Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

22
1

description

Organic Ekologia Społeczeństwo Styl życia Rodzina. Magazyn świadomego konsumenta. Oglądasz wersję promocyjną numeru 3/2010- zapraszamy do zakupu pełnej wersji oraz prenumeraty. Przeczytaj również trzy pierwsze, bezpłatne numery, na stronie www.organicmagazine.pl

Transcript of Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

Page 1: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

1

Page 3: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

3

„Organic” nr 3/2010, listopad-styczeń. Redaktor naczelna Magdalena E. Sala, redaktor

prowadząca Ewa Antosiak, adres redakcji: Skierniewice, ul. Jana III Sobieskiego 41/45 lok. 66,

wydawca: Liberate Media Magdalena Sala, kontakt: [email protected], tel. 793 928

027. Redakcja nie zwraca zamówionych materiałów oraz zastrzega sobie prawo do ich skracania.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam. Wszystkie materiały są

objęte prawem autorskim. „Organic” 3/2010 jest przeznaczony do płatnej, elektronicznej

sprzedaży. Sprzedaż „Organic” oraz czerpanie z niego innych korzyści majątkowych bez zgody

wydawcy jest surowo zabronione.

Ilustracja na okładce: autor Leszek Kostuj, www.kostuj.com

Gdyby stworzyć polską mapę wegetarian, granice państwa prawdopodobnie zmieściłyby się w obrębie

jednego województwa. Mapa wegan byłaby jeszcze mniejsza. Pomimo że niejedzących mięso jest tak

mało, ich krytyczny głos dotyczący eksploatacji zwierzat prawie zawsze jest wyraźnie słyszany, bo

wzmocniony przez komentarz osób jedzących mięso, które dopatrują się w nim agresji, próby

wzbudzenia negatywnych emocji w stosunku do swojej osoby, oraz szeroko pojętej ingerencji w ich

wolność.

O swoją wolność walczą chińscy pracownicy fabryk odzieżowych, którzy za grosze szyją ubrania dla

dużych marek odzieżowych.

Zjadane zwierzęta milczą milczeniem osób, które je zjadają. My, konsumenci, milczymy, kupując

markowe ubrania po niemożliwie niskiej cenie.

A gdyby tak otworzyć się na niewygodne argumenty, które zakłócą nasz dotychczasowy porządek

świata?

Zapraszamy do lektury nowego numeru "Organic", w którym dużo mówimy o wolności.

Z pozdrowieniami

Ewa Antosiak i Magdalena E. Sala

P.S. Kolejny "Organic" pojawi się dopiero w lutym, ale z niespodzianką. Zachęcamy do prenumeraty

magazynu - czekają ekologiczne nagrody!

Page 4: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

4

SPOŁECZEŃSTWO

RODZINA

8-32 ŚWIAT I LUDZIE

8-13 Rzeczpospolita zwierząt

14-15 Jeszcze żywy karp - wciąż żywa

historia

16-20 Buszujący w śmieciach

21-24 Nakręceni na kupowanie

25-27 Igłą i zyskiem

28-30 Wrocław na zielono

31-34 WYDARZENIA

35 ZAPROSZENIA

36-37 POD LUPĄ

36 Simply Organic

37 Ekologiczna pralnia chemiczna

38-59 W ZGODZIE Z NATURĄ

38-42 Blisko, bliżej, Rodzicielstwo Bliskości

43-44 Rodzicielstwo Bliskości - dla wszystkich?

45-48 Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka

49-55 Nośmy z głową!

56-59 Joga w połogu

60-68 MĄDRE DZIECI

60-62 Mały, odpowiedzialny konsument

63-68 Migusie

69-71 KONKURS

72-73 DOBRA KSIĄŻKA

72-73 Noś swoje dziecko

Szukaj nas na www.organicmagazine.pl

W Polsce w długich chustach wiązanych nosi się dzieci od

około 3 lat. Chociaż noszenie przyszło do nas stosunkowo

późno, to rozwój tej idei postępuje niezwykle szybko.

Warto podążać nie tylko za modą, ale również zdrowym

rozsądkiem.

Fot. ecobaby.pl

Fot. TheGiantVermin

Polska droga przejścia z komunizmu do kapitalizmu

spowodowała chęć „nażarcia się”, a to z kolei

powoduje, że z zakupów robimy zapasy, których

wcale nie potrzebujemy, lecz w końcu wyrzucamy

do śmieci.

SPIS TREŚCI

Page 5: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

5

STYL ŻYCIA

74-87 NATRUALNY DOM - DOMOWE INSPIRACJE

74-77 Domowy fast food

78 - 80 Gliniane ściany

81-87 Jasny gwint - czas na LED!

88-103 KUCHNIA

88-89 Na językach - Cukier krzepi

91-95 Na językach - Schrup sobie rzeźbę

96-98 Wiesz, co jesz - Slow food - wrzuć na luz

99-103 Na językach - Wegański raj

104-111 URODA/ZDROWIE

104-105 Naturalne samoopalacze

106-109 Odżywki do włosów

110-111 Medycyna naturalna - Sezonowe zaburzenia

afektywne

112-113 PODAJ ŁAPĘ

112-113 Koci terapeuta

114-119 KUL(NA)TURA

114-119 Leśny

120-121 CZY WIESZ, ŻE

122 TECHNE

123-142 WOKÓŁ MODY

123-131 Ekologiczna szafa codzienna

132-135 Multicertyfikacja

136-142 Slogan - przełamując eko stereotypy

143-145, oraz 90 OGŁOSZENIA WŁASNE

For. Materiały prasowe

Opinie na temat zimnego światła LED

należy włożyć pomiędzy bajki, a najlepiej

zweryfikować je dzięki projektowi „Dom

bez żarówki”.

Fot. Organic

Ekologiczna odzież to nie tylko recyklingowe szaleństwo, uprawianie sztuki dla

sztuki, ale również ubrania, które są wygodne, funkcjonalne oraz naturalne.

Page 6: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

6

Agnieszka Zatorska-Jakubowska Z zawodu germanistka, zafascynowana zieloną stroną

miejskiego życia. Od 2009 roku redaktor naczelna

i za-łożycielka portalu www.ecowawa.pl. Prywatnie

eko-mama małego Bruna, miłośniczka naturalnego sty-

lu życia, kuchni wegetariańskiej, dobrego kina i dużych

miast.

Piotrek Jaworski

Po blisko 16 latach zrezygnował z pracy dla korporacji

na rzecz promowania idei antykonsumpcjonizmu, wega-

nizmu, zrównoważonego rozwoju i zdrowego stylu ży-

cia.

Jest wytwórcą tempehu, prowadzi sklep i stronę inter-

netową www.TempehService.Com

Urszula Szczepaniak

Jogą zajmuję się od siedmiu lat współtworząc szkołę

"Powitanie Słońca". Oprócz prowadzenia zajęć staram

się propagować jogę i zdrowy styl życia włączając się

w takie akcje jak "Joga na trawie", czy "Światowy dzień

jogi". Przede wszystkim jednak wplatam praktykę we

własne życie, a ponieważ jestem szczęśliwą małżonką

i mamą, to mam do tego wiele okazji.

www.powitanieslonca.pl

Monika Dąbkiewicz

Studentka kosmetologii. Prywatnie ekologiczny maniak

i koneserka naturalnych kosmetyków. Zainteresowana

ayurwedą i kulturą Chin.

Piszą dla nas:

Anna Nogajska

Prywatnie mama 2 dzieci. Zawodowo Trener Szkoły

Noszenia ClauWi® oraz osoba propagująca ideę ekolo-

gicznego rodzicielstwa. Prowadzi portale:

www.ekobaby.pl oraz www.clauwi.pl.

PISZĄ DLA NAS

Page 7: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

7

Katarzyna Gołuńska

Kinga Cherek

Właścicielka firmy Infano, propagującej różne aspekty

ekologicznego rodzicielstwa: chusty do noszenia dzieci

i niemowląt (www.chusta.pl) oraz pieluszki wielorazo-

we i inne artykuły wspomagające wychowanie do życia

bez pieluch (www.tetro.pl). Twórca internetowej Szko-

ły Chustonoszenia (www.szkolachustonoszenia.pl).

Autorka kilku poradników. Prywatnie pełnoetatowa

mama trójki dzieci, noszonych w chustach i wychowy-

wanych bezpieluchowo.

Magdalena Sendor

Właścicielka www.ekodzieciak.pl. Organizuje i prowa-

dzi warsztaty dla rodziców na temat Pozytywnego Rodzi-

cielstwa, chustonoszenia, masażu Shantala.

Paweł Grzybowski Związany z ruchem anty militarnym i Frontem Wyzwo-

lenia Zwierząt. W zespole Klubu Gaja od 1996 r.

Koordynator kampanii i projektów typu watchdog. Jego

pasją są jaskinie i spacery wzdłuż rzek i potoków gór-

skich. W rzeczywistości jest niestrudzonym orędowni-

kiem przestrzegania praw zwierząt, drobiazgowym ad-

wersarzem w dociekaniu racji w relacjach obywatel-

urząd, i mimo słusznego wzrostu, szczególnie bliskie są

mu płazy.

Jolanta Migdał:

Czarująca brunetka, w Klubie Gaja m.in. w roli "Zakli-

nacza koni". To ona koordynuje wszystkie działania

związane z wykupem, opieką i adopcją koni.

Z wykształcenia pedagog i socjoterapeutka, energię ży-

ciową czerpie z pracy woluntarystycznej, kontaktu

z nie-okiełznaną przyrodą i okiełznaną przez siebie ro-

dziną.

PISZĄ DLA NAS

Page 8: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

8

Rzeczpospolita zwierząt

fot. Flickr.com/Denzil

SPOŁECZEŃSTWO ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt

TEMAT Z OKŁADKI

Page 9: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

9

W polskim społeczeństwie wytapianie psiego tłuszczu jest niemoralne,

ale świńskiego – już nie. Katarzyna Biernacka, prezeska Stowarzyszenia

Empatia, opowiada o globalnej schizofrenii moralnej oraz tłumaczy

dlaczego wegetarianizm wspiera eksploatację zwierząt.

Magdalena E. Sala: Odnoszę wrażenie, że

Empatia działa dość radykalne, jak na pol-

skie warunki. Dosadność języka, nie prze-

bieranie w argumentach oraz bezkompro-

misowość mogą wzbudzać w osobie jedzą-

cej mięso poczucie winy, a nawet odrazę.

Czy to jest dobry sposób, aby zachęcić lu-

dzi do weganizmu oraz zainteresować ich

prawami zwierząt?

Katarzyna Biernacka, prezeska Stowarzysze-

enia Empatia: Trudno mi zgodzić się z taką

diagnozą naszej działalności, bo raczej stara-

my się nie operować tak drastycznymi środka-

mi wyrazu, choć owszem, można to dostrzec

na przykład w naszym plakacie antyfutrzarskim

„Oto reszta pani futra”. Nasz radykalizm prze-

jawia się raczej w braku obaw przed dyskusją,

którą prowadzimy nie tylko w gronie obywate-

li, którzy postrzegają prawa zwierząt najczęściej

najczęściej poprzez psa i kota, ale również

wśród nas, aktywistów, oraz innych organiza-

cji prozwierzęcych. To po to między innymi

założyliśmy nasze forum internetowe, aby rów-

nież osoby, które mają odmienne zdanie, a wy-

rażające się w kulturalny sposób, mogły się wy-

powiedzieć. Od zawsze staraliśmy się używać

racjonalnych, starannie dobranych argumen-

tów, od dwóch lat w sposób bezpośredni propa-

gujemy wyłącznie weganizm. Mówimy co kon-

konkretnie stoi za eksploatacją zwierząt, prze-

mysłem futrzarskim, mleczarskim czy rybnym.

Ale przecież sam weganizm jest w Polsce

postrzegany jako radykalna postawa wobec

praw zwierząt. Jeśli już jest mowa o posza-

nowaniu praw zwierząt, to najczęściej zale-

cany jest wegetarianizm.

A wy idziecie o krok dalej. Nie uznajecie

półśrodków?

Radykalne jest to, co się dzieje ze zwierzętami,

jeśli chodzi o ich eksploatację. Moim zdaniem

weganizm nie jest radykalną odpowiedzią,

a właściwą. Z pewnością jest czymś nowym

i może wzbudzać różne reakcje, ale jeśli nie

zacznie się o nim mówić, zawsze będzie czymś

egzotycznym. Nie jest ważne to, jak czyste jest

moje sumienie, ale jak moja postawa przekłada

się na stan faktyczny. Jeśli mówimy o wege-

tarianizmie, to w potocznym rozumieniu mamy

na myśli głównie dietę roślinno-nabiałowo-

jajeczną, która niestety korzysta wciąż z eks-

ploatacji zwierząt, ich cierpienia i masowego

zabijania. Tam, gdzie jest hodowla zwierząt

i ptaków dla mleka i jajek, są i produkty ubocz-

ne w postaci masowo i systematycznie zabija-

nych kugutków czy cieląt płci męskiej, zaś

krowy „mleczne” i kury „nioski”, kiedy ich

wydajność stanie się zbyt niska, są sprzedawa-

ne do rzeźni. Jest jeszcze hodowla typu „eko”,

która się różni tylko poziomem intensywności

tego procesu. W hodowli „eko” zwierzęta mo-

że i będą dłużej żyły w nieco lepszych warun-

kach, ale i tak w ostatecznym rozrachunki bę-

dą zarzynane.

SPOŁECZEŃSTWO ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt

Page 10: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

10

I tutaj wchodzimy w temat ekologicznych

wędlin. Czy istnienie takiego produktu ma

moralne uzasadnienie?

Nawet jeśli zwierzę żyje w lepszych warun-

kach, jest tylko narzędziem do zaspokajania

ludzkiego celu. Dla porównania podam pani te-

oretyczny przykład psa na łańcuchu. Załóżmy,

że ma długi łańcuch, ocieploną budę, miskę

z jedzeniem i wodą, ale służy swoim gospoda-

rzom jako żywy alarm, czyli jest żyżywym na-

rzędziem żyjącym w przyzwoitych warunkach,

tak jak krowa w hodowli „eko”. Jeśli pies sta-

nie się mniej czujny, zestarzeje się i przestanie

pełnić swoją funkcję, zostaje zabity i zastąpio-

ny młodszym zwierzęciem. Jeśli ktoś jest w sta-

nie zaakceptować taki rozwój sytuacji w przy-

padku psa, to rozumiem, że akceptuje również

hodowlę ”eko”. A że tak nie jest, bo większość

nie zgodziłaby się na takie traktowanie psa,

to nie rozumiem, dlaczego ktoś ma stosować

inną miarę wobec innych zwierząt.

W jednym z pani wykładów porusza pani

temat schizofrenii moralnej, czyli dzielenia

przez człowieka zwierząt na te do kochania

i te do zabijania. Jakie są jej źródła?

Z jednej strony człowiek akceptuje tłuszcz

świński, a z drugiej odrzuca psi smalec.

Schizofrenia moralna jest pojęciem stworzo-

nym przez Garego Francione, amerykańskiego

teoretyka praw zwierząt. Jej źródeł można szu-

kać przede wszystkim w udomowianiu zwie-

rząt oraz pośrednio w antropocentrycznych re-

ligiach monoteistycznych, w których jest mo-

wa o przyzwoleniu i prawie człowieka do wy-

wykorzystywania zwierząt. Pewne zwierzęta

zaczęły pełnić funkcję towarzyszy człowieka

i to one są obecnie w najlepszej pozycji,

w przeciwieństwie do tych, które się zabija

i zjada. Jeśli ktoś chce w ten sposób funkcjono-

wać, to musi się emocjonalnie odciąć od eks-

ploatowanych zwierząt. W mieście jest to łat-

wiejsze, bo nie musimy oglądać rzeźni, aby ku-

pować równo pokrojone plasterki wędliny, ser

czy estetycznie zapakowane jajka.

Ścinki z życia świnki Ilustracja: Maria Turek

www.mariaapoleika.carbonmade.com

ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt

Page 11: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

11

Mam wrażenie, że części ludzi ten temat

w ogóle nie interesuje, ale są również i tacy,

którzy widząc kotlet na talerzu, są świadomi

istnienia hodowli czy rzeźni. Jednak dla więk-

szości z nich koszt głębszego spojrzenia na ka-

wałek mięsa będący kiedyś częścią czyjegoś

ciała jest zbyt duży i kłopotliwy, aby można

było zmienić sposób odżywiania czy odmówić

zjedzenia kotleta u rodziny. Wiele osób zdaje

sobie sprawę, że może żyć bez jedzenia mięsa,

nie umrą, nie rozchorują się, ale nie chcą w ten

temat głębiej wnikać. Natomiast jeśli chodzi

o jedzenie nabiału czy jajek, to rzecz rozbija

się bardzo często o niewiedzę, jak powszechne

przeświadczenie o tym, że krowa zawsze daje

mleko, tak jak chmura daje deszcz. A jest to

przecież ssak z laktacją, która pojawiła się

w wyniku ciąży i porodu.

Podstawowym problemem zwierząt jest ich

obecny status jako własność człowieka. W ta-

kiej sytuacji najbardziej trywialne zachcianki

człowieka są dla niego priorytetem, tak jak

cyrk z udziałem zwierząt czy futro. Takie rze-

czy są dozwolone w ramach ustawy o ochronie

zwierząt, w której znajdziemy rozdziały dzielą-

ce zwierzęta według funkcji przydzielanych im

przez człowieka. Mamy tam zwierzęta domo-

we, zwierzęta dziko żyjące, gospodarskie, czy

przeznaczone do celów rozrywkowych.

Czyli sama ustawa o ochronie zwierząt

krzywdzi zwierzęta, przypisują im odgórnie

role, jakie mają pełnić wobec ludzi.

To nie jest ustawa o ochronie zwierząt, bo pies

może być zwierzęciem domowym, ale również

laboratoryjnym i wtedy nie ma takich samych

praw, jak domowy. Podobnie jak królik, który

może być domowy, ale też hodowany na mię-

so, i wtedy jest zwierzęciem gospodarskim,

a może być również laboratoryjny. Są zwierzę-

ta zawsze klasyfikowane jako gospodarskie,

np. świnie czy krowy. W każdym razie to czło-

wiek zawsze ustala do jakich celów chce wyko-

rzystać dane zwierzę.

Ścinki z życia świnki Ilustracja: Maria Turek

www.mariaapoleika.carbonmade.com

ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt

Wiele osób przechodzi na

wegetarianizm ze względów

etycznych, natomiast staje się

całkowicie odpornych na

argumenty związane z innymi

produktami pochodzenia

zwierzęcego, na zasadzie: „Dajcie

mi już święty spokój, przecież już

zrobiłem swoje, jeśli chodzi

o ukłon w stronę zwierząt.”

Page 12: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

12

Ustawa precyzuje jedynie jakie regulacje doty-

czą danego zwierzęcia w zależności od pełnio-

nej przez niego roli.

Czy polskie społeczeństwo jest w ogóle

gotowe na dyskusję na temat weganizmu?

Czy nie jest to raczej walka z wiatrakami?

Wegetarianizm również nie był wcześniej sze-

rzej znany, szczególnie że po okresie komuniz-

mu szynka była synonimem dobrobytu, dobre-

go życia, produktem świątecznym. Mówienie

o wegetarianizmie było więc przełomem. Obec-

nie coraz więcej mówi się na świecie o prawach

zwierząt i weganizmie – trzeba więc próbować.

Warto podkreślić, że nie stawiamy człowieka

przed koniecznością dokonania z dnia na dzień

wyboru: weganizm albo nic. Podchodzimy do

każdego człowieka z szacunkiem, nie wkła-

damy mu go gardła nowych idei, nie przetrze-

pujemy mu lodówki. Chcemy, aby tylko wy-

słuchał naszych konkretnych argumenntów

i się nad nimi zastanowił.

Jeśli ktoś uzna nasze argumenty, może stopnio-

wo wprowadzać weganizm do swojego życia.

Pierwszym krokiem jest najczęściej odrzucenie

mięsa. Mięso, czyli zwłoki, ma tak bezpośredni

związek z eksploatacją czy zabijaniem, że je-

go odrzucenie nie wymaga głębszego zastano-

wienia. Podejmowanie kolejnych kroków

w kierunku weganizmu może mieć inny prze-

bieg niż w przypadku wegetarianizmu. Kiedyś

wcześniej na pierwszym planie w naszych

działaniach umieszczaliśmy mięso, ale zauwa-

żyliśmy, że pozostałe kwestie schodziły na

dalszy plan. Wiele osób przechodzi na wegetar-

ianizm ze względów etycznych, natomiast sta-

je się całkowicie odpornych na argumenty

związane z innymi produktami pochodzenia

zwierzęcego, na zasadzie: „Dajcie mi już świę-

ty spokój, przecież już zrobiłem swoje, jeśli

chodzi o ukłon w stronę zwierząt.”. Chcemy

podejść do tego tematu całościowo, co nie ozna-

cza konieczności przyjęcia wszystkich argu-

mentów na raz.

fot. Flickr.com/David Blaine

ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt

Page 13: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

13

Na weganizm można przecież przechodzić stop-

niowo zwiększając ilość roślinnych produktów

i dań w diecie, a nie przejść w ciągu jednego

dnia.

Czy Empatia angażuje się w działania,

które wymagają współpracy z rządem?

Znakomita większość działań na poziomie us-

taw jest związana nie ze znaczącą zmianą, ale

niewielką regulacją eksploatacji zwierząt, dla-

tego zwykle nie bierzemy w tym udziału.

Przykładem takiej regulacji jest sprawa klatek

dla kur niosek. Od 2012 roku klatki o powierz-

chni 550 cm2 zwiększą się do 750 cm2. Czyli

po wprowadzeniu zmiany, na jedną kurę, za-

miast powierzchni nieco mniejszej niż kartka

formatu A4, przypadać będzie nieco więcej niż

powierzchnia takiej kartki. I to jest efekt dzia-

łań, które zajęły ponad 25 lat. Jeśli w takich

działaniach biorą udział organizacje prozwie-

rzęce, to dokleja się do tego cały szafarz słow-

nictwa, takie jak „ochrona” czy „humanita-

ryzm” i ogłasza się to zwycięstwem, podczas

gdy tak nie jest. Proszę sobie wyobrazić, że

wstawia pani kota do takiej klatki, którego wiel-

kość jest porównywalna do wielkości kury, na

rok, bez wypuszczania na zewnątrz. Co to

w ogóle jest? To jest tortura.

Inny typ regulacji jest związany z pojęciem

„eko”, gdzie w niektórych przypadkach tryb

życia zwierząt staje się znośny, ale nie zawsze.

W stosownym rozporządzeniu jest napisane,

że co prawda nioski mają mieć dostęp do wy-

biegu, ale w praktyce z kurnika, w którym znaj-

duje się 1000 kur, do wybiegu, którego wymia-

rów dokładnie nie określono, mogą prowadzić

otwory o sumarycznej szerokości zaledwie 2

metrów! Parę kur dopcha się więc do wybiegu,

a co z resztą? Tymczasem w sklepie kupujemy

jajka z wolnego wybiegu, z ładnym opakowa-

niem z kurkami na trawce. Hodowca zrobi mi-

nimum, a marketing zrobi swoje. Podobna sy-

tuacja wygląda z jajkami, które są nazwane

„od szczęśliwych kur”. A przecież te szczęś-

liwe kury, o ile są rzeczywiście szczęśliwe, kie-

dy stają się mało „nieśne”, lądują w rzeźni.

Nikt, kto ma kota czy psa, nie oddały go do

rzeźni, jeśli byłby chory, i poddałby go takiej

„obróbce”, jakiej poddawane są tam inne

zwierzęta. Znowu mamy problem podwójnej

miary.

Jestem w stanie zrozumieć, że inne organizacje

prozwierzęce walczą o takie regulacje, ale niech

nazwą te rzeczy po imieniu. To jest po prostu

regulacja eksploatacji.

Gdyby mogła sobie pani wyobrazić

świat, o który stara się Empatia, jaki on

miałby kształt?

Byłby to świat, w którym o hodowli

zwierząt mówi się w takim kontekście,

jak dzisiaj o niewolnictwie ludzi.

Fragment Rozporządzenia Ministra Rolni-

ctwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 lutego 2010

w sprawie wymagań i sposobu postępowania

przy utrzymywaniu gatunków zwierząt gos-

podarskich, dla których normy ochrony zos-

tały określone w przepisach Unii Europej-

skiej (Dz.U. nr 56, poz. 344):

6. W przypadku gdy kury nioski mają zapew-

niony dostęp do otwartych wybiegów, kurnik

dla kur niosek wyposaża się w kilka otworów

wyjściowych, które rozmieszcza się równo-

miernie na całej długości kurnika.

7. Wymiary otworu, o którym mowa w ust. 6,

powinny wynosić:

1) wysokość — conajmniej 0,35 m;

2) szerokość — conajmniej 0,4 m, przy czym

całkowita szerokość otworów w przeliczeniu

na 1000 kur niosek powinna wynosić co naj-

mniej 2 m.

§ 33. W celu przeciwdziałania wydziobywaniu

piór i kanibalizmowi u kur niosek lekarz wete-

rynarii, technik weterynarii lub pod ich nadzo-

rem osoba obsługująca te ptaki może przyci-

nać im, przed ukończeniem 10. dnia życia,

dzioby.

ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt

Page 14: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

14

OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

Widzisz ten znak pod artykułem?

To znak wart polecenia.

Jeśli uważasz, że tekst jest wart uwagi, zarekomenduj go

przyjaciołom i znajomym na swoim profilu na Facebook`u

Po kliknięciu na ten znak pojawi się osobna karta, przy

pomocy której szybko polecisz tekst (po prostu potwierdzisz

swój wybór). Jednocześnie będziesz miał pewność, że nie

stracisz „Organic” z oczu.

Szukasz inspirującego źródła informacji na temat ekologicznych

produktów?

Czytaj „Organic Light”, przewodnik po ekologicznych zakupach–

zawsze bezpłatnie online, co dwa miesiące.

Również w wersji drukowanej, jako uzupełnienie „Organic”.

Pierwsza odsłona „Organic Light” w wersji online - już w grudniu.

Page 15: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

15

ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie

Czy w dzisiejszych czasach powstrzymywa-

nie się od zakupów może być trudne?

Jacek Bożek, twórca i szef Klubu Gaja: Nie

tylko jeden dzień, ale setki dni życia bez

zakupów są możliwe. Bo życie związane z kul-

turą, sztuką, duchowością jest tak interesujące,

że nie potrzebujemy do niego konsumpcji.

Oczywiście oprócz tej, która zaspokaja nasze

podstawowe potrzeby i nie da się jej ominąć,

ponieważ tak urządzona jest cywilizacja, w któ-

rej żyjemy. Codzienne używanie wody dostar-

czanej do mieszkań to też konsumpcja, ale trud-

no od niej uciec. Nikt z tego powodu nie bę-

dzie się zaszywał w puszczy, bo to byłoby

dziwne, a kto z nas chce być uważany za dzi-

waka? Nikt. Wszystko jednak podlega rozwa-

żeniu co tak naprawdę jest nam potrzebne,

a co nie. W którym momencie dajemy sobie

wmówić, że czegoś potrzebujemy. Od kilku-

dziesięciu lat nie mam lodówki. Dlaczego?

\

\Po prostu pewnego dnia zdałem sobie sprawę

z tego, że robienie hurtem zakupów na tydzień

i trzymanie ich w lodówce to tylko jakiś nawyk,

w rzeczywistości mogę kupować tyle jedzenia,

ile potrzebuję na dwa, trzy dni, a potem znowu.

Dzięki temu ta żywność jest świeża, w małej

ilości i nigdy się nie marnuje.

Współczesna konsumpcja jest wytworem za-

potrzebowania społecznego, politycznego i eko-

nomicznego. Trzeba napędzać produkcję. Rze-

czywistość jest tak ustawiona żeby nas nakrę-

cać na kupowanie, to nie jest tylko kwestia

indywidualnych decyzji. Prosta odpowiedź na

pytanie: czy można się powstrzymać od zaku-

pów? Brzmi: tak, ale to, że zadajemy sobie

w ogóle takie pytanie, jest niepokojące.

Mamy Dzień bez Telefonu Komórkowego,

Dzień bez Samochodu, Dzień bez Zakupów.

Czy takie jednodniowe akcje mogą cokol-

wiek zmienić w naszym życiu na dłuższy

czas?

Nakręceni na kupowanie

Z Jackiem Bożkiem z Klubu Gaja

omawiamy strategię działania.

Można żyć bez lodówki? Można. Kupować

mniej? Można. Wystarczy pomyśleć i chcieć, a

z tym już trudniej. 27 listopada, w Dniu Bez

Zakupów, warto przeprowadzić test

niekupowania.

Page 16: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

16

Te dni są sposobem na edukację, głównie pop-

rzez media, bo to one informują o danej ini-

cjatywie i wyjaśniają dlaczego powstała.

Dzięki takim akcjom rozwijają się grupy świa-

domych konsumentów. Pojedynczy ludzie

wprowadzają zmiany w swoim życiu, potem

robią to następni, jest ich

coraz więcej, spotykają

się z innymi, mówią

o swoim postępowaniu

i to zaczyna zataczać co-

raz szersze kręgi, a jed-

jednodniowa akcja takie

kręgi jeszcze bardziej po-

szerza. Wszystko jednak

jednak zaczyna się od

chwili zastanowienia i pod-

jęcia decyzji przez jednostkę. Żadne wielkie ru-

ruchy społeczne jej do tego skutecznie nie na-

kłonią, to musi być przemyślane we własnej

głowie i wprowadzone we własne życie.

Możemy dać jakieś przykłady?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Święto

Drzewa Klubu Gaja czy właśnie Dzień bez Za-

kupów, który jest znany na całym świecie.

Wszystko zaczynało się od jednego człowieka,

a teraz to są rozpoznawalne inicjatywy i czytel-

czytelne przesłania, które angażują setki tysię-

cy osób. Wydaje mi się, że skumulowanie tej

pracy, która tak naprawdę prowadzona jest

przez cały rok, w jednym dniu obchodzonym

publicznie jest związane z potrzebą rytuału.

Dzień na Rowerze, Dzień bez Samochodu –

brzmi to zabawnie, ale z tego robi się chyba ja-

kiś świecki rytuał. Ludzie to akceptują, próbu-

ją przeżyć ten jeden dzień bez auta i odkrywa-

ją, że tak, to jest możliwe! Można sobie pora-

dzić bez zakupów, bez komórki i wielu innych

narzędzi, które są nam potrzebne w tej cywili-

zacji, żeby się przemieszczać i komunikować.

Ale przecież najważ- niejsze potrzeby czło-

wieka to jedzenie, spanie, miłość i poczucie

bezpieczeństwa. Telefon, zakupy i samochód

tego nie załatwią.

Czy nie lepiej zamiast Dnia bez Zakupów

zorganizować sobie Dzień Mądrych Zaku-

pów?

Nie, to śmieszne, bo mądre zakupy to jest za-

danie, które powinniśmy sobie stawiać za każ-

dym razem gdy je robimy.

Dzień bez Zakupów nie jest kierowany dla

świadomego klienta czyli na przykład takiego,

który kupując spodnie, po-

szuka informacji kto je

szył, z jakiego materiału

powstały.

Szuka informacji, bo ma

świadomość, że do szycia

mogą być zmuszane dzieci,

a producent bawełny mógł

zostać oszukany tylko dla-

tego, że mieszka w maleń-

kiej wiosce na końcu świa-

ta i nikt się za nim nigdy nie wstawi... Dla

świadomego konsumenta jest wyższa poprzecz-

ka: Dzień bez Zakupów raz w miesiącu, a nie

tylko raz w roku. I wiem, że uwrażliwiony czło-

wiek jest w stanie tak działać. Nie potrzeba do

tego żadnych wyrzeczeń, za to potrzeba wia-

domości, która nie kończy się tylko na rekla-

mie sprzedawanego produktu, ale sięga znacz-

nie głębiej.

Jak Polacy wypadają na tle innych państw

pod kątem konsumpcji? Kupujemy na za-

pas czy jesteśmy oszczędni?

W Niemczech, Austrii nie marnuje się tyle

żywności co u nas. Tam ludzie mają wyniesio-

ny z domu rodzinnego i ze szkoły nawyk

odkładania jedzenia: nie zjadłem tego na obiad,

to zjem na kolację, a jeśli nie, to na śniadanie.

Polska droga przejścia z komunizmu do kapi-

talizmu spowodowała niestety chęć „nażarcia

się”, a to z kolei powoduje, że z zakupów robi-

my zapasy, których wcale nie potrzebujemy,

lecz w końcu wyrzucamy do śmieci. Przecież

to jest straszne...

Druga sprawa: w porównaniu z konsumentem

brytyjskim Polacy są bardzo nieświadomi z ilu

elementów składa się wartość kupowanego

dobra. Dla nas jedynym miernikiem jest cena,

Brytyjczycy, oprócz ceny, biorą jeszcze pod

uwagę, na przykład: procesy produkcyjne, po-

chodzenie materiałów czy zasady tak zwanego

sprawiedliwego handlu.

ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie

Polska droga przejścia z

komunizmu do kapitalizmu

spowodowała chęć „nażarcia

się”, a to z kolei powoduje, że

z zakupów robimy zapasy,

których wcale nie

potrzebujemy, lecz w końcu

wyrzucamy do śmieci.

Page 17: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

17

Przez jakiś czas mieszkałeś w Australii.

Z czym tam się spotkałeś?

Akurat ten region, w którym byłem, jest szcze-

gólny. W Lismore działa wiele organizacji spo-

łecznych, konsumenckich, ludzie są bardzo

świadomi. Są duże sklepy, w których kupuje

się tylko do własnych opakowań i pojemni-

ków. Na każdy towar musisz mieć swoje na-

czynie, ponieważ nie jest on pakowany deta-

licznie. Słoik na miód, słoik na masło, itd.

Inny przykład: każdy miał przy sobie kubek.

Na imprezach, festiwalach, a nawet spotka-

niach w klubach każdy pił ze swojego kubka,

po to, żeby ograniczyć korzystanie z kubków

jednorazowych. Kiedy wróciłem do Polski też

zacząłem wszędzie zabierać swój kubek, ale

w końcu zmęczyłem się wyjaśnianiem dlacze-

go tak robię i przestałem. W Australii nikt się

temu nie dziwi, tam jest to normalne zachowa-

nie.

Ale muszę też powiedzieć o Indiach, bo to nies-

tety przykład zupełnie odwrotny. 25 lat temu,

gdy byłem w Indiach, otrzymywałem herbatę

w kubkach, które rano były formowane z gliny

i wypalane na słońcu, a po wypiciu napoju roz-

bijane. To był pełny recykling. Po 25 latach

w Indiach nie wypiłem ani razu z takiego na-

czynia. Natomiast dostawałem napoje w plasti-

kowych kubkach, których tysiące zaśmiecają

cały ten kraj.

ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie

Kupować czy nie kupować - oto jest

pytanie.

Page 18: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

18

ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie

Coraz częściej kupujemy wolny czas: idzie-

my do kina, na kręgle, na basen. Jak spę-

dzać wolny czas ciekawie, nie płacąc za

niego?

Przecież mogę wyjść z domu i iść na spacer.

Potrzebne są do tego dobre buty. Inni potrzebu-

ją quada, roweru, bungee, zimą nart. Czy to

jest bardziej fascynujące niż to, że idziesz so-

bie, zachwycasz się lasem, swoimi myślami,

kolorowymi liśćmi? Nie musimy sobie kupo-

wać wolnego czasu, tylko uwierzyliśmy, że tak

trzeba.

Potrzebuję wyciąg narciarski, schronisko,

zniszczyć pół góry, kupić buty, narty i jeszcze

wiele innych rzeczy żeby w końcu zjechać na

tych nartach raz, drugi, setny. Przecież mogę

w naturalnym środowisku po prostu wyjść na

tą górę i zejść. Oczywiście wszyscy powiedzą,

że nie ma porównania, że to nie to samo, ale to

nieprawda.

Też jeździłem na nartach i przestałem. Nie mu-

szę w ten sposób zyskiwać wolności, jak tłuma-

czą niektórzy narciarze. O jakiej wolności mó-

wimy? Na czym ona ma polegać? Na uzależ-

nieniu od tysiąca rzeczy potrzebnych do upra-

wiania danej aktywności, na zmęczeniu wywo-

łanym tą skrupulatnie zorganizowaną „wol-

nością”? Przecież to absurd. Wyjdź z domu,

masz swoje ciało, masz umysł, poczuj się dob-

rze sam ze sobą i idź na spacer, pobiegać.

Nie namawiam do likwidacji wyciągów, ście-

żek, kolejek i innych rozwiązań, które są po-

trzebne, ale musimy umieć rozróżniać cel od

narzędzi. Można pięknie żyć, pięknie istnieć

bez gadżetów.

Rozmawiały: Jolanta Migdał (Klub Gaja),

Magdalena E. Sala (Organic)

Jacek Bożek Twórca i szef Klubu Gaja. Był w grupie pionierów polskich pozarządowych organizacji ekolo-

gicznych. Jako jeden z pierwszych zdecydował się na założenie niezależnej organizacji ekolo-

gicznej w 1989 r. jeszcze przed decydującym przełomem politycznym w Polsce. Z zawodu

i pasji – społeczny innowator (social enterpreneur) jest twórcą wielu programów edukacji ekolo-

gicznej i społecznej, koordynatorem kampanii społecznych, edukacyjnych i artystycznych; auto-

rem happeningów i przedstawień. Jest laureatem wielu tytułów i wyróżnień m.in. Człowieka Ro-

ku Polskiej Ekologii 2001 i najwyższego odznaczenia Lasów Państwowych – Kordelasa Leśnika

Polskiego. Członek Regionalnej Rady Ochrony Przyrody w Katowicach jak i Państwowej Rady

Ochrony Przyrody w Warszawie. Pracuje także w Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowis-

ko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Otrzymał ministerialną odznakę ho-

norową „Za zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”.

Page 19: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

19

OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

Zostań z nami na dłużej – prenumerata Organic

W „Organic” pokazujemy i opisujemy świat z perspektywy ekologicznej,

który z natury może i jest zielony, ale nie ukrywajmy, niekoniecznie w jego

ludzkim wymiarze. Warto związać się z nami na dłużej, bo dzięki temu

będziemy mogli razem uczestniczyć w odkrywaniu i analizowaniu zjawisk

oraz zachowań nam bliskich, a możliwie najbliższych naturze.

Zamów roczną prenumeratę „Organic”, 6 numerów w roku:

Wersja online – wygodna, tania, dostępna z każdego miejsca na Ziemi

Cena wersji online poza prenumeratą: 5,9 zł

Do końca listopada w cenie 30 zł (5 zł za numer)

Po 1. grudnia w cenie 32 zł (5,3 zł za numer)

Prenumeratę wersji online można zamienić na wersję drukowaną bez utraty kosztów lub za

dopłatą do rocznej prenumeraty wersji drukowanej.

Wersja drukowana – zabierz „Organic” ze sobą

Na początku 2011 roku „Organic” zadebiutuje w wersji tradycyjnej. Znajdziesz go tylko w

wybranych punktach sprzedaży, dlatego warto zamówić go bezpośrednio do domu.

„Organic” w wersji drukowanej będzie wyróżniał się formą (przy zachowaniu tej samej treści),

papierem (certyfikowany papier ekologiczny) oraz charytatywnym akcentem – z każdego

sprzedanego egzemplarza część zysku zostanie przekazany wybranej organizacji ekologicznej.

Cena wersji drukowanej poza prenumeratą: 15 zł

Roczna prenumerata

przedpłata do 15 stycznia: 78 zł (koszt jednego numeru 13 zł)

po 16 stycznia: 84 zł (koszt jednego numeru 14 zł)

Jeśli lubisz prezenty, to dobrze się składa, bo wśród osób, które zakupią prenumeratę „Organic” do

15 stycznia 2011 roku rozlosujemy nagrody rzeczowe.

Prenumeratę możesz zamówić:

Na stronie www.organicmagazine.pl

Mailowo. Wyślij na adres [email protected] wiadomość z tematem „Roczna

prenumerata”, w treści podaj swoje dane adresowe, telefon kontaktowy, wersję

prenumeraty, oraz ewentualny login swojego konta na stronie organicmagazine.pl.

Skontaktujemy się z tobą.

Nagrody dla prenumeratorów

Page 20: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

20

OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

Elastyczna chusta do

noszenia dzieci, w kolorze

poziomek, ufundowana

przez firmę Polekont.

www.polekont.pl

Nagrody dla prenumeratorów

8 książek dla dzieci z serii

„Dbamy o naszą planetę.

Nie sami – z rodzicami”

ufundowane przez

wydawnictwo BioBooks,

wydawcę serii.

www.biobooks.pl

Eko torba firmy Onya. Uszyta

z materiału, który powstaje

z przetworzonego plastiku - rPET.

www.ekosiec.pl

Page 21: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

21

OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

Ekologiczne kosmetyki, Sante Face & Body Krem z Masłem Mango, pomadka

ochronna Neobio Kiss of Ice oraz sól do kąpieli, ufundowane przez sklep

ekologiczny LiliNatura. www.lilinatura.pl

Nagrody dla prenumeratorów

Spudcoat, biodegradowalny płaszcz

przeciwdeszczowy od EcoGadget, uszyty

z materiału ze skrobi ziemniaczanej. Po

zakopaniu go w ziemi zamieni się w mini

ogródek. www.ecogadget.pl

Page 22: Organic 3/2010 listopad-styczeń wersja promocyjna

22

Zapraszamy do pełnej wersji „Organic”

online w cenie 5,90 zł.

Zamów numer lub prenumeratę na

stronie www.organicmagazine.pl.

Przeczytaj trzy pierwsze numery –

bezpłatnie.