Od 1918 r. tj.odzyskania przez Polskê niepodleg³oœciTrzciana znalaz³a siê w województwie lwow-skim i powiecie rzeszowskim. Stan taki ist-nia³ do zakoñczenia II wojny œwiatowej, kie-dy to teren Polski zosta³ podzielony na 17województw a woj. na powiaty, Trzcianawesz³a w sk³ad nowo utworzonego woj. rze-szowskiego i takiego¿ samego powiatu.

Nowy podzia³ administracyjny kraju na-st¹pi³ w 1975 r., zlikwidowano wówczas 17województw i 314 powiatów, Trzciana znala-z³a siê w woj. rzeszowskim i gminie Œwilcza.Reforma administracyjna 1 stycznia 1999 r.wprowadzi³a trójstopniowy podzia³ kraju nagminy, powiaty i województwa. Od tej poryTrzciana le¿y w województwie podkarpac-kim, powiecie rzeszowskim i gminie Œwilcza.

Administrowanie parafiąAdministrowanie parafiąAdministrowanie parafiąAdministrowanie parafiąAdministrowanie parafiątrzciańskątrzciańskątrzciańskątrzciańskątrzciańską

Pod wzglêdem administracyjnym ko-œcielnej parafii Trzciana od samego pocz¹t-ku swego istnienia, tj. od 1417 r. nale¿a³a dodiecezji krakowskiej, w latach 1785-1807przejœciowo – diecezji tarnowskiej. W latach1807-1992 do diecezji przemyskiej, a od 25marca 1992 r. do nowo powsta³ej diecezjirzeszowskiej.

Gdy chodzi o przynale¿noœæ dekanaln¹i archidekanaln¹ – to od pocz¹tku do roku1448 parafia trzciañska nale¿a³a do deka-natu dêbickiego (tzw. leœnego), w prepozy-turze wiœlickiej, w diecezji krakowskiej. Wlatach 1448-1595 do dekanatu pilzneñskie-

go, który wchodzi³ w sk³ad archidiakonatus¹deckiego w diecezji krakowskiej. Kiedy w1595 r. w wyniku utworzonych nowych de-kanatów powsta³ dekanat ropczycki, para-fia w Trzcianie znalaz³a siê w nim a¿ do roz-biorów Polski. Po trzecim rozbiorze Polskiw 1805 r. diecezja tarnowska zosta³a zniesio-na a diecezja krakowska zosta³a podzielonana 3 diecezje: krakowsk¹, przemysk¹, kie-leck¹, od 1807 r. parafia trzciañska zosta³aw³¹czona do dekanatu g³ogowskiego diece-zji przemyskiej.

W diecezji przemyskiej pozosta³a a¿ do1992 r., ale w dekanacie g³ogowskim w la-tach 1807-1931, potem – Rzeszów II (1931-1998). 1 marca 1998 r. biskup KazimierzGórny stworzy³ nowy dekanat trzciañski z sie-dzib¹ w Trzcianie (Bêdziemyœl, B³êdowa Zg³.,Bratkowice, Bzianka, D¹browa, Klêczany,Rzeszów-Przybyszówka, Œwilcza i Trzciana).

Stan obecnyStan obecnyStan obecnyStan obecnyStan obecny

Granice terytorium samej parafii Trzcia-na na przestrzeni wieków ulega³y ci¹g³ymzmianom. Pierwotn¹ siedzib¹ parafii by³a wieœD¹browa, w której ju¿ przed 1325 r. istnia³koœció³ parafialny pod wezwaniem œw. Waw-rzyñca. Do tej parafii nale¿a³a Trzciana. Wdn. 14 maja 1417 r. krakowski biskup Woj-ciech Jastrzêbiec erygowa³ parafiê Trzcianapw. œw. Wawrzyñca i konsekrowa³ koœció³. Doparafii nale¿a³y wioski: Trzciana i D¹browa,a od 1581 r. i S³otwinka bêd¹ca czêœci¹ Trzcia-ny, w latach 1982-1995 równie¿ B³êdowa Zg³.z parafii Zg³obieñ. W 1987 r. erygowano now¹parafiê w D¹browie, w 1995 r. – w B³êdowejZg³., tak wiêc parafia Trzciana sta³a siê matk¹dla dwóch nowych parafii. Obecnie do pa-rafii nale¿y tylko Trzciana. Mija w³aœnie 590rocznica jej powstania.

ks. Józef Koœcielny

konkretne, bardzo ludzkie – ukazywano J¹jako zbli¿aj¹c¹ siê do ludzi, znaj¹c¹ ból icierpienie. Œmieræ Jezusa, bêd¹ca przyczyn¹boleœci Maryi, faktem wpisanym w dogmatodkupienia, jest równoczeœnie zdarzeniemczyni¹cym Jezusa i Jego Matkê tak bardzonam bliskimi.

Wszystkie nabo¿eñstwa maryjne by³y dlaPolaków szko³¹, w której w sposób konkret-ny poznawali teologiczne prawdy wiary imogli godnie oddawaæ czeœæ swej Królowej.

Gdy w 1837 roku dotar³o do nas nabo-¿eñstwo majowe, bardzo szybko zaczê³o siêupowszechniaæ w wielu stronach kraju, choæjeszcze nieoficjalnie. Dopiero w 1852 rokupo raz pierwszy oficjalnie nabo¿eñstwo ta-kie odprawiono w koœciele Œwiêtego Krzy¿aw Warszawie. Po 30 latach trafi³o ono ju¿do wszystkich parafii i sta³o siê bardzo po-pularne. Nabo¿eñstwo to jest pochwalnymhymnem ku czci Bogurodzicy, w miesi¹cuJej poœwiêconym, kiedy w Litanii loretañ-skiej wys³awiamy J¹ przeró¿nymi tytu³ami,prosz¹c, by by³a dla nas, wêdrowców ziemi,najlepsz¹ Matk¹.

Zacytujmy na koniec fragment wierszanieznanego poety:Ty, która kwieciem majowym swe szaty

Przystrajasz: ludu Patronko odwieczna,

Co ziemiê w maju przyozdabiasz w kwiaty,

Kiedy nam wiosna zakwita s³oneczna,

I kiedy ziemia budzi siê uœpiona,

B¹dŸ pozdrowiona...!

ks. Grzegorz Wolan

Łączyła wiara, dzieliła historiaŁączyła wiara, dzieliła historiaŁączyła wiara, dzieliła historiaŁączyła wiara, dzieliła historiaŁączyła wiara, dzieliła historia

Program obchodów jubileuszu 590-lecia Parafii Trzciana(12.08.2007 r.)

1. Uroczysta Msza œw. jubileuszowa z udzia³em JE ks. biskupa ordynariusza DiecezjiRzeszowskiej Kazimierza Górnego

a) homiliê wyg³osi bp. K. Górnyb) udzia³ chóru parafialnego „Cantus”c) poœwiêcenie nowych œwiadectw wiary parafii.Pocz¹tek godz. 11.00 – koœció³ parafialny

2. Przerwa obiadowa3. Widowisko historyczno-religijne: „Te znaki œwiête Krzy¿ i Orze³ bia³y” – godz. 15.30-17.00 – GCK4. Imprezy towarzysz¹ce i wystawy: „Parafia Trzciana dawniej i dziœ w fotografii”

- loterie fantowe- wystêpy estradowe

5. Piknik parafialny – godz. 19.00-22.00

Z a p r a s z a m y !

Page 32: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 33

– W K R Ê G U W I A R Y –

Od 13 V do 13 X 1917 r. w portugalskiej wiosce w pobli¿uFatimy, trojgu dzieciom -Hiacyncie, Franciszkowi i £ucji uka-zywa³a siê Matka Bo¿a. W czasie objawieñ dzieciom zosta³yprzekazane trzy tajemnice.

Pierwsza dotyczy ustanowienia nabo¿eñstwa do Niepoka-lanego Serca Maryi, które by³oby form¹ wynagrodzenia izadoœæuczynienia za zniewagi wyrz¹dzane Jej Synowi i Jej sa-mej przez grzechy ludzi.

Drugie z objawieñ zawiera zapowiedzi piek³a i kary czeka-j¹cej œwiat za pope³niane na nim codziennie grzechy i zbrod-nie. Matka Bo¿a przepowiedzia³a wtedy m.in. wybuch i trage-diê II wojny œwiatowej oraz pojawienie siê g³odu na rozle-g³ych obszarach œwiata.

Trzeci¹ tajemnicê fatimsk¹ Watykan ujawni³ dopiero w2000 r. Czêœci¹ tej tajemnicy by³a zapowiedŸ zamachu na pa-pie¿a.

Ostatniemu objawieniu (13 X) towarzyszy³y niezwyk³e zja-wiska atmosferyczno-fi-zyczne, te¿ zreszt¹ zapowiedzianewczeœniej przez Matkê Bo¿¹, w tym zw³aszcza tzw. wiruj¹ceS³oñce, czego œwiadkami by³o kilkadziesi¹t tysiêcy ludzi, a nietylko mali pastuszkowie.

A w nocy z 24 na 25 I 1938 r., a wiêc ju¿ po ustaniu obja-wieñ i po oficjalnym uznaniu ich przez Koœció³ w ró¿nychczêœciach œwiata (m.in. na pó³nocy Europy, w Kanadzie i USA)zauwa¿ono niezwyk³¹ œwiat³oœæ na niebie – zorzê polarn¹ (au-rora borealis). Wed³ug danej wczeœniej pastuszkom przezMaryjê przepowiedni, zjawisko to by³o ostrze¿eniem ludzko-œci przed nowym strasznym kataklizmem – wojn¹ œwiatow¹,jako skutkiem dalszego pogr¹¿ania siê ludzkoœci w grzechach.

Koœció³ przez d³ugi czas zachowywa³ powœci¹gliwoœæ wsprawie objawieñ fatimskich. Dopiero w 1930 r. uzna³ je zaprawdziwe. Miejsce objawieñ sta³o siê od tego czasu jednym znajwa¿niejszych miejsc pielgrzymkowych i sanktuariów ma-ryjnych na œwiecie.

Papie¿ Pawe³ VI ustanowi³ dzieñ 13 maja œwiêtem MatkiBo¿ej Fatimskiej.

Wed³ug papie¿a Jana Paw³a II, to w³aœnie wstawiennictwoMatki Bo¿ej Fatimskiej ocali³o mu ¿ycie, kiedy 13 V 1981 r.zosta³ postrzelony na placu œw. Piotra przez tureckiego zama-chowca Ali Agcê.

W 2005 r. zmar³a siostra £ucja, karmelitanka, ostatnia zeœwiadków objawienia Matki Bo¿ej w Fatimie (ur. 1907 r.).

Stanis³awa Stasiej

Objawieniafatimskie

90 rocznica objawieńMatki Bożej

Wizje, które mia³o troje portugalskich pastuszków okaza³y siê kluczemdo zrozumienia wa¿nych wydarzeñ XX wieku. Dziœ – znaj¹c historiê zama-chu na Ojca Œwiêtego Jana Paw³a II i upadku komunizmu – potrafimylepiej zrozumieæ przes³anie, które Maryja przekaza³a œwiatu w roku 1917.Byl to rok wyj¹tkowo dramatyczny. ¯o³nierze ginêli masowo na frontachprzeci¹gaj¹cej siê pierwszej wojny œwiatowej, cywile umierali z powodug³odu i chorób, zaœ w Rosji wybuch³a rewolucja bolszewicka, której tragicz-ne skutki na d³ugie lata mia³y zawa¿yc na losie wielu narodów. Wobec tylunieszczêœæ papie¿ Benedykt XV wezwa³ ca³y Koœció³ do tego, aby b³agaæMatkê Bo¿¹ o ratunek. Objawienie Fatimskie rozpoczê³y siê w ostatnimdniu odprawianej przez Ojca Œwiêtego nowenny.

Obraz z o³tarza kaplicy Niepokalanego Serca Maryi na Krzeptówkach.

Page 33: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200734

– W K R Ê G U W I A R Y –

Figurka œw. Floriana na frontonie Domu Stra¿akaw Bratkowicach. Fot. W³. Kwoczyñski

Œwiêty Florian by³ urzêdnikiem cesarskimw prowincji rzymskiej Noricum (aktualnieœrodkowa Austria), który poniós³ œmieræ mê-czeñsk¹ w 304 roku, najprawdopodobniej4 maja.

Opis jego mêczeñskiej œmierci pocho-dzi dopiero z VIII w., nic wiêc dziwnego, ¿ebrak jest konkretnych szczegó³ów. Nie jestto jednak czysta legenda, odzwierciedlabowiem silne tradycje lokalne, których czêœæspisano w martyrologium z V wieku.

Podanie przedstawia szczegó³y jegoœmierci w sposób nastêpuj¹cy: gdy edyktycesarza Dioklecjana o przeœladowaniuchrzeœcijan dotar³y do Noricum, prefektAkwilin zacz¹³ je konsekwentnie realizowaæ.Do zagro¿onych w Lorch wyznawców Chry-stusa przyby³ nie kryj¹cy siê ze sw¹ wiar¹ Flo-rian, aby ich pokrzepiæ na duchu. Nieba-wem zosta³ aresztowany przez ¿o³nierzy pre-fekta. Zatrzymany oœwiadczy³, ¿e jest chrze-œcijaninem i mimo nak³aniania przez Akwi-lina nie zgodzi³ siê z³o¿yæ ofiary bogom Rzy-mu. Nie pomog³o bicie kijami i inne wymyœl-ne tortury… Zmaltretowanego Florianastr¹cono z mostu do rzeki Amizy (dzisiajEnns) przywi¹zuj¹c mu do szyi kamieñ m³yñ-ski. Wkrótce cia³o zosta³o wyci¹gniête z wodyi pochowane w pobli¿u miejsca œmierciprzez miejscow¹ wdowê Waleriê.

Relikwie œwRelikwie œwRelikwie œwRelikwie œwRelikwie œw. Floriana. Floriana. Floriana. Floriana. FlorianaBrak jest dok³adnych danych, co dzia³o

siê z relikwiami œwiêtego mêczennika. Tra-dycja g³osi, ¿e cia³o zosta³o z³o¿one do gro-bu w miejscu, gdzie dziœ wznosi siê koœció³,klasztor i miasteczko Sankt Florian wywo-dz¹ce sw¹ nazwê od Jego imienia.

Nastêpnym miejscem spoczynku œwiê-tych relikwii by³o miasto Rzym, gdzie znala-z³y siê one wœród s³awnych mêczenników:œw. Szczepana i œw. Wawrzyñca.

Sprowadzenie relikwiiSprowadzenie relikwiiSprowadzenie relikwiiSprowadzenie relikwiiSprowadzenie relikwii

œwœwœwœwœw. mêczennika do Polski. mêczennika do Polski. mêczennika do Polski. mêczennika do Polski. mêczennika do PolskiHistoriê sprowadzenia relikwii œw. Floria-

na do Polski, opisuje w swojej kronice podrokiem 1184 Jan D³ugosz: Papie¿ Lucjusz IIIchc¹c siê przychyliæ do ci¹g³ych próœb monarchypolskiego Kazimierza, postanawia daæ rzeczonemuksiêciu i katedrze krakowskiej cia³o niezwyk³egomêczennika œw. Floriana. Na wiêksz¹ czêœæ zarów-no œwiêtego jak i Polaków, pos³a³ koœci œwiêtegocia³a ksiêciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze kra-kowskiej przez biskupa Modeny Idziego.

Ten przybywszy ze œwiêtymi szcz¹tkami doKrakowa 27 X zosta³ przyjêty z wielkimi honora-

mi, wœród oznak powszechnej radoœci i wesela przezksiêcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gede-ona, wszystkie bez wyj¹tku stany i klasztory, którewysz³y naprzeciw niego 7 mil.

Wszyscy cieszyli siê, ¿e Polakom, za zmi³owa-niem bo¿ym, przyby³ nowy orêdownik i opiekun i¿e katedra krakowska nabra³a nowego blasku przezz³o¿enie w niej cia³a s³awnego mêczennik. Tamte¿ z³o¿ono wniesione w t³umnej procesji ludu rze-czone cia³o, a przez ten zaszczytny depozyt rozesz³asiê daleko i szeroko jego chwa³a. Na czeœæ œw. mê-czennika biskup krakowski Gedeon zbudowa³ pozamurami Krakowa, wielkim nak³adem kosztów ko-œció³ kunsztownej roboty, który dziêki ³askawoœciBo¿ej przetrwa³ dot¹d. Biskupa Modena Idziegoobdarowano hojnie przez ksiêcia Kazimierza i bi-skupa krakowskiego Gedeona, odprawiono doRzymu. Od tego czasu zaczêli Polacy, zarównorycerze, jak mieszczanie i wczeœniej na czeœæ i pa-mi¹tkê œwiêtego Floriana nadawaæ na chrzcie toimiê.

Kult œwKult œwKult œwKult œwKult œw. Floriana. Floriana. Floriana. Floriana. FlorianaOd czasu sprowadzenia relikwii œw. Flo-

riana do Krakowa kult jego rozszerza³ siêbardzo szybko. G³ównym ogniskiem kulturby³o miejsce pogrzebania jego zw³ok – wspo-

mniane wczeœniej wzgórze nad rzek¹ Enns,niedaleko od Lorch w Austrii, gdzie stoi dodziœ barokowe opactwo Sankt Florian.

W Krakowie g³ównym miejscem czci œw.Floriana by³a wpierw katedra wawelska,

gdzie na œrodkuumieszczono wo³tarzu cia³o œwiê-tego mêczennika.Po kanonizacjirodzimego œwiê-tego, tzn. œw. Sta-nis³awa, w 1253roku, o œw. Floria-nie pamiêtanonajbardziej naKleparzu. Tu bo-wiem od pocz¹t-ku w kolegiaciepod jego wezwa-niem, od oœmiu wieków kwit³ nieprzerwa-nie kult s³awnego mêczennika i zarazempatrona. Kolegiata szczyci³a siê posiadaniemrelikwii œw. Floriana.

W 1436 roku œw. Florian zosta³ zaliczonywraz ze œwiêtymi: Wojciechem, Stanis³awemi Wac³awem do g³ównych patronów Polski.Otrzyma³ te¿ honorowe miejsce w pieœni pe³-ni¹cej rolê hymnu narodowego. Jedna z do-pisanych ku czci œwiêtych zwrotek Boguro-dzicy brzmi:Œwiêty Florianie,Nasz mi³y patronie,Proœ za nami GospodynaPaniej Maryjej Syna.

Do znacznego wzrostu popularnoœci œw.Floriana w XV wieku przyczyni³y siê licznekazania, pieœni, wierszowane przeróbki le-gendy oraz okaza³a procesja, która a¿ doXX wieku udawa³a siê co roku w dniu 4maja z Wawelu do kolegiaty na Kleparzu.

Jan Pawe³ IIJan Pawe³ IIJan Pawe³ IIJan Pawe³ IIJan Pawe³ IIo œwo œwo œwo œwo œw. Florianie. Florianie. Florianie. Florianie. Florianie

Ojciec Œw. Jan Pawe³ II w liœcie apostol-skim przes³anym z okazji 800-lecia parafiiœw. Floriana na Kleparzu w roku 1984, jakodawny wikariusz œwiêtofloriañski, tak piszena temat kultu œw. mêczennika: Koœció³ wPolsce, zanim wyda³ w³asnego œw. mêczennikabiskupa krakowskiego Stanis³awa i uzyska³ w nimswojego patrona, opiera³ siê niejako i rós³ na doj-rza³ych owocach œwiêtoœci Koœcio³a powszechnego,na œwiêtych, których wyda³y inne narody. Onibyli wówczas dla naszego Koœcio³a drogowskaza-mi i przewodnikami na drodze do œwiêtoœci, którawnet zaczê³a przynosiæ plon na rodzinnym grun-cie. Œwiêty Florian sta³ siê dla nas wymownymznakiem tej powszechnoœci i sta³ siê znakiem szcze-gólnej wiêzi Koœcio³a i narodu polskiego z Na-miestnikami Chrystusa i ze stolic¹ chrzeœcijañ-stwa.. Œwiêty zaœ, wzywany jako opiekun Króle-stwa Polskiego sta³ siê patronem miasta i ojczy-zny. Ten, który poniós³ mêczeñstwo, gdy spieszy³

Page 34: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 35

W dniu 29 kwietnia 2007 roku w Mrowliodby³o siê uroczyste poœwiêcenie wyremon-towanego Domu Parafialnego pod wezwa-niem œw. Maksymiliana.

Budynek powsta³ w okresie miêdzywo-jennym z inicjatywy ówczesnego wikaregoks. W³adys³awa Dobosza. W budowê zaan-ga¿owani byli m³odzi ludzie zrzeszeni w sto-warzyszeniu chrzeœcijañskim pod nazw¹Katolicki Zwi¹zek M³odzie¿y (mêski). Budy-nek powstawa³ ze sk³adek spo³ecznych orazz funduszy przekazanych przez rodzinê Do-liñskich, ówczesnych w³aœcicieli wsi. Parcelêpod budowê przekaza³ proboszcz parafiimrowelskiej ks. Józef Hejnar.

Zgoda buduje…

W okresie swego istnienia budynek tenpe³ni³ ró¿ne funkcje. By³ centrum kultural-nym wsi, gdzie odbywa³y siê ró¿ne imprezyœrodowiskowe. Mieœci³ siê w nim Urz¹d Pocz-towy i sklep. Przez wiele lat u¿ytkowania bezgruntownych remontów ulega³ coraz wiêk-szym zniszczeniom.

Od roku z inicjatywy obecnego ksiêdzaproboszcza dra Mariana Czenczka przywsparciu finansowym parafian z Mrowli trwa-³y prace remontowe, maj¹ce na celu kom-pleksowy remont obiektu i przystosowaniego do pe³nienia funkcji œrodowiskowegocentrum kulturalnego. Zosta³ wymienionydach i instalacja elektryczna. Wykonanodocieplenie i elewacjê zewnêtrzn¹ budyn-ku, instalacjê gazow¹, wodno-kanalizacyjn¹i centralnego ogrzewania. Powsta³y dwie³azienki oraz zaplecze kuchenne. Moderni-zacji obiektu dope³ni³ stylowy wystrój wnêtrz.

Obecnie Dom Parafialny bêdzie móg³byæ wykorzystywany jako miejsce spotkañ

ze swoim œwiadectwem wiary, z pomoc¹ i pociech¹przeœladowanym chrzeœcijanom w Lauriacum,sta³ siê zwyciêzc¹ i obroñc¹ w wielorakich niebez-pieczeñstwach, jakie zagra¿aj¹ materialnemu iduchowemu dobru cz³owieka. Œwiêty Florian jestod wieków czczony w Polsce i przez ni¹ jako pa-tron stra¿aków, a wiêc tych, którzy wierni przyka-zaniu mi³oœci i chrzeœcijañskiej tradycji nios¹ po-moc bliŸniemu w obliczu zagro¿enia klêskami¿ywio³owymi.

Patron trudnych zawodówPatron trudnych zawodówPatron trudnych zawodówPatron trudnych zawodówPatron trudnych zawodówSzczególn¹ czci¹ otoczyli œwiêtego mê-

czennika ludzie trudnych i niebezpiecznych

zawodów, a wiêc stra¿acy, kominiarze i hut-nicy. Wzywaj¹ jego przemo¿onego wstawien-nictwa ludzie zagro¿eni wojn¹, po¿arem,powodzi¹, a dziœ tak¿e ludzie zagro¿eni ska-¿eniem œrodowiska naturalnego.

W koœciele œw. Floriana w Krakowie naKleparzu od najdawniejszych czasów w ka¿-dy poniedzia³ek przy relikwiach œw. Floria-na odmawiane s¹ modlitwy.

Stra¿acy czcz¹ swegoStra¿acy czcz¹ swegoStra¿acy czcz¹ swegoStra¿acy czcz¹ swegoStra¿acy czcz¹ swegopatronapatronapatronapatronapatrona

Œw. Florian jest dla stra¿aków patronem iszczególnym wzorem do naœladowania. Czê-

sto stra¿aków nazywa siê wznioœle rycerzamiœw. Floriana. Nic wiêc dziwnego, ¿e ich sztan-dary zdobi wizerunek œwiêtego mêczennika.Na frontonach stra¿ackich remiz umieszcza-ne s¹ figurki patrona. Œwiadczy to o g³êbo-kim kulcie i wierze ludzi, którzy z nara¿eniemw³asnego zdrowia i ¿ycia decyduj¹ siê bezin-teresownie ratowaæ ¿ycie i mienie drugiegocz³owieka w obliczu zagro¿enia po¿arowegoczy innych klêsk ¿ywio³owych.

Stra¿acy od dawna czcz¹ swego patro-na w dniu jego œwiêta, czyli 4 maja. Wówczasobchodz¹ swoje œwiêto – Dzieñ Stra¿aka.

W³adys³aw Kwoczyñski

Z PARAFII

Rozbudowa koœcio³a* Rozbudowywany bratkowicki koœció³ pa-rafialny z ka¿dym dniem staje siê piêkniej-szy. Zakoñczono kapitalny remont i stroje-nie organów. Ten gigantyczny instrumentotrzyma³ nowy blask i donoœny, czysty g³os.Na chórze u³o¿ono ju¿ p³ytki pod³ogowe,tak¿e na schodach i w dalszej czêœci wie¿ykoœcielnej. Zakoñczono ju¿ prace wykoñ-czeniowe w nowej zakrystii, gdzie pomalo-wano œciany i u³o¿ono p³ytki granitowe naposadzce. Równie¿ zaplecze sanitarne w tejczêœci zakrystii jest gotowe do u¿ytkowania.* Plac wokó³ koœcio³a wy³o¿ono kostk¹ bru-kow¹, zasadzono czêœæ krzewów ozdobnychi zagospodarowano nowo utworzone zie-

leñce. Murowana czêœæ ogrodzenia przyko-œcielnego od strony po³udniowej i wschod-niej jest ju¿ gotowa. Jeœli starczy œrodkówpieniê¿nych i wkrótce zlecone zostanie wy-konanie nowych bram metalowych tzw. ku-tych i pozosta³ych elementów ogrodzenia.* Jeszcze w tym roku posadzka w koœcielewy³o¿ona zostanie p³ytkami granitowymi.Prezbiterium z trójstopniowym podwy¿sze-niem jest ju¿ gotowe, pozostaje jedynie wy-braæ odpowiedni projekt o³tarza i przyst¹-piæ do dalszych prac.* Trzeba przyznaæ ¿e budowa jest praco-ch³onna i kosztowna, ale dziêki ofiarnoœci,zrozumieniu i zaanga¿owaniu parafian –wszelkie prace posuwaj¹ siê do przodu.

W³adys³aw Kwoczyñski

– W K R Ê G U W I A R Y –

Ukladanie kostki brukowej na placu przykoœciel-nym w Bratkowicach. Fot. W³. Kwoczyñski

POŒWIÊCENIEDOMU PARAFIALNEGO

W MROWLI

ró¿nych grup spo³ecznych. Mamy nadziejê,¿e przy wspó³pracy z Gminnym CentrumKultury w Œwilczy z siedzib¹ w Trzcianie udasiê organizowaæ ró¿ne formy zajêæ, wypo-czynku i rozrywki dla dzieci, m³odzie¿y idoros³ych. Opiekê nad Domem Parafialnymprzejê³o Stowarzyszenie Akcji Katolickiej.

A po pracy

jest zabawa

Istniej¹cy stan budynku nale¿y zawdziê-czaæ du¿ej ofiarnoœci mieszkañców Mrowli,którzy nie szczêdzili œrodków finansowych iwspierali prowadzone prace remontowe.Dziêki temu niszczej¹cy wczeœniej budynekznajduj¹cy siê w centrum wsi, nabra³ este-tycznego wygl¹du, którym teraz wszyscymo¿emy siê poszczyciæ.

Dzieñ poœwiêcenia i otwarcia DomuParafialnego by³ jednoczeœnie œwiêtem, któ-re przybra³o formê pikniku rodzinnego. Niezabrak³o wystêpów dzieci ze Szko³y Podsta-wowej w Mrowli, które wierszem, tañcem ipiosenk¹ urozmaici³y przebieg imprezy. Zeswoj¹ czêœci¹ artystyczn¹ wyst¹pili tak¿e:kapela ludowa z Trzciany, zespó³ chiliderekz Lipia oraz m³odzie¿ z Katolickiego Stowa-rzyszenia M³odzie¿y. Nie zabrak³o atrakcjidla dzieci, natomiast starsi mogli bawiæ siêdo póŸnych godzin wieczornych na zaba-wie tanecznej przy akompaniamencie ze-spo³u Scamander. Jak przysta³o na imprezêplenerow¹ nie zabrak³o pieczonych kie³ba-sek, bigosu i domowych wypieków. Ca³a uro-czystoœæ mia³a charakter integracyjny, pod-czas której wszyscy mogli spêdziæ mile nie-dzielne popo³udnie.

Joanna Ró¿añska

Page 35: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200736

– W K R Ê G U W I A R Y –

Page 36: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 37

– W K R Ê G U W I A R Y –

Przegl¹dy Piosenki Dzieciêcej na trwa³ewpisa³y siê ju¿ do kalendarium imprez Gmi-ny Œwilcza. Po³¹czy³y nas te spotkania i ocze-kujemy na nie. Cieszymy siê, ¿e gromadz¹coraz wiêksz¹ liczbê uczestników na wspól-nym œpiewaniu.

Tegoroczny przegl¹d odby³ siê 20 kwiet-nia 2007 roku w Koœciele Parafialnym pw.œw. Jana Chrzciciela w Bratkowicach i by³ VGminnym Przegl¹dem Piosenki Dzieciêcejpod has³em „Bóg wokó³ nas”.

Bóg nazwa³ nas swymi dzieæmi,

i rzeczywiœcie nimi jesteœmy.

Organizatorami przegl¹du by³o Przed-

szkole Publiczne im. Jana Paw³a II w Brat-kowicach wraz z Agencj¹ Artystyczn¹ „Ama-deusz”, pod patronatem Gminnego Cen-trum Kultury w Œwilczy z/s w Trzcianie.

Podczas przegl¹du swoj¹ obecnoœci¹zaszczycili nas miêdzy innymi: ks. proboszcz

Józef Ksi¹¿ek wraz z ks. wikariu-szami: Wojciechem Zygo i Sta-nis³awem Szylakiem. So³tys Brat-kowic Jan Bu³atek przyby³ w to-warzystwie radnych naszej miej-scowoœci: Cecylii Homy, JanaGórskiego, Krzysztofa Ciszew-skiego oraz przedstawicielkiCaritas Haliny Zawiszy. Ona towraz z katechetk¹ Ma³gorzat¹Beret¹ oraz ks. Józefem Ksi¹¿-kiem stanowili honorow¹ Komi-sjê Konkursow¹ obserwuj¹c¹muzyczne zmagania wykonaw-ców. Przegl¹d podziwia³a rów-nie¿ liczna grupa rodziców idziadków ma³ych artystów.

Taki du¿y, taki ma³y,

mo¿e œwiêtym byæ?

Celem imprezy by³a prezen-tacja umiejêtnoœci i dorobkuartystycznego dzieciêcych ze-spo³ów wokalnych. Dziêki po-pularyzacji piosenki religijnej,przedszkolaki aktywnie uczest-nicz¹ w kszta³towaniu postawreligijnych. Poszukuj¹ w³aœci-wych form wyrazu artystyczne-go, estetycznego i œrodków wy-konawczych piosenki religijnej,uwra¿liwiaj¹ siê poprzez piosen-kê na mi³oœæ, dobro, poszano-wanie drugiej osoby.

Uczestnikami przegl¹duby³y dzieci w wieku przedszkol-nym uczêszczaj¹ce do Przed-szkoli w: Œwilczy,Trzcianie, D¹-browie, Bratko-wicach, G³ogo-wie Ma³opolskim

oraz dzieci z Oddzia³ówPrzedszkolnych Szko³y Pod-stawowej Nr 2 w Bratkowi-cach, Szkole Podstawowej wBziance, Zespole Szkó³ wTrzcianie, Zespole Szkó³ wPrzybyszówce. Goœcinnie wy-st¹pi³y dzieci z Przedszkola Nr28 w Rzeszowie.

Po wys³uchaniu wszyst-

kich prezentacji dyr. przedszkola – gospo-darzy imprezy – Krystyna Kubas podziêko-wa³a za wspólny œpiew dzieci jako ho³d z³o-¿ony pamiêci Patrona Przedszkola – JanaPaw³a II. Radosne wzruszenia dostarczonepoprzez piosenki religijne, sta³y siê wspóln¹modlitw¹ wypraszaj¹c¹ ³aski dla naszychrodzin.

Wszystko Tobie oddaæ pragnê

Od najm³odszych moich lat

Na podsumowanie przegl¹du wszyscyprzeszli do budynku Przedszkola, gdzie zgro-madzili siê w Sali Patrona. Tutaj mali artyœcioraz ich opiekunowie zostali nagrodzenipami¹tkowymi dyplomami oraz upominka-mi. Razem goœciliœmy 216 przedszkolaków.Ca³a impreza zakoñczy³a siê spotkaniemprzy s³odkim poczêstunku, który ufundo-wa³a Rada Rodziców przedszkolaków.

Wspólnie spêdzony czas – to dar spo-tkania wype³niony muzycznymi opowieœcia-mi o ¿yciu i wierze. Dzieci dostarczy³y nietylko muzycznych wzruszeñ, ale przedewszystkim radoœci, która pozostanie w pa-miêci i sercach wszystkich tych, którzy byliœwiadkami wspólnego œpiewu na chwa³êBoga.

Sk³adamy podziêkowania naszym spon-sorom: GCK w Trzcianie, pañstwu Mende-lowskim – firma SAPIR w Rudnej Wielkiej,Tadeuszowi Czy¿owi z Rudnej Wielkiej. W³a-dys³awowi Kwoczyñskiemu i Halinie Za-wiszy za wykonanie dekoracji.

Pami¹tkowe zdjêcia wykonane przezZbigniewa Lisa, znajd¹ siê w przedszkolnejkronice.

Dziêkujemy ks. Proboszczowi za to, ¿eudostêpni³ œwi¹tyniê na wystêpy dzieciêce.

Agnieszka Szostak

Page 37: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200738

– W K R Ê G U W I A R Y –

Bo¿e Cia³o zawsze obchodzi siê wczwartek, jedenastego dnia po Ze-s³aniu Ducha Œwiêtego. To wielkie

œwiêto koœcielne Eucharystii ustanowionezosta³o w XIII wieku i najpierw od 1246 rokuobchodzone by³o w Belgii, w diecezji Liege.W 1264 roku papie¿ Urban IV, specjaln¹bull¹, wprowadzi³ je do kalendarza liturgicz-nego, obowi¹zuj¹cego w ca³ym Koœciele po-wszechnym. W Polsce obchody Bo¿ego Cia³azapocz¹tkowane zosta³y w 1320 roku w Kra-kowie i diecezji krakowskiej, wprowadzonetam przez biskupa Nankera. PóŸniejsze ni¿samo œwiêto, uroczyste procesje Bo¿egoCia³a, wprowadzone w Europie w XV wie-ku, odbywa³y siê pocz¹tkowo w niektórychtylko krajach chrzeœcijañskich: w pó³noc-nych W³oszech, w kilku regionach Francji,w niektórych prowincjach katolickich an-gielskich i niemieckich oraz w Polsce.

Tak wiêc, od XV wieku pocz¹wszy, a¿ podzieñ dzisiejszy w Polsce, w dzieñ Bo¿ego Cia-³a (a niegdyœ tak¿e przez ca³¹ oktawê), zewszystkich koœcio³ów wychodz¹ uroczyste pro-cesje i id¹ do czterech o³tarzy ustawionych nazewn¹trz œwi¹tyñ. „Przy ka¿dym o³tarzu czyta-na jest albo œpiewana Ewangelia i udziela siêwiernym b³ogos³awieñstwa PrzenajœwiêtszymSakramentem, na wszystkie cztery strony œwia-ta. Ceremonia ta rozwijaæ ma, zgodnie z in-tencj¹ Koœcio³a, kult Chrystusa w Eucharystii”.Wed³ug interpretacji ludowej „Bóg opuszczakoœcio³y, schodzi z o³tarzy i idzie pomiêdzy lu-dzi, ¿eby byæ blisko ich zwyczajnych spraw”.Œpiewamy przecie¿ w starej pieœni autorstwa

Boże CiałoBoże CiałoBoże CiałoBoże CiałoBoże CiałoTo jedno z najwa¿niejszych œwi¹t, do któ-

rego katolicy ¿ywi¹ szczególny sentyment.Czcimy w nim jedn¹ z najbardziej ¿ywotnychtajemnic wiary – obecnoœæ Chrystusa w Naj-œwiêtszym Sakramencie. We wszystkich pa-rafiach katolickich na ulice miast i wiejskiedrogi wyruszy³y barwne procesje, które maj¹symboliczny charakter.

Wierni id¹c w procesji zmierzaj¹ do czte-rech o³tarzy polowych. Maj¹ one podwój-ne znaczenie – po pierwsze wznoszone s¹na pami¹tkê czterech Ewangelii, a po dru-gie, maj¹ swój œredniowieczny rodowód, kie-dy to procesje Bo¿ego Cia³a ³¹czono z mo-

Franciszka Karpiñskiego: „Zróbcie Mu miej-sce, Pan idzie z nieba! Pod przymiotami ukry-ty chleba. Zagrody nasze widzieæ przychodzi ijak siê dzieciom Jego powodzi...”

Z barwnych i okaza³ych procesji, odnajdawniejszych czasów, na ca³¹ Polskês³yn¹³ Kraków – kolebka polskich obcho-dów Bo¿ego Cia³a. „Kroczyli w niej duchow-ni, biskupi, ksiê¿a i zakonnicy, a do pocz¹t-ku XVII wieku, tzn. do czasu, kiedy Krakówby³ stolic¹ Polski, w najwiêkszej i najokazal-szej procesji, id¹cej od Wawelu do koœcio³aMariackiego, postêpowali – za kap³anem

nios¹cym hostiê w monstrancji – królowiepolscy ze swym dworem”. W procesjach szlitak¿e rajcy miejscy, wojskowi w mundurach,bractwa kupieckie ze swymi god³ami i sztan-darami, uczeni w uroczystych togach pro-fesorskich, szli studenci i uczniowie orazrzesze wiernych.

Niegdyœ procesje Bo¿ego Cia³a odbywa-³y siê przez ca³¹ oktawê. W Krakowie, wWarszawie i innych du¿ych miastach wycho-dzi³y ze wszystkich najwiêkszych koœcio³ów,ka¿dego dnia oktawy z innego, w kolejnoœciodpowiadaj¹cej randze œwi¹tyni. Dotychczas

w Warszawie, zgodnie z tradycj¹, procesjêBo¿ego Cia³a, z katedry œw. Jana przez placZamkowy i Trakt Królewski, prowadzi pry-mas Polski.

Do tej pory polskie procesje Bo¿egoCia³a s¹ bardzo uroczyste, okaza³e i piêkne.T³umnie uczestnicz¹ w nich wierni, stra¿ac-kie orkiestry. Nie brakuje te¿ dziewczynek wbieli, sypi¹cych kwiaty i dzwoni¹cych ch³op-ców. W Spycimierzu ko³o Uniejowa proce-sja Bo¿ego Cia³a „st¹pa po niezwyk³ych, ory-ginalnych, jedynych w ca³ej Polsce, dywa-nach, czêsto kilometrowej d³ugoœci, uk³a-danych misternie ze œwie¿ych kwiatów i p³at-ków kwiatowych w ró¿ne wzory i symbolereligijne”.

Wianki poœwiêcone w Bo¿e Cia³o lub woktawê mia³y zastosowanie w ró¿nych do-mowych praktykach. „Przechowywano jewiêc w stajni lub oborze, aby chroni³y zwie-rzêta przed zaraz¹. Wierzono te¿, ¿e poœwiê-cone ziele chroni zbo¿a i warzywa przedszkodnikami. Z suchych, wykruszonych zwianka, zió³ przyrz¹dzano ró¿ne leczniczenapary”.

Ksi¹dz Jan Twardowski powiedzia³, ¿e„uroczystoœæ Bo¿ego Cia³a jest WielkimCzwartkiem ju¿ po Zmartwychwstaniu Je-zusa, Wielkim Czwartkiem radosnego uspo-kojenia. Jest to dzieñ wielkiego tryumfu”.To dzieñ, w którym, jak powiedzia³ w swymwierszu („Bo¿e Cia³o”, 1685r.) Artur Opp-man, „na ulicach do o³tarzy t³um nabo¿nykup¹ bie¿y”.

ks. Grzegorz Wolan

ZRÓBCIE MUMIEJSCE...

dlitwami o urodzaje.Dziœ wierni modl¹ siê we wszystkich in-

tencjach. Ponadto cztery o³tarze symboli-zowa³y 4 strony œwiata.

Procesja w BratkowicachProcesja w BratkowicachProcesja w BratkowicachProcesja w BratkowicachProcesja w Bratkowicach

W tegorocznej procesji Bo¿e-go Cia³a uczestniczy³a liczna rze-sza wiernych, a wœród niej bratko-wiccy stra¿acy, którzy nieœli balda-chim i chor¹gwie. Co roku ta szcze-gólnie uroczysta procesja ma nie-zwykle œwi¹teczny i rodzinny cha-rakter. Ch³opcy dzwoni¹ dzwon-kami. Dziewczynki natomiast ubra-

ne s¹ w bia³e sukien-ki, a na g³owach maj¹kolorowe wianki zkwiatów. Nios¹ pe³nekoszyczki p³atków z¿ywych kwiatów, które sypi¹ naca³ej trasie procesji tuz podnogi ksiêdza nios¹cego mon-strancjê pod baldachimem.

Barwne ołtarzeBarwne ołtarzeBarwne ołtarzeBarwne ołtarzeBarwne ołtarze

Dzieñ przed procesj¹ doro-

œli mieszkañcy Bratkowic ca³ymi rodzinamianga¿uj¹ siê w budowê o³tarzy polowych.W tym roku procesja Bo¿ego Cia³a przesz³aod strony Zapola w kierunku Zastawia.

Bratkowiccy stra¿acy jako jedyni, coroku buduj¹ swój o³tarz, który zawsze nale-¿y do naj³adniejszych. Nic dziwnego, bo dru-

howie buduj¹c o³tarze umieszczaj¹ w jegowystroju nie tylko symbole religijne, ale pa-miêtaj¹ te¿ o akcentach stra¿ackich, np.samochody po¿arnicze, he³my stra¿aków,toporki, wê¿e po¿arnicze z pr¹downicami,halabarda itp. Stra¿acy chêtnie anga¿uj¹ siêw ¿ycie parafii i wsi.

W³adys³aw KwoczyñskiProcesja Bo¿ego Cia³a w Bratkowicach.

O³tarz Bo¿ego Cia³a wykonany przez bratkowickich stra¿aków.

Page 38: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 39

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

Szko³a Podstawowa w Biance przyst¹pi-³a do ogólnopolskiej akcji zorganizowanejprzez WOŒP dotycz¹cej udzielania pierw-szej pomocy. Ka¿dy uczeñ naszej szko³y mo¿enauczyæ siê podstawowych zasad udzielaniapierwszej pomocy.

Pierwsza pomoc to podstawowe czyn-noœci maj¹ce na celu ratowanie czyjegoœzdrowia lub ¿ycia w nag³ych wypadkach. Abyw³aœciwie jej udzielaæ, nale¿y nie tylko wie-dzieæ ale i umieæ w okreœlonych sytuacjachzachowaæ siê nale¿ycie i podj¹æ jak najszyb-ciej i jak najlepiej dzia³ania ratuj¹ce zdro-wie i ¿ycie drugiego cz³owieka.

Czyni¹ to zwykle za³ogi karetek pogoto-wia, ale zanim one dotr¹ do miejsca tragicz-nego zdarzenia, pomoc jest zwykle niezbêd-na. Mog¹ j¹ nieœæ ci, którzy s¹ odpowiedniowyszkoleni, potrafi¹ zorganizowaæ akcjêratunkow¹ i sami udzielaæ pomocy.

Skomplikowanie brzmi¹ca resuscytacjato w rzeczywistoœci kilka prostych czynno-œci. Jednak od tego, czy znajdzie siê ktoœ,kto je prawid³owo wykona, mo¿e zale¿eæ

Uczniowie i nauczyciele SP w Bziance ka¿dego roku witaj¹wiosnê. Staraj¹ siê oni, aby pierwszy dzieñ wiosny by³ wyj¹tkowy.Tradycj¹ tego dnia sta³ siê szkolny pokaz mody. Uczniowie klas I-VI przebieraj¹ siê w ró¿ne kolorowe stroje i prezentuj¹ je swoimkolegom. W tym roku by³o inaczej...

Dzieciaki wszystkich klas zebra³y siê w sali, w której odbywaj ¹siê wszystkie szkolne imprezy. By³o g³oœno. Uczennice szóstej klasyœmia³y siê z opowieœci swojego kolegi. Przy œcianie sta³a Kornelia,

czyjeœ ¿ycie.Aby pomóc, powinniœmy wiedzieæ, jak

to prawid³owo zrobi, dlatego wszyscyuczniowie krok po kroku poznaj¹ podsta-wowe czynnoœci ratuj¹ce ¿ycie.

Podczas æwiczeñ korzystamy z podrêcz-ników do nauki pierwszej pomocy i z fanto-mów. Pomoce dydaktyczne dostaliœmy odfundacji Jurka Owsiaka. Dzieci z wielkimzainteresowanie uczestnicz¹ w tego typuzajêciach, mówi¹c o sobie: m³odzi ratowni-cy.

Podczas szkolnych obchodów pierwsze-go dnia wiosny, nasi uczniowie mogli spraw-dziæ swoje umiejêtnoœci w ratowaniu ¿ycia izaprezentowaæ je inny, np. ratowanie topiel-ca, sztuczne oddychanie, tamowanie krwo-toków.

Zachêcamy wszystkich – przy³¹czcie siêdo akcji. Pamiêtajcie, ¿e mo¿e to dotyczyæCiebie i Twoich bliskich. Od tego, czy niestracisz g³owy i udzielisz pierwszej pomocymo¿e zale¿eæ ich ¿ycie.

Bernadeta Miazga-Nycz

jak zawsze z niewyraŸn¹ min¹. Jarek z pi¹tej dokucza³ dziewczy-nom. Sylwia krzycza³a, nie bacz¹c na uciszanie jej przez nauczy-ciela. W k¹ciku panowie z szóstej rozmawiali o pi³ce no¿nej, anajm³odsi uczniowie siedzieli na ³aweczkach, nie wiedz¹c, co masiê wydarzyæ. No i siê zaczê³o...

Sala ucich³a. Justyna, prowadz¹ca ca³¹ imprezê, przywita³awszystkich zgromadzonych. Na pocz¹tek krótka lekcja z mitolo-gii.

Uczniowie klasy pi¹tej sparodiowali mit o Pandorze, gdzie wroli g³ównej wyst¹pi³ Pawe³ ucharakteryzowany na mitologiczn¹Pandorê. Nastêpnie pojawili siê uczniowie klas najm³odszych, za-praszaj¹c na piknik po angielsku.

Justyna, prowadz¹ca oznajmi³a, ¿e czas zacz¹æ najwa¿niejsz¹czêœæ imprezy tj. pokaz mody wiosennej pt. „Niech dwa koloryczyni¹ wiosnê!” To by³o coœ! Uczniowie poszczególnych klas wcho-dzili na wybieg, prezentuj¹c swoj¹ wiosenn¹ kreacjê. Stroje temog³y sk³adaæ siê jedynie z dwóch kolorów lub odcieni tych kolo-rów. Muzyka podgrzewa³a nastroje. Wszyscy mieli uœmiech na twa-rzy, nawet ci, których trudno rozœmieszyæ. Modelki i modele wy-chodzili i schodzili „na wybieg” oklaskiwani przez widowniê. Zboku sali siedzia³a „komisja sêdziowska” sk³adaj¹ca siê z uczniówszko³y, której zadaniem by³o ocenianie kreacji poprzez podnosze-nie tabliczek z punktami. Oj, mieli trudne zadanie!

Nastêpnym krokiem w kierunku wiosny by³ konkurs karaoke.Uczniowie œpiewali utwory polskich wykonawców, bawi¹c przy tymwidowniê, gdy¿: czy ka¿dy œpiewaæ mo¿e?

Pierwszy dzieñ wiosny (21 marca) by³ wyj¹tkowy. Ka¿dy uczeñmia³ mo¿liwoœæ pokazania siebie w innym œwietle, bardziej koloro-wym i ró¿ni¹cym siê od szarej codziennoœci. Pamiêtajmy bowiem,¿e nawet dwa kolory mog¹ uczyniæ wiosnê! A ju¿ nadesz³o lato.

Marta Pomes

Page 39: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200740

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

uczniowie siêgali po utwory W. Szymborskiej,M. Pawikowskiej - Jasnorzewskiej, H. Poœwia-towskiej, A. Kamieñskiej, A. Osieckiej. Recy-tacjom uczniów przys³uchiwa³y siê i ocenia-³y: Zofia Dziedzic – red. prowadz¹ca kwar-talnika „Trzcionka”, Marta Barwiñska –polonistka II LO w Rzeszowie, Barbara Wró-bel – metodyk jêzyka polskiego oraz JoannaGajewska – bibliotekarka ZS w Trzcianie.

M³odzie¿ prezentowa³a wysoki poziomsztuki recytatorskiej, wykaza³a siê dojrza³o-œci¹ w doborze repertuaru i interpretacjitekstów. Przewodnicz¹ca Komisji Oceniaj¹-cej Zofia Dziedzic, dostrzegaj¹c wra¿liwoœæpoetyck¹ uczniów, dokona³a krótkiego pod-sumowania, da³a praktyczne wskazówki, jakprawid³owo przygotowywaæ siê do konkur-sów

Konkurs zakoñczy³ siê og³oszeniem wer-dyktu jury, rozdaniem nagród, dyplomów ipodziêkowañ. Pierwsze miejsce zajê³auczennica Anna £yszczek z Gimnazjum nr1 w Przybyszówce, II – Ligia Ligêza z Gimna-zjum nr 3 w Trzcianie, III – Agata Kmicikie-wicz z Gimnazjum nr 2 w Œwilczy. Wyró¿nie-nie otrzyma³a Józefina Bachórz z Gimna-zjum nr 5 w Rudnej Wielkiej. Wszyscy uczest-nicy konkursu dostali ksi¹¿ki i pami¹tkowedyplomy.

Dziêkujemy za zainteresowanie siê kon-kursem, a zwyciêzcom gratulujemy. Zapra-szamy za rok. Mamy nadziejê, ¿e bêdzie co-raz wiêcej m³odych ludzi zafascynowanychpoezj¹.

Joanna Gajewska-Z¹bek

2 miejsce: Katarzyna Bednarz, kl. I a g, ZS wBratkowicach, opiekun Maria Fio³kiewicz-Górka3 miejsce: Maciej Chmura, kl. VI, ZS w Rud-nej Wielkiej, opiekun Marta GrêboszWyró¿niono 3 uczniów.

KATEGORIA III (klasy II g-III g)1 miejsce: Karolina Bijoœ, kl. II g, Gimna-zjum nr 5 w Rudnej Wielkiej, opiekunMarta Grêbosz(drugiego miejsca nie przyznano)3 miejsce: Bernadetta Lis, kl. III a g, Gimna-zjum nr 4 w Bratkowicach, opiekun Justyna£obazaWyró¿niono dwóch uczniów.

Nagrodzeni uczniowie otrzymali dyplo-my i upominki, a nauczyciele opiekuj¹cy siênimi podziêkowania.

S³uchaj¹c recytacji nagrodzonych wier-szy mogliœmy zachwycaæ siê wra¿liwoœci¹uczniów, dojrza³oœci¹ ich tekstów.

Gor¹ce podziêkowania za pomys³, ko-ordynacjê konkusu, nale¿¹ siê nauczycielceEwie Œwider, dziêki której mogliœmy uczest-niczyæ w piêknej lekcji poezji. Mamy nadzie-jê, ¿e konkurs bêdzie trwa³ nadal i ¿e za rok,,zagra znowu orkiestra dusz wra¿liwych” wmyœl s³ów Ludwika van Beethovena.

Maria Gawron

„Cz³owiek, któremu œwiat odmawia

radoœci, sam stwarza radoœæ, by daæ

j¹ œwiatu”

Ludwik van Beethoven

S³owa te stanowi³y motto III Edycji Gmin-nego Konkursu Literackiego ,,To mi w³a-œnie w duszy gra”, zorganizowanego przezZespó³ Szkó³ w Œwilczy i Gminne CentrumKultury w Œwilczy z/s w Trzcianie.

16 maja 2007 r. najwra¿liwsi uczniowiewraz z opiekunami, zostali zaproszeni nafina³ konkursu. Koordynatorem przedsiê-wziêcia by³a polonistka Ewa Œwider. W kon-kursie udzia³ wziê³o 72 uczniów z 10 szkó³Gminy Œwilcza. Nades³ali oni 103 wiersze.Œwiadczy to o ogromnej akceptacji konkur-su.

Nades³ane prace zrecenzowa³, wy³ania-j¹c laureatów dr Jan Wolski – adiunkt w In-stytucie Literatury Polskiej XX wieku Uni-wersytetu Rzeszowskiego, krytyk literacki,t³umacz, wydawca,

Konkurs zosta³ rozstrzygniêty w 3kategoriach. Kategoria pierwsza obejmowa-³a klasy IV- VI. Laureatami zostali:KATEGORIA I (klasy IV-VI)1 miejsce: Kinga Worosz, kl. IV a, ZS w Œwil-czy, opiekun Ewa Œwider2 miejsce: Zuzanna Klesyk, kl. V, SP 3 Brat-kowice, opiekun Maria Gawron3 miejsce: Aneta Hus, kl. V a, ZS w Trzcia-nie, opiekun Anna £agowskaWyró¿nienia otrzyma³o dwoje dzieci.

KATEGORIA II (klasy VI-I g)1 miejsce: Anna Czajkowska, kl. VI, ZS wTrzcianie, opiekun Anna £agowska

Niektórzy

lubi¹ poezjêCo to jest poezja? To trudna sztuka two-

rzenia ³adu z chaosu s³ów i zdañ, która nieboi siê wstydu uczuæ i nazywa je wprost, któ-ra stwarza przez s³owa now¹ rzeczywistoœæ –piêkna i dobra. Poezja dostarcza najg³êb-szych wzruszeñ, wzbogaca nasze ¿ycie uczu-ciowe, pobudza do refleksji, odkrywa piêk-no przyrody i jêzyka ojczystego. Poezja jestobecna w naszym ¿yciu ju¿ od wczesnegodzieciñstwa. Ona kszta³tuje nasz œwiat war-toœci i wra¿liwoœci. Ona wyra¿a i nazywauczucia. Jest ksiêg¹ pierwszych olœnieñ i za-chwytów. Towarzyszy pierwszym refleksjom,zdziwieniom, radoœciom i smutkom. Pierw-sze wzruszenia literackie stwarzaj¹ podsta-wê do póŸniejszych zainteresowañ i s¹ wpewnym sensie æwiczeniem emocji i wy-obraŸni.

Kto lubi poezjê?

Czy my, „zwykli zjadacze chleba” chêt-nie rozmawiamy o poezji, o uczuciach, czyswobodnie obracamy siê w rzeczywistoœcidobra, piêkna? Czy lubimy poezjê?

Wis³awa Szymborska w jednym ze swo-ich wierszy pt. Niektórzy lubi¹ poezjê mówi:

Niektórzy –czyli nie wszyscy.Nawet nie wiêkszoœæ wszystkich ale mniejszoœæ.Nie licz¹c szkó³, gdzie musi, i samych poetów,bêdzie tych osób chyba dwie na tysi¹c.

Ci, którzy lubi¹ poezjê, 29 marca 2007 r.wziêli udzia³ w V edycji Gminnego Konkur-su Sztuki Recytatorskiej Gimnazjalne spotka-

nie z poezj¹ pod patronatem Wójta GminyŒwilcza. A wszystko to za spraw¹ Zespo³uSzkó³ w Trzcianie oraz Gminnego CentrumKultury w Œwilczy z siedzib¹ w Trzcianie –organizatorów spotkania poœwiêconegopolskiej poezji kobiecej. Takie wydarzeniajak to pozwalaj¹ oswoiæ siê z poezj¹ i udo-wodniæ, ¿e w dobie komputerów i Interne-tu jest jeszcze na ni¹ miejsce w sercach m³o-dych ludzi.

Polska poezja kobieca

Konkurs zaszczycili sw¹ obecnoœci¹ za-proszeni goœcie, uczniowie oraz nauczycie-le jêzyka polskiego poszczególnych gimna-zjów gminy. Otwarcia fina³u V edycji kon-kursu dokona³a polonistka gimnazjum wTrzcianie Anna WoŸny. Powita³a wszystkichzgromadzonych, podziêkowa³a im za przy-bycie, a nastêpnie odda³a g³os m³odym re-cytatorom.

Tematyka utworów by³a ró¿norodnadominowa³a mi³oœæ, têsknota, marzenia,szczêœcie, nadzieja. W swoich prezentacjach

Page 40: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 41

Z okazji Dnia Matki i Dnia

Dziecka, w dniu 3 czerwca od

godz. 15.00, na terenie GCK

w Trzcianie odby³ siê ,,Piknik Ro-

dzinny”.

Impreza zosta³a zorganizowana przezRadê Rodziców przy Zespole Szkó³ w Trzcia-nie we wspó³pracy z Gminnym Centrum Kul-tury i pod patronatem Wójta Gminy Œwilcza.G³ówn¹ atrakcj¹ tego popo³udnia by³ pro-gram artystyczny przygotowany przez dziecii m³odzie¿. Dodatkowo zorganizowane zo-sta³y punkty ma³ej gastronomii (grill), sprze-da¿ artyku³ów spo¿ywczych (lody, napoje,ciastka, piwo) loteria fantowa oraz wiele in-nych ciekawych atrakcji.

Piknik rozpocz¹³ siê od wystêpów przy-gotowanych przez uczniów ze Szko³y Pod-stawowej i Gimnazjum w Trzcianie, którzyzaprezentowali bogaty program artystyczny.Nastêpnie zosta³y przeprowadzone konkur-

sy i zabawy dla uczestników. Niestety, w zwi¹z-ku z opadami deszczu musieliœmy przenieœæwystêpy ze sceny na placu przed budynkiemGCK do sali widowiskowej, gdzie nast¹pi³adalsza czêœæ imprezy. Bardzo ciekawym uk³a-dem choreograficznym zaprezentowa³y siêtam grupy taneczne z Zespo³u Szkó³ w Œwil-czy, nastêpnie rozgrza³ publicznoœæ wystêpzespo³u tañca nowoczesnego ,,Koloret” zBratkowic. Pierwszy raz dla szerokiej publicz-noœci w Trzcianie, Zespó³ Pieœni i Tañca ,,Pu-³anie”, wykona³ ,,Star¹ Warszawê” – suitê ta-neczn¹, która zosta³a przyjêta bardzo gor¹-co przez publicznoœæ. Po ustaniu opadówdeszczu i ze wzglêdu na rosn¹ca liczbê wi-dzów, przenieœliœmy imprezê z powrotem nascenê przed budynkiem. Z ma³ym opóŸnie-niem wyst¹pi³ zespó³ szantowy ,,Klang”, któ-rego specjalnoœci¹ s¹ aran¿acje a cappella pie-œni ¿eglarskich. W przerwie koncertu nast¹-pi³o losowanie nagród g³ównych loterii fan-towej, a by³y one bardzo atrakcyjne, gdy¿g³ówn¹ nagrod¹ by³ Laptop California Ac-cess. Kilka minut po godz. 21.00 na scenê

wkroczy³ ostatni wykonawca w tym dniu ze-spó³ wokalno- instrumentalny ,,Inside”, dzia-³aj¹cy przy Gminnym Centrum Kultury. Watmosferze œwietnej zabawy, mimo protestówpublicznoœci, tym wystêpem kilka minut pogodz. 22.00, zakoñczono ,,Piknik Rodzinny”AD 2007. Dziêkujemy wszystkim wystêpuj¹-cym dzieciom, m³odzie¿y, nauczycielom, opie-kunom grup, choreografom i muzykom, zawspania³y spektakl, którego byliœmy widzami.

Najwiêksz¹ satysfakcj¹ dla organizatorówby³ widok wspólnego uczestnictwa i zabawypodczas pikniku ca³ych rodzin. Mamy na-dzieje, ¿e spe³niliœmy oczekiwania uczestni-ków imprezy, za pewne niedogodnoœci zale¿-ne i niezale¿ne od nas przepraszamy (och, tapogoda!). Dziêkujemy równie¿ darczyñcom,rodzicom, wspó³organizatorom: Wójtowigminy, Dyrekcji i Pracownikom GCK, Dyrek-cji ZS i Nauczycielom oraz wspó³pracowni-kom z Rady Rodziców za pomoc w organiza-cji imprezy.

Prezydium Rady Rodziców przy ZSw Trzcianie, przewodnicz¹cy RR Piotr Si³ka

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

Page 41: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200742

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

Niemal ka¿dy dyrektor szko³y, zapytanyo rolê rodziców w szkole, bêdzie nas zapew-nia³, ¿e rola rodziców jest bardzo wa¿na iniezast¹piona. Zapewni nas równie¿, ¿e niewyobra¿a sobie szko³y bez udzia³u rodziców.W wiêkszoœci przypadków zapewni nas tak-¿e, ¿e w jego placówce wspó³praca z rodzi-cami uk³ada siê bardzo dobrze. Ju¿ jednaknie ma tak prostej odpowiedzi, gdy zapyta-my, na czym polega ta wspó³praca? W jakisposób dzieli siê z rodzicami w³adz¹? Do ja-kich zagadnieñ rodzice s¹ dopuszczani, ado jakich nie maj¹ w ogóle dostêpu? Wcho-dz¹c w szczegó³y, oka¿e siê, ¿e poza nielicz-nymi przypadkami (w proporcji do wszyst-kich publicznych placówek oœwiatowych),w których dyrektor placówki naprawdê ro-zumie rolê rodziców i potrafi ich wci¹gn¹ædo wspó³zarz¹dzania szko³¹, w wiêkszoœci s¹to tylko puste deklaracje. Jeœli w danej szko-le rodzice sami nie próbuj¹ mieæ wp³ywu na¿ycie szko³y, a tylko ograniczaj¹ swoje dzia-³ania do zadañ „zleconych” przez dyrekto-ra, to mówi siê, ¿e wspó³praca jest dobraalbo nawet bardzo dobra. Gorzej, jeœli ro-dzice znaj¹cy tylko w niewielkim stopniuswoje prawa, próbuj¹ z nich korzystaæ. Wtakiej sytuacji, jeœli zawiod¹ próby ze stronydyrekcji zmierzaj¹ce do ograniczenia zapê-dów rodziców, w krótszym lub d³u¿szym cza-sie zrodzi siê konflikt. Dyrektor poczuje siêzagro¿ony. Wspó³praca miêdzy rodzicami idyrekcj¹, a tym samym i ca³ym gronem pe-dagogicznym, bêdzie z³a, a tak naprawdêjej nie bêdzie. Obie strony zajm¹ stanowi-ska roszczeniowe i bêd¹ wzajemnie obwi-niaæ siê za zaistnia³¹ sytuacjê ze szkod¹przede wszystkim dla uczniów, którym maj¹s³u¿yæ.

PPPPPostawyostawyostawyostawyostawyroszczenioweroszczenioweroszczenioweroszczenioweroszczeniowe

Dyrektorzy i nauczyciele generalnietwierdz¹, ¿e rodzice s¹ niechêtni do aktyw-nego w³¹czania siê w ogóle w ¿ycie szko³y.Przyjmuj¹ to za fakt i przechodz¹ nad tymdo porz¹dku. Nie zastanawiaj¹ siê nad tym,jaka jest ich rola w tworzeniu w³aœciwychwarunków do aktywnego zaistnienia rodzi-ców w szkole. Nikt ich do takiej roli nie przy-gotowa³ i nikt ich do tego nie obligowa³,wiêc uwa¿aj¹, ¿e nie nale¿y to do ich obo-wi¹zków. W rozmowach z rodzicami zapew-niaj¹, ¿e rozumiej¹ ten stan rzeczy, bo prze-cie¿ rodzice pracuj¹, maj¹ wiele spraw, pro-blemów i generalnie nie maj¹ czasu. Niemówi¹ natomiast g³oœno o tym, ¿e jeœli tyko

rodzice spe³niaj¹ potrzeby nauczycieli wzakresie g³ównie finansowym: dadz¹ dzie-ciom pieni¹dze na kino czy teatr lub nawycieczkê zaplanowan¹ przez nauczyciela,albo wymaluj¹ czy wyremontuj¹ za w³asnepieni¹dze klasê lub inny element wyposa¿e-nia szko³y, to z ich punktu widzenia wspó³-praca jest dobra, gdy¿ mog¹ realizowaæ swo-je plany.

NajważniejszeNajważniejszeNajważniejszeNajważniejszeNajważniejsze– partnerstwo– partnerstwo– partnerstwo– partnerstwo– partnerstwo

Rozpatruj¹c wszelkie za i przeciw, bio-r¹c pod uwagê racje zainteresowanychstron (nauczycieli i rodziców), trzebaobiektywnie powiedzieæ, ¿e praktycznieudzia³ rodziców w szkole globalnie w skalikraju jest ¿aden. Wspó³praca bowiem bê-dzie wtedy, gdy wszystkie podmioty eduka-cji: nauczyciele, uczniowie i rodzice – prze-stan¹ byæ stronami (tak niestety jest dzisiajw wiêkszoœci przypadków), a stan¹ siê part-nerami. Czy dzisiaj s¹ partnerami? Twier-dzê zdecydowanie, ¿e nie. Wystarczy prze-analizowaæ, w jaki sposób tworzone s¹ kla-sowe reprezentacje rodziców, tzw. Trójkiklasowe, a nastêpnie rady rodziców w szko-le. A czy nie podobnie, ¿eby nie powiedzieæidentycznie, przebiega wybór reprezenta-cji uczniowskiej? Do incydentalnej rzadko-œci nale¿¹ prawdziwie demokratyczne wy-bory, które powodowa³yby, ¿e by³yby toautentyczne reprezentacje ca³ej spo³ecz-noœci uczniów, czy rodziców. W takim dzia-³aniu by³by równie¿ element edukacyjny,przyswajaj¹cy zasady dzia³ania spo³eczeñstwdemokratycznych i wdra¿aj¹cy m³odzie¿ doprzysz³ego doros³ego ¿ycia w takim spo³e-czeñstwie. Nauczyciele w wiêkszoœci jednakwybieraj¹ ³atwiejsz¹ drogê. S¹, czy te¿ po-winny byæ reprezentacje uczniów i rodzi-ców w szkole – dobrze, ale bêd¹ to ludzie,którzy nam odpowiadaj¹, bêd¹ nam uleglii realizowaæ nasze plany.

Jakie s¹ zatem przyczyny takiego stanu?Czy znaleŸliœmy siê w punkcie bez wyjœcia?Podstawow¹, moim zdaniem, jest naszam³oda demokracja, pojmowana przezznaczn¹ czêœæ spo³eczeñstwa jedynie jakoposiadanie praw, w tym przede wszystkimprawa do wyg³aszania w³asnych pogl¹dów,i zg³aszania wszelkich roszczeñ. Przy czymnie dopuszcza siê ¿adnej krytyki wobec sie-bie. Z drugiej jednak strony, w przewa¿aj¹-cej wiêkszoœci stosuje siê krytykê totaln¹,tzn. wszystkiego, z czym siê nie zgadzamy,nie proponuj¹c jednoczeœnie nic w zamian.

Zupe³nie pomija siê fakt, ¿e demokracja torównie¿ obowi¹zki. W ramach w³adzy (ja-kiejkolwiek), to m.in. obowi¹zek tworze-nia praw i warunków do funkcjonowaniaspo³ecznoœci i pojedynczego cz³owieka wdemokracji, a w przypadku ka¿dego oby-watela demokratycznego pañstwa – obo-wi¹zek aktywnego uczestniczenia w ¿yciutak lokalnym, jak i globalnym. Jednak po-jedynczy obywatel nie ma mo¿liwoœci two-rzenia prawa, mo¿e jedynie poruszaæ siê wobrêbie tworzonego przez w³adzê. Dlate-go w³aœnie tworzone prawo powinno byæbadane, oprócz zgodnoœci z Konstytucj¹ ikompatybilnoœci z innymi aktami prawny-mi, równie¿ pod k¹tem stanu demokraty-zacji spo³eczeñstwa i funkcjonowania wjego ramach pojedynczego cz³owieka.

Szkolna demokracjaSzkolna demokracjaSzkolna demokracjaSzkolna demokracjaSzkolna demokracjajest młodajest młodajest młodajest młodajest młoda

A jak to wygl¹da w szko³ach? Czy obo-wi¹zuj¹ce prawo pozwala na istnienie de-mokratycznych struktur? Analiza istniej¹-cego prawa, bez uwzglêdnienia stanu de-mokratyzacji spo³eczeñstwa, da odpowiedŸtwierdz¹c¹. Nasza rzeczywistoœæ jest jednakinna. Demokracja jest m³oda. Spo³eczeñ-stwo ma w pamiêci doœwiadczenia z nie-zbyt odleg³ej przesz³oœci. Jeœli wiêc ktokol-wiek podejmie siê spe³nienia demokratycz-nych obowi¹zków, w³¹czaj¹c siê w ¿ycie np.szko³y, a napotka niechêæ i opór, a nierzad-ko utrudnienia ze strony dyrekcji i nauczy-cieli, szybko zrezygnuje i zamknie siê w swo-im prywatnym œwiecie. Stanie siê kolejnymobywatelem narzekaj¹cym i krytykuj¹cymwszystko i wszystkich. Œmiem twierdziæ, ¿ewielu dyrektorów szkó³ i nauczycieli œwia-domie wykorzystuje przedstawiony wy¿ejmechanizm do podporz¹dkowania sobierady rodziców, której wydawa³o siê, ¿e mo¿eprzejawiaæ jak¹œ w³asn¹ inicjatywê. Wszyst-ko to dzieje siê w imiê i w majestacie pra-wa, bo istniej¹ce do niedawna prawo niewymaga³o od dyrektorów demokratycz-nych wyborów czy dopuszczania rodzicówdo wspó³decydowania o wielu szkolnychsprawach.

Mamy wiêc sytuacjê, ¿e nauczyciele boj¹siê rodziców, rodzice boj¹ siê nauczycieli, aw tym wszystkim gdzieœ po drodze gubi siêdzieci i m³odzie¿, którzy do szko³y chodz¹niechêtnie, nie widz¹ wokó³ siebie autory-tetów i sensu w tym, czego od nich siê wy-maga. W efekcie nauczyciele narzekaj¹ nauczniów, uczniowie narzekaj¹ na nauczycie-

RODZICE W SZKRODZICE W SZKRODZICE W SZKRODZICE W SZKRODZICE W SZKOLEOLEOLEOLEOLE– mity i r– mity i r– mity i r– mity i r– mity i rzeczywistośćzeczywistośćzeczywistośćzeczywistośćzeczywistość

Page 42: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 43

li, twierdz¹c m.in., ¿e nie pozwala im siê mieæw³asnego zdania, ¿e traktuje siê ich jak „gów-niarzy”, co w koñcowym rezultacie powo-duje, ¿e tylko niewielki procent uczniów inauczycieli samorealizuje siê w szkole.Uczeñ wraca ze szko³y zestresowany, nie-rzadko zgnêbiony, co odbija siê na atmosfe-rze w domu, a bywa, ¿e koñczy siê tragicz-nie.

Przepraszam w tym miejscu tych wszyst-kich nauczycieli, którzy s¹ kochani przezuczniów, s¹ dla nich autorytetami i do tejuogólnionej opinii nie pasuj¹ – mamy ta-kich nauczycieli, szkoda, ¿e w mniejszoœci.

Demokracji trzebaDemokracji trzebaDemokracji trzebaDemokracji trzebaDemokracji trzebasię uczyćsię uczyćsię uczyćsię uczyćsię uczyć

Dotyczy to wszystkich: nauczycieli, ro-dziców i uczniów. Aktywni rodzice, którzy wca³ej Polsce próbuj¹ zmieniaæ obraz na-szych szkó³, dostrzegli ten problem i tematpodnosz¹ wœród ró¿nych gremiów. Niestetymimo oficjalnych potwierdzeñ zasadnoœci ideklaracji poparcia, niewiele siê faktyczniezmienia.

W naszym wspólnym interesie jest inwe-stowanie w przygotowywanie wszystkichpodmiotów edukacji do prawdziwej wspó³-pracy, do przekszta³cenia siê ze stron w part-nerów. Ró¿nymi metodami nale¿y d¹¿yæ dozachêcania dyrektorów szkó³ do rzeczywi-stej wspó³pracy z rodzicami. W³adze oœwia-towe, pañstwowe, samorz¹dowe powinnyinicjowaæ takie dzia³ania. Powinny zapew-niæ œrodki na ich realizacjê, przede wszyst-kim poprzez program przemyœlanych szko-leñ, warsztatów, uwzglêdniaj¹cych potrze-by danego œrodowiska. Równie¿ poprzezdopuszczenie reprezentacji rodziców douczestniczenia w szukaniu i tworzeniu do-brych rozwi¹zañ w zagadnieniach ich doty-cz¹cych. Zainwestowane œrodki zwróc¹ siêwielokrotnie w szeroko pojêtej demokraty-zacji spo³eczeñstwa, szczególnie tego m³o-dego, które kiedyœ przejmie stery rz¹dówposzczególnych szczebli z korzyœci¹ dlawszystkich.

Warto wiêc zawsze pamiêtaæ, a nie tylkopodczas przyjmowania nominacji, ¿e to s³u¿-ba dla spo³eczeñstwa, inaczej nie spo³eczeñ-stwo dla w³adzy, ale w³adza dla spo³eczeñ-stwa. Nie uczniowie i rodzice dla szkó³, aleszko³y dla uczniów i rodziców. Jeœli pe³ni¹cyró¿ne wa¿ne funkcje dobrze to zrozumiej¹i bêd¹ o tym zawsze pamiêtaæ, bêdziemy nadobrej drodze do osi¹gniêcia pe³negowspólnego sukcesu.

Bogus³aw Pasierbski

Opracowa³ oraz skrótu dokona³: Miro-s³aw Wiech ([email protected]).Tekst pochodzi z ksi¹¿ki „Prawa rodzicóww szkole” – praca zbiorowa wydana przezSpo³eczne Towarzystwo Oœwiatowe; Warsza-wa 2005.

Rada Rodziców jest spo³ecznym, nieza-le¿nym i samorz¹dnym przedstawicielstwemrodziców uczniów szko³y lub placówki. Rolai znaczenie rad rodziców w polskim syste-mie oœwiaty s¹ w wiêkszoœci niedocenianezarówno przez nauczycieli, rodziców, a tak-¿e lokaln¹ w³adzê. Bierze siê to w znacznejmierze z nieznajomoœci podstaw prawnychfunkcjonowania rad rodziców oraz niezna-jomoœci ich kompetencji, a te s¹ nie ma³e.Dodatkowo ustawa z dnia 11 kwietnia 2007r. o zmianie ustawy o systemie oœwiaty orazo zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U.2007, Nr 80, poz. 542) w znacz¹cy sposóbwzmocni³a ich pozycjê.

Podstaw¹ tworzenia i funkcjonowaniarad rodziców s¹ art. 53 i 54 ustawy z dnia 7wrzeœnia 1991 r. o systemie oœwiaty (Dz. U.1991, Nr 95, poz. 425 z póŸniejszymi zmia-nami), które od dnia 1 wrzeœnia 2007 rokuzaczn¹ obowi¹zywaæ w nastêpuj¹cymbrzmieniu:

Art. 53

1. W szko³ach i placówkach, z zastrze¿eniem ust.6, dzia³aj¹ rady rodziców, które reprezentuj¹ ogó³rodziców uczniów.2. W sk³ad rad rodziców wchodz¹:

a) w szko³ach - po jednym przedstawicielu radoddzia³owych, wybranych w tajnych wyborachprzez zebranie rodziców uczniów danego od-dzia³u;b) w placówkach - co najmniej 7 przedstawicie-li, wybranych w tajnych wyborach przez zebra-nie rodziców wychowanków danej placówki;c) w szko³ach artystycznych - co najmniej 7przedstawicieli, wybranych w tajnych wybo-rach przez zebranie rodziców uczniów danejszko³y.

3. W wyborach, o których mowa w ust. 2, jedne-go ucznia reprezentuje jeden rodzic. Wybory prze-prowadza siê na pierwszym zebraniu rodzicóww ka¿dym roku szkolnym.4. Rada rodziców uchwala regulamin swojejdzia³alnoœci, w którym okreœla w szczególnoœci:

a) wewnêtrzn¹ strukturê i tryb pracy rady;b) szczegó³owy tryb przeprowadzania wybo-rów do rad, o których mowa w ust. 2 pkt 1-3,oraz przedstawicieli rad oddzia³owych, o któ-rych mowa w ust. 2 pkt 1, do rady rodzicówodpowiednio szko³y lub placówki.

5. Rady rodziców mog¹ porozumiewaæ siê ze sob¹,ustalaj¹c zasady i zakres wspó³pracy.6. Minister w³aœciwy do spraw oœwiaty i wycho-wania, a w przypadku szkó³ i placówek arty-stycznych minister w³aœciwy do spraw kultury iochrony dziedzictwa narodowego, okreœl¹, w dro-dze rozporz¹dzenia, rodzaje szkó³ i placówek, wktórych nie tworzy siê rad rodziców, uwzglêdnia-j¹c organizacjê szko³y lub placówki lub brakmo¿liwoœci bezpoœredniego uczestniczenia w ichdzia³alnoœci reprezentacji rodziców.

Art. 54

1. Rada rodziców mo¿e wystêpowaæ do dyrektorai innych organów szko³y lub placówki, organuprowadz¹cego szko³ê lub placówkê oraz organusprawuj¹cego nadzór pedagogiczny z wnioskamii opiniami we wszystkich sprawach szko³y lub pla-cówki.2. Do kompetencji rady rodziców, z zastrze¿eniemust. 3 i 4, nale¿y:

a) uchwalanie w porozumieniu z rad¹ peda-gogiczn¹:

– programu wychowawczego szko³y obejmu-j¹cego wszystkie treœci i dzia³ania o charakte-rze wychowawczym skierowane do uczniów,realizowanego przez nauczycieli,– programu profilaktyki dostosowanego do po-trzeb rozwojowych uczniów oraz potrzeb dane-go œrodowiska, obejmuj¹cego wszystkie treœci idzia³ania o charakterze profilaktycznym skie-rowane do uczniów, nauczycieli i rodziców;

b) opiniowanie programu i harmonogramupoprawy efektywnoœci kszta³cenia lub wycho-wania szko³y lub placówki, o którym mowa wart. 34 ust. 2 (artyku³ ten mówi: „W przypad-ku stwierdzenia niedostatecznych efektów kszta³-cenia lub wychowania w szkole lub placówceorgan sprawuj¹cy nadzór pedagogiczny pole-ca dyrektorowi szko³y lub placówki opracowa-nie, w uzgodnieniu z organem prowadz¹cym,programu i harmonogramu poprawy efektyw-noœci kszta³cenia lub wychowania. Wdro¿enieprogramu nastêpuje w terminach okreœlonychw harmonogramie, zaakceptowanych przez or-gan sprawuj¹cy nadzór pedagogiczny. Pro-gram musi uwzglêdniæ uwagi i wnioski zg³o-szone przez organ sprawuj¹cy nadzór pedago-giczny”);c) opiniowanie projektu planu finansowegosk³adanego przez dyrektora szko³y.

3. W szko³ach artystycznych, w których nieprowadzi siê kszta³cenia ogólnego, nieuchwala siê programu profilaktyki, o któ-rym mowa w ust. 2 pkt 1 lit. b.4. Je¿eli rada rodziców w terminie 30 dni oddnia rozpoczêcia roku szkolnego nie uzy-ska porozumienia z rad¹ pedagogiczn¹ wsprawie programu, o którym mowa w ust. 2pkt 1 lit. a lub b, program ten ustala dyrek-tor szko³y w uzgodnieniu z organem spra-wuj¹cym nadzór pedagogiczny. Programustalony przez dyrektora szko³y obowi¹zujedo czasu uchwalenia programu przez radêrodziców w porozumieniu z rad¹ pedago-giczn¹.5. W szko³ach i placówkach, w których nietworzy siê rad rodziców, programy, o któ-rych mowa w ust. 2 pkt 1, uchwala rada pe-dagogiczna.6. Programów, o których mowa w ust. 2 pkt1, nie uchwala siê w szko³ach dla doros³ych.7. W szko³ach i placówkach publicznych pro-wadzonych przez osoby prawne inne ni¿ jed-

Rola rad rodzicówRola rad rodzicówRola rad rodzicówRola rad rodzicówRola rad rodzicóww szkołachw szkołachw szkołachw szkołachw szkołach

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

Page 43: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200744

nostki samorz¹du terytorialnego lub przezosoby fizyczne oraz w szko³ach i placówkachniepublicznych programy, o których mowaw ust. 2 pkt 1, ustala organ wskazany w sta-tucie szko³y lub placówki.8. W celu wspierania dzia³alnoœci statuto-wej szko³y lub placówki, rada rodziców mo¿egromadziæ fundusze z dobrowolnych sk³a-dek rodziców oraz innych Ÿróde³. Zasadywydatkowania funduszy rady rodziców okre-œla regulamin, o którym mowa w art. 53 ust.4.”;

Zapisy odnoœnie kompetencji rad rodzi-ców znajdziemy równie¿ w ustawie z dnia26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (Dz.U. 1982, Nr 3, poz. 19 z póŸniejszymi zmia-nami).

Do podstawowych zadañ rad rodzicównale¿¹:– pobudzanie i organizowanie ró¿nychform aktywnoœci rodziców na rzecz wspo-magania realizacji statutowych celów i za-dañ szko³y,– wspó³dzia³anie ze szko³¹ w celu ujednoli-cenia oddzia³ywañ na dzieci przez rodzinê iszko³ê,– inicjowanie i prowadzenie wszelkich dzia-³añ sprzyjaj¹cych partnerskim kontaktompomiêdzy rodzicami i nauczycielami, opar-tym na wzajemnym szacunku, otwartoœci,zaufaniu i wspólnej trosce o dobro uczniów,– ochrona zbiorowych praw rodziców i za-pewnienie im rzeczywistego wp³ywu na dzia-³alnoœæ szko³y oraz partnerskiego, podmio-towego traktowania przez pozosta³e orga-na szko³y,– gromadzenie funduszy z dobrowolnychsk³adek rodziców oraz innych Ÿróde³ i usta-lanie zasad ich wydatkowania,– pomoc w doskonaleniu organizacji i wa-runków pracy szko³y,– udzielanie pomocy samorz¹dowi uczniow-skiemu oraz organizacjom m³odzie¿owym ispo³ecznym dzia³aj¹cym w szkole,– podejmowanie dzia³añ na rzecz pozyski-wania dodatkowych œrodków finansowychdla potrzeb szko³y, zw³aszcza na dzia³alnoœæopiekuñczo-wychowawcz¹

Do kompetencji rad nale¿¹ ponadto:– wybór przedstawicieli ogó³u rodziców dokomisji oraz innych gremiów, w których prze-pisy oœwiatowe przewiduj¹ udzia³ przedsta-wicieli rodziców uczniów szko³y, m.in. wybórprzedstawicieli rodziców do udzia³u w pra-cach komisji konkursowej powo³ywanej przezorgan prowadz¹cy w celu przeprowadzeniakonkursu na stanowisko dyrektora szko³y,– okreœlenie w porozumieniu z dyrektoremwzoru i warunków noszenia na terenie szko-³y jednolitego stroju,– wystêpowanie z wnioskami o dokonanieoceny pracy nauczycieli i dyrektora szko³yw imieniu w³asnym, b¹dŸ na wniosek radklasowych – art. 6a ust. 1 pkt. 5 Karty Na-uczyciela (1. Praca nauczyciela, z wyj¹tkiempracy nauczyciela sta¿ysty, podlega ocenie. Ocenapracy nauczyciela mo¿e byæ dokonana w ka¿dymczasie, nie wczeœniej jednak ni¿ po up³ywie rokuod dokonania oceny poprzedniej lub oceny dorob-ku zawodowego, o której mowa w art. 9c ust. 6, z

inicjatywy dyrektora szko³y lub na wniosek: 1)nauczyciela; 2) organu sprawuj¹cego nadzór pe-dagogiczny; 3) organu prowadz¹cego szko³ê; 4)rady szko³y; 5) rady rodziców.),– opiniowanie dorobku zawodowego na-uczycieli za okres sta¿u z uwzglêdnieniemopinii rad oddzia³owych – art. 9c ust. 6 i 7Karty Nauczyciela (6. Ocenê dorobku zawodo-wego nauczyciela za okres sta¿u ustala, w termi-nie nie d³u¿szym ni¿ 21 dni od dnia z³o¿eniasprawozdania, o którym mowa w ust. 3, zuwzglêdnieniem stopnia realizacji planu rozwo-ju zawodowego nauczyciela, dyrektor szko³y: 1) wprzypadku nauczyciela sta¿ysty i nauczyciela kon-traktowego – po zapoznaniu siê z projektem ocenyopracowanym przez opiekuna sta¿u i po zasiê-gniêciu opinii rady rodziców; 2) w przypadkunauczyciela mianowanego – po zasiêgniêciu opi-nii rady rodziców. 7. Rada rodziców powinnaprzedstawiæ swoj¹ opiniê w terminie 14 dni oddnia otrzymania zawiadomienia o dokonywanejocenie dorobku zawodowego nauczyciela. Nieprzed-stawienie opinii rady rodziców nie wstrzymuje po-stêpowania, o którym mowa w ust. 6.),– reprezentowanie rady i ogó³u rodzicówuczniów szko³y wobec dyrektora i innychorganów szko³y oraz na zewn¹trz,

Przy poprawnie uk³adaj¹cej siê wspó³-pracy pomiêdzy rad¹ rodziców a dyrekcj¹ irad¹ pedagogiczn¹, rada rodziców nie makoniecznoœci korzystania ze wszystkich swo-ich uprawnieñ, jednak w myœl zasady, ¿e nie-znajomoœæ prawa szkodzi nale¿y byæ ich œwia-domym. Dlatego bardzo wa¿ny jest wybórodpowiednich kandydatów, którzy bêd¹

uczestniczyæ w jej pracach. Powinny to byæosoby aktywne, chêtne do dzia³ania, spo-³ecznicy. Czasami mo¿na spotkaæ siê z sytu-acj¹, ¿e do rady rodziców wybiera siê rodzi-ca bêd¹cego jednoczeœnie pracownikiemszko³y. Nale¿a³oby siê zastanowiæ nad traf-noœci¹ takiego wyboru, bo czy taki cz³onekrady bêdzie w³aœciwie reprezentowaæ inte-resy rodziców uczniów szko³y przed ró¿ny-mi gremiami np. dyrekcj¹ szko³y b¹dŸ rad¹pedagogiczn¹, bêd¹c jednoczeœnie zale¿-nym od dyrekcji jako pracodawcy.

Na koniec chcia³bym przypomnieæobecnie dzia³aj¹cym radom rodziców, ¿eart. 4 wspomnianej na wstêpie ustawy ozmianie ustawy o systemie oœwiaty oraz ozmianie niektórych innych ustaw mówi: 1.Dzia³aj¹ce w dniu wejœcia w ¿ycie ustawy organybêd¹ce reprezentacj¹ rodziców uczniów szko³y lubplacówki, a w przypadku braku takiego organuw szkole lub w placówce - rada pedagogiczna szko-³y lub placówki, w terminie 30 dni od dnia wej-œcia w ¿ycie ustawy (ustawa wesz³a w ¿ycie 23maja 2007 r. – dop. autora), uchwal¹ szczegó-³owy tryb przeprowadzenia pierwszych wyborówdo rady rodziców szko³y lub placówki. 2. Dotych-czasowe organy bêd¹ce reprezentacj¹ rodzicówuczniów szko³y lub placówki, dzia³aj¹ce w dniuwejœcia w ¿ycie ustawy, wykonuj¹ zadania radyrodziców do czasu wyboru rady rodziców, o którejmowa w art. 53 ustawy wymienionej w art. 1, wbrzmieniu nadanym niniejsz¹ ustaw¹, nie d³u-¿ej jednak ni¿ do dnia 31 paŸdziernika 2007 r.

Miros³aw [email protected]

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

Page 44: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 45

Kinga Worosz, kl. IV a

Odwlekanie

Skoczy³ królik do ogródkadziœ rozmowa bêdzie krótka.- Czeœæ, marchewko, moja mi³a!Ale¿ dzisiaj obrodzi³aœ!

- Hej, króliku, hej mój drogi!Czy nie bol¹ ciê dziœ nogi?- Nogi moje s¹ w porz¹dku,ale pusto mam w ¿o³¹dku.

Jestem brudna, nieumytai w dodatku w ziemi skryta!- Jesteœ zdrowa, jesteœ krzepka,schrupiê ciê z kawa³kiem chlebka!

- Czubek dzisiaj mam zwiêdniêty!Bêdziesz brzuszek mia³ nadêty!- Lecz ja jadam marcheweczkibez zwiêdniêtej jej grzyweczki.

Tak marchewka odwleka³a,bo zjedzona byæ nie chcia³a.

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

Anna Czajkowska, kl. VI

WolnoϾ

Gdybym mia³a wolny czas,Posz³abym nad marzeñ staw,Tam s³owiki, pszczó³ek rój,Zapach sza³wi, œwie¿ych zió³.Woda ciep³a, bardzo czysta,Mówiê wam po prostu kryszta³.¯adnych glonów ani trosk,Tylko s³oñce, chmurek stos.Trawa miêkka pod stopami,Niczym puch albo aksamit.I tak le¿¹c na niej sobie,Puœciæ myœli ca³e mrowie.A gdy bêd¹ odœwie¿one,Znów je zamkn¹æ trzeba w g³owie.I za miesi¹c tak jak dziœ,Nad staw marzeñ musisz przyjœæ.

Karolina Bijoœ, kl. II g

£za

Jest jednaAlbo jest ich wiele.

K¹cik poetycki wype³niaj¹ wiersze– pok³osie III Gminnego Konkursu Li-terackiego Pt. „To mi w³aœnie w duszygra” (maj 2007 r.)

Autorzy tekstów otrzymali najwy¿szemiejsca i zostali laureatami konkursu.

30 maja 2007 r. odby³a siê V edycja Gminnego Konkursu Recyta-torskiego pod has³em „Wiersze, które lubimy”. Uroczystoœæ mia³amiejsce w Gminnym Oœrodku Kultury w Trzcianie, gdy¿ by³ on jed-nym z organizatorów konkursu. Natomiast drugim – Szko³a Podsta-wowa w B³êdowej Zg³obieñskiej.

Gospodarze, tj. dyr. Helena Kopciuch i dyr. Adam Majka zadbalio sprawny przebieg i przyjemn¹, twórcz¹ atmosferê.

Ludwik Jerzy KernW dobie kryzysu czytania – jak okreœla go prof. Kazimierz O¿óg z

Uniwersytetu Rzeszowskiego – jest to donios³e wydarzenie kultural-ne, krzewi¹ce piêkno i bogactwo jêzyka polskiego. Uczestnicy kon-kursu rozwijaj¹ swoje zainteresowania humanistyczne i kszta³tuj¹ wra¿-liwoœæ na odbiór utworów poetyckich. W bie¿¹cym roku zajmowalisiê wierszami Ludwika Jerzego Kerna. Z tej okazji zosta³a przygoto-wana odpowiednia scenografia przez panie: Halinê G³uchowsk¹ iMartê Rz¹sê.

Zgromadzonych recytatorów, ich opiekunów i rodziców uroczy-œcie powita³a dyr. Szko³y Podstawowej w B³êdowej Zg³obieñskiej He-lena Kopciuch. Gospodyni spotkania zaznaczy³a, i¿ wszyscy uczestni-cy s¹ laureatami szkolnych konkursów recytatorskich, poœwiêconychtwórczoœci L. J. Kerna, co podnosi rangê odbywaj¹cej siê imprezy.Nastêpnie dyr. Helena Kopciuch przedstawi³a jury w sk³adzie: MariaChuderska – przewodnicz¹ca (nauczyciel j. polskiego,

Oznacza szczêœcieAlbo wielkie cierpienie.Roni j¹ babcia, wujek,Roni dziewczyna, któr¹ skrzywdzi³ ch³opak.Dla jednych – znak wra¿liwoœci,Dla innych – znak hañby i wstydu.A dla ciebie?Co czujesz, gdy toczy siê po twarzy?Czy znaczy radoœæ?Czy to kolejna ³za smutku?Ile razy jeszcze sp³ynie?

dyr. SP nr 2 w Sêdziszowie Ma³opolskim), Beata Kwiatkowska – cz³o-nek (nauczyciel kszta³cenia zintegrowanego ZS w Œwilczy), MariaIngot-Rusinek – cz³onek (nauczyciel j. polskiego w SP w B³êdowejZg³obieñskiej)

Dalsz¹ czêœæ spotkania prowadzi³a Maria Kozdra-Bu³dak, nauczy-cielka SP w B³êdowej Zg³obieñskiej. Na pocz¹tku przybli¿y³a sylwet-kê i twórczoœæ poety w prezentacji multimedialnej, przygotowanejprzez Halinê G³uchowsk¹. Dzieci z zainteresowaniem œledzi³y boha-terów ksi¹¿ek L. J. Kerna, m. in. zabawnego psa Ferdynanda i urocze-go s³onia Dominika. Twórca sta³ siê im bli¿szy dziêki temu, i¿ jestlaureatem Orderu Uœmiechu, przyznawanego przez milusiñskich itworzy w czasach nam wspó³czesnych.

W przerwach miêdzy recytacjami uczniowie VI klasy SP w B³êdo-wej Zg³obieñskiej, pod opiek¹ Moniki Dragan-Chmiel, wykonywaliznane piosenki m³odzie¿owe. Nie zabrak³o bardzo popularnego utwo-ru pt. „Lato, lato”, do którego tekst napisa³ Ludwik Jerzy Kern.

Królowa³ „Pan Tygrys”Tradycyjnie konkurs odbywa³ siê w trzech kategoriach wieko-

wych. Wziê³o w nim udzia³ 34 uczestników, z klas I-III, reprezentuj¹-cych 10 szkó³ z ca³ej gminy. Komisja konkursowa mia³a bardzo trud-ne zadanie, gdy¿ recytacje sta³y na wysokim poziomie i uczestnicydo³o¿yli wszelkich starañ do stworzenia korzystnego obrazu arty-stycznego. Wiêkszoœæ dzieci opanowa³a w sposób perfekcyjny teksty,

„Wiersze, które lubimy”

Page 45: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200746

– E D U K A C J A I W Y C H O W A N I E –

nierzadko wyj¹tkowo d³ugich, wierszy. Regulamin konkursu zabra-nia³ korzystania z rekwizytów i kostiumów, tote¿ skupiano siê wy³¹cz-nie na piêknych, czêsto wzorowych, deklamacjach. Ze wzglêdu nafakt, i¿ uczestnicy sami wybierali utwory do prezentacji, mieliœmyokazjê wys³uchaæ ich wielokrotnie. Zdecydowanie królowa³ wiersz„Pan Tygrys”, który powtórzy³ siê piêæ razy. Zaraz po nim pod¹¿a³a„Ig³a” wyrecytowana czterokrotnie oraz „Niespodzianka” z trzykrot-nym wejœciem na scenê. Pozosta³e tytu³y siê nie powieli³y, a wrêczzachwyci³y sw¹ oryginalnoœci¹, np. „Stonó¿ka z Pimpifluszek” lub „R”.

Mali aktorzyRecytacje rozpoczêli uczniowie z klas I. By³o ich 11. Zaprezento-

wali siê wyj¹tkowo dobrze, gdy¿ œwietnie opanowali d³ugie teksty iwyraŸnie je przedstawili. Najwiêksze uznanie jury zdoby³ utwór „Przedpierwszym dzwonkiem” przygotowany przez Karolinê Nowak.Jury przyzna³o nastêpuj¹ce miejsca:I miejsce: Karolina Nowak – SP Rudna Wielka – opiekun p. Bogu-s³awa ArkuszyñskaII miejsce: Katarzyna D³ugosz – SP Bianka – p. Urszula CzarnotaIII miejsce: Aleksandra Piêta – SP B³êdowa Zg³obieñska – p. HalinaG³uchowska.Wyró¿nienia: Micha³ Przywara – SP Bratkowice Nr 2 – p. Ma³go-rzata Król, Dominika Wilk – SP D¹browa – p. Ewa Krupa, MartynaMarchlik – SP Trzciana – p. Ma³gorzata Kurzeja.

Z kolei wyst¹pi³o 12 uczniów z klas II. Byli bardzo dobrze przygo-towani, deklamowali spokojnie, wyraŸnie, z zachowaniem odpowied-niej intonacji zdaniowej oraz w³aœciwej interpretacji tekstu. Szcze-gólnie zainteresowano siê ciekaw¹ prezentacj¹ Patrycji P¹czek, wy-konuj¹cej wiersz pt. „ ¯aba i wó³”.

Komisja wy³oni³a nast. lokaty:I miejsce: Patrycja P¹czek – SP B³êdowa Zg³. – p. Marta Rz¹saII miejsce: Remigiusz Chmiel – SP Bzianka – p. Lidia CzajakIII miejsce: Wiktoria Œwistara – SP Trzciana – p. Dorota £oboda.Wyró¿nienia: Klaudia Burdaœ – SP Bratkowice Nr 2 – p. Irena B¹k,Emil Janowski – SP Œwilcza – p. Bo¿ena £yszczek, Aleksandra Cza-chor – SP Trzciana – p. El¿bieta Furmaniak.

Na koniec wys³uchano 11 uczestników z klas III. Reprezentowalirównie wysoki poziom artystyczny, co ich poprzednicy. Swoimi wystê-pami okazali wielki wk³ad pracy wniesiony w interpretacje utworówpoetyckich przez nich samych oraz ich nauczycieli. Na szczególnepodkreœlenie zas³uguje wystêp Elizy Lis, która wykazuje predyspozy-cje do wykonywania zawodu aktorki. Swoim wierszem pt. „Pierwszy”zachwyci³a i rozbawi³a zarówno komisjê, jak i widzów.

Werdykt jury by³ nastêpuj¹cy:I miejsce: Eliza Lis – SP Rudna Wielka – p. Danuta PomianekII miejsce: Gabriela Kawa – SP Bianka – p. Bernadetta Miazga-NyczIII miejsce: Ma³gorzata Nawój – SP Œwilcza – p. Halina Tarañska.Wyró¿nienia: Karolina Pilarz – SP D¹browa – p. El¿bieta D¹browska,Dominika Misiuda – SP Trzciana – p. Ma³gorzata Jamrozek, Katarzy-na Buka³a – SP B³êdowa Zg³. – p. Bogumi³a Ostrowska.

Po wys³uchaniu wszystkich recytacji uczestnicy wraz z opiekuna-mi zostali zaproszeni na s³odki poczêstunek, przygotowany przezorganizatorów.

Punkt kulminacyjny konkursuNast¹pi³ d³ugo i niecierpliwie oczekiwany moment. Przewodni-

cz¹ca jury dyr. Maria Chuderska podsumowa³a zmagania artystycz-ne uczestników spotkania. Zwróci³a uwagê na ponadczasow¹ rolêpoezji, nawi¹zanie do kultywowania piêknej tradycji organizowaniakonkursów recytatorskich. Stwierdzi³a, i¿ uczestniczy³a w „uczcie du-chowej”, któr¹ zawdziêcza wspania³ym interpretacjom wierszy Lu-dwika Jerzego Kerna. Wspólnie z dyr. Helen¹ Kopciuch przewodni-cz¹ca jury wrêczy³a piêkne nagrody ksi¹¿kowe i dyplomy laureatom,pami¹tkowe foldery oraz dyplomy wyró¿nionym i dyplomy uczest-nictwa wszystkim 34 uczniom. Natomiast dyr. Helena Kopciuch ser-decznie pogratulowa³a nagrodzonym oraz ich opiekunom i uhono-

rowa³a pisemnie i imiennie wszystkich nauczycieli i cz³onków jury.Barwne wydania wspania³ych baœni b¹dŸ legend polskich oraz

praktycznych s³owników ufundowa³ Gminny Oœrodek Kultury wTrzcianie .On te¿ przekaza³ interesuj¹ce foldery Gminy Œwilcza dlawyró¿nionych uczniów. Natomiast wszystkie dyplomy opracowa³a iprzygotowa³a nauczycielka SP w B³êdowej Zg³obieñskiej, Halina G³u-chowska, w œcis³ej wspó³pracy z dyr. Helen¹ Kopciuch.

Gminny Konkurs Recytatorski pod has³em „Wiersze, które lubi-my” ma ju¿ swoj¹ tradycjê i wysoki poziom. Swoj¹ obecnoœci¹ zaprze-cza obiegowej opinii, ¿e dzieci nie lubi¹ czytaæ ksi¹¿ek. Jest to wspó³-czesny problem kszta³cenia humanistycznego, z którym boryka siêszko³a na ka¿dym etapie. St¹d idea organizowania konkursów lite-rackich w ró¿nych formach. Jako wspó³organizatorzy jesteœmywdziêczni wszystkim szko³om z ca³ej gminy, które razem z nami pod-jê³y trud krzewienia u dzieci ducha piêknej i bogatej poezji.

Maria Inglot-Rusinek

Page 46: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 47

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

D¹b szypu³kowy (Quercus robur L.) – to jedy-ny gatunek dêbu rosn¹cego na obszarzeleœnym Nadleœnictwa G³ogów M³p. – pozo-sta³oœci po³udniowych krañców w dawnejPuszczy Sandomierskiej.

Z drzew liœciastych jedynie on cieszy siênajwiêkszym uznaniem i jako jedyny w pe³nizas³uguje na przydomek „królewski”. Kilkawieków temu prawdopodobnie d¹browystanowi³y trzon nizinnych drzewostanów na¿yznych siedliskach, zanim nie ust¹pi³y przedg³odem ziemi uprawnej. Po dawnych pusz-czach dêbowych pozosta³y tylko: D¹browy,Dêbiny, D¹brówki i Dêbowce – nazwy ono-mastyczne bardzo popularne na ziemiachpolskich. Naturalne lasy dêbowe przetrwa-³y jedynie w Puszczy Bia³owieskiej.

Inne gatunki dêbu

W Polsce doœæ licznie wystêpuje d¹bbezszypu³kowy (Quercus sessilis Ehrh.), któ-rego ¿o³êdzie wyrastaj¹ bezpoœrednio z ga-³¹zki (bez szypu³ki). D¹b omszony (Quercuspubescens Wild.) ma jedynie stanowisko wPolsce w Bielinku nad Odr¹ (woj. zachod-niopomorskie), gdzie na terenie rezerwaturoœnie kilkadziesi¹t okazów. Pospolity jestnatomiast d¹b czerwony (Quercus rubra L.),który pochodzi z Ameryki Pó³nocnej. Wize-runek jego liœci, co ciekawe, zdobi dziœ pol-skie drobne monety.

D¹b w wierzeniach ludowych

i nie tylko

Przez dawne ludy indoeuropejskie d¹bby³ uwa¿any za œwiête drzewo burzy i grzmo-tu, si³y, d³ugowiecznoœci i nieœmiertelnoœci.Poœwiêcono go biblijnemu Jahwe, mitolo-gicznemu Zeusowi, s³onecznemu bohatero-wi Herkulesowi, fenickiemu bogu podzie-mi Melakartowi, s³owiañskiemu Perkunowii innym.

Bardzo bogata jest symbolika dêbu wwierzeniach ludowych, np. oparcie siê o pieñdêbu wiosn¹ mia³o dawaæ zdrowie, a nosze-nie w kieszeniach ¿o³êdzi podobno zabez-piecza³o przed starzeniem siê i… pijañ-stwem. Wizerunek liœci dêbu, oprócz liœcialaurowego – umieszczony jest w logo Pañ-stwowej Stra¿y Po¿arnej i symbolizowaæ masi³ê, mêstwo i odwagê stra¿aków podczasakcji ratowniczo-gaœniczych.

W horoskopie celtyckim d¹b symboli-zuje niektóre cechy charakteru ludzi uro-dzonych 21 marca – przesilenie wiosny(zrównanie dnia z noc¹). Tak wiêc ludzieurodzeni pod dêbem przewa¿nie s¹ dumni,odwa¿ni i pe³ni godnoœci. Cechuje ich inte-ligencja i niezale¿noœæ pogl¹dów. Przy tymwszystkim potrafi¹ uszanowaæ pogl¹dy in-nych osób. Wolnoœæ jest dla nich bardzowa¿n¹ wartoœci¹. Wœród znajomych s¹ sza-nowani i lubiani za sw¹ godnoœæ i pozytyw-ne nastawienie do œwiata…

D¹b w poezji

¯aden ze znanych gatunków drzew niedoczeka³ siê tylu poetyckich portretów cod¹b. Zauwa¿my jak piêknie pisa³ Wincenty

Pol w wierszu pt. „Królewskie dêby”:Królewskie drzewa! Wy pomniki ¿ywe

Ubieg³ych czasów, dêby mi³oœciwe…Ile¿ to wieków na to siê sk³ada³o,By was postawiæ w tych kszta³tach tak ca³o?W jakie to myœli zuchwa³e œwiat wzrasta³,Gdy wam sz³o w górê – kiedy wiek nasz nasta³?

Okazy dêbów s¹ chronione

Wœród chronionych egzemplarzy drzeww Polsce najwiêcej jest dêbów, które z natu-ry s¹ d³ugowieczne i potrafi¹ osi¹gaæ impo-nuj¹ce rozmiary. Niektóre znane dêby maj¹swoje imiona – jak ludzie.

Najbardziej popularnym polskim dêbemjest zapewne d¹b „Bartek” rosn¹cy w Sam-sonowie ko³o Zagnañska na KielecczyŸnie.Jego schorowane, usychaj¹ce ju¿, potê¿nekonary zosta³y podparte specjalnym stela-¿em. Przez ca³e lata wœród przyrodnikówuchodzi³ za najcenniejszy zabytek polskiejprzyrody. Ju¿ w 1829 r. na ³amach „Sylwana”pisano o nim: We wsi Bartkowie WojewództwieSandomirskim niedaleko osady Urzêdu LeœnegoSamsonów, stoi d¹b znakomity gruboœci, którypocz¹tkiem swym siêga œwietney Historyi naszejepoki to iest: czasów Boles³awa Chrobrego Wielkimzwanego, ma bowiem 800 lat wieku.

W 1934 roku „Bartek” zosta³ uznany za„najcenniejsze drzewo w Polsce”. Mia³ wte-dy nieca³e 900 cm obwodu na wys. 130 cm.Okazuje siê, ¿e s¹ wiêksze od niego okazy. WJanuszkowicach (za Frysztakiem) ko³o daw-nego dworu roœnie d¹b „Chrzeœcijanin” oobwodzie 1040 cm. W jego dziupli mo¿na zpowodzeniem zaparkowaæ ma³ym fiatem.

Niemal identycznych rozmiarów jestd¹b „Napoleon” rosn¹cy w lesie pañstwo-wym w Nadleœnictwie Przytak ko³o ZielonejGóry. Botanicy oceniaj¹ jego wiek na 700-800 lat.

Równie s³ynne s¹ dêby rogaliñskie:„Lech”, „Czech”, „Rus” – przywo³uj¹cepamiêæ pras³owiañskiej legendy. Rosn¹ one

Najstarszy z bratkowickich dêbów ma 260 lat.

Dêby, pomniki przyrody obok leœniczówki w Bratkowicach.

Page 47: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200748

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

w XVIII-wiecznym parku angielskim w Ro-galinie (Wielkopolska). Ich obwody: 910 cm,740 cm i 670 cm nie s¹ mo¿e imponuj¹ce,jednak poskrêcane pnie i potê¿ne konaryzawsze przyci¹ga³y tu zwiedzaj¹cych.

Równie¿ w okolicy Krosna mo¿na spo-tkaæ imponuj¹cych rozmiarów dêby. Naj-grubszy na Podkarpaciu, to oczywiœcie „Po-ganin” z Wêglówki. Liczy sobie ok. 600 lat,zaœ obwód jego pnia osi¹ga 900 cm. Nazwa„Poganin” ma sugerowaæ, ¿e rós³ ju¿ tutajnim postawiono po tej stronie Karpat pierw-sze chrzeœcijañskie krzy¿e.

W Rzepinku na Pogórzu, tu¿ przy daw-nej cerkwi roœnie okaza³y d¹b „Jagiellon” oobwodzie 720 cm. To jedyny ¿ywy œwiadekpamiêtaj¹cy czasy sprzed wysiedlenia z tegoterenu Rusinów-Zamieszañców.

Natomiast w Kroœcienku Wy¿nym tu¿przy rzece Wis³ok roœnie d¹b „Aleksander”mierz¹cy w obwodzie 620 cm. Ma on przy-pominaæ o pobycie w tej miejscowoœci Alek-sandra Fredry.

Równie interesuj¹cym jest d¹b „Wincen-ty” z kroœnieñskiej Dêbiny. Liczy sobie 535

cm w obwodzie i na pewno pamiêta czasyWincentego Pola, który bawi¹c czêsto wtutejszym dworze przechadza³ siê zapewnepo leœnej czêœci dawnego parku dworskie-go.

To w³aœnie tu poeta uk³ada³ w myœlachs³owa: Tam pod lasem dêbina, przy dêbinie doli-na, przy dolinie staweczek, przy staweczku m³yne-czek. Wiersza tego z przedwojennego ele-mentarza uczy³y siê dzieci w ca³ej Polsce.

Osobne strofy poœwiêca³ temu drzewuwspó³czesny poeta Jan Szyc:Œwiadek koronny dziejów wsiotaczany czci¹ mlodnikówZdrowy jeszcze opukany niedawnorêk¹ cz³owiekazap³adnia staw ¿o³êdziem…

Dêby bratkowickie

Nale¿¹ do gatunku dêbów szypu³kowych(Quercus robur L.). Rosn¹ w pobli¿u leœni-czówki przy drodze powiatowej prowadz¹-cej do Kupna w oddziale leœnym nr 169g

pod zarz¹dem Nadleœnictwa G³ogów M³p.S¹ zaliczane do grona Pomników Przyrody.Jest ich trzy. Pierwszy z nich mierzy w obwo-dzie tzw. pierœnicy – 425 cm, ma wysokoœæ23 m, wiek 260 lat. Drugi d¹b w obwodziema 335 cm, jest wyskoki na 20 m i liczy 200lat. Trzeci z nich mierzy w obwodzie 325cm, ma wysokoœæ 18 m i liczy 200 lat.

Dêby te s¹ ¿ywymi œwiadkami historiiwielu pokoleñ bratkowiczan. W miejscowykrajobraz wpisane s¹ na sta³e od setek lat.Myœlê, ¿e te królewskie drzewa powinny ju¿mieæ swoje imiona, wówczas ³atwiej bêdzieœledziæ dalszy ¿ywot ka¿dego z nich.

Wspomnê, ¿e w lasach Nadleœnictwa G³o-gów M³p. rosn¹ tylko dwa dêby szypu³kowewiêksze i starsze od tego jednego w Bratko-wicach. W Weryni roœnie d¹b, który liczy so-bie 280 lat, w obwodzie ma 470 cm i ma wyso-koœæ 25 m oraz w £apówce, gdzie d¹b ma270 lat, w obwodzie mierzy 455 cm a wysokijest na 27 m. Pozosta³ych dêbów szypu³ko-wych „staruszków” w Nadleœnictwie G³ogówM³p. jest 22 w wieku od 150 do 250 lat.

Tekst i fot.: W³adys³aw Kwoczyñski

Od pewnego czasu coraz czêœciej docie-raj¹ sygna³y o pojawianiu siê w obrêbie obejœæi ogrodów wê¿y albo, jak mawiaj¹ niektórzy– ¿mij. Bardziej obeznani mówi¹, ¿e spotykasiê zaskroñce. Przypadki te nie by³yby niczymnadzwyczajnym, gdyby dotyczy³y obejœæ w bez-poœrednim s¹siedztwie lasów, gdy¿ na ogó³wystêpowanie wê¿y, w tym ¿mij, kojarzymyraczej z lasem. Fakty te dodatkowo przywo-³uj¹ szczególny niepokój, gdy¿ u wiêkszoœciludzi wê¿e wywo³uj¹ z³e skojarzenia, stwarzaj¹obawy niebezpiecznego pok¹sania i na ogó³budz¹ wstrêt, tym bardziej gdy pojawiaj¹ siêw obrêbie domów. Jak wiêc wyjaœniæ te przy-padki, o których jeszcze do niedawna nie by³os³ychaæ?. Popatrzmy wiêc nieco w biologiêtej „tajemniczej” grupy zwierz¹t, a mo¿e udasiê coœ niecoœ zrozumieæ w zmianie ich za-chowania na terenie naszej gminy.

Reliktowy charakter zaskroñcaNa wstêpie trzeba powiedzieæ, ¿e poja-

wiaj¹ce siê wê¿e w obrêbie obejœæ oddalo-nych od lasu s¹ absolutnie niegroŸnymi za-skroñcami, a nie ¿mijami. Zaskroniec jestgadem o specyficznej budowie cia³a, a tymsamym i sposobie poruszania siê oraz zacho-wania. Ta grupa zwierz¹t wykszta³ci³a siê naZiemi stosunkowo bardzo dawno, bo ju¿ wokresie karbonu, tj. oko³o 300 min. lat temu.Jest wiêc niejako grup¹ zwierz¹t o relikto-wym charakterze. W odró¿nieniu od ssakówi ptaków, zaskroniec (jak wszystkie gady) jestzwierzêciem o zmiennej temperaturze cia³a,tzw. „zimnokrwistym”, czyli nie dysponuj¹cymzdolnoœci¹ regulowania ciep³oty swojego cia-³a. St¹d dla zachowania funkcji ¿yciowychmusi pobieraæ ciep³o z zewn¹trz, rozgrzewa-j¹c siê w promieniach s³onecznych lub od

pod³o¿a. Prowadzi dzienny tryb ¿ycia. Lubiwygrzewaæ siê w s³oñcu, zwykle zwiniêty wk³êbek. Jego aktywnoœæ zale¿y w du¿ej mie-rze od temperatury otoczenia.

Nie nale¿y do wê¿y szybkich. Porusza siêcharakterystycznym „pe³zaj¹cym” ruchemwij¹cym, przy czym rolê nóg zastêpuj¹ liczne¿ebra z uk³adem miêœni i rogowymi tarczka-mi na brzusznej stronie cia³a. Nie wspina siêna drzewa, ale potrafi wejœæ na szczyt stertyga³êzi. Wskutek s³abego wzroku i naturalne-go braku s³uchu, bodŸce otoczenia odbierapoprzez wyczuwanie drgañ pod³o¿a oraz zapomoc¹ bardzo ruchliwego, d³ugiego, nakoñcu rozwidlonego jêzyka, nieustannie wy-suwanego przy zamkniêtej paszczy.

Ciekawostk¹ w grupie wê¿y jest kilkakrot-ne w ci¹gu roku zrzucanie naskórka z ca³egocia³a, u³atwione w wyniku ocierania siê i prze-ciskania przez szczeliny, kamienie, ga³êzie inierównoœci pod³o¿a. Zaskroniec jest niemy,ale w stanie silnego podra¿nienia syczy, wy-dmuchuj¹c gwa³townie powietrze z p³uc.

Na tym nie koniec „dziwactw” w tej gru-pie zwierz¹t. Wê¿e s¹ w stanie po³kn¹æ zdo-bycz znacznie wiêksz¹ od swej g³owy, co jestmo¿liwe dziêki ruchomemu po³¹czeniu ko-œci czaszki i uzyskaniu przez to znacznej jejrozci¹gliwoœci. Zdobycz przytrzymuj¹ zakrzy-wionymi ku ty³owi zêbami chwytnymi i po³y-kaj¹ w ca³oœci.

Cz³owiek a zaskroniecCzy stanowi wiêc jakieœ zagro¿enie dla

ludzi?. Jest wê¿em zupe³nie niejadowitym inieagresywnym. Jedynie przy próbie schwy-tania, gdy nie ma mo¿liwoœci ucieczki, zawziê-cie g³oœno syczy i niekiedy mo¿e k¹saæ, cowcale nie oznacza, ¿e jest jadowity (jego zêby

nie maj¹ jadu). Znacznie skuteczniejsz¹ jegobroni¹ odstraszaj¹c¹ jest w chwili schwyta-nia wystrzykniêcie z gruczo³ów kloakalnychgêstej, bia³ej substancji o odra¿aj¹cej i md³ejwoni, której zapach d³ugo utrzymuje siêmimo intensywnego sp³ukania wod¹. W spo-tkaniu z cz³owiekiem zawsze stara siê uciec iukryæ w jakimœ zakamarku. Niektóre osobni-ki niespodziewanie zaskoczone udaj¹ mar-twe, le¿¹c z otwart¹ paszcz¹ do czasu odej-œcia napastnika. Spoœród moich kilkunastuspotkañ zaskroñców widzia³em osobniki za-równo bardzo wolno staraj¹ce siê uciec, jakrównie¿ bardzo p³ochliwe, zmykaj¹ce niemalb³yskawicznie. Przez kilka lat na jednym zestawów potorfowych „Olszyny” w Trzcianieprzebywa³ bardzo du¿y zaskroniec, któryucieka³ w szuwary ju¿ przy zbli¿eniu siê doñna odleg³oœæ 30 metrów, a robi³ to niemalb³yskawicznie i z bardzo g³oœnym syczeniem.Z kolei na stawach rezerwatu Zab³ocie podPorêbami Kupieñskimi kilka wygrzewaj¹cychsiê w s³oñcu zaskroñców na szczycie stertyga³êzi ucieka³o b³yskawicznie, zaœ jeden po-lêguj¹cy na burcie ³ódki p³oszony kijem nie-chêtnie i powoli opuœci³ to miejsce. Pewne-go razu napotka³em wczesn¹ wiosn¹ w lesieko³o Bratkowic zaskroñca, który po wielo-krotnych próbach zawrócenia kijem znie-chêcony moim natrêctwem zdecydowa³ siêwreszcie udawaæ martwego. Trwa³ w tym sta-nie d³ugo i „o¿y³” dopiero, gdy sta³em nieru-chomo w du¿ej odleg³oœci od niego i w do-datku ukryty za drzewem. Tak wiêc przy spo-tkaniu z tym wê¿em mo¿emy jedynie co naj-wy¿ej doœwiadczyæ ciekawych, indywidual-nych zachowañ i nic poza tym groŸnego.

Jak rozpoznaæ, ¿e mamy przed sob¹ za-skroñca, a nie np. jadowit¹ ¿mijê? Otó¿ za-

Page 48: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 49

skroniec jest na wierzchniej stronie cia³a jed-nolicie oliwkowo-zielony, w ró¿nej tonacjiodcieni od jasno-popielato-zielonej do ciem-no-oliwkowo-zielonej. Spód cia³a bia³o kremo-wy z du¿ymi, czarnawymi plamami. Najwa¿-niejsz¹, doskona³¹ terenow¹ cech¹ wyklucza-j¹c¹ pomy³kê w oznaczeniu zaskroñca jestobecnoœæ po obu stronach g³owy za okolic¹skroniow¹ (st¹d nazwa zaskroniec), du¿ej, ja-sno¿ó³tej lub jasnopomarañczowej plamy wkszta³cie pó³ksiê¿yca, ograniczonej zarówno zprzodu jak i z ty³u czarnym t³em, co jeszczewyraŸniej, dobitnie wyostrza jej widocznoœæ.Jaskrawe plamy skroniowe wystêpuj¹ nawet uokazów melanistycznych (czarnych) i stano-wi¹ zawsze niezawodn¹ cechê rozpoznawcz¹zaskroñców. Zaskroñce dorastaj¹ do wielko-œci nawet 120-170 cm.

„Gminne” zaskroñceJego zasadniczym œrodowiskiem wystêpo-

wania s¹ leœne lub ³¹kowe obszary wilgotne ipodmok³e. Szczególnie otoczenie wód stoj¹-cych (rozlewiska, jeziora, stawy) oraz m³aki,moczary, rowy i strumienie. Bywa tak¿e w do-linach rzecznych, np. nad Wis³okiem jest doœæczêsty. W gminie Œwilcza zdecydowanym œro-dowiskiem wystêpowania zaskroñca jest kom-pleks leœny Bratkowic, gdzie najliczniejszy jestw partiach podmok³ych i w pobli¿u ciekówwodnych oraz rowów. Poza lasem zarównoprzed wojn¹ jak i do niedawna jego wystêpo-wanie na obszarach podmok³ych i zabagnio-nych ³¹k z wyrobiskami i torfiankami by³o skraj-nie rzadkie, wrêcz sporadyczne. Tak mo¿nas¹dziæ na podstawie braku przekazów star-szych mieszkañców o spotykaniu wê¿y na³¹kach. Wskutek s³abej wiedzy wszystkie wê¿ezaliczano jako ¿mije (a wiêc groŸne), tote¿niemal ka¿de napotkanie wê¿a nawet w lesiepodczas zbierania grzybów czy jagód by³o opo-wiadane, a tym bardziej gdyby spotkano gona ³¹kach. Poœrednio wiadomo, ¿e zaskroñcena ³¹kach rozci¹gaj¹cych siê na pó³nocnychkrañcach Trzciany ¿y³y sporadycznie, o czymœwiadczy chocia¿by opowiadanie mojej bab-ci, ¿e tylko raz bocian przyniós³ m³odym dogniazda du¿ego wê¿a z ³¹k. Taki przypadekzdarzy³ siê tylko raz w ci¹gu wielu lat. Gniazdoby³o od niepamiêtnych lat na wiekowym wi¹-zie u zbiegu posesji bêd¹cych dziœ w³asnoœci¹Witolda Drausa i Tadeusza Pypcia.

W okresie wczesnopowojennym s³ysza³emjeszcze o dwóch przypadkach napotkaniadu¿ych zaskroñców w ³ozach na ³¹kach ko³oTrzciany. Byæ mo¿e by³y jeszcze inne, nielicz-ne obserwacje z ³¹k, ale w sumie potwierdzato skrajne, wrêcz sporadyczne wystêpowanietego gada poza obszarem leœnym. Dopierogdzieœ pod koniec lat dziewiêædziesi¹tych ubie-g³ego wieku zaczê³y docieraæ coraz czêstszeinformacje o napotykaniu zaskroñców napograniczu ³¹k i pól, wœród trzcinowisk, ko³otorów kolejowych w Trzcianie, a nawet ko³ozabudowañ by³ego GS (informacja Micha³aNowaka).

W sierpniu 2004 r. du¿y zaskroniec wy-grzewa³ siê na schodach kuchni internatu tech-nikum w Trzcianie i póŸniej przez pewien czasprzebywa³ w pobli¿u tego¿ obiektu. Tak¿ekolega Witold Draus informowa³ o napotka-

niu zaskroñca na schodach domu w zachod-niej czêœci Trzciany w pobli¿u strumienia „Wod-nica”. Nale¿y zwróciæ uwagê, ¿e wymienionestwierdzenia przebywania zaskroñców w ob-rêbie zabudowy maj¹ œcis³y zwi¹zek z obecno-œci¹ w pobli¿u cieku wodnego (potok Trzcian-ka i Wodnica). Woda jest ¿ywio³em zaskroñ-ca, doskonale p³ywa i wytrwale nurkuje, tote¿nale¿y siê spodziewaæ czêstszych jego pojawówna obszarze wiejskim w obrêbie zabudowy po-³o¿onej w pobli¿u potoków, którymi wêdruje.Z dala od wody przebywa wyj¹tkowo, g³ówniewczesn¹ wiosn¹ i jesieni¹.

Czy zatem fakty coraz czêstszych spotkañtego wê¿a z dala od miejsc swego dotychcza-sowego, leœnego wystêpowania na terenie na-sze) gminy maj¹ tylko zwi¹zek z jak¹œ nag³¹,dynamiczn¹ eksplozj¹ populacji i wêdrówkiwskutek nadmiernego wzrostu liczebnoœci, na-turalnym poszerzaniem lokalnego obszaru

wystêpowania, a mo¿e zajmowaniem siedlisksuboptymalnych jak otwarte tereny mokrych³¹k, rowów, pól? Wydaje siê, ¿e odpowiedzinale¿y szukaæ w strefie zwi¹zanej z po¿ywie-niem zaskroñca.

Zmiany na gorsze!Zaskroniec jest pod wzglêdem po¿ywie-

nia gatunkiem wysoko wyspecjalizowanym,czyli wybitnym monofagiem. Inaczej mówi¹c– zwierzêciem od¿ywiaj¹cym siê wy³¹cznie p³a-zami (¿aby i ropuchy). Bardzo rzadko zjadaryby i owady. Jak wszystkie zwierzêta od¿ywia-j¹ce siê w¹sk¹ grup¹ gatunkow¹ ofiar, zaskro-niec w takim przypadku œciœle uzale¿niony jestod licznego wystêpowania ¿ab i ropuch i tymsamym specyficznego œrodowiska, które onezasiedlaj¹. St¹d jego wystêpowanie i liczebnoœæuzale¿nione s¹ ca³kowicie od tej grupy zwie-rz¹t oraz zachowania odpowiedniego, specy-ficznego œrodowiska. Na obszarze naszegokraju (a tak¿e naszej gminy) stan siedlisk pod-

mok³ych ulega coraz bardziej drastycznym,niekorzystnym przemianom nie tylko wsku-tek gospodarczej dzia³alnoœci cz³owieka, ale iuwarunkowaniom klimatycznym (susze). Osu-szaniu ulegaj¹ tak¿e kompleksy leœne, co po-ci¹ga za sob¹ giniêcie fauny p³azów. Zaskro-niec w wyniku tego zaczyna wiêc coraz czê-œciej zajmowaæ siedliska suboptymalne (alejeszcze doœæ zasobne w ¿aby i ropuchy), czylipodmok³e ³¹ki, wyrobiska potorfowe, zasto-iska polno-³¹kowe, trzcinowiska. Wzd³u¿ stru-mieni i potoków, a nawet rowów przemiesz-cza siê w ich górne partie. Wszystko to maœcis³y zwi¹zek z kurcz¹c¹ siê baz¹ po¿ytkow¹ iposzukiwaniem bardziej zasobnej, co wcalenie œwiadczy, ¿e w obrêbie zabudowy jest wiêk-sza dostêpnoœæ ¿ab czy ropuch.

Tak wiêc jego obecnoœæ we wsi oddalonejod lasu to efekt gwa³townie pogarszaj¹cegosiê stanu jego dotychczasowego œrodowiska¿ycia. Innymi s³owy – za³amanie siê natural-nych, ekologicznych struktur siedliskowychwskutek coraz wiêkszej presji negatywnie dzia-³aj¹cych czynników ze strony cz³owieka. Dzia-³ania te wpierw niszcz¹ p³azy, a w dalszej kolej-noœci zaskroñce, czego obrazem s¹ przemiesz-czenia tych gadów. Coraz bardziej odczuwal-ne ocieplanie siê klimatu niesie ze sob¹ inwa-zjê ciep³olubnych szkodników owadzich drze-wostanu leœnego, co w najbli¿szej przysz³oœciwymusi potrzebê intensywniejszej chemizacjilasów, ale i ich nawo¿enia, a to z kolei krachdla p³azów i gadów – grupy zwierz¹t bardzowra¿liwej na wszelkie zmiany w ich siedliskach.

Uwaga na nowych lokatorów!Wêdruj¹cym zaskroñcom zabudowania w

pewnym sensie sprzyjaj¹ jako miejsca dogod-nych kryjówek. Jego naturalnymi kryjówkamis¹ rozmaite nory, wykroty, szczeliny pod ko-rzeniami, kupy ga³êzi, kamieni, zmursza³e pnie.W obrêbie zabudowy znajduj¹ siê szczeliny wmurach, sk³ady drewna, ceg³y i ró¿nych ru-pieci bez³adnie porozrzucanych. Lubi bywaænawet w piwnicach, zw³aszcza tych w ogro-dach, porzuconych i zaniedbanych.

Szczególnie ciekawe jest zjawisko cyklurocznego zaskroñca – zapada w stan letargu,zwanego snem zimowym (hibernacja), co mamiejsce z koñcem wrzeœnia lub na pocz¹tkupaŸdziernika. Budzi siê pod koniec marca lubna pocz¹tku kwietnia. Zimuje w rozmaitychziemnych kryjówkach. W miejscach licznegowystêpowania zimuje gromadnie, ale na ob-szarach skrajnego, rozproszonego wystêpowa-nia pojedynczo.

Jest zwierzêciem jajorodnym. Samica odczerwca do sierpnia sk³ada 15-40 jaj w skórza-stej, elastycznej os³once. Zawsze s¹ dobrzeukryte w miejscach wilgotnych (sterty kom-postu, trocin, butwiej¹cych liœci, kêpy mchu,zwa³y torfu i próchna, wilgotna ziemia). Za-chodz¹ce w miejscu ukrycia jaj procesy fer-mentacyjne zapewniaj¹ im odpowiedni¹ tem-peraturê. M³ode zaskroñce ¿ywi¹ siê ma³ymip³azami i g³ównie bezkrêgowcami (d¿d¿owni-ce, g¹sienice, owady). Na zdobycz zaskroniecpoluje aktywnie, wyszukuj¹c j¹ w trakcie po-wolnego pe³zania wœród roœlinnoœci. Ruchnapotkanej ¿aby czy ropuchy wyzwala b³yska-wiczny chwyt otwart¹ paszcz¹ i zaczepienie

Zaskroniec zwyczajny (Natrix natrix) – jasny spódcia³a z ciemnymi plamami oraz ostrzegawcze, ja-skrawe plamy na tyle g³owy nadaj¹ mu wygl¹d groŸ-nego wê¿a. Dla ludzi nie stwarza najmniejszegoniebezpieczeñstwa, za to jest niestrudzonym pogromc¹¿ab i ropuch.

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

Page 49: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200750

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

zêbami, a nastêpnie po³ykanie ¿ywcem.Gady jako zwierzêta miêso¿erne utrzy-

muj¹ równowagê biologiczn¹ wœród tych krê-gowców, które wskutek du¿ej rozrodczoœciwystêpuj¹ masowo. St¹d np. obecnoœæ za-skroñca na hodowlanych stawach rybnychw zasadzie bywa tolerowana, gdy¿ têpi ¿aby,które s¹ niekorzystne w hodowli ryb (zjadaj¹narybek). Jednak¿e wskutek postêpuj¹cychniekorzystnych zmian œrodowiskowych i ma-sowego wymierania p³azów, obecnie rola za-skroñca w œrodowisku naturalnym wydaje siêbyæ co najmniej problematyczna, a nawetwrêcz niekorzystna z racji pe³nienia funkcjireduktora tej grupy zwierz¹t.

Symbolika wê¿yW/naszym kraju jest zwierzêciem praw-

nie chronionym i jeszcze doœæ rozpowszech-nionym. Ginie jednak wskutek gospodarczejdzia³alnoœci cz³owieka. Bywa tak¿e zabijany,zwykle wskutek nieumiejêtnego rozpoznania,wziêty za ¿mijê (chocia¿ tak¿e ¿mij nie wolnozabijaæ). Jego naturalnymi wrogami s¹ je¿e,kuny, czaple i bociany, a tak¿e myszo³owy,b³otniaki i kruki. Paradoksalnie m³ode za-

skroñce s¹ zjadane przez ¿aby, a nawet przezryby. Dopiero co wyklute nawet przez du¿echrz¹szcze biegaczowate.

Mimo ogromnego postêpu nauk przy-rodniczych i popularyzacji wiedzy o dotych-czas s³abo poznanych grupach zwierz¹t, na-dal w stosunku do wê¿y wiod¹ prym zakorze-nione, dziwaczne zabobony i przes¹dy, coprowadzi do bezmyœlnego ich têpienia. •ró-d³o tego zjawiska le¿y w zamierzch³ych cza-sach i utwierdzone jest w naszym krêgu kul-turowym. To za spraw¹ wê¿a cz³owiek zosta³wygnany z biblijnego raju. PóŸniej na prze-strzeni wieków wszelkie gady (szczególniewê¿e) zawsze by³y symbolem z³a, chytroœci ipodstêpu.

W czasach niechlubnej inkwizycji bli¿szeinteresowanie siê wê¿ami i próby poznaniatej grupy stworzeñ koñczy³y siê na stosie. Cie-kawe, bo w dawnej Litwie zaskroniec by³ wê-¿em œwiêtym – ale to kraj innej kultury. Wnaszym regionie opowiadano o istnieniu kró-la wê¿y z koron¹ na g³owie. Oczywiœcie takieskojarzenie powsta³o zapewne pod wra¿e-niem z³udzenia zwi¹zanego z okaza³ymi po-marañczowo-¿ó³tymi plamami na g³owie, jak-

by koron¹. Pomawiano tak¿e zaskroñca owypijanie mleka krowom z wymion, a tak¿e ozdolnoœciach hipnotyzowania ludzi,

Chroñmy wê¿e, nie zabijajmy ich…W dzisiejszych, nowszych czasach po-

wszechna niechêæ do wê¿y wynika raczej zprzesadnej odrazy zwi¹zanej z ich wygl¹demi kszta³tem cia³a oraz przewra¿liwieniem zaspraw¹ jadowitoœci. Powszechnie emitowa-ne w telewizji programy o jadowitych wê¿achna œwiecie w pewnym stopniu wywieraj¹ wnaszych umys³ach negatywne skojarzenia od-noszone bezzasadnie i do naszego zaskroñ-ca. Mimo ¿e te nie ciesz¹ce siê nasz¹ sympa-ti¹ stworzenia nie sk³aniaj¹ nas do dobrychwra¿eñ, pozwólmy im wspó³trwaæ z nami iwœród innych istot jakim dane jest ¿yæ na Zie-mi.

Myœl napisania powy¿szego wywodu po-wsta³a dziêki inspiracji mieszkañca Bratko-wic W³adys³awa Kwoczyñskiego, którego za-intrygowa³o to ciekawe zjawisko inwazji za-skroñców na obszary pozaleœne.

Józef Ciosek

WWWWWydobycie w latachydobycie w latachydobycie w latachydobycie w latachydobycie w latach1935-1945 według1935-1945 według1935-1945 według1935-1945 według1935-1945 według

budżetów wsibudżetów wsibudżetów wsibudżetów wsibudżetów wsiPodobnie jak w Œwilczy, s¹siednie gro-

mady, borykaj¹c siê z dotkliwym wówczasproblemem opa³owym, rozpoczê³y w la-tach 30. wydobywaæ torf z du¿ym rozma-chem. Analiza zestawieñ liczbowych zawar-tych w tabeli Wydobycie torfu w gminie Œwil-cza w latach 1935–1945 sk³ania do wyci¹-gniêcia pewnych wniosków. Trudnoœci¹ wpe³nej interpretacji jest brak kompletu pre-liminarzy bud¿etowych wszystkich gromadówczesnej gminy Œwilcza (wyjaœniæ nale¿y,¿e z interesuj¹cych nas wsi posiadaj¹cychtorfowiska w sk³ad ówczesnej gminy Œwil-cza wchodzi³a tak¿e Rudna Ma³a). Szcze-gólnie dotkliwy jest zupe³ny brak prelimi-narzy gromady Bratkowice. Z prezentowa-nych w zestawieniu gromad najlepiej opi-sana danymi liczbowymi jest sama wieœŒwilcza, dla której brakuje preliminarzabud¿etowego tylko na rok 1939/1940, na-tomiast sumê preliminowanych wydatkówi dochodów na rok 1935/1936 (nie istnia-³y jeszcze wówczas tak opracowane bud¿e-ty), mo¿na zast¹piæ „sum¹ wykonanegobud¿etu na rok poprzedni”, zapisan¹w preliminarzu na rok 1937/1938. Zazna-

czyæ nale¿y, ¿e brak danych dlagromad na poszczególne lata, jaki brak kompletny danych dla gro-mady Bratkowice nie œwiadczyo nie organizowaniu wydobycia torfuprzez nie w tych konkretnych latach, czyzupe³nie – jak by siê to mog³o wydawaæ wprzypadku Bratkowic. Kolejna uwaga do-tyczy znacznie zwiêkszonych kosztów wy-dobycia i dochodów w okresie okupacjihitlerowskiej. Wynik tak du¿ych obrotówkapita³owych w przemyœle torfowym po-szczególnych gromad by³ spowodowanynie tylko zwiêkszeniem skali wydobycia wkryzysowych warunkach wojennych, ale tak-¿e spor¹ inflacj¹ wojenn¹, zw³aszcza w koñ-cowej fazie okupacji, w latach 1942–1944.Analizuj¹c bud¿ety gromad Rudnej Wiel-kiej i Ma³ej, przypuszczaæ nale¿y, ¿e brakkosztów wydobycia (w Rudnej Ma³ej poja-wi³y siê dopiero w bud¿etach na lata 1943/1944 i 1944/1945, dla Rudnej Wielkiej niezachowa³y siê bud¿ety na te lata) wynika³ zesposobu organizowania wydobycia przez tewsie. Eksploatacja torfu w Rudnej Wielkieji Rudnej Ma³ej do roku 1942 polega³a praw-dopodobnie na wydzier¿awianiu cz³onkomgromady za odpowiedni¹, niezbyt wygóro-wan¹ odp³atnoœci¹ dzia³ek torfowych, naktórych sami zainteresowani kopali „próch-nicê” (byæ mo¿e póŸniej odsprzedaj¹c na-wet mieszkañcom s¹siednich wsi).

Dwory i indywidualniDwory i indywidualniDwory i indywidualniDwory i indywidualniDwory i indywidualnigospodarzegospodarzegospodarzegospodarzegospodarze

Równolegle, ci¹gn¹c w kryzysowe latamiêdzywojnia, wydobycie kontynuowa³y oko-liczne dwory. Uzyskane informacje pozwalaj¹stwierdziæ, ¿e w tym okresie szczególnie pozy-skiwaniem torfu zainteresowane by³y dworyw Trzcianie i D¹browie, posiadaj¹ce ³¹ki naobfitych trzciañskich torfowiskach. Na po³u-dnie od lasku Olszyna, przy którym wspomnia-ne dwory wydobywa³y „próchnicê”, sta³y dwied³ugie szopy drewniane przeznaczone do sk³a-dania wysuszonych cegie³ek torfowych. Torften przeznaczony by³ dla robotników dwor-skich: fornali, parobków itp., którym dziedzicprzyznawa³ takie deputaty opa³owe. W pobli-¿u tych szop i lasku Olszyna mieszka³ w tymokresie niejaki Grzesik osadzony tam przeztrzciañski dwór, którego funkcja, niezbyt ja-sna, w œwietle zebranych relacji, zwi¹zana by³anajprawdopodobniej z wydobyciem torfu.Pe³ni³ on byæ mo¿e rolê stró¿a torfowisk, pil-nuj¹cego sprzêtów i susz¹cych siê kostek tor-fowych.

Osobnego potraktowania wymagaj¹nowe przedsiêwziêcia ch³opskie uaktywnio-ne w latach 30. XX w. Chodzi tu o dwie posta-

Page 50: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 51

cie, organizatorów wydobycia torfu w dwu-dziestoleciu miêdzywojennym, Adama Mia-zgê i Romana Bobolê, obu z Bratkowic.Nazwiska ich do dziœ istniej¹ w œwiadomoœcistarszych mieszkañców okolicznych wsi,kojarz¹c siê nieod³¹cznie z kopaniem„próchnicy” w kryzysowych przedwojen-nych czasach.

Pierwsze nabyte przez Miazgê i Bobolêgrunty wraz z ³¹kami torfowymi pochodzi³yz rozparcelowywanego na pocz¹tku XX w.folwarku Zapole. By³y to tereny znajduj¹cesiê w wiêkszoœci na pó³nocnym brzegu rze-ki Mrowla. Oprócz nich ³¹ki torfowe zaku-pili tam inni gospodarze z Bratkowic iTrzciany, m. in. rodziny Drausów, Smaga-³ów, Stok³osów itp., którzy prowadzili wy-dobycie dla w³asnych potrzeb.

GospodarczeGospodarczeGospodarczeGospodarczeGospodarczeinicjatywyinicjatywyinicjatywyinicjatywyinicjatywy

Adama MiazgiAdama MiazgiAdama MiazgiAdama MiazgiAdama MiazgiAdam Miazga, bogaty i operatywny go-

spodarz (mimo, ¿e jego wygl¹d zewnêtrznyo tym nie œwiadczy³ – nosi³ podobno staro-œwieck¹ sukmanê przepasan¹ powrós³em)kupowa³ dodatkowo ³¹ki od dziedziczki D¹-browy, Augusty Wojciechowskiej, zwanejpopularnie Guci¹ i na nich g³ównie wydoby-wa³ torf. Okres dzia³alnoœci gospodarczej –torfowej Miazgi rozpocz¹³ siê na pocz¹tkulat 30. XX w. (ok. 1933, 1934 r.). Posiada³ ju¿wówczas ok. 15 mórg ³¹k torfowych po³o¿o-nych na po³udniowym brzegu rzeki Mrow-la, które od wschodu ogranicza³o pastwiskogromady Bratkowice, a od zachodu prze-prowadzony ówczeœnie rów melioracyjny.Razem z Romanem Bobol¹ zakupili od d¹-browskiego dworu kolejne 5 mórg torfowisk,kontynuuj¹c wspólnie wydobycie.

Adam Miazga eksploatowa³ torfowiskazatrudniaj¹c cz³onków swojej rodziny, bra³tak¿e robotników z okolicznych wsi. Po-moc¹ s³u¿yli mu bratankowie, którym po-wierza³ funkcje nadzorcze – brygadzistów(majstrów). Zaznaczyæ trzeba, ¿e w ci¹gukolejnych sezonów wydobywczych nastêpo-wa³a pewna rotacja robotników, przy czymw ci¹gu jednego sezonu zatrudniona by³ajedna, 4, 5 – osobowa grupa robotników(byæ mo¿e w niektórych sezonach praco-wa³o dwie takie grupy). Brygadzistami –majstrami dla kopaczy torfu byli Antoni iW³adys³aw Miazgowie. Stary Miazga, mimoi¿ posiada³ ca³y zestaw maszyn potrzebnychdo wydobycia: torfiarkê i wózki z szynami,wykorzystywa³ tylko czêœæ z nich. Przepro-wadzenie wspomnianego rowu melioracyj-nego i przesuszenie torfowisk na po³udnio-wym brzegu rzeki Mrowla umo¿liwi³o g³ê-bok¹ eksploatacjê rêczn¹. Poniewa¿ wydo-bycie torfiark¹ by³o nieco wolniejsze, acz-kolwiek przystosowane do pracy na tere-nach podmok³ych i w bezpoœrednim s¹siedz-twie wody, decydowano siê na szybsze wy-dobycie rêczne, gdy¿ praca rozliczana by³awed³ug systemu akordowego. Niemniej jed-

nak do odwo¿enia urobku u¿ywano wóz-ków i szyn.

Z eksploatacj¹ „próchnicy” u Miazgizwi¹zane s¹ dwa doœæ ciekawe epizody. Je-den ma swój wymiar jako epizod odzwier-ciedlaj¹cy nastroje robotników wiejskichw latach 30. XX w. W 1937 r. w czasie ogól-nopolskiego wrzenia ch³opów i strajkówch³opskich, które szczególny wyraz mia³y wwojewództwie krakowskim i lwowskim, ro-botnicy torfowi u Miazgi próbowali rów-nie¿ zastrajkowaæ „przy do³kach”, aby wy-musiæ trochê lepsze warunki p³atnicze. Dru-gi epizod, chronologicznie wczeœniejszy, zroku 1936, zwi¹zany by³ z odkryciem pod-czas prac przygotowania terenu do eksplo-atacji (usuwanie darni) skarbu br¹zowegow postaci 6 siekierek, które do dziœ prze-chowywane s¹ w Muzeum Okrêgowym wRzeszowie. Siekierki te wykopa³ Józef Fran-czyk ze Œwilczy, on te¿ przekaza³ je do po-wstaj¹cego muzeum w Rzeszowie.

W latach II wojnyW latach II wojnyW latach II wojnyW latach II wojnyW latach II wojnyświatowejświatowejświatowejświatowejświatowej

W okresie okupacji niemieckiej (1939-1944) wydobycie torfu zyska³o szczególneznaczenie, jako pozyskiwanie alternatywne-go surowca energetycznego. Jak wspominanauczyciel œwileckiej szko³y w latach 1930-1945, Kazimierz Mikosz:

Aby umo¿liwiæ ludnoœci uzyskanie opa³u nazimê, ju¿ w lecie 1940 roku uruchomiono na pa-stwisku gromadzkim na szersz¹ skalê wydobycietorfu, z czego mieszkañcy chêtnie korzystali. Wydo-bywano go prymitywnie, pos³uguj¹c siê rydlami i³opatami [w Bud¿etach rocznych…gromady Œwil-cza, ju¿ w roku 1937 by³y przewidziane kwoty na„utrzymanie torfiarki”!, przyp. A.Sz.]. By³a to pra-ca doœæ uci¹¿liwa. W nastêpnym roku powsta³anawet spó³ka £ochañskiego, która prowadzi³a tak-¿e eksploatacjê torfu na ³¹kach w Trzcianie. 1000cegie³ek wysuszonego torfu kosztowa³o 11 tysiêcy z³o-tych. W roku 1942 dostarczono z w³asnych pok³a-dów 70 tysiêcy sztuk dla szkó³ w Œwilczy, Przyby-szówce i Bziance.

[Œwilcza. Zarys dziejów…, s. 25]

W okresie II wojny œwiatowej wysuszo-nymi cegie³kami torfu, jako zastêpczymmateria³em opa³owym, nie gardzi³y nawetinstytucje publiczne (urzêdy, szpitale i szko-³y). Dostarcza³y go gromady i wspomnianaspó³ka £ochañskiego. Kroniki szkó³ w Œwil-czy i Mrowli potwierdzaj¹ dostarczanieprzez gromady w okresie okupacji kontyn-gentów torfowych (w Œwilczy w przeciêtnejiloœci 50 tys. cegie³ek rocznie). W okresieokupacji wydobycie przybra³o wymiar po-nadregionalny: gromady eksploatuj¹ce torfi spó³ki torfowe Generalnego Gubernator-stwa zrzeszone by³y w Zwi¹zku Torfowym,maj¹cym siedzibê w Krakowie, do któregorokrocznie, pocz¹wszy od 1942 r., odpro-wadzano nale¿ne op³aty.

Spółka ŁochańskiegoSpółka ŁochańskiegoSpółka ŁochańskiegoSpółka ŁochańskiegoSpółka ŁochańskiegoOd 1941 r. na terenach wczeœniejszych

eksploatacji przez trzciañski dwór rozwinê-³a sw¹ dzia³alnoœæ, pod egid¹ niemieckichw³adz okupacyjnych, ukraiñska spó³ka Seli-ma Grzegorza £ochañskiego. Warta uwagijest nie tylko dzia³alnoœæ spó³ki, ale i samapostaæ £ochañskiego. By³ on z pochodze-nia „Moskalem” – tak okreœlali go nieprzy-chylni mu œwilczanie – który po 1917 r. ucie-k³szy z Rosji przed bolszewikami, zaci¹gn¹³siê do armii gen. Iwaszkiewicza i walczy³przeciwko nim w latach 1919-1920. W okre-sie miêdzywojennym pojawi³ siê w Œwilczy,mieszka³ w starym budynku szko³y, a jego¿ona, Ewa £ochañska pracowa³a jako na-uczycielka w œwileckiej szkole. W roku 1936wybuch³ miêdzy £ochañskim, a ówczesnymkierownikiem szko³y Wiktorem B³a¿ewskimkonflikt na tle przejêcia starego budynkuszkolnego przez gromadê. Po tym incyden-cie £ochañscy wyjechali ze Œwilczy. W 1941r. Selim £ochañski – „bia³ogwardzista” – jakmówili o nim jego robotnicy, rozszerzy³ naterenie gminy Œwilcza dzia³alnoœæ swej ukra-iñskiej firmy. Na przejêtych (dzier¿awio-nych?) od trzciañskiego dworu Christia-nich torfowiskach pod Olszynami, konty-

nuowa³ eksploatacjê tor-fu, powiêkszaj¹c ju¿ istnie-j¹cy tam „du¿y staw”. Ro-botnikami w jego spó³cebyli m³odzi mê¿czyŸni (ok.20 letni) ze Trzciany, któ-rzy pracuj¹c dla £ochañ-skiego, mogli wyreklamo-waæ siê od wyjazdu na ro-boty przymusowe do Nie-miec. Istnia³y prawdopo-dobnie dwie grupy robot-ników spó³ki. Ka¿da z nichmia³a swój komplet ma-szyn w postaci torfiarki,szyn i wózka. Jedn¹ z gruptworzy³ szeœcioosobowyzespó³. Najwa¿niejszy wgrupie by³ „majster” (Lu-dwik Nawrocki), który zwyci¹ganego przez maszy-nê s³upa torfu wycina³„sztychówk¹” p³askie tafle,

Brygada robotników spó³ki torfowej £ochañskiego przy pracy (20 czerwca1941 r.) Stoj¹ od lewej: Tadeusz Dziedzic „Paciarnik”(widoczny fragmentg³owy), Jan Zbigniew Nyzio s. Stanis³awa, W³odzimierz Jastrzêbski s. Józefa(urzêdnik w firmie, który zapisywa³ urobek), Ludwik Nawrocki (majster),Józef Skorupski s. Ludwika, Jan Draus s. Stanis³awa. W tle widoczny stawpod Olszynami w Trzcianie – wyrobisko z czasów wydobycia torfu przeztrzciañski dwór Christianich – powiêkszany przez brygadê £ochañskiego.

Fot. w posiadaniu Jana Drausa z Trzciany

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

Page 51: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200752

o gruboœci ok. 10-12 cm. By³a to praca od-powiedzialna, gdy¿ tafle nie mog³y byæ anizbyt cienkie, ani za grube – od tego zale¿a-³a bowiem wydajnoœæ pracy i op³acalnoœæsprzeda¿y ju¿ przeciêtych i wysuszonychcegie³ek. Grupa ta pracowa³a dla spó³ki£ochañskiego przez jeden sezon (1941 r.).Pod koniec 1941 r. zacz¹³ siê interesowaæm³odymi robotnikami Polnischer Baudients,chc¹c wcieliæ ich do S³u¿by Budowlanej narzecz Rzeszy. Czêœci z nich uda³o siê ukryæ,a czêœæ musia³a podj¹æ pracê w „junakach”.

GospodarskieGospodarskieGospodarskieGospodarskieGospodarskiepodejście Niemcówpodejście Niemcówpodejście Niemcówpodejście Niemcówpodejście NiemcówTrudno precyzyjnie ustaliæ dalsze losy

firmy £ochañskiego po 1941 r. Jak wynika zrelacji Jana Miazgi z Bratkowic – Zapola,do koñca wojny ( do wkroczenia wojsk ra-dzieckich w lipcu 1944 r.) sami Niemcy or-ganizowali wydobycie na torfowiskach podOlszynami. Eksploatacja prowadzona by³awówczas z du¿ym rozmachem. Pracowa³yjednoczeœnie trzy grupy robotników, ka¿dana w³asnym komplecie maszyn. Torfiarkiustawione by³y rzêdem, jedna za drug¹ iprzesuwa³y siê wzd³u¿ linii brzegowej sta-wu, powiêkszaj¹c go jednoczeœnie o trzygruboœci no¿a wycinaj¹cego s³upy torfu.Szyny u³o¿one by³y w jednym ci¹gu (potrój-na ich d³ugoœæ mog³a siêgaæ nawet 300 m).Odwo¿¹cy od swych torfiarek korzystali ztrzech wózków (jeden wózek do jednej tor-fiarki). Z porz¹dkiem na torach radzonosobie w ten sposób, ¿e jad¹cemu wózkowi zurobkiem ustêpowa³y drogi wózki puste,str¹cane na ten moment z szyn. Wózek by³na tyle lekki, ¿e dwóch mê¿czyzn mog³o bezwiêkszego trudu œci¹gn¹æ go z szyn i nasta-wiæ z powrotem.

Dodatkowo, aby nie by³o strat materia-³u opa³owego przy wydobyciu, okupancisprowadzili maszynê do produkcji brykie-tów torfowych. By³o to bardzo oszczêdne

i gospodarskie podejœcie,charakterystyczne dlaNiemców, którzy widzielijak du¿o torfu – surowcaenergetycznego (!), skru-sza³ego i rozsypanego –marnuje siê na ³¹kach.Maszyna ta sk³ada³a siê zmieszarki, rozdrabniaj¹-cej i urabiaj¹cej na nowomasê torfow¹ oraz z prze-wê¿onego „gard³a”, któ-rym st³oczona masa wypy-chana by³a na zewn¹trz.Przy ujœciu „gard³a” za-montowany by³ stalowydrut na dŸwigni, s³u¿¹cydo odcinania odpowied-nich fragmentów wypy-chanego klocka. Ca³e tourz¹dzenie zasilane by³osilnikiem spalinowym. Jakwspomina³ Jan Miazga,pracuj¹cy wówczas przy

wydobyciu torfu, jego codziennym obo-wi¹zkiem przed rozpoczêciem pracy ranoby³o udanie siê do szko³y w Trzcianie, gdziestacjonowali ¿o³nierze niemieccy i przywie-zienie stamt¹d skórzanego pasa transmisyj-nego napêdzaj¹cego maszynê do produk-cji brykietów torfowych.

PPPPPowojenne czasyowojenne czasyowojenne czasyowojenne czasyowojenne czasyPo zakoñczeniu wojny w dalszym ci¹gu

kwit³o wydobycie „próchnicy” inicjowaneprzez gromady i indywidualnych gospoda-rzy. Przemys³ ten mocno zakorzenionywœród mieszkañców Trzciany i Bratkowic –Zapola, mia³ tam szczególne mo¿liwoœcirozwoju przez szereg powojennych lat. Jakwynika ze spisu maj¹tku gromady Trzcianasporz¹dzonego w listopadzie 1947 r., gro-mada posiada³a wówczas 5 ha torfowisk, naktórych prowadzi³a gospodarkê eksploata-cyjn¹:

[…] torf wydobywa i op³aca gromada orazsprzedaje wszystkim bez wyj¹tku i ró¿nicy cen takmieszkañcom Trzciany jak i przysió³ka [S³otwinki].

[APRz, zespó³ 385, sygn. 21.Sprawy maj¹tku gminnego…]

Te 5-hektarowe torfowiska gromadzkiezlokalizowane by³y zapewne na gromadz-kim pastwisku i by³y eksploatowane ju¿ napocz¹tku XX w. Torfowiska w Trzcianie podOlszynami po wyzwoleniu równie¿ by³y eks-ploatowane. Wydobyciem maszynowym po1944 r. zajmowa³ siê zespó³, który tworzylim.in.: Mieczys³aw Pi¹tek, Wojciech Pi¹tek iRoman Wdowik. Z informacji pochodz¹-cych od redaktora Stanis³awa Dziedzica zeTrzciany wynika, ¿e w sezonie 1956 r. wydo-byto tam 800 tys. cegie³ek torfowych.

W roku 1947 G. Leñczyk w protokolearcheologicznym tak opisywa³ sytuacjê natorfowisku pod Olszynami:

[…] Obok Olszynki, przytykaj¹cej od po³udnio-wej strony do rowu [rzeczki Mrowla, przyp.A.Sz.], powsta³ od strony zachodniej du¿y, prosto-k¹tny zalew, z którego stercz¹ ponad wodê pnie i

korzenie drzew. Torf wydobywa siê obecnie nawschodnim brzegu zalewu przy pomocy maszynki,siêgaj¹cej do 3,5 m w g³¹b. Na ca³ym terenie torfo-wiska maszyna natrafia³a i natrafia w warstwieod 1,5 do 3 m na pok³ady drzew leœnych, najczê-œciej sosny. W wyciêtych przez maszynê s³upkachrozró¿niæ mo¿na korzenie, konary, odciête kawa³kipni, a miêdzy tym materia³em trafiaj¹ siê koœci zwie-rzêce i rogi, nie znaleziono dot¹d natomiast wyro-bów rêki ludzkiej. Czasem w g³êbokoœci 1,5 m tra-fia siê warstwa glinki, a ponad ni¹ znowu torf.Informacji udzielili: Kowal Stanis³aw z Bratkowici Czech Edward z Trzciany, kopacze torfu

[MOR, Archiwum Dzia³uArcheologicznego..., teczka nr 319]

Jedna z ostatnich informacji Ÿród³owycho wydobyciu torfu w dolinie rzeki Mrowlapochodzi z roku 1960. Zredagowany przezStanis³awa Dziedzica artyku³ prasowy g³o-si³:

Ch³opi kopi¹ torf. Ju¿ szeœæ gromad w powiecierzeszowskim przyst¹pi³o do wydobycia torfu. Do koñ-ca wrzeœnia br. Ch³opi tego powiatu wydobyli ju¿1 218 ton tego paliwa. Najlepsze wyniki przy eks-ploatacji torfu osi¹gnê³a gromada Trzciana (350ton) dziêki zmechanizowanej pracy.

[ze zbiorów prywatnych St. Dziedzica]

Œwiadczy to niew¹tpliwie o „nowocze-snym” – socjalistycznym podejœciu (w ów-czesnych statystykach dobrze widziane by³yjednostki „tony”) do „starego” przemys³u.Prawdopodobnie opisany wy¿ej boom tor-fowy pocz¹tku lat 60. XX w. by³ ³abêdzimœpiewem przemys³u wydobycia „próchnicy”w gminie Œwilcza. Wed³ug dostêpnych Ÿróde³informacji, pozyskiwania torfu na szersz¹skalê zaprzestano w³aœnie w latach szeœædzie-si¹tych ubieg³ego wieku. Sporadycznie po-jedynczy gospodarze kopali „próchnicê” wcelach opa³owych jeszcze w latach 80. i 90.XX w. Byli to ludzie, posiadaj¹cy w domachpiece kaflowe i kuchnie z piecami na wê-giel. Do nowoczesnych kot³ów centralne-go ogrzewania torf okazywa³ siê zbyt ma³okalorycznym paliwem. Jednym z ostatnichgospodarzy eksploatuj¹cych torf dla w³a-snych potrzeb opa³owych by³ Stanis³awWoŸny (ur. w 1926 r., zm. w 1998 r.) z Brat-kowic – Zapola. Posiada³ on ponad 6 mórg³¹k torfowych, z dawnych torfowisk AdamaMiazgi, w znacznej mierze ju¿ wyeksploato-wanych. Na ³¹kach tych w lecie, po zebra-niu siana kopa³ sztychówk¹ „próchnicê” isuszy³, z pomoc¹ najbli¿szej rodziny, aby wzimie przepalaæ w domowych piecach ka-flowych.

Wnioski końcoweWnioski końcoweWnioski końcoweWnioski końcoweWnioski końcoweWydobycie torfu w dolinie rzeki Mrow-

la – wsiach gminy Œwilcza to epizod wpisanyw dwudziestowieczne dzieje tych¿e miejsco-woœci: Œwilczy, Trzciany, Bratkowic, Mrow-li, Rudnej Wielkiej i Ma³ej oraz czêœciowoD¹browy. G³ówny okres rozwoju przemy-s³u wydobywczo-torfowego da³oby siê za-mkn¹æ w pierwszej po³owie XX w., rozci¹-gaj¹c jego genezê od ostatnich dziesiêciole-ci XIX w., a okres schy³kowy i wygasanie dolat 60. XX w. Przemys³ eksploatacji „próch-nicy” w celach opa³owych nale¿y trak-

Robotnicy spó³ki £ochañskiego przy stawie pod Olszynami w Trzcianie(sierpieñ 1941 r.) Widoczni na zdjêciu, od lewej siedz¹: Jan ZbigniewNyzio s. Stanis³awa i Ludwik Nawrocki (majster); stoj¹ w g³êbi: JózefDziedzic s. Stanis³awa i Tadeusz Dziedzic „Paciarnik; przy torfiarce: JózefSkorupski s. Ludwika i Jan Draus s. Stanis³awa – zespó³ szeœcioosobowyw komplecie; siedz¹ przed torfiark¹: Bronis³aw Czech s. Stanis³awa (spo-za zespo³u) oraz N.N. ps. „Aga” (urzêdniczka – sekretarka przy firmie).

Fot. w posiadaniu Jana Drausa ze Trzciany

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

Page 52: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 53

towaæ jako historyczny, wymar³y – nie maj¹-cy w obecnych czasach racji bytu. Torfo-znawca, dr in¿. Krzysztof Lipka, podkreœla,¿e obecnie:

[…] wydobywanie torfu na cele opa³owe jestnieop³acalne, a praktyki takie s¹ ewidentnym œwia-domym sabota¿em gospodarczym...

[Dokumentacja…, 3-4.],propaguj¹c równoczeœnie jego racjonalnewykorzystanie w celach rolniczych (np. jakonaturalny nawóz), lub ogrodniczych (spe-cjalnie preparowane doniczki torfowe).

Podchodz¹c jednak historycznie do te-matu, analizuj¹c genezê i przebieg procesueksploatacji w jego historycznym czasiestwierdziæ nale¿y, ¿e rozwiniêcie i pobudza-nie przemys³u torfowego by³y posuniêciamirozs¹dnymi. Rozwa¿aæ to trzeba w szerszymkontekœcie – inicjatyw spo³eczno-gospodar-czych galicyjskich ch³opów – budz¹cej siêna wsi w pocz¹tkach XX w. œwiadomoœci eko-nomicznej dostosowuj¹cej niezaradnych dotej pory w³oœcian do nowych, kapitalistycz-nych warunków ¿ycia. Wszystkie te posuniê-cia i inicjatywy gospodarcze mieszkañców wsip³o¿onych na podrzeszowskich torfowi-skach by³y wyrazem ich zaradnoœci, gospo-darskiego podejœcia i doskona³ego zmys³uprzetrwania, który umo¿liwia³ im znoœniejsz¹egzystencjê w czasach wojen i gospodarczychkryzysów. Dla jednostek bardziej operatyw-nych bywa³y Ÿród³em niez³ych dochodów.

Patrz¹c z perspektywy dzisiejszej na ze-wnêtrzne skutki eksploatacji torfowisk za-uwa¿yæ mo¿na dobre i z³e strony tego pro-cesu. Ze z³ych (tych na szczêœcie mniej!)wymieniæ nale¿y wspó³czesny problem za-sypywania czêœci wyrobisk œmieciami przezbezmyœlne indywidua. Do pozytywnych za-liczyæ mo¿na kilka odkryæ archeologicz-nych, ze sztandarowym odkryciem skarbusiekierek br¹zowych na czele, których do-

konali „robotnicy przy torfie”. Istotniejszympozytywnym skutkiem eksploatacji by³opowstanie licznych stawów, z których kilkawiêkszych przetrwa³o do czasów obecnych.Na bazie tych zbiorników wodnych rozwi-nê³o siê w drugiej po³owie XX w., charakte-rystyczne w tutejszych wsiach, hobby – wêd-karstwo, gromadz¹ce w sobotnio-niedziel-ne popo³udnia nad trzciañskimi stawamitabuny wêdkarzy – mi³oœników karasi „pa-telniaków”. W czerwcu 2002 r. na kilkukilo-metrowym odcinku doliny potoku Mrow-la, wiod¹cym przez tereny poeksploatacyj-ne, zosta³a wytyczona i opisana œcie¿ka eko-logiczna – dzie³o prof. dra hab. ZygmuntaWnuka – kryj¹ca sporo atrakcji florystycz-nych, w³aœciwych terenom torfowo–bagien-nym. Natomiast na terenie eksploatowanymw historycznych czasach przez gromadêTrzciana powsta³ kompleks dwóch stawówpowiêkszonych do powierzchni przekracza-j¹cej 9 ha. Wszystkie te obiekty znajduj¹cesiê na terenie torfowisk gminy Œwilcza sta-nowiæ maj¹ integralny kompleks ekologicz-ny, s³u¿¹cy utrzymaniu naturalnego pozio-mu wód gruntowych, rozwojowi w³aœciwychtym miejscom kultur flory i fauny oraz ce-lom rekreacyjnym (turystyce rowerowej,wêdkarstwu itp.).

Torfowiska w dolinie potoku Mrowlawci¹¿ postrzegane s¹ jako tereny o wyj¹tko-wych w³aœciwoœciach, które wymagaj¹ pew-nych inwestycji, ale mog¹ przynieœæ sporokorzyœci. Ró¿nica jest jednak taka, ¿e dziœ,w XXI w. przywi¹zuje siê wagê do innychkorzyœci, bardziej racjonalnie wykorzystu-j¹c dary natury. Mimo i¿ czasy, technologiei standardy ¿ycia ludzi siê zmieniaj¹, na przy-k³adzie gospodarowania kolejnych pokoleñna torfowiskach w gminie Œwilcza widaæ ci¹-g³oœæ pracy i inwestycji, racjonaln¹ dzia³al-

noœæ ludzi, na miarê swych czasów i mo¿li-woœci.

Bibliografia:• APRz, zespó³ 18, sygn. 384. Spó³ka rolnicza wTrzcianie ko³o Rzeszowa – stowarzyszenie z ograni-czon¹ porêk¹• APRz, zespó³ 385. Akta gminy Œwilcza, sygn.21. Sprawy maj¹tku gminnego i gromad (1947-1952)• APRz, zespó³ 385. Akta gminy Œwilcza, sygn.32. Bud¿ety roczne (1936-1945)• MOR, Archiwum Dzia³u Archeologicznego,teczka nr 319. Trzciana• A. Kêdzior, Roboty wodne i melioracyjne w po³u-dniowej Ma³opolscy wykonane z inicjatywy Sejmu iWydzia³u Krajowego, cz. II. Melioracje publiczne wnizinie Nadwiœlañskiej, tudzie¿ w dorzeczu Bugu,Styru i Dniestru, Lwów 1929• K. Lipka, Dokumentacja badañ z³ó¿ torfowychprzeprowadzonych w dolinie rzeki Mrowli, Kraków1993• Skorowidz przemys³owo-handlowy KrólestwaGalicyi, Lwów 1906• Skorowidz przemys³owo-handlowy KrólestwaGalicyi, II wydanie, Lwów 1912• F. Kotula, Tamten Rzeszów, czyli wêdrówka pozak¹tkach i historii miasta, Rzeszów 1985• K. Mikosz, Œwilcza. Zarys dziejów do roku 1945ze szczególnym uwzglêdnieniem okupacji hitlerow-skiej, Rzeszów 1995• Dokumentacja eksploatacji torfu w dolinie potokuMrowla, oprac. Z. Sajewicz (z lat 1915-1918),(mps w posiadaniu W. Wdowika)• prasa rzeszowska z lat 1883-1920• Trzciana, szkice z dziejów wsi i szkolnictwa,pod red. Z. Dziedzic i J. Pisula, Trzciana 1995• Relacja Jana Drausa ze Trzciany (ur. w 1921r.), z kwietnia 2002 r.• Relacja Franciszka Franczyka ze Œwilczy (ur.w 1924 r.), z marca 2002 r.• Relacja Jana Miazgi z Bratkowic – Zapola (ur.w1920 r.), z marca 2002 r.• Relacja Bronis³awa Smaga³y ze Trzciany (ur. w1927 r.), z marca 2002 r.

Legenda:- wartoœci liczbowe wyra¿one s¹ w jednostce monetarnej „z³oty polski” (z³)- wartoœci oznaczone * wyra¿aj¹ sumê wykonanego bud¿etu w danym roku- b.d. – brak danychŸród³o: Archiwum Pañstwowe w Rzeszowie, zespó³ 385. Akta gminy Œwilcza, sygn. 32. Bud¿ety roczne (1936-1945).

Wydobycie torfu w gminie Œwilcza w latach 1935–1945 wg preliminarzy bud¿etowych poszczególnych gromad(dochody i wydatki zwi¹zane z wydobyciem torfu)

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

Page 53: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200754

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

Jak na grzyby, to tylko do bratkowickie-go lasu, bo ju¿ rozpocz¹³ siê sezon grzybo-brania. Pojawi³y siê pierwsze grzyby – boro-wiki ceglastopore. W pierwszych dniachmaja br. znalaz³ je Bartek Misiuda z Bratko-wic, bêd¹c ze swym dziadkiem na leœnymspacerze. Najwiêkszy z borowików mia³ œred-nicê kapelusza 17 cm. Wszystkie grzyby by³ywyj¹tkowo zdrowe.

Borowik ceglastopory

(Boletus erythropus)

Wystêpuje w lasach iglastych i liœciastych,czêœciej w górach w okresie maja i paŸdzier-nika. ¯yje w symbiozie z ró¿nymi drzewamiliœciastymi i iglastymi. Dawniej by³ doœæ po-spolity, obecnie rzadszy. Jest jadalny i bar-dzo smaczny. Bywa mylony z wyj¹tkowo rzad-ko teraz spotykanym truj¹cym borowikiemszatañskim (Boletus satanas).

Borowik ceglastopory ma kapelusz oœrednicy 5-20 cm, kasztanowobr¹zowy, ma-towy, zamszowy z porowat¹ spodni¹ stron¹,pocz¹tkowo ¿ó³taw¹, potem ceglastoczer-won¹. Trzon cylindryczny lub w dole zgru-bia³y, na ¿ó³tym tle z gêstymi, drobnymi, czer-wonymi ziarenkami, ale bez siateczki. Mi¹¿szma ¿ó³ty, po przeciêciu bardzo szybko silnieniebieszczej¹cy, o ³agodnym smaku i s³abymzapachu. Borowik ten jest bardzo twardy,wymaga d³u¿szego gotowania, podczas któ-

rego nale¿y kilka razy odlaæ ciemnograna-tow¹ wodê. Nadaje siê do sma¿enia i sosówgrzybowych. Nie nadaje siê do suszenia.

Uwaga na kleszcze

Wybieraj¹c siê do lasu, nale¿y pamiêtaæ,¿e jesteœmy nara¿eni na kleszcze, które wnaszym klimacie ¿eruj¹ od marca. Wystê-puj¹ najczêœciej na obrze¿ach lasów, szcze-gólnie zaœ na granicy lasów liœciastych i igla-stych, na ³¹kach i w zaroœlach okolic rzek,potoków, stawów itp. Larwy kleszcza kryj¹siê w trawach, osobniki dojrza³e (niebez-pieczne) na wysokoœci do 1,5 m. Takichmiejsc nale¿y unikaæ. Ponadto nale¿y zak³a-

daæ zakrytebuty, d³ugiespodnie i koszu-lê z d³ugim rêka-wem, a na g³owêkoniecznie czap-ki.

Trzeba pa-miêtaæ, ¿e naugryzienia naj-bardziej nara-¿one s¹ nogi,rêce, uszy, g³owa i zgiêcia stawów.

Po przyjœciu do domu nale¿y dok³adniesprawdziæ poszczególne partie cia³a, czy wskórze nie tkwi kleszcz. Po kilkunastu dniach¿erowania w naszej skórze mo¿e wywo³aæpowa¿ne choroby zagra¿aj¹ce naszemuzdrowiu, a nawet ¿yciu.

Wyci¹ganie kleszcza

Kleszcza nale¿y chwyciæ mocno pincet¹tak ¿eby go nie zgnieœæ. Nastêpnie wykrêciægo w stronê przeciwn¹ do ruchu wskazó-wek zegara, poniewa¿ kleszcz wkrêca siê wskórê na odwrót. W ¿adnym wypadku niewolno wyci¹gaæ kleszcza rêcznie, gdy¿ mo¿-na go ³atwo rozgnieœæ, a jego czêœæ pozosta-nie w skórze. Po usuniêciu kleszcza nale¿ysprawdziæ, czy nie pozosta³ w skórze jegokawa³ek. W przypadku silnego zaczerwienie-nia skóry nale¿y niezw³ocznie udaæ siê dolekarza.

Tekst i fot.: W³adys³aw Kwoczyñski

zef Wilga – pasjonat pszczelarstwa, prezesGZP, pracownik Urzêdu Marsza³kowskie-go i radny Rady Powiatu.

Uczestnikami sesji goœæmi honorowymibyli: wicekurator Jerzy Cypryœ, st. wiz. Ja-nina Wójtowska, Adam Kozak reprezentu-j¹cy Starostwo Powiatowe w Rzeszowie, Wi-cedyrektor ODR w Boguchwale, WojciechWdowik – wójt Gminy Œwilcza oraz przed-stawiciele spo³ecznoœci lokalnej.

Co kryje w sobie miód?

Miód pe³en jest nie tylko dobroczyn-nych ekstraktów z roœlin, ale tak¿e zwi¹z-

Na grzyby

Bartek Misiuda ze znalezionymi przez siebie okaza-³ymi borowikami ceglastoporymi.

Kleszcz po lewej – po posileniu siêkrwi¹ (szer. do 10 mm), po pra-wej – przed wkrêceniem siê w skórê(szer. od 2,5 do 4,5 mm).

W czwartek 12 kwietnia odby³a siê IVEdycja Konkursu „Zdrowa Planeta – Zdro-wy Cz³owiek” po³¹czona z Sesj¹ Ekolo-giczn¹ na temat miodu i produktów psz-czelich.

Konkurs sk³ada³ siê z dwóch etapów:pisemnego i ustnego zorganizowanego dlaszkó³ gimnazjalnych i ponadgimnazjalnychpowiatu rzeszowskiego. Szko³y gimnazjal-ne: Gimnazjum w Œwilczy, Rudnej Wielkiej,Trzcianie i Bratkowicach. Szko³y ponad-gimnzjalne: ZS B³a¿owa, ZS Agroprzedsiê-biorczoœci wMi³ocinie, ZS Soko³ów Ma³o-polski, ZS Tyczyn.

Zwyciêzc¹ konkursu w kategorii szkó³gimnazjalnych zosta³ Wojciech Janusz –Gimnazjum w Œwilczy, który otrzyma³ pu-char ufundowany przez Wójta Gminy Œwil-cza oraz nagrodê ksi¹¿kow¹. Drug¹ nagro-dê uzyska³a Ma³gorzata Kozubal z Gimna-zjum w Trzcianie, trzeci¹ nagrodê – AnnaBednarz – Gimnazjum Bratkowice.

W kategorii szkó³ ponadgimnazjalnych

zwyciê¿yli Wojciech Wójcik i Natalia Ba³-chan (I miejsce), Sylwia GwóŸdŸ (II miej-sce) – reprezentuj¹cy Zespó³ Szkó³ Tech-

niczno-Weterynaryjnych w Trzcianie.Referaty wyg³osili ekspert z tej dziedzi-

ny Prezes Wojewódzkiego Zwi¹zku Pszcze-larzy w Rzeszowie Roman Bartoñ oraz Jó-

Wójt W. Wdowik wrêcza nagrodê W. Januszowi.

Page 54: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 55

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

ków chemicznych wytworzonych przez psz-czo³y. Najwa¿niejsze s¹ enzymy, które wp³y-waj¹ na przemianê materii. Mog¹ przyspie-szaæ rozmaite reakcje chemiczne w orga-nizmie cz³owieka i neutralizowaæ lub wi¹-zaæ toksyny, które do niego wniknê³y.

Miód zawiera te¿ mikro- i makroele-menty (ok. 30 pierwiastków), z których naj-wa¿niejsze to ¿elazo, magnez, mangan. Matak¿e ok. 70% wêglowodanów w postacicukrów prostych: glukozy i fruktozy. Dzia-³a wzmacniaj¹co na ca³y organizm cz³owie-ka, a w szczególnoœci korzystnie oddzia³y-wuje na serce i uk³ad kr¹¿enia, na uk³adoddechowy, uk³ad pokarmowy, odtruwaorganizm, dzia³a uspokajaj¹co i u³atwia za-sypianie.

Dziêki tym w³aœciwoœciom zmniejszaskutki dzia³ania alkoholu, nikotyny, kawyczy mocnej herbaty. Stosowany zewnêtrz-nie przyspiesza gojenie siê ran i oparzeñ.Produktami pszczelimi s¹ tak¿e: kit pszcze-li (propolis), wosk, pszczeli py³ek kwiatowyi jad pszczeli.

Pasieka Ÿród³em przyjemnoœci

Wiêkszoœæ pszczelarzy nie traktuje swo-ich pasiek jedynie jako Ÿród³a dochodu,

ale jako Ÿród³o przy-jemnoœci. Gdy z pla-strów miodnych sp³y-wa z³ocisty miód, apszczo³y wydaj¹ bar-dzo cichy równo-mierny brzêk, pszcze-larz z podziwem pa-trzy na spo³eczne uk³a-dy, harmonijn¹wspó³pracê panuj¹c¹w rodzinie pszczelej ifenomen tego, ¿e psz-czo³y bêd¹c samowy-starczalne godz¹ siê wzamian za opiekê od-

dawaæ corocznie czêœæ swoich produktówcz³owiekowi.

Kto nie spróbowa³ pracy miodem p³y-n¹cej, czy¿ zas³u¿y sobie na ¿ycie miodemp³yn¹ce?

Ekologia produkcji pszczó³

Prezes GKP w Œwilczy zszokowa³ogromn¹ rzeszê s³uchaczy, gdy mówi¹c oekologii produkcji pszczó³ powiedzia³, ¿e:„w gminnym powietrzu fruwa 28 milionówpszczó³, a w trzciañskim –8 milionów. W gminie 700pni pszczelich daje takiprzelicznik.

W œwiecie jest corazwiêcej miodu. Stanowi toszansê na upowszechnia-nie jego konsumpcji, atym samym poprawêzdrowia ludnoœci.

Jakoœæ polskiego mio-du ze wzglêdu na ekolo-giczne warunki zbieraniapo¿ytków przewy¿szamiody zagraniczne. Wy-st¹pi³a wiêc Polska do Unii Europejskiej oprzyznanie certyfikatu dla podkarpackie-

go miodu spadzio-wego. By³by to pro-dukt regionalny,który sta³by siê wy-ró¿nikiem regionuwe wspólnej Euro-pie.

Referaty rozbu-dzi³y ciekawoœæ ichêæ pog³êbianiawiedzy praktycznejz zakresu pszcze-larstwa.

Prezes Bartoñwyst¹pi³ z propo-zycj¹ zorganizowa-nia kursu pszcze-larskiego, daj¹cegouprawnienia doprowadzenia pa-siek. Móg³by onodbyæ siê w przy-

sz³ym roku na koszt dofinansowañ unij-nych. Skorzystaæ mogliby doroœli i m³odzie¿z terenu ca³ej gminy.

Prze¿ycia ar t yst yczne

M³odzie¿ zaprezentowa³a inscenizacjeprzygotowan¹ pod kierunkiem mgr Bo¿e-ny Kokoszki i Joanny Patro, a opatrzon¹tytu³em „¯ycie jest s³odkie jak miód”. Nascenie pojawili siê pañstwo m³odzi z ca³ymorszakiem weselnym: w towarzystwie psz-czó³ i niedŸwiedzia. Nie zabrak³o równie¿garnca miodu. Krótkie scenki nawi¹zywa³ydo codziennoœci, na któr¹ sk³adaj¹ siê bla-ski i cienie ka¿dego dnia. Du¿e zaintereso-wanie widowni wzbudzi³y pracowite psz-czó³ki, które przedstawi³y ciekawe uk³adytaneczne w opracowaniu Alicji Je¿.

Wa¿ne wydaje siê przes³anie wieñcz¹cespektakl. Wszyscy aktorzy zaintonowalipiêkn¹ piosenkê pt. „Warto ¿yæ”, podkre-œlaj¹c tym samym cenê ¿ycia. Jednoczeœniete s³owa sta³y siê komentarzem do tytu³uprzedstawienia i uœwiadomi³y ogl¹daj¹cym,¿e ¿ycie mo¿e byæ s³odkie jak miód.

W przedstawieniu wziê³o udzia³ 15 akto-rów. Ni¿ej prezentujemy ich nazwiska: Alek-

sandra Zawiœlak – I LO, Inez Nowakowska– II TW, Monika Dronka – II T¯iGD, SabinaK³oda – II T¯iGD, Patrycja B¹k – III T¯iGD,Ma³gorzata Janowska – II T¯iGD, TomaszKoza – II T¯iGD, Stefania Machniak – IIT¯iGD, Kinga Nycek – II T¯iGD, Pawe³ Ka-proñ – IV TW, £ukasz Kut – IV TW, LilianaMagoñ – IV TW, Adrian Jarosz – IV TG,Marcin Rosiek – IV TG, Michalina Koto-wicz – IV TIN¯. Rolê dyskd¿okeja przyj¹³Wojciech Bochnak z kl. II TB

Aktorzy na scenie wyst¹pili w piêknychstrojach, które wykonali wed³ug pomys³upañ odpowiedzialnych za przedstawienie,uczniowie z kl. III TIn¿: Monika Bryg, Mar-celina Kania i £ukasz Kostka.

Nad wszystkim czuwa³ dyrektor szko³ymgr in¿. Janusz Jakubek i mgr Stanis³awaGronko.

Na uwagê zas³uguje oryginalna deko-racja sceny i hallu szko³y, któr¹ powierzo-no Ko³u Plastycznemu pod kierunkiemAgaty Kwiatkowskiej.

Zofia Dziedzic

Page 55: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200756

– R O L N I C T W O I E K O L O G I A –

Pod takim has³em, 18 kwietnia 2007 r. wZespole Szkó³ w Rudnej Wielkiej, odby³ siêfina³ VI Gminnego Konkursu Ekologiczne-go. Celem tego spotkania by³o: podwy¿sze-nie poziomu edukacji ekologicznej spo³e-czeñstwa, uwra¿liwianie dzieci na piêknoprzyrody i budzenie do niej szacunku, pro-mowanie walorów przyrodniczych w³asne-go regionu,

propagowanie zachowañ przyjaznychœrodowisku, poznawanie bogactwa i ró¿no-rodnoœci œrodowiska naturalnego, formo-wanie w³aœciwych nawyków, wiedzy i postawproekologicznych, wspieranie dzia³añ narzecz rozwoju zrównowa¿onego, zachêce-nie do dzia³alnoœci artystycznej bêd¹cej wy-razem fascynacji natur¹

Na nasze zaproszenie odpowiedzieli: Jó-zef Wilga – radny powiatu rzeszowskiego,Ryszard Bachórz – radny gminy Œwilcza, Jó-zef Maciej – so³tys Rudnej Wielkiej, Micha³Nowak, który reprezentowa³ Urz¹d GminyŒwilcza, Zbigniew Lis z GCK w Œwilczy z sie-dzib¹ w Trzcianie, dyrektorzy szkó³: JaninaGawe³ ze Szko³y Podstawowej nr 3 w Brat-kowicach i Barbara Wasilewska-Naróg zeSzko³y Podstawowej nr 2 w Bratkowicach.W spotkaniu udzia³ wziêli równie¿ laureacikonkursów i ich opiekunowie, nauczycieleoraz uczniowie Zespo³u Szkó³ w RudnejWielkiej.

Koordynatorem tej edycji konkursu, od-powiedzialnym za jego przygotowanie i prze-bieg by³a nauczycielka Dorota Szetela.

Prośba Ziemi-MatkiProśba Ziemi-MatkiProśba Ziemi-MatkiProśba Ziemi-MatkiProśba Ziemi-MatkiProgram fina³u VI Gminnego Konkur-

su Ekologicznego by³ bardzo bogaty. Ca³¹imprezê prowadzili sympatyczni prezente-rzy: Anna Œlusarczyk i Dawid Tarnowski. Ze-brani goœcie mieli okazjê obejrzeæ piêknyprogram artystyczny w wykonaniu uczniówZespo³u Szkó³ w Rudnej Wielkiej, którychdo tego wystêpu przygotowa³y polonistkiMarta Grêbosz i Barbara Kalandyk. G³ówn¹bohaterk¹ przedstawienia by³a Ziemia, gra-na przez Karolinê Bijoœ, która przypomnia-³a, ¿e obowi¹zkiem wszystkich ludzi jestochrona naszej planety przed zniszczeniem.

Konkursy literackie i plastyczneKonkursy literackie i plastyczneKonkursy literackie i plastyczneKonkursy literackie i plastyczneKonkursy literackie i plastyczneMi³e chwile prze¿ywali laureaci konkur-

su plastycznego dla klas 0–III: „Kwiaty chro-nione”, poniewa¿ to oni jako pierwsi otrzy-mali nagrody z r¹k Janiny Godlewskiej – dy-rektora Zespo³u Szkó³ w Rudnej Wielkiej.Cieszyli siê równie¿ uczniowie klas IV–VI,autorzy najpiêkniejszych kalendarzy, któreby³y tematem konkursu plastyczno-literac-kiego pt. „Leki z przyrodniczej apteki”. Onirównie¿ zostali nagrodzeni.

Wszystkie prace, które wp³ynê³y na kon-kursy plastyczne by³y wyeksponowane nawystawie zorganizowanej w sali gimnastycz-nej szko³y. Natomiast najciekawsze rymowan-ki o zio³ach, zamieszczone w kalendarzach,

zosta³y przedstawione publicznoœci przeznaszego „zielarza-aptekarza” – Kamila Rzep-kê podczas czêœci artystycznej. Oto niektórez nich:

Chcesz mieæ w³osy piêkne zdrowe,Wywar z pokrzyw lej na g³owê.

Kto o zdrowej diecie nie pamiêta, to wtedy pomo¿e mumiêta.

Gdy masz gor¹czkê lub katarek,napij siê wywaru z rumiankua bêdziesz zdrów o poranku.

Kto siê bardzo denerwuje, niech sobie melisê serwuje.

Dziurawiec w dni s³oneczne zbierany, to doskona³yœrodek goj¹cy rany.

W bólach gard³a anginiesza³wia da Ci ukojenie

Nagietek lekarski, ma³y ¿ó³ty kwiatek.Dzia³a dezynfekuj¹co i uspakajaj¹co.

Kiedy grypa ciebie z³o¿yNapar z lipy Ci pomo¿e.

Pokazy multimedialnePokazy multimedialnePokazy multimedialnePokazy multimedialnePokazy multimedialne

Najwiêcej emocji wzbudzi³ konkurs in-formatyczno-przyrodniczy przeznaczony dlaklas I – III gimnazjum. Polega³ on na przygo-towaniu i przedstawieniu prezentacji multi-medialnej na temat „Zwierzêta chronione wnaszej okolicy”. Wziê³y w nim udzia³ czterydru¿yny ze szkó³ w naszej gminie. Wyst¹pie-nia uczniów ocenia³o jury w sk³adzie: DorotaSzetela, Agata Pe³czyñska, Barbara Wasilew-ska-Naróg oraz Micha³ Nowak. Prezentacjezespo³ów by³y bardzo ciekawe, dostarczy³ywielu informacji na temat zwierz¹t, którymgrozi wyginiêcie, dlatego publicznoœæ chêt-nie nagradza³a ich brawami. Wszystkie zespo³yotrzyma³y zas³u¿one nagrody z r¹k dyrektor-ki Janiny Godlewskiej.

Upominki, które otrzymali laureaci kon-kursów, zosta³y ufundowane przez Urz¹dGminy Œwilcza.

Po bardzo emocjonuj¹cej czêœci oficjal-nej wszyscy spotkali siê przy ekologicznymstole. Mi³e chwile podczas konsumpcji po-traw, stanowi³y zakoñczenie VI GminnegoKonkursu Ekologicznego.

Ambasada USA docenia ZSAmbasada USA docenia ZSAmbasada USA docenia ZSAmbasada USA docenia ZSAmbasada USA docenia ZSw Rudnej Wielkiejw Rudnej Wielkiejw Rudnej Wielkiejw Rudnej Wielkiejw Rudnej Wielkiej

Nie zakoñczy³y siê natomiast dzia³anianaszej szko³y w dziedzinie ekologii. Jednym znich jest uczestnictwo w miêdzynarodowymprogramie GLOBE. Praca naszej placówkizosta³a dostrze¿ona i doceniona, poniewa¿dyr. Janina Godlewska otrzyma³a zaprosze-nie na uroczyste obchody jubileuszu 10-le-cia programu GLOBE w Polsce, które odby-³y siê 18 kwietnia 2007 roku. Jednym z punk-tów uroczystoœci by³a wizyta u ambasadoraUSA w jego prywatnej rezydencji. Wœród nie-

wielkiej grupy osób zaproszonych na to spo-tkanie by³a w³aœnie dyr. Godlewska. Uwa¿a-my to za wielkie wyró¿nienie dla naszej szko-³y i impuls do dalszej pracy, poniewa¿ dzia³a-nia zwi¹zane z programem nie tylko bêd¹kontynuowane, ale tak¿e zostanie poszerzo-ny zakres badañ.

W szkole w Rudnej Wielkiej zdajemy so-bie sprawê, ¿e „czym skorupka za m³odu na-si¹knie…”, dlatego ju¿ najm³odsze dzieciuczymy pokochaæ przyrodê, ¿eby ona poko-cha³a nas. Z dum¹ mówimy, ¿e ekologia tonasza specjalnoœæ.

WWWWWyniki VI Gminnegoyniki VI Gminnegoyniki VI Gminnegoyniki VI Gminnegoyniki VI GminnegoKonkursu EkologicznegoKonkursu EkologicznegoKonkursu EkologicznegoKonkursu EkologicznegoKonkursu Ekologicznego

W konkursie plastycznym „Kwiaty chronio-ne” przyznano nastêpuj¹ce nagrody:Klasy „0”:� I miejsce Justyna Mazur SP Rudna Wielka� II miejsce Weronika Bu³atek Przedszkole wBratkowicach� III miejsce ¯aneta K³os SP Rudna Wielka� Wyró¿nienie Aleksandra Styka SP MrowlaKlasy I:� I miejsce Patrycja ¯ukowska SP Rudna Wielka� II miejsce Martyna Marchlik SP Trzciana� III miejsce Aleksnadra Piêta SP B³êdowa Zg³o-bieñska� Wyró¿nienie Ewelina Mroczka SP nr 3 Bratko-wiceKlasy II:� I miejsce Oktawia ¯ukowska SP Rudna Wielka� II miejsce Agnieszka Rusin SP nr 3 Bratkowice� III miejsce Kinga Grêdysa SP Bratkowice� Wyró¿nienie Konrad Tront SP ŒwilczaKlasy III:� I miejsce Karolina Bielecka SP Trzciana� II miejsce Wojciech Kozubal SP B³êdowa Zg³o-bieñska� III miejsce Katarzyna Grêdysa SP Mrowla� Wyró¿nienie Sebastian Pacia SP Œwilcza

W konkursie plastyczno-literackim klas IV-VI „Leki z przyrodniczej apteki” przyznano na-stêpuj¹ce nagrody:� I miejsce Magdalena Rykiel SP Trzciana� I miejsce Faustyna Boruszewska SP Rudna Wiel-ka� II miejsce Damian Kwoka SP nr 3 Bratkowice� II miejsce Karolina Draus SP Trzciana� III miejsce Kanrad Rogala SP nr 2 Bratkowice� III miejsce Sebastian W¹chad³o SP Rudna Wiel-ka� Wyró¿nienie Angelika Kwoka SP nr 3 Bratko-wice� Wyró¿nienie Agnieszka Sawka SP Mrowla� Wyró¿nienie Dominika Kocur SP D¹browa

W konkursie przyrodniczo-informatycznym dla

klas I–III gimnazjum „Zwierzêta chronione wmojej najbli¿szej okolicy” przyznano nastêpuj¹-ce nagrody:� I miejsce Paulina Bachórz i Katarzyna KurdzielGimnazjum nr 5 w Rudnej Wielkiej� II miejsce Bernadeta Gul i Anna GotkowskaGimnazjum nr 5 w Rudnej Wielkiej� III miejsce A. Kwoka i K. Stefanik Gimnazjumnr 3 w Trzcianie.

Wszystkim uczniom gratulujemy, a na-uczycielom-opiekunom sk³adamy podziêko-wania.

Agata Mica³

Ekologia to nasza specjalność!Ekologia to nasza specjalność!Ekologia to nasza specjalność!Ekologia to nasza specjalność!Ekologia to nasza specjalność!PRZEZ POZNANIE I OCHRONĘ PRZYRODY DO JEJ UKOCHANIAPRZEZ POZNANIE I OCHRONĘ PRZYRODY DO JEJ UKOCHANIAPRZEZ POZNANIE I OCHRONĘ PRZYRODY DO JEJ UKOCHANIAPRZEZ POZNANIE I OCHRONĘ PRZYRODY DO JEJ UKOCHANIAPRZEZ POZNANIE I OCHRONĘ PRZYRODY DO JEJ UKOCHANIA

Page 56: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 57

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

Podró¿e kszta³c¹ – nie tylko te, któreodbywamy podczas wakacji, ale równie¿ te,które maj¹ na celu poznanie krajów, o któ-rych wydaje siê, ¿e wiemy tak du¿o, a na-prawdê – tak ma³o…

Nasze gimnazjum od wrzeœnia 2006 rokubierze udzia³ w projekcie zatytu³owanym

„Wiêkszy œwiat – bli¿sza Europa?” w ramachprogramu Socrates Comenius. W maju wrazz trzema uczniami braliœmy udzia³ w spotka-niu roboczym w partnerskiej szkole w miej-scowoœci Irlava na £otwie. Sposób, w jakinas tam przyjêto, mo¿e byæ przyk³adem „do-brej praktyki” w organizowaniu tego rodza-ju spotkañ.

WWWWWyjazd na Łotwęyjazd na Łotwęyjazd na Łotwęyjazd na Łotwęyjazd na Łotwę

Do Tukums, gdzie mieœci³ siê nasz hotel,przyjechaliœmy ju¿ wieczorem. Na lotniskuczekali na nas ³otewscy uczniowie, u któ-rych mieli póŸniej mieszkaæ nasi podopiecz-ni. Zmêczeni ca³odzienn¹ podró¿¹, tendzieñ spêdziliœmy ju¿ w hotelu, a uczniowie– u rodzin.

Realizacja zadań edukacyj-Realizacja zadań edukacyj-Realizacja zadań edukacyj-Realizacja zadań edukacyj-Realizacja zadań edukacyj-no-integracyjnychno-integracyjnychno-integracyjnychno-integracyjnychno-integracyjnych

Czwartek, który by³ drugim dniem wizy-ty, rozpocz¹³ siê od oficjalnego przywitania

WWWWWizyta robocza w ramach programuizyta robocza w ramach programuizyta robocza w ramach programuizyta robocza w ramach programuizyta robocza w ramach programuSocrates Comenius – 9-14 maja 2007 rSocrates Comenius – 9-14 maja 2007 rSocrates Comenius – 9-14 maja 2007 rSocrates Comenius – 9-14 maja 2007 rSocrates Comenius – 9-14 maja 2007 r.....Zespół Szkół w RZespół Szkół w RZespół Szkół w RZespół Szkół w RZespół Szkół w Rudnej Wudnej Wudnej Wudnej Wudnej Wielkiej, Gimnazjum nr 5ielkiej, Gimnazjum nr 5ielkiej, Gimnazjum nr 5ielkiej, Gimnazjum nr 5ielkiej, Gimnazjum nr 5

PRZEŁAMYWPRZEŁAMYWPRZEŁAMYWPRZEŁAMYWPRZEŁAMYWANIE STEREOTYPÓW –ANIE STEREOTYPÓW –ANIE STEREOTYPÓW –ANIE STEREOTYPÓW –ANIE STEREOTYPÓW –CZYLI JCZYLI JCZYLI JCZYLI JCZYLI JAK TO NA ŁOTWIE BAK TO NA ŁOTWIE BAK TO NA ŁOTWIE BAK TO NA ŁOTWIE BAK TO NA ŁOTWIE BYŁO…YŁO…YŁO…YŁO…YŁO…

w bibliotece szkolnej z dyrekcj¹ szko³y i tam-tejszymi nauczycielami. Liga – szkolny koor-dynator – pokaza³a nam sprawozdanie zdotychczasowej realizacji projektu w jejszkole w postaci prezentacji multimedialnej,a póŸniej zaprosi³a nas na salê gimnastyczn¹na spotkanie z wszystkimi uczniami. Rozpo-

czê³o siê ono od wys³ucha-nia hymnów narodowychkrajów partnerskich: Polski,Francji, Portugalii i £otwy.Szkolny chór wykona³ nasz¹piosenkê „Kuku³eczkakuka” po ³otewsku, a my za-œpiewaliœmy razem z naszy-mi uczniami nasz¹ popu-larn¹ przyœpiewkê „Zosiaizbê zamiata³a…”. Potemuczniowie ³otewscy zaprosi-li przyby³ych goœci do odtañ-czenia jednego z ich naro-dowych tañców ludowych.

Brawom i aplauzowi nie by³o koñca! Na-stêpnie braliœmy udzia³ w lekcji jêzyka an-gielskiego, na której – korzystaj¹c z obec-noœci goœci z Francji – porównaliœmy warun-ki ¿ycia w ka¿dym z partnerskich krajów orazopowiadaliœmy o systemie szkolnictwa wnaszych szko³ach.

Szczególne zainteresowa-nie wywo³a³ system punktowejoceny z zachowania, z którym¿aden z obecnych nauczycie-li wczeœniej siê nie spotka³.Uczniowie z £otwy byli zdzi-wieni zakazem u¿ywania ko-mórek w szkole, dlatego nie-rzadkim widokiem by³o tamrobienie sobie przez uczniówzdjêæ na przerwach. Po po³u-dniu poszliœmy na spacer poIrlavie – w centrum znajdujesiê ogromna ³y¿ka wykonanaz drewna przez mê¿a dyrek-torki szko³y, który jest artyst¹ rzeŸbiarzem.Wieczorem dzieci bawi³y siê przy wspó³cze-snych przebojach polskich, ³otewskich i fran-cuskich na szkolnej dyskotece.

W pi¹tek szko³a zorganizowa³a konfe-rencjê dla nauczycieli i w³adz oœwiatowychze swojego okrêgu poœwiêcon¹ problemomedukacyjnym w ka¿dym z krajów. Po oficjal-nej czêœci ka¿dy z nas odpowiada³ na pyta-nia dotycz¹ce organizacji roku szkolnego,d³ugoœci wakacji, zarobków i sposobów ra-dzenia sobie z agresj¹ uczniów w naszychrodzimych placówkach. W po³udnie brali-œmy udzia³ w akademii z okazji Dnia Matki.Piêknie wykonane piosenki, narêcza wrê-czonych nam kwiatów oraz radoœæ i dumana twarzach zgromadzonych matek by³ykolejnym dowodem na perfekcjê przygoto-wania tego spotkania. Po po³udniu praco-waliœmy nad projektem. Omówiliœmy zmia-ny na nastêpne lata, przedyskutowaliœmyzawartoœæ strony internetowej projektudostêpnej pod adresem www.socratescome-nius-rudnawielka,home.pl oraz zdaliœmyrelacjê z dotychczasowych prac nad pro-jektem.

Dzień dzisiejszy i przeszłośćDzień dzisiejszy i przeszłośćDzień dzisiejszy i przeszłośćDzień dzisiejszy i przeszłośćDzień dzisiejszy i przeszłośćŁotwyŁotwyŁotwyŁotwyŁotwy

W sobotê przyszed³ czas na poznawaniehistorii kraju, która stanowi integraln¹ czêœæ

naszego projektu. Zwiedziliœmy zamek Jaun-pils i poznaliœmy historiê £otwy, która przezpewien czas by³a rz¹dzona przez polskichw³adców. A potem zabrano nas do miejsco-

Page 57: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200758

Wychowanie fizyczne to ulubione lek-cje wszystkich uczniów. To czas, kiedy niemyœli siê o regu³kach, s³ówkach, czy wzo-rach. To czas, kiedy mo¿na siê odprê¿yæ,wspólnie pograæ, zmierzyæ siê ze sob¹.

Szko³a w B³êdowej Zg³obieñskiej jest nie-wielka. Ze wzglêdu na warunki lokalowe,a konkretnie brak sali gimnastycznej lekcjew-f odbywaj¹ siê w du¿ej mierze na œwie¿ympowietrzu lub niewielkiej salce rekreacyjnej,w której niemo¿liwe jest rozegranie meczu.Czasem korzystamy z sali lekcyjnej w starejszkole. Nie przeszkadza panuj¹cy tu niemi³yzapach. Wa¿ne, ¿e jest siatka i mo¿na za-graæ w siatkówkê. Pod okiem nauczycielaBogdana Dziedzica uczniowie æwicz¹ zagryw-kê, odbicia i zbicia.

SiatkówkaKiedy rozpoczynaj¹ siê gminne rozgryw-

ki w siatkówce, postanawiamy jechaæ. Chce-my zmierzyæ siê z innymi szko³ami, spróbo-waæ swoich si³ w prawdziwej sali.

Jedziemy do Rudnej Wielkiej. Z zazdro-œci¹ patrzymy na piêkn¹ salê gimnastyczn¹.Zdumiewa nas jej ogrom .Jeszcze podczasrozgrzewki przed meczem, pierwsze zagryw-ki nie udaj¹ siê. Pi³ki ledwie dosiêgaj¹ siatki.To dlatego, ¿e nasza sala jest niewielka. Alenie poddajemy siê. Czekamy na swoj¹ kolej.Pierwszy mecz z D¹brow¹ wygrywamy 3:0.Nastêpny wygrywamy ze Œwilcz¹. Jesteœmy w

woœci Tervete, gdzie znajduje siê las pe³enbajkowych postaci. Mieliœmy mo¿liwoœæ zro-bienia sobie zdjêcia obok domku Baby Jagioraz poznaæ j¹ sam¹. Po wypiciu „czarodziej-skiej herbaty” mieliœmy zagryŸæ j¹ pysznym³otewskim chlebem i wypowiedzieæ naszenajskrytsze marzenie – podobno po poby-cie w czarodziejskim lesie prêdzej czy póŸ-niej - ma siê ono spe³niæ. Zobaczymy!

W niedzielê zwiedziliœmy miasteczkopo³o¿one kilkadziesi¹t kilometrów od Rygi,

a w nim – plan filmowy,gdzie czêsto s¹ krêcone³otewskie filmy. Po po³u-dniu dotarliœmy do piêknejRygi. Zobaczyliœmy starów-kê, siedzibê prezydentatego kraju oraz s³ynne kotychodz¹ce po dachach.Dzieñ zakoñczyliœmy w par-ku rozrywki „Lido”, w któ-rym na nasze szczêœcie od-

bywa³y siê Mi-strzostwa Œwia-ta Strong-man’ów i nawetzrobiliœmy zdjêcia z MariuszemPudzianowskim!

Dziękujemy za serce!Dziękujemy za serce!Dziękujemy za serce!Dziękujemy za serce!Dziękujemy za serce!

A teraz coœ o stereotypach!Pierwsza wizyta we Francji wzbu-dzi³a du¿o emocji. Goœcinnoœæ, zjak¹ przyjêli nas £otysze przesz³anasze najœmielsze oczekiwania.Rodziny, chocia¿ nie zawsze mó-

finale. To dla nas ogromny sukces.Siatkówka to sport zespo³owy i na suk-

ces sk³ada siê praca ca³ej dru¿yny. Nasz¹opok¹ jest kapitan – Aneta W³odyga. Tadrobna, skromna brunetka swoimi celny-mi, ale jak¿e trudnymi do odbioru profe-sjonalnymi zagrywkami zdobywa mnóstwopunktów.

Ostatecznie zdobywamy III miejsce wminisiatkówce dziewcz¹t, wspania³y puchari dyplom. Do zdobycia drugiej lokaty zabra-k³o troszkê szczêœcia. Dodam, ¿e w ubieg³ymroku wywalczyliœmy V miejsce.

Tenis sto³owyW lutym br. odbywaj¹ siê gminne roz-

grywki w tenisie sto³owym. Postanawiamy itu spróbowaæ swoich si³. Wszak mamy w szko-le stó³ i rakietki. Treningi trwaj¹ zaledwiekilka dni. Jedziemy do Przybyszówki. I znówmi³a niespodzianka. Dru¿yna dziewcz¹t po

dwóch wygranych meczach gra w finale.Tym razem szczêœcie nam sprzyja i po fina-³owym meczu zdobywamy I miejsce w teni-sie sto³owym dziewcz¹t. Znów cieszymy siê!Otrzymujemy ogromny puchar i dyplom.Jako zwyciêzcy rozgrywek gminnych bêdzie-my reprezentowaæ nasz¹ gminê na szczeblupowiatowym w Borku Starym. Na tych za-wodach zdobywamy œrodkowe 9 miejsce.

Bez kompleksówJako niewielka szko³a staramy siê uczest-

niczyæ w ró¿nych zawodach organizowa-nych na terenie gminy. W ubieg³ym rokuszkolnym na zawodach lekkoatletycznych wBratkowicach dru¿yna ch³opców zdoby³aIII miejsce w trójboju, a dru¿yny dziewcz¹t:I miejsce w trójboju i III miejsce w czwórbo-ju oraz reprezentowa³y gminê Œwilcza w roz-grywkach powiatowych zajmuj¹c 9 miejsce.W tym roku szkolnym mamy kolejny sukces.Zdobyliœmy II miejsce w czwórboju lekko-atletycznym dziewcz¹t i V miejsce w czwór-boju lekkoatletycznym ch³opców. PrzywieŸ-liœmy kolejny puchar.

Dla ma³ej szko³y zdobycie miejsca w roz-grywkach gminnych jest du¿ym sukcesem.Niekiedy trudno jest zebraæ dru¿ynê, ale wmiarê mo¿liwoœci staramy siê braæ udzia³ w¿yciu sportowym szkó³ gminy. Czasem s³y-chaæ opinie, ¿e „B³êdowa rzadko jeŸdzi, alejak przyjedzie, to wygrywa”. Cieszymy siê,kiedy przywozimy kolejny puchar, czy dy-plom, bo to znak, ¿e w naszej szkole s¹ zdol-ne i pracowite dzieci oraz nauczyciele, któ-rzy w trudnych warunkach lokalowych po-trafi¹ w uczniach zaszczepiæ ducha sporto-wej rywalizacji, chêci pracy nad sob¹.

Marta Rz¹sa

wi¹ce po angielsku, najczêœciej u¿ywa³y s³ów„Super!” lub „Perfect” by daæ nam do zro-zumienia, ¿e traktuj¹ nas nie jak goœci, alejak dawno nie widzianych przyjació³. A za-proszenie do domu jednego z nauczycielijeszcze to potwierdza! Uczniom tak spodo-ba³a siê mentalnoœæ tych ludzi, ¿e nie marz¹ju¿ o niczym innym, jak tylko o powrocie donich! Ja zreszt¹ te¿!

Joanna Wiœniewska/lider projektu/

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

Dru¿yna sportowa dziewcz¹t (SP B³êdowa Zg³.).

Page 58: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 59

Po raz kolejny w DąbrowieWœród wielu konkursów, jakie rokrocznie organizowane s¹ i

przeprowadzane w szko³ach naszej gminy, pewn¹ renomê uzyska³ju¿ Gminny Konkurs Wiedzy o Bezpieczeñstwie Ruchu Drogowe-go, który 16 maja ju¿ po raz szósty odby³ siê w D¹browie. Tym razemw zmaganiach na torze przeszkód oraz w rozwi¹zywaniu testu, do-tycz¹cego ró¿nych zagadnieñ zwi¹zanych z bezpieczeñstwem nadrodze, zmierzy³o siê dziewiêæ dru¿yn, reprezentuj¹cych szko³y pod-stawowe. Doœwiadczenia zdobyte w trakcie przeprowadzania po-przednich edycji konkursu zaowocowa³y, zarówno znakomitymprzygotowaniem dru¿yn, jak i sprawnym przeprowadzeniem im-prezy.

Jak zwykle, dopisa³a pogoda. Wyniki osi¹gniête przez zawodni-ków ocenia³a komisja z³o¿ona z nauczycieli – opiekunów dru¿ynoraz, wspieraj¹cych od lat organizacjê konkursu, radnego RadyGminy – Ferdynanda Zakrzewskiego i st. asp. Bo¿eny Kupiec orazm³. asp. Marcina Pietraszka z Posterunku Policji w Œwilczy. Wspar-cie finansowe na przeprowadzenie konkursu i atrakcyjne nagrodyrzeczowe dla zwyciêzców zapewni³o Gminne Centrum Kultury wŒwilczy z/s w Trzcianie i Inspektorat PZU w Rzeszowie.

Znowu nie do pokonaniaRywalizacja by³a zaciêta, o czym œwiadcz¹ wyniki punktowe osi¹-

gniête przez poszczególne dru¿yny. Mimo wielkich starañ rywali,dru¿yna gospodarzy, ju¿ po raz kolejny, by³a nie do pokonania izajê³a pierwsze miejsce. Zespo³y, które zajmowa³y kolejne lokaty,dzieli³y bardzo niewielkie ró¿nice punktowe, co œwiadczy o znako-mitym przygotowaniu i wyrównanym poziomie. Kilkuletnia, syste-matyczna praca nauczycieli, którzy przygotowuj¹ uczniów do tejimprezy procentuje.

Nale¿y tu wspomnieæ, ¿e dru¿yna z D¹browy, która w ubieg³ymroku nie da³a siê nikomu wyprzedziæ, 21 kwietnia b.r. wziê³a udzia³w powiatowych eliminacjach Ogólnopolskiego Turnieju Bezpie-czeñstwa Ruchu Drogowego, reprezentuj¹c Gminê Œwilcza. Takstanowi regulamin gminnego konkursu BRD. Ch³opcy z D¹browy –Mateusz Duchañ, Mateusz Kutacha i Jacek Kornak godnie repre-zentowali nasz¹ gminê, gdy¿ zajêli dru¿ynowo drugie miejsce a in-dywidualnie, równie¿ drugie miejsce zaj¹³ Mateusz Duchañ. Tego-rocznych zwyciêzców gminnego konkursu: Kamila GwoŸdzia, Mi-³osza Jakubka, Kamila Kocura i Karolinê Duduœ w przysz³ym rokuczeka wielkie wyzwanie – w powiatowym konkursie powalczyæ ozwyciêstwo. ¯yczymy im sukcesu.

Wrêczenie pucharów i nagród na VI konkursie BRD w D¹browie.

Świadomość trzeba budowaćSystematyczna praca nad podnoszeniem wiedzy o bezpiecznym

korzystaniu z dróg i kultury uczestnictwa w ruchu drogowym przy-nosi widoczne, pozytywne efekty. Œwiadomoœæ potrzeby przygoto-

wania m³odych ludzi do, odpowiedzialnego i zgodnego z prawemporuszania siê po drogach, jest powszechna wœród nauczycieli. Naniebezpieczeñstwa zwi¹zane z licznymi przypadkami, gdy po dro-gach, bez opieki doros³ych, poruszaj¹ siê na swoich rowerkachdzieci z m³odszych klas szko³y podstawowej, a nawet przedszkolne,zwracaj¹ uwagê media, policjanci i wychowawcy. Czas, aby ta œwia-domoœæ by³a równie powszechna wœród wszystkich rodziców.

Coraz wiêcej podmiotów spo³ecznych i instytucji wspomaga szko-³ê w przygotowaniu uczniów do zdobycia Karty Rowerowej, którauprawnia do samodzielnego kierowania rowerem na drodze pu-blicznej. Zreszt¹, nie formalne uprawnienia s¹ tu najwa¿niejsze.Istotne jest zaanga¿owanie dzieci w poznawanie przepisów, æwicze-nia praktyczne i pozytywny stres w czasie sprawdzania zdobytychumiejêtnoœci. Prze¿yciem, które na d³ugo pozostanie w pamiêci

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

Czwartoklasiœci z D¹browy maj¹ ju¿ karty rowerowe.

Dru¿yna SP w D¹browie na turnieju powiatowym.

Page 59: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200760

Wyniki konkursum³odego rowerzysty, jest równie¿ uroczyste wrêczenie Karty Rowe-rowej przez pani¹ Komendant Bo¿enê Kupiec. I oby œwiadomoœæzagro¿eñ, zwi¹zanych z ruchem drogowym i odpowiedzialnoœæ zabezpieczeñstwo w³asne i innych u¿ytkowników dróg, pozosta³a wm³odych ludziach jak najd³u¿ej.

Janusz Œwiderski

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

3. Zwiêkszanie aktywnoœci ruchowej poprzez tworzenia warun-ków oraz kszta³cenie motywacji, wiedzy i umiejêtnoœci zdrowegostylu ¿ycia, rozumianego ca³oœciowo jako zdrowie fizyczne, psy-chiczne, spo³eczne i duchowe.4. Kszta³towanie postaw warunkuj¹cych bezpieczeñstwo dzieci im³odzie¿y.5. Kszta³cenie zachowañ ekologicznych.

Zdajemy sobie sprawê, ¿e edukacja zdrowotna to nie tylkoprzekazywanie wiedzy o zdrowiu, czynnikach zwiêkszaj¹cych jegopotencja³ czy zagra¿aj¹cych mu, ale równie¿ przygotowanieuczniów do podejmowania dzia³añ s³u¿¹cych jego poprawie,umiejêtnoœæ radzenia sobie z nowymi sytuacjami, podejmowa-nie w³aœciwych wyborów i decyzji.

Ka¿de dziecko otrzymuje informacje i wzorce zachowañ zró¿nych Ÿróde³ jak rodzina, szko³a i rówieœnicy, s³u¿ba zdrowia,œrodki spo³ecznego przekazu, reklamy, spo³ecznoœæ lokalna.

Dyskretnie podpowiadamyD¹¿ymy wiêc do spójnoœci, redukowania sprzecznoœci, bu-

dowania wiarygodnoœci doros³ych. Ukazuj¹c, jak wa¿nie jest zdro-wie i zdrowy styl ¿ycia, estetyka i bezpieczeñstwo, wspó³dzia³aniewszystkich cz³onków spo³ecznoœci szkolnej i rodziców podjêli-œmy w roku szkolnym 2006/2007 szereg dzia³añ. Wa¿niejsze znich to:� udzia³ uczniów klas I SP w akcji prewencyjnej „Policja... nietylko dzieciom”. Pod okiem policjantów najm³odsi uczyli siê pra-wid³owego i bezpiecznego przechodzenia przez jezdniê, pozna-wali zasady ruchu drogowego, uczestniczyli w pogadance i pro-gramie telewizyjnym� po raz kolejny w okresie X-XII zorganizowaliœmy zbiórkê ma-

Jeszcze raz o edukacji zdrowotnej w szko³ach

Czas, w jakim funkcjonuje obecnie szko³a to okres perma-nentnych. zmian w zakresie wychowania, w tym równie¿ eduka-cji zdrowotnej. Wa¿ne jest, aby wychowywaæ m³ode pokolenie wprzekonaniu, ¿e zdrowie jest jedn¹ z najwa¿niejszych wartoœci,dziêki której cz³owiek mo¿e realizowaæ swoje aspiracje i d¹¿e-nia.

W ostatnich latach w Zespole Szkó³ w Trzcianie przeprowa-dzono wiele dzia³añ, spotkañ oraz imprez maj¹cych na celu pro-pagowanie zdrowego stylu ¿ycia.

Zespó³ koordynatorów Szko³y Promuj¹cej Zdrowie opraco-wa³ plan promocji zdrowia „Zdrowy cz³owiek – zdrowa szko³a”zarejestrowany przez Kuratorium Oœwiaty w Rzeszowie jako in-nowacja pedagogiczna.

Innowacja jest czêœci¹ planu wychowawczego naszej placów-ki, planu godzin wychowawczych w poszczególnych klasach szko-³y podstawowej i gimnazjum.

Cele dzia³añ prozdrowotnychProwadz¹c wywiady z wychowawcami klas, higienistk¹ szkoln¹,

opiekunem Samorz¹du Uczniowskiego, na podstawie obserwa-cji i ankiet, rozmów z uczniami i pracownikami szko³y sformu³o-wane zosta³y cele priorytetowe:1. Poprawa atmosfery ¿ycia szko³y i zwi¹zanej z nim jakoœci ¿ycia.2. Zmiana nawyków ¿ywieniowych wœród uczniów w szkole i œro-dowisku rodzinnym.

Zdrowe ¿ycie nie jest sztuk¹, któr¹ musimy siê nauczyæ.

Jest opartym na instynkcie stylem ¿ycia,

do którego musimy powróciæ.

Page 60: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 61

kulatury i zu¿ytych baterii w ramach akcji „Sprz¹tanie œwiata” .Za uzyskane pieni¹dze zakupiony zosta³ sprzêt do wychowaniafizycznego� w listopadzie w Kolbuszowej przeprowadziliœmy warsztaty szko-leniowe dla nauczycieli – koordynatorów szkó³ promuj¹cychzdrowie nt. „Wp³yw stresu na zdrowie i ¿ycie cz³owieka”� w grudniu przygotowaliœmy imprezê dla klas IV-VI SP „Wieczórnie tylko z ksi¹¿k¹”. Wœród wielu atrakcji wieczoru by³y: gry izabawy ruchowe, konkursy literackie, czytanie ksi¹¿ek a tak¿ekaraoke� w ramach ogólnopolskiego programu higieny jamy ustnej wklasach II SP realizowano program „Radosny uœmiech – rado-

sna przysz³oœæ” opracowany przez Colgate. Uczniowie otrzyma-li zestaw higieniczno-edukacyjny zawieraj¹cy próbki pasty do zê-bów, szczoteczki, plan oraz instrukcjê poprawnego mycia zêbów� w nauczaniu zintegrowanym przeprowadzono warsztaty dlauczniów „Budowanie dobrych relacji miêdzy rówieœnikami”� wydaliœmy „Nowinki”, ukaza³y siê dodatki do szkolnego czaso-pisma m³odzie¿y „Czytad³o” – „M³odzi – aktywni” dotycz¹ce zdro-

wego trybu ¿ycia, aktywnoœciruchowej oraz gazetkê eko-logiczn¹ „Czas Ziemi”, w któ-rej pojawi³y siê zagadnieniazwi¹zane z ró¿norakimi za-gro¿eniami� w ci¹gu ca³ego roku szkol-nego organizowaliœmy szkol-ne wycieczki ekologiczne poTrzcianie, dyskoteki z przerw¹na zdrowy posi³ek� uczniowie klas I gimnazjumuczestniczyli w otrzêsinach,degustuj¹c zdrow¹ ¿ywnoœæ,owoce, sa³atki, podnosili

swoj¹ sprawnoœæ fizyczn¹ w konkurencjach sportowych� w klasach 0-III SP organizowaliœmy „Dni Zdrowej ¯ywnoœci” i„Œwiêto Witaminek” , cykliczne spotkania z higienistk¹ szkoln¹nt. czystoœci i higieny cia³a� organizowaliœmy w klasach gimnazjalnych konkursy plastycz-ne: „Mój sposób na zdrowie”, „Zdrowe œrodowisko – zdrowycz³owiek”, „Dbamy o nasz¹ planetê”, konkurs literacki „Ziemiamoich marzeñ”� przeprowadziliœmy warsztaty szkoleniowe dla nauczycieli tutej-szego Zespo³u Szkó³ „Jak ciekawie, zdrowo i bezpiecznie spê-dziæ czas wolny?”, propaguj¹c aktywne formy wypoczynku� z okazji Dnia Ziemi uczniowie klasy 0 oraz klas I gimnazjumuczestniczyli w prelekcji „Zanieczyszczanie i ochrona œrodowi-

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

ska” z udzia³em przedstawiciela Urzêdu Gminy Œwilcza – inspek-tora Krzysztofa Czecha, po³¹czonej z konkursem plastycznym„Œmieciosztuka”

� zorganizowaliœmy akcjê „Drzewko Szko³y Promuj¹cej Zdrowie”.Dziêki ¿yczliwoœci i ofiarnoœci wicewójta Gminy Œwilcza Wie-

s³awa Machowskiego nasza placówka otrzyma³a w darze srebr-ne œwierki, które ozdobi³y i upiêkszy³y teren wokó³ szko³y.

W imieniu Dyrekcji i ca³ej spo³ecznoœci szkolnej dziêkujemyza w³¹czenie siê w dzia³ania proekologiczne szko³y.

Dzia³ania na rzecz zdrowia dzieci i m³odzie¿y szkolnej orazludnoœci zale¿y od ogólnego rozwoju spo³ecznego i ekonomicz-nego kraju. Zale¿y tak¿e od zintegrowania spo³eczeñstwa wokó³zadañ wynikaj¹cych z ochrony zdrowia w kraju i na œwiecie.

Lucyna Rzepka

Sadzenie drzewek.

„Wieczór nie tylko z ksi¹¿k¹”

Spotkanie z ekologiem.

Czy wiesz, ¿e…* Pierwszy kiosk „Ruchu” zosta³ otwarty w styczniu 1919 r. naperonie dworca kolei wiedeñskiej w Warszawie. Otworzy³o goPolskie Towarzystwo Ksiêgarni Kolejowych za³o¿one przez JanaGebethnera i Jakuba Mortkowicza w 1918 r. By³o to, na owe czasy,pionierskie przedsiêwziêcie. Dziœ „Ruch” – Pañstwowe Przedsiê-biorstwo Kolporta¿u Prasy i Ksi¹¿ki zajmuje siê g³ównie kolporta-¿em prasy i sprzeda¿¹ detaliczn¹ artyku³ów codziennego u¿ytku.

„Ruch” sprzedaje ok. 634,5 mln egzemplarzy wydawnictw rocz-nie i jest najwiêkszym w Polsce dystrybutorem prasy. W ofercie pra-sowej ma 3,6 tys. tytu³ów, 1,5 tys. wydawnictw wspó³pracuj¹cych.Codziennie klienci „Ruch” mog¹ nabyæ prasê w 34 tys. punktówsprzeda¿y, ma tak¿e 70 tys. prenumeratorów.

* Znaczki pocztowe wymyœli³ Hill Rowland (1795-1879) reforma-tor poczty w Wielkiej Brytanii (projekt prawdopodobnie zg³oszo-no w 1837 r.).

Francuzi wprowadzili znaczki w 1849 r., póŸniej Brazylia i czêœæSzwajcarii. Przez pierwszych 10 lat w 19 krajach emitowano znaczkipocztowe, w tym w Austrii i Prusach (1850 r.). W 1900 r. znaczkipocztowe u¿ywano w 100 pañstwach œwiata na wszystkich konty-nentach.

Liczba placówek Poczty Polskiej na koniec 2006 r. – blisko 8,5 tys.Przesy³ki przewozi 4 tys. samochodów dostawczych. Poczta Polskazatrudnia ponad 95 tys. pracowników, osi¹ga rocznie ponad 6 mldz³ przychodów.

Page 61: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200762

Od tysi¹cleci ¿ywnoœæ by³a traktowanajako substancja od¿ywiaj¹ca i lecznicza. Ostat-nie stulecie sprawi³o, ¿e zapomniano o tym,gdy¿ uznano leki farmakologiczne za jedy-ne, skuteczne lekarstwo. Najnowsze odkry-cia dotycz¹ce w³aœciwoœci produktów spo-¿ywczy potwierdzaj¹, znane od wieków prze-kazy ludowe, ¿e spo¿ywaj¹c odpowiednieprodukty i dokonuj¹c zmian w codziennejdiecie, mo¿na zapobiegaæ wielu chorobom iprzewlek³ym schorzeniom a nawet wspoma-gaæ ich leczenie. Przyk³adem takiej leczni-czej terapii jest dieta owocowo-warzywna drE. D¹browskiej, dziêki której wielu pacjen-tów odzyska³o zdrowie fizyczne i odpornoœæpsychiczn¹. Zainteresowanych odsy³am doksi¹¿ki E. D¹browskiej Cia³o i ducha ratowaæ¿ywieniem.

Owoce oprócz wartoœci od¿ywczych ileczniczych s¹ tak¿e skutecznymi naturalny-mi kosmetykami, które posz³y w zapomnie-nie z powodu bogatego asortymentu goto-wych grodków pielêgnacyjnych, oferowa-nych przez niezliczon¹ iloœæ firm kosmetycz-nych. Nale¿y zawsze pamiêtaæ, ¿e ka¿dy krem,balsam, czy maseczka zawieraj¹ znaczn¹ iloœækonserwuj¹cych, œrodków chemicznych,podczas gdy naturalne kosmetyki s¹ wolneod takich niekorzystnych substancji.

Najlepiej spo¿ywaæ owoce sezonowe znaszej strefy klimatycznej, bowiem cytrusypochodz¹ce z gor¹cych klimatów maj¹ w³a-snoœci wych³adzaj¹ce. Czêsto dzieci karmio-ne zim¹ pomarañczami, bananami, grejpfru-tami maj¹ zatkane nosy, zatoki. Ich organi-zmy s¹ wyziêbione przez pokarm ch³odz¹cy,odpowiedni dla stref tropikalnych, gor¹cych.Owoce spo¿ywane jako deser po posi³ku,wyzwalaj¹ na ogó³ fermentacjê jelitow¹, dla-tego chc¹c unikn¹æ wzdêæ, nale¿y jadaæ jejako samodzielny posi³ek np. drugie œniada-nie, podwieczorek lub kolacjê. Zim¹ i wiosn¹jadajmy przetwory jak najmniej s³odzone lubrobione z bardzo dojrza³ych owoców bezdodatku cukru, d³u¿ej pasteryzowane, b¹dŸte¿ dostêpne niemal przez ca³y rok surowelub pieczone jab³ka. Owoce zawieraj¹ wielecennych witamin: A, C, B1, B2, B6, E, K, P,PP oraz soli mineralnych niezbêdnych doprawid³owego funkcjonowania organizmu,takich jak: wapñ, miedŸ, ¿elazo, potas, ma-gnez, sód, fosfor, cynk, a tak¿e substancjezwane antyoksydantami zwalniaj¹ce procesystarzenia i zapobiegaj¹ce chorobom nowo-tworowym. Im mniej nawozów sztucznych ioprysków, tym wiêksza wartoœæ spo¿ywanychowoców, co jest szczególnie wa¿ne w przy-padku dzieci alergicznych, podatnych nainfekcje, z obni¿on¹ odpornoœci¹ na choro-by.

Regularne jadanie owoców w sezonieich wystêpowania, powoduje gromadzeniew w¹trobie znacznych zapasów witamin isk³adników mineralnych. Najwartoœciowszes¹ owoce z w³asnych upraw lub pochodz¹-ce z upraw ekologicznych, bez u¿ycia grod-ków chemicznych.

Przyjrzyjmy siê popularnym owocom,znany chocia¿ mo¿e nie zawsze docenianym.

ARONIApochodzi z pó³nocnej Ameryki, u nas po-pularna zaledwie od kilkunastu lat. Œwie¿ozerwane owoce maj¹ cierpki smak, jeœlipole¿¹ kilka dni ta cierpkoœæ czêœciowo za-nika. Zawieraj¹ obfitoœæ od¿ywczych sk³ad-ników witaminowych szczególnie wit. P i solimineralnych zw³aszcza ¿elazo, wapñ, ma-gnez, fosfor. S¹ znakomitym naturalnymgrodkiem leczniczym przy:- nadciœnieniu,

- podwy¿szonym poziomie cholesterolu,- zaburzeniach przemiany materii,- obni¿onej odpornoœci na choroby,- zaburzonych funkcjach tarczycy zarównoprzy nadczynnoœci jak i w chorobie Basedo-wa (wytrzeszcz oczu),- anemii, alergii, reumatyzmie, cukrzycy.

Owoce i sok z aronii wywieraj¹ bardzokorzystny wp³yw na wzrost dzieci i rozwójp³odu w ³onie matki, œwie¿y sok rozprowa-dzony na skórze jest pomocny w przypadkuoparzeñ s³onecznych, w stanach zapalnychskóry i egzemach.

CZEREŒNIEmaj¹ taki sk³ad cukrów prostych, ¿e mo¿naw³¹czyæ te smakowite owoce do diety cu-krzyków, s¹ bogate w witaminy, zw³aszcza Ci P i sk³adniki mineralne. Ze wzglêdu na kom-pozycjê ró¿norodnych kwasów organicz-nych:- normalizuj¹ trawienie i hamuj¹ stany za-palne w uk³adzie trawiennym,- pobudzaj¹ czynnoœæ trzustki,- aktywizuj¹ jelita do pracy.

Najprostszym kosmetykiem jest sok zeœwie¿ej, dojrza³ej czereœni, roztarty po twa-rzy i dekolcie. Ma dzia³anie nawil¿aj¹ce iwitaminizuj¹ce

GRUSZKIobfituj¹ w wêglowodany, pektyny i sk³adni-ki mineralne, z których na uwagê zas³ugu-je jod rzadko wystêpuj¹cy w owocach.Obecnoœæ jodu i innych wartoœciowychsubstancji sprawia, ¿e gruszki pozytywniewp³ywaj¹:- na czynnoœæ tarczycy,- pomagaj¹ w zaburzeniach trawiennych,poprawiaj¹ perystaltykê jelit – najlepsze wtym wypadku s¹ gotowane,- wzmacniaj¹co na naczynia w³osowate, za-pobiegaj¹c ich pêkaniu,- korzystnie przy anemii.

Maseczka od¿ywiaj¹co-ujêdrniaj¹caskórê: œwie¿o wyciœniêty sok z gruszki lubutarty mi¹¿sz wymieszaæ z ³y¿k¹ twaro¿ku,na³o¿yæ na twarz i dekolt, zmyæ po 30 min.

JAB£KAbogate w wêglowodany, kwasy organicznewitaminy i sole mineralne, pektyny dzia³aj¹:- korzystnie na serce,- obni¿aj poziom z³ego cholesterolu wekrwi,- obni¿aj¹ ciœnienie têtnicze,- stabilizuj¹ poziom cukru we krwi,- maj¹ dzia³anie przeciwwirusowe.

Wskazane jest zjadanie jab³ek ze skórk¹,która jest szczególnie bogata w cenne sk³ad-niki, zw³aszcza pektynê zapobiegaj¹c¹ cho-robom serca, dlatego sok jab³kowy ubo¿szyw pektyny nie jest tak skuteczny w obni¿a-niu ciœnienia, cholesterolu i cukru we krwi.

Maseczka dla cery suchej: utarte jab³kozmieszaæ z 1 ³y¿eczk¹ oliwy z oliwek z pierw-szego t³oczenia lub miodu, na³o¿yæ na twarzna 20 minut, zmyæ letnia wod¹.Maseczk¹ dla cery t³ustej: utarte jab³ko zmie-szaæ z l ³y¿k¹ sto³ow¹ m¹ki owsianej lub bia³-kiem jaj, ubitym na sztywno, po 20 minutachzmyæ letni¹ wod¹.

MALINYWalory lecznicze malin znano i ceniono

ju¿ w staro¿ytnoœci. Ojciec medycyny Hipo-krates zaleca³ je jako œrodek napotny, przygor¹czce i os³abieniu, œwie¿e owoce pobu-dzaj¹ apetyt, dzia³aj¹ tonizuj¹co na ca³y or-ganizm, dlatego spo¿ycie nawet du¿ej iloœcimalin nie wywo³uje dolegliwoœci trawiennych.Maliny stosuje siê:- przy przeziêbieniach, grypie, zapaleniu gar-d³a,- w leczeniu anemii,- w chorobach nerek, w¹troby i woreczka¿ó³ciowego,- przy zaburzeniach trawiennych ¿o³¹dka,jelit,- w zaparciach,- przy nudnoœciach i odruchu wymiotnym ukobiet ciê¿arnych.

Wywar z kwiatów ³agodzi tr¹dzik m³o-dzieñczy i zmiany skórne, wysypki, podra¿-nienia. Mo¿na samodzielnie przygotowaæ ko-smetyczny tonik malinowy: 1 fili¿ankê œwie-¿ych malin zalaæ 40% alkoholem i odstawiæna 30 dni w zamkniêtej butelce. Uzyskananalewka na bie¿¹co rozcieñczana przegoto-wan¹ zimn¹ wod¹ w proporcji 1:1, stanowitonik oczyszczaj¹cy i odœwie¿aj¹cy.

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

Page 62: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 63

MORELEpochodz¹ z Chin i stamt¹d rozprzestrzeni³ysiê na Azjê, kraje arabskie i Europê. Niektó-rzy naukowcy s¹dz¹, ¿e ludnoœæ zamieszkuj¹-ca Kaukaz, Afganistan, Pakistan zawdziêczad³ugowiecznoœæ regularnemu spo¿ywaniuœwie¿ych i suszonych moreli. S¹ one boga-tym Ÿród³em beta-karotenu, który ma w³a-œciwoœci hamuj¹ce procesy nowotworowe, atak¿e cennych soli mineralnych i witamin,najwiêcej wit. C. Dieta morelowa zalecanajest:- w chorobach serca i zaburzeniach kr¹¿enia,- w schorzeniach nerek, w¹troby, woreczka¿ó³ciowego,- przy reumatyzmie, podagrze,- os³abionej odpornoœci na choroby infekcyj-ne,- dla kobiet w ci¹¿y.

W przypadku poparzeñ s³onecznychdobre efekty daje maseczka z rozdrobnio-nych lub przetartych przez sitko moreli, na-³o¿ona grub¹ warstw¹ na 25 min. na popa-rzone miejsca. Dla ma³ych dzieci szczególniepolecany do picia jest nektar z dobrze doj-rza³ych w s³oñcu owoców, przygotowywanyw proporcjach na 1 kg moreli 200 ml wody,gotowaæ oko³o 10 min. Przetrzeæ przez sito ipasteryzowaæ w s³oikach lub butelkach. Mo¿-na ³¹czyæ morele z jab³kami i dyni¹.

PORZECZKIbia³e i czerwone maj¹ zbli¿one cechy bota-niczne i podobne w³asnoœci:- s¹ œrodkiem napotnym obni¿aj¹cym tem-peraturê,- wzmacniaj¹ si³y odpornoœciowe organizmu,- pobudzaj¹ apetyt,- korzystnie wp³ywaj¹ na pracê ¿o³¹dka i jelit,- ³agodz¹ nudnoœci w okresie ci¹¿y.

Czarne porzeczki ponadto:- wspomagaj¹ oczyszczanie krwi,- wzmacniaj¹ naczynia krwionoœne,- maj¹ dzia³anie lekko przeczyszczaj¹ce, alejednoczeœnie przeciwbiegunkowe,- dzia³aj¹ przeciwzapalnie,- zapobiegaj¹ anemii.

S¹ bogate w witaminy oraz sk³adniki mi-neralne.

Maseczka oczyszczaj¹ca i wybielaj¹ca:zmia¿d¿yæ 2 ³y¿ki dojrza³ych porzeczek, na-nieœæ na twarz i dekolt, po 15-20 min. zmyæ.

OLIWKIpochodz¹ z Kaukazu i Persji, przez stuleciaw drodze krzy¿ówek powsta³o ponad 2000odmian. Zawieraj¹ szczególnie du¿o witami-ny P i witamin z grupy B oraz beta-karotenu.

Maj¹ dzia³anie:- przeczyszczaj¹ce i wzmagaj¹ce perystaltykêjelit,- obni¿aj¹ poziom niekorzystnego choleste-rolu i dzia³aj¹ przeciwmia¿d¿ycowo,- pobudzaj¹ce czynnoœæ serca i uk³ad kr¹¿e-nia- lecznicze przy anemii, zawieraj¹ stosunko-wo du¿o ¿elaza.

Mocno dojrza³e owoce s¹ doskona³e napowid³o sma¿one przez kilka godzin, bezdodatku cukru. W celach kosmetycznych sto-suje siê przetart¹ papk¹ ze œwie¿ych oliwekjako maseczkê wyg³adzaj¹c¹ zmarszczki wokó³oczu tzw. kurze ³apki

TRUSKAWKIsmaczne, wartoœciowe i niskokaloryczne owo-ce, jeœli pochodz¹ z upraw, w których stosujesiê nawozy sztuczne lub rosn¹ w pobli¿u ru-chliwych dróg, mog¹ wywo³ywaæ reakcje aler-giczne.

Krzy¿ówkaW ka¿d¹ kratkê wpisz jedn¹ literê od-

gadniêtego wyrazu. Litery w zaznaczonej ko-lumnie dadz¹ rozwi¹zanie. Termin nadsy³a-nia rozwi¹zañ up³ywa 1 IX 2007 r. Nagrodyksi¹¿kowe czekaj¹!

Znaczenie wyrazów:1. miasto w pobli¿u przejœcia granicznego

w Medyce2. lud zamieszkuj¹cy okolice Rzeszowa3. dawna nazwa zaboru austriackiego ze

stolic¹ we Lwowie4. stolica woj. podkarpackiego5. ¿yje w Himalajach6. rz¹dzi gmin¹7. nazwa zespo³u pieœni i tañca ZST-W i GCK8. typ szko³y ponadpodstawowej9. koñczy naukê w liceum lub technikum10. tytu³ czasopisma gminy Œwilcza11. … regionalne w Rzeszowie12. ka¿da miejscowoœæ powinna j¹ mieæ13. ³agodzi obyczaje14. wieœ w gminie Œwilcza

Mo¿liwe korzyœci to:- niszcz¹ wirusy,- wzmacniaj¹ uk³ad sercowo-naczyniowy,- obni¿aj¹ poziom z³ego cholesterolu,- dzia³aj¹ antyutleniaj¹co, a zatem zapobie-gaj¹ chorobom nowotworowym i procesomstarzenia,- zalecane przy cukrzycy.

Zmia¿d¿one owoce stosuje siê do wybie-lania plam na skórze, piegów oraz przy le-czeniu egzem, a tak¿e z dodatkiem odrobinymiodu i oliwy z oliwek stanowi¹ maseczkêwybielaj¹c¹ i odœwie¿aj¹c¹ dla ka¿dej cery.

WIŒNIEzawieraj¹ du¿o kwasów owocowych wit. g³ów-nie C i P oraz soli mineralnych, zw³aszcza¿elaza. Naukowcy potwierdzaj¹ ¿e wiœnie:- zapobiegaj¹ próchnicy zêbów, badania ta-kie prowadzono w USA w Centrum Stoma-tologicznym Forsyth,- wspomagaj¹ leczenie dny,- obni¿aj¹ poziom cholesterolu,- wp³ywaj¹ korzystnie na serce i uk³ad kr¹¿enia,- s¹ pomocne w chorobach nerek, w¹troby iworeczka ¿ó³ciowego,- pobudzaj¹ apetyt i reguluj¹ trawienie.

Rozgniecione owoce z 1 ³y¿k¹ sto³ow¹bia³ej glinki s¹ dobr¹ maseczk¹ do cery t³u-stej o rozszerzonych porach.

Od wiosny do jesieni Natura obdarza nasdostatkiem owoców, dlatego nie przegapmytego czasu urodzaju, niech przyjemnoœæ je-dzenia owoców równoczeœnie poprawi zdro-wie, zasili organizm w cenne sk³adniki. War-to tak¿e poeksperymentowaæ z naturalnymii najtañszymi kosmetykami w postaci owoco-wych maseczek i toników, niech cera tak¿eskorzysta z dobrodziejstw Natury.

Gra¿yna Radek

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

Page 63: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200764

We wrzeœniu 2006 r. na spotkaniu wszyst-kich nauczycieli wychowania fizycznego zeszkó³ Gminy Œwilcza, zosta³ opracowanyGminny Kalendarz Imprez Sportowych. Itak w roku szkolnym 2006/2007 rozegrano³¹cznie 23 fina³ów zawodów indywidualnychi gier zespo³owych dla uczniów szkó³ z tere-nu Gminy Œwilcza, w tym 14 zorganizowa-nych dla SP, a 9 dla Gimnazjów.

Oprócz fina³ów gminnych przeprowa-dzono równie¿ rozgrywki na szczeblu po-wiatowym. Gospodarzem turniejów by³ Ze-spó³ Szkó³ w Rudnej Wielkiej. Od pocz¹tkurozgrywek w zawodach sportowych wziê³oudzia³ oko³o 500 m³odych zawodniczek i za-wodników ze wszystkich szkó³ podstawowychi gimnazjalnych. Rywalizacja przebiega³aprzede wszystkim w myœl zasady „Fair-play”,a zawodnicy wykazywali siê ogromn¹ wol¹walki i du¿ymi umiejêtnoœciami sportowy-mi.

Przy okazji przedstawiania wyników spor-tu szkolnego, chcê zaznaczyæ, ¿e zawodyodbywaj¹ siê dziêki wysi³kom, zaanga¿owa-niu, i sercu w³o¿onemu w pracê z dzieæmi im³odzie¿¹ przez nauczycieli wychowania fi-zycznego. Ich praca to czêsto wiele bezp³at-nych godzin spêdzonych z uczniami na saligimnastycznej lub boisku szkolnym, nagrod¹za to wszystko jest radoœæ dziecka i wspólneprze¿ywanie chwil triumfu sportowego, bonic tak nie cieszy jak trud uwieñczony me-dalow¹ pozycj¹ w zawodach sportowych.Nagrody, puchary, dyplomy dla uczestnikówzawodów oraz przejazdy na rozgrywki naterenie Gminy oraz powiatu rzeszowskiegosponsorowa³ Urz¹d Gminy w Œwilczy. Dziê-kujemy bardzo.

WYNIKI ZAWODÓW SPORTOWYCH ZOR-GANIZOWANYCH W ROKU SZKOLNYM

2006/2007

INDYWIDUALNE MISTRZOSTWA W LARESOVIA 28.09.2006 r.

ZAWODY POWIATOWEI miejsce Mateusz £oboda gimnazjum w Trzcia-nie - pchniêcie kul¹.I miejsce Karolina Stefanik gimnazjum w Trzcia-nie - skok w dal.II miejsce Rafa³ Marchacz gimnazjum w Trzcia-nie - skok w dal.I miejsce Patryk Kwoka SP Mrowla - 1000 m

SZACHYDRU¯YNOWEPRZYBYSZÓWKA 5.10.2006 r.I miejsce gimnazjum w PrzybyszówceII miejsce gimnazjum w Trzcianie.

TENIS STO£OWYPRZYBYSZÓWKA 19.10.2006 r.DZIEWCZÊTA

I miejsce gimnazjum w TrzcianieII miejsce gimnazjum w PrzybyszówceIII miejsce gimnazjum w BratkowicachCH£OPCYI miejsce gimnazjum w PrzybyszówceII miejsce gimnazjum w BratkowicachIII miejsce gimnazjum w Trzcianie

TENIS STO£OWYPRZYBYSZÓWKA 1.02.2007 r.DZIEWCZÊTAI miejsce SP w B³êdowej Zg³obieñskiejII miejsce SP w D¹browieIII miejsce SP 1 w BratkowicachCH£OPCYI miejsce SP w MrowliII miejsce SP w TrzcianieIII miejsce SP w Przybyszówce

KOSZYKÓWKATRZCIANA 8.11.2006 r.DZIEWCZÊTAI miejsce gimnazjum w TrzcianieII miejsce gimnazjum w Rudnej WielkiejIII miejsce gimnazjum w Bratkowicach

KOSZYKÓWKATRZCIANA 22.11.2006 r.CH£OPCYI miejsce gimnazjum w Rudnej WielkiejII miejsce gimnazjum w BratkowicachIII miejsce gimnazjum w Trzcianie

MINI-KOSZYKÓWKATRZCIANA 7.12.2006 r.DZIEWCZÊTAI miejsce SP TrzcianaII miejsce SP 2 BratkowiceIII miejsce SP 1 Bratkowice

MINI- KOSZYKÓWKATRZCIANA 11.12.2006 r.CH£OPCYI miejsce SP 2 BratkowiceII miejsce SP TrzcianaIII miejsce SP Mrowla

SIATKÓWKAPRZYBYSZÓWKA 24.01.2007 r.CH£OPCYI miejsce gimnazjum w BratkowicachII miejsce gimnazjum w TrzcianieIII miejsce gimnazjum w Rudnej Wielkiej

SIATKÓWKAPRZYBYSZÓWKA 30.01.2007 r.DZIEWCZÊTAI miejsce gimnazjum w TrzcianieII miejsce gimnazjum w ŒwilczyIII miejsce gimnazjum w Rudnej Wielkiej

MINI-SIATKÓWKARUDNA WIELKA 19.01.2007 r.CH£OPCYI miejsce SP TrzcianaII miejsce SP Rudna WielkaIII miejsce SP Mrowla

MINI-SIATKÓWKARUDNA WIELKA 16.01.2007 r.DZIEWCZÊTAI miejsce SP TrzcianaII miejsce SP 2 BratkowiceIII miejsce SP B³êdowa Zg³obieñska

SZACHY INDYWIDUALNEPRZYBYSZÓWKA 16.03 2007 r.

I miejsce El¿bieta Kozik gimnazjum w Bratkowi-cach (gimnazjum)I miejsce Dominik Duchañ SP D¹browa (klasyIV-VI)I miejsce Dominik Majka SP Przybyszówka (kla-sy I-III)

SZTAFETOWE BIEGI PRZE£AJOWEBRATKOWICE 4.04 2007 r.DZIEWCZÊTAI miejsce gimnazjum w BratkowicachII miejsce gimnazjum w TrzcianieCH£OPCYI miejsce gimnazjum w BratkowicachII miejsce gimnazjum w TrzcianieDZIEWCZÊTAI miejsce SP 1 BratkowiceII miejsce SP TrzcianaIII miejsce SP 2 BratkowiceCH£OPCYI miejsce SP 1 BratkowiceII miejsce SP TrzcianaIII miejsce SP 2 Bratkowice

TRÓJBÓJ LATRZCIANA 15.05.2007 r.DZIEWCZÊTAI miejsce SP TrzcianaII miejsce SP 1 BratkowiceCH£OPCYI miejsce SP D¹browaII miejsce SP 1 BratkowiceIII miejsce SP Trzciana

CZWÓRBÓJ LATRZCIANA l5.05.2007 r.DZIEWCZÊTAI miejsce SP 1 BratkowiceII miejsce SP B³êdowa Zg³obieñskaIII miejsce SP MrowlaCH£OPCYI miejsce SP 1 BratkowiceII miejsce SP MrowlaIII miejsce SP Trzciana

TRÓJBÓJ LA ZAWODY POWIATOWERZESZÓW 30.05.2007 r.III miejsce SP Trzciana – dziewczêta

MINI PI£KA NO¯NAŒWILCZA 2l.05.2007 r.I miejsce SP Rudna WielkaII miejsce SP ŒwilczaIII miejsce SP 1 Bratkowice

PI£KA NO¯NAŒWILCZA 29.05.2007 r.I miejsce gimnazjum w BratkowicachII miejsce gimnazjum w TrzcianieIII miejsce gimnazjum w Œwilczy

TURNIEJ „BAW SIÊ Z NAMI” BRATKOWICEI miejsce SP D¹browaII miejsce SP MrowlaIII miejsce SP 3 Bratkowice

Zwyciêzcom zawodów sportowych: indy-widualnym i dru¿ynowym serdecznie gratu-lujê. Kole¿ankom i kolegom – nauczycielomdziêkujê za wszechstronn¹ pomoc i wspó³-pracê. Zapraszam dzieci i m³odzie¿ do jesz-cze aktywniejszego udzia³u w ¿yciu sporto-wym szkó³ w przysz³ym roku szkolnym – „abycia³o i duch by³y m³ode wci¹¿”.

Jakub Grodecki

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

SPORT SZKOLNY2006/2007

Page 64: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/2007 65

Uwaga Czytelnicy, Sympatycy i Korespondenci „Trzcionki”!Redakcja „Trzcionki” uprzejmie prosi o nadsy³anie wspomnieñ, refleksji, w³asnych przemyœleñ, artyku³ów problemowych do ka¿de-

go kolejnego numeru na miesi¹c przed up³ywem kolejnego kwarta³u, do nr 43 – do dnia 1 wrzeœnia 2007 r. Po up³ywie tego terminumateria³ów nie przyjmujemy! Do³¹czane zdjêcia, dyskietki i p³yty CD, mo¿na odbieraæ w siedzibie Redakcji „Trzcionki”, tj. w GCKw Trzcianie.

Zofia Dziedzic

– Z D R O W I E , T U R Y S T Y K A I S P O R T –

W niedzielne popo³udnie 10czerwca 2007 r. w Bratkowicachprzeprowadzone zosta³y III Ogól-nopolskie Zawody w Chodzie Spor-towym, w których uczestniczy³oponad stu chodziarzy z ca³ej Pol-ski, m.in. z Krakowa, Bi³goraja,Bratkowic i innych miejscowoœci.

Organizatorem tych presti¿owych zawo-dów by³ Gminny Uczniowski Klub Lekkiej Atle-tyki „Korzeniowski.pl” w Bratkowicach, któ-rego prezesem i trenerem jest Les³aw Lasso-ta. W zawodach wystartowali zawodnicy wró¿nych grupach wiekowych.

Wyniki chodu sportowegoW chodzie sportowym na dystansie 500

m, najm³odsze dziewczynki z GUKLA Bratko-wice okaza³y siê najlepsze, zajmuj¹c nastêpu-j¹ce miejsca: I miejsce – Weronika Kalina (8lat) – najm³odsza uczestniczka zawodów, II–Agnieszka Surowiec (9 lat), III– Klaudia Sza-lony (9 lat).

Równie¿ bardzo dobrze zaprezentowa³ysiê bratkowickie m³ode dziewczynki na dystan-sie 1000 m. Na najwy¿szym podium stanê³aNatalia Kalina (11 lat). Obok niej na drugimmiejscu uplasowa³a siê jej klubowa kole¿ankaAleksandra Soboñ (11 lat). IV miejsce w tejgrupie zajê³a Patrycja Klimek (11 lat). Na miej-scu VI uplasowa³a siê dzieciêcioletnia Moni-ka Pipa³a, tak¿e z Bratkowic, a jej rówieœnicz-ka Marta Grêdysa wywalczy³a VII miejsce(ostatnia w tej grupie wiekowej).

Wœród 11-letnich ch³opców najlepszymina dystansie 1000 m okazali siê m³odzi cho-dziarze z bratkowickiego GUKLA. MarekKubas zaj¹³ I miejsce, na drugim uplasowa³ siêAdrian Surowiec. Kolejne lokaty zajêli cho-dziarze z Miêkisza Starego.

Natomiast na dystansie 2000 m trzynasto-letnie dziewczynki z GUKLA Bratkowice by³ybezkonkurencyjne: I miejsce – Natalia Wla-z³o, II – Ewa Ziêba, III – Karolina Kosturek, IV– Bo¿ena Kubas. Pozosta³e osiem lokat zajê³ym³ode chodziarki z Mielca i Miêkisza Starego.Doskonale spisali siê bratkowiccy m³odzi cho-dziarze na dystansie 2000 m. 13-letni DanielKwoka zaj¹³ I miejsce. Obok niego na meda-lowym podium stan¹³ jego kolega klubowyKonrad Kosturek – zdobywca II miejsca. Po-konali czterech chodziarzy z Miêkisza Stare-go i WLKS Iganie Nowe.

W kategorii m³odziczek na dystansie 3000m wystartowa³o 21 zawodniczek. Najlepsz¹okaza³a siê piêtnastoletnia chodziarka z GU-KLA Bratkowice Karolina Kiszka zajmuj¹c Imiejsce. Pozosta³e zawodniczki z Bratkowiczdoby³y nastêpuj¹ce lokaty: Weronika Rusin(15 lat) – IV miejsce, Ewelina ̄ muda (15 lat) –VI miejsce, And¿elika Kiszka (14 lat) – VIIImiejsce, Karolina Habaj (15 lat) – X miejsce.

W kategorii juniorek m³odszych na dystan-sie 5000 m 16-letnia zawodniczka z BratkowicKarolina Kalina reprezentuj¹ca CWKS „Re-sovia” zajê³a III miejsce.

Natomiast w kategorii seniorek na dystan-sie 5000 m bezkonkurencyjn¹ okaza³a siê 22-letnia doœwiadczona chodziarka z BratkowicKatarzyna Kwoka, która zajê³a I miejsce. Jest

reprezentantk¹ Kadry Narodowej w barwachCWKS „Resovia”, mistrzyni¹ Polski junioróww chodzie sportowym. Kasia bêdzie uczestni-czyæ w najbli¿szych Mistrzostwach Europy naWêgrzech, gdzie walczyæ bêdzie o minimumczasowe kwalifikuj¹ce do udzia³u w Olimpia-dzie w Chinach.

Trener Les³aw Lassota wierzy w mo¿liwo-œci sportowe i determinacjê Kasi. Ma nadzie-jê, ¿e osi¹gnie ona zamierzony cel i wystartujew najbli¿szej olimpiadzie. Szczerze jej tego¿yczymy.

Bardzo dobrze spisa³a siê 18-letniaAgnieszka Zagrodnik z Bratkowic reprezen-tantka CWKS „Resovia” (wychowanka GU-KLA Bratkowice). W kategorii juniorek star-szych na dystansie 10 000 m zdoby³a doskona-³e III miejsce.

W kategorii weteranów na dystansie 3000m najlepszym okaza³ siê Jan K³os z Mrowli(CWKS „Resovia”) – wielokrotny mistrz Pol-ski w chodzie sportowym. Pokona³ swego ko-

legê Janusza Go³awskiego z Siedlec.Najwiêcej emocji wzbudzi³ chód sporto-

wy na dystansie 10 000 m, w którym wystarto-wali czo³owi zawodnicy naszej Kadry Narodo-wej, m.in. Rafa³ Augustyn, Grzegorz Sudok,Jakub Jelonek, Rafa³ Sikora (olimpijczyk) –wszyscy z AZS-AWF Kraków oraz Artur Brzo-zowski (ZNICZ Bi³goraj) i Beniamin Kuciñ-ski. W tej grupie I miejsce zaj¹³ Rafa³ Augu-styn z czasem 19,55 min.

I po zawodachSêdziami III Ogólnopolskich Zawodów w

Chodzie Sportowym byli: Ryszard K¹dzio³ka– sêdzia g³ówny chodu, Marzena Kulig – sê-dzia g³ówny pierwszej mety, Ryszard Majchro-wicz – sêdzia g³ówny drugiej mety oraz sêdzio-

wie: Adam Lichy, ZbigniewMagda, Krzysztof Garga-³a, Wojciech Wojda, Stani-s³aw Szajowski i Les³awLassota – starter.O bezpieczeñstwo zawod-ników i kibiców troszczylisiê policjanci z Komisaria-tu Policji w Œwilczy i brat-kowiccy stra¿acy. Zabez-pieczenie medyczne zawo-dów nale¿a³o do BarbaryLassoty.Kolejne zawody w cho-dzie sportowym odbêd¹ siêw 2008 roku w Bratkowi-cach, tym razem z udzia-³em czo³owych chodziarzy

z Ukrainy, Czech i S³owacji. Myœlê, ¿e te presti-¿owe zawody powinien zaszczyciæ sw¹ obec-noœci¹ Robert Korzeniowski – czterokrotnymedalista olimpijski.

PodsumowanieTegoroczne ogólnopolskie zawody zosta-

³y bardzo dobrze zorganizowane i przepro-wadzone dziêki Les³awowi Lassocie – preze-sowi GUKLA i cz³onkom Klubu. Ponadto du¿¹pomoc okazali m.in. Urz¹d Gminy w Œwilczy,Gminne Centrum Kultury w Œwilczy z siedzib¹w Trzcianie, dyrekcja Przedszkola Publiczne-go im. Jana Paw³a II, a przede wszystkim spon-sorzy i rodzice zawodników GUKLA.

Po wrêczeniu medali, dyplomów i nagródw miejscowym przedszkolu, odby³o siê oko-licznoœciowe spotkanie zawodników i dzia³a-czy sportowych, których przyjêto poczêstun-kiem.

W³adys³aw Kwoczyñski

Chodziarze z Bratkowic wœród najlepszych w Polsce

Ogólnopolskie zawody w chodzie sportowym

Page 65: Po raz kolejny w Dąbrowie

Nr 42/200766

– R O Z M A I T O Œ C I –

WWWWWeekendoweeekendoweeekendoweeekendoweeekendowerozmyœlaniarozmyœlaniarozmyœlaniarozmyœlaniarozmyœlania

Telewizja k³amie. Ustrój polityczny siêzmieni³, prezesi, prezenterzy telewizyjnirównie, a ona k³amie i k³amie.

Widaæ to najlepiej za oknem w³asnegodomu. W maju zafundowano nam jeden,w czerwcu – drugi „najd³u¿szy weekendnowoczesnej Polski”.

I naród… myje samochody, strzy¿eogrody, sprz¹ta piwnice, sadzi, pieli chwa-sty z kwiatów i warzyw, walczy ze stonk¹,maluje siatki, p³oty – nieraz u¿ywaj¹c przytym bardzo osza³amiaj¹cych mineralnychwód. Dzieci zamiast chodziæ do szko³y

w³ócz¹ siê po drogach, ulicach, naj-czêœciej nieoœwietlonymi rowerami, po-padaj¹ coraz czêœciej w depresje, agre-sje a nawet „pomrocznoœæ jasn¹”.

A telewizja k³amie, bo w telewizo-rze twierdz¹, ¿e jesteœmy nad morzem,w Egipcie, w Zakopanem, na zielonychwzgórzach nad Solin¹ i gdzieœ tam jesz-cze…

A my grillujemy co najwy¿ej i wzno-simy toasty za tych, którzy nie wyjecha-li nigdzie, za rodzinê, s¹siadów, którzyzawsze gdy trzeba pomagaj¹, za m³o-dych, którzy s¹ nasz¹ „przysz³oœci¹ na-rodu”, i „pierœ maj¹ prê¿n¹ jak stal”,bo kolejny ju¿ raz powybijali na przy-stankach autobusowych szyby, zniszczy-li kosze na œmieci, wymalowali boho-mazy farb¹ olejn¹ na tym, gdzie tylkosiê da³o. Oleju do g³ów im trzeba,patrz¹ teraz swym b³êdnym wzrokiemna dzie³a swych r¹k i ptasiego mó¿d¿-ku. Ciekawe, co czuj¹? Z³oœæ, bo niema wiêcej przystanków do dewastacji,radoœæ, ¿e rodzic p³aci podatek a gmi-

Porady praktyczneNale¿y rozmieœciæ nawiew i wywiew mo¿-

liwie daleko od siebie, by zapewniæ w³aœciw¹cyrkulacjê powietrza. Kana³y nawiewu i wy-wiewu mo¿na ³atwo wykonaæ z rur spiroflex(rozciagane aluminiowe), pamiêtaj¹c, byobudowaæ p³ytami gipsowo-kartonowymi te,które przechodz¹ przez pomieszczenia za-gro¿one po¿arem np. kot³ownia itp.

Aby ograniczyæ d³ugoœæ poziomych od-cinków przewodów trzeba dobrze wybraæmiejsce zainstalowania centrali. Najlepiej,jeœli znajdzie siê ona w centralnej czêœci bu-dynku. Ze wzglêdu na szum towarzysz¹cy jejpracy nie powinna byæ montowana w po-mieszczeniu, w którym przebywaja ludzie. Zacentral¹ powinny znaleŸæ siê t³umiki akustycz-ne lub przed nawiewnikami przewody ela-styczne izolowane t³umi¹ce ha³as.

Gara¿ ze wzglêdu na mo¿liwoœæ przedo-stania siê spalin do pomieszczeñ mieszkalnychnie mo¿e byæ pod³¹czony do tej instalacji.Jego wentylacja musi byæ oddzielna.

Dla majsterkowiczów polecam tanie roz-wi¹zania zasilania ch³odnicy. Mo¿na do tegocelu wykorzystaæ star¹ studniê zanurzaj¹c wniej wê¿ownicê wykonan¹ z rury o odpowied-niej d³ugoœci. Przep³ywaj¹ca woda ulegasch³odzeniu i jest podawan¹ pompk¹ doch³odnicy wmontowanej w przewód nawie-wu powietrza. System taki sprawdza siê odwielu lat w jednej z firm montuj¹cych klima-tyzacjê.

Ireneusz Macio³ek

Nadchodzi lato. Nie wiemy czy bêdziew tym roku upalne, ale ostatnie da³o siênam we znaki, ze wzglêdu na wysokie tem-peratury. Dobrze by³oby wiêc, aby ka¿dymia³ mo¿liwoœæ trochê siê och³odziæ wew³asnym mieszkaniu.

Popularne klimatyzatoryNajprostszym rozwi¹zaniem jest zakup

urz¹dzenia elektrycznego freonowego tzw.klimatyzatora stoj¹cego lub wisz¹cego albobardziej rozbudowanego „fan-coil”. Mo¿e-my go u¿ywaæ zaraz po pod³aczeniu doenergi elektrycznej i pod³aczeniu rurkiskropin. Moc elektryczna takich urz¹dzeñzaczyna siê od 1000 wat, wiêc u¿ywanie d³u¿-szy czas wi¹¿e siê z wiêkszymi rachunkamiza energiê elektryczn¹. Nale¿y tak¿e pamiê-taæ, ¿e przebywanie przez d³ugi czas w kli-matyzowanym pomieszczeniu bez nawil¿a-nia mo¿e byæ szkodliwe dla zdrowia. Po-wietrze przep³ywaj¹ce przez ch³odnicê zo-staje osuszone poprzez wykroplenie siêpary wodnej zawartej w powietrzu.

Chc¹c unikn¹æ tych problemów nale-¿a³oby zainstalowaæ pe³n¹ klimatyzacje znawil¿aniem, ale jest to spory wydatek.

Wentylacja automatycznaOprócz klimatyzowanego pomieszcze-

nia dobrze by³oby pomyœleæ o kontrolo-wanej automatycznie wentylacji. Obecniebudowane domy posiadaja szczelne oknawiêc wentylacja grawitacyjna nie spe³niaw³aœciwego zadania, poza tym powodujedu¿e straty ciep³a w zimie.

Mo¿emy zainstalowaæ rekuperator tzn.zespó³ wentylatorów z wymiennikiem krzy-¿owym dla odzysku ciep³a wywiewanego.Sterowanie mo¿e odbywaæ siê poprzez pro-sty i tani programator czasowy tygodniowyz podtrzymaniem bateryjnym zakupiony

np. w Allegro. Ustawiamy np. kilka cza-sów w³¹czenia w ci¹gu doby, najczêœciejna noc, poniewa¿ w ci¹gu dnia s¹ czê-sto otwierane drzwi wiêc mieszkanie jestprzewietrzane. Na soboty i niedzielemo¿emy wykonaæ inne ustawienia wg.indywidualnych potrzeb. Moc pobiera-na przez wentylatory odpowiada w³¹-

czaniu co pewien czas dwóch ¿aróweko mocy 100 wat (bez nagrzewnicy ich³odnicy).

Zasada dzia³ania polega na tym, ¿epowietrze œwie¿e jest nawiewane do po-mieszczeñ, a zu¿yte wyci¹gane poprzezwymiennik odzyskuj¹cy ciep³o. Wymia-na powietrza przeciwdzia³a zawilgoceniuœcian, a wymiennik krzy¿owy odzyskujeciep³o. W obieg oczywiœcie mo¿na wsta-wiæ ch³odnicê dla okresu letniego.

KLIMAKLIMAKLIMAKLIMAKLIMATYZATYZATYZATYZATYZACJCJCJCJCJAAAAA – sposób na upalne dni – sposób na upalne dni – sposób na upalne dni – sposób na upalne dni – sposób na upalne dni

S P E C J A L I S T Awykonuje us³ugi z zakresu instalacji i remontu sieci wodno-kanaliza-

cyjnych i centralnego ogrzewania

tel. 514 295 079

na zamiast inwestowaæ, naprawia kolejny razi p³aci s³ono.

Za te pieni¹dze mo¿na by by³o kupiæ wieleksi¹¿ek do biblioteki, ale po co? Ten wandalco niszczy w ¿yciu nie przeczyta³ innej ksi¹¿kiprócz szkolnej lektury, nie czyta gazet, czaso-pism, ogl¹da „pornusy” i jest zadowolony… /bo/ … w ¿yciu nie napisa³ ani listu, ani poda-nia czy proœby. Po co ma pisaæ, nikt tego bynie przeczyta³, bo tyle tam b³êdów.

Wstyd, cwaniaczki!Lista negatywnych zjawisk kulturowych na-

rasta ostatnio w tempie zawrotnym. Odwo³u-jemy siê do wychowania, tradycji. Jest z³o po-spolite, brak obycia, prostactwo, grubiañ-stwo.

Mo¿emy, jeœli sami mamy podobne przy-wary „nie widzieæ, nie s³yszeæ”, ale jako rodzi-ce musimy kontrolowaæ siebie, dawaæ dobryprzyk³ad. Nie mo¿emy pozwoliæ sobie na obo-jêtnoœæ, bo bezkarne rozpowszechnianie siêmód, z³ych wzorców, si³y i przemocy spowo-duje to, ¿e zaleje nas chamstwo i gnój moral-ny.

Obserwator

Page 66: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 67: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 68: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 69: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 70: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 71: Po raz kolejny w Dąbrowie
Page 72: Po raz kolejny w Dąbrowie