Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna
-
Upload
ewa-antosiak -
Category
Documents
-
view
216 -
download
0
description
Transcript of Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna
1
2
Od redakcji
Fot. left-hand
3
„Organic” nr 3/2010, listopad-styczeń. Redaktor naczelna Magdalena E. Sala, redaktor
prowadząca Ewa Antosiak, adres redakcji: Skierniewice, ul. Jana III Sobieskiego 41/45 lok. 66,
wydawca: Liberate Media Magdalena Sala, kontakt: [email protected], tel. 793 928
027. Redakcja nie zwraca zamówionych materiałów oraz zastrzega sobie prawo do ich skracania.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam. Wszystkie materiały są
objęte prawem autorskim. „Organic” 3/2010 jest przeznaczony do płatnej, elektronicznej
sprzedaży. Sprzedaż „Organic” oraz czerpanie z niego innych korzyści majątkowych bez zgody
wydawcy jest surowo zabronione.
Ilustracja na okładce: autor Leszek Kostuj, www.kostuj.com
Gdyby stworzyć polską mapę wegetarian, granice państwa prawdopodobnie zmieściłyby się w obrębie
jednego województwa. Mapa wegan byłaby jeszcze mniejsza. Pomimo że niejedzących mięso jest tak
mało, ich krytyczny głos dotyczący eksploatacji zwierzat prawie zawsze jest wyraźnie słyszany, bo
wzmocniony przez komentarz osób jedzących mięso, które dopatrują się w nim agresji, próby
wzbudzenia negatywnych emocji w stosunku do swojej osoby, oraz szeroko pojętej ingerencji w ich
wolność.
O swoją wolność walczą chińscy pracownicy fabryk odzieżowych, którzy za grosze szyją ubrania dla
dużych marek odzieżowych.
Zjadane zwierzęta milczą milczeniem osób, które je zjadają. My, konsumenci, milczymy, kupując
markowe ubrania po niemożliwie niskiej cenie.
A gdyby tak otworzyć się na niewygodne argumenty, które zakłócą nasz dotychczasowy porządek
świata?
Zapraszamy do lektury nowego numeru "Organic", w którym dużo mówimy o wolności.
Z pozdrowieniami
Ewa Antosiak i Magdalena E. Sala
P.S. Kolejny "Organic" pojawi się dopiero w lutym, ale z niespodzianką. Zachęcamy do prenumeraty
magazynu - czekają ekologiczne nagrody!
4
SPOŁECZEŃSTWO
RODZINA
8-32 ŚWIAT I LUDZIE
8-13 Rzeczpospolita zwierząt
14-15 Jeszcze żywy karp - wciąż żywa
historia
16-20 Buszujący w śmieciach
21-24 Nakręceni na kupowanie
25-27 Igłą i zyskiem
28-30 Wrocław na zielono
31-34 WYDARZENIA
35 ZAPROSZENIA
36-37 POD LUPĄ
36 Simply Organic
37 Ekologiczna pralnia chemiczna
38-59 W ZGODZIE Z NATURĄ
38-42 Blisko, bliżej, Rodzicielstwo Bliskości
43-44 Rodzicielstwo Bliskości - dla wszystkich?
45-48 Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka
49-55 Nośmy z głową!
56-59 Joga w połogu
60-68 MĄDRE DZIECI
60-62 Mały, odpowiedzialny konsument
63-68 Migusie
69-71 KONKURS
72-73 DOBRA KSIĄŻKA
72-73 Noś swoje dziecko
Szukaj nas na www.organicmagazine.pl
W Polsce w długich chustach wiązanych nosi się dzieci od
około 3 lat. Chociaż noszenie przyszło do nas stosunkowo
późno, to rozwój tej idei postępuje niezwykle szybko.
Warto podążać nie tylko za modą, ale również zdrowym
rozsądkiem.
Fot. ecobaby.pl
Fot. TheGiantVermin
Polska droga przejścia z komunizmu do kapitalizmu
spowodowała chęć „nażarcia się”, a to z kolei
powoduje, że z zakupów robimy zapasy, których
wcale nie potrzebujemy, lecz w końcu wyrzucamy
do śmieci.
SPIS TREŚCI
5
STYL ŻYCIA
74-87 NATRUALNY DOM - DOMOWE INSPIRACJE
74-77 Domowy fast food
78 - 80 Gliniane ściany
81-87 Jasny gwint - czas na LED!
88-103 KUCHNIA
88-89 Na językach - Cukier krzepi
91-95 Na językach - Schrup sobie rzeźbę
96-98 Wiesz, co jesz - Slow food - wrzuć na luz
99-103 Na językach - Wegański raj
104-111 URODA/ZDROWIE
104-105 Naturalne samoopalacze
106-109 Odżywki do włosów
110-111 Medycyna naturalna - Sezonowe zaburzenia
afektywne
112-113 PODAJ ŁAPĘ
112-113 Koci terapeuta
114-119 KUL(NA)TURA
114-119 Leśny
120-121 CZY WIESZ, ŻE
122 TECHNE
123-142 WOKÓŁ MODY
123-131 Ekologiczna szafa codzienna
132-135 Multicertyfikacja
136-142 Slogan - przełamując eko stereotypy
143-145, oraz 90 OGŁOSZENIA WŁASNE
For. Materiały prasowe
Opinie na temat zimnego światła LED
należy włożyć pomiędzy bajki, a najlepiej
zweryfikować je dzięki projektowi „Dom
bez żarówki”.
Fot. Organic
Ekologiczna odzież to nie tylko recyklingowe szaleństwo, uprawianie sztuki dla
sztuki, ale również ubrania, które są wygodne, funkcjonalne oraz naturalne.
6
Agnieszka Zatorska-Jakubowska Z zawodu germanistka, zafascynowana zieloną stroną
miejskiego życia. Od 2009 roku redaktor naczelna
i za-łożycielka portalu www.ecowawa.pl. Prywatnie
eko-mama małego Bruna, miłośniczka naturalnego sty-
lu życia, kuchni wegetariańskiej, dobrego kina i dużych
miast.
Piotrek Jaworski
Po blisko 16 latach zrezygnował z pracy dla korporacji
na rzecz promowania idei antykonsumpcjonizmu, wega-
nizmu, zrównoważonego rozwoju i zdrowego stylu ży-
cia.
Jest wytwórcą tempehu, prowadzi sklep i stronę inter-
netową www.TempehService.Com
Urszula Szczepaniak
Jogą zajmuję się od siedmiu lat współtworząc szkołę
"Powitanie Słońca". Oprócz prowadzenia zajęć staram
się propagować jogę i zdrowy styl życia włączając się
w takie akcje jak "Joga na trawie", czy "Światowy dzień
jogi". Przede wszystkim jednak wplatam praktykę we
własne życie, a ponieważ jestem szczęśliwą małżonką
i mamą, to mam do tego wiele okazji.
www.powitanieslonca.pl
Monika Dąbkiewicz
Studentka kosmetologii. Prywatnie ekologiczny maniak
i koneserka naturalnych kosmetyków. Zainteresowana
ayurwedą i kulturą Chin.
Piszą dla nas:
Anna Nogajska
Prywatnie mama 2 dzieci. Zawodowo Trener Szkoły
Noszenia ClauWi® oraz osoba propagująca ideę ekolo-
gicznego rodzicielstwa. Prowadzi portale:
www.ekobaby.pl oraz www.clauwi.pl.
PISZĄ DLA NAS
7
Katarzyna Gołuńska
Kinga Cherek
Właścicielka firmy Infano, propagującej różne aspekty
ekologicznego rodzicielstwa: chusty do noszenia dzieci
i niemowląt (www.chusta.pl) oraz pieluszki wielorazo-
we i inne artykuły wspomagające wychowanie do życia
bez pieluch (www.tetro.pl). Twórca internetowej Szko-
ły Chustonoszenia (www.szkolachustonoszenia.pl).
Autorka kilku poradników. Prywatnie pełnoetatowa
mama trójki dzieci, noszonych w chustach i wychowy-
wanych bezpieluchowo.
Magdalena Sendor
Właścicielka www.ekodzieciak.pl. Organizuje i prowa-
dzi warsztaty dla rodziców na temat Pozytywnego Rodzi-
cielstwa, chustonoszenia, masażu Shantala.
Paweł Grzybowski Związany z ruchem anty militarnym i Frontem Wyzwo-
lenia Zwierząt. W zespole Klubu Gaja od 1996 r.
Koordynator kampanii i projektów typu watchdog. Jego
pasją są jaskinie i spacery wzdłuż rzek i potoków gór-
skich. W rzeczywistości jest niestrudzonym orędowni-
kiem przestrzegania praw zwierząt, drobiazgowym ad-
wersarzem w dociekaniu racji w relacjach obywatel-
urząd, i mimo słusznego wzrostu, szczególnie bliskie są
mu płazy.
Jolanta Migdał:
Czarująca brunetka, w Klubie Gaja m.in. w roli "Zakli-
nacza koni". To ona koordynuje wszystkie działania
związane z wykupem, opieką i adopcją koni.
Z wykształcenia pedagog i socjoterapeutka, energię ży-
ciową czerpie z pracy woluntarystycznej, kontaktu
z nie-okiełznaną przyrodą i okiełznaną przez siebie ro-
dziną.
PISZĄ DLA NAS
8
Rzeczpospolita zwierząt
fot. Flickr.com/Denzil
SPOŁECZEŃSTWO ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
TEMAT Z OKŁADKI
9
W polskim społeczeństwie wytapianie psiego tłuszczu jest niemoralne,
ale świńskiego – już nie. Katarzyna Biernacka, prezeska Stowarzyszenia
Empatia, opowiada o globalnej schizofrenii moralnej oraz tłumaczy
dlaczego wegetarianizm wspiera eksploatację zwierząt.
Magdalena E. Sala: Odnoszę wrażenie, że
Empatia działa dość radykalne, jak na pol-
skie warunki. Dosadność języka, nie prze-
bieranie w argumentach oraz bezkompro-
misowość mogą wzbudzać w osobie jedzą-
cej mięso poczucie winy, a nawet odrazę.
Czy to jest dobry sposób, aby zachęcić lu-
dzi do weganizmu oraz zainteresować ich
prawami zwierząt?
Katarzyna Biernacka, prezeska Stowarzysze-
enia Empatia: Trudno mi zgodzić się z taką
diagnozą naszej działalności, bo raczej stara-
my się nie operować tak drastycznymi środka-
mi wyrazu, choć owszem, można to dostrzec
na przykład w naszym plakacie antyfutrzarskim
„Oto reszta pani futra”. Nasz radykalizm prze-
jawia się raczej w braku obaw przed dyskusją,
którą prowadzimy nie tylko w gronie obywate-
li, którzy postrzegają prawa zwierząt najczęściej
najczęściej poprzez psa i kota, ale również
wśród nas, aktywistów, oraz innych organiza-
cji prozwierzęcych. To po to między innymi
założyliśmy nasze forum internetowe, aby rów-
nież osoby, które mają odmienne zdanie, a wy-
rażające się w kulturalny sposób, mogły się wy-
powiedzieć. Od zawsze staraliśmy się używać
racjonalnych, starannie dobranych argumen-
tów, od dwóch lat w sposób bezpośredni propa-
gujemy wyłącznie weganizm. Mówimy co kon-
konkretnie stoi za eksploatacją zwierząt, prze-
mysłem futrzarskim, mleczarskim czy rybnym.
Ale przecież sam weganizm jest w Polsce
postrzegany jako radykalna postawa wobec
praw zwierząt. Jeśli już jest mowa o posza-
nowaniu praw zwierząt, to najczęściej zale-
cany jest wegetarianizm.
A wy idziecie o krok dalej. Nie uznajecie
półśrodków?
Radykalne jest to, co się dzieje ze zwierzętami,
jeśli chodzi o ich eksploatację. Moim zdaniem
weganizm nie jest radykalną odpowiedzią,
a właściwą. Z pewnością jest czymś nowym
i może wzbudzać różne reakcje, ale jeśli nie
zacznie się o nim mówić, zawsze będzie czymś
egzotycznym. Nie jest ważne to, jak czyste jest
moje sumienie, ale jak moja postawa przekłada
się na stan faktyczny. Jeśli mówimy o wege-
tarianizmie, to w potocznym rozumieniu mamy
na myśli głównie dietę roślinno-nabiałowo-
jajeczną, która niestety korzysta wciąż z eks-
ploatacji zwierząt, ich cierpienia i masowego
zabijania. Tam, gdzie jest hodowla zwierząt
i ptaków dla mleka i jajek, są i produkty ubocz-
ne w postaci masowo i systematycznie zabija-
nych kugutków czy cieląt płci męskiej, zaś
krowy „mleczne” i kury „nioski”, kiedy ich
wydajność stanie się zbyt niska, są sprzedawa-
ne do rzeźni. Jest jeszcze hodowla typu „eko”,
która się różni tylko poziomem intensywności
tego procesu. W hodowli „eko” zwierzęta mo-
że i będą dłużej żyły w nieco lepszych warun-
kach, ale i tak w ostatecznym rozrachunki bę-
dą zarzynane.
SPOŁECZEŃSTWO ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
10
I tutaj wchodzimy w temat ekologicznych
wędlin. Czy istnienie takiego produktu ma
moralne uzasadnienie?
Nawet jeśli zwierzę żyje w lepszych warun-
kach, jest tylko narzędziem do zaspokajania
ludzkiego celu. Dla porównania podam pani te-
oretyczny przykład psa na łańcuchu. Załóżmy,
że ma długi łańcuch, ocieploną budę, miskę
z jedzeniem i wodą, ale służy swoim gospoda-
rzom jako żywy alarm, czyli jest żyżywym na-
rzędziem żyjącym w przyzwoitych warunkach,
tak jak krowa w hodowli „eko”. Jeśli pies sta-
nie się mniej czujny, zestarzeje się i przestanie
pełnić swoją funkcję, zostaje zabity i zastąpio-
ny młodszym zwierzęciem. Jeśli ktoś jest w sta-
nie zaakceptować taki rozwój sytuacji w przy-
padku psa, to rozumiem, że akceptuje również
hodowlę ”eko”. A że tak nie jest, bo większość
nie zgodziłaby się na takie traktowanie psa,
to nie rozumiem, dlaczego ktoś ma stosować
inną miarę wobec innych zwierząt.
W jednym z pani wykładów porusza pani
temat schizofrenii moralnej, czyli dzielenia
przez człowieka zwierząt na te do kochania
i te do zabijania. Jakie są jej źródła?
Z jednej strony człowiek akceptuje tłuszcz
świński, a z drugiej odrzuca psi smalec.
Schizofrenia moralna jest pojęciem stworzo-
nym przez Garego Francione, amerykańskiego
teoretyka praw zwierząt. Jej źródeł można szu-
kać przede wszystkim w udomowianiu zwie-
rząt oraz pośrednio w antropocentrycznych re-
ligiach monoteistycznych, w których jest mo-
wa o przyzwoleniu i prawie człowieka do wy-
wykorzystywania zwierząt. Pewne zwierzęta
zaczęły pełnić funkcję towarzyszy człowieka
i to one są obecnie w najlepszej pozycji,
w przeciwieństwie do tych, które się zabija
i zjada. Jeśli ktoś chce w ten sposób funkcjono-
wać, to musi się emocjonalnie odciąć od eks-
ploatowanych zwierząt. W mieście jest to łat-
wiejsze, bo nie musimy oglądać rzeźni, aby ku-
pować równo pokrojone plasterki wędliny, ser
czy estetycznie zapakowane jajka.
Ścinki z życia świnki Ilustracja: Maria Turek
www.mariaapoleika.carbonmade.com
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
11
Mam wrażenie, że części ludzi ten temat
w ogóle nie interesuje, ale są również i tacy,
którzy widząc kotlet na talerzu, są świadomi
istnienia hodowli czy rzeźni. Jednak dla więk-
szości z nich koszt głębszego spojrzenia na ka-
wałek mięsa będący kiedyś częścią czyjegoś
ciała jest zbyt duży i kłopotliwy, aby można
było zmienić sposób odżywiania czy odmówić
zjedzenia kotleta u rodziny. Wiele osób zdaje
sobie sprawę, że może żyć bez jedzenia mięsa,
nie umrą, nie rozchorują się, ale nie chcą w ten
temat głębiej wnikać. Natomiast jeśli chodzi
o jedzenie nabiału czy jajek, to rzecz rozbija
się bardzo często o niewiedzę, jak powszechne
przeświadczenie o tym, że krowa zawsze daje
mleko, tak jak chmura daje deszcz. A jest to
przecież ssak z laktacją, która pojawiła się
w wyniku ciąży i porodu.
Podstawowym problemem zwierząt jest ich
obecny status jako własność człowieka. W ta-
kiej sytuacji najbardziej trywialne zachcianki
człowieka są dla niego priorytetem, tak jak
cyrk z udziałem zwierząt czy futro. Takie rze-
czy są dozwolone w ramach ustawy o ochronie
zwierząt, w której znajdziemy rozdziały dzielą-
ce zwierzęta według funkcji przydzielanych im
przez człowieka. Mamy tam zwierzęta domo-
we, zwierzęta dziko żyjące, gospodarskie, czy
przeznaczone do celów rozrywkowych.
Czyli sama ustawa o ochronie zwierząt
krzywdzi zwierzęta, przypisują im odgórnie
role, jakie mają pełnić wobec ludzi.
To nie jest ustawa o ochronie zwierząt, bo pies
może być zwierzęciem domowym, ale również
laboratoryjnym i wtedy nie ma takich samych
praw, jak domowy. Podobnie jak królik, który
może być domowy, ale też hodowany na mię-
so, i wtedy jest zwierzęciem gospodarskim,
a może być również laboratoryjny. Są zwierzę-
ta zawsze klasyfikowane jako gospodarskie,
np. świnie czy krowy. W każdym razie to czło-
wiek zawsze ustala do jakich celów chce wyko-
rzystać dane zwierzę.
Ścinki z życia świnki Ilustracja: Maria Turek
www.mariaapoleika.carbonmade.com
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
Wiele osób przechodzi na
wegetarianizm ze względów
etycznych, natomiast staje się
całkowicie odpornych na
argumenty związane z innymi
produktami pochodzenia
zwierzęcego, na zasadzie: „Dajcie
mi już święty spokój, przecież już
zrobiłem swoje, jeśli chodzi
o ukłon w stronę zwierząt.”
12
Ustawa precyzuje jedynie jakie regulacje doty-
czą danego zwierzęcia w zależności od pełnio-
nej przez niego roli.
Czy polskie społeczeństwo jest w ogóle
gotowe na dyskusję na temat weganizmu?
Czy nie jest to raczej walka z wiatrakami?
Wegetarianizm również nie był wcześniej sze-
rzej znany, szczególnie że po okresie komuniz-
mu szynka była synonimem dobrobytu, dobre-
go życia, produktem świątecznym. Mówienie
o wegetarianizmie było więc przełomem. Obec-
nie coraz więcej mówi się na świecie o prawach
zwierząt i weganizmie – trzeba więc próbować.
Warto podkreślić, że nie stawiamy człowieka
przed koniecznością dokonania z dnia na dzień
wyboru: weganizm albo nic. Podchodzimy do
każdego człowieka z szacunkiem, nie wkła-
damy mu go gardła nowych idei, nie przetrze-
pujemy mu lodówki. Chcemy, aby tylko wy-
słuchał naszych konkretnych argumenntów
i się nad nimi zastanowił.
Jeśli ktoś uzna nasze argumenty, może stopnio-
wo wprowadzać weganizm do swojego życia.
Pierwszym krokiem jest najczęściej odrzucenie
mięsa. Mięso, czyli zwłoki, ma tak bezpośredni
związek z eksploatacją czy zabijaniem, że je-
go odrzucenie nie wymaga głębszego zastano-
wienia. Podejmowanie kolejnych kroków
w kierunku weganizmu może mieć inny prze-
bieg niż w przypadku wegetarianizmu. Kiedyś
wcześniej na pierwszym planie w naszych
działaniach umieszczaliśmy mięso, ale zauwa-
żyliśmy, że pozostałe kwestie schodziły na
dalszy plan. Wiele osób przechodzi na wegetar-
ianizm ze względów etycznych, natomiast sta-
je się całkowicie odpornych na argumenty
związane z innymi produktami pochodzenia
zwierzęcego, na zasadzie: „Dajcie mi już świę-
ty spokój, przecież już zrobiłem swoje, jeśli
chodzi o ukłon w stronę zwierząt.”. Chcemy
podejść do tego tematu całościowo, co nie ozna-
cza konieczności przyjęcia wszystkich argu-
mentów na raz.
fot. Flickr.com/David Blaine
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
13
Na weganizm można przecież przechodzić stop-
niowo zwiększając ilość roślinnych produktów
i dań w diecie, a nie przejść w ciągu jednego
dnia.
Czy Empatia angażuje się w działania,
które wymagają współpracy z rządem?
Znakomita większość działań na poziomie us-
taw jest związana nie ze znaczącą zmianą, ale
niewielką regulacją eksploatacji zwierząt, dla-
tego zwykle nie bierzemy w tym udziału.
Przykładem takiej regulacji jest sprawa klatek
dla kur niosek. Od 2012 roku klatki o powierz-
chni 550 cm2 zwiększą się do 750 cm2. Czyli
po wprowadzeniu zmiany, na jedną kurę, za-
miast powierzchni nieco mniejszej niż kartka
formatu A4, przypadać będzie nieco więcej niż
powierzchnia takiej kartki. I to jest efekt dzia-
łań, które zajęły ponad 25 lat. Jeśli w takich
działaniach biorą udział organizacje prozwie-
rzęce, to dokleja się do tego cały szafarz słow-
nictwa, takie jak „ochrona” czy „humanita-
ryzm” i ogłasza się to zwycięstwem, podczas
gdy tak nie jest. Proszę sobie wyobrazić, że
wstawia pani kota do takiej klatki, którego wiel-
kość jest porównywalna do wielkości kury, na
rok, bez wypuszczania na zewnątrz. Co to
w ogóle jest? To jest tortura.
Inny typ regulacji jest związany z pojęciem
„eko”, gdzie w niektórych przypadkach tryb
życia zwierząt staje się znośny, ale nie zawsze.
W stosownym rozporządzeniu jest napisane,
że co prawda nioski mają mieć dostęp do wy-
biegu, ale w praktyce z kurnika, w którym znaj-
duje się 1000 kur, do wybiegu, którego wymia-
rów dokładnie nie określono, mogą prowadzić
otwory o sumarycznej szerokości zaledwie 2
metrów! Parę kur dopcha się więc do wybiegu,
a co z resztą? Tymczasem w sklepie kupujemy
jajka z wolnego wybiegu, z ładnym opakowa-
niem z kurkami na trawce. Hodowca zrobi mi-
nimum, a marketing zrobi swoje. Podobna sy-
tuacja wygląda z jajkami, które są nazwane
„od szczęśliwych kur”. A przecież te szczęś-
liwe kury, o ile są rzeczywiście szczęśliwe, kie-
dy stają się mało „nieśne”, lądują w rzeźni.
Nikt, kto ma kota czy psa, nie oddały go do
rzeźni, jeśli byłby chory, i poddałby go takiej
„obróbce”, jakiej poddawane są tam inne
zwierzęta. Znowu mamy problem podwójnej
miary.
Jestem w stanie zrozumieć, że inne organizacje
prozwierzęce walczą o takie regulacje, ale niech
nazwą te rzeczy po imieniu. To jest po prostu
regulacja eksploatacji.
Gdyby mogła sobie pani wyobrazić
świat, o który stara się Empatia, jaki on
miałby kształt?
Byłby to świat, w którym o hodowli
zwierząt mówi się w takim kontekście,
jak dzisiaj o niewolnictwie ludzi.
Fragment Rozporządzenia Ministra Rolni-
ctwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 lutego 2010
w sprawie wymagań i sposobu postępowania
przy utrzymywaniu gatunków zwierząt gos-
podarskich, dla których normy ochrony zos-
tały określone w przepisach Unii Europej-
skiej (Dz.U. nr 56, poz. 344):
6. W przypadku gdy kury nioski mają zapew-
niony dostęp do otwartych wybiegów, kurnik
dla kur niosek wyposaża się w kilka otworów
wyjściowych, które rozmieszcza się równo-
miernie na całej długości kurnika.
7. Wymiary otworu, o którym mowa w ust. 6,
powinny wynosić:
1) wysokość — conajmniej 0,35 m;
2) szerokość — conajmniej 0,4 m, przy czym
całkowita szerokość otworów w przeliczeniu
na 1000 kur niosek powinna wynosić co naj-
mniej 2 m.
§ 33. W celu przeciwdziałania wydziobywaniu
piór i kanibalizmowi u kur niosek lekarz wete-
rynarii, technik weterynarii lub pod ich nadzo-
rem osoba obsługująca te ptaki może przyci-
nać im, przed ukończeniem 10. dnia życia,
dzioby.
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
14
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Widzisz ten znak pod artykułem?
To znak wart polecenia.
Jeśli uważasz, że tekst jest wart uwagi, zarekomenduj go
przyjaciołom i znajomym na swoim profilu na Facebook`u
Po kliknięciu na ten znak pojawi się osobna karta, przy
pomocy której szybko polecisz tekst (po prostu potwierdzisz
swój wybór). Jednocześnie będziesz miał pewność, że nie
stracisz „Organic” z oczu.
Szukasz inspirującego źródła informacji na temat ekologicznych
produktów?
Czytaj „Organic Light”, przewodnik po ekologicznych zakupach–
zawsze bezpłatnie online, co dwa miesiące.
Również w wersji drukowanej, jako uzupełnienie „Organic”.
Pierwsza odsłona „Organic Light” w wersji online - już w grudniu.
15
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Czy w dzisiejszych czasach powstrzymywa-
nie się od zakupów może być trudne?
Jacek Bożek, twórca i szef Klubu Gaja: Nie
tylko jeden dzień, ale setki dni życia bez
zakupów są możliwe. Bo życie związane z kul-
turą, sztuką, duchowością jest tak interesujące,
że nie potrzebujemy do niego konsumpcji.
Oczywiście oprócz tej, która zaspokaja nasze
podstawowe potrzeby i nie da się jej ominąć,
ponieważ tak urządzona jest cywilizacja, w któ-
rej żyjemy. Codzienne używanie wody dostar-
czanej do mieszkań to też konsumpcja, ale trud-
no od niej uciec. Nikt z tego powodu nie bę-
dzie się zaszywał w puszczy, bo to byłoby
dziwne, a kto z nas chce być uważany za dzi-
waka? Nikt. Wszystko jednak podlega rozwa-
żeniu co tak naprawdę jest nam potrzebne,
a co nie. W którym momencie dajemy sobie
wmówić, że czegoś potrzebujemy. Od kilku-
dziesięciu lat nie mam lodówki. Dlaczego?
\
\Po prostu pewnego dnia zdałem sobie sprawę
z tego, że robienie hurtem zakupów na tydzień
i trzymanie ich w lodówce to tylko jakiś nawyk,
w rzeczywistości mogę kupować tyle jedzenia,
ile potrzebuję na dwa, trzy dni, a potem znowu.
Dzięki temu ta żywność jest świeża, w małej
ilości i nigdy się nie marnuje.
Współczesna konsumpcja jest wytworem za-
potrzebowania społecznego, politycznego i eko-
nomicznego. Trzeba napędzać produkcję. Rze-
czywistość jest tak ustawiona żeby nas nakrę-
cać na kupowanie, to nie jest tylko kwestia
indywidualnych decyzji. Prosta odpowiedź na
pytanie: czy można się powstrzymać od zaku-
pów? Brzmi: tak, ale to, że zadajemy sobie
w ogóle takie pytanie, jest niepokojące.
Mamy Dzień bez Telefonu Komórkowego,
Dzień bez Samochodu, Dzień bez Zakupów.
Czy takie jednodniowe akcje mogą cokol-
wiek zmienić w naszym życiu na dłuższy
czas?
Nakręceni na kupowanie
Z Jackiem Bożkiem z Klubu Gaja
omawiamy strategię działania.
Można żyć bez lodówki? Można. Kupować
mniej? Można. Wystarczy pomyśleć i chcieć, a
z tym już trudniej. 27 listopada, w Dniu Bez
Zakupów, warto przeprowadzić test
niekupowania.
16
Te dni są sposobem na edukację, głównie pop-
rzez media, bo to one informują o danej ini-
cjatywie i wyjaśniają dlaczego powstała.
Dzięki takim akcjom rozwijają się grupy świa-
domych konsumentów. Pojedynczy ludzie
wprowadzają zmiany w swoim życiu, potem
robią to następni, jest ich
coraz więcej, spotykają
się z innymi, mówią
o swoim postępowaniu
i to zaczyna zataczać co-
raz szersze kręgi, a jed-
jednodniowa akcja takie
kręgi jeszcze bardziej po-
szerza. Wszystko jednak
jednak zaczyna się od
chwili zastanowienia i pod-
jęcia decyzji przez jednostkę. Żadne wielkie ru-
ruchy społeczne jej do tego skutecznie nie na-
kłonią, to musi być przemyślane we własnej
głowie i wprowadzone we własne życie.
Możemy dać jakieś przykłady?
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Święto
Drzewa Klubu Gaja czy właśnie Dzień bez Za-
kupów, który jest znany na całym świecie.
Wszystko zaczynało się od jednego człowieka,
a teraz to są rozpoznawalne inicjatywy i czytel-
czytelne przesłania, które angażują setki tysię-
cy osób. Wydaje mi się, że skumulowanie tej
pracy, która tak naprawdę prowadzona jest
przez cały rok, w jednym dniu obchodzonym
publicznie jest związane z potrzebą rytuału.
Dzień na Rowerze, Dzień bez Samochodu –
brzmi to zabawnie, ale z tego robi się chyba ja-
kiś świecki rytuał. Ludzie to akceptują, próbu-
ją przeżyć ten jeden dzień bez auta i odkrywa-
ją, że tak, to jest możliwe! Można sobie pora-
dzić bez zakupów, bez komórki i wielu innych
narzędzi, które są nam potrzebne w tej cywili-
zacji, żeby się przemieszczać i komunikować.
Ale przecież najważ- niejsze potrzeby czło-
wieka to jedzenie, spanie, miłość i poczucie
bezpieczeństwa. Telefon, zakupy i samochód
tego nie załatwią.
Czy nie lepiej zamiast Dnia bez Zakupów
zorganizować sobie Dzień Mądrych Zaku-
pów?
Nie, to śmieszne, bo mądre zakupy to jest za-
danie, które powinniśmy sobie stawiać za każ-
dym razem gdy je robimy.
Dzień bez Zakupów nie jest kierowany dla
świadomego klienta czyli na przykład takiego,
który kupując spodnie, po-
szuka informacji kto je
szył, z jakiego materiału
powstały.
Szuka informacji, bo ma
świadomość, że do szycia
mogą być zmuszane dzieci,
a producent bawełny mógł
zostać oszukany tylko dla-
tego, że mieszka w maleń-
kiej wiosce na końcu świa-
ta i nikt się za nim nigdy nie wstawi... Dla
świadomego konsumenta jest wyższa poprzecz-
ka: Dzień bez Zakupów raz w miesiącu, a nie
tylko raz w roku. I wiem, że uwrażliwiony czło-
wiek jest w stanie tak działać. Nie potrzeba do
tego żadnych wyrzeczeń, za to potrzeba wia-
domości, która nie kończy się tylko na rekla-
mie sprzedawanego produktu, ale sięga znacz-
nie głębiej.
Jak Polacy wypadają na tle innych państw
pod kątem konsumpcji? Kupujemy na za-
pas czy jesteśmy oszczędni?
W Niemczech, Austrii nie marnuje się tyle
żywności co u nas. Tam ludzie mają wyniesio-
ny z domu rodzinnego i ze szkoły nawyk
odkładania jedzenia: nie zjadłem tego na obiad,
to zjem na kolację, a jeśli nie, to na śniadanie.
Polska droga przejścia z komunizmu do kapi-
talizmu spowodowała niestety chęć „nażarcia
się”, a to z kolei powoduje, że z zakupów robi-
my zapasy, których wcale nie potrzebujemy,
lecz w końcu wyrzucamy do śmieci. Przecież
to jest straszne...
Druga sprawa: w porównaniu z konsumentem
brytyjskim Polacy są bardzo nieświadomi z ilu
elementów składa się wartość kupowanego
dobra. Dla nas jedynym miernikiem jest cena,
Brytyjczycy, oprócz ceny, biorą jeszcze pod
uwagę, na przykład: procesy produkcyjne, po-
chodzenie materiałów czy zasady tak zwanego
sprawiedliwego handlu.
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Polska droga przejścia z
komunizmu do kapitalizmu
spowodowała chęć „nażarcia
się”, a to z kolei powoduje, że
z zakupów robimy zapasy,
których wcale nie
potrzebujemy, lecz w końcu
wyrzucamy do śmieci.
17
Przez jakiś czas mieszkałeś w Australii.
Z czym tam się spotkałeś?
Akurat ten region, w którym byłem, jest szcze-
gólny. W Lismore działa wiele organizacji spo-
łecznych, konsumenckich, ludzie są bardzo
świadomi. Są duże sklepy, w których kupuje
się tylko do własnych opakowań i pojemni-
ków. Na każdy towar musisz mieć swoje na-
czynie, ponieważ nie jest on pakowany deta-
licznie. Słoik na miód, słoik na masło, itd.
Inny przykład: każdy miał przy sobie kubek.
Na imprezach, festiwalach, a nawet spotka-
niach w klubach każdy pił ze swojego kubka,
po to, żeby ograniczyć korzystanie z kubków
jednorazowych. Kiedy wróciłem do Polski też
zacząłem wszędzie zabierać swój kubek, ale
w końcu zmęczyłem się wyjaśnianiem dlacze-
go tak robię i przestałem. W Australii nikt się
temu nie dziwi, tam jest to normalne zachowa-
nie.
Ale muszę też powiedzieć o Indiach, bo to nies-
tety przykład zupełnie odwrotny. 25 lat temu,
gdy byłem w Indiach, otrzymywałem herbatę
w kubkach, które rano były formowane z gliny
i wypalane na słońcu, a po wypiciu napoju roz-
bijane. To był pełny recykling. Po 25 latach
w Indiach nie wypiłem ani razu z takiego na-
czynia. Natomiast dostawałem napoje w plasti-
kowych kubkach, których tysiące zaśmiecają
cały ten kraj.
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Kupować czy nie kupować - oto jest
pytanie.
18
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Coraz częściej kupujemy wolny czas: idzie-
my do kina, na kręgle, na basen. Jak spę-
dzać wolny czas ciekawie, nie płacąc za
niego?
Przecież mogę wyjść z domu i iść na spacer.
Potrzebne są do tego dobre buty. Inni potrzebu-
ją quada, roweru, bungee, zimą nart. Czy to
jest bardziej fascynujące niż to, że idziesz so-
bie, zachwycasz się lasem, swoimi myślami,
kolorowymi liśćmi? Nie musimy sobie kupo-
wać wolnego czasu, tylko uwierzyliśmy, że tak
trzeba.
Potrzebuję wyciąg narciarski, schronisko,
zniszczyć pół góry, kupić buty, narty i jeszcze
wiele innych rzeczy żeby w końcu zjechać na
tych nartach raz, drugi, setny. Przecież mogę
w naturalnym środowisku po prostu wyjść na
tą górę i zejść. Oczywiście wszyscy powiedzą,
że nie ma porównania, że to nie to samo, ale to
nieprawda.
Też jeździłem na nartach i przestałem. Nie mu-
szę w ten sposób zyskiwać wolności, jak tłuma-
czą niektórzy narciarze. O jakiej wolności mó-
wimy? Na czym ona ma polegać? Na uzależ-
nieniu od tysiąca rzeczy potrzebnych do upra-
wiania danej aktywności, na zmęczeniu wywo-
łanym tą skrupulatnie zorganizowaną „wol-
nością”? Przecież to absurd. Wyjdź z domu,
masz swoje ciało, masz umysł, poczuj się dob-
rze sam ze sobą i idź na spacer, pobiegać.
Nie namawiam do likwidacji wyciągów, ście-
żek, kolejek i innych rozwiązań, które są po-
trzebne, ale musimy umieć rozróżniać cel od
narzędzi. Można pięknie żyć, pięknie istnieć
bez gadżetów.
Rozmawiały: Jolanta Migdał (Klub Gaja),
Magdalena E. Sala (Organic)
Jacek Bożek Twórca i szef Klubu Gaja. Był w grupie pionierów polskich pozarządowych organizacji ekolo-
gicznych. Jako jeden z pierwszych zdecydował się na założenie niezależnej organizacji ekolo-
gicznej w 1989 r. jeszcze przed decydującym przełomem politycznym w Polsce. Z zawodu
i pasji – społeczny innowator (social enterpreneur) jest twórcą wielu programów edukacji ekolo-
gicznej i społecznej, koordynatorem kampanii społecznych, edukacyjnych i artystycznych; auto-
rem happeningów i przedstawień. Jest laureatem wielu tytułów i wyróżnień m.in. Człowieka Ro-
ku Polskiej Ekologii 2001 i najwyższego odznaczenia Lasów Państwowych – Kordelasa Leśnika
Polskiego. Członek Regionalnej Rady Ochrony Przyrody w Katowicach jak i Państwowej Rady
Ochrony Przyrody w Warszawie. Pracuje także w Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowis-
ko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Otrzymał ministerialną odznakę ho-
norową „Za zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”.
19
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Zostań z nami na dłużej – prenumerata Organic
W „Organic” pokazujemy i opisujemy świat z perspektywy ekologicznej,
który z natury może i jest zielony, ale nie ukrywajmy, niekoniecznie w jego
ludzkim wymiarze. Warto związać się z nami na dłużej, bo dzięki temu
będziemy mogli razem uczestniczyć w odkrywaniu i analizowaniu zjawisk
oraz zachowań nam bliskich, a możliwie najbliższych naturze.
Zamów roczną prenumeratę „Organic”, 6 numerów w roku:
Wersja online – wygodna, tania, dostępna z każdego miejsca na Ziemi
Cena wersji online poza prenumeratą: 5,9 zł
Do końca listopada w cenie 30 zł (5 zł za numer)
Po 1. grudnia w cenie 32 zł (5,3 zł za numer)
Prenumeratę wersji online można zamienić na wersję drukowaną bez utraty kosztów lub za
dopłatą do rocznej prenumeraty wersji drukowanej.
Wersja drukowana – zabierz „Organic” ze sobą
Na początku 2011 roku „Organic” zadebiutuje w wersji tradycyjnej. Znajdziesz go tylko w
wybranych punktach sprzedaży, dlatego warto zamówić go bezpośrednio do domu.
„Organic” w wersji drukowanej będzie wyróżniał się formą (przy zachowaniu tej samej treści),
papierem (certyfikowany papier ekologiczny) oraz charytatywnym akcentem – z każdego
sprzedanego egzemplarza część zysku zostanie przekazany wybranej organizacji ekologicznej.
Cena wersji drukowanej poza prenumeratą: 15 zł
Roczna prenumerata
przedpłata do 15 stycznia: 78 zł (koszt jednego numeru 13 zł)
po 16 stycznia: 84 zł (koszt jednego numeru 14 zł)
Jeśli lubisz prezenty, to dobrze się składa, bo wśród osób, które zakupią prenumeratę „Organic” do
15 stycznia 2011 roku rozlosujemy nagrody rzeczowe.
Prenumeratę możesz zamówić:
Na stronie www.organicmagazine.pl
Mailowo. Wyślij na adres [email protected] wiadomość z tematem „Roczna
prenumerata”, w treści podaj swoje dane adresowe, telefon kontaktowy, wersję
prenumeraty, oraz ewentualny login swojego konta na stronie organicmagazine.pl.
Skontaktujemy się z tobą.
Nagrody dla prenumeratorów
20
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Elastyczna chusta do
noszenia dzieci, w kolorze
poziomek, ufundowana
przez firmę Polekont.
www.polekont.pl
Nagrody dla prenumeratorów
8 książek dla dzieci z serii
„Dbamy o naszą planetę.
Nie sami – z rodzicami”
ufundowane przez
wydawnictwo BioBooks,
wydawcę serii.
www.biobooks.pl
Eko torba firmy Onya. Uszyta
z materiału, który powstaje
z przetworzonego plastiku - rPET.
www.ekosiec.pl
21
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Ekologiczne kosmetyki, Sante Face & Body Krem z Masłem Mango, pomadka
ochronna Neobio Kiss of Ice oraz sól do kąpieli, ufundowane przez sklep
ekologiczny LiliNatura. www.lilinatura.pl
Nagrody dla prenumeratorów
Spudcoat, biodegradowalny płaszcz
przeciwdeszczowy od EcoGadget, uszyty
z materiału ze skrobi ziemniaczanej. Po
zakopaniu go w ziemi zamieni się w mini
ogródek. www.ecogadget.pl
22
Zapraszamy do pełnej wersji „Organic”
online w cenie 5,90 zł.
Zamów numer lub prenumeratę na
stronie www.organicmagazine.pl.
Przeczytaj trzy pierwsze numery –
bezpłatnie.