Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe:...

24
www.nowykurier.com POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972 1-15 Listopada (November) 2010 No 21 (1011 ISSN 0848-1946 JAN CZAN Broker (905) 625-8421- 24godz. $49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia $119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd $179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek. $187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek. $339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany $559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak nowy - Dom Marzenie!!! Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw! Wycena poprzez [email protected] TOP PRODUCER DokoÒczenie na stronie 14 mi samorządu. Prezydent jest wielkim zwolennikiem jednoman- datowych okręgów wyborczych, podobnie jak Premier i cała Plat- forma. Niestety, chciałaby dusza do raju, a więc chciałoby się mieć JOW w wyborach do Sejmu, ale to, niestety, nie jest jeszcze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale nawet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego Pan Prezydent, jako polityczny pragmatyk i realista, pragnie wprowadzić JOW w wyborach do rad gminnych i innych. To będzie taki poligon doświadczalny: jak wszystko się uda i wyjdzie jak najlepiej, to wtedy będzie można pomyśleć, jak pokonać przeszko- dy na drodze JOW w wyborach do Sejmu. Jakieś pięć lat temu miałem okazję wygłosić referat na temat JOW w wyborach samorządo- wych, na konferencji zorganizo- wanej przez Mazowiecki Oddział PO, w siedzibie partii przy ul. Nowy Świat. Przewodniczył obra- dom p. Bronisław Komorowski, jako szef regionalnej struktury. Postawiłem tam wtedy pytanie: a dlaczego to Sejm zajmuje się wy- borami do samorządów i uchwala świętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej. Zwycięstwo 1920 r. krótko cie- szącego się niepodległością naro- du polskiego nad przeważającą siłą radzieckiego najeźdźcy uho- norował Ojciec Św. Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Polsce. 13 sierpnia 1999 r. spotkał się w Radzyminie z Weteranami wojny polsko-bolszewickiej na Cmenta- Continued on page 18 katastrofa: tylko nie całe 18% „merów” objęło swoje urzędy pod partyjnym szyldem! W triumfalnie pokazywanych wyborczych statystykach o tej przykrości się nie mówi i tabelek nie pokazuje: może do głupiego pospólstwa nie dotrze świado- mość, że wybory w jednomanda- towych okręgach wyborczych to zupełnie inne wybory i prowadzą do innych wyników? Może me- dialnym hałasem o partyjnych sukcesach da się jakoś sprawę wyciszyć i usunąć z pola widze- nia? A może da się jakoś cichcem wprowadzić zapis ustawowy, że mandatu wójta, burmistrza czy prezydenta miasta nie można sprawować dłużej niż dwie ka- dencje? To by na jakiś czas roz- wiązało sprawę: jest cała masa tych bezpartyjnych „merów”, którzy swoje funkcje pełnią już drugą, a czasem nawet trzecią i czwartą kadencję. Taka regulacja znakomicie oczyściłaby pole i otworzyła przed partiami poli- tycznymi świetlane perspektywy niebywałych sukcesów! W walkę o samorząd włączył się aktywnie Prezydent Państwa i zwołał nawet do Pałacu konfe- rencję, która ma się zająć sprawa- Jerzy Przystawa Premier ogłosił ostateczny ter- min wyborów samorządowych, partie zwierają szeregi i przystę- pują do boju. Na wszelki wypa- dek wszystkie już ogłosiły swoje zwycięstwo, proporcjonalnie rzecz jasna do siły, jaką reprezentują, ale ze zwyczajową nadwyżką. Największe zwycięstwo odniesie, oczywiście, Platforma Obywatels- ka, tuż za nią PiS, za PiSem SLD i na końcu chudziutkie PSL. Po- zostałe partie się w mediach nie liczą, więc nawet swoich zwy- cięstw ogłosić nie mogły. Wybory samorządowe mają być próbą generalną przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, więc partie robią wszystko, żeby ta próba wypadła jak najlepiej. Z wyborami samorządowymi jest pewien kłopot, o którym się głośno nie mówi: wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast („merów”) W dwu poprzednich edycjach tych wyborów wszystkie partie polityczne poniosły kom- promitującą klęskę: w wyborach roku 2002 zaledwie 25% manda- tów trafiło w partyjne łapy, a w roku 2006, to już była prawdziwa Jolanta Cabaj W powiecie wołomińskim znaj- duje się wiele upamiętniających miejsc związanych z ważnymi wydarzeniami historycznymi. W tym rejonie Polski zwanym zie- mią Norwida i Cudu nad Wisłą miały miejsce bitwy, które decy- dowały nie tylko o losach Polski ale i o losach Europy. Liczne Miejsca Pamięci znaczą walkę i męczeństwo Polaków na przestrzeni wieków. Pomniki, tablice, obeliska i krzyże upamię- tniają kolejne zrywy narodowo- wyzwoleńcze narodu polskiego (powstania: Koścuszkowskie, Listopadowe i Styczniowe), zwy- cięską obronę Rzeczypospolitej przed najazdem sowietów w 1920 r, obronne walki w okresie II Wojny Światowej oraz stawiają- cych opór przeciw zniewoleniu komunistycznemu. Tutaj, na przedpolach Stolicy w 1920 r. Wojsko Polskie pokonało atakujących Sowietów 15 sierp- nia, w dniu Wniebowzięcia Naj- Czy znamy naszych bohaterów narodowych The Conservative Party cians naturally adopted British terms for their political forma- tions, Conservative and Liberal, after the great British parties. The followers of John A. Macdonald in Upper Canada identified them- selves as Conservatives, but when Macdonald formed a coali- tion with the Liberals to get Con- federation passed, the result was called the Liberal-Conservative party. The Liberal-Conservative party was, obviously, a national party. It stood for the union of the Ca- nadian provinces, and a very strong federal power. According- ly, the Conservatives (the Liberal half of the name gradually slipped away) stood for great projects of national development, especially the transcontinental railway and for a high tariff on imported goods. Macdonald proved a gifted leader, whose charm and firmness kept his followers in line; most important, Macdonald won elect- ions. He was not shy about the means — if people or companies expected to benefit from his go- vernment, they should contribute to its success. Those who helped the party could expect favours from the government — patron- age. On one occasion, in 1873, Macdonald went too far even for the elastic standards of the day, but he was back next election. Indeed, he won four in a row, 1878, 1882, 1887 and 1891, still a record. Macdonald practically invented the formula for winning elections in Canada. A successful party must appeal to both French and English Canadians, and Mac- donald was consistently success- ful in winning votes and seats in Quebec. He was not ideological — if his opponents did one thing, Macdonald would do the oppo- site, but so skilful was his mana- gement that most voters did not care. By Robert Bothwell In Canada there were politi- cians before there were parties, and the parties go back before there was Canada. Canada’s Con- servative party was one of the first, starting out in the 1840s. By 1848, it was understood and accepted that any group that could form a majority in any colonial legislature or parliament would form the government of that colony, and politicians began to come together to secure and keep power. The colonial politi- Nieustępliwy bój o samorząd Wskrzesiciel Niepodległej Polski Część druga artykułu o Ignacym Paderewskim Krystyna Starczak- Kozłowska Geniusz jest inteligencją entuz- jazmu - zauważył F. Hebbel . Mądry i głęboki entuzjazm był jedną z zasadniczych cech Igna- cego Paderewskiego . Zawsze znajdował powód i uzasadnienie takiej właśnie postawy, zwłasz- cza gdy idzie o los ojczyzny. Wybuch I wojny światowej od ra- zu potraktował jako pojawienie się niepowtarzalnej szansy dla Polski. A więc nie tylko nadzieja i oczekiwanie, ale potężna inicja- tywa w tym kierunku. Artysta spotyka się z „emisariuszami polskośći”: Henrykiem Sienkie- wiczem, Heleną Modrzejewską, rodziną Reszków w Ameryce... Z Sienkiewiczem zakłada w 1915 roku, w Vevey, Szwajcarski Ko- mitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce - by przypom- nieć światu o dramatycznym losie Polaków! On - pierwsza gwiazda światowych scen koncertowych - od 1915 do 1918 roku nieustannie koncertuje, a jednocześnie prze- mawia, przemawia. DokoÒczenie na stronie 16 DokoÒczenie na stronie 7 Bankiet Koła Pań “Nadzieja” “Być kroplą w morzu potrzeb” Strona 22

Transcript of Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe:...

Page 1: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

www.nowykurier.com

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972

1-15 Listopada (November) 2010 No 21 (1011ISSN 0848-1946

JAN CZANBroker

(905) 625-8421- 24godz.

$49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia

$119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd

$179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek.

$187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek.

$339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse

$369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany

$559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak

nowy - Dom Marzenie!!!

Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw!Wycena poprzez [email protected]

PRODUCER

DokoÒczenie na stronie 14

mi samorządu. Prezydent jestwiel kim zwolennikiem jedno man -datowych okręgów wybor czych,podobnie jak Premier i cała Plat -forma. Niestety, chciała by duszado raju, a więc chcia ło by się miećJOW w wyborach do Sejmu, aleto, niestety, nie jest jesz czemożliwe: przeszkadza nie tylkooficjalna opozycja, ale na wet ioficjalny sojusznik PSL. DlategoPan Prezydent, jako poli tycznypragmatyk i realista, pra gniewprowadzić JOW w wybo rach dorad gminnych i in nych. To będzietaki poligon doświad czalny: jakwszystko się uda i wyj dzie jaknajlepiej, to wtedy będzie możnapomyśleć, jak po konać przeszko -dy na drodze JOW w wyborachdo Sejmu.

Jakieś pięć lat temu miałemokazję wygłosić referat na tematJOW w wyborach samorządo -wych, na konferencji zorganizo -wa nej przez Mazowiecki OddziałPO, w siedzibie partii przy ul.Nowy Świat. Przewodniczył obra-dom p. Bronisław Komo row ski,jako szef regionalnej struk tury.Postawiłem tam wtedy py tanie: adlaczego to Sejm zajmuje się wy -borami do samorządów i uchwala

święt szej Maryi Panny, Kró lowejKorony Polskiej.

Zwycięstwo 1920 r. krótko cie -szącego się niepodległością naro -du polskiego nad przeważającąsiłą radzieckiego najeźdźcy uho -norował Ojciec Św. Jan Paweł IIpodczas swojej wizyty w Pols ce.13 sierpnia 1999 r. spotkał się wRadzy minie z Weteranami wojnypolsko-bolszewickiej na Cmenta -

Continued on page 18

katastrofa: tylko nie całe 18%„merów” objęło swoje urzędypod partyjnym szyldem!

W trium falnie pokazywanychwy bor czych statystykach o tejprzy krości się nie mówi i tabeleknie pokazuje: może do głupiegopos pól stwa nie dotrze świado -mość, że wybory w jednomanda -to wych okrę gach wyborczych tozupełnie inne wybory i prowadządo in nych wyników? Może me -dialnym hałasem o partyjnychsukcesach da się jakoś sprawęwy ciszyć i usu nąć z pola widze -nia? A może da się jakoś cichcemwprowadzić zapis ustawowy, żemandatu wójt a, burmistrza czyprezydenta miasta nie możnasprawować dłużej niż dwie ka -den cje? To by na jakiś czas roz -wiązało sprawę: jest cała masatych bezpartyjnych „merów”,którzy swoje funkcje pełnią jużdrugą, a czasem nawet trzecią iczwartą kadencję. Taka regulacjaznakomicie oczyściłaby pole iotworzyła przed partiami poli -tycz nymi świetlane perspek tywyniebywałych sukcesów!

W walkę o samorząd włączyłsię aktywnie Prezydent Państwa izwołał nawet do Pałacu konfe -rencję, która ma się zająć sprawa -

Jerzy Przystawa

Premier ogłosił ostateczny ter -min wyborów samorządowych,par tie zwierają szeregi i przystę -pują do boju. Na wszelki wypa -dek wszystkie już ogłosiły swojezwycięstwo, proporcjonalnie rzeczjasna do siły, jaką reprezentują,ale ze zwyczajową nadwyżką.Największe zwycięstwo odniesie,oczywiście, Platforma Obywatels -ka, tuż za nią PiS, za PiSem SLDi na końcu chudziutkie PSL. Po -zo stałe partie się w mediach nieliczą, więc nawet swoich zwy -cięstw ogłosić nie mogły. Wyborysamorządowe mają być próbągeneralną przed przyszłorocznymiwyborami parlamentarnymi, więcpartie robią wszystko, żeby tapróba wypadła jak najlepiej.

Z wyborami samorządowymijest pewien kłopot, o którym sięgłoś no nie mówi: wybory wójtów,burmistrzów i prezydentów miast(„merów”) W dwu poprzednichedycjach tych wyborów wszystkiepartie polityczne poniosły kom -pro mitującą klęskę: w wyborachroku 2002 zaledwie 25% manda -tów trafiło w partyjne łapy, a wro ku 2006, to już była prawdziwa

Jolanta Cabaj

W powiecie wołomińskim znaj -duje się wiele upamiętniającychmiejsc związanych z ważnymiwydarzeniami historycznymi. Wtym rejonie Polski zwanym zie -mią Norwida i Cudu nad Wisłąmiały miejsce bitwy, które decy -dowały nie tylko o losach Polskiale i o losach Europy.

Liczne Miej sca Pamięci znacząwalkę i męczeństwo Polaków naprzestrzeni wieków. Pomniki,tab li ce, obeliska i krzyże upamię -tnia ją kolejne zrywy narodowo-wyz woleńcze narodu polskiego(pow stania: Koścuszkowskie,Listopa do we i Styczniowe), zwy -cięską obro nę Rzeczypospolitejprzed najazdem sowietów w 1920r, obronne walki w okresie IIWojny Światowej oraz stawia ją -cych opór przeciw zniewoleniukomuni sty cz nemu.

Tutaj, na przedpolach Stolicy w1920 r. Wojsko Polskie pokonałoatakujących Sowietów 15 sierp -nia, w dniu Wniebowzięcia Naj -

Czy znamy naszychbohaterów narodowych

The Conservative Partycians naturally adopted Britishterms for their political forma -tions, Conservative and Liberal,after the great British parties. Thefollowers of John A. Macdonaldin Upper Canada identified them -selves as Conservatives, butwhen Macdonald formed a coali -tion with the Liberals to get Con -federation passed, the result wascalled the Liberal-Conserva tiveparty.

The Liberal-Conservative partywas, obviously, a national party.It stood for the union of the Ca -na dian provinces, and a very

strong federal power. According -ly, the Conservatives (the Liberalhalf of the name gradually slippedaway) stood for great projects ofnational development, especiallythe transcontinental railway andfor a high tariff on importedgoods. Macdonald proved a giftedleader, whose charm and firmnesskept his followers in line; mostim portant, Macdonald won elect -ions. He was not shy about themeans — if people or compa niesexpected to benefit from his go -vernment, they should contributeto its success. Those who helpedthe party could expect favoursfrom the government — patro n -age. On one occasion, in 1873,Macdonald went too far even forthe elastic standards of the day,but he was back next election.Indeed, he won four in a row,1878, 1882, 1887 and 1891, still arecord.

Macdonald practically inventedthe formula for winning electionsin Canada. A successful partymust appeal to both French andEnglish Canadians, and Mac -donald was consistently success -ful in winning votes and seats inQuebec. He was not ideological— if his opponents did one thing,Macdonald would do the oppo -site, but so skilful was his mana -ge ment that most voters did notcare.

By Robert Bothwell

In Canada there were politi -cians before there were parties,and the parties go back beforethere was Canada. Canada’s Con -ser vative party was one of thefirst, starting out in the 1840s. By1848, it was understood andaccept ed that any group thatcould form a majority in anycolonial legislature or parliamentwould form the government ofthat colony, and politicians beganto come together to secure andkeep power. The colonial politi -

Nieustępliwy bój o samorząd

WskrzesicielNiepodległej Polski

Część druga artykułu oIgnacym Paderewskim

Krystyna Starczak-Kozłowska

Geniusz jest inteligencją entu z -jazmu - zauważył F. Hebbel .Mądry i głęboki entuzjazm byłjed ną z zasadniczych cech Igna -cego Paderewskiego. Zawszeznaj do wał powód i uzasadnienietakiej wła śnie postawy, zwłasz -cza gdy idzie o los ojczyzny.Wybuch I woj ny światowej od ra -zu potrakto wał jako pojawieniesię niepow ta rzalnej szansy dlaPolski. A więc nie tylko nadziejai oczeki wanie, ale potężna ini cja -tywa w tym kierunku. Artystaspotyka się z „emisa riu szamipolskośći”: Hen rykiem Sienkie -wi czem, Hele ną Mo drze jew ską,rodziną Reszków w Ame ryce...

Z Sienkiewiczem za kłada w 1915ro ku, w Vevey, Szwaj carski Ko -mitet Generalny Pomocy Ofia romWojny w Pols ce - by przy pom -nieć światu o dramatycznym losiePolaków! On - pierwsza gwiazdaświatowych scen koncertowych -od 1915 do 1918 roku nieustanniekon certuje, a jednocześnie prze -mawia, prze mawia.

DokoÒczenie na stronie 16

DokoÒczenie na stronie 7

Bankiet Koła Pań “Nadzieja” “Być kroplą w morzu potrzeb” Strona 22

Page 2: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 2

47 LATAOBS£UGIPOLONII

24 godzinna obs³ugaoraz dostawa oleju

opa³owego

(416) 232-2262(416) 232-2262

83 Six Point RoadToronto, ON M8Z 2X3

POMNIKIPOMNIKIPomniki z granituP≥yty z brπzuGwarantowana wysoka

jakoúÊ us≥ugiDuøy wybÛr kolorÛw

i wzorcÛwPrzystÍpne ceny

(416) 232-125083 SIX POINT ROAD

PPee≥≥nnee bbaaddaanniiee oocczzuu

EWA G£ADECKA3115 Dundas St., West Mississauga, (Starsky 2)

Tel.: 905-569-1177

Z nastawieniem na prokreację –tworzenie życia – przychodzązwiązane z tym reguły, którełącznie składają się na trzonmoralności. W tym mieści się zpewnością reguła nakazującaludzion by bez względu na prze -ci wień stwa starali się zachowaćżycie raczej niż odbierali sobeżycie. A to dlatego, że ten ostatniwybór obniża potencjał rozrod -czy.

Inną oczywistą regułą jestoczywiście wymóg żeby pary –mężczyzna i kobieta – mielidzieci tylko wtedy jeśli są zdecy -dowani zapewnić przetrwanieswoim dzieciom aż do momentukiedy dojrzeją i są w stanie zad -bać o siebie samemu /zdaniemMalthusa – zbliżonym do myśle -nia Austriaków właśnie stąd głó w-nie wywodzi się moralny osąd/

Kolejną pochodną regułą, którawywodzi się z potrzeb prokreacji– i zakładania rodzin – jest oczy -wiście ta, że po osiągnięciu doj -

rza łości – i samodzielności eko -no micznej – dzieci muszą sięzrewanżować rodzicom i otoczyćich opieką, jak również innych –obcych - którzy są w potrzebie,nie tylko starszych ale i też dzieci.

Jeśli te reguły moralne nie sąkwestią wyboru ale wymogiemzwiązanym z potrzebami prokre -acji, ten zespół reguł, należałobyokreślić mianem „naturalnejmoralności” i to w tej kategoriimieści się Austriackie podejście zjego naciskiem na to, że moral -ność nie jest ciągle wymyślana ależe jest przenoszona z pokoleniana pokolenie.

Innymi słowami, rozumiana wten sposób moralność jest przyj -mowana przez kolejne pokoleniabez kwestionowania jej zasadnoś -ci. Zasadność ta opiera się jedyniena tym, że ta moralność służyłaskutecznie poprzedniej generacji.Stąd, autorytet rodziców a nieargumentacja gwarantuje, że mo -ral ność jest faktycznie przekazy -wana.

Idąc dalej, można powiedzieć,że ten autorytet rodziców, któryzapewnia systematyczne przeka -zy wanie moralności z generacjina generację bierze się nie z siły –

z przewagi fizycznej – rodzicównad dziećmi ale ze statusu którymcieszą się rodzice ze względu nawiększe doświadczenie życiowewsparte głębszym zrozumieniemmoralności.

Tak więc, ta naturalna moralnatradycja jest tym co wiąże międzysobą różne społeczeństwa whistorii, i to dlatego, że istnieje tajednolitość, jak twierdzi Hayek,jest powód do tego, żeby uważaćhistorię ludzkości jako reprezen -tującą ten sam ogólny systeminstytucji, określany mianemcywilizacji – ściślej szerokopojętego kapitalizmu.

W jeszcze większym stopniuten pogląd różni się od Mark -sistów, którzy tak jak liberałowiezakładają, że kapitalizm jest tylkoetapem w rozwoju ludzkości,który zresztą wyłania się z innychpowodów niż to twierdzą libera -łowie, na dodatek, że nie jest tofinał ale że jest to etap, którymusi się zakończyć by dać miej -sc e innemu – komunizmowi

To głębokie przekonanie wśródAustriackich teoretyków, żemoralność stanowi podstawęludzkich działań – wyborów -znajduje odbicie w ich różnych

Kazimierz Z. PoznaÒskiUniversity of Washington

ekonomicznych ideach włącznie zopinią na temat tego skąd siędokładnie wywodzi rynkowagospodarka, czyli kapitalizm, przyczym najważniejszym gło sem wtej sprawie jest głos Schum petera.

Główny wkład Schumpetera dotej dyskusji stanowi jego słynnaksiążka zatytułowana „Kapita -lizm, Socjalizm i Demokracja”,któ rej główną intencją byłowykazanie błędów w myśleniuMarksistów na temat źródeł kapi -ta lizmu upatrywanych w pojawie -niu się nowej klasy kapitalistów zkolei spowodowanym przemiana -mi w producji

Centralnym argumentem Schum-petera jest teza, że u podstaw ka -pi talizmu są oczywiście kapitalściale stworzenie systemu nazywa -nego kapitalizmem nie jest zasłu -gą kapitalistów, gdyż tak naprawdę stanowią oni największezagrożenie dla instytucji kapitaliz -mu a to ze wględu na to, że nie sąoni w stanie zpewnić jego maral -nej bazy.

Wynika to stąd, że instytucjaryn ku – jak każda inna instytucja

– po to, żeby powstał oraz po to,żeby był kontynuowany wymagaponiesienia pewnych kosztówstąd pojawia się problem kto wspołeczeństwie ma pokryć tekoszty, nie raz, nie dwa, ale całyczas, gdyż rynek wymaga stałegoodnawiania zespołu reguł moral -nych jakie mu służą

To stawia kapitalistów przedtrudnym dylematem, gdyż po tożeby przetrwać w warunkachostrej – bezwzględnej – konku -ren cji narzuconej przez rynek, ka -pi taliści muszą redukować kosz tyna tyle na ile tylko to jest możli -we tak by osiągnąć najwyż szezyski tak, że racjonalnym podejś -ciem jest przerzucenie kosztówrynku na kogoś innego.

Nawet gdyby jakiś kapitalistapoczuł się moralnie zobowiązanyby wyłożyć jakieś sumy na pod -trzymanie rynku – jako instytucji– dla ogólnego dobra nie zdałobysię na wiele, gdyż inni wyko rzy -stają tą słabość, żeby – nie płacącswego udziału - mieli więcej nawłasną produkcję tak że będąmie li większe zyski i podetnątego uczciwego.

Trzon moralności

No 21 (1011) 1-15/11/2010

Dr Wojciech Øurowski

Urazy sportowe, przewlek≥ei pourazowe choroby

miÍúni, koúci i stawÛw

Tel.: (416) 531-1056

2238 Dundas St. W Unit 112Toronto

Page 3: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 3No 21 (1011) 1-15/11/2010

Politechnika GdaÒskaHenryk Bug≥acki

przewodniczący ParlamentuEuro pejskiego. W Sali MorskiejPomorskiego Parku Naukowo –Technologicznego (PPNT) ode -brał z rąk Prezydenta Gdyni Woj -ciecha Szczurka tytuł Honoro -wego Obywatela Gdyni. Po ode -braniu tytułu Jerzy Buzek wmuro -wał kamień węgiel ny pod rozbu -dowę PPNT. Nie był to jed nakzwykły kamień, ale krze mieńpasiasty, nazywany „polskimdiamentem”. Kamień przygoto -wa ła jedna z parkowych firm –Studio Szkła Edyty Barań skiej.

Projekt rozbudowy PPNT wy -glą da imponująco. RozbudowaPPNT rozpoczęła się 26 lipca br.Do końca 2012 roku obok obec -nej siedziby parku powstaną dwano woczesne budynki o łącznejpowierzchni ok. 60 tys. m. kw.Znajdą się w nich biura, labora to -ria elektroniczne i biotech no lo -giczne, prototypownie, inku batorfirm i centrum nauki. Dzięki roz -budowie w PPNT rozwijać się bę -dzie 400 nowych firm. Całko witawartość projektu to 208 mln PLN,z czego 137 mln PLN to środ ki zfunduszy UE.. Tym sa mym Gdy -nia zyska nowe możli wości roz -wo ju w dziedzinie no wych tech -nologii.

Obrady Forum i warsztaty od -by wały się równolegle w kilkumiejscach to znaczy w HoteluNad morskim, PPNT, oraz w bu -dyn kach ASSECO i PolskichLinii Oceanicznych. Hasła posz -cz ególnych paneli i warsztatówbyły następujące:

- „Gospodarka morska jakoczynnik wzrostu gospodarczegoregionu” (Panel Gospodarki Mor -skiej),

- „Bałtyk - atrakcja, oferta aprze wagi konkurencyjne” (PanelPrzemysł Czasu Wolnego),

- „Waterfront, planowanierozwoju Miasta” (Panel Prze -strzeń Miejska),

- „Okręty flagowe promocjiPolski” (Panel Promocja Między -narodowa),

- „Największy potencjał rozwo -ju Europy – przemysły kreacji”(Panel Przemysły Kreatywne)

- „Klastering” (WarsztatyTematyczne – „Ekologia”, „Tury -styka”),

- „Kreatywność” (WarsztatyTematyczne),

- „Wykorzystanie metodologiistrategii Blue Ocean do tworzeniainnowacyjnych projektów” (War -sztaty Tematyczne).

Patroni honorowi przedsięwzię -

cia to Ministerstwo Spraw Zagra -ni cznych RP, Ministerstwo Infra -struktury oraz Urząd Marszał -kow ski Województwa Pomors -kiego. Patronami, partnerami isponsorami X Forum były liczneinstytucje, organizacje i firmymiędzy innymi Polska AgencjaInformacji i Inwestycji Zagranicz -nych S.A., Invest in Poland, Kra -jowa Izba Gospodarcza, PolskaIzba Turystyki, Polska Agen cjaPrasowa, Polska Izba Hotelars -twa, Lexus Gdynia, Chipol brok,Port Gdynia, TVP Info, Rzecz -pos po lita, Radio Gdańsk, Brief,Bankier.pl, Gazeta Bankowa,Bryła, Architektura, Inter Marine,Związek Pracodaw ców ForumOkrętowe, PPNT, Eko Marketing,Pro Design, Popai, Landbrand,Kolibki Adven ture Park Gdynia,Artron, Po morska RegionalnaOrganizacja Turystyczna, HotelNadmorski, IRS Consult.

Udział w Panelach X Forumoraz Warsztatach był bezpłatny.Panele otwierali i witali uczestni -ków Prezydent Gdyni WojciechSzczurek oraz inni dostojni gościena przykład Panel PrzemysłuCzasu Wolnego otwierał Marsz a -łek Województwa PomorskiegoMieczysław Struk zaś Panel Gos -podarki Morskiej Minister AnnaWypycha-Namiotko.

Podczas Panelu PrzemysłuCzasu Wolnego zaprezentowanogłówne atuty konkurencyjne Ba -senu Morza Bałtyckiego wynika -ją ce z: dziedzictwa miasta i regio -nów, rozwoju turystyki wodnej imor skiej (cruising, ruch promo -wy, yachting), rozwoju turystykibiznesowej, kreacji produktówturystyki aktywnej i angażującejoraz innowacyjnych ekspozycji„nowego muzealnictwa”.

Liderem Panelu była Anna So -mo rowska - Prezes Agencji Ro -zwo ju Gdyni. Wspierał ją Hu bertTonera – Dyrektor zarzą dzającyfirmy Landbrand. Panel podzie -lono na dwa bloki tematy czne –„Wspólny Bałtyk. Możli wościłączenia regionów i miast nadbał -tyc kich poprzez cruising, ruchpro mowy, promocję, tury stykębiz nesową i nie tylko” oraz „Jakkreować i wypromować noweatra kcje i oferty turystyki 3E iturystyki aktywnej”.

Dyskutowano o tym, czymprze konać turystów z Polski iEuropy do oferty naszego morza(w podtekście Bałtyk vs. MorzeŚródziemne). Region MorzaBałtyckiego jest wyrazistym przy -

X Międzynarodowe Forum Gospodarcze Gdynia 2010kładem, jak z sukcesem rozwijaćinnowacyjne produkty turysty -czne. Miasta i regiony nadbałty -ckie udowadniają, iż rozwój tury -styki zależy od dobrze zrealizo -wanego pomysłu na produkt tury -styczny, a nie tylko od strefy kli -ma tycznej.

Coraz powszechniej wakacjeturystyczne przybierają charakteraktywno – poznawczy w myślidei 3E (Entertainment – rozry w -ka, Excitement – ekscytacja, Edu -cation – edukacja), wypierającejideę biernego wypoczynku wmyśl zasady 3S (Sun – słońce,Sand – plaża, See – morze).

Starano się zaprezentować fak -ty i liczby opisujące fenomen ak -trak cyjności turystycznej Bałtykui całego regionu nadbałtyckiego.Udział w Panelu dyrektorówregio nalnych organizacji turysty -cz nych z krajów nadbałtyckich,praktyków, ekspertów zapewniłuczestnikom szerokie spektrumspojrzenia na nasz region, jakoobiecujący z punktu widzeniarozwoju turystyki.

Panel kończyła dyskusja mode -rowana z uczestnic twem dyrekto -rów regionalnych organizacjiturystycznych państw nadbał -tyckich - Polski, Danii, Niemiec,Łotwy, Litwy, Finlandii, Rosji(ha sło – „Wspólne pomysły nabudowę międzynarodowych pro -duktów turystycznych RegionuMorza Bałtyckiego”).

W PPNT lider Panelu Prze -strzeni Miejskiej Michał Stangel zPolitechniki Śląskiej prowadziłobrady w trzech blokach tematy -cz nych – „Rozwój przestrzeninadwodnych – globalny konteksti uwarunkowania”, „Doś wiad cze -nia światowe – inspiracje i moż -liwości”, „Przestrzenie nadwodnew polskich miastach – aktualnewyzwania”.

Celem Panelu było przedsta -wie nie współczesnych uwarunko -wań, możliwości i metod rozwojuatrakcyjnych, dobrze zorganizo -wanych obszarów „waterfron -tów”, które pozwolą osiągać naj -większe korzyści gospodarcze,prze strzenne i społeczne.

W pierwszym została zaprezen -to wa na uniwersalna, globalnaproble ma tyka miejskich obsza równad wodnych jako procesu ro zwo -ju gospodarczego i prze strzen ne -go. Tematem drugiego bloku byłystudia przypadków z basenu Mo -rza Bałtyckiego i za gadnieniapro b lemowe, w tym kształtowa -nie atrakcyjnej nadwodnej prze -strze ni publicznej. Trzeci blok byłpoświęcony aktualnej proble ma -tyce miast polskich.

Każdy z bloków składał się zkilku prezentacji i dyskusji po -łączonej z pytaniami ze stronyuczestników. Przestrzenie położo -ne nad wodą należą do najbar -dziej atrakcyjnych obszarów wmieście. Zarówno morze jak irzeki, kanały oraz położone wmieście jeziora stanowią atrakcyj -ny element przestrzeni, zaś roz -wój nadwodnych obszarów dajemożli wość stworzenia niepowta -rzalnych, tętniących życiem uni -kalnych miejsc, przyczyniającychsię do rozwoju miasta na wielu

poziomach. Również w obiektach PPNT

odbywały się obrady Panelu Pro -mocja Międzynarodowa. LideremPanelu był Grzegorz Kiszluk, re -daktor naczelny Brief of Poland.Panel podzielono na trzy bloki –„Administracja”, „Usłu go wabranża marketingowa”, „Bizneslokalny”. Wstęp do de baty pane -lowej wygłosił lider Grze gorzKiszluk, twórca plat formy Briefof Poland. Prezen tacje, wraz zwidza mi, oglądali zaproszeniprzez organizatorów eksperci,którzy debatowali wraz z autora -mi prezentacji, po każ dym blokutematycznym.

Do loży ekspertów zaproszono:Prezydenta Miasta Gdyni Wojcie -cha Szczurka, Marszałka Woje -wództwa Pomorskiego Mieczy -sła wa Struka, Bartłomieja Wa -lasa, Monikę Szulc-Przybo -rowską, Marcina Herra, PawłaMadlera i Marka Staniszews -kiego. Ideą panelu było przedsta -wienie na przykładzie TrójkątaEfektywności Briefu najskutecz -niej szych metod zbudowania ma -rek miast, regionów i państw, któ -re służą budowaniu dobrobytumiesz kańców i propagują atrak -cyj ne miejsca turystyczne orazdochodowe cele inwestycyjne.

Ugruntowanie marki i miejscama wpływ na lansowanie regio -nalnych i krajowych marek bizne -sowych, które tworzą dziś więk -szą siłę niż kiedyś armie i po -tencjał militarny regionu czypaństwa. Brief of Poland wszech -stronnie wspiera rozwój regionówi miejsc w Polsce poprzez udo -stępnianie wiedzy i nowoczes -nych narzędzi marketingowychdo wykorzystania w promocji ibudowaniu wizerunku. Celembyło wykorzystanie platformyBrief of Poland - integrującejadministrację terytorialną, branżęmarketingową, uczelnie i lokalnybiznes – do wymiany informacji,doświadczeń oraz wzajemnegoinspirowania się. Wszystko to jestpo to, aby stworzyć marki miejsc,które są podstawowym warun -kiem skutecznej komunikacji dlaturystów, inwestorów oraz miesz -kań ców.

Głównymi beneficjentami two -rzonych marek regionów i miastsą ich mieszkańcy oraz lokalnybiznes. Skuteczne zaangażowaniewładz regionu oraz lokalnychuczelni oznacza efektywne po -dzielenie kompetencji oraz zrozu -mienie własnych zadań i niewchodzenie sobie nawzajem wdrogę. Zasada Trójkąta Efekty w -ności Briefu działa na wszystkichpoziomach marketingu miejsc.Mogą ją stosować gminy, powia -ty, województwa, miasta, związkimiast lub regionów lub też całepaństwa. Celem Panelu było omó -wienie zasad funkcjonowaniaTrój kąta Efektywności Briefuoraz przede wszystkim zaprezen -to wanie jego korzyści dla wszyst -kich trzech stron platformy.

Panel Przemysły Kreatywneprowadzono w pięknie położo -nym Hotelu Nadmorskim.

Cdn.

W dniach 7÷8 października2010 roku w Gdyni odbyło się XJubileuszowe MiędzynarodoweForum Gospodarcze. Gospoda -rzem było miasto Gdynia z jejPre zydentem Wojciechem Szczur-kiem.. Między n arodowe ForumGospodarcze jest okazją do spot -ka nia naj aktyw niejszych przed -sta wicieli środowiska biznesu wcelu wy miany doświadczeń, opi -nii, za warcia nowych, obiecują -cych kon taktów.

Odbywa się ono dorocznie, nie -przerwanie od kwietnia 2001 ro -ku, kiedy to pod nazwą Mię dzy -narodowe Forum Inwestycyj-nemiało miejsce pierwsze tego typuwydarzenie na skalę świato wą.Tegoroczne Forum Gospo dar czeswoją obecnością zaszczy ciły ta -kie osobistości, jak: profe sorJerzy Buzek – przewodni czącyPar la mentu Europejskiego, pre -mier RP, poseł, polityk, pro fesorWitold Orłowski – ekspert wdziedzinie transformacji go spo -darczej i integracji europej skiej,doradca ekonomiczny m.in. Lesz -ka Balcerowicza, Donalda Tus kaoraz doktor Mirosław Gro nicki –ekonomista i minister finan sów wrządzie Marka Belki.

Program tegorocznej edycji Fo -rum był bardzo bogaty, zaś udziałwielu wybitnych postaci światabiznesu, samorządów i nauki wzałożeniu swoim zapewniał wy -soki poziom merytoryczny tegoprzedsięwzięcia. Uczestnictwo wtym wydarzeniu było doskonałąokazją do spotkań znaczącychpostaci życia gospodarczego ipolitycznego, nawiązania intere -sujących kontaktów biznesowychoraz możliwością konfrontacjiwłasnych doświadczeń zawodo -wych z osiągnięciami konkuren -tów.

Program Forum składał się zpięciu paneli tematycznych orazpo raz pierwszy z warsztatówtematycznych. Ta oferta pozwo -liła uczestnikom na znalezienieciekawych dla każdego z ucze -stni ków obszarów biznesowychi/lub zawodowych. Gościem XForum był profesor Jerzy Buzek,

VISTULA TRAVELPromocyjne ceny BiletÛw do Polski

Income - TaxWWaakkaacc jj ee nnaa ss ≥≥oonneecczznnyymm ppoo≥≥uuddnniiuu -- ìì llaass tt mmiinnuutteeîî

UUbbeezzppiieecczzeenniiaa ttuurryyss ttyycczznnee -- jjuuøø oodd $$11 ..1100WWyyssyy≥≥kkaa ppaacczzeekk ii ppiieenniiÍÍddzzyy

Tel.: 905-624-41411425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga

VISTULA TRAVEL

Dix

ie

Dundas St. E.

Page 4: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 4 1-15/11/ 2010 No 21 (1011)

DokoÒczenie na stronie 23

nym planem zagospoda ro wania. Na konferencji prasowej Bur -

mistrz Wojnicza mgr Nosek po -wiedział, że Gmina efektywnieko rzystała ze środków przedakce -syj nych, z programu operacyjne -go ZPORR, a od 2007 ze środ -ków unijnych by nie stać się tylkoskansenem dziedzictwa kulturo -we go ale żeby być gminą nowo -czesną i prężnie rozwijającą sięze stale wzrastającym standardemżycia jej mieszkańców.

Do strategii rozwoju miasta wlatach 2007-2015 należy uwzglę -d nie nie produkcji żywności eko -lo gicznej, wykorzystanie atrak -cyj ności terenu dla rekreacji i wy -poczynku oraz promocja gminyWojnicz jako miejsca do komfor -to wego i bezpiecznego życia wprzy jaznym środowisku.

Zapytany o plany rozwojowegmi ny do 2020 roku, poinformo -wał, że główny nacisk położonybędzie na dalszy rozwój Zielone -go Parku Przemysłowego orazroz wój przedsiębiorczości. Waż -ny dla gminy jest również rozwójbudownictwa indywidualnego cojest związane z poprawą bezpie -czeń stwa mieszkańców i dalszymrozwojem infrastruktury t.j.. dal -sze zbrojenie terenu i realizacjaprojektu wschodniej obwodnicyWojnicza.

W celu uzyskania środków narea lizację planu rozwoju gospo -dar czego Urząd Gminy wystąpił zwnioskiem w ramach MRPO obu dowę drogi w Zielonym ParkuPrzemysłowym. Pozwoli to nałącz ność komunikacyjną istnieją -cych terenów przemysłowych znowo powstałymi. Dobra komu -ni kacja uatrakcyjni tereny inwes -ty cyj ne. Ważnym przedsięwzię -ciem miejskim jest objęcie zabyt -kowego centrum Wojnicza pla -nem rewitalizacji z terminemreal izacji - 2020 r...

Myślą przewodnią działań Bur -mistrza i Rady Miejskiej jeststwo rzenie miejsc pracy i eduka -cja wojniczan. Imponujące jestwspar cie inwestycyjne szkolnic -twa wojnickiego. Od 1989 r. po w -stało wiele nowych placówek ocha rakterze oświatowym. Działa -ją tutaj przedszkola, szkoły pod -sta wowe, gimnazja i średnieszkoły m.in. o kierunku ekonomi -czno-administracyjnym. Jakimprze obrażeniom zostało poddaneszkolnictwo w gminie Wojniczświadczą zmiany kierunku i rangiedukacji.

Zgodnie z zarządzeniem mini -sterstwa w 1990 r. zaczęto wdra -żać w Technikum Rolniczym pro -gram szerokoprofilowy. Zmie -rzano bowiem do nadania szkolecharakteru nowoczesnego, nadą -żającego za przemianami w skalijuż nie tylko kraju ale między na -rodowej. Pojawiły się specjali -zacje rynku rolnego: podstawyagrobiznesu i marketingu produk -tów rolnych, podstawy rolnictwaekologicznego i pszczelarstwa,dla dziewcząt gospodarstwodomowe, a dla chłopców mecha -ni zacja rolnictwa

W 1995 r. Wojskowa. SzkołaZa wo dowa w Brzesku zaczęła sięspecjalizować w ogrodnictwie, wGnoj niku w gospodarstwie domo -wym, w Zaborowie rolnictwem.W Wojniczu utrzymywało siępię cioletnie Technikum Rolnicze,Liceum Zawodowe o profilu gos -podarstwa domowego, LiceumEkonomiczne, Zasadnicza Szkołao specjalności gospodarstwa do -mowego i Zasadnicza SzkołaMech anizacji Rolnictwa.

W 1996 r. powstało pięcioletnieTechnikum Ogrodnictwa i Tech -nikum Technologii Żywienia. Wwyniku wzrostu populacji wystą -piła konieczność przeznaczeniawiększego gmachu na potrzebyedukacyjne miasta. W 1997 r.oddano do użytku nowy budynekdla szkoły podstawowej dysponu -jący 29 salami dydaktycznymi idwoma dostosowanymi do kom -puteryzacji. Drugi obszerny, boliczący 19 sal dydaktycznych i trzypracownie gmach oddano dlagim nazjum w 2001 r. W 2000 r.pow stało czteroletnie LiceumOgól nokształcące o profilachwojs kowym i ogólnym. Od 2002r. liceum przekształcono na trzy -letnie o profilach wojskowym,sportowo-turystycznym i infor -maty cznym. Obok liceum funk -cjo nuje czteroletnie TechnikumEkonomiczne oraz TechnikumŻywienia i Gospodarstwa Domo -wego. W 2004 r. utworzono czte -roletnie Technikum Hotelarskie,Technikum Handlowe, oraz Tech -ni kum Architektury Krajobrazu.

Spośród szkół zawodowychutrzy mały się trzyletnia SzkołaZa wodowa Mechanizacji Pojaz -dów Samochodowych, trzyletniaRolnicza Szkoła Zawodowa idwu letnia Szkoła ZawodowaMałej Gastronomii. Zmiany profi -lu szkół tłumaczy się okolicznoś -ciami, które zmuszają do przed -stawiania młodzieży coraz to no -wych palet edukacyjnych. Stądteż rozważa się otworzenie lice -um ogólnokształcącego oraz śred -niej szkoły politechnicznej, co bę -dzie uła twiało szerzej odnaj do -wać się w społeczności regio nal -nej i lokal nej.

W gminie nie zapomniano oedukacji najmłodszych. Połączo -no w 2007 r. trzy przedszkola fun -k cjo nujące samodzielnie w jednono wocześnie wyposażone trzy -oddzia łowe z siedzibą w nowymbudynku.

Warto przypomnieć, że gminaWojnicz liczy około 130 tysięcymiesz kańców. Powstawanie no -wych i zróżnicowanych kierun -ków szkół dobrze obrazuje ambi -cje mieszkańców i elastycznośćprzy podejmowaniu decyzji Sa -morządu Lokalnego.

W celu podtrzymania tradycji,wiedzy o regione i jego potrze -bach założono TowarzystwoPrzy jaciół Ziemi Wojnickiej.Organizacje pozarządowe Wojni -cza to::

Ochotnicze Straże Pożarne Ludowe Kluby Sportowe Koło Pszczelarzy w Wojniczu

oraz drogi krajowej z NowegoSącza do Warszawy. Liczy 13133 mieszkańców. W jej składwchodzi 14 sołectw: BiadolinyRadłowskie, Dębina Łętowska,Dębina Zakrzowska, Grabno,Isep, Łopoń, Łukanowice, Milów -ka, Olszyny, Rudka, Sukmanie,Wielka Wieś, Więckowice, Zak -rzów oraz miasto Wojnicz.

Na terenach gminy - możnaspot kać zarówno roślinność gór -ską, jak też nizinną - co sprzyjapo tencjalnemu bogactwu gatun -ków. Bogata szata roślinna byłaprzy czynkiem utworzenia rezer -wa tu “Panieńska Góra “ Jego ce -lem jest ochrona dwóch bardzorzadkich w Polsce gatunków stor -czyków: storczyka bladego i stor -czyka purpurowego. Rezerwat na -leży obecnie do Lasów Pańs two -wych Nadleśnictwa Brzesko izajmuje 63,32 ha, w tym obszarzalesiony wynosi 61,93 ha. Naterenie rezerwatu stwierdzono w y-stępowanie 271 gatunków roślinw tym gatunków chronionych jest21. W trakcie prac związanych zzałożeniem rezerwatu odnalezio -no około 124 gatunków grzybów;121 gatunków grzybów właści -wych oraz 3 gatunki śluzorośli.

Prężne działanie gminy i szybkijej rozwój ekonomiczny jest uza -leżniony od inwestorów i od po -zy skania środków potrzebnych dosfinansowania przedsięwzięć mie j-skich. Podczas konferencji pra so -wej Burmistrz mgr Nosek poin -for mował, że gmina współ pra cujeściśle z Tarnowską Agen cją.Objaśnił, że Tar now ska Agen cjaRozwoju Re gio nalnego wykupujemałej po wierz chni tereny odrolników woj nic kich, które nastę -pnie łączy w jedną posiadłość(rejestracja gruntu okeślonegowymiarami na po trzeby TARR wUrzędzie Tar nowskim), którąnastępnie od sprze daje inwestorom.Przy obja śnia niu tej procedurybur mistrz po informował, że cenaza kupu nie ru chomości od woj ni -czan różni się od ceny sprze dażyin we s torom (kilkakrotnie, z zys -kiem dla grupy fiansowej)

Katolickie StowarzyszenieMło dzieży

Wojnickie StowarzyszenieSEWERYNIACY

Stowarzyszenie Na RzeczDzieci “Dajemy Nadzieję”

Założeniem władz miejskichjest pokazanie niegdyś zanied ba -nego cywilizacyjnie miasta pięk -nie i mądrze. Już teraz Bur mistrz,mgr Nosek zaprasza do korzysta -nia ze szlaku architektury drew -nia nej w Wojniczu, do odwiedze -nia i zapoznania się z dziedzic t -wem kulturowym rejonu oraz dopo d ziwiania przyrody w rezerwa -cie „Panieńska Góra”, lasach:Mil ówka, Biadoliny Radłowskie iwe wsiach turystycznych położo -nych w południowej części gmi -ny.

Czyste środowisko, rzeka Du -najec, malownicze krajobrazy,du ża lesistość terenu oraz istnie -jące zabytki są niewątpliwymiatrak cjami i potencjałem ekono -micznym gminy Wojnicz.

Do oferty turystycznej należąszlaki:

- rekreacyjny: turystyka pieszaprzebiegająca przez PanieńskąGórę, wały rzeki Dunajec, stawyw Olszynach z możliwością sko -rzystania z istniejącego kąpieli -ska,

- sportowy: boiska sportowe,stadiony,

- krajobrazowo - przyrodniczy:wyeksponowane miejsca wido -kowe ze szczególnym uwzglę -dnie niem bogactwa rzadkiejroślin ności,

- agroturystyczny: możliwośćwypoczynku z bazą noclegowąwśród malowniczych terenów,ekologiczna i zdrowa żywność

Południowy teren gminy opróczwalorów krajobrazowych odzna -cza się glebami o dużej przydat -ności rolniczej m.in dla rozwojurolnictwa ekologicznego. Gminama warunki by stać się bazą suro -wcową rolnictwa o zasięgu po -nad lokalnym. Funkcjonują tutajfirmy zajmujące się przetwórs -twem płodów rolnych.. Inwesto -rzy w przemyśle rolno-spożyw -czym są mile widziani; mają dowy korzystania plony miejsco -wych rolników takie jak: warzy -wa, owoce, zboża. Jak dotych -czas pierwsze miejsce zajmujeskup i eksport fasoli tycznej„Piękny Jaś”.

W skupie i przetwórstwie mięs -nym wyróżnia się Spółka MeatCompany dla której bazą surow -cową stała się nie tylko GminaWojnicz lecz również Gminysąsiednie.

Z uwagi na czynniki charak te -ryzujące możliwości rozwojurolnictwa jak: jakość gleb, rzeźbaterenu, agroklimat i warunki wod -ne, gmina ma lepsze niż przecię -tne w kraju warunki dla produkcjirolniczej wyrażone we wskaźnikuwalo ry zacji przestrzeni produk -cyjnej: 82,6 - gmina Wojnicz,Polska - 66,6.

Gmina Wojnicz położona jestna skrzyżowaniu drogi między -narodowej Kraków - Przemyśl

XVIII Forum Mediów PolonijnychWojnicz (2)

Zofia Lachowicz

Zmiany ustrojowe w 1989 r.stworzyły podstawy do przyspie -sze nia rozwoju i przywróceniaWojniczowi rangi miasta. 1stycz nia 2007 r. odzyskał utra -cone przed II Wojną Światowąprawa miejskie. Spośród gmin wMałopolsce wyróżnia się tempemrozwoju gospodarczego; liczny -mi inwestycjami i dynamicznymbudownictwem indywidualnym.W porównaniu do innych gmin opodobnej liczbie ludności, wWoj niczu jest niższy poziombezrobocia. W Urzędzie funkcjo -nu je punkt informacji dla przesię -biorców (pracodawców) i pra -cowni ków, który współpracuje zWojewódzkim Urzędem Pracy wKrakowie, Powiatowym UrzędemPracy w Tarnowie i Punktem Infor -macyjnym FEM w Tarnowie.

Dobre zarządzanie zaowoco wa -ło transformacją gminy wiejskiej izaniedbanej w gminę miejską zrosnącą strefą przemysłową. Doostatnich osiągnięć gminy należyro zwój Zielonego Parku Przemys -ło wego, otwarcie północnej ob -wo dnicy miasta, przebudowa pły -ty rynku Wojnicza, budowa Do -mu Kultury w Grabnie, realizacjakompleksu boisk sportowych„Orlik 2012”, remont szkół orazuzbrojenie kolejnych terenówgmi ny w sieci: wodociągową ika nalizacyjną.

Realizacją idei przy go towaniaterenu do zagospodarowania byłopoddanie nieużytków, hodowli ipa stwisk młotkowi inwestycyjne -mu. Inwestorzy są zobowiązanido przeznaczenia 10% nabytegoterenu na zieleń. Na tych zasa -dach w miejscu pastwisk i łąkpow stał w 1999 r. Zielony ParkPrzemysłowy (2km od Centrum i5 km od autostrady). Urząd uznałpowstanie Wojnickiego ZPP zanaj ważniejszą inicjatywę dla ro -zwoju gminy.

Na terenie parku funkcjonujesześć zakładów przemysłowychw tym dwa z kapitałem zagra nicz -nym, jeden t.zw. „ High Tech no -logy” zapewniających ogó łem600 miejsc pracy. Doce lo wo wiel-kość parku przemysło wego mawynosić ok. 150 ha. Obecnie za -go spodarowano już prawie 50 ha.

Urząd oferuje inwestorom po -moc w załatwianiu niezbędnychformalności oraz niskie stawkiopo datkowania. Kolejne firmy jużrozpoczęły swoje inwestycje wwoj nickim zielonym parku prze -my słowym co przyniesie miesz -kań com nowe miejsca pracy.

W Wojniczu istnieje wiele pry -watnych zakładów produkcyjno -usługowych, składów materiałówbudowlanych, obiektów handlo -wych, hurtowni oraz otwarte wlatach 1992 - 1999 roku czterysta cje paliw.

Znajdują się tutaj duże złożakrus zyw naturalnych, którycheksploatacja jest prowadzona wpółnocnej części gminy, tj. wDębinie Łętowskiej i Dębinie Za -krzowskiej. Urząd przygoto wu jekolejnych 66 ha pod inwe stycje.Teren zostanie objęty zmie nio -

Page 5: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 5No 21 (1011) 1-15/11/2010

Barbara Sharratt

Wychodzi na scenę ze szczot kądo froterowania podłogi. Nie -uczesana, ubrana w źle podszytąniebieską sukienkę i rozciągniętyw wielu praniach brudno-białyswe terek. Na nogach ma czarnepół buty.

Stoi oparta o szczotkę kiedyRada mes, w zielonym mundurzeobwieszonym medalami, jak ra -dziecki generał, śpiewa „CelesteAida” albo „Niebiańska Aido”.Wyraźnie dwór Faraona Egiptuzatrudnia niewolnice jako pomocdomową. Kilka z nich w białychkitlach wnoszą na scenę wazę zczymś, co wygląda jak owoce.Dwu dziestu panów w szarychgarniturach – rada Faraona? zasia -da wokół długiego stołu na me -talo wych, bardzo niewygodnychkrze sełkach. Czyste zebranie wza kładzie pracy omawiające na -stępny plan 5-cio letni! Ale oka -zu je się, że decyzja, którą podej -mu ją, to awansowanie Radamesana stanowisko naczelnego wodzaw kolejnej wojnie z Etiopią. Mi -mo swojej wyznanej publiczniemiłości do Aidy, Radamasowiwy raźnie imponuje to, że go mia -nowano „generallissimo”; jakoś wtym momencie nie myśli o tym,że ukochana jest księżniczką etio -pską, a on ma walczyć z jej naro -dem. Laury się zawsze liczą.

Radames, wraca zwycięski zwoj ny z nadzieją poślubieniaAidy i z niewolnikami etiopskimi,których jego żołnierze zabijają namiejscu. Na trupach nieszczęśni -ków tańczą z egipskimi „panien -ka mi”, ubranymi bardzo kuso,które się nagle skądś zmateriali -zo wały (w libretto opery o tymnie ma ani słowa!) i kopulują znimi pod muzykę Verdiego. A żezbliża się Halloween, żołnierzenoszą maski z białymi czaszkami,a panienki rozpinają bluzki, po -

kazując zdumionej publicznościswoje szkielety. Memento mori!.Czysty barok i czysty kicz.

Nadzieja Radamesa na poślu -bienie Aidy okazuje się płonna,bo faraon w nagrodę za zwycię -stwo nad Etiopczykami ofiarujemu rękę swojej córki Amneriszakochanej w Radamesie.

Aida może być sprzątaczką zpięknym głosem, z Amneris reży -ser obszedł się bardziej brutalnie,kreując ją na brutalną babę z ko -kiem na głowie, ubraną w kusy iza ciasny, ale za to bardzo błysz -czą cy kostiumik. Przy sporej tus zyAmneris, co jest częste u śpie wa -czek, efekt jest wręcz piorunu ją -cy. Córka Faraona wygląda jakprze kupka lub żona mafiosa (spot -kałam taką panią właśnie w Egip -cie; stąd skojarzenie). CharakterAmneris okazuje się równie ohy d -ny jak aparycja – nic dziwnego,że Radames nie bardzo ma ochotęją poślubić.

Za namową Aidy, zastraszonejprzez ojca, którego, na nieszczę -ście, żołnierze egipscy nie za -strze lili (głos ma dobry, ale po staćniemila) Radames wyjawia planwojenny, zdradzając w ten sposóbswój kraj. Po tym już nic dobregogo nie czeka. Zazdrosna o AidęAmneris wydaje go radzie wszarych garniturach, a ci oczy -wiście skazują go na śmierć gło -dową w podziemiach pałacu fara -ona.

Rozpaczająego i głodnego Ra -

da mesa pró bu -je pocieszyćAida, która nieuciekła z ojcemlecz za kradłasię do celi Ra -da mesa, żeby znim dzielićosta tnie chwile.Śpie wa o pięk -nym życiu pośmier ci, bo ot-

wie ra się przed nią niebo, ale naRadamesie nie robi to więk szegowraże nia; chyba wo lał by jeszczepożyć.

Zamiast porwać Aidę w ramio -na, umiera samotnie we włas nymkącie, podczas gdy Aida w prze -ciwnym kącie zapala znicz. Teżsymbolika święta zmarłych. Anad nimi siedzi na niewygod nymmałym krzesełku ciężka Am nerisśpiewając o swej nie odwza -jemnionej miłości do Rada me sa iżałując tego, co zrobiła. Zupełniejej nie współczujemy. Dobrze jejtak.

Widziałam wiele Aid w życiu,najlepszą w Moskwie z GalinąWiszniewską w roli głównej. Jejosta tni duet, przedśmiertelny byłwspanialy. Umierała w jego obję -ciach szczęśliwa, że może umrzećz ukochanym jak Eunika z Petro -niu szem. To było logiczne. W tejsytuacji można było współczućsa motnej Amneris, wyniosłej, alenie wulgarnej.

Widziałam też Aidę na scenieopery torontońskiej, kilka lat te -mu z Etiopczykami pomalowa -nymi na niebiesko, niewiadomo zjakiego powodu. Ale pomijając

Aida w półbutach

ten ciekawy etnograficznie szcze -gół, reszta opery „trzymała się ku -py”, czego nie można powiedziećo ostatnim przedstawieniu.

Tu już reżyser zerwał z tradycjąi zaprezentował nam Aidę, jakiejnikt nigdy na świecie nie widział.Mniejsza, że bzdura, ale za to jaknowocześnie! Podobno w Polscejuż też wystawiają „Strasznydwór”: w garniturach. Słusznie,jak straszny, to straszny.

Krytyk literacki Jak Kott kiedyśnazwał Szekspira „naszym współ -czesnym” i wystarczyło. Od tegocza su nie widziałam jednegoporządnego tj. zgodnego z epokąprzed stawienia sztuki Szekspira.„Kupiec wenecki” był pełen fa -szy s tów, bohaterki “Jak wam siępo doba” paradowały w kostiu -mach “flappers’ów” z lat dwu -dzie stych (a la Pola Negri) aHamlet był hippisem. Opera niepozostała w tyle. Szkockie damyw “Makbecie” robiły skarpetki nadru tach, Rigoletto jeździł nakrzesełku na kółkach a świętej pa -mięci Maureen Forrester przebra -no za clown’a w operze “Salo -me”. Śpiewala rolę Herodiady,żony króla. Traviata w krótkichszor tach zrobiona na punk’a byłatorontońską ulicznicą, ukochany

Ru sałki z niewiadomego powoduska kał na łóżku, a kobiety donJua n a nosiły stroje z różnychepok, mimo, że zdradzał je rów -no cześnie. Słowem, groch z ka -pustą. Ale co za uciecha dlareżysera! A publiczność? Wiado -mo, nieuki i ignoranci, nigdy niewi dzieli opery. Dlatego daje imsię wykłady przed przedstawie -niem, żeby wiedzieli o co chodzi.Mają co prawda libretto w pro gra -mie, ale pewnie nie umieją czy tać.Przyjmują za dobrą monetę nędz -ne wypociny “genialnego” reżyse -ra, przekonani, że to jest to (jakCoca cola). Nie protestują. Okla -sku ją.

Zaprotestował jeden odważnykrytyk, którego natychmiast skry -tykowano. Napisałam do “Globe’u” list pochwalny na cześć kry -tyka - pewnie nie opu bli kowali,bo tam jest cenzura. Podobno je -den ze sponsorów ope ry toront oń -skiej wycofał spon sorstwo zo -baczywszy “Aidę”. Oby to byłaprawda, bo już usza mi nam wy -chodzą te bezna dziej ne, niczymnie uzasadnione eks pery menty.Dla takiego przedsta wienia żalgłosów! I pieniędzy.

Page 6: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 6No 21(1011) 1-15/11/2010

DokoÒczenie na stronie 7

tał ciła się w Rewolucję Naukowo-Techniczną a ta w Falę Infor ma -cyjno-Komunikacyjną i FalęNano-Biologiczną, z jakimi ma -my do czynienia obecnie. Te zkolei uruchomiły globalizację,czyli gospodarcze jednoczenie sięgospodarek krajowych w jedenorganizm. Co z kolei rodzi noweostre problemy, bowiem światstaje się coraz bardziej „płaski?”Czyli kraje bogatsze tracą narzecz krajów biedniejszych, doktórych przenosi się produkcję,bowiem w nich koszty są niższe,a raczej zyski bezpaństwowychfirm są wyższe. Natomiast w do -tychczas bogatszych państwachrośnie bezrobocie, którym to lu -dziom nie ma, co dawać do ro bo -ty, bowiem są…. za drodzy?

Natomiast politycy wolno rea -gują na drastyczne zmiany w fun -kcjonowaniu społeczeństw, zaata -kowanych globalizacją, automa ty -zacją i informatyzacją. Bowiemjak ma to miejsce w USA, na 500kongresmanów przypada około3500 lobbystów, którzy wydajągru be miliony by zapewnić inte -resy bezpaństwowych korporacjia nie interesy wyborców, którzywy brali owych polityków. I tutajmogą wkroczyć wirtualne społe -czeństwa, które wzorem Tea Par -ty rozkażą swym wirtualnymczłon kom głosować zgodnie z ichinteresem w realnym świecie. Wtej nowej sytuacji politycy będąpoddani wirtualnej ocenie, naktórą ani oni (poprzez swe budże -ty wyborcze i polityki) ani lobby -ści nie będą mieli wpływu? Face -book, poprzez swe olbrzymieczłon kostwo staje się pierwszymGlobalnym Wirtualnym Społe -czeń stwem. Pytanie tylko czyczłon kowie tego społeczeństwabędą forowali politykę państwrozwiniętych czy rozwijającychsię?

Snując wodze nie tak dalekiejod rzeczywistości fantazji, możnaspodziewać się, że wirtualne spo -łeczeństwa, gdy wybiorą swójpar lament, rząd i sądy mogą staćsię także wirtualnymi państwami?Z dużą siłą oddziaływania na rze -czywiste państwa? Może nawetdojść do powstania ONW (Orga -ni zacja Narodów Wirtualnych),czyli zorganizowanych państwwirtualnych, które będą negocjo -wać albo co gorzej, będą mówićco należy robić państwom zrze -szo nym w ONZ? Można mnożyćwiele scenariuszy w tym wzglę -dzie, a co jest najważniejsze, nienależą one bynajmniej do tzw.science fiction dzisiaj!

Maria Budziakowska

Od Napoleona do Stalina: Stu -dia z dziejów XIX i XX wie ku.Pod redakcją Teresy Kulak:Toruń: Wydawnictwo Adam Mar -szalek, 2007.

Książka, poświęcona dziejomXIX i XX wieku przygotowanazostała przez pracowników Zakła -du Historii Polski i PowszechnejXIX i XX wieku Instytutu Histo -rycznego Uniwersytetu Wrocław -s kiego. „Zgodnie z pierwszymczło nem tytułu niniejszego tomu,jego treść rozpoczyna się od Na -po leona, a konkretnie od działańwojennych toczonych na Śląskuod jesieni 1896 roku przez wojskaIX Korpusu napoleońskiej Wiel -kiej Armii, które pod dowódz t -wem cesarskiego brata księciaHieronima między 8 a 17 stycznia1807 roku zdobywały twierdzębrzeską”.

Temu właśnie temato wi po -świę cony został pierwszy arty kułPatrycjusza Malickiego pt. „Zdo -bycie twierdzy brzeskiej w 1807roku przez wojska IX Korpusunapoleońskiej Wielkiej Armii”.Jak pisze autor: “Kampania je -sien na Napoleona z 1806 roku za -kończyła się zupełną klęską armiipruskiej na polach Turyngii. Bit -wy pod Jeną i Auerstedt stoczone14. X. 1806 roku rozwiały mit oniezwyciężoności armii pruskiej,spadkobierczyni sukcesów Fryd e -ryka II”.

Następny artykuł to „TygodnikPetersburski” wobec PowstaniaListo padowego” autorstwa Sła -wo mira Węgrzynowicza. „Tygo -dnik Petersburski” powstał w sty -czniu 1830 roku z inicjatywy Po -lonii rosyjskiej, która była zwią -za na z Filomatami i Filaretami.Sta nowisko pisma autor starał sięukazać w szerokim kontekściezmian politycznych, które nastą -

śląs kie go.

Bohdan Królikowski. Gawędyo zmierzchu. Kraków: Wydaw -nic two Avalon, 2009. Wyd. 1.

Piotr Wojciechowski we wstę -pie – „Zaproszenie do matecz -nika” pisze: „Prywatność i kame -ral ność tego zbioru osobistychtek stów prowadzi od biurka pisa -rza dalej i dalej. Ku horyzontomeuropejskich i dalszych podróży.Od współczesności w głąb ojczy -stej historii, ku czasom mi nio -nym. Od spraw bardzo pols kichdo uniwersaliów. Prosta lite rackaformuła gawęd, wysnutych zespojrzenia na zgromadzone wewłasnym mieszkaniu pamiątki,zaowocowała różnorodnością te -matyczną i bogactwem nastrojów– od szeptu zwierzenia po erudy -cyjny popis, towarzyski żart, no -stalgiczne wspomnienie. Wzmo -cnie nie tego, co osobiste, pulsują -ce uczuciem, to nowa nuta wpisar stwie autora, który niedawnoukończył siedemdziesiąt pięć lat”.Bohdan Królikowski urodził sięw Wilnie w 1934 roku, absolwentKUL, emerytowany starszy kus -tosz Biblioteki UniwersytetuKUL, doktor nauk humanistycz -nych Uniwersytetu Warszawskie -go, członek wielu stowarzyszeń,między innymi StowarzyszeniaMi łośników Dawnej Broni i Bar -wy. Przez wiele lat uprawiał jeź -dziectwo, lubi podróżować, zaj -mu je się malarstwem i muzyką, atakże ceni sobie dobrą kuchnię idobry trunek. Współpracował zwie loma pismami naukowymi,literackimi i społeczno-kultural -nymi. Jest autorem kilkunastupowieści historycznych (np. Ge -nerał artylerii koronnej żywotwłasny, „Szable nie rdzewiały”,Pamięć wrzosu” itp.), napisałszkice do dziejów kawalerii IIRP, a także zajmuje się edytor -stwem tekstów pamiętnikarskich.

Książka zawiera trzydzieścirozdziałów.

Wymienię tu kilka ciekaw -szych: Mój pokój, Krzyżyk pod -niesiony z ziemi, Ułańska akwa -rela, Szabla kapitana Sochańs -kiego, Oficerska rogatywka,Ksią ż ki od Cioci, Portreciki,Moje „oficerki”, Ziemia i groby.

Autor pisze: „Przecież każdy zbliskich mi i drogich przedmio -tów - na ścianach, na półkach czyw szufladach – ma swoją historię,‘habet sua fata’ (ma swe losy)kojarzy się z ofiarodawcą, z po -przednim właścicielem, z okoli cz -

Między realną awirtualną polityką?

Dziś nikt nie jest zadowolony,z jakości polityki, jaką uprawiasię w globalizującym świecie.Niekompetencja, korupcja, amo -ralność, skłócenie i ekstremalizmto główne powody społecznegoniezadowolenia z polityków. Takma się w Polsce, w USA, weFrancji, we Włoszech a nawet i wWatykanie. Wynikiem tego jestcoraz mniej uczestniczących wwyborach obywateli, którzy stra -cili nadzieję, że wybierają właści -wych reprezentantów.

W demokracjach społeczeńs -twa buntują się i na przykład wUSA powstała „Partia Herbaty,”która z formalnego punktu widze -nia nie jest partią. Jest rozległągru pą nacisku na polityków PartiiRepublikańskiej. Potrafi głosamiswych członków decydować wprawyborach, który parlamenta -rzysta powinien dostać się nafinalną listę. W Polsce funkcjo nu -je podobna „partia,” skupionawo kół pewnego księdza, któradysponuje paroma milionami wy -borców, którzy pójdą za głosemswego lidera.

Otóż pojawia się nowa siła wpostaci rodzącego się na naszychoczach społeczeństwa wirtual -nego, jakim są „społeczne sieci,“(social networks). Do nich należątakie jak; Facebook z 500 milio -na mi wirtualnych obywateli, My -Space z 300 milionami, czy Twit -ter z 124 milionami. Jest jeszczekil ka innych społecznych sieci,które skupiają dodatkowo około300 milionów. W sumie na Ziemiżyje już około 1,242,000,000 wir -tualnych obywateli, tylu ile liczynajwiększe w świecie państwoChin. Są to w przeważającejczęści ludzie młodzi, ambitni ichętni do komunikowania się.

Zachodzi teraz pytanie, co wy -niknie z tak szybko komuniku ją -cego się świata? Podobne pytaniezadawano po wynalezieniu drukuw 1453 r. i umasowieniu słowapi sa nego w postaci książek i cza -so pism. Otóż wynikiem wynalaz -ku druku był rozwój nauk ścis -łych a w wkrótce i nauk społecz -nych, które doprowadziły doWiel kiej Rewolucji Francuskiej iwspółczesnej demokracji. Wyni -kiem zdolności do generowaniawolnych idei była także Rewolu -cja Przemysłowa, która prze ksz -

Obserwacje z USAAndrzej Targowski

www.nowykurier.com

piły w łonie redakcji tego czaso -pisma.

Trzeci z kolei artykuł to „Zdzia łalności wydawniczej i publi -cystycznej Polskiej Partii Socjali -stycznej „Proletariat” 1900 -1909”. Działalność ta prowa dzonabyła na terenie Galicji zinicjatywy i ogromnym zaangażo -waniem Ludwika Kulczyckiego.Należy tutaj podkreślić, żeLudwik Kulczycki był twórcą tejpartii i jej głównym ideologiem.

Zagadnieniem opracowanianowego ustawodawstwa dotyczą -cego służby domowej, zajęła sięMonika Piotrowska-Marchewa wartykule pt. „Projekty moderni za -cji ustawodawstwa dotyczącegosłużby domowej w Polsce mię -dzy wojennej”, natomiast AgataWoźniczek podjęła „Dyskusjęnad kodyfikacją prawa małżeńs -kiego w międzywojennej Polsce”.„W ocenie autorki, ostrość ów -czes nych polemik o charakterzeprawniczym i światopoglądowymwokół niektórych kluczowychzagadnień, np. ślubów cywilnychi rozwodów spowodowała, że mi -mo opracowania w końcu 1931roku przez Komisję Kodyfika cyj -ną RP projektu kodeksu prawamałżeńskiego, nie podjęto na nimdalszych prac do końca między -wo jennego dwudziestolecia.

Z innych tytułów artykułów na -leży wymienić Piotra Sroki „Zwie -dzajmy Ziemie Odzyskane!” Pro -paganda turystyki i turystyka wpropagandzie ziem zachodnich lat1945-1948 ze szczególnym uwzglę-dnieniem regionu sudeckiego”.Sebastian Kukliński napisał „Tru -d ne świętowanie. Rocznica sie -demdziesięciolecia urodzin orazśmierć Stalina w propagandziepartyjnej w wyższych uczelniachKrakowa, Łodzi i Wrocławia w1949 i 1953 roku. Książka kończysię artykułem Krzysztofa Kawal -ca: Śląskie remanenty. Poczyna -nia śląskich środowisk separaty -stycz nych po werdykcie trybuna łuw Strasburgu z dnia 17 lutego2004 roku” w sprawie oddaleniaich wniosku o uznanie narodu

Informacje o książkach wydanych w Polsce

Page 7: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 7No 21 (1011) 1-15/11/2010

DokoÒczenie ze strony 1

przepisu regulującego ilu ma byćradnych, czy jak mają być wybie -rani. Każde miasto decyduje samojak wybierać, ilu wybierać, na jakdługo, ile ma im płacić itd. Pra -wie wszędzie radnych wybiera sięw jednomandatowych okręgachwy borczych, bo socjalistycznepo mysły „dontów” czy „santla -gów” jeszcze, poza uniwersyte ta -mi, nie rozpowszechniły się wAme ryce. Np. Denver w stanieColorado, jest podzielone na 11okręgów wyborczych, z którychwybiera się 11 radnych, ale do -dat kowo wybiera się jeszcze 2radnych z obszaru całego miasta!W jednych miastach burmistrzo -wie otrzymują wysokie uposaże -nia, ale np. w San Antonio bur -mistrz otrzymuje jedynie 4000USD na cały rok, a członkomrady miejskiej przysługuje jedy -nie 20 dolarów za każde posie -dzenie! Na ogół gminy nie wpro -

wadzają u siebie przepisów o ka -den cyjności burmistrzów czy rad -nych, ale na przykład w Fila delfiitakie funk cje samorządowe moż -na sprawo wać tylko przez dwiekadencje. Czy to dobrze, czy źle,o tym nie de cyduje Kon gres aniżadne inne ciało cen tralne, leczspo łeczność samorzą dowa.

To samo przydałoby się nam iw Polsce. Panowie! NajukochańsiNasi Liderzy! Zostawcie samo -rzą dy samorządom! Jeśli reformasamorządowa to jedyna z wiel -kich reform, o których zgodniemó wicie, że jest stosunkowo uda -na, to dzięki temu, że jest dośćsze roka liczba spraw, o którychdecyzje nie zapadają ani w Sej -mie, ani na posiedzeniach wa -szych biur politycznych, ani na -wet w Warszawie! Dajcie żyćgminom i ich własnym struktu -rom!

Jerzy Przystawa

im ordynacje wyborcze?Czy ta sprawa nie powinna po -

zo stawać w gestii samych spo -łecz ności samorządowych? Jakieżto nadzwyczajne kompetencjeposiada Sejm, żeby regulowaćtryb wybierania radnych gmin iich burmistrzów? Czy gminysame nie poradziłyby sobie z tymprob lemem lepiej? Dlaczego niemogą sobie wybierać swoich za -rząd ców i legislaturę tak, jak imsię podoba? Tak, jak to się dziejew krajach, w których samorządyterytorialne powstały samorzutniei spontanicznie, w czasach gdytwo rzyły się ich państwowe struk -tury i konstytucje? Czy w USAspra wę ustroju samorządo wegomiast, gmin i stanów roz strzygaKongres Stanów Zjedno czo nych?Czy w Zjednoczonym KrólestwieWielkiej Brytanii i Irlandii Pół -nocnej Parlament rozstrzyga spra -wę wyborów burmistrza Londy -nu, Nottingham czy Edynburga?Albo decyduje o liczbie radnych isposobie ich wyłaniania?

Popatrzmy na tabelkę, w którejumieściłem główne miasta USA,liczbę ich mieszkańców i liczbęradnych.

Pomijając fakt, że Amerykanie,generalnie, dają sobie radę zezna cznie mniejszą liczbą radnych,to widzimy jasno, że nie ma tużadnej ogólnej reguły, żadnego

www.nowykurier.com

Pozycja Miasto Mieszkańców radnych 1 Nowy Jork 8,4 mln 51 2 Los Angeles 3,8 15 3 Chicago 2,9 50 4 Houston 2,4 14 5 Phoenix 1,6 8 6 Filadelfia 1,5 10 7 San Antonio 1,4 10 8 San Diego 1,3 8 9 Dallas 1,3 14 24 Denver 0,6 13

Nieustępliwy bój o samorząd

nościami nabycia czy znalezie nia.Tak więc ‘rejestr przedmio tów’zaczął stawać się, w miarę myśl e -nia o nim, zbiorem luźnych wspom-nień o przedmiotach, a przezskojarzenia – o ludziach, Niechto, zatem będą takie sobie gawę -dy przed Odejściem”.

3. Cezary Prasek. Złota mło -dzież PRL i jej obraz w litera tu -rze i filmie. Warszawa: Bello na,2010.

Książka zawiera trzynaście roz -działów: Okruchy, Złota mło -dzież? A kto to?, Apetyt na słod -kości, Parę kroków w słońcu, Pla y -boy w czerwonych skarpetkach,Gdy z oczu opadają łuski, Clubb -ing, Prekursor z gitarą, o poetachi tekściarzach, Miłość blondynkipo naszemu, magia (Tele) obiek -tywu, Zycie barwniejsze niż kino,

Młodzi na ekranie.Autor w zakończeniu książki

pisze, że są dwa powody, dla któ -rych uważał, że warto napisaćopo wieść o złotej młodzieżyPRL-u. Po pierwsze, gdy sięgnąłpamięcią do czasów, gdy świa do -mie patrzył na otaczającą jegorzeczywistość, spostrzegł, żeobok niej jest jakiś inny świat –ciekawszy, barwniejszy, wolnyod politycznej daniny czy serwi -tutów. „Byliśmy także świadkamiinnej rewolucji. Tym razem eks -pe rymentu politycznego, któryprze orał właściwie wszystko, anajbardziej chyba świadomośćosób żyjących w tych czasach.My z racji wieku nie wiedzieliś -my, jak to było przed wojną.Opo wieści naszych rodziców słu -chaliśmy jak doniesień z innej

DokoÒczenie ze strony 6

pla nety. Nijak nie potrafiliśmysobie wyobrazić, że w sklepachmożna było kupić figi i ananasy.My nawet nie widzieliśmy tychowoców na zdjęciu. Ale z drugiejstrony niewyobrażalne było takżeto, że przed wojną w biednychwiejskich rodzinach, na co dzieńżywiono się najczęściej fasolą ikapustą, a chleb pieczono wyłącz -nie na ważne święta. O mięsieraczej się w ogóle nie słyszało”.

Na okładce książki czytamy: “Mówiono o nich dwudziestoletni”– nawiązując do tytułu książkiMar ka Hłaski, jednego z kulto -wych bohaterów epoki. Mówio noo zjawisku: „rebelia play boyów”,– ale czy oni wszyscy byli play -boyami i czy wszyscy się bunto -wali? Nazywano ich ”piesz czo -cha mi systemu”, – ale to opi niakrzywdząca wobec części osóbopisanych w tej książce. Zjawi -ska „złotej młodzieży PRL nie dasię jednoznacznie zdefinio wać”.

Maria Budziakowska

Page 8: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 8 1-15/11/ 2010 No21 (1011)

www.nowykurier.com

Zenowiusz Ponarski

O tej bardzo dziwnej przyjaźni25 grudnia 1939 roku napisałJózef Stalin do szefa dyplomacjiIII Rzeszy Ribbentropa, w odpo -wie dzi na jego gratulacje w zwią z -ku ze swoim 60 - leciem. Wów -czas padły zastanawiające słowaso wieckiego przywódcy:

„Przyjaźń narodu Niemiec iZwiąz ku Sowieckiego przypie czę -to wana krwią ma wszelkie pod -stawy, by być długotrwałą i moc -ną”.

Czyją krwią miała być pieczę -to wana ta przyjaźń? Polską, nie -wątpliwie! Dowodem tego współ -praca Gestapo i NKWD w walcez polskim ruchem oporu, powsta -ją cym na zagarniętych ziemiachPolski. Podstawą do ich współ -działa nia był tajny protokół z 28września 1939 r., podpisany przezobu ministrów spraw zagranicz -nych, Mołotowa i Ribbentropa : „Obie strony nie będą pozwalałyna swoich terytoriach… na żadnąagi tację polską, dotyczącą teryto -rium drugiej strony. Będą onelikwidowały na swych terytoriachwszelkie źródła takiej agitacji iinformowały się wzajemnie ośrodkach, podejmowanych w tymcelu. (podkreślenie własne – Z.P.). Warto przypomnieć, że mac -ki Moskwy sięgały poza terenokupacji sowieckiej, na teren Lit -wy niepodległej. Attache wojsko -wy ZSRR w Kownie major Ko -rot kich, pouczał litewskiego ge -ne rała, jak zlikwidować w Wilniepolską „gołowku”tj. polskichprzy wódców. „Zlikwidować”, posowiecku, znaczyło - zamordo -wać.

Jest jeszcze jedno wydarzenie,które świadczy o bliskiej współ -pra cy aparatu represji i terroruobu dyktatorów, które zostajejakby niezauważone przez bada -czy historii tego okresu. Wspom -niał o tym więzień NKWD i Ge -sta po, Aleksander Weisseberg –Cybulski. Pisarz Gustaw Herling -Grudziński nazwał go „nieposkro -mionym umysłem”. Dzieło jego„Wiel ka czystka” przełożył z nie -mieckiego wybitny socjalista,Adam Ciołkosz, a wydał w Pary -żu w 1967 r. Jerzy Giedroyć, wse rii Archiwum Rewolucji. W y -bitny fizyk niemiecki w mar cu1931 r. podjął na podsta wie kon -traktu o pracę w ZSRR, w Char -kowie, w jednym z laborato riówUkraińskiego Fizyczno – Tech ni -cznego Instytutu w którym pra co -wali najwybitniejsi sowiec cyuczeni, Lew Landau i Aleksan derLeipunskij.

Waissberga w Charkowie aresz-to wano 1 marca 1937 r. i prze -szedł poprzez więzienia w Char -ko wie, Kijowie i Moskwy, a 5sty cznia 1940 r., w wyniku zmo-wy sowiecko - niemieckiej, na

moś cie w Brześciu nad Bugiem,wraz z grupą komunistów nie mie c -kich NKWD przekazało ko le gomz Gestapo.

Chyba nie trzeba bardziej jas -krawego przykładu współpracyBerii z Himmlerem, jak wydaniew ręce Hitlera, jego przeciwni -ków politycznych, uciekinierów zRzeszy a następnie jednoczesnymord oficerów w Katyniu i intel i -gen cji polskiej w GeneralnejGuberni.

Jak w praktyce przedstawia sięwspółpraca dowiadujemy się z„Wielkiej czystki”: „Cela więź -niów, przeznaczonych na ekstra -dy cję przedstawiała na Butyr kachjedno z najbardziej osobli wychwidowisk jakie można so biewyobrazić… Więźniowie w celide por tacyjnej… Bali się jesz czeGPU i już bali się Gestapo…

W noc sylwestrową 1939/1940. pociąg ruszył w drogę.Wiózł sie demdziesięciu pokona -nych ludzi do domu. Opuszczaliojczyznę, któ rą sami sobie wybra -li i powra cali do kraju rodzinne -go, który stał się im obcy. Znaj -dowali się pomiędzy dwoma fron -ta mi. Stali się bezdomni w obukrajach”.

Jest jeszcze inny interesującyszczegół o współpracy sowiecko– niemieckiej w tym okresie,podany przez Borysa Łewyckiego(Lewickyja), w tomie „ArchiwumRewolucji pt. „Terror i rewolu -cja” (Paryż 1965): „Ażeby przy -go tować likwidację znanegoprzywódcy ukraińskiego kościołakatolickiego, metropolity lwows -kiego A. Szeptyckiego, NKWDod dało mu do dyspozycji pewnąilość współpracowników, któ -rych zadaniem było pełnienie fun -k cji kurierów między Lwo wem aRzymem. Jeden z nich, zresztąkle ryk, otrzymał polecenie, abyprzekazywać sprawozdania nietylko Watykanowi, lecz takżewrę czać „po drodze” odpis agen -tom Gestapo”. Co prawda infor -mację tę autor zaopatrzył uwagą:”W ten sposób chciano stworzyć„dowody”, że metropolita współ -pra cował z Gestapo”. Tezę ukraiń-s kiego autora o tym konkretnymprzypadku współpracy NKWD zGe stapo potwierdza polski histo -ryk, Edward Prus: „ … taki kon -takt jest możliwy, zresztą chybaraz metropolita z niego skorzystałza pośrednictwem władz radziec -kich …

(Władyka Świętojurski, W.,1985). Przywódca Armii Krajo -wej, gen. Bór – Komorowskiwspo minał: „W marcu 1940 sztabmój otrzymał wiadomość, że doKrakowa przybyła specjalna ko -misja NKWD aby uzgodnić z Ge -sta po wspólne działanie przeciw -ko polskiemu ruchowi podziem -nemu… Narady w Krakowietrwa ły kilka tygodni. Dostarczanomi nawet czasem sprawozdań ztych zebrań, nazwiska uczestni -ków i ich adresów”. Jednak niktnie podejrzewał jak będzie prze -biegać ta współpraca okupionapolską krwią. Wiemy, że po jed -nym ze spotkań Niemcy rozpo -

Katyńskie reminiscencjeP r z y j a ź ń p r z y p i e c z ę t o w a n a k r w i ą

jest nieżyjący już pro fesor geolo -gii Józef Zwierzycki. Tuż przedwojną powrócił do kraju (z IndiiHolenderskich) i objął stanowiskozastępcy dyrektora Instytutu Geo -logicznego. Aresztowany przezNiemców trafi do obozu koncen -tra cyjnego Auschwitz, skąd w1942 roku został wyciągnięty iprzeniesiony do Berlina, gdzie goumiesz czono w tym samym hote -lu, w którym przebywał LeonKozło wski… Po brawurowejuciec zce z Berlina w końcu 1944roku do zakończenia wojny ukry -wał się w Polsce, po wojnie zna -lazł się w Wrocławiu... W czasiepobytu w Berlinie zaprzy jaźnił sięz Leonem Kozłowskim. O swychberlińskich przeżyciach i spotka -niach z nim wiele opowia dał pod -czas badań terenowych na terenieGór Kaczwakich, gdzie był zcztero osobową grupą stu dentóww 1948 roku.

Był wśród ich doktor LeszekSawicki, który przekazał mi na -stę pującą relację: – pisze MaciejKozłowski - Pod koniec maja1943 roku, wczesnym rankiemLeon Kozłowski został obudzonyi zabrany z domu – bez płaszcza.Okazało się, że przewieziono gona lotnisko skąd poleciał do Smo -leńska.

Po powrocie z Katynia LeonKozłowski miał opowiedziećprzyjacielowi, że przebywając namiejscu zbrodni i znając znako -micie język rosyjski, miał okazjęwdać się w rozmowy z miejsco -wymi chłopami. Opowiedzieli muoni, że w czasie gdy do lasku ka -tyńskiego przywożono polskichjeń ców wojennych i tam ich za -bijano strzałem w tył głowy – jakwiemy dziś, działo to się po mię -dzy 3 a 15 kwietnia 1940 roku –w położonej nieopodal miejscazbro dni, a należącej do NKWDwilli, przebywali jacyś oficerowieniemieccy.

I dodaje - „Wiadomości tej jakdo tychczas nie udało się potwier -dzić z żadnego źródła. Jednakinformacji tej nie można – mimoże pochodzi z ust trzecich – cał -kowicie odrzucić”.

Długi jest łańcuszek świadków,zaczynając od anonimowychchło pów z okolic Katynia. Dal -szym ogniwem - były premierprze bywający na miejscu zbrodniw Kozich Górach. Biogram na s.377 książki z 1938 r. S. Łozy,Czy wiesz kto to jest? Zaczyna się:„Dr. Prehistor.”. Następnym ogn -i wem – geolog i przyjaciel z Ber -li na, też z biogramem u St. Łozy,s.851: - „Inż. górn.” - A dalej prze-kaz tegoż inżyniera, później pro -fesora uniwersytetu w Wro cła -wiu, studentom podczas badań wokolicy Gór Kaczaw s kich. A nakoń cu tego łańcuszka, osób przy -padkowych i przyjaciół, dr Le -szek Sawicki, który był w tychgó rach z profesorem i prze kazałtę sensacyjną wiadomość. Widzi -my jak dosyć długą była drogaprzekazywania tak ważnej infor -macji. Czy była wiarygodna?

czę li akcję skierowaną przeciwkopols kiej inteligencji i elitom wła -dzy. Rozpoczęła się w kwietniu1940 r. i zostali straceni marsza -łek sej mu Maciej Rataj, znany so -cjali sty czny działacz MieczysławNiedziałkowski, mistrz olimpijskiJanusz Kusociński i wielu wybit -nych działaczy politycznych ispo łecznych. W jej trakcie za -mordowano ok. 3500 i areszto wa -no ponad 3.000 osób, z którychczęść rozstrzelano.

A w tym czasie, między 3 a 15kwietniem 1940 r. dokonanozbro dni katyńskiej: „Podobień -stwo tej akcji do zbrodni katyńs -kiej jest uderzające. I nie chodzitu tylko o zbieżność czasową …

I w jednym, i w drugim przy -pad ku chodziło o starannie wyse -lekcjo no waną grupę potencjal -nych przy wódców. Decyzje zapa -dały w trybie administrac yjnym,bez żadnych pozorów śledztwaczy procesu. Zdumiewa takżeska la obu zbrodni i pośpiech wjakim ich dokonano - napisałMaciej Kozłowski - To, że po -mię dzy NKWD a władzami bez -pieczeń stwa Rzeszy istniała odjesieni 1939 roku do czerwca1941 roku bliska współpraca wia -domo z wielu źródeł. Już 28wrze śnia 1939 roku zawarty zo -stał nie miec ko-sowiecki układ Owspól nych działaniach przeciwpolskim agitatorom. Oprócz spot -kania krakowskiego, o którympiszą Polia kow i Kuratow,odbywały się także inne spotkaniamiędzy służbami bezpieczeństwaobu to talnych reżymów. Wiado -mo o tych w Zakopanem i Kryni -cy. Ze spotkania zimą 1940 rokuzacho wały się nawet fotografie”. (Spra wa premiera Leona Kozłows -kiego. Zdrajca czy ofiara, W.,2005).

Poliakow i Kuratow byli auto -ra mi artykułu opublikowanegojesienią 1990 r. w opiniotwó r -czym tygod ni ku moskiewskim„Nowoje Wre mia”. Wystąpili ztezą, że mord w Katyniu został zgóry zaplanowa ny i skoordyno -wany wspólną ak cją Gestapo iNKWD. Uzgodnie nia miały za -paść na naradach w początkachmar ca 1940 r. w Kra kowie i Za -ko pa nem.

Mord katyński od początkuowia ny był nimbem tajemniczo -ści. Ale w wyniku poszukiwań namiejscu, badań specjalistów irelacji świadków poznajemycoraz nowe szczegóły zbrodniNie wszystko, oczywiście, jestzna ne, a strona rosyjska, niestety,utrudnia dojście do prawdy.Mata czenia rosyjskich proku ra -torów i sądów nie ułatwiają po -zna nia pewnych szczegółów,może drobnych, ale istotnych dlazrozumienia motywów i okolicz -ności zbrodni. Czy nie dlatego,że ukrywają współpracę Sowie -tów z hitlerowskimi oprawcami?Pewne informacje podaje b. pre -mier Leon Kozłowski. Czy są onewiarygodne?

Aby móc ocenić ich wartość,na leży zapoznać z sylwetkątwór cy obozu odosobnienia w

Berezie Kartuskiej i masona któryzdra dził tajemnice zakonu. LeonKozłowski (1892 – 1944) arche -olog, polityk i działacz niepodle g -ło ściowy, był posłem na sejm zramienia BBWR w latach 1928-1935, senatorem w okresie 1935 –1938, a w latach 1934 -1935 pre -mierem. W 1939 r. aresztowanywe Lwowie przez Sowiety, odzy -skał wolność dzięki układowiSikor ski – Majski. Po ucieczce zRosji przebywał w Berlinie, gdziezginął w czasie alianckiego bom -bardowania.

Władysław Pobóg – Malinow -ski, historyk - piłsudczyk, nazwałgo: ”niedowarzonym politycznie”

(Najnowsza historia politycznaPolski, t. II, Londyn 1983, s.782). W artykule opublikowanymw tygodniku „Polityka”, wyda -wanym przez Jerzego Giedroycia(nr z 10 lipca 1938 r.) czytamy:”Leon Kozłowski oskarża Igna -cego Paderewskiego, gen. Włady -sława Sikorskiego, marszałka sej -mu Macieja Rataja, prof. Stani -sława Strońskiego i prof. Stani -sława Kota, o przynależność ma -sońską”. A tygodnik konserwa -tywno – narodowy „ MerkuryuszPolski Ordynaryiny” poświęci muartykuł: „A teraz zważmy; pięćnazwisk, z których każde z osob -na ma jakąś konotatkę ma soń skąi… te nazwiska idą wciąż razem.Właściciele tych nazwisk prowa -dzą wspólną akcję polity czną! -napisał – Jakaż w re zul tacie wy -tworzyła się sytuacja? Rwie się wstrzępy człowieka, któ ry wyznał,że widział katalogi masońskie.Wyliczył pięć naz wisk i to wcaledo rzeczy, jak wi dzi my…

Zamiast więc starannie zaopie -ko wać się tym człowie kiem, ho -dować go w cieple, żeby zakwitł iwydał owoce … rwie się go wdrobne kawałki” (nr.35 (225) z24. sierpnia 1938).

A konserwatywno ziemiańskie„Słowo”, Stanisława Mackie wi -cza 17 lipca 1938 r. skwito wało tęsprawę tak: „Artykuł o masoneriipana L.K. wywołał niezaprze cze -nie ogromne poruszenie w całymszeregu środowisk poli ty cz nych,zarówno po stronie re gime’u, jak iopozycji. Jeżeli kie dy, to w tymwypadku, można mó wić o kiju wmrowisku”.

Kijem włożonym w mrowisko,nie była wypowiedź L. Kozłows -kiego, wspólnej sowiecko – nie -mieckiej akcji Katyniu, przyto -czo na w książce jego bratanka.Przytoczę jego wypowiedź z pu -bli kacji, „Sprawa premiera LeonaKozłowskiego”:

„ W związku z pobytem (w Ka -tyniu) Leona Kozłowskiego poja -wia się jednakowoż całkowicienowy, sensacyjny wątek… Klu -czo wym świadkiem w tej sprawie

Page 9: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 91-15/11/2010 No 21 (1011)

Jan Koziar

Zaolzie jest od długiego czasuobsza rem nieporozumień polsko-czeskich. Mają one wymiar za -rów no międzypaństwowy jak i re -gionalny, ograniczony do samegoŚląska Cieszyńskiego. Mimo róż -nych etapów ich nasilania i łago -dzenia nieporozumienia te trwająnadal, o czym świadczy chociaż -by zamalowywanie dwujęzycz -nych napisów i anonimowe, anta -gonizujące wypowiedzi w inter -necie. Animozje i konflikty zwią -zane z Zaolziem mają zły wpływna wzajemne stosunki międzyCzechami i Polakami oraz ichpaństwami. Ten stan rzeczy odbiłsię już tragicznie na losach na -szych krajów i nie tylko naszych,ułatwiając Trzeciej Rzeszy rozpę -tanie II Wojny Światowej. Nowewojny Europie już raczej nie gro -żą, ale dawne gry interesów przy -bierają dzisiaj inny charakter iwobec nich ścisła współpracaCzech i Polski staje się naglącąkoniecznością.

Można się zastanowić, czyZaolzie z terenu konfliktu polsko– czeskiego nie mogłoby sięprzekształcić w laboratoriumwspó łpracy między obu narodo -woś ciami; współpracy, która byinicjowała i ułatwiała ściślejszewspółdziałanie międzypaństwoweCzech i Polski. Wprawdzie współ -

dzia łanie takie zostało już podjętew ramach Grupy Wyszehradzkieji Inicjatywy Środkowoeuropej -skiej, ale chodziłoby a nadaniemu silnego impulsu oddolnegowprowadzającego większy dyna -mizm i nowe jakości.

Wszak to właśnie na Zaolziu,żyją całe rzesze potencjalnychspe cjalistów od współpracy pols -ko-czeskiej, rozumiejących wza -jem ne problemy i możliwości owiele lepiej od mieszkańców Pra -gi i Warszawy.

Trochę historiiCzechy utraciły niepodległość

po bitwie pod Białą Górą. Były toczasy, gdy suwerenności krajówEuropy Środkowej zagrażałatylko Austria i Turcja. Sytuacjazmieniła się, z początkiem XVIIIwie ku, kiedy w obszar ten zaczęłyingerować wzrastające w siłęPrusy i Rosja. Rozbiory Polskiprzekształciły już cały obszarEuropy Środkowej w strefę znie -wolonych narodów. Klęska mo -carstw zaborczych w I WojnieŚwia towej na krótko tylko przy -wróciła niepodległość krajówpoło żonych między Adriatykiem,M. Czarnym a Bałtykiem. NajazdTrzeciej Rzeszy poddał ten obszarbezwzględnej supremacji Niemieca zwycięstwo zbolszewizowanejRosji pod jej z kolei bezwzględnąsupremację. Upadek komunizmuw Rosji doprowadził do formal -

wościo wego Związku Radziec kie -go a w samej Rosji powstaniepoważnych problemów ekono -micz nych i politycznych. Jednak -że po 20 latach ewolucji Rosjasta ra się odzyskać swoją poprzed -nią pozycję zarówno w sensie roz -miarów państwowych jak i trady -cyjnych sfer wpływów. Planowa -ny sposób realizacji tych celówjest taki jak dawniej - współpracaz Niemcami.

Metternichowska formuła Euro -py Środkowej. Jednym słowemRo sja zaczyna nawiązywać dowypróbowanej przed laty politykiMetternicha realizowanej w ra -mach Świętego Przymierza z tym,że dzisiaj rolę Austrii ma zająćFrancja. Ale ten trzeci elementjest mniej ważny. Fundamentemodnowionego układu ma być ośMoskwa – Berlin przywracającadominację Rosji i Niemiec nadpaństwami Europy Środkowej.Perspektywa taka jest nie do przy -jęcia przez kraje tego regionu, aprzeciwdziałanie jej wymaga ichściślejszej współpracy i łącznegoreprezentowania wspólnych inte -re sów. Punktem wyjścia i wzoremtakiej pogłębionej współpracymoże i powinna być bardziej za -wansowana współpraca Polski zRepubliką Czeską.

Na pomoc Unii EuropejskiejNiezdrowe początki. Problemy

ma również cała Unia Europejska.Jej grzechem pierworodnym jestmaskowanie własnych interesówFrancji i Niemiec wspólnym do -brem całej Europy. Początki Uniibiorą się z powojennej dążnościFran cji do zdominowania osłabio -

Co może zdziałać Zaolzie?nego odzyskania niepodległościprzez zniewolone przez nią pań -stwa, jednakże większość z nichna obszarze Europy Środkowejuległa z kolei ekonomicznej do -mi nacji Niemiec, co szło w parzez demontażem ich gospodarek na -ro dowych.

Historia lubi się powtarzaćNiemcy. Ekonomiczna inwazja

Niemiec na teren Europy Środko -wej po upadku komunizmu niepowinna budzić zdziwienia wziąw -szy pod uwagę, że jest to ichtradycyjny teren ekspansji ekono -micznej i politycznej wyznaczonyprzez koncepcję „gospodarkiwielkiego obszaru” sformułowanąprzez niemieckiego filozofaJohanna Gotlieba Fichtego już napoczątku XIX wieku. Niemcy,opóź nio ne w morskim kolonial -nym podboju świata, postanowiłydorównać Anglii i Francji, podej -mując lądową ekspansję nawschód i południowy wchód. Narzecz takiej polityki pracują od latw Niemczech liczne Ostfors -chungi (instytuty badania wscho -du) powstałe jeszcze przed I Woj -ną Światową. Pracują one i teraz ito nie bez widocznych efektów.Udział kapitału niemieckiego wwykupywaniu majątków narodo -wych krajów Europy Środkowejjest największy.

Rosja. Upadek komunizmuspo wodował rozpad wielonarodo -

nych Niemiec i zapewnienia sobiez ich strony bezpieczeństwa. Zko lei zjednoczona Europa, alepod dominacją Niemiec, jest starąniemiecką koncepcją związaną zewspomnianą wizją „gospodarkiwielkiego obszaru” i prawie żezrealizowaną w trakcie obu wojenświatowych. Inicjatywa francuskabyła więc Niemcom bardzo narękę, tym bardziej, że szybkouzyskali ekonomiczną przewagęnad swym zachodnim sąsiadem.W efekcie Unia Europejska stajesię strukturą zdominowaną przezNiemcy i Francję („motory Unii”),podporządkowaną interesom obutych krajów i zapewniającą imdyktat w stosunku do powięk sza -jącej się rzeszy słabszych człon -ków.

W sumie więc, mimo oficjal -nych demokratycznych haseł,Unia Europejska na własną rękędo cho dzi do struktury przypomi -na jącej bardziej niesławnej pa -mię ci Święte Przymierze niż fe -derację państw narodowych po -stu lowaną w już trakcie WiosnyLudów. Ta ostatnia, jak wiadomobyła skierowana przeciwko Świę -te mu Przymierzu.

Nic dziwnego zatem, że niede -mokratyczna Rosja Putina chcedołączyć do tego tradycyjnego iskompromitowanego już, układu.

Dodatkowym czynnikiem łą -czą cym Niemcy, Francję i Rosjęjest niechęć do Stanów Zjedno -czonych niepodzielana przez re -sztę Europy, zwłaszcza przez kra -je Europy Środkowej, które zaw -dzię czają odzyskanie niepodle -głości po I Wojnie Światowej

DokoÒczenie na stronie 21

Page 10: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 10 1-15/11/2010 No 21 (1011)

stantyzmu na katolicyzm, co do -tąd ukrywał – można by spara -frazować dictum francuskiegokróla Henryka IV „Paris vaut unemesse” na saskie „Varsovie vautune messe”, czyli „Warszawa jestwarta mszy [czytaj: „tronu”]”; (c)przekupienie części szlachty wtrakcie sejmu elekcyjnego, czylikłania się łacińskie „pecunia nonolet”, a zatem „pieniądze nieśmierdzą”.

Ergo: czystymi metodami niewszedł na tron polski. Ale miał

prawo odtąd używać tytułu króla idziś nikt już nie może tego zmie -nić.

Jaskrawym skandalem była je -go koronacja na Wawelu. Cere -monia mogła odbyć się jedynieprzy użyciu insygniów – tak sta -no wiła konstytucja. Insygnia byływ skrzyni w skarbcu wawelskim.Skrzynia była w izbie, zamkniętejna osiem różnych zamków, zktórych każdy miał inny klucz.Każdy z ośmiu senatorów miałin ny klucz, czyli żaden z nich niemógł sam wtargnąć do izby zinsy gniami. Technicznie niemo -żli we. Ale technicznie możnabyło brutalnie wykuć dziurę wścia nie skarbca i wynieść insy -gnia. Tak też zrobiono! A drzwioficjalnie pozostały dziewiczonienaruszone! Cud polityczny...Zażegnano większy skandal sfor -s o wania drzwi! Biskup kujawskiStanisław Dąmbski koronuje Au -gusta na króla Polski w wawel -skiej katedrze dzięki ceremonia -lnym insygniom dnia 15 września1697 roku.

August przygotował powolnyschyłek Rzeczypospolitej, mającinne interesy niż dobro tego wiel -kiego, jeszcze wówczas jako takowolnego, kraju. W roku 1700wzna wia wojnę północną, two -rząc koalicję swej Saksonii z Ro -sją przeciw Szwedom. Spór doty -czył Inflantów. Nie docenił wa -leczności przeciwnika. Szwedziodpierają ataki saskie na Rygę irozgramiają wojska rosyjskie podNarwą. W międzyczasie wręcznie zauważył, iż tworzy się nowapotęga - Prusy, zresztą i jemu,Au gustowi nieprzyjazna. Bran -den burgia przekształca się wKrólestwo Pruskie. Fryderyk IIImianuje się pierwszym królemnowej potęgi w Królewcu AD1701. A Szwedzi zwyciężajądalej, w lipcu 1702 pod Kliszo -

wem i pod Pułtuskiem w maju1703. Straty saskie, czyli teżpolskie idą w tysiące. Tysiąceżywotów młodych Polaków koń -czy się z powodu panowania inie udolności militarnej Augusta zDrezna. Któż dziś pamięta o za -bitych, ciężko rannych i jeńcach?Polska ziemia ma dziwną zdol -ność wchłaniania sporych ilościkrwi z bitewnych pól.

Wojny i chaos nie kończy się.Szlachta ogłasza wszem i wobecdetronizację Augusta w roku

1704. Karol XII, król szwedzki,chyżo pomaga wyszukać nowegokróla – Stanisława Leszczyńs -kiego. Wojna domowa wybuchana całego! Jedni popierają Augu -sta, inni monarchę z Leszna – stądpowiedzenie „jedni do Sasa,drudzy do Lasa”...

August spotyka się z caremPio trem I w Gdańsku. Usilnie za -biega o pomoc rosyjską w spo rzez polskimi krnąbrnymi szlach ci -ca mi. Zgadza się na wprowa dze -nie wojsk rosyjskich na terenyRze czypospolitej! Wielu polity -ków udaje, iż nic wielkiego sięnie stało. A po tym mocnym po -licz ku Rzeczpospolita zaczęła sięjednak na dobre (a raczej na złe)chwiać...

Zupełnie paradoksalnie a wręczperwersyjnie, dzięki jego knowa -niom ograniczono prawa polskichewangelików. Przypominam -król August sam był uczniem no -wych nauk Lutra. Dla polskiejkorony przeszedł na katolicyzm.A za jego przyzwoleniem wyrzu -co no Adama Piotrowskiego z Iz -by Poselskiej, który był już ostat -nim ewangelikiem w tym szacow -nym gremium.

August II. Mocny umiera nawar szawskim zamku 1 lutego1733 roklu. Podobno miał wagonii powiedzieć słabymi war -gami: „Całe moje życie było jed -nym nieprzerwanym grzechem”.Może miał na myśli sporą ilośćnie legalnych dzieci, spłodzonychprzez niego? Może nieudaczni -ctwo polityczne, indolencję wojs -kową lub zbyt wygórowane am -bicje? Z pewnością w niczym nieprzyczynił się do wzrostu znacze -nia Polski. Wręcz przeciwnie. Alepochowany został w katedrze wa -welskiej... Śmierć przerywa pas -mo jego grzechów. Trumna z nimdrzemie w ciszy krypty...

Podziemia katedry na Wawelu.Chodzę po podświetlonych kata -

Przerwane grzechy

Hałas, rwetes, protest i wstrząsnarodo wy. Dlaczego na Wawelu?Tam przecie jeno króle... Terazspokój, cisza. Nad głową żarówkioświ e tla jące drogę turystom wciasnych korytarzach. Nie ma tustojącego młodego pikietującegomężczyz ny z napisem „Prezydentto nie król”. Tu, w krypcie, wpodzie miach go nie ma. Aleminąłem go godzinę wstecz nazewnątrz, na pod wórcu przedkatedrą wawel ską. Może nadaltam stoi? W ra mach świeżejdemokracji w Pol sce wolno muogłaszać swe prze konania. Marację zresztą: tu spo kojnie i zgodnością może spo czywać tylkoktoś, kto miał tytuł polskiego kró -la, prowokował skan dale, wojny,wzmacniał wpły wy rosyjskie nadWisłą, wysyłał na kolejne wojnytysiące młodych Polaków na nie -chybną rzeź, cechował się nie -zdolnością po li tyczną. To listajego dokonań. A ś. p. prezydent(nie król) Ka czyń ski?

Wiesław Piechocki

Widzę dwojako mego bohatera.Albo jest wspaniały siedząc pew -nie na koniu, ozłocony na cokole;ma dumną postać, czuć od niegowładzę po prostu. To w Dreźnie.Albo leży przede mną w trumnie,pokonany przez śmierć. To wKra kowie. Śmierć jest demokraty -czna godząc swą kosą we wszyst -kich. A krakowska trumna na Wa -welu jest zakurzona, cicha, gdyżjuż dawno stoi w podłużnej kryp -cie. Nikt przeciw niej nie pro -testuje...

August II. Mocny (1670-1733)był bardzo ambitnym człowie -kiem. Osiągnął wiele. Polski tu-ry sta spotyka ślady jego sukcesóww Dreźnie, jego stolicy. AugustII. Mocny był wszak saskim księ -ciem elektorem, ale myśl, iż mógł-by przecież osiągnąć stopień wyż -szy, czyli zostać królem, nie da -wała mu spokoju. To co, iż mógłjako elektor niemiecki wybieraćce sarza? Nie mając królewskiegotytułu czuł się nieswojo i nie cał -kiem w 100% wielkim arystokratąi silnym monarchą. A polski tury -sta w Dreźnie nad Łabą bez przer -wy spotyka wszędzie napisy onim „August II. der Starke, Kur -fürst von Sachsen und König vonPolen”, czyli jego osiągnięcia:„elek tor saski i król Polski”.Turysta z Polski może być dumnyw Dreźnie, przepięknej stolicySaksonii nad szeroką Łabą: wszę -dzie, gdzie są jego portrety,rzeźby, powtarza się ten jego pod -wójny tytuł z Saksonii i z Polski.W środku miasta, cebulastą ko -pułę Zwingera, czyli tutejszegoniebywale bogatego muzeum,lokalnego „Luwru”, wieńczą 4pol s kie orły z koroną! Tabliczkiinformacyjne w wielu językachmówią o losie Augusta: w roku1697 został wybrany królemPolski. Informują one turystów zca łego świata o tym epizodzie:rodowity Niemiec zasiadł na pols -kim tronie w Warszawie.

On sam był szczęśliwy. Dopie -ro od 3 lat był elektorem-księ -ciem, a tu los daje mu wspaniałytytuł „króla Polski”. Nikt nie pa -mięta szczegółów tej elekcji nadWisłą. Tak naprawdę tego synaelektora Saksonii i Anny, córkikróla Danii, wybiera w czerwcu1697 roku mniejszość polskiejszlachty. Interregnum trwało wie -le miesięcy. Nerwowość rośnie.Kto będzie następnym królem nazamku w Warszawie? Większośćzebranej szlachty wybiera fran -cuskiego księcia de Conti. Ale coz tego? Podstawą sprytnego suk -cesu Augusta jest: (a) fakt wkro -czenia do Rzeczypospolitej zeswymi pułkami saskimi – ktośmógłby sparafrazować łacińskieprzysłowie i powiedzieć qui citoagit bis agit, czyli „kto szybkodziała, ten dwa razy działa”; (b)już teraz jawne przejście z prote -

Fragment Wawelu

Trumna z prochami króla Augusta II Mocnego najbardziej oddalonaz pionowym krzyżem

kum bach, idąc po schodach,wzdłuż korytarzy, nisz, krypt,kap lic, gdzie spotykam wielkienazwiska. Wiadomo, katedra naWawelu to nekropolia najsłyn -niejs zych patriotów, o arystokra -ty cznej proweniencji lub też nie.Już na parterze zasadniczej kate -dry oglądnąłem wystawne grobo -wce znamienitych królów.

Ale na Wawelu oprócz monar -chów spoczywają również tacywielcy Polacy jak Adam Mickie -wicz, Józef Piłsudski, TadeuszKo ściuszko itd. A od kwietnia2010 spoczywa tu prezydent LechKaczyński z małżonką, ofiary ka -tastrofy samolotowej pod Smo -leń skiem. Przechodzę od zaku -rzo nej trumny, gdzie leży królAugust do świeżego sarkofagu omiodowej barwie, gdzie spoczy -wa prezydent Kaczyński. Odleg -łość kilkudziesięciu metrów.Wybór miejsca spoczynku prezy -den ta na Wawelu wzburzył wio -sną 2010 miliony Polaków.

Grób prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Page 11: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

No 21 (1011) 1-15/11/2010 Strona 11

www.nowykurier.com

Książki autorów publikujących w “Nowym Kurierze”

Page 12: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 12 1-15/11/2010 No 21(1011)

Page 13: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 13No 21 (1011) 1-15/11/2010

Bodome Flooring (Canada) zatrudni osoby zumiejętnością układania podłóg marki “Bodome”.

Tel. 416-259-0999

X X - t y B a l B ł ę k i t n y - S t r o n a 2 2

Page 14: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 14 1-15/11/2010 No 21 (1011)

DokoÒczenie ze strony 1rzu Żołnierzy Polskich 1920 r.

Jedenaście lat poźniej rząd de -mokratycznej Polski - wbrew pro -tes tom społeczeństwa polskiego –nie tylko oddaje hołd nieprzyja -ciołom Polski, Jej napastnikom z1920 r.- żołnierzom wojsk so -wieckich ale funduje im pomnik zpieniędzy publicznych - polskich,wspanialszy i okazalszy od istnie -jących już upamiętnień polskichbohaterów, którzy stracili życie wwalce o wolność i niepodległośćnaszej ojczyzny.

W Ossowie, pow. Wołomin, wmiejscu gdzie w 2008 r. odkrytomo giłę 22 żołnierzy Armii Czer -wonej poległych w 1920 roku de -cy zją rządu polskiego miało na -stąpić odsłonięcie pomnika ku ichpamięci w dniu 15 sierpnia 2010 r.

Kancelaria Prezydenta Rzeczy -pospolitej Polskiej zwróciła się doRady Ochrony Pamięci Walk iMę czeństwa z prośbą „o przy -goto wanie odpowiedniego obiek -tu, przy którym delegacje rządo -we polska i rosyjska mogłyby wspól -nie oddać hołd ofiarom okrutnejwoj ny rozpętanej przez reżim bol -szewicki”.

Odsłonięcia pomnika miał do -ko nać dr hab. Andrzej Kunert,sekretarz generalny ROPWiM ztowarzyszeniem wojskowej asy -sty. “W uroczystości udział weź -mie także nowy ambasador Rosji,przedstawiciele władz miejsco -wych, wojewody mazowieckiegoi Sejmu. Od początku zaintereso -wa nie tym przedsięwzięciemwykazywał także pan prezydent,który poparł pomysł i parku histo -rycznego, i pomnika...”. - Kunert(lipiec 2010)

Tak więc miał powstać pomnik,park i droga dojazdowa dla odwie-dza jących z wniosku rządu pols -kiego i składek polskich podatni -ków dla upamiętnienia poległych22 sowietów w miejscu gdzie zwy-ciężyło wojsko polskie broniąceniedawno odzyskanej niepodleg -ło ści naszego kraju.

Warte zapoznania jest pismo zdnia 15 lipca 2010 dr hab. An -drzeja Kunerta, sekretarza RadyOchrony Pamięci Walk i Męczeń -stwa skierowane do Jerzego Mi -kulskiego, burmistrza Wołominazamieszczone na portalu

www.netkonkret.pl. Historycy zgodnie twierdzą, że

zna czenie historyczne Bitwywarszawskiej (1920 r.) jest wciążnie doconiane zarówno w Polscejak i na zachodzie Europy. W ka -te gorii sztuki wojennej bitwa war -szawska jest przykładem najwyż -szych zdolności dowódczych,zgo dnej współpracy naczelnegodowództwa oraz wysokich umie -jętności oficerów i żołnierzy napo lu walki. Dla podniesienia mo -ra le wojska i ugruntowania wiaryw powodzenie operacji do wódcynajwyższego szczebla umie ś ciliswoje stanowiska do wo dzeniaprzy dywizjach.

Mar sza łek, Józef Piłsudski byłprzy 4 Dywizji generała DanielaKonarzewskiego, przy 16 Dywizjige nerał Skierski, przy 1 Dywizji Pie-choty Legionów generał EdwardRydz-Śmigły.

jącej ofiary katastrofy pod Smo -leń skiem. Jest współautorem sym -bolicznego grobowca przy wód -ców Polskiego Państwa Pod ziem -ne go w Alei Zasłużonych naCmen tarzu Powązkowskim wWar szawie, szklanych drzwi z gu -zi kiem z orzełkiem z oficerskichpłasz czy w Kaplicy Katyńskiej wKatedrze Polowej Wojska Pols -kie go w Warszawie. W 2010 Ma -rek Moderau wygrał konkurs naopracowanie projektu pomnikanagrobnego ofiar katastrofy wSmo leńsku na Cmentarzu Wojs -kowym na Powązkach w Warsza -wie, którego odsłonięcie nastąpiło10 listopada br.

Porozumienie Organizacji Kom -batanckich i Nie podległościowychw Kra kowie zapro tes to wa ło prze -ciwko uro czy stości odsłonięciapomnika w Ossowie

“Pomysł uczczenia w ten spo -sób i w tym dniu żołnierzy, którzynieśli na swych bagne tach zbro -dniczą ide o logię, dążąc do na rzu -cenia jej Polsce, a następnie in -nym krajom Europy, nie ma nic

wspólnego z trady cyjnym szacun -kiem dla zmar łych”. [Bukowski.]

Przedstawiciele opozycji rządo -wej sprzeciwili się wzniesieniuna grobka w formie monumentu,terminowi i oprawie jego odsło -nięcia. Kwestionowali finanso -wa nie ze środków publicznychmo numentu w Ossowie i argu -men towali, że przewidziano udziałw uroczystości polskiej KompaniiHonorowej oraz wybrano termin,który jest wielkim świętem Woj -ska Polskiego i polskich żołnie -rzy; przygotowano oprawę należ -ną osobom zasłużonym, którychczyny były heroiczne i służyłysłu sz nej sprawie, a nie żołnierzomarmii najeźdźczej” (list do PAP,interia. pl/pap)

Jolanta CabajC.d.n.

ka z krzyżem w ręku, wsutannie, ze stułą poprowadził doobrony przed nacierającymi bol -szewi kami batalion polskiej pie -choty. Bohaterski kapłan zgi nąlna polu bit wy. Ciało jego zna le -ziono prze bite bagnetami wie -lokrotnie i z roztrzaskaną gło wąod kuli. W ręku ściskał krzyż. Bójpod Osso wem prze szedł do his -torii jako pier wsze polskie zwyc ię -stwo nad Armią Czerwoną.

Trudno się dziwić, że zadawanesą pytania odnośnie inicjatorapowstania w Ossowie parku zewspa niałym pomnikiem czczą -cym żołnierza radzieckiego odpo -wiedzialnego za śmierć i inwa li -dz two tysięcy Polaków. Kom po -zy cja pomnika składała się z pra -wosławnego krzyża, 22 bag ne tów(wy mierzonych na Warsza wę?) itablicy z napisem w dwóch języ -kach - polskim i rosyjskim:

“Tu spoczywa 22 żołnierzy 235i 236 Pułku Strzelców 79 Bry gadyArmii Czer wonej poległych wboju pod Ossowem w dniach 14i 15 sierpnia 1920 r.”.

Autorem koncepcji architekto -ni cznej pomnika jest rzeźbiarzMarek Moderau, autor m.in. od -sło niętej w Katedrze Polowej WPw Warszawie tablicy upamiętnia -

Złamanie rosyjskich szyfrówprzez por. Jana Kowalewskiego,attache wojskowego w Moskwiepomogło w realizacji planu ope -racyjnego opracowanego w Bel -we derze.

Intresujące jest, że nie ma wWar szawie miejsca upamiętniają -cego por. Jana Kowalewskiego zajego wyczyn i zasługi dla nie pod -leg łości Polski. Jak podaje Wi ki -pe dia (wolna encyklopedia), ujaw-nione dokumenty CentralnegoArchiwum Wojskowego w sierp -niu 2005 r.świadczą, że szyfryArmii Czerwonej zostały złamaneprzez por. Jana Kowalewskiego.Umie jętne ich wykorzystanie (zna-jomości planów i rozkazów stro -ny radzieckiej) miało znaczącywpływ na przeprowadzenie zwy -cięs kich manewrów polskiej obro -ny.

Do sukcesów polskiego wywia -du 1920 r. należy m.in. przechwy -cenie i odszyfrowanie radiode -peszy dowództwa armii sowiec -kiej z 13 sierpnia dotyczącej zaję -cia Warszawy:

„Ze sztabu XVI Armii dosztabów podległych dywizji. 13VIII 1920 r. Rozkaz operacyjnydo wojsk XVI Armii.

Armie zachodniego frontu powalkach zajęły Mławę – Ciecha -nów – Pułtusk – Wyszków. 21dy wizji rozkazano dnia 13 VIIIuderzyć na nieprzyjaciela działa -ją cego naprzeciw prawego skrzyd-ła naszej armii z linii Zegrze –Załubice, w kierunku na Pragę.

Rozkazuję dywizjom kontynu -ować ofensywę i wieczorem dnia14 VIII 1920 r. zawładnąć nastę -pującymi rejonami: 27 dywizja –Łajsk – Stacja Jabłonna – Niepo -ręt; 2 dywizja – Radzymin – Sta -ni sławów – Pustelnik – ( wyłącz -nie) – Helenów; 17 dywizja –Pustelnik – Marki – Tu rów –Wołomin; 10 dywi zja – Mokrołok– Wawer – Jarosław – Okuniew;8 dy wizja – Karczew – Osieck –Kołbiel.

Zwiady dywizyjne do tego cza -su powinny do trzeć aż do liniirzeki Wis ły, w granicach dy wi -zyjnych odcinków wy znaczonychw punkcie pierwszym mojejdyrek ty wy nr 505.

Dowódca 27 dywizji ma współ -

działać z 21 dywizją przy jejuderzeniu skierowanym na Pragę.

Dowódca 10 dywizji ma miećna widoku, że zależnie od oko -licz ności jego dywizja może miećgłówny kierunek na Pragę w celusforsowania rzeki Wisły w grani -cach Warszawy, co wymaga skon-cen trowania jednej brygady wrejonie Okuniewa.

O otrzymaniu niniejszego na -tychmiast zameldować.

Dowódca XVI Armii, Sołohub,członek Rady Rewolucyjnej, Pia -takow, Komisarz sztabu armii,Batorskij.”

W okresie od 12 do 25 sierpnia1920 r. Armia Czerwona z L.Trockim i J. Stalinem na czele,której głównodowodzącym byłSergiej Kamieniew nacierała naPolskę z dowódcami: MichaiłemTu chaczewskim, AleksandremJe go rowem, Gaikiem Bżysz kja -nem -Gaja, Jewgieniewem Ser -gieje wem - później DmitrijemSzuwa jewem, Augustem Kork,Władi mi rem Łazariewiczem,Nikołajem Sołłohubem, Ticho -nem Chwiesi ną, Siemionem Bu -dion nym, Moł czanowem i Wos -ka nowem.

Niepodległości Polski broniłoWojsko Polskie na którego czelestał Marszałek i Naczelny Do -wódca - Józef Piłsudski a dowo -dzo ne przez gen. Tadeusza Roz -wa dowskiego, gen. Edwarda Ry -dza-Śmigłego, gen. KazimierzaSosnkowskiego, gen. Józefa Hal -le ra, gen. Władysława Roja, gen.Franciszka Latinika, gen. Wła dy -sława Sikorskiego, gen. Leonar -da Skierskiego, gen. Zyg muntaZie lińskiego, gen Wacła wa. Iwaszkiewicza, gen. Włady sła waJędrzejewskiego, gen. MychajłaOmelianowicza-Pawlenki (jed -nostka ukraińska), gen. DanielaKo narzewskiego, płk. AleksandraŁadosia, gen. Andrzeja Galicy,płk Stefana Dąb-Biernackiego,gen. Leona Berbeckiego, płkFelik sa Jaworskiego, gen. Żeli -gows kiego, gen. Jana Rządkow -skiego (Dywizja Litewsko-Bia ło -ruska).

Bitwa pod Ossowem z bol sze -wi kami należała do naj krwaw -szych i najbardziej drama tycz -nych spośród walk toczonychw obronie stolicy.

Wielkim męst wem wykazali siężołnierze Legii Akademickiej.W jej szeregach walczyli nietylko studenci, ale także młodzieżgim nazjalna, har cerze. Bój z na -jeź dźcą radziec kim na przed po -lach Warszawy pod Ossowem ko -ło Wołomina ro zegrał się 14 sier -p nia 1920 r.

W krytycznym momencie bit -wy młody ksiądz Ignacy Skorup -

Czy znamy naszych bohaterów narodowych

Marszałek Polski Edward Śmigły-Rydz

Leonard SkierskiKazimierz

Sosnkowski

Władysław EugeniuszSikorski

Tadeusz Rozwadowski

Józef Haller vonHallenburg

Obelisk na cmentarzu poległychw Bitwie Warszawskiej w Ossowie

Polscy zołnierze ze sztandarami zdobytymi na bolszewikach

Jan Kowalewski

Page 15: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 15No 21(1011) 1-15/11/2010

III Walka z ociepleniem klimatujako globalna eugenika

wyliczenia brytyjskich ekono -mistów, że zredukowanie emisjidwutlenku węgla o tonę za po mo -cą inwestycji w energię wiat ro wąkosztuje 24 dolary, a osią gnięcietego celu dzięki planow a niurodziny i zmniejszeniu popu lacji– tylko o 7 dolarów.

Argumentacja raportu jest jużjawną promocją globalnej eu -geniki społecznej. Pozbawieniemożliwości rozwoju przemysło -wego krajów peryferii świato -wych Południa skazuje je na wy -niszczanie swych populacji drogągłodu, chronicznego niedożywie -nia i chorób. W stosunku zaś dokra jów światowych semiperyferiitakich jak Polska, dzięki bez -względ nemu zablokowaniu ro -zwoju gospodarczego, a równo -cześnie gospodarczej marginali -zacji względem krajów rdzenia,będzie to oznaczać stałe zmniej -szanie liczby ludności, wraz z jejwypychaniem drogą emigracji dokrajów rdzenia.

Ta polityka globalnej eugenikispołecznej ma prowadzić doograniczania liczby ludności nadewszystko najbiedniejszych kra -jów Południa dodatkowo poprzezantykoncepcję, aborcję i steryli -za cję. Jak podkreśliła w trakcieszczytu kopenhaskiego Ulla Tor -nes, duńska minister ds. pomocykrajom rozwijającym się, więk -szość spośród 1,5 miliarda ludzi,którzy żyją za jednego dolaradzien nie, to kobiety. I ponad 200mi lionom kobiet w krajach roz -wijających się brak dostępu dono woczesnej antykoncepcji, copro wadzi jej zdaniem do 76 mi -lio nów niepożądanych ciąż rocz -nie.

Ważnym śladem dla analizytrzecie go „dna” „walki z ocieple -niem klimatycznym” było ujaw -nie nie przez dziennikarza brytyjs -kiego „The Times” tematu po -ufne go szczytu na Manhattanie wdniu 3 maja 2009, w którym spot -kali się dwaj najbogatsi ludzie naświecie, czyli Warren Buffet iBill Gates, szef koncernu medial -nego CNN Ted Turner, liderświa towej oligarchii finansowejGeorge Soros, gwiazda telewizjiOprah Winfrey, burmistrz Nowe -go Yorku miliarder MichaelBloom berg i przedstawiciel ame -rykańskiej finansjery bankowejDavid Rockefeller junior.

Otóż tematem spotkania byłoograniczenie liczby ludnościświa ta o 1 mld ludzi. „Tak jakgrec cy bogowie na Olimpie –pisze Grzegorz Górny – prze -stawia li ludzkie pionki na planszydziejów, tak dzisiejsi bogowiezbiorowej wyobraźni postanowilinie dopuścić do urodzenia sięmiliarda dzieci na kuli ziemskiej.W ich zamyśle tylko w tensposób można uratować nasząplanetę przed przeludnieniem,tragedią globalnego ocieplenia izagładą.”i

I ta właśnie liczba jednegomiliarda ludzi pojawiła się woficjalnych dokumentach Fundu -szu Ludnościowego ONZ (UNF -PA), w których stwierdza się, że

eliminacja jednego daje oszczęd -ności energetyczne równe pracydwóch milionów jednomegawato -wych wiatraków. Nie wydaje sięprzy tym być przypadkowe, iż tojeden z uczestników szczytu naManhattanie, Ted Turner, jestgłów nym prywatnym sponsoremUNFPA. Dodam, że głównymipu blicznymi sponsorami progra -mów ONZ są rządy krajów rdze nia.

Grzegorz Górny w swej anali -zie globalnej polityki antyludno ś -cio weji przywołał dla jej wyja -śnie nia tzw. Raport Kissingera zgrudnia 1974, który został ujaw -nio ny dopiero w 1990 roku. Jestto dokument Rady Bezpieczeń -stwa Narodowego USA pod ty -tułem „Raport Kissingera. Stu -dium Bezpieczeństwa Narodo we -go Memorandum 200”ii. Głównateza memorandum to stwierdze -nie, iż wysoki przyrost naturalnyw krajach Trzeciego Świata jestpoważnym zagrożeniem dla ro -zwoju i dobrobytu USA oraz dlajego zaopatrzenia w żywność,surowce i paliwa.

Dlatego za cel autorzy memo -ra ndum uznali realizację global -nego programu antyludnościo -wego poprzez aborcję, antykon -cep cję i sterylizację w krajachPołudnia. Najbardziej jednakważ ne dla zrozumienia obecnejglob alnej polityki „walki z ociep -leniem” są opisane tam globalnetechniki realizacji samej politykiantyludnościowej, a faktycznie

Hipoteza oligarchicznego Kon -sensusu Klimatycznego

(Niniejszy tekst jest publicysty -czną wersją mojego artykułu nau -kowego z 2010 roku pt. „Walka zglobalnym ociepleniem” jako po -lityczna gra o przyszłość świato -wej gospodarki”.

Artykuł przedstawiał hipotezę,iż tzw. ”walka z ociepleniem kli -ma tu” jest globalną grą politycz -ną, której celem jest wprowadze -nie zerowego lub ujemnego wzro -stu gospodarczego oraz ludnoś -cio wego dla krajów peryferyjnychi semiperyferyjnych światowegosystemu kapitalistycznego.

„Walka z ociepleniem klimatu”sprowadzona do redukcji przemy -słowych emisji dwutlenku węglado atmosfery i globalny handelwielkościami tej emisji, czyni zpowietrza dobro rzadkie i prowa -dzi do utowarowienia powietrza,a światowe licytacje praw emisjiCO2 skazują kraje światowychperyferii i semipe ryferii na zero -wy lub ujemny wzrost gospodar -czy, a w konsek wen cji na reduk -cję ludności przede wszystkimkrajów Połu dnia.)

Sądzę, że „walka z ociepleniemklimatu” sprowadzona do corazsilniejszego ograniczania praw defacto krajów peryferyjnych isemi peryferyjnych do emisjidwutlenku węgla, a więc redukcjiprze mysłowego wytwarzaniaenergii dla potrzeb rozwoju gos -po darczego, ma jeszcze trzecieukryte „dno”.

Oczywistą bowiem konsekwen -cją zerowego lub ujem nego wzro -stu gospodarczego krajów peryfe -ryjnych i semipery feryjnych wwyniku ograniczania emisji dwu -tlen ku węgla będzie dążenie dozerowego lub ujem ne go wzrostudemograficznego tych krajów.Owe trzecie „dno” wyraźnie ilus -tru je inicjatywa rządu Danii zlistopada 2009 roku, by włączyćdo problematyki szczytu klimaty -cz nego w Kopenhadze koniecz -ność zahamowania przyrostunatu ralnego na świecie, „zwłasz -cza w krajach biednych i rozwija -ją cych się”.

Rząd Danii odwoływał się doargumentacji ekspertów Organi -za cji Narodów Zjednoczonych,którzy twierdzą, iż wzrost lud -ności przyczynia się istotnie dozmian klimatycznych. Ich zda -niem, im więcej ludzi na świecie,tym więcej emisji dwutlenkuwęgla. Co gorsza, gdy w wypad -ku ich rozwoju gospodarczegokraje biedne staną się zamożniej -sze, ich mieszkańcy zapragną sa -mochodów i innych artykułówdobro bytu, co doprowadzi doszczególnie zwiększonej emisjiCO2.

Ta duńska inicjatywa jest tylkowyrazem szerszych dążeń wy arty -kułowanych m.in. przez raportFunduszu Ludnościowego ONZ.Raport ten powołuje się na

Małopolska Wyższa Szkoła Zawodowa w KrakowieWojciech Błasiak

globalnej eugeniki społecznej. W obawie przed oburzeniem

światowej opinii publicznej auto -rzy memorandum zaproponowalipolitykę „pod przykryciem” hu -ma nitarnych haseł „walki z gło -dem”, „walki z przeludnieniem” i„reprodukcyjnych praw człowie -ka”. Co najważniejsze przy tymto teza memorandum o unikaniubezpośredniego zaangażowaniaUSA i realizacja celów za pośre -dnictwem międzynarodowychorganizacji, szczególnie agendONZ takich jak UNFPA, WHO,UNICEF i UNDP. „StratedzyRady Bezpieczeństwa Narodo -wego – podsumowuje G. Górny –proponowali by unikać środkówprzymusu i koncentrować się napro pagandzie, która przekonasamych zainteresowanych, żepozbawiając się potomstwa, dzia -łają na własną korzyść.

Dodatkowym bodźcem miałobyć uzależnienie pomocy gospo -dar czej krajom ubogim od wpro -wa dzenia przez nie programówantyurodzeniowych.”i

Raport Kissingera ujawnia me -tody globalnej socjotechniki wrea lizacji eugeniki społecznej ikaże spojrzeć w nowym świetlerównież na rolę „niezależnych” i„naukowych” instytucji zajmują -cych się globalnymi problemami,w tym „walką z ociepleniemklimatu”.

Z tego punktu widzenia trzebarównież rozpocząć wnikliwe ana -

lizy „żywiołowych” i „oddol -nych” inicjatyw proekologicz -nych. Jeszcze istotniejsze staje sięanalizowanie roli światowych me -diów i światowych kampanii pro -mocyjnych w stylu światowejpromocji książki Al. Gora „Nie -wygodna prawda”, wraz z kom -promitującym Szwedzką Akade -mię Nauk przyznaniem mu Poko -jowej Nagrody Nobla. Myślę, żejest to jeszcze poważniejsze wy -zwanie dla światowych nauk spo -łecznych, a nade wszystko socjo -logii, z jej jak się wydaje XIX-wiecznym i kompletnie nieade -kwat nym paradygmatem trakto -wania procesów społecznychimplicite jako procesów „żywio -ło wych” i będących wynikiemdzia łania swoistej acz analogicz -nej do Smithowskiej „niewidzial -nej ręki” życia społecznego.

To mniej więcej tak, jak współ -c ze śni ideolodzy neoliberalizmuekonomicznego stosują regułyrynku wolnokonkurencyjnego dorynków zoligopolizowanych,gdzie zamiast dziesiątków i setektysięcy przedsiębiorstw podejmu -ją cych reaktywne decyzje wobecsytuacji rynkowych, działa kilka -set transnarodowych koncernówpodejmujących decyzje na pod -sta wie strategicznych i długo fa -lowych planów.

i Grzegorz Górny, Dziecięcaanty krucjata, „Rzeczpospolita”,31.12.2009 – 1.01.2010.

i Jak wyżej.ii Kissinger Report „National

Security Study Memorandum200”, 1974,

www.lifesitenows.com/waronfamily/nssm200/nssm200.pdf.

i G. Górny, 2010.

Page 16: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 16 1-15 /11/ 2010 No 21 (1011)

Christopher Delicatessen Bond & Ontario, Oshawa.

39 Bond Street East, Unit#2, Oshawa

Tel:905-579-4369ï Najlepsze ceny,ï Najlepsze wyrobyï Najlepsza obs≥uga,ï Pyszny chleb i pπczki firmy ìGranowskaî, tylko u nas

U nas jest ìNowy Kurierî

nych, nie mogą być brani poduwa gę

Artysta takim cieszył się zau -fa niem władz amerykańskich, żemógł przemawiać w maju 1918roku do polskich żołnierzy w ar -mii amerykańskiej w ten sposób:

„Jesteście pod gwieździstymsztandarem, jedni z rozkazu,drudzy z własnego popędu, awszyscy radośnie. „Za wolnośćnaszą i waszą” brzmiało dumnehasło cnotliwych a mężnych,sław nych praojców naszych”. Idodawał: „Za sprawiedliwość dlauciśnionych ludów, za wolnośćdla wszystkich narodów – za -wołał wspaniały głos najczcigo -dniej szego prezydenta Wilsona,gdy oto kazał rozwinąć do bojuwszys tkie chorągwie tej potężnejRzeczypospolitej!”

Wzruszenie wśród polskichżołnierzy wywołał ogromne swąpasją i determinacją. Poparły gosilne Polonie amerykańskie, zwła -sz cza w Chicago, Detroit, Buffa l -lo . Podobną estymą cieszył sięwówczas i w Kanadzie, gdzie wNiagara on the Lake tak przemó -wił do oficerów i żołnierzy two -rzącej się armii polskiej: „Stałosię od niedawna to, co od dawnabyło całej Polski pragnieniem:sprzymierzone rządy Francji,Anglii i Włoch obwieściły świa tu,że jednym z głównych celów tejwojny jest odbudowanie Pols kizjednoczonej, Polski całej aż domorza”.

Wszyscy Polacy na emigracji wAmeryce, agitowani tak suge -styw nie przez Paderewskiego, zo -bowiązali się zebrać sumę 10mln. dolarów na wyposażeniepolskiego wojska. Zebrano 7,5mln., co Paderewskiego nie za -dowoliło. Uważał, że to wstyd, iż4 miliony Polaków, zamieszku ją -cych wówczas Amerykę, w ciągu4 lat zebrało tylko tyle (co wprze liczeniu na jednego wynosiłoponoć 13 centów), a jednak takiepieniądze, zebrane przez mniej -szość narodową, stanowiły zpewnością dużą sumę.

Było mu ciężko, bo spotykał sięi z atakami, krzywdzącymi osąda -mi motywów swych poczynań.Jak pisze Marcin Marek Droz -dow ski w swej książce: „IgnacyJan Paderewski - zarys biografiipolitycznej”, artysta bywał i nagranicy załamania psychicznego,ale nie ustępował - konsekwen t -nie szedł wytyczonym przez sa -me go siebie drogowskazem, którywiódł ku Niepodległości. Uważasię, iż staraniom Paderewskiegozawdzięczamy, że tysiące ocho t -ni ków z Ameryki dotarło do armiipolskiej we Francji.

Nie wszyscy zdołali dotrzeć, oczym świadczy otoczony przezPolonię kanadyjską wielkimkultem cmentarz Błękitnej Armiiw Niagara- On - the Lake, miesz -czący groby 26 rekrutów spośródrzeszy ochotników, którzy prze -mę czeni w dalekiej drodze doFran cji przez Amerykę, wraz zna dejściem zimy złapali wirusanie bezpiecznej grypy hiszpanki itu pozostali na wieki. Cześć ichpamięci!

Z obozów ćwiczebnych armiipolskiej w Stanach Zjednoczo -nych i Kanadzie, przez któreprze szło ponad 22 tys. ochotni -ków, do Francji dotarło po nad 20tys. osób. Układ z rządem fran -

DokoÒczenie ze strony 1Znamy jego talent w tej dzie -

dzi nie – nie zwykłą łatwość prze -ma wiania, datującą się od cza sówmłodości.

Apeluje w Europie i Ameryce –we Francji, Anglii, Stanach Zjed -no czonych. Daje ponad 300 kon -cer tów na cele narodowe, wygła -sza 340 (!) przemówień po polskui angielsku. Zabiega o stworzeniewojska polskiego w Stanach Zjed -no czonych, co nie daje efektu, zwra -ca się więc do Francji. To jegoautorstwa jest genialny pomysł, żemożna przez apel do rządów Sta -nów Zjednoczonych, czy późniejFrancji stworzyć polską armię, re -kru tującą się z żołnierzy czynnychpolskiego pochodzenia, reprezen -tu jących armie tych krajów....

Brzmi to wszystko lakonicznie,a tymczasem jakże trudne i mo -zolne było otwieranie dyploma -tycz nych drzwi, by upominać sięo państwo, którego tyle czasu niebyło na mapie Europy! Wbrewna si lającym się przeciwnościomPa de rewski konsekwentnie pro -mu je działania na rzecz wskrze -szenia Polski. Koresponduje znajwa żniej szymi politykami ame -rykań skimi, Polakami na emigra -cji, roz sianymi po świecie. Zacho -wała się z tego czasu ogromnawprost ko res pondencja, mówiącao imponu jącej wielkości jegoducha.

xxxAle wróćmy do poczynań arty -

sty w Ameryce w przededniu

świtu niepodległości. Poprzezkoncer towanie w Białym Domuna wiązał serdeczne kontakty naj -pierw z prezydentem Stanów Zje d-noczonych, Theodore Roose vel -tem, od którego mógł nauczyć sięsztuki mediacji – jak pamięta my,Nagrodę Pokojową Nobla odebrałów prezydent będąc me dia toremw wojnie japońsko – ro syj skiej.Umiał też chronić śro do wisko, zajego prezydentury pow stało wStanach wiele parków narodo -

wych, rezerwatÛw przyro dy, ob -sza rÛw chronionych. Ta wy bit napostać urzekała Paderew skiego,ale może bardziej istotna będziejego zna jomość z kolejn ym pre zy -

dentem Stanów Zjedno czo nych,Thomasem Woodrowem Wilso -nem.

Przyjmowany w Białym Domuarty sta zbliżył się najpierw do do -radcy prezydenta, Edwarda Hou -se’a, a Wilsona poznał w 1916roku. Był to pierwszy pre zy dentStanów Zjednoczonych, któ ry byćmoże pod wpływem Pade rew -skiego, silnie zaangażował się wsprawy polskie. Ta znajomośćprzerodziła się w przyjaźń, mają -cą wielkie znaczenie dla Polski.Artysta odsłaniał przed prezyden -tem swą wizję ukochanej Ojczyz -ny nad Wisłą, mówił ze znawst -wem o historii i tragedii Polski,kreślił kształt przyszłej Niepod -leg łej z koniecznym dostępem domorza. Żarliwie, z bólem, ale ientu zjazmem przekazywał amery -kańskiemu prezydentowi wiedzęo Tej, co nie zginęła, choć znik -nęła z mapy Europy 123 lata te -mu. W styczniu 1917 roku Pade -rewski przekazał amerykań s -kiemu prezydentowi memoriał natemat Polski. Wilson osobiś cieproklamował dzień Nowego Rokujako dzień zbiórki funduszy napo moc ofiarom wojny w Polsce.Ale to nie wszystko.

22stycznia 1917 roku w oficjal -nym orędziu do amerykańskiegosenatu prezydent Wilson stwier -dza:

„Uważam to za rzecz pewną, żemężowie stanu wszędzie są zgo -dni co do tego, że powinna istniećzjednoczona, niepodległa i samo -dzielna Polska”. A w rok później,22 stycznia 1918 roku, potrakto -wał problem odrodzenia Polskijako integralną część swegoprogramu sprawiedliwego pokojuna świecie. Słynny punkt 13-tyjego orędzia, poświęcony Polsce,głosił:

„Powinno być utworzone nie -podległe państwo polskie, którewinno obejmować ziemie, za -mieszkałe przez ludność bez -sprze cznie polską, mieć zapew -niony wolny i dostępny dostęp domorza, a którego niezawisłośćpolityczna i gospodarcza orazcałość terytorialna winna być za -gwarantowana paktem międzyna -ro dowym”.

Tak oto geniusz Paderewskiego- ta jego nieprzeparta siła zapa -lania własnego ognia –oczarowałaamerykańskiego prezydenta.

Nie tylko jego zresztą. Uważasię, że Paderewski odegrał istotnąrolę w przyjęciu 3 czerwca 1918roku deklaracji, w której WielkaBry tania, Francja i Włochy uzna -wały powstanie zjednoczonej iwol nej Polski za warunek spra -wie dli wego i trwałego pokoju wEuropie.

xxxPozostańmy jeszcze przy roku

1917.Dzięki zabiegom Paderewskie -

go 6.10.1917 roku DepartamentWojny Stanów Zjednoczonychwydał zezwolenie na rekrutacjęwśród Polonii z zastrzeżeniem, żemężczyźni, podlegający mobili -zacji do amerykańskich sił zbroj -

cus kim określał armię polską jako”samodzielną, sprzy mie rzoną iwspół walczącą” pod dowódz -twem polskim. Prawo mia now -ania naczelnego wodza otrzymałKomitet Narodowy Polski. Wlatach 1917-1918 Pade rew ski byłdelegatem KPN na Amerykę, wsprawach wojsko wych. Wartododać, że ów pary ski KomitetNa ro dowy Polski zwy cięskie mo -car stwa uważały za jedynego rze -cznika narodu. Wo dzem naczel -nym KPN mianował w paździer -niku 1918 roku genera ła JózefaHallera. Generał docenił ogromnywkład Paderewskiego w two -rzenie Polskiej Armii i wysłał doartysty list z wyrazami hoł du...

A Polonia amerykańska, którażegnała go w listopadzie 1918roku, gdy wracał do Polski, uzna -ła go za swego wielkiego ducho -wego przywódcę. No cóż, odegrałwiel ką rolę w pozyskaniu tej Po -lonii dla stanowiska prokoalicyj -nego, co zaowocowało – jak po -dają inne żródła – nawet 30 ty -siącami ochotników, którzy do -tarli do Armii Polskiej we Francji.

xxx„Droga do sukcesu pełna jest

kobiet, popychających mężów” –powiedział Paderewski. Czy miałtu na myśli również własną żonę?Podobno nie zdołałby zdziałaćtego wszystkiego bez swej drugiejżony Heleny, która w czasie Iwoj ny światowej czynnie wspie -ra ła jego działalność – organizo -wała pomoc dla ofiar wojny wPol sce i dla żołnierzy Armii Pols -kiej we Francji. Sama werbowałaochotniczki, przygotowywała dlanich szkolenia pielęgniarskie ikie rowała tam, gdzie Polacy wal -czyli wcieleni do trzech armiieuro pejskich. To dzięki niej pow -stał w Stanach Zjednoczonychnajpierw Polski Biały Krzyż,którego od 1919 roku była prze -wo dniczącą Rady Naczelnej, agdy utworzono Polskie Towarzys -two Czerwonego Krzyża, zostałaprezesem PCK i pełniła tę funkcjędo 1926 roku. Była honorowymczłon kiem Związku Polaków wAmeryce. W ostatnim okresie

życia poważnie chorowała,zmarła w 1934 roku w posiadłościPa de rewskich w Riod Bossonkoło Mor ges w Szwajcarii.

Piękny wizerunek – prawda?Tymczasem Adam Grzymała-Sied lecki kreśli zupełnie inny wi -ze runek psychologiczny żony wy -bitnego artysty i polityka, wyrażasię o Helenie z dystansem i pewnądozą krytycyzmu, jako o kobieciezaborczej, nie rozumiejącej misjimęża w polityce, a ponadto zaśle -pionej miłością do syna z pierw -szego małżeństwa, Wacława Gór -skiego, który jakoby czyhał nama jątek po ojczymie. Zaiste trud -no tu dociec, jak było, niemniejinni współcześni też podają, iżHelena Paderewska miała przykrycharakter, nie liczyła się z misjąmęża, choć on bardzo ją kochał.Podobno umiała być demonstra -cyj nie niegrzeczna wobec ludzi.Kiedy on został premierem, po -trafiła wtargnąć bez pukania doje go gabinetu, gdy obradował zprzedstawicielami rządu, mini -strami i posłami – by mówić znie -cierpliwionym głosem o jakichśtam sprawach domowych ...

Widocznie najpierw zafascyno -wana, współdziałała z nim narzecz niepodległości Polski, apóź niej zniecierpliwiona jego nie -doścignioną wielkością i bezgra -nicznym oddaniem sprawie naro -dowej straciła cierpliwość, jakoże w tej sytuacji nie mogła być wich małżeństwie na pierwszympla nie, co jest ambicją wielu ko -biet nie mogących pogodzić się zistotnym powołaniem swoichmę żów. Ale czy to źle, gdy ojczy -zna jest na pierwszym planie...?

xxxA więc wybucha niepodległość

i Paderewski wraca do Polski. 11listopada 1918 roku, w dniu prze -jęcia władzy przez Piłsudskiegopodejmuje decyzję powrotu. Już23.XI. wsiada wraz z żoną nastatek.

Był to prawdziwie triumfalnypowrót – nikogo tak nie witanogorąco jak jego i te powitaniaprze radzały się w manifestacjępols kości, a nawet stanowiły za -rzewie lokalnego narodowegozry wu. Tak stało się w Poznaniu,gdzie przemawiał do zgroma dzo -nych Polaków z balkonu HoteluBazar. Wygłosił tak płomiennąmowę, co rusz przerywaną frene -tycz nymi oklaskami tłumu, żezna lazła ona odzwierciedleniezarówno w sztuce, jak i w życiuspo łecznym i politycznym regio -nu. Znany ówczesny malarz mo -numentalnych scen narodowych,J. Styka, namalował go w mo -men cie, gdy Paderewski wołał:„Niech żyje zjednoczona, wolna iwielka Polska z własnym wybrze -żem morskim”. Uważa się, że to

WskrzesicielNiepodległej Polski

DokoÒczenie na stronie 17

Page 17: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 17No 21 (1011) 1-15/11/2010

razu nawiązał kontakty z ludźmifilmu. W maju 1936 roku, mając76 lat zagrał nawet w filmieLotha ra Mendosa „Sonata Księ -życowa”. Grał samego siebie.Nie umiał usiedzieć spokojnie.Był w Kaliforni założycielemwin nic i sadów dla celów filan -tro pij nych.

Prezydentowi Wilsonowi od -wdzię czył się finansując jegopomnik. Jak wspominałam, z je -go udziałem powstawały nie tyl -ko monumenty, ale i sale koncer -towe ( Filharmonia Narodowa wWarszawie), a nawet Łuk Wa -szyn gtona. Promował młode ta -lenty muzyczne i kształcił je,m.in. Witolda Małcużyńskiego

Podobno w Ameryce dopadłygo kłopoty finansowe, co musibudzić zdziwienie, ale wyjaśnimyto później. Wrócił więc do mu -zy ki – witano go owacyjnie. Iznowu trasa niebotyczna jak nastarszego już pana: Ameryka,Europa, Australia, wszędziesukcesy, a cele, jak zwykle – cha -rytatywne...

W 1932 roku miał rekordowąlicz bę słuchaczy: 16 tysięcy wMa dison Square Garden – zebra -no z tego koncertu 50 tys. dola -rów na bezrobotnych muzyków(a wiemy, ile wtedy znaczyłdolar!). Sam Paderewski zapłaciłza bilet na ów koncert. Takie by -ły jego obyczaje...

Bo arystokratą ducha był naszmuzyczny idol, u którego iściearystokratyczne wyrafinowaniegry szło w parze z prawdziwąsztuką uwodzenia tłumów.

xxxJeszcze powrócił do polityki.

W latach 30-tych angażował sięw proces jednoczenia sił opozy -cyj nych wobec rządów sanacji .W swej willi w szwajcarskimMorges spotykał się z Wincen -tym Witosem, generałem Sikors -kim, Józefem Hallerem, stając sięw 1936 roku jednym z inicjato -rów Frontu Morges.

II wojna światowa znowu spo -wodowała jego powrót do dzia -łal ności w Europie i dyploma -tyczną mobilizację – miał już 80lat, ale od 1940 roku był prze -wodniczącym Rady Narodowejw Londynie, która była namiast -ką parlamentu na uchodźstwie.W 1940 roku wygłosił płomienneprzemówienie do Polaków –chodziło o pomoc internowanymżołnierzom. Znów widzimy go wUSA. W czasie audiencji u Fran -kli na Roosevelta, 32-ego urzędu -jącego aktualnie prezydenta, aszóstego z prezydentów StanówZjednoczonych, z którymi sięprzyjaźnił (!), prosił o interwen -cję w sprawie Polaków we Fran -cji pod rządami Vichy. Już wlisto padzie 1940 roku polonijnaprasa w Stanach opublikowałateż jego odezwę do uchodźstwa,w której nawoływał do ofiarnejpomocy dla Polaków. W PalmBeach spotykał się z gen. Sikor s -kim i Stanisławem Mikołaj czy -kiem, z którymi spędził Święta...Itak szedł już do kresu swych dnistale głęboko zaangażowany wsprawy polskie.

W czerwcu 1941 mimo prze -stróg lekarzy odbył spotkanie zpolskimi weteranami na polanieZjednoczenia Polsko-Narodowe -go w Oak Ridge.. Był upał, pił

wystąpienie Paderewskiego miałoistotny wpływ na wybuch i – coważniejsze - zwycięstwo Powsta -nia Wielkopolskiego w 1918 ro -ku. Szkoda, iż nie wszyscy wie -dzą, że mieliśmy też zwycięskiepowstania...

W Warszawie Paderewski spot -kał się z Piłsudskim i podjął sięmisji mentora między nim a obo -zem Dmowskiego. Pamiętamy, żementorem był niezastąpionym.Józef Piłsudski powołal go nastanowisko premiera i ministraspraw zagranicznych, jako że zestrony Komitetu NarodowegoPols kiego nic go nie obciążałotego wielkiego artysty i dyplo ma -ty, przeciwnie miał opinię krysz -tałowo czystego człowieka.

W chwilach przełomowych dlaPolski nie mogło go zabraknąć: zRomanem Dmowskim reprezen -to wał Polskę na konferencji wPa ry żu i złożył swój podpis podTraktatem Wersalskim, kończą -cym I wojnę światową.

xxxBył znakomitym negocjatorem

i dyplomatą, ale - jak to w Polsce,gdzie jedność narodu manifestujesię tylko w momentach ekstre -mal nych - jego bezpartyjny rządbył krytykowany w kraju zarów -no przez lewicę jak i prawicę.Paderewski rządził Polską tylkorok - od 16 stycznia 1919 rokudo 9 grudnia 1919. Podobno Pił -sudski miał powiedzieć do swegoadiutanta, porucznika Świrskiego,co ten powtórzył Grzymale-Sied -leckiemu: „Naprawdę wielka toszkoda, że tak kryształowa duszazamknęła się w głowie dziecka”.

Czyżby Piłsudski nie mógł zro -zumieć natury artysty, dla które -go ważne były idee, ich prawda ipiękno, który będąc jednocześ niedyplomatą i politykiem wielkiegoformatu nie potrafi pławić się wzawiłych meandrach politykigabinetowej? Piłsudski wykorzy -stał promieniującą szlachetnośćtego niezwykłego człowieka, jegowizjonerski talent, ale uczynił gotylko szefem rządu, a nie głowąpaństwa, rzeklibyśmy: „polity -kiem dnia powszedniego”. Jaktaki człowiek mógł pogodzić ipod porządkować sobie skorychdo waśni politycznych Polaków,i to w momencie, gdy dopieropowstała Niepodległa po 123 la -tach niewoli, w dodatku znisz czo -na przez wojnę... ?

Czynna polityka nie sprzyjaławrażliwości tego geniusza, którybył jakby z innej rzeczywistości.Więc się wycofał, po roku podałsię do dymisji. Zawiedziony, roz -bity i rozgoryczony wyjechał doSzwaj carii. W 1920 roku zostałwy słannikiem rządu do Ligi Na -ro dów, w 1921 zrezygnował i ztego. Starał się za wszelką cenęrea lizować hasło swego życiawciąż aktualne: „O zgodę iwspół pracę wszystkich Pola -ków”. A dziś Polacy zdają się otym zapominać...

xxxOn sam dzielił w latach 1921-

1941 los emigranta. Kochał zre -sz tą Amerykę, nazywając jąswym drugim domem. Zamiesz -kał z żoną w Kalifornii w PasoRob les, gdzie kupił dwie po -siadłości blisko Hollywood. Od

DokoÒczenie ze strony 16

wo dę z lodem...Wywiązało sięzapalenie płuc, z którym walczyłprzez tydzień. Umarł 29 czerwca1941 roku, w pokoju hotelowym– on , czynny do końca heros.

Właśnie takiego określenia użył„Los Angeles Time” obwie -szczając nazajutrz „odejście nie -śmiertelnego h e r o s a”. Jed no -cześnie uchwała Kongresu Sta -nów Zjednoczonych głosiła:

„Żegnamy pianistę światowejsławy, szermierza wolności i ideidemokratycznej, wskrzesicielapolskiej niepodległości oraz du -chowego przywódcę i rzecznikauciśnionych.” Pochowany zostałz honorami wojskowymi na Ame -rykańskim Cmentarzu Naro -dowym w Arlington, gdzie miałleżeć tylko tymczasowo - tak dłu -go, „aż Polska będzie wolna”...

Z upoważnienia rządu StanówZjedno czonych i na życzenieartysty jego serce wyjęte i zabal -samowane pozostało w StanachZjednoczonych, które też kochał -ostatecznie w kościele MatkiBos kiej Częstochowskiej w Ame -ry kańskiej Częstochowie, w Doy -lestown w Pensylwanii.

Nie zapomnieli o nim kolejniprezydenci stanów Zjednoczo -nych. W 1963 roku Kennedy

ufun dował mu tablicę pamiątko -wą. W 1992, na prośbę Wałęsypre zydent G. Bush nakazał prze -nieść ciało Paderewskiego 29czer wca 1992 roku, w 51-ą rocz -ni cę jego śmierci, do wolnej jużPolski, która była jego największąmiłością. Do 4 lipca trwały uro -czy stości z udziałem prezydentaBusha na Zamku Królewskim wWarszawie, w Poznaniu i znowuw stolicy. Spoczął w Archika te -drze św. Jana w Warszawie obokSienkiewicza, z którym tyle dzia -łał na rzecz Polski...

I tak z Kuryłówki, dalekiej wio -seczki na Podolu, gdzie się uro -

dził - geniusz entuzjazmu i po tęż -nej inwencji prowadził go naszczy ty artyzmu, do salonów i salkoncertowych całego świata, aleprzede wszystkim wiódł go przezgabinety największych po litykówi rezydencje monar chów - do rea -lizacji najważniejsz ego celu jegożycia, jakim było wskrze szeniePolski. Dlatego w dniu jego śmier-ci rząd Stanów Zjednoczonychnazwał go „wskrze sicielem pols -kiej niepod le głości, a także „rzecz-nikiem uciśnio nych”.

Bo wielka część wysiłku tegoartysty, polityka i dyplomaty,słyn nego również jako filantropa,szła w kierunku czynienia dobrabędącym w potrzebie - szerokiej ibardzo skutecznej pomocy po -grążonym w biedzie artystom,intelektualistom, weteranom,żołnierzom obu wojen... Możnawięc bez przesady powiedzieć, żebył w nim też gdzieś głębokozakorzeniony geniusz dobroci.Wierzył, że przyczyną zła jestnie zrealizowane dobro. I żeodrobina dobra, okazana drugie -mu człowiekowi jest lepsza, niżcała górnolotna, z emfazą gło szo -na miłość do ludzkości.

A dobroć w połączeniu z siłąwewnętrzną człowieka możeniemal wszystko, co udowodniłcałym swoim życiem. Tacy ludzienie umierają tak naprawdę, choćdoszli do kresu i rozpadają sięich ciała, jak nas wszystkich.Pozostają we wciąż żywej wpamięci pokoleń.

Niemniej ideał musi „dotknąćbruku”. I tak było również zPaderewskim.

Ale o tym w III odcinku arty -kułu

Krystyna Starczak-Kozłowska

POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA

The Frederic ChopinMusic School

Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ïEmisja g≥osu (Vokal)ïFletïTrπbkaïKlarnet

ïAkordeonï Teoria - wszystkie poziomyKOMPOZYCJAïIMPROWIZACJAïDYRYGOWANIE

-dla zaawansowanychRYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku øycia

2399 Cawthra Rd. East , Unit 101, Mississauga

T e l . ( 9 0 5 ) 2 7 9 - 7 7 6 1

This commemorative bas-relief and urn is a tribute to Ignacy J.Paderewski installed at the Shrine of Our Lady of Czestochowa inDoylestown, PA, by New York Polish sculptor, Andrzej Pitynski

Euro-CanProdukujemy wszystkie gatunki win na kaødπ okazjÍ.

Wysoka jakoúÊ, niska cena.

Katherine Ziemianin1625 Steeles Ave.E, Unit #12Brampton, Ontario L6T 4T7

Tel./Fax

905-791-3447

Page 18: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 18 1-15/11/ 2010 No 21 (1011)

Continued from page 1

"These refugees are selectedand screened by Canada, andcome here legally," noted Mini -ster Kenney. "We look forward togiving them a safe, new beginn -ing."

Within the economic category,the 2011 plan balances projectedadmissions between federally andprovincially selected workers tomeet Canada's national and regio -nal labour market needs. Provin -cial programs help distribute thebenefits of immigrants across theentire country. Twenty-five per -cent of economic immigrants arenow destined for provinces otherthan Ontario, British Columbiaand Quebec, compared to 11 per -

cent in 1997.

The Federal Skilled WorkerPro gram remains a significantportion of the economic category.The program admits a range ofworkers, including technicians,skilled tradespersons, managersand professionals, who help tosupplement the Canadian-bornwork force.

The annual immigration plan ispart of Citizenship and Immi -gration Canada's annual reporttabled in Parliament by Novem -ber 1 each year.

Follow us on Twitter atwww.twitter.com/CitImmCanada

Unfortunately his charm diedwith Macdonald in 1891. TheConservatives, still in power, hadfour prime ministers in five years,and lost in 1896. Robert Borden,the party’s leader after 1900, haddifficulty finding a formula forsuccess, but eventually, in 1911,he did: running on one platform inFrench Canada and on another inEnglish Canada. Though Bordensuccessfully led Canada throughthe First World War, he had toimpose conscription, and that hurthis party for the next 40 years,especially in Quebec. Borden lostFrench Canada; his successor in1920, Arthur Meighen, lost theWest. From the election of 1921through the election of 1953, andunder many leaders, the Conser -va tives were mainly based insouthern Ontario.

Only once, in 1930, did theCon servatives win enough seats toform a government, but theirleader, R.B. Bennett, though aman of high intelligence, heldoffice through the 1930s Depress -ion and were chased from officein 1935.

Not until 1957 did the Conser -vatives (by then called the Pro -gressive Conservatives) return tooffice under John Diefenbaker.Diefenbaker was a marvelousorator, but he was no party leader.After winning in 1957 and 1958,his party lost office in 1963.Quebec, which had voted Conser -va tive in 1958, did not for thenext 20 years. However, Diefen -baker did attract the West, whichafter 1962 became the Conserva -tive stronghold.

The Conservative party of the1960s, 1970s and 1980s was notfundamentally different from itsLiberal opponents. Broadly speak -

ing, both parties were committedto the welfare state, to Canada’splace in the Western alliance andto a balance between free enter -prise and state supervision ineconomic policy. The brief JoeClark Progressive Conservativeminority govern ment in 1979 didnot have time to develop a styleof its own, for it was defeated inthe 1980 election. The next Pro -gressive Con ser vative prime mi -ni ster, Brian Mulroney, was moresuccessful, winning a huge vic to -ry in 1984. Mulroney go vern edvigo rously, renovating the taxsystem, strengthening ties withthe U.S. and bringing about a freetrade agreement with that countryin 1987. But Mulroney failed to“fix” the Canadian constitution,and he overstayed his welcome.He offended the West by favour -ing Quebec and offended Que -beck ers by failing on the constitu -tion. Losing Quebec and theWest, the Conservative party wasreduced to two seats in the elect -ion of 1993.

Mulroney’s actions led a groupof westerners to form the Reformparty, which competed directlywith the Conservatives in severalelections until finally, in 2003, thetwo parties reunited underStephen Harper. Harper’s partydiffered sharply from its Liberalopponents and won in the elect -ions of 2006 and 2008. However,in neither election did Harperachieve a parliamentary majority,which meant that he governedcautiously. How the Conservati -ves and Harper will fare is anopen question, but it is a safe betthat the party will continue to beone of the dominant forces inCanadian life.

Robert Bothwell

The Conservative Party

Within the next five years, all ofour labour force growth willcome from immigra tion.

Highlights of the 2011 immi -gration plan include a higherrange of admissions for spousesand children in the familycategory. In keeping with recentreforms to Canada's refugeesystem, the 2011 plan also includ -es an additional 1,125 refugeesresettled in Canada as part of thecommitment to increase totalrefugee resettlement by 2,500over three years. In 2008, the lastyear for which figures are avail -able, Canada resettled more bonafide refugees than any countrybut the United States. Canadaresettles over one in 10 of theworld's refugees.

2011 Immigration Plan

JOLANTA KRYSTKOWICZAdwokat, NotariuszL.L.B, LLM By≥y SÍdzia w Polsce

2347 Kennedy Rd. Unit 402, Scarborough, Ont.

M1T 3T8pÛ≥nocno-wschodni rÛg ulic Kennedy Rd. i Sheppard Ave.

Tel.: 416-292-8337Fax:416-292-4669

The Government of Canadawill maintain high immigrationlevels to help sustain the econo -mic recovery, Citizenship, Immi -gration and MulticulturalismMinister Jason Kenney announc -ed upon tabling the annual immi -gration plan in Parliament.

It is estimated that Canada will

welcome between 240,000 and265,000 new permanent residentsin 2011. Sixty percent of theseimmigrants will come througheconomic streams.

"Canada's post-recession eco -no my demands a high level of

legal immigration to keep ourwork force strong," he said. "Atthe same time, we are maintainingour commitment to family reunifi -cation and refugees."

Like many other countries withageing populations and low birthrates, in the not too distant futureCanada will not have enoughpeople to keep our work forcegrowing. While the majority ofnew entrants to our labour forcewill continue to come from withinCanada, without immigra tion, thesize of our work force will shrink.

Page 19: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 19No 21 (1011) 1-15/11/2010

walnym wieku. Postaram siÍ PaÒstwu wyt≥u -

maczyÊ jak powstaje tzw. blaszkamiaødøycowa. Budowa blaszekmiaødøycowych oraz ich sk≥admoøe mieÊ istotny wp≥yw naprzebieg i objawy choroby wieÒ -cowej. Blaszka miaødøycowa sta -no wi nagromadzenie wewnπtrz- izewnπtrzkomÛrkowych lipidÛw,komÛrek miÍúni g≥adkich, tkanki≥πcznej i innych zwiπzkÛw. Na j -wczeúniej wykrywalnπ zmianπmiaødøycowπ jest pasmo t≥usz -czowe (sk≥adajπce siÍ z makro -fagÛw, ktÛre jako elementy bia -≥ych krwinek, monocyty, przenik -nÍ≥y z krπøenia do wewnÍtrznejwarstwy naczynia tÍtniczego).Pasmo przekszta≥ca siÍ nastÍpniew blaszkÍ w≥Ûknistπ, z≥oøonπ zkomÛrek miÍúni g≥adkich b≥onywewnÍtrznej, otoczonych tkankπ≥πcznπ oraz lipidami (t≥uszczami).Mogπ to byÊ blaszki zawierajπceduøo elementÛw ≥πcznotkanko -wych, ktÛre czyniπ je stabilnymi,tj. ma≥o podatnymi na pÍkniÍcielub rozerwanie, a u innych cho -rych - blaszki miaødøycowe sπstabilne i ìmiÍkkieî, podatne narozerwanie, poniewaø zawierajπznaczne iloúci komÛrek wype≥nio -nych cholesterolem, a takøe iloúci cholesterolu pozakomÛr ko -wego, natomiast ma≥o w≥Ûkienkolage -nowych, nadajπcychblasz ce w≥aúciwoúci sprÍøyste ichroniπ cych je przed urazami.

Zaproponowano dwie g≥Ûwnehipotezy t≥umaczπce patogenezÍmiaødøycy; hipotezÍ lipidowπ ihipotezÍ przewlek≥ego uszkodze -nia úrÛdb≥onka.

Hipoteza lipidowa zak≥ada, øezwiÍkszone stÍøenie cholesteroluLDL w osoczu krwi powodujewnikanie LDL do úciany tÍtnicy,prowadzπc do nagromadzeniamiÍúni g≥adkich i w makrofagach.LDL pobudza takøe zwiÍkszonyrozrost miÍúni g≥adkich i migracjÍdo b≥ony wewnÍtrznej w odpo -wie dzi na czynniki wzrostowe.LDL jest modyfikowana i utle -niana promuje migracjÍ mono -cytÛw do b≥ony wewnÍtrznej tÍt -ni cy. Obecna juø blaszka miaø -døy cowa coraz bardziej wpuklasiÍ do úwiat≥a tÍtnicy, ograni cza -jπc i utrudniajπc przep≥yw krwi.

Hipoteza przewlek≥ego uszko -dze nia úrÛdb≥onka zak≥ada, øeuszkodzenie úrÛdb≥onka (wew -

czynniki genetyczne. Na stÍøeniecholesterolu i czÍstoúÊ wystÍpo -wa nia choroby wieÒcowej wp≥y -wa jπ czynniki úrodowiskowe (wtym dieta).

Palenie papierosÛw jest bardzowaønym czynnikiem ryzyka. Wkrajach cywilizowanych (a wiÍcw Kanadzie i Ameryce) liczbano wych przypadkÛw chorobywieÒ cowej wywo≥anych z tejprzy czyny spad≥a przede wszyst -kim w populacji mÍøczyzn, pod -czas gdy wúrÛd kobiet takiegospadku nie odnotowano. Jednπ zwaønych przyczyn tego zjawiskajest fakt rosnπcego w populacjiko biet na≥ogu papierosÛw. Pale -nie jest szczegÛlnie szkodliwe uosÛb z dodatkowymi czynnikamiry zyka chorÛb sercowo-naczy -niowych. Podobnie dzieje siÍ z biernym. Palenie papierosÛwobniøa HDL, podwyøsza LDL izwiÍksza stÍøenie tlenku wÍglawe krwi (co moøe wywo≥aÊ nie -dotlenienie úrÛdb≥onka), sprzyjaskurczeniu naczyÒ i tak juøzwÍøonych przez miaødøycÍ.

Kolejnym waønym czynnikiemprzyspieszajπcym rozwÛj chorobywieÒcowej jest nadciúnienie tÍt -nicze. Skuteczne leczenie nadci -únienia metodami naturalnymi,(ktÛre rzeczywiúcie sπ w stanieleczyÊ, nie zaú syntetyczno che -mi cznymi, farmakologicznymipreparatami, ktÛre jedynie ogra -niczajπ, blokujπ pracÍ serca !, zaúw rzeczywistoúci niczego nie le -czπ) - znaczπco zmniejsza úmier -telnoúÊ w chorobie wieÒ cowej.

ZarÛwno cukrzyca insulinozaleøna, jak i cukrzyca insulinoniezaleøna (typ II) wiπøπ siÍ zwczeúniejszym rozwojem zmianmiaødøycowych jako wynik roz -leg≥ych zaburzeÒ metabolicznych.

Oty≥oúÊ, zw≥aszcza brzuszna umÍøczyzn, stanowi wed≥ug nie -ktÛ rych doniesieÒ niezaleønyczyn nik ryzyka chorÛb naczy nio -wych. Nadmiar glicerydÛw jestpow szechnie zwiπzany z oty≥o -úciπ, cukrzycπ i insulino opor -noúciπ i wydaje siÍ byÊ niezaleø -nym czynnikiem ryzyka u osÛb zniskim stÍøeniem LDL, lub HDL,nie bÍdπcych w wieku podesz -≥ym. Nie wszystkie podwyøszeniatrÛjglicerydÛw (powyøej 2.3 mM)sπ szkodliwe. Ma≥e, bardziej gÍs -te, o bardzo niskim ciÍøarze czπs -te czki lipoprotein niosπ ze sobπwiÍk sze ryzyko.

Podwyøszone stÍøenie homo -cysteiny, zwiπzane z uwarun ko -wanym genetycznie zaburzeniemjej metabolizmu, moøe spowo -dowaÊ uszkodzenie úrÛdb≥onkanaczyÒ, co sprzyja rozwijaniu siÍw nich zmian miaødøycowych .

MEDYCYNA NATURALNA

Redaguje Dr. T.SzczÍsny

Andrews, Ph.D.

Choroby naczyniowe doty czπ -ce mÛzgu, serca, nerek, innychwaønych dla øycia narzπdÛw orazkoÒczyn stanowiπ g≥Ûwnπ przy -czy nÍ zachorowalnoúci i umieral -noúci w Kanadzie i Stanach Zje -dno czonych. W ostatnim rokuspo wodowa≥y one dobrze ponadmilion zgonÛw w Ameryce, costa nowi dwukrotnie wiÍcej niø zpowodu raka i ponad 10 razy wiÍ -cej niø wskutek wypadkÛw.Mimo duøych postÍpÛw prewen -cji i leczenia choroby niedo -krwien nej serca oraz nastÍpo wegozmniejszenia wskaünikÛw umie -ral noúci w rÛønych grupach wie -ko wych o prawie 25%, choro bymiaødøycowe serca i mÛzgu po -zos tajπ g≥Ûwnymi przyczynamizgonÛw w paÒstwach zachodnio -europejskich i obserwuje siÍ ten -dencjÍ ich rozpowszechniania wpozosta≥ych krajach.

Wskaünik umieralnoúci nachorobÍ wieÒcowπ wúrÛd mÍø -czyzn rasy bia≥ej w wieku 25-34lat wynosi oko≥o 1/10 000, a wie -ku 55-64 lat - blisko 1/100. Tenzwiπzek z wiekiem moøe zale øeÊod czasu niezbÍdnego do roz wi -niÍ cia siÍ zmian chorobo wychalbo od czasu trwania naraøeniana czynniki ryzyka.

MiÍdzy 34 a 44 rokiem øyciaumieralnoúÊ z powodu chorobywieÒcowej wúrÛd mÍøczyzn rasybia≥ej jest ponad 6 razy wiÍkszaniø wúrÛd kobiet rasy bia≥ej. Znieznanych przyczyn w popu -lacjach innych niø bia≥a zaleø noúÊumieralnoúci od p≥ci jest mniejdrastyczna.

Miaødøyca jest najbardziejpowszechnπ i powaønπ chorobπnaczyniowπ. Jest to rodzaj stwar -dnienia tÍtnic dotyczπcy úrednichi duøych tÍtnic, ktÛry charakte -ryzuje siÍ ogniskowym úrÛd úcien -nym zgrubieniem, pod b≥onπwewnÍtrznπ, ktÛre wpukla siÍ dowewnπtrz úwiat≥a tÍtnicy i w swejnajciÍøszej postaci powodujeniedroønoúÊ naczynia.

CzÍstoúÊ wystÍpowania kli -nicznych objawÛw miaødøycywzrasta u kobiet po menopauzie izaczyna zbliøaÊ siÍ do obser wo -wanych u mÍøczyzn w porÛwny -

nÍtrzna warstwa úciany tÍtnicy)przez rÛøne mechanizmy powo du -je jego utratÍ, przyklejanie p≥ytekkrwi do úciany tÍtnicy, nastÍpnie,poprzez ciπg reakcji chemicznychi fizycznπ migracjÍ komÛrek do -cho dzi do wytwa rzania blaszkiw≥Ûk nistej

Obie hipotezy sπ blisko ze sobπzwiπzane i nie wykluczajπ siÍnawzajem. Zmodyfikowana LDLjest komÛrkowo toksyczna wobeckomÛrek úrÛdb≥onka i moøe wy -wo≥aÊ uszkodzenie úrÛdb≥onka,przyciπgaÊ monocyty i makrofagioraz pobudzaÊ wzrost miÍúnig≥adkich.

Blaszka miaødøycowa moøewzra staÊ powoli w ciπgu lat i spo -wodowaÊ znaczne zwÍøenie lubca≥kowitπ niedroønoúÊ tÍtni cy. Zczasem blaszka wapnieje. Nie ktÛ -re blaszki sπ stabilne, lecz inne,szczegÛlnie te bogate w lipi dyoraz komÛrki zapalne (np. makro -fagi) i pokryte w≥Ûknistπ os≥onkπ,mogπ wykazywaÊ szcze linowatepÍkniÍcia lub rozerwa nia, co pro -wa dzi do kontaktu jej zawartoúci zprzep≥ywajπcπ krwiπ. Rozerwanablaszka pobu dza pow sta waniezakrzepu, ktÛry moøe spo wo do -waÊ zator, szybko zamk nπÊ úwiat -≥o, wywo≥ujπc za wa≥ ser ca lubostry zespÛ≥ wieÒ cowy albo stop -niowo do blaszki, przy czy nia jπcsiÍ do jej stopnio wego wzrostu.

Czynniki ryzyka. Do g≥ÛwnychczynnikÛw ryzyka miaødøycy niepoddajπcych siÍ modyfikacji na le -øπ: wiek, p≥eÊ mÍska, rodzin newystÍpowanie przedwczesnejmiaødøycy. Wyniki dotychczaso -wych badaÒ wskazujπ, øe brakaktywnoúci fizycznej jest zwiπ -zany z chorobπ niedokrwiennπserca. Choroba ta jest obarczonaogromnπ liczbπ czynnikÛw ryzy -ka, z ktÛrych najwaøniejszymi sπ:wysokie stÍøenie cholesterolukrwi, szczegÛlnie zaú wysokie(powyøej 3.4 mM lub 130mg%)stÍ øenie cholesterolu LDL, za war -te go w lipoproteidach o ma≥ejgÍstoúci, niskie zaú (poniøej 0.9mM lub 35mg%) stÍøenie chole -sterolu HDL, zawartego w lipo -proteidach o duøej gÍstoúci. TazaleønoúÊ jest wyraünie liniowa.Do g≥Ûwnych przyczyn obniøeniaHDL naleøπ; palenie papierosÛw,oty≥oúÊ, brak aktywnoúci, andro -geny i steroidy anaboliczne, beta-blokery, hipertrÛjglicerydemia i

P R Z Y C Z Y N Y S T W A R D N I E N I A T Ę T N I C

KLINIKAREGENERACJI NATURALNEJ

MedQuantum Research Laboratory®Dr. T. Szcz´sny Andrews, Ph.D.

• Akupunktura• Homeopatia• Electro-Medicine

“Medycyna Przysz∏oÊci”• Enart Therapy• Zio∏olecznictwo• Irydologia• Dietetyka• Programy odwykowe

• Skuteczne metody odchudzania• Walka z bólem, stanami alergicznymi• Komputerowa analiza diety i alergenów• Elektroniczna identyfikacja oraz detoksyfikacja jelita

grubego, krwi i limfy• Pomoc w schorzeniach: nadciÊnienie, cholesterol,

cukrzyca, dro˝d˝yce, paso˝yty, zaburzenia hormonalne, skóra, przewód pokarmowy, nowotwory, artretyzm, astma, stawy, mi´Ênie oraz wiele innych.

(905) 602-4191 1-877-949-9993Mississauga: Natural Regeneration Clinic, 1755 Rathburn Rd. East, Unit 60

e-mail: [email protected]

TEST KOMPUTEROWEJOCENY ZDROWIA

“Total Health CyberScan”Opis i wykresy graficzne

NajnowoczeÊniejsza metoda dostarczajàca informacji na tematszczegó∏owego stanu zdrowia, w tym wielu narzàdów

wewn´trznych cz∏owieka: serca, wàtroby, ˝olàdka, p∏uc, tarczycy, nerek, nadnerczy, trzustki, narzàdów p∏ciowych,

gruczo∏ów sutkowych, prostaty i wielu innych.Badanie jest: bezpieczne, wygodne, bezbolesne, szybkie,

bezinwazyjne.Warto znaç odpowiedê, aby: poznaç stan swego

zdrowia, uniknàç wielu niebezpiecznych chorób, na czaswykryç poczàtki schorzenia i rozpoczàç kuracj´, dobraç

odpowiednie lekarstwa.Dok∏adna, cyfrowa, oparta na bio-feedback ocena stanu

zdrowia. Podczas badanie jest mo˝liwoÊç obejrzenia analizowanego organu na monitorze komputera.

Nie zwlekaj z decyzjà, dzwoƒ jeszcze dziÊ i umów si´ na wizyt´.

Ostatnie badania nad miaø døy -cπ wskazujπ na to, øe istotne zna -czenie w rozwoju choroby wieÒ -cowej mogπ mieÊ niektÛre dro -bno ustroje, np. infekcja Chla -mydiπ p≥uc lub wirusami moøeod grywaÊ pewnπ rolÍ w uszko -dzeniu úrÛdb≥onka i w przewlek -≥ym zapaleniu úrÛdb≥onka, ktÛremoøe prowadziÊ do miaødøycy.

Miaødøyca ma przebieg bez -obja wowy do czasu rozwiniÍciasiÍ krytycznego zwÍøenia, za -krze pu, tÍtniaka lub zatoru. Dopoczπtkowych objawÛw klinicz -nych naleøy niemoønoúÊ zwiÍk -sze nia przep≥ywu krwi przezzajÍty obszar w odpowiedzi naza potrzebowanie (np. wysi≥kowebÛle d≥awicowe, chromanie prze -stankowe). Objawy podmiotowe iprzedmiotowe zazwyczaj roz -wijajπ siÍ stopniowo, w miarÍ jakzmiana miaødøycowa powolizwÍøa úwiat≥o naczynia. Gdyjed nak nastπpi nag≥e zamkniÍcieduøej tÍtnicy, wtedy objawy mo -gπ byÊ dramatyczne.

Najskuteczniejszym sposobemzapobiegania sercowo-naczy -niowym i naczyniowo-mÛzgo -wym powik≥aniom miaødøycy izakarzepicy tÍtniczej jest prewen -cja samej miaødøycy.

Pisa≥em juø o tym wielokrotniei w dalszym ciπgu úwiat medy -czny w uk≥adzie konwencjo nal -nym i alternatywnej medycynyna turalnej uwaøa, øe najlepszymleczeniem jest zapobieganie mia -ø døycy. A jest to moøliwe i osiπ -galne, zw≥aszcza jeøeli jedno cze -únie usuniemy czynniki zwiÍk -szo nego ryzyka.

W przypadku istniejπcej juømiaødøycy tÍtnic lub w pewnychprzypadkach niemiaødøycowegoich stwardnienia moøliwe jestzastosowanie skutecznego postÍ -powania terapeutycznego, przyuøyciu preparatÛw oczyszczajπ -cych ìkorytoî krwi czynnikamichelatyzujπcymi, przeciw utlenia -czmi, neutralizatorami homocy -steiny, dostÍpnymi w praktycemedycyny naturalnej metodamielectro-medycznymi.

Przestrzeganie odpowiedniej,oszczÍdzajπcej diety, ktÛra niebÍdzie sprzyja≥a powstawaniu iodk≥adaniu w naczyniach chole -sterolu oraz aplikacja úrodkÛwnaturalnych celem cofniÍcia za -istnia≥ych juø zmian miaødøy -cowych wraz z oczyszczeniemkrwi i limfy np. mieszankπ ziÛ≥pe ruwiaÒskich, ESH FORMU -LATION oraz uzupe≥niajπcπ ku -ra cjπ specjalnymi anty-utle nia -czami jest szczegÛlnie zalecana ipotrzebna u ludzi, ktÛrzy przekro -czyli juø 51 rok øycia.

ZWALCZANIE BÓLUPAIN CLINIC

metodami elektromedycznymi “21 Century Technology”w

KLINICE REGENERACJI NATURALNEJDr. T.A. Szcz´sny, Ph.D.

Skuteczne w takich schorzeniach jak:wszelkiego rodzaju choroby reumatyczne w tym zapalenie stawów,mi´Êni, choroby metaboliczne, nowotworowe, zaburzenia nerwowo-naczyniowe, choroby koÊci, migreny, MS, fibromyalgia oraz wiele

innych obarczonych bólem chorób.

Zrób pierwszy krok i umów si´ na wizyt´

905-602-4191 1-877-949-99931755 Rathburn Rd. East, Unit 60 Mississauga ON L4W 2M8

Page 20: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 20 1-15/11/ 2010 No 21 (1011)

spotkaniach słyszałam, wiedzia -łam też, że Ossowski organizowałrajdy konne „Śladami Hubala”, żeprzyczynił się do zbudowaniaszań ca1 w miejscu gdzie zginąłmajor Henryk Dobrzański. WAnie linie koło Opoczna przyszańcu Hubala w rocznicę śmiercimajora odbywają się każdegoroku uroczystości. Odwiedziłamszaniec z Romanem Rodziewi -czem (którego życzeniem jest, bypo śmierci złożono tam jego pro -chy), ale na rocznicowe uroczy -stości pojechałam dopiero z moimamerykańskim mężem Normanemw kwietniu 2007 roku.

Henryk kilka razy telefonował(telefon założono mi w końcu latsiedemdziesiątych) i zapraszałmnie do swojego domu, który,miał charakter dworku, z okrąg -łym klombem, podjazdem i ko -lum nami. Wizytę odkładałam,wyjechałam na stypendium doKanady. W liście, który się okazałostatnim, przypominał mi o swo -im zaproszeniu.

Borowiczki, grudzień 1980 r.Oleńko Droga!Lato minęło i z zapowiedzianej

wizyty w Borowiczkach „sago”.Pewno, ciekawiej włóczyć się poKa nadach czy innych zagrani -cach, niż odwiedzić biednegostarca, któremu się nawet dosko -na łego opracowania o Romku nieprzysłało, a które przypadkiemza kupiłem w kiosku. (…) Przesy -łam najlepsze życzenia świątecz -ne i noworoczne Tobie i Twoim,a w Borowiczkach zawsze czeka -my.

Henryk Ossowski

Nie zdążyłam. Jak wiele innychodkładanych spraw, na listę nieodbytych spotkań i nie odwiedzo -nych miejsc weszły także Borowi -czki. Na święta Bożego Narodze -nia od Henryka przyszła kartecz -ka z życzeniami, wiosną znowuwyjeżdżałam. Z opóźnieniemdoszła do mnie wiadomość, żeHenryk Ossowski nie żyje.

Zmarł nagle 3 kwietnia 1981roku na zawał serca. Wypalał tra -wę za domem i w pewnym mo -men cie przestał panować nadogniem. W czasie gaszenia po -żaru przejął się mocno i zasłabł.Córka Halszka, pielęgniarka, pró -bowała go ratować. Zmarł, zanimprzyjechała karetka pogotowia.

Zachowałam przesłany miprzez Józka Alickiego nekrolog:

Dnia 3 kwietnia 1981 zmarłnagle przeżywszy 63 lata naszukoc hany Mąż, Ojciec, Brat iDziadek.

Ś P.Henryk Dołęga OssowskiWielki patriota i społecznik.

Żołnierz Września, obrońca Mod -li na, adiutant majora Hubala.Żołnierz AK i Powstania War -szawskiego, odznaczony Krzy -żem Virtuti Militari, dwukrotnieKrzyżem Walecznych, KrzyżemPartyzanckim i innymi.

Zmarły był wieloletnim dyrek -torem Państwowych GospodarstwRolnych.

Pogrzeb odbędzie się dnia 8

kwietnia (we środę) w Kunicach.Nabożeństwo żałobne zostanie

odprawione o godzinie 11.00 wkościele miejscowym, po którymnastąpi wyprowadzenie do groburodzinnego, o czym zawiadamiająpogrążeni w żalu

Żona, dzieci, wnuki, siostry irodzina

Autokar do Kunic wyruszy wśrodę o godzinie 8.00 z ulicyŚniadeckich przy Placu Konsty -tucji w Warszawie.

A oto zwięzła wypowiedź Hen -ryka o tym jak trafił do oddziałuHubala.

„Do oddziału majora Hubalatrafiłem w połowie listopada1939 roku. Wojna zastała mnieja ko podchorążego w CentrumWyszkolenia Artylerii w Toruniu,skąd otrzymałem przydział do 58.dk przydzielonego do 9. DP.Przeszedłem szlak bojowy odkrwawej bitwy z Borach Tuchols -kich aż do obrony Modlina. Pokapitulacji Modlina, zwolniony zniewoli na zasadzie warunków tejkapitulacji, powróciłem w rodzin -ne strony na Kielecczyznę i tam,usłyszawszy o pojawieniu siędzia łającego regularnego oddzia -łu wojska polskiego, zgłosiłemsię do Hubala”2.

Z latami dowiedziałam więcejo Ossowskim, nie tylko o okresieHubala, ale o wczesnej młodości.Jego matka, Henryka Ossowska zRogozińskich, była wnuczkąAntoniego i Izabeli Bąkowskich zKraśnicy. (Z okazji urodzin jejmatki, Marii, w 1839 roku ojcieczasadził jedną z dwunastu lip wKraśnicy).

Henryka i Stanisław Ossowscymieli pięć córek: Helenę, Marię,Zofię, Annę i Wandę. Henrykamiała czterdzieści dwa lata, gdysię urodziło najmłodsze dziecko.Dała mu swoje imię.

Henryk, nazywany przez wszys-t kich Hesiem, urodził się 15lutego 1918 roku 3. Był pupil -kiem rodziny. Ponoć dla zapew -nienia „męskiego wychowania”wysłano go do podchorążówki.Po śmierci ojca 4 w domu zapa -nował szczególny kult matki, októrej rodzeństwo mówiło jak o„świętej”.

Był niezwykle przystojnymciemnowłosym młodzieńcem,absolwentem Korpusu Kadetówim. Marszałka Piłsudskiego weLwowie. W 1939 roku ukończyłSzkołę Podchorążych Rezerwy,wkrótce potem został zmobilizo -wany i włączony do armii gene -rała Władysława Bortnowskiego.Brał udział w obronie Modlina, wlistopadzie 1939 wrócił do War -szawy. Przytoczę zdarzenie, któremi sam opowiedział, i które zro -biło na mnie wrażenie. Szkoda, żenie mogę go więcej o ten momentspytać. Miasto było już pełne nie -mieckich żołnierzy. Szli kiedyś zkolegą ulicami Warszawy, oby -dwaj w mundurach, na ulicęDziką 28, gdzie mieszkała jegosiostra Helena. Zatrzymali ichNiem cy, wylegitymowali. Mło -dzień cy pokazali papiery i żoł nie -rze niemieccy... oddali im honor.

Aleksandra Ziółkowska-Boehm

Któregoś dnia, dokładnie 19sier pnia 1976 roku, Henryk „Do -łęga” Ossowski chciał zoba czyćsię z Romanem, który znowu byłw Polsce i zatrzymał się kilka dniu mnie. Przyjechał też Józef Alic -ki. Henryk zapowiedział, żebędzie bardzo krótko, że musi byćw stałym kontakcie telefonicznymz domem. Ja wtedy wciąż niemiałam telefonu w mieszkaniu,którego założenie w latach sie -dem dziesiątych było swoistymwyróżnieniem, które nie wszyst -kim było dostępne.

Powiedział nam o wielkiej tra -gedii. Jego dwaj synowie, Piotr iHubert, 1 maja wybrali się żag -lów ką na jezioro Lucień kołoPłoc ka. Popłynął z nimi kie row -nik wypożyczalni sprzętu wod -nego i narzeczona Huberta, Elż -bie ta. Dziewczyna Piotra, Anna,nie lubiła wody, nie popłynęła znimi. Poszła do leśniczówki i tamją zawiadomiono, co się stało najeziorze. Wszyscy czworo zginęli.

Długo szukano ciał. Elżbietęwy łowiono 20 maja, Hubertadzień później, kierownika ośrodka19 czerwca. Ciała drugiego syna,Piotra, wciąż nie znaleziono, ami nęło trzy i pół miesięcy odwypadku.

Henryk siedział milczący, Alic -ki i Rodziewicz byli przybici.Wszy scy mieliśmy skurczone ser -ce. W pewnym momencie He nrykwyszedł, by z publicznego telefo -nu zadzwonić do domu do Boro -wi czek. Wrócił ze skamieniałątwarzą. Dostał wiadomość, żezna leziono ciało drugiego syna.Znalazł je przyrodni brat. Henrykpożegnał się z nami i pojechał dodomu.

Chłopcy zostali pochowani wgrobowcu rodzinnym Ossowskichw Kunicach.

*Rok później ukazał się tom

Dzieł wybranych Wańkowicza pt.Dwie prawdy. Pisarz umieścił wnim Westerplatte i Hubalczykówz nowym wstępem. Serię Dzieławybrane nadzorowałam z polece -nia pisarza po jego śmierci i Dwieprawdy ukazały się jako kolejnytom. Napisałam do kilku hubal -czyków o książce. Henryk Ossow-ski odpisał:

8 czerwca 1977 rokOleńko Droga!Dziękuję za odezwanie się i

miłą wiadomość o Dwóch praw -dach. Kiedy wreszcie będzie uCie bie telefon? Bardzo chcę Cięwidzieć i między 15 a 17 bm.będę w Warszawie, aby czyznowu nie „ucałuję klamki”?

Bardzo serdecznie pozdrawiam, Henryk

Przysłał mi też zaproszenie nauro czystości związane z Huba -lem, z którego nie mogłam sko -rzystać, bo wyjeżdżałam. O tych

Dwór w Kraśnicy i hubalowy DemonOdc. 18 (Warszawa, PIW 2009)

Chcąc zobaczyć matkę i Wan -dę wyjechał więc do Kunic. Wie -dział już o działających w Opo -czyńskiem partyzantach, postano -wił do nich przystąpić. W stycz -niu 1940 roku major DobrzańskiHubal wcielił Henryka do Od -dzia łu Wydzielonego WojskaPol skiego, a po dwóch tygod -niach mianował go swoim adiu -tantem. Ossowski przyjął pseu -donim „Dołęga” (był to jegoherb).

(ciąg dalszy nastąpi)

1 Dużą pomoc w budowieszańca wykazał Mieczysław Hara,konsul generalny w Londynie,sprzyjający wielu patriotycznymakcjom.

2 Henryk Ossowski, Woddziale majora Hubala, „Więź”luty 1974, s. 108.

3 Wcześniej urodził sięchłopiec Stefan (1901–1917), alezmarł na tyfus w czasie pierwszejwojny światowej.

4 Henryk miał sześć lat, gdy wwieku 64 lat zmarł jego ojciec,Stanisław.

X X - t y B a l B ł ę k i t n y W sobotę 16 pażdziernika

2010 roku, na balowej Sali KlubuBiałego Orła w Bridgeport, CT,odbył się już można nazwaćtradycyjny weterański Bal zwanyBłękitnym, urządzony przez Sto -warzyszenie Weteranów ArmiiPolskiej w Ameryce założonegow 1921 przez byłych ochotnikówz Ameryki i Kanady, walczącychpod dowódctwem gen. JózefaHalle ra we Francji i w Polsce.

Właśnie w tym samym dniuobradowała Rada SWAP i Kor -pusu Pomocniczego Pań w Pla -cówce 24-ej w Bridgeport. Radazgoma dziła liczne grono repreze n-tantów z obu organizacji z wieluStanów Ameryki i Kanady.

Po tym oficjalnym spotkaniuwszyscy wraz z licznym gronemlokalnej Polonii, głównie ze StanuConnect i cut, bawilśmy się nawspa niałym Balu Błekitnym.Oficjalną uroczystość rozpoczętozgodnie z rytułami żolnierskimi iprzy dźwiękach marszu wojsko -we go wprowadzone zostają pocz -ty sztandarowe, honorowi goś cie,We terani, Korpus Pomoc niczyPań i reprezentacja Zespołu Orląt.

Ta kolorowa mazajka mun -durów błękitnych, wojska polskie -go i strojach organizacyjnych poddowództwem prężnego oficeraAnthony Domino z Placówki 99 zN.J doskonale się reprezento wała .Najbardziej jednolity i sto sun -kowo wielki oddział, wszyst kie wpelerynach błękitnych stanowiłynasze zasłużone Kor pusianki, któ -re z dumą w tym ro ku obchodzą85-tą Rocznicę swego założeniaprzy SWAP. Na szczę ście, salajest duża, mogliś my się więc usta -wić tworząc zwar te koło.

Uroczystość rozpo czynamyode graniem hymnów narodo -wych: Amerykański, Kana dyj ski iPolski i uhonorowaniem jedno -minu tową ciszą wszystkich cozgi nęli za ojczyznę oraz zmar łychWeteranów i Korpusianki. Chwa -ła Ich Pamięci ! Z kolei następujeprzegląd pocztów sztan darowychi pododdziałów przez NaczelnegoKomendanta W. Knap czyk wraz zKomandor Pod porucznik K. Szy -mań ski z Washin gton i kol. T.Kanasky US Mari nes i SpecialistAmenda Skelly uczestniczka woj -ny w Iraku. Następnie miłe słowai modlitwa przez ks. proboszczaS. Moraws kie go i chwila uro czy -sta-odzna cze nia: Od Rządu RPotrzymuje Krzyż Zesłańców Sy -biraków W.Knapczyk, odznacze -nia wete rańskie otrzymują:Koledzy K. Olechowski, T. La -cho wicz, M. Myśli wiec, S. Szyd -łowski, J. Czer nisz, . S.Łupiński i

Kole żanki z Okręgów SWAP: H.Szy mankowska, J.Rożyńska,Celesta Wajszczuk, H. Sobieszak,E. Szym czyk oraz z Kanady Ko -leżanki: M. Dawidek, E. Szym -czuk i A.Goluzd. Wszystkimodznaczonym przekazujemy za -służone gratulacje.

Po czym przemówienia wszyst -kich honoro wych gości. W bar -dzo życzliw ych słowach wzgłę -dem Wetera nów i organizatorówmówią: Konsul z N.Y. S. Skuli -mow ski, reprezentant Attache zWashington Komandor K. Szy -mański, Z.N.P. Irene Grabowy,kol. T. Kanasky, Specialist A.Skelly.

Naczelna Prezeska KPP Knap -czyk H. z okazji 85 Roczn icypowstania KPP podaje krótkąhistorię działalności Korpusu,zarazem dziękując Weteranom iKor pusiankom za współpracę.Wszystkie przemówienia bardzożyczliwie zostają przyjęte dużymioklaskami. Dla relaksu ZespółTaneczny prezentuje tańce ka -szub skie, a Pani mgr. Janina Ka -cąb wspaniale odtwarza szeregutworów Fryderyka Chopina. Tennadzwyczajny recitial zakoń czonyjest pięknym śpiewem mło dejKasi Jankowskiej, byłej człon kiniOrląt. Oczywiste duże brawapubliczności i szczere podzięko -wa nie dla Pani Joanny i organiza -torów za uczczenie 200 Rocznicyurodzin F. Chopina, naszego wiel -kie go i zasłużonego rodaka.

Na zakończenie zabiera głosNaczelny Komendant SWAPW.Knapczyk, przewodniczącyKomitetu Balu. Kieruje on słowapodziękowania dla wszystkichzebranych na tej co rocznej uro -czy stości weterańskiej. Wyraża ongłęboką radość, że tak wiele Kole -żanek i Weteranów przyjechało zbardzo daleka: Kanady, Illinois,Indiana, Michi gan, Massachusets,Pennsylvania, New Jersey, NewYork i Connec ticut. Serdeczniedziękuje przed stawi cielom RząduRP, Armii Pols kiej i Amery kańs -kiej, Polskim Organizacjom i lo -kalnej Polonii i oczywiście ducho -wieństwu.

Podany zostaje smacz ny i obfityobiad przygotowany przez Kuch -nię Białe go Or ła i po obiedzieZespół Ta neczny „Orlęta”, chłop -cy w ubio rach kadeckich (koś -ciusz kow skich), a dziewczęta wpięk nych białych sukniach balo -wych tańczą Polo neza, którymrozpoczyna się wy śmienita zaba -wa przy dźwiękach popularnejorkiestry „Rythm” z Hatford,Ct.

Page 21: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 21

DokoÒczenie ze strony 9 interesy i powstrzymywać skute cz-nie uzurpatorskie zapędy państwsilnych. Polityka taka jest więczgodna ze współczesnymi nor -mami współżycia międzynaro -dowego, podczas gdy dawna poli -tyka „równowagi sił” już nie jest.Polityka równowagi sił zakłada,że zawsze będą istniały państwadysponujące agresywną kulturą isiłą. Lepiej jednak prowadzić doeliminowania kultury hegemonii iagresji, kosztownej dla agresora aniebezpiecznej dla innych, niżkonstruować szkodliwe i bezsku -tecz ne na dłuższą metę układyrównowagi sił. Silne ugrupowaniapaństw słabszych są najlepsząinstytucją prowadząca do tegocelu.

Grupy państw, w skład którychwchodzą zarówno RepublikaCzeska jak i RzeczpospolitaPolska, to Inicjatywa Środkowo -europejska i Grupa Wyszehrad -ska. Zatem im w dalszej kolejno -ści poświęcimy kilka zdań.

InicjatywaŚrodkowoeuropejska

Inicjatywa Środkowoeuro pej -ska (ISE), ang. Central EuropeanInitiative (CEI), powstała w 1989roku jako początkowo tzw. Qua -dra gonale obejmujące Włochy,Austrię, Jugosławię i Węgry. Poprzystąpieniu do grupy Czecho -słowacji w 1990 roku zmieniononazwę na „Pentagonale” a poprzystąpieniu Polski w 1991 rokuna „Hexagonale”. Rozpad Jugo -sła wii i Czechosłowacji orazprzyj mowanie nowych państwpodniosło ilość członków do 17 ijuż od 1992 roku została wprowa -dzona obecna nazwa ugrupowa -nia. Do grupy tej należą, pozapaństwami już wymienionymi,reszta państw Półwyspu Bałkań -skiego (poza Grecją) a ponadtotrzy byłe republiki sowieckie –Mołdawia, Ukraina i Białoruś.

ISE powstała z inicjatywyWłoch i jej celem było wypełnie -nie próżni politycznej w EuropieŚrodkowej, jaka zaistniała porozpadzie bloku komunistycz -nego, ułatwienie kontaktu państwtego regionu z Zachodem i, cobardzo ważne, uchronienie ich odhegemonii Niemiec. ISE jest bar -dzo aktywne i do chwili obecnejzrealizowało dużą ilość różnegorodzaju programów.

Obecnie, po odrodzeniu sięhege monistycznej polityki Rosji,ugrupowanie to powinno dodaćdo swojego programu analogicz -ny cel zapobiegania dominacjiRosji w Europie Środkowej. Tendodatkowy cel jest o tyle ważny ikonieczny, że jak wspomnieliś -my, do ugrupowania należą trzybyłe republiki sowieckie.

Grupa WyszehradskaPoczątkiem Grupy Wyszehrad -

skiej (ang. Visegrad Group) byłopowstanie w 1991 roku tzw.Trójkąta Wyszehradskiego obej -mu jącego Czechosłowację, Węg -ry i Polskę. Po rozpadzie Czecho -słowacji w 1993 roku powstałukład czterech państw noszącyobecną nazwę (w skrócie V4).

Celem Grupy był demontażRWPG i Paktu Warszawskiegooraz współpraca na drodze wcho -dzenia do Unii Europejskiej iNATO. W trakcie realizacji tegodrugiego celu współpraca zaczęłaszwankować a po jego zrealizo -waniu powstaje pytanie o nowecele wyszehradskiej czwórki.Jednakże od dłuższego czasuwspół praca zacieśnia się, stymu -lo wana odnawianiem się niemiec -kiego rewizjonizmu (m.in. kwes -tio nowanie dekretów Benesza)oraz dążnością do zachowaniawiększej autonomii państwowej wramach Unii Europejskiej.

Nic więc nie stoi na przeszko -dzie by do nowego programuGrupy otwarcie włączyć cel ana -logiczny do celu Inicjatywy Środ -kowoeuropejskiej (zapobieganiehegemonii Niemiec w EuropieŚrodkowej) wyartykułowanegotam już w 1989 roku. W związkuz odnowieniem się rosyjskiegohege monizmu analogiczny celnależy postawić względem Rosjia przeciwstawianie się dążnoścido supremacji silnych państweuropejskich lub ich grup połą -czyć z programową dążnością dorozwijania autonomii państw iporządku demokratycznego wcałej Europie.

Demokratycznie zorganizowa -na Europa będzie siłą rzeczywpływała na demokratyzacjęRosji. Ta ostatnia, w nowejformie, bardziej nawiązującej dorepubliki Wielkiego Nowogroduniż do carskiego samowładztwa ibolszewizmu oraz w bardziejpartnerskich stosunkach z pozos -tałymi krajami europejskimi,mniej się będzie obawiała utratySyberii niż to ma miejsce obecnie.

Rola Zaolzia Stworzenie antytezy stalinow -

skie go mechanizmu. W trakciepowojennej organizacji podległejsobie Europy Środkowej, Stalinzachował stare i stworzył noweob szary konfliktowe międzysąsiadującymi państwami, byłatwiej mu było rządzić całością.Naprawianie tej sytuacji regulacjągranic zaostrzyłoby tylko konflik -ty i nie wchodzi już dzisiaj w ra -chu bę. Zresztą po otwarciu granicw zjednoczonej Europie i przywiększym respektowaniu prawmniejszości narodowych nie jestto już tak duży problem.

Natomiast istnieje możliwość,sygnalizowana na wstępie, prze -ksz tałcenia obszarów konflikto -wych w obszary wzmożonej inowej jakościowo współpracymiędzy przemieszanymi narodo -wo śc iami; współpracy oddziały -wu jącej na całe obszary sąsia -dujących państw i na ich społe -czeństwa. W ten sposób jeden znajbardziej szkodliwych czynni -ków dezintegracyjnych EuropyŚrodkowej zostałby zamienionyna czynnik integracyjny. Byłby tozarazem czynnik oddolny, które -go bardzo brakuje w funkcjono -waniu istniejących już porozu -mień państw środkowoeuropej -skich. W opiniach komentatorówpodkreśla się, że Wyszehrad bar -

1-15//11/ 2010 No 21 (1011)

dziej żyje w głowach politykówniż w społeczeństwach stowarzy -szo nych państw. I rzeczywiście,wy ni ki ankiet stwierdzają nie -wiel ką wiedzę wśród obywatelikrajów V4 o tym tak ważnym dlanich porozumieniu.

Zaolzie mogłoby dokonać wy -

ło mu w dotychczasowym fun -kcjo no waniu obszarów konflikto -wych i stać się wzorem dla innychpodobnych obszarów EuropyŚrodkowej i nie tylko dla tychobszarów.

Jan KoziarCdn

głównie temu krajowi i jegoprezydentowi Wilsonowi.

Potrzeba struktur pośrednich.Każda zdrowa demokracja musiposługiwać się strukturami pośre -dnimi – różnymi organizacjami,sto warzyszeniami, partiami. Zato -mizowane społeczeństwo nie jestw stanie realizować demokracji.Podobnie jest z dużymi organiza -cjami państw pretendujących dowspółdziałania na zasadach de -mo kratycznych. Organizacje po -śre dnie są w nich potrzebne zwła -szcza w sytuacji, gdy organizacjanadrzędna składa się z kilkupaństw dużych, silnych orazsporej ilości państw małych isłabych, a taką jest Unia Europej -ska. Państwa słabsze, związanewspólnymi interesami regionalny -mi, gospodarczymi czy kulturo -wy mi, powinny się w niej łączyćw grupy dla uzyskania równowa -gi z państwami silnymi. Wymagatego interes nie tylko państw słab -szych, ale interes całej Unii, jak idobrze rozumiany interes państwsilniejszych, gdyż chroni je to odpopadania w stary błąd politykihegemonistycznej.

Europa Zachodnia już przedroz padem komunizmu wykształ -ciła dwa takie regionalne związki:kraje Beneluxu i kraje Rady Nor -dyckiej. W miarę likwidacji ko -mu nizmu, w Europie Środkowejzaczęły powstawać nowe grupypaństw jak państwa InicjatywyŚrodkowoeuropejskiej, GrupaWyszehradska i państwa RadyBałtyckiej. Celem tych ugrupo -wań było ułatwienie nawiązywa -nia kontaktów przez byłe krajekomunistyczne z Zachodem, łącz -nie z ich wejściem do Unii Euro -pejskiej. Jednakże już po zrealizo -waniu w większości tego celugłównego zarysowują się wyra -ziś cie cele nowe.

Nowa rola organizacjiśrodko wo europejskich

Te nowe cele to zacieśnianiewzajemnej współpracy w różnychdziedzinach oraz ochrona swychinteresów zarówno względemhegemonistycznych zapędówliderów Unii Europejskiej jak teżwzględem hegemonistycznejpolityki Rosji. Ten drugi cel sięgawysoko ponad interesy własne,gdyż zapobiega odradzaniu siętradycyjnej polityki równowagisił między hegemonami. Jakwykazała praktyka, polityka takawiąże się z tłumieniem niezależ -ności i swobodnego rozwoju kra -jów mniejszych a poza tym pro -wadzi do wyniszczających kon -flik tów, bo równowaga międzyhegemonami, czyli potencjalnymiagresorami, po jakimś czasie zała -muje się. Nikt bardziej nie do -świadczył negatywnych skutkówtakiej polityki od krajów EuropyŚrodkowej.

Należy tu dobitnie podkreślić,że jakakolwiek agresja czy tylkohegemonia ze strony zorganizo -wanej grupy państw mniejszychnie wchodzi w rachubę. Grupataka może jedynie chronić swe

Anita Kocula

Barrister & SolicitorPrawo karne i wykroczenia drogowe

Biuro: 416-964-1717Cell: 416-580-0645

email: [email protected]* Pierwsza konsultacja za darmo

Mówię po polsku

Alderwood Naturopathic Clinic• Detoxification• Clinical Nutrition• Chinese Medicine

- Acupuncture- Chinese Herbal Patents

• Homeopathy• WesternHerbal Medicine• BOWEN TherapyJolanta

PolewczakN.D.,M.D.(PL)Doctor of Naturopathic Medicine

Tel: 416- 824-4464545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3

www.nowykurier.com

Co może zdziałać Zaolzie?

Page 22: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 22 1-15/11/ 2010 No21(1011)

Elżbieta Marcińczak-Leppek

„Produkcja tego filmu byłaszczególna, od początku byławielkim trickiem. Na planieutarło się powiedzenie, że to, corobimy to „niezły trick”. Podczas

kręce nia wielu scen okazy -wało się, że powstają rzec -zy zupełnie przez nas nie -zamierzone...”

Jan Hryniak, reżyser fil -mu, po sześciu latach nie -obe cności, sensacyjną ko -medią „Trick” po wraca nawielki ekran Jan Hry niak,reżyser takich filmów jak„Trzeci”(2004) czy „Przy -stań” (1997).

„Trick” jest pierwszym od wie -lu lat polskim fil mem sensacyj -nym z błys kotliwym poczuciemhu mo ru o genialnych oszus tach iich misternie zaplanowanej zemś -cie na tych, którzy ich zdradzili.

Bohater filmu Marek jest oszu -stem, odsiadującym wyrok fałsze -rzem studolarówek (Piotr Adam -czyk, który za tę rolę otrzymał naFesti walu w Chinach nagrodę dlanaj lepszego aktora). W wię zie niuzaprzyjaźnia się rów nież z odsia -dują cym wy rok męż czyz ną zwan -ym „Pro fesorem” (Marian Dzię -dziel). Ich przyjaźń, oparta niecona relacji mistrz i uczeń, two rzyje den z naj cie kawszych aspe któw

“Trick (2010)reżyseria: Jan Hryniak

tego filmu. Po krótkiej odsiadcedo Marka zgłasza się ten samoficer śled czy, który wpako wałgo za kratki – agent służb specjal -nych, Bu kow ski (Andrzej Chyra)i pro ponuje pewien układ. Oka -zuje się, że por wano w Afgani -stanie pols kiego posła, za któregopory wa cze żądają od rządu pols -kiego 6 mln dolarów okupu. Rządnie zdą ży zor ga nizować takiejkwo ty i przy da łaby się pomocfałszerza. Oczy wiście, w zamianza którą od siadka mogłaby byćograni czo na do minimum.

Główny bohater podejmuje sięzadania, gdyż nie tylko dzięki te -mu wyjdzie wcześniej na wol -ność, ale także pomoże zor ga -

W progranie artystycznymwystąpili: Teresa Klimuszko, JanKornel i Wacław Bielawa. Wzbu -dzili entuzjazm publiczności, gdyweszli na scenę w granatowychmundurach marynarskich i zapo -wiedzieli piosenki o tematycemorskiej. Sala kołysała się do ryt -mu piosenek „Kapitańskie tan go”,„Morze, nasze morze”, „Podżaglami Zawiszy”, „Bella BellaDonna” i „Zachodni wiatr”.

Nastrój zadumy i refleksjiwpro wadziła Joanna Drożdżal, re -cy tując wiersz Edwarda Stachu ry„Życie to nie teatr”. W tym cza sieartyści zmienili stroje ma rynar -skie na wytworne kreacje, znanemieszkańcom Domu Ko per nika.Popłynęły piosenki z re pe rtuaruJana Kiepury, walce i znane wią -zanki. Artyści związani z KołemPań, starannie dobierają stroje doprezentowanego repertu aru. Gar -nitur, melonik, apaszka, uzu peł -niały klimat starych piose nek:„Umówiłem się z nią na dzie -

wiątą”, „Tango Mi -lon ga”, „Złoci steChry zantemy” i „Je -sien ne róże”. Człon-kini Koła WandaBo gusz napisała natę oka zję słowa nanutę „Tylko weLwo wie”.

Śpie wały tę pio -senkę wszy stkie pa -nie w zielonych chu -

s tach „Nadziei”. Atrak cją bankietubyła loteria z cen nymi nagro da mi,która powięk szyła dochód.

Wedlug opinii uczestniczącychgości i samych pań, bankiet byłjed nym z najwspanialszych. Kie -dy inni martwią sią, czy sala bę -dzie zapełniona, na tym bankiecieboczne ściany otwierano. Artyścidali występ na miarę najulubień -szych kabaretów.

W uznaniu wybitnych zasługdla dobra Polonii Kanadyjskiej,pani Halina Drożdżal została uho -norowana brą zową odznaką Kon -gresu Polonii Kanadyjskiej pod -czas tegorocznych uroczysto ści zokazji 92 rocznicy odzyska niaNiepodległości Polski, zor gan i -zowanych przez Okręg To ron toKPK, dnia 7 listopada 2010.

Syl wetkę pani Haliny Drożdżalnakreślił prezes KPK OT JanCytowski. W imieniu ZarząduGłównego KPK, odznakę wrę czy -ła pani Teresa Berezowska,prezes KPK

To warto obejrzećAre You Interested in Becoming HVAC Professional?

Program FeaturesLearner centered and job oriented approachApproved by the Ministry of Training, Colleges and UniversitiesJob-ready in only 4 monthsFinancial assistance to those who qualify (EI, Second Career)

Open House

Get free career advice on the spot! Learn about our programs, admission process,

To register call Ruby at 905 - 361 -1901 ext. 222

employment in HVAC sector!

EPIC College of Engineering Technology ca E P I C

If you are an immigrant engineer

New!

Ktoś za nas chyba się modli? -zastanawia się pani Halina Droż -dżal, prezes Koła Pań „Nadzieja”.Może modlą się dzieci w Polsce,bo Bóg pomaga nam innym po -magać.

Działająca przy Kole 20 Sto wa -rzyszenia Polskich Komba tantów,jedna z najmłodszych organizacjikongresowych, Koło Pań„Nadzieja”, stawiana jest obec nieza wzór organizacjomzrzeszonym w KPK Okręgu To -ronto.

Lekkość spotkań, dowcipneaneg doty, comiesięczne obiadyurodzinowe, bankiety charyta tyw -ne, śpiew, deklamacje i prze -bierańcy na scenie, oraz wyciecz -ki autobusowe z humorem, po -czę s tunkiem, kolacjami i nocle ga -mi, to główna forma działaniaKo ła. Wspólne przebywanie dajeczłonkiniom odskocznię od co -dzien ności, a korzyści dla bied -nych lub chorych dzieci i ichrodzin są ogromne, jak równieżogromne są korzyści dla kongresui domu SPK. Kiedy wiele organi -zacji przeżywa zmierzch i liczbaich członków maleje, Koło Pań„Na dzieja” rośnie w każdymwymiarze. Kiedy inni zmagają sięz trudnościami finansowymi,Koło Pań „Nadzieja” innychspon soruje.

Bankiet, zatytułowany „Byćkroplą w morzu potrzeb”, miałmiejsce w domu SPK dnia 30października 2010. Całkowitydochód przeznaczony był na po -trzeby Domu Spokojnej Starości“Copernicus Lodge” w Toronto.Bankiet zaszczycili swoją obec -noś cią przedstawiciele najwyż -szych władz kongresowych i

organizacji polonijnych: prezesKPK Teresa Berezowska; prezesKPK OT Jan Cytowski; o. JanWądołowski OMI; dyrektorzyDomu Kopernika: Tracy Kamino,Rachel Smith, Jesse Flis; nomino -wana do partii liberalnej ElaineFlis; z Credit Union dyrektor na -czelna Halina Marszałek McGre -gor i dyrektor Kazimierz Babiarz;z zarządu SPK Koło 20: prezesAdam Kreutzer, Zofia Śliwińska iIrena Kremblewska; z zarząduKPK OT i SPK: Albina Polatyń -ska; z zarządu KPK OT Maria Ta -borska; komendant SWAP Pla -ców ki 114 Krzysztof Tomczak;prezes Korpusu Pomocniczegoprzy Placówce 114 Eugenia Lut -czyk; ze Stowarzyszenia Wetera -nów im. Gen.Sikorskiego Miecz -y s ław Lutczyk; prezes Stowarzy -szenia Lotników “Skrzydło War -szawa” Jan Gasztold; prezeschóru św. Cecylii “Echo” JanBor kow ski; z Klubu Polek ZNPwK Gm.1 Krystyna Mędrek; pp.Marian Fijał; pp. Wanda i Leo -pold Wasi lewski i inni.

Bankiet prowadziła JoannaDroż d żal. Na wstępie przedsta -wiła cel, jakim jest niesienie po -mocy seniorom, przeżywającymjesień swojego życia, by mogliżyć z gracją i godnością, na którąkażdy człowiek w życiu zasłu gu -je. Zadeklamowała wiersz, odktó rego bankiet wziął swojąnazwę.

Prezes Halina Drożdżal wyra -ziła wdzięczność za poparcie tejuroczystości, poprzez którą KołoPań pragnie dzielić się cząstkamidobroci z seniorami. Przytoczyłasłowa Matki Teresy: „To co robi -my, jest tylko kroplą w oceanie,

jednak gdyby tej kropli zabrakło,ocean byłby o nią uboższy”. DomKopernika, to szczególne miejs ce,o które musimy się troszczyć.Wielu seniorów tam już zamiesz -kuje, w tym panie z Koła. Dużopań tam pracuje.

Przed obiadem była krótkaczęść oficjalna, połączona z mi -łym występem tanecznym jednejz najmłodszych grup folklory -stycznych “Stokrotki”, działając ejprzy kościele Św. StanisławaKost ki. Wystąpiła też gościnnie zpieśniami religijnymi, nauczy ciel -ka śpiewu Ewa Korus. Przed -stawieni zostali goście honorowi izłożono podziękowanie spon -sorom, przede wszystkim panuHenrykowi Kacprzakowi, preze -so wi Związku Narodowego Pols -kiego w Kanadzie i pani Wiesła -wie Kolkowskiej, która ofiaro wa -ła słodkie wypieki na ten uroczy -sty obiad. Modlitwę przed obia -dem odmówił o. Jan WądołowskiOMI.

Po obiedzie zabrali głos mów -cy. W swoich wystąpieniach wy -ra zili słowa uznania dla Koła Pań.Pani Aniela Gańczak przybliżyłahistorię i teraźniejszość DomuKopernika.

Punktem kulminacyjnym byłoprzekazanie czeku na 5 tys. do -larów dla Domu Spokojnej Sta -rości “Copernicus Lodge” w To -ronto. Czek z rąk pani HalinyDroż dżal, Stefanii Wojtowicz iTeresy Molki, przyjęli przedsta -wiciele Domu Kopernika, TracyKamino i Jesse Flis.

nizo wać ucieczkę współ więź -niowi, starszemu i tajemniczemu„Profe sorowi”. Na zewnątrz mająpo móc im dwie ważne dla nichko biety: dziewczyna Marka, Ela(Ka rolina Gruszka) i Jowita(Agnieszka Warchulska), córka„Profesora”.

Gdy falszerz przystępuje już dodzieła odkrywa intrygę wiążącąsię z porwaniem posła.

Film utrzymany jest w kon -wen cji najlepszych inteligentnychkomedii polskich takich jak film„Vabank”, „Wielki Szu” czy „Ki -ler”. Najnowszą filmową opo -wieść Jana Hryniaka wyróżniaznakomity scenariusz Michała J.Zabłockiego, fabuła, która wciąga

i nie pozwala widzowi na chwilęzastanowienia oraz humor, za -baw ne dialogi i świetna obsada..

W rolach głównych: PiotrAdamczyk, Marian Dziędziel,Andrzej Chyra, Robert Więckie -wicz i Bartłomiej Topa. W dru -goplanowej obsadzie zobaczymy:Karolinę Gruszkę, AgnieszkęWar chulską i Grażynę Szapo -łowską.

Już wkrótce na ekrany kinwejdzie kolejny film Jana Hry -niaka pt.”Pierwiastek zero”nakręcony według najnowszejksiążki Ewy Barańskiej.

Bankiet Koła Pań “Nadzieja”“Być kroplą w morzu potrzeb”

Page 23: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 23No 21 (1011) 1-15/11/2010

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER

SEMI-MONTHLY

WYDAWCA-PUBLISHERNowy Kurier Inc.

REDAKTOR NACZELNY:JolantaCabaj

REKLAM/ADVERTISING

Cell: 647-886-1804Email: [email protected]

REDAKCJI/ADDRESSOF EDITORIAL BOARD:12 Foch Ave, Toronto, ON

M8W 3X1 (Canada)Tel/Fax: . (416) 259-4353

E-mail: [email protected]:

www.nowykurier.com

PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS:

Wiesław Bla schke (Polska),Majka Bochnia, Wojciech Bła siak,Henryk Bugła cki (Polska), IzabellaBukraba -Rylska (Pols ka), Wini -cjusz Gure cki, Jan Jekie łek, ZofiaLachowicz, Gra żyna Majka(Polska), Elżbieta Marciń czak -Leppek, Zbigniew Moszu ma ń ski,Wiesław Piec hoc ki (Au stria),Zeno wiusz Ponar ski, Ka zi mierz Z.Poznañski (USA), Jerzy Przystawa(Polska), Bar ba ra Sharratt, Kry -sty na Star czak-Kozło wska, EdwardSoł tys, Le szek Szymowski (Pol ska),Tade usz Szczęsny, An drzej Tar -gow ski (USA), Alek sandra Ziół -kow ska -Boehm (USA), JanuszZuziak (Polska)

Redakcja nie odpowiada za treúÊzamieszczonyvch reklam.

Teksty zawierajπce numery tele -fonÛw sπ tekstami reklamowymi.Zamieszczone materia≥y nie zaw szeodzwierciedlajπ po glπdy Redakcji.

Przedruk bez zezwolenia Re -dakcji zabroniony

Za≥oøona/Established in 1972

Wojnicz (2)

minionym 20leciu.”Po konferencji prasowej przed -

stawiciele Urzędu Miasta Woj -nicz zaprosili wszystkich obec -nych na występy artystyczne Zes -połu Instrumentalnego z Zakrze -wa pod dyrekcją Józefa Janta.Puzony, gitara, klarnet i perkusjawprowadziły słuchaczy w światjazzu tradycyjnego. Młodzi wspa -niali „jazzmeni” otrzymali go rącebrawa. Kolejne bisy przed łużaływystęp młodych artystów i opóź -niały wykonanie pierwszego pro -gramu dnia. Prezes Lis w imieniuforumowiczów podziękował zes -połowi z jego dyrygentem na cze -le i stanowczym głosem zaprosiłforumowiczów do udania się nakolację. Stół-bufet przygoto wa nybył estetycznie przez miejscoweKoło Pań (nie ustępował bufeto -wi w restauracji najwyższej kate -gorii) i suto jak na weselu. Stroi -ki z pięknych żywych kwiatów na

wysokich i wąskich postumen -tach górowały nad bogactwempotraw. Wszystkie potrawy i wy -roby były produkcji miejsco wej.Kiełbasy i wyroby wędli niar skie(wspaniałe pasztety), ryby wę -dzo ne, sałatki, sery, owo ce, cia stamięsa w ausz piku i ry by w gala -recie, mię sa i ryby na gorąco (pie-czone, smażone i du szone), pie -rogi, klu s ki, kopytka, kasze, itd.

Gmina Wojnicz i jej miesz -kańcy dołożyli wszelkich starań,żeby ten pobyt forumowicze za -pamiętali i popularyzowali goś -cin ność oraz miejscową gastrono -mię.

Wojnicz oprócz smakołyków(produkcji domowej) oferujeczy ste środowisko, rybną rzekęDunajec, malowniczy krajobraz,dużo lasów oraz interesującezabytki.

Urząd Miejski w Wojniczu ,Rynek 1, 32-830 Wojnicz, tel./014/ 6790 – 108, fax /014/ 6790– 100, e-mail: [email protected],:www.wojnicz.pl

Zofia Lachowicz

Cdn.

Czasa mi cena jaką płacikupu jący (inwe stor) dla nowegowła ściciela - TARR jest nawet o90% wyższa od ceny jaką za -płacił TARR wojniczanom zaich ziemię. Zapytałam burmistrzadlaczego praktykuje się tegorodzaju polity kę, tj. politykęstraty potencjal nych przychodówfinansowych ze sprzedaży nieru -chomości należą cych do miesz -kań ców gminy.

W odpowiedzi dowiedziałamsię, że jest to najlepsza opcja dlagminy, ponieważ zapewnia todopływ in westorów i nowe miej -sca pracy. Gmina nie posiadaśrod ków na zakup ziemi od miesz-kańców i prze prowadzenie tegotypu ma new ru, t.j. nie ma zbęd -nych zaso bów finansowych dozabloko wa nia na czas nie okre -ślony, bo nie ma dostępu doświata inwesto rów. Firma TARRspecjalizuje się w tego typu tran -sakcjach, ponieważ firma m.in.pro wadzi usługi finansowe i makontakt z rynkiem inwestycyj -nym. Tak więc agencja ma dużywpływ na kierunek rozwoju i kasęgminy.

W Ofercie Inwestycyjnej Sa -mo rządu Lokalnego Wojnicza nastronie internetowej

www.wojnicz.pl w linku Inwe -stycje czytamy, że Samorząd za -pewnia „...pomoc przedstawicie -lom Tarnowskiej Agencji Rozwo -ju Regionalnego w dostępie dowykazów właścicieli oraz w pro -wadzeniu negocjacji dot. wykupugruntów.”

Obecnie w Wojniczu zareje -stro wanych jest 10 różnego profi -lu firm. Burmistrz Nosek poin -for mo wał, że Urząd Gminy po -pie ra wielobranżowość, bo stwa -rza to większą możliwość zapew -nie nia stabilności ekonomicznejgminy. Zapytany jakich efektówspo dzie wa się od tegorocznegospotkania z dziennikarzami polo -nij nymi odpowiedział:

”XVIII Światowe Forum Me -diów Polonijnych jest szansą napromocję Gminy Wojnicz i poka -za nie tego co ma najcenniejszeczyli Zielonego Parku Przemysło -wego, a co za tym idzie, zaprosze -nie inwestorów do Wojnicza.Oczywiście także promocję Woj -ni cza jako dawnej kasztelani orazosiągnięć samorządu lokalnego w

DokoÒczenie ze strony 4

www.nowykurier.com

3730Lakeshore Blvd. West,

Etobicoke, OntarioM8W 1N6

JerryJ.OuelletteM.P.P. - Oshawa

170 Athol St. EastOshawa, On., L1H 1K1Phone: 905-723-2411Fax: 905-723-1054

email:[email protected]: www.oshawampp.com

Page 24: Niepodległej Polski Nieustępliwy bój o samorząd · to, niestety, nie jest jesz cze możliwe: przeszkadza nie tylko oficjalna opozycja, ale na wet i oficjalny sojusznik PSL. Dlatego

Strona 24 1-15/11/ 2010 No.21(1011)