Nakładem idrukiem J. Biniszkiewicza Spółki … należy adreswać (do redakcji): „Gazeta...

4
Rok 22 Na wssyłiidcb poutach w Niem- czech kwartalni».................. 1,88 m t, U kolporterów kwartalni# . . . t.ŁO Z ekepsdycyt pod opałką .... l,t>6 Za granicą (z wyjątkiem Atucryi) 8,00 Pojedynczy wmt« 10 fee. Cena ogłosiod wienzs dtobnego druku tecigów Qaaet» KobsteUa» wychodzi trzy «way ea tydzień w każdy wtorek, e*wa*trfl, I łoliotr, s dodatkiem tygod. ,Po Pła*ył« Katowice, sobota 6 stycznia 1912 Listy należy adreswać (do redakcji): „Gazeta Robotnicza**, redakcja, Kattowitz O/S. (do ekspedycji, księgarni i drukarni): „Gazeta Robotnicza, administracja, kattowitz O/S. Lokale wydawnictwa „Gazety Robotniczejznajdują się przy ulicy Ratuszowej (Rathausstrasse) nr. 12. jWee»KÜSS*W*W* Nakładem i drukiem J. Biniszkiewicza i Spółki 10 Katowicach. Odpowiedzialny redaktor: Teofil Blott w Zabrzu. gpi=s Znaczenie nadchodzących wyborów w Niemczech. Opinja publiczna w Europie zajęta jest dziś spra wami polityki międzynarodowej więcej niż przed rokiem. Bo i sprawy wielkie, a w skutki straszliwe brzemienne rozgrywają się dziś na scenie wszechświatowej. Oto wojna włosko-lurecka w nieprzewidziany kataklizm euro- pejski przerodzić się może, oto moskiewsko - angielski najazd na Persję gotów rozpalić pożar w Azji pogra nicznej, oto wielkie imperjum Chińskie w kataklizmach rewolucyjnych wykuwa nowe formy rządu, oto Indje, zamieszkałe przez kilka set miljonów praojców naszych, po koronacji Jerzego V na nowe orogi autonomji poli- tycznej wstępują, oto Ameryka zatargiem grozi caratowi, który Finlandię gnębi, a na Polsce wiwisekcji doko- nywując, stwarza niejeden precedens do wojny euro- pejskiej. Wchodzimy w Rok Nowy z głębokiem przeświad czeniem, otworzy on nieznane horyzonty... I oto jeden z wielkich dyplomatów ludu, ten co w zatargu marokkańskim odegrał być może większą rolę niż kanclerz Rzeszy lub pełnomocnik Francji w Berlinie, tow. Emil Vandervelde, przewodniczący egzekutywy Międzynarodowego Biura Socjalistycznego w Brukseli, zwraca uwagę opinji publicznej na wagę kolosalną, jaką mają nadchodzące wybory do parlamentu w Niemczech. Zaiste, od wyników walki wyborczej do parlamentu ber- lińskiego zależeć może dużo, bardzo dużo... jeśli się zważy na mocarstwowe stanowisko Niemiec, na ich miejsce w t. z. koncercie Europejskim. . „Faktem jest, pisze tow. Vandervelde, że jeśli blok błękitno - czarny pogrążony zostanie, jeśli dotychczasowa większość konserwatywno - klerykalna stanie się mniej- szością parlamentarną, utworzenie nowej większości nie będzie trudne i socjalna demokracja, która według wszelkiego prawdopodobieństwa zostanie najliczniejszą frakcją Reichstagu, jak jest najliczniejszą partją w pań- stwie Rzeszy, wywrze wpływ o wiele większy na sto- sunki, niż to było w przeszłości. ...Nie należy dziś zapominać mądrego zdania, wy- rzeczonego przy Mirabeau w r. 1788: Prusy dziś w Europie sternikiem pokoju lub wojny.. Zaś Prusy rządzą Związkiem Rzeszy... Zaś w Pru- siech panuje ciągle stan wojenny, kraj cały zamienił się w obóz wojskowy, porty handlowe zamieniają się sto- pniowo w porty wojenne; polityka protekcjonizmu agr r nego i mihtaryzmu zawodowego dominuje w tym kraju, gdzie system wyborczy do sejmu oparto na trzech kla- sach, eliminując z życia parlamentarnego klasę roboczą... ...Lud niemieckiego imperjum stać się musi panem swych losów. Zdobycie powszechnego prawa wyborczego w Prusiech uczyni Niemcy państwem parlamentarnem na podobieństwo Francji i Anglji.. ...I jeśli socjalna demokracja zwycięży przy nad- chodzących wyborach do parlamentu, jeśli wejdzie zna- cznie na siłach wzmożona do Reichstagu, sprawa po- wszechnego prawa wyborczego w Prusiech tern samem przesądzona zostaje, a z nią przesądzona zostaje ta ciągle zagrażająca ludom wojna powszechna... Tyle tow. Vandervelde. My ze swej strony dodać możemy: Od zwycięstwa socjalnej demokracji zależną jest polityka Rządu Central nego. H. K. T., ustawy wyjątkowe, kagańcowe paragrafy, Września, krzywdy w sądownictwie i w szkole wszy stko co ludowi polskiemu tyle ciosów zadało, gdy socjalna demokracja wejdzie do parlamentu centralnego w sile wzmożonej, w sile podwójnej, znajdzie swój kres i swoją poprawę. Ludu polski, pamiętaj w dniu 12 stycznia o tern, pamiętaj o tern, by oddać swe głosy wszędzie na so- cjalistów, w okręgu zaś katowicko-zabrskim na tow. Józefa Biniszkiewicza z Kat o w i c. TOWARZYSZE! Agitujcie za Waszem pismem „Gazetą Robotniczą! Precz z wrogiemi piśmidlami z domów ro= botniczych! Ctirześepstwo a sojatizm. ....Los niewolnika, jest nieomal zazdrości go- dzien w porównaniu z „białym niewolnikiem.Tam ten miał przynajmniej co zjeść; jego pan starał się o jego utrzymanie, gdyż strata jednego niewolnika powodowała konieczność nabycia nowego. Atoli przedsiębiorca, kapitalista wyzyskuje swego niewolnika, swego tak zwanego wolnego robotnika, możliwie jaknajwięcej, a jeżeli sita jego jest zużytą, wtedy niechaj sobie idzie, na jego miejsce wstępuje nowa świeża siła robocza, którą robotnik być może sam mu wycho- wał z wielkiemi ofiarami w swoich synach. Czy kapitalista taki postępuje inaczej, aniżeli ów rzymski właściciel niewolników, który swych wysłużonych niewolników wysadzał na wyspę Aeskulap, lub podrzucał ich ry= bom na pożarcie.Kapłan i prcfesor dr. Hitze 1873 r. o tak zwanym „porządku chrzęść] ań- sfeim, który z taką zaciętością broni obecnie „Katolik. „Niechajże obecny ustrój gospodarczy odpowiada najwyższym wymaganiom, chrześćjań= skim on nie jest, lecz nader niechrześćjańskim, samolubnym i okrutnym. Ze atoli ustrój gospodar- czy, do którego dąży socjalna demokracja, odpowiada daleko więcej owym chrześćjatiskim zasadom równo- ści, sprawiedliwości i braterstwa, aniżeli obecny ustrój kapitalistyczny, temu nikt nie może zaprzeczyć, kto trzeźwo patrzy. Kościół nigdy na serjo nic traktował sprawy stanowczego oświadczenia się na rzecz społecznych postulatów Jezusa i apostołów.Wyższy radca konsystorjalny Frank w Gdańsku, dnia 6 go września 1900 r. „Niechaj każdy wierzy, co zechce; jako socjalista może być chrzęśćjańskim kato= likiem, ateistą lub materjalistą, nikogo to nie ob chodzi w łonie partji... Sprzeciwiamy się mięszaniu spraw kościelnych i państwowych i żądamy abso- lutnego rozdziału tych potęg... Tym punktem pro- gramowym bynajmniej nie myślimy dotknąć poglą- dów religijnych jednostki, przeciwnie atoimy na tern stanowisku i to jest nasze najświętsze przekona- nie że w sprawach wyznania religijnego zachować winniśmy absolutną neutralność, cał- kiem szczerą neutralność." A. Bebel na kongresie socjalistycznym w Monachjurn 1902. Walka wyborcza w naszym obwodzie przemysłowym. Pod tym tytułem rozpisały się gazety „Katolikoweo nadchodzących wyborach do parlamentu niemieckiego w okręgu katowicko-zabrskim. Po potrąceniu w krótko- ści o obóz liberalno hakatystyczny, zaczęły gazety te, jak zwykle, napadać w brutalny sposób na „Gazętę Robotni- czą" a szczególniej na naszego kandydata w tymże okręgu tow. Biniszkiewicza. Naturalnie polecają gazety te grrąco czytelnikom swoim, aby agitowali za służalcem szlacheckim panem Sosińskim. Jaką przewrotnością, ,de- magogią, fałszem i obłudą ćmią te gazety swoich czytel- ników, to przechodzi wszystkie granice możliwości. Z tych artykułów czuć z daleka niechęć do osoby pana Kosińskiego a jednak najemni pismacy narodowi ^znajdują się w takiej pozycji, że muszą koniecznie pisać co innego. Trudno jednak przekonać kogoś, że 2X2 jest 3, bo ka- żdy normalny człowiek wie, że 2 razy 2 jest 4. Któż im będzie wierzył ich bajki? Posłuchajmy tylko, co pisali panowie narodowcy, to jest te same ich gazety, niedawno 0 panu Sosińskim, a co piszą dzisiaj. Przed niespełna dwoma laty postawili konserwatyści poznańscy, to jest szlachta polska, bogate mieszczuchy 1 zacofańcy różnego kalibru w okręgu poznańskim na kandydata p. Wojciecha Kosińskiego, ponieważ wiedzieli, że bronić będzie interesów szlachty i bogaczy, ogłaszając publiczną pochwałę dla osławionej reformy finansowej, podrażającej ubogiej ludności artykuły spożywcze, a ochra- niającej bogaczy od podatku spadkowego. Wyborcy po- znańscy postawili kandydaturę pana Nowickiego, który został wybrany posłem, a p. Kosińskiemu zgotowano sromotną klęskę i wypędzono go raz na zawsze. Gazety narodowe czyniły wtedy rozmaite zarzuty panu Kosińskiemu. Pisały one, że na obczyźnie dawał sprawozdania policji ze zebrań polskich. W odezwach przeciwko p. Kosińskiemu pisano, że zawdzięcza swoje stanowisko jako prezes „Zjednoczenia Zaw. Polskiego" tylko intrygom, jakich się w swojem życiu dopuścił. Panu Kosińskiemu zarzucano, że zdradził polskich górni- ków, żądając dla nich praw wyjątkowych, ażeby starsi knapszaftowi musieli umieć czytać i pisać biegle po nie- miecku. Również zarzucano mu wielkie niedołęstwo i nieumiejętność w pisowni, a wreszcie, że jest zwolenni- kiem szlachty i napełniania bezdennego worka pruskiego groszem polskich obywateli. Gazety „Kurjer Kląski" i i „Polakbędące wtedy jeszcze współwłasnością p. Kor- fantego powtarzały wszystkie te zarzuty, czynione Kosiń- skiemu, za gazetami poznańskiemi, jak pacierz za panią matką. Teraz te same gazety piszą, że my na pana Kosiń- skiego napadamy, co jest bezczelnem kłamstwem. Nie moglibyśmy o p. Kosińskim wiele pisać, gdyż człowieka tego bliżej wcale nie znamy. Albowiem na G. Kląsk sprowadził się co dopiero, wcale tu nie pracował, i nikt go też nie zna. Z ostatniego czasu wierny tylko jeszcze tyle, że pan Kosiński przez postawienie swej kandyda- tury w Poznaniu przez szlachtę przeciw swojemu kole- dze p. Nowickiemu, narobił w społeczeństwie polskiem tyle wrzawy, że narodowcy, ażeby ten nieprzyjemny spór rozstrzygnąć, kłonicami się nawzajem okładali. Jeżeli powyższe zarzuty, czynione p. Kosińskiemu powtarzamy, informując naszych czytelników, to czynimy tern tylko zadość naszemu obowiązkowi redaktorskiemu. Zapytujemy się tylko, skąd taka bezczelność naraz, że te same gazety nazywają teraz p. Kosińskiego wy- brańcem ludu, który się ma rzekomo odznaczać wielką znajomością stosunków robotniczych. Nie wiemy, czy dlatego, że żądał praw wyjątkowych na polskich górni- ków, czy też dlatego, że nadzwyczaj niedołężnie prowa- dził strejk w Roździeniu-Kzopienicach. Nad tern, że te- raz te same gazety piszą odmiennie, wcale się nie dzi- wimy. Albowiem pan Korfanty sprzedał przecież swoje gazety Napieralskiemu, a tern samem i „zasady" tych gazet. Więc wspólne „ideje" i „zasady" łączą ściśle dwóch Wojciechów. Jeden poświęcił się Napieralszczy- źnie, a drugi szlachcie. Niema oczywiście słowa prawdy w tern, że lud górnośląski postawił pana Kosińskiego na wiecach za swego kandydata. Prawdą natomiast jest, że Kosiński został narzucony ludowi górnośląskiemu na kandydata przez posła Korfantego, czem się ten nawet publicznie przechwalał. Kmieszny i próżny jest zarzut, czyniony naszemu kandydatowi, że nauczył się po niemiecku od żydów. Tylko ludzie, którzy mają pstro w głowie, mogą takiemi rzeczami operować. Dla ludzi rozsądnych jest rzeczą obojętną, gdzie kto nauki zaczerpnął, główna rzecz, żeby się wykształcił. A z tego nasz kandydat i my wszyscy możemy być dumni, że jako robotnik wykształcił się bez czyjejkolwiek pomocy na dzielnego mówcę i obrońcę polskiego ludu. Pan Korfanty kształcił się za pieniądze centrowe. Ale niemieckie przysłowie powiada: „Mancher lernt nie", a to odnosi się do kandydata narodowców p. Kosińskiego, który, będąc prezesem Zjednoczenia, nie nauczył się poprawnie pisać. Więc już chyba nigdy się nie nauczy. I ten człowiek chciałby być posłem! Bezczelnem kłamstwem zarzuty, czynione nam przez gazety narodowe, jakobyśmy sprzedali nasze ideały narodowe za marki pruskie. Tylko sprzedawczyki swych zasad, bankruty polityczne mogą takie brednie wypisywać o robotnikach, walczących o swe prawo. Wyparliśmy się

Transcript of Nakładem idrukiem J. Biniszkiewicza Spółki … należy adreswać (do redakcji): „Gazeta...

Rok 22

Na wssyłiidcb poutach w Niem­czech kwartalni».................. 1,88 m t,

U kolporterów kwartalni# . . . t.ŁO „Z ekepsdycyt pod opałką .... l,t>6 „ Za granicą (z wyjątkiem Atucryi) 8,00

Pojedynczy wmt« 10 fee.

Cena ogłosi eó od wienzs dtobnego druku ló tecigów

Qaaet» KobsteUa» wychodzi trzy «way ea tydzień w każdy wtorek, e*wa*trfl, I łoliotr, s dodatkiem tygod. ,Po Pła*ył«

Katowice, sobota 6 stycznia 1912Listy należy adreswać (do redakcji): „Gazeta Robotnicza**, redakcja, Kattowitz O/S. — (do ekspedycji, księgarni i drukarni): „Gazeta Robotnicza“,

administracja, kattowitz O/S. — Lokale wydawnictwa „Gazety Robotniczej“ znajdują się przy ulicy Ratuszowej (Rathausstrasse) nr. 12.jWee»KÜS S*W*W * Nakładem i drukiem J. Biniszkiewicza i Spółki 10 Katowicach. Odpowiedzialny redaktor: Teofil Blott w Zabrzu. gpi=s

Znaczenie nadchodzących wyborów w Niemczech.

Opinja publiczna w Europie zajęta jest dziś spra wami polityki międzynarodowej więcej niż przed rokiem. Bo i sprawy wielkie, a w skutki straszliwe brzemienne rozgrywają się dziś na scenie wszechświatowej. Oto wojna włosko-lurecka w nieprzewidziany kataklizm euro­pejski przerodzić się może, oto moskiewsko - angielski najazd na Persję gotów rozpalić pożar w Azji pogra nicznej, oto wielkie imperjum Chińskie w kataklizmach rewolucyjnych wykuwa nowe formy rządu, oto Indje, zamieszkałe przez kilka set miljonów praojców naszych, po koronacji Jerzego V na nowe orogi autonomji poli­tycznej wstępują, oto Ameryka zatargiem grozi caratowi, który Finlandię gnębi, a na Polsce wiwisekcji doko- nywując, stwarza niejeden precedens do wojny euro­pejskiej.

Wchodzimy w Rok Nowy z głębokiem przeświad czeniem, iż otworzy on nieznane horyzonty...

I oto jeden z wielkich dyplomatów ludu, ten co w zatargu marokkańskim odegrał być może większą rolę niż kanclerz Rzeszy lub pełnomocnik Francji w Berlinie, tow. Emil Vandervelde, przewodniczący egzekutywy Międzynarodowego Biura Socjalistycznego w Brukseli, zwraca uwagę opinji publicznej na wagę kolosalną, jaką mają nadchodzące wybory do parlamentu w Niemczech. Zaiste, od wyników walki wyborczej do parlamentu ber­lińskiego zależeć może dużo, bardzo dużo... jeśli się zważy na mocarstwowe stanowisko Niemiec, na ich miejsce w t. z. koncercie Europejskim. .

„Faktem jest, pisze tow. Vandervelde, że jeśli blok błękitno - czarny pogrążony zostanie, jeśli dotychczasowa większość konserwatywno - klerykalna stanie się mniej­szością parlamentarną, utworzenie nowej większości nie będzie trudne i socjalna demokracja, która według wszelkiego prawdopodobieństwa zostanie najliczniejszą

frakcją Reichstagu, jak jest najliczniejszą partją w pań- stwie Rzeszy, wywrze wpływ o wiele większy na sto­sunki, niż to było w przeszłości.

...Nie należy dziś zapominać mądrego zdania, wy­rzeczonego przy Mirabeau w r. 1788: Prusy są dziś w Europie sternikiem pokoju lub wojny..

Zaś Prusy rządzą Związkiem Rzeszy... Zaś w Pru- siech panuje ciągle stan wojenny, kraj cały zamienił się w obóz wojskowy, porty handlowe zamieniają się sto­pniowo w porty wojenne; polityka protekcjonizmu agr r nego i mihtaryzmu zawodowego dominuje w tym kraju, gdzie system wyborczy do sejmu oparto na trzech kla­sach, eliminując z życia parlamentarnego klasę roboczą...

...Lud niemieckiego imperjum stać się musi panem swych losów. Zdobycie powszechnego prawa wyborczego w Prusiech uczyni Niemcy państwem parlamentarnem na podobieństwo Francji i Anglji..

...I jeśli socjalna demokracja zwycięży przy nad­chodzących wyborach do parlamentu, jeśli wejdzie zna­cznie na siłach wzmożona do Reichstagu, sprawa po­wszechnego prawa wyborczego w Prusiech tern samem przesądzona zostaje, a z nią przesądzona zostaje ta ciągle zagrażająca ludom wojna powszechna...

Tyle tow. Vandervelde.My ze swej strony dodać możemy: Od zwycięstwa

socjalnej demokracji zależną jest polityka Rządu Central nego. H. K. T., ustawy wyjątkowe, kagańcowe paragrafy, Września, krzywdy w sądownictwie i w szkole — wszy stko co ludowi polskiemu tyle ciosów zadało, gdy socjalna demokracja wejdzie do parlamentu centralnego w sile wzmożonej, w sile podwójnej, znajdzie swój kres i swoją poprawę.

Ludu polski, pamiętaj w dniu 12 stycznia o tern, pamiętaj o tern, by oddać swe głosy wszędzie na so­cjalistów, w okręgu zaś katowicko-zabrskim na tow. Józefa Biniszkiewicza z Kat o w i c.

TOWARZYSZE! Agitujcie za Waszem pismem

„Gazetą Robotniczą“!Precz z wrogiem i piśmidlami z domów ro=

botniczych!

Ctirześepstwo a sojatizm.„....Los niewolnika, jest nieomal zazdrości go­

dzien w porównaniu z „białym niewolnikiem.“ Tam ten miał przynajmniej co zjeść; jego pan starał się o jego utrzymanie, gdyż strata jednego niewolnika powodowała konieczność nabycia nowego. Atoli przedsiębiorca, kapitalista wyzyskuje swego niewolnika, swego tak zwanego wolnego robotnika, możliwie jaknajwięcej, a jeżeli sita jego jest zużytą, wtedy niechaj sobie idzie, na jego miejsce wstępuje nowa świeża siła robocza, którą robotnik być może sam mu wycho­wał z wielkiemi ofiarami w swoich synach. Czy kapitalista taki postępuje inaczej, aniżeli ów rzymski właściciel niewolników, który swych wysłużonych niewolników wysadzał na wyspę Aeskulap, lub podrzucał ich ry= bom na pożarcie.“

Kapłan i prcfesor dr. Hitze 1873 r. o tak zwanym „porządku chrzęść] ań- sfeim“, który z taką zaciętością broni obecnie „Katolik“.

„Niechajże obecny ustrój gospodarczyodpowiada najwyższym wymaganiom, chrześćjań= skim on nie jest, lecz nader niechrześćjańskim, samolubnym i okrutnym. Ze atoli ustrój gospodar­czy, do którego dąży socjalna demokracja, odpowiada daleko więcej owym chrześćjatiskim zasadom równo­ści, sprawiedliwości i braterstwa, aniżeli obecny ustrój kapitalistyczny, temu nikt nie może zaprzeczyć, kto trzeźwo patrzy. Kościół nigdy na serjo nic traktował sprawy stanowczego oświadczenia się na rzecz społecznych postulatów Jezusa i apostołów.“

Wyższy radca konsystorjalny Frank w Gdańsku, dnia 6 go września 1900 r.

„Niechaj każdy wierzy, co zechce; jako socjalista może być chrzęśćjańskim kato= likiem, ateistą lub materjalistą, nikogo to nie ob chodzi w łonie partji... Sprzeciwiamy się mięszaniu spraw kościelnych i państwowych i żądamy abso­lutnego rozdziału tych potęg... Tym punktem pro­gramowym bynajmniej nie myślimy dotknąć poglą­dów religijnych jednostki, przeciwnie atoimy na tern stanowisku — i to jest nasze najświętsze przekona­nie — że w sprawach wyznania religijnego zachować winniśmy absolutną neutralność, cał­kiem szczerą neutralność."

A. Bebel na kongresie socjalistycznym w Monachjurn 1902.

Walka wyborcza w naszym obwodzie przemysłowym.

Pod tym tytułem rozpisały się gazety „Katolikowe“ o nadchodzących wyborach do parlamentu niemieckiego w okręgu katowicko-zabrskim. Po potrąceniu w krótko­ści o obóz liberalno hakatystyczny, zaczęły gazety te, jak zwykle, napadać w brutalny sposób na „Gazętę Robotni­czą" a szczególniej na naszego kandydata w tymże okręgu tow. Biniszkiewicza. Naturalnie polecają gazety te grrąco czytelnikom swoim, aby agitowali za służalcem szlacheckim panem Sosińskim. Jaką przewrotnością, ,de­magogią, fałszem i obłudą ćmią te gazety swoich czytel­ników, to przechodzi wszystkie granice możliwości. Z tych artykułów czuć z daleka niechęć do osoby pana Kosińskiego a jednak najemni pismacy narodowi ^znajdują się w takiej pozycji, że muszą koniecznie pisać co innego.

Trudno jednak przekonać kogoś, że 2X2 jest 3, bo ka­żdy normalny człowiek wie, że 2 razy 2 jest 4. Któż im będzie wierzył ich bajki? Posłuchajmy tylko, co pisali panowie narodowcy, to jest te same ich gazety, niedawno0 panu Sosińskim, a co piszą dzisiaj.

Przed niespełna dwoma laty postawili konserwatyści poznańscy, to jest szlachta polska, bogate mieszczuchy1 zacofańcy różnego kalibru w okręgu poznańskim na kandydata p. Wojciecha Kosińskiego, ponieważ wiedzieli, że bronić będzie interesów szlachty i bogaczy, ogłaszając publiczną pochwałę dla osławionej reformy finansowej, podrażającej ubogiej ludności artykuły spożywcze, a ochra­niającej bogaczy od podatku spadkowego. Wyborcy po­znańscy postawili kandydaturę pana Nowickiego, który został wybrany posłem, a p. Kosińskiemu zgotowano sromotną klęskę i wypędzono go raz na zawsze.

Gazety narodowe czyniły wtedy rozmaite zarzuty panu Kosińskiemu. Pisały one, że na obczyźnie dawał sprawozdania policji ze zebrań polskich. W odezwach przeciwko p. Kosińskiemu pisano, że zawdzięcza swoje stanowisko jako prezes „Zjednoczenia Zaw. Polskiego" tylko intrygom, jakich się w swojem życiu dopuścił. Panu Kosińskiemu zarzucano, że zdradził polskich górni­ków, żądając dla nich praw wyjątkowych, ażeby starsi knapszaftowi musieli umieć czytać i pisać biegle po nie­miecku. Również zarzucano mu wielkie niedołęstwo i nieumiejętność w pisowni, a wreszcie, że jest zwolenni­kiem szlachty i napełniania bezdennego worka pruskiego groszem polskich obywateli. Gazety „Kurjer Kląski" i i „Polak“ będące wtedy jeszcze współwłasnością p. Kor­fantego powtarzały wszystkie te zarzuty, czynione Kosiń­skiemu, za gazetami poznańskiemi, jak pacierz za panią matką.

Teraz te same gazety piszą, że my na pana Kosiń­skiego napadamy, co jest bezczelnem kłamstwem. Nie moglibyśmy o p. Kosińskim wiele pisać, gdyż człowieka tego bliżej wcale nie znamy. Albowiem na G. Kląsk sprowadził się co dopiero, wcale tu nie pracował, i nikt go też nie zna. Z ostatniego czasu wierny tylko jeszcze tyle, że pan Kosiński przez postawienie swej kandyda­tury w Poznaniu przez szlachtę przeciw swojemu kole­dze p. Nowickiemu, narobił w społeczeństwie polskiem tyle wrzawy, że narodowcy, ażeby ten nieprzyjemny spór rozstrzygnąć, kłonicami się nawzajem okładali. Jeżeli powyższe zarzuty, czynione p. Kosińskiemu powtarzamy, informując naszych czytelników, to czynimy tern tylko zadość naszemu obowiązkowi redaktorskiemu.

Zapytujemy się tylko, skąd taka bezczelność naraz, że te same gazety nazywają teraz p. Kosińskiego wy­brańcem ludu, który się ma rzekomo odznaczać wielką znajomością stosunków robotniczych. Nie wiemy, czy dlatego, że żądał praw wyjątkowych na polskich górni­ków, czy też dlatego, że nadzwyczaj niedołężnie prowa­dził strejk w Roździeniu-Kzopienicach. Nad tern, że te­raz te same gazety piszą odmiennie, wcale się nie dzi­wimy. Albowiem pan Korfanty sprzedał przecież swoje gazety Napieralskiemu, a tern samem i „zasady" tych gazet. Więc wspólne „ideje" i „zasady" łączą ściśle dwóch Wojciechów. Jeden poświęcił się Napieralszczy- źnie, a drugi szlachcie.

Niema oczywiście słowa prawdy w tern, że lud górnośląski postawił pana Kosińskiego na wiecach za swego kandydata. Prawdą natomiast jest, że Kosiński został narzucony ludowi górnośląskiemu na kandydata przez posła Korfantego, czem się ten nawet publicznie przechwalał.

Kmieszny i próżny jest zarzut, czyniony naszemu kandydatowi, że nauczył się po niemiecku od żydów. Tylko ludzie, którzy mają pstro w głowie, mogą takiemi rzeczami operować. Dla ludzi rozsądnych jest rzeczą obojętną, gdzie kto nauki zaczerpnął, główna rzecz, żeby się wykształcił. A z tego nasz kandydat i my wszyscy możemy być dumni, że jako robotnik wykształcił się bez czyjejkolwiek pomocy na dzielnego mówcę i obrońcę polskiego ludu. Pan Korfanty kształcił się za pieniądze centrowe. Ale niemieckie przysłowie powiada: „Mancher lernt nie", a to odnosi się do kandydata narodowców p. Kosińskiego, który, będąc prezesem Zjednoczenia, nie nauczył się poprawnie pisać. Więc już chyba nigdy się nie nauczy. I ten człowiek chciałby być posłem!

Bezczelnem kłamstwem są zarzuty, czynione nam przez gazety narodowe, jakobyśmy sprzedali nasze ideały narodowe za marki pruskie. Tylko sprzedawczyki swych zasad, bankruty polityczne mogą takie brednie wypisywać o robotnikach, walczących o swe prawo. Wyparliśmy się

i pogardziliśmy opieką szlachecko-pańską, która jest klęską i nieszczęściem dla ludu, pragniemy, aby lud sta­nął na własnych siłach.

Rozumiemy, że stronnictwu Kola polskiego jest wielce nie w smak fakt, że robotnicy niemieccy wspie­rają polski ruch socjalistyczny. Ale za to możemy im tylko być wdzięczni, bo tow. niem. udowadniają tern, że oświata i postępu ludu polskiego leży im tak samo na sercu, jak u ludu niemieckiego. Lata całe byłoby jeszcze potrwało, nimby robotnik polski pod zaborem pruskim, ogłupiany niesłychanie przez kler, bezgranicznie prześladowany przez rząd i spaczony przez giermani- zację, był stanął o własnych siłach. Demagodzy wszel­kiego kalibru byliby mogli bezkarnie oszukiwać i tumanić lud. A tak jedna — jedyna Polska Partja Socjalistyczna stoi na straży interesów ludu i demaskuje zdradziecką politykę jego wrogów.

Towarzysze! Już tylko parę dni dzieli nas od dnia wyborów. Dołóżcie wszelkich sił i agitujcie za naszym kandydatem tow. Biniszkiewiczem. Opowiadajcie wszyst kim, a szczególnie robotnikom ogłupionym przez na o- dowców, kim jest właściwie Sosiński. Byłoby wstydem i hańbą dla nas górnoślązaków, żebyśmy mieli mieć lu dzi za naszych przedstawicieli, których nasi rodacy w Poznaniu wypędzili. Co tam uznano za zgubne i bez­wartościowe, my tu pod żadnym warunkiem przyjąć nie chcemy. Niech na Sosińskiego głosuje Korfanty i jego spółka, kiedy go sobie na kandydata postawili. Żaden uczciwy polak nie może oddać głosu p. Sosińskiemu.

Tow. Biniszkiewicz jest z krwi i kości polakiem. Ma on zasługi tu na Górnym Śląsku, ponieważ cale lata już pracuje dla dobra ludu polskiego. Dlatego każdy robotnik polski powinien nietylko głos jemu oddać, ale z całej siły za nim agitować. Wybór polskiego socjalisty pod zaborem pruskim będzie stanowczym krokiem na­przód dla całego proletariatu.

A więc do dzieła, towarzysze i robotnicy, a zwycię stwo będzie po naszej stronie. Precz ZG Zdrajcaiłlii i pachołkami szlachty!

Kasze wiece wyborcze.Berlin. Nie zawsze udaje się narodowym krzy­

kaczom podburzyć ludu do wyrabiania hałasów i awantur na naszych wiecach. Rzucone ziarno oświaty kiełkuje już całą potęgę wśród robotników polskich, którzy nie dadzą się zużyć dla narodowego kramiku, od kiedy zrozumieli swe klasowe położenie.

Drugi nasz wiec wyborczy odbył się wspaniale na wielkiej sali Borgmana, Andreasstr. 21 dnia 31. 12. 11. Sala była przepełniona publicznością a cały wiec cecho­wała powaga. Zgromadzili się zarówno mężczyźni jak i niewiasty. Tow. Biniszkiewicz z Katowic refe­rował na temat: „Lud polski a wybory do parlamentu“. Referent narysował w swej dwugodzinnej mowie życie i położenie ludu polskiego w kraju, rozdartym dziś na trzy części. Kto nas wypędza z kraju? Szlachta polska posiada potulnego chłopa rolnego, klerykalizmem karmio­nego i wyzyskuje go do ostateczności. Ci biedacy z roli zapełniają huty i kopalnie, pracują na budowlach, przy kanałach, kolejach żelaznych, stanowią świeży zapas kapi falistycznego wyzysku. Hakata wypycha naszych najzdol­niejszych rzemieślników na emigrację. Oprócz tego mamy uciekinierów politycznych, ludzi takich, na których władze policyjne urządzają ciągłe polowanie.

Mówca określa prawa wyjątkowe przeciw polakom, prawo wywłaszczenia, kagańcowy paragraf 12 i prze­chodzi do działalności parlamentu w ostatniem pięcio­leciu. Ostatni parlament zamknął nam usta tak, że nie możemy się publicznie rozmówić w ojczystym języku. Spełniono tern życzenie westwalsko - nadreńskich magna­tów. Po rozbiciu bloku konserwatywno-liberalnego, któ­rego dziełem była taryfa celna utworzono blok czarno- błękilny, który stworzył reformę finansową.

Obecne położenie robotnika wskutek reformy finan­sowej i ceł czyli podatków pośrednich stało się nieznośne. Robotnik za wszystko potrzebne do życia swego i utrzy­mania rodziny musi płacić podatki nie na rzecz kultury, ale dla mordu, na wojsko i marynarkę, aby żołnierz na zawezwanie był przygotowany strzelać na ojca lub matkę. Parlament był budą jarmarczną, kiedy się rozchodziło o taryfę celną i kwity wywozowe na zboże, z których junkrzy tak niemieccy jak i polscy ciągną miliony zysku, darowizny z nędzy robotnika. 45 miljonów darowizny wódczanej muszą junkrom płacić rok rocznie ci nędzarze, co wódkę piją. Najordynarszego gatunku robotą parla­mentarną była reforma ubezpieczeniowa, w której wszy­stkie ulepszenia proponowane przez socjalistów zostały odrzucone przez koalicję partji burżuazyjnych.

Ubezpieczenie wdów i sierot jest ironją wdów i sierot. Koło polskie uprawiało politykę plugastwa i czoł­gania się na klęczkach przed rządem i całowania buta kirasjerskiego. Koło polskie głosowało w r. 1902 za cłami, bo swą polityką złodziejstwa i oszustwa chciało się obłocić, Polacy, radni miasta Poznania, uchwalili 30 000 mk. na udekorowanie miasta na przyjęcie cesa­rza: liziłapstwem kwitowali politykę wywłaszczenia i ka­gańca. W sejmie pruskim Kolo polskie głosowało za podwyższeniem myta cesarzowi. Miljonami wydanemi na kolonizację i prawo wywłaszczenia obławiają się junkrzy niemieccy i polscy.

Teraz w krrytycznej chwili nie powinni robotnicy polscy się dać uwieść dla narodowego kramiku, który jest pochodnią warjatów, a nie zdrowego rozsądku. Na 12-go stycznia macie obowiązek się nad tern zastanowić, jakby utrzymać się przy życiu, jak nakarmić swe dziatki. Sami musicie wiedzieć, że gdy rano wstając przy za­pałce, 'pijecie gorzką lurę, musicie płacić podatki, taksamo na każdy kęs chleba, smalcu i t. d.

Spojrzyjcie teraz na mordy w Tripolis, tam papież daje błogosławieństwo wiochom, aby zwyciężyli, a w tu tejszych kościołach modlą się za turków. Zaś na polu bitwy mordują się i zabijają ludzie, którzyby sobie złego słowa nie powiedzieli. Nad położeniem^swem winniście

się teraz zastanowić i z obecnej chwili skorzystać dla waszego losu.

Mówcę obsypano burzą oklasków, który tak trafnie ze serca przemawiał. W dyskusji przemawiali nasi towa­rzysze. Z przeciwników nikt się nie zgłosił. Zalecano abonować „Gazetę Robotniczą". Tow. Podemski zako­munikował wszystkie socjalistyczne kandydatury Berlina. Rezolucję, która w poprzednim sprawozdaniu z wieca została opublikowana, przyjęto jednogłośnie. Tow. Bini- szkiewicz w końcowem przemówieniu zachęcał zebranych, aby wszędzie starali się agitować pomiędzy swymi kole- pami i krewnymi, aby ci swe głosy oddali na kandyda­tów socjalistycznych. Trzykrotnym okrzykiem na cześć międzynarodowego socjalizmu zamknął wiec przewodni czący tow. Abramowicz. Wp.

Dortmund. (Publiczne zebranie wy­borcze P. P. S.). Tow. P. P. S. na Dortmund skorzy­stało z krótkiego czasu, w którym osławiony paragraf kagańcowy pozwala nam po polsku publicznie występo­wać, i zwołało dnia 17 grudnia po południu publiczne zebranie na salę domu związkowego (Tierpark). Zebra­nie zagaił tow. S lejek, udzielając głosu referentowi tow. Tworowskiemu z Bochum na temat: „Przyszłe wybory do parlamentu a klasa robotnicza". W półtora­godzinnej mowie wyjaśnił mówca działalność minionego parlamentu i wykazał wszystkie krzywdy, które tenże lu­dowi pracującemu wyrządził, zwłaszcza nam polakom: prawo stowarzyszeniowe, reforma finansowa czyli nowe podatki pośrednie, ustawa zabezpieczeniowa i t. d. po­winna robotnikowi, nawet nieoświeconemu otworzyć oczy o „błogiej" pracy burżuazyjnych i junkierskich posłów. Mówca przeszedł po koleji wszystkie partje a zwłaszcza Koło polskie, owe „koło", które w tak bezczelny sposób zdradzało zawsze pracujący lucl polski, lecz w ostatniej kadencji parlamentu dopuściło się wprost niesłychanych zbrodni nietylko na biednym ludzie, lecz także na go­dności narodowej. Tow. Tworowski wskazał w swej mowie zebranym wyczerpująco, że robotnik polski, dba jący o byt materjalny i o godność narodową, musi na wyehodźtwie a zwłaszcza w zagłębiu westfalsko nadreń skim oddać swój głos na kandydatów socjalistycznych i organizować się w szeregach P. P. S. Huczne oklaski nastąpiły po skończeniu tej rzeczowej i trafnej mowy.

W dyskusji zabrał głos jako pierwszy niejakiś Mi­chalak. Wywodził, że mu się mowa podobała, ale jak może mówca jemu jako polakowi radzić, by on gło­sował na niemca. Przecież póki świat światem, nie bę­dzie riiemiec polakowi bratem. Po oklepaniu kilku fra­zesów, zresztą całkiem nienarodowych, tylko czerpanych z osławionej szkoły centrowej „München-Gladbach“, drugi mówca w dyskusji trafnie odparł p. Michalakowi, w jaki to sposób, gdy robotnicy będą na różne organizacje naro­dowe podzieleni, mają międzynarodowo zorganizowany ucisk polityczny i ekonomiczny zwalczać? Później za­brał głos tow. S k ą p s k i rozbierając ów frazes, póki „świat światem" i udowodnił p. Michalakowi przykła­dami, jak to przy wyborach komunalnych w Dortmund „bracia narodowi" polacy głosowali , zwarcie na „nie- braci" niemeów centrowców, jak w Poznańskiem brat-polak pracodawca wyzyskuje brata-robotnika i jak w r. 1910 pracodawcy budowlani bez skrupułu wyrzucili na 8 tygo­dni robotników na bruk bez względu na robotników- rodaków. Wtem wstaje p. Michalak i czyni to co po­słowie od Koła polskiego wzięli w arendę, wziął kape­lusz i czmychnął, żegnany burzą śmiechu! Tacy oni są zawsze ci klerykali!

Po ożywionej dyskusji zabrał do końcowego prze­mówienia głos tow. Tworowski, wzywając zebranych je­szcze raz, by nie dali się okłamać krzykaczom narodo­wym i klerykalnym, lecz wstąpili do jednej organizacji politycznej, która szczerze broni interesów polskiego ludu pracującego, a tą jest P. P. S. w zaborze pruskim, i zo­stali abonentami „Gazety Robotniczej“., która jest naj­lepszym orężem w walce z uciskiem a głos oddali na kandata socjalistycznego. Trzykrotnym okrzykiem na cześć P. P. S. zamknięto to pierwsze publiczne wystąpie­nie naszego tow. Jakkolwiek udział nie zadowolnil na­szych oczekiwań (obecnych było koło 80), to jednak je­steśmy z rezultatu zadowoleni.

Katowice. Wiec wyborczy, urządzony tu z ra­mienia P. P. S., udał się znakomicie. Obszerna sala „Reichshalle“ zapełnioną była uczestnikami, którzy z entuz­jazmem wysłuchali znakomitego referatu towarzysza Podemskiego.

W dyskusji przemawiał redaktor „Gazety Ludowej" p. Kasprzak, który starał się bronić szlacheckie Koło, nie znajdując jednak żadnego posłuchu dla swego kra­miku wśród świadomych robotników polskich. Od tow. Podemskiego spotkała go cięta, ale zasłużona odprawa.

Za to po wiecu „zemściła się" „Gazeta Ludowa", wylewając swój jad na znienawidzonych socjalistów. W sprawozdaniu napisano, że w dyskusji zgłosił się do głosu p. Kasprzak i oświadczył, że nie godzi się na wy­wody towarzysza Podemskiego, że jest narodowym demo­kratą i jako taki stoi na stanowisku „Koła polskiego". Na to obecni na sali towarzysze mieli podnieść krzyk i hałas, nie pozwolili mu dalej przemawiać i nawet chcieli p. Kasprzaka czynnie znieważyć.

W końcu pisze sprawozdanie: Każdy może mieć własne zdanie — tak głoszą socjaliści — a gdy to własne zdanie odmienne od ich zdania chce wygłosić, to go chcą obić i nie pozwolą mu mówić.

„Gazeta Ludowa" poinformowała w tym wypadku swoich czytelników zupełnie mylnie; nawet jej właśni czytelnicy nie będą jej tego wierzyć. Bo kto u nas choć aby raz na zebraniu był, ten się przekonał, że tylko u socjalistów jest wolność słowa także, dla przeciwników. Grubą nieprawdę napisał sprawozdawca, że nawet czynnie go obić chciano. Takie wypadki zachodziły i zachodzą tylko po zebraniach u narodowców, gdzie przeciwników swoich krzykami lub pięściami się obrabia. A bywały wypadki, że panowie narodowcy nawet na nasze zebrania przychodzili z tym celem, aby wyprawiać

burdy i grozili biciem, jak to na przykład było w Orze- gowie i Niem. Piekarach.

My zdania odmienne bardzo chętnie na naszych zebraniach słyszymy i każdemu do woli pozwalamy je wypowiadać a nawet je szanujemy. Atoli nie może przecież p. Kasprzak wymagać, żeby jemu nasi zwolen­nicy bili brawo, kiedy on wychwala znienawidzone „Koło polskie“. Przecież zebranym wolno jest pokazać swoje zadowolenie lub niezadowolenie z tego lub owego mówcy. Prawda, że czasem zebrani łatwo się unoszą, kiedy ktoś wypowiada odmienne zdanie, lecz na to jest przewodniczący, ażeby spokój zaprowadzić i to też na naszych zebraniach zawsze jest praktykowane. Więc p. Kasprzak widocznie sobie coś uroił, jakoby go socja­liści czynnie znieważyć chcieli.

Niech tylko p. Kasprzak przybędzie na nasze zebrania a zapewniamy mu zupełną wolność słowa i to nieograniczoną, o ile czas na to pozwoli. Z góry jednak możemy go zapewnić, że nikogo u nas nie prze­kona, jakoby „Koło polskie" broniło polskiego ludu łub było partją ludową. W to już nie wierzą ani nawet ci najciemniejsi zwolennicy „Koła polskiego".

Z ruchu wyborczego.Z wieca narodowców w Szopienicach. W

Nowy Rok po południu odbył się pod golem niebem wiec wyborczy Koła polskiego na Roździeń Szopienice u pana Mola. Przewodniczący, p. Seweryn, udzielił głosu byłemu „sławetnemu" posłowi Korfantemu, inni wyznaczeni mówcy nie przybyli. Najprzód mówił o partjach rządo­wych, liberałach, a wielce się użalał na partją centrową i należących do niej księży. Na czem właściwie polega jego „zwalczanie“ centrowców? Otóż widząc, że lud rozgoryczony do ostateczności wskutek postępków wro­giej robotnikom partji centrowej gotów jest głosować przy zbliżających się wyborach na socjalistę, spowodowa­ny został przez wyższą „dyktaturę", aby przeszkodzić temu „niebezpieczeństwu". Musi więc „rzekomo" zwalczać centrowców i zalecać Koło polskie, ażeby tylko głosy nie padły na socjalistę. Na wiecach „zwalcza" się centrum a w parlamencie w najlepszej zgodzie obie partje: cen­trum i Koło polskie wraz z innemi wrogiemi ludowi pracującemu partjami działają na szkodę tegoż ludu. Koło polskie hamuje rwące się do wolności masy i po­maga „oburzać się" na centrum, przedstawiając siebie j jako coś lepszego a jednocześnie wyzywając na socjali­stów, tych prawdziwych obrońców ludu. Pożałowania godnem jest, że jeszcze wielkie masy ludu polskiego nie mogą zrozumieć, że jak centrum, tak i Koło polskie jest partją kapitalistyczną, a ich przedstawiciele kapitalistami, wyzyskiwaczami albo też ich sługusami. Obie partje mają wspólny interes w zwalczaniu socjalnej demokracji. Koło polskie wskutek swych popełnionych zbrodni na ludzie biednym powinno być przepędzone za dziesiątą granicę. Socjaliści zwalczają je nie dlatego, że jest pol­skie, jak fałszywie twierdzą niektórzy „kołowcy", lecz tylko dlatego, że jest szlacheckie, broniąc bogaczów tak niemieckich jak i polskich. Dowodów tego dostarcza nam każdy dzień.

Na wiecu ukazało się też „katolickie" i „chrześćjań- skie" usposobienie p. Korfantego. Robotników, członków „krygierferajnu", przebywających w partjach rządowych i hakatystycznych, zamiast ich pouczyć i nawrócić z fał­szywej drogi, wyzywał od „cieląt". Nikt nie pochwala przynależności do „kriegierferajnu" i wspomagania partji hakatystycznych, lecz wyzywaniem od „cieląt" ich się nie nawróci. Tak Chrystus zbłądzonych nie nawracał.

Z największą jednak zapalczywością zwrócił się na­stępnie przeciwko socjalistom, przyczem mu wprost piana na usta wystąpiła. Swem szczuciem : łgarstwem nastroił zebranych tak, że dać im tylko potrzeba było widły albo „cepy", a zgruchotaliby każdego, ktoby się ośmielił przy­znać do socjalizmu. A z pewnością działoby się to „w imię Boga", gdyż oprócz wyzwisk i kłamstw miał ciągle wiarę, kościół i Boga na ustach (ale nie w sercu.) Dlatego też, gdy obecny tamże tow. Mateja został poznany i Korfanty się do niego osobiście zwrócił, dały się słyszeć głosy: „Wynocha z nim!" Gdy atoli Korfanty dał upust swej nienawiści, prosił zebranych, żeby mu dali spokoj, bo się może jeszcze „nawrócić" przed jego „wykład", na to odezwały s ę znowu głosy, a p. i. jeden opasły, zapewne „katolicki" narodowiec, mówił: „Naloć mu!" Oprócz chwalenia samego siebie, wychwalał też pod niebiosa kandydata na posła od Koła polskiego, p. Kosińskiego. Wspomniał, że nasz tow. B i n i - szkiewicz nazwał Kosińskiego „niedołęgą". Gdy mu zaś tow. Mateja zwrócił uwagę, że on wprzód w „Po­laku" go tak nazywał, nie mógł Korfanty się zebrać na odpowiedź. Ażeby odwrócić uwagę zebranych od tego niemiłego dla siebie epizodu, opowiadał figle i żarty, a „lud" mu się śmiał. Pomyślałem sobie: „Błogosławieni ubodzy na duchu..."

Korfanty, ośmielony taką sytuacją, pozwolił sobie na szkaradne kłamstwo, jakoby tow. Biniszkiewicz podpisał w Berlinie „kontrakt", że się wyrzekł narodo­wości polskiej, zaco wspomagają „czerwoni hakatyści" polskich socjalistów. Żaden światlejszy człowiek w to kłamstwo nie uwierzy, gdyż wiadomem jest, że socjalna demokracja walczy według swego programu o całkowitą wolność ludów, czy to na polu gospodarczem, narodo- wem, reiigijnem lub politycznem. Kocjaliści niemieccy najostrzej występowali przeciwko wszelkim prawom wy­jątkowym przeciwko polakom. Grzeszy więc p. Korfanty, ażeby się miał co spowiadać, bo jeszcze za mało na- grzeszył. Mówił, że socjaliści za dużo żądają, że żądania ich sa niewykonalne. Wnioski stawione przez socjalistów do noweli ustawy górniczej w celu lepszej ochrony robo­tników były przesadzone. „Głupi rusini", „cym­bały" zawiniają nieszczęściom — tak się wyrażał „ludowiec kołowiec". Naśmiewał się z zawodu szewskie­go tow. Biniszkiewicza, mówiąc, że mu się robić nie chce i pozostał agitatorem socjalistycznym. Ostatnim człowie­kiem jest ten, kto się z czyjej pracy naśmiewa. Tow.

Baszkiewicz nie obawia się roboty. Złe jednak jest z Korfantym, który tylko w ręce plunął, jak kilof zobaczył i poszedł sobie studjować z łaski księżej, na czerń jednak zbankrutował. Obecnie po wielkich „zaszczytach" pia­stuje godność najemnika u swego dawniejszego wroga. A jeszcze gorzej być może, na co się zanosi.

Bajdurzył jeszcze wiele o odrzuczeniu przez socja­listów podatku od szampana, automobilów i t. d., które wszak tylko miały zakryć zbrodnię, popełnioną na bie­dny ra ludzie przez Kolo polskie i inne partje. Wychwalał •drzuczenie przez Koło polskie podatku spadkowego (ponad 20000 mk!) Liczył on wprost na głupotę zebra­nych. Okropnie go też nasze kalendarze i odezwy parzyły. Wyzywał na socjalistów, że piją wódkę, a nie wspomniał, że jego bracia polityczni ją wyrabiają i na niej się bogacą. Ceł też nie można znieść, boby nastąpiła rewolucja (?) i bieda u rolników (to jest polskich jun- krów, którzy posiadają ogromne obszary ziemi).

po tych wszystkich kłamstwach i oszczerstwach zamknięto wiec jak zwykle pochwaleniem Pana Boga.

Lud uświadomiony głosuje 12 stycznia 1912 na socjalistę Józefa Bi niszkie wieża.

Szmelcerz.Narodowy Kandydat gada! W ostatni dzień

starego roku zwołali narodowcy w Rudzie wiec pod gołem niebem. Zebranie zagaił adwokat Kobyliński z Zabrza. Ubolewał bardzo, że sali nie można było do­stać, wskutek czego trzeba się mrozić. Nad wielką masą narodowców zmiłowała się wdowa Pandel i dała im schronienie na swym gruncie. Widać, jaka to solidar­ność panuje u nich. Taka masa, jak sie chwalą, nie potrafią sobie nawet sali wywalczyć w Rudzie. Koby­liński zaznaczył, że przy karpackich górach rycerstwo śpi. Budzi się ono raz na 5 lat, gdy dmią w trąbę wybor­czą. Imieniem Korfantego pozdrowił rodaków, uniewin­niając tegoż, że nie mógł przybyć sam na wiec, chociaż tu miał przemawiać, ponieważ Korfantego życzyli sobie na inny wiec a zastępcy nie miał. Dziękował za zaufa­nie przez 9 lat i sa mandat poselski ponieważ się chce „le­piej* poświęcać sprawom narodowym i jako godnego za­stępcę swego poleca Kosińskiego.

Do pierwszego punktu udzieli! głosu p. Kosińskiemu, który przedstawił najpierw kandydaturę Kachsa i sędziego Göbla, że chcieliby zostać posłami od ludu górnoślą­skiego. Nie ominął oczywiście socjalistów! Mówił, że człowiek nie wierzący nie może ludu zastępować, bo mu wolno kłamać, gdyż nie boi się odpowiedzialności przed Bogiem.

Tak wytrząsł p. Wojciech kawał swej najwyższej mądrości, którą jednak powinien [zwrócić pod adresem swoich towarzyszy partyjnych, wiszących u klamki szla­checkiej, ponieważ nikt inny tyle nie nakłamie co oni. Obóz Koła polskiego słynie już szeroko i daleko ze sztuki cygańskiej i to pomimo „odpowiedzial­ności przed Bogiem". Kocjaliści — mówił p. Kosiński — muszą rzekomo słuchać Bebla, ale pytamy się, dlaczego p. Kosiński nie powie, że jego poplecznicy w Kole mu­szą tak tańczyć, jak im grają sztachetki z księciem Ra­dziwiłłem na czele, który własne dzieci zgiermanizował. A p. Kosiński, choć wcale nie został posłem, bratał się z konserwatystami szlacheckimi w Poznaniu, aby z ich łaski wśliznąć się do parlamentu. Dlaczego o tern nie wspo­mniał?

Wara takiemu pomocnikowi szlacheckiemu od man­datu. Robotnicy polscy na Górnym Kląsku dołożą wszy­stkich sił, żeby przeszedł kandydat robotniczej partji, so­cjalista J. Biniszkiewicz. Przy obradach nad cłami jeszcze żaden socjalista z parlamentu nie uciekł, jak to robią „narodowi* posłowie. Pan Kosiński udrzyl się w piersi i powiedział, że będzie nadstawiał piersi za swoich rodaków w parlamencie, jeśli dostanie mandat. Tak, przed wyborami! Po wyborach zaś inaczej by śpiewał i ze szlachtą bat na lud kręcił. Znamy tych pauów, bo to nie pierwszy, co się tak zaklina. Nie kto inny, jeno p. Kosiński, aby się przypodobać konserwatystom, wy­chwalał krzywdę reformy finansowej, która na lud zwaliła podatki. Teraz słodkiemi słówkami chciałby się zakraść w zaufanie ludu. Wara mu od robotników polskich. Niech się idzie umizgać szlachcie, może ona mu da man­dat gdzie. Naszym kandydatem jest Józef Biniszkiewicz, na niego głosuje każdy robotnik dnia 12 stycznia. Kprawa robotnicza musi zwyciężyć. Obecny.

Gliwice. (Kfanatyzowany karczmarz.) Po wioskach tutejszych roznosili w tych dniach towa­rzysze kalendarze socjalistyczne. Po skończonej pracy weśłi do pewnej gospody, aby wypocząć i napić się piwa. Gospodarz poprosił ich, ażeby weszli do lepszej izby, lecz nasi towarzysze odpowiedzieli, że nie myślą się długo bawić, ponieważ muszą iść do domu. W tern pod­szedł pewien gość obecny do nich i pyta się, co takiego mają w kieszeniach. Odpowiedziano mu, że kalendarze robotnicze i wręczono mu kilka egzemplarzy.. Gospo­darz, który przed chwilą jeszcze grzecznie prosił ich do lepszej izby, skoro pomiarkował, że to kalendarze socja­listyczne, zaczął się rzucać i krzyczeć: „Ja tutaj w moim lokalu socjalistów nie ścierpię, opuszczajcie natychmiast mój lokal". Towarzysze opuścili więc ten niegościnny iokai. Klerykałny patrjota miał zapewnie strach, by się jego dom socjalizmem nie zaraził.

Towarzysze! Pamiętajcie o fun­duszu wyborczym!

Katowice. 24 września r. z. na zabawie górniczej w Świętochłowicach na sali p. Körbera straciły się nut y, należące do towarzystwa P. P. S. w Katowi­cach: „ Trójka Hultajska“ i inne. Prosimy to w., którzyby je znaleźli, o odesłanie do Administracji „Gaz. Robotn.“

@ m ■ mmmmmm ■ mm uPubliczne zebranie wyborcze.

Laurahuta. W sobotę 6 stycznia o godzinie 3. Ref. tow. Blott i Andersch.

Katowice. W sobotę 6 stycznia o godzinie 3 w „Schützenhaus“, Katowicka Hałda. Ref. tow. Cepernik i inni.

Zaborze, W niedzielę 7 stycznia o godzinie 2V3 u Grünbergera. Ref. tow. Biniszkiewicz i Hör­sing.

Nowa Wieś. W niedzielę 7 stycznia o godz. 3 w domu M o 11 a , Privatweg. Ref. tow. Cepernik.

Mikulczyce. Zebranie wyborcze odbędzie s ę w niedzielę 7-go stycznia do południa o godz. 11 w lokalu związkowem u p. Rokitty ul. leśna. Przemawiać będzie kandydat do parlamentu niemieckiego tow. Hörsing.

Roździeń. W niedzielę 7 stycznia o godzinie 3 w lokalu przy ul. szosowej nr. 14. Ref. tow. Blott.

Baczność! Lipsk. Baczność!

Polski wiec wyborczyodbędzie się w niedzielę 7-go stycznia 1912 o godz. 11 przed południem na sali restauracji „Prinz Heinrich4*,

Gottschedstrasse.Porządek dzienny:

Wybory do parlamentu. Referent: Ludwik Podemski z Bytomia.

Zaprasza się wszystkie osoby ponad lat 18.soc -dem. komitet wyborczy w Lipsku.

IdF* Essen. ""##Wiec przedwyborczy*r Tow. P. P. S. w Essen ""##

odbędzie się 7-go stycznia 1912 r. o godz. % po poi. w lokalu p. Raubach, przy Segerothullcy nr. 6.

Porządek dzienny:Na kogo powinni polacy przy wyborach głosować.

Ref. tow. Borys z Bochum.Wolna dyskusja.

Recklinghausen. W sobotę 6 stycznia o go­dzinie 3 po poi. na Grullbadzie. Ref. tow. W.Tworo- wski z Bochum.

Brambauer. W sobotę 6 stycznia. Lokal i go­dzinę później.

Düsseldorf. W niedzielę 7 stycznia o godzinie 11 przed poi. w lokalu p. V ö p e 1 a , ul. Cölnerstr. 252. Ref. tow. W. Tworowski z Bochum.

Kronika.

Poświęcony obraz socjalistyczny.Szombierki pod Bytomiem. Chodził tu jak zwykle

każdego roku ksiądz po kolędzie. Przy tej wizytacji za­szedł też do domu socjalisty i jął kropić wiszące na ścianie obrazy. Naraz zdało się, jakby go coś za rękę chwyciło: idzie bliżej, patrzy i czyta. I o dziwo — widzi na ścianie obraz frakcji socjalistycznej, na którym widnieją słowa: wolność, równość i braterstwo a poniżej— jednością silni. Kiedy księżulek to przeczytał, od­zywa się do mojej żony (ponieważ mnie nie było w domu): Na co też to taki obraz tu macie? Zdejmcież go zaraz ze ściany! O, nie księżoszku — odpowiada żona— mój mąż za nic w świecie nie pozwoliłby zdjąć tego obrazu. On go tam sam powiesił i on też musi na zawsze tam pozostać. Zdetonowany księżulek odpowiada na to: Ależ proście tylko swego męża, żeby ten obraz zdjął, gdyż od niego dzieci wam się popsują. Lecz żona na to kiwnęła głową a księżyna zadumany poszedł, robiąc sobie być może wyrzuty, że przez nieostrożność pokropił także obraz socjalistyczny.

Kiedy przyszedłem do domu, żona opowiedziała mi całe zajście. Nie chciałem jej po prostu uwierzyć. Nie mogło mi się bowiem pomieścić w głowie, żeby ksiądz, który przecież przeszedł szkołę i posiada bądź co bądź jakieś wykształcenie, mógł kobiecie takie baje opowiadać, że od obrazu, na którym najszlachetniejsi obrońcy ludu są sportretowani i na którym tak wzniosłe hasło widnieje jak: Wolność, równość i braterstwo, żeby od takiego obrazu dzieci miały się popsuć. W to chyba nikt nie uwierzy ani bodaj sam ksiądz.

Pomyślałem sobie, żebym tak powiesił na ścianie Macocha z piękną Heleną, to może ksiądz nie byłby tego ani nawet zauważył i spokojnie poświęcił. A niewinny obraz frakcyjny zaraz mu tak ogromnie podpadł. Do­prawdy dziwne pojęcia mają niektórzy księża.

Szombierski.

Z Górnego Śląska.* Katowice. (Rewizja policyjna w re­

dakcji „Gaz. Rob.“) Z polecenia prokuratorii by­tomskiej odbyła się we czwartek rewizja policyjna w lo­kalach redakcji i administracji „Gaz. Rob.“ pod kierun­kiem p. Kordy. Szukano rękopisów artykułów o księdzu Grełichu w Kochłowicach. Nawet w prywatnem mieszka­niu tow. Mieczkowskiego przeprowadzono rewizję. Oczy­wiście nic nie znaleziono.

* Katowice. (Straszny wypadek.) 45-letnia żona górnika Ciska we Wełnowcu, która oddawała się pijaństwu, wpadła do szybu wietrznego, Grünpeterschacht. Nieszczęśliwa kobieta spadła z wysokości dwóch drabin i została przez straż ogniową w stanie nieprzytomnym wy­dobytą. Ciężko okaleczoną zawieziono do lazaretu, gdzie leży w stanie beznadziejnym. Podobne nieszczęście nie byłoby tak łatwo możliwem, gdyby szyb byl dobrze za­warty lub ogrodzony.

* Katowice. (Zawalony sufit.) W noc sylwe­strową bawiło się grono ludzi w pewnym domu przy ulicy Beaty. Na szczęście wyszli na chwilę do pobocznej izby. W tym momencie zarwał się kawał sufitu (po­wały). Tylko przypadkiem uchronili się obecni od nie­szczęścia. Budynek ten w ciągu 3V2 roku zamieszkiwania go już po raz piąty się zapadał. Czas, żeby wreszcie tą kruchą klatkę należycie zbadano i zabroniono ludziom w niej mieszkać.

— (Re gulacja Rawy.) Według projektu z Essen regulacja Rawy będzie kosztować około 3 miljony marek. Oprócz tego utrzymanie kanalizacji w obrębie Rawy obliczono na 300 000 marek rocznie. W miejscowościach nad Rawą mieszka około 300000 mieszkańców, którzy z upragnieniem oddawna regulacji wyczekują. Udział w tej regulacji bierze 18 powiatów gminnych, w tym 8 obwo­dów dworskich.

— (Ofiara pracy.) Na kopalni „Kleofas“ został pod ziemią śmiertelnie pokaleczony kierownik lokomo­tywy. Podczas jazdy wychylił się zanadto i uderzył głową o kamień tak, że śmierć nastąpiła na miejscu.

* Bytom. (Trzykrotnie na śmierć ska­zany.) Swego czasu zasądził tutejszy sąd przysięgłych mordercę Walerusa z powodu popełnionych 3 mor­derstw trzykrotnie na śmierć a za 8 wypadków usiło- wanego zabójstwa, kradzieży z włamaniem i uszkodzenia rzeczy na 15 lat domu karnego i pozbawienie praw hono­rowych. Na wniesioną rewizję przez Walerusa zniósł sąd Rzeszy karę śmierci w jednym wypadku, ponieważ przysięgli popełnili pomyłkę. W innych wypadkach zo­stała rewizja odrzuconą. A więc zasądzenia Walerusa na śmierć pozostaną, chociaż na człowieka jedna śmierć zupełnie wystarczy.

* Gliwice. (Samobójstwo z bojaźni.) Z bo- jaźni przed karą, która go za pijaństwo czekała, rzucił się pod koła pociągu wartownik kolejowy Gowin z Wie!. Strzelec i poniósł śmierć na miejscu.

Ze wszystkich stron.* Masowe zatrucia w Berlinie. Nareszcie spra­

wa masowych zatruć i skonów w przytułku noclęgowym przy ul. Froebel w Berlinie została wyjaśniona. Już 72 biedaków wyzionęło ducha a 90 śmierć zagląda w oczy.

Wykazało się, że krótko przed świętami kilka szyn­ków sprzedawało wódkę, sporządzoną nie z spirytusu, lecz z alkoholu metylowego, który jest trucizną. Alkohol ten używa się w przemyśle do spirytusu denaturowanego, laków, politur itp. Ponieważ jest tańszy, szynkarze ber­lińscy chcieli zrobić dobry interes i oto co się stało.

Policja zamknęła natychmiast szynki w pobliżu schronisk i to jak się zdaje Isaaka, pozatem Birkholtza, Pflamma i wiele innych. Skonfiskowano u Isaaka aż trzy balony owego trującego metylu (balon po centnarze!), u Birkholtza jeden balon, u Pflamma także trzy balony. Starczyło zatem do zatrucia całego Berlina.

Nie dosyć na tern. Stwierdzono też skąd pochodzi metyl. Drogerzystę Juliusza Scharmacha z Charlotten- burga, który dostarczał tego alkoholu szynkarzom, are­sztowano oraz skonfiskowano u niego aż 10 balonów alkoholu metylowego. Drogerję wobec tego zamknięto.

Scharmach przeczył uporczywie, dopiero gdy wycią­gnięto z sklepu balony z trucizną, przyznał się, że kupił ów „spryt“, który mu polecił jakiś nieznajomy, bardzo tanio, bo l,5o m. lub 1.60 mk. za kilo. Sądził, że zro­bił świetny interes, bo okowita kosztuje 1,80 mk. Prze­czył jednakowoż jakoby wiedział, że kupuje metyl a nie okowitę, Wódkę fabrykował w ten sposób, że na część dobrej okowity dolewał dwie części owego „sprytu“. Tern się już zdradził. Wreszcie przyznał się, że czysty alkohyl metylowy sprzedawał jako „Nordhäuser“, „Him­melreich“ i inne wódki. Scharmacha osadzono w wię­zieniu śledczem. Czeka go proces o oszustwo i prze­stępstwo przeciwko ustawie o środkach spożywczych. Możliwem, że oskarżony zostanie o lekkomyślne zabójstwa.

Wykrycie tej przyczyny miało jeszcze jedęn pożą­dany skutek, mianowicie lekarze zaprzestali stosować chorym szczepienia serum, ale raźnie zabrali się do wy­pompowania żołądków i przeczyszczenia solą kuchenną. Skutek był znakomity. Chorzy wstawali z łóżek całkiem uzdrowieni.

Od Redakcji.Z powodu nawału materjału musieliśmy niektóre ko­

respondencje odłożyć.G. G. 1. Kopalnie księcia pszczyńskiego nie należą

do górnośląskiego knapszaftu. 2. Pogłoski, jakoby ksiądz Neumann żył a nie umarł we więzieniu, uważamy za bajki; siedział on w Gliwicach a nie we Wrocławiu.3. W dzień wyborów będą tam stać nasi wysłańcy.-4. Spiewniczek jest do nabycia w administracji „Gazety Robotniczej“ za 40 fen. Pozdrowienie.

Spis lokalów wyborczych na powiat zabrski

w których głosować się będzie 12-go stycznia 1912 roku.

Bielszowice. Obwód 1. Ulica wiejska w kierunku od Kunatowa (Kunzendorf) począwszy aż do obwodu wiejskiego (Gutsbezirk), łąki. krzaki, droga piaskowa i obwód dworski. Lokal wyborczy: Oberża Hoffmanna.

Obwód. 2. Ulica wiejska od Pogody do Schipki, stara ulica wiejska. Pasieka, dawn, domy Nanki aż do łacińskiego włącznie i domy Hellmina, Lokal wyborczy: Oberża Pogody.

Obwód 3. Redender! Kąty. Lazarettstr. i wszystkie domy na południu od lazaretu włącznie domów Kaspra Marka. Lokal wyborczy: OberżaBnrghardta.

Obwód 4. Kolonia Bielszo wice i domy fiskalne ku kolonji bielszowickiej Lokal wyborczy. Oberża Pezego.

Biskupice. Obwód 1. Południowa część ulicy zabrskiej od domu nr. 2 do 41 włącznie a z obwodu dworskiego dwór (Gutshof) i ulica rudzka. Lokal wyborczy: Oberża dawn. 3 o g I a.

Obwód 2. Południowa część ulicy zabrskiej od domu nr. 42—54 włącznie. Wiesenstr. od nr. 47—52 włącznie, Zollhaus (54a), budka wartownika, szosa mikulczycka nr. 54 b. c, d i e, Sehmidtscliacht. Ludwiksgltickgrube. Borsigstr. od nr. 55— 68 włącznie, ulica hutnicza, ulicy zabrskiej część północna od nr. 39—92 włącznie, Hinterstr. od nr. 80—101 włącznie. Lokal wyborczy: Szkoła II.

Obwód 3. Północna część ulicy zabrskiej od nr. 93—1 <4 włą­cznie, Gröndlerstr. od nr. 95—98. Bergstr. od nr. 106—121, Kapellen­strasse od 131—136. Hinterstr. od 1U2—155 włącznie i Teicbstr. od nr. 156— 168 włącznie. Lokal wyborczy: Oberża Muskali i.

Obwód 4. Hüttengasthaus, Goritzka. Turnhalle i domy familijne nr. 1—44 włącznie Bórsigwerku. Lokal wyborczy: Oberża Hu­tnicza.

Obwód 5. Wszystkie domy urzędnicze w Bórsigwerku, szkoła, domy familijne nr. 45—60 włącznie, dom sypialny IV i V i reszta obwodu dworskiego, zamek 1 i II. zakłady werkowe i kopalniane Bor- sigwerku wraz z domami mieszkalnymi, stacja z wszystkiemi zabudo­waniami, Castellengogrube. leśniczówka(Forsthaus), bażanterja (Fasanerie) i 2 domy (HegerLauser). Lokal wyborczy. Szkoła w Borsig- werku

Bujaków. Gmina i obwód dworski. Lokal wyborczy: Oberża Purschke,

Chudów. * Gmina i obwód dworski. Lokal wyborczy: Szkoła.Kunatów (Kunzendorf). Obwód 1. Konstantin-, Schlicht- i

łliederwaldstr.. domy przy szosie z Pawłowa do Katlstr. włącznie i aż do Sandgasse. Lokal wyborczy: Oberża Meyera.

Obwód 2. Julien-. Feld-, Wiesen- i Dulbrückstr.. domy położone przy szosie od Karlstr. i Sandgasse aż do łąk, Waldstr. na południu od Schuistr. i domy w polu. Lokal wyborczy: Oberża Wida­wskiego.

Makoszowy. Gmina i obwód dworski. Lokal wyborczy: Oberża Hosier a.

Maciejów (Mathesdorf). Gmina. Lokal wyborczy: Oberża Notzonia.

Wielkie Paniowy. Gmina i obwód dworski. Lokal wyborczy: Oberża Spieki.

Małe Paniowy. Gmina i obwód. dworski. Lokal wyborczy: Szkoła.

Pawłów. Obwód 1. Kaiser-Wilbelmstr. od nr. 1—59 i od nr. 2—62, Bergwerk-. Feld-. Bismarck- i Sandstr. i Thonberg. Lokal wy­borczy: Szkoła I.

Obwód 2. Moltke-, Schul-, Johannes-, Dorotka- i Kaiser Wil- helmstr. od nr. 61—127 i od nr. 64—132. Lokal wyborczy: Oberża S k o ł u d k a.

Ruda gmina. Obwód 1. a) Glückaufkolonie: domy po obu stronach, o ile należą do obwodu gminnego (z wykluczeniem pańskich domów nr. 1, 3, 5,' 7, 9, 21, 23, 25, 27, 29, 31, 33, 35, 37 i 39. b) Georgschacht: budki kolejowe — Synowiec, Riegtr — i lasek rudzki, c) Kolonja Białasa: Pochhammerstr. nr. 1—8 i Georgsir. nr.1, 4 16. Lokal wyborczy: Szkoła na Glück a uf kolonie.

Obwód 2. a), ulica szosowa od kolejki wąskotorowej a miano­wicie domy: Gryski Pawła, Gryski Ignacego, Gryski Augusta, Zaszko- dnego, dom pański nr. 36, Ullmanna Józefa, Ullmanna Hermana, szkoła, Boreckiego, Matury, Knappika, Gryski Jana, Witalińskiego, Boreckiego (dawniej Kałuży) i dom pański nr. 63. b) na Sandstr. domy: Bore­ckiego, Pielorza, dom pański nr. 9 (4), Grabki, dawniej Palicy, Lossy, domy pańskie nr. 9 i 10, Mizery Jana i Skrzypczyka Józefa, Gonski iBujoczka. c)Borsigwerkstr.: domy nr. 1, 3, 5, 7, 9, U, 13, 15, 17, 19, i 21. d) Rudzka kuźnia (Rudahammer): domy Karlinera, dom pański nr. 4, Giełtowskiego. Gryski Karola, Boreckiego Karola, Pawlika, Kuozpioła, Arndta, Przygody, Kiela, Grabińskiego, Giełtowskiego (nowy), Stogniewa, Celbrota i lazaret knapszattowy. e) nad wodą by­tomską (am Beuthener Wasser): Goryś, Hakoś, Massoń i Bauer,f) Karlskolonie: domy nr. ó (Nowaka), nr. 6 (Yorreitera) nr. 7 (Bar­toszka) nr. 9 i 10 .dawniej Labanda), nr. 11 (Kopji). nr. 12 (Śtylca), nr. 13 (Smolorza), nr. 14 (Woźniczki), nr. 15 (Langego), nr. 16 (Bra- mowskiego), nr. 17 (Kulika), nr. 18 i 19 (Labusa), nr. 20 (Chmur- czyka). Lokal wyborczy: Szkoła w Rudzkiej Kuźni.

Obwód 3. a) Brandenburgerstr.: domy pańskie nr. 1, 5, 5a, Porwoła, Kustorza wdowy i Samola wdowy, b) Ulica szosowa aż do kolejki wąskotorowej: domy Aufrichta, Grabki, pańskie domy nr. 17 i 19 (dawniej Ogana), nr. 21 i 23, Fröhlicha, Wypukoła, Suchana, Sigulli, Schwarzera, Regulli, Dziadzi, Metznera, Szczędziny. Glanza, pańskie domy nr. 10, 12, 14 i plebanja. c) Bergstr.: domy Kotziana Józefa i Walentego, Kiscbla, Fröhlicha, Jasionka, Przewdzinga, H ul oka i Kostorza. d) Hüttenstr.: domy pańskie nr. 1 i 3. e) Parkstrasse: Willa (gieneralnego dyrektora), budynek administracyjny nr. 4—9.f) Gutsstr.: Łazienki (Badeanstalt), pańskie domy nr. 1, 3, 5, 7, 11 i szkoła, g) Leostr.: domy pańsuie nr. %0 (Richtera), nr. 1, 2, 3, 5—9 i Bułły. h) Eisenbahnstr.: domy nr. 3, 3a, 5 (dawniej Stettinusa) i domy pańskie nr. 4, 9 i 12. i) Karlskolonie i Ulica orzegowska: Kar- liner nr. 1 i 5 i domy pańskie nr. 2, 4 i 6. k) Fannystr,: dom pański nr. 2, Kmitty nr. 3, Tworuszki nr. 4 i Bubika nr. 5. Lokal wyborczy: »Szkoła na Gutsstr.

Obwód 4. Schul-, Alte Dorf-, Biskupitzer-, Bonk-, Matthias- i Kirchstr. Lokal wyborczy: Szkoła przy starym targu.

Obwód 5. a) stacja, b) Kaiserstr. na zachodzie: oberża (Kru- ppy), nr. 5 (dawniej Mais), Wolff, piekarnia, nr. 21, 2la, Cygan Józef, Koszyk i Sikowski. c) Kaiserstr. (na wschodzie): apteka, aula, gym- nazjum, poczta, urząd gminny, Junggesellenheim, Poelnitz, Hoboth, stara policja, pańskie domy nr. 18. 20, 22 i 24. d) Gymnasialste (z wykluczeniem pańskich domów nr. 2, 4, 6, 8, 9 i 11). e) Tunnelstr.l) Feldstr. g Verl. Kirchttr. h) Einsiedel- i Heinitzstr. i) Ruda- Poręba: Zollhaus, Kronprinzenstr. domy pańskie nr, 1 i 3, Walczuch, Pietrek, Walenzik, nr. 15 i 17 (szkoła). Lokal wyborczy: Hra­biowska oberża (K r u p p y).

Ruda dwór. 1 obwód Domy a) Glückaufkolonie: nr. 1, 3. 5, 7, 9, 21, 23, 25, 27, 29, 31, 33, 35, 37 i 39. b) Rudzka kuźnia (Ruda­hammer) (szosa do Bobrku) nr. 48, 50 i 51. c) Borsigwerkerstrasse z folwarkiem nr. 23—66. d) am Beuthener Wasser nr. 6 i 7. e) Karls­kolonie nr. 1—4, 21, 71 i 77. f) Bergstrasse nr. 8, 11, lla, 12—15.g) Hüttenstr. nr. 8 i 12. h) Berthaschacht nr. 5, 7, 7a, 8, 8a i 104. i) Berthahütte nr. 11, lla, 1 lb, 98 i 100. k) Karlszinkhütte nr. 2, 7 i 9. 1) Brandenburggrube, domy urzędnicze i Gutsstrasse nr. 6 i 9.m) Gymnasialste n. 2. 4, 6, 8, 9 i 11. n) Kaiserstr. nr. 7, 9, 11, 13,15, 17 i bibljoteka. o) Bialaskolonie dom urzędniczy (Marzodko) i nr. 23 i 5. p) Schuistr. nad łąką nr. 29, 31 i 33. q) ulica biskupicka nr. 2, 28 i Dominjum Ruda. r) Kirchstr. (stara plebanja) w polu nr. 213 i 30. s) Październa nr. 19 i 20, oraz Minervaschacttt. t) Haus­haltungsschule i nr. 21 (dawniej Sehr em pel). Lokal wyborczy: Szkoła w K a r 1 s k o 1 o n i e.

2 obwód. Domy aj Karl - Emanuel - Kolonja nr. 12, 12 a, 14,16, 18, 20, 22, 24, 26, 28 i 28 a, nr. 1 do 6, 8, 10, 12, 12 a, 14 i 16 i nr. 9 (dom urzędniczy), b) Stara szkoła, Siegesmund, dom sy­pialny, dwa nowe domy bez nr. (1 Szewczyk, 2 Woliny) i nr. 19 (Reuter) c) 5 nowych domów bez numeru (na wschodzie szosy), leśniczówka, Elisabethschacht, folwark, Valentinschacht, Wolfgang­weiche, Klaraschacht i dominjum Nowa Ruda. d) Kronprinzenstr. nr. 19, 19 a, 19 b i 21. Lokal wyborczy: Kantyna w Karl- Emanuel-Kolonie.

Sośnica 1 obwód. Wszystkie domy na północ (prawo) od stru­myka wiejskiego włącznie domów za koleją ku Maciejowu (Mathes­dorf) i na kolonji Chwałka. Lokal wyborczy: Oberża Woitasa.

2 obwód. Wszystkie domy na południe (lewo) od strumyka wiejskiego oraz obwód dworski Sośnica. Lokal wyborczy: Oberża Hoffmanna.

Zaborze. Obwód 1. Poremba: Kronprinzenstrasse, domy na północ włącznie Hechta (z wyjątkiem 3 domów Mendrygalli, Kwiotka i Kluge) oraz domy na południe aż do Otremby włącznie oraz Querstr. Lokal wyborczy: Oberża Sei dl era.

Obwód 2. Poremba: Privatweg, Schuistr., Hermannstr., Jäschke- strasse. Bielschowitzerstr. i stacja Poremba. Lokal wyborczy: Nowa szkoła V.

Obwód 3. Wieś: Rołlnikstr. nr. 3 do 12 włącznie, Zabrzer- * Strasse, Wiesenstrasse i Feldstrasse. Lokal wyborczy: Oberża Przybyły.

Obwód 4. Wieś: Rołlnikstrasse od domu Petzki nr. 53 aż do fisk. domów robotniczych nr. 90, Dorfstrasse, Teichstr., budki kole-

jowe i zbiornik i Wasserstation). Lokal wyborczy: Oberża Win­centa Koniecznego. ^ .

Obwód 5. Redenhuta-Koksplac i Kolonja A: Stara Redenhuta, Koksownia Skailev, Zabrzerstr., Kronprinzenstr. od Olbricha aż do Kubanka z jednej strony i od fiskalnego domu dyrektora aż do oberży Krebsa z drugiej strony, Promenadenweg, Gymnasialstrasse i Guidostrasse. Lokal wyborczy: Grfiinna restauracja(Vereinshaus \

Obwód 6. Kolonia A: Kronprinzenstrasse: Haushaltungs­schule, Koksownia Poremba, domy od Lohmanna do szkoły II. Poremba: domy Mendrygalli, Kwiotka i Kluge. Kolonia B: domy przy Kronprinzenstrasse do kolejki wązkotorowej, Sedanstrasse, Karlstr., Wörthstr.. Albrechtstr. i Wilhelmstr. oraz domy położone przy Brój astr. pomiędzy Kronprinzenstr. i Wilhelmstrasse. Lokal wyborczy: Cechownia Heinitza.

Obwód 7. Kolonja B: Friedrich - Wilhelmstr., Bismarkstr.,Moltkestr., Serlostr. i Krugstr, oraz domy położone przy Brojastr. pomiędzy Friedrich - Wilhelmstr. i Krugstrasse. Lokal wyborpzy. Oberża Grünberger a.

Obwód 8. Kolonja B: Ottilienstr.. Viktoriastr., oba domy Ehr- licha położone przy Brojastr. oraz domy położone przy Brojastr. po­między Ottilien- i Viktoriastr. z jednej strony i od konsumu do Skiby" włącznie z drugiej strony. Lokal wyborczy: OberżaE h r 1 i c h a.

Obwód 9. Kolonja B: Gartenstr., Mitteistr, Grenzstr., Bahn­strasse i budki kolejowe oraz Brojastr. pomiędzy Garten- i Grenz­strasse z jednej strony i browar Mullera aż do końca z drugiej strony. Lokal wyborczy: Oberża Müll era.

Zabrze. Obwód 1. Ludwigsglück, Hiiger-, Bülow-, Mikult- schützer-, Beuthenei-, Vorwerk-, Lücke-, Stollen i Noahstrasse. Lokal wyborczy: Oberża Weinkopf a.

Obwód 2. Weinkopf-, Berg-, Wasser-, Hochberg i Konkordia­strasse, Donnersmarkhuta i Ernmystrasse. Lokal wyborczy: Kasyno Donnersmarkhut y.

Obwód 3. Luisen-, Ziethen-, Paulstrasse 1 do 21 i 2 do 32, Werderstrasse. Lokal wyborczy: Oberża Roth a.

Obwód 4. Ufer-, Mathias-, Sedanstrasse, droga do cegielni Kaisera, Paulstrasse 23 do końca i 34 do końca. Lokal wyborczy: Oberża Siegla.

Obwód 5. Galda-, Ziegel-, Teich-, Kanal- i Feldstrasse. Lokal wyborczy: Oberża Morgensterna.

Obwód 6. Michael-, Flur-, Kopp-, Deichsel-, Pfarr- i Zedlitz­strasse. Lokal wyborczy: Szkoła, Zedlitzstrasse.

Obwód 7. Heinrich- i Alsenstrasse i Hoher Weg. Loka! wy­borczy : Oberża Izydora Eisner a

Obwód 8. Kronprinzenstrasse 1 do 103, 2 do 92. Lokal wy­borczy : Oberża Schwerdtnera.

Obwód 9. Reden-, Rosen-, Barbara», Schmidt- i Goethestrasse. Lokal wyborczy: Szkoła, Redenstrasse.

Obwód IO. Kronprinzenstr. 94 do 144, 105 do 163, Hütten-, Mittel-Werkplatzstrasse, Bahnhofstrasse i Bahnhofvorplatz, Friedrich- Karl-, Halden- i Turmstrasse. Lokal wyborczy: Restauracja St a dilera.

Obwód 11. Wilhelm-, Roon-, Bitter-, Hatzfeld-, Seydewitz-, Solger-, Sosnitzaer-, Kurze- i Lützowstrasse. Lokal wyborczy: Ka­syno Deichsla.

Obwód 12. Friedhof- i Ackerstrasse, Hermann-, Grenz-, Sand-, Biskupitzer- i Hochgesandstrasse. Lokal wyborczy: Restau­racja Sandhügla.

Obwód 13. Dorotheenstrasse 1 do 45, 2 do plebanji, Florian-, Kania-, Kirchstrasse, Marktplatz, Marktstrasse, Schechestrasse. Lokal wyborczy: Hotel Glasera.

Obwód 14. Friedrich-, Glückauf-, Grün- i Wallstrasse. Lokal wyborczy: Oberża Scholz a.

Obwód 15. Kaiser - Wilhelm-, Parisius - Gerichts-, Hedwig- i Wehowskistrasse. Lokal wyborczy: Oberża Kaisera.

Obwód 16. Dorotheenstrasse 47 do 87 i 24 do 78, Garten-, Schiller- i Lillystrasse. Lokal wyborczy: Oberża Schwerdtnera.

Obwód 17 Viktoria-, Urban-, Anna-, Vinzent-, Adolf-, Bismarck- i Cäzilienstrasse. Lokal wyborczy: Oberża J ä- gerdorf a

Obwód 18. Hohenzollern-, Blücher-, Lessing-, Körner-, Hold- wede-, Albrecht- i Steinbruchstrasse. Lokal wyborczy: Szkoła, Blücherstrasse

Obwód 19. Burchardy-, Bergmann-, Schul-, Linden-, Augusta-, Scharnhorst-, Kaiser- i Velsenstrasse. Lokal wyborczy: Szkoła, Velsenstrasse.

Obwód 20. Dorotheenstrasse 80 do 100 i 89 do końca, Guido-, Humboldt-, Kolonie-, Brandenburger-, Bahn- i Makoschauerstrasse. Lokal wyborczy: Oberża Metza

Kalendarzyk acbrań.

KatnUfiPP Lekcja Kółka śpiewackiego „Lutnia* w Katowicach IXcllU WIUC. w niedzielę 7-go b. m. od godziny 5—7 wieczorem

w lokalu związkowym ul. Ratuszowa nr. 12.Po lekcji śpiewu jest posiedzenie. O liczny udział uprasza

Zarzad.KutnU/IPP Towarzystwo Polskiej Partji Socjalistycznej w sobotę

IU W1Uv. 6 - go stycznia wieczorem o godzinie 8-ej w lokalu związkowym w Katowicach ul. Ratuszowa nr. 12. Ref. tow. Dróżdżka.

I aiirahllta W sobotę 6-go stycznia o godzinie 10 przed poł. Lalll all Ilia. zgromadzenie kartelu w domu związkowym u pani

Machy. O punktualne przybycie delegatów uprasza Zarząd.Mirhałbnu/irp Towarzystwo P. P. S. w sobotę 6-go b. m. lwi lullen Fiu WIUC. o godz. 4 po południu u tow. Błaszczyka,

ulica Kościelna 42. Ref tow. Dróżdżka.NftU/S) WipQ Koło śpiewackie „Naprzód* odbędzie lekcję w liuwwti WWIuu. sobotę 6-go stycznia o godzinie 1 w południe

w lokalu t. Moll a na ul. Prywatnej.Mnu/o Wipe W niedzielę 7 b. m. przed poł. o godzinie 10liUWCX Wf ICO. w Domu związkowym posiedzenie kar­

telu. Z powodu ważnego porządku dziennego, wszyscy delegaci powinni się stawić. Zarząd.

"?ahl*7P Lekcja Kółka śpiewackiego „Lutnia“ w niedzielę 7-go juti-ui łC. stycznia o godz. 3 po południu w lokalu związkowym

Ogrodowa 29.7ahle7P Towarzystwo Polskiej Partji Socjalistycznej w sobotę C.<HJI ZC. 6-go stycznia o godzinie 3 po poi. w lokalu zwiąko-

wym, Ogrodowa 29. Ref. tow. Wittek.Pawłńw Tow. P •P' w sobotS 6-go stycznia o godz. 3 po poł. i dWIUWł w lokalu tow. Kulpy. Ref. tow. Bias.Fruripnchllłd Tow. Folskiej Paitji Socjalistycznej w sobotę * * j UCIiOlllł la. 6 b. m. o godzinie 3-iej po południu w lokalu

związkowym na Nowej Wsi, droga prywatna, w domu tow. Molla. Ref. tow. Czajur.

•Rwiptnrhłnwipp Tow. p p s. w niedzielę 7-go b. m. VT* IC/ kUblilUwf luC. o godzinie 2 po połud. w lokalu posie­

dzeń. Przemawiać będzie tow Czaj or.Ph'iriflttpnhn'f Towarzystwo Polskiej Partji Socjalistycznej UiiCłl lUtlCIłliUl. xv niedz. 7-go b. m. o godzinie 4-ej po poł.

lokalu posiedzeń. Ref. tow. tow. Materia.I i nera/ Towarzystwo P. P. S. w niedzielę 7-go b. m. o go-“T1S J' dżinie 3 w ltkalu związkowym ulica szkolna 20. Referent

to *•. Ludwik.fir7Pflńw żebranie Tow. P. P. S. odbędzie się w niedzielę, U3 4CljUW. 7 stycznia o godz nie 3 w lokalu w Lipinach. ulica

szkolna 20. Ref. tow. Ludwik.Px/fnm Towarzystwo Polskiej Partji Socjalistycznej w sobotęDj lUlll. () b. m. o godzinie 10 przed połud. w lokalu związko

wym przy ulicy Gojstr. 7 Ref. tow. Blott.\ fimPU/niki Towarzystwo P. P. S. w sobotę 6-go b. m. i-oyiuwmni. o godz. 10 p. poł w lokalu związk. w Bytomiu

przy ulicy Gojstr. 7. Przybycie wszystkich członków konieczne. Rozpoczęcie punktualne. Ref. tow Blott.

MlPPhfiU/ipP Tow' p-P- S- 6 b. m. o godz.* 10-ej przed połud. IłllUU1IU¥VlUC. xx' lokalu związkowym w Bytomiu przy ul. Goj­

str. 7. Przybycie wszystkich członków konieczne. Rozpoczęcie punktualne. Ref. tow. Biott.

Lipsk. Towarzystwo P. P. S. w sobotę 6-go stycznia w restauracji „Stadt Altenburg*, Lindenau Rynek.

Dm Beirrt i mii Zebranie Towarzystwa Polskiej Partji Socjai. w nie-* uorununu. dzielę 7-go b m. o godz. 3 po południu w lokalupana Kortmanna przy Borsigplacu narożnik Osterholzstr.

U.-imhiirn Tow. Polskiej Partji Socjalistycznej w niedzielę 7-go rlMiSlUUi y. stycznia o godzinie 4 po połuoniu w Rotenbufgsort,-

Bilihörner-Mühlenweg 99 w lokalu n. Heinemanna

Baczność X Bremen. b<icz®ość iDwa wielkie wiece wyborcze!Pierwszy wiec wyborczy odbędzie się w niedzielę, dnia 7-go stycznia o godzinie 2 po południu na sali „wolnych

turnerów“ przy ulicy Bremerhavenerstrasse. Porządek dzienny:

Robotnicy polscy na wychodzi wie a wybory de 1 " 1 parlamentu niemieckiego, rzzzzzzz:

Wolna dyskusja.Ref. tow. Wojciech Plica z Withelmsburga.

O liczny udział upraszaKomitet wyborczy.

Drugi wiec wyborczy odbędzie się w środę, dnia 10 go stycznia o godz. 8 wieczór na sali tow. Mało rn e g e

przy ulicy Nordstrasse.Przemawiać będzie tow. L. Podemski z Bytomia

na tamat:5 „Kajdany ludu, Koło polskie, a wybory P 55

Wolna dyskusja.O liczny udział uprasza

l K omitet wy bo r c z y.

►3«

Baczność! R \ X <J O t f. Baczność! *

Wlec przedwyborczyodbędzie się w niedzielę, dnia 7-go stycznia o godzinie 2

w Hoppe Festsäle, Herrnanstr. 49/50.2 Porządek.dzienny:

Podatki pośrednie, drożyzna, wybory do par- I lamentu. Ref. tow. Podemski.

Wolna dyskusja.Każdy rodak powinien na to zebranie przybyć.Komisia agitacyjna na Berlin i Rixdorf Tow. P. P. SL 1

mmmmmmmmmmBaczność! MOdbit-BeHin. Baczność L j!

Wiec przedwyborczyodbędzie się w poniedziałek 8 - go stycznia wieczorem i

o godz. 8 V3 na Wiclefstrasse nr. 24.Porządek dzienny:

„Lud polski a przyszłe wybory do parlamentu*«,. j Ref. Ludwik Podemski z Bytomia.

Wolna dyskusja.Narodowy Komitet Polityczny jest zaproszony.

3 Każdy rodak powinien na ten wiec przybyć.Komisja agitacyjna na Berlin i Rixdorf. Tow. P. P. S,

Bytom Q. SI. Król. HutaBenthoer & Co., gard. d panówicMop 1 Henr.Bemann, ul. Ces. 22. Obuwie..."!

S. JröhiiehVereinsbranerei A.=G.

Pierwszorzędne piwa w beczkach i butelkach.

KatowiceC. Schwerin, sprzęty dom. i kuchu, rynek 4. |

LaurahutaJ. Simenauer & Co.Maszyny do szycia, kołowce, warsztat rc- paracyjny. Spłata częściowa dozwolona. Pijcie „Silesia Branże"

Artur ulica Krakowska 42. Wszelkie art. męskie.

„Zetiia“, „SC,. ZabrzePijcie

„Monopol Pils“.Najznakomitsze niem.

piwo piizeńskie.Mtienbrauerei Zabrze.

| Art, męskie i tom, łokciom |Sagen Cüba,w,„aLcf,wJ„a,*ki’Paweł Heimann, obok star. kościoła.

Münzer & Adler, rynek 8. Walter & Co., rynek 12. R. Majewski, zegary i tow. złotnicze.

Zatorski dom tow. „Gtóek-M| Sklep towarów korzennych ji wszelkich art. spożywczych

Ü. Böhm, Kiich- i Krakauerstr. K. Heinz, Dyngosstr.42p Hohenzollernstr. A. Finczower, najst. inajw. skł. skóry.

Konfekcja robocza, artykuły dla pa»«w.

ZaborzeH. Grunberger, Destyj. restauracja,

Do dzisiejszego numeru dodatek „Po Pracy“.

iarderoba męska i dla chłopców

Kto kupuje meble ujpF“ M. Kamma "^g#

oszczędza pieniądze. Bytom G. S., Katowice, Kr.Huta.

Wychodzidwa razy w tygodniu.

Źródła zakupnaNiżej umieszczone firmy polecają się szanownym czytelnikom przy

HF" zakupnach.