Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz...

32
nr 8/827 | 24 V 2017 | ISSN 2543-7038 POPRZEDNIO - TWÓJ WIECZÓR Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum? Lewicowy akcent w kolebce Plaormy Człowiek z nowymi pomysłami jest... Do skandalicznej sytuacji doszło niedawno podczas służbowego wyjazdu urzędników na targi do Nadarzyna str. 5 „Nie pójdziemy z wami do wyborów, bo jesteście kłamczuchami, bo staracie się zamazać to co zrobiliście złego” str. 11 To była już XIV Majówka Pomorskich Przedsiębiorców. Sprzyjało jej wiele, i pogoda, i frekwencja i ciekawe tematy str. 17

Transcript of Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz...

Page 1: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

nr 8/827 | 24 V 2017 | ISSN 2543-7038 POPRZEDNIO - TWÓJ WIECZÓR

Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum?

Lewicowy akcent w kolebce Platformy

Człowiek z nowymi pomysłami jest...

Do skandalicznej sytuacji doszło niedawno podczas służbowego wyjazdu urzędników na targi do Nadarzyna str. 5

„Nie pójdziemy z wami do wyborów, bo jesteście kłamczuchami, bo staracie się zamazać to co zrobiliście złego” str. 11

To była już XIV Majówka Pomorskich Przedsiębiorców. Sprzyjało jej wiele, i pogoda, i frekwencja i ciekawe tematy str. 17

Page 2: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności3 Fikcja publicznych pieniędzy?4 Wśród liderów!4 Pomorzanin za zapaśniczymi sterami!4 Sakralna perła Gdańska w renowacji5 Pijaństwo? Oj kompromitacja! Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum?5 O warunkach życia i jego jakości na Pomorzu 6 Robert Biedroń na prezydenta? 6 Kontrowersyjny profesor ponownie w natarciu7 Jest decyzja w sprawie Trasy Kaszubskiej!8 Wraca poprzedni system emerytalny 9 Zdecydowany głos Pomorskiej Rady Oświatowej 10 Gdańszczanie uczcili 500-lecie reformacji 11 Lewicowy akcent w kolebce Platformy...

12 Wspominano Pileckiego i jego bohaterskie czyny!12 Kierowcy karani... sokiem z cytryny!13 Legenda Polski i chłopak ze Starogardu!

śmietanka towarzyska14 20 lat więcej, a oni dalej kochają Trójmiasto!16 Czy restauracyjna perełka Gdańska powróci na dobre?16 Dolny Wrzeszcz płaci karę... i ile jeszcze to potrwa?17 Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie...20 Ma koronę w niebie, ale korzenie w ziemi...20 Gdańsk widziany oczami ubiegłego wieku...21 Oni są nasi!

22 Czy Przywidz doścignie Nową Karczmę?22 W służbie Polsce i narodowi

rozmaitości 23 R@port... ze sztuk współczesnych!24 W oczach widzi duszę, we włosach potencjał!25 Czekolada nie pyta... czekolada rozumie!25 Marokański cud dla każdej z nas25 Zwalcza nowotwory za grosze... Co jeszcze potrafi burak?26 Natura – bogactwo zdrowia i przyjemności27 Efekt pierwszego wrażenia...28 Psie relacje damsko-męskie28 Konfesjonał... trudne wyjście?29 Samo życie, czyli tematy obok których nikt nie przejdzie obojętnie!

13 7

17

fot.

Paw

eł M

atus

zew

ski

20

Page 3: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Mowa o mieszkańcach ulicy Dąbrowszczaków, znajdującej się na gdańskim Przymorzu. Mieszkańcy od dłuższego czasu organizują się przeciwko ustawie. Stowarzyszenie Lepszy Gdańsk, Partia Razem oraz Ruch Sprawiedliwości Społecznej prowadzą działania przeciwko zmianie nazwy ulicy, ostatnio uaktywnili nawet mieszkańców osiedla, zbierając podpisy pod wnioskiem dotyczącym zachowania obecnej nazwy ulicy.

- Warto podkreślić, że tzw. ustawa dekomunizacyjna nie nakazuje wprost zmiany nazwy ulicy Dąbrowszczaków. To, że nazwa ta ma zostać zmieniona jest efektem tylko i wyłącznie wydanej opinii przez IPN, który został ustawowo powołany do wdrażania ustawy dekomunizacyjnej w życie. Naszym zdaniem, przygotowując tę opinię, IPN popełnił szereg błędów. Na całym świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii, w Stanach Zjednoczonych czy w Australii, żołnierze brygad międzynarodowych, także i Dąbrowszczacy, są honorowani jako ludzie, którzy w latach 30. walczyli z faszyzmem również podczas wojny w Hiszpanii. Nigdzie nie są odbierani jako osoby promujące ustrój totalitarny. Dlatego nie rozumiemy, dlaczego IPN chce dokonać pewnego ewenementu prawnego na skalę międzynarodową i wmówić mieszkańcom ulicy Dąbrowszczaków, że nazwa ta promuje ustrój totalitarny - mówił Przemysław Kmieciak ze Stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.

W dodatku, należy zwrócić uwagę na koszty administracyjne związane ze zmianą nazwy ulicy. Treść artykułu 5. ustawy głosi „pisma oraz postępowania sądowe i admini-stracyjne w sprawach dotyczących ujawnienia w księgach wieczystych oraz uwzględnie-nia w rejestrach, ewidencjach i dokumentach urzędowych zmiany nazwy dokonanej na podstawie ustawy są wolne od opłat”. Z ustawy wynika, że obywatele mogą korzystać z dokumentów zawierających starą nazwę do momentu utraty ich ważności. Jednak to tylko część kosztów jakie trzeba będzie ponieść. Zmiana adresu wiąże się także z kosztami fotografii zamieszczanych w dokumentach, przejazdów, tabliczek oznaczających posesje, wymian szyldów, wizytówek, papieru firmowego, czy reklam. Za to będą musieli zapłacić już podatnicy i tym samym mieszkańcy danej ulicy czy placu.

Co do darmowej wymiany dokumentów jaką zapewnia Państwo - czy na pewno jest darmowa? Faktycznie, nie zapłacą za nią tylko mieszkańcy ulicy Dąbrowszczaków czy innych, które nie spełniają kryteriów nowej ustawy, ale przede wszystkim – my, wszyscy obywatele, którzy odprowadzają podatki, bo to my zasilamy Skarb Państwa. Jak mawiała Margaret Thatcher: „Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy”. Jak widać, słowa angielskiej premier są nadal aktualne.

- Mieszkańcy i mieszkanki ulicy Dąbrowszczaków, z którymi rozmawialiśmy, w zdecydo-wanej większości są przeciwni zamiarowi zmiany nazwy ulicy. Zarówno z powodów czysto pragmatycznych, ale też często z powodów ideowych. Kiedy władza wkracza w nasze życie i nie liczy się z ponoszonymi przez nas kosztami, możemy się jej skutecznie przeciwstawić tylko w sposób zorganizowany i solidarny - mówi Adam Szczepański z Partii Razem.

Ale może warto trochę się przemęczyć i nieco zainwestować pieniędzy podatni-ków, aby takie nazwy, jak ul. Armii Ludowej czy ul. Ludwika Waryńskiego (w Warszawie) nie wzbudzały kontrowersji. Wszak jedni są nimi zaniepokojeni, a jeszcze inni je akcep-tują... Ale na to już odpowiedzcie Państwo sobie sami... Oby było tylko tak, jak powie-dział kard. Józef Glemp: „Demokracja jest nie tylko dla wykształconych i sprytnych, ale także i przede wszystkim dla uczciwych i cnotliwych obywateli”.

Dwutygodnik Pomorskiod 1990 roku

Redakcja i współpracownicy:dr MICHAŁ ANTONISZYN - redaktor naczelnyEWA PERŁOWSKA - redaktor prowadzący MICHAŁ WODZIŃSKI - dziennikarz MAŁGORZATA RYPIŃSKA - dziennikarzELIZA GOŚCINIAK - dziennikarz EWA GRABOWSKA - fotoreporterkaANNA SOKOLSKA - rysownikMAGDALENA FROŃSKA - rysownik

REDAKCJA:tel. 698 666 [email protected]@wieczorpomorze.plwww.wieczorpomorze.pl

www.facebook.com/twojwieczor ADRES KORESPONDENCYJNY:ul. Andrzeja Grubby 5/11, 80-180 Gdańsk

WYDAWCA:Gdańskie Wydawnictwo PrasoweZa treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowi-ada. Redakcja zastrzega sobie prawo dokony-wania skrótów tekstów i adiustacji. Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca.

3

Fikcja publicznych pieniędzy?We wrześniu ubiegło roku weszła w życie ustawa zakazująca propagowania ustroju komunistycznego. Na jej mocy w ciągu roku powinny zmienić się nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, które taki akcent zawierają. W Gdańsku ustawa spotkała się z protestem mieszkańców, którzy organizują się społecznie i zamierzają zwrócić się do IPN-u w tej sprawie.

na zdjęciu Masza

Inne zdanie ma na ten temat, historyk, wieloletni pracow-nik gdańskiego IPN-u dr Karol Nawrocki (obecnie dyrektor Muzeum II Wojny Światowej): - Z ulic Gdańska powinny zniknąć nazwy takich ul. Jak Dąbrowszczaków czy Buczka, bo symbolizują tych, którzy służyli komunistycznemu to-talitaryzmowi. Jest dużo innych propozycji na nazwy ulicy i bohaterów, których warto upamiętnić – np. Anna Walen-

tynowicz, Antoni Browarczyk czy gen. Ryszard Kukliński to bohaterzy, którzy zasłużyli by mieć swoje ulice w Gdańsku.

Ustawa dekomunizacyjna weszła w życie 1 kwietnia 2016 r. Mówi o zakazie propa-gowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego: „Nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialne-go nie mogą upamiętniać osób, organi-zacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propago-wać. Za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizu-jących represyjny, autorytarny i niesuwe-renny system władzy w Polsce w latach 1944–1989. Stwierdzenie przez woje-wodę nieważności uchwały nadającej nazwę budowli, obiektowi lub urządze-niu użyteczności publicznej, w zakresie w jakim nadaje nazwę niezgodną z art. 1, wymaga opinii Instytutu Pamięci Narodo-wej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu potwierdzającej tę niezgodność. Wojewoda może także za-sięgnąć opinii Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa” – czytamy we fragmencie ustawy. I co najważniejsze, dla mieszkań-ców wielu gdańskich ulic: „Zmiana nazwy dokonana na podstawie ustawy nie ma wpływu na ważność dokumentów zawie-rających nazwę dotychczasową”.

Page 4: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności

Uniwersytet Gdański znalazł się w pierwszej piątce uniwersytetów, które są liderami w pozyskiwaniu środków z Na-rodowego Centrum Nauki. W rankingu brano pod uwagę wyłącznie te jednostki, którym w 2016 roku przyznano dofinansowanie w wysokości powyżej 10 mln zł. Łączna kwota przyznanych Uniwersytetowi Gdańskiemu środków w ramach wszystkich konkursów NCN w 2016 roku wyniosła ponad 28 mln zł.

W ramach programu Infrastruktura i Środowisko, Bazylika Mariacka, zlokalizowana na gdańskiej Starówce otrzyma 6 mln zł z funduszy unijnych.

W połowie maja Zarząd Polskiego Związku Zapaśniczego powierzył pełnienie obowiązków prezesa jednemu z najbardziej utytułowanych polskich zapa-śników - Andrzejowi Wrońskiemu. Funkcję tę ma pełnić do czasu zwołania Walnego Zjazdu Sprawozdawczo-Wyborczego.

W pierwszej piątce uniwersytetów – kolejno – znalazły się: Uni-wersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytet Wrocławski i Uni-wersytet Gdański. - To przede wszystkim sukces naszych naukow-ców. Naukowa pozycja Uniwersytetu Gdańskiego jest już obecnie oceniana bardzo wysoko i systematycznie rośnie, między innymi dzięki dobrym wynikom Uczelni w zakresie zdobywania grantów zarówno w krajowych, jak i międzynarodowych konkursach. Nauko-wy rozwój wspiera rozbudowa kampusów, szczególnie w Gdańsku Oliwie, gdzie w ostatnich latach zostały wybudowane nowe budynki wydziałów, nowocześnie wyposażone i przystosowane do dydaktyki i prowadzenia badań na najwyższym poziomie. Kolejnym etapem jest aktywizacja współpracy naukowców UG z otoczeniem gospodarczym i wdrażanie badań naukowych. Równie ważne są działania związane z umiędzynarodowieniem Uczelni – naukową wymianą naukowców i studentów, prowadzeniem wspólnych badań i dużych projektów, tak aby stworzyć rzeczywistą konkurencję dla zagranicznych, także tych najlepszych, uczelni – zaznacza prof. Jerzy Gwizdała, rektor Uniwersytetu Gdańskiego.

Dzięki środkom możliwe będzie przeprowadzenie remontu dachu, zniszczonych elewacji, kontynuacja wymiany okien oraz prezbiterium i ołtarza.

Proboszcz Bazyliki z entuzjazmem nazywa remont „rewolucją”, która będzie możliwa dzięki umowie przekazanej przez wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina w niedzielę, 14 maja. Pieniądze pochodzą z VIII osi priorytetowej Ochrona dziedzictwa kulturowego i rozwój zasobów kultury Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020.

- Bardzo się cieszę, że mogę przekazać te pieniądze. Bazylika Mariacka to korona Gdańska, która jest nie

tylko miejscem sakralnym, ale z której możemy także uczyć się historii. Będziemy mieli nowy dach, prace konserwacyjne korpusu bazyliki i renowację gotyckich okien. Będą też prace remontowe związane z posadzką i płytami nagrobnymi. Powstanie także multimedialna sala wystawowa. Dziś przy wielu katedrach w Europie są muzea, w których można dodatkowo oglądać zabyt-ki - mówi minister Jarosław Sellin. Bazylika Mariacka została objęta badaniami rady naukowo-konserwator-skiej, która ustali plan remontu budynku. Szacuje się, że wszystkie prace zostaną wykonane do 2025 roku, za to remont główny potrwa do 2019 roku.

Z funkcji odwołano dotychczasowego szefa Grzegorza Brudzińskiego. Aż 53 osoby z 78 przybyłych opowiedziało się za odwołaniem dotychczasowego prezesa, przeciwko były 23 osoby, natomiast 2 delagatów wstrzymało się od głosu. 19 delegatów podczas warszawskiego zjazdu było nieobecnych. Brudziński, na tym stanowisku zastąpił Grzegorza Pieronkiewicza wygrając rywalizację z wicemistrzem olimpijskim z Moskwy (1980) i wielokrotnym meda-listą mistrzostw świata i Europy Andrzejem Supronem. Wroński przejął obowiązki prezesa, wcześniej będąc wiceprezesem zapaśniczych struktur. B. zapaśnik jest dwukrotnym złotym medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł mistrza świata w Tampere w 1994. Był również wicemistrzem w 1999 i dwukrotnie brązowym medalistą w 1993 i 1997. Trzy razy był mistrzem Europy w 1989, 1992 i 1994, piętnaście razy zdobywał tytuł mistrza Polski – nieprzerwanie od 1988 do 2000, a także w 2004. Nowy prezes ma czas trzech miesięcy na zwołanie kolejnego walnego zjazdu.

Wśród liderów!

Sakralna perła Gdańska w renowacji

Pomorzanin za zapaśniczymi sterami!

4

fot.

KFP

Page 5: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności

Niejasności w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, liczne nadużycia (według mieszkańców), wypady za granicę na tzw. wizyty partnerskie (bez znajomości nawet kilku słów po angielsku) oraz lejący się na nich strumieniami alkohol, podwyżki dla mieszkańców. Do tego zaśmiecone miasto i zaniedbane drogi. I to nie koniec... tiry rujnujące miejskie ulice, które zaczęły przejeżdżać przez Malbork... No i bierni włodarze, którym bardzo dobrze wychodzą działania pijarowskie oraz fundowanie sobie podwyżek. Tylko co my mamy zrobić z tymi niekończącymi się listami, mailami i telefonami z prośbą o interwencję...

Głównym tematem ostatniej sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego było przedstawienie raportu dotyczącego ba-dań warunków życia i jakości na Pomorzu. Rozmawiano także o rozwoju samorządów w Polsce.

To co dzieje się w Malborku przechodzi ludzkie pojęcie! Był już podwyżki, były wypady zagraniczne potraktowane za bardzo na luzie, były zaniedbania szkół co do przygotowania do zbliżającej się reformy edukacji, oszpecone mury miejskie, które nikomu nie przeszkadzały i ciężko było je uprzątnąć i do tego doszedł… alkohol. Tak drodzy Państwo to do czego doszło w ostatnim czasie w Malborku wzbudza rzeczywiście niepokój. Pytanie tylko kiedy tym miastem zajmą się nie tylko służby z Gdańska, ale także te Warszawy!

„Śniadanie mistrzów”, czyli zdjęcie alkoholu, który umieściła jedna z urzędniczek będących na targach w Nadarzynie na swoim portalu społecznościowym, odbiło się szerokim echem. Oczywiście burmistrz Malborka Marek Charzewski lokalnej telewizji tłumaczył, że owo zdjęcie butelek po alkoholu w wykonaniu pani będącej na targach... to tylko żart. I powiedział: „rzeczywiście będziemy się starać to wyjaśnić no bo... Ci którzy uczestniczyli w tym wyjeździe są oburzeni że insynuuje im się że w jakikolwiek sposób mieli coś wspólnego z jakimś alkoholem” - powiedział Charzewski. I tu mamy bardzo złą wiadomość. Jeśli ten alkohol należał tylko do pani, która tak ochoczo chwaliła się zdjęciem w internecie, to ma ona najprawdopodobniej problem w postaci możliwego nałogu, bo jak tłumaczy burmistrz nic takiego miejsca nie miało wśród pozostałych delegatów z Malborka. Czy ta biedna kobieta musiała wypić sama te kilka butelek? Pokrętne tłumaczenia burmistrza, bardzo mało inteligentne, wręcz absurdalne, który sam nie może upilnować swoich pracowników, wskazują chyba na to, że tak...

A tak na marginesie... trzeba być naprawdę mądrym inaczej żeby „brudy” z delegacji prać na portalu społecznościowym! I tu nasuwa się jeszcze pytanie – a te trunki to za czyje pieniążki? Może nasze podatników? Kolejne absurdy z delegacji za państwowe pieniądze, o których wiemy również sporo, przybliżymy Państwu w kolejnych materiałach. Niestety...

A wracając do sesji, na któ-rej odwołano się do poprzed-niego artykułu w Wieczorze pt.: „Kto bogaci się kosztem najuboższych i najbardziej potrzebujących” bardzo za-stanawia mnie tłumaczenie pana burmistrza Charzewskie-go, który sugeruje, że tematy artykułów (często przykre) nt. Malborka to kwestia wyssana z palca. Otóż drogi Panie Burmistrzu, gdyby te zagadnienia i wszystkie kwe-stie, które poruszamy były nieprawdziwe nie można byłoby o nich napisać. To tak jak z butelkami z tar-gów w Nadarzynie. Ktoś je musiał opróżnić, żeby sfotografować potem puste – tzw. system naczyń połą-czonych. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a Wszelkie informacje możemy skon-frontować. A jeśli Pan nie ma na to ochoty to na pew-no w kolejnych wyborach mieszkańcy pokażą to Panu w inny sposób, bo zakładanie korony z MC Donalda i całowanie w rękę pań to nie jedyne sposoby na zarządzanie miastem! Ewa Perłowska

W województwie pomorskim nie tylko mamy lepsze warunki do życia i rozwoju, porównując je np. z naszym sąsiadem województwem warmińsko-mazurskim. Pomorskie może poszczyć się nie tylko dobrze rozwiniętym przemysłem, ale także sukcesami sportowymi! Potwierdze-niem tego jest sukces piłkarzy Arki Gdynia, którzy 2 maja br. pokonali w finale 2:1 drużynę Lecha Poznań, po raz drugi w historii zdobyli Puchar Polski. Wcześniej sięgnęli po to trofeum w 1978 roku. Co ciekawe, 29 lat temu również Arkowcy wygrali 2:1 (z Wisłą Kraków), a jedną z bramek strzelił Janusz Kupcewicz, wówczas zawodnik gdyńskiego klubu i re-prezentacji Polski, a dzisiaj radny Sejmiku Województwa Pomorskiego.

Radni podjęli także decyzję w sprawie przyjęcia rezolucji z okazji Dnia Samorządu Terytorialnego w sprawie potrzeby zachowania i rozwoju samorządów w Polsce. W treści dokumentu czytamy m.in. „27 maja 1990 r. odbyły się pierwsze w pełni demokratyczne wybory do rad gmin i miast, które były równocześnie pierwszymi w pełni wolnymi wyborami w Polsce po II wojnie światowej. Dla uczczenia tego ważnego wydarze-nia Sejm RP ustanowił dzień 27 maja Dniem Samorządu Terytorialne-go. Oddajemy hołd twórcom i propagatorom reform samorządowych, które wyzwoliły energię tysięcy Polaków i włączyły w życie publiczne kraju po upadku komunizmu. (…) Idea odbudowy w Rzeczypospolitej autentycznego samorządu, utworzenia demokratycznie wybieranych

władz terytorialnych zdolnych do samodzielnego określania celów rozwoju lokalnego i regionalnego, a także prowadzenia własnej polityki zmierzającej do urządzenia swojej Małej Ojczyzny zgodnie z własnymi potrzebami i wyobrażeniami, mogła zmaterializować się dopiero po 1989 r. w odrodzonej Polsce. Wówczas to rozpoczął się proces reformowania ustroju państwa, decentralizacji władzy i stopniowego przekazywania jej obywatelom zorganizowanym we wspólnoty terytorialne (...). Po 27 latach funkcjonowania samorządów terytorialnych widzimy jak wiel-kim są one osiągnięciem polskiego społeczeństwa i państwa. Chcemy je chronić i rozwijać.”

Pijaństwo? Oj kompromitacja! Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum?

Sakralna perła Gdańska w renowacji

O warunkach życia i jego jakości na Pomorzu

Zrzut z portalu społecznościowego, które zamieszczone zostały przez pracownika Urzędu Miasta Malbork. Podczas wyjazdu służbowego na targi inwestycyjne do Nadarzyna, któremu przewodniczył burmistrz malborka Marek Charzewski, urzędniczka opublikowała zdjęcia dokumentujące „ciężką pracę urzędników”. Bur-mistrz zapytany podczas sesji, zamiast wyjaśnić wpadkę, stwierdził że to to insynuacje. Podczas sesji fotografie z internetu były prezentowane przez pytającego radnego Jacka Markowskiego

5

fot.

UMW

P

Page 6: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności

6 www.wieczorpomorze.pl6

Czy następne wybory prezydenckie zaskoczą nas wynikiem? Od pewnego czasu możemy zauważyć w Polsce silne tendencje prawicowe. Kolejny raz urząd prezydenta pełni człowiek z właśnie z takimi poglądami, a i jego poprzednicy myśleli podobnie - Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski, to wciąż ta sama strona politycznych poglądów (a może bardzo podobna). I tu nasuwa się pytanie, czy jakikolwiek kandydat z ramienia lewicy miałby szansę wygrać wybory prezydenckie?

Jadwiga Staniszkis, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletnia stronniczka Pra-wa i Sprawiedliwości, jakiś czas temu oddała głos poparcia dla Roberta Biedronia, gdyby ten wystartował w wyborach prezydenckich. Staniszkis po wyborach w 2015 roku odcięła się od polityki partii rządzącej i skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego, którego wcześniej stawiała za wzór męża stanu. - Biedroń ma w sobie siłę, na pewno nie jest oportunistą. Przebił się, pokazał i ceni swoją wewnętrzną wolność - mówiła Staniszkis.

Jednak czy Polsce jest potrzebny taki pre-zydent, a Jadwiga Staniszkis po tak drastycz-nej zmianie zapatrywań politycznych, jest jeszcze godną zaufania postacią w polityce? Urząd Prezydenta Rzeczypospolitej to nie byle jaka funkcja, prezydent bowiem nie pełni jedynie roli czysto przedstawicielskiej, jest także Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, dyspo-nuje prawem łaski w stosunku do więźniów (jednak nie tych skazanych przez Trybunał Stanu), podejmuje ostateczną decyzję, co do wprowadzenia w życie ustaw, powołuje Premiera i Radę Ministrów, nadaje ordery, odznaczenia i obywatelstwo polskie. Po-winien godnie reprezentować Polaków na

arenie międzynarodowej. Abstrahując od oceny pracy poprzednich

prezydentów oraz obecnego, należy zasta-nowić się czy udział Biedronia w wyborach

prezydenckich jest pomysłem wartym uwagi. Środowisko polityczne widzi go raczej jako „kandydata sympatycznego, ale bez szans na wygraną”. Jego sylwetka nie prezentuje się dobrze, szczególnie osobom o zapatry-waniach prawicowych, które stanowczo są większością wśród polskiego społeczeń-stwa. Robert Biedroń aktualnie pełni funk-cję prezydenta Słupska, jest działaczem na rzecz środowiska LGBT. Kilka lat temu brał udział w postępowaniu sądowym, sam rów-nież został oskarżony o znieważenie uczuć religijnych, w odpowiedzi na komentarz przewodniczącej elbląskiego oddziału sto-warzyszenia Rodzina Polska dotyczącego homoseksualistów.

Start Biedronia w wyborach mimo że „sympatyczny” byłby także dość śmieszny. Polacy wielokrotnie zaskakiwali swoim osta-tecznym wyborem, jednak „typ depresyjny”, którego jedyną przewagą nad poprzednim prezydentem jest umiejętność poprawnego pisania - raczej nie namiesza w krajowej polityce. Sam na razie nie zapowiada udzia-łu w wyborach na Prezydenta RP, a jedynie ponowną walkę o słupski fotel.

Robert Biedroń na prezydenta?

Jan Hartman, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie ponownie angażuje się w politykę. Znany wcześniej z głośnego wystąpienia na swoim blogu z antypolskimi hasłami, dziś również daje o sobie znać.

Jan Harman pochodzi ze zasymilowanej rodziny żydowskiej. Od 2010 roku pełni funkcję wiceprezesa B’nai B’rith Polska czyli międzynarodowej organizacji skupiającej działalność żydowską na świecie. Hartman jest także politykiem, w wyborach prezydenc-kich poparł byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Sam również startował wy-borach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku, jednakże bezskutecznie.

Hartman jest postacią kontrowersyjną. Inteligentny człowiek, ze sporym dorob-kiem naukowym, kreujący się na zmianę na przeciwnika patriotyzmu i obrońcę polskiej wolności. Postępowanie prof. Hartmana więc według wielu jest lekko mówiąc nie na miej-scu. Pomijając sprawę o kazirodztwo, która była przedmiotem sporu między nim i gazetą „Wprost”, Hartman ma na sumieniu sporo niepoprawnych działań, które nie przystoją człowiekowi z najwyższym tytułem nauko-wym oraz przedstawicielowi mniejszości narodowej, jaką są Żydzi w Polsce.

Przypominając najbardziej świeżą sprawę w jaką zaangażował się Hartman, trzeba dodać do powyższych uwag, brak szacunku dla zmarłych i osób pogrążonych w żałobie.

Mowa o próbie udaremnienia wjazdu Jaro-sławowi Kaczyńskiemu na Wawel w rocznicę pochowania pary prezydenckiej. Hartman na swoim profilu na Twitterze dodał wpis „Cze-kamy na Hegemona”. Polska oczywiście jest krajem, w którym panuje wolność wyrażania własnych poglądów i manifestowania ich, jednak w sposób niekrzywdzący innych oby-wateli. Pojawia się pytanie na ile dozwolone moralnie było to działanie i gdzie podziała się klasa, którą kiedyś odznaczały się osoby wykształcone, noszące tytuły naukowe?

Nie na miejscu wydają się także wypo-wiedzi dotyczące związków kazirodczych, za które Hartman został usunięty z listy członków Twojego Ruchu. Po wypowiedzi zareagowały również władze Uniwersytetu Jagiellońskiego i stanowczo odcięły się od opinii wypowiedzianej przez profesora. We-dług niego kwestie tych związków powinny być ponownie przedyskutowane, na wzór Niemieckiej Rady Etyki. Nie bez echa przeszły także antypolskie wypowiedzi Hartmana: „Miliony was, chamy, miliony. I co my mamy z wami zrobić? Ale przyjdzie na was czas. A jak nie na was, to na wasze dzieci. Weź-miemy szturmem wasze szkoły, zwabimy

was podstępem do teatrów, wyślemy wasze dzieci w świat. I pewnego dnia zniknie ta zabobonna, prostacka i kruchciana Polska, dławiąca się pychą, jakąż to ona jest «praw-dziwą» i «wierną» jest”- mówił w 2015 roku Hartman.

Tego typu wypowiedzi, szczególnie wy-pływające od „członka elity inteligenckiej” szokują i dodatkowo dzielą sprawy pol-sko-żydowskie. Polacy i tak niechętnie są nastawieni do innych narodowości, Żydzi mimo ze nie obcy w naszym kraju, nadal reprezentują inne tradycje i kulturę, która miałaby szansę szybciej znaleźć dla siebie miejsce, gdyby nie tego typu wypowiedzi.

W marcu Jan Hartman gościł na antenie Polskiego Radia 24, prawicowej stacji ide-ologicznie „spierającej się” z lewicowym TOK FM. Pytanie jednak jak można było dopuścić do sytuacji, w której przeciwnik katolicyzmu i patriotyzmu wypowiada się na prawicowej antenie? Prowadzącego audycję zwolniono, a prezes Jacek Sobala stanowczo zaznaczył, że osoby z opinią Hartmana nie mają możliwości udziału w audycjach Pol-skiego Radia 24.

Kontrowersyjny profesor ponownie w natarciu

Page 7: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności

7

19 maja w Wejherowie odbyło się spotkanie dotyczące kwestii finansowania dwóch z czterech odcinków Trasy Kaszub-skiej. Mają powstać w ciągu najbliższych pięciu lat łącząc Gdynię z miejscowością Bożepole na drodze krajowej S6.

Wiceminister infrastruktury i budownic-twa, Jerzy Szmit poinformował o skierowaniu odcinka Luzino – Szemud, Szemud - Gdynia do drugiego etapu przetargu. Łącznie odcinek liczy ok. 30 kilometrów. Podczas konferen-cji prasowej wiceminister Szmit ogłosił, że w najbliższym czasie brane są pod uwagę jedynie fragmenty trasy S6 ze względu na ograniczony kapitał finansowy. Fundusze pochodzą w dużej mierze z Unii Europej-skiej. Łączny koszt inwestycji ma wynieść ok. 2 mld zł. - Rozumiem oczekiwania, że inwestycja powinna iść dalej na zachód, i tak będzie. Pójdzie gdzieś w horyzoncie trzech - czterech lat S6 dalej, w kierunku Koszalina i Szczecina. Dzisiaj mamy taką sytuacje, że Program Budowy Dróg Krajowych, który zo-stawili nam poprzednicy, przewiduje budowę na kwotę prawie 200 mld zł, a mamy 110 mld zł i musimy z tym sobie jakoś poradzić. W pierwszej kolejności realizujemy inwestycje najważniejsze, a pozostałe - gdy tylko bę-dziemy mieli odpowiednie pieniądze - mówił Szmit. Nadal więc nie będzie budowana trasa w kierunku Słupska i Koszalina.

- Długo oczekiwana inwestycja drogi S6 w postaci tzw. Trasy Kaszubskiej do-czekała się wreszcie decyzji o realizacji.

Wyjaśnił, że droga będzie budowana na odcinku od węzła Wielki Kack (Gdynia) do skrzyżowania z obecną drogą S6 w okolicy Bożegopola Wielkiego. Droga na dalszym odcinku, z Bożegopola do Słupska, niewąt-pliwie też wymaga realizacji. Natomiast na dziś jednoznacznie trzeba stwierdzić, że w Polsce są odcinki dróg w dużo gorszym stanie technicznym i o większym natężeniu ruchu – mówił także obecny na konferencji sekretarz stanu w resorcie infrastruktury, Kazimierz Smoliński.

Temat Trasy Kaszubskiej nie pierwszy raz pojawia się na naszych łamach. Wielokrotnie pisaliśmy już o planach władz związanych z budową. Według nowych informacji prze-budowany zostanie węzeł drogowy Wielki Kack, powstaną także dwa mniejsze węzły na Obwodnicy Trójmiasta. Oprócz tego, nad Trasą Kaszubską powstanie kładka dla pie-szych, umożliwiająca bezpieczne przejście mieszkańców miejscowości Dąbrowy do okolicznych lasów. Pomyślano także o nie-dogodnościach dźwiękowych związanych ze zwiększonym ruchem samochodowym, w związku z tym Dąbrowa i Wielki Kack zo-staną wyposażone w ekrany dźwiękochłonne.

W związku z opóźnieniem budowy reszty

trasy swoje wzburzenie demonstrują miesz-kańcy Nowej Wsi Lęborskiej, Lęborka, Łę-czycy i Potęgowa, którzy 22 maja wyszli na drogę i przez jakiś czas zablokowali ruch w kilku miejscach: Godętowie, Mostach, Nowej Wsi Lęborskiej, Lęborku i Darże-wie. - Inicjatywa protestu wyszła ze strony mieszkańców. Na temat drogi S6 docierają do nas niepokojące informacje. Przetarg na budowę drogi został ogłoszony, ale nic się nie dzieje. Słyszymy, że do Słupska droga na pewno nie powstanie, że być może tylko do Bożego Pola. To nie jest protest antyrządowy, bo bez względu na to, kto jest przy władzy, chcemy, by droga S6 powstała na całej dłu-gości. Zapraszamy wszystkich chętnych, by nas wsparli w proteście nie tylko teraz, ale także i później – mówił Jarosław Litwin, lęborski radny.

Jest decyzja w sprawie Trasy Kaszubskiej!

aktualności

Budowa drogi ekspresowej S6 ze Szczecina do Trójmiasta na odc. Sianowo, Słupsk i Lębork do Trójmiasta i A1 miała się rozpocząć w 2018 roku. Droga ekspresowa S6 o łącznej długo-ści około 330 km miałaby połączyć Szczecin, Police, Goleniów, Kołobrzeg, Koszalin, Słupsk i Trójmiasto właśnie z autostradą A1.

Wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit, wójtowie gmin i miast przez które ma przebiegać „Trasa Kaszubska”, pomorscy parlamentarzyści, oraz wojewoda pomorski Dariusz Drelich

Pomorscy parlamentarzyści i samorządowcy tłumnie przybyli na konferencję prasową ministra Jerzego Szmita, która odbyła się w minionym tygodniu w Wejherowie

fot.

Ewa

Waj

s

Page 8: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności

www.wieczorpomorze.pl

18 maja w siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, obyło się spotkanie poświęcone kwestii przywrócenia wieku emerytalnego.

Spotkanie odbyło się pod hasłem „Godny wybór”, a zebrani na nim politycy przeko-nywali, że emerytura nie jest obowiązkiem, jedynie możliwością, z której kobiety po 60 roku życia i mężczyźni po 65 roku życia będą mogli skorzystać. – Kiedy przystąpiliśmy do zbierania podpisów w sprawie referendum emerytalnego zakładaliśmy, że możemy do-bić do miliona, a udało się zebrać ich ponad 2,5. Przystąpiliśmy do tej kampanii z wielką determinacją. W marcu 2012 roku Piotr Duda uzasadniał nasz wniosek obywatelski o refe-rendum w tej sprawie na mównicy sejmowej. Prowadziliśmy nasze działania z wielkim uporem. Rozpoczęliśmy od kampanii „Stop 67 – godna praca, godna emerytura”, prote-stowaliśmy pod Sejmem. Przychodzili do nas ludzie reprezentujący różne zawody, nie tylko, żeby się pożalić, ale z konkretnymi argumen-tami (…). Podpisaliśmy umowę programową, porozumienie z ówczesnym kandydatem na urząd Prezydenta RP, Andrzejem Dudą, w której ważnym punktem była właśnie kwestia przy-wrócenia wieku emerytalnego. Wspierało nas mnóstwo parlamentarzystów, którzy mówili, że zrobią wszystko, żeby niższy wiek emerytalny przywrócić. Tak też się stało. Dzięki pracy tych wszystkich ludzi możemy jako związek spojrzeć w oczy wszystkim członkom, którym obiecaliśmy, że wrócimy do pierwotnego wieku emerytalnego - mówił wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Tadeusz Majchrowicz.

- Wzrost gospodarczy, jaki wypracowuje-

my będzie odczuwalny na przykład dla osób, które mogą już przejść na emeryturę. Może trzeba będzie, jeżeli większość zdecyduje się na wcześniejsze przejście na emeryturę, zwięk-szyć fundusz świadczeń socjalnych, ale mamy z czego. Mamy wyniki gospodarcze, które na to pozwalają i stały rynek pracy, który nie będzie wypychał na emeryturę, tylko zachęcał do pozo-stawania czynnym zawodowo. Myślę, że są to dobre wiadomości – zapewniono na spotkaniu. - Powrót do wieku emerytalnego sprzed 2012 roku to był między innymi jednym z elementów porozumienia podpisanego przez przewodni-czącego komisji krajowej NSZZ „Solidarność”, Piotra Dudę, wówczas z kandydatem na pre-zydenta Andrzejem Dudą. Większość z tutaj siedzących była pod parlamentem w 2012 roku, uczestnicząc w protestach przeciw pod-wyższeniu wieku emerytalnego - mówił szef gdańskiej NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla.

Według danych statystycznych ZUS-u obec-nie jedynie 17% uprawnionych do przejścia na emeryturę decyduje się na ten krok. Sza-cuje się, że z początkiem października, kiedy wcześniejsza emerytura będzie możliwa, ten wskaźnik wzrośnie do 25%.

Mimo zapewnień o stabilizacji finansowej naszego kraju, wiele osób ma obawy, co do swojej przyszłości emerytalnej. Pojawia się pytanie, czy wystarczy pieniędzy na emerytu-ry? Opinie są różne, rządzący gwarantują, że Polaków stać na obniżenie wieku emerytalne-go, politycy opozycyjni przewidują katastrofę ekonomiczną i upadek ZUS-u. Według danych

jakie przedstawił „Newsweek” w ciągu kolej-nych 3 lat zabraknie ok 50 mld zł na potrzeby emerytów. Budżet nie będzie w stanie pokryć wydatków, jakie czekają ZUS, rząd dokła-da już do pensji górników, a program 500+ kosztuje rocznie kolejne 23 mld zł. Z drugiej strony przedstawiciele rządu, który uczestni-czyli w spotkaniu w siedzibie „Solidarności” uspokajają i gwarantują, że ZUS ma środki na wypłacenie wszystkich świadczeń emerytal-nych. Poza tym poprawiają się warunki pracy, a pracodawcom zależy na utrzymaniu dobrych i doświadczonych pracowników. Dodatkowo rozwija się polityka prorodzinna i zwiększa liczba urodzeń, co również będzie miało wpływ na przyszłą gospodarkę.

Wraca poprzedni system emerytalny

8

- Inauguracja kampanii „Godny wybór” miała miejsce z inicjatywy przewodniczącego KK, Piotra Dudy 11 maja w Pałacu Prezy-denckim. Zmieniła się forma patrzenia na sprawy Polaków. Jesteśmy tu, aby tłuma-czyć im, że mają prawo dokonać wyboru, kiedy chcą przejść na emeryturę, a ich decyzja powinna być świadoma. Wszyscy aktywni zawodowo Polacy i członkowie związku powinni być ambasado-rami tej kampanii – mówiła szefowa Kancelarii Prezydenta, minister Małgorzata Sadurska. - Dziękuje „Solidarności” za wzięcie na siebie ciężaru zorganizowania spotkań na temat wieku emerytalnego (…). W całej Polsce powstają w Zakładach Ubezpieczeń Społecznych punkty konsultacyjne, w których każdy będzie mógł dopytać i rozwiać swoje wątpliwości, a nawet wyliczyć swoją przyszłą emeryturę w zależności od wieku, kiedy zdecyduje się na nią przejść – dodała minister.

Działacz NSZZ „Solidarność” Karol Guzikiewicz Senator Antoni Szymański

Wiceprzewodniczący Komisji Krajowej Tadeusz Majchrowicz, szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Sadurska, podsekretarz Stanu Elżbieta Bojanowska, dyrektor ZUS w Gdańsku Aneta Pawłowska, przewodniczący regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, Krzysztof Dośla, wojewoda pomorski Dariusz Drelich

Szef PiS na Pomorzu, wieloletni przewodniczący NSZZ „Solidarność” poseł Janusz Śniadek

Page 9: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

9

aktualności

Pomorska Rada Oświatowa, której przewodniczy mar-szałek województwa pomorskiego, reprezentuje szkoły na wszystkich etapach edukacyjnych - ich uczniów, rodziców, nauczycieli oraz dyrektorów, jednostki samo-rządu terytorialnego każdego szczebla, szkoły wyższe, organizacje pozarządowe, przedsiębiorców, związki zawodowe oraz media. Jej głównym zadaniem jest wy-rażanie opinii obywateli naszego regionu, w tym również ich stanowiska w sprawie przeprowadzenia referendum i reform związanych z edukacją.

Całkiem niedawno odbyła się kolejna debata. Na spotkaniu człon-kowie rady podkreślili, że do tej pory nie pojawiła się odpowiedź na pytanie w jakim celu przeprowadzana jest reforma edukacji przez rząd PiS. W ich opinii zmiany w systemie oświaty przeprowadzone są bez gruntownego przemyślenia. Powrót do systemu ośmioletnich podstawówek i likwidacja gimnazjów, czyli zmiana całej struktury szkolnictwa, powinna być poprzedzona rzetelną analizą sytuacji na poszczególnych etapach ich wdrażania. Rada podziela obawy towa-rzyszące rodzicom, uczniom, nauczycielom, dyrektorom szkół oraz organom prowadzącym.

Zmiana sieci szkół nie rozwiązuje problemów związanych z re-formą edukacji między innymi braku pełnego zabezpieczenia pro-gramowego i metodycznego procesu kształcenia, wychowania na wszystkich etapach edukacji szkolnej, braku rozwiązań systemowych wspierających nauczycieli, których dotkną skutki reformy edukacji, a także braku wsparcia organów prowadzących zobowiązanych do wdrażania reformy edukacji oraz rzeczywistego oszacowania kosztów wprowadzanych zmian. W ramach 4. posiedzenia Pomorskiej Rady Oświatowej, członkowie rady uznali jednoznacznie, że konieczne jest przeprowadzenie referendum w tej sprawie. Pomysł referendum poparło 910,5 tys. obywateli. Jednocześnie Pomorska Rada Oświatowa deklaruje mobilizację nad pracami w ramach „Pomorskiego paktu na rzecz edukacji”, z udziałem różnych interesariuszy: partnerów społecznych, politycznych, środowiska oświatowego.

Zdecydowany głos Pomorskiej Rady Oświatowej

czytaj nas również na www.wieczorpomorze.pl

Na spotkanie PRO przybywają tłumnie włodarze z całego województwa. Na zdjęciu m.in.: burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński

Wójt gminy Linia Bogusława Engelbrecht

Od lewej: prezes Związku Gmin Pomorskich, wójt gminy Trąbki Wielkie Błażej Konkol, b. minister edukacji Franciszek Potulski, b. minister Katarzyna Hall, senator, prezes ZKP prof. Edumnd Wittbrodt

Pomorskiej Radzie Oświatowej przewodniczy marszałek Mieczysław Struk

fot.

UMW

P

Page 10: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Za oficjalny początek ruchu reformator-skiego przyjmuje się wystąpienie Marcina Lutra w Wittenberdze, gdzie w 1517 roku na drzwiach kościoła przybił swoje słynne 95 tez. Wsród ówczesnej ludności Gdańska przeważali Niemcy, więc głosy reformacji szybko do niego dotarły i za-korzeniły się. Od XVI wieku właściwie do czasów II wojny światowej, lutera-nie stanowili większość mieszkańców Gdańska. Marcin Luter w swoich tezach zawarł dogłębną krytykę duchownych, w tym także zatwierdzoną przez papieża sprzedaż odpustów, z których środki były przeznaczane na budowę kościoła św. Piotra w Rzymie. Duchowny niezgadzają-cy się z postanowieniami papieża umieścił wśród tez definicję prawdziwej pokuty, która miała płynąć z sumienia, a człowiek nie mógł jej dostać, jeśli nie ukorzył się przed spowiednikiem, rozumianym jako zastępca, wysłannik Boga. Luteranizm odrzuca doktryny ustanowione przez pa-pieża na soborach, poza tym, że Biblia jest źródłem objawienia i postawą wiary. Do zbawienia wymagany jest akt wiary, uf-ności wobec Boga oraz Jezusa Chrystusa, który jest pośrednikiem między niebem a duszami mającymi dostąpić Bożej łaski. Odrzuca też większość sakramentów. Dla jego wyznawców ważne są jedynie chrzest oraz komunia święta. Matka Boska mimo że otoczona respektem, nie jest tak ważną postacią, jak w Kościele katolickim. Na duchownych luterańskich nie jest nałożony celibat.

Dziś w Gdańsku jest niewielu luteranów, jednak kiedyś stanowili większość wyznaniową w naszym mieście. Do ich grona zaliczali się między innymi: znany wszystkim astronom, Jan Heweliusz oraz były burmistrz Gdańska, przez wiele lat piastujący swój urząd, Constantin Ferber.

Także dzięki luteranom możemy dziś po-dziwiać piękne miejsca w naszym mieście na przykład Kaplicę Królewską znajdującą się w sercu Starówki. Została ona wybudowana dla katolików w zastępstwie przejętej przez protestantów Bazyliki Mariackiej, na mocy po-stanowienia króla Polski, Jana III Sobieskiego. W Sopocie, w Parku Południowym znajduje się także kościół ewangelicki, którego probosz-czem jest Marcin Hintz (który także nosi tytuł biskupa diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej). Bp Hintz jest także profesorem Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. O obcho-dach reformacji mówił już w ubiegłym roku: - Chcemy, by miały one przede wszystkim charakter kulturowy i oświatowy, a dopiero potem wymiar religijny - zaznacza biskup Hintz. - Chcemy przez te dwanaście miesię-cy 2017 roku ukazać jak najwięcej z tego, co ewangelicy wnieśli w budowanie lokalnej wspólnoty, kultury i sztuki Gdańska, i jak wiele z tego jest do dziś obecne w naszej kulturze.

W październiku odbyła się uroczysta inau-guracja obchodów, w którym wzięli udział pre-

zydent Gdańska, Paweł Adamowicz, prezydent Sopotu, Jacek Karkowski, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej ks. Wiesław Szlachetka oraz biskup diecezji elbląskiej ks. Jacek Jezier-ski. 18 maja rozpoczął się kongres, w ramach którego na Uniwersytecie Gdańskim odbyła się konferencja naukowa „Słowo Ewangelii i jego oddziaływanie w tradycji Reformacji XVI wie-ku”. Łącznie można było wysłuchać dwudzie-stu referatów, które niebawem ukażą się także w publikacji pokonferencyjnej. Także Muzeum Narodowe w Gdańsku jest zaangażowane w obchody, przygotowuje bowiem wystawę „Gdańsk protestancki w epoce nowożytnej”. Przybliży ona historię protestantów w Gdań-sku. Wśród tych wielu uroczystości należy wymienić majowy wieczór słowno-muzyczny, który odbył się w Centrum Ekumenicznym Św. Brygidy, gdzie na zaproszenie bp. Hintza wystąpili artyści: Jarosław Wyrzykowski (obój barokowy), Angelika Leśniak (skrzypce), Nata-lia Kasperczyk (wiolonczela barokowa), Hanna Roessler (klawesyn) oraz czytający swoje nowe wiersze o tematyce religijnej – Paweł Huelle.

Uczestnictwo Gdańska w obchodach wydaje się oczywistością ze względu na historię miasta oraz potężny wkład luteranów w jego kulturę i rozwój. „Spadek” po luteranach jest ważną częścią tożsamości Gdańska, bez tego trudno byłoby pojąć odmienność kultury i tradycji naszego miasta.

Gdańszczanie uczcili 500-lecie reformacji Bp prof. Marcin Hintz wraz przewodniczącym Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego w RP Jakubem Szadajem

Goście w Centrum Ekumenicznym Św. Brygidy wysłuchali koncertu

Znany pisarz i poeta Paweł Huelle zaprezentował kilka swoich nowych wierszy o tematyce religijnej

aktualności

10

Page 11: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

W drugiej połowie maja na Pomorzu przebywał szef SLD Włodzimierz Czarzasty. Odbyło się kilka briefingów prasowych z przewodniczącym lewicy, z których chyba ten najbardziej znamienny pod Dworem Artusa. - Jestem w mieście, które jest ko-lebką Platformy Obywatelskiej. Chciałem oficjalnie, korzystając z okazji odnieść się do czterech pytań, które padły swego czasu w stosunku do polskiej lewicy – mówił Czarzasty.

Ideologiczny ferment i sianie zamętu?Zacznę od uchodźców, bo temat jest gorący. Jako socjaldemokracja

europejska i SLD jasno opowiadamy się za tym żeby uchodźców do Polski przyjąć. Problemem największym jest to, że Polska jako kraj nie jest do tego absolutnie gotowa. Apeluję do rządu PiS-u żeby przestał siać ferment ideologiczny w tej sprawie, tylko przygotował polskie służby i granice do tego, żeby uchodźcy zostali sprawdzeni, czy faktycznie ten status się im należy. Przestańcie szykanować ludzi tylko dlatego, że są z innych krajów. 7 tysięcy ludzi po ponad tysiąc miast w Polsce, to 7 osób na miasto, jeżeli ktokolwiek z PiS-u chce mi powiedzieć, że Polska nie jest w stanie przyjąć w miastach takich, jak Warszawa bądź Gdańsk 7 osób, to jest po prostu skandal (...) Jesteśmy za tym żeby Pol-ski rząd wnioskował o powołanie Europejskiej Agencji ds. Uchodźców, która by całym tym procesem w sposób rozsądny kierowała. Naprawdę, jeżeli ktoś uważa, że nieprzyjmowanie ani jednego uchodźcy da Polsce gwarancje bezpieczeństwa, to mówię to do pana Kaczyńskiego, bo to jest jedyna osoba, która rozumie to co się do niego mówi i władna podejmować jakieś decyzję – Panie Prezesie, jeżeli pan uważa, że jak zamkniecie granice nie zdarzy się nieszczęśliwy wypadek, czego Polsce nie życzę, że się nie znajdzie psychicznie chory, otumaniony ideologią, ktoś kto nie zrobi jakiegoś wypadku, jakiejś tragedii, to pan się myli. I nie oszukujcie ludzi, że nie wpuścicie kobiet i dzieci, tylko dla tego, że te kobiety i dzieci przyjdą w nocy i pana zjedzą – mówi szef Sojuszu.

My wymyśliliśmy, a wy tylko wprowadźcie!- Pytanie drugie to kwestia wieku emerytalnego. Zawsze SLD opo-

wiadał się za tym żeby wiek emerytalny nie był podwyższany, zawsze pokazywaliśmy inne drogi prowadzące do tego żeby były środki finan-sowe i żeby ludzie mogli wcześniej przejść na emeryturę. Swoją drogą był to nasz pomysł, a kwestie związane z pracą dla mężczyzn 40-letnią, dla kobiet 35-letnią (…). To dobry pomysł, wszystko jedno czyj on jest, chociaż jest nasz. Po prostu wprowadźcie to jako jeden z wariantów przechodzenia na emeryturę, a nie chwalcie się kto to wymyślił. My w tej sprawie mamy jasne stanowisko: wcześniejszy wiek emerytalny to jest dobry pomysł. Trzecia sprawa - CBA i IPN. Do PO odniosę się w drugiej części, ale chciałbym powiedzieć tak SLD jest jedyną partią, która była przeciwko powołaniu CBA i przeciwko powołaniu IPN. To obecnie broń prymitywna, propagandowa, źle wykorzystywana - mówię o IPN. Przy

okazji, ponieważ jestem w Gdańsku powiem tak: w sprawie dyskusji, co do nazw ulic i w sprawie ulicy Stanisława Sołdka. Wydawało mi się, że są granice głupoty w tej sprawie, okazuje się, że nie ma. Jeżeli PiS poprzez IPN ma zamiar karać ludzi za ich przeszłość, że np. byli robotnikami, członkami Polskiej Zjednoczonej Partii Ro-botniczej to znaczy, że umysł od PiS-u na stałe odleciał. (...) Dajcie spokój tym ludziom, którzy praco-wali dla tego kraju i w tej chwili leżą w trumnach. Są takie nazwy, jak Lenino, nie usuniecie takich nazw i takich nazwisk jak Stani-

sław Sołdek czy Lech Wałęsa – mówił Włodzimierz Czarzasty.

500+ także dla pierwszego dziecka, ale nie dla najbogatszychNastępna sprawa, kwestia 500+. Uważamy ten projekt jako SLD

za dobry, ale powinien być zmieniany. Normalną rzeczą jest to, że projekty powinny ulegać poprawie w momencie, kiedy są wdrażane. Uważamy, że 500+ nie powinno należeć się rodziną najbogatszym, uważamy, że każda matka, albo ojciec samotnie wychowujący dzieci powinien mieć prawo do 500+ i uważamy, że również powinno być ono dla dzieci pierwszych, szczególnie jeżeli są dotknięte biedą. Dobrze by było, gdyby w jakiejś perspektywie część pieniędzy została wymieniona na inne świadczenia, typu darmowe żłobki, darmowe przedszkola, pomoc niekoniecznie finansowa, ale zdajemy sobie sprawę, że Polski aparat administracyjny nie jest przygotowany. I myślę, że wszystkie te partie, które w tej sprawie różnie się zachowują zmieniając zdanie, po diesięćkroć mają jeden problem: same tego nie wymyśliły. W związku z tym proponowałbym złapać do tego dystans – dodał Czarzasty.

Nie pójdziemy do wyborów z kłamczuchami!A teraz część poświęcona PO. Nie pójdziemy z wami do wyborów, bo

jesteście kłamczuchami, bo staracie się w tej chwili zmazać to, co przez 8 lat zrobiliście złego. Nie jestem głupi i nie mówię, że nie zrobiliście nic dobrego, ale jeżeli mówicie w tej chwili, że jesteście świętymi straż-nikami referendów, to przypomnę jak żeście mielili podpisy państwa Albanowskich w Sejmie. Jeżeli mówicie, że jesteście w tej chwili za tym żeby IPN został rozwiązany, żeby CBA zostało rozwiązane, to dzięki waszym głosom, przypominam, zostały one powołane. Jeżeli mówicie o wolności i organizujecie marsze, to żeście nie dali wolności i praw kobietom co do przerywania ciąży, a Sojusz jak rządził przeprowadził dwie liberalizacje tego prawa. Przypomnę również, że jeżeli jesteście zwolennikami wolności, nie daliście prawa związkom partnerskim do funkcjonowania i do zdobycia dodatkowych praw, które im się należą i nie mówię tylko o związkach homoseksualnych, mówię o związkach heteroseksualnych, z których to związków niemałżeńskich w Polsce w tej chwili 28% dzieci się rodzi. Nie zadbaliście o to. W związku z tym nie mówcie o wolności, bo twarz wolności do was nie pasuje (…). Przez 8 lat nie podpisaliście Karty Praw Obywatela. W ostatnim głosowaniu w sprawie uchwały Fatimskiej, w tej sprawie nie zajęli-ście stanowiska. Macie absolutnie zakłamane stanowisko w sprawie państwa świeckiego. Mówicie o państwie świeckim na kolanach przed Kościołem i przed jego hierarchą. (…) Rano mówicie, że nie będziecie podwyższali płacy minimalnej, jak dojdziecie do rządów, wieczorem mówicie, że będziecie podwyższali. Rano mówicie, że wiek emerytalny powinien być podwyższony, wieczorem, że raczej nie powinien. Sta-nowisko macie zakłamane w sprawie 500+ i uchodźców. Atakujecie Zbigniewa Ziobrę, atakujecie tego ministra, który był najgorszym ministrem w historii Polski po transformacji, bo przez tego ministra, rozdzielona funkcja ministra sprawiedliwości i prokuratora general-nego, bo był najgorszym, najbardziej aroganckim facetem, jaki był w tamtym rządzie. Dlatego Grzegorzu Schetyno nie pójdę z tobą na jednej liście, nie wymienimy jednej prawicy w gorszych garniturach, która się nazywa PiS, na prawicę w lepszych garniturach, która się nazywa PO – stwierdził jednoznacznie szef Sojuszu.

Lewicowy akcent w kolebce Platformy...

Włodzimierzowi Czarzastemu towarzyszyli: przewodniczący SLD na Pomorzu Jerzy Śnieg, b. wojewoda Henryk Wojcie-chowski, sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek, działaczka SLD Anna Firlej oraz b. dyrektor TVP o. Gdańsk dr Zbigniew Jasiewicz

aktualności

11

Page 12: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

aktualności

www.wieczorpomorze.pl12

14 maja ulicami Starego Miasta przeszedł marsz imienia rotmistrza Pileckiego, zasłużonego dla wojennego i powo-jennego ruchu oporu. Postać Pileckiego do dziś budzi podziw z powodu jego dokonań, między innymi ochotniczego pobytu w obozie koncentracyjnym, w celu zebrania informacji dla polskiego wywiadu.

W niedzielę przed południem w kościele św. Brygidy odbyła się msza święta poprzedzająca marsz. Wierni wychodząc z kościoła dołączali do ruszającego marszu, prowadzonego przez grupy rekonstrukcyjne. Uczestnicy przemaszerowali spod pomnika ks. prałata Henryka Jan-kowskiego pod pomnik „Tym co za polskość Gdańska” przy Podwalu Staromiejskim. Przejście marszu wywołało niemałe zaskoczenie wśród mieszkańców i turystów. Wiele osób przyłączyło się do marszu, lub fotografowało grupy rekonstrukcyjne. Maszerującym towarzyszyły patriotyczne przyśpiewki oraz wspomnienia dotyczące życia rotmistrza.

Według organizatorów marszu, postać rotmistrza jest dziś zapomi-nana. Polacy o Pileckim wiedzą niewiele, z lekcji historii w szkołach pamiętają jedynie, że był w „jakiś sposób związany z obozem w Au-schwitz”. Marsz miał za zadanie przypomnieć o zasługach rotmi-strza. - Czy Witold Pilecki doczekał się kiedy nagrody, za jakiekolwiek działania? Oczywiście, że nie. Dzisiaj, po jego bohaterskiej śmierci bohaterskim żywocie nie wiemy gdzie spoczywa jego ciało - mówił jeden z organizatorów.

Wspominano Pileckiego i jego bohaterskie czyny!

Witold Pilecki jest jednym z bohaterów II wojny świato-wej. Dobrowolnie zgłosił się do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie stworzył struktury ruchu oporu oraz pra-cował nad raportem na temat sytuacji w obozie. Opuścił obóz z powodu grożącej mu dekon-spiracji. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po zakończeniu wojny był jednym z twórców wywiadu informującego o pla-nach i działaniach Rosjan. Jego działalność została odkryta, a po przesłuchaniach i torturach skazano go na śmierć. Egzekucji wykonano w więzieniu na Mo-kotowie 25 maja 1948 roku. Do dziś nie wiadomo gdzie zostało pochowane ciało Pileckiego.

Do Urzędu Gminy Pruszcz Gdański coraz częściej docierają sygnały o nagminnym przekraczaniu prędkości, zwłaszcza w okolicach szkół i przedszkoli. Znaki drogowe – zarówno pionowe, jak i poziome – okazują się niewystarczające. Dlatego wójt zdecydowała się na niecodzienna akcję.

- Naprawdę fajna sprawa! – komentowali zatrzymani do kontroli kierowcy. Zarówno ci, którzy z dumą przyjmowali maskotki w nagrodę za przepisową jazdę, jak i ci, którzy za lekkie przekroczenie prędkości musieli wypić sok z cytryny...

Których kierowców było więcej? Trudno policzyć. Misie z herbem gminy i kubki z sokiem rozchodziły się mniej więcej po równo. Zdecydowanie najmniej owego kwiet-niowego popołudnia było tych, którzy do tego stopnia złamali przepisy, że sok z cytryny nie wchodził w rachubę, a konieczny był mandat. Wszyscy bez wyjątku otrzymali ulotki informacyjne na temat drogi hamowania przy różnych warunkach. Do publikacji – za zgodą rodziców – pozowali uczniowie gminy.

Akcję „Zmniejsz prędkość, zwiększ myślenie” wspólnie z Gminą Pruszcz Gdański prowadzili: Straż Gminna Gminy Pruszcz Gdański, Komenda Powiatowa Policji w Pruszczu Gdańskim, Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego w Gdańsku, Autodrom Pomorze oraz Radio Gdańsk.

Kierowców zatrzymywano w Straszynie oraz w Rot-mance – w miejscach, gdzie obowiązuje prędkość do 30 km/h. Tymczasem zainteresowane akcją są inne gminne miejscowości.

Kierowcy karani... sokiem z cytryny!

Nawet niewielkie przekroczenie prędkości skutkowało wręczeniem przez policję... soku z cytryny

Page 13: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

13

aktualności

Gdyby nie tragiczny wypadek Kazimierz Deyna miałby dziś 70 lat! Niestety zginął tragicznie, w wypadku samochodowym na międzysta-nowej drodze nr 15 w San Diego, wracając do domu. Pochowany został na El Camino Memorial Park w 1989 r. W maju 2012 r. jego prochy przy-wiezione zostały do Polski, a 6 czerwca 2012 został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na Powązkach. W Warszawie przy stadionie Legii znajduje się jego pomnik. Nic więc dziwnego, że 70 urodziny Kazimierza Deyny świętowano bardzo hucznie w Starogar-dzie Gdańskim, czyli miejscu urodzenia i wychowania piłkarza, który pierwsze szlify piłkarskie zdobywał w nieistniejącym już klubie Włók-niarz Starogard Gdański. Następnie Deyna trafił do kadry Gdańskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, a później do reprezentacji Polski juniorów. Karierę kontynuował w Łodzi, Warszawie i Manchesterze. Z tej okazji dumny Starogard Gdański zorganizował weekendowe święto

poświęcone swojemu bohaterowi. W niedzielę odbyło się odsłonięcie pamiątkowej tablicy poświęconej Kazimierzowi Deynie przed Stadionem Miejskim jego imienia. Następnie w towarzyskim meczu TVP kontra Deyna Team zagrały gwiazdy i pracownicy Telewizji Polskiej przeciwko najlepszym polskim piłkarzom. Na murawie po latach można było zobaczyć Tomasza Kłosa, Jacka Krzynówka, Macieja Żurawskiego czy legendę polskiej bramki Jana Tomaszewskiego. W Deyna Team zagrał sam włodarz miasta, który po powitaniu gości i mieszkańców zebranych licznie na stadionie powiedział: - Nigdy bym nie pomyśłał, że będę grał w drużynie Andrzeja Strejlaua – mówił prezydent Janusz Stankowiak. Drużynę przeciwną poprowadził natomiast dziennikarz Rafał Patyra. I choć ekipa TVP musiała uznać wyższość ekipy Deyna 70' to było niezapomniane widowisko. Opatrzone dodatkowo głosem mistrza komentarza – Dariusza Szpakowskiego!

Był uprzejmy i skromny – tak mówią o nim Ci, którzy mieli okazję go poznać. Jeden z najbardziej zasłużonych dla polskiej piłki nożnej zawodnik, oficer (w stopniu porucznika) ludowego Wojska Polskiego, występował w reprezenta-cji Polski w latach 1968–1978, był jej kapitanem w latach 1973–1978 i co najważniejsze - królem strzelców Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972!

Legenda Polski i chłopak ze Starogardu!

Podziękowanie od włodarzy miasta za wsparcie imprezy powędrowało na ręce firm – Lotos i Energa

Dziennikarzom TVP nie można odmówić ogromnej woli walki

Reprezentanci Polski w piłce nożnej – Maciej Żurawski i Jacek Krzynówek Król bramki – Jan Tomaszewski

Trener ekipy TVP – dziennikarz i prezenter Rafał Patyra

Mieszkańców Starogardu Gdańskiego i licznie zgromadzonych gości powitał prezydent Janusz StankowiakAndrzej Strejlau trener drużyny Deyna 70'

Mecz komentował sam Dariusz Szpakowski

Page 14: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Gdynia i festiwal filmowy, Sopot i festiwal piosenki i festiwal „Dwa Teatry”, a Gdańsk po prostu! Z miłości do jego historii, tradycji, architektury i smaków... Lato niebawem, a ulice Trójmiasta pękają w szwach. Dlatego w tym artykule wspominamy tych, którzy przez lata wyjątkowo często tu – na Pomorzu - gościli. Jedni dalej nieprzerwanie występują na scenie, innych niestety już z nami nie ma... Jak zamienili się przez te 20 lat? Zobaczcie sami!

20 lat więcej, a oni dalej kochają Trójmiasto!

Jest i on. Przyjaciel naszej redakcji, koneser piękna w każdym znaczeniu tego słowa. Jurek Gruza to zdecydowanie czołówka polskiej reżyserki, gdynia-nin, choć dużo czasu zabierało mu warszawskie życie. Któż z nas nie śledził z wyczekiwaniem kolejnego odcinka takich seriali jak „Wojna domowa", wspomniany już w tym materiale „40-latek", „Pierścień i róża" czy „Tygrysy Europy". Któż z nas nie zna filmu „Dzięcioł", a młodsze pokolenie „Gulczas, a jak myslisz", a już nie wspominamy o licznych programach i widowiskach telewizyjnych, które tworzył... Oj zdecydowanie zabrakłoby miejsca. A tak na marginesie, wybieramy się z wizytą do Jurka Gruzy, więc za jakiś czas prze-czytacie na naszych łamach, jak wygląda życie 40-latka... 40 lat później...

Państwo Perepeczko. Ach i od razu przed oczyma mamy Janosika... W młodości chciał zostać architektem, ale ostatecznie zdecydował się na aktorstwo. Na początku lat 60. występował w Studiu Poetyckim Andrzeja Koni-ca w TVP i w Teatrze Klasycz-nym. W 1965 zadebiutował na scenie teatralnej i w filmie. Wielką sympatię widzów zdobył dzięki roli tytuło-wego bohatera serialu Ja-nosik (1973). Dużo czasu spę-dził za granicą. Zmarł nagle na zawał serca w Częstocho-wie w 2005 r. W październiku 2014 roku w Częstochowie przy al. Najświętszej Maryi Panny została odsłonięta ła-weczka jego imienia.

A tu mamy częstą bywalczynię Trójmiasta, sąsiadkę z województwa warmińsko-mazurskie-go, ur. W jego stolicy Olsztynie. W latach 1974–1978 studiowała w Studium Wokalno--Aktorskim przy Teatrze Muzycznym w Gdyni. W 1979 roku wznowiła karierę muzyczną, występując gościnnie w różnych audycjach telewizyjnych. W marcu 1980 nawiązała współpracę z Budką Suflera. Zasłynęła dzięki przebojom: „Tyle samo prawd ile kłamstw", „Wszystko czego dziś chcę”. Cenzura nie dopuściła do wydania jej kolejnego albumu – czekał on na to aż 11 lat. Wraz z mężem zdecydowała się na emigrację: przebywała w Holandii, USA, Berlinie Zachodnim. Od czerwca 1997 roku gra rolę Moniki Ross-Nawrot w serialu Klan, z czym jest obecnie najbardziej kojarzona.

Poznajecie tego pięknego rudzielca z burzą loków? Tak do Daria Widawska, po mężu Jarosińska. Urodzona w Gdańsku, od trzeciego roku życia brała lekcje baletu. Uczęszczała również do szkoły muzycznej. Ukończyła III Liceum Ogólnokształcące im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni. W 2000 ukończy-ła warszawską Akademię Teatralną. Popularność przyniosła jej rola Agaty w serialu Magda M. oraz rola Anki, żony Darka w serialu 39 i pół. Widawska jest jedną z bohaterek książki "Odnaleźć dobro", znanej z naszych łamów Ma-rzanny Graff

Mirosław Baka i Katarzyna Figura. Pani Kasia – aktorka filmowa i teatralna, symbol seksu lat 80., głos Radia Gdańsk. Od 2013 r. wykłada w Gdyńskiej Szkole Filmowej i jest aktorką Te-atru Wybrzeże. Mieszkańcy Pomorza mogą podziwiać ją na wielu Trójmiejskich eventach i wydarzeniach. Jako jedna z nielicznych aktorek, aż 3 krotnie pozowała do „Playboya" ostatni raz całkiem niedawno, bo w 2008 roku. Mirosław Baka – mocno związany z Gdańskiem, Jego debiutancka rola młodego mordercy taksówkarza w dramacie Krzysztofa Kieślowskie-go „Krótki film o zabijaniu", okazała się na tyle dobra, że otrzymał za nią Nagrodę Szefa Kine-matografii i Nagrodę Artystyczną Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki. Po ukończe-niu PWST wyjechał do Gdańska, gdzie otrzymał angaż do Teatru Wybrzeże i wystąpił w wielu przedstawieniach. W 1996 roku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z okazji 50-lecia Teatru Wybrzeże, zdobył nagrody – wojewody gdańskiego i prezydenta Gdańska.

śmietanka towarzyska

Niestety Ani Przybylskiej już nie ma z nami. Gdynianka, która zmarła po cięzkim nowotworze była żegnana przez całą Polskę białymi różami. Ukończyła IX LO w Gdyni. W tym samym roku nastą-pił kinowy debiut aktorki. W telewizji zadebiutowała w 1998 rolą Marylki w serialu TVP2 Złotopolscy. W 2000 za-grała w filmie Sezon na leszcza. W listo-padzie 2000 i w czerwcu 2002 wystąpiła w sesjach zdjęciowych dla „Playboya”. Ambasadorka kosmetyków marki Astor w Polsce. Była córką Bogdana Przybyl-skiego – oficera marynarki wojennej w stopniu komandora porucznika. Po rocznym małżeństwie, które zakoń-czyło się rozwodem, weszła w związek z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem, z którym miała córkę Oliwię (ur. 2002) oraz dwóch synów: Szymona (ur. 2006) i Jana (ur. 2011). W jednym z wywiadów, już w czasie choroby nowotworowej powiedziała: „Uważam, że wiele w życiu osiągnęłam. Mam na myśli moją rodzinę, to moja najpiękniejsza rola".

Page 15: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

15

Jeden z najprzystojnieszych polskich aktorów. Mało kto wie, że pochodzi po sąsiedzku, prawie z Pomorza, czyli pięknego Torunia! Mając naście lat udawał pełnoletność by dostać bilet do kina. Absolwent Krakowskiej PWST, współzałożyciel i wykładowca Warszawskiej Szkoły Filmowej, częsty bywalec Trójmiasta. Został uhonorowany w Alei Gwiazd w swym rodzinnym mieście Toru-niu (gdzie się uczył i mieszkał), gdzie na Rynku Staromiejskim odsłonił drugą z serii „katarzynek” – podpisów słynnych torunian. W 2014 odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla polskiej kultury, za osiągnięcia w pracy artystycznej i twórczej oraz działalno-ści społecznej". W 2013 r. na Festiwalu Dwa Teatry otrzymał nagrodę aktorską za rolę męską w kategorii spektakli Teatru TV – za rolę Jerzego w spektaklu Bezdech w reżyserii Andrzeja Barta. I od tego czasu wraca na ten festiwal wielokrotnie także jako ekspert i juror. W swoim filmie „Jasne błękitne okna" powiedział: „Coraz lepiej rozumiem kobiety. Doszedłem już do tego momentu, że mogę robić o nich filmy". Jacek Bromski powie-dział o Lindzie: „To jedyny amerykański aktor w Polsce".

Leader zespołu Detko Band – Jurek Detko i znany satyryk, aktor teatralny i dubbingowy (obecnie) Krzysztof Tyniec. W latach 80. występował w roli Pana Fasoli w muzycznych pro-gramach dla dzieci: Fasola oraz Tik-Tak. Był prowadzącym takich teleturniejów jak Idź na całość, czy Koło Fortuny. W latach 90. był gwiazdą koncertów „Gali Piosenki Biesiadnej”. Jak widać i w Gdańsku bywał często...

Anna Seniuk, nie tylko bywała w Trójmieście podczas kręcenia w Gdyni odcinka „Czterdziestolatka". Jest bardzo często go-ściem i jurorką Festiwalu „Dwa Teatry". Oj choć nasze zdjęcie to dobre 30 lat wstecz... Występowała także w Teatrze Telewizji, w filmach i w licznych serialach. Niezapomnianą kreację aktor-ską Magdy Karwowskiej stworzyła w jednym z najpopularniej-szych polskich serial. telewizyjnych: "Czterdziestolatku" w reży-serii Jerzego Gruzy. Współpracuje z Teatrem Polskiego Radia od lat 70. XX w. Do tej pory zagrała ponad 40 ról radiowych. Od 1998 ma tytuł naukowy profesora.

Mało kto wie, że w 1985 na Festiwalu w Sopocie zadebiuto-wała konferansjerką. Poźniej już poszło z górki. Prezenterka licznych festiwali i konkursów, m.in.: Camerimage i Międzyna-rodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Od 31 sierpnia 2011 zasiadała w Komisji Etyki TVP. W marcu 2016, po 31 latach pracy, odeszła z TVP2. Związana w festiwa-lem sopockim „Dwa Teatry".

Ewa Kasprzyk - Przez wiele lat występowała w gdańskim Teatrze Wybrzeże. Od 2000 r. aktorka warszawskiego Teatru Kwadrat. Po szkole aktorskiej przeniosła się na Pomorze do Teatru Wybrzeże, w którym występowała od 1983 do 2000 r. W tym czasie zagrała w przedstawieniach m.in. Kazimierza Kutza (Batałajkin i spółka), Stanisława Różewi-cza (Sztukmistrz z Lublina według Singera) i Mikołaja Grabowskiego (Stąd do Ameryki), a także Krzysztofa Babickiego i Barbary Sass. Stała bywalczni Festiwalu Filmowego w Gdyni oraz licznych wydarzeń, które mają miejsce z Teatrze Muzycznym w Gdyni, na które zdarza jej się przyjść spontanicznie... bo prosto z plaży!

Nasz Stefan... Odtwórca tytułowej roli w serialu TVP Na kłopoty... Bednarski. Częsty gość gdyńskiego festiwalu filmowego, zaprzyjaź-niony z Jurkiem Gruzą. Znany głos w Programie I Polskiego Radia, aktor, ale i prezenter. Autor książek satyrycznych i płyty satyrycznej, na której znalazły się m.in. piosenki: „Cienki Bolek”, „Dziadek Prokop robi podkop”, „Przemysłowa straż”, „Country, country to mój kraj”. Znany z filmów: „Stawiam na Tolka Banana", „C.K. Dezerterzy", „ Zmiennicy", „Lalka" i tak długoby wymieniać... Miłośnik Gdyni! Zsłynął powiedzeniem: „Pisze człowiek ambitnie, a tu przychodzi prostak i wszystko rozumie. To jest ewidentna bezczelność!".

śmietanka towarzyskafo

t. ar

chiw

um W

iecz

oru

Page 16: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Od kilku lat trwa spór o pustostan, który szpeci centrum Dolnego Wrzeszcza. Mowa o terenach gdańskiego klubu Gedania.

Władze miasta, choć sprawą nie zajmowały się priorytetowo przez lata, niedawno zareagowały w związku z planami budowy osiedla na terenach należących do Gedanii. Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz skierował dwa wnioski: do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółkę Gedania S.A. oraz do Prokuratorii General-nej w celu rozwiązania umowy dotyczącej sprzedaży gruntów spółce Robyg 18 S.A., która jest związana ze spółką deweloperską Robyg S.A. Prezes spółki Robyg w połowie maja miał uczestniczyć w spotkaniu z przedstawicielami władz miasta, by omówić plan wykorzystania spornych terenów we Wrzeszczu. W zamian za przyzwolenie na bu-dowę osiedla, spółka proponowała miastu przeznaczenie własnych terenów w innej części miasta na budowę boiska o wartości 5 mln zł. Jednak rozmowy dotyczące budowy boiska się nie odbyły się. Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska poinformował o tym Pawła Adamowicza, a ten złożył wnioski kolejno o podejrzeniu po-pełnienia przestępstwa i konieczności rozwiązania umowy sprzedaży do odpowiednich instancji.

Przypomnijmy, że właścicielem działek we Wrzeszczu, na których znajduje się klub sportowy Gedania jest Skarb Państwa, a Spółka Akcyjna Gedania w Gdańsku jest jedynie użytkownikiem wieczystym gruntów na mocy umowy zawartej w 2005 roku między władzami spółki oraz upoważnionym przez wojewodę pomorskiego prezydentem Adamowiczem, wykonującym zadania starosty z zakresu administracji rządowej. Klub sportowy uzyskał tereny w związku z działalnością sportową, niezwiązaną z pracami zarobkowymi. - Wniesiemy o roz-

wiązanie umowy z nabywcą, jakim jest Robyg. W naszym przeko-naniu spółka ta nie zajmuje się działalnością, na którą grunt został przekazany Gedanii i tej funkcji nie realizuje - mówił Bielawski.

Agnieszka Owczarczak, pełniąca funkcję wiceprzewodniczącej Rady Miasta Gdańska poinformowała, że prace nad nowym zagospodarowa-niem terenu klubu sportowego, nie będą prowadzone w najbliższym czasie. - Nie będziemy podejmować rozmów na ten temat do czasu aż sprawy nie rozstrzygną organy państwowe, jeśli kiedyś dojdzie do dyskusji nt. planu to stanie się to na wniosek i z udziałem rady dzielnicy – zaznaczyła Owczarczak. - Na pewno nie ma żadnego uzasadnienia formalnego, by kierować wnioski do prokuratury. Nie wierzę, ze władze Gdańska to uczynią. Wiceprezydent Bielawski jest dla mnie osobą niewiarygodną a prezydent Adamowicz chowa się za jego plecami - mówił Zdzisław Stankiewicz, prezes klubu. Przewodniczący rady osiedla Dolny Wrzeszcz, Piotr Dwojacki (członek Nowoczesnej) zaznacza, że nie jest to świeża sprawa, a władze miasta przez lata nie reagowały. Dopiero dwa lata temu, pod naciskiem mieszkańców osiedla, wystąpiono z pomysłem odzyskania terenów.

Klub Gedania powstał w 1922 roku. W 2004 roku władze klubu zgłosiły się z prośbą do prezydenta o prawo wieczystego użytkowania działek, bez podatku i z 99% bonifikatą. W 2005 roku Gedania stała się spółką akcyjną ponieważ zgodnie z ustawą o sporcie kwalifikowa-nym jedynie spółki akcyjne mogły wystawiać drużyny w najwyższej klasie rozgrywek.

Dolny Wrzeszcz płaci karę... i ile jeszcze to potrwa?

Minęły te czasy, kiedy gdańskie lokale prze-żywały prawdziwe oblężenie. I mowa tu nie tyl-ko o nocnych klubach, które dziś rzeczywiście pękają w szwach, ale także o restauracjach, gdzie można było zjeść z klasą i na poziomie, a potem poszaleć na parkiecie... Na lato kolejną

ofertę dla spragnionych tamtych lat gdańsz-czan przedstawiła niedawno Romantica. I choć schowana nieco od Wrzeszcza, na Zaspie – za-interesowanie nią trwa w najlepsze. Kilka dni temu odbyło się oficjalne otwarcie. Tym razem na ucztę kulinarną zaprasza dzierżawca pani

Sylwia Czechowska. Z tego co zobaczyliśmy na otwarciu lokalu, na który zostali zaproszeni znajomi i przyjaciele dzierżawcy i właściciela... może być pysznie... Oj bardzo pysznie! Do zobaczenia w Romantice!

Czy restauracyjna perełka Gdańska powróci na dobre?

śmietanka towarzyska

www.wieczorpomorze.pl16

Dzierżawca Sylwia Czechowska (po lewej) oraz jej zastępczyni oraz barmanka – Paulina. Od teraz te panie będą odpowiadały za Romanticę w nowym wydaniu

Prezes Polskiej Fundacji Morsów Lech Bednarek (po prawej) oraz organizator imprez, gastronom i prezenter Przemysław Kluj

Lider lewicy w Gdańsku Krzysztof Andruszkiewicz

Wójt gminy Kosakowo Jerzy Włudzik, jak zawsze w towarzystwie pięk-nych kobiet...

Właściciel Romantici Stefan Matkowski (po środku), b. dyrektor BART Andrzej Kowalik oraz Wacław Matkowski, który na tę uroczystość specjalnie przypłynął statkiem ze Szczecina

Page 17: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

17

śmietanka towarzyska

No właśnie... dopóki co? Pewnie większość z Was słyszała co na ten temat powiedział Mark Twain. „Człowiek z nowy-mi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu”. I choć na sukces pracuje się całe życie, wszak tylko głupiec powie o kimś, że już ten sukces ma i może sobie poleżeć – im co roku się udaje. Na drodze temu wydarzeniu nie stanęła nawet niesprawiedliwa i zdecydowanie przedwczesna śmierć pomysłodawcy przedsięwzięcia.

I nie sposób nie wspomnieć w tym momencie Daniela Czapiew-skiego – pomysłodawcy majówki, którego już z nami nie ma, ale widać że wspiera - tam z góry - swoich przyjaciół w dalszym ciągu. Dziś Lidia Czapiewska – właścicielka CEiPR w Szymbarku, trzej marszałkowie województwa pomorskiego oraz Kaszubski Związek Pracodawców radzą sobie sami. Jak im idzie?

Tegorocznemu wydarzeniu, a była to już XIV Majówka Pomor-skich Przedsiębiorców sprzyjało wielu i wiele – i natura – pogoda była wymarzona, słońce, ponad 20 stopni C, sponsorzy – wśród wspierających imprezę znaleźli się min: Zakłady Mięsne Nowak, firma Lonza-Nata, firma LIS Przetwórstwo Mięsne z Sierakowic, oraz Ci którzy są na tym wydarzeniu najważniejsi. Mowa oczy-wiście o majówkowiczach! Do Szymbarku znów przybyły tłumy, a zresztą zobaczcie Państwo sami! Choć niestety miejsce w gazecie jest ograniczone i pokazujemy tylko fragmenty całego materiału, który przygotowaliśmy!

A było nie tylko miłe majówkowe grillowanie, ale przede wszyst-kim wielkie tete-à-tete pomorskiego samorządu i biznesu. Patronat honorowy na wydarzeniem objęli marszałkowie: Mieczysław Struk – obecny marszałek województwa pomorskiego, Jan Zarębski, pierw-szy marszałek województwa pomorskiego w latach 1999-2002 i Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego w latach 2002-2010. Jak co roku nie zabrakło wielu atrakcji. Program obfitował zarówno w czas dotyczący biznesu i lokalnej polityki oraz samorzą-du, ale także obrał formę biesiady, z odszpuntowywaniem beczki szymbarskiego piwa włącznie! Biesiadowanie i integrację umilił wszystkim Pomorzanom występ Gracjana Kalandyka, uczestnika programów X-Factor i The Voice of Poland.

Clou uroczystości były jednak tradycyjnie wręczone nagrody „Ambasadora Kaszub” w trzech kategoriach: przedsiębiorstwo, samorządowiec i osobowość roku oraz dodatkowa nagroda spe-cjalna „Maczuga Daniela Czapiewskiego”, upamiętniająca twórcę CEiPR-u, wspaniałego Kaszubę, miłośnika historii i pomysłodawcę wydarzenia. Za co wybrani przez złożoną z ekspertów Kapitułę byli nagradzani? Przede wszystkim za wspieranie i popularyzację Kaszub, tutejszej tradycji, kultury i obyczaju oraz propagowanie dorobku wszystkich Kaszubów. Nagradzana jest także współpraca z regionem Kaszub, np. w kat. samorządowców „punktowane” są działania ponadlokalne czy kultywowanie kaszubskiej historii.

Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie...

Laureaci Maczug Ambasadora Kaszub 2017:

Samorządowiec Roku:Paweł Adamowicz - prezydent GdańskaAlicja Żurawska - starosta kościerskiAndrzej Polak - wójt gminy Nowa Karczma

Przedsiębiorstwo Roku:Bank Spółdzielczy w SierakowicachFirma TermaFirma Rockfin z Małkowa

Osobowość Roku: prof. Edmund Wittbrodt – profesor nauk technicznych, polityk, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego

”Maczuga im. Daniela Czapiewskiego” – nagroda specjalna przy-znawana przez Lidię Czapiewską – powędrowała do Związku Sy-biraków w Gdańsku. Nagrodę odebrali: Kordian Borejko – prezes oraz Zofia Kłoczko, Elżbieta Duklant, Irena Witort.

Laureaci „Maczug Ambasadora Kaszub 2017” wraz z organizatorami wydarzenia

Patroni honorowi majówki – marszałkowie województwa pomorskiego – Jan Zarębski, Jan Kozłowski oraz Mieczysław Struk

Page 18: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

„Ambasadorzy Kaszub” w kat. samorządowiec – prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, starosta kościerska Alicja Żurawska oraz wójt gminy Nowa Karczma Andrzej Pollak

„Maczuga im. Daniela Czapiewskiego” powędrowała do Kordiana Borejko – prezesa Zarządu Głównego Związku Sybiraków. Wraz z nim laur odebrali: Zofia Kłoczko, Elżbieta Duklant i Irena Witort. Podziekowania na ręce Sybiraków składa główna organizatorka imprezy, właścicielka CEiPR w Szymbarku Lidia Czapiewska. Kordian Borejko i Związek Sybiraków otrzymali „Maczugę Ambasadora Kaszub” m.in. za przekazywanie młodemu pokoleniu Polaków prawdy i miłości do ojczyzny oraz za ich oddanie i gotowość niesienia wszelkiej pomocy.

Laureat „Maczugi Ambasadora Kaszub” w kat. „Przedsiębiorstwo Roku” - Bank Spółdzielczy w Sierakowicach – nagrodę odebrał dyrektor banku Tomasz Piask

„Ambasador Kaszub” w kat. „Osobowość Roku” – prof. Edmund Wittbrodt. Obecnie prezes ZKP, b. minister edukacji narodowej, pięciokrotny senator RP

Pierwszy kufel szymbarskiego piwa nalał marszałek Mieczy-sław Struk

Laureat „Maczugi Ambasadora Kaszub” w kat. „Samorządowiec” – wójt gminy Nowa Karczma Andrzej Pollak

Jak co roku na majówkę przybywają nie tylko ludzie świata biznesu i przedsiębiorcy, ale także samorządowcy, parlamentarzyści, środowisko konsularne oraz działacze kaszubscy

Komendant Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Kartuzach Edmund Kwidziński, b. dyrektor PODR w Lubaniu Aleksander Mach oraz burmistrz Żukowa Wojciech Kankowski

Na zdjęciu m.in.: Mieczysław Chabowski, Stefan Matkowski, Edward Łaskawiec oraz Lech Bednarek (prezes Polskiej Fundacji Morsów)

Laureat „Maczugi im. Daniela Czapiewskiego” prezes ZGZS Kordian Borejko wraz z prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe” w Gdańsku Sylwestrem Wysockim

Laureat „Maczugi Ambasadora Kaszub” w kat. „Przedsiębiorstwo Roku” - Firma Terma – nagrodę odebrał pełnomocnik zarządu Maciej Kowalski

Laureat „Maczugi Ambasadora Kaszub” w kat. „Przedsiębiorstwo Roku” - Firma Rockfin z Małkowa – nagrodę odebrał dyrektor ds. rozwoju Marek Krzykowski

Sekretarz Gminy Kartuzy – Tomasz Nadolny wraz z piękną córką – Marianną

Page 19: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Właścicielka firmy Lonza-Nata Teresa Zarębska wraz z mężem Janem oraz prezydentem Gdańska Pawłem Adamo-wiczem

Prezes Konwencji Przedsiębiorców Województwa Pomorskiego Ryszard Kokoszka jak zwykle w towarzystwie pięknych dam. Po prawej posłanka Małgorzata Chmiel

Lidia Czapiewska wraz z gośćmi: b. dyrektorem TVP o. Gdańsk dr. Zbigniewem Jasiewiczem oraz jego małżonką

Kaszubsko-kociewskie towarzystwo... Starosta kartuska Janina Kwiecień, wójt gminy Przywidz Marek Zimakowski, b. Prezydent Starogardu Gdańskego Edmund Stachowicz oraz Adam Kowalczyk (Przedsiębiorstwo Budowlane Kowalczyk)

Organizatorzy Majówki Pomorskich Przedsiębiorców – marszałkowie: Jan Zarębski, Jan Kozłowski, Mie-czysław Struk, właścicielka CEiPR Lidia Czapiewska oraz prezes KZP Zbigniew Jarecki. Na zdjęciu także laureat maczugi – prof. Edmund Wittbrodt

Przyjaciele z ławy... sejmikowej. Radni SWP Piotr Karczewski oraz Józef Sarnowski (wiceprzewodniczący sejmiku)

Redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego” Mariusz Szmidka oraz właściciel O.W. MEDYK w Jantarze Roman Gaik

Czy ci włodarze zaprzyjaźnią się samorządowo? Na majówkowej zabawie przyłapaliśmy burmistrza Redy Krzysztofa Krzemińskiego oraz prezydenta Starogardu Gdańskiego Janusza Stankowiaka

Danuta Wittbrodt, Anna Ziemiańska oraz prezydentowa Danuta Wałęsa

Pierwszy prezes „Wieczoru” Władysław Kotłowski wraz z małżonką

Page 20: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Tak mawiała Maria Kuncewiczowa... co czym? O muzyce... I tak jest z Nim. Stoi na ziemi, i to dość twardo, a słuchczacze mają uczucie że sięgają nieba, korony, wyżyn, tego co najpiękniejsze, najbardziej intrygujące, najwyższe... Rozmawialiśmy z wieloma osobami. I to nie tylko ze znawcami muzyki, ale także tymi którzy przyszli na koncert Nigela Kenedy'ego, bo znają jego twórczość, lubią ją i szanują artystę. Zdania były różne, ale bardzo przychylne. No i ta deklaracja melomanów – „Czeka-my aż znów zagrają razem w Gdańsku”.

Muzeum Historyczne Miasta Gdańska otrzymało wykonane w 1947 r. zdjęcie lotnicze zniszczonego Gdańska. Jerzy Główczewski, który w czasie II Wojny Światowej służył w Dywizjonie 308 Polskich Sił Zbrojnych przekazał fotografię, która zasili nową wystawę w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska.

To był pokaz muzycznej wirtuozerii. Koncert w Starym Maneżu, choć w duecie z Cappellą Gedanensis odbył się drugi raz, przejdzie do historii. W repertuarze wykonawców obok klasyki pojawiły się jazzowe nuty i mocniejsze brzmienia muzyki rockowej. Nigel Kennedy słynie bowiem z zadziwiającego gustu muzycznego. Skrzypek pracuje nie tylko nad muzyką klasyczną, jak słynne „Pory roku” Antoniego Vivaldiego, ale w jego repertuarze można odnaleźć również zgoła inne tropy. Muzyk mistrzowsko „bawi się” aranżacjami i w znanych nam wszystkim utworach doszukuje się całkiem nowych brzmień i odkrywa je przed publicznością. A słuchacze... nie przestają być przez niego zaskakiwani.

Skrzypek – wirtuoz – tak mawiają o nim liczni, zadebiutował w 1977 roku wspaniałym koncertem w London Royal Festival Hall z udziałem Philharmonia Orchestra. Jego płytę „Gramophone” okrzyk-nięto najlepszym albumem muzycznym 1985 roku. Kolejną, zawie-rającą interpretacje utworów Vivaldiego wpisano na listę rekordów Guinnessa, jako najlepiej sprzedającą się klasykę. Odbył wiele tras koncertowych w Europie i w Stanach Zjednoczonych, a na scenie pojawiał się i pojawia się obok najbardziej znamienitych orkiestr i dyrygentów. Tym bardziej doceniamy to co zadziało się w Gdańsku. Mamy także nadzieje, że trasa koncertowa Nigela z Cappellą otworzy gdańskiemu zespołowi jeszcze więcej muzycznych drzwi... i to na światowe sceny!

Jak to zazwyczaj bywa z wielkimi muzykami, Kennedy w dzie-ciństwie „zaraził się” miłością do muzyki od rodziców. Matka była nauczycielką gry na pianinie, a ojciec pracował jako wiolonczelista w Brytyjskiej Orkiestrze Królewskiej. Muzyka była częścią codzien-ności w domu państwa Kennedy. Podczas edukacji muzycznej Nigel otarł się o prestiżowe uczelnie i trafił na wspaniałych nauczycieli tj. Yehudi Menuhina, który wyczuwając potencjał w chłopcu przyjął go do swojej szkoły talentów, czy Dorothy DeLay z Juilliard School of Music w Nowym Jorku. Ale Kennedy to nie tylko talent, to także nietuzinkowe pomysły i nowe aranżacje. W kręgu jego zainteresowań leżą muzyka klasyczna i jazzowa oraz to co stworzy sam - własne aranżacje utworów rockowych Jimmiego Hendrixa, Ellingtona, czy grupy The Doors. Krytycy muzyczni choć przychylni na ogół Ken-nedyemu, poddają ocenie wiele sfer jego muzyki. Niezmienne jest jedno – muzyka jest nieprzeciętna i taka, której nigdy w innym

miejscu nie usłyszymy!Podobnie piątkowy koncert, który wykonał z Cappella Gedanensis nie

należał do przeciętnych. Występ, pełen energii i zaskoczeń, był praw-dziwym pokazem wirtuozerii wszystkich muzyków. Koncert w Starym Maneżu kończył trasę Nigela „The new four seasons+Nigel Kennedy dedications”, która obejmowała także koncerty w Warszawie, Poznaniu czy Toruniu. - Między naszymi gdańskimi muzykami, a skrzypkiem jest chemia, to widać gołym okiem – mówi nam pani Anna, która na występie tego duetu jest już drugi raz – Dlatego muzyka ta zostaje w sercu, a potem to serce każe przyjść na kolejny koncert – dodaje.

I jak się przekonujemy ta chemia jest odwzajemniona. Według muzyka Cappella Gedanensis znajduje się w czołówce zespołów grających muzykę klasyczną, ale nie tylko. Jest zespołem bardzo twórczym, z niecodzienną rodziną atmosferą i co niezwykle istotne – wysokim poziomem artystycznym.

Jak widać Cappella wywarła na Kennedym ogromne wrażenie, zresztą nie pierwszy raz, niemal pewne więc, że publiczność może liczyć na kolejną dawkę porywającej muzyki we wspólnym wykonaniu skrzypka i gdańskiego zespołu.

- Zdjęcie wykonano w czasie przelotu turystycznego na samolocie PIPER-CUB z Aeroklubu Warszawskiego. Zostało wykonane od południowego wschodu i ukazuje rozległą panoramę zniszczonego miasta tuż przed jego odbudo-wą. Obejmuje większą część śródmieścia Gdańska, tzn.: Stare Przedmieście, Główne Miasto, Stare Miasto, część Wyspy Spichrzów – mówi dr Janusz Dargacz z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Pracownicy muzeum są zachwyceni darowizną, która na tle pozostałych jest wyjąt-kowa. - Muzeum Historyczne Miasta Gdańska dysponuje dużą liczbą zdjęć ukazujących Gdańsk po zniszczeniach wojennych. Zdjęcia te ukazują jednak najczęściej miasto z perspektywy ulicy, szersze ujęcia wykonywano jedynie z wież budowli na Głównym Mieście, np. Ratusza – do-daje dr Dargacz. Tym bardziej cieszy nas nowy eksponat, który już niebawem będzie dostepny dla zwiedzających.

Ma koronę w niebie, ale korzenie w ziemi...

Gdańsk widziany oczami ubiegłego wieku...

Cappella Gedanensis pod kierownictwem Marka Więcławka, a wcześniej przez wiele lat p. Marii Okonek jest jednym z najbardziej rozpoznawanych i docenianych zespołów nie tylko na Pomorzu, ale w kraju. Nawiązuje do bogatej twórczości muzycznej dawnego Gdańska, kontynuując tradycje Kapeli Rajców Miejskich, założonej w XVI wieku. Wykonuje opracowane i wydane drukiem arcydzie-ła muzyki gdańskiej. Od 1981 roku zachwyca publiczność swoją muzyką, wcześniej jako Zespół Muzyki Dawnej Cappella Gedanen-sis. O wysokim poziomie artystycznym i warsztatowym zespołu świadczy wiele wydanych płyt, z których dwie uzyskały status platynowych, tj. Cztery Pory Roku Antonio Vivaldiego i Kolędy na Nowy Rok u Ojca Świętego Jana Pawła II. Warte podkreślenia są również występy na wielu prestiżowych festiwalach w kraju, jak i za granicą m. in. Festiwal Radiowy WDR w Herne, Schwabisch Gműnd (Niemcy), Wratislavia Cantans, Festiwal Muzyki Dawnej (Bruksela), Festiwal Muzyki Barokowej (Niemcy, Litwa, Polska), Royal Music Festiwal (Sztokholm), Festiwal Chóralny (Brema), czy Festiwal Muzyki Sakralnej w Abu-Gosh w Izraelu. Cappella Gedanensis gra na instrumentach dawnych oraz współczesnych.

Jerzy Główczewski, który w czasie II Wojny Światowej służył w Dywizjonie 308 Polskich Sił Zbrojnych przekazał fotografię Gdańska, która zasili nową wystawę w Ratuszu Głównego Miasta

śmietanka towarzyska

20

fot.

Agni

eszk

a Gr

abow

ska

(MHM

G)

Page 21: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Oni są nasi!śmietanka towarzyska

21

fot.

Paw

eł M

atus

zew

ski

Page 22: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

No właśnie – to dobre pytanie, wszak to od kilkunastu lat Nowa Karczma jest na Kaszubach zdecydowanie najprężniejszą gminą jesli o chodzi o... piłkę ręczną. To potęga wychwująca młodych piłkarzy i piłkarki ręczne już od szkoły podstawowej. Prekursorem tego sportu w tej części Kaszub jest Dariusz Męczykowski – trener zespołu ekstaklasowego kobiet z Kościerzyny, dyrektor ZS w Nowej Karczmie. Ale może już niebawem będzie „zdetronizowany”. Przez kogo?

Międzynarodowe święto strażaków obchodzone jest 4 maja, w dniu wspomnienia w Kościele katolickim Świętego Floriana. W Polsce od 2003 roku Dzień Strażaka obchodzony jest jako święto zawodowe, ustanowione przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Tego dnia w całym województwie pomorskim odbyło się wiele uroczystości. My zaglądamy na Kaszuby, do kościerskiej gminy Karsin.

A przez konkurencję i to nie byle jaką. Imię i nazwisko powinno Państwu wystarczyć! Artur Siódmiak - reprezentant Polski (133 oficjalne mecze międzypaństwowe i 102 zdobyte gole), wicemistrz świata z 2007 i brązowy medalista Mistrzostw Świata 2009. Współpracownik fundacji MG13 Marcina Gor-tata. Komentator i ekspert piłki ręcznej na antenach grupy Polsat, zakasał ręce do pracy i swoją wiedzę sportową oraz doświadczenie przekazuje młodzieży. Siódmiak w 2012, po zakończeniu czynnej kariery zawodniczej, założył działalność gospodarczą, zajmują-cą się organizowaniem różnych wydarzeń (głównie sportu dziecięcego) oraz fundację i Akademię Piłki Ręcznej własnego imienia, która co roku organizuje obozy sportowe dla młodzieży oraz rozmaite turnieje. A 22 maja odwiedził gminę Przywidz, by i tam rozwijać piłkę ręczną już od najmłodszych lat. Po wi-zycie w Urzędzie Gminy wraz z włodarzami

spotkał się z uczniami Zespołu Szkół w Przy-widzu na hali widowiskowo-sportowej. Dla dzieci było to wyjątkowe przeżycie, zobaczyć i posłuchać prawdziwego mistrza sportowego. Artur Siódmiak osobiście przyglądał się zaję-ciom sportowym przywidzkiej młodzieży oraz rozpoczął wstępne rozmowy nt. współpracy między Fundacją Artura Siódmiaka, a wójtem

gminy Markiem Zimakowskim oraz dyrektor ZS Katarzyną Sprusik o utowrzeniu drużyny piłki ręcznej (i to już od 4 klasy SP). Kto wie, może i za kilka lat Przywidz stanie się ostoją piłki ręczej i zdetronizuje Nową Karczmę. Będzie to nieątpliwie trudne znadanie, bo jak znamy ambicje i pracowitość wójta Andrzeja Pollaka – ten tak łatwo nie ustąpi!

W sobotę 6 maja br. strażacy z jednostek OSP z terenu gminy Karsin brali udział w Gminnych Obchodach Dnia Strażaka. Każdego roku uro-czystość odbywa się w innej miejscowości, a w tym roku gospodarzami byli druhowie z OSP Wiele. Zbiórka strażaków odbyła się przy ulicy ks. Prymasa Wyszyńskiego skąd korowód pod przewodnictwem komendanta gminnego OSP druha Krzysztofa Datty oraz przy akompaniamencie orkiestry dętej OSP Osowo wyruszył na mszę św. w intencji strażaków. Mszę św. sprawował proboszcz ks. Jan Flisikowski przy koncelebrze proboszcza parafii w Osowie ks. Mariusza Wensierskiego. W okolicz-nościowej homilii podziękowano strażakom za ich trud i codzienną, bezinteresowną służbę. Po mszy pododdziały strażackie przemaszerowały do Domu Kultury, gdzie zebranych przywitał prezes Zarządu Gminnego ZOSP RP Roman Brunke. Następnie odbyło się wręczenie odznaczeń oraz wyróżnień. Brązowym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa od-znaczeni zostali druhowie Zbigniew Reszczyński i Tomasz Łosiński

natomiast odznakę „Strażak Wzorowy” otrzymali druhowie: Krzysztof Gromowski, Andrzej Laskowki, Maciej Narloch, Wojciech Brzeziński i Łukasz Browarczyk. Po wręczeniu wyróżnień, druh Roman Brunke odczytał list od prezesa Zarządu Głównego ZOSP RP druha Waldemara Pawlaka. Następnie złożył życzenia wszystkim strażakom, przedstawi-cielom zaprzyjaźnionych firm i organizacji. Szczególne podziękowania powędrowały do Komendy Powiatowej PSP w Kościerzynie, dzięki której do jednostki OSP w Karsinie został przekazany ciężki wóz bojowy marki Jelcz ze zbiornikiem na wodę o pojemności 5000 l. i napędem na obie osie, wyprodukowany w 2000 r. (który wcześniej służył strażakom Komendy PPSP w Kościerzynie). Obecnie pojazd przechodzi niezbędne prace adaptacyjne i niedługo zostanie włączony do podziału bojowego OSP Karsin. Zastąpi on największy (10000 l) i najstarszy w powiecie ciężki wóz marki Steyr, który ma już ponad 40 lat. Na zakończenie sspotkania strażacy zasiedli do wspólnego poczęstunku.

Czy Przywidz doścignie Nową Karczmę?

W służbie Polsce i narodowi

22

odkrywamy Pomorskie

Piłkarz ręczny wpisał się do księgi pamiątkowej gminy Przywidz

Artur Siódmiak spotkał się z władzami gminy Przywidz

Page 23: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

W niedzielę, 21 maja w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni ruszył festiwal sztuk współczesnych „R@port”. Widzów Teatru Gombrowicza czekał tym samym tydzień artystycznych wrażeń.

W niedzielę odbyła się inauguracja festiwalu, nad którym ho-norowy patronat objęli marszałek województwa pomorskiego Mie-czysław Struk, wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. To już dwunasta edycja festiwalu. W jury zasiedli: reżyser teatralny Remigiusz Brzyk, profesor Uniwersytetu Gdańskiego Zbigniew Majchrowski, pisarka Dorota Masłowska. Ideą Festiwalu jest pokazanie ciekawych nowości teatralnych, które miały miejsce w ubiegłym roku. „R@port” jest przeglądem nowoczesnych scen teatralnych w kraju, różnorodnych zarówno technicznie, jak i tematycznie. Sam Festiwal jest już wizytówką Pomorza i Gdyni. Od 2006 roku odbywa się nieprzerwanie i przyciąga coraz więcej artystów.

- W imieniu widowni chcę wyrazić nadzieję, że obejrzymy na tym festiwalu spektakle, które podarują nam chwile wzruszenia, które dadzą nam do myślenia, a w najgorszym razie zapewnią kilka godzin godziwej, kulturalnej rozrywki. W takiej nadziei, w oczekiwaniu na to ogłaszam, że 12. Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@port w Gdyni niniejszym jest otwarty – witał na otwarciu festiwalu Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.

Zapraszam do intensywnego udziału w widowiskach teatralnych. Zagramy 8 przedstawień konkursowych. Jak zwykle w dni powszednie od poniedziałku do piątku spotykamy się w teatrze i czytamy jeden z 5 dramatów. Ocenia je kapituła nagrody dramaturgicznej i alter-natywna - mówił dyrektor programowy festiwalu, Jacek Sieradzki. Spektaklem otwierającym festiwal został „Triumf Woli” autorstwa Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego, dobrze przyjęty przez publicz-ność. Wydarzenie trwało tydzień, do 27 maja.

R@port to jedna z ciekawszych inicjatyw teatralnych nie tylko na Pomorzu, ale w całym kraju. Festiwal obejmuje przede wszystkim

realizacje sceniczne polskiej literatury współczesnej, powstałe w roku 2016. Publiczność ma więc okazję zobaczyć spektakle bazujące na literaturze dramatycznej, prozę i innych gatunkach literackich. Jed-nocześnie odbywają się towarzyszące performatywne odczytania sztuk zakwalifikowanych do finału 10. edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Wystąpienia konkursowe i czytania są wzbogacone dyskusjami z autorami i reżyserami, którzy mają wprowadzić widzów w arkana współczesnej dramaturgii.

red.

R@port... ze sztuk współczesnych!

23

rozmaitości

Kultura

fot.

Teat

r Mie

jski

w G

dyni

Page 24: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

24

rozmaitości

I to w każdych! Gdyby tak nie było to drzwiami i oknami nie przychodziliby tu panowie, u których możliwości co do sty-lizacji włosów są znacznie mniejsze niż u płci pięknej. Salon Małgorzaty Fabrello w Pruszczu Gdańskim jest chyba najbar-dziej znanym w mieście. I to nie tylko, bo wiele osób jeździ do p. Małgosi także z Trójmiasta i okolic.

Jak mówi Małgosia Fabrello – Każde włosy są piękne, tylko należy pa-miętać o odpowiedniej pielęgnacji. Zadbane z nutą lekkiego uczesania to najlepsza wizytówka kobiety, szczególnie latem, kiedy z makijażu często rezygnujemy lub redukujemy do go minimum. Ale salon to nie tylko wszystko dla włosów – to także profesjonalny gabinet kosme-tyczny, a w nim cała gama zabiegów dla pań i panów – na twarz i ciało oraz gabinet manicure i pedicure. I tak jak przy każdej wizycie w tym salonie tak i teraz czekała nas niespodzianka. Tym razem od niedawna do dyspozycji klientów jest urządzenie, które bada kod energetyczny włosa i skóry głowy i dobiera klientowi najlepszą dla niego pielęgnację. Mapowanie kodu energetycznego pozwala ziden-tyfikować unikatowy profil energetyczny każdego rodzaju włosów. Co ciekawe z takiej usługi można skorzystać tylko w 200 salonach w całej Polsce. - Każdy kosmetyk ma swój kod, więc kiedy klientka przychodzi przy pomocy odpowiedniego sprzętu dobierany jest kosmetyk do po-trzeb klientki. Najpierw diagnozujemy włosy i skórę głowy, ale także i końcówki, by następnie wybrać wszystko co najbardziej odpowiednie – maskę, odżywkę, szampon, loton do układania. Zabieg co prawda jest droższy od pozostałych, ale jest to najwyższy poziom kosmetyków – mówi fryzjerka p. Ola. - Bardzo ważne jest też aby panie pamiętały to tym, że mamy lato, co wiąże się również z inną, być może i bardziej

wymagającą pielęgnacją. Szampon i maski winny mieć wysoki filtr UV, bardzo dobre elekty daje również używanie ochronnego spreju dzięki któremu nasze włosy nie tracą zbytnio nawilżenia – dodaje p. Ola.- Polecam wszystkim moim klientkom zabiegi z nowej serii kosmetycz-nej, bo taka pielęgnacja to jest już najwyższa, może nawet i europejska półka. Są to zabiegi silnie regenerujące, które zostały opracowane przez najlepsze laboratoria na świecie. Nasze życie pędzi, cały czas jesteśmy w biegu, więc warto podeprzeć się produktami - jeszcze raz podkre-ślę – silnie regenerującymi i dającymi efekty niemal od razu – mówi Małgorzata Fabrello. - Zalecam także moim klientkom zabiegi na-wilżające w salonie. Oczywiście małą na-miastkę tego możemy sobie zrobić w domu, ale nie da to efektów takich, jak zabiegi w salonie z użyciem profesjonalnych ko-smetyków. Polecam także kosmetyki do włosów z zabezpie-czeniem przed słoń-cem czyli z filtrami UV, o czym latem należy w pierwszej kolejności pamiętać – dodaje właścicielka salonu.

W oczach widzi duszę, we włosach potencjał!

Uroda

Właścicielka salonu Małgorzata Fabrello stawia na naturalny wygląd dlatego swoje usługi dobiera indywidualnie do urody każdej klientki czy klienta

Nowa linia kosmetyków, w której kosmetyk dobiera się za pomocą odczytania kodu energetycznego włosówBardzo dużym zainteresowaniem cieszą się zabiegi kosmetyczne na dłonie i stopy

Ekipa fryzjerska salonu Fabrello, od lewej: Małgosia – właścicielka, Daria, Ola, Kasia, Magda i Agnieszka

Page 25: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

25

rozmaitości

Zdrowie

Czarna maź w pudełku i dodatkowo nie do końca przyjemnie pachnąca... Dlaczego warto zakochać się właśnie w nim? Czar-ne mydło, bo o nim mowa, to jeden z pielęgnacyjnych cudów. Mimo nieprzyjemnego wyglądu, grono jego fanów stale się powiększa. Ten „Marokański cud” zawdzięcza swoją popularność oczyszczającemu działaniu.

Jest przeznaczony do każdego typu skóry, jedyny problem może sprawić alergi-kom uczulonym na oliwę z oliwek, która jest jego najważniejszym składnikiem. Działa detoksykacyjnie, dotlenia i nawilża skórę. Dzięki zawartej w nim wita-minie E niweluje lub też spowalnia proces tworzenia się zmarszczek. Wygła-dza skórę i ogranicza powstawanie zaskórników i wyprysków. Czarne mydło można stosować w kilku formach, najpopularniejszymi są peeling i maska. Nie ma przeciwwskazań do używania go na powierzchni całego ciała, jest często polecane jako naturalny krem do golenia dla mężczyzn którzy mają wrażliwą skórę. Czarne mydło to źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych: oleinowe-go, linolowego oraz linolenowego, które warunkują właściwe funkcjonowanie skóry, bowiem wchodzą w skład błon komórek tworzących warstwę rogową. Oliwa z oliwek ma działanie peelingujące, dzięki czemu dogłębnie oczyszcza skórę z łoju i toksyn. Przywraca naturalne ph i nawilżenie oraz zapewnia ochronę i właściwy przebieg procesów regeneracyjnych. Regularnie stosowane wygładza skórę, odżywia, a w przypadku skóry trądzikowej zwalcza bakterie odpowiedzialne za powstawanie zmian skórnych. Aby mydło spełniło nasze oczekiwania należy wybrać te naturalne, mające kolor od ciemno zielonego do ciemno brązowego,w zależności od stopnia dojrzałości oliwek z których zostało wytworzone. Bardzo istotne jest przechowywanie kosmetyku - w temperaturze poniżej 25ºC oraz w zamknięciu by nie dostała się do niego woda.

Marokański cud dla każdej z nas

Podjadamy ją chętnie nie tylko wtedy kiedy mamy zły humor, ale także czujemy spadek energii. Wielu dietetyków twierdzi, że czekolada to nic innego, jak tylko niepotrzebny cukier i tłuszcz. My jednak widzimy w niej o wiele więcej! O ile jemy ją w odpo-wiednich, kontrolowanych ilościach, spożycie tej słodkości, wcale nie powinno wywoływać w nas wyrzutów sumienia.

Jest ogromnym źródłem energii oraz kopalnią magnezu i wapnia. Tak, mowa o czekoladzie, jednak jak to często bywa, może mieć również negatywny wpływ na zdrowie. Oczywiście, jej największymi fanami są dzieci, ale z wiekiem, powinniśmy doceniać nie tylko jej cudowny smak, ale także szereg pozytywnych działań, jakie może zaoferować naszemu organizmowi. Przede wszystkim ukłon w jej stronę powinny oddać osoby, które borykają się z problemami układu krwionośnego. Czekolada zawiera m.in. sporo miedzi i żelaza, witaminy grupy B, a także witaminy A, E, które współpracując z tłuszczem roślinnym, zapobiegają rozwijaniu się szkodliwego cholesterolu - najczęstszej przyczyny wylewów. Nie można zapomnieć o jej dobroczynnym wpły-

wie na nasze samopoczucie; czekolada pobudza bowiem produkcję endorfin i wpływa na zwiększenie poziomu serotoniny, przez co jest polecana w podczas stanu osłabienia, zmęczenia czy depresji. Według badań wpływa też pozytywnie na funkcjonowanie układu moczo-wego, w szczególności nerek. Jednak, trzeba pamiętać, że działanie zdrowotne ma jedynie gorzka odmiana czekolady. To w niej znajdują się wszystkie substancje wspierające organizm. Im więcej procent kakao zawiera tym lepiej. Według badań prowadzonych w Ameryce i wbrew temu, co tradycyjnie powtarza się w polskich domach, gorzka czekolada nie szkodzi zębom, ani nie potęguje problemów skórnych np. trądziku. Smacznego!

Czekolada nie pyta... czekolada rozumie!

Jak się okazuje, buraki są prawdziwą kopalnią witamin i minerałów. Sok buraczany produkowany w sposób naturalny, zawiera wiele leczniczych właściwości; może zdziałać cuda w terapii nowotworowej, podczas przeziębień, anemii czy kłopotów z wątrobą. Zdrowotna moc tych warzyw jest ukryta w barwnikach, występujących także w winie i szpinaku. Dlaczego powinniśmy umieścić je na stałe w naszym menu?

Mają mało kalorii i są tanie, a w zamian oferują nam mnóstwo błonnika, witamin (C, B6, A, E, K), oraz minarałów (wapnia, żelaza, sodu, cynku, magnezu, fosforu, potasu sodu). Dodatkowo w sklepach są dostępne przez okrągły rok, a w naszej tradycji kulinarnej można znaleźć mnóstwo przepisów na bu-raczane potrawy. Dietetycy zgodnie zaliczają buraki do „superfood”, czyli do produktów łatwo dostępnych i dobrze wpływających na organizm. Naukowcy prowadzący badania nad właściwościami buraków już kilka lat temu dowiedli, że warzywa mają działanie

antynowotworowe. Prace wykazały, że obecne w burakach betamina i betaina przyczynia-ją się do powstawania enzymów antyoksy-dacyjnych w komórkach nowotworowych. Właśnie przez działanie przeciwutleniające niszczone są wolne rodniki, które powodują zmiany w DNA, ale również wspomagany jest układ krwionośny. Antyutleniacze prawie czterokrotnie zwiększają przyswajanie tlenu przez komórki krwi, w wyniku czego np. picie soku z buraka może zapobiegać rozwojowi anemii. Surowego soku z buraków powin-ny wystrzegać się osoby chore na cukrzycę.

W zamian polecamy równie smaczny napój z kiszonych buraków, który może zastąpić buraki w naturalnej formie, jednak jest po-zbawiony sporej ilości cukrów. Aby buraki dały nam jak najwięcej cennych właściwości należy mało je gotować. Podczas gotowania zawarte w nich substancje rozpuszczają się w wodzie, która zazwyczaj jest wylewana łącznie ze wszystkimi witaminami. Warto-ściowy posiłek gwarantuje nam pieczenie buraków w skórce.

Zawalcza nowotwory za grosze... Co jeszcze potrafi burak?

Page 26: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

rozmaitości

Lato, które za chwilę zapuka do naszych drzwi obfituje w naturalne lekarstwa. Świeże warzywa i owoce są teraz tym bardziej cenne, bo pochodzą prosto z grządki, a nie z supermarketu. Nie sięgajmy więc po produkty, które leżą w sklepie cały rok, a po te sezonowe. Banan, pomarańcza, bakłażan czy hiszpański ziemniak niech czekają na zimny styczeń. Teraz objadajmy się tylko warzywami i owocami, jakie nam natura przeznaczyła do sezonowej konsumpcji. Piguły i tabletki łykajmy tylko te, które są nieodzowne. Bo owoce lata dają nam wszystko czego potrzeba dla zdrowia. Pytanie tylko czy wiemy jak z tych dobrodziejstw korzystać?

Niestety ta nie jest. Uwierzyliśmy, że naukowcy wiedzą lepiej i faszerujemy się suplementami z apteki, które nie tylko są niezdro-we, ale często zupełnie bezwartościowe. Potrzebujemy uzupełnić minerały w organizmie i witaminy – bardzo proszę zjedzmy bura-ka, seler czy nać pietruszki. Nie płaćmy słono za naszą naiwność koncernom farmaceutycznym, wierząc, że jedna pigułka dam nam wszystko do bycia w pełni zdrowym. Witaminy należy traktować jak hormony. Mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu jeśli będziemy używać ich bez umiaru.

Liczne badania pokazują, że Polacy nie są zadowoleni ze swego stanu zdrowia. Co drugi mieszkaniec Polski regularnie sięga po preparaty z apteki zawierające witaminy i minerały. Dla prawie 40% naszego społeczeństwa normalną praktyką jest kupowanie sztucznie witaminizowanej żywności, a nawet antybiotyków, gdzie producenci dodają je do warzyw, owoców i mięs, aby oczywiście jak najdłużej się nie psuły. I choć daleko nam jeszcze do Amerykanów, którzy rocznie na „zdrowe pigułki” wydają ponad 2 mld dolarów, uznajem podobnie jak oni, żesuplementy to samo zdrowie. Niestety coraz więcej Polaków wierzy, że jak połknie tabletkę, którą rekla-muje się jako „wszystkie niezbędne witaminy i minerały” stanie się prawdziwy cud – odmłodnieją, a ich stan zdrowia będzie taki jak 20 lat temu. To bajka i jeśli nasze nawyki nie powrócą do tych czerpanych z natury – nie widzę tego kolorowo. Wiele badań poka-zuje ostatnio, że witaminy te z apteki nie na wszystkich działają tak samo. Jednym pomogą, dla innych będą obojętne, a jeszcze innym zaszkodzą. A ich nadmiar... no cóż może sprzyjać rozwojowi miażdżycy i niektórym odmianom raka. Uczeni z Johns Hopkins

University dowiedli, że stosowanie regularne suplementów może powodować wcześniejszy zgon, a także uszkadzać nasze narządy np. nerki. Nie będzie z nami tak źle jeśli jedynym skutkiem faszerowania się tymi pigułami jest biegunka. To chyba najmniejsze zło, ważne aby opamiętać się zawczasu.

Myśląc o owocach i warzywach, jako źró-dle witamin zapominamy o tym, że są one złożonymi strukturami biologicznymi nała-dowanymi setkami związków niezbędnych naszemu organizmowi. Warto skorzystać z nich właśnie wiosną i latem, bo takie dobro z grządki, nie tylko uzupełni to czego orga-nizmowi brakuje, ale także wzmocni naszą odporność. To właśnie wszystkie naturalne substancje z warzyw i owoców odgrywają decydującą rolę w walce z wirusami, grzy-bami czy bakteriami. Dlatego nieustannie będę nawoływał do ich konsumpcji. Wzbogacą nasz organizm nie tylko o błonnik, ale także selen, żelazo, magnez, cynk, witaminy A, B, C i D. Zwłaszcza ta ostatnia ma wpływ na wzmacnianie układu immunologiczne-go. Teraz kiedy przez najbliższe pół roku mamy niemal każdego dnia słońce, odstawmy suplementację witaminą D. Słońce samo naturalnie stymuluje w organizmie jej wytwarzanie, a ta działa przeciwzapalnie, stymuluje powstawanie przeciwciał, przyśpiesza gojenie, zapobiega infekcjom, pomaga alergikom osłabiając odczyny alergiczne. Już niebawem pojawią się polskie truskawki – a one są doskonałym źródłem witaminy C. To samo potem dadzą nam nasze ogrodowe czarne porzeczki, szczaw, bób, cebula, agrest czy pomi-dory. Z kolei duża dawna beta-karotenu walczącego z wolnymi rodnikami jest m.in. w marchewce, sałacie, szpinaku czy prze-cudnie pachnacych brzoskwiniach. Drodzy Państwo korzystajcie zatem z pięknej aury za oknem, a także tego co daje nam natura! Smacznej wiosny i lata!

Natura – bogactwo zdrowia i przyjemności

dr Henryk Jan Lewandowski – wykładowca akademicki, pisarz, publicysta, kanclerz Kapituły Stowarzyszenia Absolwentów Uniwer-sytetu Gdańskiego

Turystyka i obyczaje

26

Page 27: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Bo właśnie tyle czasu potrzeba żeby zainteresować się nową, nieznaną osobą. Badania pokazują jednoznacznie, że już po kilku pierwszych sekundach osoba, która cię obserwuje, podświadomie oszacuje dwie kwestie - to, na ile jesteś sympatyczny i to na ile wiarygodny. Jeśli ktoś Cię przez te pierwsze sekundy polubi później będzie tylko z gór-ki! Twój rozmówca będzie cię traktował przyjaźnie i otworzy się na Ciebie. Jeśli uzna cię za wiarygodnego, zaufa następnie Twojej kom-petencji i intencjom. Nie sposób nie wrócić w tym miejscu do zasady Pareto, która mówi, że pierwsze wrażenie to 1 proc. dający 99 proc. Poźniejszego efektu. Od oceny innych bowiem nie uciekniemy. I co warto podkreślić najczęsciej robimy to nieświadomie! Choć pierwsze wrażenie bywa często mylne, to jednak każdy z nas przyzna - odgrywa niesłychanie wielką rolę!Co zatem zrobić, żeby już od początku zyskać czyjąś sympa-tię? Uśmiechaj się i bądź pozytywnie nastwiony do świata i lu-dzi, dotykaj rozmówcy w sposób kulturowo przyjęty, bądź obecny – nie uciekaj oczami na boki, słuchaj uważnie rozmówcy i odnoś się do tego, co mówi, miej stabilną i otwartą pozycję ciała. Upodobnij się do rozmówcy sposobem mówienia i poruszania się – każdy lubi po-dobnych do siebie. Ubierz się tak, jak tego wymaga sytuacja, miej do siebie dystans – lubimy ludzi, którzy potrafią śmiać się ze swoich wad. Zadbaj o siebie, bo wszytsko wskazuje na to, że osobom atrakcyjnym automatycznie przypisujemy pozytywne cechy charakteru. Jeżeli nie zrobisz na kimś dobrego pierwszego wrażania pamiętaj, że zmiana tego to długofalowy proces!Dlatego każdy z nas powinien dbać o swój wizerunek, nawet wtedy gdy wychodzi do sklepu po bułki. Ja też myślałam, że skoro jestem na swoim osiedlu i idę do lokalnego sklepiku to wszystko mi wolno. Do czasu, aż nie spotkałam przy tym sklepie mojego obecnego, ważnego partnera biznesowego, który po prostu mnie nie poznał (albo był na tyle grzeczny, że udał, że mnie nie rozpoznaje w dresie, i wspomnia-nych klapkach...).Wizerunek to skomplikowana sprawa. W swoim życiu miałam szczęście

rozmawiać z ludźmi, którzy wizerunkiem zajmują się zawodowo i proszę mi wierzyć to ciężka praca. Czasem nawet źle przypięta broszka może o nas wiele powiedzieć profesjonaliście, a już nie wspomnę o innych częściach kluczowych stroju jak marynarka, torebka czy buty. Wizeru-nek to oczywiście nie tylko ubiór. To przede wszystkim aparycja oraz wrodzone talenty, umiejętność komunikacji oraz cechy charakteru. To wszystko łączy się w jedną całość, którą potem nazywa się „kiepską prezencją" lub „wielką siłą przebicia". I nie mówicie mi, że nigdy nie myślicie w tych kategoriach, bo to oczywiście nie prawda! Każdy z nas może świadomie zbliżać się do drugiego z wymienionych obszarów jeśli tylko wykona pewną pracę. Jaką?Ja też na początku nie dowierzałam temu, że trzymając się pewnych reguł można zbliżyć się do ludzi, których sposób bycia lub tzw. ca-łokształt nam się podoba. Warto zatem skorzystać z książek oraz technik, dzięki którym wzmocnisz więzi łączące Cię z otoczeniem. A podejmowane próby komunikacji zyskają na wiarygodności, sile przekazu oraz znaczeniu. Co w takim razie składa się na Twoją prezencję? Są to m.in.: wygląd (język ciała, powitalny uścisk dłoni, sposób poruszania się, sposób ubierania się, twoje otoczenie – np. wygląd Twojego stanowiska pracy – który tak często zależy od Ciebie, itd.). Ważne jest także to jak przemawiasz (chodzi o dobór słów, cechy Twojego głosu oraz to jak z niego korzystasz). I Twoje myśli – to również kluczowa kwestia – bo przecież cały czas przekazujesz swoje spostrzeżenia (a więc jak podporządkowujesz swoje koncepcje i informacje, co decydujesz się wypowiedzieć lub zachować dla siebie, oraz to jak ujmujesz pewne kwestie). Czwarty komponent to to jak działasz, czyli jak przedstawia się Twoje nastawienie, wyznawane przez Ciebie wartości i fachowość widoczna w Twoich czynach. Co jednak da nam poprawa naszej prezencji? Czyżby tylko lepszy wygląd zewnętrzny? No nie, nie tylko. Gdy poprawisz swoją prezencję wpłynie to pozytywnie na Twoją wiarygodność, co pozwoli Ci mieć większy wpływ na wszystko. Zwiększy się Twoja siła przebicia, co sprawi, że wzrosną Twoje szanse na realizację celów osobistych i zawodo-wych. Z łatwością np. wypełnisz misję swojej firmy, czy dogadasz się z partnerami biznesowymi. Pracując nad prezencją możesz poprawić jednocześnie umiejętność racjonalnego myślenia i działania pod presją, podczas wygłaszania opinii czy odpowiadania na pytania, radzenie sobie z nieistotnymi rzeczami i skuteczne odkładanie ich na bok i za-jęcie się ważniejszymi kwestiami. Robiąc te małe kroki zdobędziesz większe zaufanie ludzi, stworzysz z nimi grubszą nić porozumienia, pokażesz swoją fachowość i kompetencje, nauczysz się strategicznie postrzegać każdą sytuację, no a potem ją rozwiązywać. Powodzenia!

Red.

PREZENCJA

Wygląd:• wizerunek zewnętrzny obejmujący język ciała, strój, dodatki, dbałość

o siebie• energia, pasja, nastawienie• to co Cię otacza – np. wygląd Twojego domu

Mowa:• schematy wykorzystywane w mowie oraz modulacja głosu• timbre głosu zdradzający nastawienie• dobór słów i wykorzystywany język• umiejętność podtrzymywania konwersacji• reakcje przesycone emocjami oraz różnego rodzaju wybuchy

Myślenie:• umiejętność myślenia strategicznego, odsuwania na bok nieistotnych rze-

czy, precyzyjne podsumowanie minionych sytuacji• zdolność porządkowania koncepcji w spójny sposób• umiejętność myślenia wizualnego i porozumiewania się za pomocą opo-

wieści, analogii, metafor, sloganów, dzięki czemu Twoje przesłanie będzie łatwiej zrozumiane i zapadnie w pamięć

• zdolność racjonalnego myślenia pomimo treści

Działanie:• postępowanie świadczące o konsekwencji i szczerości• okazywanie gotowości do poznania cudzych pomysłów• wchodzenie w interakcje z ludźmi i bycie przystępnym• okazywanie troski i dobrych manier • prezentowanie poczucia humoru• bycie kimś kompetentnym i odpowiedzialnym za wyniki

rozmaitości

Nie ocenia się ludzi po wyglądzie – tak twierdzi większość z nas. Jednak owe twierdzenie nie sprawdza się w praktyce. Jak to możliwe? Ileż to razy wodzimy wzrokiem po ulicy z wielkim podziwem gdy mija nas elegancka kobieta. A co sobie myśli-my, gdy podobnej urody istotka biegnie rozczochrana, bez makijażu i w klapkach? No właśnie... Nim ktoś Cię polubi, bądź nie, masz około 10 sekund aby zrobić na nim dobre, pierwsze wrażanie!

Efekt pierwszego wrażenia...Psychologia

27

Page 28: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

28

rozmaitości

www.wieczorpomorze.pl

Konfesjonał... trudne wyjście?

Chcesz aby kynolog pomógł w rozwią-zaniu problemu z Twoim psem?

Napisz e-mail na adres: [email protected]

Chcesz aby psycholog pomógł Tobie

w rozwiązaniu problemu?

Napisz e-mail na adres:[email protected]

Droga Małgorzato,Wielu ludzi, dawnej tak było też z moimi pacjentami, ma problemy z wyrażaniem prawdy, z ujawnianiem swoich tajemnic. Często szukając genezy danej dolegliwości spotykam się z ogromnym uporem pacjenta. Można by czasem odnieść wrażanie, że ktoś mu usta knebluje, aby tylko nie wyrzucił z siebie tego co w nim tkwi, co go boli, przez co cierpi. Podobnie jest z Tobą, chcesz zrzucić z siebie balast, a jednocześnie nie potrafisz. Przeraża Cię fakt osobistej znajomości z księdzem, tego, że znają go Twoi rodzice, otoczenie. Z drugiej strony dziwi mnie Twoje zachowanie gdyż jako praktykująca i wierząca katoliczka pewnie wiesz dosko-nale o tajemnicy spowiedzi. Ksiądz nie może rozpowszechniać usłyszanych w konfesjonale informacji. Jeśli nie przekonuje Cię ten argument znajdź kościół np. w sąsiednim województwie. Pojedź na wycieczkę i „przy okazji” wyspowiadaj się. Możesz przyjechać np. do Gdańska, gdzie nikt z pewnością nie będzie Cię znał. A powinnaś tak zrobić jak najszybciej i zrzucić ciężar, który dźwigasz na sercu. Poczujesz upragnioną ulgę, ukojenie, i wejdziesz w normalną, potrzebną Ci relację z nowym partne-rem. Powodzenia!

dr Michał Antoniszyn

Drogi Psychologu!

Mam 18 lat, moja mama dobiega 40. i jest kobietą jak to się mówi bardzo kochliwą.

Z moim ojcem rozeszła się, gdy miałam sześć lat, potem jeszcze trzy razy wychodziła

za mąż. Ostatnim jej mężem jest Robert, młodszy od matki o dziesięć lat. Nie wiem

co on w niej widział, jak się z nią żenił, bo z matki to raczej nieciekawy typ. A faceci

lepią się do niej jak muchy do lepu. Robert mieszka z nami już dwa lata, a ja z

każdym dniem kocham go coraz bardziej. Ciągle o nim myślę, na lekcjach nie umiem

się skupić, przed oczami mam jego twarz, jego ciało. Proszę Pana jestem w nim

zakochana od dawna! Marzę o nim, a on nie zwraca nam mnie żadnej uwagi. W

zeszłym tygodniu matka wyjechała na kilka dni do swojego ciężko chorego ojca,

zrobiłam kolację przy świecach, wystroiłam się, a on zjadł prawie bez słowa, cały

czas gapiąc się w telewizor. Po kolacji (kiedy liczyłam na jakąś nagrodę) kazał mi

odrobić lekcje i pójść spać. Czy to możliwe, żeby 30-letni facet nie chciał młodej

dziewczyny, tylko starą babę? Czy z nim jest wszystko w porządku? Nie wytrzy-

małam i ostatnio powiedziałam mu, że mi się podoba, że w tym roku kończę szkołę i

możemy zamieszkać razem. Popatrzył na mnie tak, że aż mnie ciarki przeszły, potem

kazał stuknąć się w czoło. Na dodatek powiedział, że kocha moją matkę, a pod

koniec roku urodzi im się dziecko. Matka niestety potwierdziła, że jest w ciąży.

Usiłowałam ją przekonać, że jest za stara na rodzenie dzieci, że powinna usunąć

tego bachora. Nie przyznałam się matce, że kocham Roberta, ale byłam już tego

blisko i jak mnie wkurzy to powiem jej, że takie stare babsko powinno iść na

emeryturê, a nie rodziæ bachory m³odemu mê¿czyźnie. Kocham Roberta tak jak

nigdy nie kochałam nikogo. W ostateczności jestem w stanie zaadoptować dziecko

matki byle tylko być z nimi, ale on mnie nie chce? Czy Pan w to wierzy? Dlaczego on

tak boi się mojej matki, że nie może od niej odejść? Jak przekonać Roberta do swojej

miłości? Do siebie? Michalina

Od dawna chciałam do Pana napisać, ale brakowało mi śmiałości. Wyda-

wało mi się, że mój problem jest wyjątkowy, ale widzę teraz, że dotyczy on

coraz większej liczby młodych kobiet. Jednak ostatnio po rozmowie z przyja-

ciółką doszłam do wniosku, że nie jestem jedyną osobą, która panicznie boi

się rozmowy przy konfesjonale. A prawda jest taka, że takiego duchowego

oczyszczenia potrzebuję już od dawna. Nie chciałabym też mówić księdzu

półprawdy, bo to przecież nie o to chodzi. Moje skrywanie prawdy spowo-

dowane jest niczym innym, jak wstydem. Mieszkam w małej miejscowości,

gdzie wszyscy znają się z księdzem, a w dodatku jest on częstym gościem na

niedzielnej kawie u moich rodziców. Kiedy klękam przy konfesjonale mogę

powiedzieć o swoich grzechach, ale ten najcięższy nie przechodzi mi przez

gardło. Otóż mając 20 lat (teraz ma 27) zakochałam się w pewnym mężczyź-

nie. Przystojny, wykształcony, zamożny. Tak mnie uwiódł, że nie trzeba było

długo czekać, a znaleźliśmy się w łóżku. Stało się to kilka razy, ale potem

dy dowiedziałam się, że jest z sąsiedniego, większego bo już powiatowego

miasta no i przede wszystkim ma żonę i trójkę małych dzieci, zerwałam z nim

wszystkie kontakty. Nie chciałam stawać na drodze do szczęścia żadnej

rodzinie, więc mimo że ogromnie cierpiałam – odeszłam. Od tamtej pory nie

mogę się wyspowiadać. Boje się, wstydzę, i mam obawy, że ta informacja

w konfesjonale nie zostanie i rozniesie się po okolicy. Jestem osobą wierzącą,

praktykującą i coraz gorzej czuję, się z tą tajemnicą. No i z tym, że ukrywam

wielki grzech podczas spowiedzi. I niech mi Pan nie mówi, że mam iść do

księdza z innego miasta, bo tu w okolicy to środowisko się dobrze zna, a ja

mam wrażenie, że taka sensacja rozniesie się jak błyskawica, gdyż mój ojciec

jest lokalnym politykiem i ktoś może tę informację wykorzystać przeciwko

niemu. Co mam zrobić, żeby pozbyć się tego ciężaru na duszy i wielkiego

problemu. Obecnie spotykam się z kimś, ale ta relacja choć z perspektywa-

mi na przyszłość nie pójdzie dalej, dopóki nie zrzucę z siebie tego ciężaru.Małgosia

Psycholog radzi

Poruszamy dzisiaj bardzo istotny temat, z którym każdy właściciel psa, suki powinien się zapoznać, bo prędzej czy później zderzy się z problemem seksualności zwierząt, dojrzewania płciowego, pierwszej cieczki, czyli rui u suczki i ewentualnego rozmnażania lub zapobiegania. Trzeba mieć chociaż minimum wiedzy dot. psiej fizjologii, żeby uchronić suczkę od niechcia-nej ciąży, lub przeciwnie - skutecznie ją pokryć, odebrać poród i wychować zdrowe szczenięta. Znaczy to, że od podstaw uświadamiać należy głównie właścicieli, bo psy wszystko wiedzą na ten temat, kierując się pierwotnym instynktem i zapisem w kodzie genetycznym. Ale do rze-czy. Czytelnicy chcą się dowiedzieć, jak dobrać pieska dla suczki, czy muszą być rasowe i czy tej samej rasy, a wszystko po to, żeby im było dobrze, wesoło i żeby były przez to zdrowsze. Większość właścicieli piesków uważa, że każdy pies gdy dorośnie ma wiadome potrzeby i musi sobie „ulżyć”, czyli pokryć suczkę. Bez tego jest nieznośny i może się nawet rozchorować. Widuje się w internecie oferty matrymonialne w rodzaju „mój pies pozna i pokryje suczkę, a ja zapłacę”. I nie są to wcale głupie żąrty, tylko uczłowieczanie psa, utożsamianie zachowań ludzkich ze zwie-rzęcymi. Pies oczywiście ma popęd seksualny, ale raczej teoretyczny, do czasu, aż spotka sukę w okresie płodnym i ją pokryje. Wówczas już wie praktycznie o co chodzi i dopiero przekona się właściciel, co to znaczy nieznośny, niepo-słuszny pies, który zrobi wszystko, żeby uciec z domu w poszukiwaniu partnerki. Więc proszę mi wierzyć, że lepiej nie fundować psu seksu dla zdrowia, a będzie spokojniejszy i nie zginie w czasie ucieczki z domu. Takie same zalecenia

dotyczą suczek. One wcale nie muszą rodzić szczeniąt, żeby były zdrowe i normalne. Pokutuje taki pogląd, że każda suczka powinna chociaż raz w życiu urodzić szczenięta „dla zdrowia”, co uchroni ją przed urojoną ciążą, ropomaciczem i nerwicą. Niestety i to nie jest prawdą. Suki z tendencją do urojonej ciąży, będą ją miały do końca życia po każdej cieczce, chyba że będą w prawdziwej ciąży co 6 m-cy, co jest absolutnie niewskazane i niehumanitarne. Ropomacicze, czy-li ropne zapalenie macicy i dróg rodnych powstaje przez zaburzenia hormonalne i dotyczyć może każdej suczki. Nieleczone prowadzi do śmierci w męczarniach. Najlepiej więc suczkę od której nie planujemy potomstwa wysterylizować w porę, zanim zapadnie na w/w chorobę, lub urodzi nie-potrzebne nikomu kundelki. „Nie rozmnażaj nieszczęścia” to bardzo wymowne hasło polskich schronisk dla zwierząt, które pękają w szwach od nadmiaru porzuconych psów i niechcianych miotów szczeniaków. Odpowiedzialny właściciel suczki będzie więc ją chronił przed przypadko-wym kryciem, potrafi ustalić kiedy spodziewać się cieczki i w tym czasie, który trwa 21 dni i powtarza się co 6-8 m-cy, będzie odpędzał psich adoratorów, sukę trzymał na smyczy i nie wysyłał na spacer z dziećmi. Ciąża u suk trwa 9 tygodni i nie zawsze się dobrze kończy. To duży wysiłek dla każdego organizmu, zdarza się, że małą suczkę pokryje duży pies, co może skutkować pęknięciem macicy i śmiercią matki i szczeniąt. Częste są komplikacje porodowe, które kończą się cesarskim cięciem (droga operacja, wiem coś o tym) i nie zawsze szczenięta się uratują. Bardzo wiele psich matek pozostaje bez pomocy i w razie komplikacji umierają razem ze szczeniętami w ja-

kiejś budzie. Nikt się nie przejmuje nieszczęsnymi kundelkami, a jak się urodzą i przeżyją, to co za życie je czeka? Często łańcuch lub bezdomność, dobrze gdy trafią do schroniska i adopcji, tam są bezpieczne i nakarmione i czasem ich los się odmienia. Jeżeli więc Państwo chcecie zostać hodowcami psów, to potraktujcie to poważnie. Nawet gdy będzie to tylko 1 suczka lub pies. Wybierzcie stosowną rasę, znajdźcie porządną hodowlę zarejestrowaną w Związku Kynologicz-nym w Polsce, kupcie pięknego szczeniaczka. Potem gdy szczenię podrośnie, należy zapisać się do w/w ZKwP i czekać aż piesek, suczka osiągnie wymagany wiek 15 m-cy, w którym może uzyskać oceny hodowlane na minimum 3 Wystawach Psów Rasowych. Następnie w zależ-ności od rasy wymagane są jeszcze prawidłowe wyniki badań w kierunku dysplazji biodrowej i łokciowej, wad serca, chorób oczu, ataxii, czyli chorób dziedzicznych. No i jeszcze testy psychiczne dla ras obrończych, oraz próby i konkursy dla psów myśliwskich. Dopiero gdy wszystko kandydaci do hodowli zaliczą, otrzymują status REPRODUKTORA lub SUKI HODOWLANEJ. Tylko takie psy i suczki zgodnie z regulaminem hodowlanym mogą zostać rodzicami - suki 1 raz w roku kalendarzowym mogą urodzić szczenięta do ukończenia 8 lat. Re-produktory nie mają limitu wieku ani ilości kryć. Urodzone z takiej pary szczenięta są rodowodowe i po przeglądzie miotu, przez komisję hodowlaną otrzymują właściwe dokumenty firmowane przez ZKwP i FCI. Jeżeli te wymogi Państwa nie zrażą, to może niebawem powitamy Was w naszych szere-gach. Czego serdecznie życzę!.

mgr Justyna Bielicka

Psie relacje damsko-męskieKynolog radzi

Page 29: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Wszystko jest energią. Każdy przedmiot, każde słowo, każdy czyn i każda myśl. I wszystko można podzielić tylko w jeden sposób. Na dobrą energię, tę która nam służy i czujemy się z nią dobrze, bezpiecznie i szczęśliwie. I energię złą, która powoduje niepokój, zdenerwowanie, sprawia, że nagle słabniemy, albo nie możemy sobie znaleźć miejsca w życiu. Osoby zmarłe także są energią i podlegają dokładnie temu samemu podziałowi, co reszta wszechświata – na energię dobrą i złą. A wyznacznikiem tego, która jest która, jest miłość. Czytelniczka zada-jąc redakcji pytanie opowiedziała o swoim dziadku, przytoczyła kilka faktów ze swojego i dziadka życia, ale nie powiedziała o najważniej-szym. Nie wiemy, czy kochała dziadka i czy on tę miłość odwzajemniał. A to jest podstawa do odpowiedzi na dalsze pytania i wątpliwości. Jeśli myśląc o osobie zmarłej czujemy przypływ miłości i czujemy, jak ogarnia nas jej miłość, co może być złego w tych wspomnieniach, albo w nadaniu naszemu dziecku jej imienia – które też przyniesie ze sobą tę samą dobrą energię miłości. I nie ma znaczenia, że dziadek zmarł na raka. Choroba, tak jak wszystko co nas spotyka na ziemi, jest pewną lekcją, pewnym istotnym elementem życia. W samej cho-robie nie ma zła. Wspomnienie samej choroby nie przeniesie na nas niewłaściwej energii. Na tym zresztą polega nasz duchowy związek z bliskimi, których fizycznie z nami już nie ma. Ich energia miłości zostaje z nami i bywa czasem bardzo wyraźnie wyczuwalna. Jak się ma sprawa z przedmiotami pozostawionymi przez tę osobę, zdjęciami, nawet ubraniami? W zasadzie podobnie. Przedmioty przechowują pewien rodzaj energii, zachowują pamięć zdarzeń. Te otoczone kiedyś miłością i szczęściem i podarowane nam w czystej intencji, nigdy nam nie zaszkodzą. Oczywiście nie o wszystkich wszystko wiemy. Dlatego czasem musimy poddać się samoobserwacji i wykorzystać najpo-tężniejsze nasze oręże – intuicję! Bo intuicja cały czas mówi do nas i podpowiada właściwą ocenę. Intuicja będzie natomiast tym lepsza, im lepsza będzie wydolność pracy naszego organizmu.

Generalnie większość przedmiotów codziennego użytku nie niesie ze sobą bardzo silnego energetycznego zapisu emocji. Przeważnie jest zupełnie obojętna. Nie ma zatem znaczenia, czy zostawimy komplet talerzy, czy nie. Inaczej rzecz się ma z pamiątkami. Nie wyobrażam sobie, żeby moja żona wyrzuciła odziedziczony po mamie pamiętnik swojej prababci. I nie jego treść jest tu ważna, bo wiele tam historii smutnych (obie wojny światowe, dramat czasów powojennych i sta-linowskich…), ale fakt, że babunia była kochającą i kochaną przez wszystkich osobą. Skup się zatem na swoich odczuciach, a odpowiedzi przyjdą same. A jeśli jakiś odziedziczony bibelot (niby bez powodu) Cię drażni, wracasz do niego myślami, często nie wiadomo dlaczego na niego patrzysz, albo przestawiasz z kąta w kąt – może warto się go pozbyć. I rzeczywiście pozbyć – a nie oddać komuś w prezencie. Bo to energetyczne kukułcze jajo!

***

Drugi temat ma pewien związek z poprzednim, dlatego może warto je połączyć. Czytelnik pisze: „Od dwóch lat nieustannie sprzą-tam. Przez dwa lata ze swojego malutkiego mieszkania, aczkolwiek nowego (kupione od dewelopera w roku 2014, nikt tam przede mną nie mieszkał) wyrzuciłem masę rzeczy - są to pamiątki z dzieciństwa, w dużej mierze ubrania, które były jeszcze całkiem dobre do noszenia i pasowały do mojego ciała, ale przestałem je lubić i stało się to z tygo-dnia na tydzień. Co gorsza wyrzuciłem tak kilka worków ubrań i przy tym miałem taką potrzebę - nie mogę ich oddać potrzebującym - ONE MUSZA WYLĄDOWAĆ W ŚMIETNIKU - choć wiele było jeszcze nowych. Nie zasnę dopóki na szafce nocnej nie ma idealnego porządku. Bardzo dużo mnie spotyka ostatnio dobrych rzeczy i poznaję wspaniałych ludzi, a piszę to dlatego, że wiele osób, które funkcjonowały w moim

bliskim otoczeniu, a ja w ich jeszcze rok temu - zniknęło!!! Kontakty 10, 15-letnie się urwały. Nie mam potrzeby otaczać się tymi ludźmi”.

Poczucie konieczności oczyszczenia naszego środowiska z niepo-trzebnych przedmiotów i ludzi bywa czasem niezwykle silne. Ma to związek z energią, którą przecież promieniuje każdy przedmiot, każdy człowiek i każda sytuacja. Z biegiem lat wzrasta nasza świadomość. Nie musimy już nawet odwoływać się do intuicji, żeby zrozumieć, co trzeba w danej chwili zrobić. Pewne sprawy stają się oczywiste. Instynktownie dążymy do tego, żeby otaczać się wyłącznie miłością, światłem i jasnymi kolorami. Nie powinniśmy się temu opierać, to jest dobra tendencja i słuszny kierunek. Potrzeba harmonii jest całkowicie naturalna, a jej pojawienie się w naszym życiu należy uznać za dar i wspaniałą okazję do uczynienia go w pełni szczęśliwym. Czytelnik wspomina o konieczności wyrzucenia ubrań, a nie oddania ich potrze-bującym. Nie podaje powodu, pisze tylko, że tak czuje. Zastanowiło mnie to głęboko i doszedłem do wniosku, że może chodzić o obawę, że zaszkodzi mu zła energia osób, które będą to nosić. Tu wracamy do podjętej w odpowiedzi na pierwsze pytanie niezwykle ważnej dla spraw energetycznych kwestii intencji. Jeśli dajemy coś z czystą intencją, dla pomocy, dla wsparcia, a nie dlatego, żeby pozbyć się z domu w łatwy sposób niepotrzebnych śmieci, nie musimy się oba-wiać. Chroni nas nasza czysta intencja i nawet jeśli te rzeczy trafią do kogoś, kto jej nie zrozumie, to to już w żaden sposób nas nie obciąża. Nasza czysta intencja jest tarczą nie do przebicia. Jeśli zaś spotkamy się z wdzięcznością, to nie ma ponad to lepszego daru i lepszej ener-getycznej korzyści. Ale uwaga! Jednak nie wszystko można wyjaśnić obecnością niewłaściwej i szkodzącej nam energii. Łatwo popaść w tanią ezoterykę i zupełnie bezwartościowe teorie. Dzieje się tak wtedy, kiedy w ten sposób szukamy wyjaśnienia własnych niepowodzeń. Jesteśmy zdenerwowani albo wysadzeni w powietrze sytuacją, z którą sobie nie radzimy. Wtedy szukamy winowajcy na siłę. Poszukujemy jakiegoś ła-twego rozwiązania problemu, czegoś co wytłumaczy szybko i sprawnie naszą frustrację. Takie usprawiedliwianie się, okłamywanie samego siebie, zajmowanie się czymś nieistotnym (wielogodzinne sprzątanie) zamiast uczciwego wzięcia się za bary z problemem, znalezienia jego prawdziwej przyczyny i rozprawienia się z nią ostatecznie, zamiast zrobienia czegoś pożytecznego, czegoś dla innych a nie dla siebie….jest po prostu mydleniem sobie oczu. Kontakt ze mną naprowadzi Cię na trop prawdziwej przyczyny Twoich problemów i pomoże szybko się z nimi uporać.

Zbyszek Nowak

Samo życie, czyli tematy obok których nikt nie przejdzie obojętnie!

29

Witam! Pierwszy temat listu, na który odpowiadam to - Osoby, których z nami już nie ma. Czy ich wspominać i jakie to ma znaczenie dla poziomu naszej energii?

rozmaitości

Kontrowersje

Najbliższe spotkanie w Gdyni: 3 czerwca, godzina 11.00

Hotel Hotton.Zapraszamy!

Konfesjonał... trudne wyjście?

Page 30: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

30

A to znacie?

Przychodzi baba z córką do lekarza. Córka jest młoda, ładna i zgrabna. Lekarz mówi do niej:- Proszę się rozebrać i położyć...- Ależ panie doktorze, to ja jestem chora! - odzywa się baba.- W takim razie, niech powie pani „aaa”...

Mąż do żony:- Kochanie, spełniło się twoje marzenie, by zamieszkać w droż-szym mieszkaniu. Od przyszłego tygodnia podnoszą nam czynsz.

Kumpel do kumpla:- Rozwodzisz się? Co się stało?- Mojej żony nie było całą noc w domu. Kiedy wróciła, powie-działa, że spała u swojej siostry.- I co z tego?- To ja u niej spałem!

Spowiedź. Ksiądz siedzi w konfesjonale, przychodzi dziewczyna, zaczyna się spowiadać i mówi:- Poślizgnęłam się.Ksiądz dał rozgrzeszenie, przychodzi następna i mówi: - Poślizgnęłam się.Ksiądz dał rozgrzeszenie i pokutę. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy, aż ksiądz nie wytrzymał i w końcu pyta się dziewczyny, co to znaczy „poślizgnęłam się”.- Wie ksiądz, to znaczy, że kochałam się z chłopakiem bez ślubu.- Poczekaj - mówi ksiądz.Wyszedł z konfesjonału i krzyczy:- Wszystkie panny ze ślizgawki proszę do mnie do poprawki.

U psychiatry:- Domyślam się, że nienawidzi pan swojego życia, każda chwila w domu trwa wieczność, z utęsknieniem oczekuje pan śmierci?- Tak, dokładnie tak jest. Skąd pan wie to wszystko, doktorze?- Cóż, widziałem pana żonę w poczekalni.

Jasiu miał słabe oceny. Zaniepokojona mama mówi więc do taty:- Porozmawiaj z Jasiem po męsku, zobacz jego oceny, przemów mu do rozumu.Ojciec pomyślał, wziął butelkę dobrego alkoholu i puka do Jasia:- Mogę wejść?- Wejdź, tato.- Przyszedłem pogadać, może po dobrym kieliszku?Wypili więc troszkę.- Może zapalimy? - pyta ojciec.Jasiu zdziwiony się zgadza.Po jakimś czasie ojciec pyta:- No to co, może na jakieś ładne kobiety poptrzymy? I stało się, oglądają gazety dla panów, a Jasio zaczerwieniony pyta ojca:- Tata, a kto ma takie dziewczyny?- Prymusi, synu, prymusi!

Idzie po parku facet z wózkiem i łkającym w wózku dzieckiem. Buja tym wózkiem na wszystkie strony i mówi:- Jasiu, tylko spokojnie, Jasiu, tylko spokojnie.Podchodzi staruszka i mówi:- O jakie ładne dziecko i jak ładnie ma na imię: Jasiu.- Proszę pani, Jasiu to ja - odpowiada facet.

- Poruczniku! Melduję, że w samochodzie podejrzanego znaleź-liśmy 20 kg kokainy.- 10 kg?- Tak jest, poruczniku! Równo 5 kg.

Na ławce, przed bramą cmentarza, siedzi dwóch staruszków.- A ty, Stasiu, ile masz lat?- Osiemdziesiąt. A ty?- Dziewięćdziesiąt trzy...- O, to tobie się nawet nie opłaca do domu wracać!

• krzyże i pierścienie atlantów• wahadła • piramidki i piramidy• różdżki• generatory energii• amulety i talizmany

• remedia do feng shui• neutralizatory,

odpromienniki adr• święta geometria• anioły• literatura specjalistyczna

Grzegorz Ciszak60-175 Poznań, ul. Malwowa 34

Tel./fax. 61 867 72 [email protected]

Sklep / biurogodziny otwarcia:

pon - pt: 9.00 - 17.00sobota: 10.00 - 14.00

www.ciszak.pl

Produkcja i sprzedaż przyrządówRadiestezyjnych i różdżkarskich:

sklep internetowy: www.ciszak.pl

GABINET MEDYCYNY WSCHODNIEJBAYALAG ERDEM GONCHIG

• hirudoterapia (leczenie pijawkami)• akupunktura i masaż leczniczy• schorzenia kręgosłupa• choroby serca• bóle stawów, głowy• reumatyzm• choroby układu krążenia• nadciśnienie• zakrzepica, żylaki, hemoroidy• obrzęki nóg

Gdańsk Zaspa, Burzyńskiego 10Atel. 885 813 048

GABINET MEDYCYNY WSCHODNIEJBAYALAG ERDEM GONCHIG

www.wieczorpomorze.pl

rozmaitości

Page 31: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński
Page 32: Pijaństwo? Czy urzędnicy z Malborka stracili rozum ......medalistą olimpijskiem z Seulu oraz Atlanty. Przypomnijmy, że Wroński zdobył także tytuł Przypomnijmy, że Wroński

Hotel Lido zaprasza na letni wypoczynek!

Gdzie najpiękniej?

U nas! Nad polskim morzem...

Nietuzinkowa lokalizacja, bo kilkadzisiąt metów od morza

Hotel oferuje:• 97 pokoi, w tym 1, 2, 3 osobowych, 6 apartamentów, 6 pokoi typu „studio”• restaurację i drink bar • własny monitorowany parking dla samochodów osobowych i autokarów • dużą salę konferencyjną• profesjonalną i miłą obsługę• możliwość przedłużenia pobytu w promocyjnej cenie

 * Sezon letni obowiązuje od 01.05.2017 do 31.08.2017   Ceny poza sezonem obowiązują od 01.09.2017 z wyłączeniem okresu 26.12.2017 do 31.12.2017** Pakiet promocyjny z pełnym wyżywieniem w sezonie letnim, obowiązuje tylko w ciągłości korzystania podczas pobytu.Dzieci do 3 lat bezpłatnieŁóżeczko dla dziecka – 10zł/dobaDzieci od 3 do 11 lat  Obiadokolacja – 20zł/osobaHotel akceptuje zwierzęta: rasy małe 20zł/doba, średnie 30zł/doba i duże 50zł/doba

HOTEL LIDO**84-141 Jurataul. Wojska Polskiego 26tel.: 58 675 25 54, 58 675 29 13

RECEPCJA:[email protected]

[email protected]

Sezon letni * Poza sezonem

Pokój ( cena za dobę ) Ze śniadaniem Ze śniadaniem

i ob/kol ** Ze śniadaniem Ze śniadaniem i ob/kol **

1 os. 210 zł 230 zł 150 zł 185 zł 2 os. 350 zł 390 zł 230 zł 300 zł

3 os. 405 zł 465 zł 285 zł 390 zł

4 os. - studio 520 zł 600 zł 380 zł 520 zł

 Apartament 2 os. parter 510 zł 550 zł 350 zł 420 zł

 Apartament 3 os. parter 600 zł 660 zł 435 zł 540 zł

Apartament 2 os. piętro 460 zł 500 zł 310 zł 380 zł

Apartament 3 os. piętro 520 zł 580 zł 405 zł 510 zł