ODŚRODKOWE TURBINOWE wysokieg ciśnienio a...

20
PRZEGLĄD TECHNICZNY CZASOPISMO POŚWI CONE SPRAWOM TECHNIKI I PRZEMYSŁU. Wydawnictwu rok czterdziesty czwarty. I Redaktor StaniśfaiT aiamfiiuT Komitet Redakcyjny: S. Anczyc, prof.; M. Chorzewsld, liii.; W. Chrzanowski, prof.; H. Czopowski, prof.; P. Drzewiecki, inż.; H. Korwtn Krukowskt, prof.; S. Kossutli, inż.; F. Kueharzewskt, inż.; W. Paszkowski, inż.; I, Radziszewski, inż.; E. Sokal. inż.; M. Thiillie, prof.; C. Witoszyński prof. Komisya redakcyjna działu „Architektura": architekci: C. Domaniewskl, J. Heurich, W. Jabłoński, K. Jankowski, .1. Kłos, W. Miclialski, H. Stifelman, S. Szyller, Z. Wóyciclii. Komisya redakcyjna d z i a ł u „ E l e k t r o t e c h n i k a " : inżynierzy: Z. Berson, K. Gnoinsld, Przedpłata: W Wariiawie: rocznie . . Mk. 2 8 , — półrocznie , kwartalnie . Z prresytk : rocznie . . półrocznie . kwartalnie . Cena niniejszego numeru Mk. 2.25 30, 15, 7,5O MM 39 44. żyn A. Kiihn, K. Mech. i. Wysocki. Komisya redakcyjna działu „Ko m u niltac y e": T Baiicki, inż.: A. Goł biowski, inż.; B. Humrael, inż.; A. PrzybylskI; 2. Sznuk, inż.; S. Zieliński, inż. Warszawa, duła 21 listopada 1918 r. Cennik ogłoszeń. Za wiersz jedno szpaltowy na stronicy pierwszej Mk. 1,— Najmniejsze ogłoszenie nie może liczyć mniej niż 11) wierszy jednoszpaltowych. Od ogłoszeń wielokrotnych odpo wiednie ust pstwo. Na stronie tytułowej ceny ogłoszeń podwójne. Tom LVI. Biuro Redakoyi i Administracyi: Warszawa, ul. Czackiego (dawn. Włodzimierska) Na 3 (Gmach Stowarzyszenia Techników). Telefonu Na 67 CH. Redakcya przyjmuje interesantów we wtorki i pi tki od godziny 7 ej do 9 ej wieczorem. Administracya przyjmuje interesantów w poniedziałki, wtorki, środy i pi tki od jjodziny 6 ej do S ej wieczorem. Wejście przez schody główne budynku albo przez sień w podwórzu nawprost bramy M 3. POMPY ODŚRODKOWE TURBINOWE wysokiego ciśnienia PIONOWE SZYBOWE WARSZ. EL. T WO S I R I U S Warszawa, Złota 65. FABRYKA MASZYN i APARATÓW. 136 Warszawa, Krakowskie^Przedmieście Nr. 16/18* Łódź, ul. Piotrkowska Nr. 165. © Sosnowiec, ul. Warszawska Nr. 6. Wykonywa wszelkie instalacye elektryczne. Posiada wielkie składy materyałów elektrycznych. 144 'W końcu listopada, wydany zostanie Tom Ill ci Biblioteki Dzieł Technicznych CYLINDRY maszyn spalinowycli Dr. Inż. Wiesława Chrzanowskiego Profesora Politechniki Lwowskiej. Tom I szy Biblioteki Dzieł Technicznych BADANIA METALOGRAFICZNE W ZASTOSOWANIU FABRYCZUEM Dr. Stanisława Anczyca Profesora Szkoły Politechnicznej we Lwowie. Tom l i g i Biblioteki Dzieł Technicznych Henryka Korwina Krukowskiego In&. górn., Docenta Politechniki Warszawskiej.

Transcript of ODŚRODKOWE TURBINOWE wysokieg ciśnienio a...

PRZEGLĄD TECHNICZNYCZASOPISMO POŚWIĘCONE SPRAWOM TECHNIKI I PRZEMYSŁU.

Wydawnictwu r o k czterdziesty czwarty.I Redaktor StaniśfaiT aiamfiiuT

K o m i t e t R e d a k c y j n y : S. Anczyc, prof.; M. Chorzewsld, liii.; W. Chrzanowski, prof.;H. Czopowski, prof.; P. Drzewiecki, inż.; H. Korwtn-Krukowskt, prof.; S. Kossutli, inż.;F. Kueharzewskt, inż.; W. Paszkowski, inż.; I, Radziszewski, inż.; E. Sokal. inż.; M. Thiillie, prof.;

C. Witoszyński prof.K o m i s y a r e d a k c y j n a d z i a ł u „ A r c h i t e k t u r a " : architekci: C. Domaniewskl, J. Heurich,

W. Jabłoński, K. Jankowski, .1. Kłos, W. Miclialski, H. Stifelman, S. Szyller, Z. Wóyciclii.K o m i s y a r e d a k c y j n a d z i a ł u „ E l e k t r o t e c h n i k a " : inżynierzy: Z. Berson, K. Gnoinsld,

P r z e d p ł a t a :W Wariiawie: rocznie . . Mk. 28,—

półrocznie ,kwartalnie .

Z prresytką: rocznie . .półrocznie .kwartalnie .

Cena niniejszego numeru Mk. 2.25

30,-15,-7,5O

MM 39-44.

żynA. Kiihn, K. Mech. i . W y s o c k i .

K o m i s y a r e d a k c y j n a d z i a ł u „ K o m u n i l t a c y e" : T- Bai icki , inż.: A. Gołębiowski , inż.;B. H u m r a e l , inż.; A . PrzybylskI; 2 . S z n u k , inż.; S. Zieliński, inż .

Warszawa, duła 21 listopada 1918 r.

C e n n i k o g ł o s z e ń . Za wiersz jedno-szpaltowy na stronicy pierwszej Mk. 1,—Najmniejsze ogłoszenie nie może liczyćmniej niż 11) wierszy jednoszpaltowych.

Od ogłoszeń wielokrotnych odpo-wiednie ustępstwo.

Na stronie tytułowej ceny ogłoszeńpodwójne.

Tom LVI.Biuro Redakoyi i Administracyi: W a r s z a w a , ul. C z a c k i e g o (dawn. Włodzimierska) Na 3 (Gmach S t o w a r z y s z e n i a Techników). Telefonu Na 67-CH.

Redakcya przyjmuje interesantów we wtorki i piątki od godziny 7-ej do 9-ej wieczorem. Administracya przyjmuje interesantów w poniedziałki, wtorki, środy i piątkiod jjodziny 6-ej do S-ej wieczorem.

Wejście przez schody główne budynku albo przez sień w podwórzu nawprost bramy M 3.

POMPY ODŚRODKOWETURBINOWE wysokiego ciśnieniaPIONOWESZYBOWE

WARSZ. EL. T-WO S I R I U S Warszawa, Złota 65.FABRYKA MASZYN i APARATÓW.

136

Warszawa, Krakowskie^Przedmieście Nr. 16/18*Łódź, ul. Piotrkowska Nr. 165. © Sosnowiec, ul. Warszawska Nr. 6.

Wykonywa wszelkie instalacye elektryczne.

Posiada wielkie składy materyałów elektrycznych.144

'W końcu listopada, wydany zostanie

Tom Ill-ci Biblioteki Dzieł Technicznych

C Y L I N D R Y maszyn spalinowycliDr. Inż. Wiesława Chrzanowskiego Profesora Politechniki Lwowskiej.

Tom I-szy Biblioteki Dzieł Technicznych

BADANIA METALOGRAFICZNEW ZASTOSOWANIU FABRYCZUEM

Dr. Stanisława AnczycaProfesora Szkoły Politechnicznej we Lwowie.

Tom l i g i Biblioteki Dzieł Technicznych

Henryka Korwina-KrukowskiegoIn&.-górn., Docenta Politechniki Warszawskiej.

210 PfiZEGLĄD TECHNICZNY. •NaJVś 39—44.

KLASYCZNASuma

wyniesie

POLSKA KRAJOWA ^^S^ TE / * * / \

H. Ijr. Vi.Warszawa, Kredytowa 4.

6 mi l ionów 440 tys ięcy m a r e k .Wielka Wygrana: pół miliona marek,

Ciągnienie V klasy od 2 9 listopada do 21 grudnia 1918 r. ^pieczęć z Oi lem Polskim i napisemP # g a d a Główna Opiekuńcza.

Magistrat miasta Sosnowca poszukuje

specyalisty w dziedzinie pomiaru miasta na sta-nowisko samodzielnego geometry miejskiego. Po-sadę należy objąć z dniem 1-go grudnia r. b.Kandydaci winni zgłaszać się piśmiennie do Za-rządu Miasta 'Sosnowca, załączając krótkie curi-culum. vitae, odpisy świadectw, oraz swoje wa-runki.

Sosnowiec, dnia 19 października 1918 r.

17 Magistra*.

Poszukuje się inżynierawszechstronnie obeznanego z budową młynówi piekarń. Podania zaopatrzone w curiculurn vi-tae, odpisy świadectw należy wraz z żądanymiwarunkami wynagrodzenia skierowywać do de-partamentu przemysłowo-technicznego Sekcyi IIIc. k. Namiestnictwa (Centrali krajowej dla gospo-darczej odbudowy Galicyi) Sekcyi III. Lwów

ul. 3-go Maja 1. 2. iQl

Tow. Akc. Orenstein I Koppel-Artur KoppelWARSZAWA, MARSZAŁKOWSKA 153.

Kolejki podjazdowe, wązkotorowe oraz specyalne

dla przemysłu i rolnictwa—Lokomotymry—Drągi.

AKCYJNE TOWARZYSTWO

MIRKOWSKIEJ FABRYKI PAPIERUZARZĄD

w Warszawie, ul. Trauguta (d. Berga) 5.

rr oInżynier, specyalista wyrobu torfu maszynowego, rzniętego,nalewanego, daje informacye, bada torfowiska, osusza błota,

urządza całe gospodarstwa torfowe.Adres: Inż. ES. Lencki Marszałkowska 142 ni. 16,

od godziny 3 do 4 po poł. 173

147

mm

B_

I N Ż Y N I E R - E L E K T R O T E C H N I K L ^ S Selektrotechnicznych, a także praktyką montażową, posiadający językipolski, francuzki i rosyjski, poszukuje posady. Ewentualnie wstąpiłbyz niewielkim kapitałem, jako wspólnik do dobrze prosperującej firmylub biura elektrotechnicznego. Oferty „ R. O." Przegląd Techniczny.

NaiNa 39-44. PRZEGLĄD TECHNICZNY. 211

TREŚĆ. Czopowshi U.. Kształcenie i kwalifikowanie geometrów w Niemczech i n nas. — Sokal E. O wodociągach.. - Os, Boczkowshi. Zużyt-kowanie produktów ubocznych, otrzymywanych w niektórych gałęziach, przemysłu spożywczego |c. d.].

Architektura. Państwowe Biuro Odbudowy.—Didestein A. O katedrach Architektury na Wydziale Nauk i Sztuk Pięknych UniwersytetuKrólewskiego w Warszawie |c. ĆL],

Komunikacye- J. Gleysztor. O zasadach gospodarstwa handlowego na kolejach żelaznych.—Z. Szniik. Drogi bite [dok.].Elektrotechnika. Mech K. Statystyka elektrowni publicznych w Królestwie PolskLem [c. d.]. -Notatki techniczne. - Z działalności Koła

El ektrotech ni kó w.

Kształcenie i kwalifikowanie geometróww Niemczech i u nas.

Podał Henryk Czopowslti, im.

W państwach Rzeszy Niemieckiej kształcenie i kwali-fikowanie geometrów nie jest ujednostajnione, jakby się po-zornie zdawać mogło; każde państwo posiada swoje przepi-sy, swoje prawa, a partykularyzm ten tak daleko zachodzi,że geometrów, dopuszczonych cło wykonywania pomiarówpublicznych w jednem państwie, nie dopuszcza się do tychrobót w innem państwie, choćby kwalifikacyo jego były wyż-sze, niż przepisane.

Wspólną wszystkim państwom Rzeszy charakterysty-ką kwalifikowania geometrów jest egzamin państwowy nageometrę; różnice zaś polegają w sposobie kształcenia,w szczegółach programów egzaminacyjnych oraz w liczbie latpraktyki, potrzebnej do otrzymania praw państwowych. Spo-soby kwalifikowania, stosowane w państwach Rzeszy, dająsię podzielić na dwie grupy; do 1-szej zaliczają się państwa,wymagające od kandydatów na geometrów świadectw przej-ścia do klasy przedostatniej (do unterprimy) szkól t. zw.wyższych (9-stopniowych); do 2-ej grupy należą państwa,stawiające zupełne ukończenie takiej szkoły, t. j . posiadaniematury; do tej kategoryi należą: Bawarya, Saksonia, Meklen-burg-Schwerin, i Sachsen-Meiningen; do pierwszej zaś re-szta państw Rzeszy, o ile posiadają one własne przepisy kwa-lifikowania geometrów. Jako przedstawicielkę 1-szej grupykwalifikowania geometrów obierzemy Prusy, gdzie sposóbten zdaje się być najgłębiej przedyskutowany i opracowany.Wymagania te, obowiązujące po dzień dzisiejszy, ogłoszonesą w przepisach egzaminacyjnych, wydanych w r. 1882z uzupełnieniami z r. 18931).

Ażeby być dopuszczonym do egzaminu, należy złożyć:1) osobiście zredagowany i własnoręcznie napisany

opis swego życia;2) świadectwo policyi miejscowej o prowadzeniu się

moralnem;3) świadectwo z ukończenia siedmioletniego kursu

nauk w wyższym zakładzie naukowym (u nas zwanym śred-nim), t. j . świadectwo, dające promocyę do pr imy gimna-zyum, szkoły realnej, lub wyższej szkoły realnej o 9-łetnimkursie nauk;

4) świadectwo przynajmniej jednorocznej nieprzerwa-nej praktyki mierniczo-niwelacyjnej u jednego lub kilkuw Prusach zatwierdzonych geometrów, z załączeniem (wy-mienionej w § 8 odpowiednich przepisów) pracy próbnej, wy-konanej podczas tej praktyki;

5) zaświadczenie o przynajmniej dwuletniem stałemuczęszczaniu na studya miernicze, które są utworzone przyWyższej Szkole Rolniczej w Berlinie i przy Akademii Rolni-czej w Bonri-Poppelsdorfie.

Pierwsze dwa punkty tych przepisów są natury^for-malnej; 3-ci wskazuje na stopień ogólnego przygotowaniakandydata, a w szczególności na jego przygotowanie z ma-tematyki. Miarodajnym w t y m razie programem z matema-tyki jest program 7-miu klas, odpowiadających naszym 6-ciuklasom szkół filologicznych, jako szkół o niższym programiematematyki, niż szkoły realne. Program ten nie uwzględ-nia trygonometryi, stereometryi i szeregów, które to działymatematyki są realistom znane z 6-ciu klas; kandydaci sąwięc przyjmowani do kształcenia na geometrów z przygo-towaniem o różnych .poziomach; program przeto dalszego

') Auabildung u. Priifung der pr.eussisch.enKultur-techniker. Berlin 1904. Skład Paul Parey.

Łandmesser u.

kształcenia musi być obniżony do poziomu programu ma-tematyki szkół filologicznych.

Punkt 4-ty powyższych przepisów wymaga od kandy-data świadectwa z praktyki mierniczej, odbytej w charak-terze ucznia przynajmniej w ciągu jednego roku; przedsta-wienia prac, które on wykonał podczas tej praktyki, orazopisu wykonanych robót, stosowanych instrumentów i t. p.

Do prac tych, zwanych przez komisyę egzaminacyjną„pracami próbnemi", komisya przykłada szczególną wagęi podaje szczegółowe przepisy ich wykonania, według któ-rych kandydat musi wykazać znajomość sposobów pomia-rów obszarów zamkniętych, jak również znajomość oblicze-nia współrzędnych wierzchołków wieloboku, jeżeli pomiaroparty był na wieloboku. Wymagane jest również wykaza-nie znajomości niwelacyi ze sprowadzeniem, lub też z połą-czeniem reperów. Całość tej „pracy próbnej" powinna wy-kazywać umiejętność kandydata przeprowadzenia samo-dzielnych pomiarów, wykonania robót kreślarskich i obli-czeń. Żądana przeto przez przepisy praktyka roczna powin-na dać kandydatowi wszystkie wiadomości praktyczne, po-trzebne geometrze przy pomiarach, oraz znajomość włada-nia instrumentami i kreśleniem.

Punkt 5-ty powyższych przepisów wymaga dwuletnichsludyów w specyalnych uczelniach wyższych w Berlinie lubw Bonn-Poppelsdorfie. W ten sposób kandydat, z wiado-mościami ogóinemi, odpowiadającemi mniej więcej progra-mowi naszych 6-ciu klas, i ze znacznemi wiadomościamipraktyeznemi (czy jednakże nabędzie on te wiadomościw przeciągu jednego roku praktyki, mam pewne wątpli-wości) przystępuje do wyższych atudyów mierniczych w wy-mienionych szkołach. Programy wykładanych przedmiotóww tych szkołach są prawie jednakowe i obejmują przedmio-ty matematyczne'), geodezyjne, melioracyjne, prawniczei przyrodniczo-rolne; kurs całkowity ujęty jest w cztery se-mestry po trzydzieści parę godzin zajęć tygodniowo.

Po otrzymaniu ze szkoły świadectwa z uczęszczania,kandydat przystępuje do egzaminu państwowego. Egzami-ny te prowadzone są pod zarządem Komisyi Głównej (Ober-prufungskomrnissioii), złożonej z delegatów Ministerstwskarbu, rolnictwa i robót publicznych. Komisyi tej przysłu-guje prawo kierowania egzaminami, rozstrzygania wątpli-wych spraw i decyzya w sprawie udzielania świadectw.Organem jej wykonawczym jest delegacya (Prufungskom-mission), powołana na przedstawienie Komisyi (Ober-prtifungskommission) przez Ministerstwa wyżej wymienio-ne. Obowiązkiem jej jest przeegzaminowanie kandydatówi przedstawienie swych wniosków Komisyi do zatwier-dzenia.

Przedmioty tych egzaminów są następujące: matema-tyka elementarna, geometrya analityczna, analiza algebraicz-na, analiza wyższa, teorya błędów i ich wyrównanie, mier-nictwo, niwelacya, trasowanie, teorya instrumentów, techni-ka rolna, prawoznawstwo. Egzaminy są piśmienne, prak-tyczne i ustne. Egzamin piśmienny trwa dni trzy, praktycz-ny i ustny—dni dwa. Przepisy2) egzaminacyjne dają wska-zówki szczegółowe przeprowadzenia egzaminów. Po złoże-niu egzaminów co najmniej dostatecznie, kandydat otrzymu-je od Komisyi Głównej świadectwo, „iż jest przygotowanyna geometrę (Łandmesser)", a po złożeniu przysięgi ma pra-wo praktyki publicznej. Geometrzy wogóle podlegają prze-

') Cenne wiadomości, odnoszące się do matematycznego wy-kształcenia geometrów, znajdzie czytelnik w dziele, z którego do tegoreferatu czerpałem: >,Die roathfsmatisclie Ausbildung der deutsehenLandmesser uon dr. Ph. Furtwangler uud Gr. Rulim. Teubner 1914.

s) Przepisy te, przetłoraaezone na je.syk polski, posiada w rę-kopisie „Szkoła Miernicza-, ul. Szpitalna Nr. 1, w Warszawie.

212 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1918

pisom dyscyplinarnym Ministerstwa robót publicznych; cizaś, którzy pracują w innych ministerstwach, podlegająprzepisom swych ministerstw.

Liczba geometrów w Prusach wynosiła w r. 19113900 osób, z których:1350 pracowało w Ministerstwie skarbu przy katastrze. (Aże-

by zostać geometrą katastralnym, należy, opróczegzaminu na geometrę, zdać jeszcze jeden egza-min dodatkowy);

1020 w Ministerstwie Rolnictwa (również egzamin dodat-kowy) ;

490 w Ministerstwie 3:obót publicznych;345 w Zarządach gminnych;650 "W Towarzystwach prywatnych;

45 w Zarządach kolonialnych (Reichskolonialamt).W innych państwach Rzeszy, w których- nie wymaga

się matury, zakres przedmiotów egzaminacyjnych nie wielesię różni od przytoczonego. Matematyka w tych programachodgrywa przeważającą rolę; różnice w kształceniu polegajątylko w liczbie lat praktyki obowiązkowej przed studyamii po studyach. Niektóre z państw wymagają dwu, a jednonawet trzyletniej praktyki przed studyami; inne wymaga-ją praktyki po studyach, a inne wymagają jednej i drugiejpraktyki, zanim kandydat otrzyma prawo praktyki, publicz-nej. Największą liczbę lat praktyki od kandydatów wyma-ga Saksonia (są tam oprócz tego i inżynierowie mierniczy),wymaga bowiem dwu lat praktyki przed szkołą i dwu latpo szkole; natomiast kurs w szkole trwa 1 rok, a warunkiemwstępu do szkoły jest posiadanie świadectwa szkolnego dotrzeciej przedostatniej klasy (do obersekundy).

W innych państwach, w których nie wymaga się matu-ry, obiedwie praktyki (przed i po szkole) nie przenoszątrzech lat, a we wszystkich tych państwach wymagana jestprzynajmniej roczna praktyka przed szkolą.

Po otrzymaniu dyplomu z tych. uczelni kandydaci nastanowiska państwowe powinni odbyć 3-letnią praktykęmierniczą i następnie zdać jeszcze egzamin „państwowy".

W Saksonii istnieją geometrzy obydwu kategoryi:a) geometrzy (gepriifte Feldmesser), o których była mowai b) inżynierowie mierniczy (geodeci) (staatlioh gepriifteVermessungsingenieure). Stosunek ilościowy geometrówobydwu kategoryi w r. ok. 1914 wynosił jak 5 : 1. Ażeby byćzaliczonym do kategoryi a), należy skończyć co najmniej5 klas (promocya do obersekundy)—mówiliśmy o tem wy-żej: odbyć dwuletnią praktykę przed studyami i odbyć roknauk teoretycznych, a następnie odbyć po raz drugi dwu-letnią praktykę. W celu przygotowania teoretycznego kan-dydatów tej kategoryi urządzane sa przy Politechnice Drez-deńskiej specyalne dla tego celu wykłady; kandydaci ci ma-ją również prawo uczęszczania do politechnik państwowychna wszystkie wykłady i ćwiczenia w charakterze wolnychsłuchaczów (Horer).

Kandydaci kategoryi b) otrzymują takie same wy-kształcenie jak w Monachium i również wymagany jest odnich egzamin państwowy w trzy lata po ukończeniu Poli-techniki. W obydwu tych uczelniach na wydziałach mier-niczych kurs trwa .trzy lata.

Przygotowanie geometrów obydwóch przytoczonychkategoryi różni się przeto o 2 klasy giumazyum i o poziomstudyów teoretycznych.

W Prusach ujawniają się dążności do zmiany obecne-go sposobu kształcenia geometrów (bez matury i dwa latastudyów); dążności te formułują w następujących żądaniach:

1) ukończenia szkoły średniej 9-klasowej (co odpowia-da naszej 8-klasowej);

2) trzyletnich, studyów;3) praktyki wstępnej w przeciągu jednego roku, a na-

stępnie po ukończeniu studyów i złożeniu egzaminów—prak-tyki kilkoietniej, zanim kandydat otrzyma prawo wydawa-nia dokumentów państwowych.

Na korzyść żądania matury przytaczają te okoliczności,iż kandydaci bez matury są jakoby zbyt młodzi do wyższychstudyów, czego dowodem ma być ta okoliczność, że studyaswe przeciągają dłużej, niż program przewiduje; następnie,że uczniowie, nie kończący szkoły, są mniej zdolni, a prze-chodząc do miernictwa, niekorzystnie wpływają na jego po-ziom, i wreszcie przytaczają ten motyw, że szkoły uczniom,

mniej zdolnym, chętnie dają świadectwa z 6-ciu klas, jeżeliuczeń taki opuszcza szkołę.

Ponieważ dążności te ujawniają się i u nas, postaramsię przeto bliżej je rozpatrzeć.

Dążenie do wyższej nauki jest zawsze chwalebne; jednak-że twarde warunki, życia, oraz zasada ekonomii skłania nasdo ograniczenia tych dążeń; nauka jest kosztowna, a szcze-gólnie dla szerokich, mas. Państwo też, dbając o ekonomicz-ną gospodarkę, powinno żądać od ogółu obywateli takichtylko kwalifikacyi naukowych, bez których nie można sięobejść w życiu społecznem, oraz takich, które są potrzebnedo pracy zawodowej. Takie sformułowanie nie określa gra-.nie ścisłych niezbędnego wykształcenia, wyraża tylko, że niemożna bezkrytycznie podnosić cenzusu naukowego. Uwa-żam przeto, że wykształcenie ogólne fi-klasowe jest wystar-czające dla geometrów, a wiek. lat 18-tu, w którym kandy-daci ukończą szkołę i odbędą praktykę, nie może być uwa-żany za przeszkodę do wyższych studyów.

Go do liczby lat studyów, zauważę, że liczba ta nicnie mówi o zakresie wykładanych nauk; przedmioty bo-wiem, wykładane bezpośrednio dla geometrów, dają wię-cej korzyści swym słuchaczom, niż przedmioty, wykłada-ne wspólnie dla geometrów i inżynierów, których potrze-by są różne od potrzeb naukowych geometrów, jak się prak-tykuje w Niemczech i w Austryi; liczba przeto lat studyównie mówi tu o większym lub mniejszym zakresie udzielonejnauki zawodowej. Dwuletnie przeto studya, bez praktyki lubtrzyletnie łącznie z praktyką wstępną wystarczyć powin-ny do przygotowania geometry. W Berlinie i w Bonn kursjest dwuletni, lecz w zakres tego kursu wchodzi znacznaliczba przedmiotów z melioracyi rolnej, których nie włącza-my do naszego programu; zamierzone przeto rozszerzenieprogramu może się odbyć kosztem usunięcia tych wy-kładów.

Na punkt 8-ci żądań pruskiego programu reform na-leży się zgodzić.

Przy tym rozkładzie nauk kandydat w 21-m roku ży-cia przystępuje do pracy, jako pomocnik geometry, a pouwzględnieniu służby wojskowej w 25-m lub 26-m roku mo-że pozostać geometrą przysięgłym; w proponowanym więcrozkładzie nic nie można ująć, a tem bardziej dodać.

Uporządkowanie sposobów kwalifikowania geome-trów w Królestwie Polskiem rozpoczyna się z chwilą wyda-nia postanowienia Namiestnika Królestwa Polskiego w ro-ku 181.7, w którem poleca on załatwienie tej sprawy Radzieogólnej budowniczej. Na skutek tego Rada ta zorganizo-wała kształcenie mierników (jednocześnie budowniczychi inżynierów) ówczesnemu Uniwersytetowi i utworzonej przytymże Uniwersytecie Szkole Politechnicznej, zatrzymującsobie nadzór i kontrolę przez wyznaczonego Inspektora G-e-neralnego.

Program nauk rozłożony był na 4 lata: w zimie odby-wały się wykłady przedmiotów teoretycznych, w lecie zaśzajęcia praktyczne. Świadectwa z ukończenia tego kursubyły przyjmowane przez władze zamiast specyalnegoegzaminu na geometrów. Po skasowaniu Uniwersytetu, Ra-da Administracyjna Królestwa Polskiego wydała w r. 1832postanowienie, mocą którego kandydaci na geometrów obo-wiązani byli składać egzaminy przed Radą budowniczą. Naskutek tego Komiaya Rządowa Spraw Wewnętrznych, Du-chownych i Oświecenia Publicznego 13 czerwca 1833 r. wy-dała Instrukcye o egzaminowaniu kandydatów na budo-wniczych, inżynierów i geometrów. W instrukcyi tej podzie-lono geometrów (również budowniczych i inżynierów) natrzy kategorye.

Geometra klasy pierwszej (najniższej) miał prawo wy-konywania robót mierniczych pod nadzorem i kierownic-twem geometrów 2-ch klas wyższych. Geometrzy kl. 2-eji 3-ej składali, przysięgę i tylko oni mieli prawo wydawaniaplanów o charakterze dokumentu.

Według tej instrukcyi kandydat na geometrę kl. I-ejpowinien był wykazać się praktyką przynaj mniej 3-letnią i po-winien przedstawić rysunki topograficzne i niwelacyjne obsza-ru, przez siebie w czasie praktyki mierzonego; na egzaminiezaś powinien wykazać znajomość miar, znajomość narzędzimierniczych, sposoby i porządek układania rejestrów po-

39-44. PRZEGLĄD TECHNICZNY. 213

miarowych, instrukcye techniczne i t p. wiadomości prak-tyczne.

Kandydaci na Id. II-gą powinni byli posiadać świadec-two geometry kl, J-ej i praktyki 2-letniej od czasu otrzyma-nia tego świadectwa; powinni następnie wykazać na egza-minie znajomość trygonometryi płaskiej, znajomość dokład-ną instrumentów, a mianowicie: łaucuclia, stolika, teodolitupowtarzającego, użycie ich do pomiarów od 200 do 20 000włók—znajomość wyznaczenia linii południka, znajomośćwyboru i mierzenia podstaw i t. p.; wiadomości te powinnybyły być poparte dowodzeniami goometrycznemi i rachun-kowemi. Do pomiarów powinna być dołączona rozprawa.

Kandydaci na stopień geometry kl. III-ej powinni byliprzedstawić świadectwo, że pracowali co najmniej 3 latabez przerwy w charakterze geometry kl. 11-ej, i otrzymywalina egzaminie do wypracowania projekt urządzenia pomia-rów całej guberni z wszelkiemi co do zasad postępowaniausprawiedliwieniami i t. p.

Po wydaniu tej instrukcja, egzaminy przeprowadzałaRada Budownicza za pośrednictwem Delegacyi egzamina-cyjnej, pozostającej pod prezydencyą Dyrektora Przemy-słu i Sztuk, albo członka Rady Budowniczej przez niegowyznaczonego i wydawała następnie świadectwa. Po skaso-waniu przez rząd rosyjski Rady Budowniczej, prawo egza-minowania geometrów przelane zostało na Wydziały fizyko-matematyczny Warszawskiej Szkoły Głównej, a po jej zam-knięciu prawo to przeszło na Uniwersytet Warszawski (ro-syjski). W ostatnich jednakże dziesiątkach lat egzaminy tebyły coraz rzadziej organizowane, zastęp więc geometrówkwalifikowanych, według przepisów powyższych zaczął sięzmniejszać, natomiast zaczęły przybywać do kraju wycho-wańcy szkól mierniczych w Rosyi, których jednak stano-wisko formalne wobec praw krajowych, nie było wyjaśnione.

W r. 1916 na skutek wniosku Centralnego Towarzy-stwa Rolniczego, władze okupacyjne przekazały sprawę kwa-lifikowania geometrów komisy i egzaminacyjnej, powołanejz grona profesorów Politechniki i z grona geometrów przy-sięgłych. Jednocześnie władze okupacyjne za inic}'atywąCentralnego Towarzystwa Rolniczego i przy pomocy Związ-ku Geometrów w Warszawie powołały Komisyę, która zor-ganizowała kurs jednoroczny dla geometrów klasy I-ej, naktóry przyjmowano kandydatów, posiadających kwalifika-cja słuchaczów szkół wyższych—kurs ten trwał tylko rokjeden.

W celu dostarczenia Państwu Polskiemu geometrów,na skutek starań Wydziału Reform Agrarnych b. Departa-mentu Gospodarstwa społecznego, wr d. 4 grudnia 1917 rzostała otwarta przez ten Departament Szkoła Mierniczaw Warszawie. Szkoła ta pozostawała początkowo pod zarzą-dem Departamentu Gospodarstwa społecznego, a następniepo zorganizowaniu Władz Polskich, przeszła pod zarząd Mi-nisterstwa Rolnictwa i Dóbr Koronnych;—a wkrótce przej-dzie pod Zarząd Ministerstwa W. R. i O. P.

Wytyczne punkty programu i organizacyi zostały po-czątkowo opracowane przez Związek Geometrów w Warsza-wie, a następnie były dyskutowane w komisyi, zwołanejw październiku i listopadzie 1917 r. przez Wydział ReformAgrarnych. W skład tej komisyi weszły osoby, zaproszonez grona profesorów Politechniki warszawskiej, ze ZwiązkuGeometrów w Warszawie, z Centralnego Towarzystwa Rol-niczego, z Wydziału Reform Agrarnych i z grona geome-trów wolnopraktykujących. W dyskusyi nad tą sprawą wy-łoniły się dwa sposoby kształcenia mierników, zwolennicyjednego z tych sposobów wymagają od kandydatów maturyi kształcenia teoretycznego na poziomie wyższym i w tymcelu proponują utworzenie wydziału mierniczego przy Po-litechnice Warszawskiej; zwolennicy zaś drugiego sposobuzadowalają się ukończeniem przez kandydatów 6-ciu klasi udzieleniem im wykształcenia specyalnego, odpowiada-jącego bezpośrednim potrzebom zawodowym geometry; spo-sób ten, jako odpowiadający naglącym potrzebom kraju, zo-stał przyjęty przez władze i na podstawie uchwalonych za-sad zostały opracowane warunki przyjęcia słuchaczów i pro-gram nauk-

Warunkiem przyjęcia do szkoły jest ukończenie przy-najmniej 6-iu klas szkoły średniej i zdania egzaminu z ma-tematyki w, zakresie kursu szkoły średniej. Kurs obejmuje

4 semestry i okres czasu, potrzebny na wykonanie roboty dy-plomowej. Czas od 1 listopada do końca maja przeznaczonyjest na wykłady, kreślenia i ćwiczenia pokojowe z instrumen-tami; czas zaś od 1. czerwca do 15 września przeznaczono naćwiczenia w polu. W ten sposób dwa semestry zimowe, trwa-jące po 7 miesięcy przeznaczone są na prace wykładowei kreślarskie, a dwa semestry letnie po lljz miesiąca na ćwi-czenia polowe, reszta czasu letniego może być poświęco-na na praktykę.

Programy szczegółowo szkoły są do nabycia w sekre-taryacie szkoły przy ul. Szpitalnej JNs 1.

Po ukończeniu i zdaniu egzaminów wraz z pracą dy-plomową kandydaci otrzymają stopień pomocnika geome-try przysięgłego; a stopień geometry przysięgłego otrzyma-ją po paroletniej praktyce i złożeniu prac.

Czy takie jednakże załatwienie kształcenia i kwalifiko-wania geometrów dla potrzeb naszego kraju jest wystarcza-ce i ostateczne, jest to kwestya, którą chcę tu podnieść i pod-dać dyskusyi.

Ażeby dać na to pytanio odpowiedź, należy najpierwuprzytomnić sobie rodzaj prac pomiarowych, jakie geome-trzy powinni w kraju wykonać. Prace te są następujące:pomiary dla komasacyi i parcelacyi, pomiary dla łiypo-tek, dla Tow. K. Z., dla katastru, pomiaiy dóbr państwo-wych, pomiary większych obszarów do zaprojektowania me-lioracyi i innych inwestycyi inżynierskich (drogi lądowei wodne), pomiary miast, pomiary triangulacyjne i topogra-ficzne oraz wojskowe, pomiary dla celów ogólno-nauko-wych, pomiary dla celów gCriiiczyoh i pomiary do map geo-logicznych i hydrograficznych1).

Prace te można podzielić pod względem środków nau-kowych, jakie są potrzebne do ich wykonania, na dwie ka-tegorye:

1) na prace, do których wykonania potrzebne są wia-domości z matematyki i geodezyi niższej z małenii uzupeł-nieniami działów wyższych tych nauk, oraz wiadomościz życia gospodarczego i nauk prawniczych;

2) na prace, do których wykonania potrzebne są wia-domości z geodezyi, matematyki wyższej i nauk przyrodni-czych. Do pierwszej kategoryi prac należą pomiary dla ce-lów komasaoyi, parcelacyi, katastru i pomiary dla robót pu-blicznych na niewielkich obszarach, oraz dła celów górni-czych; do drugiej zaliczyć należy topografię, triangulacyę,sporządzenie map i udział w międzynarodowych pracachnaukowych, nad pomiarami bryły ziemskiej. Zakresy tychobydwóch kotegoryi prac są zamknięte w sobie i wymagajądo pewnego stopnia różnego aczkolwiek zbliżonego przygo-towania.

Mając to na uwadze, wyobrażam sobie przebieg kształ-cenia geometrów7 w sposób następujący: ukończenie 6-iuklas, rok wstępnej praktyki mierniczej, 2 lata studyóww specyalnej szkole mierniczej i egzamin iia stopień ,,pomoc-nika geometry przysięgłego", a następnie trzy lata praktykii złożenie egzaminu państwowego na stopień geometry przy-sięgłego. Geometrzy ci zaspakajaliby pod względem mier-nictwa prawie wszystkie potrzeby naszego gospodarstwaspołecznego i dostarczaliby jednocześnie przez prace swojemateryału do map topograficznych.

Kształcenia geometrów u nas powinna dokonać otwo-rzona w r. 1917 Szkoła Miernicza. Na razie jest w tej szkolekurs zbyt krótki, gdyż tylko 2-letni łącznie z praktyką; po-winien być przeto rozszerzony do 3-ch lat łącznie z prakty-ką wstępną. W Prusach, jakiem to już podał, wymagana jestroczna praktyka przez wstąpienie do szkoły; tego sposobujednakże praktykowania, które odbywa się poza szkolą, narazie przynajmniej, nie radziłbym stosować u nas przy dzi-siejszym stanie rzeczy, gdyż pralctyka taka nie da pożądanychkorzyści uczniowi; uatomiast poleciłbym praktykę wstępnąwłączyć do programu szkolnego; praktyka bowiem, przepro-wadzona przez szkołę, będzie- pouczającą i wszechstronną.Ważną sprawą w sposobie kształcenia geometrów jest kwe-stya pory odbycia praktyki; nasuwa się mianowicie pytanie,

') Z wyszczególnienia tych prac nie należy wnioskować, żebykażda z nich miała być wykonywana oddzielnie, niezależnie od dru-giej, przeciwnie, -wykonywane one być powinny możliwie z jednąprzewodnią myślą, ażeby .się nie powtarzały, a uzgodnienie tych prac,jest jednem % ważniejszych zadań przyszłego Urzędu mierniczego.

214: PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1918

czy lepiej dać słuchaczom praktykę przed wstąpieniem doszkoły miernicze], czy też po jej skończeniu. Mojem zdaniem,praktyka powinna być przedewazystkiem przed szkolą, sta-je się ona bowiem wtedy bardzo ważnym środkiem kształ-cącym; słuchacz w tym fazie zapoznaje się bezpośrednioz zagadnieniami swego zawodu, wskutek czego naukaw szkole staje się dla niego ciekawszą, służy ona bowiem dowyjaśnienia powstałych już w jego umyśle zagadnień; beztej zaś praktyki, nauka ta jest zbiorem wiadomostek, któresłuchacz w najlepszym razie wykuje bez należytego zrozu-mienia ich celu i potrzeby. Do nauki, poprzedzonej prakty-ką, słuchacz odnosi się „czynnie", w przeciwnym razie „bier-nie"; te motywy są decydującemi dla wprowadzenia prakty-ki przed szkolą. W Niemczech oprócz politechnik w Dre-źnie i w Monachium wymagają, wszystkie szkoły i kursamiernicze praktyki wstępnej; zresztą wogóle wszystkieszkoły zawodowe (Bangewerkschulen, hohere Maschinen-bausehulen) w Niemczech wymagają przynajmniej rocznejpraktyki wstępnej w obranym zawodzie.

Należy jeszcze omówić potrzebę egzaminu wstępnegoz matematyki średniej, jaki stosuje Szkoła Miernicza w War-szawie. Egzamin ten zdawałoby się jest zbędny, skoro kan-dydat otrzyma] świadectwo ze szkoły średniej; lecz tak niejest; pomijając wypadki nieodpowiedniego wydawania świa-dectw, jakie się zdarzać mogą wskutek niewprowadzenia je-szcze jednolitego kierownictwa, uważam to wymaganie z te-go względu za, konieczne, że egzamin ten nie dopuszcza doszkoły mierniczej elementu, dla którego myślenie matema-tyczne jest ciężarem; nauka bowiem miernictwa ugruntowa-na jest na zasadach matematycznych, a zajęcia geometry po-legają na ciągiem operowaniu wielkościami i wymagają nietylko pewnych wiadomości z matematyki, lecz i matema-tycznej kultury umysłu, do nauki miernictwa powinni prze-to przystępować tylko tacy kandydaci, którzy czują pewneuzdolnienie do matematyki. Należy również utrzymać tenegzamin z tych względów, dla jakich pruscy reformatorzyżądają matmy od kandydatów, o czem było wyżej. Temsię też powodowała nasza Szkoła Miernicza, stawiając tenwarunek kandydatom i od tego warunku nie powinna od-stąpić.

Kształcenie inżynierów mierniczych, ze względów naszerszy i różnorodniejszy zakres ich działalności powinienbyć oparty na zupełnej maturze (8-iu klas), a studya kandy-datów powinny odbywać się w politechnice.

Sposób kształcenia u nas inżynierów mierniczych za-leży od zakresu robo't, jakie władze nasze mają zamiarwykonać. Jeżeli władze przystąpią do robót tryangulacyj-nych i topograficznych, to potrzeba będzie do tych robotnastanowiska kierownicze około 60 inżynierów mierniczych,odliczając z tej liczby przypuszczalnie 20-tu, którzy mogąprzybyć z Rosyi (wychowańcy Instytutu Konstantynowskie-go), lub z Galicyi (Politechnika Lwowska), pozostałoby około40-tu, których należałoby wykształcić. Nie sądzę, ażebyprzy większej nawet zachęcie w postaci zapomóg i pr^wile-jów służbowych, znalazłoby się więcej niż 10-iu kandydatówrocznie, klórzyby mogli i zechcieli przygotować się z powo-dzeniem do egzaminów na inżynierów mierniczych. Zastępwięc około 40-tu. inżynierów mierniczych, po uwzględnieniuokoło 3-ch lat studyów i pewnej praktyki, możnaby uzyskaćdopiero po upływie 7—8 lat, a licząc, iż następnie wypad-nie uzupełniać stałe ten zastęp, byłoby wskazanem utwo-rzyć w tym roku przy Politechnice Warszawskiej WydziałMierniczy. W razie zaś jeżeli władze nasze nie przedsię-wezmą w bliższej przyszłości takich prac, wystarczyłobykilku inżynierów mierniczych, którzyby zajęli się zbiera-niem i skoordynowaniem map już wykonanych, oraz któ-rzyby porządkowali prace geometrów w ten sposób, żebypomiary przez nich wykonywane zużytkowane być mogływ przyszłości do zestawienia mapy kraju, a w tym razieniema potrzeby otwierać wydzialugeodezyjnego,lecz można-by kształcić ich częściowo w politechnice, pozostawiając do-kończenie nauki studyom osobistym. Studya te powinnybyć normowane programem powołanej do tego celu komi-syi egzaminacyjnej.

Przy tem należy zwrócić uwagę, iż kandydatów na in-żynierów mierniczych należy zyskiwać drogą stypendyówi przywilejów służbowych, gdyż studya te są trudne, a sta-

nowiska, jakie ci inżynierowie zająć mogą w przyszłości,wydaje się niejednemu kandydatowi mniej ponętne niż sta-nowiska inżynierów w przemyśle.

Jeszcze jedno pytanie się nasuwa: czyby geometromi inżynierom mierniczym nie dać jednolitego wykształceniai żądać tych samych kwalifikacyi t. j . czy nie żądać od nichmatury 8 iu klas i 3-ch lat studyów? Otóż uważam, że byłobyto przedewszystKiem zbytkowne załatwienie sprawy; następ-nie niepraktyczne, przynajmniej na razie, gdyż nie otrzyma-libyśmy w krótkim czasie odpowiedniej liczby geometrówdo prac gospodarczych, których potrzebujemy, a programtaki wcaleby nie polepszył ani pracy, ani ich sprawności za-wodowej, a może nawet pogorszył, zbyt bowiem długieprzesiadywanie na lawie szkolnej odbiera zdolności, wyko-nawcze, które geometrze są szczególnie potrzebne.

O WODOCIĄGACH.Odczyt inż. Emila Sokala, "wypowiedziany na U. Zjeździe Hy^icnistów

Polskich w Warszawie w czerwcu r. 1937.

Sprawa dostarczania dobrej wody do picia dla ludności na-szych miast i miasteczek dotąd pozostawała w zaniedbaniu nad-zwyczajneni. O dobrą wodę mało się kto troszczy. Czerpie sięją z płytkich studzien z zapasów wody zaskórnej, zatruwanejcieczą chorobotwórczą, przepływającą drogą najkrótszą z wy-chodków do otworu studziennego. Jakie stąd wyniki—wiemywszyscy: wysoki stopień śmiertelności, epidemie—tyfusu pla-mistego, tyfusu brzusznego i dezynteryi, oraz bieda i nędza.

Woda zaskó.rna zatem, jako napój, nie czyni zadość wy-maganiom nowoczesnym.

A źródła? Hygieniści dawniej" traktowali wodę źródlanąjako najlepszą, o jakiej tylko marzyć można. Pogląd ten z bie-giem lat uległ zmianie. Nie każde źródło daje wodę dobrą, i niekażde, daje ją w niezbędnej obfitości.

Źródła górskie, np. wodociągu wiedeńskiego, dają wodęprzepyszną, ale w wyjątkowych tylko wypadkach oprzeć mo-żna projekt wodociągu na wodzie źródlanej.

W okresie, który przeżywamy, hygieniści pierwszorzędniuważają wodę gruntową za najodpowiedniejszą.

Ale i ta droga nie zawsze prowadzi do celu. W okolicachgórzystych projekt, oparty na wodzie gruntowej, nie zawsze dasię urzeczywistnić. Wydostanie tej wody, zwłaszcza z bardzoznacznej głębokości, bywa najczęściej wielce kosztowne, a nie-kiedy wiercenia do celu nie prowadzą wcale.

W okolicach, obfitych w sól, woda wydobyta, nie nada-je się do picia.

Woda z jezior i rzek, jakkolwiek bywa stosowana na wiel-ką skalę, nie może być używana w postaci wody surowej, leczwymaga klarowania i filtrowania zanim staje się przydatną dowewnętrznego użycia.

Wspomniećby tu jeszcze należało o sposobie gromadze-nia wody deszczowej. Egipcyanie na 2000 lat przed Chrystu-sem utworzyli sztuczne jezioro Moeris, i w idem. gromadzonowodę na czas suszy.

W Indyach od wieków zakładano cysterny dla wód de-szczowych. Znane są fakty, że tam okresy suszy trwają 8 mie-sięcy w ciągu roku, bez deszczu. Natomiast, gdy okres ten siękończy, jedna noc dostarcza opadu 60 emfi wody deszczowej.

Anglicy pierwsi skorzystali z tego sposobu gromadzeniawody, i tu tkwi początek wspaniałych budowli, zagród doli-nowych.

W Niemczech w ciągu 40 lat zbudowatio znaczną liczbęzagród dolinowych, w pierwszym rzędzie dla wodociągów,w drugim do wyzyskania siły spadku dla przemysłu, szczegól-nie zaś dla wytwarzania energii elektrycznej.

Dolina, w której przepływa rzeczka, zamknięta w poprzekwałem kamiennym, przemienia się w sztuczne jezioro, i zapastej wody nagromadzonej, dochodzący nieraz do ,100 milionówmetrów sześć, czyli 3-letnia przeszło wydajność wodociągu war-szawskiego, stanowi bogactwo dla całej okolicy, która z tychwiekopomnych prac techników, ciągnie pożytek dla gospodar-stwa krajowego, a w pierwszym rzędzie dla zdrowia ludnościcałej okolicy. Nie tu czas i miejsce do porównania pod wzglę-

.Ns 39—44. PRZEGLĄD TECHNICZNY. 215

dera zdrowotnym sposobów dostarczania wody dopiero co na-szkicowanych.

Możemy tylko w grubych zarysach zaznaczyć, że katego-rye wydobywania wody dzielimy na dwa wielkie działy:

A) wody powierzchniowe iB) wody wgłębne.Do kategoryi A) zaliczamy: wodę z rzek i jezior, zbiorni-

ki wód, czyli zagrody dolinowe.Do kategoryi B) wodę gruntową, studnie artezyjskie,

studnie abisyńskie i t. p.Woda z kategoryi B) jest czysta i wolna na ogół od bak-

teryi.Woda z kategoryi A) narażona jest na łatwe i bardzo

poważne zanieczyszczenie; do niej przedostawać się mogą bak-terye ze ścieków miast skanalizowanych, jak również odpadkizwierzęce ze statków, łodzi wszelakiego rodzaju i przebywaniaflisaków, spławiających tygodniami towary do morza.

Od tych uwag ogólnych pragnę przejść do szeregu pytań,które nas zbliżą do porozumienia się w sprawie rozwiązania tejkwestyi dla naszych miast i miasteczek w przyszłości.

1) Czy samorządna gmina polska ma obowiązek zająć siędostarczaniem zdrowej i smacznej wody do picia dla członkówgminy? odpowiedź—niewątpliwie tak.

2) Czy zachodzą w danym wypadku trudności nie dają-ce się przezwyciężyć? Bynajmniej. Niema,na ziemiach polskichterenów, na których nie dałoby się, po dokładnem zbadaniu,znaleść wodę użyteczną i w ilościach, obfitych*

8) Czy woda gruntowa może zawierać części mineralne,czyniące ją niezdatną do picia? Sole mineralne, sole wapna,magnezyi, żelaza, sól kuchenna, gips i t. p., rozpuszczone w wo-dzie, mogą być przeszkodą przy urzeczywistnieniu wodociąg'U.

Jednakże wskazówki geologa i rady specyalisty wodocią-gów, mogą, uchronić od popełnienia w tym kierunku błędu.

4) Czy nie mamy obawy, żeby studnia gotowa nie da-wała zbyt mało wody?

Królestwo Polskie, jak pisze Michał Łempicki w swojejbroszurze „O wodzie artezyjskiej", jest terenem nadającym sięniezwykle do zakładania studzien artezyjskich, budowa bowiemgeologiczna Król. Polskiego przedstawia cały szereg wklęśnięć,_czyli kotlin, wytworzonych przez formacye starsze (kredowąi jurajską, węglową i dewońską, a wypełnione przez utworymłodsze: dy.luwialne i trzeciorzędowe). Wszystkie wymienioneformacye posiadają warstwy wodonośne, i z nich wszystkichwodę artezyjską czerpać można.

W jaki sposób gmina ma przystąpić do urzeczywistnie-nia programu? Program musi być wykonany albo przez przed-siębiorcę—na jego ryzyko, czyli drogą koncesyi, albo też dro-gą administracyi własnej.

Tę drugą drogę uważałbym za bardziej celową i odpo-wiadającą lepiej warunkom naszym.

6) Czy przedsiębiorstwo wodociągów, pod względem ren-towności, przedstawia się dodatnio lub nie? Pierwszy okres, odchwili otwarcia, zysków materyalnych nie obiecuje, poza fak-tem poprawy zdrowotności ogólnej. Natomiast okres drugi, poupływie mniej więcej 10 lat, przedstawia już widoki korzystnenatury materyalnej,

Warszawa np. po upływie pierwszych 10 lat eksploata-cyi (1886—1896) pokrywała tylko koszta i wydatki nowegowodociągu. Począwszy od r. 1896, dochodowość ponad kosztawłasne wzrosła tak, że czysta nadwyżka, po pokryciu wszystkich"wydatków, wynosiła rocznie 1ji miliona rubli.

Dopiero w okresie wojny wszechświatowej, sytuacyazmieniła się na niekorzyść, ale przyczyna tkwi w momentachściśle związanych z warunkami wojennymi, zamknięciem war-sztatów pracy i biedą ogólną.

7) Z kolei rzeczy natknąć się musimy na sprawę opłatyza wodę. Sprawa ta odbiega od dziedziny sanitarnej, a wkra-cza w zadania ekonomii politycznej, i moglibyśmy przejść nadnią do porządku dziennego, gdyby nie pewna objekeya, żew zarządach miejskich, gdzie lekarze i technicy nad tą sprawązastanawiać się a następnie decydować będą, opłata za wodęstać się może kwestyą sporną, i dlatego parę słów o niej zamie-szczam.

8) Jak najlepiej załatwić się z opłatą za wodę? W jakisposób ująć zasadę? Jak rozstrzygnąć pytanie, budzące sporyi niezadowolenie?

Mamy zatem przed oczyma, koszt całej iiistalaeyi, którytrzeba oprocentować.

Mamy wydatki na eksploatacyę wodociągu. Nakordeo;gmina jako przezorny właściciel zatroszczy się także o amorty-zacyę wodociągu, odkładając rok rocznie pewną sumę na no-we kotły, nowe maszyny, z biegiem czasu wymagające nowychulepszonych konstrukcyi.

Z tych trzech elementów oblicza się roczny koszt 1 •m3

wody, czyli koszt własny.-RKBCZ prosta, że koszt eksploatacyi bywa zmienny. Wę-

giel i smary, w czasie wojny trudno nabyć, cena ich ciągleidzie w górę, nieraz niepomiernie.

Koszt obsługi, uwzględniając przy tem poza zdwojonąlub potrójną płacą stałą, szeregi dodatków drożyźnianych i za-pomóg dla robotników, czyni wydatek ten bardzo uciążliwymi nieraz nasuwa się pytanie: z czego pokryć pozycye, za któremało bardzo otrzymuje się wpływu?

Cena 1. m8 wody powinna być unormowana tak, ażebywpływy nie tylko pokrywały wydatki, lecz pozostawała jeszczenadwyżka na cele związane z wodociągiem, z jego rozwojemw przyszłości. Lecz cena wody za 1 /u3 nie powinna być stała.

Wodę zużywają ubodzy i bogaci. Niesłusznem byłobymoże, gdyby jedni i drudzy opłacali tę samą kwotę—za tę sa-mą ilość wody.

To też odbiorców możnaby podzielić na kategorye. Ktozużywa w ciągu kwartału ilość wody stosunkowo do swoichśrodków małą, płaci mniej niż ten, kto dwa razy tyle zuży-wa w tym samym czasie, a ten znowu mniej od kategoryi trze-ciej, która zużywa trzy razy tyle wody, lub więcej.

Sprawa ta ma swoich obrońców, są jednak i tacy, którzyprzemawiają za stosowaniem jednej stałej płacy od metra sze-ściennego dla wszystkich według licznika, tak jak to się prak-tykuje przy gazie lub elektryczności. Mnie się wydaje, że wiel-ka bieda, ogarniająca naszą ludność, każe liczyć się z tem przynormowaniu ceny, i dlatego popierałbym podział na katego-rye, czyli uwzględnienie biedaków. Sprawa finansowa, do któ-rej się zbliżamy na każdym kroku, każe nam zastanowić sięnad pytaniem:

9) Skąd czerpać fundusze, na cele wodociągowe, szcze-gólnie, gdy gmina sama ich nie posiada? Odpowiedź brzmi: trze-ba pożyczyć. A kto danej gminie pożyczy? Jaka jest pewność,że pożyczający odbierze swoją należność? Czy nie mogą zajśćkomplikacye i stra.ty nie dające się przewidzieć?

Przykład Warszawy i bardzo gładki, do czasu wojny, spo-sób spłacania i amortyzacya długów poucza nas, że w tej dzie-dzinie obaw tego rodzaju być nie powinno, o ile tylko wodo-ciąg został dobrze zbudowany i racyonalnie administrowany.

Sprawę tę możnaby rozwiązać zgodnie z radą dyrektoraBanku Towarzystw Spółdzielczych,p. StanisławaKarpińskiego.

Zaleca on utworzenie Związku miast, ą w ścisłem połą-czeniu z tem instytucyi bankowej dla potrzeb miejskich wy-łącznie, a w pierwszym rzędzie, dla pokrycia wymagań sani-tarnych tychże miast.

Nie wchodząc w szczegóły, któreby nas mogły zaprowa-dzić dalej niż tego pragniemy, stwierdzam, że tą drogą spra-wę zasadniczą rozwiązać można. Wszelkie interesy miejskie,jak budowa wodociągów, i kanalizaeyi, oraz wszelkie inne in-stalacye użyteczności publicznej, finansować będzie Bank Związ-ku miast. Tam miasta składać będą swoje kapitały i oszczęd-ności i stamtąd pokryte zostaną wszelkie wydatki.

Pozostaje mi jeszcze jeden temat do omówienia:10) Związek pomiędzy instalacją wodociągową a klęską

pożarową. Osady nasze, dotąd przynajmniej, budowano z drze-wa, a dachy kryto materyałem łatwo-palnym.

Zanim nastąpi zmiana ku stosowaniu materyałów od-porniejszych na pożary, rozejrzyć się powinniśmy nad pyta-niem, czy towarzystwa krajowe ubezpieczeń od ognia nie sązainteresowane w tem, ażeby powstawały = wodociągi przeciw-pożarowe, to znaczy: rozporządzające dostatecznym zapasemwody w zbiornikach z jednej, a dostatecznem ciśnieniem hydro-statycznem z drugiej strony. Jeżeli osada, z nakładem 100 000marek będzie w możności zaprowadzić wodociąg przeciwpoża-rowy i zaoszczędzi sobie, w wydatkach odpowiednią sumęprzez zmniejszenie premii, to i Tow. ubezp. chętnie poprą usiło-wania w tym kierunku, albowiem i w ich interesie leży, ażebydane ryzyko przedstawiało szansekorzystniejsze, aniżeli praw-dopodobieństwo wielkich klęsk pożarowych. Otóż w wypadku

216 PBZEGL ĄT> TECHNICZNY, 1918

omawianym nie jest wykluczona ta ewentualność, ze To w.Ubezpieczeń, posiadające swoje rezerwy, ztiżyją ich w oząśoina akcyą pomocniczą przy budowie wodociągów.

W koinbinacyi, przy której wnika z żywiołem niszczącym,wysuwa się na pierwsze miejsce, pozornie sprawa zdrowotno-ści schodzi jakby na drugi plan, w istocie rzeczy i jedno i dru-gie zadanie łącza się: ku pożytkowi, bezpieczeństwu i zdrowot-ności ludności całej.

Wnioski: Zjazd hygienistów polskich uważa za niezbędne1),1) utworzenie w przyszłej administracyi państwowej pol-

skiej wydziału, mającego za zadanie: a) udzielanie gminomporad technicznych przy urządzaniu wodociągów i usuwaniuwód ściekowych, ewentualnie opracowanie projektów właści-wych i kosztorysów; b) do pożądanych wskazówek należyi utrzymanie rzek w czystości;

2) zarówno wodociągi i kanał wymagają przepisów obo-wiązującego połączenia z siecią miejską,

8) instalacye użyteczności publicznej tego typu mająbyć budowane na rzecz gminy i administrowane praez organasamorządne;

4) należy gorąco poprzeć zasadę związku miast i Bankutegoż związku, któryby dostarczył środków materyalnych w po-staci pożyczek długoterminowych i uizkoprocentowych.

') Zjazd jednomyślnie wszystkie postulaty wnioskodawcy za-twierdził: (Prssyp. Red.).

Zużytkowanie produktów ubocznych,otrzymywanych w niektórych gałę-"

ziach przemysłu spożywczego.Odczyt wypowiedziany na posiedzeniu teclmicraiem Stowarzyszenia

Techników w Warszawie w et. 9 marca i 18 maja r. 1917przez Czesława Boozkowskieg-o, inż. techn.

(Ciąg dalszy do str. w 198 M 33-38 r. b.)

Wołowina do sprzedaży detalicznej dzieli się na szereggatunków, a podział ten w każdym kraju jest inny, podaje-my tu gatunkowanie mięsa w Warszawie, Berlinie, Wie-dniu, Paryżu i Londynie.

Podział wolu na mięso różnych gatunków i produktyuboczne.

Skład mięsa różnych zwierząt iv różnych warunkach.

1 ) w W a r s z a w i e . . . . .2 ) „ B e r l i n i e3 ) „ W i e d n i u . . . . .i ) „ L o n d y n i e . . . . .5 ) „ P a r y ż u . . . . . .

G a t u n -k ó w Części

P r o d u k t g ł ó w n ym i ę s o

IVIIIIVIV

1616251817

Produk-tów

ubocz-nych

77777

Łączniepodział

na części

2323322524

Z liczb tych widzimy, że zależnie od podziału otrzy-muje się z wolu od 16 do 25 części produktu głównegoi przeszło 7 produktów ubocznych, a więc przy skrupulat-nym rozdziale mamy od 23 do 32 części, a im dokładniejten rozdział jest przeprowadzony, tera lepiej da się wyzy-skać korzyść z tak drogiego dziś produktu.

Poza wołowiną mamy przeszło 12 rodzajów mięsa. War-tość ich d]a naszego organizmu jest rozmaita, to też powin-ny być obmyślane sposoby otrzymywania z nich jak naj-większej sumy korzyści. O wartości mięsa informuje nas je-go skład chemiczny, który tu w zestawieniu podajemy.

Poza głównym produktem (mięsem) otrzymujemyprzeszło 7 odmian różnych produktów ubocznych.

Każdy zakład przemysłowy, wytwarzający nawet z mar-twego produktu pewien materyał niezbędny dla człowieka,wymaga stałych urządzeń celowych, one bowiem ułatwiająwyrób i upraszczają najlepsze wyzyskanie materyału su-rowego.

Gatunek mięsa O

1)( Wołowina % b tłustego wołuzo średniego „z chudego „

2) Mi t ł t

3)

4)

5)

6)

gMiąso /. krowy tłustej

/. krowy chudejGielcjcina, tłusta

chudaBaranina b. tłusta

średniaWieprzowina tłusta .

„ chuda .Konina chuda

„ średnia7) Zając8) Królik tłusty9) Sarnina

10) Kurczak tłustyKura tłusta

11) Indyk średni . . .12) Kaczka dzika13) Gęś14) Kuropatwa15) Gołąb . . . . . .16) Jarząbek17) Łosoś18) Łosoś wędzony . . .19) Stokfisz suoliy20) Szczupak21) Śledź świeży

Śledź solony22) K a r p . .23) Węgorz

biał

-

cc!

o

oM

4J^OL_| O

* i47,9979,9075,75 j70,9670,3570,3077,8558,3176,6848,7160,6075,2073,1674,5966,8575,7670,0370,0665,6069,8938,0271,9076,0071,9677,0051,89J8,6077,5380,7148,9976,97(i2,07

52,0120,1024,2529,0423,6529,7022,1546,6023,32,51,2930,4024,8026,8425,4133,1524,2429,9729,9434,4030,1161,9823,0424,0028,0422,9448,1181,4022,4719,2951,0123,0337,93

15,9324,2120,2519,8620,5418,8720,8116,6220,1215,9820 9723,3021,6123,1421,4719,7723,3218,4924,7023,8015,9125,2621,50Łi5,2613,1126,0077,00 l

20,3610,1119,4521,8613,00

35,334,113,017,701,789,250,81

28,612,57

34,628,290,503,051,079,761,923,159,348.503,69

45,591,431,001,434,30

11,720,3(30,607,11

12,721,09

23,86

0,860,78

1,071,321,14

0,93

0,691,14

'1,001,121,291,171,131,010,911,200,930,481,391,501,39

9,391,521,392,07

16,331,330,77

Nikt więc nie zaprzeczy, że wyzyskanie materyału ży-wego, jakim są zwierzęta dostarczające człowiekowi wielo-gatunkowego mięsa, wymaga również pewnych urządzeńkulturalnych. Takiemi urządzeniami są rzeźnie. Rzeźnia tourządzenia techniczne, gdzie z całą dokładnością powinienbyć dokonywany nie tylko ubój zwierzęcia, lecz i dokładneprzygotowanie mięsa, aby je w jak najlepszej postaci podaćspożywcy, następnie rozsegregować, a, gdy się da, nawet prze-robić wszystkie produkty uboczne. Marnowanie ich winnobjTć prawem zabronione. Rzeźnie dawnego typu nie odpo-wiadają zadaniom. Każdy z nas wybornie pamięta z cza-sów uczniowskich, kiedy władze szkolne zabraniały prze-chadzek w stronę „szlachtuza", t. j . rzeźni. Tam bowiemodór i moc owadów tuczących się na gnijących produktach•ubocznych mogły przenieść zarazę na spacerujących. Żaka1/,ten był słusznym, rzeźnie dawne były to budynki drewnia-ne na wysokich słupach ustawione, o podłodze dziurawej,budowane zwykle za miastem nad brzegami rzek, strumy-ków lub jezior, te bowiem ułatwiały usuwanie produktówubocznych „odpadków", jak krew, ' obrzynki i inne. We-wnętrzne urządzenie takiej rzeźni b. prymitywne, są toobszerne szopy, w których przeważa sala główna, służąca douboju zwierząt, dodatkowe urządzenia b. nieliczne i pier-wotne.

W końcu XIX st. mieliśmy 194 rzeźnie, obecnie zmie-niło się niewiele, lepsze rzeźnie mamy tylko we Lwowiei Łodzi,, reszta to podobieństwo do rzeźni serockiej lub opa-towskiej.

Państwo Pruskie zrozumiało wybornie potrzebę rzeźnijako instytucyi użyteczności społecznej, bo kiedy w r. 1890miało zaledwie 180 rzeźni gminnych, to w r. 1904 już 490,w r. 1908 w Państwie Niemieckiem jest 900 rzeźni, rozloko-wanych po miastach w sposób następujący:

Statystyka rzeźni w Państwie Niemieckiem w r. 1908i ich wartość:

1) w 615 gminach z ludnością niżej 2000 osób . . . 5(52) w 873 miasteczkach z ludnością od 2000 do 5000 osób 2233) w 821 miastach z ludnością poza 5000 osób . . . 5414) w 281 gminach z mieszkańcami poza 5000 osób . . 25

Razem około 900 rzeźni o wartości 300000000 Mk.Ludność Państwa Niemieckiego w r. 1909 wynosiła

79 000 000.

JM* 39-44 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 217

Statystyka ludności i liczba rzeźni w Państwie. Pol&kiemw r. 1910:

1) 116 miast 2 907 2002) 335 miasteczek 1036 8098) 1291 gmin 8 523 291

Ludność ogólna 12 467 300Liczba rzeźni 194.

Obecnie mamy dwa typy rzeźni nowoczesnych: „halo-wy"—niemiecki, gdzie ubój i związane z nim czynności od-bywają się w jednej hali. Rzeźnie takie są w Zurychu, Szfrut-gardzie, Genewie, Diisseldorfie, Gfenui, Kolonii, drugi typzw. „oddziałowy"—francuski, gdzie praca przy uboju i so-gregacyi prowadzona jest przez każdego z pracownikóww osobnej komorze. Rzeźnie tego typu są w Dreźnie, Wer-salu, Turynie, Brukseli, Budapeszcie, Marsylii. Każdyz tych typów posiada urządzenia podobne, tylko rozlokowa-nia rożne.

Rzeźnia nowoczesna to zakład przemysłowy, dostar-czający w swym przerobie całego szeregu produktów ubocz-nych, które, jako materyaly surowe w" innych gałęziachprzemysłu dają się wyzyskać z wielką, korzyścią dla produ-centa i nabywcy.

Mamy też tu odrazu załatwioną sprawę usuwania,t. zw. j,odpadków rzeźnianych", która dawniej tyle kłopotusprawiała hygienistom miejskim, no, i naturalnie, pocia -gała za sobą moc kosztów, nie przynosząc żadnych, korzyścimateryalnych. Rzeźnie i teraz lokuje się za miastem zewzględu na niezbędną przestrzeń ziemi do ustawienia od-powiedniej liczby budynków.

Rzeźnio nowoczesne przy swem urządzeniu glównemmuszą mieć chłodnie, gdzie mięso przechowuje się w nizkiejtemperaturze (2° C).

W chłodniach mięso należy przetrzymywać przez czasściśle przez znawców wskazany, aby mogło dojrzeć. Rzeźnianowoczesna odrazu rozwiązuje zagadkę, dlaczego poza gra-nicami kraju naszego mają tak smaczne, pożywne i strawnemięso, kiedy my u siebie spożywaliśmy łykowate produktyuboczne, sprzedane w kilka godzin po zabiciu zwierzęcia.

Rzeźnia nowoczesna ma odpowiedni zapas wody zim-nej i gorącej, aby po zebraniu tych lub owych, produk-tów umyć gruntownie urządzenia i lokale, a jako posługują-ca się siłami maszynowemi ma odpowiednie urządzenie ko-tłów parowych, motorów i urządzeń elektrycznych.

W rzeźniach dawnego typu czynność uboju prowadzi siętylko parę godzin i to przeważnie nocą; wytwarza to z je-dnej strony wielką nieproporcyonalność godzin czynnościdanego zakładu do kapitału zakładowego włożonego w urzą-dzenia, z drugiej strony przy wzmożonem zapotrzebowaniuproduktów mięsnych na owe parę godzin czynności zwalasię tak gwałtowna praca, że kontrola na,d temi czynnościa-mi staje się bardzo utrudnioną.

W rzeźni nowoczesnej z urządzeniami wzorowemi pra-ca trwa jak w każdym normalnie prowadzonym zakładzieprzemysłowym ściśle określone godziny dzienne, przepiszaś prawny, zmuszający posiadaczy mięsa do koniecznegoprzechowywania go do dwóch tygodni w nizkiej ciepłocie,pozwala stworzyć zapasy odpowiednie na chwile wzmożone-go zapotrzebowania.

W rzeźni nowoczesnej sztuki zwierząt przeznaczone naubój podlegają przed zabiciem ścisłej rewizyi znawców fa-chowych i są segregowane w czasie i miejscu ich zabijaniana zupełnie pewne i podejrzane pod względem zdrowia,a więc kontrola otrzymanego mięsa znacznie ułatwiona, wy-klucza nieomal zupełnie przeoczenie.

Sala rzeźni we Wrocławiu oddaną jest dozorowi nauko-wemu nad mięsem. Zagranicą poza kontrolą mięsa w rze-źni prowadzi się również kontrola mięsa, szczególnie świ-

niny, otrzymywanego ze zwierząt zabijanych poza rzeź-nią. W r. 1898 r. w Prusach było rozlokowane we wsiachi miasteczkach 1.8 000 mikx'oskopów państwowych, zapomo-cą których znawcy odpowiednio wyszkoleni badali mięso.

Jak już powiedziałem, typowym okazem rzeźni nowo-czesnej jest rzeźnia wrocławska; umieszczona jest ona naplacu o powierzchni 41 hekt. lub 73,23 morgi (około 2V2włóki), przy torze kolei Wrocławsko-Berlińskiej, zajmuje 50budynków połączonych kolejką wązkotorową. Całą po-wierzchnię można podzielić na trzy leategorye: czynnościwstępne (A), targowisko bydła (.B) i rzeźnia właściwa (C).

W oddziale A rozmieszczone są budynki: główny za-rząd, oddział weterynaryjny, mieszkania urzędników, giełdarzeźników, zarząd poczty i telegrafu. Na placu remiza dlawozów i koni.

Oddział B. Tu przywiezione koleją, bydło pędzą do hal:dla bydła rogatego, dla świń i cieląt, główna hala targowaimponuje swą budową.

Oddział C. Główna rzeźnia, chłodnia mechaniczna,rzeźnia bydła rogatego, mięso kolejką przewozi się z ozię-bialni do chłodni, rzeźnia dla świń, rzeźnia dla cieląt i ba-ranów.

Oddzielna rzeźnia dla koni i psów.Jak widzimy, rzeźnia wzorowa wrocławska przedsta-

wia się wspaniale pod względem urządzenia; liczbę zabitychw niej zwierząt podaję poniżej:

p

1904

1905

Woł

ów

26 897

26 765

132 418

118 852C

ielą

t

68 032

61077

25 158

29 077

Ow

iec

649

557

'3oM

3761

3648

••o

%

O

4449

W

PH

165182

W 10 guberniach dawnego zaboru rosyjskiego, w daw-nem Królestwie Polakiem nie posiadamy ani jednej rzeźniurządzonej wzorowo. W tym kierunku dużo jest do zrobie-nia w Polsce. Obecnie tylko Lwów posiada rzeźnię nowo-czesną trochę mniejszą od wrocławskiej, lecz z wszelkiemiurządzeniami doby ostatniej. Rzeźnia mieści się na obsza-rze 16 hekt. 1142 m2, lub 27 morgach 1545 łokci kw., pra-wie na 1 włóce ziemi.

Plan sytuacyjny rzeźni w r. 1901. Dział A: 1) Oddźwier-ny. 2) Dział administracyjny. 3} Hala dla mięsa z pro-wincyi. 4) Rzeźnia dla grubego bydła. 5) Rzeźnia dla niero-gacizny. 6) Rzeźnia dla drobnego bydła. 7) Rytualna rzeźniadrobiu. 8) Chłodnia z przedchlodnią. 9) Budynki ma-szynowe, mieszkalne, wieża wodna. 10) Płuezkarnia. 11) Bu-dynek do wypróżnień z trzewiów. 12) Stajnia. 13) Grnojar-ka. 14) Skład skór, krwi i łoju. 15) Ogródek. 16) Szopana konie rzeźników. 17) Miejsca ustępowe. 18) Rezerwy.19) Oddział akcyzowy. 20) Studnia.

Dział B. Targowica kontumacyjna z rampacni. Dział C.Oddział: sanitarny. Dział D. Targowica końska. Dział E.Targowica bydlęca.

Oczekujące na ubój sztuki zwierząt mają, odpowiedniestajnie, aby nie narażać je na utratę wagi.

Miasto Lwów przy projektowaniu budynków rzezal-nych posługiwało się statystyką zabitego bydła, biorąc licz-by średnie od r. 1895 do 1900. Liczby ta są:

1) Bydła rogatego .2) Jałownika3) Cieląt i baranów4) Nierogacizny

sztuk 19 777„ 7 089„ 41695„ 40 975

CD.

218 PRZEGLĄD TECHNICZNA. 1018

ARCHITEKTURA.

Państwowe Biuro Odbudowy*(Komunikat).

Wynikiem długich pertraktacja, prowadzonych międzyMin. Spr. Wewn. a okupantami, było przekazanie ministerstwuspraw odbudwy. W październiku i.\ b. przystąpiono do zorga-nizowania Biura Odbudowy przy Wydziale Budownictwa i Od-budowy Min. Spr. Wewn.

Wskutek szczupłości budżetu, projekt Biura nie obejmu-je całokształtu odbudowy, lecz ogranicza jego działalność dowspółdziałania z ludnością odbudowywującą swe siedziby,zniszczone przez wojnę. To współdziałanie jest bardzo różno-rodne: techniczne, organizacyjne, ekonomiczne i stosownie doswego charakteru, stanowi różne działy w pracach Biura Od-budowy.

Pierwszy, ogólny dział, stanowi spełnianie zadań ogólno-administracyjnych i kierowniczych, koordynujących całą pracęBiura—centrali warszawskiej i. jej ekspozytur prowincyonal-nych, t. zw. biur porad budowlanych. A więc oprócz wykony-wania robót kancelaryjnych, w dziale tym Biuro pośredniczymiędzy ludnością a władzami państwowemi, udzielającerni.kredytów, zapomóg, dopomagającemu odbudowie przez dostar-czanie budulcu i t. p. Ten dział pracy zatrudnia kilka osób,spełniających czynności biurowe, a oprócz nich szereg instruk-torów objazdowych, inżynierów i architektów, znających ro-dzime budownictwo prowincyonałne i stosunki odbudowy. OilamkcyonaTyusae stanowią ciągły i żywy łącznik między Biu-rem Odbudowy a społeczeństwem, oprócz tego kontrolują dzia-łelność biur porad budowlanych założonych narazie w 20 miej-scowościach (w Biłgoraju, Chełmie, Ciechanowie, Grar.wol.inie,Hrubieszowie, Janowie, Kolnie, Kozienicach, Krasnymstawie,Lubartowie, Łomży, Płońsku, Przasnyszu, Puławach, Pułtu-sku, Radomiu, Rawie, Sochaczewie, Sandomierzu i Zamościu).

W Biurze Odbudowy pracuje stale kilku architektów,wypracowywujących typy i normy architektoniczne racyonal-nych zabudowań wiejskich i. miejskich, koncypujących projek-ty i plany nadsyłane i t. JJ.

Projekty opracowane przez dział architektoniczny, w spo-sób jasny i dostępny nawet dla osób B rysunkiem mało obe-znanych, zawierają plany, elewacye, przekroje, wykazy po-trzebnych materyałów, jako też szczegółowe opisy, oraz wska-zówki praktyczne tyczące się budownictwa. Projekty te BiuroOdbudowy zamierza ogłosić drukiem. Brak teg-o rodzaju pol-skich wydawnictw daje się bardzo odczuwać, wskutek czeg"Owzory niemieckie zalewają kraj nasz, kładąc swoje piętno nabudownictwie polskiem. Wobec odbudowy nie tylko Króle-stwa Polskiego, ale i dawnych ziem polskich, przewidywaćnależy wielki popyt na te wydawnictwa.

Jedną z najważniejszych spraw, od pomyślnego rozwią-zania której zależy w znacznej mierze możność racyonalneji sprawnej odbudowy kraju, jest sprawa uprzystępnienia lud-ności nabycia materyałów budowlanych. To też Biuro Odbu-dowy współdziała przy uruchomianiu i zakładaniu wytwórnimateryałów budowlanych, jak cegielnie, dachówczarnie, wa-pienniki, kamieniołomy, tartaki, fabryczki wyrobów cemento-wych i t. p.; wypracowywa racyonalne typy tych wytwórni,bada tereny, sporządza analizy, przeprowadza kalkułacye,sprawuje nadzór nad budową i ruchem tych wytwórni.

W pracach tego działu będzie położony wielki nacisk nazakładanie wytwórni przez stowarzyszenia budowlane, zarzą-dy powiatowe, miejskie i gminne, które to organy mogą i po-winny przyczynić się do polepszenia stosuuków w tej dziedzi-nie i skutecznego przeciwdziałania istniejącej lichwie w han-dlu materyałami budowlanymi.

Jak wiadomo, miasteczka nasze nie posiadają planówsytuacyjnych ani regulacyjnych. Brak tych planów uniemo-żliwia przystąpienie do racyonalnej odbudowy zniszczonychprzez wojnę domostw. Przeprowadzenie tych robót wstęp-

nych (pomiarów, regulaoyi, komasacyi działek budowlanych)jest konieczne przed rozpoczęciem odbudowy.

Do sporządzenia planów przystąpiły już niektóre zarządymiejskie, bądź instytucye współdziałające w odbudowie; dal-szy ciąg tych prac będzie wykonywało Biuro Odbudowy, przywspółudziale władz komunalnych. Roboty te będzie prowadzićwe własnym zarządzie, bądź oddawać do wykonania zrzesze-niom lub poszczególnym geometrom, sjjrawując nad ich pra-cami nadzór i kontrolując wykonane przez nich pomiary.

Wykonanie planów regulacyjnych Biuro Odbudowy spo-rządzać będzie częściowo siłami biurowemi, częściowo przeka-zywać do wykonania fachowcom.

Jednym z poważniejszych działów Biura Odbudowy jestniezawodnie dział Stowarzyszeń Budowlanych — drobnychspółek obywatelskich, opartych na zasadach spółdzielczości.Zadaniem jest ułatwienie produkcyi materyałów budowlanychi handlu tymi materyałami. Biuro Odbudowy współdziaław powstawaniu tych stowarzyszeń przez udzielanie im pomo-cy w chwili organizacyi, przez przyznawanie kredytów długo-terminowych i bezprocentowych, przez ułatwianie nabywaniabudulca, drzewa opałowego dla cegielni (z lasów rządowychi innych), przez osiąganie zniżek przewozowych na kolejach,i t, p.

Akcya powyższa, rozwinięta na terenach Polski, zaję-tych do niedawna przez armie b. A.ustro-Węgier, dała bardzodobre wyniki, rozwija się bardzo szybko. 130 StowarzyszeńBudowlanych, powołanych przez Wydział Budowlany G. P.Kom. Ratunkowego w Lublinie utworzyło własny związekrewizyjny i handlowy. Wiele stowarzyszeń zajęło się wydajnąpracą wytwórczą, zakładając cegielnie, dachówczarnie mniej-szego typu, tartaki, wapienniki. Rozwija się też w tych sto-warzyszeniach obrót spółdzielczy materyałami budowlanymi.

Biuro Odbudowy przystąpiło już do zakładania spółekteg'o typu i w pozostałej części Królestwa Polskiego. Drobnaróżnica między akcyą lubelską a warszawską polega jedyniena tem, że Biuro Odbudowy kładzie większy nacisk na zakła-danie stowarzyszeń powiatowych, gdy na terenach objętychdotychczas akcyą lubelską, typem tych spółek są stowarzysze-nia gminne.

Organami Biura Odbudowy, sięgającymi na prowincyę,są państwowe biura porad budowlanych, drobne urzędy, roz-siane (dziś już w liczbie 20) po miasteczkach Kongresówki.Przeznaczeniem tych biur jest otaczanie odbudowy opiekątechniczną, i niesienie pomocy zawodowej ludności pragnącejsię odbudować.

Zadania Biura Porad Budowlanych są zawarte w nastę-pujących ośmiu punktach:

1) Biuro pośredniczy w wynajdywaniu budulca na od-budowę, w wyjednywaniu ulg na przewóz materyałów budo-wlanych.

2) Zawiązuje stowarzyszenia budowlane, które przy po-mocy rządu przystępują do zakładania wspólnych cegielni,dachówczarni, sklepów z materyałami budowlanymi i t. p.

3) Pomaga i współdziała w uruchamianiu prywatnychwytwórni, materyałów budo wian ych tam, gdzie wskutek dzia-łań wojennych zostały one zwinięte lub zniszczone.

4) Wyszukuje i bada glinę, piasek, żwir do wyrobu ce-gły, dachówki, kręgów.

5) Dostarcza planów zabudowań miast i wsi. Daje wska-zówki jak budować należy, aby uchronić się od pożaru, wilgo-ci i grzyba, jak kryć słomą niepalną i t. p.

6) Pośredniczy w wydawnictwie drzewa i subwencyi nacele odbudowy.

7) Ułatwia Ićomasacyę gruntów.8) Uświadamia ludność przez odczyty, wiece, broszury

i plany, o korzyściach wypływających z wzorowej odbudowy.9) Organizuje kursy dla rzemieślników.Biura Porad Budowlanych udzielają porad bezpłatnie.Personel Biura Porad Bud. składa się obecnie z trzech

ft 39 — 44. PRZEGLĄD TECHNICZNY. 219

osób: z budowniczego—kierownika biura, obeznanego praktycz-nie z budownictwem wiejskiem i miasteozkowem, który wyko-nywa i koryguje projekty, dogląda robót wykonywanychw powiecie, agituje za racyonalną odbudowa i powstawaniemstowarzyszeń budowlanych: z instruktora (technika), znającegosię na wykonywaniu robót budowlanych., który udziela wska-zówek i rad w sprawie materyałów i konstrukcyi budowlanych;% sekretarza, rysownik;), załatwiającego sprawy biurowe.

Dążeniem Biura Odbudowy jest utrzymanie w odbudo-wie swojskiego charakteru architektonicznego. W tym celuarchitekci Biura rozprzestrzeniają typy budowli chat włościań-skich i domów małomiasteczkowych oraz budynków gospodar-czych.

Ponieważ wydajność działalności takiej instytucyi jakBiuro Odbudowy, może być tem większa im w jej akcyi bierzeudział więcej osób, więc .Biuro Odbudowy stara się o wciąg-nięcie do wspólnej pracy wybitnych jednostek z naszego światatechnicznego. W tym celu np. poważniejsze prace i projekty,wykonywane w Biurze, przed wejściem w życie będą poddawa-ne orzeczeniom komisyi, składających się z fachowców, zapra-szanych przez Biuro Odbudowy z pośród osób, których zdaniejest ogólnie uznane za kompetentne.

Celem popularyzowania zasad racjonalnego budownic-twa zostaną w Biurze Odbudowy wypracowane i wydane bro-szury o różnych zagadnieniach z budową związanych, t. j . :„Ceglarstwo wiejskie",' „Wyrób dachówki palonej", „Wyróbdachówki cementowej", „Sposób krycia dachówką paloną",„Budowa z cegły palonej", „Budowa z kamienia", „Budowaz g"liny", „Budowa z piasku i wapna", „Budowa z pustaków",„Strzecha ogniotrwała", „Rozplanowanie zagrody", „Komasa-cya a odbudowa", „Stowarzyszenia budowlane", „Odbudowa:i ]3rzebudowa kraju".

Broszury te, pisane dostępnie, zaopatrzone w niezbędnerysunki i wykazy materyałów, będą rozpowszechniane tam,gdzie odbudowa jest sprawą aktualną.

W celu zachęcenia ludności do budownictwa wzorowego,Biuro Odbudowy zamierza rozdawać nagrody w gotowiźnie, w li-stach pochwalnych lub medalach „za przykładne i wzorowewznoszenie budowli", „za zachowanie charakteru polskiegoprzy odbudowie". Reprodukcye takich budowli rozpowszech-nią po kraju organy Biura Odbudowy. Dążeniem Biura Odbu-dowy jest też wzniesienie w różnych dzielnicach kraju, przywspółudziale i finansowem poparciu rządu, wzorowych zagródwłościańskich.

Odbudowa napotyka u nas na trudność zasadniczą, nabrak wykwalifikowanych rzemieślników. Szczególniej w miej-scowościach zniszczonych przez wojnę, należy organizować,w porozumieniu i przy współudziale samorządów, cechów i or-ganizacyi rzemieślniczych, kursy odbudowy. Do organizacyitych kursów Biuro Odbudowy już przystąpiło.

Oprócz kursów rzemieślniczych, należy zakładać kur-sy dla techników budowlanych, których, szczególniej naprowincyi, jest wielki brak. Potrzeby talach kursów dowiódłroczny kurs, zorganizowany w trzecim roku wojny przez H.G. O. Dostarczył on organizacyom budowlanym zastęp siłtechnicznych. Organizując te kursy, Biuro ma na względzienie tylko odbudowę w zwykłem tego słowa znaczeniu, lecz wo-góle gospodarkę budowlaną w Polsce, tak bardzo zaniedbaną,która jednak muai się dźwignąć i wejść na tory postępu. Abyzadość uczynić wymaganiom ustaw i rygorom policyi budowla-nej, samorządy wiejskie i miejskie będą musiały utrzymywaćtechników jako stałych funkoyonaryuszów. Tych właśniefunkcyonaryuszów dostarczy im np. świeżo zorganizowany kursbudownictwa i odbudowy wsi i miasteczek.

Wojna, tocząc się na naszych ziemiach, zniszczyła namlasy, dostarczające od wieków naszemu budownictwu zasadni-czego materyału budowlanego. Dziś drzewo może nam wystar-czyć zaledwie na części budowli, które muszą być z drzewa,użyte na ściany. Tymczasem kraj nie jest przygotowany do te-go przewrotu w sposobach budowania, posiadamy mało .wy-twórni materyałów budowlanych: cegielni, da.chówczarni i t. p.

Jedną z przyczyn słabego rozwoju budownictwa ognio-trwałego jest brak zawodowców ceglarzy, przeto biuro odbu-dowy powołało do życia roczne kursy ceglarstwa.

Jednem z pierwszych zadań Biura Odbudowy, będzie po-budzenie do czynu inicya/tywy prywatnej i powołanie do ży-cia przedsiębiorstw lub towarzystw prywatnych, główniew dziedzinie masowej produkcyi materyałów budowlanych.

O katedrach Architekturyna "Wydziale Nauk i Sztuk Pięknych Uniwersytetu

Królewskiego w Warszawie.(Dokończenie do atr. 200 w M5 'iii— 30 r. b.)

W stosunku władz do młodzieży akademickiej odróż-nić należy dwa okresy—literatury, uwarunkowany libera-lizmem statutu uniwersalnego, opracowanego, jak wiemy,pod przewodnictwem Staszica, i reakcyjny, datujący się odr. 1821. Z tym ostatnim wiążą się nierozłącznie nazwiskakomisarza cesarskiego Nowosilcowa oraz dyrektora jeneral-nego wychowania publicznego Józefa Kalasantego Szaniaw-skiego.

Nie sposób tu w krótkich słowach scharakteryzowaćdziałalność kuratoryi jeneralnej wychowania publicznegoi jej stosunek do Uniwersytetu. Dość wspomnieć, że refor-my dotknęły wszystkie niemal dziedziny życia akademic-kiego, a wprowadzając ostry rygor szkolny, pociągnęły zasobą, ze strony młodzieży, naturalny odruch protestu.

Ze związków, w jakie grupowała się młodzież uniwer-sytecka onego czasu, wymienić należy „Towarzystwo aka-damickie czcicieli nauki", „Związek powszechny uczniówUniwersytetu Królewskiego Warszawskiego", „TowarzystwoT. K.", t. zw. „Gospody akademickie", wreszcie, związki po-lityczne: „Kawalerów Narcyza", „Towarzystwo patryotycz-ne" oraz „Gwardj^ę honorową narodu''. Należy tu zauwa-żyć, że, zgodnie ze statutem Związku Powszechnego Ucz-niów'"', członkami jego mogli być" jedynie słuchacze upraw-nieni do otrzymania stopnia akademickiego; dlatego tow owej epoce budowniczowie i geometrzy mieli do „Związ-ku" wstęp zamknięty. Brak danych nie pozwala stwierdzićczy zrzeszali się oni w specyalne koła fachowe.

Wśród uczniów budownictwa wymienić należy prze-dewszystkiern Adama Jóźkowskiego oraz, mniej lub więcej,znanych z późniejszej działalności zawodowej: Andrzeja Go-łońskiego, Piotra Frydryka, Adolfa Loewego, LudwikaBethiera, Góreckiego, Franciszka Jaszczolda, Alfonsa Kro-piwniekiego, Karola Majewskiego, Ludwika Konkowskiego,Jana Tapiłowskiego, Ludwika Kozubowskiego, IgnacegoS.uchodolskiego i Ludwika Radziszewskiego. Idźkowski,jak wiemy, kandydował później na 'stanowisko profesoraw Uniwersytecie i, choć stanowiska tego nie objął, miał je-dnak widoki otrzymania katedry z chwilą ogłoszenia nowe-go konkursu, nie zdążyła jednak sprawa ta wejść na porzą-dek dzienny, gdy tymczasem nie stało już Uniwersytetu,Zmiotła go burza 31 roku, jak zmiotła ona, pełen tradycyii sławy, Uniwersytet Wileński. Odtąd trzydzieści z górą latprzeminąć miało do chwili, kiedy w szacownych murachpałacu Kazimierzowskiego rozpoczęła swój świetny, lecz,niestety, zbyt krótki żywot Szkoła Główna Warszawska.Wcześniej, bo w lat kilkanaście po zamknięciu Uniwersyte-tu powstać miała Speeyalna Szkoła Sztuk Pięknych. I rzeczszczególna, zarówno jak Szkoła Główna wydała cały szeregobywateli wybitnych, dzielnych pracowników w przeróż-nych dziedzinach wiedzy i, pod tym względem, przewyż-szyła pierwszy Uniwersytet Warszawski, tak też i, bezpo-średnia jej poprzedniczka, Szkoła Sztuk Pięknych, poszczy-cić się może w dziale architektury szeregiem nazwisk wy-bitnych, jakie li znajdujemy mniej znacznie wśród wycho-wańeów pierwszego Królewskiego Uniwersytetu.

Alfred Dicltstein, arch.

220 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1918

KOMUNIKACYE.0 zasadach gospodarstwa handlowego na kolejach

Zasady gospodarki na kolejach naszych przed wojnąbyły tak wadliwe, że dziś uważać je można raczej za przeciw-wskazania ekonomiczne. Układ stosunków gospodarczych nakolejach ułedz musi radykalnej zmianie, oprzeć się na świa-domie dotąd pomijanej przez ciemięzcę zasadzie dobra na-szego kraju, a zarazem przystosować się do nowych wa-runków ekonomicznych, w jakich Królestwo Polskie znaj-dzie się po wojnie zarówno w stosunkach swych wewnętrz-nych, jak i zewnętrznych.

Warunków tych nie znamy dotąd nawet w przybli-żeniu i nie możemy przeto nic konkretnego w tym zakre-sie ustalać. Ale niezbędnem jest wysunięcie już teraz pew-nych tez; zasadniczych, wytknięcie kierunku, w którym mapodążać praca nad układem gospodarstwa kolejowego, gwoliosiągnięcia wyników najkorzystniejszych.

W tem właśnie zamierzeniu pozwalam sobie poruszyćkilka kwestyi, w nadziei, że wywołają one tak pożądanąwymianę zdań i, być może, ustalą, pewne wytyczne dlaprzyszłej pracy organów, powołanych do kierowania spra-wami naszego kolejnictwa.

' Bezpośrednio po przejęciu kolei od okupantów, przedwładzą rządową polską stanie cały szereg spraw pierwszo-rzędnej wagi, wymagających rozwiązania natychmiastowe-go, a więc uprzedniego przygotowania, jako to: ustawo-dawstwo kolejowe, organizacya administracyjna i handlo-wa, odbudowa zniszczonych przez wojnę urządzeń kolejo-wych i t. p. Ze swej strony pragnąłbym tu zwrócić iiwagęna nie'które zagadnienia natury specyalnie gospodarczej,wymagające: l) określenia stosunku rządu do linii kolejo-wych, należących do przedsiębiorstw prywatnych; 2) okre-ślenia udziału skarbu w budowie nowych arteryi komuni-kacyjn/pełi, wreszcie 3) ustalenia form handlowej eksploa-tacyi kolei żelaznych.

Dla należytego rozwiązania tych trzech zagadnieńo roli zasadniczej, 'niezbędnem się staje zajęcie przez rządzupełnie wyraźnego stanowiska wobec problematu, jaki sy-stem gospodarki państwowej, prywatnej czy mieszanej, mo-że rząd polski przyjąć w stosunku do budowy i eksploa-tacyi kolei żelaznych..

Pomijając z umysłu teoretyczne rozwiązanie tej spra-wy, posiadającej już obszeimą literaturę i gorących adhe-rentów i przeciwników każdego sposobu jej rozwiązania,chcę wskazać na niektóre praktyczne względy, przesądza-jące zgóry konieczność zatrzymania się na mieszanym spo-sobie, czyli na równorzędnem istnieniu w Polsce państwo-wej i prywatnej gospodarki kolejowej.

Pierwszy wzgląd, przemawiający za tem, jest ten, żejuż obecnie istnieją na terytorjmm Królestwa linie skarbo-we i prywatne. Skupić linie prywatne rząd nie jest w sta-nie, gdyż nie posiada środków po temu, zaś oddać swychlinii towarzystwom prywatnym nie powinien, bo są to dro-gi wysoko rentujące, a skarb potrzebuje stałego źródładochodów-

Tak samo rzecz się ma z budową nowych linii kolejo-wych. Podjąć się budowy własnym sumptem obszernej sie-ci nowych linii, o które dopomina się oddawna kraj całyskarb marzyć nie może dziś, gdy po wiekowem zaniedbaniuma przed sobą odłogiem leżące pole najpilniejszych potrzeb,wymagających olbrzymich wydatków, a w pierwszej liniiodbudowy już istniejących, ale zniszczonych kolei. Tymcza-sem o prawo budowy nowych kolei dobijają się od lat pry-watne osoby i ugrupowania, ofiarując swoje pieniądze i pod-

dając się bez zastrzeżeń kontroli organów rządowych. Za-rzut, że oddając budowę nowych kolei prywatnym przedsię-biorstwom, rząd, tak potrzebujący środków, pozbawia siędużych dochodów, musi upaść wobec tego, że dochody„mogą" być otrzymane, wskutek ogromnego dziś wzrostukosztów eksploatacyi, nie wcześniej jak za lat kilka, gdywydatki na budowę „muszą" być poniesione niezwłocznie,kiedy o te środki właśnie jest najtrudniej.

Przy podobnych warunkach oczywistą się staje ko-nieczność zatrzymania się, czasowo przynajmniej, na współ-rzędnem istnieniu kolei państwowych, i prywatnych i pozo-stawieniu w zakresie budownictwa kolejowego szerokiegopola inicyatywie prywatnej, aby zadość uczynić tak bardzoodczuwanej potrzebie zgęszczenia naszej sieci kolejowej, zu-pełnie nie odpowiadającej gospodarczym potrzebom kraju.Jako przykład, ilustrujący niedostateczność kolei w Kró-lestwie Polskiem służyć może okoliczność, iż u nas na 10tys. mieszkańców przypada 2,6 km dróg żelaznych, wów-czas gdy obok leżące Poznańskie, pozostające w podobnychwarunkach gospodarczych, posiada na tę samą liczbę mie-szkańców 16,7 km linii kolejowej, czyli 7 razy więcej, Gali-cya—5,2 ton, czyli 2 razy więcej, i nawet tak upośledzonapod względom komunikacyjnym Rosya—4,1 km. W tychwarunkach, zwlekać z budową nowych kolei nie wolno.

Przy takioni jednak rozstrzygnięciu sprawy, tem więk-szego znaczenia nabiera kwestya formy wzajemnego sto-sunku państwa i prywatnych koncesyonaryuszy w dziedzi-nie kolejnictwa. Godząc się na współrzędną pracę na tempolu i. nie pomniejszając znaczenia prywatnej energii, przed-siębiorczości i poczucia obywatelskiego, państwo nie możejednak w tak ważnej dziedzinie gospodarki ogólnokrajo-wej, pozostawić koncesyonaryuszom zupełnie wolnej ręki.Ingerencyę swoją do sprawy budowy i eksploatacyi wszyst-kich kolei, bez względu na ich przynależność, państwo musizachować dla wielorakich przyczyn, że wymienimy tu naj-główniejsze: 1) konieczność przeprowadzania pewnej wy-raźnie wytkniętej polityki, ekonomicznej, w której taki czyn-nik, jak koleje, odgrywa pierwszorzędną rolę; 2) względynatury fiskalno skarbowej, wreszcie 3) obowiązek technicz-nego dozoru, zapewniającego prawidłowość i bezpieczeń-stwo ruchu.

Zastanówmy się nieco bliżej nad dwoma z wymienio-nych punktów, ponieważ trzeci nie wymaga dłuższych wyja-śnień. Rola środków komunikacyjnych w układzie stosun-ków gospodarczych, kraju jest tak wielka i znana, że niemapotrzeby tego udowadniać. Zrozumiałem przeto jest, żerząd jako gospodarz kraju, powinien mie<5 możność kiero-wania tym czynnikiem w myśl potrzeb państwowych, doktórych należy równomierna obsługa pod względom ko-munikacyjnym wszystkich dzielnic kraju, celem stworze-nia warunków najbardziej zapewniających wszechstronnyich rozwój; przeprowadzenie pewnych s}3ecyalnych połą-czeń kolejowych, dyktowanych przez względy politycz-ne czy strategiczne; przystosowanie taryf kolejowych doistotnych potrzeb przemysłu i handlu krajowego, jak rów-nież zachowanie należytego ich stosunku do ogólnej poli-tyki handlowej państwa, znajdującej swój wyraz np. w trak-tatach handlowych lub taryfach celnych.

Osiągnięcie pierwszych dwóch warunków da się usku-tecznić w drodze udzielania pierwszeństwa koncesyom,uwzględniającym wskazane wyżej potrzeby kraju, lub wpro-wadzenia odpowiednich zobowiązań do warunków konce-syjnych wzamian za przyznawane prawa. Wpływ zaś napożądany układ stosunków taryfowych da się osiągnąć je-dynie w drodze ujęcia przez odpowiednie organa rządoweogólnego kierownictwa sprawą taryf kolejowych. W uzna-niu tej właśnie potrzeby interwencyi państwowej do sprawtaryfowych, wszystkie rządy państw europejskich zastrze-

JVi 39—44. PRZEGLĄD TECHNICZNY. 221

gły sobie prawo kontroli taryf kolejowych. Kontrola tajednak wyraża się w formach najrozmaitszych. W Angliinp., gdzie wszystkie koleje są w rękach przedsiębiorstw pry-watnych, sprowadza się ona jedynie do określenia w umo-wach koncesyjnych pewnych maksymalnych opłat prze-wozowych, których przedsiębiorstwu nie wolno przekra-czać. Poza tym warunkiem towarzystwa kolejowe mogązmieniać dowolnie taryfy swe, pod jednym warunkiem, abybyły one podawane do powszechnej wiadomości i stosowa-ne jednakowo dla wszystkich. Odwrotnie w Niemczech,gdzie olbrzymia większość kolei należy do skarbu, inicyaty-wa taryfowa i układ taryf spoczywa całkowicie w rękachrządu.

U nas, gdzie obok kolei państwowych istnieć będziepewna sieć linii prywatnych, wypadnie trzymać się drogipośredniej i, oddając inicyatywę zmian taryfowych zarzą-dom lokalnym tak kolei skarbowych, jak i prywatnych.,jako najlepiej z warunkami miejscowymi obeznanym, po-zostawić uzgodnienie taryf projektowanych i ich dostatecz-ne zatwierdzenie specyalnym organom rządowym. W tymwzględzie praktyka instytucyi taryf owych rosyjskich byłazupełnie zadowalająca i schemat tej organizacyi mógłby byćcałkowicie prawie przyjęty za wzór dla nas. Zastrzegam się,że „prawie", bo organizacya rosyjska posiadała jeden błądzasadniczy, odbijający się fatalnie na gospodarce kolejowej,mianowicie podział zarządu kolejami pomiędzy dwie deka-sterye: ministeryum skarbu, ześrodkowujące u siebie kie-rownictwo taryfami i finansowanie kolei, a ministeryum ko-munikacyi, kierujące eksploatacyą techniczną i budowąnowych dróg. Brak uzgodnienia w działalności, a częstowprost wrogie sobie stanowisko obu dekasteryi, odbijało sięujemnie na gospodarczych wynikach eksploatacyi kolei że-laznych, bo ministeryum komunikacyi nie liczyło się z wa-runkami gospodarczymi i handlowymi kolei, a pragnąc je-dynie zmniejszyć swoją odpowiedzialność, podnosiło nadmiarę skalę wymagań technicznych i wzmagało przez towzrost kosztów budowy i eksploatacyi kolei, wówczas gdyministeryum skarbu, nie uwzględniając tego, odmawiałokredytów lub obniżało dochodowość przez pewne zarządze-nia taryfowe, jak np. szerokie zastosowanie taryf ulgowych.

Otóż, mojem zdaniem, warunkiem niezbędnym dlaprawidłowego funkcyonowania aparatu kolejowego musibyć ześrodkowanie zarządu kolejami w jednej instytucyi,obojętne, czy to będzie osobne ministeryum komunikaeyi,czy też rozszerzone odpowiednio ministeryum skarbu lubprzemysłu i handlu. Ja osobiście skłoniłbym, się do tegoostatniego rozwiązania, uważając, że koleje są przede wszy st-kiem same przez się oddzielną gałęzią przemysłu, a następ-nie, że obsługują one w pierwszym rzędzie przemysł i handel.

Owóż z tem zastrzeżeniem schemat organizacyi tary-fowej przedstawiałby się w mojem rozumieniu w sposób na-stępujący. Inicyatywa zmian taryfowych znajdowałaby sięw rękach miejscowych zarządów poszczególnych kolei, pry-watnych i skarbowych. Do nich napływałyby podania osóblub przedsiębiorstw o zmiany w taryfach, czy przepisach ko-lejowych, podania te poddawane byłyby gruntownemu zba-daniu na miejscu i przesyłane wraz z opinią właściwegozarządu lokalnego do swojej centrali, t. j . do wydziału koleipaństwowych, o ileby to była linia skarbowa, albo ewentu-alnie do Rady administracyjnej właściwego towarzystwa.Centrala, w razie akceptacyi projektowanej zmiany, wnosi-»łaby ją pod obrady Zjazdu przedstawicieli kolei żelaznych,zwoływanego peryodycznie, np. co dwa miesiące., gdzie pro-jekt poddawany byłby ocenie merytorycznej i ze stanowi-ska współzawodnictwa zarówno rozmaitych linii komunika-cyjnych, jak i różnych ośrodków wytwórczo-handlowych.W tym celu na Zjazdach zabezpieczony być winien udział,z głosem doradczym, przedstawicieli organizacyi przemy-

' słowo-handlowych, rolnictwa, żeglugi i t. p.Projekt zmiany taryfowej, przez Zjazd jednomyślnie

nie odrzuconej, przechodzi wreszcie w formie uzgodnionejlub też z różnicą zdań należycie umotywowaną, do central-nej instytucyi taryfowej ministeryamej, gdzie zyskuje za-twierdzenie ostateczne lub uchylenie po szczególowem roz-ważeniu sprawy w obecności przedstawicieli zainteresowa-nych dekasteryi rządowych, delegatów Zjazdu i autorówprojektu. Zdawałoby się, że taka organizacya zabezpiecza-

łaby w należyty sposób zarówno potrzeby sfer, z kolei ko-rzystających, jak interesy samych kolei, jak wreszcie wzglę-dy ogólnopaństwowe, o ile one swój wyraz w gospodarcekolejowej znajdują.

Przechodząc po tej przydługiej nieco charakterystyceform ingerencyi państwowej w sprawie taryf kolejowych, doroli, jaką w prywatnej gospodarce kolejowej nakazują pań-stwu względy natury fiskalnej, nadmienić należy, że i podtym względem panuje ogromna rozbieżność metod stosowa-nych przez rozmaite kraje i rządy. W Anglii i Stanach Zje-dnoczonych, tych klasycznych krajach prywatnego wyłącz-nie kolejnictwa, państwo żadnego udziału w dochodachkolei nie przyjmuje, a ogranicza się do pobierania zwy-kłych podatków od dochodów przedsiębiorstw kolejowych.W Niemczech, gdzie wszystkie niemal koleje należą doskarbu, dochód od eksploatacyi stanowi pokaźną rubrykęw budżecie państwa. Ale równocześnie w Szwajcaryi, gdziewszystkie koleje również upaństwowiono, rachunkowośćkolei federalnych jest zupełnie wyodrębniona od ogólno pań-stwowej, a dochód ich czysty, po odliczeniu procentów naamortyzacyę zobowiązań, zużytkowuje się w stosunku 20%na utworzenie kapitału rezerwowego dla spłat tychże zobo-wiązań w łatach niepomyślnej eksploataeyi, zaś pozostałych80% idzie wyłącznie na wzmożenie i udogodnienie ruchu,obniżenie taryf, wreszcie budowę nowych linii, głównie lo-kalnego znaczenia.

Są to, jak widzimy, zupełnie odmienne stanowiska, za-jęte przez państwo do kolei, jako źródła dochodów fiskal-nych. W Anglii i Stanach Zjednoczonych koleje traktowanesą na równi z innemi przedsiębiorstwami przemysłowemi,jako objekt podatków i nic ponadto, w Niemczech uważaneone są za źródło bezpośrednich dochodów skarbu, wreszcieSzwajcarya widzi w nich wyłącznie dźwignię kulturalnegoi ekonomicznego rozwoju kraju; koleje, aby godnie sprostaćswemu zadaniu, nie powinny, na równi z pocztą i telegra-fem, służyć za czynnik zysków fiskalnych.

(D. n.) J. Gleysztor.

DROGI BITE,oraz zasada organizacyi Zarządu drogami w Polsce.

(Dokończenie do str. 202 w M 33—38 r. b.)

Inżynierowie powiatowi.(Proponowani przez sejmiki powiatowe, przedstawiani

do sekcyi drogowej przez inspektorów okręgowych, miano-wani przez Ministra, płatni z funduszów sejmików powia-towych).

Inżynierowie powiatowi są bezpośrednimi wykonaw-cami projektów, kosztorysów, oraz budowy wszelkich drógszosowanych w powierzonych im powiatach. Pod względemtechnicznym są oni podlegli inspektorom okręgowym, któ-rym projekty do zatwierdzenia składają.

Wykonanie robót prowadzą przy pomocy technikówdrogowych, mianowanych przez inspektorów okręgowych,a przedstawianych przez inżyniera powiatowego, oraz maj-strów drogowych, mianowanych przez inżynierów powiato-wych.

Biorą udział z prawem głosu, w komisyach sejmiko-kowych, tyczących się budowy i utrzymania dróg w powiecie.

Projektują i są odpowiedzialni za wykonanie dróg IVkategoryi, których budowa, oraz utrzymanie, powierzanebędzie specyalnym dozorcom drogowym, zamieszkałymstale w gminach, pełniącym funkcye techniczno-policyjne,mianowanym przez inżynierów powiatowych i osobiście zadobre irtrzymanie dróg w obrębie ich gmin odpowiedzialnym.

Przy tym podziale pracy każda kategorya dróg ma od-powiedniego kierownika, który w zakresie swej pracy jest,względnie samodzielny, a kontrolę, nad jego czynnościamima bezpośredni jego zwierzchnik. Nici przewodnie całegotego związku administracyi technicznej trzyma Sekcya dróg,a kontrolę finansową — społeczeństwo. W ten sposób doj-dziemy do uzgodnienia i. ujednostajnienia technicznej spra-wy, społeczeństwo zrozumie pożyteezność i konieczność robótdrogowych i otrzyma zupełną rękojmię, że sumy przezna-czone na budowę dróg są raeyonalnię i celowo użyte na po-trzeby, pożytek i dobrobyt kraju.

222 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1918

Obowiązki drogowe oraz urządzenie administracjidrogowej w gminach.

Znaczenie dobrej komimikacyi dla gminy i posiadłościziemskiej.

Aby organizaeya państwowa zadanie swoje celowoi sprawnie wykonywać mogła, musi każda, najmniejsza ko-mórka tego organizmu żyć i należycie iunkcye swoje spełniać.

Gmina, jako najmniejsza składowa komórka organizmupaństwa, musi zadanie awoje właściwie pojąć, musi zrozu-mieć, że ona pierwsza powinna soki odżywcze organizmowipaństwa dostarczyć, że od ich obfitości i zdrowotności buj-ność i silą rozrostu całego państwa założy. Pojmując tak za-danie swoje, zastanowić się należy, skąd te soki czerpać,w jaki sposób obfitość ich powiększyć, jaką drogą dobrobytwłasny, a wieje i państwowy pomnożyć? Jedyną wskazanąku temu drogą jest kultura. Zbliżenie się do niej, podnie-sienie jej, czy to w moralnym czy materyalnym kierunkuokazuje się dla naszych gmin szczególną potrzebą.

Ludność wiejska u nas, w ostatnich czasach, uwolnio-na od krępujących ją więzów rządowych, uwolniona od ten-dencyjnie fałszywych wskazówek rządowych instruktorów,szybko w kulturze postępuje naprzód. Garnie się do oświa-ty przez zakładanie szkól: i czytelni, dąży do podniesieniabytu ekonomicznego przez podniesienie kultury rolnej, przezzakładanie drobnego przemysłu domowego, powiększenieprodukcyi i zbytu tych produktów.

Do osiągnięcia tego celu nieodzowna jest jednak do-godna i pewna komunikacja.

Wszak wartość majątków, wartość lasów, wartość ko-palń i" eksploatacya ich zależy od dobrych, i łatwych do-jazdów.

"W interesie zatem rozwoju rolnictwa, przemysłu i han-dlu, leży konieczność dobrych dojazdów do kolei żelaznych,lub do dobrych bitych gościńców. Cóżby wreszcie pomogłozrozumienie potrzeby podniesienia dobrobotu, gdyby rolnikw porach wiosennej i jesiennej odcięty był od arteryi ruchu,wskutek niemożliwych dojazdów do nich. Zły stan dróg jestzatem głównym hamulcem zbytu, jest przyczyną deprecya-cyi wartości produktów i majątków.

Świadomość potrzeby dobrej komunikacyi u jedno-stek i gminy musi doprowadzić do zrozumienia potrzebywspólnej akcyi osób i gmin, zainteresowanych w sprawach:

a) rozszerzenia sieci komunikacyjnej przez budowęnowych, na racyonałnych zasadach technicznych opar-tych, dróg;

b) w sprawie doprowadzenia do stanu stałej i pewnejużywalności dróg i mostów już egzystujących.

Gospodarka drogowa w całym kraju musi być celo-wa, nie może być przypadkowa, nie skoordynowana.

To też żadna jednostka administracyjna kraju, czy tonajwiększa jak województwo, czy najmniejsza jak gmina,nie może i nie powinna urządzeń drogowych prowadzić od-dzielnie, bez stosowania się do ogólnego planu sieci komu-nikacyjnej.

Pierwszein zatem zadaniem sekcja drogowej PaństwaPolskiego musi być opracowanie podstawowego ogólnegoplanu głównych arteryi komunikacyi, wyznaczenie głów-nych gościńców dróg bitych I i II kategoryi, aby w następ-stwie, na podstawie tego planu, projektować drogi dojazdo-we III kategoryi, oraz trakty i drogi polowe IV kategoryi.

Wypracowaniem ogólnego projektu komunikacyi mu-szą się zająć inżynierowie okręgowi, zaś opracowaniem siecidróg III i IV kategoryi inżynierowie powiatowi.

Gmina, jako też każda pojedyncza jednostka, bezpo-średnio w przeprowadzeniu i utrzymaniu dróg zaintereso-wana, musi corocznie na radzie gminnej ustanowić ważnośći potrzebę budowy nowych dróg, lub zmianę egzystujących.Musi określić wysokość sum na budowę i utrzymanie drógniezbędnych, jak również określić potrzebę powołania są-siednich gmin do wspólnego przeprowadzenia drogi, o iletakowa również, jako wspólna i dla innych gmin służyćbędzie.

Rada gminna określa następnie rozkład ciężarów naposzczególne gminy i jednostki, przyczem, w razie różnicyzdań, sprawę ostatecznie decyduje rada powiatowa.

Tak przygotowaną rzecz rady gminne przesyłają,, ra-dom powiatowym, które, po zbadaniu życzeń i potrzebgmin, obywateli i osób zainteresowanych., program budo-wy i uporządkowania dróg gminnych w powiecie, dróg szo-sowanych dojazdowych do gościńców bitych i stacyi kole-jowych, opracowany w związku z planem ogólnym komuni-kacyi, uchwalają, i po uprawomocnieniu się tegoż, inżynie-rowi okręgowemu, oraz gminom przesyłają.

Programy robót układane będą na 3 lata; po przyję-ciu programu przez radę powiatową program zostaje opu-blikowany i czas prekluzyjny do zrobienia zastrzeżeń pozo-stawiony. Po upływie tego czasu, o ile zmiany nie zajdą,program uważany jest jako oficyalnie przyjęty i obowiązu-jący. W razie różnicy zdań sprawę rozstrzyga inżynier okrę-gowy.

Zarząd dróg gminnych.Centralą zarządu dróg gminnych powinien być wy-

dział drogowy powiatowy, zostający pod kierunkiem inży-niera powiatowego. Jak już w projekcie urządzenia admini-stracyi drogowej.w Polsce, podanym przeze mnie, wskaza-łem, inżynier powiatowy jest projektodawcą i wykonawcąwszelkich dróg i robót drogowych w powierzonym mu po-wiecie.

W referacie swoim zwróciłem również uwagę na anor-malny stan dróg w naszym kraju, na ogólne ubóstwo komu-nikacyi, na nieproporcyonalne, a często odwrotnie propor-cyonalne, rozmieszczenie dróg w stosunku do potrzeb han-dlowo-przemysłowych w pojedynczych województwachi powiatach. Więc mamy województwa bogatsze w drogi,jak: Warszawskie 1618 km, Piotrkowskie 1127 km, i ubo-gie w nie, jak: Płockie 419 km, Kieleckie 596 km, Lubelskie677 km. Mamy powiaty, jak: Łódzki, mający 264 km szos,-Warszawski 2G0 km i takie, jak Biłgorajski, Hrubieszowskipo 10 km, Przasznyski 14 km.

Wobec tak anormalnych ilościowych stosunków drógw poszczególnych częściach kraju, należy się zastanowićnad celowem urządzeniem administracyi drogowej w po-wiatach. Nasuwa się pytanie, czy jest wskazanem naznacza-nie inżynierów powiatowych tam, gdzie mamy 10 wiorstdróg bitych w całym powiecie, i czy z drugiej strony inży-nier powiatowy podoła pracy w powiatach, gdzie już posia-damy dróg bitych 260—270 km.

Z doświadczeń praktycznych odpowiedzieć mogę, iżjeden inżynier przy stosownej technicznej pomocy, dobremzorganizowaniu biura i administracyi drogowej, podoła pra-cy dla 300 km dróg bitych.

Jak już w poprzednim referacie wspomniałem, takaśrednia liczba dróg we wszystkich powiatach zrównałaby nasdopiero, co do gęstości sieci komunikacyjnej, z Prusami,a do stanu takiego, przy wielkich wysiłkach, dojść możemypo 50 latach pracy. Niema zatem obawy przeciążenia inży-nierów, tem bardziej, że praca ta rozłoży się w ten sposób,iż w powiatach ubogich w drogi praca techniczna ześrodko-wana będzie w kierunku projektowania i budowy nowychdróg, w powiatach obfitujących w drogi bite, skieruje sięna razie głównie do utrzymania egzystujących dróg i budo-wy dojazdów do głównych arteryi. Tak w jednym, jaki w drugim wypadku konieczność życiowa da równomiernyrozkład pracy, w obu jednak wypadkach zarząd drogowypowiatowy i przewodniczący w zarządzie inżynier będzieniezbędny.

Jako praktyczny sposób administrowania drogamiw powiecie uważałbym następujący.

Każdy powiat należy podzielić na oddziały obejmują-ce po 100 do 120 Jan dróg, na czele każdego oddziału staćpowinien wykwalifikowany technik drogowy (wykształce-nie średnie, szkoła zawodowa konduktorów i majstrów dro-gowych). Oddziały te tworzone będą w miarę potrzeby, za-tem w powiatach, uposażonych w drogi, dziś będzie ich 8.Technicy oddziałowi będą bezpośrednio wykonawcami ro-bót, a prowadzić je będą pod kierunkiem inżynierów powia-towych, przy pomocy majstrów drogowych. Majster drogo-wy powinien otrzymać do budowy i konserwacyi 40—50 kmdrogi. Wynika z tego, że w powiecie powinno być ich3 X 3 = 9, przyczem majster drogowy przypadłby ilościowo,w przybliżeniu, jeden na dwie gminy.

39 -44. PRZEGLĄD TECHNICZNY. 223

Majster drogowy powinien również otrzymać zawodo-we wykształcenie i posiadać praktykę. Jako cenzus ich w}r-kształeenia wystarczyć może świadectwo z kursów dla do-zorców drogowych. Majster drogowy, prócz powierzonychmu do budowy i utrzymania dróg, musi spełniać czynnościtechniczno-policyjne w powierzonych mu gminach i za nie-porządki w nich osobiście odpowiadać. Majstrowie wyko-nywują roboty, dając wskazówki dróżnikom, stojącym naczole brygad roboczych. Każdy dróżnik ma oddane 4 do5 km drogi do budowy i utrzymania.

Techniczne warunki budowy dróg gminnych.Wszelkie drogi w Państwie Polskiem, począwszy od

polowych i leśnych, a kończąc na gościńcach bitych I-ej ka-tegoryi, muszą być budowane na zasadzie obowiązującjrchprzepisów drogowych, opracowanych przez sekcyę drogo-wą Ministerstwa Komunikacyi i pod kontrolą inspektorówokręgowych.

Uwagi techniczne, jakie co do dróg gminnych możnazrobić, dotyczą głównie szerokości drogi, promieni krzy-wizn i odwodnienia.

Zasadniczo dążyć musimy do budowania dróg, na któ-rych ruch, bez względu na porę roku i stan pogody, byłbypewny. Dążyć musimy zatem do utrwalenia jezdni, chociaż-by materyałem mniej kosztownym i trwałym, jakim możebyć: gruz ceglany ze zburzonych miast i budowli, żużelz fabryk i pieców hutniczych, faszyna i t. p.

Ponieważ woda jest głównym, szkodnikiem dróg, każ-da droga powinna być przed działaniem jej zabezpieczona,chociażby przez rowy stokowe i zaopatrzenie grobli drogo-wej w spadki poprzeczne ku rowom. Spadek poprzecznypowinien wynosić 4 do b%. Główną rękojmią trwałości dro-gi jest suchość jej powierzchni, baczną zatem zwrócić nale-ży uwagę, aby wierzch drogi leżał eo najmniej na wysoko-ści 0,5 do 0,75 m nad najwyższym stanem wód zaskórnych.Z tej przyczyny nieraz i do drenowania grobli drogowej bę-dziemy zmuszeni.

Droga każda, z małym wyjątkiem dróg polowych i le-śnych, powinna być dwutorowa, przyczem szerokość jejw koronie powinna wynosić 6,3 m, szerokość je/.dni 4,3 m.Promień krzywizn dla dróg polowych nie powinien byćmniejszy niż 10 m. dla dróg komunikacyjnych 15 m. dladróg leśnych, zwykle jednotorowych, przy ładunku długim21 m promień musi być 11 m, cala szerokość drogi na krzy-wej 6,5 m; przy ładunku 30 m długości, promień krzywej16,6 m, szerokość ira krzywej 8,4 in. *

Każda gmina powinna posiadać przynajmniej jednądrogę bitą, jako pewny dojazd do głównego gościńca, prze-jazdy przez wsie powinny być brukowane, lub gruzowane,ścieki z nich rynsztokami, lub rowami, odprowadzone.

Wszelkie specyalne budowle drogowe, jak mosty, prze-pusty, powinny być ze stałych materyałów, jak z muru, ka-mienia lub betonu zbudowane i stale konserwowane. Przyobliczaniu wytrzymałości mostów, należy przyjąć, jako obcią-żenie, ciężar skoncentrowany 10 tonn i równomierne obcią-żenie 400 kg na metr kwadr., licząc na to, że przez te mostymogą przechodzić lokomobile lub walce konne. Ponieważobecne nasze drogi gminne, mostów przeważnie nie posia-dają, lub posiadają je złe, za słabe, czekać nas będzie zmia-na dzisiejszych mostów na nowe, pewne i stałe, co pociąg-nie za sobą duży wydatek. Rady gminne będą musiały za-tem uciec się z prośbą o pomoc do kasy Państwa, i wyjed-nać dodatki roczne na budowę tych objektów.

Drogi polowe i leśne, których jezdnie nie będą trwal-szym materyałem umocnione, powinny być jednak*do sta-nu trwałej używalności doprowadzone. Główną uwagę zwró-cić tu należy na suchość drogi, a poprawę i pewność jazdyosiągnąć można przez poprawę gatunku gruntu. Przez na-wożenie gliniastej ziemi na piaski, piasczystej na ziemie gli-niaste, tłuste, wreszcie przez umacnianie jezdni roślinnemiczęściami i drobną faszyną. Normalna szerokość dróg tychwynosi 3,0 n.

Zadrzewienie dróg, jakkolwiek z punktu estetycznegoi praktycznego jest miłe i pożądane, z punktu technicznegopowinno być umiejętnie zastosowane i nie powinno byćstosowane bezwzględnie wszędzie.

Dobrą stroną sadzenia drzew jest miły cień podczasdni upalnych, dochód, jaki właścicielom przynosić mogą, i to,że są one doskonałym drogowskazem podczas zadymek zi-'mowy cli. Ujemną stronę stanowi zacienianie drogi, wskutekczego droga dłużej trzyma wilgoć, wysycha słabo, psuje sięszybko. Dla tych powodów drogi na wilgotnych gruntach,drogi mało słoneczne, nie powinny być zadrzewiane.

Zwrócić jeszcze muszę uwagę na sposób sadzeniadrzew przydrożnych.

Aby drzewa obok stojące mogły się swobodnie rozwi-jać, muszą stać w odległości 8—12 m. Drzewa przydrożnewsadzić można na koronie drogi, lub też poza rowami natak zwanym pasie bezpieczeństwa. Jak powiedziałem wyżej,szerokość dróg dwutorowych gminnych wynosi w koronie8,3 in, a zatem, chcąc sadzić drzewa na koronie drogi, mo-żna je sadzić tylko mijanego, t. j . drzewo rzędu po jednejstronie drogi musi stać przeciw środka między dwomadrzewami przeciwległego rzędu. Naprzeciw siebie stać mo-gą tylko drzewa sadzone poza rowami. Sposób ten jest prak-tycznie jszy ze względu na suchość drogi, traci się jednakprzy nim ochronę przed zjeżdżaniem w rowy podczas nocyciemnych, lub zadymek.

Fundusze drogowe.W gminach, tych najmniejszych administracyjnych

częściach kraju, mogą się znaleźć drogi wszelkiego rodzaju,począwszy od dróg narodowych I kategoryi, aż do dróg lo-kalnych, służących tylko danej gminie.

Fundusze na budowę i naprawy dróg narodowych I ka-tegoryi, dróg komunalnych II kategoryi i dróg komunika-cyjnych III kategoryi, składają się:

1) z opłat drogowych w postaci dodatków procento-wych do podatków zasadniczych, z oprocentowania opłatstemplowych, opłat za koncesye przemysłowe i handlowe,które wpływają do kas państwowych wojewódzkich i powia-towych;

2) z dochodów drogowych, jak: z opłat na mostach,opłat za automobile i z dochodów przedsiębiorstw drogo-wych, jak: kamieniołomy, żwirownie, klinkiernie i t. p.;

8) z dopłat przez specyalne fabryki lub przedsiębior-stwa, za szczególnie silne zużywanie dróg.

Sumy te każdego roku sekeya drogowa MinisterstwaKomunikacyi musi podzielić w stosunku do kosztorysówna roboty i utrzymanie dróg w poszczególnych powiatachi przelać je do właściwych kas powiatowych, do dyspozycyirady drogowej powiatowej.

Poza temi drogami mogą być jednak w gminach je-szcze trzy kategorye dróg czysto lokalnego charakteru; bę-dą niemi: a) dojazdy do gościńców—drogi te powinny byćszosowane i mogą służyć dla kilku wspólnie, b) trakty pol-skie, łączące większe majątki i c) drogi polne i leśne.

Wydatki na budowę i utrzymanie tych dróg, jako słu-żących do lokalnego użytku, muszą obciążyć dodatkowogminę i osoby zainteresowane.

Fundusze na szosowane drogi dojazdowe muszą być,jako specyalny dodatek, na zainteresowane gminy i osobyw postaci dodatku do podatku, przez radę powiatową na-łożone i uchwalone.

Fundusze zaś na budowę i utrzymanie traktów, drógpolnych i leśnych, powinny być na radzie gminnej uchwa-lone i dobrowolnie zadeklarowane. Rozkład tych funduszówna pojedyncze głowy i formę wnoszenia podatku, czy tow gotowiźnie, czy w formie robocizny pieszej lub konnej,ustanawia rada gminna. Do tych funduszów przybywa je-szcze dotacya rza(dowa, na budowę specyalnych budowli,o czem. już wyżej wspomniałem.

Jak widzimy z powyższego, dochód z dróg, o ile niebędzie pobierana opłata za przejechany kilometr drogi bitej,będzie nieznaczny, prawie cały ciężar spadnie w postaci pod-niesienia procentowego na płacących podatki zasadnicze,które po wojnie i tak będą bardzo wysokie. Chcąc zatemsprostać swoim finansowym obowiązkom, musimy szukaćsposobów powiększenia produkcyi, zredukowania kosztuprzewozu, wzmożenia prędkości dostaw na rynki, zbytu,a jedynym środkiem do osiągnięcia tego jest dobra i pew-na komunikaeya.

Z. Sznuk, inż.

224 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 39—44,

iism&iM

K O E R l G M A n H E S E W ^Jeneralny reprezentant:Jnż.7ulfjn£ukrec^W^lSxawa/f/kodowaS I JPSKIiJM

171

INŻYNIER-MECHJtNIKlat 32, z wieloletnią praktyką warsztatową i biurową, ostat-nio przez lat 6 na samodzielnem stanowisku jako kierownikwydziału mechanicznego jednej z pierwszorzędnych hut Kró-lestwa Polskiego, posiadający zdolności kupieckie i admini-stracyjne, władający gruntownie językiem polskim, niemiec-kim, rosyjskim, francuskim i angielskim, posiadający chlub-ne świadectwa i referencye, przyjmie odpowiednią posadę.Łask. oferty proszę nadsyłać pod „Inżynier-mechanik" do

administracyi „Przeglądu Technicznego". 175

KONKURS.Celem obsadzenia katedry Architektury na Wydziale

Budownictwa lądowego w Szkole politechnicznej we Lwo-wie, ogłasza się niniejszem konkurs z terminem wnosze-nia podań do 1 grudnia 1918 r. Z tą katedrą łączy się VIranga urzędników państwowych z poborami zwyczajnegoprofesora *) . Podania mają być wystosowane do RektoratuSzkoły politechnicznej.

*) Pobory profesora nadzwyczajnego (VII ranga urzędnikówpaństwowych): stała płaca 3600 kor. rocznie, dodatek akfcywalny1288 kor., a potem dwa dodatki pięcioletnie po 800 kor. i dwa po600 kor.

Biblioteka Techniczno - PrzemysłowaWydawnictwo „Przeglądu Technicznego".

Tom I. F. W. Taylor. „Zasady organizacyi naukowej prze-mysłu fabrycznego", tłomaczył inż. H. Mierze-jewski. Cena Mk. 1,25 Dla prenumeratorów„Przeglądu Technicznego". Oena 65 fen.

Tom II. St. Wysocki. „Urządzenia elektryczne dla siłyi światła"—wyczerpane.

Tom III. H. Wdoioisseioski. „ Własności i ocena, jakościowamateryałów używanych w przemyśle fabrycznym".Oena Mk. 6,25. Dla prenumeratorów „PrzegląduTechnicznego" cena Mk. 5.

Tom IV. Aug. Kozłowski. „Podręcznik dla tokarzy". OenaMk. 8,75. Dla prenumeratorów „Przeglądu Tech-nicznego" cena Mk. 3.

Tom V. F. ICuśmiershi. „Modelarstwo" (w druku).

Wyszła z druku. TECHNIKA w gospodarce miejskiej.Nakładem „Przeglądu Technicznego". Cena Mk. 6.

39-44 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 225

ELEKTROTECHNIKA.

elektrowni publicznychw Królestwie Polskiem.

Kazimierz Mech, inż,.

(Oiąg dalszy do atr. 208 w M 33—38 r. b.)

Posiadamy 174 elektrownie publiczne. 106 elektrow-ni było w rękach prywatnych, a 30 stanowiło własność ko-munalną, o 88 elektrowniach brak bliższych danych, Przyj-mując, że stosunek własności w tych 88 elektrowniach jestten sam, stwierdzić można, że liczba elektrowni publicz-nych wynosi u nas 283, prywatnych zaś—72?ć-

Podnieść należy fakt, że w ostatnich czasach powstająelektrownie po wsiach, budowane przez spółki chłopskie.

O szybkim wzroście liczby elektrowni podczas wojnyświadczy fakt, że podczas gdy przed wojną było ich 33, tood końca 1915 r, do obecnej chwili powstało 141 elektrowni.Z tej liczby znane nam są lata otwarcia 98 elektrowni (ru-bryka a). Jeżeli te same stosunki założymy i dla pozosta-łych 43 elektrowni, to otrzymamy dla ogółu naszych wo-jennych elektrowni następujący rozkład według lat (rubry-ka b).

Zestawienie I. Lata powstania elektrowni „wojennych":191S 1016 1H17 1918') razem

a 7 20 37 34 98b 10 28 55 4S 141

Elektrownie przedwojenne powstały głownie w okresieod r. 1910—1914. Zaznaczyć należy, że podczas wojny prze-kształcona została elektrownia Sosnowiecka na elektrownięokręgową. Jest to pierwsza elektrownia nasza okręgowa,to też, korzystając z uprzejmości T-wa Elektrowni Sosno-wieckiej, podaję plan sieci wysokiego napięcia2).

W zestawieniu II i JH podana jest klasyfikacya elek-trowni według stosowanego systemu prądu i napięcia. Z po-śród 174 elektrowni posiadamy wiadomości o 120, z których112 elektrowni—prądu stałego. Me mamy bliższych danycho systemie prądu i napięciu w 48 elektrowniach.

Zestawienie II. Najnęcie elektrowni prąciu stałego.Volt 110 220 2X110 2X220 5503) 6004) nieznanyLiczba 19 49 4 31 2 1 6

Zestawienie III. Napięcie elektrowni prądu zmiennego.Volt 120 220 500 3000/120 3000/220 5000/120 6000/220Liczba 2 7 1 1 1 1 1

Z dużem prawdopodobieństwem odnieść można pozo-stałe 48 elektrowni do elektrowni prądu stałego i w ten spo-sób liczbę tych elektrowni podnieść do 160.

Zwrócić należy uwagę, że podawane napięcie jest za-pewne napięciem na szynach zbiorczych w elektrowni. Wy-sokość napięcia u odbiorców, z uwagi na stosowanie znacz-nych spadków jest znacznie niższa i prawdopodobnie w tejsamej miejscowości—różna.

Z pośród elektrowni prądu zmiennego zwraca uwagęelektrownia w Sochaczewie, gdzie stosowane jest napięcie500 V i sieć 4-przewodowa.

Naturalnie, że jako materyału do budowy sieci pod-czas wojny używano wyłącznie żelazo i prowadzono prze-wody napowietrzne. Sieci kablowe istnieją tylko w Warsza-wie i Łodzi dla wysokiego i nizkiego napięcia, a w Sosnow-cu i Zgierzu dla wysokiego napięcia.

Zestawienie IV zawiera podział elektrowni według sy-stemu prądu i mocy elektrowni.

.Jak to widać z zestawienia, IV na ogólną liczbę 97 elek-trowni prądu stałego, co do których posiadamy bliższe wia-domości, z/s należy do typu elektrowni maleńkich o mocyponiżej 25 kW i tyleż prawie posiada moc od 25—50 kW.Jeżeli przyjmiemy, że pozostaje, nie znane nam bliżej (S8elektrowni są prądu stałego i mocy do 50 kW, co z dużemprawdopodobieństwem, twierdzić można, to średnia ich mocwynosiłaby około 25 kW.

Przy takiem założenia ogólna moc elektrowni w Kró-lestwie Kongresowem wyniosłaby 65(100 kW, t.watów na 1 mieszkańca i 550 watów na 1 kin kraju.

około 5,6

Zestawienie

Kilowatów

Do 25 kWOd 2fi do 50, 51 „ 100„ 101 „ 1000„ 1001 „ 5000

Po wyż. 5000 kWRazem .

]

'3

'S ?•o £3

%

35301013

3—07

IV. system?rąd stały

&o

5501077115135860342

—12706

CDPH CJ

-w o£

183672

2762114

—131

prądu i moc elektrowniPrąd zmienny

Ąf $

3

ftoo

704 1431 j 1001 2551 11503 46610

13 151328^ieznanycl

n .

•d M••i£ o

9

23,336

100255

1150185373950

Razem

eg ' ^

"o

3834171443

110

64')174

%

o

6201220125138417492

49G1064034

160065634

£

16,336,074,0

274,01873,(

16537/583"

25

•) W pierwszej połowie 1918 r.3) P l a n sieci p o d a m y w n u m e r z e n a s t ę p n y m .3) E lekt rownia tramwajowa w Łodzi.-1) Elektrownia t r a m w a j o w a ' w Warszawie.

Akumulatory stosowane są tylko w 10 wypadkach. Mocich wynosi 1080 kW włączając w to "baterye akumulatoróww elektrowni tramwajów warszawskich oraz kolei dojazdo-wych łódzkich o mocy 759 kW (razem). Zapewne, koszti trudność nabycia oraz utrzymania jest tego przyczyną.

Z zestawienia IV-go wynika, że średnia moc elektrow-ni prądu stałego—181 kW, prądu zmiennego zaś—3950kW.Obie te liczby ulegną znacznej redukeyi, jeżeli uwzględnić,że duże elektrownie tramwajowe prądu.stałego w Warsza-wie i Łodzi posiadają moc 5520 kW, a 3 elektrownie prąduzmiennego: w Warszawie, Łodzi i w Sosnowcu repre-zentują moc 49610 kW. Średnia moc pozostałych elek-trowni prądu stałego będzie wtedy tylko 75,6 kW, dla prą-du zmiennego zaś otrzymamy 172 kW.

Jak to już wspomniałem wyżej, używanie do napędusilników spalinowych dla braku ropy, przynajmniej w gra-nicach byłej okupacyi niemieckiej, było wykluczone. Z dru-giej strony trudności w otrzymaniu węgla zmuszają do stoso-wania silników wodnych tani, gdzie to tylko ze względu nawarunki miejscowe okazuje się możliwe. Z zestawienia Vwidać, że najchętniej stosuje się silnik parowy. Zresztą i tu-taj odnosi się wyżej- zrobiona uwaga, że brano silnik, jakibył pod ręką, tak, że nawet moc silnika nie odpowiada nieje-dnokrotnie mocy prądnicy, wpływając ujemnie na wynikieksploataoyi elektrowni.

Zestawienie V. Silniki napędowe.Rodzaj nepędu:P. G. S. W. P.G-. P.S. P.G.S. S.G. S.W. GKW. P.W. nieznaneLiczba:60 24 1 11 8 4 3 1 1 3 1 62

Przechodząc do omówienia stosunków gospodarczychw naszych elektrowniach, z góry zaznaczyć należy, że posia-dany przez nas materyał jest jeszcze bardziej skąpy niż ten,jaki mamy do dyspozycyi przy ocenie technicznej stronyelektrowni, nie mniej jednak, na podstawie posiadanychwiadomości możemy w przybliżeniu zdać sobie sprawę

5) Jedna elektrownia pr. zm.

226 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1918

Miejscowość, miejscowościprzyłączone, właściciel

MoPH

M '

OO

7-12 __

Odbiorniki

przyłączone

13

Napęd

k. ni.

14

Rodzaji napięcie

prądu

15 21

U w

106

107

108

109

110

111

112

113

Radomsk. M. Hurlde-wi.cz . .

Radziejów. F Lange . .

Radzymin. K. Cieślik, .T. Fry-drycliiewicz, J. Dudziński .

Iladzyń

Rawa. Wesołowski

Rembertów

Rudniki (p; Wieluński). Weich-man

Eypin

114 Serook. Kasa poż.-oszczędn. Si-korski, Dąbkowski, Strzał-kowski

115

116

117

118

110

120

121

122

123

124125

126

127

128

,129

130

131

132

133

134

135

Siedlce

Sieradz . .

Sierpc. Budowski

S k i e r n i e w i c e . . .

S k o l i m ó w . . . .

Sławków. Starkiewicz

Słupca

Słupsk

Sobota, (pow. Łowicki). . .

Sochaczew . . . . . . . .Sochocin (p. Płoński). Wiecho-

wiczSokołów. Sz. Szafran . . . .

Sompolno

Sosnowiec. Tow. A.ke. Elektrow-ni Sosnowickiej . . . , .

Stawiszyu

Stoczek (p. Łukowski). Stark

Strzemieszyce

Stryków. B-cia Cegłowscy

Suwałki

Szczeroów

Szreńsk(p. MławsM). Karczewski

136 Ssfydłowiec. Goldberg .

pr. 1915 20 00O 70

pr.

pr.

pr.

pr.

pr.

pr.

pr.

k.

1916

1818

1017

1917

wojenna

1916

1917

3 600

3 600

7 000

9 000

715

2 000

5 400

1918 6 420

pr.

k.

•pr.

h,

pr.pr.

pr.

pr.

pr.

pr.

pr.

1916

wojenna

1938

1917przed-wojenna

wojenna

1916

wojenna,

wojenna

1917

19181916

wojenna

1915

wojenna

. 1918

wojenna

1917

przed-wojenna

wojenna

1918przed-

wojenna

23 000

9 000

8 000

9 600

1200

5 500

4 000

16329 700

3 230

230000

2 900

2 68.

4 400

24 000

7 900

1X34

2X15

1X161X10

1X40

1X4

1X101X40

1X28

1X441X72

1X391X27IX 51X31

1X40Ak. 16

1X25

1X30

2X5000

1X16,51X7,71X11

1X90(zamó-wiono

1X150)

oś w. ulic: 32 żarVs W po 1000

ś w , pry w 1200żar.

siła IX'A k. m.,ośw. pryw. 450zar., ulice: 8 żar.

1000 żarówek

ośw. 260 żarów

ośw. ulic: 50żar.==3 kW,

pryw. 1500 żar.38 kW

ośw. ulic: 8 żar.po 400 aw,, 9 po

200, 1—50 św.

1500 żarówek

P. 1X150

G. 1X45

G. 1X60

O. 1X60

Wt. IX 708. 1X120

G. 1X25

P. 1X60

P 1X35

P. 1X701XHO

P.

O. 1X50P. 1X85

P. 1X32

P. 1X38

W.

P. 1X75

Pt. 2X7250

P. 1XWO

G. 1X50

St. 2X230

St. 220

St. 2X220

St. 220

St. 2X235

St. 220

St. 220

Tr. 220

St. 2X220

St. 2X230

St. 2X220i 110

St. 220

St. 220

St. 2X220

P. 1X80(zamówiono

1X150)

Tr. 500

St 2X235

Tr. 6000/220

St, 110

JS*. 220

Tr. 210

St 2X220

N

N

N

N

N

N

N

N

N

N

N

N

N

N

N

NN

K N

N

N

N

Liczników 130 dla światła i. 1 dlasiły, opłata 30 kop./kWb światło i 15kop./kWh.—siła. Koszt założenia około60 000 rb. Zamierzone powio.ksy.eniekapitału zakładowego do 100 000 rb.,oraz zmiana prądu stałego na zmienny.

170 abonentów, 1,30 Mk./kWh.Miesięczna produkeya — 700 kWh.

Opłata za 16 św. — 5 Mk. mieś.Miasto darmo.

10 Mk. za 16 św. miesięcznie lub4 Mk. za 1 kWh.

Koncesya na 8 lat.

8 Mk. za 1 żar., albo 1,80 Mk. za1 kWh, przy młynie.

Przy młynie. 1,60 za kWh.

Opłata za 1 kWh 1,50 Mk, alboryczałtowo: 4,50 za 16 św.; 7 Mk. za25 św. i 14 Mk. za 50 św. miesięcznie.

«Dawniej opłata 31 kop./kWh dla

światła i 14 kop./kWh dla siły, obec-nie 1 Mk. / kWh. Koszt elektrowni130000 rb.

Przy młynie. Opłata za 1 kWh1,80 Mk., 1,50 Mk

Napięcie w elektrowni 240 V.,w punktach, zasilających 220 V. Obec-nie ustawiono nową łokomobilę 1X100.

Sieć 4-przewodowa.

Przy młynie, koncesya 6 lat.

Opłata za 1 kWli-40 kop., alboza 1 żar. 16 św. 1,50 rb. miesięcznie.

Obsługuje Zagłębie Dąbrowieckie(zob. mapę), opłata wynosiła 25 kop.za 1 kWh dla światła, i 12 kop.—dlasiły.

Przy młynie.

Opłata przy więcej niż 10 żarów-kaoh według licznika za 1 kWh 3,50kor., ryczałtowo 6,25 kor. latem i 18,75kor. zimą.

M W ! 30-44. PHZEGLĄD TECHNICZNY. 227

Miejscowość, miejscowościprzyłączone, właściciel

o"3

Odbiorniki

przyłączono

13

Napęd

14

Rodzaji napięcie

prądu

1!) 21

U w a

137 Tarek

138 llniejów. Józef Kowalski

139 Warka. Koamal

140 WarBzawa (1912). KompaniaOświetlenia ni. Warszawy .

141

142

143

144

145

146

Warszawa. Tramwaje

Warta, (p. Sieradzki)

Wąsosz. Smarzyński.

Węgrów. Szattenstein

Wieluń

Wieruszów (gub. Kaliska) TowAkc.

147J Wilanów

148!, W ł o d a w , . : . . .

149 W ł o c ł a w e k . B-cia H a r e n d o r f

150

151

Włodawa

Wołomin

1521 Wyszków

153 Wyszogród. Wierzbiński

154

155

156

157

158

159

160

Zakroczym

Zamość

Zawiercie

161

Ząbki .

Zduńska Wola

Żelów. Gąsiorowski i S-ka . .

Zgierz (1912). Tow. Akc. Elek-trowni Zgierskiej . . . .

Złoty Potok, Bastelski

k. 1917

pr. I 1918

pr.

pr.

k.

k.

pr.

pr. |

k,

pr.

pr.

k.

pr.

pr.

pr.

pr.

pr.

k.

pr.

pr.

1918

1903

1908

1917

1915

1916

1917

9 300 1X50Ak. 24

P. 1X75 St. 2X220

5 000! 2X10

5 000

800000

800000

4 700

200

11000

14 500

1918

1918

1915

1914

wojenna

przed-wojenna

wojenna

1917

1918

wojenna

1917

1913

1916

1918

1909

pr. 1917

2X15

I X 4002X 840I X 9101X18201X45002X50003X1200Ak. 600

1X25

1X2

2X20

1X48Ak. 16

lośw. ulic: 11 żar.I po 200 św.,1 pryw.: 400 żar,

po 25 św.ośw. ulic: 8 żar.'/, W, po 150 W,pryw. 600 żar,

po 25 Wsiła 8076,

światło 6579

siła 11 000 k/m.(silniki

wagonowe)

ośw. 80 żar.

ośw. ulic: 45 żar.,pryw. 1500 żar.

razem 45 kW

G. 1X100

G. 1

8 000

1200

45 000

45 000

10 500

4 000

7 300

4 500

5 000

32 000

2 100

22 000

5 600

22 000

1X40

1X8

2X1101X100IX 41

1X331X171X141X10Ak. 5

ośw. ulic: 16 żaripo 200 W, pryw

1400 żarówek

około 370 kWna światło i 40

kW na siłę

8 siln. o mocy16 k. m. i około

300 kW naświatło

1X24

1X25

3 000

1X161X501X45

2X4002X175

IX*

ośw. 30 żar.6 kW

ośw. 250 żar.

siln. 650 mocy897 k. m.,

ośw. 3500 żar.,65 łuk.

w r. 1910

ośw. 200 żar.

P. 1X4102X800

Pt. 1X10501X21001X47002X5440

Pt. 3X1500

P. 1X45

Wt. 1X35

Wt. 1X3*G. 1X24

P. 1X65

2X110

St. 2X220

TV. 5000/120

St. 600

St. 220

St. 110

St. 2X235

St. 220

G. 1X40 i St. 220

P.

P. 1X2301X190IX 82

P. 1X721X22

G. 1X25

St. 220

St. 220 _

St. 110

P. 1X50

P.

S, 2X50

P. 1X100

P. 1X36

S. 2X6001X200

P. 1X250

Wt. 1X10

Projektuje się ustawienie noweji prądnicy 00 kW. Napięcie w elek-I trowni 240 do 250 V.

Za ośw. ulic 1000J Mk. rocznie.JV I Pryw. 25 fen. 1 kWh, albo Mk. 7,50

i zimą i 3,75 latem za 25 św. Jeżeli lam-! pek będzie 7600 po 6,50 Mk. zimą. Przy

młynie. Koncesya 6 lat.,, j Przy młynie, koncesya 6 lat, opła-A ta za 1 kWh 1,50 Mk,, albo za 1 żar.

i 25 św. —7,50 Mk. miesięcznie. Dla inst.publ. o 33% taniej.

K Opłata 27,5 kop./kWh dla świa-tła i 14 kop./kWb dla siły, oraz ra-baty. Obecnie opłata podniesiona do82 fen. za kWli. dla światła.

K N 235 wagonów motorowych iprzyczepnych.

76

N

N

N

N

Przy młynie.

Przy młynie.

Liczników 130. Opłata za i kWh1,W Mk., albo 4,30 Mk. za 1 lampkę25 św. miesięcznie. W pierwszem pół-roczu wyprodukowano 63 000 kWh.Boszt założenia 45 000 rb. (grunt miej-ski), projektuje się powiększenie mo-cy elektrowni.

Opłata: 6 Mk. za 1 żarówkę mie-sięcznie, albo 1,20 Mk. za 1 kWN

A7

N Opłata za 1 kWh 1,75 Mk. (świa-ielizo | tło) i 1,20 Mk. (siła). Stosowana jest

' m ' 6 % : również oplata ryczałtowa.

N Opłata 2 Mk. za kWh—światłooraz ryczałtowa, 320 abonentów.

St. 220

St.

St, 2X235

S*. 220

St. 220

Tr. 3000/220

St. 220

N

N

N

N

W

N

N

Przy tartaku^ koncesya 8-letnia.

Konoesya na ó lat.

Przy przędzalni.

Obecnie zwinięta^Przy przędzalni. Napięcie w elok-

trowni 240 V.

Opłata: 6 Mk. mieś. za. 1 żar. 16św. i 1,60 Mk. za 1 kWh.

W 1.1910 były prądnice 2X132i 1X400. "W r. 1914 zmontowano prąd-nicę 1750 kWj potem zarekwirowaną.Obecnie wynajęta maszyna z jednejfabryki projektuje się uiuchomić lok.P 600 k. m. z prądnicą 440 kW, abo-nentów 100.

N Opłata: 1,59 rb. za kWh, albo8 rb. za żarówkę miesięcznie.

228 PRZEGLĄD TECHN [OZNY. 1918

zTli

dwóch, ważnych momentów gospodarki naszych, elektrow-i: 1) pobieranej opłaty za energię elektryczną i 2) kosztów

budowy elektrowni.Za dostarczoną abonentom energię elektryczną pobie-

rana jest zaplata na podstawie wskazań liczników, albo namocy umowy ryczałtowej, często w tej samej miejscowościstosowane są oba systemy jednocześnie. Z pośród znanychmi 58 wypadków sposobu pobierania opłaty za energię elek-tryczną, w 22 stosowane są liczniki, w 18 oplata ryczał-towa wyłącznie i w 23 — opłata ryczałtowa albo wedługliczników.

Średnia oplata zn 1 kWh wynosi 1 markę, w poszcze-gólnych wypadkach wahając się od 50 fen. do .1 marki 50ten. W ostatnich czasach wysokość tej opłaty zdaje sięwzrastać i to nie tylko w nowopowstających elektrowniach,ale i w już istnjejąoych ulega, zwyżce. Wyjątkowo tylko sto-sowana jest specyalna oplata za energię elektryczną dla siły,co zresztą w braku nawet drobnego' przemysłu jest rzeczązupełnie zrozumiałą.

Opłata ryczałtowa stosowana bywa w 8-ch. odmianach:niezależna od liczby palących się lampek i pory rokuz uwzględnieniem pory roku, przyczem latem oplata sięzniża nieraz do b0% w stosunku do opłaty zimą; wreszciew zależności od liczby zainstalowanych lampek, obniżającsię dla każdej następnej lampki. Średnio za lampkę 16-świe-cową wypada płacić 3 marki miesięcznie. W ostatnich cza-sach oplata za 1 żarówkę 16 św. wzrasta do 6 Mk. mie-sięcznie.

Koszt budowy elektrowni podczas wojny jest znaczny.Na podstawie posiadanych przeze mnie nielicznych danychnależałoby przypuszczać, że koszt ten wynosił di a eLektrow-ni bez akumulatorów około 1000 marek na jeden kW mocy

- elektrowni i wzrastał do 1900 marek dla elektrowni z aku-mulatorami. W jednym wypadku koszt ten podnosi, się ażdo 3400 marek i to bez akumulatorów. Koszt ten znacznieprzewyższa znane nam przedwojenne normy nawet dla ma-łych elektrowni. Ponieważ moc elektrowni powstałych pod-czas wojny wynosi około 13 650 kW, zatem kapitał włożonyw te przedsiębiorstwa wynosi około 22 milionów marek. Je-żeli uwzględniając wielkość mocy elektrowni przedwojen-nych z jednej strony, a z drugiej przyrost ich wartości, okre-ślimy koszt 1 kW na 1000 marek, to majątek ulokowanyw elektrowniach Królestwa Kongresowego wynosi około 74milionów marek.

Chociaż rachunek ton nie rości pretensyi do ścisłości,jednak dowodzi, że ta gałąź gospodarstwa społecznego za-czyna w gospodarce krajowej odgrywać niepoślednią rolęi czas jest najwyższy, aby państwo baczną nań zwróciłouwagę i powoławszy do pomocy miarodajne czynniki w spo-łeczeństwie, nie pozwoliło zejść na niewłaściwe tory.

NOTATKI TECHNICZNE.

Elektryfikacya kolei szwajcarskich (E. T. Z. — 1918,o 27 i 28; E. u. M. 3W° 33 i 40). Jak wiadomo, w związku

z elektryfikacyą linii kolejowej Ś-go Grotharda (Erstfeld-Bellin-zona) miarodajne czynniki szwajcarskie powzięły zamiar elek-tryfikacyi wszystkich linii kolejowych w Szwajearyi. Wyłonio-na była specyalna komisja, która sprawę tę z technicznegoi gospodarczego stanowiska rozważyła. Pod wpływem wojnynastąpiły trudności w uzyskaniu, węgla i sprawa elektryfika-cyi kolei szwajcarskich stała się palącą. Wyzyskanie istnieją-cych sił wodnych, uniezależnienie się od zagranicy, dostarcza-jącej węgiel, silnie przemawiały za omawianym projektem.

Z technicznego punktu widzenia zdecydowano zastoso-wać dla trakcyi elektrycznej prąd zmienny jednofazowy o na-pięciu 15 000 Volt i częstotliwości: c = 15. Nie przytaczam

tu ciekawych zresztą motywów tej decyzyi, odsyłając czytel-nik;.; do wymienionych wyżej czasopism. Przeprowadzenie te-go olbrzymiego dzieła ma nastąpić w ciągu ,'50 lat kosztem 25milionów franków rocznie (średnio). Cała sieć kolejowa podzie-lona będzie na ;! grupy, z których każda będzie elektryfiko-wana w ciągu lat 10. Dla elektrycznego napędu wszystkich liniikolejowych w Szwajcaryi trzeba 200 000 k. m. (na wale turbi-ny). W tej chwili koleje związkowe mają zabezpieczone kon-cesye na 150 000 k. m., pozostałą */4 potrzebnej energii majązamiar uzyskać przez dalsze koncesye, przyłączenie się do ma-jących powstać elektrowni lub odnajęcie energii w elektro-wni ach istniejącycli.

Projektowany podział na, grupy jest następujący: I —1228 km, to jest około 2/r> ogółu kolei szwajcarskich. Zużyciewęgla spadnie dzięki temu do połowy. Z tej grupy znajdu-ją się w wykonaniu: 1) Erstfeld-Bełłinzona, 2) Isełle-Brig (wy-konane), 3) Bng-Si.tten (w wykonaniu), 4) Schei-zlingen-Tłmn-Bern (w wykonaniu).

II grupa obejmuje 601 hm, do III grupy zaliczono resztękolei.

Niezależnie od 25 mil, fr. kosztów rocznych, wypadniewydać na pierwszą grupę robót: 4 mil. fr. na nowe linie, 36 mil.na uzupełniające budowle i 27 mil. na tabor. Te dodatkowewydatki w następnem dziesięcioleciu wyniosą 80 mil. fr.

Potrzebne kapitały na przeprowadzenie elektryfikacjikolei mają być uzyskane w drodze krótkoterminowej po-życzki. K. M.

Z DZIAŁALNOŚCI KOŁA ELEKTROTECHNIKÓW.

Posiedzenie z <3. 8 lipca i9lS r. Przewodniczy koi. Wy-socki. Po przyjęciu protokółu z d. 27 maja 1918 r., który posta-nowiono ogłosić w „WiadomościachTygodniowych.", koi. Gno-iński i p. Żórawski referują swoje uwagi co do przepisów bez-pieczeństwa, opracowanych przez Komisyę Przepisową. Poprzedyskutowaniu uwag odda.no je koi. Babickiemu dla zcale-nia w Komisyi Przepisowej i następnie przekazania Komisy iSłowniczej dla wygładzenia pod względem słownictwa.

Podczas omawiania sprawy wydawnictwa poruszono myślzakupu papieru, czem. obiecał zająć się koi. Babicki.

Posiedzenie z <1. 14 października 1918 r. Przewodniczykoi. Wysocki. Odczytano odezwę Polskiej Macierzy Szkolnej,wzywającej do składek dla uczczenia ś. p. braci Lutosławskicli,zamordowanych w Moskwie. Koi. Arlitewicz komunikuje, żeUbezpieczenia Wzajemne od ognia chcą skorzystać z przepi-sów bezpieczeństwa, opracowanych przez Komisyę Przepisową.Koła, i wydrukować jako aneks do swojego sprawozdania. Przypertraktaeyacli, które prowadzili koledzy: Babicki i Tyszka,okazało się możliwem skorzystać z druku, a. Ubezpieczenia Wza-jemne obiecały podarować Kołu 1000 egzemplarzy przepisówW oddzielnej odbitce. Celem podziękowania UbezpieczeniomWzajemnym za dar, Zarząd Koła wydeleguje trzech członków.Wobec braku funduszów odwołano się do kolegów, aby ze-chcieli pokryć niedobór, jaki powstał przy zakupie zadatkowane-go na powyższe wydawnictwo papieru. Koi. Drewno wski zgło-sił chęć pokrycia na sumę 200 marek. Koi. Gnoiński proponujeskorzystać z papieru i wydać ponownie przepisy przy poraże-niu prądem, których brak daje się odczuwać.

Odczytano list Dełegacyi Kół i Wydziałów o utworzeniuKomitetu Pomocy i Opieki dla pozbawionych pracy techni-ków. Delegacya prosi o delegata Koła. Wybrano koi. Bersona.

Następnie koi. przewodniczący udziela głosu poruczni-kowi Tarłe-Mazińskiemu, który wygłosił z gruntowną znajomo-ścią przedmiotu referat o lampach katodalnych. W dyskusyizabierali głos koi. Gnoiński i Olendzki.

Wydawca Teliks Kneharzewski. Redaktor odp. Stanisław Manduk.Druk Bubioszewskiego i Wrotnowsklego, ul. Ozackiego JsS 3 (Gmach Stowarzyszenia Techników).