Nawróciç si´ to na wszystko popatrzeç nagle inaczej - Nasza Służba · 2007-02-16 · uczeniu...

16
DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO WOJSKA POLSKIEGO Rok XVI nr 4 (332) 16-28 lutego 2007 r. Fot. Krzysztof St´pkowski Nawróciç si´ to na wszystko popatrzeç nagle inaczej ks. Jan Twardowski

Transcript of Nawróciç si´ to na wszystko popatrzeç nagle inaczej - Nasza Służba · 2007-02-16 · uczeniu...

D W U T Y G O D N I K O R DY N A R I AT U P O LO W E G O W O J S K A P O L S K I E G ORok XVI nr 4 (332) 16-28 lutego 2007 r.

Fot.

Krzy

szto

f St´

pkow

ski

Nawróciç si´ to na wszystko popatrzeç nagle inaczejks. Jan Twardowski

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 1

Drodzy Bracia i Siostry! „B´dà patrzeç na Tego, którego przebili”(J 19, 37). W bie˝àcym roku te s∏owa zaczerpni´-te z Biblii wyznaczajà temat naszej wielkopostnejrefleksji. Wielki Post jest czasem sprzyjajàcymuczeniu si´, jak wytrwaç – wraz z Maryjà i Janem,umi∏owanym uczniem – przy Tym, który na krzy˝usk∏ada ofiar´ ze swego ˝ycia za ca∏à ludzkoÊç(por. J 19, 25). Zatem z jak najwi´kszym zaanga-˝owaniem kierujemy w tym czasie pokuty i modli-twy wzrok na Chrystusa ukrzy˝owanego, któryumierajàc na Kalwarii, objawi∏ nam w pe∏ni mi-∏oÊç Boga. Temat mi∏oÊci poruszy∏em w EncykliceDeus caritas est, uwydatniajàc jej dwie zasadniczepostaci – agape i eros. Mi∏oÊç Boga – agape i eros Poj´cie agape, wielokrotnie wyst´pujàce w No-wym Testamencie, odnosi si´ do ofiarnej mi∏oÊci,która zabiega wy∏àcznie o dobro drugiego; nato-miast s∏owo eros oznacza mi∏oÊç osoby, którapragnie posiàÊç to, czego jej brakuje, i pragniezjednoczenia z umi∏owanym. Mi∏oÊç, jakà mi∏ujenas Bóg, to niewàtpliwie agape. Czy˝ bowiemcz∏owiek mo˝e daç Bogu jakieÊ dobro, któregoOn jeszcze nie posiada? Wszystko, czym cz∏owiek– istota stworzona – jest i co posiada, to dar Bo-˝y; a zatem to stworzenie we wszystkim potrzebu-je Boga. Ale mi∏oÊç Boga to tak˝e eros. W StarymTestamencie Stwórca wszechÊwiata okazuje ludo-wi, który wybra∏, mi∏oÊç przewy˝szajàcà wszelkieludzkie racje. Prorok Ozeasz wyra˝a t´ ˝arliwàmi∏oÊç Bo˝à w Êmia∏ych obrazach, takich jak mi-∏oÊç m´˝czyzny do cudzo∏o˝nej kobiety (por. 3,1-3); Ezechiel z kolei, mówiàc o relacji mi´dzy Bo-giem i ludem Izraela, nie boi si´ si´gaç po s∏owape∏ne ˝aru i nami´tnoÊci (por. 6, 1-22). Te tekstybiblijne pokazujà, e eros znajduje si´ w sercu Bo-ga: Wszechmogàcy czeka na „tak” swych stwo-rzeƒ niczym m∏ody oblubieniec na „tak” swej ob-

lubienicy. Niestety, od samego poczàtku ludzkoÊç,zwiedziona k∏amstwami Z∏ego, zamkn´∏a si´na Bo˝à mi∏oÊç, w z∏udnym przekonaniu o samo-wystarczalnoÊci, która jest niemo˝liwa (por.Rdz 3, 1-7). Zamykajàc si´ w sobie, Adam odda-li∏ si´ od tego êród∏a ˝ycia, którym jest sam Bóg,i sta∏ si´ pierwszym z tych, „którzy ca∏e ˝ycie przezbojaêƒ Êmierci podlegli byli niewoli” (Hbr 2, 15).Bóg jednak nie da∏ za wygranà, co wi´cej, „nie”cz∏owieka sta∏o si´ jakby decydujàcym bodêcem,by objawi∏ swojà mi∏oÊç z ca∏à jej odkupieƒczà si∏à. Krzy˝ objawia pe∏ni´ mi∏oÊci Bo˝ej W∏aÊnie w tajemnicy krzy˝a objawia si´ w pe∏niniepowstrzymana pot´ga mi∏osierdzia Ojca nie-bieskiego. Aby pozyskaç na nowo mi∏oÊç swojegostworzenia, zgodzi∏ si´ zap∏aciç najwy˝szà cen´krwi swojego Jednorodzonego Syna. Âmierç, któ-ra dla pierwszego Adama by∏a znakiem skrajnejsamotnoÊci i niemocy, przekszta∏ci∏a si´ w ten spo-sób w najwy˝szy akt mi∏oÊci i wolnoÊci nowegoAdama. Mo˝na zatem powiedzieç za MaksymemWyznawcà, ˝e Chrystus „umar∏, jeÊli mo˝na si´tak wyraziç, w sposób Boski, poniewa˝ umar∏ do-browolnie” (Ambiguorum liber, 91, 1956).W krzy˝u ujawnia si´ Bo˝a mi∏oÊç (eros) do nas.Eros jest bowiem – jak mówi Pseudo-Dionizy – tàsi∏à, „która nie pozwala kochajàcemu, by pozo-sta∏ sam w sobie, lecz nak∏ania go do zjednocze-nia z osobà kochanà” (De divinis nomini-bus, IV, 13: PG 3, 712). Czy˝ istnieje bardziej„szalony eros” (N. Kabasilas, O ˝yciu w Chrystu-sie, 648) od tego, który sprawi∏, ˝e Syn Bo˝y zjed-noczy∏ si´ z nami tak dalece, ˝e wzià∏ na siebienast´pstwa naszych zbrodni i za nie cierpia∏?

Fragment Or´dzia na Wielki Post 2007 Ojca Âwi´tego Benedykta XVI, Watykan, 21 listopada 2006 r.

18 lutego – niedziela – VII Niedzielaw ciàgu roku

Âwi´ci zawsze byli ludêmi wielkodusznymi,kiedy planowali i przeprowadzali do koƒcaswoje dzie∏a, kiedy osàdzali innych i obco-wali z nimi. Byç wielkodusznym, to znaczymieç wielkie serce, otwarte dla wszystkich.WielkodusznoÊç to si∏a, która uzdalnia nasdo wyjÊcia poza siebie i do podj´cia wielkichdzie∏ dla dobra wszystkich. W wielkoduszno-Êci nie ma miejsca dla ciasnoty, skàpstwa aniegoistycznego zysku.

21 lutego – Âroda Popielcowa

DziÊ przez bram´ Ârody Popielcowej wcho-dzimy w Wielki Post, który – jak wskaza∏ Be-nedykt XVI – „jest okresem najbardziej sprzy-jajàcym wewn´trznej pielgrzymce do Tego,który jest èród∏em Mi∏osierdzia. Jest to piel-grzymka po pustyni naszego ubóstwa,w której On sam nam towarzyszy, wspierajàcnas w drodze ku radoÊci Wielkiej Nocy”.W tym czasie mamy zbli˝aç si´ do Bogaprzez autentycznà konfrontacj´ w∏asnego y-cia ze s∏owem Bo˝ym oÊwiecajàcym naszàcodziennoÊç.

22 lutego – czwartek – Âwi´to KatedryÂwi´tego Piotra Aposto∏a

W pogaƒskim Rzymie dni od 13 do 23 lute-go by∏y poÊwi´cone wspomnieniu zmar∏ychprzodków i krewnych. Przygotowywano dlanich potrawy i niesiono je na groby. W domunatomiast ustawiano specjalne krzes∏o. Na-wiàzujàc do tego zwyczaju, pierwsi chrzeÊci-janie w Rzymie wspominali w tych dniachAposto∏a Piotra, który przyniós∏ do ich mia-sta Ewangeli´. W miejscu modlitw ustawialikrzes∏o, po ∏acinie nazywane katedrà, jakoznak obecnoÊci Aposto∏a i symbol urz´dunauczycielskiego Piotra oraz jego apostol-skiej stolicy. Dzi´ki sukcesji apostolskiej dwatysiàce lat póêniej s∏yszymy te same s∏owa.Módlmy si´, aby nie zabrak∏o ludzi, którzywiernie przeka˝à nauczanie Piotra.

25 lutego – niedziela – I NiedzielaWielkiego Postu

Rozpoczynajàc okres Wielkiego Postu, wy-chodzimy wraz z Jezusem na pustyni´. Jezusjest kuszony nie w chwilach s∏aboÊci, leczw czasie poszukiwania. Pustynia nie jestmiejscem wyobcowania. Jest miejscem po-szukiwania w∏asnego serca i w∏asnego cz∏o-wieczeƒstwa oraz spotkania z Bogiem. Im˝arliwiej poszukujemy Boga, tym silniejszepokusy odczuwamy. Poszukiwaç Boga, tootworzyç oczy na prawd´ i dobro, to zwyci´-˝yç pokus´ widzenia tylko z∏a.

2 Rok XVI nr 4 (332)

Aby walka z chorobami i wielkimi epidemiami w Trzecim Âwie-cie napotyka∏a w duchu solidarnoÊci coraz bardziej wielko-dusznà wspó∏prac´ ze strony rzàdów wszystkich krajów.

PAPIESKIE INTENCJE MISYJNE NA LUTY

Krzy˝ – pe∏nia mi∏oÊci Bo˝ej

Bóg pami´ta,jakimi nas stworzy∏Uporzàdkowaçto, co sta∏o si´nie∏adem.Pozwoliç Boguuleczyç to, co zranione.

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 2

W stallach Katedry Polowej zasiedli ksi´˝àkanonicy Kapitu∏y Katedralnej OrdynariatuPolowego. Na poczàtku Mszy Êw. bp P∏oskiwr´czy∏ ks. Stanis∏awowi Rydzikowi, probosz-czowi parafii Êw. Stanis∏awa Biskupa M´-czennika w Boguchwale dekret mianujàcygo kanonikiem Extra Numero Kapitu∏y Kate-dralnej Ordynariatu Polowego w Polsce.W homilii bp P∏oski przestrzega∏, aby swego˝ycia wewn´trznego, duchowego nie skon-centrowaç na tym, co drugorz´dne i ma∏oistotne. – Wtedy o wiele wa˝niejsze stajà si´zwyczaje, ryty i ceremonie ni˝ ˝ywy i kocha-jàcy Bóg.– Zawsze trzeba pami´taç, ˝e wszystko, couczyniliÊmy drugiemu cz∏owiekowi, uczynili-Êmy to samemu Bogu. I musimy te˝ nie-ustannie sobie przypominaç, ˝e Msza Êw. niejest tylko elementem jakiejÊ tradycji, ale jest˝ywym spotkaniem z kochajàcym nas Bo-giem. Nie mo˝emy wi´c czciç Go tylko war-gami, a sercem byç daleko od Niego – pod-kreÊli∏.

Biskup Polowy WP zauwa˝y∏, ˝e czasami„prawd´ Objawienia zamienia si´ na ludz-kie pomys∏y, Dzie∏a Bo˝e na cz∏owieczepodróbki, szczegó∏ staje si´ istotà, istotausuwana jest na margines albo w ogóleznika”. Z zapa∏em studiuje si´ Âwi´te Ksi´-gi, by precyzyjnie... ominàç ich wskazania,doda∏.– „JeÊli wieszam na Êcianie krzy˝, a Ten, któ-ry na nim wisi, nie ma w moim ˝yciu nicdo powiedzenia, to mamy do czynienia niez wiarà, ale z karykaturà, która jest anty-Êwiadectwem i budzi zgorszenie” – powie-dzia∏.„W obliczu z∏a, egoizmu nie mo˝na byç obo-j´tnym. Nie wystarczy, by chrzeÊcijanie wie-dzieli, dokàd nie wolno im chodziç. Trzebaich nauczyç odkrywaç, dokàd majà iÊç” – za-uwa˝y∏. Bp P∏oski przestrzega∏ przed wielkim niebez-pieczeƒstwem, któremu ulegli ˚ydzi, a którei nam zagra˝a: niebezpieczeƒstwem legali-zmu w wierze. Ono i nam zagra˝a...

Kaznodzieja przypomnia∏, ˝e wiek XIX i XX,b´dàc okresem rewolucji spo∏ecznych i so-cjalizmu, po∏o˝y∏ nacisk przede wszystkimna sprawy spo∏eczne. Troska o konkretnegocz∏owieka zosta∏a nieco zaniedbana. „Rów-nie˝ w duszpasterstwie, przynajmniej w wie-lu krajach na Zachodzie, zbytnio przej´to si´problemami spo∏ecznymi, zaniedbujàc indy-widualnà relacj´ z cz∏owiekiem wierzàcym”– powiedzia∏. Zauwa˝y∏, ˝e wielu wiernychÊwieckich poczu∏o si´ zaniedbanych przezswoich duszpasterzy i opuÊci∏o KoÊció∏.„W osobistych trudnoÊciach, tak˝e ducho-wych, szukajà cz´Êciej psychoanalityków ni˝ksi´˝y” – doda∏. „Obok troski o sprawy spo-∏eczne, konieczna jest dziÊ troska o pojedyn-czego cz∏owieka: indywidualne duszpaster-stwo, indywidualna rozmowa, bardziej oso-bowe przygotowanie do sakramentów Êwi´-tych, kierownictwo duchowe, spowiedê, ró˝-nego rodzaju poradnictwo” – powiedzia∏.PodkreÊli∏, ˝e takie duszpasterstwo wymagajednak ogromnego zaanga˝owania i czasuksi´dza. „Duszpasterstwo wspólnotowe i in-dywidualne muszà iÊç razem, wzajemnie si´dope∏niaç”.„JesteÊcie temu Êwiatu potrzebni, bo jestna nim wielu Êlepców, stàpajàcych po omac-ku bez wiary, jest na nim wielu Nikodemów,pod os∏onà nocy przychodzàcych z trudnymipytaniami, jest wielu faryzeuszów, ˝yjàcychw ciàg∏ym zak∏amaniu” – powiedzia∏ do ka-pelanów bp P∏oski. „Im wszystkim g∏osiciePrawd´, która wyzwala ich skr´powane ser-ca z wi´zów. G∏oszenie tej prawdy wymaganieraz od was odwagi, ale pami´tajcie – niejesteÊcie sami. Duch Êw. dzia∏a w was, bootrzymaliÊcie go w sakramencie Êwi´ceƒ.

16-28 lutego 2007 3

Czas wyp∏ywania na g∏´bi´Doroczna odprawa ksi´˝y kapelanów pod przewodnictwem Biskupa PolowegoWP gen. dyw. Tadeusza P∏oskiego odby∏a si´ 6 lutego w Katedrze Polowej w War-szawie. Bp P∏oski przewodniczy∏ Mszy Êw. koncelebrowanej przez kapelanówz ca∏ej Polski z okazji 16. rocznicy przywrócenia Ordynariatu Polowego WojskaPolskiego. W kazaniu bp P∏oski powiedzia∏ do kapelanów, ˝e nadszed∏ czas, abyna serio zaczàç swoje „wyp∏ywanie na g∏´bi´”. „Trzeba mieç odwag´ usunàç„Êwi´ty” kurz, który przykry∏ cudowny diament ∏aski Bo˝ej otrzymanej w sakra-mencie chrztu Êwi´tego” – zach´ca∏.

16. rocznica przywrócenia Ordynariatu Polowego WP w Polsce

Ciàg dalszy na str. 4

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 3

Dzia∏acie Jego mocà i w imieniu KoÊcio∏a,który wspiera was dwoma tysiàcami lat ist-nienia”.Po Mszy Êw. odby∏a si´ odprawa ksi´˝y ka-pelanów. P∏k Mariusz Kopaczewski, w imie-niu gen. bryg. Andrzeja Wasilewskiego, sze-fa Zarzàdu Organizacji i Uzupe∏nieƒ (P-1)Sztabu Generalnego WP, omówi∏ zmiany,które dokona∏y si´ w strukturach tej instytu-cji, a tak˝e przybli˝y∏ jej zadania. Dr Iwo-na Niewiadomska, kierownik Studium Profi-laktyki i Terapii Uzale˝nieƒ KUL zach´ca∏aksi´˝y kapelanów do podj´cia nauki w stu-dium. Poinformowa∏a, ˝e zaj´cia, trwajà-ce 1,5 roku, majà charakter warsztatowo--teoretyczny – 1/3 to wyk∏ady, a 2/3 warsz-taty i treningi. Justyna Zaborska z Minister-stwa Rozwoju Regionalnego przedstawi∏a re-gionalne programy operacyjne, z którychkorzystaç mogà parafie wojskowe. Ks. p∏k Robert Mokrzycki, dyrektor CaritasOrdynariatu Polowego WP poinformowa∏,˝e w roku 2006 wojskowa Caritas przywspó∏pracy z MON zorganizowa∏a 13 trans-portów lotniczych z pomocà humanitarnà,która dotar∏a m.in. do Afganistanu, Pakista-nu, Kongo, Libanu i Indonezji. WojskowaCaritas zebra∏a na rzecz ofiar katastrofy bu-dowlanej w Katowicach ponad 37 tys. z∏,a na rzecz ofiar wypadku w kopalni „Halem-ba” ponad 26 tys. z∏. Ks. p∏k Dariusz Kowalski, dziekan Wojsk Là-dowych i diecezjalny koordynator Ruchu Piel-grzymkowego w Ordynariacie Polowym WPpoinformowa∏, ˝e tegoroczna, 49. Mi´dzyna-rodowa Pielgrzymka o∏nierzy do Lourdes od-b´dzie si´ w dniach od 7 do 17 maja 2007 r. Przemiany spo∏eczno-polityczne w latach1989–1990 stworzy∏y w Polsce warunkisprzyjajàce przywróceniu Ordynariatu Polo-wego Wojska Polskiego. Ojciec Âwi´ty JanPawe∏ II wyda∏ 21 stycznia 1991 roku dekretprzywracajàcy Ordynariat Polowy oraz bull´w sprawie nominacji ks. pra∏. dr. S∏awoja

Leszka G∏ódzia na Biskupa Polowego. StatutOrdynariatu Polowego, przyj´ty przez Kon-ferencj´ Episkopatu Polski, zosta∏ zatwier-dzony przez Stolic´ Apostolskà i wszed∏w ˝ycie dnia 28 lutego 1991 roku. Wzoro-wany jest na statucie z 1926 roku oraz Kon-stytucji Apostolskiej „Spirituali militum cu-rae” z 21 kwietnia 1986 roku. KonstytucjaApostolska stanowi integralnà cz´Êç koÊciel-nego prawa powszechnego, statut zaÊ po-zostaje elementem koÊcielnego prawa par-tykularnego.Zgodnie z dekretem Nuncjatury Apostolskiejw Warszawie Ordynariat Polowy rozpoczà∏swoje funkcjonowanie od dnia 31 stycz-nia 1991 roku. Konsekracja Biskupa Polo-wego odby∏a si´ na Jasnej Górze 23 lute-go 1991 roku, a nast´pnego dnia BiskupPolowy odby∏ uroczysty ingres do Katedry Po-lowej Wojska Polskiego w Warszawie.Ordynariat Wojskowy (Polowy), zgodniez normami zawartymi w Statucie, jest okr´-

giem koÊcielnym zrów-nanym prawnie z die-cezjà, posiadajàcymw∏asnego Biskupa Polowego. Nale˝à doniego katolicy: a) ˝o∏-nierze zawodowi, ich wspó∏ma∏˝onkowie,dzieci, tak˝e pe∏nolet-nie, o ile mieszkajàw domu rodziców orazdzieci i krewni zamiesz-kujàcy razem z nimi; b) ˝o∏nierze w czynnejs∏u˝bie wojskowej (nie-zawodowi), w czasiepe∏nienia tej s∏u˝by; c) pracownicy cywilni,zatrudnieni na sta∏ew jednostkach (instytu-cjach) wojskowych orazw domach prywatnychosób pe∏niàcych zawo-dowà s∏u˝b´ wojsko-wà; d) uczniowie szkó∏wojskowych; e) zatrud-nieni lub przebywajàcyw szpitalach wojsko-wych, w domach star-

ców i w podobnych instytucjach wojskowych;f) cz∏onkowie instytutów zakonnych i wierniÊwieccy zatrudnieni na sta∏e przez Ordyna-riusza Polowego lub za jego zgodà.Usytuowanie Ordynariatu Polowego w re-sorcie Obrony Narodowej oraz wspó∏pracaorganów wojskowych z Ordynariatem Polo-wym zawarte zosta∏y w Decyzji Nr 326 MONz dnia 28 sierpnia 2006 r. w sprawie orga-nizacyjnego usytuowania Ordynariatu Polo-wego w resorcie obrony narodowej orazwspó∏pracy organów wojskowych z Ordyna-riatem Polowym, w zarzàdzeniu nr 72/MONz dnia 6 kwietnia 1994 roku. Szczegó∏owenatomiast zasady wspó∏pracy dowódcówwojskowych z katolickim duszpasterstwemwojskowym ustalono w Zarzàdzeniu SzefaSztabu Generalnego WP nr 32/ORGz dnia 1 czerwca 1994 roku.

Rafa∏ ChromiƒskiFot. Krzysztof St´pkowski

4 Rok XVI nr 4 (332)

Ciàg dalszy ze str. 3

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 4

Ks. abp Boles∏aw Pylak we Wst´pie do wspo-mnianej ksià˝ki napisa∏: „W omawianej pracyjej Autorka kreÊli ˝yciorys Ks. Jerzego. Zosta∏on kap∏anem, aby uobecniaç ludziom Chry-stusa, Jego Prawd´ i Mi∏oÊç. Czyni to gorliwiena ró˝nych posterunkach pracy duszpaster-skiej z pe∏nym oddaniem si´ sprawie Bo˝ej. Touobecnianie Chrystusa wiernym przybra∏ow jego ˝yciu specjalnà form´: uobecni∏ w swo-im ciele tak˝e Jego m´k´. Poniós∏ Êmierç m´-czeƒskà. Ze strony zabójców by∏o to straszne,okrutne morderstwo. Z jego zaÊ strony by∏a toofiara z motywu mi∏oÊci chrzeÊcijaƒskiej. Dla-tego jest S∏ugà Bo˝ym, którego proces beatyfi-kacyjny jest w toku. Odda∏ bowiem ˝ycie swo-je w obronie praw uciemi´˝onego cz∏owiekai zniewolonej Ojczyzny. Te zaÊ wartoÊci stano-wià zawsze najwy˝sze dobro na tej ziemi, cz´-sto zagro˝one ze strony z∏ego ducha. Autorkazwraca uwag´ na ten w∏aÊnie problem zagro-˝eƒ owych wartoÊci tak˝e w naszych czasach.W trakcie omawiania pewnych zda-rzeƒ z przesz∏oÊci cz´sto zamieszczama∏e wstawki, komentarze, sygnali-zujàc w ten sposób potrzeb´ sta∏ejczujnoÊci w obliczu pojawiajàcychsi´ nowych zagro˝eƒ. MyÊl t´ zawar-∏a w tytule pracy: »Ksi´˝e Jerzy– Twój testament wype∏niamy”. Nie-wàtpliwie wartoÊci, dla którychi za które Ks. J. Popie∏uszko odda∏˝ycie, sà zawsze wa˝ne tak˝e dlanas. Sà one równie˝ dzisiaj zagro-˝one. Dlatego, jako spadkobiercytestamentu Ks. Jerzego, winniÊmy jenajpierw widzieç i oczywiÊcie zwal-czaç z∏o w sposób nakreÊlony przezÊw. Paw∏a: „Nie daj si´ zwyci´˝yçz∏u, ale z∏o dobrem zwyci´˝aj!”(Rz 12,21)”«. Poni˝ej zamieszczamy fragmentksià˝ki „Ksi´˝e Jerzy – Twój testa-ment wype∏niamy”, który dokumentuje udzia∏przysz∏ego Biskupa Polowego we Mszach Êwi´-tych za Ojczyzn´ podczas jego lubelskich stu-diów i oddaje klimat tamtego czasu.

„... wyszliÊcie na mnie jak na zbójc´”

Msza Êw. w intencji Ks. Jerzego i Ojczyzny, za-mówiona przez Przedsi´biorstwo Elektryczneji Technicznej Obs∏ugi Rolnictwa ELTOR 19kwietnia 1985 r. mia∏a charakter szczególny. Godz. 18. Konfederatk´ przez g∏oÊnik zawie-szony nad drzwiami koÊcio∏a oo. Jezuitów s∏y-chaç donoÊnie przy Bramie Krakowskiej oraz

na ul. Bernardyƒskiej. Na chórze pani orga-nistka, na dole, przy mikrofonie z boku o∏tarza– Ela Ostapowicz z gitarà. Przy o∏tarzu 7 ka-p∏anów, wÊród których, obok dobrze znanych– ks. Jana Kowalskiego i ks. Stanis∏awa Sucho-wolca dziÊ modli si´ w Lublinie po raz pierwszys∏awny ks. Marek ¸abuda z W∏oszczowy, które-go wraz z jego wspania∏à m∏odzie˝à, bronià-cà krzy˝a w swojej szkole, wita g∏ówny cele-brans o. Przemys∏aw.Na wejÊcie huczy pieʃ z tekstem na ekranie:Nigdy z królami nie b´dziem w aliansach, ni-gdy przed mocà nie ugniemy szyi! Na ambo-nie portret Ks. Jerzego na tle sp∏ywajàcejna boczny o∏tarz bia∏o-czerwonej flagi. Przy o∏-tarzu t∏oczno. Za kap∏anami, na tle tradycyjne-go o∏tarza, grupa goÊci – m∏odzie˝ z ZSZz W∏oszczowy, po bokach wierni. O. Przemy-s∏aw mówi: „Bracia i Siostry! Na poczàtku pra-gn´ goràco powitaç przyby∏ych braci w ka-p∏aƒstwie, aby wspólnie z nami modliç si´

za ks. Jerzego i Ojczyzn´ – ks. Stanis∏awa Su-chowolca z dalekiej Suchowoli wraz z delega-cjà, ks. Andrzeja z Jeleniej Góry, ks. Maria-na Bartnika, a tak˝e ks. Tadeusza z diecezjiwarmiƒskiej. Brat M´czennika nie móg∏ dziÊprzyjechaç, bo jest w Warszawie na procesierewizyjnym. W sposób szczególny b´dziemymodliç si´ i za tych, którzy w naszej Ojczyêniemordujà innych, najlepszych synów polskiegonarodu; za tych, co mordowali braci przez mi-nione 40 lat, co dziÊ mordujà i szykanujà ksi´-˝y i za ks. Stanis∏awa Suchowolca, z którymdzieje si´ coÊ niedobrego: to ko∏o odpadaod samochodu, to jakieÊ inne wypadki… Ota-

czamy Go swà modlitwà. Witam szczególnieserdecznie ks. Marka z jego dzielnà m∏odzie˝àz W∏oszczowy [huragan braw]. Bardzo ser-decznie to zrobiliÊcie i bardzo dobrze, bo ko-Êció∏ jest miejscem okazywania radoÊci i niemusimy jej ukrywaç. Tu wyra˝a si´ wolnoÊç. Imbardziej wolnoÊç b´dziemy poszerzaç we w∏a-snym ˝yciu, tym pr´dzej Ojczyzna doczeka si´zmartwychwstania... B´dziemy te˝ modliç si´za Janusza Grzymkowskiego, za rodziny, którestraci∏y swoich synów i córki, za osieroconedzieci, za Ks. Jerzego i jego rodzin´, za wi´ê-niów, którzy cierpià za przekonania, o odwag´w wyznawaniu Chrystusa i przyznawaniu si´do swej Ojczyzny... Witam serdecznie pracow-ników ELTOR-u, delegacje z Che∏ma, Âlàskai wszystkich obecnych. Ciesz´ si´, ˝e wspólnieb´dziemy wypraszaç ∏aski dla nas i wolnoÊçdla Ojczyzny. Ta Msza Êw. dla chrzeÊcijani-na nie jest niepokojem, ale jest nim dla tych,którzy chcieliby Polsk´ z∏o˝yç w trumnie, aby

nie zmartwychwsta∏a... Módlmy si´za rzàdzàcych, o ich opami´tanie,o rozum i odwag´ do przyznawa-nia si´ do 1000-letniej tradycji.Staƒmy w czystoÊci serc i umys∏ów,by Chrystus” móg∏ wnieÊç w nasze˝ycie wolnoÊç nam i ca∏ej Ojczyê-nie. W tym momencie pojawi∏ si´w t∏umie fotograf z lampà b∏ysko-wà, co wywo∏a∏o pewne porusze-nie. O. Przemys∏aw wyjaÊni∏, ˝ema on zezwolenie na fotografo-wanie, bo nic nie mamy do ukry-wania, a jeÊli ktoÊ inny chcia∏by te˝robiç zdj´cia, nawet SB – to mo˝e,ale niech najpierw si´ zg∏osi i spy-ta. Zwróci∏ si´ te˝ od o∏tarza do osóbze s∏u˝by zdrowia obecnych w ko-Êciele z proÊbà o przejÊcie do bi-blioteki obok koÊcio∏a, bo przy tak

du˝ym nat∏oku mo˝e ktoÊ potrzebowaç pomo-cy medycznej. To rozbudowane powitanie za-koƒczy∏y burzliwe oklaski zgromadzonychw koÊciele wiernych. DziÊ S∏owo Bo˝e wyg∏osi∏ goÊç – ks. Stanis∏awSuchowolec, goszczàcy u nas po raz drugi. By-∏o to wstrzàsajàce kazanie-Êwiadectwo, które-go najwa˝niejsze fragmenty utrwalam tak, jakna ˝ywo w czasie s∏uchania zanotowa∏am:„Noc okry∏a oblicze ziemi. Zgraja uzbrojo-na wybra∏a si´, aby pojmaç Boga-Cz∏owie-ka… To nasza godzina ciemnoÊci. Noc 25

16-28 lutego 2007 5

W obronie uciemi´˝onego cz∏owieka i zniewolonej Ojczyzny

W 2005 roku w Lublinie ukaza∏a si´ ksià˝ka Heleny Miturskiej zatytu∏owana „Ksi´˝e Jerzy – Twój testa-ment wype∏niamy”. Dokumentuje ona Msze Êw. celebrowane w Lublinie w intencji ksi´dza Jerzego Popie-∏uszki i Ojczyzny oraz spotkania o charakterze religijno-patriotycznym w latach 1984-2004. Pisze o cele-bransach i kaznodziejach, o uczestnikach i zapraszanych Âwiadkach przeÊladowaƒ KoÊcio∏a i tych, którzysprzeciwiali si´ komunistycznej ideologii, streszcza i omawia kazania oraz wystàpienia poza liturgià.Pod datà 19 kwietnia 1985 roku H. Miturska wÊród celebransów Mszy Êw. wymieni∏a ks. Tadeusza z diece-zji warmiƒskiej. Kap∏anem tym by∏ ks. Tadeusz P∏oski, obecny Biskup Polowy Wojska Polskiego, któryw tym czasie studiowa∏ na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Ciàg dalszy na str. 6

Âwiadkowie przeÊladowaƒ KoÊcio∏a i Msze Êw. za Ojczyzn´ w Lublinie

Zdj´cie przedstawia celebransów Mszy Êw. za Ojczyzn´ i o beatyfikacj´ ks. Jerzego Popie-∏uszki celebrowanà w dniu 19 kwietnia 1985 roku w koÊciele oo. Jezuitów z udzia∏em Êp. ks.Stanis∏awa Suchowolca, ks. Marka ¸abudy. Drugi od lewej – ks. Tadeusz P∏oski, w tamtymczasie student Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego).

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 5

wrzeÊnia 1953 roku. Kilku panów wtargn´∏odo Pa∏acu Prymasowskiego w Warszawie z do-kumentami, na mocy których za˝àdali, aby ks.Prymas na trzy lata uda∏ si´ do wi´zienia.A wtedy usta ludu wo∏a∏y – „dawno o Panie ju˝nas jarzmo ciÊnie!...” Krzyk narodu pe∏en nie-pokoju o losy swej Ojczyzny sprawi∏, ˝e polskirobotnik w 1980 r. stanà∏ solidarnie w obronieswych praw przed wizerunkiem Chrystusaukrzy˝owanego i Czarnej Madonny i wznoszàcw gór´ dwa palce „V”, wo∏a∏ – „Oto Êlubujemz r´kà wzwy˝ – synowie Polski, córy…” Znównoc 13 grudnia 1981 r., ludzie uzbrojeniw pa∏ki i kajdany pojawili si´ u drzwi wielupolskich mieszkaƒ. Rozszala∏e budy i trans-portery zak∏óci∏y spokój grudniowej nocy,a z oczu wielu polskich matek pop∏yn´∏y ∏zyrozpaczy… Nowe godziny historii zaczà∏ ze-gar wybijaç dla Narodu. Ojczyzna, choç po-nownie zniewolona – ˝y∏a, ˝yje i ˝yç b´dzie.˚yje – pomimo bólu wielu serc polskich. Na-desz∏a noc 19 paêdziernika 1984 r. Kilkuuzbrojonych ludzi czeka, aby dokonaç kaino-wej zbrodni, aby wykonaç czyjeÊ polecenie.Majà przygotowane powrozy, pa∏k´ i kamie-nie, „wyszliÊcie na mnie jak na zbójc´” – krzy-czà usta umierajàcego polskiego kap∏a-na – Ks. Jerzego Popie∏uszki…Lecà liÊcie z drzewa, co wyros∏o wolne,Nad mogi∏à Êpiewa jakieÊ ptasz´ polne…Jak do tego mog∏o dojÊç?! Ju˝ Pawe∏ W∏odko-wic mówi∏ – „Gdzie mocniej dzia∏a si∏a ni˝ mi-∏oÊç, tam szuka si´ w∏asnego interesu” i dodaj-my, zabija si´ prawd´ i tych, co jà g∏oszà, botylko nienawiÊç jej si´ nie boi – i t´pi. Noc przy-nosi z∏o szatana, ale by∏a tak˝e inna noc,Wielka Noc zmartwychwstania Chrystusa, któ-ry powiedzia∏ – „Jam jest zmartwychwstaniei ˝ycie.” – Umar∏ polski kap∏an Ks. Jerzy Popie-∏uszko, aby ˝yç w sercach narodu i Êwiadomo-Êci tych, co pragnà Ojczyzny wolnej i chcà czuçsi´ w niej bezpieczni. Chryste, wierzymy, e na-ród Twej Matki zmartwychwstanie… Widzimyustawy uderzajàce w Twe prawo, r´ce mordu-jàce i zrywajàce Twój wizerunek, Êrodki prze-

kazu odrywajàce ludzi od Ciebie i konfliktujà-ce, rozbite rodziny, alkoholizm. Ludzie pragnà-cy dobra sà zniewalani, zastraszani, wi´zieni,mordowani… Bo˝e, jak d∏ugo tak b´dziew Ojczyênie, b´dziemy walczyç o Twe imi´i Twój wizerunek w szko∏ach i zak∏adach pra-cy? JesteÊ sprawiedliwy, ale i mi∏osierny, dlate-go prosimy za tymi, co czynià z∏o. JeÊli ze-chcesz, uka˝ si´ im jako Szaw∏owi na drodzedo Damaszku i przemieƒ ich. Chryste, wierzy-my, ˝e naród, który dobrowolnie wybra∏ TwàMatk´ na Królowà – zmartwychwstanie! Namprawda przewodzi, prawdà chcemy ˝yç. NamwolnoÊç jest droga, wolni chcemy byç! Amen”. Czy w takiej chwili ktokolwiek móg∏by przewi-dzieç, ˝e w niedalekiej przysz∏oÊci ten wspa-nia∏y kap∏an b´dzie kolejnà Êmiertelnà ofiaràkomunistycznych „nieznanych sprawców”?A potem rozbrzmia∏a spontaniczna modlitwawiernych (…).

„Nie zdejm´ Krzy˝a z mojej Êciany”

Po Mszy Êw. spotykamy si´ z goÊçmi z W∏osz-czowy. Ks. Marek mówi: „Jestem bardzo stre-mowany, bo pierwszy raz znalaz∏em si´ w Lu-blinie. Nasze spotkanie zacznijmy od piosenki,która powsta∏a w czasie tamtych pami´tnychdni strajkowych, kiedy w obronie krzy˝y prze-bywaliÊmy w szkole:

Po niedzieli si´ wszyscy zebrali Zwyci´˝yç fa∏szywe bezprawie. Ze smutkiem na sercu ukrytym Ta m∏odzie˝ z tak wielkim zapa∏em.

Ref. UÊciÊnij mojà r´k´, gdy rozstajemy si´, Ju˝ nigdy ci´ nie rzuc´ Bo ja kocham ci´!

II. W sobot´ po szkole te krzy˝e jeszcze wisia∏y Lecz w∏adza, dyrekcja si´ ba∏y I krzy˝e ze Êcian pozrywali…

III. Nie baczàc na skutki tej walki, Ta m∏odzie˝ zostaje wcià˝ z Bogiem,

I ˝yje w tych trudnych warunkach, Wcià˝ pragnie tylko jednego.

IV. Mijajà minuty, godziny, My wszyscy ciàgle czekamy, By zawrzeç porozumienie Z tak upartymi w∏adzami.Mimo ogromnego t∏oku Êpiewamy wzruszenido ∏ez trzymajàc si´ za r´ce. W koÊciele jesz-cze ciaÊniej ni˝ w czasie Mszy Êw. Ojczyzn´wolnà racz nam wróciç, Panie – hucza∏ona pó∏ miasta, gdy˝ wiele osób sta∏o na dwo-rze, ale potem chcieli zobaczyç i ks. Marka,i jego uczniów wi´c wcisn´li si´ do Êrodka, bybezpoÊrednio us∏yszeç ich Êwiadectwo. Wydarzenie walki o krzy˝e w Zespole Szkó∏Zawodowych we W∏oszczowie relacjonujeprzewodniczàca Samorzàdu UczniowskiegoAla Groszek: – S∏uchaliÊmy z g∏´bokim wzru-szeniem i nie mniejszym oburzeniem wobecprzeÊladowców obroƒców krzy˝a. Nast´pnieAlicja wr´czy∏a o. Przemys∏awowi symboliczny– historyczny – jeden z krzy˝y, na pamiàtk´spotkania w Lublinie i komplet fotografii straj-kujàcych ze szczegó∏owym sprawozdaniemo wartoÊci historycznej dokumentu. OdÊpiewaliÊmy „Nie zdejm´ krzy˝a z mojejÊciany”. Potem ks. Marek mówi∏ o potrzebieÊwiadczenia o Bogu w tak przekonywujàcysposób, ˝e mia∏o si´ wra˝enie, i˝ móg∏byswym entuzjazmem pokonaç ca∏e piek∏o. S∏u-chaliÊmy zafascynowani… Potem goÊcie od-Êpiewali kilka swych pieÊni. Atmosfera wspa-nia∏ej jednoÊci i przyjaêni. RozstaliÊmy si´ ok. godz. 22, zabierajàcdo domów na noclegi goÊci spoza Lublina.Wielu lublinian by∏o niepocieszonych, gdy˝zabrak∏o dla nich osób potrzebujàcych nocle-gu… U nas nocowa∏a Ala Groszek z dwiemakole˝ankami. RozmawialiÊmy o rodziniedo póênej nocy, a nast´pnego dnia pojecha-∏am z nimi na KUL, by pokazaç im t´ uczelni´i zrobi∏yÊmy wspólne zdj´cie pod pomnikiemOjca Âw. z Prymasem S. Wyszyƒskim. (Hele-na Miturska, „Ksi´˝e Jerzy – Twój testamentwype∏niamy”, Lublin 2005, s. 49-54).

oprac. ks. pp∏k Zbigniew K´pa /jes

UroczystoÊç przekazania obowiàzkówprzez Ministra Obrony Narodowej Rado-s∏awa Sikorskiego nowemu MinistrowiObrony Narodowej Aleksandrowi Szczyg∏oodby∏a si´ 7 lutego przed siedzibà MONw Warszawie. W uroczystoÊci uczestniczy∏Biskup Polowy WP gen. dyw. Tadeusz P∏o-ski. Min. Szczyg∏o odebra∏ meldunek z∏o˝o-ny przez dowódc´ Kompanii Reprezenta-cyjnej WP i po odegraniu hymnu paƒ-stwowego uca∏owa∏ p∏at sztandaru.

Bp P∏oski powiedzia∏ NS, ˝e nowemu mini-strowi ˝yczy∏ Bo˝ego b∏ogos∏awieƒstwana czas jego s∏u˝by i zapewni∏ go o swojejmodlitwie. – Bez Boga nie da rady – odpo-wiedzia∏ min. Szczyg∏o. Ust´pujàcemu mini-strowi bp P∏oski podzi´kowa∏ za wspieranieOrdynariatu Polowego WP. W rozmowie z NS Biskup Polowy WP przy-pomnia∏, ˝e nowy szef resortu obrony, jesz-cze jako wiceminister MON, uczestniczy∏22 kwietnia 2006 r. w Bazylice Mariackiejw Krakowie w uroczystoÊci przekazania Or-

dynariatowi Polowemu WP dwóch relikwia-rzy z relikwiami Êw. Faustyny Kowalskiej. Relikwie bp P∏oskiemu przekaza∏a s. Ma∏go-rzata Kocik ze Zgromadzenia Sióstr MatkiBo˝ej Mi∏osierdzia z ¸agiewnik, córka pp∏k.pilota rez. Tadeusza Kocika. Obecnie jeden z relikwiarzy peregrynujewraz z obrazem Jezusa Mi∏osiernego powszystkich parafiach wojskowych i garnizo-nach. Drugi relikwiarz znajduje si´ w kaplicypw. Mi∏osierdzia Bo˝ego przy KwaterzeG∏ównej NATO (SHAPE) w Mons w Belgii. UroczystoÊç zakoƒczy∏a defilada KompaniiReprezentacyjnej WP. W uroczystoÊci uczest-niczyli m.in.: sekretarz stanu w MON MarekZajàka∏a, Szef Sztabu Generalnego WP ge-nera∏ Franciszek Gàgor, dowódcy RodzajówSi∏ Zbrojnych, kadra kierownicza MON,a tak˝e ks. p∏k Marian B´dza, kanclerz Pra-wos∏awnego Ordynariatu Polowego i ks. p∏kAdam Pilch, zast´pca naczelnego kapela-na Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojsko-wego.

Tekst i zdj´cie Rafa∏ Chromiƒski

6 Rok XVI nr 4 (332)

UroczystoÊci przekazania obowiàzków nowemu szefowi MON

Ciàg dalszy ze str. 5

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 6

Z ks. kpt. Tomaszem Paroniem, kape-lanem Polskiego Kontyngentu Woj-skowego w operacji Unii Europejskiejw Demokratycznej Republice Konga,rozmawia Rafa∏ Chromiƒski.

W jakim okresie przebywa∏ ksiàdzw Kongo i gdzie pe∏ni∏ pos∏ug´ dusz-pasterskà?

Tak jak wszyscy ˝o∏nierze przebywa∏emw bazie na lotnisku N’Dolo w Kinaszasie,stolicy Demokratycznej Republiki Konga.MieszkaliÊmy w kilkuosobowych namiotach.W Kongo by∏em od lipca do grudnia 2006 r.

Ilu ˝o∏nierzy pe∏ni∏o s∏u˝b´ w tym afry-kaƒskim kraju?

W Kongo przebywa∏o ok. tysiàca ˝o∏nierzy.Byli to ˝o∏nierze z 22 paƒstw Unii Europej-skiej. Nasi ˝o∏nierze byli z Oddzia∏ów Spe-cjalnych ˚andarmerii Wojskowej i 10. Opol-

skiej Brygady Logistycznej im. Piotra Wysoc-kiego. Dla tych ostatnich by∏a to ju˝ kolejnamisja. Niektórzy o∏nierze z Opola byli wcze-Êniej w Afganistanie lub Iraku. Dowódcàpolskich ˝o∏nierzy w Demokratycznej Repu-blice Konga by∏ pp∏k Marek Gryga.

Jak wyglàda∏a codzienna pos∏ugaksi´dza kapelana?

Po raz pierwszy wyjecha∏em na misje i przezpewien czas by∏em jedynym kapelanem ka-tolickim. Przed moim przyjazdem pos∏ug´w bazie pe∏ni∏ katolicki kapelan francuski.Kiedy przyby∏em na miejsce, nasza baza do-piero powstawa∏a. By∏ tylko pusty plac.Pierwszà Msz´ Êw. odprawi∏em w naszej sto-∏ówce. Potem Msze Êwi´te celebrowa∏emw namiocie. Po trzech miesiàcach w odre-montowanym budynku powsta∏a kaplica.Uroczyste otwarcie kaplicy ekumenicznejw naszej bazie odby∏o si´ 2 paêdzierni-ka 2006 r., we wspomnienie Âwi´tych Anio-∏ów Stró˝ów. W tym dniu dokona∏em jej po-Êwi´cenia. W uroczystoÊci poÊwi´cenia ka-plicy uczestniczyli m.in. g∏ównodowodzàcyEUFOR, francuski genera∏ Damay i jego za-

st´pca niemiecki, kontradmira∏ Bess, przed-stawiciele w∏adz lokalnych, miejscowegowojska i policji oraz duchowieƒstwa katolic-kiego i ewangelickiego. Zebranych uczestni-ków powita∏ francuski kapelan wojskowyIsorez, który poprowadzi∏ Liturgi´ S∏owa, od-czytujàc fragment Pisma Âwi´tego. Niebywa-∏à opraw´ muzycznà zapewni∏ miejscowy˝eƒski chór z KoÊcio∏a Ewangelickiego. Ka-plica to dzie∏o wielu osób. Krzy˝ wykonalipolscy ˝o∏nierze, artystycznie wzbogacili ka-plic´ obrazkami francuscy ˝o∏nierze. W ka-plicy codziennie sprawowa∏em Eucharysti´.Po zakoƒczeniu misji kaplica zosta∏a przeka-zana wraz z ca∏à bazà wojsku kongijskiemu.Bardzo dobrze uk∏ada∏a mi si´ wspó∏pracaz francuskimi kapelanami – katolikiemi ewangelikiem. W bazie ca∏y czas by∏em do dyspozycji ˝o∏-nierzy. Kaplica by∏a doskona∏ym miejscem,gdzie mogli porozmawiaç z kapelanem lubskorzystaç z Sakramentu Pokuty i Pojednania.Kiedy przychodzi∏ ˝o∏nierz, zawsze mia∏em

dla niego czas. Bez fa∏szywej skromnoÊci mo-g´ w tym miejscu przytoczyç zas∏yszanà opi-ni´ na mój temat: „Trafi∏ nam si´ normalnyksiàdz”. Odebra∏em to jako komplement.

Jakie zadania sta∏y przed naszymi˝o∏nierzami?

Nasi o∏nierze ochraniali baz´ oraz konwojo-wali VIP-ów w rejonie dzia∏ania misji, czyliw Kinszasie. Ze wzgl´dów bezpieczeƒstwa˝o∏nierze nie mogli in-dywidualnie opusz-czaç koszar.

Misj´ pe∏ni∏ ksiàdzw kraju egzotycz-nym. Czy nasi ˝o∏-nierze mieli jakieÊkontakty z kongij-czykami?

Nasi ˝o∏nierze uczest-niczyli 22 paêdzierni-ka 2006 r. we MszyÊw. w rycie afrykaƒ-skim w parafii Êw.

Amanda w Kinszasie. Eucharystia sprawo-wana by∏a w miejscowym j´zyku lingala i j´-zyku polskim. Proboszczem parafii jest polskiwerbista – ks. Franciszek Wojdy∏a. Odpo-wiadajàc na proÊb´ ˝o∏nierzy, poprosi∏empolskiego misjonarza ks. Franciszka Wojdy∏´o wspólnà Eucharysti´ z jego parafianami.Kiedy znaleêliÊmy si´ na terenie parafii, do-znaliÊmy sporego zdziwienia – wychodzàcyz poprzedniej Mszy Êw. kongijczycy witajànas jak˝e znajomym – „dzieƒ dobry” – takàniespodziank´ sprawi∏ nam ks. Franciszek –mówi polski kapelan.Mszy Êw. koncelebrowanej przewodniczy∏ ks.Jean Philippe, kongijski kap∏an pochodzàcyz parafii Êw. Amanda. Koncelebransami byliks. Franciszek Wojdy∏a i ja. Po pozdrowieniuwiernych nie ma aktu pokuty, który wraz zeznakiem pokoju ma miejsce po wyznaniuwiary. Na poczàtku Mszy Êw. odÊpiewano Li-tani´ do Wszystkich Âwi´tych, co ma przypo-mnieç tych, którzy poprzedzili nas w drodzedo nieba. Akt pokuty, który odbywa si´ po Li-turgii S∏owa, ma sprawiç, ˝e uczestnik jestbardziej przygotowany do Liturgii Euchary-stycznej. Ca∏oÊç Liturgii ubogaca∏ Êpiewemchór parafialny, nie zabrak∏o równie˝ taƒ-ców. Podczas Êpiewu „Chwa∏a na wysokoÊci”celebransi i asysta liturgiczna taƒczà wokó∏o∏tarza. Nasi ˝o∏nierze spróbowali równie˝si∏y swego g∏osu, wykonujàc na zakoƒczenie„Bark´”. Msza Êw. trwa∏a 3 godziny, by∏ytaƒce liturgiczne, nikt si´ nie nudzi∏, nikt nieprzysypia∏! W Liturgii afrykaƒskiej jest wieleradoÊci. Polscy misjonarze mówili mi, ˝eMsza Êw. sprawowana w Bo˝e Narodzenie,albo Msza Êw. z obrz´dem Êwi´ceƒ kap∏aƒ-skich mogà trwaç nawet 5 godzin. Aby nasza wspólna modlitwa zapad∏a g∏´-boko w serca, postanowiliÊmy obdarowaçdzieci zebranymi wczeÊniej s∏odyczami. Taniecodzienna Msza zapisze si´ g∏´bokow pami´ci wszystkich jej uczestników.Na dwóch Mszach Êw. sprawowanych w nie-dziel´ o 6.00 i 9.30, w parafii Êw. Amanda,uczestniczy ok. tysiàca wiernych. Kongo jest krajem w 50% katolickim. Sà tampolscy misjonarze. W uroczystoÊç WszystkichÂwi´tych, podczas Mszy Êw., Êpiewa∏ kongij-ski zespó∏ wokalno-muzyczny prowadzonyprzez polskiego misjonarza Andrzeja Smo∏-k´ ze Zgromadzenia NajÊwi´tszych Serc Je-zusa i Maryi. W tej Mszy Êw. uczestniczyli tak-˝e ˝o∏nierze innych paƒstw. Poszczególne

16-28 lutego 2007 7

DoÊwiadczy∏em bogactwa KoÊcio∏a w Kongo

Ciàg dalszy na str. 8

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 7

W dniach 22-25 stycznia 2007 r. w ParafiiWojskowej pw. Êw. Aposto∏ów Piotra i Paw∏aw K∏odzku odby∏y si´ Misje Êw. o Bo˝ym Mi∏o-sierdziu po∏àczone z nawiedzeniem obrazu„Jezu ufam Tobie” i relikwii Êw. Faustyny Ko-walskiej – Aposto∏ki Bo˝ego Mi∏osierdzia. Mi-sje Êw. poprzedzone by∏y Nowennà o Bo˝ymMi∏osierdziu, rozwa˝aniem fragmentów„Dzienniczka” Êw. Faustyny, spotkaniami for-macyjnymi z ˝o∏nierzami Garnizonu K∏odzkoi wyÊwietleniem polskiego filmu fabularnegopt. „Faustyna – historia Êwi´tej”. Film przy-bli˝y∏ ˝o∏nierzom tematyk´ Misji Êw. i postaçSiostry Faustyny. Dzieƒ przed rozpocz´ciemrekolekcji, w niedziel´ 21 stycznia, odczytanazosta∏a odezwa biskupa Polowego WP gene-ra∏a dywizji Tadeusza P∏oskiego o Misjach Êw.w Ordynariacie Polowym WP.

Misje Êw. pod has∏em „Bóg bogaty w Mi∏o-sierdzie” prowadzi∏ o. Ryszard Nizio∏ek i o.Józef Wn´k z klasztoru oo. Redemptorystów

w Bardzie Âlàskim. Program Misji Êw. zosta∏tak u∏o˝ony, aby mogli w nich uczestniczyçprzede wszystkim ˝o∏nierze 22. KarpackiejBrygady Piechoty Górskiej OT i funkcjonariu-sze Sudeckiego Oddzia∏u Stra˝y Granicznejim. Ziemi K∏odzkiej, wierni Parafii Wojskowejw K∏odzku, a tak˝e wszyscy ch´tni – czcicieleBo˝ego Mi∏osierdzia. Rekolekcje rozpocz´∏a uroczysta Msza Êw.koncelebrowana przez oo. misjonarzy i miej-scowych ksi´˝y proboszczów, z udzia∏em Do-wództwa 22. Karpackiej Brygady PiechotyGórskiej OT i Sudeckiego Oddzia∏u Stra˝yGranicznej im. Ziemi K∏odzkiej, kompanii ho-norowej i pocztu sztandarowego Wojska Pol-skiego oraz licznie zgromadzonych wiernychi pracowników cywilnych wojska. Msz´ Êw.polowà poprzedzi∏a uroczysta procesja z ob-razem i relikwiami w towarzystwie pocztusztandarowego oraz kompanii honorowej WPi przy asyÊcie zabezpieczajàcej ˚andarmeriiWojskowej. Obraz i relikwie Êw. Faustyny by∏y

niesione przez funkcjonariuszy Stra˝y Gra-nicznej i ˝o∏nierzy Garnizonu K∏odzko. W cza-sie ca∏ej trasy procesji ulicà Walecznych (oko-∏o 1,5 km) Êpiewane by∏y pieÊni o mi∏osierdziuBo˝ym, odmawiany by∏ ró˝aniec oraz Koron-ka do Bo˝ego Mi∏osierdzia. Po Mszy Êw. polo-wej obraz zosta∏ przeniesiony wraz z relikwia-mi do kaplicy garnizonowej, gdzie mia∏amiejsce dalsza cz´Êç rekolekcji. Eucharystiaz naukami rekolekcyjnymi, sakrament pojed-nania i Godzina Mi∏osierdzia nie tylko przybli-˝a∏y ˝o∏nierzom i pozosta∏ym wiernym tema-tyk´ Bo˝ego Mi∏osierdzia, ale równie˝ pobu-dzi∏y w nas – jak sàdz´ – t´ „wyobraêni´ Mi-∏osierdzia”, o którà tak apelowa∏ S∏uga Bo˝y– Ojciec Âwi´ty Jan Pawe∏ II.Po uroczystej Mszy Êw. na zakoƒczenie Misjii po akcie zawierzenia Parafii Wojskowejw K∏odzku Mi∏osierdziu Bo˝emu, relikwie Êw.Faustyny i obraz „Jezu ufam Tobie” zosta∏ypo˝egnane i przekazane Parafii Wojskowejw Opolu.

Ks. mjr S∏awomir Pi´t

W piàtek, 26 stycznia o godzinie 10.30 roz-poczà∏ si´ Êwi´ty dla nas czas Misji. Proce-syjnie wnieÊliÊmy obraz i relikwie do ko-Êcio∏a, powitaliÊmy, odmówiliÊmy koronk´,a o godzinie 11.15 rozpocz´∏a si´ Euchary-stia. Mszy Êwi´tej przewodniczy∏ ojciec Ja-cek Tonkowicz, miejscowy franciszkanin,który g∏osi∏ dla nas nauki misyjne, a towa-rzyszyli mu: wicedziekan dekanatu Opole--Szczepanowice – ks. Piotr Kondziela, pro-boszcz parafii b∏. Czes∏awa – ks. Stanis∏awDworzak i ks. kapelan mjr Henryk Kaczma-rek.

ModliliÊmy si´ w intencji ˝o∏nierzy pe∏niàcychs∏u˝b´ w naszej jednostce, w misjach pokojo-wych i stabilizacyjnych, a tak˝e w intencjiwszystkich s∏u˝b mundurowych naszego mia-sta. Byli wÊród nas obecni policjanci, stra˝ni-cy miejscy, harcerze. Od godziny 12.30 obraz i relikwie goÊci∏yju˝ w koszarach. Przez ca∏y dzieƒ modlili si´przed Nim ˝o∏nierze, ale przychodzi∏y te˝osoby z zewnàtrz, gdy˝ bramy koszarna czas misji by∏y dla wszystkich otwarte. W sobot´, 27 stycznia dzieƒ czuwania na mo-dlitwie mieli mieszkaƒcy Domu Pomocy Spo-

∏ecznej dla Kombatantów. Ju˝ od pierwszychdni stycznia modlili si´ oni o dobre prze˝yciemisji, o Êwiat∏o Ducha Âwi´tego dla o. Jacka,o otwartoÊç umys∏ów dla ˝o∏nierzy. Pooranecierpieniem twarze, dr˝àce d∏onie z paciorka-mi ró˝aƒca i jak˝e wymowne s∏owa psalmu:

8 Rok XVI nr 4 (332)

cz´Êci Liturgii by∏y w j´zyku polskim, francu-skim i angielskim. W Êwi´to Êw. Micha∏a Archanio∏a, patrona spadochroniarzy,29 wrzeÊnia 2006 r., Mszy Êw. przewodniczy∏kap∏an kongijski. Teksty liturgiczne odczyty-wano po francusku i po polsku. Kazanie wy-g∏osi∏ francuski kapelan ewangelicki.

Co da∏ ksi´dzu udzia∏ w misji w Kon-go?

DoÊwiadczy∏em bogactwa KoÊcio∏a w Kongo.Mog∏em tak˝e z bliska przyjrzeç si´ pos∏udzepolskich misjonarzy. Dla mnie i dla ˝o∏nierzywielkim prze˝yciem by∏ udzia∏ we Mszy Êw.w rycie afrykaƒskim. Nasi o∏nierze przekazy-wali dary Caritas Polska dla oÊrodka dzien-

nego pobytu prowadzonego przez polskiegomisjonarza ks. Zbigniewa Orlikowskiego,werbist´. OÊrodek zajmuje si´ szukaniem no-wych rodzin dla dzieci. Rozmawia∏em z sio-strà misjonarkà mi∏oÊci pochodzàcà z Polski.Siostry prowadzà zamkni´ty oÊrodek dladzieci i oÊrodek dla kobiet. Pomagajà onew adopcji do rodzin spoza Afryki. Trzeba wie-dzieç, ˝e kiedy coÊ z∏ego si´ stanie, ktoÊ za-choruje, kongijczycy uwa˝ajà, e to jakiÊ czar,˝e ktoÊ rzuci∏ urok. Szuka si´ winnego. Zda-rza si´, ˝e rodzina posàdza o to w∏asnedziecko. Wówczas karà jest wyrzucenie takie-go dziecka z domu... Takie dzieci trafiajàw∏aÊnie do oÊrodków. Misja w Kongo by∏adla mnie tak˝e niezwykle cennym doÊwiad-czeniem wspó∏dzia∏ania z kapelanami innychwyznaƒ.

Rafa∏ Chromiƒski

Ciàg dalszy ze str. 7

Parafia Wojskowa pw. Âwi´tych Aposto∏ów Piotra i Paw∏a w K∏odzku (22–25 stycznia 2007)

Parafia Wojskowa pw. Âwi´tego Alberta Chmielowskiego w Opolu (26–29 stycznia 2007)

Garnizony wojskowepowierzajà si´ Mi∏osierdziu Bo˝emu...

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 8

„Wielbimy Pana, bo swój lud nawiedzi∏”. W∏a-Ênie chyba tutaj czci si´ Boga najpi´kniej. O godz. 17.00 obraz i relikwie przewiezionezosta∏y do koÊcio∏a b∏. Czes∏awa, gdzieod godziny 17.15 trwa∏o nabo˝eƒstwo z na-ukà misyjnà. Tu obraz by∏ przez ca∏à niedziel´. O godzi-nie 15.00 odby∏o si´ nabo˝eƒstwo – GodzinaMi∏osierdzia Bo˝ego. Po wystawieniu NajÊwi´t-szego Sakramentu odprawiona zosta∏a DrogaKrzy˝owa i koronka do Bo˝ego Mi∏osierdziaw intencji o∏nierzy przebywajàcych na misjachw Iraku, Afganistanie i w innych cz´ÊciachÊwiata. W czasie nabo˝eƒstwa zosta∏a wyg∏o-szona nauka misyjna. Na zakoƒczenie zgro-madzeni wierni i ˝o∏nierze uczcili relikwie Êw.Siostry Faustyny. Wieczorem obraz powróci∏do koszar, do kaplicy garnizonowej.

Poniedzia∏ek, 29 stycznia br. – ca∏y ostatnidzieƒ misji przeznaczony by∏ na osobistespotkania ˝o∏nierzy z Bogiem. Ka˝dy z bata-lionów, wed∏ug ustalonego planu, mia∏ na-uki misyjne. O godzinie 13.15 odby∏a si´ Msza Êwi´ta,która oficjalnie zakoƒczy∏a misje. Zaszczyci∏nas swà obecnoÊcià biskup pomocniczy die-cezji opolskiej ks. bp Pawe∏ Stobrawa. On te˝poÊwi´ci∏ dwa o∏tarze. Pierwszy – z ObrazemBo˝ego Mi∏osierdzia, który wykonaliÊmy, byupami´tniç misje w naszej parafii i by wizeru-nek Pana z podpisem: „Jezu ufam Tobie” za-wsze z nami przebywa∏. Drugi o∏tarz – po-Êwi´cony dwóm b∏ogos∏awionym m´czenni-kom: ks. kmdr. ppor. W∏adys∏awowi Miego-niowi – kapelanowi Wojska Polskiego i ks.phm. Stefanowi Wincentemu Frelichowskie-

mu – patronowi harcerzy polskich. Po komu-nii Êwi´tej dokonano aktu zawierzenia ÊwiataBo˝emu Mi∏osierdziu. Podczas ka˝dej Mszy Êwi´tej czy nabo˝eƒ-stwa ˝o∏nierze pe∏nili wart´ przy obrazie,a w Eucharystii inaugurujàcej i wieƒczàcejmisje bra∏a udzia∏ kompania honorowa na-szej brygady. ˚ywimy g∏´bokà nadziej´, ˝e misje by∏y dlawszystkich pi´knym oddechem od codzien-noÊci. JesteÊmy przekonani, ˝e sakramentypokuty, przyj´te komunie, spotkanie na Eu-charystii i Godzinie Mi∏osierdzia wydajà owo-ce w postaci dà˝enia do dobra wspólnego,wzajemnego szacunku, pog∏´bienia si´ na-szej wiary.

ks. Henryk Kaczmarek

W dniu 30 stycznia 2007 roku spo∏ecznoÊçwojskowa Garnizonu Lubliniec rozpocz´∏aprze˝ywanie Misji Êwi´tych. Ten Êwi´ty czasdla wspólnoty parafialnej rozpoczà∏ si´ uro-czystym wprowadzeniem obrazu Jezusa Mi∏o-siernego i relikwi Êw. Faustyny do Êwiàtyni.Ten czcigodny wizerunek zosta∏ powitanyprzez proboszcza – ks. p∏k. Adama Sosonko.Nast´pnie s∏owa powitania wyg∏osili dowódcyjednostek wojskowych z Garnizonu Lubliniec,dowódca 1. Pu∏ku Specjalnego Komandosów – p∏k Dariusz Dachowicz, mjr Tomasz Hacia, st.chor. szt. Wies∏aw Matyjasik i Józef Brodziak.

Proszàc Jezusa Mi∏osiernego, aby ten czasÂwi´tych Misji wniós∏ wiele Bo˝ego pokojuw serca wszystkich uczestników, Msz´ Êwi´tàodprawi∏ i nauk´ misyjnà wyg∏osi∏ ks. misjo-narz kpt. Stanis∏aw Garbacik. We Mszy Êwi´tej uczestniczy∏y Siostry S∏u˝eb-niczki N.M.P. Niepokalanie Pocz´tej (Âlàskie)Edmunda Bojanowskiego, rodziny wojskowe,kadra i ˝o∏nierze Garnizonu Lubliniec.

ks. kpt. Stanis∏aw Garbacik

1 lutego 2007 r. – Drugi dzieƒ misjiw Garnizonie LubliniecKolejny dzieƒ misji w Garnizonie Lubliniec roz-poczà∏ si´ Mszà Êwi´tà, którà odprawi∏

ks. kpt. Stanis∏aw Garbacik. Podczas eucharystiizosta∏a wyg∏oszona nauka misyjna o obrazieJezusa Mi∏osiernego. Ks. misjonarz przestawi∏histori´ powstania tego wizerunku oraz omówi∏ukazane gesty Jezusa, które mo˝na podsumo-waç jako wychodzenie Jezusa do ka˝dego cz∏o-wieka w geÊcie b∏ogos∏awieƒstwa i z niezliczo-nym zdrojem ∏ask. Po Mszy rozpocz´∏a si´ ado-racja NajÊwi´tszego Sakramentu z rozwa˝a-niem o Bo˝ym Mi∏osierdziu i koronkà do B. M.Zgromadzeni wierni po adoracji uca∏owali reli-kwie Êwi´tej Siostry Faustyny. W nast´pnym dniu Êwi´tych misji ks. misjo-narz, podczas kazania misyjnego, przestawi∏nabo˝eƒstwa do Mi∏osierdzia Bo˝ego i przy-pisane obietnice objawione przez Jezusa sio-strze Faustynie Kowalskiej. W dniu 2 lutego br. w Garnizonie Lublinieczakoƒczy∏y si´ misje o mi∏osierdziu. Po uroczy-stej Mszy Êwi´tej ks. proboszcz p∏k Adam So-sonko z∏o˝y∏ podzi´kowania tym wszystkim,którzy wzi´li udzia∏ w prze˝ywaniu misji.W sposób szczególny podzi´kowa∏ ks. pro-boszczowi Januszowi Lasek z parafii Jaworni-ca – za pomoc, goÊcin´ i ˝yczliwoÊç dla para-fii wojskowej okazanà podczas trwania Misji.S∏owa podzi´kowania za prowadzenie misjidla rodzin wojskowych i ˝o∏nierzy wyrazili, dlaks. kpt. Stanis∏awa Garbacika, dowódcy jed-

nostek wojskowych. Nastàpi∏o jednoczeÊniepo˝egnanie obrazu Jezusa Mi∏osiernego.Na zakoƒczenie, podczas adoracji NajÊwi´t-szego Sakramentu, ks. proboszcz zawierzy∏parafi´ wojskowà Lubliniec Mi∏osierdziu Bo˝e-mu, nast´pnie ks. misjonarz udzieli∏ uroczy-stego b∏ogos∏awieƒstwa wszystkim zgroma-dzonym w koÊciele wojskowym.

ks. kpt. Stanis∏aw Garbacik

Misje Êwi te, które prze˝ywa∏em, sta∏y si dlamnie czymÊ szczególnym. Pog∏ bi∏y mojà wiar´w Boga, a jednoczeÊnie zrozumia∏em jak nas,zwyk∏ych ludzi, kocha Bóg i ciàgle nas szukai chce przygarnàç do siebie. Zrozumia∏em, jakwielkie bogactwo ∏ask mo˝e sp∏ynàç na ka˝de-go cz∏owieka, który z ufnoÊcià zwróci si do Mi-∏osierdzia Bo˝ego. Ufam, ˝e te misje zaowocu-jà jeszcze wi kszym pragnieniem dobra i zg∏ -biania tej wielkiej mi∏oÊci, jakà darzy nas Bóg.

st. szer. Pawe∏ Buda

16-28 lutego 2007 9

Parafia Wojskowa pw. B∏ogos∏awionego Piotra JerzegoFrascati w Lubliƒcu (30 stycznia–2 lutego 2007)

Przywieziony z Lubliƒca przez ks. pp∏k. PiotraKowalczyka obraz Jezusa Mi∏osiernego oraz re-likwie Êw. Siostry Faustyny, w sobotni wieczór,zosta∏y uroczyÊcie przywitane przez ks. p∏k. dr.Wies∏awa Korpet´, proboszcza parafii.

Ten sobotni wieczór i niedziela by∏y wype∏nio-ne naukami, ale nade wszystko Êwiadectwemwiary i pos∏ugi o. Jerzego Wilka – kamiliani-na, który wiele lat pracowa∏ na Madagaska-rze wÊród tr´dowatych. Jego s∏owa o Mi∏o-sierdziu Bo˝ym mia∏y wymiar realnej mi∏oÊciBoga. To by∏y s∏owa wype∏nione doÊwiadcze-niem Mi∏oÊci Mi∏osiernej wobec tych, którzysà tak bardzo osamotnieni. Po niedzielnych Mszach o. Jerzy przeprowa-

dzi∏ zbiórk´ na rzecz misji na Madagaskarze. W poniedzia∏ek nauki g∏osi∏ ks. pp∏k Piotr Ko-walczyk. Przypomina∏ o „wyobraêni Mi∏osier-dzia” wyra˝ajàcej si´ w uczynkach duszyi cia∏a, odwo∏ujàc si´ do Ewangelii i Katechi-zmu KoÊcio∏a Katolickiego. W tym dniu, wieczorem licznie uczestniczyli˝o∏nierze 1. ÂBROP na czele z gen. bryg. An-drzejem ¸osiƒskim, przedstawicielami sztabuz rodzinami oraz ˝o∏nierzami jednostek ra-kietowych z OÊwi´cimia i dywizjonu dowo-dzenia z Bytomia. W czasie misji kap∏ani pos∏ugujàcy w tutej-szym koÊciele dy˝urowali w konfesjona∏ach. We wtorek koÊció∏ wype∏nili wierni, którzy wy-s∏uchali nauk ks. prob. p∏k. dr. Wies∏awa Kor-

pety – „Mi∏oÊç Boga jest wi´ksza ni˝ grzechyludzkie” oraz „Daç si´ porwaç Ewangelii”. O 16.00 o. Antoni PoÊpiech OMI odprawi∏uroczystà Msz´ Êw. Nast´pnie odmówionoAkt Zawierzenia i przekazano obraz i relikwiedo Parafii Wojskowej w Gliwicach.

ks. pp∏k Piotr Kowalczyk kapelan 1. ÂBROP

Parafia Wojskowa pw. Âwi´tego Kazimierza Królewiczaw Katowicach (3–6 lutego 2007)

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 9

W Sakramentach Êwi´tych ma miejsce spotkaniezbawiajàcego Boga z wierzàcym w Niego i mi∏ujàcymGo cz∏owiekiem. Wiara i mi∏oÊç stanowià nieodzow-ne warunki, których spe∏nienie upowa˝nia do proÊ-by o sakrament i zapewnia jego owocne przyj´cie.Z ka˝dym sakramentem zwiàzane jest równie˝ okre-Êlone zobowiàzanie moralne, w∏aÊciwe poszczegól-nym sakramentom. Przyj´cie sakramentu oznaczawi´c wezwanie do odpowiedniego sposobu post´po-wania wyra˝ajàcego si´ g∏ównie w mi∏oÊci Bogai bliêniego. Wynika stàd, ˝e sakramenty mogà przyj-mowaç jedynie ludzie wierzàcy, gdy˝ sà one znakamiwiary: wiar´ zak∏adajà, wyra˝ajà, umacniajà i powo-dujà jej wzrost (por. KL 59). Dla niewierzàcych sa-kramenty KoÊcio∏a sà najcz´Êciej jedynie cz´Êcià tra-dycji, folkloru lub nawet niekiedy czynnoÊciami ma-gicznymi, wykonanie których ma zapewniç doczesnàprzychylnoÊç bóstwa i wykorzystaç je do swoich do-raênych celów.

Tymczasem ustanowione przez Chrystusa i Ko-Êció∏ sakramenty sà widzialnymi znakami ∏askii mi∏oÊci Boga do cz∏owieka, ale tak˝e znakamiwiary i mi∏oÊci cz∏owieka do Boga. W sakra-mentach dochodzi do spotkania cz∏owieka wie-rzàcego ze zbawiajàcym Bogiem w czynno-Êciach liturgicznych, symbolicznych (s∏owa, ge-sty), które razem tworzà liturgi´ poszczególnychsakramentów. Sakramenty sà wi´c znakamizbawienia, przez które Bóg daje cz∏owiekowinowe ycie (chrzest), umacnia je i gwarantuje je-go sta∏y rozwój przez Dar Ducha Âwi´tego(bierzmowanie) i pokarm duchowy (Euchary-stia), przebacza grzechy (pokuta i pojednanie),wspomaga mocà Ducha Âwi´tego w czasie cho-roby i zwiàzanego z nià cierpienia (namaszcze-nie chorych), daje pasterzy swojemu KoÊcio∏owi(kap∏aƒstwo), ∏àczy ze sobà i b∏ogos∏awi mi∏oÊçdwojga ludzi (ma∏˝eƒstwo).Kontakt cz∏owieka z Chrystusem przez znaki sa-kramentalne wymaga najpierw inicjacji. Wta-jemniczenie lub inicjacja w sensie sakralnymoznacza dopuszczenie nowego cz∏onka, przezodpowiednie znaki i ryty, do udzia∏u w obrz´-dach grupy religijnej. W tradycji KoÊcio∏a wta-jemniczenie jest obrz´dem chrystianizacji, którarozpoczyna si´ od wyznania wiary i polegana przyj´ciu trzech sakramentów: chrztu, bierz-mowania i Eucharystii. Dlatego nazywajà si´ onesakramentami wtajemniczenia chrzeÊcijaƒskiegoi sà ze sobà ÊciÊle zwiàzane, gdy˝ przez nie do-

konuje si´ coraz doskonalsze zjednoczeniez Chrystusem i w∏àczenie we wspólnot´ KoÊcio∏a.W KoÊciele pierwszych wieków doroÊli po odpo-wiednim przygotowaniu (katechumenat) – tak˝edzieci rodziców chrzeÊcijaƒskich – otrzymywali jew czasie jednej akcji liturgicznej, zwykle w wigili´zmartwychwstania. KolejnoÊç przyjmowania tychsakramentów by∏a nast´pujàca: chrzest jako no-we narodzenie i wszczepienie w Chrystusa,bierzmowanie jako namaszczenie DuchemÂwi´tym i Eucharystia jako przypiecz´towanieprzymierza z Bogiem i sakrament budowania.Chrzest czyni chrzeÊcijaninem, bierzmowanieuzdalnia do chrzeÊcijaƒskiego dzia∏ania dzi´kidarowi Ducha Âwi´tego, Eucharystia zaÊ jest po-karmem, czyli êród∏em duchowych mocy, aby ist-nieç i ˝yç. Przez sakramenty wtajemniczeniachrzeÊcijaƒskiego cz∏owiek wchodzi do KoÊcio∏ajako nowego ludu Bo˝ego, w którym b´dzie od-tàd jego pe∏noprawnym cz∏onkiem, uczestniczà-cym w zbawczej misji KoÊcio∏a.Do VI w. sakramenty wtajemniczenia chrzeÊci-jaƒskiego przyjmowali g∏ównie ludzie doroÊli,którzy przygotowywali si´ do nich w zorganizo-wanych grupach w czasie trwajàcego oko∏o3 lata katechumenatu. Przygotowanie to obej-mowa∏o poznawanie prawd wiary i zasad mo-ralnoÊci chrzeÊcijaƒskiej oraz liturgii KoÊcio∏a.W tym czasie katechumeni – dzi´ki pomocymiejscowej wspólnoty wierzàcych (dobry przy-k∏ad, modlitwa) i s∏uchanej nauki (katecheza)oraz obrz´dów liturgicznych (egzorcyzmy, skruti-nia) – mieli çwiczyç si´ w stylu ˝ycia chrzeÊcijaƒ-skiego, aby nast´pnie przez sakramenty wta-jemniczenia staç si´ chrzeÊcijanami. Obowiàzy-wa∏a wtedy zasada, ˝e najpierw trzeba prawdzi-wie nawróciç si´ i ˝yç po chrzeÊcijaƒsku, aby na-st´pnie przyjàç chrzest (Tertulian). Katechumenatby∏ czasem solidnej formacji doktrynalnej, mo-

ralnej i duchowej oraz kszta∏towania odpowie-dzialnoÊci za dalszy rozwój osobisty oraz za ca-∏y KoÊció∏. W ostatnim roku katechumenatu,w czasie wielkiego postu, mia∏o miejsce przygo-towanie do przyj´cia sakramentów chrztu i Eu-charystii w wigili´ paschalnà. Liturgii przewodni-czy∏ zwykle biskup otoczony prezbiterami i dia-konami. Po czytaniach biblijnych, nawiàzujà-cych do wydarzeƒ z historii zbawienia, majàcychzwiàzek z chrztem, katechumeni, zwani wtedy„wybranymi” – publicznie wyrzekali si´ szatanai grzechu, wyznawali wiar´ i przyjmowali chrzestprzez trzykrotne zanurzenie lub polanie wodàz równoczesnym wypowiedzeniem formu∏ychrzcielnej. BezpoÊrednio po chrzcie biskupwk∏ada∏ na nich r´ce, modli∏ si´ o dar DuchaÂwi´tego i namaszcza∏ na czole olejem Êwi´tegokrzy˝ma (bierzmowanie), po czym neoficiuczestniczyli razem z innymi wiernymi w Eucha-rystii, przyjmujàc Komuni´ pod dwiema posta-ciami, jako uwieƒczenie i dope∏nienie ca∏egowtajemniczenia. Dzieci rodziców chrzeÊcijaƒ-skich otrzymywa∏y równie˝ te trzy sakramentyÊwi´te. Chocia˝ same nie mog∏y jeszcze wyznaçwiary, wiara ich rodziców i ca∏ego KoÊcio∏a miej-scowego gwarantowa∏a ich póêniejsze wycho-wanie chrzeÊcijaƒskie.Od VI wieku przyjmuje si´ praktyka udzielaniachrztu niemowl´tom, a chrzest doros∏ych stajesi´ coraz rzadszy. Po nim, oko∏o siódmego roku˝ycia, udzielano Eucharystii, natomiast bierzmo-wanie wtedy, gdy by∏a mo˝liwoÊç spotkania z bi-skupem.W niniejszym cyklu artyku∏ów przedstawiona zo-stanie krótka historia poszczególnych sakra-mentów, ich charakterystyka, praktyka duszpa-sterska oraz wymagania, jakie trzeba spe∏niç,aby wa˝nie i godziwie przyjàç dany sakrament.

Ks. ppor. dr Witold Mach

10 Rok XVI nr 4 (332)

Sakramenty w KoÊciele

W dniu 9 lutego 2007 roku zakoƒczy∏asi´ VII Konferencja Szefów DuszpasterstwWojskowych. W tym roku organizatoremkonferencji by∏o duszpasterstwo wojskoweArmii Kanadyjskiej. Tradycjà sta∏o si´, ˝epo raz siódmy gromadzà si´ szefowieduszpasterstw, aby poprzez bogactwoi doÊwiadczenie wspólnot wojskowychukazaç rol´ kapelana jako lidera duchowe-go.

Uczestnicy wys∏uchali wielu wyk∏adów orazÊwiadectw kapelanów. Zwrócono uwag´na zagro˝enia liberalizmu i relatywizmu mo-ralnego. W ˝ycie osobiste ˝o∏nierzy wkradasi´ pustka, która jest konsekwencjà brakuczasu dla spraw duchowych. Problemem jesttak˝e êle rozumiana tolerancja, której wyra-zem jest okreÊlenie Êwiàt chrzeÊcijaƒskich ja-ko Happy Holiday Season.

Szefowie duszpasterstw wojskowych moglisi´ zapoznaç z dzia∏alnoÊcià kapelanówkanadyjskich. Wielu szefów duszpasterstw przyby∏ychdo Kanady wspomina∏o konferencje kape-lanów Air Force w D´bli-nie oraz w Warszawie(2002 r.). W ostatnim dniu konfe-rencji uczestnicy zwiedzi-li muzeum cywilizacjioraz Parlament kanadyj-ski. W sali parlamentar-nej wykonano pamiàt-kowe zdj´cie. W konferencji uczestni-czyli: ks. pp∏k AugustynRos∏y – delegat BiskupaPolowego Wojska Pol-skiego, Bp gen. bryg.Miron Chodakowski

z Prawos∏awnego Ordynariatu PolowegoWojska Polskiego oraz Bp gen. dyw. Ry-szard Borski z Ewangelickiego Duszpaster-stwa Wojskowego.

Ks. pp∏k Augustyn Ros∏y

VII Konferencja Szefów Duszpasterstw Wojskowych – Ottawa 2007

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 10

W duchu wyrzec si´ wszystkiego, sercem od wszystkiego si´uwolniç, byç ubogim duchem, wolnym od przywiàzaƒ,

to absolutnie nieodzowne, aby byç uczniem Jezusab∏. Karol de Foucauld

16-28 lutego 2007 11

Niebanalne ˝yciorysy

Miejsce urodzenia: FlorencjaDzieƒ Êwi´tego Bonifiliusza: 17 lutegoBounfiglio Monaldo, znany te˝ jako Bonifil-jusz, by∏ siódmym synem zamo˝nej rodziny.Odrzuci∏ jednak przywileje, które da∏o mupochodzenie, i postanowi∏ poÊwi´ciç si´s∏u˝bie innym. Za swà patronk´ obra∏ Prze-

najÊwi´tszà Panienk´. Oko∏o roku 1225 do-∏àczy∏ do niewielkiej Êwieckiej wspólnotymiejskiej, znanej jako Chwalcy Maryi. W ro-ku 1233, w dzieƒ wniebowzi´cia, Buonfiglioi jego towarzysze mieli wizj´ i ujrzeli Maryj´.Ten cud spowodowa∏, ˝e postanowili ˝yçw ubóstwie i jeszcze gorliwiej oddawaç si´s∏u˝bie Bo˝ej, a zw∏aszcza g∏osiç kult MaryiMatki Bo˝ej. Siedmiu braci osiad∏o w zrujno-wanym domu pod Florencjà. Takie w∏aÊnieby∏y poczàtki istniejàcego do dziÊ zakonuSerwitów – s∏u˝ebników NajÊwi´tszej MaryiPanny (OSM). Wkrótce do Bounfiglia i jego towarzyszy do∏à-czyli inni, aby w skupieniu oddawaç czeÊçMatce Boskiej. Siedziba szybko okaza∏a si´

zbyt ma∏a i cz´Êç braci przenios∏a si´ na wzgó-rze Monte Senario. Obie wspólnoty szybkorozsta∏y si´. Lokalny biskup uzna∏ zakon serwi-tów w 1245 roku, a papie˝ w 1259 roku.Bonifiljusz Monaldo, zwany jednym z siedmiu„ojców za∏o˝ycieli” zakonu, zosta∏ wybranyprzez braci na pierwszego prze∏o˝onegoi pe∏ni∏ funkcj´ a˝ do roku 1256, gdy pogar-szajàcy si´ stan zdrowia zmusi∏ go do z∏o˝e-nia rezygnacji. Otoczony szacunkiem i mi∏o-Êcià braci prze˝y∏ jeszcze pi´ç lat. Zmar∏1 stycznia 1261 r. Zakon mia∏ ju˝ wówczasswoje domy we W∏oszech, a wkrótce potemrównie˝ we Francji, Anglii, Niemczech. DziÊserwici s∏u˝à ubogim i promujà kult SiedmiuBoleÊci NMP na czterech kontynentach.

W styczniu obchodziliÊmy 16. rocznic´ przy-wrócenia Ordynariatu Polowego WP. Poczàteklat 90., z którym wià˝e si´ powrót do wojskaduszpasterstwa wojskowego, to równie˝okres intensywnej reedukacji historycznejÊrodowiska wojskowego na temat przerwanejtradycji obecnoÊci kapelanów wojskowychwÊród ˝o∏nierzy i oficerów. Do dziÊ brak rze-telnej wiedzy na ten temat wype∏nia niejedno-krotnie propaganda ideologiczna, której ko-rzenie si´gajà okresu politruckiej indoktryna-cji i ateizacji.

Przedziwne milczenie publicystów i historykówpanowa∏o po okràg∏ym stole wokó∏ tematu Ge-neralnego Dziekanatu Wojska Polskiego i Ko-Êcio∏a Garnizonowego na D∏ugiej. Tym dziw-niejsze, ˝e Polska by∏a swoistym fenomenemw strefie sowieckich wp∏ywów politycznych: tylkou nas zachowano szczàtkowà form´ obecnoÊcikapelanów przy wojsku. Trudno bowiem uznaçdzia∏alnoÊç Dziekanatu Generalnego, pomija-jàc lata 1945–1953, jako obecnoÊç w wojsku.Do dziÊ bez pe∏nej odpowiedzi naukowej pozo-staje pytanie, jakà de facto rol´ spe∏niali kape-lani wojskowi, przynale˝ni do GeneralnegoDziekanatu. To milczenie gwoli prawdy histo-rycznej, przerwali dwaj kapelani wojskowi – Ks.Marek Weso∏owski i Ks. mjr Pawe∏ Piontek z Or-

dynariatu Polowego WP. Nak∏a-dem Akademii Obrony Naro-dowej ukaza∏a si´ ich ksià˝ka„Generalny Dziekanat WojskaPolskiego w latach 1945–1989”.Ta niemal pionierska praca jestdopiero wst´pem do g∏´bszegozbadania archiwów IPN i innycharchiwów w Polsce, które rzucàpe∏ne Êwiat∏o na ten temat. Cociekawe, ta inicjatywa naukowawysz∏a ze strony KoÊcio∏a, które-mu w ostatnich dyskusjach pu-blicystycznych zarzuca si´ ch´çukrycia wstydliwych faktówz okresu PRL. A jak wiedzà wta-jemniczeni, ten rozdzia∏ powojennej historii kry-je wstydliwe karty ˝yciorysu niewielkiej grupkiduchownych, którzy okazali si´ bardziej lojalniwobec w∏adzy komunistów ni˝ wobec KoÊcio∏a.A i wÊród tej grupy sà osoby, którym UB wysta-wia∏o negatywne oceny lojalnoÊci. Autorzy pracy zapoznali si´ z ogromnym materia-∏em archiwalnym rozproszonym w tak wielu miej-scach, ˝e ju˝ sam trud kwerendy zas∏ugujena szacunek. Nadal jednak istniejà takie doku-menty, na których spoczywa „niewidzialna r´-ka”… interesów, wp∏ywów i nieformalnych powià-zaƒ. Dost´p do nich jest nadal pilnie strze˝ony. Obraz, jaki wy∏ania si´ z ksià˝ki Ks. Markai Ksi´dza Paw∏a, nie jest paradoksalnie obrazemhaƒby KoÊcio∏a, lecz ods∏onà perfidii i zakamu-flowanej cz´sto przewrotnoÊci w∏adzy komuni-stycznej wobec KoÊcio∏a. Nie wolno bowiem za-pominaç, ˝e Dziekanat Generalny by∏ instru-

mentalizowany – w ró˝nychokresach z ró˝nà intensywnoÊcià– do walki z KoÊcio∏em Katolic-kim w Polsce (sprawa tzw. ksi´˝ypatriotów na poczàtku lat 50.).Niektóre dokumenty publikowa-ne w ksià˝ce mówià wiele, bezkomentarza. Ale tylko tym, któ-rzy znali realia tamtej epokiz autopsji. Na pewno ksià˝kadostarcza materia∏u dokumen-talnego do refleksji na tematrzeczywistej roli takich agendw∏adzy komunistycznej, jak: In-formacja Wojskowa, UB, Woj-skowa S∏u˝ba Wewn´trzna,

Urzàd do spraw Wyznaƒ, G∏ówny Zarzàd Poli-tyczny – wraz z niezwykle wp∏ywowà grupà ofi-cerów politycznych – komitety partyjne i innew relacjach paƒstwo–koÊció∏. Trudno oczekiwaçod tej pionierskiej niemal pracy, by wyczerpa∏atemat. Niektóre wàtki sà ledwie zasygnalizowa-ne, jak np. sytuacja rodzin wojskowych, którenie zerwa∏y wi´zi z KoÊcio∏em i praktykowa∏y ofi-cjalnie (w raportach Informacji Wojskowej nazy-wane „rodzinami sklerykalizowanymi”, podda-wanymi, jak czytamy, intensywnej inwigilacji).Ten wielowàtkowy temat zosta∏ otwarty, a archi-wa dla badaƒ historyków w tematach „zastrze-˝onych”? Tylko dla kogo? Oto jest pytanie...

El˝bieta Szmigielska-Jezierska

Pawe∏ Piontek i Marek Weso∏owski, „Generalny Dzieka-nat Wojska Polskiego w latach 1945–1989”, AkademiaObrony Narodowej, Warszawa 2006 r., ss.198.

Âwi´ty Bonfiliusz Monaldo

Pó∏ka z ksià˝kami

Bia∏a plama w historii powojennej

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 11

W Niemczech ukaza∏a si´ ksià˝ka „Ich versuchejeden zu retten” (Próbowa∏em ka˝dego urato-waç) zawierajàca zapiski kapitana WehrmachtuWilhelma Hosenfelda z okresu II wojny Êwiato-wej. O wydanej ksià˝ce, i o osobie Wilhelma Ho-senfelda, napisa∏ w liÊcie do Redakcji „NaszejS∏u˝by” Andrzej Wrzesiƒski. Fragmenty Jego listuzamieszczamy poni˝ej.

Pisz´ ten list do Redakcji pod wra˝eniem czyta-nej obecnie ksià˝ki, napisanej w j´zyku nie-mieckim, a noszàcej tytu∏ „Ich versuche jedenzu retten”, co w wolnym przek∏adzie brzmi:„Próbuj´ ka˝dego uratowaç”, wydanej przezDeutsche Verlags – Austalt, Monachium 2004.Jest to, moim zdaniem, ksià˝ka osobliwa,sk∏adajàca si´ z zapisków w dzienniku prowa-dzonym przez Autora w czasie II wojny Êwiato-wej, z listów pisanych do rodziny, a tak˝e przy-jació∏ i znajomych. Autorem jest oficer cza-su wojny, kapitan Wehrmachtu WilhelmHosenfeld, zmar∏y 13 sierpnia 1952 r.w obozie karnym dla jeƒców wojennychpod Stalingradem, skazany przez sowieckisàd wojskowy na 25 lat karnego obozu,za rzekomo dokonane przez niego prze-st´pstwa w czasie pe∏nienia s∏u˝by wojsko-wej na terenie okupowanej Polski,a zw∏aszcza w czasie Powstania Warszaw-skiego w 1944 r.Âwi´tej pami´ci Wilm Hosenfeld zmar∏Êmiercià m´czeƒskà, by∏ poddawany tortu-rom zarówno fizycznym, jak i psychicznym.Tymczasem by∏ on w czasie okupacji Polskiwielkim przyjacielem Polaków, co w tam-tych czasach – jak sam wielokrotnie wspo-mina – by∏o bolesnà rzadkoÊcià. Ponadto by∏gorliwym katolikiem, co jeszcze bardziej zbli˝y-∏o go do Polaków...Przytaczam fragment listu Hosenfelda do ˝onyAnny Marii; by∏ on w tym czasie komendantemobozu przejÊciowego dla polskich jeƒców,w tym tak˝e oficerów: „Wieczorem, przed apelem prosi∏ mnie polskiporucznik, czy oni (jeƒcy) nie mogliby odmówiçwieczornà modlitw´. OczywiÊcie pozwoli∏emim na to. Jeden z oficerów wyg∏osi∏ modlitw´,potem Êpiewali dwie zwrotki jakiegoÊ chora∏u.Musz´ powiedzieç, ˝e chocia˝ nie zrozumia-∏em s∏ów tej pieÊni, to ciarki chodzi∏y mi po ple-cach. Bardzo uj´∏a mnie ich religijna postawa.Natomiast, gdy rozpatruj´ nasz ateistycznyi rozproszony Êwiatopoglàd, dochodz´do ÊwiadomoÊci, ˝e religia wytwarza si∏´ gwa∏-townà, która równie˝ przez nieszcz´Êliwà woj-n´ nie zostanie z∏amana. Polska paƒstwowoÊçniewàtpliwie zniknie z map, ale naród polskinie zniknie. Po wieczornej modlitwie podesz∏odo mnie wielu oficerów, którzy dzi´kowali miwyra˝ajàc swojà radoÊç, ˝e ja zdjà∏em swojàczapk´, bo oni swoje nakrycia g∏owy zdj´liwczeÊniej” (list z dnia 23.09.1939 r., str. 251).Kolejny list Wilma Hosenfelda do ˝ony i dzieciopisuje op∏atkowe spotkanie z niemiecko-pol-skà za∏ogà oÊrodka sportowego, którego by∏kierownikiem w czasie okupacji. OÊrodek tenmieÊci∏ si´ przy ul. ¸azienkowskiej 7, dzisiajmieÊci si´ tam M∏odzie˝owy Dom Kultury.„Teraz pragn´ Wam opowiedzieç o Êwi´tachBo˝ego Narodzenia sp´dzanych wspólniez moimi polskimi pracownikami. Oni, dzisiaj

w po∏udnie, zaprosili nas na obiad i mimobraku Êrodków do ˝ycia przygotowali, jakna warunki okupacyjne, wystawne przyj´cie.„Wszyscy pracownicy oÊrodka, ∏àcznie 30.osób, spotkali si´ na przygotowanej w tym ce-lu sali wyk∏adowej z ustawionymi w niej sto∏a-mi w kszta∏cie du˝ej litery T. Przy d∏ugim stolezasiedli pracownicy, a przy krótszym Wilm Ho-senfeld z trzema ˝o∏nierzami.” Z panem Ci-chockim (okupacyjne nazwisko ksi´dza Anto-niego Cieciory, którego Êciga∏o gestapo) ju˝wczeÊniej wszystkie szczegó∏y omówi∏em, a onmnie wprowadzi∏ w polskie zwyczaje wieczerzywigilijnej. Po smakowitym barszczu z czerwo-nych buraków z bia∏ym chlebem p. Cichockiwyg∏osi∏ okolicznoÊciowe przemówienie w j´zy-ku polskim. Potem z∏o˝y∏ Êwiàteczne ˝yczeniaw j´zyku niemieckim. Ka˝dy z uczestników mia∏przed sobà op∏atek, ale nie okràg∏y, lecz pro-

stokàtny. Ja, jako g∏owa domu, mia∏em op∏a-tek najwi´kszy. Teraz wszyscy w kolejnoÊci przy-szli, a ja odrywa∏em od ka˝dego kawa∏ekop∏atka, podczas gdy ka˝dy od mojego odry-wa∏ kawa∏ek i go zjada∏. To samo robi∏em i ja.JednoczeÊnie jeden drugiemu przekazywa∏Êwiàteczne ˝yczenia szcz´Êcia. To jest bardzopi´kny zwyczaj. Nast´pnie wyg∏osi∏em prze-mówienie w j´zyku polskim, w∏aÊciwie to od-czyta∏em to, co napisa∏ mi p. Cichocki. Poprzezkontakty z dyrektorem fabryki Wedla na Pra-dze, wystara∏em si´ dla ka˝dego z pracowni-ków torby ze s∏odyczami, którymi ich obdaro-wa∏em. (list z dnia 23.12.1943 r., str. 776)”.Musz´ przyznaç, ˝e list ten zrobi∏ na mnie du-˝e wra˝enie. Mimo moich 10. lat ˝ycia, nie pa-trzy∏em na to, co Niemcy wyprawiali, jakodziecko. Rok 1943 by∏ rokiem szczytowego be-stialstwa Niemców wobec Polaków i ˚ydów.Ponadto by∏ to rok tragiczny dla Polaków:Êmierç gen. W∏adys∏awa Sikorskiego, areszto-wanie gen. Grota-Roweckiego, groby Katyniai powstanie w Getcie Warszawskim. A jednakznalaz∏ si´ jeden Niemiec, który usi∏owa∏zmniejszyç okrucieƒstwo swoich rodaków sa-motnie i odwa˝nie, ubolewajàc, ˝e takichNiemców jak on jest tak ma∏o. Prawdopodob-nie jeszcze wtedy nie przypuszcza∏, ˝e za tewszystkie bestialstwa b´dzie musia∏ oddaçjeszcze nie tak stare ˝ycie. Mia∏ zaledwie57 lat.Jak powsta∏a ksià˝ka o Wilmie Hosenfeldzie?Otó˝ na poczàtku 1998 r. w jednym z kuror-tów w Alpach spotkali si´ – ówczesny ministerObrony RFN p. Volker Ruhe i autor piosenek,

pisarz, a wczeÊniej dysydent w NRD p. WolfBiermann. Par´ miesi´cy póêniej artysta napi-sa∏ do ministra list, wskaza∏ na potrzeb´ zwró-cenia uwagi ministra na podanà w gazecie in-formacj´ o nieznanym kapitanie Wehrmachtuo nazwisku Wilm Hosenfeld. Autor artyku∏uwskazywa∏ na przyk∏adowe ludzkie myÊleniei dzia∏anie Hosenfelda w mrocznych czasach.P. Biermann wystàpi∏ z propozycjà, aby Bunde-swehra mog∏a przyjàç t´ historycznà osobowoÊçza swojà w ramach historyczno-politycznegokszta∏cenia ˝o∏nierzy. Inicjatywa p. Wolfa Bier-manna spowodowa∏a, e Urzàd Badawczy Woj-skowo-Historyczny w Poczdamie (Militar Ge-schichtliche Forschenungamt – MGFA) otrzyma∏polecenie wykonania biograficzno-historycz-nych badaƒ kapitana Hosenfelda. Z braku urz´-dowych i archiwalnych materia∏ów punktem za-czepienia by∏a ksià˝ka „Pianista” autorstwa pol-skiego muzyka i kompozytora p. W∏adys∏awaSzpilmana, w 1946 r., w∏aÊnie przy pomocy p.Biermanna przet∏umaczona na niemiecki i wy-dana w RFN. W ksià˝ce tej by∏y zawarte auto-

biograficzne wspomnienia polsko-˝ydow-skiego pianisty W∏adys∏awa Szpilmana o je-go „cudownym prze˝yciu” w Warszawiew czasie II wojny Êwiatowej. Nieco póêniejokaza∏o si´, ˝e w rodzinie Hosenfeldów (li-czàcej pi´cioro dzieci) najstarszy syn, drmed. Helmut Hosenfeld odnalaz∏ w czasierobienia porzàdków w rodzinnym domuw Thalau – „prawdziwy skarb” w postacidzienników i 600. listów pisanych przez Wil-ma Hosenfelda do domu rodzinnego, gdziewszystkie te materia∏y przechowano. P. Hel-mut Hosenfeld podpisa∏ umow´ z reprezen-tantem Urz´du Badawczego Wojskowo-Hi-storycznego, pracownikiem naukowym p.podpu∏kownikiem dr. Thomasem Vogel nakontynuowanie prac nad znaleziskiem.

Wk∏ad pracy dr. Vogla w powstawanie omawia-nej ksià˝ki jest trudny do przecenienia, oczywi-Êcie chodzi o wersj´ oryginalnà – niemieckà. Je-go autorstwa jest merytoryczny, obszerny wst´p,ca∏oÊç doskona∏ych przypisów i ogólny nadzórnaukowo-historyczny nad ca∏oÊcià edycji. I tak,w ogromnym skrócie, opisa∏em powstawanieksià˝ki o bardzo osobistym spojrzeniu na naj-ciemniejszy rozdzia∏ w niemiecko-polskiej i nie-miecko-˝ydowskiej historii.Musz´ zgodziç si´ z opinià dr. podpu∏kownikaVogla, e kapitan Wilm Hosenfeld w tragicznychokolicznoÊciach zginà∏ Êmiercià m´czeƒskà, i tow obronie prawdy – torturowany fizycznie i psy-chicznie. Jeszcze w czasie Powstania Warszaw-skiego „postawi∏” si´ swojemu ówczesnemuzwierzchnikowi gen. Rainerowi Stahelowi, gdyten usi∏owa∏ go przekonaç, e powstaƒców war-szawskich nale˝y traktowaç jak bandytówi po ich schwytaniu bez sàdu rozstrzeliwaç. Ho-senfeld uwa˝a∏ ich za m∏ode, dobrze wyszkolo-ne wojsko legalnego rzàdu, który zmuszony by∏do pracy na emigracji. Nale˝y przyjàç, ˝e po-dobne stanowisko podtrzyma∏ stojàc przed sà-dem sowieckim: broni∏ o∏nierzy Armii Krajowej,˝e to nie byli awanturnicy, lecz patrioci....Wilhelm Hosenfeld stara∏ si´ poprzez rodzin´i znajomych szukaç obroƒców, ale prawdopo-dobnie zrozumia∏, ˝e w tamtych czasach by∏oto niemo˝liwe. Pogodzi∏ si´ wi´c z okrutnym lo-sem i swoje 57 lat z∏o˝y∏ w ofierze za wszystkieokrucieƒstwa i bestialstwa swoich rodakówna narodzie polskim.CzeÊç Jego pami´ci.

Andrzej Wrzesiƒski

12 Rok XVI nr 4 (332)

Próbowa∏ ratowaç...

Wilm Hosenfeld Ks. Antoni Cieciora

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 12

Gen. dyw. dr Ryszard Sorokosz, Dowódca 16. Po-morskiej Dywizji Zmechanizowanej im. KrólaKazimierza Jagielloƒczyka wr´czy∏ swoje dorocz-ne wyró˝nienie – „Husarza” – ks. inf. pp∏k. w st. spocz. Adolfowi Setlakowi, by∏emu ojcu du-chownemu i opiekunowi kleryków-˝o∏nierzy pe∏-niàcych s∏u˝b´ w Bartoszycach. UroczystoÊç od-by∏a si´ 9 stycznia br. w Sali Widowiskowej Klu-bu ˚o∏nierskiego w Elblàgu podczas koncertukol´d w wykonaniu uczniów ze Szko∏y Muzycznejoraz Orkiestry Garnizonowej z Elblàga.

To ju˝ czwarta edycja wr´czania tej nagrody,której pomys∏odawcà i inicjatorem by∏, w 2003roku, obecny Dowódca 16. PDZ, gen. dyw. drSorokosz. „Husarze” wr´czane sà ˝o∏nierzomw dowód uznania za dokonania na rzecz roz-woju dywizji oraz ofiarnoÊç i zaanga˝owaniew s∏u˝bie, a tak˝e osobom cywilnym, któreprzyczyni∏y si´ do rozwijania wspó∏pracyi umacniania wi´zi wojska ze spo∏eczeƒstwem.W rozmowie z NS ks. inf. Setlak powiedzia∏, ˝etraktuje to zaszczytne wyró˝nienie jako okaza-nie szacunku dla jego pos∏ugi duszpasterskiejw 20. Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowa-nej im. Hetmana Polnego Litewskiego Wincen-tego Gosiewskiego, która wchodzi w sk∏ad

16. Dywizji Zmechanizowanej. – Cieszy fakt, ˝eb´dàc na emeryturze wojskowej otrzymuj´ wy-ró˝nienie; jest to dostrze˝enie mojej pracyz ˝o∏nierzami i niezwykle mi∏y gest pami´ci zestrony Wojska. – Kiedy odchodzi∏em z 20. Bar-toszyckiej Brygady, ówczesny dowódca gen.bryg. Ryszard Jab∏oƒski wr´czy∏ mi tytu∏ „hono-rowego ˝o∏nierza Brygady” – wspomina. – Bar-dzo ceni´ sobie to wyró˝nienie – wyzna∏. Doda∏,

˝e zawsze jest zapraszany na uroczystoÊci orga-nizowane przez 16. Dywizj´ Zmechanizowanài 20. Bartoszyckà Brygad´. Jest to niezwykle mi-∏e, ˝e o mnie pami´tajà – doda∏. W uroczysto-Êci uczestniczy∏ ks. pp∏k Bogdan Zalewski, pro-boszcz parafii wojskowej w Elblàgu.

We wniosku o przyznanie wyró˝nienia „Husarz”czytamy m.in.: „Ks. Infu∏at by∏ pierwszym kape-lanem wojskowym (mjr rez.) jednostek wojsko-wych w Bartoszycach. Tworzy∏ od podstaw pod-waliny do prowadzenia opieki duszpasterskiej,obejmujàcej ca∏e Êrodowisko wojskowe nasze-go garnizonu. By∏ inicjatorem i or´downikiembudowy kaplicy, a nast´pnie koÊcio∏a garnizo-nowego. Do chwili obecnej ksiàdz infu∏at wspie-ra nas wydajnie w naszej codziennej dzia∏alno-Êci, s∏u˝àc radà i pomocà”. Ks. inf. pp∏k w st. spocz. dr Adolf Setlak jestdziekanem dekanatu Bartoszyce, proboszczemparafii pw. Âwi´tego Jana Ewangelisty i MatkiBoskiej Cz´stochowskiej w Bartoszycach, kape-lanem Policji przy Komendzie Powiatowejw Bartoszycach. W latach 1968–1980 by∏ oj-cem duchownym i opiekunem alumnów odby-wajàcych s∏u˝b´ wojskowà w Jednostce Woj-skowej 4413 w Bartoszycach. Od 1993 roku ks. inf. Setlak by∏ kapelanemGarnizonu Bartoszyce. Doprowadzi∏ do po-wstania Parafii Wojskowej w Bartoszycach. Jestautorem wielu opracowaƒ na temat s∏u˝bywojskowej alumnów. Za prac´ duszpasterskàzosta∏ odznaczony m.in. Krzy˝em KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski.

Rafa∏ Chromiƒski

16-28 lutego 2007 13

W liturgiczne wspomnienie Matki Bo˝ej z Lourdes, 11lutego, chorzy, cierpiàcy, ich rodziny oraz personel me-dyczny uczestniczà we Mszach Êw. w ich intencji orazprzyjmujà Sakrament namaszczenia chorych. Mogà te˝uzyskaç odpust zupe∏ny, który duchowo mogà ofiaro-waç w intencji ˝ywych lub zmar∏ych. W kaplicy szpital-nej na Szaserów w Warszawie pw. Êw. Rafa∏a Kalinow-skiego Mszy Êw. przewodniczy∏ Wikariusz GeneralnyBiskupa Polowego Ks. p∏k S∏awomir ˚arski.

Adresatami or´dzia na tegoroczne obchody XVÂwiatowego Dnia Chorego uczyni∏ Benedykt XVIszczególnie osoby nieuleczalnie chore oraz pos∏u-gujàce chorym, zw∏aszcza umierajàcym, w termi-nalnej fazie choroby. Papie˝ wzywa ca∏à wspólnot´KoÊcio∏a do naÊladowania mi∏osiernego Samaryta-nina.Z takà samarytaƒskà pos∏ugà, o której wspomi-na Papie˝ w swoim Or´dziu, spieszà m.in. kapela-ni szpitalni. Jeden z nich, Ksiàdz Marek Kwieciƒski, pos∏ugujàcyw szpitalu na Szaserów, witajàc goÊci i przedstawi-ciela Biskupa Polowego na Mszy Êw. z okazji DniaChorego, przypomnia∏, ˝e w szpitalnej kaplicy co-dziennie gromadzà si´ chorzy i personel medyczny,a do chorych ob∏o˝nie przychodzi kapelan z sakra-mentem pojednania i Komunià Êw. Parafianie Ksi´-dza Marka si´ zmieniajà, ale nie zmienia si´ ichg∏ód Pana Boga. – W przestrzeni codziennoÊci tapos∏uga kapelana to m.in. 40 tys. udzielanych rocz-nie Komunii Êw. – powiedzia∏ ks. Marek Kwieciƒski.Obecnie duchowe wsparcie ofiarujà chorymna Szaserów dwaj kapelani WIM: Ks. Marek Kwie-ciƒski i Ks. Tomasz Paroƒ, który powróci∏ niedawnoz misji w Kongo. Ksiàdz Marek powita∏ na wspólnejEucharystii z chorymi nowego Dyrektora WIM – p∏k.prof. dr. hab. Waldemara Banasiaka i komendantaszpitala – p∏k. dr. Krzysztofa Staronia. Kapelan przedstawi∏ równie˝ naczelnà piel´gniark´mgr Jadwig´ Smogorzewskà i oddzia∏owà klinikidzieci´cej Mart´ ¸y˝wiƒskà, które wzi´∏y udzia∏w czytaniach liturgicznych. – Choroba jest integralnà cz´Êcià naszego ˝ycia;

traktowanie jej jako stanu wyjàtkowego jest wyrazemucieczki od prawdy o przygodnoÊci i przemijalnoÊcinaszego ˝ycia. A wi´c jest w nie wpisana fundamen-talna niedoskona∏oÊç – powiedzia∏ na wst´pie homi-lii wikariusz Biskupa Polowego Ks. p∏k S∏awomir ˚ar-ski. JeÊli usuniemy chorob´, cierpienie poza nawias,to nie tylko oznacza krzywd´ludzi nim dotkni´tych – mówi∏dalej wikariusz ˚arski – ale te˝uniemo˝liwienie pe∏nieniaprzez nich ich chrzeÊcijaƒskiejmisji. Chorzy przypominajàbowiem tak zwanym zdrowymo kruchoÊci i przemijalnoÊci˝ycia. To oni, cierpiàcy, chorzyprzypominajà o wielkiej mocyBoga, objawiajàcej si´ w ludz-kiej s∏aboÊci. Choroba w∏aÊciwie przyj´tajest duchowym zadaniem,danym przez Boga cz∏owie-kowi. Cierpienie przyj´tei z∏àczone z krzy˝em staje si´êród∏em niezwyk∏ej duchowejp∏odnoÊci, podkreÊli∏ ks. p∏k˚arski. Chrystus nie przypad-kiem uto˝samia si´ z chory-mi: „By∏em chory, a odwiedzi-liÊcie mnie”. Ksiàdz arski przypomnia∏ postaci Êwi´tych KoÊcio∏a,których ˝ycie naznaczone by∏o chorobà: Êw. Teres´od Dzieciàtka Jezus, Êw. Siostr´ Faustyn´ czy S∏ug´Bo˝ego Jana Paw∏a II. To w∏aÊnie Jan Pawe∏ II, nazy-wany poczàtkowo, ze wzgl´du na swojà sprawnoÊçfizycznà, „atletà Pana Boga”, póêniej sta∏ si´ najbar-dziej um´czonym Biskupem Rzymu ostatnich wie-ków. Ostatni etap choroby Jana Paw∏a II zosta∏ na-zwany „podró˝à apostolskà do krainy cierpienia”.W tej pielgrzymce towarzyszyli Mu przede wszystkimubodzy, chorzy, samotni – to ich prosi∏, by wspieralimodlitwà jego pot´g´ Piotrowà. Zaraz po wyborzena stolic´ Piotrowà odwiedzi∏ w szpitalu swojegoprzyjaciela Biskupa Andrzeja Mari´ Deskura.

Zacytowane zosta∏y te˝ s∏owa Siostry Faustyny, któ-ra w cierpliwym znoszeniu cierpienia, wys∏awia∏anieskoƒczone Mi∏osierdzie Bo˝e. W jej „Dziennicz-ku” czytamy: „Anio∏owie, gdyby zazdroÊciç mogli,to by nam dwóch rzeczy zazdroÊcili” – przyjmowa-nia Komunii Êw. i cierpienia. Wikariusz zaapelowa∏,by nie ulegaç pokusie prze˝ywania cierpienia wy-∏àcznie jako doÊwiadczenia negatywnego, któreka˝e nam wàtpiç w dobroç Boga. Wspólne wszyst-kim cierpiàcym jest jednak ludzkie poszukiwaniezrozumienia i troski drugiego cz∏owieka. Serca i so-

lidarnoÊci. Kochanie cierpià-cego jest trudne i mo˝e dlate-go tak wielu starych rodzicówoddaje si´ na umieraniew „obce r´ce”, które nigdynie zastàpià czu∏ych ràk naj-bli˝szych. Oby nigdy chrzeÊcijanie nieuwierzyli temu, co g∏osi Êwiat:gdy liczy si´ tylko pieniàdzi efektywna praca, chory zeswoim cierpieniem powinienusunàç si w cieƒ. Oby potrafi-li siedzieç przy ∏ó˝ku i ocieraçtwarz z potu, zanoszàc cichàmodlitw´ do Jezusa, któregonawet cieƒ uzdrawia, powie-dzia∏ Wikariusz Biskupa Polo-wego ks. p∏k S∏awomir ˚arski.– To wy chorzy – mówi∏ dalej ks.˚arski – mówiàc w zaciszu ser-ca: Jezu, ufam Tobie, uczycienas zdrowych, ˝e nie ma innej

wiary, nadziei i mi∏oÊci, ni ta, która w nieszcz´Êciu ka-˝e powierzyç si pewnym d∏oniom Boga… Wobec chorych i w∏adz szpitala wikariusz biskupiog∏osi∏ radosnà wiadomoÊç o mianowaniu Ksi´dzamjr. Marka Kwieciƒskiego, kapelana WIM, Pra∏a-tem Jego ÂwiàtobliwoÊci.Ksiàdz p∏k S∏awomir ˚arski z personelem medycz-nym odwiedzi∏ w salach dzieci na Oddziale Pedia-trii. Pob∏ogos∏awi∏ chore dzieci i wr´czy∏ im upo-minki od Caritas Ordynariatu Polowego WP. Rodzi-ce i dzieci dostali obrazki z modlitwà Benedyk-ta XVI i b∏ogos∏awieƒstwem Biskupa Polowego Ta-deusza P∏oskiego.

El˝bieta Szmigielska-Jezierska

Ks. inf. pp∏k Setlak otrzyma∏ „Husarza” – wyró˝nienie Dowódcy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej

Cierpienie jest integralnà cz´Êcià ˝yciaXV Âwiatowy Dzieƒ Chorego na Szaserów

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 13

Dowódca I Polskiego Korpusu (na Wscho-dzie 1917-1918 r.) i Krzy˝ Dowborczykówna ogó∏ sà ma∏o znane, przez histori´ cz´stozapomniane, tak w okresie mi´dzywojennym,a tym bardziej po wojnie. Dlaczego?

Kiedy Józef Dowbor-MuÊnicki szed∏ do rosyj-skiego wojska (Szko∏a Kadetów w Petersbur-gu) w 1877 roku, rodzice – b∏ogos∏awiàc go– dali na drog´ ma∏y krzy˝yk, mówiàc: „jest toznak m´ki i zwyci´stwa – i to jest drogowskaztwojej drogi”. Dowbor nigdy si´ z tym krzy˝emnie rozstawa∏.Po wojnie rosyjsko-japoƒskiej spotka∏ si´w Mand˝urii i Irkucku (1910 r.) z przebywajà-cym tam na wizytacji duszpasterzem uchodê-stwa polskiego – arcybiskupem Janem Cie-plakiem, sufraganem mohylowskim i peters-burskim (obecnie jednym z kandydatówdo wyniesienia na o∏tarze) i opowiedzia∏ muo swoich losach wojennych. Upewni∏ si´w wierze rych∏ego odrodzenia si´ Polskize 120-letniej niewoli.

Arcybiskup Cieplak mia∏ ogromny dar przewi-dywania i zjednania sobie ludzi wiernych Bo-gu i Ojczyênie. Wtedy jako duszpasterz Pola-ków w Rosji – tych jeszcze z okresu PowstaniaStyczniowego oraz z ostatnich lat przed wybu-chem I wojny Êwiatowej – uÊwiadamia∏ ich(w tym Dowbora), ˝e wszystkimi drogami na-le˝y iÊç do Polski. Dowbor wspomina∏ to spo-tkanie na Syberii jako budujàce, podtrzymujà-ce na duchu – a jednoczeÊnie zalecajàce mu„pi´cie si´ do góry w hierarchii wojskowej”– bo ka˝da znaczàca jednostka b´dzie mog∏atorowaç drog´ innym s∏abszym. W 1914 r. wyruszy∏ na teatr I wojny Êwiatowej.Odnosi szereg zwyci´stw nad wojskami au-striackimi i niemieckimi, m.in. rozgromi∏ kor-pus austriackiej kawalerii gen. Wittmana, 15.

i 4. dywizj´ piechoty. Pod Be∏chatowem i ¸o-dzià zniszczy∏ niemieckà brygad´ piechoty.Up∏ynà∏ trzeci rok wojny Êwiatowej. W Rosji,wskutek nieudolnoÊci rzàdów carskich, po-wsta∏ zam´t, a armia zacz´∏a ponosiç kl´ski.Rosj´ ogarn´∏o wrzenie rewolucyjne i bolsze-wizm. Z masà wojsk rosyjskich, powracajà-cych do domu lub tworzàcych nowe zwiàzkiwojenne, wy∏oni∏y si´ tysiàce ˝o∏nierzy Pola-ków. Nie mogli oni wracaç do kraju oddzielo-nego niemieckim i austriackim kordonem. Po-wsta∏y sprzyjajàce warunki do tworzenia jed-nostek wojskowych, z których powsta∏ I PolskiKorpus. Gen. Józef Dowbor-MuÊnicki by∏ wte-dy jedynym kandydatem na dowódc´ korpu-su. Posiad∏ wybitne zdolnoÊci dowódcze i do-Êwiadczenie z walk na ró˝nych frontach. Roz-pocz´∏y si´ potyczki, a nast´pnie walki obron-ne z atakujàcymi bolszewikami. Genera∏ Do-wbor zmuszony by∏ wys∏aç 27 lutego 1918 ro-ku ultimatum, i˝ dowodzone przez niego woj-sko jest Armià Paƒstwa Polskiego, niezale˝nàod rosyjskiego rzàdu i na ka˝dy napad odpo-wie kontratakiem.

Przed rozwiàzaniem I Korpusu genera∏Dowbor zaproponowa∏, aby odznakakorpusu mia∏a znamiona wiary, tj. Bogai Ojczyzny. By∏ nim krzy˝, a u jego pod-nó˝a god∏o paƒstwowe z szablami. Od-znak´ takà móg∏ nosiç ka˝dy ˝o∏nierzpo z∏o˝eniu przysi´gi.Dowbor wybra∏ sobie jako baz´ terenw trójkàcie Dniepru i Cerezyny w opar-ciu o Bobrujsk i Mohylów. Mia∏ poczucieodpowiedzialnoÊci za ludzi, którzy muzaufali i co do których mia∏ pewnoÊç, ˝eb´dà potrzebni Polsce. Zdawa∏ sobiespraw´, ˝e nie b´dzie móg∏ d∏ugo pro-wadziç walki obronnej, otoczony z jed-nej strony przez bolszewików, z drugiejwojskami niemieckimi. Przed rozwiàza-niem Korpusu usypano w Bobrujsku du-˝y kopiec, na którym umieszczono ˝ela-zny krzy˝ z ciernistà koronà – znak wal-ki i m´czeƒstwa. Obecnie po kopcu niema Êladu, po rewolucji bolszewicy zrów-nali go z ziemià, zaÊ na cmentarzu ko-munalnym, d. wojskowym, w Warszawieznajduje si´ kwatera Dowborczyków(18A) z miniaturà kopca i krzy˝a w Bo-brujsku. Dowborczycy z∏o˝yli przysi´g´, ˝epo przybyciu do kraju za∏o˝à Tajnà Ra-d´ Wojennà, która wspólnie z Polskà

Organizacjà Wojskowà (POW) b´dzie przygo-towywaç grunt do powstania powszechnego.Na czele tej organizacji stanà∏ gen. Wac∏awIwaszkiewicz i p∏k Jan Wroczyƒski. Dowbor-czycy w∏àczyli si´ w ogólny nurt walki o wy-zwolenie kraju, a przede wszystkim na Âlàsku,w Wielkopolsce i w Warszawie. Powstanie Wielkopolskie rozpocz´∏o si´w grudniu 1918 roku. Na czele stanà∏ p∏k Ta-czak.Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu wystàpi∏az wnioskiem o nominacj´ genera∏a Józefa Do-wbora-MuÊnickiego na stanowisko naczelne-go dowódcy Armii Wielkopolskiej. 11 stycz-nia 1919 roku na Placu WolnoÊci w Poznaniuodby∏a si´ uroczysta przysi´ga Dowbora. Przy-si´g´ odebra∏ Prymas Polski ks. arcybiskup Ed-

mund Dalbor w asyÊcie Naczelnej Rady Ludo-wej na czele z Wojciechem Korfantym (jakoniezale˝ny od w∏adz centralnych w Warszawieorgan Ziemi Wielkopolskiej). By∏o to jedynew historii Polski powstanie, które w pe∏ni za-koƒczy∏o si´ zwyci´stwem. Obecnie uroczyÊcieobchodzimy 88. rocznic´ tego, jak˝e wa˝negodla Polski, powstania.Po odzyskaniu niepodleg∏oÊci „Dowborczycy”za∏o˝yli organizacj´ (zwiàzek) pod nazwà „KuChwale Ojczyzny”, majàcà na celu dbanieo miejsca spoczynku ˝o∏nierzy, opiek´ nad ro-dzinami, dzia∏alnoÊç kulturalno-oÊwiatowài historycznà. Na Zjeêdzie „Dowborczyków”w 1936 roku ks. p∏k Stanis∏aw Tworkowskizwróci∏ si´ do genera∏a mówiàc (fragmentz ksià˝ki ks. p∏k. Stanis∏awa Tworkowskiego„Krzy˝ Dowbora”): „spoglàdam na wojskowàodznak´ na mundurze genera∏a. Mój krzy˝ykjest podobny… Przypinam go do sutannyna nasze ˝o∏nierskie uroczystoÊci.– Dobrze, ksi´˝e kapelanie. To nasz wspólnyznak; ∏àczy on dowódc´ i ˝o∏nierzy i ka˝ewcià˝ walczyç i zwyci´˝aç, lub – jak mówiciena apelach – „lec na polu chwa∏y”.– Ale nasz znak nie przewiduje przegranej.Genera∏ popatrzy∏ na mnie uwa˝niej.– Co ksiàdz ma na myÊli?– Wszystkie odznaczenia, które nazywamykrzy˝ami, niezupe∏nie odpowiadajà swej na-zwie – sà równoramienne. Nasza odznakama kszta∏t krzy˝a Chrystusowego, ten jest za-wsze niepokonany i zwyci´ski.– Pi´knie to ksiàdz t∏umaczy. Ustanawiajàc od-znak´, mia∏em na myÊli Polsk´, której dziejezawsze by∏y zwiàzane z Krzy˝em. W∏aÊnie tenznak M´ki Paƒskiej – w której i my w ró˝nysposób uczestniczymy – i z∏àczony z nim Orze∏wyra˝ajà t´ prawd´”.Genera∏ broni Józef Dowbor-MuÊnickiza udzia∏ w wojnie z Japoƒczykami i Turkamiw I wojnie Êwiatowej i Powstaniu Wielkopol-skim otrzyma∏ najwy˝sze odznaczenia wojsko-we Polski, Anglii, Francji, Rosji, Chin, ¸otwy,W∏och i Malty – przy mundurze nie nosi∏ ˝ad-nych odznaczeƒ tylko Krzy˝ Dowborczyków.Zmar∏ 26 paêdziernika 1937 roku w Batoro-wie-Lusowie ko∏o Poznania. ˚yczy∏ sobie, abygo skromnie pochowaç, a na grobie postawiçkrzy˝ „Dowborczyków”.

Zbigniew Zieliƒski

14 Rok XVI nr 4 (332)

Krzy˝ Dowbora

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 14

16-28 lutego 2007 15

ISSN 1231-6911

– pismo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Redaktor naczelny – p∏k dr Adam Mazur, sekretarz redakcji – Rafa∏ Chromiƒski,starszy redaktor – El˝bieta Szmigielska-Jezierska, redaktor-fotoreporter – Krzysztof St´pkowski, obs∏uga internetu – m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta. Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. Tokarzewskiego-Karaszewicza 4, tel./fax: 022 687-31-30, tel. 022 687-33-01, fax: 022 826-93-37, e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.pl; www.ordynariat.plRedakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytu∏ów.Opracowanie graficzne, sk∏ad, ∏amanie, korekta i druk: Zak∏ady Graficzne TAURUS S.p. z o.o., 05-074 Halinów, Kazimierów 13, tel./fax: 022 783 66 82, 022 783 60 00.

Wi´cej informacji na stronie internetowej: www.ordynariat.pl

Trzebiatów W dniu 4 lutego 2007 r. w koÊciele pw. b∏. Micha∏a Kozala w Trzebiatowie mia∏a miejsce uroczystaMsza Êw. dzi´kczynna w intencji ks. Zbigniewa Zieliƒskiego, Srebrnego Jubilata. W oprawie uroczy-stoÊci nie zabrak∏o równie˝ kompanii honorowej z pocztem sztandarowym jednostki wojskowejw Trzebiatowie oraz parafialnego chóru koÊcielnego. 25 lat temu ks. Zbigniew Zieliƒski podjà∏ t´ samà s∏u˝b´, jakà Chrystus przekaza∏ aposto∏om w wie-czerniku. Szed∏ s∏u˝yç godnoÊci cz∏owieka, jego wyzwoleniu, szed∏ dêwigaç z upadków, z kryzysów,ludzi i Êrodowiska, Êwiadectwem tej wielkiej mi∏oÊci, która jest w Chrystusie, która jest z Chrystusa.Stara∏ si´ bardzo, aby Êwiat∏o Chrystusa, które zab∏ys∏o w jego sercu, mog∏o si´ „odbiç” w innychsercach. Modlitwa, kwiaty, ˝yczenia, upominki i goràce serca by∏y najlepszym akcentem, wymownie wyra˝a-jàcym pami´ç i sympati´ wszystkich parafian. jk

BoÊniaW dniu 1 lutego br. VI zmiana PKW EUFORprzekazaniem darów sfinalizowa∏a trwajàcàod ponad tygodnia akcj´ pomocy humanitar-nej dla potrzebujàcych dzieci. Przedsi´wzi´cieto zosta∏o zorganizowane przez ksi´dza ka-pelana polskiego kontyngentu mjr. AndrzejaMiga∏´, który, za poÊrednictwem miejscowejwolontariuszki spo∏ecznej Lidii Dragiçeviç,dotar∏ do najbardziej potrzebujàcych instytu-cji i rodzin w rejonie miasta Zvornik. Polscy˝o∏nierze bardzo ch´tnie uczestniczyli w tymprzedsi´wzi´ciu i przez tydzieƒ gromadzilis∏odycze, napoje, Êrodki czystoÊci i artyku∏ypapiernicze, które chocia˝ w cz´Êci zaspoko-i∏yby potrzeby dzieci. W akcji przekazania da-rów wzi´li udzia∏: szef sekcji operacyjnej PKWkpt. Mariusz Rosiƒski, a tak˝e chor. ZbigniewJakuÊ i chor. S∏awomir Forma. Konwój dwóch pojazdów zawita∏ najpierwdo jedynej szko∏y podstawowej w Zvorniku,w której murach uczy si´ ponad 1500 dzieci.Pani dyrektor, prof. Milica Bogiçieviç zna ju˝dobre serca polskich ˝o∏nierzy, gdy˝ to niepierwsza pomoc ofiarowana tej szkole. Kilkakilometrów poza miastem znajduje si´ Paƒ-stwowy Dom dla Dzieci i M∏odzie˝y „KISEL-JAK”, który zast´puje dom rodzinny po-nad 30. dzieciom w wieku od 5 do 18 lat.I tutaj trafi∏a pomoc z polskiego kontyn-gentu. js

W´drzynW parafii garnizonowej w W´drzynie, 2 lu-tego 2007 roku, podczas Mszy Êwi´tej,w grono liturgicznej s∏u˝by o∏tarza i lekto-rów w∏àczono nowych cz∏onków. Mini-stranci otrzymali z ràk ks. kapelana pp∏k.Krzysztofa Pietrzniaka szaty liturgicznei krzy˝e ministranckie. Z∏o˝yli równie˝ swo-jemu patronowi, Êw. Dominikowi Savioprzyrzeczenie.Po uroczystym wr´czeniu odby∏a si´ dalszacz´Êç mszy, a przed b∏ogos∏awieƒstwempodzi´kowano wszystkim sponsorom, któ-rzy dali swój grosz na ten wspania∏y cel.By∏a to wi´kszoÊç parafian (bowiem tacaz jednej Niedzieli zosta∏a przeznaczo-na na to dzie∏o), rodziny ministrantówi lektorów, Parafialne Ró˝e Ró˝aƒcowe,a tak˝e Burmistrz Miasta i Gminy Sul´cinPan Micha∏ Deptuch, wojskowe ko∏o ∏o-wieckie „SZOP” z W´drzyna, którego pre-zesem jest Pan Wies∏aw Borowczyk, jakrównie˝ firma „ELPOL” z Sul´cina, którejw∏aÊcicielem jest Pan Waldemar Olsztyƒskii wielu innych ofiarodawców chcàcych za-chowaç swojà anonimowoÊç.

kp

WarszawaW dniu 2 lutego 2007 roku Krystyna Krajew-ska ofiarowa∏a zabytkowà kap´ dla Mu-zeum Ordynariatu Polowego Wojska Polskie-go. Kapa jest ozdobnym, bogato haftowa-nym materia∏em o ornamentyce wschodniej,z napisami arabskimi. Biskup Polowy gen.dyw. Tadeusz P∏oski przyjà∏ dar dla Muzeumze wzgl´du na cel Ofiarodawcy. W przeka-zaniu daru uczestniczyli: ks. p∏k Robert Mo-krzycki – Proboszcz Katedry Polowej WP, ks.pp∏k Zbigniew K´pa oraz s. Lucyna. Pani Krystyna pytana o pochodzenie tej ka-py powiedzia∏a: „Jaka jest wartoÊç historycz-na tej kapy i jaka by∏a jej historia, tego niewiem. Jest to kapa turecka. Genera∏ Koby-∏ecki, wyje˝d˝ajàc z Polski, zabra∏ jà ze so-bà. Wiedzia∏ on, e do Polski nie wróci i pro-si∏, by wróci∏a do Ojczyzny. Mój mà˝ – mó-wi∏a Pani Krystyna – zmar∏ 1976 roku i ja zo-sta∏am z tà ÊwiadomoÊcià, ˝e ta kapa mawróciç… W 2000 roku przywioz∏am jàdo Warszawy i zorientowa∏am si´, e nie jestto jeszcze ten rok, o którym mówi∏ Genera∏,˝e Polska b´dzie w pe∏ni wolna. Zostawi∏amjà u moich przyjació∏ek na przechowanie.

zjk

Skar˝ysko KamiennaW dniu 3 lutego 2007 roku w Skar˝ysku Kamiennej odby∏ si´ VIII Bal Charytatywny zorganizowa-ny na rzecz prowadzonego przez miejscowe sanktuarium Domu Mi∏osierdzia i Domu Seniora. Balcharytatywny zosta∏ obj´ty przez Biskupa P∏oskiego honorowym patronatem.Ordynariusz Wojskowy przyby∏ najpierw do Sanktuarium Matki Bo˝ej Mi∏osierdzia, gdzie ks. pra∏.Jerzy Karbownik opowiedzia∏ o dziejach m∏odego, bo liczàcego 20 lat, Sanktuarium. KustoszSanktuarium wr´czy∏ Ksi´dzu Biskupowi wydany w ubieg∏ym roku album „Mi∏osierdzia znak Êwie-tlany. Sanktuarium Matki Bo˝ej Ostrobramskiej w Skar˝ysku-Kamiennej”.Przed rozpocz´ciem balu Biskup Polowy spotka∏ si´ z miejscowymi w∏adzami – Prezydentem Mia-sta Romanem Wojcieszakiem i Starostà Jerzym ˚mijewskim. Bal rozpoczà∏ si´ polonezem. Przedmioty przekazane na aukcj´ zosta∏y zlicytowane, w znacznysposób zasilajàc fundusze przeznaczone na dzia∏alnoÊç charytatywnà. Gwiazdà wieczoru by∏a Halina Fràckowiak. zjk

¸ódêPlacówka Stra˝y Granicznej na Lotnisku im. W∏a-dys∏awa Reymonta w ¸odzi otrzyma∏a w darzeod Urz´du Wojewódzkiego sprz t pirotechnicz-ny, w sk∏ad którego wchodzi m.in. kombinezonpirotechniczny, przenoÊny endoskop do prze-Êwietlania baga˝y i inne wyposa˝enie. Uroczysteprzekazanie sprz tu odby∏o si w budynku od-praw na lotnisku w dniu 7 lutego 2007 roku.W uroczystoÊci uczestniczyli m.in.: Wicewojewo-da – Witold Gwiazda, Prezydent Miasta – JerzyJanusz Kropiwnicki, cz∏onkowie zarzàdu woje-wództwa – El bieta Hibner i Krzysztof Makowski,Komendant NadwiÊlaƒskiego Oddzia∏u Stra˝yGranicznej – pp∏k Ryszard Pawlak, przedstawi-ciele administracji samorzàdowej, Policji, Urz´duCelnego, Stra˝y Po˝arnej i innych instytucji. Biskup pomocniczy Archidiecezji ¸ódzkiej Irene-usz P kalski dokona∏ poÊwi cenia sprz tu piro-technicznego. Ksi dzu Biskupowi towarzyszyli:ks. pp∏k Zbigniew K´pa – kapelan NadwiÊlaƒ-skiego Oddzia∏u Stra˝y Granicznej, ks. kmdr por.Henryk Sofiƒski – proboszcz Parafii Wojskowejw ¸odzi oraz ks. Grzegorz Dziewulski – kapelanlotniska. Nast pnie odby∏o si oddanie i poÊwi ceniestra˝nicy Lotniskowej Stra˝y Po˝arnej. Stra˝nicazosta∏a bardzo dobrze wyposa˝ona w nowocze-sny sprz t u˝ywany w akcjach ratowniczych. ¸ódzkie lotnisko im. W∏adys∏awa Reymonta roz-wija si w szybkim tempie. W ubieg∏ym roku od-prawiono na nim blisko 300 tys. pasa˝erów. Do-celowo korzystaç ma z niego milion osób rocz-nie. zjk

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 15

Fot. ks. kpt. Tomasz Paroƒ

Smutek trzeba rozpraszaç m

odlitwà

– jak mg∏y prom

ieniami s∏oƒca

Stefan kardyna∏ Wyszyƒski

Smutek trzeba rozpraszaç m

odlitwà

– jak mg∏y prom

ieniami s∏oƒca

Stefan kardyna∏ Wyszyƒski

16-28 luty 2007 k1 2/14/07 2:28 PM Page 16