Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20...

16
Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082-0089 Rok 5 GAZETA PARAFII ŚW. BARTŁOMIEJA APOSTOŁA W MIERZESZYNIE DROGA DO KAPŁAŃSTWA I DO DOMU OJCA KSIĘDZA NEOPREZBITERA PIOTRA BŁOŃSKIEGO NARODZINY DLA NIEBA

Transcript of Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20...

Page 1: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082-0089 Rok 5

GAZETA PARAFII ŚW. BARTŁOMIEJA APOSTOŁA W MIERZESZYNIE

DR

OG

A D

O K

APŁA

ŃST

WA

I D

O D

OM

U O

JC

AK

SIĘ

DZA

NE

OPR

EZB

ITE

RA

PIO

TR

A B

ŁO

ŃSK

IEG

ONARODZINYDLA

NIEBA

Page 2: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

2

POGRZEB ŚP. KS. PIOTRA BŁOŃSKIEGO

„pragnę, aby dzień mojej śmierci nie był dniem rozpaczy i bólu.Jest on momentem, w którym rozpocznę moje prawdziwe życie,u boku mojego Ojca.”

Ś.P.

Ksiądz PIOTR BŁOŃSKI

wikariusz parafii katedralnej w Płocku

ur. 22 lutego 1989 roku - zm. 30 czerwca 2014 roku

Główne uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w katedrze w Płocku

w czwartek 3 lipca 2014 roku Mszą świętą o godz. 10:00

pod przewodnictwem J.E. Ks. Biskupa Piotra Libery

różaniec o godz. 9:30

Msza święta w kościele Parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Skępemi złożenie do grobu o godz. 14:00.

W środę, 2 lipca 2014 roku o godz. 18:00 w katedrze płockiej Msza święta, różanieci wspomnienie o Ks. Piotrze

„Za wszystko wszystkim dziękuję i obiecuję swoje orędownictwo w Niebieu Największego Pośrednika Jezusa Chrystusa.”

(z testamentu ks. Piotra)

Jezu, ufam Tobie!

Rodzina ks. Piotra prosi, aby zamiast kwiatów składanych podczas pogrzebuprzekazać ofiarę do puszki na rzecz Caritas

dla potrzebujących dzieci.

Page 3: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

3

WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU

Ks. Piotr Błoński ze Skępego 25 grudnia 2013 rokuzostał wyświęcony na kapłana diecezji płockiej.

W niezwykłym dniu i szczególnych okolicznościachbp Piotr Libera włożył ręce na ks. Piotra Błońskiego.„Zwykle udzielam święceń na początku czerwca wkatedrze całej grupie diakonów. Tym razem miejscemświęceń będzie niewielka kaplica seminaryjna, aświęcony będzie tylko jeden diakon, student szóstegoroku seminarium” – mówił bp Libera w czasie Pasterkiw katedrze o nowym księdzu, który zmaga się z ciężkąchorobą. – „Nie zdał jeszcze wszystkich egzaminów. Nieodprawił przepisanych rekolekcji. Ale biskup jest takżepo to, żeby dyspensować”.

„Zrobiłem to. I dzisiaj go święcę. Święcę go, bo chcę,żeby usłużył kapłańskim już cierpieniem, kapłańskimświadectwem młodego, a tak już doświadczonegomężczyzny – przy ołtarzu, w konfesjonale – całemuLudowi Bożemu tak długo, jak Pan Bóg zechce. I żebybył pośród was świadkiem miłosiernej bliskości Bogaw każdej sytuacji życia” – wyjaśniał bp Libera w czasiePasterki w katedrze. A w seminaryjnej kaplicy biskupzwracał się przede wszystkim do mającego przyjąćświęcenia. – „Boże Narodzenie dokonało się wkruchości, w niepewności, w strachu... W kruchościciała rodzisz się Piotrze do kapłaństwa... Zdałeś, wciążzdajesz swoim cierpieniem, swoim stylem przeżywaniacierpienia, wszystkie brakujące ci jeszcze egzaminy”– mówił Biskup Płocki. Na swym obrazku prymicyjnymks. Piotr Błoński umieścił słowa św. Teresy z Avila: „Niema prawdziwego posłuszeństwa, jeśli nie jest sięgotowym na cierpienie”. Biskup Libera zdecydował, żeks. Piotr Błoński będzie wspierał duszpastersko, jakowikariusz, księży pracujących w parafii katedralnej.

Gość Płocki, 01/2014

W Boże Narodzenie 2013 roku, Piotr Błoński zostałksiędzem. Jest bardzo młody, ale jak mało ktodoświadczony cierpieniem choroby. Nie znajdziemyjednak chyba w diecezji płockiej księdza bardziejżyjącego pełnią życia niż on.

„Pragnę, Piotrze, abyś – jeśli taka będzie święta wolaBoża – służył Ludowi Bożemu swoim kapłaństwem przyołtarzu, w konfesjonale, tam, gdzie będziesz mógł, (…)abyś pracował swoim cierpieniem po kapłańsku” –mówił w czasie liturgii święceń biskup płocki.Idzie za Mi³osierdziemIdzie za Mi³osierdziemIdzie za Mi³osierdziemIdzie za Mi³osierdziemIdzie za Mi³osierdziem

Najmłodszy ksiądz diecezji płockiej pochodzi zeSkępego, od Matki Bożej Brzemiennej i od MiłosierdziaBożego. Sam zwraca uwagę, że wszystko w jego życiutłumaczy się Bożym miłosierdziem. – „Urodziłem się22 lutego, a więc w rocznicę pierwszych objawień św.s. Faustyny w Płocku. Zostałem ochrzczony w drugąniedzielę po Wielkanocy, która dziś jest ŚwiętemMiłosierdzia Bożego. Moja rodzinna młoda parafia wSkępem jest pod tym właśnie wezwaniem. Wreszcierekolekcje przed kandydaturą do święceń, a więczaręczyny z Panem Bogiem przed moim kapłaństwem,odprawiłem w Świnicach Warckich, w miejscuurodzenia św. s. Faustyny. Dlatego jakoś przez całemoje życie to Boże miłosierdzie jest mi bardzo bliskie”– mówi ks. Błoński. Zastanawia się, w jaki praktycznysposób miłosierdzie Boże odnosi się do niego, jegochoroby i kapłaństwa.

– „Zawsze miałem pobożność bardzo Jezusową.Zawsze starałem się każdą moją prośbę zwdzięcznością kierować do Pana Boga. To ma teżprzełożenie w moim związku z Bożym miłosierdziem.Jezus jest cały czas blisko mnie, nie wiem, jakbympostępował, jakbym się zachowywał, gdyby On mnieopuścił. Mam głęboką świadomość, że Bóg jestnaprawdę miłosierny, że jest najczystszą miłością,która nas kocha i potrafi wszystko wybaczyć. Człowiekczłowiekowi nie zawsze potrafi wszystko wybaczyć, aBóg człowiekowi zawsze” – mówi ks. Piotr.Wys³uchana modlitwaWys³uchana modlitwaWys³uchana modlitwaWys³uchana modlitwaWys³uchana modlitwa

– „Nie lubię schematów i standardów. Nawetprosiłem Pana Boga, żeby moje święcenia i prymicjebyły wyjątkowe. Co ciekawe, Pan Bóg wszystkiegowysłuchał, bo czas i miejsce święceń były wyjątkowe”– powiedział ks. Piotr w czasie swoich prymicji wseminarium. Choć jego radości ze święceńtowarzyszyła choroba. – „Bóg daje nam takie powołanie,abyśmy byli najszczęśliwsi. Moja mama powiedziałami, że od początku nosiła to przekonanie, że będęksiędzem. Przez wiele lat tego mi nie mówiła, ale teżnie wywierała nacisku na moją decyzję. Po raz pierwszytaka poważna myśl przyszła mi w pewien WielkiCzwartek. Na początku powiedziałem: nie. Mówiłemsobie: z polskiego jestem cienki; jestemmatematykiem, a jeszcze miałbym kazania mówić?No i tak spychałem tę myśl.

Dopiero w drugiej klasie liceum coraz częściej

POD KROPLÓWKĄ PANA BOGA

Ks. Biskup Piotr Libera udziela święceń prezbiteratuks. Piotrowi Błońskiemu, 25 grudnia 2013 roku.

Page 4: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

4

zaczęła ona powracać: seminarium, idź do seminarium.A ja za każdym razem: nie, nie, nie. Zacząłem się modlićo rozeznanie powołania. Nawet miałem już wybranykierunek studiów: chciałem iść na geodezję i kartografię.Ale ta myśl była coraz mocniejsza. I tak się umocniła, żena początku trzeciej klasy liceum już byłem pewny. Alenajważniejsze działo się już w seminarium.Doświadczyłem, że moje powołanie przestało być chęcią,sposobem na życie, a zaczęło dojrzewać, a wraz z nim mojawiara i obraz kapłana” – opowiada swoją historię ks. Piotr.– „Teraz chcę spełniać posługę kapłańską, odprawiaćEucharystię, spowiadać, spotykać się z ludźmi. Wcześniejmoją pasją było pływanie, szachy, podróże. Zawsze lubiłemspontaniczność. Kiedyś z kolegami ze szkoły polecieliśmydo Liverpoolu. To było szaleństwo. W całej tej sytuacjibyło trochę strachu. Kupiliśmy bilety i polecieliśmy,dopiero na miejscu szukaliśmy jakiegoś mieszkania. Byłośmiesznie i szalenie” – mówi neoprezbiter.Piêkna strona ¿yciaPiêkna strona ¿yciaPiêkna strona ¿yciaPiêkna strona ¿yciaPiêkna strona ¿ycia

– „Chcę wam powiedzieć, że jest pięknie po drugiejstronie ołtarza!” – powiedział do swych kolegów klerykówi seminaryjnych wychowawców ks. neoprezbiter w kaplicyWyższego Seminarium Duchownego. Jest ciężko chory,ale – jak mówi – chce żyć pełnią życia, służyć i cierpieć wkapłaństwie. – „Nasza wiara zależy od miłości. To wprostych gestach, pomocy, wsparciu kryje się miłość igłęboka modlitwa. Módlmy się o miłość wzajemną międzynami, bo często nam jej brakuje. Jeśli bardziej pokochamybliźniego, to wtedy miłość zakryje wiele naszychgrzechów” – mówił w swej homilii neoprezbiter. O chwiliswoich święceń w Boże Narodzenie opowiada: – „To byłonaprawdę piękne przeżycie: gdy Chrystus przychodzi naświat, przemienia moje serce w serce kapłańskie. KiedyChrystus rodzi się dla świata, ja również rodzę się dlaludzi, do posługi kapłańskiej. Piękna data święceń iprymicji, choć okoliczności, w których zostałemwyświęcony, nie są niczym radosnym. To trudne momentymojego życia, ale święcenia kapłańskie i prymicyjnaEucharystia dużo bardziej przewyższają te wszystkie mojeproblemy zdrowotne. To, co spotyka nas na co dzień, jestnaprawdę niczym w porównaniu z tą radością sprawowaniaEucharystii. Zewnętrznie się nie zmieniłem, ale w czasieświęceń czułem, jak Bóg zmienia moje serce.

W ciągu swoich lat seminaryjnych wciąż prosiłem Boga,aby stać się Jego prawdziwym narzędziem. To odnosiłosię nie tylko do Eucharystii, ale do całego mojego życia.Chcę żyć pełnią życia, chociaż jest krzyż i cierpienie.Mógłbym się teraz rękoma i nogami zapierać, próbowaćleczyć się w szpitalach, czegoś jeszcze szukać. Alezdecydowałem o powrocie ze szpitala do seminarium.Chcę być blisko ludzi i blisko Eucharystii. Wtedy bardziejstaję się świadkiem. Dopóki jestem na siłach, wiem, żemogę naprawdę jeszcze być blisko Pana Boga i spełniaćJego wolę” – tłumaczy ks. Piotr. A na pytanie, skąd czerpiesiły, aby w chorobie tak często się uśmiechać, dodaje: –„A mało ludzi się za mnie modli? To dzięki tymwszystkim modlitwom, jakie ludzie za mnie zanoszą,jestem taki radosny”.

Agnieszka Otłowska; Gość Płocki, 4/2014

KS. PIOTR BŁOŃSKI: „PRAGNĘŚMIERCI. NIE BOJĘ SIĘ,

BO NIEBO ISTNIEJE... NAPRAWDĘ”

Wieczór, katedrę rozświetlają tylko dziesiątki świec,do ambony podchodzi powoli 25-latek w sutannie. -Bardzo pragnę śmierci... To będzie dla mnie wielkaradość... Stan mojego zdrowia jest taki, że mogę wkażdej chwili odejść... - mówi. Kiedy kończy słowami,,Bądź wola Twoja”, ludzie klaszczą.

Przyszli do katedry na wieczorne czuwanie przedkanonizacją Jana Pawła II i Jana XXIII. Nie spodziewająsię, że usłyszą świadectwo doświadczonego przez ciężkąchorobę młodego księdza.

Część zna już jego historię, ale wielu za chwilę poraz pierwszy usłyszy, że lekarze nic już nie są w staniezrobić, bo nowotwór zaatakował całą jamę brzuszną.Rozklejają się, słysząc: - Przyszła operacja, przyszedłból. I wtedy było ciężko powiedzieć ,,Bądź wolaTwoja”. Kiedy człowiek leżał w szpitalnej sali i niemógł przewrócić się z boku na bok, bo wszystko bolało,ciężko było powiedzieć ,,Bądź wola Twoja”. Jednakdzięki modlitwom innych, wytrwałem w tym i całyczas powtarzałem „Bądź wola Twoja”.

* * *Aleksandra Dybiec:Aleksandra Dybiec:Aleksandra Dybiec:Aleksandra Dybiec:Aleksandra Dybiec: Na pewno jest ksiądz gotowy na

śmierć?

Ks. Piotr B³oñski, wikariusz parafii katedralnej:Ks. Piotr B³oñski, wikariusz parafii katedralnej:Ks. Piotr B³oñski, wikariusz parafii katedralnej:Ks. Piotr B³oñski, wikariusz parafii katedralnej:Ks. Piotr B³oñski, wikariusz parafii katedralnej:Myślę, że tak. W ostatnich miesiącach uświadomiłemsobie, w jakim jestem stanie, przygotowałem się dotego. Przepracowałem to duchowo z Panem Bogiem,oddałem i oddaję Mu każdy mój dzień, każdą modlitwę,moje przyśpieszone święcenia kapłańskie.

I naprawdę się ksiądz nie boi?

- Mam w pamięci obrazek sprzed lat, kiedyusłyszałem o objawieniu się Matki Bożej dzieciom wFatimie. Mały Franciszek zapragnął, żeby zabrała goze sobą. I tu tkwi tajemnica. My używamy słowa„umierać”, które kojarzy nam się z końcem. Ludziedochodzą do wniosku, że jeśli po tej drugiej stroniejednak nic nie ma, to może lepiej na tym świecie zostaćdłużej. Ale jeśli w człowieku jest wiara, że czeka tamna niego Bóg, to odbiera śmierć jako przejście dowiecznej radości, gdzie z nadzieją będzie czekał nanajbliższych.

Wyobraża sobie ksiądz w ogóle, jak jest po tej drugiejstronie?

- Nikt nie wie, jak tam jest, ale zamierzam iśćniebawem do kina na film ,,Niebo istnieje...naprawdę”. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to tylkofilm, ale podobno dobry. Myśląc o niebie, nie skupiam

Page 5: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

5

się na obrazach czy miejscach. Najważniejsze jest dlamnie, że będę tam w obecności Boga i bliskich miludzi.

Święcenia miał ksiądz w ostatnie Boże Narodzenie.Biskup Płocki wyświęcił księdza wcześniej niżkolegów z seminaryjnego kursu.

- Sytuacja to wymusiła... Zwróciłem się o to doksiędza biskupa, nie robił żadnych problemów. Alenie czułem się przez to jakiś wyjątkowy, zawszemyślałem, że przyjmę święcenia z całym kursem napoczątku czerwca. Poczułbym atmosferę wspólnoty.

Kiedy się ksiądz dowiedział, że jest chory?

- Na trzecim roku często bolała mnie głowa. Pojechałemdo szpitala na neurologię, przypadkiem zrobiono migastroskopię. Okazało się, że mam nadżerki na żołądku.Zacząłem się leczyć, myślałem, że wszystko będzie dobrze.Kolejna gastroskopia wykazała wrzód. Na początkustycznia 2013 roku poznałem wyniki. To był nowotwór.

Od razu była operacja?

- Tak, tydzień później. Polegała na usunięciu żołądka,potem przyjmowałem chemię. Czułem się dobrze, ale odwrześnia znowu zaczęły się problemy z posiłkami. Corazmniej mogłem jeść, wymiotowałem. Zacząłem szukaćpomocy lekarzy, na początku twierdzili, że to pewnieprzez zrosty na jelitach, miałem tam sztuczny zbiornikna pokarm. Ale podczas kolejnej operacji okazało się, żenowotwór jest rozsiany wszędzie. Lekarze uznali, że jeston już nieoperacyjny, zaszyli mnie i wypisali. Zaraz nadrugi dzień podjąłem decyzję o zwróceniu się do księdzabiskupa o wcześniejsze święcenia.

Co czuje, co myśli młody człowiek, kiedy dowiadujesię o takiej chorobie?

- W pierwszym momencie był mały bunt, niewiedziałem do końca, co myśleć, łzy płynęły, choć niebyła to wielka rozpacz. Nigdy jednak nie zadałem Bogupytania: ,,Dlaczego ja?”.

To pytanie samo ciśnie się na usta.

- Miałem w głowie słowa siostry Józefy, która wtedybyła lekarzem na Winiarach, a teraz pracuje w szpitaluna Banacha w Warszawie. Powiedziała: „Bóg cię bardzokocha” i ,,Bóg w stosunku do ciebie ma wielkie plany”,a także, że w życiu nie ma przypadków. Przy każdymspotkaniu powtarzała mi także: „Myśl o niebie”. Tesłowa mnie umocniły, przygotowały...

Inny człowiek zapytałby, gdzie ta miłość i jakie toplany, skoro Bóg zsyła na niego tak strasznąchorobę.

- Nie będę ukrywał, że tak po ludzku zacząłem się

zastanawiać, jakie Bóg może mieć wobec mnie plany,skoro jestem chory. Przecież nie zrobię wielkich akcjiduszpasterskich, o których myślałem jeszcze jakokleryk, nie jestem w stanie w pełni służyć ludziom.Ukojenie przyniosła dopiero adoracja NajświętszegoSakramentu w seminaryjnej kaplicy. Wszystkie mojemyśli i wątpliwości oddałem Panu Bogu i wtedypoczułem spokój.

Nie szukał ksiądz pomocy u innych lekarzy?Dlaczego ksiądz tak szybko się poddał?

- Oczywiście, że szukałem pomocy, mam zresztąwujka lekarza, próbowaliśmy jeszcze w Gdańsku. Aletam też powiedzieli, że się tego nie podejmą.Ewentualnie mogą mi zaproponować leczenieeksperymentalne, które jednak nie daje żadnejgwarancji i może utrudnić dalsze moje życie, bowiązałoby się z długotrwałym pobytem w gdańskimszpitalu. Miałem do wyboru: albo tam zostać, albowrócić do Płocka. Wszyscy mi mówili, żebym kierowałsię sercem, a ono podpowiadało, żebym wracał.

Jak się ksiądz teraz czuje? Boli?

- Boli. Biorę dużo leków przeciwbólowych.

Dlaczego ksiądz nie prosi Boga o uzdrowienie?Przecież cuda się zdarzają. Weźmy choćby FloribethMorę Diaz z Kostaryki, której uzdrowienie przypisujesię wstawiennictwu Jana Pawła II. Dlaczego ksiądznie chce, żeby ludzie modlili się o cud dla księdza?

- Przez całe seminarium modliłem się, by byćnarzędziem w rękach Boga. Zauważyłem, że kiedyrobię coś po swojemu, nie jestem tak szczęśliwy jakwtedy, gdy prowadzi mnie On.

Pan Bóg prowadzi księdza do śmierci... To jest toszczęście?

- Jeśli uważa, że moje życie ma być tak krótkie, toja się z tym zgadzam.

O wyzdrowienie ksiądz się nie modli, o śmierć teżnie...

- Chcę ufać Bogu. Widzę, jak mocno przeze mnie,swoje narzędzie, działa na innych. A jeśli zechce, to itak mnie uzdrowi.

Chciałby ksiądz, żeby stał się cud?

- Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym. Zmartwićbym się nie zmartwił. Na pewno podziękowałbym PanuBogu, bo nawet codzienne funkcjonowanie byłobyprostsze.

Jak księdza rodzice zareagowali na chorobę?Ksiądz mówi o niej spokojnie, ale dla rodziców nie

Page 6: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

6

ma nic gorszego niż cierpienie i śmierć dziecka.

- Mama mocno to przeżyła, odbiło się to na jejzdrowiu, ale teraz chyba powoli zaczyna się z tymoswajać. Też jest bardzo wierząca. Mam z rodzinądobry kontakt, czuję wsparcie rodziców i czwórkimojego rodzeństwa.

Kiedy poczuł ksiądz powołanie?

- Gdy byłem uczniem liceum w Sierpcu. Pamiętam,że było to w Wielki Czwartek, kiedy usłyszałemświadectwo życia pewnego starszego księdza. Ale tamyśl szybko mi się odwidziała, kiedy miałem napisaćkolejne wypracowanie z języka polskiego.Pomyślałem sobie: ,,Ja mam być księdzem, mówićkazania? Przecież nigdy nie byłem dobry z polskiego,jestem matematykiem”. Byłem nawet finalistąkonkursu matematycznego. Przez rok modliłem sięo rozeznanie swojego powołania, w końcu podjąłemtę najwłaściwszą dla mnie decyzję.

A teraz ma ksiądz jakieś hobby? Słucha ksiądzmuzyki, czyta książki, jest aktywny mimo choroby?

- Moim największym hobby zawsze było pływanie,teraz jest to niestety niemożliwe. Staram się czytać,zgłębiać swoją duchowość. Moją mistrzynią życiaduchowego jest święta Teresa z Ávila, chciałbympoznać więcej dzieł Jana Pawła II, przeczytać choćfragmenty ,,Dzienniczka” św. siostry Faustyny. Aleróżnie to bywa z czasem, staram się codziennieodprawiać Mszę świętą w katedrze i spowiadać. Nieodmawiam, jak mnie gdzieś zapraszają, bymopowiedział o sensie życia.

A muzyka? Słyszę w tle jazz.

- Nie mam ulubionego gatunku. Czasem słuchamtzw. muzyki religijnej, czasem właśnie jazzu, aniekiedy disco polo. Żeby zapomnieć, rozluźnić się.Poza tym zawsze bardzo lubiłem tańczyć, chodziłemna dyskoteki.

Nigdy ksiądz nie żałował, że wybrał seminarium?

- Nigdy. Choć naturalne są myśli typu: czy nie lepiejbyłoby, gdybym założył rodzinę. Jestem jednakszczęśliwy, że dokonałem takiego wyboru.

Gdyby miał ksiądz zostawić przesłanie swoimkolegom z kursu czy starszym kapłanom, co by imksiądz powiedział?

- ,,Verba docent, exempla trahunt” czyli ,,słowa uczą,przykłady pociągają”. Ksiądz ma pociągać swoimżyciem. Musi mieć wiarę, żeby przekazywać jąludziom. Nie kazania, nie widowiskowe akcje, alewłaśnie głęboka wiara powinna być atrybutem każdegoksiędza. Kapłan bez wiary jest tylko urzędnikiem, nie

pociągnie ludzi za Bogiem, tylko za sobą.

Bywa, że taka postawa niektórych księży sprawia,że ludzie zupełnie odsuwają się od Kościoła.

- Mam tego świadomość. Ale czy chodzimy dokościoła dla księdza, czy dla Boga? Owszem, może tenczy inny ksiądz jest grzeszny, ale to tylko człowiek. Anam z tego powodu nie wolno tracić wiary. Poza tymnie można traktować Kościoła jako instytucji, bo tworzągo ludzie, czyli my wszyscy.

Co jeszcze ksiądz chciałby powiedzieć ludziom?

- Całe życie była mi bliska siostra Faustyna,orędowniczka Bożego Miłosierdzia. Urodziłem się 22lutego, w rocznicę jej pierwszych objawień w Płocku.Zostałem ochrzczony w drugą niedzielę poWielkanocy, czyli w dzisiejsze Święto BożegoMiłosierdzia. Moja parafia w Skępem jest pod tymwezwaniem. A rekolekcje przed kandydaturą doświęceń odprawiłem w Świnicach Warckich, w miejscuurodzenia Faustyny. Chciałbym przez to powiedziećludziom, że Bóg nigdy nas nie odtrąca, zawsze jest przynas. Wystarczy, że mu zaufamy.

Czego będzie księdzu najbardziej żal, gdy będzieksiądz odchodził?

- Zostawiać najbliższe mi osoby. Napisałem wtestamencie, żeby dzień mojego pogrzebu nie był dniemrozpaczy i bólu, ale zdaję sobie sprawę, że niektórzybardzo to przeżyją. Mszę pogrzebową chciałbym mieć wkatedrze, a pochowany chcę być w Skępem, skądpochodzę. Tam ludzie najbardziej mnie znają.

plock.gazeta.pl - 2 maja 2014 roku

Page 7: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 3 lipca 2014

7

KAPŁAŃSTWO DOPEŁNIONE

W rodzinnym Skępem, po długiej i ciężkiejchorobie, w wieku 25 lat zmarł dnia 30 czerwca 2014roku ks. Piotr Błoński, wikariusz płockiej katedry.

Przed kilkoma dniami świętował pół roku swegokapłaństwa. Dla wielu w parafii św. Zygmunta, wseminarium duchownym, w rodzinnym Skępem, byłwymownym świadkiem i młodym, tak bardzodoświadczonym cierpieniem księdzem. W BożeNarodzenie przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks.biskupa Piotra Libery.

- W kruchości ciała rodzisz się, Piotrze, dokapłaństwa... Zdałeś, wciąż zdajesz swoimcierpieniem, swoim stylem przeżywania cierpienia,wszystkie brakujące ci jeszcze egzaminy. (…) Pragnę,Piotrze, abyś - jeśli taka będzie święta wola Boża -usłużył ludowi Bożemu swoim kapłaństwem przyołtarzu, w konfesjonale, tam, gdzie będziesz mógł,(…) abyś pracował swoim cierpieniem po kapłańsku -mówił w kazaniu biskup płocki. I dodał na koniec: -Kościół, udzielając ci z wielką radością święceńkapłańskich, przytula cię dzisiaj jak najgoręcej doswego serca.

I tak się działo przez ostatnie sześć miesięcy życiaks. Piotra, a dopełniło się w godzinie MiłosierdziaBożego 30 czerwca.

Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Piotra Błońskiegoodbyły się w czwartek, 3 lipca 2014 roku. O godz. 10w płockiej bazylice katedralnej Mszy świętejpogrzebowej przewodniczył ks. biskup Piotr Libera.Wcześniej, o godz. 9.30 została odmówiona modlitwaróżańcowa. Dalszy ciąg uroczystości pogrzebowychodbył się w rodzinnej parafii śp. ks. Piotra - w parafiipw. Miłosierdzia Bożego w Skępem. Tam o godz.14.00została odprawiona Msza święta, po niej nastąpiłozłożenie ciała do grobu.

w p

„PANIE, DZIĘKUJĘ CIZA KSIĘDZA PIOTRA”

Kazanie Biskupa Płockiego Piotra Libery w czasie Mszyświętej pogrzebowej śp. ks. Piotra Błońskiego. Bazylikakatedralna w Płocku, 3 lipca 2014 roku

1. „Piotrze, Kościół Syna – udzielając Ci święceńkapłańskich - przytula Cię dzisiaj jak najgoręcej doswego serca”... Tymi słowami kończyłem - Siostry iBracia - homilię w ostatnie Boże Narodzenie, pół rokutemu, gdy w kaplicy seminaryjnej, udzielałemdiakonowi Piotrowi Błońskiemu święceń kapłańskich.Ale wtedy z podziwu godną wytrwałością stał jeszczeprzede mną i świadomie wypowiadał wielkie a przecieżproste słowa święceń: „Jestem”... „Przyrzekam...”„Chcę...”, „Chcę, z Bożą pomocą”... Choć więc dzisiajmówi do nas już tylko przez znak trumny, wierzę, żejest z nami; że jak wielu ludziom przed swoimprzejściem do domu Ojca przyrzekał - nie zapomina onas, oręduje za nami. I dlatego chcę tę homilię mówićznowu do niego, a przez niego do nas wszystkich. Jakwtedy w godzinie święceń...

2. „Było to wieczorem owego pierwszego dniatygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi byłyzamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanąłpośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnieposłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnąłna nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, aktórym zatrzymacie, są im zatrzymane»”.

Tylko garstka profesorów, kolegów znała Cię –Piotrze - sześć lat temu tu, w Płocku. Wstąpiłeś doseminarium i nie miałeś wątpliwości, że to Twojadroga. Byłeś przystojny, lubiłeś tańczyć, pływałeś,brałeś udział w olimpiadzie matematycznej, kochałeśgóry. I nawet trochę dziwiłeś się, kiedy odczytałeśpowołanie – jak prorok Jeremiasz, jak Mateusz, jakPaweł: „Ja, Panie, naprawdę ja? Przecież ja mamkłopoty z polskim, jak ja powiem kazanie, jak będęuczył?”

I nie powiedziałeś zbyt wielu tych kazań, a księdzembyłeś zaledwie pół roku. Ale Twoje „kazanie życia” znadzisiaj cały Płock! I gdy żegnamy Cię tu, na ziemi, wten kapłański pierwszy czwartek miesiąca, powtarza

Page 8: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

8

się coś z tamtych „niebiańskich niedziel” – NiedzieliZmartwychwstania, Niedzieli Miłosierdzia, NiedzieliZesłania Ducha Świętego. Apostołowie zabarykadowalisię w Wieczerniku. Ci, którzy przez trzy latatowarzyszyli Jezusowi, widząc setki, jeśli nie tysiąceuzdrowień, wskrzeszeń i cudów, zamknęli się wskorupie lęku. Zatrzasnęli drzwi. Ale gdy Pan przyszedł,gdy obdarował ich swoim pokojem, gdy tchnął DuchaŚwiętego, wybiegli na ulice. Nie zastanawiali się, w jakisposób zostanie odebrane ich przesłanie, jak zareagująsłuchacze. Wyszli i przeorali tamten świat. Nie musimybyć wielcy. Nie musimy być mocni ani wpływowi. Niemusimy nawet być inteligentni. Musimy tylkopozwolić działać Zmartwychwstałemu Panu i JegoDuchowi. Być miłosiernymi. Stawać się małymi i służyć.Byłeś, jesteś, Piotrze, świadkiem, wymownymświadkiem tej prawdy pośród nas...

3. „Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos,nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. [Gdy więcwrócił], rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego niezobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejscegwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nieuwierzę»”.

Tomasz jest w Wieczerniku pierwszego Kościołaświadkiem powagi cierpienia, świadkiem prawdyKrzyża. Wielu poznało Cię, Piotrze, po śladach gwoździTwojego cierpienia, gdy przyszli tu do katedry i - możenawet przypadkowo – natrafili na Twoją z trudemodprawianą Mszę, na świadectwo podczas rekolekcjidla chorych, prowadzonych przez ks. profesoraIreneusza, albo na dziękczynienie za kanonizację JanaPawia II i Jana XXIII. Mówiłeś tu wtedy, że w chorobieuczyłeś się powtarzać: „Bądź wola Twoja, bądź wolaTwoja, Panie”! To stało się mottem Twojegokapłaństwa. „Ale przyszła operacja – opowiadałeś -przyszedł ból. I wtedy ciężko było powiedzieć <Bądź wolaTwoja>. Kiedy człowiek leżał w szpitalnej sali i nie mógłprzewrócić się z boku na bok, bo wszystko bolało, ciężkobyło powiedzieć <Bądź wola Twoja>”. „Jeśli nie włożęręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”... Strasznyrealizm krzyża... Jego, Jezusa, Twój, Piotrze, i tylumilionów wędrowców przez ziemię.

4. My, chrześcijanie, nie szukamy cierpienia... Ty teżgo nie szukałeś... Ale uczyłeś się i nauczyłeś się mówićz prostotą: „Bądź wola Twoja, Panie!”, gdy przymierałeśz głodu i szedłeś do seminaryjnej kuchni, żeby choćpowonieniem, tak, powonieniem, się podkarmić. „Bądźwola Twoja, Panie!”, gdy lekarze oświadczyli, że nicnie da się zrobić. I jeszcze słowa siostry Józefy,pasjonistki i lekarki z Winiar, która powtarzała Ci: „BógCię bardzo kocha... Bóg ma w stosunku do ciebie wielkieplany... W życiu nie ma przypadków... Myśl o niebie”.

Słyszałeś takie słowa dziesiątki razy wcześniej: nakatechezie, na oazie, na konferencjach ojcówduchownych... Teraz, gdy znowu je usłyszałeś, miałeśochotę protestować: „Siostro, co siostra mówi? Jakieplany? Ja umieram z głodu! Co ja mogę zrobić?”.Ostrzegamy się niekiedy, my, wierzący, żeby nieudzielać łatwych pocieszeń przy łóżku chorego. A jednakte słowa podziałały! Może dlatego, że były poparte siłą

wiary, siłą powołania „siostry spod Krzyża”, jej modlitwąwspółczucia, adoracją - nie domyślajmy się zbyt dużo,nie wchodźmy zbyt głęboko, niedyskretnie w tajemnicępowołania... Ale zadziałały, umocniły, przygotowały...

5. „<<Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce.Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądźniedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz Muodpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!»”. Ukojenie przyniosłaadoracja Najświętszego Sakramentu w seminaryjnejkaplicy. Oddałeś wtedy wszystkie myśli i wątpliwościPanu Bogu. I poprosiłeś o święcenia. Nie miałeś jeszczezdanych wszystkich egzaminów, nie odbyłeś„kanonicznych” rekolekcji. Ale nie miałemnajmniejszych wątpliwości, że swoim stylemprzeżywania cierpienia zaliczyłeś z najwyższą ocenąegzamin do kapłaństwa; że w Ogrójcu swoich zmagańprzeżyłeś najwymowniejsze rekolekcje. Miałem tylkojedną wątpliwość, co dalej ... Po rozmowie z braćmikapłanami i na modlitwie doszedłem do rozeznania:poślę Cię do pierwszej placówki parafialnej w diecezji,do katedry. Znajdziesz tu wrażliwego proboszcza (o,jakże wrażliwego, od początku do końca, gdy trzymałCię z rękę w godzinie Twojego umierania i czuł, że jestKTOŚ, kto nad tym czuwa); znajdziesz tu współbraciwikariuszy, znajdziesz serdeczną wspólnotę.

Piotrze - powiedziałem Ci wtedy - usłuż swoimcierpieniem przy katedralnym ołtarzu, w konfesjonale,na rozmowie... I na koniec Mszy Święceń wręczyłem Cinominację. Taką samą, jaką otrzymuje każdyneoprezbiter... Usłużyłeś... Ile razy pytano Cię w tychmiesiącach, tygodniach: „Piotrze, jak się czujesz?”,niemal zawsze z Twoich ust, ust wycieńczonego, częstozmęczonego bezsenną nocą neoprezbitera, padała tasama odpowiedź: „Dobrze, dobrze się czuję... Jadę dokatedry, odprawię Mszę świętą, potem będę spowiadał”.

Ilu ludzi doznało łaski Bożego Miłosierdzia, klękającprzy Twoim konfesjonale? Wdrapując się po stromychseminaryjnych schodach na Golgotę Jego cierpienia?Spotykając Cię na korytarzu „Caritasu” czy naWiniarach, żegnając się z Tobą w Szpitalu ŚwiętejTrójcy? Ilu potrafi dzięki temu na nowo wyznać: „Panmój i Bóg mój”? Festiwal młodych ... Po ApeluJasnogórskm podchodzi do mnie młodziutkadziewczyna... „Proszę Księdza Biskupa, co z KsiędzemPiotrem?” „A ty go znasz?” „Tak, proszę KsiędzaBiskupa, należę do oazy w parafii katedralnej... KsiądzPiotr przychodził do nas, rozmawiał, kupił nam ciastka,interesował się...”. Marzyłeś nawet, że we wakacjepojedziesz w góry z tą czy inną wspólnotą oazową...

6. „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».Pojawił się jeszcze cień szansy ... Klinika w Gdańsku....

Lekarze proponują Ci nowatorską metodę leczenia.Metoda nie jest jednak jeszcze sprawdzona, a jejzastosowanie będzie długotrwałe. Musiałbyś wielemiesięcy pozostać w szpitalu. Odmawiasz .... Tak, chceszżyć. Ale pragniesz czas, który Ci pozostał, spędzić jakokapłan, a nie w klinice... Mówisz: chcę służyć krzyżem,a nie tracić czas. Służysz, do końca. Gdy już po ludzkujuż nie możesz, powtarzasz: będę o Was pamiętał uPana ...

Page 9: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

9

Pamiętasz? Tę samą Ewangelię – Ewangelięmiłosierdzia, Tomaszową Ewangelię komentowałpapież Benedykt XVI podczas beatyfikacji Jana PawłaWielkiego. Jak ten komentarz pasuje do Ciebie! „Pan– mówił wtedy papież - pozbawiał go stopniowowszystkiego, lecz on pozostawał skałą, zgodnie z woląChrystusa. Jego głęboka pokora zakorzeniona wintymnym zjednoczeniu z Chrystusem, pozwoliła mu[...] dawać jeszcze bardziej wymowne przesłanie, i tow czasie, gdy topniały jego siły fizyczne. W ten sposóbdoskonale zrealizował on powołanie każdego kapłanai biskupa: bycia jednym z Chrystusem, z Tym, któregocodziennie przyjmuje i ofiaruje w Eucharystii.Błogosławiony jesteś umiłowany Papieżu Janie PawleII, ponieważ uwierzyłeś. Prosimy, byś nadal umacniałz nieba wiarę Ludu Bożego”.

Piotrze, wierzę, że jesteś w gronie błogosławionychw niebie. Mówiłeś mi: ofiaruję moje cierpienia za to,żeby z naszego seminarium wychodzili święcikapłani. Ofiaruję za jedność kapłanów. Pamiętaj o nas,Piotrze.

7. Panie - dziękuję Ci za księdza Piotra. Za to, żeswoją kapłańską służbą w cierpieniu, swoją prostotą,swoją gotowością na spotkanie z Tobą poprzez prógśmierci, pozwolił nam poczuć świeży powiewZmartwychwstania. Pełni wesela, choć przez łzy,prosimy: pomnóż łaskę, którą przez niego „udzieliłeśnaszemu Kościołowi, abyśmy wszyscy głębiej pojęli,jak wielki jest chrzest, przez który zostaliśmyoczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez któregozostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przezktórą zostaliśmy odkupieni”. Amen.

Płock, 3 lipca 2014 roku

Biskup Płocki PIOTR LIBERA

„Ks. Piotrze, módl się o święte powołaniakapłańskie z Parafii Mierzeszyn!”

ZAPROSIŁEM KS. PIOTRADO MIERZESZYNA

Tak. Zaprosiłem ks. Piotra Błońskiego do Mierzeszyna.Zaproszenie wystosowałem we wtorek rano, 1 lipca 2014roku. Wówczas dowiedziałem się, że ks. Piotr wypełniłswoje ziemskie życie i udał się do Domu Ojca. W duchupokory przeanalizowałem dostępne wypowiedzi ks. Piotraa także opinie ludzi, którzy w konkretny sposób związalisię z osobą młodego kapłana. To wszystko, szybko ułożyłomi się w jedną całość. - To Świadek Chrystusa. To Święty.Jeszcze jeden, który swoją postawą ukazał, że życiepozostaje największą wartością daną od Boga. Jest jedno.Trzeba je przeżyć jak najlepiej. Dwadzieścia pięć lat życia.Pół roku kapłaństwa! A takie życiowe bogactwo! Topostawa, która rodzi w człowieku zachwyt. Życie Piotrapozostaje materiałem rekolekcyjnym dla księży, dlakandydatów do kapłaństwa, ale także dla wszystkich.Jaką należy zachować postawę, gdy przychodzi choroba icierpienie? Co robić, gdy nasze dni „są policzone”? Czyw takiej sytuacji można jeszcze coś przekazać bliźnim?

Ks. Piotr przekazał nam bogaty testament, którywypływa z ducha Ewangelii, z samej nauki Chrystusa.Płocki Ksiądz zaświadczył, że naszym powołaniemżyciowym pozostaje świętość. Świętość, która powinnarodzić się każdego dnia.

Kiedy uświadomiłem sobie o wielkości tego młodegoKsiędza, o jego życiowym świadectwie, podziękowałemChrystusowi, że otrzymaliśmy dar człowieka świętego.Nie byłem w stanie odmówić modlitwy za zmarłego (np.Wieczny odpoczynek...). W sobotę, 5 lipca odprawiłemMszę świętą dziękczynną za dar ks. Piotra Błońskiego.

Ale po co zaprosiłem ks. Piotra do Mierzeszyna?Odpowiedź jest krótka. Aby wyprosił u Jezusa Chrystusapowołania kapłańskie z naszej parafii. Chcę także, abypostać ks. Piotra była znana w Mierzeszynie. – I dlatego,po części wydaję gazetę o takiej treści. Tematyka gazetyprzybliża postać Księdza, który umiłował życie,człowieczeństwo i kapłaństwo. Ks. Piotr Błoński ukazujenam wielkość powołania kapłańskiego. Kapłaństwo stałosię dla Niego darem otrzymanym bezpośrednio odChrystusa. W krótkim czasie ukazał głębię misteriumkapłaństwa. Postawa ks. Piotra może stać się wezwaniemdla wielu, że droga powołania kapłańskiego jest czymśwspaniałym i fascynującym.

Bardzo proszę drogich Parafian i wszystkich czytającychte słowa, aby rozmawiali z ks. Piotrem. Aby przedstawialimu swoje życiowe sprawy. Nadto, by prosili ks. Piotra owstawiennictwo u Chrystusa, by w parafiimierzeszyńskiej rodziły się powołania do służby wkapłaństwie.

„Panie, dziękuję Ci za księdza Piotra. Za to, że swojąkapłańską służbą w cierpieniu, swoją prostotą, swojągotowością na spotkanie z Tobą przez próg śmierci,pozwolił nam poczuć świeży powiew Zmartwychwstania”(ks. biskup Piotr Libera).

I my powtarzamy te słowa dziękczynienia za BiskupemPłockim. Słowa, które są modlitwą i nadzieją naszejprzyszłości.

ks. ANDRZEJ SOWIŃSKI

Page 10: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

10

Powinienem napisać Księże Piotrze, ale przecież pamiętamTwoje pierwsze kroki w Seminarium, zdawane egzaminy,wszystkie rozmowy, także te o chorobach. O chorobachrozmawiałem z Tobą najczęściej, bowiem połowie Twojejformacji seminaryjnej towarzyszył ból. Najpierw tępy,niepojęty, nie wiadomo skąd przychodzący ból głowy, potemproblemy z żołądkiem, aż do Twoich przyspieszonych święceńkapłańskich, o których pisałem w felietonie Boży uśmiechw cieniu krzyża.

Dziś, w dzień po Twoim pogrzebie, chcę Ci podziękować.Przede wszystkim za pół roku Twego kapłaństwa. Zaledwiepół roku, a przeglądam się w nim jak w lustrze. Przypominamsobie mój obrazek prymicyjny ze słowami Herberta (Czuwaj,kiedy światło na górach daje znak, wstań i idź, bądź wierny,idź!), ale przede wszystkim mojego kolegę kursowego, ks.Ryszarda Miłońskiego, który z powodu choroby nerek, byłświęcony oddzielnie, w kaplicy seminaryjnej. Jak Ty, byłdzielnym bohaterem wiary. Przeżył dwa lata, jest pochowanyna cmentarzu parafialnym w Różanie. Ty spoczywasz wSkępem. Wierzę, że spotkacie się w niebie.

Wczoraj, podczas pogrzebu wpatrywałem się w zdjęciezrobione podczas Twoich święceń. Nie mogłem oderwaćwzroku od Twoich oczu. Przecież już wtedy wiedziałeś, żejesteś śmiertelnie chory. A w Twoich dużych, niebieskichoczach nawet przez moment nie zagościł lęk. Czasami, kiedycierpiałeś, gasł uśmiech. Nie zgasły nigdy Twoje oczy. Dopieropo śmierci zamknęli Ci je najbliżsi. Dziękuję Ci, Piotrze, zaświatło Twojego spojrzenia.

Dziękuję także za to, że podczas Twojej kilkumiesięcznejdrogi krzyżowej ani razu nie słyszałem skargi, żalu czyrozpaczy. A przecież poddany zostałeś takiemu cierpieniu,które we wszystkich podręcznikach o eutanazji,przywoływane jest jak klasyczny przykład bólu, który maunicestwiać człowieczeństwo. W Tobie nie tylko nieunicestwiał, ale budował. Owszem, korzystałeś ze środkówprzeciwbólowych, ba wiedziałeś chyba wszystko o ichdziałaniu, ale to Ty byłeś panem swojego bólu. Do końca.

Dziękuję Ci, Piotrze, za to, jak przemawiałeś. PamiętamTwoje świadectwo podczas rekolekcji dla chorych w płockiejkatedrze. Teraz oglądam niezwykłe nagranie video z wieczorudziękczynienia za kanonizację Jana Pawła II i Jana XXIII.Twoja twarz oświetlona z jednej strony, obok jasna postaćJana Pawła II. Pomiędzy Wami migocący płomień świecy. ITwoja gestykulująca dłoń! Kto Cię nauczył takich gestów?Tak wymownych, dyskretnych, dobitnych?

Nikt też Ciebie, Piotrze, nie uczył w Seminarium udzielaniawywiadów. Tymczasem Twój wywiad w lokalnym wydaniuGazety Wyborczej słusznie jest kopiowany, jako Twojedojrzale przesłanie. Nie ma tam jednego słowa za dużo, jakżecelne za to są syntezy na temat życia pozagrobowego, posługikapłańskiej, Bożego Miłosierdzia. Nic dziwnego, żeprzeprowadzająca z Tobą wywiad, pani A. Dybiec, zapragnęłaCię odnaleźć w szpitalu, na trzy dni przed śmiercią. Onachyba pierwsza wypowiedziała też słowa: santo subito.Dziękuję Ci, Piotrze, za takie świadectwo.

W tej ostatniej sprawie będzie tak, jak Bóg zechce. Wewspomnianym wywiadzie opowiadałeś, że wybierasz się nafilm Niebo istnieje… naprawdę. Nie wiem, czy zdążyłeś. Cotam jednak film, życie jeszcze raz okazało się bogatsze.Pokazałeś, Kochany Księże Piotrze, drogę do nieba. DziękujęCi za to, jak szedłeś ową drogą; z klasą, pokornie, pełen wiary,nadziei i miłości.

4 lipca 2014 roku

ks. prof. dr hab. IRENEUSZ MROCZKOWSKI

DZIĘKUJĘ CI, PIOTRZE ! ŚWIADECTWO KS. PROBOSZCZASTEFANA CEGŁOWSKIEGO Z OSTATNICH DNI ŻYCIA

KS. PIOTRA BŁOŃSKIEGO

Zacznê od œrody Zacznê od œrody Zacznê od œrody Zacznê od œrody Zacznê od œrody, 25 czer, 25 czer, 25 czer, 25 czer, 25 czerwcawcawcawcawca Ks. Piotr jest bardzo wyczerpany. Mszę świętą z okazji półrocza

swoich święceń odprawił resztką sił. To była jego ostatnia Mszaświęta w katedrze, wcześniej kilkanaście osób odwiedziło go wjego seminaryjnym mieszkaniu po Mszy świętej z godz. 9.00. Nazakończenie wieczornej Eucharystii usiadł w fotelu i powiedziałkilka ciepłych słów o kapłaństwie, o swoim przeżywaniu wiary…słabym już głosem dziękował wszystkim za wszystko.26 czerwca, czwartek26 czerwca, czwartek26 czerwca, czwartek26 czerwca, czwartek26 czerwca, czwartek

Z Piotrem jest coraz gorzej. Wyniki krwi są bardzo złe. Jadę doszpitala na Winiarach, do Piotra, do hospicjum do szpitala ŚwiętejTrójcy. Jest skierowanie, telefony, szybkie rozmowy. Najbardziejspokojny jest w tym wszystkim Piotr. On chce iść do szpitala, alew piątek. Wieczorem wiedziałem dlaczego, chciał się wyspowiadaćw swoim pokoju. Kleryk Bogdan z II roku był bardzo pomocny,przygotował żywienie, był cały czas z ks. Piotrem. 27/28 czerwca, pi¹tek i sobota 27/28 czerwca, pi¹tek i sobota 27/28 czerwca, pi¹tek i sobota 27/28 czerwca, pi¹tek i sobota 27/28 czerwca, pi¹tek i sobota

Izba przyjęć, konieczne procedury, wreszcie sala. Wyniki niecolepsze, jednak sił nadal brakuje, ciśnienie 90 na 50. Jednakrozmawia, żartuje, a jak pytam się co by chciał, to mówi wyjść dodomu.29 czerwca, niedziela, dzieñ imienin29 czerwca, niedziela, dzieñ imienin29 czerwca, niedziela, dzieñ imienin29 czerwca, niedziela, dzieñ imienin29 czerwca, niedziela, dzieñ imienin

Piotr jest już w domu, po Mszach świętych jadę do niego zKomunią świętą. Spotykam się u niego z ks. proboszczem zeSkępego Cezarym Maruszewskim i wikariuszem ks. DariuszemSielczakiem. Ks. Piotr słabym, ale zdecydowanym głosem mówi,że chce odprawić Mszę świętą tu, na stole, w rodzinnym domu.Dla nas księży i dla rodziny była to wyjątkowa chwila. Po Mszyświętej proponuję odpoczynek lub koronkę. Ks. Piotr nie mawątpliwości. Modlitwę kończymy aktem: Jezu ufam Tobie!30 czerwca, poniedzia³ek30 czerwca, poniedzia³ek30 czerwca, poniedzia³ek30 czerwca, poniedzia³ek30 czerwca, poniedzia³ek

Jestem u ks. Piotra ok. 13. Słyszałem, że były wcześniejmodlitwy, rozmawiam z rodziną, z księżmi. Piotr ciężko ale równooddycha, od 6 zaczęła się agonia. Jeszcze w nocy rozmawiał zeswymi przyjaciółmi z roku neoprezbiterami Michałem i Marcinem.Spoglądam na zegarek, jest jeszcze ok. 40 min do 15.00 i naglePiotr się poruszył, szybko zebraliśmy się wokół niego i z jegobrewiarza rozpoczęliśmy modlitwę. Wezwania z kolejnych litaniipowtarzane były w rytm jego oddechu, gdy przed trzeciąrozpoczęliśmy koronkę oddech się uspokoił, gdy ją kończyliśmynieco podniósł prawą rękę przestał oddychać, a po chwiliwestchnął. Koronka się skończyła. Ks. Piotr odszedł do Pana.Odmówiliśmy Anioł Pański i Kompletę z uroczystości po Inieszporach, jest to kapłańska modlitwa na zakończenie dnia.

Jeśli w cudzie ważne jest TU i TERAZ, to to właśnie to sięzdarzyło. Wszystko można wyjaśnić, ale Sensu nie uchwycić.Trzymając Piotra za rękę czułem, że jest Ktoś, kto nad tymwszystkim czuwa, o tym chciałbym zaświadczyć. Niczegopodobnego w swoim życiu nie przeżyłem. Czuję się obdarowanyprzez księdza Piotra czymś czego opisać się nie da. Bóg zapłać!

Wielu ludzi wspierało ks. Piotra, ale chyba każdy doświadczył,że więcej otrzymał niż darował.

Ks. biskup Piotr Libera, przez święcenia i codzienną troskę,taką konkretną z odpowiedzią na każdy telefon i sms. Dr JanuszMaciejewski, który tak konkretnie i w każdej chwili był przyPiotrze niczego nie szczędząc dla niego, Siostra Pasjonistka drJózefa, która go leczyła i prowadziła jakże ważne rozmowy. JegoMama i Tata, Bracia i Siostra, którzy zawsze przy nim byli. Ks.Rektor Marek Jarosz i Ojciec Duchowny ks. Jarosław Kwiatkowski,Siostra Remigia, dr Mądrecki z Winiar i dr Kuligowska ze szpitalaŚwiętej Trójcy, Siostry i personel z Hospicjum, koledzy kursowii klerycy, szczególnie ci, którzy przy nim dyżurowali,Profesorowie, Parafianie z katedry, Przyjaciele z duszpasterstwa.

ks. STEFAN CEGŁOWSKI

Page 11: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

11

KSIĘŻE PIOTRZE, DZIĘKUJEMY!Od chwili, gdy na stronie internetowej płockiej

katedry pojawiła się księga kondolencyjna, wciążprzybywa świadectw o ,,wypełnionym kapłaństwie” śp.ks. Piotra Błońskiego.

Już sama Msza święta pogrzebowa w płockiejkatedrze, a potem w Skępem, sprawowana w białychszatach liturgicznych, śpiewy wielkanocne i o BożymMiłosierdziu, wymownie podkreślały rys duchowościzmarłego młodziutkiego księdza: ,,Jezu, ufam Tobie,od najmłodszych lat. Jezu, ufam Tobie, choćby zwątpiłświat...” - śpiewano, a tekst pieśni bardzo odpowiadałtemu, co sam ks. Piotr mówił o sobie.

Jego wyznanie przypomniał bp Piotr Libera: - ,,Całeżycie - wspominał ksiądz Piotr - była mi bliska siostraFaustyna, orędowniczka Bożego Miłosierdzia.Urodziłem się 22 lutego, w rocznicę jej pierwszychobjawień w Płocku. Zostałem ochrzczony w drugąniedzielę po Wielkanocy, która dzisiaj nazywa sięNiedzielą Bożego Miłosierdzia. Moja parafia w Skępemjest pod tym wezwaniem. Rekolekcje przedkandydaturą do święceń odprawiłem w ŚwinicachWarckich, w miejscu urodzenia Faustyny. Chciałbymprzez to powiedzieć ludziom, że Bóg nigdy nas nieodtrąca, zawsze jest przy nas. Wystarczy, że muzaufamy” - przypomniał słowa ks. Piotra Błońskiego bpPiotr Libera w czasie pogrzebu.

A teraz - kilka dni po pogrzebie - bardzo wymownejest echo, które rozchodzi się wśród ludzi po ,,świętymodejściu” ks. Piotra. Napisał o nim do biskupa płockiegopewien ksiądz (spoza diecezji płockiej).

,,Z wielkim przejęciem przyjąłem wiadomość ośmierci śp. ks. Piotra Błońskiego. Jego kapłaństwo iodejście do domu Ojca pozostają dla nas, kapłanów,bardzo głęboką refleksją nad własnym kapłaństwem.Twoja mądrość, Ekscelencjo, sprawiła, że ks. Piotr mógłprzyjąć upragnione święcenia prezbiteratu na BożeNarodzenie Roku Pańskiego 2013. To wymodlonewydarzenie było dla ks. Piotra wielkim darem od JezusaChrystusa Dobrego Pasterza.

Choroba i cierpienie młodego człowieka, któryodpowiedział na głos powołania do służby w KościeleChrystusowym, stały się dla wielu księży poruszeniemsumienia: jak wielki dar otrzymaliśmy od Boga! BiskupPłocki, udzielając święceń prezbiteratu cierpiącemudiakonowi, złożył wielki dar nie tylko dla ŚwiętegoKościoła Płockiego, ale i dla wielu polskich kapłanów.

Dziękuję Ci, Księże Biskupie, za Twojego Kapłana,który odszedł od nas w opinii świętości. »W opiniiświętości« - te słowa na pewno nie są nadużyciem.Krótki okres kapłaństwa śp. ks. Piotra Błońskiego stałsię wielką katechezą także dla księży przeżywającychkryzysy powołania. Kapłaństwo wikarego z katedrypłockiej było długie przez jego cierpienie i świadectwo,które osobiście złożył.

Osoba ks. Piotra Błońskiego niech pozostanie dla

kapłanów wezwaniem i dziękczynieniem JezusowiChrystusowi za wielki dar, jaki otrzymali w dniuświęceń” - napisał ks. Andrzej Sowiński, proboszczparafii św. Bartłomieja Apostoła w Mierzeszynie.

,,Pamiętam Twoje pierwsze kroki w seminarium,zdawane egzaminy, wszystkie rozmowy, także te ochorobach. O chorobach rozmawiałem z Tobą najczęściej,bowiem połowie Twojej formacji seminaryjnej towarzyszyłból. Najpierw tępy, niepojęty, nie wiadomo skądprzychodzący ból głowy, potem problemy z żołądkiem. Takbyło aż do Twoich przyspieszonych święceń kapłańskich”- napisał na swoim blogu ks. prof. Ireneusz Mroczkowski,wykładowca teologii moralnej w WSD.

,,Dziękuję także za to, że podczas Twojej kilkumiesięcznejDrogi Krzyżowej ani razu nie słyszałem skargi, żalu czyrozpaczy. A przecież poddany zostałeś takiemucierpieniu, które we wszystkich podręcznikach oeutanazji przywoływane jest jako klasyczny przykładbólu mogącego unicestwiać człowieczeństwo. W Tobienie tylko nie unicestwiał, ale budował. Owszem,korzystałeś ze środków przeciwbólowych, ba, wiedziałeśchyba wszystko o ich działaniu, ale to Ty byłeś panemswojego bólu. Do końca” - napisał płocki moralista.

,,Dziękuję ci za 6 miesięcy kapłańskiej służby wkatedrze. Proszę, módl się za nami u Pana” - napisał naTwitterze bp Piotr Libera.

Po wpisie biskupa Piotra w internetowej księdzekondolencyjnej pojawiły się dziesiątki innych. Otoniektóre z nich:

,,Wierzę, że mamy w niebie orędownika - naszegowikariusza księdza Piotra”. (ks. Stefan Cegłowski).

,,Nie chciał, by dzień jego śmierci był dniem rozpaczyi bólu. A jednak łzy popłynęły znowu. Bo odszedł człowiekwyjątkowy. Żaden profesor, nawet doktor, po prostuzwykły chłopak z krańca diecezji, który pragnął zostaćksiędzem, a potem dawał piękne świadectwo. Taki, zaktórym - choć znało się go ledwie dwa miesiące i choćon sam by pewnie sobie tego nie życzył - chce siękrzyknąć: »Santo subito!«". (Aleksandra Dybiec, GazetaWyborcza).

,,Ks. Piotr już jako bardzo młody człowiek zrozumiał,że to Bóg jest Panem życia i śmierci. »On tak piękniedaje świadectwo« - słychać było zewsząd, gdy jeszcze żył.Wyświęcony na księdza 25 grudnia, w Boże Narodzenie2013 roku, nie rezygnował z życia i kapłaństwa. Gdytylko siły pozwalały, opowiadał o wierze, przeżywaniuchoroby, bliskości śmierci. Twierdził, że jest na niągotowy. Cud się nie zdarzył, Piotr wypił do końcaprzygotowany dla niego kielich. Odszedł do domu Ojca,mając zaledwie 25 lat.” (Elżbieta Grzybowska, rzecznikprasowy diecezji płockiej).

Page 12: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

12

,,Chciałabym podziękować księdzu Piotrowiszczególnie za jego wspaniały, promienny uśmiech, zajego spojrzenie pełne miłości. Dziękuję za to, żemogłam na niego patrzeć, że uświadomił mi wieleważnych rzeczy. Dziękuję za to zaufanie do Boga,którym mnie zaraził i za jego bezgraniczne oddanie.Za pokazanie wartości życia i szacunku do każdegoczłowieka. Dziękuję w końcu za to, że pozwolił mizobaczyć w sobie prawdziwego Boga, żywego Chrystusa,który jest w każdym z nas. Dziękuję :)” (Karolina).

,,Nie znałem Księdza Piotra osobiście, ale śledziłemjego kapłańskie życie od święceń. Urzekła mnie jegohistoria, jego homilie i bardzo mądre słowa, którewydawałoby się z ust tak młodego człowieka trudnousłyszeć. Mam nadzieję, że dzięki jego postawie inastawieniu do śmierci i cierpienia, wielu ludzi zmieniswoje wyobrażenia dotyczące przejścia na tamtenświat. Wierzę, że Ksiądz Piotr jest już u swojego Ojca wNiebie. Spoczywaj w pokoju" (Jakub Ziółkowski).

,,No nie znałem Cię, księże Piotrze, ale w naszymPlutonie Różańca był Twój kolega i on o Tobieopowiedział i modliliśmy się... dziękuję za twojeświadectwo...oj dużo musi zmienić się w moim życiu,oj dużo...”(Jacek Ślubowski).

,,Dziękujemy Ci, księże Piotrze za to, że byłeś ipoprzez swoje cierpienie dałeś nam świadectwo swojejwiary w Jezusa Chrystusa naszego Pana. Byłeśkapłanem przez 6 miesięcy i był to najpiękniejszy okresTwojego życia. Wierzymy, że jesteś w niebie i orędujeszza nami. Żegnaj Piotrze - anielski orszak niech Twąduszę przyjmie...”(Andrzej Godziszewski).

,,Brak słów. Wielka pustka”. (Robert Niezgoda)

,,Tak bardzo dziękuję dobremu Bogu za Jego osobę.Za to, że pojawił się w moim życiu.. Za możliwośćwysłuchania świadectwa, wszelkie wskazówki, rady...wspólne przegadane chwile... pogodny uśmiech... iotwartość! Bogu niech będą dzięki”. (AgnieszkaOtłowska)

,,Dzięki Bogu za twoją mocną wiarę i świadectwokapłaństwa. Wierzymy, że już oglądasz Naszego Boga.Modlimy się za Twoich Rodziców i Rodzeństwo” (ks. Z.Jaroszewski).

,,Dziękuję za księdza świadectwo” (Sylwia EwaŚliwińska).

,,Jestem z Gdańska. O księdzu Piotrze dowiedziałamsię dwa dni temu przypadkowo, bo jeden z moichznajomych umieścił wpis o tym księdzu. Potem znalazłamjego homilie. Muszę powiedzieć, że przemówił przez niegodo nas sam cierpiący Chrystus, uderzając w serca nawetobcych ludzi. Nie zdziwię się, jak zostanie świętym. Ktowie... Jego przesłanie mocno poruszyło moje serce.Spoczywaj w pokoju”. (Barbara Dąbrowska)

,,Łączę się w bólu z rodziną. Księże Piotrze, dałeśpiękne świadectwo wiary i powołania. Jestemewangelikiem i na myśl przychodzą mi dziś słowajednej z ewangelickich pieśni: Bliżej, o Boże mój chcęCiebie być, /Choć muszę jako czerw się w prochu wić,/Choć mnie przygniata krzyż, do Ciebie śpieszę wzwyż,/bliżej o Boże mój, chcę Ciebie być!/ (...) A kiedy wstanęznów, / Ten kamień bied, / Na święty ołtarz Twójprzemienię wnet, /Tu będę Betel miał i złożę pieniachwał, /do Twoich świętych stóp, o Boże mój”.

,,Drogi Piotrze! W dobrych zawodach wystąpiłeś, biegżycia ukończyłeś… (por 2 Tm 4,7) Nie ma Ciebie wśródnas… Jednak nie cały umarłeś… Jesteś! W pięknychwspomnieniach… Dziękuję za piękne świadectwowiary… Nie mówię żegnaj, ale do zobaczenia…”(Wychowawca klasy z liceum)

,,Ks. Piotrze, wywiadu nie zdążyliśmy dokończyć, aleksiędza słowa znaczą dla mnie o wiele więcej niżcałostronicowa rozmowa. Dziękuję w imieniu swoim imoich czytelników za życiową mądrość, postawę iświadectwo wiary.” (Lidia Jagielska, Tygodnik RegionuLipnowskiego)

,,Nie znam Księdza Piotra, ale ukazał mi, jak możnaofiarować się całym sobą Panu w trudnych chwilach.Podczas choroby zaufał Bogu do końca, nie lękał się,bo wiedział, że po drugiej stronie spotka Pana Boga.Bóg powołał go do siebie, ale jest dla nas wszystkichświadectwem ogromnej wiary. Spoczywaj w pokoju”.(Magdalena Przybysz)

,,Tak chciałoby się powiedzieć: subito santo! Wierzę,że tak będzie. Jestem przekonany, że jesteś w niebie.Cały czas Cię podziwiałem; Twoją wiarę i człowieczeństwo.Pamiętaj o nas w niebie.” (ks. Romuald)

,,Drogi Bracie! Dziękuję Ci za dar Twojej osoby, dziękujęza wspólne mieszkanie, za wspólne dorastanie dokapłaństwa. Dziękuję za Twoją posługę w sakramenciepokuty i pojednania, za wspólną modlitwę, za Eucharystiesprawowane w naszej intencji. Dziękuję, że w tychostatnich miesiącach mojego przygotowania dokapłaństwa mogłem patrzeć na cierpiącego Chrystusawłasnymi oczyma. Dziękuję za cierpienie, które dźwigałeśrazem z Chrystusem. Proszę Cię, pamiętaj o mnie, bowiesz doskonale, że to ja potrzebuję Twojegowstawiennictwa, a nie odwrotnie. Cieszę się i jestemdumny, że nasz rocznik ma swojego orędownika u OjcaNiebieskiego”. (Twój brat kursowy - ks. TomaszKolczyński)

,,Ja również nie znałam Księdza Piotra osobiście,poznałam go dopiero czytając informację, że zmarł jakiśmłody kapłan, po ciężkiej chorobie. Ale on nie był»jakiś«. On jest święty. I poprzez swoją krótką posługępokazał, że do świętości można dojść zawsze, w każdejchwili, nawet moment przed śmiercią.

Page 13: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

13

Bo Miłosierdzie Boże jest niezgłębione. Księże Piotrze,dziękuję za świadectwo - nie tylko cierpienia, ale życia,za Księdza świętość i za to, że wypełnił Ksiądz służbędla Pana całym sobą, do ostatniej chwili. Walczył Ksiądzdla Chrystusa.

Niesamowite jest dla mnie to, że Pan spełnił Księdzamarzenie i przyjął Ksiądz wcześniej święcenia, przez cookazała się Jego wielka łaskawość. Właśnie przez KsiędzaMiłosierdzie i Miłość Boga wyraziły się najpełniej.Dziękujemy! Módl się za nami!” (Magdalena Jaśkowiak).

Gość Płocki, 8 lipca 2014

ks. WŁODZIMIERZ PIĘTKA

Sobota, 7 czerwca 2014 roku. Bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP w Płocku.Ks. Piotr Błoński w czasie Mszy świętej z udzieleniem święceń prezbiteratu księżom

ze swojego rocznika seminaryjnego. Święceń udzielił Biskup Płocki Piotr Libera.

Ks. Piotrze, Bożakroplówka dziś sięskończyła. Dziękuję ci za6 miesięcy kapłańskiejsłużby w katedrze. Proszęmódl się za nami u Pana.

Ks. Biskup PIOTR LIBERA

Page 14: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

14

Mierzeszyn, 1 lipca 2014 roku

Jego EkscelencjaKs. Bp PIOTR LIBERA

Biskup PłockiPlac Narutowicza 10

09-400 Płock

Ekscelencjo,

Z wielkim przejęciem przyjąłem wiadomość o śmierci śp. Ks. PiotraBłońskiego. Jego kapłaństwo i odejście do Domu Ojca pozostają dla naskapłanów bardzo głęboką refleksją nad własnym kapłaństwem. Twoja mądrośćEkscelencjo, sprawiła, że ks. Piotr mógł przyjąć upragnione święceniaprezbiteratu na Boże Narodzenie Roku Pańskiego 2013. To wymodlonewydarzenie, było dla ks. Piotra wielkim darem od Jezusa Chrystusa DobregoPasterza. Choroba i cierpienie młodego człowieka, który odpowiedział na głospowołania do służby w Kościele Chrystusowym stały się dla wielu księżyporuszeniem sumienia: jak wielki dar otrzymaliśmy od Boga! Biskup Płockiudzielając święceń prezbiteratu cierpiącemu diakonowi złożył wielki dar nietylko dla Świętego Kościoła Płockiego, ale i dla wielu polskich kapłanów.Dziękuję Ci Księże Biskupie za Twojego Kapłana, który odszedł od nas wopinii świętości. „W opinii świętości” – te słowa na pewno nie są nadużyciem.Krótki okres Kapłaństwa śp. Ks. Piotra Błońskiego stał się wielką katechezątakże dla księży przeżywających kryzysy powołania. Kapłaństwo Wikarego zKatedry Płockiej było długie przez jego cierpienie i świadectwo, które osobiściezłożył. Osoba ks. Piotra Błońskiego niech pozostanie dla kapłanów wezwaniemi dziękczynieniem Jezusowi Chrystusowi za wielki dar, jaki otrzymali w dniuświęceń.W łączności modlitewnej z Biskupem Płockim i Jego Prezbiterami:

Page 15: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014

15

PAMIĄTKA MSZY ŚWIĘTEJ PRYMICYJNEJKS. PIOTRA BŁOŃSKIEGO W RODZINNEJ PARAFII

Skępe, kościół Miłosierdzia Bożego, 26 grudnia 2013 roku

Page 16: Numer 20 (126) Mierzeszyn, 14 lipca 2014 r. ISSN 2082 ...U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126) 14 lipca 2014 3 WYŚWIĘCONY PRZY ŻŁÓBKU Ks. Piotr Błoński ze Skępego

U ŚW. BARTŁOMIEJA W MIERZESZYNIE – Gazeta Parafii św. Bartłomieja Apostoła w Mierzeszynie.Redaktor naczelny: ks. Andrzej Sowiński, zastępca red. naczelnego: Irena Krzemińska, red. techniczny: Franciszek Sowiński.

Wydawca: Parafia św. Bartłomieja Apostoła, ul. Wolności 17, 83-041 MIERZESZYN, tel. fax: (0048) 58 682 81 78,e-mail: [email protected] Cena: dobrowolna ofiara, liczymy także na sponsorów gazety.

16

U ŒW. BART£OMIEJA W MIERZESZYNIE - nr 20 (126)

NUMER KONTA PARAFIALNEGO Parafia św. Bartłomieja Apostoła w MierzeszyniePL34833500030303243720000001 Kod BIC/SWIFT: GBWCPLPP

Bank Spółdzielczy w Pruszczu Gdańskim Oddział Trąbki Wielkie

STRONA INTERNETOWA NASZEJ PARAFII: www.parafia.i3k.pl

14 lipca 2014

MSZA ŚWIĘTA PRYMICYJNA KS. PIOTRA BŁOŃSKIEGOW KAPLICY DOBREGO PASTERZA

WYŻSZEGO SEMINARIUM DUCHOWNEGO W PŁOCKU

„Chcę wam powiedzieć, że jest pięknie po drugiej stronie ołtarza! (...)Chcę żyć pełnią życia, służyć i cierpieć w kapłaństwie(...). Nasza wiarazależy od miłości. To w prostych gestach, pomocy, wsparciu kryje sięmiłość i głęboka modlitwa. Módlmy się o miłość wzajemną międzynami, bo często nam jej brakuje. Jeśli bardziej pokochamy bliźniego,to wtedy miłość zakryje wiele naszych grzechów (...)”.