OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel....

52
OKRUCHY ŚWIĘTEGO WOJCIECHA Pismo Parafii Św. Wojciecha na os. Bronowickim w Krakowie BOŻE NARODZENIE 2019

Transcript of OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel....

Page 1: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

OKRUCHYŚWIĘTEGO WOJCIECHAPismo Parafii Św. Wojciecha na os. Bronowickim w Krakowie

BO

ŻE

NA

RO

DZ

ENIE

20

19

Page 2: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ

TERMIN: 27.04 - 03.05.2020

Program pielgrzymki dostępny jest:

na stronie internetowej Parafii: https://swwojciech.com oraz w zakrystii kościoła.

ZAPEWNIAMY: • Przelot samolotem na trasie Polska-Tel Aviv-Polska z bagażem głównym • Opłaty lotnisko-we, opłaty paliwowe • 6 noclegów • 6 śniadań, 6 obiadokolacji • Transfer na miejscu • Opieka pilota/przewodni-ka z Polski • Opieka lokalnego przewodnika • Ubezpieczenie KL i NNW • Bilety wstępu • Podstawowe napiwki.

CENA NIE ZAWIERA: • wydatków osobistych • posiłków i napojów na pokładzie samolotu • ubezpieczenia od kosztów rezygnacji i chorób przewlekłych • lunchów

CENA: 3950 PLN przy grupie 30 osób płacących; 3750 PLN przy grupie 35 osób płacących

Przy zapisie należy dostarczyć: Paszport ważny minimum 6 miesięcy od daty powrotu z pielgrzymki. Paszport nie może zawierać pieczątek libańskich i syryjskich. Uwaga! Program może ulec zmianie.

Biuro Podróży ,,Abraksas’’ ul. Stawowa 3/2 40-095 Katowice;tel:

032 206 85 62, 501-771-782; e-mail: [email protected]

SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69.

PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ

TERMIN: 27.04 - 03.05.2020

Program pielgrzymki dostępny jest:

na stronie internetowej Parafii: https://swwojciech.com oraz w zakrystii kościoła.

ZAPEWNIAMY: • Przelot samolotem na trasie Polska-Tel Aviv-Polska z bagażem głównym • Opłaty lotnisko-we, opłaty paliwowe • 6 noclegów • 6 śniadań, 6 obiadokolacji • Transfer na miejscu • Opieka pilota/przewodni-ka z Polski • Opieka lokalnego przewodnika • Ubezpieczenie KL i NNW • Bilety wstępu • Podstawowe napiwki.

CENA NIE ZAWIERA: • wydatków osobistych • posiłków i napojów na pokładzie samolotu • ubezpieczenia od kosztów rezygnacji i chorób przewlekłych • lunchów

CENA: 3950 PLN przy grupie 30 osób płacących; 3750 PLN przy grupie 35 osób płacących

Przy zapisie należy dostarczyć: Paszport ważny minimum 6 miesięcy od daty powrotu z pielgrzymki. Paszport nie może zawierać pieczątek libańskich i syryjskich. Uwaga! Program może ulec zmianie.

Biuro Podróży ,,Abraksas’’ ul. Stawowa 3/2 40-095 Katowice;tel:

032 206 85 62, 501-771-782; e-mail: [email protected]

SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69.

DZIEŃ MISYJNY

Page 3: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

3Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

OD REDAKCJI

Na okładce: Obraz „Maryja Matka Kapłanów” z kaplicy sióstr Matki Kapłanów namalowany przez Iwonę Filipkowską według opisu wizji św. Faustyny Kowalskiej. Zdjęcia: Anna Zając, Łukasz Karaś.

SPIS TREŚCIZnaki czasu to wydarzenia współczesne, w których i przez które Bóg komunikuje się ze swoim stworzeniem. Zatroskany o zbawie-nie każdego człowieka mówi o współczesnych zagrożeniach dla świętości każdego człowieka i przypomina właściwą drogę dającą zbawienie. Prawda ta płynie z Ewangelii: Mówił także do tłumów: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? (Łk 12,54-57). Ostatnie wskazanie z tej nauki ukazuje, że człowiek po to ma rozum, żeby posługując się nim sam z siebie umiał rozczytywać rzeczywistość, która się wydarza w kontekście osobistej troski o swoje zbawianie i zbawienie świata. Do tego potrzeba jednak mieć jasno ustawiony cel, który dla chrześcijanina katolika jest tylko jeden – uwielbić Boga Ojca i osiągnąć Niebo według wskazań Ewangelii Jezusa Chrystusa.

W obecnej sytuacji Kościoła, który wydaje się być w czasie „wiel-kiej burzy na morzu”, utraty pewności właściwego kursu i wstrząsany jest co chwila „bałwanami świata” obecny czas, który jest przed nami, jawi się jako znak czasu. Oto wkraczamy w nowy Rok Liturgiczny i trzyletni program duszpasterski (2019-2022), którego tematem jest Eucharystia, sakramentalna a zarazem prawdziwa obecność Jezusa z nami. Zbiega się to w naszej archidiecezji z podjętym dziełem adorowania na kolanach Jezusa, bo nie wystarczy pogłębiać wiedzę, ale potrzeba przebywania z tym, co Święte, Tym Który jest Święty. To czas padnięcia na kolana przed Tym, który w łodzi Kościoła jest, działa i nie pozwoli mu zginąć, choć w tym momencie może właśnie śpi i oczekuje heroizmu naszej wiary (por. Mt 8, 24-27).

I jeszcze jeden znak: 100-lecie narodzin – Karola Wojtyły, papieża Jana Pawła II, którego życie przypadło na niełatwe czasy dla Kościoła w Polsce i w świecie. Człowiek, który odnalazł drogę świętości w Bogu przez Maryję i zawsze wiernie nią kroczył mimo przeciwnych „wiatrów”, „burz” i „huraganów”. Człowiek, którego życie trzeba na nowo odkryć, bo jest ono znakiem trwania w wierze przy Bogu dla dzieci, młodzieży, dorosłych, cierpiących i starszych, dla rodzin, samotnych, kapłanów, misjonarzy i Kościoła.

Dlatego ten czas jest zaproszeniem do pogłębiania wiedzy o Bogu, adorowania Jezusa na kolanach i przyzywania wstawiennictwa św. Jana Pawła II, który przez Maryję i Różaniec uczy nas wiernego kroczenia za Jezusem i z Nim do Domu Ojca.

Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha (Mk 4,9).

Ks. Roman Zapała

Nie ma Jezusa Eucharystycznego bez posługi kapłanów, dlatego z pierwszej strony naszego pisma patrzy nas Maryja Matka Kapłanów zatroskana o Kościół, Polskę i kapłanów.

Widzenie Matki Bożej. W jasności wielkiej ujrzałam Matkę Bożą w białej sukni, przepasaną złotym pasem, a drobne gwiazdki także złote były po całej szacie i rękawy na trójkąt wyłożone złotem. Płaszcz miała szafirowy lekko zarzucony, na głowie miała lekko zarzucony przeźroczysty welon, włosy rozpuszczone, ślicznie ułożone i korona ze złota, która miała w zakończeniach krzyżyki. Na lewym ręku trzy-mała Dziecię Jezus. Takiej Matki Bożej jeszcze nie widziałam. Wtem spojrzała na mnie łaskawie i rzekła: jestem Matką Boską Kapłańską. Wtem Jezusa spuściła z ręki na ziemię, a prawą rękę podniosła w niebo i rzekła: Boże, błogosław Polsce, błogosław kapłanom. I znów rzekła do mnie: – Powiedz to, coś widziała, kapłanom. – Postanowiłam sobie, że przy pierwszej sposobności widzenia się z Ojcem powiem, lecz ja sama nie mogę nic zrozumieć z tego widzenia (Dz 1585).

Od redakcji ................................................................ 3Słowo ks. Proboszcza ............................................... 4Kalendarium Duszpasterskie .................................... 4

Z ŻYCIA PARAFIIKronika parafialna ..................................................... 5Prace konserwatorskie w kościele ............................ 5Parafialna pielgrzymka do Grecji i Włoch śladami św. Pawła cz. II ......................................................... 6Poznaj Sąsiada .......................................................... 9

ZAGADNIENIA ŻYCIA DUCHOWEGOUroczystość Jezusa Chrystusa Króla ...................... 10Króluj nam Chryste! ............................................... 10„Eucharystia daje życie” ......................................... 11„Pragnę być znanym, kochanym i czczonym” – orędzia Boga Ojca do swoich dzieci ....................... 13Bądź „nie letni”… ale zimny lub gorący! ............... 15Słowo #3 Głos z głębi ziemi .................................... 17Instytucjonalne aspekty Kościoła ........................... 18Odczytanie znaków czasu ....................................... 19

KOŚCIÓŁ W POLSCE I W ŚWIECIEPrzesłanie Ojca Świętego Franciszka na III Świa-towy Dzień Ubogich ............................................... 20Kościół prześladowany – Filipiny .......................... 23„Totus Tuus” Modlitewny maraton ......................... 25Widziane oczami katolickiej prasy zagranicznej .... 27

O WYCHOWANIU, ZACHOWANIU I TRADY-CJACH

Dom rodzinny ......................................................... 28Spotkanie z Bogiem (1) .......................................... 29Zaufaj Bogu ............................................................ 31Niekochani i niepopularni ....................................... 32

SPOTKANIANajpopularniejszy święty ........................................ 33Święta Cecylia ........................................................ 36

„OKRUCHY” DLA MŁODYCHGabrysia .................................................................. 39Eddie i Jake (2) ....................................................... 41ŚDM Lizbona 2022 ................................................. 43

ROZMAITOŚCIIntelligenzaktion część III ....................................... 44Z zagranicznej prasy katolickiej ............................. 45

OKRUSZEKUśmiech Boga Ojca ................................................ 46Pająk ........................................................................ 47Mały wielki bohater i jego pomocnicy ................... 48

KOLĘDA 2019-2020 ................................................. 49

Page 4: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

4 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

KALENDARIUM DUSZPASTERSKIE ADWENT 2019

SŁOWO KS. PROBOSZCZA

Słowo na AdwentAdwent jest czasem oczekiwania. Postawa adwentowe-go czuwania wymaga od nas czujności i świadomego przeżywania każdej chwili. Adwent to nie jest czas na znieczulenie. Co nas znieczula? Pośpiech, nasze nałogi, przyzwyczajenia. Dlatego też droga Adwentu prowadzi nas przez wyrzeczenia i dobre postanowienia.

Warto nauczyć się owocnie przeżywać czas, który przygotowuje do spotkania przychodzącego Boga i ocze-kującego człowieka. Nie ma chyba człowieka, który by na nic lub na nikogo nie czekał. W każdym dniu naszego życia czegoś się spodziewamy. Czekamy na spotkanie,

telefon, wakacje, narodziny dziecka, awans zawodowy, poprawę stanu zdrowia czy sytuacji finansowej. Ale czy potrafimy czekać na przychodzącego Boga zwłaszcza w obecnych czasach? Adwent daje szansę, by to zmienić.

W czasie Adwentu postarajmy się także wnieść w nasze życie więcej modlitwy, chociaż raz w tygodniu uczestniczmy we Mszy świętej roratniej.

Najlepiej, aby prowadziło nas także Słowo Boże. Sięgnijmy po teksty mszalne – jeśli nie możemy uczest-niczyć w Eucharystii, przeczytajmy czytania i Ewangelię na dany dzień. I przede wszystkim – módlmy się.

Ks. Proboszcz Józef Caputa

Drogi Księże Andrzeju,

W dniu Twoich imienin życzymy Ci, Księże, wiele radości, zdrowia i żaru Ducha na kapłańskiej drodze. Życzymy, byś przez życie podążał z ufnością za Panem, a wszystko, co robisz, czynił zawsze z Nim. Niech Twoje serce przepełnia Boża Miłość, która sprawi, że Twoje życie będzie się stawać żywym głosem Ewangelii. Niech Najświętsza Maryja Panna

otacza Księdza Matczy-ną opieką i wyprasza u swojego Syna wszel-kie potrzebne łaski…

Z zapewnieniem o modlitewnej pamięci

Redakcja

1. Rekolekcje adwentowe poprowadzi o. Arkadiusz Sędzielowski oblat.

Program rekolekcji:niedziela 1. 12. 20197.30, 12.00, 13.00 i 18.00 Msza św. z nauką ogólnągodz. 9.00 Msza św. z nauką dla młodzieżygodz. 10.30 Msza św. z nauką dla dzieci

poniedziałek, wtorekgodz. 6.30 Roraty z naukągodz. 8.00, 18.00 i 20.00 Msza św. z nauką ogólnągodz. 17.00 nauka dla dzieci godz. 19.00 nauka dla młodzieży

środa 4. 12. 2019godz. 6.30 Roraty z naukągodz. 8.00, 18.00 i 20.00 Msza św. z nauką ogólnągodz. 17.00 Msza św. z nauką dla dziecigodz. 19.00 Msza św. z nauką dla młodzieży

Sakrament Pokuty: wtorek od godz. 6.30 do 8.00 i 16.00 do 20.00 z przerwami podczas nauk rekolekcyjnych

2. Zapraszamy w Adwencie na roraty w tygodniu o godz. 6.30. Po nich odmawiać będziemy modlitwę litur-giczną Kościoła, „Jutrznię”. Dzieci zapraszamy na roraty na godz. 18.00.

3. W Boże Narodzenie podczas Mszy św. o godz. 13.00 udzielać będziemy Sakramentu Chrztu.

4. W niedzielę 29 grudnia na Mszę św. o godz. 12.00 zapraszamy małżonków, którzy w tym roku obchodzą

okrągłą rocznicę ślubu. Prosimy się zgłaszać w zakrystii przed niedzielą.

5. We wtorek 31 grudnia zakończenie „Starego Roku”. Zapraszamy na Mszę dziękczynną o godz. 16.30 lub 18.00

6. W Nowy Rok obchodzimy Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, a 6 stycznia Uroczystość Trzech Króli. Program Mszy św. w te dni jest niedzielny.

Page 5: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

5Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Z ŻYCIA PARAFII

KRONIKA PARAFIALNA29 IX. W tym dniu mieliśmy także możliwość wsparcia misji przez nabycie Kalendarza Misyjnego, które rozprowadzał za dowolną ofiarą O. Mieczysław Hałaszko z zakonu Misjonarzy Oblatów Najświętszej Maryi Panny.

6 X. Gościliśmy ks. wikariusza Krzysztofa Jobdę z parafii św. Jacka z ul. Radzikowskiego, który wygłosił okolicznościowe kazanie i prosił o wsparcie modlitewne i finansowe na rzecz budowy nowego kościoła w naszym dekanacie.

13 X. Z racji Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego przeży-waliśmy niedzielę misyjną, goszcząc naszego rodaka księdza Krzysztofa Cepila z Zakonu Księży Salezjanów z wolonta-riuszami z Salezjańskiego Centrum Misyjnego „MŁODZI ŚWIATU”, którzy dawali świadectwo swojego pobytu na misjach i kwestowali na rzecz misji. Zebrano 12 295,76 zł i 10 euro. Bóg zapłać za Waszą ofiarność.

20 X. W tym dniu przeżywaliśmy kolejny Dzień Papieski. Po Mszach św. młodzież naszej parafii kwestowała na rzecz

Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Na ten cel zebrano 4603 zł. Bóg zapłać za ofiarność.

26 X. W rok św. Bernadety Soubirous w Parafii NMP z Lourdes Krakowie odbył się dzień skupienia dla Wspólnot Żywego Różańca Dekanatu Bronowice.

O godz. 11.00 w naszym kościele ks. biskup Jan Zając udzielił święceń diakonatu bratu Marcinowi Prokopkowi ze Zgroma-dzenia Księży Legionistów Chrystusa. Cieszymy się ogromnie z takiego wyróżnienia naszego kościoła oraz z łask płynących z tej uroczystości.

31 X. Nasza parafia uczestniczyła w całonocnej adoracji Naj-świętszego Sakramentu w kaplicy adoracji w Łagiewnikach.

3 XI. Odpowiadając na apel abp. Marka Jędraszewskiego związany z jubileuszem 100-lecia urodzin Karola Wojtyły rozpoczęliśmy w naszej parafii cykl adoracji Najświętszego Sakramentu, które odprawiamy codziennie przed Mszą św. wieczorną o godz. 17.30. Adoracje te potrwają do końca 2020 roku.

PRACE KONSERWATORSKIE W KOŚCIELE

W ostatnim czasie wykonano w naszym kościele szereg prac mających na celu polepszenie komfortu ciepła w kościele, jak również zmniejszenie zapotrzebowania energii elektrycz-nej. Panuje powszechne odczucie, że w naszym kościele w okresie zimowym jest zimno. Prace dla powiększenia komfortu pobytu w kościele poszły w wielu kierunkach.

Usprawnienie instalacji grzewczej.Głównym dostawcą ciepła do kościoła jest nawiew

ciepłego powietrza spod bocznych ławek. Po 20-tu latach pracy instalacji grzewczo-wentylacyjnej wydajność insta-lacji spadła. W tym zakresie wymieniono centralę nawiewu powietrza ciepłego, by zapewnić optymalną ilość powietrza nawiewanego w temperaturze komfortu. Wymieniono także agregat chłodniczy na pompę ciepła. Pompa dostarcza chłodne powietrze w okresie letnim, a w okresie przej-ściowym, między zimą i latem – powietrze ciepłe. Podczas zimy powietrze dogrzewane jest nagrzewnicą w centrali wentylacyjnej. Ogrzewanie z pompy ciepła jest tańsze niż z elektrycznej nagrzewnicy w centrali wentylacyjnej.

Zastosowanie ogrzewania podłogowego pod ławkami powoduje dostarczenie ciepła bezpośrednio pod osoby siedzące. Dodatkowo ławki zostały wyścielone materiałem.

Zastosowanie szyb zespolonych w oknach witrażo-wych. Główne straty ciepła w kościele to ubytek ciepła przez okna. Zamontowano dodatkowe szyby zespolone

od strony zewnętrznej. Rozwiązanie to spowoduje około trzykrotne zmniejszenie strat ciepła.

W zakresie zmniejszenia zapotrzebowania na energię elektryczną zamontowano na dachu kościoła panele foto-woltaiczne. Zadaniem paneli jest zamiana energii promie-niowania słonecznego na energię elektryczną. Wydajność paneli zależna jest od intensywności i czasu działania promieniowania słonecznego. Tak też największą ilość energii elektrycznej pozyskujemy podczas okresu letniego. Energia elektryczna wytwarzana jest nawet w dni pochmurne poprzez wykorzystanie promieniowania rozproszonego. Pozyskiwana energia elektryczna w okresie letnim całko-wicie zaspokaja zapotrzebowanie na potrzeby kościoła, a nadmiar energii odsprzedawany jest do sieci krajowej. W okresie zimowym wydajność zastosowanych paneli spada i wtedy korzystamy z sieci krajowej. Zainstalowane na dachu panele powodują również zmniejszenie strat ciepła przez dach. Wszystkie instalacje pracują w pełnej automatyzacji.

Wszystko to było możliwe dzięki wielkiej ofiarności parafian. Niech Dobry Bóg wszystkim wynagrodzi. Przy-pominamy, że jest możliwość składania darowizn na cele kultu. Dla chętnych podajemy numer konta parafialnego.

16 1500 1487 1214 8000 8970 0000 Kazimierz Synowski

Page 6: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

6 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO GRECJI I WŁOCH ŚLADAMI ŚW. PAWŁA CZ. II

Po całonocnym rejsie promem dotarliśmy do włoskiego Bari, największego miasta nad Adriatykiem. Jeszcze na promie ks. Roman odprawił dla nas Eucharystię. Ta morska przeprawa również kierowała nasze myśli ku św. Pawło-wi, którego statek podczas morskiej podróży rozbił się i apostoł dryfował po tym samym morzu, po którym my płynęliśmy w wygodnych kajutach. Morska toń, w nocnej porze, bynajmniej nie napawa optymizmem, zatem jakże wielka musiała być wiara apostoła, że i z tej przygody Pan Bóg go wyprowadzi.

W Bari, w samym sercu starego miasta, znajduje się bazylika św. Mikołaja. Kościół został zbudowany na początku XI wieku i wtedy, w 1989 r., zostały tu prze-wiezione, szczątki św. Mikołaja. Jak mówi legenda, po śmierci Mikołaja z jego ciała zaczęła wypływać pięknie pachnąca substancja o leczniczych właściwościach. Po-dobno urna z ciałem św. Mikołaja w Myrze była pełna tej, jak nazwano, „manny”. Po przeniesieniu relikwii do Bari zjawisko bynajmniej nie ustało, ten trudny do wy-tłumaczenia fenomen, nad którym przeprowadzono wiele badań, a wyniku których m.in. wykluczono możliwość przedostawania się wody z zewnątrz, trwa nadal. Perłowy płyn wydobywający się z kości świętego uznawany jest za relikwię. Od 1980 r., podczas dorocznej uroczystej Mszy św. 9 maja, rektor bazyliki w obecności arcybiskupa Bari przez otwór w sarkofagu specjalną chochlą pobiera ok. 3 szklanek tej „manny”. Następnie zebrani w kościele wierni otrzymują od biskupa błogosławieństwo poprzez pokropienie ampułką zawierającą ten drogocenny płyn.

W czasach renesansu miasto było stolicą księstwa Bari, w którym władzę sprawował ród Sforzów. Pod tymi

rządami miasto przeżyło okres największego rozkwitu. Księżniczka Bari, Bona, poślubiła w 1518 r. króla Zygmunta I Starego, zostając królową Polski i księżną Litwy. Po śmierci swego małżonka i po konfliktach z polską szlachtą i synem, królem Zygmuntem Augustem, Bona w 1556 roku wróciła na stałe do Włoch, do swego rodzinnego miasta Bari, gdzie, otruta, zmarła w listopadzie 1557 r. Pochowano ją w bazylice św. Mikołaja. Nagrobek wykonany przez Santi Gucciego składa się z dwóch części: pierwsza to naturalnych rozmiarów klęcząca postać królowej Bony wyrzeźbiona z białego marmuru, zaś część drugą stanowi nastawa ołtarzowa wyrzeźbio-na z czarnego i bia-łego marmuru, gdzie między kolumnami stoją figury dwóch patronów: św. Sta-nisława z Krakowa i św. Mikołaja z Bari.

Z Bari wyruszy-liśmy w dalszą drogę. Chyba wszyscy cze-kaliśmy na ten dzień, aby pokłonić się Mat-ce Bożej w Jej domku w Loreto. Loreto jest największym i jednym z najważniejszych włoskich sanktuariów. Odwiedza go rocznie ok. 4 mln osób z całego świata. Główną jego re-likwią jest Święty Domek który, według prastarej tradycji, pod koniec XIII wieku aniołowie przenieśli z Nazaretu do tego miejsca.

Grób św. Mikołaja Grób Królowej Bony

Domek matki Bożej w Loretto

Page 7: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

7Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Jest to kamienny budynek o wymiarach 8,5 m × 3,8 m × 4,1 m. Na zewnątrz ściany domku pokrywają marmurowe płaskorzeźby, przedstawiające sceny z życia Maryi, nawiązujące nie tylko do Ewangelii ale także do apokryfów oraz wizerunki proroków starotestamentalnych. Wewnątrz budynku znajduje się właściwy Domek i rzeźba przedstawiającą Madonnę z Loreto. Średniowieczna tradycja głosi, że jest to część domu z Nazaretu, w którym Maryja urodziła się, a na-stępnie poczęła i wychowała Pana Jezusa. Po jego Wnie-bowstąpieniu dom stał się kościołem. Gdy w VIII wieku ziemie te zajęli muzułmanie, obiekt był niezagrożony. Sytuacja pogorszyła się w XII i XIII w., po wyprawach krzyżowych, a zwłaszcza po osta-tecznym wyparciu chrześcijan z tych obszarów. Powstało wówczas duże niebezpieczeństwo zbezczeszczenia tego miejsca, toteż, aby do tego nie dopuścić, na początku maja 1291 r. aniołowie w sposób cudowny przenieśli Domek Maryi do Italii.

W rzeczywistości całą operację transportową sfi-nansowała i przeprowadziła włoska kupiecka rodzina de Angeli, drogą morską przez Bałkany i 10 grudnia 1294 r. cenna relikwia dotarła na swoje dzisiejsze miejsce. W 1468 r. na polecenie ówczesnego biskupa roz-poczęto budowę wielkiej świątyni, w której wnętrzu znalazł schronienie Święty Domek Maryi.

Warto dodać, że za-równo samo Loreto, jak i Święty Domek mają pewne akcenty polskie: w kaplicy Najświętszego Serca w bazylice znajduje się przedsta-wienie Bitwy Warszawskiej namalowane przez Arturo Gattiego. A 18 lipca 1944 r. 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa wyzwolił Ankonę, jeden z kluczowych portów położonych na wybrzeżu Adriatyku i sąsiednie Loreto. Wydarzenia tamtych dni upamiętnia Polski Cmentarz Wojenny, którym opiekują się siostry nazaretanki. Powstał on w latach 1945-46 u stóp Bazyliki Loretańskiej. Spoczywa na nim 1090 żołnierzy i oficerów 2. Korpusu Polskiego poległych w walkach o wyzwolenie regionu Marche (VI-IX 1944).

Kolejnym i ostatnim punktem naszej pielgrzymki była Padwa. W historii znana głównie z uniwersytetu, lecz

dziś jest jednym z najpopularniejszych celów pielgrzym-kowych. Tutejsza bazylika św. Antoniego gości rocznie kilka milionów pielgrzymów z całego świata chcących oddać hołd i modlić się przy grobie jednego z najbardziej popularnych świętych Kościoła katolickiego. We wnętrzach

bazyliki znajduje się sporo bocznych kaplic, przyozdo-bionych cennymi dziełami sztuki sakralnej. Niezwykle cennych obrazów i rzeźb nie sposób wręcz wyliczyć – można się nimi delektować godzinami. Jest tu także pol-ska kaplica św. Stanisława z kilkoma polskimi grobow-cami i popiersiem Jana III Sobieskiego, który ponoć

w czasie studiów w Padwie często bywał w świątyni. Podobno po zwycięskiej bitwie pod Wiedniem podarował bazylice zdobyczną buławę Kara Mustafy.

Podczas spaceru po Padwie, z pięknego placu Prato della Valle podziwialiśmy bazylikę św. Justyny, poświęconą pamięci miejscowej męczennicy, ściętej za wiarę w 304 r. za czasów cesarza Dioklecjana. We wnętrzach bazyliki

przechowywane są relikwie św. Łukasza Ewangelisty oraz apostoła Macieja (wy-branego do grona apostołów po zdradzie Judasza).

W Padwie, za spra-wą naszego przewodnika Pana Jarka, odnaleźliśmy coś jeszcze: Sanktuarium di San Leopoldo Mandić. Mały – Wielki człowiek, bo tak nazywano św. Leopolda, był bratem kapucynem po-chodzenia dalmatyńskiego, ale jako zakonnik należał do prowincji weneckiej. W Pa-dwie, od 1909 r. przez czter-dzieści lat, w maleńkiej celi,

pełnił posługę miłosierdzia, aż do samego końca swojego życia. Przez jego konfesjonał przeszły niezliczone rzesze ludzi, którzy pragnęli Bożego przebaczenia. Dlatego też został nazwany spowiednikiem z Padwy. Był niewielkiego wzrostu, liczył jedynie 135 centymetrów, lekko utykał i mówił dość niewyraźnie. Jego marzeniem było udanie się na misje w krajach Wschodu, lecz przełożeni zdecy-dowali, że ojciec Leopold zostanie skierowany do Padwy jako spowiednik. Penitenci podkreślali jego niesamowitą cierpliwość, delikatność, wielkie zrozumienie, szacunek nawet dla najuboższych i najskromniejszych, wielkie serce i wielkie człowieczeństwo w słuchaniu. Słynął z tego, iż rozgrzesza nawet najbardziej krytyczne przypadki. Mawiał:

Sanktuarium św. Leopolda Mandića

Page 8: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

8 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

„Odtąd każda dusza przycho-dząca do mnie będzie dla mnie Wschodem”. Ojciec Leopold często powtarzał, że cokol-wiek robimy na ziemi, powin-niśmy to robić w obecności Boga, a wtedy całe nasze życie będzie nieustanną modlitwą. Św. Leopold miał pewne nie-zwykłe dary. Jednym był dar „wglądu w ludzkie sumienie”. Jego penitenci wspominają, iż odnosili wrażenie, że o. Leopold zna ich grzechy, zanim je wobec niego wypowiedzą i często naprowadzał ich, pomagając im wyrazić te, o których zapomnieli lub które były dla nich trudne do wyznania. Święty Leopold otrzymał od Boga dar proroczej wizji dotyczącej tragicznych wydarzeń II wojny światowej. Sam komentuje to widzenie w następujący sposób: „Tej nocy – mówił 23 marca 1932 roku, gorzko płacząc – pod-czas modlitwy Pan otworzył mi oczy i zobaczyłem Włochy w morzu ognia i krwi”. A już w trakcie trwania wojny, gdy zapytano go o to, czy Padwa zostanie zbombardowana, odpowiedział: „Zostanie zbombardowana i to silnie. Również ten kościół i klasz-tor ucierpią, lecz nie ta cela. W niej bowiem okazał Bóg duszom ludzkim tak wiele miłosierdzia, że pozostanie nietknięta jako widomy znak Jego dobroci”. I tak też się stało. 14 maja 1944 roku pięć wielkich bomb zniszczyło kościół i część klasztoru, oszczędzając tylko celkę o. Leopolda.

Ojciec Leopold zmarł w wieku 76 lat na nowotwór (jest patronem osób chorych na raka). Jego beatyfikacja nastąpiła 34 lata później, 2 maja 1976 roku, natomiast Jan Paweł II upowszechnił kult św. Leopolda na cały Kościół siedem lat później (16 października 1983). Papież w homilii wygłoszonej podczas kano-nizacji powiedział: „Co zostało po św. Leopoldzie? Komu i czemu służyło jego życie? Pozostali bracia i siostry, którzy stracili Boga, miłość, nadzieję. Biedne istoty ludzkie, które potrzebowały Boga i wzywały Go, błagając o Jego przeba-czenie, o Jego pociechę, o Jego pokój, o Jego łagodność. Tym „biednym” św. Leopold ofiarowywał życie, za nich ofiarowywał swoje cierpienia i swoją modlitwę, a przede wszystkim celebrował sakrament pojednania”.

Na koniec jeszcze krótko i z dawką humoru wspomnę o Grecji: przemierzając drogi greckich miast nie sposób nie zauważyć licznych przydroż-nych kapliczek; maleńkich budowli, często drewnianych, dość kolorowych, przystro-jonych kwiatami. W każdej z nich stoi ikona lub figurka świętego i lampka oliwna. To proskynitaria. Stawiane tam, gdzie wydarzyło się coś szczególnego np. może to być

miejsce, gdzie zdarzył się wypadek drogowy lub gdzie cudem uniknęło się wypadku albo też spotkało osobę, która znacząco wpłynęła na dalsze życiowe losy. Jeśli rodzina stawia taką kapliczkę w przydomowym ogródku, to jest ona wyrazem dziękczynienia dla określonego świętego za łaski, jakimi obdarzył ową rodzinę.

Ikony, oliwa, liść lau-rowy i złoto „na metry”. Podczas naszej podróży zna-leźliśmy się w fabryce pisania ikon. Mogliśmy przyjrzeć się, jak powstaje ikona, a po pre-zentacji zakupić którąś, z chy-ba tysięcy, tam wystawionych. Mnie jednak zadziwił sposób sprzedaży wyrobów pozła-canych: można było kupić dosłownie centymetr, metr lub więcej wszelakich łań-cuszków: od najcieńszych

do najgrubszych, różnorako zdobionych, stosownie do upodobania kupującego i zasobności portfela, o guście nie wspomnę. Zauważyłam też wazy-amfory: małe i duże, malowane we wzory, wśród których dominowały dwa wio-dące motywy: walki starożytnych zawodników greckich oraz sceny z tłoczenia oliwy. I nad oliwą zatrzymam się na

chwilę, bowiem jest to grecki przepis na długowieczność: błogosławione drzew-ka zdrowia – tak określają Grecy gaje oliwne wierząc, że oliwka jest drzewem pobłogosławionym przez Boga, świętym i umiłowanym. W kościele greckim okres poprzedzający święta Bożego Narodze-nia i Wielkanocy to czas duchowego oczyszczenia. Poszczącym mnichom pozwala się jednak na spożywanie oliwy

i oliwek – tych produktów w klasztornych celach nie może zabraknąć. Dla przedłużenia trwałości zapasów dodaje się do oliwy pęczki suszonych ziół o antybakteryjnym działaniu: rozmaryn, oregano, tymianek czy liść laurowy.

o. Leopold Mandić

Page 9: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

9Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Współcześni Grecy uważają oliwę za „tarczę” chroniącą organizm przed prawie wszystkimi chorobami.

Liść laurowy to kolejne greckie panaceum „na wszyst-ko”. Poświęcony był Apollinowi i uważany za święte drzewo. Starożytni Grecy właśnie tymi gałązkami i liśćmi w postaci wieńców przyozdabiali czoła, zatem mędrzec lub zwycięzca niósł na głowie laur. Nic w tym dziwnego, bowiem liście zabezpieczają człowieka przed chorobami i złymi mocami, wzmacniają pamięć i... leczą łupież. Liście laurowe noszone w kieszeniach spełniają marzenia, a wło-żone pod poduszkę sprowadzają prorocze sny. Używane do oczyszczania domów w postaci dymu chronią i odpędzają złe życzenia oraz zamiary wrogich ludzi, chronią przed piorunami, włożone do portmonetki pomagają zatrzymać w niej pieniądze. Lecz, oprócz zastosowania magicznego, ma oczywiście zastosowanie prozdrowotne. I tak, w po-staci mocnego naparu likwiduje kolkę żołądkową i bóle

pęcherza, a pity przez tydzień (połowa szklanki) rozpuszcza kamienie nerkowe. Wywar dodany do kąpieli nie tylko pięknie pachnie, ale i energetyzuje, pobudza optymizm, łagodzi bóle kostne i stawowe, wygładza skórę, likwidu-je grzybicę, zapalenie oskrzeli. Ułożone lub rozsypane w spiżarni czy szafie odpędzają szkodniki.

Nasza podróż dobiegła końca. Po przejechaniu ponad 5 tys. km drogą lądową i 700 km drogą morską dotarliśmy do domów. Błogosławiony czas naszego pielgrzymowania pozostanie na długo a właściwie na zawsze w naszych sercach i pamięci.

Anna StawowiakŹródło:www.otwartezabytki.plwww.franciszkanie.plwww.ekai.plwww.miłujciesię

POZNAJ SĄSIADA

W kolejnym roku działalności Wolontariuszy Światowych Dni Młodzieży w naszej parafii pragniemy zaproponować wszystkim Parafianom naszą nową inicjatywę.

Chcielibyśmy się z Państwem spotykać mniej wię-cej raz w miesiącu, w sobotę, abyśmy poznali się bliżej. Chcemy, aby na nasze propozycje odpowiadali nie tylko rodzice z małymi dziećmi, ale także młodzież i dorośli w różnym wieku.

Nasza inicjatywa będzie się odbywać pod hasłem:

„POZNAJ SĄSIADA”

Propozycje będziemy przedstawiać na pla-katach przed datą spotkania. Głównym celem bę-dzie po prostu spotkanie się przy herbacie i rozmo-wa, a przy okazji zabawy plastyczne, gry, śpiewanie i dzielenie się swoimi zainteresowaniami.

Serdecznie zapraszamy!Wolontariusze ŚDM

Śnieg

Śnieg na kawę wpadłPustkę zapełniłPosłuchał co w duszy graNic nie odpowiedział

Oczy bielą ucieszyłPo głowie pogłaskałŚwieżość w duszy zostawił...Już go nie ma

Ks. Roman Zapała

Page 10: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

10 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla WszechświataKRÓLUJ NAM CHRYSTE!

ZAGADNIENIA ŻYCIA DUCHOWEGO

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata zosta-ła wprowadzona do liturgii Kościoła katolickiego przez papieża Piusa XI encykliką Quas Primas z dnia 11 grud-nia 1925 r. na zakończenie roku jubileuszowego. Papież nakazał, aby we wszystkich kościołach tego dnia po na-bożeństwie głównym przed wystawionym Najświętszym Sakramentem odmówiono litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz akt poświęcenia rodzaju ludz-kiego Najświętszemu Sercu.

Początkowo święto obchodzone było w ostat-nią niedzielę października. Reforma soborowa zmieniła jednak nazwę święta z Chry-stusa Króla na Chrystusa Króla Wszechświata i przeniosła święto na ostatnią niedzielę roku kościelnego, aby podkreślić, że wszystko, co rodzaj ludzki posiada, ma swój początek i będzie mieć swój koniec w Jezusie Chrystusie. Papież był zaniepokojony szerzącą się wokół sekularyzacją i ustanowienie uroczystości miało być skutecznym antidotum dla tego zjawiska. Święto ma na celu uświadomienie wszystkim prawdy, że Chrystus jest Królem całego stworzenia, a więc Wszechświata. On jest Królem, bo jest Bogiem-Człowiekiem, Stworzycielem i Odkupicielem i ma absolutną władzę. Papież również przypomniał wiernym, że Bóg nie tylko stworzył świat, ale ciągle go stwarza i nim włada. Królestwo Jezusa jest inne niż wszystkie królestwa ziemskie i choć istnieje już w Kościele, nie zostało jeszcze do końca wypełnione. Dlatego też w codziennej modli-twie, którą Chrystus nam zostawił, wołamy: „Przyjdź królestwo Twoje!”

Pomimo że Chrystus nigdy nie nosił korony królewskiej, nie trzymał w ręku berła i nie zasiadał na tronie królewskim, tytuł Króla bardziej Mu się należy niż jakiemukolwiek władcy tego świata! Władcy ziemscy naby-wają tytuł królewski poprzez dziedziczenie, nominację lub podboje. Chrystus ma pełne prawo do korony i najwyższej władzy, bowiem jako człowiek, w swej ludzkiej naturze, pochodził przecież w prostej linii od króla Izraela, Dawida. Mówią o tym wszystkie Ewangelie, podając Jego rodowód

(Mt 22, 41-46; Mk 12, 35-37; Łk 3, 23-38). Tak więc z krwi i dziedziczenia Chrystus miał prawo do tytułu Króla.

Ponadto, a raczej przede wszystkim, Chrystus jest Synem Boga Żywego, równym Bogu Ojcu, drugą Osobą

Trójcy Przenajświętszej, jest więc Panem nieba i ziemi. Jest Panem najwyższym i ab-solutnym, z którym wszelkie królestwa ziemskie nie mogą się równać.

Jezus jest królem jako Bóg. Jest więc wolny od wszelkich ludzkich układów, zależności, wartości, bo wie, że Jego królestwo „nie jest z tego świata” (J 18, 33b-37), a więc nie jest królestwem zawierającym podstawowe elementy władzy: armię,

sądy, policję itp. Jest królestwem Boga, Stworzyciela nieba i ziemi, który zaplanował cały kosmos i w swoim planie umieścił człowieka jako istotę wolną wewnętrznie i obda-rzoną rozumem, by w Jego imieniu sprawował nad nim rządy. Gdyby człowiek nie był istotą rozumną – nie byłaby możliwa taka rzeczywistość, jaką dziś oglądamy. Chrystus przyszedł na świat z Bożą intencją i Bożą wizją. Bóg posłał do grzesznego świata swojego Syna, by był jego Zbawicielem i Odkupicielem. To bardzo ważne zadanie, które wychodzi

niejako z wnętrza samego Boga i dotyczy losu człowieka na ziemi, losu wszystkich, którzy zaistnieli na świecie, którzy poczęli się jako ludzie. To wyraz ogromnej miłości Boga do człowieka. Przed takim Bogiem, wszechmocnym i miłosiernym, stajemy i Jemu chcemy odda-wać cześć, uszanowanie i chwałę. Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata jest wyrazem tego właśnie pragnienia Kościoła – by okazać Bogu największe, królewskie uszanowanie i hołd.

Swoje królestwo Chrystus objawia po-przez cierpienie i krzyż. Właśnie wtedy, gdy zostaje osądzony, znienawidzony, odrzucony

i przybity do krzyża, jest Królem! Jego królewska godność pochodzi od Boga Ojca i nikt z ludzi ani żadne cierpienie nie może Mu tej godności odebrać.

My również tworzymy królestwo Jezusa. Jest to królestwo wnętrza człowieka, jego sumienia. Królestwo

Mozaika przedstawiająca Chrystusa Króla z 1936 r. w Wiedniu

Page 11: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

11Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Jezusa jest prawdą, miłością, sprawiedliwością i pokojem. To najważniejsze królestwo na świecie! W tym królestwie bardzo mocno obecny jest Bóg, który dotyka człowieka w jego najgłębszym jestestwie, porusza jego serce i nie-pokoi rozum, olśniewając wspaniałością Swych dzieł. Nie da się porównać Królestwa Chrystusa do czegokolwiek na ziemi, bowiem wszystko w porównaniu z nim staje się blade, słabe, niedoskonałe.

Każdy z nas ma królewską godność, która płynie z relacji do Boga, bowiem w każdym z nas jest obraz i podobieństwo do Boga. Każdy z nas jest piękny, bo nosi w sobie ślady Boga, Boże DNA. Jest to dar, najwyższa wartość, której nie może zniszczyć żaden człowiek. Nawet gdy jesteśmy poniżani czy ośmieszani, ta Boża królewska godność pozostaje. Nie zniszczą jej żadne konflikty, cho-roby, słabości, zranienia i inne przeciwności życia, i gdy jesteśmy świadomi swojej wartości i godności, wypływa-jących z miłości Boga, Trójcy Świętej, możemy zawsze zachować wolność, pokój ducha i zaufanie Bogu. To bardzo wiele! Dlatego trzeba robić wszystko, co w naszej mocy, by tego Króla uszanować, oddawać Mu cześć, i przede wszystkim Jego wskazaniami się kierować.

Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie!

Modlitwa do Jezusa Chrystusa Króla Wszech-świata kardynała Adama Stefana Sapiehy (1927 r.)

O Jezu, Władco serc naszych i nieśmiertelny Królu wieków! Przyrzekamy Ci uroczyście, że przy tronie Twoim i przy Osobie Twojej wiernie stać będziemy. Przyrzekamy Ci, że nieskalanego sztandaru Twojego nie splamimy, że chorągwi Twojej nie zdradzimy ani niedowiarstwem, ani sekciarstwem, ani żadnym innym odstępstwem.

Ślubujemy Ci, że w wierze świętej katolickiej aż do śmierci wytrwać pragniemy. Niech dzieci nasze piszą na grobach naszych, żeśmy się nigdy Ciebie, Jezu Kró-lu, i Twojej Ewangelii nie wstydzili. Króluj w sercach naszych przez łaskę. Króluj w rodzinach przez cnoty rodzinne. Króluj w szkołach przez prawdziwie katolickie wychowanie.

Króluj w społeczeństwie przez sprawiedliwość i zgodę wzajemną. Władaj wszędzie, zawsze i bezustan-nie. Niech sztandar Twój powiewa nad nami wszystkimi, a Królestwo Twoje niech ogarnie całą naszą ziemię!

Amen.

B. Scott

„EUCHARYSTIA DAJE ŻYCIE”

1 grudnia 2019 r. w Kościele rozpoczyna się Adwent, czas oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Jest to również czas radosnego i pobożnego przygotowania do Jego narodzin. Wraz z rozpoczęciem Adwentu Kościół katolicki wchodzi w nowy rok liturgiczny, a wraz z nim rozpoczyna nowy, trzyletni Program Duszpasterski.

Poprzedni program koncentrował się na boskiej oso-bie Ducha Świętego, którego to poznawaliśmy na łamach Okruchów. Jest On obecny wszędzie, w naszym codziennym

życiu, natchnieniach, w Koście-le, w Eucharystii, w której się prawdziwie uobecnia. Wezwanie Ducha Świętego jest nieustan-nym przypomnieniem zawartym w sercu celebracji Mszy świętej, że każdą Eucharystią kieruje Bóg, tak jak kieruje On całą historią zbawienia. Właśnie ta świado-mość, a także chęć odnowy życia duchowego Polaków, wpłynęła na wybór przez biskupów hasła

nowego Programu Duszpasterskiego: „Eucharystia daje życie”. Każdy rok nowego programu poświęconego Mszy św. będzie miał inne hasło, według klucza przejętego z adhortacji Benedykta XVI „Sacramentum caritatis”: Eu-charystia – tajemnica wyznawana; Eucharystia – tajemnica

celebrowana; Euchatystia – wezwanie do świętowania i apostolatu.

W pierwszym roku tego programu, tematem przewod-nim będzie hasło: „Wielka tajemnica wiary”. Na pewno wszyscy doskonale kojarzymy je ze słowami prezbitera, który wypowiada je jako aklamację po Przeistoczeniu. Ale co jest tą tajemnicą wiary?

Na słowa kapłana odpowiadamy: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie,

i oczekujemy Twego przyjścia w chwale.” Ową tajem-nicą wiary jest to, co w każdej Eucharystii dokonuje się na ołtarzu. Chleb zamienia się w Ciało Chrystusa, wino

Page 12: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

12 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

w Jego Krew. Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał dla zbawienia każdego człowieka, a na końcu czasów przyjdzie powtórnie, aby pokonać ostatecznie zło. Uczestnicząc w Mszy świętej mamy niesamo-witą możliwość nie tylko wspo-minania, ale przede wszystkim uczestniczenia w tym, co wyda-rzyło się w Wieczerniku. Kiedy jednak uświadomimy sobie, że ta uczta, w noc przed męką Je-zusa, była zapowiedzią tego, co miało się wydarzyć na krzyżu, to widzimy, że Eucharystia staje się uobecnieniem męki i śmierci Chrystusa. Z Jego krzyża mamy czerpać pokarm duchowy, aby mieć życie wieczne z Nim.

Arcybiskup Wiktor Skworc, przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Ogólnego KEP, odpowiedzialny za przy-gotowanie programu, mówił w imieniu biskupów i twórców tego programu duszpasterskie-go, że musimy pogłębić wiedzę katechizmową o Eucharystii. „Jeśli bowiem wierzymy, to trzeba jeszcze wiedzieć, w co wierzymy” – powiedział abp Skworc. Przyznał, że choć Msza św. stanowi tajemnicę wiary, to jednak rozum ludzki może coś o niej powiedzieć na podstawie źródeł biblijnych, a zwłaszcza Ewangelii według św. Jana. – „Trzeba nam głębiej zrozumieć, że Eucharystia jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem” – podkreślił. Arcybiskup zwrócił również uwagę na bardzo istotną rzecz. Mówił, że zadaniem dla każdego z nas jest, aby to, co dokonuje się w czasie każdej liturgii, uobecnia-ło się również w naszym życiu osobistym i społecznym. Pomocą dla nas ma być właśnie ten nowy rok liturgiczny.

Motto biblijne, jakie towarzyszyć nam będzie w tym roku, to słowa: „[…] abyście uwierzyli w Tego, którego [Bóg] posłał” (J 6,29). Chodzi więc o wiarę w Boga, tylko w Niego, o miłość rodzącą zaufanie, oddanie i rozumienie. W nowym roku liturgicznym starajmy się więc odrzucić to, co nas oddala od Boga. Świętowanie niedzieli, dnia wol-nego, jest bezpośrednio związane z Eucharystią. „Właśnie poprzez udział w Eucharystii dzień Pański staje się także dniem Kościoła, który dzięki temu może spełniać skutecz-nie swoje zadanie jako sakrament jedności” – powiedzieli biskupi podczas prezentowania programu. Niedziela, dzięki zakazowi handlu, staje się szansą dla duszpasterstwa, abyśmy mogli odbudować nasze relacje z Bogiem, drugą osobą i abyśmy nauczyli się godnie odpoczywać.

Cele, jakie niesie ze sobą program duszpasterski, to przede wszystkim pogłębienie wiedzy o Eucharystii i świadome jej przeżywanie. Biskupi pragną, aby ten program przyczynił

się również do większego zaangażowania osób duchownych i wiernych w przygotowanie i celebrację Eucharystii oraz ożywił chrześcijańską formację służby liturgicznej. Ponadto

program pomoże w szerzeniu kultu eucharystycznego w pa-rafii, ma także motywować do chrześcijańskiego świętowania niedzieli jako wartości kulturowo--społecznej i religijno-rodzinnej – napisali biskupi.

W drugim roku programu tematem będą słowa: „Zgro-madzeni na świętej wieczerzy” z mottem biblijnym: „[…] Ojciec mój da wam prawdziwy chleb

z nieba” (J 6,32). Tematem trzeciego roku programu będą słowa: „Posłani w pokoju Chrystusa” z mottem: „ten, kto mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6,57).

Idąc za wskazaniami Kon-ferencji Episkopatu Polski, ale i pragnieniem serca, w ciągu tego roku liturgicznego będziemy więc zgłębiać piękno i misty-cyzm Świętej Eucharystii, aby lepiej zrozumieć, co ona urze-czywistnia i by wejść w jeszcze głębszą relację z Bogiem. Może warto również pomyśleć nad celem, jaki ja sam, osobiście, chcę osiągnąć w tym roku? Może warto zacząć powoli częściej

odwiedzać tego, którego kochamy, Jezusa? Może ktoś spróbuje choć raz w tygodniu przyjść do kościoła na Mszę poza niedzielą? Może warto, już teraz w Adwencie, po-nownie lub na nowo zakochać się w Eucharystii?

Alicja Kowalczyk

Chleb

Bądź delikatny,Gdy dotykasz chleba…

Nie pozwól, aby spoczywał gdzieśZapomniany – zaniedbany – niechciany.

Zbyt często traktujesz goJak rzecz oczywistą – niedocenianą.

Jest w nim tak wiele piękna:Piękno słońca i świeżej ziemi,Piękno cierpliwej pracy rąk.

Powietrze, wiatr i deszczCałowały go delikatnie.

A Chrystus tak często go błogosławił.Bądź delikatny,

Gdy dotykasz chleba…

Barbara Scott

Page 13: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

13Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Adwent to dobry czas, aby uwagę wiary skupić na Bogu Ojcu, który zatroskany jest o los swych dzieci na ziemi, a jeszcze bardziej o ich szczęście wieczne. Objawia prawdę o swej miłości do każdego człowieka, stając się w swym Synu Jezusie jednym z nas, by doświadczyć naszej miło-ści, a jeszcze bardziej, by powiedzieć nam, jak bardzo nas kocha i cierpi, gdy nas nie ma z Nim i dla Niego.

Prezentowane orę-dzia, które przed Czytel-nikiem „Okruchów Świę-tego Wojciecha” będziemy odkrywać przez najbliższe numery, jest miłosnym wo-łaniem Boga Ojca do nas – Jego dzieci. Prywatne ob-jawienia Ojca dane matce Eugenii Ravasio (1932 r.), włoskiej misjonarce, uzna-ne przez Kościół po ponad

10 latach bardzo rygorystycznych badań (Imprimatur, Rzym 1989), stanowią pierwsze w historii, gdzie podmiotem jest sam Bóg Ojciec. – Prosta zakonnica wezwała dusze

do prawdziwego kultu Ojca, takiego, jakiego uczył Jezus i jaki Kościół ustalił w liturgii – czytamy w świadectwie jego ekscelencji Aleksandra Caillot, biskupa Grenoble (Francja), które jest wynikiem prac komisji ekspertów powołanych z różnych stron Francji, do przeprowadzenia procesu diecezjalnego (1935 r.).

Chciałbym, żeby człowiek dowiedział się jak najprędzej, że kocham go i doznaję największej radości, przebywając z nim i rozmawiając jak ojciec ze swymi dziećmi.

Krótko po stworzeniu człowiek dopuścił się niepo-słuszeństwa – grzechu przeciw miłości. Skazał się tym samym na oddzielenie od Stwórcy. Paradoksalnie, to wła-śnie wówczas objawia się nieskończona dobroć Ojca. By żyć wśród ludzi, Bóg przemawiał przez proroków, za ich pomocą przekazywał pouczenia ludziom szerzącym nieład

„PRAGNĘ BYĆ ZNANYM, KOCHANYM I CZCZONYM” – orędzia Boga Ojca do swoich dzieci

i grzech. By odzyskać człowieka Bóg czasem posługiwał się surowością, zmuszony był zsyłać na świat nieszczęścia, aby oczyścić człowieka z zepsucia poprzez cierpienie, zniszczenie dóbr czy nawet utratę życia. Gdy liczne nawo-ływania i upomnienia nie dawały rezultatów, narodził się obiecany od wieków Mesjasz. „Kogo ukazywać będzie na ziemi? Swego Ojca, Boga. Co uczyni na ziemi? Sprawi, że Ojciec, Bóg, zostanie poznany i pokochany” – czytamy w pierwszym orędziu.

Ojciec objawiony w SynuPomylić się można, uznając za główny i jedyny cel

narodzenia Jezusa Jego odkupieńczą śmierć krzyżową. Uświadomienie sobie, że celem przyjścia Jezusa było nauczenie ludzi miłości do Ojca zdecydowanie zmienia perspektywę obrazu Boga Ojca. Pierwszy sposób myślenia stawia Ojca w roli bezlitosnego i surowego, który z góry skazuje Swego Syna na śmierć. Drugi obraz ukazuje Ojca jako zatroskanego o swoje błądzące, grzeszące dzieci, do których właściciel winnicy wysyłał sługi (proroków), lecz ludzie ze złością ich pozabijali. Postanowił zatem przyjść sam w ludzkiej naturze Swojego Jedynego Syna,

najcenniejszego skarbu, mając nadzieję, że ludzie Go po-znają i posłuchają. „Nawet będąc blisko Mnie, zlekceważą Moją obecność. W Moim Synu źle się ze Mną obejdą pomimo całego dobra, jakie im wyświadczy. Znieważą Mnie w Moim Synu, ukrzyżują, aby Mnie zabić. Czy to Mnie powstrzyma? Nie, Moja miłość do Moich dzieci, ludzi, jest zbyt wielka. Nic Mnie nie powstrzymało. Uznajcie więc słusznie, że was ukochałem, można by rzec, bardziej niż Mojego umiłowanego Syna lub – ści-ślej mówiąc – bardziej od Siebie samego” – tak swoją nieskończoną miłość względem człowieka przedstawia Bóg Ojciec.

Ojciec objawiony w Duchu Świętym Dzieła dokonywane przez Ducha Świętego nie noszą

znamion rozgłosu, a często są zupełnie niedostrzegalne

Tab. 1. Jezus ukazujący Ojca w Ewangelii

Łk 2, 49 Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do Mego Ojca?J 6, 38 Przyszedłem pełnić jedynie wolę Ojca MojegoJ 15, 16; 16, 23 Wszystko, o co poprosicie Ojca w Imię Moje, da wamMt 6, 9 Módlcie się tak: Ojcze nasz, któryś jest w NiebieJ 14, 9 Kto Mnie widzi, widzi Ojca MojegoJ 14, 11 Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we MnieJ 14, 6 Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze MniePor. 1J 1, 3 Każdy, kto jest ze Mną, jest także z Ojcem Moim

Page 14: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

14 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

dla człowieka. Tą drogą Ojciec przebywa w duszach tych, którzy są w stanie łaski. Ustawiwszy w duszy Tron, Bóg przebywa w niej zawsze jak prawdziwy Ojciec, chroniąc, pomagając i kochając swoje dziecko.

Dwie drogi ratunkuŚmierć krzyżowa Jezusa

była konsekwencją nieprzyję-cia przez ludzi miłości Ojca. To człowiek skazał najpierw siebie, a potem Boga na śmierć, nie odwrotnie. Jednakże ten sam Krzyż, który był symbolem niegodziwości i hańby, stał się łącznikiem – narzędziem i drogą odkupienia dla każdego człowieka. Jedynie przez krzyż można dojść do Syna, a przez Syna do Ojca. Bez Jezusa nigdy nie doszlibyśmy do Ojca przez wzgląd na rozłąkę spowodowaną grzechem. To Ojciec jest celem, do którego prowadzi Syn Boży w Duchu Świętym. W tym miej-scu warto zastanowić się: co wiem o Bogu Ojcu? Jaki mam obraz Boga Ojca w sercu? Czy jest mi bliski? Czy czuję się Jego dzieckiem? Czy umiem z Nim rozmawiać? Czy w mojej modlitwie intencję kieruję do Niego świadomie, z ufnością i miłością dziecka?

Eucharystia obok Krzyża to druga droga ratunku dana od Ojca dla ratowania dusz. Każ-de tabernakulum to „skarbiec Łask, Bogactw i Miłości”, które Ojciec pragnie, a wręcz spala się w miłości, aby je ofiaro-wać swoim dzieciom. „Przez ten Sakrament łączycie się ze Mną ściśle i to w tej bliskości wylanie Mojej Miłości sprawia, że w duszy waszej rozlewa się Świętość, którą Ja posiadam. Zalewam was Moją Miłością, zatem powinniście Mnie prosić o cnoty i doskonałość, których potrzebujecie, a możecie być pewni, że w tych chwilach od-poczynku Boga w sercu Jego stworzenia, nic nie będzie wam odmówione. (…) Ach, nie spra-wiajcie Mi cierpienia waszym okrucieństwem wobec Ojca, który prosi was o tę jedyną łaskę dla Siebie. (…) Nikt nie może pojąć radości, jaką odczuwam, kiedy

jestem sam na sam z duszą. Nikt jeszcze nie zrozumiał bezmiernych pragnień Mego Serca Boga Ojca: pragnę być znanym, kochanym i czczonym przez wszystkich ludzi, sprawiedliwych i grzeszników.” Czy zatem zaprzeczyć możemy słowom (prefacjom mszalnym) o godnym i spra-wiedliwym, słusznym i zbawiennym wychwalaniu Boga

Ojca za dar, jaki złożył z siebie w swoim Synu, Jezusie?

Bóg – Ojciec swoich dzieciDopełnieniem nieskoń-

czonej miłości Boga Ojca do człowieka są słowa skierowane do s. Ravasio: „Gdyby bowiem życie i śmierć jednego z Moich stworzeń – podobna do śmierci Mojego Syna – wystarczyła na za-dośćuczynienie za grzechy innych ludzi, zawahałbym się. Dlaczego? Dlatego, że zdradziłbym Moją Miłość, skazując na cierpienie dziecko, które kocham, zamiast cierpieć samemu w Moim Synu. Nie chciałbym nigdy sprawiać cierpienia Moim dzieciom. (…) Nie mogę już drugi raz ofiarować Mojego umiłowanego Syna, aby

udowodnić Moją miłość do ludzi! Jednak przychodzę między nich, przyjmując podobieństwo do nich i ich ogra-

niczoność, aby ich kochać i aby poznali tę Miłość. Popatrz – mówi Bóg Ojciec do s. Ravasio – od-kładam Moją koronę i całą Moją chwałę, aby przybrać postawę zwyczajnego człowieka!”.

Po złożeniu korony i chwały u swych stóp, położył na Swym Sercu kulę ziemską, którą pod-trzymywał lewą ręką, a następnie usiadł obok s. Eugenii.

„Tak, to jest Miłość, Ona jest tym, na co pragnę wam zwró-cić uwagę. Teraz jednak ta miłość jest zapomniana. Pragnę ją wam przypomnieć, abyście nauczyli się poznawać Mnie takim, jaki jestem.”

Oprac. KWG

Literatura:Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci.

Wyd. Vox Domini, Katowice 2018. Imprimatur Petrus Canisius van Lierde Vic.Generalis e Vic. Civitatis Vaticanae, Rzym, 13 marca 1989.

Page 15: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

15Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

BĄDŹ „NIE LETNI”… ALE ZIMNY LUB GORĄCY!

Pamiętasz, drogi Czytelniku, słowa św. Jana z Apokalipsy:

„Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3,14-16).

Co rozumiem jako fakt, że nie można naginać Kościoła do swojego życia, być biernym i jakoś tam się ślizgnąć przez własne życie do bram, u których stoi św. Piotr. Nie. Albo wchodzisz całym sobą do Kościoła, wprowadzasz Boga w każdą dziedzinę swojego życia, jako ten „gorą-cy” chrześcijanin albo jesteś „zimny” czyli świadomie rezygnujesz ze wszystkiego, co z wiarą w Boga związane. Najmniej miła Bogu postawa to ta „letnia”, bierna…

O letniej postawie ciekawie pisał ksiądz Wojciech

Węgrzyniak w swym poście pt. „Wkurzony”:

„Rozumiem tych, co się wkurzają na księży, bo ja też czasem jestem wkurzony na świeckich. Wkurzam się na to, że przychodzą chrzcić dzieci, publicznie przy-rzekają, że wychowają dziecko w wierze, a nie uczą ich potem ani modlitwy, ani nie przyprowadzają na Msze św. niedzielne.

Wkurzam się na to, że potrafią robić wesele z I Ko-munii, a rok później wypisują dziecko z religii, bo Pan Bóg już nieważny.

Wkurzam się na to, że prosząc o zaświadczenie na chrzestnego kłamią, że są praktykującymi katolikami.

Wkurzam się na to, że mają czas na setki zajęć, ale Bogu poświęcają mniej czasu niż znajomym na fejsie.

Wkurzam się, że ze ślubu robią rozdanie Oskarów, a po roku kombinują, jakby załatwić „kościelny rozwód”.

Wkurzam się, że nie donoszą na policję pedofilów, a mają pretensje, że nie donosili biskupi.

Wkurzam się, że żal im choćby złotówki na ofiarę, a potem mają pretensje, że pracownicy w kościele są słabo opłacani.

Wkurzam się o to, że choćbym wszystkie pieniądze rozdał, to i tak będą gadać o pieniądzach księży.

Wkurzam się na to, że choćby 1000 księży harowało dla cudzych dzieci, to i tak wszyscy nas winią za grzechy jednego.

Wkurzam się, że nawet za takie małe rzeczy jak choć-by ta z naszej wspólnoty. Co roku, każdy ma potwierdzić, że chce zostać na następny rok we wspólnocie. Jak nie chce zostać, to ma napisać tylko w mailu, że odchodzi. I co roku ponad 20 osób nie jest w stanie napisać nawet jednego słowa.

Wkurzam się z powodu jeszcze wielu innych spraw.I co mam zrobić?Zrezygnować z kapłaństwa? Powiesić się? Pisać

co tydzień, jacy świeccy są beznadziejni? Protestować przed domami tych, co nie chodzą do kościoła, chociaż przyrzekali?

Nie. Nie. Nie.Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Ale w Kościele

jest wystarczająco dużo Boga i dobrych ludzi, żeby mi-łość przezwyciężała wkurzenie. I tylko ode mnie zależy, czy będę żył życiem tych, co mnie wkurzają, czy jednak przemogę się, żeby postawić na patrzenie w stronę dobra. To nie jest chowanie głowy w piasek. To jest decyzja, żeby zły duch nie był moim Tyranem i Zniewolicielem.”

Zastanówmy się zatem, czy my sami nie należymy do grona „letnich” katolików.

Ja wiem, są dwie strony medalu. Kościół też nie jest idealny. Pamiętajmy jednak, że my też go tworzymy. Pięknie mówił o Kościele ś.p. ks. Kamil Kowalczyk z naszej parafii: „Wśród pierwszych chrześcijan, tak jak i wśród nas, rodziły się bolesne pytania. Dlaczego w Ko-ściele mają miejsce gorszące upadki? (…) Wobec tych smutnych faktów należało zająć stanowisko. Jest nim odczytane w Ewangelii pouczenie o Bogu, o Kościele i o nas samych. (…) Gorączkowy pośpiech w niszczeniu zła jest błędem. Św. Augustyn ujął to w słowach: „Zły istnieje albo po to, żeby się potem poprawić, albo po to, żeby przez niego się dobry wyćwiczył”. W sumie wniosek jest zawsze optymistyczny. „Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21).

Człowiek oglądający świątynię jedynie poprzez odbicie w kałuży może dołączyć do wielkiej rzeszy współczesnych krytykantów Kościoła. Bo przecież widok zależy od pory roku i stanu pogody. Obraz może być wierny, rozkołysany lub zmącony. Falujące nastroje wobec Kościoła i zmienne o nim opinie odbijają się na tafli telewizyjnego ekranu. Odbijają się także we wszechobecnym Internecie, w ko-lumnach gazet, w sąsiedzkich i rodzinnych rozmowach. Problemy przecież są i będą. Kościół wszak nie składa

Page 16: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

16 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

się z aniołów, lecz z ludzi. Rzeczywistość ta nie po-winna przerażać. O swoim przeżywaniu przynależno-ści do wspólnoty wspólnot tak pisał wybitny myśliciel Erazm z Rotterdamu: „Dla-tego znoszę ten Kościół, do-póki lepszego nie zobaczę. Kościół zaś zmuszony jest znosić także i mnie, dopóki sam lepszym się nie stanę.”

(…) Dzieje chrześcijaństwa to przecież nie tylko historia wielkich świętych i totalnych grzeszników. To nie wyłącznie historia męczen-ników i skandali nawróceń i odstępstw, jedności i rozła-mów, opatrywania i zadawa-nia ran, szczerej pobożności i płytkiej świętoszkowatości. Tylko w legendach pojawiają się charaktery gotowe i jed-noznaczne. Życie każdego z nas jest drogą. Dopóki człowiek jest w drodze, dopóty wszystko może się wydarzyć. (…)

Święty Kościół grzesznych ludzi. Tak jest, tak było. A nic nie wskazuje, by miało być inaczej. Bo „Kościół obejmujący w łonie swoim grzeszników, świętych i za-razem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odno-wienie swoje” – przypomniał Sobór Watykański II.

Na ogół pilnie szukamy wokoło siebie kogoś, kogo należy poprawić. Jakbyśmy nie mieli ciągle pod ręką siebie samego. Łatwo stać się własnym adwokatem i cudzym prokuratorem. Po-prawiać innych – bliźnich, Kościół cały – jest niebez-piecznie łatwo. Niepomiernie trudniej natomiast rozpocząć nawracanie świata od siebie. To zaś stanowi różnicę mię-dzy świętymi a rewolucjoni-stami. Ci pierwsi rozpoczęli nawracanie świata od siebie. Nie herosów, lecz słabeuszy wybrał i posłał dwa tysiące lat temu Pan Jezus. Czyni tak i dziś.”

Jim Murphy, szef ICCRS (International Catho-lic Charismatic Renewal Services – Światowej Ko-ordynacji Katolickiej Od-nowy Charyzmatycznej), opowiedział jak kiedyś, bę-dąc w Watykanie, poczuł, że ma już dość kościelnej

biurokracji, Kościoła, który jest zinstytucjonalizowany. Stojąc na Placu Świętego Piotra rozgoryczony zaczął wyrzucać Panu Jezusowi: „Ja mam dość tego Kościoła i tych trudnych rzeczy, które się w nim dzieją!”. Wtedy,

w ciszy, miał takie wrażenie, usłyszał głośne westchnie-nie. Potem przyszła prosto do jego serca myśl: „Ty je-steś w Kościele kilkadziesiąt lat, a Ja od dwóch tysięcy. Mógłbym ci opowiedzieć co nieco o jego błędach i grze-chach. Ale pamiętaj: to jest moja żona, moja Oblubieni-ca. Jak możesz odrzucać to, co Ja pokochałem?”.

Jak sam widzisz, drogi Czytelniku, Pan Jezus kocha Kościół, takim, jakim jest, pokłócony i słaby. To jego Oblubienica. Nie możemy z niego

wyjść obrażonymi, mimo jego upadków i grzechów. My również go tworzymy.

Osobiście jakiś czas temu miałam sen. To był sen, z rzędu tych, które zapamię-tuje się na całe życie. Był on bardzo długi i usiany mocną symboliką. O jednym szcze-góle chcę powiedzieć. Wi-działam w nim kobietę, która siedziała, pod jej płaszczem skrywał się brzydki i duży garb. Szykowano ją na ważne spotkanie. By wstać, musiały jej pomóc dwie osoby, które wzięły ją pod łokcie. Gdy się powoli prostowała, spadł jej płaszcz, a garb powoli się schował. Wspierana nadal, chociaż już pewniejszym krokiem, poszła pięknie ubrana na spotkanie. To dla mnie jest owa Oblubienica. Kościół. Jeśli jej pomożemy, garb zacznie znikać.

Anna Zając

Page 17: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

17Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Zapytałam, czy mogę mieć wątpliwości. On odpowiedział, że mogę. Pytam, jak głęboko sięgające. Odpowiada, że na dno, bo On i tak tam ze mną jest, bo utkał mnie w głębi ziemi, przenika mnie i zna mnie, wie kiedy siadam i wstaję. On utworzył moje nerki i nie tajna mu moja istota (zob. Ps 139).

Ja dziękuję Ci Panie, że stworzyłeś mnie tak cudownie, choć często w to przestaję wierzyć i zapieram się, że to nie ja, a przecież zaprzeć się mam samej siebie albo, jak mówi Ewangelia, w tłumaczeniu Nowego Przymierza: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się wyrzeknie samego siebie...” (Mt 16, 24). Wyrzekamy się grzechu i szatana podczas sakramentów (odnawiając te wyrzeczenia np. przy okazji każdego chrztu, w którym uczestniczymy). Dlaczego mamy się wyrzekać siebie, aby móc iść za Jezusem? Zaprzeć, wyprzeć, wyrzec się albo łagodniej zrezygnować, ale także, jak podaje słownik synonimów: wypuścić z rąk. Czy wypuszczenie z rąk samego siebie to przypadkiem nie oddanie steru nad swoim życiem czemuś, Komuś innemu? Powiedzenie do ducha kontroli, perfekcjonizmu, zamar-twiania się, irracjonalnego lęku: państwu już podziękuję! Już was nie słucham, milczcie i wyjdźcie, bo mam uszy stworzone do słuchania Słowa, usta do jego głoszenia i ręce do realizowania tego Słowa w swoim życiu. Wyrzec się siebie, to zrezygnować z mojego ego, po to, aby poznać właśnie swoją istotę, którą przenika jedynie On.

Myślę sobie, że to pociągające, ale i straszne po-dróżować w głąb swojego wnętrza. Przecież tam siedzi całe badziewie, błoto ładnie przysypane piaseczkiem i wygładzone łopatką. Ja je przysypywałam od zawsze. On zaczął moje nawracanie od tego, że pokazał mi te mokradła i bagna, a potem wziął kij, wbił w tę masę i zamieszał, aż wyleciały bąble na powierzchnię. Chciałam uciec bojąc się, że osunę się w te ruchome piaski i utonę. Jednak tak się nie stało. Dzięki Niemu nie uciekłam, ale wzięłam tyle błota do rąk, ile zdołałam i oddałam Jemu w spowiedzi generalnej. Co się wydarzyło? Okazało się, że wyciągnął węża ogrodowego i pod ogromnym ciśnieniem spłukał mnie całą. Woda naleciała nawet do nosa, uszu i gardła. Potem osuszył mnie i uporządkował cały teren dooko-ła. Błoto zniknęło, pojawiły się grządki, a na nich pierwsze, jesz-

cze wczesne kwiaty. Z ziemi zaczynają nieśmiało przebijać zawiązki krzewów i drzew. Podlewam i pielęgnuję je, ale zdaję sobie sprawę, że ogród dostałam w prezencie tak po prostu. Dzięki sakramentowi pojednania doświadczyłam Jego miłosierdzia oraz zyskałam wspaniałego kierownika i ojca duchowego, który uświadomił mi, że „spowiedź jest właśnie po to, aby zadziało się miłosierdzie”. Może jestem wyjątkiem, ale w życiu mi to do głowy nie przy-szło i nie pamiętam, żebym doświadczyła miłosierdzia

w spowiedzi. Kojarzyła mi się ze wstydem, upokorzeniem, wy-rzeczeniem, przez który raz do roku wypada przejść jadąc na święta do babci. Myślę jednak, że to ja byłam głucha i ślepa, więc nie dostrzegałam miło-sierdzia, bo przecież ono było i jest. Przecież doświadczam go codziennie spędzając czas z ludźmi, ze Słowem i z Nim.

Codziennie też na nowo wyrzekam się tego, co po-woduje tę moją głuchotę, ślepotę i bezczynność. Wyrze-kam się swoich własnych bożków i prywatnych ideałów. Wyrzekam się własnych potrzeb i zachcianek. Wyrzekam się zbudowanego obrazu siebie. Wyrzekam się tego, co przeczy mojemu prawdziwemu imieniu. Wyrzekam się życia bez Ciebie. Wypuszczam z rąk i oddaję to wszystko Tobie, bo Ty wiesz, czego tak naprawdę potrzebuję, jaka jestem i do czego mnie powołujesz. Ty jedyny wierzysz we mnie zawsze, nawet jeśli ja nie wierzę w siebie i w Cie-bie. Byłeś, jesteś i będziesz we wszystkich momentach mojego życia mimo, że tego nie zauważałam, nie widzę lub nie zobaczę.

Dziękuję Ci, że kładziesz na mnie rękę, ale też pro-szę: zsyłaj Swojego Ducha i ładuj moje akumulatory, bo gdy ja postępuję w wierze, to wróg odstępuje, ale jedynie „...w oczekiwaniu na kolejną sposobność” (zob. Łk 4, 13). W jakimkolwiek momencie jestem, potrzebuję słyszeć Twój głos, widzieć Twoje światło i czuć Twoją miłość. „Z głębo-kości wołam do Ciebie...”, bo „dusza moja oczekuje Pana

bardziej niż strażnicy świtu.” (zob. Ps 130). Oprócz wołania biorę jednak narzędzia: modlitwę, Pismo i konfesjonał. Ładuję je na taczki. Zawożę do mojego ogrodu i używam. Światła i wody nie powinno mi zabraknąć, bo Ty masz ich nieskończone zasoby.

Joanna Całko

Łaska Boga blog www.laskaBoga.pl

SŁOWO #3 GŁOS Z GŁĘBI ZIEMI [18 lutego 2018, Dzień Baterii]

Page 18: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

18 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

W poprzednim wydaniu „Okruchów św. Wojciecha” zostały omówione reformy Kościoła katolickiego, szczególnie te o charakterze instytucjonalnym, w początkach panowania dynastii Karolingów. W artykule jedynie zasugerowano reformy monastycyzmu w państwie Karolingów, natomiast kwestia ta będzie przedmiotem niniejszego artykułu ze względu na rozmiar reform i jej wymiar instytucjonalny.

Za czasów Karolingów została ujednolicona kwestia reguły, której podlegali mnisi. Od tej pory zostali zobowią-zani do przestrzegania tylko jednej reguły – św. Benedyk-ta. W strukturze monastycz-nej coraz silniejszą władzę posiadał opat. Poprzednie wzorce ascetów ustąpiły miejsca posłusznym mni-chom, których największą cnotą była pokora oparta na karności. Poprzednio ideałem był mnich-pustelnik, nato-miast w czasach Karolin-gów regułą stało się życie wspólnotowe (cenobium) w klasztorach, a eremitów było coraz mniej (zazwyczaj byli to starsi mnisi cenobici, którym opat pozwalał zało-żyć pustelnię w okolicach klasztoru). Funkcjonowało wówczas wiele znaczących klasztorów benedyktyńskich (niektóre założone jeszcze za czasów Merowingów, a inne w VIII-IX w.), do których można zaliczyć np. Saint-Denis, Sankt-Gallen, Fulda, Reichenau, Saint-Garmain-des-Prés w Paryżu, Corbie, Saint-Riquier (Centula). Warto podkreślić, że ośrodki te często skupiały od kilkuset do nawet tysiąca mnichów.

W monastycyzmie karolińskim wielką wagę przy-kładano do liturgii, która w klasztorach miała formę sfor-malizowanej modlitwy wspólnotowej. W tym zakresie na ważne kwestie liturgiczne kładła nacisk Reguła św. Benedykta. Równocześnie należy zauważyć, że istniały różnice pomiędzy pierwowzorem liturgii benedyktynów, a benedyktynów karolińskich. Przykładowo św. Benedykt rozłożył cały psałterz (150 psalmów) na tydzień, natomiast reformatorzy karolińscy (VIII/IX w. po Chr.) dokonali zmiany polegającej na tym, że mnisi karolińscy w ciągu jednego dnia śpiewali ponad 100 psalmów. Coraz częściej

indywidualną modlitwę zastępowała wspólnotowa, co prowadziło również do rytualizacji sfery modlitewnej i liturgicznej. Można także wskazać, że mnichom stawiano coraz wyższe wymagania.

Za czasów Karolingów wykształciła się również kolejna forma życia wspólnotowego, czyli kanonikat. Nawiązywał on do doświadczeń z okresu późnej starożyt-

ności (po Chrystusie). Ka-nonicy nie byli zobowiązani do wyrzekania się własności prywatnej i nie byli mnicha-mi. Żyli wedle reguły – tzw. reguły akwizgrańskiej, która nawiązywała do wcześniej-szej reguły św. Chrodeganga powstałej również w począt-kowym okresie panowania Karolingów. Żyli wspólnie podobnie jak mnisi. Konwen-ty kanoników powstawały przy katedrach i tworzyły kapituły katedralne. Czasami powstawały też przy kościo-łach o strukturalnie niższej randze i wówczas nazywano je kolegiatami (nazwa ta po-wstała jednak w późniejszych czasach).

Monastycyzm i kanoni-kat odgrywały bardzo dużą rolę w kolejnych wiekach. Należy jednak podkreślić,

że z założenia życie mnichów nastawione było na życie kontemplacyjne, natomiast kanoników na duszpaster-stwo. W praktyce jednak często zdarzało się, że mnisi prowadzili bardzo aktywną działalność duszpasterską w ramach kościołów parafialnych, należących do danego klasztoru benedyktyńskiego, natomiast kanonicy często sięgali po ascezę i kontemplację. Z kanonikatu powstały również z czasem zakony i kongregacje, które cechowały się większą surowością życia niż konwenty monastyczne.

Karolingowie, jako chrześcijańscy władcy uważali siebie za odpowiedzialnych za życie religijne społeczeń-stwa w ich państwie, a zatem również za monastycyzm, dlatego ważne dla nich były zasady życia wspólnot mona-stycznych. Szczytowym momentem działalności monar-chii karolińskiej w kwestii monastycyzmu był początek panowania Ludwika Pobożnego. Warto podkreślić, że w latach 816 – 817 cesarz zwołał synod do Akwizgranu,

INSTYTUCJONALNE ASPEKTY FUNKCJONOWANIA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO NA PRZESTRZENI DZIEJÓW –

cz. XI – reforma Kościoła w początkach dynastii Karolingów (2)

Św. Benedykt z Anianu, opat; źródło: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/02-11c.php3

Page 19: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

19Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

gdzie zostały przyjęte normy, które regulowały w sposób holistyczny kwestie życia konsekrowanego. Cesarz oparł się wówczas na radach ówczesnych wybitnych przedsta-wicieli Kościoła katolickiego, takich jak np. św. Benedykt z Aniane (reformator monastycyzmu benedyktyńskiego), Amalariusz z Metzu (znany liturgista, a także współtwórca reguły dla kanoników).

Należy także wskazać, że w kwe-stiach obsady urzędów kościelnych dużą rolę odgrywał monarcha. Po-nadto istniały fundacje kościołów i klasztorów przez osoby świeckie, co prowadziło do powstawania tzw. własności nad kościołem (fr. église privée – kościół prywatny, niem. Eigenkirche – kościół własnościowy) i dużej władzy fundatorów oraz ich dziedziców nad daną fundacją. Było to szczególnie widoczne u schyłku panowania dynastii Merowingów. Karolingowie starali się przeprowa-dzić w tym względzie zmiany. W tym zakresie przejściowo Karolingowie odnieśli sukces co do klasztorów, które panowie świeccy musieli oddawać królowi lub biskupom. Przekazane monarsze opactwa były brane przez niego w opiekę i obdarzane immuni-tetem, czasami monarcha przyznawał także prawo wyboru opata. Chociaż z reguły św. Benedykta raczej wyni-kało, że opata wybierają bracia, to na podstawie średniowiecznych obyczajów na czele klasztoru stała osoba, która była wskazywana przez pana klasztoru, np. króla, jeżeli do niego należało opactwo. Duchowni nie

stawali przed sądami świeckimi, dlatego za czasów Karo-lingów osobą reprezentującą opata przez sądami państwo-wymi lub sprawującą wymiar sprawiedliwości w imieniu opata w odniesieniu do poddanych klasztoru, który miał immunitet, był wójt (łac. advocatus). Oprócz zakładania klasztorów przez osoby świeckie oraz przekazywania darów i darowizn istniała we wczesnym średniowieczu

instytucja oblacji, która polegała na ofiarowaniu przez rodziców ich dziecka Bogu i przeznaczenie go do klasztoru jako mnicha lub mniszki.

Podsumowując, należy stwier-dzić, że początki panowania dynastii Karolingów były czasem licznych reform, także o charakterze insty-tucjonalnym w strukturze Kościoła katolickiego, które miały i mają dalej wpływ na funkcjonowanie Kościoła. Równocześnie można zauważyć, że władza świecka coraz bardziej anga-żowała się w sprawy kościelne, co było również z czasem powodem zaburzenia kwestii kompetencyjnych w strukturze Kościoła katolickiego.

Adam Kozień

Bibliografia:Dowley T., Historia chrześcijaństwa, Warszawa 2002 (polska edycja).Manteuffel T., Historia powszechna. Średniowiecze, Warszawa 2008.Michałowski R., Historia powszechna.

Średniowiecze, Warszawa 2012.Wilken R.L., Pierwsze tysiąc lat. Historia chrześcijaństwa,

Kraków 2015.

Cesarz Ludwik I Pobożny; źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_I_Pobo%C5%B-Cny#/media/Plik:Louis_Ier_le_Pieux_ou_le_D%C3%A9bonnaire.jpg

ODCZYTANIE ZNAKÓW CZASURozważanie w czasie Audiencji Generalnej – 16 IV 1969

Charakterystyczną cechą Kościoła po Soborze jest zwracanie szczególnej uwagi na rzeczywistość ludzką ujmowaną historycznie, to znaczy na fakty, wydarze-nia i zjawiska naszego czasu. Weszło w powszechne użycie jedno z określeń soborowych, mianowicie badanie znaków czasu. Jest to wyrażenie wiążące się z Ewangelią. Czy umiecie zauważyć znaki czasów? – zapytał kiedyś Jezus swych wrogich i podstępnych słuchaczy. Pan nawiązał do cudów zdziałanych przez siebie, które wskazywały na przyjście godziny mesjańskiej. Ale dzisiaj wyrażenie to ma znaczenie inne, o wielkiej doniosłości. Użył go rzeczywiście Jan XXIII w Konstytucji apostolskiej, którą zapowiedział Sobór Watykański II, kiedy po zauważeniu smutnego stanu duchowego współczesnego świata chciał ożywić nadzieję Kościoła, pisał: „Podoba się Nam położyć największe zaufanie w Bożym Zbawicielu... który wzywa nas do rozpoznania znaków czasu, tak że wśród ciemności widzimy liczne objawy wydające się oznaczać lepsze czasy dla Kościoła i rodzaju ludzkiego”. Znaki czasów są w tym sensie zapowiedzią lepszych czasów. cd na str. 32

Page 20: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

20 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

KOŚCIÓŁ W POLSCE I W ŚWIECIE

1. „Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie” (Ps 9,19). Te słowa Psalmu są niesamowicie aktualne i wyrażają głęboką prawdę, którą wiara wpisuje w serce najbiedniejszych: da się odnowić nadzieję straconą w ob-liczu niesprawiedliwości, cierpień i niepewności życia.

Psalmista opisuje warunki, w jakich żyje biedak oraz arogancję tego, kto go uciska (por. 10, 1-10). Autor na-tchniony przyzywa sądu Bożego, aby przywrócona została sprawiedliwość oraz przezwyciężona nieprawość (por. 10, 14-15). Wydaje się, iż w jego słowach powraca pytanie, które zadawane jest nieustannie na przestrzeni wieków: jak Bóg może tolerować taką nierówność? Jak może pozwolić, aby biedak był upokarzany, nie przychodząc mu z pomocą? Dlaczego pozwala, aby ten, kto uciska, miał szczęśliwe życie, gdy tymczasem to jego zachowanie powinno zostać potępione właśnie ze względu na cierpienia biednego?

W czasie, gdy powstawał niniejszy Psalm, ludzie mieli do czynienia z wielkim rozwojem ekonomicznym, który, jak to często bywa, doprowadził do wielu nierówności społecznych. Nierówność ta spowodowała powstanie licznej grupy potrzebujących, których warunki życia zdawały się być jeszcze bardziej dramatyczne, gdy porównujemy je z bogactwem osiągniętym przez niewielu uprzywilejowa-nych. Autor Psalmu, przyglądając się tej sytuacji, maluje obraz tyleż realistyczny, co prawdziwy.

Był to czas, w którym ludzie aroganccy i nieposia-dający żadnego poczucia Boga polowali na biednych, aby wziąć w posiadanie nawet to niewiele, co mieli i sprowa-dzić ich do rangi niewolników. Nie rożni się to zbytnio od dzisiejszych czasów. Niedawny kryzys ekonomiczny nie przeszkodził licznym grupom osób na wzbogacenie się, które tym bardziej jawi się jako anomalia, im więcej ludzi ubogich spotykamy na ulicach naszych miast, którym bra-kuje tego, co konieczne do życia, i którzy czasem są nękani i wykorzystywani. Przychodzą na myśl słowa Apokalipsy:

„Ty bowiem mówisz: «Jestem bogaty», i «wzbogaciłem się», i «niczego mi nie potrzeba», a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi” (Ap 3,17). Mijają wieki, ale sytuacja bogatych i biednych się nie zmienia, tak jakby doświadczenie wyniesione z historii nic nas nie uczyło. Słowa Psalmu nie odnoszą się więc do przeszłości, ale do naszego obecnego miejsca przed sądem Bożym.

2. Również i dziś musimy wyliczyć wiele form no-wego niewolnictwa, którym poddawane są miliony kobiet i mężczyzn, ludzi młodych oraz dzieci.

Spotykamy codziennie rodziny zmuszone do zosta-wienia swojej ziemi, aby szukać gdzie indziej możliwo-ści przetrwania; sieroty, które straciły rodziców bądź też zostały przemocą oddzielone od nich w celu brutalnego wykorzystania; młodych, którzy poszukują dróg realizacji zawodowej, nie mogąc jednak rozpocząć pracy z powodu krótkowzrocznej polityki ekonomicznej; ofiary różnych form przemocy, od prostytucji po narkomanię, upokorzone w głębi ducha. Jak zapomnieć o milionach imigrantów, ofiary tylu ukrytych interesów, często wykorzystywanych w celach politycznych, którym odmawia się solidarności i równości? A osoby bezdomne, na marginesie, które krążą po ulicach naszych miast?

Ileż razy widzimy biednych na wysypiskach, gdzie zbierają pozostałości z tego, co zbywa, aby znaleźć coś do jedzenia i ubrania! W ten sposób również oni stali się częścią wysypiska ludzkiego i są traktowani jak odpady, nie powodując przy tym żadnego poczucia winy u tych, którzy doprowadzają do tej skandalicznej sytuacji. Ci ubodzy często są traktowani jak pasożyty społeczeństwa, które nie przebacza im nawet ich własnej biedy. Osądzanie innych jest zawsze pod ręką. Nie mogą pozwolić sobie na bycie nieśmiałymi albo przygnębionymi, są postrzegani jako niebezpieczni albo niezdolni tylko dlatego, że są biedni.

Dramat w dramacie, nie pozwala się im zobaczyć światełka końca w tym tunelu biedy. Doszliśmy do momentu, w którym planuje się zrealizowanie wrogiej architektury, czyli takiego ukształtowania ulic, które pozwoli na pozbycie się biednych z tych ostatnich miejsc, jakie ich przyjmują. Przemieszczają się oni z jednego końca miasta na drugi, mając nadzieję na otrzymanie pracy, domu, uczucia... Każda ewentualna możliwość zaoferowana im staje się błyskiem światła. Jednak również tam, gdzie należałoby

PRZESŁANIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA NA III ŚWIATOWY DZIEŃ UBOGICH

XXXIII Niedziela Czasu Zwykłego, 17 listopada 2019

Page 21: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

21Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

się spodziewać sprawiedliwości, często spotyka ich prze-moc i nadużycie. Zmuszani są do wielogodzinnej pracy w palącym słońcu na polach uprawnych, otrzymując za to iluzoryczną zapłatę. Nie mają zapewnionego bezpieczeństwa w pracy, brakuje ludzkich warunków, które pozwoliłyby im się czuć na równi z innymi. Dla tych ludzi nie istnieje wsparcie przewidziane dla bezrobotnych, odszkodowanie, nie mogą nawet zachorować.

Psalmista opisuje surową rzeczywistość, sposób zacho-wania bogatych, którzy odzierają biednych: „zasadza się, by porwać ubogiego [...] i w sieć swoją wciąga” (por. Ps 10,9). Ten opis wygląda na polowanie, w którym biedni są zwie-rzyną łowną, zdobywani i zniewoleni. W takich warunkach serce wielu osób się zamyka, a chęć stania się niewidzial-nym zwycięża z innymi myślami. Istnieje ogromna ilość biednych, traktowanych często w kategoriach retorycznych i postrzeganych jako kłopot. Stają się jakby niewidoczni, a ich głos nie ma już mocy ani znaczenia w społeczeństwie. Kobiety i mężczyźni coraz bardziej obcy w naszych domach i zmarginalizowani w naszych dzielnicach.

3. Kontekst, który opisuje Psalm, zabarwia się smut-kiem z powodu niesprawiedliwości, cierpienia i gorzkie-go losu, który uderza w biednych. Pomimo to ofiaruje nam piękną definicję człowieka ubogiego: to ten, kto „ufa Panu” (por. Ps 9,11), ponieważ ma pewność, że nigdy nie zostanie opuszczony. Biedak w Piśmie Świętym jest człowiekiem zaufania! Autor natchniony daje również powód tego zaufania: biedak „zna swojego Pana” (Por. tamże), a w języku biblijnym słowo „znać” wskazuje na osobistą relację uczucia i miłości.

Stajemy przed zdumiewającym opisem, którego by-śmy się nigdy nie spodziewali. Opis ten wyraża przede wszystkim wielkość Boga, gdy znajduje się On przed ubogim. Jego siła stwórcza przezwycięża każde ludzkie oczekiwanie i staje się namacalna w „pamięci”, którą On ma o tej konkretnej osobie (por. w. 13). To właśnie zaufanie w Panu, ta pewność, że nie jest się opuszczonym, wzywa do nadziei. Biedak wie, że Bóg nie może go opuścić, dlatego żyje zawsze w obecności tego Boga, który o nim pamięta. Jego pomoc rozciąga się poza bieżącą sytuację cierpienia, wyznaczając drogę uwolnienia, która przemienia serce, ponieważ podtrzymuje je w całej jego głębi.

4. Opis działania Boga na rzecz ubogich to powtarza-jący się temat Pisma Świętego. On jest tym, który „słucha”, „interweniuje”, „broni”, „wykupuje”, „zbawia”... Zatem biedak nie napotka nigdy Boga obojętnego albo milczącego wobec jego modlitwy. Bóg jest tym, który oddaje sprawie-dliwość i nie zapomina (por. Ps 40,18; 70,6). Co więcej, Bóg staje się miejscem ucieczki dla biedaka i niezawodnie przychodzi mu z pomocą (Ps 10,14).

Można wznosić wiele murów i zastawiać wejścia, aby stworzyć iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa w otoczeniu własnych bogactw, ze szkodą dla tych, którzy zostali na zewnątrz. Nie będzie to jednak stan trwający wiecznie. „Dzień Pana”, jak to opisują prorocy (por. Am 5,18; Iz

2-5; Jl 1-3), zniszczy bariery stworzone między narodami i zastąpi wyniosłość niewielu solidarnością licznych. Sy-tuacja życia na marginesie, w której znajdują się miliony osób, nie może już długo trwać. Ich krzyk staje się coraz mocniejszy i słychać go już na całej ziemi. Jak to napi-sał ks. Primo Mazzolari: „Biedak jest ciągłym protestem przeciwko naszym niesprawiedliwościom. Biedak jest jak prochownia — jeśli ją podpalisz, to świat wybuchnie”.

5. Nie można nigdy ominąć naglącego wołania, które Pismo Święte powierza biednym. Gdziekolwiek na kar-tach Pisma kieruje się wzrok, tam Słowo Boże ukazuje, że biedni to ci, którzy nie mają tego, co konieczne do życia i zależą przez to od innych. Biedny to człowiek uciemiężony, pokorny, ten kto leży na ziemi. Mimo to Jezus, stojąc przed niezliczona rzeszą potrzebujących, nie obawiał się utożsamienia się z nimi: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Uciekać od tego utożsa-mienia się jest równoznaczne z oszustwem Ewangelii i rozmywaniem Objawienia. Bóg, którego Jezus zechciał objawić, jest następujący: to Ojciec szczodry, miłosier-ny, niewyczerpany w swojej dobroci i łasce, który daje nadzieję przede wszystkim tym, którzy są rozczarowani i pozbawieni przyszłości.

Jak nie podkreślić faktu, że Błogosławieństwa, którymi Jezus rozpoczął nauczanie o Królestwie Bożym, zaczy-nają się od słów: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy” (Łk 6,20)? Sens tych paradoksalnych słów jest właśnie taki, iż Królestwo Boże należy do ubogich, ponieważ spełniają oni warunek, dzięki któremu mogą je otrzymać. Iluż ubogich spotykamy codziennie! Wydaje się, iż upływ czasu oraz zdobycze cywilizacyjne zwiększają ich liczbę, zamiast ją redukować. Mijają wieki, a to Błogosławieństwo ewangeliczne jawi się jako coraz bardziej paradoksalne, gdyż biedni są coraz biedniejsi, a dziś jeszcze bardziej. A jednak Jezus, który zapoczątkował Swoje Królestwo, stawiając w centrum biednych, chce nam zakomunikować właśnie to: On je rozpoczął, ale powierzył nam, swoim uczniom, zadanie niesienia tego Królestwa dalej, biorąc odpowiedzialność za dawanie nadziei biednym. Konieczne jest, przede wszystkim w czasach takich, jak nasze, odna-wiać nadzieję i przywracać zaufanie. To program, którego wspólnota chrześcijańska nie może nie doceniać. Z niego bierze się bowiem wiarygodność naszego głoszenia oraz prawdziwość świadectwa chrześcijan.

6. W bliskości biednych Kościół odkrywa, że jest ludem, który, będąc rozproszonym między wieloma na-cjami, jest powołany, aby dawał nikomu odczuć, że jest obcy albo wykluczony, ponieważ wszystkich włącza we wspólne kroczenie drogami zbawienia. Sytuacja biednych zobowiązuje, aby nie trzymać na dystans Ciała Pana, który w nich cierpi. Jesteśmy raczej wezwani, ażeby dotykać Jego Ciało, aby zaangażować się osobiście w służbę, która jest autentyczną ewangelizacją. Zaangażowanie, nawet społeczne, na rzecz ubogich nie jest jakąś dodatkową

Page 22: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

22 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

i zewnętrzną działalnością dla Ewangelii, wręcz przeciw-nie, ukazuje realizm wiary chrześcijańskiej i jej ważność historyczną. Miłość, która daje życie wierze w Jezusa, nie pozwala uczniom zamknąć się w duszącym indywidualizmie, ukrytym na różnych płaszczyznach duchowej intymności, bez żadnego wpływu na życie społeczne (Adhortacja Apo-stolska Evangelii Gaudium, 183).

Nie tak dawno opłakiwaliśmy śmierć wielkiego apostoła ubogich, Jeana Vaniera, który swoim oddaniem otworzył nowe drogi promującego dzielenia życia z oso-bami zmarginalizowanymi. Jean Vanier otrzymał od Boga dar oddania całego życia braciom z ciężkimi rodzajami niepełnosprawności, których często wyklucza się ze spo-łeczeństwa. Stał się on „świętym z naszego sąsiedztwa”. Swoim entuzjazmem potrafił zebrać wokół siebie wiele młodych osób, mężczyzn i kobiet, którzy swoim codziennym zaangażowaniem dali miłość i przywrócili uśmiech na twa-rzach wielu słabych i wrażliwych, ofiarując im prawdziwą „arkę” zbawienia przeciw samotności i marginalizacji. To świadectwo zmieniło życie wielu osób i pomogło światu popatrzeć innymi oczami na osoby słabsze i wrażliwsze. Wołanie ubogich zostało wysłuchane i obudziło niezłomną nadzieję, stwarzając znaki widzialne i namacalne konkretnej miłości, które do dziś możemy dotykać naszymi rękami.

7. „Opcja na rzecz ostatnich, tych, których społe-czeństwo odrzuca” (tamże, 195) jest uprzywilejowanym wyborem, do podjęcia którego są wezwani uczniowie Chrystusa, aby zdradzić wiarygodności Kościoła i żeby dać skuteczną nadzieję osobom bezbronnym. Miłość chrze-ścijańska znajduje w nich swoje potwierdzenie, ponieważ ten, kto współczuje ich cierpieniom, w miłości Chrystusa otrzymuje siłę i daje moc głoszeniu Ewangelii.

Zaangażowanie chrześcijan, z okazji tego Dnia Ubo-gich, a przede wszystkim w życiu codziennym, nie polega tylko na inicjatywach towarzyszących, które, jakkolwiek godne pochwały i konieczne, powinny pobudzić w każ-dym z nas uwagę poświęcaną tym, którzy znajdują się trudnościach. „Ta pełna miłości uwaga jest początkiem prawdziwego zatroskania” (tamże, 199) o ubogich oraz poszukiwania dla nich prawdziwego dobra. Nie jest ła-two być świadkami nadziei chrześcijańskiej w kontekście kultury konsumpcyjnej i odrzucającej, która jest zawsze ukierunkowana na powiększanie dobra powierzchownego i przemijającego. Konieczna jest zmiana mentalności, aby ponownie odkryć to, co istotne, i nadać treść i skuteczność głoszeniu Królestwa Bożego.

Nadzieję przekazuje się również przez pocieszenie, które dokonuje się przez towarzyszenie biednym nie tylko w jakiejś chwili pełnej entuzjazmu, ale również w trwałym zaangażowaniu. Biedni otrzymują nadzieję prawdziwą nie wtedy, kiedy widzą nas zadowolonych, że daliśmy im trochę czasu, ale wtedy, gdy odnajdują w naszym poświęceniu akt miłości bezinteresownej, która nie szuka zapłaty.

8. Proszę wszystkich wolontariuszy, którym czę-sto należy się uznanie, że jako pierwsi odkryli ważność

tej uwagi poświęconej biednym, aby wzrastali w odda-niu. Drodzy bracia i siostry, proszę was, abyście szukali w każdym ubogim, którego napotkacie, tego, czego on naprawdę potrzebuje; abyście nie zatrzymywali się tylko na podstawowych potrzebach materialnych, ale odkrywali dobroć, która znajduje się w ich sercach, będąc uważnymi na ich kulturę oraz sposoby wyrażania się, abyście mogli wejść w braterski dialog z nimi. Odsuńmy na bok podziały ideologiczne czy polityczne, przeglądnijmy się uważnie istotnym sprawom, które nie potrzebują wielu słów, ale spojrzenia miłości oraz wyciągniętej ręki. Nie zapominajcie, że „najgorszą dyskryminacją, jakiej doświadczają ubodzy, jest brak opieki duchowej” (tamże, 200).

Biedni przede wszystkim potrzebują Boga, Jego mi-łości, która staje się widzialna dzięki świętym osobom, które żyją obok nich i które, w prostocie ich życia, wyrażają i uwydatniają siłę miłości chrześcijańskiej. Bóg posługuje się wieloma drogami i nieskończoną liczbą narzędzi, aby dosięgnąć serca ludzi. Oczywiście, biedni zbliżają się do nas, ponieważ rozdajemy im jedzenie, ale to, czego naprawdę potrzebują, wykracza poza ciepły posiłek czy kanapkę, którą im ofiarujemy. Biedni potrzebują naszych rąk, aby mogli się podnieść, naszych serc, aby czuć na nowo ciepło uczuć, naszej obecności, aby przezwyciężyć samotność. Potrzebują po prostu miłości.

9. Czasami wystarczy niewiele, aby przywrócić na-dzieję: wystarczy zatrzymać się, uśmiechnąć, posłuchać. Przynajmniej na ten jeden dzień zostawmy na boku sta-tystyki. Biedni to nie są numery, dzięki którym możemy pochwalić się działaniami i projektami. Biedni to osoby, którym należy wyjść na spotkanie. To samotni młodzi i starsi ludzie, których trzeba zaprosić do domu, aby podzielić się posiłkiem. To kobiety, mężczyźni i dzieci, którzy czekają na przyjacielskie słowo. Biedni zbawiają nas, ponieważ pozwalają nam spotkać oblicze Chrystusa.

Oczom świata jawi się jako nieracjonalna myśl, że bieda oraz nędza mogą mieć siłę zbawczą. A jednak zapewnia nas o tym Apostoł, kiedy mówi: „Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga” (1 Kor 1,26-29). Oczami ludzkimi nie potrafimy zobaczyć tej siły zbawczej. Oczami wiary, natomiast, widzimy tą siłę działającą i w pomocy ubogim doświadczamy jej osobiście. W sercu Ludu Bożego, który jest w drodze, bije ta siła zbawcza, która nie wyklucza nikogo, a wszystkich angażuje w rzeczywistej pielgrzymce nawrócenia, aby dostrzec biednych i pokochać ich.

10. Pan nie opuszcza tego, kto Go szuka i tych, którzy Go wzywają, „nie zapomina wołania ubogich” (por. Ps 9,13), ponieważ Jego uszy są uważne na ich głos. Nadzie-

Page 23: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

23Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

KOŚCIÓŁ PRZEŚLADOWANY – FILIPINY

ja biednego jest wyzwaniem dla wielu sytuacji śmierci, ponieważ on wie, że jest szczególnie ukochany przez Boga i w ten sposób zwycięża cierpienie i wykluczenie. Doświadczenie ubóstwa nie zabiera mu jego godności, którą otrzymał od Stwórcy; żyje on w pewności, że zostanie mu ona w pełni zwrócona przez samego Boga, który nie jest obojętny na los swoich najsłabszych synów, lecz widzi ich utrapienia i bóle, i bierze ich w swoje ręce, dając im siłę i odwagę (por. Ps 10,14). Nadzieja biednego umacnia się pewnością tego, że jest on przyjęty przez Pana, że to w Nim znajduje prawdziwą sprawiedliwość i że jego serce jest wzmacniane, aby mógł kochać dalej (por. Ps 10,17).

Warunkiem, jaki stawia Pan Jezus uczniom, aby stali się wiarygodnymi ewangelizatorami, jest konieczność

rozsiewania widzialnych znaków nadziei. Wszystkie wspól-noty chrześcijańskie i tych, którzy czują potrzebę niesienia nadziei i pocieszenia ubogim, proszę o zaangażowanie, aby ten Światowy Dzień mógł wzmocnić w wielu chęć konkretnej współpracy, aby nikt nie czuł się pozbawiony bliskości i solidarności. Niech towarzyszą nam słowa proroka, który zwiastuje inną przyszłość: „A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości” (Ml 3,20).

Z Watykanu, 13 czerwca 2019 r., Wspomnienie litur-giczne św. Antoniego z Padwy

Rok 2019 jeszcze nie dobiegł końca, a już został ogłoszony najbardziej krwawym rokiem dla chrześcijan – dono-si doroczny raport stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

„Prześladowanie chrze-ścijan nie zna granic. Nie zna przerwy, nawet w naj-ważniejsze święta chrześci-jańskie. Nie zna litości dla niewinnych ludzi, czyniąc ich często kozłami ofiarny-mi toczących się w świecie konfliktów” – podkreślił dyrektor wykonawczy pa-pieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrze-bie, Thomas Heine-Geldern. Stowarzyszenie jest między-narodowym dziełem, które udziela pomocy prześladowanym i cierpiącym niedostatki chrześcijanom w ponad 140 krajach.

Wśród ataków na chrześcijan, tylko od początku tego roku, Heine-Geldern wymienił m.in. ataki islamistów z ugrupowania Seleka na stację misyjną w Republice Środkowoafrykańskiej, zamach na katedrę w Jolo na południu Filipin, w którym w styczniu zgi-nęło 20 osób, ataki muzułmań-skich nomadów Fulani w stanie Kaduna w Nigerii – w połowie marca zabito tam ponad 130 osób, a także napady skrajnych nacjonalistów hinduskich na szkołę katolicką i pracujące tam zakonnice, w indyjskim

stanie Tamil Nadu, pod koniec marca. Najbardziej krwa-wa – jak dotychczas – była seria zamachów w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego na Sri Lance, w tym na dwa kościoły katolickie i jeden protestancki. Zginęło w nich

ok. 250-260 osób, a ponad 500 zostało rannych.

Wśród krajów, gdzie prześladowanie chrześcijan przybrało w ostatnim czasie na sile, są Filipiny. Kraj, który za patrona obrał sobie Dzieciątko Jezus, obecnie zwalcza wszelkie przejawy chrześcijaństwa. Dzieje się tak za sprawą prezydenta Filipin, Rodrigo Duterte, który wypowiedział wojnę Kościołowi, Boga nazwał głupcem, świętych błaznami,

a katolików wezwał do porzucenia wiary, do stawiania własnych „kapliczek” i niechodzenie do kościołów. La-tem tego roku chrześcijańskie media doniosły o nowym pomyśle filipińskiego prezydenta, który ogłosił, że nie jest już katolikiem i założył własny kościół, który nazwał

„kościołem Rodrigo”. Według statystyk, od ob-

jęcia stanowiska przez prezy-denta, zamordowano już 20 tys. osób, w tym także przeciwni-ków politycznych prezydenta. Obok zabójstw i prześladowań przez aparat państwa, zarówno biskupi, jak i wierni są oskar-żani o przeszkadzanie w walce z narkobiznesem. Trudny do

Thomas Heine-Geldern, Pomoc Kościołowi w Potrzebie

Page 24: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

24 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

wytłumaczenia jest jednak fakt, iż w kraju liczącym po-nad 100 mln ludzi, gdzie 80 proc. obywateli to katolicy, wybrano na najwyższy urząd w państwie człowieka, który już na stanowisku burmistrza Davao stosował podobne metody bezprawnego działania.

W niedzielę, 27 stycznia 2019 r. ekstremistyczni muzułmanie dokonali zamachu bombowego na katolic-ką katedrę na Filipinach podczas trwania Mszy świętej. Zginęło co najmniej 20 ludzi, a 111 odniosło rany. Dramat rozpoczął się o godz. 8:45; w odstępie minuty od siebie zdetonowano dwie bomby w pobliżu Katedry Matki Bożej z Góry Karmel w Jolo. Pierwsza eksplozja zniszczyła ławki kościelne w głównej nawie i wybiła szyby, a druga cisnęła ludzkie szczątki oraz drewniane i kamienne odłamki przez plac miejski, przy którym stoi katedra – opowiadali świad-kowie zdarzenia. Po wybuchu pierwszej bomby żołnierze i policjanci, którzy pilnowali katedry na zewnątrz, rzucili się do środka i w tym momencie wybuchła druga bomba. Piętnastu z zabitych było cywilami, pięciu żołnierzami; wśród rannych było 90 cywilów. Katedra jest ulokowana na terenie zamieszkiwanym przez muzułmańską większość. Była pilnie strzeżona, bowiem w 1997 roku katolicki biskup, Benjamin de Jesus, został zastrzelony tuż przed katedrą,

a w 2010 roku katedrę dwukrotnie obrzucono granatami, powodując uszkodzenie budynku.

Odpowiedzialność za atak przyjęło na siebie Pań-stwo Islamskie w oświadczeniu, w którym stwierdziło, że masakry dokonali „dwaj rycerze męczeństwa” przeciwko „świątyni krzyżowców”.

Chociaż większością na Filipinach są chrześcijanie (głównie katolicy), około 24% procent populacji połu-dniowych Filipin jest muzułmanami. Od dziesięcioleci islamskie grupy separatystyczne prowadzą wojnę terroru – zamachy bombowe, podpalenia i obcinanie głów – zabi-jając, jak się szacuje, 150 tysięcy ludzi. W maju 2017 roku w mieście Marawi, w jednym z incydentów dżihadyści zatrzymali cywilny autobus: kiedy odkryli, że 9 pasażerów jest chrześcijanami – dlatego, że nie potrafili cytować Koranu – związano ich razem i zastrzelono.

W 2015 r. podczas pielgrzymki na Filipiny, którą odbywał papież Franciszek pod hasłem „Miłosierdzie i współczucie”, wezwał on filipińską młodzież do odważ-nego głoszenia Ewangelii. Ojciec Święty przypomniał młodym, że pierwszym krokiem na tej drodze jest osobi-ste zakorzenienie w Jezusie. Papież Franciszek zachęcił Filipińczyków, by stali się misjonarzami na ogromnym kontynencie azjatyckim, który w chwili obecnej jest naj-większym polem prześladowań ze względu na wiarę.

Z prześladowanymi chrześcijanami łączy się duchowo wiele krajów. Ostatnio, w ich intencji, w brukselskiej kate-drze odbyło się modlitewne czuwanie – „Noc świadków”. Brukselska katedra została podświetlona na czerwono, na znak jedności z katowanymi i prześladowanymi za wiarę w Jezusa. „Jeśli pokojowe współistnienie islamu z chrze-ścijaństwem nie sprawdza się na Bliskim Wschodzie, jak mogłoby zafunkcjonować tutaj, na Zachodzie?” – pytał w katedrze brukselskiej kard. Josef de Kesel. To bardzo ważne pytanie, które powinien sobie postawić każdy chrze-ścijanin, także tu – w kraju nad Wisłą.

W sierpniu 1976 r. kard. Karol Wojtyła, odwiedzając Stany Zjednoczone, wypowiedział ważkie słowa: „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek

przeżyła ludzkość. Nie przypusz-czam, by szerokie kręgi społe-czeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrze-ścijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szcze-gólności. Jest to próba nie tyl-ko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na

dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, pra-wami osoby, prawami społeczeństw i narodów” – prorocze słowa wypowiedziane ponad czterdzieści lat temu! Przez człowieka, który niewątpliwie był mistykiem; już wtedy widział Kościół trzeciego tysiąclecia i przed tą wizją już wtedy nas ostrzegał.

„W dzisiejszych czasach wartości Ewangelii są od-rzucane z jeszcze większą siłą niż dawniej i z początkiem trzeciego tysiąclecia dojdzie do nasilenia konfrontacji mię-dzy „hufcami” zła a „zastępami” dobra” (Fatima 1991 r.).

Oprac. Anna StawowiakŹródło:www.pch24.plwww.misyjne.plwww.vatican news.

Page 25: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

25Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Umiłowani Archidiecezjanie!W tym roku przeżywamy dwa wielkie wydarzenia

związane z osobą Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II Wielkiego. Pierwszym z nich jest czterdziesta rocznica jego I Pielgrzymki do Ojczyzny, jaka miała miejsce w dniach od 2 do 10 czerwca 1979 roku. Natomiast drugim wydarzeniem jest zbliżająca się setna rocznica jego urodzin, której obchody już się w naszej Archidiecezji rozpoczęły uroczystym koncer-tem w Centrum Jana Pawła II na Białych Morzach w Krakowie w 99. rocznicę jego urodzin i międzynarodową konferen-cją naukową zorganizowaną na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II.

Całe życie Karola Wojtyły upłynęło pod znakiem wielkich zmagań o ocalenie najwięk-szych i najbardziej świętych chrześcijańskich i narodowych wartości. Były to zarówno jego osobiste zmagania, jak i zma-gania Polski i całego Kościoła. Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach, w czasie gdy na nowo decydowały się losy naszej Ojczyzny. Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli w 1918 roku, jej dalszy niezależny byt znalazł się bowiem w śmier-telnym niebezpieczeństwie. Dnia 13 czerwca 1991 roku, odwiedzając cmentarz Ofiar Wojny 1920 roku w Radzy-minie, Jan Paweł II powiedział: „Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim ży-ciem. Tutaj, na tym cmentarzu, spoczywają ich doczesne szczątki. Przybywam tu z wielką wdzięcznością, jak gdyby spłacając dług za to, co od nich otrzymałem”.

Przyszły papież nie tylko spłacał dług, jaki zacią-gnął wobec naszych narodowych bohaterów i wobec na-szych polskich świętych, ale równocześnie pomnażał ten skarb, którym dla nie-go była Polska – jak pisał o tym w poemacie Myśląc Ojczyzna… W tej właśnie perspektywie trzeba spojrzeć na jego I Pielgrzymkę do Polski w 1979 roku. Z za-siewu jego pielgrzymiego słowa i z żaru jego modlitwy

do Ducha Świętego o odnowienie oblicza polskiej ziemi rok później narodziła się „Solidarność”, a w konsekwencji jesienią 1989 roku doszło do radykalnych przemian w na-szej części Europy, przekreślając w ten sposób ustalenia podjęte przez wielkie mocarstwa w Jałcie w 1945 roku.

Kiedy w 1991 roku Jan Paweł II przybył do Polski w ramach swej IV Pielgrzymki, z ogromną determinacją

wskazywał na fundamenty, na których trzeba budować jej au-tentyczną wolność. Tymi funda-mentami są wszystkie przyka-zania Dekalogu, począwszy od pierwszego, które brzmi: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Ojciec Święty mówił wtedy w Koszalinie: jest „to pierwsze słowo De-kalogu, pierwsze przykazanie, od którego zależą wszystkie dalsze przykazania. [Jest to] całe prawo Boże – wypisane niegdyś na kamiennych tabli-cach, a równocześnie wypisane

odwiecznie w sercach ludzkich. Także i ci, co nie znają Dekalogu, znają jego istotną treść. Bóg głosi prawo mo-ralne nie tylko słowami Przymierza – Starego Przymierza z góry Synaj i Chrystusowej Ewangelii – głosi je samą wewnętrzną prawdą tego rozumnego stworzenia, jakim jest człowiek. To Boże prawo moralne jest dane człowiekowi i dane równocześnie dla człowieka: dla jego dobra. (…) Jeśli człowiek burzy ten fundament, szkodzi sobie: burzy ład życia i współżycia ludzkiego w każdym wymiarze. Zaczynając od wspólnoty najmniejszej, jaką jest rodzina, i idąc poprzez naród aż do tej ogólnoludzkiej społeczności, na którą składają się miliardy ludzkich istnień. (…) Tylko też w mocy tego pierwszego przykazania można myśleć o prawdziwym humanizmie. Tylko wówczas (…) cała humanistyczna moralność sprawdza się i urzeczywistnia. (…). Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności. Każde prawdziwe dobro dla człowieka (…) jest tylko wówczas

możliwe, kiedy czuwa nad nim Ten Jeden, który «sam jest dobry»” – czyli Pan Bóg.

Drodzy Siostry i Bracia!Odzyskanie przez

Polskę suwerenności na początku lat dziewięćdzie-siątych minionego wieku nie oznacza jednak, że raz na zawsze skończyły się nasze

„TOTUS TUUS” MODLITEWNY MARATON ZA KOŚCIÓŁ I OJCZYZNĘ

Karol z rodzicami: Emilią i Karolem Wojtyła

Page 26: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

26 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

zmagania o autentyczną wolność. Ona zawsze jest darem, z którym nierozerwalnie łączy się konieczność kolejnych zmagań o jej ocalenie i zachowanie. Obecnie przyszło nam żyć w czasach, w których pojawiło się kolejne wielkie zagrożenie dla naszej wolności – i to o charakterze totali-tarnym. Jego źródłem jest – podobnie ja w totalitaryzmach XX wieku – radykalne odrzucenie Boga. W konsekwencji tego odrzucenia głosi się zupełnie nową wizję człowieka, która sprawia, że staje się on karykaturą samego siebie. W ramach ideologii gender usiłuje się bowiem zatrzeć naturalne różnice między kobietą a mężczyzną. Co więcej, poprzez agresywną propagandę ideologii LGBT w imię tak zwanej „tolerancji” i „postępu” wyśmiewa się i szydzi z największych dla nas świętości. Równocześnie przymusza się ludzi, w tym także osoby wierzące, do propagowania ideologii LGBT. Tym samym, łamiąc wolność sumienia, nakłania się ich do tego, aby odchodzili oni od zasad wy-znawanej przez siebie chrześcijańskiej wiary. Wyraźnie to nam przypomina totalitarne czasy PRL-u, gdy awanse społeczne były zagwarantowane jedynie dla członków komunistycznej partii, a osoby wierzące były traktowa-ne jako obywatele drugiej kategorii. Innym bardzo groźnym przejawem tej ofensywy anty-moralności jest wpro-wadzanie przez niektóre samorządy do przedszkoli i do szkół zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) programów seksedukacji, które w swych treściach prowadzą do wielkich ducho-wych krzywd wyrządzanych dzieciom i młodzieży. Wszystko to w oczywisty sposób jest obrazą Boga Stwórcy. Nie ulega przy tym żadnej wątpliwości, że aprobata tego ro-dzaju programów, zgoda na nie i współudział w nich jest ciężkim przewinieniem moralnym. Podobnie godna na-piętnowania jest postawa obojętności wobec tego rodzaju zagrożeń, które burzą ład i stanowią wielkie zagrożenie dla życia i właściwego rozwoju poszczególnych ludzi, rodzin, społeczeństw i narodów.

Drodzy Archidiecezjanie! My również, każda i każdy z nas, na wzór Ojca Świę-

tego Jana Pawła II musimy spłacać dług, jaki zaciągnęliśmy wobec naszych narodowych bohaterów i wobec świętych Patronów naszej Ojczyzny. Także na nas spoczywa obowią-zek obrony tych wartości, z których ponad 1050 lat temu zrodziła się Polska i których najgłębszym wyrazem jest Chrystusowy Krzyż. Jest to nie tylko obowiązek wobec szlachetnych dokonań naszych przodków, ale również wobec przyszłych pokoleń Polaków. Jest to zwłaszcza obowiązek rodziców, którym przede wszystkim powinno zależeć na szczęściu i pomyślności ich dzieci. I na od-wrót: jeśli rodzice z obojętnością, a co gorsza z aprobatą, będą patrzyli zarówno na wspomniane wyżej programy, jak i na tych, którzy je lansują i popierają, to z wielkim

prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że ich własne dzieci staną się ofiarami ideologii gender, LGBT i Karty WHO. A dla rodziców szczerze kochających swe dzieci nie może być większej tragedii…

Drodzy Siostry i Bracia!W tej dramatycznej godzinie naszych czasów po-

trzebna jest nam wszystkim wielka postawa czuwania. Potrzebna jest nam również wielka modlitwa – za siebie, za nasze rodziny, za nasz polski naród, za Kościół, za Europę. Kształt tej modlitwy wyraził św. Jan Paweł II w swoim biskupim, a następnie papieskim zawołaniu: „Totus Tuus”. Był on „cały dla Maryi” – a przez to „cały dla Chrystusa”. Tym samym wyznaczył on nam duchową drogę, którą winniśmy zdążać: przez Maryję do Chrystu-sa – aby uzyskać bezcenny pokój serca i na co dzień żyć nadzieją osiągnięcia życia wiecznego.

Podejmując tę drogę, tym bardziej rozumiemy, że świętowanie rocznic związanych z życiem i działalno-ścią Jana Pawła II nie jest zwykłym nawiązywaniem do „okrągłych” dat związanych z jego biografią; że jest ono

świadomym podejmowaniem przez nas tego duchowego dziedzictwa, jakie nam pozostawił; że jest zadaniem, którego rzetelne wypełnienie sprawi, iż z obec-nych duchowych zmagań i zagrożeń wyjdziemy jeszcze bardziej wewnętrznie silni i mocni; że staniemy się bardziej maryjni – a przez to bardziej Chry-stusowi.

W związku z tym bardzo proszę, aby rozpoczynające się niebawem na-

bożeństwa październikowe stały się naszą jedną wielką modlitwą różańcową w intencji naszego narodu i Kościoła w naszej Ojczyźnie. Równocześnie zarządzam, by od 1 listopada br. aż do końca 2020 roku we wszystkich kościołach i kaplicach publicznych, pół godziny przed wieczorną Mszą świętą odbywała się cicha adoracja Najświętszego Sakramentu, na koniec której należy od-mówić jedną dziesiątkę różańca i litanię do św. Jana Pawła II. Niech ta szczególna modlitwa, zanoszona do Boga w 100-lecie jego urodzin, stanie się wyrazem na-szej wielkiej wdzięczności za dar Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II Wielkiego, a jednocześnie naszą serdeczną prośbą, aby nieustannie wstawiał się za swoją ukochaną Ojczyzną, za tak bliskim jego sercu Krakowem i całą Archidiecezją Krakowską.

Na ten wielki wspólnotowy czyn modlitewny wszyst-kim Wam, Ukochani Archidiecezjanie, z serca błogosławię

+ Marek JędraszewskiArcybiskup Metropolita Krakowski

Kraków, 14 września 2019 roku, w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

Page 27: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

27Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Arcybiskup Krakowa porównał ruch LGTB w Polsce do komunizmu. Abp Marek Jędraszewski użył tego porównania w liście duszpaster-skim do Archidiecezji Krakowskiej 28 września, kiedy wystąpił z nową inicjatywą, aby zachęcić ludzi do modlitwy za Polskę.

W swoim liście arcybiskup powiedział, że ruch praw LGBT jest „następnym wielkim zagrożeniem naszej wolności i ma naturę totalitaryzmu.”

„Konsekwencją odrzucenia Boga jest pojawienie się nowej wizji człowieka, w której człowiek staje się karykaturą samego siebie” powiedział arcybiskup.

„Częścią ideologii gender są próby zniszczenia na-turalnych różnic między kobietą i mężczyzną. Ponadto, poprzez agresywną propagandę ideologii LGBT, w imię tak zwanej „tolerancji” i „postępu”, szydzi się i wyśmiewa z tego, co dla nas jest święte.”

Arcybiskupa niepokoi fakt, że w imię promowania programu LGBT ideologia ta osłabia prawa sumienia czło-wieka, co z kolei osłabia wiarę i oddala ludzi wierzących od „zasad wiary chrześcijańskiej”.

„To wszystko wyraźnie przypomina nam czasy tota-litaryzmu Polski Rzeczypospolitej Ludowej (PRL), kiedy wyłącznie przynależność do partii komunistycznej była gwarancją awansu społecznego, a ludzie wierzący byli traktowani jako obywatele drugiej kategorii”, powiedział Jędraszewski.

Polska Republika Ludowa – państwo komunistyczne – istniała od 1947 do 1989 roku. Rzeczpospolita Polska – demokratyczna republika – powstała we wrześniu 1989.

Arcybiskupa niepokoi fakt, że niektóre przedszkola już wprowadziły edukację seksualną. Obawia się bowiem, że istnieje ryzyko, że lekcje tego przedmiotu mogą dopro-wadzić do duchowego poranienia dzieci, a ponadto „wy-raźnie obrażają Boga Stwórcę”, wyjaśnił abp Jędraszewski, dodając, że ważne jest, aby ludzie byli czujni wobec tego zjawiska, które uważa za „ofensywę przeciw moralności.”

Kończąc swój list arcybiskup poinformował wier-nych, że od listopada 2019 do końca grudnia 2020 we wszystkich kościołach archidiecezji organizowany będzie „maraton modlitwy”: pół godziny adoracji najświętszego Sakramentu przed Mszą świętą oraz odmówienie jednej cząstki różańca, prosząc o wstawiennictwo św. Jana Pawła II, który pełnił funkcję arcybiskupa Archidiecezji Krakow-skiej, zanim pojechał do Rzymu w 1978 roku. Maraton modlitwy upamiętnia 40 rocznicę pierwszej wizyty świętego w Polsce i 100 rocznicę Jego urodzin.

Ta pierwsza wizyta papieża Jana Pawła II w Polsce w dużym stopniu przyczyniła się do powstania antykomunistycznego ruchu. Na-zwana Solidarnością, organizacja powstała przeciw rządowi komuni-stów we wczesnych latach 80-tych, doprowadzając do upadku komu-nizmu w Polsce do końca dekady.

W odróżnieniu od większości państw Unii Europejskiej Polska

nie zalegalizowała małżeństw homoseksualnych: Jej kon-stytucja wyraźnie określa, że małżeństwo jest związkiem zawieranym pomiędzy jednym mężczyzną i jedną kobietą. Badania opinii publicznej w Polsce pokazują, że szeroka opinia publiczna nie aprobuje związków homoseksualnych i sprzeciwia się adopcji dzieci przez związki partnerskie i małżeństwa tej samej płci.

Catholic News AgencyThe Catholic Herald 8/10/2019Tłumaczenie: Barbara Scott

WIDZIANE OCZAMI KATOLICKIEJ PRASY ZAGRANICZNEJPolski arcybiskup porównuje ruch LGBT do reżimu komunistycznego

Łaska – niezasłużona miłość

Jezu, jesteś źródłem Łaski, dawcą Łaski – niezasłużonej miłości.Ty jesteś Łaską i Miłością.Łaska Twoja jest…zadziwiająca,zawsze stała,zawsze bezgranicznai zawsze wybaczająca – daje życie,niesie radość,wszechogarnia.I choć jest ona Twoją Łaską, dzielisz Ją ze mną, bez żadnych ograniczeń i zastrzeżeń,nie prosisz o nic w zamian, dajesz Ją bezpłatnie.Twoja Łaska jest czymś więcej niż pieśń, czymś więcej niż

modlitwa.Jest sposobem życia – Twojego życia.Tak właśnie pragnę żyć – kochana, choć na miłość nie za-

służyłam,Kochając tych, którzy na miłość nie zasługują.Chcę żyć Łaski pełna, pełna miłości i wdzięczności.Nieskończenie wdzięczna za Twoją Łaskę. Dziękuję Ci, Panie, Dawco Łaski – Dawco niezasłużonej

miłości. Amen.

B. Scott

Page 28: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

28 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

O WYCHOWANIU, ZACHOWANIU I TRADYCJACH

DOM RODZINNY

Zawsze, a szczególnie wtedy gdy bagaż lat coraz bardziej nam doskwiera, myśli nasze biegną do czasów dzieciństwa i młodości, do rodzinnego domu – błogosławionej ostoi w zawirowanym świecie. Nadchodzące święta Bożego Narodzenia także sprawiają, że rodzina staje się centrum naszego życia. To taka wspaniała, polska tradycja.

Zdajemy sobie sprawę, że „dom rodzinny to nie me-ble, nie dywany, nie obrazy… to dusza! Dom rodzinny to

serce, to źródło ciepła, ładu, miło-ści, jedności, uczciwości i cnoty. Dom rodzinny to twierdza prawa i porządku, to miejsce ucieczki i wy-poczynku po trudach życia, światło wśród ciemnej nocy, przytułek dla wędrowca, szkoła dla dziatwy. Dom

rodzinny to wszystko, co piękne, miłe, szczęśliwe, dobre, ciche, za czym zawsze tęsknimy, gdziekolwiek jesteśmy...”, (ks. bp Tihamer Toth, Małżeństwo chrześcijańskie, W-wa 2004).

Powiecie z przekąsem: takich domów przecież nie ma! Są to co najwyżej mrzonki star-szego pana, jego marzycielskie oczekiwania. Takie postawie-nie sprawy nie jest prawdziwe, przecież każdy z nas może bez problemu wskazać takie porząd-ne domy i rodziny. Prawdą jest niestety i to, że takich domów jest coraz mniej. Zatrważający wzrost rozwodów w Polsce nie bierze się z niczego.

Współczesny świat walczy z rodziną, a różnej maści lewackie ideologie wywracają „do góry nogami” porządek wartości i gloryfikują życie bez ograniczeń. Głoszone przy tym hasła o tolerancji są w większości pozbawione sensu.

„Dawniej ludzie z domu rodzinnego czerpali wska-zówki jak żyć, dziś wynoszą z domu tylko chaos i zamęt. Dawniej matka była najlepszą powiernicą, do której w każdej sprawie przychodziła dorastająca córka. A dziś? Udaje się po radę do poradni świadomego macierzyństwa albo do piśmideł ilustrowanych, względnie idzie do lekarza (…) Szczęśliwi ci, którzy wychowali się w dawnych dobrych, idealnych warunkach rodzinnych, w atmosferze religijnej, w rodzinach zacnych, szczęśliwych, gdzie zagadnienia małżeńskie i związane z nimi sprawy nie przedstawiały niepokojącego problemu. Niewiele mówili o tym rodzice

i dziadkowie swojemu potomstwu, bo życiem swoim da-wali przykład uczciwości małżeńskiej, tak że kiedy młodzi ludzie zakładali ogniska domowe, wszystko było jasne, naturalne, zrozumiałe samo przez się” (tamże).

Wracam myślami do „swojego domu rodzinnego”. Był to czas wojny i powojennego „budowania socjalizmu”. Było biednie i rodzice z trudem zapewniali trójce dzieci warunki do w miarę godziwego życia. Dom rodzinny nauczył nas odpowiedzialności, poczucia sprawiedliwości i zamiłowania do książek. Kochana babcia uczyła nas pacierza podczas wieczornej wspólnej modlitwy. W niedzielę siadaliśmy do wspólnych posiłków. Każdy miał swoje miejsce przy stole, a najbardziej honorowe zajmował ojciec. Wolne popołudnia i wieczory wypełnione były lekturą oraz różnymi grami (szachy, „chińczyk”, ping pong itp.). Szczególną radość sprawiał nam dzieciom ogród starannie zaprojektowany i utrzymany. Było w nim wszystko – warzywa i owoce. Gdy byliśmy już na studiach, zostaliśmy wyzuci z domu,

który wyburzono pod budowę bloku mieszkalnego. Naszym nowym „domem” stała się „be-tonowa dziupla” bronowickiego blokowiska.

Praktycznie, jak mówię o swoim domu rodzinnym, to mam na myśli trzy domy, a mianowicie ten pierwszy – dom rodziców, drugi to dom teściów i trzeci – nasz mał-żeński, wspólny dom. Każdy z tych domów był inny i każdy wnosił w życie domowników

coś nowego i ważnego.Dom teściów leżał w pięknej okolicy doliny Sanu, na

skraju sosnowego lasu, otoczony polami falujących zbóż i łąkami. Była to wyjątkowa oaza spokoju, z koncertami żabich chórów i klekotu bocianów. Gdy tam jeździliśmy, był to czas, w którym w sklepach GS można było przeczy-tać hasła reklamujące nawozy sztuczne jak z filmu Barei: „chłop śpi, a w polu mu rośnie”. Jak było naprawdę, wie każdy, kto zetknął się z pracą na roli. Praca w gospodar-stwie uczyła obowiązkowości, dokładności i szacunku do przyrody i do ludzi. Trudne warunki życia uczyły pokory i właściwej hierarchii (powiedzenie: „bez Boga ani do proga” było poważnie traktowane).

Gdy rodzice odeszli, odszedł i dom, który fizycznie pozostał, ale nie miał już duszy. Pozostały wspomnienia:

Page 29: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

29Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Na błoniu, zwanym tutaj blakiempasą się owieczki,co to pobekują na słoneczko.W oddali skrzypi wózpełny pięknych kwiatuszków i rechotu żab.Tatuś powozi,Mamusia w drzwiach czeka.Burek zagania barany,„cornego” nie ma,bo go nigdy nie było.Pierogi na stole,ślinka cieknie,a dusza się raduje.Hej, Podgóra!Bociany odleciały,hen daleko, ale wrócą.Już niedługo będziemy razem!

I trzeci dom – nasz wspólny, małżeński dom. Daleki od marzeń, ten budowany fizycznie i w sercu. Budowany, to już wiem, za późno i za daleko. Sprawdzianem, jaki on jest i będzie, zapewne okaże się dopiero wtedy, gdy nas, jego budowniczych, już nie będzie na tym świecie, a dzieci i wnukowie zechcą napisać wspomnie-

nie o domu rodzinnym i powiedzieć: „mieliśmy szczęście mieć dom rodzinny – błogosławiony dom!”.

Post scriptum:Najważniejszymi meblami w domu są stół, krzyż i ko-

łyska. „Stół rodzinny oznacza nie tylko fizyczne miejsce, gdzie z radością schodzi się rodzina, gdzie radują się rodzice z dziećmi, ale oznacza przede wszystkim duchową wspólno-tę, harmonię i jedność, warunki niezbędne do szczęśliwego małżeństwa opartego na powadze i miłości (…) Krzyż przy-pomina nam cierpienia i ofiary Chrystusa Pana, dlatego jest podporą i pocieszeniem dla ogniska domowego (…) Rodzinę

mogą spotkać choroby, rozmaite klęski, niedostatek, nieporozumienia – wszystkie-mu temu tylko krzyż Chrystusowy może zaradzić (…) Jeżeli niełatwo być dobrą żoną i dobrym mężem, to co z tego wynika? To, że trzeba prosić o pomoc Trzeciego, o pomoc Boga” (tamże).

Dom rodzinny jest prawdziwie kato-lickim, świętym domem, gdy domownicy wyznają zasadę św. Augustyna: „Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na miejscu właściwym”. Nie może być inaczej, wszak rodzina i mał-żeństwo pochodzą od Boga!

Andrzej Stypuła (AS)

Modlitwa jest kluczem do skarbnicy łask Bożych, więc otwieraj nim często, abyś otrzymał to wszystko, co ci potrzebne do szczęścia doczesnego i wiecznego. (św. ks. Z. Gorazdowski)

Eliza i Jan cieszyli się na powrót do domu z nowo-narodzoną Amandą – swoją pierwszą córeczką. Jednak w szpitalu przyszła do nich pielęgniarka z niepokojącą nowiną: „Słuch Amandy nie mieści się w odpowiednich dla noworodków parametrach. Nie musi to od razu ozna-czać, że ma niedosłuch, ale powinniście skonsultować się z waszym pediatrą”. Była to pierwsza z wielu trudnych rozmów medycznych, jakie ich czekały.

Okazało się, że Amanda ma poważny ubytek słuchu. Nie re-agowała na głośny hałas, ani nie patrzyła w kierunku źródła dźwięku. Uśmiechała się na widok twarzy rodziców, ale nie odwracała głowy, kiedy mówili do niej, znajdując się poza zasięgiem jej wzroku. Rodzi-ce szukali wszelkich możliwych

sposobów, aby pomóc swojej córeczce. Konsultowali się z wieloma specjalistami, aż wreszcie Amanda otrzymała aparaty słuchowe.

Eliza trzymała Amandę na kolanach, podczas gdy lekarz zakładał jej aparaty. Jan stał przed Amandą, patrząc jej prosto w oczy.

– Amanda, Amanda – zawołała Eliza za jej plecami. – Amanda, gdzie jest mama? – zapytał Jan. Zero reakcji.– Amanda, tu jestem – zawołała Eliza połykając łzy. Cisza.Nagle wyraz twarzy Amandy zmienił się i dziewczynka

odwróciła się do matki wciąż powtarzającej: „Amanda, tu jestem!” Na twarzy małej pojawił się uśmiech, a całe jej ciałko aż podskoczyło z przejęcia.

– Amanda! – zawołał Jan. Aman-da gwałtownie odwróciła się do ojca. Rodzice z wielką ulgą zaczęli śmiać się i płakać równocześnie. Córeczka wreszcie ich usłyszała! Sama Amanda śmiała się i wierciła z zachwytem. Chociaż rodzice

SPOTKANIE Z BOGIEM (1)

Page 30: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

30 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

od chwili narodzin byli całym jej światem, teraz usłyszała ich po raz pierwszy.

My także możemy przeżyć podobną radość, kiedy po latach starań usłyszymy wreszcie na modlitwie głos Boga.

Można modlić się na wiele sposobów; każdy z nas modli się inaczej. Wszyscy znamy tradycyjne modlitwy, których w dzieciństwie nauczyli nas ro-dzice. Możemy modlić się cicho lub głośno, własnymi słowami albo tekstami z brewiarza czy modlitewnika. Możemy Bogu dziękować, uwielbiać Go albo błagać Go o pomoc. Jest więc wiele sposobów modlitwy, lecz cel jest tyl-ko jeden i zawsze ten sam: spotkanie z Bogiem.

Św. Teresa z Lisieux, karmelitanka żyjąca w XIX wieku, tak opisuje modli-twę: „Dla mnie modlitwa to poryw serca, to proste spoj-rzenie ku Niebu, to okrzyk wdzięczności i miłości, tak w doświadczeniach, jak i w radości.” Przypomina to trochę doznanie Amandy, gdy po raz pierwszy usłyszała głos swoich rodziców. Jest to doświadczenie serca, które łączy się z samym Bogiem, swoim Ojcem Niebieskim.

Bóg stworzył i ukształtował nas tak, abyśmy Go szukali i znaleźli. Dlatego w głębi naszego serca istnieje pragnie-nie zjednoczenia się z Nim. Tęskniąc za Bogiem, często nie uświadamiamy sobie, że to właśnie za Nim tęsknimy. Człowiek nie należy do tego świata – należy do wieczności, do wiecznego Boga. Poszukujemy więc czegoś, czego nie możemy znaleźć w tym świecie. Władza, prestiż, pieniądze, sukcesy zawodowe, udane życie małżeńskie i rodzinne zaspakajają nas tylko na chwilę. Tęsknimy za czymś wię-cej… Bóg stworzył nas dla siebie i nie zaspokoimy naszej tęsknoty dopóki nie zjednoczymy się z Nim.

Bóg, który kocha nas bezgranicznie, tak jak my tęskni … tęskni za nami i pragnie, abyśmy Go spotkali. On, Bóg żywy i prawdziwy wzywa każdego z nas do tajemniczego spotkania z Nim na modlitwie (KKK,2567). Na krzyżu Jezus woła: „Pragnę”, (J 19, 28). To jedno słowo najlepiej ukazuje, jak bardzo Jezus pragnie zjednoczyć się z nami.

Spotykając się z Jezusem na modlitwie możemy ugasić Jego i nasze pragnienie. I to nie raz, ale każdego dnia – w domu, na Mszy świętej, na adoracji, odmawiając różaniec i we wszelkich praktykowanych formach modlitwy.

Puk, puk.

– Kto tam?– Śmierć.– Czego chcesz?– Życia.– Nie dam.– Nie masz wyjścia.– To ja decyduję.– Jednak nie.– Ale było za krótkie.– Za krótkie na co?– Na śmierć.– Wybacz. Takie życie...

Joanna Całkowww.laskaBoga.plFB: Łaska Boga blog

Modlitwa serca, która jest wymianą miłości i drogą do zjednoczenia się z Bogiem, jest często bardzo trudna. Dla-czego? Ponieważ w naszym sercu jest wiele uczuć, wiele bolesnych przeżyć, których niekiedy nie umiemy wyra-zić przed Bogiem. Musimy jednak pamiętać, że Jezus również pragnie spotkania z nami i dlatego zawsze jest obok nas i chce nam pomóc,

jeśli tylko potrafimy otworzyć się na Jego Słowo i dary Ducha Świętego.

W następnym wyda-niu Okruchów postaram się przedstawić wielowiekową praktykę lectio divina, czyli modlitwy Słowem Bożym, która jest dostępna dla wszyst-kich wierzących i która jest szczególnym rodzajem du-chowości, radykalną formą życia chrześcijańskiego. Jest to praktyka pomagająca nam głębiej doświadczyć obecno-ści Boga w modlitwie, spotkać Go tak jak św. Teresa, usły-szeć Jego głos, jak Amanda usłyszała swoich rodziców, oraz jak odpowiedzieć na ten

głos, tak, aby nasze życie zostało odmienione. Barbara Scott

Źródła: seria artykułów Krzysztofa Wons SDS

Page 31: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

31Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

– Mój Boże, naprawdę czasami Cię nie rozumiem! – westchnęła Ula, czując narastającą w niej frustrację.

To prawda. Bóg niewiele nam wyjaśnia. Ponadto każe nam często długo czekać na swoją odpowiedź – o wiele dłużej niż według nas po-winien.

– Gdy dostanę się do Nieba, podaruję Mu zega-rek – zażartowała Ania.

Dzisiaj, gdy codziennie jesteśmy zasypywani faktami płynącymi do nas z kraju i z zagranicy, i kiedy możemy niemal na wszystko znaleźć odpowiedź w Google, trudno pogodzić się z faktem, że Bóg, Jego działanie i Jego plany nadal pozostają dla nas wielką tajemnicą. Podejrze-wam, że jest tak dlatego, że Bóg doskonale wie, że nasz rozum jest zbyt ograniczony, aby wszystko zrozumieć. On po prostu chce, abyśmy Mu zaufali.

W tym miejscu chcia-łabym wrócić do historii, która opowiada o czterdziestoletniej wędrówce Izra-elitów przez pustynię. Aby zapobiec głodowaniu „ludu wybranego”, Bóg każdego dnia zsyła im mannę z nieba. W przypowieściach manna jest opisywana jako pewnego rodzaju nasiona. Biblijna Księga Wyjścia mówi, że manna pojawiała się prawie każdej nocy i każdego ranka po zniknięciu rosy. Zgodnie z zapiskami trzeba ją było zebrać jeszcze tego samego dnia, ponieważ nocą ta niezwykła żywność gniła, a w jej wnętrzu pojawiało się robactwo. Według relacji historycznych manna przybywała wraz z nocną rosą i służyła jako główne źródło żywności dla Izraelitów. To tajemnicze pożywienie spadało na ziemię każdego dnia, za wyjątkiem soboty – ze względu na ży-dowskie święto szabat. W szóstym dniu Izraelici mieli jednak zebrać podwójną porcję, która miała wystarczyć na kolejny dzień. To ciekawe, że tylko wtedy manna była w stanie przetrwać bez gnicia!

Księga Liczb opisuje mannę jako ziarna przypomina-jące półprzeźroczystą oleo-gumową żywicę, wydobywaną z drzew rosnących w Etiopii, Erytrei i Afryce subsaha-ryjskiej. Czym więc tak naprawdę była biblijna manna z nieba? Nie jesteśmy pewni. Słowo manna pochodzi od pytania w języku hebrajskim – man hu (co to jest?), pytanie,

ZAUFAJ BOGUPowierz Panu drogę swoją, zaufaj mu, a On wszystko dobrze uczyni. (Ps 37, 5)

które Izraelici mieli zadać, gdy po raz pierwszy zobaczyli ten dziwny pokarm; nawet oni nie znaleźli odpowiedzi na tę zagadkę! Musieli zastanawiać się, czym było to ta-

jemnicze pożywienie – czy był to minerał, czy jarzyna? Czy wyrosło ono nagle, czy spadło z nieba i jak mogło za-wierać wszystkie odżywcze składniki potrzebne do życia? Pytali więc: „co to jest?”. I choć Izraelici nie znaleźli odpowiedzi, z wdzięcznością przyjmowali ten dar z nieba, czymkolwiek on był, dzień po dniu, przez czterdzieści lat!

Być może my również powinniśmy zaakceptować fakt, że nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć wszyst-kiego, a więc może trzeba przestać zasypywać Boga pytaniami i wierzyć, że Bóg wyjaśni nam wszyst-ko – w swoim czasie, i od-powiedzieć Mu: „Boże, nie rozumiem Cię, ale Ci ufam!”.

ModlitwaOjcze Przedwieczny, bez którego woli nie spada

z drzewa żaden liść, który znasz każdą myśl moją i który mnie cenisz tak wysoko, że Syna Swojego umiłowanego wydałeś na okrutną śmierć dla mojego szczęścia, nie pozwól, abym kiedykolwiek obraziła Cię brakiem ufno-ści. Jeśli pozwolisz, abym cierpiała i ponosiła klęski, jeśli dopuszczasz nawet, abym upadła i uległa pokusom, czynisz to dla mojego dobra i wiem, że wtedy najtroskliwiej o mnie myślisz. Pragnę zawsze rzucić się w Twoje ramiona, jak dziecko, szukając ratun-ku. Pragnę zachować zawsze niezachwianą ufność, radość i spokój, jak przystoi dziecku Władcy nad władcami, Stwórcy świata, który wszystko może, którego potęga i dobroć są nie-skończone i których nic nigdy nie ograniczy i nie zniszczy. Amen.

Barbara Scott

Page 32: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

32 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – oblecz-cie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! (Kol 3, 12-13)

Bóg pobłogosławił każde swoje stworzenie i za-opatrzył je w system samoobronny. Na przykład, gdy ziarenko piasku dostanie się do muszli ostrygi, to maleńkie ostre ziarenko może zagrozić jej życiu i zniszczyć jej miękką porowatą tkankę. Ostryga broni się, lecz nie próbuje pozbyć się ziarenka. Reaguje jednak na-tychmiast, potajemnie wytwarzając substancję, którą otoczy ziarenko piasku, tworząc z niego maleńką gładką perełkę.

Na naszej drodze czasami spotykamy ludzi, którzy nas denerwują, drażnią i często doprowadzają do złości. Nie chcemy ich w naszym towarzy-stwie, więc robimy wszystko, żeby ich unikać, zniechęcić i w efekcie całkowicie odrzucić. Co by się jednak stało, gdybyśmy zamiast odrzucać, czy wykluczać tych dener-wujących znajomych z naszego otoczenia, popatrzyli na nich oczyma Jezusa, traktując ich jako okazję daną nam

przez Boga, by miłość, którą On nas obdarzył, stworzyła w nas coś naprawdę pięknego?

Te dokuczliwe czy kłopotliwe osoby świadomie lub podświadomie potrzebują naszej pomocy. Być może akceptując ich takimi, jakimi są i okazując im odrobinę zrozumienia, pomożemy im doświadczyć miłości Bożej i całkowicie przemienić ich życie. Może podobnie i my

nieświadomie ich potrzebujemy, bowiem mogą nam pomóc w ćwi-czeniu cierpliwości i miłości, którą Bóg nas obdarzył. To przecież Bóg postawił ich na naszej drodze, a On niczego nie robi przypadkowo. Za-miast więc automatycznie odrzucać kłopotliwych znajomych, prośmy Boga, aby pomógł nam walczyć z naszą irytacją, niecierpliwością i rozdrażnieniem i zamienić je w drogocenną perłę.

ModlitwaPanie Jezu, pozwalam Ci działać w moim życiu bez

warunków i zastrzeżeń, we wszystkich sytuacjach i oko-licznościach, nawet jeśli nie są dla mnie łatwe i przyjemne. Proszę, naucz mnie kochać Twoją doskonałą miłością. Jezu ufam Tobie. Amen.

Barbara Scott

NIEKOCHANI I NIEPOPULARNI

Wyrażenie to przeszło do dokumentów soborowych, w szczególności do Konstytucji duszpasterskiej Gau-dium et spes, do Dekretu o apostolstwie świeckich, do Konstytucji o liturgii św. Wyrażenie znaki czasu weszło także w użycie bieżące i zyskało głębokie znaczenie, pełne treści i bardzo interesujące, mianowicie znaczenie teologicznej interpretacji współczesnej historii. Wiadomo było zawsze, że historia jest dla myśli chrześcijań-skiej okazją, co więcej, zaproszeniem do odkrycia w niej planów Bożych. Czym jest „historia święta”, jeśli nie utożsamianiem myśli Bożej, transcendentalnej „ekonomii” z rozwojem wydarzeń, które dochodzą do Chrystusa i od Chrystusa biorą początek? Ale to jest odkrycie pośmiertne, to jest synteza, niekiedy dyskusyjna w swoich sformułowaniach, które uczony dopełnia, kiedy wydarzenia zostały już spełnione i można je rozważać w pewnej wspólnej perspektywie, nieraz zaś umieszczane dedukcyjnie w obrazie ideologicznym, pochodzącym z innych źródeł doktrynalnych, jeśli nie z analizy indukcyjnej samych wydarzeń. Teraz natomiast zostało zaofiarowane współczesnej myśli zaproszenie do odczytania w rzeczywistości historycznej, szczególnie teraźniejszej, znaków, tj. wskazań mającym głębsze znaczenie niż to, którego dopatruje się w nich bierny widz.

Obecność znaków w rzeczywistości poznawanej przez nas bezpośrednio zasługuje na długie rozważa-nia. Na polu religijnym znak zajmuje bardzo doniosłe miejsce. Królestwo Boże nie jest zwyczajnie osiągalne przez nasze poznanie drogą bezpośrednią, doświadczalną, intuicyjną, ale poprzez drogę znaków. W ten sposób poznanie Boga jest możliwe dla nas przez wnikanie w rzeczy przybierające wartość znaków. W ten sposób porządek nadprzyrodzony jest nam przekazywany przez sakramenty, które są znakami zmysłowymi rzeczy-wistości niewidzialnej. Także język ludzki posługuje się umownymi znakami fonetycznymi albo pisemnymi dla przekazywania myśli. cd na str. 38

Page 33: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

33Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

SPOTKANIA

NAJPOPULARNIEJSZY ŚWIĘTY(List do przyjaciółki)

Padwa 16/07/2019

Droga Marianno,

Jesteśmy w Padwie! Tak, nasza pielgrzymka niestety dobiega końca, lecz muszę Ci powiedzieć, że odkąd wy-siedliśmy z promu w Bari, z niecierpliwością czekałam na dzisiejszy dzień. Jak wiesz, byłam w Padwie już kilka razy, ale zawsze wracam tu z praw-dziwą przyjemnością. Padwa jest jedną z włoskich perełek, o której ktoś powiedział kie-dyś: „Padwa jest jak podróż w przeszłość i teraźniejszość, podróż, która pozwala odkryć historię, tradycje, sztukę oraz nowoczesność tego tętniącego życiem dynamicznego mia-sta.” To wszystko prawda, ale ja przyjeżdżam tutaj głównie po to, aby odwiedzić kaplicę relikwii i grób świętego Anto-niego, które są w Bazylice, i podziękować mu za bardzo skuteczną opiekę. Jest on zdecydowanie jednym z moich ukochanych świętych – tym, na którego zawsze mogę liczyć! Dlatego w tym liście skoncentruję się wyłącznie na tym właśnie świętym, a w szczególności postaram się wyjaśnić, dlaczego św. Antoni, według wielu włoskich księży, jest „bardziej popularny w pięknej Italii niż Matka Boża i Jezus Chrystus”!

Nie wiem, co wiesz o św. Antonim, więc pokrótce opowiem Ci o jego życiu. Czy wiesz, na przykład, że święty znany jako Antoni z Padwy, nie miał wcale na imię Antoni i nie urodził się Padwie? Jego prawdziwe imię było Ferdynand i urodził się w Lizbonie. Nie jest wiadomo, jakie nazwisko nosili jego rodzice. Wiemy tylko, że ojciec miał na imię Marcin, a matka – Maria Teresa. Równie skąpe są informacje o wczesnym dzieciństwie Ferdy-nanda poza tym, że urodził się 15 sierpnia 1195 r. i do 1210 r. uczęsz-czał do szkoły przykatedralnej. Był nadzwyczaj religijnym chłopcem i żywił głębokie nabożeństwo do Matki Bożej. Szatan, domyślając się, że Ferdynand będzie w przyszłości wielkim świętym, a więc jego po-

ważnym przeciwnikiem, już wtedy zaczął mu dokuczać. Jak odczułaś to na własnej skórze, Zły zawsze bardziej dokucza tym, którzy są blisko Boga! Pewnego dnia, gdy młody Ferdynand modlił się w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, lampka paląca się przed ołta-rzem nagle zgasła i wokół zaległa ciemność. Ferdynand,

który natychmiast zorientował się, że Szatan chce go zastra-szyć, nakreślił palcem na murze znak krzyża i płomień znowu zapłonął.

Jako młodziutki chłopiec Ferdynand wstąpił do Zakonu Kanoników Regularnych św. Augustyna. Był niezwykle pracowity, a ponadto miał niewiarygodnie dobrą pamięć. Studiował teologię w Coim-brze i tam w roku 1219 przyjął święcenia kapłańskie. Mniej więcej w tym samym czasie poznał pięciu braci mniejszych.

Szli do Maroka, by tam głosić Ewangelię muzułmanom. Mimo że nie mieli przy sobie ani grosza, byli bardzo radośni i pełni zapału do pracy misyjnej, a ich styl ży-cia zrobił na Ferdynandzie wielkie wrażenie. Gdy do Włoch dotarła wiadomość, że bracia zginęli śmiercią męczeńską, Ferdynand, za ich przykładem, wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych, wybrał dla siebie imię An-toni i zaczął studiować myśli św. Franciszka z Asyżu, którego duchowość podziwiał. Nade wszystko pragnął zostać misjonarzem i głosić Słowo Boże, wiec ruszył do Maroka. Jednak Bóg miał dla niego inny plan – przyszły święty poważnie zachorował i musiał zawrócić. Gdy jego statek płynął po Morzu Śródziemnym, zerwała się wielka burza i okręt musiał zatrzymać się na Sycylii. Wówczas Antoni postanowił udać się do Asyżu na kapitułę generalną

zakonu. Właśnie tam spotkał św. Franciszka. Bracia bardzo szybko odkryli kaznodziejski talent Anto-niego i mianowali go generalnym kaznodzieją zakonu. To właśnie Franciszek pod koniec 1224 roku powierzył Bratu Antoniemu ważną i bardzo trudną misję nawrócenia południowej Francji, gdzie szerzyła się herezja.

Page 34: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

34 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Antoni ruszył w drogę, przemierzając miasta i wioski, głosząc Ewangelię i nawołując do poprawy życia i pokuty. Jak wspomniałam wcześniej, Antoni był obdarzony darem wymowy i miał niesamowitą pa-mięć, ale to jeszcze nie wszystko. Bóg obdarował go hojnie darami uzdrawiania, czytaniem ludzkich sumień oraz bilokacji. Nic więc dziwnego, że tłumy gromadziły się wokół niego i były tak liczne, że kazania musiał głosić na pla-cach, bo żaden kościół nie mógł pomieścić wszystkich.

Pewnego dnia, gdy Antoni głosił kazanie o prawdziwej obec-ności Chrystusa w Eucharystii, pe-wien człowiek, który nie wierzył w przeistoczenie, kpił z Antoniego i mówił, że uwierzy, gdy zobaczy cud. Antoni poprosił, aby niedo-wiarek nazajutrz przyprowadził swoją mulicę na plac targowy. Oczywiście, na placu zebrał się tłum ciekawskich. Gdy Antoni pojawił się, niosąc Najświętszy Sakrament, mulica przestała jeść wiązkę siana i skłoniła głowę przed Zbawicielem, a jej właściciel od razu się nawrócił.

Trudno zliczyć cuda św. Antoniego, zarówno te, które wydarzyły się jeszcze za jego życia, jak i te, które miały miejsce po jego śmierci. Zadziwiająca jest ich różnorodność. Pewnego dnia, gdy Antoni przemawiał pod gołym niebem, spadł ulewny deszcz, omi-jając jednak słuchających ludzi zgromadzonych wo-kół Antoniego.

Będąc dzieckiem, dostałam mały szkaple-rzyk przedstawiający św. Antoniego z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Legenda mówi, że pewnego dnia, gdy św. Antoni czytał Pismo Święte, ujrzał nad sobą uśmiechnięte Dzie-ciątko Jezus.

Innym razem, gdy Antoni przemawiał w ko-ściele w Limoges, tłum był zbyt duży i nie wszyscy mogli wejść do środka. Ciekawe jest jednak to, że w tym samym czasie święty odprawiał nabożeństwo w kaplicy braci mniejszych! Myśląc po ludzku, było to niemożliwe.

W 1230 roku Antoni zrzekł się wszystkich urzędów zakonnych i udał się do Padwy. Był już jednak bardzo chory i zmęczony pracą. Zmarł 13 czerwca 1231 roku, mając

zaledwie 36 lat! Przy jego grobie od razu zaczęły dziać się cuda i w niecały rok po jego śmierci papież Grzegorz IX zaliczył go w poczet świętych. Był to najszybszy proces

kanonizacyjny w historii Kościoła. Nikogo to jednak nie zdziwiło, po-nieważ komisja papieska stwierdziła w tym czasie 5 uzdrowień z para-liżu, 7 przypadków przywrócenia niewidomym wzroku, 3 głuchym słuchu, 2 niemym mowy i 2 wy-padki wskrzeszenia umarłych. Gdy po 30 latach otwarto trumnę świę-tego, okazało się, że ciało uległo całkowitemu rozkładowi, ale język i struny głosowe ocalały!

W Padwie wyrosła ogromna bazylika, do której przychodzą tłumy pielgrzymów, aby prosić św. Anto-niego o wstawiennictwo. Bazylika jest wyjątkowo piękna i naprawdę warto ją zwiedzić, ja jednak zawsze najpierw udaję się prosto do Ka-plicy Relikwii, aby tam pomodlić się do „mojego świętego”. Jak już napisałam wcześniej, on nigdy nie odmówił żadnej z moich próśb. W Polsce zaszufladkowaliśmy św.

Antoniego jako patrona rzeczy zagubionych. Odkąd pamiętam, mój ojciec i mama, gdy jako dziecko nie mogłam czegoś znaleźć, mówili, abym pomodliła się do św. Antoniego. Nauczyli mnie formułki, którą szukając czegoś, powtarza-łam jak mantrę: „Święty Antoni, pomóż mi odnaleźć” i jak

dotąd św. Antoni zawsze skutecznie pomaga!

Czy wiesz skąd wziął się zwyczaj prosze-nia św. Antoniego o pomoc w odnalezieniu cennej zguby? Istnieje wiele teo-rii na ten temat. Wydaje mi się jednak, że będąc wspaniałym kaznodzieją, święty Antoni pomagał odnajdywać ludziom utracone duchowe war-tości. Dlatego jako osoba dorosła proszę świętego Antoniego o pomoc nie

tylko wtedy, gdy zgubi mi się cenna biżuteria, komórka czy portfel, zawierający dużą gotówkę i wszystkie karty kredytowe, ale przede wszystkim, gdy gubią mi się „rze-czy” o wiele cenniejsze, takie jak wiara, sens, przyjaźń, miłość, nadzieja. Wiem oczywiście, że źródłem każdej łaski jest zawsze sam Bóg, lecz wierzę, że święty Antoni wstawia się za tymi, którzy go o to proszą.

Page 35: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

35Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Bazylika św. Antoniego to największy kościół w Pa-dwie. Powstał w latach 1232-1307. Za życia świętego w tym miejscu znajdował się kościół Santa Maria Mater Domini, który dzisiaj jest kaplicą o nazwie Madonna Mora. Bazylika naprawdę robi duże wrażenie na zwiedzających. Gdy weszliśmy do środka, natychmiast skierowałam swoje kroki do Kaplicy Relikwii. Czy wiesz, że grób św. Antoniego ma moc uzdrawiania, nawet osób niewierzących w Boga? Zaskaku-jąca jest ogromna ilość świeżych kwiatów, świec i zdjęć osób, którym św. Antoni w jakiś sposób pomógł i innych dóbr pozostawionych tutaj przez pielgrzymów. Oczywiście, tak jak wielu innych pielgrzymów, dotknęłam kamienia znajdującego się z tyłu grobu. Chciałam przeko-nać się, czy rzeczywiście, tak jak mówią mieszkańcy miasta, jest on cieplejszy od kamiennej ściany. Tak, rzeczywiście był ciepły. Czy jest to jeden z cudów św. Antoniego?

Jednym z najbardziej znanych cudów św. Antoniego jest jego ka-zanie do ryb. Gdy Antoni przebywał w Rimini, gdzie został wysłany, aby nawracać heretyków, napotkał na swej drodze wiele oporu. Mimo płomiennych kazań, słuchający go tłum chciał przepędzić go z miasta. Wówczas Antoni poszedł nad rzekę i zwracając się do rzeki, zaczął przemawiać: „Słuchajcie Słowa Bożego, wy, ryby morskie i rzeczne, jeśli heretycy nie chcą Go słuchać!” Natychmiast do brzegu zbliżyło się mnó-stwo ryb różnej wielkości i gatunków. Wszystkie wy-stawiły głowy nad poziom wody i zwróciły się w stronę św. Antoniego, który kazał im ustawić się przed nim według wielkości – z przodu najmniejsze, a z tyłu naj-większe. Tak też się stało. Następnie zaczęły słuchać jego słów, odpowiadając na znak zrozumienia skłonami głowy. Im dłużej św. Antoni mówił, tym więcej ryb przybywało! Mieszkańcy, widząc to niezwykłe zjawisko, zaczęli wreszcie słuchać. Kiedy wreszcie św. Antoni zakończył kazanie, ryby odpłynęły, wyskakując z wody na pożegnanie, a wszyscy obecni nawrócili się i poprosili świętego, aby został w mieście i dalej głosił kazania.

Drugi słynny cud, o którym chcę Ci opowiedzieć, zdarzył się nieco wcześniej, gdy jako młody chłopiec św. Antoni przebywał w klasztorze Świętego Krzyża w Coimbrze.

Oprócz nauki i modlitwy chłopiec miał wiele innych obowiązków, takich jak sprzątanie, odkurzanie i zmywanie naczyń. Któregoś dnia pracował w pomieszczeniu przyległym do kościoła i dlatego nie mógł uczestniczyć we Mszy świętej, chociaż bardzo tego pra-gnął. W chwili Podniesienia, ściany kościoła rozwarły się i św. Antoni mógł zobaczyć ołtarz i uklęknąć, aby uczcić Najświętszy Sakrament!

Niektóre z cudów św. An-toniego miały miejsce w Polsce, w mieście Radecznica. Kurier Lubelski tak o tym pisał: „To, co się tu dzieje, jest niepojęte. Wielu z nas doświadczyło pomocy św. Antoniego i wielu widziało tych, których nasz święty uzdrowił. Ale wiemy też, że to nie woda czy obraz uzdrawiają, że ta tajemnica tkwi w naszej wierze. Dlatego tu przy-chodzimy” – mówi Marian Zalewa

z Radecznicy, jeden z wielu wiernych, których można spotkać pod tutejszym sanktuarium.

Gdy dzisiaj patrzyłam na żuchwę, język i struny głosowe św. Antoniego, zastanawiałam się, dlaczego tylko one prze-trwały, nie ulegając rozpadowi. Wydaje mi się, że Pan Bóg

chciał, aby stały się relikwiami i przypominały zwiedzającym, że św. Antoni nie zmarno-wał talentów, którymi On go obdarzył; wręcz przeciwnie, pomnożył je i używał, aby głosić Słowo Boże, ustawicz-nie pracując dla pomnożenia Bożej chwały.

Kończąc moje już ostatnie pielgrzymkowe sprawozdanie, przesyłam Ci modlitwę serca, którą wy-powiedziałam, przykładając rękę do grobu św. Antoniego:

Panie, za wstawiennictwem świętego Antoniego, oświeć moje serce; daj mi wiarę i odwagę w doświadcze-niach; pobłogosław moją chrześcijańską drogę. Udziel mi łaski, o którą proszę…

Pozdrawiam serdecznie – do zobaczenia w Krakowie!Barbara Scott

Page 36: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

36 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Ta święta męczennica i dziewica jest jedną z najbardziej znaczących postaci w chrześcijaństwie pierwszych wieków. Ona znajduje się w Kanonie Rzymskim – wymieniana jest w Litanii do Wszystkich Świętych. Święta Cecylia otwiera listę świętych i błogosławionych w liczbie ponad stu, którzy doznali fenomenu zachowania swojego ciała w stanie nienaruszonym po śmierci. Jest patronką muzyki kościelnej, w ikonografii przedstawiana z jakimś instru-mentem – cytrą, harfą lub organami. Panny z zamożnych rzymskich rodzin uczyły się muzyki.

Wydarzenia, o których będzie mowa, miały miejsce w samym centrum Cesarstwa Rzymskiego (Imperium Romanum) – czyli w Rzymie. Dom, w którym mieszkała św. Cecylia znajdował się w dzielnicy Zatybrze. Pocho-dziła ze znakomitej, rzymskiej rodziny, tzw. patrycjuszy. Urodziła się prawdopodobnie pod koniec II w. Śmierć męczeńską poniosła z pewnością w 177 roku. Nie jest znane, kto ją ewangelizował. W Rzymie chrześcijanie byli w tych czasach oczywiście w mniejszości. Bardzo powoli, ale systematycznie, chrześcijaństwo wchodziło w tkankę społeczeństwa rzymskiego.

Święta Cecylia ukochała Chrystusa nad życie – to się później potwierdziło jej męczeństwem… Postanowiła również, że do końca życia będzie dziewicą. Mimo to jej rodzina wobec niej miała inne plany. Postanowiono, że poślubi – również pochodzącego ze znakomitego rodu rzymskiego – poganina o imieniu Walerian. W rodach rzymskich to „fater familias” (mężczyzna najstarszy wie-kiem) miał decydujący wpływ na los potomstwa i całej rodziny. Święta Cecylia została w takim razie zmuszona do małżeństwa, jednak nie wiadomo, jaki był aktualnie skład jej rodziny – czy miała np. żyjących rodziców, ro-dzeństwo, dziadków. W każdym razie nacisk był mocny,

ŚWIĘTA CECYLIA

a posłuszeństwo rodzinie było obowiązkiem. W wyniku tego poślubiła Waleriana i w noc poślubną – może wcześniej – poinformowała go o swoim ślubie czystości. Małżonek to uszanował! Przypuszczać należy, że Walerian był zszokowany i na pewno nie mógł zrozumieć postawy Cecylii. Jednak musiała bardzo pracować nad małżonkiem, być dla niego apostołką – że w końcu nawróciła go na wiarę Chrystusa. Walerian doznał łaski widzenia Anioła Stróża Cecylii – wtedy definitywnie dokonało się jego nawrócenie. Musiał być tak głęboko przejęty, że sprowadził do domu również swojego brata, Tyburcjusza, aby i on poznał Chrystusa! Ta postawa Waleriana jak najlepiej o nim świadczy, gdyż pragnął dobra swojego brata. W końcu doszło do tego, że obaj bracia otrzymali chrzest święty, którego im udzielił przyszły papież Urban I.

Pozyskani dla Chrystusa, Walerian i Tyburcjusz, chyba niedługo i nie wiadomo w jakim czasie zostali wezwani przez władze cesarskie. W tym czasie cesarzem był Marek Aureliusz. W pierwszym okresie jego stosunek do chrześcijan był raczej przychylny, ale to się zmieniło pod wpływem jego doradcy. Obu braciom złożono propozycję wyparcia się nowej wiary, ale stanowczo odmówili. W rezultacie ponieśli śmierć męczeńską – zostali ścięci i pochowani przy via Appia. Następnie świętą Cecylię oskarżono o to, że pochowała ich z godnością. Chyba w ten sposób – „idąc po nitce do kłębka” – władze cesarskie zorientowały się, że przede wszystkim ona była już wcześniej chrześcijanką. Święta Cecylia została aresztowana, uwięziona we własnym domu. Najpierw prześladowcy próbowali ją skłonić do zaparcia się jej wiary i oddania czci pogańskim bożkom – oczywiście to nie wchodziło w grę. Była nieugięta – nie mogła zdradzić Boga. Próbowali zatem ją zgładzić skrycie w obawie przed rozgłosem. Umieścili Cecylię

Rzym – Bazylika świętej Cecylii – fasada (przebudowana w 1725 r.), kampanila z XII w.

Rzym – Bazylika świętej Cecylii – wnętrze z IX w.

Page 37: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

37Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

w łazience jej domu, caldarium. Rozpalono duży ogień żeby się udusiła. Przez całą dobę, dzień i noc, Cecylia przebywała w tym dusznym pomieszczeniu, ale nic się jej nie stało. Sprowadzono zatem doświadczonego kata, żeby ją ściął. Ten kat był zdumiony, jak może dokonać egzekucji na tak olśniewająco pięknej kobiecie. Według prawa miał dokonać maksymalnie trzech cięć! Jednak nie mógł dokończyć egzekucji i uciekł, zostawiając Cecylię na posadzce żywą, broczącą krwią… Święta dogorywała przez trzy dni i noce. Znaleźli ją już martwą chrześcijanie, którzy często przedtem bywali w jej domu.

Cecylia za życia opiekowała się uboższymi od siebie współwyznawcami. Między chrześcijanami panowało praw-dziwe braterstwo zgodnie z ideą wiary oraz ze względu na sytuację stałego zagrożenia życia. Toteż zapewne bolejąc nad nią, pochowali ją z wielką czcią umieszczając zmarłą w cedrowej trumnie, w ułożeniu dokładnie takim, w jakim ją znaleźli. Cecylia leżała na prawym boku z głową na wpół odciętą, z rękami wyciągniętymi do przodu, skrzy-żowanymi do modlitwy, głową zwróconą ku posadzce. Ułożenie palców dłoni oznaczało wyznanie wiary w Trójcę Przenajświętszą. Chrześcijanie ubrali jej ciało w bogate szaty, u jej stóp ułożyli płótna i welony, którymi wytarli krew świętej. Została pochowana w katakumbach św. Kaliksta przez późniejszego papieża, Urbana I.

Kult świętej Cecylii nieustająco wzrastał. Jej dom za-mieniono na kościół jej pamięci. W międzyczasie wszystko się zmieniło, Cesarstwo Rzymskie Zachodu upadło, zmie-niła się też Europa, w wyniku wędrówki ludów powstały nowe państwa… W roku 822 papież Paschalis I zarządził remont kościoła św. Cecylii. Pragnął jej szczątki przenieść tutaj – ale nie wiedział, gdzie została pochowana. Podczas modlitwy pojawiła się przed nim św. Cecylia i określiła, gdzie spoczywa jej ciało. Okazało się, że grób świętej znaleziono dokładnie we wskazanym miejscu. Papież kazał pochować jej ciało razem z prochami jej męża, szwagra i męczennika Maximuma pod ołtarzem kościoła.

W 777 lat później – bo w 1599 roku – miała miej-sce jedna z najbardziej udokumentowanych ekshumacji. Kardynał Sfondrato zarządził odbudowę niektórych części bazyliki. W dniu 20 października tego roku w rejonie głównego ołtarza znaleziono dwa sarkofagi, które odpo-wiadały opisowi świętych relikwii, sporządzonemu przez papieża Paschalisa I. Trudno sobie wyobrazić drżenie, jakiego doznał kardynał przy otwarciu sarkofagu! Jego oczom ukazała się cedrowa trumna zachowana w bardzo dobrym stanie. Z jeszcze większym drżeniem kardynał polecił w obecności świadków o niekwestionowanej pra-wości dokonać podniesienia wieka trumny. Jego oczom ukazała się postać świętej w takim układzie, jak umarła i została pochowana prawie 15 wieków wcześniej! Po-przez jedwabny welon, który przykrywał ciało, widać było suknię świętej przetykaną złotem, śmiertelną ranę na szyi i odzież poplamioną krwią. Kardynał Sfondrato pragnął bardzo mieć jakąś pamiątkę po tym odkryciu. Wziął kawałek zakrwawionego płótna, podzielił go na kilka części i wysłał je innym braciom kardynałom na pa-miątkę. Ostatnią część planował zostawić dla siebie. Jakie było jego zdumienie i radość, kiedy zobaczył na swoim kawałku płótna maleńki odłamek kości świętej! Musiało to nastąpić wtedy, kiedy chrześcijanie wycierali krew świętej Cecylii przed złożeniem jej do cedrowej trumny. Kardynał Sfondrato zapragnął również kawałeczka sukni świętej Cecylii. Gdy pobrał próbkę pojawiły się na nim włókna pochodzące z włosiennicy… W drugim sarkofagu odnalazł czaszki świętych męczenników – Waleriana, Tyburcjusza i Maximuma. Te wszystkie znaleziska znajdą potem godne miejsce w osobnych relikwiarzach.

O nadzwyczajnym odkryciu i pracach z tym związa-nych został powiadomiony papież Klemens VIII. Jednak nie mógł od razu przybyć na miejsce. Wysłał natomiast kardynała Baroniusza i Antonio Bosio – badacza podziemi Rzymu. Opinie ich obu dotyczące faktu ekshumacji były bezcenne. Zakres badań był ograniczony przez wzgląd na

Rzym – Bazylika świętej Cecylii – Św. Cecylia, marmurowa rzeźba Stefano Maderno z 1600 r. przedstawiająca Świętą w pozycji w jakiej znaleziono jej relikwie w 1599 r. Rzym – Bazylika świętej Cecylii – mozaika w apsydzie (ok.

820 r.) – pośrodku Chrystus, druga postać od lewej – św. Cecylia

Page 38: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

38 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

poszanowanie ciała świętej, jednak wystarczył w zupeł-ności! Antonio Bosio widząc przez welon drobną postać świętej stwierdził z zachwytem, że widok i ułożenie ciała są zgodne z tym, co stwierdził przedtem kardynał Sfondrato. To zaznaczył w swoim raporcie.

Aby uczcić wyjątkowe w swojej wymowie odkrycie – trumna ze świętą została wystawiona na widok publiczny, była oglądana przez okratowane okno na podwyższeniu, przykryta delikatnym jedwabiem wyszywanym złotem. Towarzyszyły temu dekoracje ze świeczników, pięknych lamp, kwiatów ze srebra i złota. Z trumny wydobywał się tajemniczy zapach kwiatów, co należy zaliczyć jako kolejny fenomen związany z ciałem świętej. Na polece-nie papieża Klemensa VIII wystawienie trwało miesiąc aż do uroczystości św. Cecylii dnia 22 listopada. Tłumy odwiedzających były tak ogromne, że musiano skorzystać z pomocy Szwajcarskiej Gwardii Papieskiej dla zaprowa-dzenia porządku!

Dla wyrażenia czci dla świętej męczennicy papież Kle-mens VIII zamówił trumnę ze srebra, w której umieszczono starożytną, pierwotną trumnę cedrową. Okres ekspozycji zakończył się powtórnym pogrzebem świętej Cecylii. Uroczystości towarzyszyła obecność czterdziestu dwóch kardynałów i przedstawicieli dyplomatycznych kilku krajów. Papież odprawił uroczystą sumę, po czym ciało świętej Cecylii spoczęło poniżej głównego ołtarza.

Niezwykle utalentowany rzeźbiarz, Stefano Mader-no, był zatrudniony przy remoncie bazyliki św. Cecylii. Był również świadkiem jej ekshumacji i widział układ ciała świętej. Mógł zatem wykonać rysunek i w końcu wyrzeźbić postać z marmuru. Układ ciała św. Cecylii jest dokładnie taki sam, jak artysta je widział. Nadzwyczajne dzieło Maderny jest uważane za jedno z najwyżej ocenia-nych dzieł włoskiego Renesansu. Rzeźba jest położona na płycie z czarnego marmuru, zaprojektowanej przez autora.

Druga kaplica w prawej nawie Bazyliki zwana jest Caldarium i jest miejscem, w którym św. Cecylia poniosła śmierć. Tutaj właśnie znaleziono pozostałości starej, rzym-skiej łaźni. Marmurowa płyta głównego ołtarza jest tą, na której święta Cecylia poniosła pierwszy akt męczeństwa mającego doprowadzić do uduszenia się. Równie dobrze może uchodzić za płytę określającą miejsce jej męczeńskiej śmierci głosząc chwałę męczennicy. Chwała męczenników wszystkich czasów! Mówię to w poczuciu wstydu, że nie wiem, czy mogłoby mnie stać na aż takie świadectwo wia-ry! Świadectwo wiary i miłości. Nieskazitelnym wzorem takiej miłości jest święta Cecylia.

Krystyna Ungeheuer-Mietelska(zdjęcia: Marek Mietelski)

Bibliografia (m.in.):Joan Carroll Cruz – „Niezniszczalni”;ks. Marian Banaszak – „Historia Kościoła katolickiego” (I t.).

W całym stworzonym wszechświecie możemy znaleźć znaki pewnego porządku, myśli, prawdy, które mogą być pomostem metafizycznym (to znaczy ponad obrazem rzeczywistości fizycznej) do niewypowiedzianego, ale ponad realnego świata nieznanego Boga. W perspektywie, którą teraz rozważamy, chodzi o wyodrębnie-nie, zindywidualizowanie w czasie, to znaczy w biegu wydarzeń, w historii tych aspektów, tych znaków, które mogą być objawem – i to nas obecnie interesuje – jakiegoś stosunku do Królestwa Bożego w jego tajemniczej działalności, czy też objawem możliwości, dyspozycji, wymagania działalności apostolskiej. Te objawy wydają się nam właśnie znakami czasu...

Życie nasze jest dzisiaj bardzo zajęte wizją świata zewnętrznego. Środki łączności tak się rozrosły, stały się tak agresywne, że wciągają nas, że odrywają i odłączają od nas samych, pozbawiając świadomo-ści osobowej. Uważajmy! Możemy przejść z pozycji zwykłych obserwatorów na pozycję krytyków, ludzi myślących i sędziów. Postawa świadomości myślącej jest dla dzisiejszego człowieka niezmiernie ważna, jeśli chce on zostać żywym człowiekiem, a nie zwykłym ekranem, na który padają tysiące obrazów. Jeśli my, chrześcijanie, chcemy odkryć znaki czasu, to konieczny jest dla nas akt refleksji, ponieważ – jak naucza Sobór w Konstytucji Gaudium et spes – wyjaśnianie czasu, to znaczy otaczającej nas i oddziałującej na nas rzeczywistości empiryczno-historycznej, musi być robione w świetle Ewangelii. Odkrycie znaków czasu jest dziełem świadomości chrześcijańskiej. Wynika ono z zestawienia wiary z życiem, ale nie przez sztuczne i powierzchowne nałożenie jakiejś pobożnej myśli na nasze przeżycia, lecz raczej na dostrzeżeniu, w jakich punktach te nasze przeżycia z powodu ich wewnętrznego dynamizmu, z powodu ich niejasności, a niekiedy z powodu ich niemoralności, domagają się promienia wiary, słowa ewangelicznego, które by je określało i odkupiło. Albo też odkrycie znaków czasu zachodzi przez uzmysłowienie sobie, w jakim punkcie i gdzie wychodzą one same z siebie na spotkanie planom wyższym, o których wiemy, że są planami chrześcijańskimi i Bożymi, jak poszukiwanie jedności, pokoju, sprawiedliwości. W jakim punkcie nasze ewentualne działanie miłości albo apostolstwa łączy się z dojrzałością sprzyjających okoliczności wskazujących, że nadeszła go-dzina na jednoczesny rozwój Królestwa Bożego w królestwie ludzkim?

cd na str. 40

Page 39: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

39Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

„OKRUCHY” DLA MŁODYCH

GABRYSIA

Ty Jesteś drogą, wiemy dokąd iść.Nie ma na co czekać wyruszmy dziś.Błogosławiony, Błogosławiony,Kto idzie Twoją drogą jest zadowolony.

– Dokąd jedziemy pociągiem? – zapytałam siedzącą naprzeciwko mnie Gabrysię.

– Szukać Boga – odpowiedziała, tak jakby to była najbardziej oczywista sprawa na świecie.

Tym razem i ja jadę z nią, aby uporządkować swoje myśli. Wrażenia ostatnich miesięcy były bardzo sil-ne i potrzebuję zupełnego wyciszenia. Gabrysia była bliską mi osobą. To z nią przez ostatnie lata śpiewa-łam w chórze parafialnym i byłyśmy sopranistkami, całkowicie uzależnionymi od codziennego śpiewu. Chciałyśmy razem spędzić czas, może usłyszeć głos, który wszystko wie, który mówi w nas. Być może jest to głos rozsądku, ale jest on prawdziwy. Głos całko-witej harmonii i miłości. Nie wiedziałyśmy, na której stacji wysiądziemy, ale czułyśmy, że ten głos nam to podpowie. Widok z okna jadącego pociągu był wspa-niały. Najpiękniejsze pola i łąki, jakie mogłyśmy sobie wyobrazić. Widać było w dali koronę gór i wiele rozrzu-conych domów. Gabrysia patrzyła w okno i zachwy-cała się zmieniającym się widokiem. Zamyślona powiedziała:

– Wiesz, bardzo go kochałam, ale to już jest za mną. Wszystko zniszczyła plotka i tak trudno odbudo-wać na nowo relacje mojej przyjaźni. Wydawało mi się, że zawsze będę z nim tak bardzo szczęśliwa.

– Tak, język może nawet zabić – odpowiedziałam. Zresztą sama przeżyłam wiele sytuacji w życiu, gdzie pomówienia zaważyły także na moim losie.

– Uwierzył niewłaściwym osobom, nawet nie chciał ze mną rozmawiać. Później zastanawiałam się, czy to naprawdę była prawdziwa przyjaźń i miłość?

Gabrysia patrzyła przez cały czas tej rozmowy w mi-gające obrazy pędzącego pociągu. Po policzkach płynęły jej łzy. Chciałam coś powiedzieć, ale ona mi na to nie pozwoliła. Chciała ten ból wykrzyczeć!

– Lubię myśleć głośno. Przecież święty Franciszek, ten biedaczyna z Asyżu, ciągle powtarzał: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. To on potrafił się śmiać, równie

dobrze wygłaszać kazania, nie było w nim agresji; umiał przebaczać i przede wszyst-kim był obojętny na ludzkie niemiłosierne gadanie.

– Wiem o czym mówisz – odpowiedzia-łam. – Tak, dziś plotka jest bardzo popularna. Plotku-jemy wszędzie, miejsce nie ma znaczenia. Plotka, czy paplanie to nic innego jak forma gadania na ucho o wszystkich sprawach, które dotyczą innych lu-dzi, byleby tylko nie nas

samych. Ulubione tematy to: starzy znajomi ze szkoły, koleżanki z pracy, romanse, doświadczenia seksualne, awanse, pensje, alkoholowe ekscesy, tematy prywatne, seriale, gwiazdy, mężowie, kochanki, czy żony, partnerzy, czy nawet dziadkowie. To jeden z mechanizmów kontroli

życia innych. I nie dziw się, że ktoś chce ci rozbić „na-miot w ogródku”, bo tak bardzo interesuje się Twoim życiem!

Gabrysia patrzyła na mnie z obawą. Dopiero przed chwilą dotarło do niej, jak to plotka, doty-cząca jej osoby, zniszczała jej związek z ukochanym! Wiedziałam, że najbliższa dziewczynie osoba mówiła

o niej krzywdząco, raniąc treści o kimś jej bliskim. Czasem rozsiewanie świadome jest strategią niszczącą, prowadzącą do bólu i cierpienia. W jej przypadku były

Page 40: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

40 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

to pomówienia upokarza-jące, w celu zaszkodzenia i rozerwania tego, co było piękne. Z reguły nie lubimy, gdy inni są szczęśliwi.

– Powiedz mi, Ewo, co popycha ludzi do plot-kowania i obgadywania?

– Plotkowanie ma złą reputację w odbiorze społecznym. To działal-ność naganna, a w dodatku osoba plotkująca to ktoś prymitywny, żyjący cudzym życiem. A ludzi poWpycha do plotkowania zwykła zazdrość i dominacja. Bywa, że chcemy sami okazać się lepsi. Szkoda tylko, że Lucek uwierzył w te brednie i skasował wasz związek – odpowiedziałam.

– Właśnie dlatego potrzebuję teraz chwili wy-tchnienia i zastanowienia się, jak dalej żyć?

Całymi godzinami przyglądam się majesta-tycznym widokom. Natura jest dobrym nauczycielem, przynosi ukojenie obolałej duszy. Skłania nas do zasta-nowienia, szukamy w niej schronienia.

W drodze Gabrysia jakby zaczęła wierzyć, że w życiu nie ma przypadków, że to, co przeżyła, było jej potrzeb-

ne, aby stała się silniejsza. Szukała sensu życia, które było wielką niewiadomą… czekaniem na odnalezienie swojego miejsca w przestrze-ni planów Bożych. Jednak ta podróż w nieznane umacniała ją, kolejne przejechane sta-cje były jakby jej minionym życiem.

– Zawsze wierzyłam, że cierpienie jest nauczy-

cielem mądrości – odpowiedziałam, patrząc jej w oczy. Była bardzo zmęczona i chciała już zasnąć, lecz intuicyjne zapytałam...

– Jaką teraz mamy najbliższą stację?

– Prawdopodobnie to Kalwaria Zebrzydowska.

– Gabrysiu, wysia-damy, pójdziemy śladami świętego Jana Pawła II, to on nas wspomoże na dro-gach naszego życia, to on jest naszym drogowskazem. Przed obliczem Matki Bożej Kalwaryjskiej poczuł swoje powołanie. Idąc jego śladami na pewno nie zbłądzimy! Gabrysia uśmiechnęła się…

W tej stacji widzę swoją przyszłość!

Ewa Ziemiańska

Ta metoda wydaje się nam konieczna dla uniknięcia niektórych niebezpieczeństw, na jakie może nas narazić atrakcyjność poszukiwania znaków czasu.

Pierwszym z tych niebezpieczeństw jest pewien charyzmatyczny profetyzm, często przeradzający się w bi-goteryjną wyobraźnię. Profetyzm ten nadaje przypadkowym zbieżnościom – często nic nie znaczącym – cudowne wyjaśnienia. Chęć łatwego odkrywania znaków czasu może doprowadzić do zapomnienia, że obserwowane fakty dają możliwość dwuznacznej oceny, i to tym bardziej, jeśli powinniśmy uznać w Ludzie Bożym, to znaczy w każdym wierzącym, ewentualną zdolność rozpoznawania znaków obecności, myśli i zamiarów Bożych. Zmysł wiary może udzielić tego daru mądrego jasnowidzenia, ale pomoc nauczycielskiego urzędu hierarchicznego zawsze będzie interweniować i decydować, kiedy dwuznaczność interpretacji będzie wymagała rozstrzygnięcia albo dla pewności i jasności prawdy, albo dla pożytku wspólnego.

Drugie niebezpieczeństwo wynikałoby z czysto zjawiskowej obserwacji faktów, z których pragnie się wyprowa-dzić wskazania znaków czasu. To może zaistnieć, gdy fakty są brane i określane w schematach czysto technicznych i socjologicznych. Chętnie przyznajemy, że socjologia jest nauką o wielkiej doniosłości i sama w sobie i dla celów, które nas tu interesują, to znaczy dla poszukiwania wyższego i znaczącego sensu tych faktów. Ale socjologia nie może być sama w sobie kryterium moralnym ani nie może zastąpić teologii. Ten nowy humanizm naukowy mógłby tłumić autentyczność i oryginalność naszego chrześcijaństwa i jego wartości nadprzyrodzonych.

cd na str. 44

Page 41: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

41Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

EDDIE I JAKE (2)

Jest to ciąg dalszy historii Eddiego, która opowiada o jego przyjaźni z chłopcem o imieniu Jake, o którym napisałam w artykule pt. „Obcy” zamieszczonym w poprzednim wy-daniu „Okruchów” i którą Eddie opowiedział mi dopiero po skończeniu szkoły, a dokładnie po uroczystości poże-gnalnej dla absolwentów.

Jak w każdy piątek, nie mogłem doczekać się na ostatni dzwonek. Spieszyłem się. Chciałem, choć na chwilę wpaść

do domu, aby coś szybko zjeść, przebrać się i wró-cić do szkoły, gdzie miał odbyć się bardzo ważny mecz piłki nożnej. Miesz-kaliśmy wtedy w pobliżu szkoły, więc na szczęście nie musiałem czekać na szkolny autobus. Gdy wreszcie usłyszałem dzwonek, pobiegłem do mojej szafki, aby zostawić

wszystkie zeszyty i książki, wiedząc, że do poniedziałku nie będą mi potrzebne. Nigdy nie biorę ze sobą książek na weekend, bo i tak nie miałbym czasu, aby je otworzyć. Już wtedy wiedziałem, że będę piłkarzem, więc poświęcałem cały swój wolny czas na football i pływanie. Nie miałem wiele czasu – w żadnym wypadku nie mogłem spóźnić się na mecz z reprezentacją szkoły St Edward’s! Byłem kapitanem mojej drużyny, więc chciałem przekazać chło-pakom jeszcze kilka wskazówek przed rozpoczęciem gry.

Gdy dobiegłem do skrzyżowania, zobaczyłem chło-paka z mojej klasy, który podążał w tym samym kierunku, niosąc w ramionach stertę książek i zeszytów, więc po-myślałem sobie: Kto w piątek zabiera do domu wszystkie swoje zeszyty i podręczniki?

Tak naprawdę nic o nim nie wiedziałem, bo dołączył do mojej grupy dopiero w tym roku szkolnym. Jake, bo tak miał na imię, był jakiś dziwny: nie miał przyjaciół i co więcej, nawet nie starał się zbliżyć się do nas. Nie był sportowcem, nie grał w żadnej drużynie, a na przerwach

zawsze znikał w bibliote-ce. Wiedziałem, że przy-jechał z Afryki Południo-wej, więc nazwaliśmy go „Obcy”.

Zastanawiałem się, co taki samotnik robi w czasie weekendu. Nie mogłem zrozumieć, dla-czego stronił od towarzy-stwa. W tym momencie

już dawno zapomniałem, jak dwa lata temu trudno mi było odnaleźć się w nowym środowisku szkolnym. Teraz miałem mnóstwo fajnych kolegów i oczywiście znalazłem naprawdę rewelacyjną dziewczynę, z którą spędzałem sporo czasu. Dlatego moje weekendy były pełne wrażeń, po prostu fantastyczne! Również ten weekend miałem już zaplanowany. Jeszcze raz rzuciłem okiem na „Obcego”, wzruszyłem ramionami i myśląc już o zbliżającym się meczu, pokłusowałem dalej.

Nagle zobaczyłem grupkę chłopaków biegnących tą samą ulicą. Było ich chyba pięciu. Byli młodsi ode mnie, więc ich dobrze nie znałem, ale ich strój świadczył, że chodzą do mojej szkoły. Chłopcy podbiegli do Jake’a i ze śmiechem wytrącili mu z rąk wszystkie jego książki i niby przypadkowo któryś z nich podstawił mu nogę, wołając: Hej, Obcy! Wracaj za ocean!

Jake upadł, a jego okrągłe okulary zatoczyły w po-wietrzu łuk i zniknęły gdzieś w trawie, parę metrów od niego. Wiedziałem, że nie była to przypadkowa kolizja; był to zaplanowany mobbing. Pięciu na jednego – pomy-ślałem, oburzony takim zachowaniem. Bez zastanowie-nia, biegiem ruszyłem na pomoc. Chłopcy, widząc że się zbliżam, natychmiast rozproszyli się i zniknęli za rogiem. „Obcy” z niedowierzaniem popatrzył na mnie i wtedy ujrzałem w jego oczach ogromny smutek. Był nadal na czworakach i nic nie widząc, po omacku szukał swoich okularów. Zobaczyłem je od razu i podniosłem. „Nie przejmuj się nimi” – powiedziałem do niego – „to banda idiotów. Powinni znaleźć sobie jakieś lepsze zajęcie!”

Jake włożył okulary i spojrzał na mnie. „Hej, dzięki,” powiedział powoli i wydawało mi się, że w jego głosie wyczułem pewne zdziwienie. Po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Był to uśmiech nieukrywanej, głębokiej wdzięczności. Pomogłem mu pozbierać wszystkie książki i zeszyty i zapytałem, gdzie mieszka. Okazało się, że mieszkamy na tej samej ulicy, spytałem więc, dlaczego nigdy wcześniej go nie spotkałem. Wyjaśnił, że niedawno przyjechał z Afryki Południowej, gdzie mieszkał od uro-dzenia i tam chodził do szkoły. Rozmawialiśmy przez całą drogę do domu. Nadal niosłem jego książki i z wielkim

Page 42: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

42 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

zainteresowaniem słuchałem historii jego życia. To, co usłyszałem, w pełni wyjaśniło jego nieufność i niechęć do zawierania nowych znajomości.

Jake okazał się fajnym chłopakiem. Miał swoiste poczucie humoru i wcale nie był odludkiem. Zapytałem, czy w sobotę miałby ochotę pograć w piłkę ze mną i z mo-imi kolegami Powiedział, że tak. Spędziliśmy razem cały weekend. Im lepiej go poznawałem, tym bardziej mi się podobał. Moi koledzy też od razu go polubili. Gdy nadszedł poniedziałek, Jake czekał już na mnie z naręczem książek i zeszytów. „Wow, wkrótce twoje muskuły będą godne pozazdroszczenia! Czy codziennie będziesz nosić takie ciężary?” zapytałem, wskazując na stertę podręczników i zeszytów, które troskliwie obejmował.

Jake wybuchnął śmiechem i wręczył mi połowę z nich.W ten sposób, Jake i ja zostaliśmy przyjaciółmi.

W ostatnim roku w St Peter’s zaczęliśmy zastanawiać się nad wyborem uniwersytetu i kierunkiem studiów. Jake, który zawsze chciał zostać lekarzem, zdecydował się złożyć podanie do bardzo prestiżowego King’s College w Oxford. Był najzdolniejszym i najpilniejszym uczniem w mojej grupie, więc nie miałem wątpliwości, że zostanie przyjęty. W przeciwieństwie do niego, nie miałem tak wielkich aspi-racji. Poza tym, nie chciałem wyjeżdżać z Bournemouth; chciałem studiować gdzieś w pobliżu, więc wybrałem studia biznesowe na uniwersytecie w Southampton. Już wtedy grałem w reprezentacji juniorów i kierownictwo mojego klubu – Southampton Juniors – postanowiło mnie sponsorować. Lecz choć nasze plany i ambicje były inne, wiedziałem, że zawsze będziemy przyjaciółmi, że kilometry nigdy nie będą przeszkodą.

Na uroczystości pożegnalnej dla absolwentów Ja-ke’owi powierzono zadanie wygłoszenia pożegnalnej mowy w imieniu wszystkich tegorocznych absolwentów. Często w żartach nazywałem go „mózgiem klasowym”, „prymu-sem”, „piątkowiczem”, ale w głębi serca byłem zadowolony, że to nie ja będę musiał stanąć na scenie i przemawiać do tłumu absolwentów, rodziców i zaproszonych gości.

Gdy wszedłem do sali teatralnej, gdzie już za chwilę miała rozpocząć się uroczystość, natychmiast zobaczyłem Jake’a: stał obok sceny w otoczeniu kilkunastu dziewczyn. Prezentował się świetnie. Był jednych z tych chłopców, którzy naprawdę odnaleźli się w liceum i rozwinęli skrzy-

dła. W ciągu ostatnich lat, zmężniał i wyprzystojniał, i naprawdę wyglądał fantastycznie w swoich okularach. Wszystkie dziewczyny w szkole ubiegały się o jego wzglę-dy. Przyznaję, że czasami byłem zazdrosny. Dzisiaj był właśnie taki dzień.

Od razu dostrzegłem, że jest zdenerwowany, więc przechodząc, klepnąłem go po ramieniu, mówiąc, „Hej, Prymusie, nie martw się, twoja mowa będzie rewelacyjna!”

Popatrzył na mnie z wdzięcznością i uśmiechnął się. „Dziękuję”, powiedział.

Gdy Jake stanął na scenie i wziął mikrofon do ręki, w sali zaległa cisza. Wszystkie oczy skierowane były na niego. Jake, odchrząknął dwa razy i bez żadnych notatek w ręce, rozpoczął swoją mowę:

„Uroczystość pożegnania absolwentów jest stosowną chwilą, aby podziękować tym, którzy pomogli nam przeżyć te trudne lata. Tymi osobami są oczywiście nasi rodzice, nauczyciele, rodzeństwo, może nasz trener… ale przede wszystkim, przyjaciele. Dzisiaj chcę wam powiedzieć coś bardzo ważnego: być dla kogoś przyjacielem jest największym darem, jaki można komuś dać. I dlatego chcę opowiedzieć wam pewną historię”.

Patrzyłem na mojego przyjaciela z niedowierzaniem, kiedy opowiadał o naszym pierwszym spotkaniu…

W czasie tamtego weekendu Jake planował popełnić samobójstwo! Opróżnił swoją szafkę w szkole, tak aby jego mama nie musiała tego robić później, i dlatego dźwigał całą jej zawartość, gdy pięciu dręczycieli pojawiło się na horyzoncie. W tym miejscu Jake popatrzył na mnie ostro i posłał mi coś na kształt uśmiechu, który zobaczyłem na jego twarzy tamtego dnia.

„Na szczęście, zostałem uratowany. Mój przyjaciel powstrzymał mnie od tego, co niewyobrażalne... ”

Mój przyjaciel zatrzymał się na moment. Usłyszałem jakby chóralne westchnienie słuchaczy, kiedy ten przystojny, zdolny i przez wszystkich podziwiany chłopiec opowiadał o chwili swojej największej słabości. Zobaczyłem, jak jego mama i tata patrzą na mnie z takim samym uśmiechem wdzięczności, jakim wcześniej obdarzył mnie ich syn. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, jak głęboki jest uśmiech wdzięczności.

„Nigdy nie lekceważ potęgi swoich czynów,” Jake ponownie zwrócił się do wszystkich zebranych. „Jednym małym gestem możesz zmienić czyjeś życie. Na lepsze lub na gor-sze. Pan Bóg stawia nas wszystkich na drogach życia innych, abyśmy wzajemnie oddziaływa-li na siebie. Tak właśnie działa Bóg. Szukajmy więc Boga w innych.”

Barbara Scott

Page 43: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

43Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Do kolejnych Światowych Dni Młodzieży zostało jeszcze co prawda sporo czasu, ale przygotowania do tego wielkiego wydarzenia idą pełną parą. ŚDM w wymiarze ogólnoświatowym to niezwykłe wydarzenie. Młodzi ludzie z całego świata gromadzą się razem z Ojcem Świętym, aby wspólnie modlić się, słuchać Słowa Bożego, katechez, przeżywać Eu-charystię, adorować Jezusa w Naj-świętszym Sakramencie. O tym, jak ważne jest przygotowanie do ŚDM, pisał papież Benedykt XVI w Orędziu na XXVI ŚDM w Ma-drycie:

„Szukajcie natomiast wspar-cia w chrześcijańskiej wspólnocie, szukajcie wsparcia w Kościele! Przez nadchodzący rok przygotujcie się starannie do spotkania w Madrycie wraz z waszymi biskupami, wa-szymi księżmi i odpowiedzialny-mi za duszpasterstwo młodzieży w diecezjach, we wspólnotach parafialnych, stowarzyszeniach i ruchach. Jakość naszego spo-tkania będzie zależeć przede wszystkim od przygotowania duchowego, modlitwy, wspól-nego słuchania Słowa Bożego i wzajemnego wsparcia”

ŚDM to praca logistyczna, gospodarcza, medialna, infor-matyczna, ale przede wszystkim duchowa. Aby wszystko przebiegło zgodnie z planem i przyniosło owoc obfity potrzeba naszej modlitwy. W sposób szczególny w tej intencji nasze błagania do Boga i Matki Najświętszej będziemy zanosić 13 dnia każdego miesiąca. Od razu dla wielu z nas staje się jasne dlaczego akurat ta data. Wiążę się ona z Fatimą, gdzie Matka Boża ukazała się trojgu pastuszkom, małym dzieciom. Fatima to nie-wielkie miasteczko w Portugalii, które leży 127 km na północ od stolicy Portugalii, Lizbony. Cze-kamy wciąż na oficjalną modlitwę ŚDM 2022, ale już dziś każdy z nas może ofiarować w tej intencji ró-żaniec, tak ukochany przez Maryję i założyciela ŚDM – Jana Pawła II. Chciejmy i my Matce Bożej

z Fatimy zawierzyć czas przygotowań i całe Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. Niech nasz pierwszy krok do

Lizbony, przed kupieniem biletu, będzie wyrazem naszej jedno-ści z komitetem organizacyjnym i wiary w opiekę Maryi nad tym wydarzeniem.

W kwietniu w archidiecezji Lizbony rozpoczęły się pierwsze przygotowania do najbliższej edycji Światowych Dni Młodzieży. Inau-guracja zbiegła się z diecezjalnym spotkaniem młodzieży w mieście Óbidos. W lipcu władze Komitetu Organizacyjnego ŚDM poinfor-mowały, że zlokalizowany przy lizbońskiej starówce klasztor São Vicente Fora (św. Wincentego za

Murami) będzie centrum przygotowań. Z kolei centrum modlitewnym będzie lizboński kościół pod wezwaniem

Świętego Ciała. Arcybiskup portu-galskiej stolicy wyjaśnił, że jeszcze podczas tegorocznej jesieni odbę-dzie się ponowne spotkanie między głównym komitetem przygotowań ŚDM, a przedstawicielami portu-galskich diecezji.

Jak widać, komitet nie próżnu-je. 25 października 2019 r. ogłoszo-no konkurs na logo i hymn ŚDM. Inspiracją dla twórców mają być słowa „Maryja wstała i poszła z po-śpiechem” (Łk 1,39), które to papież

Franciszek wybrał jako hasło przewodnie na spotkanie z młodymi w Lizbonie. Ojciec Święty wyraził również pragnienie, aby przygotowania odbywały się w harmonii z wiarą i rozeznawaniem powołania oraz zgodnie z ideą Synodu Młodych i Posynodalnej Adhortacji Apostolskiej

– Christus vivit. Papież wzywa nas wszystkich, a zwłaszcza młodych, abyśmy tak jak Maryja i wraz z nią, nie ignorowali głosu Boga, lecz wstali i podążali ścieżką, którą przygotował nam Chrystus. Zwy-cięzców konkursu oraz efekty ich pracy poznamy 27 grudnia 2019 r. A tymczasem módlmy się, aby ŚDM w Lizbonie przyniosły ra-dość, pokój i obfite owoce wiary.

Alicja Kowalczyk

ŚDM LIZBONA 2022

Page 44: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

44 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

ROZMAITOŚCI

INTELLIGENZAKTION CZĘŚĆ III

Masowe aresztowana i egzekucje dokonywane na inteligencji miały na celu spacyfikowanie nie tylko wszel-kiego oporu wobec okupanta, ale nade wszystko odebranie ludziom nadziei na uzyskanie wyzwolenia. Aresz-towanych przewożono na południe Galicji. Więzienia na terenie obecnej diecezji tarnowskiej były przepełnione, a więźniowie otrzymywali głodowe

racje żywności, dwa razy na dzień. Potrzebą chwili było dożywianie więźniów według opracowanego strategicznego planu tej akcji. Działająca w podziemiu Caritas, kierowana przez ks. Karola Pękalę, podejmowała niezwykłe działania przemycając w wydrążonym chlebie treściwe posiłki z mie-lonego mięsa i warzyw, by ratować więźniów z niedoborem białka i witamin. Więźniowie obozów koncentracyjnych, których znano numer obozowy, otrzymywali paczki. By zdobyć fundusze na paczki dla uwięzionych kapłanów Karol Pękala po naradzie z biskupem Edwardem Komarem rozpoczął wśród kapłanów akcję opodatkowania na rzecz kapłanów skazanych na zagładę. Wychodził z założenia, że jeżeli nawet otrzymywali oni paczki od rodziny, to podzielą się ze swoimi współwięźniami. Napływały prośby o paczki dla zakonnic i osób świeckich. Co 10 dni wysyłano paczki, każda zawierała 3 kg sucharów pieczonych z mąki i jaj, ser owocowy z Tymbarku i sery twarde z serowni Szkoły Rolniczej w Łososinie Górnej, do 5 kg wagi tej paczki. Nad regularnością wysyłania pacek czuwał ks. Karol Pękala. Eksterminowani Żydzi ratując swoje dziecko położyli je na stopniach ołtarza katedry znając wielkie serce ks. Karola. Po zakończeniu wojny przedstawiciele kahału przyszli oso-

biście podziękować dyrektorowi Caritas za zorganizowanie pomocy i opiekę.

W 50 rocznicę śmierci (14.08.2018 r.) ks. bp Karo-la Pękali Brzeska Oficyna Wydawnicza wydała książkę Marianny Pobóg-Dmochowskiej „Karol Pękala biskup, życie i jego dzieło”. Tekst został zredagowany przez Józefę Węsierską-Gądek i jej męża Grzegorza Gądka – dwójki wybitnych naukowców wiedeńskich.

Polecam stronę:http://www.rdn.pl/religia/byl-apostolem-milosierdzia-wspo-mnienie-bpa-karola-pekali

Marek Polański

Bp. Edward Komar

Inne niebezpieczeństwo mogłoby wyniknąć z nadawania dominującej wartości aspektowi historycznemu tego problemu. To prawda, że zadanie dotyczy historii, czasu i stara się znaleźć tam znaki właściwe w dziedzi-nie religijnej. To prawda, że dla nas wszystko zostało zebrane w centralnym wydarzeniu obecności historycznej Chrystusa w czasie i w świecie, z czego wypływa Ewangelia, Kościół i jego zbawcza misja.

Niezmienny element prawdy objawionej nie może ulegać zmienności czasów, w których jest umiejscowio-ny i w których niekiedy ujawnia się przez znaki nie zmieniające go, ale pozwalające go dostrzec i realizować w pielgrzymującej ludzkości.

To wszystko nawołuje nas do uwagi, do badania znaków czasu, które nasz sąd chrześcijański, nasz aposto-lat wśród potoku przemian współczesnego świata, mają uczynić przenikliwym i nowoczesnym. Rozbrzmiewa w naszych duszach stare, ale zawsze żywe słowo Pana: „Czuwajcie!”.

Chrześcijańska czujność niech będzie dla nas narzędziem do rozeznawania znaków czasu.PAWEŁ VI

Page 45: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

45Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Z ZAGRANICZNEJ PRASY KATOLICKIEJ – THE CATHOLIC HERALD

Aby pokonać lewicę, konserwatyści powinni brać przy-kład z Polski

Polska partia rządząca, Prawo i Sprawiedliwość jest jedną z najbardziej popularnych partii prawicowych w Europie Zachodniej. Jest również jedną z najbardziej innowacyjnych partii naszych czasów. W ostatnich tygo-dniach partia rządząca obiecała ogromny wzrost wydatków na służbę zdrowia – propozycja ta cieszy się dużą popu-larnością wśród wyborców, ale jest mocno krytykowana przez skrajną lewicę.

„Musimy mieć służbę zdrowia, która będzie dostępna dla wszystkich i równocześnie, co szczególnie pragnę podkreślić, musi być ona „publiczna”, powiedział przy-wódca partii, Jarosław Kaczyński. Sektor prywatny będzie spełniał wyłącznie dodatkową rolę… przede wszystkim musimy zapewnić każdemu obywatelowi naszego kraju, każdemu rodakowi, całkowicie bezpłatną pomoc i opiekę medyczną.”

Partia zamierza zwiększyć wydatki na opiekę zdrowotną nawet do 6 % PKB do 2024 roku. Ta zmiana postawiłaby Polskę na równi z innymi najbardziej rozwiniętymi krajami (średnia OECD wynosi 6,6 %).

OECD (Organizacja Współpracy i Rozwoju utwo-rzona na mocy Konwencji o Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju podpisanej w Paryżu przez 20 państw 14 grudnia 1960 roku) jest klubem 35 najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw.

Ta propozycja jest tylko jednym z ostatnich naruszeń polityki wolnego rynku przez polską partię rządzącą. Pra-wo i Sprawiedliwość już wprowadziło w życie szczodry dodatek miesięczny na pierwsze dziecko, który znacznie poprawił sytuację finansową wielodzietnych rodzin i być może zwiększy polską stopę urodzeń. Ponadto, wprowa-dzona została trzynasta emerytura dla emerytów i za rok będzie również czternasta oraz rząd zobowiązał się do zniesienia podatku dochodowego dla ludzi, którzy nie ukończyli jeszcze 26 roku życia.

Poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości jest największe w uboższych regionach kraju. W przeciwieństwie do swo-jego odpowiednika w Ameryce, partia rządząca promuje politykę, która wspiera raczej tę najuboższą część swoich wyborców niż wąską grupę ekonomistów i sponsorów. Równocześnie zdecydowanie przeciwstawia się liberałom, którym nie podoba się preferowanie bezpośredniego wy-płacania gotówki dla najuboższych grup społeczeństwa, a nie, jak było dotąd, zwiększeniem dofinansowywania różnych państwowych biurokracji. Propozycja dotycząca zwiększenia nakładów dla służby zdrowia jest godna uwa-gi – i być może koniecznym – wyjątkiem strategicznym. Obrona powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej jest

istotna dla wyborczego sukcesu. Zważywszy, jak wiele napisano już o wschodnioeuropejskich partiach populi-stycznych, zaskakuje fakt, jak niewiele mówi się o inno-wacyjnych strategiach ekonomicznych partii. Jednak do sukcesu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, podobnie jak partii Fidesz na Węgrzech, wyraźnie przyczyniły się: wzrost gospodarczy, zwiększenie wydatków socjalnych i płac, przy równoczesnym zachowaniu konserwatywnych kulturowych priorytetów.

Zachodni eksperci często opisują te dwie partie jako skrajnie prawicowe, ale faktycznie są to partie centroprawi-cowe, które dostosowały się do populistycznego politycznego momentu. Ich pragmatyzm pozwolił im odeprzeć ataki zarówno z lewej jak i prawej strony – te ostatnie ilustruje ruch narodowościowy, któremu udało się zgromadzić setki tysięcy ludzi na marszach ulicami Warszawy.

Zachodnie centroprawicowe partie powinny wyciągnąć odpowiednie wnioski z sukcesu ich wschodnioeuropejskich odpowiedników. Nie wystarczy bowiem głosić populistyczne hasła. Widząc zmieniający się charakter bazy wyborczej, centroprawicowe partie muszą opracować i przedstawić wyborcom propozycje takiej polityki gospodarczej, która przyniosłaby korzyści klasie pracującej. Tylko w ten sposób będą mogły odeprzeć ataki zarówno skrajno lewicowych jak i skrajno prawicowych polityków i wyborców.

The Catholic Herald 3/10/2019 – wybrane fragmenty artykułu tłumaczyła Barbara Scott

Page 46: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

46 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

UŚMIECH BOGA OJCA

Był dzień wigilijny. Bóg patrzył z wysoko-ści na wszystkie swoje dzieci. Minęło już ponad dwa tysiące lat od narodzin Syna. Zwracając się do swojego najmłodszego anioła Bóg powierzył mu specjalne zadanie:

– Zejdź na ziemię i przynieś mi jedną rzecz, która najlepiej reprezentuje wszystkie dobre uczynki, które ludzie zrobili, aby upamiętnić ten Wielki Dzień.

Anioł pokłonił się nisko i odleciał do świata ludzi, cały czas rozmyślając o po-wierzonej mu misji. Tak wiele dobra uczyniono już dla uczczenia narodzin Jezusa! Wojny, które ciągle toczyły się na świecie, często bywały zawieszane na czas Bożego Narodzenia, zbudowano setki wspaniałych katedr, napisano tysiące chwytających za serce powieści i wierszy. Cóż jeszcze będzie mógł znaleźć?

Lecąc tuż nad ziemią, nagle posłyszał dźwięki kościel-nego dzwonu. Były one tak piękne, tak mocne i dźwięczne jak głos Boga. Przelatywał właśnie nad małym angielskim kościółkiem, którego dzwony (było ich aż pięć!) wygrywały melodię kolędy „Cicha Noc”. Gdy wybrzmiała jej ostatnia nuta, anioł usłyszał jeden samotny głos, który dochodził z kościoła. Po krótkiej chwili dołączył do niego drugi głos, a po-tem trzeci i czwarty, aż wreszcie cały chór śpiewał pierwszą tej nocy kolędę. Oczarowany jej magicznym pięknem anioł zatrzymał się na chwilę i słuchał w zachwycie. Wreszcie, gdy pieśń dobiegła końca, ruszył w dalszą drogę. Musiał się spieszyć – czasu było mało, a jego zadanie było bardzo trudne. Lecąc nad wielkimi miastami, miasteczkami i wioskami, anioł wsłuchiwał się w zewsząd dobiegający radosny śpiew. Były to głosy zarówno wielkich chórów jak i pojedynczych lu-

dzi – samotnych żołnierzy czuwających na swych posterunkach. Wszędzie, gdzie rozlegał się śpiew, anioł wyczuwał radość i nadzieję w ludzkich sercach. Wyciągnął więc rękę, pochwycił jedną z tych pieśni (aniołowie mogą to zrobić!) i patrząc na nią, pomyślał, że może właśnie te pieśni są tym, czego szukał, wyrażały one bowiem nadzieję ludzi będących często w głębokiej rozpaczy. Jednakże, pomimo że na pierw-szy rzut oka była to dobra odpowiedź na

Boże polecenie, serce mówiło mu, że sama muzyka nie wystarczy. Musi być przecież coś więcej! Kontynuował więc swój nocny lot.

Nagle poczuł delikatny dotyk lecącej do nieba mo-dlitwy zrozpaczonego ojca. Spoglądając na ziemię, ujrzał mężczyznę, który ze łzami w oczach modlił się za swoje dziecko, od którego od dłuższego już czasu nie miał żad-nych wiadomości. Anioł przylgnął do tej modlitwy i leciał za nią, aż dotarła do celu – zaginionego dziecka.

Dziewczyna stała na rogu ulicy, nie zważając na śnieg, który padał coraz mocniej, pokrywając jej włosy i ramiona

srebrną bielą. Anioł pomyślał, że wyglą-dała jak mała dziewczynka z zapałkami z baśni Christiana Andersena, zagubiona w tym ogromnym mieście, smutna i bar-dzo samotna. Naprzeciw niej znajdował się mały miejski bar, do którego trafiali tylko ludzie zagubieni w tym świecie i zdesperowani. Mężczyźni, siedzący przy zniszczonych, przykrytych wypłowiałą ceratą stolikach rzadko podnosili oczy znad swoich kufli piwa, wydawało się więc aniołowi, że wcale nie zauważyli młodej kobiety. Właściciel baru i barman w jednej osobie pracował tutaj już od wielu lat. Nie wierzył w nic, z wyjątkiem

Page 47: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

47Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

PAJĄK

– Adasiu, Małgosiu, siadajcie przy stole, przygotowa-łam dla was ciekawe zadanie. Zrobicie na Boże Narodzenie najstarszą dekorację, starszą niż choinka i zawiesimy ją na lampie. Adwent to czas oczekiwania i my w tym czasie będziemy robić pająka – powiedziała mama

– Ja już wiem, dlaczego pająka będziemy robić, bo pająk też czeka! – krzyknął zadowolony Adaś.

Małgosia nie wiedziała, o co chodzi i zapytała się:

– Na co czeka pająk?– Na muchę – roześmiał się Adaś.– Na pewno nie z tego powodu wy-

konywano na wsiach popołudniami przy zapalonych lampach naftowych pająki. Ze słomy robiono kulę. Słomę zszywa-no tak, że tworzyła ona obrys pudełka, które służyło za formę. Wieszano owoce, nasiona, groch i fasolę. Pająk był ozdobą świąteczną, był kolorowy, ozdobiony bibułkowymi jeżykami i wstążka-mi. – Powiedziała mama patrząc surowym wzrokiem na Adasia.

Wszyscy zabrali się do pracy. Nożyczki poszły w ruch, słoma została pocięta na dłuższe i krótsze kawałki. Dzieci

spieszyły się tak bardzo, że mama nie nadążała zszywać. Wreszcie, po dwóch godzinach, ukazał się wszystkim dostojny pająk. Wyglądał jak prawdziwy. Dwie kule słomiane były połączone ze sobą. Na górze były wstążki do zamocowania na lampie, na dole zwisały na nitkach cukierki, orzechy, koraliki z fasoli i grochu ozdobione bibułą.

– To naprawdę piękna stara świątecz-na dekoracja, która świadczy o tym, jak żyjemy, co jemy i co jest dla nas ważne. Teraz położymy ją na szafie, a w Wigilię Bożego Narodzenia umieścimy ją na lampie.

– To nie będziemy mieli choinki? – zapytała mamę Małgosia.

– Oczywiście, że będziemy mie-li, choinka to co innego. Choinka przypomina nam raj. Z takiego drzewa Ewa zerwała jabłko. To taka pamiątka pierwszych naszych rodziców Adama i Ewy.

Marek Polański

swego baru i kasy, którą sam obsługiwał. Nigdy się nie ożenił, nigdy nie brał urlopu i tak naprawdę żaden z jego stałych klientów nie widział go nigdzie poza barem. Zawsze już tam był, gdy pojawiali się klienci i nadal był tam, gdy opuszczali bar. Nigdy nie udzielał kredytu i za jedyne 70 pensów serwował stałym bywalcom „drinki” czystej wódki lub whisky, które były dla nich czymś w rodzaju głębokiej fosy, oddzielającej ich bezpieczny świat od reszty świata.

Nagle ktoś otworzył drzwi. Wszystkie głowy natych-miast odwróciły się w tym kierunku. W drzwiach stało małe dziecko. Barman patrzył zdziwiony – dziecko w jego barze? Niemożliwe! Zanim jednak zdołał zapytać dzieciaka, co tutaj robi o tak późnej porze, chłopczyk już był przy barze.

– Czy wie pan o tym, że przed pana barem stoi młoda zmarznięta dziewczyna, która nie może dostać się do swego domu? – zapytał.

Wyglądając przez okno, barman zobaczył dziew-czynę stojącą po drugiej stronie ulicy. Śnieg padał nadal – dziewczyna stała bez ruchu, wpatrując się w okno baru.

– Skąd o tym wiesz? – zapytał, zwracając się do chłopca i przyglądając mu się z uwagą.

– W tę noc, jak w żadną inną, jeśli ktoś mógłby dostać się do swego domu, już by tam był.

Barman jeszcze raz popatrzył na dziewczynę, rozwa-żając odpowiedź chłopca. Po kilkunastu sekundach, pod-

szedł do kasy i wyjął prawie całą jej zawartość. Następnie opuścił swoje stałe miejsce za barem i idąc za chłopcem, przeszedł na drugą stronę ulicy. Wszyscy ludzie siedzący w barze w milczeniu śledzili tę niezwykłą scenę, próbując usłyszeć, o czym barman rozmawiał z dziewczyną. Po kilku chwilach barman przywołał taksówkę, wsadził do niej dziewczynę i zwrócił się do taksówkarza.

– Lotnisko Heathrow – powiedział krótko, wciskając taksówkarzowi dwa banknoty.

Gdy taksówka ruszyła, barman rozglądnął się za dzieckiem, jednak ulica była pusta. A co najdziwniejsze, mimo, że jego własne ślady prowadzące z baru na ulicę były wyraźnie widoczne na śniegu, nigdzie nie zauważył śladów dziecka. Gdy wrócił do baru, zapytał, czy ktoś może widział, w jakim kierunku udał się chłopiec, lecz nikt nic nie widział, ponieważ uwaga wszystkich skupiła się na odjeżdżającej taksówce. Po tym wydarzeniu, nie-którzy opowiadali, że największym cudem było chyba to, że przez resztę nocy nikt nie musiał płacić za „drinki”.

Tej samej nocy anioł powrócił do nieba, uklęknął przed Bogiem Ojcem i w Jego ręce złożył to, o co Bóg prosił: życzenie szczęścia od jednej duszy dla innej du-szy w potrzebie. Gdy po chwili podniósł wzrok, Bóg się uśmiechnął.

B. Scott

Page 48: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

48 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019

Okruchy św. Wojciecha. Wydawca: Parafia św. Wojciecha, ul. Św. Wojciecha 4, 30-134 Kraków, tel. 12 636 73 69, e-mail: [email protected] do współtworzenia naszego pisma. Kontakt: ks. Roman ZapałaInformujemy, że redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów oraz nie bierze odpowiedzialności za treść nadesłanych artykułów

MAŁY WIELKI BOHATER I JEGO POMOCNICY

W głównym holu szkoły już drugi tydzień z rzędu kolejna klasa przygotowuje zdrowe śniadania. Dzieci z wy-piekami na twarzy wydają kolorowe galaretki i zbożowe batoniki.

– Ktoś wie w ogóle, jak wygląda Dominik? – zapytała Kasia.

– Nie, nie wiem, który to jest chłopiec. Wiem, tylko że z 3 klasy. Zresztą, jakie to ma znaczenie. Widziałaś Kasiu, jakie dobre zamieszanie zrobił – podjęła dyskusję Maja.

– Wiem… mama pokazywała mi w Internecie, ilu ludzi zgłosiło się do stacji, gdzie oddaje się krew.

– Też o tym słyszałam, podobno było tylu chętnych, że na chwilę ośrodek został sparaliżowany.

– Dokładnie. A krew Dominika nie należy do często spotykanych – dodała Kasia.

Kolejne wrzucone 3 złote do puszki wesoło zadźwięczało, a łakome oblizanie się dziew-czynki na sam widok zakupionej muffinki mówiło więcej niż niejedne słowa uznania. Koleżanki uśmiechnęły się do kolejnej zado-wolonej klientki i kontynuowały rozmowę:

– Słuchaj, a idziesz dziś na różaniec o 17.30? – spytała z zaciekawieniem Maja.

– Wiesz, nie wiem. Bardzo chcę, ale muszę zostać z moją młodszą siostrą w domu. Nie upilnuję jej sama w kościele.

– Aaa… rozumiem. To może pomodlicie się same chociaż jedną dziesiątkę różańca, tak jak mówił ksiądz.

– Taki mam plan – z dumą odpowiedziała Kasia.– Słyszałam już od mamy tyle dobrego o wspólnej

modlitwie w więcej osób, że jestem pewna, że Pan Bóg ją usłyszy.

– Zawsze słucha.– Wiem, ale tak sobie wyobrażam, że jak jest więcej

gorących serc, to ta modlitwa ma większą moc – z prze-jęciem wyjaśniła Maja.

– Coś w tym jest. Jak bardzo modlimy się za coś w domu wspólnie, to często sprawy układają się dobrze. Czasem nie od razu albo nie tak, jakbyśmy chcieli, ale tak, jak jest dla nas najlepiej.

– Hmmm… to piękne. W sumie nie możemy pomóc Dominikowi, jako lekarze, ale popatrz, ile jest sposobów: kiermasze ze zdrowymi śniadaniami, modlitwa…

– Jutrzejszy koncert charytatywny, oddawanie krwi – dorzuciła Kasia.

– Moi rodzice co chwilę coś udostępniają w tej sprawie na portalach Internetowych.

– Wiem, te posty biją rekordy, jeśli chodzi o ilość wejść.– To miłe, że ludzie tak się jednoczą.Kolejny koktajl poziomkowy został sprzedany. Chłopiec

wrzucił więcej niż sugerowana cena, za co dziewczynki bardzo mu podziękowały. Gdy zostały znów same, Maja zapytała:

– Napisałaś list do Dominika?– Mam taki zamiar, ale nie bardzo wiem, co mu napisać.

Nie chcę napisać mu tak po prostu: będzie dobrze, ani też, jak bardzo wszyscy to przeżywamy, każdy na swój sposób.

– Hmm… wiem, ja też długo się zastanawiałam, co napisać. Czasem nie potrzeba wielkich słów, można

nawet coś narysować. Chyba najważniejsze, żeby pochodziło to prosto z serca.

– Chłopcy z naszej klasy piszą mu, że musi być jak rycerz w zbroi albo Transformers – nie do zniszczenia – powiedziała Kasia.

– Słyszałam, że jego klasa nagrywa mu nawet filmiki z pozdrowieniami.

Po chwili ciszy Kasia wpadła na pomysł:– Wiesz co, ja mu chyba coś narysuję albo

zrobię grę planszową i zaproponuję, że jak już wróci, to w nią zagramy.

– Oooo! Super! Tego jeszcze nie było – z uznaniem przyznała Maja.

– A może stworzymy taką wielką księgę z wpisami od wszystkich i zostawimy ją na dyżurce?

– To też super pomysł.– Albo… albo pojedźmy tam całą szkołą, pod szpital

i pomachajmy mu z ulicy – nakręciła się Kasia. – Wiesz co, to też dobry pomysł, ale trudniejszy

technicznie do wykonania. Myślę, że trzeba wszystko skonsultować z naszą panią wychowawczynią – Maja uspokajała rozentuzjazmowaną Kasię.

– Masz rację. W ogóle może zrobimy na godzinie wychowawczej burzę mózgów, co jeszcze możemy zrobić dla Dominika. Jak go wesprzeć i jego rodzinę, i jak im realnie pomóc.

– Dobrze Kasiu, tak zrobimy. Zobacz, jak mało zostało nam jedzenia.

– Faktycznie. Nawet nie wiem, kiedy to wszystko sprzedałyśmy – z zadowoleniem przyznała Kasia.

A Zając

Page 49: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

49Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 2019K

OL

ĘD

A 2

019-

2020

Dat

aK

s. Pr

obos

zcz

Ks.

And

rzej

Ks.

Krz

yszt

ofK

s. R

oman

27.1

2.20

19Pi

ątek

od g

odz.

9.0

0 ul

. Zar

zecz

e –

od

num

eru

1od

god

z. 1

9.00

ul.

Wja

zdow

aod

god

z. 9

.00

ul. Z

arze

cze

– od

ul

. Arm

ii K

rajo

wej

od g

odz.

9.0

0 ul

. Cze

pca

3

28.1

2.20

19So

bota

od g

odz.

9.0

0 ul

. Zło

ty R

óg d

omy

pryw

atne

od g

odz.

9.0

0 ul

. Bro

now

icka

69

od g

odz.

9.0

0 ul

. Sza

blow

skie

go 3

od g

odz.

9.0

0 ul

. Bro

now

icka

dom

y pr

ywat

ne i

blok

54,

ok. g

odz.

16.0

0 bl

ok 4

230

.12.

2019

Poni

edzi

ałek

od g

odz.

9.3

0 ul

. Zap

olsk

iej 1

5, 2

4A;

pow

tórz

enie

od

godz

. 16.

00od

god

z. 1

5.00

ul.

Rydl

a 28

od g

odz.

9.0

0 ul

. Gór

na

od g

odz.

13.

00 u

l. W

alek

W

alew

skie

go31

.12.

2019

Wto

rek

od g

odz.

9.0

0 ul

. Cze

pca

dom

y pr

ywat

nego

dz. 9

.00

ul. K

mie

tow

icza

02.0

1.20

20C

zwar

tek

od g

odz.

16.

00

ul. Z

apol

skie

j 42

m. 1

- 90

od g

odz.

15.

00 u

l. Ry

dla,

blo

ki

nr 2

0 i 2

4od

god

z. 1

5.00

ul.

Lea

160

i 162

03.0

1.20

20Pi

ątek

od g

odz.

18.

15 u

l. Le

a 15

8od

god

z. 1

9.00

ul.

Kun

icki

ego

od g

odz.

16.

00 u

l. K

raku

sów

do

my

pryw

atne

od g

odz.

14.

30 u

l. Le

a do

my

pryw

atne

04.0

1.20

20So

bota

od g

odz.

9.3

0 ul

. Prz

ybys

zew

skie

go 6

8 A

BC

od g

odz.

9.0

0 ul

. Bro

now

icka

71

od g

odz.

9.0

0 ul

. Zap

olsk

iej 2

7od

god

z. 8

.30

ul. P

rzyb

ysze

wsk

iego

do

my

pryw

atne

07.0

1.20

20W

tore

kod

god

z. 1

5.00

ul.

Rydl

a 22

od g

odz.

15.

00

ul. S

zabl

owsk

iego

4od

god

z. 9

.00

ul. R

ydla

6od

god

z. 9

.00

ul. R

ydla

2 i

10,

ok. g

odz.

13.

00 K

raku

sów

1A;

pow

tórz

enie

od

godz

. 17.

0008

.01.

2020

Środ

aod

god

z. 1

5.30

ul

. Rod

akow

skie

good

god

z. 1

7.00

ul.

Cic

haod

god

z. 1

6.00

ul.

Drz

ymał

y

09.0

1.20

20C

zwar

tek

od g

odz.

15.

30

ul. S

ołty

sa D

ytm

ara

3od

god

z. 1

6.00

ul.

Lea,

blo

ki

234,

236

i 25

1

od g

odz.

9.0

0 ul

. Prz

ybys

zew

skie

go

71 i

ul. L

ea 1

40;

pow

tórz

enie

od

godz

. 16.

0010

.01.

2020

Piąt

ekod

god

z. 1

6.00

ul.

Kon

wis

arzy

od

god

z. 1

9.00

ul.

Sew

era

od g

odz.

16.

00 u

l. St

ańcz

yka

16od

god

z. 1

5.00

ul.

Wes

ele

2-16

(p

arzy

ste)

11.0

1.20

20So

bota

od g

odz.

9.0

0 ul

. Bro

now

icka

85

od g

odz.

9.0

0 ul

. Sta

ńczy

ka 2

2od

god

z. 9

.00

ul. S

tańc

zyka

10,

ok. g

odz.

14.

00 u

l. St

ańcz

yka

11

13.0

1.20

20Po

nied

ział

ek

od g

odz.

9.3

0 ul

. Bro

now

icka

52

i 52A

; po

wtó

rzen

ie o

d go

dz. 1

6.00

od g

odz.

16.

00 u

l. Le

a, b

loki

nr

238

i 240

od

god

z. 1

5.00

ul.

Zapo

lski

ej 2

4od

god

z. 9

.00

ul. Z

apol

skie

j blo

ki 1

7 i 1

3, o

k. 1

4.00

ul.

Zapo

lski

ej d

omy

pryw

atne

14

.01.

2020

Wto

rek

od g

odz.

16.

00

ul. L

ea 2

19 m

. 1-6

2od

god

z. 1

6.00

ul.

Lea,

blo

ki n

r 24

2 i 2

44od

god

z. 9

.00

ul. R

ydla

4, 8

, 14

od. g

odz.

9.0

0 ul

. Bro

now

icka

77;

pow

tórz

enie

od

godz

. 16.

0015

.01.

2020

Środ

aod

god

z. 1

6.00

ul

. Arm

ii K

rajo

wej

31

i 33

od g

odz.

16.

00 L

ea 2

10 A

i C

od g

odz.

16.

00 u

l. St

ańcz

yka

18

Page 50: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

50 Okruchy św. Wojciecha – Grudzień 201916

.01.

2020

Czw

arte

kod

god

z. 1

6.00

ul.

Koł

owa

5 i 7

od g

odz.

16.

00 u

l. Le

a 21

0 B

od. g

odz.

17.

00 u

l. M

ysła

kow

skie

go,

ok. 1

8.30

blo

ki u

l. Le

a 17

1 i 1

7317

.01.

2020

Piąt

ekod

god

z. 1

6.00

ul

. Zap

olsk

iej 4

2 do

końc

zeni

eod

god

z. 1

9.00

ul.

Lea

212

od g

odz.

16.

00 u

l. W

esel

e 18

-26

(par

zyst

e)

od g

odz.

15.

00 u

l. St

ańcz

yka

12,

ok. g

odz.

16.

30 u

l. St

ańcz

yka

1318

.01.

2020

Sobo

taod

god

z. 9

.00

ul. B

andt

kieg

ood

god

z. 9

.00

ul. Z

łoty

Róg

32

od g

odz.

9.0

0 ul

. Sta

ńczy

ka 1

4,ok

. god

z. 1

6.00

ul.

Stań

czyk

a 20

20.0

1.20

20Po

nied

ział

ekod

god

z. 1

8.45

ul

. Lea

219

dok

ończ

enie

od g

odz.

16.

00

ul. P

rzyb

ysze

wsk

iego

64

K J

i Hod

god

z. 1

6.00

ul.

Wes

ele

28 -

34

(par

zyst

e)od

god

z. 1

7.00

– R

ydla

32

mie

szka

nia

od 1

-49

21.0

1.20

20W

tore

k

od g

odz.

16.

00 u

l. W

esel

e,

nr n

iepa

rzys

te i

blok

nr 4

7od

god

z. 9

.00

ul. R

ydla

12

i 16

od g

odz.

17.

00 –

Ryd

la 3

2 m

iesz

kani

a od

50-

9122

.01.

2020

Środ

aod

god

z. 1

5.30

ul.

Rydl

a 26

od g

odz.

17.

00

ul. S

tańc

zyka

, blo

ki n

r 5 i

7od

god

z. 1

6.00

ul

. Św

. Woj

ciec

ha 1

i 3

23.0

1.20

20C

zwar

tek

od g

odz.

17.

00

ul. S

tańc

zyka

, blo

k nr

9od

god

z. 1

9.00

ul

. Św

. Woj

ciec

ha 5

24.0

1.20

20Pi

ątek

od g

odz.

19.

00 u

l. W

łośc

iańs

kaod

god

z. 1

6.00

ul.

Sołty

sa

Dyt

mar

a 2,

4, 6

25.0

1.20

20So

bota

od g

odz.

9.0

0 ul

. Zap

olsk

iej 2

5od

god

z. 9

.00

ul. B

rono

wic

ka 8

1

27.0

1.20

20Po

nied

ział

ekod

god

z. 1

6.00

ul.

Arm

ii K

rajo

wej

29

28.0

1.20

20W

tore

kod

god

z. 1

5.00

ul.

Myd

lnic

ka

i Odl

ewni

cza

od g

odz.

9.0

0 ul

. Ryd

la 1

8

29.0

1.20

20Śr

oda

od g

odz.

15.

00 u

l. Sp

iżow

a,

Pyja

sa, B

rązo

wni

cza

i Bak

ałar

zy30

.01.

2020

Czw

arte

kod

god

z. 1

6.00

ul.

Arm

ii K

rajo

wej

27

Dro

dzy

Para

fiani

e,

już d

ziś d

zięk

ujem

y W

am z

a zo

rgan

izow

anie

czas

u na

spot

kani

e z d

uszp

aste

rzam

i w W

aszy

m d

omu

dla

wsp

ólne

j mod

litw

y i b

łogo

sław

ieńs

twa m

iesz

kań

i dom

ów. Z

daje

my

sobi

e sp

raw

ę, ż

e ni

ektó

rzy

w w

yzna

czon

ym te

rmin

ie n

ie b

ędą

mog

li sp

otka

ć si

ę z

kapł

anem

z p

rzyc

zyn

od s

iebi

e ni

ezal

eżny

ch,

dlat

ego

w ty

ch sy

tuac

jach

serd

eczn

ie p

rosi

my

o ko

ntak

t z k

apła

nem

z d

aneg

o re

jonu

w c

elu

usta

leni

a do

godn

ego

term

inu

wiz

yty

dusz

past

ersk

iej.

Gdy

wiz

yta

dusz

past

ersk

a je

st o

d ra

na, w

dan

ym b

loku

lub

ulic

y, to

jest

rów

nież

moż

liwoś

ć ko

lędy

pop

ołud

niu

lub

wie

czor

em, a

by c

i, kt

órzy

są w

pra

cy

mog

li pr

zyją

ć ka

płan

a. P

rosi

my

to z

głos

ić w

zak

ryst

ii lu

b m

inis

trant

owi p

odcz

as z

apow

iada

nia

kolę

dy.

Pros

imy

też

o w

yroz

umia

łość

w sy

tuac

ji zm

iany

term

inu

kolę

dy, c

o m

oże

nast

ąpić

z p

rzyc

zyn

niez

ależ

nych

od

nas i

sytu

acji

loso

wyc

h, ja

k np

.: ch

orob

a,

czy

pogr

zeb

w ro

dzin

ie.

Już

dziś

oga

rnia

my

Was

nas

zą m

odlit

wą.

Dus

zpas

terz

e

Page 51: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

Dopasuj opisy naszych księży do ich wizerunków:

Lubi: gdy wszystko jest dopięte na ostatni guzik

Zajęcia duszpasterskie: prowadzenie parafii, pielgrzymki parafialne, kancelaria parafialna, opieka nad Różami Żywego Różańca

Pasje: tenis, oglądanie meczy piłkarskich, podróże

Ks. Krzysztof

Lubi: spotkania z ludźmi przy wspólnym stole

Zajęcia duszpasterskie: Redakcja gazetki „Okruchy Św. Wojciecha”, przygotowanie młodzieży do sakramentu bierzmowania, pielgrzymki parafialne, uczy w Zespole Szkół Geodezyjno – Drogowych i Gospodarki Wodnej, kancelaria parafialna

Pasje: gotowanie, podróże, pływanie

Ks. Andrzej

Lubi: święty spokój i pomoc innym

Zajęcia duszpasterskie: pomoc niepełnosprawnym, przygotowanie młodzieży do sakramentu bierzmowania, praca w Sądzie Archidiecezji Krakowskiej

Pasje: rower, góry, podróże

Ks. Roman

Lubi: grać na gitarze

Zajęcia duszpasterskie: prowadzenie Wojciechowych Nutek, Oazy, religii w szkole SP 93, kolonia wakacyjna, kancelaria parafialna, opieka duchowa Służbą Liturgiczną Ołtarza, Wolontariatem ŚDM

Pasje: m.in. rakiety kosmiczne, naprawa instrumentów

Ks. Proboszcz Józef

Autor: Anna Zając

ROZPOZNAJ NASZYCH DUSZPASTERZY

Page 52: OKRUCHY · 2019-12-25 · SĄ WOLNE MIEJSCA - zapisy u ks. Proboszcza Józefa Caputy, tel. 12-636-76-69. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ TERMIN: 27.04 - 03.05.2020 Program

PRACE REMONTOWE W NASZYM KOŚCIELE