Nasza galeria - Wielkopolska Izba Lekarska · Nasza galeria Kontynuujemypre -...

32
Nasza galeria Kontynuujemy pre- zentację prac malar- skich lekarzy malują- cych w Kole Zajęć Plastycznych WIL. Równocześnie zachę- camy wszystkie osoby malujące do pokaza- nia efektów swej pra- cy na naszych łamach. Kontakt: Katarzyna Bartz-Dylewicz tel. 783 993 915. W tym numerze praca dr n. med. Katarzyny Kowalskiej, która pracuje w Katedrze i Klinice Neonatologii w Poznaniu przy ul. Polnej. Jest neonatologiem. Maluje od 4 lat. Jej obrazy wystawiane były dotąd na dwóch wystawach, w Poznaniu i Łodzi. Studiuje rysunek i malarstwo w Akademii Rysunku Agnieszki Opali, znanej polskiej malarki. Autorką obrazu jest Katarzyna Kowalska. Tytuł: „Dyptyk” – akryl na płótnie

Transcript of Nasza galeria - Wielkopolska Izba Lekarska · Nasza galeria Kontynuujemypre -...

NaszagaleriaKontynuujemy pre-zentację prac malar-skich lekarzy malują-cych w Kole ZajęćPlastycznych WIL.Równocześnie zachę-camy wszystkie osobymalujące do pokaza-nia efektów swej pra-cy na naszych łamach.Kontakt: KatarzynaBartz-Dylewicztel. 783 993 915.W tym numerzepraca dr n. med.Katarzyny Kowalskiej,która pracujew Katedrze i KliniceNeonatologiiw Poznaniu przyul. Polnej.Jest neonatologiem.Maluje od 4 lat.Jej obrazy wystawianebyły dotąd na dwóchwystawach,w Poznaniu i Łodzi.Studiuje rysuneki malarstwo w AkademiiRysunku AgnieszkiOpali, znanej polskiejmalarki.

Autorką obrazu jest Katarzyna Kowalska. Tytuł: „Dyptyk” – akryl na płótnie

AdwokatPaweł Sowisło

AdwokatKrzysztofTopolewski

3WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

Diagnoza wstępna Spis treści

Jak się leczyć…

Za czasów tzw. komuny pracowałem w ambulatorium stomatologicznym pogo-towia ratunkowego. �ie była to sielanka. Zwłaszcza z powodu olbrzymiej liczby pa-cjentów, których – zgodnie z prawem Murphy’ego – bóle zębów dopadły wieczoremlub nocą, głównie w sobotę i niedzielę. Każdy musi przyznać, że przyjęcie ponad stupacjentów w niedzielę robi wrażenie. Że nie wspomnę o opłakanym stanie psy-chicznym i fizycznym doktora przy końcu dyżuru.

Ale nie o tym chciałem pisać. Zastanawiałem się nieraz, skąd tylu pacjentów?Przecież były przychodnie rejonowe, zakładowe, szkolne i jakieś tam jeszcze, czynnezresztą cały tydzień, więc?

Odpowiedź okazała się niezwykle prosta. Pomijając obiegową opinię, że tamdobrze „wyrywali”(?), podstawowym powodem obfitego napływu pacjentów byłałatwość dostępu do lekarza. �ikt nie pytał, czy książeczka jest przedłużona, czy pacjentpracuje, czy nie, nikt go nie wyganiał po stempelek lub do właściwego rejonu... Pa-cjent przychodził, odczekał swoje, w wielkiej książce zapisano personalia, siadał nafotelu i po kilkunastu minutach było po wszystkim. Pacjent może nieco obolały, ale za-dowolony szedł do domu. Tak samo było w gabinetach innych specjalności.

Kolega kilka tygodni temu poślizgnął się i uszkodził sobie rękę. �a drugi dzieńposzedł do izby przyjęć szpitala. Było czarno od ludzi. Wszyscy, z różnymi przypa-dłościami, cierpliwie czekali na dojście do okienka. Tam byli rejestrowani i kierowani,gdzie trzeba. �ie było rozgardiaszu, każdy wiedział, gdzie ma iść i co załatwić. I za-łatwiał, choć nieco to trwało. Kolega jest doświadczonym pacjentem, więc oszukał,że do wypadku doszło przed godziną, bo gdyby powiedział, że wczoraj, to istniałoprawdopodobieństwo, że pielęgniarka nie dopuści go do chirurga, tylko odeśledo lekarza rodzinnego. Tam i tak dostałby skierowanie do chirurga, od niego skie-rowanie na badanie RTG, po czym znowu powróciłby do chirurga. W szpitalu wszyst-ko poszło na skróty i zostało załatwione w jednym miejscu. W dodatku zbadał gookulista, bo podczas wypadku rąbnął głową o lód na chodniku i dziwnym trafem bo-lało go oko. Podobno tak bywa…

Podobna historia jak ta sprzed lat. Tam i tu tłum, mimo rozbudowanego systemuopieki zdrowotnej. Dwa przykłady pokazują, jakiej opieki medycznej oczekuje pacjent.Chce załatwić wszystko w jednym miejscu. Bez zbędnych formalności biurokratycz-nych i absurdalnej organizacji, polegającej na przeganianiu go po gabinetach i pra-cowniach rozrzuconych w różnych miejscach. Do nich wszystkich trzeba mieć skie-rowanie, zapisać się, odczekać swoje i jeśli pacjentowi dopisze szczęście i starczymu zdrowia, na trzeciej czy czwartej wizycie dowie się, co mu jest… Pacjent chcia-łby być w jednym miejscu kompleksowo przebadany, łącznie z potrzebnymi analiza-mi, skonsultowany, zdiagnozowany i mieć ustalony sposób leczenia. Takie podejściedo sprawy wywołuje uśmiech politowania wytrawnych organizatorów lecznictwaw Polsce. Tak się nie da. To utopia, w dodatku droga. �ie wiem, może. Ale takiejmedycyny oczekują pacjenci. �iepotrzebne są instytucje głowiące się nad organizacjąopieki zdrowotnej nad Polakami. Pacjenci sami pokazują, czego by sobie życzyli.Za swoje składki zresztą…

Andrzej Baszkowski

Moim zdaniem 4

Omówienie posiedzenia ORLz 13 stycznia 2013 r. 5

Co słychać w izbie... 5

Okręgowa Komisja WyborczaWIL – wybory 2012–2013 6

Kasacja w postępowaniuw przedmiocieodpowiedzialności zawodowejlekarzy i lekarzy dentystów– ciąg dalszy 7

O mowo nasza... 7

Dochody z nieujawnionychźródeł w gabinecie lekarskim 8

Kasa fiskalna w gabinecie 10

Postępowania kontrolneprowadzone przez NFZ 11

Znów na czołówkach gazet 12

Silva rerum 13

Spotkanie opłatkowemetropolity poznańskiegoz przedstawicielamisłużby zdrowia 14

Pożegnania 15

Lekarze – patroniwielkopolskich ulic 17

Medycy dzieciom 18

Komu jeszcze tak się chce? 18

Uroczystość odnowieniadyplomu 20

Czas na kontestację 22

Dawka informacji 24

Śladami „Trylogii”i po Ukrainie Zachodniej 25

SHORT CUTS 26

Wiersze 30

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

......ssąą ttaakkiiee ssyyttuuaaccjjee,, ggddyy zzaanniimm ccoośś zzrroobbiisszz,, jjuużż mmaasszzśśwwiiaaddoommoośśćć,, żżee nniiee sspprroossttaasszz wwyyzzwwaanniiuu.. JJaakk ppoożżeeggnnaaććkkooggoośś,, kkooggoo zznnaałłoo ssiięę oodd wwiieelluu llaatt,, lluubbiiłłoo,, sszzaannoowwaałłoo,,zzaalliicczzaałłoo ddoo ggrroonnaa pprrzzyyjjaacciióółł?? KKooggoośś,, nnaa kkiimm mmoożżnnaabbyyłłoo ppoolleeggaaćć.. KKooggoośś,, kkttoo nniiggddyy nniiee ppoowwiieeddzziiaałł nniiee,, kkiiee--ddyy pprroossiiłłeemm oo ppiillnnąą kkoonnssuullttaaccjjęę lleekkaarrsskkąą.. OOssoobbęę,, oo kkttóó--rreejj ssłłyysszzaałłeemm oodd ttyycchh,, kkttóórrzzyy mmiieellii zz NNiiąą kkoonnttaakktt ppoo rraazzppiieerrwwsszzyy,, ssaammee ddoobbrree ssłłoowwaa..

P racując tam, gdzie mnie los rzucił, nauczyłem sięszybko, że na niektóre pytania nie znajdziemy odpowie-dzi. Jednym z nich jest zawsze – dlaczego taka była Jegowola? Kiedy zatelefonował do mnie dziennikarz z prośbą o potwierdzenie, że nagle zginęła Wanda Horst-Sikorska,nie chciałem w to uwierzyć. Potem zaczęły się pojawiaćobrazy. Wspólne imprezy z czasów studenckich, a potemwspólne wyjazdy wykładowe. Obraz, który chciałbym za-chować najdłużej w pamięci, to rozpromieniona Wandaschodząca ze schodów w Centrum Targowym podczas po-znańskiego Zjazdu Polskiego Towarzystwa Medycyny Ro-dzinnej. Zapytałem, czy jest zadowolona – wiem, głupiepytanie, bo było widać, że była. Powiedziała: zostań nakoncercie, bo warto ich (Audiofeels) posłuchać. Miała ra-cję. Taką chcę ją zapamiętać.

Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim, któ-rzy włączyli się w nowe przedsięwzięcie, jakim był koncert„Medycy Dzieciom”, który odbył się 13 stycznia w ramach

Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Muzykom, mala-rzom, którzy przeznaczyli swoje prace na aukcję, a zwłasz-cza prof. Wojciechowi Cichemu za wspaniałe poprowa-dzenie imprezy. Mam nadzieję, że był to dobry początekkulturalnej współpracy uczelni i izby. Mam nadzieję, żepodczas kolejnych imprez kulturalnych frekwencja rów-nież dopisze.

Widzę, że zima za oknem i nie jest to dobra pora do jaz-dy motocyklem, ale z premedytacją już teraz chcę poinfor-mować, że w dniach 9–15 czerwca organizujemy zlot le-karzy motocyklistów z całej Polski. Chcemy im pokazaćpiękno południowej Wielkopolski i byłbym szczęśliwy,gdyby za przewodników służyli nasi easy riders. Szczegó-ły znajdziecie w dalszej części „Biuletynu WIL” i na stro-nach internetowych.

W tym miejscu chciałbym serdecznie przeprosić tych,którzy telefonując do Kancelarii Okręgowego RzecznikaOdpowiedzialności Zawodowej i Sądu Lekarskiego, usły-szą komunikat, że rozmowa jest nagrywana. Do podjęcia ta-kiej decyzji skłoniła nas duża liczba notatek służbowychinformujących o „ciężkich słowach”, a czasami wręcz groź-bach kierowanych pod adresem pań tam pracujących. Możefakt nagrywania rozmów niektórych bardziej krewkich (niechcę używać bardziej dosadnych określeń) rozmówcówutemperuje.

Nie tak dawno pisałem, że w sporach z NFZ zawsze zo-staje droga sądowa i jak się okazuje – miałem rację. WyrokSądu Okręgowego w Gdańsku pokazał, że również ludziomz domów pomocy społecznej cierpiącym na osteoporozę le-czenie się należy, a doktor to nie złodziej i aferzysta. Cóż,kiedy brak jest zdrowego rozsądku, można liczyć na Temidę.

Moim zdaniem...

KKrrzzyysszzttooff KKoorrddeell pprreezzeess WWiieellkkooppoollsskkiieejj IIzzbbyy LLeekkaarrsskkiieejj

4

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 20135

Pierwsze w tym roku posiedzenie RadyOkręgowej WIL poświęcono prawie w ca-łości omówieniu spraw bieżących. Proble-my z systemem e-WUŚ przybliżyła kole-żanka Bożena Janicka. Okazuje się, że niejest to takie cudo, jak twierdzą jego twórcyi prezes NFZ. Po wybraniu nr PESEL uka-zują się czasem dane nieprawdziwe, np. pa-nieńskie nazwisko wieloletniej mężatki. Nie

ma możliwości złożenia oświadczenia w przypadku dzieci dolat 6 (w wypadku „świecenia na czerwono”): brak paszportu, le-gitymacji szkolnej czy jakiegokolwiek dowodu ubezpieczenia.Zagrożona jest także wypłata za udzielone świadczenia w pierw-szych dniach stycznia, gdy nie mieliśmy jeszcze umów z NFZ.Nie można było w danym dniu potwierdzić statusu pacjenta, a tylko to (wg NFZ) pozwala zapłacić za poradę. Koleżanka Bo-żena Janicka jako prezes Związku Pracodawców Ochrony Zdro-wia wystosowała w tej sprawie pisma do wszystkich decydentów.Na razie żadna odpowiedź nie nadeszła. Innym problemem,przedstawionym przez kolegę Grzegorza Wronę, jest obowią-

zek posiadania kas fiskalnych w wypadku osiągnięcia w ubie-głym roku przychodu wysokości… No właśnie, jakiego? Do li-stopada było to 40 000 zł, aż nagle rozporządzenie ministra fi-nansów zmieniło próg na 20 000 zł. I obowiązek od marca. Czyprawo może działać wstecz? I w tym wypadku prosimy o wyja-śnienia prezesa NRL, kolegę Macieja Hamankiewicza. Na razieodpowiedzi brak, ale nie kupujcie jeszcze kas. Może coś sięzmieni?

Koledzy Krzysztof Kordel i Grzegorz Wrona starali się odpo-wiedzieć na pytania dotyczące nowych zasad wystawiania re-cept. Obawiam się jednak, że pytań jest więcej i większość z nasnie ogarnia wszystkich niuansów związanych z wypisywaniemrecept. Dyskusja we wszystkich sprawach była bardzo burzliwa.

Pragnę poinformować wszystkich delegatów, że zmieniono(ze względu na problemy z wynajęciem sali) termin najbliższe-go okręgowego zjazdu lekarzy na 23 marca.

PS Z radością zawiadamiam, że zbliżam się powoli do końcaleczenia. Zamierzam od marca wrócić do pracy. Obawiam sięjednak, że po tak długiej przerwie i jeszcze nie w pełni sił, samanie dam rady. Poszukuję więc pilnie lekarza chętnego do pracyw POZ.

Omówienie posiedzenia ORL z 13 stycznia 2013 r.

SEKRETARZ ORL WILIWONA JAKÓB

Co słychać w izbie...

Rozpoczęty rok 2013 stanowi doskonały zwiastun wieluwydarzeń, przed którymi Wielkopolska Izba Lekarska stanie i z którymi będzie się musiała zmierzyć. Najważniejsze wy-darzenie to wybory na VII kadencję do samorządu lekarskie-go. Właśnie w styczniu okręgowa komisja wyborcza opubli-kowała w „Biuletynie Informacji Publicznej” listy rejonówwyborczych, które zostały zatwierdzone na posiedzeniu tejżekomisji 11 stycznia. W lutym jest jeszcze czas na zmianę re-jonu wyborczego, ale o tym szerzej w innej części „BiuletynuWIL”.

Działalność szkoleniowa została nieco ograniczona z uwagina okres noworoczny oraz czas ferii zimowych, ale mimo toudało się zaplanować kursy na luty i marzec 2013 r. Od 10 do 13 stycznia w izbie odbywał się kurs „Kadry medyczne dlamisji”, który organizowała, przy zaangażowaniu i pomocyWielkopolskiej Izby Lekarskiej, Fundacja Pomocy Humani-tarnej „Redemptoris Missio”. Zewnętrzne szkolenie odbyłosię również w izbie w dniach 4–6 stycznia. Cały czas prowa-dzone są kursy językowe. Obecnie kształci się 16 grup.

Aktywność izby lekarskiej przejawiała się również w spra-wach kulturalnych. Po raz pierwszy Wielkopolska Izba Le-karska wspólnie z Uniwersytetem Medycznym im. Karola Marcinkowskiego włączyła się w akcję Wielkiej Orkiestry Świą-tecznej Pomocy. Przy tej okazji zorganizowany został charyta-tywny koncert noworoczny w Centrum Kongresowym Uniwer-sytetu Medycznego w Poznaniu. Obecnych było niemal 300osób. Szersze omówienie w innej części „Biuletynu WIL”. Cyklicznie odbywają się próby chóru i orkiestry, a swoje spo-tkanie 8 stycznia miało koło plastyczne.

W styczniu działalność administracyjna związana była z bie-żącym załatwianiem spraw, a także planowaniem budżetu na2013 r. oraz organizacją okręgowego zjazdu lekarzy, który od-będzie się w marcu 2013 r. Na początku miesiąca zanotowanodużą liczbę osób, które dopełniały jeszcze obowiązków aktu-alizacyjnych związanych z prowadzeniem praktyk lekarskichi dostosowaniem wpisów do wymogów ustawy o działalnościleczniczej.

Posiedzenia miały również organy i komisje problemoweWIL. Rada Okręgowa WIL obradowała 19 stycznia. Tego sa-mego dnia spotkali się członkowie Okręgowej Komisji Rewi-zyjnej WIL. Prezydium zebrało się dwukrotnie: 10 i 19 stycz-nia,. Ponadto posiedzenia miały komisje problemowe WIL: 9 stycznia – Komisja Etyki Lekarskiej, Komisja ds. Konkursów– 15 stycznia, Komisja ds. Emerytów i Rencistów – 17 stycznia.26 stycznia odbyło się spotkanie szkoleniowe członków okrę-gowego sądu lekarskiego.

MAREK SAJ 783 993 939 LUB [email protected]

Prof. UM dr hab. Roman MEISSNER został powołany na przewodniczącego

KOMISJI HISTORII NAUK MEDYCZNYCHKOMITETU HISTORII NAUKI I TECHNIKI

przy Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych Polskiej Akademii Nauk.

Panu profesorowi gratulujemy i życzymy satysfakcji z kierowania pracami komisji.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA6

Okręgowa Komisja Wyborcza WIL – wybory 2012–2013

WWrraazz zz bbiieeżżąąccyymm „„BBiiuulleettyynneemm WWIILL”” pprrzzeessyyłłaammyy iinnffoorrmmaa--ccjjęę oo wwppiissaanniiuu lleekkaarrzzaa nnaa lliissttęę kkoonnkkrreettnneeggoo rreejjoonnuu wwyy--bboorrcczzeeggoo.. PPrroossiimmyy kkoolleeżżaannkkii ii kkoolleeggóóww oo sspprraawwddzzeenniiee,,cczzyy pprrzzyyppiissaanniiee pprrzzeezz kkoommiissjjęę wwyybboorrcczząą ddoo ddaanneeggoo rree--jjoonnuu jjeesstt zzggooddnnee zz wwaasszzyymmii ppllaannaammii wwyybboorrcczzyymmii ii cchhęę--cciiąą rreepprreezzeennttoowwaanniiaa ddaanneejj ggrruuppyy lleekkaarrzzyy.. KKaażżddyy lleekkaarrzz ii lleekkaarrzz ddeennttyyssttaa mmaa pprraawwoo pprrzzeenniieessiieenniiaa ssiięę ddoo iinnnneeggoowwyybbrraanneeggoo pprrzzeezz ssiieebbiiee rreejjoonnuu wwyybboorrcczzeeggoo..

Pozostało jeszcze kilka dni na ewentualną zmianę tegorejonu. Do 18 lutego można przekazać do komisji wybor-czej załączony z informacją „wniosek o przeniesienie do in-nego rejonu wyborczego”. Przedstawiamy poniżej powtór-nie listę utworzonych rejonów wyborczych. Pełny składosobowy danego rejonu wyborczego można znaleźć na stro-nie internetowej WIL w „Biuletynie Informacji PublicznejBIP” lub sprawdzić w siedzibie WIL i delegaturach, jak rów-nież pobrać potrzebne wnioski. Przypominamy, że mandatdelegata przypada na 35 lekarzy członków rejonu wybor-czego.

Kartę zgłoszenia kandydata na delegata na okręgowy zjazdlekarzy można pobierać ze strony internetowej WIL lub w siedzibie WIL i delegaturach. Lekarz może zgłosić samswoją kandydaturę lub mogą zgłosić go koledzy z tego re-jonu wyborczego. Zawsze jednak należy podpisać zgodę nakandydowanie i oświadczenie umieszczone na karcie zgło-szenia oraz wypełnić rubrykę „osoba zgłaszająca”.

Karty zgłoszenia kandydata można składać do 1 kwietniado komisji wyborczej w Poznaniu. Po tym terminie nie będzie można już kandydować. Komisja uchwałą zamknie listy kandydatów w każdym rejonie wyborczym i przygo-tuje karty do głosowania. Prosimy, aby już teraz sprawdzać,kto z kolegów jest zainteresowany działaniem na rzecz na-szego środowiska i pracą w izbach lekarskich, i przypomi-namy o nowych zasadach wyborów oraz o koniecznościwcześniejszego zgłaszania kandydatów na delegatów.

PRZEWODNICZĄCA OKRĘGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ WIELKOPOLSKIEJ IZBY LEKARSKIEJ

LEK. KARINA BUXAKOWSKA

Rejony wyborcze Wielkopolskiej Izby Lekarskiej� DENT/01 Lekarze dentyści delegatury kaliskiej� DENT/02 Lekarze dentyści delegatury konińskiej� DENT/03 Lekarze dentyści delegatury leszczyńskiej� DENT/04 Lekarze dentyści delegatury ostrowsko-krotoszyńskiej� DENT/05 Lekarze dentyści delegatury pilskiej� DENT/06 Lekarze dentyści miasta Poznania� DENT/07 Lekarze dentyści indywidualnie praktykujący � DENT/08 Lekarze dentyści powiatu gnieźnieńskiego, grodziskiego, między-

chodzkiego, nowotomyskiego, obornickiego, poznańskiego, szamotulskiego,średzkiego, śremskiego, wolsztyńskiego i wrzesińskiego

� DENT/09 Lekarze dentyści Uniwersytetu Medycznego � DENT/10 Lekarze dentyści emeryci i renciści miasta Poznania i powiatu

poznańskiego� KALISZ/11 Lekarze powiatu jarocińskiego� KALISZ/12 Lekarze powiatu kaliskiego, miasta Kalisza i powiatu ostrzeszowskiego� KALISZ/13 Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Perzyny w Kaliszu� KALISZ/14 Grupa lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej miasta Kalisza

i powiatu kaliskiego� KALISZ/15 Lekarze powiatu kępińskiego� KALISZ/16 Lekarze powiatu pleszewskiego� KONIN/17 Lekarze powiatu kolskiego� KONIN/18 Lekarze powiatu konińskiego i miasta Konina� KONIN/19 Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie� KONIN/20 Lekarze powiatu słupeckiego� KONIN/21 Lekarze powiatu tureckiego� KONIN/22 Lekarze powiatu gostyńskiego� LESZNO/23 Lekarze powiatu kościańskiego� LESZNO/24 Lekarze powiatu leszczyńskiego i miasta Leszna� LESZNO/25 Wojewódzki Szpital Zespolony w Lesznie� LESZNO/26 Lekarze powiatu rawickiego� LESZNO/27 Lekarze powiatu krotoszyńskiego� OSTRÓW/28 Lekarze powiatu ostrowskiego� OSTRÓW/29 Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrowie Wielkopolskim� OSTRÓW/30 Lekarze emeryci i renciści powiatu ostrowskiego� OSTRÓW/31 Lekarze powiatu ostrzeszowskiego� OSTRÓW/32 Lekarze powiatu chodzieskiego� PIŁA/33 Lekarze powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego� PIŁA/34 Lekarze powiatu pilskiego� PIŁA/35 Szpital Specjalistyczny im. Stanisława Staszica w Pile� PIŁA/36 Grupa lekarzy z Piły� PIŁA/37 Lekarze powiatu wągrowieckiego� PIŁA/38 Lekarze powiatu złotowskiego� PIŁA/39 Lekarze powiatu gnieźnieńskiego� POZNAŃ/40 Lekarze powiatu grodziskiego� POZNAŃ/41 Lekarze powiatu międzychodzkiego� POZNAŃ/42 Lekarze powiatu nowotomyskiego� POZNAŃ/43 Lekarze powiatu obornickiego� POZNAŃ/44 Lekarze powiatu szamotulskiego� POZNAŃ/45 Lekarze powiatu średzkiego� POZNAŃ/46 Lekarze powiatu śremskiego� POZNAŃ/47 Lekarze powiatu wolsztyńskiego� POZNAŃ/48 Lekarze powiatu wrzesińskiego� POZNAŃ/49 Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego� POZNAŃ/50 Szpital Kliniczny Przemienienia Pańskiego � POZNAŃ/51 Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego� POZNAŃ/52 Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny � POZNAŃ/53 Ortopedyczno-Rehabilitacyjny Szpital Kliniczny im. Wiktora Degi � POZNAŃ/54 Szpital Kliniczny im. Karola Jonschera � POZNAŃ/55 Szpital Wojewódzki w Poznaniu� POZNAŃ/56 ZOZ Poznań-Jeżyce Szpital im. Franciszka Raszei � POZNAŃ/57 Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. Józefa Strusia � POZNAŃ/58 Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem � POZNAŃ/59 ZOZ MSWiA im. prof. Ludwika Bierkowskiego � POZNAŃ/60 Wielkopolskie Centrum Onkologii w Poznaniu� POZNAŃ/61 Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii � POZNAŃ/62 NZOZ Centrum Medyczne HCP w Poznaniu� POZNAŃ/63 NZOZ szpital w Puszczykowie im. prof. Stefana Tytusa Dąbrowskiego� POZNAŃ/64 Lekarze emeryci i renciści miasta Poznania i powiatu poznańskiego� POZNAŃ/65 Młodzi lekarze powiatu poznańskiego i miasta Poznania� POZNAŃ/66 Lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej miasta Poznania i powiatu

poznańskiego� POZNAŃ/67 Lekarze indywidualnie praktykujący � POZNAŃ/68 Lekarze miasta Poznania i powiatu poznańskiego� POZNAŃ/69 Grupa lekarzy i lekarzy dentystów – przychodnia w Poznaniu

przy ul. Słowackiego 8� POZNAŃ/70 Grupa lekarzy menedżerów w Wielkopolsce

Logopedia to nauka o mowie ludzkiej,skomplikowanej umiejętności komunikowa-nia się. Neurologopedia obejmuje z kolei za-burzenia mowy i języka spowodowane czyn-nikami neurologicznymi. „Wprowadzenie doneurologopedii” stanowi pierwszy w krajupodręcznik, który neurologopedię przedstawiaod strony medycznej. Dla niewtajemniczonychjest to zagadnienie zaskakująco skomplikowa-ne. Wystarczy wspomnieć, że w opracowaniupublikacji brali udział specjaliści wielu dzie-dzin medycyny: otolaryngologii, audiologii,foniatrii, neurologii, psychiatrii, medycynypracy oraz specjaliści z zakresu neurologopedii, logopedii, psy-chologii, surdopedagogiki, fizykoterapii oraz protetyki słuchu.

Podłoże anatomiczne i patofizjologiczne, aspekty kliniczne i sposoby rehabilitacji zaburzeń porozumiewania się człowieka na

skutek nieprawidłowości w ośrodkowym i ob-wodowym układzie nerwowym to główny te-mat podręcznika. Potraktowany jest bardzoszeroko. Od podstaw neuroanatomii, przez za-burzenia mowy w chorobach neurologicznych,zasady protezowania słuchu u osób w wiekurozwojowym i dorosłych, zaburzenia połyka-nia w praktyce neurologopedycznej, poorzecznictwo lekarskie w neurologopedii – bywymienić tylko kilka z 32 rozdziałów książki.

Praca powstała pod redakcją prof. AndrzejaObrębowskiego, byłego kierownika Katedry i Kliniki Foniatrii i Audiologii Akademii Me-dycznej w Poznaniu i konsultanta krajowegods. audiologii i foniatrii, prodziekana, dziekana

i prorektora Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkow-skiego w Poznaniu, a także wiceprezesa WIL. Dorobek naukowyprofesora obejmuje między innymi kilkaset artykułów oraz licznerozdziały w podręcznikach. AB

7WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

Z medycznej wokandy

Kasacja w postępowaniu w przedmiocieodpowiedzialności zawodowej lekarzy i lekarzy dentystów – ciąg dalszy

JĘDRZEJSKRZYPCZAK

O mowo nasza...

Toczy się dyskusja nad utrzymaniem zasady kasacji przy-jętej przez ustawę z 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich (uil).Alternatywnym rozwiązaniem jest proponowana proceduraapelacyjna. Procedury kasacyjnej w przebiegu postępowaniaw przedmiocie odpowiedzialności zawodowej dopiero się uczy-my, a skromne trzyletnie doświadczenia warte są pierwszychomówień i podsumowań. Takich opinii wysłuchaliśmy pod-czas majowego szkoleniowego spotkania Naczelnego Sądu Lekarskiego w Toruniu. W tym odcinku przedstawię opisaną w roczniku „Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach dys-cyplinarnych 2010” sprawę rozstrzyganą przez Sąd Najwyż-szy – Izbę Karną o sygnaturze SDI 2/10, w przedmiocie zaża-lenia obrońcy obwinionego lekarza dentysty na postanowie-nie Naczelnego Sądu Lekarskiego (NSL) oddalające wniosek o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnymorzeczeniem NSL. Zażalenie dotyczyło postanowienia NSLpodjętego jeszcze w 2009 r., czyli pod „rządami” ustawy o izbach lekarskich z 1989 r. Sąd Najwyższy sprawę otrzymałdo rozpoznania już po wejściu w życie nowej ustawy. Ponieważart. 105 uil wskazuje NSL jako właściwy do rozpoznawaniazażaleń na postanowienia NSL działającego w trybie pierw-szoinstancyjnym, Sąd Najwyższy stwierdził swą niewłaściwośći zażalenie przekazał do rozpoznania przez NSL jako właści-wemu. Na kanwie tego postanowienia można powiedzieć, iżracjonalny ustawodawca, chcąc uchronić Sąd Najwyższy

przed koniecznością zajmowania się sprawami mniejszejwagi, jednocześnie zachowując zasadę dwuinstancyjności,ufając sprawności, niezawisłości i bezstronności naszego, lekarskiego sądu, postanowił, jak postanowił. Można teżstwierdzić, iż tę racjonalność (i zaufanie do nas) potwierdziłw swoim postanowieniu Sąd Najwyższy. I pewnie na tym zakończyłbym ten artykuł, gdyby nie dalszy przebieg tej spra-wy. Otóż, okazuje się, że nie tylko w organach odpowie-dzialności zawodowej spotykamy się z pieniactwem i wszyst-kowiedzącymi lepiej. Na opisane wyżej postanowienie SąduNajwyższego złożono zażalenie. Sąd Najwyższy rozpozna-wał je pod sygnaturą VI KZ 3/10. Powołując się na nor-mę prawną, iż od orzeczeń wydanych przez Sąd Najwyższy(również tych wydawanych „pierwszoinstancyjnie”) nie przy-sługuje środek odwoławczy, Sąd Najwyższy postanowił uznaćwniesione zażalenie za niedopuszczalne i pozostawić je bez roz-poznania. Można by powiedzieć „pisz, pan, na Berdyczów”,gdyby nie szerokie uzasadnienie tej decyzji. Uzasadnienie przej-rzyste, opisane zrozumiałą polszczyzną, mimo podbarwieniaprawniczym slangiem. Piszę o tych postanowieniach dlatego,że wszędzie potrzebne są wzorce, szablony i rekomendacje.

A wzorców, szczególnie niepodważalnych, jest coraz mniej. Po-trafimy bowiem zniszczyć i sponiewierać wszelkie świętości.Nie zawsze zastanawiając się nad skutkami takiego działania.A przecież wartości typu sędziowska niezawisłość czy zasadyzaufania w relacji chory – lekarz podważać nie powinniśmy.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA8

Lekarze jako przedstawiciele grupywykonującej wolny zawód są w szcze-gólny sposób narażeni na procesy kon-trolne podejmowane przez organy po-datkowe i organy kontroli skarbowej z tytułu dochodów ze źródeł nieujaw-nionych. Dzieje się tak między innymiz powodu malejących wpływów budże-towych. Skutkiem tego jest:� zwiększenie intensywności kontroli

podatkowych,� podwyższenie podatków, � korzystanie ze specjalnych źródeł do-

chodów (mandaty, grzywny czy do-chody pochodzące ze źródeł nieujaw-nionych),

� zwiększenie aktywności służb podat-kowych i skarbowych w pozyskiwa-niu dochodów podatkowych.Pamiętać przy tym należy, że proces

wzmożonej działalności organów po-datkowych i organów kontroli skarbo-wej nie ma charakteru tymczasowego.Co to w konsekwencji może oznaczać?

Adwokat Paweł Sowisło i do-radca podatkowy SławomirWiciak z Kancelarii P.J. Sowi-sło & Topolewski odpowiada-ją na pytania red. naczelnegoAndrzeja BaszkowskiegoKiedy podatnicy mogą się spodzie-wać takich kontroli?

W kręgu zainteresowania znajdują sięgłównie nabywcy nieruchomości o znacz-nej wartości, nabywcy rzeczy rucho-mych (np. drogich samochodów, łodzi,jachtów, samolotów, drogiego sprzę-tu elektronicznego) oraz luksusowychusług (np. wycieczek zagranicznych), in-westorzy giełdowi, nabywcy znacznychudziałów lub akcji w spółkach prawahandlowego, przedsiębiorcy stale pono-szący stratę z prowadzonej działalnościgospodarczej lub wykazujący bardzo ni-skie dochody, a jednocześnie nabywają-cy mienie znacznej wartości, darczyńcyi pożyczkobiorcy.

Co kontrolują organy skarbowe w przedsiębiorstwach?

Co do zasady to kontrola ta raczej do-tyczy podatników traktowanych jakoosoby fizyczne, a więc każdego z nas, a nie przedsiębiorstw. Organy podatko-we w trakcie prowadzonego postępowa-nia wymagają tego, aby udokumentowaćpochodzenie całego dochodu niezależnieod tego, czy okres przedawnienia już mi-nął czy nie. Powołanie się w trakcie pro-wadzonego postępowania na fakt uzy-skania darowizny, pożyczki bez okazaniadowodów uiszczenia należnego podatkubądź posiadania dowodów na to, że byłato czynność zwolniona z podatku, a conajważniejsze – zgłoszona odpowied-niemu organowi podatkowemu, skut-kuje tym, że podlega to opodatkowaniu 20-procentową stawką podatku od czyn-ności cywilnoprawnych. Pikanterii całejsytuacji dodaje fakt, że organy podatko-we przechowują dokumenty źródłowe, a więc papierowe praktycznie przez 10 lat,a zatem same też nie są w stanie tego anipotwierdzić, ani zanegować, ale żądajątakich dokumentów od podatnika, mimoże obowiązek ich przechowywania upły-wa praktycznie po 6 latach od powstaniazobowiązania, a jasno określony momentprzedawnienia pozwala podatnikom napozbycie się niepotrzebnej dokumenta-cji z lat poprzednich.

Co należy rozumieć jako ukryte źró-dło dochodów?

Należy przypomnieć, że źródłamiprzychodów, z których dochody pod-legają opodatkowaniu, są m.in. z mocyart. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o podatku do-chodowym od osób fizycznych – inneźródła. Zgodnie z dyspozycją art. 20 ust.1 i 3 ustawy za przychody z innych źró-deł, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt9 ustawy, uważa się m.in. przychodynieznajdujące pokrycia w ujawnionychźródłach. Wysokość przychodów nie-znajdujących pokrycia w ujawnionychźródłach lub pochodzących ze źródełnieujawnionych ustala się na podstawieponiesionych przez podatnika w rokupodatkowym wydatków i wartości zgro-madzonego w tym roku mienia, jeżeliwydatki te i wartości nie znajdują po-krycia w mieniu zgromadzonym przedponiesieniem tych wydatków lub zgro-madzeniem mienia, pochodzącym z przy-chodów uprzednio opodatkowanych lubwolnych od opodatkowania.

Jak podatnik może się przygotowaćdo takiej kontroli?

Kryteriami oceny w postępowaniu po-datkowym z nieujawnionych źródeł przy-chodów są zarówno ponoszone przez po-datnika faktyczne wydatki, jak i wartośćzgromadzonego mienia. Przez wydatki,których dokonuje podatnik, należy rozu-mieć wszelkie wydatki, które faktycznieponiósł, natomiast mieniem jest własnośći inne prawa majątkowe (art. 44 kodeksucywilnego) pochodzące z przychodówuprzednio opodatkowanych lub wolnychod opodatkowania. Należy zauważyć, żeorgan podatkowy bez jednoznacznegostwierdzenia znacznej (istotnej) nadwyż-ki wydatków nad przychodami nie możeuznać, iż są to przychody nieznajdującepokrycia w ujawnionych źródłach lub po-chodzące ze źródeł nieujawnionych.Obowiązkiem organów podatkowych do-konujących ustalenia podatku z nieujaw-nionych źródeł przychodów jest bowiemustalenie w sposób niebudzący wątpli-wości kwoty poniesionych przez podat-

Poradnik prawny

Dochody z nieujawnionych źródeł w gabinecie lekarskim

Fot.

Dig

iTouc

h

9WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

nika wydatków oraz wartości zgroma-dzonego w tym roku mienia, jeżeli wy-datki te i wartości nie znajdują pokryciaw mieniu zgromadzonym przed ponie-sieniem tych wydatków lub zgromadze-niem mienia, pochodzącym z przycho-dów uprzednio opodatkowanych lubwolnych od opodatkowania (ust. 3 art. 20ustawy). Wydatki ustalane są na podsta-wie rzeczywistych kwot poniesionychprzez podatnika. Podatnik, chcąc udoku-mentować przychody na pokrycie ponie-sionych w roku podatkowym wydatkóworaz wartości zgromadzonego w tym rokumienia, ma obowiązek wskazać przychodyopodatkowane lub wolne od opodatkowa-nia zarówno z danego roku, jak i z lat po-przednich.

Skąd organy podatkowe czerpiąwiedzę o źródłach dochodów, czynp. donos również może być pod-stawą kontroli?

Może, ale nie tylko. Należy pamiętać,że istotnym elementem wspomagającympracę aparatu fiskalnego jest rozwójtechnik umożliwiających gromadzenie i przetwarzanie informacji o niemalżekażdej formie aktywności obywateli.Aparat fiskalny korzysta z baz danychwłasnych i innych organów publicznych,ale i podmiotów gospodarczych orazbanków. A wszystko po to, aby admini-stracja podatkowa mogła skutecznieograniczać zjawisko uchylania się odopodatkowania, dlatego stworzone zo-stały regulacje umożliwiające zdoby-wanie przez organy państwowe różno-rodnych informacji pozwalających na zidentyfikowanie podatników nieprze-strzegających prawa podatkowego, zgro-madzenie dowodów na fakt uchylaniasię od opodatkowania oraz wielkościuszczupleń podatkowych oraz na usta-lenie majątku. Jedną z istotnych przy-czyn gromadzenia tak wielu informacjijest konieczność opodatkowania wszyst-kich tych źródeł, które generują bądź powinny generować dochody budże-towe. Dlatego nieodzownym elementemwspomagającym aparat fiskalny jesttechnika informatyczna oraz taka orga-nizacja tych służb, aby sprawnie mogłyprzetworzyć tak dużą ilość różnego typuinformacji pochodzących z różnych źró-deł. Dlatego też, co jest widoczne w pra-cy aparatu fiskalnego, jest on coraz le-

piej wyposażony w instrumenty infor-matyczne.

Ten ogrom danych pozyskiwany jestz różnych źródeł, a są nimi:� deklaracje i zeznania składane przez

podatników i płatników: PIT, CIT,PCC, VAT, SD-Z1, KKC, zgłoszeniacelne SAD,

� wykazy zgłoszonego importu i od-praw eksportowych,

� rejestry wwozu i wywozu wartościdewizowych,

� informacje dotyczące mienia przesie-dleńczego,

� sprawozdania finansowe: bilans, ra-chunek zysków i strat, informacje dodatkowe do bilansu, sprawozdaniez przepływu środków pieniężnych,sprawozdanie zarządu firm z działal-ności, opinie biegłych,

� rejestr zastawów skarbowych prowa-dzony przez ministra finansów,

� informacje od notariuszy i komorni-ków sądowych przekazywane orga-nom podatkowym,

� dane o transakcjach zawieranych po-między podmiotami gospodarczymi z nierezyndentami,

� ewidencja działalności gospodarczej,� rejestry zezwoleń i koncesji,� dane o pojazdach z ewidencji pojaz-

dów prowadzonych przez starostwapowiatowe,

� rejestry nieruchomości EwidencjaGruntów i Budynków, Ewidencja Po-datkowa Nieruchomości,

� pozwolenia na budowę,� ewidencje gruntów,� rejestr zastawów – Centralna Ewi-

dencja o Zastawach Rejestrowych,� Krajowy Rejestr Sądowy – Centralna

Informacja KRS,� księgi wieczyste,� Centralna Baza Danych Ksiąg Wie-

czystych – Centralna InformacjaKsiąg Wieczystych,

� Krajowy Rejestr Karny,� krajowy system ewidencji producen-

tów, ewidencji gospodarstw rolnych,zwierząt hodowlanych oraz wnio-sków o przyznanie płatności,

� informacje podatkowe z innychpaństw.Pamiętać także należy o tym, że

przepisy nakładają na podatników obo-wiązek informowania organów państwa o rozmaitych sferach życia prywatnego.

Czym grozi próba ukrycia źródełdochodów?

Od dochodów z nieujawnionych źró-deł przychodów lub nieznajdujących po-krycia w ujawnionych źródłach podatekustala się decyzją wydawaną przez or-gan podatkowy. Podatek oblicza się we-dług zryczałtowanej stawki, która wy-nosi 75% dochodu (art. 30 ust. 1 pkt 7ustawy). To niewątpliwie restrykcyjneuregulowanie ma zastosowanie zarów-no w sytuacji, gdy przychody pochodząze źródeł nieujawnionych, a zatem od-nosi się do przypadków, gdy podatnikpomimo ustawowego obowiązku nie in-formuje organu podatkowego (naczelni-ka urzędu skarbowego) o istnieniu okre-ślonego źródła przychodów, jak też dosytuacji, gdy podatnik poinformował or-gan podatkowy o źródłach swoich przy-chodów, ale ponoszone przez niego wy-datki i wartość zgromadzonego mienianie znajdują potwierdzenia w zeznaniachpodatkowych, co pozwala uznać, że uzy-skuje przychody, które nie znajdują po-krycia w ujawnionych źródłach.

Jak minimalizować ryzyko ustale-nia podatku od nieujawnionychźródeł dochodów?

Płacić podatki we właściwej wysoko-ści z tytułu uzyskiwanych dochodów.

Dziękuję za rozmowę.

Poradnik prawny

adwokat Paweł Sowisło

Kancelaria Adwokatów i Radców PrawnychP.J. Sowisło & Topolewski sp.k.

doradca podatkowySławomir Wiciak

Porad udzielali

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA10

KKoommuunniikkaatt ddoottyycczząąccyy nnoowwyycchh zzaassaaddzzwwoollnniieeńń zz oobboowwiiąązzkkuu pprroowwaaddzzeenniiaa eewwii--ddeennccjjii sspprrzzeeddaażżyy pprrzzyy zzaassttoossoowwaanniiuu kkaassffiisskkaallnnyycchh ww rrookkuu 22001133..

1 stycznia 2013 r. wchodzi w życierozporządzenie ministra finansów z 29 li-stopada 2012 r. w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przyzastosowaniu kas fiskalnych (opubliko-wane 11 grudnia 2012 r., Dz.U. z 2012 r.poz. 1382). Zmiany, które w największysposób wpływają na funkcjonowanie gabinetów lekarskich, są związane z limi-tami obrotów realizowanych na rzecz pa-cjentów – osób fizycznych nieprowadzą-cych działalności gospodarczej orazrolników ryczałtowych, do wysokościktórych lekarze i podmioty leczniczezwolnieni są z obowiązku rejestrowaniasprzedaży z zastosowaniem kas fiskal-nych. Nowe zwolnienia będą obowiązy-wać w roku 2013 i w 2014.

Wysokość limitu

Nowe rozporządzenie przewiduje, żeobowiązku tego nie będą mieli podatnicy,u których kwota rocznego obrotu realizo-wanego na rzecz osób, o których mowapowyżej, nie przekracza 20 000 zł. Limitten został zatem zmniejszony o połowę w stosunku do poprzednio obowiązujące-go limitu 40 000 zł.

W wypadku lekarzy rozpoczynającychdziałalność w roku 2013 limit będzie wy-nosił – jak do tej pory – 20 000 zł. Zmie-ni się jednak zasada jego ustalania – bę-dzie określany proporcjonalnie do okresuprowadzonej działalności w danym roku.Do tej pory powyższy limit był stosowa-ny niezależnie od tego, czy podatnik roz-poczyna działalność np. w lutym czy w październiku.

Uwaga: zwolnieniem tym objęci będąnie lekarze – podatnicy rozpoczynającydziałalność gospodarczą w ogóle, lecz le-karze rozpoczynający działalność polega-jącą na świadczeniu usług na rzecz okre-ślonej grupy pacjentów – osób fizycznychnieprowadzących działalności gospodar-czej oraz rolników ryczałtowych.

Rozporządzenie zakłada, że limit dlapodatników rozpoczynających wskazanąpowyżej działalność będzie uzależnio-ny od rzeczywistego okresu, w którymświadczone były usługi na rzecz osób fi-zycznych, ewentualnie rolników ryczał-towych. W rzeczywistości limit zwolnie-nia wynosić będzie zatem nie 20 000 zł,lecz jedynie część tej kwoty, odpowiada-jącą okresowi wykonywania w danymroku usług na rzecz tej grupy pacjentów(średnio po 1667 zł na każdy miesiąc).Podatnicy, którzy rozpoczęli działalność

w 2012 r., będą nadal stosować zasadęobowiązującą do 31 grudnia 2012 r. – bę-dzie ich obowiązywać limit 20 000 zł bezwzględu na to, w którym miesiącu roz-poczęli działalność na rzecz wyżej wy-mienionej grupy pacjentów.

Kiedy należy wprowadzić kasę fiskalną

W wypadku lekarzy, którzy rozpoczę-li wskazaną działalność w roku 2012 lub wcześniej, obowiązek ewidencjono-wania obrotu za pomocą kasy fiskalnejpowstaje po upływie dwóch miesięcy na-stępujących po miesiącu, w którym prze-kroczyli obrót realizowany na rzecz osóbfizycznych nieprowadzących działalno-ści gospodarczej oraz rolników ryczałto-wych w kwocie 20 000 zł. Oznacza to,że w wypadku lekarza, który przekroczyłlimit obrotów w wysokości 40 000 zł w październiku 2012 r., obowiązek sto-sowania kasy fiskalnej powstanie 1 stycz-nia 2013 r., jeśli limit 40 000 zł prze-kroczony został w listopadzie 2012 r. obo-wiązek stosowania kasy fiskalnej powsta-nie 1 lutego 2013 r., natomiast w przy-padku przekroczenia limitu 40 000 zł w grudniu 2012 r. obowiązek stosowania

kasy fiskalnej powstanie z dniem 1 mar-ca 2013 r.

W przypadku lekarzy, którzy planująrozpocząć świadczenie usług na rzecz pa-cjentów – osób fizycznych nieprowadzą-cych działalności gospodarczej oraz rolni-ków ryczałtowych po 31 grudnia 2012 r.,obowiązek ewidencjonowania przychoduza pomocą kasy fiskalnej powstaje poupływie dwóch miesięcy następującychpo miesiącu, w którym przekroczą limitobrotu w kwocie 20 000 zł w proporcji dookresu wykonywania tych czynności.

Należy zwrócić szczególną uwagę naprzepisy przejściowe rozporządzenia do-tyczące lekarzy, którzy do czasu wejściaw życie nowego rozporządzenia (czyliprzed 1 stycznia 2013 r.) nie osiągnęli do-tychczasowego limitu, tj. 40 000 zł, aleprzekroczyli limit 20 000 zł (§ 7 rozpo-rządzenia). Będą oni zobowiązani ewi-dencjonować sprzedaż przy użyciu kasyfiskalnej od 1 marca 2013 r.

Nadal obowiązuje zasada, że przy obli-czaniu łącznej wartości usług do limi-tu 20 000 zł nie bierze się pod uwagę usługwykonywanych na rzecz innych podmio-tów wykonujących działalność leczniczą(SPZOZ-ów i dawnych NZOZ-ów) w ra-mach umów cywilnoprawnych oraz świad-czeń wykonywanych na podstawie umowyz Narodowym Funduszem Zdrowia.

Pełna treść rozporządzenia Minister-stwa Finansów dostępna jest na stronieinternetowej WIL: wil.org.pl

Kasa fiskalna w gabinecie

Nowe rozporządzenie przewiduje, że obowiązkutego nie będą mieli podatnicy, w przypadkuktórych kwota rocznego obrotu realizowanego na rzecz osób, o których mowa powyżej, nieprzekracza 20 000 zł. Limit ten został zatem zmniejszony o połowę w stosunku do poprzednioobowiązującego limitu 40 000 zł.

11WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

Wlutowym numerze kontynuujemyproblematykę postępowań kontrolnych.Poprzednio skupiliśmy się na procedurachodwoławczych, dziś kilka uwag na tematprzepisów, które, moim zdaniem, budząwątpliwości co do swej zasadności.

1. Zakres kontroli

Zakres kontroli, które może prowadzićNFZ, jest bardzo szeroki, gdyż ich przedmiotstanowi „udzielanie świadczeń świadcze-niobiorcom”. Pośród wskazanych w usta-wie1, tytułem przykładu, aspektów takichkontroli znajduje się również kontrola „za-sadności wyboru leków i wyrobów me-dycznych, w tym przedmiotów ortopedycz-nych i środków pomocniczych stosowanychw leczeniu, rehabilitacji i badaniach dia-gnostycznych”. Uważam, iż uprawnienie tojest zbyt daleko idące, sprowadza się bo-wiem do wkraczania w obszar decyzji po-dejmowanych przez lekarzy co do sposobuleczenia, a więc do oceny przez kontrole-rów, czy lekarz postępuje zgodnie z aktu-alnym stanem wiedzy medycznej. Jest tow moim przekonaniu tym bardziej nieza-sadne, że polskie prawo nie przewidujesztywnych, wiążących standardów postę-powania w procesie leczenia. Myślę, że de-cyzje w tym względzie należy pozostawićlekarzom, a ewentualna ich ocena powinna być zarezerwowana dla sądów powszech-nych oraz organów samorządu lekarskiego,orzekających w przedmiocie odpowiedzial-ności prawnej.

2. Kontrolerzy

Kontrole przeprowadzać mogą zarównoosoby będące pracownikami NFZ, jak i inneosoby, którym zostało to przez NFZ zleco-ne, na podstawie szczegółowego upo-ważnienia. Zawsze jednak konieczne jest,w świetle ustawy i zarządzenia2, aby kon-trolę dokumentacji medycznej, jakości i za-sadności udzielanych świadczeń zdrowot-nych przeprowadzała osoba „posiadającawykształcenie medyczne odpowiadającezakresowi prowadzonej kontroli”. Możnamieć wątpliwości, czy taka regulacja jestsłuszna i wystarczająco precyzyjna, jed-nakże – skoro już obowiązuje – to czynibardzo trudnym skuteczne zarzucanie przezświadczeniodawców, iż kontrola prowa-

Postępowania kontrolne prowadzone przez NFZPrawo w pigułce

Bartosz Pawelczykradca prawny

e-mail: [email protected]

dzona była przez lekarza niebędącego spe-cjalistą z dziedziny medycyny, której doty-czy kontrola. Tym niemniej jestem zdania,że jeżeli kontrolowany świadczeniodawcamiałby wątpliwości co do kompetencje i me-rytorycznych kontrolera z obszaru medy-cyny, której dotyczy kontrola, powinienzgłosić takie wątpliwości w toku kontroli i żądać wpisania oświadczenia o tym doprotokołu kontroli. Kontrolerowi nie wol-no odmówić takiemu żądaniu świadczenio-dawcy. Może mieć to znaczenie w raziepóźniejszego kwestionowania przez świad-czeniodawcę ustaleń poczynionych przezkontrolerów.

3. Zawiadomienie o kontroli

Jednostka organizacyjna NFZ prze-prowadzająca kontrolę jest wprawdzie zo-bowiązana o niej zawiadomić, jednakże – w świetle przepisów rozporządzenia3 i za-rządzenia – wystarczy, że takie zawiado-mienie zostanie doręczone w chwili rozpo-częcia kontroli. Wprawdzie zrozumiałe jest,że z uwagi na cel kontroli zasadne jest ist-nienie możliwości jej przeprowadzenia bezwcześniejszej zapowiedzi, jednak jestemzdania, że powinno być to dopuszczalne tyl-ko w wyjątkowych przypadkach. Tymcza-sem przepisy nie formułują żadnych prze-słanek, od których zaistnienia uzależnionabyłaby dopuszczalność zawiadomienia o kontroli dopiero w chwili jej rozpoczęcia.A przecież prowadzenie kontroli istotniewpływa na funkcjonowanie świadczenio-dawcy, zwykle w pewnym zakresie dezor-ganizując normalną pracę. Dlatego uwa-żam, że przepisy powinny zostać w tymwzględzie zmienione poprzez określenie ta-kich przesłanek, np. w postaci uzasadnio-nej obawy matactwa ze strony świadcze-niodawcy czy poważnego zagrożenia dlażycia lub zdrowia pacjentów.

4. Czas rozpoczęcia kontroli

Co do zasady postępowanie kontrolnemoże być prowadzone tylko w dniach i go-dzinach pracy danego świadczeniodawcy.Jednakże przepisy rozporządzenia i zarzą-

dzenia stanowią, że kontrola jest dopusz-czalna również w dniach wolnych od pracyi poza godzinami pracy – „jeżeli dobro kon-troli tego wymaga”. Uważam, że przesłan-ka ta została sformułowana w sposób zbytogólny, a przez to grożący nadużyciami.Warto dla porównania zauważyć, że przepi-sy kodeksu postępowania karnego regulu-jące problematykę dopuszczalności prowa-dzenia przeszukań w porze nocnej (a więcw odniesieniu do bardzo poważanych za-grożeń dla ludzi) formułują bardziej ścisłąniż przy kontroli NFZ przesłankę zaistnienia„wypadków niecierpiących zwłoki”. Prze-pis odnosi się tu zatem jednoznacznie doprzesłanki „czasu”, którego dalszy upływstanowiły zagrożenie dla toczącego się po-stępowania. Tymczasem trudno sprecyzo-wać, co – w przypadku kontroli NFZ – mie-ści się w pojęciu „dobra kontroli”, o jakiekonkretnie wartości tu chodzi. A przecież,w świetle przywołanych przepisów, kon-trole takie mogą być prowadzone równieżnocą, jeżeli, w ocenie NFZ, wymaga tego„dobro kontroli”. Jestem zdania, że prze-słanka ta powinna zostać doprecyzowana i zawężona do naprawdę szczególnie istot-nych przypadków.

Podsumowując – uważam, że niektóreobowiązujące przepisy dotyczące postępo-wań kontrolnych sformułowane są niepre-cyzyjnie lub „zbyt szeroko”, co daje możli-wość nieuzasadnionych nadinterpretacji, a potencjalnie także nadużyć. Pożądane by-łoby wprowadzenie w tym zakresie sto-sownych zmian legislacyjnych.

1 Gdy mowa tu o „ustawie”, mam na myśli ustawę z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowot-nej finansowanych z funduszy publicznych (t.j. Dz.U.z 2008 r. Nr 164, poz. 1027, ze zm.).2 Gdy mowa tu o „zarządzeniu”, mam na myśli zarzą-dzenie Nr 23/2009/DSOZ Prezesa NFZ z 13 maja2009 r. w sprawie planowania, przygotowywania i pro-wadzenia postępowania kontrolnego oraz realizacjiwyników kontroli (zmienione zarządzeniem Nr25/2009/DSOZ Prezesa NFZ z 19 maja 2009 r.).3 Gdy mowa tu o „rozporządzeniu”, mam na myśli rozporządzenie Ministra Zdrowia z 15 grudnia 2004 r.w sprawie szczegółowego sposobu i trybu przeprowa-dzania kontroli przez podmiot zobowiązany do finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środ-ków publicznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 274, poz. 2723).

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA12

Znów na czołówkach gazet...Z profesorem Witoldem Szyfterem o operacji, podręczniku, wirusie, orkiestrze i robotach

Pierwsze doniesienie w literaturze doty-czące operacji odtworzenia krtani za pomo-cą unaczynionego płata wolnego z łopatkiopublikowane zostało rok temu. Na łamach„The Laryngoscope”, największego czaso-pisma laryngologicznego, amerykańscy chi-rurdzy ogłosili, że dolny kąt łopatki jest takwygięty, że mógłby służyć do odtworzenia

krtani, a niedaleko przebiega odpowiednia tętnica i żyła, któramoże być szypułą naczyniową dla tego płata okostnowo-kostno--mięśniowego.

– Główny problem w krtani – mówi prof. W. Szyfter – todolna chrząstka pierścieniowata, która właściwie jest nie dozastąpienia. Patologia rozgrywająca się w jej obrębie, głównienowotworowa, wymaga wycięcia całej krtani. Dla pacjentajest to bardzo stresujące, depresyjne z uwagi na utratę głosu. I oto pojawiła się koncepcja, że można by wykorzystać właśnieten płat. I Amerykanie skutecznie to zrobili. A do naszej klinikiakurat trafiła pacjentka po wielokrotnych interwencjach la-ryngologiczno-chirurgicznych, po ciężkim urazie wielonarzą-dowym z całkowitym zmiażdżeniem chrząstki pierścieniowa-tej. Zatem był to przypadek, który odpowiadał wskazaniomdo tej operacji.

– Akurat byliśmy w Birmingham – kontynuuje profesor –gdzie los sprawił, że spotkaliśmy ojca kanadyjskiej chirurgii re-konstrukcyjnej – Ralpha Gilberta. I on powiedział nam: Tak, tobardzo dobra myśl ten płat. Opisał go mój uczeń, który spędziłu mnie w Toronto wiele miesięcy. To utwierdziło nas w prze-konaniu, że tę operację trzeba wykonać. I ją wykonaliśmy, pra-cując w dwóch zespołach – resekcyjnym i rekonstrukcyjnym.Wszystko poszło dobrze. Chora przechodzi teraz dalsze etapymedycznego postępowania, jesteśmy z nią w kontakcie telefo-nicznym, ustalamy terminy przyjazdu do Poznania.

Taka operacja być może pozwoli na częściowe resekcje krta-ni w przebiegu nowotworu albo częściowe resekcje w przebie-gu urazu chrząstki pierścieniowatej i zastąpienie jej właśnie tympłatem łopatki. To metoda bardzo nowatorska, w Europie jesz-cze niestosowana. Wpisuje się ona w aktualny trend światowejchirurgii laryngologicznej. W laryngologii, w leczeniu no-wotworu, obecnie, gdy myśli się o jego wycięciu, zarazem mówisię o rekonstrukcji. XXI wiek w chirurgii nowotworów głowy

i szyi to bez wątpienia wiek chirurgii rekonstrukcyjnej. Aby sięnią zajmować, trzeba mieć odpowiednio przygotowany zespół,który pobierze płaty, wypreparuje zespolenia mikronaczynio-we, a następnie wszystko zrekonstruuje. Płaty, jak słyszę, mogąbyć skórno-mięśniowe albo kostne. Rekonstruuje się nimi frag-menty wyciętych tkanek w obrębie twarzy, szyi, rekonstruujesię żuchwy, szczęki i ogromne ubytki w obrębie twarzoczaszki.

– Przed dwoma laty – mówi prof. Witold Szyfter – powołali-śmy wielospecjalistyczny międzykliniczny zespół do spraw re-konstrukcji i transplantacji twarzy. W jego skład wchodzą przedewszystkim lekarze laryngolodzy, transplantolodzy, chirurdzyplastycy i chirurdzy szczękowi. W ramach tej grupy rozpoczę-liśmy działalność w zakresie rekonstrukcji twarzy. Dobrze bo-wiem wiemy, że transplantacja twarzy nie jest możliwa w przy-padkach nowotworowych, gdyż z uwagi na immunosupresjęprowadzi do rozsiewu choroby nowotworowej, do wznowy.Dzięki chirurgii rekonstrukcyjnej usuwamy w naszej kliniceduże wznowy nowotworów prawie nieoperacyjnych. Są dwatakie ośrodki w Polsce – Instytut Onkologii w Gliwicach i my.Wykonujemy tego typu operacje w bardzo szerokim zakresie.Najlepszym na to dowodem jest to, że przeprowadziliśmy ichjuż 260. Oczywiście, inne ośrodki też wykonują takie operacje,ale nie na taką skalę.

Co poza tym w klinice? We wrześniu ukazał się podręcznik„Nowotwory w otorynolaryngologii” pod redakcją Witolda Szy-ftera – pierwsza tego rodzaju książka w Polsce. W grudniu jużjej nie było na półkach. Tysięczny nakład okazał się niewystar-czający. Dodruk najprawdopodobniej w lutym. Klinika wydajeczasopismo „Postępy w Chirurgii Głowy i Szyi”. Co sześć mie-sięcy ukazuje się zeszyt naukowy, w którym opisane są cieka-we przypadki kliniczne. Kontynuowane są operacje laryngolo-giczne na żywo, czyli chirurgia live. Było już dziewięć takichsesji. Tysiące osób obejrzały dwanaście operacji laryngo-logicznych. Są to pierwsze operacje live nie tylko w laryn-gologii, ale w całej medycynie. Nikt tak systematycznie nie pro-wadzi takiego szkolenia przy użyciu Internetu. Dzięki bardzodobrej współpracy z Poznańskim Centrum Superkomputerowo--Sieciowym będą one kontynuowane.

– W listopadzie 2012 roku – kontynuuje profesor – rozpoczęli-śmy międzykliniczne badania nad występowaniem wirusa HPV,wirusa brodawczaka ludzkiego w obrębie jamy ustnej, nosowej i gardła. Coraz więcej mówi się o tym, że w przypadku nowo-tworów jamy ustnej i gardła ogromną rolę może odgrywać zaka-

MMeeddiiaa,, iinnffoorrmmuujjąącc oo tteejj ooppeerraaccjjii,, wwsskkaazzyywwaałłyy,, żżee jjeesstt ppiioonniieerrsskkaa,, ppiieerrwwsszzaa ww EEuurrooppiiee.. KKaatteeddrraa ii KKlliinniikkaa OOttoollaarryynnggoollooggiiii UUnniiwweerrssyytteettuu MMeeddyycczznneeggoo iimm.. KKaarroollaa MMaarrcciinnkkoowwsskkiieeggoo ww PPoozznnaanniiuu,, kkiieerroowwaannaa pprrzzeezz pprrooff.. ddrr.. hhaabb.. WWiittoollddaaSSzzyyfftteerraa,, zznnóóww ttrraaffiiłłaa nnaa cczzoołłóówwkkii ggaazzeett,, ppoorrttaallii,, sseerrwwiissóóww rraaddiioowwyycchh ii tteelleewwii--zzyyjjnnyycchh.. AAllee nniiee ttyyllkkoo oo ttyymm rroozzmmaawwiiaammyy.. TTaakkżżee oo ppooddrręęcczznniikkuu,, kkttóórryy ww ddwwaammiieessiiąąccee zznniikknnąąłł zz ppóółłeekk,, oo wwiirruussiiee HHPPVV,, oo wwiieellkkiimm pprrooggrraammiiee WWiieellkkiieejj OOrrkkiiee--ssttrryy ŚŚwwiiąątteecczznneejj PPoommooccyy ii oo rroobboottyyccee ww mmeeddyyccyynniiee..

ANDRZEJPIECHOCKI

Fot.

And

rzej

Pie

choc

ki

13WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

S ilva rerum (łac. las rzeczy) to zbiór wiadomości alboutworów różnego rodzaju. W Polsce XV i XVI w. była to księ-ga domowa bądź rodzinna, w której zapisywano rozmaite zda-rzenia, także polityczne, wiadomości, dokumenty różnej treści,mowy sejmowe, weselne, pogrzebowe, wiersze, satyry, datyważniejszych wydarzeń, rachunki, anegdoty, sentencje, przepi-sy, porady domowe i ciekawostki. Zachowane w rękopisachalbo wydane drukiem stanowią bezcenne źródło informacji o życiu i obyczajach dawnej Polski. Profesor Andrzej Kierzekwe wstępie do swej książeczki Silva rerum medicarum vete-rum pisze „to wiele licznych i barwnych drobiazgów i cieka-wostek z drugiej połowy tak niezmiernie ciekawego XIX stu-lecia oraz z pierwszych dekad XX wieku”.

Dzisiaj kolejna część. AB

Silva rerum

Prof. Joly, który badał masy skaliste wydobyte przy prze-kopywaniu tunelu simplońskiego odkrył w nich znaczne ilościradu. Jest więc nadzieja, że tak ciekawe to ciało potanieje i stanie się dostępniejszem dla pracowni i badaczy.

„Lwowski Tygodnik Lekarski” 1907, II, 719

Ażeby doświadczyć, czy żaba może żyć przy ciepłocie od-powiadającej temperaturze krwi wykonano w zakładzie prof.STRICKER'A (na skutek propozycyi redakcyi) odpowiednieksperyment; żabę przed upływem doby znaleziono martwą.

„Kronika Lekarska” 1882, III, 1002–1003

„Lancet” omawia kwestyę podziału honoraryum za operacyępomiędzy chirurga i lekarza domowego, którego pacyent pod-daje się operacyi. Honoraryum lekarza domowego jest zwyklebardzo skromne w porównaniu z zapłatą, jakiej żąda chirurg zaoperacyę. „Lancet” proponuje, aby całe honoraryum płaconebyło bezpośrednio lekarzowi domowemu, który następnie maje podzielić między siebie, chirurga i chloroformującego.

„Medycyna i Kronika Lekarska” 1908, XLIII, 810

Śmierć z pijaństwa. Statystyka tycząca się śmiertelności pi-jaków wykazuje następujące cyfry ofiar tego nałogu w roz-maitych krajach: w Anglii nadmiar trunków zabija średnio50,000 ludzi, pomiędzy któremi 12,000 kobiet. Potem nastę-pują Niemcy, w których liczy się 40,000, w Belgii 4000, weFrancyi 1,500 wypadków. Narodem jednak najwięcej używa-jącym wyskokowych trunków są Amerykanie. Według poda-nych przez Dra Everesta wiadomości, w Stanach Zjednoczo-nych w przeciągu ośmiu lat 500,000 osób padło ofiarą tejstrasznej namiętności. Jeden z francuskich dzienników robi z tego powodu uwagę: „Ci szatańscy amerykanie we wszyst-kiem nas wyprzedzać muszą”.

„Przegląd Lekarski” 1870, IX, 40EXCERPTA SELEGITANDRZEJ KIERZEK

Silva rerum medicarum veterum

żenie wirusem brodawczaka ludzkiego. W obrębie ginekologiistwierdzono przed laty, że rak szyjki macicy jest spowodowanyobecnością brodawczaka HPV, a szczepienia przeciw temu wiru-sowi zmniejszyły zapadalność na ten nowotwór. Myślimy, że możebyć tak w przypadku jamy ustnej i takie badania prowadzimywspólnie z lekarzami ginekologami. Udało nam się stworzyć, wrazz Polskim Towarzystwem Diagnostów Laboratoryjnych, specjal-ne zalecenia, jak postępować w wypadku podejrzenia zakażeniawirusem HPV, jak ten wirus najlepiej oznaczać, pobierając mate-riał z błon śluzowych górnych dróg oddechowych.

Kilka dni temu oglądaliśmy wielki finał wielkiej akcji JurkaOwsiaka. W Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy aktywnieuczestniczymy. Nasza klinika jest koordynatorem krajowym naj-większego programu zdrowotnego w Polsce, a mianowicie po-wszechnych przesiewowych badań słuchu u noworodków. Jeston realizowany od dziesięciu lat. Przebadano prawie cztery mi-liony noworodków. Każdy z nich w drugim lub trzecim dniu ży-cia ma badanie słuchu. Jeśli istnieje najmniejsze podejrzeniewady słuchu, zostaje ona wychwycona. To sukces niebywały, bodzięki temu programowi niezwykle przyspieszone zostało wy-krywanie wad słuchu. Przed tym programem średni wiek wy-krycia niedosłuchu u dziecka wynosił w Polsce od 3,5 roku do 4 lat, a teraz 2–3 dni. A trzeba pamiętać, że nie ma prawidłowe-go rozwoju mowy bez prawidłowego słuchu. Dziecko nie roz-winie się intelektualnie, jeśli nie będzie dobrze słyszało. I to po-woduje, że taki program ma sens. To ogromna zasługa WOŚP,stale łożącej nań pieniądze, logistycznie całkowicie odpowiada-jącej za przedsięwzięcie, w którym uczestniczy już 514 ośrodkówneonatologicznych, laryngologicznych i audiologicznych w kra-ju. Narodowy Fundusz Zdrowia tworzy odpowiednie proceduryna nasz wniosek, są na to pieniądze. Fundusz w pełni rozumie potrzeby w zakresie implantów ślimakowych i zabezpiecza je w stu procentach.

I na koniec robotyzacja, a właściwie robotyka w medycynie.– Gdy idzie o laryngologię – słyszę od prof. W. Szyftera – bardzosię w ten trend wpisujemy, jesteśmy tym żywo zainteresowani.Każdy rozumie, że jeżeli wprowadzamy implant ślimakowy o średnicy 0,35 mm do tak delikatnego narządu, jakim jest śli-mak, to lepiej, jeżeli z niezwykłą precyzją wykona to robot. Nieogromny da Vinci, ale drobne urządzenia, które z mistrzowskądokładnością wprowadzą elektrodę o tak niewielkich rozmiarach.Pierwsze próby takich robotów już za nami, prototypy są w Niem-czech i we Francji. Nie minie rok, jak sądzę, gdy właśnie robotyczęściej będą wykonywały te najbardziej precyzyjne elementyoperacji, a więc na przykład nawiercenie otworu o średnicy 0,8 mm w ślimaku i wprowadzenie weń elektrody o średnicy 0,35 mm. Robotem powszechnie znanym dzięki mediom jest da Vinci. Niestety, w Polsce mamy tylko jedno takie urządzenie– we Wrocławiu. W Stanach Zjednoczonych jest ich ponad 1000.Dzięki robotom można operować w okolicach bardzo trudno do-stępnych. Jednocześnie takie operacje nie wymagają dojścia ze-wnętrznego, szerokich cięć, wielkich resekcji, ale mogą być prze-prowadzane laparoskopowo.

– Poznański Uniwersytet Medyczny bardzo aktywnie zabie-ga o uzyskanie tego typu urządzenia dla swoich klinik zabiego-wych. Bardzo wysoka jest jednak nie tylko cena zakupu, ale i użycia, a to z uwagi na jednorazowość niektórych części robota.Mentalnie jesteśmy przygotowani do tego typu operacji – koń-czy prof. dr hab. Witold Szyfter.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

Ja nusz Skow ro nek

(Do nie sie nia opra co wa ne na pod sta wie In ter ne tu z ser wi su – www.onet.pl)

Komórki macierzyste – życie po życiu

Ciała zmarłych mogą być źródłemnie tylko przeszczepów, lecz takżekomórek macierzystych – informuje„New Scientist”. Jak wykazały bada-nia, znaczne ilości nadających się dowykorzystania komórek macierzy-stych można pozyskać ze szpiku jesz-cze w pięć dni od momentu śmierci.Ludzki szpik kostny zawiera mezen-chymatyczne komórki macierzyste, z których mogą powstać kość,chrząstka, tkanka tłuszczowa i innerodzaje tkanek. Komórki te możnaprzeszczepiać, a rodzaj powstającychw miejscu ich wstrzyknięcia tkanekzależy od miejsca, w które zostanąwstrzyknięte. Na przykład powstrzyknięciu do serca tworzą zdro-wą tkankę mięśniową. W odróżnieniuod innych przeszczepów komórkimacierzyste nie ulegają odrzuceniuprzez układ odpornościowy, wydająsię nawet uspokajać komórki odpor-nościowe, co może znaleźć zastoso-wanie w leczeniu dzieci, u którychdoszło do reakcji immunologicznejprzeszczep przeciwko biorcy.

Do celów leczniczych potrzebne są znaczne ilości komórek macierzy-stych – trudno ich tyle pobrać od ży-jącego dawcy. Zdaniem GianluciD’Ippolito z University of Miami naFlorydzie, rozwiązaniem mogą byćkomórki ze zwłok – ponieważ możnapobrać na przykład cały kręgosłup – a w trzonach kręgów znajdują sięmiliardy komórek macierzystych.

Większość komórek obumiera w ciągu kilku dni po śmierci. Jednakkomórki macierzyste są przystosowa-ne do niedoboru tlenu. Jak się okaza-ło, jeszcze po pięciu dniach udało siępozyskać wartościowe komórki ma-cierzyste z kości palców zmarłych.Hodowano je w warunkach laborato-ryjnych i po pięciu tygodniach dałysię przekształcić w komórki chrząst-ki, kości i tkanki tłuszczowej.

Trwają prace nad innymi rodzajamitkanki, na przykład nerwową.

PERYSKOP

14

77 ssttyycczznniiaa 22001133 rr.. ddoo MMuuzzeeuumm AArrcchhii--ddiieecceezzjjaallnneeggoo ww PPoozznnaanniiuu kkss.. aarrccyybbii--sskkuupp SSttaanniissłłaaww GGąąddeecckkii zzaapprroossiiłł pprrzzeedd--ssttaawwiicciieellii oocchhrroonnyy zzddrroowwiiaa nnaa ccoorroocczznneessppoottkkaanniiee pprrzzyy ooppłłaattkkuu..

Działalność pracowników służbyzdrowia jest głęboko ludzkim i chrześci-jańskim zadaniem, podejmowanym i speł-nianym nie tylko jako działalność tech-niczna, lecz także pełna poświęcenia i miłosiernej miłości dla bliźniego – po-wiedział ks. arcybiskup Gądecki. Działal-ność medyczno-sanitarna jest służebnymnarzędziem rozprzestrzeniającej się miło-ści Bożej wobec człowieka cierpiącego;jest równocześnie dziełem miłości wobecBoga.

Metropolita poznański podziękowałwszystkim przedstawicielom wielkopol-skiej służby zdrowia za całoroczną pracęna rzecz człowieka cierpiącego; za pełnetroski pochylenie się nad boleściami cia-ła i duszy bliźnich. Prosił o przekazanielekarzom z Wielkopolskiej Izby Lekarskiej najlepszych życzeń szczęśliwego No-wego Roku, sukcesów w pracy z chorymi, świadomości spełniania misji, jaką jestopieka nad człowiekiem potrzebującym pomocy.

Na zakończenie ksiądz arcybiskup przytoczył poranną modlitwę przypisywanąlekarzowi i filozofowi Majmonidesowi z Kordoby:

�apełnij, Boże, moją duszę miłością do sztuki mojej i do wszelkich stworzeń.�ie dopuść, aby chęć zysku lub poszukiwanie sławy kierowały sztuką moją, gdyż

wtedy wrogowie prawdy i miłości do ludzi mogliby mnie otumanić i odwieść dalekood szlachetnego obowiązku czynienia dobrze dzieciom Twoim.

Podtrzymuj, Boże, siły mego serca, aby zawsze było gotowe służyć tak ubogiemu,jak i bogatemu, przyjacielowi, jak i wrogowi, człowiekowi dobremu, jak i złemu.

Spraw, abym w tym, który cierpi, widział tylko człowieka. �iechaj mój umysł w ob-cowaniu z chorymi pozostanie jasny, nieobarczony żadną uboczną myślą, by wy-raźnie uprzytomnił sobie, czego nauczyło go doświadczenie i wiedza, bo wielkie i wspaniałe są dociekania naukowe, których celem jest podtrzymywanie życia i zdro-wia wszystkich stworzeń.

Uczyń, by moi chorzy mieli do mnie zaufanie i do sztuki mojej. A jeśli nieuki mniepotępiają i wyśmiewają, spraw, aby ukochanie mojego zawodu było puklerzem czy-niącym mnie niewzruszonym, bym mógł wytrwać w prawdzie bez względu na zna-czenie, rozgłos lub wiek moich nieprzyjaciół.

Użycz mi, Boże mój, wyrozumiałości i cierpliwości wobec chorych upartych i gru-biańskich. Spraw, abym we wszystkim był umiarkowany, lecz nienasycony w umiło-waniu wiedzy. Oddal ode mnie przekonanie, że wszystko potrafię.

Daj mi siłę woli i możność rozszerzenia moich wiadomości, dzisiaj bowiem mogęodkryć w swoim umyśle rzeczy, których istnienia wczoraj nawet nie przypuszcza-łem, ponieważ wiedza jest olbrzymia, a umysł ludzki sięga wciąż naprzód. AB

Spotkanie opłatkowe metropolity poznańskiego z przedstawicielami służby zdrowia

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

Komentujący badania eksperci zwra-cają uwagę, że stosowane w leczeniudanej osoby komórki macierzyste po-winny pochodzić z jednego źródła. O ile w wypadku żyjącego dawcymożna je pobierać wiele razy, o tylepobranie ze zwłok jest z natury rze-czy jednorazowe.

Groźne żywe srebro

Dzieci w Europie wchłaniają zadużo rtęci – alarmuje raport między-narodowego zespołu badaczy. Bada-nia stanu zdrowia europejskich dziecisą prowadzone w ramach zakrojone-go na szeroką skalę programu Demo-cophes. Uczestniczy w nim 17 kra-jów, w tym Polska. Celem programujest ustalenie niebezpiecznych dlazdrowia czynników w środowiskunaturalnym na naszym kontynencie.

Badaniami objęto dzieci w wieku6–11 lat oraz ich matki w wieku do45 lat. Od dzieci i kobiet pobieranopróbki moczu oraz włosów, które na-stępnie poddawano szczegółowejanalizie. Wyselekcjonowane labora-toria wykonały analizy zawartości w próbkach rtęci, kadmu (pierwiastkadużo bardziej toksycznego niż arsen),ftalanów (zawartych w lakierach, far-bach, kosmetykach) i kotyniny (meta-bolit nikotyny). Ponadto matki(udział w badaniach jest dobrowolny)odpowiadały na pytania szczegółowejankiety. Dotyczyły one elementówmogących wpływać na interpretacjeuzyskanych wyników. Na przykładmiejsca zamieszkania, lokalnych spo-łeczności, przedmiotów z tworzywsztucznych używanych w gospodar-stwie domowym, palenia tytoniu w domu, kosmetyków stosowanychprzez matki, ich wykształcenia, za-wodu, miejsca pracy. W ramach pro-jektu międzynarodowy zespół badałpoziom rtęci w organizmach europej-skich dzieci. Wyniki są zaskakujące(publikuje je „Environmental He-alth”). „1 866 000 dzieci narażonychjest – wg norm Światowej Organiza-cji Zdrowia – na zbyt intensywnykontakt z toksycznym metylanemrtęci, w próbkach stwierdzono więcejniż 0,58 mikrograma tego związku nagram włosa. Natomiast u 232 000dzieci jego poziom jest alarmujący,

PERYSKOP

15

Pożegnania

Wiesława Górecka-Sławek

Lekarz stomatolog WiesławaGórecka-Sławek urodziła się19 kwietnia 1943 r. w miej-scowości Ostrów Mazowiec-ka, tam bowiem wysiedlonarodzina przebywała w czasieII wojny światowej, ale toWielkopolanka z krwi i kości.

Ojciec Bronisław był urzędnikiem państwowym, mat-ka Kazimiera – gospodynią domową. Prócz Wiesi mie-li jeszcze dwie córki, Romanę i Gabrielę, żyjące do dziś.Rodzinny dom państwa Góreckich mieścił się w Krzy-winiu, gdzie powrócili z wysiedlenia w 1950 r. NaukaWiesi w Liceum im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu zo-stała uwieńczona maturą w 1961 r. W tym samym rokupodjęła studia na Wydziale Stomatologicznym Akade-mii Medycznej w Poznaniu, uzyskując w 1967 r. tytułlekarza stomatologa. Wkrótce podjęła pracę zawodo-wą w Poradni Stomatologicznej Odlewni Żeliwa w Śre-mie. Także tutaj, w Śremie, w 1969 r. założyła rodzi-nę, wychodząc za mąż za Stanisława Sławka –żołnierza zawodowego, późniejszego pułkownika WP.

Na przełomie lat siedemdziesiątych zajęła się orga-nizacją gabinetu lekarskiego w Szkole Podstawowej nr 4w Śremie, gdzie jako stomatolog dziecięcy pracowałado czasu przejścia na emeryturę w 1999 r. Dodatkowopopołudniami przyjmowała pacjentów w Poradni Kolejowej w Śremie. Będąc już na emeryturze, w la-tach 1999–2008 pracowała w Poradni Stomatologicz-nej w Dolsku.

Urodziła i wychowała troje dzieci: Macieja (1970 r.)– mgr. inż. elektrotechnika, Witolda (1972 r.) – mgr.resocjalizacji i chorążego Wojska Polskiego i Elizę (1979 r.), która ukończyła socjologię. Doczekała sięczworga wnucząt: Natalii, Agnieszki, Julii i Marcina.

Od 1968 r. była członkiem śremskiego Koła Polskie-go Towarzystwa Lekarskiego i stałym uczestnikiemspotkań naukowych tego koła. Za tą działalność uho-norowana została dyplomem uznania przez ZarządGłówny Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Zawszepogodna, otoczona gronem przyjaciół, wesoła, żywodyskutująca, życzliwa, wyciągająca pomocną dłoń. Od-dana w pełni pracy, imponowała sumiennością i do-kładnością. Codziennym wysiłkiem skromnie i konse-kwentnie realizowała wielkie postulaty naszegomistrza – Hipokratesa, szybko nawiązując serdecznykontakt z pacjentem, tak bardzo potrzebującym du-chowego wsparcia. Jej dobre serce nie wymagało roz-głosu, pomagała cicho i skutecznie. Była zawsze tam,gdzie byli potrzebujący, ponieważ Jej dominujące ce-chy to wrażliwość na krzywdę, cierpienie i niedosta-tek. Realizowała się jako wzorowa, kochająca żona i matka, babcia, wzorowy lekarz stomatolog, społecz-nik. W wolnych chwilach lubiła czytać książki podró-

żnicze, reportaże, rozwiązywać krzyżówki. Lubiła teżzwiedzać świat, szczególną zaś przyjemność sprawia-ły jej górskie wędrówki, a na co dzień praca fizyczna w ogródku na działce. W rodzinie słynęła ze znakomi-tych wypieków. Wiesia zmarła przedwcześnie i nie-spodziewanie 12 grudnia 2012 r.

BARBARA SIWIŃSKA

Tadeusz Kaczmarek

Po wielomiesięcznym zma-ganiu się chorobą nowotwo-rową 10 grudnia 2012 r. w wieku 65 lat zmarł nasz ko-lega Tadeusz Kaczmarek.

Mszę świętą odprawionow kościele pw. św. Antonie-go w Pile, pogrzeb odbył się

14 grudnia na cmentarzu komunalnym. Mowę poże-gnalną wygłosił dr n. med. Karol Nowicki, ordyna-tor oddziału chirurgicznego Szpitala Specjalistyczne-go im. Stanisława Staszica.

Umarł człowiek niezwykle skromny, pracowity i nie-wątpliwie zasłużony dla środowiska lekarskiego orazlokalnej służby zdrowia. Był specjalistą drugiego stop-nia w zakresie chirurgii i organizacji ochrony zdrowia,specjalistą pierwszego stopnia w dziedzinie medycy-ny pracy. Dziesięć lat temu obronił dysertację doktorską„Zatrudnienie osób niepełnosprawnych w świetle obo-wiązujących przepisów i orzeczeń lekarskich oraz opi-nii wybranych grup społecznych”.

Po uzyskaniu dyplomu poznańskiej Akademii Me-dycznej od 1971 r. pracował w Szpitalu Miejskim, a następnie w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Pile. Był asystentem na oddziale chirurgii ogólnej,przez pewien czas (w 1983 r.) pełnił funkcję zastępcydyrektora WSzZ do spraw lecznictwa. Dobrze zapowia-dającą się karierę chirurga przerwała poważna kontuzjakręgosłupa. Wówczas doktor Kaczmarek przeniósł sięna oddział nefrologii, gdzie praktykował do 1985 r.

Gdy reforma administracyjna z 1975 r. wyznaczyłaPiłę na siedzibę jednego z nowych województw, wspó-łorganizował WODKAM – Wojewódzki Ośrodek Do-skonalenia Kadr Medycznych. Instytucją tą, mieszczącąsię początkowo w budynku przy ul. Sikorskiego, za-rządzał do roku 1983. W 1985 r. objął stanowisko kie-rownika Przychodni Międzyzakładowej przy ZakładachSprzętu Oświetleniowego POLAM, a w 1992 r. założył zajmującą się badaniem pracowników SpółkęLekarską LABOR-MED. W latach 1991–1997 był dy-rektorem Zespołu Opieki Zdrowotnej, a w okresie1997–2001 głównym lekarzem orzecznikiem, wice-dyrektorem pilskiego oddziału ZUS. Od 2001 r. dośmierci kierował Działem Organizacji, Nadzoru i Szko-lenia Wielkopolskiego Centrum Medycyny Pracy w Po-znaniu, z siedzibą w Pile.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA16

przekracza 2,45 mikrograma na gramwłosa. Wyniki badania wskazują, żew różnych rejonach Europy dzieci niesą narażone na kontakt z rtęcią w spo-sób jednakowy, najgorzej jest w Por-tugalii i Hiszpanii.

Podstawowym źródłem metylanurtęci są morskie ryby i owoce morza.Człowiek wchłania sześć razy łatwiejrtęć w postaci składników organicz-nych niż nieorganicznych. Metylanrtęci z ryb i owoców morza łatwo tra-fia do komórek mózgu, ogranicza ichrozwój. Jeżeli dzieje się to w okresiedzieciństwa, ograniczeniu ulega inte-ligencja dziecka, jego zdolność do za-pamiętywania i uczenia się.

Profofesor Philippe Grandjean z duńskiego Syddansk Universitet,kierujący zespołem, powiedział: – Metylan rtęci rozkłada się setki lat,wiele pokoleń narażonych jest najego toksyczne oddziaływanie. Dlaczego w Portugalii i Hiszpanii jeston najgroźniejszy dla dzieci, na razienie ustaliliśmy. W krajach skandy-nawskich spożycie ryb jest większe, a mimo to właśnie tam problem tennie występuje.

Więcej ciała, dłuższe życie

Niewielki zapas tłuszczu w organi-zmie sprzyja długowieczności – usta-lili amerykańscy naukowcy. Zgodniez powszechnie panującym przekona-niem, współczynnik śmiertelnościwśród ludzi ważących zbyt dużo jestwyższy niż u tych, których wagautrzymuje się w normie. Jednak naj-nowsze ustalenia amerykańskich ba-daczy stoją w sprzeczności z tymprzekonaniem. Odkryli oni, że nie-wielki przerost tkanki tłuszczowej makorzystny wpływ na zdrowie i w re-zultacie na przeżywalność. Poważnaotyłość jest jednak dla zdrowia zgub-na, zarówno w opinii lekarzy, na-ukowców, jak i laików.

Zanim zostanie spełnione odwiecz-ne marzenie ludzkości, czyli zanimzostanie odnaleziony klucz do nie-śmiertelności, naukowcy na całymświecie nie ustają w wysiłkach zmie-rzających do odkrywania sposobów i czynników przedłużających życie.Zdążyli już udowodnić, że na długo-wieczność składa się wiele czynników,

PERYSKOP Katalog licznych funkcji i stanowisk świadczy o ta-lentach organizacyjnych, nie wyczerpuje jednak opisuwielokierunkowej aktywności doktora. Zaangażowa-nie na niwie społecznej zapisało się m.in. przewodni-czeniem Związkowi Zawodowemu Pracowników Słu-żby Zdrowia w Szpitalu (1973–1980), szefowaniemZarządowi Wojewódzkiemu Polskiego TowarzystwaLekarskiego (1984–1990), członkostwem w Ogólno-polskim Komitecie Organizacyjnym Izb Lekarskich i pełnomocnictwem tegoż do spraw organizacji izby w województwie pilskiem (1989–1990). Stenogra-my posiedzeń założycielskich naszego samorządu sądo-kumentem jego ideowych, emocjonalnych, alejednocześnie bardzo rzeczowych wystąpień. W latach1990–1995 Tadeusz Kaczmarek sprawował funkcjęsekretarza Bydgosko-Pilskiej Okręgowej Izby Lekar-skiej.

Przez 13 lat (1976–1989) Tadeusz Kaczmarek byłczłonkiem PZPR. Jak wielu innych, z tą jednak różnicą,że nigdy się tego udziału, w imię aktualnie obowiązu-jącej poprawności, nie zapierał. I mimo że partia razczy drugi odmówiła mu swojej rekomendacji. Był nato zbyt uczciwy i subtelnie zdystansowany.

Wysoki, lekko przygarbiony, z krótko przystrzyżo-ną bródką, często zasłonięty obłokiem dymu ulubio-nej fajki… Wyglądał trochę jak przymusowo osa-dzony na lądzie wilk morski. Faktycznie, w 1982 r. nastatku Polskich Linii Oceanicznych m/s „Łódź” w cha-rakterze lekarza okrętowego odbył kilkumiesięczny rejs do Afryki Zachodniej. Podobną trasą, jaką podró-żował wcześniej inny lekarz, pilanin, patron jednej z ulic – dr Arnold Drygas. Zmarły w wieku 30 lat Dry-gas nie pracował nigdy w rodzinnym mieście, alezgromadził obiecujący dorobek naukowy. Był auto-rem 10 artykułów w polskim i niemieckim piśmien-nictwie medycznym.

Pewnego podobieństwa można się dopatrzyć już w fizjonomii obu panów. Mieli też podobny status ro-dzinny, z tym że Drygas wychowywał córkę, a Kacz-marek syna. Różniły ich specjalności zawodowe (Dry-gas był internistą i neurologiem), ale zbliżały pasjebadawcze. Kaczmarek również sporo publikował,głównie w „Orzecznictwie Lekarskim”, „PrzeglądzieEpidemiologicznym” oraz w „Archiwum MedycynySądowej i Kryminalistyki”. Tych publikacji zebrało sięłącznie ponad 30. Z pewnością dałoby się znaleźć i inneanalogie. W końcu praca każdego lekarza mieści się wogólnych ramach określonych prawem, pragmatykązawodową i zasadami etycznymi. Jest zbliżona do stan-dardu pełnionej funkcji społecznej i wykształcenia, acz-kolwiek identyfikacja z założonym wzorcem ma za-wsze charakter indywidualny.

Obie postaci zestawiam nieprzypadkowo i nie tyl-ko ze względu na łatwo dostrzegalne paralele biogra-ficzne. Także po to, by zaznaczyć łączność postaw i ludzkich losów na tle zmienności dziejów. Po towreszcie, by pocieszyć się nadzieją, że nie wszystkoprzemija. Pamięć i historia pozostają!

Michał Początek

Tadeusz Olejniczak

13 listopada 2012 r. na Cmen-tarzu Junikowskim pożegna-liśmy dr. n. med. płk. WP Tadeusza Olejniczaka – wspa-niałego człowieka, cenione-go i szanowanego działaczanaszego samorządu lekar-skiego, nestora WIL.

Doktor Tadeusz Olejniczak urodził się w 1922 r. w Środzie Wlkp. Wojna uniemożliwiła mu ukończenieliceum. W czasie okupacji w ramach pracy przymuso-wej był zatrudniony w gabinecie niemieckiego techni-ka dentystycznego. W 1945 r. wstąpił do Wojska Pol-skiego, brał udział w końcowej fazie walki z Niemcami.Otrzymał Medal za Udział w Walkach o Berlin.

W 1946 r. rozpoczął pracę w Wojskowym Szpitaluw Poznaniu i jednocześnie uczęszczał do technikumdentystycznego, a następnie studiował na AkademiiMedycznej. Dyplom lekarza stomatologa otrzymał w 1954 r. Uzyskał I i II stopień specjalizacji w zakresiechirurgii stomatologicznej oraz stopień dr. n. med. napodstawie rozprawy „Występowanie chorób przyzębiaw czasie pełnienia zasadniczej służby wojskowej”.Stopniowo awansując, został pułkownikiem WojskaPolskiego i kierownikiem Poradni Stomatologicznejprzy Szpitalu Wojskowym w Poznaniu.

Bardzo aktywnie uczestniczył w pracach PolskiegoTowarzystwa Stomatologicznego. W dowód uznaniaotrzymał Honorową Odznakę PTS oraz tytuł Zasłużo-nego Członka PTS i godność Bene Meritus. Brał udziałw licznych konferencjach i kongresach naukowych.Jako autor i współautor opublikował 9 prac nauko-wych.

Po przejściu na emeryturę z wielkim zaangażowa-niem działał w naszym samorządzie. Przez wiele ka-dencji był delegatem na okręgowy zjazd lekarzy, człon-kiem Okręgowej Rady Lekarskiej, a przez 8 lat z wielkim zaangażowaniem przewodniczył Komisji ds. Lekarzy Emerytów. Został wyróżniony DyplomemHonorowym WIL i Medalem 20-lecia Odrodzonego Samorządu Lekarskiego oraz odznaczeniem Zasłużo-ny dla Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Za całokształtpracy zawodowej i społecznej został uhonorowany licz-nymi odznaczeniami resortowymi i państwowymi, z Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski włącznie.

Dzięki wiedzy i stylowi pracy cieszył się wielkim po-ważaniem u współpracowników i przełożonych orazwielkim uznaniem wśród chorych. Doktor n. med. Ta-deusz Olejniczak zmarł 7 listopada 2012 r.

Odszedł człowiek szlachetny, skromny, lekarz o wy-sokiej etyce, ofiarny i w pełni zaangażowany w pracęna rzecz chorych i społeczeństwa oraz naszej społecz-ności lekarskiej. W czasie swej wieloletniej pracy za-wodowej i społecznej postępował zawsze ofiarnie i etycznie. Taki pozostanie na zawsze w naszej pamięci.

Stanisław Maciej Dzieciuchowicz Aleksandra Jabłońska

17WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

zarówno genetycznych, jak i środo-wiskowych. Na przykład, badania na-ukowe – doświadczalne i statystycz-ne – wykazały, że zdrowa żywność w umiarkowanych ilościach czy re-gularna aktywność fizyczna zwięk-szają szanse na długie życie. I od-wrotnie – brak ruchu, nadmiarpożywienia prowadzą do otyłości,powodują zakłócenia w przemianiematerii, przyczyniają się do rozwojuchorób serca i układu krążenia, nad-ciśnienia, cukrzycy i nowotworów.

Na tle tego obrazu zaskakują wyni-ki uzyskane przez badaczy z amery-kańskiego National Center for HealthStatistics. Przeanalizowali oni danedotyczące powodów śmiertelnościzawarte w 97 artykułach zamieszczo-nych na łamach pisma „Journal of theAmerican Medical Association”.Dane zawarte w każdym z tych arty-kułów, uwzględniające śmiertelnośćwśród otyłych, porównywane były zewskaźnikiem masy ciała BMI (bodymass index). Oblicza się go przez po-dzielenie masy ciała podanej w kilo-gramach przez kwadrat wysokościpodany w metrach. Wartość BMI po-niżej 16 oznacza niedożywienie, od18,5 do 25 oznacza wagę prawidło-wą, 25–30 to nadwaga, powyżej 30 – otyłość. Dane zawarte w analizowa-nych artykułach dotyczą badań obej-mujących w sumie 2 880 000 osób i 270 000 przypadków zgonów w Sta-nach Zjednoczonych, Kanadzie, Eu-ropie, Australii, Meksyku, Indiach,Chinach, Japonii, Brazylii i Izraelu.Jest to wystarczająco duża próba, abywyciągnąć wiarygodne wnioski.

Wnioski te są zaskakujące. W gru-pie osób, które wskaźnik BMI zawie-ra się między 25 a 30, a więc w grupiez nadwagą, wskaźnik śmiertelnościjest niższy o 6 proc. w porównaniu z grupą o wskaźniku BMI normal-nym, od 18,5 do 25. W grupie z umiarkowaną otyłością (BMI 30–35) szanse przeżycia są takiesame jak w grupie o wadze prawidło-wej. Dopiero poważna nadwaga, przywskaźniku BMI powyżej 35, sprawia,że wskaźnik śmiertelności gwałtow-nie wzrasta, aż o 29 proc.

Zbliżone rezultaty uzyskali na-ukowcy pracujący na zlecenie japo-ńskiego Ministerstwa Zdrowia i Pra-

PERYSKOP

W. BiegańskiegoLekarze – patroni wielkopolskich ulic

Władysław Biegański (1857–1917)Całe nasze pokolenie żywo ma jeszcze

w pamięci niepospolitą postać znakomite-go lekarza i wybitnego myśliciela Włady-sława Biegańskiego, który mimo tego, żeprzez cały czas swej pracowitej działalnościlekarskiej był z dala od miast uniwersytec-kich, potrafił zaszczytnie zapisać swe imięzarówno w piśmiennictwie lekarskim, jak i filozoficznym.

Adam Wrzosek

Mało kto pamięta, iż Wła-dysław Biegański był Wielko-polaninem – urodził się bo-wiem w Grabowie nad Prosnąw powiecie ostrzeszowskim w 1857 r. Już jednak w 1862 r.rodzina Biegańskich przeniosłasię do Piotrkowa, gdzie Wła-dysław ukończył szkołę pod-stawową i średnią, by następnie w 1875 r.wstąpić na Wydział Lekarski Uniwersyte-tu Warszawskiego. Po ukończeniu studióww 1880 r. Biegański wyruszył do guber-ni kałuskiej, by tam objąć funkcje leka-rza okręgowego. Tam zetknął się z biedą i ogromną niedolą chorych, co po latachwspominał: „Medycyna urodziła się z nie-doli, a rodzicami jej chrzestnymi były: mi-łosierdzie i współczucie. Bez pierwiastkafilantropijnego medycyna byłaby najpo-spolitszym, a może wstrętnym nawet rze-miosłem”. W 1882 r. wybrał się do Berlinai Pragi, by dokształcić się szczególnie w za-kresie okulistyki, ginekologii i pediatrii. W 1883 r. powrócił do kraju i osiedlił się nastałe w Częstochowie.

Tam też zorganizował utworzenie szpi-tala z przytułku dla biednych, w którym pe-łnił obowiązki ordynatora. Ponadto był le-karzem zakładowym na kolei oraz lekarzemfabrycznym. „Biegański – jak wspomina dr Borkowski – badał chorego zawszeszczegółowo i wnikliwie, bez żadnego po-śpiechu. Wychodził bowiem z założenia, żepowodzenie w leczeniu nie zawsze zależyod wskazań naukowych, lecz w olbrzymiejwiększości od wpływu psychicznego, jaki

lekarz wywiera na chorego. Rozmowa z pa-cjentem miała stąd charakter spowiedzi z chorób przebytych oraz z warunków życiai pracy”.

Ponadto Biegański uważał, iż lekarz po-siada zobowiązania społeczne: „Lekarze zewzględu na ciągłą i bardzo bliską styczno-ść z najrozmaitszymi warstwami ludnościmają ogromny wpływ w społeczeństwie.Nieraz zdanie jakieś, uwaga zrobiona przezlekarza może dużo dobrego uczynić. O tym

powinni lekarze pamiętać orazszerzyć pojęcie prawdy, dobrai piękna”. Ponadto zwracałuwagę na indywidualne cechylekarza: „Nie będzie dobrymlekarzem, kto nie jest dobrymczłowiekiem”.

Biegański był autorem po-nad 90 prac, głównie z zakre-su chorób wewnętrznych orazneurologii, oraz podręcznika

medycyny „Diagnostyka różniczkowa cho-rób wewnętrznych”, który przyniósł muogólnopolski rozgłos i szacunek środowi-ska medycznego wyrażony tytułem „profe-sora bez katedry”. Kolejnym bardzo wa-żnym obszarem aktywności Biegańskiegobyły prace z zakresu filozofii medycyny i etyki lekarskiej. Jego praca „Teoria logiki”(1910 r.) została wyróżniona przez kra-kowską Akademię Umiejętności „jako naj-lepsza praca, która w latach 1909–1912ogłoszono została w języku polskim w dzie-dzinie nauk humanistycznych”. Jego „My-śli i aforyzmy o etyce lekarskiej” (1899 r.)są do dziś źródłem zarówno poglądów ichautora, jak i ogromnej mądrości: „Człowiekprawdziwie wykształcony pojmuje, że wie-dza jego wobec tego, co wiedzieć powinien,jest małym strumykiem wobec oceanu, ma-łym kręgiem światła wobec niezmierzonychciemności. Prawdziwa więc wiedza prowa-dzi zawsze do skromności, a zarozumiało-ść stoi w odwrotnym stosunku do wiedzy”.

Ulica Władysława Biegańskiego znaj-duje się w Poznaniu na Piątkowie międzyul. Umultowską i ul. Strugarka. PROF. NADZW. DR HAB. MED. ANDRZEJ GRZYBOWSKI

[email protected]

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

cy. Z ich badań obejmujących grupę ok. 50 tys. osób wynika, że mężczy-źni ze wskaźnikiem masy ciała BMIponiżej 18,5 osiągają średni wiek74,54 roku, kobiety – 81,79 roku. Natomiast w grupie z lekką nadwagą,ze wskaźnikiem BMI 25–30, mężczy-źni dożywają 81,64 roku, kobiety –88,5 roku.

Z badań amerykańskich i japoń-skich nie wynika, dlaczego lekkanadwaga sprzyja dłuższemu życiu.Uczeni z National Center for HealthStatistics przypuszczają, że niewielkinadmiar tłuszczu stanowi zapas, z którego organizm może czerpać w razie kłopotów zdrowotnych.

Biorą także pod uwagę prozaicznypowód: ludzie z nadwagą wcześniejod innych zgłaszają się do lekarza(szpitala) w razie problemów zdro-wotnych, w związku z czym korzy-stają z szybszej i pełniejszej pomocymedycznej, co znajduje odbicie w długości życia.

Szukając przyczyn statystyczniedłuższego życia grupy z lekką nad-wagą, nie należy także zapominać o klasycznych czynnikach, takich jakchoćby palenie tytoniu czy stres.Poza tym wskaźnik BMI ukazuje tyl-ko jeden parametr – wagę, nie infor-muje o składzie biochemicznym ciaładanego człowieka, na przykład o nie-doborze czy nadmiarze rozmaitychsubstancji takich jak żelazo czywapń, wpływających na fizjologię i w rezultacie na zdrowie i długo-wieczność. Niektórzy ludzie, o moc-no rozbudowanej muskulaturze,mogą należeć do grupy BMI z nad-wagą czy wręcz otyłych, mimo braku rezerw tłuszczu w ich organiz-mach.

Pigułka z kamerą

Niewielka kapsułka umożliwia wykonanie badania przełyku pacjen-ta. To pozwala na wykrycie stanówprzedrakowych. Opracowane przezspecjalistów z Massachusetts GeneralHospital urządzenie jest wielkości pi-gułki z witaminami. W środku są jed-nak laser i kamera rejestrująca pro-mienie odbijające się od otoczenia. Z komputerem łączy ją cieniutkiprzewód. Na razie kapsułkę

PERYSKOP

18

Komu jeszcze tak się chce?

Już na początku zadaję to retoryczne i nieodświętne pytanie, choć przy okazjibardzo odświętnej, wręcz wyjątkowej. Ostatnie spotkanie śremskiego koła Polskie-go Towarzystwa Lekarskiego odbyło się bowiem wprawdzie z okazji świąt, ale przy-był na nie gość niezwykły. Honorowy Członek PTL, a zarazem Honorowy Obywa-tel Śremu prof. Tadeusz Maliński. Tego wybitnego uczonego nie trzeba bliżejprzedstawiać, przecież jego światowe osiągnięcia w dziedzinie medycyny są śro-dowisku dobrze znane.

Prezes Koła PTL w Śremie dr Barbara Siwińska niestrudzenie, przez lata, groma-dzi wokół towarzystwa przyjaciół, autorytety w swojej dziedzinie i ludzi chętnychdo współpracy na rzecz otoczenia. Jako motto tego wieczoru wybrała myśl Cycero-na, że jeśli chcesz mieć przyjaciela, to najlepszym na to sposobem jest nim zostać.W realizacji tej dewizy jest niezwykle konsekwentna. W ostatnich latach uwidacz-nia się to choćby na przykładzie zaskakującej działalności wydawniczej koła dladzieci. Zaczęło się w 2009 r. i potoczyło dalej. I tak łączny nakład sygnowanychprzez koło PTL bajek sięga niemal trzydziestu tysięcy. Wszystkie wyprodukowanenon profit i rozdawane dzieciom w przedszkolach, szkołach i szpitalach.

Co roku pojawia się nowa pozycja. W roku 2012 przybyły zaś aż dwie. Pierwsza z nich to „Pan Termometr zachorował”. Doktor Siwińska dotarła do spadkobiercówautora opowiastki, Tadeusza Kwiatkowskiego, a także namówiła przyjaciół i znajo-mych, aby zechcieli pomóc w sfinansowaniu przedsięwzięcia.

Druga pozycja to książka „O tym, jak duszki dobroduszki żyrafie pomogły”. Autorką tekstów zawartych w książeczce jest jarocinianka zamieszkała w Szczecinie,

Medycy dzieciomDwie instytucje: Uniwersytet Medyczny w Poznaniu i Wielkopolska Izba Lekarska, zorganizowały Noworoczny Koncert Charytatywny „Medycy dzieciom”. W tym samym czasie grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, organizatorzypostanowili więc koncert połączyć z licytacją prac malarskich naszych kolegów, a ze-brane w ten sposób pieniądze przekazać na konto orkiestry Jurka Owsiaka.

Koncert odbył się 13 stycznia. Ci, którzy postanowili nie zważać na feralną trzy-nastkę i pofatygowali się do pięknej sali Centrum Kongresowo-DydaktycznegoUMP, nie zawiedli się. Goerserr i Kacper Grzanka przypomnieli muzykę słynnegoabsolwenta naszej uczelni, Krzysztofa Komedy. Także jego kompozycje, obok wła-snych, zagrał na fortepianie Przemysław Mikołajczak. Bogaty koncert dał Chór Kameralny WIL pod dyrekcją Justyny Chełmińskiej z towarzyszeniem ElizavetyMaciejewskiej i Zespół Muzyczny „Operacja Muzyka” WIL, pod kierunkiem Do-brochny Martenki.

Koncert prowadził prof. Wojciech Cichy. Zrobił to z talentem, swadą, wielką kom-petencją i poczuciem humoru…

Na koniec wypada pogratulować rektorowi UMP prof. Jackowi Wysockiemu i prezesowi WIL dr. n. med. Krzysztofowi Kordelowi, a także nam wszystkim, że lekarze praktycznie własnymi siłami potrafili zorganizować dwugodzinny koncert,wypełniony muzyką i śpiewem, a także aukcję prac artystycznych kolegów i zebraćw ten sposób 4700 zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy…

Życzmy sobie, aby noworoczne koncerty charytatywne stały się tradycją wielko-polskich lekarzy.

AB

Noworoczny koncert

W poszukiwaniu przyjaźni i współpracy

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

diagnostyczną przetestowano z udzia-łem kilku pacjentów.

Opisywane przez „Nature Medici-ne” urządzenie ma służyć do badaniastanów przedrakowych przełyku.Obecnie wykorzystuje się do tego ba-danie endoskopowe – pacjent musizgodzić się na wsunięcie przez ustalub przez nos do gardła elastycznejrurki z kamerą. Jest to bardzo nie-przyjemne i wymaga podania lekówuspokajających i przeciwbólowych.Pigułka jest tych wad pozbawiona.Pacjent połyka ją sam, a laser i czuj-nik wykonują „po drodze” dokładnąmapę przełyku. Następnie lekarz wy-ciąga kapsułkę za przewód. Cały za-bieg trwa kilka minut, a uzyskane ob-razy są znacznie dokładniejsze niż tez kamery endoskopu.

– Zdjęcia są znacznie lepsze niż ja-kiekolwiek inne uzyskane z tego od-cinka przewodu pokarmowego – za-pewnia prof. Gary Tearney z HarvardMedical School. Jego zdaniem, tametoda ma same zalety – jest nie tyl-ko dokładniejsza, ale i tańsza – bo nietrzeba używać żadnych środkówprzeciwbólowych, oraz bardziej kom-fortowa dla pacjenta.

Dzięki pigułce z kamerą lekarzemogą szybciej wykryć podejrzanezmiany u osób z grupy ryzyka. Nie-stety, kapsułka nie zastąpi całkowiciemetody endoskopowej. Bo tylko onapozwala pobrać próbki lub w raziepotrzeby wyciąć wykryte zmiany.

Ręczny aparat rentgenowski

Znany z serialu science fiction „StarTrek” przenośny skaner do prześwie-tlania i zbierania danych ma szansęstać się rzeczywistością. Inżynierowiez University of Missouri wynaleźlikompaktowe źródło promieni rentge-nowskich. Nie większy od plasterkagumy do żucia generator może byćwykorzystywany do budowy skane-rów rentgenowskich. Wynalazek ba-dacze opisali w najnowszym wydaniuspecjalistycznego magazynu „IEEETransaction on Plasma Science”.

– Obecnie aparaty rentgenowskiesą duże i wymagają ogromnych ilościenergii elektrycznej – powiedziałprof. Scott Kovaleski, główny autorartykułu. – Dzięki naszemu wynalaz-

PERYSKOP

19

poetka i pisarka Aleksandra z Robakowskich Petrusewicz. Ilustruje je, stale dosko-naląc swój warsztat, anestezjolog śremskiego szpitala dr Ryszard Zawadzki.

Dzieci potrafiły odwdzięczyć się w sposób niezwykle wzruszający. Nie pamiętamdawno takiego poruszenia, jakie sprawił występ dzieci z Dziecięcego Zespołu Pie-śni i Tańca Ludowego „Modraki” z GOK w Tarnowie Podgórnym – Dom Kultury wPrzeźmierowie. Ich kolędowy koncert dał taki zastrzyk energii, że warte zachoduwydały się wszystkie trudy minionego roku.

W tej atmosferze jakże szczególnie przyjmowano akt uhonorowania członkówkoła odznakami – Bene Meritus Barbary Skibskiej, dyrektor Zakładu Pielęgnacyjno--Opiekuńczego w Śremie, Zasłużony Polskiego Towarzystwa Lekarskiego prof. ZofiiNiemir z Kliniki Nefrologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i dr. med. Woj-ciecha Romanowskiego, dyrektora Poznańskiego Ośrodka Reumatologicznego w Śremie, kontynuującego dzieło ojca Wiesława, który stworzył ten ośrodek, oraz dy-plomem „Przyjaciel Polskiego Towarzystwa Lekarskiego” Anny i Andrzeja Za-wadzkich, a także równie sercem oddanej autorki Aleksandry Petrusewicz. Na do-wód tego pani Aleksandra przesłała piękne życzenia wraz z płytą kolędową, którą zewzruszeniem przyjął prof. Maliński. Wszyscy zaś mieli okazję dołożyć cegiełkę,biorąc udział w aukcji pięknych, drewnianych aniołów, wykonanych w pracowniplastycznej śremskiego ZPO. Zebrane pieniądze, jak co roku, przeznaczono na rzeczZespołu Szkół Specjalnych im. Marii Grzegorzewskiej w Śremie.

Z ramienia ZGPTL odznaczenia wręczała dr Barbara Siwińska w asyście AdamaLewandowskiego, burmistrza Śremu, który każdego roku jest obecny na spotkaniachśrodowiska lekarskiego, doceniając jego codzienną pracę dla mieszkańców. I te har-monijne poczynania prezes Barbary Siwińskiej, której ciągle jeszcze tak się chce szu-kać przyjaciół i zjednywać współpracowników dla swoich pomysłów.

BARBARA NOWICKA

Noworoczny koncert

W poszukiwaniu przyjaźni i współpracy

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA20

kowi w ciągu trzech lat możemy miećprototyp ręcznego skanera rentge-nowskiego. Urządzenie wielkości te-lefonu komórkowego może przyczy-nić się do upowszechnienia usługmedycznych i zmniejszenia kosztówopieki zdrowotnej na całym świecie.

Ma szanse być wykorzystywany ta-kże w gabinetach stomatologicznychdo prześwietlania jamy ustnej bezwystawiania na promieniowanieczęści głowy. Celnicy na przejściachgranicznych będą mogli łatwo kon-trolować podróżnych. Małe skaneryrentgenowskie będą mogły być insta-lowane na małych sondach kosmicz-nych, bo nie będą wymagać wielkichilości energii. Urządzenie opracowa-ne przez zespół prof. Kovaleskiegomogłoby służyć do wytwarzania różnego rodzaju promieniowania. W skanerze można by stosować różne materiały promieniotwórcze.

– Nasze urządzenie będzie nieszko-dliwe, wytwarzać będzie stosunkowoniewielką dawkę promieniowania –powiedział prof. Kovaleski. – Nigdydotąd tak naprawdę nie było możli-wości zaprojektowania urządzenia,które wykorzystywałoby izotopy pro-mieniotwórcze i dałoby się jednymguzikiem wyłączyć.

Urządzenie wykorzystywać będziekryształy materiału o nazwie niobianlitu. Kryształy pozwolą wytwarzaćprąd o napięciu ponad 100 tys. wol-tów dzięki efektowi piezoelektrycz-nemu. Zachodzi on, kiedy kryształypod wpływem naprężeń mechanicz-nych wytwarzają prąd. Do zasilaniaurządzenia potrzebna będzie niewiel-ka ilość energii elektrycznej o napi-ęciu zaledwie 10 woltów, którą będą w stanie dostarczyć baterie dzisiajstosowane w smartfonach.

Zbadają DNA chorych na raka

Analiza genetyczna obejmie 100 tys. pacjentów w Wielkiej Bryta-nii. To największy tego typu programna świecie. Na sekwencjonowaniekompletnego genomu pacjentów cierpiących na nowotwory i chorobyrzadkie przeznaczymy 100 mln funtów w ciągu trzech do pięciu lat – zapowiedział brytyjski premier David Cameron.

PERYSKOP Jubileusz 50-lecia uzyskania dyplomu lekarzai lekarza stomatologa Akademii Medycznej w Poznaniuprzez absolwentów z roku 1961

Uroczystość odnowienia dyplomu

Uroczystość odnowienia dyplomu le-karza i lekarza stomatologa po 50 latachpracy odbyła się 8 września 2012 r. w Cen-trum Dydaktyczno-Kongresowym Uni-wersytetu Medycznego im. Karola Mar-cinkowskiego w Poznaniu. Uroczystościprzewodniczył prorektor UM prof. Ed-mund Grześkowiak wraz z dziekanemWydziału Lekarskiego I prof. RyszardemMarciniakiem, prodziekanem OddziałuStomatologii prof. Anną Surdacką, pro-dziekanem prof. UM Jerzym Wójtowi-czem, przewodniczącym StowarzyszeniaAbsolwentów UM prof. Marianem Kraw-czyńskim oraz kanclerzem UM mgr. Bog-danem Poniedziałkiem. Władze Uczelni,przewodniczącego Stowarzyszenia, pre-zesa Wielkopolskiej Izby Lekarskiej dr.med. Krzysztofa Kordela powitał i popro-wadził program uroczystości kolega Stanisław Maciej Dzieciuchowicz, prze-wodniczący komitetu organizacyjnego,którego skład uzupełniali: Maria Chró-ścielewska, Stanisław Czekalski i Sta-nisław Sobisz. Kolega Dzieciuchowiczwspomniał naszych zmarłych Wykładow-ców oraz Koleżanki i Kolegów.

Uczestnicy uroczystości ze wzrusze-niem wysłuchali pięknych wystąpieńprzedstawicieli Władz Uczelni, przewod-niczącego Stowarzyszenia Absolwentówi prezesa WIL oraz oprawy artystycznejzapewnionej przez Chór Kameralny Le-karzy Wielkopolskiej Izby Lekarskiej poddyrekcją Justyny Chełmińskiej.

Uczestnicy uroczystości byli zaintere-sowani podsumowaniem ankiety, którazostała rozesłana wcześniej do jubilatów.

Niektóre z tych podsumowań wydająsię ciekawe. Przedstawił je kol. Czekalski:W pamiętnym dla Poznaniaków 1956 r.przystępowaliśmy do egzaminu wstęp-nego na Akademię Medyczną niepew-ni przyszłości, wkrótce po brutalnym stłumieniu robotniczego protestu skiero-wanego przeciw ówczesnej władzy. Stu-dia na Wydziale Lekarskim rozpoczęło

425 osób i 131 osób na Oddziale Lekar-sko-Stomatologicznym. Byliśmy zasko-czeni, że w roku akademickim 1962/1963dyplomy uzyskało zaledwie 222 lekarzymedycyny i 65 lekarzy stomatologów,czyli ledwie połowa tych, którzy rozpo-częli studia sześć lat wcześniej.

Ankiety z kilkunastoma pytaniami do-tyczącymi studiów i późniejszych losówrozesłano do 187 absolwentów, którychadresy udało się ustalić. Powróciło 95 od-powiedzi, co stanowi nieco ponad 50 proc.ankiet i pozwala ocenić, że ich podsumo-wanie przedstawia w miarę reprezenta-tywne wyniki, podobnie jak się to uznajew innych badaniach ankietowych. Ol-brzymia większość jubilatów nie wymie-niła żadnego zakładu lub kliniki, którywspomina źle z czasu studiów, ale dośćliczne były opinie, że najgorzej zapisał sięw pamięci Zakład Histologii, a w następ-nej kolejności wymieniono: Zakład Che-mii Fizjologicznej, ex equo Zakład FizykiLekarskiej i Studium Wojskowe oraz Za-kład Fizjologii. Na pytanie, kogo źle za-pamiętano jako nauczyciela akademickie-go, najwięcej respondentów wymieniłoprof. Tadeusza Kurkiewicza, zapewnewspominających jego słynny „mikrooble-wacz”, z którym wizytował ćwiczenia i niemniej słynne monologi: „Córko, tylejest innych pięknych zawodów, w którychnosi się biały fartuszek – mogłabyś naprzykład sprzedawać lody!”. Kolejne miej-sca zajęli: prof. Zdzisław Stolzman i prof.Antoni Horst. Trzeba jednak przyznać, żewszyscy trzej przez inne, pojedyncze oso-by zostali uznani za najlepszych nauczy-cieli. We wspomnieniach jubilatów najle-piej zapisały się kliniki: II Klinika ChoróbWewnętrznych, w której pracowała, dzię-ki inwencji prof. Jana Roguskiego, pierw-sza w Polsce „sztuczna nerka” i PracowniaDiagnostyki i Terapii Izotopowej, II i I Kli-niki Pediatrii, Zakład Stomatologii Za-chowawczej, który typowała większośćstomatologów i Zakład Anatomii Prawi-dłowej. Najwięcej osób za najlepszego na-uczyciela uznało prof. Janusza Groniow-

skiego, zapewne dzięki wspaniałym wy-kładom w nowej sali Zakładu, a w następ-nej kolejności zostali wyróżnieni wybitniklinicyści, profesorowie: Wiktor Dega,Kazimierz Stawiński, Antoni Horst, JanRoguski, Stefan Kwaśniewski, OlechSzczepski, Roman Drews i Edmund Chró-ścielewski. Aż 90 respondentów zadekla-rowało, że okres studiów wspomina z ra-dością, jedynie 5 osób ma do niego sto-sunek obojętny, ale nikt nie wspomina goniechętnie.

Wszyscy po uzyskaniu dyplomu zdo-bywali specjalizacje: jedną – 51 osób,dwie – 28 osób, trzy – 2 osoby, a jednaosoba posiadła aż 7 specjalizacji. Wśródrespondentów ankiety było 20 specja-listów w chorobach wewnętrznych, 16 – w chorobach dzieci, 9 – w stomatologiiogólnej, 8 – w medycynie przemysłowej,5 – rehabilitacji narządu ruchu. Ogółemrespondenci ankiety reprezentowali 40różnych specjalizacji. Osiemnaście osóbuzyskało doktorat, a 6 habilitowało się i następnie uzyskało tytuł profesora. Niewszyscy ankietowani określili, jakie zaj-mowali najważniejsze stanowiska zawo-dowe. Ujawniło się 21 ordynatorów, 8 za-stępców ordynatora, jeden p.o. ordynatora,5 kierowników katedr lub klinik, lub za-kładów na uczelniach, 2 starszych wykła-dowców, 3 adiunktów, 5 starszych asy-stentów. Dziesięć osób było kierownika-mi przychodni, 6 kierownikami poradni, 2 kierownikami ośrodka zdrowia. Było 4 dyrektorów, 2 wicedyrektorów, 1 za-stępca dyrektora, a wśród tej grupy jednaosoba piastowała stanowisko w Minister-stwie Zdrowia. Wzruszające były poje-dyncze deklaracje jubilatów, np.: „zawszeszeregowy pracownik”, „zawsze przy fo-telu dentystycznym”, „zawsze pomagają-

cy ludziom”. Aż 30 osób nie zadeklaro-wało, co uważa za najważniejsze osią-gnięcie zawodowe lub w pracy społecz-nej. Spośród pozostałych deklaracji 22osoby wymieniły uznanie pacjentów, po-moc chorym, satysfakcję z pracy lub ak-tywność zawodową. Osiem osób za naj-ważniejsze osiągniecie uznało sukcesy w szkoleniu podyplomowym, specjaliza-cyjnym lub akademickim i również 8 osóbwymieniło działanie w radach różnegoszczebla, urzędach centralnych, towarzy-stwach naukowych lub inne osiągnięciaorganizacyjne. Zwracają uwagę niektóreszczególne osiągnięcia: „leczenie i reha-bilitacja ciężko chorej córki, która zosta-ła lekarzem”, „praca przez 50 lat w tej sa-mej miejscowości”, „spokojna praca, bezwstrząsów”, „spokojnie przeglądam się w lustrze przy goleniu”, „dotrwałem doemerytury”, „nikt mi nie zszedł”, „50 lat pra-cowałem społecznie (zarobki!)”, „założeniefundacji na pomoc dzieciom leczonym ope-racyjnie”, „praca przez 6 lat w międzyna-rodowym szpitalu w Libii”, „praca po-zwoliła mi spełnić marzenia”, „praca w hospicjum”, „oddanie honorowe 30 litrówkrwi – Zasłużony dla Zdrowia Narodu”.

Ponad połowa spośród respondentównadal pracuje zawodowo. Po 50 latachpracy aż 56 osób odczuwa pełną satysfak-cję zawodową, 35 osób uważa ją za umiar-kowaną, a tylko 4 osoby czują się niespeł-nione.

Z ankiet wynika, że wśród responden-tów było 31 małżeństw lekarskich lub lekarsko-stomatologicznych, w tym 12 z tego samego roku studiów. Kontynu-owana jest zawodowa tradycja rodzinna; u jednej osoby lub pary trójka dzieci zo-stała lekarzami medycyny lub stomatolo-gii, u 8 osób lub par dwójka dzieci pod-

trzymuje tradycję zawodową, a jednodziecko – u 36 osób lub par (w tym jestjuż 1 profesor i jeden doktor habilito-wany). U 14 osób lub par 1 wnuk jest le-karzem lub lekarzem stomatologiem, a do-datkowo jeszcze jeden bardzo chce stu-diować medycynę. Swój status finansowypo 50 latach pracy 27 respondentów okre-śliło jako godziwy, większość, bo 54 oso-by, uznało go za zadowalający, a 14 osóboceniło go jako poniżej oczekiwań. Napodsumowujące ankietę pytanie 28 jubi-latów odpowiedziało, że są szczęśliwi, 64 jubilatów okazało się usatysfakcjono-wanych, 3 osoby czują się rozczarowane,ale nikt nie przyznał się do przygnębienia.

Na zakończenie jubileuszowego spo-tkania kolega Dzieciuchowicz złożył wy-razy podziękowania władzom uczelni zazorganizowanie uroczystości i za uhono-rowanie jubilatów Odnowionym Dyplo-mem Lekarza.

Władzom uczelni przekazał słowa uzna-nia: „Magnificencjo, państwo dziekani,panie kanclerzu, jesteśmy dumni z sukce-sów naszej Alma Mater, gratulujemy tychsukcesów i życzymy całej społecznościakademickiej naszej uczelni, by nadalprzodowała wśród uniwersytetów me-dycznych”. Podziękował wszystkim za-angażowanym w przygotowanie i zorga-nizowanie uroczystości, a zwłaszczapaniom z dziekanatów wydziałów lekar-skich i pracownikom Biura WIL oraz Chó-rowi Kameralnemu Lekarzy WIL.

Uroczysty bankiet sprzyjał wspomnie-niom, wzruszeniom, opowieściom i wy-mianie serdeczności do późnej nocy. Ży-czyliśmy sobie spotkań w zdrowiu nakolejnych jubileuszach.

STANISŁAW CZEKALSKISTANISŁAW MACIEJ DZIECIUCHOWICZ

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA22

Czas na kontestację

Gdy wiedziony dobrą intuicją wybie-rałem zawód lekarza, miałem na względzieprostą wizję posłannictwa, przekonany, żeistotą tego, co będę robił, jest diagnozowa-nie oraz leczenie. Powtórzę dobitnie: dia-gnozowanie i leczenie. Te dwa wymiary po-zostają na pewno – cokolwiek by się niedziało – podstawowym wyzwaniem i mi-sją. Rzeczywistość codzienna jest oczywi-ście, jak zawsze, nieco bardziej złożona,gdyż jesteśmy wciągnięci także i w innewymiary zadań. Można je akceptować, o ilenie przesłaniają tych podstawowych.

Opresja ekonomiczna

Pierwszym z czynników modyfikującychnasze działanie jest to, że uprawianie na-szego zawodu niesie ze sobą pewien kosztfinansowy. Jeśli występuje aspekt ekono-miczny, to pojawia się także odpowiedzial-ność w tym zakresie. Im większa, tym bar-dziej istotne powstają implikacje. W tensposób jesteśmy usytuowani w okowachekonomicznych.

Opresja prawna

Ale powstaje też inny wymiar – rze-czywistości prawnej. Wraz z rozwojemtechnik i uwarunkowań ekonomicznychrodzą się uregulowania prawne, które z jednej strony są szansą porządkowaniarzeczywistości, z drugiej jednak ryzykująpowstawaniem obroży leżącej na prze-szkodzie sprawnego diagnozowania czyleczenia.

Opresja informatyczna

W okowy wprowadza nas też nieuchron-nie opasująca rzeczywistość informatyza-cja. Bieg jej wprowadzania jest nieuchron-ny, jednak doszło zapewne do pewnej

dysharmonii polegającej na tym, że w jejrozwoju bierze się przede wszystkim poduwagę jej sprawność służebną dla potrzebadministracyjno-sprawozdawczych czyprawnych (na przykład wynikających z ra-portowania do płatnika czy zapewnieniaochrony danych osobowych), a dopiero nadalszym planie pozostaje sprawność zwią-zana z ułatwieniem procesu diagnostyki czyleczenia.

Taki właśnie charakter tego procesuzwiązany jest być może z niechęcią nasze-go środowiska do angażowania się w spra-wy pozamedyczne, recenzowanie aktówprawnych, a także do współudziału w prak-tycznych wymiarach informatyzacji. Ad-ministrującym natomiast – w różnychaspektach tej działalności – w ochroniezdrowia wygodniej jest przyjąć pozycję mi-nimalnego zaangażowania, często pozba-wionego wnikliwego i pełnego wyobraźnidziałania związanego z regulowaniem dzia-łalności medycznej, której pewne aspektysą możliwe zasadniczo do zrozumienia wy-łącznie przez lekarza lub – zdecydowanierzadziej – przez kogokolwiek z branży po-krewnej, pod warunkiem jednak obdarze-nia wyjątkowo rozbudowaną wyobraźnią.

Beztroska opaskowa

Przykłady „wpadek” można mnożyć.Pierwszą z nich jest słynne – obowiązują-ce od początku roku – rozporządzenie na-kazujące znakowanie pacjenta opaskami,które muszą zawierać zakodowaną o niminformację, nieujawniającą jednak jego da-nych osobowych. Do czasu powszechnegowyposażenia pracujących w służbie zdro-wia w czytniki kodów (kolejnego atrybutuobok długopisu i słuchawek) wprowadze-nie bezkrytycznie tej obligacji z jednocze-snym zaniechaniem zwyczajowo stoso-wanych – teraz z punktu widzenia prawazabronionych – opasek z imionami i na-zwiskami pacjentów poddawanych proce-

durom operacyjnym, w pracowniach in-wazyjnych lub w stanie ciężkim, w tymnieprzytomności, może wiązać się zestworzeniem ryzyka niepotrzebnego za-grożenia bezpieczeństwa.

Żaden zdrowy rozsądek nie sugerował-by prymatu zapisów o ochronie danych oso-bowych nad zapisami o zwyczajnym bez-pieczeństwie poddanego naszej pieczypacjenta. Sądzę, że w najbliższych dniachpowinniśmy wyrazić jednoznaczny sprze-ciw ukazujący powstanie sytuacji zagroże-nia dla naszych pacjentów z powodu brakuprawnej wyobraźni. Jeśli naciski admini-stracyjne będą niewystarczające, dopiero ja-kiś faktyczny błąd w identyfikacji pacjentamoże doprowadzić do otrzeźwienia.

Przegrane recepty

Kolejnym absurdem są nasze relacjezwiązane z obligacjami dotyczącymi wy-pisywania recept. Nie umieliśmy jako śro-dowisko obronić się przed nałożeniem nanasze barki obowiązków, które powinnysię rozgrywać nie na linii pacjent – lekarz,lecz być domeną relacji pacjent – ubez-pieczyciel.

Nowomowa jakości

Jeszcze innym wymiarem trudnych wy-zwań jest dość wysublimowana przestrzeńdziałań określanych jako systemy jakości i zarządzania. Wyrażane są one zazwyczajw języku obcym tradycji lekarskiej, niesza-nującym jego specyfiki. A na dodatek nale-ży wymienić skrajne przypadki prób apli-kacji rozwiązań przemysłowych w świecieszpitalnym. Chyba powinno się poddaćkontestacji i weryfikacji język nowomowywielu rozdmuchanych procedur, które przypróbach opisywania rzeczywistości docho-dzą do szczegółowości określającej kieru-nek zakręcania wieczka na pudełku z mo-czem oddawanym do badania.

Gdy przypatrzeć się wielu procedurom,nawet przykładowo transplantacyjnym,można odnieść wrażenie, że zostały onestworzone albo z nadmiaru czasu niektó-rych pracowników, albo w celu zmniejsza-nia społecznego bezrobocia. Powinniśmypodejmować wysiłki obnażające przepisyzaśmiecające rzeczywistość naszego postę-

CCzzyy ssppoossóóbb wwyykkoonnyywwaanniiaa lleekkaarrsskkiieeggoo zzaawwoodduu ppooddlleeggaa eewwoolluuccjjii?? NNiiee cchhooddzziioocczzyywwiiśścciiee oo mmooddyyffiikkaaccjjęę wwyynniikkaajjąąccąą zz nnoowwyycchh mmoożżlliiwwoośśccii ddiiaaggnnoossttyykkii cczzyytteerraappiiii,, ggddyyżż oonnee oocczzyywwiiśścciiee nnaarrzzuuccaajjąą ooddkkrryywwaanniiee nnoowwyycchh pprrzzeessttrrzzeennii mmoożżllii--wwoośśccii.. CCzzyy jjeeddnnaakk lleekkaarrzz wwssppóółłcczzeeśśnniiee pprraakkttyykkuujjąąccyy mmuussii bboorryykkaaćć ssiięę zz iinnnnyy--mmii ttrruuddnnoośścciiaammii nniiżż ttee,, kkttóórree bbyyłłyy cciięężżaarreemm ddllaa nnaasszzyycchh ppoopprrzzeeddnniikkóóww??

LUTY 2013

powania, szanując te, które rzeczywiściewprowadzają porządek.

Dysharmonia zawodów medycznych

Ewolucji ulegają też inne zawody me-dyczne, których przedstawiciele współ-pracują z lekarzami. Część z nich (np. far-maceuci, diagności laboratoryjni, fizycymedyczni w radioterapii) postulują wpro-wadzenie licznych i rozbudowanych prze-pisów prawa, jakie dla zajętych bieżącą faktyczną pracą lekarzom są trudne do wy-obrażenia.

W obliczu tych zmian, których jesteśmyświadkami, powinniśmy przyjąć jednak po-stawę refleksyjną, gwarantującą możliwośćskutecznej kontynuacji w wykonywaniu na-szego zawodu najistotniejszych jego wy-miarów w pełnej harmonii i współpracy z innymi zawodami, nie godząc się jednakna wchodzenie w nam przynależne obszary.

Konieczność recenzowania prawa

W szczególności niezbędne wydaje sięanalizowanie wszelkich aspektów praw-nych pod kątem niepotrzebnego wciąganianaszego środowiska w ograniczenia czy ob-ciążenia. Dotyczy to aktów prawnych ogól-nopaństwowych, ale także i na poziomiechoćby szpitalnym. Powinno się kwestio-nować akty niepotrzebne, komplikującerzeczywistość. Każdy dokument powinienbyć oceniany pod kątem jego przydatności– w działalności administracyjnej powinnosię porządkować rzeczywistość, upraszcza-jąc ją, a nie tworzyć akty dla podkreślaniawagi kogokolwiek, kto nie został dotąd za-uważony czy doceniony. Jeśli jakaś regula-cja jest niepotrzebna, nie powinno się jejpodejmować.

O kartach żywieniowych

Powinno się w sposób zdecydowany re-cenzować i dawać odpór ewentualnym ak-tom prawnym innych zawodów medycz-nych, które mogą wpływać na utrudnienienaszego działania. Przykładem może byćwymóg zawarty w prawie związanym z do-kumentacją medyczną dotyczący koniecz-ności wypełniania specjalnych ankiet, któ-rych tematem jest stan odżywienia pacjenta.Wprowadzenie można ubrać w werbalnieprzekonującą argumentację sugerującą tro-skę o pacjenta niedożywionego. Określeniestanu odżywienia zawsze jednak było inte-gralnym elementem badania lekarskiego,

dlatego nie wiem, czy za przyjęciem spe-cjalnych zapisów nie wiąże się chęć sty-mulowania „przemysłu” żywienia pozaje-litowego i dojelitowego.

Konieczność recenzowaniainformatyzacji

Ponadto wydaje się nieuświadomionąchyba jeszcze odpowiedzialnością przedsta-wicieli środowiska lekarskiego koniecznośćrecenzowania i ewentualnego piętnowanianieprzyjaznych systemów informatycznych,szczególnie dotyczących szpitali. Dlaczegonikt jeszcze nie pokusił się o sporządzenieich rzetelnego rankingu, by wskazywać –także w kontekście podejmowania decyzjiadministracyjnych – możliwie najlepsze?Jednym z problemów jest pewne wyalieno-wanie dość znaczącej, a nade wszystkowpływowej, części środowiska lekarskie-go, która zająwszy znaczniejsze stanowi-ska, nie podejmuje wysiłku bądź czuje sięzwolniona z recenzowania ewentualnejopresji informatycznej, niekiedy nie będącnawet tego faktu świadoma.

Nie ukrywam, że jako lekarz zanurzony z jednej strony w działaniach administracyj-nych, z drugiej jednak faktycznie codzien-

nie praktykujący, często czuję się niezrozu-miany, nie potrafiąc właściwie ukazać abstrakcji administracyjno-informatycznychryzykujących prowokacją uciążliwości w działalności lekarskiej. Począwszy od wy-rażenia tego, że często zwyczajnie mi wstydza to, że spoglądam nie w oczy pacjenta, leczw ekran komputera. Czy taka powinna byćewolucja wykonywania naszego zawodu?

***Wydaje się, że powyższe rozważania po-

winny być ważne dla każdego z nas. Trze-ba nadać dobry ton związany z ochroną w pielęgnowaniu w naszym zawodzie tego,co najistotniejsze: diagnozowania i lecze-nia. Budując ład prawny, ekonomiczny i or-ganizacyjny w harmonii z innymi zawo-dami medycznymi, nie można pominąć logicznej i twórczej kontestacji.

Jest jeszcze jeden warunek: nie możemydawać żadnych argumentów mogących pod-ważać zaufanie do naszego zawodu. To rze-czywistość zaufania jest w stanie ocalić naj-ważniejsze wymiary naszego posłannictwa.A gubić nas może nieufność, która usytu-owana jest u źródeł każdej z opresji, które nasirytują. Stop nadmiernej formalizacji. Proszępozwolić nam skupić się na istocie spraw.

SZCZEPAN COFTA

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA24

Dawka informacji Andrzej Piechocki

DDzziieessiiąąttkkii,, sseettkkii iinnffoorrmmaaccjjii.. DDoocciieerraajjąą ddoo nnaass rróóżżnnyymmii ddrrooggaa--mmii.. CCoorraazz sszzyybbcciieejj,, pprrzzeezz ccaałłąą ddoobbęę.. IInnffoorrmmaaccjjee zzwwyycczzaajjnnee,,wwaażżnnee,, zz oossttaattnniieejj cchhwwiillii.. FFaassccyynnuujjąąccee,, nniieepprraawwddooppooddoobbnnee,,sseennssaaccyyjjnnee.. GGłłóówwnnyymm sskkłłaaddnniikkiieemm ddaawwkkii ssąą iinnffoorrmmaaccjjee rrzzee--cczzoowwee zz ppoorrttaallii uurrzzęęddóóww,, iinnssttyyttuuccjjii,, ppllaaccóówweekk ssłłuużżbbyy zzddrroowwiiaa..

Mały Medyk

Pierwsze w Nowym Roku spotkanie słuchaczy w ramachprojektu Mały Medyk było jednocześnie spotkaniem kończą-cym zimowy semestr wykładów. Jak zwykle sala CentrumKongresowo-Dydaktycznego tłumnie zgromadziła słuchaczy,którzy tym razem, za sprawą Antoniego Możdżenia ze SzkołyPodstawowej w Lusowie, poznali zwierzaki cudaki, czyli naj-dziwniejsze zwierzęta świata.

W dalszej części spotkania mgr Ewa Sumelka z Katedry i Zakładu Histologii i Embriologii Uniwersytetu Medycznegoim. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu przybliżyła młodymstudentom zagadnienia związane z komórkami, preparatami i metodami ich obserwacji. Zauroczyła słuchaczy barwnymiilustracjami i filmami oraz zaskoczyła prezentacją strojów in-spirowanych budową komórek. Dzieci mogły nie tylko zoba-czyć, ale i dotknąć jeden z kostiumów. Przypominamy wszyst-kim o konkursie na Najlepszy Blog Naukowy w Polsce. Więcejinformacji wraz z regulaminem konkursu oraz linkami do naj-lepszych blogów Młodych Naukowców w 2012 r. można zna-leźć na stronie internetowej Polskiej Akademii Dzieci.

WWW.UMP.EDU.PL

Za czynienie dobra

Podczas sobotniego Spotkania Noworocznego marszałekwojewództwa wielkopolskiego Marek Woźniak wręczył Wiel-kopolską Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za rok 2012profesorowi Jackowi Łuczakowi „za czynienie dobra poprzezpionierskie działania związane z leczeniem bólu oraz medy-cyną paliatywną i hospicyjną, które znalazły wyraz w utwo-rzeniu w Poznaniu pierwszego w Polsce Oddziału Opieki Pa-liatywnej i powołaniu Kliniki Opieki Paliatywnej”. Wśródzasług profesora Łuczaka znajduje się również współtworzeniewspółczesnej koncepcji opieki hospicyjnej w Polsce i autor-ski program szkolenia studentów w zakresie medycyny palia-tywnej.

Podczas spotkania w Auli UAM wojewoda wielkopolskiPiotr Florek wręczył medale „Ad perpetuam rei memoriam”(„Na wieczną rzeczy pamiątkę”) profesorowi Witoldowi Szyfterowi oraz majorowi Tomaszowi Ogrodniczukowi.

Wyróżnienia przyznawane są osobom, które swoją działal-nością przyczyniły się do rozwoju regionu, prezentują szcze-gólne przywiązanie do etosu pracy, propagują postawy oby-watelskie, sumienność oraz zaangażowanie w działalnośćspołeczną, wychowawczą, a także edukacyjną.

Uhonorowany medalem prof. W. Szyfter jest wybitnym la-ryngologiem, szefem Kliniki Otolaryngologii w Szpitalu Kli-nicznym im. Heliodora Święcickiego. Major T. Ogrodniczuk

pełni funkcję kustosza Muzeum Broni Pancernej CentrumSzkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.

WWW.UMWW.PL, WWW.POZNAN.UW.GOV.PL

Potrzebna jest zawsze

Pięć litrów krwi zebrano podczas akcji „Noworoczny DarKrwi” z udziałem wicewojewody Przemysława Paci, doktoraPawła Mytki z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwio-lecznictwa z Poznania oraz członków Drużyny Szpiku zorga-nizowanej w holu Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Krew potrzebna jest zawsze. Zachęcam do jej oddawania,ponieważ ratuje życie i nie da się jej niczym zastąpić. Średniona dziesięciu pacjentów w szpitalu jeden potrzebuje transfu-zji krwi – powiedział wicewojewoda.

Co roku w Polsce wzrasta zapotrzebowanie na krew. W związku z tym zapas krwi w poznańskim Centrum Krwio-dawstwa jest mniejszy niż o tej samej porze w roku ubiegłym.Codziennie centrum wysyła do szpitali ok. 300 jednostek krwi.Krwiodawcy mogli również zarejestrować się w bazie poten-cjalnych dawców szpiku.

Organizatorami akcji są: Regionalne Centrum Krwiodaw-stwa i Krwiolecznictwa wspólnie z Wielkopolskim UrzędemWojewódzkim.

WWW.POZNAN.UW.GOV.PL

Dobra robota… robota!

Bez komplikacji zakończyła się operacja pobrania nerki odżywego dawcy przy użyciu robota da Vinci, którą przeprowa-dzono 7 stycznia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznymwe Wrocławiu. Był to pierwszy tego typu zabieg w Polsce. Po-legał on na pobraniu narządu od dawcy – matki oddającej ner-kę synowi, i został wykonany przez dwa zespoły chirurgówkierowanych przez prof. Wojciecha Witkiewicza. Zabieg po-brania nerki trwał około dwóch godzin, a operacja wszczepie-nia kolejne dwie.

Pierwszy w Polsce robot chirurgiczny da Vinci rozpoczął pra-cę we wrocławskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznymw grudniu 2010 r. Wtedy też odbyła się pierwsza operacja z jego wykorzystaniem, która zakończyła się sukcesem.

Robot da Vinci składa się z czterech ramion, z których trzywyposażone są w narzędzia chirurgiczne (na czwartym ramie-niu umieszczona jest kamera endoskopowa). W czasie opera-cji maszyną steruje chirurg siedzący przy specjalnej konsoli, w której umieszczone są manetki sterujące. W okularach kon-soli ma on podgląd operowanego pola – w trójwymiarze, wysokiej rozdzielczości HD, naturalnych barwach, a także w dziesięciokrotnym powiększeniu. Pozwala to na niezwykledokładne i precyzyjne usunięcie chorych tkanek, ponieważ lekarz nie zasłania sobie rękoma operowanego miejsca.

Operacje wykonywane przy użyciu robota minimalizują po-wikłania pooperacyjne oraz znacznie skracają czas powrotudo zdrowia i pełnej sprawności.

MARTA RESIŃSKA„TARNOWA KULTURA”

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 201325

KKoońńcczzyymmyy ccyykkll aarrttyykkuułłóóww ŚŚllaaddaammii „„TTrryyllooggiiii”” ii ppoo UUkkrraaiinniiee ZZaacchhooddnniieejj pprrzzyyggoottoowwaannyy pprrzzeezz kkoolleeżżaannkkęę EEllżżbbiieettęę DDąąbbrrooww--sskkąą.. SSąą ttoo rreefflleekkssjjee zz wwyypprraawwyy zzoorrggaanniizzoowwaanneejj pprrzzeezz WWIILL..

U lice Lwowa ubogacone są w wielkomiejskiego ducha, z widoczną na każdym kroku przytulnością bezpośrednichkontaktów staruszków grających na plantach w warcaby czyszachy, dzieci bezpiecznie szalejących na rolkach, zakocha-nych par podążających w kierunku fontanny przed operą i... nas! A opera lwowska jest wspaniałym dziełem architekto-nicznym według projektu Polaka – dyrektora lwowskiej Szko-ły Przemysłowej – Zygmunta Gorgolewskiego. Kurtyna tounikatowe dzieło Henryka Siemiradzkiego. Otwarcie jej od-było się 4 października 1900 r., czyli 112 lat temu. Wyniosła i dumna stanęła w centrum miasta. To najcenniejsze polskieakcenty we Lwowie.

Przyszły ostatnie dwie godziny wycieczki. W czasie wol-nym pobiegliśmy odwiedzić standardowo bazar i dokonać za-kupu ostatnich pamiątek. To stałe miejskie targowisko na wzórnaszego jarmarku świętojańskiego. Znalazłam tam dwa sa-mowary – oryginały z Tuły. Takie same są ozdobą (moją pa-miątką po babuni ) stryjowego gdańskiego kredensu. Ostatnieminuty słonecznego Lwowa to lody w ulicznym kawiarnia-nym ogródku przed operą. Szczęśliwcy kupili ręcznie malo-wane duże obrazy olejne, inni słonecznikową chałwę lub 20-centymetrowej grubości słoninę, a ja laski waniliowe i ziar-na pachnącej kolendry w hipermarkecie. W tym markecie, zbu-dowanym niedaleko naszego lwowskiego hotelu, tuż przy ka-sie w pośpiechu sięgnęłam po 4 szkolne zeszyty. Pierwsza i ostatnia strona to ujmujące malarstwo krajobrazowe w kolo-rach wesołej jesieni. Uruchomiłam wyobraźnię i widzę je jakoprzykłady dla mojej (ambitnej) „twórczości” lekarza malują-cego. Ale... dopiero w domu w Poznaniu mąż zwraca mi uwa-gę, że znajdujące się z tyłu tych zeszytów obrazy są tłem dotekstów biblijnych: „Hymn o Miłości ” (1 Kor. 13; 4-8) i mo-dlitwy „Ojcze nasz”. Pod spodem każdego z tych tekstów wid-nieje refleksja: Christianskaja etika w szkołach – buduszcziejenaszych dietiej (oczywiście w języku ukraińskim). Zeszyty tewielokrotnie w ciągu dnia dzieci i młodzież będą brały do ręki.

Hotele, w których nocowaliśmy, były w bardzo wysokimstandardzie europejskim, wielkie, nowoczesne (zautomatyzo-wane) i gustownie wyposażone. W jadalni lwowskiego hote-lu na frontowej ścianie wisiały obok siebie dwie ikony!

Czy Ukraina byłaby tak bogata i piękna bez spotykanych nakażdym kroku we wsiach, w miasteczkach i dużych miastach(nie tylko Stanisławów, Czerniowce, Kołomyja czy Lwów)kutych żeliwnych ogrodzeń, balkonów secesyjnych kamienic,

pomników, ławeczek ulicznych, nawet śmietników czy rzeźbo niebywałej piękności kształtów, jak koronkowe hafty po-przeplatane żeliwnymi kwiatami, żeliwne drzewa z huśtaw-kami, wiszącymi sercami lub powozy zachęcające do zrobie-nia sobie pamiątkowego zdjęcia (rozumie się, bez opłaty). To kunszt wysokiego lotu artystycznego i współczesnej sztu-ki kowalskiej Ukrainy.

Przez Ukrainę wiodły dwie najważniejsze drogi karawankupieckich: Via Regia (ze wschodu na zachód przez niebywa-łej piękności miasteczko Zgorzelec-Gorlitz, gdzie zachowałysię w całości kamieniczki sukienników z XVI w.) i SzlakBursztynowy (z północy na południe). Pozwalały bogacić sięzamieszkującej tam ludności, nawiązywać bardzo ważne jak naowe czasy stosunki handlowe, gospodarcze i polityczne. Wę-drujący kupcy, zakochani od pierwszego wejrzenia w miej-scowych dziewczętach, zakładali rodziny i pozostawali na sta-łe. Tak mieszały się „pozytywnie” geny różnych plemion,społeczeństw i ras na świecie.

Ukraina, tak jak Polska, usytuowana na skrzyżowaniu dróg,a bogata we wszystkie niemalże dobra naturalne, byłaby bar-dzo bogatym krajem, gdyby hordy Mongołów, Tatarów i Tur-ków, wojska Moskali, Armii Czerwonej i wojska hitlerowskienie zabijały, grabiły, rujnowały i paliły wszystkiego po dro-dze, jak mówi historia.

Wycieczka ta pozostawiła we mnie ciekawe bogactwowzniosłych refleksji, przemyśleń i ugruntowała spostrzeżenieże „historia kołem się toczy” i najważniejsi są ludzie, nieza-leżnie od wyznawanej religii zamieszkujący obok siebie w zgodzie, przyjaźni, spokoju (bez intryg i wojen) i w miłości.

Myślę, że będę wyrazicielem wspólnych podziękowańwszystkich uczestników dla organizatorów za tak trafne opra-cowanie trasy i programu wycieczki.

Śladami „Trylogii” i po Ukrainie Zachodniej

PodziękowanieSkładam serdeczne podziękowania

całemu zespołowi Oddziału Kardiologii „G” I Kliniki Kardiologii

w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu,

a szczególnie dr. n. med. Przemysławowi Mitkowskiemu,

za życzliwość i bardzo wysoki profesjonalizm podczas wykonywania u mnie zabiegu.

Państwa pacjent Roman Kijewski

lekarz

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA26

Noworoczneprezenty

C hoć niemal od ćwierćwiecza panuje w Polsce ustrój demokratyczny, tojednak „nasze kochane” władze mają

nadal zwyczaje jak z wczesnych lat mi-nionej epoki, przez niektórych zwanej ko-munizmem. Jednym z nich jest tradycjaDziadka Mroza, który przynosił prezenty 1 stycznia. I tym razem nie zawiódł on na-szych oczekiwań, „ofiarowując” społecze-ństwu, ze szczególnym uwzględnieniem le-karzy, dwa. Pierwszym są nowe drukirecept, drugim system e-WUŚ. I jak tobywa z prezentami od Dziadka Mroza, za-płacić za nie musiał obdarowany.

Zapewne pamiętają państwo akcję NFZpolegającą na wysyłaniu listów do lekarzynieposiadających umów na wystawianie re-cept refundowanych w sprawie zaprzestaniawystawiania tychże oraz z żądaniem złoże-nia stosownych wyjaśnień. Większość le-karzy zbulwersował nie tylko fakt otrzy-mania takiego pisma, pomimo tego, że niewystawiali po 1 lipca takich recept, ale ta-kże, a może przede wszystkim – ton tego listu. Jednakże chciałbym zwrócić uwagęna inny aspekt tej akcji NFZ. Otóż, byćmoże niektórych to zaskoczy (choć nie po-winno), te listy są dowodem na to, że mno-żenie zabezpieczeń recept, nadawanie imnumerów, zamieszczanie kodów kresko-wych, przypisywanie ich puli do konkret-nych lekarzy tak naprawdę, w rzeczywisto-ści do niczego nie jest potrzebne i niespełnia funkcji, której te wszystkie zabez-pieczenia miały służyć – no przynajmniejw mniemaniu geniuszy z MinisterstwaZdrowia i centrali NFZ, którzy cały ten„system” sprokurowali. Gdyby bowiemcały ten bałagan graficzny na recepcie byłskuteczny, takie listy byłyby bezprzedmio-towe, gdyż w momencie próby realizacji re-cepty wystawionej przez lekarza nieposia-dającego już umowy z NFZ na wystawianierecept w aptece unieważniono by ją lub zre-alizowano ze 100-procentową odpłatnością.Niestety, apteki mogą tylko stwierdzić, żenumer recepty jest prawidłowo zbudowa-ny, podobnie PESEL. Nie mogą natomiastnawet sprawdzić, czy dany numer receptyjest przypisany do lekarza podpisanego narecepcie, a o zweryfikowaniu, czy ten le-karz ma ważną umowę, to już nie ma na-wet mowy. Do tej pory wydawało się, że tojuż kres radosnej twórczości ministerial-nych „pomysłowych Dobromirów”. Nie-

stety, w kolejnym rozporządzeniu postano-wiono sprawę jeszcze bardziej skompliko-wać, dodając obowiązek umieszczania ko-lejnych kodów kreskowych (a jak widać popowyższym przykładzie, to nic nie da, po-nieważ apteki nadal nie mogą identyfikowaćrecepty „w czasie rzeczywistym”), o takimdrobiazgu jak zmiana budowy numeru re-cepty nie wspominając. Zapewne żeby niewywoływać nadmiernego szoku wśród le-karzy, obowiązek umieszczania kodów od-sunięto „aż” do 1 stycznia 2013 r. I zapew-ne ten odległy termin uspokoił naszychdecydentów, gdyż do połowy grudnia nic sięnie działo w tej materii, a było parę „sprawtechnicznych” do rozwiązania. W związku z tym zadałem naszemu oddziałowi NFZstosowne pytania, w szczególności, jak wpraktyce będzie to wyglądało, tym bardziejże narzędzie do nadawania kodów kresko-wych na receptach miał zabezpieczyć NFZ.Muszę przyznać, że WOW NFZ poważniepodszedł do moich pytań i zadał sobie spo-ro trudu w sprawie ich wyjaśnienia, gdyżjak się okazało w Warszawie, niektóre pro-blemy były zaskoczeniem dla centrali, a inne jeszcze wymagały zmiany rozpo-rządzenia przez ministra zdrowia. Naszczęście minister przygotowywał noweli-zację, tak że dołożenie stosownych akapi-tów nie było, zapewne, wielkim proble-mem. A problemem tym były receptywydrukowane po 1 lipca, które co prawdaprzygotowano już wg nowego wzoru i z no-wymi numerami, ale nie wyposażono ich wstosowne, dodatkowe kody kreskowe, wzwiązku z czym zgodnie z dotychczaso-wym brzmieniem rozporządzenia od 1stycznia byłyby makulaturą (podobnie jakstosy dotychczasowych, równie częstozmienianych recept). Na szczęście, ministerzdrowia, ludzkie panisko, przedłużył wa-żność tych recept „aż” do marca. Gdy sięjuż wydawało, że problemy rozwiązano,pojawił się nowy. Otóż okazało się, że gdyświadczeniodawca pobierał plik PDF receptz portalu SNRL (System Numerowania Re-cept Lekarskich), na recepcie był zamiesz-czony adres jego siedziby, tymczasem po 1stycznia powinien to być adres miejscaudzielania świadczeń. Oczywiście, gdy te

adresy były tożsame, nie było problemu.Jednakże gdy były inne, to problem się po-jawiał. Gdy zwróciłem na to uwagę WOWNFZ, informatycy odpowiedzieli mi, że nie-stety rozwiązanie to sprokurowała centralaNFZ, która założyła, że pod jednym RE-GON-em będzie tylko jeden adres. Tym-czasem w przypadku praktyk lekarskichtych adresów może być więcej. Tu ponow-nie muszę przyznać, że WOW NFZ szybkozareagował, z tym jednak, że teraz plikiPDF recept są udostępniane z kodami pa-skowymi REGON-u i numeru prawa wy-konywania zawodu, ale już bez naniesio-nych danych adresowych praktyki. Ktośpowie, że te dane można nanieść w drukarni lub pieczątką. To prawda, aledodatkowe pieczętowanie to dodatkowapraca, a drukowanie recept w drukarni masens tylko w wypadku większej ich partii.A tu trzeba być ostrożnym, gdyż minister-stwo już zapowiedziało, że mniej więcej w połowie roku recepty znowu się zmienią.I to tyle, przynajmniej na razie, w kwestii„pierwszego prezentu”.

Z drugim „prezentem” jest jeszcze więcejzamieszania, choć ministerstwa (zdrowiaoraz cyfryzacji), a także NFZ odtrąbiły suk-ces. Niestety, po raz kolejny zamiast upro-ścić sprawę, po pierwsze dołożono leka-rzom pracy, a po wtóre obciążono ichkolejnymi dodatkowymi kosztami prowa-dzenia praktyk, przychodni czy szpitali. I oczywiście nikt z władz nawet nie zająk-nął się na ten temat. Ale tak to już jest. Jakministerstwo czy NFZ mają coś zrobić, to okazuje się, że nie mogą, bo nie mają pieniędzy. Z kolei gdy na świadczeniodaw-cę nakłada się kolejny ciężar, to nikogo z władz nie interesuje, w jaki sposób świad-czeniodawca to sfinansuje. A o ewentual-nym dofinansowaniu, o pełnym pokryciukosztów nie wspominając, w ogóle nie mamowy. Oczywiście, coś, co w przekazachkierowanych do pacjentów miało być uła-twieniem nie tylko dla nich, lecz także dla świadczeniodawców, w rzeczywistościokazało kolejną kwadraturą koła. Ktoś zapyta dlaczego. Otóż, jak można prze-czytać na stronach NFZ, system e-WUŚ jest tylko „zalecany”. Jednakże, jak wynika

PREZENTUJĄ SUBIEKTYWNY ODBIÓR RZECZYWISTOŚCIPRZEZ AUTORA I NIE POWINNY BYĆ UTOŻSAMIANE Z OFICJALNYM STANOWISKIEM WIL KRZYSZTOF OŻEGOWSKI

SHORT CUTS

LUTY 2013

z komunikatu, także zamieszczonego nastronach funduszu, by rozliczyć świadcze-nie, trzeba koniecznie zamieścić „kody au-toryzacyjne”. Na moje pytanie, jak to w ko-ńcu jest, czyli czy używanie e-WUŚ jestobowiązkowe, czy nie, tym razem NFZudzielił mi odpowiedzi w swoim ulubionymstylu – zamiast wprost napisać, że jest takalbo tak, odpowiedź zawierała przytocze-nie znanych mi przepisów, jednakże bezjednoznacznego komentarza. Żeby byłojeszcze było weselej, okazało się, że z po-wodu braku nowych umów, ze szczegól-nym uwzględnieniem ich elektronicznej po-staci, mniej więcej do połowy stycznia niebyło możliwości wpisywania świadczeń doprogramów raportujących. Dodatkowo bra-kowało programów umożliwiających im-plementowanie kodów autoryzacyjnych doraportów rozliczeniowych. Te problemy do-tyczyły głównie małych praktyk, ale szpi-tale także miały kłopoty w związku z ko-niecznością codziennego potwierdzaniastatusu pacjenta. A, niestety, nie wszystkieich systemy informatyczne umożliwiały ro-bienie tego automatycznie. Oczywiście ktośpowie, że trzeba mieć system, który to umo-żliwia. Nie można jednak zapominać,że to wszystko kosztuje. A skoro jest de fac-to obowiązkowe, to firmy informatycznedostarczające oprogramowanie zazwyczajdoliczają sobie kolejną sumę do rachunkuza dostarczenie takiej opcji. Czyli po raz ko-lejny świadczeniodawca musi ponieść do-datkowe koszty, których mu nikt nie re-kompensuje. I to koszty, które powinienponieść NFZ, gdyż to jego obowiązkiemjest stwierdzenie i potwierdzenie prawa doubezpieczenia, a teraz pracę za niego wy-konują, po raz kolejny zresztą, świadcze-niodawcy. Jak by mało było pracy z po-twierdzeniem prawa do świadczeń, gdypacjent „zapali się na zielono” w e-WUŚ,schody zaczynają się, gdy pacjent „zapalisię na czerwono”, czyli nie ma potwierdze-nia prawa do świadczeń.

Niestety, pracy wtedy jest co najmniejdwa razy więcej. Poczynając od pomocy w wypełnieniu oświadczeń, których druki sąniepotrzebnie tak skomplikowane, że więk-szość pacjentów nie potrafi ich samodziel-nie wypełnić. Ale wypełnienie ich to jedenproblem. Drugim jest przechowywanie tychoświadczeń, które po pierwsze zajmują nie-potrzebnie dużo miejsca, a po drugie nie wia-domo, jak długo trzeba je przechowywać,gdyż informacje uzyskiwane z różnych źró-deł w tej kwestii są diametralnie różne. No,ale to jak zawsze, naszych „medycznychwładców” nie interesuje.

ZUMBA w WIL!Już od lutego rusza w siedzibie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej ZUMBA! Co to takiego? To przede wszyst-kim dobra zabawa przy latynoamerykańskiej i międzynarodowej muzyce, za którą kryje się efektywnytrening rzeźbiący i wzmacniający sylwetkę, dodatkowo wpływający pozytywnie na nasz układ krążenia.Jej łatwość sprawia, że są to zajęcia przeznaczone dla każdego, nie wymagają żadnego przygotowania aniznajomości kroków tanecznych. Chętnie się na nie wraca dzięki dynamicznej i motywującej muzyce po-łączonej z ruchami, które pozwalają zapomnieć się w tańcu. Świetna zabawa i luźna atmosfera sprawia,że uczestnicy zapominają o tym, że ćwiczą, a mimo to osiągają najlepsze z możliwych rezultatów.

Zapraszamy na pierwsze bezpłatne zajęcia pokazowe.

Oferta skierowana specjalnie do członków Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.Szczegółowe informacje na stronie internetowej:

www.wil.org.pl w dziale wydarzenia kulturalne i sportoweoraz pod numerem telefonu: 513 325 188

ZUMBA w Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej!

opolskiej Izby Lekarskiej ZUMBA! Co to takiego?

Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.

www.wil.org.pl w dziele wydarzenia kulturalne i sportowe

oraz pod numerem telefonu: 513 325 188.

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA28

Do wynajęcia gabinet w zespole

gabinetów lekarskichw Poznaniu,

ul. Promienistatel. 502 400 820

STOMATOLOG POSZUKUJE

PRACY

TEL. 698 016 628

Zakład Opieki ZdrowotnejAresztu Śledczego

w Poznaniu

poszukuje lekarzy I lub II st. specjalizacji,

z zakresu chorób wewnętrznych,

chętnych do pracy na Oddziale

chorób wewnętrznych.

Zatrudnienie w formie umowy o pracę nacząstkę etatu.

Osoby zainteresowane proszę o kontakt dyrektorem Szpitala

pod numerami telefonów:61 8568 420 oraz 61 8568 434

Oddam w najem gabinet ginekologiczny

w Poznaniuspełniający wymogi europejskie,

wysoki standart wykończenia z meblami,klimatyzacją, wygodny bezpłatny parking

Kontakt 602 488 486

LEKARZA ENDODONTĘ LUB LEKARZA Z MINIMUM

5-LETNIM DOŚWIADCZENIEMzatrudnię

Tel. 61 656 97 97Tel. kom. 509 579 160

E-mail: [email protected]

Zatrudnię lekarza stomatologa

w nowym gabinecie stomatologicznym (nowoczesny sprzęt),

60 km od Poznania, kierunek Szamotuły bądź Oborniki. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia

+ pacjenci prywatni. Korzystne warunki z możliwością noclegu.

Kontakt: 502 656 559 (ewent. 502 240 882).

Szanowni Państwo!

Informujemy o zmianachw terminach

marcowych kursów z zakresu

medycyny ratunkowej:

� Kurs „Stany nagłe w praktyce lekarza dentysty” – 15 marca 2013 r.

� Kurs „Nagłe stany zagrożenia zdrowotnego w praktyce lekarza POZ” – 19 i 21 marca 2013 r.

Szczegółowe informacje i zapisy nt.powyższych kursów na stronie inter-netowej WIL w zakładce „Najbliższekursy i szkolenia” lub pod numeremtelefonu 61 852 58 50 w. 220 albo 601 799 706 lub drogą mailowąkształ[email protected]

Absolwenci Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w PoznaniuRocznik 1977–1983

Koleżanki i Koledzy!W związku ze zbliżającym się

30-leciem naszego Dyplomatoriumplanujemy zorganizowanie spotkania naszego roku

w dniu 5 października 2013 r. w Green Hotelu w Komornikach.Koszt spotkania to 350 zł od osoby

(spotkanie grillowe, uroczysta kolacja)

Wpłaty prosimy dokonywać na konto: Alior Bank SA, Al. Jerozolimskie 94, 00- 807 WarszawaOddział w Poznaniu, ul. Hetmańska 91

04 2490 0005 0000 4600 5554 0517 (z dopiskiem: XXX-lecie studiów)Jest to specjalny rachunek dla uczestników spotkania.

Prosimy o dokonywanie zgłoszeń i wpłat do 30 czerwca 2013 r.Rezerwacja noclegów bezpośrednio w Green Hotelu Komorniki, ul. Jeziorna 1a, 62-052 Komorniki

nr konta 80 9072 0002 2099 0007 7549 0001z dopiskiem w tytule: uczestnik spotkania 04.10.2013 roku + imiona i nazwiska osób będących uczestnikami imprezy

Dokładny program spotkania w kolejnych komunikatach. Do zobaczeniaEwa Wender-Ożegowska: e-mail [email protected]

Ewa Koczorowska-Cieślak: e-mail: [email protected]

WIL wraz z Motocyklowym Klubem Lekarzy „DoctorRiders”zaprasza do Ślesina na zlot

„Poznaj swój kraj – Wielkopolska”, który odbędzie się w dniach 9–15 czerwca 2013 r.

29WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

Dr hab. n. med. Katarzyna Emerich

Organizator naukowy spotkania: Katedra

Uniwersytetu Medycznego

Crash Bang Pow! Oh no, its fresh dental trauma, what shall I do? Prof. Mike Harrison - Consultant in Paediatric Dentistry, UK Replant or Not? Avulsed teeth with questionable or bad prognoses. Privatdozent Dr. Yango Pohl - University Bonn, Germany Profilaktyka stom Dr hab. Katarzyna Emerich Kierownik KiZSWR, GUMed

SPONSORZY:

Sopot, 12 kwietnia 2013

wil.org.plWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA30

Wiersze

BIULETYN INFORMACYJNY WYDAWANY PRZEZ RADĘ OKRĘGOWĄ WIL W POZNANIU

ISSN 1233-2216 Nakład 14 000 egz.

siedziba WIL: 61-734 POZNAŃ, ul. Nowowiejskiego 51cceennttrraallaa tel. 61 852 58 60; pprreezzeess tel. 61 851 87 66;

pprraakkttyykkii iinnddyywwiidduuaallnnee tel. 61 851 87 62, rreejjeessttrr lleekkaarrzzyy tel. 61 851 87 58; kkssiięęggoowwoośśćć tel. 61 851 87 59, faks/tel. 61 851 87 66

e-mail: iizzbbaa@@wwiill..oorrgg..ppll wwwwww..wwiill..oorrgg..ppll

Konto WIL: PKO BP SA4. Oddział w Poznaniu

45 1020 4027 0000 1102 0404 3501

ADRESY DELEGATURWIELKOPOLSKIEJ IZBY LEKARSKIEJ:

DELEGATURA W KALISZU6622--880000 KKaalliisszz,, uull.. PPoozznnaańńsskkaa 6644

pprrzzeewwooddnniicczząąccyy – lek. dent. Jacek Zabielskitel./faks 62 766 41 43, tel. kom. 783 993 908sseekkrreettaarrkkii – Maria Linkowska, Ilona Błaszczyk

[email protected]

DELEGATURA W KONINIE6622--550022 KKoonniinn,, uull.. MMaakkoowwaa 22

pprrzzeewwooddnniicczząąccyy – lek. dent. Katarzyna Piotrowskatel./faks 63 245 66 10, tel. kom. 783 993 909

sseekkrreettaarrkkaa – Izabela [email protected], www.wil.konin.pl

DELEGATURA W LESZNIE6644--110000 LLeesszznnoo,, uull.. SSyyggiieettyyńńsskkiieeggoo 4477

pprrzzeewwooddnniicczząąccyy – Przemysław Kozaneckitel. 65 526 67 44, tel./faks 65 526 65 59, tel. kom. 783 993 911

sseekkrreettaarrkkaa – Hanna [email protected], www.wil.leszno.pl

DELEGATURA W PILE6644--992200 PPiiłłaa,, uull.. KKrryynniicczznnaa 22

pprrzzeewwooddnniicczząąccaa – Teresa Kwiecińska-Koźmińskasseekkrreettaarrkkii – Bogumiła Janitz, Małgorzata Szyliniec

tel./faks 67 212 04 87, tel. kom. 783 993 [email protected], www.delegaturapilska.poznet.pl

DELEGATURA OSTROWSKO-KROTOSZYŃSKA6633--440000 OOssttrróóww WWllkkpp..,, uull.. KKoolleejjoowwaa 2244AApprrzzeewwooddnniicczząąccyy – Wiesław Wawrzyniak

tel. 62 735 44 80, tel. kom. 783 993 907

kkoolleeggiiuumm rreeddaakkccyyjjnnee BBiiuulleettyynnuu IInnffoorrmmaaccyyjjnneeggoo WWIILLrreeddaakkttoorr nnaacczzeellnnyy:: Andrzej Baszkowski

cczzłłoonnkkoowwiiee rreeddaakkccjjii:: Alfred Adamczewski, Andrzej Grzybowski, Krzysztof Ożegowski, Andrzej Piechocki

Na zlecenie WIL wydany przezTTEERRMMEEDDIIAA Wydawnictwo Medyczne, ul. Kleeberga 2, 61-615 Poznań

tel./faks +48 61 822 77 81, e-mail: [email protected], http://www.termedia.plRedakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów w nadesłanych tekstach. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca.

PRZYCHODNIA LEKARSKA

SIMED ZATRUDNI

LEKARZA RODZINNEGO DO PRACY

W CHRZYPSKU WIELKIM(miejscowość wypoczynkowaw zachodniej Wielkopolsce)

ZAPEWNIAMY MIESZKANIEKONTAKT 603122285

LEK. MED. RYSZARDKRAWIEC

Walentynkowa chrapka

W dniu, w którym wielu pragnie się całowaćChcę Tobie, Miła, coś zaproponować:Pójdź, proszę, ze mną na kanapkę,Bo mam na Ciebie chrapkę,I bedziemy się... walentynkować

Walentynkowy problem

Właśnie w walentynki zadaję sobie to pytanie –

Biorąc pod uwagę szóste i dziewiąte przykazanie:

Jak Niebiosa traktują świętego,Który w dniu święta swegoPropaguje całusy i miłosne baraszkowanie.

Święty Antoni

Wianek zgubiłam w WalentynkiPrzez Walentego w ciągu godzinki.Cnota przepadłaJa chyba „wpadłam”!

Walentynkowa uczta

Miła,Zapraszam Ciebie dzisiaj na ucztę miłości –Będą gorące pocałunki, kuszące szepty

i czułości,A potem propozycję Ci złożęByś ze mną podzieliła łożeDelektując się głównym daniem z karty

namiętności

31WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKALUTY 2013

BIURO RACHUNKOWE mgr Zofia Szczerkowska

60-651 Poznań, ul. gen. St. Maczka 14tel./faks 61 840 13 71, tel. kom. 501 381 255e-mail: [email protected], www.filobiuro.pl

Lekarz specjalista rehabilitacji medycznej

podejmie współpracę (Poznań i okolice )

882 835 281

SPECJALISTA PULMONOLOG

PEDIATRApodejmie pracę

w Poznaniu lub okolicy513 170 416

Wynajmę nowe

pomieszczenia o wysokim

standardzie na:gabinety lekarskie,

stomatologiczne,USG.

Wągrowiec, ul. Rynek 16

tel. 609 504 [email protected]

Sprzedam nieużywanywysokiej klasy

laser diodowydo zastosowania w:� dermatologii

�medycynie estetycznej� kosmetologii

� chirurgii naczyniowej

kontakt:[email protected]

tel. 602 36 63 74 lub698 39 91 54

PRYWATNA PRZYCHODNIAw Poznaniu (okolice Makro)

zaprasza do współpracy:�� stomatologów

�� lekarzy różnych specjalności��psychologów�� dietetyków

e-mail: [email protected]

Pediatraszuka pracy

na terenie Poznania603 503 585

BIURO RACHUNKOWE

SALDOul. Prądnicka 4, Poznań, tel./faks 61 843 26 16, e-mail: [email protected], PRAKTYKA, WYPROWADZAMY ZALEGŁOŚCI

WCM Remedium nawiąże współpracę

z lekarzami POZ (internista, pediatra), lekarzami medycyny pracy, specjalistami w szczególności:

okulistami dziecięcymi, ortopedami, chirurgami dziecięcymi, ginekologami, neurologami,

laryngologami, dermatologami, chirurgami naczyniowymi, w ramach NFZ, prywatnych ubezpieczeń

i wynajmu gabinetów lekarskich oraz lekarzami anestezjologami

i pielęgniarkami anestezjologicznymi (na etat), nawiążemy współpracę równiez z pielęgniarkami środkowiskowymi i położnymi środowiskowymi

Osoby zainteresowane proszone są o kontakt pod nr telefonu 604 565 283bądź drogą elektroniczną na adres e-mailowy: [email protected]

reklama Termedia