PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji...

43
1 (1) / 2008 KWARTALNIK UNIWERSYTETU EKONOMICZNEGO WE WROCŁAWIU PL ISSN 1899-6965 P ortal PNIEMY SIĘ W GÓRĘ Jesteśmy już Uniwersytetem Ekonomicznym Goście Forum Edukacji Ekonomicznej Inicjatywa utworzenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku Poszukiwanie prawdy misją Uniwersytetu Wspomnienia – Profesor Bolesław Winiarski Współpraca z uniwersytetami w Japonii Magiczne słowo: Emeritus

Transcript of PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji...

Page 1: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

1 (1) / 2008

KWARTALNIK UNIWERSYTETU EKONOMICZNEGO WE WROCŁAWIU PL IS

SN 1

899-

6965Po r t a l

PNIEMY SIĘ W GÓRĘJesteśmy już UniwersytetemEkonomicznym

Goście Forum Edukacji Ekonomicznej

Inicjatywa utworzeniaUniwersytetu Trzeciego Wieku

Poszukiwanie prawdy misją Uniwersytetu

Wspomnienia – Profesor Bolesław Winiarski

Współpraca z uniwersytetamiw Japonii

Magiczne słowo:Emeritus

Page 2: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Szanowni Czytelnicy,

inaugurujemy kolejny rok akademicki. Myśląc o jegorozpoczęciu, stawiamy sobie nowe zadania, planu-jemy zmiany, szukamy lepszych koncepcji. Redak-cja „Naszej Akademii” także postawiła na zmiany: wnazwie i formie wydawania uczelnianego kwartal-nika, tym bardziej, że od maja pracujemy już naUniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Wspólnie z pracownikami uczelni szukaliśmy no-wego tytułu dla naszego periodyku. Po naradachzdecydowaliśmy się na nazwę „Portal – KwartalnikUniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu”. Wybór takiej nazwy dla pisma wynika ze skojarzeń,jakie słowo portal nam nasuwa. Z jednej strony na-wiązuje do zabytkowego portalu wmurowanego wbramę główną naszej uczelni, będącego jej wizualną,architektoniczną wizytówką, z drugiej – kojarzy się zInternetem, a więc miejscem, w którym każdy zna-leźć może coś interesującego dla siebie. Wraz z Państwem chcielibyśmy nadal relacjonowaćwydarzenia uczelniane i środowiskowe, pisać o suk-cesach pracowników, studentów i absolwentów, po-kazywać przykłady dobrych praktyk, umożliwiaćpolemiki i dyskusje oraz prezentować różne opinie.Dlatego gorąco zachęcamy do kontynuacjiwspółpracy z naszą redakcją. A w nadchodzącym roku akademickim życzymyPaństwu, aby postanowienia i plany nabrały kolo-rów, zapał do ich realizowania trwał jak najdłużej, aosiągnięcia dostarczyły satysfakcji. Z wielką przy-jemnością będziemy je relacjonować w „Portalu”, wprzekonaniu, że będą Państwo sięgać po niego rów-nie chętnie, jak po „Naszą Akademię”.

Redakcja

Spis treści:

BYŁO-BĘDZIEKalendarium rektora prof. Bogusława Fiedora 2Uroczyste posiedzenie senatu 6Inicjatywa utworzenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku 9Reaktywacja DKF 11Rozmowa z kanclerzem mgr. Edwardem Bratkiem 122x2 czyli sukces drużyny SIFE 13Studenci studentom 14Wybrane z e-Portalu 16

GOŚĆ UCZELNIGoście Forum Edukacji Ekonomicznej 18Poszukiwanie prawdy misją uniwersytetu 21

PERSONALIANasi Mistrzowie Profesor Teresa Skrabka-Błotnicka 32Profesor Tadeusz Listwan 35Wspomnienia – Profesor Bolesław Winiarski 39Nominacje 40

OKNO NA ŚWIATRealizacja europejskiej polityki językowej w Studium Języków Obcych 42Przyszły prezydent USA musi mówić po hiszpańsku 43Współpraca z uniwersytetami w Japonii 45Doświadczenia uniwersytetów amerykańskichdla Polski 46Wyjazd do Stanów Zjednoczonych 47Stypendium Marii Curie dla profesora Jacka Unolda 51Lwowskie reminiscencje Ars Cantandi 57Podróże pod egidą Erasmusa kształcą lepiej 60Uniwersytety w Europie komunikują się z otoczeniem coraz lepiej 63Summer School 2008 64

KONFERENCJE 67FELIETONY

Studenci jak kibole 76Bądźmy mercedesem wśród uczelni 78Logorewolucjoniści 79Magiczne słowo: Emeritus 80

Kwartalnik Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu redaguje zespół:

Lucyna Wasylina (red. nacz.) i Rafał Galos.Redakcja językowa: Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.e-mail: [email protected] e-mail: [email protected] tel. 36-80-782, 36-80-580

Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylis-tycznych w dostarczanych materiałach.Wykorzystanie materiałów zawartych w piśmie tylko za zgodą redakcji.Dziękujemy wszystkim autorom tekstów i zdjęć wykorzystanych w piśmie.

Portal nr 1 (1) 2008

W N

UM

ER

ZE

3

PNIEMY SIĘ W GÓRĘJesteśmy już UniwersytetemEkonomicznym

Goście Forum Edukacji Ekonomicznej

Inicjatywa utworzeniaUniwersytetu Trzeciego Wieku

Poszukiwanie prawdy misją Uniwersytetu

Wspomnienia – Profesor Bolesław Winiarski

Współpraca z uniwersytetamiw Japonii

Magiczne słowo:Emeritus

Po r t a l

„”

W kwietniu gościliśmy na uczelni prof. Leszka Balcerowicza z wykładem pt. „Droga do cudu gospodarczego”, dr Leszka Czarneckiego, który mówił o koncepcjach i sposobach zarządzania dużymi podmiotami gospodarczymi oraz prof. Grzegorza Kołodkę z wykładem „Zrozumieć świat”.

Goście Forum Edukacji Ekonomicznejkwiecień 2008

Page 3: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

DZ

IE

4

sytetu Hassetl, wieloletniemu współpracownikowi studiówMBA, medal 60-lecia naszej uczelni. Uczestniczył także wuroczystości otwierającej budowę Sky Tower oraz w balupółmetkowym III r. na Wydziale Nauk Ekonomicznych.

5 kwietnia poprowadziłspotkanie z prof. LeszkiemBalcerowiczem, gościemForum Edukacji Ekonomicz-nej, który miał wykład pt.„Droga do cudu gospodarczego”.

7 kwietnia rektor gościł dr. Leszka Czarneckiego (Getin Hol-ding SA), który jako gość Forum Edukacji Ekonomicznej miał

wykład pt. „Problemy zarządzania dużymi podmiotami gos-podarczymi”. Rektor był także na spotkaniu członków Dol-nośląskiej Agencji Współpracy Gospodarczej. 8 kwietnia rektor wspólnie z Krzysztofem Stanisławiakiem,prezesem zarządu Agencji Promocji Energii, i dr.Czesławem Kubasikiem uczestniczył w spotkaniu Rady Pro-gramowej dotyczącym organizacji konferencji „Energia, kli-mat, gospodarka, społeczeństwo”.

9 kwietnia rektor uczestniczył w spotkaniu Rady NaukowejPolskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w trakcie semina-rium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomiigłównego nurtu i ekonomii środowiska.

10 kwietnia gościem Forum Edukacji Ekonomicznej byłprof. Grzegorz Kołodko (Centrum Badawcze TIGER), którymiał wykład pt. „Zrozumieć świat”.11 kwietnia rektor spotkał się z Markiem Woronem, pre-zesem Dolnośląskiej Loży BCC.

15 kwietnia rektor przebywał w Warszawie, gdzie brałudział w posiedzeniu CKdsTiSN.

18 kwietnia rektor spotkał się ze studentami działającymiw Rector’s Student Advisory Council (RSAC) i RUSS. Roz-mowa dotyczyła m.in. przekazania studentom klubu „Sim-plex”. Rektor uczestniczył także w seminariumprzygotowanym przez Dział Projektów Europejskich nt.możliwości finansowania projektów w ramach programu„Innowacyjna gospodarka”.

22 kwietnia rektorzy zrzeszeni w KRUWiO zebrali się naUniwersytecie Wrocławskim i rozmawiali na temat budowyi rozbudowy tzw. akredytowanych laboratoriów, w sprawiezapraszanych z wykładami gości z zagranicy (w ramach

funkcjonowania FunduszuStypendialnego ScienceWratislaviensis), na tematmożliwości zagospodarowa-nia dotacji MNiSW przezna-czonej na kształcenie i

rehabilitację studentów niepełnosprawnych.

24 kwietnia rektor miał spotkanie z przedstawicielami Uniwersytetu w Hasselt w celu uzgodnienia warunkówumożliwiających przyznawanie podwójnych dyplomów absolwentom studiów MBA.

25 kwietnia rektor prowadził spotkanie z Ryszardem Petru,głównym ekonomistą Banku BPH, zorganizowane w Salonieprofesora Józefa Dudka.

26 kwietnia rektor nagrodził finalistę turnieju o Puchar Rek-tora uczelni w zawodach szachowych „Chess Challenge”zorganizowanych przez Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR. Wziął udział w akademickiej pielgrzymce dosanktuarium na Jasnej Górze.

5 maja rektor wziął udział w koncercie pieśni patriotycz-nych w wykonaniu słuchaczy Uniwersytetu TrzeciegoWieku działającego na Uniwersytecie Wrocławskim.

6 maja rektor otwierał kolejną VII galę The B.e.s.t.-orów,imprezę, podczas której nagrody otrzymują pracownicy dy-daktyczni i administracyjni wyłonieni w głosowaniu stu-dentów w konkursie na najbardziej interesujące postacieżycia uczelni. Organizatorem konkursu jest redakcja gazetystudenckiej B.e.s.t. Tegoroczna gala przygotowana była wstylistyce spotkania „dzieci kwiatów”, przy muzyce z lat sie-demdziesiątych. W poszczególnych konkurencjach statu-etkę hippisa otrzymali: prof. Krzysztof Jajuga – kategoriatranscendentalny umysł, dr Marek Pauka jako intelektual-

Portal nr 1 (1) 2008

BY

ŁO-

DZ

IE

3 marca rektor uczestniczył w inaugu-racji kolejnej edycji Konkursu WiedzyEkonomicznej organizowanego przezStowarzyszenie Studenckie WIGGOR,skierowanego do wszystkich studentówkierunków ekonomicznych.

4 marca rektor spotkał się z przedsta-wicielami związków zawodowych; dys-kutowano nt. spraw pracowniczych, w

tym możliwości wzrostu wynagrodzeń.

6 marca rektor przebywał w Warszawie, gdzie jako recen-zent dorobku brał udział w uroczystości nadania prof. Lesz-kowi Balcerowiczowi tytułu doktora honoris causaUniwersytetu Warszawskiego.

7 marca rektor wspólnie z prof. Bogumiłem Bernasiem,kontrkandydatem na stano-wisko rektora, odbył spotka-nie wyborcze z pracownikamiuczelni.

8-9 marca rektor uczestniczyłw Poznaniu w obradach Kon-ferencji Rektorów UczelniEkonomicznych. Rektorzyokreślili swoje stanowiskobędące protestem wobecprojektu likwidacji dziedzinynauk ekonomicznych iwłączeniu jej jako dyscypliny do dziedziny „naukispołeczne”. Rektorzy dyskutowali także nad stworzeniempodstaw prawnych dla porozumienia umożliwiającego stu-dentom jednej uczelni odbycie części studiów na uczelnidrugiej, zrzeszonej w ramach tzw. Polskiego Erasmusa.

9 marca rektor uczestniczył w Bolesławcu w wykładach rea-lizowanych w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

10 marca rektor wspólnie z prof. Adamem Nowickim i prof.Jerzym Korczakiem otworzył nowe dydaktyczne laboratoriakomputerowe finansowane przez Urząd Miasta Wrocławiaw ramach projektu pn. Dyfuzja wiedzy menedżerskiej i eko-nomicznej z wykorzystaniem technologii informacyjnych w społeczności Gminy Wrocław.

11 marca rektor uczestniczył w konferencji naukowej przy-gotowanej przez Katedrę Ekonomii Ekologicznej i KatedręBadań Marketingowych na temat rozwoju rynków produk-tów ekologicznych. Uczestniczył także w obradach Dolno-

śląskiej Rady Przedsiębiorczości i Nauki działającej przyLoży Dolnośląskiej BCC, stworzonej dla wzmocnienia formtransferu nauki i wiedzy do praktyki gospodarczej.

14 marca rektor uczestniczył w spotkaniu Rady Programo-wej miesięcznika „Energia”, której jest członkiem. Czaso-pismo jest wydawane przez Agencję Promocji Energii.

18 marca rektor w Akademii Medycznej uczestniczył wspotkaniu rektorów zrzeszonych w KRUWiO. Dyskutowanont. nowych zasad funkcjonowania międzuczelnianych stu-diów doktoranckich. Określono listę osób zapraszanych nawykłady w ramach działania Funduszu Naukowego Scien-tiae Wratislavienses. Nasza uczelnia zgłosiła kandydaturęprof. Reinharda Seltena.

19 marca rektor jako przedstawiciel KRUWiO uczestniczyłw obradach Dolnośląskiej Agencji Współpracy Gospodar-

czej działającej przy Urzę-dzie Marszałkowskim,utworzonej do wspierania ipromocji eksportu, starańpodmiotów gospodarczychw pozyskiwaniu środkówunijnych.

20 marca rektor uczestniczyłw mszy wielkoczwartkowej,podczas której najwyższeodznaczenie papieskie przy-znawane osobom świeckim

– order św. Sylwestra – otrzymał prof. Tadeusz Luty z rąkmetropolity wrocławskiego abp. Mariana Gołębiewskiego.W środowisku wrocławskim order św. Sylwestra do tej poryotrzymali: Bogdan Zdrojewski, Leon Kieres i prof. AndrzejWiszniewski.

27 marca rektor jako recenzent uczestniczył na Uniwersy-tecie Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie w kolokwium ha-bilitacyjnym.

28 marca rektor spotkał się z kandydatami na studentów wramach dnia otwartego uczelni.

31 marca w Gliwicach na Politechnice Śląskiej rektor brałudział w posiedzeniu Rady Naukowej IHI Zittau.

3 kwietnia rektor spotkał się z inspektorem Państwowej In-spekcji Pracy oraz z biegłym przygotowującym ocenę spra-wozdania finansowego z wykonania planu za rok 2007.

4 kwietnia rektor wręczył prof. Wim van Loyowi z Uniwer-

13marca prof. Bogusław Fiedor wygrał wybory i został rektorem na kolejną kadencję.

Uczestniczył w otwarciu projektu studenckiego tzw.Mosty ekonomiczne, polegającego na tygodniowej wy-mianie studentów między szkołami ekonomicznymi. Stu-denci dyskutują i pogłębiają wiedzę związaną z szerokopojętą ekonomią, uczestniczą w merytorycznychwykładach, zajęciach typu case study. Spotkania przed-stawicieli różnych uczelni pozwalają rozwijać kontaktymiędzyuczelniane na szczeblu studenckim.

16kwietnia rektor był na spotkaniu z prof. BarbarąKudrycką, minister Nauki i Szkolnictwa

Wyższego, którego temat dotyczył projektu założeń re-formy nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce.

5

Uczestnicy i organizatorzy pierwszego DKF-u

K a l e n d a r i u mr e k t o r a p r o f . B o g u s ł a w a F i e d o r a

Rektor wręcza dr. Leszkowi Czarneckiemu medal 60-lecia uczelni

Zdję

cie

Kam

ila K

osow

icz

Zdję

cie

Stan

isław

Dzi

ągw

a

Page 4: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

niak internetowy, dr Józef Magiera – niezłe ziółko, dr PawełKusmierczyk – hippie, dr inż. Michał Nadolny – studento-przyjazny easy rider, dr Bartosz Scheuer – nakazowyłamy-wacz, dr Elżbieta McCauley – wieszcz językowy, mgr JolantaScheuer – niepokonana, Beata Biegun – sympatyczna pacy-fistka, Bożena Mazur – oko kluczności.

7 maja rektor spotkał się z przedstawicielami firmy Hewlett-Packard zainteresowanej zatrudnianiem absol-wentów naszej uczelni, brał także udział w spotkaniu reak-tywującym istnienie Dyskusyjnego Klubu Filmowego nauczelni, inicjatywy będącej efektem współpracy RadyUczelnianej Samorządu Studentów i Informacji Kulturalno-Sportowej Studentów. Gwiazdą pierwszego DKF-u był prof. Jerzy Stuhr – słynny polski aktor i reżyser, rektor kra-kowskiej PWST.

19 maja rektor brał udział w obradach XXV OgólnopolskiejKonferencji Naukowej pt. „Regionalizacja globalizacji” zor-ganizowanej przez Katedrę Międzynarodowych StosunkówGospodarczych, pod kierunkiem naukowym prof. Jana Rymarczyka.

20 maja rektor wystąpił nakonferencji pt. „Zarządzaniefinansami firm – teoria ipraktyka” zorganizowanejwe współpracy katedr: Fi-nansów Przedsiębiorstw i Za-rządzania Wartością oraz Finansów Publicznych i Międzynarodowych.

26-27 maja rektor gościł 9 przedstawicieli amerykańskichszkół wyższych oraz uczestniczył w konferencji „AmericanUniversities `Experiences for Poland”.

28 maja rektor udzielił wywiadu w radiu „Rodzina”, a następnie spotkał się z dr. Czesławem Kubasikiem w celu określenia zakresu współpracy z prof. Andrzejem Graczykiem, kierownikiem Katedry Ekonomii Ekologicznej,

w ramach przygotowań dokonferencji naukowej. W audytorium imienia JanaPawła II odbyło się spotkaniedyskusyjne z przedstawicie-lami nauki, kultury, polityki iKościoła katolickiego po-

święcone tematowi „Poszukiwanie prawdy misją uczelni”.Gośćmi organizatorów: uczelnianego Związku Zawodowego„Solidarność” i ruchu katolickiego Comunione e Liberazione,byli: prof. Tadeusz Luty, prof. Józef Łukaszewicz, prof. MaciejSablik, ks. prof. biskup Andrzej Siemieniewski, prof. Krzysz-

tof Zanussi, wiceprezydentWrocławia Jarosław Obrem-ski i prof. Bogusław Fiedor.

29 maja rektor wręczył wie-loletniemu współpracowni-kowi studiów MBA, prof.Diarmuidowi Bradley’owi zUniversity of Limerickmedal 60-lecia naszejuczelni.

W dniach 30-31 maja od-było się posiedzenie rekto-rów zrzeszonych wKRUWiO, obrady przebie-gały w ośrodku sportowo-wypoczynkowym AWF-u wOleśnicy. Temat spotkania

6

obejmował wysunięcie kandydata do dorocznej nagrodyśrodowiska nauki wrocławskiej przyznawanej za integracjęśrodowiska akademickiego.

W dniach 1-4 czerwca rektor gościł przedstawicieli z Fachhochschule Mainz:rektora prof. GerhardaMutha i prof. Ulricha Schüle,dziekana Business School.

W dniach 4-6 czerwca rek-tor przebywał w Koszalinie na posiedzeniu KRASP.

7 czerwca rektor uczestniczył w uroczystości nadania prof.Norbertowi Heisigowi, prezesowi Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Uniwersytetu Wrocławskiego tytułu doktora ho-noris causa Uniwersytetu Wrocławskiego. Norbert Heisig, 143doktor honorowy w powojennej historii UniwersytetuWrocławskiego, jest emerytowanym profesorem medycyny zHamburga.

9 czerwca rektor wziął udział w posiedzeniu Zarządu i RadyNadzorczej Dolnośląskiej Agencji Współpracy Gospodarczej.

12 czerwca rektor uczestniczył w Konsulacie GeneralnymNiemiec w uroczystości Sommerfest, a następnie w posie-dzeniu Regional Forbes Executive Meeting II – konferencji,podczas której „Forbes” przyznało laury. Firmą Roku woje-wództwa dolnośląskiego został Getin Holding SA, laureatemw kategorii Człowiek Roku województwa dolnośląskiego zos-tał Rafał Dutkiewicz, Wydarzenie Roku to inwestycja „Inku-bator – Centrum Technologii" we Wrocławskim ParkuTechnologicznym SA.

17 czerwca rektor spotkał się z członkami Regionalnego ForumBusinessu, Ernst&Young i Nowy Przemysł, aby dyskutować natemat „Dolny Śląsk – rynek pracy intelektualnej: bariery czyszanse gospodarki opartej na wiedzy”.

19 czerwca rektor brał udział w obchodach 50-lecia Euro-pejskiego Komitetu Ekonomiczno--Społecznego, instytucjiUnii Europejskiej powołanej na mocy traktatów rzymskichw ramach wrocławskiego Europejskiego Forum Obywatel-

skiego pt. „Ku solidarnej Euro-pie”. Konferencję otwierał LechWałęsa. Był także na spotkaniuprof. Barbary Kudryckiej, minis-ter nauki i szkolnictwawyższego, z wrocławskim śro-

dowiskiem akademickim poświęconemu tematowi reformyw szkolnictwie wyższym i pomysłom na poprawienie pozy-cji polskiej nauki. Rektor uczestniczył także w sesji zwyczaj-nej zgromadzenia PAN(Oddział Wroc ławski).

24 czerwca rektor jako recenzent uczestniczył w obroniepracy doktorskiej w Instytucie Badań Doświadczalnych wSękocinie Starym k. Warszawy.

25 czerwca rektor otworzył międzynarodową konferencjęzorganizowaną przez Katedrę Ekonomii Ekologicznej pt.„Ekonomiczne problemy wykorzystania odnawialnych za-sobów przyrodniczych dla produkcji energii”.

26 czerwca rektor uczestniczył na Uniwersytecie Wrocław-skim w konferencji „Klimat inwestycyjny Dolnego Śląska”,oraz w spotkaniu rektorów szkół publicznych z prof. BarbarąKudrycką, minister NiSzW, zorganizowanym w Warszawie.

27 czerwca rektor uczestniczył w spotkaniu Zarządu Elek-trowni Turów SA.

29 czerwca rektor był uczestnikiem spotkania naukowo-dydaktycznego zorganizowanego przez prof. JerzegoHandschke, kierownika Katedry Ubezpieczeń AkademiiEkonomicznej w Poznaniu, które się odbyło w Jastrowie k. Szamotuł.

DZ

IE

11czerwca rektor podejmował gości przybyłychna uroczystą otwartą sesję Senatu uczelni,

poświęconą zmianie nazwy na Uniwersytet Ekono-miczny we Wrocławiu.

Uczestnicy konferencji „American Universities Experiences for Poland”

r e k t o r a p r o f . B o g u s ł a w a F i e d o r a

Portal nr 1 (1) 2008

BY

ŁO-

DZ

IE

7

Wizyta rektorów w Japonii

Profesor Diarmuid Bradley z University of Limerick uhonoro-wany medalem 60-lecia naszej uczelni

Wdniach 9-16 maja rektor wraz z prof. JarosławemWitkowskim, prorektorem ds. współpracy zagra-

nicznej przebywał w Japonii. Rektorzy odbyli spotkaniana Hitotsubashi University, Tokio University of Science iRitsumeikan University Kioto.

Page 5: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Szmajdzińskiemu, wszystkimposłom i senatorom z DolnegoŚląska za wspieranie inicjatywyzmiany nazwy naszej uczelni izaangażowanie się w prace le-gislacyjne związane z uchwale-niem ustawy w tej sprawie. W dalszej części uroczystościwystąpiła posłanka Ewa WandaWolak, która była sprawozdawcą i wnioskodawcą ustawy oprzekształceniu nazwy uczelni w uniwersytet. Mówiła owyjątkowej, ponadpartyjnej współpracy i zaangażowaniu wprace legislacyjne posłów z Dolnego Śląska, z których wielujest absolwentami naszej uczelni. Po niej głos zabrał rektorPolitechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Luty, przewod-niczący KRASP i KRUWiO. Mówił, że zmiana nazwy jest nie

tylko zaszczytem, ale i wyzwaniem. Życzył też takiegokształcenia, dzięki któremu absolwenci staną się nie spe-cjalistami w swoim zawodzie, ale ludźmi wykształconymiinterdyscyplinarnie i aktywnymi społecznie. Zdaniem pro-fesora Lutego rangę uniwersytetu wyznacza nie liczba stu-dentów i coraz większa liczba pięknych sal wykładowych,ale wielkość uczonych i ich wkład do kultury. Z kolei JerzySzmajdziński, poseł na Sejm i jednocześnie absolwent Aka-demii, powiedział, że lata spędzone w jej murach uważa za

najlepsze w swoim życiu. Dzięki dobrym wykładowcomudało mu się gruntownie zgłębić wiedzę. Przypomniał, że wczasie, gdy studiował, z inicjatywy rektora prof. Józefa Popkiewicza wybudowano w czynie społecznym basen. W opinii marszałka Szmajdzińskiego stała dbałość o jak naj-szerszy wymiar rozwoju młodych kadr w pełni predestynujeuczelnię do nazwania jej uniwersytetem. I tylko mu żal,

iż uczelnia nie będzie miała żadnego patrona. Zdzisław Średniawski, wicewoje-woda dolno śląski, z wielkimuznaniem mówił o pracy i do-robku naukowym i dydakty cznymwielu pokoleń pracowników, ozasługach uczelni w przygotowa-niu kadr o wysokich kwalifika-cjach zawodowych i inte lek- tualnych. Życzył wytrwałości ikonsekwencji w budowaniu po-zycji najlepszego uniwersytetuekonomicznego w kraju. Kolejnym mówcą był MarekŁapiński, marszałek wojewódz-twa dolnośląskiego. Dziękując zazaproszenie na uroczystość, pod-kreślił, że zmiana nazwy uczelnimającej już renomę potwierdziłajej wysoką pozycję w kraju.

Obecność na Dolnym Śląsku kolejnej uczelni posiadającejnajwyższą rangę akademicką wzmacnia także wizeruneknaszego regionu i staje się jego kolejnym atutem na konku-rencyjnym, globalnym rynku. Pogratulował też pracowni-kom lat intensywnej pracy naukowej, dydaktycznej iorganizacyjnej oraz podziękował za liczne rzesze absol-wentów, dzięki którym Wrocław i Dolny Śląsk rozwijają siętak prężnie. Życzył wszystkim uczonym dalszych sukcesówzawodowych i satysfakcji z wysiłku włożonego w wy-

BY

ŁO-

DZ

IE

Uroczyste posiedzenie senatu, które odbyło się 11 czerwca, było zwieńczeniem długich starańzwiązanych ze zmianą nazwy uczelni z Akademia

Ekonomiczna na Uniwersytet Ekonomiczny. W podniosłej,ale też radosnej i miłej atmosferze goście i pracownicy Uni-wersytetu Ekonomicznego wysłuchali wystąpień wielu osób,które przyczyniły się do tej ważnej zmiany.

Jako pierwszy głos zabrał rektor prof. Bogusław Fiedor. Po-witał wszystkich zebranych, m.in.: posłów na Sejm, przed-stawicieli duchowieństwa i korpusu konsularnego,urzędników wyższego szczebla, rektorów innych uczelni,osoby zaprzyjaźnione z naszym uniwersytetem, a także jejbyłych i obecnych pracowników oraz studentów. W swoimwystąpieniu podkreślił, że to otwarte posiedzenie senatustanowi zwieńczenie pracy tak naprawdę rozpoczętej w

1947 r., kiedy to swoją działalność rozpoczęła WyższaSzkoła Handlowa. Natomiast sam akt nadania uczelni przezSejm RP zaszczytnej nazwy uniwersytetu jest wyrazemuznania dla zasług całej społeczności akademickiej. Doce-niono jej osiągnięcia w każdym wymiarze działalności, naktórą składa się misja uniwersytetu obejmująca: rozwójnauk i badań podstawowych, kształcenie na najwyższympoziomie kadr dla gospodarki, kultury i sfery publicznej,rozwój młodej kadry naukowej, upowszechnianie ogólnie

akceptowanych w naszym kręgu kulturowym wartości hu-manistycznych, kształtowanie podstaw gospodarski ispołeczeństwa opartych na wiedzy, a także rozwójspołeczeństwa obywatelskiego. Następnie przemówił pro-rektor ds. nauki prof. Andrzej Gospodarowicz, którywspomniał o kolejnych działaniach organizacyjno-praw-nych podejmowanych przez uczelnię w celu zmiany jejnazwy. Zamieszczamy fragment jego wypowiedzi.„[...] Uczelnia spełniała wszystkie niezbędne warunki dootrzymania statusu uniwersytetu z przymiotnikiem, a więcuniwersytetu ekonomicznego. Wszystkie cztery wydziałyposiadały uprawnienia do nadawania stopnia doktora, na-tomiast trzy miały także uprawnienia do nadawania stopniadoktora habilitowanego. Wydziały uczelni mają łącznie sie-dem uprawnień do nadawania stopnia doktora, wszystkiew zakresie nauk objętych profilem uczelni, przy czym dwa

uprawnienia z zakresu nauk ekonomicznych w dziedzinieekonomii oraz nauk o zarządzaniu uczelnia otrzymała już w 1959 r.”.W imieniu całej społeczności naszej uczelni prorektor prof.Andrzej Gospodarowicz serdecznie podziękował poseł EwieWolak, członkini Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, zazainicjowanie procedury parlamentarnej i przygotowanieaktu prawnego ustawy, która rozpoczęła proces legislacyjnyzmiany nazwy uczelni, oraz marszałkowi Jerzemu

8

DZ

IE

Ur o c z y s t e p o s i e d z e n i e s e n a t u

Portal nr 1 (1) 2008

9

Page 6: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

In i c j a t y w a u t w o r z e n i a

U n i w e r s y t e t u T r z e c i e g o W i e k u

11

DZ

IE

kształcenie każdego absolwenta, a studentom – krótkiej i efektywnej sesji. Jerzy Pokój, przewodniczący sejmiku województwa, mówiło sukcesach będących olbrzymim dorobkiem ponad 60-let-niej historii uczelni. Stwierdził, że trudno dziś wyobrazićsobie rozwój województwa i kraju bez istnienia uczelni,która wypromowała ponad 60 tysięcy absolwentów wyko-rzystujących zdobytą u nas wiedzę i umiejętności w wieluinstytucjach gospodarczych, samorządowych, społecznych,a także działając na rzecz rozwoju nauki i gospodarki. Dzię-kując za dotychczasowe osiągnięcia, życzył, by i w przy-szłości konsekwentnie i z determinacją uczelnia realizowałaswoją misję z pożytkiem dla województwa, kraju i każdegoczłowieka.

W swoim wystąpieniu Jarosław Obremski, wiceprezydentWrocławia, nawiązał do lwowskich korzeni uczelni i przy-pomniał historię jej powstania jako prywatnej szkoły zawo-dowej. Mówił też o czasach przed 1989 rokiem, kiedytrudno było mówić prawdę o gospodarce. W dalszej częściwspominał profesora Andrzeja Baborskiego, który z ogrom-nym zaangażowaniem pracował nie tylko na rzecz Akade-mii jako jej rektor, ale również na rzecz miasta jako radny.Zdaniem Jarosława Obremskiego jest to dowód na to, żeliczna grupa pracowników uczelni umiejętnie łączy działal-

ność naukową z działalnością społeczną i polityczną. Stwier-dził też, że zmiana nazwy uczelni na uniwersytet wiąże sięz poszukiwaniem sensu uniwersum, z przedefiniowaniemodpowiedzialności pracowników, by zarówno indywidual-nie, jak i zbiorowo służyli prawdzie. Z kolei prof. WitoldJurek, rektor Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, prze-wodniczący Konferencji Rektorów Uczelni Ekonomicznych,życzył, aby zmiana nazwy przyczyniła się do lepszego po-strzegania naszej uczelni na rynku edukacyjnym i badańnaukowych w całej Europie i aby sprostanie wyzwaniomuniwersytetu przyniosło nam jak najwięcej satysfakcji. Jakoostatni głos zabrał Bartłomiej Postek, przewodniczący sa-morządu studentów, mówiąc, że okres studiów jest ostat-nim etapem kształtowania postaw moralnych, którymi będąsię w przyszłości kierować absolwenci.Po wystąpieniach Jego Magnificencja Rektor prof. BogusławFiedor przytoczył nazwiska osób ze świata nauki, gospodarkii polityki, które z okazji przemianowania uczelni na Uni-wersytet Ekonomiczny we Wrocławiu przysłały listy gratu-lacyjne, a także odczytał jeden z nich przygotowany przezposeł Aleksandrę Natalli-Świat, naszą absolwentkę.Pierwszy wykład na Uniwersytecie Ekonomicznym wygłosiłprof. Karol Modzelewski, wiceprezes Polskiej AkademiiNauk. Tytuł jego wystąpienia to: Krytyka źródła historycz-nego jako problem komunikacji międzykulturowej.Uroczystość zakończył występ chóru Ars Cantandi.

BY

ŁO-

DZ

IE

Portal nr 1 (1) 2008

Zpoczątkiem roku akademickiego 2008/2009 ma roz-począć działalność na Uniwersytecie Ekonomicznymwe Wrocławiu Uniwersytet Trzeciego Wieku. Pierw-

szym krokiem do realizacji tej inicjatywy była konferencjapt. „Idea lifelong learning w Uniwersy-tecie Trzeciego Wieku – nowe zadaniaedukacji dorosłych na Dolnym Śląsku”zorganizowana we współpracy BiuraKarier i Promocji Zawodowej naszejuczelni z UTW na UniwersytecieWrocławskim. W trakcie konferencji, która odbyła się 9 maja 2008 r., zaprezentowano idee UTW (prof. StefanWrzosek, prof. Adam Zych, mgr Ałła Witwicka-Dudek, mgr Stanisława Warmuz), przedstawiono osiągnięcia placó-wek UTW już funkcjonujących na Dolnym Śląsku (mgrMagdalena Wnuk-Olenicz) oraz zapoznano zebranych z wynikami badań losów zawodowych seniorów – absol-wentów naszej uczelni (prof. Zofia Hasińska, dr Iwona Janiak-Rejno, dr inż. Alicja Smolbik-Jęczmień). W konferencji wzięło udział ok. 100 uczestników – senio-rów, głównie absolwentów WSH i WSE zaproszonych przezBiuro Karier a także emerytowanych pracowników uczelni.Konferencja rozpoczęła proces rekrutacji do tworzonegoUniwersytetu Trzeciego Wieku.

Zapotrzebowanie społeczneProcesy demograficzne przeja-wiające się wydłużeniem się życialudzkiego i starzeniem sięspołeczeństwa oraz transformacjaustrojowa ograniczająca aktyw-ność ekonomiczną ludności przy-czyniły się do powstania pokaźnejgrupy osób biernych zawodowo,ale w pełni sił życiowych i aspi-rujących do zaspokojenia wielupotrzeb poznawczych i kultural-nych, do nawiązywania kontaktówtowarzyskich, utrzymania dobrejkondycji fizycznej i psychicznej, anawet realizacji młodzieńczychmarzeń, które nie były do pogo-dzenia z obowiązkami zawodo-wymi i rodzinnymi. Naprzeciw

tym potrzebom wychodzą m.in. uniwersytety trzeciegowieku, które na Dolnym Śląsku funkcjonują już w liczbie 30placówek a zlokalizowane są we Wrocławiu i wielu mias-tach powiatowych. Z kontaktów nawiązanych z tymi uni-

wersytetami, w tym z UTW wUniwersytecie Wrocławskim, wynika,że zainteresowanie taką formą aktyw-ności wśród seniorów jest bardzo dużei funkcjonujące placówki nie są w sta-nie zaspokoić potrzeb społecznych w

tym zakresie. Utworzenie UTW przy Uniwersytecie Ekono-micznym we Wrocławiu jest również ciekawą ofertą dla ab-solwentów WSH, WSE i AE im. O. Langego we Wrocławiu,którzy będą mieli okazję utrzymywać kontakty z macierzystąuczelnią i włączać się aktywnie w jej inicjatywy.

Zadania UTW Do zadań UTW będzie należało m.in. propagowanie wśródemerytów i rencistów aktywnego trybu życia przez umożli-wianie im zdobywania interesującej wiedzy i kształtowaniaprzydatnych na co dzień umiejętności, poprawę sprawnościpsychicznej i fizycznej, rozwijanie ich zainteresowań,uczestnictwo w kulturze i turystyce oraz aktywizowanieprzez rozwijanie kontaktów i współpracy między społecz-nościami, a także świadczenie wzajemnej pomocy.

Na zdjęciach: minister Jerzy Szmajdziński, wojewoda dolnośląski Marek Łapiński i posłanka Ewa Wolak

10

p o s i e d z e n i e s e n a t u

IDEA LIFELONG LEARNING WUNIWERSYTECIE TRZCIEGOWIEKU – NOWE ZADANIA

EDUKACJI DOROSŁYCH NADOLNYM ŚLĄSKU

Przemawia prof. Tadeusz Luty

Wiceprezes PAN prof. Karol Modzelewski Zdję

cia

Stan

isław

Dzi

ągw

a

Page 7: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Pierwsze spotkanie w ramachDKF-u odbyło się 7 maja 2008roku. Licznie zgromadzoną w salibud. P publiczność uroczyścieprzywitał prof. Stefan Wrzosek,prorektor ds. dydaktyki, a następ-nie rozpoczęła się filmowa uczta.„Duże zwierzę” – poetycką opo-wieść zrealizowaną w konwencjifilmu czarno-białego o nietoleran-cji, przywiązaniu i walce w obro-nie własnych przekonań – zaserwowano jako daniepierwsze. Po tym niełatwym, ale pouczającym filmie orga-nizatorzy zaprezentowali obraz nieco innego kalibru: „Po-godę na jutro”. Jest to obraz współczesnej Polski widzianejoczami człowieka, który po dwudziestu latach spędzonychza murami klasztoru powraca do społeczeństwa. Film bawił,ale do czasu, aż pojawiła się refleksja dotycząca tego, dla-czego bawił „do czasu”. Studenci – skupieni i zamyśleni pod-czas prezentacji pierwszego filmu, ożywili się podczasdrugiej projekcji, głośno komentując zabawne perypetie bo-haterów. A deser? Deser był, i to jaki!Gwiazdą pierwszego reaktywowanego Dyskusyj-nego Klubu Filmowego był słynny polski aktor ireżyser, rektor krakowskiej PWST – prof. JerzyStuhr. Gościa powitał rektor naszej uczelni, prof.Bogusław Fiedor. Profesor Jerzy Stuhr pogratulowałorganizatorom inicjatywy powołania DKF-u, mówiło kulturotwórczej roli dyskusyjnych klubów filmo-wych w latach, kiedy był studentem, opowiadał oswojej działalności aktorskiej i reżyserskiej, mówiłrównież o współczesnym kinie i aktorstwie, i o po-pularności, która wcale nie musi świadczyć o „ja-kości” aktora. Profesor Stuhr odpowiadał także napytania zgromadzonych uczestników. Profesor Bo-gusław Fiedor zapytał, dlaczego w PRL-u robionolepsze filmy niż obecnie. Profesor Stuhr stwierdził,że ograniczanie twórcy (a taką rolę spełniali wtedycenzorzy) powoduje erupcję jego kreatywności.Jeśli nie może pokazać wprost swojego przesłania,szuka różnych kanałów do przemycania informacji.Aby pokazać historię, gdy ona się dzieje, potrzeba

wiele odwagi i buntu, dlategogodny podziwu jest Andrzej Wajdai jego film „Człowiek z marmuru”.Dzisiaj młodych filmowców trudnojest namówić do buntu, gdyż – jaksami mówią – bunt nie jestopłacalny. W opinii prof. Stuhraniezgoda, pójście pod prąd jestpodstawą twórczego działania.Spotkanie z reżyserem trwało nie-mal 2 godziny. Każdy miał niepo-

wtarzalną okazję zadać pytanie, opowiedzieć o własnychrefleksjach na temat wyświetlanych filmów i na bieżąco sko-mentować wypowiedzi uczestników dyskusji. I taki właśniema być DKF; ma pobudzać do myślenia i do dyskusji, mawzbogacać wiedzę o świecie i życiu.

DKF tworzą ludzie pełni ambicji i zapału. Już teraz, podczaswakacji, ustalają repertuar i kalendarz spotkań z gwiazdamikina na najbliższy semestr. Przygotowują też – według su-gestii prof. Jerzego Stuhra – materiały edukacyjne: o sylwet-

kach legendarnych twórców kina, o historii kinapolskiego po II wojnie światowej, o ewolucji tech-niki filmowej itp., które wzbogacą studenckie spot-kania filmowe. Organizatorzy mają nadzieję, że wsemestrze zimowym uda się zorganizować spotka-nia z reżyserem Krzysztofem Zanussim i aktoramiMaciejem Stuhrem i Robertem Gonerą. Pierwszepowakacyjne spotkanie przewidziane jest naprzełom października i listopada.Projekt Dyskusyjnego Klubu Filmowego powstał zinicjatywy studenckiej organizacji Informacji Kultu-ralno-Sportowej Studentów. IKSS jest organizacjązałożoną przez studentów i dla studentów. Aktua-lny repertuar instytucji kulturalnych i kalendarz wy-darzeń sportowych we Wrocławiu, informacje okonkursach, a także relacje i recenzje o przedsta-wieniach i sportowych spotkaniach zawarto na stronie internetowej w zakładce samorządu stu-denckiego. IKSS ułatwia zakup tańszych biletów do teatrów, kin, filharmonii, opery i na sportoweimprezy. Warto tam zaglądać!!!

Portal nr 1 (1) 2008

BY

ŁO-

DZ

IE

Program zajęćZajęcia na Uniwersytecie Trzeciego Wieku będą prowa-dzone w formie wykładów audytoryjnych i konwersatoryj-nych, ćwiczeń laboratoryjnych i gimnastycznych, lektoratówz języków obcych oraz w innych formach w ramach samo-organizacji słuchaczy (w sekcjach i kołach zainteresowań).Każdy słuchacz będzie mógł w ramach wnoszonej opłatyuczestniczyć w tygodniu w 5,5 godzinnych zajęciach, tzn. w: • wykładzie audytoryjnym (1,5 h), • zajęciach komputerowych (1 h),• lektoracie z wybranego języka obcego (1 h),• zajęciach sportowych (1 h do wyboru: basen, gimnastyka,

szkoła pleców),• warsztatach/konwersatoriach do wyboru (1 h – zajęcia w

sekcjach).Udział w zajęciach dodatkowych lub korzystanie z większejliczby godzin lektoratów/gimnastyki/basenu będą możliweza dodatkową opłatą. Ponadto słuchacze będą mogli prze-jawiać aktywność w działalności Samorządu UTW oraz wramach samokształcenia (koła zainteresowań/sekcje). Zaję-cia dla seniorów będą także obejmowały udział w wyda-rzeniach kulturalnych naszego miasta (wyjścia do teatru,opery, muzeum, galerii), wyjazdy integracyjne itp.

ZapisyBiuro Karier i Promocji Zawodowej Uniwersytetu Ekono-micznego we Wrocławiu w okresie do połowy sierpnia br.prowadziło wstępną rekrutację na UTW polegającą na wy-pełnieniu przez kandydatów formularza zgłoszeniowego(dostępnego w internecie w zakładce: Uczelnia→Uniwer-sytet Trzeciego Wieku lub w Biurze UTW mieszczącym sięw budynku E, w pokoju 308, III piętro). Kolejnym etapem

procedury rekrutacyjnej bę-dzie planowana na wrzesieńrozmowa kwalifikacyjna, któ-rej wyniki zadecydują o przy-jęciu kandydatów do gronasłuchaczy.

Źródła finansowaniaDziałalność UniwersytetuTrzeciego Wieku będzie finansowana z kilku źródeł,tzn.:• z budżetu Uniwersytetu

Ekonomicznego weWrocławiu,

• z dotacji Wydziału ZdrowiaUrzędu Miejskiego weWrocławiu (kwota doustalenia),

• z opłaty wnoszonej przez słuchaczy z góry na rok akade-micki (kwota do ustalenia),

• z wpisowego jako jednorazowej opłaty wnoszonej przezsłuchaczy przy zapisach (kwota do ustalenia),

• ze środków uzyskanych w ramach grantów Polsko-Ame-rykańskiej Fundacji Rozwoju wspierającej rozwój uni-wersytetów trzeciego wieku w Polsce,

• z grantów Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dol-nośląskiego,

• przez sponsorów.

Tematyka i obsada zajęćWykłady i konwersatoria w roku akademickim 2008/2009będą prowadzone m.in. z zakresu finansów i ubezpieczeńgospodarstw domowych, historii gospodarczej, technologiiinformacyjnych, technik reklamy i żywienia człowieka. Za-jęcia poprowadzą m.in.: prof. Jerzy Korczak, dr AdamCzmuchowski, dr Mirosław Dyczkowski, dr Ewa Poprawska,dr Radosław Pietrzyk, dr inż. Ewa Przysiężna, lektorzy Stu-dium Języków obcych oraz pracownicy Studium Wycho-wania Fizycznego i Sportu.

Funkcję pełnomocnika rektora ds. UTW powierzono prof. Zofii Hasińskiej.Kontakt z Biurem UTW: tel.: 071 36-80-892, e-mail: [email protected]

Wykorzystano informacje otrzymane od prof. Zofii Hasińskiej i mgr Justyny Gruszczyńskiej-Wolak. B

ĘD

ZIE

12 13

u t w o r z e n i a U n i w e r s y t e t u T r z e c i e g o W i e k u Reaktywacja D K F

Magda Brenda

Dyskusyjny Klub Filmowy powstał na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu jako inicjatywa współpracyRady Uczelnianej Samorządu Studentów oraz Informacji Kulturalno-Sportowej Studentów. Przedmiotem zainteresowania DKF jest klasyka kina i perełki kina niezależnego, a to wszystko podane w atrakcyjnej,

kameralnej oprawie. Raz w miesiącu organizowane będą spotkania z polskimi ikonami filmu i telewizji.

Zdję

cia

Karo

lina

Koso

wic

z

Wystąpienie mgr Stanisławy Warmuz

Page 8: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

DZ

IE

Na kwietniowym posiedzeniu Se-natu prezentował Pan Kanclerz

program inwestycyjny na 2008 rok inastępne lata. Proszę opowiedzieć, conas czeka? Na ile budowa DCINiE po-zwoli finansować inne inwestycje nauczelni?Budowa Dolnośląskiego Centrum Infor-macji Naukowej i Ekonomicznej jest na-szym priorytetem, lecz równolegle

realizujemy lub przygotowujemy się do innych zadań inwe-stycyjnych. Warto przypomnieć, na jakim etapie są pracezwiązane z DCINiE. W sierpniu w związku ze zmianą nazwyuczelni podpiszemy z Urzędem Marszałkowskim nowąwersję preumowy w sprawie dofinansowania z funduszyunijnych budowy i wyposażenia naszej najważniejszej nadziś inwestycji. Następnie rozpiszemy przetarg na wyko-nawcę robót budowlanych i inżyniera kontraktu. Mam na-dzieję, że pod koniec roku będziemy mieli w tym względzieklarowną sytuację i będąc już w posiadaniu wszystkich do-kumentów np. zezwolenia na budowę i uzgodnień resorto-wych, wczesną wiosną przyszłego roku rozpoczniemybudowę. Cała inwestycja opiewa na kwotę blisko 50 mlnzłotych. Wzrost płac w budownictwie oraz zmiany cen ma-teriałów budowlanych i nośników energii wymaga od nasogromnej dyscypliny finansowej, organizacyjnej i technicz-nej. Zadania realizujemy przy ścisłej współpracy komitetusterującego, w którego składzie pracują, m.in. prof. MarekŁyszczak, jako przewodniczący, ja oraz mgr Andrzej Idzi-kowski, wice kanclerz, mgr Barbara Żmigrodzka, dyrektorBiblioteki Głównej, mgr Krzysztof Małys, kwestor i mgr inż.Adam Szopa, pełnomocnik rektora ds. realizacji tej inwesty-cji, z pracownią architektoniczną Archimedia z Poznania. Kolejną inwestycją, w którą zaangażowaliśmy nasze środkifinansowe jest adaptacja sali w zakupionym od banku bu-dynku umiejscowionym przy ul. Jana Kochanowskiego w Je-leniej Górze. Do końca sierpnia wyremontujemy aulę, wewrześniu chcemy ją wyposażyć tak, aby rok akademicki2008/2009 zainaugurować w nowej siedzibie. Środki na tęinwestycję uzyskaliśmy dzięki sprzedaży hotelu asystenta wJeleniej Górze oraz dotacji inwestycyjnej z MNiSzW w wy-sokości 2,5 mln złotych.Myślę, że należy poinformować naszą społeczność o po-myśle utworzenia Centrum Kształcenia Ustawicznego. Roz-poczęliśmy prace koncepcyjne. Planujemy zagospodarowaćna ten cel przestrzeń w sąsiedztwie klubu studenckiego

„Simplex”. Obiekt ma mieć 1500-2000 m2 powierzchniużytkowej (a w tym: salę wykładową z 300 miejscami, kilkasal dydaktycznych i pomieszczenia biurowe). Ze względu nalokalizację tej inwestycji chcemy tak prowadzić jej budowę,aby w jak najmniejszym stopniu ingerować w istniejącą tamenklawę zieleni. Równolegle na terenie uczelni przez całyczas, w miarę możliwości finansowych, prowadzimy różneprace remontowe, a w najbliższym sezonie letnio-jesiennymdokonamy remontu kapitalnego dachu w budynku A1. Kie-rownictwo uczelni przekazało studentom do dyspozycji klub„Simplex”. Po otrzymaniu od Rady Uczelnianej SamorząduStudenckiego szczegółowej koncepcji zagospodarowaniapomieszczeń, sporządzimy projekt i przeprowadzimy w bu-dynku prace adaptacyjne.Po wakacjach zagospodarujemy teren przed wejściem doBiblioteki Głównej, w miejscu gdzie dziś stoi figurka krasnalaEkonomka. Dzięki współpracy z firmą Hewlett-Packard i jejwsparciu finansowemu powstanie tam Skwerek 60-lecia, zławeczkami i stolikami. W najbliższym czasie chcemy uporządkować system parko-wania samochodów na uczelni i wokół niej. Wystosowaliśmypismo do prezydenta Wrocławia z prośbą o modernizacjęulic w kwartale otaczającym uczelnię (poprawę jakości po-wierzchni jezdni i chodników). Wysłaliśmy też wniosek ozałożenie sygnalizacji świetlnej na ulicy Kamiennej na wyso-kości przejścia dla pieszych w pobliżu DS. „Przegubowiec”.Wychodząc naprzeciw tendencjom proekologicznym, od jesieni wprowadzimy system segregowania odpadów. W kilku obiektach na terenie uczelni pojawią się pojemnikina poszczególne rodzaje odpadów typu papier, tworzywasztuczne, szkło. Zachęcam pracowników do segregowaniatych materiałów. Dbałość o zrównoważony rozwój jest przecież w naszym wspólnym interesie.

Dysponujemy dużą bazą miejsc w akademikach. Jak przedstawia się w okresie wakacyjnym plan

zagospodarowania domów studenckich? Już od lat praktykujemy wynajmowanie pomieszczeń w DSw formie bazy hotelowej. Dotychczas koncentrujemy się nazapewnieniu pobytu dla grup zorganizowanych. W ubiegłymroku w ramach stałej i ciągle rozwijającej się współpracy zUrzędem Miasta Wrocławia w DS „Ślężak” gościło kilkasetosób. W tym roku zakwaterowaliśmy uczestników Akade-mickich Mistrzostw Świata w Karate. Również uczestnicy no-wego projektu uczelni Summer School korzystali z noclegóww naszych akademikach. We wrześniu będziemy gościć w

15

BY

ŁO-

DZ

IE

Portal nr 1 (1) 2008

DS „Ślęzak” uczestników Pucharu UEFA. Jesteśmy także przygotowani na przyjmowanie turystów indywidualnych.Jednak ze względu na późny termin otrzymywania zMNiSzW dotacji na pomoc materialną dla studentów ko-nieczne prace remontowe musimy prowadzić właśnie latem.Dlatego baza noclegowa nie jest w pełni wykorzystana.

W jakiej kondycji finansowej jest obecnie uczelnia?Czy wróci odpłatność za godziny nadliczbowe?

Pracownicy oczekują na podwyżki ich płac, czy są oneplanowane?Obecnie uczelnia ma dość stabilną sytuację finansową. Zewzględu na ambitne plany inwestycyjne oraz ogromne po-

trzeby remontowe dodatni wynik finansowy należy wyko-rzystać na rozwój uczelni. Tak też czynimy. Nie przewidujemy zmiany systemu rekompensowania pra-cownikom przepracowanych godzin nadliczbowych w formiedni wolnych. W ramach dotacji celowej otrzymanej z Minis-terstwa NiSzW w wysokości 2,8 mln zł (wszyscy oczekiwa-liśmy wyższej dotacji) przewidujemy regulację wynagrodzeńpracowników. Trwają właśnie uzgodnienia ze związkami za-wodowymi nad sposobem podziału tej kwoty. Wzrost wyna-grodzeń obowiązuje od stycznia br., więc wyrównaniewypłacimy przy sierpniowej lub wrześniowej wypłacie.

Dziękuję za rozmowę(lipiec 2008)

Po raz drugi nasza uczelniana drużyna SIFE zdobyła IImiejsce w Ogólnopolskim Finale Konkursu SIFE 2008.W zeszłym roku również deptaliśmy zwycięzcom

po piętach...

Nasz Uniwersytet Ekonomiczny to jedyna wrocławska uczel-nia reprezentowana na konkursie, dlatego miejsce na po-dium jest ogromnym wyróżnieniem dla uczelni oraz miasta. Nasi reprezentanci we wrześniu tego roku spędzą kilka dniw Londynie, gdzie zmierzą się z drużynami z całej Europy!

Inicjatywa Students In Free Enter-prise, czyli „Studenci dla wolnejprzedsiębiorczości”, pozwala stu-dentom z całego świata realizowaćcałoroczne projekty, które mają nacelu szerzyć ideę przedsiębiorczościwśród lokalnej społeczności i nietylko...Pierwszym krokiem programu SIFEdla polskich drużyn było spotkaniew Poznaniu i prezentacja zrealizo-wanych projektów. Zwycięzcy kwa-lifikowani są do europejskiego iświatowego finału, bo idea SIFE jestobecna w wielu krajach.W tym roku zaprezentowaliśmy 4projekty, dwa całkiem nowe i dwabędące kontynuacją naszych wcześ-niejszych działań. Przeprowadzi-liśmy cykl szkoleń kompu te rowo-

-finansowych dla pań z domów samotnej matki w 3 mias-tach: Głogowie, Ścinawie oraz we Wrocławiu. Kobietyuczyły się, jak stworzyć CV, znaleźć dobrą ofertę pracy czyzbilansować swoje dochody i wydatki. Ogromnie przydat-nym i wzbudzającym długie finansowe dyskusje okazało sięstudium przypadku przygotowane przez studentów Uniwersytetu Ekonomicznego, poruszające takie tematy, jak:racjonalizacja dochodów, wydatków oraz stawiające pyta-nie: czy i kiedy warto wziąć kredyt. Jednocześnie zapewnia-liśmy opiekę nad dziećmi, grając z maluchami w gry

2 r a z y 2 c z y l i s u k c e s d r u ż y n y

S I F E U n i w e r s y t e t u E k o n o m i c z n e g o

Rozmowa z k a n c l e r z e m

m g r . E d w a r d e m B r a t k i e m

14

Na zdjęciu drużyna w pełnym składzie (od lewej): Agnieszka Hołownia, Olga Tomkowiak, Mikołaj Kowalski, Monika Wośkowiak, Katarzyna Strompowska, Damian Bossak

Agnieszka Hołownia

Page 9: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

17

związane z gromadzeniem i wydawaniem pieniędzy. Przygo-towaliśmy specjalne szablony banknotów i wielkie kolorowewzory banknotów różnych walut. Wykorzystaliśmy je, by po-dyskutować o tym, czym jest pieniądz, jakie są jego elementy,co można za niego kupić, a czego kupić się nie da. Następniekażdy maluch narysował swój wymarzony pieniądz, starającsię, by spełniał wcześniej omówione wymagania.

Drugim projektem był cykl zajęć prowadzonych m.in. wewrocławskim Liceum Ogólnokształcącym nr 5, z którymwspółpracujemy już od kilku lat. Zaproponowaliśmymłodym ludziom kompleksową, praktyczną wiedzę z za-kresu przedsiębiorczości. Młodzież z 1 i 2 klas licealnych stoiprzed trudnym wyborem przedmiotów zdawanych na ma-turze, a co za tym idzie – własnej ścieżki kariery, dlatego wprosty i przyjemny sposób, skupiając się na aktywnymudziale uczniów, poprowadziliśmy 6 tematycznych zajęć:1) testy predyspozycji (każdy z uczniów mógł porównać

własne przekonania odnośnie do predyspozycji z wyni-kami testów),

2) ścieżka kariery (uczniowie tworzyli swoje własne ścieżkikariery, zachęcaliśmy ich, by już teraz podejmowali za-jęcia prowadzące do osiągnięcia założonego celu),

3) dokumenty aplikacyjne (nauczyliśmy młodych ludzi pisaćdobre CV i list motywacyjny, dyskutowaliśmy, na cowarto zwrócić uwagę, omawialiśmy przykłady),

4) rozmowa kwalifikacyjna (opowiadaliśmy o najbardziejpodchwytliwych pytaniach i możliwych sposobach wy-boru kandydata, z jakimi można się spotkać po przejściupierwszego etapu rekrutacji),

5) wstęp i zdobywanie wiedzy do gry finansowej PersonalFinancial Game (przedstawiliśmy interaktywną prezen-tację pięciu działów związanych z finansami: giełdy, de-pozytów, rachunków bankowych, stóp procentowych ikredytów),

6) sprawdzenie zdobytej wiedzy w grze finansowej (ucznio-wie zmierzyli się z grą planszową stworzoną przez na-szych studentów oraz z mnóstwem ciekawych pytańdotyczących wcześniejszych zajęć).

Kolejny projekt to Klub Młodych Przedsiębiorców, gdzieprzy współpracy z Akademickim Inkubatorem Przedsiębior-czości daliśmy młodym ludziom możliwość spotkania się zosobami, które już osiągnęły sukces i chcą opowiedzieć oswojej ścieżce rozwoju. W spotkaniach biorą udział główniemłodzi przedsiębiorcy, którzy są najlepszym dowodem po-twierdzającym, że każdy z nas – studentów może osiągnąćsukces i niezależność finansową.Projektem, który rozwijamy od 3 lat jest „Vademecum przed-siębiorczości”, książka dla ludzi chcących otworzyć własnybiznes. Krok po kroku w jasny i czytelny sposób przedsta-wiamy procedurę zakładania, a następnie prowadzeniaprzedsiębiorstwa. Co ważne, każdy z rozdziałów zawierapraktyczne rady od doświadczonych przedsiębiorców. Efektydziałania projektu są już widoczne, kilku członków naszejdrużyny SIFE sprawdziło nasz poradnik na własnej skórze,podejmując się prowadzenia działalności gospodarczej.

Informacje o naszych projektach znajdują się na stroniewww.ue.sife.wroc.pl.

DZ

IE

16

„Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale” Woj-ciecha Bogusławskiego, do muzyki Jana Stefa-niego, to pierwsze wydarzenie kulturalne

nowego cyklu „Studenci – studentom Wrocławia” zainicjo-wanego przez Kolegium Prorektorów ds. Studenckich i Nau-czania Uczelni Wrocławia. Donatorem przedsięwzięcia byłSamorząd Województwa Dolnośląskiego.

Na spektaklu 11 czerwca 2008 r. widownia Teatru Polskiegowe Wrocławiu zapełniła się po brzegi. Przybyli studenci, prorektorzy i wielu specjalnie zaproszonych gości. Wszyscyspontanicznie reagowali na zabawne teksty opery i na grę

studenckich artystów. Spektakl pod kierownictwem mu-zycznym prof. Tadeusza Zatheya wykonali studenci Akade-mii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu z Wydziału Wokalnego z towarzyszeniem Orkiestry Smycz-kowej Wydziału Edukacji Muzycznej i studentów WydziałuInstrumentalnego. Widownia owacyjnie przyjęła młodychartystów.Szczególne podziękowania odebrała prof. Józefa Chrzanowska, prorektor ds. studenckich i nauczania Uni-wersytetu Przyrodniczego, pomysłodawczyni i realizatorkatego przedsięwzięcia. Co roku na wiosnę studenci świętują Juwenalia. To dobra

S tudenc i s tudentomKazimiera Dąbrowska

Portal nr 1 (1) 2008

BY

ŁO-

DZ

IEokazja, by przyjrzeć się tzw. kulturze studenckiej i zobaczyć,jaką rozrywkę w zalewie kultury masowej wybierają stu-denci. W czerwcowy wieczór studenci dokonali znakomi-tego wyboru.W foyer teatru słychać było pozytywne opinie, wyrażany był zachwyt nad grą artystów i oczekiwania kolejnych przedstawień.Zmieniają się oblicza kultury studenckiej, takie były oczeki-wania, i tak też się stało.Warto oddzielać kulturę wysoką od kultury potocznej, choćdla jednej i drugiej jest miejsce. Ważne jest także, aby „kul-tura studencka” miała swoją specyfikę odróżniającą ją odpozostałych grup kulturowych, bo wtedy zachowa własnątożsamość. W murach Teatru Polskiego” stanie się tak napewno.

Dziękujemy raz jeszcze młodym artystom z Akademii Mu-zycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu i ich opieku-nom za dostarczenie nam wspaniałych przeżyć. Dziękujemyprof. Józefie Chrzanowskiej za trafny pomysł, Kolegium Pro-rektorów za akceptację, a Samorządowi Województwa Dol-nośląskiego za nieocenioną pomoc w zrealizowaniu tegoprzedsięwzięcia. Szczególnie gorące słowa podziękowaniakierowane są do wicemarszałka Piotra Borysa i dyrektora Zenona Tagowskiego.

***„Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Góral”, opera komicznaWojciecha Bogusławskiego, z muzyką Jana Stefaniego, po-wstała w 1793 r. Scala i wzbogaca dorobek „opery wiejskiej”

przez związki z poezją ludową. Po raz pierwszy w teatrzepolskim przeciwstawia dwie grupy regionalne – Krakowia-ków ze wsi Mogiła i napadających na nich Górali – w sporze o córkę młynarza Basię, przyrzeczoną Góralowi Bryndasowi przez zakochaną w narzeczonym Basi (Stachu)jej macochę (Dorotę); bójkę wynikłą z porwania bydła mogilan przez mszczących się za udaremnienie zaręczyn Górali rozstrzyga na korzyść Krakowiaków „ubogi student”Bardos, posługując się zdobyczami wiedzy (machiną elektryczną). (LP)

Profesor Józefa Chrzanowska bio-log, biotechnolog żywności. Au-torka 140 prac badawczych.

Przebywała na stażach naukowych i zwykładami na uczelniach w USA, Nor-wegii, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Fin-landii. Jest członkiem Komitetu Nauk o Żywności PAN i Komitetu Biotechno-logii Przy Prezydium PAN, a takżeczłonkiem Polskiego TowarzystwaTechnologów Żywności oraz Wrocław-skiego Towarzystwa Naukowego.

__________________Spektakl w Teatrze Polskim we Wrocławiukierownictwo muzyczne – Tadeusz Zatheyinscenizacja, reżyseria i choreografia – Waldemar Staszewskiscenografia – Małgorzata Słoniowskawspółpraca muzyczna – Anna Danielewiczreżyseria świateł – Sławomir Daszkowski

Page 10: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

BY

ŁO-

DZ

IE

19

DZ

IE

18

Azji, by dotrzeć do stolicy Państwa Środka w czasie IgrzyskOlimpijskich. W ciągu 70 dni przemierzą blisko 33 000 ki-lometrów. Pomysłodawcą Wyprawy Życzliwości i jej orga-nizatorem jest Maciej Olbert, student na kierunku stosunkimiędzynarodowe na Uniwersytecie Ekonomicznym weWrocławiu. Oprócz Chin i Rosji wrocławscy studenci od-wiedzą Ukrainę, Mongolię, Litwę, Łotwę i Estonię. Trasę,poza nielicznymi wyjątkami, zamierzają przejechać po-ciągiem. W wyprawie weźmie też udział dość nietypowyuczestnik – pluszowy Krasnal Życzliwek, podarowany przezBiuro Promocji Miasta Urzędu Miejskiego Wrocławia. Kras-nale uwielbiają podróżować, szczególnie kiedy mają dospełnienia misję, jaką jest bycie „Ambasadorem Życzli-wości” na świecie. Podobnie jak w filmie pt. „Amelia" zAudrey Tautou w roli głównej, Krasnal Życzliwek będzie fo-tografowany w różnych miejscach na trasie wyprawy. Rela-cję z podróży Życzliwka i studentów będzie można znaleźćna stronie wyprawy www.wyprawazyczliwosci.pl oraz nastronach Urzędu Miejskiego Wrocławia www.terazwroc-law.pl i www.krasnale.pl. Studenci są dobrze przygotowanido podróży – nawiązali kontakty z Hospitality Club, insty-tucją której przedstawiciele pomogą im znaleźć tani nocleg,pokażą swoje miasto i dadzą cenne wskazówki. PatronatHonorowy nad wyprawą objął Marek Kamiński, znakomitypolski podróżnik oraz prof. Bogusław Fiedor, rektor Uni-wersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Summer School po raz pierwszy

W lipcu po raz pierwszy na uczelni zorganizowano podhasłem Emerging markets in the European Union Szkołę Let-nią dla obcokrajowców. Studia podjęło 25 młodych ludzi po-chodzących z 15 krajów, w tym z tak odległych jak: Nigeria,Zambia, Chile, Stany Zjednoczone, Kanada i Tajwan. Dziękispontanicznej pomocy społeczności naszej uczelni udało sięrozpowszechnić informację o projekcie w różnych zakątkachnaszego globu. Uruchomione kontakty oraz efektywna i at-rakcyjna promocja przedsięwzięcia umożliwiła organizato-rom Summer School rozpropagować i zainteresować nowąformą kształcenia na Uniwersytecie Ekonomicznym weWrocławiu. Summer School to nie tylko nauka, ale także za-bawa i wypoczynek. Więcej na temat projektu w artykule dr Anny Witek-Crabb.

Ko n f e r e n c j e

1-3 września Organizator: Katedra Ekonomii i Polityki EkonomicznejProblemy ekonomii, polityki ekonomicznej i finansów pub-licznych18-19 wrześniaOrganizator: Katedra Analizy i Diagnostyki Ekonomicznej Współczesne problemy analizy ekonomicznej przedsię-biorstwa18-19 września Organizator: Katedra Chemii Nieorganicznej Związki fosforu w chemii, rolnictwie, medycynie i ochronieśrodowiska 19-21 września Organizator: Katedra Prawa GospodarczegoOdpowiedzialność cywilnoprawna przedsiębiorców 21-23 września Organizator: Katedra Zarządzania Kadrami Sukces w zarządzaniu. Kompetencje a sukces zarządzaniaorganizacją

22-24 września Organizatorzy: Katedra Inwestycji Finansowych i Za-rządzania Ryzykiem oraz Katedra Ubezpieczeń XX konferencja naukowa pt. Inwestycje finansowe i ubez-pieczenia – tendencje światowe a rynek polski 13-15 października Organizator: Katedra Rachunku Kosztów i RachunkowościZarządczej Rachunkowość a controlling – rachunkowość zarządcza wwarunkach globalizacji16-17 października Współorganizator: Katedra Bankowości WROfin 2008 – Bankowość detaliczna – idee, modele, procesy20-21 października Organizator: Katedra Zarządzania Jakością i Środowiskiem II Ogólnopolska Konferencja z cyklu: Kryteria zarządzaniajakością według Modelu Doskonałości – zarządzanie per-sonelem jako kryterium doskonałości. W ramach konfe-rencji poszczególne sesje poświęcone są kolejnymkryteriom Modelu Doskonałości EFQM20-21 październikaOrganizator: Katedra Zarządzania Procesami GospodarczymiPodejście procesowe w organizacjach23-25 października Organizator: KN Zarządzania Jakością Qmam IV Ogólnopolska Konferencja Kół Naukowych pt. Nowo-czesne koncepcje zarządzania – zarządzanie wiedzą

Wy

br

an

e

z

e-

Po

rt

al

uPortal nr 1 (1) 2008

w r z e s i e ń − p a ź d z i e r n i k

Sukces naszych studentów w międzynarodowym konkursie

Drużyna 5 studentów Wydziału ZIF w składzie: MagdalenaKulik, Paulina Słomiana, Jakub Ławik, Jakub Majewski, Ja-nusz Nowak, zajęła 2 miejsce w finale krajowym konkursuo tematyce zarządzania strategicznego, finansów przedsię-biorstw i CSR: „TRUST by Danone” zorganizowanego przezfirmę Danone. Ich zadanie polegało na opracowaniu 3 let-niej strategii rozwoju dla nowo przejętej firmy w AmerycePołudniowej. Najlepsze cztery zespoły prezentowały swojepomysły przed zarządem Danone Polska.

Wśród najlepszych chórów akademickich

Na tegorocznym Turnieju „Legnica Cantat 39” nasz uczel-niany chór Ars Cantandi zajął drugie miejsce w kategoriichórów akademickich. Sukces jest tym większy, że był todebiut na tak prestiżowym Turnieju.

Amerykańskie marzenia spełniają się...

Justyna Kultkowska z Wydziału Nauk Ekonomicznych po-jedzie na 4-letnie studia na Uniwersytecie Saint Mary’s wMinnesocie jako laureatka V edycji konkursu „Student w USA”, organizowanego przez The Wasie Foundationi Browar Namysłów. Stypendium obejmuje całkowity kosztutrzymania oraz przeloty. Justyna dołączy do 3-osobowejgrupy studentów naszej uczelni, laureatów z poprzednichlat.

Światowy sukces naszych studentów

Uczelniana drużyna Stowarzyszenia Wiggor zwyciężyła wGdańsku w konkursie Odyseja Umysłu 2008 w kategoriistudenci. Zespół w składzie: Maja Huzar, Anna Krawczyk,Katarzyna Kośmider, Izabela Maciejak, Michał Młynarczyk,Artur Ślusarczyk i Beata Tileczek zdobył przychylność sę-dziów przedstawieniem pt. „Teraz dziwacy!”. Treneramigrupy były Kamila Lachowicz oraz Agata Walczak. Drużynawzięła udział w 29 Światowych Finałach Odysei Umysłu izajęła 4. miejsce. Finały tego największego na świecie kon-kursu kreatywności skupiły 849 drużyn z całego świata, wtym reprezentantów naszej uczelni, mistrzów Polski. Wy-prawa do University of Maryland pod Waszyngtonem oka-zała się tym większym sukcesem, iż nasi reprezentancipokonali wszystkie nieanglojęzyczne drużyny w swojej ka-

tegorii. Wyjazd do USA był możliwy dzięki wsparciu UrzęduMarszałkowskiego oraz rektora Uniwersytetu Ekonomicz-nego we Wrocławiu, prof. Bogusława Fiedora.

Nasi studenci zwyciężyli w konkursie E&Y

W zorganizowanym przez Ernst and Young konkursie „Prak-tyka inżynierii finansowej” pierwsze miejsce zajęła drużynastudentów Wydziału Zarządzania, Informatyki i Finansów,kierunku finanse i bankowość, w składzie: Agnieszka Janicka, Jakub Majewski, Marcin Madej i Janusz Nowak,wyprzedzając drużyny ze Szkoły Głównej Handlowej iAkademii Ekonomicznej w Poznaniu. W finale wystąpiłarównież druga drużyna z tego samego wydziału i kierunku,w składzie: Paulina Słomiana, Jakub Ławik i Marek Krochta.

Przyznano Nagrodę Beta

Podczas międzynarodowej konferencji poświęconej za-rządzaniu finansami i finansowaniu małych i średnichprzedsiębiorstw odbywającej się w Międzyzdrojach przy-znano po raz szósty doroczną, prestiżową Nagrodę Beta zaosiągnięcia naukowe w dziedzinie zarządzania finansami.Nagrodę przyznała kapituła złożona z wiodących naukow-ców i praktyków zarządzania finansami. W tym roku otrzy-mała ją książka „Zarządzanie ryzykiem”, wydana przezWydawnictwo Naukowe PWN, pod redakcją naukowąprof. Krzysztofa Jajugi. Autorami rozdziałów tej książki jestzespół Instytutu Zarządzania Finansami Wydziału Za-rządzania, Informatyki i Finansów w składzie: Krzysztof Ja-juga, Wanda Ronka-Chmielowiec, Andrzej Gospodarowicz,Ewa Kania, Teresa Jajuga i Paweł Rosiński.

Profesor Krzysztof Jajuga został członkiem Komisji Badańna Rzecz Rozwoju Nauki Rady Nauki

W głosowaniu, które odbyło się 25 czerwca, prof. KrzysztofJajuga uzyskał największą liczbę głosów i został jedynymprzedstawicielem nauk ekonomicznych w komisji, któraliczy 28 członków.

Wyprawa Życzliwości Wrocław–Moskwa–Pekin–Władywostok TRIP 2008

„Jeżeli wybierasz się w podróż, niech będzie to podróżdługa…”. Słowa Zbigniewa Herberta stały się inspiracją dlapiątki naszych studentów, którzy 28 czerwca wyruszyli wponad dwumiesięczną wyprawę do Europy Wschodniej i

Wy b r a n e z e - P o r t a l um a j − c z e r w i e c − l i p i e c

Page 11: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

MINIMUM PAŃSTWA

Profesor Leszek Balcerowicz, były wicepremier i mi-nister finansów RP w latach 1989-1991 i 1997-2000,jest twórcą fundacji o nazwie Forum ObywatelskiegoRozwoju – FOR, której celem jest wspieranie działal-ności społecznej, naukowej i oświatowej prowadzonejna rzecz rozwoju instytucji demokratycznych w Polsce,jak również podejmowanie przedsięwzięć zmie-rzających do wzrostu zaangażowania polskiegospołeczeństwa w działania sprzyjające szybkiemu i sta-bilnemu rozwojowi naszego kraju oraz urzeczywistnia-niu zasad demokratycznego państwa prawa, a takżedziałalność na rzecz rozwoju świadomości obywatel-skiej oraz rozwoju gospodarczego.

Cud gospodarczy w opinii prof. Leszka Balcerowicza jest wy-nikiem wytworzenia pewnego splotu warunków do ludzkiegodziałania i życia. Można go zaobser-wować w państwach, które z niskiegopoziomu rozwoju na przestrzeni 30--40 lat trwale przyspieszyły. RozwójPolski w ostatnich 3 latach w tempie5-6 proc. wskazywałby na wejście na-szego kraju na ścieżkę wzrostu gospo-darczego. Utrzymanie trwałościprocesu rozwoju jest możliwe pod wa-runkiem uwzględnienia w polityce gospodarczej wniosków z badań, nato-miast utrzymywanie dotychczasowegostanu rzeczy: wysokich podatków, de-ficytu i niskiego zatrudnienia, zniweczyszansę na cud gospodarczy. Profesor Balcerowicz wymienił wieleczynników hamujących rozwój w na-szym kraju. Zaliczył do nich m.in.:zbyt małą wartość gromadzonych oszczędności, niskie za-trudnienie i nadmierny udział państwa w życiu obywateli.Profesor uważa, że drogą do unowocześnienia gospodarkijest inwestowanie. Dlatego przy niedoborze oszczędności po-jawia się presja inflacyjna lub wzrost deficytu handlowego, wkonsekwencji trzeba podwyższać stopy procentowe. W Pol-sce stopa oszczędności wynosi 20 proc., w Chinach nato-miast, rozwijających się w tempie 10 proc., aż 50.

Profesor Balcerowicz na pytanie, jak oszczędzać, odpo-wiada: zmniejszać deficyt budżetowy, czyli ograniczyć prze-jadanie dostępnych oszczędności, wprowadzając reformypodatkowe.Podatki są zależne od wypracowanych dochodów. W Polscepracuje około 57% osób w grupie wiekowej aktywności za-wodowej (o 10 punktów procentowych mniej niż u naszychzachodnich sąsiadów), pozostałe osoby zbyt wcześnie prze-chodzą na emeryturę, korzystają ze świadczeń (są to niezdolni do pracy, jednak część osób wyłudza zasiłki chorobowe i rentowe), część osób się jeszcze uczy, część to grupa bezrobotnych (wykluczonych lub z wyboru), częśćosób zatrudnionych w rolnictwie korzysta z nieuzasadnio-nych przywilejów podatkowych. Obniżenie podatków jest możliwe pod warunkiem dokoń-czenia reformy emerytalnej. W wyniku jej wprowadzenia

będzie się opłacać dłużej pracować, aprzywileje grup zawodowych zostaną usu-nięte. Usprawnianiu warunków do roz-woju sprzyjać będzie ograniczenie rolipaństwa – zgodnie z teorią liberalną – dopolityki zagranicznej oraz obrony przed za-grożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi.Profesor Balcerowicz popiera projekt pn. Program 50+, mający aktywizować

ludzi po 50 roku życia do dalszej pracy, dlatego jest za likwi-dacją bodźców motywujących do wyjścia z rynku pracy(szansą na sukces są unijne środki funduszu pracy, promującezatrudnienie i aktywizację osób bezrobotnych oraz chcącychzmienić swoją pozycję na rynku pracy poprzez zmianę kwa-lifikacji zawodowych). Dotychczas wiele osób po 50 rokużycia decyduje się na wcześniejszą emeryturę, czyli ucieczkęz rynku pracy, z bezradności i lęku przed wypchnięciem z

UC

ZE

LNI

21

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

tego rynku, a zarazem dzięki perspektywicznym korzyściom(m.in. zatrudnieniu w szarej strefie lub dodatkowym docho-dom z pracy na emeryturze). Mamy w Polsce najwyższy wEuropie wskaźnik skolaryzacji w szkolnictwie na poziomewyższym, ale bardzo niski w edukacji dorosłych (powyżej 24roku życia). Aktywizacja zawodowa większej liczby osób nietylko przyczyni się do pomnażania produktu krajowego, lecztakże ograniczy wydatki budżetowe. Niższe podatki to wię-cej pieniędzy w naszych budżetach domowych i racjonal-niejsze nimi zarządzanie. Im mniej o naszych pieniądzachdecydują politycy (kierujący się często osobistym interesemukrywanym pod populistycznymi hasłami), tym lepiej dla nasi naszych pieniędzy. Dlatego potrzebne są nam sprawne in-stytucje ograniczające wpływy sfery politycznej na gospo-darkę, jest potrzeba ograniczenia przeszkód w rozwoju przezuproszczenie przepisów prawa gospodarczego i podatko-wego oraz poprawa funkcjonowania administracji. Ważnyjest tu także czynnik czasu oraz determinacja i umiejętności,aby sprawujący rządy uzyskali przyzwolenie społeczne nazmiany korzystne dla ogółu, ale ograniczające przywilejeróżnych grup.Podsumowując swoje wystąpienie, na pytanie o główne de-terminanty niezbędne do kreowania rozwoju w naszym kraju

prof. Balcerowicz odpowiedzał, że nie należy zostawiać pań-stwa w rękach polityków (i na nich narzekać), ale organizo-wać działania edukacyjne i rozwojowe, przejmowaćoddolnie inicjatywę. Od polityków liczących na nasze głosynależy żądać rzetelnych informacji, jasnych odpowiedzi – wtakiej formie, by abstrakcyjnie brzmiące hasła reform były jednoznacznie skojarzone z warunkami życia każdegoczłowieka. Im więcej dobrze zorganizowanego społeczeń-stwa obywatelskiego, tym mniej miejsca dla nieudolnych iskorumpowanych polityków, tym więcej problemów lepiej iszybciej rozwiązanych. Mamy bowiem w Polsce dostatecznieduży potencjał słabo dziś wykorzystanych zdrowych prądówi rozsądnych poglądów. Warto je uaktywniać, by podejmo-wane działania były mniej populistyczne, a bardziej proroz-wojowe. Jest dużo grup społecznych, zwłaszcza młodychosób, czujących intuicyjnie, jak państwo powinno wyglądać. Profesor Leszek Balcerowicz zwrócił się do licznie zgroma-dzonych uczestników wykładu z przesłaniem by przestali sięsnobować na apolityczność, mądrze głosowali i byli aktywni.Zachęcał także do zapoznania się działalnością Stowarzysze-nia FOR na portalu internetowym www.for.org.pl.

20

Portal nr 1 (1) 2008

G o ś c i e F o r u mE d u k a c j i E k o n o m i c z n e j

Wkwietniu gościliśmy na uczelni prof. Leszka Balcerowicza z wykładem pt. „Droga do cudu gospodarczego”, dr Leszka Czarneckiego, który mówił o koncepcjach i sposobach zarządzania dużymi podmiotami gospodarczymioraz prof. Grzegorza Kołodkę z wykładem „Zrozumieć świat”. Mieliśmy okazję poznać różne wizje rozwoju gos-

podarczego Polski i świata, a także poszerzyć wiedzę o współczesnej demokracji i społeczeństwie obywatelskim oraz o integracji.

WPOLSCE STATYSTYCZNIE JEDNA OSOBA PRACUJE NA

UTRZYMANIE JEDNEGO NIEPRACUJĄCEGO W WIEKU

PRODUKCYJNYM. AKTYWNOŚĆ ZAWODOWĄ

MĘŻCZYŹNI KOŃCZĄ AŻ 8 LAT (KOBIETY 5 LAT) PRZED

OSIĄGNIĘCIEM USTAWOWEGO WIEKU EMERYTALNEGO –

NAJWCZEŚNIEJ WŚRÓD WSZYSTKICH KRAJÓW EUROPEJSKICH.

ZŁOTO DLA... NAJLEPSZYCH

Leszek Czarnecki jest wrocławskim biznesmenem.Ukończył Wydział Inżynierii Sanitarnej na PolitechniceWrocławskiej, później obronił doktorat na AkademiiEkonomicznej we Wrocławiu.Po transformacji ustrojowej wPolsce, kiedy zaczęły kształto-wać się tu mechanizmyprawno-ekonomiczne do pro-wadzenia działalności leasin-gowej, założył w 1991 r.Europejski Fundusz Leasingowy.Firmę tę sprzedał francuskiemubankowi Crédit Agricole w2001 r., obejmując jednocześ-nie 25% udziałów nowo two-rzonej spółki Crédit AgricolePolska; dwa lata później od-sprzedał te udziały Francuzom.Od 2004 r. tworzy grupę spółekGetin Holding SA, zajmującychsię działalnością na rynku usługbankowych, ubezpieczeniowych i leasingowych. SpółkaLC Corp, należąca do Leszka Czarneckiego, jest inwes-torem Sky Tower, najwyższego budynku w Polsce.

Na spotkanie z Leszkiem Czarneckim, najbogatszym Pola-kiem według miesięcznika „Forbes” i trzecim według tygod-nika „Wprost”, przybyły tłumy. Wykładowi przysłuchiwałosię ponad 800 osób. Leszek Czarnecki mówił o firmie GetinHolding i jej spółkach, podzielił się ze słuchaczami swoimi

przemyśleniami na temat zarządzania firmą i sposobów naodniesienie sukcesu.Leszek Czarnecki nie zostawił wątpliwości, że aby odnieśćsukces na rynku gospodarczym trzeba być wizjonerem, aleniezbędna jest i wiedza, i praca. Praktyka bowiem pokazuje,

że sukces firmy jest gwarantowanygdy znajdzie się osoba posiadającawizję rozwoju rynku, produktu czyfirmy, o określonych umiejętnoś-ciach, fachowiec w swojej dziedzi-nie, dysponujący odpowiednimkapitałem finansowym, i jeśli otoczysię ludźmi, którzy pomysł podejmą ibędą go realizować, a do tego te ele-menty wystąpią w tym samym cza-

sie. Bez wizjonera, człowieka, którypotrafi stworzyć nowy produkt, po-szukać nowych dróg i rozwiązań,firma może być jedynie przeciętna.Ambicją Leszka Czarneckiego było

stworzenie silnego polskiego podmiotu finansowego.Pomysł na Getin Holding był efektem zastosowania strategiibłękitnego oceanu. Twórcami tej strategii są W. Chan Kim iR. Mauborgne. Analizując w przekroju czasowym (od 1880r. do 2000 r.) działania strategiczne podejmowane w ponadtrzydziestu branżach, doszli oni do wniosku, że kreowanienowego popytu jest możliwe w każdej firmie. Tradycyjnepodejście nakazuje definiować branżę podobnie jak konku-renci i starać się być za wszelką cenę najlepszym, grupować

GŁĘBOKO WIERZĘ W

WYŻSZOŚĆ WŁASNOŚCI

PRYWATNEJ I ZARZĄDZA-

NIA FIRMĄ PRZEZ PRZEDSIĘBIORCĘ

Page 12: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Zebranych powitał prof. Bogusław Fiedor, rektor Uniwersy-tetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Wypowiedź prof. Bogusława FiedoraInicjatywa dzisiejszego spotkania jest wspólnym pomysłemuczelnianego Związku Zawodowego „Solidarność” i ruchuComunione e Liberazione. W imieniu organizatorów chciał-bym powitać gości. Zaproszenie na sympozjum przyjęli prof.Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej, przewod-niczący Konferencji RektorówAkademickich Szkół Polskichi przewodniczący KonferencjiRektorów Uczelni Wrocławiai Opola, Jarosław Obremski,wiceprezydent Wrocławia(były pracownik naszej uczelni), prof. Krzysztof Zanussi,ksiądz biskup pomocniczy prof. Andrzej Siemieniewski (z którym łączy mnie wiele, m.in. jesteśmy absolwentami tegosamego Liceum Ogólnokształcącego Nr 2), prof. Maciej Sablik oraz prof. Józef Łukaszewicz, były rektor UniwersytetuWrocławskiego. Witam wszystkich gości i pracowników uczelni. Dziękuję organizatorom za przygotowanie tej konferencji,której temat „Poszukiwanie prawdy misją uniwersytetu” mazwiązek ze zmianą nazwy uczelni, 6 maja br. bowiem weszław życie ustawa sejmu RP, zmieniająca jej nazwę na Uniwer-sytet Ekonomiczny we Wrocławiu. Wiele osób, także przed-stawiciele mediów, pyta mnie, czy zmiana nazwy uczelni jestważnym wydarzeniem. Według mnie jest to pytanie reto-ryczne. Historia naszej uczelni – prywatnej szkoły zawodowej– zaczęła się z chwilą formalnego jej powołania w 1946 r.Praktycznie uczelnia istnieje od 3 lutego 1947 r., kiedy pierw-szy wykład prof. Wincentego Stysia zainaugurował jej działal-ność. Uczelnia, wtedy o nazwie Wyższa Szkoła Handlowawcale nie była mała. W pierwszym roku jej działalności stu-

dia podjęło 3000 studentów. Niewiele osób wie, że była to liczba porównywalna do liczby studentów Politechniki i Uniwersytetu Wrocławskiego. Blisko 62 lata działalności uczelni w wymiarach: naukowym,badawczym, dydaktycznym i internacjonalizacji, świadcze-nia na rzecz lokalnej i regionalnej społeczności, na rzecz gos-podarki kraju umożliwiły nam aplikowanie o zmianę nazwy.Spełniliśmy wymogi ustawowe, otrzymaliśmy rekomendacjei pozytywne opinie od gremiów akademickich, łącznie

z KRASP. Zmiana nazwy jestrównież sygnałem skierowa-nym do społeczności regional-nej i szerokiego społecznegośrodowiska, jest sygnałem, żenależymy do tych polskich

uczelni, które można nazwać I ligą, a nawet ekstraklasą. W ciągu minionych dwóch dni gościliśmy na konferencji kilkuprezydentów uczelni amerykańskich z Pensylwanii. W licz-nych rozmowach podkreślałem, że spośród działających w

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

23

PODRÓŻOWANIE TO PORÓWNYWANIE, A PORÓWNYWANIE TO WIEDZA

Profesor Grzegorz Kołodko, dyrektor Centrum Ba-dawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGERWyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego w Warszawie, ekspert Banku Świato-wego MFW, OECD i ONZ, wicepremier i minister finansów RP w latach 1994-1997 i 2002-2003.

Pretekstem do wykładu było wydanieksiążki pt. „Wędrujący świat”, a do za-wartych w niej rozważań i poglądówprof. Grzegorz Kołodko często się od-woływał, zachęcając do lektury. Autoropowiadał o wędrowaniu i prze-mieszczaniu się: rzeczy, kapitałów, to-warów, ludzi, w czasie i przestrzeni, ozmienności: filozofii, polityki, idei ipojęcia wartości. Profesor z wielkąerudycją przedstawił swoje opinie np.na temat przyszłości, kreślił realis-tyczne i hipotetyczne wizje na temattego, co się powinno zrobić, aby po-myślnie kształtować przyszłość. Światcechuje zmienność, dlatego aby rozu-mieć teraźniejszość i ją interpretować, potrzeba pogłębionejanalizy porównawczej procesów dziejowych. Aby poznać is-totę i sposób funkcjonowania obserwowanych w naszymżyciu zjawisk, rozumieć ten świat i objaśnić zmieniającą sięrzeczywistość, konieczne jest interdyscyplinarne podejście,

gdyż – jak podkreślał profesor Kołodko – otaczającą nas rzeczywistość opisać można na wiele sposobów, zjawiskaekonomiczne bowiem wymykają się pewnym łatwym inter-pretacjom i uproszczeniom. Profesor wskazywał na za-grożenia bezrefleksyjnego aplikowania neoliberalizmu, na zagrożenia płynące z globalizacji, na absurdy powodującenadprodukcję żywności w krajach wysoko rozwiniętych i głód w Afryce. Objaśniał sytuację Polski na tle świa-towych zmian. Profesor ubarwiał wykład ogromną liczbą

przykładów zaobserwowanych pod-czas licznych podróży po całym świe-cie. W zrównoważonym rozwojuwartości, instytucji i polityki profesorKołodko dostrzega szansę dla świata.Jednak najważniejszą składową wzmiennej rzeczywistości powinien byćczłowiek. Osoby zainteresowane poruszaną w trakcie wykładu tematyką prof. Grzegorz Kołodko zaprosił do od-wiedzania portalu internetowego:www.wedrujacyswiat.pl, na którymprezentowane są informacje staty-styczne (dane są okresowo aktualizo-wane), tabele, wykresy i mapy

obrazujące opisywane w książce zjawiska i procesy wraz zinternetowym nawigatorem. „Nawigator” – bo tak autor nazwał swój portal internetowy – zawiera także obszerną bibliografię, często z aktywnymi łączami internetowymi do pozycji źródłowych.

produkty czy usługi według ogólnie przyjętych norm i kon-centrować się na znanej grupie interesu. Aby zrewolucjoni-zować działania, należy przełamać bariery myśleniakonwencjonalnego i spojrzeć na działania innych, np. pro-ducentów dóbr komplementarnych – czyli zaskoczyć rynekpomysłem, a przede wszystkim zapomnieć o konkurowaniu.Przykładami urzeczywistniającymi ten rodzaj strategii są:pierwszy supermarket „Piggly Wiggly”, proponujący klientowiwięcej produktów i możliwość bezpośredniego ich wyboru(Clarence Saunders otworzył go 6 września 1916 roku wMemphis w stanie Tennessee), oraz reklama i marketing te-lewizyjny zaproponowany przez Howarda J. Morgensa z Procter & Gamble.Pomysł zastosowania strategii błękitnego oceanu w GetingHolding był wynikiem osobistych przekonań i obserwacjizasad funkcjonowania różnych instytucji i wyciągnięcia wnio-sków, jak firma nie powinna działać. Koncepcję Leszka Czar-neckiego można streścić następująco: należy zatrudniaćnajlepszych i im nie przeszkadzać. Atutem firmy są więc lu-dzie. Nową organizację zbudowano w formie tzw. archipe-lagu przedsiębiorczości, w którym zatrudniani są liderzy czyli

eksperci-praktycy. Sposobem na pozyskanie do firmy najlep-szych menedżerów okazała się możliwość realizowania ichwłasnych marzeń, a w perspektywie sukcesu otrzymanie wstworzonej przez siebie spółce 30-40 proc. udziałów, nie in-westując przy tym własnej złotówki (projekt bowiem finan-suje Holding). Jeśli zaproponowany przez menedżera projektwpasuje się w koncepcję firmy, to może on nią swobodniezarządzać wybierając strategię i dobierając personel. Jeślikoncepcja się sprawdzi, menedżer po kilku latach, gdy roz-winie spółkę, zarabia na jej akcjach miliony i spełnia się jakobiznesmen. Na pytanie z sali, jak zarobić pierwszy milion, Leszek Czar-necki zażartował, że najlepiej sprzedać Europejski FunduszLeasingowy. A poważnie stwierdził, że pierwszy milion za-wsze powinno się zbierać z oferty publicznej, lokując spółkęna giełdzie.Rektor prof. Bogusław Fiedor uhonorował dr. Leszka Czar-neckiego medalem 60-lecia uczelni przyznawanym jako wyrazuznania za zaangażowanie i aktywność zawodową, za zasługidla promocji naszej uczelni.

UC

ZE

LNI

22

Portal nr 1 (1) 2008

RZECZY DZIEJĄ SIĘ TAK,

JAK SIĘ DZIEJĄ, PONIE-

WAŻ WIELE RZECZY

DZIEJE SIĘ NARAZ

Poszuk iwan ie p r awdym i s j ą u n i w e r s y t e t u

Wpisując się w inicjatywy uświetniające zmianę nazwy uczelni na Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, uczelniany Związek Zawodowy „Solidarność” wspól-nie z ruchem katolickim Comunione e Liberazione zorganizował konferencję

pt. „Poszukiwanie prawdy misją uniwersytetu”. Sympozjum odbyło się 28 maja 2008 r. w audytorium imienia Jana Pawła II. Gośćmi organizatorów byli prof. Tadeusz Luty, prof. Józef Łukaszewicz, prof. Maciej Sablik, ks. prof. biskup Andrzej Siemieniewski, prof. Krzysztof Zanussi, wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski i prof. Bogusław Fiedor. Wysłuchaliśmy koncertu pieśni w wykonaniu Ewy Miszczuk. Zamieszczamy zapis wystąpień gości zaproszonych do dyskusji.

NALEŻYMY DO TYCH POLSKICHUCZELNI, KTÓRE MOŻNA NAZWAĆ I LIGĄ, A NAWET EKSTRAKLASĄ

Prof. Bogusław Fiedor

Profesorowie Józef Łukaszewicz, Andrzej Siemieniewskii Krzysztof Zanussi

Page 13: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

razu Sokrates, prowadząc lekcje w stoi ateńskiej, w szczyto-wym punkcie swych wywodów, gdy twarze wszystkich jegouczniów były zwrócone ku niemu, zatrzymał nagle swójwywód i stwierdził: „Przyjaciele, czyż nie jest tak, że kiedymówimy o prawdzie zapominamy nawet o kobietach?”Z drugiej strony, gdy moim studentom stawiam pytania oprawdę, słyszę: „A dlaczego ma mi zależeć na prawdzie?”Czym dla Was, Drodzy Goście, jest prawda? Czym jest to,co człowiek w ogóle, a student i profesor uniwersytetu wszczególności pragną osiągnąć? Czy i jak uniwersytet dzi-siaj realizuje misję poszukiwania prawdy?Zapraszam do dyskusji.

Jarosław Obremski, wiceprezydent WrocławiaW mojej opinii, jeśli polityk chce odnieść sukces, musi wpunkcie startu stanąć oko w oko z prawdą. Musi dobrzezdiagnozować sytuację. Ale mam też świadomość, że prze-chodząc na poziom praktyki polityk często staje przed pro-blemem „czym jest prawda”, podobnym do dylematuPiłata. A wtedy często grzeszy „cynicznym stosunkiem dopoznania i do prawdy”.Na moje poglądy w tej kwes-tii pewien wpływ wywarłaksiążka Raymonda Arona, wktórej autor dokonał po-działu ról społecznych na„doradców księcia” i „po-wierników opatrzności”.„Doradca księcia” to np. poli-tyk – ma szukać dobrych roz-wiązań (nie do końca w swymprzekazie dla „mas” mówiącprawdę, jego celem jest bo-wiem skutek, jaki trzebaosiągnąć). „Powiernik opatrz-ności” to np. dziennikarz.Jego zadaniem jest pryncy-pialnie pokazywać, co jestdobrem, a co złem; co jestprawdą, co fałszem. Z perspektywy „doradcówksięcia” profesorowie, pra-cownicy uniwersytetów po-winni być „powiernikamiopatrzności’. Kiedy zamie-niają się w „doradców księ-cia” przestają być potrzebni.Powinni więc być głosem su-mienia i głosem prawdy.Tymi, którzy diagnozują sy-tuację. Odnosimy jednakwrażenie, że zarówno w Pol-sce, jak i na świecie mamy doczynienia z kryzysem uniwer-

sytetu. Myślę tu o uniwersytecie jako uniwersum, na któ-rym poszukuje się zrozumienia całości wszechświata.Chciałbym, aby uniwersytet był takim miejscem, gdzie bezobaw artykułuje się trudne pytania i trudne odpowiedzi.Masowość studiów uniwersyteckich doprowadziła do za-niku ciekawości intelektualnej i potrzeby wyjaśniania świata.Problem ten dotyka wszystkich, od studentów po profeso-rów. Kiedy spotykam się z kolegami z krajów nowej Europyi z Polski, to dostrzegam, że dotknięci jesteśmy grzechempostkolonializmu. Kiedy zabieramy głos, wpisuje się on wpewien główny nurt. Jest w nas dziwny lęk, obawa czy bę-dziemy właściwie postrzegani przez świat. Uważam, że uni-wersytety stoją dziś przed koniecznością odejścia od politykipoprawności i zdefiniowania, co jest naszym zadaniem. Iwłaśnie tacy „powiernicy opatrzności” są potrzebni nam –„doradcom księcia”.

Profesor Krzysztof ZanussiUjmuje mnie swoboda, z jaką Państwo stawiacie problem.Wykładam na wielu uczelniach i doskonale wiem, że tak po-stawione pytania będą tam uznawane za gorszące. Dzisiaj

obowiązuje bowiem paradygmatpostmodernizmu, a z niego wynikajasno i niedwuznaczne, że mówie-nie o prawdzie jest złe samo wsobie, bo prawdy nie ma. I trzebana tym oprzeć całe poznanieświata. Nie ma również dobra i nie

ma piękna. Przykro powiedzieć, ale jest to dziś pogląd obo-wiązujący w wielu środowiskach humanistycznych. Trudnajest obrona prawdy, niedozwolone marzenie o prawdzie. Jeślipublicznie wyrażam tęsknotę za prawdą, to spotykam się zzarzutem, że podżegnuję młodzież do totalitaryzmu. Ponie-waż względność jest rzekomo odtrutką na totalitaryzm. Mojedoświadczenie mówi mi coś innego. To z niepewności bierzesię pragnienie prostych jak cep odpowiedzi i mocnej jak młotwładzy. Jestem jednak odosobniony w moich przekonaniach,ale ciągle wyrażam tęsknotę za prawdą. Dlatego podobałomi się nawiązanie do postkolonializmu w wypowiedzi Panaprezydenta.Jeżdżę dużo po świecie, często zdarza mi się doświadczyćtego, że ludzie mówią inaczej niż ja. Pewnie wtedy powinie-nem się skromnie wycofać. Jednak najczęściej cytuję słowawypowiedziane przez Bogusława Lindę w filmie Psy II „Co tywiesz o zabijaniu”? Mówię mojemu rozmówcy: nie miałeśdostępu do poważnego, egzystencjalnego przeżycia, a jamiałem i wiem, jak czerpać z tego doświadczenia. Czasamito skutkuje. Byłem wielokrotnie zdumiony, jak bardzo na amerykańskichuniwersytetach niestosowne jest marzenie o prawdzie i jakłatwo podważana jest prawda na podstawie apriorycznieprzyjętych dogmatów. Przypomina mi to najmroczniejszyobraz średniowiecza. Spróbujcie bowiem Państwo przepro-wadzić gdziekolwiek w świecie, a szczególnie w USA, bada-

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

25

Polsce przeszło 100 szkół ekonomicznych publicznych i pry-watnych tylko dwie, w tym nasza, są uniwersytetami.Uważam, że taki zewnętrzny przekaz o wymiarze między-narodowym jest dla nas ważny.Proszę Państwa, wśród osób zaproszonych do dyskusji – zwyjątkiem księdza biskupa – nikt profesjonalnie nie zajmujesię kategorią prawdy, tematem przewodnim dzisiejszegospotkania. Reprezentujemy różne dziedziny nauki i sztuki,nie jesteśmy filozofami, teologami czy logikami, jednak po-jęcie prawdy codziennie towarzyszy nam w życiu naukowymi zawodowym. Każdy z nas ma też swoje przemyślenia w tejkwestii. Organizatorzy spotkania zaplanowali, aby szczegól-nym punktem odniesienia na temat prawdy i jej roli w życiuuniwersytetu był związek zespołecznym nauczaniem Koś-cioła, odzwierciedlonym za-równo w dziele Jana Pawła II,jak i w działaniach podejmo-wanych przez papieża Bene-dykta XVI.Obradujemy w sali imienia Jana Pawła II, a w holu podpłaskorzeźbą przedstawiającą wizerunek papieża są wyryteJego słowa: Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na którychduch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy (Fides et ratio).Wiara i rozum – fides i ratio – powinny się wzajemnie uzupełniać i wzbogacać, dając człowiekowi pełniejszy oglądrzeczywistości w materialnym, w metafizycznym i aksjolo-gicznym wymiarze.Serdecznie dziękuję Państwu za przyjęcie zaproszenia. Pro-szę dr. Marka Biernackiego, reprezentującego ruch Comunione e Liberazione, o przejęcie roli moderatora.

Moderator – dr Marek BiernackiWchodziliśmy do sali przy dźwiękach pierwszej części V sym-fonii Ludwiga van Beethowena pt. „Los pukający do bramy”–jak mówią o niej krytycy muzyczni – „symfonii przeznacze-nia”. Cały dramat rozwija się od czterech początkowych nut,które nieustannie powracają. W nich dochodzi do głosu ów

Los przemierzający życie przez doświadczanie zabłąkania,klęski i smutków. Symfonia ta – jak wołał jeden z krytykówmuzycznych – budzi nieskończone pragnienie. Przenikającanas muzyka inspiruje pytaniami, wstrząsa naszym „ja” i żądaodpowiedzi i zajęcia stanowiska.Chciałbym również zwrócić Państwa uwagę na plakat na-szego spotkania, autorstwa Jarosława Skowrona, przedsta-wiający otwierającą się księgę. Jej obraz można interpretowaćw trzech aspektach. Po pierwsze, jako relacje ucznia poszu-kującego u swojego mistrza prawdy o znaczeniu podstawo-wym i prawd częściowych, po drugie, można w księdzedostrzec skrzydła „na których duch ludzki unosi się ku kon-templacji prawdy”. Można też mieć skojarzenie bardzo oso-biste, szczególnie bliskie Polakom, którym księga kojarzy sięz leżącą na trumnie Jana Pawła II święta księgą, którą wiatr wczasie pogrzebu kartkował, aż do jej zamknięcia.Przychodzą mi wtedy na myśl ostatnie lata, miesiące i dni pa-pieża Jana Pawła II, który nam wszystkim pokazywał, że całeżycie, a szczególnie cierpienie, choroba i śmierć – mają sens,mają znaczenie.

Pomiędzy wczoraj a jutro jest coś więcej niż tylko dzień,Między czernią a bielą istnieje coś więcej niż szarość,Pomiędzy pytaniem a odpowiedzią jest cisza oceanu,Pomiędzy kołyską a grobem istnieje ktoś taki jak ja.(Recytował Michał Kordy, tekst piosenki Barbry Streisand)

Naszym gościom jako punkt wyjścia dodyskusji proponuję trzy teksty: encyklikęJana Pawła II Fides et ratio i dwa wykładywygłoszone przez Benedykta XVI na uni-wersytetach w Ratyzbonie i na La Sa-pienza w Rzymie. W tekstach tych autorzy

wskazują na podstawowe zadanie uniwersytetu, jakim jestposzukiwanie prawdy zgodne z wymogami rozumu. Po przerwie w dyskusji zapraszamy Państwa na film pt. Otojest głowa zdrajcy pokazujący życie Tomasza Morusa, do-radcy króla, który za wierność prawdzie oddał swoje życie.

Chciałbym teraz przedstawić kilka cytatów będących ilustra-cją tematu naszego spotkania.Słowa Jana Pawła II: „Im bardziej człowiek poznaje rzeczy-wistość i świat, tym lepiej zna siebie, a zarazem coraz bar-dziej naglące stają się pytania o sens rzeczy i jego własnegoistnienia. (...) Od odpowiedzi na te pytania, zależy bowiem,jaki kierunek człowiek winien nadać własnemu życiu” (Fides et ratio).Św. Augustyn pytał: „Czego bowiem bardziej pożąda dusza,jeśli nie prawdy”, a Antoine de Saint-Exùpery napisał:„Prawda dla człowieka jest tym, co czyni z niego człowieka”.Mówiąc o prawdzie nie sposób pomiąć Sokratesa. Pewnego

UC

ZE

LNI

24

Portal nr 1 (1) 2008

m i s j ą U n i w e r s y t e t u

PRAWDZIWY, GŁĘBOKI PO-CZĄTEK UNIWERSYTETU LEŻYWE WŁAŚCIWYM CZŁOWIE-

KOWI PRAGNIENIU POZNANIABenedykt XVI do La Sapienza (2008 r.)

JEŚLI PUBLICZNIE WYRAŻAM TĘS-KNOTĘ ZA PRAWDĄ, TO SPOTYKAMSIĘ Z ZARZUTEM, ŻE PODŻEGNUJĘ

MŁODZIEŻ DO TOTALITARYZMUProf. Krzysztof Zanussi

Doktor Marek Biernacki

Page 14: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

nie interesuje się prawdą – straci. Straci spotkanie z tym naj-ważniejszym obliczem prawdy, którym jest Ktoś. „Ja jestemdrogą, prawdą i życiem” (J 14,6) mówi Pan Jezus. Trzeba mocno podkreślić, że chrześcijanie dość szybko, jużw pierwszym wieku i następnych, pytanie o prawdę zaczęliaplikować do bardziej szczegółowych dziedzin: przyrodo-znawstwa, matematyki, astronomii. I już wtedy uczono, żepoznawanie otaczającego świata i poznawanie struktur myś-lenia człowieka jest poznawaniem dzieła Boga. Mamy licznedowody w pismach starożytnych, że pierwotne chrześcijań-stwo (I, II wiek n.e.) zachęcało do przechodzenia przez naukiprzyrodnicze od krótkiej odpowiedzi na to pytanie do odpo-wiedzi wielowątkowej, do odkrywania Bożej prawdy w stwo-rzeniu. A kto nie chce poznawać prawdy, traci okazję donajważniejszego w życiu spotkania.

Profesor Józef Łukaszewicz Na pytanie, czym jest prawda, można zaproponować kilkawariantów odpowiedzi. Jeden z najprostszych mówi, że jestto wartość logiczna zdania. Zdanie prawdziwe, ale takżefałszywe jest informacją. Zdanie fałszywe można zanegować,a wtedy staje się zdaniemprawdziwym. Dlatego możnamyśleć, że prawda to zbiórzdań prawdziwych. Nauczelni uczymy się różnychzdań prawdziwych. W mojej profesji, jestem matematykiem,rozmaite twierdzenia, fakty, wnioski, recepty nazywamywiedzą raczej niż prawdą. Natomiast w szerszym znaczeniu, mówimy o prawdzie, ko-jarząc ją z moralnością człowieka. Mieliśmy w naszej historii okresy, kiedy prawdą manipulo-wano, np. w XX wieku systemy totalitarne niewoliły prawdę.I tu przypomina mi się moja wizyta w ZSRR na konferencjimatematycznej – w latach 70-tych. Byłem jednym z nielicz-nych gości zaproszonych spoza ZSRR. Obradowaliśmy wmałej miejscowości Puszczino, w ośrodku naukowym, wokółktórego rozciągały się tereny wojskowe otoczone zasiekami.Nie mogliśmy więc po obradach opuszczać ośrodka. Zebraniradzieccy uczeni zorganizowali koncert, w trakcie któregoodtworzono z płyt operę beatową „Jesus Christ Superstar”,opowiadającą o ostatnim tygodniu życia Jezusa Chrystusa. Powysłuchaniu opery uczestnicy konferencji zadawali mi wielepytań, na które odpowiadałem przez kilka godzin. Był towspaniały przykład katechezy dla osób „głodnych” wiedzy,dla których ten obszar dociekań był dotychczas niedostępnylub nawet zakazany. Również w Polsce mieliśmy takie okresy,kiedy nie na każdy temat można było rozmawiać. Pamiętamsytuację, kiedy zwolniono z pracy na uczelni prof. Wincen-tego Stysia, znanego ekonomistę, gdyż jego teorie i punkt wi-dzenia nie zgadzały się z obowiązującą doktrynąsocjalistyczną. Również w naukach przyrodniczych obo-wiązywał zakaz uprawiania pewnych teorii, np. genetyki for-malnej, ponieważ Józef Stalin miał swoją opinię na ten temat.

A obecnie, kiedy wydawałoby się, że można już oddychaćpełną piersią i wrócimy do dobrych tradycji uniwersyteckich,moja uczelnia, mój Uniwersytet był jedyną uczelnią, któraodrzuciła wniosek o powrót teologii. Myślę, że jest to niepo-kojące zjawisko. Kilka dni temu dostałem ciekawą książkęksiędza Mirosława Drzewieckiego: Czas przyłapany – Raptu-larz niecodzienny 2005-2007. Pozwolę sobie zacytować tutajjeden z ostatnich zapisków (z dnia 16 listopada 2007 r.) za-

tytułowany Wiara. Za-czyna go cytat z Księgimądrości:„Głupi z natury sąwszyscy ludzie, którzy

nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznaćTego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, (…)nie są bez winy: jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, bymóc ogarnąć wszechświat – jakże nie mogli rychlej znaleźćjego Pana?” (Mdr 13,1.8-9).Dalej są już słowa ks. Drzewieckiego: „Zdumiewając sięostrością sądu o ludziach uczonych wydanego przez mędrcaStarego Testamentu, piszącego pod natchnieniem BożejMądrości, myślę o Święcie Wrocławskiej Nauki, które roz-poczęło się wczoraj poranną Mszą św. W kościele Najświęt-szego Serca Pana Jezusa, obok Politechniki Wrocławskiej.Dostrzegłem niedaleko od ołtarza skromną grupę starszychprofesorów z jej rektorem Tadeuszem Lutym w pierwszejławce. (...) Nie widać było młodych twarzy. Jeszcze 20 i 30lat temu mówiło się i po kolędzie można było sprawdzić,że stara kadra profesorska, pochodząca ze Lwowa, to byliprzeważnie agnostycy. Bogu istnieć nie przeszkadzali, ależeby się nim zajmować? Można było w tej czy tamtej ro-dzinie pośpiewać kolędy, ale zaproszenie na Mszę nie-dzielną zbywali miłym uśmiechem. O biskupach i księżachmówili krytycznie albo humorystycznie. Młodzi naukowcy,już wrocławscy, byli bardziej przyjaźni Kościołowi. Wielu znich nawróciło się podczas „wojny jaruzelskiej”. Ci są wiernido dziś. Ale czy wychowali w duchu wiary młode pokole-nie swych następców?”.Dla mnie, profesora Uniwersytetu Wrocławskiego, pomi-nięcie Mszy świętej w zaproszeniu na obchody Święta Nauki jest niedopuszczalne.

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

27

nie na temat różnic między płciami. Zostaniecie natychmiastwygnani z uczelni. Z góry wiadomo, że tych różnic nie ma.Stwierdzenie, że kolor skóry jest skorelowany z czymkolwiekskutkowałoby końcem waszej kariery i nie wydrukujecie jużżadnego artykułu. I takie sytuacje są w kraju niewątpliwiewolnym. Cytowałem kiedyś wyniki badań socjologicznychmówiące o tym, że w Polsce samorząd lokalny i demokracjalokalna są skorelowane pozytywnie z aktywnością w życiu re-ligijnym, z uczestniczeniem w sakramentach i udziałem wwyborach powszechnych. Takie wnioski wynikały z badań.Usłyszałem komentarze ludzi niewiedzących nic o Polsce, żezostała przyjęta zła metodologia, bo tam gdzie jest wpływKościoła, nie może już być demokracji. Teza jest z góryzałożona, badania więc są niepotrzebne. Dzisiejszy uniwersytet wymaga wstrząsu, stał się bowiem za-toką bezpiecznego konformizmu i tak łatwo zapomniał o swojej chlubnej roli, która w historii doprowadziła nas doniesłychanego postępu, rozwoju, którego jesteśmy dziś be-neficjentami, gdyż w naszej części świata ludzkość nie żyłanigdy tak dobrze, jak teraz. A przecież początek tego rozwoju był na uniwersytetach, tzn.miejscach wolnej myśli, które sobie zagwarantował sam Kościół. A tymczasem coraz częściej widzę przykłady zacho-wań niczym w mrokach śred-niowiecza. Chociaż z drugiejstrony, czy rzeczywiściemożna średniowiecze oce-niać tylko jako epokęmroczną? Myślę, że taką in-terpretację nam narzuconoprzed dwoma-trzema stule-ciami. Dzisiaj z góry wia-domo, co jest słuszne.Realizowane prace mają totylko udowodnić. Odnoszęwrażenie, że tak dzieje sięszczególnie często w naukachhumanistycznych. Uniwersy-tet powinien się rozwijać wramach podniosłego etosu.Jeśli tego etosu nie ma, to imisja kuleje. Proszę popat-rzeć, jak wiele jest przyczyn-ków, które się pisze, jak wielejest prac nikomu nie potrzeb-nych, głupich, służących naj-częściej tylko temu, aby jakaś„mróweczka” podniosła się ojedno oczko kariery uniwer-syteckiej.Zapomina się, że uniwersytet

ma mieć szczytne cele i odpowiadać na wielkie pytania iwielkie potrzeby społeczeństw. Ilość banału i kiczu nauko-wego jest porażająca i bezkarna. Należy rzetelnie „przewiet-rzać” tematykę badań – zbędne badania można sobieprowadzić po pracy. Jako artysta często słyszę opinie, że po-winienem tworzyć zgodnie z zapotrzebowaniem społecz-nym, czyli tak, aby się podobało. Nauka też musi się oglądaćna prawdziwe ludzkie zapotrzebowanie.To tyle uwag rozzłoszczonego człowieka, który kocha uni-wersytet i widzi, że przedmiot jego miłości nie jest tak piękny,jak by sobie życzył.Skorzystam jeszcze z okazji do miniautopromocji. Skoń-czyłem robić film, w którym mój bohater, oligarcha dyspo-nujący dużą ilością pieniędzy, zastanawia się nad napisaniemtestamentu umożliwiającego wykorzystanie jego majątku, takby jak najskutecznie zaszkodzić ludzkości. Dostaje wiele pro-pozycji, w większości ich celem jest dekonstrukcja, np. daćstypendia tym, którzy mówią, że prawda nie istnieje, tym, comówią, że dobro nie różni się od złego. Należy „namieszać”w głowach młodzieży, bo wtedy zatryumfuje zło, o którymmarzy bohater. Film jednak nie jest tak ponury. Kończy się le-piej niż przypuszczacie Państwo na podstawie mojej opo-wieści. Moja twórczość odzwierciedla stan mojego ducha i

obserwacji, że prawda jestsłowem ryzykownym I jeśliużyje się go nieoględnie,lekkomyślnie bez przygoto-wania to szybciutko otrzy-muje się tytuł faszysty,totalitarysty.

Istnieje przekonanie, że jeśli ktoś uzurpuje sobie monopol naprawdę, to będzie on dławił naszą wolność. Rzeczywiście whistorii tak bywało nie raz. Jaki jest więc wybór: prawda czywolność? Ja wolę prawdę mimo wszystkich niebezpie-czeństw.

Ksiądz prof. biskup Andrzej SiemieniewskiPrawda odczuwana jako zagrożenie? Spotykałem się z pewnąreakcją młodych ludzi, studentów w duszpasterstwie akade-mickim. W swojej wypowiedzi użyłem słowa „prawda”. Sko-jarzenie studentów było natychmiastowe: „jedynie słusznaprawda”, i ta zbitka słowna kojarzyła się im jednoznacznie ztotalitaryzmem i zniewoleniem. Dość powszechne i zako-rzenione wśród studentów jest stanowisko wyrażające wątpli-wość: po co jest mi potrzebna prawda. A już Piłat zadajepytanie tej treści w Ewangelii: „Cóż to jest prawda?” (J 18,38).Ważne jest, że w Ewangelii oprócz pytania pada też odpo-wiedź Pana Jezusa, który mówi „Ja jestem prawdą” (J 14,6).Kiedy szukamy odpowiedzi na pytanie, po cóż mamy się in-teresować prawdą, czy jest nam potrzebna, może być prze-cież niebezpieczna – idziemy w stronę odpowiedzi, że kto

UC

ZE

LNI

26

m i s j ą U n i w e r s y t e t u

DOŚĆ POWSZECHNE I ZAKORZENIONEWŚRÓD STUDENTÓW JEST STANOWIS-KO WYRAŻAJĄCE WĄTPLIWOŚĆ:

PO CO JEST MI POTRZEBNA PRAWDAKsiądz prof. biskup Andrzej Siemieniewski

ZDANIE FAŁSZYWE MOŻNA ZANEGOWAĆ, AWTEDY STAJE SIĘ ZDANIEM PRAWDZIWYMProf. Józef Łukaszewicz

Portal nr 1 (1) 2008

Page 15: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

pisać negatywną recenzję trzeba się 10-krotnie więcej na-pracować. Być może właśnie dlatego prace powstające w śro-dowisku naukowym i akademickim mają tak mało wartości,nie są bowiem poddawane istotnej krytyce. Zapewne niemusiałoby ich też tak wiele powstawać. Postępująca depre-cjacja wartości prac każe zastanawiać się czy powinniśmy na-zywać je nadal twórczością. Bicie się w piersi nie wystarczy.Trzeba zacząć od wykonania rachunku sumienia, a następniedoprowadzić do odrodzenia. Starajmy się postępować wduchu słów Jana Pawła II – ofiarujmy posługę myślenia.

Profesor Maciej SablikJestem dziekanem Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii naUniwersytecie Śląskim, z wykształcenia matematykiem. Wmojej macierzystej uczelni prawda wpisana jest w dokumentmisji i jest pisana tam z dużej litery. Uniwersytet poprzez ba-dania naukowe i twórczość artystyczną dąży do Prawdy, zpełnym poszanowaniem odrębności postaw ideowych i me-todologicznych. I jest to – ujmując matematycznie – pewiennasz aksjomat. Myślę, że w rozwijaniu nauk zwanych ścisłymiszczególnie ważne jest zajęcie się tym, na czym się znamynajlepiej. Tak jak w pewnej anegdocie, gdy dwóch matema-tyków pokłóciło się o to, któryna którego spojrzał bardziejniechętnym wzrokiem. To byłproblem nie do rozwiązania.Wtedy trzecia osoba zapro-ponowała: zajmijmy się ma-tematyką, bo na tym się znamy. Jednak skupienie się tylkona tym, na czym się znamy, prowadzi do ograniczenia. I tuprzypomina mi się kolejna anegdota. Grupa ludzi leciała ba-lonem, w wyniku burzy wylądowali na drzewie. Prze-chodzącą osobę zapytali „gdzie jesteśmy”, a onaodpowiedziała „w gondoli balonu”. Jeden z uczestników lotustwierdził: to musi być matematyk, bo udzielił odpowiedziprecyzyjnej, absolutnie prawdziwej, ale kompletniebezużytecznej. W matematyce nie ma problemów z dogmatami, o jakichwspominał prof. Krzysztof Zanussi. Dostrzegam jednak wieledogmatów w naukach przyrodniczych, np. w zakresie do-tyczącym ekologii. Próbuje się narzucić stanowisko, argumen-tując, że poparło je 100, 200 lub 1000 osób, więc jest to jużsprawa niepodważalna. Wyobraźmy sobie Kopernika – w na-szych czasach nie miałby szans na aprobatę dla swojej teorii. Nauczycielom akademickim powinien przyświecać cel po-większania zasobów wiedzy, także u studentów. Odwołamsię do cytatu znanego angielskiego poety Aleksandra Pope. Wutworze Rzecz o krytyce napisał wersety, które stały się jużidiomami w języku angielskim:A little learning is a dangerous Thing;Drink deep, or taste not the Pierian Spring.W wolnym przekładzie na język polski znaczy to: mało wie-dzy jest rzeczą niebezpieczną, należy pić głęboko albo wogóle nie zbliżać się do źródła muz. Niestety w naszym co-

dziennym życiu spotykamy wiele przykładów osób, któresprawują „rząd dusz”, wpływają na opinię publiczną, leczmają małą wiedzę. Tak małą, że często nie wiedzą, że cze-goś nie wiedzą.Nawiążę jeszcze do wypowiedzi prof. Krzysztofa Zanussiego,dotyczącej opinii o średniowieczu, któremu czarny PR przy-gotowało oświecenie. W tym „złowrogim” średniowieczu pa-nowała zasada dająca osobie prawo do udziału w dyskusjipod warunkiem powtórzenia argumentów przeciwnika, abyudowodnić, że je zrozumiała. Dzisiaj argumenty strony prze-ciwnej są mało interesujące, a recenzent głównie mówi osobie. Profesor Luty mówił o konieczności przeprowadzeniarachunku sumienia, mam nadzieję, że prawda, którą upra-wiamy na uniwersytetach, nie jest całą prawdą, ale że jesttylko prawdą. Dodam, że atrybutem prawdy uniwersyteckiejpowinno być to, że jest ona i interesująca, i nowa. Szkolnictwo i nauka od czasów średniowiecza przebyłydługą drogę. Szczególnie w ostatnich 50 latach nastąpiłoogromne przyspieszenie, rozwój przemysłu i nauki. Nastałaera globalizacji. Słyszałem, że na świecie jest już milion fizy-ków, profesorów fizyki trochę mniej. Na moim uniwersyte-cie jest 30 profesorów fizyki, a studentów nie wielu więcej.

Mówiąc o odrodzeniuobawiam się, że nastąpiono dopiero po tym, gdysię wszystko zawali. Pro-fesor Tadeusz Luty mówiło zamknięciu się uczelni

w wieży z kości słoniowej, mnie to środowisko bardziej przypomina wieżę Babel. Niektórzy nasi koledzy mają prze-konanie, że są równi Bogu i właściwie niewiele im brakuje,aby Boga zastąpić.

Profesor Bogusław FiedorMoi poprzednicy wypowiedzieli już wiele cennych opinii.Analizując pojęcie prawdy, szukałem jej definicji w najwięk-szej światowej encyklopedii Leksykonie Webstera. Tam np. zpunktu widzenia logiki formalnej było ich kilkanaście. Istniejeteż wiele potencjalnych kryteriów prawdy: klasyczne, arysto-telesowskie, zgodność z faktami czy zdolność do przewidy-wania na podstawie przyjętych przesłanek (pytanie, czyzawsze prawdziwych).Chciałbym się teraz odnieść do kwestii postmodernizmu jakoczynnika będącego zagrożeniem dla uniwersytetu w konte-kście poszukiwania prawdy. Dzisiaj dużą rolę odgrywa kry-terium użyteczności, a to prowadzi do atomizacji nauki, dofragmentacji pewnego universum. Odkrywamy prawdy ba-nalne, cząstkowe, niepotrzebne. Fragmentaryzacja w nie-unikniony sposób prowadzi drogą, na której dokonują siętzw. osiągnięcia, stające się podstawą do oceny indywidual-nego rozwoju i awansu naukowego. A Prawda ma przecieżkontekst holistyczny. Waga kryterium użyteczności zależy odnacisku świata zewnętrznego, który oczekuje wyników wnauce i badaniach. Jako rektor spotykam się z wymaganiami

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

29

Profesor Tadeusz LutyWielce Szanowny Rektorze i Panie Przewodniczący, moi dys-tyngowani towarzysze i ja odczuwamy, że zadano nam bar-dzo trudne pytania. Cieszę się nawet, że nie otrzymałem tychpytań wcześniej, bo z pewnością spędziłbym wiele czasu, za-stanawiając się, co odpowiedzieć, a doszedłbym do wniosku,że i tak wiem tylko to, co wiedziałem przedtem. Czym dlamnie jest prawda? Profesor Łukaszewicz dostarczył nam de-finicję logiczną. Mnie bardzoodpowiada podział na trzyrodzaje prawdy autorstwaksiędza Józefa Tischnera.Moje doświadczenie życiowewskazuje, że wygodnie jestmieć różne prawdy w zana-drzu, żeby się nimi kierować. Prawdę czuję intuicyjnie. Tro-chę zdziwiłem się zaproszeniem do dyskusji, ale widzę, żerektorzy podobnie jak politycy powinni się wypowiadać nakażdy temat, szczególnie jeśli dotyczy szeroko rozumianejmisji uniwersytetu. Właśnie kwestią prawdy w misji uniwersytetu zająłem się,chcąc kandydować na stanowisko rektora. Szukałem wtedyna swój użytek definicji tej instytucji. Niestety, nikt w Europienie wydał instrukcji do obsługi uniwersytetu, a takie kom-pendium, vademecum był by bardzo przydatne. Każdy rek-tor szuka definicji, która posłużyłaby mu szczególnie wtedy,gdy samotnie musi podjąć decyzję. Ja jestem reprezentantem nauk, które przywiązują wagę dodefinicji. Kiedy nie wiem, jak rozwiązać problem czy zadanie,wracam do podstaw. Wiemy, że istnieje wiele różnych defi-nicji uniwersytetu. Dla mnie najpiękniejszą definicją jest tazaproponowana przez papieża Jana Pawła II – zwierciadłokultury. Krótkie, esencjonalne stwierdzenie, w którym za-warte jest wszystko to, co każdy chciałby widzieć w uniwer-sytecie. Inna definicja uniwersytetu mówi, że jest to miejscesłużące odkrywaniu prawdy. Chcę wierzyć, że marzeniem

każdego uczonego jest zbliżenie się do prawdy, by odkryćw sobie chwilę radości tworzenia. W życiu przeżywałemchwile radości tworzenia i jeśli udawało mi się coś roz-wiązać, przewidzieć, to było to uczucie jakby dotykaniaprawdy. Dlatego dla mnie prawda jest odczuciem.Cieszę się bardzo, że uczelnia nową drogę jako uniwersytetekonomiczny znaczy, przygotowując seminarium poświę-cone tak ważnym i wielkim tematom; że zmianę nazwy trak-tuje jako wyzwanie, a nie ukoronowanie dotychczasowychsukcesów. Tak długo jak społeczność będzie trwała w tymprzekonaniu, tak długo uczelnia będzie kwitła. Kiedy zacznieuważać, że wypełniła misję – będzie to początek jej końca.Wracając do pytania o współczesny uniwersytet, jakospołeczność akademicka powinniśmy uderzyć się w piersi.Wyłącznie od święta przywołujemy piękne słowa, na codzień zapominamy, że uniwersytet to wspólnota, której wiel-kość wyznacza wielkość uczonych. A ich wielkość to ichtwórczość, która powinna rozwijać umysły, kształtowaćmłodych ludzi i zachęcać do zadawania pytań. Ich twórczośćjest też potrzebna, aby zapewnić postęp cywilizacyjny.A co powinniśmy robić na uniwersytecie? Najprostsza odpowiedź: powinnością jest robić wszystko solidnie. W odniesieniu do badań podstawowych – powinny one po-

budzać i zaspokajać naszą cie-kawość i umysł. Otwierać się naproblemy teologiczne, filozo-ficzne przyrodnicze, zadawaćpytania podstawowe. Ludziomciekawym i utalentowanym,chcącym poświecić się takim

badaniom nie powinno się przeszkadzać. Dostrzegam tu rolępaństwa, które powinno tworzyć enklawy na takie badania.Natomiast badania sprzyjające rozwojowi cywilizacyjnemupowinny być realizowane pod kontrolą społeczeństwa, botylko wtedy bezzasadne będzie mówienie, że źle wykorzys-tano pieniądze podatnika.Porównując naukę i sztukę w kontekście ich uprawiania, wydaje się, że my naukowcy jesteśmy w trochę gorszympołożeniu niż artyści. Nauka z definicji opisuje teraźniejszośći przeszłość. Z pytaniem o przyszłość zwróciłbym się do artystów. Chociaż żyjemy dziś w takich czasach, że łatwiejprzewidzieć przyszłość, niż zrozumieć teraźniejszość.W dyskusji o prawdzie chciałoby się widzieć aspekt częstozapominany, o którym jeden z przedmówców już wspomi-nał. O prawdzie należy mówić także w wymiarze moralnymi etycznym. A zapominamy o tym i często nie kierujemy siędobrze znanymi nam zasadami etyki i moralności, np. kiedypiszemy nieobiektywne opinie o rozprawach naukowych ipracach. Korzystając z przyzwolenia, wybieramy łatwąścieżkę niepogłębionej analizy, pisząc niepoprawne meryto-rycznie opinie, piszemy więc nieprawdę. Wiemy, że aby na-

UC

ZE

LNI

28

Portal nr 1 (1) 2008

m i s j ą U n i w e r s y t e t u

CHCĘ WIERZYĆ, ŻE MARZENIEMKAŻDEGO UCZONEGO JEST ZBLIŻE-NIE SIĘ DO PRAWDY, BY ODKRYĆ

W SOBIE CHWILĘ RADOŚCI TWORZENIAProf. Tadeusz Luty

WIARA I ROZUM SĄ JAK DWA SKRZYDŁA,NA KTÓRYCH DUCH LUDZKI UNOSI SIĘKU KONTEMPLACJI PRAWDY

Jan Paweł II

Page 16: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Profesor Krzysztof Zanussi Od kilkunastu lat mam zaszczyt zasiadać w Komisji papie-skiej zajmującej się problemami kultury i dialogu ze światemosób niewierzących, a więc światem, który w naszym kręgucywilizacyjnym jest coraz liczniejszy i coraz bardziej domi-nujący. Mówimy, że wiara powinna być mocna, czylipewna. Z moich doświadczeń wysnuwam takie spo-strzeżenie: nic tak nie utwierdza ludzi w ich niewierze, jakpewność zadufków, którzy mówią, że wiedzą. Jest to stwier-dzenie na pozór zawiłe i w tym tkwi pułapka. Z drugiejstrony nie mogę pojąć, jak obcowanie z tajemnicą może wkimś zostawić poczucie pewności. A jeśli jest pewność toznaczy, że problem został zamknięty, wyłączony z analiz,temperatura dyskusji może spaść. Otóż obcowanie z prawdąi obcowanie z wiarą jest gorące. Co chwilę płynący czas nisz-czy to, co przez moment było wiadome. Wieczorem tak,rano nie. Podobnie jak w miłości – nie da się jej zamknąć,zamrozić, nie da się powiedzieć już ją mam – ona się staje.Obcowanie z prawdą, czyli wiarą, jest takim stawaniem się.Natomiast, jeśli ktoś potraktował ją statycznie i powiedział:ja już jestem wybrany, wy, reszta, jesteście skazani – bo PanBóg was nie lubi, skoro was nie wybrał. Takie bluźnierstwopleni się ostatnio powszech-nie i to szczególnie wśródosób wierzących, którzy takmyśląc, nazywają siebie wy-różnionymi. Jest to nadzwy-czaj wstrętne. Jest pewnewytłumaczenie tej nieprawo-myślności. Żartobliwy obraztego bluźnierstwa jest wopublikowanej anegdocieksiędza Tischnera. Jej boha-terem jest góral, który zwróciłsię z pytaniem do Boga: dla-czego nic mi się nie udaje,żona chora, stada padają, niemam plonów? A Bóg z niebana to: bo ja cię, Józek, jakośnie lubię.Wyobrażenie o Bogu, którymiałby tak ludzkie, kapryśne,humorzaste cechy, który jed-nego by lubił, innego nie,który jest z takiego naszegoświata, którego możemypojąć – jest paskudne, po-gańskie. Tacy byli greccy bo-gowie: kapryśni, mściwi,złośliwi. Takiego wyob-rażenia Boga musimy sięstrzec, bo nie tylko innym,ale także sobie robimy tymkrzywdę.

Ksiądz prof. biskup Andrzej SiemieniewskiPo raz drugi wypada mi zauważyć, że pytania, które sta-wiamy, problemy, którymi zajmujemy się dzisiaj, nie sąnowe. Są odbiciem problemów dostrzeganych już przez sta-rożytnych chrześcijan. Dotyczy to np. zadufania niektórychchrześcijan, którzy są przekonani, że z samej lektury PismaŚwiętego dowiedzą się, jak został stworzony świat i jak funk-cjonuje. Nie uważają, że lektura Pisma Świętego w tym za-kresie wymaga uprzedniego poznania wyników naukprzyrodniczych. Jest to tak zwany fundamentalizm biblijny.Ta ich pewność staje się obecnie i mogła stawać się w prze-szłości przeszkodą dla niewierzących osób ze świata nauki. Problem na styku nauki i wiary z 420 r. n.e. możemy zaob-serwować w wypowiedzi św. Agustyna, który opisał to wswoim komentarzu do opisu stworzenia w Księdze rodzaju.Oto, co się stanie, gdy specjaliści przyrodnicy będą przeko-nywani do wiary argumentami stojącymi w jawnej sprzeczności z wynikami naukowego rozumowania lub eks-perymentu:

„Jeśli przychwycą chrześcijanina na błędzie w tych sprawach,które świetnie znają, jeśli usłyszą, jak wygłasza on swoje

niemądre opinie, powo-łując się na nasze PismoŚwięte, jakże będą mogliuwierzyć temu Pismu, gdymówi o zmartwychwstaniuumarłych, o nadziei życia

wiecznego i o królestwie niebieskim, skoro uważają stroniceBiblii za pełne błędów w tych sprawach, które możne poznaćprzez doświadczenie i niezawodne rozumowanie?” (De Genesis ad litteram).

Powrócę jeszcze do definicji prawdy: słyszeliśmy, że jest ichwiele. Warto zauważyć, że mamy także ewangeliczną definicjęprawdy. Jezus mówi: „Ja jestem Prawdą”, i w tej samym miej-scu Ewangelii dołącza pojęcie drogi, mówi: „Ja jestem Drogą,Prawdą i Życiem”. Tak właśnie rozumiem wypowiedź papieżaBenedykta. Każdy chrześcijanin, także papież jest w drodze, wdrodze do przygody chrześcijańskiej. Spotkanie z Drogą, którąjest Chrystus jest nie ukoronowaniem, lecz zapoczątkowaniemprzygody, w tym również przygody intelektualnej.

Profesor Józef Łukaszewicz Bycie w drodze... I ja zacytuję słowa Jezusa „Jeżeli będziecietrwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniamii poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 31-32). Głębokie słowa, obiecujące słowa. Trwanie w nauce. Wciągu swojego długiego życia ciągle jestem w drodze i ciągleprawdy szukam. Ostatnio zapoznałem się nieco z nową bib-listyką. Biblia, ta najważniejsza natchniona księga, przechodziteraz bardzo krytyczną ocenę z punktu widzenia tego, co wniej jest zapisane. Dzisiaj gorszy nas jej okrucieństwo, wielkazarozumiałość, ciągłe sprzeniewierzanie się Bogu. Księga ta

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

31

interesariuszy: studentów i pracodawców, aby kształcićwedług kryteriów użyteczności. Mam jednak świadomość,jak jest to niebezpieczne dla szeroko rozumianego poszuki-wania prawdy przez uniwersytety. Chciałbym też powiedzieć kilka słów o kategorii prawdy wkontekście nauk społecznych i ekonomicznych, którymi sięzajmuję. Dostrzegam zagrożenie i wielkie niebezpieczeństwow zjawisku kontradykcji – rozróżnienia faktów i wartości.Okazuje się, że o sposobie postrzegania rzeczywistości częstodecyduje posiadany przez nas system wartości. Karol Man-nheim pesymistycznie stwierdził, iż w naukach społecznychnie ma możliwości obiektywnego poznania, czyli zbliżeniasię do prawdy. Według mnie jest taka możliwość pod wa-runkiem wolności uprawiania nauki. Wolność tę rozumiemjako ścieranie się różnych poglądów i sądów prowadzące doprawd ogólnych. Dostrzegam jednak niebezpieczeństwonadmiernego poszukiwania paradygmatów; budujemy corazbardziej abstrakcyjne modelei stajemy się ich niewolni-kami. Współczesna ekono-mia jest coraz bardziejsformalizowana i „zmodelo-wana”. Barierą uniemożli-wiającą poznanie i zbliżeniesię do obiektywnej prawdy jest także redukcjonizm w nau-kach społecznych.Chciałbym jeszcze przedstawić osobistą refleksj, dotyczącąsłów Jana Pawła II „Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na któ-rych duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. Miałemdzisiaj okazję występować wspólnie z prof. Siemieniewskimw radiu diecezjalnym „Rodzina”. Mam nadzieję że jakouczony, na pewno jako człowiek wiary. Powiedziałem tam,że zgodnie z nauką Jana Pawła II, widzę autonomię dwóchporządków poznania: przez refleksję naukową i przez wiarę.Na tej właśnie ścieżce dominują kryteria etyczne i moralne.Ta autonomia nie zajmuje się rzeczami transcentendalnymi,egzystencjalnymi czy absolutem, którymi zajmują się naukiteologia i etyka. Tak rozumiem znaczenie tego tekstu. Dzię-kuję za uwagę.

Moderator – dr Marek BiernackiMam teraz wielki problem. Dysponujemy ogromnym poten-cjałem intelektualnym. Nie chcę go zmarnować, ale muszępodjąć decyzję i wybrać już tylko jedno z przygotowanych pytań. Zacytuję teraz fragment tekstu Benedykta XVI. „Stać na straży uwrażliwiania na prawdę, nie dopuścić, byczłowiek został oderwany od szukania prawdy. (...) Dlategow tym punkcie nawet ja nie mogę udzielić właściwej odpo-wiedzi, ale raczej chcę zachęcić do pozostania z tym pyta-niem w drodze (...) o prawdę, która ciągle jest pozajakąkolwiek prostą odpowiedzią” (BXVI La Sapienza) Papież,

który na początku swego przemówienia mówi, że z naturypapiestwa wynika, iż jest on tym, który troszczy się o słusznądrogę i spójność całości, który z wielką pewnością mówi, żeJezus jest Drogą, Prawdą i Życiem – tutaj wyraża swoje pozostawanie w drodze, gotowość do szukania, do stawia-nia pytań, ... Moje pytanie jest bardzo osobiste.Jak Panowie przeżywają, z całym swoim potencjałem wie-dzy, tę gotowość do nieustannego szukania, pytania, bada-nia; jak wygląda to bycie w drodze takich osób jak Wy?

Jarosław ObremskiZawsze towarzyszyło mi głębokie przekonanie o istnieniu ab-solutu. Jeśli jest absolut, jest prawda. W cytacie z papieżaznajduję poparcie dla mojego sposobu myślenia. Jestemgłęboko przekonany, że istnieje coś, co jest Prawdą. Mate-matyczna definicja prawdy, o której wspominał prof.

Łukaszewicz, nie jest w tymwypadku w żadnej sprzecz-ności. Mój absolut sam siebieogranicza w sensie pewnej lo-giki. Myślę, że istnieje porządekwe wszechświecie i nie ba-damy czegoś nieprawdziwego

tylko zbliżamy się do prawdy. Słowo „badamy” odnosi się za-równo do działalności naukowców, jak i każdego z nas –przez doświadczenie oparzenia się gorącym mlekiem czy za-cięcia się przy goleniu zbliżamy się do jakiejś prawdy. Wmoim przekonaniu istnieje bardzo duży sojusz religii i nauki.Nie twierdzę, że te dwie przestrzenie nie iskrzą, ale uważam,że to iskrzenie jest interesujące. Mówiąc o zbliżeniu myślę, żeantytezą do religijności nie jest ateizm, lecz gnoza i przesądy.I w tym znaczeniu religijność i nauka są bardzo blisko. W dzisiejszej rzeczywistości pojawiły się narzędzia: kompu-ter, internet, które znacząco zaburzyły dotychczasową hie-rarchizację. Ja, magister chemii, mogę w krótkim czasiepoznać pewien wycinek wiedzy (korzystając np. z Wikipe-dii) i bez obaw wdać się w merytoryczną dyskusję z profeso-rem. Dzisiaj nauki się nie dobudowuje, lecz gromadzi pokawałku. W naszej rzeczywistości doskwiera mi również zja-wisko „umasowienia” wszystkiego. Każdy może np. pisać iwielu pisze, tylko tak niewielu już czyta. Jest wiele zjawisk, wktóre muszę uwierzyć, np. że jest efekt cieplarniany. Wdłuższej perspektywie nowe narzędzie zmieniające rzeczy-wistość i masowość nie kłócą się z tym, że pytanie, czym jestprawda, trzeba zadawać. I wracamy tu do roli uniwersytetu, który powinien być miejs-cem, gdzie zadaje się pytania, wchodzi z opiniami pod prąd,zmusza do myślenia. Kończąc wypowiedź życzę politykom,aby dobrze płacili tym, którzy potrafią i mają odwagę zada-wać pytania podstawowe.

UC

ZE

LNI

30

Portal nr 1 (1) 2008

m i s j ą U n i w e r s y t e t u

MYŚLĘ, ŻE ISTNIEJE PORZĄDEK WEWSZECHŚWIECIE I NIE BADAMY CZEGOŚ NIEPRAWDZIWEGO TYLKO

ZBLIŻAMY SIĘ DO PRAWDY.Jarosław Obremski WARTO ZAUWAŻYĆ, ŻE MAMY TAKŻE

EWANGELICZNĄ DEFINICJĘ PRAWDY.JEZUS MÓWI: „JA JESTEM PRAWDĄ”

Ksiądz prof. biskup Andrzej Siemieniewski

Page 17: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Poważne drogi odpowiedzi na problem sensu spełniającegorozumność mogą być tylko dwie:Pierwsza to nauka. Jan Paweł II w przemówieniu do ludzinauki zauważył: „Nauka całości prowadzi w naturalny spo-sób do zadania pytania dotyczącego samej całości. Pytanieto wewnątrz takiej całości nie znajduje odpowiedzi. Rozumnaukowy każe zmierzyć się z problemem na granicy tajem-nicy. Tej tajemnicy, o której Einstein powiedział, że jestpodstawowym uczuciem stojącym u kolebki prawdziwejsztuki i nauki.” Druga to spotkanie. „Nie poprzez skrupuły– pisze Camus – człowiek staje się wielkim, spełnia się.Wielkość przychodzi poprzez łaskę Boga, tak jak pięknydzień.”„Ta prawda, którą Bóg objawia nam w Jezusie Chrystusie,nie jest sprzeczna z prawdami, do jakich można dojść drogąrefleksji naukowej. Przeciwnie, te dwa porządki poznaniaprowadzą do pełni prawdy. Wiara i rozum są jak dwaskrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacjiprawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnieniepoznania prawdy, którego ostatecznym celem jest pozna-nie Jego samego, aby człowiek – poznając Go i miłując –mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie.” Pamiętam chwilę poświęcenia płaskorzeźby Jana Pawła IIw holu uczelni. Życzyłemwtedy pracownikom i stu-dentom oraz gościom, aby tesłowa Jana Pawła II stały sięcodzienną prowokacją dlanaszego życia. Tak jak pod-kreślił prof. Zanussi – to jestciągła droga. Tak mówił bis-kup Siemieniewski, cytując słowa Benedykta XVI: „U po-czątku bycia chrześcijaninem nie ma żadnej filozofii,mądrości, jest tylko wydarzenie spotkania” (Encyklika „Deuscaritas est”).Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest wejście na tędrogę i bycie uważnym. W tę wizję wpisuje się okrzyk prof.Zanussiego: mając do wyboru wolność czy prawdę, wybie-ram prawdę. Im jakaś wartość ze swej natury jest propo-zycją dla życia, tym bardziej problem przestaje być sprawąrozumowania. Staje się problemem moralności, czyli miłoścido prawdy bardziej niż do siebie samego. Dostojewski wBiesach napisał: „Chrystus jest prawdą, lecz gdyby mi po-wiedziano, że Chrystus jest tu, a prawda gdzie indziej, po-rzuciłbym prawdę, aby przylgnąć do Chrystusa”. Mójprzyjaciel ks. Giussani stwierdził, że to zdanie nie jest zda-niem chrześcijańskim; lgnę do Chrystusa, ponieważ On jestprawdą (Luigi Giussani Zmysł religijny, s. 56-57).

Profesor Bogusław FiedorGospodarzowi przystoi otwierać i zamykać spotkanie. Było to wydarzenie piękne i pouczające. Dziękuję, żemogłem z Państwem w nim uczestniczyć.

Benedykt XVI do La Sapienza 2008 r.... a czym jest uniwersytet? Jakie jest jego zadanie? Jest to gigantyczne pytanie, na które raz jeszcze mogę postarać sięodpowiedzieć jedynie jak w telegraficznym skrócie kilkomauwagami. Myślę, iż można powiedzieć, że prawdziwy,głęboki początek uniwersytetu leży we właściwym człowie-kowi pragnieniu poznania. Chce on wiedzieć, czym jest to wszystko, co go otacza. Chce znać prawdę. W tym

sensie bodziec, który dopro-wadził do narodzin zachod-niego uniwersytetu, dostrzecmożna w stawianiu sobiepytań przez Sokratesa.

Jan Paweł II fragment encykliki „Fides et ratio”

„Im bardziej człowiek poznaje rzeczywistość i świat, tym le-piej zna siebie, a zarazem coraz bardziej naglące stają siępytania o sens rzeczy i jego własnego istnienia. Od odpo-wiedzi na te pytania zależy bowiem, jaki kierunek człowiekwinien nadać własnemu życiu.”(…)

Jan Paweł II Jasna Góra 1979 r.„Zadaniem uniwersytetu jest także uczyć, ale w gruncie rze-czy jest on po to, żeby człowiek, który do niego przychodzi,który ma swój rozum już nieco rozwinięty i pewien zasóbdoświadczenia życiowego, nauczył się myśleć sam. Uni-wersytet spełnia swój cel, gdy w określonej wspólnocieludzi, przy pomocy środków o charakterze naukowo – twór-czym prowadzi do tego, że się rozwija człowiek, że się wy-zwala jego wszechstronny potencjał duchowy. Potencjałumysłu, woli i serca. Instytucja uniwersytetu jest jednym z arcydzieł ludzkiej kultury. Zachodzi tylko obawa, czy to arcydzieło nie ulega w dzisiejszej epoce odkształceniu i to w wymiarze globu.”

GO

ŚĆ

UC

ZE

LNI

33

pisana była przez ludzi tamtego okresu w zakresie pojęć dostępnych wtedy i z ich punktu widzenia. Władcy świeccy,zdobywając miasta, mordowali lub brali w niewolę ludność– taka była rzeczywistość, więc uważano, że tak jest, bo PanBóg na to pozwala. Dlatego Żydzi w podobny sposób weszlido Ziemi Obiecanej.Podkreślić należy, że słowa Nowego Testamentu nie musząbyć słowami historycznego Chrystusa. Ewangeliści ujęli rze-czywistość w takiej formie, aby była przez ludzi zrozumiana.Pismo Święte pozwala mi odkrywać prawdę.I jeszcze ostatnia refleksja. Już kilkadziesiąt lat temu miałemkontakt z Włochami reprezentującymi ruch Comunione eLiberazione. Przyjeżdżali do nas licznie, chcieli bowiem zaobserwować, jak funkcjonują chrześcijanie pod władzą komunistyczną. Obawiali się, że we Włoszech może dojśćdo przejęcia władzy przez komunistów i chcieli się do tegoprzygotować. Stało się inaczej, ale nie przewidzieli innychscenariuszy, takich jak przypadek Uniwersytetu La Sapienzaw Rzymie, kiedy na inaugurację roku nie zaproszono pa-pieża Benedykta XVI. Na szczęście pojawił się list pole-miczny, w którym zbijano argumenty przeciwnikówzaproszenia papieża Bene-dykta na uroczystości i udo-wodniono, że słowa papieżabyły obroną, a nie potępie-niem Galileusza. Mam nadzieję, że szok, jakina uniwersytetach wywołałoto zdarzenie, otworzył wielu osobom oczy i doprowadzi douzdrowienia i naprawy uniwersytetów. Jako optymistagłęboko w to wierzę.

Profesor Tadeusz LutyWspomniany tu Galileusz powiedział, że dwie prawdy:nauki i wiary, nie powinny być ze sobą w sprzeczności. Iwłaśnie dla zachowania tej równowagi między nauką awiarą potrzebna jest pokora. Kto w swojej twórczości niedoznał porażki – bo nie rozwiązał problemu, nie sprawdziłasię jego myśl, nie odkrył rzeczy nowych – ten nie wie, żekażde odkrycie odbywa się przez całą serię niepowodzeń,a one uczą pokory wobec obiektu badań czy problemu, auczucie pokory koresponduje z życiem duchowym. Bardzonam w życiu pomaga.

Profesor Maciej SablikMówimy o drodze. W matematyce jest takie pojęcie ,,trans-formacja kroku pielgrzymiego”. Krok pielgrzyma polega nawykonywaniu dwóch kroków do przodu i jednego w tył. Wten sposób pielgrzymowali pątnicy udający się do Santiagode Compostella, chcąc by pielgrzymka trwała dłużej. Pra-cując jako naukowcy nie w pełni jesteśmy świadomi, że tak

właśnie wygląda nasza droga badawcza. Często musimy sięcofnąć, aby z innej perspektywy ocenić wyniki. Niebezpie-czeństwo pojawi się, jeśli po osiągnięciu jakiegoś sukcesunie potrafimy wejść na nową ścieżkę. W nauce istnieje po-czucie estetyki, więc warto choćby zadawać pytanie, czymożna zrobić coś lepiej, ładniej, może inaczej. Rodzą sięwtedy nowe inspirujące problemy. Ja bardzo dobrze czuję się na takiej drodze. Pracownicynaukowi, narzekając na niskie pensje i różne przeżywanetrudności, rzadko mówią, że dzięki pracy na uczelni dłużejzachowują wewnętrzną młodość. Dla nauczyciela akade-mickiego cenne są też spotkania z młodymi osobami. Uni-wersytet to przecież nie tylko korporacja uczonych, ale towspólnota z młodymi ludźmi, którzy przychodzą co roku ichcą wejść z nami w kontakt. Dlatego nie fascynuję się e-learningiem, bo uważam, że bezpośredni kontakt z nau-czycielami i rówieśnikami jest niezwykle ważny. Dla mniestudenci to towarzysze drogi. Zauważyłem, jak oni się zmie-nili. Kilkanaście lat temu byli zagubieni, trzeba było prowa-dzić ich za rękę, pokazywać wszystko. Dzisiaj wielu z nichto osoby ukształtowane światopoglądowo, z szeroko roz-

budzonymi potrzebami intelektual-nymi. I jeśli Pan Bóg zechce mniezachować jeszcze jakiś czas na tejdrodze, to będę się cieszył.

Profesor Bogusław FiedorNawiążę do słów prof. Tadeusza

Lutego, który mówił o pokorze w nauce. Jeśli uważamy sięza ludzi wiary, a jednocześnie uprawiamy naukę, to mu-simy pamiętać o przeciwieństwie pokory, którą jest pycha.Jest ona dla nauki, dla poznania naukowego, wielkim nie-bezpieczeństwem w wymiarze indywidualnym i zbioro-wym. To moja pierwsza konstatacja. Według mnie poszukiwanie prawdy to służenie dobru,służenie na miarę swoich możliwości i talentów. Pozostajeodpowiedzieć sobie na pytanie, co to jest dobro, ale jest totak samo trudne pytanie, jak pytanie o prawdę. Inspirującąpodpowiedź możemy znaleźć w nauczaniu kościoła. Wspo-mina o tym św. Augustyn, gdy mówi, że wartość ma to, cosłuży dobru wspólnemu. Dla mnie jest to kategoria, którałączy dwie drogi poznania: drogę opartą na refleksji nau-kowej i wierze.

Moderator – dr Marek Biernacki Przychodzi mi zakończyć spotkanie, bo czas nagli. Chociaż,jak mówił Sokrates, gdy mówimy o prawdzie, to zapomi-namy nawet o przyjemnościach. Prawda jednak oznaczacoś więcej niż wiedza: poznanie prawdy ma na celu poz-nanie dobra. To również jest sensem pytań Sokratesa: czymjest dobro, które czyni nas prawdziwymi?

UC

ZE

LNI

32

m i s j ą U n i w e r s y t e t u

WEDŁUG MNIE POSZUKIWANIEPRAWDY TO SŁUŻENIE DOBRU,SŁUŻENIE NA MIARĘ SWOICH

MOŻLIWOŚCI I TALENTÓWProf. Bogusław Fiedor

INSTYTUCJA UNIWERSYTETU JEST JEDNYM Z ARCYDZIEŁ LUDZKIEJ KULTURY. ZACHODZITYLKO OBAWA, CZY TO ARCYDZIEŁO NIE

ULEGA W DZISIEJSZEJ EPOCE ODKSZTAŁCE-NIU I TO W WYMIARZE GLOBUJan Paweł II

Ewa Miszczuk i Michał Kordy

Zdję

cia

Miło

sz G

resz

ta

Portal nr 1 (1) 2008

Page 18: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

detekcją poszczególnych składników). Metodę zastoso-wałam do badania rozdziału i oznaczania aminokwasówwybranych hydrolizatów produktów odpadowych prze-mysłu spożywczego. W dalszej kolejności badałam mecha-nizm hydrolizy kazeiny metodą Gurnaniego iwspółpracowników. Wynikiem tych badań była rozprawadoktorska pt. Badania nad hydrolizą ciał białkowych, którąobroniłam w 1965 r. na Wydziale Farmacji Akademii Me-dycznej we Wrocławiu. Stopień naukowy doktora habilito-wanego uzyskałam w 1988 r. na podstawie dorobkunaukowego i rozprawy pt. Właściwości emulgujące i żelujące

białek i mięśni drobiowych ze szczególnym uwzględnieniemdrobiu wodnego oraz kolokwium habilitacyjnego zdanegona Wydziale Technologii Żywności Akademii Rolniczej wPoznaniu. W roku 1990 otrzymałam tytuł profesora naukrolniczych.

Moje główne zainteresowania badawcze koncentro-wały się wokół takich zagadnień jak: analityka żyw-

ności i pasz, wpływ surowców białkowych i tłuszczowychoraz czynników fizycznych, chemicznych i biologicznych nazmiany: właściwości białek mięśniowych, właściwości funk-cjonalne mięśni, wartość odżywczą mięsa i tłuszczu orazwyróżniki jakościowe produktów mięsnych, opracowanienowych wyrobów mięsnych, ocena wartości odżywczejbiałek produktów mogących być wykorzystanych na celepaszowe. W ramach tych badań współpracowaliśmy i nadalwspółpracujemy z Instytutem Zootechnicznym w Krakowiei Katedrą Bromatologii Akademii Medycznej we Wrocławiu.Efektem tych badań były doktoraty i habilitacje pracowni-ków Katedry Technologii Żywności Pochodzenia Zwierzę-cego, którą kierowałam w latach 1989-2003, a takżeabsolwenta Uniwersytetu w Damaszku Abdula Rahmana.W wyniku realizowanych w katedrze badań opracowałamm.in. konsumencką metodę profilowania odchyleń cechsensorycznych produktów mięsnych od produktów ideal-nych. Zaproponowana metoda jest modyfikacją i adaptacjątechniki opracowanej w zespole kierowanym przez dr AlinęSzczęśniak-Surmacką do oceny tekstury produktów spożyw-czych. Istota tej metody umożliwia odpowiedź na pytanie,

jak oceniany jest produkt oraz dlaczego uzyskał on danąocenę. Wskazuje ponadto, co należy robić w celu popra-wienia jakości. Metoda ta spotkała się z dużym zaintereso-waniem ze strony zakładów mięsnych. Wiele uwagipoświęciłam badaniom wpływu zamrażania, czasu za-mrażalniczego przechowywania i rozmrażania w środo-wisku wodnym i powietrznym na zmiany proteolityczne idenaturacyjne białek piersiowych i udowych mięśni kurczątbrojlerów. W obszarze naszych zainteresowań była także ijest obecnie ocena wartości odżywczych i kulinarnych dro-biu. Pracowaliśmy w katedrze także nad przygotowywa-niem receptur i sposobów produkcji wyrobów mięsnych,np. bloku szynkowego z mięsa nutrii, pasztetów z mięsa,tłuszczu i śledziony, polędwicy z mięsa gęsiego czy kiełbasydrobno rozdrobnionej z mięsa kur lekkich, tłuszczu kurzegoz dodatkiem jaj. Część z tych receptur wdrożono i wyko-rzystano w produkcji w WSS Społem.

Pracowałam również na rzecz naszej uczelni i jej roz-woju... pełniąc w latach 1973-1981 funkcję prodzie-

kana Wydziału Inżynieryjno-Ekonomicznego Przemysłu,uczestnicząc w pracach Senatu (1975-1981 i 1990-1993),będąc pełnomocnikiem Rektora ds. Studenckiego RuchuNaukowego (1974-1981), a także redaktorem Prac Nauko-wych Akademii Ekonomicznej i Studenckiego Ruchu Nau-kowego (1976-1981) oraz przewodniczącą WydziałowejKomisji ds. Dydaktyki (1990-1993). Byłam organizatoremkonferencji dydaktycznej pt. Doskonalenie procesu dydak-tycznego w zakresie kształcenia kadr inżynieryjno-ekono-micznych (1989 r.) oraz konferencji naukowych pt. Dodatkido żywności (1992) i Surowce uzupełniające i materiały po-mocnicze stosowane w produkcji żywności ( 1994, 1997 i1999). Działałam także w organizacjach naukowych i nau-kowo-technicznych, m.in. w Polskim Towarzystwie Tech-nologów Żywności (byłam założycielką i pierwsząprzewodniczącą w latach 1990-1997 wrocławskiego od-działu PTTŻ, a w latach 1989-2000 byłam członkiem za-rządu głównego), w Polskim Towarzystwie Chemicznym,Stowarzyszeniu NOT, Polskim Towarzystwie Towaroznaw-czym oraz World`s Poultry Science Association.

PE

RS

ON

ALI

A

35

Pani Profesor Teresa Skrabka-Błotnicka pracuje na na-szej uczelni już ponad 50 lat. Zwróciliśmy się do sza-nownej Jubilatki z prośbą o wspomnienia z pracy na

naszej uczelni.

Urodziłam się w Przemyślu, tam uczęszczałam doszkoły podstawowej i średniej. Maturę zdałam w 1951

roku. Sferą moich zainteresowań zawsze były nauki ścisłe,a szczególnie chemia, dlatego wybrałam ten kierunek stu-diów podejmując naukę naPolitechnice Gliwickiej,uczelni usytuowanej najbliżejmojego domu rodzinnego.Zajęcia prowadzili wybitniuczeni ze Lwowa i Wilna, np.matematykę wykładał profe-sor Mirosław Mochnacki – nauczyciel, który przed wojnąuczył matematyki w przemyskim gimnazjum. Koleżanki ikoledzy pochodzili z różnych zakątków Polski.

W trakcie studiów trafiłam do Wrocławia... ponieważprzygotowując pracę magisterską potrzebowałam in-

formacji na temat wpływu fenolu na rośliny, a materiałytakie mogłam uzyskać we Wrocławiu u profesora StefanaGumińskiego, który był kierownikiem Zakładu FizjologiiRoślin w Wyższej Szkole Rolniczej. Właśnie oczekując naspotkanie z profesorem Gumińskim poznałam mojego przy-

szłego męża, który zabawiał mnie uprzejmą rozmową. Poukończeniu studiów wyszłam za mąż. Dostałam nakazpracy do gazowni we Wrocławiu, ale pełnione tam obo-wiązki nie satysfakcjonowały mnie, dlatego szukałam innego

zajęcia. Dowiedziałam się o wolnym eta-cie na stanowisko asystenta na naszejuczelni. Od dwóch lat istniał już WydziałInżynieryjno-Ekonomiczny PrzemysłuRolno-Spożywczego. Do Katedry Tech-nologii Przemysłu Spożywczego potrze-bowano pracownika do prowadzeniazajęć dla studentów trzeciego i czwar-tego roku. O przyjęcie na ten etat ubie-gała się również mgr Olga Ilnicka, zwykształcenia mikrobiolog. Etat otrzy-małam ja z uwagi na moje technicznewykształcenie. Moją kontrkandydatkęprzyjęto na etat techniczny, ale wkrótceawansowała na stanowisko asystenta. ZOlą Ilnicką, osobą wyjątkową, od pierw-szego dnia pracy połączyła mnie przy-jaźń. Ramię w ramię przygotowywałyśmyćwiczenia laboratoryjne i prowadziłyśmybadania, co było wówczas szczególnietrudnym zadaniem. Katedra nie miała

bowiem własnego laboratorium ani dydaktycznego ani ba-dawczego. Mieściła się ona w dwóch pokojach biurowychw budynku D. Dlatego gościnnie prowadziliśmy ćwiczeniaw laboratorium Katedry Technologii na Wydziale Ekono-

miki Przemysłu.

Kilka wydarzeń w 1958 r. miałozasadniczy wpływ... na mają

karierę naukową. Uchwalonoustawę, na mocy której kierowni-kiem katedry mógł być tylko samo-dzielny pracownik (co najmniej ze

stopniem naukowym docenta). Kierownicy obu katedr tech-nologicznych naszej uczelni nie spełniali tego wymagania,dlatego katedry połączono i utworzono Katedrę Technolo-gii Przemysłu Spożywczego. Objęła ona pomieszczenia poKatedrze Technologii i stała się jednostką organizacyjną Wy-działu Inżynieryjno-Ekonomicznego. Kierownictwo powie-rzono profesorowi Leonardowi Kuczyńskimu, który nakreśliłtematykę badawczą, w ramach której miała powstać mojapraca doktorska. Na początek miałam zająć się analizą chro-matograficzną (metodą rozdzielania mieszanin związków i

PE

RS

ON

ALI

A

34

Portal nr 1 (1) 2008

Na s i M i s t r z o w i eP r o f e s o r T e r e s a S k r a b k a - B ł o t n i c k a

Uczestnicy konferencji dydaktycznej nt. doskonalenia procesukształcenia kadr inżynieryjno-ekonomicznych (1990 r.)

Wykład inauguracyjny nt. zastosowania enzymów w produkcji

żywności

SFERĄ MOICH ZAINTERESOWAŃ ZAWSZE BYŁY NAUKI ŚCISŁE, ASZCZEGÓLNIE CHEMIA, DLATEGO

WYBRAŁAM TEN KIERUNEK STUDIÓW PODEJMUJĄC NAUKĘ NA POLITECHNICEGLIWICKIEJ

Nominacja doktorska

Page 19: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Profesor Tadeusz Listwan obchodzi w bieżącym roku45 lat pracy zawodowej. Jest to więc jubileuszowaokazja, aby poznać inspiracje, inicjatywy i zrealizo-

wane projekty Pana Profesora.

„Będzie z pana dobry ekonomista”......usłyszałem te słowa z ust samego profesora WincentegoStysia, gdy chętnie brałem udział w dyskusjach inicjowanychprzez niego w trakcie wykładów. Ale moja droga do wy-kształcenia i wiedzy ekonomicznej nie była wcale prosta. Coprawda jako najlepszy absolwent Liceum Ogólnokształcącegonr 1 w Dzierżoniowie (laureat tzw. złotej księgi) nie miałemkłopotów z przyjęciem na studia politechniczne weWrocławiu, ale ten mój pierwszy wybór, dokonany zresztąprzypadkowo za namową kolegi, okazał się nietrafny. Już wpierwszym semestrze miałem poważne problemy z geomet-rią wykreślną, co dopiero uświadomiło mi konieczność zna-lezienia takiego obszaru wiedzy, który będzie odpowiadałmoim zainteresowaniom i zdolnościom. Z pomocą przyszedłmi wówczas mój kuzyn studiujący ekonomię transportu nauczelni w Szczecinie. Po długich rozmowach wspólnie do-szliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będą dlamnie studia o profilu społecznym. I tak oto znalazłem się wWyższej Szkole Ekonomicznej we Wrocławiu, gdzie szybkoutwierdziłem się w słuszności podjętej decyzji.

M iałem to szczęście, że trafiłem na wybitnych uczo-nych starszego pokolenia, prowadzących interesujące

wykłady z wielu dziedzin. Oprócz wspomnianego już pro-fesora Wincentego Stysia, słuchałem również profesorów:Jana Tretera, Arkadiusza Grossmana, Bolesława Siwonia,Bera Hausa, Zdzisława Hellwiga, Zofii Szapajtis i Wiktora

Malca. Wszyscy, moim zdaniem,przekazywali wiedzę w sposób dalekiod ideologizowania i tak ciekawie, żew rezultacie znalazłem się w grupienajbardziej aktywnych naukowo stu-dentów. Byłem założycielem KołaNaukowego Psychologii Pracy, w ra-mach którego organizowałem m.in. spotkania z psychologami. Uczestni-czyłem również w ruchu studenckimjako wiceprzewodniczący RadyUczelnianej ZSP.

K ończąc studia, stanąłem przedkolejnymi problemami: w jakiej

pracy wykorzystać zdobytą wiedzę?Zostać na uczelni czy też raczej zain-teresować się praktyką? Ostatecznieza radą i z pomocą profesora Bera

Hausa podjąłem zatrudnienie w centrali DolnośląskichZakładów Energetycznych we Wrocławiu. Teraz z perspek-tywy czasu widzę, jak trafny był to wybór. Ekonomista chcącydziałać w sferze zarządzania również jako wykładowca po-winien mieć kontakt z praktyką. Nie można być dobrym me-nedżerem, nie stykając się z realnymi i trudnymi sytuacjami,w tym nawet z konfliktami organizacyjnymi. Cztery lata pracyw dziale analiz i badań ekonomicznych dużej firmy (zatrud-niającej wówczas ponad dziesięć tysięcy osób) dały mi na-prawdę dobre podstawy wiedzy użytecznej. Ale opróczzdobywania konkretnej wiedzy i umiejętności, dzięki kon-taktom z ciekawymi i wartościowymi ludźmi, jak np. z Tadeuszem Kalinowskim, kształtowałem także swoje postawyżyciowe.

Umiejętności zdobyte w praktyce zawodowej i dydak-tyce (równolegle z pracą w zakładach energetycznych

prowadziłem zajęcia w technikum energetycznym) skłoniłymnie do spróbowania sił jako pracownik naukowy uczelni.Zachęciła mnie do tego również profesor Zofia Szapajtis,kierownik Zakładu Socjologii Pracy wrocławskiej WyższejSzkoły Ekonomicznej, proponując mi asystenturę. Po jejnagłej śmierci przeszedłem do Katedry Teorii Organizacji i

PE

RS

ON

ALI

A

37

Profesor dr hab. inż. Teresa Skrabka--Błotnicka, absolwentka Politechniki Śląskiej Wy-działu Chemicznego zatrudniła się w1956 r. jako asystent w Katedrze Tech-nologii Przemysłu Spożywczego wWyższej Szkole Ekonomicznej weWrocławiu. Doktorat obroniła na Wy-dziale Farmacji Akademii Medycznejwe Wrocławiu w 1965 r., tytuł doktora

habilitowanego uzyskała w 1988 r na Akademii Rolniczej wPoznaniu, od 1990 r. jest profesorem nauk rolniczych. Teresa Skrabka-Błotnicka jest organizatorem powstałego w1989 r. Zakładu Technologii Żywności Pochodzenia Zwie-rzęcego (od 1991 r. katedry o tej nazwie) i wieloletnim jejkierownikiem (do 2003 r.). Zakres zainteresowań nauko-wych dotyczy prac badawczych opartych głównie na mię-sie drobiu i dotyczą one wpływu różnych czynników:fizycznych (temperatura, czas przechowywania, rodzajopakowania, pH), chemicznych (dodatki do żywności,skład atmosfery w opakowaniu) oraz biologicznych (geno-typ, rodzaj, ród, stan biochemiczny mięśni), na właściwościfunkcjonalne białek mięśniowych (aktywność enzyma-tyczna, wodochłonność, zdolność żelowania, właściwościemulgujące itd.) oraz na jakość mięsa i produktów mięs-nych (barwa, skład chemiczny, profil sensoryczny, właści-wości reologiczne). Większość realizo -wanych prac ma charakter poznawczy zaspektem praktycznym.Teresa Skrabka-Błotnicka odbyła staże kra-jowe i zagraniczne m.in. na uniwersytetachw Lipsku, w Dreźnie, na Wyższej SzkoleEkonomicznej w Bratysławie, Politechnicew Budapeszcie, Moskiewskim InstytucieTechnologii Przemysłu Mięsnego i Mlecz-nego, Instytucie Chłodnictwa i TechnologiiŻywności w St. Petersburgu, WyższejSzkole Chemiczno-Technologicznej w Pra-dze, Uniwersytecie Marcina Lutra w Hale. W ostatniej dekadzie prof. Teresa Skrabka--Błotnicka prowadziła zajęcia dla studen-tów w ramach przedmiotu: technologiażywności pochodzenia zwierzęcego z ele-mentami higieny.Profesor Teresa Skrabka-Błotnicka jest au-torką ponad 170 prac naukowych, w tym88 oryginalnych prac twórczych, autorką 7podręczników i skryptów, opublikowałaponad 50 referatów i doniesień naukowychprezentowanych na konferencjach krajo-wych i międzynarodowych. W dorobku ma

również prace nieopublikowane, w tym raporty i wspólniez prof. Jerzym Ziobrowskim jeden patent (Sposób otrzy-mywania kwasu mlekowego na drodze fermentacji zacie-rów cukrowych, patent nr 45203 z 1962 r.). ProfesorTeresa Skrabka-Błotnicka była także recenzentem dorobkunaukowego w postępowaniach o nadanie tytułu profesora,w przewodach habilitacyjnych, a także recenzentem mo-nografii naukowych, podręczników i skryptów akademic-kich oraz publikacji naukowych krajowych i zagranicznych.Otrzymała wyróżnienia i nagrody, m.in. indywidualną na-grodę ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Techniki ztytułu osiągnięć dydaktycznych – stopnia III (1978 r.) i stop-nia II (1982 r.), Medal 30-lecia Polski Ludowej (1974),Złoty Krzyż Zasługi (1975), Medal Komisji Edukacji Naro-dowej (1980), Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski (1987),Złotą Odznakę Polskiego Towarzystwa Technolog ów Żyw-ności (2004).

Pod opieką Profesor Teresy Skrabki-Błotnickiej dyserta-cje doktorskie uzyskali:Ewa Przysiężna Wpływ wybranych parametrów utrwalaniażywności na obraz elektroforetyczny białek sarkoplazma-tycznych i aktywność niektórych enzymów hydrolitycznych(1984),Tomasz Lesiów Badanie zmian niektórych własciwoscitechnologicznych białek i tkanik z piersiowych mięśni ka-

czek w czasie ich przechowywania w tem-peraturze –18oC i –2oC (1986),Abdul Rahman Sammak (absolwent Uni-wersytetu w Damaszku) Zastosowanie łojuz syryjskich owiec Awassi do produkcjidrobnorozdrobnionych kiełbas (1994).

Profesor Teresa Skrabka-Błotnicka byłatakże opiekunem naukowym pracy habili-tacyjnej dr inż. Janiny Wołoszyn pt. Charakterystyki fizykochemiczne i techno-logiczne kaczek tuczonych przymusowo(2002).

PE

RS

ON

ALI

A

36

Portal nr 1 (1) 2008

P r o f e s o r T e r e s a S k r a b k a - B ł o t n i c k a Na s i M i s t r z o w i eP r o f e s o r T a d e u s z L i s t w a n

Nominacja profesorska

Page 20: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

przedsiębiorstwa czy strategią personalną organizacji, syste-mem informacji personalnej, komunikacją społeczną w or-

ganizacji. Wymienione tu nurty badawcze są nieustanniewzbogacane. Badania naukowe realizowane w katedrze sądobrze osadzone w praktyce organizacyjno-zarządczej, ce-chuje je holistyczne ujmowanie badanych zjawisk oraz sto-sowanie kryteriów sprawnego działania, dążenie do refleksjiteoretycznej w formie zasad ogólnych, a także takich, któremają charakter utylitarny. Wiele publikowanych przez naswyników ma charakter innowacyjny. Potwierdzeniemosiągnięć są nagrody przyznane nam przez ministra szkol-nictwa wyższego i Komitet Nauk Organizacji i ZarządzaniuPAN, i liczne nagrody rektorskie. Jestem przekonany, żeżywe zainteresowanie wzbudzi nasza najnowsza książka„Zarządzanie kadrą menedżerską w organizacjach między-narodowych w Polsce”. Zawarliśmy w niej wnioski z ba-dań przeprowadzonych w firmach międzynarodowychdziałających w Polsce, analizując wpływy kulturowe i ich od-zwierciedlenie w zarządzaniu. W tym celu wyodrębniliśmytzw. triadę kultur: amerykańską, wschodnioazjatycką i eu-ropejską, i analizowaliśmy, jak w naszym kraju następuje ichorganizacyjne i społeczne integrowanie.

N iewątpliwie sukcesem naszej katedry jest poziomprowadzonych zajęć dydaktycznych. Po 1989 r. po-

szerzyliśmy program o nowe przedmioty, zmieniliśmy spo-sób realizowania zajęć, na bardziej interaktywny. Wartopodkreślić, że przedmioty wykładane przez pracownikówkatedry cieszą się uznaniem wśród studentów, którzy częstowybierają je jako zajęcia dodatkowe. A co więcej, naszaoferta dydaktyczna jest coraz szersza, ostatnio wzbogaconao cykl wykładów prowadzonych w języku angielskim.Ogromnym zainteresowaniem cieszą się prowadzone przezKatedrę Studia Podyplomowe „Nowoczesne zarządzaniekadrami”, także wśród pracowników Uczelni, którzy dziękidecyzji Rektora mogą uczestniczyć w tego typu doskonaleniu.

N iekwestionowane radości z powodu sukcesów zawo-dowych pracowników katedry przyćmiła niedawna i

przedwczesna śmierć profesorów: Jacenty Łucewicz i Sta-nisława Chełpy. Dla studentów byli charyzmatycznymiwykładowcami, dla nas wspaniałymi kolegami, których nie-obecność ciąży nam w życiu zawodowym i osobistym.

Wreszcie źródłem mojej satysfakcji jest i to, że mogłempomóc mieszkańcom moich stron rodzinnych...

…organizując w Dzierżoniowie zamiejscowy ośrodek dydaktyczny naszej Uczelni,

który dla młodzieży pozbawionej perspektyw pracy, zwłasz-cza po likwidacji w tamtym regionie wielu zakładów przemysłowych, stanowi szansę zdobycia wyższego wy-kształcenia i pobudzenia jej do dynamicznych i bardziej uda-nych poszukiwań zatrudnienia. Przedstawiciele starostwadzierżoniowskiego, z entuzjazmem włączyli się w działaniaumożliwiające maturzystom podjęcie studiów, m.in. finan-sując utrzymanie ośrodka edukacyjnego i wspierając mate-rialnie najuboższą, a także najzdolniejszą młodzież.

W perspektywie bardziej osobistej staram się, mimodużego obciążenia obowiązkami służbowymi znaleźć

czas na własne zainteresowania. Są nimi przede wszystkimszeroko rozumiany dom i rodzina, ale także sport, literatura

faktu (biografie), historia. Uprawiam turystykę, grywam wbrydża. Szczególną radość sprawiają mi spotkania z cieka-wymi ludźmi, spotkania z przyjaciółmi, zwłaszcza jeśli to-warzyszy im dobra anegdota i wspólne śpiewanie. W tensposób próbuję znaleźć równowagę między życiem zawo-dowym i osobistym.

P odejmowałem w życiu wiele trudnych decyzji, kierując się m.in. zasadą, „żyj zgodnie z naturą, także

własną”, oraz „nie wygrywa ten kto nie gra”. Wydaje mi się, żena ogół te wybory prowadziły do pomyślnego wyniku, niemniej: „Pewien złośliwy problem sen mi z oczu płoszy, Sprzeczność, której nie mogę uznać bez protestu,Dlaczego kto ma pięćdziesiąt ma dwadzieścia groszy, A kto ma pięćdziesiąt lat nie ma dwudziestu”(T. Kotarbiński)

PE

RS

ON

ALI

A

39

Zarządzania, którą kierował docent Arkadiusz Grossmann,uważany obecnie za twórcę prakseologiczno-metodologicz-nej szkoły zarządzania.

Z naczny wpływ na mój rozwój zawodowy i zgłębianieobszarów naukowych, którymi się zajmowałem, miały

moje kontakty z ośrodkami zagranicznymi. I tak po raz pierw-szy wyjechałem w 1971 r. do Czechosłowacji, gdzie udałomi się nawiązać kontakty z kilkoma znanymi uczonymi. Jed-nak prawdziwie przełomowe było dla mnie stypendium,dzięki któremu w 1986 r. mogłem spędzić semestr na Uni-wersytecie Waszyngtona w Seattle. Choć leciałem tam zkompleksami, z nie najlepszą znajomością języka angiel-skiego, od samego początku wiedziałem, że warto było po-konać piętrzące się przed wyjazdem kłopoty. Uczestniczyłembowiem w zajęciach prawie nieznanych wówczas u nas stu-diów Master of Business Administration, prowadziłem dys-kusje z profesorami i ze studentami, obserwowałem inny niżu nas sposób prowadzenia zajęć oraz zebrałem wiele cennejliteratury potrzebnej do dalszej pracy. W Stanach Zjedno-czonych zwróciłem uwagę nabogactwo form funkcjonowaniauczelni, kulturę życia akade-mickiego, w tym odmienne niżw Polsce podejście studentówdo nauki, ich samodzielność iindywidualizm przejawiający się w konkurencji, czy nie-obecne zjawisko ściągania na egzaminie. Zaobserwowałemteż, że Amerykanie podchodzą do problemu przedmiotowo,szukając optymalnych i skutecznych rozwiązań, natomiastPolacy w sposób podmiotowy, stawiając często osobę przedistotą problemu. Chciałbym tu wspomnieć o jeszcze jednym,szczególnie istotnym dla mnie wyjeździe. W 1993 r. udałomi się zakwalifikować na trzymiesięczny cykl doskonaleniazawodowego w IESE w Barcelonie (jedna z najlepszych szkół

biznesu w Europie) dla kadry naukowej pochodzącej z kra-jów byłego bloku wschodniego. Był to bardzo intensywnykurs, w programie którego mieliśmy wiele wykładów i innychzajęć prowadzonych głównie za pomocą studiów przypad-ków. Wytężona praca nad nowoczesnymi treściami wzbo-

gaciła m.in. moją wiedzę orazkwalifikacje dydaktyczne.

W trakcie pobytu w Barcelonieotrzymałem telefoniczną wiado-mość od profesora Józefa Kalety o

uzyskaniu przeze mnie nominacji profesorskiej...

...która jest tylko jednym z Pańskich sukcesów za-wodowych.Na pewno jest to osiągnięcie życiowe, o którym trudno mibyło nawet marzyć, gdy z tak stosunkowo niewielkiegomiasta, jakim są Pieszyce, przyjechałem na studia doWrocławia.

Ale jestem też dumny z wielu innych powodów: np. z tego,że bezpośrednio po przełomie polityczno-gospodarczym1989 r. udało mi się wspólnie z kilkoma kolegami utworzyćprzy firmie OTREK i przez kilka lat pomyślnie prowadzićszkołę zarządzania adresowaną do kadry menedżerskiej,mającą charakter studiów MBA.

Szczególną satysfakcję odczuwam z utworzenia z mojejinicjatywy w 1991 r. i kierowanej przeze mnie Katedry

Zarządzania Kadrami. Udało się do niej pozyskać osobyzdolne i ambitne, takie, które w sposób nowatorski i sku-teczny potrafią rozwiązywać problemy naukowe i prak-tyczne. Obecnie zajmujemy się przede wszystkim: systememzarządzania kadrami, psychologią zarządzania, kadrą me-nedżerską i jej rozwojem (w tym w wymiarze międzynaro-dowym), doborem pracowników, kulturą organizacyjną

PE

RS

ON

ALI

A

38

Portal nr 1 (1) 2008

ŹŹRÓDŁEM MOJEJ SATYSFAKCJI JEST I TO, ŻE MOGŁEM POMÓC MIESZKAŃCOM MOICH STRON

RODZINNYCH...

W roli przewodniczącego stowarzyszenia absolwentow, (zjazd w 1992 r)

Uroczystość wręczenia nagrody KNOiZ za najlepszy podręcznikz zarządzania; na zdjęciu prof. Andrzej Legocki, prezes PAN(styczeń 2005 r.)

Zjazd absolwentów IESE Barcelona (Budapeszt 7 lipca 1995 r.)

Z pracownikami katedry w plenerze (maj 2007 r.)

P r o f e s o r T a d e u s z L i s t w a n

Page 21: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Dotkliwość straty

Był początek 1967 roku. Pracowaliśmy wtedy w na-szej katedrze w dość skromnym składzie: profesorWłodzimierz Boerner – kierownik katedry, doktor

Halina Jagodzińska-Wersty oraz asystenci mgr Marian Wojciechowicz i ja – mgr Stanisław Styś.Wówczas po raz pierwszy przyjechał do naszej uczelni Pro-fesor Bolesław Winiarski w towarzystwie prof. SewerynaKruszczyńskiego, osoby znanej nam już wcześniej, był bo-wiem autorem polecanego w środowisku akademickimpodręcznika „Polityka ekonomiczna i planowanie gospo-darki narodowej”, a ponadto sprawował opiekę naukowąnad naszą katedrą i odwiedzał nas czasem z ciekawymi te-matami naukowymi. Profesor Kruszczyński miał słabość doujęć ilościowych, dlatego często stawiał nas z Marianem przytablicy i prowadził dyskusję nad modelem Kaleckiego lub in-nymi sformalizowaniami. Pamiętam, że mnie przypadły ma-cierze i równania przepływów międzygałęziowych, z czymna szczęście dla mnie, poradziłem sobie dość dobrze. Wspominam o tym, bo spotkania te przebiegały zawsze wserdecznej atmosferze, a wzajemny stosunek do siebie pro-fesorów Kruszczyńskiego i Boernera był niezwykle ciepły ipełen szacunku. Dla nas, młodych pracowników, był toświetny wzorzec do naśladowania. Z przyjemnością też za-uważyłem, że owa elegancja, standardy kultury osobistej iwzajemna kurtuazja miały miejsce także w czasach, gdy kie-rownictwo katedry objął Profesor Bolesław Winiarski. Dlanas, pracujących dotychczas pod opieką prof. Boernera,człowieka ogromnie zasłużonego w tworzeniu wrocław-skiego środowiska gospodarczego i naukowego, a przy tymosoby niezwykle ujmującej w kontaktach bezpośrednich, oznakomitych manierach, w którą byliśmy zapatrzeni, ważnybył sposób współpracy Profesora Winiarskiego z ProfesoremBoernerem. Dlatego z rosnącą satysfakcją i z coraz więk-szym szacunkiem akceptowaliśmy nowego Szefa, zwłaszczaże poziom wzajemnego szacunku utrzymywał się przez następne lata.Zatrzymałem się nad tym wspomnieniem, gdyż relacje tewywarły na mnie głęboki wpływ, zwłaszcza że dalsze latapracy pod kierunkiem Profesora Bolesława Winiarskiegoupływały także w warunkach dużej kultury osobistej Profe-sora. Elementem tej kultury była też podkreślana przezwiele osób kultura języka Profesora, która przy Jego ogrom-nej wiedzy z zakresu nie tylko ekonomii ale także prawa,historii, rozwoju cywilizacyjnego czyniła z Jego wypowiedziprawdziwe oracje.

Rośliśmy wszyscy w tych warun-kach i chłonęliśmy tę wielką zaletę.Osobiście przywiązywałem dotego ogromną wagę, jeszcze bo-wiem ze szkoły średniej i roli mojejwybitnej polonistki – profesor OlgiŁadzieńskiej – wniosłem wiele atencji dla kultury języka. Z drugiej jednak strony ten aspekt warunków naszej pracystawiał dość wygórowane wymagania. Pamiętam, jak nie-jednokrotnie męczyłem się nad tekstami artykułów czy in-nych prac, wiedząc, że spotkają się one z wysokimiwymaganiami Profesora. Było to czasem niemal para-liżujące. Przetrwać pozwalała jednak życzliwa krytyka Pro-fesora, w której nie usłyszałem nigdy złośliwości, choćbywało, że tekst był przewrócony do góry nogami. Coważne, Jego uwagi zawierały także nadzieję, która pozwa-lała iść dalej. To procentowało. Kiedy bowiem recenzentmojej habilitacji – profesor Włodzimierz Kamiński z War-szawy – przesłał swoją recenzję, Profesor Winiarski czytałmi ją przez telefon, podkreślał podnoszone w niej przymioty– recenzja istotnie była bardzo pozytywna. Czułem, że jestdumny i także się cieszy. Wtedy i ja miałem satysfakcję, żeGo nie zawiodłem. Podobnie było, kiedy na konferencjach wygłaszałem refe-raty. Potrafił wiernie słuchać i okazywać akceptację. To bardzo pomagało i pozwalało z nadzieją przygotowywaćnastępne wystąpienia. Wzruszająca też była reakcja Profesora w okresie przygoto-wywania mojej książki profesorskiej. Kończyłem tekst pod-czas naszego wspólnego dłuższego pobytu na Uniwersyteciew Perugii. Zarówno Państwo Winiarscy, jak i Państwo Kaletowie ze zrozumieniem przyjmowali moje ciągłe prze-siadywanie nad tekstem, choć dostrzegałem w ich wzrokui niektórych słowach coś jakby uwagę o braku potrzeby tegosamobiczowania. Był bowiem czerwiec, Umbria – zieloneserce Włoch – słońce i ja, zawzięty na samego siebie. Aleskończyłem. Odetchnęliśmy wtedy wszyscy i wypiliśmy po-rządne wino. Kiedy po powrocie do Polski i przygotowaniutekstu do druku przekazałem jego kopię Profesorowi Wi-niarskiemu, po dwóch dniach powiedział mi „panieStaszku, nie potrzeba postawić nawet jednego przecinka”.Po kilku dniach Pani dr Winiarska zdradziła, że „mąż czytałto jednym tchem”. To dziś pewnie brzmi nieskromnie, choćwtedy nie mogłem mieć lepszej akceptacji. Wzruszające były też warunki wspólnej pracy nad nasząksiążką „Polityka gospodarcza”. Było już kilka wznowień, ak-

PE

RS

ON

ALI

A

41

Profesor zw. dr hab. Tadeusz Listwan,absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicz-nej we Wrocławiu, rocznik 1963. Ta-deusz Listwan stopień doktora naukekonomicznych uzyskał w 1971 r. zapracę pt. „Kształtowanie się załogizakładu przemysłowego w rejonieuprzemysławianym na przykładzie Elek-trowni Turów”, stopień dr. hab. otrzy-mał w 1987 r. publikując monografię

pt. „Organizacja zarządzania kadrami w przedsiębiorstwieprzemysłowym”, w 1993 r. z rąk Lecha Wałęsy otrzymałnominację profesorską. Profesor Listwan był inicjatoremutworzenia Katedry Zarządzania Kadrami i jej kierownikiemod chwili powstania w 1991 roku. W latach 1990-1996pełnił funkcję prodziekana na Wydziale Zarządzania i In-formatyki. W tym samym okresie był również przewod-niczącym Stowarzyszenia Absolwentów WSH, WSE i AE.Był i jest także prorektorem ds. naukowych w WyższejSzkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu. Profesor Ta-deusz Listwan rozwija wrocławską prakseologiczno–meto-dologiczną szkołę zarządzania, a zainteresowania naukoweprofesora obejmują m.in.: zarządzanie kadrami, teorię ipraktykę zarządzania organizacjami, psychologię zarządza-nia. W dorobku publikacyjnym profesora jest blisko 200prac, w tym 30 książek, m.in.: „Konkursy na stanowiska kierownicze”, „Kształtowanie kadry me-nedżerskiej firmy” (4 wydania), „Zarządza-nie kadrami. Perspektywy badawcze ipraktyka”, „Managers and National Culture.Global Perspective”, „Zarządzanie kad-rami” (3 wydania), „Słownik zarządzaniekadrami”, „Leksykon zarządzania”, „Za-rządzanie talentami”, „Podstawy zarządza-nia organizacją” (3 wydania), „Zarządzaniekadrą menedżerską organizacji międzyna-rodowych” (w druku). Jest laureatem na-gród indywidualnych i zespołowych MENoraz nagród Komitetu Nauk Organizacji iZarządzania PAN za najlepsze podręczniki,a także wielokrotnie uhonorowany Nagrodąrektorską. Profesor jest współorganizatoremZamiejscowego Ośrodka Dydaktycznegonaszej uczelni w Dzierżoniowie, a także byłpełnomocnikiem rektora ds. magisterskichstudiów zaocznych w Dzierżoniowie w la-tach 2001–2002. Wypromował 13 dokto-rów i ponad 500 magistrów i licencjatów.Profesor Tadeusz Listwan działa w instytu-cjach naukowych, m.in. jako członek pre-zydium Komitetu Nauk Organizacji i

Zarządzania PAN, członek Rady Naukowej 0/Wrocław-skiego TNOiK, członek rad programowych czasopism: „Zarządzanie Zasobami Ludzkimi” i „Współczesne Za-rządzanie”. Jest współorganizatorem cyklu konferencji pt.„Sukces w zarządzaniu” (9 edycji). Profesor zainicjował stu-dia podyplomowe „Nowoczesne zarządzanie kadrami” ijest ich opiekunem naukowym (21 edycja studiów mamiejsce w 2008 roku). Jako rzeczoznawca dokonuje analizw zakresie funkcji personalnej, doboru i rozwoju kadry me-nedżerskiej. Był na stypendiach i stażach naukowych m.in.w University of Washington (Seattle), IESE Barcelona, Instytucie Zarządzania w Moskwie, INSEP Paryż i Univer-sity of Limerick. Odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski, OrderuOdrodzenia Polski, Medal Komisji Edukacji Narodowej.

Profesor Tadeusz Listwan wypromował następującychdoktorów: Zbigniew Lachowicz Trening potencjału kierowniczego jakometoda rozwoju kadry menedżerskiej (1993)Bogusław Kubacki Wpływ zmiennych organizacyjnych nazachowania ludzi w jednostkach gospodarczych (1994)Dagmar Hettinger Wiek pracowników jako czynnik deter-minujący zarządzanie kadrami (1997)Piotr Stańczyk Negocjacje w biznesie (1997)Jolanta Jasińska Czynniki determinujące kształtowanie się sto-

sunków pracy w przedsiębiorstwie (1999)Adam Suchodolski Model systemu infor-macji personalnej w organizacji gospodar-czej (2001)Teresa Kupczyk Czynniki sukcesu polskichmenedżerów (2002)Marzena Stor Wpływ komunikacji na kie-rowanie ludźmi w małej firmie (2003)Tomasz Kawka Wartościowanie pracy jakonarzędzie zarządzania kadrami w organiza-cji gospodarczej (2004)Sylwia Przytuła Dobór kadry menedżer-skiej do przedsiębiorstw międzynarodo-wych działających w Polsce (2006)Jarosław Szandurski Zarządzanie kadramiw urzędach gmin województwa dolno-śląskiego (2007)Adam Fiącek Elastyczne relacje pracowniczew praktyce zarządzania kadrami (2007)Katarzyna Tracz Doskonalenie kadr admi-nistracji samorządowej w województwieopolskim (2008)

PE

RS

ON

ALI

A

40

Portal nr 1 (1) 2008

P r o f e s o r T a d e u s z L i s t w a n

W s p o m n i e n i aP r o f e s o r B o l e s ł a w W i n i a r s k i ( 1 9 2 5 - 2 0 0 8 )

Page 22: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Doktoraty uzyskaliWYDZIAŁ NAUK EKONOMICZNYCHMgr Kajetan Bator Wewnętrzne czynniki skuteczności pro-cesów zmian organizacyjnych w przedsiębiorstwie, promo-tor prof. dr hab. Jan Lichtarski Mgr Zbigniew Binek Bezpośrednie inwestycje zagranicznea wprowadzenie euro w Polsce, promotor prof. dr hab. JanRymarczykMgr Bogumiła Brycz Planowanie finansowe w procesie wy-ceny wartości dochodowej przedsiębiorstwa, promotor drhab. inż. Tadeusz Dudycz, prof. PWr. Mgr Agnieszka Chechelska Działalność banków komer-cyjnych na rzecz realizacji idei zrównoważonego rozwoju, promotor prof. dr hab. Bogusław Fiedor Mgr Jarosław Czaja Spełnianie kryteriów optymalnych obszarów walutowych w rozszerzonej Unii Europejskiej(1994-2006), promotor prof. dr hab. Miroslawa KlamutMgr Sławomir Kluszycki Miejsce marketingu w zarządza-niu gminami na przykładzie Dolnego Śląska, promotor dr hab. Janusz Marak, prof. UEMgr Tomasz Kopyściański Znaczenie strategii dla plano-wania rzeczowo-finansowego gminy, promotor dr hab. Stanisław Korenik, prof. UEMgr Marcin Kowalski Metody implementacji controllinguw informatyzowanych przedsiębiorstwach, promotor prof.dr hab. Stanisław NowosielskiMgr Szymon Mazurek Mechanizm międzynarodowej trans-misji kryzysów gospodarczych, promotor dr hab. BogusławaDrelich-Skulska, prof. UE Mgr Michał Muszyński Instrumenty finansowe jako narzędzieograniczania ryzyka inwestowania w udziałowe papiery wartoś-ciowe, promotor dr hab. Marek Łyszczak, prof. UE Mgr Katarzyna Prędkiewicz Uwarunkowania i metody za-rządzania wypłacalnością małych i średnich przedsiębiorstw, pro-motor prof. dr hab. Stefan WrzosekMgr Elżbieta Salik Działalność regionalnych izb obrachunko-wych w zakresie polityki długu jednostki samorządu terytorial-nego, promotor prof. dr hab. Leszek Patrzałek Mgr Stephania Wegner Style życia jako czynnik rozwoju rynkuusług zdrowotnych – na przykładzie generacji kobiet 50 plus, pro-motor prof. dr hab. Grażyna Światowy Mgr Joanna Wieprow Gospodarowanie zabytkami nierucho-mymi w Polsce po roku 1989, promotor dr hab. Dorota Korenik,prof. UEMgr Izabela Witczak System kontraktowania świadczeń zdro-wotnych a działalność stacjonarnych Niepublicznych ZakładówOpieki Zdrowotnej w Polsce, promotor dr hab. Dorota Korenik,prof. UEMgr Wioletta Wolańska Jakość życia mieszkańców DolnegoŚląska. Diagnoza i perspektywy, promotor dr hab. Ireneusz Kuropka, prof. UEMgr Krzysztof Zajko Wpływ procesów globalizacji na stosowa-nie znormalizowanych standardów zarządzania ISO w polskichprzedsiębiorstwach, promotor prof. dr hab. Jan Rymarczyk

WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA, INFORMATYKI I FINANSÓWMgr Jakub Drzewiecki Strategiczny kontekst outsourcingu wprzedsiębiorstwach z sektora zarządzania nieruchomościami, promotor prof. dr hab. Rafał KrupskiMgr Chrystian Gatzki Ekonomiczna wartość dodana w systemiezarządzania ponadnarodowego przedsiębiorstwa handlowego,promotor dr hab. Andrzej Kardasz, prof. UEMgr Paweł Jóźwiakowski Współczesne metody zarządzania.

Identyfikacja stanu wykorzystania w przedsiębiorstwach re-gionu legnickiego, promotor dr hab. Jerzy Niemczyk, prof. UEMgr Łukasz Łysik Technologie mobilne w zarządzaniu mar-ketingiem. Identyfikacja, analiza i ocena, promotor dr hab.Jacek Unold, prof. UEMgr Tomasz Dyczkowski Monitoring finansowy w organi-zacjach charytatywnych – rozwiązania unijne i polskie, pro-motor dr hab. Andrzej Kardasz, prof. UEMgr Przemysław Siudak Specjalne strefy ekonomiczne jakoforma interwencjonizmu publicznego, promotor prof. drhab. Bogumił BernaśMgr Natalia Szozda Wykorzystanie prognozowania przezanalogię do planowania sprzedaży produktów o krótkimcyklu życia, promotor prof. dr hab. Stanisław KrawczykMgr Agnieszka Tubis Analiza współdziałania między producen-tami i sieciami handlowymi w planowaniu, prognozowaniu i uzu-pełnianiu zapasów, promotor prof. dr hab. Stanisław KrawczykMgr Adam Zawadzki Controlling procesów outsourcingo-wych, promotor prof. dr hab. Danuta SołtysMgr Paweł Źuraw Normy zawodu księgowego, promotorprof. dr hab. Zbigniew Luty

WYDZIAŁ INŻYNIERYJNO-EKONOMICZNYMgr inż. Daniel BorowiakMgr inż. Lucyna Dymińska Struktura i właściwości spektro-skopowe imidazopirydyny i jej pochodnych, promotor doc. drhab. Mirosław Mączka PAN Alicja PultowiczMgr inż. Agnieszka Orkusz Przydatność folii poliamidowo-polietylenowych o różnej barierowości do pakowania mięśniudowych indyków w modyfikowanej atmosferze, promotordr hab. inż. Janina Wołoszyn, prof. UEMgr inż. Alicja Pultowicz Ekonomiczne uwarunkowaniainwestycji w energetykę odnawialną w Polsce (na przykła-

dzie energetyki wiatrowej), promotor dr hab. Andrzej Graczyk, prof. UEMgr inż. Wojciech Sąsiadek Spontaniczne i wymuszonerozproszenie Ramana oraz spolaryzowane widma w pod-czerwieni nieliniowych optycznie kryształów benzylu, salolu,benzofenonu i metylobenzofenonu – nowych laserów rama-nowskich, promotor: prof. dr hab. Jerzy HanuzaMgr inż. Monika Zahorodna Optymalizacja utleniającej degradacji sulfonowych kationitów z wykorzystaniem proce-sów Fentona i foto-Fentona, promotor prof. dr hab. inż. Romuald Bogoczek.Mgr inż. Adam Zawadzki

WYDZIAŁ GOSPODARKI REGIONALNEJ I TURYSTYKIMgr Elżbieta Hajduga Ekonomiczno-prawne uwarunkowa-nia rozwoju działalności reasekuracyjnej w Polsce, promo-tor prof. dr hab. Grażyna BorysMgr Michał Ptak Koncepcje zmian w funkcjonowaniu opłat ipodatków ekologicznych w Polsce w świetle doświadczeń innychkrajów europejskich, promotor dr hab. Stanisław Czaja, prof. UEMgr Andrzej Raszkowski Wpływ produktów markowych nazdolność konkurencyjną regionu, promotor dr hab. RyszardBrol, prof. UEMgr Jacek Welc Modele autoregresyjne z rozłożonymi opóź-nieniami w prognozowaniu regionalnej koniunktury gospo-darczej, promotor prof. dr hab. Danuta StrahlMgr Piotr Zawadzki Ekonomiczne uwarunkowania konku-rencji na rynku ogólnopolskiej prasy codziennej, promotorprof. dr hab. Andrzej Rapacz

PE

RS

ON

ALI

A

43

tualizowaliśmy każdorazowo treść i przecież jako redaktorcałości mógł Profesor kreślić, usuwać, zmieniać tekst, a jed-nak nie zdarzyło się nigdy, by zechciał zmienić mój tekst bezporozumienia ze mną. Nawet wówczas, gdy chodziło ozwykłe synonimy. I to też jest ujmujące. Tak wielu ludzi odchodzi. Także z naszej Uczelni. Będąc na cmen-tarzu, myślę wtedy o walorach tych osób. Szczególnie jest to dotkliwe jeśli są to autorytety naukowe, bo wśród tych walorówjest ich wiedza. Nie cała przecież spisana. A więc bezpowrotna. I wtedy bardziej sobie uzmysławiam, że wiem, że nie wiem. A tu żal. Odszedł Mistrz...

Stanisław Styś

Wydaje się, że jeszcze tak niedawno Pan ProfesorBolesław Winiarski przyjmował mnie do pracy,tak niedawno patronował moim poczynaniom

naukowym, tak niedawno uczył mnie pracy dydaktycznej, ateraz… teraz już Go nie ma.Za wszystko co zrobił dla mnie i dla nas wszystkich w kate-drze serdecznie Panu Profesorowi dziękuję.Tyle pięknych słów już powiedziano i napisano o życiu nau-kowym i prywatnym Pana Profesora, o Jego życzliwości i wy-rozumiałości dla innych, ujmującego traktowania każdejosoby. Słowa te jednak nie oddają pełni zasług Pana Profe-

sora, gdyż każda osoba indywidualnie zawdzięcza mu bar-dzo wiele. Otrzymaliśmy od Niego cenne wskazówkiżyciowe, wartościowe opinie i wiele serdecznej sympatii. Towłaśnie te obrazy pozostaną w naszej pamięci.Moje ostatnie spotkanie z Panem Profesorem Winiarskimmiało miejsce podczas konferencji naukowej zorganizowa-nej przez panią prof. Mirosławę Klamut z okazji JubileuszuProfesora we wrześniu 2007 roku. Pan Profesor brał w niejaktywny udział. Towarzyszyła Mu rodzina – żona, dzieci iwnuki. Profesor był bardzo szczęśliwy ale troszkę zażeno-wany zgromadzeniem i poruszeniem wokół niego. Dowo-dem olbrzymiego szacunku dla Pana Profesora były życzeniaskładane przez uczestników konferencji reprezentującychwszystkie ośrodki akademickie w Polsce. Szczególną radośći satysfakcję sprawiła Panu Profesorowi książka Polityka eko-nomiczna. Współczesne wyzwania (wydana przez PWN,2007), składająca się z artykułów opracowanych przezuczniów, współpracowników i przyjaciół Profesora. Profesornie krył swego wzruszenia.Trudno jest mi w kilku słowach wyrazić uczucia wobec Pro-fesora Winiarskiego, który odegrał w moim życiu nieoce-nioną rolę. Mogę tylko jeszcze raz złożyć Mu hołd, uznaniei podziękowanie ZA WSZYSTKO.

Kazimiera Wilk

PE

RS

ON

ALI

A

42

Portal nr 1 (1) 2008

KIEROWNICTWO UCZELNI NA LATA 2008-2012rektor – prof. zw. dr hab. Bogusław Fiedorprorektor ds. nauki – prof. zw. dr hab. Andrzej Gospodarowiczprorektor ds. dydaktyki – prof. zw. dr hab. inż. Stefan Wrzosekprorektor ds. współpracy z zagranicą – prof. zw. dr hab. Jarosław Witkowskiprorektor ds. rozwoju i promocji uczelni – dr hab. MarekŁyszczak, prof. UEWYDZIAŁ NAUK EKONOMICZNYCH dziekan – dr hab. Andrzej Graczyk, prof. UE prodziekan ds. dydaktyki i studiów stacjonarnych – dr hab.Bogusława Drelich-Skulska, prof. UE prodziekan ds. studiów niestacjonarnych i podyplomowych– dr hab. Ewa Pancer-Cybulska, prof. UE prodziekan ds. promocji i kontaktów międzynarodowych –dr inż. Letycja Sołoducho-Pelc prodziekan ds. nauki i stypendiów – dr hab. Adam Kubów,prof. UE WYDZIAŁ INŻYNIERYJNO-EKONOMICZNY dziekan – dr hab. inż. Władysław Czupryk, prof. UEprodziekan ds. studiów stacjonarnych – dr hab. inż. IrenaSzczygieł, prof. UE prodziekan ds. studiów niestacjonarnych – dr hab. inż. Edmund Cibis, prof. UE prodziekan ds. rozwoju i promocji wydziału – dr inż. MałgorzataDurbajło-Mrowiec

WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA, INFORMATYKI I FINANSÓW dziekan – dr hab. Józef Dziechciarz, prof. UEprodziekan ds. finansowych i pomocy materialnej dla studentów – dr hab. Janusz Łyko, prof. UE prodziekan ds. studiów stacjonarnych – dr hab. Jerzy Niemczyk, prof. UE prodziekan ds. studiów niestacjonarnych – dr hab. MarekNowiński, prof. UE WYDZIAŁ GOSPODARKI REGIONALNEJ I TURYSTYKI W JELENIEJ GÓRZE dziekan – prof. zw. dr hab. Marek Walesiak prodziekan ds. nauki – dr hab. Andrzej Bąk, prof. UE prodziekan ds. studiów stacjonarnych – dr Maja Jedlińska prodziekan ds. studiów niestacjonarnych – dr Zygmunt Bobowski prodziekan ds. promocji i rozwoju – dr Anetta Zielińska

NOMINACJE NAUKOWEStanowisko profesora Uniwersytetu Ekonomicznego weWrocławiu otrzymali:

dr hab. Jacek Adamek dr hab. Ryszard Kłeczekdr hab. Mieczysław Morawski dr hab. Marek Nowiński

No m i n a c j e

Page 23: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Instytutu Test DaF, Londyńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej ,Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, Paryskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Wartym podkreślenia jest fakt, że centra egzaminacyjne Instytutu Cervantesa, Instytutu Goethego, Paryskiej IzbyPrzemysłowo-Handlowej oraz Polsko-Niemieckiej IzbyPrzemysłowo-Handlowej są jedynymi licencjonowanymi oś-rodkami egzaminacyjnymi na Dolnym Śląsku. Na czerwiec2009 roku planowane jest otwarcie kolejnego centrum –Centrum Egzaminacyjnego Universitá per Stranieri Perugia,w którym możliwe będzie zdanie egzaminu i uzyskanie mię-dzynarodowego certyfikatu języka włoskiego (CELI oraz CIC).Rozpoczynające się co roku na początku października ko-mercyjne kursy poszerzają ofertę edukacyjną Studium Ję-zyków Obcych i dają możliwość przygotowania się donastępujących międzynarodowych certyfikatów:

język angielski: FCE, CAE, EFB, SEFIC, ELSA, FELSA,TELC,język francuski: CFP, DFA1,język hiszpański: CIE, DIE, DSE,języka niemieckiego: SD1, SD2, ZD, B2, C1, ZDfB,PWD, Test DaF,

języka rosyjskiego: RBC,języka włoskiego: CELI.

Międzynarodowe certyfikaty językowe nie tylko dokumen-tują nabyte kwalifikacje językowe, są także uznawane przezuniwersytety i instytucje oraz przez firmy komercyjne w Pol-sce i na całym świecie. Zgodnie z zaleceniami ParlamentuEuropejskiego i Rady w sprawie kompetencji kluczowych wprocesie uczenia się przez całe życie z grudnia 2006 rokusą świadectwem nabytej umiejętności porozumiewania sięw obcych językach, znajomości gramatyki funkcjonalnejoraz świadomości głównych typów interakcji słownej i re-jestrów języka. Przesądzają również o atrakcyjności każdegokandydata ubiegającego się o stypendium, staż lub pracę izwiększają jego szanse na zatrudnienie w całej Unii Euro-pejskiej.

1 Portal internetowy: Parlament Europejski w działaniu, Strategia Lizbońska: Zwiększenie konkurencyjności, więcej lepszych miejsc pracy,http://www.europarl.europa.eu/highlights/pl/1001.html

2 Zalecenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 18 grudnia 2006 w sprawie kompetencjikluczowych w procesie uczenia się przez całe życie, Dziennik Urzędowy UE, 2006/962/WE

OK

NO

NA

ŚW

IAT

45

Upodstaw polityki językowejUnii Europejskiej leży prze-konanie, że Unia jest

związkiem narodów Europy, różnychnarodowości, zróżnicowanych społe-czeństw, kultur i grup językowych. Jejgłównym fundamentem jest wy-miana myśli i tradycji, opierająca się

na wzajemnej akceptacji. Efektywna wymiana myśli, trady-cji, jak również doświadczeń możliwa jest tylko w takiej sy-tuacji, gdy 450 milionów Europejczyków o zróżnicowanympochodzeniu etnicznym, kulturowym, mówiących różnymijęzykami ojczystymi nabędzie wszystkich niezbędnych kom-petencji i umiejętności pozwalających porozumieć się i zro-zumieć mieszkańców krajów sąsiadujących. Nauka nowegojęzyka nie tylko otwiera wiele możliwości nawiązania kon-taktów z innymi ludźmi, naszymi sąsiadami, wpływa takżekorzystnie na stan umysłu, gdyż wpływa na aktywność per-cepcyjną, asymilacyjną i eksploracyjną, umożliwia otwarciesię na inne kultury i poglądy, a przede wszystkim ułatwiaswobodne przemieszczanie się i korzystanie z prawa pod-jęcia studiów lub pracy w innym kraju członkowskim UniiEuropejskiej. W kontekście strategii lizbońskiej, realizowa-nej od marca 2000 roku, której celem jest „uczynienie zUnii do 2010 roku najbardziej konkurencyjnej, dynamicz-nej, opartej na wiedzy, zdolnej do trwałego rozwoju zwiększą liczbą miejsc pracy gospodarki świata”1 orazwypływającego z niej planu budowy europejskiegospołeczeństwa informacyjnego, należy stwierdzić, ze znajo-mość języków obcych w znacznym stopniu przyczynia siędo aktywizacji funkcji kognitywnych, a przez to ułatwiakażdemu uczącemu się nabycie kompetencji komunika-tywnej, interkulturowej oraz międzynarodowej kompeten-cji specjalistycznej, a także poszerzenia zakresu wiedzy, coma znaczny wpływ na prawdopodobieństwo osiągnięciaprzez niego sukcesu na globalnym rynku pracy.W chwili obecnej polityka Unii Europejskiej w zakresie nau-czania języków obcych prowadzona jest w ramach pro-gramu Uczenie się przez całe życie (The Lifelong LearningProgramme), którego realizacja została przewidziana na lata2007-2013 i w skład którego weszły wcześniejsze programyComenius, Erasmus, Leonardo da Vinci, Gruntvig, Programmiędzysektorowy oraz Jean Monnet. Program Uczenie sięprzez całe życie podsumowuje wszystkie dotychczasowedoświadczenia i stawia polityce nauczania języków obcychnastępujące cele: nauczanie obejmujące okres całego życia

uczących się (lifelong) i odnoszące się do wszystkich nie-zbędnych aspektów życia (lifewide) oraz obejmujące różneformy kształcenia: formalne i nieformalne, poprawę jakości,atrakcyjności i dostępności ofert edukacyjnych, propago-wanie różnorodności językowej, jak również nauczanie„nowych języków”; języków mniejszości etnicznych, regio-nalnych, języków migrantów oraz ważnych partnerówhandlowych UE.Studium Języków Obcych realizuje powyższe wymaganiaprzede wszystkim w ramach swojej działalności statutowejprowadząc lektoraty języka angielskiego, francuskiego, hisz-pańskiego, japońskiego, niemieckiego, języka rosyjskiego,włoskiego oraz polskiego jako języka obcego. W realizowa-nym w ramach lektoratów procesie nauczania języków ob-cych centralne miejsce zajmuje wykształcenie u studentówumiejętności skutecznego porozumiewania się i komuniko-wania, które zostały uznane w zaleceniu Parlamentu Euro-pejskiego i Rady (z grudnia 2006 roku)2 jako jedna z ośmiukluczowych kompetencji, „których wszystkie osoby potrze-bują do samorealizacji i rozwoju osobistego, bycia aktyw-nym obywatelem, integracji społecznej i zatrudnienia.”Nabyta w czasie zajęć językowych kompetencja komuni-katywna umożliwia każdemu studentowi i absolwentowiUniwersytetu Ekonomicznego w konkretnej sytuacji zawo-dowej, jak również prywatnej, aktywizowanie nabytychumiejętności i kompetencji językowych w celu poprawnegonadania i zrozumienia komunikatu językowego, jak rów-nież adekwatnego do sytuacji zachowania świadczącego nietylko o znajomości niezbędnego słownictwa, gramatykifunkcjonalnej, głównych typów interakcji słownej i rejestrówjęzyka, ale także konwencji społecznych, aspektu kulturo-wego i zmienności języka. Umożliwia w miarę swobodneporuszanie się w innej, niż własna, kulturze, to znaczy in-teraktywne działanie w kontekście interkulturowym orazrealizację szeregu komunikatywnych działań i zadań ponadgranicami językowymi i kulturowymi.Studentom Uniwersytetu Ekonomicznego oraz wszystkimchętnym Studium Języków Obcych UE oferuje możliwośćnauki języka obcego, ugruntowania i doskonalenia kompe-tencji językowych na komercyjnych kursach języka angiel-skiego, francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego,rosyjskiego i włoskiego oraz zdanie egzaminu językowego iuzyskanie międzynarodowego certyfikatu w jednym z sześ-ciu afiliowanych przy Studium centrów egzaminacyjnych:

Instytutu Cervantesa, Instytutu Goethego,

OK

NO

NA

ŚW

IAT

44

Portal nr 1 (1) 2008

Re a l i z a c j a e u r o p e j s k i e j p o l i t y k i

j ę z y k o w e j w S t u d i u m J ę z y k ó w O b c y c h

Przyszły prezydent USAm u s i m ó w i ć p o h i s z p a ń s k u

Urszula Sokolnicka

Jeszcze stosunkowo niedawno Polacy przystępowali dotzw. egzaminów państwowych z języka obcego. Obec-nie zajmują się nimi wyspecjalizowane instytucje

rządowe kraju, w którym dany język jest obowiązujący. Ichzadaniem jest propagowanie języka i kultury języka rodzi-mego oraz przeprowadzanie egzaminów i wydawanie za-świadczeń potwierdzających umiejętności językowe.

24 maja 2008 r. po raz ósmy odbył się w Studium JęzykówObcych naszej uczelni egzamin z języka hiszpańskiegoDELE (Diploma de Español como Lengua Extranjera). DyplomDELE jest jedynym oficjalnym dokumentem potwierdzającymznajomość języka hiszpańskiego i jest przyznawany przez In-stytut Cervantesa w imieniu Ministerstwa Oświaty, PolitykiSpołecznej i Sportu Królestwa Hiszpanii.W minionym roku akademickim do egzaminu przystąpiło:w listopadzie 15, a w maju 53 kandydatów. Była to całkiemduża grupa, zważywszy na to, że w tym samym czasie wBerlinie na egzamin zgłosiło się tylko 14 kandydatów.W pierwszym roku istnienia Centrum Egzaminacyjnego Ję-zyka Hiszpańskiego zaledwie kilka osób wykazało zaintere-

sowanie dyplomem. Nie było wówczas mody na naukę języka hiszpańskiego, a posiadanie dyplomu egzaminu niemiało większego znaczenia. Przystępowali do niego wielbi-ciele realizmu magicznego oraz stypendyści studiujący wkrajach hiszpańskojęzycznych.

Sława krasnala Ekonomka przekroczyła Pireneje

Agnieszka Pietrus-Rajman

Page 24: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Wdniach 9-16 maja 2008 r. rektor prof. BogusławFiedor i prorektor ds. współpracy zagranicznejprof. Jarosław Witkowski przebywali w Japonii.

Rektorzy odbyli spotkania na dwóch publicznych uniwer-sytetach: Hitotsubashi University i Tokio University ofScience oraz na prywatnym Ritsumeikan University w Kioto.Jeszcze w latach 90-tych prof. Stanisław Kiełczewski na-wiązał współpracę z prof. Hiroyukim Itamim, ówczesnymdziekanem Wydziału Zarządzania Hitotsubashi Universityw Tokio, najbardziej prestiżowego uniwersytetu specjali-zującego się w naukach społecznych. Na zaproszenie na-szej uczelni prof. Hiroyuki Itami gościł w Polsce ze swoimiwykładami. Kiedy Ministerstwo Edukacji Narodowej i am-basada japońska ogłosiły konkurs dla pracowników nauko-wych na udział w stypendium badawczym, prof. Itaminapisał list rekomendacyjny, który wzmocnił szanse Ja-rosława Witkowskiego w staraniu się o stypendium rządujapońskiego. Wygrana w konkursie o stypendium Mon-busho umożliwiła Jarosławowi Witkowskemu studia na Hitotsubashi University przez 18 miesięcy.Tegoroczna wizyta na Hitotsubashi Univer-sity w Tokio pozwoliła na odnowienie kon-taktów i podjęcie rozmów mających nacelu nawiązanie współpracy w nowych ob-szarach. Podczas spotkań z dziekanemprof. Hirotaką Yamauchim wymieniono sięnajbardziej aktualnymi informacjami do-tyczącymi sytuacji na obu uczelniach (za-prezentowano obszary badawcze, kierunkistudiów, mówiono o bieżących działaniachrozwojowych). Delegacja wrocławska przy-wiozła z sobą specjalną broszurę, zwięźleprezentującą najważniejsze dane do-tyczące naszej uczelni wraz z wykazemosób tzw. pierwszego kontaktu (z krótkącharakterystyką dotyczącą tematyki zainte-resowań naukowych oraz adresami) z po-szczególnych katedr i instytutów, któremogłyby brać udział w przyszłych wspól-nych projektach badawczych. Kolejnym miejscem wizyty był Tokio Uni-versity of Science. Specjalizuje się on w ba-daniach z dziedziny nauk przyrodniczych itechnicznych. Istniejąca w nim od nie-dawna szkoła zarządzania zajmuje się pro-blematyką zarządzania nauką i technologią.

Z rozmów z prof. Hiroyukim Itamim wynikało, żewspółpraca z tym właśnie uniwersytetem jest najbardziejprawdopodobna. Już zaplanowano program wrześniowejwizyty pracowników tej uczelni we Wrocławiu. Jej celembędzie podjęcie wspólnych badań na temat japońskich in-

westycji bezpośrednich, ze szczegól-nym uwzględnieniem aktywnościjapońskich firm na Dolnym Śląsku. Japończycy chcą m.in. zbadać kryte-ria lokalizacji. Jest to interesujący pro-blem badawczy, gdyż 12 lat temu drJarosław Witkowski pytał prof. Itamiego o możliwości ekspansji firmjapońskich w Polsce i w odpowiedziusłyszał, że profesor nie widzi takichperspektyw, przede wszystkim zewzględu na różnice kulturowe, języ-kowe i problemy logistyczne. Tym-czasem po latach okazało się, żePolska jest atrakcyjnym partnerem, a Dolny Śląsk stał się obszarem o największej koncentracji firm japoń-skich, gdyż już 30 instytucji produk-cyjnych (w tym Toyota, Toshiba)prowadzi tu działalność gospodarczą.Profesor Itami pomylił się w swoichprzewidywaniach, dlatego chcepodjąć badania, które wyjaśniłybyfenomen lokalizacyjny japońskichfirm w Polsce i na Dolnym Śląsku.

47

Obecnie wiele osób starających się o pracę dołącza do swo-jego curriculum vitae zaświadczenie o znajomości językanawet tak egzotycznego jak hiszpański, ponieważ wierzą,że mają większe szanse na ciekawszą i lepiej płatną pracę.Taką opinię potwierdzają ci, którym udało się znaleźć satysfakcjonujące zajęcie. Osobiście znam osoby posia-dające dyplom DELE Superior (biegłość językowa równabiegłości native speaker’a), które twierdzą, że przyjęły pro-pozycję pracy w firmie działającej w Polsce, za którą otrzymują lepszą zapłatę niż w Hiszpanii. Godziwe wyna-grodzenie i atrakcyjna praca, związana z częstymi wyjaz-dami, zatrzymały te osoby w Polsce, choć miały inneinteresujące propozycje w Hiszpanii.Certyfikat DELE z hiszpańskiego nie tylko poświadczabiegłość w posługiwaniu się językiem obcym, ale równieżpotwierdza szerokie możliwości intelektualne, zdolność igotowość nabywania nowych umiejętności, a także szerokiezainteresowania historią i kulturą kraju iberyjskiego. Wie-dza humanistyczna daleko wykracza poza umiejętnościstricte zawodowe i może stać się przysłowiowym języcz-kiem uwagi w staraniach o pracę.W firmach jest zapotrzebowanie na pracowników komuni-katywnych, a któż jeśli nie użytkownik języka Cervantesabędzie godził komunikatywność z otwartością i… z tempe-ramentem. W końcu to osoby legitymujące się dyplomemDELE upodabniają się do Hiszpanów.Egzamin jest przygotowywany i sprawdzany na uniwersyte-cie w Salamance, najstarszej uczelni w Hiszpanii. Część pisemna i ustna przeprowadzana jest w ośrodkach egzami-nacyjnych, a kandydaci oceniani są przez znakomicie przy-gotowanych egzaminatorów. Są wśród nich rodowiciHiszpanie, a także dorównujący im biegłością językową

cudzoziemcy (nauczyciele akademiccy, którzy na specjal-nym szkoleniu słyszą: „Państwa zadaniem jest stworzenietakiej atmosfery, aby kandydat mógł zaprezentować swojąznajomość języka jak najlepiej”). Egzaminatorów mianujekomisja językowa Instytutu Cervantesa.Egzamin odbywa się dwa razy w roku, w maju i listopadzie,w tym samym czasie na całym świecie. W części pisemnejsprawdzane jest rozumienie ze słuchu, rozumienie tekstówpisanych, umiejętność tworzenia tekstów użytkowych orazpoprawność gramatyczna. Po przerwie w czasie egzaminuustnego egzaminatorzy w rozmowie z kandydatem oceniająjego płynność językową, zasób słownictwa, poprawnośćgramatyczną oraz wymowę i intonację. Po sprawdzeniu egzaminu kandydat najpierw otrzymuje zaświadczenie z informacją o uzyskanej liczbie punktów, a potem ozdobnydyplom z herbem królewskim Hiszpanii, logo Instytutu Cervantesa i logo DELE, który potwierdza umiejętności językowe na poziomie: Superior (C1/C2), Intermedio (B2+)lub Inicial (B1).Od wielu lat z sukcesem przygotowujemy słuchaczy do egzaminu DELE na każdym poziomie. Z każdym rokiem, z każdym hitem muzycznym w języku hiszpańskim, z każdą

nagrodą Grammy dla wykonawcy z Andaluzji czy Aragonii,z każdym bestsellerem Pereza-Reverte oraz kolejnym Oskarem rośnie liczba osób zainteresowanych profesjonal-nym przygotowaniem do egzaminu z języka hiszpańskiego.Chętni już latem, po urlopach spędzonych na Costa Bravalub na Teneryfie, rezerwują miejsca na kursach organizo-wanych w Studium Języków Obcych Uniwersytetu Ekono-micznego we Wrocławiu. Dlatego w tym roku zabrakłomiejsc w grupach i niektórzy musieli niestety odejść z kwitkiem.

Informacje o kursach i egzaminach dostępne są na stro-nach: sjo.ue.wroc.pl, dele.ue.wroc.plUrszula Sokolnicka, pracownik SJO jest koordynatorem i egzaminatorem DELEO

KN

ON

WIA

T

46

Komisja egzaminacyjna przed SJO: od lewej Amelia Serraller, Urszula Sokolnicka (przewodnicząca), Maciej Stepien, Jorge Martínez, Ruth García.

Ostatnie chwile przed egzaminem

m u s i m ó w i ć p o h i s z p a ń s k u Współpraca z u n i w e r s y t e t a m i

w J a p o n i i

Rektor prof. Bogusław Fiedor i prorektor prof. Jarosław Witkowski w Muzeum Pokoju w Kioto

OK

NO

NA

ŚW

IAT

Portal nr 1 (1) 2008

Page 25: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

omawianym już drugiego dnia konferencji było znaczeniebliskich kontaktów uczelni z jej absolwentami. Jak powie-działa Linda L. Miller z Shippensburg University of Pennsyl-vania, już z pierwszej połowie XVII wieku istniałyświadectwa na związki absolwentów z najbardziej chybaznaną uczelnią amerykańską, jaką jest Uniwersytet Har-varda. Dodała również, że na początku XIX wieku powstaływ jej kraju pierwsze oficjalne stowarzyszenia absolwentów,a mniej więcej pięćdziesiąt lat później pojawiły się ich fundacje, wspierające rozwój i podnoszące rangę szkół

wyższych. Bogate doświadczenie Amerykanów w tymwzględzie może być niezwykle cenne dla wszystkich pra-cowników uczelni w Polsce, zaangażowanych w różny spo-sób w ich promocję. Może tak się stać między innymidlatego, że Amerykanie oferują różne (nie tylko finansowe)formy pomocy swoim uczelniom. Dwie ostatnie sesjełączyły się z poprzednią. W ich trakcie omawiano problemyzwiązane z gromadzeniem funduszy oraz z samorządemstudenckim.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

49

Trzecią uczelnią, na której podjęliśmy rozmowy, był Ritsu-meikan University w Kioto. Jest on częścią konsorcjumuczelni nastawionych na współpracę międzynarodową.Jeszcze przed wyjazdem do Japonii rektor prof. BogusławFiedor podpisał umowę o współpracy z Ritsumeikan Uni-versity w Kioto. W trakcie pobytu na uniwersytecie rektorzyspotkali się z jej prezydentem prof. Kiyofumim Kawaguchimw celu uzgodnienia szczegółów wspólnych działań. Rekto-rzy rozmawiali również z prof. Yuko Nakagawą, dyrektoremmiędzynarodowych programów edukacyjnych, o warun-kach wymiany studentów. W naszej uczelni od trzech latprowadzone są zajęcia z języka japońskiego. Podpisanaumowa umożliwia naszym studentom (uczestnikom kursujęzyka japońskiego) odbycie bez czesnego studiów na tymuniwersytecie, otwiera także możliwości wymiany pracow-

ników naukowych, zawiera zasady współdziałania przy organizowaniu np. naukowych telekonferencji. Rektorzy rozmawiali także z członkami instytucji International Cross-culture Exchange Association, zrzeszającej wolontariuszy,którzy udzielają się jako lektorzy języka japońskiego. Jużwkrótce kolejny dwuosobowy zespól lektorów przyjedzie,aby kontynuować na naszej uczelni zajęcia z języka japoń-skiego.

Podsumowując wrażenia z pobytu w Japonii, rektor prof. Bogusław Fiedor i prorektor prof. Jarosław Witkowski podkreślali serdeczność dominującą w rozmowach z przed-stawicielami odwiedzanych uniwersytetów i radość z rozwijania nowych form współpracy.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

48

z U n i w e r s y t e t a m i w J a p o n i i

Doświadczenia u n i w e r s y t e t ó w

a m e r y k a ń s k i c h d l a P o l s k i

Wdniach 26 i 27 maja na naszej uczelni odbyła siękonferencja American Universities Experiences forPoland (Doświadczenia uniwersytetów amery-

kańskich dla Polski). Wzięli w niej udział przedstawicieleczterech uczelni amerykańskich, na których w ostatnich mie-siącach gościli rektorzy wrocławskiego Uniwersytetu Ekono-micznego: Juniata College, Pennsylvania State University,Shippensburg University of Pennsylvania, a także FloridaState University. W trakcie pięciu sesji omówione zostały na-stępujące problemy: instytucjonalnego zarządzania, opra-cowywania programu nauczania, związków i aktywnościabsolwentów, ewolucji gromadzenia funduszy na uczelniachoraz samorządu studenckiego, jego działalności i charakteru.

W trakcie konferencji amerykańscy goście (a wśród nichpracownicy naukowi, przedstawiciele administracji i prze-wodniczący samorządu studenckiego) dzielili się z namiswoją wiedzą i doświadczeniem, na ogół odmiennym odpolskiego, ale mogącym się u nas przydać. I tak dr Lewis Jiilings, przedstawiciel liczącego przeszło 85 tysięcy studen-tów (!) Uniwersytetu Pensylwanii, przybliżył obecnym m.in.liczącą ponad 150 lat historię uczelni. Mówił też o jej kil-kumilionowym budżecie rocznym i o systemie ułatwień fi-nansowych dla studentów. Dr William N. Ruud z prawierównie starego Shippensburg University powiedział m.in. o rocznych kosztach kształcenia. Z kolei Shawn Rumerymówił, że Juniata College, jako uczelnia prywatna, która nie

otrzymuje dotacji państwowych, w większym stopniu musiobciążyć opłatami swoich studentów niż uniwersytety: Pennsylvania i Shippensburg. Na terenie jego uczelni istnieje wiele klubów i kół studenckich, które na swojądziałalność otrzymują środki wyłącznie od senatu studen-tów. Jednocześnie władze uczelni nie mają wpływu na jegofinansowe decyzje. Vicky L. Owles, z liczącego niewieleponad 40 lat Florida International University, przybliżyłaspecyfikę uczelni, znanej m.in. dzięki najlepszemu w staniewydziałowi prawa, na której przeszło połowa studentów jestpochodzenia hiszpańskiego. Wspomniała też o stosunkowoniskim czesnym i sumie 10 milionów dolarów przeznacza-nej corocznie na finansowanie działalności studenckiej.W trakcie kolejnej sesji poruszano problemy związane zprogramami nauczania, a w tym z tworzeniem nowych kur-sów oraz ich oceną i oceną prowadzących je osób dokony-waną przez studentów. Innym ważnym zagadnieniem

Amerykańscy uczestnicy konferencji... i profesor Jarosław Witkowski

W1995 r. przebywałem kilka miesięcy w USA jakostypendysta Fundacji Kościuszkowskiej. Przedwyjazdem do Stanów Zjednoczonych w 2008 r.

poszukiwałem informacji, które pozwoliłyby mi odpowied-nio przygotować się do kolejnego pobytu na stypendium.Wielu naszych pracowników i studentów ma doświadczenia pod tym względem, ale ponie-waż nie znalazłem żadnych informacji, pomyślałem, bogaty w swoje doświadczenia, żepowinienem pomóc kolejnym wyjeżdżającym.

W opracowaniu piszę o przygotowaniach towa-rzyszących wyjazdowi oraz o możliwości realizowaniastudiów magisterskich i doktoranckich w USA na przykład-zie University of Kentucky w Lexington.

Zostałem zaproszony jako visiting professor na okres 6miesięcy do UK w Lexington (Animal and Food Sciences

Department) do współpracy z prof. Y. Xiongiem, światowej

sławy naukowcem. Skrót UK nie oznacza The United Kin-gdom, ale University of Kentucky. Studiuje na nim ponad 27tysięcy studentów. Campus uniwersytetu jest 10-krotniewiększy niż nasz. W laboratorium prof. Xionga spotkałem

innych visiting professors z Korei, Chin oraz Hiszpanii, rea-lizujących ambitne projekty, jak też dwójkę studen-

tów z Chin pracujących na swoje master degree.

PrzygotowaniaPrzygotowania do wyjazdu wymagają cierpli-

wości, dlatego nie należy się poddawaćpiętrzącym się problemom związanym z różnymi

procedurami. Po otrzymaniu zaproszenia trzeba zwrócić się do The Office of International Affairs w danym uniwersytecie z prośbą o requesting form DS 2019. Doku-ment ten jest podstawą do uzyskania Certificate of Eligibility for Exchange Visitors (J-1) Status. Na tym etapieważna jest pomoc osoby zapraszającej, która współpracujez J-1 Scholar and Student Advisor. Do druku DS 2019

Wyjazd d o S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h

Tomasz Lesiów

Portal nr 1 (1) 2008

Page 26: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Mam nadzieję, że przedstawione tu informacje ułatwią Państwu przebrnięcie przez wszystkie procedury związanez wyjazdem do Stanów Zjednoczonych.

Studia magisterskie i doktoranckie w Stanach Zjedno-czonych

W tej części artykułu przedstawiam informacje, które mogązainteresować studentów i doktorantów pragnących prowa-dzić swoje prace i finalizować cele naukowo-badawcze wUSA. Wyjazdy te mają szerszy wymiar, oprócz indywidual-nego także pozaosobisty.

Studenci i doktoranci z Polski mają bardzo dobrą opinię,gdyż zazwyczaj są solidni, pracowici i odpowiedzialni, atakże dobrze przygotowani. Znajduje to uznaniewśród opiekunów naukowych, przyczyniając siędo promowania uniwersytetów, z których przy-bywają, a także – przy okazji – naszego kraju.

Zebrałem wypowiedzi kilkorga młodychludzi, którzy opowiedzieli o swojej indywi-

dualnej ścieżce prowadzącej na studia w USA. Równieżżyczliwość i zaangażowanie jednego z polskich profesorówna stałe zatrudnionego w tutejszym uniwersytecie okazało sięnie do przecenienia. Oto jak przedstawiają się fakty.

Studia undergraduate, czyli bachelor, trwają 4 lata. Z każdymkolejnym rokiem zmienia się status studenta, co znajduje od-zwierciedlenie w nazwie. I tak student pierwszego roku na-zywa się freshman, drugiego sophomore, trzeciego junior, aostatniego senior. Kolejne dwa lata zabiera zdobycie tytułumaster. Student posiadający już tytuł licencjata można odrazu starać się o przyjęcie na studia magisterskie (master).Studia doktoranckie trwają w USA do 5 lat.

Przygotowania do studiów zabiorąnam jeden lub dwa miesiące, jeżeliuczelnia ma już wypracowane za-sady wymiany z danym uniwer-sytetem, i około roku, gdy zamierzamy sami wszystko zor-ganizować. Dla doktorantów ko-rzystniejszy jest układ, gdy pro-wadzący go w kraju opiekun maprywatne kontakty z profesoremuczelni zagranicznej. Dlatego takważny jest udział w międzynaro-dowych konferencjach i nawiązy-wanie w czasie ich trwaniaznajomości, które często prze-kładają się na współpracę i włącze-nie doktoranta w realizacjęprojektu w zagranicznym ośrodku.

Przy wyborze uczelni warto wziąć pod uwagę dwa czynniki,tj. dostępność pomocy finansowej oraz miejsce w rankinguuczelni w USA. Informacji tych najlepiej szukać, wpisując poprostu nazwę konkretnego uniwersytetu w wyszukiwarce in-ternetowej i na danej stronie sprawdzić wyszystkie szcze-gółowe informacje o rekrutacji na danym kierunku lubwpisując master of science (MS) lub graduate program in ......... (PhD).

Wymagania dla poszczególnych uniwersytetów są podobnei obejmują:

ogólne podanie (application form), dostępne na stroniedanego uniwersytetu,

list motywacyjny (statement of purpose), w którym na-leży wytłumaczyć „why you want to spend the next 4 to 5

years of your life in graduate studies at the Universityof ...? What events, challenges, and opportunities

have shaped your enthusiasm for doing … re-search?” itp.,

transkrypty z dotychczasowych studiów(tłumaczone na angielski i potwierdzone przez

notariusza), zwykle wymagana jest średnia 4,0 lub wyższa (czyli według amerykańskiego system 3,0 lub

wyższa),trzy listy rekomendacyjne (najlepiej od profesorów ro-

dzimej uczelni lub z pracy, warto postarać się, aby wyglądałyreprezentacyjnie, były przekonujące, bez błędów ortogra-ficznych i napisane na oficjalnym papierze). Opłata aplikacyjna wynosi ok. 50 $. Po wyborze uczelniwarto skontaktować sie e-mailowo z osobą odpowiedzialnąza program (graduate program director) lub za papierkowącześć rekrutacji (student affairs coordinator of graduate program) i wyjaśnić wszystkie wątpliwości.Czesne za studia wynosi rocznie od 15 000 $, ale nie po-winno to stanowić bariery.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

51

trzeba dołączyć kopię pierwszej strony paszportu, CV, do-robek naukowy i opis realizowanych do tej pory tematówbadawczych, ponadto wypełnić druk zamówienia na apar-tament (campus housing application). Zwykle wokół uni-wersytetu jest kilka miasteczek z apartamentami. Wartodecyzję o wyborze miejsca zamieszkania (najlepiej w pobliżu miejsca zatrudnienia) skonsultować z profesorem zapraszającym. Korespondencję prowadzi się pocztą elek-troniczną.

Kolejny etap to współpraca z Ambasadą Ame-rykańską w Krakowie. Korzysta się ze strony

internetowej ambasady w formie elektronicznej.Po wypełnieniu wymaganych druków (wizowynależy wydrukować i wkleić do niego zdjęcie)przesyła się je do ambasady. Trzeba przekazem napoczcie dokonać opłaty za wizę oraz wpłacić 100$ natzw. SEVIS I-901 (The Student and Exchange Visitor Infor-mation System). Na spotkanie z konsulem należy umówićsię telefonicznie i przywieźć następujące dokumenty: FormDS 2019, druk wizowy, paszport i potwierdzenia dokona-nych opłat. Petenci zwykle są przyjmowani do południa.Dlatego nie warto liczyć na zwykle opóźniony nocny pociągz Wrocławia do Krakowa. Wygodniej przenocować w ho-telu lub akademiku, a przyjeżdżając samochodem dzieńwcześniej, zwiedzić Starówkę i Kazimierz, by następnegodnia stawić się rano w ambasadzie mieszczącej się w pobliżuRynku. Zgromadzone dokumenty są podstawą do wydaniapozwolenia na wyjazd do USA. Procedura złożenia odci-sków wszystkich palców oraz rozmowa z konsulem nie sąspecjalnie stresujące. Pocztą kurierską otrzymuje się zwrotpaszportu wraz z wizą (również na tym etapie trzeba liczyćsię z wydatkami).

Po załatwieniu spraw formalnych kolejną czynnościąjest rezerwacja samolotu. Wiza ma określony termin

ważności. Na szczęście po przylocie do Stanów imigrationofficer dodaje jeszcze jeden dodatkowy miesiąc na pobyt.Jest to czas przeznaczony np. na zwiedzanie USA. Jeśli ktośzamierza przedłużyć okres pobytu, aby kontynuować bada-nia, należy zgłosić się do osoby w J-1 Scholar Advisor w biu-rze Office of International Affairs (zgodę musi wyrazić osobazapraszająca). Dzięki temu, że jest możliwe przedłużeniewizy, dokonując rezerwacji i zakupu biletu, nie trzeba sięsztywno trzymać terminu podanego w otrzymanej w amba-sadzie wizie (tym bardziej, że każda zmiana na zakupionymjuż bilecie kosztuje 200 zł). W podróży warto też pamiętać,że we Wrocławiu podczas odprawy otrzymuje się kartypokładowe na wszystkie rejsy (jednakże nie jest to regułą). Są tam podane terminale, numery rejsów (jedynie one są zapisane na bilecie elektronicznym) oraz gates, do którychmusimy dotrzeć. Czasami między przylotem a odlotem kolejnego samolotu mamy mało czasu. Zatem trzeba miećpod ręką karty pokładowe, aby szybko dotrzeć do miejscaprzeznaczenia (wyznaczonego gate). Ponadto cenne jestdołączenie do bagażu identyfikatorów. Nie uczyniłem tegoi jakie było moje zdziwienie, gdy na taśmie ujrzałem 20 takich samych czarnych walizek. Oczywiście przewoźnik na-kleja jakieś taśmy na nasz bagaż, ale jest to trudne do od-

czytania. Zatem specjalne oznaczenie pozwoli namna szybką identyfikację swojego bagażu.

Przed wyjazdem za granicę trzeba zapo-znać się z Rozporządzeniem Ministra

Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 12 paździer-nika 2006 r. w sprawie warunków kierowania

osób za granicę w celach naukowych, dydaktycz-nych i szkoleniowych oraz szczególnych uprawnień tychosób, a także z Zarządzeniem nr 37/2007 Rektora Akade-mii Ekonomicznej im. Oskara Langego we Wrocławiu,uzyskać zgodę na wyjazd kierownika katedry i rektorów –głównego i ds. współpracy z zagranicą. Wyjazd naukowo--badawczy jest sukcesem nie tylko pracownika, ale takżeuczelni, dlatego rektorzy zwykle popierają starania pra-cowników w tym zakresie.Kolejną decyzją jest wybór tego, co się powinno zabrać zesobą. Nie wolno przewozić produktów żywnościowych.Z garderoby warto wziąć garnitur czy ubranie wizytowe. Jeślisię pracuje w laboratorium, warto pomyśleć o odzieży mniejwartościowej. Zawsze przydaje się ciepły sweter, bo nawetw maju noce są zimne. Po przybyciu na miejsce docelowew lokalnym markecie typu Kroger lub Walmart dokonujesię niezbędnych zakupów, tj. kompletu pościeli, poduszki,akcesoriów kuchennych i produktów żywnościowych. Na-leży pamiętać o tym, że w USA jest napięcie 110V i po-trzebne jest połączenie z laptopem przez gniazdko (takiprzełącznik w Polsce kosztuje 15 zł.).

OK

NO

NA

ŚW

IAT

50

Portal nr 1 (1) 2008

d o S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h

Gatton College of Business and Economics

Office of International Affairs

Page 27: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Książki naukowe są bardzo drogie, ponad 100 $ za jedną.Opłaca się kupować je z drugiej ręki (we wszystkich ksiegar-niach na kampusie można dostać używane). Najlepiej kupo-wać od studentów z wyższych lat. Czasami podręczniki nie sąwymagane, gdyż wiadomości przekazywane w czasie zajęćwystarczają, aby przygotować się do egzaminu. Warto zatemzrobić rozeznanie na początku roku wśród innych studen-tów, którzy znają danego wykładowcę, aby upewnić się codo jego wymagań.

Należy przygotować się na ciężką pracę, albo-wiem trzeba połączyć pracę w laboratorium znauką, tj. chodzeniem na zajęcia i zdawaniemegzaminów. Aby ułatwić sobie życie, należystosować zasadę: jeśli pytam, to się dowiem.Warto też czytać wiadomości wywieszone wewszystkich gablotkach, uczestniczyć w darmowychkursach angielskiego organizowanych przez ES (Englishas a Second Language na UK), gdzie można też poznać ko-legów z innych kierunków. Student Center oferuje darmowefilmy i wypożyczanie laptopów, a Baptist Student Centerróżne kursy, w tym tańca. Biblioteka również organizujekursy angielskiego, a Writing Center umożliwia sprawdzeniebłędów ortograficznych i stylistycznych. Pomocą służą teżpracownicy OIA (Office of International Affairs).

Nauka na studiach doktoranckich przez pierwsze dwa latapolega na uczestniczeniu w zajęciach, takich samych jak nastudiach magisterskich, lecz na wyższym poziomie (wyma-gane 9 godzin na tydzień). Po dwóch latach zdaje się qua-lifying exam, który wieńczy naukę na kursach i 100% pracynad swoim projektem w laboratorium. Trzeba mieć świa-domość dużej presji, dlatego warto znaleźć czas i towarzy-stwo, aby zwiedzić kontynent i zobaczyć: San Francisco zpięknym Golden Gate, niezwykłymi wieżowcami i surowym

Alcatraz, Grand Canion, wizerunki głów prezydentów wy-kute w górze Rushmore (Mount Rushmore National

Memorial), Chicago, Niagara Falls, Nowy York czyteż Las Vegas i tysiące innych miejsc, włącznie zimponującymi parkami typu Yellowstone czyYosemity. Dla kogo Europa jest za mała, Stany

Zjednoczone będą miejscem idealnym.

W prezentowanym artykule starałem się przybliżyć rea-lia studiowania na amerykańskej uczelni, gdyż przed swoimwyjazdem nie znalazłem takich opracowań. Przedstawioneinformacje nie są oczywiście kompendium wiedzy na tematstudiowania w USA, gdyż wynikają jedynie z doświadczeńgrupy osób skupionych w jednej uczelni. Mam jednak na-dzieję, że pomogą nieco naszym studentom i pracownikomoraz zachęcą kolejne osoby do prezentowania swoich doś-wiadczeń w tym zakresie. Nie bójmy się „potwora za-mkniętego w szafie”.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

53

Barierą zaporową może być znajomość języka angiels-kiego. Trzeba zdać egzaminy: TOEFL i GRE (który można zdawać w Warszawie w wersji elektronicznej) lub np. GMAT (dla businessu); (zajrzyj na stronę:http://www.ets.org/portal/site/ets/menuitem).Egzamin GRE jest trudny i obejmuje: angielski, ma-tematykę i elementy wiedzy ogólnej (literaturapiękna, aktualna sytuacja polityczno-ekono-miczna). Książki przygotowujące do zdania ta-kiego egzaminu można zamówić w księgarnijęzykowej lub przez Internet. Należy też pamię-tać, że British English różni się od American Englishi różnice te mogą zaważyć na wyniku egzaminu.

Po przesłaniu dokumentów na uczelnię należy oczeki-wać interview przez telefon. Ma to przede wszystkim na

celu weryfikację praktycznych umiejętności kandydata w ko-munikowaniu się po angielsku (amerykańsku), a nie spraw-dzenie jego wiedzy fachowej. Potem pozostaje już tylkoczekać na list z uczelni o przyjęciu lub odrzuceniu naszegopodania. Po pozytywnej odpowiedzi aplikant powinien po-twierdzić chęć studiowania na danej uczelni. Warto też za-dbać o wybór zgodnych z naszymi potrzebami warunkówsocjalno-bytowych, np. przez organizację typu Internatio-nal Student Affairs. Akademiki są umeblowane, mieszkaniado wynajęcia często nie. Koszt wynajęcia mieszkania (za 1pokój) w Lexington to około 500-600 $ miesięcznie.Co może zrobić student nie mający wsparcia finansowegoze strony rodziny? Warto załatwić sobie na uczelni pracęjako research assistant (RA) u profesora, w obszarze po-krewnym kierunkowi studiów lub tematyce doktoratu.Oznacza to, że profesor, w zamian za pracę (w przypadkudoktorantów to około 15-20 godzin na tydzień) i udział wrealizacji jego grantu pokrywa całkowicie koszty nauki,ubezpieczenia (zwykle 400-500 $ za semestr) i dodatkowowypłaca miesięczne stypendium. Wysokość stypendium, wzależności od programu, waha się w granicach 18-24 tys. $

rocznie, co pozwala w miarę spokojnie żyć. Dla studentówrobiących magisterium jest ono niższe – w granicach 12-14tys. $. Czasami profesor może zaproponować tylko częś-ciowe współfinansowanie. Aby zorientować się, na comożemy liczyć, należy jeszcze przed wyjazdem do USA na-wiązać kontakt z profesorami pracującymi w interesującejnas dziedzinie, przedstawić swoje zainteresowania, doro-bek itp. i poprosić o research assistantship. Należy spraw-dzić, czy dana uczelnia daje możliwość takiej pracy, gdyżniektóre oferują ją dopiero od drugiego roku lub wcale. Innąmożliwością uzyskania wsparcia finasowego jest otrzyma-nie posady teaching assistant, co zwalnia z czesnego. Stu-dent czy doktorant pomaga profesorowi w przygotowaniuwykładów i seminariów, może wystawić oceny z egzami-nów testowych, przygotować materiały do wykładu itp. Wniektórych departamentach teaching assistant może wręczprowadzić zajęcia ze studentami. Stanowisko teaching as-sistant jest opłacane przez departament (a nie z grantu przez

profesora), dlatego liczba tych propozycji jest ograni-czona. Istnieje jeszcze jedno potencjalne źródło fi-

nansowania pobytu doktorantów w USA, tj.fellowships. O fellowships należy się ubiegać,chociaż warunkami jego otrzymania są: uzys-kanie dobrej średniej na studiach doktoran-

ckich, dobrych wyników z GRE i osiąganiesukcesów naukowych. Na University of Kentucky są

programy, np. toksykologia, farmacja, zintegrowany pro-gram w naukach biomedycznych, zapewniające stypendiawszystkim przyjętym studentom przez pierwszy rok. Stu-denci ci przez ok. 3 miesiące pobytu w jednym laborato-rium poznają różne techniki i style pracy, szukają teżprofesora, u którego mogliby się zatrudnić jako assistantship.

Przed przyjazdem niewielu osobom udaje się zapewnićsobie takie stanowisko, dlatego warto posiadać funduszeumożliwiające opłacenie pierwszego semestru lub roku orazpokrycie kosztów utrzymania. Pogodzenie pracy z nauką dołatwych nie należy. Najczęściej wychodzi się rano, a wracapóźnym wieczorem do domu, w którym nikt nie czeka. Wy-maga to sporej odporności psychicznej. Na szczęście niepotwierdziły się opinie, że Polacy na obczyźnie stronią odsiebie. Uważam, że wręcz przeciwnie – wymieniają infor-macje i są dla siebie życzliwi.

Wykłady nie są obowiązkowe, ale z reguły nauczyciele znająimiona wszystkich studentów i zadają z ćwiczeń na ćwicze-nia. Dużo jest też grupowych projektów, nie wypada więcnie być na spotkaniu z grupą. Wykładowcy są bardzo otwarcina zagranicznych studentów. Jeśli się ma jakąś prośbę czy py-tania dotyczące egzaminów bądź też uzyskanych ocen, dobrestosunki z wykładowcą ułatwiają korzystne rozstrzygnięcie.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

52

Portal nr 1 (1) 2008

d o S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h

Biblioteka Williama T. Younga

Inicjatywa Marie Curie Actions w obszarze programówramowych Unii Europejskiej jest podzielona na kilkagrup zadaniowych. W zakresie jednej z nich, Individual-

Driven Actions, są oferowane indywidualne stypendia ba-dawcze. Są to jedyne granty indywidualne w programachramowych, a przyznawane są w trzech kategoriach: MCIntra-European Fellowships, czyli programy dla Europej-czyków, mających odbyć stypendium w jednym z krajówUnii, MC Outgoing International Fellowships – dla Euro-pejczyków starających się o wyjazd poza obszar Unii orazMC Incoming International Fellowships – dla obywatelipaństw spoza Unii, przyjeżdżających do Europy. Uzu-pełnieniem tych stypendiów są tzw. granty reintegracyjne,na które również ogłaszane są odpowiednie konkursy.

Dr hab. inż. Jacek Unold, prof. UE, pracownik naukowy naWydziale Zarządzania, Informatyki i Finansów, zakończył 10sierpnia br. trzyletnie stypendium Marie Curie Outgoing In-

ternational Fellowship w ramach 6 PR. Jest pierwszym Polakiem, któremu przyznano Stypendium MC w kategoriioutgoing, czyli z wyjazdem do jednego z krajów niestowa-rzyszonych z Unią Europejską. W tym wypadku były to Stany Zjednoczone.Poprosiliśmy więc prof. Unolda o podzielenie się swoimidoświadczeniami w aplikowaniu o to prestiżowe stypendiumoraz wrażeniami z pobytu za oceanem.

Proszę opowiedzieć nam o Pana projekcie, któregotemat zyskał uznanie Komisji Europejskiej.

Tytuł zakwalifikowanego projektu to: Structuring Collec-tive Behavior in a Global Information System: Reaching To-ward a New Paradigm of Rationality. Jest to kontynuacja iznaczące rozszerzenie badań prowadzonych przeze mniena Stypendium Fulbrighta w USA w latach 2001/2002 i opi-sanych w 2004 r. w rozprawie habilitacyjnej. Opiekunem

St y p e n d i u m M a r i e C u r i e d l a

p r o f e s o r a J a c k a U n o l d a

Page 28: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

memu nie można być ocenionym na mniej niż 4 punkty.Każdy wniosek dostaje następnie ocenę końcową (średniaważona) i zostaje zakwalifikowany do jednej z sześciu ka-tegorii: od A do F. Kategoria A zapewnia sukces, a kategoriaB kwalifikuje na listę rezerwową. Pozostałe – wiadomo.W „mojej” turze (luty 2004) złożono 717 wniosków z całejEuropy, ze wszystkich dziedzin nauki i sztuki. Do kategorii Azakwalifikowano 61 propozycji (8%), a na listę rezerwowąwpisano 44 projekty (6%). Z dziedziny nauk ekonomicznychjedynie dwa projekty zakwalifikowano do kategorii A, ajeden na listę B. Na szczęście dostałem się od razu na listęA, co oprócz uwolnienia od dalszych stresów związanych zewentualnym wyczekiwaniem (w przypadku dostania się nalistę B), pozwoliło zyskać kilka dodatkowych miesięcy na sta-ranne przygotowywanie umowy z Brukselą.

Na co szczególnie należało zwrócić uwagę, przygoto-wując wniosek?

Przede wszystkim sam pomysł badawczy musi być, cytuję zaWork Programme: „innowacyjny i przełomowy”, a jednocześ-nie „interdyscyplinarny”. Poza tym, warto to powtórzyć, niemożna pominąć żadnego wymogu podanego w instrukcjach.Do każdej kwestii należy się ustosunkować. Podam przykład.Zamierzałem zostawić bez komentarza zagadnienie tzw. gen-der issues, bo nie widziałem tu żadnego związku z propono-waną przeze mnie tematyką badawczą. I przypuszczalnie nicbym przez to nie stracił. W ostatniej jednak chwili zdecydo-wałem się napisać kilka zdań i, zgodnie zresztą z prawdą, po-dałem, że podczas pobytu w Stanach będę współpracowałgłównie z kobietami. Poczynając od pań prowadzących zaję-cia z literatury amerykańskiej – prof. Helen Lojek i prof. RenąSanderson. Nie sądzę, żeby o to rzeczywiście chodziło w gender issues, ale jak się potem okazało, recenzenci faktycz-nie wysoko ocenili taką dbałość o szczegóły. Inną sprawą, której długo nie mogłem „rozgryźć”, było opra-cowanie kategorii „wartość dodatkowych szkoleń w czasiestypendium”. Kategoria kluczowa, bo jest tam treshold. Wpewnym momencie dotarło do mnie, że skoro za dodat-kowe szkolenia jest próg punktowy, a za wartość naukowąprojektu nie, przy tej samej wadze, to znaczy, że prawdzi-wym celem stypendium jest nie tyle podnoszenie kwalifika-cji naukowych, ile szkolenie liderów. A skoro tak, to chodzitu o możliwie pełne wykorzystanie potencjału, jaki oferujedany kraj. A zatem nie tylko środowisko akademickie, ale ibiznesowe, kulturowe, językowe, towarzyskie, a nawetaspekty krajoznawcze. Dlatego też obok współpracy z in-nymi renomowanymi uniwersytetami, m.in. Stanford czyColumbia, zadeklarowałem np. udział, w charakterzesłuchacza, w różnych wykładach akademickich i kursachspecjalistycznych, typu Kreatywne myślenie i rozwiązywanieproblemów, Umiejętności przywódcze, Szybkie czytanie czy Wystąpienia publiczne. Bardzo istotne okazało się miejsceodbywania stypendium. Stan Idaho jest jednym z najbardziej

homogenicznych pod względem ludności stanów USA; wzasadzie nie spotyka się tu mniejszości narodowych i niesłyszy się obcego akcentu. Ten fakt w połączeniu ze specja-listycznymi kursami redukcji obcego akcentu wyjątkowodobrze wpisywał się w oczekiwania Komisji Europejskiej od-nośnie tych „dodatkowych efektów” grantu. Bardzo dobrzezostały też ocenione planowane wystąpienia na różnych fo-

rach naukowych i biznesowych czy współpraca z bardzoprężnie działającym w Idaho Stowarzyszeniem Amerykań-skich Stypendystów Fulbrighta. Kolejna ważna sprawa: ranga uniwersytetu. Otóż College ofBusiness and Economics Uniwersytetu BSU od wielu już latjest zaliczany do elitarnego grona najlepszych szkół biznesuw USA. Warto odnotować, że w tym międzynarodowymrankingu, prowadzonym przez Association to Advance Col-legiate Schools of Business, tylko dwie uczelnie europejskiezyskały taką akredytację. W tym kontekście należy z satys-fakcją podkreślić, że również nasza Uczelnia zdobyła bar-dzo dużo punktów – 4,5 na 5,0, co oznacza, że jest nie tylkorozpoznawana, ale cieszy się prawdziwym uznaniem w Eu-ropie. Na końcową ocenę w tej kategorii (ranga uczelnigoszczącej i uczelni macierzystej) składa się też ewaluacjaopiekuna naukowego zgłaszanego projektu. Bardzo ważnejest, aby udało się tu pozyskać niekwestionowany, europej-ski, a w przypadku wyjazdów poza obszar Unii wręcz świa-towy autorytet w swojej dziedzinie.

W jaki sposób realizował Pan swój projekt?

Przed wyjazdem należało opracować i wysłać do zatwier-dzenia szczegółowy plan realizacji stypendium (tzw. perso-nal career development plan), tak w zakresie naukowym, jaki „pozanaukowym”. Po rozpoczęciu grantu na większe od-stępstwa od planu należało uzyskiwać zgodę Brukseli. Wmoim przypadku jedyne większe odstępstwo dotyczyło dy-daktyki. Otóż w okresie przygotowywania wniosku dostałemzaproszenie z Boise, abym wzorem poprzedniego pobytupoprowadził wykłady na studiach MBA. Zaplanowaliśmyzatem wykłady na oba semestry wiosenne. Tymczasem już

OK

NO

NA

ŚW

IAT

55

naukowym projektu był pan prof. zw. dr hab. Andrzej Gospodarowicz. Najogólniej biorąc, w swoich badaniach zajmowałem się za-gadnieniami modelowania i strukturalizacji zachowań zbio-rowych w systemie informacyjnym oraz związanymi z tymmożliwościami rozszerzenia tradycyjnego, optymalizacyj-nego paradygmatu racjonalności o aspekt adaptacyjny. Wtym celu próbowałem na przykład zidentyfikować miarę dy-namiki systemu informacyjno-decyzyjnego organizacji. Jed-nym z wyznaczników tej dynamiki są zachowaniapodsystemu społecznego w systemie informacyjnym. Naturazachowań zbiorowych zasadniczo różni się od specyfiki za-chowań indywidualnych, więc przydatność tradycyjnego,indywidualistyczno-optymalizacyjnego paradygmatu racjo-nalności do opisu występujących tu zjawisk staje się ograni-czona. Jednym ze skutków tradycyjnego podejścia w tymobszarze jest postrzeganie zachowań zbiorowych jako zjawiska typowo jakościowego, nie podlegającego struktu-ralizacji. W wyniku przeprowadzonych badań zapropono-wałem nowatorskie podejście, rozszerzające klasycznąoptymalizację o aspekt adaptacyjności. Okazuje się bowiem,że przebieg procesów informacyjno-decyzyjnych zbioro-wości ma charakter izomorficzny i adaptacyjny. Sprawia to,że w określonych warunkach można strukturalizować, azatem przewidywać, zachowania podsystemu społecznegoorganizacji. Część aplikacyjna projektu dotyczyła zachowa-nia rynków finansowych. Chodzi tu o analizę pewnych cechcharakterystycznych w przebiegu indeksów giełdowych, w założeniu odzwierciedlających grę nastrojów zbiorowościinwestorów.Stypendium było podzielone na dwie części. Pierwszą, tzw.fazę wyjazdową, realizowałem w latach 2005-2007 na Uni-wersytecie Stanowym w Boise (Boise State University), wIdaho. Jest to dobrze już mi znana uczelnia, na której wcześ-niej odbyłem Stypendium Fulbrighta, finansowane przez rządamerykański. Fazę drugą, tzw. reintegracyjną, realizowałem wubiegłym roku akademickim na naszej Uczelni, chociaż

mogłem wybrać dowolny uniwersytet europejski. Tak więc fak-tycznie przyznano mi dwa stypendia – to drugie nazywa sięMarie Curie International Re-integration Grant i wchodzi w zakres odrębnej grupy w ramach MC Actions, są to tzw.return and re-integration mechanisms. Myślę, że to oryginalnenazewnictwo warto tu przytaczać, aby ułatwić zaintereso-wanym osobom poruszanie się po odpowiednich stronach internetowych (http://cordis.europa.eu).

Jest Pan pierwszym Polakiem, któremu przyznano Stypendium MC w tzw. kategorii wyjazdowej. Jak

wyglądała procedura kwalifikacyjna i czy duża była konkurencja?

Może zacznę od tego, że o stypendium dowiedziałem sięna miesiąc przed terminem składania propozycji badaw-czych. Takie terminy są dwa w roku: połowa lutego i koniecmaja. Postanowiłem więc „odpuścić” termin najbliższy – ma-jowy – i przygotować się solidnie na luty. I rzeczywiście, tro-chę pracy należało w to włożyć, ale też miałem sporo czasu. Otóż każdy wniosek (proposal) jest oceniany aż w siedmiukategoriach. Warto je wymienić: naukowa wartość projektu,wartość dodatkowych szkoleń w czasie stypendium, rangauniwersytetu przyjmującego oraz uniwersytetu macierzys-tego, ocena aplikanta, zarządzanie projektem, zgodność te-matu badawczego z danym programem unijnym oraz„wartość dodana”, jaką zyskuje Unia Europejska. Istniejądosyć szczegółowe instrukcje w zakresie przygotowywaniawniosków (np. Work Programme) i, co ważne, nie można tuprzeoczyć żadnego detalu, do wszystkich kwestii należy siębardzo starannie odnieść. Każda kategoria jest oceniania przez trzech niezależnychrecenzentów, a skala ocen wynosi od 0 do 5, z punktacjądo drugiego miejsca po przecinku (np. 4,86). Dwie z tychsiedmiu kategorii mają ponadto tzw. próg (treshold), poniżejktórego nie można zejść. Na przykład za „wartość dodatko-wych szkoleń” nie można uzyskać mniej niż 3 punkty, a sa-

OK

NO

NA

ŚW

IAT

54

Portal nr 1 (1) 2008

M a r i e C u r i e d l a p r o f e s o r a J a c k a U n o l d a

Wielki Kanion - Arizona

Wielki Kanion − Arizona

Monument Valley − Arizona

Page 29: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

m.in. amerykańskie prawo jazdy. Pierwszą więc rzeczą, którązrobiłem po przyjeździe, było kupno samochodu. Dziękitemu mogłem odwiedzić wiele malowniczych zakątków wzachodniej części USA, m.in.: Park Yellowstone w Wyoming,Wielki Kanion w Arizonie, znane z Bonanzy okolice JezioraTahoe w Nevadzie, w Utah zaś: przepiękne parki narodoweArches i Canyonlands oraz Wielkie Słone Jezioro. Poza tymbezkresne pustynie Utah, Nevady i Arizony. Udało mi się teżzrealizować swoje wielkie marzenie i przejechać samodzielniecałe wybrzeże Kalifornii, w tym jedną z najpiękniejszych au-tostrad świata: Highway nr 1 z Los Angeles do San Francisco.Jeżeli chodzi o miasta, to odwiedziłem Salt Lake City, świa-tową stolicę mormonów, a także, kilkakrotnie, Las Vegas,Reno, Los Angeles, Hollywood, Monterey, San Francisco czySeattle. W Las Vegas byłem na kilku koncertach, m.in. Ce-line Dion, czy na kultowym już i naprawdę rewelacyjnymmusicalu Mamma Mia! Warto może odnotować, że od swo-jej premiery w 1999 r., ten show zarobił już ponad 2 mi-liardy dolarów, więcej niż jakakolwiek produkcja filmowaczy teatralna w całej historii rozrywki. Przez ładnych kilka

miesięcy po tym przedstawieniu słuchałem znowu po latachpiosenek Abby. Ciekawe, czy film z Maryl Streep i PiercemBrosnanem, który właśnie wchodzi na ekrany, będzie rów-nie dobry? Los Angeles to przede wszystkim Hollywood orazstudia filmowe, w tym to największe i najsłynniejsze – Uni-versal. Z kolei w NBC udało mi się dostać na show najbar-dziej chyba popularnego w USA satyryka Jaya Leno, znanegozresztą również w Europie z przekazów satelitarnych.Ciekawe jest to, że dotychczas najbardziej imponowały mi wStanach miasta i drapacze chmur. Być może dlatego, że jes-tem absolwentem budownictwa lądowego z wieloletniąpraktyką. Tym razem, zupełnie dla mnie niespodziewanie,dane mi było odkryć niezrównane piękno amerykańskiejprzyrody. Z tych wszystkich miejsc największe wrażenie zro-biła na mnie pustynia Monument Valley w Arizonie. Jest toolbrzymia dolina pokryta nieprawdopodobnymi rzeźbami

skalnymi, do dziś należąca do Indian Navajo. To tam JohnWayne nakręcił większość swoich westernów. I drugimtakim „zaczarowanym” i niepowtarzalnym zjawiskiem byłazorza polarna za kołem polarnym na Alasce.

Jak Pan ocenia efekty swojego pobytu na StypendiumMarie Curie?

Myślę, że udało mi się nie zmarnować czasu. Gdyby próbo-wać podejść ilościowo do tych efektów, to jest to kilkadzie-siąt przestudiowanych książek, zarówno z samego obszarubadawczego, jak i z klasyki literatury amerykańskiej. Nie liczęartykułów internetowych czy artykułów w czasopismach.Przy tej okazji wiele spotkań, dyskusji i prezentacji. Dalej,jest to udział w kilkunastu międzynarodowych konferencjachi publikacja kilkunastu artykułów w liczących się wydaw-nictwach. Z tych publikacji najważniejszy wydaje się rozdziałw amerykańskim podręczniku. Naukowo najistotniejsze jest chyba to, że w czasie pobytu w Stanach udało mi się wykreować nowy, „pohabilitacyjny” nurt badawczy, któryroboczo nazwałem „Zarządzanie informacją w cyberprzest-rzeni”. Wygląda na to, że jest to dosyć naturalna droga badawcza: od zagadnień związanych z zachowaniami zbio-rowymi na współczesnej, elektronicznej giełdzie, poprzezspecyfikę zbiorowości rozproszonych działających w Inter-necie, po próbę pewnych uogólnień i modelowych roz-wiązań w zakresie przebiegu procesów informacyjnych w cyberprzestrzeni.W ciągu tych trzech lat zostałem zaproszony do udziału wpracach 14 komitetów programowych różnych konferencjimiędzynarodowych. Zostałem też recenzentem projektóww europejskich programach ramowych, a także recenzen-tem wniosków stypendialnych w Polsko-Amerykańskiej Ko-misji Fulbrighta. Pod koniec zaś ubiegłego roku rektor naszejuczelni, prof. Bogusław Fiedor powołał mnie na stanowiskopełnomocnika ds. nauczania na odległość (e-learning). Jesienią startujemy już z kilkoma w pełni „wirtualnymi”wykładami z zarządzania. Efekty niewymierne to oczywiście sam dwuletni pobyt w Sta-nach. Ilekroć tam przyjeżdżam, zawsze odczuwam to samo:olbrzymia przestrzeń, wolność i potrzeba aktywności, i tobez żadnych dodatkowych motywacji. Być może jest to bar-dzo subiektywne, a ponadto spowodowane moją słabościądo języka angielskiego, czy raczej amerykańskiego. A zatemta nieoceniona możliwość zanurzenia się, i to na pełne dwalata, w tym „oceanie językowym”. Kontynuując te aspektytrudno mierzalne, była to też możliwość bardzo intensyw-nego zwiedzania, nie tylko samych Stanów, ale wielu nie-zwykle atrakcyjnych miejsc na całym świecie. Są to wreszcienowe kontakty, znajomości, a nawet przyjaźnie. I chyba tojest w sumie najcenniejsze.

Dziękujemy za rozmowę

OK

NO

NA

ŚW

IAT

57

po przyjeździe, jesienią, okazało się, że zostałem zakwalifi-kowany na kilka ważnych i atrakcyjnych konferencji, z któ-rych nie wypadało zrezygnować. Ta sama sytuacjapowtórzyła się po roku. Trudno byłoby pogodzić samo-dzielne zajęcia z częstymi wyjazdami zagranicznymi, takwięc poprowadziłem te wykłady wspólnie z amerykańskimiprofesorami. Generalnie, w realizacji stypendium można wyróżnić kilkapodstawowych ścieżek działania: własne badania naukowe,dydaktyka, wystąpienia i prezentacje, udział w wykładach izajęciach specjalistycznych, udział w konferencjach orazwszelkie zajęcia dodatkowe. Jeżeli chodzi o uczestnictwo wwykładach, to szczególnej satysfakcji dostarczyła mi możliwośćkontynuowania studiów filologicznych z zakresu literaturyamerykańskiej. Wciąż z wielkim sentymentem wracam zresztądo utworów mojego ulubionego poety – Roberta Frosta.Bardzo ciekawie jest rozwiązana w takim stypendium sprawakonferencji. Istnieje mianowicie odrębna, całkiem sporapula, przeznaczona wyłącznie na ten cel. Dzięki temu,mogłem w czasie zaledwie dwóch lat odwiedzić Hawaje,Alaskę, Australię, Japonię, Chiny i Grecję. Większość z tychwizyt wiązała się z krótkimi, kilkutygodniowymi stażami nau-kowymi, podczas których miałem miły obowiązek prezen-towania idei europejskich programów badawczych. Takiewyjazdy, poza aspektem turystycznym, to także nieocenionekontakty i nowe znajomości. Na przykład po prezentacji wSydney zostałem zaproszony przez prof. Mahesha Raisin-ghaniego z Uniwersytetu Teksańskiego, do napisania roz-działu do podręcznika, którego miał być redaktorem.Podręcznik Handbook of Research on Global InformationTechnology Management in the Digital Economy właśnie nie-dawno się ukazał, a został wydany przez prestiżowe wy-dawnictwo Idea Group. Jak wspomniałem, jednym z podstawowych obowiązkówstypendysty jest popularyzacja Europejskiego Obszaru Ba-dawczego (European Research Area), a zasadniczym celemtakiej aktywności jest przygotowywanie gruntu pod przyszłerozszerzenie współpracy europejskiej o aspekt transatlan-

tycki. Stypendysta jest tu prawdziwym ambasadorem nau-kowym Unii Europejskiej i tak to jest zresztą zapisane wumowie z Brukselą. Jak się okazało, tematyka europejska cie-szyła się w Stanach bardzo dużym powodzeniem. Tym bar-dziej że Komisja Europejska już w tej chwili ma programy(np. Marie Curie Incoming International Fellowships),umożliwiające ściąganie na Stary Kontynent najlepszych nau-kowców zza oceanu. Z prezentacji, które szczególnie za-padły mi w pamięć, warto może wymienić wystąpienie nadorocznej konwencji AITP (Association of Information Tech-nology Professionals), potężnej i wpływowej organizacji in-formatycznej, założonej w 1951 r. i liczącej ponad 6 tys.członków w USA i Kanadzie.I wreszcie tzw. zajęcia dodatkowe (extracurricular activities),pojęcie bardzo szerokie, a obejmujące udział w życiu tam-tejszej społeczności, nie tylko akademickiej. Jest tu zatemmiejsce na aktywność kulturalną (udział w koncertach, wy-stawach, happeningach), aktywność czysto towarzyską (przy-jęcia, uroczystości, wycieczki), a nawet aktywność sportową.Jedną z form takiej aktywności był też udział w tzw. wyda-rzeniach specjalnych (special events), organizowanych przezBoise State University. Dzięki temu byłem na kilku znako-mitych wykładach, m.in. prof. Josepha Stiglitza, laureata Na-grody Nobla z ekonomii w 2001 r. Bardzo zależało mi natym wykładzie, gdyż omawiany obszar wchodził w zakresmojego projektu. Profesor Stiglitz otrzymał bowiem Nobla,wspólnie z G. Akerlofem i M. Spence'em, za analizę ryn-ków cechujących się asymetrią informacji. Nawiasem mó-wiąc, jego poglądy na hipotezę rynku efektywnego zostałybyu nas uznane za mocno kontrowersyjne. Innym takim wy-darzeniem było wystąpienie Ala Gore’a, na mocno już spo-pularyzowany, i również nagrodzony Noblem, tematglobalnego ocieplenia. Pomijając samą tematykę, wydaje się,że gdyby Gore zdecydowałby się wystartować w wyściguprezydenckim, miałby nominację w kieszeni. Niewiarygodnawręcz charyzma! To już nie ten sam zagubiony wiceprezy-dent, pozostający przez osiem lat w cieniu wielkiego „cza-rodzieja i zaklinacza tłumów” – Billa Clintona. Warto turównież wspomnieć wystąpienie bardzo wpływowego przy-wódcy afroamerykańskiego Jesse Jacksona.

Czy miał Pan możliwość zwiedzania Stanów?

Oczywiście, że tak. Zresztą, właśnie tego typu aktywnośćbyła wręcz oczekiwana przez fundatorów stypendium z Bru-kseli. Jednym z podstawowych celów tego grantu była jaknajszybsza i najskuteczniejsza adaptacja stypendysty do wa-runków życia w danym kraju i w miarę pełna integracja ztamtejszą społecznością. Po poprzednim dłuższym pobycie w Stanach zostało miO

KN

ON

WIA

T

56

Portal nr 1 (1) 2008

Opera w Sidney

M a r i e C u r i e d l a p r o f e s o r a J a c k a U n o l d a

Chiński Mur

Page 30: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

nie wyglądającymi i ślicznie śpiewającymi dziewczynkami zzespołu wokalno-tanecznego o tej właśnie nazwie). Praca zobydwoma chórami dostarczyła mi mnóstwo satysfakcji iprzyjemności, ale także przyniosła wiele nowych doświad-czeń, a ja sama czułam się dumna, mogąc prowadzić próbyz tak znakomitymi zespołami. Z kolei chórzyści „Ars Can-tandi” byli zachwyceni swoim nowym dyrygentem – jegopracą, talentem i umiejętnościami. Z wypiekami na twarzachzdawali potem relacje z prób, zapewniając, że bardzo sięstarali, żeby dobrze wypaść i jak najwięcej się nauczyć. Powymianie chórów nastąpiła wymiana spostrzeżeń, doświad-czeń i wzajemnych uwag, ale także „cennych, chórmist-rzowskich zdobyczy”, czyli ciekawych nagrań muzykichóralnej i unikatowych partytur.

Tak to już jest świat chóralistyki ułożony, że dyrygenci sięwymieniają, a chórzyści szukają (i znajdują!) okazji do inte-gracji. Po wieczorku zapoznawczym było więc wspólnezwiedzanie Lwowa, „walentynki” i dyskoteka, a w ,,zieloną”noc – arie i duety operetkowe w wykonaniu rodzimych ar-tystów w przepięknym gmachu Opery Lwowskiej. Prawdzi-wie muzyczna puenta prawdziwie muzycznych warsztatów!Nic dodać, nic ująć!Wyjazd udał się fantastycznie, był niezwykle intensywny i

pełen wrażeń. Chyba nikt z chóru nie przypuszczał, że możesię tyle wydarzyć w ciągu siedmiu dni. Stało się tak z pew-nością za sprawą Vassyla Chuchmana, jego żony Adriany ichórzystów „Boyanu”, którzy tak fantastycznie zorganizowalinam pobyt we Lwowie. Ich gościnność i serdeczność (i po-mysłowość!) przerosły nasze oczekiwania. Był czas ,,Ars Cantand” we Lwowie, a teraz czas na ,,Boyan”we Wrocławiu! Zapraszamy i czekamy tu na Was!

Wyjazd nie udałby się także bez pomocy kilku innych osób.Serdecznie dziękuję naszemu basowi Krzysztofowi Trzasceza umożliwienie kontaktu z Vassylem i jego zespołem, Za-rządowi ,,Ars Cantandi” za wsparcie i współorganizację, aletakże Wam kochani chórzyści za wspaniałe przeżycia i nie-zwykłą przygodę.

Szczególne podziękowania w imieniu swoim i całego ze-społu „Ars Cantandi” pragnę złożyć naszym szanownymmecenasom – władzom uczelni, a zwłaszcza Jego Magni-ficencji Rektorowi Bogusławowi Fiedorowi za opiekę fi-nansową w realizacji przedsięwzięcia.

Istniejący już od 60 lat chór „Boyan” jest jednym z naj-bardziej znanych zespołów na Ukrainie, biorącym udziałw wielu różnych wydarzeniach artystycznych zarówno w kraju, jak i poza jego granicami, m.in. w Hiszpanii,Grecji, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii oraz USA. Zespół jest laureatem wielu ukraińskich i międzynarodowych kon-kursów chóralnych. Chór „Boyan” słynie z wykonawstwaukraińskiej muzyki ludowej, ale posiada także szeroki repertuar utworów muzyki klasycznej. Wielu jego człon-ków to pracownicy firmy telekomunikacyjnej, spra-wującej mecenat nad zespołem, ale są to także studenci,nauczyciele, doktorzy i inżynierowie, których łączywspólna pasja – śpiewanie.

Vassyl Chuchman, dyrektor artystyczny i dyrygent (od 2003 r.) ukraińskiego chóru „Boyan” im. Ewgiena Wachniaka.Pod jego dyrekcją chór odnosi sukcesy, koncertując na Ukrai-nie oraz poza jej granicami, zdobywa prestiżowe nagrody na międzynarodowych muzycznych festiwalach. VassylChuchman jest także jednym z organizatorów ChristmasFestival „Velyka Kolyada”, współpracuje z różnymi wokal-nymi grupami.

Relacja Vassyla Chuchmanna:„Ars Can-tan-di, Ars Can-tan-di…!!!”Kiedy poznajemy innego Człowieka – poznajemy inną Pla-netę, która jest jedyną i niepowtarzalną w całym Świecie;gdy poznajemy zespół artystyczny – od razu powstaje przednami cała Galaktyka. 9 lutego 2008 r. miłośnicy śpiewu chó-ralnego we Lwowie mieli szczęście wypełnić odkrycie nowejGalaktyki, której imię „Ars Cantandi”.Chór wrocławskiej uczelni z wielkim sukcesem wystąpił na IX Festiwalu „Wełyka Koliada” („Wielka Kolęda”), którycorocznie odbywa się w cerkwi Świętej Eucharystii we Lwo-wie. Publiczność bardzo ciepło przyjmowała kolędy polskieoraz różnych narodów świata, a kolędy ukraińskie, w do-skonałym wykonaniu gości z Polski, wywoływały prawdziwąburzę oklasków, więc niektóre utwory chórzyści musieli śpiewać na „bis”. Młody zespół „Ars Cantandi”, który roz-począł swoją działalność artystyczną w grudniu 2004 r., ma już poważne nagrody na konkursach chóralnych i jestznany w Polsce, w Czechach, a teraz i na Ukrainie. Chórprowadzi młoda, bardzo utalentowana dyrygentka paniAnna Grabowska-Borys. Pani Ania jest laureatką Międzyna-rodowego Turnieju Dyrygentury Chóralnej, teraz studiuje dyrygenturę symfoniczną, a także jest słuchaczką podyplo-mowych studiów muzycznych. Można sobie tylko wyo-brazić, ile potrzeba energii, entuzjazmu, zdolności zawodowych i pracy – dyrygenta i każdego członka zespołu– aby w tak krótkim czasie osiągnąć tak świetny poziom.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

59

Wspomnienia dyrygentki − Anny Grabowskiej-Borys

W yjazd do Lwowa byłwspaniałym wydarze-niem w życiu chóru

„Ars Cantandi”. Stało się tak zasprawą magii samego miasta, jego at-mosfery, ale przede wszystkim dziękiludziom, których tam poznaliśmy…

W sobotę 9 lutego 2008 r. o godzi-nie 6 rano znaleźliśmy się wszyscy

na pięknym dworcu kolejowym we Lwowie, ale chyba nikttak do końca nie był w stanie go podziwiać po 15 godzinachpodróży i nieprzespanej nocy. Czekaliśmy na dyrygenta„tamtego nieznanego” chóru, który miał po nas przyjechaći odwieźć do hotelu. Pojawił się przed umówionym czasem,dzięki czemu wszystko poszło sprawniej, niż przypuszcza-liśmy. Pierwsze wrażenie ze spotkania z Vassylem Chuch-manem? Przesympatyczny, serdeczny, energiczny i…wyspany (pozazdrościć!).

O godzinie 8 „Ars Cantandi” smacznie spał już w pokojachhotelowych z wyjątkiem jednej osoby (emocje? adrenalinaprzed nadchodzącym występem?), ale stan błogości nie trwałzbyt długo, bo śniadanie o 10, a zaraz potem próba… trudna

i wymagająca (praca z niewyspanymchórzystą przypomina walkę z wiatra-kami). Trzeba wtedy wyjąć asa z rękawa,zrobić superrozśpiewanie i powyciągać –nie wiadomo skąd – ukryte (i zdecydo-wanie śpiące) w zespole pokłady energii.

Koncert wyszedł świetnie, a publicznośćnas zaskoczyła… owacją na stojąco.Nareszcie można było nieco odsapnąć!

Wszystkie kolejne wydarzenia, jakie na-stąpiły tego dnia i w nadchodzącym ty-godniu, przeszły nasze oczekiwania, a toza sprawą chóru „Boyan” i jego dyry-genta Vassyla Chuchmana. Najpierw po-witanie …. śpiewane (ależ oni majągłosy!), potem spotkanie w domu kul-tury. „Boyan” nas pięknie ugościł. Ofi-

cjalne podziękowania, pamiątki… a potem już tylko tanieci śpiew. W niedzielę kolejnego dnia „spadł nam z nieba” przewod-nik, który pięknie mówił po polsku i pokazał najciekawsze inajważniejsze miejsca Lwowa. Cerkiew Ormiańska robi nie-samowite wrażenie. Kilka dni później zwiedzaliśmy Cmen-tarz Lwowski. Tutaj wrażenia trudno jest ująć w słowa, ale tojuż zupełnie inna historia, o której napiszą sami chórzyści.

Poniedziałek, wtorek i środa przeznaczono na warsztaty.Przez trzy dni chór pracował intensywnie, w godzinach 10-21 z przerwami jedynie na posiłki, rozczytując trudne iambitne utwory z repertuaru konkursowego na „LegnicaCantat 39” (na tym turnieju nasz chór ,,Ars Cantandi” zająłdrugie miejsce w kategorii chórów akademickich). Wszystkoodbyło się zgodnie z założonym planem mimo jednej – zu-pełnie niezauważalnej, bo chwilowej – zmiany… dyrygenta!A to dzięki pomysłowości Vassyla, który zaproponował miwymianę: „Ars Cantandi” za „Boyan” na dwie próby. Ha!To była propozycja nie do odrzucenia! Szybko ustaliliśmyrepertuar: ja z „Boyanem” na polską, ludową nutę – Vassylz „AC” po ukraińsku w duchu prawosławnym i także ludo-wym (a tylko przypomnę w tym miejscu o naszej międzydy-rygenckiej telepatii w związku z „Oj dub, duba!”, o czymwe „Wspomnieniach” naszego przyjaciela z Ukrainy). Wtrakcie dalszej pracy wynikła jeszcze propozycja poprowa-dzenia prób z „Czerewiczkami” ( „Trzewiczkami”, czyli ślicz-

OK

NO

NA

ŚW

IAT

58

Portal nr 1 (1) 2008

Lwowskie remin i s cenc jeA r s C a n t a n d i

Page 31: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

i musieliśmy się pożegnać ze wspaniałymi poznanymi ludźmi, z pięknym ukraińskim miastem. Łezka kręciła się woku, głos się załamywał... Jednak zostały wspomnienia. I jaciągle jeszcze częścią siebie jestem we Lwowie...

Pikardyjska tercja „Chcesz szczęśliwym być?” Serce się z dala trudzi Szuka cię w dali znów O miasto beztroskich ludzi Rozśpiewanych pogodnych słów Przed ratuszową bramą Siedzą kamienne lwy Wiedzą, że zawsze tak samo Marzy młodość i kwitną bzy Z zielonych drzew Płynie ten śpiew Jeśli młodym być Jedź do Lwowa Wszędzie jest dosyć Wiosennej okazji Do uśmiechu, do łez Do bezsennej fantazji Tyle jest gwiazd Tyle jest miast Wszędzie dobrze i źle, po połowie Idź w świat gdzie chcesz Rób co umiesz, Jeśli młodym być To we Lwowie

Muzyka gra Żal w sercu łka Lata płyną I srebrzy się głowa Coraz już mniej Tej bezcennej okazji Do uśmiechu, do łez Do bezsennej fantazji Tyle jest gwiazd Tyle jest miast Wszędzie znajdą cię piosnki tej słowa Idź w świat gdzie chcesz Rób co umiesz, Chcesz szczęśliwym być Wróć do Lwowa

Agata Obara (sopran) Najbardziej poruszającym momentem naszego pobytu weLwowie była wizyta na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Nikt znas chyba nie przypuszczał, jakie emocje będą towarzyszyćzwiedzaniu tego miejsca, bo tak naprawdę niewiele wie-dzieliśmy o tym, co wydarzyło się we Lwowie w listopadzie1918 roku. Ale po kolei. Cmentarz Orląt Lwowskich przylegabezpośrednio do Cmentarza Łyczakowskiego, tak więc mie-liśmy okazję zwiedzić i tę nekropolię. Duże wrażenie robiątu monumentalne pomniki nagrobne, niektóre zaskakującokiczowate, ale zdarzają się prawdziwe dzieła sztuki. Odwie-dziliśmy mogiły kilku znanych Polaków, choć nie do wszyst-kich udało nam się dotrzeć, bo cmentarz jest naprawdęrozległy . Na Cmentarzu Łyczakowskim spoczywa m.in.

Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Seweryn Goszczyń-ski, Władysław Bełza i Julian Ordon. Następnie skierowa-liśmy się w stronę Polskiego Cmentarza Wojskowego, czyliCmentarza Orląt Lwowskich. Pierwsze wrażenie… przygnę-biające. Zobaczyliśmy długie rzędy prostych, białych krzyży,górujący nad nimi łuk triumfalny i katakumby. Wszystko zbiałego kamienia, bardzo dostojne. Byliśmy jedyną grupąodwiedzającą to miejsce, oprócz nas nie było tam nikogo.Hm, tak się nam tylko wydawało! Po kilku minutach błąka-nia się pomiędzy nagrobkami zauważyliśmy wyłaniającą sięzza kaplicy postać. Był to przewodnik... i to ten sam, któryparę dni wcześniej oprowadzał nas po głównych zabytkachLwowa. Okazało się, że Cmentarzem Orląt Lwowskich odwielu lat opiekuje się społecznie jako członek TowarzystwaOpieki nad Grobami Wojskowymi. Bardzo ucieszył się nanasz widok, a my chyba jeszcze bardziej, ponieważ zapro-ponował, że oprowadzi nas po cmentarzu i opowie o histo-rii tego miejsca. Na cmentarzu pochowanych jest prawie3000 obrońców Lwowa poległych w latach 1918-1920, wczasie walk o Lwów przeciw stronie ukraińskiej, ale też wciągu kolejnych miesięcy, kiedy miasto nadal było okrążone.Większość spoczywających tu żołnierzy to szesnasto-, sie-demnastolatkowie, a najmłodszy to dziesięciolatek.... Histo-rie opowiadane o tych ludziach przez naszego przewodnikanie pozostawiały wątpliwości co do ich bohaterstwa. Nie-stety wielu z nich pozostało nieznanych. Co nas zaskoczyło– to właśnie stąd w 1925 r. prochy jednego z „Orląt” prze-niesiono do Warszawy i złożono w Grobie NieznanegoŻołnierza. Oprócz mogił polskich żołnierzy są tam też po-mniki lotników amerykańskich i piechurów francuskich, któ-rzy wspierali Polaków w walkach o niepodległość. Po IIwojnie światowej władza sowiecka doprowadziła to miejscedo ruiny. Na teren cmentarza wjechały spychacze, zrównałygroby z ziemią i zburzyły kolumnadę otaczającą łuk trium-falny. Sam łuk jednak ocalał, choć dobrze widoczne są na nimuszczerbki i ślady po ciężkim sprzęcie. Niewiarygodne, że naczęści cmentarza urządzono zakład kamieniarski, a pozostałyteren służył jako śmietnisko. Dopiero w 1989 r. polska firma„Energopol” rozpoczęła renowację, w czym pomagało lwow-skie Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi. Obec-nie cmentarz jest pięknie zrekonstruowany, nie wszystkojednak poszło po myśli Polaków. Strona ukraińska miała za-strzeżenia do brzmienia napisów na tablicach oraz nie ze-zwoliła na umieszczenie pod łukiem triumfalnym rzeźbdwóch lwów z patriotycznymi napisami. Cieszy jednak fakt, żepo ociepleniu stosunków polsko-ukraińskich udało sięosiągnąć kompromis i w 2005 r. Cmentarz Orląt Lwowskichponownie otwarto. Po wysłuchaniu niezwykle ciekawychopowieści przewodnika z chęcią zostawiliśmy datki na opiekęnad cmentarzem oraz wpisaliśmy się do Księgi Gości. Była towizyta bardzo kształcąca i wzruszająca. Jeszcze przez długiczas po opuszczeniu cmentarza pozostawaliśmy pod jego sil-nym wrażeniem, i właściwie nadal pozostajemy....

OK

NO

NA

ŚW

IAT

61

Świeżość i wielobarwnośćmłodych głosów zainspiro-wanych tajemniczą magiądyrygentki wzburzają caływir pozytywnych emocji,co nie pozostawia żadnejszansy na obojętność. Jesttylko jedno słowo, aby wy-razić to przeżycie –BRAVO!Śmiało można powie-dzieć, że Festiwal „WełykaKoliada” w tym roku byłbardzo udany. W ciągumiesiąca wzięło w nimudział 58 różnych ze-społów: chóralnych, in-strumentalnych, wokalno-instrumentalnych, teatralnych iludowych. Spodziewamy się, że w następnym X Jubileuszo-wym Festiwalu zobaczymy i usłyszymy jeszcze więcej cie-kawych występów, a naszych gości z Wrocławia zapraszamyna koncert galowy, w którym zawsze uczestniczą najlepszezespoły.

Poza udziałem w Festiwalu chórzyści z Wrocławia mieli to-warzyskie spotkanie z chórem „Boyan” Domu Kultury Pra-cowników Telekomunikacji lwowskiej filii „Ukrtelekom”.Spotkania zespołów artystycznych zawsze inicjują przyjaznerelacje między ludźmi, dają możliwość bezpośredniego poz-nania innej tradycji, kultury i sposobu życia. Chórzyści „Bo-yanu” postarali się pokazać swoim gościom Lwów – miasto,które ma bardzo bogatą, wspólną, ukraińsko-polską historię,a także swoje ciekawe tradycje. Studenci to naród ciekawyi kreatywny, z przyjemnością więc zwiedzali i stare zabytki,i ... dyskoteki, będące częścią współczesnej kultury.Najciekawsze były spontanicznie zorganizowane warsztatychóralne. Warsztaty były jednym z punktów pobytu „ArsCantandi” we Lwowie , ale nadano im nową formę. Dyry-gentka z polski prowadziła próby nie tylko ze swoimi pod-opiecznymi, pani Ania „dostała gratis do obsługi” jeszczedwa zespoły: chór „Boyan” i dziecięcy zespół wokalno-ta-neczny „Wesołe trzewiczki”. Chórzyści obu zespołów i ichdyrygent bardzo dużo skorzystali z systemu rozśpiewania,który praktykuje pani Ania, a także wnieśli do swojego re-pertuaru kilka ciekawych utworów polskich. Również dyry-gent „Boyanu” i „Wesołych trzewiczków” miał przyjemnośćprowadzić próby z „Ars Cantandi”. I okazało się, że jeden zdwóch zaproponowanych do prób z „Ars Cantandi” utwo-rów ukraińskich, ludowy utwór „Oj dub, duba”, był już za-planowany wcześniej! Zbieg okoliczności? Jak powiedziałaKatrusia, jedna z chórzystek „Ars Cantandi”: „między dyry-

gentami jest jakaś telepa-tia”. Coś w tym jest. Prze-cież muzyka to językuniwersalny i przedewszystkim emocjonalny.Bardzo często mówimy tesame rzeczy, ale w innysposób i ten każdy nowysposób dodaje pełności iwzbogaca ten język.Wszyscy uczestnicy spot-kania mamy nadzieję, żewkrótce orbity naszychGalaktyk ponownie sięzbliżą. Istnieje bowiem wnas potrzeba wymyślanianowych sposobów dziele-

nia się naszymi radościami z ludźmi. Na tym też polega życie artystyczne – musimy twórczo ubarwiać naszą, częstoszarą codzienność.

Wspomnienia chórzystów (wybrane fragmenty)

Łukasz Betlewicz (baryton) Tym razem ,, Ars Cantandi” powiało na wschód, dzięki bez-cennym kontaktom z ukraińskim chórem ,,Boyan”. Warsz-taty odbyły się w dniach 8-17 lutego 2008 r. Po długiejpodróży byliśmy niezwykle ciepło powitani przez ukraiń-skich śpiewaków, a współpraca z nimi dała nam inne spoj-rzenie na muzykę. W trakcie pobytu „ugryźliśmy” trochęukraińskiej kultury i historii, zwiedzając Lwów pod opiekąwspaniałego przewodnika oraz spędzając miło czas w re-stauracjach i klubach. W tak sympatycznej atmosferze czaspłynął szybko, a chciałoby się jeszcze więcej i więcej. Pod-sumowując, nasz wyjazd okazał się bardzo udany. Osiągnę-liśmy jeden z najważniejszych celów, jakim była integracjachóru, zwłaszcza nowo przyjętych osób, a dodatkowo wzbo-gaciliśmy swój warsztat i nawiązaliśmy wspaniałe relacje z ukraińskimi przyjaciółmi.

Marta Charuba (sopran)8 lutego wyjechaliśmy z Wrocławia z pieśnią na ustach,podekscytowani i ciekawi wrażeń. We Lwowie powitał nasVassyl Chuchman, niezwykły człowiek, który zajmował sięnami od pierwszych godzin wizyty. Mieliśmy zaszczyt wy-stąpić w cerkwi Świętej Eucharystii przed wspaniałą pub-licznością. Program pobytu obejmował także zwiedzaniemiasta, trzy dni warsztatów oraz zajęcia „kulturalno-oświa-towe” czyli udział: w spektaklu lwowskiej opery, w kon-cercie jazzowym, w walentynkowym „Red Party”, w dyskotekowych zabawach. Niestety nadeszła smutna chwila

OK

NO

NA

ŚW

IAT

60

Portal nr 1 (1) 2008

A r s C a n t a n d i

Page 32: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

tedrze Controllingu, kierowanej przez prof. Andrzeja Karda-sza, wiele się robi w dziedzinie popularyzowania integracjieuropejskiej wśród młodych ludzi i organizuje akcje skiero-wane do naszych sąsiadów. Nic więc dziwnego, że jakoosoba zainteresowana zapragnęłam się znaleźć w strefie jejoddziaływania. W reakcji na nasze rosnące zainteresowanie studiami w Pra-dze prof. Andrzej Kardasz zaprosił sympatyków Katedry Con-trollingu do udziału w misji promującej studia na naszejuczelni wśród czeskich studentów. Żarliwe dyskusje w gru-pie doprowadziły do podjęcia wspólnej decyzji o wyjeździe,jego celach i programie. Zostały rozdzielone zadania, po-dzieliliśmy się na zespoły, które przez szereg dni przygoto-wywały prezentacje na okoliczność ,,występów” w Pradze.Dodatkową mobilizacją była możliwość konfrontacji ze stu-dentami z Miśni. Wizytę zaplanowano w terminie między-narodowego seminarium w Pradze. Nasz wyjazd do Pragi i Most z „misją specjalną” odbył się wdniach 7-8 kwietnia 2008 roku. Wspólnie z inicjatorem tejakcji prof. Andrzejem Kardaszem pojechali studenci Wy-działu Zarządzania, Informatyki i Finansów. Byli to zarównoseminarzyści Katedry Controllingu, jak i studenci lat młod-szych zainteresowani współpracą z tą katedrą. Reprezen-tantami uczelni byli: Alina Garyga, Mateusz Haber, JuliaHalikowska, Agnieszka Jakubowska, Marta Kowalska, AdrianMajtyka, Justyna Mełnicka, Marta Ochal i Agata Pezda.Uczestnikiem projektu był także zaprzyjaźniony z nami ko-lega, student Politechniki Wrocławskiej, Roman Rokowski.Jego obecność świadczyła o tym, że akcje mające na celuzacieśnianie więzów wśród młodych Europejczyków są kie-rowane nie tylko do studentów Uniwersytetu Ekonomicz-nego, że są one znane szerzej we Wrocławiu. Romaninteresuje się naszą uczelnią i chciałby do swojego toku stu-diowania włączyć przedmioty, które są tylko jej domeną.Sympatykami Wydziału ZIF, którzy włączyli się do akcji, byłodwoje Czechów: Tomas Martykan i Barbara Benesova, stu-denci partnerskiej uczelni, studiujący na naszym uniwersy-tecie w ramach programu Erasmus. Po zimowym semestrzezdecydowali się przedłużyć do pełnego roku akademickiegostudia wcześniej zaplanowane tylko na jeden semestr. Wartoteż nadmienić, że inne uczestniczki: Justyna Mełnicka iMarta Kowalska, już studiowały w semestrze zimowym rokuakademickiego 2007/2008 w partnerskiej uczelni praskiej,korzystając właśnie z udziału w programie Erasmus.Budowanie przez studentów naszej uczelni mostów międzydwoma europejskimi miastami: Pragą i Wrocławiem, za-częło się wcześniej i zaowocowało pomysłami na dalsze za-cieśnianie więzów. Realizacją postanowień o wymianachpartnerskich1 była ubiegłoroczna wizyta w partnerskiejWyższej Szkole Finansów i Administracji w Pradze. Pomysłakcji był wspólną inicjatywą jej uczestników. Pięć godzinjazdy samochodem i byliśmy w Pradze. Stolica Czech powi-

tała nas strugami deszczu. Po żmudnym szukaniu miejscaparkingowego rozgościliśmy się w czeskim akademiku. Mie-liśmy wielką ochotę na odpoczynek w przytulnie urządzo-nych pokoikach, ale musieliśmy jeszcze dotrzeć do głównejsiedziby praskiej uczelni. I wtedy odkryliśmy, że nasz aka-demik ma jednak wadę – był w dość dużej odległości oduczelni, a natrafiliśmy na poranny szczyt! Dzięki naszemuProfesorowi ten problem pokonaliśmy szybko i sprawnie.

Jednym z głównych celów naszego pobytu w Pradze byłudział w międzynarodowym seminarium, którego uczestni-kami byli studenci z Niemiec, Czech i Polski. Do nas na-leżało przedstawienie walorów Dolnego Śląska, naszejuczelni macierzystej, a przede wszystkim przekonaniesłuchaczy o atrakcyjności studiowania we Wrocławiu. Adre-satem naszych wystąpień byli oczywiście studenci czescy.Prezentacje rozpoczęli przedstawiciele uczelni z Miśni. Ichwystąpienia dotyczyły historycznych związków Saksonii zCzechami (Bohemia). Górnolotny charakter wypowiedzi niewywołał emocji u grupy docelowej. Natomiast nasze kon-kretne wystąpienia, trafniej adresowane, wywołały nieskry-wane zainteresowanie Czechów.Wbrew „służbowym” uśmiechom, które widniały na naszychtwarzach, każdy przeżywał swój mały, osobisty dramat. Nieprzypuszczaliśmy, że wystąpienie w języku angielskim przedgrupą rówieśników z innych krajów będzie dla nas aż takstresujące. A przecież każdy z nas miał swoją kwestię bar-dzo dobrze opanowaną. Nigdy nie zapomnę skupienia wi-docznego na tych kilkudziesięciu zwróconych ku mnietwarzach, kiedy zaczęłam opowiadać o naszym Uniwersy-tecie, i tego wrażenia „oni mnie naprawdę słuchają i rozu-mieją!” Wesołą miną starałam się pokryć swojezdenerwowanie. Jednak po skończeniu wypowiedzi, byłamdumna, chyba tak jak każdy z nas, że pokonałam tremę, amoje debiutanckie publiczne wystąpienie odebrano pozy-tywnie. Słowa pochwały pani Jitki Koubovej, czeskiego ko-ordynatora programu Erasmus, oraz profesora Kardasza były

63

Agnieszka Jakubowska studentka II roku Wydziału Zarządzania, Informatyki i Finansów

Wdniach 7 i 8 kwietnia 2008 r. grupa studentówWydziału Zarządzania, Informatyki i Finansówpod opieką prof. Andrzeja Kardasza promowała

studia na naszej uczelni wśród czeskich studentów WyższejSzkoły Finansów i Administracji. Przygotowania do wyjazdu,pobyt w partnerskiej uczelni oraz doświadczenia zdobytepodczas podróży skłoniły mnie do podzielenia się po-niższymi refleksjami.

Międzynarodowa wymiana studentów prowadzona przezuczelnię przyciąga do niej ambitnych studentów. Młodyczłowiek pragnie poszerzać swoje horyzonty myślowe,uczestniczyć w doświadczeniach innych kultur, poznawaćje – a wszystko po to, aby umieć korzystać z „Europy bezgranic”. Epoka globalizacji wymaga umiejętności pracy wmiędzynarodowych zespołach, co wymusza poszanowanieodmienności, a najlepszą drogą do ich poznania i zrozu-mienia innych jest bezpośrednie obcowanie z nimi.Dla studentów ważna jest taka internacjonalizacja uczelniwyższej, której istotnym wyznacznikiem jest umożliwianieim udziału w europejskim dziedzictwie kulturowym, a takżewspółtworzeniu nowej postaci Europy. Uczelnia, która ofe-ruje to młodym ludziom, przyciąga ich do siebie bardziej niżinne szkoły wyższe. Należy jednak zauważyć, że aktywnośćw tym zakresie nie może być dziełem tylko władz uczelni inauczycieli akademickich, ważną rolę mają do odegraniatakże sami studenci. To właśnie na ich barkach spoczywaobowiązek wypełnienia żywą treścią – najróżniejszymi do-konaniami – postanowień zawieranych umów o partnerstwiemiędzyuczelnianym. Wszystko to wpływa na sposób jej po-strzegania uczelni przez innych. Na markę uczelni i jej wi-zerunek oddziałuje zarówno pozytywne, jak i negatywnezachowanie jej studentów. W interesie naszym – studentówUniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu – jest więc jaknajlepsze zaprezentowanie się w świecie.Dlatego dla ambitnych studentów tak ważne jest, aby wokresie studiów mieć możliwość pokazania się przed tymi,którzy są twórcami opinii o nas i o naszej uczelni. My, całaspołeczność studencka, jesteśmy spragnieni takich zadań.Chcemy być wrzucani „na głębokie wody”, zanim spodopiekuńczych skrzydeł uczelni wyruszymy w nasze przyszłeżycie zawodowe. Chcemy ponosić odpowiedzialność za to,jak jest postrzegana nasza Alma Mater. Przyszliśmy tu stu-

diować właśnie po to, by realizować nasze najgłębiej skrywane ambicje i sprawdzić się w ekstremalnych intelek-tualnych sytuacjach.Impulsem do zainteresowania się studentów tym, jak są po-strzegani przez społeczność europejską i w jaki sposób mogąbyć współtwórcami pozycji swojej uczelni, jest program Eras-mus. Jako ważny czynnik mobilności studentów wzbudzacoraz większe emocje wśród młodych ludzi, którzy w trak-cie swoich studiów zaczynają dostrzegać potrzebę dłuższegopobytu w innej europejskiej uczelni. Udział w programieErasmus przynosi same korzyści. Moim zdaniem najcenniej-szymi z nich są: wrażenia i doświadczenia nabywane pod-czas kilkumiesięcznego studiowania w innym kraju,wzbogacające nas wspomnienia, zawarte przyjaźnie,trwające także po zakończeniu studiów, kompetencje języ-kowe – każdy uczestnik Erasmusa polepsza swoją umiejęt-ność posługiwania się obcymi językami, poznawanie kulturynaszych bliższych lub dalszych sąsiadów, jej zawiłości, któ-rych nie byłoby nam dane zgłębić podczas kilkudniowegopobytu turystycznego, a tym bardziej zarobkowego.Wśród studentów Uniwersytetu Ekonomicznego weWrocławiu zauważa się także coraz większe zainteresowaniepodejmowaniem studiów na uczelniach zagranicznych.Można to uznać za przejaw naszej studenckiej dojrzałoścido korzystania z dobrodziejstw europejskiego obszaru szkol-nictwa wyższego. Jednakże warunkiem spełnienia się na-szych oczekiwań i aspiracji jest zapewnienie parytetuwymiany studentów. Rosnącemu zainteresowaniu studen-tów polskich studiowaniem na uczelniach partnerskich po-winien towarzyszyć taki sam odzew ze strony naszychpartnerów, a więc zgodnie z pierwszą zasadą dynamiki, na-tychmiastową odpowiedzią na „akcję” musi być „reakcja”.Ciągle jednak tak nie jest. Niezbędne jest pobudzenie wszel-kimi sposobami drugiej strony, aby chciała skorzystać z na-szej oferty dydaktycznej. Uczymy się marketingu i wiemy, że zainteresowanie uczel-nią partnerską są w stanie skuteczniej wzbudzić jej studenciniż oficjalni przedstawiciele, ich opinia bowiem trafi do ró-wieśników szybciej i łatwiej niż namowy rodziców czy nau-czycieli. Utrwalanie stworzonych podwalin partnerstwamiędzyuczelnianego i intensyfikacja kontaktów to też zada-nia studentów. W tym dziele potrzebujemy jednak wsparciai odpowiedniego nami pokierowania. Ono jest też elemen-tem naszej edukacji.Wśród bliskich mi osób z Wydziału Zarządzania, Informa-tyki i Finansów panuje przeświadczenie, że to właśnie w Ka-

OK

NO

NA

ŚW

IAT

62

Po d r ó ż e p o d E g i d ą E r a s m u s a k s z t a ł c ą l e p i e j

Profesor Andrzej Kardasz jak zwykle ma wszystko, nawet nas, podciągłą kontrolą

1 A. Pezda, Wspólny krok ku europrzedsiębiorczości, „Nasza Akademia” 2007 nr ¾ (37/38), s. 71-73.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

Portal nr 1 (1) 2008

Page 33: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Starych Mistrzów. Zachwycił nas także odbudowany z ruinjeden z najbardziej znanych zabytków protestanckiej archi-tektury sakralnej kościół Frauenkirche, uznawany za symbolpojednania. Oglądaliśmy także Semperoper, wspaniałą bu-dowlę wzniesioną w stylu włoskiego renesansu. Na długopozostanę pod wrażeniem piękna tego miasta, położonegojeszcze bliżej Wrocławia niż Praga.

Skończyła się nasza wiosenna eskapada. Jednak czy wraz z po-wrotem do Wrocławia możemy powiedzieć, że „koniec wień-czy dzieło”? Oczywiście, że nie! Skutki tego wyjazdu będziemyodczuwali jeszcze przez długi okres. Niektóre z nich będą nam towarzyszyły nawet do końca życia. A o czym mowa?Jednym z największych pozytywnych efektów jest nowa ja-kość naszej wiary w siebie – w każdym z nas w ciągu tych

dwóch dni nastąpił ogromny wzrost poczucia własnej war-tości. Możliwość publicznego wystąpienia przed międzyna-rodowym gremium sprawiła, że z mniejszym stresembędziemy podchodzić do różnego rodzaju wystąpień i pre-zentacji, co w naszym przyszłym życiu zawodowym jest bar-dzo ważną i poszukiwaną umiejętnością. Kolejnympozytywnym efektem jest jeszcze silniejsze uświadomieniesobie, jak bardzo ważną umiejętnością jest sprawne posługi-wanie się językiem angielskim w dzisiejszej dobie. Jest topodstawa działania na rzecz zacieśniania więzów między-narodowych. Bolesna jest jednak prawda, że tak małowiemy o naszych najbliższych sąsiadach, a na co dzieńnawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, oraz że nieznajo-mość kultury czy obyczajów danego kraju, tak powszechnawśród młodych ludzi, nastręcza nam problemów w kontak-tach z naszymi sąsiadami. Dziedzictwo kulturowe Europy – zabytki jej wspaniałych miast,literatura, muzyka – również często jest nam obce. Nie zda-jemy sobie nawet sprawy, ile tracimy z powodu tej niewiedzy. Wyjazd do Pragi, Mostu i Drezna nauczył nas, co jest ważne,aby skutecznie odnajdować się w europejskiej przestrzenikulturowej. Częsty i aktywny udział w życiu różnych euro-pejskich społeczności sprawia, że potrafimy się z nimi iden-tyfikować, dobrze je rozumieć, nabierać szacunku dlainności. To podczas tego wyjazdu zrozumiałam w pełnisłowa naszego Profesora, który mówi, że dzięki programowiErasmus mamy możliwość zdawać egzamin z przedmiotu,którego nie ma w naszych indeksach, a którego opanowanieułatwia nam start do zawodowej kariery.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

65

dla nas wielką nagrodą za „bohaterstwo”. Nic dziwnego, żenaszą radość postanowiliśmy utrwalić na wspólnej fotografiiPo stresujących występach rozpoczęło się wspinanie poszczeblach kariery – na schodach w siedzibie Wyższej SzkołyFinansów i Administracji (VSFS) w Pradze

Wieczorem czekała nas kolejna atrakcja – nocne zwiedzaniePragi. Naszym przewodnikiem został Jiri Tillner, koordynatorprogramu MBA w VSFS. W wieczornej wyprawie towarzy-szyli nam także znajomi Justyny i Marty – naszych prażanek.Dzięki nim mogliśmy odkryć najpiękniejsze zakątki miasta.To oni ułatwili nam dotarcie nocą do Narodnego Divadla,Mostu Karola, Ratusza, Rynku, no i oczywiście Hradczan.Myślę, że wrażenia z tej eskapady na długo pozostaną w na-szej pamięci.

Drugiego dnia wyruszyliśmy do miejscowości Most. Nie-dokładnie obserwowaliśmy znaki drogowe i zamiast w Moś-cie znaleźliśmy się na terenie starej fabryki. Niezrażeni tąprzygodą wróciliśmy na właściwą drogę i już bez większychproblemów dotarliśmy do zamiejscowego oddziału WyższejSzkoły Finansów i Administracji. Przywitał nas dr Vaclav Na-tolicki, gospodarz i organizator naszego spotkania z czeskimikolegami. Wizycie nadano specjalny charakter, odczuwalnyna każdym kroku. Byliśmy postrzegani jako kluczowy partnerw programie wymian studenckich. Widać było, że także tutajzainteresowanie programem Erasmus jest duże – na spotka-nie z nami przyszło wielu czeskich studentów.

Kolejne prezentacje nie napawały nas już takim prze-rażeniem, jak te pierwsze wystąpienia. Zdolnościami kraso-mówczymi popisał się Tomas, który w ojczystym językusłuchaczy ciekawie opowiadał o swoich przeżyciach związa-nych z pobytem na naszej uczelni. Okazał się doskonałym jej ambasadorem . Dziękujemy, Tomas, za zaangażowanie!

Należy jednak podkreślić, że nasza angielszczyzna wywarładuże wrażenie i też przykuwała uwagę.Po spotkaniu i rozmowach z naszymi czeskimi kolegami uda-liśmy się na posiłek do stołówki uczelnianej. Wprawdziezjeść można było tylko smażony ser (stołówka czynna jedy-nie do godziny 13.00!), ale na szczęście wszyscy byliśmyamatorami tej lokalnej potrawy. Po krótkim odpoczynkuudaliśmy się w dalszą podróż do domu, hołdując powie-dzeniu „wstąpił do piekieł, po drodze mu było”. Następnympunktem naszej wyprawy było Drezno, stolica Saksonii...Po przekroczeniu granicy czesko-niemieckiej zdobyliśmy ko-lejne cenne europejskie doświadczenie. Odczuliśmy, czymdla obywateli nowych państw członkowskich jest układ zSchoengen. Po „bezodprawowym” przekroczeniu granicyprzez około kwadrans jechaliśmy z obstawą – patrolem po-licyjnym, dzięki czemu bardzo bezpiecznie pokonaliśmykilka kilometrów górskich serpentyn. Jechaliśmy bardzo po-prawnie, wręcz „po niemiecku”, przestrzegając zasad ruchudrogowego. W końcu, w dogodnym do tego miejscu, zosta-liśmy zatrzymani i dokładnie sprawdzeni przez czekającytam na nas kolejny patrol. Każdy z nas miał unijne prawo doporuszania się po terytorium naszego zachodniego sąsiada.Po tym doświadczeniu stwierdziliśmy, że w strefie Schoen-gen nadal nie wszyscy członkowie Unii Europejskiej majątakie same prawa.Po wizycie w Pradze myślałam, że jest to najpiękniejszemiasto w Europie, po wizycie w Dreźnie nie jestem już tegotaka pewna.

W Dreźnie byłam kilka lat temu. Od tego czasu miasto bar-dzo się zmieniło, a szczególnie wyraźnie widoczny jest roz-mach architektoniczny. Profesor Kardasz pokazał nambarokowy zespół pałacowy Zwinger, mieszczący Galerię

OK

NO

NA

ŚW

IAT

64

Portal nr 1 (1) 2008

„Na schodach do sławy”.

p o d E g i d ą E r a s m u s a k s z t a ł c ą l e p i e j

Nasza grupa wraz z opiekunem prof. Andrzejem Kardaszem i gospodarzem dr. Vaclavem Natolickim

Mimo zmęczenia wciąż tryskamy niespożytą energią podczas spaceru po stolicy Saksonii

Wdniach 12-14 czerwca w Stavanger odbyła się doroczna konferencja Stowarzyszenia EUPRIO –rzeczników prasowych uniwersytetów europej-

skich. Ta licząca ponad trzysta uczelni organizacja, powstałaponad 20 lat temu pod auspicjami Komisji Europejskiej w Bru-kseli, zrzesza również pięć uniwersytetów z Polski, w tym nasz.

Tematem tegorocznej konferencji były „Wyzwania i roz-wiązania – strategie komunikacyjne wyższej edukacji w naj-bliższej przyszłości”. Już tematyka sesji plenarnych wskazujena krąg zainteresowań ludzi kierujących promocją w euro-

pejskich uczelniach: „Komunikacja w badaniach nauko-wych”, „Techniki rekrutacji”, „Pracownik działu informacjijako nośnik zmian”, „Kultura a uczelnia”. Ten zakres tema-tyczny sesji plenarnych można scharakteryzować nastę-pująco: pewne podstawowe rozwiązania są na uczelniachzaadaptowane od dawna przechodzimy do zadań owyższym stopniu komplikacji. Ich pojawianie się w świetlecoraz bardziej złożonych technik informatycznych stawiaprzed uczelniami zupełnie nowe wyzwania. Należą do nichm.in. pytania – jak komunikować się z otoczeniem, mówiąco skomplikowanych zagadnieniach badawczych; jaka

Uniwersytety w Europ iek o m u n i k u j ą s i ę z o t o c z e n i e m c o r a z l e p i e j

Marek Zimnak

Page 34: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Tematem przewodnim szkoły były „Wschodzące rynki UniiEuropejskiej” („Emerging Markets in the European Union”).W ramach tego tematu studenci uczestniczyli w zajęciach z6 przedmiotów prowadzonych w języku angielskim z za-kresu ekonomii, zarządzania i finansów. Zrealizowanie pro-gramu akademickiego było możliwe dzięki aktywnemuzaangażowaniu prof. Krzysztofa Jajugi, prof. RyszardaKłeczka, dr Marzeny Stor, dr. Pawła Kuśmierczyka oraz dr.Tomasza Słońskiego. Zajęcia były prowadzone w formiewykładów, warsztatów i laboratoriów komputerowych. Jakowymierny efekt odbycia 60 godzin zajęć dydaktycznych,zdania egzaminów oraz przygotowania projektów nauko-wych, studenci szkoły letniej otrzymali do 8 punktów trans-ferowych ECTS. Warto tutaj nadmienić, że inicjatywazorganizowania szkoły letniej o tematyce dotyczącej eko-nomii i zarządzania jest dość unikatowa w skali kraju. In-spiracji i benchmarków musieliśmy szukać więc na całymświecie.

Studenci podczas pobytu we Wrocławiu mieli takżeokazję do dyskusji o praktycznych aspektach strategii in-westowania na wschodzących rynkach Unii Europejskiejpodczas całodniowego spotkania z firmą Google w jejwrocławskiej siedzibie. Wizyta ta pozostawiła niezatartewrażenia. Studenci mieli możliwość uczestniczenia wwarsztatach przygotowanych przez Google, specjalnie do-stosowanych do tematyki szkoły letniej. Nie bez znaczeniabyła także możliwość skorzystania ze słynnego na świecie„Google lunch” oraz licznych atrakcji dostępnych pracow-nikom firmy, mających na celu pobudzenie ich kreatyw-ności i poprawę komfortu pracy.

Szkoła letnia to jednak nie tylko nauka, ale także dobrazabawa, zawieranie przyjaźni i wspólne spędzanie czasu.Zaletą 30-osobowej szkoły było to, że wszyscy mogliśmy siępoznać, nikt nie był anonimowy, a zespół organizatorów byłw stanie odpowiedzieć na większość indywidualnych po-trzeb zgłaszanych przez uczestników. Czas wolny studencispędzili korzystając z uroków Wrocławia i jego bogatej lip-

cowej oferty kulturalnej. Duże wrażenie zrobił na nichweekend w Karpaczu, rejs statkiem po Odrze, zwiedzilitakże najważniejsze i najpiękniejsze miejsca Wrocławia, liczyli krasnale, zagrali w zorganizowaną przez studentów

naszej uczelni grę miejską, straszyli rekiny w ArkadachWrocławskich i zdobywali Wzgórze Andersa, gdzie walczyliz trójgłowym smokiem. Należy także wspomnieć o wspól-nym gotowaniu potraw i napojów narodowych na Interna-tional Evening (wieczór międzynarodowy), oraz ointegrującym wpływie wspólnego mieszkania w akademiku.

Zorganizowanie pierwszej edycji Summer School byłodużym wyzwaniem. Sam pomysł pojawił się pod koniec2006 roku. Wśród jego „ojców” należałoby wymienić rek-tora prof. Bogusława Fiedora oraz Billa Minskera, który z kolei ideą zaraził członków Studenckiej Grupy DoradczejRektora. I to rok później właśnie studenci, z PrzemysławemLisieckim na czele, wykonali pierwsze kroki zmierzające do urzeczywistnienia pomysłu. Pierwszym niełatwym zada-niem stało się znalezienie wśród pracowników uczelnigłównego koordynatora projektu. W grudniu 2007 r. Prze-mek Lisiecki trafił do mnie i tak od stycznia, po otrzymaniu„błogosławieństwa” i wsparcia władz uczelni, rozpoczęliśmywspólną przygodę ze szkołą letnią. Inicjatywa ta szybkoprzyciągnęła innych aktywnych studentów – w zespolewłaściwie od razu pojawili się Bartłomiej Postek (przewod-niczący Samorządu Studenckiego), Wojciech Demski (jedenz szefów Koła Naukowego Hossa ProCapital) i Joanna Wilk(doktorantka Katedry Zarządzania Strategicznego, w pro-jekcie mój niezastąpiony zastępca). Po szybkiej dodatkowejrekrutacji, głównie wśród organizacji studenckich, do ze-społu dołączyli: Justyna Kała (RUSS), Agata Banyś (AIESEC),Patrycja Bindas (ZSP), Natalia Łukaszczyk, Piotr Dubiński(Studenckie Forum BCC) oraz Stanisław Romańczuk. W tymskładzie przepracowaliśmy w ciągu 5 intensywnych mie-sięcy około 1000 godzin, budując podwaliny organizacyjneszkoły i nawiązując kontakty międzynarodowe mogąceskutkować zgłoszeniami. Podstawowym narzędziem komu-nikacji okazał się internet: stworzyliśmy stronę www.sum-

OK

NO

NA

ŚW

IAT

67

jest rola nowych rozwiązań internetowych w pozyskiwaniunowych studentów (Web 2.0, używanie forów i grup dysku-syjnych w ramach tzw. propagandy szeptanej); jak świado-mie używać służb informacyjnych uczelni do wzmacnianiaprocesów unowocześniania uczelni; jaka jest rola uniwersy-tetów w formowaniu wszelkich dziedzin życia naszego oto-czenia ze szczególnym uwzględnieniem kultury.

Również tematyka warsztatów zaproponowanych uczestni-kom konferencji wskazywała na rosnące znaczenie komuni-kacji w życiu uczelni, w tworzeniu jej pozycji i wizerunku:„Komunikacja wewnętrzna – oczekiwania i rzeczywistość”,„Grupy pracujące w sieci”, „Badania rynkowe dla potrzebuczelnianych”, „Połączenie trzech uniwersytetów w Stras-burgu w roku 2009 – okazja do przemyślenia systemu ko-munikacyjnego organizacji i jej strategii”, „Media społeczne”

(mowa tu m.in. o dziennikarstwie obywatelskim, wszelkiegotypu forach i grupach dyskusyjnych), „Komunikowanie war-tości uniwersyteckich do świata biznesu”, „Budowanieprzesłania do prasy międzynarodowej”, „Rola tradycjiuczelni – i jak ją stosować dla celów wizerunkowych uni-wersytetu”.

Na zaproszenie naszej uczelni Wrocław będzie gościł wlutym 2009 przedstawicieli Komitetu Sterującego EUPRIOna dwudniowym posiedzeniu. To zaszczyt dla nas, że sze-fowie organizacji z wszystkich jej krajów członkowskich, wybrali nasze miasto i naszą uczelnię jako gospodarzy spotkania.W trakcie konferencji w Stavanger stowarzyszenie wybrałonowe władze – prezydentem został Paolo Pomati z Uniwer-sytetu w Piemoncie.

OK

NO

NA

ŚW

IAT

66

Portal nr 1 (1) 2008

Anna Witek-Crabb

Wlipcu tego roku nasza uczelnia po raz pierwszyw swojej historii była organizatorem szkoły let-niej dla międzynarodowej grupy studentów.

Szkoły letnie to cykliczne, coroczne inicjatywy edukacyjne,umożliwiające studentom z różnych krajów uczestnictwo wprogramie akademickim i kulturalnym w okresie wakacji.Większość renomowanych uczelni na świecie ma w swojejofercie szkoły letnie. Korzyści z takiego przedsięwzięcia sąliczne i wielorakie – dla przyjeżdżających studentów jest to

zwykle możliwość rozwinięcia swoich zainteresowań aka-demickich, zdobycia punktów transferowych (np. ECTS), aletakże atrakcyjnego spędzenia czasu wolnego w międzyna-rodowym gronie i poznania danego kraju uczestnicząc wwydarzeniach kulturalnych i turystyczno-krajoznawczych.Dla uczelni-organizatora istotną korzyścią jest wzmacnianieswojej pozycji i renomy za granicą, nawiązanie kontaktównaukowych i towarzyskich oraz promocja. Szkoła letnia toważne uzupełnienie oferty edukacyjnej uczelni.

Pierwsza edycja szkoły letniej na Uniwersytecie Ekono-micznym we Wrocławiu (Summer School Poland) miałamiejsce w terminie 5-19 lipca 2008 roku. Do Wrocławiaprzyjechało 25 obcokrajowców, którzy wsparci silną repre-zentacją 5 studentów wrocławskich wydziałów uczelnistworzyli wesołą i kolorową grupę wykładowo-ćwicze-niową. Warto tutaj nadmienić, że dużą zaletą szkoły letniejbyła ogromna różnorodność grupy – składali się na nią re-prezentanci aż 18 krajów i 5 kontynentów, studenciróżnych poziomów studiów, o różnorodnych doświadcze-niach zarówno kulturowych, jak i akademickich – nierzadkoprzed przyjazdem do Polski realizujący część studiów wkilku państwach. Mieliśmy przyjemność gościć studentów zBiałorusi, Chile, Danii, Irlandii, Kanady, Niemiec, Nigerii,Rosji, Słowenii, Szkocji, Szwajcarii, Szwecji, Tajwanu,Ukrainy, USA, Włoch i Zambii.

S u m m e r S c h o o l 2 0 0 8

Wycieczka do Karpacza – tygiel narodów

Uczestnicy szkoły letniej po rozdaniu certyfikatów UE

Po dniu spędzonym w Google

Page 35: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

VII KONFERENCJA NAUKOWO-SZKOLENIOWA „INFORMATYZACJA JAKO NARZĘDZIESPRAWNEGO ZARZĄDZANIA ZOZ-EM”Białowieża, 8-9 maja 2008 r.

Maria Węgrzyn

Katedra Finansów Uniwersytetu Ekonomicznego weWrocławiu i Agencja Konsultingowo-EdukacyjnaORDO sp z o.o. zorganizowały konferencję nau-

kowo-szkoleniową. Przedsięwzięcie zgromadziło kilkadzie-siąt osób z całego kraju: naukowców wyższych uczelni,ekspertów, kadrę zarządzającą jednostek ochrony zdrowiaoraz przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia. Takzacne grono prelegentów zagwarantowało bardzo wysokipoziom merytoryczny wydarzenia. Należy podkreślić, żeformuła konferencji, podczas której spotykają się naukowcy, eksperci i praktycy jest w Polsce unikatowa.

Ze względu na rangę konferencji patronat nad przedsięw-zięciem objęli: Jarosław Kozera – prezes StowarzyszeniaMenedżerów Ochrony Zdrowia (STOMOZ), Jarosław Zyg-munt Dworzański – marszałek Województwa Podlaskiego,Marek Łapiński – marszałek Województwa Dolnośląskiegoi Damian Raczkowski – poseł na Sejm RP.W trosce o przyszłość systemu ochrony zdrowia osoby od-powiedzialne za kondycję poszczególnych placówek me-dycznych w naszym kraju dyskutowały nad najbardziejaktualną, a zarazem wzbudzającą wiele obaw problema-tyką szeroko rozumianej informatyzacji sektora ochronyzdrowia, gdyż jest to jeden z podstawowych i pożądanychkierunków optymalizacji procesu zarządzania jednostką,sprzyjający minimalizacji kosztów leczenia pacjenta z za-chowaniem najwyższej jakości hospitalizacji. Poruszonotakże problem standardów organizacyjnych zapewniającychbezpieczeństwo informacji. Dyskutowano nad ideąpołączenia biometrycznego dowodu osobistego i karty pa-

cjenta oraz elektroniczną dokumentacją medyczną. Przed-miotem obrad była również problematyka usprawnieniapracy w zakładach opieki zdrowotnej i uporządkowanieoraz skategoryzowanie posiadanych informacji, co bezwątpienia jest zadaniem trudnym, żmudnym, niejednokrot-nie wiążącym się z koniecznością reorganizacji jednostki.W spotkaniu uczestniczyli także m.in. Leszek Sikorski, dyrektor CSIOZ, który mówił o zarządzaniu ryzykiem przywytwarzaniu i użytkowaniu systemów informatycznych,oraz Krzysztof Nyczaj, który przedstawił założenia kluczo-wych projektów informatycznych w ochronie zdrowia zaplanowanych na lata 2007-2013.Udział w konferencji przybliżył jej uczestnikom problema-tykę informatyzacji sektora ochrony zdrowia.

KONFERENCJA NAUKOWA „ZARZĄDZANIEFINANSAMI FIRM – TEORIA I PRAKTYKA”Karpacz, 19-21 maja 2008 r.

Karolina Daszyńska-Żygadło

Już po raz dziewiąty Katedra Finansów Przedsiębiorstw iZarządzania Wartością oraz Katedra Finansów Publicz-nych i Międzynarodowych zorganizowały ogólnopolską

konferencję naukową pt. „Zarządzanie finansami firm – teo-ria i praktyka”. Na zaproszenie katedr odpowiedziało bli-sko 100 uczestników z 27 ośrodków akademickich z całejPolski, zarówno publicznych, jak i prywatnych, a także goś-cie z Czech, Jordanii i ze Szwajcarii. Licznie reprezento-wane były uczelnie takie, jak: Uniwersytet Szczeciński,Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, UniwersytetMarii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Uniwersytet Łódzki,Akademia Ekonomiczna w Poznaniu, Szkoła Główna Gos-podarstwa Wiejskiego w Warszawie oraz Szkoła GłównaHandlowa. Czynny udział wzięli w niej również pracownicyUniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Tegoroczny program konferencji obejmował tematykęzwiązaną z finansami przedsiębiorstw, jak również z finan-sami publicznymi. Odbyło się osiem sesji roboczych orazdwie sesje plenarne. Tematyka referatów była bardzoróżnorodna, co sprzyjało ożywionej dyskusji w czasie za-równo sesji, jak i przerw kawowych. Problematyka poru-szana na konferencji zawiera się w tytułach sesji roboczych:„Nieruchomości i rynek kapitałowy”, „Finanse małych iśrednich przedsiębiorstw”, „Inwestycje i ryzyko”, „Decyzjefinansowe”, „Inwestycje i zarządzanie wartością”, „Za-rządzanie płynnością”, „Finanse publiczne”, „Upadłości wycena przedsiębiorstw”. Poszczególnym sesjom przewod-

KO

NF

ER

EN

CJE

69

merschool.pl (wizytowaną przez internautów z prawie 100krajów), wymieniliśmy około 5000 maili podejmując próbynawiązania kontaktów z 700 uczelniami z całego świataoraz z 65 polskimi ambasadami i organizacjami polonij-nymi. W promocję szkoły letniej czynnie zaangażowała sięspołeczność studencka. W odpowiedzi na akcję „Uczelniapodbija Świat” nasi studenci spontanicznie udostępnialiswoje prywatne kontakty za granicą, pomogło nam też kil-kudziesięciu „naszych Erasmusów” oraz międzynarodoweorganizacje studenckie takie jak AIESEC i European YouthParliament. Swoje wsparcie w promocji szkoły letniej za-oferowali także rektorzy oraz kilkoro pracowników. Wartotutaj zaznaczyć, że profesorskie rekomendacje dla szkołyokazały się jedną ze skuteczniejszych metod przyciąganiastudentów. W przyszłości marzyłoby nam się rosnącewsparcie dla tego typu inicjatyw także ze strony opiekunówakademików.

W efekcie przeprowadzonych działań otrzymaliśmy około100 wstępnych zgłoszeń. Spośród nich udało się stworzyć25-osobową grupę studentów, która umożliwiła samofi-nansowanie się tego przedsięwzięcia. Biorąc pod uwagęfakt, że rozpoczynaliśmy pracę nie mając pewności czy udanam się skutecznie zaprosić choć 10 osób, sądzę, że w przy-padku tegorocznej szkoły letniej uczelnia może mówić osukcesie. Gościliśmy na Uniwersytecie Ekonomicznym 25wyjątkowych studentów, którzy zgodzili się w przyszłościbyć naszymi ambasadorami, i z uśmiechem wspominająswój pobyt we Wrocławiu.

Anna Witek-Crabb jest pełnomocnikiem rektora ds. koordy-nacji szkoły letniej

KOMENTARZE STUDENTÓW-ORGANIZATORÓWSZKOŁY LETNIEJ:

Justyna Kała:Wzięcie udziału w przygotowaniach, a następnie w realiza-cji nowego projektu było dla mnie zarówno wyzwaniem,jak i przyjemnością. Myślę, że rozmiar tego przedsięwzięciaprzerósł oczekiwania wszystkich: nas jako organizatorów,władz uczelni i studentów. Dzięki naszemu wspólnemu za-angażowaniu i wytrwałości daliśmy radę przebrnąć przezwszelkie trudy organizacyjne i zakończyliśmy projekt dużymsukcesem, potwierdzanym w opiniach samych uczestników.Dla mnie osobiście projekt Summer School był dużym doś-wiadczeniem, nauczyłam się wiele nowego: sposobu orga-nizacji takich projektów, współpracy z ludźmi isamodzielności w podejmowaniu działań. Poczułam jak tojest odpowiadać za pewien obszar, jak smakują uczucia nie-powodzenia oraz, co najprzyjemniejsze, radość z wieluudanych przedsięwzięć. Nawet zmęczenie fizyczne dawałoradość, bo wiedziałam, że wynika z faktu iż coś się udało.Wojciech Demski:Moja przygoda ze szkołą letnią zaczęła się w dość enigma-tycznych okolicznościach. Błądząc po uczelnianych alej-kach, natknąłem się na dwójkę znajomych. Po krótkiejrozmowie znalazłem się w pokoju 116B, gdzie pomysł całejimprezy zaczął przybierać realne kształty. Wydarzenia po-toczyły się zgodnie z wiedzą nabytą na zajęciach z za-rządzania oraz przy projektach w Kole Naukowym Hossa.Misja, wyznaczanie celów, planowanie, realizacja i przedewszystkim kontrola nad tym co się dzieje. Dodatkowo wszę-dzie wiele istotnych szczegółów, na które trzeba było zwra-cać uwagę, żeby wszystko dopilnować. A nad całościąprojektu czuwała i demokratycznie zarządzała dr AnnaWitek-Crabb. Myślę, że właśnie dzięki jej organizacyjnej ba-tucie każdy z nas czuł się potrzebny. Mieliśmy też okazję wpraktyce poznać talenty organizacyjne współpracujących znami uczelnianych naukowców. Innym ważnym czynni-kiem był fakt, że wspaniale się ze sobą dogadywaliśmy.Jasne, było kilka zgrzytów, ale to chyba nieodłączny akom-paniament każdego sukcesu, który na pewno osiągnęliśmyorganizując ten projekt. Dowiedliśmy, że pomimo partycy-powania w różnych organizacjach i kołach naukowych,stworzyliśmy coś „ponadpartyjnego”, zintegrowaliśmy się i daliśmy radę wspólnie osiągnąć zamierzony cel.

Autorzy zdjęć: Xeniya Chugunova, Maria Jesus Vicente, Google, Evgeniya Kolesnikova

OK

NO

NA

ŚW

IAT

68

Portal nr 1 (1) 2008

Rejs statkiem po Odrze – piękniejsza część szkoły letniej

Ko n f e r e n c j e2 0 0 8

Page 36: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

kuje się dopiero w czasach nowożytnych i wiąże się je zwielkimi odkryciami geograficznymi i zamorską działalnoś-cią kompanii handlowych w XV w. Dość często za pierwszy etap globalizacji przyjmuje się lata1870-1914 uznane za „złoty wiek międzynarodowej eko-nomicznej integracji”. W tym czasie nastąpił niezwykły roz-

wój handlu, inwestycji zagranicznych i migracji ludności.Ten okres został przerwany przez I wojnę światową, WielkiKryzys lat 30-tych, wybuch II wojny światowej i okres po-wojennej odbudowy niesprzyjający globalnej ekspansji.Rozwój wielu gospodarek narodowych i międzynarodo-

wych oraz handlowych i inwestycyjnych relacji pomiędzynimi następował jednakże bardzo szybko, a szczególna jegointensyfikacja w latach 1965-1980 doprowadziła do ich wy-sokiego umiędzynarodowienia (tab. 1).Nowe zjawiska, które wystąpiły wtedy w światowej gospo-darce, spowodowały, że wielu właśnie ten okres uważa za

pierwszy etap współczesnej globalizacji, natomiast od po-czątku lat 90-tych mówi się o przejściu do drugiego etapurozwoju globalizacji2 (rys. 1). Cały ten okres, tj. mniej więcej od początku lat 60-tych dochwili obecnej, charakteryzuje się ogromnym przyspiesze-

KO

NF

ER

EN

CJE

71

niczyli: prof. Waldemar Tarczyński z Uniwersytetu Szcze-cińskiego, prof. Maria Sierpińska z Uniwersytetu Ekono-micznego w Krakowie, prof. Wiesław Pluta z WSB weWrocławiu oraz współpracujący z Instytutem ZarządzaniaFinansami naszego Uniwersytetu prof. Jacek Mizerka z Aka-demii Ekonomicznej w Poznaniu, prof. Dariusz Zarzecki zUniwersytetu Szczecińskiego, prof. Jerzy Gajdka z Uniwer-sytetu Łódzkiego, prof. Andrzej Szopa z Uniwersytetu Eko-nomicznego w Krakowie, prof. Jerzy Różański zUniwersytetu Łódzkiego, prof. Mirosław Wasilewski zeSzkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz prof.Bożena Kołosowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wToruniu.

Konferencja rozpoczęła się wczesnym popołudniem 19maja; w oficjalnym otwarciu mającym miejsce na sesji ple-narnej uczestniczył Jego Magnificencja Rektor UniwersytetuEkonomicznego we Wrocławiu prof. dr hab. Bogusław Fie-dor. Intensywnym obradom towarzyszyły zarówno oficjalne,jak i kuluarowe dyskusje. Pierwszego wieczoru goście mieliokazję do zintegrowania się i czas na odpoczynek w góral-skiej chacie przy grillu. W przerwie obrad drugiego dniauczestnicy mieli możliwość wybrania się na pieszą wy-cieczkę z przewodnikiem tradycyjnym karkonoskim szla-kiem do schroniska „Samotnia”. Część osób skorzystała ztej atrakcji, nie bacząc na zmienną pogodę. Drugi wieczórkonferencyjny upłynął w miłej atmosferze przy akompania-mencie wrocławskiego zespołu muzycznego w trakcie uro-czystej kolacji. Kucharze stanęli na wysokości zadania,zarówno podając smaczne potrawy, jak i dopracowując de-tale dekoracji, czego najlepszym przykładem było nowelogo uczelni wyrzeźbione w arbuzie.

Podstawowym celem konferencji była prezentacja najnow-szych osiągnięć naukowych, wymiana doświadczeń, a takżeintegracja środowiska naukowego z praktykami. Gościliśmyrównież kilku przedstawicieli świata biznesu. Konferencjaposłużyła również do podtrzymywania serdecznych kon-taktów między uczestnikami, wymianie poglądów i dyskusji. Ważnym efektem obrad i kuluarowych dyskusji była inicja-tywa dotycząca powołania stowarzyszenia zajmującego się

ustalaniem standardów wyceny przedsiębiorstw oraz stowarzyszenia skupiającego osoby zajmujące się opcjamirealnymi.Referaty zgłoszone na konferencję do października 2007 r.opublikowano w Wydawnictwie Akademii Ekonomicznejwe Wrocławiu w maju 2008 r. w cyklu „Prace Naukowe”,referaty wygłoszone w maju 2008 r. będą opublikowane wtym samym cyklu, ale już w 2009 r. jako wydawnictwo Uni-wersytetu Ekonomicznego Profesor Bogumił Bernaś oraz pracownicy obu współpra-cujących katedr dziękują wszystkim uczestnikom za spot-kanie i serdecznie zapraszają za rok na dziesiątą –jubileuszową konferencję. Szczegóły, a także relacja zdję-ciowa z dotychczasowych konferencji znajdują się na stronie http://zafin.ae.wroc.pl.

KONFERENCJA NAUKOWA „REGIONALIZACJA GLOBALIZACJI”Wrocław, 19-20 maja 2008 r.

Problemy regionalizacji i glo-balizacji od szeregu lat, adokładnie od początków

transformacji systemowej w Pol-sce z końca lat 90-tych, są przed-miotem badań podejmowanychprzez pracowników Katedry Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, organizatorówcorocznej konferencji naukowej.

Istnieje bowiem potrzeba ciągłego monitorowania i badaniazachodzących zjawisk. Zrozumienie i objaśnienie tych pro-cesów oraz sformułowanie odpowiednich wniosków, co jestzadaniem naukowców, może być szansą na uniknięcie lubzłagodzenie niekorzystnych skutków globalizacji i wyko-rzystanie szans rozwojowych, które ona ze sobą niesie. Poprosiliśmy Profesora Jana Rymarczyka, kierownika Ka-tedry Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, organizatora konferencji o rozmowę.

Panie Profesorze, proszę powiedzieć, czy globalizacjato zjawisko zaistniałe dopiero w XX wieku?Prapoczątki globalizacji upatrywane są niekiedy w migracjihomo sapiens, który około 200 mln lat temu wyruszył z pre-historycznej Afryki i rozprzestrzenił się po świecie.1 Abstra-hując od tej odległej perspektywy, wydaje się, że zewzględu na przestrzenną ekspansję i relacje o charakterzeekonomicznym globalizację należy łączyć z rozwojem cy-wilizacji. Dlatego też za jej początek przyjmuje się niekiedywczesny handel międzynarodowy, który rozwijał się około4 tys. lat temu, a którego głównymi ośrodkami były: naj-pierw starożytna Asyria, a później Mezopotamia, Babilonia,Indie, Egipt, Grecja i Fenicja. Nie jest to jednak powszech-nie akceptowany pogląd, często korzeni globalizacji poszu-

KO

NF

ER

EN

CJE

70

Portal nr 1 (1) 2008

→ 1965 → 1980 → 1990 →

Odbudowa Internacjonalizacja Pierwsza faza globalizacji Druga faza globalizacji

Ważne rynkiEuropa, Ameryka Północna, wybrane kraje

Triada/ kraje OECD Triada, kraje progowe

Czynniki stymulacyjnerozwój międzynarodowego uczestnictwa

ekonomia skali wiedza, talenty, sieci komu-nikacyjne, regionalne centrakompetencji

Spektrum działaniaprodukty narodowe produkty światowe systemy biznesowe, usługi,

infrastruktura

Struktura kierowaniacentralistyczna, zorientowana na zbyt

monocentryczna (struktura satelitarna)

sieci policentryczne (strukturasieciowa)

Stymulujący uczestnicykorporacje multinardowe globalizatorzy japońscy usługodawcy globalni, pier-

wsi „gracze” z krajów progo-wych

Tabela 1. Fazy globalizacji

Źródło: U. Krystek, E. Zur (red.), Internationalisierung – Globalisierung eine Herausforderung für die Unternehmungsführung, Sprin-ger Verlag, Berlin 2002, s. 109.

Rysunek 1. Siły napędowe globalizacji

Źródło: A. Schweinsberg, Flexibilität und Stabilität globaler Unternehmenskooperation, Shaker Verlag, Aachen 2006, s.19.

WARUNKI RAMOWEderegulacjekooperacja/integracjaotwarcie gospodarek planowychpostęp technologiczny

CZYNNIKI PODAŻOWEekonomia skaliwysokie nakłady na B+Rkrótki cykl życia produktu

CZYNNIKI KONKURENCJI

GLOBALIZACJA

istnienie globalnych konkurentówrównoległe postępowanie imitacyjnekorzyści „first mover”

CZYNNIKI POPYTOWEharmonizacja popytunasycenie rynków krajowychpopyt na nowo pozyskanychrynkach

Page 37: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

lokalizowane. Na przykład centra wzornictwa samochodo-wego skoncentrowały się w północnej Kalifornii w znanymcentrum wzornictwa samochodowego. Samsung projektujepółprzewodniki w Silicon Valley. Kilka europejskich firm farmaceutycznych i chemicznych prowadzi badania w bio-technologicznych klasterach w USA. Niemcy kupują brytyj-skie banki handlowe, ponieważ chcą mieć siedzibę wLondynie. Większość zachodnich instytucji finansowych ma swoje regionalne centrale w Hongkongu lub Singapurze.Nie każda lokalna gospodarka ma szanse na uczestnictwo w lokalizacyjnym procesie organizowanym przez globalnądziałalność KTN. Klastery wysokiej technologii, prze-mysłowe dystrykty, metropolitalne klastery, które osiągnęłysukces w międzynaro-dowej konkurencji,wykazują tendencję dokoncentrowania ko-rzyści lokalizacji i szansglobalizacji. Natomiastregiony peryferyjne,które z różnych przy-czyn nie były w staniesię zrestrukturyzować, będą wykluczone i pozbawionemożliwych korzyści z lokalnych procesów5.Stymulowana i organizowana przez KTN globalizacja, przy-nosząc liczne niekwestionowane korzyści, prowadzi zatemdo pogłębienia różnic rozwojowych. Trzy czwarte świato-wego handlu i globalnych przepływów kapitałowych przy-pada na kraje wysoko rozwinięte6. Nierówny podziałwynikających z nich korzyści powoduje, że „bogaci bogacąsię szybciej”. Rozpiętość dochodów pomiędzy jedną piątąludzi, żyjącą w najbogatszych krajach, i jedną piątą, żyjącąw najbiedniejszych krajach, wzrosła z 30:1 w 1960 r. do74:1 w 1997 r. i dalej wykazywała tendencję do wzrostu. Z pewnym uproszczeniem można powiedzieć, że globali-zacja koncentruje się na krajach Triady, a zatem nigdy niebyła i nie jest globalna, i może bardziej właściwym określe-niem dla fascynujących nie tylko ekonomistów przemian w otaczającej nas rzeczywistości byłoby „triadyzacja”.

Z tego więc można wysnuć wniosek, że globalizacjama przede wszystkim wymiar regionalny.

Tak, i proces ten pogłębia się przez narastającą integracjęwysoko rozwiniętych krajów, czemu towarzyszy marginali-zacja regionów najmniej rozwiniętych, pozbawionych struktur produkcyjnych, finansowych i informacyjnych. Następuje proces „regionalizacji globalizacji” przede wszyst-kim w sensie jej skutków, wśród których jednym z najbar-dziej negatywnych jest pogłębiający się podział świata nadwa regiony – bogaty i biedny. Jeden – ciągnący korzyści zhandlu i inwestycji, a drugi – ich pozbawiony. Ten ostatnijest znacznie większy, ponieważ szacuje się, że dwie trzecieludności na świecie jest wykluczonych lub marginalizowa-nych. Wbrew optymistycznym opiniom zwolenników teo-

rii konwergencji obser-wuje się rosnącą kon-centrację dochodów,zasobów i dorobku wjednych regionach irosnące ubóstwo w in-nych (vide Afryka). Spoś-ród krajów rozwijają-cych się jedynie Azja

Wschodnia wydaje się kompetentnie uczestniczyć wnowym globalnym porządku, jako odpowiedzialna za jednątrzecią całego handlu i inwestycji napływających do nich7.Globalizacja nie jest procesem ciągłym. W jej ewolucyjnymrozwoju występowały przerwy oraz okresy mniejszej lubwiększej ekspansji. Nie jest również procesem całościowymi homogenicznym. Wręcz przeciwnie, ma charakter selek-tywny i wysoce zróżnicowany pod wieloma względami.Czasami następujące pod jej wpływem strukturalne trans-formacje przedsiębiorstw i krajów przebiegają na poziomieregionalnym, a czasami na poziomie globalnym lub na obupoziomach równolegle. Globalna integracja ma na celuuzyskanie konkurencyjnych korzyści z ekonomii skali, za-kresu i globalnego uczenia się, natomiast regionalna (lo-kalna) adaptacja bazuje na zróżnicowanych warunkachśrodowiskowych i zachowaniach konsumentów.8 Dyna-miczne zrównoważenie tego ekonomicznego procesuokreślane jest terminem „glocal” i stanowi zasadnicze wy-zwanie dla aktorów międzynarodowego biznesu. Jest to grapomiędzy geograficznymi (regionalnymi, lokalnymi) a funk-cjonalnymi (np. ekonomicznymi i politycznymi) subsyste-mami. W ten sposób regionalizacja występuje łącznie zrozwojem globalnej gospodarki i może być traktowana jakojej systemowy atrybut. Obecna faza globalizacji z towa-rzyszącą jej postępującą destandaryzacją produkcji, rozwo-jem zróżnicowania, z coraz większą kompleksowościąproduktów i rynków, a w sferze instytucjonalnej – rozwojemugrupowań integracyjnych w różnych częściach świata –wyraźnie przybiera cechy rozwoju regionalnego. Ten trendmoże być traktowany jako przesłanka do dalszej globaliza-cji, jak również jako odwrót od niej.

KO

NF

ER

EN

CJE

73

niem rozwoju w ogóle, a w szczególności w różnego ro-dzaju międzynarodowych powiązań. Szacuje się, że w ciąguostatnich pięćdziesięciu latach nastąpił pięciokrotny wzrostPKB, dwunastokrotny wzrost światowego handlu i trzy-dziestokrotny wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicz-nych (BIZ). Obserwowany progres ma związek zpojawieniem się przełomowych wynalazków technicznych,które zrewolucjonizowały komunikację i transport (tab. 2).Wśród nich niewątpliwie najważniejsze miejsce zajmuje In-

ternet. Inne czynniki stymulujące globalizację to:wzrost nakładów na B+R oraz skrócenie cyklu życiaproduktów, co ogromnie zwiększyło znaczenie skaliprodukcji, liberalizację handlu i przepływów kapi-tałowych, prywatyzację i deregulację rynków finan-sowych, homogenizację gustów konsumentów,integrację i transformację systemową w krajach Eu-ropy Środkowo-Wschodniej.

Jakie są więc cechy współczesnej ekonomicznejglobalizacji?

Wymieniłbym tu następujące atrybuty3:głębsza i szersza integracja gospodarek narodo-

wych przez handel, bezpośrednie inwestycje i inneprzepływy kapitałowe,

wzrost autonomii i rozmiarów międzynarodo-wych rynków kapitałowych oraz szybkości dokony-wanych na nich operacji,

niezwykły wzrost kosztów, ryzyka i komplekso-wości nowych technologii w wielu strategicznychlub wiodących sektorach (półprzewodniki, przemysłlotniczy, kosmiczny, farmaceutyczny i telekomuni-kacyjny),

zanikanie różnic pomiędzy produkcją a usługamiw wyniku wzrostu znaczenia procesów informa-tycznych, związanych z elektroniczną integracją jed-nostek, firm i rynków,

„digitalizacja” ekonomii, prowadząca do przejś-cia od działalności realnej do wirtualnej, a rynków –z przestrzeni geograficznej do cyberprzestrzeni,

kompresja czasu i przestrzeni – równoczesna świa-domość wydarzeń, trendów i idei w każdej częściświata w tym samym czasie (The CNN Word).Jak wiadomo, spiritus movens tych procesów są kor-poracje transnarodowe. Szacuje się, że ponadpołowa światowego handlu i więcej niż 80% świa-towych BIZ jest realizowanych przez 500 najwięk-szych KTN pochodzących z Triady (USA, EuropaZachodnia, Japonia). Jest zatem oczywiste, że ichdziałalność również w Polsce – poprzez charaktery-styczne powiązania sieciowe – jest przedmiotemszczególnego zainteresowania osób zajmujących sięprocesami globalizacyjnymi. Należy zaznaczyć, żeKTN nie mają jednorodnego charakteru, obok kla-sycznych form pojawiają się born globals, mikro-korporacje, ukryci czempioni, kontraktowe KTN,

globalni gracze niszowi, spóźnieni – nowi przybysze z glo-balnych ekonomicznych peryferii itd. Można zatem mówićo hybrydyzacji różnych form organizacyjnych z różnymi te-rytorialnymi zakresami4.Współczesne KTN przykładają coraz większą uwagę do arbitrażowego zróżnicowania lokalnych źródeł przewagi, cooznacza, że nawet gdy ekonomiczna działalność jest zglobalizowana, to przewagi konkurencyjne mogą być

KO

NF

ER

EN

CJE

72

Stałe linie telefoniczne150 mln w 1965 r.851 mln w 1998 r.

Mobilne telefony0 w 1978 r.305 mln w 1998 r.

Użytkownicy Internetu0 w 1985 r. 180 mln 1998 r.

Radioodbiorniki57 mln w połowie lat 30-tych 2008 mln w 1994 r.

Telewizory75 mln w 1956 r. 1096 mln w 1996 r.

Pasażerowie międzynarodo-wych linii lotniczych

25 mln w 1950 r. 400 mln w 1996 r.

Dochody z podróży międzyna-rodowych

19 bln USD w 1970 r.389 bln USD w 1996 r.

Zagraniczne rezerwy walutowe100 bln USD w 1970 r. 1579 bln USD w 1997 r.

Dzienne zagraniczne obrotywalutowe

100 bln w 1979 r. 1500 bln w 1998 r.

Bankowe depozyty nierezydentów

20 bln w 1964 r. 7900 bln w 1995 r.

Bilanse międzynarodowych pożyczek bankowych

200 bln we wczesnych latach 70-tych 10 383 bln w 1997 r.

Emisja globalnych obligacji0 w 1962 r. 371 bln w 1995 r.

Derywatowe umowy finansowe0 w 1971 r. 70 trylionów w 1998 r.

Światowe BIZ99 bln USD w 1960 r. 5976 bln w 2000 r.

Korporacje międzynarodowe7000 w późnych latach 60-tych 50 508 w 2001 r.

Międzynarodowe organizacjepozarządowe

117 w 1956 r.16 586 w 1998 r.

Roczne specjalne umorzenia6 w 1950 r. 10 000 w 1990 r.

Tabela 2. Wskaźniki przyspieszenia globalizacji we współczesnej historii

Źródło: T. Borghoff, wyd. cyt., s. 38

Wdniach 11-15 maja 2008 r. prof. Jan Rymarczyk przebywałw Tangerze (Maroko), gdzie brał udział w Drugiej Między-narodowej Konwencji Rozwoju Regionalnego i Lokalnego

(Second International Convention on a Regional and Local Approachto Development) organizowanej przez ONZ i inne organizacje. W kon-ferencji brało udział około 1500 przedstawicieli władz regionów i nau-kowców z całego świata. Prof. Jan Rymarczyk zabrał głos na tematzależności pomiędzy rozwojem globalnym, regionalnym i lokalnym.

Portal nr 1 (1) 2008

Page 38: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

jów o niskich płacach (vide Chiny) oraz związanych z glo-balizacją zmian w technologii wytworzenia. W tym konte-kście regionalizacja może być postrzegana jako procesdeterminowany przez lobbing skoncentrowanych grup in-teresów lub suwerennych krajów. Mogą one popierać re-gionalne porozumienia w celu ochrony przed wzrostemobcej konkurencji. „Odwrócenie” handlu w wyniku działańprotekcyjnych, nawet jeśli będzie złym rozwiązaniem z eko-nomicznego punktu widzenia, to ze względów politycznychbędzie dobrze przyjęte. Podobny efekt przynosi równieżwzrost specjalizacji produkcji w RUI – podaż generuje tamswój własny popyt.Oprócz przedsiębiorców również rządy poszczególnychkrajów mogą być zainteresowane utworzeniem RUI.14 Wwarunkach globalizacji i żywiołowych ruchów kapitałówmożliwość kontroli ekonomii przez nie „ulega erozji”. Roz-grywającymi są KTN, które poprzez decyzje lokalizacyjnewywierają wpływ na możliwość zatrudnienia. Segmentującswoją produkcję, ciągną korzyści fiskalne i taryfowe z różnicistniejących pomiędzy krajami. Segmentacja prowadzi dohandlu wewnątrzkorporacyjnego (intra-firm-trade), który jestrealizowany poza rynkiem, a ceny w nim mają charaktercen transferowych (transfer price) lub cen-cieni (shadowprice). Pozwala to KTN unikać podatków i tym samymzmniejszać dochody poszczególnych krajów. Natomiast wramach RUI kraje mogą się temu przeciwstawić poprzezharmonizację taryf, polityki podatkowej i standaryzacji in-nych regulacji ekonomicznych. Należy zaznaczyć, że pub-liczne zaangażowanie w gospodarkę jest traktowane jakoczynnik sprzyjający zrównoważonemu wzrostowi gospo-darczemu i społecznemu bezpieczeństwu obywateli, co niepozostaje bez wpływu na politykę rządu.Rozpatrując motywy regionalizacji, nie można wreszcie po-minąć występującego na poziomie przedsiębiorstw i rządówpostępowania, które określane jest jako „owczy pęd” (herdbehaviour). Podejmowane przez nie decyzje w dużym stop-niu nie są wynikiem racjonalnego ekonomicznego wyboru,ale odwzorowanej strategii głównego konkurenta. Nastę-puje zjawisko tzw. „domina regionalizacji” (domino regio-nalizm)15. Kraje, które nie należą do ugrupowania, próbująsię do niego przyłączyć lub utworzyć własne. Powstanie jed-nego RUI będzie w tym większym stopniu stymulowało teprocesy, im będzie ono większe i im większe będzie odno-siło sukcesy. Działa tu zarówno efekt demonstracji, jak iświadomość kosztów wykluczenia lub nienależenia do RUI.

Jaka jest więc perspektywa dla globalizacji?

Prezentowane rozważania wskazują, że procesy globaliza-cyjne nie obejmują całego świata, a koncentrują się główniew jego wysoko rozwiniętych regionach. Powoduje to nie-równomierny podział ich korzyści i zwiększone regionalnerozwarstwienie świata. Globalizacja ma zatem charakter re-gionalny, co potwierdza także rosnąca liczba regionalnych

ugrupowań integracyjnych. Obecnie nie jest możliwe roz-strzygnięcie, czy sprzyjają one globalizacji, czy też stanowiąjej barierę. Zarówno teoria, jak i praktyka nie dostarczająwystarczających dowodów. Teoretyczny model jest dalekiod rzeczywistości, jest zbyt abstrakcyjny, a empiryczne stu-dia nie są w stanie odizolować efektów RUI od innych nie-zależnie od nich powstających w światowej gospodarce.16

Liczba RUI rośnie, a wraz z nimi efekty „kreacji” i „odwró-cenia” handlu. Są to jednak procesy w wielu przypadkachzapoczątkowane stosunkowo niedawno, a zatem brak jestodpowiedniej perspektywy czasowej do oceny ich konsek-wencji dla multilateryzacji wymiany.Nie jest również jasne, czy regionalizacja jest wynikiem nad-miernej globalizacji, tj. obrony przed nią, czy też niewy-starczających jej postępów. Niewątpliwie tendencjeprotekcjonistyczne i ochrona przed konkurencją mogą sta-nowić jakieś motywy tworzenia RUI, ale występuje jedno-cześnie sporo innych. Wiele wydaje się przemawiać za tym,że globalna ekonomiczna integracja nie zaszła jeszcze zadaleko. Jest ona ograniczana przez granice narodowe,prawo, różnice polityczne, ekonomiczne i kulturowe.Główna jej przeszkoda jest upatrywana w braku politycz-nego instytucjonalnego wsparcia. Jeśli nawet gospodarkistają się coraz bardziej zintegrowane, to polityka pozostajenarodowa. Często podkreślana jest potrzeba istnienia globalgovernment, ale żadne działania w tym kierunku nie są po-dejmowane. Nawet na poziomie regionalnym integracja po-lityczna jest o wiele trudniejsza od ekonomicznej.Najlepszym przykładem tego jest Unia Europejska i m.in.trudności z przyjęciem traktatu lizbońskiego.Często mówi się o tzw. trylemacie integracyjnym (intergra-tion trilemma), tzn. o międzynarodowej integracji ekono-micznej, rządowej niezależności i narodowej suwerennościjako trzech elementach, które nie są możliwe do pogodze-nia na poziomie globalnym. W tym kontekście integracja na poziomie subglobalnym, czyli regionalizacja, która po-zwala realizować ekonomiczną integrację i liberalizacjęprzepływów gospodarczych, stanowi substytut „globalnejglobalizacji”

1 T. Borghoff, Evolutionary Theorie of the Globalization of Firms, Gabler, Wies-baden 2005, s. 30-37

2 Występują także inne periodyzacje i często za pierwszy okres globalizacji, jakjuż wspomniano, uznaje się lata 1870-1914, a za drugi okres – od początku lat60-tych do chwili obecnej.

3 N. Hood, S. Young, The Globalization of Multinational Enterprise and EconomicDevelopment, Macmillan, London 2000, s. 135-136.

4 T. Borghoff, wyd. cyt., s.275 W. Hood, S. Young, wyd. cyt. S. 30-37.6 A. Bende-Nabende, Globalisation, FDI, Regional Integrations and Sustainable

Development, Ashgate, Aldershot, 2002, s. 80-82.7 A. Bende-Nabende, wyd. cyt., s. 818 T. Borghoff, wyd. cyt. s. 24-259 C. Tisdell, R. Kumar Sen, Economic Globalization Edward Elgar, Cheltenham,

Northampton 2004, s. 54.10 Tamże, s. 58,11 Tamże, s. 58-59,12 Tamże, s. 60,13 Tamże, s. 62,14 Tamże, s. 63-64,15 Tamże, s. 64,16 Tamże, s. 64-65.

KO

NF

ER

EN

CJE

75

Szczególną cechą współczesnego światowego rozwoju jestpowstanie znacznej liczby regionalnych ugrupowań inte-gracyjnych (RUI), co określane jest jako regionalizacja. Na-jogólniej regionalizację można zdefiniować jako działaniaprowadzące do redukcji barier handlowych podzbioru kra-jów.9 Obecne dążenie do redukcji barier handlowych po-zostaje pod wpływem określonych zjawisk; z jednej stronybazujących na multilateralizmie programów politycznychWTO stymulujących globalizację, z drugiej zaś – rosnącejliczby regionalnych porozumień handlowych, mających znatury rzeczy charakter dyskryminacyjny w stosunku dopodmiotów pozostających na zewnątrz ugrupowań integra-cyjnych. Jeśli pierwsze z tych zjawisk wydaje się przeżywaćkryzys, to drugie odnotowuje wyraźny rozwój.

Czy zatem regionalizację należy traktować jako od-wrót od multilateralizmu i globalizacji oraz odpo-

wiedź na problemy wynikające z intensywnej(nadmiernej) ekonomii globalnej, czy jako krok zmie-rzający jednak w kierunku międzynarodowego wolnegohandlu, multilateralizmu i ekonomicznej globalizacji?Za tym, że regionalizm wspiera wolny handel i multilatery-zację, przemawia empirycznie udowodniona teza, że re-gionalne ugrupowania integracyjne „kreują handel”. Jakwiadomo, handel kraju, który wstępuje do unii celnej, pod-lega dwojakiemu oddziaływaniu – rośnie wewnątrz unii imoże zmniejszać się z krajami spoza unii. Jeśli następujeprosta kompensata to mówi się o tzw. efekcie „odwróceniahandlu”. Generalnie można jednak oczekiwać, że efekt wy-nikający z redukcji ceł będzie silniejszy i per saldo nastąpiwzrost globalnych obrotów handlowych. Regionalizacjawspiera globalizację także poprzez efekt demonstracji.10

Kiedy kraje uczestniczące w RUI osiągają z tego korzyści,zachęca to inne kraje do akceptacji światowej liberalizacjihandlu i przepływów kapitałowych.Regionalne inicjatywy mogą być wykorzystywane jako swo-iste „uczenie się przez doświadczenie” (learning by doing) wsystemie multilateralnym. Udana integracja może prowa-dzić do jej ekspansji – do włączania kolejnych krajów i roz-szerzania w ten sposób strefy swobody przepływówgospodarczych i innych. Modelowym tego przykładem jestUnia Europejska, która ma szanse stać się w dość nieod-ległej przyszłości euro-azjatycką, a być może nawet będzieto paradygmat kształtowania światowych stosunków eko-nomicznych w ogóle.Multilateralizacji sprzyja także lepsza ochrona międzynaro-dowych interesów małych krajów poprzez RUI. Ich wza-jemna kooperacja może być efektywna zarówno w jegoobrębie, jak i na poziomie światowym.Także negocjacje wielostronne pomiędzy wielkimi blokamihandlowymi są prostsze aniżeli pomiędzy dużą liczbą nie-związanych ze sobą krajów. Łatwiej jest osiągnąć porozumie-nie, gdy jest mniej negocjatorów, a ponadto RUI mogąwywierać większy nacisk na niestowarzyszone kraje w celu

skłonienia ich do akceptacji posunięć liberalizujących handel.Ekonomiczna integracja jest często przesłanką głębszej, po-litycznej integracji pomiędzy krajami, które wcześniej byłynawet antagonistyczne, i w ten sposób może usunąć poli-tyczne bariery liberalizacja handlu z krajami, które nie sączłonkami RUI, a współpracowały z tym ugrupowaniem.Przedstawione tu argumenty przemawiają za tezą, że re-gionalne porozumienia w większym stopniu tworzą pod-stawy do rozwoju globalnej liberalizacji, aniżeli stanowią jejbariery. Obecną koncepcję ich funkcjonowania w więk-szości przypadków można traktować jako „otwarty regio-nalizm”, co silnie kontrastuje z substytuującym zewnętrznyimport regionalizmem lat 50-tych i 60-tych. Jednakże„otwarty regionalizm” jako fundamentalna zasada przyjęłotylko jedno RUI, mianowicie APEC ((Asia-Pacific EconomicCooperation)11. Główne jego cechy to:

zgodność wielostronnych inicjatyw z art. 24 GATT,pozytywne nastawienie do przyjęcia nowych członków,prawo członków ugrupowania do unilateralnej libera-lizacji wymiany z krajami trzecimi na bazie wzajemności.

Bazując na doktrynie „otwartego regionalizmu”, RUI teore-tycznie może objąć cały świat i doprowadzić do globalnegowolnego handlu. Wewnątrzregionalną liberalizację handlunależy jednak traktować jako rozwiązanie second best wstosunku do globalnej liberalizacji. W pierwszej pozytywnywpływ na handel netto zależy od tego, czy efekt „kreacji”przewyższy efekt „odwrócenia”, natomiast rozwiązanie firstbest powinno zwiększyć globalny strumień handlu i pozy-tywnie wpłynąć na ogólny dobrobyt nie tylko członkówugrupowania regionalnego.Efekt „odwróconego handlu” często jest traktowany jakozjawisko nieistotne, jednak rosnąca liczba badań empirycz-nych pokazuje, że występuje on w niektórych RUI12, azwiązana z nim zmiana dostawców zewnętrznych wytwa-rzających po niższych kosztach na droższych wewnętrznychprowadzi do spadku dobrobytu członków ugrupowania.Takie zjawisko występuje szczególnie przy wysokich zewnętrznych cłach. Na ogół są one niskie, jednak w przy-padku niektórych towarów, np. rolniczych lub stwa-rzających zagrożenie dumpingowe, pozostają na wysokimpoziomie. Dlatego regionalizmu nie można traktować jakodziałania jednoznacznego z wprowadzeniem wolnegohandlu i liberalizacji.Regionalizację można także interpretować jako strategięzmniejszającą negatywne, społeczne oddziaływanie globa-lizacji13. Redukcje barier celnych inicjowane przez między-narodowe organizacje, przepływy BIZ oraz towarówrealizowane przez KTN przyczyniły się w ostatnich trzechdekadach per saldo do ekonomicznego wzrostu w świecie,ale są także odpowiedzialne za nierówności, o których jużbyła mowa. Dotykają one także krajów wysoko rozwinię-tych, w których od połowy lat 70-tych rośnie bezrobocie,m.in. wskutek outsourcingu i importu tanich towarów z kra-

KO

NF

ER

EN

CJE

74

Portal nr 1 (1) 2008

Page 39: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

także wynikających ze specyfiki samej technologii. Dwie kolejne sesje poświęcone były problematyce ilościowychoraz jakościowych metod i technik badań marketingowych.

Sesji trzeciej przewodniczył prof. Józef Garczarczyk (AE wPoznaniu), a referaty wygłosili:• prof. Teresa Słaby, dr Małgorzata Bombol (SGH w War-

szawie) Dekonsumpcja a samoocena konsumenta, • dr Mariusz Łapczyński (UE w Krakowie) Alternatywne za-

stosowanie reguł skojarzeniowych,• dr hab. Iga Rudawska (Uniwersytet Szczeciński) Pomiar

łącznego oddziaływania zmiennych na przykładziebadań preferencji pacjentów,

• prof. Stanisław Kaczmarczyk (Uniwersytet im. M. Koper-nika w Toruniu) Wykorzystanie eksperymentu w proce-sie tworzenia nowych produktów,

• dr Bogusław Bembenek (Politechnika Rzeszowska) Za-stosowanie metody delfickiej w prognozowaniu rozwojupartnerstwa w Dolinie Lotniczej.

Sesji czwartej przewodniczył prof. Bogdan Sojkin (AE wPoznaniu). W tej sesji referaty wygłosili:

• dr Maja Jedlińska (UE we Wrocławiu) Metody jakościowe– FGI i Affinity Group – w badaniach zachowań konsu-mentów na rynku turystycznym (studium przypadku),

• dr Grzegorz Maciejewski (AE w Katowicach) Wykorzys-tanie FGI w badaniach ryzyka w decyzjach nabywczychgospodarstw domowych,

• dr Danuta Babińska (AE w Katowicach) Możliwości szer-szego zastosowania badań etnograficznych w badaniachmarketingowych,

• dr Marcin Chłodnicki (AE w Poznaniu) Możliwości i za-kres wykorzystania „techniki przypadków krytycznych”w badaniu jakości usług,

• prof. Mirosława Pluta-Olearnik (Wyższa Szkoła Hand-lowa we Wrocławiu) Pomiar jakości obsługi klienta w or-ganizacji usługowej.

Sesja piąta dotycząca problematyki użyteczności i skutecz-ności badań marketingowych w zarządzaniu przedsiębior-stwem odbyła się pod przewodnictwem prof. KrystynyMazurek-Łopacińskiej, a referaty wygłosili:• prof. Ryszard Kłeczek (UE we Wrocławiu) Problemy kon-

ceptualizacji zmiennych i wykorzystania skal w bada-niach wizerunku marki,

• prof. Renata Oczkowska (UE w Krakowie) Metody wy-boru rynków zagranicznych w marketingu międzynaro-dowym,

• dr Edyta Rudawska (Uniwersytet Szczeciński) Pomiarwartości klienta jako podstawa alokacji zasobów przed-siębiorstwa,

• dr Radosław Mącik (Uniwersytet Marii Curie-Skłodow-skiej w Lublinie) Postawy konsumentów wobec zakupówinternetowych w świetle badań empirycznych,

• dr Grzegorz Leszczyński, dr Marek Zieliński (AE w Poz-naniu) Badania marketingowe w środowisku targowym– przykłady.

Ostatnia sesja na temat perspektyw rozwoju badań mar-ketingowych w globalnym społeczeństwie informacyjnymmiała charakter dyskusji panelowej. Przewodniczył jej prof.Jan W. Wiktor, a uczestnikami panelu byli: prof. Aniela Styś(UE we Wrocławiu), dr Jadwiga Stobiecka (UE w Krakowie),dr Sylwester Białowąs (AE w Poznaniu), dr Paweł Kowalski(Uniwersytet Łódzki), dr Piotr Kwiatek (AE w Poznaniu). Wśród przesłanek rozwoju badań marketingowych zwró-cono uwagę m.in. na rosnące oczekiwania użytkownikówbadań marketingowych, a także na zmiany relacji i struk-tury przestrzennej rynku oraz na rozwój nowej, umożli-wiającej skrócenie czasu prowadzenia badań technologii. Dyskusja była niekiedy bardzo burzliwa, zwłaszcza międzyprzedstawicielami nauk ekonomicznych i nauk technicz-nych oraz przedstawicielami agencji badawczych, w kwes-tii użyteczności metod badawczych i wykorzystania nowychtechnologii. Należy stwierdzić, że konferencja pozwoliła na przedsta-wienie poglądów oraz wyników badań przeprowadzonychprzez środowisko marketingowe w Polsce odnośnie różnychaspektów badań marketingowych i obszarów ich aplikacji. Podsumowując obrady prof. Krystyna Mazurek-Łopacińskapodziękowała prelegentom za ciekawe wystąpienia, auczestnikom za aktywny udział i zapowiedziała kontynuo-wanie dyskusji na kolejnej konferencji.

Na konferencję przygotowano 58 referatów o charakte-rze teoretyczno-metodycznym i empirycznym. Wydano jew formie monografii pod redakcją prof. Krystyny Mazurek-Łopacińskiej w Polskim Wydawnictwie Ekonomicznym SA.Zagadnienia poruszane w książce mogą być przydatne dlaszerokiego grona odbiorców: dla studentów szkół wyższych,analityków oraz dla menedżerów, którzy przy podejmowaniudecyzji marketingowych potrzebują wsparcia metodycznego.

KO

NF

ER

EN

CJE

77

KONFERENCJA NAUKOWA„BADANIA MARKETINGOWE – METODY –NOWE TECHNOLOGIE – OBSZARY APLIKACJI”Wrocław, 11-13 maja 2008 r.

Krystyna Mazurek-Łopacińska Magdalena Sobocińska

Katedra Badań Marketingowych Uni-wersytetu Ekonomicznego weWrocławiu zorganizowała po raz trzeci

ogólnopolską konferencję naukową z cyklu„Badania marketingowe”. Idea przewodniategorocznej konferencji została wyrażona for-mułą: „Badania marketingowe – metody –nowe technologie – obszary aplikacji”. Ho-norowy patronat nad konferencją objął JM

Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu prof.zw. dr hab. Bogusław Fiedor. Konferencja odbywała się wdniach 11-13 maja 2008 r. we Wrocławiu, już tradycyjniew Domu Jana Pawła II.

Uczestnikami konferencji byli przedstawiciele katedr mar-ketingowych wiodących uczelni ekonomicznych, a takżewydziałów ekonomicznych i zarządzania uniwersytetóworaz politechnik z całej Polski. W konferencji uczestniczylitakże pracownicy agencji badawczych, przedsiębiorstw orazprzedstawiciele Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku iOpinii (PTBRiO).Prowadzenie badań marketingowych w warunkach nowychwyzwań stwarzanych przez rynek wymusza poszukiwanienowych rozwiązań z zastosowaniem nowych metod ba-dawczych i technologii. Celem konferencji była diagnozazmian w metodologii badań marketingowych na współczes-nym rynku, ocena przydatności metod w procesach decy-zyjnych przedsiębiorstw i innych podmiotów rynkowych, atakże określenie wpływu nowych technologii na zarządza-nie informacją marketingową. Konferencja stanowiła forum dyskusyjne na temat: • wykorzystania nowych technologii w badaniach marke-

tingowych,• uwarunkowań rozwoju paneli i wywiadów interneto-

wych, • zastosowania sieci neuronowych w badaniach marketin-

gowych,• modeli ekonometrycznych jako narzędzia analizy i pro-

gnozy procesów rynkowych,• eksperymentów i metod heurystycznych,• możliwości i zakresu wykorzystania wywiadów pogłębio-

nych i zogniskowanych oraz technik projekcyjnych,• problemów reprezentatywności i skuteczności badań

ankietowych,• metod analizy statystycznej wyników badań marketingowych,• użyteczności i skuteczności badań marketingowych

w zarządzaniu przedsiębiorstwem,• perspektyw rozwoju badań marketingowych w global-

nym społeczeństwie informacyjnym.Konferencję otworzyła przewodnicząca Rady ProgramowejKonferencji prof. zw. dr hab. Krystyna Mazurek-Łopacińska,a następnie wystąpił prof. zw. dr hab. Andrzej Gospodaro-wicz, prorektor ds. nauki Uniwersytetu Ekonomicznego weWrocławiu. W swojej wypowiedzi podkreślał znaczenie dlaśrodowiska nauki i praktyki inicjatywy organizowania cy-klicznych konferencji o problematyce badań marketingo-wych przez Katedrę Badań Marketingowych i zauważył, żejest to pierwsza konferencja odbywająca się już pod szyl-dem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.Program konferencji obejmował sześć następujących sesji:

I – metody i technologie w badaniach marketingowych,II – warunki wdrażania nowych technologii w badaniachmarketingowych,III i IV – ilościowe oraz jakościowe metody i technikibadań marketingowych,V – użyteczność i skuteczność badań marketingowych wzarządzaniu przedsiębiorstwem,VI – perspektywy rozwoju badań marketingowych w glo-balnym społeczeństwie informacyjnym.

W pierwszej sesji, której przewodniczyła prof. Józefa Kramer (AE w Katowicach) referaty wygłosili:• dr Eugeniusz Śmiłowski (prezes agencji badawczej Pen-

tor Research International) Tendencje w technikachbadań survey’owych – rozwój CATI, CAPI, CAWI,

• mgr Marcin Piwowarczyk (agencja badawcza IMAS In-ternational, Wyższa Szkoła Psychologii Społecznej weWrocławiu) Budowa i utrzymanie panelu internetowegow świetle doświadczeń własnych agencji badawczych,

• prof. Edward Radosiński (Politechnika Wrocławska)Analizy marketingowe z wykorzystaniem symulacji kom-puterowej,

• prof. Adam Sagan (UE w Krakowie) Procedury budowyskal w badaniach marketingowych – czy pożegnanie zpsychometrią?

• dr Ewa Frąckiewicz (Uniwersytet Szczeciński) Badaniaopinii, postaw i preferencji konsumentów wobec no-wych technologii.

W sesji drugiej, której przewodniczył prof. Bogdan Mróz(SGH w Warszawie) odbyła się dyskusja panelowa na tematwdrażania nowych technologii w badaniach marketingo-wych. Uczestnikami panelu byli: prof. Andrzej Bajdak (AE wKatowicach), prof. Grażyna Światowy (UE we Wrocławiu),prof. Leszek Woźniak (Politechnika Rzeszowska), dr MariuszKuziak (UE w Krakowie), mgr Arkadiusz Wódkowski (pre-zes Zarządu PTBRiO).Wśród uwarunkowań wdrażania nowych technologii w ba-daniach marketingowych zwrócono uwagę na znaczenieczynników o charakterze psychologicznym, finansowym, a

KO

NF

ER

EN

CJE

76

Portal nr 1 (1) 2008

Profesorowie Józefa Kramer, Krystyna Mazurek-Łopacińskai Andrzej Gospodarowicz

Page 40: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Zgadzam się. Nie wiem, dlaczego władze uczelni akceptujątakie konkursy. Jeśli jakaś pani w mokrej koszulce zostaniesfotografowana przez fotoreportera, to co mieszkańcy po-myślą o studentach. I najważniejsze, sponsora imprezy interesują zyski, a nie bezpieczeństwo i poziom zabawy.Władze miasta dają teren i w jakimś stopniu zabezpieczająimprezę. Ale moim zdaniem największa odpowiedzialnośćspoczywa na uczelni. Czas, żeby rektorzy to zrozumieli.Większość samorządów ograniczyła się do przygotowa-nia koncertów, na których bawili się nie tylko studenci.Czy juwenalia powinny być imprezą dla wszystkich?Takie podejście wydaje się sensowne. Studenci i uczelniapowinny mieć coś do zaproponowania środowisku, w któ-rym żyją. Musi dojść do interakcji. Studenci nie powinni za-mykać się w swoich gettach. Ich świat musi przenikać się zzewnętrzną rzeczywistością. Szkoda tylko, że poza koncer-tami nie mają nic do zaproponowania. Dlaczego?Bo koncertów chcą sponsorzy, a to z reguły krajowe bro-wary. Gwiazdy przyciągają publiczność, a to gwarantujezyski ze sprzedaży piwa. Na usprawiedliwienie organizato-rów należy dodać, że w kulturze studenckiej brakuje wyra-zistych i popularnych osobowości artystycznych. Na pewnoto po części wina mediów, ale w ostatnich latach niesłyszałem o kimś ciekawym, np. z krakowskiego Studen-ckiego Festiwalu Piosenki. Trudno oczekiwać, że na juwe-nalia zostanie zaproszony artysta, którego mało kto zna. Czy koncert czterech zespołów z profesjonalnym nagłoś-nieniem to już juwenalia?Oczywiście, że nie. Niech studenci w końcu to zrozumieją.Organizując koncert dla wszystkich, żacy muszą mieć świa-domość, że działają zupełnie na innym podwórku. Stają sięskładową kultury masowej, a to przecież dwa różne światy.Jeśli będzie się lało piwo i grała muzyka, przyjdzie mnóstwomętów z dzielnicy. Wtedy studenci nie mają nic do powie-dzenia. Nie wiem, do jakich przykrych incydentów musidojść, żeby samorządy studenckie wreszcie zauważyły tozagrożenie. A może się czepiamy. Przecież studenci po prostu ciesząsię z nadejścia wiosny i dobrze bawią przed czerwcowąsesją egzaminacyjną? Chyba, że jestem właścicielem samochodu, który miał nie-szczęście stać na drodze przemarszu wrocławskich studen-tów. Wtedy muszę zawieźć auto do warsztatu. Mam wielkikłopot. To już przestaje być zabawa studencka, a rodzi sięproblem społeczny, który wszyscy musimy rozwiązać.

Rozmawiał Krzysztof Kowalewicz, dziennikarz Gazety Wyborczej (Łódź)

79

Zamieszczony artykuł ukazał się 19 czerwca 2008 r. wGazecie Wyborczej. Wierzymy, że poruszane w wy-wiadzie problemy nie dotyczą młodzieży studiującej

na naszej uczelni. Wspólnie ze studentami bawiliśmy się,gdy prof. Andrzej Gospodarowicz, prorektor ds. nauki i mgrEdward Bratek, kanclerz, zgodnie z ekonomaliową tradycją,„zmyli” głowę Oskara Langego, a następnie przekazali kluczdo uczelni organizatorom święta studentów. Z radościąobejrzeliśmy spektakl przygotowany przez studentów, byumotywować obecność na terenie kampusu nowegoczłonka naszej społeczności – krasnala Ekonomka. Z zapar-tym tchem oglądaliśmy zmagania sportowe studentów i pracowników. Organizatorzy Ekonomaliów zadbali o atrakcyjny i zróżnicowany program zabaw. Każdy studentmógł dla siebie znaleźć interesującą imprezę. Życzmy stu-dentom, aby w kolejnych latach dopisywała im inwencja wtwórczych działaniach na niwie studenckiej kultury. I tylkożal nam było zadeptanych trawników i z niechęcią patrzy-liśmy na stosy śmieci pozostawione przez uczestników stu-denckiego festynu (na zdjęciach takich obrazków jednak niechcieliśmy uwieczniać).

STUDENCI JAK KIBOLEPijane tłumy studentów, bójki, zniszczone samochody, obsce-niczne zabawy – tak wyglądały juwenalia w największych pol-skich miastach. W Łodzi też było niespokojnie. Kultura masowa pożarła studencką – uważa dr Marek Zimnak,kierujący Stowarzyszeniem PR i Promocji Uczelni Polskich.Krzysztof Kowalewicz: Bardzo niebezpiecznie było na te-gorocznych juwenaliach. W Łodzi na Politechnice tłumgniótł się niemiłosiernie przed wejściem. Korowód pija-nych olsztyńskich studentów przeszedł przez centrummiasta. Politechnika Koszalińska: zamroczeni alkoholemstudenci leżeli na ulicy, noże leciały z okien akademika,zgwałcono kobietę. Wrocław: ryczący wulgarne okrzykiagresywni studenci wyrywali znaki drogowe, zaczepialiprzechodniów, a nawet zatrzymali autobus. Dlaczegostudenci zaczynają przypominać pseudokibiców? Marek Zimnak: Wychowaniem zajmuje się państwo, Koś-ciół, szkoła. Są jakieś wzorce. A później wystarczy parę piw,żeby chłopak skakał po samochodzie, bił i rozwalał, co sięda. Dlaczego jedyną miarą zabawy stała się ilość wpompo-wanego w siebie piwa? To jest przerażające. Ludzie, którzykończyli studia kilkanaście lat temu, pamiętają, że na juwe-naliach występowały kabarety, grupy teatralne, były hap-peningi. Niestety, kultura masowa pożarła studencką.Samorządy studenckie sięgają po najprostsze rozwiązania.

Jak ściągną popularny zespół, to publiczność będzie zado-wolona i sprawa załatwiona. W tym roku uczestnicy juwenaliów zaczęli rywalizowaćmiędzy sobą w niebezpieczny sposób. Kręcone telefonamifilmy z rozrób wrzucano do internetu. Dotychczas takie zabawy były udziałem małolatów i kibolidokumentujących chuligańskie wybryki. Teraz tak samo zachowują się uczestnicy juwenaliów. To zupełnie nowyproblem. A może zakazać juwenaliów? To idiotyczne rozwiązanie i przyniosłoby odwrotny skutek.Jakimś rozwiązaniem byłby monitoring imprez masowych.W ten sposób udałoby się wychwycić zadymiarzy. Nie wy-obrażam sobie, żeby studenci jak kibole owijali twarze sza-likami. Władze Politechniki Wrocławskiej zapowiedziały, żewyrzucą najbardziej agresywnych studentów z uczelni. Ka-ranie jest jedną z metod wychowywania, bo jeżeli będziemypozwalali na takie wybryki, to efekty będą dramatyczne. Wtej sprawie potrzebna jest funkcja wychowawcza mediów.Przy okazji prezentacji programu juwenaliów przez samo-rządy studenckie dziennikarze powinni piętnować bylejakie pomysły. Jak pan ocenia takie punkty juwenaliowych programówjak wyścig na łóżkach szpitalnych czy piwne biegi doupadłego? Ta druga konkurencja polega na tym, że pokażdym okrążeniu biegacz wypija kolejne piwo. Zwy-cięzcy dobiegają do mety „na czterech” i padają. Program przygotowuje samorząd, czyli kilkanaście osób,które spotkały się na piwie. Przy drugim studentów ponosimłodzieńcza fantazja, proponują odjechane konkursy i za-bawy. Wyścig na szpitalnych łóżkach może budzić u częściludzi bardzo przykre wspomnienia. Po juwenaliach należyoczekiwać zabawy, ale ze smakiem. To, że władze uczelniakceptują takie punkty programu, nie najlepiej o nichświadczy. Z reguły rektor zatwierdza program juwenaliów.I zazwyczaj robi to machinalnie. Dla niego to jakiś 77. do-kument do podpisania tego dnia. Tymczasem ktoś z rekto-rów powinien spotkać się z przedstawicielami samorządu,porozmawiać, odpytać, co znaczy lakoniczny zapis w pro-gramie. Przecież można zmienić punkt „wyścig na łóżkachszpitalnych” np. na „wyścig na łóżkach z akademika” i odrazu brzmi lepiej. Tymczasem rektorzy puszczają sprawę ju-wenaliów na żywioł. Dwa punkty programu z juwenaliów Politechniki Łód-zkiej: konkurs na namiętny pocałunek i wybory miss mo-krego podkoszulka. To raczej pomysł na zabawę wremizie?

FE

LIE

TON

Y

78

FE

LIE

TON

Y

Portal nr 1 (1) 2008

Fe l i e t o n y

Page 41: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

przeciwnicy zmian. Władze uczelni postanowiły oddać sza-cunek historii, zostawiając znak orła w godle uczelni. Jest tojednak „nowy orzeł”. Nawiązuje do orła śląskiego – jest bezkorony, z krzyżem na piersi.Wiele firm zarówno stosuje logo, jak i posługuje się godłem(herbem). Tak jest w przypadku naszego miasta, któreszczyci się jednym i drugim. Herb i flaga Wrocławia mogąbyć używane w sposób zapewniający im należytą cześć iszacunek – informuje strona Biura Promocji Miasta.Także godło naszej uczelni będziemy stosować na pres-tiżowych dokumentach, certyfikatach, dyplomach, meda-lach i pieczęciach.

Nowe logo budzi emocje. Bardzo dobrze. Nagle dostrzeg-liśmy, że to ważny element naszej tożsamości. Właśnie dlapodkreślenia jej odrębności nie można było pozostawić po-przedniego znaku.

SIW – zasady stosowania logo i godła uczelniSystem Identyfikacji Wizualnej będzie składać się z 3 części: 1) znak – standardy,2) ochrona znaku i dopuszczalne modyfikacje (np. użycie wnegatywie),3) identyfikacja wizualna – zasady stosowania znaku. Zdefiniowane zostaną obowiązkowe wzory podstawowychdokumentów i publikacji: papieru firmowego, wizytówek,papieru konferencyjnego, wydawnictw wewnętrznych, ta-kich jak regulaminy, listy gratulacyjne, dyplomy okolicznoś-ciowe, oraz podane będą przykłady zastosowania zasad winnych materiałach promocyjnych i informacyjnych. Poopracowaniu tych (kilkudziesięciu) dokumentów-plików powstanie osobny portal dotyczący Systemu IdentyfikacjiWizualnej Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu ibędą przeprowadzone szkolenia na temat sposobów wyko-rzystania różnych rodzajów plików oraz zasad budowanianowych materiałów promocyjnych.

Oczywiście proces wprowadzenia w życie tak złożonegomechanizmu będzie trwał parę miesięcy. Powinniśmy byćświadomi, że system nie mógł uwzględnić wszystkich po-trzeb. Priorytetem jest idea budowania tożsamości wizual-nej, rozpoznawalnego wizerunku uczelni we wszystkichkręgach społecznych, do których kierujemy informacje inaszą ofertę.

Gwoli pierwszego „przeszkolenia” zdefiniujemy podsta-wową zasadę stosowania nowego logo:Nie można używać samego symbolu graficznego beznazwy uczelni. Powód jest prosty – znak nie jest jeszcze znany i nie wska-zuje jednoznacznie, kto jest jego właścicielem. Zamiesz-czenie tylko rysunku dezorientuje odbiorcę komunikatu.Możliwe, że za parę lat, dzięki rosnącej renomie uczelni irozpoznawalności znaku w świecie stanie się to możliwe.

Wówczas sam rysunek z naszego logo będzie kojarzony z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu, tak jak nacałym świecie rozpoznawalny jest dziś znak Mercedesa.

Czego Państwu, uczelni i sobie życzy…Tamara Chorążyczewska(autorka nadzorowała projekt zmiany logo i tworzenia Sys-temu Identyfikacji Wizualnej na Politechnice Wrocławskiej)

SŁOWNICZEK:logo – graficzny znak towarowy spełniający rolę marketingowąi informacyjną, przez skrótowe, łatwo zapamiętywane przed-stawienie symbolu firmy, instytucji, organizacji (np. flaga UniiEuropejskiej), idei czy pomysłu. Od strony formalnej logo po-winno być schematycznym, ale starannie opracowanym rysun-kiem i może składać się:• tylko z logotypu (stylizacji literowej),• tylko z elementu graficznego będącego symbolem,• lub też zawierać połączenie obu tych rzeczy.Logo zawsze nawiązuje w jakiś sposób do przedstawianegotematu. Często konstruowane jest ze stylizowanychi pomysłowo zaaranżowanych pierwszych liter nazwy symbo-lizowanego podmiotu lub też zawiera charakterystyczne dla danego podmiotu elementy graficzne.logo-logotyp – w języku potocznym słowa logotyp i logo sąbłędnie traktowane jako synonimy. Termin logo jest nadrzędnywobec logotypu, aczkolwiek w konkretnym przypadku logomoże się składać wyłącznie z logotypu.godło – symbol wyróżniający, znak rozpoznawczy przyna-leżności osoby bądź przedmiotu do szerszej grupy rodowej,prawnej lub społecznej, np. herb.

LOGOREWOLUCJONIŚCI

Kamyk wpadł do sadzawki i fale się rozchodzą. Wpro-wadzenie nowego logo naszej uczelni, w związku zezmianą nazwy – nieuniknionego, wzbudziło niepo-

kój w różnych częściach kampusu. Jest nadzieja, że zanimfale dobiegną do brzegu, staną się jedynie łagodnym haftem.

Źródłem niepokoju stał się „sposób wyłaniania” nowegologo. Konkurs wśród 10 wrocławskich agencji, które na-desłały pół setki propozycji, selekcja przez uczelnianychspecjalistów i ostateczny wybór przez Senat – okazały siędla logorewolucjonistów naruszeniem najświętszych zasaddemokracji. Wyrażają oni dziś obawę, że stare wraca, a bratwuja szwagra „kogoś ważnego” zarobił nepotyczne pie-niądze za projekt i realizację.

Niżej podpisany, który zbadał temat z obu stron, wuja nieznalazł. Znalazł natomiast sporo obłudy i wewnętrznegozałgania, w stopniu nieznanym w naszych starych murach.Otóż: święte oburzenie i wielka chęć naprawy rzeczpospo-litej komandorskiej nie towarzyszyły logorewolucjonistomw kilku znanych i ewidentnie nagannych przypadkach, z ja-kimi mieliśmy do czynienia w ciągu ostatniego roku czydwóch latach. A szkoda. A przydałoby się, by pewne sytua-cje i niektórych ludzi dopadł ostracyzm środowiskowy. Nie

FE

LIE

TON

Y

81

BĄDŹMY MERCEDESEM WŚRÓD UCZELNI,czyli o tym jak System Identyfikacji Wizualnej UniwersytetuEkonomicznego we Wrocławiu budowano.

Niemal każda firma funkcjonująca na rynku ma jakąścechę charakterystyczną, która przywodzi nam namyśl tę, a nie inną firmę. Jest to np. jakość pro-

duktu lub fachowość obsługi. Jedną z tych informacji możebyć sam wizerunek firmy, czyli sposób, w jaki postrzegamyją na podstawie charakteru kampanii reklamowych czystałych elementów graficznych. W polskich firmach świa-domość wagi działań PR czy kreowania marki jest corazwiększa, a posługiwanie się elementami wizualnymi jakonarzędziem w grze konkurencyjnej staje się powszechne.

Uczelnie – jaki znak wasz?Także polskie uczelnie przywiązują coraz większą wagę dozabiegów promocyjnych. Przygotowując informatory, fol-dery, materiały promocyjne, zamieszczają swoje logo, po-nieważ taki znak rozpoznawczy może pomóc odbiorcom widentyfikacji uczelni i stanowić tym samym o jej przewadzekonkurencyjnej. Niestety, wiele państwowych polskichuczelni posługuje się podobnymi symbolami, uniemożli-wiającymi szybką i jednoznaczną identyfikację.Popatrzmy na logo kilku wrocławskich uczelni (na rys. poniżej).W pamięci zostają charakterystyczne znaki Akademii SztukPięknych (symbol oka), Akademii Muzycznej (lira), i Poli-techniki Wrocławskiej. Pozostałe symbole uczelni to wwiększości wpisane w koło sylwetki orła (w polskich lubśląskich odmianach) z malutkimi napisami na otoku.Tak niestety było i w przypadku naszej uczelni. Z tego po-wodu w reklamach, plakatach i materiałach promocyjnychobok logo musieliśmy zamieszczać powtórzenie nieczytel-nej w małych formatach nazwy.Zmiana nazwy uczelni jest doskonałą okazją do wypraco-wania nowego, czytelnego symbolu uczelni.Nowa nazwa – nowe logoPrace nad zmianą nazwy Akademii Ekonomicznej weWrocławiu na Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu

rozpoczęły się w 2006 roku. Jednym z bezpośrednich po-wodów tej decyzji było wejście w życie nowej Ustawy zdnia 27 lipca 2005 roku Prawo o szkolnictwie wyższym,znacznie obniżającej rangę akademii, a zwiększającej rangęuniwersytetów i stwarzającej możliwość powoływania tzw.uniwersytetów profilowanych. Procedura nabrała tempa do-piero jesienią minionego roku. Informacja o przychylnościSejmu dla naszych starań dotarła na uczelnię w lutym 2008roku. 18 marca Sejm uchwalił ustawę o nadaniu nam nowejnazwy. Nowe logo musiało „zaistnieć” w dniu zmianynazwy uczelni (w dniu wejścia w życie ustawy), tj. 6 maja2008 roku. Tworzenie Systemu Identyfikacji Wizualnej(zasad stosowania nowego znaku) oraz jego wdrażanie stan-dardowo trwa od pół roku do 2 lat. Do konkursu na nowelogo, ogłoszonego pod koniec lutego 2008 roku, zapro-szono firmy reklamowe wielokrotnie współpracujące z Aka-demią Ekonomiczną, znające specyfikę uczelni i symbole,którymi posługiwaliśmy się w materiałach informacyjno-pro-mocyjnych. Agencje nadesłały kilkadziesiąt projektów. Byływśród nich pomysły wykorzystujące skrót literowy nowejnazwy, motyw naszej charakterystycznej bramy oraz sym-bole ekonomiczne.W wyniku decyzji komisji konkursowej złożonej z prorek-torów uczelni, z rektorem prof. Bogusławem Fiedorem jakoprzewodniczącym, do finału zakwalifikowały się cztery pro-pozycje. Projekty wraz ze skróconym opisem symboliki zostały rozesłane do wszystkich senatorów uczelni na ty-dzień przed obradami senatu. 24 kwietnia zdecydowanąwiększością głosów wybrano projekt logo obecnie obo-wiązującego.Układ pierwszych liter nazwy tworzy obraz przypominającyotwartą książkę. Zgodnie z sugestiami władz uczelni kolorynawiązują do barw Wrocławia. W seriach wydawniczych ipromocyjnych oraz w linii wzorcowej gadżetów będziemynadal posługiwać się tłem w odcieniach granatu, kojarzo-nym już z naszą uczelnią.

Co cesarskie cesarzowi…, czyli krótko o godle uczelniCo z naszą tradycją, poprzednimi symbolami? – pytali

FE

LIE

TON

Y

80

Portal nr 1 (1) 2008

Page 42: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

Polecamy książki Wydawnictwa UEwww.wydawnictwo.ue.wroc.pl

Pełna oferta Wydawnictwa jest dostępna w księgarni internetowejwww.ksiegarnia.ue.wroc.pl

dopadł. Odwaga staniała i zaatakowane zostało logo, bo tubyło łatwo to zrobić, a i narazić się nie ma specjalnie komu. Jadowicie opisane przez wrocławską prasę dwa przypadki:naukowca, który wymuszał na studentach kupno swojegopodręcznika, oraz sławetny konkurs o promila na ubie-głorocznych Ekonomaliach wzbudziły w kampusowychstróżach ładu moralnego słaby oddźwięk. Nie słychać byłoani o wniosku do senackiej komisji etyki w sprawie zapo-biegliwego kolegi-naukowca, ani złego słowa o autorach pomysłu wypicia dużej ilości piwa na kampusie w ramachjuwenaliowych konkursów. Tu wszystko było w porządku ilogorewolucyjne sumienia nie budziły się co rano ze wstrę-tem, nie tworzyły ruchu społecznego sprzeciwu, nie od-czuwały chęci naprawiania uczelnianego świata.Nasi rewolucjoniści sumienia mają wybiórcze. Uaktywniająsię one wtedy, gdy można zagrzmieć, ale pył i kurz lecą winną stronę. Szkoda, ale niech się pocieszą. Można znaleźćbardziej odważnych, którzy wypełnią luki… choćby pewienAmerykanin, który widzi różne nasze słabości i zapóźnieniana kampusie, chadza z tym do rektorów i dzielnie bierze naklatkę rolę posłańca złych wiadomości. A dzięki temu resztamoże spokojnie nadal zajmować się uczelnianym logo.

Johann Kosower

MAGICZNE SŁOWO: EMERITUS

Emeritus oznacza zasłużony. Prawda, jak to pięknie brzmi?Niczym nazwa egzotycznego kwiatu... Magia orderów,przemówień i żałobnego marszu. Emeritus, który zakończyłziemską wędrówkę, daje żyjącym rzadką okazję bycia wielkodusznymi. Minuta ciszy, szepty w żałobnym kon-dukcie: tak...tak... zasłużony...tyle lat...oddany....Emeryt niebrzmi tak pięknie. Emeryt jest pospolity, jest go za dużo,żyje za długo, ma dochody przeciętnie większe niż młodzi.Z ubolewaniem wylicza się, ilu młodych ludzi musi praco-wać na emeryta. Jakby tego było mało, emeryt chce jeszczepracować. Zabiera miejsca pracy, a jeszcze dodatkowo jeststary. Stary emeryt, który pokazuje siwe włosy i zmarszczkito horrendum. Więc emeryt farbuje włosy, wciąga brzuch,robi lifting i udaje, że jest młody, że nie zajmuje miejsca, żejeszcze może coś osiągnąć. Emeryt, na koniec, poddaje się.Niańczy wnuki, zarabia cichutko i jest coraz bardziej zmę-czony. Jeszcze bardziej zmęczone jest otoczenie emeryta.Młody bohater poematu Aleksandra Puszkina „EugeniuszOniegin” w oczekiwaniu na spadek po krewnym, który wy-magał opieki,wyraził jednoznacznie swój stosunek do starości: „kagda że cziort wozmiot tiebia”. Nie tak dosadnie,ale równie jednoznacznie wypowiadają się analitycy rynkupracy, rynku ubezpieczeń i pracodawcy nękani wysługą lat.Status emeryta i jego przyszłość nie zależą od jego zasług,wysługi lat, przydatności, ale od wyników analiz ekono-micznych. Emeryt jest jak pospolity chwast: wyrwać go i

przekopać grządkę, by śladu po nim nie zostało. Tylko,jeżeli relacje między popytem a podażą zmieniają się, to emeryt się przydaje.Sarkazm tych słów wynika nie tylko z obserwacji dokony-wanej z pozycji osoby przygotowującej się do przejścia wstan spoczynku, ale przede wszystkim z obserwacji rynkupolitycznego w Polsce, z lektury wypowiedzi specjalistów iz analizy konkretnych przypadków. W Polsce występujedyskryminacja ze względu na wiek. Jeden z niemłodych polskich socjologów opisał, jak bank odmówił mu karty kredytowej z powodu wieku. Jednak inny polski socjolog,Piotr Sztompka, w swoim podręczniku pomija społeczneproblemy starzenia się i nierówności w traktowaniu starychludzi. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w nie-których amerykańskich podręcznikach socjologii i etyki biz-nesu. Wyniki badań nad rozmaitymi aspektami starzenia sięnie potwierdzają obiegowych opinii o tym, że ludzie starsiprawie zawsze cierpią z powodu znacznego i postępującegopogorszenia stanu zdrowia, a zwłaszcza umysłu i psychiki.Również osobowość nie zmienia się w dużym stopniu wrazz wiekiem. Nierówne traktowanie ze względu na wiek niemoże więc być uzasadnione, jeżeli powyżej czterdziestegoroku życia nie ulegają zmianie cechy psychofizyczne, a ściś-lej nie zmieniają się w takim stopniu, który różnicowałbystatusy i role społeczne. Jednak niektórzy ludzie starzeją sięzewnętrznie szybciej niż inni, co w dobie masmediów iwszechobecnej reklamy sprzyja stereotypom. Zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek (ang. ageism) zostało roz-poznane w Stanach Zjednoczonych w połowie ubiegłegowieku. W 1967 r. dzięki Komisji do spraw Równego Trak-towania Zatrudnionych (EEOC) do ustawy o zatrudnieniuwprowadzono ochronę przed dyskryminacją osób międzyczterdziestym a siedemdziesiątym rokiem życia. Było torównież spowodowane aktywnością ludzi starszych,działających w różnych organizacjach, zmierzających dozmiany traktowania ich przez społeczeństwo. Z milczącejmniejszości wyłoniło się amerykańskie stowarzyszenie eme-rytów (AARP – American Association of Retired Persons),które skutecznie walczy z przejawami eidżizmu.W Polsce na fali zmian systemowych przypłynęły różne ste-reotypy i wzorce. Należał do nich stereotyp brzydko sta-rzejącego się, coraz mniej produktywnego pracownika i wzorzec młodego, aktywnego yuppi. Trudne są rady na stereotypy i wzorce amerykańskie w społeczeństwie, któreposzukuje punktów odniesienia. Nie można również po-chopnie uogólniać; starość może być faktem, a wycofaniesię z aktywności może być upragnione. Nie ma jednak mo-ralnego usprawiedliwienia nierówne traktowanie tylko zewzględu na wiek. Emeritus oznacza zasłużony. Nie oznaczawysłużony i zbędny.

Bożena Klimczak

FE

LIE

TON

Y

82

Page 43: PNIEMY SIĘ W GÓRĘ - ue.wroc.pl · PDF filerium wygłosił referat o koncepcji równowagi w ekonomii głównego nurtu i ekonomii środowiska. ... głównym ekonomistą Banku BPH,

KONFERENCJA NAUKOWA„Badania marketingowe − metody − nowe technologie − obszary aplikacji”

Wrocław 11-13 maja 2008 r.

„”

Katedra Badań Marketingowych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu zorganizowała po raz trzeci ogólnopolskąkonferencję naukową z cyklu „Badania marketingowe”. Idea przewodnia tegorocznej konferencji została wyrażona formułą: „Badania marketingowe – metody – nowe technologie – obszary aplikacji”.