Paul de Man - Autobiografia Jako Od-twarzanie [1979]

6
PAUL DE MAN - teoretyk i historyk literatury (ur. 1919 w Antwerpii – zm. 1983), profesor literatury i komparatystyki na Yale University (wcześniej na Cornell, Johns Hopkins University oraz w Zurichu), współtwórca dekonstrukcjonizmu w badaniach literackich, badacz romantyzmu i literatury nowoczesnej. Autor m.in.: Blindness and Insight. Essays in the Rhetoric of Contemporary Criticism (1971); Allegories of Reading. Figurai Language in Rousseau, Nietzsche, Rilke and Proust (1979); Rhetoric of Romanticism (1984); The Resistance to Theory (1986); Aesthetic Ideology (1997). Odkryte po jego śmierci antysemickie artykuły, opublikowane w czasie drugiej wojny światowej w czasopiśmie brukselskim współpracującym z niemieckim okupantem, stały się okazją nie tylko do oceny postawy życiowej de Mana, ale także do głośnej i ważnej debaty o związkach między pracą naukową, praktyką dydaktyczną a postawami etycznymi i światopoglądem w działalności uczonych. Paul de Man, Autobiografia jako od-twarzanie - jako Autobiography as De-facement „Modern Language Notes” 94 (1979), s. 919-930. Przekład polski: „Pamiętnik Literacki" 1988, z. 2; Paul de Man Autobiografia jako od-twarzanie Utrapieniem teorii autobiografii jest szereg powracających raz po raz pytań i podejść nie tyle błędnych w tym sensie, by były one po prostu bezpodstawne czy nieprawidłowe, ile zawężających, bo przyjmujących jako oczywiste pewne założenia dotyczące wypowiedzi autobiograficznej, które są w istocie wysoce problematyczne. Stąd też stale, z dającą się przewidzieć monotonią, natrafiają na trudności, które nieuchronnie stwarza samo ich stosowanie. Taką trudność napotyka na przykład usiłowanie definiowania i traktowania autobiografii tak, jak gdyby był to jeszcze jeden gatunek literacki. A że pojęcie gatunku obejmuje funkcję zarówno estetyczną, jak i historyczną, w grę wchodzi tu nie tylko dystans chroniący autora autobiografii od jego doświadczenia, ale także możliwa jedność estetyki i historii. Założenie, że ma się do czynienia z taką właśnie jednością, pociąga za sobą, zwłaszcza w wypadku autobiografii, dale- ko idące konsekwencje. Uznając autobiografię za gatunek, nadaje się jej status literacki wyższy niż ten, który przysłu- guje reportażowi, kronice czy wspomnieniom, i przyznaje jej miejsce, choć jest to miejsce skromne, w kanonicznych hierarchiach w obrębie głównych rodzajów literackich. Zabieg ten wprawia jednak w niejakie zakłopotanie, w porów- naniu bowiem z tragedią, epiką czy liryką autobiografia zawsze wygląda nieco podejrzanie i jej niepowściągliwość w zajmowaniu się sobą może wskazywać, iż nie da się jej pogodzić z monumentalną godnością wartości estetycznych. Na domiar złego autobiografia nie bardzo poddaje się tym zabiegom mającym podwyższyć jej status. Próby zdefiniowania jej jako gatunku wydają się grzęznąć w pytaniach bezsensownych, na które nie da się ponadto odpowiedzieć. Czy można mówić o autobiografii w wypadku utworów powstałych przed XVIII wiekiem, czy też jest to zjawisko specy- ficznie preromantyczne i romantyczne? Badacze zajmujący się historią gatunków tak właśnie na ogół sądzą, wyłania się więc od razu zagadnienie elementu autobiograficznego w Wyznaniach świętego Augustyna, problem, który mimo pewnych podjętych ostatnio odważnych prób nadal nie jest rozstrzygnięty. Czy autobiografia może być pisana wierszem? Nawet wśród najnowszej daty teoretyków autobiografii są tacy, którzy kategorycznie zaprzeczają takiej możliwości, choć nie podają powodów, dla których nie miałoby to być możliwe. Nieistotne więc staje się rozpatrywanie Preludium Wordswortha w kontekście badań nad autobiografią, z czym trudno będzie się pogodzić każdemu, kto zajmuje się tą kwestią w obrębie tradycji angielskiej. Zarówno z empirycznego, jak i teoretycznego punktu widzenia autobiografia niełatwo poddaje się definiowaniu jako gatunek; każdy poszczególny wypadek wydaje się wyjątkiem od tego, co uznaje się za normę. Utwory autobiograficzne zdają się przechodzić niepostrzeżenie w inne, zbliżone, a nawet zupełnie odmienne gatunki i, co jest może najbardziej wymowne, rozważania, w których wychodzi się od pojęcia gatunku, mające niekiedy taką wartość heurystyczną w wypadku tragedii czy powieści, są niepokojąco jałowe, gdy w grę wchodzi autobiografia. Inna ponawiana raz po raz próba zamknięcia specyfiki autobiografii w określonych ramach, niewątpliwie bardziej owocna, choć też niedoprowadzająca do stanowczych rozstrzygnięć, napotyka trudność, jaką stanowi rozróżnienie między autobiografią a fikcją. Autobiografia wydaje się opierać w sposób mniej ambiwalentny niż fikcja na faktycznych i potencjalnie dających się zweryfikować wydarzeniach. Jej tryb referencjalności, reprezentacji i opowiadania zdaje się prostszy. Może zawierać cale mnóstwo fantazmatów i urojeń, lecz źródłem tych odchyleń od rzeczywistości jest pojedynczy podmiot, którego tożsamość określa bezsporna czytelność jego imienia własnego: narratora Wyznań Rousseau nazwisko i sygnatura Rousseau określa ściślej niż, jak przyznaje sam autor, narratora Julii. Czyż jednak jesteśmy pewni, że autobiografia pozostaje w takiej zależności od swego odniesienia, jak fotografia od swego przedmiotu czy (realistyczny) obraz od swego modela? Zakładamy, że życie rodzi autobiografię, tak jak jakiś czyn rodzi skutki; czyż nie możemy przyjąć - jako równie uzasadnionego — założenia, że przedsięwzięcie autobiograficzne może samo tworzyć życie, decydować o nim i że wszystko, co autor c z y n i, podyktowane jest technicznymi wymogami portretowania samego siebie, a zatem że określają to - we wszystkich aspektach - możliwości

description

l

Transcript of Paul de Man - Autobiografia Jako Od-twarzanie [1979]

  • PAUL DE MAN - teoretyk i historyk literatury (ur. 1919 w Antwerpii zm. 1983), profesor literatury i komparatystyki na Yale University (wczeniej na Cornell, Johns Hopkins University oraz w Zurichu), wsptwrca dekonstrukcjonizmu w badaniach literackich, badacz romantyzmu i literatury nowoczesnej. Autor m.in.: Blindness and Insight. Essays in the Rhetoric of Contemporary Criticism (1971); Allegories of Reading. Figurai Language in Rousseau, Nietzsche, Rilke and Proust (1979); Rhetoric of Romanticism (1984); The Resistance to Theory (1986); Aesthetic Ideology (1997). Odkryte po jego mierci antysemickie artykuy, opublikowane w czasie drugiej wojny wiatowej w czasopimie brukselskim wsppracujcym z niemieckim okupantem, stay si okazj nie tylko do oceny postawy yciowej de Mana, ale take do gonej i wanej debaty o zwizkach midzy prac naukow, praktyk dydaktyczn a postawami etycznymi i wiatopogldem w dziaalnoci uczonych.

    Paul de Man, Autobiografia jako od-twarzanie - jako Autobiography as De-facement Modern Language Notes 94 (1979), s. 919-930. Przekad polski: Pamitnik Literacki" 1988, z. 2;

    Paul de Man

    Autobiografia jako od-twarzanie

    Utrapieniem teorii autobiografii jest szereg powracajcych raz po raz pyta i podej nie tyle bdnych w tym sensie, by byy one po prostu bezpodstawne czy nieprawidowe, ile zawajcych, bo przyjmujcych jako oczywiste pewne zaoenia dotyczce wypowiedzi autobiograficznej, ktre s w istocie wysoce problematyczne. Std te stale, z dajc si przewidzie monotoni, natrafiaj na trudnoci, ktre nieuchronnie stwarza samo ich stosowanie. Tak trudno napotyka na przykad usiowanie definiowania i traktowania autobiografii tak, jak gdyby by to jeszcze jeden gatunek literacki. A e pojcie gatunku obejmuje funkcj zarwno estetyczn, jak i historyczn, w gr wchodzi tu nie tylko dystans chronicy autora autobiografii od jego dowiadczenia, ale take moliwa jedno estetyki i historii. Zaoenie, e ma si do czynienia z tak wanie jednoci, pociga za sob, zwaszcza w wypadku autobiografii, dale -ko idce konsekwencje. Uznajc autobiografi za gatunek, nadaje si jej status literacki wyszy ni ten, ktry przysu-guje reportaowi, kronice czy wspomnieniom, i przyznaje jej miejsce, cho jest to miejsce skromne, w kanonicznych hierarchiach w obrbie gwnych rodzajw literackich. Zabieg ten wprawia jednak w niejakie zakopotanie, w porw-naniu bowiem z tragedi, epik czy liryk autobiografia zawsze wyglda nieco podejrzanie i jej niepowcigliwo w zajmowaniu si sob moe wskazywa, i nie da si jej pogodzi z monumentaln godnoci wartoci estetycznych. Na domiar zego autobiografia nie bardzo poddaje si tym zabiegom majcym podwyszy jej status. Prby zdefiniowania jej jako gatunku wydaj si grzzn w pytaniach bezsensownych, na ktre nie da si ponadto odpowiedzie. Czy mona mwi o autobiografii w wypadku utworw powstaych przed XVIII wiekiem, czy te jest to zjawisko specy-ficznie preromantyczne i romantyczne? Badacze zajmujcy si histori gatunkw tak wanie na og sdz, wyania si wic od razu zagadnienie elementu autobiograficznego w Wyznaniach witego Augustyna, problem, ktry mimo pewnych podjtych ostatnio odwanych prb nadal nie jest rozstrzygnity. Czy autobiografia moe by pisana wierszem? Nawet wrd najnowszej daty teoretykw autobiografii s tacy, ktrzy kategorycznie zaprzeczaj takiej moliwoci, cho nie podaj powodw, dla ktrych nie miaoby to by moliwe. Nieistotne wic staje si rozpatrywanie Preludium Wordswortha w kontekcie bada nad autobiografi, z czym trudno bdzie si pogodzi kademu, kto zajmuje si t kwesti w obrbie tradycji angielskiej. Zarwno z empirycznego, jak i teoretycznego punktu widzenia autobiografia nieatwo poddaje si definiowaniu jako gatunek; kady poszczeglny wypadek wydaje si wyjtkiem od tego, co uznaje si za norm. Utwory autobiograficzne zdaj si przechodzi niepostrzeenie w inne, zblione, a nawet zupenie odmienne gatunki i, co jest moe najbardziej wymowne, rozwaania, w ktrych wychodzi si od pojcia gatunku, majce niekiedy tak warto heurystyczn w wypadku tragedii czy powieci, s niepokojco jaowe, gdy w gr wchodzi autobiografia.

    Inna ponawiana raz po raz prba zamknicia specyfiki autobiografii w okrelonych ramach, niewtpliwie bardziej owocna, cho te niedoprowadzajca do stanowczych rozstrzygni, napotyka trudno, jak stanowi rozrnienie midzy autobiografi a fikcj. Autobiografia wydaje si opiera w sposb mniej ambiwalentny ni fikcja na faktycznych i potencjalnie dajcych si zweryfikowa wydarzeniach. Jej tryb referencjalnoci, reprezentacji i opowiadania zdaje si prostszy. Moe zawiera cale mnstwo fantazmatw i uroje, lecz rdem tych odchyle od rzeczywistoci jest pojedynczy podmiot, ktrego tosamo okrela bezsporna czytelno jego imienia wasnego: narratora Wyzna Rousseau nazwisko i sygnatura Rousseau okrela cilej ni, jak przyznaje sam autor, narratora Julii. Czy jednak jestemy pewni, e autobiografia pozostaje w takiej zalenoci od swego odniesienia, jak fotografia od swego przedmiotu czy (realistyczny) obraz od swego modela? Zakadamy, e ycie rodzi autobiografi, tak jak jaki czyn rodzi skutki; czy nie moemy przyj - jako rwnie uzasadnionego zaoenia, e przedsiwzicie autobiograficzne moe samo tworzy ycie, decydowa o nim i e wszystko, co autor c z y n i, podyktowane jest technicznymi wymogami portretowania samego siebie, a zatem e okrelaj to - we wszystkich aspektach - moliwoci

  • obranego przeze rodka wypowiedzi? Przyjmujemy, e mamy tu do czynienia z mimesis, a przecie mimesis to tylko jeden z wielu trybw figuratywnoci; czy wic to odniesienie decyduje o figurze, czy te moe odwrotnie: zudzenie odniesienia jest nie korelatem struktury figury, inaczej mwic, ju nie wyranie i po prostu odniesieniem, lecz czym bardziej pokrewnym fikcji, ktra jednak sama moe do pewnego stopnia stwarza odniesienia? Bardzo trafnie ujmuje t kwesti Grard Genette w przypisie do swego omwienia figuratywnoci u Prousta. Uwagi jego dotycz pewnego wyjtkowo celnego zespolenia dwch wzorcw obrazowania - mowa tam o obrazie kwiatw i owadw uytym w opisie spotkania Charlusa z Jupienem. Efekt polega na tym, co Genette nazywa zbienoci" (waciw synchronizacj), o ktrej nie sposb orzec, czy jest faktem, czy fikcj. Wystarczy bowiem, mwi Genette, postawi si [jako czytelnik] poza tekstem (p r z e d nim), by mc stwierdzi, e ta zbieno w czasie jest zrcznym zabiegiem dokonanym po to, by stworzy metafor. Tylko sytuacja, o ktrej mona sdzi, e zostaa autorowi narzucona z zewntrz, przez histori lub przez tradycj, a tym samym, e nie bya (dla niego) fikcyjna, [...] zmusza czytelnika do przyjcia hipotezy, e ma do czynienia z przyczynowoci g e n e t y c z n , w ktrej metonimia funkcjonuje jako przyczyna, a metafora jako skutek, a nie z przyczynowoci t e l e o l o g i c z n , w ktrej metafora jest celem [ fin], metonimia za rodkiem do tego celu - struktur zawsze moliw w hipotetycznie czystej fikcji. W wypadku Prousta jest rzecz oczywist, e kady zaczerpnity z jego powieci przykad moe wywoa na tej paszczynie niekoczcy si spr, w ktrym odczytaniu W poszukiwaniu straconego czasu jako fikcji przeciwstawia si odczytanie tej samej powieci jako autobiografii. Powinnimy moe pozosta w tym wirujcym jak drzwi obrotowe kole [tourniquet].

    Okazuje si wic, e rozrnienie midzy fikcj i autobiografi nie sprowadza si do opozycji albo - albo, lecz prowadzi do sytuacji, w ktrej nie sposb rozstrzygn, czy co jest jednym, czy drugim. Czy jednak mona, jak chciaby Genette, pozostawa w takiej sytuacji zawieszenia? Kady, kto kiedykolwiek utkn w drzwiach obrotowych lub obraca si zbyt dugo na diabelskim mynie, moe powiadczy, e jest to nader nieprzyjemne, w tym za wypadku tym bardziej nieprzyjemne, e owo wirujce koo zdolne jest do nieskoczonego przyspieszenia, a jego obro ty nastpuj nie kolejno po sobie, lecz rwnoczenie. System rozrniania oparty na dwu elementach, ktre mwic sowami Wordswortha, nie [s] adnym z nich i [s] naraz obu", nie jest systemem, na ktrym mona by nazbyt polega.

    Autobiografia to zatem nie gatunek czy tryb wypowiedzi, lecz pewna figura odczytywania albo rozumienia, z jak mniej lub bardziej wyranie mamy do czynienia we wszystkich tekstach. Polega ona na poczeniu dwch pod-miotw uwikanych w proces lektury, w ktrym zastpujc si wzajemnie i odbijajc w sobie, okrelaj si one nawzajem. Struktura ta zakada zarwno zrnicowanie, jak i podobiestwo, jedno i drugie jest bowiem wynikiem wzajemnego zastpowania si, tworzcego podmiot. W tekcie, w ktrym autor oznajmia, e przedmiotem jego rozu-mienia jest on sam, ta zwierciadlana struktura zostaje zinterioryzowana, jednake domaganie si uznania au torstwa jest tu tylko szczeglnie wyrane, gdy domaga si tego w istocie kady tekst, ktry przedstawia si jako napisany przez kogo i ktry dziki temu wanie ma by zrozumiay. Tym samym kada ksika z czyteln stron tytuow jest do pewnego stopnia autobiograficzna.

    A przecie, jeli twierdzimy, e wszystkie teksty s autobiograficzne, to powinnimy uzna, e - z tego samego powodu - aden z nich autobiograficzny nie jest ani by nie moe. Trudnoci zwizane ze zdefiniowaniem autobiografii jako gatunku, ktre wywieraj tak niszczcy wpyw na badania autobiografii, s jedynie odwzorowaniem inherentnej nietrwaoci tego modelu, ktry rozpada si, ledwie zostanie ustanowiony. Uyta przez Genette'a metafora drzwi obrotowych pomaga nam zrozumie, dlaczego tak jest: trafnie oddaje obrotowy ruch tropw i potwierdza, e element lustrzanego odbicia jest nie tyle sytuacj czy zdarzeniem, ktre mona umiejscowi w jakiej historii, ile manifestacj, na poziomie odniesienia, pewnej struktury jzykowej. Element w, wystpujcy we wszelkim rozumieniu, ujawnia struktur tropologiczn lec u podstaw wszelkiego poznania, cznie z poznaniem samego siebie. Autobiografia staje si wic interesujca nie dlatego, e jest wiarygodnym wiadectwem samopoznania - bo nim nie jest - lecz dlatego, e wyjtkowo jasno dowodzi niemonoci zamknicia w jak cao (czyli niemonoci powstania) adnego z takich systemw tekstu, na ktre skadaj si tropologiczne podstawienia.

    Z jednej strony bowiem autobiografia, tematycznie podkrelajc podmiot, imi wasne, pami, narodziny, erosa i mier oraz wzajemne - a wic podwjne odbijanie si w sobie dwu uwikanych w ni podmiotw, otwarcie gosi sw struktur poznawcz i tropologiczn, z drugiej strony za w rwnym stopniu pragnie wyrwa si z ogranicze, jakie nakada na ni ten system. Zarwno autorzy autobiografii, jak i autorzy piszcy o autobiografii odczuwaj przemon potrzeb przejcia od poznania do postanowienia i do dziaania, od autorytetu ustanowionego teoretycznie do usankcjonowanego politycznie i prawnie. Przykadowo Philippe Lejeune, w ktrego pracach znajdujemy tak szczegowe rozwinicie wszystkich uj autobiografii, e dokadno ta moe suy za wzr, z uporem utrzymuje - nazywam to uporem, bo jego stanowisko nie wydaje si by poparte argumentacj czy dowodami - e do istoty autobiografii naley nie to, e jest ona tylko reprezentacj i struktur poznawcz, lecz to, i zawiera si tu pewn umow; decydujce s wic nie tropy, ale akty mowy. Nazwisko na stronie tytuowej to nie imi wasne pewnego podmiotu zdolnego do samowiedzy i rozumienia, lecz sygnatura, ktra nadaje tej umowie prawomocno, przy czym nie jest to prawomocno epistemologiczna. Fakt, e Lejeune uywa terminw imi wasne" i sygnatura" wymiennie, wskazuje, e zagadnienie to jest i zawikane, i zoone. Z jednej strony bowiem nie udaje mu si pozosta w obrbie tropologicznego systemu imienia i musi przej od tego, co stanowi o statusie ontologicznym, do zobowi-zania wynikajcego z umowy, z drugiej za ta funkcja performatywna natychmiast zostaje ponownie objta ograni-czeniami, jakie narzuca poznanie. Czytelnik przestaje by zwierciadlan figur autora, staje si natomiast sdzi,

  • instancj nadrzdn, ktrej zadaniem jest sprawdzanie a u t e n t y c z n o c i sygnatury i tego, czy postpowanie sygnatariusza zgodne jest z umow, ktr podpisa, czy i w jakim stopniu umowy tej przestrzega albo j amie. Najpierw naleao rozstrzygn, czy autorytetem transcendentalnym jest autor, czy czytelnik, lub te (co sprowadza si do tego samego), czy jest nim autor tekstu, czy autor w tekcie, noszcy jego imi. T zwierciadlan par zastpiono teraz sygnatur pojedynczego podmiotu, ju niezoonego tak, by odbija si jak w lustrze w rozumieniu siebie. Zarwno jednak sposb, w jaki Lejeune odczytuje teksty, jak i jego wywody teoretyczne dowodz, e postawa czytelnika wobec tego podmiotu" wynikajcego z umowy (ktry w istocie nie jest ju wcale podmiotem) to znowu postawa autorytetu transcendentalnego, pozwalajca ferowa wyroki. Struktura zwierciadlana ulega przemieszczeniu, ale nie zostaa przezwyciona i w tej samej chwili, w ktrej jakoby wydostajemy si z pewnego systemu tropw, wkraczamy we ponownie. Badania autobiografii podlegaj temu samemu podwjnemu mechanizmowi, jakim jest konieczno wyrwania si z tropologii podmiotu i rwnie nieuchronne ponowne wpisanie tej koniecznoci w pewien zwierciadlany model poznania. Proponuj zilustrowa t abstrakcj na przykadzie wzorcowego tekstu auto-biograficznego, Essays upon Epitaphs Wordswortha.

    *

    Rozpatrujemy tu nie tylko pierwszy z tych trzech esejw, ktry Wordsworth wczy take jako przypis do Ksigi VII Excursion, lecz wszystkie trzy, napisane przypuszczalnie w roku 1810, a opublikowane w The Friend" Nie trzeba obszernych wywodw, by wskaza na obecno elementu autobiograficznego w tekcie, ktry z eseju o epita-fiach si rzeczy sam zmienia si w epitafium, a mwic cilej - w napis na wasnym pomniku, czyli autobiografi autora. Przytoczone s tu liczne epitafia, zaczerpnite z najrozmaitszych rde, poczwszy od Ancient Funerall Mo-numents Johna Weevera z 1631 roku, po wybitne literackie przykady epitafiw uoonych przez Greya czy Pope'a. Koczy jednak Wordsworth cytatem ze swego wasnego dziea, ustpem z Excursion, do ktrego natchny go epi-tafium i ycie niejakiego Thomasa Holma. Ustp ten opowiada jzykiem suchym i pozbawionym wszelkich ozdobni-kw histori guchego mczyzny, dla ktrego kompensat kalectwa jest lektura, zastpowanie odgosw natury czytaniem ksiek.

    Oglny schemat fabularny tej historii, strategicznie umieszczonej na kocu jako wzorcowe zakoczenie wzorcowego tekstu, jest dobrze znany czytelnikom Preludium. Rozwija si on jako opowie o dialogu t r w a j c y m pomimo d e p r y w a c j i, ktra moe by, tak jak w tym wypadku, przyrodzona lub te moe nastpi jako nagy wstrzs spowodowany czasem katastrof, czasem za na pozr bahostk, zakcajcy pewien stan rzeczy, ktry by stosunkowo stabilny. Przychodz tu na myl takie synne ustpy w Preludium, jak hymn do nowo narodzonego dziecka w Ksidze II (Bogosawione niech bdzie dzieci"), mwicy o tym, jak objawia si pierwszy / Poetycki duch naszego ludzkiego ycia". Najpierw ustanowiona zostaje wzajemna wymiana i dialog, a nastpnie stan ten ulega zakceniu, gdy podpory moim uczuciom odjto", i zostaje przywrcony, gdy stwierdza si, e budynek sta, jakby go wspiera / Duch jego wasny!". Przychodzi te na myl topielec w Ksidze VII, ktry pord tej piknej scenerii / Drzew i wzgrz, i wody, sztywny zupenie / Wypyn, z twarz przeraliwie blad, upiorny ksztat grozy..."; w relacji Wordswortha dziewicioletniemu chopcu, jakim by wtedy, przyniosa ukojenie myl, e spotyka si ju z takimi scenami w ksikach. Przede wszystkim za staje nam w pamici rwnie synny epizod, niemal bezporednio po-przedzajcy t scen, z Chopcem z Winander. W warstwie sownej ustpu z Excursion przytoczonego na kocu Essays on Epitaphs odnajdujemy liczne echa czce go z t histori chopca, ktrego radosn zabaw w naladowanie pohukiwania sw zakca naga cisza, bdca prefiguracji jego wasnej mierci i przywrcenia do ycia. Jak wiadomo, ten wanie epizod jest jednym z najwczeniejszych dowodw, jakich dostarcza tekst na potwierdzenie przypuszczenia, e owe figury deprywacji - kaleki, ciaa topielcw, lepi ebracy, dzieci majce umrze - przewijajce si przez cae Preludium, to figury poetyckiego ja samego Wordswortha. Poprzez nie ujawnia si wymiar autobiograficzny wsplny wszystkim tym tekstom. Pozostaje jednak pytanie, jak to niemal obsesyjne zajmowanie si kalectwem, tak czsto przybierajcym form utraty jednego ze zmysw, lepoty, guchoty, czy jak w kluczowym sowie opowieci o Chopcu z Winander, n i e m o t y, naley rozumie i, co za tym idzie, na ile mona wierzy nastpujcym po tym zapewnieniom o kompensacji i przywrceniu tego, czego pozbawiono. Jest to pytanie wane, jeli chcemy ustali, jaki jest zwizek tych opowieci z innymi epizodami w Preludium, mwicymi take o wstrzsach i zakceniach, lecz utrzymanymi w nastroju wzniosoci, w ktrej stan deprywacji nie zaznacza si ju tak wyranie. Wykracza to jednak poza ramy tego artykuu; musz poprzesta na wskazaniu, jak istotne znaczenie maj Essays on Epitaphs w kontekcie szerszego zagadnienia wypowiedzi autobiograficznej jako wypowiedzi, w ktrej przywraca si do ycia samego siebie.

    Nawoywanie do przywracania do ycia w obliczu mierci osadzone jest w Essays w pewnym spjnym systemie mylenia, metafor i stylu, systemie przedstawionym na pocztku pierwszego eseju i rozwijanym nastpnie we wszystkich trzech. Jest to system mediacji, ktry przemienia rozziew midzy dwoma biegunami, z jakim mamy do czynienia w opozycji albo-albo, w proces pozwalajcy przechodzi od jednego bieguna do drugiego poprzez cig przeksztace nienaruszajcych rwnowagi pocztkowej relacji, w jakiej pozostaj do siebie te dwa bieguny - nadal nie ma midzy nimi adnej relacji. Przechodzimy, nie uciekajc si do kompromisw, od mierci albo ycia do ycia i mierci. W swym wymiarze egzystencjalnym tekst wywiera przejmujce wraenie - jego sia pynie z cakowitego pogodzenia si ze miertelnoci, poddania si jej wadzy; nie ma tu uproszcze polegajcych na negowaniu negacji. Tekst buduje pewien cig mediacji midzy sprzecznociami: miastem i przyrod, pogastwem i chrzecijastwem, tym,

  • co poszczeglne, i tym, co oglne, ciaem i grobem, czonymi zgodnie z ogln zasad, w myl ktrej pochodzenie i cel to pojcia nierozdzielnie z sob zwizane". Nietzsche w Genealogii moralnoci powie co wrcz przeciwnego ,,o pochodzeniu i celu [Zweck] [...] - to dwa problematy, ktre rozpadaj si, lub rozpa powinny" - i historycy romantyzmu i postromantyzmu bez wikszego trudu poczyli, wykorzystujc t symetri, pochodzenie, czyli pocztek (Wordswortha), z celem, czyli tym, do czego si zda (Nietzschego) - w jeden szlak historyczny. Taki sam szlak, taki sam obraz drogi, pojawia si w tekcie Wordswortha jako ywe i poruszajce porwnanie ycia do podry", ktr mier przerywa, nie kadc jej jednak kresu. Ogln metafor, obejmujc cay ten system, jest metafora ruchu soca: Tak jak posuwanie si po orbicie tej planety, podr ku regionom, gdzie soce zachodzi, prowadzi stopniowo do tej strony wiata, gdzie przywyklimy je widzie wynurzajce si o wschodzie, i jak, podobnie, podr ku wschodowi, w naszej wyobrani miejsca narodzin poranka, prowadzi w kocu d tej strony wiata, gdzie widzimy soce po raz ostatni, gdy znika nam z oczu, tak pogrona w kontemplacji Dusza, podrujc w kierunku wyznaczonym przez mier telno, przyblia si do krainy wiecznego ycia, i oby, podobnie, moga dalej bada te pogodne szlaki, a zostanie przywiedziona z powrotem, z korzyci dla siebie i poytkiem, do krainy rzeczy przemijajcych - smutku i ez".

    W tym systemie metafor soce to co wicej ni tylko obiekt naturalny, chocia jako taki ma wystarczajc moc, by wywoa acuch obrazw pozwalajcych ujrze dzieo czowieka jako drzewo zoone z pnia i gazi, a jzyk jako pokrewny sile przycigania lub powietrzu, ktrym oddychamy" - sprawi, e n a s t a j e wiato. Dziki me-taforze wiata soce staje si figur nie tylko natury, ale i poznania, symbolem tego, co trzeci esej okrela jako umys sprawujcy nad sob wadz absolutn". Poznanie i umys zakadaj jzyk i tumacz relacj, jak ustanawia si tu midzy socem a tekstem epitafium: epitafium, mwi Wordsworth, Jest dostpne dla dnia; soce spoglda w d na kamie i bij we spadajce z niebios deszcze". Soce staje si okiem, ktre c z y t a tekst epitafium. A co skada si na ten tekst, o tym dowiadujemy si z cytatu z sonetu Miltona o Szekspirze: Po c ci tak ndzne wiadectwo twojego i m i e n i a?". W wypadku takich poetw jak Szekspir, Milton czy sam Wordsworth epitafium moe zawiera si tylko w tym, co nazywa on nagim imieniem", odczytywanym przez oko soca. Teraz mona wic powiedzie, e jzyk nieczuego kamienia" zostaje obdarzony gosem", mwicy kamie staje si przeciwwag widzcego soca. System ten przechodzi od soca poprzez oko do jzyka jako imienia i gosu. Figur, ktra stanowi to ostatnie ogniwo zamykajce centraln metafor soca, a tym samym tropologiczne spektrum, jakiemu soce dao pocztek, rozpoznajemy bez trudu: to prozopopeja, fikcja apostrofy do istoty nieobecnej, zmarej lub niemej, fikcja, ktra zakada moliwo odpowiedzi tej istoty i przypisuje jej zdolno mwienia. Gosowi przydano usta, oko i wreszcie twarz, przy czym na tak procedur wskazuje wyranie etymologia nazwy tego tropu, prosopon poien, przydawa mask lub oblicze [prosopon]. Prozopopeja to trop autobiografii, dziki ktremu imi, tak jak w wierszu Miltona, staje si rwnie czytelne i pamitne jak twarz. Zajmujc si autobiografi, zajmujemy si nadawaniem i pozbawianiem oblicza, twarz i odtwarzaniem, f i g u r , form i deformacj.

    Z retorycznego punktu widzenia eseje o epitafiach s traktatem o wyszoci prozopopei (zwizanej z nazwiskami Miltona i Szekspira) nad antytez (zwizan z nazwiskiem Pope'a). W kategoriach stylu i jzyka narracyjnego prozopopeja to take sztuka subtelnego przejcia (sztuka, ktrej atwiej dokona w autobiografii ni w narracji epickiej). Stopniowe przeksztacenia zachodz w taki sposb, e uczucia, [ktre] wydaj si sprzeczne, wi si z sob inaczej i subtelniej, nie tworzc przeciwiestw". Stylistykom epitafium obce s nic nieznaczce antytezy" satyry; polegaj one raczej na pynnie dokonywanych przesuniciach, na - jak mwi Wordsworth - gadkim, stopniowym lub agodnym, przechodzeniu do jakiej innej pokrewnej cechy, [...] pozostajcej w krgu cech, ktre zgodnie ukadaj si obok siebie". Metafora i prozopopeja godz tematyczny patos z kunsztownie zrnicowanym stylem. U Wordswortha jest to tak wywaone, e eseje staj si szczytowym osigniciem opowieci autobiograficznej opartej na prawdziwej dialektyce, ktra stanowi rwnie najbardziej oglny system tropw, jaki mona sobie wyobrazi.

    Jednake mimo e jest to system cakowicie zamknity, istniej w tekcie takie elementy, ktre sprawiaj, e zachwiana zostaje nie tylko jego rwnowaga, ale take sama zasada jego tworzenia. Widzielimy, e imi, czy bdzie to imi wasne autora, czy nazwa miejsca, jest istotnym ogniwem w tym acuchu. A przecie w zaskakujcym ustpie ilustrujcym jedno pocztku i miejsca przeznaczenia za pomoc pyncej rzeki Wordsworth podkrela, e wprawdzie dosownym sensem owej figury mierci (jak jest zbiornik wodny, do ktrego ostatecznie wpywa rzeka) moe rzeczywicie by, jak w utworze Miltona o Szekspirze, imi, czyli nazwa, pewien obraz wzity z mapy lub z jakiego realnego przedmiotu w naturze", duchem jej [...] jednak musia by, rwnie nieuchronnie - zbiornik bez granic czy wymiarw: po prostu nieskoczono". Opozycja midzy dosownoci a figuralnoci dziaa tu przez analogi z opozycj midzy imieniem a tym, co nie daje si nazwa, mimo e istotnym zadaniem caego wywodu ma by przezwycienie tej wanie opozycji.

    Cytat z Miltona zasuguje na uwag z innego jeszcze wzgldu. Opuszczono tu sze wersw i, cho Wordsworth mia do tego oczywicie prawo, jest to opuszczenie wymowne w kontekcie innej, bardziej zastanawiajcej anomalii w tekcie. Gwn figur epitafium lub wypowiedzi autobiograficznej jest, jak widzielimy, prozopopeja, fikcja gosu-zza-grobu; gdyby na kamieniu nie wyryto liter, soce byoby zawieszone w nicoci. Jednake w kilku miejscach Wordsworth konsekwentnie przestrzega przed posugiwaniem si prozopopeja, przed konwencj, ktra do podrnego na drodze ycia kae mwi Sta Viator gosem zmarej osoby. Takie figury chiazmatyczne, odwracajce przysugujce stanom mierci i ycia atrybuty mowy i milczenia, s - jak twierdzi Wordsworth nazbyt przejmujce i zbyt przemijajce" - zarzut sformuowany dziwnie, zwaywszy, e droga pocieszenia jest wanie drog tego, co

  • przemijajce, i e to wanie o przejmujce wraenie, jakie powinien wywiera paczcy niemy marmur", jak w epitafium Graya dla pani Clark, chodzi przede wszystkim w tych esejach. Ilekro mowa o prozopopei, a zdarza si to co najmniej trzykrotnie, wywd staje si dziwnie chwiejny, nie prowadzc do adnego jednoznacznego wniosku. Przed-stawianie [zmarego] jako mwicego ze swego wasnego nagrobka" zostaje uznane - za wt fikcj", niepochwytny wtrt [ktry] harmonijnie czy oba wiaty, ywych i umarych", innymi sowy za to wszystko, czego tematyka i stylistyka autobiograficzna miaa dokona. W nastpnym akapicie mwi si jednak, e ta druga forma, a mianowicie, e pozostali przy yciu mwi w s w y c h w a s n y c h o s o b a c h, wydaje mi si, oglnie rzecz biorc, o wiele lepsza", poniewa wyklucza fikcj, ktra jest podstaw tamtej". Graya i Miltona gani si za to, co w istocie jest obrazowaniem wywiedzionym z prozopopei. Tekst odradza wic uywania swej wasnej podstawowej figury; a ilekro tak si dzieje, wskazuje to na niebezpieczestwo gbszego zakcenia jego logiki.

    Jedno ze rde tego niebezpieczestwa przedstawiaj wanie opuszczone przez Wordswortha wersy z sonetu Miltona. Mwi one o przeszkodzie, jak stanowi atwo pynce wiersze" [easy numbers] Szekspira dla tych, ktrzy - jak my wszyscy - zdolni s tylko do mozolnej sztuki [slow-endeavoring art]". Nastpnie za Milton stwierdza:

    Then thou our fancy of itself bereaving

    Dost make us marble with too much conceiving.

    [Tak wic odrywajc nasz fantazj od niej samej,

    Zmieniasz nas w marmur przez nadmiar wyobrani.]

    Isabel McCaffrey parafrazuje te dwa trudne wersy nastpujco: opuszczone przez wyobrani porwan [poezj Szekspira], nasze ciaa pozbawione duszy staj si jak posgi". Zmieniasz nas w marmur", w kontekcie esejw o epitafiach, niezawodnie ewokuje grob, jak kryje w sobie prozopopeja jeli mierci kae si mwi, symetryczna struktura tego tropu implikuje, e - tym samym - ywi s oniemiali, zastygli w swej wasnej mierci. To, czego domylamy si w Przechodniu, zatrzymaj si!", nabiera wwczas zowieszczego znaczenia nie tylko prefiguracji naszej wasnej mierci, lecz wejcia naprawd w zastygy wiat zmarych. Mona by wprawdzie dowodzi, e Wordsworth ma na tyle jasn wiadomo tego niebezpieczestwa, by liczy si z tym, e nie uda si go unikn w sonecznym systemie zwierciadlanego poznania samego siebie, systemie, ktry kryje si u podstaw tych esejw, i e przestrogi przed stosowaniem prozopopei znalazy si tu raczej ze wzgldw strategicznych i dydaktycznych ni jako prawdziwe ostrzeenia. Wie on, e zalecane wykluczenie" fikcyjnego gosu i zastpienie go rzeczywistym gosem ywych w istocie ponownie wprowadza prozopopej, tym razem jako fikcj z w r a c a n i a si do kogo. Niemniej fakt, e maj o tym mwi opuszczenia i sprzecznoci, susznie wzbudza nasz nieufno.

    Gwna niekonsekwencja tekstu - a ona wanie sprawia, e jest on wany z teoretycznego punktu widzenia - przejawia si jednak w innej, cho pokrewnej, formie. Eseje wystpuj gwatownie przeciw antytetycznemu jzykowi satyry oraz inwektywy i z ca moc wymowy broni jasnego jzyka spoczynku, spokoju i agodnoci. A przecie, jeli pytamy, ktry z nich przewaa w tekcie, napastliwy czy spokojny, to okazuje si, e s tu due partie zupenie otwarcie antytetyczne i agresywne. Nie mog pozwoli, by jaka Jednostka, choby cieszca si najwyszym i najbardziej nawet zasuonym powaaniem mych Rodakw, staa na mojej drodze"; ta wzmianka o Popie, jak wiele innych do niego si odnoszcych, daleka jest od agodnoci. Niespjno ta - a jest to niespjno, nie ma bowiem najmniejszego powodu, dla ktrego z Pope'em nie mona by si byo obchodzi z t sam dialektyczn wielkodusznoci nalen mierci - drczy Wordswortha do tego stopnia, e aby si usprawiedliwi, wdaje si on w dyskurs tak obszerny, e przelewajcy si w kocu w a nazbyt natrtny Apendyks. Najgwatowniejszym jzykiem mwi si tu jednak nie o Aleksandrze Popie, lecz o samym jzyku. Pewne niewaciwe uycie jzyka zostaje potpione w najostrzejszych wyrazach: Sowa s zbyt straszliwym narzdziem dobra albo za, by robi sobie z nich igraszk: one to sprawuj wysz ni wszystkie inne siy zewntrzne wadz nad mylami. Jeli sowa nie bd [...] wcieleniem myli, a tylko jej ubiorem, to z pewnoci oka si zym darem; takim, jak owe zatrute szaty, o jakich czyta si w opowieciach z czasw zabobonu, posiadajce moc trawienia ciaa ofiary, ktra je woya, i wprawienia jej w obkanie. Jzyk, jeli nie podtrzymuje i nie ywi, i nie daje spokojnoci, jak sia przycigania i powietrze, ktrym oddychamy, jest duchem przeciwnym".

    Czym odznacza si ten tak surowo potpiany jzyk? Podstaw rozrnienia midzy skoczonym dobrem a samym zem jest rozrnienie midzy myl wcielon a ubiorem myli", dwoma pojciami, ktre zaiste wydaj si wiza z sob inaczej i subtelniej, nie tworzc przeciwiestw". Rozrnienie to wyodrbni De Quincey, odczytujc je jako sposb przeciwstawienia figur nieodparcie si narzucajcych figurom arbitralnym. Jednake prawdziwe ciao i ubranie maj co najmniej jedn cech wspln, t mianowicie, e w przeciwiestwie do myli, ktre maj reprezentowa, s widzialne, dostpne zmysom. Nieco wczeniej Wordsworth w podobny sposb scharakteryzowa jzyk w a c i w y jako bdcy nie tym, czym jest strj dla ciaa, lecz tym, czym ciao jest dla duszy". Cig ubranie-ciao-dusza to w istocie cakowicie spjny acuch metaforyczny: strj to widzialna, zewntrzna szata ciaa, tak jak cia-o to widzialna, zewntrzna szata duszy. Jzykiem tak gwatownie potpianym jest wic jzyk metafory, prozopopei i

  • tropw, soneczny jzyk poznania, ktry sprawia, e to, co nieznane, staje si dostpne dla umysu i zmysw. Jzyk tropw (bdcy zwierciadlanym jzykiem autobiografii) jest rzeczywicie jak ciao i jak jego strj - jest zason duszy, tak jak ubranie jest oson ciaa. Jak wic ta nieszkodliwa zasona moe si nagle sta tak zabjcza i zgubna, jak zatruta szata Jazona czy Nessosa?

    Szata Nessosa, ktra spowodowaa gwatown mier Herkulesa, jak to przedstawia Sofokles w Trachinkach, zostaa podarowana onie Herkulesa, Dejanirze, by ta moga dziki niej odzyska uczucie ma, ktre wkrtce miaa utraci. Szata owa miaa przywrci utracon mio, a przyniosa deprywacj jeszcze wiksz - utrat ycia i zmysw. Ustp z Excursion zamykajcy eseje opowiada podobn histori, cho nie do koca. Guchota agodnego czowieka z dolin", ktry jest protagonist tej opowieci, znajduje swj odpowiednik zewntrzny, dziki konsekwentnemu odwrceniu, w milczeniu przyrody, o ktrej mwi si, e jest milczca jak obraz" nawet w czasie szalejcej burzy jzyk bdcy figur (czyli metafor czy prozopopej) zaiste nie jest sam rzecz, lecz reprezentacj, obraz rzeczy i jako obraz jest milczcy i niemy, jak nieme s obrazy. Jako trop jzyk zawsze czego pozbawia. Wordsworth mwi o zgubnym jzyku a taki jest w istocie wszelki jzyk, cznie z jego wasnym jzykiem przywracania do ycia - e dziaa niestrudzenie i b e z g o n i e". Piszc, jestemy uzalenieni od tego jzyka, jestemy zatem wszyscy, jak czowiek z dolin w Excursion, gusi i niemi - nie milczcy, bo to zakadaoby, e dwik moe si pojawi, gdy tylko zechcemy, lecz milczcy jak obraz, to znaczy wiekuicie pozbawieni gosu i skazani na to, by pozosta niemi. Nic dziwnego, e czowiek z dolin tak chtnie zwraca si ku ksikom i znajduje w nich tak pociech, skoro wiat wewntrzny w gruncie rzeczy zawsze by dla niego ksik, szeregiem kolejno nastpujcych po sobie bezgonych tropw. Z chwil gdy zrozumiemy, e retoryczna funkcja prozopopei polega na implikowaniu, za pomoc jzyka, istnienia gosu lub twarzy, zrozumiemy take, e tym, czego jestemy pozbawieni, jest nie ycie, lecz ksztat i namacalno wiata dostpnego tylko w prywatywnym rozumieniu. mier to przemieszczona nazwa pewnej sytuacji, w jakiej stawia nas jzyk, przywrcenie za miertelnoci poprzez autobiografi (prozopopej gosu i imienia) pozbawia twarzy i ksztatu dokadnie w takiej samej mierze, w jakiej je przywraca. Autobiografia ukrywa bowiem to odtwarzanie, ktre sama powoduje.

    przeoya Maria Boenna Fedewicz