NS45

32
1 Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain ISSN 2043-8540 Wydanie Nr 45 2 marzec 2012 Cena / Price 30 p POLEMIKA O POLONII Po opublikowaniu artykułu pt.: Polonia Pokoleniami Niezin- tegrowana, do naszej redakcji dotarła korespondencja z Bed- ford, dzięki której odsłaniamy kulisy działań naszych rodaków w klubach i domach polskich. Str.19 EAST ENGLAND PETERBOROUGH WIELKA GALA BOKSERSKA Już 9 marca w Peterborough odbędzie się profesjonalna gala bokserska, w której weźmie udział między innymi polski bok- ser Marcin ‘The Polish Express’ Marczak. Str.3 PETERBOROUGH VITALIJA NIE ŻYJE Wiadomość o śmierci i odnalezie- niu zwłok mieszkanki Pe- terborough na terenie Pol- ski, podana przez rzecznika policji za pośrednictwem loka- lnych mediów, to smutny �inał poszukiwań zaginionej kobiety. Str.2 Dwutygodnik we Wschodniej Anglii - Peterborough, Bedford, Cambridge, Huntingdon, Northampton, Corby, Wisbech, Soham, St.Ives, Wellingborough, Kettering, Ely, Bourne GOTOWY NA GALĘ MONOPOLOWE DO ZAMKNIĘCIA więcej na str.15 POLOWANIE NA PROSTYTUTKI OPERACJA GLACIER więcej na str.3 więcej na str.5

description

Nasze Strony, wydanie 45

Transcript of NS45

Page 1: NS45

1

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

ISSN 2043-8540 Wydanie Nr 45 2 marzec 2012 Cena / Price 30 p

POLEMIKAO POLONII

Po opublikowaniu artykułu pt.: Polonia Pokoleniami Niezin-tegrowana, do naszej redakcji dotarła korespondencja z Bed-ford, dzięki której odsłaniamy kulisy działań naszych rodaków w klubach i domach polskich.

Str.19

EAST ENGLAND

PETERBOROUGH

WIELKAGALA

BOKSERSKA

Już 9 marca w Peterborough odbędzie się profesjonalna gala bokserska, w której weźmie udział między innymi polski bok-ser Marcin ‘The Polish Express’ Marczak.

Str.3

PETERBOROUGH

VITALIJANIE

ŻYJE

Wiadomość o śmierci i odnalezie-niu zwłok mieszkanki Pe-terborough na terenie Pol-ski, podana przez rzecznika policji za pośrednictwem loka-lnych mediów, to smutny �inał poszukiwań zaginionej kobiety.

Str.2

Dwutygodnik we Wschodniej Anglii - Peterborough, Bedford, Cambridge, Huntingdon, Northampton, Corby, Wisbech, Soham, St.Ives, Wellingborough, Kettering, Ely, Bourne

GOTOWY NA GALĘ

MONOPOLOWEDO ZAMKNIĘCIA więcej

na str.15

POLOWANIE NA PROSTYTUTKIOPERACJA GLACIER

więcej na str.3

więcej na str.5

Page 2: NS45

2

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

vitalija nie żyjetragiczny finał

Wiadomość o śmierci i odnalezieniu zwłok miesz-kanki Peterborough (vitaliji Baliutaviciene) na terenie Pol-ski, podana przez rzecznika policji za pośrednictwem loka-lnych mediów, to smutny finał poszukiwań zaginionej kobiety.Mieszkaniec Lutola Suchego gm. Trzciel w lesie w okolicy stacji kolejowej ujawnił szczątki ciała ludzkiego. Przybyły na miejsce prokurator wraz z grupą dochodzeniowo-śledczą i powołanym biegłym dokonał oględzin miejsca ujawnienia zwłok. Stwierdzono, iż jest to częściowo przykryte ziemią, znajdujące się w rozkładzie ciało całkowicie nagiej, młodej kobiety w wieku około 25 lat, o nieustal-onej wtedy tożsamości. Przeprow-adzona w toku wszczętego w tej sprawie przez Prokuratora Rejonowego w Międzyrzeczu śledztwa sekcja zwłok wykazała, iż kobieta ta poniosła śmierć w wyniku uduszenia.KOnferencja Konferencja prasowa policji w Peterborough, którą przeprow-adzono 23 lutego 2012 o godzinie 14.00 przyniosła tragiczny finał historii o zaginionej w sier-pniu ub. roku obywatelki Litwy. 29-letnia Vitalija Baliutaviciene została odnaleziona przez funk-cjonariuszy polskiej policji. Ciało odnaleziono na terenie wo-jewództwa wielkopolskiego, w okolicy Poznania. Po odnalezie-niu zwłok kobiety, polscy polic-janci podjęli próbę identyfi-kacji, wykorzystując techniki porównawcze próbek DNA. Po uzyskaniu wzorca genetycznego rozpoczęto porównywanie go z posiadanymi w bazie danych informacjami o osobach zagin-ionych w Polsce i na terenie Eu-ropy. Pobrane próbki wykazały zgodność, kiedy system porównał je z materiałem zebranym pod-czas śledztwa prowadzonego na terenie wschodniej Anglii. Oba wzorce wskazały, iż odnalezione ciało należy do Vitaliji Baliuta-viciene. W ubiegły poniedziałek informację tę polscy funkcjonari-

usze przekazali do wiadomości brytyjskich policjantów.W chwili obecnej brytyjscy policjanci z grupy operacyjnej mają za cel wyjazd do Polski, gdzie podjęte zostaną kolejne czynności zmierzające do zabez-pieczenia dowodów w sprawie. Poszukiwany pojazd, którym przewożona była przetrzymy-wana kobieta odnaleziono na terenie Niemiec. Sprawcę pode-jrzewanego o dokonanie mordu, 46-letniego mężczyznę, zatrzy-mano na terenie Litwy. Tym sposobem kolejne części policyj-nego śledztwa zostały ułożone w całość. Więcej szczegółów, a także nagranie z konferencji policyjnej w Peterborough zamieścimy już wkrótce w relacji video na por-talu obadajto.com.HiPOtezyJako jedną z wielu nieoficjal-nych hipotez dotyczących prze-biegu wydarzeń przyjąć można następujące okoliczności tej tragicznej historii. Kiedy w dniu 12 sierpnia 2011r. Vi-talija wychodziła z domu, gdzie

mieszkała, a było to przy ulicy Burmer Road w dzielnicy New England, Peterborough. Spotkała tam Rimasa Venclovas, któremu przypisuje się udział w porwaniu, Mężczyzna postanowił siłą umieścić swoją ofiarę w samo-chodzie. Kiedy odjeżdżali z mie-jsca porwania ktoś zapamiętał, iż był to biały van marki mercedes. Plan porwania nie został jednak przeprowadzony w taki sposób jak pierwotnie zaplanował Ven-clovas. Podczas przekraczania kolejnych granic w mercedesie typu van doszło najprawdopo-dobniej do szeregu prób wyzwo-lenia się kobiety z rąk oprawcy. Jedna z prób, już na terenie Pol-ski, zakończyć mogła się na tyle tragicznie, że Vitalija próbująca wyrwać się porywaczowi straciła życie. Ten, chcąc pozbyć się ciała porzucił je przy drodze w okolicy Poznania. Gubiąc ślad sprzedał mercedesa, który odnalezi-ony został na terenie Niemiec. Mężczyzna kontynuować mógł swoją podróż w kierunku Lit-wy, gdzie w wyniku prowadzo-nych czynności policyjnych we współpracy z angielskimi polic-jantami, aresztowały go litewskie organy ścigania. I choć wypierał się, jakoby to on miał jakikolwiek związek z porwaniem, tak polic-janci zbierali przeciw niemu kole-jne dowody, aresztując dodat-kowe osoby. Odnalezienie zwłok Vitaliji to zasadniczy przełom w sprawie, dający odpowiedź na wiele stawianych do tej pory pytań. Najważniejszym pytaniem jest to w jakim celu Vanclovas dokonał porwania i jakie tajem-nice skrywała ich znajomość?

Mateo

PETERBOROuGh

PETERBOROuGhKrzysztof Zdrojkowski, znany również jako “Gumiś”, który zaginął 30 stycznia 2012 nie żyje – podała Cambridgeshire PoliceCiało Krzysztofa zostało znalezi-one w środę (27 lutego) około godziny 13.45, między drzewami przy drodze Eastfield Road w Pe-terborough. Przyczyną śmierci

najprawdopodobniej było samobójstwo. Policja nie bierze pod uwagę możliwości udziału osób trzecich w tej sprawie. Sprawa został przekazana do ko-ronera. Redakcja gazety Nasze St-rony pragnie złożyć najszczersze kondolencje rodzinie i znajomym Krzysztofa.

K.Sz.

zaginiOna 15-latKa cała i zdrOWa

STAffORDShIREShannon Watkins, lat 15, odnalazła się cała i zdrowa na terenie Staffordshire. Zaginięcie nastolatki zgłoszono 7 lutego.Policja z Cambridgeshire prosiła o pomoc w poszukiwaniach zwłaszcza na terenie Peterbor-

ough, gdzie zaginiona ma liczną rodzinę i wielu przyjaciół. Zor-ganizowano dość dużą kampanię poszukiwawczą poprzez portale społecznościowe takie jak face-book czy Tweeter. Najprawdopo-dobniej to właśnie dzięki tej kam-panii odnaleziono nastolatkę.

K.Sz.

POszuKiWany POlaK z PeterBOrOugH

NASZE STRONy

ENACA45.indd 2 01/03/2012 18:36:49

Page 3: NS45

3

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

WIELKA BRYTANIA

OBADAJTO.COM DO ZAMKNIĘCIA

GOTOWY NA GALĘ

PETERBOROUGH

Marcin Marczak, który w dniu 17 lutego wygrał pojedynek z doświadczonym bokserem Ste-venem Spence, weźmie udział w Gali Bokserskiej w Peterborough. 9 marca, która będzie okazją do podziwiania go na żywo w ringu. Do tej pory Marcin, który na walkę ze Stevenem przyleciał do Londynu, spotkał się również z dziećmi z Polskiej Szkoły So-botniej w Peterborough. Była to doskonała okazja do promocji sportu pośród najmłodszych. Wspaniała zabawa, auto-grafy, pozowanie do zdjęć - to wszystko na stałe zapisało się w pamięci wielu uczniów PSS w Peterborough. Wspólne spot-kanie ze wschodzącą gwiazdą boksu możliwe było dzięki zaangażowaniu dyrektor PSS w Peterborough Anety Weigelt, która z pełną sympatią przyjęła bardzo przyjacielską pozę, będąc twarzą w twarz z Marcinem Marczakiem.Czy zafascynowani obecnością Marcina Marczaka młodzi Po-lacy pójdą w ślady odnoszącego sukcesy boksera? Z pewnością przyłączą się do dopingu na zbliżającej się Gali Bokserskiej. Dla osób, które z różnych przyc-

zyn nie będą mogły uczestniczyć w imprezie na żywo, organiza-torzy przygotowali dodatkową atrakcję w postaci transmisji pojedynków Marcina na portalu Youtube. Linki do plików video, tra�ią w dniu walki za sprawą or-ganizatora imprezy, Roberta Wa-termana, na stronę gazety: www.naszestrony.co.uk.Przypomnijmy, że Gala odbędzie się 9 marca w Peterborough Are-na, East of England Showground, która jest w stanie pomieścić nawet 2000 kibiców. Bilety można nabyć w sklepie Sev-en Eleven przy 335 Lincoln Road PE1 2PF oraz w Polskim Sklepie Kogel Mogel przy 29 Broadway PE1 1SQ.Bilety również można zamówić telefonicznie dzwoniąc pod nu-mer 01733 882565. Wejściówki dostępne są w cenie £30, £50 (pierwsze rzędy widowni) oraz £75 (w tym stolik i trzy posiłki).

Mateo

POLSKI ZESPÓŁW POTRZEBIE

PETERBOROUGHPolski zespół rockowy poszukuje gitarzysty i klawiszowca. Grający muzykę w klimacie zespołów: Dżem, Perfect, Ira, Pink Floyd, R E M... Poszukujemy chętnych do

współpracy. Zespół nie ma jeszc-ze nazwy. Próby odbywają się w Peterborough. Zainteresowanych prosimy o kontakt telefonic-zny z zespołem pod numerem 07979271859 - Boguslaw Ledzki.

K.Sz.

Już niebawem działalność portalu obadajto.com zost-anie zawieszona. W efekcie trwających prac po stronie administracji portalu, popu-larna strona informacyjna dla Polonii zamieszkującej East England zostanie zlikwid-owana. Właściciele portalu podjęli taką decyzję w związku z migracją i integracją dotych-czasowych działań na rzecz współpracującej z portalem gazety Nasze Strony. To co w gruncie rzeczy brzmi jak kres działalności oznacza zupełnie nowy jej rozdział.

- Nie ukrywamy dużej zależności portalu od gazety Nasze Strony. Portal Obadajto.com wspierał na co dzień lokalny dwutygodnik. W zasadzie było tak od samego początku istnienia gazety Nasze Strony – mówi Krzysztof Szczepa-niak, założyciel Obadajto.com. - Po dwóch latach działalności przyszedł czas na wprowadzenie zmian. Dzięki połączeniu sił obu mediów powstanie nowy produkt, który będzie spełniał

wszystkie dotychczasowe funkcje Obadajto.com.Nowy portal rusza już niebawem. Połączenia z domeną Obada-jto.com zostaną przekierowane na nową stronę, dzięki czemu stali użytkownicy wpisując w przeglądarkę dotychczasowy adres: www.obadajto.com ,zostaną automatycznie skierow-ani na nowy portal prezentujący witrynę gazety Nasze Strony. Do zakończenia prac integra-cyjnych, związanych z migracją bazy danych artykułów oraz elementów typu reklamy i ogłoszenia, Obadajto.com w dalszym ciągu będzie wczytywał się w swoim pierwotnym wyglądzie. Po zakończeniu prac nie będzie już uaktualniany, a w efekcie całkowicie przestanie istnieć.- To co przez kilkanaście miesięcy, blisko dwa lata udało nam się stworzyć, pomogło wielu nowopowstającym �ir-mom, a także tym cieszącym się dotychczasową dobrą reputacją, zwiększyć ilość klientów, do których dotarli z reklamą swoich przedsięwzięć i produktów – mówi założyciel i właściciel portalu. – Przede wszystkim o

atrakcyjności portalu świadczyła ilość odwiedzających, którzy odnajdywali na Obadajto.com ak-tualne wiadomości z regionu.Zespół redakcyjny portalu prag-nie podziękować wszystkim za wszystkie odwiedziny, kliknięcia, komentarze, listy i emaile. Kon-solidacja z gazetą Nasze Strony ma na celu powrót w lepszej formie i zdwojonej sile.Nowy portal gazety Nasze St-rony, który powstanie w miejsce Obadajto.com przez pierwszych kilka dni będzie w fazie testów. Proces rozbudowy nie powinien jednak zakłócić normalnej pracy. Codzienna opieka administra-torów serwisu umożliwi dos-tosowanie serwisu do potrzeb użytkowników. Nowe funkcje, które będą dodawane z biegiem czasu, zwiększą atrakcyjność i funkcjonalność, z jaką mieszkańcy regionu dowiedzą się o istotnych wydarzeniach w okolicy.- Nie planujemy otworzyć kole-jnej strony, która zaśmieci wasze „ulubione”. To będzie miejsce, które powinniście ustawić na stronę „startową” - kwituje nieco przekornie, ale pewnie Krzysztof Supa�ly Szczepaniak.

Mateo

EAST ENGLAND

POLKA NAGRAŁA PODPALACZALONDYNPolka, która podczas zamieszek w Londynie skakała przez okno, by uwolnić się z płomieni, znów tra�iła do gazet jako bohaterka. Fotogra�ia Moniki Kończyk stała się jednym z symboli zamieszek w Londynie. Zdjęcie obiegło cały świat. Dziś Monika ponownie pojawia się w brytyjskich gaze-tach. To dzięki niej przed wy-miarem sprawiedliwości stanął podpalacz sklepu z meblami. Rodzinny interes meblowy przetrwał dwie wojny, lecz sklep doszczętnie spłonął podczas let-nich zamieszek. 32-letnia Polka nagrała na swoim telefonie �ilm, na którym widać Gordona Thompso-na podpalającego 150-letni sklep meblowy naprzeciwko jej domu w Croydon w południowym Lon-

dynie. Po s�ilmowaniu mężczyzny podpalającego sofę, od której zaczął się pożar, Monika wróciła do swojego mieszkania. Myślała, że tu będzie bezpieczna. Jednak rozprzestrzeniający się ogień dotarł również do budynku, w którym mieszkała. Uwieziona w płomieniach kobieta musiała uciekać z płonącego budynku. Jedną możliwą drogą ucieczki było okno. Polka skoczyła z pierwsze-go piętra w ramiona policjantów. Moment ten został uwieczniony przez fotografów, a zdjęcie szybko obiegło cały świat i stało się sym-bolem londyńskich zamieszek. Postępowanie w sprawie pod-palenia trwa nadal. Znany z niechęci do Polaków portal gazety Daily Mail również opisał historię dzielnej Polki. Niewiele tak pozytywnych wiadomości o

Polakach publikowanych jest w tym wydawnictwie. Zazwyczaj są to artykuły obwiniające Polaków o całe zło świata. Czytelnicy por-talu komentując artykuły, nigdy nie pozostawiają suchej nitki na Polakach. Może to zwykły zbieg okoliczności, lecz gdy pojawia się pozytywny artykuł o Polce nie można go komentować „z pow-odów prawnych”.

J.O.

ENACA45.indd 3 01/03/2012 11:07:54

Page 4: NS45

4

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NOWE MIASTO W CAMBRIDGESHIREPlany budowy największego nowego miasta w UK od powsta-nia Milton Keynes zostały złożone na ręce South Cambridgeshire District Council. Deweloper Gal-lagher i Homes and Communities Agency (HCA) 27 lutego złożyli wniosek o zatwierdzenie planów budowy pierwszych 1500 domów oraz planu zagospodarowania całego miasta. W Northstowe, bo tak ma nazywać się nowe miasto, po ukończeniu budowy powstanie 10.000 domów, szkoła podstawowa, centrum miasta, sklepy, miejsca pracy, centrum sportowe i centrum recyklingu. Populacja mieszkańców osiągnie około 25 000 ludzi. Miasto zos-tanie wybudowane osiem kil-ometrów na północny zachód od Cambridge na terenie dawnych koszar wojskowych w Okington do 2010 służących jako centrum aresztu imigracyjnego. Będzie to w pełni nowoczesne i zarazem

ekologiczne miasto, które ma być wzorem w zakresie wykorzystan-ia odnawialnych źródeł energii i zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. Miasto zostało zapro-jektowane tak, by zwiększyć oszczędność energii i wody aż o 50% w porównaniu do budynków konwencjonalnych. Northstowe połączone będzie z Cambridge i St Ives linią autobusową Guided Busway. Pierwsze 1500 domów zostanie wybudowanych w okoli-

cach przystanku Longstanton. South Cambridgeshire District Council w ciągu tygodnia powin-ien sprawdzić i ocenić wniosek oraz plany zagospodarowania. Po zakończeniu tego procesu i za-twierdzeniu złożonego wniosku wraz z planami rozpoczną się konsultacje ze społeczeństwem. Dokumenty dostępne będą na stronie http://www.scambs.gov.uk

Joanna Owsiana

CAMBRIDGE

CAMBRIDGE MA NAJWIĘCEJ KAMER

CAMBRIDGEStosunek kamer CCTV do licz-by mieszkańców w Cambridge jest największy w całej Wielkiej Brytanii. W mieście funkcjonuje 141 takich kamer, co oznacza, że jedno „oko” przypada na 850 mieszkańców. W ciągu ostat-nich czterech lat koszt kamer i ich obsługi sięgnął prawie 5 mil-ionów funtów. To bardzo dużo, a wręcz za dużo. Tylko Birming-ham, Leeds, Edinburgh oraz trzy okręgi Londynu (Croydon, Westminster,En�ield) wydają więcej od Cambridge. Należałoby teraz zadać pytanie, czy niewiel-kich rozmiarów miasto wymaga aż takiego dużego nadzoru i czy jego koszta mają odzwierciedlenie

w poprawieniu bezpieczeństwa? 5 milionów funtów wydane w ciągu czterech lat równie do-brze mogłoby być przeznaczone na zwiększenie liczby funkc-jonariuszy patrolujących ulice. W wielu przypadkach w razie potrzeby policja i tak korzysta z nagrań z prywatnych kamer bezpieczeństwa zawieszonych na sklepowych szyldach. City Coun-cil jednak widzi potencjał w mie-jskim Big Brotherze i nie zamier-za zmniejszyć liczby kamer CCTV. Zapowiedział natomiast redukcje kosztów z nimi związanych i to aż o 20 procent. Czyli teraz miasto będzie co cztery lata wydawać tylko 3,75 milona funtów. Wiel-ka Brytania jest najbardziej podglądanym krajem na świecie.

Patrząc na i tak dużą liczbę funk-cjonariuszy oraz CCTV z pow-odzeniem można powiedzieć, że żyjemy w państwie policyjnym.

K.Sz.

BEDFORDSpalanie ciał w krematorium być może posłuży do ogrzewania kaplicy, w której gromadzą się żałobnicy. Nowy pomysł Bed-ford Borough Council ujrzał światło dzienne i spotkał się ze sporą krytyką mieszkańców. Krematorium przy ulicy Norse Road miałoby być ogrzewane za pomocą paliwa wygenerowanego podczas spalania ciał zmarłych. Pozostaje jednak pytanie jak bliscy zmarłych przybyli na uroczystości żałobne będą czuli się przebywając w pomieszc-zeniu ogrzewanym ciałami

zmarłych? Zastępca burmis-trza Charles Royden powiedział, że zmarli „mogą spoczywać w pokoju trochę lepiej, wiedząc, że pomagają środowisku”. Mieszkańcy protestują jednak przed tym, by miasto obniżało swoje rachunki za energię wykorzystując do tego zmarłych. Poprzez tak zwane „ulepsze-nia” miasto zaoszczędzi £2,000 na ogrzewaniu oraz wpłynie to pozytywnie na środowisko zmniejszając emisję dwutlenku węgla. Lokalne władze w innych częściach kraju już od dawna stosują takie rozwiązania.

J.O.

FARMACEUTYCZNY GIGANT OPUSZCZA CAMBRIDGE

CAMBRIDGEAż 60 osób straci pracę po ogłoszeniu planów zamknięcia oddziału potężnej �irmy farma-ceutycznej Genzyme. Rzecznik �irmy motywuje ową decyzję tym, że �irma pragnie skupić wszystkie swoje mniejsze pododdziały w 4 głównych bazach w USA, Niem-czech, Francji oraz w Azji. Gen-zyme wprowadziło się do Cam-

bridge w 2005 roku zakładając swój oddział w popularnym Sci-ence Park. Teraz 60 pracowników tego oddziału martwi się o swoją przyszłość. Firma obiecuje, że postara się o transfery do innych dużych korporacji na terenie mia-sta, lecz nie obiecuje, że każdy dostanie taką szansę. Genzyme ma się wyprowadzić z Cambridge do końca 2012 roku.

Will O.

SPALANIE CIAŁ DO OGRZEWANIA

NASZE STRONY

ENACA45.indd 4 29/02/2012 13:43:20

Page 5: NS45

5

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

RapoRt specjalny opeRacja GlacieR

Do operacji Glacier (lodowiec przyp. tłum), która odbyła się w piątek, 24 lutego, policjanci przygotowywali się od tygod-nia. Jest to pierwsza operacja z udziałem zewnętrznych agencji walczących z prostytucją i oferujących pomoc kobietom trudniącym się tym zawodem. Problem prostytucji w mieście stale wzrasta. Policja regu-larnie patroluje okolice ulicy Lincoln Road, która tworzy tak zwaną Red Area, obszar na którym pracuje najwięcej pros-tytutek. W swojej bazie danych policja posiada kartoteki kilku-nastu kobiet prostytuujących na ulicach Peterborough. Wśród nich znajduje się również jedna Polka. Obecność kobiet w tej części miasta jest stale monitorowana. Zostaną wysyłane do więzienia w przy-padku ponownego pojawienia się na terenie „czerwonego ob-szaru” w celach prostytucji.

Godzina 21:10Rozdzielamy się na dwie grupy i wyruszamy w teren. Pierwsza grupa nieoznakowanych poli-cyjnych wozów z policjantami pod przykryciem, wyrusza na zwiady. Obiektem zainteresow-ania policji są kierowcy pojazdów krążących po „czerwonym ob-szarze” w celu skorzystania z usług pracujących na ulicy dziew-czyn. Te również są na celowniku funkcjonariuszy. Druga grupa policjantów w oznakowanych ra-diowozach i mundurach czeka w gotowości na sygnały o podejr-zanych samochodach i prostytut-kach obecnych na ulicach.

Godzina 22:26Grupa zwiadowcza zauważyła pierwszy podejrzany samochód krążący powolnym tempem po ulicy Lincoln Road. Kierowca za-

trzymuje się na pograniczu ulic Henry Street i Burghley Road i rozmawia ze znaną już policji prostytutką. Policjanci wkraczają do akcji. Dziewczyna, która dostała już wcześniej ostrzeżenie i złamała zakaz przebywania na „czerwonym obszarze” w godzin-ach od 19 do 7 rano zostaje aresz-towana. - Za złamanie zakazu prostytutka trafi do więzienia i otrzyma ASBO (Anti-Social Behaviour Order), na tyle pozwala brytyjskie prawo – mówi główny dowodzący akcją Pc Indi Singh. - Chcemy oczyścić ulice z prostytutek i pomóc tym dziewczynom – dodaje Singh. Kilka chwil później policja foto-grafuje i odnotowuje kierowcę, który w „czerwonej strefie” pojawił się po to by skorzystać z usług prostytutek. To Polak. Policja będzie go miała odtąd na oku. Jeśli znów będzie chciał skorzystać z usług prostytutek będzie łatwo go odnaleźć bazie danych.

Godzina 23:20Jadąc wzdłuż ulicy Lincoln Road z patrolem policjantów pod pr-zykryciem, zauważamy idącą wolnym krokiem kobietę w wyróżniającym się stroju. Po drodze podejrzana o uprawianie nierządu kobieta rozmawia z różnymi mężczyznami. Takie zachowanie wzbudza czujność policjantów. Tuż po chwili ko-bieta, nie znana do tej pory policji jako prostytutka, skręciła w boczną uliczkę i wsiadła do samochodu, który zatrzymał się na Alma Road. Policjanci postanawiają interweniować. Zeznania kierowcy i dziewczyny nie pokrywają się. Ona twierdzi, że zna mężczyznę od kilku lat. On twierdzi, że zna ją trzy tygodnie. To wzbudza zasadne podejrzenia. Policjanci spisują i fotografują kierowcę. Jest narodowości cz-eskiej. Kobieta okazuje się być również Czeszką. Trafia do

PeTeRBOROuGH kartoteki policyjnej. Dostaje ostrzeżenie i nakaz opuszczenia „czerwonego obszaru” w ciągu dziesięciu minut. Kobieta zost-anie aresztowana jeśli sytuacja się powtórzy a policjanci natkną się na nią ponownie w tej części miasta.

Godzina 00:15Kolejny samochód poruszający się po Lincoln Road wzbudził pojeżenia funkcjonariuszy. Ki-erowca mający problemy z jazdą prosto, zatrzymuje się przy jed-nym ze sklepów. Sprawdzając ubezpieczenie w bazie danych okazuje się, że kierowca nie jest ubezpieczony. Policjanci podejrzewają, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Po chwili na miejscu pojawia się drogówka. Mundurowi przeprowadzają test na zawartość alkoholu. Kierowca narodowości polskiej znacznie przekroczył dozwolony limit. Do-zwolona granica, na poziomie 35 mg została niemalże trzy krot-nie przekroczona, Wynik testu wskazał u mężczyzny 101 mg substancji alkoholu w wydycha-nym powietrzu. Kierowca został aresztowany pod zarzutem jazdy pod wpływem alkoholu i bez ubezpieczenia.

Godzina 01:00Czeszka zostaje ponownie zauważona przez policyjny pa-trol na ulicy St Paul’s Road. Zna-jduje się w towarzystwie innej dziewczyny i kilku mężczyzn narodowości Czeskiej. St Paul’s Road to ulica, którą licznie zamieszkują obywatele Czech. Podczas przeszukania torebki kobiety funkcjonariusze znajdują dwie łyżki służące prawdopo-dobnie do przygotowania narko-tyków oraz puste opakowanie po prezerwatywach. Tym razem jed-nak nikt nie został aresztowany.

Joanna Owsiana

WIeLKA BRYTANIA

ENACA45.indd 5 28/02/2012 17:27:45

Page 6: NS45

6

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

Page 7: NS45

7

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

NaSze StroNy

pozytywnieo polakach

wieLka BrytaNiaW natłoku codziennych wiadomości niezwykle trud-no o pozytywne wiadomości informujące o dokonaniach naszych rodaków w Wielkiej Brytanii. Jako, że trudno nie oznacza niemożliwe, tak poniżej w telegraficznym skrócie przed-stawiamy wiadomości, które wypełniają jedynie pozytywy.

Z RĄK KRÓLOWEJUrodzona w Polsce projektantka odzieży i wnętrz Barbara Hulan-icka została wyróżniona przez królową Elżbietę II prestiżowym Orderem Oficerskim Imperium Brytyjskiego (OBE) za osiągnięcia projektanckie. W ten sposób na-grodzony został całokształt pracy artystycznej.Barbara Hulanicka urodziła się w Warszawie w 1936 r. Wychowała

i wykształciła w Wielkiej Bryta-nii, w 1964 r. Wraz z mężem Ste-phenem Fitz-Simonem założyła w Londynie butik „Biba”, który rozrósł się do rozmiarów pięciopiętrowego domu to-warowego z wystrojem w stylu Art Deco i Art Nouveau, który zdobył sobie popularność wśród bohemy. FotoGRaFiaMagdalena Wasiczek wygrała In-ternational Garden Photographer of the Year za zdjęcie cytrynowe-go motyla. Magdalena wygrała nagrodę o wartości 5000 funtów. Na zwycięskim zdjęciu ujęła mo-tyla, który przysiadł na kwiat zwisając w pozycji głową do dołu. Ujęcie wzbudziło zachwyt jurorów. Jest ciepłe, delikatne a motyl komponuje się z kwiatem na tyle doskonale jakby tworzył z nim nierozerwalną całość.

Mateo

mÓJ OJciEc bOhatEREmGrzegorz piechowicz (26.l) i jego ojciec andrzej (54.l) stali się w ubiegłą niedzielę (26 lu-tego) bohaterami miejscowości banbury. Wszystko za sprawą starszego z piechowiczów, an-drzeja. Kiedy wyszedł przed dom, by zapalić papierosa usłyszał krzyki dochodzące z pobliskiego domu. towarzyszył im dźwięk wzbudzonego alar-mu przeciwpożarowego. an-drzej rzucił się z pomocą bez namysłu. Andrzej Piechowicz słysząc nawoływania w języku angiel-skim: “Spalimy się, spalimy” ruszył z pomocą. Sąsiadów, których odnalazł w zadymionym mieszkaniu wypchnął odru-chowo z płonącego mieszkania. Do zdarzenia doszło około godz-iny 20-stej w suterenie budynku przy West Street, w miejscowości Banbury. O bohaterskim czynie poinformowały jako pierwsze media z Oxford. Wraz z innym sąsiadem Andrzej Piechow-icz pomógł ocalałym odejść na bezpieczną odległość. Pra-cownik pobliskiego magazynu,

relacjonując przebieg wydarzeń, opowiedział, że Piechowicz wbiegł do budynku i mimo niebezpieczeństwa podjął za rękę przerażonego mężczyznę, który przebywał wewnątrz zadymio-nego pomieszczenia. Do walki z ogniem, który zajął firankę w jednym z pomieszczeń, Andrzej wykorzystał gaśnicę. Strażacy oraz pracownicy służb medycznych, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, zgodnie stwi-erdzili, że zdarzenie mogło mieć o wiele tragiczniejszy finał, gdyby

nie pomoc sąsiada Polaka. Dziś syn Andrzeja, Grzegorz (na zdjęciu wraz z ojcem) jest bardzo dumny ze swojego rodzica. Dzi-ennikarzom z gazety Oxford Mail, powiedział: “Jestem dumny z ojca. Jest bohaterem. Prawdopo-dobnie uratował im życie”. Dzięki interwencji Andrzeja Piechowicza poszkodowani nie odnieśli większych obrażeń. W zadymionym pomieszczeniu przebywali zaledwie przez kilka minut.

Mateo

BaNBury

Jeśli znasz osobę o nieprzeciętnych dokonaniach, które wyróżniają ją spośród innych - to napisz nam o tym. Wraz z opisem prosimy o przesłanie zdjęć dokumentujących nadzycza-jne osiągnięcia, którymi podzielimy się z naszymi czytelnikami.

[email protected]

Page 8: NS45

8

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

ENACA45.indd 8 29/02/2012 21:13:52

Page 9: NS45

9

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

skazana za benefity

Helen Ryan, matka sześciorga dzieci została skazana za wielokrotne składanie fałszy-wych deklaracji finansowych w celu uzyskania benefitów.

40-letnia kobieta zamieszkała w Rumney, Cardiff w wynajętym mieszkania wraz z trójką swoich dzieci w wieku 10, 13 oraz 17 lat przez szereg lat bezprawnie pobierała benefity. Ich łączna wysokość to około £96,000. Nie byłoby w tym nic nielegalnego, gdyby Helen Ryan nie posiadała 9 kont bankowych, na których przechowywała oszczędności. w 2003 roku, czyli dwa lata po złożeniu pierwszej fałszywej deklaracji i po rozpoczęciu po-bierania benefitów, łączna suma znacznie przekraczała dopuszc-zalny próg £12,000, a miano-wicie wynosiła ponad £50,000. Wyciągi bankowe pokazują, że oszczędności skazanej kobi-ety przekroczyły £184,000. Ad-wokat Peter Davis, dowodził, iż oskarżona odkładała pieniądze dla swoich dzieci, aby zapewnić im start w życiu, gdy już dorosną. Dodatkowo pieniądze miały pochodzić od jaj brata Jamesa, który z powodzeniem obstawiał wyścigi koni. Jednak Depart-ment of work and Pensions przeprowadził dochodzenie, którego wyniki jasno wykazały, że James nie był znany bukmach-erom przyjmującym zakłady ani też innym pracownikom torów

wyścigowych. Na niekorzyść Helen Ryan wpłynął również fakt, iż przy otwieraniu kole-jnych rachunków bankowych, z których 3 były na jej nazwisko, a pozostałych 6 na jej dzieci, podawała nieprawdziwe dane odnośnie miejsca zamieszka-nia. Było to więc działanie z premedytacją, mające na celu ukrycie rzeczywistego majątku.Sędzia David Wynn Mor-gan w uzasadnieniu wyroku skazującego kobietę na 24 ty-godnie pozbawienia wolności, stwierdził, że w sposób zaplanow-any przez okres 10 lat wyłudziła ona z kieszeni podatników £96,479 i niezależnie od tego, skąd pochodziły oszczędności ulokowane na 9 kontach bankow-ych, powinny zostać zadeklarow-ane. Po sprawie minister Depart-

ment of work and Pensions powiedział, że każdego roku złodzieje benefitów kosztują po-datników przeszło bilion funtów. Stwierdził także, iż są to środki przeznaczone na pomoc dla osób najbardziej tego potrzebujących, a nie na wypełnianie portfeli przestępców.

Marek Rogala

RuMNey

5 milionów funtówodszkodowania

WeSt MIDlANDS

To kwota jaką otrzymała 6 letnia dziewczynka z West Midlands, poszkodowana w wypadku. Jest to najwyższe odszkodowanie za skutki wy-padku drogowego w UK! Dziecko ma uszkodzony mózg. Nie może poprawnie funkcjonować, mówić, ma też kłopoty z porusza-niem. Wszystkie komplikacje i niepełnosprawności są wynikiem wypadku, który miał miejsce w 2006 roku w Birmingham.Batalia o odszkodowanie trwała łącznie 7 lat. Od dnia wypadku matka dziecka, Cerys edwards op-

iekuje się dziewczynką w sposób jeszcze bardziej wzmożony, niż miało to miejsce przed tragicz-nym w skutkach dniem. ”24 na dobę, tyle trwa opieka nad córką. Walczyliśmy aż 7 lat o sprawiedliwość. Życie mojego dziecka zostało zrujnowane. Ko-szta opieki są ogromne, ale cieszę się, że przynajmniej sąd mamy już za sobą.” - mówi Carys edwards.Sprawca wypadku - antonio Singh Boparan z Little as-ton, prowadząc pojazd w mie-jscu ograniczenia do 30 mil na godzinę, pędził dużo ponad 70 mil na godzinę! Wyrokiem sądu skazany został na 21 miesięcy więzienia. rodzice poszkodowanej nie poprzestają jednak na odszko-dowaniu. Postanowili rozpocząć kampanię mającą na celu zmianę prawa, tak by kierowcy będący sprawcami wypadków, łamiący zakazy ograniczenia prędkości, skazywani byli na minimum 2 lata więzienia. W tej sprawie poparł ich Jack Straw, sekretarz sprawiedliwości.

Mateo

Page 10: NS45

10

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

Dziki kot straszy mieszkańców spalDing

W okolicach Spalding kilkuk-rotnie spostrzeżono, jak go opisują świadkowie, „dużego, czarnego kota”, wyglądem przypominającego sporych rozmiarów panterę. Pierwszy raz kota zauważyła Louise Gann z Holbeach, gdy jechała w piątek rano (24 lutego) wraz z córką do szkoły. Kot biegł przez okoliczne pola. Jak sama opisuje, zwierzę było tak dużych rozmiarów, że od razu zwróciło jej uwagę. „To nie był normalny kot. To było coś eg-zotycznego” – mówi Louise. Kobi-eta niezwłocznie poinformowała o tym policję. Kolejny taki przy-padek zdarzył się trzy dni później. Jeremy Greaves wychodząc do pracy około 6.30 rano zauważył wielkiego, czarnego kota w swo-im ogródku próbującego wejść do zamkniętej, dużej szopy. W szopie Jeremy przechowuje jedzenie dla swoich hodowlanych zwierząt. On także opisuje zwierzę, jako bardzo dużego, czarnego kota przewyższającego rozmiara-mi dobermana. Jeszcze tego samego dnia policja odebrała zgłoszenie od trzeciej osoby z okolic Spalding odnośnie dzi-wnego zwierzęcia. Zdarzenie to miało miejsce w jednym z ogród-ków przy Chapel Drove. Świadek

także twierdzi, że do jego szopy próbował się dostać potężny dziki kot o brązowo czarnej sierści. Kot ewidentnie poszukiwał jedzenia. Policja ostrzega, aby w przy-padku spostrzeżenia dzikiego zwierzęcia pod żadnym pozorem nie zbliżać się do niego. W tak-iej sytuacji należy niezwłocznie powiadomić policję lub służby RSPCA pod numerem 01522 544862. Nasza redakcja już niejednok-rotnie publikowała podobne zdarzenia spostrzeżone na terenie Wschodniej Anglii. Pisaliśmy o dużym kocie kilkuk-rotnie zauważonym przy drodze A47 pomiędzy Peterborough a Wisbech. Pisaliśmy także o kan-gurze zauważonym w okolicach Wellingborough i Corby. W Wielk-

SPALDiNG

iej Brytanii bardzo często zdarzają się ucieczki dzikich i egzotyc-znych zwierząt z prywatnych ho-dowli. Niestety, ale nie wszyscy hodowcy podchodzą do sprawy serio i często bezmyślnie ignorują wszelkie zasady bezpieczeństwa. Dzikie zwierzęta przybywają także na Wyspy w transportach towarów. Dużym problemem są jadowite pająki schowane w kiściach bananów. Niejednok-rotnie w UK ewakuowano maga-zyn, gdzie podczas rozładunku kontenerów zauważono właśnie duże pająki, które potem okazały się jadowite. W transportach to-warów przybywały także szym-pansy, węże, pantery, surykatki, a nawet małe tygrysy.

K.Sz.

naroDziny żyrafy na safari

W zeszłym tygodniu w Woburn Safari Park na świat przyszła żyrafa. „Maleństwo” mierzy 182 cm wysokości. Były to pierwsze narodziny na safari w 2012 roku. Młoda żyrafa została przyjęta z

miłością do stada liczącego 13 os-obników. Nowej członkini żyrafiej rodziny nie nadano jeszcze imie-nia, lecz wiadomo już, że urod-zone w tym roku żyrafy będą nosiły imiona zaczynające się na literę „m”.

J.O.

BeDfORDSHiRe

kochana Juleczko.W dniu Twojego święta powiedział baranek, że życzy Tobie uśmiechu od ucha do ucha i byś radośnie rozpoczynała poranek. A siedem małych słoników życzy Ci codziennych zabaw bez liku. A misio ze świnkami, dużego tortu ze świeczkami. Natomiast siedem małych małpeczek Tobie życzy dużo zabawy i mnóstwo słodyczy, i żebyś każdego dnia i o każdej porze, była roześmiana i bawiła się dobrze. A my do życzeń się dołączamy

i sto buziaków Ci przesyłamy.mama, tata, braciszek szymuś, babcie, dziadziusiowie, ciocie oraz wujkowie.

ENACA45.indd 10 01/03/2012 17:45:59

Page 11: NS45

11

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

NaSze StroNy

W lutym został utworzony zespół wokalno - taneczny, który składa się z ponad 30 uczniów w różnym wieku. W celu wyłonienia na-jbardziej umuzykalnionych dzie-ci, nauczycielki rytmiki, Joanna Bernat i Emilia Długosz, przez 3 tygodnie przeprowadzały przesłuchania. Rywalizowały ze sobą aż 83 osoby. Samo przesłuchanie było podzielone na cztery etapy:1. Śpiew bez akompaniamentu2. Śpiew z akompaniamentem3. Klaskanie rytmów4. taniec.Trzeba przyznać, iż panie od ryt-miki miały twardy orzech do zgry-zienia. Chętnych osób było bardzo wiele, a ilość miejsc ograniczona. Pani Joanna cały czas podkreśla, iż “zespół jest tworzony po to, aby mógł reprezentować naszą szkołę >na zewnątrz<. Czyli czekają nas występy i koncerty przed zarówno polską jak i angielską publicznością.” Ostatecznie do zespołu zakwalifikowało się 33 uczniów. Listę nazwisk publiku-jemy obok artykułu.Próby zespołu rozpoczęły się w sobotę 25 lutego. Będą odbywać się regularnie co tydzień po lek-cjach w godzinach 12:30 - 13:30 w sali od rytmiki. Dzieci, które ładnie śpiewają, potrafią grać na różnych instrumentach, radzą so-

bie z tremą na scenie, są zdyscy-plinowane, zainteresowane tym, co dzieje się na zajęciach, czeka ciężka, żmudna praca. Ucznio-wie w najbliższym czasie muszą przygotować się do występu w Peterborough Museum (6 maja), z okazji III Międzynarodowego Dnia Dziecka w Central Park (2 czerwca) oraz uroczystości zakończenia roku szkolnego (14 lipca).Mamy nadzieję, iż możliwość “żywego” kontaktu z muzyką, nauki, samorozwoju, kontakt ze sceną oraz małe “występy estra-dowe”, będą dla dzieci wspaniałą przygodą i wynagrodzą wszyst-kie trudy.

Dyrekcja i pedagodzy

PSS Peterborough

Wiadomości z Polskiej szkoły sobotniej W Peterborough

bal karnaWałoWy z hasłem PrzeWodnim “Podróże do magicznych krain”11 lutego dzieci należące do grup 3-latków “A” i “B” uczestniczyły w Balu Karnawałowym zorganizow-anym przez wychowawczynie, Agnieszkę Surdy i Katarzynę Łobejko. Bal odbył się w sali od rytmiki w godzinach od 9:00 do 10:30 rano. Dzieci były przebrane w kolorowe stroje: dziewczynki ubrały długie, kolorowe sukien-ki, a chłopcy ubrani w garnitury starali się elegancko wyglądać u boku małych księżniczek.Uczestnicy balu “jechali pociągiem”, który woził ich po magicznych krainach. Uczniowie wraz z opiekunami odwiedzili krainę Czerwonego Kapturka, Kopciuszka, Jasia i Małgosi, Królewny Śnieżki oraz Królowej Śniegu.W każdej krainie dzieci musiały wykonać różne zadania, na przykład odwiedzając Jasia i Małgosię dzieci musiały zjeść (bez pomocy rąk) biszkopty

zawieszone na nitce. W krainie Czerwonego Kapturka trzylatki próbowały uwolnić babcię z br-zucha wilka. Kopciuszkowi dzieci starały się pomóc w oddziela-niu fasoli od makaronu. Taniec krasnoludków i zaśpiewanie piosenki “My jesteśmy kras-noludki” to zadanie w krainie Królewny Śnieżki. Natomiast wiz-yta u Królowej Śniegu związana była z zabawą w “zamrażanie”: dzieci musiały stać nieruchomo, ponieważ królowa zamrażała je swoim wzrokiem....Podróż po krainach była ponadto związana z poszukiwaniem mag-icznego skarbu. Były nim mag-iczne kotyliony, które otrzymał każdy uczeń pod koniec balu. Następnie uczniowie dokonali wyboru Króla i Królowej Balu. Całej zabawie towarzyszyła muzyka, taniec, zabawy w dużym kole, więc czas upłynął bardzo szybko i bal jest miło wspomina-ny przez wszystkich uczestników. A najlepiej oddaje to zdjęcie powyżej.

Dyrekcja i pedagodzy

PSS Peterborough

zesPół Wokalno - taneczny

Nikola Kaczmarska (zerówka, grupa A)Julia Bal (zerówka grupa B)Jan Kowalik (zerówka, grupa A)Daria Grzęda (klasa 1b)Ilona Falkowska (kl. 1a)

Oliwia Półgęsek ( kl. 1a)Patrycja Kural (kl. 1a)Ola Pękała (kl. 1a)Jakub Kot (kl. 4a)Karolina Hernik (kl. 4a)

Marta Synowiec (kl. 4a)Irmina Falkowska (kl. 3b)Maja Kucmus (kl. 3b)Emilia Wolkowicz (kl. 3b)Jakub Piechota (kl. 4 )

Martyna Rydzoń (kl. 3c)Dominik Brandt (kl. 3a)Mateusz Majewski (kl. 3a)Nadia Szymiec (kl. 3a)Joanna Zając (kl. 3a)

Maria Jankowska (kl. 2a)Oliwia Kirsza (kl. 2a)Maria Florek (kl. 5)Nikola Detka (kl. 5)Dominika Małachowska (kl. 5)

Zuzanna Borowiec (kl.5)Jakub Jojko (kl. 2a)Maja Barcikowska (kl. 2a)Natalia Detka (kl.3a)Gabriela Gil (kl.6)

Dagmara Aulich (kl.6)Klaudia Stępień (kl.6)Dominika Król (kl.6)

zaBaWa

Na zdjęciu: Joanna Bernat

ZAJęCIA

Na zdjęciu: Emilia Długosz

ENACA45.indd 11 29/02/2012 18:31:01

Page 12: NS45

12

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

Pożar największej „zielonej” elektrowni

w godzinach porannych w poniedziałek, 27 lutego w niemalże wszystkich medi-ach pojawiły się nagrania prezentujące obraz płonącej, największej w europie „zielonej” elektrowni.

Oddana do użytku w 1969 roku elektrownia umiejscowiona na terenie podlondyńskiej, por-towej miejscowości Tilbury do pozyskiwania energii używała początkowo węgla. Po jej dos-tosowaniu do spalania biomasy stała się największą, ekologiczną elektrownią w Europie. Paliwo w niej używane to tzw. „pelety”. Granulki składające się z drewni-anych drobin połączonych ze sobą za pomocą kleju. I to właśnie

w jednym ze zbiorników, gdzie były składowane wybuchł pożar. Była to godzina około 7:45 ranoEwakuacja pracowników, oraz akcja straży pożarnej przebiegły wyjątkowo sprawnie. W walce z ogniem uczestniczyło jednocześnie ponad 120 strażaków. Na miejsce wysłano 15 wozów strażackich oraz 3 jed-nostki latające. Pomimo utrudn-ionego dostępu do płonącej bio-masy znajdującej się na górnych poziomach budynku, pożar został opanowany już we wczesnych godzinach popołudniowych. Przedstawiciel koncernu RWE, do którego należy elektrownia w Til-bury, powiedział, iż na szczęście żaden z pracowników, ani też żaden ze strażaków biorących udział w walce z żywiołem nie został ranny. Jednocześnie dodał, że dym wydobywający się z

TIlBuRy płonącej biomasy nie stanowi zagrożenia biologicznego. Po-mimo iż zaraz po wykryciu ognia, produkcja energii została wstrzy-mana, to nie było i nie będzie problemu z jej dostarczaniem do odbiorców. Jest to możliwe dzięki uruchomieniu innej elektrowni należącej do tego samego koncer-nu. Wskutek pożaru zniszczona została w całości północna część budynku. Pozostała, południowa część nie uległa uszkodzeniu. Może więc funkcjonować odd-zielnie.Elektrownia w Tilbury miała zostać zamknięta w 2015. Biorąc jednak pod uwagę, że był to już drugi pożar, jaki wybuchł w tym miejscu w przeciągu ostatnich 3 lat, zarząd RWE powinien rozważyć jej likwidacje już teraz.

Marek Rogala

wiadukt na a14huNTINGTONZarząd Dróg Krajowych zaakceptował plany wzmocnienia i ulepszenia wiaduktu na trasie A14 na wysokości huntingdon. Wiadukt ten jest położony nad głównymi torami kolejowymi docierającymi do samego hunt-ingdon. Jego wzmocnienie i prze-budowa jest konieczna. Podczas gdy projektowano wiadukt, nie

brano pod uwagę, że liczba kiero-wców codziennie przejeżdżająca przez niego po kilkunastu latach zwiększy się kilkukrotnie. Wiadukt wzmocnią dodat-kowe belki, które przedłużą jego żywotność. Modernizacja wiaduktu zostanie zaprojektow-ana jeszcze w tym roku. Prace budowlane mają ruszyć w 2013 roku.

Will O.

ENACA45.indd 12 29/02/2012 21:43:28

Page 13: NS45

13

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

Telefoniczne przekręTyuważaj na swoje pieniądze

Oszuści dwoją się i troją, aby tylko wyciągnąć podstępem od nas jak najwięcej informacji, a co za tym idzie, nasze ciężko zapracowane pieniądze znikają z kont bankow-ych. W ostatnich dniach policja z Cambridgeshire otrzymała liczne zgłoszenia od mieszkańców hrab-stwa odnośnie wyłudzeń danych przez telefon. W skrócie wygląda to tak, że oszuści dzwonią do klientów banków, już posiadając ich imię, nazwisko, datę urodze-nia oraz adres. Potencjalne ofi-ary prosi się o zweryfikowanie danych bankowych w celu otrzy-mania zwrotu nadpłaconych opłat narzuconych przez ban-ki. Oszuści zazwyczaj proszą o potwierdzenie numeru konta, sort code i trzech ostatnich cy-ferek na odwrocie karty debe-towej. W przypadku odmowy podania powyższych informacji dzwoniący grozi odbiorcy um-ieszczeniem go na czarnej liście dłużników. Będąc na takiej liście osoba ta nie otrzyma ani kredytu ani telefonu na abonament itp. Policja prosi o czujność i rozwagę. Przypominamy, że żaden bank nie ma prawa zadzwonić do nas i wymagać od nas podania szczegółowych danych. To samo tyczy się stron internetowych

jak i maili. W trakcie przygotow-ywania tej informacji na naszą skrzynkę akurat przyszedł taki podstępny mail. This e-mail has been sent to you by Santander Bank UK to in-form you that we were unable to verify your account details. This might be due to ei-ther of the following reasons: 1. Submitting incorrect infor-mation during register process. 2. A recent change in your personal information. (eg: address, phone) Due to this, to ensure that your Online Banking service is not in-terrupted, we request you to con-firm and update your information today by following the link below

h t t p s : / / s a n t a n d e r . c o . u k /w e b b a n k e r / o n l i n e /verify&puser=ksz1@hotmail .co.uk If you have already con-firmed your information then please disregard this message. Regards, Santander UK member servicesKtoś przesłał tą wiadomość, podając się za reprezentanta banku Santander. Nikt z naszej redakcji nie posiada konta w tym banku. Jest to jeden z wielu trików oszustów. Nie daj się oszukać. Nie wierz nikomu, kto dzwoni do cie-bie w sprawie danych bankowych czy personalnych. Nawet, jeśli ta osoba mówi w języku polskim.

K.Sz.

wieLka BrytaNia

wieLka BrytaNiaWraz z rozwojem techniki, ro-zwija się również pomysłowość oszustów, którzy w sposób coraz bardziej wyrafinowany próbują zagarnąć pieniądze z naszej kieszeni.Jeśli w ostatnim czasie na Twoim aparacie komórkowym pojawiło się kilka połączeń spod niezna-nego numeru, a w słuchawce usłyszałeś słowa “claiming com-pensation” lub „compensation for Lorans”, bądź pewien, że jeśli nie zgłaszałeś wypadku do firmy ubezpieczeniowej to na Twoją naiwność polują nieuczciwi pseu-do biznesmeni.

Metoda jest prosta. Jeśli odebrałeś kilka podobnych rozmów lub wiadomości tek-stowych zachęcających Cię do podania danych lub do oddzwo-nienia na podany w wiadomości numer, to zamiast oczekiwanej rekompensaty możesz otrzymać wyższy niż zazwyczaj rachunek za usługi telefoniczne. Kontakt pod wskazanym numerem wiąże się bowiem z koniecznością ureg-ulowania rachunku za połączenia z płatną infolinią lub też do-browolne przekazanie danych w niepożądane ręce. Strzeż się wiec i bądź bardziej czujny przy tego typu próbach wyłudzenia.

Mateo

wyłudzenie zamiasT odszkodowania

ENACA45.indd 13 01/03/2012 17:44:49

Page 14: NS45

14

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

580 imigrantów Każdego dnia

Liczbę 580 osób niebędących Brytyjczykami, a znajdującymi pracę każdego dnia na terenie Wielkiej Brytanii, podano jako wynik statystyk opublikow-anych w ubiegłym tygodniu przez Krajowe Biuro Statystyc-zne (onS). Tymczasem wśród Brytyjczyków bezrobocie wciąż rośnie.

z opublikowanych ostatnio danych wynika, że w 2011 roku pracę straciło 208 tys. Bry-tyjczyków. Pracodawcy w tym samym okresie zatrudnili 212 tys.

obcokrajowców.– To zaskakujące, że przy tak dużym bezrobociu wśród Bry-tyjczyków i zwalnianiu brytyjs-kich pracowników, pracodawcy nadal chętnie korzystają z agencji rekrutujących osoby z zagranicy – komentuje Andrew Green z or-ganizacji Migrationwatch.Z przytaczanych obliczeń ONS wynika, że brytyjscy pracodawcy zatrudniają codziennie 580 imi-grantów. Tymczasem z danych za miesiąc styczeń 2012 wynika, że wskaźnik bezrobocia zwiększył się do 8,4 procent.Bez pracy na Wyspach pozostaje już 2 mln 67 tysięcy osób. Jest to najgorszy wynik od 1984 roku.

WieLka BrytaNia

Analitycy prognozują złowrogo, że jeśli ta tendencja się utrzyma, to do końca roku liczba bezrobot-nych sięgnie 3 milionów. Mimo rosnącego bezrobocia wśród rodowitych mieszkańców Wielkiej Brytanii, firmy poszukujące pracowników na nowo powstałe miejsca pracy, kwalifikują do jej wykonywania głównie imigrantów. Wśród zatrudnianych najczęściej i najchętniej są między innymi Po-lacy, Czesi, Słowacy i Litwini.Podawane statystyki są wolne od komentarzy. Przygotowany jest zestaw liczb, który podawany jest pod komentarz opinii publicznej i politykom odpowiedzialnym za kształtowanie przyszłości , jak i codzienności Wielkiej Brytanii. Trudno jednak powstrzymać się od wyrażenia zdania, które w wyraźny sposób zobrazuje właściwy obraz bezrobocia w Wielkiej Brytanii. Bezrobocie, które dotyka niejeden kraj eu-ropejski, nie spowodowali je-dynie imigranci. Przyjezdni, często decydując się na stały po-byt w UK, zatrudniani są jako pra-cownicy agencyjni na najniższej stawce krajowej, na co nie godzą się tak łatwo Brytyjczycy.

Mateo

KomórKę zmieniać jaK ręKaWiczKi?WieLka BrytaNia

Brytyjskim rajem dla komórkowych maniaków, tak nazwać można sieć Phones4u, która w swojej ofercie przygotowała możliwość zmi-any telefonu... Uwaga! - co pół roku.

Jeżeli telefon komórkowy jest częścią Ciebie i Twojego codzi-ennego wizerunku, a na dodatek nie możesz się bez niego obejść w żadnej sytuacji - to na pewno ucieszy i zainteresuje każdego wiadomość, że jest okazja, by bez zbędnych opóźnień podążać za wciąż zmieniającą się modą. Jeśli identyfikujesz się z tymi słowami, to pora by ruszyć na spotkanie ze sprzedawcą w sieci Phones4u.JUMP - Just Upgrade My Phone, czyli „po prostu unowocześnij mój telefon” - to nowa oferta niezależnego sprzedawcy tel-efonów komórkowych Phones4u. W ofercie dla mieszkańców Wysp znalazła się wyjątkowo atrakcyjna i ciekawą oferta. Jeśli

jesteś gotów podpisać umowę na 24 miesiące, to otrzymasz możliwość wymiany telefonu co pół roku. Wystarczy, że pod-piszesz niedrogi abonament z operatorem komórkowym, po czym ze sklepu „wynajmujesz” telefon - operacja taka, co trzeba nadmienić, wychodzi drożej niż tradycyjna umowa z telefonem. Jednak jeśli chcesz być na bieżąco i wciąż zaskakiwać swoich zna-jomych - to warto w budżecie zarezerwować kilka dodatkow-ych funtów.

Mateo

Page 15: NS45

15

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

Monopolowe sklepy do zamknięcia?wielka Brytania oraz wszyst-kie kraje Unii europejskiej zaakceptowały dokument Światowej organizacji zdro-wia (WHo), odnoszący się do działań związanych z redukcją szkodliwości alkoholu. Jeśli opisane w nim regulacje wejdą w życie, oznaczać to może ograniczenie w han-dlu alkoholem. czy oznacza to procedury zmierzające do zamknięcia sklepów monop-olowych? czy w ich miejsce powstaną znane nam z Polski meliny oferujące alkohol na tzw.: czarnym rynku?Jako pierwsza metody mające na celu zwalczanie nadmiernego spożycia alkoholu przez swoich obywateli wypróbowała Skan-dynawia. Obecnie reszta krajów Unii Europejskiej opowiedziała się za przyjęciem tej właśnie strategii. Już w kwietniu Bruk-sela może wprowadzić w życie nowe przepisy, zgodnie z którymi sklepy z alkoholem będą prow-adzone jedynie przez państwo. Dodatkowym utrudnieniem ma być wypchnięcie tych sklepów po za centra miast. Oznacza to, że sklepy będą mogły funkcjonować jedynie na obrzeżach. Sklepy wg.

nowych regulacji będą mogły być otwierane jedynie na osiem godzin dziennie. Surowe rest-rykcje dotyczą także zmian w reklamie alkoholu. Przy okazji nowych przepisów pod uwagę brana jest również ewentualność zaprzestania wydawania licencji na sprzedaż alkoholu w barach i restauracjach.Zapowiadane zmiany brzmią, jak zapowiedź powrotu zakazów znanych nam z czasów PrL, kiedy sprzedaż alkoholu możliwa była dopiero od godziny 13stej. Czy zatem od kwietnia w mieście będzie można kupić jedynie zagrychę, a po alkohol za mi-

asto? Czy tak będzie - trudno na chwilę obecną przesądzać. Jedno jest pewne. By się o tym przekonać pozostało niewiele czasu. Czy Unia europejska jest gotowa na starcie się z proble-mem kiedy rozpocznie się egze-kwowanie tego prawa w terenie? Czy gotowi są na to właściciele sklepów, którzy wstrzymać będą musieli sprzedaż piwa i wódek? Jak z definicji prawa o sprzedaży alkoholu ujmuje się obrzeża miast? Te i inne pytania znajdą swoje odpowiedzi 1 kwietnia, w dniu kiedy nikomu nie będzie do śmiechu.

Mateo

UNia eUrOPejSka

Wyciekły dane z dVla

SwaNSea

Wygląda na to, że dVLa złamało ustawę o ochronie danych osobowych. całkiem nie dawno pracownicy dVLa strajkowali przeciwko zapowi-adanym zwolnieniom blisko 1200 pracowników, a dziś oka-zuje się, że swojej pracy nie potrafią wykonywać w sposób należyty. Czworo urzędników z placówki DVLA w Swansea nie dopilnowało dostatecznie bazy danych ponad 5000 kierowców. Informacje zawierające dane osobowe oraz pojazdów i ich ubezpieczycieli trafiły do sieci. Urzędnicy, którzy nie dopilnowali w sposób należyty danych, nad którymi operowali na co dzień, zostali odsunięci od swoich codzi-ennych obowiązków. W momen-

cie ujawnienia nieprawidłowości został postawiony im zarzut złamania ustawy o ochronie danych (Data Protection act). W trakcie czynności wyjaśniających ujawniono ponadto, że w korespondencji DVLA zapanował chaos, który spowodował, iż dokumenty listy z korespondencją trafiały pod złe adresy. Zdarzało się też, że nie tylko pomieszano, czy też zamieniono adresatów, ale również wysyłano je pod adresy nieistniejące. Opisane czynności naraziły kierowców (głównie z terenu Walii na udostępnienie ich danych osobom postronnym). Nad sprawą pracuje specjalnie powołana grupa policjantów. tymczasem dyrekcja DVLa w Swansea nie udziela żadnych ko-mentarzy w tej sprawie.

Mateo196 osób straci Pracę

Placówka royal mail w cam-bridge na clifton road, w której odbywa się sortowanie poczty może zostać zamknięta w ciągu najbliższych 2 lat. W związku z tym aż 196 osób jest zagrożonych utratą pracy.Mark toner, sekretarz Commu-nication Workers Union został poinformowany o możliwej lik-widacji placówki we wtorek, 21 lutego. Zgodnie z jego zapowiedzią związki zawodowe zrobią wszystko co w ich mocy, by blisko 200 osób nie utraciło

pracy. Dodał również, iż mogą ucierpieć na tym standardy dostarczania przesyłek do odbi-orców na terenie Cambrigde. Jeśli likwidacja dojdzie do skutku, sor-towanie przesyłek może zostać przeniesione do Peterborough, z czym wiąże się zwiększenie mie-jsc pracy w tamtejszej placów-ce. Takie rozwiązanie niesie ze sobą problemy natury transpor-towej. Ruch pomiędzy Peterbor-ough, a Cambridge odbywa się zakorkowaną drogą A14, co może powodować spore opóźnienia.Royal Mail zapowiada, że będzie ściśle współpracować ze związkami zawodowymi oraz

że każdej ze 196 osób zostanie zaproponowana możliwość prze-kwalifikowania się, a co za tym idzie możliwość dalszej pracy.

Marek Rogala

CaMBriDGe doPłaty do kredytów

wieLka BrytaNia

Projekt dopłat do kredytów mieszkaniowych „Local Land a Hand” został okrzyknięty suk-cesem po kilku tygodniach od rozpoczęcia. Od daty rozpoczęcia, czyli 15 grudnia odnotowano 94 zapytania dotyczące programu. Siedmiu osobom przyznano już

kredyty i obecnie są bardzo blisko przeprowadzki do nowego domu. 24 kolejnym osobom przyznano kredyt lecz wciąż szukają odpow-iedniego dla siebie domu. Na dopłaty do 31 kredytów zost-anie wykorzystanych £360.000 z początkowej puli £1 milio-na, która w przyszłości może wzrosnąć do £10 milionów.

J.O.

ENACA45.indd 15 28/02/2012 16:28:29

Page 16: NS45

16

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

kolejna plantacja

MarihuanyW Thorney koło Peterborough policja odkryła nielegalną plantacje marihuany. Funkc-jonariusze skonfiskowali pon-ad 200 dość dużych rozmiarów krzaczków, które wycenia się na 60 tysięcy funtów. Policjanci biorący udział w akcji nie tylko zarekwirowali uprawi-ane rośliny, ale również zdemon-towali stoły, lampy oraz folie aluminiową służącą do zatrzyma-nia ciepła w pomieszczeniu. Do tej pory policja aresztowała dwie osoby pochodzenia wschod-nio-europejskiego. Dokładnych informacji na temat obywa-telstwa aresztowanych na tym etapie śledztwa policja nie może ujawnić. Plantacja mieściła się przy Causeway w budynku firmy Jasow Motors, która zajmuje się sprzedażą używanych samo-chodów.Była to już kolejna udana akcja w naszym regionie z udziałem Cambridgeshire Police wymi-erzona przeciwko producen-tom marihuany, używki o wciąż niesłabnącym zainteresowaniu.

K.Sz.

PeterBorouGh

policja wchodzi na Facebook

CaMBriDgeshire

Cambridgeshire Police chce być bardziej interaktywne i mieć większy kontakt z lokalną społecznością. W tym celu właśnie powstała strona Camb-sCops na Facebooku. Do tej pory policja korzystała z por-talu społecznościowego Twit-ter, gdzie na dzień dzisiejszy ma około 15 tysięcy znajomych. Obecność policji na Twitter-

ze niejednokrotnie pomogła w ujęciu przestępców na te-renie Cambridgshire. Konto na Facebooku ma służyć temu samemu. Na nowym profilu policja będzie zamieszczać in-formacje dotyczące prowadzo-nych śledztw, osób zaginionych lub poszukiwanych, zdjęcia i filmy z różnych zdarzeń. aby dodać policję na Facebooku wystarczy wpisać CambsCops w wyszukiwarkę portalu.

Will O.

SPoTkanie z PolicjąPeterBorouGhCambridgeshire Police ser-decznie zaprasza wszystkich mieszkańców dzielnicy hampton w Peterborough na spotkanie w lokalnej szkole. Na spotkaniu będą poruszane podstawowe kwestia bezpieczeństwa dziel-nicy. Każdy z uczestników spot-kania będzie mógł wypowiedzieć się w tej kwestii. spotkanie odbędzie się 7 marca o 19.00 w hampton Vale Primary school.

K.Sz.

4 litwinów Przyznało Się

czterech litwinów z Peterbor-ough przyznało się do pobicia mężczyzny.andrius Buozys i Tadas Urnie-zius, obaj z Lincoln road oraz Vy-tautas Pavielka z Orton goldhay i aivaras Kuseliovas z harris street zostali przywiezieni do sądu w Peterborough, aby usłyszeć zar-zuty. Prokurator oskarża ich o

PeterBorouGh brutalne pobicie z premedytacją i z zamiarem dotkliwego usz-kodzenia ciała ofiary. Pobicie miało miejsce w Peterborough 16 lutego. Policja jednak nie chce ujawnić szczegółów zdarzenia. Wszyscy czterej przebywają w areszcie i tam pozostaną do czasu kolejnej rozprawy, którą wyznac-zono na 21 marca.

K.Sz.

4 SkiPy śmieci z rzekisPaLDiNg

Motocykle, opony, znaki dro-gowe, śmieci, wózki z marketów, a nawet łóżko wyłowili pra-cownicy environment agency z rzeki Welland i kanału Corona-tion. Wszystkie te „znaleziska”

zdołały wypełnić 4 przemysłowe śmietniki inaczej zwane skipami. Czyszczenie rzeki i kanału jest prowadzone ze względu na próby obniżenia poziomu wody, która teoretycznie może zagrażać loka-lnymi podtopieniami, a nawet powodzią.

Will O.

Page 17: NS45

17

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

SanitariuSze rozbijają się

ambulanSamiKażdy czasami lubi wcisnąć gaz do dechy lub wykonać jakiś ni-estandardowy manewr swoim (lepiej czyimś) samochodem. Kierowcy karetek to też ludzie i mogą poszczycić się niezłym wynikiem jeśli chodzi o wy-padki drogowe.

W przeciągu ostatnich dwóch lat karetki East of England Ambu-lance wzięły udział w 646 wy-padkach lub mniejszych kolizjach drogowych na terenie Wschodniej Anglii. Dane te są bardzo okro-jone. Nie ma w nich informacji, ile z pośród tych wszystkich zdarzeń było z winy kierowców karetek. Podano natomiast ile wydano na naprawy powypadkowe w ciągu dwóch lat. 240 tysięcy funtów trafiło na konta blacha-rzy, mechaników i serwisów sprzętów wykorzystywanych do ratowania życia. Mało tego, do-datkowe 243 tysiące wydano na same odszkodowania dla posz-kodowanych w wypadkach. W tej

kwocie zawarte są także wypłaty za uszkodzenia nieruchomości. Rzecznik East of England Ambu-lance zapewnia, że każdy kiero-wca, który spowoduje wypadek, niezwłocznie wysyłany jest na dodatkowy kurs poprawiający umiejętności prowadzenia po-jazdów. W wypadkach drogow-ych, gdzie wina jest ewidentnie

po stronie kierowcy ambulansu, często stosuje się zwolnienie dys-cyplinarne. Liczba incydentów i koszta z nimi związane na pewno szokują. Aż trudno w to uwierzyć, ale East of England wypada najlepiej w tej kwestii w porównaniu z resztą kraju.

K.Sz.

EAst ENgLAND

przewrócona ciężarówKa

WANsfoRD

Przewrócona ciężarówka blokowała zjazd łączący a1 z a47 koło wansford (Peterbor-ough), który został zamknięty z powodu wypadku, do którego doszło o godzinie 13:20.Ciężarówka przewożąca 26 ton kompostu przewróciła się na swój prawy bok. W wyni-ku wypadku kierowca został uwięziony w kabinie. Jednostka straży pożarnej, która przybyła na miejsce, akcję ratowniczą

rozpoczęła od rozcięcia kabiny, co pozwoliło uwolnić zabloko-wanego mężczyznę. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja zamknęła zjazd z powo-du wycieku ponad 200 litrów oleju napędowego, który rozlał się po jezdni. Na miejsce zostali wezwani również pracownicy Highways Agency, by usunąć olej napędowy i umożliwić ponowne otwarcie drogi. Nagranie wideo z tego zdarzenia można zobaczyć na naszym kana-le youtube 24infons.

J.O.

Page 18: NS45

18

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy NaSze StroNy

kNeBWorth

20 lutego, dokładnie o godzinie 20-tej, na stronie inter-netowej festiwalu pojawił się, długooczekiwany Line-up. Na długo przed tym dniem, w Inter-necie gorąco było od plotek na temat kto zagra na tegorocznym festiwalu. Przypomnę tylko, że w zeszłym roku organizatorzy Soni-sphere zaprosili takie gwiazdy jak: Metallica, Slayer, Megadeth, anthrax, Slipknot, Sisters of Mercy, Biffy Clyro, Limp Bizkit, Volbeat. Tegoroczny program im-prezy zapowiada się naprawdę imponująco. W dniach od 6 do 8

Lipca, w Knebworth zobaczymy: Kiss, Wolfmother, Evanescence, Faith No More, Marilyn Man-son, Mastodon, Cypress Hill... Największą niespodzianką jest, zaplanowany na sobotę, występ zespołu Queen. Brian May i Roger Taylor wyjdą na scenę po długiej przerwie. W postać Freddyego Mercury – wokalisty Queen, wcieli się Adam Lambert. Adam Lambert był uczestnikiem amerykańskiej wersji Idola. Bi-lety na festiwal pojawił się w sprzedaży już w zeszły czwartek (23-lutego). Szczegóły na stronie www.sonisphere.co.uk/

Jarek

DJ Angelo Mike w Peterboorugh

PeterBorouGh

Jarek Czechowski znany bardziej jako Angelo Mike przyjeżdża do Peterborough, aby nieźle zamieszać w klubie Pulse8. Ange-lo Mike jest jednym z najlepszych polskich Dj-ów reprezentujących muzykę klubową. Jest także pro-

ducentem muzycznym i promo-torem imprez takich jak Sen-sation White. Obecnie Angelo skupia się na tworzeniu i pro-mowaniu własnej muzyki i idzie mu to bardzo dobrze. Ma stałą audycję w polskim radiu Plan-eta FM o nazwie “Connect with Angelo Mike”, która cieszy się dużą popularnością. Teraz fani

Dj-a będą mogli go posłuchać na żywo w Peterborough i porządnie poimprezować przy dźwiękach muzyki Electronica, Progres-sive House i Techno. Impreza już 24 marca. Detale na plakacie powyżej.

Will O.

ENACA45.indd 18 01/03/2012 18:58:57

Page 19: NS45

19

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

Polemika o PoloniiPo opublikowaniu artykułu pt.: Polonia Pokoleniami niezin-tegrowana, do naszej redakcji dotarła korespondencja z Bed-ford. Był też sygnał z Welling-borough, ale do tego wrócimy innym razem. A zatem. Przysłowiowe uderzenie w stół, którego publicystyczne funda-menty powstały w Wellingbor-ough, dało nam odzew miasto Bedford. Postawione pytanie „Co zrobić, by nie zamknięto kolejnego klubu Polskiego w UK?” zachęciło seniorów Polo-nii w Bedford do odsłony ku-lis bliskiego ich sercu miasta i działającego tam klubu.

Na terenie gdzie ukazuje się gaze-ta Nasze Strony, funkcjonuje kilka znanych nam bliżej i nieco mniej bliżej, a to już znaczy tyle samo co „dalej”, stowarzyszeń poloni-jnych. Jedno stowarzyszenie funkcjonuje w Cambridge, dwa w Peterborough, a w trzeciej metropolii, w Bedford, Polski Klub. Warto nadmienić, że swego czasu były w Bedford dwa mie-jsca, gdzie gromadziła się Polo-nia. Drugim był Dom Polski. O ile o Cambridge i Peterborough za sprawą szeregu publikacji głośno już było i o wyborach prezesów, o działaniach Stowarzyszeń, sukc-esach i drobnych wpadkach, tak o Bedford jakby mniej. Przyjrzyjmy się zatem Polskiemu Klubowi w Bedford na tyle, na ile nam to się umożliwia, na ile blisko nam – redakcji gazety popularyzującej wszelkie przejawy pozytywu i energii wkładanej w integrację Polonii z Polakami i Brytyjc-zykami, oraz wszystkimi innymi społecznościami, które są w st-anie wyciągnąć rękę na powitanie – tę możliwość dano.Kiedy powstawała gazeta Nasze Strony, pierwsza styczność z polonijną organizacją miała mie-jsce w Cambridge. Chcieliśmy pomóc bezdomnym Polakom z Peterborough i szukającej po-mocy w załatwieniu urzędowych formalności młodej Polce, ale okazało się, że nie leżało to w in-teresie EEPCO z Cambridge. Było to na tyle niefortunne, że sprawa o

mało nie wylądowała w Sądzie za wyrażone na łamach gazety rze-kome pomówienia. Wyjaśnione niedomówienia dały jednak kres bezpodstawnej waśni, a po zmianie prezesa coś w kwestii współpracy między gazetą i sto-warzyszeniem drgnęło. Kiedy z kolei raczkujące w Peterborough Stowarzyszenie PACA pokazało na ile stać tamtejszą Polonię, tak z wielu stron napływać zaczęli kolejni, chętni do pomocy rodacy. Firmy, instytucje, a w efekcie pełne zaufanie lokalnej społeczności – tym zaowocowała praca kilku mocno zdeklarowanych osób. Wprawdzie PACA doczekała się bliźniaka, a raczej klona lub też czarnej owcy w stadzie, stowar-zyszenia jakby konkurencyjnego i niewspółpracującego, to star-sze rodzeństwo z Cambridge podało rękę i podjęto deklarację o współpracy PACA i EEPCO.Tymczasem media doniosły o sprzedaży Klubu Polonijnego w wellingborough, gdzie po wielu miesiącach od powstania dotarły Nasze Strony. To skłoniło nas do przemyśleń, jak uratować to co do tej pory wielu udało się stworzyć? Kontakt z redakcją nawiązał mieszkaniec Welling-borough, który poczuł się zain-spirowany, może nieco dotknięty i zawiedziony tym co wydarzyło się w jego miejscowości.

TRÓJKĄT BERMUDZKIKiedy powstawał artykuł pt. „Polonia Pokoleniami Niezin-tegrowana”, naszym zamysłem było przysłowiowe uderzenie pięścią w stół, tak by na drugim końcu odezwały się nożyce. I tak też się stało. Odezwali się sen-iorzy z Bedford, miasta które na mapie East of England, wspól-nie z Cambridge i Peterborough tworzy trójramienną figurę geometryczną. I bynajmniej, choć mowa o trójkącie, to nie jest on bermudzki, gdzie ludzie giną bez wieści. Teren, o którym mowa to wspaniałe miejsce, w którym codziennie odkrywamy coraz więcej Polskich akcentów. Polacy, którzy zdecydowali się tu osiąść prowadzą własne firmy, ich dzieci uczą się w szkołach i mimo incy-dentalnych wybryków, którym żyją media ogólnokrajowe, teren

wschodniej Anglii należy do umi-arkowanie spokojnych. i wszyst-ko w tym niemalże sielankowym obrazie byłoby dopracowane w każdym detalu, jak obrazek z bajki prawie, ale wydaje się, że miejscami jest nieco rozmazany. Otóż seniorzy z Bedford podjęli z redakcją rozmowę o tym co jest dla nich ważne, oraz o tym co ważne jest dla ich potomstwa, godnych następców, młodych ludzi, którzy powinni skorzystać z nadarzającej się okazji, by objąć stery kiedy zmęczona po latach starsza Polonia nie ma już sił spierać się i kłócić. I to jest właśnie ten rozmazany fragment obrazu.Zanim opowiemy co obecnie w Bedfordzkiej Polonii słychać spróbujmy użyć literackiego przeskoku w czasie. Niech kilka zdań będzie jak retrospekcja pokazująca „jak to było kiedyś”. Przed laty w Bedford Polacy mieli dwie bezpieczne przyst-anie. Jedną z nich był Dom Polski (Polish House Bedford Limited). Zamknięto go jednak mimo, iż uważano go za bardziej kulturalne miejsce. Powodem jak zwykle były waśnie między Polakami. Spory toczyły się między osobami sympatyzującymi z „dyrektorst-wem” z Domu Polskiego a tymi, którzy skupiali się przy Klubie Polskim, o którym mówiono, iż skupia klasę robotniczą. Z biegi-em lat Dom Polski zamknięto, a na horyzoncie polonijnych instytucji w Bedford pozostał jedynie Klub Polski. Tu jednak o mały włos nie posypały się głowy, choć te i też zmieniały się jak w kalejdoskop-ie. Wszystko poszło o finanse i rachunki. Księgowość leżała dosłownie na kolanach. Udało się jednak uporządkować bałagan i mimo braku sprawozdań zakończyć wewnętrzną kontrolę rewizyjną z wynikiem pozytyw-nym. Dziś tajemnicą poliszynela jest, na co tak naprawdę Klub Pol-ski wydał posiadane środki, bo o tym wiedzą tylko, ci którzy mieli bezpośredni dostęp do kasy.

CZARNE CHMURYMartwi natomiast niesamo-wicie, że kiedy w dobrej wierze podejmowane są próby zaradze-niu nadciągającym czarnym

BEDFOrD chmurom wijącym się nad ośrodkami polonijnymi, tak by nie podzieliły losów Polskiego klubu z wellingborough, to szyb-ciej dowiadujemy się o waśniach personalnych niż o sukcesach poszczególnych ośrodków. Prawa do wychwalania nikomu nie od-bieramy. Chwalcie się. Opisujcie sukcesy. Zapraszajcie na imprezy. Dookoła jest wiele osób, które są gotowe pomóc. Sygnalizujcie swoje problemy i potrzeby. kor-zystajcie z dostępnych mediów, by nadać temu rozgłos. Po raz kolejny więc walimy pięścią w stół, niech odezwą się nożyce we wszystkich mias-tach gdzie we wschodniej anglii mieszkają Polacy. Do odważnych świat należy! Czyżbyśmy zapom-nieli o tym powiedzeniu? Czyżby przestało to być naszym codzien-nym mottem? Jako przykład wspomnijmy czasy, gdy w Bedford szefował na całego Edward Zawadzki. Przed laty brał udział w walkach pod Monte Casino. Dziś ma już 86 lat. Sprawuje funkcję Honorowego Prezesa klubu Polskiego w Bed-ford. Jest to funkcja ceremonial-na, honorowa, którą otrzymał ze względu na swój wiek. Członkiem klubu Polskiego w Bedford jest od 28 maja 1966 roku. Ożenił się z Irlandką. Jak to mówią: „na stare lata” wyjechał do Polski, gdzie na rodzinnej wsi pragnął zamieszkać ze swoją żoną. Po 3 latach pobytu w kraju postanowił powrócić do Anglii, bo to tutaj spędził większość swojego życia. Przez wiele lat jako gospodarz Polsk-iego Klubu w Bedford zarządzał remontami i porządkiem. robił to wzorowo. Parkiety na sali tanecznej błyszczały się tak jak lustro. to niezaprzeczalne fakty. Krąży powiedzenie, że można było tańczącym paniom oglądać majtki – bo podłoga była jak lus-tro – tak ze swojej pracy szczycił się Edward Zawadzki, który lubi czystość.i takich w Bedford ludzi potrzeba. Odważnych, zdecydowanych, z poczuciem humoru i pełnych wig-oru, bez względu na okoliczności. Prawych i uczciwych, a przede wszystkim młodych. Zbliżają się bowiem w Bedford wybory do Zarządu. Powinny się odbyć w

kwietniu w budynku przy alex-andra rd. Swoich kandydatów mogą zgłaszać członkowie Pol-skiego klubu w Bedford. trudno dziś zastanawiać się jakie kto ma szanse. Ważniejsze jest, by wspomnieć, że starsi członkowie już nie raz zmagali się z próbami sprzedaży budynku i rozwiązania Klubu. rośnie atmosfera napięcia w związku z nadchodzącymi wyborami. Pojawiają się obawy jakoby sali obrad nie zastawił nikt rosłymi dwumetrowcami z ochrony, by utrudnić doń dostęp niesprzyjającym osobom.

KAWAŁEK HISTORIISłowami czytelniczki … W roku 1954, Panowie Klocek i Ma-jewicz założyli Klub Polski w Bed-ford dla szerzenia i pogłębiania w Wielkiej Brytanii wiedzy o Polsce. Ich celem było również popieranie, organizowanie działalności społecznej i towarzyskiej wśród Po-laków przebywających w Bedford. Klub miał dostarczać członkom udogodnień w zakresie życia to-warzyskiego i kulturalnego celem ściślejszego zbliżenia polsko-brytyjskiego oraz organizowanie odczytów, zebrań dyskusyjnych i towarzyskich, przedstawień tea-tralnych i koncertów.Minęło 58 lat. Starzy żołnierze i piloci już w większości odeszli, a nowa fala Polaków przyjechała na skutek umowy europejskiej po 2004 roku. Jak wielu ich poprzed-ników, niektórzy nie znają języka angielskiego i szukają wsparcia w lokalnym społeczeństwie rodaków.Młodzi Polacy – przyszli i obecni członkowie proszeni są o przejęcie kontroli i zarządzania w Pol-skim Klubie. Jeżeli cele Klubu są im bliskie, to mamy nadzieję, że podtrzymają oni dobrą opinię jaką cieszył się Klub Polski w społeczeństwie od 1954 roku. Jeżeli uważacie, że jest wam to miejsce potrzebne musicie o nie dbać uparcie pokonując przesz-kody. Walne Zebranie może się przerodzić w bitwę o budynki.

Była Rewidentka przy Alexandra Rd.

Nazwisko znane redakcji ePiloGBrak. Ciąg dalszy nastąpi …

Adam Andrzejko

Page 20: NS45

20

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

ENACA45.indd 20 29/02/2012 21:24:26

Page 21: NS45

21

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

Dwujęzyczne Dzieci uczą się Dużo lepiejNajnowsze badania wykazały, że dzieci posługujące się dwo-ma językami lepiej i szybciej przyswajają wiedzę niż ich rówieśnicy mówiący tylko w jednym języku. W badaniu wzięło udział 104 dzieci z To-ronto w wieku 6 lat. Wśród nich znajdowały się dzieci mówiące wyłącznie po angielsku oraz dzieci dwujęzyczne posługujące się an-gielskim i francuskim, angielskim i hiszpańskim, a także angielskim i chińskim. Dzieci dwujęzyczne osiągały wyższe wyniki w testach oceniających funkcje poznaw-cze. Lepiej rozumieją również struktury języka, niż dzieci mówiące wyłącznie po angiel-sku, a to wpływa pozytywnie na cały proces kształcenia. Podczas eksperymentów badano wpływ podobieństwa języków, podłoża kulturowego oraz doświadczenia edukacyjnego na zdolności wer-balne i niewerbalne. Wyniki pokazały, że dzieci dwujęzyczne wyprzedzały swoich jednojęzycznych rówieśników pod względem koncentracji, lepiej

radziły sobie z rozwiązywaniem zadań. Prof. Ellen Bialystok i prof. Raluca Barac doszły do wniosku, że dwujęzyczność sama w sobie odpowiedzialna jest za podwyższony poziom kontroli wykonawczej. Nabycie umiejętności posługiwania się dwoma językami jest łatwiejsze, gdy języki są podobne pod względem pochodzenia, jak na przykład angielski i hiszpański. Wcześniejsze badania prof. Bialystok dowiodły również,

że dorośli ludzie posługujący się dwoma językami również czerpią z tego korzyści. A mi-anowicie dłużej cieszą się zd-rowiem i później się starzeją. Dwujęzyczność może opóźnić pojawienie się choroby Alzhei-mera. Ludzie mówiący w dwóch językach ciągle przechodzą z jed-nego języka do drugiego, dlatego ich mózgi są lepiej przygotowane do radzenia sobie z objawami Alzheimera.

Joanna Owsiana

EDukAcjA

TanTum Rosa wycofanezDRoWiEPolicja wycofała ze sprzedaży lek na kobiece dolegliwości rozprow-adzany w polskich sklepach w Southampton. Lek był używany przez nastolatki do odurzania się, ujawniło śledztwo brytyjsk-iej policji. Na trop wpadł funk-cjonariusz Hampshire Police, jim Goodacre, który dokonywał oględzin zdewastowanego loka-lnego cmentarza. Na jego terenie policjant znalazł puste saszetki po leku, który w wielu krajach używany jest jako narkotyk. Tan-tum Rosa musi zniknąć z półek polskich sklepów, gdyż nie po-siada licencji na sprzedaż na te-renie Wielkiej Brytanii. Lek w medycynie stosowany jest w lec-zeniu kobiecych narządów roz-rodczych ze względu na działanie przeciwzapalne i jest całkowicie bezpieczny jeśli zażywany jest w

określonych dawkach. Nadużycie leku powoduje między innymi euforię, halucynacje i pobudzenie organizmu. Psychoaktywne działanie utrzymuje się nawet do ośmiu godzin po zażyciu leku w zwiększonej dawce. Właściciele

polskich sklepów dostali na-kaz wycofania Tantum Rosa ze sprzedaży. Sklepikarze, którzy nie zastosują się do zaleceń trafią na drogę sądową.

J.O.

oDDział onkologiczny

Dla młoDzieży

eaSt aNGLia

Addenbrooke’s Hospital otworzył pierwszy oddział onkologiczny w East Anglia przeznaczony spec-jalnie dla młodzieży. 11-osobowy oddział ma stać się głównym cen-trum leczenia raka u młodych ludzi w wieku od 14 do 24 lat zamieszkujących obszar wschod-niej Anglii. otwarcie obiektu kosztowało £2.9 miliona. Pro-jekt sfinansowany został przez

Teenage cancer Trust wspólnie z cambridge university Hospitals NHS Trust. Teenage cancer Trust otworzyło już 22 takie oddziały w całym kraju. zaprojektowany całkowicie z myślą o nastolatkach oddział składa się z 11 łóżek, stre-fy towarzyskiej i edukacyjnej oraz obszaru dla rodziców. Wszystko po to aby nastolatki mogły czuć się jak nastolatki i by pomóc im przejść przez ten ciężki okres w życiu.

J.O.

dla najmłodszychpokoloruj ... Boba Budowniczego

ENACA45.indd 21 29/02/2012 17:38:51

Page 22: NS45

22

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy NaSze StroNy

organizujesz imprezę lub wydarzenie kulturalne ?poinformuj o tym naszych czytelników:napisz na adres: [email protected]

ENACA45.indd 22 01/03/2012 20:26:05

Page 23: NS45

23

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

poznaj swoje prawaRozmowy z ofiarami poważnych wypadków w mie-jscu pracy są chyba dla mnie największym wyzwaniem, którego muszę podejmować się częściej niż bym tego sobie życzyła. Wolę nie wspominać o rozmowach z wdowami, które w pracy straciły swoich mężów, wdowami z dwójką lub trójką maleńkich dzieci. Pobieranie zeznań i wywiady z okaleczony-mi przez wypadek pracowni-kami to dla przedstawiciela brytyjskiego HSE konieczność, nie zaś wybór.

Podczas swojej pracy w HSe (brytyjski odpowiednik polsk-iej Państwowej Inspekcji Pracy) wielokrotnie obserwowałam zniechęcone losem twarze młodych ofiar, którym wypadek pomieszał plany na przyszłość. Trudno zrozumieć ból człowieka, który w wyniku wypadku poz-bawiony został ramienia bądź obu kończyn. Kalectwo oznacza dla niego utratę dochodu, a bez stałego przypływu pieniędzy, nie będzie on w stanie utrzymać rodz-iny i godnie żyć. A godne życie to jeden z powodów, dla którego młodzi Polacy przybyli na Wyspy. Kalectwo trudno również nam pojąć z tego powodu, iż otaczająca nas codzienność - mimo iż bru-talna – bezpośrednio nas nie dotyczy. Czytamy i słyszymy o wypadkach, śmierci i ludzkich tragediach, jednak nie wzbudzają w nas one już silnych uczuć. Jest ich zbyt wiele, uodporniliśmy się.

Wypadek w Essex? Ah, to przecież nie nasz region. Sąsiedzi u nas wszyscy zdrowi, mąż przyjaciółki pracuje przy rzodkiewkach już szósty rok i żyje, a do tego dosyć dobrze zarabia bo „łapie” na-dgodziny. Nie żyjemy w luksu-sie, ale dzieciaki mają nowego iPhone’a, ja mogę sobie kupić mały zgrabny kobiecy samochód, a mojego faceta stać na częstsze wypady do B&Q (zmieniamy podłogę w salonie). Człowiek ma w sobie to coś, że jak już się do czegoś przyzwyczai i to polubi, to jak mu to odebrać, to wychod-

zi z niego 5-letnie dziecko, rzuca się na podłogę i krzyczy wniebogłosy. Całkowicie nor-malna reakcja. No cóż, nikt nam nie powiedział, że gatunek ludz-ki to gatunek doskonały. Mamy swoje małe niedociągnięcia. To wyobraźcie sobie teraz, że wasz partner wstaje o szóstej rano w poniedziałek, cmoka was w zas-pany policzek i mknie do pracy, jak zawsze. W pracy jak codzień - nie siedzi się, a pracuje – szyb-ko i ciężko. Kultura bezpiecznej pracy nieistniejąca, znikoma lub grupowo ignorowana – brak przykładu z góry. A co tam, ważne, żeby „nałapać” godzin. Pięć minut po przerwie – Bam! Wałek złapał za kawałek rękawa i zanim zdążył ktoś zwrócić uwagę, ręka delikwenta znalazła się pod ciężkim kawałkiem żelaza – nie tylko całkowicie zgnieciona i pogruchotana – ale kręcąca się w koło wraz z ruchem wałka przy maszynie dopóty, dopóki ktoś nie naciśnął czerwony przycisk STOP. Ofiara w szoku z wiszącym kikutem, reszta ręki gdzieś w okolicach nieszczęsnego wałka. Sadystyczny opis? Owszem, ale prawdziwy. Prawdopodobna pr-zyczyna wypadku: brak osłony na wałku, pracownik nieprzeszkolo-ny, albo szkolenia nie zrozumiał, bo było szybko i do tego po angiel-sku. Pracownik ląduje w szpitalu, resztka ramienia amputowana, kilka miesięcy na chorobowym – ½ pensji (jeśli ofiara ma szczęście), i to jedynie przez parę tygodni. Rezultat: brak pracy, iPhone’a trzeba będzie „opchnąć”, bo potrzebne są pieniądze. Pojeździć nowym Smartem też się już tak często nie da, bo pal-iwo drogie, a nam jedno źródło dochodu diabli wzieli. Trzeba będzie również ograniczyć wizy-ty w Jane Norman/ JD Sports. O Hollisterze i French Connection mogę już zapomnieć.

„Z tą historyjką to lekko przegięłaś” – powiecie. No może i troszeczkę (zwłaszcza z tym iP-honem), ale przesłanie pozostaje takie samo. Większość z nas nie zna swoich podstawowych praw BHP. Nasze obowiązki również są nam obce. Kaszlemy (po dniu pra-cy w kurzu z wyładowywanych

cebul lub warsztacie malarskim) i nie wiemy, że to może być astma. Łamie nas w krzyżu i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przez cz-tery lata w nieprawidłowy sposób podnosiliśmy przeciążone skr-zynki lub nasza praca polegała na nieustannym schylaniu się. Czerwone i spuchnięte ręce od pracy z żonkilem lub noszenia lateksowych rękawiczek to nie na zmianę pogody, a spowo-dowane zapaleniem skóry lub alergią. Wymienione problemy to jednak pryszcz w porównaniu z uciętymi palcami, poparzeniem żrącym środkiem, złamaniem nogi lub biodra (piekielny ki-erowca widłaka nie patrzył gdzie jedzie), utratą dwóch nóg (łącznie z fragmentami pośladków) i co najgorsze – śmiercią. Mam wymieniać dalej? Nie. Całą resztę zostawię sobie na deser. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat swoich praw pracown-iczych, usłyszeć ode mnie, że zrobiono was (do tego nielegal-nie) w przysłowiowego konia w momencie, kiedy zarządano od was pieniędzy za odzież roboczą lub narzędzia, tudzież kazano wam je sobie kupić, lub macie py-tania dotyczące warunków w pra-cy, przyjdźcie na darmową sesję informacyjno-poradniczą. Sesja dotyczyć będzie głównie waszych praw BHP (i wszystkiego co tyc-zy się HSE) ale nie będę stronić również od kwestii dotyczących praw pracowników agencyjnych i innych problemów dotyczących pracy. Współpracujemy z wielo-ma agencjami, więc na lodzie pozostawieni nie będziecie. Sesja trwać będzie dwie godz-iny i wzbogacona zostanie poczęstunkiem przygotowanym przez Klub Polonia (tak, domowe jedzenie...hmmmm). O mnie - jako osobie prezentującej – krążą słuchy, że mam „lekki język” i zjadliwą osobowość. Nie jestem fanem sztywnych sesji, więc oc-zekujcie spotkania na luzie i z lekką dozą spontanu (dajcie mi jedynie 10 minut na rozrusza-nie szarych komórek). Będzie również czas na pogawędkę twarzą w twarz, a także darmowe materiały informacyjne, wraz z DVD, dla zapaleńców i zwolen-ników kształcenia ustawicznego

CAMBRIDgE (czyt. nieustannego).

UwaGa:Niestety I: ilość miejsc jest ogran-iczona, więc tradycyjnie – kto pierwszy ten lepszy. Niestety II: udział w imprezie trzeba potwierdzić (sms/e-mail/telefon/”strzałka” na moją komórkę). Zdaję sobie sprawę, że sesja to nie wesele, ale jestem w sytuacji „jak pan każe, sługa musi”. „góra” wymaga RSVP (fr. respondez, s’il vous plait) to i o RSVP was proszę, najlepiej do 12 marca, abym miała czas na zamówienie jedzenia. Przejdźmy zatem do detali.

Sesja pt. „Poznaj swoje prawa”

Gdzie: Klub Polonia, Chester-ton Rd., Cambridge (sala na lewo przy wejściu)Kiedy: Niedziela, 18 marca 2012Jak długo: 14:00- 16:00

Sesja rozpocznie się krótką prezentacją i rozmową. Następnie „wjedzie” poczęstunek. Po na-karmieniu głodu przedstawię przykłady wypadków, aby wam nieco otworzyć oczy, a zakończymy standardowo na dyskusji (pytania, odpowiedzi, konfrontacje, zatargi itp.). Po sesji możecie do mnie podejść in-dywidualnie, albo chwycić moją wizytówkę, jak spieszno do domu bo dziecko płacze.

Zapraszam serdecznie!

Kasia UrbaniakHealth and Safety ExecutiveRosebery Court2nd FloorSt. Andrew’s Business ParkNorwichNR7 0HSE-mail: [email protected]: 07767 618537 lub 01603 828058

KRólEWSKA PARA BARBiE i KEN

CAMBRIDgE

Na pierwszą rocznicę ślubu Księżnej i Księcia w Cambridge do sprzedaży trafi specjalne wydanie Barbie i Kena przedstawiające Kate i Williama w dniu królews-kiego ślubu. Jak ogłosiła firma Mattel, twórca zabawki, lalki oficjalnie trafią do sprzedaży 7 kwietnia tego roku, lecz ist-

nieje już możliwość złożenia wcześniejszego zamówienia. Cena podobizny królewskiej pary to £99.99. Strój lalek wiernie od-zwierciedla ubiór Kate i Williama podczas ceremonii w Opactwie Westminsterskim. Księżna Kate i Książę William dołączą do niewielu gwiazd, które doczekały się swojej plastikowej podobizny.

J.O.

ENACA45.indd 23 01/03/2012 17:39:56

Page 24: NS45

24

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

OGŁOSZENIA PRACA - EAST ENGLAND

SprzątaczePeterboroughPraca polega na sprzątaniu popularnej sieci marketów mieszczących się w Peter-borough na Bretton, Lincoln Road i Rivergate. Obowiązki obejmują mycie okien i podłóg, opróżnianie kubłów na śmieci itp. Mile widzi-ane doświadczenie, lecz nie wymagane. Zainteresow-ani mogą dzwonić na 0845 6055 255 podając numer referencyjny PCH/46490.

SprzątaniePeterboroughMitie Cleaning Ltd zatrud-ni osobe do sprzątania. Wymagane doświadczenie. Praca polega na sprzątaniu widowni w teatrze. Stawka 6,08 za godzinę. Kontakt 07771 371367 Denise Har-ris

BudowlaniecPeterboroughPraca dla doświadczonego budowlańca na czas nie określony. Wymagana kar-ta CSCS oraz referencje od

OfertyPRACY

dwóch poprzednich praco-dawców. Zainteresowani proszeni są o kontakt 01908 354754 Donna Burrows.

DostawcaPeterboroughPopularna sieci marketów mieszczących się w Peter-borough na Bretton, Lincoln Road i Rivergate zatrudni kierowcę/dostawcę. Praca polega na dowożeniu do domów klientów zamówio-nych towarów. Stawka 7,50 za godzinę. Kontakt pod numerem 0845 6055 255 podając numer referen-cyjny PCH/46509.

ProjektantPeterboroughMagnet Careers zatrud-ni projektanta aneksów kuchennych. Jeżeli masz umiejętności i wiedzę na temat projektów me-bli kuchennych, zgłoś się niezwłocznie. Praca czeka. Więcej szczegółów i ap-likacje znajdują się na stro-nie internetowej www.mag-netcareers.co.uk.

Praca w rzeźniSpaldingPoszukiwany asystent do pracy w rzeźni. Wymagane

prawo jazdy i licencja na wózki widłowe. Praca po-lega na zawieszaniu tusz na hakach, ważeniu i pakow-aniu. Więcej szczegółów można uzyskać telefonic-znie pod numerem 01733 340555

Pomocnik KuchennySpaldingSpringfield’s Restaurant zatrudni asystenta do pra-cy w kuchni. Wymagane doświadczenie w pracy w takim charakterze. Praca polega na przyrządzaniu podstawowych sałatek owo-cowo warzywnych. Aplikant musi być rzetelny i musi chcieć się rozwijać w tego typu zawodzie. Aplikant będzie miał możliwość pod-noszenia swoich kwalifi-kacji. Zainteresowani pro-szeni są o przesyłanie CV na [email protected]

Picker/PackerSpaldingTaskForce Recruitment zatrudni osobę do zbiera-nia i pakowania zamówio-nych towarów. Mile wid-ziane doświadczenie lecz nie wymagane. Wymagana wiedza na temat obsługi

elektronicznego paleciaka. Praca od 45 do 55 godzin ty-godniowo od poniedziałku do piątku. Kontakt 01733 201780 Daisy Cox

BudowlańcyBedfordPraca dla budowlańców w y b u r z e n i o w y c h posiadających kartę CCDO. Praca przy wyburzeniach budynków. Start natych-miastowy. Stawka 10,00 na godzinę. Mile widziane doświadczenie w podob-nych pracach. Zadzwoń 01454 203456 Ben Cox

Organizator ImprezBedfordNational Hairdressers Fed-eration zatrudni osobę z doświadczeniem w organ-izowaniu imprez. Praca na pół etatu polegająca na promocji projektów przy użyciu dostępnych mediów oraz przygotowywaniu projektów marketingow-ych i samej organizacji imprezy. Zainteresowani mogą przesyłać CV na adres [email protected]

OgrodnikBedfordPraca dla osoby potrafiącej

GórnIKów DO tuneluPoszukujemy górników do pracy przy budowie tunelu na terenie Norwegii. Zapewniamy bardzo dobre wynagrodzenie 14,00 euro net., bezpłatny transport, oraz bezpłatne zakwaterowanie. System rotacyjny 4 tyg. Pracy na 2. Odpowiedni kandydat powinien posiadać min. 5 lata dośw. na podobnym stanow-isku oraz znajomość branży!!!. Praca polega na montaży kotw, oraz mocowaniu siatek osłaniających tunel i montow-aniu instalacji odwadniających. Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie cv na adres : [email protected] lub. Tel.: + 48 607 777 669 Marcin

ENACA45.indd 24 01/03/2012 16:04:41

Page 25: NS45

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

OGŁOSZENIA PRACA - EAST ENGLAND25

OgrodnikBedfordPraca dla osoby potrafiącej zająć się ogrodem i wszel-kimi niezbędnymi naprawa-mi. Praca 18 godzin tygod-niowo. Prześlij CV na adres [email protected]

Asystent KuchennyWellingboroughJohnson Underwood Lim-ited poszukuje osoby do po-mocy przy kateringu. Staw-ka 6,40. Praca do 20 godzin tygodniowo. Prześlij CV na [email protected]

SpawaczWellingboroughExtra Staff zatrudni spawac-za TIG/MIG do pracy w loka-lnym zakładzie w Welling-borough. Mile widziane własne ubranie ochronne w postaci maski, lecz nie wymagane. Praca pięć dni w tygodniu. Stawka 8,00 za godzinę. Zadzwoń 01604 604090 Matt Burrows.

StolarzCorbyPraca dla doświadczonego stolarza na terenie Corby. Praca przy projektach bu-dowlanych. Wymagane odpowiednie umiejętności i karta CSCS. Stawka 11,00 na godzinę. Praca 47,5 godziny w tygodniu. Więcej info pod 0207 9875253 Construc-tion Team.

Web MasterCorbyElm UK Ltd to rozwijająca się firma obecnie kompletująca mocną kadre, aby wyjść na przeciw oczekiwaniom klientów. Poszukiwany wykwalifikowany Web Mas-ter ze świeżymi pomysłami. Praca stała, pięć dni w ty-godniu. Wynagrodzenie roczne £14000 - £18000. Prześlij CV na [email protected]

KierowcaCambridgeSecure Valeting Plc poszukuje osoby do sprzątania i odprow-adzania samochodów. Wymagane prawo jazdy Kat. B. Idealny kandydat musi mieć doświadczenie w pracy zespołowej. Zain-teresowani proszeni są o przesyłanie Cv na [email protected].

ElektrykCambridgeInteraction Recruit-ment poszukuje elek-tryka do pracy przy now-ym osiedlu na terenie Cambride. Wymagane

INFORMACJA DLA CZYTELNIKÓW NASZYCH STRON

Odkąd publikujemy ogłoszenia dotyczące ofert pracy, odbieramy coraz więcej telefonów dotyczących po-mocy w przeprowadzeniu pierwszej rozmowy kwali-fikacyjnej z podanymi w ogłoszeniach pracodaw-cami. Niejednokrotnie zdarzają się również prośby o potwierdzenie szczegółów dotyczących poszczegól-nych pracodawców. Pytania dotyczą informacji na temat okresowości wypłat (tygodniówka, dwutygod-niówka), czasu i miejsca pracy (wymiar godzin, adres gdzie praca będzie wykonywana), lub też czy jest to praca na kontrakt stały czy tymczasowy? Dlatego też w niniejszym ogłoszeniu chcielibyśmy wyjaśnić, iż redakcja gazety Nasze Strony nie prowadzi czynności wyżej opisanych i nie dysponuje dodatkowymi infor-macjami ponad te, które są publikowane.

redakcja

KierowcaCambridgeSecure Valeting Plc po-szukuje osoby do sprzątania i odprowadzania samochodów. Wymagane prawo jazdy Kat. B. Ide-alny kandydat musi mieć doświadczenie w pracy zespołowej. Zainteresowani proszeni są o przesyłanie Cv na [email protected].

Administration AssistantHuntingdonFirma Catz Consulting Ltd zatrudni pracownika do biura. Wymagane doświadczenie oraz znajomość obsługi kom-putera w tym Windows 7 i Excel. Praca 16-32 godziny tygodniowo od poniedziałku do piątku od 9 do 17. Stawka £6.50 za godzinę. Kontakt Caroline Sinclair 0135 4659400.

ElektrykCambridgeInteraction Recruitment poszukuje elektryka do pracy przy nowym osi-edlu na terenie Cambride. Wymagane doświadczenie, umiejętności oraz karta ECS. Praca zawiera wszel-kie aspekty pracy elektryka. Praca oferowana na okres 2 miesięcy. Kontakt 01223 Kieron Bur-ton.

MurarzCambridgeM J S Recruitment zatrud-ni murarza na okres jed-nego miesiąca do pracy przy nowym osiedlu. Praca zawiera wszelkie aspekty pracy murarza. Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Stawka do negocjacji. Zainteresowanych prosimy o przesyłanie CV na [email protected].

Page 26: NS45

26

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy Na SPortoWo

Niestety, nie dla Legii War-szawa wiosenne granie w Lidze Europejskiej i występ na Wys-pach. Sporting Lizbona okazał się lepszy w kolejnej fazie tych rozgrywek i po wyjazdowym remisie 2-2, wygrał u siebie 1-0. To Portugalczycy zagrają teraz z Manchesterem City.Nadzieje były spore i liczono, że legioniści po dobrym występie na Łazienkowskiej, także w rewanżu pokażą dobry futbol. Ale wszyst-ko potoczyło się podobnie, jak w przypadku Wisły Kraków, a nawet gorzej. O wszystkim przesądził jednak również pierwszy występ, w którym Legia dwa razy obejmowała prowadzenie, ale nie dowiozła go do końca. W Lizbonie już tak dobrze nie poszło, chociaż coś tam próbowała zdziałać, lecz rzadko zagrażała i bramki nie zdobyła, a znowu o jej niepowodzeniu przesądziła końcówka spotka-nia. Piłka długo leciała przez pole karne, ale żaden z warszawiaków

nie potrafił jej zatrzymać. Pr-zykre, bo w ten sposób nie ma już żadnej polskiej drużyny i nadzie-je zostały rozwiane w bolesny sposób.Trzeba jednak podkreślić, że w przypadku Legii najbardziej do tego przyczynili się właściciele klubu i jego szefowie. Zrobili rzecz, jakiej do tej pory w rod-zimej piłce nie było. Często w naszym kraju narzeka się, że przed europejskimi występami zespoły sprzedają graczy. Tyle, że dzieje się to miesiąc wcześniej, albo więcej. W Warszawie najpi-erw sprzedano Ariela Borysiuka,

Legia saMa Się załaTWiła

ale jeszcze trochę do meczów czasu było. Tuż przed pierwszym spotkaniem okazało się jednak, że odchodzą Marcin Komorowski i Maciej Rybus. Obaj, co prawda za-grali w meczach ze Sportingiem, ale takie wieści na pewno dobrze na drużynę nie wpłynęły, a gdzieś tam w ich podświadomości zapewne tkwiły obawy przed kontuzją, zanim przeniosą się do nowego pracodawcy. Za takie działania właściciele Legii pow-inni dostać statuetkę osła za najgłupsze przedsięwzięcie w polskim sporcie.

(bp)

LiGa euroPy

Skończyli swoje występy w Lidze Europejskiej piłkarze mistrza Polski, Wisły Kraków. W 1/16 finału tych rozgrywek nie przegrali meczu z standardem Liege, a mimo to do następnej rundy awansował belgijski zespół. Odpadli z marną drużyną, dwuk-rotnie remisując, a powinni z nią tyleż razy zwyciężyć, gdyż Standard nic nie pokazał, a zain-teresowany był tylko tym, aby nie stracić gola. Bardzo rzadko jego zawodnicy wykazywali ochotę do ofensywnej gry, pokazując taki „włoski” futbol. Pełen prowok-acji, udawania, traktowania ry-

wali jak wrogów, których trzeba zniszczyć, żeby ich pokonać. I zda-je się, że jest to cecha immanent-na Standardu, bo tak zachowują się ludzie z nim związani, w tym jego kibice – apologeci zbrodniar-za Che Guevary – szukający okazji do awantur.Decydujący był wynik z Krakowa 1-1, bo w rewanżu obyło się bez bramek. Ale zadecydowały o tym słabości krakowian. Obydwa mec-ze kończyli w dziesiątkę, w czym najwięcej było zasługi Gervasio Nuneza. U siebie „przysłużył się” tym, że w 26. min wyleciał z bois-ka Michał Czekaj, a Wisła straciła gola z karnego. Na wyjeździe sam, w 63. min, musiał zejść z murawy, głupio, tak znów po „włosku”,

WiSła niE PrzEgrałai niE aWanSoWała

łapiąc czerwoną kartkę. Co ciekawe, „Biała Gwiazda” w obu przypadkach po tych zdarzeni-ach uzyskiwała wielką przewagę. Odważnie szła do przodu. W domu wyrównała, w Liege brakło jej czasu i strzałów w światło bramki. Niestety, na wyjeździe po prostu zmarnowała godzinę gry. Była za ostrożna i diabeł jeden wie, z czego to wynikało. Czy obawiała się nadziać na kontry gospodarzy, czy przyjęła taktykę szturmu w końcówce, o czym mogłoby świadczyć, że na ostatni kwadrans wszedł jej najlepszy strzelec, Dudu Biton? A wydaje się, że powinien grać od początku, skoro potrafi celnie uderzyć.

(bp)

LiGa euroPy

MEczE łagodzą obyczajE

Spotkania piłkarskie to zdarzenia, które niektórzy spokojni obywatele wolą obchodzić głębokim łukiem. nie wiadomo co może się podczas takiego widowiska zdarzyć. nie tylko na stadio-nie, ale i obok. Tymczasem jak się okazuje, w Manches-terze podczas meczów United i city przestępczość... spada. Badania dotyczące liczby wykroczeń w obszarach wokół Old Trafford i Etihad Stadium dowodzą, że poziom wykroczeń typu „anti-social behaviour” jest o jedną trzecią niższy w okresach kiedy zespoły grają na własnych stadionach.Statystyki Home Office pokazują, że w lipcu i sierpniu, w promieniu mili od obiektu ManUnited były 123 takie wykroczenia, a 163 w podobnym obszarze wokół sta-dionu The Blues. Po rozpoczęciu bieżących rozgrywek, od sier-pnia do listopada, liczby te spadły odpowiednio do 95 i 121. Można pomyśleć, że po prostu w lecie jest spokojniej, bo źli ludzie wyjechali na wakacje. Ale nie. Otóż kiedy w październiku MU grało u siebie tylko raz, doszło do 282 przestępstw. Zaś kiedy w następnym miesiącu wystąpili na Old Trafford aż pięciokrotnie,

POZA BOISKIEM liczba spadła do 226... To dla wielu zaskakujące. Jednak kiedy bierze się pod uwagę nagromadzenie policji, przeniesienie obszaru zain-teresowania publiki na ważne wydarzenie w rejonie; obecność w okolicy wielu postronnych osób, które widzą i słyszą co się dzieje, to taki stan rzeczy wydaje się bardziej zrozumiały. - Wkładamy wiele wysiłku w doglądanie wydarzeń na tych dwóch ważnych w skali kraju stadionach – wyjaśnia Chief Superintendent Mark Rob-erts, który zajmuje się oper-acjami Greater Manchester Police podczas spotkań. - To satysfakcjonujące dowiedzieć się, że ta praca ma taki wpływ na zmniejszenie przestępczości.

Badania będą miały pewnie też wpływ na lokalizację stadionu FC United – klubu powstałego na bazie opozycji do amerykańskich właścicieli Manchesetru United. Obiekt ma znaleźć się w Moston, dzielnicy o nienajlepszej sławie i opozycjoniści obawiali się, że podobna lokalizacja jeszcze pod-niesie przestępczość. Tymczasem okazuje się, że może być wprost przeciwnie.- To udowadnia nam coś, z cze-go zdawaliśmy sobie sprawę przez długi czas - mówi Mal-colm Clarke, mieszkający w Manchesterze prezes Football Supporters Federation. - A mi-anowicie, że większość sym-patyków futbolu, to obywatele przestrzegający prawa. Bada-nia wskazują również, że mec-ze piłkarskie mają pozytywny wpływ na społeczności lokalne. Mam nadzieję, że wieści o tym uzyskają podobny rozgłos, jak inne, bardziej sensacyjne i negat-ywne doniesienia.

Jac

ENACA45.indd 26 29/02/2012 21:23:37

Page 27: NS45

27

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

NaSze StroNy Na SPortowo

Patryk Małecki już długo w Polsce nie pogra. Cynicznie postępuje od dawna - jest oc-zywiste, że chce odejść na zas-adzie prawa Webstera do za-granicznego klubu. Krokodyle łzy nie są potrzebne - zdolny zawodnik, ale dziwny, niesub-ordynowany człowiek.

Ma wiele na sumieniu, ostatnio dopisał nowy występek. Podc-zas meczu Wisły ze Standardem Liege został słusznie zmien-iony. Nie podał trenerowi ręki, wykąpał się i wyniósł z klubu, chociaż spotkanie jeszcze trwało. Na spotkanie ze szkoleniowcem nie przyszedł, lecz przekazał przez kolegów z drużyny, że wiślacka przygoda już go nie in-teresuje.Podkreślam - został słusznie zmieniony, grał bowiem słabo.Poczuł się rozczarowany, może nawet obrażony przez tę zmianę. Niesłusznie. Nawet gdyby grał do-

brze, a trener go zmienił i tak racja będzie zawsze po stronie trenera. On bowiem zarządza całym tym bałaganem, a Małecki tylko swo-im zadaniem na kawałku boiska.Małeckiemu w Wiśle pozwalano zawsze na bardzo dużo, za dużo. W 2010 r. odmówił wejścia z ławki na boisko w sparingu z Ha-nowerem (trener Henryk Kasper-czak). W minionym roku zaliczył kolejny wyskok. - Kibice, którzy przychodzą na stadion tylko po to, by zjeść kiełbasę i obejrzeć mecz, powinni przenieść się na drugą stronę Błoń, bo tam jest ich mie-jsce! - wypalił Małecki po spot-kaniu z Lechią. - Chciałbym, by “pikniki” w góle nie przychodziły na stadion Wisły. Irytują mnie, bo gdy wszystko jest dobrze, to klepią nas po plecach, a gdy ty-lko coś się nie uda, to gwiżdżą - dodawał (zespół prowadził Robert Maaskant). Wielu, bardzo wielu kibiców “Białej Gwiazdy” do dzisiaj jest obrażonych na klub za to, że nie ukarał Małeckiego w sposób stanowczy i przykładowy, co jest oczywistym błędem.Piłkarz uznał kiedyś, że zara-bia za mało i drażniło go, iż inni mają więcej. Mówił o tym bez ogródek. Każdy może kłócić się z pracodawcą o pieniądze. Dostał podwyżkę, lecz wyraźnie nie taką, jakiej oczekiwał od swojej zawo-dowej kariery. Teraz - zapewne prowadzony przez menedżera - wszedł na inną ścieżkę. Skoro w zimie klub go nie sprzedał (nikogo nie sprzedał, nikogo nie kupił - taki pomysł na sukces w Lidze Europy i ekstraklasie przy 10 punktach straty do lidera) on

Widziane sPod WaWelu

o tyM jaK gWiazdeCzKa KluboWi na głoWę Weszła

odejdzie w lecie wykorzystując korzystne dla siebie przepisy. Zrobił tak kiedyś Adam Koko-szka, który via Włochy trafił do Polonii Warszawa. Ważne - nie były to Włochy pod Warszawą...

Jakie morały płyną z tej, bynajm-niej nie bajkowej, opowieści? Że szalikowcy z Reymonta 22 nie mieli racji obdarzając Małeckiego miłością, a potem mikrofonem do prowadzenia dopingu. On się bowiem cynicznie posłużył kibi-cami do swojej walki z klubem. Z jednej strony wystawiał pierś z białą gwiazdą, z drugiej knuł na boku przeciw “Białej Gwieździe”. Druga nauczka - nie musi być świętym ten, kto nosi święte obrazy. Małecki wielokrotnie big-oteryjnie modlił się na murawie i przyoblekał w podobizny Jana Pawła II, co nie przeszkodziło mu ostatnio wypiąć się na kibiców, kolegów z drużyny i trenera. Trzeci morał - jeśli ktoś, komu podałeś dłoń, właśnie pożera ci rękę powyżej łokcia, nie wkładaj do jego paszczy drugiej ręki, bo stracisz życie. Tego długo nie mógł zrozumieć patron Małeckiego w Wiśle, zresztą krajan piłkarza. Prezes długo mu pomagał, ale Pa-tryk zrozumiał to opacznie - jako przyzwolenie na sobiepaństwo i gwiazdorstwo.Tymczasem Małecki nigdy gwiazdą nie był i nie jest. Nie spełnia bowiem podstawowego warunku - nie umie tyle, ile umieją prawdziwe gwiazdy futbolu. Jest co najwyżej gwiazdeczką.

RED. KRZYSZTOF MRÓWKAINTERIA.PL

FELIETON

genialny analfabeta

W brytyjskim futbolu zespoły prowadzą ludzie określani mi-anem „menadżerów”. bo zajmują się oni czymś więcej, niż tylko trenowaniem piłkarzy. znac-zenie tego słowa najlepiej od-zwierciedla osoba Harry’ego Redknappa.Menadżer Tottenhamu sam w piłkę grał i wie, co to znaczy trening. Ale zdaje sobie sprawę również zna-komicie, jak budować zespół i jak robić na tym interesy. I to mimo, że szkół żadnych nie kończył. Nie tylko takich biznesowych – z edukacją ogólną też było u niego krucho.Redknapp urodził się w 1947 roku we wschodnim Londynie i tam wychowywał się na komunalnym osiedlu. Takie osiedla (ang. coun-cil estates), to coś gorszego niż nasze bloki komunalne, w których trafi się i robotnik i profesor i bi-znesmen. Tymczasem niektóre takie miejsca w UK, to po prostu „Trzeci Świat”. Przypominają opisy z peerelowskich książek do geo-grafii, wg. których na obrzeżach kapitalistycznych miast miały znajdować się slumsy. Dopiero po naszym akcesie do UE i otwar-ciu granic, wielu przekonało się, że jest w tym ziarno prawdy. I Harry, syn dokera i pracown-icy fabryki ciastek, właśnie na takim osiedlu się wychowywał. Dzięki zdolnościom piłkarskim wyrwał się z tego zaklętego dla niektórych kręgu. Ale poziomem wyedukowania pozostał wciąż tam, co zresztą sam przyznaje. Na to nakłada się chaos i brak or-ganizacji w codziennych sprawach. Do liter nie przywykły Podczas niedawnego procesu w sprawie domniemanych oszustw podatkowych, stwierdził, że nie umie nawet wypełnić formu-larza ze składem zespołu. Podc-zas przesłuchań ujawnił, że nie umie pracować na komputerze, nie wie co to jest e-mail, w życiu nie wysłał faksu – bo nie umie – i również nigdy nie wysłał sms-a. To pół biedy, gorsze jest bowiem dlaczego tak się dzieje. - Mam wielki problem. Nie umiem pisać – przyznał. - Dlatego też nie trzy-mam żadnych notatek i jestem tak niezorganizowany. Tak dokładnie Harry jednak coś potrafi, bo podobno „pisze jak dwu-latek”, tylko nie umie literować... W życiu nie widział swojego kwitka wypłaty, zostawiając tę sprawę księgowemu. Czeki wypisuje też księgowy albo żona Harry’ego. To zaufana osoba, bo ta sama od 44 lat. I najwyraźniej nie są to rewelacje zmyślone na potrzeby procesu, bo wg. menadżera taki stan rzeczy może poświadczyć wiele osób ze

PIłKA NOŻNA świata futbolu.jakoś tam liczyA jednak Redknapp jest chyba na-jlepszym trenerem-biznesmenem w obecnym brytyjskim futbolu. Umiejętność liczenia gdzieś tam u niego najwyraźniej przebłyskuje i ma znakomitego nosa do piłkarzy. Pokazał to we wszystkich pięciu klubach, które do tej pory prowadził: Bournemouth, West Ham, Portsmouth, Southampton i Totenham.- Można powiedzieć, że podc-zas każdego sezonu kupował i sprzedawał tylu graczy, ze starczyłoby na całą drużynę – uważa były właściciel West Hamu, Terry Brown. Może jest to nieco przesadzony pogląd, ale fak-tem jest, że Redknapp kupił lub sprzedał 401 graczy w ciągu 28 lat pracy jako menadżer. Transakcje te warte były 475 milionów funtów! Jedne z jego najbardziej spektaku-larnych posunieć na tym rynku, to sprzedaż Rio Ferdinanda z West Ham do Leeds (18 mln), kupno Petera Croucha z Liverpoolu do Portsmouth (11 mln), przeprow-adzka Jermaina Defoe ze Spursów do Portsmouth i z powrotem (łączna wartość 21.75 mln) oraz wilsona Palaciosa z wigan do tot-tenham i później do Stoke (razem 20 mln). Sumy w obecnych czasach nie są rekordowe, ale chodzi o zmysł w wynajdywaniu piłkarzy i wykombinowaniu dobrego trans-feru.No a później Harry jeszcze całkiem nieźle ten zespół prow-adzi. Stąd i Spursi nie będą go chcieli łatwo puścić do reprezentacji. Jednocześnie nie uważa się za cudotwórcę i przytacza rzecz ewidentną: - Jeżeli masz dobry materiał, to łatwiej być i dobrym trenerem. Inna sprawa, że z tym prowadzeni-em zespołu to u niego podobna sprawa, jak z księgowością. On po prostu wie komu powierzyć robotę. - Redknap potrafi znakomicie ocenić umiejętności piłkarza, a 80-90 procent sukcesów w prow-adzeniu zespołu to właśnie dobór odpowiednich ludzi – uważa John-ny Giles były gracz Leeds United i menadżer Irlandii. - On nie bawi się w skomplikowane rozwiązania taktyczne, czy ustawianie formacji. A futbolowy interes to nie wszyst-ko. Redknapp zarabia pomiędzy 3 a 4 mln funtów rocznie i znak-omicie mu idzie kupno i sprzedaż nieruchomości. Sam mieszka w 26-pokojowym domu w Sand-banks, Dorset i na tym rejonie się koncentruje. Dla przyjemności po-siada jeszcze willę w Hiszpanii. A kiedyś mieszkał na osiedlu Burdett w East Ham...

Jacek Przybyło, Manchester

ENACA45.indd 27 01/03/2012 16:19:53

Page 28: NS45

28

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

28

NaSze StroNy Na SPortoWo

GiGanci idą na EuropęFutbol amerykański w pols-ce? Tak, istnieje, na meczach pojawiają się tysiące ludzi, a zespoły występują nawet w europejskich rozgrywkach. Gi-ants Wrocław będzie w 2012 roku reprezentować nasz kraj w pucharze EFaF. Zagrają również w bardzo silnej czeskiej lidze.

To sport, który większość z nas zna najbardziej z amerykańskich filmów. No bo rzeczywiście tam, w miejscu swojego powstania, jest wciąż najbardziej popu-larny. Do tego stopnia, że nawet rozgrywki uniwersyteckie gromadzą tłumy, o jakich nie śniło się naszym piłkarzom, a Super Bowl to święto narodowe. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie sport ten nazywany jest po prostu futbolem (football). Tylko poza tymi krajami dyscy-plina określana jest najczęściej jako futbol amerykański, a to dla odróżnienia od innych gier piłkarskich – szczególnie piłki nożnej, która w USA nosi nazwę soccer.

naprzód orły!Polski Związek Futbolu Amerykańskiego działa od listopada 2004 roku. To sto-warzyszenie powstało z inic-jatywy dwóch drużyn: Warsaw Eagles i 1. KFA Wielkopolska. Mecze czterozespołowej Polsk-iej Ligi Futbolu Amerykańskiego rozegrano po raz pierwszy w sezonie 2006. Oprócz wyżej wymienionych, grały jeszcze The Crew Wrocław i Pomorze Sea-hawks. We Wrocławiu na meczu potrafiło pojawić się ponad 3000 widzów. Pierwszym mistrzem zostali jednak Warsaw Eagles.Od tego czasu liczba zespołów zwiększyła się (choć niek-tórzy zakończyli działalność), np.w kwietniu 2006 r. powstała pierwsza małopolska drużyna - Kraków Tigers i pierwsza na

FUTBOL AMEryKAńSKi Śląsku - Silesia Miners. Dołączyły też Kozły Poznań, Devils Wrocław oraz Husaria Szczecin; a w 2008 r. powołano nawet drugą ligę z kolejnymi zespołami!

Zjednoczone siłyGiganci Wrocław to drużyna będąca połączeniem wszystkich zawodników mistrza Polski The Crew oraz wielu czołowych grac-zy wicemistrza Devils Wrocław oraz działaczy i szkoleniowców obu drużyn. „To projekt, który ma pokazać, że Wrocław i Polska są już gotowi zaistnieć na europe-jskich boiskach i z powodzeniem walczyć w Pucharach Europy. Chcemy naszą inicjatywą pokazać, jak wspaniałym sportem jest fut-bol i dotrzeć do dużo większego grona kibiców.” - czytamy w ofic-jalnym wydawnictwie klubowym. Podczas prezentacji ekipy na wrocławskim Stadionie Miejskim pojawiło się aż 20 tys. kibiców! Sympatia fanów nie dziwi, biorąc pod uwagę popularność tego spor-tu w tym mieście i to, że Giganci to pierwsza od trzech lat drużyna, która będzie reprezentowała Polskę w Pucharze Europy. W losowaniu wrocławianie tra-fili do Grupy C, gdzie zagrają z wicemistrzami Danii, Gold Dig-gers (22.04 w Kopenhadze) oraz mistrzami Czech, Prague Black Hawks (05.05 we Wrocławiu).

W skład Wrocław Giants (nie bardziej amerykańsko brzmi?) wchodzą Polacy z The Crew i Devilsów, ale także zagraniczne nabytki. Są tu m.in. Amerykanie z przeszłością uniwersytecką. Natomiast Czesi, to byli lub obec-ni reprezentanci swojego kraju: Adam Synacek, Walter Hara-zim oraz Ondrej Chvojka, znani także z polskich boisk. running back Synacek odrzucił wcześniej ofertę Prague Panthers, na rzecz właśnie wrocławian. Eks-reprezentant Walter Harazim to potężny linebacker (środkowy obrońca), który w sezonie 2011

został wybrany do pierwszej drużyny Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. W futbol gra już 20 lat. Najmłodszy z całej trójki 22-letni wide reciever (skrzydłowy) Ondrej Chvojka zadebiutuje na polskich boiskach.– Wiele klubów, które pewnie z chęcią zatrudniłyby Adama i Waltera nie mogło im tego zagwarantować – mówi wiceprezes klubu Jakub Głogowski, który nie kryje zad-owolenia z obu transferów. – Ten duet to świetni, doświadczeni futboliści, którzy w ogromnym stopniu podnieśliby wartość każdej polskiej drużyny. Mimo młodego wieku, Chvojka powin-ien być dla nas wzmocnieniem. W swojej poprzedniej drużynie był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem.- mówi Głogowski. Tak więc Wrocław Giants mają skład, chyba trochę grosza i dar przekonywania. Życzymy wszyst-kiego najlepszego na europejs-kich boiskach!

Jacek Przybyło

rEd. GorTaTnasz najlepszy polski ko-szykarz, Marcin Gortat, nie od dziś stara się być aktywny także poza boiskiem. Jego ostatnim ciekawym posunięciem sporo-towo-marketingowym jest własna telewizja internetowa. To znaczy - czy ciekawa, możecie ocenić sami, wchodząc na www.gortattv.pl.Telewizja wystartowała w dniu 28. urodzin zawodnika, który zdecydował się na taki krok jako pierwszy polski sportowiec. Z założenia będzie ona podzielo-na na siedem tematycznych kanałów, które mają przybliżyć fanom sylwetkę sportowca, jak i świat wielkiej koszykówki. Obecnie zobaczymy tu dwa panele podzielone na kilka działów. Ten pierwszy zawiera następujące części (m.in takie, które powin-ny być obecne na każdej stronie tego typu): Aktualności, Biogra-fia, Partnerzy, NBA.TV, Galeria i Kontakt. Drugi zawiera, oprócz strony głównej, tematy: Gortat w Sporcie., Video Blog, Po Godzin-ach, Akademia Gortata, Fundacja MG13, Fan Zone, Studio, Komen-tuj na Fb. Pierwsze dwie nieco się pokrywają tj. dotyczą aktu-alnych wydarzeń stricte spor-towych z udziałem koszykarza, np. jego wypowiedzi nt. mec-zów. Z tym, że pierwszy bardziej po-, a drugi przed spotkaniami. W kolejnym dziale bywają takie wydarzenia, jak: „Pączki dla Mar-cina - Niespodzianka urodzinowa dla Marcina od przyjaciela”... Albo - co Gortat kupował w klubowym sklepie Phoenix Suns. Widać koszykarz da nam poznać swoje życie dokładnie. „Akademia” najwyraźniej będzie miała charakter instruktażowy. „Fundacja MG13” to chwalebne przedsięwzięcie, które ma na celu „pomóc innym młodym ludziom w realizacji własnych marzeń sportowych”, promocję zdrowe-go trybu życia itd. Do Fan Zone

POZA BOiSKiEM sympatycy mogą nadsyłać swoje materiały, np. życzenia. Ci którzy nie są tak zaawansowani, mogą wypowiedzieć się na Facebooku, poprzez linka. Kanał „Studio” jeszcze nie działał w momen-cie pisania tego materiału, ale życzymy jak najlepiej.Zobaczymy jak rozwinie się ten pomysł. Póki co, wydaje się być w fazie początkowej. Gortat ma z pewnością spore szanse na przyciągniecie spon-sorów. Paru już jest. W końcu od nich zależy powodzenie przedsięwzięcia medialnego. A i fanów chyba też nie zabraknie. Fachowcy na razie powstrzymują się z pochwałami. - Pomysł z uruchomieniem telewizji skupi-onej wokół naszego najlepszego zawodnika występującego w najlepszej lidze świata uważam za trafiony. Ale sam pomysł to nie wszystko. Twórcy ser-wisu próbowali pójść drogą wyznaczoną przez NBA, niestety ewidentnie im nie wyszło – por-tal „SportMarkering” cytuje Przemysława Śmita z agencji Au-tentyk.com - Strona zamiast być lekka, przejrzysta i łatwa w nawigacji, przytłacza i rozprasza. Dla przykładu pomysł z animow-anym logo jest bardzo dobry, ale żyjemy w dobie interaktywnych rozwiązań, w czasie, w którym animowany gif nie jest szczytem rozwiązań technologicznych. Pod względem wyglądu serwis prezentuję się bardzo słabo, na szczęście jego przewaga mają być materiały wideo, które stoją na dużo wyższym poziomie niż wykonanie samej strony. Mamy nadzieję, że przedsięwzięcie sięr rozwinie. - Pokażemy rzeczy, których jeszcze nikt inny nie pokazał - zapowiada środkowy Phoenix Suns. Obiecuje on umieszczanie wywiadów z trenerami i zawodnikami, mec-zowych relacji i pokazanie jak wygląda NBA “od kuchni”.

Opr. JP

ENACA45.indd 28 26/02/2012 13:35:37

Page 29: NS45

29

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

ENACA45.indd 29 01/03/2012 16:22:32

Page 30: NS45

30

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

Page 31: NS45

31

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

dział usługi - ogłoszenia dla twojej firmy

Fiszka reklamowaza jedyne 10 GBP

zadzwoń i zleć ogłoszenie:

07402180554projekt bezpłatnie i od ręki

MIEJSCENA TWOJĄ

FISZKĘ REKLAMOWĄ

wymiaryfiszki:50 mm

x60 mm

ENACA45.indd 31 01/03/2012 20:27:04

Page 32: NS45

32

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

ENACA45.indd 32 29/02/2012 21:22:22